Vous êtes sur la page 1sur 464

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.

pl

STS meets CS

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

T R E N D S

I N

I N T E R D I S C I P L I N A R Y

S T U D I E S

The Journal of the Philosophical-Interdisciplinary Vanguard

AVANT

Pismo awangardy filozoficzno-naukowej

AVANT

1/2013
REDAKTORZY TEGO NUMERU / EDITORS OF THE ISSUE ukasz Afeltowicz, Morana Ala, Aleksandra Derra, Przemysaw Nowakowski, Witold Wachowski

TORU

STS meets CS

ISSN: 2082-6710

AVANT. The Journal of the Philosophical-Interdisciplinary Vanguard AVANT. Pismo Awangardy Filozoficzno-Naukowej Vol. IV, No. 1/2013 (January-June 2013) Toru 2013 The texts are licensed under / Teksty udostpniono na licencji: CC BY-NC-ND 3.0, z wyjtkiem / except for: Technologia jako utrwalone spoeczestwo; Jak uspoeczni robota; Czas wykraczania poza gen; ,Utrata' znaczenia special permission of the copyright holders / specjalna zgoda wacicieli praw do tekstw. This online version of the journal is a referential version. Niniejsza wersja online czasopisma stanowi wersj referencyjn. Graphics design / Opracowanie graficzne: Karolina Pluta. Cover/Okadka: pictures by / obrazy autorstwa: Anna Brudziska (front/przd: Esencje natury II; back/ty: Esencje natury VIII). Graphics inside by / Grafika wewntrz autorstwa: Karolina Pluta (covers of sections), Monika Wudzik (pictures of cows) & Jacek S. Podgrski (graphics inside articles). Address of the Editorial Office / Adres redakcji: skr. poczt. nr 34, U.P. Toru 2. Filia, ul. Mazowiecka 63/65, 87-100 Toru, Poland www.avant.edu.pl/en avant@avant.edu.pl Publisher / Wydawca: Centre for Philosophical Research / Orodek Bada Filozoficznych ul. Stawki 3/20, 00-193 Warszawa, Poland www.obf.edu.pl

Academic cooperation: university workers and PhD students of Nicolaus Copernicus University (Toru, Poland). Wsppraca naukowa: pracownicy i doktoranci Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toruniu. The Journal has been registered in District Court in Warsaw, under number: PR 17724. / Czasopismo zarejestrowano w Sdzie Okrgowym w Warszawie pod numerem: PR 17724.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

ADVISORY BOARD / RADA NAUKOWA Chairman/Przewodniczcy: Wodzisaw Duch (Nicolaus Copernicus University; Nanyang Technological University); Krzysztof Abriszewski (Nicolaus Copernicus University); Ewa Biczyk (Nicolaus Copernicus University); Maciej Baszak (Adam Mickiewicz University); Tadeusz Ciecierski (University of Warsaw); Fred Cummins (University College Dublin); Tom Froese (University of Tokyo); Marek Kasperski (ThinkLab); Joel Krueger (University of Copenhagen); Dariusz ukasiewicz (Kazimierz Wielki University); Jacek Malinowski (Polish Academy of Sciences; Nicolaus Copernicus University); Sofia Miguens (University of Porto); Marcin Mikowski (Polish Academy of Sciences); Jean-Luc Petit (Universit de Strasbourg; Collge de France); Robert Poczobut (Uniwersytet w Biaymstoku); Piotr Przybysz (Adam Mickiewicz University); Eleanor Rosch (University of California); Bartomiej witczak (University of Science and Technology of China). PEER REVIEW BOARD / KOLEGIUM RECENZENCKIE Glenn Carruthers (Macquarie University); Igor Dolgov (New Mexico State University); Tatiana Chernigovskaya (St. Petersburg State University); Kathleen Coessens (Vrije Universiteit Brussel); Maciej Dombrowski (University of Wrocaw); Judith Enriquez (University of North Texas); Katalin Farkas (Central European University); Rafa Gruszczyski (Nicolaus Copernicus University); Tomasz Jarmuek (Nicolaus Copernicus University); Andrzej Kapusta (Maria Curie-Skodowska University); Piotr Konderak (Maria CurieSkodowska University); Marek McGann (University of Limerick); Kajetan Mynarski (Jagiellonian University); Georg Northoff (University of Ottawa); Andrzej W. Nowak (Adam Mickiewicz University); Peter S. Petralia (Manchester Metropolitan University); Witold Potka (University of Gdask); John Sutton (Macquarie University). Additionally, AVANT engages occasional peer reviewers / Ponadto AVANT angauje recenzentw okolicznociowych. TRANSLATORS / TUMACZE ukasz Afeltowicz; Ewa Bodal; Aleksandra Derra; Przemysaw Nowakowski; Nelly Strehlau; Monika Wudzik; a take uczestnicy tranlastorium prowadzonego przez Aleksandr Derra w roku akademickim 2012/2013 w Instytucie Filozofii UMK

STS meets CS

EDITORIAL BOARD AND COOPERATORS / REDAKCJA I WSPPRACA Managing Editor of the issue / Redaktor prowadzca numeru: Aleksandra Derra Thematic Editors / Redaktorzy tematyczni: ukasz Afeltowicz (Nicolaus Copernicus University; Sociology / Socjologia); Aleksandra Derra (Nicolaus Copernicus University; Philosophy of Language & Philosophy of Science / Filozofia jzyka i filozofia nauki); Pawe Gadziejewski (Nicolaus Copernicus University; Social Cognitive Science / Kognitywistyka poznania spoecznego ); Witold Hensel (University of Bialystok; Theory of Knowledge / Teoria wiedzy); Tomasz Komendziski (Nicolaus Copernicus University; Interdisciplinary Studies, Enactivism & Neurophenomenology / Studia interdyscyplinarne, enaktywizm i neurofenomenologia); Victor Loughlin (University of Antwerp; Philosophy of Mind & Cognitive Science / Filozofia umysu i kognitywistyka); Jacek S. Podgrski (Nicolaus Copernicus University; Interdisciplinary Studies in Immunology / Studia interdyscyplinarne w immunologii); Georg Theiner (Villanova University; Philosophy of Mind & Cognitive Science / Filozofia umysu i kognitywistyka) Statistical Editor / Redaktor statystyczny: Tomasz Grny Editor of the Review Section / Redaktor dziau recenzji: Przemysaw Nowakowski Editor for the Media / Redaktor ds. mediw: Baej Brzostek Language Editors / Redaktorzy jzykowi: Ewa Bodal (Nicolaus Copernicus University); Paulina Matysiak (Nicolaus Copernicus University); Victoria Stone (University of Bristol); Nelly Strehlau (Nicolaus Copernicus University); Monika Wudzik (Nicolaus Copernicus University). Technical Editor / Redaktor techniczny: Antoni Wjcik Art Editor / Redaktor artystyczny: Karolina Pluta Cooperation / Wsppraca: Antoni Domaski (artist/plastyk); Iwo Fisz (lawyer/prawnik); Przemysaw Staro (specialist for practice & theory of art therapy / specjalista ds. praktyki i teorii arteterapii) Editorial Secretary / Sekretarz redakcji: Jan Iwaczyk Executive Editor / Redaktor naczelny: Witold Wachowski

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Table of contents / Spis treci


P O L I S H Przedmowa 10 STS SPOTYKA CS LATOUR . Afeltowicz i W. Wachowski: Posuszne klucze, chodliwe aparaty 13 B. Latour: Technologia jako utrwalone spoeczestwo 17 SZKOA TORUSKA A. Derra: Owocne spotkanie nauk kognitywnych (CS) ze studiami nad nauk i technologi (STS) 50 E. Biczyk: (Post)konstruktywizm na temat technonauki 54 . Afeltowicz i M. Wrblewski: A-socjo-logia choroby. Studium kontrowersji wok etiologii, diagnozy i terapii ADHD 77 M. Frckowiak: Przewodnik, reporta, poradnik 119 ALA M. Ala: Wprowadzenie autorki 131 M. Ala, J. Movellan i F. Tanaka: Jak uspoeczni robota: Organizacja prz estrzenna i multimodalne interakcje semiotyczne w laboratorium robotyki spoecznej 133 . Afeltowicz: Stara dobra etnografia laboratorium 178 ROTH W. Wachowski: Wprowadzenie 192 W.M. Roth: Od przetwarzania informacji do peni czowieka 195 KELLER M. Wudzik: Wprowadzenie 216 E.F. Keller: Czas wykraczania poza gen 217 DEPRAZ P. Nowakowski: Zagubieni w sobie Badajc wiadomo z Natalie Depraz 235 N. Depraz: Utrata znaczenia. Kilka krokw ku pierwszoosobowej praktyce fenomenologicznej 243 RECENZJE W. Potka: Z przewodnikiem po drogach filozofii umysu 273 A. Sroka: Natura umysu (czy na pewno si ukrywa?) 286 B. Brzostek i W. Wachowski: Do rzeczy antydyscyplinarnie 292 ARTYSTA TEGO NUMERU Rzebic w bkicie. Wywiad z Ann Brudzisk 302

STS meets CS

E N G L I S H Preface 310 STS MEETS CS TORU SCHOOL A. Derra: A fruitful encounter between Cognitive Science and Science & Technology Studies 313 E. Biczyk: (Post)constructivism on Technoscience 317 . Afeltowicz i M. Wrblewski: A-socio-logy of psychiatric disorder. A study of controversies surrounding etiology, diagnosis and therapy of ADHD 339 ALA M. Ala: Authors introduction to When a robot is social 380 . Afeltowicz: Good old-fashioned ethnography of laboratory 383 ROTH Introduction 395 W.M. Roth: From information processing to the whole person 398 STUDIES ON MUSICAL PRACTICE A. Fulara: The model of counterpoint improvisation and the methods of improvisation in popular music 417

Authors of the issue / Autorzy tego numeru 455

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Przedmowa
Drodzy Czytelnicy, z przyjemnoci przedstawiamy pierwszy tegoroczny numer czasopisma 1 AVANT. Zwyczajowo jest on tomem w wikszoci translatorskim , a przy tym 2 ujto go w klamr tematyczn: STS spotyka CS . Jest to klamra nie zamykajca, lecz otwarta co oznacza, e nasz intencj nie byo zaprezentowanie zbioru tekstw, z ktrych kady realizowaby ide stymulujcego poczenia albo wykazywa gbok niezgod pomidzy studiami nad nauk, technologi i spoeczestwem (STS) a kognitywistyk (CS). Nie, nam zaleao na ujawni eniu pewnych znaczcych praktyk zarwno badaczy natury ludzkiej w szer okim jej spektrum, bo od biologii po fenomenologi, jak i badaczy poczyna tych pierwszych. S to praktyki prowadzce do uchylania, otwarcia lub wrcz demontau czarnych skrzynek naszej rzeczywistoci indywidualnej i spoecznej, a po ryzyko utraty gruntu pod nogami. Nurt STS oraz kognitywistyka wydaj si pod tym wzgldem najbardziej spe ktakularne, cho nie jedyne. Ten pierwszy ma szans zaprzeczenia pojawiajcej si opinii odrealniania rzeczywistoci (np. poprzez socjologi artefaktw), natomiast kognitywistyka poradzenia sobie z zarzutami naiwnego scjentyzmu w badaniach nad ludzkim poznaniem. Doskonale pokazuje to klasyczny ju artyku Brunona Latoura, znoszc opoz ycj midzy spoeczestwem a technologi. Ewa Biczyk dotyka w tym zakresie fenomenu technonauki wraz z jego potencjalnymi zagroeniami. Z kolei ukasz Afeltowicz i Micha Wrblewski analizuj kontrowersje wok ADHD w kontekcie teorii aktora-sieci. Evelyn Fox Keller z innej konceptualnie perspektywy rwnie wnikliwego demontau patrzy na dziedzin genetyki. Dwoje kolejnych badaczy chyba najlepiej wpisuje si w tytuowe spotkanie: Morana Ala pokazuje je na przykadzie procesu uspoeczniania robota, ujmujc ten proces z do nieoczekiwanej perspektywy; natomiast Wolff-Michael Roth
1

Redakcja rezygnuje z oznaczania numerw translatorskich liter T z powodu problemw tec hnicznych z tak numeracj w niektrych bazach naukowych.
2

STS: [ studies on] Science, Technology and Society (studia nad nauk, technologi i spoeczestwem). CS: Cognitive Sciences (nauki poznawcze, kognitywistyka).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ilustruje owe moliwe koneksje midzy STS a CS wrcz samym sob, poprzez komentarze do wasnej biografii naukowej. I wreszcie na z pozoru przeciwlegym biegunie problematyki i metodologii wydaje si plasowa Natalie Depraz podejmujca si badania wasnego dowiadczenia pierwszoosobowego, i to w sposb mogcy zdezorientowa szeregi rwnie fenomenologicznie z orientowanych kognitywistw. W tematycznej klamrze mieszcz si rwnie niektre recenzje ksiek uzupeniajce niniejszy numer. Zachcamy te do lektury wywiadu z malark Ann Brudzisk, w ktrej dwa obrazy oprawiono ten tom. Natomiast czyte lnikowi anglojzycznemu oferujemy przekad artykuu Adama Fulary analiz u3 jcego praktyk improwizacyjn w muzyce popularnej . Korzystajc z okazji, pragniemy take zoy specjalne podzikowania prof. Moranie Ala z Uniwersytetu Kalifornijskiego (USA) za owocn pomoc przy tworzeniu tego numeru.

Redakcja

Toru Warszawa San Diego, czerwiec 2013

Orygina polskojzyczny opublikowano w numerze 2/2012.

STS meets CS

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0001

Posuszne klucze, chodliwe aparaty


ukasz Afeltowicz Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu Witold Wachowski Orodek Bada Filozoficznych w Warszawie ww[]avant.edu.pl
Otrzymano: 17 czerwca 2013; zaakceptowano: 21 czerwca 2013; opublikowano online: 30 czerwca 2013.

Naszym celem nie jest tutaj objanianie czytelnikowi podstawowych kategorii tekstu Technologia jako utrwalone spoeczestwo autorstwa Bruno Latoura: sam tekst wydaje si cakiem niele o s w a j a (cierpliwego) czytelnika ze sposobem ich uycia. Zreszt wtpliwe jest, czy w teori aktora -sieci (actornetwork theory, ANT) mona w ogle wprowadzi w tradycyjnym tego sowa znaczeniu4. Sowo oswojenie wydaje si trafne, gdy tekst nie zawiera def inicji kategorii aktora, translacji, asocjacji, substytucji, a przynajmniej nie s to definicje budowane wedug standardowej metodologii. Latour nie ukrywa chociaby cyrkularnoci definicji poj, ktrymi si posuguje. Jednoczenie uywa zamiennie i miesza ze sob wiele kategorii, ktre standardowo zaliczane s do oddzielnych dziedzin bytowych. Latour jest uczciwy w tym sensie, e proponujc radykalnie nowy a tym samym w nieuchronny sposb niewspmierny wzgldem dotychczasowych sposb mylenia, nie ukrywa przed czytelnikiem jego hermetycznoci; nie skada obietnicy, e w drodze wykadu umoliwi mu zagbienie si w nowy system krok po kroku. Zamiast definiowa i wyjania pokazuje, jak posugiwa si jego kategoriami, niekoniecznie przejmujc si tym, jak funkcjonuj one w tradycyjnych kontekstach, z ktrych zapoycza same terminy. Tekst ten nie naley wcale do najobszerniejszych artykuw Latoura, jednak spord wszystkich nam znanych wydaje si najprzydatniejsz pomoc dla 5 ludzi, ktrzy chcieliby opanowa jzyk teorii aktora -sieci . Nie bdziemy
4

Oczywicie wiadomi jestemy tego, e ksika Splatajc na nowo to, co spoeczne nosi podt ytu Wprowadzenie do teorii aktora -sieci (zob. Latour 2011).
5

Zaznaczy naley, e w samym tekcie nazwa teoria aktora-sieci nie pada. Latour pisze raczej o analizie sieci spoeczno-technologicznych. Pamita naley rwnie o skonnoci Latoura do eksperymentowania z nowymi siatkami pojciowymi. Ot w kolejnych generacjach jego tekstw moemy nie odnale tych samych terminw, ktre tu wprowadza; Latour najprawdopodobniej

STS meets CS
ukrywa, e idea przekadu tekstu zrodzia si w kontekcie problemu dyda ktycznego: jaki pojedynczy, standardowy tekst akademicki autorstwa Latoura najlepiej nadawaby si jako podstawa do dyskusji podczas zaj oswajajcych studentw z ANT w zakresie innym ni analiza funkcjonowania nauki 6. Wybr pad na Technologi jako utrwalone spoeczestwo. Tekst ten jest wany z co najmniej dwch powodw. Po pierwsze: z powodzeniem moe owieci czytelnika, ktry z jakich wzgldw choby ekonomii wysiku intelektualnego omija obszerniejsze publikacje tego autora. Po drugie: jestemy skonni zaryzykowa tez, e wczesny Latour (z czasw, gdy prowadzi historyczne i etnograficzne badania praktyk naukowych) to inny Latour ni ten znany z takich prac jak Polityka natury (Latour 2009b) czy Splatajc na nowo to, co spoeczne (Latour 2010). Wczesne artykuy, w tym Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat (2009a), Wizualizacja i poznanie (2012) czy wanie Technologia jako utrwalone spoeczestwo (2013), a take Science in Action (Latour 1987) s w stanie zadowoli szersze grono czytelnikw wymagajcych nie m n i e j , tylko i n a c z e j . Mamy tu na myli midzy innymi kognitywistw, ktrzy jak uwaamy znajduj w tych wczesnych pracach wicej punktw do polemiki ni w jego pniejszych tekstach. Nie chodzi tu wycznie o tematyk, lecz take o pewn dyscyplin, przejawiajc si w skrupulatnoci przykadw i doborze poj. Wracajc do omawianego tekstu: na pierwszy rzut oka wydaje si koncentrowa na problematyce dominacji i wadzy, jednak czytelnik szybko przekonuje si, e odnoszc si do tych dwch kategorii, Latour przy tej okazji robi przemeblowanie w caej ontologii socjologii i k ilku innych nauk. W szczeglnoci wana jest tu cz druga (Nowy sposb snucia narracji o technol ogii), w ktrej systematycznie wychodzi poza szereg tradycyjnych rozrnie pojciowych. Jak w przypadku wielu innych prac tego autora, ciar tego tekstu spoczywa na umiejtnie dobranych, interesujcych przykadach. Jednak dwa rozbud owane przykady (pierwszy dotyczcy zgubionych kluczy, drugi koewolucji aparatw Kodaka i rynku fotografii amatorskiej), ktrymi posuguje si autor, by zaprezentowa istot procesw translacji, wyda si mog wspczesnemu czytelnikowi nieaktualne. Latour omawia problem zagubionych kluczy, ktre menaderowie hotelowi do powszechnie rozwizywali nie tylko poprzez komunikowanie gociom na rne sposoby (wywieszki, ustne przypomnienia) potrzeby zwracania kluczy do recepcji, ale take przez doczanie do samych kluczy ciarkw (te dodatki do kluczy to nie tylko przypominacze, ale rwnie zmylne urzdzenia modyfikujce zachowanie klientw, ktrzy pod ich wpywem nie tyle posusznie zdaj klucze przed wyjciem z budynku, co
uwiedziony wasn narracj nieustannie wszystko na nowo tumaczy (nie tylko objania swoj koncepcj, ale take dokonuje jej przekadu).
6

Mamy tu na myli np. teksty Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat (Latour 2009a) oraz W izualizacja i poznanie (Latour 2012).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


z satysfakcj pozbywaj si niewygodnych, irytujcych przedmiotw). Ocz ywicie dzi cikie breloki, ale take same klucze hotelowe powoli odchodz w przeszo. Okazuje si bowiem, e najlepszym sposobem na problem gubionych kluczy jest pozbycie si samych kluczy (z oczywistych wzgldw m enaderowie nie chc pozby si rda problemu, czyli gubicych klucze ludzi). Problem trudnych do zastpienia i atwych do zgubienia kluczy zosta z n i e s i o n y poprzez zastpienie ich atwymi do zaprogramowania, relaty wnie tanimi kartami, ktre go moe schowa do portfela i nosi ze sob po caym miecie. S te i inne zalety kart kodowych, ktre sprawiaj, e staj si one standardem, przynajmniej jeeli chodzi o due siec i hotelowe. Podobnie jest w przypadku studium dotyczcego rozwoju technologii i rynku fotografii. Przypuszczalnie znaczna cz czytelnikw przekadu tekstu Latoura nie mi aa nigdy w rku aparatu na film fotograficzny w rolce, a by moe w ogle nie posugiwaa si urzdzeniem przeznaczonym wycznie do robienia zdj, a zamiast tego uywa w tym celu zintegrowanych, wielofunkcyjnych urzdze typu smartfon czy tablet. Podsumowujc: za spraw wynalazkw ostatnich dekad list strategii radz enia sobie z problemem gubionych kluczy mona by znacznie wyduy, p odobnie jak mona by dopisa wiele rozdziaw do przywoanej przez Latoura opowieci na temat technologii i masowego rynku fotografii amatorskiej. Po dkrelmy jednak, e to nie czyni wynalazkw pojciowych sa mego Latoura mniej aktualnymi. Wrcz przeciwnie, zaproponowane przez niego ujcie daje si z powodzeniem zastosowa w celu rozpisania dalszych losw technologii i grup spoecznych z przykadu z aparatami Kodaka w postaci grafw socjo technicznych. Podobnie mona by uzupeni ilustracje wizualizujce zmagania menadera z gomi hotelowymi. Zreszt sam Latour stwierdza w tekcie, e adna czarna skrzynka nie jest ostatecznie domknita, a kady acuch czynnikw ludzkich i nie-ludzkich moe zosta w przyszoci rozwinity, skrcony lub przebudowany w sposb tak radykalny, e jedynie z perspektywy historycznej moemy dostrzec cigo translacji. Moliwo kontynuowania przytoczonych przez Latoura narracji o spoeczestwie i technologii otwiera przed czytelnikiem moliwo sprawdzenia siebie samego, w jakim stopniu oswoi si, czy moe lepiej przestawi na mylenie w ramach proponowanego przez Latoura podejcia.

Literatura Latour, B. 1987. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers Through Society. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 2009a. Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat. Prze. K. Abriszewski i . Afeltowicz. Teksty Drugie, 1-2: 163-192. Latour, B. 2009b. Polityka natury: nauki wkraczaj do demokracji . Prze. A. Czarnacka. Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

STS meets CS
Latour, B. 2010. Splatajc na nowo to, co spoeczne: wprowadzenie do teorii aktorasieci. Prze. A. Derra i K. Abriszewski. Krakw: Universitas. Latour, B. 2012. Wizualizacja i poznanie: zrysowywanie rzeczy razem. Prze. A. Derra i M. Frckowiak. Avant, T/2012: 207-257. Latour, B. 2013. Technologia jako utrwalone spoeczestwo. Prze. . Afeltowicz. Avant, 1/2013: [ten numer].

Obedient keys, salable cameras


Abstract The authors' commentary on Bruno Latour's "Technology is society made durable" provides the reader with an opportunity to become acquainted with actor-network theory. Keywords: actor-network theory; Latour; non-human; society; technology.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0002

Technologia jako utrwalone spoeczestwo


Bruno Latour Instytut Nauk Politycznych w Paryu
przeoy: ukasz Afeltowicz

(tekst oryginalny pt. Technology is society made durable ukaza si w: John Law, red. 1991. A Sociology of Monsters Essays on Power, Technology and Domination. Sociologi7 cal Review Monograph, N38: 103-132 )
Przekad zaakceptowano: 14 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Czy moliwe jest wypracowanie zestawu koncepcji, ktry mgby zastpi cise rozrnienie na to, co technologiczne, i to, co spoeczne? Proponowany w tekcie zestaw poj asocjacje, substytucje i translacje pozwala nie tylko wykroczy poza powysz opozycj, ale rwnie przeformuowa pewne tr adycyjne pytania dotyczce adu spoecznego, a w szczeglnoci wadzy, dom inacji oraz ich trwaoci. Jednake, zamiast posugiwa si oddzielnymi zest awami narzdzi w celu analizy wadzy i ulegoci, przekonuj tu, e s to tylko wartoci tych samych zmiennych, ktre naley bada w caej ich rozpitoci. Twierdz, e na drodze rekonstrukcji sieci [spoeczno-technologicznych] moemy uzyska wyczerpujcy opis zjawisk wadzy i dominacji. Odredakcyjne sowa kluczowe: aktant; czynniki ludzkie i nie-ludzkie; syntagma; paradygmat; program dziaania i antyprogramy. Od dawna teoria spoeczna usiuje zdefiniowa relacje wadzy (Barnes 1988), jednak za kadym razem niezwykle trudne okazuje si wyjanienie tego, jak [pewnym aktorom udaje si] uzyska dominacj [nad innymi]. W tekcie tym przekonuj, e w celu zrozumienia zjawiska dominacji powinnimy zarzuci wyjanienia koncentrujce si wycznie na relacjach spoecznych i osadzi je w szerszym kontekcie, ktry uwzgldniaby aktantw nie -ludzkich8 takich, ktrzy integruj i zarazem utrwalaj nasze spoeczestwo. Gwoli jasnoci: rozrnienie na materialn infrastruktur oraz symboliczn superstruktur byo przydatne, poniewa przypominao teoretykom spoecznym o znaczeniu czynnikw nie-ludzkich (non-humans). Jednake dystynkcja ta bardzo kiepsko
7

The translation is published with a kind permission of Holders of the copyright. / Przekad pu blikowany za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.
8

Autor wykorzystuje terminy aktant i aktor zamiennie (przyp. tum.).

STS meets CS
oddaje proces mobilizowania czynnikw nie-ludzkich oraz to, w jaki sposb s one wplatane w wizi spoeczne. Tekst ten oferuje odmienne podejcie do b adania wspomnianego procesu mobilizowania czynnikw nie-ludzkich. W pierwszej czci artykuu wprowadzam bardzo prosty przykad; ilustruje on najlepszy w mojej opinii sposb identyfikowania cieek, ktrymi technologie wkraczaj do dziedziny relacji spoecznych. W drugiej czci rekonstruuj za Reesem V. Jenkinsem wspaniay przykad historii aparatw Kodaka; p osugujc si nim, pragn zademonstrowa, jak teoria spoeczna moe korzysta z historii technologii. Wreszcie w czci trzeciej staram si wykaza, w jaki sposb mona wyjani stabilno [adu spoecznego] oraz zjawiska dominacji i wadzy, gdy uwzgldni si czynniki nie-ludzkie jako element tkanki spoecznej.

1. Od kontekstu i treci do asocjacji i substytucji Rozwamy drobn innowacj powszechnie spotykan w europejskich hot elach: nieporczne ciarki mocowane do kluczy w celu przypominania klie ntom, e za kadym razem, gdy wychodz, powinni zostawia je w r ecepcji zamiast bra ze sob na wycieczk po miecie. Polecenie wypisane na wywieszce o treci: Uprzejmie prosimy o pozostawianie kluczy w recepcji przy kador azowym opuszczeniu hotelu nie wydaje si szczeglnie skutecznym sposobem nakonienia goci hotelowych do postpowania zgodnie z wol autora komunikatu. Najwyraniej lekkomylni gocie maj waniejsze sprawy na gowach, gdy klucze po prostu rozpywaj si w powietrzu. Jeeli jednak jaki zaw ezwany na pomoc wynalazca, zamiast zdawa si na wywieszk, wprowadza metalowe breloki mocowane do kluczy, zarzdca hotelu nie musi ju polega na moralnym poczuciu obowizku swoich klientw. Nagle gocie hotelowi staj si wielce zadowoleni, mogc pozby si irytujcych przedmiotw wyp ychajcych im kieszenie lub przeciajcych ich torebki: z wasnej nieprzymuszonej woli udaj si do recepcji, by si ich pozby. Tam, gdzie wywieszki, n apisy, nakazy, dyscyplina czy powinno moralna zawiody, menader, wynalazca oraz ciarek odnosz sukces. Jednak owa dyscyplina ma swoj cen: menader musi sprzymierzy si z wynalazc, a wynalazca musi sprzymierzy si z rnego rodzaju metalowymi ciarkami oraz rozmaitymi procesami produkcyjnymi. Ta drobna innowacja stanowi dobr ilustracj podstawowej zasady identyf ikowanej przez badaczy nauki i technologii: s i a 9, z jak nadawca formuuje

W oryginale sowo to nie byo rozstrzelone, tylko pisane kursyw. Tu i w wielu kolejnych mie jscach zmieniono kursyw na rozstrzelenie; dotyczy to wyrazw i fraz, ktre zgodnie z intencj autora miay zosta uwypuklone. Zasadniczo kursyw zarezerwowano tutaj dla zwrotw obcojzycznych, w tym pierwotnych terminw i fraz umieszczanych za oryginaem w nawiasach (przyp. tum.).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


twierdzenie10, nigdy nie jest wystarczajca, aby na sa my m p o c z t k u historii dao si przewidzie ciek, jak to twierdzenie pody. Dalsze jego losy zale od tego, co uczyni z nim kolejni odbiorcy. Jeeli odbiorca w naszym przypadku go hotelowy zapomni polecenie wypisane na wywieszce lub najzwyczajniej nie posuguje si jzykiem, w ktrym je sformuowano, twie rdzenie zostanie sprowadzone do porcji farby na kawaku deski, tektury lub innego materiau. Jeli sumienny klient posucha polecenia, znaczy to, e postpi zgodnie z zasad moraln, a tym samym uczyni j bardziej rzeczyw ist. Sia twierdzenia zaley czciowo od tego, co wypisano na wywieszce, ale take od tego, co adresat zrobi z inskrypcj. Tysic goci, przeczytawszy to samo polecenie, moe wybra tysic rnych cieek dziaania. Aby przew idywa owe cieki, menader moe uciec si do dwch rnych metod. Po pierwsze moe zrwna wszystkich klientw, upewniajc si, e umiej oni czyta w danym jzyku i e s wiadomi faktu, i klient europejskiego hotelu moe korzysta z prywatnego, zamykanego na klucz pomieszczenia, jednak klucz ten musi kadego dnia zwraca do recepcji. Po drugie menader moe sprbowa nada odpowiedni w a g komunikatowi, w efekcie czego wielu rnych goci zachowa si w [zbliony do siebie,] podany przez niego sp osb, bez wzgldu na ich ojczysty jzyk czy znajomo etykiety hotelowej. M amy zatem moliwo wyboru midzy i n k o r p o r a c j a e k s k o r p o r a cj. Tryb rozkazujcy zawarty w Prosimy o pozostawianie kluczy11, w ktrym wyraono komunikat, to pierwszy sposb nadawania komunikatowi wagi. Umieszczenie polecenia na wywieszce to drugi sposb. Trzecim sposobem jest uzupenienie polecenia o zwrot grzecznociowy w tym wypadku fraza uprzejmie prosimy ktry ma zjedna autorowi komunikatu przychylno goci i wzbudzi w nich poczucie przyzwoitoci. Wreszcie wagi komunikatowi dodaje [w dosownym tego sowa znaczeniu] sam ciarek doczepiony do kl ucza hotelowego. Liczba rodkw, ktre trzeba bdzie wykorzysta, by nada komunikatowi odpowiedni wag, uzaleniona jest od opornoci klientw, ich beztroski, nieokrzesania, a nawet ich chwilowych nastrojw. Liczba zastos owanych rodkw zaley rwnie od tego, jak bardzo menaderowi zaley na zdyscyplinowaniu klientw. Ostatecznie uzaleniona jest ona rwnie od sprytu samych goci hotelowych. Mona powiedzie, e p r o g r a m y formuowane przez autora komunikatu staj si coraz bardziej skomplikowane w odpowiedzi na a n t y p r o g r a m y adresatw. Jeeli jaki klient okazaby si na tyle silny, e byby w stanie zerwa piercie czcy lekki klucz z cikim brelokiem, wynalazca musiaby zastosowa solidniejsze materiay, by zapobiec tego typu sytuacjom. Taki zabieg wynalazcy stanowi by swego rodza10 11

Autor stosuje zamiennie terminy twierdzenie oraz innowacja (przyp. tum.).

To oczywicie kwestia zwyczaju jzykowego, poniewa proba formuowana przez recepcjonist, sprzedawc, urzdnika czy policjanta jest grzeczn form polecenia, a nie proby jak w k omunikacie Prosz, poycz mi ksik (przyp. tum).

STS meets CS
ju anty-anty-program. Jeeli jaki paranoiczny menader zapragnby w sp osb ostateczny rozprawi si z problemem wynoszonych przez klientw kl uczy, mgby ustawi przy wyjciach z budynku stranikw przeszukujcych wychodzcych klientw; w takim wypadku hotel zapewne zachowaby wszystkie klucze, lecz w zamian straciby klientel. Zauwamy, e przysze losy twierdzenia staj si p r z e w i d y w a l n e wtedy i t y l k o w t e d y , gdy uda si w jaki sposb odpowiedzie na wikszo antyprogramw. Jeeli udaje si to osign, zdecydowana wikszo goci podporzdkowuje si polec eniu, a menader godzi si ze strat kilku kluczy. Kluczowy jest jednak fakt, e polecenie, ktremu s posuszni klienci, n i e j e s t t y m s a m y m poleceniem co wczeniej. W midzyczasie dokonaa si nie tyle zwyka t r a n s m i s j a , co jego t r a n s l a c j a . ledzc losy twierdzenia, nie przemieszczamy si przez rne konteksty jego uycia, nie przech odzimy rwnie z dziedziny jzyka w dziedzin jego praktycznego zastosow ania. Program, ktry uzyskujemy na kocu, a ktry tak posusznie wykonuj gocie hotelowi, po prostu nie jest ju tym samym programem co na pocztku naszej historii. Uleg on transformacji w wyniki zabiegw menadera i wyn alazcy. Obecnie gocie nie tyle z o s t a w i a j k l u c z e h o t e l o w e w r e c e p c j i , co p o z b y w a j s i n i e p o r c z n y c h o b i e k t w w y p y c h a j c y c h i m k i e s z e n i e . Nawet jeli postpuj zgodnie z wol mena dera, to czyni tak nie dlatego, e odczytali polecenie umieszczone na w ywieszce, ani dlatego, e s obdarzeni wysok kultur osobist. Czyni tak, poniewa nie pozostawiono im innych moliwoci. Realizuj program bezrefleksyjnie. Zmianie ulego twierdzenie, klucze, klienci; nawet hotel nie jest ju dokadnie tym samym miejscem, ktrym by niegdy (Akrich 1987, Latour 1991, Law 1986a). Jak ju wspomniaem, przykad ten ilustruje pierwsz zasad rzdzc i nnowacjami naukowymi i technologicznymi: los twierdzenia [lub wynalazku] ley w rkach innych (Latour 1987b). Terminologia, ktr chcielibymy si posuy, rekonstruujc postpujce procesy wczania czynnikw nieludzkich w wizi spoeczne, powinna by wraliwa zarwno na mnogo owych innych, ktrzy kolejno t r a n s portuj twierdzenie, jak rwnie mnogo t r a n s formacji, ktrym poddawane jest samo twierdzenie. Jeeli chcemy wzi pod uwag te sukcesywne zmiany, naley wyjani samo znaczenie terminu twierdzenie. Przez twierdzenie rozumiemy wszystko, co jest n arzucane, nadawane lub delegowane przez autora ( enunciator). A zatem znaczenie terminu twierdzenie moe ulega dynamicznym zmianom [w trakcie procesu innowacji], przy czym zmiany te s funkcj wagi, jak nada twie rdzeniu autor. Czasami termin twierdzenie bdzie odnosi si do sowa lub zdania, niekiedy jednak do fizycznego przedmiotu, innym znw razem do z oonego urzdzenia, wreszcie moe odnosi si do caej instytucji. W naszym przykadzie twierdzeniem byo nie tylko polecenie wypowiedziane przez m enadera hotelu, ale take cay materialny aparat, ktry nakania goci, by zostawiali klucze w recepcji. Termin twierdzenie odnosi nas zatem nie tylko

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


do lingwistyki. Jest to g r a d i e n t , ktry rozciga si od sw do rzeczy oraz od rzeczy do sw. Ju tak prosty przykad pokazuje, e prbujc bada innowacje naukowe i technologiczne, nie bdziemy poda za twierdzeniem przez rne konte ksty. Badajc innowacje, musimy ledzi jednoczesne wytwarzanie tekstw i ich kontekstw. Ujmujc to nieco inaczej, wszelkie podziay, ktre wyzn aczamy midzy tym, co spoeczne, a tym, co naukowe lub technologiczne, s z koniecznoci arbitralne. Jedyne niearbitralne podziay to postpujce proc esy odrniania twierdze, ktrym nadano wag, od twierdze nagich. To wanie t e i t y l k o t e dystynkcje oraz przeksztacenia tworz nasz wiat spoeczno-technologiczny. Dlatego te to je wanie musimy nauczy si dokumentowa i rejestrowa. W zwizku z powyszym powinnimy nauczy si ledzi zarwno a c u c h mwicych oraz formuowanych przez nich twierdze, jak i t r a n s f o r m a c j e , ktrym ulegaj mwicy oraz ich twierdzenia. W tym celu zdefiniujemy dwa wymiary: (1) wymiar asocjacji, czyli czenia lub wizania (wymiar w zbliony jest do tego, co w lingwistyce rozumie si przez syntagm) oraz (2) wymiar substytucji, czyli zastpowania (nazwany tak poprzez analogi do lingwistycznego terminu paradygmat). Dla uatwienia moemy myle o nich jako o (1) wymiarze ORAZ, ktry stanowi szeroko, i (2) wymiarze A LBO, ktry peni rol dugoci. Dowolne oddziaywanie czynnikw nie-ludzkich mona zarejestrowa poprzez naniesienie ich na ukad wsprzdnych tw orzony przez osie ORAZ-ALBO oraz zapisanie ich umiejscowienia w cigach rozmaitych czynnikw, ktre wzajemnie si definiuj. Wymiar wertykalny koresponduje z kolejnymi przeksztaceniami twierdzenia, podczas gdy w ymiar horyzontalny informuje o liczbie aktorw, ktrzy w jaki sposb zwizali si (lub zostali zwizani) z innowacj (zob. Latour, Mauguin, Teil 1992). Wykrelmy diagram dla naszego przykadu z kluczem. Aby uatwi sobie z adanie, przyjmijmy jako punkt zerowy naszego ukadu wsprzdnych perspe ktyw menadera hotelu. To on jest autorem; to wanie on nadaje komunikat. Nazwijmy p r o g r a m e m d z i a a n i a ciek, ktr wedle yczenia menadera powinni poda gocie hotelowi, czyli adresaci twierdzenia. P onumerujmy za pomoc liczb w nawiasach kolejne wersje programu dziaania widziane z perspektywy pojedynczego aktora. Programy te umiecimy z lewej strony ukadu, a wszystkie antyprogramy z prawej. Dla atwiejszego wyrnienia poszczeglnych segmentw programw dziaania mona wprowadzi podziak na osi ORAZ (patrz: ilustracja 2). Wreszcie wykrelmy grub kresk granic oddzielajc programy od antyprogramw; linia ta oznacza front ko ntrowersji, ktr tu rekonstruujemy.

STS meets CS
Ilustracja 1. Menader hotelu kolejno wprowadza do programu ustne przypomnienie, polecenie wypisane na wywieszce, a na kocu ciarek umocowany do klucza; za kadym razem udaje mu si zmieni postaw czci grupy, ktr tworz gocie hotelowi.

W wypadku wersji programu (4) panuje zgodno midzy wol menadera a interesem i dziaaniami zdecydowanej wikszoci goci hotelowych, podczas gdy w wypadku wersji (1) menader jest jedyn osob, ktrej zaley na tym, by klucze wracay do recepcji. Jak widzimy, program rozrasta si s topniowo w wymiarze ORAZ. Jednak ten wzrost w kierunku prawej strony ukadu ma swoj cen: konieczny jest rwnie wzrost w wymiarze ALBO, ktry polega na wzbogacaniu programu dziaania oraz oparty jest na serii subtelnych zabi egw translacji. Wola menadera jest kolejno uzupeniana o zdanie rozkazujce, wywieszk, a wreszcie o ciki, metalowy brelok. Krok po kroku udaje si wchon coraz wikszy odsetek klientw: porzucaj oni antyprogramy i przechodz na stron programu menadera. Jednake w tym samym czasie pochonite zostaj zasoby samego menadera, w tym rodki finansowe, czas i energia! Na pocztku jego yczenie byo nagie; na kocu12 yczenie zostao stosownie odziane, uzyskao odpowiedni wag. Na pocztku byo ono ni erealne; pod koniec zostao w duej mierze urzeczywistnione. Zaprezentowany diagram nie pozwala odtworzy cieki, jak przebywa niezmienne twierdzenie w ramach kontekstu uycia. Nie pozwala rwnie o dtworzy przesuni w ramach kontekstw uycia obiektw technicznych, w naszym przypadku klucza z metalowym brelokiem. Reprezentuje za to ruch, ktry nie jest ani lingwistyczny, ani spoeczny, ani techniczny, ani pra g12

Mwienie o kocu jest duym uproszczeniem, jako e zawsze mog pojawi si nowe antyprogramy domagajce si stosownej reakcji. Koniec innowacji ma zatem prowizoryczny charakter.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


matyczny. Diagram pozwala ledzi nastpujce po sobie zmiany, jakim uleg aj klienci, klucze, hotele oraz ich menaderowie. Czyni to, rejestrujc sposb, w jaki przesunicia w wymiarze powiza (syntagmy, o ORAZ) dokonywane s kosztem rnego rodzaju przeksztace w wymiarze substytucji (par adygmaty, o ALBO). W diagramie tego typu kady ruch w praw stron ok upiony jest przesuniciem w d. Stopie przywizania aktanta do programu jest rny w zalenoci od wersji programu. Pojcia aktant oraz stopie przywizania s symetryczne w tym sensie, e oba stosuj si zarwno do czynnikw ludzkich, jak i nie ludzkich. Klucz jest mocno przymocowany do ciarka za pomoc kka, p odobnie jak menader jest mocno przywizany do kluczy hotelowych. Nie ma wcale znaczenia, e pierwsze powizanie ma charakter fizyczny, a drugie emocjonalny lub finansowy (Law 1986b, Bijker i Law 1992, Bijker, Hughes i Pinch 1986). Problem, z jakim menader ma do czynienia, to: jak przywiza klucz do recepcji, podczas gdy gocie wychodz z hotelu. Problem ten rozwizuje, wic klientw z recepcj w sposb trwalszy ni powizane s klucze z ich torebkami i kieszeniami! Diagram pokazuje, e grupa spoeczna, jak stanowi klie nci hotelu, ulega powolnej transformacji. Nagromadzenie elementw woli menadera, stanowczoci jego sw, mnogoci wywieszek, ciaru klucza testuje wytrwao klientw, spord ktrych wielu ostatecznie poddaje si i godzi na wspprac z menaderem, sumiennie zwracajc klucze recepcji. Po wprowadzeniu ostatniego elementu wci pozostaje pewna grupa klientw, ktrej nie udao si wczy do programu; skada si ona przynajmniej w odczuciu menadera z osb o zej woli lub wyjtkowo roztargnionych profesorw. Jednak stopniowa przemiana nie dotyczy wycznie grupy spoecznej pod n azw gocie hotelowi, ale rwnie samych kluczy. Nagle nieistotne i mao charakterystyczne klucze staj si europejskimi kluczami hotelowymi: do wyjtkowymi obiektami, ktre musimy wyodrbni i ktrym musimy powici czujn uwag, podobnie jak czynimy w stosunku do klientw. Na tym w anie polega istota ledzenia innowacji. Badanie innowacji pokazuje, e nigdy nie mamy do czynienia ze wiatem zaludnionym przez aktorw, ktrych kontury byyby jasno i raz na zawsze okrelone. Zmienny jest nie tylko stopie przywizania aktorw do goszonych twierdze; zmianie ulega mog r wnie ich kompetencje, a nawet ich definicje. Transformacje, jakim podlegaj aktorzy, s dla nas szczeglnie istotne, gdy ledzimy innowacje, gdy ujawniaj nam, e pojedynczy, jednolity aktor w omawianym przypadku jest nim klient-hotelu-ktry-zapomina-klucza to w istocie splot utworzony z elementw, ktre mogyby zosta rozdzielone lub inaczej powizane. Wanie otwieranie i domykanie tego typu czarnych skrzynek czynio z prb zrozumienia mechanizmw inicjowania innowacji tak wymagajcy proces. Zauwamy, e w zaprezentowanej sytuacji sukces innowacji czyli przesunicie w praw stron diagramu rozpisywanego z perspektywy menadera jest

STS meets CS
moliwy wycznie dziki p o d t r z y m y w a n i u nagromadzonych, kolejno wprowadzanych elementw. Menaderowi udaje si ostatecznie zdyscyplin owa klientw, gdy nieustannie ywi on nadziej odzyskania kluczy, upomina goci hotelowych, wywiesza informacje oraz docia klucze za pomoc met alowych brelokw. To wanie nagromadzenie tych elementw sprawia wra enie, e [roszczenia menadera] stay si realistyczne. Ale do pomylenia s zupenie inne scenariusze.

Ilustracja 2

Menader mgby poprosi klientw o zwracanie kluczy, jednak po umies zczeniu kilku wywieszek doszedby zapewne do wniosku, e zrobi do i nie ma ju nic do dodania. Efekt byby taki, e liczne grono klientw wci ign orowaoby ustne polecenia lub pisemne instrukcje umieszczone na wywieszkach. Dla odmiany nasz dobry znajomy wynalazca woli rozwiza problem, zdajc si na technologiczny gadet ( technical fix), a mianowicie przez oddelegowanie caej pracy do materialnego przedmiotu: docia wszystkie klucz e hotelowe, nie trudzc si rozmieszczaniem wywieszek ani formuowaniem ustnych polece. Udaje mu si nakoni kilku klientw do postpowania zgo dnie z jego wol, ale wkrtce, zdegustowany, porzuca swj wasny program. Co zyskujemy dziki zabiegom wynalazcy? Mnstwo kluczy mocno przymocowanych do takiej samej liczby metalowych ciarkw za pomoc schludnych metalowych piercieni, a take klientw, ktrzy beztrosko nosz obcione klucze, gdziekolwiek si udaj. Jeeli za chodzi o menadera, nikt nie jest ju pewien, o co waciwie mu chodzi. Kocowym efektem takiego scenariusza byaby wersja programu (5), ktra z perspektywy menadera wizaaby ze sob mniejsz liczb elementw, a tym samym wedug naszego rozumienia byaby mniej realna. Jednak dla nas, ktrzy chc obserwowa proces wczania czynnikw nie-ludzkich w sploty czynnikw spoecznych, jedyn interesujc rzeczywistoci jest k s z t a t linii oznaczajcej front [midzy programem a antyprogramami]. Wiele bada nad innowacj zdominowanych zostao przez mylenie w kategoriach asymetrii midzy tym, co wykonalne, a tym, co niewykonalne, zrealizowane a jedynie wyobraane, realistyczne a idealistyc zne. Nasze ujcie uwzgldnia jedynie z r n i c o w a n e s t o p n i e u r e a l -

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


n i e n i a i o d r e a l n i e n i a . Wykrelajc lini symbolizujc granic midzy tym, co si trzyma, a tym, co nie, rejestrujemy zgodno oraz brak zgodnoci midzy czynnikami ludzkimi a nie-ludzkimi i w ten sposb odkrywamy [a-]socjo-logiczno (socio-logics)13 wiata, w ktrym yjemy. Powysze dwa moliwe scenariusze pokazuj, jak trudno unikn analogic znych puapek w postaci socjologizmu i technologizmu. Nigdy nie mamy do czynienia wycznie z przedmiotami albo wycznie z relacjami spoecznymi; za kadym razem stykamy si z acuchami stanowicymi powizania czynnikw ludzkich i nie-ludzkich. Nikt jeszcze nie widzia relacji spoecznej samej w sobie (chyba e mamy na myli zrezygnowanego menadera niezdolnego do zdyscyplinowania goci hotelowych) ani relacji czysto technologicznej (chyba e mamy do czynienia z wyposaonymi w metalowe breloki kluczami, ktre zostay pozbawione znaczenia i przez wszystkich zapomniane). Zamiast tego zawsze mamy do czynienia z acuchami, ktre wygldaj tak: H NH-H-NH-NH-NH-H-H-H-H-NH (gdzie H oznacza aktantw ludzkich lub sp oecznych, a NH aktantw nie-ludzkich). Oczywicie fragment H-H-H wyglda jak czysto spoeczna relacja, a odcinek NH-NH-NH jak jaki mechanizm lub maszyna. Jednak istotne jest to, e s one zawsze czci duszego acucha. To wanie tego typu acuchy syntagmy lub ich przeksztacenia paradygmaty czynimy przedmiotem naszych bada, nigdy za wyizolowane skadowe lub pojedyncze kawaki. Zatem zamiast pyta, czy to jest spoeczne?, czy to naley do dziedziny nauki lub techniki? albo czy te techniki ksztatowane s przez czynniki spoeczne? lub te czy te relacje s determinowane przez czynniki technologiczne?, pytamy po prostu, czy czynnik ludzki zastpi czynnik nie-ludzki?, czy czynnik nie-ludzki wypar czynnik ludzki?, czy kompetencje aktora zostay w jaki sposb zmienione?, czy dany aktor ludzki lub nie-ludzki zosta zastpiony innym?, czy acuch powiza zosta przeduony lub zmodyfikowany?. Wadza nie jest waciwoci ktregokolwiek z ogniw, lecz acucha jako caoci.

2. Nowy sposb snucia narracji o technologii Gwny problem z wczeniem technologii do teorii spoecznej zwizany jest z brakiem zasobw narracyjnych. Wiemy, jak ujmowa relacje midzy ludmi, wiemy, jak opisywa maszyny, czsto przeczamy si midzy treci
13

Zamiast zastosowa w tym miejscu zwyk kalk jzykow, postanowilimy nawiza do wyk orzystywanego niekiedy przez samego Latoura okrelenia reprezentowanego przez niego podejcia jako asocjologii. Radosaw Sojak proponuje wrcz zapis a -socjo-logia (Sojak 2004: 256). Dywizy maj uwypukla dwie kwestie. Po pierwsze, podejcie Latoura jest a -socjologiczne w tym sensie, e zrywa z pewnymi elementami tradycji socjologicznej (na przykad domagajc si symetryczn ego traktowania czynnikw ludzkich i nie -ludzkich). Po drugie, Latour proponuje podejcie asocjo logiczne, czyli takie, ktre wymaga skoncentrowania si na powizaniach midzy bytami, ktre s definiowane wanie poprzez relacje, w ktre wchodz i ktre tworz (przyp. tum.).

STS meets CS
i kontekstem, aby mwi o wpywie technologii na spoeczestwo lub vice versa. Nie jestemy jednak jeszcze biegli w splataniu tych zasobw narracyjnych w jedn, spjn cao. Jest to do niefortunne, gdy za kadym razem, gdy odkrywamy stabiln relacj spoeczn, to jej trwao okazuje si czciowo zasug jakich czynnikw nie-ludzkich [i vice versa]. Jak dotd najbardziej produktywnym sposobem tworzenia tego typu nowych narracji byo pod anie ladem innowacji (Bijker i in. 1986, Bijker i Law 1992, Hughes 1983). Tego typu historie pokazyway, jak dokonuje si przejcie od bezsilnych inynierw do dominacji tak penej i przemonej, e staje si ona niewidzialna. Ujawniay, w jaki sposb powoywano do istnienia cae systemy technologiczne, w r amach ktrych obecnie ludzkie dziaania i zamierzenia mog by realizowane niemal bez wysiku. Posumy si histori jednoczesnego wynalezienia aparatu Kodak i masowego rynku fotografii amatorskiej autorstwa Jenkinsa (1975, 1979). Pozwol sobie streci t opowie, skupiajc si na programie i antyprogramach oraz rej estrujc coraz to nowych aktorw, bez wzgldu na to, czy bd oni ludzcy, czy nie-ludzcy, jednostkowi czy kolektywni.

Wykaz 1. Skrcony opis cieki spoeczno-technologicznej (na podstawie prac Jenkinsa)14 (1) profesjonalni amatorzy15 (A) / dagerotypia (B) (2) profesjonalni amatorzy (A) / mokre kolodium (C) 1850 / proces wytwarzania papieru (D) -//- wszystkie czynnoci wykonywane wasnorcznie i od rki (3) profesjonalni amatorzy (A) / proces wytwarzania papieru (D)/suche pyty fotograficzne na bazie kolodium przygotowywane z wyprzedzeniem (E) 18601870 -//(4) profesjonalni amatorzy / proces wytwarzania papieru / bardziej czue s uche klisze na bazie elatyny 1870-1880 / przedsibiorstwa produkujce klisze z wyprzedzeniem -//-

14

Zakadam, e rekonstrukcja historyczna dokonana przez Jenkinsa jest zasadniczo poprawna, gdy pragn na jej przykadzie pokaza, w jaki sposb ten rodzaj narracji moe pomc we wczeniu zagadnie dotyczcych technologii do kanonu pyta teorii socjologicznej. Wyjani naley elementy notacji. Wytuszczone numery w nawiasach oznaczaj, e w danej wersji innowacji wykorzystana zostaa w caoci jaka wczeniejsza wersja; numery w nawiasach oznaczaj czarne skrzynki; wprowadzane s tylko i wycznie wtedy, gdy wczeniejsza wersja reprezentowana przez numer zostaa wykorzystana w caoci i bez zmian, a nowa wersja jedynie uzupenia wcz eniejsz o jakie nowe czynniki. Symbol -//- oznacza lini graniczn (front kontrowersji) biegnc midzy programem a antyprogramami (oczywicie linia ta widziana jest z perspektywy Eastm ana). Wicej informacji na temat kodowania znale mona w: Latour, Mauguin i Teil 1992.
15

Kategoria profesjonalnych amatorw odnosi si do osb, ktre opanoway dan dziedzin praktyki w stopniu charakteryzujcym osoby zajmujce si ni zawodowo, cho nie traktuj jej jako rda utrzymania (przyp. tum).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


(5) profesjonalni amatorzy / proces wytwarzania papieru / suche klisze na bazie elatyny / przedsibiorstwa produkujce klisze z wyprzedzeniem / m aszyna w staym cigu powlekajca pyty / Eastman -//(6) (5) / wsparcie finansowe uzyskane od Henryego Stronga / Eastman Dry Plate Company 1881-1883 -//- niskie koszty wejcia / atwa konkurencja (7) (6) konsorcjum wytwrcw klisz fotograficznych -//-wci ograniczony rynek / kruche klisze (8) elastyczny film w rolce Williama H. Walkera / aparat kieszonkowy Walkera 1884 -//(9) film w rolce zamiast pyt fotograficznych / aparaty na filmy w rolce -//- nic poza cikimi aparatami wykorzystujcymi klisze na pytach, dostpnymi na rynku (10) aparaty na filmy fotograficzne / nieopatentowany prototyp filmu w rolce opracowany przez Wadysawa Maachowskiego16 w Anglii we wczesnych latach 1870 / uchwyt na film w rolce / dwie papierowe rolki pokrywane kolodium -//- rozwizanie zbyt kosztowne / trudnoci z wyjmowaniem filmu / ni epewne znaczniki / odksztacenia [filmu] powodujce zamazanie obrazu na zdjciach / niska niezawodno / produkt wci przeznaczony dla profesjon alistw (11) Eastman / Walker / firma cieszca si wysokim statusem / sie handlowa / uchwyt na film w rolce / elastyczny film w rolce / wysoce zautomatyzowane linie produkcyjne -//(12) (11) 1884 warstwy elatyny plus kolodium -//- kruchy film (13) (12) papier / kolodium -//- kruchy film (14) (13) papier / elatyna -//- kruchy film (15) (14) papier / rozpuszczalna elatyna / nieco sabiej rozpuszczalna elatyna wiatoczua -//- znieksztacenia obrazu (16) (15) / elatyna z boku filmu zapobiegajca znieksztaceniom obrazu / gste warstwy elatyny -//(17) (16) / rolka utrzymujca konstrukcj / spryna zapobiegajca odksztaceniom / ruchome czci wspomagajce wmontowanie i wymontowanie [fi lmu] / bben pomiarowy / przycisk do przesuwania kliszy do przodu / perfor ator do dokadnego oznaczania -//(18) (17) / wczesne lata 1884 urzdzenie do seryjnych wydrukw na przes uwanym papierze -//16

Wadysaw Maachowski by polskim fotografem, wynalazc, kon struktorem. Na emigracji posugiwa si imieniem i nazwiskiem Leon Warnerke. Wanie pod tym przybranym nazwiskiem jest przywoywany w tekcie Latoura (przyp. tum).

STS meets CS
(19) (18) / patenty -//- 1885 wejcie opatentowanej przez Houstona technologii precyzyjnego znakowania perforowanego zwoju filmu zapobiegajcej nak adaniu si zdj (20) (19) / wiosn 1889 Houston drogo sprzedaje swj patent -//- bardzo kosztowny patent (21) nowe przedsibiorstwo handlowe EASTMAN DRY PLATES AMD AND FILMS COMPANY / Strong / Walker / omiu akcjonariuszy // podwykonawca produkuje uchwyty do filmw -//- film podatny na pknicia (22) (21) / koniec 1885 film dostpny w postaci dugich paskw -//(23) (22) produkt zachwyca czoowych fotografw / nagrody midzynarodowe czerwiec 1885 Londyn -//(24) (23) / Maachowski przyznaje, e film Kod aka jest lepszy od jego filmu i zarazem inny z powodu masowej produkcji -//- film [okazuje si] zbyt delikatny przy wywoywaniu / nie przyciga profesjonalistw z powodu jakoci gorszej od pyt (25) wysokiej jakoci papier fotograficzny Eastmana / zainteresowanie prof esjonalnych konsumentw / przedsibiorstwo Eastmana seryjnie obrabia i wywouje zdjcia / 1887 do 6000 wywoanych filmw dziennie -//- rynek wci ograniczony do wywoywania (26) film niewystarczajco dobry dla profesjonalistw, ale dobry dla amatorw -//- rezygnacja z produkcji dla profesjonalnych amatorw (otwarcie czarnych skrzynek od (2) do (6)) (27) produkt dobry dla amatorw / masowy rynek -//- do lata 1887 nie istnieje jeszcze [kompatybilny] aparat (28) rynek masowy / elastyczny film (16) / dostpne modele aparatw / przedsibiorstwo Eastmana rozwija nowe sposoby wywoywania fotografii -//- amatorzy nie s zainteresowani, poniewa dostpne aparaty s trudne w uyciu (29) rynek masowy / elastyczny film (16) / dostpne modele aparatw / przedsibiorstwo Eastmana rozwija nowe sposoby wywoywania fotografii / amat orzy fotografii nie musz samodzielnie wywoywa filmw -//- przedsibiorstwo Eastmana robi za nich wszystko (30) masowy rynek / aparat Eastmana / elastyczny film / 1887 przyjmuje si nazwa Kodak / 25 dolarw / 100 zdj / handlowa sie Eastmana / instrukcja obsugi / reklama -//(31) (30) znakomita recepcja -//- film fotograficzny wci jest bardzo delikatny (32) (31) zastpienie dotychczasowego podoa (bon fotograficznych) papi erem nitrocelulozowym / umieszczenie rolek przed, a nie za paszczyzn ogn iskowej -//-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


(33) (32) cay wiat / nagrody / [produkt] sprawdzony na rynku masowym -//problemy z celuloidem i spadek sprzeday 1892-1893 (34) (33) / nowe podoe bon fotograficznych / rynkowy boom -//- potencjalna konkurencja i konkurencyjne patenty (35) (34) / Eastman skupuje wszystkie patenty -//(36) (35) / 1899 duy przemys / masowa produkcja / masowy rynek produktw skierowanych do osb od sidmego do 77 roku ycia / setki tysicy sprzed anych aparatw -//-

Powyszy wykaz stanowi podsumowanie zakoczonej sukcesem innowacji, ktra polegaa na jednoczesnym skonstruowaniu nowego obiektu (aparatu Kodaka) oraz nowego rynku (masowego rynku fotografii amatorskiej). Na szczegln uwag w tej historii zasuguje to, e w adnym momencie nie st ykamy si z dwoma [osobnymi] repertuarami infrastruktur i superstruktur, technik i ekonomi, funkcjonalnoci i stylem lecz ze zmiennymi splotami powiza i substytucji. Film zastpuje pyty fotograficzne, suche kolodium zastpuje mokre, jedni kapitalici wypieraj innych, wreszcie co najwaniejsze masowy konsument zastpuje profesjonalnego amatora. Czy uytkownik kocowy zostaje zmuszony do zakupu aparatu Kodaka? W pewnym sensie tak, gdy cay krajobraz uksztatowano w taki sposb, e nie istnieje inna cieka postepowania ni popieszy do firmowego sklepu Eastmana. Jednake owa dominacja przedsibiorstwa Eastmana oraz aparatw Kodaka staje si ew identna dopiero pod koniec opowieci. Na jej wczeniejszych etapach duo jest zwrotw akcji i niepewnoci, a innowacja nie wydaje si skazana na sukces; wrcz przeciwnie, pozostaje otwarta na negocjacje i jest na asce przernych przypadkowych czynnikw. To wanie owa zmienno losw sprawia, e technologia jest tak enigmatyczna dla teoretykw spoecznych. Posikujc si uproszczon histori aparatw Kodaka, rozprawmy si z kilkoma zagadkami zwizanymi z technologi.

a) Trajektoria czy translacja? Pierwsz z zagadek, ktre nas interesuj, jest kategoria trajektorii. Kurator muzeum techniki, przygotowujc ekspozycj powicon historii fotografii , mgby zechcie powiza ze sob kolejne generacje aparatw i umieci je we wsplnej gablocie. S to przecie twarde, fizyczne przedmioty, ktre atwo konserwowa oraz prezentowa zwiedzajcym. Kurator nie neguje istnienia caej reszty, czyli fotografujcych, fotografowanych, rynkw i przemysw, ktre otaczaj aparaty. Zamiast tego caa ta reszta zamieniona zostaje w kontekst, w k t r y m technologiczny obiekt funkcjonuje, przemieszcza si, ronie, zmienia si, zwiksza si jego zoono. Jeeli jednak porwnamy ze sob wynalazek Maachowskiego i pierwszy aparat Eastmana, wwczas odkry-

STS meets CS
jemy, e rni si one od siebie w podobnym stopniu co przedstawiona w tabeli wersja (10) od wersji (24), ktra jest momentem, gdy Maachowski z wielk kurtuazj uznaje oryginalno Eastmana. Stopie podobiestwa musi by traktowany niczym wskanik acucha powiza. Jeeli spojrze z perspektywy trajektorii, jak przedmiot z drewna i szka p orusza si przez spoeczestwo, obie wspomniane wyej innowacje powinny pojawi si we wsplnej gablocie muzealnej nie bardziej ni maszyna do sz ycia czy oraz st operacyjny. Kategoria trajektorii, ktra przecina w poprzek translacj, tworzy swego rodzaju surrealistyczne cadavre exquis. Jednake, w rzeczy samej z perspektywy przepywu rnego rodzaju asocjacji i substytucji istnieje pewne powizanie midzy obiema innowacjami, ustanowione przez samych aktorw: Maachowskiego i Eastmana. Ale powizanie to nie wspiera si wcale na drewnie, rolkach lub szkle. Oba wynalazki nie maj n awet jednego wsplnego czynnika nie-ludzkiego: takie wraenie mona odnie dopiero, gdy przyjrze im si z perspektywy czasu. Efektem dziaalnoci Eas tmana jest ustanowienie powizania midzy uchwytem na film zaprojektowanym z myl o profesjonalnych amat orach z Anglii a automatycznym aparatem masowo produkowanym w Ameryce. Albo wygospodarujemy dla tego dziaania miejsce w naszej analizie (w takim przypadku wizanie jest niefortunne), albo nie uwzgldniamy go (w takim przypadku zwizek midzy tymi dwoma elementami jest jedynie artefaktem historii techniki).

b) Forma czy tre? Zamiast miesza ze sob drugorzdowy mechanizm przypisywania sprawstwa z pierwszorzdowym mechanizmem mobilizowania, powinnimy skupia si na ledzeniu samych procesw mobilizacji. Innowacja to syntagmatyczna linia (ORAZ) mieszczca w sobie tak wiele czynnikw ludzkich i nie-ludzkich, ile udao si zrekrutowa, by da odpr antyprogramom. Jeeli choby jeden segment tej linii jest rny w przypadku dwch wersji, to po prostu n i e m a m y j u d o c z y n i e n i a z t s a m i n n o w a c j . Jeeli za wszystkie segmenty prcz jednego s rne, to nie mamy absolutnie adnego powodu, by prezentowa obie wersje we wsplnej gablocie. Wci mamy zy dyfuzjonistyczny nawyk [Latour 1987b], ktry kae nam traktowa jeden wybrany segment programu dziaania jako istot innowacji, a reszt kwalifik owa jako kontekst, opakowanie, histori lub efekt prac rozwojowych. Jednake jedyn esencj innowacji lub twierdzenia jest samo jego i s t n i e n i e . Ta odmiana egzystencjalizmu (rozszerzonego na rzeczy!) pozwala nam w nowy sposb podej do rozrnienia na kwestie retoryczne i merytoryczne. Analiz sieciow powszechnie krytykowano za to, e ujmuje naukowcw n iczym sprzedawcw pralek: ludzi bardziej zainteresowanych retoryk i przeciganiem aktorw na swoj stron ni sam treci goszonych twierdze czy wprowadzanych innowacji. Taki zarzut jest podwjnie niesprawiedliwy, za-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


rwno w odniesieniu do sprzedawcw pralek, ktrzy wykazuj si wiksz subtelnoci ni im si zazwyczaj przypisuje, jak i w stosunku do naukowcw. Czy wynalezienie nazwy Kodak jest, czy nie jest istotne? Czy jej wprowadz enie jest, czy nie jest kluczowe dla powstania caego rynku? A moe decyzja ta nie ma wikszego znaczenia? Czy to wszystko nie sprowadza si do problemu z zakresu marketingu? Wszystkim tym pytaniom naleaoby nada precyzy jniejsz form: czy aktor nazwa Kodak prowadzi do zmiany trwaoci sy ntagmy, a jeli tak, to jak dua jest to zmiana? W opowieci Jenkinsa aktor n azwa Kodak w wersji (30) jest aktorem towarzyszcym trzydziestu trzem innym aktorom i umoliwia doczenie jednego nowego aktora w wersji (31). W tym konkretnym przypadku moemy dokadnie okreli wag retorycznego opakowania [innowacji]. To, czy mamy do czynienia raczej z kon iecznoci, czy moe z dowolnoci, zaley od dugoci syntagmy oraz liczby zmian, jakie si do niej wprowadza. Rozwamy przykad tureckiego astronoma z Maego ksicia Antoinea SaintExuperyego. Gdy dowodzi on istnienia asteroidy B 612, ubrany w turecki tradycyjny strj narodowy, jego koledzy naukowcy reaguj z pogard i rozb awieniem. Nazajutrz wygasza ten sam ref erat, tym razem jednak ubrany w trzyczciowy garnitur, i zdobywa uznanie badaczy. Jedyn rnic jest strj astronoma. Oto mamy przykad, w ktrym sama waga retoryki przechylia szal. Tylko dyfuzjonista, esencjalista lub epistemolog uznaby za absurd stwierdzenie, e w pierwszym wypadku astronomowi nie brakowao nic, prcz krawata. Badacze studiujcy przebieg innowacji doskonale zdaj sobie spraw, e krawat moe przeway szal zwycistwa oraz nie ma adnego powodu, by stawia znak rwnoci midzy syntagm referat + tradycyjny turecki strj narodowy + oglne rozbawienie a cigiem referat + trzyczciowy garnitur + uznanie kolegw. Ale nie musimy wcale wyciga z tego wniosku, e znaczenie krawata i garnituru jest i bdzie kluczowe dla matem atyki! Badacz nigdy nie powinien z gry zakada, e co w wikszym lub mniejszym stopniu zaway na innowacji, nie powinien z gry klasyfikowa czego jako retorycznej otoczki albo istoty innowacji, wreszcie nie powinien orzeka, e o losie pewnej kwestii zadecyduje przysowiowa dugo nosa Kleopatry, a o innej, e jest odporna na wszelkie zrzdzenia losu. Waga p oszczeglnych czynnikw musi zosta o b l i c z o n a na podstawie przesuni syntagm i za kadym razem moe by ona rna w zalenoci od konkretnej historii.

c) Kontekst czy tre? Symetryczna wzgldem zudzenia trajektorii przecinajcej kontekst jest iluzja kontekstu przecinanego przez innowacje. Musimy odpdzi to kolejne socjologiczne widmo, jeeli chcemy zrozumie, w jaki sposb dokonuje si splatanie czynnikw ludzkich i nie-ludzkich.

STS meets CS
Czy mona powiedzie o amatorach profesjonalistach pierwszych dni fotogr afii, e zamknli swoje umysy na moliwo rozwoju technologii okoo roku 1886 i e szersze grono ludzi otworzyo si na moliwo postpu z nadejciem 1892? Czy mona wyjani upowszechnienie fotografii, studiujc natur grup spoecznych zainteresowanych t technologi? Innymi sowy, czy mamy p osuy si jakimi stabilnymi, niezmiennymi interesami w celu wyjanienia cieki, jak przebyo twierdzenie? Nie, poniewa same te grupy (w tym ich interesy i zainteresowania) ulegy gbokim zmianom za spraw innowacji. Profesjonalni amatorzy zainteresowani suchymi kliszami Eastmana wersja (5) i (6) byli wielce zawiedzeni filmem fotograficznym w rolce wersja (24) ktry pod wzgldem jakoci znacznie ustpowa pytom fotograficznym. Co prawda przejawiali zainteresowanie technologi drukowania i wywo ywania zdj na papierze fotograficznym Eastmana (25), lecz absolutnie nie interes oway ich same aparaty Kodaka. Profesjonalni amatorzy aktywnie sortowali prezentowane im innowacje, wybierajc tylko niektre elementy oferty, je dnake [w midzyczasie niepostrzeenie] ulegali zmianom, reorganizujc swoje pracownie i zdajc si na zewntrzne firmy w zakresie przygotowania klisz, a pniej rwnie papieru. To, co tu obserwujemy, to g r u p a o z m i e n n e j geometrii wchodzca w relacj z obiektem o zmiennej g e o m e t r i i . Oboje ulegaj przeksztaceniu. Nie mamy tu do czynienia z przyjciem, odrzuceniem, akceptacj ani oporem wobec zmiany, lecz z translacj. To samo odnosi si do amatorw. Amator z wersji (36), ktry jak miliony podobnych mu osb musi jedynie nacisn spust migawki w aparacie Kodaka (niepotrzebna jest mu wasna ciemnia, gdy wystarczy, e wyle swj aparat wraz z filmem do wywoania do fabryki Eastmana), to ju nie ten sam amator co w wersji (24), ktry naby przytaczajcy go aparat, czsto zacinajcy si i robicy zamazane zdjcia. Rynek fotografii amatorskiej utkano z rnorodnych grup spoecznych, ktre jako takie n i e i s t n i a y przed innowacj Eastmana. Nowa kategoria aktorw fotograficy -amatorzy oraz aparaty Eastmana n a w z a j e m s i w s p t w o r z y y . Nie mamy tu do czynienia z oporem wobec zmiany, otwarciem si na innowacj, akceptacj czy odrz uceniem postpu technologicznego. Zamiast tego mamy do czynienia z mili onami ludzi, ktrzy spajani s w now grup za spraw innowacji, ktr sami podtrzymuj. A co z Eastmanem? Czy jest on aktorem o ustalonych, wyranych konturach? W adnym razie. Ramy tego, co Eastman moe i chce zrobi, jak rwnie ro zmiar i ksztat jego przedsibiorstwa rwnie ulegaj zmianom wraz z rozw ojem historii. Wbrew przekonaniom tych, ktrzy chcieliby widzie niezmiennym albo stan technologii, albo stan spoeczestwa, mona przeledzi hist ori innowacji, w ktrej w s z y s c y a k t o r z y koewoluuj. Jednoci innowacji nie gwarantuje jaki czynnik, ktry pozostaje niezmienny wraz z upywem czasu; jest ona konsekwencj postpujcej translacji tego, co za Serresem (1987) okreli mona jako q u a s i - o b i e k t .

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

d) Realistyczne czy nierealistyczne? Uporawszy si z rozrnieniem na to, co zmienne, oraz na otoczenie, ktre samo pozostaje bez zmian, moemy przej do kolejnego problemu, a mianowicie do asymetrii midzy tym, co realistyczne, a tym, co nierealistyczne, wykonalne a niewykonalne. Analizujc za pomoc zaproponowanych narzdzi innowacj Eastmana w idzimy, e nie mona uzna wersji (36) za realizacj (lub inaczej obiektywizacj, reifikacj, ewentualnie ucielenienie) wersji (1); porwnujc pocztek i (prowizoryczny) koniec rekonstruowanej kontrowersji, nie znajdziemy w syntagmach nawet jednego takiego samego aktora. A jednak mamy tu do czynienia z postpujcym procesem tworzenia rzeczywistoci. Cigo w tej h istorii nie polega jednak na tym, e pewna odrobin szalona idea ostatecznie zostaje urzeczywistniona; cigo zasadza si tu na procesie stopniowej t r a n s lacji, ktra cakowicie t r a n s formuje to, co jest t r a n s portowane. Pojcia takie jak realne, moliwe, nierealne, wykonalne, podane, utopijne, absurdalne, rozsdne, czy kosztowne nie rni si midzy sob a tak bardzo. Wszystko to s przymiotniki, ktrymi mona posuy si, opisujc kolejne wersje innowacji. Wersja (24) jawi si jako niewykonalna dopiero wtedy, gdy zestawimy j z gwatownymi wydarzeniami wersji (26); wersja (10) nie jest wcieleniem wersji (9), jako e obie maj tylko jeden el ement wsplny. Wydaje si, e rekonstruujc innowacje, powinnimy wykorzystywa j e d n o i t o s a m o n a r z d z i e do opisu poszczeglnych faz, by za kadym razem nie trzeba byo osdza, czy w istocie dane powizanie jest, czy nie jest realistyczne. Jedyna rzeczywisto, jak powinno si rejestrowa za pomoc takiego narzdzia narracyjnego, to rzeczywisto a -socjo-logiki. Najwaniejszym rezultatem takiego sposobu rejestrowania a -socjo-logiki byoby stwierdzenie, e adna rzeczywisto nie jest ostatecznym, na zawsze ustalonym stanem niewymagajcym adnych dalszych wysikw. Dany acuch asocjacji jest b a r d z i e j r e a l n y ni inny, jeeli jest od niego d u s z y z perspektywy mwicego, ktry stanowi punkt odniesienia danej op owieci i zarazem punkt zerowy ukadu wsprzdnych. Utrzymanie [kolejnych wersji] danej rzeczywistoci okupione jest przez cige wyduanie syntagmy (AND). Dziki takiemu sposobowi prowadzenia narracji rozprawiamy si z kategori siy bezwadnoci innowacji, tego osawionego stanu, w ktrym innowacje byyby niemoliwe do odwrcenia i po prostu migayby w poprzek spoeczestwa pod wpywem wasnej wagi. Tak samo jest w przypadku s ymetrycznej bezwadnoci grup spoecznych niezdolnych do zaakceptow ania innowacji. Nic nie moe sta si realne w takim stopniu, e nie potrzeb owaoby ju caej sieci czynnikw, ktre podtrzymuj jego istnienie. Podobnie adna pula genowa nie jest do tego stopnia dostosowana do rodowiska, e nie musi si ju reprodukowa. Jedyne, co mona zrobi, to ograniczy margines negocjacji lub przeksztaci najwierniejszych ze sprzymierzecw w czarne

STS meets CS
skrzynki. Jedyn absolutnie niemoliw do wykonania rzecz jest zmniejsz enie liczby aktorw powizanych z innowacj bez jednoczesnego naruszania stopnia jej realnoci. Dominacja to nie kapita, ktry mona przechowywa w banku. Z dominacji trzeba robi cigy uytek, obraca jej elementy w cza rne skrzynki, konserwowa j i podtrzymywa.

e) Lokalne czy globalne? Konstruujc nasze narracje, musimy mie na uwadze jeszcze jedn zagadk: stopniowe przejcie od tego, co mikro, do tego, co makro. Analizom sieciowym oraz badaniom terenowym wielokrotnie zarzucano, e dostarczaj interesujcych demonstracji lokalnej specyfiki, lecz nie s w stanie uwzgldni struktur spoecznych, ktre wpywaj na przebieg tych lokalnych procesw. Jednake, jak pokaza to Thomas P. Hughes w niesamowitym studium powiconym sieciom elektrycznym (Hughes 1979, 1983), makrostruktura spoeczestwa ulepiona jest dokadnie z tej samej materii co mikrostruktura. W szczeglnoci dotyczy to innowacji, ktre rodz si w garaach, a nastpnie rozprzestrzeniaj si na cay wiat (ktry obejmuje rwnie garae), albo na odwrt systemw technologicznych, ktre w pewnym momencie obejmuj swym zasigiem cay wiat, lecz kocz na wysypisku. To wan ie proces zmiany skal z mikro na makro oraz z m a k r o n a m i k r o powinnimy nauczy si dokumentowa. Skoro jaka wersja innowacji faktycznie reprezentuje postpujc zmian na skali w kierunku poziomu makro, a postp ten polega na tym, e obejmuje ona coraz wicej czarnych skrzynek (przy czym kad skrzynk traktujemy jako integralny byt), to moemy posuy si tym samym narzdziem, by udok umentowa postpujce procesy otwierania tych skrzynek, a take rozdzielania i rozpraszania wczeniej powizanych aktorw, co bdzie odpowiadao przesuniciu wersji w kierunku mikropoziomu. Nasz wiat spoeczno technologiczny nie ma jednej, ustalonej i niezmiennej skali; zadaniem obserwatora nie jest zmiana czy naprawa tego stanu rzeczy. Jedna i ta sama innowacja moe nas przenie z laboratorium do poziomu caego wiata lub p oprowadzi z poziomu wiata do poziomu pojedynczego laboratorium. [Z amiast narzuca jakie sztywne kategorie,] powinnimy uszanowa zmiany w skali wywoywane przez samych aktorw, podobnie jak musimy re spektowa procesy translacji. Dziki temu, e dysponujemy narzdziami analizy si eciowej, nie musimy narzuca aktorom ani staej formy, ani staej skali zabiegi takie byyby nie tylko ryzykowne, ale take najzwyczajniej w wiecie zb yteczne.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


f) Wolno czy szybko? Warto odnotowa jeszcze jedn konsekwencj zastpienia asymetrycznych poj tego, co rzeczywiste/wykonalne, i tego, co nierealne/niemoliwe, pode jciem a-socjo-logicznym. Upyw czasu okazuje si w proponowanym tu ujciu konsekwencj zawizywanych asocjacji, nie za zewntrzn, niezalen od nas, ustalon, regularn ram, w ktr obserwator musi wpasowa swoj na rracj. Obserwator potrzebuje tego typu zestandaryzowanej miary upywu cz asu nie bardziej ni kategorii aktorw jako bytw o niezmiennych, ustalonych konturach czy z gry przyjtej skali. Podobnie do fizyka -relatywisty, badacz nauki i technologii reprezentujcy podejcie relatywistyczne (czy moe lepiej relacjonistyczne lub relacyjne) zadowoli si tym, co Albert Einstein trafnie uj jako mikko odniesienia (mollusk of reference; Einstein 1920). Skoro pozwalamy aktorom ksztatowa ich relacje, dokonywa transformacji czy okrela wasn skal, pozwlmy im rwnie wyznacza wasne miary up ywu czasu, a take pozostawmy im swobod w okrelaniu sekwencji wydarze, czyli tego, co nastpuje po czym. Wracajc do naszego ukadu wsprzdnych, wymiar ALBO reprezentuje k olejno, w jakiej nastpoway po sobie rne wersje, a przynajmniej to, jak sukcesja ta prezentowaa si z perspektywy obserwatora, ktrego punkt widzenia przyjlimy jako punkt zerowy ukadu. Jednak wymiar ALBO nie o dmierza upywu czasu w jaki regularny sposb. Wida to na przykadzie Eastmana: wersje (1) i (15) dzieli trzydzieci lat, jednak od wersji (25) do (30) mino zaledwie kilka miesicy. Czy w zwizku z tym powinnimy stwierdzi, e innowacja przez trzydzieci lat wloka za sob nogi, po czym w 1887 gwatownie ruszya do przodu, jak czsto ujmuj to historycy? Oczywicie moglibymy sformuowa tak konkluzj, lecz terminy typu szybko lub wolno, dojrzae lub niedojrzae, wykonalne, utopijne, realne jed ynie lizgaj si po powierzchni procesw translacji i niczego nie tumacz. Liczba i prdko wydarze zaley wycznie od ustanowionych i zerwanych przez aktorw powiza. Jeeli jeste w stanie odtworzy te zabiegi, uzysk ujesz tym samym wymiar czasowy. Jeeli nie jeste w stanie zrekonstruowa dziaa aktorw, sam upyw czasu mierzony wedug jakie regularnej, z ewntrznej wzgldem dziaa aktorw skali niczego ci nie powie. Spoecznotechnologiczny graf pozwala uchwyci historyczno innowacji, ktra zawsze zalena jest od procesw substytucji i asocjacji. Jak wszystko inne, czas r wnie musi by konstruowany. Nie jest nam dany. A innowator nigdy nie odp oczywa dnia sidmego.

STS meets CS
3. Jak naprawi relatywizm Jestemy teraz w stanie rozrysowa subtelne zrnicowanie spoeczno technologicznych powiza stanowicych kolejne wersje innowacji. W jaki jednak sposb umiejtno ta ma nam pomc w w y j a n i e n i u przypadkowego ksztatu, jaki przyjmuj trajektorie poszczeglnych innowacji? Trzy Ch aryty: Prawda, Skuteczno i Korzy, ktre tak szczodrze obdarowuj nas przyczynowymi wyjanieniami w dziedzinie nauki, technologii i gospodarki, okazuj si dla nas bezuyteczne: s one rezultatem, nie za przyczyn innowacji. Aparaty Eastmana z wersji od (8) do (29) nie s ani skuteczne, ani re ntowne. Owszem, zyskaj te atrybuty, ale dopiero gdzie w okolicach wersji (36). Nie mona wykorzysta konkluzji opowieci, by wyjani jej pocztek lub przebieg. Badania nad innowacjami nie s bardziej teleologiczne ni ewolucja w darwinowskim ujciu. Nie oznacza to jednak, e trzy Charyty naley zastpi interesami spoecznymi i w nich wanie upatrywa si napdowych n aszych historii. Stae Interesy, podobnie jak wysoka Wydajno czy pewne Korzyci, aby istniay, wymagaj utrzymania caych obszarw stabilnych sieci oraz instrumentw umoliwiajcych dokonywanie predykcji. Masowi odbio rcy produktw fotograficznych nie wiedz, e chc robi zdjcia, zanim nie pojawi si wersja (36). Akcjonariusze czekaj dwadziecia lat, by zdecydowa o tym, czy to pyty fotograficzne, elastyczne filmy, czy moe aparaty Kodaka najlepiej przysu si ich interesowi. Jeeli za chodzi o samego Eastmana, ksztatuje on swj interes krok po kroku, wraz z rozwojem wasnych bada. Ekonomia i socjologia pojawiaj si na polu bitwy d o p i e r o p o t y m , gdy rozegray si ju jej kluczowe momenty. Wkraczaj dopiero wtedy, gdy znac zne rozszerzenie w wymiarze ORAZ dokonao si za cen duego przesunicia w wymiarze ALBO: od tego momentu mamy do czynienia z sytuacj, kiedy due rozszerzenia w wymiarze ORAZ mog dokonywa si kosztem niewie lkich zmian w wymiarze ALBO17. Wyjanienie cieki innowacji nie moe by retrospektywne; mo e co najwyej opiera si na a-socjo-logice programw i antyprogramw. Czy aktorzy skadajcy si na antyprogramy mog zosta zrekrutowani, zignorowani lub odrzuceni? Czy aktorzy skadajcy si na program mog utrzyma swoje p owizania, jeeli taki to a taki aktor zostanie wczony do syntagmy, zignor owany lub odrzucony? Linia graniczna kontrowersji nieustannie generuje tego typu pytania. Te wanie k o n k r e t n e kwestie, ktrych dotykaj powysze pytania, decyduj o powodzeniu lub porace innowacji. A odpowied zi na te pytania zale od tego, czy aktorzy stawi opr podczas testw, ktrym s poddawani. Jeli do syntagmy o postaci ABC dodam aktora D, to jak zareaguje A? Co zrobi B i C? Chcc zrozumie ciek, ktr poda innowacja, musimy
17

Ten podzia pracy nie jest saboci ani socjologii, ani ekonomii. Odnosi nas jedynie do problemu kontrolowania duej liczby rzeczy: zdolno obiektu do mobilizowania szerokich mas sp oecznych lub licznych rynkw w przewidywalny sposb zaley zarwno od stabilnoci obiektu, jak i od jego sieci.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


okreli opr, jaki stawiaj kolejni aktorzy doczani lub odrzucani z programu. Wyjanienie nie nastpuje p o z a k o c z e n i u opisu; wyjanienie to wanie sam opis doprowadzony d o k o c a . Nie poszukujemy ustabilizowanego i uproszczonego opisu, zanim przystpimy do wyjaniania. Wrcz przeciwnie, wykorzystujemy to, co dzieje si z innowacj lub twierdzeniem, by zdefiniowa aktorw. I to wanie z nich i tylko z nich wyprowadzamy wsze lkie przyczyny, jakich moglibymy potrzebowa w naszych wyjanieniach. Paradoksalnie, nasze wyjanienia s internalistyczne w tym sensie, e wszystkie bior si z wewntrznej topografii poszczeglnych sieci.

a) Definiowanie aktorw poprzez list ich dziaa Aktora lub inaczej aktanta naley pozostajc wiernym etymologii definiowa wycznie poprzez to, co on robi. Innowacja jest definiowana poprzez diagram, w ktrym istota innowacji sprowadza si do zakresu jej istnienia (oczywicie mam tu na myli permanentnie prowizoryczny agregat wersji danej innowacji wraz z jej przeksztaceniami), i jednoczen ie wszystkie wersje i ich przeksztacenia definiowane s przez aktantw, ktrzy je konstytuuj. Ale skd bior si aktanci? Skd bior si gocie hotelowi, menaderowie, kl ucze i wywieszki? Jaki byby poytek z rozrysowywania innowacji bez uciek ania si do redukcjonizmu, gdybymy posugiwali si redukcjonistyczn defin icj aktanta? Na nasze szczcie aktant definiowany jest dokadnie w taki sam sposb jak innowacja. Wszystko, co musimy zrobi, to zmieni nasz perspe ktyw: zamiast czyni punktem wyjcia naszych rozwaa innowacj przechodzc od aktora do aktora, musimy skupi si na jednym z tych aktorw, przez ktrego rce przechodzi jedna lub kilka wersji innowacji. Ponownie pomocna okazuje si metafora lingwistyczna. Lingwista moe studiowa albo syntagm grup elementw powizanych ze sob w sensowne zdanie albo tylko jeden element w kontekcie wszystkich sensownych zda, w ktrych go wykorzystano. To tak, jakby przyglda si po kolei nastpujcym zdaniom: rybak rybak / owi rybak / zowi / pstrga rybak / schwyta /pstrga / na kolacj malarz / uchwyci / pstrga / na / obrazie malarz / maluje / obrazy malarz / maluje / cian sowo / malarz / jest / rzeczownikiem malarz / jest / hiperrealist

STS meets CS
Zmianie ulega element, ktry traktujemy jako stay. W pierwszym przypadku obiekty, na ktrych si skupiamy, to dugo syntagmy oraz grupa paradygm atw, ktre mona podmienia w kolejnych artykulacjach. W drugim przypa dku skupiamy si na konkretnej artykulacji i chcemy ustali grup syntagm, w ktrych ona si pojawia. Definiowanie istoty innowacji poprzez istnienie sk adajcych si na jej kolejne wersje aktantw, a nastpnie definiowanie tyche aktantw poprzez kolejne wersje innowacji, w skad ktrych wchodz, jest nie bardziej cyrkularne czy wewntrznie sprzeczne ni w przypadku lingwistyki. A zatem jak definiowa aktanta? Aktant to lista odpowiedzi na prby [ktrym zostaje poddany byt]. Lista ta, gdy przestanie ulega nagym zmianom, zostaje przyporzdkowana do nazwy danej rzeczy oraz do da nej istoty. Istota ta funkcjonuje jako podmiot dla wszystkich orzecze: innymi sowy czyni si z niej rdo, w ktrym maj swj pocztek dziaania (Callon 1991). Jak zatem zdef iniujemy menadera hotelu z naszej opowieci o kluczu? Niewtpliwie jest on wytrwaym autorem komunikatw, ktry przypomina klientom, by zwr acali klucze, ale jest czym/kim wicej. Jest take tym, ktry wystawia r achunki, zamawia czyste przecierada, zamieszcza reklamy hotelu, wzywa malarzy itd. Klucz rwnie nie daje si zdefiniowa przez rol, jak odgrywa w naszej opowieci; naley rwnie uwzgldni list sytuacji, ktrym jest podporzdkowany w innych historiach dotyczcych innowacji, w jakich si poj awia. Wszak powrt do recepcji nie jest jedynym celem jego istnienia; klucz przesuwa rygle w zamku, niekiedy si zacina (na przykad gdy pijany klient prbuje sforsowa drzwi do pokoju), moe zosta dorobiony przez lusarza itd. Wreszcie, jeeli chodzi o metalowy ciarek, nie jest on tylko i wycznie skromnym dodatkiem do klucza hotelowego. Na przykad przechodzi liczne testy, ktre definiuj go w peniejszy sposb: topi si w piecu w temperaturze 1800 stopni, wykonany jest z elaza i wgla, zawiera do 4% sylikonu, a gdy go zama, robi si biay lub szary. Im dusza lista, tym bardziej aktywny jest aktor. Im wiksza rnorodno aktorw, z ktrymi jest powizany, tym bardziej polimorficzny bdzie nasz aktor. Im bardziej skad naszego aktora wyda si zmienny z wersji na wersj, tym mniej stabilna bdzie jego istota. Im krtsza l ista, tym mniej istotny jest aktor. Im bardziej zrnicowani bd inni aktorzy, z ktrymi powizany jest nasz aktor, ewentualnie im szczelniej domknit czarn skrzynk stanowi, tym jest spjniejszy i trwalszy. Lista prb, jakim poddany zosta dany aktor, okrela jego historyczno, podobnie jak graf spoeczno-technologiczny definiuje historyczno innowacji bd twierdzenia. Innowacja moe sta si coraz bardziej przewidywalna poprzez zamian c oraz duszych segmentw asocjacji w czarne skrzynki. Podobnie jest w przypadku aktora, ktry moe sta si do tego stopnia spjny wewntrznie, e st anie si (niemal) w peni przewidywalny. Jeeli w kadej z poprzednich op owieci czynnik A zawsze wiza si z B, a czynnik D nigdy nie wiza si z A, gdy ten by powizany z B, to w nowej sytuacji, w ktrej obecne bd czynniki

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


A, B i D, moemy bezpiecznie zaoy, e powstanie wizanie midzy A i B, a midzy A i D nie bdzie wizi, nawet jeli istniaa ona w poprzedniej wersji. W ten sposb moemy prbowa dedukowa z a c h o w a n i e aktorw na podstawie ich k o m p e t e n c j i . Wtedy i tylko wtedy moemy pozwoli sobie na normatywno; jednake normy, z jakimi mamy tu do czynienia, nie s narzucane na dane, jakimi dysponujemy, lecz ekstrahowane z wysikw samych aktorw starajcych si uczyni siebie nawzajem bardziej przewid ywalnymi. Wadza i dominacja to nazwy, za pomoc ktrych okrelamy tego typu ustabilizowane relacje, a nie co, za pomoc czego mona wyjania pr oces stabilizacji. Stanowi one tylko jeden z wielu moliwych stanw powiza. Istota aktora wyania si z samego faktu jego istnienia; dodajmy jednak, e esencja ta moe w niedugim czasie zanikn. Nawizujc do Jeana -Paula Sartrea, moemy powiedzie, e historia staje si natur rzeczy, by moe powinnimy jednak doda, e wkrtce natura ponownie staje si histori. W ten sposb aktor przechodzi od Nazwy Dziaania do Nazwy Obiektu (Latour 1987a). Lista skonstruowana w oparciu o poczenie historii innowacji i akt orw podkrela nieustann zmienno izotopii tych ostatnich, midzy innymi dokonujce si z czasem zmiany poziomu ich stabilnoci. Zachowanie aktora staje si coraz bardziej albo coraz mniej przewidywalne. Lista pozwala nam przej od niezwykle chwiejnej pewnoci do koniecznoci lub od koniecznoci do niepewnoci. Sia nawyku czy moe habitusu zwikszy si a l b o n i e ; stanie si lub nie stanie funkcj utrwalonej historii aktora.

b) Rekonstrukcja translacji z perspektywy rnych aktorw Pomimo cyrkularnej definicji aktorw i innowacji wci daleko nam do wyj anie: moemy co najwyej przewidzie, jak dugo wytrzyma powizanie, gdy aktor chwyci innowacje lub innowacja pochwyci aktora. Ujmujc to nieco d okadniej, jestemy w stanie przewidzie reakcje tylko w tych wypadkach, ktre interesuj nas najmniej: gdy innowacja jest ju czarn skrzynk, gdy aktor ma tak stabiln histori, e staa si ona jego drug natur, gdy tradycyjne kateg orie wadzy i dominacji mog by wykorzystane w przewidywalny sposb. Jak moemy antycypowa reakcje w innych przypadkach, gdy dominacja jeszcze si nie ustalia? Aby to osign, musimy poskromi trzecie rdo zrnic owania. Skoro jestemy w stanie definiowa aktorw i innowacje poprzez nich samych nawzajem bez popadania w (nadmierny) esencjalizm, moemy zatem zmap owa zabiegi translacji. Te kluczowe operacje prowadz do ustanowienia co prawda raczej w skali lokalnej i tylko tymczasowo wizi spoecznych. Dziki kategorii translacji nie musimy czyni aktantw o ustalonych konturach i przypisanych interesach punktem wyjcia naszej analizy. Zamiast tego moemy ledzi sposb, w jaki aktant B definiuj e kontury aktanta A, oraz to, w jaki sposb aktant B przypisuje interesy oraz cele aktantowi A, i wreszcie sposb dystrybucji zasug i odpowiedzialnoci za wsplne dziaania aktantw A i B. W

STS meets CS
wiecie innowacji definiowanych wycznie poprzez asocjacje i substytucje aktantw oraz aktantw definiowanych wycznie poprzez mnogo wersji innowacji, w ktrych bior udzia, proces translacji staje si podstawow z asad rzdzc skadem syntagm, po czeniami miedzy aktorami oraz procesami wczania lub odrzucania elementw. Skoro jednak nie istnieje aden zewntrzny punkt widzenia, z perspektywy ktrego moglibymy ocenia st opie realnoci lub skutecznoci innowacji, zatem moemy dokona ewaluacji jedynie na drodze triangulacji licznych punktw widzenia rnych aktorw. Kluczowe jest zatem swobodne przeczanie si midzy perspektywami rnych obserwatorw. Rozpatrzmy poniszy przykad zgrabnej translacji, ktrej podj si Ludwik Pasteur: Pary, 1 sierpnia 1864 r. Do Ministra Edukacji Publicznej Szanowny Panie Ministrze, Wino stanowi jedno z najwikszych rolniczych bogactw Francji. Warto tego tworu francuskiej gleby ronie dziki traktatowi handlowemu z Angli. W zwizku z tym wszystkie prowincje specjalizujce si w hodowli winoroli s zainteresowane popraw metod produkcji, co zwi kszyoby ilo, jak i podnioso jako win, ktre mona eksportowa z z yskiem. Niestety, nasza wiedza na temat tego szlachetnego napoju pozostawia wiele do yczenia. Analizy skadu wina s na bardzo wczesnym eta pie, o czym najlepiej wiadczy fakt, e jego dwa podstawowe skadniki gliceryna i kwas bursztynowy zidentyfikowano zaledwie w przecigu dwch ostatnich lat. Pomimo postpu nowoczesnej chemii nie dysponujemy bardziej pogbionymi i precyzyjnymi opracowaniami na temat win ni traktat Jeana-Antionea Chaptala, ktry ukaza si ponad szedziesit lat temu. Pokazuje to wyranie, jak wiele zostao do zrobienia. Przez ostatnie pi lat pracowaem nad problemem fermenta cji. Szczeglnie interesowaa mnie fermentacja alkoholowa, ktra ley u podstaw procesu produkcji wina. Moje dotychczasowe postpy sprawiy, e z apragnem kontynuowa swoje badania in situ oraz w prowincjach znanych z produkcji win najwyej cenionych we Francji. Pragn studiowa proces fermentacji wanie tam, a w szczeglnoci bliej przyjrze si mikroskopijnej materii rolinnej, ktra jest jedynym rdem tego d oniosego i zarazem tajemniczego procesu. Zamierzam prowadzi te prace podczas mojej kolejnej podry. czny czas, ktry pochonie podr i badania, to sze tygodni. W podr z a-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


bieram jednego asystenta oraz kilka niezbdnych przedmiotw i o dczynnikw chemicznych. Cakowite wydatki szacuj na 2500 frankw. Celem listu jest przedoenie Ekscelencji powyszego projektu z prob o przyznanie grantu, ktry pokryby koszt realizacji moich zamierze. Z aznaczam, e moje badania nad t problematyk nie ogranicz si do t ego wyjazdu. Bd kontynuowa je w przyszych latach o tej samej porze roku. Pragn jednak podkreli, e moje badania mog nie przynie natyc hmiastowych konsekwencji praktycznych. Aplikacja ustale nauki w dziedzinie przemysu zawsze jest powolna. Na obecnym etapie st awiam sobie skromne cele: pragn lepiej pozna roliny zarodnikowe, ktre wywouj fermentacj w soku gronowym.

Oto kolejnym warstwom aktantw Ministrowi, chemii, badaniom Pasteura, podry Pasteura do Arbois przypisano cele oraz okrelono ich kontury. Kad z tych warstw scharakteryzowano za pomoc niekompatybilnego so wnictwa: 2500 frankw, traktat handlowy z Angli, kwas bursztynowy, roliny zarodnikowe (std okrelenie: translacja). Do kadego z przywoanych pr ogramw dziaania Pasteur przypisuje antyprogram: wspaniale by byo mc sprzedawa wino Anglii, ale atakuje je choroba; dobrze by byo zna przyczyn tej choroby, ale w dziedzinie chemii wina nie dokona si postp przez ostatnie szedziesit lat; pragnbym kontynuowa swoje badania, lecz brak mi pienidzy i asystentw. Z jednej strony zabieg translacji polega na okreleniu kolejnych warstw sownictwa, przypisaniu celw oraz wskazaniu rzeczy niemoliwych do przezwycienia. Z drugiej operacja translacji polega na zastpowaniu (std drugie rozumienie translacji): jeden program dziaania zostaje przetumaczony na inny program. Cakowity ruch translacji sprowadza si do objazdu oraz powrotu, czy moe lepiej zwrotu [z inwestycji]. W ostatecznym rozrachunku Minister, przyznajc Pasteurowi 2500 frankw, bdzie chcia zbilansowa swoje wydatki, a tym samym osign wa sne cele. Ale zabieg translacji zawsze wie si z ryzykiem. W istocie nie ma adnej gwarancji, e w ostatecznym rozrachunku objazd si opaci i uzyskamy zwrot z inwestycji. Pasteur, jak zawsze sprytny, daje nam tego przykad w ostatnim paragrafie listu. Jedynym celem, jaki ma osign w projekt, jest czysta wi edza na temat rolin zarodnikowych; zastosowane tej wiedzy, ktre stanowi oby zwrot z inwestycji, jest zawsze problematyczne. Moemy wyobrazi sobie wiele rnych scenariuszy: Minister moe wcale nie by zainteresowany eksportem wina, choroby wina mog by wywoywane wycznie przez czynniki chemiczne, 2500 frankw moe nigdy si nie pojawi, wreszcie sam Pasteur moe przeformuowa projekt badawczy. Wszystkie wymieniane tu elementy, zestawione i poczone dziki zabiegom translacji, mogyby rozproszy si na wszystkie strony wiata niczym sposzone stado ptakw. Wanie tego typu

STS meets CS
ewentualnoci musimy umie przewidywa, aby mc wyjania i dokonywa ewaluacji. A w jaki sposb mamy tego dokona, skoro nie dysponujemy jakim zewntrznym punktem odniesienia? Moemy co najwyej podda propon owane przez Pasteura wersje celw i pragnie wszystkich ludzkich i nie ludzkich aktorw prbie polegajcej na porwnaniu ich z celami i pragnieniami, jakie aktorzy przypisuj samym sobie oraz Pasteurowi. W istocie nic nie gwarantuje, e zabieg zaproponowany przez Pasteura koresponduje z wersjami takich aktantw jak Minister, chemia, roliny zarodnikowe, Anglia czy ferment. Chcc zmierzy potencjalny sukces lub porak zabiegw translacji oczywicie w relacji do obserwatora lub mwicego musimy potwierdzi, czy istotni aktorzy zajmuj, czy te nie pozycje, ktrych spodziewa si Pasteur. Trwaoci pozycji Pasteura nie mona tumaczy wadz, jak on dy sponuje, lecz jedynie konwergencj midzy dziaaniami, ktrych spodziewa si ze strony innych, oraz dziaaniami, ktrych inni spodziewaj si po Pasteurze. Mamy tu do czynienia z negocjacjami, o czym zawsze zapominaj ci, ktrzy chc wykorzysta uzyskany ju przez aktora zakres dominacji, by wyjani dominacj, ktr ten osignie w przyszoci. Przypumy, e dziki dalszym wywiadom i analizom dokumentw doch odzimy do wniosku, e z perspektywy Ministra problem z uzyskaniem bilansu nakadw i zwrotw nie ma nic wsplnego z winem i jego chorobami. Jego problemy dotycz jedwabiu, ktrym handel utrudnia Japonia. Jeeli chodzi o chemikw, to z pewnoci nie zajmuj oni pozycji, jak przypisuje im P asteur. Ich dramat nie ma nic wsplnego z faktem, e ich dyscyplina jest prz estarzaa; wrcz przeciwnie, obawiaj si nagego powrotu witalizmu, ktry spowolni postp chemii. Waciwie to Pasteur wraz ze swoj fermentacj st anowi skadowe ich antyprogramw! No i wreszcie same organizmy odpowi edzialne za fermentacj: zaczynaj obumiera z braku tlenu, niweczc wysiki Pasteura majce na celu ich hodowl laboratoryjn. Porwnujc to, co mwi Pasteur o potrzebach innych, z tym, co inni sdz na temat swoich potrzeb, bez trudu wyobrazimy sobie problemy, jakie bdzie mia Pasteur z uzysk aniem wsparcia finansowego. Bdzie tak, gdy aktorzy, ktrych mobilizuje w swojej wersji, n i e z a j m u j pozycji, ktre im przypisa, a przynajmniej nie zajmuj ich na razie. Takie porwnanie pokazaoby, czy midzy aktorami p anuje zgodno, czy moe s oni rozproszeni, a take pozwolioby okreli, jak skomplikowane bd [ewentualne] przysze negocjacje. Przykad ten pokazuje nam, e to nie tylko stwierdzenia zmieniaj si jako funkcje innowacji. One rwnoczenie zmieniaj si take jako funkcje perspektywy obserwatora lub informatora. Jak dotd, punkt wyjcia wszystkich narracji pozostawa stay. Opowiadalimy histori kluczy hotelowych z perspektywy menadera, a histori aparatw Kodaka z perspektywy Eastmana i Jenkinsa. Jednak zdolno programu do reagowania na antyprogramy w oczywisty sposb zaley od tego, jak dobrze koncepcja innych, ktr dysponuje aktor, koresponduje z koncepcjami tych

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


innych na temat wasny oraz tego aktora. Jeeli zgodno bdzie niska, aktor zapeni rzeczywisto innymi bytami, jednak byty te bd zachowyway si w sposb nieprzewidywalny, wic si lub oddzielajc od programu z wersji na wersj. Jeeli jednak zbieno bdzie wysoka, aktor bdzie mg rozp ocz formuowanie predykcji lub zagwarantowa spjne zachowanie bytw skadajcych si na jego wiat. A zatem musimy zrobi co wicej ni tylko poda za sekwencj wydarze towarzyszcych innowacji: powinnimy p o r w n a r n e w e r s j e oferowane przez k o l e j n y c h informatorw nalecych do tej samej syntagmy. Nie dysponujemy adnym zewntrznym odniesieniem, ktre pozwolioby sprawdzi wiarygodno twierdze. Stopie zbienoci lub rozbienoci uj bdzie jednak wystarczajc podstaw dla oceny realnoci twierdzenia. Prz ytoczmy przykadowe zdanie, ktrym czsto posuguj si filozofowie jz yka: Obecny krl Francji jest ysy. Wok tego zdania filozofowie toczyli niekoczce si spory, jako e jest ono zarazem gramatycznie poprawne, jak i cak owicie pozbawione sensu, poniewa nie koresponduje z adnym rzeczyw istym stanem rzeczy. Mwi si, e twierdzenie to posiada znaczenie, jednak pozbawione jest desygnatu. Czy moemy oszacowa wiarygodno tego twie rdzenia bez uciekania si do kategorii desygnatu? Owszem, jest to moliwe, o ile bdziemy w stanie przecza si midzy perspektywami aktor w i jednoczenie rekonstruowa je. Historycy znaj posta Karola II ysego, ale ju nie wspczesnego krla Fra ncji. Fryzjerzy znaj ysych mczyzn, ale nie ma wrd tych ostatnich krlw (o krlach Francji nie wspominajc); fryzjerzy znaj si za to na odywkach, preparatach fryzjerskich, treskach itd. Wspczenie wiele wanych wydarze ma miejsce w Belinie i Kambody, ale nic z tego nie ma wsplnego z krlem Francji. W istocie istniej ludzie, ktrzy kieruj losami Francji, jednak nazywa si ich prezydentami, nie krlami. Jedynymi ludmi, ktrzy zajmuj si p owyszym twierdzeniem, s lingwici i filozofowie, ktrzy posuguj si nim niczym clich! W oparciu o powyszy opis moemy wyliczy stopie zbien oci lub rozbienoci pomidzy aktorami zmobilizowanymi za spraw twierdzenia o r a z t y m , c o a k t o r z y t w i e r d z n a s w j t e m a t , g d y i c h s p y t a . W tym przypadku aden z mobilizowanych aktorw nie jest gotw podj twierdzenia bez uzupenienia go o inne, cakowicie inne. W ten sposb mamy bardzo mao sojusznikw, a bardzo wielu nowych aktorw. Nie dotyczy to jednak ostatniej wersji, jedynej, w ktrej twierdzenie podejmowane jest bez problematyzowania go. Mowa oczywicie o filozofach, ktrzy stabil izuj to twierdzenie, obracajc je w klasyczn zagadk z dziedziny fi lozofii jzyka. Ten klasyczny przykad pozwala nam zwrotnie zastosowa analiz sieci sp oeczno-technologicznych do niej samej. Nigdy nie ma potrzeby porzucania naszych sieci, nawet gdy dyskutujemy na temat definiowania prawdy, cis oci, spjnoci, absurdalnoci lub realnoci twierdzenia. Osd na temat realn o-

STS meets CS
ci nie jest transcendentny wzgldem, lecz immanentny wobec cieki, jak przebywa twierdzenie. Ujmujc to w inny sposb: rezygnacja z prb wykr oczenia poza sie nie oznacza, e rezygnujemy z formuowania osdw. W powyszym przykadzie moemy prawidowo osdzi prawdziwo twierdzenia Obecny krl Francji jest ysy, wcale nie posugujc si kategori desygnatu; faktycznie kategoria ta jest jedynym mitycznym elementem w caej opowieci o ysym krlu. W istocie wszystkie twierdzenia s w jakim stopniu realne, a realno ta moe zosta kadorazowo oszacowana wanie na drodze p orwnania tego, co aktor mwi o innym aktorze, z tym, co ten drugi twierdzi na swj temat. To porwnywanie wyznacza posta sieci, ktra jest zarazem istot, jak i istnieniem twierdzenia. Jednoroce, wspczenie yjcy ysi krlowie Francji, czarne dziury, latajce spodki, objawienia Niepokalanej Dziewicy, chromosomy, atomy, Krlik Roger, utopijne przedsiwzicia technologiczne wszystko to bez wyjtku posiada j a k i stopie realnoci wyznaczany przez wasne sieci. Nie gosz tu relatywizmu: rne twierdzenia nie s wcale sobie rwne. Stoj na stanowisku relacjonizmu: ukazujc zwizki midzy punktami widzenia aktorw mobilizujcych i mobilizowanych, daj osdowi tak wysoki stopie precyzji, jakiego moglibymy sobie zayczy. Ani filozofia jzyka, ani nauka, ani technologia nie wiedz, jak umiejtnie rekonstruowa lub wylicza tego typu osdy (Pavel 1986): poprzestaj na pobienych i po chopnych ocenach twierdze lub projektw technologicznych jako w sposb oczywisty a bsurdalnych albo bezdyskusyjnie prawdziwych, ewentualnie realizowalnych.

Konkluzje Gdy porzucamy cisy podzia na materialn infrastruktur i spoeczn supe rstruktur, moemy pozwoli sobie na zdecydowanie wiksz doz relatyw izmu. W odrnieniu od badaczy, ktrzy stosuj specjalne oprzyrzdowanie w odniesieniu do wadzy i dominacji, nie musimy wcale zaczyna naszych analiz od stabilnych aktorw, niezmiennych twierdze, staego repertuaru przekona i interesw, ani nawet od staego, niezmiennego obserwatora. P omimo tego wci dochodzimy do trwaych struktur spoecznych, tym razem jednak struktury te nie s wycznie ludzkie: zawieraj take zmobilizowane czynniki nie-ludzkie. Gdy osignita zostaje zgodno midzy aktorami a punktami widzenia, wkraczamy do stabilnej definicji spoeczestwa, ktre przywodzi na myl dominacj. Gdy aktorzy nie s stabilni, a punkty widzenia nieustannie si zmieniaj, mamy do czynienia z wysoce nietrwa, podatn na negocjacje sytuacj, kiedy nie ustanowia si jeszcze dominacja. Nie ma jednak potrzeby modyfikowania narzdzi analitycznych, a gradient, ktry odrnia ukady mniej stae od bardziej staych, nie koresponduje w najmniejszym n awet stopniu z podziaem na technologi i spoeczestwo. To tak, jakbymy prbowali okrela mianem technologii ukady spoeczne, ktre osigny trwao poprzez uzgodnienie aktorw i obserwatorw. Spoeczestwo

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


i technologia to nie tyle dwie odrbne domeny ontol ogiczne, ile raczej fazy tego samego, konstytutywnego dziaania. Zastpujc dwa wymienione arbitralne podziay syntagmami i paradygmat ami, moemy wycign kilka innych konkluzji metodologicznych. Czsto prz eciwstawia si o p i s sieci spoeczno-technologicznych ich w y j a n i e n i u , co do ktrego przypuszcza si, e powinno ono nadej pniej. Krytycy socjol ogii nauki i technologii czsto sugeruj, e najbardziej skrupulatny opis danego przypadku nie wystarczy, by wyjani przebieg sytuacji. Tego rodzaju krytyka zasadza si na zapoyczonym z epistemologii rozrnieniu na to, co emp iryczne, i to, co teoretyczne, rnicy midzy jak i dlaczego, dystynkcji midzy zbieraniem znaczkw zajciem godnym pogardy a poszukiwaniem przyczyn jedyn aktywnoci wart wspominania. Nic jednak nie wskazuje na to, e tego typu rozrnienie jest konieczne. Jeli zaprezentujemy sie sp oeczno-technologiczn definiujc trajektorie za pomoc powiza i substytucji aktantw, definiujc aktantw poprzez ich role odgrywane w trajektoriach, ledzc translacje i wreszcie przeczajc si midzy perspekt ywami obserwatorw nie bdziemy musieli ju szuka adnych dodatkowych przyczyn. Wyjanienie pojawia si z chwil, gdy opis zostaje dopeniony. Oczywicie moemy wci ledzi aktantw, innowacje oraz zabiegi translacji w i n n y c h s i e c i a c h , jednak nigdy nie zajdzie potrzeba, by porzuci czynno opisu i przej do prb wyjaniania. Wraenie, e w dziedzinie nauk spoecznych mona zaoferowa wyjanienie podobne do tych, ktrych dosta rczaj nauki cise, jest wanie konsekwencj sieci, stabilizacji, ktrej kategoria wyjanienia po prostu nie wyjania! Wyjanianie, jak sama nazwa sugeruje, to nawietlanie czego, wydobywanie, czynienie eksplicytnym. Nie ma potrz eby poszukiwania jaki tajemnych czy globalnych przyczyn poza samymi sieciami. Jeeli czego brakuje, oznacza to tylko tyle, e opis jest niekompletny. Koniec, kropka. I na odwrt, jeli jestemy w stanie wyjani efekty przyczyn, dzieje si tak dlatego, e ustabilizowane sieci s ju na miejscu. Przejdmy do drugiej konkluzji. Odnosi si ona do relatywizmu i heterog enicznoci sieci. Krytyka pod adresem bada nad kontrowersjami skupia si na lokalnym, mikkim i niespjnym charakterze ich ustale. Krytycy odnosili czsto wraenie, e analiza sieciowa powtarza bdy [koncepcji indyferencji Absolutu Friedricha W. J. von Schellinga, z ktrej] Georg W. F. Hegel zakpi sobie, okrelajc j mianem nocy, w ktrej wszystkie krowy s czarne. Je dnak analiza sieci spoeczno-technologicznych prowadzi nas w cakowicie przeciwnym kierunku. Znoszc wielkie podziay na spoeczestwo i nauk, technologi i nauk, makro i mikro, badania i gospodark, czynniki ludzkie i nie-ludzkie, racjonalne i irracjonalne, nie pogramy si wcale w relatyw izmie i nie pozbawiamy si zdolnoci dokonywania rozrnie. Sieci nie s amorficzne. S wysoce zrnicowane, jednak rnice te s drobne, subtelne i szczegowe; tym samym wymagaj nowych narzdzi i poj. Zamiast ton w relatywizmie, moemy relatywnie atwo unosi si na jego powierzchni.

STS meets CS
Wreszcie na koniec musimy upora si z zarzutem niemoralnoci, apolityc znoci czy moralnego relatywizmu. Zarzut ten nie jest wcale bardziej uzasa dniony ni dwa poprzednie. Brak zgody na wyjanianie procesu domykania kontrowersji poprzez powoanie si na jej konsekwencje nie oznacza wcale, e pozostajemy obojtni na moliwo osdu. Oznacza to jedynie, e nie godzimy si na osdy, ktre s transcendentne wzgldem sytuacji. Analiza sieci sp oeczno-technologicznych uniemoliwia formowanie osdw nie bardziej, ni uniemoliwia rozrnianie elementw. Wydajno, prawda, korzyci i inter esy s po prostu waciwociami sieci, nie za twierdze. Natomiast dominacja stanowi efekt, nie przyczyn. Chcc dokona diagnozy lub oceni absurd alno, ryzykowno, amoralno lub nierealno innowacji, najpierw naley opisa sie. Nawet jeli zdolno formuowania osdw daje nam faszywe poczucie, e dokonujemy transcendencji, nic nie traci ona na swej wnikliw oci.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Literatura Akrich, M. 1987. Comment dcrire les objets techniques. Technique el culture, 5: 49-63. Barnes, B. 1988. The Nature of Power. Cambridge: Polity Press. Bijker, W. E., Hughes, T. i Pinch, T., red. 1986. New Developments in the Social Studies of Technology. Cambridge, Mass.: MIT Press. Bijker, W. i Law, J., red. 1991. Shaping Technology-Building Society, Studies in Sociotechnical Change. Cambridge, Mass.: MIT Press. Callon, M. 1991. Techno-economic networks and irreversibility. J. Law, red. A Sociology of Monsters: Essays on Power, Technology and Domination: 132-161. London: Routledge & Kegan Paul, Sociological Review Monograph. Einstein, A. 1920. Relativity, the Special and the General Theory. London: Methuen. Hughes, T. P. 1979. The Electrification of America the System Builders. Technology and Culture, 20(1): 124-162. Hughes, T. P. 1983. Networks of Power, Electric Supply Systems in the US, England and Germany, 1880-1930. Baltimore: John Hopkins University Press. Jenkins, R. V. 1975. Technology and the Market: Georges Eastman and the Origins of Mass Amateur Photography. Technology and Culture, 16: 1-19. Jenkins, R. V. 1976. Images and Enterprises, Technology and the American Photographic Industry, 1839-1925. Baltimore: Johns Hopkins University Press. Latour, B. 1987a. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers . Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 1987b. Science In Action. How to Follow Scientists and Engineers through Society. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 1991. Where are the missing masses, sociology of a few mundane artefacts. W. Bijker i J. Law, red. Shaping Technology-Building Society. Studies in Sociotechnical Change, Cambridge: MIT Press. Latour, B., Mauguin, P. i Teil, G. 1992. A Note on Sociotechnical Graph. Social Studies of Science. Law, J. 1986a. On the Methods of Long-Distance Control: Vessels, Navigation, and the Portuguese Route to India. J. Law, red. Power Action and Belief: A New Sociology of Knowledge?: 234-263. London: Routledge & Kegan Paul, Sociological Review Monograph. Law, J. red. 1986b. Power, Action and Belief: A New Sociology of Knowledge? London: Routledge & Kegan Paul, Sociological Review Monograph. Pavel, T. 1986. Fictional Worlds. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Serres, M. 1987. Statues. Paris: Franois Bourin. Sojak, R. 2004. Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa oglnej teorii spoeczestwa. Wrocaw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego.

STS meets CS

Technology is society made durable


Bruno Latour Institut dEtudes Politiques de Paris, Sciences Po Paris, France Abstract Social theory always had difficulty in explaining social order and especially power; the article contends that part of the difficulty comes from not understanding the entry point of non-humans and artefacts into the fabric of social order; they are responsible for the durability of social forces. A method to follow those common associations is offered. Editorial keywords: anti-program; actant; humans and non-humans; syntagm; paradigm; program of action. The entire paper published in / Peny tekst artykuu opublikowano w: John Law, ed. 1991. A Sociology of Monsters Essays on Power, Technology and Domination. Sociological Review Monograph, N38: 103-132.

The Sociological Review


The key international journal The Sociological Review is home to a prestigious Monograph Series that publishes collections of outstanding and original scholarly articles on issues of general sociological interest. http://eu.wiley.com Kluczowe midzynarodowe czasopismo socjologiczne The Sociological Review jest baz dla prestiowej Serii Monografii obejmujcej zbiory wybitnych, oryginalnych artykuw naukowych dotyczcych zagadnie z oglnego zakresu socjologii. http://eu.wiley.com

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0003

Owocne spotkanie nauk kognitywnych (CS) ze studiami nad nauk i technologi (STS)
Aleksandra Derra Instytut Filozofii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu aldewicz[]umk.pl
Otrzymano: 21 czerwca 2013; zaakceptowano: 24 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Badacze wywodzcy si z odmiennych szk mylenia, zwaszcza kiedy wyr astaj z rnych tradycji, nie spotykaj si zbyt czsto, a jeszcze rzadziej sp otkania takie skutkuj powstaniem zaskakujcych poznawczo, bogatych w oywcze idee, teorii czy praktyk badawczych. Materia, ktry prezentujemy w przedstawianym numerze Avantu (1/2013), jest zatem wyjtkowy. W poniszej czci mog Pastwo zapozna si z artykuami przedstawicieli tak zwanej toruskiej szkoy (post)konstruktywistycznej, autorstwa Ewy Biczyk ((Post)konstruktywizm na temat technonauki) oraz ukasza Afeltowicza i Michaa Wrblewskiego (A-socjo-logia choroby. Studium kontrowersji wok etiologii, diagnozy i terapii ADHD ). W specjalnym numerze Przegldu Kulturoznawczego (2013/1), powiconym w caoci jej badaniom, mona zapozna si szczegowo z charakterem tej szkoy, przyjmowanymi w niej zaoeniami, przykadami prowadzonych bada, do czego bardzo gorco zachcam. W ymienieni: Autorka i Autorzy, poza kompetentn znajomoci nurtw STS, wi elokrotnie manifestowali swoje zainteresowania naukami kognitywnymi, 18 zwaszcza nurtem ucielenionym i enaktywizmem , midzy innymi dziki

18

Zob. Ewa Biczyk: Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych n astpstw praktycznego sukcesu nauki. Toru 2012 (zwaszcza cz III); Ewa Biczyk: Ucielenione i rozproszone poznanie a obraz praktyk naukowych. S. Butryn, M. Czarnocka, W. ugowski i A. Michalska, red. Nauka w filozofii. Oblicza obecnoci. Seria Archai. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN; ukasz Afeltowicz: Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk. Toru 2012; Micha Wrblewski: Polityka standardw. Konstruow anie pola obiektywnoci w diagnostyce psychiatrycznej na przykadzie DSM -III. Kultura i Edukacja, 2012/4; Micha Wrblewski: Wyzwanie biomedykalizacji. Socjologia medycyny oraz socjologia zdrowia i choroby "podszyte" teori aktora -sieci. Przegld Kulturoznawczy 2013/1.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


prnie rozwijanym badaniom kognitywistycznym w To runiu19. rodowisko toruskie jest zatem przykadem by moe przygodnej, niemniej omiel si bawochwalczo stwierdzi udanej instytucjonalnie i poznawczo synergii dokona obu tytuowych dyscyplin. Warto postawi pytanie o to, co czy nauki kognitywne ze studiami nad nauk i technologi, ktre niezaprzeczalnie odmiennie formuuj swoje cele i dysponuj innymi metodami bada? Wyczerpujc odpowied mona uzyska, jedynie sigajc po badania wypracowane w tekstach autorw, ktrzy czerpi z obu dziedzin. Niemniej namawiajc do zapoznania si z artykuami Biczyk oraz Afeltowicza i Wrblewskiego przedstawi kilka sugestii. Kognitywici, zwaszcza w szeroko rozumianym nurcie poznania ucieleni onego, rozproszonego i usytuowanego, przekonujco wyjaniaj skuteczno poznania i praktyk poznawczych. Podobnie jak pokazuje Ewa Biczyk w swoim artykule, dziki odpowiednio rozumianemu podejciu (post) konstruktywistycznemu jestemy w stanie objani , dlaczego nauka i technologia s skuteczne. Warto przy tym zaznaczy, e z powodw, ktre wyczerpujco w artykule omawia, powinnimy konsekwentnie unika mylcego okrelenia konstruktywizm spoeczny. Obie szkoy na odmienne, a przez to niezwykle interesujce sposoby pokazuj nieprzydatno opisw, ktre nie uwzgld niaj elastycznoci poznania, zmiennoci sytuacji, rnicujcego wpywu heterogenicznych czynnikw na dziaania systemw pozna wczych. Nieco na wyrost mona powiedzie, uywajc retoryki wywodzcej si z ewolucjonizmu, e sukces adaptacyjny czowieka mona by mierzy tym, e potrafi zarwno na poziomie poznawczym, jak i technologicznym stworzy takie innowacje, ktre pozwalaj mu dostosowa si do zmieniajcych si w arunkw (zob. Bruno Latour 2013, w tym tomie). Poziomy te zreszt naley traktowa jako splec ione ze sob. Zarwno kognitywici (zwaszcza zwolennicy enaktywizmu i poznania uciel enionego), jak i postkonstruktywici podkrelaj, e traktuj poznanie jak dzi aanie i badaj, w jakich okolicznociach i dziki czemu si ono udaje. Ani w arunki, ani wytwory czowieka nie s raz na zawsze dane w niezmiennej post aci, zatem umiejtnoci adaptacyjne oraz sposoby stabilizowania otocze nia staj si kluczowym elementem sprawnego funkcjonowania w wiecie, z a19

W 2002 roku w Toruniu powstao Polskie Towarzystwo Kognitywistyczne, tutaj take odbyway si jego pierwsze zjazdy, a od lat redagowane s pisma o profilu kognitywistyczym: Kognitywistyka i Media w Edukacji oraz Theoria et Historia Scientiarum; tutaj redagowane jest rwnie czasopismo Avant, ktrego toruscy twrcy wykazuj zainteresowanie zarwno CS, jak i STS. W Toruniu organizowane s rwnie midzynarodowe konferencje z cyklu CAT: Cognitivist Atumn in Torun. W Instytucie Filozofii UMK istni eje Zakad Kognitywistyki i Epistemologii, a dziki powstaemu niedawno na UMK Interdyscyplinarnemu Centrum Nowoczesnych Technologii kognitywici bd mogli wsppracowa midzy innymi z wiodcym w wiecie orodkiem w zakresie zaburze wiadomoci, Coma Science Group z Liege. W Instytucie Filozofii UMK prowadzone s ponadto studia kognitywistyczne na obu stopniach (www.kognitywistyka.umk.pl ).

STS meets CS
rwno kiedy mylimy o jednostce, jak i na przykad o wytworach nauki. Jak pokazuj Afeltowicz i Wrblewski, obiekty s tym stabilniejsze, im wicej zasobw pochonaby ich ewentualna dekonstrukcja ; a zoone procesy stabilizacji pokazuj nam na przykadzie ADHD. Myl, e owocno spotkania CS z STS bierze si std, e pozwala ono przesoni niedoskonaoci, ktre kada ze szk w rozbudowanej sieci rozmaitych swoich nurtw niewtpliwie posiada. STS, odchodzc od indywidualistycznego pojmowania podmiotu, zwraca nasz uwag na zbiorowy charakter wytwarzania wiedzy, na heterogeniczne powizania midzy aktorami, w tym czynnikami pozaludzkimi. Ucielenione nurty kognitywistyki za uzupeniaj powyszy obraz o rol ciaa, cielesnoci oraz dowiadczenia pierwszoosobowego. adnego z powyszych elementw nie sposb pomin w wyczerpujcym opisie wiedzy.

Literatura Afeltowicz, i Wrblewski, M. 2013. A-socjo-logia choroby. Studium kontrowersji wok etiologii, diagnozy i terapii ADHD. Avant, 1/2013: [ten numer]. Afeltowicz, . 2012. Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk. Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Avant. Toru-Warszawa: Orodek Bada Filozoficznych. Biczyk, E. 2011. Ucielenione i rozproszone poznanie a obraz praktyk nauk owych. S. Butryn, M. Czarnocka, W. ugowski i A. Michalska, red. Nauka w filozofii. Oblicza obecnoci. Seria Archai. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN: 119-137. Biczyk, E. 2012. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki. Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Biczyk, E. 2013. (Post)konstruktywizm na temat technonauki. Avant, 1/2013: [ten numer]. Kognitywistyka i Media w Edukacji. Toru: Wydawnictwo Adam Marszaek. Latour, B. 2013. Technologia jako utrwalone spoeczestwo. Avant, 1/2013: [ten numer]. Przegld Kulturoznawczy, 2013/1. [Toruska szkoa konstruktywistyczna.] Krakw: Komitet Nauk o Kulturze Polskiej Akademii Nauk oraz Wydzia Zarzdzania i Komunikacji Spoecznej Uniwersytetu Jagielloskiego. Theoria et Historia Scientiarum. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Wrblewski, M. 2012. Polityka standardw. Konstruowanie pola obiektywnoci w diagnostyce psychiatrycznej na przykadzie DSM -III. Kultura i Edukacja, 2012/4: 6487. Wrblewski, M. 2013. Wyzwanie biomedykalizacji. Socjologia medycyny oraz s ocjologia zdrowia i choroby podszyte teori aktora -sieci. Przegld Kulturoznawczy, 2013/1.

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0004

(Post)konstruktywizm na temat technonauki


Ewa Biczyk Instytut Filozofii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu Ewa.Binczyk[]umk.pl
Otrzymano : 5 listopada 2012; zaakceptowano: 3 grudnia 2012; opublikowano online: 30 czerwca 2013.
20

Abstrakt Cele tekstu przedstawiaj si nastpujco: 1) wskazanie, i (waciwie dookr elona) perspektywa konstruktywistyczna pozwala na satysfakcjonujce mod elowanie poznania, w tym rwnie fenomenu skutecznoci praktyk laborat oryjnych, 2) rekonstrukcja oraz uwypuklenie znaczenia najnowszych tendencji w obrbie tak zwanych studiw nad nauk oraz technologi, ktre skaniaj do zastpienia uywanej wobec nich etykietki konstruktywizmu spoecznego terminem (post)konstruktywizmu, 3) wskazanie, w jaki sposb (post)konstruktywizm konceptualizuje fenomen technonauki. Sowa kluczowe: studia nad nauk i technologi / socjologia wiedzy nauk owej; (post)konstruktywizm; technonauka; praktyki laboratoryjne. Uwagi wyjciowe wok konstruktywizmu21 Zamierzenia badawcze poniszego artykuu okreli mona nastpujco: 1) wykazanie, i (waciwie dookrelona) perspektywa konstruktywistyczna pozwala na satysfakcjonujce modelowanie poznania, w tym rwnie fen omenu skutecznoci praktyk laboratoryjnych, 2) rekonstrukcja ora z uwypuklenie znaczenia najnowszych tendencji w obrbie tak zwanych studiw nad nauk oraz technologi, ktre skaniaj do zastpienia uywanej wobec nich etykietki konstruktywizmu spoecznego terminem (post)konstruktywizm co moe okaza si przydatne szczeglnie w kontekcie recepcji w Polsce,
20

Tekst jest przejrzan wersj artykuu opublikowanego w r. 2010 na amach czasopisma Zagadnienia Naukoznawstwa , 2(184): 231-251. Publikacja za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.
21

Interesujce rozwinicie niektrych wtkw zaprezentowanych w niniejszej pracy znajdzie czytelnik w opublikowanej niedawno ksice tej samej autorki pt. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki (Ewa Biczyk 2012. Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


3) wskazanie, w jaki sposb (post)konstruktywizm konceptualizuje fenomen technonauki. Prezentowane tu stanowisko wpisuje si w obszar konstruktywistycznej r efleksji nad nauk (take nad naukami cisymi), ju od pe wnego czasu rozwijanej oraz rekonstruowanej w Polsce (por. np. Zybertowicz 1995, 1999, Sikora 2006, Abriszewski 2008, Abriszewski, Afeltowicz 2007, 2009, Biczyk 2004, 2010). Tekst wykorzystuje przede wszystkim ustalenia teorii aktora-sieci Bruno Latoura, a take wybrane tezy Andrew Pickeringa, Harry`ego Collinsa, Stevena Shapina, Karin Knorr-Cetiny oraz Iana Hackinga. Koncepcje wymienionych wyej autorw (i autorki) wywodz si ze wspomnianego obszaru studiw nad nauk oraz technologi, okrelanego czasem take jako socjologia wiedzy naukowej. Wyrastaj one mniej wicej w latach 70. XX wieku z tak zwanego mocnego programu socjologii wiedzy Szkoy Edynburskiej. Badania te obejmuj empiryczne studia przypadkw z obszaru historii nauki oraz technologii, jak rwnie analizy dynamiki kontrowersji naukowych czy te procesw stabilizowania odkry oraz innowacji. W ramach studiw nad na uk oraz technologi podejmuje si ponadto badania dotyczce roli konkre tnych praktyk laboratoryjnych, eksperymentalnych, organizacj i przedsiwzi badawczych, roli aparatury, instrumentw badawczych, materiaw, prbek, a take wymiaru wiedzy milczcej, czy wreszcie instytucjonalnego aspektu bada naukowych. W polskiej humanistyce wyrni moemy z ca pewnoci kilka odrbnych, charakterystycznych sposobw odczytywania czy te projektowania konstru ktywizmu. Ponisze zestawienie w adnym wypadku nie roci sobie pretensji do zupenoci, pozostaje te ono (z braku miejsca) do hasowe. Wspomnijmy jednak dla porzdku, i obok wspomnianego konstruktywizmu w badaniach nad nauk (laboratoryjn), konstruktywizm bywa interpretowany po prostu jako stanowisko teorii socjologicznej, czy te specyficzna wizja spoeczestwa, inspirowana tradycjami socjologii wiedzy. Podkrela si wwczas, i wied za wsptworzy struktur spoeczn, a oba te wymiary, tj. ad wyobrae zbi orowych i porzdek spoeczny podlegaj procesom konstruowania. Wzorcowe dla tego nurtu pozostaje z ca pewnoci zna ne opracowanie Petera Bergera i Thomasa Luckmanna Spoeczne tworzenie rzeczywistoci (Berger, Luckmann 1983). Z drugiej strony, obserwowa moemy wtki konstruktywistyczne w rnorodnych modelach poznania inspirowanych dziedzictwem epistemologii Immanuela Kanta. Modele te podkrelaj aktywn rol podmiotu (jzyka, te orii, kultury, konwencji) w procesie poznania. Przedmiot poznania nie jest tu pojmowany jako dany z gry, ale jako (wsp)konstruowany, determinowany apriorycznymi uwarunkowaniami podmiotowymi rnej proweniencji. Co ciekawe, jedno z najbardziej wyrazistych i rozbudowanych polskich stanowisk konstruktywistycznych, czyli ujcie Andrzeja Zybertowicza zaprezentowane w pracy Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy (Zybertowicz 1995), scala wszystkie trzy wymienione powyej tendencje.

STS meets CS
Byoby niedopatrzeniem pominicie jeszcze jednego nurtu bada, ktremu zasadnie przypisa moemy etykietk konstruktywizmu. Chodzi o rozwijane w obszarze nauk o komunikacji oraz bada literackich stanowiska inspirowane tak zwanym radykalnym konstruktywizmem Ernsta von Glasersfleda, Heinza von Foerstera, Humberta R. Maturany, Francisco J. Vareli, czy teori sy stemw Niklasa Luhmanna. Autorka nie czuje si kompetentna, by wyczerp ujco dookreli ten nurt, odsyajc przede wszystkim do opracowania Konstruktywizm w badaniach literackich (Kuma, Madejski, Skrendo 2006, zob. te: 22 Kawczyski 2003) . * * * Teza wyjciowa niniejszego artykuu gosi, i konstruktywizm pozostaje cigle atrakcyjn i obiecujc propozycj. W szczeglnoci dotyczy to teorii aktora sieci oraz tradycji studiw nad nauk i technologi, gdzie obiecujco wyjania si skuteczno, jak i profesjonalizm obu tych dziedzin (to znaczy nauki oraz technologii23). Przyznajmy jednak na wstpie, i metafora konstrukcji czy ko nstruowania, a szczeglnie konstrukcji spoecznej ju wielokrotnie wioda interpretatorw na manowce (por. Hacking 2000: 162). Podobnie jak kada inna metafora czy te po prostu kategoria wykorzystywana do budowy teorii, ma ona eksploatowane przez jej uytkownikw zalety, ale te i wady. Uwydatniajc wybrane cechy opisywanej dziedziny, inne zakrywa, prowokujc nie zawsze zamierzone przez autorw odczytania. Zapytajmy zatem, jakie wartociowe funkcje spenia interesujca nas tu met afora? Przede wszystkim zaznaczmy, i konstruowa oznacza co tworzy, budowa. Konstruktywizm skania wic ku temu, aby modelowa poznanie jako pewn praktyk, rodzaj twrczego dziaania. Po drugie, perspektywa konstruktywistyczna pozwala konceptualizowa poznanie jako przedsiwzicie zbiorowe. Konstruowanie nie dokonuje si tu w pojedynk, lecz wymaga wsppracy. Warto w tym miejscu podkreli istnienie rnicy pomidzy ko nstruowaniem jako pewnym procesem, a konstruktem jako produktem, efektem tego procesu. W niniejszym tekcie bardziej interesowa nas bdzie k on22

Naleaoby wymieni jeszcze jedn pozycj, zatytuowan Konstruktywizm w humanistyce (Kowalski, Paubicka 2003). Jest to jednak zbir artykuw podejmujcych niezwykle rnorodne wtki (np. rekonstrukcje koncepcji Ernesta Gellnera, Samuela Huntingtona, a take wtek ko nstruktywizmu Martina Heideggera). Wie le z zawartych w tej ksice tekstw, w tym rwnie sam wstp (!) nie koncentruje si wprost wok kwestii konstruktywizmu. Wstp podaje jedynie, i kluczowe problemy opracowania, tzn. kwestie naukowoci humanistyki oraz kondycji filozofii wpisuj si w obszar szeroko rozumianego konstruktywizmu, wspomina on te na marginesie badanie sposobu konstruowania przez nasze myli i dziaania otaczajcego nas wiata.
23

W jzyku polskim istniej dwa bliskoznaczne terminy: technika oraz technologia, w odni esieniu do ktrych mona chyba mwi o istnieniu pewnego zamtu definicyjnego. Nie zagbiajc si w debaty terminologiczne, na potrzeby niniejszego artykuu przyjmijmy jedynie, za oprac owaniem What Things Do. Philosophical Reflections on Technology, Agency, and Design, i technika oznacza wszelkie umiejtnoci zwizane z wytwarzaniem oraz obrbk artefaktw (por. Verbeek 2005: 3), natomiast termin technologia odnosi si ju do wynalazkw nowoczesnych, opartych na odkryciach naukowych, ktre zaczy pojawia si w XIX stuleciu.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


struowanie (szczeglnie w obszarze nauki oraz technologii), poprzez ktre powinnimy rozumie po prostu budowanie relacji i ich stabilizowanie, tw orzenie powiza, mobilizowanie zasobw. Co ciekawe, w tej interpretacji byby to termin bliski klasycznemu socjologicznemu pojciu instytucjonalizacji. Tak pojte konstruowanie to przedsiwzicie stopniowe, rozcignite w cz asie. Jak z tego wynika, nie mona konstruowa w pojedynk, tak jak nie mona 24 dokona prywatnej instytucjonalizacji czegokolwiek . Wreszcie, metafora konstruowania sugeruje, i to, co podlega wytworzeniu, to, co (s)konstruowane nie moe by zastane, dane z gry czy gotowe. Rezultaty zabiegw konstruowania posiadaj sw histori, wyaniaj si w pewnych procesach, stabilizuj. Perspektywa konstruktywistyczna pozwala zatem na to, aby efekty konstruowania ujmowa jako przygodne (co sytuuje konstrukt y25 wizm na pozycjach antyesencjalistycznych ).

Poza konstruktywizmem spoecznym, poczwszy ju od mocnego programu Kwestia statusu wiedzy naukowej to jeden z najbardziej newralgicznych obszarw dyskusji pomidzy zwolennikami oraz przeciwnikami konstruktyw izmu. Bardzo czsto odwoanie do praktycznego sukcesu technologii figuruje jako wany element argumentacji uzasadniajcych tez goszc epistemol ogiczne uprzywilejowanie nauki. Jak zwraca uwag choby Richard Boyd, a za nim Hilary Putnam (oraz wielu innych), byoby cudem, gdybymy budowali skuteczne technologie w oparciu o faszywe, niepewne, nieadekwatne teorie 26. aden typ refleksji, ktra dotyczy ma nauki, szczeglnie wspczesnej, nie powinien ignorowa faktu jej spektakularnego sukcesu praktycznego. Uw aam za warte podkrelenia (szczeglnie w kontekcie recepcji polskiej), i w odniesieniu do najnowszych bada w obrbie studiw nad nauk oraz technologi z ca pewnoci nie moemy mwi o takim rodzaju zaniedbania.

24

Std te dowcipna propozycja dla konstruktywisty, ktr znajdziemy w artykule Elbiety Ka uszyskiej, zdekonstruowania czy skonstruowania kapci pod kiem, jest po prostu le adresow ana; por. recenzj ksiki Zybertowicza Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy (Kauszyska 1999).
25

Esencjalizmem nazywam stanowisko filozoficzne, w obrbie ktrego zakada si istnienie oraz poznawalno wasnoci esencjalnych, tj. obiektywnych, danych z gry, niezmiennych, w ewntrznie przynalenych naturze danych rzeczy. Wasnoci owe stanowi istot danego obiektu. Antyesencjalizm postrzega natomiast esencje jako historyczne, przygodne, przelotnie ustabil izowane. Z tradycyjnego punktu widzenia nie s one ju esencjami. Esencjalizmowi czsto towarzyszy ontologia o charakterze substancjalnym, natomiast antyesencjalizmowi ontologia relacyjna. Pisaam na ten temat ju wczeniej (por. Biczyk 2007: 4757).
26

Putnam, odwoujc si do Boyda pisze: (a)rgument pozytywny jest taki: realizm jest jedyn filozofi, ktra nie implikuje, e sukces w nauce trzeba widzie jako cud (Putnam 2002: 260; por. te Grobler 2006: 265).

STS meets CS
Ujcia bdce w centrum zainteresowa tego artykuu, tzn. stanowiska Lato ura, Hackinga, Pickeringa i innych w sposb krytyczny odnosz si do tezy g oszcej spoeczne konstruowanie rzeczywistoci27. Zamiast koncentracji wycznie na wymiarze instytucjonalnym, koncepcje te charakteryzuj si w yranym uwypukleniem wymiaru laboratoryjnego, praktycznego, instrume ntalnego oraz eksperymentalnego nauki, charakteryzowanej jako przedsi wzicie zbiorowe. Oryginalno dyskutowanych tu stanowisk polega na tym, i podejmuje si w ich ramach prby modelowania praktyk laboratoryjnych jako zarazem: 1) usytuowanych materialnie, gwarantujcych skuteczno; 2) empirycznie niedookrelonych (co oznacza odrzucenie wygrowanych roszcze epistemologicznych reprezentacjonizmu); a take 3) zinstytucjonal izowanych podug standardw i kryteriw, ktre pozostaj historycznie prz ygodne (oznacza to z kolei odsunicie podstawowych przesdze esencjal izmu). Co wicej, koncepcje te zachowuj pewnego rodzaju intuicje realistyc zne, do czego wracam poniej. Nawet mocny program socjologii wiedzy Davida Bloora i Barry`ego Barnesa nie powinien by chyba interpretowany tak jednostronnie, jak miao to mie jsce w polskich komentarzach to znaczy jako konstruktywizm spoeczny, forma redukcjonizmu socjologicznego czy relatywizm, ktry gosi, i subkultury uczonych tworz sobie odmienne wiaty (por. np. Grobler 2006: 275, Grudka 2003: 7980). Stanowisko Szkoy Edynburskiej stworzono w trosce o metodologiczn poprawno bada nad poznaniem, nauk, ich histori oraz spoecznymi uwarunkowaniami. Reguy metodologiczne mocnego programu legy u podstaw wielu obiecujcych bada empirycznych. Jak staraam si argumentowa gdzie indziej, stanowisko Barnesa i Bloora pozostaje z gruntu: 1) naturalistyczne, 2) scjentystyczne i 3) materialistyczne (por. Biczyk 2010a). Wyjanijmy pokrtce te trzy elementy. Mocny program, jak podkrelaj jego twrcy i komentatorzy, oferuje natur alistyczn rekonstrukcj przekona (w tym przekona naukowych) (Nola 2008, s. 263266; Barnes, Bloor, Henry 1996, s. 3, 173, 182). Naturalizm oznacza w tym kontekcie przedstawianie wyjanie, ktre pochodz wycznie z obszaru nauk empirycznych (psychologia, socjologia, nauki kognitywne oraz biologiczne). Opisujc fenomen ludzkiej wiedzy (w tym rwnie nauk cisych, matematyki i logiki), brytyjscy socjologowie systematycznie unikaj odwoa do filozoficznych poj normatywnych, takich jak prawdziwo czy te racj onalno. Twrcy mocnego programu socjologii wiedzy postrzegaj ponadto wasne przedsiwzicie jako cile naukow analiz samej nauki. Bloor okr ela nawet swoje podejcie mianem scjentyzmu, podkrelajc, i kryteria na u27

Por. wydanie specjalne Science Technology & Innovation Studies zatytuowane What Comes after Constructivism in Science and Technology Studies? (Meister i in. 2006). Warto podkreli w tym miejscu, i Latour i Woolgar usunli okrelenie spoeczna z tytuu pniejszych wyda swej ksiki Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts (Latour, Woolgar 1979).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


kowoci zawsze s metodologiczne. Wyznacznikiem naukowoci jest zgodno z okrelonymi procedurami, standardami, reguami, innymi sowy normami (Bloor 1991, s. 160). Rzetelno metodologiczn wyznaczaj zastane i uznawane powszechnie reguy poprawnego prowadzenia bada. Jak wszystkie reguy praktyki ludzkiej, s one w swych rdach historyczne. Jednak innymi normami my po prostu nigdy nie dysponujemy. Stanowisko Szkoy Edynburskiej okreli mona rwnie jako materialistyc zne czy realistyczne. Wsptwrcy mocnego programu okrelaj si jako zd ecydowani przeciwnicy metodologicznego idealizmu stanowiska ignorujcego rol przyrody w procesie poznania. Podstaw wiedzy jest bowiem relacja przyczynowa pomidzy poznajcym a jego rodowiskiem. Innymi sowy, d opuszcza si tu istnienie niezwerbalizowanego czynnika sprawczego ludzkiej 28 wiedzy . Wpyw przyrody na to, jakie przekonania formuujemy na jej temat, pozostaje jednak empirycznie niedookrelony nie pozwala si on jednoznacznie specyfikowa, ze wzgldu na zjawisko niedookrelenia empirii przez teori, do ktrego powracam poniej.

Zbanalizowana wersja realizmu Omawianym tu stanowiskom przypisa moemy pewn form trywialnego realizmu29. Sprowadzaby si on po prostu do przyjcia, e poznanie (oraz dziaanie) rozgrywa si w pewnym rodowisku, otoczeniu . Podobne rozstrzygnicie proponuje polski mikrobiolog i badacz nauki, wizany z tradycj socj ologii wiedzy naukowej, Ludwik Fleck. Stwierdza on: (s)owa >>rzeczyw isto<< uywam (tylko) ze wzgldw gramatycznych jako koniecznego prze dmiotu gramatycznego w zdaniach o czynnoci poznawania ( Fleck 1986: 198). Przywoywane w niniejszym tekcie stanowiska przyjmuj istnienie otoczenia jako pewnej potencjalnoci, w ramach ktrej rozgrywa si konstruowanie. Banalnemu realizmowi towarzyszy jednak zdecydowany a-reprezentacjonizm. Przyjmuje on, i cechy rzeczywistoci nie mog by jedn oznacznie reprezentowane czy dookrelone niezalenie od ludzkich dziaa, procedur, rozstrzygni poznawczych. Odrzuca si tu zbyt ambitny epistem ologicznie projekt reprezentacjonizmu, ktry gosi, i: 1) ludzka wiedza ad ekwatnie reprezentuje rzeczywisto; 2) jest przy tym tylko jedna relacja ad ekwatnej reprezentacji; 3) dziki uzyskiwaniu adekwatnej reprezentacji wiedzy do rzeczywistoci, nauka oraz technologia osigaj swj sukces praktyczny. A-reprezentacjonizm nie wie si jednak z porzuceniem do sabej tezy, i w naszych dziaaniach poznawczych, w tym take w praktyce naukowej d28

Czytamy: rzeczywisto jest po prostu ogromnym skomplikowanym cigiem niezwerbaliz owanej informacji, ktr grupujemy (Barnes, Bloor 1993: 107).
29

Kwestie zbanalizowanego realizmu, niedookrelenia praktyki laboratoryjnej oraz technonanuki poruszam czciowo rwnie w dwch innych tekstach (Biczyk 2009, 2010).

STS meets CS
ymy do budowania modeli. Podstawow funkcj modelowania jest symul owanie wybranych aspektw otoczenia. Manipulacja modelami zjawisk czsto pozwala na wypracowanie wartociowych rozwiza teoretycznych oraz praktycznych, gwarantujcych powtarzalno rezultatw. W nauce stale p odejmujemy wysiki ustanawiania powiza pomidzy rnorodnymi eleme ntami, na przykad pomidzy prbk tkanki, wynikiem testu, reakcj chemic zn a chorob. Powizania te w teorii aktora -sieci Latoura nazywane s sieciami translacji, czy te sieciami referencji. Budowanie acuchw ref erencji pojmowane jest tu jednake sabiej, ni robi si to w obrbie wielu tradycyjnych stanowisk epistemologicznych. Latour odrzuca samo zaoenie is tnienia ontologicznej przepaci pomidzy wiatem a jego reprezentacj (pr oponujc zignorowanie problematyki adekwatnoci reprezentacji do rzeczyw istoci). Teoria aktora-sieci rekonstruuje w zamian praktyki budowania modeli czy acuchw krcej referencji w laboratoriach. Praktyki te obejmuj rozliczne prby ustanawiania oraz podtrzymywania caej sieci, czsto rozpr oszonych, relacji pomidzy rnego rodzaju konkretnymi elementami (por. Latour 1999: 2479; Biczyk 2007: 223233, Abriszewski, Afeltowicz 2007, 2009). W przypadku bada rozrostu dungli Amazoskiej w stosunku do s awanny w Brazylii bd to: mapy, oznaczone drzewa, prbki gleby, wskani ki barw, skrzynka, w ktrej zestawia si prbki ze sob, tabele, rysunki, testy chemiczne, ostateczna publikacja naukowa. W innych badaniach mog to by substancje chemiczne, wskaniki na poszczeglnych instrumentach pomiar owych, diagramy, itd. W praktyce badawczej wie si ze sob poszczeglne elementy modelujce pewne zalenoci, nie ma wrd nich jednak ani nagiej Przyrody, ani jednoznacznej, ostatecznej, Adekwatnej Reprezentacji.

Niedookrelenie... praktyki laboratoryjnej Objanienie rde wspominanego tu a-reprezentacjonizmu wymaga odwoania si do znanej tezy Duhema-Quine`a zwizanej z problemem niedodeterminowania czy te moe niedookrelenia (jak tumaczy Adam Grobler) te orii przez empiri. Rzecz jasna, istniej rozliczne kontrowersje dotyczc e interpretacji poszczeglnych motyww filozofii Pierre`a Duhema oraz Willarda Van Ormana Quine`a, a take rnice zda na temat tego, czy w ogle myl obu tych filozofw nauki zawiera twierdzenia o tym samym znaczeniu (por. 30 np. Ariew 1984, Rzepiski 2006, 2006a) . Sprbujmy jednak unikn (przy30

Teza Duhema-Quine`a bardzo szybko zacza funkcjonowa w obiegowej interpretacji czcej tak naprawd dwa rne twierdzenia. Pierwsze z nich dotyczy rozdzielnoci (ang. separability), drugie jest konsekwencj pierwszego i dotyczy falsyfikowalnoci (Quinn 1969; por. Ariew 1984: 314 i n.). Twierdzenie dotyczce rozdzielnoci mwi, i fizyk nie moe podda testowi eksper ymentalnemu wyizolowanej w sposb ostateczny hipotezy. Twierdzenie dotyczce falsyfikowalnoci gosi, i w sytuacji falsyfikacji fizyk nie moe jednoznacznie zlokalizowa falsyfikowanego elementu. Natomiast w sformuowaniu Quine`a omawiana tu teza gosi, i kade twierdzenie moe by utrzymane jako prawdziwe, jeli tyko odpowiednio przeksztacimy inne obszary naszej wiedzy (Ariew 1984: 315). Z kolei wedle Tomasza Rzepiskiego, teza o niedookreleniu teorii przez

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


najmniej niektrych) niedomwie i przyjmijmy, i poniej odwoujemy si przede wszystkim do tezy podnoszcej problem jednoznacznej lokalizacji fa lsyfikowanego elementu. Duhem pisze: fizyk nie moe nigdy podda kontroli dowiadczenia pojedynczej hipotezy, lecz tylko ca grup hipotez. Kiedy dowiadczenie nie zgadza si z jego przewidywaniami, wskazuje mu to, e przynajmniej jedna z hip otez tworzcych t grup jest bdna i musi by zmieniona, lecz nie wsk azuje mu tej, ktra powinna zosta poprawiona (Duhem 1991: 109). Innymi sowy, teza Duhema-Quine`a w interesujcej nas tu wersji gosi, i faszywo zdania obserwacyjnego (kategorycznego) nie stanowi konkluzy wnego dowodu faszywoci hipotezy, obalamy bowiem koniunkcj wielu zda aby wycofa si z koniunkcji, nie musimy rezygnowa z hipotezy, moemy wycofa si z innego zdania skadowego koniunkcji. Niemono przeprow adzenia jednoznacznych procedur falsyfikacji skania z kolei do przyjcia, i teorie s niedookrelone przez dane empiryczne, albowiem, jak ujmuje to Grobler, dowolny skoczony zbir danych jest zgodny z nieskoczon liczb a lternatywnych hipotez (Grobler 2006: 59). Tez goszc niedookrelenie teorii przez empiri przyjto na skutek trudn oci jednoznacznej specyfikacji cech rzeczywistoci. Dookrelanie wasnoci wiata dokonuje si zawsze w kontekcie ludzkich zaoe, kategoryzacji, w drodze podejmowanych przez nas manipulacji oraz interwencji. Przyroda sama z siebie nie peni roli ostatecznej instancji rozstrzygajcej w sporach, potrzebujemy do tego ludzkich wysikw jej artykulacji, na przykad poprzez sytuacj eksperymentaln. Jednoznaczna interpretacja wyniku eksperymentu wymaga jednak zamknicia kontrowersji w rodowisku badaczy, zredefini owania pewnych dotychczasowych rozstrzygni, ustabilizowania wielu relacji. Latour pisze: dopki kontrowersje s rozpalone, Natura nigdy nie jest wykorzystyw ana jako ostateczny arbiter, poniewa nikt nie wie, czym ona jest ani co mwi (Latour 1987: 97; tum. za: Abriszewski 2008: 156). Nie kady moe w sposb uprawniony powoywa si na sam przyrod (czyste fakty czy prawa natury) wymaga to zajcia pozycji rzecznika przyrody albo po prostu eksperta. Zjawisko niedookrelenia wystpuje w nauce pod postaci pewnej potencjalnoci: dopuszcza ono moliwo, i dowolny skoczony zbir danych emp ifakty posiada dwie wersje, dotyczce odpowiednio: 1) niezdeterminowania procedury falsyfikacji; 2) niezdeterminowania wyboru pomidzy teoriami empirycznie rwnowanymi, to znaczy te oriami, ktre posiadaj klas tych samych konsekwencji obserwacyjnych (Rzepiski 2006: 285, por. te Rzepiski 2006a). W niniejszym tekcie interesuje nas niezdeterminowanie procedury falsyf ikacji.

STS meets CS
rycznych mgby by potencjalnie zgodny z wieloci alternatywnych hipotez (nieskoczono byaby tu kategori nieco na wyrost, w praktyce nieosigaln wystarczy tak naprawd wicej ni jedna hipoteza). Moliwo ta podwaa zasadno okrelania naszej wiedzy jako adekwatnie reprezentujcej rzecz ywisto31. Zaznaczmy jednak w tym miejscu, i historia oraz obecna praktyka nauki pokazuj, i poza okresami zagorzaych kontrowersji, wielu alternatyw de facto nie buduje si, brakuje bowiem ku temu motywacji. Alternatywne teorie czy programy badawcze s raczej zarzucane, m.in. ze wzgldu na wys okie koszty ich forsowania. Zjawiska specyficznego odrzucania alternatyw pozostaj przy tym jednymi z najciekawszych obszarw analiz w obrbie studiw nad nauk oraz technologi. Zdaniem Hackinga, ujcie problemu niedookrelenia teorii przez empiri w przywoanej tu formie rodzi powany kopot jest ono bowiem o wiele za wskie! Niedookrelenie teorii przez empiri dotyczy jedynie logicznego, teor etycznego wymiaru nauki. Tymczasem w sytuacji problematycznej, w obliczu falsyfikacji naukowcy zmagaj si z trudnoci niedookrelenia nie tylko w wymiarze teoretycznym: mog oni zmodyfikowa teori, ale rwnie przebudowa aparatur, inaczej j wykalibrowa, przeksztaci interpretacj danych eksperymentalnych (Hacking 2000: 7174). Opr w obrbie praktyki nauk owej przyjmowa moe rne formy, na przykad zastane procedury laborat oryjne albo niemoliwo przebudowania aparatury, co ogranicza czy te w ymusza osigane rezultaty. Taki sam nacisk wywiera moe niedostpno funduszy czy te sia przyjmowanych milczco zaoe metodologicznych lub filozoficznych32. Hacking odwouje si w swojej argumentacji do kategorii trwaego, solidnego dopasowania (ang. robust fit) uzyskiwanego w nauce laboratoryjnej. Zostaje ona wprowadzona przez Pickeringa w ksice The Mangle of Practice (Pickering 1995). Solidne dopasowanie dotyczy elementw pochodzcyc h z wielu
31

Poniewa ludzko nie ma innej moliwoci lokalizacji faktw (chodzi przy tym o lokalizacj zarwno w wymiarze poznawczym, jak i praktycznym), nili w kontekcie wasnych przesdze, wyobrae, schematw poznawczych, a take materialnie usytuowan ych procedur czy praktyk, oznacza to, e uwarunkowania epistemologiczne zawsze bd dookrelay nasze ontologie. W efekcie teza o konstruowaniu przekona na temat tego, co uznawane jest w danej zbiorowoci za obiektywn rzeczywisto, moe by interpretowana jako teza ontologiczna goszca, i ko nstruowane s tak zwane fakty. Wniosku tego moglibymy unikn, gdyby udawao si nam jedn oznacznie separowa wymiar epistemologiczny i ontologiczny. Jednake ze wzgldu na brak sukc esw realizacji takiego przedsiwzicia, przedstawiciele studiw nad nauk oraz technologi sug eruj czsto odrzucenie samego podziau na pytania epistemologiczne oraz ontologiczne (albowiem te ostatnie i tak nie mog zosta rozstrzygnite poza naszymi procedurami badawczymi oraz schematami poznawczymi).
32

wietny przykad z obszaru bakteriologii znajdziemy w pracy Flecka. Autor ten pokazuje, i tzw. zasada niezmiennoci cech gatunkowych bakterii wymuszaa okrelone rezultaty teoretyczne. Bya ona odbierana jako opr rzeczywistoci, tymczasem okazaa si artefaktem metody. Ch odzio o to, i nie hodowano mikroorganizmw wystarczajco dugo (tj. duej ni 24 godziny), aby zaobserwowa ich gatunkow zmienno, w rezultacie takiej zmiennoci w ogle nie dopuszczano (Fleck 1986, s. 124126, por. te Biczyk 2009).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


warstw: praktyki, teorii, eksperymentu, instrumentw, kalibracji (staych f izycznych). Jak twierdzi Pickering, prbujc je wypracowa, naukowcy neg ocjuj i renegocjuj wszystko, na kadym z wymienionych wyej wymiarw. Hacking podsumowuje: (d)opasowanie teorii, fenomenologii33, schematycznych modeli i aparatury jest solidne wtedy, gdy prby powtrzenia eksperymentu dokonywane s do gadko (Hacking 2000: 72). Jednak dopasowanie, ktre uzyskujemy w efekcie wysikw laboratory jnych, nigdy nie jest jedynym moliwym (Hacking 2000: 95). Nie mona zatem zachowa tu kategorii adekwatnej reprezentacji teorii do rzeczywistoci. O ile Latour przyjmuje tak zwany realizm rzeczywisty (Latour 1999), Pickering opowiada si za realizmem w wersji zbanalizowanej, uwzgldniajcym istnienie materialnego oporu rzeczywistoci. Autor The Mangle of Practice podkrela jednak, e opr materii w praktyce laboratoryjnej nigdy jako czynnik izolowany nie determinuje, nie wymusza ostatecznej postaci faktw nauk owych czy te artefaktw technologicznych. Zjawisko oporu w praktyce badawczej rwnie pozostaje niedookrelone. Praktyka laboratoryjna to proces potencjalnie otwarty, bez wyznaczonych z gry rozstrzygni. Nie naley go pojmowa teleologicznie czy esencjalistycznie, albowiem ewoluuj tu zarwno cele, hipotezy, jak i umiejtnoci badaczy. Pickering zastpuje zatem pojcie reprezentacji kategoriami adaptacji, dostosowania, bd te interaktywnej stabilizacji wymiarw materialnego, technicznego, konceptualnego, (a take) spoecznego34.

Dlaczego (post)konstruktywizm? Wprowadzenie zniuansowanego terminu (post)konstruktywizmu wielu Czytelnikom wyda si moe zbdnym dzieleniem wosa na czworo, skoro i tak (jak ju wspomniano) przywoywane w artykule koncepcje zaliczy mona do konstruktywistycznych bada nad poznaniem. Posunicie powysze uznaj jednak za uyteczne z kilku wzgldw. Po pierwsze, zabieg ten pozwala sko ntrastowa prezentowan tu rekonstrukcj ustale studiw nad nauk oraz technologi z tendencjami obecnymi do tej pory w kontekcie polskim, aby lokowa te badania (jak rwnie mocny program socjologii wiedzy) w obrbie konstruktywizmu spoecznego czy redukcjonizmu socjologicznego. Wizanie stanowisk wymienianych w niniejszym artykule z redukcjonizmem socjologicznym pozostaje nieadekwatne, szczeglnie, jeli uwzgldnimy najnowsze osignicia studiw nad nauk oraz technologi, a take teorii aktora -sieci. Po
33 34

Warto wyjani, i fenomenologi nazywa Hacking interpretacj danych empirycznych.

Z braku miejsca na szersz rekonstrukcj zaznaczmy jedynie, i podobny model praktyki lab oratoryjnej buduje wsptwrczyni nurtu etnografii labo ratorium, Knorr-Cetina (Knorr-Cetina 1983, 1995).

STS meets CS
drugie, okrelenie to podkrela powinno specyfik dyskutowanych tu uj, ktre konceptualizuj nauk przede wszystkim w jej wymiarze praktycznym, laboratoryjnym, uwzgldniajc materialne, instrumentalne usytuowanie tego przedsiwzicia. Po trzecie, prezentowane tu stanowiska pozostaj (post)konstruktywistyczne ze wzgldu na zawarte w nich tezy: zachowani e intuicji realistycznych, uznanie dyskutowanego wyej zjawiska niedookrel enia praktyki laboratoryjnej, jak rwnie uwzgldnienie tematu sukcesu praktycznego technonanuki35. W obrbie najnowszych studiw nad nauk oraz technologi konstruowanie nie jest postrzegane jako przedsiwzicie wycznie spoeczne. Procesy ko nstruowania to raczej zjawiska wielowymiarowe, odbywaj si one rwnie w wymiarze okrelanym jako materialny. W zasadzie przymiotnik spoeczne mona swobodnie pomin, kiedy mwimy o konstruowaniu. Przykadami skonstruowanych obiektw s m.in. radia, zegary, teorie, programy polityc zne, a take dziura ozonowa, zamroone embriony, banki danych, bakteria wglika czy wirusy, na przykad wirus HIV (por. Latour 1993, s. 4950). Dopiero w efekcie mudnych zabiegw konstruowania pojawia si szansa na to, aby oszacowa, do jakiej dziedziny ontologicznej dany obiekt przynaley: czy ok ae si on faktem naturalnym, norm spoeczn, fikcj czy te ide albo zbi orem idei. Zazwyczaj dany, skonstruowany ob iekt konstytuuje caa sie powizanych ze sob, rnorodnych ontologicznie elementw. Nie s to jednak wycznie rel acje spoeczne. Czynniki okrelane jako naturalne/materialne (pozaludzkie), normatywne, organizacyjne oraz symboliczne wizane s ze sob i stabilizowane w stopniowych procesach obiektywizowania si tak zwanych faktw. W przypadku dziury ozonowej s to (m.in.): badania chemiczne, akty prawne, dziaania polityczne, decyzje zwykych ludzi podejmowane podczas zakupw, lodwki, dezodoranty, nowe linie montaowe oraz idee praw przyszych pok ole. W przypadku zegarw bd to nie tylko owe materialne obiekty nazyw ane zegarami, fabryki i zakady napraw, ale take rozlege sieci powiza o charakterze normatywnym, symbolicznym: akty prawne wprowadzajce podzia stref czasowych, konwencje posugiwania si zegarami, uzgadniania pomiaru czasu, praktyki koordynowania si wedle ich dziaania, zasady socj alizacji wedle ich uycia, itd. W przypadku laseczki wglika, jak opisuje to L atour w pracy The Pasteurization of France, pojawienie si owej bakterii jako obiektywnego faktu przyrody jest tosame z przeksztaceniem rozlegych o bszarw funkcjonowania zbiorowoci36: organizacji farm hodowlanych, polity-

35

Termin postkonstruktywizm pojawia si rwnie w komentarzach zachodnich, szczeglnie w odniesieniu do teorii aktora-sieci (por. np. Asdal 2003, Meister 2006).
36

W tekcie posuguj si terminem zbiorowo (ang. collective), ktry wystpuje w teorii akt ora-sieci Latoura. Zbiorowo jest czym wicej nili spoeczestwo, obejmuje ona bowiem dyn amik powiza ludzi z czynnikami pozaludzkimi, ktrych rol, wedug francuskiego badacza, rwnie powinnimy uwzgldnia. Czynniki pozaludzkie wsptworzyy i wsptworz wszak

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ki hodowcw oraz interesw ludnoci cywilnej, instytucji naukowych, zaoe mylowych, a take codziennych zwyczajw zwykych ludzi, odmienionych na skutek wprowadzenia praktyk higieny (zob. Latour 1988). Rezultaty tak pojtych zabiegw konstruowania mog cieszy si rnym stopniem obiektywnoci. Mog one podlega rozmontowaniu, czego przykadem jest podwaenie faktu na skutek jego problematyzacji podczas kontr owersji. Z takim wydarzeniem mielimy do czynienia chociaby w fizyce w przypadku flogistonu, eteru, cieplika. Efekty procesw konstruowania czsto uznawane zostaj za rzeczywiste, uzyskujc status nieproblematycznie obiektywnych, na skutek ustabilizowania si okrelonych relacji czy zamknicia kontrowersji. Los ten dotyczy (obecnie!) na przykad acucha DNA, wirusa HIV czy te tzw. choroby wciekych krw. Pod leganie skonstruowaniu nie oznacza zatem, e dany obiekt jest z koniecznoci fikcj czy te artefaktem, ktry atwo moglibymy podda dekonstrukcji. Czsto koszty rozmontowania czy destabilizacji danej sieci powiza pomidzy wieloma elementami, ktre funduj okrelony fakt s przeogromne (przy tym zale one bezporednio od rozlegoci powiza). Rzecz jasna, istniej wane ograniczenia wysikw konstruowania. Nale do nich poprzednie, stabilne ju konstrukcje, zestandaryzowane praktyki oraz dokonane wczeniej interwencje. Nowe rozwizania, zarwno te poznawcze (fakty), jak i praktyczne (artefakty), zazwyczaj musz by kompatybilne z z astanymi. Warto ledzi histori odkry oraz innowacji wprowadzanych w obszar zbiorowoci pod ktem specyficznego, wspominanego ju powyej odcinania alternatyw, to jest przypadkw ignorowania pewnych rozwiza. Wraenie kumulatywnoci, celowoci oraz koniecznoci w historii nauki (lub technologii) narasta m.in. w efekcie wymazywania naszej wiedzy na temat alternatywnych propozycji, ktrych nie przyjto. Kiedy nie uwzgldniamy odrzuconych rozwiza (zarwno teoretycznych, jak i praktycznych), nie d ostrzegamy take przygodnego charakteru historii spoeczestw. Na przeszk odzie stoj tu take czsto automatycznie przyjmowane zaoenia esencjalistyczne. Zgodnie z nimi, akceptowane przez zbiorowo rozstrzygnicia teor etyczne oraz praktyczne s jedynymi moliwymi, prawdziwymi rozwizaniami, dziki temu, i pozostaj zgodne z istotowymi cechami samej rzeczywistoci (z jej struktur, ktr coraz lepiej opisuje nauka). Nic dziwnego, e takie opracowania, jak chociaby ksika Pickeringa Constructing Quarks. A Sociological History of Particle Physics, dotyczca konstruowania kwarkw (Pickering 1984), spotykaj si z ostr krytyk. Trudno nam bowiem zaakceptowa tez podwaajc konieczny status obecnych te orii fizycznych. Chodzi o przyjcie moliwoci istnienia fizyki, w ktrej na przykad teoria kwarkw nie wystpi w ogle. Tymczasem zgodnie z preze nparametry wiata, w ktrym yjemy. S to nie tylko artefakty i szersze systemy technologiczne, ale take elementy, ktre tradycyjnie okrelilibymy jako materialne czy naturalne.

STS meets CS
towan tu wersj konstruktywizmu, odrzucajc zaoenia esencjalistyczne, nie moemy z gry wyklucza takiej moliwoci. Pamita jednak musimy, i fizyka bez teorii kwarkw wymagaaby wielu wczeniejszych, moe trudnych do wyobraenia, alternatywnych rozwiza, zarwno w historii nauki, t echniki, jak i w historii caej zbiorowoci. Latour stawia do zaskakujc tez, i otaczajce nas obiekty, na przykad radia, programy polityczne, wirusy czy bakterie s zarazem realne, jak i fabrykowane (ang. fabricated), czy te wanie konstruowane. Teza ta stanowi o oryginalnoci (post)konstruktywizmu. O ile atwo przyjmiemy, e konstru owane s innowacje technologiczne: radia czy samochody, o tyle teza goszca, i wytwarzane, czy fabrykowane s fakty przyrody prawie zawsze budzi opr. Sprbujmy j zatem wyjani. Wedug francuskiego socjologa, bakterie s r ealne w obrbie zbiorowoci wanie dziki temu, e zostay skonstruowane poprzez wykazanie ich autonomicznoci w praktyce laboratoryjnej. Dopiero na skutek laboratoryjnych manipulacji, interwenc ji, dziaa, stay si one ludzkoci dostpne. Bakterie s ponadto realne, poniewa w laboratorium stawiaj opr, oddziaujc w niedowolny sposb z innymi elementami. Wasnoci obiektw konstruowanych w praktyce badawczej nie s cakowicie pl astyczne37. (Post)konstruktywizm nie gosi wobec tego dowolnoci konstruowania. St anowisko to jedynie stwierdza, i bakterie byy poza zasigiem ludzkoci (zarwno poznawczo, jak i w aspekcie praktycznego radzenia sobie z nimi), dopki nie zostay umieszczone w obszarze ludzkiej praxis38. Przed tym zdarzeniem stanowiy one sfer nieoswojonej potencjalnoci, na temat ktrej dzi nie moemy mie uzasadnionej wiedzy (a jedynie ywi metafizyczn wiar). Nie rozstrzygajc ontologicznej kwestii istnienia bakterii przed ich opanowaniem przez zbiorowo, (post)konstruktywizm nie szafuje orzeczeniami, co do ktrych nie istniej uzasadnione racje. Zgodnie z dyskutowan tu perspektyw, wszystkie byty wprowadzone w o brb zbiorowoci posiadaj histori swego powstawania i rozpowsz echnienia si, dotyczy to nie tylko idei oraz artefaktw, lecz rwnie takich obiektw, jak atom, bakteria czy eter. Czynniki pozaludzkie nazywane faktami przyrody to take rezultaty zoonych wysikw stopniowego rozpoznawania i praktyc znego radzenia sobie z nimi. Obiektywno oraz przysugujce im wasnoci z naszego punktu widzenia (a innego przecie nie mamy) s efektami eksper ymentowania, zamykania kontrowersji, instytucjonalizowania. Przypisywanie poszczeglnym obiektom przyrody wasnoci (esencjaln ych) to proces historycznie przygodny, czsto peen dramatycznych perypetii. Zachowanie kat e37

Jednake jednoznaczna lokalizacja tych wasnoci poza naszymi obecnymi procedurami b adawczymi oraz schematami teoretycznymi nie wydaje si moliwa, wanie ze wzgldu na zjaw isko niedookrelenia praktyki laboratoryjnej.
38

Kategoria praxis wystpujca w koncepcji Karola Marksa okrela historycznie usytuowan praktyk, zesp dziaa integralnie wspieranych i motywowanych refleksj teoretyczn.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


gorii esencji (istoty) w tradycyjnym rozumieniu nie wydaje si tu wobec tego zasadne.

(Post)konstruktywizm na temat technonauki Zarwno nauka, jak i technologia definiowane s w ramach (post)konstruktywizmu podobnie jako zinstytucjonalizowane obszary praktyk zbiorowych, nastawionych na skuteczno, zalenych od infrastruktury organiz acyjno-materialnej laboratorium. W istocie, pomidzy praktykami laboratoryjnymi naukowcw oraz inynierw w obszarze studiw nad nauk oraz tec hnologi nie dostrzega si wikszych rnic. W obu przypadkach chodzi o po dniesienie poziomu przewidywalnoci i kontroli zjawisk. Prbujc rozwiz ywa narastajce problemy teoretyczne i praktyczne, naukowcy walcz o to, aby udao si powtrzy eksperyment (co stanowi kryterium sukcesu bada wczego), natomiast inynierowie prbuj budowa dziaajce artefakty. W o dniesieniu do obu wymienionych wyej sfer wprowadza si zatem jednolite okrelenie technonauki, co robi m.in. Latour w ksice Science in Action (Latour 1987, por. te: Ihde, Selinger 2003). Sprowadzenie pracy intelektualnej naukowc w do dziaalnoci inynierw i technikw w laboratoriach w wielu z nas wzbudza zrozumiay opr. W obrbie filozofii nauki, a take czsto wiatopogldu potocznego, nauk utosamia si przede wszystkim z bezinteresownym, czysto teoretycznym pozn aniem z dziedzin bdc fundamentalnym przejawem racjonalnoci cz owieka (por. np. Heller 2009: 13). Przedstawiciele socjologii wiedzy naukowej podkrelaj jednak, i skupienie uwagi wycznie na wymiarze teoretycznym czy intelektualnym podczas analiz zjawiska nauki (szczeglnie wspczesnej) budzi do istotne zastrzeenia. Teoretyzowanie, ktre stanowi ma o specyf ice nauki (w opozycji do domeny technologii, gdzie dokonuje si praktyczne majsterkowanie oraz wdraanie osigni intelektualnych w urzdzenia) peni mniejsz rol, ni si wydawao, a co wicej, na czym innym polega. Jak pokazuje historia nauki oraz techniki, praktyczne majsterkowanie (oraz eksperymentowanie na chybi-trafi) poprzedza czsto teori. Wielokrotnie ud awao si uzyskiwa powtarzalne rezultaty praktyczne bez zrozumienia praw czy mechanizmw lecych u ich podstaw. Co wicej, rola racjonalnych odkry pojedynczego, genialnego badacza okazuje si w nauce znikoma, za fil ozoficzne prby wskazania uniwersalnych algorytmw racjonalnej metody naukowej nie zakoczyy si sukcesem. Zreszt, zrozumienie fenomenu ab strakcyjnego mylenia wymaga uwzgldnienia kontekstu otaczajcego podmiot: jego ucielenienia, a take usytuowania, zarwno spoecznego, jak i m aterialnego. W obrbie najnowszych studiw nad nauk teoretyzowanie jest konceptualizowane zatem jako specyficzny rodzaj usytuowanych praktyk: modelowania, artykuowania, przypisywania czego, uzasadniania, roszerz ania i porwnywania modeli oraz ich czenia z systemami eksperymentalnymi (zob. Meister i in. 2006: 8990).

STS meets CS
Jak argumentuje Latour w przetumaczonym na jzyk polski tekcie Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat, sukces praktyczny technonauki opiera si przede wszystkim na wykorzystaniu specyficznej infrastruktury laboratorium (Latour 2009). Dziki zamknitym, wyizolowanym ukadom laboratorium p ozwala na redukcj zoonoci zjawisk. Wypreparowuje si je tutaj z kontekstu, sterylizuje, miniaturyzuje, oczyszcza, itd. W laboratoriach mona wykona niezwykle uyteczn, kluczow dla nauki rzecz powtarza prby i popenia bdy, minimalizujc ich koszty. Dziki temu znalezienie najlepszych rozwiza w drodze eksperymentw zazwyczaj staje si moliwe. Naukowcy w lab oratorium stabilizuj i kapitalizuj rwnie swoje osignicia w wytwarzanej aparaturze, instrumentach, powielanych procedurach, generowanych innowacjach. Podejmuj te oni rozlege wysiki standaryzowania miar i kryt eriw, na ktrych opieraj si ich pniejsze osignicia. W perspektywie (post)konstruktywizmu nieodczny element obrazu techn onauki stanowi czynniki pozaludzkie: aparatura, instrumenty pomiarowe, prototypy. S one pojmowane jako ustabilizowane osignicia dotychczas owych praktyk, czsto zamknite w obudowach. Maj one kluczowe znaczenie dla zrozumienia warunkw sukcesu nauk laboratoryjnych. Czynniki poz aludzkie uatwiaj procesy standaryzacji procedur i rozstrzygni, podnosz precyzj technonauki, a take generuj zupenie nowe, rozszerzone komp etencje poznawcze. Praca intelektualna, tj. stawianie problemw, analiza poj, ledzenie p oszczeglnych zwizkw pomidzy twierdzeniami, namys dotyczcy relacji logicznych pomidzy konsekwencjami hipotez to istotny aspekt uprawiania nauki. Mimo to, biorc pod uwag wycznie teoretyzowanie, bd te jedynie gotowe teorie, skupiamy analizy zaledwie na czci procesw obecnych w nauce, bd te tylko na rezultatach rozlegego, zbiorowego wysiku. Tymczasem wymiar materialny, poznawczy i spoeczny zlewaj si ze sob w l aboratoriach, umoliwiajc sukces praktyczny technonauki (por. Giere, Moffatt 2003: 308). Najnowsze ustalenia nauk kognitywnych wymuszaj znaczce zr ekonfigurowanie dotychczasowych wizji tego, co nazywamy czysto teor etycznym myleniem. Na przykad enaktywizm (por. np. Lakoff, Johnson 1999), czy te koncepcje tzw. rozproszonego poznania39 wskazuj na niepoprawno separowania teoretyzowania oraz praktycznego majsterkowania. Ujcie poznania naukowego jako sfery operacji formalnych, artykuowalnych, zr acjonalizowanych byo za wskie ju zdaniem Michaela Polanyi`ego, ktry wprowadzi kategori wiedzy milczcej. Cielesne usytuowanie podmiotu o d39

Na temat rozproszonego poznania w ramach STS zob. artyku Distributed Cognition: Where the Cognitive and the Social Merge (Giere, Moffatt 2003). Klasyczne ju teksty, w ktrych wprowadzono gwne tezy tego nurtu to opracowanie zbiorowe Parallel Distributed Processing: Explorations in the Microstructure of Cognition (McClelland i in. 1986) oraz ksika etnografa, Edwina Hutchinsa, powicona zjawiskom rozproszonego poznania w systemach nawigacji statkw (H utchins 1995). Podobne tezy dotyczce znaczenia delegowania kompetencji poznawczych na otoczenie formuuje w swoich pracach Latour (np. Latour 1986, 1987).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


grywa znaczc rol w laboratorium w tych przypadkach, gdy pewne przedmioty czy narzdzia zostaj przez umys inkorporowane w reprezentacj schematu ciaa ich uytkownika. Operacje czy sekwencje ich uycia wrastaj wwczas w struktury koordynacji ciaa. Moe to dotyczy prowadzenia samochodu, ale te obsugi mikroskopu elektronowego czy akceleratora. Mylenie abstrakcyjne pozostaje dalece ograniczone bez umiejtnoci spec yficznego delegowania kompetencji oraz procesw poznawczych na otocz enie i rzeczy. Odnosi si m.in. do sytuacji, w ktrych skomplikowanych oblicze dokonujemy posugujc si kartk papieru lub liczydem, ukadem wsprzdnych, albo te modelujemy struktury acuchw DNA wykorzystujc zwyke kolorowe prciki i kulki. Procesom rozszerzania, czy eksternal izowania umysu w otoczenie suy mog szersze systemy kulturowe i tec hnologie informacyjne, na przykad pismo, rysunki, tabele, wykresy, zestawi enia, mapy. Osigamy tu rezultaty poznawcze o zupenie nowej jakoci. Mo emy wydoby oraz dokadniej ledzi pewne zalenoci, nakada na siebie wyniki, przeprowadza bardziej precyzyjne oraz dusze argumentacje. Z oon prac konceptualn czy matematyczne lub chemiczne kalkulacje czsto wykonuje si poza umysem badacza, wykorzystujc cyfrowe wizualizacje, budujc modele, prototypy urzdze, instrumentw badawczych, itd. (por. Giere, Moffatt 2003: 303 i n.; Latour 1986). Co wicej, dopiero wyniki, ktre nauczylimy si eksternalizowa w otoczeniu, staj si stabilne i trwae. Na szerok skal wykorzystuje te wanie mechanizmy technonauka. Jej historia jest wrcz histori innowacji uatwiajcych eksternalizacj funkcji pozna wczych (por. Latour 1986: 22). Czystego teoretyzowania dokonuje si obecnie przede wszystkim w ramach tak zwanej nauki podstawowej. Jednak znaczenie tej domeny w dobie procesw komercjalizacji w sposb postpujcy zanika. Nauka wchodzi w spo eczestwie wspczesnym w faz post -akademick, ktr cechuje interdyscyplinarno, zrnicowanie aktorw i instytucji zaangaowanych w badania, a take wysoki nacisk na zastosowanie osigni naukowych w krtkiej perspektywie (Bucchi 2004: 134). Coraz czciej badacze dziaaj dzi jak prze dsibiorcy, a kapitalizm wysokiego ryzyka (ang. venture capitalism) ustanawia programy badawcze (Bucchi 2004: 134). Dotyc zy to w szczeglnoci dziedzin rozwijajcych si najbardziej dynamicznie, takich jak nanotechnologia, bi otechnologia, mikroeletronika. Jak pisze Massimiano Bucchi: (s)zacuje si, i okoo 64% bada na wiecie jest finansowanych przez przedsibiorstwa i e prawie 70% z tych bada jest wykonywanych w ramach tych przedsibiorstw (Bucchi 2004: 135). Kategoria technonauki trafnie odzwierciedla zjawisko sabnicia roli bada podstawowych, jak rwnie procesy utosamiania programw badawczych z przedsiwziciami o charakterze rynkowym.

STS meets CS
Zamiast zakoczenia dalsze inspiracje Od pewnego momentu historycznego wynalazek laboratorium, w ktrym sy stematycznie eksperymentujemy, okaza si narzdziem skutecznego rozwizywania problemw oraz kapitalizowania tych osigni. Obecnie, na skutek sprzgnicia nauki i technologii z przemysem, dziki mechanizmom rynk owym, generowane w obrbie laboratoriw innowacje niemal natychmiast kolonizuj zbiorowo. Jeli dodamy do tego postpujce procesy globaliz acji, a take kulturowego przyspieszenia, okae si, e parametry ycia zbior owego podlegaj dzi niesychanej dynamice cigych zmian. Obserwujemy wzrastajc zoono i rozlego powiza midzy heterogenicznymi el ementami. Towarzysz temu inne ciekawe zjawiska: przemiany statusu wiedzy eksperckiej, proliferacja kontrowersji naukowych, walka polityczna o pozycje definiowania ryzyka. Socjologowie diagnozujcy kondycj spoeczestwa wspczesnego, tacy jak Ulrich Beck, Anthony Giddens, Zygmunt Bauman, Immanuel Wallerstein, a take Latour, pisz w tym kontekcie o niezamierzonych efektach ubocznych nowoczesnoci, a take o nowych formach ryzyka, zwizanych wanie z obszarem nauki oraz technologii (por. Biczyk 2006). Najczciej wskazywane dzi nowe obszary ryzyka o charak terze systemowym, ktre zagrozi mog stabilnoci zbiorowoci jako caoci to: ryzyko ek ologiczne, ryzyko na rynkach finansowych oraz rynku pracy, zagroenie broni masowego raenia, terroryzm, niebezpieczestwo epidemiologiczne. Ingerencje naukowo-technologiczne czsto wywouj zaskakujce konsekwencje w obszarach odlegych od miejsc ich wprowadzenia. Czasem mog one destabilizowa struktury prawne i gospodarcze, innym razem do gbi przeksztacaj wizi spoeczne i generuj nieznane dylematy etyczne. Biecy zasig interwencji medycznych, genetycznych, wprowadzane biotechnologie, a take stopie przeksztacenia ekosystemw czy nawet przestrzeni kosmic znej sprawiaj, e stanowiska pozostajce w zgodzie z tradycyjnymi zao eniami esencjalizmu maj trudnoci z modelowaniem tej dynamiki. W optyce esencjalistycznej zakada si bowiem istnienie gotowej, danej z gry rzeczyw istoci, do opisu ktrej stosuj si jednoznaczne ontologicznie kategorie: prz yrody i spoeczestwa, natury oraz kultury, przedmiotw i ludzi, wartoci oraz faktw. Tymczasem moemy zasadnie pyta o to, czy przyroda nadal peni rol ni eskaonej Natury, stabilnego ta ludzkiego dziaania, czy te raczej staa si ona naszym artefaktem, skoro ycie dba trawy w Lesie Bawarskim zaley w ostatecznoci od podpisania i dotrzymywania umw midzynarodowych (Beck 2002: 32). Wspomniany ju Giddens pisze: (n)ie mona ju nawet mwi o czym takim jak natura, bo cay wiat zosta zmieniony przez ludzk technologi (Giddens 2006: 3).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Jak si okazuje, przyroda moe zosta okrelona jako konstrukcja czowieka w sensie trywialnym, ze wzgldu na sam stopie jej obecnego przetworz enia40. Hybrydyczna natura obiektw wprowadzanych poprzez laboratoria w obszar ycia zbiorowego rwnie uzasadnia odejcie od myl enia esencjalistycznego. Wemy na przykad modyfikowane genetycznie pomidory, stworzone przy uyciu genw meduzy, ktre byszcz pod specjalnym wiatem, kiedy wystpuj w tych rolinach niedobory wody. Z kolei pomidory z wykorzystaniem genw pewnego gatunku ryb (ang. the Flavr-Savr tomato), s bardziej odporne na transport w warunkach chodniczych ( Klaassen 2007: 104-105). Jak powinnimy kwalifikowa tego typu byty? Inny przykad to patentowanie organizmw. W roku 1980 po raz pierwszy Sd Najwyszy zezwoli w Stanach Zjednoczonych na opatentowanie formy ycia41. Chodzio o szczep bakterii, paeczk ropy bkitnej, ktra rozkada wglowodany, hamujc wycieki ropy. Bakteria majca 5 tysicy genw wasnych i jeden obcy, dodany do jej genomu (co oznacza zmian rzdu 0,02 %), zgodnie z logik sdu staa si wyrobem czowieka, wzorem uytkowym (por. Krimsky 2006: 111). Konsekwencj decyzji z 1980 roku byo opatentowanie w 1988 roku onkomyszy, pierwszego zwierzcia, a take (m.in.) przyznanie w 2001 roku patentu na hemocytoblasty (komrki szpiku kostnego) ludzkiego zarodka. Schematy mylowe czowieka wspczesnego, a take instytucje publiczne oraz procedury polityczne naleaoby, jak si wydaje, przygotowa na dok onywane w obrbie laboratoriw interwencje. Wymagaoby to usytuowania naszego mylenia poza przesdzeniami o charakterze esencjalistycznym. (Post)konstruktywizm okazuje si w tym momencie wygodnym punktem wy jcia. Stanowi on dobre narzdzie do modelowania opisywanych powyej zj awisk, zwizanych ze wspczesn dynamik technonauki. Konceptualizujc poznanie jako praktyk o charakterze zbiorowym, nie pozwala on wyprep arowywa nauki oraz technologii z kontekstu spoeczno-politycznego, w ktry oba te obszary s przecie integralnie wplecione. Co wicej, (post)konstruktywizm podkrela fakt oraz wyjania warunki laboratoryjnego sukcesu praktycznego technonauki, nie redukujc nauki do zbioru teorii i problemw logicznych. Dostarczajc nie-normatywnych rekonstrukcji wspczesnego oblicza instytucjonalnego technonauki, studia nad nauk oraz technologi oferuj ponadto punkt wyjcia ku temu, by prowadzi namys dotyczcy roli obu obszarw w spoeczestwie wspczesnym.
40

Podajmy w tym miejscu dwa przykady: pingwinw na Antarktyce, w ktrych znajdujemy r odek chemiczny DDT oraz gry Mount Everest nazywanej najwyszym wysypiskiem wiata, gdzie zalega okoo 50 ton mieci.
41

Amerykaski Urzd Patentowy powsta w 1790 roku. Przyznaje on patenty kademu, kto wynajduje lub odkrywa nowy i uyteczny proces, maszyn, wyrb lub wzr uytkowy albo te ich now i przydatn modyfikacj (Krimsky 2006: 102103).

STS meets CS
Perspektywa konstruktywistyczna (dookrelana w toku niniejszego wywodu) pozwala na zakwestionowanie Owieceniowego aksjomatu niewinnoci i niezalenoci bada naukowych. Wane, aby udao si tego dokona bez pop adania w histerie antyscjentyzmu czy te technofobii. Jak pisze Zybertowicz: elementem etyki nauki winno sta si odrzucenie zaoenia, i wied za jeli tylko jest sprawdzalna, intersubiektywna, etc. stanowi nieproble42 matyczne dobro (Zybertowicz 2003: 101) . Z kolei Andrzej Szahaj podkrela: (p)aradygmat aksjologicznej neutralnoci nauki wykazuje zbyt wiele anomalii (Szahaj 2007: 160). Miejmy nadziej, i podwaenie (przynajmniej niektrych) przesanek tego paradygmatu zapocztkuje rzeteln refleksj dotyczc politycznej roli tec hnonauki w spoeczestwie globalnym. Pozwolioby to otwarcie postawi temat zasigu niezamierzonych konsekwencji naszych wasnych poczyna.

Bibliografia Abriszewski, K. 2008. Poznanie, zbiorowo, polityka. Analiza Teorii Aktora-Sieci Bruno Latoura. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2007. Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4: 405420. Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2009. Arterioskleroza i jej wersje. Krca referencja, perspektywizm i ontologiczna frakcyjno. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4: 295-313. Ariew, R. 1984. The Duhem Thesis. British Journal of Philosophy of Science, 35: 313- 325. Asdal, K. 2003. The Problematic Nature of Nature: the Post-Constructivist Challenge to Environmental History. History and Theory, 42: 60-74. Barnes, B., Bloor, D. 1993. Mocny program socjologii wiedzy. Prze. Z. Jankiewicz, J. Ninik, W. Szydowska, M. Tempczyk. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Barnes, B., Bloor, D., Hey, J. 1996. Scientific Knowledge. A Sociological Analysis . London: Chicago University Press. Beck, U. 2002. Spoeczestwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesnoci. Prze. S. Ciela. Warszawa: Wydawnictwo Scholar. Berger, P., Luckmann, T. 1983. Spoeczne tworzenie rzeczywistoci. Prze. J. Ninik. Warszawa: Wydawnictwo PIW.

42

Wedug toruskiego socjologa: nauka, wprowadzajc cigy strumie innowacji i scjent ystycznych uprawomocnie, generuje chaos w kulturze. Tez t potwierdzaj konstatacje prezentow ane powyej w tekcie.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Biczyk, E. 2004. Antropologia nauki Bruno Latoura na tle polemik. Zagadnienia Naukoznawstwa, 1: 3-22. Biczyk, E. 2006. Niezamierzone konsekwencje modernizmu. Kultura i Spoeczestwo, 4: 157-167. Biczyk, E. 2007. Obraz, ktry nas zniewala. Wspczesne ujcia jzyka wobec esencjal izmu i problemu referencji. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Biczyk, E. 2009. Praktyka, laboratorium, czynniki pozaludzkie. Najnowsze modele technonauki oraz wybrane tezy Ludwika Flecka. rdo: http://fleck.umcs.lublin.pl/teksty.htm, 05.11.2009. Biczyk, E. 2010. Spoeczne studia nad nauk i technologi w sporze o profesjonalny charakter (techno)nauki. B. Ponka-Syroka, red. My i wy. Spory o charakter racjonalnoci nauki: 79-90. Warszawa: Wydawnictwo DiG. Biczyk, E. 2010a. Szkoa Edynburska - odczytanie po czterdziestu latach. Przesdzenia filozoficzne a metodologia bada nad nauk. Studia Philosophica Wratislaviensia, 1: 2747. Biczyk, E. 2012. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki . Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Bloor, D.1991. Knowledge and Social Imagery. Drugie wydanie. Chicago, London: Chicago University Press. Bucchi, M. 2004. Science in Society. An Introduction to Social Studies of Science . Prze. A. Belton. London, New York: Routledge. Duhem, P.1991. Teoria fizyczna a dowiadczenie. Problem experimentum crucis. Prze. M. Sakowska. K. Szlachcic, red. Pierre Duhema filozofia nauki: 103-111. Wrocaw: Wydawnictwo UWr. Fleck, L. 1986. Powstanie i rozwj faktu naukowego. Wprowadzenie do nauki o stylu mylowym i kolektywie mylowym. Prze. M. Tuszkiewicz Lublin: Wydawnictwo Lubelskie. Giddens, A. 2006. XXI wiek rozstrzygnie o losie ludzkoci, Dziennik. Europa, 26.07, 30 (121): 2-3. Giere, R. N., Moffatt, B. 2003. Distributed Cognition: Where the Cognitive and the Social Merge. Social Studies of Science, 33/2: 301-310. Grobler, A. 2006. Metodologia nauk. Krakw: Wydawnictwo Znak. Grudka, K. 2003. Racjonalne przesanki Barry`ego Barnesa konstruktywistycznej kr ytyki pojcia racjonalnoci. A. P. Kowalski, A. Paubicka, red. Konstruktywizm w humanistyce: 79-86. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Hacking, I. 2000. The Social Construction of What? Cambridge: Harvard University Press. Heller, M. 2009. Filozofia nauki. Wprowadzenie. Krakw: Wydawnictwo Petrus. Hutchins, E. 1995. Cognition in the Wild. Cambridge: The MIT Press.

STS meets CS
Ihde, D., Selinger, E. 2003. Chasing Technoscience. Matrix for Materiality. Bloomington, Indianapolis: Indiana University Press. Kauszyska, E. 1999. Pytania do konstruktywisty, czyli nieskromne uwagi na marginesie ksiki Andrzeja Zybertowicza. Filozofia Nauki, 1-2: 83-102. Kawczysk,i R. 2003. Konstruktywizm w teorii systemw spoecznych Niklasa Lu hmanna. A. P.Kowalski, A. Paubicka, red. Konstruktywizm w humanistyce: 87-95. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Klaassen, J. A. 2007. Contemporary Biotechnology and the New Green Revolution: Feeding the World with Frankenfoods? Social Philosophy Today, Science, Technology, and Social Justice, Vol. 22: 103-126. Knorr-Cetina, K.1983. The Ethnographic Study of Scientific Work: Towards a Constructivist Interpretation of Science. K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, red. Science Observed: Perspectives on the Social Study of Science : 115-140. London: SAGE Publications. Knorr-Cetina, K.1995. Laboratory Studies. The Cultural Approach to the Study of Science. S. Jasanoff, G. E. Markle, J. C. Petersen, T. Pinch, red. Handbook of Science and Technology Studies. London, New Delhi: SAGE Publications. Kowalski, A. P., Paubicka, A. red. 2003. Konstruktywizm w humanistyce. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Kuma, E., Madejski, J., Skrendo, A. red. 2006. Konstruktywizm w badaniach literackich. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Krimsky, S. 2006. Nauka skorumpowana? O niejasnych zwizkach nauki i biznesu . prze. B. Biay. Warszawa: Wydawnictwo PIW. Lakoff, G., Johnson, M. 1999. Philosophy in the Flesh. The Embodied Mind and its Challenge to the Western Thought. New York: Basic Books. Latour, B. 1986. Visualization and Cognition: Thinking with Eyes and Hands. Knowledge and Society, 6: 1-40. Latour, B. 1987. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers Through Society. Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1988. The Pasteurization of France. Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1993. We Have Never Been Modern. New York: Harvard University Press. Latour, B. 1999. Pandora`s Hope. Essays on the Reality of Science Studies. Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 2009. Dajcie mi laboratorium a porusz wiat, prze. K. Abriszewski, . Afeltowicz. Teksty Drugie, 1-2: 163-192. Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts . Beverly Hills: Princeton University Press. McClelland, J. L., Rumelhart, D. E., PDP Research Group, 1986. Parallel Distributed Processing: Explorations in the Microstructure of Cognition, vol. 2 . Cambridge: A Bradford Book.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Meister, M., Schulz-Schaeffer, I., Bschen, S., Glser, J., Strbing, J. red. 2006. What Comes after Constructivism in Science and Technology Studies? Science Technology & Innovation Studies, specjalne wydanie 1.06. Nola, R. 2008. Social Studies of Science. S. Psillos, M. Curd, red. The Routledge Companion to Philosophy of Science. London, New York: Routledge. Pickering, A. 1984. Constructing Quarks. A Sociological History of Particle Physics . Chicago: Chicago University Press. Pickering, A.1995.The Mangle of Practice: Time, Agency and Science. Chicago, London: Chicago University Press. Putnam, H. 2002. Czym jest prawda matematyczna? R. Murawski, red. Wspczesna filozofia matematyki. Wybr tekstw: 244-265. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Quinn, P. 1969. What Duhem Really Meant? R. S. Cohen, M. W. Wartofsky, red. Boston Studies in the Philosophy of Science. Vol. XIV : 33-56. Dordrecht: Reidel. Rzepiski, T. 2006. Problem niedookrelenia teorii przez dane dowiadczenia. Pozna: Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii UAM.. Rzepiski, T. 2006a. Spr o empiryczn rwnowano teorii naukowych. Przegld Filozoficzny, 2: 155-178. Sikora, M. 2006. Konstruktywizm i realizm wobec statusu faktw naukowych. Bruno Latour a Ian Hacking. Studia Philosophica Wratislaviensia, 1: 11-26. Szahaj, A. 2007. Zwrot antypozytywistyczny dopeniony. Teksty Drugie, 1-2: 157-163. Verbeek, P.-P. 2005. What Things Do. Philosophical Reflections on Technology, Agency, and Design. Prze. R. B. Crease. University Park, Pennsylvania: Pennsylvania State University Press. Zybertowicz, A. 1995. Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy. Toru: Wydawnictwo Naukowe UMK. Zybertowicz, A. 1999. Konstruktywizm jako orientacja metodologiczna w badaniach spoecznych. ASK, 8: 7-28. Zybertowicz, A. 2003. W przyszo wkraczamy tyem. Uwagi o cywilizacji wspcz esnej. A. P. Kowalski, A. Paubicka red.: Konstruktywizm w humanistyce: 99-102. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram.

STS meets CS

Zagadnienia Naukoznawstwa
Czasopismo to publikuje oryginalne studia nad nauk i szkolnictwem wyszym w kontekcie innowacyjnej gospodarki. Czasopismo ma charakter interdyscyplinarny i czy rne obszary tematyczne: etos uczonego i spoeczny wymiar nauki, metodologia nauki i zarzdzanie nauk oraz wasnoci intelektualn, naukometria oraz polityka naukowa i innowacyjna. http://zn.czasopisma.pan.pl

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0005

A-socjo-logia choroby. Studium kontrowersji wok etiologii, diagnozy i terapii ADHD


ukasz Afeltowicz Instytut Socjologii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu afeltovicz[]gmail.com
43

Micha Wrblewski Instytut Filozofii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu wrobliq[]gmail.com

Otrzymano : 4 lutego 2013; zaakceptowano: 3 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Tekst stanowi rekonstrukcj spoecznych i naukowych kontrowersji wok ADHD; przyczyn i natury, sposobu diagnozowania oraz leczenia tej choroby. Spory wok tej jednostki diagnostycznej ujawniaj midzy innymi, jak na drodze redefinicji stopniowo poszerza si grupa osb diagnozowanych jako cierpice na ADHD, oraz to, jakie zachty i naciski sprzyjaj diagnozowaniu tej jednostki. ADHD dyskutowane jest w kontekcie procesw medykalizacji, j urydyzacji oraz disease mongering. Analiza kontrowersji wok ADHD jest istotna, gdy jednostka ta jest silnym regulatorem ludzkich dziaa, a jej zdiagnozowanie moe mie istotne konsekwencje dla rozwoju oraz sposobu postrz egania osoby zdiagnozowanej. Pamita naley rwnie o terapii ADHD, w ktrej wykorzystuje si kontrowersyjne substancje farmakologiczne. Ram analizy stanowi koncepcje zaczerpnite z teorii aktora-sieci. Tekst zamykaj sugestie dotyczce strategii spoecznego zarzdzania analogicznymi kontr owersjami. Sowa kluczowe: ADHD; analiza kontrowersji; czarne skrzynki; DSM; medykalizacja; psychiatria; teoria aktora-sieci.

43

Tekst jest autorsko zmodyfikowan wersj artykuu, ktry ukaza si w 2010 r. w zbiorze pt. Dowiadczanie choroby w perspektywie bada interdyscyplinarnych pod red. Boeny Ponki -Syroki i Michaa Skrzypka (Wrocaw: Akademia Medyczna im. Piastw lskich: 29-65). Publikacja za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.

STS meets CS

Wstp Zesp nadpobudliwoci psychoruchowej z deficytem uwagi (Attention Deficit Hyperactivity Disorder, dalej ADHD) to zaburzenie psychiczne, ktre charakt eryzuje wystpowanie trzech rodzajw problemw: (1) patologiczna jak na dany etap rozwoju nadruchliwo, (2) impulsywno, czyli nieumiejtno powstrzymania si od podejmowania dziaa oraz nie zwaanie na ich ok olicznoci, w efekcie czego staj si one nage i chaotyczne, (3) zaburzanie uwagi polegajce na trudnoci w skupianiu si oraz przyswajaniu inf ormacji. ADHD uznawane jest za zaburzenie w istotny sposb utrudniajce czowiek owi funkcjonowanie w spoeczestwie. Liczba diagnozowanych przypadkw wci ronie, a ADHD powica si coraz wicej uwagi zarwno w dyskursie naukowym, klinicznym, jak i potocznym. Pocztkw bada psychiatrycznych nad nadpobudliwoci i zaburzeniami uwagi mona doszukiwa si ju w latach 20. XX wieku. Jednak nadpobudl iwo oraz czsto wizane z ni zaburzenia uwagi jako kategorie diagnostyc zne pojawiaj si dopiero w latach 50. Niemal od pocztku nadpobudliwo czono z jakimi formami zaburze neurologicznych. Obecnie obowizujca definicja ADHD ma za sob dug histori transformacji: w rnych okresach i przez rnych badaczy nadpobudliwo okrelana bya jako Minimal Brain Damage lub Minimal Brain Dysfunction (MBD), Hyperactive Syndrome, Hyperkinesis, Hyperactive Disorder of Childhood. W ostatnich latach mwiono o Attention Deficit Disorder (ADD) wyrniajc jego dwie odmiany: ADD z nadp obudliwoci (ADD+H) oraz bez nadpobudliwoci (ADDH) (por.: Barkley 2006; Conrad, Potter 2000). Wszystkie te terminy zas tpione zostay przez ADHD, a nadpobudliwo powizano def inicyjnie z zaburzeniami uwagi. Przedstawiciele gwnego nurtu bada twierdz, e ADHD stanowi zupenie now jednostk chorobow. Uznawane jest za chorob (1) chroniczn, (2) dziedziczn, (3) o podstawach neurobiologicznych, ktra wbrew pierwo tnym przypuszczeniom (4) dotyka nie tylko dzieci, ale rwnie ludzi dorosych i dorastajcych. Utrzymuje si, e w chwili obecnej dysponujemy precyzyjnymi kryteriami diagnostycznymi, ktre pozwalaj nie tylko identyfikowa rne podtypy ADHD, ale take dopasowywa terapie farmakologiczne do ind ywidualnych przypadkw. Istnieje bogata literatura dotyczca tego zaburzenia, stanowica efekt wieloletnich bada neurobiologicznych, genetycznych, b ehawioralnych, pedagogicznych i psychiatrycznych (por. Conrad, Potter 2000: 566). To tyle, jeeli chodzi o oficjaln wizj zaburzenia. Cho istnienie, skala i ch arakterystyka ADHD s publicznie prezentowane jako niekontrowersyjne oraz naukowo ustalone fakty, to blisza analiza dyskursu pokazuje, e konsensus wok ADHD wcale nie jest powszechny. Zaburzenie to okazuje si obiektem licznych sporw, zarwno naukowych, jak i publicznych. Kontrowersy jna jest

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nie tylko terapia przy uyciu silnych stymulantw bdcych pochodnymi a mfetaminy, jak Ritalin czy Adderall, ktre wywouj szereg negatywnych efektw ubocznych, w tym silne uzalenienie. Zwraca si rwnie uwag na ni ejednoznaczno kryteriw ADHD, ktre pozostawiaj du swobod w diagnozowaniu zaburzenia, co stwarza midzy innymi ryzyko naddiagnoz ( overdiagnosis). Wtpliwoci sigaj gbiej, gdy dotycz samej natury ADHD i jej statusu ontologicznego: wielu psychiatrw, socjologw, pediatrw i psychologw kontestuje neurobiologiczn etiologi choroby lub jej dziedziczny charakter. Niejednokrotnie odmawia jej statusu nowej, osobnej choroby psychicznej. Wreszcie, w skrajnych przypadkach, otwarcie uznaje si j za wymys mniej lub bardziej interesownych aktorw, wrd ktrych wymienia si koncerny farmaceutyczne. W tym kontekcie rni autorzy pisz o przemyle ADHD lub traktuj zaburzenie w kategoriach bujdy ( hoax) lub przekrtu (fraud). Gosy krytyki formuowane s nie tylko przez badaczy marginalnych, ale rwnie przez osoby cieszce si znaczcym statusem. Krytycy dominujcego p aradygmatu rwnie powouj si na rzetelne badania oraz formuuj popra wne metodologicznie hipotezy (Cohen 2006: 12-33). Warto postawi tu szereg pyta. Dlaczego naukowcy, trzymajc si swojej metodologii, nie mog doj do konsensusu w kwestii statusu, etiologii oraz ter apii choroby? Jak to moliwe, e pomimo licznych kontrowersji lekarze mas owo diagnozuj ADHD i przepisuj w ramach jego terapii silne stymulanty? Na ile zdaje si tu mylenie w kategoriach takich, e oto przedstawiciele jednej ze stron sporu po prostu naukowo zbdzili lub ich pogldy ulegy poznawczym wypaczeniom, podczas gdy przedstawiciele drugiej strony dostarczaj nam wiedzy obiektywnej? Czy mamy tu do czynienia z sytuacj marginaln dla nauki i medycyny, czy moe raczej powszechn? I przede wszystkim skd z ewntrzny obserwator sporu moe wiedzie, kto ostatecznie jest bliszy pra wdzie? Celem niniejszego artykuu jest analiza kontrowersji wok ADHD oraz procesu ksztatowania si i konstytuowania tej jednostki psychiatrycznej jako faktu spoecznego i naukowego. Skupiamy si gwnie na sporach wok ADHD w Stanach Zjednoczonych podyktowane jest to znaczcymi rnicami w sposobie definiowania i leczenia tej choroby wystpujcymi midzy rnymi krajami (Bonati 2006; Cohen 2006: 14). Powysze kontrowersje uwiad amiaj nam, e wbrew temu, co twierdzi znaczca cz psychiatrw, nauko wcw i innych rzecznikw bytu, jakim jest ADHD, dominujce podejcie do tej choroby nie zostao oparte na samo-oczywistych, niepodwaalnych ustaleniach naukowych. Co jednak waniejsze, spierajcy si ze sob aktorzy uja wniaj nam warunki oraz sposb, w jaki ksztatowana bya definicja, sposb badania i leczenia ADHD. Naley zaznaczy ju na wstpie, i w niniejszym opracowaniu nie zajmujemy stanowiska w rekonstruowanych sporach ani nie usiujemy ich rozstrzygn bd uniewani. Staramy si jedynie przeledzi ich dynamik oraz zident y-

STS meets CS
fikowa zasoby i strategie, jakie wykorzystuj przedstawiciele obu stron, dc do ustanowienia swojej definicji sytuacji jako dominujcej. Wreszcie p ostaramy si wskaza spoeczne, polityczne i kulturowe konsekwencje dziaa opisywanych aktorw. Koncepcj badawcz, do ktrej odwoujemy si w na szej analizie, jest actornetwork theory (ANT) (Callon 1991; Latour 1999, 2005). Jest to oglna perspektywa teoretyczna, rozwijana od trzech dekad przez przedstawicieli rnych nauk spoecznych. Wywodzi si z sociology of scientific knowledge and science and technology studies, a wyrasta bezporednio z antropologii laboratorium (zob.: Latour, Woolgar 1979; Knor Cetina 1981, 1999). Jej gwnymi twrcami s Bruno Latour (1991, 1993, 1999, 2004), Michel Callon (1986, 1991) oraz John Law (1997, 1999). Specyficzne dla ANT jest to, e ujmuje ono spoeczestwo nie tylko pod ktem czysto spoecznych relacji i procesw, ktre znajdoway si w obrbie zainteresowania standardowej socjologii, ale uwzgldnia take dziaanie czynnikw stanowicych wytwory praktyki nau kowej, medycznej i inynieryjnej. Mowa z jednej strony o innowacjach technologicznych, z dr ugiej za o badanych i reprezentowanych przez naukowcw elementach prz yrody. ANT zakada do specyficzn ontologi wiata, pozwala jednak unikn pewnych problemw natury filozoficznej, w ktre wikaa si tradycyjna s ocjologia wiedzy, jak i oglna teoria spoeczna (zob. np. Sojak 2004). Niniejszy tekst stanowi nie tylko analiz bada i sporw wok ADHD, ale przede wszystkim prb pokazania, w jaki sposb mona/warto ujmowa medycyn, nauk i inynieri oraz ich wytwory. Coraz czciej wskazuje si na to, e psychiatria, medycyna, inynieria czy nauka jako taka nie dostarczaj nam jednoznacznych odpowiedzi na stawiane im pytania. Rola ekspertw i ich analiz w yciu spoecznym, jak rwnie sposb, w jaki s postrzegani, ulegy zn aczcym przemianom w dobie pnej nowoczesnoci. Coraz czciej publicznie ujawniane s niepewno ambiwalencja i niejednoznaczno, ktre towarz ysz tworzeniu wiedzy i rozstrzyganiu kontrowersj i naukowych (Beck 1992; Callon, Lascoumes i Bartheet 2009, Latour 1999, Collins i Evans 2002, 2007). wietnym przykadem s upublicznione w cigu ostatniego dziesiciolecia spory naukowcw wok efektu cieplarnianego. Kontrowersje te dotycz z arwno przyczyn, konsekwencji czy zakresu tego zjawiska, jak i metod jego badania oraz sposobw radzenia sobie z nim (zob. Demeritt 2001, 2006; Levitt, Dubner 2009; Zehr 2000). Z porwnywalnym poziomem niepewnoci mamy do czynienia w przypadku diagnozy, terapii i statusu ADHD. W pierwszej czci tekstu wprowadzamy wybrane narzdzia i zaoenia ANT. Czytelnikom, ktrym koncepcja ta jest dobrze znana, proponujemy przej od razu do drugiej, zasadniczej czci tekstu powiconej analizie kontrowersji wok ADHD. Zaczynamy od rekonstrukcji reprezentacji ADHD podtrzymywanej w ramach gwnego nurtu bada oraz sposobu, w jaki jest ona spoec znie przyswajana i utrwalana. Dalej skupiamy si na metodach, za pomoc ktrych prbuje si demontowa lub przebudowywa spoeczn i naukow

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


percepcj ADHD. Interesowa nas bd w szczeglnoci decyzje dotyczce definicji i klasyfikacji chorb psychicznych, wybrane badania naukowe, p ubliczne wystpienia ekspertw, publikacje popularyzujce, reakcje rodzicw dzieci z ADHD, zabiegi koncernw farmaceutycznych oraz dziaalno organizacji spoecznych promujcych walk z ADHD. Trzy procesy, na ktrych sk upia si analiza, to: (1) stopniowe czynienie ADHD spoecznie niepodwaalnym, obiektywnym konstruktem, ktry staje si elementem Lebenswelt; (2) proces medykalizacji zwizany z ADHD, ktry polega na stopniowej redefinicji ch oroby, w efekcie czego obejmowaa ona coraz wicej potencjalnych pacjentw; (3) prby zakwestionowania i sproblematyzowania ADHD jako obiektywnego zjawiska. Tekst zamyka podsumowanie koncentrujce si na kwestii zarzdzania kontrowersjami naukowymi, medycznymi i technologicznymi w dobie pnej nowoczesnoci.

Cz 1: Podaj za aktorami!
Domykanie czarnych skrzynek ANT stanowi ogln perspektyw teoretyczn z zakresu socjologii, ktra rozwina si z etnograficznych analiz praktyki laboratoryjnej. Motywacj dla podjcia tego typu bada bya ch potwierdzenia tez wyrosych na gruncie mocnego programu socjologii wiedzy (Bloor 1991; Barnes, Bloor, Henry 1996) o spoecznych konstruowaniu faktw naukowych. Jednak ju pierwsze studia etnograficzne pokazay nieadekwatno konstruktywizmu spoecznego na poziomie praktyki laboratoryjnej wiedza naukowa nie bya determinowana przez czynniki kulturowe, ideologiczne czy polityczne w taki sposb, jak wyobraaa to sobie dotychczasowa socjologia wiedzy naukowej. Nie oznacza to jednak, e antropologia nauki wrcia do obiektywistycznego modelu poznania. Jak pokazuj antropologowie, naukowcy w swoich laboratoriach nie tyle reprezentuj przyrod, co czynnie j przeksztacaj. Nie dzieje si to wyc znie na poziomie wiedzy, ale ju w warstwie samego przedmiotu bada: na ukowcy fizycznie manipuluj prbkami i przetwarzaj je, odtwarzaj bd stwarzaj efekty, wreszcie wizualizuj zjawiska w najdog odniejszym dla siebie formacie, aby tym samym zmniejszy zoono stojcych przed nimi pr oblemw poznawczych. Jest to konieczne, gdy wiat dany nam w codziennym, potocznym dowiadczeniu jest najczciej zbyt zoony, abymy mogli w ychwytywa regularnoci lub identyfikowa oglne wzorce (Latour 1983; por. Abriszewski, Afeltowicz 2007). Na gruncie ANT zoone transformacje i przesunicia, jakim poddawane s obiekty, koncepcje oraz wizualizacje okrelane s mianem translacji. Termin ten oznacza, e kada rekonfiguracja obiektw badawczych pozwala co zyska, ale oznacza rwnie straty (analogicznie jak przekad jzykowy sprawia, e termin czy fraza gubi pewne znaczenia, nabierajc jednoczenie nowych)

STS meets CS
(Latour 1999: 24-79; Law 2006). Jednym z celw pracy badawczej jest utrzymanie wiarygodnoci poszczeglnych translacji i obrona ich przed krytyk wspbadaczy. Wizualizacje, modele i wyjanienia, jakie generuje nauka, nie s zwierciadem przyrody. Uwiadamiamy sobie to najczciej wtedy, gdy j eden obiekt natury przekadany jest na przynajmniej dwa konkurencyjne sp osoby, w wyniku czego otrzymujemy niewspmierne jego wersje (zob. np. Mol 2002; por. Abriszewski, Afeltowicz 2009). Ustanowienie faktu naukowego nie sprowadza si wycznie do tworzenia wiarygodnych i powtarzalnych translacji wiata. Oprcz negocjacji z przyr od konieczne s rwnie negocjacje z innymi naukowcami. Latour powica duo uwagi pozytywnym i negatywnym modalizacjom tez naukowych (Latour 1987: 22-29). Pozytywne modalizacje to takie ujcia tezy, ktre sprawiaj, e postrzegana jest ona jako bardziej wiarygodna, ewentualnie mniej problematyczna. Chodzi o takie ujcia jak: prawda, e x, wykazano, e x. Negatywna modalizacja polega na oddalaniu tezy od statusu wiedzy obiektywnej. Przykady negatywnych modalizacji to nie tylko nieprawda, e x czy wtpliwe, e x, ale take A i B ustalili, e x przywoanie kontekstu, w ktrym sformuowano tez, sprawia, e jest ona traktowana jako czyj wytwr, a nie mwicy sam za siebie fakt. Im mniej sz liczb modalizacji bdzie opatrzona teza, tym blisza bdzie statusowi wiedzy obiektywnej. Co istotne, tezy znajdujce si na obu kracach spektrum obiektywne/nieobiektywne s przemilczane w dyskursie. Tezy skrajnie nieobiektywne traktowane s jako nie godne dyskusji. Tezy oglnie uznane przechodz w sfer nieartykuowanych zaoe oraz wiedzy milczcej; ponadto w oparciu o nie mona projektowa nowe instr umenty. Jak wida, to badacze decyduj o losie tez oraz postulowanych zjawisk: pozytywnie modalizujc twierdzenia, usuwajc modalizacje lub nadbudow ujc nad nimi kolejne prace, czyni je bardziej obiektywnymi. Gdy teza zostaje wpleciona w rne obszary dowiadczenia naukowego, podwaenie jej staje si niezwykle kosztowne. Usiujc ustanowi fakt naukowy, badacz musi negocjowa rwnie z instytucjami i aktorami pozanaukowymi, ktrych zasoby potrzebne s do kontynu owania (najczciej) kosztownych prac badawczych. Brak tego typu relacji m oe utrudni lub sparaliowa proces budowy stabilnych translacji. Jedn ak rodki niezbdne do mobilizowania wiata przekazywane s naukowcom nie dla czystej wiedzy, lecz ze wzgldu na produkty, usugi, techniki, predykcje i ekspertyzy, ktre ci mog wytworzy. Pamita naley, e interesy instytucji zasilajcych nauk najczciej te musz by konstruowane (Latour 1983: 144145, 1987: 108-121). Grupy interesu nie zawsze czekaj na naukowca, ktry rozwie ich problem; czsto ich interes stanowi wynik dziaa badaczy. Wreszcie naukowcy musz zadba o waciw reprezentacj publiczn swoich wytworw. Nie chodzi tu tylko o to, by dane zjawisko postulowane przez na ukowcw stao si elementem potocznego obrazu wiata. Twierdzenie lub

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


obiekt tym bardziej s obiektywne, w im wiksz liczb praktyk spoecznych zostaje wplecione oraz im wicej instytucji funduje si na nich. Istotne jest, by wszystkie wymienione procesy rozwaa razem. Mobilizow anie sojusznikw jest potrzebne do efektywnego, aczkolwiek kosztownego tw orzenia wiarygodnych translacji. Instytucje pozanaukowe zasil dane b adania, ale najczciej tylko wtedy badacze bd w stanie zaoferowa wiary godne i uznane w rodowisku wyniki oraz umiejtnie wpisz si w ich interes. Zatem aby uzyska zasilanie, badacze musz rwnie mobilizowa sam wiat. P odobne znaczenie ma zakorzenienie wiedzy o danym zjawisku w wiedzy i praktykach pozanaukowych. Wzajemne relacje midzy mobilizowaniem wiata za pomoc naukowych translacji, mobilizowaniem wspbadaczy, m obilizowaniem sojusznikw pozanaukowych i reprezentacj publiczn ilustruje model krwiobiegu nauki (zob. Ilustracja 1).
Ilustracja 1. Model krwiobiegu nauki (por. Latour 1999: 98-108)

Skuteczna mobilizacja zasobw w ramach jednej ptli pozwala na efektywne mobilizowanie zasobw w pozostaych obszarach. Powstrzymanie cyrkulacji zasobw w jednej ptli moe istotnie spowolni proces tworzenia niepodwaalnej wiedzy. Zasoby z jednej ptli mona czciowo konwertowa, by usprawni kompensowanie rnych brakw w pojedynczych ptlach. W ramach powyszego modelu nie da si wytyczy granicy midzy treci a kontekstem nauki ani midzy stricte poznawczymi a spoecznymi dziaaniami naukowcw.

Dlaczego jednak w wyniku cyrkulacji zasobw dana teza staje si niepodw aalna? Fakt naukowy, czyli spoecznie stabilny, uznawany za obiektywny konstrukt, w terminologii ANT okrelany jest mianem czarnej skrzynki (black box) (Callon 1991; Latour 1987). Czarne skrzynki stanowi silne, trudne do zakwestionowania/zerwania sploty rnorodnych interesw, zasobw bada wczych, przekona i relacji spoecznych. Czarn skrzynk mona definiowa w kategoriach kosztw jej ewentualnego demontau; obiekt jest tym stabilniejszy

STS meets CS
(mona czyta: bardziej obiektywny lub realniejszy), im wicej zasobw pochonaby jego ewentualna dekonstrukcja. Dekonstrukcja danego fak tu wiza si moe nie tylko z koniecznoci zakwestionowania prac innych b adaczy czy wiedzy spisanej w podrcznikach, ale oznacza moe rwnie k onieczno przebudowy praktyk i instytucji spoecznych, w ktre dany ko nstrukt naukowy zosta wpleciony. Konstrukt jest tym stabilniejszy, im wicej nadbudowano nad nim i im wikszy obszar wiedzy i praktyk musiaby zosta przebudowany w wyniku jego usunicia. Pamita jednak naley, e zawsze istnieje moliwo demontau czarnej skrzynki pozostaje to jedynie kwesti kosztw, jakie musiaaby ponie wsplnota (por. Sojak 2004: 288-244).

Gadkie sieci ANT nie ogranicza si do wyjanienia procesu konstrukcji czarnych skrzynek. Przede wszystkim pokazuje, w jaki sposb naukowe wytwory ksztatuj i wspkonstytuuj spoeczestwo (Latour 1991, 1992). Twrcy ANT posuwaj si do tego, e przypisuj czynnikom technologicznym oraz elementom wiata przyrody, takim jak mikroby, choroby nowotworowe, efekt cieplarniany etc., status aktorw. Aby to zilustrowa, posumy si przykadem zaczerpnitym od Latoura (1983, 1988). Ludwik Pasteur, dokonujc odkry z zakresu mikr obiologii, nie tylko wprowadzi do wiadomoci zbiorowej nowe, nieznane d otd rdo zagroe, organizujc w ten sposb duy obszar dowiadczenia kulturowego wyjani zagadkowe symptomy i nieprzewidywalne epidemie lecz przede wszystkim wprowadzi do spoeczestwa zupenie nowego aktora: niewidzialne goym okiem, wszdobylskie i potencjalnie niebezpieczne m ikroby. Nie mwi one wasnym gosem, potrzebuj rzecznikw w postaci lekarzy, higienistw, epidemiologw lub naukowcw, ktrzy tworz i po dtrzymuj ich publiczn reprezentacj. Ponadto rzecznicy ci mog pokazywa innym aktorom tym razem ludziom jak powinni zachowywa si w zwizku z aktywnoci mikrobw. Pod wpywem koncepcji mikrobiologicznej ludzie zaczli w nowy sposb podchodzi do rnych praktyk, relacji i instytucji spoecznych. Przekonanie o mikrobiologicznych przyczynach czci chorb utrwalio si w takich prozaicznych czynnociach jak gotowanie mleka, mycie rk i zbw. Szereg instytucji rynkowych i politycznych musia wzi pod uwag oddziaywanie nowego czynnika. Teoria mikrobiologiczna i oprac owywane przez Pasteura techniki miay kolosalne znaczenie dla opieki m edycznej, higienistki, urbanistyki, hodowli zwierzt, konserwacji i transportu ywnoci, a take dla sposobu uprawiania wojny. Na gruncie ANT obiektom nauki oraz innym produktom laboratoriw przyp isuje si pewn doz autonomii i sprawstwa. Wymusza to zmian sposobu m ylenia o zakresie podmiotowoci grup i jednostek. Przede wszystkim w ramach tego ujcia poszczeglne elementy jak ludzie, grupy, technologie czy reprezentowane przez naukowcw zjawiska przyrodnicze nigdy nie dziaaj nie-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


zalenie, w oderwaniu od innych elementw. ANT jest konsekwentnie antyesencjalistyczna oraz relacyjna: wszyscy aktorzy konstytuowani s przez sieci relacji, w jakich si znajduj, a ich waciwoci s pochodne wzgldem tych powiza. Obiekty wzajemnie si stabilizuj, a zarazem wyznaczaj sobie n awzajem ramy dla dziaania. Kada zmiana spoeczna jest gbok interwencj w t sie wzajemnych relacji. Podkrelmy, e sieci te s hybrydyczne i zarazem gadkie (seamless) cho utkane z rnorodnych ontycznie bytw (wiedzy, ludzi, technologii, wypowiedzi, interakcji fizycznych), to stanowi nierozerwaln cao. W ten oto sposb dochodzimy do samej nazwy koncepcji. Formua aktor -sie wyraa ma, i aktor nie moe by ana lizowany w oderwaniu od sieci i de facto poza ni nie istnieje. Alternatywna nazwa rekonstr uowanej tu koncepcji, ktr przywoalimy w tytule eseju, brzmi a -socjo-logia (zob. Sojak 2004 256266). ANT to a-socjologia, czyli koncepcja, ktra nie ogranicza si w swych analizach do tego co spoeczne. ANT to zarazem asocjo -logia, czyli nauka skupiona nie tyle na samych obiektach, co powizaniach midzy nimi. ANT stanowi nie tyle teori w cisym tego sowa znaczeniu, ile pewn perspektyw metodologiczn: oferuje raczej zestaw poj, dyrektyw i modeli s ucych badaniu wiata spoecznego w nowy, peniejszy sposb (Latour 1999). ANT w najbardziej minimalistycznym wydaniu daje si wyrazi za pomoc dyrektywy Podaj za aktorami! (Follow the actors!): staraj si ustali elementy, ktre oddziauj na inne, nie zakadajc na starcie rozrnie na czynniki czynne i bierne, spoeczne i przyrodnicze, etc.; nastpnie podaj ladem przeksztace, translacji i mobilizacji, stanowicych efekt dziaania owych elementw, rekonstruujc w ten sposb zoon sie procesw i zas obw (Law 1991; por. Latour 1987). W kolejnej czci postaramy si przeledzi, w jaki sposb aktorzy domykali lub podwaali czarn skrzynk ADHD. Przyjrzymy si bliej zadzierzganiu i zrywaniu splotw heterogenicznych czynnikw, a take pokaemy, w jaki sposb mona myle o ADHD w kategor iach aktora konstruktu, ktry zacz y wasnym yciem. Na pocztku warto jednak uczuli czytelnika na pewne kwestie metodologiczne i wyartykuowa zaoenia naszej analizy.

Cz 2: Studium kontrowersji wok ADHD


Uwagi wstpne W naszej analizie konsekwentnie stosujemy si do sformuowanego na gru ncie socjologii wiedzy naukowej postulatu symetrii (Bloor 1991: 7). Czste s sytuacje, gdy twierdzenia uznane za faszywe wyjania si w kategoriach bdu poznawczego, wypaczenia, wpywu interesw lub ideol ogii, podczas gdy sdy uznane za prawdziwe traktuje si jako wynik racjonalnego, poprawnego

STS meets CS
metodologicznie postpowania, ewentualnie jako co samo -oczywistego, de facto nie wymagajcego wyjanienia. Jednak to, e twierdzenie uchodzi za oczywiste, nie wyjania, w jaki sposb uzyskao taki status. Zgodnie z zasad symetrii wiedz o statusie prawdziwej oraz przekonania uznane za faszywe naley wyjania w tych samych kategoriach. Rozwimy nieco t kwesti. Studia nad nauk pokazuj, e zarwno wok uznanych, jak i odrzuconych przekona naukowych tworz si sploty interesw (osobn kwesti jest to, w jakim stopniu owymi interesami mona wyjani przebieg kontrowersji). P onadto pokazuj, e w ramach kontrowersji naukowych obie strony zazwyczaj formuuj w rwnym stopniu wewntrznie spjne, poprawne metodologicznie i rzetelne argumenty oraz dowody. Dopiero kiedy kontrowersja zostanie ju domknita i znany jest suszny pogld na wiat, czci pogldw przypisuje si status samo-oczywistej prawdy albo bdu poznawczego. Tego typu wstecznej racjonalizacji (Fleck 1981) nie powinno si uznawa za wyjani enie wiedzy naukowej, lecz to ona sama domaga si naukowego wyjanienia. Kolejn zasad, ktr si kierujemy, jest unikanie przypisywania interesw aktorom w celu wyjanienia wiedzy. Czsto moemy przypisa poszczeglnym uczestnikom sporw rnego rodzaju interesy. Co istotne, interesy pozap oznawcze mona przypisa zarwno rzecznikom tez ostatecznie uznanych za prawdziwe, jak i osobom reprezentujcym koncepcje z cza sem odrzucone. Interesy nie tylko motywuj aktorw do dziaania, ale niejednokrotnie stan owi efekt tych wanie dziaa. Co wicej, jest bardzo prawdopodobne, e w ok zwyciskiej koncepcji wytworzy si stabilizujcy j splot czynnikw tec hnologiczno-spoecznych i nieuchronnie zwizane z nim interesy. Zatem stwierdzenie, e dana koncepcja uwikana jest w jakie interesy pozapozna wcze, nie dyskredytuje jej automatycznie ani te nie stanowi jej wyjanienia. Zamiast przypisywa aktorom ludzkim interesy wolimy postpowa zgodnie z zasad Podaj za aktorami!. Oczywicie, interesy spoeczne i poznawcze odgrywaj w naszym studium istotn rol. Podkrelmy jednak: nie imputuj emy aktorom interesw, lecz ledzimy, w jaki sposb czyni to sami uczestnicy sporu. Ograniczamy si do rekonstrukcji interesw artykuowanych w ramach autoprezentacji oraz wytykanych w celu zdyskredytowania przeciwnikw. Nie stajemy po adnej ze stron sporu, a nasza rekonstrukcja nie stanowi posunicia w ramach opisywanej tu gry spoecznej. Niemniej jednak zdajemy sobie spraw z tego, e a-socjo-logiczna analiza rnych twierdze na temat ADHD jest nieuchronnie form ich negatywnego modalizowania. Dodajmy wreszcie, e nie przyjmujemy tu jakiej okrelonej wizji wiata jako punktu odniesienia dla okrelenia trafnoci analizowanych pogldw: nie przyjmujemy dominujcej wizji ADHD ani perspektywy formuowanej przez odstpcw. Skupiamy si na tym, jak ADHD jest artykuowane, krytykowane, bronione, zakadane i wykorzystywane w celu realizacji celw poszczeglnych aktorw. Nie mwimy o odniesieniu sdw naukowych do wiata samego w sobie, ale analizujemy je pod ktem procedur translacji, kosztw ich podw aenia oraz moliwoci ich rewizji.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Podsumowujc, (1) nie zakadamy adnego zewntrznego wobec dyskursu i praktyk spoecznych z uprzywilejowanego punktu widzenia spojrzenia znikd, ani (2) nie wychodzimy od jakiego konkretnego modelu interesw i czynnikw wypaczajcych poznanie. Kiedy piszemy, e na gruncie standa rdw metodologicznych nie mona ugruntowa danej hipotezy lub udowodni twierdzenia, nie oznacza to, e odwoujemy si do jakich wyidealizowanych standardw naukowoci; jako punkt odniesienia przywoujemy jedynie deklarowane przez uczestnikw dyskursu standardy metodologiczne, jak rwnie ich wasne, konkretne wypowiedzi.

ADHD jako naukowa czarna skrzynka44 ADHD stanowi obiekt zainteresowania wielu uczonych i lekarzy. Istnieje bogata literatura dotyczca tej choroby, jej etiologii oraz terapii. ADHD funkcjonuje zarwno w dyskursie psychiatrycznym, medycznym, jak i naukowym. W uznaniu wielu badaczy udao si opracowa precyzyjne kryteria diagn ostyczne. Badacze i lekarze wykorzystuj t wiedz w celu diagnozy i terapii ludzi, ale ponadto zaburzenie to coraz czciej przytacza si jako przykad lub punkt wyjcia dla rnych bada neurobiologicznych. Innymi sowy ADHD traktowane jest jako nieproblematyczna czarna skrzynka.

Obecno ADHD w psychiatrycznych podrcznikach diagnostycznych Zacznijmy od tego, e jednostka ta figuruje w powszechnie stosowanym podrczniku diagnostycznym Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM) uywanym przez amerykaskich psychiatrw. Publikacja ta ma by z zaoenia narzdziem pomocniczym w procesie diagnozy zaburze ps ychicznych. Podrcznik przygotowywany jest przez American Psychiatric Association (APA). DSM wydawany jest od 1952 roku. Obecnie obowizuje czwarta, poprawiona edycja podrcznika: DSM-IV-TR (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders 2000), wydana w roku 2000. Choroby znajdujce si w podrczniku opisane s za pomoc konkretnych symptomw. W zalenoci od przypadku istnieje wyznaczona liczba symptomw, ktre pacjent musi prz ejawia, aby uznano go za chorego. Ponadto wiele chorb podzielono na odp owiednie podtypy. Pojawienie si zaburzenia w DSM stanowi bardzo wany punkt stabilizacji danej jednostki psychiatrycznej. Jednostka o nazwie ADHD pojawia si dopiero w roku 1987 w trzeciej popr awionej edycji DSM-III-R, jednak schorzenia zwizane z nadaktywnoci wprowadzone zostay ju do wersji drugiej. Najnowszy DSM dzieli symptomy ADHD na dwie kategorie: zwizane z brakiem uwagi oraz zwizane z nada k44

Oficjaln reprezentacj ADHD w dyskursie naukowym rekonstruujemy gw nie w oparciu o prac Richarda Barkleya (2006).

STS meets CS
tywnoci/impulsywnoci. Wszystkie symptomy maj charakter behawiora lny. W kadej kategorii znajduje si po dziewi symptomw. Aby z diagnozowa u kogo ADHD naley zidentyfikowa kryteria bazowe: (1) symptomy m usz zacz si przed sidmym rokiem ycia, (2) dziecko lub dorosy musi wykazywa problemy z zachowaniem w co najmniej dwch kontekstach sytu acyjnych (w szkole, domu lub pracy), (3) zachowania musz w znaczcy sposb utrudnia spoeczne funkcjonowanie jednostki, (4) zachowa tych nie da si lepiej wyjani w innych kategoriach diagnostycznych. Nastpnie naley pol iczy konkretne symptomy pacjenta i porwna je z list z dwch kat egorii. Aby mona byo zdiagnozowa ADHD, badany musi wykazywa przez ostatnie sze miesicy co najmniej sze z dziewiciu symptomw z kategorii brak uwagi lub co najmniej sze z dziewiciu symptomw z kategorii nadakty wno/impulsywno. DSM-IV-TR wyszczeglnia trzy podtypy ADHD. Pierwszy, combined type, wystpuje, gdy widoczne s symptomy (co najmniej sze z dziewiciu) zarwno z kategorii nieuwagi, jak i nadaktywnoci/impulsywnoci. Z drugim typem, predominantly inattentive type, mamy do czynienia, gdy dominuje nieuwaga, to znaczy pacjent przez ostatnie sze miesicy przejawia swoim zachow aniem co najmniej sze z dziewiciu symptomw z kategorii zaburze uwagi. W przypadku diagnozy trzeciego typu ADHD predominantly hyperactiveimpulsive type trzeba zaobserwowa sze z dziewiciu symptomw w kat egorii nadaktywnoci/impulsywnoci.

Neurobiologiczny i genetyczny charakter ADHD ADHD funkcjonuje w dyskursie i praktyce medycznej jako zaburzenie posiadajce swoje stae miejsce w klasyfikacji chorb. Rwnie jego etiologia wydaje si ustalona. Uznaje si go za chorob biologicznie dziedziczon o podou neurobiologicznym. Najczciej nie traktuje si go jako wyniku oddziaywania czynnikw kulturowych lub otoczenia spoecznego. O neurobiologicznym p odou ADHD spekulowano niemal od pocztkw badania przypadkw dzieci z zaburzeniami uwagi i sensomotoryki. Jednak dopiero w ostatnim okresie dziki rozwojowi technologii psychiatrzy byli w stanie wskaza konkretne czynniki neurobiologiczne wywoujcego w ich opinii kopotliwe zachowanie i brak koncentracji. Jedno z pierwszych bada tego typu przeprowadzi w 1990 roku wraz ze swoim zespoem Alan Zametkin z National Institute of Mental Health (NIMH). Przy uyciu Pozytronowej Tomografii Emisyjnej (PET) przebada grup dwudziestu piciu dorosych, u ktrych w dziecistwie stwierdzono ADHD lub ktrych dzieciom postawiono tak diagnoz. Badania wykazay zmniejszon aktywno metaboliczn mzgu badanych w stosunku do grupy kontrolnej (Zametkin i in. 1990). Bad ania krytykowano midzy innymi z powodu zbyt maej grupy eksperymentalnej, uwaa si je jednak za jeden z pierwszych dowodw na istnienie naturalnej (nie za kulturowej)

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


przyczyny zaburzenia. Analogiczne badania przeprowadzano przy uyciu rezonansu magnetycznego (Biedermann i in. 1995). Studia neurobiologiczne wskazay regiony mzgu w szczeglny sposb zwizane z zaburzeniami obserwowanymi u pacjentw z ADHD. Najwiesze dokonania w dziedzinie badania etiologii ADHD pochodz z gen etyki. Naley tu wspomnie przede wszystkim o zespole Josepha Biedermana. Przeprowadzone przez niego w 1995 roku badania wskazyway stopie dzi edzicznoci choroby nawet do 57 % (Biedermann i in. 1995). Znaczce s r wnie na tym polu badania bliniakw jednojajowych oraz dwujajowych z roku 1992 (por. Gilder i in. 1992). Istniej take badania wskazujce na to, e gen odpowiedzialny za syndrom Tourettea oraz alkoholizm moe by rwnie przyczyn ADHD. Wszystkie te czynniki zwizane s z metabolizmem mzgu, konkretnie z wydzielaniem dopaminy. Jest ona zwizkiem produkowanym przez kor przedczoow w celu kontrolowania i stymulowania bodcw. Uwaa si, e to wanie niedobr dopaminy moe by powodem ADHD (Plis zka i in. 1996). Obecnie badania genetyczne skupiaj si na prbie zidentyfi kowania genu powizanego z wydzielaniem dopaminy (Cook 1995).

ADHD jako choroba przewleka ADHD by przez dugi czas kojarzony z nadpobudliwoci i zaburzeniami uwagi u dzieci i modziey, jednake od poowy lat 90. zaczto mwi o ADHD wystpujcym u dorosych. Prowadzone obecnie dugofalowe badania suger uj, e jest to chroniczne zaburzenie, ktre przejawia si nie tylko w dziecistwie, ale take w okresie dorastania i w wieku dorosym. Aby diagnozowa chorob u dorosych, musiano zmieni kryteria zawart e w DSM dopiero podrcznik diagnostyczny z roku 2000 uwzgldnia rodowisko pracy zawodowej wrd kontekstw sytuacyjnych, w ktrych naley stwierdzi obecno sym ptomw behawioralnych, aby mc zdiagnozowa u kogo ADHD. Problem ADHD u dorosych zyska powszechne zainteresowanie midzy innymi dziki publikacji autorstwa Edwarda M. Hallowella i Johna J. Rateya pod tytuem Driven to Distraction: Recognizing and Coping with Attention Deficit Disorder from Childhood Through Adulthood (Hallowel, Ratey 1994). Autorzy s psychiatrami, jeden zajmuje si dziemi, drugi dorosymi, oboje mwi o sobie, e s chorzy na ADHD. Ksika zawiera szereg przykadw i opisw, ktre maj uwiadomi czytelnikowi, e jako dziecko mg cierpie na ADHD, nawet nie zdajc sobie z tego sprawy. Mona tu take znale list stu pyta, ktre czytelnik moe zada sobie w celu zdiagnozowania ADHD. Z ksiki mona si rwnie dowiedzie, jak powszechne jest ADHD, oraz o tym, e zdaniem autorw cierpiay na nie takie osobistoci jak Henry Ford, Ludwig van Beethoven czy John Kennedy.

STS meets CS
Oczywicie problem ADHD u dorosych jest rwnie przedmiotem szeroko zakrojonych bada naukowych. Przywoa mona szereg prac, ktre wykaz yway, e u wielu dzieci ze zdiagnozowanym ADHD symptomy utrzymuj si podczas dojrzewania (stwierdzano to niekiedy a w 70% przypadkw) oraz w wieku dorosym (niektre badania mwi o 66% przypadkw) (por. Barkley i in. 1990; Mannuzza i in. 1993; International Consensus Statement on ADHD). Jedynie potwierdza to fakt powszechnie przyjmowany w oficjalnym dyskursie medycznym, e zakres wystpowania choroby nie jest ograniczony wiekiem.

ADHD jako choroba leczona farmakologicznie W dyskursie psychiatrycznym panuje take do szeroki konsensus wok najwaciwszych sposobw leczenia ADHD. Za metod z wyboru uznaje si leczenie farmakologiczne. Jest to cile zwizane z przyjciem neurobiologic znej etiologii zaburzenia. Jak utrzymuj przedstawiciele gwnego nurtu bada nad ADHD, w cigu ostatniej dekady opracowano skuteczne leki o raz system dawkowania, ktre pozwalaj radzi sobie z rnorodnymi diagnozowanymi przypadkami oraz dziaaj przez dusz cz dnia. Zanim przejdziemy do omawiania konkretnych lekarstw, powinnimy nakr eli kontekst instytucjonalny zwizany z ich produkcj i dystrybucj. Z uwagi na to, e przedmiotem naszej analizy s Stany Zjednoczone, ograniczamy si do cech tamtejszego systemu. W 1970 roku Kongres uchwali specjaln ust aw45 regulujc produkowanie, importowanie, posiadanie, dystry buowanie i uywanie okrelonych substancji chemicznych, w tym lekarstw i narkotykw. Substancje podzielono w zalenoci od stopnia szkodliwoci, tendencji do uzalenienia oraz przydatnoci w leczeniu na pi kategorii (tak zwane Sch ematy)46. W Schemacie I znajduj si substancje bardzo szkodliwe i silnie uzaleniajce, w zwizku z czym s generalnie zakazane (dopuszcza si wykorz ystywanie ich w celach eksperymentalnych). Zaklasyfikowano tu heroin oraz LSD. Schemat II obejmuje substancje silnie uzaleniajce, ktre mog by je dnak docelowo wykorzystywane w leczeniu. Schemat III zawiera lekarstwa wykorzystywane w leczeniu, ktre nie wykazuj tendencji do uzaleniania, dziki czemu nie podlegaj cisemu monitorowaniu. Instytucje odpowi edzialne w USA za klasyfikowanie lekarstw do Sch ematw to Drug Enforcement Administration (DEA) oraz Food and Drug Administration (FDA). Wikszo lekarstw wykorzystywanych w terapii osb chorych na ADHD jako silne stymulanty zaklasyfikowano do Schematu II. Gwnym stymulantem
45

Ustawa nosi nazw Controlled Substances Act. Jej wytyczne znale mona na stronie intern etowej DEA: http://www.justice.gov/dea/pubs/csa.html (dostp: 9.12.2009).
46

Lista najwaniejszych i najczciej spotykanych substancji oraz powstaych z nich lekarstw i specyfikw znajduje si na stronie internetowej DEA: http://www.justice.gov/dea/pubs/scheduling.html (dostp: 9.12.2009).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


przepisywanym przez lekarzy psychiatrw by metylofenidat. Zosta on po raz pierwszy zsyntezowany w 1944 roku w celu stworzenia stymulantu, ktry nie byby uzaleniajcy. Zakoczyo si to niepowodzeniem. Struktura chemiczna metylofenidatu oraz jego metabolizm s zblione do amfetaminy (Diller 1998: 21). W roku 1955 zosta on po raz pierwszy dopuszczony do uytku przez FDA. 47 We wczesnych latach 60. firma Ciba-Geigy zacza produkowa i sprzedawa 48 metylofenidat pod nazw Ritalin . Z pocztku wykorzystywano go w leczeniu narkolepsji, poprawieniu pamici u osb starszych, a dopiero z czasem w celu radzenia si z problematycznym zachowaniem dzieci. W latach 90. Ritalin by lekiem najczciej przepisywanym osobom ze stwierdzonym ADHD (Diller 1998: 21). Innym lekarstwem, nalecym rwnie do rodziny stymulantw, jest produkowany przez koncern Shire Adderall. Stanowi on kombinacj dwch strukturalnie rnych form amfetaminy (Barkley 2006: 614 -615; Diller 1998: 268;). Jednym z najnowszych lekw jest Strattera (Barkley 2006: 38). Nie jest ona stymulantem, dziki czemu nie zaklasyfikowano jej do Schematw. Po raz pierwszy zatwierdzono j do obrotu w USA w roku 2003.

Publiczna reprezentacja ADHD Przedstawilimy powyej konsensus, jaki panuje wok ADHD wrd szerokiej grupy naukowcw i psychiatrw. Powimy teraz uwag pozanaukowej r ecepcji ADHD i jego spoecznej instytucjonalizacji.

ADHD w dyskursie potocznym i medialnym ADHD jest szeroko reprezentowane w dyskursie potocznym oraz przekazie medialnym. Ukazanie si ksiki Driven to Distraction wywoao szerokie zainteresowanie spoeczne zagadnieniem ADHD. W USA sprzedano jej setki tysicy egzemplarzy. W cigu ostatnich dwch dekad opublikowano dziesitki tyt uw na temat tego, czym jest ADHD i jak sobie z nim radzi 49. Czciowo pod
47

Pod koniec 1996 roku Ciba-Geigy poczya si z firm Sandoz, co zaowocowao powstaniem farmaceutycznego giganta Novartis bdcego obecnie producentem Ritalinu.
48 49

Metylofenidat produkowany jest rwnie przez firm ALZA pod nazw Concerta.

Inne popularne ksiki na temat ADHD skierowane do masowego odbiorcy to midzy innymi: The Gift of ADHD: 101 Ways to Turn Your Childs Problem into Strengths (Honos-Web 2008); The Survival Guide for Kids with ADD or ADHD (Taylor 2006); Parenting Children With ADHD: 10 Lessons that Medicine Cannot Teach (Monastra 2004); Cory Stories: A Kids Book About Living With ADHD (Kraus 2004); Scattered Minds: A New Look At The Origins And Healing of Attention Deficit Disorder (Mat 1999); My Brain Needs Glasses: Living With Hyperactivity (Vincent 2004); Putting on the Brakes: Young People's Guide to Understanding Attention Deficit Hyperactivity Disorder (Quinn, Stern 1992); Help4ADD@High School (Nadeau 1998); The Defiant Child: A Parent's Guide to Oppositional Defiant Disorder (Riley 1997); Give Your ADD Teen a Chance: A Guide for Parents of Teenagers With Attention Deficit Disorder (Weiss 1996); Change Your Brain, Change Your Life: The Breakthrough Program for Conquering Anxiety, Depression, Obsessiveness, Anger, and Impulsiveness (Amen 1999).

STS meets CS
wpywem wspomnianych publikacji o zaburzeniu tym zaczto mwi w telewizjach niadaniowych, talk shows i popularnych magazynach ilustrowanych. W poowie lat 90. rni autorzy reprodukowali treci z dyskursu n aukowego i medycznego, przenoszc je jako bezspornie ustalon e fakty do dyskursu publicznego. Wspominano o neurobiologicznej podstawie choroby oraz wskazywano na Ritalin jako rozwizanie problemw z zaburzeniami uwagi i nadaktywnoci. Przestrzegano rwnie, e wielu dorosych moe nawet nie zdawa sobie sprawy, e ma ADHD (Diller 1998: 135-137). Coraz czciej ludzie, kierujc si publicznie prezentowanymi kryteriami, sami diagnozowali u siebie symptomy zaburzenia, zwracajc na to uwag swoich lekarzy. Na jprawdopodobniej bya to jedna z gwnych przyczyn znaczceg o wzrostu liczby diagnoz wrd mieszkacw USA w ostatniej dekadzie XX wieku z 900 tysicy w roku 1990 do 5 milionw pod koniec dziesiciolecia (Diller 1998: 2). ADHD utrwalio si w dyskursie i wiadomoci publicznej jako choroba o po dstawach neurologicznych. To z kolei w istotny sposb oddziaywao na rne procesy spoeczne. ADHD stao si trwaym elementem ramy pojciowej, za pomoc ktrej ludzie ujmuj wiat spoeczny oraz dziaania innych ludzi. ADHD wykorzystuje si w interakcjach spoecznych, by wyjani, dlaczego inni zachowuj si w okrelony sposb, a take by zracjonalizowa sobie s amemu wasne dziaania, sukcesy i poraki. Z drugiej strony ludzie stwierdzajcy u siebie ADHD zaczynaj odnosi si do siebie przez pryzmat utrwalonej w dyskursie wizji zaburzenia. Niejednokrotnie ludzie wykorzystuj koncepcje ADHD, by usprawiedliwi rne zachowania. Mwienie o sobie w ten sposb bardzo czsto nakazuje y z t chorob i postrzega j jako co pozytywnego. Podkrela si zatem zwikszon kreatywno czy zdolno do wykonywania wielu zada na raz jako przeciwwag dla wszystkich negatywnych zjawisk kojarzonych z ADHD. W skrajnych przypadkach w dyskursie spoecznym ADHD postrzegane jest nie jako przeszkadzajca nam choroba, ale co, co m oemy wykorzysta na swoj korzy, by odnie yciowy sukces (LoPorto 2005). Zdarza si czasem, e ludzie posuguj si pojciem ADHD w sposb, ktry zrywa jego konotacje ze stanem patologicznym50. Licznych przykadw spoecznej samoidentyfikacji powizanej z ADHD d ostarcza Internet. Moemy znale fora skupiajce chorych51, blogi52 czy strony oferujce specjalne techniki radzenia sobie z t przypadoci53.

50

Przykadowo w Polsce coraz czciej ludzie okrelaj siebie lub innych jako adehadowcw, co w praktyce oznacza nie osob ze zdiagnozowanym zaburzeniem psychicznym, ale osob bardzo dynamiczn, przedsibiorcz, nie mogc usiedzie w miejscu itd.
51

Zob. np.: http://www.addforums.com/forums/ , http://www.medhelp.org/forums/ADD---ADHD/show /313, http://forums.about.com/n/pfx/forum.aspx?nav=messages&webtag=ab-add&lgnF=y (dostp 10.12.2009).


52

Zob. np.: http://adhdguide.blogspot.com/ , http://www.myaddblog.com/, http://www.addadhdblog. com/#b6607 (dostp: 9.12.2009).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Organizacje promujce walk z ADHD Analizujc czynniki stabilizujce ADHD, nie moemy pomin dziaa zorg anizowanych grup spoecznych. Funkcjonuje szereg organizacji, ktrych celem jest popularyzowanie wiedzy o tym zaburzeniu i sposobach radzenia sobie z nim. Jedn z nich jest powoane pod koniec lat 80. zrzeszenie osb chorych na ADHD Attention Deficit Disorder Association (ADDA). Niewtpliwe najwiksz, najszerzej rozpoznawan i najbardziej wpywow inicjatyw sk upion na problemach ADHD jest Children and Adults with Attention Deficit Di54 sorder (CHADD) . Organizacja ta zaoona zostaa w 1987 roku przez grup rodzicw, ktrych dzieci borykay si z przypadoci. Organizacja wydaje specjalny biuletyn Attention! CHADD liczy obecnie okoo 20 tysicy czonkw, z czego dwa tysice stanowi praktykujcy psychiatrzy i inne osoby zawod owo zajmujce si chorymi na ADHD. Do najwaniejszych czonkw CHADD nale Edward M. Hallowell i John J. Ratey (autorzy Driven to Distraction), Russell A. Barkley (autor cigle wznawianej ksiki Attention Deficit Hiperactivity Disorder. A Handbook for Diagnosis and Treatment oraz inicjator powstania midzynarodowego konsensusu naukowcw dotyczcego statutu ADHD, o czym bdzie mowa dalej), Alan Zametkin (autor pierwszych bada nad ADHD z wykorzystaniem PET). Liczba czonkw oraz jej wpywy spoec zne sprawiaj, e CHADD nadaje ton amerykaskiej deb acie na temat ADHD. Jak atwo si domyli, CHADD przyjmuje za gwnym nurtem bada, e ADHD jest obiektywn jednostk chorobow o podou genetycznym i neur obiologicznym, ktr powinno si leczy farmakologicznie. Gwnymi zad aniami CHADD jest dostarczanie najwieszych informacji o postpach w badaniach nad chorob oraz pomoc i porada dla rodzicw dzieci z ADHD. Do wanych dziaa naley rwnie uwiadamianie nauczycieli o naturze choroby i sposobach radzenia sobie z ni.

Jurydyzacja ADHD Naley wreszcie zwrci uwag, e ADHD jest utrwalane jako czarna skrzynka w amerykaskim systemie prawnym. W 1973 roku Kongres Stanw Zjedn o55 czonych uchwali specjaln ustaw Vocational Rehabilitation Act dotyczc osb cierpicych na niedogodnoci zwizane ze schorzen iami natury psy53

Dla przykadu: http://www.adhdtraining.co.uk/, http://www.adhdparenttrainer.com/phpfiles/viewpage.php?page_id=31 , http://adhd-add-coping-strategies.suite101.com/ (dostp 10.12. 2009).


54

Zob. oficjalna strona internetowa: http://www.chadd.org/ (dostp 10.12. 2009); inicjatywa pie rwotnie nosia nazw Children with Attention Deficit Disorder w 1993 roku przemianowano j na CHADD, rozszerzajc dziaalno na walk z ADHD u dorosych.
55

Peny tekst ustawy dostpny jest w: http://www.dol.gov/oasam/regs/statutes/sec504.html (dostp 10.12.2009).

STS meets CS
chicznej lub fizycznej. Fragment 504 ustawy stwierdza, e adna upoledzona jednostka w Stanach Zjednoczonych (), nie moe by, przez wzgld na w asne upoledzenie, wykluczona w udziale, nie mona jej odmwi finansowego wsparcia Rzdu Federalnego ani nie moe by poddawana dyskryminacji przez aden program czy dziaalno wynikajc z tego wsparcia. w akt zosta dookrelony midzy innymi przez ustaw z 1990 roku noszcej nazw 56 Individuals with Disabilities Education Act (IDEA). Okrela specjalne wiadczenia edukacyjne dla dzieci speniajcych kryteria. Dziecko ze zdiagnozow an chorob z listy IDEA moe liczy w swojej szkole na indywidualny tok na uczania, odpowiednie przystosowanie klasy i technik dydaktycznych do jego potrzeb, inny sposb sprawdzania wiedzy. Ju w momencie wejcia ustawy w ycie CHADD rozpocz lobbing na rzecz wprowadzenia ADHD na list. Ud ao si to w roku 1991. Od tego czasu kilka szk, ktre nie zastosoway si do wymogw IDEA zostao pozwanych do sdu przez rodzicw (Diller 1998: 152). Prawo amerykaskie chroni nie tylko dzieci z zaburzeniami psychicznymi, ale rwnie dorosych. W 1990 roku uchwalono Americans with Disabilities Act (ADA). Akt odnosi si pocztkowo do osb upoledzonych fizycznie, z czasem jednak obj on rwnie osoby upoledzone psychicznie, w tym dzieci i dor osych ze zdiagnozowanym ADHD. Ustawa nie reguluje jednak tego, jakie d okadnie usugi naley wiadczy w przypadku konkretnych chorb. Sposb traktowania dorosych pracownikw z zaburzeniami psychicznymi okrelia specjalna agenda federalna Equal Employment Opportunity Commission (EEOC), wystosowujc w 1997 roku wytyczne do wszystkich pracodawcw. EEOC zwraca w nich uwag, e nieustanne spnianie si do pracy czy niech wobec innych pracownikw moe by spowodowana nie umylnym zach owaniem, ale problemami psychicznymi. Jeeli kopoty danego pracownika przejawiajcego takie zachowanie nie wpywaj na efektywno jego pracy, pracodawca jest zobowizany do przystosowania swojej placwki do owego pracownika. Wytyczne EEOC nie odnosz si bezporednio do ADHD, lecz je eli osob cierpic na wyrane i trwae zaburzenia uwagi, koncentracji i zachowania zdiagnozowano jako chor na ADHD, to spenia ona owe w ytyczne, dziki czemu moe liczy na specjalne udogodnienia. Wrd nich mona wymieni: dostosowany do potrzeb danego pracownika grafik, urlopy zdrowotne, odpowiednio dostosowane rodowisko pracy. Wszystkie wymienione tu czynniki sprawiaj, e ADHD naley traktowa jak aktora spoecznego: za porednictwem inicjatyw oddolnych, praktykujcych lekarzy, mediw i instytucji prawnych funkcjonuje ono jako regulator lud zkich dziaa.

56

Por. histori ustawy i jej najwaniejsze leg/idea/history.html (dostp 10.12.2009).

zaoenia:

http://www.ed.gov/policy/speced/

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Kontrowersje wok ADHD Powyej pokazalimy, w jak gst sie praktyk i instytucji wplecione jest ADHD pojmowane jako neurobiologiczne zaburzenie psychiczne. Prbujc podway naukowe ustalenia zwizane z tym zaburzeniem, trzeba zmierzy si nie tylko z oporem rodowiska badawczego i organizacji spoecznych typu CHADD (ktre przywoa mog na rzecz swojego stanowiska wyniki lic znych bada i gosy autorytetw), ale take z potocznymi i medialnymi reprezent acjami ADHD, powszechnymi praktykami racjonalizacji i wyjaniania, czy wreszcie z systemem prawnym, ktry zakada dominujc wizj ADHD. Ok azuje si jednak, e szereg publicystw, praktykujcych lekarzy, naukowcw oraz przedstawicieli rodowisk rodzicielskich podwaa niemal kady aspekt tego, czym jest ADHD57, Krytykuje si zarwno diagnoz, sposb leczenia, jak i etiologi choroby. Wreszcie s i tacy, ktrzy odmawiaj ADHD status u nowej jednostki chorobowej.

Diagnoza Diagnoza ADHD jest przedmiotem chyba najwikszych kontrowersji toczcych si w rodowisku lekarzy. Lawrence H. Diller w ksice Running on Ritalin wylicza szereg problemw zwizanych z diagnozowaniem ADHD (Diller 19 98: 60-65). Po pierwsze zwraca uwag na to, e wprowadzenie lub usuwanie ch orb z listy bardzo czsto podyktowane jest innymi czynnikami ni obiekt ywizm naukowy. Jako przykad podaje homoseksualizm, ktry by ujty w DSM do 1974 roku jako zaburzenie psychiczne o jego wykreleniu zadecydoway czynniki polityczne, a nie badania naukowe. Po drugie sformuowanie wytycznych diagnostycznych jest w duej mierze otwarte na interpretacje: rni lekarze mog diagnozowa w rny sposb te same przypadki. Probl emy stwarza na przykad oszacowanie czstotliwoci i natenia niepod anych zachowa (dla przykadu: Czy wiercenie si dziecka podczas siedzenia jest na tyle intensywne, e mona to uzna za symptom z listy w DSM?), a take sama liczba symptomw potrzebnych d o zdiagnozowania (Czy pacjent przejawiajcy w silny sposb pi zamiast szeciu symptomw jest zdrowy?). Po trzecie nie istniej adne obiektywne wskaniki, ktre oprcz zewntr znych symptomw wskazywayby na wystpowanie choroby. Mimo bada neurobiologicznych i genetycznych nie zdoano skonstruowa jednoznacznych testw klinicznych. Innymi sowy wielu ludzi (w tym praktykujcych lekarzy) dziwi fakt, e oficjalnie twierdzi si, i ADHD jest chorob o podou neurobi ologicznym, ale w praktyce bada si je za pomoc testw behawioralnych. Podkrela si jednoczenie, e lista kryteriw DSM miaa z zaoenia peni funk57

rodowiska krytyczne wobec dominujce paradygmatu rwnie angauj si w dziaania zo rganizowane, powoujc stowarzyszenia, tworzc fora i portale internetowe, gdzie wymieniaj si informacjami oraz prezentuj swoje pogldy. W szczeglnoci dotyczy to rodzicw, ktrzy ko ncentruj si na negatywnych konsekwencjach terapii farmakologicznej ADHD.

STS meets CS
cje pomocnicze, tymczasem traktuje si je jako test diagnostyczny. Po czwarte, cho DSM-IV-TR stwierdza, e symptomy musz wystpowa w co najmnie j dwch rodowiskach, to w praktyce obserwujcymi w obu rodowiskach s najczciej te same osoby, na przykad rodzice lub sam pacjent. Lekarzowi pozostaje oprze si na ich wiadectwach, ktre same w sobie mog by ba rdzo subiektywne i znieksztacone. Po pite diagnozy przewanie nie bior pod uwag czynnikw rodowiskowych, takich jak charakter relacji rodzinnych, co w przypadku dzieci o podwyszonej aktywnoci i rozproszonej uwadze moe by kluczowe. Po szste kryteria diagnostyczne s zbyt inkluzyjne. Zarzut ten wynika po czci z przywoanych ju problemw. W sytuacji, kiedy brakuje jednoznacznych testw, a kryteria diagnostyczne pozostaj otwarte na inte rpretacje, to istnieje due ryzyko, e choroba bdzie marginalizowana albo zbyt czsto rozpoznawana. Jak twierdz krytycy, w przypadku ADHD mamy do czynienia z drug sytuacj. W miar ukazywania si kolejnych podrcznikw statystycznych liczba stwierdzonych przypadkw choroby systematycznie wzrastaa, a co za tym idzie, wrastaa rwnie produkcja i konsumpcja odpowiednich lekarstw. Po sidme kryteria sformuowane w DSM mog odnosi si rwnie dobrze do innych chorb rwnie ujtych jako jednostki w podrczn iku diagnostycznym, takich jak zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (obssesivecompulsive disorder (OCD)) czy zaburzenie opozycyjno-buntownicze (oppositional defiant disorder (ODD)). Powysze problemy odnie mona wprost do dylematw praktyki lekarskiej. Jak wskazuje socjolog Adam Rafalovich (2005), w przypadku ADHD mamy do czynienia z problemem niepewnoci, ktry bardzo czsto wystpuje w c odziennej pracy lekarzy. Rafalovich pokazuje, jak wielka rnica wystpuje midzy teoretycznymi dyskusjami akademickimi a perspektyw praktykujcych lekarzy. Praktykujcy nie tylko inaczej odnosz si do pacjentw, ale przede wszystkim wskutek napotkania specyficznych przypadkw sceptycznie podchodz do zastanych i wypracowanych przez akademikw regu postpowania. Kwestia ambiwalencji i negocjacji jest szczeglnie widoczna w przypadku zaburze psychicznych i regu zawartych w DSM. Rafalovich przeprowadzi wywiady z dwudziestoma szecioma osobami zawodowo za jmujcymi si chorymi na ADHD (psychiatrami, pedagogami, pediatrami, ps ychologami). Dwudziestu czterech badanych wyraao w swoich wypowi edziach wtpliwoci i obawy dotyczce technik diagnozowania i leczenia ADHD. Wikszo z nich potwierdza rnice i niezgodnoci pomidzy etiologi ADHD wywiedzion z DSM-IV a konkretnymi przykadami choroby. Trudno bierze si midzy innymi z faktu, e osiemnastu kryteriw z DSM IV nie poszeregowano wedug kryteriw biologicznych i rodowiskowych. Lekarze bardzo czsto sami dokonuj tego rozrnienia, dzielc ADHD na primary (neurologiczne) i secondary (spoeczne/rodowiskowe). Jeden z badanych stwierdzi, e z prawdziwym ADHD mam y do czynienia jedynie w pierwszym przypadku. Wielu spord badanych uwaao, e nie wystarczy podl iczenie symptomw zgodnie z zaleceniami DSM IV; konieczne s dokadniejsze

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


i bardziej czasochonne obserwacje. DSM-IV stanowi dla lekarzy wstpny przewodnik, nie wyczerpuje jednak wieloci czynnikw, z jakimi maj oni do czynienia w przypadku ADHD. Jeden z respondentw wyrazi wiadomo zmiennoci definicji ADHD w sposb nastpujcy: Uwaam, e ADHD jest takim diagnostycznym pojemnikiem na mieci Nie bd zdziwiony, jeeli w cigu najbliszych kilku lat diagnozy bd si zmieniay (Rafalovich 2005: 311). Niektrzy w ogle odrzucali DSM IV, gdy nie wspgra z ich podejciem do pacjenta. Osiemnastu badanych nie byo przekonanych do wyjanie ne urobiologicznych. Sami nie potrafi powiedzie, co konkretnie jest przyczyn ADHD. Odpowiedzi pozostaych bardzo rniy si midzy sob: wyjanienia oscyloway od wystpowania w yciu dziecka jakie traumy do defektu mzgu. Wielu z uczestnikw badania stwierdzao, e nie ma zgody co do tego, czym jest ADHD. Takie ujcia sugeruj, e ADHD jest chorob w procesie tw orzenia, ktra dopiero czeka na swoje wyjanienie (Rafalovich 2005: 312). Pomimo tych zastrzee uywanie DSM IV nakazuj czynniki prawne i biur okratyczne. Okazuje si, e dziki opieraniu swojej diagnozy na podrczniku moliwe jest dofinansowanie kosztw leczenia. Jak stwierdzia jedna z kobiet psychiatrw biorca udzia w badaniu: Firmy ubezpieczeniowe domagaj si jakiej diagnozy, a fakty s takie, e pokrywaj one [leczenie] ADHD i wszystko co z nim zwizane. Mona powiedzie, e jest nacisk na uywanie liter A -D-HD, eby mc i dalej i leczy dzieciaka (Rafalovich 2005: 313). Jeeli diagnoza nie zostanie oparta na DSM IV, istnieje due prawdopodobiestwo, e koszty leczenia znacznie wzrosn. Tego typu uwarunkowania stanowi instytucj onalna zacht do pozytywnego diagnozowania ADHD i skutkowa mog zbyt wielk liczb przypadkw choroby. Co wicej, sami klienci maj powody, by wierzy, e bdna diagnoza jest w ich najlepszym interesie, gdy dziki niej leczenia ich lub ich dzieci zyska gwarancj finansowania (Kirk i Kutchins 1992: 240). By moe najistotniejsze zarzuty wobec dominujcego paradygmatu dotycz stopniowego rozszerzania kategorii ADHD na c oraz wiksz grup potencjalnych pacjentw. Przebiegao to dwutorowo: z jednej strony kategoria obe jmowaa coraz wiksz liczb dzieci, z drugiej za chorob rozszerzono na inne kategorie wiekowe. W efekcie u coraz wikszej liczby osb diagnozow ano ADHD. Odbywao si to na drodze drobnych modyfikacji kolejnych kryt eriw diagnostycznych wpisywanych do DSM. Przykadowo uzupenienie k anonu potencjalnych sytuacji, w ktrych naleao zaobserwowa symptomy, sprawiao, e osoba potrafica mocno skupi uwag w pr acy, ale rozproszona w relacjach midzyludzkich lub podczas oddawania si rozrywce, moga w edug nowych kryteriw zosta pozytywnie zdiagnozowana. Kategoria obe jmowaa kolejne zachowania dzieci, ktre to zachowania nie byy dotd tra ktowane jako przejaw zaburze psychicznych. Ponadto zestawiono razem na dpobudliwo i zaburzenia uwagi. Zmiany definicyjne doprowadziy do tego, e niektre dzieci, ktrych nie kwalifikowano jako hiperkinetycznych wedug DSM-II, mogy zosta za takie uznane wedug DSM-III (Conrad i Potter 2000:

STS meets CS
563-564). W wyniku rekonceptualizacji wprowadzonych w DSM IV nastpi gwatowny wzrost liczby diagnoz ADHD; Mark Wolraich wraz ze swoim zesp oem przeprowadzi badania (Woolraich i inni 1995) na grupie 1077 uczniw w wieku od 5 do 12 lat. Pocztkowo zdiagnozowa badanych na pomoc DSM -IV, nastpnie uy DSM-III. W tej samej grupie 9,6% badanych zakwalifikowano jako chorych na ADHD wedug DSM-III, a 17,8% jako chorych wedug DSM-IV. Oprcz tego kategori medyczn rozszerzono tak, by obejmowaa rwnie dorosych, co dodatkowo zwikszyo liczb diagnozowanych przypadkw. Przypuszczalnie dochodziy do tego takie czynniki jak zjawisko samo -diagnozy wrd pacjentw znajdujcych si pod wpywem publicznej reprezentacji choroby, ktrzy wywierali presj na swoich lekarzy, oczekujc od nich konkretnego orzeczenia diagnostycznego. Stopniowe zwikszanie inkluzywnoci kategorii ADHD stanowi jeden z wielu przejaww postpujcej medykalizacji (Williams, Calnan 1996). Proces ten polega na rozszerzaniu granic obowizywania definicji i praktyk medycznych. Medykalizacja w przypadku ADHD nie dotyczy wycznie rozszerzania kat egorii diagnostycznej. Pamitajmy bowiem, e ju upowszechnienie kategorii ADHD sprawia, e pewien typ ludzkich zachowa czyni si problem em medycznym (Conrad, Potter 2000).

Etiologia Jednoznaczne stwierdzenie, czym jest ADHD, rwnie stanowi jeden z isto tnych obszarw kontrowersji. Oficjalnie twierdzi si, e ADHD jest chorob wrodzon o podou neurobiologicznym. Wspominalimy wczeniej o rnych badaniach neurofizjologicznych oraz genetycznych, na ktre powouj si rzecznicy naturalistycznego wyjaniania choroby. Wiele spord tych ust ale stao si obiektem kontrowersji. Mona wyznaczy trzy obszary zwizane z etiologi ADHD problematyzowane w ramach tych sporw. Po pierwsze s amo wyjanienie naturalistyczne ma dug histori naznaczon rnymi def inicjami choroby oraz rnymi prbami wyjanienia jej przyczyn. Wpywa to negatywnie na ocen wiarygodnoci i niepodwaalnoci tyche wyjanie oraz czyni wtpliwym w oczach niektrych aktorw status samej choroby. Oczywicie w wietle normatywnej metodologii naukowej zmienno jakiej koncepcji lub definicji nie odbiera jej prawomocnoci. Jednake w perspektywie laikw oraz praktykujcych lekarzy historyczna zmienno definicji i obrazu ADHD negatywnie wpywa na ocen wiarygodnoci obowizujcego paradygmatu. Oto bowiem mamy sytuacj, kiedy lekarze maj zaa kceptowa now jednostk chorobow o dugiej historii redefinicji i uznanych za bdne wyjanie, ktra na dodatek stanowi poczenie kilku innych jedn ostek dotychczas uznawanych za oddzielne choroby. Druga kwestia dotyczy konkluzywnoci wspczesnych bada neurobiologic znych oraz genetycznych. Jest to sprawa kluczowa. Zasadno paradygmatu

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


biologicznego w wyjanianiu ADHD opiera si na badaniach z lat 90., o ktrych ju wspominalimy. Krytyka bada neurofizjologicznych koncentruje si przede wszystkim na kwestii rzetelnoci eksperymentw oraz przypuszczalnej nadinterpretacji. Autorw bada krytykowano za zbyt mae prby eksper ymentalne (Timimi and 33 Coendorsers 2004: 60), brak jednoznacznych dowodw istnienia znaczcych patologii w dziaaniu mzgu, czy mylenie przyczyny ze skutkiem (to ADHD moe wywoywa zmiany w mzgu, a nie odwrotnie) (Baumeister, Hawkins 2001). Wskazuje si take na fakt, e odmienione dziaanie mzgu mogo by efektem samej terapii ADHD. Jak si bowiem okazao, wikszo bada neurofizjologicznych przeprowadzono na osobach leczonych wczeniej farmakologicznie za pomoc stymulantw (Leo, Cohen 2003). Badania genetyczne rwnie krytykuje si poprzez wskazywanie pewnych obsz arw nadinterpretacji wynikw. Wskazuje si na przykad na to, e badania rodzinne nie bior pod uwag wpywu rodowiska, ktre jest tosame dla wszystkich czonkw rodziny (Joseph 2000). Faktem jest rwnie brak jaki ekolwiek dowodu na to, e ADHD wywoywany jest przez okrelony gen (Diller 1998: 110). Trzecim obszarem kontrowersji wok etiologii naturalistycznej jest wskazywanie na alternatywne wyjanienia przyczyn ADHD, ktre s zwizane ze rodowiskiem zewntrznym. Na przeomie lat 70. pediatra Benjamin Feingold specjalizujcy si w leczeniu alergii wysun hipotez, e nadpobudliwo dziecka spowodowana jest nieodpowiednim odywianiem si. Symptomy zwizane z ADHD miay by wywoywane przez spoywanie konserwantw, sodzikw czy poprawiaczy smaku. Feingold stworzy specjaln diet elimin ujc powysze czynniki. Drugie, obecnie bardzo popularne, alternatywne w yjanienie przyczyn ADHD odnosi si do stanu wspczesnej kultury. Mwi si o zbyt wielkim oczekiwaniu wobec dojrzewajcych dzieci, przyspieszeniu kult urowym czy braku autorytetw moralnych zdolnych temperowa kopotliwe zachowania58. Trzecie dotyczy kwestii typowo socjologicznych. Argumentuje si, e przyczyn ADHD moe by zaburzenie utrwalonej struktury spoecznej i podziau na typowe role spoeczne zwizane z, przykadowo, zwikszon liczb rozwodw oraz pasywnym udziaem w yciu rodzinnym. Jednoczenie twierdzi si, e powicanie uwagi swoim dzieciom moe wpywa na rozwj ich zdolnoci poznawczych, a oddawanie dziecka pod sta opiek poza r odowisko domowe moe mie na nie negatywny wpyw (Diller 1998: 77-78).

Terapia Kontrowersje wok terapii potraktowa mona czciowo jako pochodne wzgldem niejasnoci wok diagnozy i etiologii. Leczenie farmakologiczne wspgra z naturalistycznymi wyjanieniami ADHD (skoro jest to choroba
58

Perspektyw kulturow przyjmuje zwaszcza Sami Tamimi (2001).

STS meets CS
wrodzona o podou biologicznym, naley stosowa rodki o bezporednim wpywie na organizm). ADHD leczy si najczciej substancjami ze Schematu II, co moe budzi obawy osb wskazujcych na niejasno kryteriw, zbytni inkluzyjno definicji oraz ryzyko naddiagnozy. Nie powinno zatem dziwi, e kontestatorzy odrzucajcy wyjanienia naturalistyczne lub podwaajcy z asadno procedur diagnostycznych najczciej atakuj rwnie dominujcy model terapii. Ponownie: tu rwnie niektre kwestie s problematyzowane. Zwaywszy na fakt, e w USA chorych na ADHD leczy si gwnie farmakologicznie, wszelkie problematyczne kwestie dotyczy bd stymulantw jako takich. Po pierwsze wskazuje si na wysoki stopie uzalenienia. Dotyczy to w szczeglnoci Rit alinu, ktremu DEA powicio szczegln uwag. Odnotowano przypadki si lnego uzalenienia. Stwierdzono rwnie pojawienie si specj alnych grup sprzedajcych lekarstwo nielegalnie jako substytut narkotyku. Dotyczy to zwaszcza studentw, ktrzy sprzedaj sobie nawzajem specyfik, dziki ktremu osigaj lepsze wyniki w nauce. Zaywanie wyglda podobnie jak w przypadku kokainy piguk rozgniata si, a powstay w ten sposb proszek wciga si nosem. W roku 1995 odnotowano w USA dwa przypadki miertelne, ktrych przyczyn byo takie zaywanie leku. Wedug raportw DEA Ritalin jest na licie dziesiciu najczciej kradzionych lekarstw w St anach Zjednoczonych. Nie bez znaczenia jest rwnie fakt, e w USA spoywa si i produk uje pi razy wicej Ritalinu ni w pozostaych czciach globu. Liczba ta wzr osa od roku 1990 do 1995 szeciokrotnie59. Po drugie zdaniem wielu specjalistw Ritalin i inne stymulanty wywoywa mog szereg skutkw ubocznych. Mwi si o konsekwencjach biologicznych (spowolnienie wzrostu i zwikszenie wagi u dojrzewajcych dzieci, zmnie jszony apetyt, ble gowy, ble odka, zaburzenia wzroku, problemy z se rcem, halucynacje, problemy z wtrob)60, ale rwnie psychospoecznych (por. Breggin 1992). Po trzecie skuteczno stymulantw jako lekw jest bardzo ograniczona. Ju w 1978 roku zauwaono, e stymulanty dziaaj dokadnie w taki sam sposb na osoby z diagnostycznie stwierdzon nadpobudliwoci i brakiem uwagi, jak na osoby pozbawione tych problemw. Badania przeprowadzone pod ki erownictwem Judith Rapoport (Rapoport i in. 1978) z National Institute of Mental Heath (NIMH) polegay na podaniu stymulantu grupie dzieci z nadaktywnoci oraz bez (raport analizowa dziaanie nie Ritalinu, ale Dexedryny innego lekarstwa stosowanego w terapii ADHD). Efekt by identyczny: w przypadku obu grup stwierdzono podwyszon uwag oraz lepsze wyniki w
59

Por. http://www.justice.gov/dea/pubs/pressrel/pr951020.htm (dostp: 17.11.2009). Por. rwnie peny raport DEA z 1995 roku: http://www.methylphenidate.net/ (dostp: 15.12.2009).
60

Por. http://www.psych.org/Share/Parents-Med-Guide/Medication-Guides/ParentsMedGuide-ADHDEnglish.aspx, zwaszcza s. 9-10. (dostp: 15.12.2009).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nauce i rozwizywaniu przydzielonych zada. Wpyw lekarstwa nie odnosi si do typowych objaww choroby w taki sposb, jakby owe objawy byy czym specyficznym. Z punktu widzenia farmakologicznego nie byo adnej rnicy midzy osobami zdrowymi a rzekomo chorymi. Naley zada tu dwa wane pytania: (1) Stymulanty niewtpliwie dziaaj, ale czy mona stwie rdzi, e lecz ADHD? (2) Jak duej liczbie osb moe zalee na uzyskaniu di agnozy, ktra stwarza moliwo legalnego zaywania rodkw ze Schematu II wytwarzanych na bazie metaamfetaminy, ktre poprawiaj wyniki w nauce lub pracy? Po czwarte bardzo czsto mwi si o tym, e stymulanty nie lecz przyczyn choroby, a jedynie tymczasowo niweluj symptomy. Innymi sowy Ritalin nie usuwa czynnika patologicznego. W momencie zaprzestania terapii dochodzi do nawrotu symptomw (Diller 1998: 44). Po pite krytycy dominujcego paradygmatu zwracaj uwag na to, e istniej alternatywne, cho nie tak popularne sposoby leczenia nadpobudliwoci i zaburze uwagi. Chodzi tu przede wszystkim o wszelkiego rodzaju t reningi behawioralne poczone z indywidualnym podejciem do leczenia nadpob udliwoci i braku uwagi. Jedn z takich metod jest cognitive behavioral therapy (CBT). Jest to wieloskadnikowe podejcie uczce pacjenta przede wszystkim specyficznych zachowa, co w przypadku ADHD oznacza na przykad umiejtno skupienia uwagi na jednym temacie, siedzenie w jednym miejscu itp. Na CBT skada si moe zabawa w odgrywanie rl, uczenie si z podrczn ikw czy realizacja ustalonej sekwencji czynnoci (Diller 1998: 223). Innym sposobem jest aranowanie sesji grupowych z udziaem czonkw rodziny pacjenta lub jego rwienikw. Moe to polega na uczeniu si samokontroli w rodowisku spoecznym poprzez system kar i nagrd. W Stanach Zjednocz onych organizowane s specjalne obozy letnie zajmujce si psychospoecznym leczeniem ADHD61. Opracowano rwnie szereg technik sucych dostos owaniu rodowiska tak, aby sprzyjao choremu. Chodzi tu przede wszystkim o dziaalno szk realizujcych specjalne programy nauczania dla dzie ci z ADHD. Wszystkie zarysowane wyej alternatywne sposoby leczenia ADHD nie musz wyklucza leczenia farmakologicznego. Zwolennicy podej psychospoec znych i behawioralnych wskazuj raczej na niebezpieczestwo jednostronnego leczenia przy pomocy Ritalinu, jednake wikszoz nich nie neguje go cakowicie. Przykadowo Lawrence H. Diller, autor wspomnianej ju ksiki Running on Ritalin, w swojej praktyce lekarskiej stosuje rodki farmakologic zne, mimo i uwaa, e ich naduywanie jest zjawiskiem negatywny m. Kontrowersja wok Ritalinu nie polega na tym, e jest on cakowicie pozbawiony wartoci leczniczych, lecz w wietle istnienia alternatywnych metod leczenia e jest przedstawiany i lansowany jako jedyny skuteczny lek na ADHD.
61

Por. http://circ-uab.infomedia.com/content.asp?id=98821 (dostp 16.12.2009).

STS meets CS

ADHD a disease mongering Problem propagowania stymulantw prowadzi nas do ostatniego obszaru kontrowersji, by moe najbardziej znaczcego. Chodzi o zwizki pomidzy koncernami farmaceutycznymi produkujcymi najpopularniejsze lekarstwa na ADHD a organizacjami spoecznymi zrzeszajcymi chorych. Przywoajmy tu konkretn sytuacj. W roku 1995 DEA opublikowaa wspomniany ju raport 62 o Ritalinie , ktry powsta w odpowiedzi na apel CHADD o przeniesienie l ekarstwa ze Schematu II do III. Tego typu zmiana oznaczaa w praktyce mnie jsz kontrol nad konsumpcj i produkcj leku. Raport ujawni, e CHADD nie informuje w wystarczajcy stopniu swoich czonkw o bardzo moliwym uz alenieniu czy potencjalnym niebezpieczestwie dla zdrowia zwizanym z z aywaniem leku. Przeciwnie, przekonuje, e Ritalin jest mao szkodliw substancj bez jakichkolwiek skutkw ubocznych. Raport donosi ponadto, e midzy rokiem 1991 a 1994 firma produkujca Ritalin Ciba-Geigy przekazaa CHADD 748,000 dolarw. Natomiast w latach 1993 i 1994, w czasie, gdy w magazynach koncernu zaczynao brakowa leku z powodu wzmoonej jego konsumpcji63, czonkowie CHADD wysyali sygnay do znajomych przedstaw icieli w Kongresie, ktrzy nastpnie zwracali si do DEA ponad 135 razy w celu zwikszenia limitu produkcji. W wyniku publikacji raportu zrezygnowano z przesunicia Ritalinu do Sch ematu III. Inn konsekwencj tej publikacji by pozew sdowy, jaki rodzice dzieci chorych na ADHD zoyli przeciwko American Psychiatric Association oraz koncernowi farmaceutycznemu Novartis (dawniej Ciba-Geigy). Zarzucano im rzekomy spisek, jaki miay zawiza w celu sztucznego wykreowania zapotrzebowania na stymulanty. Jak twierdzia strona oskarajca, koncerny maj decydujcy wpyw na posunicia APA, ktre lobbuj na rzecz zwiksz enia produkcji lekarstw (Charatan 2000: 723). Pozww tego typu pojawio si kilka, aden jednak nie skoczy si wyrokiem godzcym w koncerny farm aceutyczne czy instytucje medyczne. Powysze zarzuty wpisuj si w szerszy nurt krytyki dziaalnoci koncernw farmaceutycznych oraz powizanych z nimi lekarzy i naukowcw. Coraz czciej publicyci i lekarze, zarwno w prasie, jak i na amach periodykw na ukowych, pisz o zjawisku disease mongering (zob.: Applbaum 2006; Healy 2006; Heath 2006; Moynihan, David 2006; Payer 1992; Pettersen 2008; Phillips 2006; Tiefer 2006; zob. rwnie PR Watch 2003, Vol. 10, nr 1). W ramach tego
62 63

Por. http://www.methylphenidate.net/ (dostp 16.12.2009).

Ritalin z uwagi na fakt, e znajduje si w Schemacie II, jest kontrolowany take pod wzgldem produkcyjnym. W praktyce oznacza to, e produkujca go firma nie moe przekroczy pe wnego limitu magazynowanej substancji, narzuconego przez DEA. Przeniesienie Ritalinu do Schematu III spowodowaoby, e koncern nie musiaby si przejmowa z gry narzuconymi zakazami produ kcji.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nurtu dziennikarze, lekarze oraz naukowcy zarzucaj koncernom farmace utycznym oraz powizanym z nimi podmiotom promowanie nie tyle lekw, co samych chorb. Argument jest taki, e w celu maksymalizowania swoich zyskw koncerny tworz rynki poprzez naganianie nowych chorb, podn oszenie do rangi choroby czynnikw ryzyka lub promowanie starych jedn ostek chorobowych dotychczas uznawanych za niegrone lub ma rginalne. Przypadki disease mongering zdaniem Raya Moynihana i Alana Casselsa, autorw publicystycznej ksiki Selling Sickness (Moynihan, Cassels 2005), dotycz wysokiego cholesterolu obecnie uznawanego przez wielu laikw za gwn przyczyn zawaw serca, depresji, ktra staa si niezwykle szerok kategori oraz takich chorb jak przedmiesiczkowe zaburzenie dysforyczne czy m enopauza. Jak twierdz przedstawiciele tego nurtu, koncerny farmaceutyczne wykorzystuj zaczerpnite z marketingu i public relations techniki w celu kreowania tylko tych chorb, na ktre oferuj ju gotowe leki. Wrd promowanych chorb wymienia si rwnie ADHD (Moynihan, Ca ssels 2005: 61-81). Krytycy disease mongering zwracaj uwag na prowadzone przez CHADD akcje promocji walk i z chorob za pomoc Ritalinu oraz na f inansowanie tej organizacji przez koncerny farmaceutyczne. Autorzy nie sugeruj, e w przypadku ADHD koncerny stworzyy faszyw inicjatyw oddoln64; chodzi raczej o to, e poprzez przekierowanie strumieni dotacji fi nansowych s one w stanie wspiera pewne idee oraz pozycjonowa rnego rodz aju treci i pogldy w dyskursie publicznym (tego typu oddziaywanie na dy skurs i media okrela si mianem agenda-setting; zob.McCombs, Shaw 1972).

Prby domknicia kontrowersji W kontrowersje zaangaowani s zarwno publicyci, praktykujcy lekarze, badacze, jak i zwykli ludzie. Niektrzy otwarcie krytykuj gwny nurt bada, inni ograniczaj si do wyraania swoich wtpliwoci lub formuowania a lternatyw. Krytycy dominujcego paradygmatu daj wyraz swoim wtpliwociom zwizanym z ADHD nie tylko w pracach naukowych i mediach, ale ta ke wykorzystuj w tym celu rodki prawne. Jednak pojawianie si sygnaw sprzeciwu nie wiadczy jeszcze o tym, e mamy do czynienia z kontrowersj w socjologicznym tego sowa znaczeniu. Aby mwi o kontrowersji, musimy mie do czynienia z sytuacj, kiedy przedstawiciele spornych pogldw usiuj nawzajem podway, zdyskredytowa lub osabi swoje tezy. W tym celu wzmacniaj swj wasny krwioobieg oraz usiuj utrudni mobilizowanie heterogenicznych zasobw przez stron przeciwn. Dotyczy to midzy innymi prb podwaenia wiarygodnoci translacji przez nich formuowanych, ale

64

Jednak, jak pokazuj krytycy disease mongering, faszywe inicjatywy oddolne stanowice zamaskowane kampanie promocyjne byy stosowane w przypadku innych chorb.

STS meets CS
rwnie dobrze moe to polega na odcinaniu dostpu do zasobw ekonomic znych lub spoecznych. W tym kontekcie jednym z najwaniejszych epizodw kontrowersji bya dy skusja, ktra rozegraa si w latach 2002-2004 na amach czasopisma Clinical Child and Family Psychology Review. W 2002 roku, z inicjatywy Richarda Barkleya, powsta International Consensus Statement on ADHD dokument podpisany przez ponad 80 specjalistw (gwnie Amerykanw), ktry skierowany jest przeciwko zwolennikom tezy, e ADHD jest problematyczn i sabo zdef iniowan jednostk medyczn. W tekcie znale mona zrekonstruowan przez nas artykulacj dominujcego paradygmatu ADHD. Autorzy podpisani pod ow deklaracj nie tylko krytykuj tezy odstpcw, ale zarzucaj im dziaanie ze szkod dla zdrowia publicznego, podkrelajc zagroenia, jakie niesie ze sob choroba ADHD. W marcu 2004 roku w tym samym periodyku z inicjatywy Sami Timimiego ukaza si artyku A Critique of the International Statement on ADHD (Timimi and 33 Coendorsers 2004), pod ktrym widnieje podpis 33 badaczy. Autorzy wskazuj na szereg dyskusyjnych punktw, na przykad: brak przesdzajc ego dowodu na to, e ADHD wywouj czynniki neurobiologiczne czy metab oliczne; istnienie rnic w liczbie chorych w zalenoci od kultury, kraju a n awet regionu kraju; niejasna definicja choroby obejmujca take inne zaburzenia psychiczne. Krytykujc wyjanienia neurofizjologiczne, powouj si na opini amerykaskiego National Institute of Health z 1998 roku, ktra stwierdza brak wystarczajcych dowodw czcych chorob z jak biochemiczn wad mzgu. Przy caym skupieniu na wyjanieniach naturalistycznych kompletnie neguje si badania wpyww rodowiskowych. Autorzy przytaczaj rwnie opisywane powyej wtpliwoci zwizane z terapi. Jak sugeruj, samo zaywanie lekarstwa moe zniechci do bardziej wymagajcych, lecz mimo to skuteczniejszych metod leczenia opartych o CBT. Autorzy sugeruj wreszcie przyjcie perspektywy kulturowej w ujmowaniu ADHD. W tym samym numerze czasopisma ukaza si komentarz Barkleya (Barkley 2004). Autor wskazuje na bdy w cytowaniu prac przywoywanych przez krytykw dominujcego paradygmatu oraz na fakt, e opr wobec oficjalnych definicji ADHD jest mao znaczcy i nie naley do gwnego nurtu dyskursu naukowego i medycznego. Krytycy uznawania ADHD za jednostk chorobow nie posiadaj adnych kryteriw odrniajcych zaburzenia nabyte od wr odzonych, ktre mog by uniwersalne dla kadego czowieka. Ponadto kryt ykujcy autorzy przytaczaj w swoim wywodzie prac, ktra dopuszcza mol iwo zwizku choroby z czynnikami biologicznymi, nie przesdzajc jednoznacznie o wywoywaniu ADHD przez molestowanie seksualne w dziecistwie, czego chcieliby krytycy ADHD. Ponadto Barkley stwierdza, e gdyby postpowa zgodnie z nakazami krytykw ADHD, to analogicznie naleaoby odrzuci wiele innych uznanych chorb, chociaby takich jak Parkinson. Barkley odrzuca argument mwicy o rnicach w nateniu i przebiegu choroby

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


w rnych kulturach czy spoeczestwach: pokazuje, e nie oznacza to wcale, e ADHD jako takie nie istnieje albo e nie ma ono podstaw neur obiologicznych. Co do argumentu przeciwko studiom z zakresu neuroobrazowania, Barkley przytacza badanie, ktre porwnuje obrazy osb leczonych i nielecz onych na ADHD. Wystpuje przeciwko kulturowemu wyjanianiu ADHD, wsk azujc na to, e nie istniej dowody na prawdziwo tej teorii. Przytacza badania nad blinitami dowodzce, e czynniki rodowiskowe maj mniejszy wpyw ni genetyczne. Jak pokazuje socjologia wiedzy oraz filozofia nauki, tego typu debaty mog cign si w nieskoczono poprzez przytaczanie kolejnych bada, wytykanie kolejnych bdw logicznych lub metodologicznych itd. Argumenty n atury merytorycznej nie przekonuj ludzi funkcjonujcych w rnych, ni ewspmiernych paradygmatach i same z siebie nie mog rozstrzyga kontr owersji. Druga sprawa, na ktr naley zwrci uwag, to fakt, e kady oficja lnie uznany fakt dotyczcy ADHD zosta tu publicznie podwaony. Po trzecie publiczne owiadczenie przedstawicieli gwnego nurtu bada mona inte rpretowa jako prb autorytarnego domknicia pozycji. Jednak, jak wida, odstpcy nie zgodzili si na zastosowanie wobec nich argumentacji typu Roma locuta, causa finita. Wreszcie po czwarte: zwrmy uwag na wplecione midzy argumenty merytoryczne stwierdzenie, e kontestatorzy nie nale do gwnego nurtu bada nad ADHD. Czy nie jest to argumentacja powoujca si na dowd spoecznej susznoci? Naley zwrci jednak uwag na p ewien paradoks, ktry ujawnia nam ANT: Barkley odmawia wanoci gosom krytycznym, ale sam fakt, e musi z nimi dyskutowa, jednak t wano im przyznaje. Jak pokazuj badania nad modalizowaniem w nauce, o wiele korzystniejsz dla autorw jest sytuacja, kiedy ich teza jest radykalnie krytyk owana, ni gdy zostaje w ogle przemilczana. Tak najczciej podchodzi si do pogldw krytycznych wzgldem dominujcych paradygmatw. W tym jednak przypadku gos krytyki by na tyle silny, e badacze gwnego nurtu nie mogli pozosta bierni. Badacze krytyczni nie tylko powouj si na istniejce ju wyniki bada, jed ynie odmiennie je interpretujc. Staraj si rwnoczenie prowadzi wasne badania, midzy innymi nad kulturowymi uwarunkowaniami ADHD. Innymi sowy nie tylko usiuj przewerbowa na rzecz wasnych tez wiat zmobil izowany przez dominujcy paradygmat, ale rwnie tworz wasne, niezalene acuchy translacji. Pamita jednak naley, e rodowiska kontestujce gwny nurt bada nie ograniczaj si do dziaa w ptli mobilizacja wiata; ich krytyka oraz prby tworzenia alternatywnych paradygmatw rwnie zakadaj prby mobiliz owania zasobw w trzech pozostaych ptla ch. Ponownie to, co poznawcze i merytoryczne, przeplata si z interesami grupowymi, reprezentacj public zn oraz reakcjami rodowiska naukowego.

STS meets CS
Warto zwrci uwag na jeszcze jedn strategi wykorzystywan w sporze wok ADHD. Zacznijmy od nastpujcego epizodu. Jak pamitamy, badania z wykorzystaniem PET wykazay rnice w metabolizmie mzgu u osb ch orych. Badania te podwaano, wskazujc na zbyt ma prb oraz moliwo, e zaobserwowane wyniki byy artefaktem zaywania lekw przez osoby w grupie eksperymentalnej. Dlatego te badania powtrzono, aby rozwia kontrowersje (zob.: Ernst i in. 1994; Zametkin i in. 1993). Nie udao si jednak potwierdzi pierwotnych wynikw. Kolejne badania, jako niewpisujce si w dominujcy dyskurs, zostay po prostu przemilczane oraz pominite m edialnie. Zwrmy rwnie uwag na oficjalne stanowisko Center for Disease Control and Prevention, ktre brzmi: przyczyna ADHD oraz czynniki ryzyka s nieznane, ale obecne badania wskazuj, e czynniki genetyczne odgrywaj 65 kluczow rol . Czy nie stoi to w sprzecznoci z oficjalnymi deklaracjami przedstawicieli gwnego nurtu, ktre orzekaj, e kluczowe aspekty ADHD zostay ju naukowo dowiedzione? Co wicej, pomimo licznych sporw, ktre mobilizoway przedstawicieli gwnego nurtu do impregnowania swoich tez, nie pojawiy si adne nowe, rewolucyjne wyniki, ktre pozwoliyby ostatec znie uciszy gosy krytyki. Zwrmy jednak uwag na ironi caej sytuacji. Ot najprawdopodobniej same kontrowersje wok ADHD przyczyniy si w istotnym stopniu do up owszechnienia w dyskursie publicznym wiedzy o tej chorobie. Nawet negatywne modalizacje w pewnym ograniczonym stopniu przyczyniaj si do obie ktywizacji tez. W tym przypadku mielimy do czynienia z efektem odwrcenia: krytycy formuujc swoje zarzuty w celu zakwestionowania rzekomych fa ktw, ostatecznie wzmocnili reprezentacj publiczn ADHD, przyczyniajc si do jej jeszcze szczelniejszego domknicia w postaci czarnej skrzynki (Conrad i Potter 2000: 571).

Podsumowanie: jak zarzdza kontrowersjami wok definicji choroby Przypadek ADHD ilustruje szereg zaobserwowanych przez socjologw wzo rcw funkcjonowania nauki. W procesie badawczym nie mamy do czynienia z samo-oczywistymi wynikami i dowodami. Dane eksperymentalne i wyniki obserwacji nie mwi same za siebie ani nie rozstrzygaj automatycznie kw estii spornych. Rezultaty translacji musz zosta wplecione w zoon sie czynnikw i umiejtnie wyartykuowane, aby zyskay przypisywan im moc przekonywania. Tak jak nie ma faktw naukowych, ktre mwi same za si ebie, tak te nie ma obiektywnie narzucajcych si nam chorb. To, e ludzie umieraj, cierpi i le si czuj, jest percepcyjnie dostpnym, powszechnym kulturowo faktem. Jednak odpowied na pyta nia, z jakich powodw cierpi i na co dokadnie choruj, pozostaje ju wynikiem dziaania rnego rodzaju
65

http://www.cdc.gov/ncbddd/adhd/facts.html (dostp: 19.11.2009).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


procesw i instytucji spoecznych. W naszej kulturze to przede wszystkim m edycyna organizuje spoeczne dowiadczenie zwizane z t sfer, okrelajc, na jakie choroby i dlaczego zapada dana osoba lub jaka bya przyczyna zgonu. W zwizku z tym mona mwi o niezorganizowanym dowiadczeniu choroby z jednej strony oraz o sztywnych klasyfikacjach, diagnozach i terapiach kulturowo organizujcych chorob z drug iej (Conrad, Potter 2000: 559-560). Pojawianie si kolejnych ram organizujcych nasz percepcj choroby stan owi przejaw postpujcej medykalizacji. W przypadku ADHD mielimy do cz ynienia nie tylko z medykalizacj pewnych obszarw dowiadczenia (nadp obudliwe dzieci, niezadowalajce wyniki pracownikw, trudno z nawiz ywaniem kontaktw spoecznych), ale przede wszystkim z czynieniem definicji choroby coraz bardziej inkluzywn. Same diagnozy i ich kryteria stanowiy wynik dziaania nie tylko czynnikw naukowych; byy efektem heterogenic znego splotu w postaci inicjatyw oddolnych, autodiagnoz pacjentw, public znych wyobrae na temat ADHD, interesw koncernw farmaceutycznych, nastolatkw poszukujcych legalnych narkotykw, wynikw bada PET i MRI itd. Zauway naley jednak, e w wielu sytuacjach nauka stracia ko ntrol nad procesem definiowania tego, czym jest ADHD. W niektrych prz ypadkach mielimy do czynienia z procesem swoistej demedykalizacji, kiedy laicy, przejmujc kategori ADHD, pozbawiali je dotychczasowych konotacji medycznych, traktujc je nie jako patologi lub chorob, lecz jako korzystn z zawodowego lub spoecznego punktu widzenia kondycj. Omawiane w tekcie procesy i czynniki maj doniose konsekwencje, a bdce ich wynikiem ADHD mona traktowa jako aktora w rozumieniu ANT. Przede wszystkim konstrukt ten wpywa na autoprezentacj ludzi. Oddziauje r wnie na sposb, w jaki dana osoba jest traktowana przez swoje otoczenie sp oeczne i instytucje. Diagnoza ADHD pociga za sob terapi silnymi rodkami farmaceutycznymi, co wydaje si do powan konsekwencj. Przede wszystkim jednak naley zwrci uwag na indywidualne dowiadczenie ch oroby przez chorego: okazuje si ono zaporedniczone przez szereg rzeczn ikw, instytucji, technologii i praktyk dyskursywnych. Oczywicie powysze praktyki zasadzaj si na przekonaniu, e co takiego jak ADHD w ogle istnieje. Jak zatem odnie si do rekonstruowanych tu ko ntrowersji? Co zrobi, gdy szeroka rzesza ludzi podwaa istnienie tego zab urzenia, ewentualnie jego etiologi lub metody diagnozowania? Czy opisujc powysze kontrowersje, nie powinnimy przyj jakich zaoe ontologic znych dotyczcych ADHD? Czy nie naley przyj pewnych zaoe dotyczcych aktorw spoecznych, a w szczeglnoci czy nie zachodzi konieczno imputowania im interesw determinujcych reprezentowane przez nich stanowiska? Prowadzc analiz kontrowersji wok terapii, diagnozy i statusu ADHD, nie musimy wcale odwoywa si do imputowania interesw, socjol ogii bdu lub przyjmowa jakiego wyobraenia o obiektywnym stanie rzeczywistoci, ktry poszczeglni aktorzy mniej lub bardziej wiarygodnie repr e-

STS meets CS
zentuj. Zamiast poszukiwa punktu odniesienia w postaci obiektywnego wiata tam na zewntrz moemy poprzesta na opisie tego, co uchw ytujemy za pomoc studiw przypadku, analizy dyskursu, bada etnograficznych lub innych metod nauk spoecznych. Dotarcie do wiata niezaporedniczonego, ktry bdzie rozstrzyga kontr owersje, jest niemoliwe zawsze dokonujemy translacji wiata. Przyjcie takiego pogldu nie oznacza jednak, e popadamy w relatywizm lub idealizm, ktry sprawi, e nie bdziemy w stanie podejmowa wicych decyzji ani praktycznych dziaa. Wszake aktorzy cigle negocjuj hierarchi i wiar ygodno translacji, ale czyni to nie tyle w odniesieniu do wiata obiektywnego, lecz w odniesieniu do licznych obszarw sieci spoeczno -technologicznych. ANT oferuje nam nie tylko pewn metodologi opisow, ale rwnie wskazuje moliwe sposoby zarzdzania niekonkluzywnoci i niepewnoci, ktr naznaczone s ekspertyzy i wiedza naukowa w dobie pnej nowoczesnoci. Co wicej, ANT moe stanowi punkt wyjcia dla formuowania praktycznych rekomendacji. Standardowo utrzymuje si, e to obiektywna rzeczywisto powinna by r egulatorem dziaa spoecznych i czynnikiem rozstrzygajcym kontrowersje. Problem jednak w tym, e w sytuacji kontrowersji wszyscy twierdz, e maj obiektywny wiat po swojej stronie. Jak pokazuje ANT, wiat nie stanowi rda rozstrzygnicia sporu, ale raczej jego efekt (Latour 1987: 60-61, 259): oglnie przyjty model wiata wyania si dopiero w wyniku splatania heter ogenicznych czynnikw i domykania czarnych skrzynek. Czy zatem tradycyjnie pojmowana prawda obiektywna nadaje si na regulator dziaa spoecznych? Oczywicie, wielu powstrzyma si tutaj od udzielenia przeczcej odpowiedzi, formuujc w to miejsce pytania: Co ANT oferuje w zamian?, Co innego ni prawda naukowa uchroni nas przed zakusami grup interesu dcymi do ksztatowania dyskursu i wiedzy wedug swoich celw? lub Co innego ni prawda pozwoli nam w efektywny sposb dziaa?. Aby udzieli odpowiedzi na te pytania, proponujemy nawiza do problem atyki demokracji. Przyjmijmy, e o efektywnoci systemu demokratycznego nie decyduje brak partykularnych interesw dcych do wywierania wpywu na wadz. Wrcz przeciwnie, jak sugeruj koncepcje neoinstytucjonalne (M enard i Shirley (red.) 2005), a wrd nich teoria wyboru publicznego (Wilkin (red.) 2005), sukces demokracji oparty jest wanie na deniu jedn ostek do realizacji swoich egoistycznych interesw. Z jednej strony dotyczy to polit ykw, ktrych egoistyczne interesy, za pomoc rnych instytucji, w tym wyb orw politycznych i kontroli mediw, sprzgnite zostaj z interesem public znym: aby uzyskiwa korzyci, polityk musi przynajmniej przekonywa, e dziaa w interesie szerokich grup spoecznych. Dotyczy to rwnie grup int eresu chccych uksztatowa ramy instytucjonalne w taki sposb, by uzyskay przewag w prowadzonych przez siebie grach (ekonomicznyc h, politycznych, prawnych itd.). Jeeli denie do wywierania wpywu jest powszechne i r w-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nomiernie rozoone midzy aktorw, to w sumie ich egoistyczne denia mog by kompatybilne z efektywn alokacj rodkw, czyli innymi sowy dawa nam sprawiedliwy i efektywny system. Problemy takie jak korupcja polityczna czy wypaczenia mechanizmw rynkowych pojawiaj si najczciej dopiero wtedy, kiedy moliwo wpywania na instytucje pastwowe jest skoncentrowana. Pastwa, ktre s poddane oddziaywaniu skonc entrowanych interesw, rzadziej podejmuj reformy, ktre podwyszyyby jako rzdzenia i jednoczenie ograniczyy wypaczenia oraz restrykcje w ramach g ospodarki, dziki ktrym grupy wpywu czerpi prywatne korzyci ze strat dla interesu publicznego (Hellman i Kaufmann 2002). Innymi sowy w wietle takiego ujcia liczy si nie tyle suszno pogldw i interesw poszczeglnych aktorw, rodzaj ich motywacji czy moralno, ktr si kieruj, ile kontekst instytucjonalny, w ktrym funkcjonuj. Chodzi tu z jed nej strony o regulacje zwalczajce monopole (zarwno w sferze ekonomii, jak i wpywu politycznego), a z drugiej o instytucje kontroli spoecznej. Podobny sposb mylenia daje si zastosowa do zarzdzania konfliktami naukowymi, take tymi rozgrywajcymi si wok definicji i leczenia chorb. Nie skupiajmy si na prawdzie obiektywnej czy standardach metodologic znych, ktre jak widzielimy same z siebie nie s zdolne do rozstrzygania sporw naukowych. Zatroszczmy si raczej o kontekst instytucjonalny ko ntrowersji. Chodzi tu nie tylko o to, by rnorodne grupy interesu powoujce si na swoje translacje mogy uczestniczy w niezakconej komunikacji. W adnym razie nie proponujemy tutaj poddaniu prawdy naukowej polityc znemu gosowaniu, kiedy wikszo decydowaaby o tym, jak zbudowany jest wiat. Chodzi raczej o ustanowienie mechanizmw instytucjonalnych, ktre ujawniayby opisywane tu uwikanie wiedzy. Albowiem kiedy wiedza p ostrzegana jest jako uwikana, nie rozpeza si natychmiastowo po dyskursie i praktykach spoecznych (jak pamitamy, elementem domknicia czarnej skrzynki jest wyparcie wiedzy o jej historii spoecznej). Dlaczego naley prz eciwdziaa tego typu procesom? Dobrze ilustruje to przykad ADHD: oto ch orobie, wok ktrej panuje wiele kontrowersji, pozbawionej jednoznacznych testw diagnostycznych, pozwolono zinstytucjonalizowa si. Wiedza ta nie jest jednak niewinna; dominujca definicja ADHD moe generowa szereg szkd spoecznych (naddiagnozy, niebezpieczna terapia, szkodliwa stygmat yzacja spoeczna). Co wicej, naukowcy z gwnego nurtu bada w duej mi erze stracili kontrol nad definicj tej choroby i nawet gdyby usiowali j w chwili obecnej zrewidowa lub podway, okazaoby si to niemoliwe ze wzgldu na procesy zwizane z jej publiczn reprezentacj i instytucjonalizacj. ADHD zaczo y wasnym yciem. Oczywicie dotykamy tu delikatnej spoecznie problematyki; kady temat zwizany z naszym zdrowiem jest draliwy i moralnie ufortyfikowany. Z arwno zdrowie, jak i ycie nale do najwaniejszych wartoci naszej kultury. Ale czy przywoywanie ich moe ostatecznie wymusi zgod w ramach sporu? Wszak odstpcy, tak jak i przedstawiciele dominujcego paradygmatu, twie r-

STS meets CS
dz, e reprezentuj nasz interes zwizany ze zdrowiem. Co wicej, zarzucaj swoim oponentom to, e oni z kolei dziaaj na szkod zdrowia publicznego. Istotny jest tu fakt, e w kluczowych momentach procesu domykania czarnej skrzynki ADHD nie byo miejsca na merytoryczn dyskusj: choroba zostaa zaprezentowana publicznie jako nieproblematyczny obiekt i w krtkim czasie staa si czarn skrzynk. Co by si jednak stao, gdyby ludzie wiedzieli o a lternatywnych koncepcjach i terapiach, finansowym uwikaniu obu stron (wemy choby pod uwag CHADD), o nieudanych prbach potwierdze nia bada neurofizjologicznych? Ewentualnie jak zaczlibymy podchodzi do obiektw takich jak ADHD, znajc mechanizmy produkcji wiedzy naukowej identyfikowane przez ANT? Oczywicie mona wprowadzi szereg innowacji, ktre uatwiayby ujawnianie sieciowego charakteru obiektw naukowych przenikajcych do sfery dzi aa publicznych. W praktyce oznacza to dopuszczenie do gwnego nurtu d ebaty gosw krytycznych, ktre aktualnie s m arginalizowane. Nie chodzi tu o tworzenie parytetu, ale o pozostawienie otwartyc h kanaw, dziki ktrym gosy krytyczne bd mogy by artykuowane, oraz o obnienie kosztw tego typu dziaa. Potrzebny jest zatem system dyskursywnych checks and balances, ktry uniemoliwiaby monopolizacj przestrzeni wpywu, jak jest prz ekaz medialny, albo przynajmniej podwyszaby koszty tego typu dziaa, cz ynic je nieopacalnymi66. Konieczne jest rwnie ujawnianie technik, ktrymi posuguj si poszczeglni aktorzy w promowaniu swojej wizji. Najczciej aktorzy usiuj stworzy sytuacj, kiedy to ich komunikat nadawany jest przez dwch lub wicej aktorw postrzeganych jako niezalenych od siebie, co wzmacnia wiarygodno tworzonej w ten sposb reprezentacji. Dlatego te koncerny farmaceutyczne inwestuj ogromne rodki w to, by prace finans owanych przez nich badaczy pojawiay si w czoowych czasopismach nauk owych oraz zajmoway wysokie miejsce w dyskursie prasowym. Jednym z czstszych zabiegw stosowanych przez koncerny jest wykorzystywanie liderw opinii reprezentujcych rodowisko naukowe, ktr zy przedstawiani s jako niezaleni eksperci, cho w praktyce czsto s wspierani przez ko ncerny. Sytuacj t mona traktowa jako odmian konfliktu interesw. Istnieje szereg moliwoci przeciwdziaania tego typu sytuacjom. Przykadowo od do dawna walczy si o to, by kady ekspert medyczny zajmujcy si ocen lekw ujawnia swoje rda dotacji. Regulacja ta jest jednak nieefektywna, gdy nie ujawnia si wielkoci tych rodkw. A zatem ekspert, ktry otrzyma od koncernu 3.000$ za wygoszenie referatu, p ostrzegany jest w taki sam sposb, jak naukowiec, ktry regularnie, kadego roku otrzymuje od tego samego koncernu 200.000$. Istnieje jednak bardzo silny opr przed wprowadzaniem
66

Warto nawiza tu do problematyki disease mongering . Teoretycznie dziaania tego typu stan owi konsekwencje de koncernw farmaceutycznych do maksymalizacji swoich korzyci. Str ategia ta wybierana jest jako korzystniejsza od opracowywania lekw na choroby znane ju i uznane za niebezpieczne. Mona sobie zatem wyobrazi sytuacj instytucjonaln, w ktrej koszty marketingu choroby sprawi, e koncern nie bdzie gotw ich podj.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


tego typu mechanizmw zwalczajcych konflikt interesu. Problematyzuje si kwesti, czy w ogle naley myle o finansowaniu bada w kategorii konfliktu interesu, ktry jest charakterystyczny raczej dla sfery polityki ni dziaa naukowych. Docieramy tu zatem do kolejnej fortyfikacji, jak w naszym spoeczestwie stanowi sama koncepcja prawdy obiektywnej. To wanie prawd naukow zasaniaj si uczestnicy sporw, wikajc nas w filozoficznie i metodologic znie nierozstrzygalne spory. W efekcie takiego ujcia przestajemy bra pod uwag koszty spoeczne zmian polegajcych na wprowadzen iu do obiegu nowych kategorii chorobowych lub obiektw nauki w ogle. Czy w wietle istniejcych kontrowersji wok diagnozy i etiologii sensowne jest ograniczenie si wycznie do niebezpiecznego leczenia farmakologicznego? Czy monitorujc wykorzystywane przez koncerny farmaceutyczne strategie promowania chorb i lekw, zgodzilibymy si rwnie szybko, by Ritalin oraz podobne mu substancje uczyni terapiami z wyboru, odrzucajc jednoczenie wszelkie a lternatywy? Czy zgodzilibymy si na to, wiedzc, e stymulanty nie lecz, lecz maskuj chorob, lub te wtedy, gdybymy si dowiedzieli, e dziaaj one na kadego w taki sam sposb? Wreszcie czy pozwolilibymy na to, by za spraw jurydyzacji ukonstytuowa si system, ktry zachca do diagnozowania ADHD i wielokrotnie wymusza leczenie farmakologiczne? Jedn z alternatyw jest konsekwentne trzymanie si ontologii relacyjnej ANT. W takim przypadku, podejmujc decyzje, nie opieramy si wycznie na r eprezentacji wiata (jej spjnoci, solidnoci translacji itd.), ale musimy bra pod uwag inne sploty czynnikw. Wymaga to jednak rekonfiguracji waru nkw, w jakich funkcjonuje dyskurs. Oczywicie ryzykujemy tym, e wielo gosw okae si paraliujca dla podejmowania wicych decyzji i pra ktycznego dziaania. Czy jednak pozostanie przy niekontrolowanym i pochopnym domykaniu czarnych skrzynek wydaje si sensowne, biorc pod uwag przykad ADHD i moliwo, e oto mamy do czynienia z nieefektywnym i zarazem gronym dla ludzkiego zdrowia sposobem leczenia choroby, ktra wcale nie musi by chorob? Czy gotowi jestemy zaakceptowa taki system podejmowania decyzji oraz procedury innowacji naukowych, biorc pod uwag, e wpisano w nie tego typu zagroenie? Wtpliwoci te pozostawiamy na razie otwarte. Wydaje si jednak, e ANT wskazuje kierunek, w jakim naleaoby poda, aby radzi sobie z tego typu kontrowersjami.

STS meets CS

Literatura Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2007. Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4 (173-174): 405-420. Amen, D. G. 1999. Change Your Brain, Change Your Life: The Breakthrough Program for Conquering Anxiety, Depression, Obsessiveness, Anger, and Impulsiveness . New York: Three Rivers Press. American Psychiatric Association. 2000. Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, Fourth Edition. Text Revision. Washington: American Psychiatric Publications. Applbaum, K. 2006. Pharmaceutical Marketing and the Invention of the Medical Consumer. PLoS Med, Vol. 3, 4: e189. Barkley, R. A. 2006. Attention-Deficit Hyperactivity Disorder. A Handbook for Diagnosis and Treatment, 3rd edition. New York: Guilford Press. Barkley, R., Fischer, M., Edelbrock, C., Smallish L.1990. The Adolescent Outcome of Hyperactive Children Diagnosed by Research Criteria: I. An 8-year Prospective Follow-up Study. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, Vol. 32, 2: 546-557. Barkley, R. A., Fischer M., Smallish L., Fletcher K. 2002. The Persistence of Attention-Deficit/Hyperactivity Disorder into Young Adulthood as a Function of Reporting Source and Definition of Disorder. Journal of Abnormal Psychology, Vol. 111, 2: 279-289. Barkley, R. A. 2004. Critique or Misrepresentation? A Reply to Timimi et al. Clinical Child and Family Psychology Review, Vol. 7, 1: 65-69. Barnes B., Bloor D., Henry J. 1996. Scientific Knowledge: A Sociological Analysis . London: Athlone. Baumeister, A. B., Hawkins M. F. 2001. Incoherence of Neuroimaging Studies of Attention Deficit/Hyperactivity Disorder. Clinical Neuropharmacology, Vol. 24, 1: 210. Beck, U. 1992. Risk Society: Towards a New Modernity. London: SAGE Publications. Biedermann Joseph i inni, 1995. High Risk for Attention Deficit Hyperactivity Disorder Among Children of Parents with Childhood Onset of the Disorder: A Pilot Study. American Journal of Psychiatry, 152: 431-435. Bloor, D. 1991. Knowledge and Social Imagery, Chicago: Chicago University Press. Bonati, M. 2006. The Italian Saga of ADHD and Its Treatment, G. Lloyds, J. Stead, D. Cohen, red. Critical New Perspectives on ADHD: 128-136. London: Routledge.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Breggin, P. R. 1999. Psychostimulants in the Treatment of Children Diagnosed with ADHD: Risks and Mechanism of Action. International Journal of Risk & Safety in Medicine, 12: 3-35. Callon, M. 1986. Some Elements of a Sociology of Translation: Domestication of the Scallops and the Fisherman of St. Brieux Bay, J. Law, red. Power, Action and Belief: 196-229. London: Routledge & Kegan Paul. Callon, M. 1991. Techno-economic Networks and Irreversibility, J. Law , red. A Sociology of Monsters: Essays on Power Technology and Domination : 132-161. London: Routledge. Callon, M., Lascoumes, P., Barthe, Y. 2009. Acting in an Uncertain World: An Essay on Technical Democracy, prze. G. Burchell. Cambridge, Mass.: The MIT Press. Charatan, F. 2000. US Parents Sue Psychiatrists for Promoting Ritalin. British Journal of Medicine, Vol. 321 (7263): 723. Cohen, A. 2006. Critiques of the ADHD Enterprise, G. Lloyds, J. Stead, D. Cohen, Critical New Perspectives on ADHD: 12-33. London: Routledge. Collins, H, Evans R. 2002. The Third Wave of Science Studies: Studies of Expertise and Experience. Social Studies of Science, Vol. 32, 2: 235-296. Collins, H, Evans R. 2007. Rethinking Expertise. Chicago: Chicago University Press. Cook, E. H. i inni. 1995. Association of Attention Deficit Disorder and the Dopamine Transporter Gene. American Journal of Human Genetics, 56: 993-998. Demeritt, D. 2006. Science Studies, Climate Change and the Prospects for Constructivist Critiques. Economy and Society, Vol. 35, 3: 453-479. Demeritt, D. 2001. The Construction of Global Warming and the Politics of Science. Annales of the Association of American Geographers , Vol. 91, 2: 307-337. Diller, L. H. 1998. Running on Ritalin. New York: Bantam. Monique, E. i inni. 1994. Reduced Brain Metabolism in Hyperactive Girls. Journal of American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, Vol. 33: 858-868. Fleck, L. 1981. Genesis and Development of a Scientific Fact , red. T. J. Trenn, Robert K. Merton, prze. F. Bradley, T. J. Trenn, wstp T. S. Kuhn. Chicago: Chicago Un iversity Press. Gilger J. W. i inni. 1992. A Twin Study of the Etiology of Comorbidity: Attentiondeficit Hyperactivity Disorder and Dyslexia. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 31: 343-348. Hallowel, E. M., Ratey, J. J. 1994. Driven to Distraction: Recognizing and Coping with Attention Deficit Disorder from Childhood Through Adulthood . New York: Simon & Schuster. Healy, D. 2006. The Latest Mania: Selling Bipolar Disorder. PLoS Med, Vol. 3, 4: e185.

STS meets CS
Heath, I. 2006. Combating Disease Mongering: Daunting but Nonetheless Essential. PLoS Med, Vol. 3, 4: e146. Hellman, J. S., Kaufmann, D. 2002. The Inequality of Influence. rdo: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=38690, 29.01.2013. Webb-Honos, L. 2008. The Gift of ADHD: 101 Ways to Turn Your Childs Problem into Strengths. Oakland: New Harbinger Publications. Hynd, G. W. i inni. 1990. Corpus Callosum Morphology in Attention DeficitHyperactivity Disorder: Morphometric Analysis of MRI. Journal of Learning Disabilities, 24: 141-146. International Consensus Statement on ADHD, Clinical Child and Family Psychol ogy Review 2002, Vol. 2 nr 5: 89-111. Joseph, J. 2000. Not in Their Genes: A Critical View of the Genetics of AttentionDeficit Hyperactivity Disorder. Developmental Review, Vol. 20, 4: 539-567. Kirk, S. A., Kutchins, H. 1992. The Selling of DSM: the Rhetoric of Science in Psychiatry. Chicago: Aldine de Gruyter. Knorr-Cetina, K. 1981. The Manufacture of Knowledge: An Essay on the Constructivist and Contextual Nature of Science. Oxford: Pergamon Press. Knorr-Cetina, K. 1999. Epistemic Cultures. How the Sciences Make Knowledge . Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Kraus, J. 2004. Cory Stories: A Kids Book About Living With ADHD. Washington: Magination Press. Latour, B. 1983. Give Me a Laboratory and I will Raise the World, K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, red. Science Observed: Perspectives on the Social Study of Science: 144170. London: SAGE Publications. Latour, B. 1987. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers Through Society. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 1991. Technology Is Society Made Durable, J. Law, A Sociology of Monsters: Essays on Power, Technology and Domination: 103-131. New York: Routledge. Latour, B. 1992. Where Are the Missing Masses? Sociology of a Few Mundane Artefacts, W. Bijker, J. Law, red. Shaping Technology/Building Society: Studies in Sociotechnical Change: 225-258. Cambridge, Mass.: The MIT Press. Latour, B. 1993. We Have Never Been Modern. New York: Harvester Wheatsheaf. Latour, B. 1999. Pandoras Hope: Essays on the Reality of Science Studies , Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1999. On Recalling ANT, John Law, John Hassard, Actor Network Theory and After: 15-25. Oxford: Blackwell Publishers.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Latour, B. 2004. Politics of Nature. How to Bring the Sciences into Democracy . Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, Bruno. 2005. Reassembling the Social. An Introduction to Actor-Network Theory. Oxford: Oxford University Press. Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts. Beverly Hills: SAGE Publications. Law, John. 1991. Introduction: Monsters, Machines and Sociotechnical Relations, J. Law, red. A Sociology of Monsters: Essays on Power, Technology and Domination : 1-23. London: Routlege. Law, J. 1997. Technology and Heterogeneous Engineering: The Case of Portuguese Expansion, W. Bijker, T. Hughes, T. Pinch, red. The Social Construction of Technological Systems. New directions in the Sociology and History of Technology : 111-134. Cambridge, Mass.: The MIT Press. Law, J. 1999. After ANT: Complexity, Naming and Topology, J. Law, J. Hassard, red. Actor Network Theory and After: 1-14. Oxford: Blackwell Publishers. Law, J. 2006. Traduction/Trahison - Notes on ANT. Convergencia, Vol. 13, 42: 47-72. Leo, J, Cohen, D. 2003. Broken Brains or Flawed Studies? A Critical Review of ADHD Neuroimaging Research. The Journal of Mind and Behavior, Vol. 24, 1: 29-56. Levitt, S. D., Dubner, S. J. 2009. SuperFreakonomics: Global Cooling, Patriotic Prostitutes and Why Suicide Bombers Should Buy Life Insurance . New York: William Morrow. LoPorto, G. 2005. The Da Vinci Method - Break Out and Express Your Fire. Media for Your Mind, Inc. McCombs, M. E., Shaw, D. L. 1972. The Agenda-Setting Function of Mass Media. Public Opinion Quarterly, Vol. 36, 2: 176-187. Mannuzza, S. i inni. 1993. Adult Outcome of Hyperactive Boys: Educational Achievement, Occupational Rank, and Psychiatric Status. Archives of General Psychiatry, 50: 565-576. Mat, G. 1999. Scattered Minds: A New Look At The Origins And Healing of Attention Deficit Disorder. Toronto: Vintage Canada. Mnard, C., Shirley, M. M. red. 2005. Handbook of New Institutional Economics . Netherlands: Dordrecht. Mol, A. 2002. The Body Multiple: Ontology in Medical Practice . Durham: Duke University Press. Monastra, V. J. 2004. Parenting Children With ADHD: 10 Lessons that Medicine Cannot Teach. Washington: American Psychological Association. Moynihan, R., Cassels, A.. 2005. Selling Sickness: How Drug Companies Are Turning Us All into Patients. Crows Nest: Allen & Unwin.

STS meets CS
Moynihan, R., Henry, D.. 2006. The Fight against Disease Mongering: Generating Knowledge for Action. PLoS Med, Vol. 3, 4: e191. Payer, L.. 1992. Disease-Mongers: How Doctors, Drug Companies, and Insurers Are Making You Feel Sick. New York: Wiley. Nadeau, K. G. 1998. Help4ADD@High School. Altamonte Springs: Advantage Books. Pettersen, M. 2008. Our Daily Meds: How the Pharmaceutical Companies Transformed Themselves into Slick Marketing Machines and Hooked the Nation on Prescription Drugs. Farrar: Picador. Phillips, C. B. 2006. Medicine Goes to School: Teachers as Sickness Brokers for ADHD. PLoS Med, Vol. 3, 4: e182. Pliszka, S. R. i inni. 1996. Catecholamines in Attention-Deficyt Hiperactivity Disorder: Current Perspectives. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 35: 264-72. Quinn, P. O., Stern J. M. 1992. Putting on the Brakes: Young People's Guide to Understanding Attention Deficit Hyperactivity Disorder . Washington: Marington Press. Rafalovich, A. 2005. Exploring Clinician Uncertainty in the Diagnosis and Treatment of Attention Deficit Hyperactive Disorder. Sociology of Health & Illness, Vol. 27, 3: 305-323. Rapoport, J. L., Buchsbaum M. S., Zahn T. P., Weingartner H., Ludlow C., Mikkelsen Edwin, J. 1978. Dextroamphetamine: Cognitive and Behavioral Effects in Normal Prepubertal Boys. Science, Vol. 199, 4328: 560-563. Riley, D. 1997. The Defiant Child: A Parent's Guide to Oppositional Defiant Disorder . Boulder: Taylor Trade Publishing. Sojak, R. 2004. Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa og lnej teorii spoeczestwa. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego. Taylor, J. F. 2006. The Survival Guide for Kids with ADD or ADHD. Minneapolis: Free Spirit Publishing. Tiefer, L. 2006. Female Sexual Dysfunction: A Case Study of Disease Mongering and Activist Resistance. PLoS Med, Vol. 3, 4: e178. Timimi, S. i 33 Coendorsers. 2004. A Critique of the International Consensus Statement on ADHD. Clinical Child and Family Psychology Review, Vol. 7, 1: 59-63. Timimi, S. 2001. Pathological Child Psychiatry and the Medicalization of Childhood. New York: Routledge. Weiss, L. 1996. Give Your ADD Teen a Chance: A Guide for Parents of Teenagers With Attention Deficit Disorder. Colorado Springs: NavPress. Wilkin, J., red. 2005. Teoria wyboru publicznego: Wstp do ekonomicznej analizy polityki i funkcjonowania sfery publicznej. Warszawa: Wydawnictwo Scholar.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Vincent, A. 2004. My Brain Needs Glasses: Living With Hyperactivity. Lac-Beauport: Les ditions Qubec-Livres. Zehr, St. C., Public Representations of Scientific Uncertainty about Global Climate Change. Public Understanding of Science, Vol. 9, 2: 85-103. Zametkin, A. J. i inni. 1990. Cerebral Glucose Metabolism in Adults with Hyperactivity of Childhood Onset. New England Journal of Medicine, Vol. 323: 1361-1366. Zametkin, A. J. i inni. 1993. Brain Metabolism in Teenagers with Attention-Deficit Hyperactive Disorder. Archives of General Psychiatry, Vol. 50: 333-340.

rda internetowe: http://www.addadhdblog.com/#b6607, 9.12.2009. http://www.addforums.com/forums/, 9.12.2009. http://adhdguide.blogspot.com/, 10.12.2009. http://www.adhdparenttrainer.com/php-files/viewpage.php?page_id=31, 9.12.2009. http://www.adhdtraining.co.uk/, 9.12.2009. http://adhd-add-coping-strategies.suite101.com/, 10.12.2009. http://www.chadd.org/, 10.12. 2009. http://circ-uab.infomedia.com/content.asp?id=98821, 16.12.2009. http://www.dotcr.ost.dot.gov/Documents/ycr/REHABACT.HTM , 10.12.2009. http://www.ed.gov/policy/speced/leg/idea/history.html, 10.12.2009. http://forums.about.com/n/pfx/forum.aspx?nav=messages&webtag=ab-add&lgnF=y, 10.12.2009.

STS meets CS

Boena Ponka-Syroka i Micha Skrzypek, red. 2010 Dowiadczanie choroby w perspektywie bada interdyscyplinarnych Wrocaw Akademia Medyczna im. Piastw lskich 29-65

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0006

Przewodnik, reporta, poradnik


Przegld ksiki Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk
Autor: ukasz Afeltowicz Wydawca: Wydawnictwo Naukowe UMK (seria Monografie FNP) Rok wydania: 2012 Liczba stron: 505

Maciej Frckowiak Instytut Socjologii Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu maciejf[]amu.edu.pl
Przyjto: 25 czerwca 2013; zaakceptowano: 28 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Tekst jest przegldem ksiki, w ktrym rozpatruje si j w trzech perspekt ywach. Po pierwsze jako porczny przewodnik po obszarze studiw nad nauk i technologi, oprowadzajcy te po niektrych zaktkach wspczesnej kogn itywistyki. Po drugie jako ciekawy reporta z niektrych, istotnych dla dzisiejszych nauk przyrodniczych, odkry naukowych. Po trzecie jako przewrotny poradnik dla badaczy spoecznych, podpowiadajcy im rda rzeczywistego sukcesu cisowcw i zachcajcy do innego postrzegania go oraz do zarzdzania wasn praktyk badawcz. Sowa kluczowe: filozofia nauki; kognitywistyka; praktyka badawcza; socjologia; studia nad nauk i technologi. Zwykle recenzje ksiek pisz znawcy przedmiotu, do ktrego dokadaj si autorzy opracowywanych tytuw. Mona wwczas pisa o maych i wikszych przesuniciach, jakie rozwaana praca przynosi danemu obszarowi rozmyla: odnosi j do historii oraz geografii konkretnych zainteresowa, zwraca uwag na istotne pominicia, przemilczenia, albo polemizowa z interpretacj niektrych z przedstawionych przez ni zdarze. Po tych wstpnych sowach wiadomo ju, e za takiego recenzenta si nie uwaam. Posiadam wprawdzie jaki ogld pola, ktrym zajmuje si w swojej ksice

STS meets CS
ukasz Afeltowicz, ale znaczy to dokadnie tyle, e interesuje mnie i korci jej tre przy jednoczesnym braku pozycji pozwalajcej z penym przekonaniem ocenia jej merytoryczn oraz poznawcz jako z wewntrz okrelonego dy skursu. W tym wypadku skadayby si na historia, filozofia oraz socjologia nauki, studia nad nauk i technologi czy nauki kognitywne. Wraenie wyobcowania pogbia si wraz z lektur. Wcale nie dlatego, e ksika zdaje si mao interesujca czy nieprzekonujca. Wrcz odwrotnie: na kadym kroku uwiadamiaa mi, ile lekcji do odrobienia jeszcze mnie cz eka. Myl ta podpowiada pierwsz perspektyw spojrzenia na Modele, artefakty, kolektywy, traktujc t pozycj jako konkretn, namacaln pomoc we wsp omnianym zadaniu. Rodzaj przewodnika pokazujcego, jak w kilku krokach rozbi okrelony obraz nauki. Dugo przez ni sam konstruowany i przedstawiajcy t form aktywnoci jako zbiorowo genialnych umysw, prac ujcych nad zbiorem logicznie prawdziwych zda. Taka podpowied, jak odrze j z krlewskich szat, a jednoczenie nie zaama si nowym widokiem pobojowiska majsterkujcych rk i stert papierw, tylko zupenie odwrotnie przyj ten widok z radoci i zakasa rkawy. Krl wcale nie jest nagi, jest jak cebula. Szczeglnie to ostatnie wydaje mi si szczeglnie istotne w czasach rozmaitych atakw na nauk, podszytych zasadnym lkiem co do nieprzewidzianych konsekwencji jej praktycznych sukcesw 67 albo przekonaniem, e ostatecznie tylko jej upartycypacyjnienie umoliwi etyczn przejrzysto czy przewidywalno rezultatw. Mwic wprost, ksika Afeltowicza, zgodnie z postulatami teorii aktora-sieci (ANT), nie tylko dokada si do procesu d ekonstruowania czarnej skrzynki nauki, ale rwnie stanowi konkretn prop ozycj powtrnego poskadania wedug nieco innego schematu. Tak by nadal stanowia ona wany, a moe nawet bardziej doniosy i porczny ni dotychczas, instrument wiadomego i transparentnego ksztatowania zbiorowoci. Trudno oprze si zatem wraeniu, e autor woy doprawdy ogromny wys iek w opracowanie pola, ktre staje si dzi w krgach rodzimej humanistyki i nauk spoecznych coraz bardziej popularne. Popularne, czyli jak to zwykle bywa: niekoniecznie podobnie rozumiane i nie zawsze ogldane w bogactwie swojego zrnicowania oraz mnogoci teoretycznych i badawczych uwaru nkowa wraz z konsekwencjami. U podstaw tego gestu leaa a przynajmniej lubi tak myle wiara w ostateczny sukces kolektywu naukowego. Std ch dostarczenia owemu kolektywowi narzdzia uatwiajcego podobnym mi todziobom, take spoza akademii, ogln orientacj w interesujcym ich obszarze, poszukiwanie w nim inspiracji i nowych zada. Wszystkie dotychczasowe zdania pod adresem tej ksiki mona by tym samym zastpi sowem dzikuj i sprawa zaatwiona.

67

Odwouj si w tym miejscu do tytuu ksiki Ewy Biczyk Technonauka w spoeczestwie ryz yka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki (2012, Toru: Wydawnictwo UMK).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Inna rzecz, e cho nie wiem, na ile si przed tym wzbrania, to nie sposb o tej ksice mwi nawet jeli myle o niej tak, jak przed chwil propon owaem bez przywoania mapy, ktr z tak konsekwencj rysuje nam jej autor. Tym bardziej, e mapa to nie terytorium, tylko bardziej autorski kilim splatajcy rne tradycje refleksji i bada w obszarze studiw nad nauk i technologi, ktre autor uwaa za niezbdne dla zrozumienia wspczesnego obrazu i zada rozmaitych praktyk badawczych, a wic ujmujc rzecz z grubsza nauki po prostu. I cho momentami mona odnie wraenie, e w obrb budowanego przez siebie modelu ukasz Afeltowicz zasysa take elementy niekoniecznie do siebie pasujce, to ostatecznie peni one rol boi pozwalajcych konstruowa okrelone rozumienie wspczesnej praktyki badawczej w odniesieniu do istotnych perspektyw patrzenia na nauk. Jakie to perspektywy? Warto przedstawi z grubsza architektur ksiki, z nadziej, e z jednej strony sprawozda ona ogrom zadania, ktrego podj si autor, a tym samym wyrazi skal poznawczej pomocy, ktrej u dziela ewentualnym czytelnikom, a z drugiej strony zachci owych czytelnikw do zapoznania si z t pozycj bodaj po to, by nie musieli na wasn rk angaowa si w przeszukiwanie i porzdkowanie ogromnej iloci rde. Ksika Afe ltowicza skada si z trzech, a w zasadzie z piciu podstawowych czci. Na jpierw moemy si zapozna z porzdnym wprowadzeniem, ktre zaprasza, tumaczy zainteresowanie czy zachwyt nauk, ale i porzdek oraz potrzeb wywodu. Druga cz usadawia nas ju w rdzeniu studiw nad nauk i technologi, w pierwszej kolejnoci wskazujc na rol klasycznych podej Kuhna i Flecka w wyistaczaniu si przedmiotu zainteresowa autora, co jest wane zarwno z uwagi na ich mocne, jak i sabsze strony. Afeltowicz przyg otowuje w ten sposb grunt pod krytyczn relacj studiw nad nauk i techn ologi (STS), zapoznajc czytelnika z ich historycznymi oraz bardziej wspcz esnymi nurtami, takimi jak mocny program socjologii wiedzy, analiza dyskursu naukowego, etnografia i antropologia nauki. Cz z sygnalizowanych wtkw znajduje pniej swoje rozwinicie w ramach bardziej szczegowych poj toposw pozwalajcych przyswoi podstawow skrzynk narzdziow wspczesnych STS: majsterkowanie, inskrypcje, laboratoryzacja, krca refere ncja, centra kalkulacji i inne. Cz druga koczy si rozdziaem prezentujcym pola i programy badawcze kognitywnych studiw nad nauk i technologi. Prbie wkomponowania niektrych z ustale tych ostatnich obszarw refleksji w program analizy praktyki badawczej powicona jest cz druga pracy, zorganizowana wok perspektywy usytuowanego poznania. I cho mona mie pewne wtpliwoci co do konsekwencji umieszczenia nauk kognity wnych w roli koniecznego serio uj konstruktywistycznych, to trudno nie dostrzec wartoci, ktr one wprowadzaj w spojrzenie na procesy pozna wcze. Polegaj one chociaby na rozmontowaniu niektrych mitw zwizanych z symbolicznymi analizami tego fenomenu, do ktrym przywyklimy w obsz arze nauk humanistycznych i spoecznych, na przykad w socjologi i wiedzy. Okazuje si bowiem, e poznanie nie ma ani wycznie, ani w pierwszej kole j-

STS meets CS
noci charakteru celowych operacji na symbolach i reprezentacjach menta lnych. Afeltowicz, przywoujc badania wielu rnych autorw, wskazuje ch ociaby na rol, ktr w tym procesie peni tak zwane rozproszone systemy poznawcze. Poza poszczeglnymi aktorami ludzkimi skadaj si na nie ro zmaite banki zewntrznej pamici, takie jak mapy czy komputery, ktre upraszczaj i modyfikuj czynnoci poznawcze, a take peni rol kleju spajajcego ze sob poszczeglnych uczestnikw okrelonego zadania. Perspektyw symboliczn pozwalaj take przekroczy przywoywani przez autora Modeli, artefaktw, kolektyww badacze rozwijajcy koncepcj poznania usytuowanego. Akcentuje ona rol, jak w rozwikywaniu problemw peni zewntrzny kontekst dziaania, taki jak przestrze, ktra potrafi podpowi ada rozwizanie. Podstawowe rnice pomidzy mentalistycznym a enaktywistycznym spojrzeniem na poznanie Afeltowicz podsumowuje przy okazji omawiania programu 4E w ramach quasi-podsumowania czci drugiej. Syntetycznie tumaczy si w nim fundamentalne zmiany, ktre w r ozumienie tego, czym jest poznanie, wprowadzaj koncepcje ucielenionego charakteru procesw poznawczych, ich zakorzenienia w rodowisku podejmowanego dziaania, a take te dotyczce rozszerzania zakresu i zdolnoci umysu za pomoc narzdzi materialnych. Mieci si tu take mylenie o p oznaniu jako dziaaniu, pozwalajce uwzgldni procesualny i heterogeniczny zwizek trzech wczeniej wymienionych wymiarw w konkretnej sytuacji radzenia sobie organizmw ywych z okrelonym zadaniem niezalenie od tego, czy bdzie nim kierowanie statkiem na morzu, w co angauj si nawig atorzy, czy poszukiwanie przez mrwki pokarmu w labiryncie. Inspirujca, i co waniejsze take bardzo potrzebna, wydaje si podjta przez autora prba poenienia czy lepiej: skonfrontowania niektrych uj nauk kognitywnych z wczeniej analizowan w ksice antropologi nauki. Wartoci tego zadania upatruj przede wszystkim w przekroczeniu pewnej nieufnoci, z ktr badacze spoeczni patrz na rozwj wspczesnej kognit ywistyki. Osobiste dowiadczenie podpowiada, e owa nieufno czsto podsz yta jest zimnym dreszczem powodowanym trosk o to, e kto zabierze im przedmiot bada oraz e poddany on zostanie znacznej redukcji. Analiza Afe ltowicza moe podsuwa nieco inny ogld tej sprawy. Ewentualnej zachowa wczoci wobec kognitywistyki upatrywa mona po prostu w rnicy i do pe wnego stopnia nieprzejrzystoci tego specyficznego jzyka dla badaczy spoec znych. Jeli ten jzyk odpowiednio przetumaczy, to okaza si moe, e nauki kognitywne wcale humanistom przedmiotu nie zabior, a co wicej, mog im dostarczy narzdzi pozwalajcych twrczo go rozwin. O ile druga cz pracy powicona jest rozterkom poznawczym, z ktrymi mierz si na co dzie chociaby kontrolerzy lotw, a take uczestnicy Wall Street, o tyle kolejna cz Modeli, artefaktw, kolektyww powicona jest ju prbie wykorzystania usytuowanego poznan ia jako perspektywy analizy praktyki badawczej, pojmowanej jako rozwizywanie konkretnych probl e-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


mw w obrbie pola nauki. Skadaj si na ni trzy podstawowe obszary ro zwaa: kolejno rozpatruje si tutaj role, jak w tym procesie peni kolektywy, inskrypcje oraz zewntrzne reprezentacje, a take fizyczne modele i instr umenty naukowe. Po raz kolejny mamy zatem do czynienia z orzewiajcym dekonstruowaniem okrelonego stereotypu, ktry towarzyszy powanej na uce pozwalajcego widzie w niej aktywno intelektualn polegajc na odkrywaniu wiata. Takiej w dodatku, w ktrej podmiotowo i sprawczo przynale jedynie naukowcom, potraficym uczyni przedmiot swoich bada oraz instrumenty jego poznania biernymi aktorami tej sytuacji. Pierwszy atak, jak ju powiedzielimy, wraz ze mobilizowanymi przez siebie przykadami bada Afeltowicz przypuszcza na mit, jakoby poznanie naukowe byo efektem pracy pojedynczych osb. Przygldajc si chociaby obszarowi fizyki wys okich energii, mona stwierdzi nie tylko, e odkrycia naukowe s dzi coraz bardziej efektem interakcji rzeszy osb, poczwszy od kierownikw grantw, a na laboratorantach skoczywszy, ale rwnie, e konsekwentne organiz owanie bada w kierunku wsplnot komunitarystycznych przyczyni si m oe do bardziej efektywnego rozwizywania problemw. Intencjonalne projektowanie bada w ten wanie sposb pozwala take wiele ugra na pojawiajcych si w trakcie pracy anomaliach. Kolejny ostrza trafia w przekonanie, e kolektywy badawcze skadaj si w ycznie ze wzajemnie interagujcych ze sob mzgw badaczy. Wracajc ch ociaby do tekstu napisanego przez Afeltowicza wsplnie z Krzysztofem Abr iszewskim68, autor rozpatruje w tym celu pczkowanie aksonw, a konkretniej rol, jak w tym procesie peni zewntrzne reprezentacje: inskrypcje pozwalajce rozwizywa problemy poprzez izolowanie poszczeglnych czynn ikw i zmian sposobu ich przedstawiania. Bardzo ciekawy jest take powrt do zagadnienia kleju spoecznego zdaniem autora zewntrzne reprezentacje nie tylko porednicz w komunikacji midzy badaczami, ale niejednokro tnie wrcz czyni j w ogle moliw. Przywouje si w tym kontekcie wan kategori obiektu granicznego, wprowadzon do nauki przez Susan Leigh Star69, eby pokaza ze szczegami, na czym owo klejenie moe polega; zewntrzne reprezentacje, takie jak wykresy, schematy, szkice i inne, umoliwi aj rnym badaczom prac w sposb w miar skoordynowany niezalenie od tego, e sposb pojmowania przez nich przedmiotu bada moe si znacznie rni. Ostatni rozdzia trzeciej czci ksiki dotyczy instrumentw umoliwiajcych poznanie, ktre wykraczaj poza dwuwymiarowe reprezentacje. Afeltowicz,
68

Krzysztof Abriszewski i ukasz Afeltowicz: Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni (2007, w: Zagadnienia Naukoznawstwa , nr 3-4 (173174): 405-420).
69

Zob. teje: The Structure of Ill-Structured Solutions: Heterogeneous Problem-Solving, Bondary Objects and Distributed Artificial Intelligence (1989, w: Michael Huhns i Les Gasser, red. Distributed Artificial Intelligence 2, Mogran Kaufman, Monlo Park).

STS meets CS
na bazie prac autorw takich jak Baird70 czy Carrol-Burke71, proponuje uporzdkowa je w postaci trzyelementowej typologii, w ktrej wyrnia si: instrumenty suce generowaniu danych ilociowych oraz wizualnych repr ezentacji badanych zjawisk, aparatur eksperymentaln, a wic zestawy suce wywoywaniu i ingerowaniu w zjawiska w kontrolowanych warunkach, a take wyposaenie wspomagajce prac konceptualn oraz procesy p oznawcze badaczy, w rodzaju przykadowych symulacji komputerowych. Na dobr spraw wszystkie one pomagaj redukowa zoono przedmiotu b ada, a take umoliwiaj rozwizywanie problemw p oprzez manipulowanie (take rczne) ich reprezentacjami. Wzmaga to budowanie bardziej lub mniej oczekiwanych pocze midzy dowiadczeniami, wynikami pomiarw a ustaleniami teoretycznymi, a wic umoliwia take mierzenie si z pytani ami, ktrych nie daoby si wyodrbni czy zaplanowa na gruncie uprzednio posiadanej wiedzy. Zrbmy sobie tutaj ma przerw. Bardzo bym nie chcia, eby z niniejszego opisu wyania si obraz ksiki, w ktrej poszczeglne argumenty padaj z szybkoci karabinu maszynowego. Oczywicie nie brakuje w niej rde, rezultatw przemyle ogromnej liczby badaczy oraz szczegowych tez. Jest tu jednak take co, co pozwala si z tym wszystkim zapoznawa bez wra enia, e jestemy bombardowani mas informacji, ktre moemy tylko przyj. Co, co sprawia, e podobnie jak w kategoriach przewodnika po studiach nad nauk i technologi, moemy patrze na ksik Modele, artefakty, kolektywy jak na reporta z historii naukowych zmaga. Mowa o przebogatej liczbie przywoywanych przez autora opisw bada. Pozwalaj one nie tylko zilustrowa zasadno budowanych i przywoywanych tez, ale i zapozna si z doniosymi momentami wspczesnej nauki, organizacj i przebiegiem pr ojektw, ktre jeli w ogle znamy, to tylko pod ktem szcztkowych rezult atw, jako domknite czarne skrzynki. Mamy okazj zapozna si midzy innymi z rozwojem bada nad Zespoem Ostrej Niewydolnoci Oddechowej, eksperymentami z zakresu fizyki czstek elementarnych, w tym z projektem ATLAS, a take z grami wojennymi US Air Force czy z analizami ludzkiego DNA i odkryciem alfa-helisy. Z rozwizaniami z zakresu mechaniki pynw, badaniami nad lotem owadw, konsekwencjami, ktre dla projektowania przynioso oprogramowanie typu CAD, a take wi eloma, wieloma innymi. Liczba przywoywanych ilustracji sprawia, e mona to potraktowa nie tylko jako zabieg, ktry uatwia czytanie, albo jako wsp aniay przykad wartoci, ktr moe przynie analiza danych zastanych, ale te jako ciekaw metod pisania. Odzwierciedla ona popularyzowane przez

70

Zob. np. tego : Thing Knowledge. A Philosophy of Scientific Instruments (2004, Berkeley, Los Angeles, London: University of California Press).
71

Zob. tego: Tools, Instruments and Engines: Getting a Handle on the Specyfity of Engine Science (w Social Studies of Science, vol. 31, No. 4: 593-625).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Afeltowicza, a wczeniej przez Latoura i innych badaczy, podejcie do nauki72. Zdecydowanie odradzabym zatem (cho przyznam si, e niejednokrotnie sam miaem na to ochot) pomijanie tych wszystkich relacji sposobem, w jaki zwyko si traktowa opisy przyrody w szkolnych lekturach. Wcale nie su one bowiem ani popisowi erudycji autora, ani zapychaniu stron. Su raczej budowaniu przekonania, e to, co w nauce naprawd ciekawe, dzieje si w jej rodku kiedy ustalenia nie s pewne i gdy nie wiadomo, jak rozwinie si danych projekt oraz jak przyjm proponowane w jego rezultacie rozwizania. Bez wtpienia wartoci ksiki Modele, artefakty, kolektywy jest take fakt, e jakby to nie zabrzmiao nie koczy si ona tam, gdzie mona by si byo tego spodziewa. Oczywicie mamy podsumowanie, w ktrym autor zbiera podstawowe cele i efekty swoich rozwaa. Faktycznie, po zapoznaniu si z nimi mamy szans czu si bardziej lub mniej przekonani, e praktyka na ukowa nie ogranicza si do pracy teoretycznej; e ogromn rol w rozwizywaniu problemw odgrywaj: manualne majsterkowanie, rzeczy oraz interakcje zbiorowe. Co wicej, moemy te czu si bardziej lub mniej przyjemnie z askoczeni argumentem, e nauki przyrodnicze zawdziczaj swj sukces temu, czego im si zwykle odmawia, co chowa si pod pierzyn, na co nie zwraca si ju uwagi, kiedy na co dzie obcujemy z dziaajcym efektem ich prac. Tyle samo w nich planowania, co przypadku, odkrywania, co konstruowania zjawisk; ludzi i kultury materialnej, ktra wcale nie poddaje si tak atwo panowaniu, i niejednokrotnie wymyka si z rk, generujc przy tym nieoczekiwane zestawienia, przyczyniajc si do odkry. Wspaniao nauki, jak susznie stwierdza autor, nie bierze si zatem z okrelonego typu racjonalnoci, ale raczej ze zdolnoci wyodrbniania, redukowania i izolowania problemw, umoliwianej w ogromnym stopniu dziki technologii, a take specyficznemu zjawisku, jakim s laboratoria oraz procesy laboratoryzacji wiata. Pod koniec nie bd ju przykadnie potulny i daruj sobie przytaczanie, skdind ciekawych, moliwych kierunkw dalszych bada proponowanych przez autora. Mam nadziej, e wszyscy wybacz mi ten gest i pozwol prz eskoczy do czego, czego tre w trakcie lektury kolejnych stron ksiki jako intuicyjnie si przeczuwa. Do aneksu. Ostatecznie bowiem okaza si moe, czemu ogromnie kibicuj, e ewentualna rewolucyjno tej ksiki, p odobnie zreszt jak zmiana, ktr przynie moe ogromna cz literatury z zakresu ANT i podobnych jej rozwaa, nie polega dzi ju chyba tak bardzo na odczarowywaniu nauk cisych i wskazywaniu rzeczywistych rde ich sukcesu, ale na nieco innym spojrzeniu na nauki humanistyczne. Kiedy ju bowiem mniej wicej wiemy, skd si bierze wspaniao nauk przyrodn iczych, i e w gruncie rzeczy w bardzo ograniczony sposb opiera si ona na
72

Wymienia monaby dugo, ale szkoda drzew na papier, pozostamy zatem przy dwch kl asycznych pracach: Bruno Latour i Steve Wollgar: Laboratory Life: The Construction of Scientific Facts (1979, Princeton University Press); Bruno Latour: Science in Action. How to Follow Scientists and Engineers through Society (1987, Harvard University Press).

STS meets CS
odmiennej metodzie badawczej czy specyfice przedmiotu bada, to a korci, eby zastanowi si, w jaki sposb mona by ca t refleksj o kolektywach, modelach i artefaktach odnie do nauk spoecznych. Przykra to sytuacja dla recenzenta, kiedy okazuje si, e take na tym polu, przynajmniej w pierwszym ogldzie, autor nie bardzo daje si przyapa. P owica bowiem kolejne strony cho nieco si przy tym asekuruje wskazywaniu na to, e ze zbiorowym charakterem bada obcujemy take w human istyce czy naukach spoecznych, cho jednak zdarza si to o wiele rzadziej ni w naukach przyrodniczych. Podstawowy mechanizm, ktry artykuuje i p ozwala skorzysta z zalet rozproszonego poznania, a wic seminaria czy inne formy debat, take wydaje si zaniedbany chociaby z uwagi na to, e jak twierdzi Afeltowicz na negocjacj swoich pomysw w tej czy podobnej formie badacze spoeczni powicaj o wiele mniej czasu ni ich koledzy c isowcy. Co gorsza to ju moja prywatna obserwacja nawet te zalki rozproszonego poznania znajduj si obecnie w odwrocie, na przykad skutkiem systemw parametryzacji osigni, ktre premiuj raczej szybkie pisanie ni zbiorowe mylenie i dyskusj. Bardziej autyzm ni ledzenie anomalii. Ciekawe, cho dyskusyjne, wydawa si mog take prby odnalezienia zn amion laboratoriw w tekstach, ktrymi otaczaj si i ktre przygotowuj b adacze spoeczni. Z jednej strony rzeczywicie niezwykle wane wydaje si urefleksyjnienie rozmaitych strategii pisania i czytania, take jako czynnoci majcych swj materialny i usytuowany wymiar73. Z drugiej jednak pamita naley, e ogromna cz pracy humanisty czy badacza spoecznego nie redukuje si wcale tak atwo do wymiaru tekstu; mam tu na myli chociaby takie zadania jak mediowanie w sporach, moderowanie konsultacjami spoecznymi, animowanie ruchw spoecznych i tym podobne. Ciekaw jestem raczej, w jaki sposb tezy autora mona by odnie do kategorii performansu, badajc nie tylko quasi-laboratoryjn ram, ktr humanici buduj sobie w domu, ale take to, w jaki sposb zakadaj takie laboratoria poza nim, n awet jeli to gabinet peniby rol centrum kalkulacyjnego, jeli odwoa si do pojcia ANT74. Niemniej istotny wymiar refleksji, ktrego mocno mi w aneksie brakuje, wie si z prb odniesienia trudnoci wicych si z myleniem o warsztacie humanisty i badacza spoecznego w kategoriach usytuowanego rozwizyw ania problemw do uwarunkowa narzucanych przez aktualn polityk edu73

Wypada przy tej okazji wspomnie, e w wydawanych ostatnio ksikach bdcych poradnikami badawczymi pojawiaj si takie momenty, por. np. Adele E. Clarke: Situational Analysis. Grounded Theory after the Postmodern Turn (Sage 2005); Kathy Charmaz: Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie jakociowej (2009, Warszawa: PWN); Jean-Claude Kaufmann: Wywiad rozumiejcy (2010, Warszawa: Oficyna Naukowa).
74

Sam nieco ju angaowaem si w poszukiwania odpowiedzi na to pytanie, zob. Maciej Frck owiak, Lechosaw Olszewski i Monika Rosiska, red.: Kolaboratorium. Zmiana i wspdziaanie, (2011, Pozna: Fundacja SPOT).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


kacyjn. Bardzo chtnie wic przeczytabym i porozmawia nie tylko o tym, czy i w jaki sposb punktuje si dyskusje, ale i o tym, w jakim zakresie par ametryzacja i obecne narzdzia ewaluacji dziaalnoci badawczej w obszarze nauk humanistycznych zachcaj do rozmaitych projektw laboratoryzacyjnych, chociaby takich, ktre przybieraj form spektaklu popularyzujcego wiedz. Nie bez znaczenia wydaj mi si tu te pewne opresyjne i nieco arch aiczne z punktu proponowanej przez Afeltowicza perspektywy for muy oceniania grantw. Czy faktycznie moliwe byoby opisanie projektu na stworz enie i testowanie okrelonej procedury czytania albo pisania w kategoriach tworzenia instrumentarium dla dyscypliny? To znaczy: zapewne byoby to moliwe, ale jakie byyby szanse na jego finansowanie? Podobne pytania mona by oczywicie mnoy. Na koniec sprbuj jednak by jeszcze bardziej bezczelny i zaryzykuj pewn tez tak, jakbym zna nie tylko wiksz liczb pyta, ale i by pewny odpowiedzi. Wydaje mi si na tej po dstawie, e take w naukach spoecznych, i to nie tylko na poziomie rnych procedur ich biurokratyzowania, od ktrych chcemy si odcina, ale te w obszarze pewnego stylu mylenia wzmacnianego przez okrelone artefakty nauczania oraz prowadzenia bada, w dalszym cigu pokutuje przywizanie do mylenia o uprawianiu nauki w kategoriach krytykowanych z pozycji przywoywanych w ksice Afeltowicza. W dalszym cigu zbyt czsto chyba lubimy myle, e nasze skromne wyniki s rezultatem naszego geniuszu albo przynajmniej metodologicznego rygoru, a ju na pewno szczliwego odkrywania praw, a nie przeksztacania wiata tak, by zdawa si dziaa na ich podstawie. Jeli si z tym zgodzimy, to tym bardziej przykre okae si, e dwigni podn oszenia jakoci naszych bada coraz czciej ma by wzorowanie si na pewnych przywoanych wyej stereotypowych uwarunkowaniach sukcesu nauk przyrodniczych. Lektura ksiki Modele, artefakty, kolektywy pomaga wyobrazi sobie ewentualne, opakane skutki takiej imitacyjnej transformacji. A jednoczenie szczeglnie zapoznanie si z jej aneksem przekonuje, jak wiele jest do zrobienia, eby takiej sytuacji unikn. Chocia trudno odmwi Afeltow iczowi precyzji wywodu i zasadnoci zachcania do refleksji chociaby nad tym, jak porzdkujemy swoje ksiki na pkach, w jaki sposb korzystamy z wyszukiwarek, jak marginesy ksiek mog uatwia albo utrudnia snucie wnioskw, to prowadzenie refleksji nad podobnymi zagadnieniami w naukach spoecznych i humanistyce niezalenie od tego, e to wanie tutaj zrodzia si ona w odniesieniu do nauk przyrodniczych w dalszym cigu wydaje 75 si absurdalna . Niezalenie od tego, e podobne mylenie skutecznie hamuje jasno artykuowan i konsekwentnie prowadzon prac nad warsztatem.
75

eby nie by jednostronnym, przyznam si, e podobne zdziwienie budzi moe ilo miejsca, ktre wsplnie z Rafaem Drozdowskim, Markiem Krajewskim i ukaszem Rogowskim powicamy momentami na podobne rozwa ania w ksice Narzdziownia. Jak badalimy (niewidzialne) miasto (2012, Warszawa: Fundacja Bc Zmiana).

STS meets CS
Skutkiem tego istnieje zagroenie, e co, co doskonale mogoby sprawdzi si jako poradnik, miejscami moe zosta odebrane bardziej jako parodnik. No ale, jak powiedziaem, to ju nie problem Afeltowicza, a raczej jego czyteln ikw, ktrych mam nadziej bdzie jak najwicej. Wprawdzie nawet kropla dry ska, ale lepiej jednak, gdy pada na ni deszcz.

Literatura Abriszewski, K. i Afeltowicz, . 2007. Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni Zagadnienia Naukoznawstwa, nr 3-4 (173-174): 405-420. Biczyk, E. 2012. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki . Toru: Wydawnictwo Naukowe UMK. Carrol-Burke, P. 2001. Tools, Instruments and Engines: Getting a Handle on the Specyfity of Engine Science. Social Studies of Science, vol. 31, No. 4: 593-625. Charmaz, K. 2009. Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie jakociowej. Warszawa: PWN. Clarke, A.E. 2005. Situational Analysis. Grounded Theory after the Postmodern Turn. Sage. D. Baird. 2004. Thing Knowledge. A Philosophy of Scientific Instruments . Berkeley, Los Angeles, London: University of California Press. Drozdowski, R., Frckowiak, M., Krajewski, M. i Rogowski, . 2012. Narzdziownia. Jak badalimy (niewidzialne) miasto. Warszawa: Fundacja Bc Zmiana. Frckowiak, M., Olszewski, L. i Rosiska, M., red. 2011. Kolaboratorium. Zmiana i wspdziaanie. Pozna: Fundacja SPOT. Kaufmann, J-C. 2010. Wywiad rozumiejcy. Warszawa: Oficyna Naukowa. Latour, B. 1987. Science in Action. How to Follow Scientists and Engineers through Society. Harvard University Press. Latour, B. i Wollgar, S. 1979. Laboratory Life: The Construction of Scientific Facts . Princeton University Press. Star, S.L. 1989. The Structure of Ill-Structured Solutions: Heterogeneous ProblemSolving, Bondary Objects and Distributed Artificial Intelligence. M. Huhns i L. Gasser, red. Distributed Artificial Intelligence 2. Mogran Kaufman, Monlo Park.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Route, Report, Guide. An overview of Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk
Editorial abstract The aim of this review is to present three different perspectives on the book in question. First, it may be seen as an accessible route to science and technology studies, including general insights on contemporary cognitive science, then as an interesting report depicting major discoveries in natural sciences and, finally, as a pawky guide for social scientists who wish to reshape their perception and remodel their research practice basing on natural sciences. Keywords: cognitive science; philosophy of science; research practice; science and technology studies; sociology.

STS meets CS

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Jak uspoeczni robota. Wprowadzenie76


Artyku powsta na podstawie studium etnograficznego zrealizowanego w laboratorium naukowym specjalizujcym si w projektowaniu robotw spoecznych. Tekst opisuje, jak ludzie patrz, gestykuluj, przemieszczaj si , zajmuj pozycje i mwi do robota oraz do siebie nawzajem. Model robota, ktry omawiany jest w tekcie, zaprojektowano z myl o przestrzeniach ed ukacyjnych, takich jak szkoy i przedszkola. W mediach masowych czsto sygnalizuje si obawy, e wprowadzenie takich robotw do klas uczyni nauczycieli zbdnymi i doprowadzi do alienacji. Tekst ten podchodzi do zagadnienia robotw spoecznych pod innym ktem: zanim zaczniemy martwi si mol iwymi przyszymi sytuacjami, warto zainteresowa si tym, jak obecnie pr ojektuje si roboty oraz w jakiego rodzaju interakcje z nimi wchodzi. Opis c odziennych aktywnoci towarzyszcych pracom projektowym nad robotem ujawnia interakcyjn zaleno midzy ludmi a robotem. Ujcie kadce n acisk na powizania midzy robotykami a ich wytworami sugeruje, e wprowadzenie robota do przestrzeni klasy nie wykluczy czowieka z procesu nauczania, lecz moe prowadzi do przeksztacenia dotych -czasowych praktyk edukacyjnych. Morana Ala
przeoy ukasz Afeltowicz

Autorka jest profesorem nadzwyczajnym na Wydziale Komunikacji Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Uzyskaa doktoraty: w roku 2006 z zakresu kognitywistyki na teje uczelni, a wczeniej w 2002 z zakresu semiotyki na Uniwersytecie w Bolonii. W tej ostatniej dziedzinie ksztacia si we wsppracy z Umberto Eco, w pierwszej natomiast z Edwinem Hutchinsem. Jej badania dotycz codziennych, prozaicznych aspektw nauki w zakresie interakcji i praktyki. W szczeglnoci zainteresowana jest tym, w jaki sposb naukowcy
76

M. Ala. 2013. Jak uspoeczni robota: Organizacja przestrzenna i multimodalne interakcje semiotyczne w laboratorium robotyki spoecznej . Avant, 1/2013: [ten numer].

STS meets CS
badaj poznanie w orodkach wyposaonych w zaawansowane technologie, takie jak laboratoria neuroobrazowania. Du uwag zwraca Ala na sfer interakcji midzy ciaem a technologi, rozpatrujc j w kategoriach dyn amicznych, ucielenionych, semiotycznych aktw konstytuujcych dziaanie i wspdziaanie naukowcw77.

Wybrane publikacje: Morana Alac. 2011. Handling Digital Brains: A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers. MIT Press. Morana Alac. 2009. Moving Android: On Social Robots and Body-inInteraction. Social Studies of Science, 39/4: 491-528. Morana Alac. 2008. Working with Brain Scans: Digital Images and Gestural Interaction in fMRI Laboratory. Social Studies of Science, 38/4: 483-508. Morana Alac. 2005. From Trash to Treasure: Learning about the Brain Images through Multimodality. Semiotica, 156-1/4: 177-202. Morana Alac. 2004. Negotiating Pictures of Numbers. Journal of Social Epistemology, 18:2: 199-214. Morana Alac i Edwin Hutchins. 2004. I See What You are Saying: Action as Cognition in fMRI Brain Mapping Practice. Journal of Cognition and Culture, 4:3: 629-661.

Strona internetowa: http://hti.ucsd.edu/morana

77

Opracowa Witold Wachowski na podstawie: http://sciencestudies.ucsd.edu/people/_facultystaff/faculty/dept-of-communication/morana-ac.html

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0007

Organizacja przestrzenna i multimodalne interakcje semiotyczne w laboratorium robotyki spoecznej


Morana Ala Wydzia Komunikacji i Programu Bada nad Nauk, Uniwersytet Kalifornijski w San Diego, CA, USA Javier Movellan Instytut Oblicze Neuronalnych, Uniwersytet Kalifornijski w San Diego, CA, USA Fumihide Tanaka Wydzia Technologii Inteligentnych Interakcji, Uniwersytet Kalifornijski w San Diego, CA, USA
przeoy: ukasz Afeltowicz

Jak uspoeczni robota:

(tekst oryginalny pt. When a robot is social: Spatial arrangements and multimodal semiotic engagement in the practice of social robotics ukaza si w roku 2011 w Social Studies of Science, 41(6): 893-92678)
Przekad zaakceptowano: 12 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Badacze reprezentujcy robotyk spoeczn projektuj swoje roboty tak, aby funkcjonoway one jako spoeczni agenci w interakcji z ludmi oraz z innymi robotami. Jakkolwiek nie przeczymy, e fizyczne cechy robota oraz jego opr ogramowanie s istotne dla osigniecia tego celu, pragniemy zwrci uwag na znaczenie organizacji przestrzennej oraz procesw koordynacji interakcji robota z ludmi. Interakcje te badalimy. prowadzc obserwacje w [rozsz erzonym] laboratorium robotyki spoecznej. W tekcie dokonujemy multim odalnej analizy interakcyjnej dwch momentw praktyki projektantw rob otw spoecznych. Opisujemy kluczow rol samych robotykw oraz grupy maych dzieci nieposugujcych si jeszcze jzykiem, ktre zaangaowano w proces projektowania robota. Twierdzimy tu, e spoeczny charakte r projektowanej maszyny jest w istotny sposb powizany z subtelnoci ludzkich zachowa w laboratorium. To ludzkie zaangaowanie w proces tworzenia spoecznego sprawstwa robota nie jest kwesti woli indywidualnych osb. Raczej jest tak, e dopasowania maszyn i ludzi wymaga dynamika sytuacyjna, w ktrej osadzony jest robot.

78

The translation is published with a kind permission of Holders of the copyright. / Przekad pu blikowany za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.

STS meets CS
Sowa kluczowe: ciao; gesty; interakcja czowiek-robot; laboratorium; organizacja przestrzenna; projektowanie; robotyka spoeczna; sprawstwo spoeczne.

W jaki sposb taki przedmiot technologiczny jak robot moe uzyska wac iwo sprawstwa spoecznego? To jeden z centralnych problemw robotyki spoecznej, a zarazem jeden z waniejszych celw stawianych w ramach dzi edziny znanej jako nowa sztuczna inteligencja (nouvelle AI), ktra powicona jest pracom nad zrobotyzowanymi technologiami zdolnymi do wchodzenia w spoeczn interakcj z ludmi (zob. np. Breazeal 2002, Brooks i in. 1998, Dautenhahn 1995, MacDorman i Ishiguro 2006, Ishiguro 2007, Scassellati 2001, 79 Tanaka i in. 2007) . Robotyka spoeczna mierzy si z problemem spoecznego sprawstwa robotw, skupiajc si przede wszystkim na ich ciele fizycznym; pierwszorzdne znaczenie ma wygld robota, czasowa koordynacja jego r uchw oraz odpowiedzialny za to mechanizm obliczeniowy. W artykule tym podejmujemy problem spoecznego sprawstwa robotw, lecz omawiamy go w kontekcie interakcji midzyludzkich oraz midzy ludmi a robotami. Tekst powicono laboratoriom z dziedziny robotyki spoecznej; szczegln uwag powicamy temu, co w swoich pniejszych dzieach Ludwik Wittgenstein (2000) okrela mianem gier jzykowych80. Na podstawie obserwacji tego, w jaki sposb praktycy odnosz si do robotw i do siebie nawzajem w trakcie codziennych czynnoci badawczych, stwierdzamy, e kada koncepcja robot a jako interlokutora musi uwzgldnia dynamik interakcji w fizycznej prz estrzeni laboratorium. Takie podejcie oznacza, e spoeczny charakter robota wykracza poza jego fizyczn konstrukcj i obejmuje multimodalne interakcje w ramach codziennych rutyn. Zatem dla zrozumienia spoecznego charakteru robota nieodzowne s takie kwestie jak jego umiejscowienie w przestrzeni fizycznej, sposb rozmieszczenia innych aktorw wok niego, a take wyp owiedzi jego rozmwcw, prozodia, gestykulacja, kierunki i wymiana spojrze czy wyrazy twarzy. Nadajc robotowi charakter spoeczny, konstruktorzy nie tylko nadaj mu imi, ale take pewne fizyczne cechy majce upodobni go do czowieka (DiS alvo i in. 2002). Robotycy spieraj si, czy robot spoeczny koniecznie musi by androidem (moliwie wiern replik czowieka)81, zgadzaj si jednak co do tego, e musi mie pewne fizyczne czci ciaa wystpujce u ludzi. A zatem maszyny tego typu zazwyczaj wyposaa si w atwe do rozrnienia rce, tors,
79

Robotycy spoeczni traktuj konstruowane i badane przez siebie technologie jako potencjalnie cenne narzdzia suce zrozumieniu ucielenionych i multimodalnych aspektw ludzkiej kom unikacji i interakcji (Otero i in. 2006, Sakamoto i in. 2005), a jednoczenie usiuj praktycznie je zastosowa w tak rnych obszarach jak turystyka, media masowe, usugi medyczne czy edukacja.
80

Jak pisze Wittgenstein: Termin <<gra jzykowa>> ma tu podkrela, e mwienie jest czci pewnej dziaalnoci, pewnego sposobu ycia (Wittgenstein 2000 23: 20).
81

Zobacz: dyskusja na temat problemu doliny niesamowitoci (MacDorman i Ishiguro 2006, Mori 1970).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


gow i tak dalej. Jednake przypisywanie robotom sprawstwa i budowanie ich na podobiestwo czowieka to nie to samo co podtrzymywanie wraenia, e s one oywionymi obiektami obdarzonymi sprawstwem podczas rozgr ywajcych si z chwili na chwil interakcji czowiek-robot. Konstruktorzy i producenci robotw spoecznych odkryli, e utrzymanie zainteresowania ludzi robotem jest jednym z najwikszych wyzwa, wobec ktrych stoi ich dziedzina. Sugerujemy tutaj, e uporanie si z t kwesti wymaga perspekt ywy wybiegajcej poza fizyczn aparycj robota, wbudowany system sterownikw czy jego architektur kognitywn. Nie oznacza to jednak, e naley skupi si wycznie na strategiach dyskursywnych prezentujcych robota jako istot podobn do czowieka, czy te na trudnociach, jakie maj uytkownic y z antropomorfizacj maszyny. Co wicej, nie wierzymy, aby analiza interakcji r obota z pojedynczym czowiekiem moga nas doprowadzi do satysfakcjonujcego rozwizania problemu. Wrcz przeciwnie: twierdzimy, e subtelna, int erakcyjna koordynacja licznych ludzkich aktorw w tym samych projektantw robota jest kluczowa dla podtrzymania zainteresowania nim ludzi. Twierdzimy rwnie, e to wanie za spraw takiej wanie zoonej, intera ktywnej koordynacji obiekt technologiczny, jakim jest robot, moe naby spoeczne atrybuty zazwyczaj rezerwowane dla ludzi. Robotyka spoeczna bierze pod uwag sposb funkcjonowania robotw w codziennych sytuacjach (Kanda i in. 2004, Tanaka i Movellan 2006). Jednake, jak dotd, nie dostarcza nam ona jeszcze systematycznej wiedzy o roli, jak odgrywaj w tych sytuacjach sami przedstawiciele robotyki. Cho badacze z dziedziny robotyki spoecznej przeprowadzaj rozmaite eksperymenty zwizane z pragmatycznymi aspektami interakcji czowiek -robot, to sporzdzane przez nich raporty nie omawiaj ich wasnego zaangaowania w tego typu aktywnoci. W niniejszym tekcie ujawniamy to zaangaowanie, wys uwajc na pierwszy plan interakcyjne i materialne aspekty robotyki pojmow anej jako praktyka badawczo-inynieryjna. Wzorujc si na wczeniejszych badaniach codziennych dziaa badaczy i inynierw zajmujcych si sztuc zn inteligencj (artficial intelligence, AI), stawiamy sobie za cel ujcie pracy projektantw inteligentnych maszyn jako specyficznej formy praktyki sp oecznej formy interesujcej zwaszcza ze wzgldu na denie badaczy AI do tego, by oddelegowa praktyk spoeczn do [wiata] maszyn (Suchman i Trigg 1993: 45). Innymi sowy, chcc zrozumie praktyki, za pomoc ktrych naukowcy i inynierowie prbuj ulokowa ludzkie gesty w maszynie, badamy ich wasne gesty, ktre wykonuj podczas interakcji z82 tymi wanie maszynami. Badalimy zaangaowanie projektantw w dziaanie robota, skupiajc si na przestrzennym uporzdkowaniu oraz koordynacji ucielenionych dziaa

82

W oryginale: with (pisane kursyw). Tutaj kursywa polskiego jednoliterowego z jest sabo widoczna (przyp. tum.).

STS meets CS
semiotycznych83 (Goodwin 1994, 2000) w dziedzinie interakcji czowiek technologia. Nie postrzegamy jednak przestrzeni wycznie jako lokalizacji fizycznej ani jako subiektywnych relacji midzy projektantami a robotem (Marantz-Henig 2007). Zamiast tego skupiamy si na konteksturze praktyki (Lynch 1991): interesuje nas to, jak charakterystyka robota jako oywionej 84 istoty spoecznej wcielana jest (enacted) w ycie poprzez cae lokalne sploty dziaa i wyposaenia. czc obserwacj uczestniczc z analiz nagra v ideo, bylimy w stanie zrozumie specyficzne wykorzystanie gestw, rozmw, przestrzennego umiejscowienia i kierunkw spojrze podczas sytuacji badawczych. W naszych rekonstrukcjach opisujemy przestrzenn lokalizacj robota wzgldem innych obiektw, organizacj sposobw postrzegania wzrokowego oraz to, w jaki sposb wcza si robota w gestykulacje i rozmowy ludzkich uczestnikw sytuacji. Biorc pod uwag te aspekty robotyki spoecznej, bad amy rozoyst sie ludzkich wysikw i powizanych z nimi technologii, ktre podtrzymuj funkcjonowanie robota (Suchman 2007). Sugerujemy zatem, e bycie spoecznym zakada ucielenione interakcje i subtelne koordynacje z akorzenione w specyficznych czasoprzestrzennych aranacjach sytuacji, w ktrych przebiega konfrontacja robota z ludmi. Wczesne dowiadczenia Harolda Garfinkela z zastosowaniem dokumentarnej metody interpretacji (Garfinkel 2007, rozdzia 3: 99-127) oraz obserwacje na temat sposobu wykorzystania sztucznej inteligencji ELIZA85 (Suchman 1988:
83

Semiotyki nie powinno si sprowadza do [badania] tego co symboliczne. Jak sugeruje filozof Charles Sanders Peirce, semiotyka musi uwzgldnia fenomenologiczne aspekty komunikacji i interakcji. Wedug fenomenologii Piercea (1867: CP 1.5451.559) kady byt, ktrego moemy dowiadczy, posiada pierwszo (jako byt fenomenologiczny sam w sobie), drugo (jako byt pozostajcy w relacji diadycznej z innymi bytami) oraz trzecio (ze wzgldu na triadyczne re lacje, w ktre wchodzi z innymi bytami) (zobacz rwnie np. Ransdell 1989, Rosensohn 1974). W oparciu o powysze Pierce tworzy swoje sawne rozrnienie na symbol, indeks i ikon (rozrnienie to opiera si na rodzaju relacji, w jakiej pozostaje symbol ze swoim desygnatem). Podejcie Peircea jest pragmatyczne, jako e znaki zyskuj swoje znaczenia poprzez wzajemne powizania w procesie semiozy, ktry jest dynamiczny, wraliwy na kontekst, zlokalizowany w konkretnym czasie, zaleny od intepretatora oraz realizowany za porednictwem obiektw materialnych (Q ueiroz and Merell 2006). Semiotyka Peircea, w odrnieniu od rozpowszechnionej w studiach nad nauk semiotyki strukturalistycznej wywodzcej si z tradycji Ferdinanda de Saussurea (zob. Hstaker 2005, Lenoir 1994), przypomina pn filozofi Wittgensteina (2000, zob. np. Crocker 1998). Przywoujemy tu semiotyk Peircea, by mwi o ucielenionej i multimodalnej intera kcji, oraz po to, by zasygnalizowa, e nie tylko symbole jzykowe, ale take gesty, n ielingwistyczne wokalizacje, kierunki spojrze oraz ruchy cia bior udzia w realizacji dziaa w konkretnych, praktycznych warunkach.
84

Tumaczenie terminu to enact na jzyk polski jest bardzo kopotliwe. W zalenoci od kontekstu oznacza moe odgrywa, wciela, wykonywa, ustanawia. Podobnie jest z przymiotn ikiem enacted. W tekcie nie przyjto adnego jednolitego sposobu przekadu tych terminw (przyp. tum).
85

ELIZA to program komputerowy z roku 1966 autorstwa Josepha Weizenbauma, zdolny do przetwarzania jzyka naturalnego. Jeden ze skryptw tego programu (DOCTOR) symulowa z duym powodzeniem psychoanalityka. ELIZA bya jednym z pierwszych programw typu chatterbot, jak pniej przyjo si je okrela. Zasada dziaania programu bya do pro sta. Program koncentrowa si na poszukiwaniu w zapytaniach sw kluczowych. Jeeli sowo zostao rozpoznane, pr o-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


308-311, Weizenbaum 1976) wykazay, e znaczenie dziaania okrelane jest nie przez intencje aktora, lecz przez interpretacyjne zabiegi odbiorcw. Kiedy osoba jest w interakcji z programem komputerowym lub z terape ut/eksperymentatorem, ktry przypadkowo udziela odpowiedzi tak lub nie z ssiedniego pokoju, wykorzystuje ona wszystkie dotychczasowe o bserwacje, by zinterpretowa te odpowiedzi jako co reprezentujcego wzorzec lecy u ich podstaw. Postrzega ona uzyskane odpowiedzi jako efekt dziaa intencjonalnych lub tego, co interlokutor musia mie na myli (Garfinkel 2007: 115). Rozwijamy tu analogiczne podejcie, skupiajc si na zasobach wykorzystywanych przez ludzi podczas konfrontacji z interlokutorem nieludzkim. Podkrelmy jednak, e w opisywanych dalej sytuacjach lud zie nie mieli zudzenia, e maj do czynienia z czowiekiem: nie ukrywano maszyny, a wszyscy aktorzy byli obecni, gdy nadawano robotowi charakter spoeczny. Interesowao nas, jak ucielenione podmioty wsplnie uspoeczniay masz yn. Innymi sowy pokazujemy, w jaki sposb podtrzymywano ciao robota poprzez skoordynowanie go z dziaaniami semiotycznymi oraz przestrzennym umiejscowieniem jego projektantw. Fakt, e postacie projektantw robota wysuwamy na pierwszy plan naszych analiz interakcji grupowych, nie zakada wcale, e wracamy do wizji Autora [lub Reysera], ktry intencjonalnie zaaranowa cae przedstawienie. Fakt, e zrozumienie spoecznego charakteru robota wymaga ujcia sigajcego poza jego architektur obliczeniow czy wygld zewntrzny, oznacza rwnie, e spoecznego zachowania robota nie mona wytumaczy poprzez odwoanie do jego projektantw jako swego rodzaju demiurgw. Przeciwnie, dynamiczna koordynacja zasobw przestrzennych i interakcyjnych zachodzca w trakcie prac projektowych i konstrukcyjnych sugeruje, e mamy do czynienia z rozproszeniem sprawstwa na licznych uczestnikw procesu oraz liczne przestrzenie. W zwizku z analizowanymi tu projektami robotw przyjrzymy si temu, jak dzieci w wieku od 18 do 24 miesicy, ktre nie opanoway jeszcze w peni jzyka, aktywnie angauj si w proces konstytuowania ( enactment) robota jako oywionej istoty spoecznej. Sami projektanci robotw nie tyle kontroluj maszyny, co s uczestnikami interakcji ludzi z robotami i zwiz anych z tym sprze sytuacyjnych.

gram przeksztaca zdanie (zmienia szyk, podmienia sowa) i odpowiada w ten sposb rozm wcy. Na przykad na zdanie Moja matka mnie nienawidzi program mgby zareagowa odpowi edzi: Kto jeszcze z twojej rodziny ci nienawidzi?. Gdy sowa kluczowego nie znaleziono, pr ogram ELIZA odpowiada jakim generalnym stwierdzeniem lub zapytaniem typu Chcesz o tym porozmawia? bd Czy chcesz rozwin ten temat?, ewentualnie powtarza ktre z wczeniejszych stwierdze. Zdaniem samego programisty program ELIZA by parodi zach owania psychoanalityka zadajcego niebezporednie pytania, charakterystyczne dla wstpnej fazy sesji terapeutycznej. Ostate cznie jednak wielu uytkownikw ulegao zudzeniu, e prowadzi konwersacj z ywym czowiekiem. U niektrych poczucie to utrzymywao si nawet wtedy, gdy programista wyjani im dziaanie programu (przyp. tum.).

STS meets CS
W laboratorium robotyki spoecznej Chcc przeledzi sprzenia interakcyjne, ktre przyczyniaj si do nadania robotowi waciwoci sprawstwa, obserwowalimy praktyki projektantw tej maszyny w kilku konkretnych przestrzeniach fizycznych. Obserwowani badacze planowali stworzy robota, ktry byby pomocny w zrozumieniu, jak mona wykorzysta interaktywne urzdzenia obliczeniowe w procesie eduk a86 cji, w szczeglnoci w wypadku dzieci miedzy 18 a 24 miesicem ycia . By stworzy takiego robota, projektanci pracowali nieustannie nad jego architektur obliczeniow, umieszczali maszyn w otoczeniu przedszkolnym i na po dstawie obserwacji wprowadzali stosowne aktualizacje i poprawki. Przebywajc w przedszkolu, robotycy konsultowali si z nauczycielami i rodzicami uczszczajcych tam dzieci, ale take brali udzia w codziennych aktywn ociach przedszkolnych, grajc w gry czy piewajc wraz z dziemi. Byli zaint eresowani wszelkimi uwagami i obserwacjami dzieci oraz ich wychowawcw, dotyczcymi projektu robota RUBI87. Wracajc do kampusu uniwersyteckiego, przebudowywali robota, uwzgldniajc zebrane komentarze i wasne obse rwacje. Byli wiadomi tego, e pewne elementy projektu nie dziaay zgodnie z oczekiwaniami, dlatego poszukiwali wszelkich pomocnych informacji, by go udoskonali przed poddaniem bardziej kontrolowanym testom. ywili prz ekonanie, e standardowe badania laboratoryjne s zbyt powolne, a sztuczne rodowisko pracowni badawczej zbyt odlege od rodowisk, w ktrych doc elowo mia funkcjonowa konstruowany robot. W zwizku z tym usiowali przyspieszy cykl testw i poprawek poprzez czste wizyty, jednoczenie uwzgldniajc reprezentatywno rodowiska przedszkolnego tylko w takim wymiarze, ktry sprzyjaby pracom rozwojowym. Nie postrzegali przedszkola jako miejsca prb, testw czy walidacji jakiego gotowego modelu czy prototypu; podchodzili raczej do przedszkola jak do warsztatu, w ktrym mona pracowa nad projektem. Caemu temu przedsiwziciu przywiecaa ch uniknicia sytuacji, kiedy zesp produkuje kolejnego robota, ktry dziaa wycznie w jasno okrelonych warunkach laboratoryjnych i nadaje si wycznie do tego, by go wystawia podczas publicznych pokazw. Przestrze, w ktrej kontaktowalimy si z zespoem robotykw, nazwano Klas 1. To pomieszczenie, w ktrym dwulatki mog bawi si i uczy pod ni eobecno swoich rodzicw. Jednake z racji tego, e przedszkole jest czci uniwersytetu, Klasa 1 stanowi rwnie obszar badawczy. Jak wida na Ilustr acji 1, klas podzielono na trzy obszary. Dwa gwne obszary A i B poczo86

Dzieci, ktre nie dysponuj jeszcze w peni rozwinitymi umiejtnociami jzykowymi, s szczeglnie interesujce z perspektywy badaczy, gdy [badanie ich zachowa] stwarza moliwo analizy ucielenionych aspektw poznania i interakcji, co jest szczeglnie istotne w z perspektywy robotyki spoecznej. Dzieci w wieku od 18 do 24 miesica ycia potrafi ju poda za spojrz eniem, wskazywa, a take wspdzieli uwag (zobacz np. Baron-Cohen 1991, Butterworth, 1991, Tomasello 2003, Wellman 1993).
87

RUBI to akronim od Robot Using Bayesian Inference (Movellan i in. 2007).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


no drzwiami oraz duym oknem, ktre pozwala na bezporednie monitor owanie obu przestrzeni. Istnieje rwnie trzecie, mniejsze pomieszczenie obszar C ktre wyposaono w lustro weneckie umoliwiajce obserwacj obszaru B. W trakcie sesji badawczych, gdy robotycy zjawiali si w przedszkolu, Klasa 1 funkcjonowaa jako przestrze zabaw i edukacji dzieci, a jednoczenie 88 jako dom eksperymentu (Shapin 1988) .
Ilustracja 1. Ukad w Klasie 1

Wizyty zespou robotykw w Klasie 1 dostarczyy materiaw etnograficznych pozwalajcych na przebadanie interakcji ludzie-robot. Spord materiaw zebranych na przestrzeni ponad dwch lat bada omawiamy tylko dwa ep izody, w ktrych wykorzystano rne modele robotw. Obie sytuacje zostay zakwalifikowane przez projektantw jako: robot nie dziaa poprawnie. W ybralimy wanie tego typu sytuacje, gdy ujawniaj one zjawiska, ktre poz ostayby oczywiste, gdyby wszystko przebiegao zgodnie z planem (Suchman 1987). Pokazuj one rwnie, na czym polega zabawa z robotem (w cigu c aego naszego studium spotykalimy wiele podobnych sytuacji). Skupiamy si na tym, co dzieje si, gdy robot jest zepsuty, oraz na quasieksperymentalnych prbach, podczas ktrych robotycy celowo wprowadzaj zakcenia w zwyczajow procedur bada w sposb przypominajcy eksp erymenty przerywania wykonywane przez Garfinkela (2007). Analiza pierwszego z epizodw pokazuje, w jaki sposb nieoywione urzdzenie animow ane jest w dosownym tego sowa znaczeniu i przy wspudziale dzieci. Drugi

88

Istnieje tradycja przeksztacania klasy w laboratoria poprzez wyposaanie ich w lustra wene ckie, kamery wideo oraz aranowanie rozmieszenia przestrzeni siedzcych w celu uatwienia obserwacji (Bailey i in. 1970, Kent i in. 1979). Z naczenie ma tu zamknity i kontrolowany chara kter przestrzeni klasy, ktry sprawia, e sprzyja ona celom badawczym, za zainteresowanie efe ktywnoci edukacji w klasie szkolnej dostarcza zachty (Cromwell 2002). Z podobnym sposobem aranowania przestrzeni mamy obecnie do czynienia rwnie w dziedzinie medycyny: sale op eracyjne (Hirschauer 1991) stanowi obszar roboczy i jednoczenie pole obserwacji, ktre wyk orzystuje si w procesie edukacji lekarzy (Prentice 2007).

STS meets CS
epizod pokazuje, jak dzieci wykazuj obojtno wzgldem robota w reakcji na symulowany przez badacza brak uwagi. Usiujc uchwyci szczegowe aspekty interakcji midzy ludmi a robotami, powoalimy si na badania nad multimodaln, interakcyjn organizacj codziennych praktyk (Goodwin 1994 i 2000, Heath i Hindmarsh 2002, LeBaron 2007, Mondada 2007, Ochs i in. 1996, Streeck 2009, Suchman 2000). Dostosowawszy to podejcie do analizy praktyk laboratoryjnych, posuylimy si metod transkrypcji materiaw wideo, ktra uwypukla kwestie zwizane z gestykulacj, szczegami rozmw, spojrzeniami oraz ruchami rk. Co istotne, nie traktowalimy nagra wideo jako penych reprezentacji, ktre cak owicie oddaj praktyki robotyki spoecznej. Uznalimy je jedynie za zasb analityczny (Heath 1997: 190, Heath i Hindmarsh 2002: 104) sucy wyjanieniu, jak robot spoeczny zyskuje sprawstwo poprzez interakcj z ludmi. Aby wydoby z zebranych danych istotne wzorce, interpretowalimy wycigi z tra nskrypcji w wietle naszych dugoterminowych obserwacji uczestniczcych (Cicourel 1987, Lynch 1993). Wzorujc si na opracowanej przez Charlesa Goodwina (2000) technice tra nskrypcji zjawisk wizualnych, przetwarzalimy statyczne fotografie (klatki w ybrane z filmw video) w szkicowe obrysy (zobacz np. Ilustracja 3). Pracujc bezporednio na fotografiach, obrysowywalimy kontury uczestnikw zarej estrowanych sytuacji i waniejszych elementw rodowiska. Staralimy si nie tylko zachowa tyle bogactwa nagranego materiau, ile tylko moliwe, ale jednoczenie zaprezentowa istotne elementy i wydarzenia w sposb jasny i wyrany (Goodwin 2000: 161).

Sytuacja 1 W pierwszej opisywanej sytuacji uczestniczy robot RUBI. Towarzyszylimy 89 zespoowi robotykw podczas ich wizyty w przedszkolu, ktra nastpia ju po zaznajomieniu si dzieci z tym robotem. Po wejciu projektantw do klas etnograf uruchomi kamer, usiujc uchwyci zoon sie spojrze, gestw, ktre artykuuj i s artykuowane przez dziaania rozgrywajce si w Klasie 1.

89

Zesp zazwyczaj skada si z jednego lub dwch badaczy (drugi i trzeci autor niniejszego te kstu), od dwch do trzech doktorantw informatyki lub kognitywistyki zwizanych z laboratorium oraz z etnografa (pierwszy autor artykuu).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Ilustracja 2. Robot biorcy udzia w Sytuacji 1

Jak pokazuje Ilustracja 2, robot RUBI zosta wyposaony w ekran komputer owy oraz dwie kamery, ktre umieszczono w miejscu oczu. Kamery suyy do ledzenia ruchw; gowa robota bya ruchoma i moga obraca si, ledzc ruch. Ponadto robot posiada czytnik systemu identyfikacji za pomoc czst otliwoci radiowych (RFID) wbudowany w praw do, co pozwalao mu na identyfikowanie wrczanych mu przedmiotw (o ile te wyposaono w st osowne etykiety). Ekran dotykowy zaprojektowano w taki sposb, by konce ntrowa na sobie uwag osb wchodzcych w interakcj z robotem. Gdy robot by w trybie aktywnym, jego ekran wywietla gry edukacyjne lub rejestrow ane w czasie rzeczywistym scenki uchwycone przez jeg o kamer. Co jednak si dziao, gdy robot by wyczony? Czy traci cae swoje spoeczne sprawstwo, gdy jego ekran by ciemny, ramiona bezwadnie zwisay, a gowa z kamerami nie reagowaa na ruch w otoczeniu?

STS meets CS
Ilustracja 3. Od z lewej: Susan, Cindy, nauczyciel i GB. Po prawej stronie robot RUBI

Zacznijmy od szczegw epizodu, ktry rozegra si w strefie B, kiedy to rob otycy zorientowali si tu po przybyciu do przedszkola, e nie da si uruchomi komputera robota. Szybko ustalili, e przyczyn byy problemy z zasilaniem (baterie robota miay za ma moc, by napdzi jego dwa komputery), oraz zdecydowali, e nie bd prbowali uruchomi robota, a zamiast tego wyk orzystaj swoj wizyt jako sesj szkoleniow dla dzieci, podczas ktrej przyg otuj grunt dla przyszych wizyt. Gdy badacze odwiedzili przedszkole w poprzednim tygodniu, byli zawiedzeni sposobem, w jaki dzieci wykonyway zadanie daj i we; oczekiwano, e wrcz (daj) one zabawk robotowi, gdy korespondujcy z ni obraz pojawi si na wywietlaczu. Kad zabawk wyposaono w znacznik RFID, dziki czemu robot za pomoc czytnika rozpoznaje umieszczane w jego prawej doni z abawki. A zatem gdy robot otrzymuje (we) zabawk co czyni z niego odrbnego aktora spoecznego otrzymujcego obiekt dzikuje dzieciom i wywietla obraz zabawki na ekranie. Aby usprawni przebieg gry, gwny b adacz wraz z nauczycielem postanowili wykorzysta biec sesj jako treni ngow gr na niby, by oswoi dzieci z zabawkami i sam procedur. Prezentowany dalej wycig zaczyna si od tego, e nauczyciel (N) oraz gwny badacz (GB) siedz na pododze naprzeciwko siebie i zwracaj si do dwch dzieci, Cindy (C) i Susan (S), ktre stoj obok nich (Ilustracja 3). Przestrzenna organizacja, w tym ciaa uczestnikw odwrcone od robota, wskazuje na postaw aktorw wzgldem robota: w ich uznaniu robot nie dziaa, a tym samym jest traktowany jako nieinteresujcy dla grupy. Wycig pokazuje jednak, jak nieme zachowanie trzeciego dziecka Grega (G) prowadzi do rekonfiguracji dziaa grupy. Inicjujc cig dziaa angaujcych kilku aktorw, Greg w istotny sposb wpywa na zmian statusu robota. Poprzez interakcj robot

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


wykorzystuje (co-opts) ludzkie ciaa, by samemu sta si aktorem znajdujcym si w centrum zainteresowania caej grupy. Kad linijk wycigu (oznaczona liczbami arabskimi 1, 2, 3, ) podzielono na osobne sekcje, ktre koduj udzia w interakcji poszczeglnych aktorw, lud zkich i nie-ludzkich: GB (gwny badacz), R (robot), N (nauczyciel) oraz trjki dzieci: G (Greg), C (Cindy), i S (Susan). Kad z tych sekcji dodatkowo podzi elono na fragmenty odnoszce si do wypowiadanych sw (cz rozpoczyn ajca si od inicjau aktora), kierunku spojrzenia danego uczestnika (drugi fragment oznaczony liter s), a take gestw, przy czym skrt lr odnosi si do gestw lewej rki, a pr do gestw wykonywanych praw (trzeci fragment linijki). Rozmowy poddano transkrypcji zgodnie z konwencj zaproponowan przez Gail Jefferson (2004): = (0.0) (.) ::: znak rwnoci oznacza brak interwau midzy kocem poprzedniego a pocztkiem nowego fragmentu rozmowy liczby w nawiasach oznaczaj dugo trwania z dokadnoci do dziesitej czci sekundy kropka w nawiasie oznacza krtk przerw w trakcie lub p omidzy wypowiedziami dwukropki oznaczaj, e wczeniejsza sylaba zostaa wyduona; im duszy rzd dwukropkw, tym wiksze wyduenie mylnik oznacza gwatowne ucicie poprzedniego dwiku lub sowa

(moe) sowa umieszczone w pojedynczym nawiasie oznaczaj, e autor transkrypcji nie by pewien, czy prawidowo je zapisa (()) __.,? podwjny nawias zawiera opis dokonany przez osob przyg otowujc transkrypcj podkrelenie i znaki interpunkcyjne w pobieny sposb ozn aczaj stres, intonacj pytajc, wokaln analiz skadniow fraz i wypowiedzi

STS meets CS
Dokonujc transkrypcji dynamiki (druga linijka), posuylimy si konwencj zapisu zaczerpnit od Jona Hindmarsha oraz Christiana Heatha (2000): GB, R, T, P, N inicjay oznaczaj obiekty spojrze danego uczestnika interakcji. ______________ linia ciga oznacza cigo spojrzenia

Trzecia linijka transkrypcji odnosi si do gestykulacji rk aktorw; konwencj zapisu wzorowano na pracach Emanuela Schegloffa (1984) oraz Hindmarsha i Heatha (2000): p o a r hm oznacza punkt oznacza pocztek ruchu, ktry staje si gestem oznacza kulminacj gestu lub punkt maksymalnego wycignicia oznacza pocztek lub wycofanie koczyny zaangaowanej w gest oznacza, e koczyna zaangaowana w gest osiga pozycj wyjciow lub pozycj, od ktrej zacza odstpowa w stron gestu kropki oznaczaj rozcignicie w czasie uprzednio oznaczonej akcji przecinki oznaczaj, e gest dy w stron swojego potencjalnego celu

... ,

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Wycig 1
1 N s GB s 2 N s GB s 3 4 5 GB s N N s G s GB s 6 N s G s Teraz zobaczmy co ma Javi ((w trakcie sprawdzania zabawek trzymanych w rkach przez C i S)) C i S___________________________________________________________________ ((podnosi zabawk tost z podogi cay czas trzymajc zabawk pizza)) N______________________________________________________ ((podnosi zabawk i daje j C)) Co ma Javi ________________________________________________________ ((wrcza zabawk tost)) ________________________________________________________ Podoba ci si to? ((wrcza zabawk pizza N)) ______________________________________ Tata (.) Tata Rubi ((podczas odbierania zabawki)) Oooo (.) zobacz to pizza ((pokazuje zabawk w stron C i S)) wyglda jak pizza al e to nie jest prawdziwa pizza (.) wyglda jak pizza C________________________________________________________ ((wchodzi do pokoju i powoli zblia si do N)) N______________________________________________________________________

______________________________________________________________G_____N_ Wyglda jak pizza C_____________________________________ ((zatrzymuje si w odlegoci okoo 1 metra od N)) __R___________________________________________________
Ilustracja 4.

STS meets CS
7

N s lh G s

Jakie kolory wida na tym kawaku pizzy ___________________________________________________________ ,,p ,,,,,,p..r,,,hm ((wskazuje na zabawk "pizza" w swojej lewej rce)) ((idzie w stron N)) ______________________________________________________________________ Czerwo:ny ______G__________________ ,,p. ((prbuje przej zabawk z rki N)) _________________________ Chciae to Greg? Greg chce to? Taak? G____________________________________________ ((opuszcza swoje rce)) ______________________________________R______ Dam to Ja- Tacie Rubi a potem ((wrcza zabawk GB)) ty poprosisz Tat Rubi (_________________________________________________________) ((bierze zabawk od GB)) R

N s rh G s

N s G s

10

N s G s

_________ Powiedz dzikuj __GB________________________________R________ ((rusza w stron R)) _____________________________________________

11

N s G s

GB Ach on to da Rubi s G______________________________R____________G


Ilustracja 5.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

12

N s G s

Masz zamiar da to Mamie Rubi _____________G_______________________________

_____________________________________________

GB ((porusza prawe rami R swoj praw rk)) s ____R______________________________G________ 13 G s ((rusza w stron robota i wkada zabawk w jego rk)) _____________________________________________

GB ((trzyma rami R)) s _R___________________________________________


Ilustracja 6.

14

N s G s

Dzikuj! _____________________S____________

______________________GB___

R___

15

GB Dzikuj! s ______________________G____R__G__ N s lh S s G s W porzdku, czy chcesz to da Mamie Rubi? ((do S, ktra przygldaa si uwanie sytuacji)) ___________________________________________________________ ,,p((wskazuje na zabawk))) Nie: ((jednoczenie trzymajc mocno zabawk "tost" w rce)) R__________________N_______________________________________

___________________________________________________________

STS meets CS

GB ((wci poruszajc ramieniem R)) s ___________________________________________________________ 16

N s lh S s G s

Po prostu pozwl Mamie Rubi dotkn j ___________________________________________________________ o..a..hm ((gest symbolizujcy krtko trwajce dotknicie)) _______________________________________________________R___

___________________________________________________________

GB ((porusza gow R swoj praw rk)) s ___R_______________________________________________________ 17 N s G s Po prostu pozwl Mamie Rubi dotkn jej (.) Mama Rubi chce j dotkn ____________________________________C_________________R____

___________________________________________________________

GB ((wstaje by zaj pozycj a za R)) s ___________________________________________________________ 18 N s G s Greg chcesz by Mama Rubi jeszcze raz tego dotkna? ((jednoczenie delikatnie popychajc G od tyu)) ____________________________________________________________________

____________________________________________________________________

GB ((stojc za R zaczyna porusza gow i ramieniem R)) s G__________________________________________________________ 19 N s G s

____________________________________________________ ((podchodzi do R by dotkn jego ramienia swoj praw doni)) ____________________________________________________

GB ((wci porusza ramieniem i gow R)) s ____________________________________________________ 20 N G Och zobacz Mama Rubi si umiecha ((idzie tyem w kierunku N))

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


s _________________________________GB___

21

GB ((wci porusza ramieniem i gow R)) s ______________________________________ N G s Umiechnita buzia umiechnita buzia ha ha ha ha ((klaszcze domi)) _________R_________________

GB ((wci porusza ramieniem R)) s ___________________________

Gdzie przebiegaj granice ciaa robota? Na samym pocztku wycigu nauczyciel stara si zainteresowa dzieci z abawkami, ktre okrela jako tost oraz pizza. Gdy dzieci zaczynaj skupia si na zabawkach znajdujcych si w rkach nauczy ciela oraz robotyka, nauczyciel przystpuje do instruowania ich, co reprezentuj poszczeglne zaba wki. Na przykad w linijce 5 mwi Oooo (.) zobacz, to pizza, wyglda jak pizza, ale to nie jest prawdziwa pizza (.) wyglda jak pizza, traktujc zabawk jak o szczeglnie godn uwagi rzecz, ktra zastpuje co innego (Eco 2009: 9) , a ktrej nazw naley opanowa90. W trakcie trwania treningu semiotycznego do grupy docza jeszcze jedno dziecko Greg. Jest on starszy od Cindy i Susan, niedawno skoczy dwa lata i w przecigu kilku dni ma opuci klas. Z chwil, gdy Greg wcza si w dzi aania grupy, przestrzenna organizacja cia i przedmiotw szybko ulega zmi anie. Wycig pokazuje, jak dwulatkowi poprzez jego niem interwencj w dzi aania grupy udaje si przekierowa uwag uczestnikw na robota. Podczas gdy dwjka modszych dzieci pozostaje w interakcji wycznie z dorosymi, Greg wplata w sytuacj robota; w ten sposb ten ostatni przeistacza si z ni edziaajcego obiektu w aktora uczestniczcego w grze daj i we. w akt transformacji przedmiotu w podmiot jest nie metaforycznym procesem, lecz efektem, ktrego osignicie wymaga fizycznego zaangaowania robota, a dokadniej jego ciaa-w-interkacji (Ala 2009). Dziki zaangaowaniu czonkw obserwowanej grupy robot przemawia, a jego ciao porusza si. Gdy Greg pojawia si w pomieszczeniu, robot skryty za plecami GB pozostaje niemal cakowicie zapomniany (linijka 5). Pocztkowo Greg przypatruje si
90

Podczas nazywania rzeczy N przypisuje przezwisko GB. Gdy mwi do dzieci o GB, przecza si z okrelenia Javi w linijkach 1 i 2 na Tata RUBI w linijce 4. Ponownie w linijce 10 zaczyna wypowied od Ja, lecz szybko zmienia okrelenie na Tata RUBI. N dyskursywnie przypisuje robotykowi rol maonka robota, a t ym samym nadaje samemu robotowi ludzki charakter.

STS meets CS
zachowaniu grupy (linijka 5), po czym patrzy na robota (linijka 6; zob. Ilustracja 4). W linijce 7 zmierza do nauczyciela, a w linijce 8, kadc rce na zaba wce trzymanej przez nauczyciela, przejmuje inicjatyw. W linijce 9, gdy naucz yciel pyta go, czy chce zabawk, Greg zdejmuje rce nauczyciela z zabawki i zwraca wzrok w kierunku robota. Nauczyciel, przypuszczalnie interpretujc zachowanie chopca jako przejaw zainteresowania osob GB, przekazuje pi zz GB (linijka 10). Jednak Greg, usiujc naprostowa bdn interpretacj nauczyciela, chwyta zabawk i ponownie patr zy na robota. W linijce 11 wykonuje kolejny krok w stron robota, jednoczenie ignorujc prob naucz yciela, by powiedzia GB Dzikuj (zob. Ilustracja 5). GB, ktry uwanie przyglda si ruchom Grega, zmienia swoje zachowanie, starajc si skupi na tym samym co chopiec. Podajc za spojrzeniem Gr ega, GB przesuwa grn cz swojego ciaa w lew stron, dotyka rki robota i macha ni (linijka 12). Gest ten stanowi przeduenie podjtej przez Grega prby stworzenia punktu odniesienia dla wspdzielonej uwagi; efektem gestu jest zaprezentowanie niedziaajcego robota jako potencjalnie czynnego uczestnika interakcji. Teraz Greg moe wykona dziaanie, ktre uznaje si za podane w waru nkach, gdy robot dziaa poprawnie: moe wrczy zabawk robotowi ( zob. Ilustracja 6). Gdy chopiec to robi (linijka 13), GB mwi cienkim gosem Dzikuj! (linijka 14). Moglibymy zapyta: Kto mwi? Kto macha rk? Czy age ntem jest GB (ktry fizycznie porusza rk robota i mwi cienkim gosem), Greg (ktrego uwane nastawienie do robota i ruch w przestrzeni stanowi po dstaw, na ktrej GB realizuje swoje dziaania), czy moe robot? Proces hybrydyzacji ludzkiego ciaa, plastiku, zwojw kabli ma swj cig da lszy. W linijce 12 nauczyciel, spytawszy: Czy chcesz da to Mamie RUBI?, idzie w lad GB i w linijce 14 mwi Dzikuj. Owo Dzikuj, przypisujce robotowi spoeczny charakter, definiuje dziaania Grega jako zachowanie d omagajce si wzajemnoci: dwulatek wrcza pizz komu, kto w zamian wyraa swoj wdziczno. Innymi sowy dziaanie nauczyciela publicznie uprawomocnia zachowanie Grega jako spoecznie oczekiwan procedur a ngaujc dwch aktorw w sytuacji, kiedy sprawstwo jednego z nich jest ro zproszone (distributed) pomidzy ludzkie ciaa a przedmioty technologiczne. Powysza sytuacja wypowiedziane sowa, wykonane czynnoci sposb, w jaki uczestnicy bior udzia w dziaaniach ukazuje gboko zakorzenione napicie. Udzia w jasno okrelonym toku dziaa (gra daj i we) prowadzi do przypisania sprawstwa poj edynczemu osobnikowi. Nauczyciel i GB trenuj dzieci, by przygotowa je do realizacji procedury, podczas ktrej jeden oso bnik przekazuje obiekt innemu, ktry w odpowiedzi dzikuje. Pomimo tego, e oryginalny plan gry zakada, i obaj osobnicy s indywidual nymi, niezalenymi aktorami, dalsze wydarzania podwaaj ten porzdek. Gesty, wypowi e-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


dzi i dziaania uczestnikw interakcji definiuj osobnikw jako co, co jest ustanawiane: efekty wielostronnych, usytuowanych dokona91. Przez pozosta cz spotkania GB uycza swego ciaa maszynie. Rwnoczenie Greg (podobnie jak dwoje pozostaych dzieci, Susan i Cindy) wcza si do gry w umieszczanie zabawki w rku robota. Dziki wykonanej pracy intera kcyjnej oraz koordynacji dzieci i dorosych niedziaajcy robot u czestniczy teraz jako aktor spoeczny w historycznie ksztatowanej aktywnoci. Na s amym pocztku sesji nauczyciel i GB uznali, e ciao robota na nic si nie zda. Organizujc zastpcz, treningow zabaw w daj i we, wykluczyli robota z interakcji poprzez specyficzne manipulowanie wok niego wasnymi ciaami. Jednake gdy dwuletni Greg wkroczy do pomieszczenia i spojrza na w ykluczonego, w milczcy sposb zainicjowa rekonfiguracj caej sytuacji p oprzez przekierowanie uwagi na ciao robota. W efekcie ciau temu przywrcono ycie i przyznano centraln rol w trwajcej sytuacji spoecznej. Zauwamy, e Greg nie by jedynym aktorem, ktry intencjonalnie przebud owa sytuacj. Jego posunicia formoway si w toku wasnych wysikw zmi erzajcych do zgrania si z dorosymi. Doroli dopasowali si do dziaa chopca, jednoczenie prbujc oywi jego zainteresowanie udziaem w grze jz ykowej, w ktrej robot by partnerem. Dla przykadu w linijce 18 nauczyciel zachca Grega, by podszed do robota. Gdy Greg robi krok w przd, nauczyciel delikatnie popycha chopca w kierunku robota. Podobnie GB, wcielajc si w robota poprzez poruszanie jego gow i rk, reaguje na ruchy chopca, co zachca Grega do wrczenia pizzy robotowi (co z kolei jest oczekiwanym zachowaniem w ramach gry daj i we). Proces oywiania robota jest zatem lokalnym aktem wsp -konstrukcji, w ramach ktrego dokonuje si animacja maszyny poprzez seri kontyngentnych, skoordynowanych ruchw. Wycig prezentuje, w jaki sposb kwestia ni efunkcjonowania robota zostaje rozwizana w trybie rozproszonego procesu (Hutchins 1996), podczas ktrego ciao robota ani nie funkcjonuje jako kons ekwencja jego wewntrznych mechanizmw, ani te nie jest ono w aden sp osb predeterminowane przez robotykw. To raczej dziki inicjatywie jednego z dzieci oraz zaangaowaniu caej grupy w lokalne interakcje wyania si ciao-w-interakcji. Czy biorc pod uwag powyszy stan rzeczy moemy stwierdzi, e robot by pozbawiony spoecznego potencjau (jak zaoyli oboje doroli na pocztku rekonstruowanej sekwencji interakcji) oraz e przytoczony przykad pokazuje nieistotno owego potencjau? Odpowied twierdzca na powysze pytanie zakadaaby, e potencja spoeczny istnieje niezalenie od konkretnego ko ntekstu interakcyjnego oraz go poprzedza. Wrcz przeciwnie, wydarzenia zar ejestrowane w przedszkolu sugeruj, i nabywanie przez robota sprawstwa
91

Omwienie koncepcji robota jako bytu realizowanego poprzez wielostronne interakcje zawiera take praca: Ala 2009.

STS meets CS
spoecznego zakorzenione jest w specyfice przedszkolnej rutyny interakcyjnej. W sytuacji, gdy GB porusza ramieniem i gow robota, by otrzyma zabawk od Grega (delikatnie popychanego do przodu przez nauczyciela, ktry podni esionym gosem mwi Dzikuj), dziecko nie tylko wchodzi w interakcj z obojgiem dorosych, ale take z robotem. Zatem robot funkcjonuje tutaj jako interlokutor osadzony w kontekcie historycznie uksztatowanej dynamiki interakcyjnej, ktrej sam jest czci.

Rola ciaa w robotyce spoecznej i (zwodnicze) porwnanie z marionetk Sytuacja, kiedy robotycy dosownie animuj ciao robota, moe przywodzi na myl teatr marionetek92. Nie powinnimy jednak wysnuwa wnioskw, e z perspektywy naszej analizy nie ma znaczenia, czy naszym innym jest robot, czy nie. Po pierwsze, analizujc interakcje z robotem, naley pamita, e s one w istotny sposb ksztatowane przez wczeniejsze spotkania uczestnikw z dan maszyn oraz przez zdolno robota do wykonywania okrelonych, skoordynowanych ruchw, ktra to zdolno uzaleniona jest od jego arch itektury obliczeniowej. Po drugie naley wzi pod uwag konceptualizac je danego robota, ktrymi posuguj si uczestnicy interakcji, a ktre tworz na podstawie wczeniejszych z nim spotka; konceptualizacje te byyby rne dla robota i dla lalki teatralnej. Gdy na samym pocztku Greg wrcza zabawk robotowi, jego dziaanie jest tylko kolejnym epizodem w caej serii wczeniejszych spotka z RUBI i zesp oem robotykw. Wierzymy, e konstrukcja robota jego fizyczne ciao oraz architektura obliczeniowa, ktra umoliwia mu dynamiczne reagowanie na sytuacje wyrnia ten obiekt technologiczny jako swoisty rodzaj aktora. Sherry Turkle (2011) dokadnie relacjonuje swoj spontaniczn reakcj na robota o nazwie Cog projektu Rodneya Brooksa, ktry dziki swoim specyfic znym moliwociom poda za ni, gdy wraz z innym gociem przechodzia przez laboratorium Brooksa: W pewnym momencie odniosam wraenie, e nasze spojrzenia si skrzyoway, i poczuam satysfakcj. Dostrzeg mnie, wanie mnie spord wszystkich goci. Byam zaskoczona nie tyle moliwociami Coga, co moj wasn reakcj. Przez lata, za kadym razem, gdy syszaam od Brooksa opowieci o robotycznych stworzeniach, zawsze podchodz iam do nich ostronie, a sam termin braam w cudzysw. Lecz teraz, po
92

W oryginale autorzy posuguj si okreleniem puppet, co najczciej tumaczy si jako marionetka. Jednake w tekcie termin puppet odnosi si szeroko r ozumianych lalek teatralnych. W jzyku polskim lalki teatralne to kategoria zbiorcza, pod ktr podpadaj midzy innymi m arionetki, pacynki, kukieki, lalki wykorzystywane w teatrze cieni czy w teatrze typu jawajskiego; wszystkie one rni si konstrukcj i sposobem obsugi. Ze wzgldw stylistycznych stosujemy zamiennie terminy lalka teatralna oraz marionetka; jest to uzasadnione w kontekcie tekstu ze wzgldu na takie idiomatyczne zwroty w jzyku polskim jak by czyj marionetk czy pociga za sznurki (przyp. tum.).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


tym, czego dowiadczyam w zetkniciu z Cogiem, znaki cudzysowu znikny. Oto staam tam w obecnoci robota i pragnam, by mnie w yrni. Moja reakcja bya mimowolna, wrcz somatyczna. Cog mia twarz, nawiza kontakt wzrokowy i ledzi moje ruchy. Wiedziaam, e jest maszyn, jednak te trzy rzeczy wystarczyy, by wywoa we mnie trudny do zwalczenia instynkt, ktry kaza mi reagowa na niego jak na osob (Turkle 2011: 84). Podczas naszych wizyt w przedszkolu regularnie obserwowalimy dzieci reagujce na robota w sposb zbliony do tego, jaki opisaa Sherry Turkle. Usi ujc zrozumie rekonstruowan sytuacj, musimy uwzgldni tego typu rea kcje, gdy ksztatuj one lokalne dziaania. Powinnimy rwnie pamita, e celem robotyki jest zaprojektowanie niez alenych, samowystarczalnych stworze. Inaczej jest w wypadku teatru lal ek, gdzie mona ujawni [prac] lalkarza. Steve Tillis we wprowadzeniu do swej ksiki Toward and Aesthetics of the Puppet (1992) pokazuje due zrnicowanie formalne przedstawie z wykorzystaniem lalek teatralnych, przytaczajc przykady z Nigerii, Jawy, Wielkiej Brytanii, Stanw Zjednoczonych, Indii oraz Japonii. Interesujcy jest fakt, e w trzech spord przytoczonych przypadkw (przykady przedstawie jawajskich, amerykaskich i japoskich) widownia w trakcie przedstawienia widzi ludzi, ktrzy wprawiaj w ruch lalki i podkadaj im gosy (Tillis 1992: 24). Cho w wikszoci rodzajw teatrw lalkowych czowiek nie jest widoczny na scenie, to intencjonalna relacja midzy dzia aniami lalkarza oraz lalkami wci pozostaje istotnym elementem tego, jak lalki s odbierane93. Till wyjania to w nastpujcy sposb: W wikszoci odmian lalkarstwa operator ani lektor nie s obecni na scenie, a jednak lalki postrzega si jako intencjonalne wytwory podlege czyjej intencjonalnej kontroli. Nawet jeeli lalka teatralna naladuje [ywego aktora] najbardziej jak to tylko moliwe, wci jest postrzegana jako przedmiot (N)awet gdy operator oraz/lub lektor jest obecny na scenie, a lalka jawi si jako czyj wytwr poddany zewntrznej, inte ncjonalnej kontroli, widzowie wci postrzegaj j jako obdarzon p ozornym yciem [spurious life] (Tillis 1992: 159). Tymczasem w robotyce spoecznej projektanci i inynierowie nie chc by postrzegani jako ci, ktrzy reyseruj interakcje lub kieruj robotem (a prz ynajmniej nie w czasie rzeczywistym). W naszym przedszkolu badacze steruj cy robotem z obszaru C (jednoczenie ledzcy przez lustro weneckie to, co dziao si w obszarze B) skrupulatnie ukrywali swoj obecno i nigdy nie 94 ujawniali swojej roli pod koniec sesji . A zatem nawet jeeli GB w trakcie
93 94

Niektre ujcia wskazuj na relacj dwukierunkow, zobacz np. Bogatyrev (2001 [1923]: 8990).

Rozrnienie robot vs marionetka odnosi nas do pewnych angielskich [oraz polskich] idiomw. Na przykad o osobach, ktrych dziaania zostay zainicjowane i s kontrolowane przez innych, mwi si, e s czyimi marionetkami. Z drugiej za strony, gdy okrela si kogo jako robota,

STS meets CS
pierwszej sytuacji ostatecznie peni rol podobn do lalkarza, to samo obse rwowane aranowanie ukadw cielesnych oraz technologii nie stanowi efektu intencjonalnego zamysu poprzedzajcego interakcj, lecz efekt samej intera kcji wanie.

Sytuacja 2 Zesp robotykw liczy si z moliw krytyk, e rodowisko przedszkolne jest zbyt zoone, by prowadzi w nim rygorystyczne analizy dziaania robota. Ze wzgldu na liczne zmienne, ktre charakteryzuj to otoczenie, kada prba ewaluacji dziaania robota mogaby zosta uznana za skaon przez efekty rodowiskowe. Czonkowie zespou, chcc przygotowa si na tak krytyk, postanowili przeprowadzi [quasi-eksperymentaln] sesj, podczas ktrej miano kontrolowa zmienne tego typu poprzez unikanie interakcji z dziemi. Zgodnie z planem interwencji GB zasiad w fotelu w obszarze B i udawa, e czyta ksik dla dzieci (pniej miaa doczy do niego trjka dziewczynek: Philana, Tansy i Cary), a po jego bokach umieszczono na pododze dwa niemal identyczne roboty (Ilustracja 8). Podczas sesji interwencyjnej wykorzystano dwa bardzo mobilne i mniejsze od RUBI roboty produkowane przemysowo (Ilustracja 7), przy czym jednego robota zaprogramowano na zdalne sterowanie (z obszaru C, zob. Ilustracja 1), aby mg wydawa dwik chichotania w reakcji na dziaania dzieci. Drugi robot mia pozosta cakowicie nieruch omy i badacze traktowali go jako czynnik kontrolny w eksperymencie. Podczas sesji eksperymentalnej, cho badacze postanowili nie interweniowa pod czas spotka dzieci z robotem, GB zaj miejsce w pobliu robotw: uczyni to w trosce o bezpieczestwo dzieci, a take by umoliwi porwnanie tej sesji z poprzednimi (w trakcie ktrych wchodzi w interakcje z dziemi, gdy te mi ay styczno z robotami). Jednym z opisywanych przez Ervinga Goffmana (2011: 59) terytoriw Ja jest terytorium posiadania, ktre aktor wytycza p oprzez rozmieszczenie wok swojego ciaa zestawu obiektw lub wspobecne osoby powizane z nim w sposb wyrany dla innych. W tym przypa dku przestrzenne umiejscowienie GB oraz robotw komunikuje, e roboty s w posiadaniu i zalene od GB95. Nagranie video pokazuje, e dzieci od razu zainteresoway si sytuacj. N atychmiast gdy pojawiy si w obszarze B podeszy do GB, podekscytowane z aczy wskazywa na robota i staray si, by GB opowiedzia im o tym, czego s wiadkami. Na przykad na Ilustracji 9A wida, jak Philana najpierw wchodzi do pokoju, kieruje si wprost do robota i wskazuje na niego. W tej samej chwili

oznacza to, e jego dziaania s automatyczne i mechaniczne, jednak nie odmawia mu si aut onomii dziaania.
95

W tym sensie pozycja siedzca wywouje podobne efekty do tych, ktre generuje wyraenie Tata RUBI pojawiajce si w wycigu 2.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


patrzy w stron GB i zaczyna domaga si uwagi GB poprzez podekscytowane Ah. Philana, podobnie jak inne dzieci z przedszkola, najwyraniej dostraja si do wczeniej ustanowionej rutyny spoecznej polegajcej na tym, e GB reaguje na prby zwrcenia uwagi na robota, a w kocu demonstruje, co naley zrobi z robotem w tej sytuacji. Jednak wysiki dziewczynki kocz si niepowodzeniem. GB, zachowujc neutraln postaw, powstrzymuje si od reakcji na prby wskazania obiektu (zob. show-actions, Kidwell i Zimmerman 2006, 2007). Gdy Philiana wskazuje w kierunku robota i mwi Zobacz (Ilustracja 9B), GB skupia si na ksice, co sugeruje, e nie jest zainteresowany oczekiwan aktywnoci i nie zademo nstruje jej, w jaki rodzaj interakcji ma wej z robotem.
Ilustracja 7. Jeden z dwch robotw uczestniczcych w drugim epizodzie

STS meets CS
Ilustracja 8. GB z dwoma robotami umieszczonymi po jego obu stronach

Ilustracja 9. Philana wskazuje na robota, podczas gdy GB odgrywa obojtnego

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


GB nie powstrzymuje si jednak tak zupenie od reakcji na zachowania dzieci. Na przykad jego umiech (zob. Ilustracja 9B) i reakcje na zabawki trzymane przez dzieci (mucha, samochd, pika i ksika) wiadcz o tym, e wybiera pewne aspekty sytuacji, konsekwentnie jednak powstrzymujc si od reakcji na zainteresowanie dzieci robotem. Te prby zachowania obojtnoci cz w sobie dwa przeciwstawne tryby ekspresji. Gdy Philana wraz z innymi podekscytowanymi dziemi prbuje sprawi, by GB przyczy si do dziaa z robotem, ten reaguje obojtnoci. Wraz z rozwojem sytuacji GB reaguje tylko w odniesieniu do robota, a gdy to robi, mwi monotonnym gosem. W pewnym momencie do kategorycznie powstrzymuje nauczycielk prbujc przyczy si do dzieci zajtych rob otem. Wzbranianie si przed odwzajemnieniem uwagi k ierowanej przez dzieci w stron robota prowadzi do niezrcznej sytuacji midzy dziemi a robot ykami. Wraz z rozwojem sytuacji dzieci zaczynaj odbiera odmow GB, by uczestn iczy w dziaaniach dotyczcych robota [nie jako rezygnacj z udziau w grze jzykowej, lecz] jako posunicie w nowej grze, ktr mona okreli jako gr w ignorowanie. Dzieci stopniowo zmniejszaj uwag powican robotowi i coraz bardziej angauj si w niezwizane z maszyn czynnoci. Gdy jeden z robotw porusza si (kierowany przez operatora zlokalizowanego w obszarze C), ruch ten budzi zaciekawienie dzieci. Te jednak ostentacyjnie lekcewa go, a wreszcie opuszczaj obszar A, co jest elementem gry w ignorowanie stanowicym reakcj na ewidentny brak zainteresowania robotem ze stro ny dorosych96.

Koordynacja publicznych aktw ignorowania robota Wycig 2 pokazuje, jak gra w ignorowanie jest zarzdzana poprzez intera kcj. W pewnym momencie GB przesiad si z fotela na podog, zajmujc mie jsce dokadnie naprzeciw dwch robotw (jak pokazano na Ilustracji 10 i 11). GB skupia si na otwartej ksice, ktr trzyma na kolanach, i otacza go dw jka dzieci: Tansy (T) oraz Cary (C).

96

Dynamika ta pod pewnymi wzgldami przypomina interakcj dz ieci z etnografem. Dzieci szybko nauczyy si, e skryty za swoj kamer etnograf nie przyczy si do dziaa skoncentrow anych wok robota. Jak pokazuj nagrania, podczas wizyt w przedszkolu miao miejsce kilka syt uacji, podczas ktrych dzieci kieroway spojrzenia na etnografa (co nie spotykao si z oczekiw anymi przez nie reakcjami ze strony GB). Nie ma jednak nagra, ktre pokazywayby, jak etnograf reagowa na te zaproszenia do interakcji.

STS meets CS

Wycig 2
1 T s ((wkracza w obszar B biegnc i rzuca pik)) GB__

GB s R__________________________________________________________________ 2 R T s ((porusza korpusem i nogami)) ((idzie do przodu, by podnie pik)) GB____R______________

R______GB ___

GB _____T__________R_____________T_________T______________ s 3 R T s ((rusza si)) ((idzie w kierunku GB i rzuca pik tu obok niego)) GB__________________________________________

GB s ______T____________________________________________________ 4

T s

_____________________________________R_____________________

GB ((podnosi pik)) Dzikuj! ((pochyla si w kierunku robota trzymajc pik)) s R_________________________________________________ 5 R T s ((rusza si)) _____________________________________

GB s T___ R_____C________________________________ R C s T s GB ((rusza si)) ((wychodzi zza plecw GB i idzie w kierunku robota))

_____________________________________

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


s R C s 7 T g ________ Ha-Ha-Ha ((odwraca si i idzie z powrotem, zatrzymuje si, gdy jest ju za plecami GB)) _____ R___ ((biegnie w stron robota)) _____________________________________

GB s T_______________R R C s _________________________________________________
Ilustracja 10.

T s

((odwraca si i idzie z powrotem)) GB________ R


Ilustracja 11.

GB

STS meets CS
s R s C s ____ T______ C_______________ T_____________C___ GB ((opuszcza obszar biegnc)) ________________________________________

Wycig ukazuje dzieci zajte zabaw z pik (linijki 1-3), bieganiem z uniesionymi do gry rkami (linijka 8) oraz wykonywaniem zamaszystych ruchw przypominajcych taniec (linijka 8), ktre systematycznie unikaj patrzenia na robota. Dziaania dzieci zorientowane s w ostentacyjny sposb na prze dmioty oraz aktywnoci niezwizane z robotem, co stanowi wyran prb zwrcenia na siebie uwagi GB i uzyskania jego aprobaty dla ich zachowania. Cho Tansy nauczya si, e robota naley ignorowa, jego ruchy oraz kier unek spojrzenia GB skupiaj jej uwag na maszynie (zostaje oczarowana r uchami robota w sposb podobny do tego, ktry Sherry Turkle opisuje w ko ntekcie swojego spotkania z Cog). Linijki 1, 2, 4, 5, 6, 7 i 8 ukazuj spojrzenia kierowane przez Tansy na robota, gdy ten si porusza, oraz koordynacj czasow jej spojrze ze spojrzeniami GB. Ten za odwraca si do niej (w linijkach 2 i 5), jednak ani razu nie komentuje ruchw robota ani te nie wyraa aprobaty dla zainteresowania dziewczynki nim. Z uwagi na to, e oboje uczestnikw sytuacji reaguje na zmiany stanu robota, ich zachowania nie s jednak zgodne z rutynami interakcyjnymi, a spojrzenia Tansy w stron maszyny s raczej krtkie (zobacz np. linijka 2 i 8). Wyglda to tak, jakby nie moga powstrzyma si od kierowania wzroku na robota, jednak gdy ju patrzy w jego stron, hamuje swoj ciekawo. Jedyny moment, gdy patrzy na robota przez dusz chwil, prezentuj linijki 4 -7. To dusze spojrzenie nastpuje od razu po tym, jak GB, patrzc w stron robota, jednoczenie radonie dzikuje dziewczynce za pik (linijka 4). Zachowanie Cary jest rwnie interesujce. Wcza si ona do interakcji w linijce 4, jednak wkrtce po tym, gdy podchodzi do rob ota, staje za plecami GB (zob. Ilustracja 10), co pozwala jej patrze na maszyn i obserwowa w ydarzenia w obszarze B, pozostajc jednoczenie poza polem widzenia GB (l inijki 6 i 7). Ukryta przed wikszymi (Laub Coser 1961), w widoczny sposb podporzdkowuje si oczekiwanemu w obszarze B wzorcowi zachowania, a jednoczenie moe obserwowa obiekt przykuwajcy jej uwag. Opuszczajc w popiechu pokj (linijka 8), Cary intensywnie wpatruje si w drzwi, odgr ywajc w ten sposb ignorowanie. Gdy dzieci dokonuj swoistej dekonstrukcji dziaania i skupiaj si na rod owisku, jednoczenie uczc si od dorosych gry spoecznej, opanowuj para-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


doksalnie umiejtno manifestowania swojego zainteresowania biec gr przy jednoczesnym ukrywaniu zainteresowania r obotem. Wykazuj zatem umiejtno traktowania zarwno spojrze kierowanych bezporednio na robota, jak i nie-patrzenia na niego jako grupowego dziaania stanowicego cz gry. A zatem nie mamy tu po prostu do czynienia z brakiem wspdzi elonej uwagi [nakierowanej na maszyn], lecz z grupowym unikaniem demonstrowania przejaww takowej uwagi. Prowadzi to do zaniku jakiegokolwiek zainteresowania robotem ze strony dzieci oraz do opuszczania przez nie miejsca wydarze. Podczas wywiadu po zakoczeniu sesji badacze wyrazili swj zawd. Jak wyjani GB, zamierzali zachowywa si neutralnie. Jednak podjta prba przyniosa zaskakujce rezultaty. Zastosowana procedura doprowadzia do tego, e zarwno badacze, jak i dzieci czuli si niekomfortowo i dziwnie, co wskazuje na to, e wyeliminowanie tego, co spoeczne byo niemoliwe. N aukowcy stwierdzili, e ich dziaania wcale nie prowadziy do wyeliminowania z interakcji elementw spoecznych wprowadzajcych zamt do sytuacji eksperymentalnej. Zamiast tego stworzyli zupenie nowy typ interakcji, ktry zakada pokierowanie dziemi w taki sposb, e przyjy one wobec robota postaw ignorujc. Przypomina to sawne eksperymenty przerywania (Garfinkel 2007), ktre projektowano z intencj zakcania powszechn ie przyjtych sposobw postpowania po to, by ujawnia pewne mechanizmy regulujce lece u podstaw tego typu zachowa: zesp robotykw nie tyle nie uczestniczy w sytuacji, ile uczestniczy w sposb, ktry by nie do zaakceptowania. W istocie, po tej sesji robotykom zajo sporo czasu, by zebra energi i ponownie podj badania wrd przedszkolakw. Jak si jednak okazao, sesja ta miaa due znaczenie dla rekonstruowanego tu projektu badawczego. Pokazaa mianowicie, e hamowanie rutynowych z achowa komunikacyjnych typowych dla przedszkola (takich jak okrzyki podniecenia, wypowiedzi nakierowujce uwag, pozytywne oceny, zachty do spojrzenia, gotowo do podejmowania dziaa w reakcji na zaproszenia) prowadzi u uczestnikw do zaniku zainteresowania robotem. Ju po chwili kady z uczestnikw sytuacji ogranicza si do aktywnoci, ktra absorbuje go przy czym innym (jako e wzorce dziaania nie dotycz ju robota). Cae zajcie mwi nam rwnie co o spoecznym charakterze robota, a mi anowicie, e gdy brakuje koordynacji praktyk interakcyjnych, nie traktujemy go jako istoty spoecznej. Sam robot i jego ruchy s interesujce: natychmiast przykuwaj uwag. Jednak akt uwagi stanowi zaledwie element koordynow anej sekwencji interakcji spoecznej, ktra rozgrywa si i powtarza w specyficznie zorganizowanym otoczeniu, w tym wypadku w przedszkolu. Pomimo faktu, e podczas tej sytuacji robot porusza si sam z siebie, nie mg podtrzyma zainteresowania ze strony dzieci bez robotykw skonnych do wczenia si w uznawan za waciw w tym kontekcie interakcj spoeczn. Sugeruje to, e spoeczny charakter maszyny w istotny sposb wie si z d y-

STS meets CS
namik interakcyjn oraz aranacj sytuacji, w ktrej si znajduje. Bez zaa ngaowania grupy ktre wykracza poza ramy interakcji pomidzy pojedynczym czowiekiem a pojedynczym robotem to, co dotychczas traktowano jako co spoecznego, utracio t waciwo. Owszem, robot wci przyciga uwag swoimi ruchami, jednak to, jak dugo pozostanie on obiektem godnym zainteresowania, zaley od lokalnie rozwinitej infrastruktury interakcyjnej.

Roboty spoeczne, psy i batoniki Robotycy spoeczni konstruuj swoje maszyny jako technologie, ktre w z amierzeniu maj dziaa jako samodzielne obiekty obdarzone charakterem spoecznym i wykazywa waciwo sprawstwa. Dlatego te konstruktorzy zazwyczaj porwnuj roboty wasnego projektu raczej do zwierzt domowych ni do motkw czy automatycznych odwiernych. Opublikowane niedawno badanie, powszechnie dyskutowane w mediach masowych,97 zatytuowane Animal-assisted therapy and loneliness in nursing homes: use of robotic vs. living dogs (Banks i in. 2008), dowodzio, e robotyczny pies (robot AIBO stworzony przez SONY) okaza si rwnie pomocny co pies ywy w reduk owaniu poczucia samotnoci u ludzi w podeszym wieku, pensjonariuszy orodkw dugoterminowej opieki nad takimi osobami (wyniki porwnywano z wynikami bada w grupie kontrolnej pozbawionej kontaktu ze zwierzt ami). Podkreli jednak naley, e studium to zawierao jedynie bardzo ogl nikowy opis przebiegu wizyt psw ywych oraz robotycznych u pensjonariuszy, nie podajc adnych szczegowych informacji na temat przebiegu intera k98 cji . Jest to bardzo istotne, gdy jak zauwaa Sara Kiesler, przedstawicielka robotyki spoecznej [p]roblem polega na tym, e nie moemy wnioskowa, e to wanie robotyczny pies przyczyni si do obnienia poziomu samotn oci, nie za czowiek, ktry przyprowadzi robota do pokoju badanego. Sug eruje ona, e naleaoby przeprowadzi inne badanie, ktre pozwolioby porwna wizyty z AIBO z wizytami, podczas ktrych pojawiaaby si osoba z wypchanym zwierzciem albo nawet zwykym batonikiem (Kiesler cytowana przez AP 2008).

97

Np. w samym Internecie moemy znale omwienia w Science Central (Tanenbaum 2008), Science Daily (2008), The Hindu (2008), MedHeadlines (2008) czy New York Daily News (2008).
98

Raport gosi, e Obie grupy pensjonariuszy domw opieki wizytowano raz w tygodniu po 30 minut przez 8 tygodni w towarzystwie AIBO albo ywego psa. Spotkania miay miejsce w pokojach pensjonariuszy i polegay na tym, e siedzieli oni na krzesach albo kach w towarzystwie psa lub AIBO. Ten ostatni nie chodzi po pomieszczeniu, lecz by zadokowany w swojej koysce adowarce (AP 2008: 174). Z tego opisu, wbrew temu, co sugerujemy w tekcie, nie dowiadujemy si, czy psu/AIBO towarzyszy badacz lub choby personel domu opieki. Brak rwnie innych informacji: czy osoby towarzyszce zmieniay si w trakcie badania, a moe za kadym razem pojawiay si te same, jak przebiegaa interakcja midzy badaczami lub personelem pomocniczym a psem/AIBO oraz pensjonariuszem, jak przebiegaa interakcja pensjonariuszpies/AIBO, czy wreszcie jakim zmianom ulego samo otoczenie, w ktrym przebiegay spotkania.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Analogicznie do Kiesler wyraajcej swoje wtpliwoci na temat wpywu os oby przyprowadzajcej robota starszym osobom, uwypuklamy rol samych robotykw w dziaaniu robota spoecznego. Niemniej jednak nasze rozum owanie rni si w istotny sposb od podejcia Kiesler. O ile proponuje ona, by kontrolowa i dokona kwantyfikacji wpywu na interakcje (sugerujc, e wpyw robota na poczucie samotnoci naley mierzy w porwnaniu z oddzi aywaniem innych obiektw), o tyle tutaj skupiamy si na tym, w jaki sposb maszyna skada si na wiksz struktur interakcyjn. Sugerujemy, e usyt uowane dziaania interakcyjne s istotne dla dziaania robota. Dla przykadu, jeli mielibymy zastpi robota zabawk lub batonem (jak sugeruje Kiesler), nie umoliwioby nam to kontroli badania ze wzgldu na dyskretny wpyw [pojedynczego czynnika robota] na ludzkie podmioty. Dokonujc tego rodzaju substytucji, cakowicie zmienilibymy dynamik sytuacji. Osoba przynoszca pensjonariuszowi zabawk lub baton inaczej odnosiaby si do obiektu, ni wtedy, gdyby to by robot. Jak pokazuj zachowania w przedszkolu, gdy robot bierze udzia w interakcjach, traktowany jest niczym agent spoeczny, co z apewne nie miaoby miejsca w przypadku batona99. Dobrego przykadu dostarcza sytuacja opisana w wycigu 1, kiedy to naucz yciel oraz GB posuguj si zabawk, by przygotowa dzieci do udziau w grze daj i we: cho umieszczaj zabawk w centrum uwagi grupy, to organizuj uwag w sposb odmienny ni ma to miejsce w przypadku, gdy w interakcje wczony zostaje robot. Gdy jedno z dzieci Greg zainicjowao dziaanie, ktre doprowadzio do reorganizacji wzorca aktywnoci w Strefie B, doroli nie tylko czuli si zobligowani, by wkroczy i uatwi dziecku interakcj z r obotem, ale take skierowali sw uwag na robota, patrzc mu w twarz, wyr aajc pewne emocje i oglnie traktujc go jak aktora spoecznego. Innymi sowy, odnoszc si wzgldem robota, traktowali go raczej jako podmiot, a nie przedmiot. Z kolei wycig 2 pokazuje wane konsekwencje, jakie niesie za sob odmwienie robotowi statusu uczestnika interakcji spoecznej. Badacze usiujcy kontrolowa wpyw, jaki wywieraj na przebieg kontaktw dzieci z robotem, w istocie odnosz si przy tym do robota i ustanawiaj z nim jak relacj. Gdy dziecko wkracza do pomieszczenia, natychmiast wcza si w ten ukad int erakcyjny, jako e ju jego struktura stwarza pewne istotne to do wsplnego dziaania. Gdy nastpnie dziecko zblia si do robota, to jednak najwyraniej nie jest w stanie zwrci na siebie uwagi dorosych (gdy GB celowo nie reag uje na ruchy dziecka); sytuacja ta wywouje dyskomfort, a spoeczny charakter robota zanika.

99

Podejrzewamy, e to samo byoby prawd, gdyby obiekt by marionetk. Poniewa ju w samej idei marionetki intencjonalnie tkwi obsugujcy j czowiek, tote badani odnosiliby si odmie nnie do takiej lalki innymi sowy, interakcja ta byaby czci odmiennej gry jzykowej; patrz: Wittgenstein 1953(2000): 23 24).

STS meets CS
Z powyszego mona wywnioskowa, e robot, usytuowany w konkretnych warunkach spoecznych i fizycznych, w istotny sposb ksztatowany jest jako spoeczny rodzaj bytu poprzez organizacj przestrzenn i zastosowani e multimodalnych zasobw interakcyjnych. Sugeruje to take, e cech charakter ystyczn tego przedmiotu jest wraliwo na dynamik interakcyjn. Kiedy dzieci wchodz w obszar, w ktrym badacze umiecili robota, okazuje si, e otoczenie to zorganizowane jest tak, by sprzyja konkretnym sposobom p atrzenia. Chocia nie widz, kto stoi za lustrem weneckim i kieruje ruchami robota, napotkani przez nie w pokoju robotycy zostaj uznani za dostpnych do interakcji i powizanych z robotem. Proc es reorganizacji przestrzeni, w ktrej tworzona jest wiedza i ucieleniony udzia w wytwarzaniu zrobot yzowanych technologii, skutkuj tym, w jaki sposb do robota si podchodzi i jak si z nim postpuje. Robot wykazuje sprawstwo nie jako samodzielny przedmiot, ale w wyniku interakcji100. Co z porwnaniem midzy robotami spoecznymi a zwierztami domowymi, do ktrego tak chtnie odwouj si robotycy spoeczni? Czy traktowanie rob ota jako istoty spoecznej jest w jaki sposb analogiczne do traktowania psw jako naszych towarzyszy? Warto zauway, e podobnie jak nasze ujcie rob otw spoecznych, ostatnie prace w zakresie studiw nad zwierztami wykazuj wag relacji i procesu ich tworzenia. Donna Haraway (2008) stwierdza, e aktorzy staj si tym, czym s, poprzez taniec tworzenia relacji (dance of relating), nie od podstaw, nie ex nihilo, ale wedug wzorw swych czasem czcych si, a czasem rozdzielnych spucizn, zarwno w czasie przed, jak i obok tego zetknicia si (2008: 25). W tekcie The Companion Species Manifesto (2003) (dosownie: Manifest gatunkw towarzyszcych) Haraway omawia t koncepcj w odniesieniu do popularnej ksiki autorstwa Vicki Hearne, tr enerki psw i koni, pod tytuem Adams Task (1986). Jak wyjania Haraway, metoda nie jest najwaniejsza w odniesieniu do gatunkw towarzyszcych [czowiekowi]; liczy si komunikacja ponad nieprzezwycialnymi rnicami. Wana jest umiejscowiona, czciowa wi; otrzymane w ten sposb psy i ludzie wyaniaj si wsplnie z gry w koci koysk. Nazwa tej gry to szacunek . Dobrzy trenerzy praktykuj dyscyplin gatunkw towarzyszcych, ktre buduj relacje w yznaczane przez znaczc odmienno (Harraway 2003: 49) 101.

100

Nie oznacza to z pewnoci, e tylko robot uzyskuje sprawstwo poprzez interakcje. Dobrym przykadem jest tu pozycja etnografa, ktrego dzieci, w przeciwiestwie do robotykw, nauczyy si traktowa jak nie-osob: posta, ktra nie ma znaczenia z punktu widzenia interakcji. To je dnak nie znaczy, e nie ma adnych rnic midzy ludmi i robotami, gdy gry jzykowe, w ktre s zaangaowani, rni si od siebie. Wykazujemy tutaj, e te gry jzykowe s nie tylko ksztatowane historycznie, ale take istotnie wszczynane poprzez przestrzenn organizacj przedmiotw i koordynacj multimodalnych rodkw semiotycznych w praktyce robotyki spoecznej.
101

Zobacz np. Hearne (1986: 29).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Prace Haraway i Hearne nie pokazuj jednak, jak w praktyce, na poziomie konkretnych ucielenionych dziaa i przey, przebiega to budowanie wizi; moemy dowiedzie si tego z bada nad zabawami ludzi i psw prowadz onych przez Davida Goodea (2007) 102. Autor ten opisuje, w jaki sposb psy i ludzie rozumiej i definiuj siebie nawzajem w toku codziennych dziaa i interakcji. Ten zwrot ku przyziemnym, ucielenionym cechom waciwym dla tego, w jaki sposb relacje uzyskiwane s jako kwestie prakseologiczne umoliwia Goodeowi osadzenie psychologii uczestnikw w praktykach, z ktrych skadaj si powtarzalne wydarzenia. Poprzez opisywanie wzajemnych ruchw graczy a take tego, jakie pozycje przybieraj oni wobec przedmiotw zabawy znaczco osadzonych w rozwijajcym si przebiegu akcji, Goode zajmuje si stanami wewntrznymi jako kwestiami, ktre mog zaobserwowa gracze (Goode 2007: 59): Polegamy na ruchach zwierzcia, naturalnych dla niego, jako ro dkach wyraajcych jego intencyjno -w-akcji. Ruchy te odczytywane s w kontekcie rozumienia, czym jest gra i co prbuje zrobi zwi erz, jaki ruch w grze wykonuje, wtedy i w tamtym miejscu. () Jednake () ta forma rozumienia nie jest antopomorficzn projekcj wasnych stanw mentalnych, lecz intencyjnoci-w-dziaaniu, ktrej jestemy wiadkami (Goode 2007: 75).

W niniejszym badaniu, usiujc zaobserwowa intencyjno i sprawstwo spoeczne w ucielenionych dziaaniach103, wyszlimy poza dziaania fizycznego ciaa robota, aby ukaza, w jaki sposb moe by on aktorem spoecznym, nawet gdy w sensie technicznym nie funkcjonuje. Zajmujc si tym problemem, zwrcilimy szczegln uwag na codzienne prace projektowe i rol robotykw. Opisujc dziaania w przedszkolu, wykazalimy, w jaki sposb robot traktowany jest jako yjca istota spoeczna nawet wtedy, gdy jego ciao nie rusza si samo z siebie (sytuacja 1). W wietle wczeniejszych zdarze w przedszkolu, uczestnicy sceny zorganizowali interakcj w taki sposb, e ich wasne zachowanie oraz wasne zastosowanie zasobw semiotycznych zmi enio co, co uznano za niedziaajc technologi, w agenta, ktry bierze udzia w grze daj i we (sytuacja 1). Przykad ten skontrastowalimy ze scenk (s ytuacja 2), w ktrej robot porusza si, lecz nie przyciga trwaego zainteres owania, gdy brak jest zwizanej z nim uwagi spoecznej.

102

To badanie przywodzi na myl inn prac Goodea dotyczc tego, jak porozumiewaj si dzieci urodzone z zespoem ryczki wrodzonej (a zatem niewidome, niesyszce, z powanym niedor ozwojem umysowym i innymi niepenosprawnociami) (Goode 1994).
103

Zob. take: Crist (1996) i jej ujcie argumentw Karola Darwina wiadczcych o istnieniu cigoci midzy wiatem zwierzt i ludzi, a take opisy zachowania zwierzt jako obdarzonego zarazem znaczeniem i podmiotowoci.

STS meets CS
Co za tym idzie, poprzez opisanie powiza midzy ludmi i nie-ludmi w robotyce spoecznej, jak czyni to w swych pracach zwolennicy studiw nad zwierztami, wskazalimy na istotno kwestii rozumienia relacyjnego. W rodowisku przedszkolnym sprawstwo robota realizowane jest poprzez rozwijajce si etapowo interakcje, w ktre angauj si maluchy i robotycy. Intencjonalno robota mona tam zaobserwowa w dziaaniu, jednake jest ona wytwarzana nie tylko poprzez ruchy fizycznego ciaa robota, ale take poprzez skoordynowane multimodalne inter akcje robota z ludmi, ktrzy z nim wspdziaaj. Podobiestwo midzy robotami spoecznymi a zwierztami domowymi moe wyda si narzucajce, jednak postulujemy tutaj odrnianie obu tych grup. Gatunki towarzyszce oraz roboty spoeczne mog yby opowiedzie rne historie o swoich zwizkach z ludmi, gdy charakter yzuj je ich wasne trajektorie ewolucyjne, historie, tymczasowoci, materia lnoci, dziaania i ucielenione praktyki. Mona tu przywoa przykad Hearne, ktra odrnia trenowanie zwierzt o temperamencie pracowniczym od trenowania zwierzt nieudomowionych, majc na wzgldzie siy ewolucyjne i biologiczne (Hearne 1986: Rozdzia 2), czy Haraway, ktra ledzi dokadnie histori i rozwj rasy pirenejskiego psa grskiego oraz owczarka australijskiego, omawiajc kwestie zwizane z ekologi i zrnicowaniem genetycznym (Haraway 2003, Haraway 2008: Rozdzi ay 4, 5). Z drugiej strony zrozumienie specyfiki robota spoecznego wymaga uwanej analizy szczegw codziennoci laboratorium104. Cho roboty wyposaone s w pewien kulturalny i historyczny baga (patrz: Adam 1998; Riskin 2003), s take ksztatowane przez proces ich wytwarzania. Innymi sowy, kiedy mowa jest o robotach spoecznych, istotne okazuj si procesy projektowania i produkcji w laboratoriach robotyki spoecznej. Zwracajc uwag na dziaania zwizane z projektowaniem (przebiegajce w rozszerzonym lab oratorium robotyki spoecznej), pokazalimy, e spoeczne cechy robota (i w obec tego jego zdolno do skupiania na sobie uwagi przez duszy czas) wym agaj zaangaowania ich projektantw. Gesty projektantw, ich mowa i dziaanie przyczyniaj si do [ustanowienia] spoecznych cech robota. Sp oeczny charakter maszyny nie jest zlokalizowany wycznie w jej ciele fizyc z104

Ciekawym, niemal hybrydycznym przypadkiem jest wyhodowany w labo ratorium szympans karowaty Kanzi nalecy do Sue Savage -Rumbaugh, ktry nauczy si rozumie mwiony angie lski. Z jednej strony Savage-Rumbaugh (Savage-Rumbaugh i in. 1998: 6) wskazuje na ewolucyjn histori szympansw karowatych (ich zwizki ze zwykymi szympansami i innymi mapami czekoksztatnymi) oraz ich naturalne rodowisko w Kongo (naley jednak pamita, e Kanzi nie naley do gatunkw udomowionych, a Savage -Rumbaugh, w gecie przypominajcym argument acj Hearne (1986), opisuje swj lk przed atakiem i pogryzieniem przez szympansa, ktrego tren uje (Savage-Rumbaugh i in. 1998: 10, 17)). Z drugiej strony opisuje ona, jak Kanzi nauczy si roz umie mwiony angielski i i uywa drukowanych symboli poprzez uczestnictwo w codziennych praktykach laboratorium prymatologicznego, gdzie uczono jzyka jego matk, lecz on sam nie by poddawany adnemu formalnemu treningowi jzykowemu. yjc w warunkach laboratoryjnych, Kanzi przekroczy granic, ktr dotychczas uznawano za niemoliw do pokonania przepa oddzielajc wiat zwierzt oraz wiat ludzi (1998: 7).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nym; wymaga on laboratorium, w ktrym przedmioty i ludz ie, wraz z ich interesami i wiedz, musz zosta w odpowiedni sposb skoordynowani105.

Projektanci, lokalne aranacje i wielostronna koordynacja w laborat orium robotyki spoecznej W swojej analizie siedemnastowiecznej angielskiej pracowni nauk przyrodniczych, ktra naleaa do Roberta Boylea, Steven Shapin (1988) zwrci uwag na znaczenie fizycznego miejsca w procesie produkcji wiedzy. Opisujc, kto uczestniczy w eksperymentach i wobec tego mia zmysowy dostp i mol iwo wiadczenia o zjawiskach bdcych przedmiotem dowiadcze, Shapin wskazuje na istnienie wyranie zdefiniowanej granicy ( threshold) midzy tym, co publiczne, a tym, co prywatne106. W niniejszym tekcie rwnie odwoalimy si do tej koncepcji, korzystajc jednoczenie z argumentw Michaela Lyncha (1991) dotyczcych tego, e miejsce pracy naukowej wykracza poza otoczenie fizyczne i zawiera w sobie lokalnie zorganizowane tematyczne kontekstury powizane z konkretnymi praktykami i wyposaeniem. W naszych przykadach te kontekstury tematyczne dotycz przestrzeni laboratoryjnej, ktrej granice poszerzono. Poniewa robotycy chc rozwija swojego robota poprzez umiejscowienie go w rzeczywistym otoczeniu przedszkolu, miejscu, w ktrym ucz si i bawi dzieci to miejsce pracy take funkcjonuje ja ko przybudwka ich laboratorium. W tym znaczeniu samo laboratorium wyr asta z innych zorganizowanych miejsc107, podczas gdy przedszkole funkcjonuje jako laboratorium, gdy ustanowiono je przez wykonywanie tam eksperyme ntw: aby mona byo zaobserwowa interesujce badaczy zjawisko, naley umiejtnie zaaranowa instrumenty i ludzi w otoczeniu przedszkolnym (np. Lynch 1985). W eseju Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat Bruno Latour (2009) odnosi si do zarzutw pod adresem mikrostudiw praktyk laboratory jnych, jakoby
105

David Turnbull (2000) porwnuje wspczesne laboratoria do redniowiecznych katedr, ktrych budowa przebiegaa bez wykorzystania wczeniej zatwierdzonych planw, a raczej w duchu tego, co Turnbull nazywa rozmow, tradycj i szablonem (2000: 63-66). W obu przypadkach nacisk kadzie si na to, by eksperyment dziaa poprzez proces zbiorowej praktyki (2000: 67). Zgadzamy si tu z tym podejciem, lecz dodatkowo podkrelamy znaczenie multimodalnych in terakcji.
106

Steven Shapin (1988) posugujc si terminem threshold, ma na myli nie tylko jaki zestaw norm lub czysto spoecznych instytucji; posuguje si tym terminem rwnie w jego dosownym znaczeniu, majc na myli prg domu. Pamita bowiem naley, e w siedemnastowiecznej Anglii nie istniay jeszcze laboratoria (sam termin laboratory nie by jeszcze w powszechnym uyciu), a eksperymenty odbyway si czstokro w domach czonkw Towarzystwa Krlewskiego, do ktrych zapraszano grono wyselekcjonowanych goci (przyp. tum.).
107

Tak jak w przypadku posiadoci Boylea, gdzie wykorzystano i uzupeniano obecny personel gospodarstwa (Shapin i Schaffer 1985), oraz sali lekcyjnej wyposaonej w narzdzia do obserwacji (np. Bailey i in. 1970), przedszkole zachowu je pewne swe cechy i priorytety, jednoczenie abso rbujc to co naukowe.

STS meets CS
te nie byy w stanie obj wielkich problemw, ktrymi zazwyczaj zajmuj si badacze instytucji, organizacji i procesw politycznych. Posugujc si przykadem prac Ludwika Pasteura [nad szczepionk przeciw wglikowi], Latour opisuje, w jaki sposb francuski mikrobiolog sta si makroaktorem. Osign to dziki kilku zabiegom. Pierwszym z nich byo przeniesienie, czy moe lepiej rozszerzenie jego laboratorium: [by mc lepiej bada waglika,] Pasteur przenis si wraz ze swoimi instrumentami i procedurami w teren, do gospodarstwa hodowlanego [dotknitego epidemi]. Drugim posuniciem by powrt z gospodarstwa do macierzystej pracowni: miejsca, ktre pozwolio mu opanowa nowego rodzaju zjawiska, materiay i substancje (Latour 2009: 168-172). Na koniec Pasteur ponownie uda si w teren, gdzie odtworzy to, co wypracowa w laboratorium (Latour 2009: 172-175). Innymi sowy francuski mikrobiolog selektywnie rozszerza warunki laboratoryjne na teren g ospodarstw, gdzie wyprbowywa swoje innowacje laboratoryjne w nowych warunkach, by potwierdzi lub zakwestionowa skuteczno tworzonych i nnowacji. Wzorem Latoura powstrzymalimy si w naszych analizach od wyt yczania wyranych podziaw na wntrze i zewntrze pracowni badawczych. Jednake, w przeciwiestwie do dziaa Pasteura w tekcie Latoura, laborat orium uniwersyteckie nie rozszerza si po prostu na przedszkole, poniewa rutyny wypracowywane w tym ostatnim przez badaczy i ich roboty opieraj si na interakcyjnych grach, w ktre dzieci ju tam si bawi. W wietle powyszej uwagi opisalimy, jak prba narzucenia kontroli laboratoryjnej na dan sytuacj ignoruje istniejce rutyny i prowadzi do zagmatwania tej sytu acji. Wydarzenia maj miejsce w przedszkolu, zmieniaj zatem laboratorium uniwersyteckie, gdy zakcaj koncepcje z gry zakadane przez robotykw spoecznych, ktre dotycz tego, co to znaczy by aktorem spoecznym. Koncentrujc si na przestrzeni laboratoryjnej jako efekcie wsp -artykulacji laboratorium uniwersyteckiego i przedszkola, moglimy wykaza centralne znaczenie interakcji w procesie realizacji spoecznego sprawstwa robota. Analizujc dwa przywoane przedszkolne epizody, pokazalimy, e sprawstwo spoeczne robota jest osigane, nie za dane, a projektanci maszyny odgrywaj w tym procesie kluczowe role. Nie znaczy to jednak, e robotycy w jaki sp osb kieruj robotem. Bardzo czsto spotykamy si z porwnaniem konstrukt orw robotw spoecznych do scenicznych magikw lub kierownikw teatru, gdy znaj oni sztuczki, ktre kryj si za technologi. Zamiast tego pokazalimy, e przepyw interakcji nie zosta okrelony w sposb odgrny, lecz r aczej stanowi proces wspuczestniczenia i wsp -tworzenia, w ktrym dzieci odgrywaj znaczce role. Co za tym idzie, gdy pisalimy o strukturach nakierowujcych grupow, publiczn uwag na robota, nie mielimy na myli tego, e dzieci odgrywaj pewne zadane im role, lecz to, e artykulacja spoecznego charakteru robota opiera si na dziaaniach czytelnych dla innych wsp uczestnikw. Gdybymy uznali ruch interakcyjny GB za manipulacj, ktra sprawia, e dziaania dzieci wydaj si czci spjnego cigu wyrae zakadajcych is t-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nienie innego ywego uczestnika (robota)108, to taka interpretacja przeoczyaby pewne kluczowe cechy sytuacji. Po pier wsze uprzywilejowaaby ona k omunikacj jzykow wzgldem multumodalnej interakcji charakterystycznej dla zachowania maych dzieci biorcych udzia w eksperymencie. Ignorujc pozycj ciaa dzieci, kierunek ich wzroku, gesty i wokalizacj, prezentowalib ymy je jako pasywne. Co wicej, taka interpretacja nie braaby pod uwag tr ajektorii interakcji, to jest tego, jaki wpyw na zachowanie GB ma obecno dzieci w pokoju. Innymi sowy, GB nie moe postanowi, e codzienne d owiadczenie praktyczne nie bdzie miao na niego wpywu; na jego dziaania stale wpywa intersubiektywny wiat przeywany, tworzony i zamieszkiwany przez niego i dzieci. Wreszcie: taka interpretacja przeoczyaby gwny cel GB, ktrym nie jest wykazanie, e dzieci traktuj robota jako partnera i nterakcji (gdyby taki by jego cel, GB prawdopodobnie przeprowadziby kontrolowany eksperyment laboratoryjny), lecz zaobserwowanie, jak dzieci reaguj na rob ota w swoim zwyczajnym otoczeniu, tak by mg dziki temu wraz ze swoim zespoem udoskonali projekt robota. Uwzgldnienie tych wzajemnych oddziaywa jest istotne, poniewa pozwala unikn sprowadzenia spoecznego charakteru robota do poziomu zwykego konstruktu. Uznanie spoecznego sprawstwa robota za konstruowane zak adaoby, e granice ciaa robota i cia aktorw zaangaowanych z nim w int erakcje ustanowiono z wyprzedzeniem: w takim ujciu projektanci staj si ludzkimi jednostkami zaangaowanymi w proces konstrukcji sprawstwa rob ota, podczas gdy sam spoeczny charakter robota staje si epifenomene m. Tutaj za utrzymujemy, e robot jest w istocie spoeczny, ale ten jego spoeczny ch arakter nie tkwi wycznie w fizycznej budowie jego ciaa czy w jego oprogr amowaniu (por. te Ala 2009). Robot s t a j e s i i s t o t s p o e c z n w t r a k c i e i p o p r z e z r u t y n y i n t e r a k c y j n e rozgrywajce si w rozszerzonej przestrzeni laboratoryjnej, w ktre zaangaowani s robotycy, dzieci i ich nauczyciele uczestniczcy w procesie projektowym. Czy mielibymy do czynienia z tym samym, gdyby przyszo nam obserwowa projektowanie robota spoecznego przebiegajce wycznie w obrbie laboratorium uniwersyteckiego? Czy uprawnione byoby stwierdzenie, e w labor atorium uniwersyteckim (lub w innej tradycyjnie pojmowanej, jasno wytyczonej przestrzeni badawczej) spoeczny charakter robota jest w istotnym stopniu zakorzeniony w pracy, eksperymentach, sferze uczuciowej i obowizkach re alizowanych na poziomie gestw, mowy, orientacji wzrokowej i wyraania emocji? Przypuszczamy, e tak. [I w tym przypadku] spoeczny charakter r o-

108

Zobacz np. tekst Melvin Pollner i Lynn McDonald-Wiker (1985), gdzie przedstawiono sposb, w jaki rodzina przypisuje kompetencje powanie upoledzonemu dziecku. Podejcie to krytyk owano za umniejszanie znaczenia twierdze czonkw rodziny i jednoczesne traktowanie stanow iska kliniki jako standardowego i obiektywnego (Goode 1994 : 87; zobacz rwnie: Pollner i Goode 1990).

STS meets CS
bota realizowaby si w istotnym stopniu przez jego zwizki z robotykami109. Niemniej jednak skupilimy si tutaj na przykadach zaczerpnitych z rozsz erzonego laboratorium, gdy nie tylko wskazuj one na powizania midzy robotem i jego projektantami, ale te pokazuj, e robot nie pozostaje pod cakowit kontrol robotyka. Jako e nie chcielimy ogranicza tego poczenia do psychologicznych czy indywidualnych stanw robotykw, wybralimy przykady z przedszkola, by pokaza jak robotycy reaguj na zoone trajekt orie interakcyjne, nieraz inicjowane przez same dzieci, realizujc spoeczny charakter robota. Wreszcie: utrzymywa mona, e gdy roboty opuszcz laboratoria, zaczn dziaa autonomicznie, bez jakiegokolwiek powiza ze swoimi projektant ami. Wolelibymy pozostawi to zagadnienie otwartym, gdy autonomiczne roboty spoeczne funkcjonujce poza laboratoriami zasadniczo wci stan owi kwesti bliszej lub dalszej przyszoci. Mimo to nasze obserwacje mog rzuci nieco wiata na t problematyk. Obecnie roboty demonstruj swoje moliwoci podczas specjalnych publicznych pokazw lub w przestrzeniach laboratoryjnych (ktre niekiedy maj hybrydowy charakter, jak miao to miejsce w naszym przykadzie z przedszkolem uniwersyteckim). Niezwykle wane jest blisze przyjrzenie si pracy wykonywanej w tych wanie przestrzeniach. Nie sugerujemy wcale, e nasze rozumienie interakcji, w jakie wchodz profesjonalni projektanci z robotami, powie nam co na temat tego, jak w p r z y s z o c i bd zachowywa si ludzie jako tacy lub uytk ownicy w zetkniciu z przyszymi robotami spoecznymi. Jestemy jednak prz ekonani, e zrozumienie dowolnych interakcji zachodzcych poza laborat orium midzy ludmi a robotami spoecznymi wymaga wzicia pod uwag pr acy wchodzcej w zakres projektowania tych robotw. Niniejsza praca pokazuje, e roboty zaczynaj by odbierane jako aktorzy spoeczni dopiero w nawizaniu do starannych sieci interakcyjnych zaangaowa i przestrze nnych aranacji ludzi oraz rzeczy.

109

Np. Ala (2009) opisuje, jak robotycy spoeczni wczaj wasne ciaa w proces projektowania robota, jednoczenie niejako przymuszani do tego, by pojmowa swoje ciaa przez pryzmat int erakcji z robotem.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Podzikowania Pragniemy podzikowa za wkad wniesiony do tego tekstu Michaelowi Ly nchowi, Patrickowi Andersonowi, Florentii Dalla, Micah Eckhardtowi, Ianowi Faselowi, Natalie Forssman, Charlesowi Goodwinowi, Sarah Klein, Maurizio Marchettiemu, Paulowi Ruvolo, Cynthii Taylor, Jonowi Zellersowi, jak rwnie anonimowym recenzentom oraz uczestnikom badania etnograficznego.

Bibliografia Adam, A. 1998. Artificial Knowing: Gender and the Thinking Machine . London: Routledge. Ala, M. 2009. Moving android: On social robots and body-in-interaction. Social Studies of Science, 39(4): 491-528. AP. 2008. Study: Dogs, robots cheer elderly. Associated Press. 3.03. www.foxnews.com /story/0,2933,334529,00.html, 2.06.2011. Bailey, J. S, Wolf, M. M., Philips, E. L. 1970. Home-based reinforcement and the modification of pre-delinquents classroom behavior. Journal of Applied Behavioral Analysis , 3(3): 223-233. Banks, M. R, Willoughby, L. M, Banks, W. A. 2008. Animal-assisted therapy and loneliness in nursing homes: Use of robotic vs. living dogs. Journal of the American Medical Directors Association, 9(3): 173-177. Baron-Cohen, S. 1991. Precursors to a theory of mind: Understanding attention in others. A. Whiten, eds. Natural Theories of Mind: Evolution, Development and Simulation of Everyday Mindreading: 233-251. Oxford: Blackwell. Bogatyrev, P. 2001 (1923). Czech puppet theatre and Russian folk theatre. J. Bell, eds. Puppets, Masks, and Performing Objects. Cambridge, MA: The MIT Press. Breazeal, C. 2002. Designing Sociable Robots. Cambridge, MA: The MIT Press. Brooks, R., Breazeal, C., Marjanovic, M., Scassellati, B., Williamson M. 1998. The cog project: Building a humanoid robot. C. Nehaniv, eds. Computation for Metaphors, Analogy and Agents: 8-13. Berlin: Springer-Verlag. Butterworth, G. 1991. The ontogeny and phylogeny of joint visual attention. A. Whitten, eds. Natural Theories of Mind: Evolution, Development, and Simulation of Everyday Mindreading: 223-232. Oxford: Basil Blackwell. Cicourel, A. 1987. Interpretation of communicative context: Examples from medical encounters. Social Psychology Quarterly, 50: 217-226. Crist, E. 1996. Darwins anthropomorphism: An argument for animal -human continuity. Advances in Human Ecology, 5: 33-83. Crocker, T. P. 1998. Wittgensteins practices and Peirces habits: Agreement in h uman activity. History of Philosophy Quarterly, 15(4): 175-193.

STS meets CS
Cromwell, S. 2002. Two-way mirrors reflect new teaching model. Education World. www.educationworld.com/a_admin/admin/admin272.shtml, 1.06.2011. Dautenhahn, K. 1995. Getting to know each other: Artificial social intelligence for autonomous robots. Robotics and Autonomous Systems, 16: 333-356. Dautenhahn, K. 2007. Socially intelligent robots: Dimensions of human robot interaction. Philosophical Transactions of the Royal Society, 362: 679-704. DiSalvo, C. F., Gemperle, F., Forlizzi, S., Kiesler, S. 2002. All robots are not equal: The design and perception of humanoid robot heads. Conference on Designing Interactive Systems, 25-28.06, London. Eco, U. 1976. A Theory of Semiotics. Bloomington, IN: Indiana University Press. Przekad polskojzyczny: Eco, U. 2009. Teoria semiotyki. Prze. M. Czerwiski. Seria Eidos. Kr akw: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloskiego. Garfinkel, H. 1984 (1967). Studies in Ethomethodology. Cambridge, UK: Polity Press; Englewood Cliffs, NJ. Przekad polskojzyczny: Garfinkle, H. 2007. Studia z etnometodologii. Prze. A. Szulycka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Goffman, E. 1971. Relations in Public: Microstudies of the Public Order . New York: Basic Books. Goode, D. 1994. A World Without Words. Philadelphia: Temple University Press. Goode, D. 2007. Playing with my Dog Katie: An Ethnomethodological Study of DogHuman Interaction. West Lafayette, Indiana: Purdue University Press. Goodwin, C. 1994. Recording human interaction in natural settings. Pragmatica, 3: 181209. Goodwin, C. 2000. Practices of seeing, visual analysis: An ethnomethodological approach. T. van Leeuwen, C. Jewitt. reds Handbook of Visual Analysis: 157-182. London: SAGE Publications. Haraway, D. 2003. The Companion Species Manifesto: Dogs, People, and Significant Otherness. Chicago: Prickly Paradigm Press. Haraway, D. 2008. When Species Meet. Minnesota: University of Minnesota Press. Hearne V. 1986. Adams Task: Calling Animals by Name. New York: Knopf. Heath, C. 1997. The analysis of activities in face to face interaction using video. D. Silverman, eds. Qualitative Research: Theory, Method and Practice : 183-200. London: SAGE Publications,. Heath, C., Hindmarsh, J. 2002. Analyzing interaction video ethnography and situated conduct. T. May, eds. Qualitative Research in Action: 99-121. London: SAGE Publications. Hindmarsh, J., Heath, C. 2000. Embodied reference: A study of deixis in workplace interaction. Journal of Pragmatics, 32: 1855-1878. Hirschauer, S. 1991. The manufacture of bodies in surgery. Social Studies of Science, 21(2): 279-319. Hstaker, R. 2005. Latour - Semiotics and science studies. Science Studies, 18(2): 5-25.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Hutchins, E. 1996. Cognition in the Wild. Cambridge, MA: The MIT Press. Ishiguro, H. 2007. Scientific issues concerning androids. International Journal of Robotics Research, 26(1): 105-117. Jefferson, G. 2004. Glossary of transcript symbols with an introduction. G. H. Lerner, eds. Conversation Analysis: Studies from the First Generation : 13-31. New York: John Benjamins,. Kanda, T., Hirano, T., Eaton, D., Ishiguro, H. 2004. Interactive robots as social partners and peer tutors for children: A field trial. Human-Computer Interaction, 19(1): 61-84. Kent, R., OLeary, D., Dietz, A., Diament, C. 19 79. Comparison of observational recordings in vivo, via mirror, and via television. Journal of Applied Behavioral Analysis, 12(4): 517-522. Kidwell, M., Zimmerman, D. 2007. Joint attention in action. Pragmatics, 39(3): 592-611. Kidwell, M., Zimmerman, D. 2006. Observability in the interactions of very young children. Communication Monographs, 73(1): 1-28. Laub, C. R. 1961. Insulation from observability and types of social conformity. American Sociological Review, 26: 787-795. Latour, B. 1983. Give me a laboratory and I will raise the world. K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, red. Science Observed: 141-170. London: SAGE Publications. Przekad polskojzyczny: Latour, B. 2009. Dajcie mi laboratorium, a porusz wiat. Prze. K. Abriszewski i . Afeltowicz. Teksty Drugie, 1-2: 163-192. LeBaron, C. 2007. Formulating the triangle of doom. Gesture, 7(1): 97-118. Lenoir, T. 1994. Was that last turn a right turn? The semiotic turn and A. J. Greimas. Configurations, 2: 119-136. Lynch, M. 1985. Art and Artifact in Laboratory Science: A Study of Shop Work and Shop Talk in a Research Laboratory. London: Routledge & Kegan Paul. Lynch, M. 1991. Laboratory space and the technological complex: An investigation of topical contextures. Science in Context, 4(1): 81-109. Lynch, M. 1993. Scientific Practice and Ordinary Action: Ethnomethodology and Social Studies of Science. New York: Cambridge University Press. MacDorman, K., Ishiguro, H. 2006. The uncanny advantage of using androids in social and cognitive science research. Interaction Studies, 7(3): 297-337. Marantz-Henig, R. 2007. The real transformers. New York Times, 29.02. MedHeadlines. 2008. Robot dogs as good as the real thing at alleviating loneliness. MedHeadlines, 29.02. http://medheadlines.com/2008/02/29/robot-dogs-as-good-asthe-realthing-at-alleviating-loneliness/, 14.06.2011). Mondada, L. 2007. Multimodal resources for turn-taking: Pointing and the emergence of possible next speakers. Discourse Studies, 9(2): 195-226. Mori, M. 1970. Bukimi No Tani (The uncanny valley). Energy, 7(4): 33-35.

STS meets CS
Movellan, J. R, Tanaka, F., Taylor, C., Ruvolo, P., Eckhardt, M. 2007. The RUBI Project: A Progress Report. Proceedings of the 2nd ACM/IEEE International Conference of Human-Robot Interaction. Washington DC, 9-11.03. New York: ACM. New York Daily News. 2008. Time to walk the robot? Dogs may be replaced as mans best friend. New York Daily News, 29.02. www.nydailynews.com/news/us_world/2008/02 /29/2008-02-29_time_to_walk_the_robot_dogs_may_be_repla.html, 14.06.2011). Ochs, E., Gonzales, P., Jacoby, S. 1996. When I come down Im in a domain state: Talk, gesture, and graphic representation in the interpretative activity of physicists. E. Ochs, E. Schegloff, S. Thomson, eds. Interaction and Grammar: 328-369. Cambridge: Cambridge University Press,. Otero, N., Nehaniv, C., Sverre, S. D., Dautenhahn, K. 2006. Naturally occurring gestures in a human-robot teaching scenario. Proceeding of the 15th IEEE International Symposium on Robot and Human Interactive Communication. RO-MAN06. University of Hertfordshire, 6-8 September. Hatfield, UK, IEEE Press: 533-540. Peirce, C. S. 1867. On a new list of categories. Proceedings of the American Academy of Arts and Sciences, 7: 287-298 (Reprinted in Peirce C.S. 1931-1958). Peirce, C. S. 1931-1958. Collected Papers, 8 volumes. eds. P. Weiss, A. Burks, C. Hartshorne. Cambridge: Harvard University Press. Pollner, M., Goode, D. 1990. Ethnomethodology and person-centering practices. PersonCentered Review, 5(2): 203-220. Pollner, M. McDonald-Wikler, L. 1985. The social construction of unreality: A case of a familys attribution of competence to a severely retarded child. Family Process, 24: 241-254. Prentice, R. 2007. Drilling surgeons: The social lessons of embodied surgical learning. Science, Technology, & Human Values, 32(5): 534-553. Queiroz, J., Merrell, F. 2006. Semiosis and pragmatism: Toward a dynamic concept of meaning. Sign System Studies, 34(1): 37-66. Ransdell, J. 1989. Peirce est-il un phnomnologue? tudes Phnomnologiques, 9-10: 51-75. Riskin, J. 2003. The defecating duck, or, the ambiguous origins of artificial life. Critical Inquiry, 29(4): 599-633. Rosensohn, W. 1974. The Phenomenology of Charles S. Peirce. Amsterdam: B.R. Grner. Sakamoto, D., Kanda, T., Ono, T., Kamashima, M., Imai, M. Ishiguro. H. 2005. Cooperative embodied communication emerged by interactive humanoid robots. International Journal of Human-Computer Studies, 62(2): 247-265. Savage-Rumbaugh, S., Shanker S. G., Taylor, T. J. 1998. Apes, Language, and the Human Mind. New York: Oxford University Press. Scassellati, B. 2005. How social robots will help us to diagnose, treat, and understand autism. 12th International Symposium of Robotics Research. ISRR . San Francisco, CA, October.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Schegloff, E. A. 1984. On some gestures relation to talk. J. M. Atkinson, J. Heritage, red. Structures of Social Action: Studies in Conversation Analysis : 266-296. Cambridge: Cambridge University Press. Science Daily. 2008. Doggie robot eases loneliness in nursing home residents as well as real dog, study finds. Science Daily, 26.02. www.sciencedaily.com/releases/2008/02/08022 5213636.htm, 14.06.2011). Shapin, S. 1988. The house of experiment in seventeenth-century England. Isis, 79: 373404. Shapin, S., Schaffer, S. 1985. Leviathan and the Air-Pump: Hobbes, Boyle, and the Experimental Life. Princeton, NJ: Princeton University Press. Streeck, J. 2009. Gesturecraft: The Manu-facture of Meaning. Amsterdam: John Benjamins. Suchman, L. 1987. Plans and Situated Actions: The Problem of Human-Machine Communication. New York: Cambridge University Press. Suchman, L. 1988. Representing practice in cognitive science. Human Studies, 11: 305325. Suchman, L. 2000. Embodied practices of engineering work. Mind, Culture and Activity, 7(1/2): 4-18. Suchman, L. 2007. Human-Machine Reconfigurations: Plans and Situated Actions, second expanded edition. New York: Cambridge University Press. Suchman, L. Trigg, R. H. 1993. Artificial intelligence as craftwork. S. Chaiklin, J. Lave, eds. Understanding Practice: Perspectives on Activity and Context: 144-178. Cambridge: Cambridge University Press. Tanaka, F., Cicourel, A., Movellan, J. 2007. Socialization between toddlers and robots at an early childhood education center. Proceedings of the National Academy of Science, 104. 46: 17954-17958. Tanaka, F., Movellan, J. R. 2006. Behavior analysis of childrens touch on a small h umanoid robot: Long-term observation at a daily classroom over three months. Proceeding of The 15th IEEE International Symposium on Robot and Human Interactive Communication. RO-MAN06), University of Hertfordshire, 6-8 September. Hatfield, UK, IEEE Press: 753-756. Tanenbaum, J. 2008. Robot dog therapy. Science Central, www.sciencentral.com/video/2008/05/30/robot-dog-therapy, 14.06.2011). 30.05.

The Hindu. 2008. Robots, dogs equally reduce loneliness. The Hindu, 2.03. www.hindu.com/2008/03/02/stories/2008030253652200.htm. 14.06.2011). Tillis, S. 1992. Toward and Aesthetics of the Puppet: Puppetry as a Theatrical Art. Westport, CT: Greenwood Press. Tomasello, M. 2003. Constructing a Language. Cambridge, MA: Harvard University Press. Turkle, S. 2011. Alone Together: Why We Expect More from Technology and Less from Each Other. New York: Basic Books.

STS meets CS
Turnbull, D. 2000. Masons, Tricksters and Cartographers . New York: Routledge. Weizenbaum, J. 1976. Computer Power and Human Reason: From Judgment To Calculation. San Francisco: W.H. Freeman. Wellman, H. M. 1993. Early understanding of mind: The normal case. S. Baron-Cohen, H. Tager-Flusberg, D. Cohen, eds. Understanding Other Minds: Perspectives from Autism: 10-39. Oxford: Oxford University Press. Wittgenstein, L. 1953. Philosophical Investigations. Oxford: Basil Blackwell. Przekad polskojzyczny: Wittegenstein, L. 2000. Dociekania filozoficzne. Prze. B. Wolniewicz. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

When a robot is social: Spatial arrangements and multimodal semiotic engagement in the practice of social robotics
Morana Ala Department of Communication and Science Studies Program, University of California, San Diego, CA, USA Javier Movellan Institute for Neural Computation, University of California, San Diego, CA, USA Fumihide Tanaka Department of Intelligent Interaction Technologies, University of Tsukuba, Tsukuba, Japan Abstract Social roboticists design their robots to function as social agents in interaction with humans and other robots. Although we do not deny that the robots design features are crucial for attaining this aim, we point to the relevance of spatial organization and coordination between the robot and the humans who interact with it. We recover these interactions through an observational study of a social robotics laboratory and examine them by applying a multimodal interactional analysis to two moments of robotics practice. We describe the vital role of roboticists and of the group of preverbal infants, who are involved in a robots design activity, and we argue that the robots social cha racter is intrinsically related to the subtleties of human interactional moves in laboratories of social robotics. This human involvement in the robots social agency is not sim ply controlled by individual will. Instead, the human machine couplings are demanded by the situational dynamics in which the robot is lodged. Keywords: body; design; gesture; humanrobot interaction; laboratory; social agency; social robotics; spatial organization.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


The entire paper published in / Peny tekst artykuu opublikowano w: Social Studies of Science, 41(6): 893-926

Social Studies of Science


An international peer reviewed journal that encourages submissions of original research on science, technology and medicine. The journal is multidisciplinary, publishing work from a range of fields including: political science, sociology, economics, history, philosophy, psychology, social anthropology, legal and educational disciplines. http://sss.sagepub.com Midzynarodowe, recenzowane czasopismo publikujce prace z zakresu oryginalnych bada nad nauk, technologi i medycyn. Multidyscyplinarny periodyk prezentujcy teksty z takich dziedzin jak: politologia, socjologia, ekonomia, historia, filozofia, psychologia, antropologia spoeczna, nauki prawne i pedagogiczne. http://sss.sagepub.com

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0008

Stara dobra etnografia laboratorium


Przegld ksiki Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers
Autor: Morana Ala Wydawca: The MIT Press Rok wydania: 2011 Liczba stron: 218

ukasz Afeltowicz Instytut Socjologii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu afeltovicz[]gmail.com


Otrzymano: 14 czerwca 2013; zaakceptowano: 18 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Handling Digital Brains udowadnia, e etnografia laboratorium wci moe wnosi istotny wkad w dziedzinie spoecznych studiw nad nauk i technol ogi. Recenzowana praca prezentuje szczegy interakcji midzy badaczami oraz midzy badaczami a ich materialnym wyposaeniem, ktre s kluczowe dla wyjanienia rozwizywania problemw badawczych w trakcie analizy skanw mzgw generowanych podczas eksperymentw z wykorzystaniem fMRI. Istotne jest, e rekonstruowane multimodalne, ucielenione praktyki rzucaj wiato nie tylko na przebieg poznania naukowego, ale rwnie na zdecydowanie szersze spektrum dziaa poznawczych czowieka. Ksika stanowi swego rodzaju wyzwanie rzucone naukom neurokognitywnym. Jak pokazuje autorka, neuronaukowcy wykorzystujcy fMRI deklaruj, e badaj ucieleniony umys, jednak w praktyce redukuj ciao do mzgu, a poznanie do procesw wewntrznych. Taki model poznania (milczco) zakadany przez eksperymentalnych neurokognitywistw okazuje si niewystarczajcy, gdy zastosowa go zwrotnie do sposobu rozwizywania problemw przez samych neuronaukowcw. Sowa kluczowe: etnografia laboratorium; fMRI; neurokognitywistyka; interakcje multimodalne; spoeczne studia nad nauk i technologi; ucielenienie.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Recenzowana praca stanowi raport z bada etnograficznych prowadzonych we wspczesnych laboratoriach neurokognitywistycznych, w ktrych bada si funkcje poznawcze czowieka za pomoc zaawansowanych technologicznie metod neuroobrazowania. Ala rozpocza obserwacje latem 2002 roku w nowo otwartym wwczas orodku wyposaonym w skaner fMRI zlokaliz owanym w University California San Diego. Ksika nie jest jednak powicona praktykom badawczym zwizanym z wykorzystaniem fMRI jako takim. Praca objania znaczenie tej technologii dla rozwoju neuronauki, dyskutuje zasad jej dziaania oraz przebieg eksperymentw, ale zasadniczo skupia si na tym, co dzieje si ju po zakoczeniu dowiadcze, gdy przychodzi czas na obrbk danych, analiz wizualizacji i przygotowanie manuskryptw artykuw na u110 kowych . Ala nie ukrywa, e jej cele poznawcze zmieniy si w trakcie realizacji bad ania. Pierwotnie, gdy wkraczaa do centrum fMRI, zamierzaa zrozumie org anizacj kolektywnej pracy naukowcw reprezentujcych rnorodne pola badawcze. Pocztkowo uwag jej przyku sam skaner (monumentalna, za awansowana technologicznie i kosztowna maszyna) oraz to, co dziao si wok niego. Jednak w trakcie prowadzonych na przestrzeni dwch lat obserwacji bardziej od sesji eksperymentalnych zaczo j interesowa to, co miao mie jsce w pomniejszych pracowniach, gdzie naukowcy obrabiali, interpretowali i przeksztacali dane wygenerowane podczas eksperymentw. Sesja eksper ymentalna trwa zaledwie kilka godzin, a obsuga skanera wymaga zaledwie garstki badaczy, jednak obrbka i analiza uzyskanego materiau moe trwa miesicami i angaowa zdecydowanie wikszy zesp badaczy. Innymi sowy zdecydowanie waniejsze i zarazem ciekawsze okazuje si to, co dzieje si ju po sesji eksperymentalnej, gdy badacze najczciej wsplnie zasiadaj przed ekranami komputerw i oddaj si pozornie banalnym interakcjom zakadajcym wykorzystanie bogatego zestawu rodkw narracyjnych i mu ltimodalnych. Samo pomieszczenie ze skanerem jest o tyle istotne z perspektywy Ala, o ile odgrywa rol w procesie treningu nowych adeptw lub samej interpretacji czy te obrbki danych (zob. Ala 2011: 49-65). Prac otwiera rekonstrukcja jednej z wielu sesji interpretacji danych, ktrych wiadkiem bya autorka (Ala 2011: 1-5). Ju ta krtka prezentacja pokazuje, e interpretacja skanw mzgw nie polega wycznie na pasywnym wpatr ywaniu si w nie. Naukowcy, aby zrozumie wizualizowane wyniki, nie tylko
110

Naley pamita, e w cigu dziesiciu lat praktyki oraz metody neurokognitywistyki mogy ulec znaczcym zmianom. Przykadowo, rozwj takich metod typu data driven jak multi-voxel pattern analysis (MVPA) wymusza zmian podejcia badawczego: o ile w laboratoriach obserw owanych przez Ala badacze poszukiwali na wizualizacjach mzgu regionw, moduw lub szl akw o okrelonych funkcjach, o tyle badacze stosujcy MVPA podchodz agnostycznie do funkcji penionych przez rne obszary regionalne i zakadaj jedynie, e bez wzgldu na to, jak mzg przetwarza informacje, czyni to w sposb spjny i konsekwentny (Norman i in. 2006). Pamita naley rwnie o postpie w dziedzinie samych instrumentw badawczych, w tym w dziedzinie urzdze mobilnych.

STS meets CS
zmieniaj perspektyw wirtualn przeczaj si midzy rnego rodzaju ujciami wizualizowanego mzgu czy zmieniaj spektrum kolorw wykorz ystywane dla oznaczenia poziomw pobudzenia poszczeglnych orodkw w mzgu ale take przeksztacaj sam wizualizacj w sposb zbliony do tego, jakby postpowali z materialnym, plastycznym obiektem, ktry mona poci lub rozpaszczy. Jeden z zabiegw opisanych w pracy polega na spaszczeniu pofadowanej, trjwymiarowej powierzchni wizualizowanego mzgu, aby mc zobaczy na dwuwymiarowym ekranie jednoczenie powierzchni zakrtw, jak i bruzd pokrywajcych organ. Naukowcy nie ograniczaj si wyc znie do wykorzystania funkcji oprogramowania. Posuguj si rwnie innymi dostpnymi rodkami, by uatwi sobie utrzymanie uwagi wzrok owej na istotnych elementach, rozpoznanie poszczeglnych szlakw przetwarzania informacji czy orodkw czy zachowanie orientacji w relacjach przestrze nnych midzy analizowanymi obszarami111. Pomocny okazuje si nie tylko kursor myszy, ale take gestykulujca do badacza (pozwala skupi uwag wzr okow) czy trzymana obok ekranu na wysokoci oczu badacza kartka z odrc znym schematem stanowicym map istotnych obszarw (pozwala podzieli obserwowany obszar na istotne obszary widoczne na mapie; zob. Ala 2011: 105-109). W przytaczanej na wstpie sytuacji jeden badacz posuguje si d oni, by wyjani drugiemu, w jaki sposb wykorzystuje funkcje programu, by spaszczy pofadowan powierzchni, przeksztacajc trjwymiarow repr ezentacj w dwuwymiarow. Ala przytacza w ksice wiele innych tego typu praktyk badawczych, ktre zarejestrowaa i szczegowo przeanalizowaa. Naley doda, e jej analizy obejmuj nie tylko zachowania pojedynczych badaczy, ale take par nauko wcw pracujcych i dyskutujcych nad wywietlan na wsplnym ekranie wizualizacj. Autorka stoi na stanowisku, e tego typu prozaiczne, a zarazem powszechne czynnoci s nieodzowne dla zrozumienia procesu interpretacji wizualizowanych danych naukowych. W ramach STS powiecono bardzo duo uwagi inskrypcjom (Latour i Woolgar 1979, Latour 2009) i wizualizacjom (zob. np. Henderson 1998, Lynch i Woolgar 1990) jako podstawowym narzdziom rozwizywania problemw naukowych, jednak zrozumienie, w jaki sposb papierowy zapis lub wywietlany na komputerze obraz bierze udzia w procesie rozwizywania problemw, wymaga uwzgldnienia sposobu, w jaki badacze wykorzystuj swoje ciaa, a take zmysy inne ni wzrok. Przykadowo w rozdziale 3 autorka powica duo uwagi zmysowi, ktry jest generalnie p omijany przez badaczy STS, a mianowicie suchowi112: okazuje si on kluczowy
111

Istotne jest to, e obserwowani przez autork naukowcy w trakcie analizy skupiali si nie na caych skanach, lecz na jak sami je okrelali obszarach zainteresowania (regions of interest ). W zwizku z tym wan umiejtnoci badawcz jest szybkie i bezbdne identyfikowanie obsz aru zainteresowania oraz utrzymanie go w centrum uwagi.
112

Jednym z nielicznych tekstw z zakresu STS, ktry omawia znaczenie dwiku i suchu w pra ktyce badawczej, jest tekst Cyrusa C. M. Modyego The Sounds of Science: Listening to Laboratory Practice (Mody 2005).

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


w trakcie treningu modych neuronaukowcw, ktrzy aby sta si kompeten tnymi uytkownikami skanera fMRI oraz interpretatorami danych, na samym pocztku bior udzia w dowiadczeniach w roli badanych113. Autorka powica duo uwagi samemu statusowi wizualizacji, na ktrych pracuj nauronaukowcy. Czym jest zatem wygenerowana w wyniku eksperyme ntw fMRI wizualizacja dla pracujcego nad ni neuronaukowca? Czciow odpowied na to pytanie zawiera tytu ksiki: skany mzgw nie s po prostu obrazami lub fotografiami, na ktre patrzymy, czy te oknami, przez ktre mona spojrze na przesonity przez bony, koci i skr organ; s czym pl astycznym, podatnym na transformacje takie jak spaszczanie lub rozcinan ie, z czym naley si obchodzi ( to handle) niczym z obiektem fizycznym. Skany mzgu nie s lustrzanymi reprezentacjami mzgw badanych. Na ostatec zn posta skanu ma wpyw szereg nieoczywistych dla caej wsplnoty bada wczej decyzji teoretycznych podejmowanych podczas ich obrbki. Na przykad naukowcy musz rcznie retuszowa skany: przeksztaca fragment obrazu, ktry uznaj za artefakt (zob. rozdzia 6)114. Warto doda, e skany drukowane w czasopismach i wywietlane na ekranach s dwuwymiarowe, cho re prezentuj trjwymiarow, bogat struktur; z tego te wzgldu w czasopismach prezentowane s rwnoczenie rne ujcia, a podczas interpretacji danych badacz moe si midzy nimi atwo przecza. Metafory optyczne (zdjcie, lustrzane odbicie) okazuj si tu rwnie zwodnicze z tego prostego wzgldu, e na jednym skanie zostaj uchwycone zmiany rozcignite w czasie (repr ezentowane za pomoc rozkadu kolorw)[litoci ;) nie razi Ci to okazane z ostaj? /WW] i ukazane w sposb znieksztacony, niezgodny z anatomi mzgu (na przykad przez wygadzenie bruzd). Cho zmiany, ktrym poddawany jest skan, sprawiaj, e jest on coraz mniej podobny do pierwowzoru, to zarazem uatwiaj naukowcom wyciganie wnioskw. Aby skonceptualizowa status skanw mzgw, Ala przywouje wprowadzone przez Charlesa Sandersa Peircea rozrnienie znakw ikonicznych na o brazy, diagramy i metafory. Jak przekonuje Ala, atwo jest wzi skany za zwyke obrazy, lecz o wiele lepiej myle o nich jako o Peircowskich diagr amach. Diagram w koncepcji Peircea ma zdecydowanie szersze znaczenie ni dzi; skada si nie tylko elementw penicych funkcje reprezentacyjne, ale rwnie z zasad manipulowania tymi elementami (Ala 2011: 41). Cech wyrniajc diagram jest to, e zachowuje on pewn struktur, ktr posiada desygnat. Jako przykad diagramu Ala przytacza za Peircem map pola bitwy.
113

Dodajmy, e uczestniczc w eksperymentach w roli badanych, adepci neuronauki ucz si midzy innymi tego, jak wane i jak trudne do osignicia jest unieruchomienie caego ciaa b adanego na czas dowiadczenia.
114

Ala opisuje rwnie ciekaw sytuacj, gdy zgodnie z sugesti recenzentw zesp badaczy zmieni warto progow, powyej ktrej na skanie pojawiaa si oznaczana za pomoc kolorw aktywno neuronalna: w efekcie udao si wyranie oznaczy najwaniejsze obszary, a ze skorygowanego skanu znikno wiele lokalnych, drobnych obszarw neuronalnego pobudzenia, ktre stanowiy swego rodzaju szum wizualny (Ala 2011: 154-155).

STS meets CS
Mapa nie tylko wizualnie przypomina reprezentowany obszar, ale rwnie umoliwia strategom pewne manipulacje. Strateg bez wzgldu na to, czy zna reprezentowany teren, czy nie moe wbija w map szpilki dla oznaczenia rozmieszczenia si zbrojnych. Szpilki na mapie pozostaj wzgldem siebie w takiej samej relacji przestrzennej jak wojska w terenie jest tu odwzorowana pewna struktura geometryczna. Fakt ten uatwia poznawcze ogarnicie sytuacji pola bitwy, stwarza warunki dla przewidywania rozwoju wypadkw oraz eksperymentowania z reprezentowanymi relacjami. Nietrudno wyobrazi sobie inne ikoniczne znaki reprezentujce pole walki, ktre nie pozwalayby na tego typu zabiegi. Przykadem byyby chociaby zdjcia wykonane z d owolnej pozycji na ziemi: byyby one jedynie obrazami. Skany fMRI s raczej diagramami, gdy nie tyle odzwierciedlaj skryty w czaszce mzg, co repr ezentuj go w takim formacie, e pomimo przeksztace zachowane s pewne istotne relacje midzy obszarami i punktami. Skany pozwalaj rwnie na zabiegi podobne do tych, ktre strateg moe wykona na mapie. Midzy i nnymi dlatego Ala okrela skany jako obszary dla interakcji (fields of interaction). Omawiajc ksik Handling Digital Brains, trudno nie odnie si do pewnych jej brakw. Praca zawiera znaczn ilo powtrze: pewne stwierdzenia przewijaj si w rnych rozdziaach. Podczas lektury odnosi si wraenie, e ksik mona byo bardziej skondensowa: w obecnej formie praca liczy sobie niecae 200 stron wraz z indeksem, ilustracjami i transkrypcjami. Dziki lepszej redakcji w pracy mona by wygospodarowa miejsce dla wikszej lic zby sugestywnych przykadw bez zwikszania jej objtoci: pomijajc oglne omwienie praktyk laboratoryjnych, autorka ogranicza si do pogbionej analizy tylko kilku transkryptw, ktre w sumie skadaj si na jak si zdaje kilkanacie minut interakcji. W pracy zaskakuje rwnie brak odniesie do literatury z zakresu ucielenienia i poznania ucielenionego, ktre stanowi istotny kontekst rozwaa a utorki. W bibliografii, oprcz klasycznych prac fenomenologicznych, znajduj emy zaledwie kilka wspczesnych prac przegldowych. Autorka moga odnie si do bogatszego zestawu prac, umoliwiajc znalezienie wrd nich koncepcji[Wstaw za idei, co chcesz. Koncept to termin przestarzay, i to ju do sto pnia nieprofesjonalnego /WW] pomocnych w wyjanianiu przez ni pozna wczych funkcji zabiegw, do ktrych uciekaj si opisywani przez ni naukowcy w swoich pracach. Domylam si jednak, e autorka wzorem etnometod ologw uznaa, e dobry opis jest najlepszym wytumaczeniem obserwowanych zjawisk. Skoro wskazalimy na pewne niedocignicia w pracy, moemy przej do najwaniejszych kwestii, a mianowicie do pytania o to, jak naley czyta Handling Digital Brains i dlaczego w ogle siga po t ksik. Prac Handling Digital Brains mona by okreli jako przykad starej dobrej etnografii laboratorium. W Polsce spoeczne studia nad nauk i technologi

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


czy antropologia nauki zazwyczaj s kojarzone z czasochonnymi, skrupula tnymi badaniami terenowymi, majcymi na celu rekonstrukcj lub wyjanienie praktyk naukowych. Za spraw tekstw przegldowych, ktre ukazay si w Polsce, STS automatycznie jest kojarzone z raportami z klasycznych bada etnograficznych realizowanych w laboratoriach (Knorr-Cetina 1981, Latour i 115 Woolgar 1979, Lynch 1985, ) . Wspomniane pionierskie studia otworzyy drog dla kolejnych bada nad nauk. W zakresie wspczesnych studiw etnograficznych wymieni mona prace: Doing 2009, Merz i Knorr -Cetina 1997, Mody 2001, Myers 2008, Roth 2005, Roth i Bowen 1999, 2001, Sims 2005, a take prac samej Ala. Jednake, jak zauwaa Ala, poczucie podnoci tego typu bada i zwizana z nimi ekscytacja w rodowisku badaczy STS zdecyd owanie osaby. Zreszt nie wydaje si to wycznie trendem ostatnich lat. Ju dwadziecia lat temu postaw t opisa Michael Lynch: Wielu socjologw nauki, zamiast podejmowa trud ne, czasochonne i epistemologicznie podejrzane prace etnograficzne, woli zaszy si w gabinetach i bibliotekach. Tam mog zachowywa si tak, jakby badali nauk w dziaaniu, jednoczenie parajc si zajciami bardziej godnymi akademika: przeczesywaniem archiww oraz rde wtrnych, tworzeniem tekstw naukowych na zasadzie krzyowania ze sob rnych rde literaturowych z zakresu socjologii nau ki i powizanych dziedzin, oraz skrupulatnymi analizami tekstw (Lynch 1993: 105). Konkluzja ta moe wyda si zaskakujc a z perspektywy polskiej nauki. Jednake styczno z STS mamy gwnie za porednictwem wynikw bada p ublikowanych na amach czasopism i prezentowanych podczas midzynar odowych konferencji (z takiej perspektywy etnografia wci moe jawi si jako ywotne podejcie badawcze), jednak to, co pisze Ala (a wczeniej Lynch), dotyczy organizacji pracy i optymaln ych cieek kariery badawczej w obrbie STS, ktrych nie ujawni przegld literatury . Wydaje si, e obecnie nie ma dodatkowych zacht instytucjonalnych d la badaczy angaujcych si w etnografi, a wychodzcy w teren maj poczucie, e bardzo trudno napisa co doniosego po klasykach etnografii laboratorium. W takiej sytuacji ronie atrakcyjno mniej kosztownych (pod wzgldem czasu czy wysiku zwizanego z generowaniem danych) strategii rozwoju kariery. Mona pj nawet dalej i zaryzykowa stwierdzenie, e odwrt od bada etnograficznych jest konsekwencj oglnego przewiadczenia, e zasadniczo speniy one ju swoj historyczn funkcj. Dobrym przykadem jest Bruno Latour, jeeli bowiem przyjrze si jego badaniom terenowym (take tym, ktre przeprowadzi w Boa Vista; Latour 1999: 24-79), to mona zobaczy, e
115

Cho publikacj tych prac dzieli dugi okres, to faktycznie trzy przytoczone prace stanowiy efekt bada zrealizowanych w zblionym czasie, jeszcze w latach siedemdziesitych. Michael Lynch, ktrego ksika ukazaa si najpniej, rozpocz badania antropologiczne w laboratorium kilka miesicy wczeniej, ni Bruno Latour (zob. Latour 1986: 541).

STS meets CS
podporzdkowano je osignieciu pewnych celw filozoficznych, nie za stricte empirycznych. Wchodzc do laboratorium neurobiologicznego, Latour chcia wspomc pewne stanowisko filozoficzne, a materiay etnograficzne z Boa V ista wykorzysta, by zrekonceptualizowa relacj epistemologiczn (czyli p onownie wnie wkad raczej do epistemologii ni do antro pologii lub socjologii). Trudno traktowa prac Art and Artifact in Laboratory Science jako gos w debacie filozoficznej (Lynch 1985; zobacz te Latour 1986), ale takich aspiracji nie ukrywa Knorr-Cetina w Epistemic Cultures: cho ksika ta broni si jako wietna praca empiryczna, to z pewnego wzgldu austriacka badaczka uczyn ia osi swojego argumentu krytyk filozoficznej tezy o jednoci nauki. By moe w odczuciu znacznej czci rodowiska STS badania terenowe miay sens o tyle, o ile dostarczay argumentw w sporze z filozofi nauki; obecnie spr ten jednak przebrzmia, wic etnografia moe jawi si wielu jako zb yteczna. By moe tylko etnometodolodzy reprezentowani przez Lyncha nie dali si wcign w spory z filozofami, z drugiej strony nie deklarowali oni, e s w jaki szczeglny sposb zainteresowani nauk jako jakim specyficznym przedmiotem bada. Wrmy jednak do Handling Digital Brains. Okrelajc prac Ala mianem starej dobrej etnografii, pamita naley, e ksika ta wolna jest od brzemi enia ambicji filozoficznych w tym sensie, e nie wika si w debaty o charakt erze epistemologicznym. Prac t mona odczytywa na (co najmniej) trzy sp osoby. Pierwsze, najsabsze odczytanie jest takie, e Ala oferuje nam kolejn mon ografi o nauce, a tym samym wnosi opat wejciow niezbdn do tego, by zosta uznan za kompetentnego czonka wsplnoty STS. Nadaje komunikat: znam nastpujcy korpus prac, potrafi zaprojektowa i przeprowadzi bad anie za pomoc znanych mi narzdzi, wreszcie umiem przygotowa publikowalny raport. W takim ujciu ksik naleaoby uzna po prostu za przyzw oit, cho nie wiem, czy godn polecania osobom spoza wskiego grona specj alistw. Takie odczytanie Handling Digital Brains jest jednak nieuprawnione z co najmniej dwch powodw. Pierwszy jest taki, e Ala wci prowadzi takie same badania jak te zaprezentowane w ksice116, gdy tymczasem tendencja jest raczej taka, e wielu badaczy po wniesieniu opaty wejciowej zasadn iczo porzuca trud bada terenowych i powica si zajciom bardziej godnym akademika, czyli analizie i syntezie tekstw. Drugim powodem jest to, e Ala w wielu miejscach pokazuje, w jaki sposb jej praca wzbogaca dorobek STS. Drugie moliwe odczytanie jest takie, e Handling Digital Brains stanowi aktualizacj tudzie uzupenienie dotychczasowych bada nad nauk laboratory jn. Praca Ala rozwiewa wtpliwoci: klasycy etnografii laboratorium nie z a116

O tym, z jakim powodzeniem, czytelnicy mog przekona si sami, zapoznajc si z tekstem pt. Jak uspoeczni robota (Ala 2013) opublikowanym na amach tego numeru Avantu.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


gospodarowali caego bogactwa dyscyplin naukowych. Jak ju wspomniano, bardzo mao jest prac, ktre koncentrowayby si na roli modalnoci pozawizualnych dla praktyki naukowej. Podobnie niewiele jest prac, ktre ukazyw ayby znaczenie ucielenienia badaczy dla sposobu rozwiazywania problemw badawczych117. Jako punkt odniesienia ukazujcy warto ksiki warto przyj Art and Artifact in Laboratory Science Michaela Lyncha (1985), czyli pierwsze z klasycznych, dugoterminowych studiw z zakresu etnografii lab oratorium. Lynch rwnie prowadzi obserwacje w laboratoriach neurobiol ogicznych, jednak opisywane przez niego i Ala praktyki badawcze zdaj si dzieli wieki. Lynch, w przeciwiestwie do Ala, rekonstruuje prace z uyciem reprezentacji z epoki poprzedzajcej upowszechnienie si w pracy naukowej komputerw osobistych. Ponadto Lynch opisuje typowo dwuwymiarowe r eprezentacje, podczas gdy Ala pisze o reprezentacjach, ktre s czciowo trjwymiarowe. Warto odnotowa, e Lynch w pewnym sensie odsania przed wspczesnymi badaczami nauki te praktyki, ktre obecnie s ju zautomat yzowane za spraw narzdzi informatycznych, a tym samym domknite w postaci czarnych skrzynek. Istotne jest to, e zarwno u Morany, jak i Ly ncha dostrzegamy znaczenie lokalnych, ucielenionych praktyk badaczy jako istotnych czynnikw w procesie rozwiazywania problemw naukowych. Op eracje manualne, ktre wykonuj badacze, gestykulujc przed komputerem, by uwypukli pewne przeksztacenia obrazu, ewentualnie nakadajc odrczne zapiski na obraz komputerowy, ktre odnajdujemy w Handling Digital Brains, przywodz na myl zabiegi, do ktrych uciekali si badacze z obserwowanego przez Lyncha laboratorium, gdy trzeba byo przygotowa fotografi elektr onow, powtrzy trudny eksperyment lub obliczy wzajemn proporcj pe wnych powierzchni neuronalnych ujtych na zdjciu118. Obie ksiki pokazuj, e adna technika nie jest zbyt banalna ani prozaiczna, jeeli usprawnia ro zwiazywanie problemw badawczych. Interesujce jest rwnie to, e zarwno u Ala, jak i u Lyncha mamy do czynienia z wizualizacjami przygotowywanymi w taki sposb, e koduj one pewne zmiany rozcignite w czasie (zob. Lynch 1985; por. Abriszewski i Afeltowicz 2007). Szkoda, e Ala nie uczynia ksiki Lyncha punktem odniesienia dla swojej narracji. Ju odczytanie ksiki Ala jako uzupenienia tudzie aktualizacji prac z z akresu STS sprawia, e publikacja ta zasuguje na uwag osb zainteresow anych STS. Moliwe jest jednak i trzecie odczytanie, ktre sprawia, e po Handling Digital Brains powinni sign badacze spoeczni rwnie spoza STS. Ksika ta jest wyzwaniem rzuconym naukom kognity wnym. Zacznijmy od
117

Ciekaw analiz, ktra ukazuje wykorzystanie przez naukowcw wasnego ciaa jako narzdzia poznawczego, zawiera tekst Natashy Myers Molecular Embodiments and the Body -work of Modeling in Protein Crysta llography (Myers 2008).
118

Mowa o metodzie, ktr w laboratorium okrelano jako paper doll (Lynch 1985). Polegaa ona na tym, e naukowcy, zamiast oblicza powierzchni pewnego obszaru neuronalnego uchwyc onego na szkicu, wycinali ten ksztat za pomoc noyczek i wayli: na postawie wagi wycinka oraz znajomoci cakowitej wagi kartki mogli wyliczy przyblion powierzchni pola.

STS meets CS
tego, e cho Ala nie deklaruje tego jako swojego celu, to de facto odczarowuje badania neurobiologiczne z wykorzystaniem fMRI: ukazuj problematyczno procedur zagldania do mzgu, ktre w kulturze popularnej i dyskursie p ublicznym wzbudzaj sensacj i postrzegane s jako zwierciado natury. Ala nie tylko ujawnia obszary niepewnoci oraz chaupnicze metody badaczy, niezwykle ograniczon stosowalno wykorzystywanych metod, brak stand aryzacji i spory wok stosowanych technik, al e przede wszystkim krytykuje specyficzne pojmowanie ucielenienia w obrbie neurokognitywnych eksp erymentw z fMRI. Rozwimy t kwesti. W latach 90. okrelanych jako dekada mzgu (Ala 2011: 5) neurokognitywistyka wyposaona w nowe technologie neuroobrazowania staa si dominujcym podejciem do badania ludzkiego umysu, wypierajc podejcia zbiorczo okrelane mianem kognit ywizmu, dla ktrych konstytutywna bya analogia midzy umysem a programem komputerowym. Lata 90. byy rwnie dekad, w ktrej roz winy si w obrbie kognitywistyki koncepcje poznania ucielenionego, ktre zakaday, e dla zrozumienia poznania nieodzowne jest uwzgldnienie int erakcji midzy procesami poznawczymi, ciaem a rodowiskiem (obejmujcym w niektrych ujciach take wiat spoeczny oraz kultur materialn). Takie podejcie oznacza, e chcc zrozumie poznanie i umys, musimy bada nie mzgi w naczyniach ani pisa programy AI lecz biologicznie zakorzenione umysy. Jednake zbieno podejcia naurokognitywnego oraz pozna nia ucielenionego jest ograniczona. Podkreli naley, e piszc o ciele, kognitywici reprezentujcy to podejcie nie mieli na myli wycznie orodkowego ukadu nerwowego. Tymczasem za, jak zauwaa Ala: Zwrot ku ucielenieniu, ksztatowany przez dostpno oraz ograniczenia technologii fMRI, zakada sprowadzenie [caego] ciaa [wycznie] do mzgu; gdy neurokognitywici mwi o ucielenieniu, odnosz si wycznie do mzgu (Ala 2011: 6). Warto zada sobie pytanie, co waciwie bada si podczas eksperymentu fMRI? Ciao badanego znajdujce si w skanerze musi pozosta nieruchome (aby to osign, wykorzystuje si rne urzdzenia, takie chociaby jak bite bar), a wic nie moemy bada ludzkiego umysu podczas ruchu ciaa podczas udziau w multimodalnych interakcjach spoecznych: moemy bada jedynie reakcje badanego na wyobraany sobie ruch lub wywietlane na ekranie w ewntrz skanera obrazy reprezentujce ciaa w ruchu, ewentualnie obrazy innych osb i ich zachowa. Generalnie warunki panujce w skanerze utrudniaj badanie innych modalnoci ni wizualna. W zwizku z powyszymi ograniczeniami oraz trywialnym podejciem do ucielenienia charakteryzujcym neurokognitywistyk Ala kae nam zast anowi si, jak neurokognitywistyka mogaby wyjani to, w jaki sposb sami neurokognitywici rozwizuj problemy badawcze. Ksika Ala pokazuje, e badacze korzystajcy z technologii fMRI w trakcie eksperymentw oraz inte rpretacji danych rozwizuj problemy, uciekajc si do dziaa radykalnie o d-

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


miennych od tych, ktre badane s podczas sesji eksperymentalnych w skanerze. Analizujc skany, manipuluj obiektami na ekranie, a nie tylko na nie patrz, nie pracuj wycznie na wewntrznych modelach mentalnych, ale rwnie na szeregu reprezentacji zewntrznych, wykorzystuj rnego rodzaju przedmioty materialne, w tym wasne ciaa, wreszcie wchodz w bogate interakcje multimodalne z innymi badaczami (zob. Ala 2011: 164). Mona powiedzie, e etnografia laboratorium neurokognitywistycznego wymusza istotn korekt podejcia do sposobu badania i ujmowania umysu oraz p oznania. Ksik Ala mona traktowa nie tyle jako opracowanie na temat procesw komunikacji lub rozwizywania problemw w okrelonej dziedzinie nauki, ile generalnie jako opracowanie na temat komunikacji i rozwizywania problemw przez ludzi, bez wzgldu na to, czy s one natury naukowej, p otocznej, technicznej, biurokratycznej, literackiej, inynieryjnej, rzemielniczej etc. Mona to, co pokazuje Ala, prbowa odnie do wielu innych ludzkich praktyk zakadajcych manipulowanie cyfrowymi wizualizacjami wywietl anymi na ekranach oraz posikowanie si bogatym spektrum zasobw semi otycznych. Upodabnia to jej prac do Art and Artifact in Laboratory Science , w ktrej to ksice Lynch nie zajmuje si praktykami neurobiologw, by powiedzie co o nauce, lecz traktuje laboratorium i neurobiologw jak kady inny warsztat i pracujcych w nim rzemielnikw. Jak skwitowa to Latour, Lynch mgby rwnie dobrze analizowa praktyki rzenikw, bankierw, sdziw, pracownikw socjalnych lub sprzedawcw warzyw (Latour 1986: 542). To samo dotyczy pracy Ala. Powyej opisane wyzwanie rzucone naukom neurokognitywnym jest istotnie z uwagi na fakt, e obecnie nauki neurokognitywne wkraczaj na obszary tradycyjnie zarezerwowane dla badaczy spoecznych. Gdy Ala koczya pr ace nad Handling Digital Brains, zaczynano wykorzystywa technik fMRI w celu udzielenia odpowiedzi na pewne wybrane problemy z zakresu nauk spoecznych. Zwizane byo to z rozwojem dwch pl badawczych: neurona uki spoecznej oraz nauroekonomii, ktrych celem jest prba zredukowania procesw podejmowania decyzji oraz zachowa spoecznych do neurona lnych procesw lecych u ich podstaw. Ksika Handling Digital Brains pojawia si w odpowiednim czasie, gdy podwaa zaoenia, na ktrych ufundowano obie wspomniane subdyscypliny neuronauki: zaoenie, e poznanie jest procesem wewntrznym, oraz twierdzenie, e ucielenienie sprowadza si do mzgu. W tym punkcie ksika Ala pozostawia pewien niedosyt: nie otwiera ona frontu midzy STS a neurokognitywistyk. Nie tyle oferuje rozbudowan, a lternatywn wzgldem neuronauki propozycj ujcia procesw poznawczych, co odsya do pewnego zbioru stanowisk i demonstruje czasochonne metody, za pomoc ktrych mona by bada ucielenio ne, kolektywne procesy poznawcze. Warto skonfrontowa jej ksik z inn prac o zblionej strukturze. Mowa o Cognition in the Wild Edwina Hutchinsa. Wychodzi on od analizy konkretnego zbioru praktyk poznawczych nawigacji morskiej by przej do

STS meets CS
sformuowania nowatorskiego ujcia procesw poznawczych znanego p owszechnie jako koncepcja rozproszonego poznania ( distributed cognition), tym samym rzucajc wyzwanie niemal caej kognitywistyce swoich czasw. Na 199 stronach ksiki Morany nie znajdziemy ladu tego typu ambicji. Wydaje si, e jej analizy (czciowo prowadzone we wsppracy z samym Hutchinsem; zob. Ala i Hutchins 2004) stanowi punkt wyjcia dla rozwaa, ktre mog yby zaowocowa ciekawym ujciem teoretycznym. Ale czy mona czyni z tego zarzut, skoro badaczka nie ukrywa swojego przywizania do etnometodologii: podejcia badawczego, ktre kadzie nacisk na szczegowe analizy konkre tnych, usytuowanych, lokalnych, sterowanych przez rozwj wypadkw pra ktyk, stroni od wszelkich prb generalizacji, kwestionujc moliwo mwienia czego o nauce jako takiej lub oglnie o spoeczestwie.

Literatura Ala, M. 2011. Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers. Cambridge, MA: The MIT Press. Ala, M. 2013. Jak uspoeczni robota: Organizacja przestrzenna i multimodalne interakcje semiotyczne w laboratorium robotyki spoecznej. Avant, 1/2013: [ten numer]. Ala, M. i Hutchins, E. 2004. I See What You Are Saying: Action as Cognition in fMRI Brain Mapping Practice. Journal of Cognition and Culture vol. 4, no. 3: 629661. Doing, P. 2009. Velvet Revolution at the Synchrotron Biology, Physics, and Change in Science. Cambridge, MA: The MIT Press. Henderson, K. 1998. On Line and On Paper: Visual Representations, Visual Culture, and Computer Graphics in Design Engineering. Cambridge, MA: The MIT Press. Hutchins, E. 1995. Cognition in the Wild. Cambridge, MA: The MIT Press. Knorr-Cetina, K. 1981. The Manufacture of Knowledge: An Essay on the Constructivist and Contextual Nature of Science. Oxford: Pergamon Press. Knorr-Cetina, K. 1999. Epistemic Cultures: How the Sciences Make Knowledge . Cambridge, MA: Harvard University Press. Latour, B. 1986. Will the last person to leave the social studies of science please turn on the taperecorder? Social Studies of Science Vol. 16, nr 3: 541548. Latour, B. 1999. Pandora's Hope: Essays on the Reality of Science Studies . Cambridge, MA: Harvard University Press. Latour, B. 2009. Dajcie mi laboratorium a porusz wiat. tum. K. Abriszewski, . Afeltowicz, Teksty Drugie nr 12: 163192.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts. Beverly Hills: Sage Publications. Lynch, M. 1985. Art and Artifact in Laboratory Science: A Study of Shop Work and Shop Talk in a Research Laboratory. Borston: Routledge Kegan & Paul. Lynch, M. 1993. Scientific Practice and Ordinary Action: Ethnomethodology and Social Studies of Science. Cambridge: Cambridge University Press. Lynch, M. i Woolgar S., eds. 1990. Representation in Scientific Practice. Cambridge, MA: The MIT Press. Merz, M. i Knorr-Cetina, K. 1997. Deconstruction in a Thinking Science: Theoretical Physicists at Work. Social Studies of Science Vol. 27 nr 1: 73-111. Mody, C. C. M. 2001. A Little Dirt Never Hurt Anyone: Knowledge-Making and Contamination in Materials Science. Social Studies of Science Vol. 31 nr 1: 7-36. Mody, C. C. M. 2005 The Sounds of Science: Listening to Laboratory Practice. Science Technology & Human Values vol. 30 nr 2: 175-198. Myers, N. 2008. Molecular Embodiments and the Body-work of Modeling in Protein Crystallography. Social Studies of Science Vol. 38 nr 2: 163-199. Norman, Kenneth A., Polyn, Sean M., Detre, Greg J., Haxby i James V. 2006. Beyond mind-reading: multi-voxel pattern analysis of fMRI data. Trends in Cognitive Science, 10(9):424-430. Roth, W. M. 2005. Making Classifications (at) Work Ordering Practices in Science. Social Studies of Science vol. 35 nr 4: 581-621. Roth, W. M. i Bowen, G. M. 1999. Of Cannibals, Missionaries, and Converts: Graphing Competencies from Grade 8 to Professional Science Inside (Classrooms) and Outside (Field/Laboratory). Science Technology & Human Values vol. 24 nr 2: 179212. Roth, W. M. i Bowen, G. M. 2001. Creative Solutions and Fibbing Results: Enculturation in Field Ecology. Social Studies of Science Vol. 31, nr 4: 533-556. Sims, B. 2005. Safe Science: Material and Social Order in Laboratory Work. Social Studies of Science Vol. 35, nr 3: 333-366.

STS meets CS

Good old-fashioned ethnography of laboratory


Abstract Handling Digital Brains proves that ethnography of the laboratory is still capable of making a significant contribution in the field of social studies on science and technology. The reviewed work presents details of interactions between researchers, as well as between researchers and their material equipment, which are key to explaining the methods of solving research problems when analyzing brain scans generated during fMRI experiments. Significantly, the reconstructed multimodal embodied practices shed light not only on the process of scientific cognition, but also on a broader spectrum of human cognitive activities. The book constitutes a challenge of a kind to neurocognitive sciences. As the author shows, cognitive neuroscientists utilizing fMRI declare that they study the embodied mind; yet, in practice, they reduce the body to the brain, and cognition to purely internal processes. Such a model of cognition, (tacitly) assumed by experimental neurocognitive scientists, turns out to be insufficient when used reflexively in order to explain the way neuoroscientists themselves solve problems. Key words: ethnography of laboratory, fMRI, cognitive neuroscience, multimodal interactions, science and technology studies, embodiment

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Wolff-Michael Roth

Wolff-Michael Roth profesorem kognitywistyki stosowanej na Uniwersytecie Wiktorii w Kolumbii Brytyjskiej (dokadnie jego tytu brzmi: Lansdowne Professor). Jest on niebywale aktywnym badaczem, ktry wnis wkad w rozliczne co do dziedzin i problemw obszary badawcze. S to przede wszystkim: zagadnienia uczenia si i edukacji (we wsplnocie) oraz tak zwanego autentycznego na uczania, kulturalno-historyczne aspekty teorii aktywnoci, spoeczne studia nad nauk, badania nad gestami, metodologi bada jakociowych, poznanie uci elenione i usytuowane. Roth jest autorem lub redaktorem prawie 50 ksiek; napisa blisko 500 art ykuw naukowych. Zosta uhonorowany rnymi nagrodami i wyrnieniami. Midzy innymi Honorowym Doktoratem Uniwersytetu w Janinie (Grecja) w roku 2011; nagrod za Znaczcy Wkad do Pomiarw w Edukacji i Metodologii Bada; nagrod Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Bada w Nauczaniu Przedmiotw Przyrodniczych (2006); Nagrod Whitwortha przyznan przez Kanadyjskie Stowarzyszenie na rzecz Bada w zakresie Edukacji ( 2006); nagrod za Wzorowe Badania na rzecz Dydaktyki Edukacji Nauczycielskiej

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


(2005). Jest czonkiem Amerykaskiego Stowarzyszenia na rzecz Bada w Edukacji oraz Amerykaskiego Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Nauki119. Wybrane publikacje:
Roth, W.-M. 2000. From gesture to scientific language. Journal of Pragmatics. 32: 16831714. Roth, W.-M. 2003. Toward an anthropology of graphing: Semiotic and activity-theoretic perspectives. Dordrecht, The Netherlands: Kluwer Academic Publishers. Roth, W.-M. 2004. Activity theory in education: An introduction. Mind, Culture, and Activity, 11: 1-8. Roth, W.-M. 2006a. A dialectical materialist reading of the sign. Semiotica, 160: 141-171. Roth, W.-M. 2006. Learning science: A singular plural perspective. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2007. Emotion at work: A contribution to third-generation cultural historical activity theory. Mind, Culture and Activity, 14: 40-63. Roth, W.-M. 2008. The nature of scientific conceptions: A discursive psychological perspective. Educational Research Review, 3: 30-50. Roth, W.-M. 2012a. Cultural-historical activity theory: Vygotskys forgotten and suppressed legacy and its implication for mathematics education. Mathematics Education Research Journal, 24: 87-104. Roth, W.-M. 2012b. First person methods: Towards an empirical phenomenology of experience. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2012c. Mathematical learning: the unseen and unforeseen. For the Learning of Mathematics, 32(3): 15-21. Roth, W.-M. 2013a. Meaning and mental representation: A pragmatic approach. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2013b. Technology and science in classroom and interview talk with Swiss lower secondary school students: a Marxist sociological approach. Cultural Studies of Science Education, 8: 433465. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1994. Mathematization of experience in a grade 8 openinquiry environment: An introduction to the representational practices of science. Journal of Research in Science Teaching, 31: 293-318. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999a. Complexities of graphical representations during lectures: A phenomenological approach. Learning and Instruction, 9: 235-255. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999b. Digitizing lizards or the topology of vision in ecological fieldwork. Social Studies of Science, 29: 719-764. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 2003. When are graphs ten thousand words worth? An expert/expert study. Cognition and Instruction, 21: 429-473. Roth, W.-M., Dsautels, J. 2004. Educating for citizenship: Reappraising the role of sc ience education. Canadian Journal for Science, Mathematics, and Technology Education, 4: 149-168.
119

Opracowa Przemysaw Nowakowski na podstawie: http://education2.uvic.ca/faculty/mroth

STS meets CS
Roth, W.-M., McGinn, M. K. 1998. >unDELETE science education: /lives/work/voices. Journal of Research in Science Teaching, 35: 399-421. Roth, W.-M., Tobin, K. 2002. At the elbow of another: Learning to teach by coteaching . New York: Peter Lang. Roth, W.-M., Tobin, K., Zimmermann, A., Bryant, N., Davis, C. 2002. Lessons on/from the dihybrid cross: An activity theoretical study of learning in coteaching. Journal of Research in Science Teaching, 39: 253-282.

Wicej informacji: http://education2.uvic.ca/faculty/mroth

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0009

Od przetwarzania informacji do peni czowieka


Wolff-Michael Roth Lansdowne Professor Kognitywistyki Stosowanej Uniwersytet Wiktorii mroth[]uvic.ca
przeoy: ukasz Afeltowicz Otrzymano: 1 lutego 2013; zaakceptowano: 21 maja 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Autor podsumowuje swoj drog badawcz poczwszy od publikacji Enha ncing student achievement through computer-generated homework, a take komentuje wewntrzne sprzecznoci idei inter-/multi-/trans-dyscyplinarnoci oraz znaczenie wsppracy midzy studiami nad nauk a naukami kognity wnymi. Sowa kluczowe: edukacja; kognitywistyka; matematyka; poznanie; studia nad nauk.

W pogoni za zrozumieniem
Co zmienio si w podejciu autora do bada nad poznawaniem, uczeniem si i nauczaniem od publikacji Enhancing student achievement through computergenerated homework (Milkent i Roth 1989)

Gdy patrz z perspektywy czasu na swoj karier naukow na metody, ktre wykorzystywaem, ramy teoretyczne, ktre stosowaem i odrzucaem, gdy te ujawniay swoje ograniczenia, podejmowane przeze mnie problemy zaczynam rozumie, dlaczego tak wiele osb ma wraenie, e moje zainteresowania badawcze objy niemal ca wspczesn nauk (zob. ilustracja). Publikowaem w dziedzinie przyrodoznawstwa, socjologii, psychologii, antropologii, li ngwistyki oraz przede wszystkim w wielu subdyscyplinach pedagogiki. Wykorzystywaem zaawansowane metody analizy statystycznej, modelowan ie metod sieci neuronowych, analiz mowy, redukcj fenomenologiczn, anal iz dyskursu, analiz konwersacyjn, jak rwnie interpretacyjne metody hermeneutyki. Moje zainteresowania badawcze, metody i [wykorzystywane

STS meets CS
przez mnie] teorie krzyoway si ze sob w takim zakresie, e nie sposb streci mojej biografii badawczej w formie zwykej linearnej narracji. Na przykad w ramach mojego ostatniego projektu realizowanego we wsppracy z naukowcami w Australii prowadzilimy badania wrd dowiadczonych pilotw, ktre wcale nie przypominay tego typu bada, jakie dekad wcz eniej realizowaem w rodowisku naukowcw. Generalnie jednak dostrzegam w swoich badaniach trend, ktry polega na przechodzeniu od rozwaa nad manifestacjami bycia (Heideggerowskie Seiendes) do Bycia (Sein) w rozumieniu caej, integralnej osoby.

To historyczne Artyku przywoany w pytaniu otwierajcym t sekcj napisaem jeszcze podczas studiw doktoranckich na Uniwersytecie Southern Mississippi w Hattie sburgu. By on wynikiem wsppracy z moim promotorem, ktry od dawna nie zajmowa si realizacj jakichkolwiek bada, jednak uleg mo im namowom i zgodzi si pomc mi w przeprowadzeniu tych prac empirycznych. Nasze studium wpisywao si w teoretyczny i empiryczny kontekst tamtych czasw, stanowio cz duszej historii docieka i zainteresowa badawczych, bez uwzgldnienia ktrych nie sposb zrozumie prac zrealizowanych przeze mnie od tamtych czasw. Na ilustracji zaprezentowaem kilku waniejszych autorw, ktrych ksiki przestudiowaem, kilka narzdzi i metod, ktre opanowaem, jak rwnie kontekst teoretyczny moich prac oraz problemy i o bszary empiryczne, ktre badaem. Czytelnik przystpujcy do lektury tego tekstu ju na pierwszy rzut oka moe stwierdzi, e moje zainteresowania wydaj si mocno rozstrzelone i wszdzie mnie peno (przynajmniej odn onie do obszarw rozpisanych na zaczonej ilustracji). Jednak ten szeroki, przyprawiajcy o zawrt gowy zakres metod teorii, zaoe filozoficznych i zagadnie empirycznych odzwierciedla moje poszukiwania spjnoci trwajce cae ycie prby zrozumienia ludzkiej wiedzy w poprzek i poza granicami tworzonymi i podtrzymywanymi przez akademickie dyscypliny i paradygmaty. Wanym zagadnieniem, ktre towarzyszyo mi ju w modoci i stawao si coraz waniejsze wraz z rozwojem mojej kariery badawczej, byo oddzielanie ciaa i umysu w licznych ujciach teoretycznych i tym samym ignorowanie dowiadczanych przey, a dokadniej brak uwagi powicanej osobie jako wiadomemu bytowi, ktry aktywnie orientuje si w postrzeganym przez siebie (spoecznym i materialnym) wiecie. Po raz pierwszy zetknem si z tym problemem, gdy zaczem medytowa i praktykowa Zen. Pozwolio mi to upora si z tym, co dowiadczaem jako wizienie umysu, oraz z depresj ami, ktrych dowiadczaem wielokrotnie jako nastolatek. Jednak te dowiadczenia oraz moje zainteresowania badawcze pocztkowo nie byy ze sob w aden sposb powizane.

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

STS meets CS
Przed rozpoczciem studiw doktoranckich ukoczyem magisterium z fizyki w Wrzburgu (Niemcy) i przez p dekady pracowaem w Quebecu oraz na Nowej Fundlandii (Kanada) jako nauczyciel matematyki i przyrodoznawstwa. Z uwagi na moje wyksztacenie przyrodnicze przemawiay do mnie struktur alistyczne ujcia wiedzy i procesu jej nabywania. Z tego te powodu jako nauczyciel stosowaem w praktyce podejcie neopiagetowskie, ktre czyo w sobie psychologi rozwojow z teori przetwarzania informacji. W tamtym czasie stosowaem metod protokou gonego mylenia w toku bada nad uczeniem si i postpem w tym, jak doroli rozwizuj zadania z porwn ywaniem proporcji i relacji w kontekcie problemw wzrastajacych w trudnej sytuacji ju po opanowaniu ich na okrelonym poziomie. Stosowaem rwnie analiz statystyczn, usiujc znale korelacje midzy wskanikami rozwojowymi a miarami pamici krtkotrwaej. W tym samym czasie braem udzia w dodatkowych kursach ze statystyki, a take rozpoczem drugi doktorat w dziedzinie chemii fizycznej. We wspomnianym artykule, posugujc si wi elowymiarow analiz statystyczn, wraz z moim promotorem dokonalimy porwnania rezultatw uczniw uczestniczcych w dwch rnych kursac h z zakresu fizyki: w pierwszej klasie uczniowie w ramach prac domowych mieli rozwizywa zadania tekstowe na komputerach (mogli rozwizywa dowoln ilo zestaww skadajcych si z 10 zada kady, pracujc do chwili, w ktrej opanowali umiejtno lub uzyskali satysfakcjonujce ich rezultaty), podczas gdy w drugiej klasie uczniowie rozwizywali na kartkach za pomoc owkw ustalone zestawy po 10 pyta kady. Po zakoczeniu tego badania oraz zoeniu samej dysertacji zrealizowaem kilka innych bada z wykorz ystaniem metod statystycznych lub powiconych znaczeniu pamici krtk oterminowej w kontekcie osiganych rezultatw.

Radykalny zwrot teoretyczny i metodologiczny Moja konwersja jako badacza stanowia konsekwencj dwch silnych wstrzsw, jakich dowiadczyem. Waciwie pierwszy z owych szokw mia p odwjny charakter, a dowiadczyem go na Uniwersytecie Stanu Indiana (1988 89), gdzie zapoznaem si z koncepcjami (radykalnego) konstruktywizmu oraz semiotyk miao to miejsce podczas obiadu, ktry zjadem z Um berto Eco i dwoma kolegami a ponadto doszedem do wniosku, e nie nadaj si do roli akademika. Porzuciem uniwersytet, by obj stanowisko kierownika zespou nauczycieli nauk przyrodniczych w prywatnej szkole w Kanadzie (1989 92). Wtedy to nastpi drugi wstrzs: ot szybko uwiadomiem sobie, e wszystko, czego dokonaem i czego nauczyem si podczas studiw dokt oranckich, jest bezuyteczne: jako nauczyciel (a) doprawdy nie miaem dostpu do pamici krtkotrwaej, a (b) chcc pomc uczniom, musiaem ustali, co konkretnie utrudniao im nauk, a take pozna ich indywidualne cechy i rozmaite kontyngentne czynniki, ktre na nich wpyway, a byy to kwestie,

198

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ktre jako przeszkolony statystyk zwykem traktowa jako pomijalne, nie istotne zmienne. To wielkie olnienie, ktre spyno na mnie w rok po powr ocie do szkoy redniej, odmienio moje ycie. Latem 1990 uczyem fizyki nauczycieli szk podstawowych na Uniwersytecie Wiktorii. W ksigarni nabyem kilka ksiek, ktre na trwale wpyny na to, co i jak robiem i badaem. Znalazy si wrd nich Laboratory Life Bruno Latoura i Stevea Woolgara, Cognition in Practice Jean Lave oraz Science in Action Latoura. Te trzy ksiki a take wiele innych prac z obszaru studiw nad nauk oraz etnograficznych bada nad poznaniem jako usytuowanym procesem, w tym ksika Lave i tiennea Wengera Situated Learning uksztatoway moje podejcie badawcze na kolejn dekad. Pod koniec tego lata powiedziaem sobie: Ja rwnie mog robi co takiego, a dokadniej rzecz ujmujc: prowadzi badania nad uczeniem si z uwzgldnieniem ko ntekstw, w ktrych ono przebiega. Lektury te rwnie wpyny na mnie jako nauczyciela, gdy od tego czasu kadem jeszcze wikszy nacisk na to, co okr elano wtedy mianem autentycznej edukacji (authentic learning). Bdc kierownikiem zespou nauczycieli, zakupiem kamer wideo jako narzdzie ro zwoju kadry; wraz z innymi nauczycielami z mojego zespou wykorzystywal imy j, by rejestrowa i nastpnie analizowa faktycznie zachodzce w kl asach, [powizane ze sob] praktyki badawcze i dydaktyczne. Podczas prowadzonych przez nas zaj z nauk przyrodniczych uczniowie pr ojektowali wasne badania, ktre nastpnie realizowali, by wreszcie zapreze ntowa swoje wyniki reszcie uczniw. Pozwalao nam to bada autentyczn edukacj, inskrypcje oraz wyaniajce si wsplnoty praktyk. Interesowao mnie jednak rwnie to, w jaki sposb radykal nie odmienne sposoby przekazywania wiedzy o nauce wpyway na pogldy uczniw na temat nauki oraz samego procesu uczenia (si). Dlatego te rejestrowaem klasowe dyskusje dotyczce zagadnie epistemologicznych, prowadziem wywiady z uczniami, jak rwnie zbieraem ich eseje na rnorodne tematy zwizane z uczeniem i istot nauki. Pocztkowo analizowaem zebrany materia, posugujc si analiz treci, jednak w 1992 roku zapoznaem si z kilkoma ksikami z dziedziny psychologii dyskursywnej. Zebraem ponad 3 500 stron transkrypcji i napisaem na podstawie tych materiaw kilka artykuw, w midzyczasie uczc si wspomnianej metody. W tamtych czasach wielu przedstawicieli p edagogiki nauki uwaao, e bardzo trudno jest w ich dziedzinie opublikowa raporty z bada jakociowych jako artyku, jednak kade zgoszone przeze mnie studium akceptowano. W zwizku z trudnociami, jakich dowiadczyem ze strony administracji szkoy redniej, w ktrej nauczaem, objem w 1992 roku stanowisko statystyka na Wydziale Edukacji na Uniwersytecie Simona Frasera (Burnaby, Kolumbia Brytyjska). Dziki grantom przyznanym przez narodowe instytucje finansujce nauk mogem kontynuowa swoje badania. Zwaywszy na fakt, e nauczyciele,

199

STS meets CS
z ktrymi pracowaem, czuli si niepewnie, stosujc nowe podejcia, uczyem poszczeglnych przedmiotw, wykorzystujc jako metod nauczania projektowanie artefaktw. Uczniowie klas IV-VII przyswajali sobie fizyk w toku projektowania rozmaitych struktur architektonicznych i maszyn. Realizujc te zajcia, wci wykorzystaem metod eksperymentw projektowych jako swoje gwne podejcie, czc etnografi z rejestrowaniem i analiz obsze rnych nagra wideo, a w przypadku wybranych, istotnych zjawisk odwoywaem si do metody eksperymentalnej. Podczas mojej wizyty w Xerox Palo Alto Research Center spotkaem Brigitte Jordan i wziem udzia w jednej z jej sesji analizy interakcji. Metoda ta miaa sta si dla mnie na najblisze lata metod z wyboru; doskonaliem si w niej, analizujc zachowania dzieci oddajcyc h si projektowaniu. Jakkolwiek zaczto mnie uznawa za pedagoga nauki p ublikujcego w przynalecych do tego pola periodykach, to moje zorientow anie w naukach kognitywnych, rozbudowane bazy danych, ktre tworzyem, jak rwnie wielka waga, jak przykadaem do analiz, umoliwiy mi publikowanie w dopiero co wyaniajcym si interdyscyplinarnym polu nauk owym, jakim byy badania nad procesami uczenia si (learning sciences). Poszedem w tym wanie kierunku, gdy okoo roku 1992 miaem ju poczucie, e opanowaem umiejtno pisania i publikowania w swojej macierzystej dziedzinie, i odczuwaem potrzeb nowych wyzwa.

Zorientowanie na praktyki: spoeczne studia nad nauk i pragmatyka Rwnolegle prowadziem badania dotyczce wprowadzonej przez Bruno L atoura koncepcji inskrypcji. Dane, ktre zebraem w prywatnej szkole redniej wraz z innym nauczycielem Michaelem Bowenem, pozwoliy mi przeprowadzi analiz sposobw wykorzystania przez uczniw inskrypcji. Prace te n abray tempa, gdy Michael doczy do mnie na uniwersytecie i we wsppracy ze mn rozpocz prace nad doktoratem, a Michelle McGinn przygotowywaa studium magisterskie powicone usytuowanemu uczeniu matematyki oraz pracowaa ze mn w klasach, gdzie uczylimy poprzez projektowanie. Wsp lnie z Michaelem obserwowalimy ekologw przy pracy, a take przeprowadzilimy badania wykorzystujce protokoy gonego mylenia powicone procesowi interpretacji grafw przez naukowcw (np. Roth i Bowen 1999b). Kolejne badania prowadzone wrd elektrykw, hodowcw ryb oraz biologw eksperymentalnych stay si kontekstem dla analizy praktyk naukowych, zastosowania inskrypcji, a take badania matematyki w dziaaniu. To wanie w kontekcie tych bada wykrystalizowaa si moja koncepcja wykrelania grafw jako formy praktyki spoecznej (graphing as social practice). W tym czasie prowadziem wsplnie z moimi doktorantami liczne badania; analiza interakcji staa si dla nas metod z wyboru, a wraz z ni zaczlimy stosowa analiz konwersacyjn. Byo to podejcie badawcze, ktre poznaem dziki pracom Charlesa Goodwina, przedstawiciela lingwistyki stosowanej; cz

200

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


jego prac rwnie bya powicona nauce i praktykom badawczym. W roku 1992 zostaem czonkiem Society for Social Studies of Science i zaczem publikowa w gwnych periodykach nurtu spoecznych studiw nad nauk (Social Studies of Science, Public Understanding of Science oraz Science, Technology, & Human Values). Miao to rwnie wpyw na projektowany przez nas pr ogram nauczania; na przykad tworzylimy orodki edukacyjne, ktre umoliwiay uczniom zaangaowanie si w dziaania spoeczne na rzecz (ochrony) przyrody, co z kolei miao sprzyja ich rozwojowi zarwno jako jednostek ludzkich, jak i obywateli (np. Roth i Dsautels 2004). Obaj z Michael Bowenem bylimy naukowcami (Michael by z wyksztacenia biologiem), w zwizku z czym udao nam si w zamian za nasz pomoc w zbieraniu danych wynegocjowa dostp do rodowiska praktykujcych b adaczy. Z naszej perspektywy idea nauki poprzez praktyk jako metody badawczej (apprenticeship as scientific method) rezonowaa z tezami Lave i podtrzymywaa zainteresowanie t praktyk jako ram dla analiz. Metoda ta staa si [istotnym] kontekstem dla moich bada z zakresu auto/etnografii (i auto/biografii), jednak moje podejcie rnio si od tego, ktre zazwyczaj kojarzono z autoetnografi: odnosiem wraenie, e autorzy posugujcy si tym terminem dla okrelenia wasnych bada byli zbyt zabsorbowani Ja ( auto), a w zbyt maym stopniu dbali o badanie kultury (etnografi). Czuem, e badania tego typu byy zbyt pobaliwe i w zbyt maym stopniu zorientowane na autentyczn, metodologicznie zdyscyplinowan robot naukow. Interesujc si zagadnieniem komunikacji naukowej, zaczem przypisywa coraz wiksz wag gestom. Lata 1999-2004 byy okresem intensywnego napywu publikacji powiconych roli gestw w edukacji naukowej, jednak moje zainteresowanie gestami wzbudzone zostao w kontekcie eksperymentw projektowych z udziaem dzieci. W tamtym okresie prowadziem w klasach szkolnych dyskusje, podczas ktrych dzieci wypowiaday si na temat proje ktowania prostych urzdze. Uczniowie i ja szkicowalimy alternatywne pr ojekty i spieralimy si ze sob, posikujc si inskrypcjami i gestykulujc nad nimi. Owocem tych spotka by inspirowany podejciem Latoura artyku Thinking with Hands, Eyes, and Signs; cho nie by on tak czsto cytowany jak inne moje teksty na temat gestw, otworzy jednak przede mn zupenie now lini docieka, ktrej powiciem si znacznie pniej. Jednak ju wt edy zrozumiaem, e istniej wyrane powizania midzy gestykulacj a ro zwojem jzyka naukowego (np. Roth 2000). To wanie w kontekcie docieka nad gestykulacj rozszerzyem swoje badania na obszar lingwistyki i zaczem publikowa w czasopismach powiconych s emiotyce (np. w Semiotica), pragmatyce (np. w Journal of Pragmatics) i poznaniu (np. w Discourse Processes, Pragmatics & Cognition). Gdy dokonywaem przegldu literatury pod k atem bada nad gestem, uwiadomiem sobie, e w kontekcie samej edukacji zagadnienie to poruszano rzadko, jednak istnieje olbrzymi zbir prac powiconych gestykulacji w antropologii i w psycholingwistyce.

201

STS meets CS

Wsplne nauczanie i wsprozwijajce porozumienie: zwrot ku praxis Jeden z waniejszych wtkw moich bada rozwin si w toku analiz dzieci zaangaowanych w projektowanie. Nauczyciele, z ktrymi wsppracowaem w ramach bada, czuli si niepewnie, stosujc metod nauczania poprzez [umoliwianie dzieciom prowadzenia] swobodnych docieka, w zwizku z tym zgadzaem si, bymy prowad zili [eksperymentalne] kursy wsplnie. W zamierzeniach miaem bra na siebie kwestie zwizane z pedagogik na uki, podczas gdy wsppracujcy przy tych projektach nauczyciele chcieli by odpowiedzialni wycznie za bardziej oglne kwestie pedagogiczne. Zgad zalimy si jednak na wsplne prowadzenie zaj i w ostatecznym rozrachunku kady z nasz by wspodpowiedzialny za wszystkie aspekty lekcji. W realiz acji przedsiwzi tego typu brali udzia rwnie inni nauczyciele w roli goci; gdy odwiedzali nas podczas zaj, zapraszaem ich, by wchodzili w interakcje z dziemi (lub wsplnie z nami nauczali). Zaobserwowaem, e w toku wsp lnego nauczania wszyscy zaangaowani nauczyciele rozwijali si. Innymi s owy nie tylko dzieci korzystay z faktu udziau w zajciach wicej ni jednego nauczyciela, co dawao im dostp do poszerzonej, zbiorowej wiedzy eksper ckiej, ale take sami nauczyciele mieli wyjtkow sposobno do (wzajemnego) uczenia si. W ten sposb otworzyo si przede mn zupenie nowe pole d ocieka; szczeglnie intensywnie zgbiaem t problematyk, gdy zaczem wsppracowa z Kenem Tobinem na Uniwersytecie w Filadelfii, ktry r wnie interesowa si zmian charakteru lekcji przyrody, gdy prowadzio je dwch nauczycieli (dowiadczony oraz niedowiadczony l ub obaj niedowiadczeni). Taki by wanie pocztek naszych bada nad wsplnym nauczaniem (coteaching). W kontekcie tych prac doszlimy do wniosku, e jeeli chcemy, by rodowisko klasy szkolnej zmienio si, nauczyciele i sami uc zniowie musz uczestniczy w przemylaniu, uzasadnianiu i projektowaniu dziaa, ktre miayby doprowadzi do owych zmian (np. Roth, Tobin, Zi mmermann, Bryant, i Davis 2002). Zamierzalimy rozwin praktyk wsprozwijajcego porozumienia, jak okrelalimy nasze sesje, podczas kt rych spotykali si wszyscy uczcy oraz dwch -trzech przedstawicieli grupy uczniw. Rozwijalimy swoisty zestaw: wsplne uczenie / wsprozwijajce rozumienie jak ujmowalimy dialektycznie powizan par dwch form praktyki nie tylko jako praktyki nakierowanej na zmiany warunkw szkoleniowych, ale take jako podejcia do uczenia si, jak uczy innych, oceny na uczycieli, nadzoru nauczycielskiego i tak dalej. Cho moje podejcie teoretyc zne pocztkowo zasadzao si na pracy Pierrea Bourdieu Le sens pratique (Zmys praktyczny)120, to wanie w kontekcie prac nad wsplnym nauczaniem i wsprozwijajcym porozumieniem , zetknem si z ksik Aleksieja
120

W jzyku angielskim dzieo to ukazao si jako The Logic of Practice, co nie oddaje znaczenia terminu sens zawartego w oryginalnym tytule.

202

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


N. Leontjewa Diejatielnost', soznanije, licznost i uwiadomiem sobie znaczenie spoeczno-kulturowej teorii aktywnoci (activity theory) dla zrozumienia sposobw, na jakie spoeczestwo a nie indywiduum, grupa czy wsplnota poredniczy w tym, co robimy i jak uczestniczymy w rozmaitych kontekstach naszego ycia (np. Roth 2004). Wyniki pracy nad wspnauczaniem oraz wsprozwijajcym porozumieniem zaprezentowaem wraz z Tobinem w ksice At the Elbow of Another (Roth i Tobin 2002) oraz w serii powizanych z ni artykuw. Ten cykl tekstw stanowi zarazem wstp do moich rozwaa w obrbie kulturowo-historycznej teorii aktywnoci. W kontekcie wspomnianych prac opanowaem rwnie umiejtno analizy gosu na potrzeby badania prozodii, ktra wedug bada psychologicz nych i socjologicznych powizana jest z zachowaniami interakcyjnymi (na przykad relacjami wadzy) oraz emocjami. Zaczem wnosi poprawki do kulturowo historycznej teorii aktywnoci z intencj uwzgldnienia bardziej obiektywnej formy analizy emocji, niezalenie od deklarowanych przez [badane] osoby odczu; podejcie to zastosowaem podczas bada nad hod owcami ryb (np. Roth 2007). Kulturowo-historyczna teoria aktywnoci staa si tak istotnym wtkiem m oich bada, e w przecigu piciu lat od momentu, gdy zaczem posugiwa si tym podejciem, zostaem redaktorem czasopisma Mind, Culture, and Activity, gwnego forum skupiajcego badaczy wykorzystujcych to podejcie (20052010). W trakcie prb zgbiania tej teorii lepiej zrozumiaem dialekt yk, w tym jej aspekt procesualny, ktremu nie powica si uwagi we wspczesnej literaturze. Pocztkowo nie rozumiaem aspektu procesualnego w koncepcji towaru Karola Marksa ani jej zwizku z kategori wewntrznych sprzecznoci. Przestudiowaem (na nowo) prace Marksa i Georga Fridricha Hegla oraz co waniejsze Ewalda W. Iljenkowa ujcie dialektyki oraz jego analiz metody Marksowskiej. To z kolei pozwolio mi zrozumie prace rosyjskiego psychologia Lwa S. Wygotskiego, z ktrego imieniem spotykaem si ju wczeniej, a ktrego prace jednak nie wywary dotychczas wpywu na moje mylenie. Doszedem do wniosku, e o Marksowskim charakterze prac Wygotskiego nie decyduj cytaty z Marksa ktre wielu badaczy uznawao za nadmiarowe i wprowadzane ze wzgldu na wczesne komunistyczne wadze lecz metoda, ktr wzorowa na Kapitale, w zwizku z czym sugerowa w kontekcie historycznego znaczenia kryzysu psychologii, e podobna praca powinna zosta napisana dla i przez psychologw.

Zwrot fenomenologiczny W cigu lat rozwinem zupenie now lini docieka zwizan z lekturami prac Martina Heideggera oraz studiw etnometodologicznych (gwnie prac Harolda Garfinkela i Lucy Suchman). Co prawda egzemplarz Bycia i czasu

203

STS meets CS
(Sein und Zeit) nabyem ju w 1977 roku, jednak praca ta nabraa dla mnie znaczenia dopiero w kontekcie [wasnych bada] nad usytuowanym pozn aniem oraz poznaniem w dziaaniu (cognition at work). Byem niezadowolony z faktu, e w badaniach powiconych poznaniu (take w moich dotyc hczasowych pracach) znikaa gdzie osoba, a w szczeglnoci brakowao mi odniesie do wiadomoci i znaczenia, jakie ma ona dla tego, co i jak robimy. Czuem, e wikszo bada powiconych nauczaniu oraz uczeniu si na uczycieli nie oddawaa moich wasnych, osobistych dowiadcze w roli nauczyciela; nie sprawdzay si one rwnie w opisywaniu czy wyjanianiu tego, czego sam dowiadczaem w roli ucznia. Jednak, jak zdaem sobie spraw, wszystkie te badania i eksperymenty, ktre realizowaem dotychczas w kl asach szkolnych, byy odpowiedzi na owe wtpliwoci. Heideggerowaska ko ncepcja narzdzi, w szczeglnoci kategorie porcznoci ( zuhanden) i obecnoci (vorhanden) narzdzia przemawiay do mnie ze wzgldu na moje wasne, b ogate dowiadczenie w wykorzystywaniu rnego rodzaju narzdzi codzienn ego uytku we wasnym domu. Nie ujmowaem i nie interpretowaem motka w sposb sugerowany przez konstruktywizm; byem raczej zainteresowany jak ujmowa to Heidegger wbijaniem gwodzia w cian za pomoc motka. To zaabsorbowanie kwesti narzdzi nabrao jeszcze wikszego znaczenia w kontekcie moich prb zrozumienia praktyk poprzez pryzmat ywego ciaa osoby zaangaowanej w dan praktyk. Punktem wyjcia moich bada nad uczeniem widzianym z perspektywy osoby uczonej bya recenzja ksiki powiconej edukacji matematycznej. W trakcie lektury zgosi si do mnie jeden z moich studentw z matematyczn ym zadaniem tekstowym, ktre przykuo moj uwag. Prowadziem notatki na temat wasnych dowiadcze z tym konkretnym zadaniem tekstowym; zapiski te wykorzysta podczas pisania recenzji jako rdo danych dotyczcych pe rspektywy osoby uprawiajcej matematyk. Recenzowana ksika podtrzymywaa postmodernistyczne twierdzenie, i nie ma nic poza tekstem121, jednak posikujc si analiz wasnych dowiadcze wskazaem rzeczy, ktre umykaj nam, jeeli skupimy si wycznie na tekcie. Potem wraz ze wsppracownikami wykorzystywaem podejcie fenomenologiczne, by bada inne zagadnienia zwizane z praktykami laboratoryjnymi, w szczeglnoci wykorzystanie inskrypcji (grafw) podczas wykadw biologicznych (np. Roth i Bowen 1999a). Badania w tym obszarze nabray tempa pod koniec lat 90., gdy wraz z Domenico Masciotr przygldalimy si osobom osigajcym wysok biego w danej dziedzinie oraz temu, jak dochodzili do tego poziomu. Domenico by mistrzem karate posiadajcym sidmy dan (czarny pas z sie dmioma zotymi paragonami). Ja z kolei byem wiatowej klasy wiolarzem, dowiadczonym nauczycielem, badaczem, rowerzyst i ogrodnikiem. Obaj mielimy dowiadczenie w dziedzinie medytacji. W moim przypadku wizao
121

Il ny a pas dhors-texte (Derrida 1967: 227).

204

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


si to z podejciem do ycia poprzez Zen. Praktykowaem Zen od wczesnych lat 70., a pniej Zen stao si rwnie obiektem moich zainteresowa jako naukowca. Badania zwizane z Zen stay si punktem wyjcia dla docieka, ktrym powicam si od dwch, trzech la, a ktre dotycz bezzdarzeniowoci zdarze (eventness of the event), wcielenia (incarnation) i pierwotnej pasywnoci (radical passivity). Przez lata coraz wiksze niezadowolenie budzi u mnie nacisk, jaki akademicy kadli na sprawczo i podmiot, umniejszajc tym samym znaczenie codziennych sytuacji, ktrych jestemy nie tylko sprawcami, ale ktrych rwnie dowiadczamy i ktrym jestemy poddawani; przy czym sytuacje te s czym wicej ni sum biorcych w nich udzia ludzi i rzeczy. Oto przykad: siedz imy na posiedzeniu uniwersyteckiego komitetu do spraw stypendiw; cho cz z uczestnikw moga przyj na spotkanie z oczekiwaniem pewnych konkretnych rozstrzygni, posiedzenie moe mie nieoczekiwany przebieg i doprowadzi do zaskakujcych rezultatw. Cho kady z czonkw komitetu mg pocztkowo skania si ku konkretnym decyzjom, ostatecznie komitet moe podj cakiem inne decyzje. Procesy spoeczne s sui generis i jako takie nie mog zosta zredukowane do dziaa i intencji jednostek. To jeden aspekt pierwotnej pasywnoci. Inny aspekt zwizany jest z fenomenologiczn analiz najbardziej podstawowych dziaa i aktw percepcyjnych ludzki ego ciaa: maj one jednoczenie pasywne i aktywne wymiary. Gdy ju uwi adomiem to sobie dziki szczegowej analizie przebiegu lekcji zarejestrowanych za pomoc kamer, wwczas odkryem, e ustalenia te s zbiene z ideami rozwijanymi obecnie w nurcie fenomenologii materialnej (Michel Henry), a nastpnie stwierdziem, e identyczne koncepcje formuowa ju nie tylko Edmund Husserl, ale take Pierre Maine de Biran (17661824) ponad dwa wieki przed nami. Tego typu cofanie si [po ladach idei] charakteryzuje cay mj rozwj badawczy. Najpierw czytaem Jacquesa Derrid, a dopiero potem zagbiem si w Mauricea Merleau -Pontyego, Heideggera i Husserla; przed lektur Marksa i Hegla zapoznaem si z Leontiewem i Iljenokowem. Na jpierw signem po wspczesne analizy fenomenologiczne powicone z agadnieniu wydarzenia, a dopiero potem zrozumiaem znaczenie tej kategorii u Michaia Bachtina i wreszcie na koniec doszukaem si powizanych z tym wtkw u Fryderyka Nietzschego. To ledzenie [historii idei] pozwolio mi rwnie lepiej zrozumie pewien oglny sposb pracy uczonych. Wielu modych uczonych zdaje si traktowa Derrid tak, jakby istnia poza kontekstem kulturowym. Pod czas lektury Identitt und Differenz (Identycznoci i rnicy) Heideggera uderzyo mnie niezwyke podobiestwo stylw obu autorw; oczywiste byo dla mnie rwnie, e istnieje silne podobiestwo midzy powolnymi i skrupulatnymi analizami prowadzonymi przez Heideggera, na przykad w pracy Unterwegs zur Sprach (W drodze do jzyka), a powolnymi i rekurencyjnymi odczytaniami przez Derrid tekstw, z ktrymi ten zmaga si i o ktrych pisze.

205

STS meets CS

Nacisk na kwestie lingwistyczne Na licie moich lektur, obok tekstw z zakresu kulturowo-historycznej teorii aktywnoci, ktra w Niemczech rozwina si w psychologi krytyczn oraz nauk o podmiocie [Subjektwissenschaft] (np. Klaus Holzkamp), coraz czciej zaczli goci francuscy filozofowie, gwnie egzegeci Husserla i H edeggera. Wczytywaem si w prace Derridy, Emmanuela Levinasa, Jeana -Luca Mariona, Paula Ricura oraz Jeana -Luca Nancyego. Tak eklektyczna lista lektur pozwolia mi ustali pewne nietypowe powizania. Na przykad w toku r wnolegej lektury Derridy, Ricura i Marksa zdaem sobie spraw z istnienia pewnych zasadniczych strukturalnych podobiestw czcych t trjk. Midzy innymi zaczem zastpowa u Marksa termin towar sowem znak i okazao si, e kady przykad towaru by rwnie przykadem znaku. W wyniku podstawie uzyskaem fragmenty tekstu tak podobne do prac De rridy i Ricura, e powiciem temu zjawisku artyku opublikowany w czas opimie Semiotica (Roth 2006a). Owe podobiestwa byy interesujce same z siebie, jednak jeszcze bardziej fascynowao mnie pytanie, dlaczego i dziki czemu takie paralele mogy istnie. W wyniku dalszych bada doszedem do wniosku, i do istoty obu kategorii towaru i znaku nale: ich zastpowalno, wymienno oraz powtarzalno. Dopiero niedawno zdaem sobie spraw, e podobnie jest w przypadku filozofii jzyka rozwinitej przez grup badaczy skupionych wok Bachtina i Walentina N. Wooszynowa. W ich pr acach rwnie pojawia si to samo rozdwojenie ( double dehiscence) dotyczce kategorii wypowiedzi (statement), ktre odnosi si do Marksowskiej kategorii towaru: rozproszonego midzy aktorw spoecznych oraz w czasie. Towar w trakcie wymiany naley zarazem do obu stron, jest jednoczenie wartoci uytkow, jak i wymienn (cho odmiennie manifestuje si uczestnikom wymiany); z kolei sama wymiana jest jednym, integralnym procesem zakadajcym przemiany wartoci uytkowej w wymienn. Podobnie jest w wypadku konwersacji: twierdzenie naley zarwno do wypowiadajcego, jak i suchajcego nie ma sensu mwi o konwersacji, jeeli nie ma odbiorcy cho intencja wypowiedzi (illokucja) moe rni si od efektu wypowiedzi (perlokucji), a aktywna percepcja oraz udzielanie odpowiedzi stanowi jeden proces rozcignity w czasie. A zatem, wbrew licznym badaczom stojcym na stanow isku, i dialogizm Bachtina rni si od, a nawet jest antytez dialektyki, oba podejcia maj wspln struktur. Pozwolio mi to rwnie zrozumie, e Wygotski i Bachtin w warstwie metody i teorii s sobie blisi ni dalsi, [p onownie] wbrew uczonym, ktrzy wol prezentowa ich jako przeciwiestwa. Co najbardziej istotne, zarwno Bachtin, jak i Wygotski byli zainteresowani strumieniem ycia oraz nieredukowalnoci realnych procesw yciowych (chodzi o ich zainteresowanie analiz jednoci).

206

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Wewntrzne sprzecznoci idei inter-/multi-/trans-dyscyplinarnoci


Pogldy autora na temat interdyscyplinarnoci, multidyscyplinarnoci i transdyscyplinarnoci Powyszy opis moich bada oraz krelona mapa teoretycznych i empiryc znych zainteresowa (patrz: ilustracja) ukazuje moje ycie [jako toczce si] pomidzy (inter-), na zczach (multi-) i w poprzek (trans-) dyscyplin. Dowolnego dnia mog pracowa sam lub z kolegami nad kilkoma tekstami powiconymi rnym tematom, wykorzystujcymi rne ramy teoretyczne i zrnicowane metody badawcze. Nawet w obrbie jednego tekstu mog wykorzystywa kilka metod i koncepcji teoretycznych zaczerpnitych z licznych dyscyplin lub przecza si midzy kilkoma jzykami, z ktrych kady ch arakteryzuje inna dwiczno, odmienny sposb wyraania wiata czy to kulturowe. Mam wraenie, jakbym pracowa zarazem w poszczeglnych dy scyplinach, jak i w ogle poza jakimikolwiek dyscyplinami. W kadym razie pracuj na pograniczach licznych dyscyplin, jednoczenie w nich oraz poza nimi. W istocie braem udzia w kilku projektach, ktre angaoway osoby z bardzo rnych dziedzin, nie tylko z obszaru edukacji, ale rwnie przyr odoznawstwa, humanistyki oraz nauk spoecznych. Podczas tych projektw czsto widziaem, z jakim trudem przychodzia wielu badaczom wsppraca z przedstawicielami innych dyscyplin. Wsppraca pomidzy dyscyplinarn ymi silosami wydawaa si szczeglnie trudna, gdy badacze spoeczni zarz ucali przyrodoznawcom obiektywizm i realizm, a przyrodoznawcy oskarali badaczy spoecznych (w tym pedagogw), e [zajmuj si] postmodernistyc znym chamem. Osobicie nie miaem i nie mam tego typu problemw, nawet gdy niedawno, w 2008 roku przygotowaem jako wspautor artyku z zakresu nauk przyrodniczych powicony hybrydowoci i heterogenicznoci (cay czas piszc postmodernistycznie). To, co liczy si dla mnie, to rozwijanie idei jest to w istocie kolektywne i hybrydowe przedsiwzicie poniewa nic, czym mgbym si zajmowa, nie miaoby sensu, gdyby nie byo zawsze i ni eustannie pojmowane i nakierowane na Innego. W jednym z tekstw powieconych interdyscyplinarnoci wskazaem na pewn jej potencjaln sprzeczno wewntrzn. Oto bowiem, gdy powoujemy na uniwersytecie now jednostk w celu prowadzenia bada interdyscyplinarnych, tworzymy w istocie kolejny silos pord innych ju istniejcych. Staram si podchodzi do dyscyplin akademickich w kategoriach gier jzyk owych w rozumieniu Ludwika Wittgensteina: gry jzykowe rni si midzy sob, ale kada z nich jest rwnie wewntrznie zrnicowana. Dochodz do wniosku, e nie ma czego takiego jak jaki, konkretny jzyk, ktry byby identyczny z samym sob. Jeden z powodw ku temu poda w swoich pracach Bachtin, ktry kad nacisk na pojmowanie jzyka jako zjawiska podlegajcego nieustannym zmianom, w efekcie czego nie moe by on identyczny sam ze

207

STS meets CS
sob, poniewa samo wykorzystanie jzyka jest rwnoznaczne z jego zmian. Ponadto wiemy, e jzyk mona przekada na niego samego, w efekcie czego powstaj powizania midzy nierwnowanymi [sformuowaniami w tym samym jzyku]. Na przykad gdy co mwimy, a nasz rozmwca zapytuje: Co masz na myli?, wwczas zazwyczaj w ramach odpowiedzi mwimy to samo, ale ujmujemy to innymi sowami (a wic inaczej). Rozmwca moe o drzec: Aha, teraz api lub: W porzdku, teraz rozumiem [W takiej sytuacji, w wyniku dokonania przekadu w ramach jednego jzyka] uzyskujemy dwie wypowiedzi, ktre nie tylko s od siebie rne, ale spord ktrych pierwsza nie jest zrozumiaa, a druga ju tak. Parafrazujc Derrid122, zaryzykuj popadnicie w sprzeczno: 1. Zawsze mamy tylko jedn dyscyplin (akademick). 2. Nigdy nie mamy wycznie jednej dyscypliny (akademickiej). Cokolwiek robimy, cokolwiek mylimy, o czymkolwiek rozprawiamy, stanowi to ju za wsze i nieuchronnie hybryd wszystkich rzeczy, ktrymi paramy si jako l udzie. Jak pokazywa Husserl: wszystkim, co robimy, rzdzi logika, ktra zna jduje swj zasadniczy wyraz w codziennych i prenoetycznych dowiadcz eniach. Jest tak, poniewa cokolwiek robimy i mwimy, zawsze zakadamy u innych zdolno pojmowania biorc si z faktu udziau w yciu spoec znym wraz z nimi. W zwizku z tym nasuwa si wniosek na temat kultury naukowej, do ktrego doszed Nancy, analizujc kultur w obliczu wydarze dotyczcych Sarajewa: Kada kultura jest sama w sobie wielokulturowa nie tylko dlatego, e poprzedza j akulturacja, czy te z tego powodu, e nie wywodzi si w prosty sposb z jednego rda, lecz przede wszystkim dlatego, e akt kulturowy stanowi akt cierania si ( gesture of mle): konfrontacji, transformacji, dewiacji, rozwoju, przemiany, czenia, scalania (Nancy 1993: 13). Jeeli spojrze na nauk jak na kultur czy po prostu skupi si na kulturze nauki, sposb odczytania powyszego cytatu staje si wrcz narzucajcy. Tego rodzaju immanentn hybrydyczno dobrze wida w dziedzinie jzyka, czego jestem szczeglnie dobrym przykadem. Jzykiem niemieckim, ktry by jz ykiem mojej matki, posugiwaem si przez 25 lat, jednak jzykiem angielskim posuguje si bieglej ni kiedykolwiek posugiwaem si niemieckim. W chwili obecnej posuguj si w swoim domu jzykiem francuskim od trzech dekad i czuje si w nim pewniej ni w jzyku mojej matki. Potwierdzaj to rwnie moje akcenty: niemieckim mwi z akcentem pnocnoamerykaskim, fr ancuskim raczej z akcentem niemieckim, w moim angielskim niekiedy sycha trudne do okrelenia naleciaoci europejskie, a czasami jest wrcz niemol iwy do zidentyfikowania [pod tym wzgldem].

122

1. One ne parle jamais quune langue. 2. On ne parle jamais une seule langue (Derrida 1996: 21).

208

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


O znaczeniu wsppracy midzy studiami nad nauk a naukami k ognitywnymi Wsppraca jest istotna i produktywna nie tylko w kontekcie zwizkw k ognitywistyki ze spoecznych studiami nad nauk. Pewnego razu czytaem a rtyku na temat narodzin prawdziwie innowacyjnych teorii. Jak dowodzono w nim, innowacje tego typu rodz si wtedy, gdy [dokonujce ich] osoby lub grupy posiadaj kompetencje w licznych obszarach bada. Pozwala to im identyfikowa kongruencje, brak kongruencji, jak rwnie otwarte [dla doci eka] obszary, ktrymi zajmuje si jedno pole badawcze, ale ju ni e inne. Nie tylko gboko wierz, e odpowied na zadane pytanie jest twierdzca, ale wrcz kieruj si takim przewiadczeniem w yciu. Jednake zamiast mwi o wsppracy, wol formuowa propozycje konkretnych bada owocujcych danymi, ktre ludzie i grupy reprezentujce rne konteksty badawcze bd mogy [podchwyci i] podj prb nadania im jakiego nowego znaczenia. Na przykad swego czasu przeprowadzaem badanie dotyczce nauki fizyki we wsppracy z badaczami, ktrzy posugiwali si ram teoretyczn bardzo rn od mojej wasnej (patrz: Duit, Rith, Komorek i Wilbers 1998). Moi wsppracownicy posugiwali si perspektyw zmiany pojciowej ( conceptual change theory) oraz kognitywnym ujciem uczenia si jako procesu bazujcego na analogiach, tymczasem mnie interesowaa fenomenologia procesu uczenia (widzianego z perspektywy ucznia) oraz ujecie psychologii dyskursywnej. Cho nasze podejcia byy niewspmierne, zawsze mogem spyta o zaoenia danego podejcia, a take o warunki niezbdne do poprawnego s tosowania danej teorii czy metody. Na przykad, posugujc si teori zmiany pojciowej, naley zaoy, e sam jzyk nie ulega zmianie (np. w toku samego wywiadu), oraz istnienie jakiej mentalnej struktury, ktra decyduje o tym, co mwi ludzie (np. Roth 2008). Poszukujc zjawisk, ktre s interesujce zarwno z perspektywy kognityw istyki, jak i spoecznych studiw nad nauk, powinnimy zwrci uwag na rnorodne wyniki etnograficznych bada nauki (w dziaaniu), a take na [psychologiczne] prace Kevina Dunbara, ktry analizuje mylenie, rozum owanie i rozwizywanie problemw w tak skomplikowanych dziedzinach jak nauka. Cele spoecznych studiw oraz bada psychologicznych s rozbiene. Jednak interesujca byaby prba przyoenia tradycyjnego, psychologicz nego podejcia Dunbara do analizy wynikw [bada etnograficznych] codziennej rzeczywistoci nauki; interesujce jest rwnie, jak spoeczne studia nad na uk wyjaniayby to, co dzieje si w laboratorium psychologicznym, gdzie uczestnicy eksperymentw przyrodoznawcy, matematycy [lub laicy] maj za zadanie rozwizywa predefiniowane problemy. Wanie tego typu bad ania prowadziem: badalimy naukowcw przy pracy i jednoczenie prosilimy icho zmierzenie si z problemami, ktre zazwyczaj maj rozwizywa uc zniowie na zajciach zwizanych z ich dziedzin (np. Roth 2003, Roth i Bowen 2003).

209

STS meets CS
Bardzo interesuje mnie, dziki czemu tak rne nauki, wczajc w to kogn itywistyk i neurokognitywistyk, s w stanie owocnie wsppracowa ze [z orientowanymi] fenomenologicznie filozofami. Jako najlepszy przykad wsppracy na tym polu jawi mi si wsplne badania Francisco Vareli i Natalie Depraz. Varela sformuowa postulat [uprawiania] jak sam j nazwa neurofenomenologii, czyli analiz zjawisk poprzez wspprac neuronaukowcw z badaczami stosujcymi metod redukcji fenomenologicznej. Pierwsi dysp onuj swoimi narzdziami naukowymi, takimi jak funkcjonalny jdrowy rez onans magnetyczny (fNMRI), i mog z zewntrz monitorowa aktywno mzgu; drudzy mog dokona opisw dowiadcze oraz ich fenomenalizacji. Prace Vareli zainspiroway mnie do wykorzystania pierwszo - i trzecioosobowych metod badania procesw uczenia (Roth 2012b). Doprowadzio mnie to do badania pewnych zjawisk, takich jak nauka czego nieznanego z perspektywy samego ucznia czy paradoksu uczenia. A zatem, przykadowo, moemy zaobserwowa nagran na video grup uczniw, ktrzy przez 10 lekcji prac uj z czym tak prostym jak maa lampa jarzeniowa i dopiero wtedy po raz pierwszy dostrzegaj, e skada si ona z dwch elektrod, a nie z pojedynczego drutu (Roth 2006b). Udao mi si pokaza, e bardzo powszechnym zjaw iskiem jest uwiadamianie sobie pewnych aspektw rzeczywistoci niekiedy nawet po caych latach niedostrzegania ich, ale take i to, e istniej konkre tne tego powody, ktre staj si widoczne w fenomenologicznych badaniach nad percepcj.

Przyszo matematyki zaley od modelu edukacji matematycznej


Jaka jest przyszo matematyki?

Zdecydowanie nie jestem waciw osob, ktra poradziaby sobie z pytani em o przyszo matematyki, jako e nie jestem matematykiem. Posiadam stopie undergraduate minor123 w zakresie matematyki stosowanej i jestem przeszkolony w dziedzinie statystyki na potrzeby nauk spoecznych. Jednake jest dla mnie jasne, e przyszo matematyki zaley w pewnej mierze od edukacji matematycznej. Obecnie odciga si wielu uczniw od uprawiania prawdz iwej matematyki pojmowanej jako nauka czy jako zdyscyplinowane dociekania a zbyt duo uwagi powica si ustawianiu kolejnych potkw (pewnych standardw programu) i przeskakiwaniu ich (czyli zdobywaniu kolejnych szczebli w procesie edukacji). Zwraca si przede wszystkim uwag na wyniki, jakie uzyskuj uczniowie z rnych krajw w obrbie takich linearnych skal, jakie oferuj midzynarodowe studia porwnawcze typu Programme for International Student Assessment (PISA) czy Trends in International Mathematics
123

Rodzaj uzupeniajcego licencjatu realizowanego rwnolegle z undergraduate major (przyp. tum.).

210

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


and Science Studies (TIMSS). Najlepiej w rankingach tego typu wypadaj kraje, w ktrych nie kadzie si nacisku na innowacyjno czy kreatywno, lecz na uczenie si pamiciowe oraz spenianie pewnych zewntrznych standardw. W konsekwencji, jeeli przyjrzymy si laureatom Medalu Fieldsa (czsto okr elanego mianem Nagrody Nobla w dziedzinie matematyki) najwyszego wyrnienia, jakie moe zdoby matematyk okae si, e nie znajdziemy wrd nich [wielu] obywateli Singapuru czy Tajwanu, a tymczasem to wanie te kraje uzyskay najwysze rednie wyniki z podtestu z matematyki w r amach bada PISA 2009124. Z drugiej strony kraje takie jak Francja, Stany Zjednoczone czy Federacja Rosyjska, ktre maj wielu laureatw Medalu Fieldsa, uzyskay wyniki rednie lub poniej redniej dla PISA 2009. Kolejny interesujcy wynik bada jest taki, e nie ma praktycznie adnej kor elacji midzy (a) liczb lat, w cigu ktrych uczniowie przyswajaj sobie m atematyk w szkole, i tym jakie wyniki uzyskuj w nauce, a (b) tym, jak biegle posuguj si matematyk w yciu codziennym. Podejrzewam, e matemat yka, jak kady inny przedmiot szkolny, suy (re)produkowaniu hiera rchii spoecznej, dziki czemu uczniowie z gry [drabiny spoecznej] mog ubiega si o podane miejsca na uniwersytetach, a ci reprezentujcy doy spoeczne musz zadowoli si miejscami przy tamach produkcyjnych lub zasili grono niewykwalifikowanych pracownikw (np. Roth i McGinn 1998). W szkoach nie licz si umiejtnoci matematyczne, ale zdobywanie stopni i zdawanie egzaminw w celu osignicia kolejnego szczebla kariery i rozwoju yciow ego. Czsto zastanawiao mnie, czy pedagodzy nie mogli zaaranowa tego zupenie inaczej: zamiast realizowa ten czy inny program nauczania matem atyki, ktrego tre uczniowie przypuszczalnie zapomn po egzaminie, a z pewnoci nie bd jej pamitali po opuszczeniu szkoy, zorganizowa nauczanie w trybie interesujcych docieka, nie przejmujc si, czy reakcja ucznia bdzie bliska tej czy innej standardowej odpowiedzi. Tak jak kucharze staj si lepsi poprzez przygotowywanie potraw, tak jak golfici ucz si lepiej gra, uprawiajc swj sport, tak jak nauczyciele doskonal swoje umiejtnoci, [po prostu] nauczajc, tak te (matematyczni) innowatorzy staj si lepsi poprzez innowacje. Jeeli chcemy, by (pewni) uczniowie stali si w przyszoci osobami wnoszcymi wkad w matematyk, musimy stworzy im warunki, w ktrych bd mogli sta si takimi matematycznymi innowatorami, zamiast dy do tego, by wszyscy opanowali podstawy, zanim wezm si za mat ematyk na powanie. Taka wanie idea przywiecaa mojemu apelowi do uczniw, by angaowali si w dziaania spoeczne na rzecz przyrody, co jest istotnym kontekstem dla uczenia si o przyrodzie. Ju na wczesnym etapie prac badawczych zdaem sobie spraw, e uczniowie rozwin bardzo rne
124

OECD dzieli Chiny na kilka oddzielnych obszarw: Szanghaj -Chiny, Hong Kong, Chiskie Ta jpej, Makau. W rankingu PISA 2009 w zakresie wynikw z matematyki obszary te zajy odpowiednio pierwsze, trzecie, pite i dwunaste miejsce.

211

STS meets CS
typy i poziomy umiejtnoci matematycznych, gdy zaczn przygotowywa rne matematyczne reprezentacje w celu przekonania innych (Roth i Bowen 1994). Uczniowie smych klas, ktrzy brali udzia w naszych eksperymenta lnych zajciach, przecignli studentw uniwersyteckich (licencjackich, mag isterskich) w zakresie realizacji zada wymagajcych interpretacji danych: omioklasici posugiwali si wiksz liczb i bardziej zoonymi reprezent acjami matematycznymi ni ich starsi koledzy. A zatem dlaczego mielibymy wci uczy rozbijania wielomianw, ktre stanowi cz programu szkolnej matematyki? Kto poza szko musi rozbija wielomiany? Wierz rwnie, e potrzebne s nam nowe kierunki w badaniach nad eduk acj matematyki. Co prawda w badania nad edukacj wpompowuje si sporo pienidzy z intencj podwyszenia pozycji w rankingach midzynarodowych , jednak zwrot z tej inwestycji jest niky, jeeli chodzi o samych uczniw i ich umiejtnoci. Przeczuwam, e mamy do czynienia z pewnymi fundamenta lnymi problemami zwizanymi z konstruktywistyczn epistemologi, ktra obecnie ley u podstaw mylenia rodowiska pedagogicznego na temat sposobu nauczania matematyki (Roth 2012a). Epistemologia ta ukierunkowuje ich decyzje dotyczce programu nauczania. Aby pj w naszych badaniach krok naprzd, musimy spojrze na problem zarwno z perspektywy fenomenologii, jak i z punktu widzenia kulturowo-historycznej teorii aktywnoci. Czym jest matematyka w oczach nauczyciela? Co musimy zrobi, by promowa i wsp omaga nauczanie matematyki wiedzc, e ucze, ktry nie opanowa jeszcze matematyki, nie moe wiadomie skupi si na jej uczeniu si? Jakich warunkw spoecznych (jakich szk, jakiego programu) potrzebujemy, by uczniw nie paraliowaa obawa przed porak w obliczu docieka, ktre jak wynika z samej natury procesu uczenia si dotycz rzeczy im nieznanych? Dlatego te ostatnio, wychodzc od analiz fenomenologicznych, sformuowaem post ulat, e powinnimy myle o edukacji matematycznej z perspektywy tego, co niewidoczne, a tym samym z perspektywy tego, co nieprzewidziane (Roth 2012c).

Bibliografia Derrida, J. 1967. De la grammatologie (Of grammatology). Paris, France: Les ditions de Minuit. Derrida, J. 1996. Le monolinguisme de lautre ou la prothse de lorigine . Paris, France: Galile. Duit, R., Roth, W.-M., Komorek, M., Wilbers, J. 1998. Conceptual change cum discourse analysis: Towards an integrative perspective on learning in science. International Journal of Science Education, 20: 1059-1073.

212

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Milkent, M. M., Roth, W.-M. 1989. Enhancing student achievement through computer-generated homework. Journal of Research in Science Teaching. 26: 567-573. Nancy, J.-L. 1993. loge de la mle (Eloge of the mle). Transeuropennes, 1: 8-18. Roth, W.-M. 2000. From gesture to scientific language. Journal of Pragmatics. 32: 1683-1714. Roth, W.-M. 2003. Toward an anthropology of graphing: Semiotic and activitytheoretic perspectives. Dordrecht, The Netherlands: Kluwer Academic Publishers. Roth, W.-M. 2004. Activity theory in education: An introduction. Mind, Culture, and Activity, 11: 1-8. Roth, W.-M. 2006a. A dialectical materialist reading of the sign. Semiotica, 160: 141-171. Roth, W.-M. 2006. Learning science: A singular plural perspective . Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2007. Emotion at work: A contribution to third-generation cultural historical activity theory. Mind, Culture and Activity, 14: 40-63. Roth, W.-M. 2008. The nature of scientific conceptions: A discursive psychological perspective. Educational Research Review, 3: 30-50. Roth, W.-M. 2012a. Cultural-historical activity theory: Vygotskys forgotten and suppressed legacy and its implication for mathematics education. Mathematics Education Research Journal, 24: 87-104. Roth, W.-M. 2012b. First person methods: Towards an empirical phenomenology of experience. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2012c. Mathematical learning: the unseen and unforeseen. For the Learning of Mathematics, 32(3): 15-21. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1994. Mathematization of experience in a grade 8 openinquiry environment: An introduction to the representational practices of science. Journal of Research in Science Teaching, 31: 293-318. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999a. Complexities of graphical representations during lectures: A phenomenological approach. Learning and Instruction, 9: 235-255. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999b. Digitizing lizards or the topology of vision in ecological fieldwork. Social Studies of Science, 29: 719-764. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 2003. When are graphs ten thousand words worth? An expert/expert study. Cognition and Instruction, 21: 429-473. Roth, W.-M., Dsautels, J. 2004. Educating for citizenship: Reappraising the role of science education. Canadian Journal for Science, Mathematics, and Technology Education, 4: 149-168. Roth, W.-M., McGinn, M. K. 1998. >unDELETE science education: /lives/work/voices. Journal of Research in Science Teaching, 35: 399-421.

213

STS meets CS
Roth, W.-M., Tobin, K. 2002. At the elbow of another: Learning to teach by coteaching. New York: Peter Lang. Roth, W.-M., Tobin, K., Zimmermann, A., Bryant, N., Davis, C. 2002. Lessons on/from the dihybrid cross: An activity theoretical study of learning in coteaching. Journal of Research in Science Teaching, 39: 253-282.

From information processing to the whole person


Wolff-Michael Roth Lansdowne Professor of Applied Cognitive Science University of Victoria

Editorial abstract What has changed in Wolff-Michael Roths approach to research on knowing, learning and teaching since Enhancing student achievement through computer -generated homework? What is the Authors perspective on interdisciplinarity, multidisciplinary and transdisciplinarity? Is there any importance of cooperation between cognitive science and social studies of science? What will be the future of mathematics? Keywords: cognition; cognitive science; education; mathematics; social studies of science.

214

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

215

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Evelyn Fox Keller


Evelyn Fox Keller jest emerytowan profesor historii i filozofii nauki w Inst ytucie Technologicznym w Massachusetts. Pierwsze tytuy naukowe Keller zdobya w dziedzinie fizyki; studia licencjackie ukoczya na Uniwersytecie Brandeis w 1957 roku, po czym sze lat pniej otrzymaa dyplom Harwardu. W trakcie swojej kariery akademickiej badaczka ta pracowaa midzy innymi na Uniwersytecie Northeastern w Bostonie, Uniwersytecie Stanu Nowy York w Purchase, Uniwersytecie Nowojorskim oraz Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Zainteresowania badawcze Keller obejmuj fizyk, biologi mol ekularn, histori i filozofi wspczesnej biologii oraz zalenoci pomidzy spoeczno-kulturowym pojciem pci a dyskursem naukowym. Jedn z ba rdziej znanych ksiek Keller jest biografia noblistki Barbary McClintock, ktra prowadzia przeomowe badania nad cytogenetyk kukurydzy. Najnowsze publikacje badaczki oscyluj wok zagadnie zwizanych ze zmieniajc si rol genetyki we wspczesnej nauce oraz determinizmem biologicznym i rodowiskowym. W artykule zamieszczonym w niniejszym tomie Keller opisuje ewolucj sposobu definiowania paradygmatu genetyki od redukcjon istycznego modelu epistemologicznego opartego na odrbnych elementach w kierunku biologii systemw, zajmujcej si wielopaszczyznowymi powizaniami midzy zoonymi systemami organizmw. Autorka przedstawia zmieniajcy si zakres wsppracy interdyscyplinarnej w genetyce oraz sug eruje rozpoczcie poszukiwa nowych metod analizy i interpretacji danych w naukach o yciu od zmiany paradygmatu metaforyczno-jzykowego125.

http://web.mit.edu/sts/people/keller.html

125

Opracowaa Monika Wudzik.

216

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0010

Czas wykraczania poza gen


Evelyn Fox Keller Instytut Technologiczny w Massachusetts Cambridge, MA, USA
przekad: Aleksandra Derra i in.
126

(tekst oryginalny pt. The century beyond the gene ukaza si w 2005 r. w Journal of Biosciences. Special Issue on Genetic Determinism, Vol. 30, No. 1, February 2005: 3-10127)
Przekad zaakceptowano: 24 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstract Coraz czciej celem bada w laboratoriach biologicznych nie jest ju grom adzenie danych, ale zrozumienie ich funkcji. Nie zadowalamy si ju strukt uralnym odwzorowaniem, ponownie interesuje nas to, co Amerykaski Depa rtament Energii (United States Department of Energy, dalej DOE) nazywa Przywracaniem Genomw yciu ( Bringing Genomes to Life). Dla wielu osb oznacza to wyjcie poza redukcjonizm w stron biologii systemowej. Pyt anie tylko, co to oznacza? Odredakcyjne sowa kluczowe: biologia systemowa; DNA; gen; genetyka; redukcjonizm. 1. Wprowadzenie Jako historyczk i filozofk nauki w sposb szczeglny interesuj mnie zmi any kierunku bada naukowych (zwaszcza w biologii): to, j ak do nich dochodzi, jak przeksztacaj nasze pytania, nasze rozumienie i nasze oczekiwania. Wydaje si ponadto, e yjemy w okresie najbardziej drastycznych zmian w biologii; musiaam zwrci swoj uwag na te, ktre odbywaj si na n aszych oczach. Rzecz jasna, prbujc by historykiem teraniejszoci, napot y126

Robocza wersja przekadu powstaa na zajciach translatoryjnych z jzyka angielskiego pr owadzonych przez Aleksandr Derra w roku akademickim 2012/201 3 w Instytucie Filozofii UMK, w ktrym wziy udzia nastpujce osoby: Krzysztof Baszczyk, Baej Cierpia, Mateusz Klorek, Piotr Kowalski, Milena Maciejczak, Magdalena Nowocin, Zbigniew Ostaszewski, Micha Proczuk, Mateusz wierski, Bartomiej Schneider, Jacek Szakowski, Marcin Tomaszkow, Kornel Wawrz yniak, Dorota Wierzbicka, Anna Zawadzka. Przekad przejrzaa i poprawia Aleksandra Derra.
127

The translation is published with a kind permission of Holders of the copyright. / Przekad publikowany za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.

217

STS meets CS
kam na rnego rodzaju puapki. By moe najwiksz z nich, przynajmniej w tak ekscytujcych czasach jak nasze, jest to, e historia dzieje si o wiele szybciej ni badaczka (przynajmniej taka jak ja) jest w stanie j spisa. Zaledwie pi lat temu opublikowaam ksik pod tytuem The Century of the Gene (Wiek Genu) (Keller 2000). Podjam w niej prb nakrelenia drogi, jak pojcie genu przebyo od momentu ponownego odkrycia praw Mendla w 1900 roku, a do zsekwencjonowania ludzkiego genomu w roku 2000 adne, okrge sto lat. Wiek ten houbi wydajno pojcia genu, a jednoczenie odczuwano w nim naglc potrzeb pjcia dalej, przejcia do czasu, ktry nazywam wykraczaniem poza gen. Zgodziam si z Williamem Gelbartem, biologiem molekularnym z Uniwersytetu Harvarda, ktry napisa, e () w przeciwiestwie do chromosomw, geny nie s obiektami fizycznymi, lecz jedynie pojciami, ktre w cigu ostatnich dekad obarczono ogromnym bagaem hist orycznym. [oraz], e by moe dochodzimy do miejsca, w ktrym uycie te rminu <<gen>> bdzie przeszkadza naszemu rozumieniu (Gelbart 1998). Niektrzy biolodzy molekularni bdnie odebrali moj ksik jako anty genetyczn. Chodzio mi o to, e jeli XX wiek by wiekiem genu, to wiek XXI bdzie najprawdopodobniej wiekiem genetyki, czy raczej wiekiem systemw genetycznych. To rozrnienie jest wane, niech mi bdzie wolno je wyjani. Genetyka jest dla mnie dziedzin, ktra bada przetwarzanie DNA w fenotyp, za historycznie rzecz ujmujc, geny traktowane byy jako czstki dziedzicz enia. Genetyka odnosi si do interakcji biochemicznych, ktre s podstaw konstrukcji realnych organizmw, geny natomiast to wedug mnie, hipot etyczny schemat pojciowy. Historycznie najwaniejszy baga obciajcy pojcie genu to traktowanie genw jako podstawowych jednostek (atomw) ycia. Czym jednak jest gen? De facto biolodzy molekularni posuguj si wieloma odmiennymi definicjami i potrzebuj wszystkich ich wariantw. Zgodnie z pierwsz definicj gen jest okrelonym odcinkiem DNA, przekazywanym w niezmienionej postaci z pok olenia na pokolenie. Lecz ktre odcinki DNA s genami? Czy te, ktre koduj biaka? Czy powinnimy za geny uzna take te korespondujce czci RNA, ktre s kluczowe dla regulacji, ale ktrych translacja w biaka nigdy nie bdzie miaa miejsca? Zgodnie z drug definicj gen jest kodujc sekwencj, ktra odpowiada konkretnym biakom sekwencj, ktra u wyszych organizmw istnieje wycznie w postaci mRNA. Molekuy odpowiednich biaek konstruowane s jedynie poprzez splatanie w cao pomieszanych fragme ntw wyjciowego DNA. Mona o nich powiedzie, e istniej jedynie pote ncjalnie jako byty (entity) chromosomalne. Jeszcze bardziej problematyczne s biaka skonstruowane z transkryptw mRNA, ktre zostay w szczeglny sp osb zmodyfikowane na okrelonych etapach rozwoju (na przykad poprzez wprowadzenie kilku nukleotydw). Dla tych biaek nie mona znale adnej odpowiadajcej sekwencji DNA, nawet po ich pomieszaniu i spleceniu. Ponadto sekwencje nukleotydw w ostatecznej wersji moleku mRNA nie s (a przy-

218

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


najmniej nie bezporednio) przekazywane nastpnym pokoleniom. Niedawne odkrycie krtkich moleku RNA ( small RNA molecules) o ogromnych siach regulujcych wywoao poruszenie. DNA odpowiadajce tym molekuom jest porozrzucane po caym genomie, a znaczna jego cz w obszarach wczeniej okrelanych jako mieci. De facto 98,5 % ludzkiego DNA skada si z DNA niekodujcego biaek, z czego znaczna cz odpowiada regu lacyjnym funkcjom RNA. Czasami pojcie gen odnosi si jedynie do sekwencji kodujcych biako, innym razem obejmuje take te niekodujce obszary. Tego typu niejasnoci rodz wiele problemw. Na przykad kiedy pytamy, ile genw zawiera ludzki genom, odpowied rni si nawet o dwa, trzy lub wicej rzdw wielkoci w zalenoci od wykorzystywanej definicji. Inaczej ni w przypadku genu wiemy, czym jest DNA: moemy przedstawi jego sekwencje i obserwowa ich niezwyk stabilno z pokolenia na pokol enie. Nauczylimy si jednak czego bardzo wanego, mianowicie tego, e pr awie kada biologicznie znaczca wasno konwencjonalnie przypisana DNA wcznie z jego stabilnoci jest w gruncie rzeczy wasnoci relacyjn, konsekwencj dynamicznych interakcji midzy DNA a rozlicznymi procesami przetwarzania, ktre zachodz w biakach. Znaczenie dowolnej sekwencji DNA jest relacyjne do zrozumienia rozwoju lub choroby wane s wzorce ekspresji genetycznej, ktre s kontrolowane przez niezwykle zoony aparat regulacyjny i nie da si przewidzie [jakie one bd] na podstawie znajomoci samej sekwencji.

2. Punkt zwrotny Prawdopodobnie powinnam bya zaczeka. Pi lat temu grupa genetykw molekularnych skora do porzucenia paradygmatu redukcjonizmu genetycznego bya cigle stosunkowo maa, wydaje si jednak, e biologowie na naszych oczach przechodz zmian paradygmatu. W krtkim czasie wydziay biologii zaczy poda za mod na biologi systemow. W mojej ksice za te zmiany zoyam liczne podzikowania pod adresem Inicjatywy Poznania Ludzkiego Genomu (Human Genom Initiative, dalej HGI), ale by moe byy one przedwczesne. Dzisiaj wydaje si jasne, e si popieszyam, niemniej moje podzikowania byy zasuone. Kilkoma cytatami zilustruj, o czym jest tutaj m owa. Centrum Bauera Uniwersytetu Harvarda gosi, e: Wstpne zakoczenie sekwencjonowania ludzki ego genomu jest punktem zwrotnym biologii molekularnej i przyczynio si do znacznego zainteresowania rozwijaniem szerokosystemowych uj zoonoci biologicznej. Zasadnicze pytanie o to, <<kim s aktorzy?>>, zastpione zostao przez <<jakie s scenariusze?>>... <<w jaki sposb zachowanie zbiorowe w yania si z dziaa pojedynczych aktorw?>>. W pr zewodnim artykule z ostatniego wydania The Scientist czytamy za:

219

STS meets CS
Przez ponad pidziesit lat biologowie koncentrowali si na reduk owaniu ycia do jego elementw skadowych, najpierw skupiajc si na komrce, potem schodzc do samego genomu. Jednak takie postp owanie doprowadzio do powstawania nowego wyzwania, jak im jest zrozumienie ogromnej iloci wyprodukowanych danych. Jak stwierdza profesor Denis Noble z Uniwersytetu Oxfordzkiego, Rozrzucilimy puzzle, a teraz wyzwaniem jest uoenie ich z powrotem w cao128 (Hunter 2003). W podobnym duchu w DOE, tam gdzie po raz pierwszy narodzi si projekt sekwencjonowania ludzkiego genomu, powstao nowe przedsiwzicie zwane Programem Przywracania Genomw yciu i objania si je nastpujco: Dysponujc podstaw w postaci sekwencji penego genomu, nowa biologia aspiruje do tego, by zrozumie zoone systemy ywe w nowatorski, kompleksowy i dogbny sposb Obecny paradygmat biologii rozmaicie okrelany: jako <<jednogenowy>>, <<redukcjonistyczny>> czy <<liniowy>> prawdopodobnie nie odniesie sukcesu samodzielnie... <<Sama znajomo funkcji wszystkich genw w genomie nie doprowadzi do zrozumienia procesw ywego organizmu>>. Dalej czytamy, e raczej bdzie tak, i istniejce podejcia badawcze bd poszerzane o ujcia <<systemowe>> Nowy paradygmat ro zwija si dziki gwatownemu rozwojowi aparatury bionaukowej, znacznemu zwikszeniu prdkoci obliczeniowej i moliwoci modelowania, rosncemu zainteresowaniu fizykw i informatykw problemami biologii oraz zroz umieniu, e nowe ujcia s biologii potrzebne, by moga speni swoj obietnic [poprawy ludzkiego dobrostanu]. Inaczej rzecz ujmujc: po tym, jak DOE pomg rozoy genom na czci, teraz chce nie tylko zoy go z powrotem, ale rwnie przywrci je yciu. W midzyczasie zdalimy sobie spraw, e sam genom nie jest de facto ywy. Wydaje si, e nauczylimy si po drodze, e ywo, o czym dawno temu przypomina nam Linus Pauling, nie rezyduje w molekuach, lecz w relacjach midzy nimi. Architekci nowego programu DOE pisz: musimy ustali, co dzieje si w relacjach midzy tymi czciami. Krtko mwic: twierdz, e to, czego potrzebujemy, to biologia systemowa. W podobnym duchu Instytut Technologiczny w Massachusetts (MIT) rozpocz now Inicjatyw Biologii Obliczeniowej i Systemowej ( Computational and Systems Biology Initiative, dalej CSBI), ktrej zadaniem byo stworzenie podstaw do traktowania jednostek biologicznych nie jako amalgamatu pojedynczych moleku, lecz jako zoonych systemw ywych. W mowie otwierajcej na pierwszej corocznej konferencji CSBI prezydent MIT Charles M. Vest powiedzia: Jak dotd, biolodzy bardzo duo dowiedzieli si o szczegach struktury i funkcji molekularnych skadnikw ycia, ale nadal nie wiemy, jak te pojedyncze skadniki tworzc sie, kontroluj fizjologi Dzisiaj jest dobry moment na to, by rozpocz poszukiwania, ktrych celem jest zrozumienie
128

W oryginale gra sw z postaci Humptyego Dumptyego (przyp. tum.).

220

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


naszej maszynerii molekularnej i obwodw komrek, zrozumienie tego, jak te poszczeglne czci s poczone i jak dziaaj. Podczas trzeciej rewolucyjnej transformacji biologia stanie si nauk systemow (Vest 2003). Mogabym wymienia dalej. Dziaa o podobnym charakterze jest coraz wicej w caych Stanach Zjednoczonych i Europie. Harwardzka szkoa medyczna otworzya nowy wydzia nazwany Biologi systemow. Nasuwaj si nam dwa pytania. Pierwsze: skd bierze si pocig do biologii systemowej? Dlaczego teraz? Drugie: co to oznacza? Czym jest biologia systemowa? Pierwsze pytanie jest stosunkowo proste, drugie nieco trudniejsze. Rozpoczn zatem od odpowiedzi na pierwsze z nich.

3. Dlaczego teraz? Najwaniejszym bodcem wydaje si realizacja pierwszego zestawu celw HGI. Z przytoczonych cytatw jasno wynika, e istnieje szeroko rozpowszec hnione poczucie, e faza redukcjonistyczna bada genetycznych si skoczya. Steven Benner (2003) wyraa zdanie wielu innych, kiedy pisze, e zsekwencjonowanie ludzkiego genomu stanowi punkt kulminacyjny jakiego rodzaju redukcjonizmu chemicznego, natomiast teraz trzeba pj dalej. Niemniej jednak zakoczenie pierwszej fazy bada HGI wie si take z pewnym rozczarowaniem. Zsekwencjonowalimy ludzki genom, nadal jednak nie wiemy, kim jestemy. Jak przekonuje DEO, Posiadamy w tej chwili spis poszczeg lnych czci tych organizmw, i moemy teraz zobaczy, e znajomo tych czci, a nawet ich funkcji nie wystarczy. Niemniej w przecigu ostatnich kilku dekad HGI czy szerzej genetycy molekularni dali nam co o wiele waniejszego, co wicej ni sam spis. Dali nam rwnie narzdzia, by wyj poza poszczeglne czci, na przykad narzdzia do badania zoonoci dynamiki komrkowej. Z poczenia tych narzdzi i powyszych list powstaa istna lawina danych. Zaledwie kilka lat temu Sydney Brenner (1999) napisa: Wydaje si, e nie istnieje adne ograniczenie w iloci danych, ktre bylibymy w stanie zebra, dzi jednak, pod koniec tysiclecia stoimy przed pytaniem, co naley z tymi wszystkimi informacjami zrobi. Stao si oczywiste, e nie wystarczaj ju metody analizy i interpretacji danych tradycyjnie uywane przez biologw molekularnych i e potrzebne s nowe. By moe naley poyczy je z innych dziedzin. Szczliwie rozwj techniczny w informatyce wraz z niedawnym pojawieniem si caej dyscypliny analizy obliczeniowej sucej przetwarz aniu ogromnej iloci zoonych danych zagwarantoway dostpno nowych metod. Co wicej, wczenie ich w biologi molekularn w poczeniu z met odami analizy molekularnej (chipy genowe) okazao si nie tylko konieczne, ale wyranie produktywne. De facto dzisiejszy napyw fizykw i inynierw do

221

STS meets CS
biologii molekularnej jest jednym z najbardziej wyranych znakw [powstawania] nowej biologii systemowej.

4. Czym jest biologia systemowa? Krtko mwic, bd przekonywa, e biologia systemowa jest jak dotd pojciem, ktre czeka na zdefiniowanie. Sam termin domaga si przywoania nazwiska Von Bertalanffyego, ktry mocno popiera biologi systemow na pocztku lat trzydziestych dwudziestego wieku. Jak pisa z nietypow skromnoci: Pojcie systemu mona traktowa po prostu jako bardziej samo wiadome i rodzajowe okrelenie na wzajemne, dynamiczne powizania midzy skadnikami (Von Bertalanffy 1932). Obecnie jednak zwolennicy biologii systemowej maj wicej problemw, z ktrymi musz si upora, s te o dpowiednio mniej skromni: chc na nowo, dosownie i w przenoni, poskada porozrzucane puzzle w cao, majc wielkie nadzieje, e odnios sukces. Pr ezydent MIT Vest w swoim przemwieniu szczeglnie due nadzieje pokada w nowej CSBI: Dziki moliwoci lepszego zrozumienia i przewidywania dzi aa zoonych systemw biologicznych mamy osign postp w opracowywaniu lekw, diagnozowaniu chorb, [projektowaniu] komputerw inspir owanych biologi, w ochronie rodowiska czy w obronie narodowej (patrz http://csbi.mit.edu/news/archive/2003/January/20030129000000/story.pdf). Jednym z obowizkw Vesta jako prezydenta tak wielkiej instytucji jak MIT jest stawianie tego rodzaju tez na wyrost, co jasno wida w powyszym cytacie. Lecz Vest nie jest odosobniony, a w jego komentarzach pobrzmiewaj odcz ucia wielu innych. Leroy Hood, zaoyciel Instytutu Biologii Systemowej (System Biology Institute) w Seattle, wyjania: W odrnieniu od biologii tradycyjnej, ktra badaa pojedyncze geny czy biaka w izolacji, biologia systemowa bada jednoczenie zoone interakcje na wielu poziomach inf ormacji biologicznej genomiczne DNA, mRNA, biaka, biaka funkcyjne, cieki i sieci i nformacji aby zrozumie, jak one razem wsppracuj ( http://www.systems biology.org/Default.aspx?pagename=faqs). Zdaniem Hooda podobnie jak znaczcej wikszoci naukowcw-inynierw zrozumie, jak wsppracuj czci mona po tym, gdy zrozumie si, jak kontrolowa i projektowa system (www.symbio.jst. go.jp/symbio/sbgE.htm). Ujmujc to odmiennie, biologia systemowa jest dzisiaj pojciem uywanym w niezwykle plastyczny i wielopaszczyznowy sposb. Wymaga zastosowania szerokiej gamy umiejtnoci i obiecuje rwnie szeroki wachlarz wynikw. Jest jak syrena, ktra wzywa naukowcw z dziedzin dalekich od biologii na przykad z inynierii, informatyki, fizyki, matematy ki i badacze ci daj si skusi. Jak dotd, to biolodzy dyktuj warunki, od nowo przybyych oczekuj pomocy w zintegrowaniu danych i nadaniu im funkcjonalnego sensu; danych, ktre uzyskano w wyniku najnowszych wspaniaych osigni tej dziedziny.

222

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Moe si to zmieni, ale na dzi, przynajmniej w wikszoci miejsc, to biolodzy trzymaj stery.

5. Biologia systemowa i odpowiednie ramy teoretyczne Rozpoznanie, e wobec dzisiejszego zalewu napywajcych danych potrzeb ujemy nowych narzdzi analizy w biologii molekularnej, nie byo jednak najwaniejsz myl Sydneya Brennera (1999) wyraon w cytowanym powyej artykule. Przekonuje on w nim, e gwnym intelektualnym zadaniem prz yszoci jest stworzenie dla biologii odpowiedniej ramy teoretycznej (Brenner 2003). Prowadzi to do pytania: Czy biologia systemowa moe jej nam dosta rczy? Sdz, e odpowied brzmi: nie. Po prostu nie istnieje adna rama teor etyczna, podzielana przez wszystkich inynierw, informatykw, fizykw i matematykw. De facto obecna sytuacja przypomina nieco sytuacj szeciu postaci poszukujcych autora z dramatu Luigiego Pirandella. Ponadto musimy zapyta, jak waciwie miayby wyglda odpowiednie ramy teoretyczne? Nie dysponuj krysztaow kul, ktra pomogaby mi odpowiedzie na to p ytanie, niemniej dostrzegam, e oczywici kandydaci istniej. Sprbuj zrobi uytek z historii, by rzuci troch wiata na przyszo, i skomentuj to, co mogliby oni zaproponowa. Jeden z kandydatw (i prawdopodobnie najba rdziej oczywisty) pochodzi z fizyki, dyscypliny, ktra od ponad trzech wiekw jest uznawana za arbitra nauk przyrodniczych. Faktycznie dla wielu naukowcw, szczeglnie dla fizykw, sowa teoria i fizyka s praktycznie synon imami. Przyjcie takiego zaoenia wyranie mona byo dostrzec na ostatnim spotkaniu pod Aspen w Colorado, gdzie zebrao si kilkudziesiciu zainter esowanych biologi fizykw teoretycznych, by celebrowa i tutaj zacytuj za czasopismem Nature rosnce poczucie, e kluczem do sukcesu w nadch odzcej epoce biologii postgenowej bdzie mylenie kategoriami ich dyscypliny (Cook 2002). Wszdzie, jak mogoby si wydawa, fizycy i matematycy usyszeli wezwanie syren i w zwizku z tym zaczli w naukach o yciu posz ukiwa miejsc, w ktrych mogliby uprawia swoje poletka. Jed en z dziennikarzy nazwa to biozazdroci". Niektrzy twierdz, e fizycy poszukuj spos obu na przywrcenie zagubionej chway, inni sugeruj, e chodzi o cel bardziej pragmatyczny, bo biologia jest tam, gdzie s dzisiaj pienidze. Mona uj to nieco szlachetniej: to tutaj wanie toczy si dziaalno intelektualna i naukowa. Mwi si czsto, e o ile ostatni wiek nalea do fizyki, nowy wiek nal ey do biologii. Niemniej wielu fizykw przyjmuje nastawienie, e to oni s arbitrami teorii. Przywoam kilka cytatw z najnowszej literatury przedmiotu, ktre to zil ustruj. Biologia znajduje si dzisiaj tam, gdzie fizyka bya na pocztku dw udziestego wieku lub Mamy w niej do czynienia z du liczb faktw, ktre wymagaj wyjanienia. Bd: dziki fizyce nasze rozumienie jest gbsze,

223

STS meets CS
[fizyka] moe dostarczy biologii wyjanie o charakterze fundamentalnym (Cook 2002). Takie nastawienie i takie zaoenia pokazuj, e przejcie z fizyki do biologii nie jest takie proste. Jak zauwayo wiele osb, istnieje przepa kulturowa pomidzy tymi dwiema dyscyplinami: biolodzy i fizycy maj rne cele i tradycje, zadaj rne pytania i prawdopodobnie oczekuj nawet rnych rodzajw odpowiedzi. Jeeli jednak podejmowane dzisiaj prby skolig acenia tych dyscyplin maj by udane, to trzeba zbudowa most nad przep aci kulturow, do czego potrzeba jakiego zniesienia tych rnic czy ich zn iwelowania. De facto to nie pierwszy przypadek w historii, kiedy fizycy i matematycy zwrcili si do biologii po nowe problemy, nowe pola do eksploatowania. Jednake historia ich stara okazuje si nieco przygnbiajca (przynajmniej z perspektywy budowania mostw midzy tymi kulturami). Fizycy nie bardzo chcieli wchodzi w konkrety ycia eksperymentalnego biologw, a biologw z kolei nie bardzo interesowao matematyczne czy teoretyczne usystemat yzowanie swojej dyscypliny. Jak dotd, co typowe, okazywali si niecierpliwi, a nawet oburzeni. Najwyraniej dzi jest inaczej. Kiedy patrzy si na to z zewntrz, fizycy na kadym kroku dostrzegaj wspprac midzy biologami eksperymentalnymi, fizykami i matematykami. Jednake kluczowe zmiany w nastawieniu pojawiy si od czasu, gdy w t wspprac zaangaowali si matematycy. Faktycznie rola, jak matematyka odgrywa dzisiaj w biologii, pokazuje zupenie now faz jej rozwoju. Cz powyszej historii opowiadaj liczby: w cigu ostatnich kilku lat zar wno Narodowa Fundacja Nauki (National Science Foundation, dalej NSF), jak i Narodowy Instytut Zdrowia ( the National Institute of Health, dalej NIH) (zwaszcza NSF) podjy si realizacji wielu inicjatyw na szerok skal, ktrych celem byo wykorzystanie w biologii potencjau podejcia matematyc znego i obliczeniowego. Od 1983 roku odsetek funduszy przeznaczonych na badania matematyczne i obliczeniowe pochod zcych z sekcji biologicznej NSF wzrs pidziesiciokrotnie. Wiele prywatnych fundacji bierze udzia w p okrywaniu tych kosztw, jak choby Inicjatywa Kecka ( Keck Initiative), ktrej celem jest odkrywanie nowych kierunkw dla wsppracy interdyscyplina r129 nej . Faktycznie, dzisiaj czciej syszymy narzekanie na niedostatek aplikujcych ni na niedostatek funduszy (Dearden i Akam 2000). Z kolei ten wzrost zasobw ma swoje odzwierciedlenie w rosncej iloci zarwno publikacji, jak i nowych programw formuowa nych w biologii matematycznej i obliczeniowej. Ich twrcy wywodz si z wydziaw matematycznych czy informatyc z-

129

Zwrmy uwag np. na konferencj Narodowej Akademii Nauki na temat Sygnay, decyzje i znaczenie w biologii, chemii, fizyce i inynierii ( Signals, Decisions and Meaning in Biology, Chemistry, Physics and Engineering), ktr wsporganizowaa Inicjatywa Kecka.

224

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nych, w odrnieniu od miejsca ich realizacji, jakim s raczej wydziay biol ogii eksperymentalnej. Niemniej zachodz rwnie zmiany jakociowe. Ci, ktrzy rekrutuj si z nauk matematycznych, nie tylko wsppracuj z biologami eksperymentalnymi, ale sami staj si praktykujcymi biologami. Na odwrt, biologowie nie musz ju po prostu przekazywa swych pyta i danych innym. Zawdziczaj to po czci coraz wikszym umiejtnociom posugiwania si komputerami, a po czci rozwojowi przyjaznych dla uytkownika programw komputer owych, ktre udostpniaj techniki analizy matematycznej tym, ktrzy znaj si na nich tylko troch lub nie znaj si wcale. Dziki temu mog (sami bd jako aktywni pomocnicy) zbudowa swoje wasne modele matematyc z130 ne/teoretyczne . Uzyskany w ten sposb efekt sieci stanowi pocztek zupenie nowej kultury, ktra jest jednoczenie teoretyczna i eksperymentalna, sprawiajc, e pojawiaj si biologo-matematycy, radzcy sobie zarwno z rwnaniami rniczkowymi, jak i ze sabociami nieuporzdkowanych danych eksperymentalnych (Dearden i Akam 2000). Jeeli, jak twierdzi obecnie wiele osb i co pokazuj liczne wiadectwa, p owstaje nowa biologia matematyczna, dzieje si tak, poniewa w powietrzu wisi zaegnanie tradycyjnych kulturowych konfliktw. Nowa biologia mat ematyczna daje nie tylko nowe umiejtnoci, ale take wartoci epistemiczne, tworzc now dyscyplin, ktra przypomina troch sytuacj fizyki z przeszoci i tego, co zrobia dla niej matematyka tutaj chodzi o uczynienie z biologii nauki teoretycznej na wzr fizyki. Obiecuje ona nie tyle usprawiedliwienie niepowodze z przeszoci, co przeksztacenie metod, celw oraz f undamentw epistemologicznych lecych u podstaw dawnych wysikw. Niech mi bdzie wolno pokrtce naszkicowa, co uznaj za kluczowe cechy tej tran sformacji. Po pierwsze: najbardziej udane prby w modelowaniu pokazuj, e naley raz jeszcze przemyle sens sw takich jak istotowy i fundamentalny: istoty procesu nie mona ju poszukiwa w ab s130

Zob. na przykad wprowadzony w 1988 roku program Stephena Wolframa Mathematica. Wykorzystujc moc automatw komrkowych do symulowania rwna rniczkowych, Wolfram rozwin i urynkowi przyjazny dla uytkownika program komputerowy, ktry umoliwia komu, kto nie posiada biegoci w konwencjonalnej matematyce, dokona analizy niemal kad ego rwnania, z ktrym mona by mie do czynienia. Wkrtce na rynku pojawio si wiele podo bnych programw (np. Maple, Mathcad, Scientific Workplace oraz Theorist. Wrd biologw matematycznych popularne byy zwaszcza takie programy jak Grind (de Boer, Utrecht) oraz Biograph (Odell)). Dostpno tych programw skutecznie usuna najbardziej oczywist prz eszkod historycznie separujc biologw od matematyki, mianowicie ich brak znajomoci technik matematycznych. Mathematica odniosa fenomenalny sukces rynkowy sam Wolfram (w prywatnej rozmowie) deklaruje, e do dzi ma ona milion uytkownikw. Nawet jeli te szacunki s przesadzone, nie da si zakwestionowa tego, e programy takie jak Mathematica stworzyy nowy i znaczco powikszajcy si rynek dla uywania model i matematycznych: w biologii, w naukach fizycznych i inynieryjnych, a nawet w historii nauki.

225

STS meets CS
trakcyjnych i prostych prawach, ale w nieuporzdkowanej swoist oci poszczeglnych adaptacji, ktre powstay przez chaotyczne pr ocesy ewolucji. Nader czsto to osobliwoci struktury biologicznej (jak na przykad DNA) s tym, co fundamentalne fundamentalne w takim sensie, e zostay wybudowane na parterze, a wic najgbiej zakorzenione. Zatem jeli fizycy maj by pomocni w tworz eniu odpowiedniej ramy teoretycznej, bd musieli przemyle niektre ze swoich najbardziej podstawowych zaoe epistemologic znych (nie wspominajc o aroganckiej tradycji niektrych z nich). Biologia rzuca kody pod nogi wszystkim naszym tradycyjnym za oeniom dotyczcym tego, co powinno traktowa si jako gboki lub fundamentalny, jako wyjanienie, a nawet postp. Jak wiemy, systemy biologiczne s niezwykle zoone, ale ze wzgldu na ewolucj s one zoone w nieco inny sposb ni rozumiana jest zoono systemw fizyki. Choby dlatego, e s one zawsze i w sposb nieunikniony hierarchiczne. W zwizku z tym nie prz ydadz si tutaj oswojone pojcia emergencji, zakorzenione w niel iniowej dynamice jednolitych systemw (gazw, pynw lub sieci krystalicznych). Hirokai Kitano w nastpujcy sposb opisa, co wyrnia wiat systemw biologicznych: W tym miejscu ogromna liczba zrnicowanych funkcjonalnie i czsto wielofunkcyjnych zbiorw elementw oddziauje na siebie w sposb wybirczy i ni elinearny, aby wytworzy raczej spjne anieli zoone zachowania (Kitano 2002). Najwaniejsze jest to, e niejednorodne i uporz dkowane osobliwoci systemw biologicznych s kluczowe dla ich funkcjonowania, dlatego nie mona ich zignorowa. De facto zignorowanie ich jest jednoznaczne z podjciem ryzyka, e staniemy si biologicznie tak nieistotni, jak wiele modeli matematycznych w biologii. Ze wzgldu na charakter zoonoci biologicznej uyteczne modele systemw biologicznych nie bd ju matematyczne w zwyczajnym sensie tego sowa, lecz coraz czciej obliczeniowe. Nie bd take kolejnym z etapw na drodze ku teorii kocowej, lecz raczej same stan si tak teori. By wyrazi to jako inaczej: nie da si ju d uej formuowa biologii teoretycznej w postaci kilku prostych r wna rniczkowych, lecz raczej w postaci chaotycznego zestawu algorytmw, rozlegych systemw rwna rniczkowych, analiz st atystycznych oraz symulacji. Tego typu modele mona z powodz eniem konstruowa jedynie w najbardziej cisych obustronnych powizaniach z eksperymentami. De facto czasami myl, e w biologii terminu modelu najlepiej byoby uywa czasownikowo.

226

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Wreszcie: trzeba porzuci podstawowe rozrnienia na to, co czyste, i co stosowane, teoretyczne i praktyczne ktre s tak podstawowe dla naszego wspczesnego obrazu fizyki. W duej mierze jest to konsekwencja tej samej technologii, ktra umoliwia nam zebranie tak duej iloci danych. Techniki rekombinowania DNA umoliwiy bezporedni interwencj w jego wewntrzn dynam ik rozwoju; przeksztaciy markery genetyczne w przeczniki (handles), ktre powoduj odpowiedniego rodzaju zmiany. W skrcie: ta sama technologia, ktra utorowaa drog biologii teoretyc znej, urealnia inynieri genetyczn, przeksztacajc j w biznes. Biologia staje si nauk praktyczn w tym samym ruchu, ktry czyni j teoretyczn. W rzeczy samej rozpltanie tych dwch terminw stao si prawie niemoliwe. Drugi kandydat na nowe ramy teoretyczne, ktrego mona rozway pod wieloma wzgldami bardziej obiecujcy pochodzi z informatyki i z naszego wspczesnego romansu z wyobraeniem organizmu jako komputera oraz biologii jako nauki obliczeniowej. Twierdz, e jest on bardziej obiecujcy wanie ze wzgldu na liczne praktyczne, pochodzce z informatyki narzdzia, dziki ktrym na wiele sposobw pomylelimy o systemach interaktywnych. Te narzdzia i metafory znacznie bardziej przybliyy nas do zo onoci systemw biologicznych ni zrobiy to tradycyjne modele fizyki teor etycznej. Jednak powanym bdem jest nadmierne podkrelanie roli oblicz eniowych aspektw przetwarzania genetycznego, a pomijanie fundamentalnie analogowej natury chemii, ktra ley u podstaw tego przetwarzania. Ponadto moemy nauczy si czego z historii. Sposb mylenia naukowcw o zjaw iskach, ktrych nie rozumiemy, polega jak to zwykle bywa i jak z koniecznoci by musi na porwnywaniu tego, co nieznane, ze znanym. Zatem obraz organizmu jako maszyny siga staroytnego teoretyzowania o naturze ycia; jedyne, co si zmienio, to sposb, w jaki mylimy o maszynie. Coraz bardziej wszechstronne i inspirujce maszyny budowane z k, hydropomp, zegarw i silnikw parowych ukazuj nasz niezwyk pomysowo. Porwnywanie organizmu do maszyny jest dzi jest rwnie pouczajce jak w przeszoci. Je dnak byoby mao rozsdne przypuszczenie, e nasza pomysowo si wyczerpaa i e nie jestemy w stanie zbudowa maszyn jeszcze bardziej jak ywych. De facto nasi najlepsi informatycy zaoyliby si, e jestemy do tego zdolni, raz jeszcze poszukujc inspiracji w biologii. Przejmijmy zatem pojcia i obrazy informatyki, aby pomogy nam myle o systemowych waciw ociach komrek i organizmw. Nie powinnimy zapomina jednak, e te sy stemy biologiczne mog naszym inynierom pokaza jeszcze kilka sztuczek. Wiele osb przekonuje, e biologia systemowa uczyniaby wicej, gdyby w poszukiwaniu pokrewiestwa zwrcia si ku naukom inynieryjnym zamiast fizycznym, i by moe tak jest. Nie zapominajmy jednak, e nasi in ynierowie musz jeszcze zbudowa system, ktry sam si projektuje i sam si

227

STS meets CS
wytwarza, system, ktry moglibymy nazwa ywym. Nie twierdz, e jest to zadanie niewykonalne, mwi tylko tyle, e nasze wspczesne komputery, najnowsze samoloty i najbardziej wyszukane systemy internetowe nie podo aj temu zadaniu. Na czym bdzie polegao przywracanie genomu yciu czy sformuowanie waciwych ram teoretycznych dla zrozumienia systemw ywych? Na to pytanie oczywicie nie jestem w stanie odpowiedzie, ale mog omieli si przedst awi trzy sugestie. Jeli miaabym wskazywa na trudnoci, po pierwsze zwrciabym szczegln uwag na to, co dzisiaj ogranicza zarwno projektowanie inynieryjne, jak i genetyczne. Zapytaabym naszych najbardziej zaawans owanych naukowcw inynierw, czy powicilimy do czasu, eby oywi systemy, o ktrych mwimy? Czy wystarczajco zbadalimy dynamik czas ow tych systemw? Czy powicilimy do uwagi wymogom czasowym n aszych systemw regulujcych? Czy wystarczy myle o genach jak o wczn ikach i wycznikach, czy te genetycy musz, podobnie jak ich koledzy neur obiolodzy, zacz dokadnie bada aspekty czasowe dziaania tych przeczn ikw, zarwno w relacji jednych do drugich, jak i uwzgldniajc dynamik czasow caociowych procesw zachodzcych w komrce? Postawiabym swoje pienidze na to, e tu dokona si krok naprzd. Jednak nawet jeli mam racj, uwaga powicona dynamice czasowej sama w sobie nie konstytuuje jeszcze odpowiedniej ramy teoretycznej. Prowadzi mnie to do drugiej sugestii. Czy biologia systemowa faktycznie potrzebuje jednej, spjnej ramy teoretycznej? By moe jest ona w stanie opracowa ram adekwatn czy przynajmniej uyteczn, rodzaj rusztowania p ostawionego dziki dopasowywaniu, czeniu i przeksztacaniu elementw z tradycji teoretycznych, ktre j poprzedzay. Nie dysponujc ram, ktr daoby si zaczerpn z dziedziny ju istniejcej, by moe tak wanie bdzie si dalej rozwijaa. Opierajc si za na dotychczasowych analizach funkcj onowania tego, co kryje si pod nazw biologia systemowa", mona sdzi, e taki jest jej obecny modus operandi. Wielu jednak cznie z tymi, ktrzy odrzucaj moliwo pojawienia si jednej, spjnej ramy teoretycznej nie jest zachwyconych tym stanem rzeczy, liczc na wiksz spjno ni obecnie jest moliwa do osigniecia. Wreszcie trzecia i ostatnia sugestia, ktr chc przedstawi. Zwaywszy na to, e nasze ramy pojciowe s ograniczane przez sowniki zaprojektowane na innego typu wyzwania, z pewnoci warto cofn si i przyjrze przez chwil nawykom jzykowym, ktre le u podstaw naszej istniejcej tradyc ji teoretycznej. W rzeczy samej sugeruj tutaj, e wyzwania, jakie niesie za sob sp otkanie ze zoonoci biologiczn, mog wymaga nowego sposobu mwienia.

228

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


6. W stron nowych sposobw mwienia By moe wikszo biologw zgodzi si dzisiaj, e naley skupi si na interakcji pomidzy czciami, a nawet na dynamice tych interakcji. Uwaam jednak, e powodzenie ich wysikw utrudnia zakorzeniony nawyk mylenia i mwienia, ktry daje ontologiczne pierwszestwo czciom. Na przykad kiedy architekci nowego programu DOE, ktrego celem jest przywrcenie genomw yciu, pisz: musimy wyjani jak te czci dziaaj we wzajemnych relacjach, milczco zakadaj, e w pierwszej kolejnoci pojawiaj si czci, a dopiero pniej na skutek interakcji pomidzy nimi wiksze jednostki. To zaoenie w oczywisty sposb jest problematyczne, co szczeglnie doniose jest w genetyce, gdzie tymi czciami maj by geny. Problem polega na tym, e geny, jakkolwiek by ich nie definiowa, nic nie znacz w izolacji. Sekwencja nukleotydw stanowi gen wycznie w obecnoci systemu tra nskrypcji i translacji, takiego typu, jaki znajdujemy w ywej komrce. Innymi sowy, komrka jest systemem nadajcym znaczenie, ktry przeksztaca s ekwencje nukleotydw w geny (znw, jakkolwiek by ich nie definiowa). Jak zatem w ogle mona uzna za waciwe mylenie o komrce jako skadajcej si z genw i ich wytworw? Sugeruj, e waniejsza od potrzeby skonstruowania waciwej ramy teor etycznej, jest potrzeba stworzenia bardziej adekwatnej ramy jzykowej, ktra pozwoli nam wyj poza paradygmat budowania czci z caoci i pogodzi historyczne wsptworzenie czci i caoci, co jest tematem przewodnim biologii ewolucyjnej. W rzeczy samej, jedn z najwikszych korzyci pyncych z niesamowitego postpu techniki w ostatnich latach bya moliwo odkrycia dynamicznych interakcji, ktre nie tylko wi czci i caoci, lecz w rwnym stopniu ujawniaj sposb, w jaki te interakcje konstytuuj same czci. Pocztki nowego sownika ju wida w tym, jak genetycy wykuwaj nowe sposoby mylenia o funkcji biologicznej, szukajc wskazwek o tej funkcji nie w poszczeglnych genach ani w strukturze DNA i jej produktach biakowych, lecz raczej w sieciach komunikacyjnych, ktrych czci s DNA i biaka. Z pewnoci sekwencje DNA dalej s niezbdnym zasobem w tych staraniach, tak dla badacza, jak i dla komrki, lecz mona dostrzec, e w p oszukiwaniach funkcji biologicznej zaczynamy skupia wiksz uwag na pr ocesach komrkowych odpowiedzialnych za regulacj i na wymianie komunikatw midzy wszystkimi muzykami tej komrkowej orkiestry. Sowo k omunikacja stao si modne w biologii i pokazuje, e tradycyjnie redukcjon istyczni badacze ycia odkryli, jak si ma uspoecznianie ( sociality). Zdecydowanie dobrze, e tak si stao, ale komunikacja jest tylko pojedynczym te rminem. Im wicej dowiadujemy si o tym, jak dziaaj te czci nie tylko w interakcji pomidzy sob, ale take z wikszymi jednostkami, w ktrych s one osadzone; o niezwykle zoonych i wszechstronnych systemach regulacji genw; o sygnaach poredniczcych midzy wszystkimi rnorodnymi p oziomami organizacji, a take o bogactwie mechanizmw epigenetycznych

229

STS meets CS
dziedziczenia, z ktrymi mamy do czynienia, oraz o ewolucyjnym sprzeniu zwrotnym midzy nimi tym bardziej nieodparta jest potrzeba stworzenia cakowicie nowego sownika. Musi by on w stanie reprezentowa dynamic zn interaktywno systemw ywych oraz opisa rozmaite rodzaje z natury relacyjnych obiektw, ktre mog powsta w wyniku dziaania tej dynamiki. Powtrzmy, e czas ma tutaj kluczowe znaczenie: jest to medium, w ktrym zachodz interakcje. Zbyt dugo staralimy si zbudowa biologi z rzeczo wnikw, jako nauk skonstruowan wok obiektw. By moe naszed czas, by biologi zbudowa z czasownikw, jako nauk skonstruowan wok proc esw. By moe w XXI wieku bdzie mona nawet reaktywowa gen, dziki temu, ze na nowo skonceptualizujemy geny jako czasowniki. Krtko mwic, wyobraam sobie ram pojciow, ktra opiera si na dyn amicznej i relacyjnej epistemologii. Oczywicie jest to tylko moje przypuszczenie jako jednej z obserwatorek i jak ju powiedziaam, niewiele wida przez moj krysztaow kul. Przypuszczeniem nie jest jednak co, co moim zd aniem pozostaje bezsporne, mianowicie potrzeba post-genomicznej biologii molekularnej, zarwno do stworzenia nowych metod analizy, nowych ram pojciowych, jak i nowego jzyka. Moecie to nazwa biologi systemow, ale to naukowcy z rnych dziedzin, ktrzy znaleli schronienie pod jej dachem, bd musieli dookreli dokadnie, czym ona jest.

Postscriptum Niedawno uczestniczyam w spotkaniu fizykw, inynierw i biologw zorg anizowanym przez Narodow Akademi Nauk (National Academy of Scie nces, dalej NAS) i warto porwna prowadzone przeze mnie spekul acje z tym, co zostao tam ustalone. Konferencja bya czci nowej Inicjatywy dla Prz yszoci Kecka podjt przez NASa, ktrej celem byo zbadanie nowych ki erunkw wsppracy interdyscyplinarnej. Jej tytu brzmia: Sygnay, decyzje i znaczenie w biologii, chemii, fizyce i inynierii. Lista jej uczestnikw pokazuje, kto jest kim w nowej biologii systemowej. Omawiane byy na niej nastpujce tematy: ewolucja modularnoci i ewolucyjnoci, czasowa organ izacja w systemach ywych, komunikacja midzykom rkowa, wyczuwanie quorum (quorum-sensing), zarzdzanie makromolekuami regulujcymi (zakceniami) w pojedynczych komrkach, strategie przetrwania w niepe wnym rodowisku i tak dalej. Warto zaznaczy, e niektre z tych tematw znane s biologom eksperymentalnym, a niektre s zupenie nowe. Niewielka liczba moleku, jakiej potrzeba w przypadku wielu procesw, pokazuje, e zakcenia s niemal wszechobecne. Inynierowie obeznani s z dyskusj nad nimi, zarwno nad tym, czemu su, jak i w czym przeszkadzaj, na mechanizmach ich wzmocnienia oraz osabienia, niemniej niezbyt czsto debatuj nad tym biologowie. To samo mona powiedzie o zarzdzaniu niepewn oci. Take uwaga, jak powicono problemowi trwaoci ( robustness) ktry

230

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


przewija si praktycznie przez kad sesj wie si bezporednio z tym, e inynierowie na co dzie projektuj systemy trwae i niezawodne. Niemniej w przypadku kadego z tych tematw badacze odwoywali si zarwno do istniejcych danych eksperymentalnych, jak i danych, ktre sami zgromadzili. Faktycznie w wielu wypadkach do tej pory standardowe techniki molekularne funkcjonoway w zupenie nowych rodzajach eksperymentw, na przykad w zastosowaniu markerw fluorescencyjnych do oszacowania fluktuacji wi elu moleku, czy w znacznie bardziej konwencjonalnym eksperymencie, w kt rym uywa si tych markerw do ledzenia reakcji biochemicznej pojedynczej bakterii na wiele innych bakterii (tego samego lub odmiennego rodzaju) obecnych w jej najbliszym ssiedztwie. Na innych sesjach posuono si profilami ekspresji genowej na rnych st adiach wzrostu (na przykad bakterii) do zbadania dynamiki organizacyjnej. Dla przykadu David Botstein uywa chipw genowych do ponownego zanalizowania starego eksperymentu w chemostacie Novika i Szilarda, aby uchwyci, co si faktycznie dzieje wewntrz komrki. Inne projekty polegay na wydobywaniu baz danych dotyczcych cieek trandukcji sygnaw, aby okreli czstotliwo wystpowania poszczeglnych typw logiki, jak stosuj obw ody w ewolucji biologicznej (odwoujc si do pionierskich prac Rene Thom asa). Wreszcie, co dla mnie szczeglnie ciekawe, podjto prby zbadania d ynamiki czasowej pojedynczej komrki i populacji komrek oraz zintegrow ania wymiaru czasowego i przestrzennego odbierania przez n i sygnaw (gradienty chemoatraktantw, aktywno neuronw). Na konferencji obecnych byo wielu fizykw, ale nie mona byo znale n awet ladu narzdzi teoretycznych, na ktrych oni zwykle polegaj. Jak wida z mojego krtkiego opisu, duo bardziej oswojone byy teoretyczne narzdzia pochodzce z inynierii i informatyki.

Bibliografia Brenner, S. 1999. Theoretical biology in the third millennium. Philos. Trans. R. Soc. B, 354: 19631965. Benner, S. 2003. Synthetic biology: Act Natural. Nature (London), 421: 118. Dearden P., i Akam, M. 2000. Segmentation in silico. Nature (London), 406: 131132. Cook, G. 2002. Bio Envy As Biology Picks Up Steam And Money, Physicists Join The Juggernaut. Boston Globe, 8/13/2002, D3. Gelbart, W.M. 1998. Databases in Genomic Research. Science, 282: 659661. Hunter, P. 2003. Putting Humpty Dumpty Back Together Again. Scientist, 17: 2021. Keller, E.F. 2000. The century of the gene. Cambridge: Harvard University Press.

231

STS meets CS
Kitano, H. 2002. Computational systems biology. Nature (London), 420: 206210. Vest, CM. 2003. http://csbi.mit.edu/news/archive/2003/January/20030129000000/story.pdf Von Bertalanffy. 1932. Theoretische Biologie 2 Bde. (Berlin) (cytowane w: Jan Kamaryt 1973). From Science to Metascience and Philosophy. W. Gray, N. D. Rizzo, red. Unity through diversity. New York: Gordon and Breach.

The century beyond the gene


Evelyn Fox Keller Massachusetts Institute of Technology Cambridge, MA, USA Abstract In an increasing number of biological laboratories, the focus of research is shifting from sequence data to the functional meaning of that data. No longer content with structural mappings, there is a renewed interest abroad in what the United States Department of Energy calls, Bringing Genomes to Life. For many, this mean s a movement beyond reductionism to a systems biology. The question is, what does this mean? Editorial keywords: systems biology; DNA; gene; genetics; reductionism.

232

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

The entire paper published in / Peny tekst artykuu opublikowano w: Journal of Biosciences Special Issue on Genetic Determinism Vol. 30, No. 1, February 2005 3-10

Journal of Biosciences
A quarterly journal published by the Indian Academy of Sciences, Bangalore, India. It covers all areas of Biology and is the premier journal in the country within its scope. There are no charges for processing or for publication. All published articles are freely accessible. From January 2007, the journal is being copublished with Springer. http://www.ias.ac.in/jbiosci Kwartalnik naukowy, publikowany przez Indyjsk Akademi Nauk (Bangalore, Indie). Powicony jest wszystkim dziedzinom biologii. Jest czoowym w tym zakresie czasopismem w kraju. Procedura publikacji wolna jest od opat. Wszystkie artykuy publikowane s w wolnym dostpie. Od stycznia 2007 roku wspwydawc czasopisma jest Springer. http://www.ias.ac.in/jbiosci

233

STS meets CS

234

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0011

Zagubieni w sobie...
Badajc wiadomo z Natalie Depraz
Przemysaw Nowakowski Zakad Kognitywistyki i Epistemologii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu pnowakowski[]avant.edu.pl
Przyjto: 6 czerwca 2013; zaakceptowano: 10 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Niniejszy tekst wprowadza do przekadu artykuu ,Utrata znaczenia... Kilka krokw ku ,pierwszoosobowej praktyce fenomenologicznej autorstwa Natalie Depraz, zarysowujc kontekst, w jakim pojawia si jej publikacja. Szcz eglnie zaakcentowano miejsce proponowanej przez Depraz praktyki dowiadczania we wspczesnych badaniach nad wiadomoci. Sowa kluczowe: zagubienie; poszukiwanie; odnalezienie; wiadomo; praktyka.
() opanowanie umysu jest czym najtrudniejszym w deniu do kontemplacji i najbardziej zmiennym ze wszystkiego. Dlatego niektrzy zalecaj [] zwracanie uwagi na wydychanie i wdychanie i na zatrzymanie oddechu, tak by kontrolujc oddychanie, jednoczenie zatrzyma umys.
(w. Grzegorz Palamas, w: Filokalia: 313)

Pierwsze kroki... W Fenomenologii percepcji, a dokadnie w czci wprowadzenia zatytuowanej Wraenie Merlau-Ponty (2001) pisze: [] czy uwana percepcja, koncentracja podmiotu na jednym pun kcie pola wizualnego na przykad analityczna percepcja dwch gwnych linii w zudzeniu Mllera-Lyera nie zastpuje zjawiska rdowego wyjtkow i sztuczn konstrukcj, zamiast odsania n atur normalnego postrzegania (Merleau-Ponty Fenomenologia percepcji: 26).

235

STS meets CS
Abstrahujc od tego, co jest tutaj rzeczywistym celem Mauricea Merleau Ponty'ego, tym cytatem dotykamy niezmiernie wanej kwestii: natury (pier wszoosobowego badania) wiadomoci. Dokadniej: czy kiedy angaujemy si w badanie wasnego wiadomego dowiadczenia, to poznajemy i odkrywamy jego natur, czy raczej wytwarzamy rozmaite artefakty w zalenoci od przyjtej metody bada? Czy istniej sposoby badania wasnego dowiadczenia, ktre chroniyby nas przed bdzeniem, samooszukiwaniem czy generowaniem wspomnianych artefaktw? Ponadto technika obserwacji, jak i wyra ania gwnie opisu tego, co zaobserwowane teoretycznie obcia badania. To, jak technik komunikuj wyniki, moe prowadzi do bdw w opisie. Zaproponowana przed dwoma dekadami neurofenomenologia bya jedn 131 z takich wypraw ku wiarygodnej pierwszoosobowej metodzie badania wasnego dowiadczenia. Czci tej wyprawy byy prby odszukania rozmaitych ladw takiej metody w wielu, czsto bardzo odmiennych tradycjach: fen omenologii, introspekcyjnych nurtach w psychologii, w myli Wschodu, u O jcw Pustyni (szczeglnie Filokalie) i wielu innych (patrz: Depraz 2010, szczeglnie rozdzia 3). Praca (Depraz 2013), ktr tu przedstawiamy 132, stanowi jeeli nie kluczowy, to co najmniej interesujcy krok tej wdrwki. Krok, ktry tworzy (now) drog. Natalie Depraz podejmuje si, dysponujc ju podstawami teoretycznymi, praktykowania takiej metody. Prbuje stworzy dla siebie sposb do badania wasnego dowiadczenia, jego opisu, jak i dowia dczenia samej praktyki opisywania. Czeka j zaskoczenie. Zanim jednak dokonany wprowadzenia do pracy Depraz i przedstawimy j sam, wspomnijmy o pewnej stracie i zagubieniu, ktre stay si udziaem bada nad wiadomoci.

W drodze.... Zagubione i odnalezione dowiadczenia wiadomo, to znaczy nasze wiadome, ywe dowiadczenie, stanowio i stanowi powany problem tak naukowy, jak i filozoficzny. Problematyczna pozostaje jego definicja. Chocia badacze przeszukuj rne aspekty wiad omoci (jak stany minimalnie wiadome, oglnie zaburzenia wiadomoci, wiadomo wasnego ciaa, rola emocji w wiadomoci, wiadomo dziaania i tak dalej), cho pojawiaj si kolejne koncepcje wiadomoci, to jednak nadal brakuje zgody w sprawach podstawowych. Jeszcze do niedawna za spraw behawioryzmu kontrowersje budzia sama kwestia tego, czy moliwe jest naukowe badanie wiadomoci, wiadomego dowiadczenia. Dopiero za spraw takich prac jak klasyczny esej Nagela
131

Zasadne, cho nie podejmowane w tym wprowadzeniu jest pytanie o to, czy moliwa jest pierwszoosobowa metoda per se (patrz: Dennett 2001).
132

Tak jak opublikowane wczesnej w Avancie prace Vareli (2010) i Petitmengin (2012).

236

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


(1974/1997): Jak to jest by nietoperzem? temat powrci. Nastpi renesans bada nad tym zagadnieniem. Pojawiay si dzi ju klasyczne prace Franka Jacksona, Davida Chalmersa, Neda Blocka, Gilberta Harmana, Davida 133 M. Rosenthala, Williama G Lycana i wielu innych . Byo to pierwsze odnalezienie wiadomoci. Powizano j z qualiami (prostymi, nieredukowalnymi jakociami dowiadczenia), z tym, jak to jest by czym (na przykad nietoperzem, krtkowzrocznym, znudzonym, a nawet termostatem). W yrniono wiele aspektw czy te rodzajw wiadomoci. Szczeglnie ywotna okazaa si kwestia relacji pomidzy wiadomoci fenomenaln (to znaczy wspomnianym ju jakociowym aspektem wiadomoci) a wiadomoci ud ostpniajc (zwizan z moliwoci efektywnego raportowane i komunik owania tego co uwiadamiane); midzy innymi do dzi trwa spr o to, czy pierwsza z nich jest redukowalna do drugiej (przykadowo patrz: Cohe n 134 i Dennet 2011 oraz Block 2011) . W XX wieku w myli europejskiej135 (na przeciciu fenomenologii i kognitywistyki) pojawiy si koncepcje czce wiadomo z pewnym rodzajem praktyki. Innymi sowy: wiadomo, a dokadnie tre wiadomoci powizano z tym, co robimy. Wydaje si, e w tym kontekcie mona wskaza co na jmniej dwa rodzaje relacji pomidzy dziaaniem a wiadomoci: [1] wiadomo zaley od naszych dziaa cielesnych, od pewnej ciel esnej wiedzy jak; [2] sama wiadomo jest pewn praktyk. Relacje typu [1] mona utosami z koncepcj sensomotoryczn (O'Regan i No 2001 oraz O'Regan i in. 2005), ktr pniej jeden z autorw (Alva No) okreli jako enaktywistyczn, czy nawet aktywistyczn (No 2012). Wedug tej koncepcji tre fenomenalna zaley od tego, jakie informacje aktualnie s oraz mog by dostpne ze wzgldu na posiadan przez dowiadczajcego gwnie cielesn wiedz jak. Relacje typu [2] bliskie s neurofenomenologii, programu badawczego bdcego pochodn enaktywizmu Francisco Va reli (1999, 2010 oraz Thompson i Varela 2001).

133

Chyba wszystkie klasyczne artykuy dotyczce wiadomoci, jakie powstay w krgu filozofii analitycznej, mona znale w tomie The Nature of Consciousness. Philosophical Debates pod redakcj Neda Blocka, Owena Falanagana i Gvena Gzeldere.
134

Jeeli zapytamy: co robi wiadomo, to trudno odrzuci ide, e jest ona specjalnym rodzajem dostpu do stanw wasnych, jak i otoczenia. Organizm ludzki w wikszoci monitoruje swoje stany, jak i stany otoczenia poniej progu wiadomoci. Dlatego poza pytaniem o to, co robi wiadomo, pozostaje pytanie, po co to robi? Jak sdzimy, rozwizanie tej drugiej kwestii moe wy oni si wwczas, gdy dokadnie dowiemy si, przy realizowaniu jakich zada ten szczeglny, wiadomy dostp generuje najbardziej wiarygodne (najmniej podatne na iluzj) informacje.
135

Filozofia buddyjska (wiecka) rozwijaa ten wtek setki lat temu, m.in. w ramach szkoy Yog achary oraz Cheng Wei-shih lun (za t uwag dzikuj W. Wachowskiemu).

237

STS meets CS
Tylko jedna z tych koncepcji generuje radykaln zmian, negujc status quo, ktry polega na tym, e wiadomo jest czym gotowym, raz nam danym i niezmiennym. Kontrowersje do tej pory dotyczyy tego, kto moe by wiadomy (czy niemowlta s wiadome; czy zwierzta s wiadome, a jeeli tak, to ktre zwierzta, a ktre ju nie) oraz tego, czym jest wiadomo. Jeeli pojawia si problem stopni wiadomoci, to tylko w kontekcie rozwoju zwierzta czy niemowlta uznawano za mniej, czy te minimalnie wiadome oraz zaburze, gdzie wskazuje si na stany minimalnie wiadome, piczk czy te syndrom zamknicia jako stany niepenej, zaburzonej wiadomoci. Jednak doros, w peni rozwinit i zdrow osob po prostu uwaa si za wiadom, a jej wiadomo pozostaje niezmienna, niemodyfikowalna. Sytu acj t stara si zmieni neurofenomenologia. Jeeli uznamy, e sama wiad omo jest jak form praktyki, to okazuje si, e mona t wiadomo usprawnia lub zaniedbywa, mona czyni j bardziej lub mniej precyzyjn. To jest drugie odnalezienie wiadomoci. Tak jak w kadej praktyce, pewne elementy przychodz nam w sposb ba rdziej naturalny, a inne s dla nas trudne i wymagaj wiele treningu. Kiedy zaczynamy si szkoli, to czsto pojawiaj si sytuacje, w ktrych nie tylko nie wiemy, jak co zrobi, ale nie wiemy nawet, czym dokadnie jest to, co mamy zrobi. Mona zilustrowato sytuacj, w ktrej muzyk ma zagra utwr, je dnak nie tyle nie umie zagra jakiego fragmentu, ile zasb technik, jakim dysponuje, nie pozwala mu poj, w jaki sposb ma w ogle rozpocz granie danego fragmentu. W tym wypadku potrzeba nie tyle nauki tego fragmentu, ile poszukiwania we wasnych zasobach wykonawczych a moe (nawet bardziej) nowej, nieznanej mu dotd techniki, poszukiwania w obszarze tego, czym jest gra, a nie w tym, co jest do zagrania. Poszukiwania te powoduj, e to, co bliskie (wasne dowiadczenia), moe sta si obce. Jak wtedy, gdy mocno koncentrujemy si na wykonywanym ruchu lub czytanym sowie, tak e traci on/ono swoj naturalno. Mona by to okreli jako ostatnie zagubienie wiadomoci, takie zagubienie, ktre stanowi integraln cz neurofenom enologii. Odnalezienie si w tej sytuacji moe okaza si trzecim, doce lowym odnalezieniem wiadomoci. Wydaje si jednak, e sytuacja ta wymaga ostronoci i duej dozy (s amo)krytycyzmu. Przywoajmy jeszcze jedn sytuacj, by powrci do myli z cytatu Merleau-Ponty'ego. Przyjmijmy, e nasze codzienne przemieszczanie si jest form taca, a tancerze s ekspertami w owym przemieszczaniu posugujc si rozmaitymi stylami, rytmami i tak dalej. Dla nas jako wikszoci przemieszczajcych si TEN sposb lokomocji jest obcy. Nie tylko nie umiemy si tak przemieszcza, ale nawet nie zauwaamy, e tancerze przemieszczaj si inaczej, e ich droga obywa si fokstrotem czy jivem. Jeeli przyjmiemy, e opisana tu sytuacja dotyczy wiadomoci ukae si nam kondycja neurof enomenologii rozdartej pomidzy codziennym dowiadczeniem czy nawet do niezdarn i toporn praktyk badanych z prac Antoinea Lutza (2002) a wyr a-

238

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


finowaniem niektrych ekspertw (Lutz i in. 2004) rekrutowanych do bada przez neurofenomenologw. Powstaje pytanie, czy badanie ekspertw, ktrzy ycie powicili kontroli wiadomoci, moe by badaniem wiadomoci per se.Czy badanie baletmistrza w tacu bdzie badaniem przemieszczania si? Badajc praktyk dowiadczania, powinnimy raczej bada bardziej egalita rne formy tej praktyki. Tylko czy takie badanie owych form jest m oliwe?

Chwile zwtpienia... Jednym z bardziej interesujcych wtkw w aktualnie prowadzonych bad aniach nad wiadomoci, a dokadnie nad tym, co wiemy o wasnych stanach 136 wiadomych, jest kwestia samoignorancji (Schwitzgebel 2012) . Eric Schwitgebel w wielu swoich pracach prezentuje wyniki wasnych bada nad wiarygodnoci naszej wiedzy o wasnych stanach mentalnych, nad wiar ygodnoci introspekcji (Schwitzgebel 2011). Konkluzje, jakie przedstawia, s do trudne do przeknicia i mona je podsumowa nastpujco: introspekcja jest albo nieistotna poznawczo, albo niewiarygodna. Dokadniej mwic: nie mylimy si, kiedy mamy dostp introspekcyjny do prostych i ostatecznie niezbyt wanych informacji137 (dotyczcych na przykad koloru widzianego przedmiotu), natomiast kiedy ju mamy dostp do wanych informacji (o s obie jako podmiocie dziaa o charakterze moralnym), to okazuje si, e zd umiewajco czsto jestemy niewiarygodni. Mona powiedzie, e badania Schwitzgebela dotycz tak zwanych naiwnych podmiotw, osb niewywiczonych w introspekcji, natomiast neurofenomenologowie kad nacisk na trening i to trening bardzo szczegowy. Na problematyczno tej kwestii ju wskazywalimy. Autor Self-ignorance odpowiada: w wyniku treningu podmiot nie tylko jest sprawniejszy, ale i specyficznie indoktrynowany (cho brzmi to tutaj do niezrcznie). Nie wiadomo wic, na ile osoba wyuczona w introspekcji odkrywa prawd dowiadczenia, a na ile dopasowuje si do teorii, ktr poznaa w trakcie treningu (patrz: cytat z Merleau-Ponty'ego). Czyli potrzebna jest nie tylko egalitarna, ale i nieuprzedzona praktyka. Czy neurofenomenologia, a w tym badania Depraz mog tu by przydatne?

136

Ze wzgldu na charakter tekstu przywouj tylko jedn prac Schwitzgebela, jednak zainter esowany czytelnik moe zajrze do licznych prac tego autora, gdzie odnajdzie wiele interesujcych i szczegowych bada dotyczcych naszych i ntrospekcyjnych niekompetencji. Szczeglnie warto zauway rol neurofenomenologw w debacie nad ksik napisan przez Schitzgoebela i Ho lburna (patrz: Petitmengin 2011).
137

Badania neurofenomenologiczne w wikszoci dotycz prostych form dowiadczenia, ale nie specyficznych dowiadczanych treci. Raczej tego, jak dowiadcza, jak kontrolowa dowiadcz anie.

239

STS meets CS
Wspomnijmy jeszcze jeden Wittgensteinowski problem. Skoro neurofenomenologia ma by subiektywna, to co najmniej kopotliwe jest mwienie o ekspertyzie. Jak powiedzie o lepszym dowiadczaniu, skoro normy s wewntrznie intersubiektywne, a wspomniana metoda wewntrznie subiekty wna? Jak uczyni t metod intersubiektywn, nie tracc nic z jej subie ktywnoci? Z jednej strony dy si do zwizania neurofenomenologii z psychologi eksperymentaln (Overgaard i in. 2008), z drugiej do uczynienia z empatii metody badawczej (Depraz i Cosmelli 2003). Uwagi te zmuszaj nas do pamitania o tym, e o ile w r elatywnie prostych sytuacjach, takich jak wykrywanie rnych stopni skupienia podczas d owiadczania (Lutz 2002), neurofenomenologia okazaa si bardzo pomocna, o tyle bardziej dokadne analizy dowiadczenia dopiero czekaj na adeptw tej koncepcji. Tego tematu czciowo dotycz prace autorstwa Depraz.

U celu? Ostatecznie: czy moliwa jest metoda, ktra pozwoli systematycznie i wiar ygodnie (pierwszoosobowo) bada wiadomo? Ktra wyposay nas w narzdzia do kontrolowania wiadomoci, by mona j byo bez obaw wczy jako rwnoprawny element w badania eksperymentalne? Wspomniano ju o pr acach Lutza (2002) analizujcego rne stopnie uwanoci i ich wpyw na d owiadczanie, jak i neuronalne aspekty dowiadczenia. Depraz (2013) kompl ikuje ten obraz, w jej pracy wiadomo to obce i nieznane miejsce, ktrego topografia jest daleko bardziej skomplikowana ni podejrzewano. Ta metaf oryka utrudnia uoenie bada Lutza (2002) i Depraz (2013) w jednym spektrum. Wydaje si istnie przepa pomidzy percepcyjn uwanoci a przeszukiwaniem przestrzeni wasnej wiadomoci. Jednak badania Depraz (2013), jeli s poprawne, nie s tym nastpnym krokiem, jaki powinnimy wykona, kontynuujc prace Lutza, s raczej krokiem wstecz, wskazaniem licznych warstw, kbowisk procesw, ktre znajduj si u podstaw czego tak prostego jak oczekiwanie oraz zaskoczenie jakim dowiadczeniem. Musimy rozpoznawa to, czego oczekujemy, to, jakiego typu bdzie to dowiadczenie (emocjonalne, cielesne, mnemoniczne, wyobraeniowe). Musimy powstrz yma, a wczeniej wyrni i rozpozna inne dowiadczenia (dowiadczenia towarzyszce). Musimy przynajmniej czciowo kontrolowa to co si w nas dzieje, jak i wyjtkowy, wanie opracowywany sposb dostpu do nas samych, do naszych dowiadcze. W otwierajcym niniejszy tekst cytacie w. Grzegorz Palamasa opisuje krok poprzedzajcy ten dokonany przez Depraz. Jeeli masz problem z opanow aniem myli, zacznij od opanowania ciaa i oddechu. Depraz pyta: ale co po tym, kiedy opanowalimy ju ciao i oddech, jak wrci do myli? Jak panowa nad mylami? To przejcie wydaje si trudne i nieoczywiste. Czy wystarcz

240

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


do intelektualne operacje opisane przez Depraz, czy raczej potrzebna jest dugotrwaa, wewntrzna samotresura, zdecydowanie mniej refleksyjna od bada francuskiej fenomenoloki?

Literatura Anonim 1988. Opowieci Pielgrzyma. Tum. Andrzej Wojnowski. Pozna: W drodze. Block, N. 2011. Perceptual consciousness overflows cognitive access. Trends in Cognitive Sciences, 15 (12): 567-575. Block, N., Falanagan, O. i Gzeldere, G., red. 2002. The Nature of Consciousness. Philosophical Debates. MIT Press. Cohen, M .A. i Dennett, D. C. 2011. Consciousness cannot be separated from function. Trends in Cognitive Sciences, 15(8): 358-64. Depraz, N. 2010. Zrozumie fenomenologi. Konkretna praktyka. Tum. A. Czarnacka. Warszawa: Oficyna Naukowa. Depraz, N. i Cosmelli, D. 2003. Empathy and openness: Practices of intersubjectivity at the core of the science of consciousness. Canadian journal of philosophy. Supplementary volume, 29: 163-203. Lutz, A. 2002. Toward a neurophenomenology as an account of generative passages: A first empirical case study. Phenomenology and the Cognitive Sciences , 1(2): 133-167 Lutz, A., Greischar, L. L., Rawlings, N. B., Ricard, M. i Davidson, R. J. 2004. Long-term meditators self-induce high-amplitude gamma synchrony during mental practice. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America , 101(46): 16369-16373. Merleau-Ponty, M. 2001. Fenomenologia percepcji, tum. Jacek Migasiski i Magorzata Kowalska, Aletheia Warszawa. Nagel, T. 1997. Jak to jest by nietoperzem? [w:] tene, Pytania ostateczne, tum. Adam Romaniuk, Aletheia Warszaw. Naumowicz, ks. J., red. i tum. 2004. Filokalia. Teksty o modlitwie serca. Krakw: Wydawnictwo M. No, A. 2012. Varieties of presence. Harvard University Press. O'Regan, J.K. i No, A. 2001. A sensorimotor account of vision and visual consciousness, Behavioral and Brain Sciences, 24(5): 939-1031. O'Regan, J.K, Myin, E. i No, A. 2005. Phenomenal consciousness explained (better) in terms of bodiliness and grabbiness. Phenomenology and the Cognitive Sciences, 4(4): 369-387. Overgaard, M, Ramsoy, T. i Gallagher, S. 2008. The subjective turn: Towards an integration of first-person methodologies in cognitive science. Journal of Consciousness Studies 15 (5): 100-120.

241

STS meets CS
Petitmengin, C. 2011. Describing the Experience of Describing? The blindspot of introspection. Journal of Consciousness Studies , 18(1): 44-62. Petitmengin, C. 2012. Ku rdom myli. Gesty i transmodalno: wymiar przeywan ego dowiadczenia. Avant, T/2012: 115-146. Schwitzgebel, E. 2011. Perplexities of consciousness. The MIT Press. Schwitzgebel, E. 2012. Self-Ignorance. JL. Liu i J.Perry, red. Consciousness and the Self. Cambridge: 184-197. Thompson, E. i Varela, F. J. 2001. Radical embodiment: neural dynamics and consciousness. Trends in cognitive sciences, 5(10): 418-425. Varela, F. 1999. The specious present: The neurophenomenology of time consciousness. J. Petitot, F.J. Varela, B. Pachoud i J.M. Roy, red. Naturalizing Phenomenology. Stanford University Press: 266-314. Varela, F. 2010. Neurofenomenologia: metodologiczne lekarstwo na trudny problem. Avant, 1/2010: 31-75.

Natalie Depraz to francuska fenomenoloka, jedna z gwnych postaci wspczesnej fenomenologii francuskiej, autorka niezliczonej liczby artykuw, wielu tumacze, a ponadto co najmniej jedenastu ksiek. W swoich badaniach podejmuje tematy wice fenomenologi z teologi, jak i kognitywistyk. Podejmowaa takie tematy jak fenomenologia Innego (a take inno jako wtek przewodni fenomenologii, tak zwana alterologia), problem emocji, antycypacji, ciy, pisania. Szczeglnie koncentrowaa si na dowiadczeniu wasnego ciaa, jak i na samej praktyce dowiadczenia. Jest jedn z fundatorek rocznika fenomenologicznego Alter. Wsppracowaa midzy innymi z Francisco Varel, Shaunem Gallagherem, Danem Zahavim. Jest profesorem filozofii zarwno na Uniwersytecie w Rouen, jak i na Sorbonie (Uniwersytet Paryski IV).

Lost in themselves... Studying consciousness with Natalie Depraz


Editorial abstract The author comments on the scientific work of Natalie Depraz, a French phenomenologist, attempting to carry out a preliminary assessment of her research into the practice of experiencing, conducted in the context of phenomenology, cognitive studies and theology. Keywords: losing; searching; finding; consciousness; practice.

242

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0012

Utrata znaczenia
Kilka krokw ku pierwszoosobowej praktyce fenomenologicznej138
Natalie Depraz Uniwersytet w Rouen Archiwum Husserla w Paryu; CREA (Pary)
przeoy Przemysaw Nowakowski

(tekst oryginalny pt. The Failing of Meaning. A few steps into a first-person phenomenological practice ukaza si w Journal of Consciousness Studies, Vol. 16, No.10139 12, Oct-Dec 2009: 90-116 )
Przekad zaakceptowano: 21 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Dowiadczenie, w ktre zamierzam si zagbi, odnosi si do procesu wy aniania si znaczenia w wiadomoci. Mwic bardziej szczegowo: tym, co jest mi dane pod pojciem znaczenia, jest sama utrata znaczenia tego, to co mi si w tej chwili wydarza. Oto kluczowa hipoteza: odkrycie swojego wasn ego dowiadczenia i tworzenie jego osobistego opisu w ramach zdyscyplin owanej praktyki. Jest to jedyny sposb, by sprawdzi efektywno mojego pierwszoosobowego dostpu do wasnego wyjtkowego i nieredukowalnego dowiadczenia. Po napisaniu wiele na temat koniecznoci rozpoczcia takiej praktyki, po twierdzeniu, e jest to absolutnie niezbdne, a niedawno take po sprawdzeniu tego w wietle odczytywanej krok po kroku ksiki Husserla oraz twierdzeniu, e to jest to autentyczne ujcie fenomenologii husserlowskiej, tu jestem t, ktra w kocu wyjawi troch samej siebie, podejmujc r yzyko podjcia si takiej praktyki. W rzeczywistoci owo ujcie pierwszooso138

Chc podzikowa Pierrowi Vermerschowi i Eve Berger za ich cenne komentarze, za dawanie bardzo przydatnych rad i ich cig wymian. Bez ich pomocy, taki udzia nie byby moliwy. Pragn rwnie podzikowa Claire Petitmengin za zaproszenie mnie do uczestnictwa w obe cnym numerze, szczeglnie wymagajcego ode mnie pisania na podstawie mojego ujcia pier wszoosobowego a nie na poziomie pojciowym, jak to nadal jest tak powszechne i tak nie do wyk orzenienia w przyrodzonym mi kontekcie akademickim. Na koniec pragn podzikowa Lester owi Embree za zweryfikowanie i poprawienie mojej angielszczyzny.
139

The translation is published with a kind permission of Holders of the copyright. / Przekad publikowany za uprzejm zgod wacicieli praw do tekstu.

243

STS meets CS
bowego dowiadczenia, w oparciu o wypowiedzi fenomenologw, ktrzy o nim pisali, jak to dzi czsto czyni si na przeciciu fenomenologii i kogn itywistyki to jedno; a czym zupenie innym i cakowicie odmiennym ep istemologicznie jest praktykowanie takiego pierwszoosobowego dowiadczenia poprzez ujcie via samoujawnianie wyjtkowego przykadu, ktry usytuowany jest hic et nunc, na przykad kiedy uywam narzdzi opisowych, ktre s mu wierne i tym samym uwierzytelnia j wspomnian praktyk, dobrze jej suc. Sowa kluczowe: dowiadczenie pierwszoosobowe; metoda pierwszoosobowa; fenomenologia; praktyka; samoujawnianie; opis; tworzenie znaczenia; medytacja; przykad.

Wprowadzenie
Dowiadczenie, w ktre zamierzam si zagbi, odnosi si do procesu wyaniania si znaczenia w wiadomoci. Mwic bardziej szczegowo: tym, co jest mi dane w terminach znaczenia, jest sama utrata znaczenia tego, co mi si w tej chwili wydarza. W skrcie: odpowiada ono mojemu dowiadczeniu utraty znaczenia, ktre szo rka w rk z porak zdolnoci do bycia tam, przy tym, co si dziao i tu rwnie z niedoborem czy zaamaniem si mojej zdolnoci do pozostawania w kontakcie z cigoci trwajcego dowiadcz enia. Wyzwaniem dla takiego dowiadczeniowego samoujawniania si wewntrznej pracy jest podjcie prby ponownego odzyskania znaczenia przy jego niedoborze: w adnym wypadku nie sprowadza si to do obserwacji br aku znaczenia czy po prostu obecnoci. Innymi sowy co moe bdzie bardziej zrozumiae dla fenomenologw to, co jest mi dane w takim dowia dczeniu, jest sam fakt nie-bycia danym (non-givenness) tego znaczenia. W celu opisania rnorodnoci etapw tego momentu dowiadczenia brano pod uwag rne zasoby metodologiczne. Byy to zarwno (1) te, ktre byy mi dane przed rozpoczciem tej pracy, jak i te, ktre (2) wyoniy si ju w trakcie jako uyteczne. (1) Przed dowiadczeniem: (a) poniewa jest to minione dowiadczenie, uyam metody przywoania i ponownego przywoania tego wyjtkowego hic et nunc usytuowanego ruchu, i w ten sposb usiowaam zbliy si do niego, odkadajc na bok wszystkie inne chwile, ktre mog na pierwszy rzut oka by do niego podobne; konsekwentnie usiowaam ponownie przey wac iw jako takiej chwili poprzez zawieszenie mojej spontanicznej tendencji do dodawania jego zrekonstruowanych a wwczas niedostpnych cech; (b) rozpoczynajc od takiego sposobu dostpu, zaczynam zbieranie waciw oci tej chwili, kiedy koncentruj si na jej usytuowaniu w czasie: w ten sposb, stopniowo widziaam, jak chwila ta bya czasowo rozrniana, obejmujc et apy wanie si dzieje i zaraz si wydarzy, ukazywaa wewntrzn, wa r-

244

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


stwow dynamik, ktr mona nastpnie pogbia podczas prowadzenia samoujawniania tego ywego dowiadczenia; (c) w ramach zapisywania krok po kroku takiego ujawniania uyam rozmaitych strategii: czasami odtwarz aam ywy kontakt z moim dowiadczeniem taki jak bycie zdoln do ponownego przywoania go; przede wszystkim wracaam do wczeniejszych notatek; w innych chwilach prbowaam przywoa ten sam przykad spontanicznie ( vide), to znaczy bez uprzedniej ponownej lektury; lub te odnajdowaam nowy impuls ku ywemu zwizkowi z moim dowiadczeniem dziki studi owaniu tekstu podejmujcego kwesti takiego ywego dowiadczenia; (d) w kocu uyam metody coraz bardziej i bardziej dokadnego wycinania faz przednich, tylnych i rodkowych segmentw. (2) w czasie opisu z jednej strony: (a) najpierw odkryam dowiadczeniowy impuls, kiedy to wyonio si porwnywalne dowiadczenie, okazujc si d owiadczeniem lustrzanym nie utrat, ale pojawianiem si znaczenia i dziaao w kontracie do niego; (b) czuam, e powinnam odda sprawiedliwo globalnej (synoptycznej i synchronicznej) jakoci takiej chwili jako kolejnemu dodatkowi do ci czasowych, ktre doprowadziy mnie do ujrzenia nowych, skontrastowanych komponentw. Takie s metodyczne ramy dla bezporedniej prezentacji materiau mojego dowiadczenia, tak jak byo mi ono dane, kiedy je stopniowo ujawniaam. Zapewniam czytelnikowi taki materia ktry odpowiada materiaowi wrodz onemu (native), lub takiemu, ktry moe by nazwany dosownym, jako czwarty, kocowy krok140. Jako krok pierwszy (sekcja 1) przeanalizuj szerszy kontekst bada (jednoczenie genealogiczny, tematyczny, ale i epistemologiczny). W sekcji (2) wska trudnoci, przeszkody, niemoliwoci i emocj onalne wstrzsy, ktre przeszam, gdy staraam si ponownie uzyska kontakt z tym bardzo wyjtkowym dowiadczeniem i ujawni je w opisie, co odnosi si do nie-immanentnego sposobu ujcia: bardziej refleksyjnego. Poza tym tylko taki krytyczny dystans pozwoli wydoby odmienione przedstawienie tego przykadu, tak jak to proponuje si w nastpnych krokach, ktre wyd o140

Najpierw mylaam, e rozpoczn z takim surowym materiaem, nastpnie poka, jak go wypracowywaam podczas rozprzgnicia obu przykadw i odstawiajc je na bok. Ten, ktry si pniej wyoni po to, by mona byo zagbi si w pierwszym i ostatecznie wbudowa go w czasow reorganizacj, ktra dostarczy czytelnikowi realn czasowo moich dowiadcze. Ostatecznie mylaam, e bardziej podane bdzie wprowadzenie tego pierwszego przykadu z jego wyjtkowoci, jednoczenie odrniajc go od drugiego i reorganizujc tak, by uzyska realn czasowo dowiadczenia. Jednak odkd wyanianie si pierwszego przykadu opiera si na drugim, mj argument jest taki, e w drugi przykad jest wewntrznie czci pr awdziwego wyonienia si pierwszego. Dlatego zdecydowaam, e zaprezentuj dosowne na samym kocu, akcentujc osiem rnych sekwencji czasowych wyjtkowego przykadu, ktry wybraam, zar ysowujc ramy pogrubion czcionk typu sans serif , odrzucajc inne przykady i podkrelajc rne fazy realnej czasowoci dowiadczenia. Skadajc razem te trzy formalnie oznaczone p oziomy, pragn umoliwi czytelnikowi lepszy obraz caego wyaniajcego si kontekstu tego przykadu.

245

STS meets CS
bd je z jego komparatywnego kontekstu i otworz drog do prawdziwej, gbszej matrycy samoujawniania. Nadal pozostaje tu kolejny nierozwinity wymiar, ktry bdzie odpowiada dalszym krokom prezentowanych bada. W sekcji (3) bd ju zdolna przedstawi wyjtkowo tego przykadu, wyodrbnion z jego pocztkowego kaftana bezpieczestwa i przeorganizowan zgodnie z lini jego realnej czasowoci. Kocowy krok (sekcja 4) bdzie p owicony wspomnianym trzem formalnym poziomom zapisu (normalny, w ramkach, pogrubiona czcionka typu sans serif), ktry pokae rne kroki budowania przykadu od wstpnego po dosowny141.

1. Kontekst bada i ich status epistemologiczny


Mj przykad narodzi si w ramach grupy badawczej zainicjowanej przez Pierra Vermerscha jesieni 2006: naszym celem bya konty nuacja pracy rozpocztej w On Becoming Aware (Depraz i inni 2003), polegajcej na udostpnieniu opisowego ujcia dla procesu stawania si wiadomym i oddaniu sprawiedliwoci dwm gwnym ograniczeniom ksiki; z jednej strony oznacza to skoncentrowanie si na jzyku dowiadczeniowym w dziaaniu, w celu odejcia od naiwnej alternatywy dylematu pomidzy twierdzeniem o apriorycznoci jzyka a twierdzeniem o prymacie dowiadczenia; z drugiej strony chcielimy dalej bada rol przykadw w procesie uprawomocn iania: uywajc raczej usytuowanych i zindywidualizowanych przykadw pierwszoosobowych, a nie generycznych i strukturalnych (jakie w wikszoci przedstawilimy w pracy z roku 2003), uczynilimy naszym celem tworzenie cieki wasnymi krokami. Nastpnie przykady, a take ich dowiadczeniowe i opisowe przedstawienia, wyaniay si bezporednio z pracy wykonanej w maej grupie, ktrej czo nkami byli wtedy: D. Austry, E. Berger, N. Depraz, F. Lesourd, B. Pachoud i P. Vermersch. Odnoszc si do bada filozof icznych M. Richtra z jego Phenomenological Meditations, pocztkowo koncentrowalimy si na nastpujcym wyraeniu jzykowym: sens se faisant, ktre P. Vermersch wzi z pracy Richira, a ktre dao pocztek wielu dyskusjom opartym na odniesieniu do myli filozoficznej uznanej przez niektrych z nas za niejasn i spekulatywn, cho niezupenie pozbawion owocnych spostrzee; E. Berger zasugerowaa wwczas, bymy nazwali nasze badania tworzeniem znaczenia, co byo o tyle cenne, e akcentowao proces inwencji w dziaaniu, oddzielajc nas samych od odniesie do autora, ktry nie wprowadza midzy nami zgody, a sytuujc nas na orbicie filozofii Merleau -Ponty'ego; wspomniano rwnie o wyraeniu: znaczenie dowiadczeniowe, ktre przykadowo podj

141

Od aciskiego verbum: mowa; przyswek, ktry znaczy sowo za sowo, literalnie.

246

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


aktualnie L. Tangelyi (2006)142. Te rozmaite odniesienia stanowi przyblienia problemu pozostajcego w centrum obecnych bada, czynione jednak w sp osb, ktry pozostanie usytuowany ponad waciwym dowiadczaniem 143 pierwszoosobowym . W efekcie mamy tu kluczow hipotez: stanowi to odkrycie wasnego dowiadczenia i tworzenie osobistego opisu tego ostatniego w ramach zdyscyplinowanej praktyki. Jest to jedyny sposb, by sprawdzi efektywno wasnego pierwszoosobowego dostpu do swojego wyjtkowego i nieredukowalnego dowiadczenia. Po napisaniu wiele na temat koniecznoci rozpoczcia takiej praktyki, po twierdzeniu, e jest to absolutnie ni ezbdne (Depraz 2006), a niedawno po sprawdzeniu tego w wietle odczytywanej krok po kroku ksiki Husserla (patrz: Depraz 2008) oraz twierdzeniu, e to jest to autentyczne ujcie fenomenologii husserlowskiej (Depraz 2009), tu oto jestem t, ktra w kocu ujawni czstk samej siebie, podejmujc ryzyko rozpoczcia takiej praktyki. Dowiadczenie znaczenia, rozumiane jako wyaniajcy si, zindywidualizowany proces pojawiajcy si w mojej pierwszoosobowej wiadomoci, jest tutaj jedyn kwesti wiodc. Dlaczego jednak wybraam sowo znaczenie? Co ono dodaje do sowa wiadomo i dowiadczenie? Jak ju wspomniaam, samo sowo znaczenie zawiera odniesienie do jzyka, wczajc w to w najszerszym sensie wyraenia niewerbalne, takie jak znaki i symbole. Ocz ywicie nie chc redukowa znaczenia do logicznej idealnoci czy te lingw istycznego oznaczania. Chodzi o to, e poza semiotyc znym komponentem lato sensu, ktry zapewnia dowiadczeniu rodzaj wrodzonej inteligibilnoci (to ma sens), sowo znaczenie obcione jest komponentem wartoci, ktry dostarcza takiemu dowiadczeniu specyficznego uwypuklenia (to ma dla mnie znaczenie) oraz jest komponentem afektywnym (to mnie porusza). Sowo znaczenie zawiera wic te trzy komponenty: znak, warto i afekt, ktre pozwalaj na odrnienie go od samego pojcia wiadomoci poprzez poleganie na procesie stawania si wiadomym jako waciwej meto-

142

Wiodcym pytaniem Tengelyi'a jest: comment un processus de formation de sens spontane, dont linitiative se soustrait la conscience, simpose pourtant celle -ci? (Jak proces spontanicznego budowania znaczenia, w ktrym brak impulsywnej dynamiki wiadomoci, ostatecznie od niej zaley? Mj przekad [ND]).
143

Jedna rzecz to w istocie ujcie pierwszoosobowego dowiadczenia przez poleganie na wyp owiedziach fenomenologa, ktry o tym napisa, jak to ma dzisiaj w wikszoci miejsce w kontekcie przecicia si fenomenologii i kognitywistyki (np. Zahavi 2006); przy czym przypisuje si tutaj wedug mnie zbyt pochopnie argumentowanie na rzecz pierwszoosobowej fenomenologii Husserlowi, podczas gdy ten odnosi si do swoich ywych dowiadcze pierwszoosobowych do czsto generycznie, tzn. w sposb niezindywidualizowany). Inna rzecz ktra jest kwesti cakowicie odmienn epistemologicznie to praktykowanie takiego pierwszoosobowego dowiadczenia podczas ujmowania via samoujawnianie wyjtkowego przykadu, ktry jest usytuowany hic et nunc, czyli np. poprzez uywanie narzdzi opisowych, ktre cakowicie do niego przystaj, dziki temu co cile potwierdza omawian tu praktyk poprzez wspdziaanie z ni.

247

STS meets CS
dzie ujmowania dowiadczenia, pierwszoosobowo wyaniajcym si znaczeniu144. Wiele skorzystaam na regularnych spotkaniach naszej grupy badawczej ktre odegray kluczow cz tworzenia ram dla mojej indywidualnej pr acy pozwalajc kademu z nas wej w swoje wasne dowiadczenie bez [d odatkowego] troszczenia si o tworzenie takich ram. Niektrzy z nas stworzyli ju szczegowe opisy145; celem takich comiesicznych spotka byo umol iwienie kademu z nas zanurzenia si we wasnych dowiadczeniach na swj wasny sposb. Wtedy ponownie poczuam odkrywczy smak seminarium o praktyce fenomenologicznej ktre odbywao si przy ulicy Nollet w latach 1997-1998; jednak samo rodzenie si ostronej i zdyscyplinowanej, dowia dczeniowej i opisowej metody pierwszoosobowej mogam zaobserwowa o tyle, o ile celem [tych praktyk] byo przemylane tworzenie opisw pierwszoos obowych. W trakcie spotka, z ktrych kade za kadym razem dostarczao sposobnoci do ponownego zanurzenia si w moim dowiadczeniu i do wydobywania, raz za razem, jego nowych faz, stopniowo uzyskaam pierwsze segmenty tego, co miao si okaza wstpn prac nad samoujawnianiem. Ponadto bardziej systematyczne ramy dla nadal delikatnej metodologii pierwszoosobowej dao kilka teoretyc znych odniesie: D. Austry wprowadzi nas w badania Y.M. Visettiego i V. Rosenthala, a ja zaprezentowaam perspektyw epistemologiczn W. Jamesa jako potencjalnie owiecajc nasze wsplne badania.

2. Trudnoci z rozpoczciem pierwszoosobowego dziaania d owiadczeniowego: napotykajc przeszkody, przeywajc wstrzsy emocjonalne i tworzc pierwszy, krytyczny dystans
Po przedstawieniu kontekstu obecnych bada i wskazaniu epistemologii, ktr preferuj (i ktr bd oznaczaa terminem: praktyka fenomenologic zna), chciaabym wyrazi kluczowe trudnoci takiej zmiany postawy w odni esieniu do mojego wasnego, osobistego dowiadczenia, ktre [tzn. osobiste dowiadczenie per se] wielu filozofw i naukowcw rozwaa jako przynale146 ce do pola tego co prywatne . Sam fakt podkrelania trudnoci takiej zmiany postawy wzgldem samej siebie przyczynia si ju do zanurzenia w intymn oci mojego wasnego dowiadczenia, to znaczy do ywego kontaktu z tym, co
144

Takie terminologiczne wyjanienie zarysowano w dyskusji, ktr przeprowadziam z E. Berger, B. Pachoudem i P. Vermershem w trakcie roboczej sesji (8 luty, 2009).
145 146

P. Vermersch i E. Berger, odpowiednio Expliciter nr. 61 i nr. 68.

Wyraenia takie jak prywatny wiat czy prywatna myl s czsto uywane przez napad ajcych na istotno dowiadcze pierwszoosobowych: poczwszy od radykalnej metody Wittge nsteina i niektrych jego wybitnych interpretatorw (patrz: Bouveresse 1976).

248

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


dzieje si we mnie samej, kiedy akceptuj zdyscyplinowane zaprzestani e uywania sw i poj jako wewntrznej ochrony, ktra dziaa niczym psychiczny ekran pomidzy mn sam i moim dowiadczeniem. W zwizku z tym proponuj odrni prywatno, ktra odnosi si do poszczeglnej tr eci mojego osobistego nieweryfikowalnego dowiadczenia i dlatego nie musi by komunikowana, od intymnoci, ktra dotyczy zdolnoci do czenia si mnie samej z wewntrzn sfer mojego Ja. T dystynkcj nie chciaabym tw orzy kolejnej sztucznej konstrukcji, ktra by wspieraa aprioryczn nied ostpno prywatnego, ywego dowiadczenia, ale raczej pokaza faktyczne ograniczenia: oczywicie te drugie mona przesuwa, ale nadal pozostan one obowizujcymi granicami. Wczenie mojego prywatnego dowiadczenia w prace nad ujmowaniem intymnego sposobu bycia - w sensie pewnej wizi z sam sob moe by uyteczne, a nawet konieczne, lecz ponownie nie bd si koncentrowaa na poszczeglnej, prywatnej treci (ktra byaby ni ewaciwa lub samonarzucajca si), lecz raczej na mojej ywej i przeywanej zdolnoci do czenia si mnie samej z ni. Innymi sowy: przez pierwszo osobowe dowiadczenie rozumiem intymno, a nie jedynie prywa tno147. Teraz, po wstpnej prezentacji kontekstu bada, jeli czytelnik spojrzy na odkadane na koniec dosowne, moe si wydawa, e poza wewntrzn prac poczon ze wstpnym wyborem przykadu ujmowanym na pocztku dosownego i ktry wiadczy o realnych trudnociach strukturalnych z umol iwieniem wyonienia si istotnego przykadu, cay ruch ujawniania wydaje si spontanicznie rozwija od spotkania do spotkania. W odniesieniu do tego widoczna bezporednia atwo zwikszania si opisu, ktr prezentuj na kocu, moe by mylca, to znaczy tak jakby dowiadczenie byo przejrzyste i transparentne, jakby sama jego nag o a wic wanie to, co proponuje si czytelnikowi niewiadomie wymazywaa opory i brak umiejtnoci. Paradoksalnie, takie ryzyko powodowane jest procesem rozwoju, ktry ponownie, wiernie przyjmuje ruch wewntrznego samoujawniania, przy wyjciowej motywacji unikania jakiejkolwiek spekulatywnej konstrukcji. Teraz ponownie
147

Sowa intymny i intymno nie s nowe: francuski tumacz Husserlowskiej fenomenologii wewntrznej wiadomoci czasu ju wczeniej (1966) wybra przymiotnik intime jako odpowiednik niemieckiego innig; jeszcze wczeniej mona go odnale w Wyznaniach w. Augustyna, w sawnym wyraeniu: interior intimo meo; uywa go Paul Ricoeur w Soi-mme comme un autre (O sobie samym jako o innym) w ramach tego, co nazywa altrit intime; poza tym wyonio mi si ono w kontekcie dyskusji na temat ywej wizi, ktrej poszuk ujemy, by zrozumie, czym dokadnie jest taka zdolno do bycia w ywej wizi z samymi sob, do bycia obecnym dla samych siebie. W zwizku z tym pragn podzikowa uczestnikom, ktrzy spotykaj si ju od ptora roku w Souvole w klasztorze w Ligug, a ostatnio w klasztorze w Martign: Christine Delliaux, Jacques Lefvre, Pre Jean_Pierre Longeat, Pre Abb z Ligug i Frdric Mauriac. Je dnake robocza dystynkcja pomidzy prywatnoci i intymnoci wyonia si niedawno w trakcie ostatnich dyskusji z E. Be rger w kontekcie spotkania badawczego dotyczcego wspomnianej wyej pracy (8 Luty 2009).

249

STS meets CS
owa wierno, ktra zawiera poszanowanie dla wyonionych treci, jest je dnoczenie niewiernoci wzgldem wewntrznych zdarze, ktre ujawniaj konstytutywne trudnoci lub wstrzsy emocjonalne i w ten sposb potwierdzaj pknicia w widocznej cigoci aktualnego wyaniania si. Chciaabym wyrazi akceptacj tych pkni, koncentrujc si na chwilach, w ktrych samoujawnianie byo niemoliwe lub trudne z jednej strony, a na moich emocjonalnych reakcjach z drugiej. Mam nadziej e w ten sposb uda mi si uj prawdziw pierwszoosobow praktyk dowiadczania. Pierwsza trudnoci, jak napotkaam, bya zwyczajna niezdolno do rozp oczynania pracy poza spotkaniami. Stopniowo uwiadamiaam sobie, e za kadym razem planowaam, e posun si naprzd w procesie samoujawni ania mojego przykadu na nastpne spotkanie, po czym odkrywaam, e znowu czytaam swoje notatki bezporednio przed spotkaniem bez rzeczywistego postpu w okresach pomidzy nimi. Moje obserwacje (to znaczy moje wyjanienie) byy takie, e potrzebuj ram spotkania do poprowadzenia uwagi nakierowanej na mnie sam oraz do zapewnienia sobie uytecznych narzdzi do przywoywania. Stwierdziam rwnie (co jest moe mniej istotne), e nie mog znale do czasu na to, by zanurzy si w minionych chwilach, aby je ponownie przywoa: czy bya to racjonalizujca wymwka, czy faktycznie brak czasu? Jakikolwiek by nie by prawdziwy powd, nie byam zdolna ro zpocz pracy i samodzielnie dokona postpu. Dosowne wynika z serii chwil samoujawniania, ktre miay miejsce jedynie w trakcie spotka grupy. Kolejna trudno, jak widz z pomoc P. Vermerscha i E. Berger ley w znaczeniu porwnania, ktre wczenie wyonio si w dosownym; w istocie, kolejny przykad (sen z Jouvernex) pojawi si jako kontrast do pierwszego (medytacji w Dechen Chling): Najpierw uyam pierwszego jako otwarcia umoliwiajcego mi lepsze zidentyfikowanie osobliwoci drugiego i pozwol iam im odsania si jako lustrzanym paralelom. Swoj hipotez rozwijam nastpujco: w trakcie rozdzielenia przykadw okazuje si, e ten drugi przykad, zamiast wzbogaca mj dostp do pierwszoosobowego dowiadcz enia, powstrzymuje mnie od pjcia naprzd w samoujawnianiu pie rwszego przykadu. Oczywicie porwnanie prowadzi do otwarcia, lecz rwnie prz yczynia si do pomieszania i eksplozji znaczenia. By moe wzbogacajca hip oteza jest iluzj i raczej prowadzi do fuite en avant; natomiast dziki drugiemu przykadowi nie mam potrzeby konfrontacji z ubstwem pierwszego. Taki wewntrzny opr szed rka w rk z maymi wstrzsami emocjonaln ymi, zwizanymi z odsanianiem si sw i wyrae, ktre wracaj do mnie, gdy rozpoczynam proces przywoywania: jako pierwsze przyszo mi na myl wyraenie: taka sama wioska [same village] i zanurzyo mnie ponownie w szczciu chwili gbokiej medytacji; byo to jeszcze silniejsze przy sowie sheshin: gdy tylko przyszo mi na myl, wywoao we mnie rado a wtedy staam si wiadoma intensywnoci takiej chwili. Wyraenie subtelne unie-

250

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


sienie, kiedy nagle przyszo mi na myl, zdumiao mnie: wtedy ponownie przeyam mieszane uczucie niepokoju i przycigania, ktre miaam, gdy przywoywa je [uczucia] Sakyong. Same przeywane asocjacje, a pr zede wszystkim drugi przykad, czyli obrazy kokonu i rodzenia, pozwoliy mi p oczu, jak fragmenty mnie samej, nadal we mnie rozproszone, zbieraj si i udostpniaj jako dynamiczna jedno.

3. Ksztatowanie mojego przykadu dziki podwjnemu wyo drbnianiu z kaftana bezpieczestwa dosownego: prawdziwy czas dowiadczenia (Maj 2000)
Celem tego trzeciego kroku jest ponowne zaprezentowanie si dosownego podczas (a) wyrniania przykadu pierwszego z jego wyaniajcego si ko ntekstu porwnawczego oraz (b) rekonstrukcji prawdziwego, czasu dowia dczeniowego, ktra ma na celu jego przemian w czas indywidualny i up orzdkowany. Taka metoda prezentacji sprowadza si do demontau cig oci procesu samoujawniania, ktry moe na pierwszy rzut oka wydawa si bardziej realny, o ile zachowano kady detal dowiadczenia dla podkrelenia indywidualno owego usytuowanego przykadu, to znaczy by pokaza jego najbardziej niepowtarzalne i znaczce cechy. W konsekwencji jak uwaam uatwi mi to dojrzenie zacienionych sfer mojego dowiadczenia, nadal przysonitych obszarw mojej wiadomoci; poza tym wynik tej czasowej reorg anizacji jest odmienny: zdolna jestem do odrnienia chronologii wasnych przywoa i procesw ujawniania od efektywnej czasowoci wasnego d owiadczenia, w ten sposb oferujc od samego pocztku czytelnikowi d owiadczenie realnego czasu. 1. Dechen Chling, maj 2000, Pierwsza medytacja, odosobnienie z Sakyongoem: czas intensywnych medytacji (10 godzin dziennie). 2. Prelekcja kadego popoudnia. Sakyong naucza, pozwala nam zobaczy dziewi etapw amathy*. Pozwala poczu i zobaczy wewntrzn drog w przestrzeni umysu; wkraczam w ni razem z nim, przeywam to z nim. 3. Jego sposb mwienia ponownie wraca do mnie, modalno jego mowy, jednoczenie gadka, jasna i powolna. Tak, on mwi wolno, a przy tym bez jakiegokolwiek powtarzania si. Robi pauzy pomidzy wypowiedziami, lecz nie za wiele, tak by nie miaa wraenia adnych luk; nigdy nie masz poczucia, e czekasz na kolejn wypowied. Zawsze czujesz si zwizana z nim, a jednoczenie to, co on mwi, ju
*

amatha to buddyjska technika medytacyjna polegajca na koncentracji uwagi na przedmiocie, ktra prowadzi do uspokojenia umysu (wszystkie przypisy z gwiazdk nienumerowane pochodz od tumacza).

251

STS meets CS
zamieszkuje w Tobie: on powica swj czas po to, by jego mowa rezonowaa w tobie. 4. Podam jego ladem, kiedy przenosi mnie z pierwszego etapu do drugiego, nastpnie do trzeciego, i za kadym razem mwi do siebie: tak, to jest to, znam to, to wanie przeywam. 5. Jestem zestrojona z nim, on mwi o czym co znam, poniewa to przeywaam, nieustannie przechodziam to, tak samo jakby moja przyjacika mwia mi o dowiadczeniu, ktre miaa, mog naprawd zrozumie o czym ona mwi poniewa ju miaam takie dowiadczenie. Moje dostrojenie si do niego jest takie, e niemal mog mwi za niego: jego sowa spywaj mi do ust w chwili gdy je wypowiada, niemal wrcz zanim je wypowie. Mam poczucie skondensowanej obecnoci, wewntrznego ciepa, tak jak wtedy, kiedy si jest z drogim, bliskim przyjacielem. 6. Taki kontakt z sam sob pojawia si jako uczucie bycia powizan, przeywajc co jako gbok jedno mnie samej oraz tego, co przeywam; taka jedno przejawia si przez wewntrzne ciepo i skondensowanie. 7. W chwili, ktra to bezporednio poprzedza, obecne jest bardzo silne napicie, gbokie oczekiwanie, wewntrzne rozlunienie poczone z bardzo dugim czasem wczeniejszej medytacji; jest tu umiech Sakyonga, jego powolno; wyraone powraca do mojego umysu: ta sama wioska z Trungp, jako obecnoci, ktr odczuwam jako nap ad ow * (paroxystic). 8. Sowa Sakyonga, kiedy jestem sprzgnita z jego sowami: ta sama wioska. Mwi o zwizku z Trungp; patrz na niego, sporzdzam notatki, intensywnie skupiam na obecnoci jego mowy, niewidzialny wtek czy mnie z nim. Mwi wycznie do mnie; a mwi o [etapach]: etap (1) ustawia moje ciao; 2: ustawia mj oddech, pomaga mi poczy si z moim oddechem. Przemierzam te etapy dokadnie wtedy, gdy on wypowiada je. Robi to, co mwi, abym zrobia, i robi to dokadnie w tym momencie, w ktrym on to mwi: zapewnia mi to dowiadczeniow, wewntrzn tekstur skondensowanej obecnoci. Nie dziaam pniej, dziaam nawet troch wczeniej, wiem, o czym on mwi. On odtwarza we mnie co, co znam cakiem dobrze, przedstawia to w specyficznym zagszczeniu; etap 3: lokuje moje myli ponad moim oddechem; osadza to co rozsynchronizowane i niestabilne, ruchy tam i z powrotem, fluktuacje: obecno, nieobecno.
*

wyrnienie tumacza

252

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


9. Przygotowuj sam siebie do dowiadczania tego, o czym on teraz mwi: obserwujc jawice si myli, widzc, jak blakn, nie bdc wiadom tego, gdy jestem duej nieobecna, uwiadamiajc to sobie zbyt pno, ponownie obserwujc myli, czujc, e jestem gdzie indziej, czujc frustracj, poniewa ponownie nie udao mi si uchwyci jawicych si myli, poniewa nie byam w stanie ich przyj bez uchwycenia. Wci przechodziam przez wszystkie te myli godzinami. Tote jego mowa przychodzi do mnie jak dojrzay owoc, ktry tylko czeka, aby go zerwa. 10. On mwi o mnie. Wspaniae uczucie zayoci. 11. Nastpnie mwi o obserwatorze (sheshin), ktry jest zarazem wewntrzny/zewntrzny, i wtedy mam uczucie wkraczania w nieznan przestrze, w co nowego, co przyciga, ale nie pasuje do moich ywych dowiadcze. 12. A jednak znam go cakiem dobrze, tego tajemniczego shenshin'a. Wanie w tym momencie, kiedy on go wspomina, prbuj go zidentyfikowa w moim dowiadczeniu. Staram si to przybliy tak magiczne sowo oraz dowiadczenie w ramach dobrze mi znanych, bliskich dowiadcze i sw; on nazywa go rwnie obserwatorem; wiem bardzo dobrze, e nie jest to okrelenie najlepsze z moliwych. Oczywicie mog rwnie i w takim sposb to nazwa, co oznacza, e w ten sposb uchwyc fragment wasnego ywego dowiadczenia. Staram si je uj w ten sposb, cho czuj, e to zdecydowanie nie jest dobre sowo. Sowo sheshin kompulsywnie bije w moim sercu, niemal panicznie, jak pusta przestrze, ktrej to sowo nie wypeni, wydaje si nawet, jak gdyby to sformuowanie stale powikszao luk, stale czynio j coraz bardziej otwart (szeroko otwart, rozdart: bant). To rodzaj otwarcia czego przepastnego, zwizanego z radykaln utrat dowiadczania. Wasne dowiadczenie sheshina wydaje mi si zamazane, fragmentaryczne, rozrzucone, oparte na konfuzji; czasami widz je poowicznie jako prawdziwie czasow wasno bycia cigle spnion wzgldem tego co pojawia si we mnie jako myli-zdarzenia: i znowu jestem w tej strukturze opniona wzgldem tego, wobec czego jestem obecna, ruch mojego uwiadamiania si stale jest opniony. Ja po prostu staj si wiadoma (zbyt pno) tego, e byam tam, gdy ta myl powstawaa. Oczywicie o ile sheshin ucielenia tak strukturaln dynamik spnienia. Mog si jedynie rozbi o to, co sysz, w jaki sposb Sakyong go nazywa, od kiedy doszcztnie utraciam takie dowiadczenie. Tak jak prawdziw obecno nieobecnoci sposb bycia tego, czego tu nie ma mier.

253

STS meets CS
13. Kiedy nastpnie przechodzi do etapu 4, wwczas [pojawia si] dziura, prnia czuj dziur w moim brzuchu. 14. On mwi o subtelnym uniesieniu: zgubiam si, nie mog uchwyci adnego znaczenia, czuj, e wkroczyam do bardziej subtelnej przestrzeni, czego eterycznego, czego nie znam. 15. Niczego wicej nie widz, co si dzieje, nie znam tego, nigdy tego nie przeywaam. 16. Nie jestem powizana z ywymi sowami, mog jedynie sucha sw, rob notatki, bez ucieleniania jego sw. 17. Rozgldam si, aby sprawdzi, czy inni przeywaj to samo co ja, ale widz jedynie gowy pochylone nad kartkami, robi notatki lub spogldaj na Sakyonga i suchaj go. 18. Czuj si zagubiona wrd obcych, ju wcale mnie tu nie ma, jestem zagubiona we wspomnieniach z medytacji i prbuj ponownie odnale co podobnego do tego, o czym mwi Sakyong, lecz czuj te, e w jakim sensie jestem spniona. 19. Niemniej jednak czytam o tym, czym jest dziewi etapw; sdziam, e wiem, czym s, naprawd staram si je ponownie uchwyci, rozgldam si w moich ywych dowiadczeniach, lecz nic nie odnajduj lub te jest to bardzo ciemne i pene pomieszania; dokd mnie zaprowadzi, mylaam, e znam to miejsce, czuj si sfrustrowana, nawet zdesperowana, mylaam, e znam t drog, ale faktycznie nie przechodziam ni; taka wewntrzna przestrze, taka cieka w moim umyle jest dosownie utrat. 20. Wwczas odpuciam, suchaam inaczej, suchaam kogo, kto wygasza prelekcj, kto mwi do mnie, ale w inny sposb. Jego sposb mwienia odmieni mnie, jego sowa nie opieraj si na moich ywych dowiadczeniach, nie s ju ucielenione. 21. Doskonale, obserwuj, jestem tu w moim odkrywaniu medytacji. Bd potrzebowaa gbiej zbada przestrze mojego umysu, aby sprawdzi, czy mog ponownie odnale wicej jego opisu nastpnych etapw. Po rozbiciu spowodowanym utrat wtku dowiadczeniowego, na skutek mojego niepodania dalej zdaam sobie spraw, e przynajmniej mog zorientowa si, gdzie jestem. Z pewnoci rozczarowuje mnie to, e jestem [jeszcze] tak daleko, tak mao zaawansowana. A jednak czuj prawdziw satysfakcj, e wiem, na jakim etapie si znajduj.

254

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

4. Dosowne przykadu i jego podwjne ksztatowanie


Poka teraz, jak dosowne moe by podwjnie ksztatowane i obramowywane po to, by umoliwi pojawienie si prawdziwej czasowoci i wyjtkowoci przykadu. Jak mwiam, dosowne jest wstpnym materiaem ujawniania mojego dowiadczenia. Uyam go jako podstawy po to, by wyekstrahowa mj przykad ze zmieszanego, komparatywnego wyaniania si wsplnie z drugim przykadem i uformowa go dziki omiu sekwencjom [opisowym], w ktrych prezentowaam prawdziwie dowiadczeniowe fazy swojego prz eycia (w pogrubionej czcionce typu sans serif): z jednej strony odrniam te sekwencje od pniejszych komentarzy, z drugiej przeorganizowaam je zgodnie z realnym czasem dowiadczeniowym. Teraz taka reorganizacja cz asowa, ktr explicite prezentuj powyej (krok (3)), ponownie pojawia si tutaj dziki liczbom od (1) do (21), ktre rwnie przywouj w pogrubionej czcionce typu sans serif. Rnica w typie czcionki wraz z redystrybucj liczb uja wnia istnienie dwch rozbienych czasowoci, dla dowiadczania oraz dla przywoania/ujawniania. Za pomoc liczb pokazuj tu jedynie zaburzenie faz czasowych, porzdek czasu przywoania/ujawniania modyfikowany przez odmienny porzdek czasu prawdziwego dowiadczania: wezm pod uwag tak nadmiarowo czasu na pniejszych etapach moich bada i bd w stanie bada znaczenie takich zmian faz czasowych dla rozumienia obecn ego dowiadczenia.

A. Wkraczajc w dowiadczenie148 1.Czas rozwoju W okresie od wiosny do lata 2006 wcznie wszystkie rodzaje dowiadcze przeszy przez mj umys, co mona odnie do tego, co Pierre Vermersch mia na myli przy wyraeniu wyaniajce si znaczenie ( sens se faisant); prawd powiedziawszy, zorientowaam si, e wikszo procesw myl owych kierowana jest znaczeniem, ktre samo nie jest jeszcze znane, nie jest nazwane ani zidentyfikowane, znajduje si w trakcie docierania do wiad omoci, takie jakby robocze znaczenie, ktrego jeszcze nie zidentyfikowaam. Dowiadczenie takie wydaje mi si tak oczywiste, e jego przykady przyt aczaj mnie, a przez to wwczas adne z nich ostatecznie nie staje si bardziej istotne. adne z nich [dowiadcze] si nie wyrnia, nie chwyta w wyjtk owy sposb mojej uwagi, a kade moe by istotne Po jakim czasie zmieszania i gmatwaniny czuj, e lepiej i z owym pomi eszaniem, ktre zasadniczo odnosi si (lecz zdaam sobie z tego spraw dopiero teraz w trakcie pisania) do stanu wewntrznego, w ktrym nadal nie narodzi148

Pocztek zapisywania moich notatek: wtorek, 1 lipca 2008.

255

STS meets CS
o si znaczenie; w ten sposb rozrnianie moe dziaa samodzielnie i da pocztek znaczeniu takiego wyaniajcego si znaczenia 149.

2. Przygotowanie do pracy W trakcie spotkania w Grex Eve Berger przedstawia moment pojawiania si znaczenia jako proces tworzenia, obdarzony moliwoci odsonicia 151. Zdaam sobie spraw, e sowo przeraajcy (l'effroi), ktrego Pierre uy dla okrelenia wstpnego uczucie pustki w procesie wyaniania si znaczenia, stanowi dla mnie utrudnienie, a to ze wzgldu na negatywne znaczenie tego sowa, co czciowo uniemoliwia mi znalezienie jakiej przykadowej (zn aczcej, sugestywnej) sytuacji. Sposb, w jaki Eve okrelia ten proces wyaniania si znaczenia jako wewntrzny ruch umoliwiajcy nam wejcie do przestrzeni umysu, gdzie zazwyczaj nie bywamy, z ktrej nie wiemy, co nadejdzie ani czy nadejdzie152 to jest to, co mnie porusza (poruszyo mnie wtedy) i pozwala mi wpywa na wyanianie si dowiadczenia, dla ktrego znaczenie jest w toku, w tej sferze wiadomoci, ktr nadal zarzdza niew ypowiedziane. To pierwszoosobowa narracja dowiadczeniowa Eve zaprow adzia mnie do mojego wasnego dowiadczenia, i to w sposb do izomorfic zny, od dowiadczenia do dowiadczenia, werbalnie, cho przedwiadomie i mimetycznie. Dziki swojej metodzie nazywania wasnego ywego dowia dczenia pomoga mi poczu cz mnie samej, ktra odnosi si do smaku, do intensywnoci znaczenia, ktre ma w sobie co witalnego, kluczowego i archaicznego.
150

3. Moment wyonienia si To jest to! Mam to! Eureka! Eve otworzya drzwi... 4. Bezporedni kontekst sytuacji153

149 150 151 152 153

Pitek, 4 lipca 2008. Pocztek mojego notowania: poniedziaek, 2 padziernika, 2006. 4 lipca, 2008. 4 lipca 2008, ponownie pr zeyty komentarz. Notatki z 2 padziernika 2006: 1.50-12.00.

256

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Ekstrakt 1 (2 Padziernik 2006) (1) Dechen Chling, maj 2000, Pierwsza medytacja, odosobnienie z Sakyongoem: czas intensywnych medytacji (10 godzin dziennie). (2) Prelekcja kadego popoudnia. Sakyong naucza, pozwala nam zobaczy dziewi etapw amathy*. Pozwala poczu i zobaczy wewntrzn drog w przestrzeni umysu; wkraczam w ni razem z nim, przeywam to z nim. (4) Podam jego ladem, kiedy przenosi mnie z pierwszego etapu do drugiego, nastpnie do trzeciego, i za kadym razem mwi do siebie: tak, to jest to, znam to, to wanie przeywam. (13) Kiedy nastpnie przechodzi do etapu 4, wwczas [pojawia si] dziura, prnia czuj dziur w moim brzuchu. (15) Niczego wicej nie widz, co si dzieje, nie znam tego, nigdy tego nie prz eywaam. (19) Niemniej jednak czytam o tym, czym jest dziewi etapw; sdziam, e wiem, czym s, naprawd staram si je ponownie uchwyci, rozgldam si w moich ywych dowiadczeniach, lecz nic nie odnajduj lub te jest to bardzo ciemne i pene pomieszania; dokd mnie zaprowadzi, mylaam, e znam to miejsce, czuj si sfrustrowana, nawet zdesperow ana, mylaam, e znam t drog, ale faktycznie nie przechodziam ni; taka wewntrzna przestrze, taka cieka w moim umyle jest dosownie utr at. (20) Wwczas odpuciam, suchaam inaczej, suchaam kogo, kto wygasza prelekcj, kto mwi do mnie, ale w inny sposb. Jego sposb mwienia odmieni mnie, jego sowa nie opieraj si na moich ywych d owiadczeniach, nie s ju ucielenione. (21) Doskonale, obserwuj, jestem tu w moim odkrywaniu medytacji. Bd potrzebowaa gbiej zbada prz estrze mojego umysu, aby sprawdzi, czy mog ponownie odnale wicej jego opisu nastpnych etapw. Po rozbiciu spowodowanym utrat wtku dowiadczeniowego, na skutek mojego niepodania dalej zdaam sobie spraw, e przynajmniej mog zorientowa si, gdzie jestem. Z pewnoci rozczarowuje mnie to, e jestem [jeszcze] tak daleko, tak mao zaawansowana. A jednak czuj prawdziw satysfakcj, e wiem, na jakim etapie si znajduj. Bezporedni komentarz (2 padziernik, 2006:12.30.) Pisanie w biegu, nie zwracam uwagi na to, jak pisz, porzuciam wszystkie swoje koncepcje pisania! Dotyczce tego, co mam napisa! Jestem nieostrona, cakowicie, po prostu zapomniaam zupenie o swoich pogldach na temat tego, jak pisz! Na temat tego, co pisz! Dowiadczenie samo mnie prowadzi. Znam to ju, ale kontekstw zwizku z fenomenologicznymi wtkami ciy czy pisania poezji. Mam gbokie poczucie, e tre moe suy jedynie jako wtek przewodni.
*

amatha to buddyjska technika medytacyjna polegajca na koncentracji uwagi na przedmiocie, ktra prowadzi do uspokojenia umysu (wszystkie przypisy z gwiazdk nienumerowane pochodz od tumacza).

257

STS meets CS

B. Wkraczajc w dowiadczenie jak w konkretn przestrze 1. Notatki z 2 padziernika: 17.20-17.35154 W trakcie ponownego czytania wtku z On Becoming Aware, ktry dotyczy trzeciej fazy poch, to znaczy zaniechania (letting-go), nagle zdaam sobie spraw z samej jakoci kierunku i orientacji bez wypenienia lub satysfakcji: odnosi si ono do rodzaju oczekiwania, ktre jest zabarwione jest emocjona lnie, do pewnej cichej niecierpliwoci. Usyszaam wewntrz siebie wiele chwil wyaniajcych si ponownie, ktre posiadaj ten sam koloryt: w pierwszej kolejnoci, zjadam niadanie na ganku w mojej wsi (Jouvernex), miaam uczucie bardzo wanego snu, dla ktrego nadal nie mam sw, ale o ktrym wiem, e jest o powrocie, gbokiej radoci wraz z lekkim rozczarowaniem w tle; to jest to! W drugiej kolejnoci, bardzo blisko niego [tego snu], poza nim, miaam wiele powracajcych snw, ktre wyaniay si czasami podczas do intensywnego okresu w moim yciu, w ktrym ustrukturyzowaa si bardziej stabilna relacja z moim onirycznym yciem, kiedy to miaam uczucie konta ktowania si z nieznanym dziki znanym mi sferom mnie samej: uczucie otwarcia, tak jakby fragment m nie samej wystawa poza mnie, wwczas dy sponowaam treci tego cigle powracajcego snu, ktry y we mnie od mi esicy, cho go sobie nie uwiadamiaam; teraz si tym zajm. Biegn, biegn, biegn i w pewnym momencie czuj to, otwieram ramiona, kiedy opus zczam ziemi, unosz si, lec nad pewnej wysokoci. Mam uczucie utrzymywania, podtrzymywania lotu, wiem, jak go podtrzyma na tej samej wysokoci, wstrzymuj oddech i wznosz si troch wyej, a trwa to bardzo dugo; chwil pniej przechwytuj oczekiwane uczucie zrelaksowania skojarzone z oczekiwaniem podczas ciy (mieszanina ciaru i bycia niesion) w tym nionym pnie popoudniowej drzemki, lecz zaraz za tym nabywam waciwo cichej niecierpliwoci, ktr czuj, kiedy przyjmuj nadchodzce pe wne/niepewne rozkosze w trakcie obcowania pciowego, jego ruchy tam i z p owrotem, jego niepewne rytmy intensywnoci. 2. Notatki z 14 padziernika: 17.50 Czytajc ponownie o poprzednich chwilach (2 padziernik) zauwaam powizan sie chwil, jakoci, ktre powoli zaczynaj si ze mnie wyania niczym czstki pastylki, ktre zawieszaj si w wodzie i staj widzialne, dotykalne, co nie miao miejsca, kiedy tworzyy jedno i nie pojawiay si jako oddzielne czsteczki; czuam rwnie, e oba naturalne przykady [medytacji i snu] nie maj tego samego kolorytu: s rne, rozmaite, rnorodne! C. Pierwszy powrt do wstpnych zapiskw
154

Kontynuuj sporzdzanie notatek.

258

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Ekstrakt 2 (23 padziernik, 2006) Ponownie przeczytaam swj pierwszy opis z Dechen Chling. Powiedziaam do siebie: co miaam na myli, mwic Sakjong pozwoli nam zobaczy (powtrzone dwa razy)? (3) Jego sposb mwienia ponownie wraca do mnie, modalno jego mowy, jednoczenie gadka, jasna i powolna. Tak, on mwi wolno, a przy tym bez jakiegokolwiek powtarzania si. Robi pauzy pomidzy wypowiedziami, lecz nie za wiele, tak by nie miaa wraenia adnych luk; nigdy nie masz poczucia, e czekasz na kolejn wypowied. Zawsze czujesz si zwizana z nim, a jednoczenie to, co on mwi, ju zamieszkuje w Tobie: on powica swj czas po to, by jego mowa rezonowaa w tobie. Czytam: podam jego ladem. Co miaam na myli? (5) Jestem zestrojona z nim, on mwi o czym co znam, poniewa to przeywaam, nieustannie przechodziam to, tak samo jakby moja przyjacika mwia mi o dowiadczeniu, ktre miaa, mog naprawd zrozumie o czym ona mwi poniewa ju miaam takie dowiadczenie. Moje dostrojenie si do niego jest takie, e niemal mog mwi za niego: jego sowa spywaj mi do ust w chwili gdy je wypowiada, niemal wrcz zanim je wypowie. Mam poczucie skondensowanej obecnoci, wewntrznego ciepa, tak jak wtedy, kiedy si jest z drogim, bliskim przyjacielem. Nastpnie czytam: Czuj dziur w swoim brzuchu Co miaam na myli? Przypuszczam, e pamitam, (17) Rozgldam si, aby sprawdzi, czy inni przeywaj to samo co ja, ale widz jedynie gowy pochylone nad kartkami, robi notatki lub spogldaj na Sakyonga i suchaj go. (18) Czuj si zagubiona wrd obcych, ju wcale mnie tu nie ma, jestem zagubiona we wspomnieniach z medytacji i prbuj ponownie odnale co podobnego do tego, o czym mwi Sakyong, lecz czuj te, e w jakim sensie jestem spniona. Mam teraz dwa dodatkowe skojarzenia, z dwoma innymi dowiadczeniami: 1. Uczucie opadania odka na kole cyrkowym w Londynie, 2. Uczucie pustki (ale rwnie i wcieko), kiedy si spniam i nie mogam zapa swojego pocigu na Dworcu Wschodnim w Paryu.

D. Nastpstwa dowiadczenia: rozpoczynajc rozrnianie

259

STS meets CS
Ekstrakt 3 (20 listopad, 2006) Strategia czytam ponownie swoje notatki ponownie odnajduj rne aspekty (cielesny, emocjonalny, rytmiczny) sytuacji poprzedzajcej to zdarzenie. (6) Taki kontakt z sam sob pojawia si jako uczucie bycia powizan, przeywajc co jako gbok jedno mnie samej oraz tego, co prze ywam; taka jedno przejawia si przez wewntrzne ciepo i skondensowanie. (7) W chwili, ktra to bezporednio poprzedza, obecne jest bardzo silne napicie, gbokie oczekiwanie, wewntrzne rozlunienie poczone z ba rdzo dugim czasem wczeniejszej medytacji; jest tu umiech Sakyonga, jego powolno; wyraone powraca do mojego umysu: ta sama wioska z * Trungp, jako obecnoci, ktr odczuwam jako nap ad ow (paroxystic). (9) Przygotowuj sam siebie do dowiadczania tego, o czym on teraz mwi: obserwujc jawice si myli, widzc, jak blakn, nie bdc wiadom tego, gdy jestem duej nieobecna, uwiadamiajc to sobie zbyt pno, ponownie obserwujc myli, czujc, e jestem gdzie indziej, czujc fr ustracj, poniewa ponownie nie udao mi si uchwyci jawicych si myli, poniewa nie byam w stanie ich przyj bez uchwycenia. Wci przech odziam przez wszystkie te myli godzinami. Tote jego mowa przychodzi do mnie jak dojrzay owoc, ktry tylko czeka, aby go zerwa. (10) On mwi o mnie. Wspaniae uczucie zayoci. (14) On mwi o subtelnym uniesieniu: zgubiam si, nie mog uchwyci adnego znaczenia, czuj, e wkroczyam do bardziej subtelnej przestrzeni, czego eterycznego, czego nie znam. T1: By powizan. Co dzieje si pomidzy tymi dwiema chwilami? Nie wiem. T2: Utraci wtek.

Notatki z 20 listopada 2006 Zaskoczenie: to jest sowo, ktre zbiera oba dowiadczenia (sen z Jouvernex i medytacj z Dechen Chling). Sowo to nagle przychodzi mi na myl, gdy pisz fragment artykuu o dowiadczeniu samouprzedzania (autoantcdance), ktre wyposaa przeywane ciao w niezwyk przejrzysto.

wyrnienie tumacza

260

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Ekstrakt 4 (29 stycze 2007) (10.30-11.45 w domu P. Vermerscha) Strategia: Ponownie czytam swoje notatki; moim celem jest odnalezienie chwil poredniczcych pomidzy T1 i T1/T2. T1: (8) Sowa Sakyonga, kiedy jestem sprzgnita z jego sowami: ta sama wioska. Mwi o zwizku z Trungp; patrz na niego, sporzdzam notatki, intensywnie skupiam na obecnoci jego mowy, niewidzialny wtek czy mnie z nim. Mwi wycznie do mnie; a mwi o [etapach]: etap (1) ustawia moje ciao; 2: ustawia mj oddech, pomaga mi poczy si z moim oddechem. Przemierzam te etapy dokadnie wtedy, gdy on wypowiada je. Robi to, co mwi, abym zrobia, i robi to dokadnie w tym momencie, w ktrym on to mwi: zapewnia mi to dowiadczeniow, wewntrzn tekstur skondensowanej obecnoci. Nie dziaam pniej, dziaam nawet troch wczeniej, wiem, o czym on mwi. On odtwarza we mnie co, co znam cakiem dobrze, przedstawia to w specyficznym zagszc zeniu; etap 3: lokuje moje myli ponad moim oddechem; osadza to co rozsynchronizowane i niestabilne, ruchy tam i z powrotem, fluktuacje: obecno, nieobecno. T1 i T2: (11) Nastpnie mwi o obserwatorze (sheshin), ktry jest zarazem wewntrzny/zewntrzny, i wtedy mam uczucie wkraczania w nieznan przestrze, w co nowego, co przyciga, ale nie pasuje do moich ywych dowiadcze. Moje desperackie zerwanie spowodowane jest poczuciem niezdolnoci do udziau w tym, co on mwi, kiedy przeywam to jako moje ywe dowiadczenie, gdy nie posiadam go w sobie jako dostpnego i ywego. Mog jedynie sucha i stara si zrozumie, nie dysponujc odpowiadajcym mu ywym dowiadczeniom. T2: (16) Nie jestem powizana z ywymi sowami, mog jedynie sucha sw, rob notatki, bez ucieleniania jego sw. Od T1 do T2: istnieje poczenie z ywym dowiadczeniem, ale nie jest to pena i ciga obecno: 1) intuicja ywego dowiadczenia; 2) przyciganie ku takiemu ywemu dowiadczeniu.

1. Wsplny punkt pomidzy obiema sytuacjami: tworzenie kontaktu z miejscem we mnie samej, do ktrego jeszcze nie wkroczyam, cho odnosi si ono do dwch rnych sposobw dania tego kontaktu. Sen z Jouvernex: kontakt tworzy si dziki procesowi wyaniania si ukrytych, przeywanych fragmentw dowiadcze, ktre wychodz i ustpuj podobnemu dowiadczeniu skondensowania i wewntrznego ciepa, kiedy je sobie uwiadamiam.

261

STS meets CS
2. Bezporednia sytuacja tu przed: Sen: T1 odnosi si do odczuwania wanego snu, ktrego tre nie jest jeszcze d ostpna, ale pojawia si, jakby wanie bya dana. T2 jest pojawieniem si obrazu snu. Co wydarzyo si pomidzy T1 i T2? Mam to, trac to, odchodz, podchodz 155 bliej. Trwa to duszy czas: jestem uczuciem, jestem w heterogenicznej przestrzeni, ktra jest wielowymiarowa, bardzo gruba, bardzo gsta, bardzo cika. Sen z Jouvernex owietla sytuacj medytacji z Dechen Chling: jako zwi zku, poczenia, tworzenie przestrzeni, ktra sama jest do heterogeniczna; stworzona z ruchw tam i z powrotem, zmiennej obecnoci i nieobecnoci chwil, z napicia, ktre pene jest fluktuacji. Dechen Chling i Jouvernex oferuj dwie wersje wyjtkowej struktury dyn amicznej, ktrej nazw bdzie zaskoczenie. W Dechen Chling: bycie tam (T1) oznacza czas bycia powizan, natomiast T2 ucielenia strat, dowiadczenie nie-chwytania ju duej. W Jouvernex: T1 odnosi si do cierpliwego oczekiwania, podczas gdy T2 odpowiada nagemu powstawaniu. Ich wsplne punkty w strukturze umiejscowione s w podwjnym ruchu czas owym: cigo i trwanie T1, w opozycji do wypadku i odosobnionego momentu ucielenienia T2. Rnica jednak, polega na modalnoci przejcia od T1 do T2; w Dechen Chling mamy do czynienia przede wszystkim z nagym, wyjtk owym wyskokiem, natomiast przejcie z Jouvernex polega na ruchach tam i z powrotem podczas wytwarzania faz ( enacting phases) ubytkw i ponownych zjednocze; ponadto w Dechen Chlin zachodzi wyjtkowe i nage przejcie z T1 w T2 od peni do pustki, natomiast w Jouvernex kry ono pomidzy T1 i T2, koczc ruchem od pustki do peni. Jouvernex T1: Siedz przy stole na ganku, na krzele, naprzeciw drzwi kuchennych. Dzieci jedz niadanie. Kiedy dziaam (wkadam saszetk z herbat do swoj ego kubka, przygotowuj sobie kawaek chleba z marmolad truskawkow), mwi do siebie: miaam wany sen. Lecz nie mog sobie przypomnie jego treci. Wiem jednak, e by znaczcy. Podczas niadania mam czas na wewntrzne badania. Trwa to dugo. Wiem, e mj sen jest blisko, nieomal tu, ale
155

Jak w grze, w ktrej szukasz przedmiotu, a inna osoba mwi: zimno, zimniej, ciepo, cieplej (komentarz: 7 lipca, 2008.

262

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nie wiem, co zrobi, eby wrci. Utrzymuj uwag na uczuciu, ktre jest obecne, niezbyt daleko, mam uczucie posiadania czego wanego skarbu co jest i nie jest obecne, co trwa w pewnym dystansie wobec mnie. T2: w pewnym punkcie, chwytam jego fragment (jego pomaraczowy kolor), ale znika tak szybko, jak si pojawi, czuj si jednoczenie przycigana i sfrustrowana, czuj si rozdarta i wewntrznie spita, a wtedy pojawiaj si inne fragmenty, jak czci ukadanki (mam uczucie lekkoci, jestem w kabinie s amolotu), ale mam jedynie uamki, ktre nie tworz obrazu, a wwczas pojawia si sen, przychodzi nagle, czuj si dotleniona: lec tu nad ziemi. A z atem zbieram wszystkie rodzaje wrae: wewntrzna walka cielesna, by utrzyma lot, moje otwarte ramiona, by utrzyma waciw pozycj w przepywie wiatru, krajobrazy przesuwaj si pode mn, wznoszenie si i opadanie, wewntrzne napicie, ktre samo umoliwia mi utrzymanie kierunku i postawy, lub chocia sam wybr. Dynamika od T1 do T2 spoczywa w wielorakich ruchach od T1 do T2, ktre odpowiadaj licznym zyskom i stratom. Owe wewntrzne ruchy s nastpujce: (1) czuj jednoczenie przyciganie i frustracj: (2) Jestem pewna powrotu do procesu (3) czuj rwnie oglne napicie. Ekstrakt 5 (12 marca 2007) (11.15-12.00 w domu P. Vermerscha) Dechen Chling Strategia: oczekiwanie na to, co si stanie w porednim czasie pomidzy T1 i T2, to znaczy T1/2 i T2. Ow porednio tego czasu oznacz: T3/4. Rozpoczynajc od frazy co nowego, co przyciga, ale nie pasuje do moich ywych dowiadcze, co, co wraca, ponownie wyania si z tej chwili: (12) A jednak znam go cakiem dobrze, tego tajemniczego shenshin'a. Wanie w tym momencie, kiedy on go wspomina, prbuj go zidentyfikowa w moim dowiadczeniu. Staram si to przybliy tak magiczne sowo oraz dowiadczenie w ramach dobrze mi znanych, bliskich dowiadcze i sw; on nazywa go rwnie obserwatorem; wiem bardzo dobrze, e nie jest to okrelenie najlepsze z moliwych. Oczywicie mog rwnie i w takim sposb to nazwa, co oznacza, e w ten sposb uchwyc fragment wasnego ywego dowiadczenia. Staram si je uj w ten sposb, cho czuj, e to zdecydowanie nie jest dobre sowo. Sowo sheshin kompulsywnie bije w moim sercu, niemal panicznie, jak pusta przestrze, ktrej to sowo nie wypeni, wydaje si nawet, jak gdyby to sformuowanie stale powikszao luk, stale czynio j coraz bardziej otwart (szeroko otwart, rozdart: bant). To rodzaj otwarcia czego

263

STS meets CS
przepastnego, zwizanego z radykaln utrat dowiadczania. Wasne dowiadczenie sheshina wydaje mi si zamazane, fragmentaryczne, rozrzucone, oparte na konfuzji; czasami widz je poowicznie jako prawdziwie czasow wasno bycia cigle spnion wzgldem tego co pojawia si we mnie jako myli-zdarzenia: i znowu jestem w tej strukturze opniona wzgldem tego, wobec czego jestem obecna, ruch mojego uwiadamiania si stale jest opniony. Ja po prostu staj si wiadoma (zbyt pno) tego, e byam tam, gdy ta myl powstawaa. Oczywicie o ile sheshin ucielenia tak strukturaln dynamik spnienia. Mog si jedynie rozbi o to, co sysz, w jaki sposb Sakyong go nazywa, od kiedy doszcztnie utraciam takie dowiadczenie. Tak jak prawdziw obecno nieobecnoci sposb bycia tego, czego tu nie ma mier. Moje pytanie brzmi: co dzieje si pomidzy tym porednim czasem (T ) ucielenionym przez sheshina a T2 (czasem straty)? Szukam poredniego czasu pomidzy pierwszym porednim czasem (sheshin: T1/2) a T2 (nie mogc ju chwyta), tego, co nazywam T 3/4, to znaczy: bycia obecn w moim byciu spnion czy te sposobu obecnoci mojej nieobecnoci. Jouvernex Strategia: usiuj dokadniej opisa rne ruchy, ktre przebiegaj pomidzy T1 a T2. Czytajc ponownie wasne notatki, zaczynam zanurza si w swoim ywym dowiadczeniu, w tej samej chwili, w ktrej czytam nastpujce wyraenie: Utrzymuj uwag na tym oto uczuciu. Tym co ponownie odkrywam bezporednio, jest niemal cielesny stan w ewntrzny, ktry miaam tu przed pojawieniem si snu. Mog opisa ten stan nastpujco: moje spojrzenie sabnie, odpywa bardzo daleko, staje si zam azane i zmieszane: patrz nie widzc; oprcz tego czuj w gowie rodzaj skondensowania, ktry skutkuje rozlunieniem i wycza wol skupienia. Wanie wstrzymuj wewntrzny ruch, odpoczywam i zaczynam odczuwa wibracje stan w rodzaju letargu. Porwnanie dwch fragmentw ywych dowiadcze, ktre powracaj do mnie: Poredni komentarz
1/2

264

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Dechen Chling Poszukiwanie stanu poredniego, a nastpnie poredniego stanu dla tego stanu poredniego ujawnia i nadaje jakoci ywemu dowiadczeniu, ktre zaszo tu przed moim stanem desperackiego zaamania z bardziej szczegowymi mikrofazami.

Jouvernex Podobne badania otwieraj moliwo uzyskania oglnego i cigego stanu, ktry pozwala wyoni si fragmentom snu. Stan taki wydaje si ogln ciel esn skonnoci do otwartoci. Konkluzja: ujawniono zatem przeciwstawne sposoby czasowych ci: czy czy si to z takim dowiadczeniem, za kadym razem z jego szczegln jak oci? E. Inna strategia spontanicznego przywoania: vide (nieprzygotowanego) Ekstrakt 6 (14 maj 2007) Strategia - spontaniczne przywoanie vide (nieprzygotowane), tym razem bez wczeniejszego ponownego czytania wasnych notatek; niemniej, przywoanie to nie jest cakowicie spontaniczne, nieprzygotowane ( vide): w tle przeplata si z moim ponownym odczytaniem rozdziau z Principles of Psychology W. Jamesa, zatytuowanego Strumie wiadomoci. - Odkadajc na bok model dynamiki czasowej, ktry jest podstawow metod, dotychczas uywan przeze mnie spontanicznie, i ktry si dla niej naturalnie wyoni. Dlaczego? Czuam zagroenie zwizane z wprowadzeniem artefaktu metodologicznego156. Czuam ryzyko wyczerpania bogactwa dowiadczenia z powodu nadmiernej formalizacji. - Cel: zanurzenie w oglnej bezporednioci konkretnego dowiadczenia. Dechen Chling

156

Notatki z 18 lipca 2008.

265

STS meets CS
(1) Uczucie skondensowania, bycia owinitym, ciepa (2) Wraenie bycia wywleczon, wydobyt z tej ciepej kpieli Dowiadczam brzemiennoci (pregnancy), mwi wtedy do siebie: owinicie, oto stopniowy rozwj medytacji, bycia jednoci z mow Sakyonga, wtedy (2) jest to wydostawanie si z owego owinicia, pord (delivery), narodziny, uczucie bycia wydobywan, mimo e nadaj jestem zakleszczona; ppowina? Od (1) do (2), nie ma pkni, lecz cige przejcie: bramy do wyjcia (tzn. pord), odkrycie, nie czego pustego w odrnieniu od czego penego, lecz czego innego. Opuszczam skorup, wyruszam na zewntrz, uwiadamiam sobie, e moje desperackie zaamanie jest faktycznie sposobem wyjcia, moe poprzednia chwila, kiedy czuam si dopasowana, zwizana, poczona, pojednana z Sakyongiem, bya iluzj. By moe moje uczucie zaamania jest naprawd dowiadczeniem uwalniania si. Intymny zwizek ze sowami Sakyonga moe by wynikiem zniewolenia, skorupa staje si wizieniem, ograniczajc ram. Odkrywam tutaj co, co nie czy si z wanie przywoywanym z mojego ywego dowiadczenia. Jest jak wywlekanie z ciepej kpieli Sakyonga: zaamaniem czy moe wyzwoleniem?

Ekstrakt 7 (19 czerwiec 2007) Strategia: spontaniczne przywoanie vide (nieprzygotowywane), bez adnej wczeniejszej lektury. Po prostu prba. Nieco bolesny wysiek pozostania poczon, utrzymanie dopasowania. Jako takie, nie jest ono tak bezporednie ani spontaniczne. Czuj due napicie, stosuj koncentracj, odczuwam przejaw nienaturalnoci obecnoci Sakyonga, co jest wczone z koniecznoci w struktur sytuacji. Utrzymanie zestrojonych razem myli, ktre napywaj, okazuje si wyjtkowo trudne, tak jak utrzymanie owego zestrojenia podczas mowy Sakyonga. Obie trudnoci id w parze: czuj wzmocnienie waciwoci obecnoci, ale rwnie przecienie sam moliwoci bycia tu. Komentarz: znaczenie tej chwili wraca do mnie fragmentarycznie, ale fragmenty te cz si ze sob. Na przykad dzisiejszy fragment jest poczony z fragmentami przywoanymi w trakcie wczeniejszej sesji ktrych na pocztku nie pamitaam, zanim nie zetknam siz ow chwil w Dechen Chling, ktrych w jaki sposb uywam jako przejcia w przywoaniu, jako fazy przejciowej, w ktrej jestem ponownie zaangaowana w dowiadczenie, ale porednio jest ono w rzeczywistoci poczone z innym, poniewa obraz skorupy i powizane z nim uczucie

266

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


uwizienia umoliwiaj ponowne pojawienie si uczucia wysiku i trudnoci, jednak odtd chwila ta ma pozytywny koloryt. Wartoci zostay tu odwrcone. Nastpna chwila, w ktrej czuj, e si zgubiam, e nie jestem dopasowana, e nie ma mnie tu, prezentuje mi si jako chwila relaksacji, gdzie odczuwam pustk poczon z nie -byciem ju skoncentrowan, ktra to pustka stanowi dla mnie faz uwalniajc. To, co wwczas nazwaam wyzwoleniem, przyszo teraz do mnie jako dowiadczenie paradoksalnej lekkoci: lekkoci jako braku dalszego obsesyjnego przymusu bycia obecn. Retrospektywnie: teraz czuj, jak hipnotyczny by moment poprzedni: inercja, senno, uomno. Od pierwszej chwili do drugiej czuj przebudzenie i otwarto, a nie utrat i dysonans.

Ekstrakt 8 (24 czerwiec 2007) Strategia: Czytam wszystko ponownie, aby wrci do pracy, znowu przywouj sytuacj. Wracam do bezsownego czasu oczekiwania, gdzie ywe dowiadczenie w peni jest dane. W jakim sensie szczegowy i wyrafinowany zapis stanowi dla mnie ciar, niepokoi mnie, nie pozwala ponownie dokopa si do wieoci dowiadczenia. Czuj, e jzyk jest zawsze nieadekwatny w odniesieniu do ywego dowiadczenia, zarwno dlatego, e nie wypowiada w peni (mowa jest zbyt uboga), jak i dlatego, e mwi zbyt wiele (opis jest zbyt skoczony, nie pozostawia przestrzeni do mylenia). Szukam stosownej rwnowagi, lecz jest to trudne. Dla pewnoci pojawiaj si sowa, ktre s wymowne: zaskoczenie, jak rwnie sheshin, ale nadal s one zbyt skondensowane, naley je rozwin.

Przegld procesw czasowych funkcjonujcych w obu przykadach: + w przykadzie snu z Jouvernex pojawianie si znaczenia we mnie odnosi si do procesu generowania wci jeszcze niedostpnego dla mojej wiadomoci, ktry spenia si, kiedy znaczenie jest w kocu dane, niezalenie od sposobu, na pocztku czciowo (tak jak widzielimy), stopniowo w kadym przypadku, czasami nawet wstecznie, a niekoniecznie w peni nawet na kocu. + w przykadzie Sakyonga w Dechen Chling, znaczenie tego, co mi si przydarza, prezentowao si jako zdarzenie, ktre tworzy pknicia w cigej obecnoci tego, co si zdarza, i wymaga ode mnie cierpliwej rekonstrukcji faz

267

STS meets CS
czasowych poprzedniego pojawiania si, dopki nie odkryam, w jaki sposb dwie gwne fazy mog zosta odwrcone, tak dugo, dopki dotyczy to ich oparcia na wartociach: cigo jest wynikiem domknicia, przerwaniem oswobodzenia. Tymczasowy kontrast pomidzy tymi dwoma przykadami jest uderzajcy: pierwszy przedstawia wyanianie si znaczenia, ktre nastpuje w trakcie przywoywania wspomnie, chocia takie wyanianie si ma zwizek z czym przedwiadomym i jako takie pojawia si w mojej wiadomoci, zgodnie z ruchami tam i z powrotem, ktre wyraaj nieliniow drog znaczenia dla mnie; drugi podsuwa opis zaamania si znaczenia, ktre daje pocztek d owiadczeniu utraty i tworzy inne znaczenie, niespodziewane i jako takie zaskakujce.

5. Prowizoryczna konkluzja: Pewne zapiski jako punkt startowy dla dalszych analiz
Tym, co mnie uderza po przystpieniu do takiego opracowywania przykadu w czasie rzeczywistym, jest waga segmentw sownych, ktre nie odnosz si do bezporedniego i pojedynczego przeywanego dowiadczenia: w istocie wybraam pogrubion czcionk typu sans serif dla akcentowania. Dowiadczenie to, podczas ujawniania ktrego pojawiay si rnorodne wypowiedzi, odnosi si do czego cakiem rnego od bezporednio zapisanego ujcia mojego dowiadczenia: wypowiedzi te s wewntrznymi komentarzami, ktre wchodz do prywatnej konwersacjiktr prowadz sama ze sob, kiedy ujawniam wasne dowiadczenia. Wskutek tego musiaam ustpi wytworom racjonalizacji, ktre pomagaj mi wyjani, co wtedy przeywaam (albo te dokadnie to, czego nie przeywaam!) lub uzasadni samej sobie takie a takie, zdumiewajce bd zaburzone ywe dowiadczenie. W rezultacie komentarze te przyjmuj rozmaite formy: czasami bezporednio cz si z moim dowiadczeniem, cho mogy mie miejsce sze czy siedem lat pniej, lub te mog stanowi komentarz zwrotny, tworzony w trakcie ujawniania, ktry moe nie mie adnego prostego zwizku z tym, co wtedy przeywaam. Ponadto komentarze te naley odrni od komentarzy w ewntrznych, ktre tworzyam w chwilach, w ktrych miaam dowiadczenia, a ktre nale do tych ostatnich, to znaczy same s ywymi dowiadczeniami, cho w formie dyskursywnej: to tylko wiadczy o tym, e moje wewntrzne ycie dowiadczeniowe przenikaj wewntrzne dyskusje i te zapisane s w pogrubionej czcionce typu sans serif. Takie obserwacje relacjonuj zawie istnienie wyjtkowo potnych warstw wewntrznej dyskursywnoci w rdz eniu dowiadczenia pierwszoosobowego czy to jako jego wewntrzne, nieodczne czci, czy jako pojawiajce si w jego nastpstwie, czy te jako refleksyjne przegldy oderwane od dowiadczenia.

268

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Innymi sowy, po szczeglnej analizie obu przykadw i w nastpstwie wyodrbnienia rozmaitych komentarzy, po zidentyfikowaniu rnorakich dyskusji, moje ywe dowiadczenie pierwszoosobowe ostatecznie przynioso nader ubogie wyniki. W kadym przypadku jest ono zdecydowanie czsto ko nstruowane wsplnie z moj wewntrzn dyskusj, przynajmniej dotd, dopki nie zbadam procesu tworzenia znaczenia w dziaaniu przy takiej utracie znaczenia. To, co nadal pozostaje do zrobienia z czego zdaam sobie spraw teraz, kiedy zauwayam faz wstpn tego co zaprezentowaam powyej to ponowne ucielenienie rnych faz ujawniania podczas ponownego ich przeywania via przywoanie owego dowiadczenia utraty znaczenia w celu prby zaakcentowania krokw semantycznego tworzenia go. Krtko mwic: kolejnym krokiem jest ponowny ywy kontakt z moim ujawnianiem oraz opisywanie jego faz (padziernik 2006 czerwiec 2007), tak jak to uczyniam przy odp owiednim dowiadczeniu z Dechen Chling (2000) po to, by wyraniej ukaza rne wewntrzne procedury tworzenia znaczenia przez mentalne formu owanie i zapiski w trakcie tych omiu faz. Podczas czenia si z moim d owiadczeniem pisania w latach 2006-7 wyzwaniem byo dopuszczenie do wyonienia si rnych sposobw (emocjonalnego, cielesnego, czasowego, inte rsubiektywnego), poprzez ktre miaam dostp do znaczenia dowiadczenia z Dechen Chling. Celem jest wic moliwo ujcia szczegowej tekstury znaczenia w jego procesualnym tworzeniu si dla mojej wiadomoci. Wtedy moe bd zdolna do tego, by ponownie zaj si rnorodnymi momentami nagiego dowiadczenia w autentycznym czasie wyaniania si, to znaczy tych, [o ktrych mowa] w pogrubionej czcionce typu sans serif, w celu zapocztkowania analizy i podjcia prby pokazania ich refleksyjnego znaczenia.

Literatura Bouveresse, J. 1976. Le Mythe de lintriorit. Exprience, signification et langage priv chez Wittgenstein. Paris: Editions de Minuit. Depraz, N. 2006. Comprendre la phnomnologie: une pratique concrete. Paris: A. Colin. Depraz, N. 2008. Lire Husserl en phnomnologue. Paris: PUF/CNED. Depraz, N. 2009. Husserl: une phnomnologie exprientielle . Paris: Eds Atlande. Depraz, N., Varela, F.J. & Vermersch, P. 2003. On Becoming Aware: A Pragmatics of Experiencing. Amsterdam: John Benjamins. Tengelyi L. 2006. Lexprience retrouve. Essais philosophiques I. Paris: LHarmattan. Zahavi, D. 2006. Subjectivity and Selfhood. Cambridge, MA: MIT Press.

269

STS meets CS

The Failing of Meaning: A few steps into a first-person phenomenological practice


Natalie Depraz University of Rouen; Husserl-Archives (Paris); CREA (Paris) Abstract The experience I am going to go into refers to a process of emergence of meaning in consciousness. More particularly, what was given to me in terms of meaning was the very lack of meaning of what was happening to me in the very moment. There is a crucial hypothesis here: this is the discovery of ones own experience and the production of a personal description of it within the framework of a disciplined practice. It is the only way to check the effectiveness of my first-person access to my unique and irreducible experience. After having written a lot about the necessity of such a putting into practice, after having claimed it as an absolute requirement, after having checked it recently in the light of a step-by-step reading of a book of Husserl and having contended that as the genuine approach of Husserlian phenomenology, here I am one who ends up revealing a bit of herself while risking such a putting into practice. It is one thing indeed to account for the first-person experience by relying upon the utterances of the phenomenologists who write about it, as is often done today in the context of crossings between phenomenology and the cognitive sciences; it is quite another thing, which is epistemologically quite different, to practise such a first-person experience while accounting via a self-elicitation for a unique example, which is hic et nunc situated, i. e., while using a descriptive tool which is faithful to it and thus closely attests to the practice in question by working with it. Keywords: first-person experience; first-person method; phenomenology; practice, self-elicitation; description; creation of meaning; meditation; example.

270

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

The entire paper published in / Peny tekst artykuu opublikowano w:

Journal of Consciousness Studies Volume 16, No. 10-12, Oct-Dec 2009 90-116

Journal of Consciousness Studies


How does the mind relate to the brain? Can computers ever be conscious? What do we mean by subjectivity and the self? These questions are being keenly debated in fields as diverse as cognitive science, neurophysiology and philosophy. JCS is a peer-reviewed journal which examines these issues in plain English. Jaka relacja czy umys i mzg? Czy komputery bd wiadome? Co rozumiemy przez subiektywno i Ja? Pytania te s ywo dyskutowane w tak rnorodnych dziedzinach jak kognitywistyka, neurofizjologia i filozofia. JCS to recenzowane czasopismo dociekajce tych kwestii w przystpnym jzyku ang.

http://www.imprint.co.uk/jcs http://ingentaconnect.com/journals/browse/imp/jcs

271

STS meets CS

272

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/PRZEWODNIKFU

Z przewodnikiem po drogach filozofii umysu


Recenzja ksiki: Przewodnik po filozofii umysu
Redaktorzy ksiki: Marcin Mikowski, Robert Poczobut Wydawca: Wydawnictwo WAM Rok wydania: 2012 Liczba stron: 780

Witold Potka Zakad Filozofii Wspczesnej, Uniwersytet Gdaski w Gdasku witoldplotka[]gmail.com


Przyjto: 4.01.2013; zaakceptowano: 5.02.2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Autor dokonuje przegldu zbioru artykuw polskich filozofw pt. Przewodnik po filozofii umysu, ktry mona zaklasyfikowa jako obszerne i bogate wprowadzenie do tej dziedziny filozofii. Sowa kluczowe: neuronauki; percepcja; reprezentacje; wiadomo; umys. Godna naladowania i niezwykle popularna anglosaska tradycja wydawania przewodnikw po rnych dziedzinach filozofii coraz gbiej zakorzenia si rwnie na gruncie rodzimej nauki, a to dziki doskonaej inicjatywie W ydawnictwa WAM oraz dwm krakowskim filozofom, Sebastianowi Tomaszowi Koodziejczykowi i Januszowi Salamonowi, redaktorom serii ksikowej Przewodniki po filozofii. Omawiany Przewodnik po filozofii umysu jest drugim tomem, po Przewodniku po metafizyce, udostpnionym Czytelnikowi w tej serii. Po dziedzinie filozofii umysu, mwic metaforycznie, oprowadzaj Marcin Mikowski i Robert Poczobut, autorzy, ktrych Czytelnik powinien wiza chociaby z prac Analityczna metafizyka umysu. Najnowsze kontrowersje (Mikowski, Poczobut 2008). O ile jednak ta wczeniejsza ksika z awiera przekady opublikowanych ju prac filozofw zwizanych z tradycj

273

STS meets CS
analitycznej filozofii umysu, o tyle Przewodnik po filozofii umysu jest zbiorem autorskich artykuw polskich filozofw. W rezultacie Redaktorzy pr oponuj Czytelnikowi zapoznanie si z szerok perspektyw na dziedzin fil ozofii umysu, co pozwala take na zaklasyfikowanie omawianej publikacji jako wprowadzenia. Powstaje jednak zasadnicze pytanie, ktre warto podj na samym pocztku: czy wydawanie kolejnego wprowadzenia do filozofii umysu jest w ogle p otrzebne i uzasadnione? Nie sposb pomin w tym miejscu innych wanych opracowa tej skdind popularnej dziedziny. Wystarczy wspomnie o ba rdziej wspczesnych opracowaniach Urszuly egle (2003) i Jzefa Bremera (2010). Obie prace bez przeszkd mona zaliczy do tra dycji filozofii analitycznej, a wic do tej tradycji, do ktrej nawizuj (o czym bdzie jeszcze mowa) Redaktorzy Przewodnika po filozofii umysu. Czy zatem mona zapyta, korzystajc z metaforyki filozoficznej nie mnoy si bytw ponad potrzeb? W tym miejscu naley udzieli stanowczej odpowiedzi negatywnej. Idea wydania Przewodnika wyrasta z przekonania, e poszczeglne dziedziny filozoficzne wci ulegaj kolejnym zaweniom i postpujcej specjalizacji, tak e w rezultacie pojedynczy filozof zaskakujco czsto nie jest w stanie 157 zapanowa nad caym bogactwem tematycznym danej dziedziny . Dlatego jest wskazane, a nawet konieczne, aby omwienia kolejnych dziedzin filoz oficznych prezentowano w oparciu o wsplny wysiek caego rodowiska, przy oczywistym, jak sdz, zastrzeeniu, e autorzy s znawcami przedmiotu. Zwaszcza jeeli chodzi o ostatni z wymienionych elementw, Czytelnik Przewodnika po filozofii umysu nie moe czu si zawiedziony. Nie ulega wtp liwoci, e autorzy artykuw w omawianej ksice s znawcami filozoficznej problematyki umysu. Warto podkreli, e obok rozdziaw uznanych badaczy, Redaktorzy umiecili rwnie prace przedstawicieli modszego pokolenia polskich filozofw. Przewodnik zawiera w sumie 17 artykuw, poprzedzonych Wprowadzeniem (autorstwa Redaktorw) i uzupenionych niezwykle pomocnymi w tego typu ksikach indeksami osb i rzeczowym (opracow anym przez Pawa Rojka). Artykuy podzielono na siedem wikszych czci, ktre zawieraj od dwch do trzech artykuw. S to czci powicone kole jno problemowi psychofizycznemu, percepcji i pamici, reprezentacjom umysowym, szeroko pojtej problematyce wiadomoci, teorii dziaania i pytaniu o umysy innych oraz tematyce sztucznej inteligencji (w tym take oblicz eniowoci i pojciu informacji) i neuronaukom. W omawianej ksice wzo157

Na marginesie warto odnotowa, e przejawem postpujcej specjalizacji filozofii umysu jest lawinowy wzrost liczby publikacji z filozofii wiadomoci. Ciekawa moe si okaza w tym ko ntekcie uwaga Andrzeja Klawitera (przypis 59 na 381 stronie Przewodnika), e pomidzy 2008 a 2011 rokiem liczba publikacji na temat wiadomoci dostpnych w Internecie wzrosa z 4633 do 7734. Lista ta nie obejmuje jednak ani publikacji ksikowych, ani artykuw dostpnych tylko w wersji drukowanej.

274

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


rem Przewodnika po metafizyce umieszczono na marginesach pomocne, hasowe noty, ktre uatwiaj odnalezienie konkretnych treci. Zabieg ten, ni espotykany w pracach naukowych, wiadczy o podrcznikowym charakterze ksiki i jako taki posiadajc pewn warto dydaktyczn jest przeznaczony przede wszystkim dla studentw. Kady z artykuw, wraz z Wprowadzeniem, uzupeniono niezwykle bogatymi przewodnikami bibliograficznymi, ktre zawieraj wskazania dalszych, moliwych lektur. Fakt ten zasuguje na wyrnienie. Wbrew jednak swojej nazwie w przewodnik jest jedynie w yliczeniem lektur bez chociaby skrtowej wzmianki o poszczeglnych pozycji (np. o poziomie trudnoci lub oglnej klasyfikacji lektury); w rezultacie Cz ytelnik staje przed trudnym dylema tem, ktr z pozycji wybra, co raczej wobec 20 propozycji, czsto obszernych i specjalistycznych prac, moe zniechci do dalszych studiw. Ksika jest Przewodnikiem po filozofii umysu, brak jednak nawet oglnego okrelenia, czym jest umys, co Redaktorzy wyjaniaj zoonoci samej kategorii. Nieobecno ta jest szczeglnie dotkliwa, poniewa termin umys stosuje si w ksice od pocztku zamiennie z terminem wiadomo, co nie jest uzasadnione przy wskim rozumieniu obu terminw. wiadomo to zdolno do pierwszoosobowych dozna, co umys moe nazywa jedynie przez ekwiwokacj. Jak zauwaono, ksika nawizuje zasadniczo do tradycji analitycznej filozofii umysu, a to z tego powodu, e nurt ten, jak twierdz Redaktorzy we Wprowadzeniu, zdominowa wspczesne ujcie problematyki umysu (7)158, formuujc pytanie o relacj do nauk pokrewnych, przede wszystkim do kognitywistyki. I chocia uzasadnione jest (zdaniem autorw) mwienie o transcendentalnej filozofii umysu u Kanta i Husserla, a nawet (co zaskakujce) w hermeneutyce, tradycje te za cen metodologicznej i probl emowej autonomii napotykaj na nieprzezwycione trudnoci, co ostatecznie wiadczy o ich dewaluacji (14). ledzc te opinie Redaktorw, Czytelnik pow inien mie na uwadze, e pomija si w tym kontekcie coraz silniejsze powizanie fenomenologii (ktrej nie rozumie si jako introspekcji) i wspczesnej filozofii umysu oraz kognitywistyki (por. Dreyfus 1984; Varela, Thompson, Rosch 1991; Petitot, Varela, Pachoud, Roy 1999; Kelly 2001; Smith, Thomasson 2005; Thompson 2007; Gallagher, Zahavi 2008; Gallagher, Schmicking 2010; Frank, Weidtmann 2010). Redaktorzy zakadaj raczej, e fenomenologia jest projektem antynaturalistycznym, za filozofia umysu w sposb konieczny mierzy si z pytaniem o moliw naturalizacj oraz o granice wykorzystania ustale nauk. W rezultacie filozofia umysu nie jest dziedzin autonomiczn, charakteryzuje si synkretyzmem i nie dysponuje jednolit teori umysu (15). Z tego powodu filozof umysu stawia sobie cele minimalistyczne, ale przynajmniej, jak si wydaje, moliwe do realizacji.
158

Wszelkie odnoniki do stron zamieszczone bezporednio w tekcie jeeli nie wskazano inaczej dotycz omawianej pozycji.

275

STS meets CS
Pierwsza cz pracy zawiera dwa rozdziay na temat problemu psychof izycznego. Marcin Iwanicki dyskutuje problem dualizmu, klasycznie wyprowadzajc w problem od Kartezjusza. Zdaniem autora rozdziau, francuski filozof orduje dualizmowi substancji, od ktrego naley odrni dualizm wasnoci i poj (41). Wspczesna filozofia umysu traktuje przede wszys tkim o dualizmie substancji, wyrniajc jego fundamentaln (umys nie za ley przyczynowo od ciaa) i emergentystyczn (umys pojawia si wraz z o dpowiedni zoonoci systemu fizycznego) odmian. Autor dodatkowo anal izuje ontyczne ujcie dualizmu oraz podejmuje pytanie o przyczynow relacj pomidzy umysem i ciaem. Na rzecz dualizmu psychofizycznego mona sformuowa dwa rodzaje argumentw, modalne i argument wiedzy. Pier wsze argumenty mwic bardzo oglnie dowodz koniecznoci istnienia dualizmu na podstawie obserwacji na temat natury ciaa i mylenia. Drugi argument opiera si na tezie o ograniczonym zasigu wiedzy fizykalistycznej (66). Oba rodzaje argumentw spotykaj si z ostr krytyk, wzmacniajc tez o ich niekonkluzywnoci, co wie si take z podawaniem w wtpliwo dualizmu kartezjaskiego w ogle. Autor wymienia dziewi rnych argumentw przeciw dualizmowi, z czego bliej omawia dwa: problem z ustaleniem kryterium identycznoci umysw (69) oraz problem przyczynowoci. Czy wobec licznych zarzutw dualizm naley odrzuci? Autor twierdzi, e wni osek takie jest zbyt pochopny (80), co pozwala na ujcie dualizmu jako wci otwartej opcji w filozofii umysu. O ile Iwanicki skupia si przede wszystkim na relacji umysu do ciaa, o tyle Robert Poczobut proponuje bliej przyjrze si oglniejszemu zagadnieniu relacji psychofizycznych. Jest to zagadnienie ontologiczne, ktrego celem jest odpowied na pytanie o stosunek funkcji umysowych do procesw fizycznych (85). Poczobut analizuje zagadnienie w dwch kontekstach. W kontekcie filozoficznym rozwaania nad relacjami psychofizycznymi maj charakter konceptualny i wysoce abstrakcyjny (107). W artykule omawia si bliej trzy ramowe przykady takich relacji: superw eniencj, redukcj i emergencj. W kontekcie naukowym za badacze d do empirycznego umocowania relacji psychofizycznych. Tutaj Poczobut przyblia tylko dwie wybrane nauki, a mianowicie psychofizyk (matematyczne ujcie relacji funkcjonalnych pomidzy bodcami a generowanymi przez nie wraeniami) oraz neuropsychologi i neurokognitywistyk (nauki te ustalaj zalenoci czynnoci umysowych od bazy neurobiologicznej). Zdaniem aut ora artykuu filozofia umysu nie ma wyboru i musi siga do nauk, ale take naukowcy mog siga do ustale filozoficznych (gwnie analitycznych) (119). Druga cz Przewodnika ma charakter przedmiotowy, a nie czysto konceptualny. W artykule Procesy percepcyjne ukasz Przybylski stawia cel opisania multidyscyplinarnych docieka nad percepcj, a dokadniej opisania procesu percepcyjnego z perspektywy filozofii, psychologii i kognitywistyki. Autor skupia si przede wszystkim na ostatniej perspektywie; rekonstruujc kolejne

276

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


elementy procesu percepcyjnego podkrela, e kady z etapw moe by przedmiotem innej nauki (134). Przybylski, co warto podkreli, przedstawia take krtk histori filozofii percepcji, analizujc problemy halucynacji, danych zmysowych i alternatywizmu (percepcj definiuje si jako zgodno z rzeczywistoci). Nastpnie autor pyta o natur percepcji, ujmuje take w problem w sowniku semantyki informacyjnej, aby na samym kocu zasygnalizowa wspczenie popularne teorie ucielenionej percepcji, co umoliwia zwizanie filozofii umysu z tradycj fenomenologiczn (156). Szymon Wrbel z kolei prezentuje rne pojcia pamici, od pamici sensorycznej, przez kr tkotrwa i dugotrwa, a do pamici nie- i deklaratywnej (semantycznej). Autor wprowadza take pojcia ramy, skryptw i schematw poznawczych, ktre to pojcia zbliaj filozofi do nauki (203). W trzeciej czci Przewodnika autorzy powracaj do zagadnie typowych dla filozofii umysu. Cz t otwiera artyku Urszuli M. egle na temat treci i reprezentacji umysowych. Autorka wyprowadza pytanie o reprezentacyjny charakter systemw poznawczych od Lockea i Humea dowodzc, e wspczesna tradycja analitycznej filozofii umysu rozwija w problem w nurcie naturalistycznym (215). egle jasno i zwile definiuje system reprezent acyjny jako struktur czteroelementow, na ktr skadaj si nonik, treci, relacja midzy reprezentujcym i reprezentowanym oraz interpretacja treci (217). Autorka nastpnie zawa dociekania do wspczesnych teorii repr ezentacji, aby w dalszej czci artykuu podj szeroko dyskutowany przez filozofw umysu (i nie tylko) problem treci, wyraajcy si w pytaniu, [] jak dochodzi do ukonstytuowania treci reprezentacyjnej? (237) W obszernym artykule pt. Wyobraenie, modele umysowe, pojcia Robert Piat rekonstruuje [] najwaniejsze wtki toczcej si dyskusji na temat wzajemnej relacji przedstawie (reprezentacji) naocznych i nienaocznych (253). Zgonie z sugesti tytuu, na samym pocztku autor omawia rol wyobraenia w procesach poznawczych, co pozwala na sformuowanie pytania o treci niepojciowe (264). Jak argumentuje autor artykuu, dla penego wyjanienia czynnoci poznawczych konieczne jest wprowadzenie koncepcji modeli umysowych; Piat podstaw rozwaa czyni teori Philipa Johnsona-Lairda. Najwicej miejsca powica si problemowi poj; problem ten traktuje si w szerokiej perspektywie, wychodzc od Fregego (276) i koczc na pytaniu o kreatywn funkcj poj (300). Tadeusz Ciecierski, rekonstruujcy problem postaw propozycjonalnych, umieszcza swoje studium na pograniczu filozofii jzyka i filozofii umysu (311). Problem postaw propozycjonalnych wyprowadza od teorii wyjaniania racjonalnego zachowania, a wic od teorii przyp isywania okrelonych przekona dziaajcym podmiotom (315). Skoro post awa jest zajmowana zawsze wobec danych treci, autor rekonstruuje wybrane teorie treci, umieszczajc je w kontekcie sporu intern alizmu z eksternalizmem.

277

STS meets CS
Kolejna, czwarta cz Przewodnika, ktra wydaje si najbardziej zwart czci w caej ksice, dotyczy poj wiadomoci, samowiadomoci i jani. Cz t otwiera wprowadzajcy artyku Andrzeja Klawitera, ktry jak deklaruje nie tyle dy do syntezy wiedzy o wiadomoci, co raczej do prze dstawienia wybranych, najistotniejszych propozycji filozoficznych na temat wiadomoci (355). Siga przy tym do klasycznego ju odrnienia wiadom oci fenomenalnej i konstytuujcej, gdzie ta pierwsza wie si ze zdolnoci pierwszoosobowego odczuwania, ta druga za z paszczyzn propozycjonaln (367). Klawiter rekonstruuje take naturalistyczne ujcie problemu wiadomoci na przykadzie prby zdefiniowania i w konsekwencji badania neuronalnych korelatw wiadomoci. W tym kontekcie nie mogo zabrakn i rzeczywicie nie zabrako syntetycznego ujcia problemu wiadomoci za pomoc pojcia qualiw, czyli subiektywnych cech przey psychicznych (377). W Zakoczeniu autor wskazuje na dalsze moliwe tematy studiw, midzy innymi na obliczeniowe teorie wiadomoci jako procesu przetwarzania informacji (386) oraz teorioewolucyjne koncepcje wiadomoci (387). Warto mie to w pamici, poniewa oba tematy rozwaa si w dalszych czciach Przewodnika. Artyku Renaty Ziemiskiej mona uzna za doskonae uzupenienie pracy Klawitera, poniewa jej rozdzia traktuje o samowiadomoci, a wic o wyszej formie wiadomoci ujtej jako poczucie ja (395). Autorka proponuje wprowadzenie pojcia samowiedzy jako pojcia szerszego wobec samowiadomoci, poniewa wiedza o sobie samym jest rezultatem wczeniejszych mechanizmw (396). Jak argumentuje Ziemiska, podajc za Gallagherem i Zahavim, samowiadomo jest konstytutywna dla wiadom oci (400). W artykule omawia si rne tradycje ujmowania samowiadom oci, poczynajc od Brentana, przez fenomenologi Husserla i Ingardena, a po wspczesne teorie analityczne Jos Luisa Bermdeza (406). Ziemiska nie pomina problemu semantycznego ujcia samowiadomoci (warte wyrnienia s tutaj ciekawe ustalenia Hctora -Neri Castaedy) (412) ani pytania o oszukiwanie samego siebie. Na kocu autorka formuuje pytanie, czy s amowiedza jest rodzajem wiedzy, twierdzc w konkluzji, e Samowiedza nie jest cakowicie autonomiczna, lecz zasuguje na miano specyficznej wiedzy, jak wiedza o wiecie i innych ja (423). Na wyrnienie zasuguje fakt, e Ziemiska rekonstruuje rne propozycje rozumienia samowiadomoci, take we wspczesnej niemieckiej filozofii umysu (Manfred Frank); tym, czego brakuje, to jedynie obszerniejsze przedstawienie innych osigni heidelbe rskiej szkoy samowiadomoci. Dopenieniem rekonstrukcji Klawitera i Zi emiskiej jest artyku Jzefa Bremera pt. Ja i tosamo osobowa. Autor omawia zagadnienie cigoci tosamoci osoby w czasie dowodzc, e pr oblem ten jest obecny ju o presokratykw (427). Samo pojcie jani zostao wprowadzone do filozofii wraz z pojciem duszy. Bremer wie pojcie jani z pojciem osoby, wyprowadzajc je z tradycji arystotel esowskiej (433). Filozoficzne pojcie jani, jak dowodzi autor artykuu, jest zdeterminowane przez

278

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


rne, medycznie opisywalne patologie osobowociowe, jak na przykad ro zdwojenie mzgu czy wielorakie osobowoci (448). Zdaniem Bremera nie nal ey zapomina, e to wanie analityczna praca filozoficzna umoliwia rozumienie jednoci osobowej, pierwotnej wobec stanw patologicznych (459). Dlatego nie tylko filozofia korzysta z osigni nauki, ale i nauka moe skorzysta na ustaleniach filozofw. Bremer sygnalizuje, e problematyka jani ma istotne znaczenie etyczne i prawne (427). Ju to pozwala snu domysy, e filozofia umysu moe tra ktowa o praktyce. Rozwiniciem tej intuicji jest pita cz Przewodnika, ktra zawiera dwa artykuy. W pierwszym z nich Ka tarzyna Paprzycka rekonstruuje gwne problemy, pojcia i ustalenia analitycznej filozofii dziaania. Zd aniem autorki rdem tej filozofii jest etyczne pojcie dziaania (465). Wspczenie filozofw interesuj przede wszystkim zagadnienia ontologiczne w ok problemu dziaania, od samego pojcia dziaania i kryterium odrnienia dziaa od niedziaa, przez zagadnienie dotyczce intencjonalnoci i wyj aniania dziaa, a po klasyczne pytania o racjonalno. Paprzycka w sposb uporzdkowany analizuje i rekonstruuje gwne argumenty, ktrymi posuguj si analityczni filozofowie dziaania; rozwaania autorki w duej czci powicone s minimalizmowi i internalizmowi Davidsona. Podkrela si przy tym zmiany w podejciu amerykaskiego filozofa wobec problemu d ziaa intencjonalnych (478). Autork drugiego artyku pt. Sposoby poznawania innych umysw jest Wioletta Dziarnowska. W przypadku pytania o poznanie innych umysw filozofia umysu ma za przedmiot spontaniczne i przedr efleksyjne przypisywanie innym podm iotom szeroko pojtych stanw menta lnych, a jej celem jest charakterystyka podstaw tej, jak si pocztkowo wydaje, trywialnej zdolnoci, ktr wspczenie okrela si jako mentalizacj (496). Artyku jest przegldem rnych stanowisk prezentujcych prby rozwizania problemu moliwoci odnoszenia si do przey innych podmiotw. Dziarnowska odnosi si do teorii umysu (stanowisko, zgodnie z ktrym ludzie tworz teori wyszego rzdu, aby wyjani to, co moe odczuwa inny podmiot) oraz teorii symulacji ( koncepcji mwicej, e umys generuje symulacj tego, w jaki sposb dowiadczaj inni). Obie teorie tworz gwn lini sporu wspczesnych filozofw, dociekajcych sposobw poznania innych umysw (501). W tym kontekcie razi brak chocia krtkiej rekonst rukcji klasycznych teorii wczucia, czy te bardziej wspczesnych teorii intersubiektywnej i uci elenionej samowiadomoci (por. Zahavi 2002; 2005). W zamian Czytelnik ma szans zapozna si z naturalistycznym ujciem problemu poznania innych umysw na gruncie neuronauk. Autorka omawia bliej dwa naturalistyczne modele poznawania innych, model inferencyjny i odzwierciedlenia. Przyjcie drugiej hipotezy, a mianowicie, e umysy maj bezporedni dostp do innych umysw, ley u podstaw badania tak zwanych neuronw lustrzanych. Mwic bardzo oglnie, Dziki tym wasnociom neuronw nasz mzg po dczas dowiadczania dziaa, emocji i wrae innych ludzi aktywuje obecne

279

STS meets CS
w nim reprezentacje neuronalne analogicznych stanw, w wyniku czego d oznajemy podobnych przey do stanw innego osobnika (516). Autorka nie podejmuje ciekawego problemu aktywnoci neuronw lustrzanych w sytu acjach, gdy podmiot obserwuje dziaania dajmy na to robotw lub istot innego gatunku; pomimo e w podobnych sytuacjach umys nie odzwierciedla innego umysu, zauwaa si aktywno neuronw lustrzanych, co moe sk ania do zawenia omawianej hipotezy (por. De Jaegher, Di Paolo 2007: 495). Szsta cz Przewodnika, do ktrej wczono trzy artykuy, traktuje o konsekwencjach wykorzystania kategorii informacji. Autorem pierwszego artykuu pt. Umys a informacja jest Marek Hetmaski. Autor analizuje moliwoci i ograniczenia rozumienia umysu jako procesora informacji. Samo pojcie informacji nie jest jednoznaczne; spotyka si nawet opinie, e jako pojcie pierwotne jest niedefiniowalne (540). Autor przedstawia uporzdkowany przegld historycznych propozycji ujcia umysu jako procesu informacyjn ego, w tym na gruncie popularnych w Polsce teorii Dretskego i Searlea (565). Kolejny artyku pt. Sztuczna inteligencja i obliczeniowe teorie umysu Marcina Mikowskiego zawa perspektyw przedstawion przez Hetmaskiego, p owtarzajc niektre wtki (np. problem zwizany z maszyn Turinga). Autor przedstawia gwne nurty w badaniach nad sztuczn inteligencj; skupia si na ujciu mylenia jako wyszukiwania i jako maszyny logicznej. Mikowski nie zapomina o kognitywistycznych i neuronaukowych interpretacjach hipotezy o obliczeniowym charakterze mylenia, szkicujc podstawy kognityw izmu (postawy badawczej, w ktrej przyjmuje si reprezentacyjny model um ysu) (598), koneksjonizmu (nurt zwizany z tez, e umys jest sieci neur onow) (603) i podejcia enaktywnistycznego (stanowisko to opiera si na tezie, e poznanie wymaga cielesnego fundamentu relacji do wiata) (604). W artykule prezentuje si take w oglnych zarysach klasyczne zarzuty wobec obl iczeniowych teorii umysu (midzy innymi Dreyfusa, Searlea i Putnama). A utor twierdzi, e pomimo licznych wtpliwoci Kwestia, czy mzg czowieka jest komputerem, pozostaje nadal otwarta (611). Omawiany rozdzia zamyka praca Stanisawa Krajewskiego o umyle i metalogice. Autor dyskutuje nad moliwym wykorzystaniem twierdzenia Gdla w dowodzie wyszoci umysu nad wszelkimi innymi mechanizmami. Ostatnia, sidma cz Przewodnika w caoci prezentuje naturalistyczn perspektyw na filozofi umysu. Krzysztof astowski i Magdalena Reuter anal izuj wybrane elementy ewolucyjnej teorii umysu, z kolei Piotr Przybysz przedstawia powizanie filozofii z neuronaukami. Pierwszy z artykuw rekonstruuje dwie perspektywy, ktre wi si z traktowaniem umysu jako efektu ewolucji: historyczn i wspczesn. Powizanie teorii ewolucji Darw ina z filozofi umysu nie wydaje si oczywiste, ale jak argumentuj astowski i Reuter interpretacje tej klasycznej teorii oraz doprecyzowanie jej g wnych poj umoliwia ujcia umysu w kategoriach ewolucji mzgu. Czy je dnak nie ma si tutaj do czynienia z przesuniciem kategorialnym? W artykule

280

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


pocztkowo odrnia si oba pojcia (nie definiujc ich bliej) (652), pniej jednak pojcie mzgu ginie, a w kontekstach, w ktrych, jak sdz, to biol ogiczne pojcie jest waciwe, Czytelnik odnajduje termin umys (take lud zki umys). Kwestia ta wymagaaby janiejszego ujcia. Autorzy dogbnie analizuj teorie Dennetta (666) i Grdenforsa (672), dowodzc koniecznoci przybliania filozofii do przyrodoznawstwa. W ostatnim artykule Przewodnika szkicuje si gwne postulaty tzw. neurofilozofii (programu badawczego, ktry postuluje wykorzystanie neuronauk do lepszego zrozumienia probl emw filozoficznych) oraz filozofii neuronauk (filozofii, ktrej celem jest anal iza jzyka neuronauk). Piotr Przybysz wskazuje na filozoficzne trudnoci obu projektw, ale jednoczenie podkrela, e realizacja ich postulatw mimo zagroe przyniosa pewne korzyci poznawcze (726). Rozpito tematyczna omawianego Przewodnika jest jak wida bardzo dua. Nie dziwi to w tego typu publikacjach. Moe zastanawia jednak, czy aby na pewno ksika ta jak sugeruje tytu jest przewodnikiem. Z lektury ksiki Czytelnik moe wynie wraenie, e ma do czynienia nie tyle z po drcznikiem, co raczej z prac naukow. Sownictwo wydaje si chwilami ni eadekwatne, bo zbyt specjalistyczne jak dla wprowadzenia. Encyklopedyczny i sprawozdawczy charakter wikszoci prac pozwala oddali te wtpliwoci, zapewniajc Czytelnika, e pierwsze wraenie nie byo trafne. Ale czy na pewno? Ksika jest zbiorem 17 artykuw, ktre wraz z indeksami i Wprowadzeniem zajmuj 780 stron tekstu. Nie trzeba by wprawnym matematykiem, eby szybko obliczy, e prezentowane artykuy s obszerne. W odniesieniu do niektrych prac sowo to wydaje si niestety eufemizmem. Obszerno ro zdziaw wie si z powan trudnoci. Jedn z publikacji, ktr Redaktorzy omawiaj we Wprowadzeniu, jako klasyczne opracowanie (18), a dokadniej The Oxford Handbook of Philosophy of Mind, liczy niewiele wicej, bo ponad 800 stron, lecz zawiera a 45 artykuw. Oznacza to, e Czytelnik oksfordzki ego przewodnika otrzymuje bardziej uporzdkowane materiay, gdzie osobno dyskutuje si problem, dajmy na to, treci wskiej i szerokiej; w polskim przewodniku z kolei jest si zmuszonym do kilkakrotnego zapoznawania si z tymi samymi tezami na temat internalizmu i eksternalizmu, czy to przy omawianiu zagadnienia percepcji (145-146), modelu reprezentacyjnego (243248), czy te postaw propozycjonalnych (337-339). Konsekwencj zbyt szerokiego traktowania tematw jest take to, e Czytelnikowi proponuje si wyczerpujce opracowanie np. dualizmu psychofizycznego, ale nie dowiaduje si on niczego o monizmie, idealizmie lub panpsychizmie. Oczywicie zawsze mona mie wtpliwoci co do wyboru tematw i wskazywa na inne, dzisiaj szeroko dyskutowane, ktrych nie wczono do ksiki. Pozwalajc sobie na nieco mentalizacji, mona powiedzie, e Redaktorzy tomu s tego wiad omi, poniewa podkrelaj, e w ksice zabrako artykuw o intencjonalnoci i o problemie relacji midzy umysem a jzykiem (20). Zreszt oba tematy

281

STS meets CS
w ograniczonym zasigu s omwione przy okazji prezentacji innych zaga dnie. Prowadzi to jednak, jak zauwaono, do powtrze i fragmentarycznoci. W bogactwie tematycznym opublikowanych artykuw atwo dostrzec dom inujc cech. Mianowicie wydaj si one realizowa program badawczy naszkicowany we Wprowadzeniu przez Redaktorw. Program w gosi potrzeb koniecznego zblienia si filozofii do nauk; jednym sowem teksty te prezentuj opcj naturalistyczn. Filozofia stawia sobie w wietle hasa naturalizacji cele minimalistyczne (na przykad analizy jzyka nauk), pozostawiajc osta tnie sowo neuronaukom, psychologii i kognitywistyce. U podstaw tego min imalistycznego programu zdaje si lee teza, e filozofia umysu jest jedn z nauk pomocniczych kognitywistyki, jednake co wane filozofia umysu nie jest tosama z kognitywistyk. Wbrew temu poowa z omwionych art ykuw odwouje si do kognitywistyki jako waciwego i naturalnego kierunku rozwoju filozofii umysu (por. np. 128, 248, 460, 525, 554, 579, 651, 689, 691). Dziwi to tym bardziej, e Wydawnictwo WAM zapowiada publikacj Przewodnika po kognitywistyce, co najprawdopodobniej znajdzie swj fina w tym, e Redaktor zapowiadanego tomu, analogicznie do tego, co stwierdzili Reda ktorzy omawianego Przewodnika w odniesieniu do Przewodnika po metafizyce (20), stwierdzi, e niektre rozdziay z pracy o filozofii umysu powinny zosta wczone do ksiki o naukach kognitywnych. Chyba pozostanie si z tym zgodzi. Wydaje si, e obraz filozofii umysu, ktry wyania si po lekturze Przewodnika, nie napawa nadziej na uprawianie twardej filozofii. Nie sposb z aprzeczy, e filozofia musi w jaki sposb uwzgldnia wyniki nauk. Bezcel owe jest trwanie na stanowisku skrajnego antynaturalizmu. Pytania, ktre n aleaoby w tym miejscu postawi, s natury oglnej. W jakich granicach wsppraca filozofii i nauk jest moliwa? Dlaczego filozofowie powinni naturalizowa filozofi, a naukowcy nie mog ufilozoficzni kognitywistyki? Czym waciwie jest filozofia? Pytania te s ty m istotniejsze, gdy wspomnimy jedn z dziedzin filozoficznych, ktra ponad p wieku temu upatrywaa ziemi obiecanej we wsppracy z naukami; bya to cybernetyka, ktra obiecywaa rozwizanie istotnych problemw filozoficznych. Czy kto z nas pamita, czym ona bya? Kto waciwie by znaczcym przedstawicielem tej dziedziny? Z du doz prawdopodobiestwa wypada przyzna, e cybernetyka jako dziedzina quasi-filozoficzna zostaa zapomniana. Gdy zapanowaa moda na cybernetyk, na wydziaach filozofii nie likwidowano katedr metafizyki i epistemologii; dzisiaj te maj si cakiem dobrze, ale prno szuka katedr c y159 bernetyki . Oby filozofia umysu nie podzielia smutnego losu cybernetyki.

159

Na marginesie niech wolno mi bdzie podkreli, e w przedstawionej krytyce cybernetyki nie idzie o to, e nikt si ni nie zajmuje, poniewa to nie jest prawd, lecz o to, e nie funkcjo nuje jako popularna dziedzina filozoficzna.

282

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


By moe najtrafniejszymi, aforystycznymi ujciami filozofii umysu (na co przypomnijmy nie zdecydowali si Redaktorze we Wprowadzeniu) s uwagi Roberta Piata i Andrzeja Klawitera. Ten pierwszy koczy swj artyku stwierdzeniem, e Moliwe s jedynie czstkowe syntezy (304) (w odniesi eniu do teorii poj), drugi za zauwaa, e teoretycy wiadomoci wybudowali wiele wie Babel i teraz staraj si je poczy mostami (388). Wydaje si, e jeeli rzeczywicie filozofia umysu charakteryzuje si pluralizmem niesprowadzalnych do siebie i, co waniejsze, niemoliwych do systematyzacji stanowisk, wwczas pozostaje przysta na propozycj Redaktorw, ktrzy wsk azuj na wiele koncepcji filozofii umysu, ale sami nie zajmuj jasnego stan owiska. Posu si w tym miejscu pewn analogi. Wyobramy sobie prz ewodnik turystyczny po Rzymie; aby publikacja taka znalaz nabywc, nie m oe by przewodnikiem tylko po Koloseum lub po Forum Romanum. Co wicej, w dobrym przewodniku dziki lekturze krtkiego wstpu mona si dowi edzie, gdzie znajduje si to miasto, w jaki sposb najlepiej si do niego dosta, jak si po nim porusza, a nawet mona zapozna si z histori Wiecznego Miasta; pozwala to na wyrobienie sobie oglnego pojcia o tym miecie, ewe ntualny cel naszej podry. Przewodnik po filozofii umysu nie wydaje si takim przewodnikiem, poniewa eksponuje tylko niektre elementy dziedziny fil ozoficznej, o ktrej traktuje, inne pomija, ale niezalenie od tego niestety nie kreli powizamidzy rnymi tematami. Jednym sowem omawiany Przewodnik nie stawia mostw midzy wieami Babel, a jedynie proponuje krtsze bd dusze ich charakterystyki. Mj krytyczny gos nie powinien jednak przysania tego, e Przewodnik po filozofii umysu jest pozycj godn polecenia. Ostatecznie przedstawiona przeze mnie krytyka wyrasta z okrelonego stanowiska filozoficznego, ktre wyraa si w wezwaniu do daleko posunitej ostronoci przy tworzeniu filozofii o nastawieniu naturalistycznym. Bez wtpienia Przewodnik po filozofii umysu bdzie funkcjonowa w polskim pimiennictwie filozoficznym i w dydaktyce jeszcze przez wiele lat. Niewtpliwym plusem publikacji jest brak bdw ed ytorskich oraz przejrzysty ukad tekstu. Pozwala to wybaczy niektre bdy jzykowe (gwnie kalki jzykowe charakterystyczne dla czci filozofii anal itycznej w Polsce) oraz dziwny system cytowa, ktry najcelniej mona okr eli jako hybryd, czc przypisy dolne z harwardzkimi. Jeeli Czytelnik interesuje si tematami, ktre opracowano w Przewodniku, a ktre pokrtce omwiem, bez obaw moe sign do ksiki, aby uzyska dalsze informacje na te tematy. Encyklopedyczno i syntetyczno wikszoci prac umoliwiaj dostatecznie szybkie opanowanie podstawowych poj, teorii, problemw i propozycji ich rozwizania.

283

STS meets CS

Literatura: Bremer, J. 2010. Wprowadzenie do filozofii umysu. Wydawnictwo WAM: Krakw. De Jaegher, H., Di Paolo, E. 2007. Participatory sense-making. An enactive approach to social cognition. Phenomenology and Cognitive Sciences, 6: 485-507. Dreyfus, H.L., red. 1984. Husserl, Intentionality and Cognitive Science. MIT Press: Cambridge (MA), London. Frank, M., Weidtmann, N. red. 2010. Husserl und die Philosophie des Geistes . Suhrkamp: Berlin. Gallagher, S., Schmicking, D., red. 2010. Handbook of Phenomenology and Cognitive Science. Springer: Dordrecht. Gallagher, S., Zahavi, D. 2008. The Phenomenological Mind. An Introduction to Philosophy of Mind and Cognitive Science, Routledge: London, New York (NY). Kelly, S.D. 2001. The Relevence of Phenomenology to the Philosophy of Language and Mind. Garland Publishing, Inc.: New York (NY), London. Mikowski, M., Poczobut, R., red. 2008. Analityczna metafizyka umysu. Najnowsze kontrowersje. Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN: Warszawa. Petitot, J., Varela, F.J., Pachoud, B., Roy, J.-M. 1999. Naturalizing Phenomenology. Issues in Contemporary Phenomenology and Cognitive Science . Stanford University Press: Stanford (CA). Smith, D.W., Thomasson, A.L. red. 2005. Phenomenology and Philosophy of Mind. Clarendon Press: Oxford. Thompson, E. 2007. Mind and Life. Biology, Phenomenology and the Sciences of Mind. The Belknap Press of Harvard University Press: Cambridge (MA), London. Varela, F.J., Thompson, E., Rosch, E. 1991. The Embodied Mind: Cognitive Science and Human Experience. MIT Press: Cambridge (MA). Zahavi, D. 2002. First-person thoughts and embodied self-awareness: Some reflections on the relation between recent analytical philosophy and phenomenology. Phenomenology and Cognitive Sciences, 1: 7-26. Zahavi, D. 2005. Subjectivity and Selfhood. Investigating the First-Person Perspective. MIT Press: Cambridge (MA), London. egle, U.M. 2003. Filozofia umysu. Dyskusja z naturalistycznymi koncepcjami umysu . Wydawnictwo Adam Marszaek: Toru.

284

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

The roads of the philosophy of mind with a guidebook


Abstract The author reviews a collection of articles by Polish philosophers entitled Przewodnik po filozofii umysu (A guide to the philosophy of mind), which can be classified as a profound and comprehensive introduction to this field of philosophy. Keywords: consciousness; mind; neuroscience; perception; representation.

285

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0014

Natura umysu (czy na pewno si ukrywa?)


Recenzja numeru 1/2012 czasopisma Via Mentis
Tytu: Via Mentis Numer: 1 (1/2012) Czstotliwo: rocznik Wydawca: Wydawnictwo UMCS Liczba stron: 158

Agnieszka Sroka Psycholog; absolwentka Uniwersytetu Opolskiego


Przyjto: 24 czerwca 2013; zaakceptowano: 25 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Pierwszy numer czasopisma Via Mentis powicono naturze umysu. Publikacja ta pokazuje, jak problematyczne jest to zagadnienie rwnie w obliczu bada kognitywistycznych, a wic pozornie uporzdkowanych i zdyscyplinowanych. Sowa kluczowe: filozofia; kognitywistyka; neuronauka; poznanie; umys. Niniejszy tekst tylko w poowie stanowi recenzj pierwszego tomu nowego czasopisma Via Mentis tomu skdind szczerze wartego polecenia. Publik acja ta bowiem sprowokowaa mnie do podsumowania momentu, w ktrym pojawi si ten periodyk. Raczej nieczsto omawianiu publikacji naukowej towarzyszy refleksja nad jej kontekstem recepcj, konkurencj, otoczeniem instytucjonalnym a chyba szkoda, bo zbytnio skoncentrowalimy si na tej p r z y m u s o w e j stronie publikowania. Publikowania jako koniecznoci budowania wasnej tosamoci naukowej, wasnego dorobku, punktowanego dorobku miejsca wasnej afiliacji itp. Mona ju chyba ze spokojem powiedzie, e kognitywistyka rozumiana zarwno jako interdyscyplinarna dziedzina badawcza korzystajca z najnowszych osigni technologicznych i konceptualnych, jak i jako regularny ki erunek studiw akademickich przyja si na dobre w naszym kraju. Nawet

286

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


jeli bya to nieunikniona konieczno na drodze (r)ewolucji naukowej, to zawsze istniaa moliwo opnie, spowodowana czynnikami instytucj onalnymi, ekonomicznymi i tak dalej. Nadal jeszcze pozostaje pewne wraenie egzotyki, take w pewnych krgach akademickich. Co tu duo mwi: do wr aenia tego na pewno przyczynia si troch i sama nazwa, bdca dla laikw i nowicjuszy rodzajem maego wiczenia jzykowego; szczebrzeszyski chrzszcz jest tylko o stopie trudniejszy, z uwagi na dusz fraz. Jako rz adziej mwi si o naukach poznawczych, cho brzmi przecie pynnie i st osunkowo zrozumiale (a przynajmniej wiadomo, na czym si w tej nazwie oprze, by wypytywa dalej). Widocznie nie o zrozumiao, a o atrakcyjno etykiety chodzi. Do czego zmierzam tym wstpem? Ot do tego, e jak kada dziedzina b adawcza i akademicka, tak i kognitywistyk a potrzebuje take odpowiedniego zaplecza dla funkcjonowania swoich adeptw. Naley do niego midzy innymi czasopimiennictwo. Tak si skada, e czasopisma deklarujce czciowo lub caociowo taki profil istniay w Polsce ju od jakiego czasu, jeszcze zanim uruchomiono pierwszy w tym kraju kierunek studiw pod t nazw. Przykadowo: dziesi lat temu ukaza si pierwszy tom z poznaskiej serii Studia z Kognitywistyki i Filozofii Umysu, zatytuowany: Subiektywno a wiadomo. Jego autorzy ju wwczas naleeli do grona uznanych prof esjonalistw w tym i pokrewnych zakresach. Wydawa by si mogo, e pniejsza dekada powinna obfitowa w rozwj takich publikacji, w nowe peri odyki, a nawet w odebranie czci czytelnikw czasopismom specjalizujcym si w psychologii, neurologii czy filozofii wspczesnej. Nie do koca jednak byy to pod tym wzgldem lata tuste. Ten i w tytu, z amiast kwitn, jako ugrzz i zaniemg (co jest niezwyke przy tak rozwijajcej si dziedzinie, ktrej nie dotkn nawet ni demograficzny w obszarze studiw wyszych). Polskie strony internetowe zwizane z naukami pozna wczymi podaj dzi niewiele wicej tytuw periodykw ni robiy to w p oprzedniej dekadzie, w tym podaj rwnie te niezbyt aktualne. Gdzie w t akim razie publikuj lub bd publikowa oraz co czyta w rodzimym jzyku polscy kognitywici, w tym modzi adepci? Wskazywanie na tytuy zagraniczne nie jest odpowiedzi, wicej: jest pesymistyczn odpowiedzi, ktra sygnalizowaaby pewne niedomagania, a nawet zagroenia. Pamitajmy bowiem o trwajcym w czasie wypracowywaniu nowemu czasopismu odp owiedniej pozycji, ewaluacji ministerialnej, cytowalnoci i tak dalej. Nie sp odziewajmy si po latach owocw tego, czego jeszcze nie posadzilimy. I wanie dlatego z tak satysfakcj sigam po pierwszy numer czasopisma Via Mentis. To by jeden powd. Drugi to jednak pozytywna w pewnej skali odpowied na pytanie o progres od czasw pierwszego tomu Studiw z Kognitywistyki i Filozofii Umysu. Ot Via Mentis to czasopismo redagowane przede wszyst-

287

STS meets CS
kim przez modych kognitywistw. Tych, ktrzy nie mog ani nie musz ju pisa o dziedzinie w powijakach ani stawia oglnikowych pyta o nowe pokolenia przedstawicieli tej dziedziny, gdy to oni wanie wieo zasilili jej szeregi. Dodatkowy powd nie do zignorowania to fakt, e twrcy Via Mentis to przedstawiciele Uniwersytetu Marii Curie-Skodowskiej, kolejnego rodowiska kognitywistycznego, ktre oficjalnie przemwio swoim gosem, oczyw icie otwartego na autorw z caego kraju , a chyba i nie tylko. Ustalilimy ju, e pierwszy numer czasopisma Via Mentis wypenia wan luk na rynku wydawniczym a trudno przy tej okazji mwi o istniejcej konkurencji, do ktrej raczej nie naley (albo coraz mniej naley) zalicza periodykw filozoficznych (tych mamy liczb wielk i o dziwo rosnc, przy niepewnej liczebnoci adresatw). W tym wypadku otrzymujemy budzce nowe i due nadzieje pole prezentacji wynikw bada, refleksji i dyskusji z zakresu tak nauk poznawczych, jak i nieco szerzej pojmowanej interdyscyplinarnoci. Dodajmy przy tym, e czasopismo publikowane jest bez (dysk usyjnych w nauce zwaszcza dzi) komercyjnych ani rejestracyjnych barier, w wolnym dostpie online, cho rwnie z ukonem w stron ortodoksyjnych wymogw bibliofilskich w wersji drukowanej. Tom zosta podzielony na cztery dziay obejmujce: artykuy, recenzje, tum aczenia oraz sprawozdania z waniejszych wydarze naukowych. Tytu tego pierwszego numeru, zarysowanego monograficznie, brzmi: Ksztaty umysu. Przewijajce si porednio, jak i bezporednio (chociaby w redakcyjnej przedmowie) pytanie o natur umysu jest klasycznym pytaniem otwierajcym otchanie, nad ktrym gowi si ju pokolenia filozofw od tysicleci, a naukowcw rwnie od zarania odpowiednich nauk. Jednak autorzy i redaktorzy omawianego numeru nie wydaj si dy za filozofami do uzysk ania jednej uniwersalnej formuki, esencji prawdy w szkatuce myli ostatec znych, ani te za klasycznymi redukcjonistami gatunku, zniecierpliwionymi rozdzielaniem wosa na czworo, dcymi do wyeliminowania pyta pode jrzanych i nadmiarowych oraz do zblienia si tym samym do jakiej nauk owej prawdy jednoznacznej jak st. Historia nauk poznawczych pokazaa ju, e natura zjawisk (tu: umysowych) prawdopodobnie lubi si ukrywa, czego dowodzi moe nie do koca spodziewany powrt do pewnych propozycji fenomenologii czy te nurt tak zwanego ucielenienia tych nauk. Via Mentis stroni od wylewania dziecka z kpiel. Prezentuje swoim czyteln ikom rne podejcia do samego pojmowania umysu i sposobw jego badania. W pierwszym tekcie Zdzisaw Muszyski podejmuje si zagadnienia natury zagroenia obcowaniem ze wiatem rzeczywistoci wirtualnej. Tekst stanowi prb odpowiedzi na pytanie, czy stany rzeczywistoci wirtu alnej, z jakimi funkcjonalnie wspdziaa podmiot, i treci, jakie one nios, mog stanowi zagroenie dla podmiotu. Autor rozwaa dwie formy istnienia tego zagro enia: pierwsza to zagroenie bdce czym zewntrznym w stosunku do um y-

288

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


su, druga to zagroenie wewntrzne przy przyjciu zaoenia, e jest ono skadnikiem umysu. Koncepcja umysu rozszerzonego zakada, e na stany funkcjonalne umysu skadaj si stany wiata wewntrznego i zewntrznego. Sugeruje ona, e stany mentalne jednego podmiotu mylcego mog by czciowo konstytuowane w procesie interakcji z innymi stanami elementw rzeczywistoci spoecznej czy elektronicznej. W nowym ujciu elementy otoczenia s skadnikami rozszerzonego umysu okrelonego podmiotu, bdc przez to przedmiotem jego troski, by nie spowodoway zagroenia lub dy sfunkcjonalnoci w rodowisku elektronicznym czy spoecznym. Bartosz Janik i Micha Kamiski stawiaj sobie zadanie zidentyfikowania przynajmniej wstpnego moliwoci wykorzystania w kognitywistyce anal izy Bayesowskiej. Oferuje ona pewne filozoficzne ujcie prawdopodobiestwa, przydatne w obliczu niezupenoci danych takich wanie zjawisk jak umys. Krzysztof Rojek podejmuje problematyk autonomii w kontekcie prac Th omasa Nalega, pokazujc, co skania tego filozofa do uznania zagadnie wolnoci i odpowiedzialnoci za (tymczasowo) nierozwizywalne. Natomiast Seb astian Bodzak prbuje w wietle wspczesnej wiedzy kognitywistycznej o dpowiedzie na wymagajce wiele ostronoci oraz wnikliwoci pytanie, czy umys jest racjonalny. Wskazuje on na nowe warunki istnienia teje racjona lnoci. Umys nie jest jednolity, lecz rozbity na poszczeglne sfery poznawcze, a to z kolei rzutuje na widoczne niespjnoci ludzkich zachowa. Psychoanaliza wraz z rozwianiem si pozorw jej naukowoci swego czasu rzucia nieco (zniechcajcego) cienia na zagadnienie tak zwanego niewi adomego mylenia. Artyku Michaa Makowskiego rzuca na nie nowe wiato. Autor na podstawie zgromadzonych danych empirycznych wysuwa tez, i w mzgu istniej struktury, ktre odpowiadayby za niewiadomo, a jedn oczenie powstrzymuje si przed zastrzeeniami redukcjonistycznymi. Z kolei interesujcy tekst Justyny Rynkiewicz odkrywa te cechy umysu, ktre s odpowiedzialne za percepcj humoru. Jednoczenie jest prb opisu intelektualnych i emocjonalnych aspektw humoru za pomoc teorii ucielenionego umysu. Istnienie poczucia humoru wskazuje na to, e nasz umys jest w stanie rozumie informacje na wiele rnych sposobw i dostosowywa interpretacje do napywajcych danych. Postrzeganie automatyczne i schematyczne ma miejsce tylko do chwili, kiedy jest skuteczne; jeeli co nam nie pasuje, natychmiast przechodzimy do wnikliwej analizy sytuacji. Rozwaania te s o tyle ciekawe, e ukazuj t nieco trywialn czynno, jak jest suchanie artw, w nowym wietle. Nasz umys wynosi z tego wiele na pierwszy rzut oka niezbyt oczywistych korzyci, o ktrych mowa w tekcie. Natomiast Anna Szabelska postanawia wbrew potencjalnym obawom o niewieo i nieadekwatno tematu zestawi potencja myli czoowego strukturalisty, Claudea Lvi-Straussa z zapotrzebowaniem nauk poznawczych.

289

STS meets CS
Lvi-Strauss jako jeden z pionierw podejcia synkretycznego wykaza, e badania interdyscyplinarne nie mog stanowi zwykego poc zenia elementw rnych dziedzin, ale wymagaj ich twrczej, nowatorskiej syntezy. Dzia artykuw w numerze zosta zwieczony prezentacj tak zwanego p ostera, autorstwa Liliany Kozak, ujmujcego estetyk w ramy enaktywistycznej nauki poznawczej. W pewnym sensie jest to preludium do nastpujcego zaraz potem dziau przekadw. Niniejszy tom Via Mentis publikuje w jego ramach przekad artykuu Tomohiro Ishizu i Semira Zekiego pt. W stron ne urobiologicznej teorii pikna. W pracy tej niewtpliwie wartej lektury badania empiryczne czciowo zajmuj miejsce refleksji estetykw i filozofw sztuki. Do najistotniejszych wnioskw wycignitych ze wspomnianych bada naley ten, e zdolno do odczuwania pikna nie wydaje si uzaleniona od jednego rodzaju zmysu, lecz daje si wywoywa przez wiksz ich liczb. Za t aktywno odpowiadaby jeden wsplny obszar w korze mzgowej. W dziale recenzji znalaza si recenzja ksiki Wiesawy Sotwin Jak dziaa wola, czyli dynamika umysu (autorstwa Justyny Rynkiewicz) oraz recenzja numeru czasopisma Avant powiconego badaniom nad odpornoci (autorka recenzji: Anna Adamczyk). Natomiast Marcin Trybulec podsumowuje mi dzynarodow konferencj naukow Culture, Communication and Cognition, ktra odbya si w Lublinie w maju ubiegego roku. Jeli kto posdza nauki poznawcze za zbytni dywersyfikacj problemw, ktre odebrano filozofii umysu, to zapewne gotw bdzie wystosowa w obec przedstawionego numeru Via Mentis zarzut, e nie pomg on klarowaniu, rwnaniu i czyszczeniu drogi ku poznaniu natury umysu. Rzecz w tym, e redaktorzy zabezpieczyli si ju przed takim recenzenckim nokautem, form uujc temat swojego pierwszego tomu. Szczliwie udao im si zaprezentowa w sposb niewymuszony pewien wycinek tego obszaru pyta, ktry pokazuje zrnicowanie i jednoczenie rang zagadnie. By moe atwiej jest rn icowa ni ujednolica, prociej pokaza przekrj ni dokopa si do struktury. Pozostaje jednak otwarte pytanie: czy zdyscyplinowane denie do uzyskania analitycznie jednolitego i wyselekcjonowanego ujcia (niewtpliwie wygo dnego) nie jest cech raczej pewnych ambicji, rzutowanych na natur prze dmiotu docieka?

290

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

The nature of the mind (and whether or not it is hidden)


Abstract The first issue of the journal Via Mentis is dedicated to the nature of the mind. The volume shows how problematic this subject is, also in the context of cognitive studies, ostensibly organized and disciplined. Keywords: cognition; cognitive science; philosophy; mind; neuroscience.

291

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0015

Recenzja Stanu Rzeczy i refleksje recenzentw


Tytu: Stan Rzeczy Czstotliwo: procznik Wydawca: Instytut Socjologii UW

Do rzeczy antydyscyplinarnie

Baej Brzostek Instytut Filozofii Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu

Witold Wachowski Orodek Bada Filozoficznych w Warszawie ww[]avant.edu.pl

Przyjto: 14 czerwca 2013; zaakceptowano: 25 czerwca 2013; opublikowano: 30 czerwca 2013.

Abstrakt Autorzy wychodz od przegldu czasopisma Stan Rzeczy, ktre prbuje ustanowi dialog midzy socjologi a innymi dyscyplinami z krgu nauk spoec znych i humanistycznych, w stron szerszej refleksji na temat takich dialogw . Punktem odniesienia jest tutaj deklarowana przez redakcj Stanu Rzeczy antydyscyplinarno. Sowa kluczowe: antydyscyplinarno; dziedzina; interdyscyplinarno; nauki humanistyczne; socjologia. Podejmujemy si przyblienia naszym czytelnikom czasopisma Stan Rzeczy gwnie na przykadzie pierwszego tomu traktowanego jednak jako pretekst do prby szerszej diagnozy. Przede wszystkim przyjrzymy si samemu prof ilowi tego procznika deklarowanemu przez jego redaktorw co z kolei umoliwi nam pewn rozbudowan refleksj nad problematyk spe cjalizacji oraz interdyscyplinarnoci. Nastpnie dokonamy zwizego przegldu wsp omnianego tomu. Wreszcie sprbujemy wstpnie oceni stopie sprostania redaktorw i autorw Stanu Rzeczy ambitnym deklaracjom.

292

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Od rzeczy
(Moe slogan, moe zapalnik) W oglnej charakterystyce wasnego profilu zamieszczonej na stronie intern etowej www.stanrzeczy.edu.pl redaktorzy periodyku pisz (co warto przytoczy w caoci): Antydyscyplinarne pismo Stan Rzeczy za cel stawia sobie umol iwienie dialogu midzy socjologi a innymi dyscyplinami z krgu nauk spoecznych i humanistycznych: antropologi, ekonomi, filozofi, h istori, literaturoznawstwem, prawem, teologi etc. Interdyscyplina rno rozumiemy zarwno jako przekraczanie granic midzy wsko zakrelonymi polami badawczymi, jak i czenie rozmaitych technik i metod badawczych. Pragniemy powrci do badania spoeczestwa jako caoci, do opisywania i wyjaniania zjawisk spoecznych ze wzgldu na nie same, nie za z uwagi na specjalizacje wyznaczone przez narzdzia badawcze lub historycznie utrwalone podziay midzy obszarami zainteresowa poszczeglnych nauk. Uwany czytelnik na pewno zauway do bezporednie przejcie od pojcia anty- do interdyscyplinarnoci w dalszym zdaniu rozwijajcym. Sugestia ok azaa si chyba tak przemona, e oto na stronie Wydawnictw Uniwersytetu Warszawskiego (www.wuw.pl) przytoczono t not, ale z poprawionym pierwszym sowem, a wic: Interdyscyplinarne pismo "Stan Rzeczy" za cel stawia sobie (). Jednak nic nie rodzi si w prni ani nie przebiega poza wszelkim punktem widzenia160. W podtytule periodyku napisano: Teoria spoeczna. Europa rodkowo-Wschodnia. Pismo wydawane jest przez Instytut Socjologii Un iwersytetu Warszawskiego. Gwny trzon redakcji stanowi socjologowie. Wreszcie: ju sama przytoczona powyej wstpna charakterystyka profilu wskazuje na spoeczestwo jako przedmiot bada, i to niezdominowanych separatystyczn specjalizacj. Redaktorzy zachcaj do zgosze i dyskusji nad nowymi oraz nieoczywistymi zjawiskami spoecznymi, a przy tym nie ukrywaj swojego powizania z najlepszymi tradycjami socjologii uprawianej na Uniwersytecie Warszawskim. Mona by wic nie przykada specjalnej wagi do zaanonsowanej przez r edaktorw Stanu Rzeczy kategorii antydyscyplinarnoci i potraktowa je jako rodzaj sloganu reklamowego.

160

Cho to twierdzenia nie takie znowu oczywiste ; pozwlmy sobie jednak tutaj na niefilozofowanie.

293

STS meets CS
A jednak decydujemy si t wag przyoy. I to bez nadmiernych prb domniewywania intencji redaktorw. Uwaamy, e pojcie antydyscyplina rno pojawia si (konsekwentnie) we waciwym momencie i miejscu, pr owokujc nas do nawietlenia dwch kontekstw, czsto umykajcych uwadze. Pierwszy kontekst bywa ju naganiany, cho z rnym efektem; dotyczy on postpujcej specjalizacji, zwaszcza takiej z efektem (auto)szufladkowania dziedzin oraz obudowywaniem ich w ciany dwikoszczelne i antyrezonansowe. Owszem, podnosi si w tej kwestii krytyk, ktrej echa jednak nie doci eraj skutecznie tam, gdzie powinny dotrze przede wszystkim (najwyraniej wspomniane ciany skonstruowano skuteczne). To do tej sytuacji odwouje si motto widniejce na stronie czasopisma Avant, gdzie pozostawione samym sobie nauki wrcz dziwaczej, a bezradnie napominajcej je filozofii w jej obecnej (dominujcej) postaci grozi po prostu zmurszenie. Postpujca specj alizacja naukowcw nie wydaje si czym zym, jeli ujmowa j czysto zadaniowo, w ramach domknitych funkcjonalnoci i przy skromnych ambicjach teoretycznych. Tu mdr(k)a szkieko i oko wypada tylko uszanowa, szczeg lnie w spoeczestwie, gdzie promocja wiedzy naukowej pozostawia nieco do yczenia. Gorzej jest, gdy dany specjalista ze swoim czujnie selekcjonujcym aparatem poznawczym prbuje odpowiedzie na pytania bardziej uniwersa lne czy dotykajce idei oraz interesw znacznie szerszej grupy. Odebra nie w tej kwestii rzekomego monopolu filozofii (jako nie-nauce) zrobio prawdopodobnie tyle dobrego, co i zego. To dlatego chciaoby si woa o antydysc yplinarne przeamanie perspektywy, o przywrcenie umiejtnoci syntezy (nie eklektyzmu), ktra nie wytrzymuje duej w zamkniciu jednego logarytmu ani w absurdalnie wyselekcjonowanych warunkach perfekcyjnego eksperymentu. Kontekst drugi: obecna kondycja pojcia interdyscyplinarnoci. Nie ukr ywamy, e ten kontekst omawiamy tutaj praktycznie tylko lokalnie. Mamy na myli pewne niepokojce symptomy dewaluacji tego pojcia, obserwowane na polskiej arenie aktywnoci naukowych. Z jednej st rony interdyscyplinarnym mieni si ju powoli wszystko, co nosi jakiekolwiek znamiona kontaktu czy nawet jednostronnego nadania komunikatu (typu zapytanie retoryczne). Wystarczy powici kilka chwil na przejrzenie zasobw internetowych pod tym wzgldem: ochoczo stempluje si tym pojciem coraz wiksz liczb konf erencji, czasopism, inicjatyw badawczych i zwykych monografii. Uywa si go ju troch jak zaklcia, a troch jak hasa-wytrychu do drzwi nowoczesnoci i na fali dobrej promocji. Kolokwializujc: byle rozmowa midzy panem, w jtem a plebanem bywa ju okrelana jako interdyscyplinarna. Z drugiej strony rwnie interdyscyplinarno ujta w powanie za krojonych projektach naukowych bywa podejrzana. Jak bowiem rol faktycznie peni owo inter - w odniesieniu do coraz to nowych (skdind brzmicych inspirujco) post aciach rozwijajcych si (bo i coraz lepiej finansowanych) neuronauk? Czy neurosocjologia, neuroestetyka, neuroarcheologia faktycznie oznaczaj rw-

294

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nouprawnione dialogi i syntezy? Czy nie jest na razie tak, e neuro -feuda otoczy si wianuszkiem subdyscyplin czciowo ubezwasnowolnionych i metodologicznie przeformuowanych na jego wasn mod (prby tak zwanego naturalizowania fenomenologii byy moe pierwszym tego przykadem)? Wierzymy, e jest to tylko nasze wraenie spowodowane okresem przejci owym neuronauk i e faktycznie mona liczy na ich wiksz autorefleksj i spokornienie (jeeli to odpowiednie sowo). Tymczasem jednak do trudno wskaza nam zwaszcza na krajowym polu naukowym umiarkowanie wzorcowy przykad takiej zdemokratyzowanej interdyscyplinarnoci, jak obiecuje samo pojcie161. Nie bez powodu zastrzeglimy si co do zasigu naszej refleksji nad karier tego pojcia. Jeeli nie miarodajna, to na pewno popularna i wpywowa Wik ipedia w wersji polskiej tak oto przy uyciu 45 sw i braku jakiegokolwiek odsyacza do rde okrela interdyscyplinarno: to rodzaj wsppracy naukowej, w ktrej naukowcy przy pomocy typowych dla swoich dyscyplin podej staraj si doprecyzowa wstpnie sformuowany problem. W wyniku dziaa interdyscyplinarnych powstaje specyficzna nowa wiedza przedstawiajca podejcie o dmienne od podej reprezentowanych przez dziedziny, na ktrych si opiera. Przykadem nauki interdyscyplinarnej jest kognitywistyka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Interdyscyplinarno). Nie pojawiy si przy tym adne zastrzeenia ze strony administrujcych i ewaluujcych dziaaczy Wikipedii. Tymczasem autorzy wersji anglojzycznej hasa postawili na bardziej wymagajcego czytelnika: liczy sobie ona 3.076 sw i okoo 70 odnonikw rdowych ( https://en.wikipedia.org/wiki/ Interdisciplinarity). Podkrelaj rwnie niebagatelno kreatywnego przekraczania istniejcych barier i fundowanie na tym nowego sposobu mylenia, co wie si z szeregiem trudnoci162. Czy przekraczanie granic i kreatywno mylenia mona sprowadzi do narzucania kompromisu i dyktatu aksjol ogicznego? Jeeli jednak czytelnik w adnym wypadku nie ufa takim oddolnym repozyt oriom wiedzy zachcamy do zapoznania si z tymi powaniejszymi, nobl iwymi i oficjalnymi, ktrych przykadem moe by Stanfordzka Encyklopedia Filozofii. Wprawdzie nie zredagowano w niej hasa interdyscyplinarno, ale pojawia si ono w kilku interesujcych kontekstach, midzy innymi w toku omawiania pojcia Jednoci nauki (The Unity of Science; Cat 2013). Autor tego opracowania, Jordi Cat omawia pojcie jednoci i jednoczenia nauk w kontek161

Autorzy niniejszej recenzji deklaruj zawenie swojego ogldu problemu do zakresu filozofii, nauk spoecznych i kognitywistyki.
162

Np. (cytujc): It is about creating something new by crossing boundaries, and thinking across them.

295

STS meets CS
cie wsppracy oraz pluralizmu, nie sprowadzajc zagadnienia do prostej konstatacji typu: Naturalizujesz si, przejmujesz nasze wspaniae wzorce metodologiczne rodem z science bdziesz naszym partnerem w jednoczeniu nauk. By moe na mknce wierzchowce mainstreamu neuronauk taka refleksja dopiero spadnie. Wobec powyszego antydyscyplinarno okazuje si doranie lepszym pojciem. Minimalistycznym, nieco dezorientujcym; moe mniej podatnym na zmonopolizowanie, a na dewaluacj o tyle, o ile postaraj si o to jego uytkownicy na fali refleksji nad interdyscyplinarnoci. A jeeli pojcie antydy scyplinarnoci samo nie odegra tutaj duej roli, to by moe odegra j niebe zporednio, jako zapalnik czy jedna z iskier. Wyraamy przekonanie, e to w anie interakcje dyscyplin wymagaj szczeglnego namysu nad wasnym jzykiem oraz monitorujcej autorefleksji (rwnolegle do wewntrznego monit oringu metodologicznego). Nawet jeeli bdzie to niekiedy prowadzio do paru krokw wstecz, spowolnie i niszej spektakularnoci raportw badawczych.

Do rzeczy
(Czyli: diable, daj nam dobrych wrogw) Mona powiedzie ju na podstawie zerknicia w sam spis treci, e Stan Rzeczy wkroczy w wiat periodykw naukowych do efektownie. Tematyk pierwszego numeru (1(1)/2011) opanoway demony i ju autor przedmowy do owego tomu wskazuje na kopotliwo tego tematu, a nam nie pozostaje nic innego ni si z nim zgodzi. We wspomnianej przedmowie jest oczywicie zawarta pewna doza uwodzenia, ale te jest si z czego tumaczy. Tak n aprawd demona, szatana ikonicznie (moe nawet literalnie) mamy wszdzie w brd. Sta si ju maskotk kultury zachodnioeuropejskiej, poniekd op odatkowan i opatrywan kodami kreskowymi. Niemniej Micha uczewski, redaktor naczelny omawianego periodyku, d obitnie podkrela w kontekcie tego wszystkiego, e nauki spoeczne i human istyczne wrcz opieraj si na zapominaniu o szatanie jako szatanie wanie. Co wicej, poniewa yjemy przecie w epoce systemw zabezpieczajcych systemy zabezpieczajcych systemy nie tylko zapomniano o szatanie, ale zapomniano rwnie, e o nim zapomniano. Ten sam autor nieco pniej, w artykule zatytuowanym Demoniczne rda nauk spoecznych, stwierdza dobitnie: Nowoczesne nauki spoeczne nie zrodziy si wtedy, gdy zapomnielimy o Bogu, lecz wtedy, gdy zapomnielimy o szatanie. Represja szatana bya niezbdna, aby nauki spoeczne w ogle mogy powsta, to znaczy aby mg powsta waciwy im przedmiot, cel i metoda (uczewski 2011: 16).

296

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Jak zaznacza autor na marginesie, procesy spoeczne konstytuujce nauk mona opisa Latourowskim jzykiem czarnych skrzynek i mediacji, a take tez Radosawa Sojaka o wbudowaniu w nauk amnezji o procesie jej ko nstrukcji spoecznej. uczewski, idc tym tropem, prbuje mwi take o w ypieraniu elementw demonicznych. Motyw demona permanentnego konsekwentnie strukturyzuje cay omawiany tom. Obejmuje on cztery gwne zdemonizowane dziay, ktre uzupeniono o pity: Recenzje i polemiki. Numer otwiera mona by powiedzie, e triumfalnie Powrt demonw. Poza wspomnianym tekstem uczewskiego zamieszczono tutaj przekady: krtki tekst Ernesta Gellnera o motywie diaba w filozofii nowoytnej oraz dwa Niklasa Luhmanna Nakaz boy jako forma wolnoci i Wyrnicowanie si religii oba prezentujce spoeczestwo z perspektywy rnicowania w kontekcie religii. Ponadto znajdujemy tutaj tekst Marka Kurowskiego powicony teorii Luhmanna w powyszym konte kcie, a take Tomasza Stpnia studium natury zych duchw w ujciu w. T omasza z Akwinu. Drugi dzia numeru to Demony w humanistyce, w ktrym Gabriela Matuszek poprzez Demony Przybyszewskiego przyblia demoniczn wczesn nowoczesno, natomiast Magdalena Zowczak w Ostronie z wyobrani! Uwagi o antropologii i demonologii przyglda si konsekwencjom potraktowania wyobrae jako faktw spoecznych z perspektywy antropologii. Humanistyka to tylko pewien fragment wspczesnego wiata (naukowego). Std nastpnym dziaem omawianego numeru jest dzia Demony w ekonomii, ktry zawiera prac Piotra Korysia prezentujc myl Karla Polanyiego wraz z obrazem niszczycielskiego wczesnego kapitalizmu, a take przekad tekstu Polanyiego Samoregulujcy si rynek i fikcyjne towary: praca, ziemia i pi enidz. Natomiast dzia Egzorcyzmy od razu nasuwa na myl pa kiet kontrowersyjnych, ale przecie niebywale widowiskowych praktyk radzenia sobie (nieki edy tylko doranego lub bardzo mozolnego) z demonami. Tymczasem mamy tutaj do czynienia z metaforycznym ju okieznywaniem i mantrowaniem. Tadeusz Szawiel zastanawia si nad realiami obecnoci filozofii w naukach (spoecznych), wskazujc na bariery takich relacji. Przekad tekstu Petera Bergera Co si stao z socjologi? zestawiony zosta z komentarzem Stanisawa Burdzieja do Bergerowskiej gorzkiej konkluzji upadku socjologii. Z kolei przekadowi tekstu Michaela Burawoya Krytyczny zwrot ku socjologii obywatelskiej towarzyszy wywiad z tym autorem, kontrowersyjnym rzecznikiem tak zwanej socjologii obywatelskiej. Ostatecznie wspomnijmy te tutaj o warstwie peryferyjnej numeru, wpywajcej przecie na jego warto. O recenzjach i polemikach ju bya wzmianka (a jest to a dziewi tekstw), ale chodzi nam tutaj rwnie o dodatek z bi o-

297

STS meets CS
gramami autorw, dwujzyczne abstrakty i st aranne bibliografie a take o szat graficzn najwyraniej bdc efektem spjnej i konsekwentnej wizji plastycznej.

Na rzecz
(Albo dyscyplinowanie pynnego) Bez wtpienia takie, a nie inne domknicie tego tomu jest do umowne, a perspektyw demonizowania i egzorcyzmowania mona by konsekwentnie tumaczonym, zgrabnym rozmachem rozcign rwnie na pewn grup tekstw i subtematw dwch pozostaych numerw, ktre zdyy si ju ukaza. Fascynujcy demon przewituje przecie przez zjawisko konfliktu konkurencyjnoci w nauce chocia przedmwca drugiego numeru sugestywnie przekierowuje uwag na kogo innego retorycznym westchnieniem: Panie Boe, daj nam dobrych wrogw, przyjaci znajdziemy sobie sami (uczewski 2012: 10). Rwnie wszechstronna (nie zawsze oczywista) obe cno greckiego ducha (trzeci numer) w naszej kulturze oraz wrcz myleniu nie obywa si bez skojarze z greckim daimonionem (do ktrego skdind nawiza Tomasz Stpie w omwionym pierwszym tomie Stanu Rzeczy). Nie czujemy si kompetentni, by oceni warto kadego z tych tekstw pod ktem reprezentatywnoci oraz adekwatnoci bo te i spektrum naukowe tego tomu jest ambitnie zrnicowane. Nie wtpimy przy tym we wnikliw ocen, jakiej doczekaa si kada z tych prac i kady przekad. Jednak p owiedzmy sobie jasno: potencjalna warto przedstawionego tomu nie jest pr ostym wynikiem zestawienia wyselekcjonowanych prac, ktre mwiyby same za siebie, czyli: bierzcie nas takimi, jakie jestemy. I nie w kadym z tych tekstw doszukiwalibymy si przejawu idei antydyscyplinarnoci tak ochoczo na wstpie podchwyconej. Byaby to by moe owocna i ciekawa, ale n adintepretacja. Tak jak sentencjonalny nomen omen diabe tkwi w szczegach, tak my w tym przypadku zdecydowanie pooylibymy akcent na odredakcyjnym kleju spajajcym teksty w tym zestawie. w zbir nie jest dla nas recenzentw przezroczysty jako zbir cho oczywicie na tej transparencji polega w duej mierze sztuczka (w niepejoratywnym sensie tego sowa). Zbiorowi temu nadano struktur i dynamik; monta moe by tu taj z powodzeniem traktowany jako sztuka, a nie jako przejaw manipulacji; gwn doz antydyscyplinarnoci wniosy tutaj rce redaktorw. Nie mwimy o jakiej ostentacyjnej perfekcji czy fajerwerkach warsztatowych redaktorw; jest to grupa ludzi doskonalcych si w tej profesji z kadym kolejnym tomem, a ich grono wsppracownikw (Rada, recenzenci itd.) jest rzeczywicie godne uwagi. Podkrelamy, e ju z pierwszego tomu periodyku przebija wola red agowania kreatywnego. Tym bardziej jest to istotne, e nieczsto spotyka si jej

298

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


lady w krajowych czasopismach naukowych, nie mwic ju o przygodnoci budowania public relations. Ale czy inspiracji do kreatywnego redagowania publikacji naukowej warto szuka wycznie w sferze publikacji nauk owych?... Pozostaje rwnie pytanie, w jaki sposb mona by tak (domnieman, bo zupenie nieskonsultowan z redaktorami Stanu Rzeczy) ide antydyscyplinarnoci rozwija, jaki miaaby mie status i perspektywy. W tym momencie ponownie chcielibymy odej na chwil od gwnego przedmiotu naszego przegldu. Wolff-Michael Roth, badacz wyjtkowo barwny i niesforny, dziaajcy na styku midzy innymi kognitywistyki, spoecznych studiw nad nauk i bada nad edukacj, pokusi si niedawno o krytyczne refleksje nad ideami inter-, multi- i transdyscyplinarnoci. Roth prezentuje szczegln, dynamiczn wizj dyscyplin oraz procesw przeamywania granic midzy nimi, pokazujc ich temporalny i kontekstowy charakter. W tym wietle obecne, sztywno w ydzielone (sub)dyscypliny (swoiste silosy) to nic innego jak silnie zinstytucjonalizowane i (tak, tak) kontrolowane przez ksigowych tosamoci niegdysie jszych ywych inicjatyw, ktre dopiero musiay sobie przetrze szlak w ni eprzewidywalnym tyglu nauk. Roth wskazuje na potencjaln sprzeczno w ewntrzn interdyscyplinarnoci, gdy stwierdza, e powoujc w orodku badawczym czy akademickim now inicjatyw w zakresie bada interdyscyplinarnych, tworzymy tym samym kolejny przyszy silos. Stwierdza przy tym: Wsppraca midzy dyscyplinarnymi silosami wydawaa si szczeglnie trudna, gdy badacze spoeczni zarzucali przyrodoznawcom obie ktywizm i realizm, a przyrodoznawcy oskarali badaczy spoecznych (w tym pedagogw), e [zajmuj si] postmodernistycznym ch amem. () To, co liczy si dla mnie, to rozwijanie idei jest to w istocie kolektywne i hybrydowe przedsiwzicie poniewa nic, czym mgbym si zajmowa, nie miaoby sensu, gdyby nie byo zawsze i nie ustannie pojmowane i nakierowane na Innego (Roth 2013: 207). Redaktorzy Stanu Rzeczy wydaj si deklarowa podobne, a na pewno komplementarne ambicje, gdy pisz o potrzebie powrotu do badania spoeczestwa jako caoci i zjawisk spoecznych ze wzgldu na nie same. Jeeli uda si utrzyma takie denie jako stan nieustannie autorefleksyjny, nie bdz ie chyba obawy o wznoszenie kolejnego silosa.

299

STS meets CS
Przytaczane rda Cat, J. 2013. The Unity of Science. rdo: http://plato.stanford.edu/entries/scientificunity/ (data dostpu: 11.06.2013). Stan Rzeczy 1(1)/2011, 1(2)2012 i 1(3)2012 Roth, W.M. 2013. Od przetwarzania informacji do peni czowieka. Prze. . Afeltowicz. Avant, 1/2013: 207. http://www.wuw.pl http://www.stanrzeczy.edu.pl http://pl.wikipedia.org/wiki/Interdyscyplinarno https://en.wikipedia.org/wiki/Interdisciplinarity

To the heart of the matter and antidisciplinarity


Abstract The authors conduct an overview of the journal Stan Rzeczy (lit. "The State of Things") which attempts to set a dialogue between sociology and other disciplines from the social sciences and the humanities. The antidisciplinary perspective claimed by the editors of Stan Rzeczy serves as the departure point for the overview. Keywords: anti-disciplinarity; branch; humanities; interdisciplinarity; social sciences.

300

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Artysta tego numeru

301

STS meets CS
AVANT, wol. IV, nr 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0016

Rzebic w bkicie
Wywiad z Ann Brudzisk

(Fotografia z archiwum Anny Brudziskiej)

Pytania przygotowa: Przemysaw Staro; redakcja: Witold Wachowski.

Niebieski, bkit... Dlaczego akurat po t barw chtnie Pani siga? Bkit od zawsze by wybranym nie, raczej predestynowanym kolorem [miech]. Moim ulubionym zajciem byo, jak i jest wpatrywanie si w niebo, w jego niesamowite zjawiska i kolor. Co symptomatyczne, wyczytaam, e rwnie moi ulubieni artyci, tacy jak Yves Klein i Odilon Redon, kontempl owali niebo By moe znalezione przeze mnie w dziecistwie niebieskie szkieko podczas zabawy w robienie sekretw wpyno na moj percepcj i uwarunkowao upodobania estetyczne. Byo ono dla mnie magicznym talizmanem, kawakiem jakiego innego wymiaru, nieba. Zreszt potem miaam ca kolekcj

302

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


szkieek, i pewnie dlatego wybraam kierunek Szko artystyczne na wrocawskiej Akademii Sztuk Piknych, ktry to potem, po zachyniciu si cigle odkrywan sztuk, zmieniam na bardziej uniwersalny kierunek Rzeba, chcc nauczy si konstruowania przestrzeni. To wanie z kawaka niebieskiego szkieka wzi si Wasny kawaek nieba, czyli cykl realizacji czy to przestrzennych, czy malarskich, gdzie dominuje bkit. W czasie moich studiw na temat koloru niebieskiego dowiedziaam si, e na przykad Goethe w swojej Teorii koloru pisa o tym, e niebieski jest energi sam w sobie, czy te filozof Gaston Bachelard twierdzi, e najpierw jest nic, potem gbokie nic, a dopiero potem jest gbia bkitu Podobnie wypowi edzia si Yves Klein, i bkit jest niewidzialnym, ktre staje si widzialnym. Byam zaskoczona, e oni odczuwali to, co ja sama czuam wobec bkit u.

Z ktrym kolorem najbardziej lubi Pani zestawia odcienie niebieskiego? Czy w sposb szczeglny ceni Pani ktry jego odcie, odcienie? Z niebieskich najbardziej lubi tak zwany bkit nieba, poniewa jest najba rdziej czysty i przestrzenny, a take ultramaryn, ktra jest bardziej tajemnicza i wcigajca W realizacjach rzebiarskich uywam bkitu nieba, a w malarstwie lubi zestawia ze sob gam koloru niebieskiego: od turkusowej zieleni poprzez bkit nieba, kobalt, granat a do ultramaryny i fi oletw. Wtedy obrazy s monochromatyczne, ale zrnicowane. Tak naprawd to niebieski jest najbardziej kolorowy ze wszystkich barw... Lubi te ko ntrastowe poczenie niebieskiego z pomaraczowym, ktre wypywa rwnie z obserwacji nieba.

Czy wie Pani niebieski z jak szczegln symbolik? Niebieski sam nasuwa skojarzenia. Dla mnie to bezmiar, bezkres, jest najbardziej przestrzennym ze wszystkich kolorw pewnie to te powd, dla ktrego si nim zajmuj. Daje odczucie nieskoczonoci. Powiedziaabym, e niebieski to nieskoczono otwarta, a nie zamknita w kolorze Jest najbardziej mistyczny, a poprzez to, e jest barw nieba, ma w sobie co z wieczn oci...

Czy instalacje s dla Pani poszerzeniem perspektyw, jakie daje mala rstwo? Czy moe maj one dla Pani jak szczegln warto, jako zupenie autonomiczna forma sztuki?

303

STS meets CS
W instalacjach bkit, ktrego uywam, dodatkowo jeszcze powiksza, ro zszerza przestrze. Natomiast w malarstwie, uywajc bkitu, uprzestrze nniam na swj sposb obrazy. Pamitam takie poetyckie stwierdzenie Kandinskiego, e kada linia nosi w sobie, acz gboko ukryte, pragnienie stania si paszczyzn Kiedy, mylc o tym, odwrciam t tez, i powstao stwierdz enie, e i paszczyzna chce sta si lini. A parafrazujc dalej: mona powiedzie o zwizku paszczyzny i przestrzeni, e kada paszczyzna nosi w sobie pragnienie stania si przestrzeni Czasami moemy zobaczy wok nas zjawiska z pogranicza; to mnie interes uje, ten moment przeradzania si Co na ksztat budowania si paskorzeby. Czsto s to zudzenia optyczne, lubi to fotografowa. Zreszt zrobiam na ten temat kilka eksperymentw wizualnych. Jeli jest taka moliwo, prezentuj swoje bkitne wielkoformatowe obrazy o gstej jednorodnej materii, aranujc je tak, aby budoway otwarte kolorystyczne continuum, totalnie zawadniajce przestrzeni wokoo oraz widzami. W ten sposb chc poczy rozwizanie przestrzenne z materi malarsk. Natomiast realizuj rwnie zupenie autonomiczne obiekty rzebiarskie , jak na przykad ostatnio projekt monumentalnej niebieskiej Wstgi Wolnoci inspirowanej wstg Mobiusa i lemniskat, czy jeszcze wczeniej environment Bluebox, w formie zamknitego pomieszczenia pomalowanego cakowicie na niebiesko, gdzie wrcz zatracao si poczucie grawitacji bya to przestrze Nie-wymiaru. By to te wasny kawaek nieba, tylko uprzestrzenniony, w formie prostopadocianu pomieszczenia.

Dlaczego natura jest tak czstym motywem Pani prac? Szczeglnie czerpi z ywiow nieba i wody, przekadajc je na jzyk abstrakcji. Std wziy si obrazy Profile nieba i Atole nieba. Obecnie mieszkam bardzo blisko play, prawie codziennie stykam si z przestrzeni i czyst n atur. Filmuj kamer niebo w ruchu i je fotografuj. To daje wiele inspi racji. Tydzie temu wrciam z sympozjum artystycznego na greckiej wyspie Z akynthos i cigle jestem pod ogromnym wraeniem. W jednej z wielu zatok spotkaam po raz pierwszy tak intensywny kolor morza; wygldao to tak, jakby wod stanowia nierozwodniona farba o nasyceniu okrel to pojciem z palety kolorw CMYK 100 % Cyan. Lubi porusza si po mapach Google i oglda z perspektywy nieba Ziemi, to niesamowite uczucie widzenia z gry. Tak te powsta cykl obrazw, ktre nazwaam Esencje natury, a ktrych roboczy tytu brzmi Pomidzy, poniewa s one widziane wanie z tej perspektywy, pomidzy niebem a ziemi.

304

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Skd wzi si pomys na Laboratorium Linii? Z obserwacji natury, lektury, midzy innymi Kandinskiego. To odnajdywanie w naturze formy abstrakcyjnej, takiej jak linia, i malowanie czy pigmentowanie jej niebieskim kolorem jako tworu artystycznego. To wybr gazi, rn orodnych traw, odyg, pniej przechodzc do konarw, a potem i drzew. To rwnie odnajdywanie linearnoci w wiecie nie-naturalnym, technicznym, std wybr takich elementw jak m.in. ruby, druty. Zainspirowaa mnie te praca przy tworzeniu oraz sama obserwacja moich obrazw, gdzie pojawiaj si ciekajce, spiralne linie farby chciaam je pokaza poza materi malarsk i wycign poszczeglne z nich, badajc jakby w laboratorium, prezentujc czasem na szklanych pytkach. Fascynuje mnie technika rozlewania farby, tak te czciowo maluj obrazy. Tworz si wtedy pikne i niepowtarzalne zjawiska, midzy innymi linearne, ktre specjalnie chc uwypukla. Teraz realizuj cykl obrazw, wanie w ramach t ematu Laboratorium linii, ktry jest dalsz kontynuacj wczeniejszych Struktur niebie-a-skich. Prezentacja instalacji zoonych z niebieskich drzew to wasny kawaek nieba, ale to te manifestacja pikna linearnoci w przyrodzie. Pamitam, jakim trudnym zadaniem byo zawieszenie we wrocawskiej Galerii BWA bkitnego siedmiometrowego drzewa, klonu, w taki sposb, aby wyrastao pniem z sufitu i gaziami wchodzio w posadzk. Chciaam stworzy przestrze odrealnion, dodatkowo wzmacniajc j prezentacj wielkoformatowych, czt erech wiszcych vis a vis siebie niebieskich pcien, gdzie rwnie pojawiay si formy linearne. Fragmenty drzewa zdaway si by mega -powikszeniem kadrw na ptnach. Inny przykad to realizacja wystaw tych obrazw w p oczeniu z instalacj zoon z dziewiciu niebieskich konarw drzew w po rtach lotniczych w Gdasku i we Frankfurcie, gdzie niebiesko bya szczeglnie bliska niebiaskoci.

Mogaby Pani wymieni artyst czy artystw, ktrzy szczeglnie Pani inspiruj? Mam wielu ulubionych artystw, w dzieach ktrych dostrzegam wraliwo, ktra jest mi bliska; midzy innymi moim mistrzem sztuki wspczesnej jest Yves Klein; inspiruje mnie twrczo Edwarda Krasiskiego. Bliskie jest mi malarstwo Williama Turnera, realistyczne obrazy Andrew Wyeth`a czy obiekty ze szka wrocawskiego artysty Jerzego Rosoowicza, poniewa inter esuj mnie dziaania ze wiatem. Bardzo ceni twrczo polskiego artysty Romana Opaki za uczynienie z wasnego ycia artystycznego continuum. No i oczywicie sztuka Magdaleny Abakanowicz.

305

STS meets CS
W jakim stopniu czuje si Pani zrealizowana jako artysta? Chyba aden artysta nie czuje si do koca speniony, bo zawsze jest przed nim co jeszcze do odkrycia i zrealizowania. Nawet najwiksi mistrzowie rnych dyscyplin sztuki mwili o swoim niespenieniu. Sam siebie traktuj caociowo, sztuka jest czci mnie, nie chc realizowa tylko tej czci siebie, dlatego blisze mi jest podejcie speniania si jako czowieka, rwnie w aspektach midzyludzkich. Sztuka to te dla mnie pewnego rodzaju sacrum u mnie dopenia potrzeb dotykania Nieba, Absolutu. Myl, e dopiero samorealizacja na tych paszczyznach umoliwia osignicie prawdziwej peni, ktra w jednym momencie staje si nieskoczonoci.

Anna Brudziska
Urodzia si w Gliwicach. Studiowaa na Wydziale Malarstwa i Rzeby we wrocawskiej Akademii Sztuk Piknych. W roku 1999 uzyskaa dyplom mag istra sztuki pod kierunkiem prof. Alojzego Gryta oraz prof. Piotra Baejewskiego. W roku 2003 zostaa dwukrotn laureatk VI Oglnopolskiego Konku rsu Malarstwa Modych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocawiu. Jest czo nkiem Zwizku Polskich Artystw Plastykw. Jej obrazy znajduj si w kolekcjach prywatnych i muzealnych w Polsce i za granic. Jest autork koncepcji artystycznej p.t. Wasny kawaek nieba. Artystk fascynuje niebieski w swoich pracach bada moliwoci tego koloru oraz rozpatruje konceptualnolingwistyczne granice samego pojcia.

Waniejsze wystawy:
2013 Gdask, Galeria Pionova wystawa zbiorowa pn.: VerticART 2009 Lublin, Galeria BWA Labirynt wystawa zbiorowa pn.: Energia koloru 2008 Gdask, Galeria Pionova wystawa indywidualna pn.: Esencje natury 2008 Wrocaw, Muzeum Miejskie wystawa indywidualna pn.: Esencje natury 2006 Cieszyn, Galeria Uniwersytecka wystawa indywidualna pn.: Wasny kawaek nieba 2005 Niemcy, Frankfurt/Main, Frankfurt-Hahn Airport wystawa indywidualna pn.: Wasny kawaek nieba 2005 Niemcy, Taunusstein, Galerie IFAK wystawa grupowa Moda Sztuka z Polski (Junge Kunst aus Polen) 2004 Szczecin, Zamek Ksit Pomorskich BWA wystawa XX. Festiwalu Polskiego Malarstwa Wspczesnego

306

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


2004 Gdask, Port Lotniczy wystawa indywidualna pn.: Wasny kawaek nieba 2003 Szczecin, Galeria ZPAP Koski Kierat Dyskurs malarstwa z wrocawskiej Akademii Sztuk Piknych wraz z prof. P. Baejewskim, prof. A. Dymitrowiczem, prof. A. Klimczak-Dobrzanieckim i prof. K. Skarbkiem 2003 Wrocaw, BWA, Galeria Awangarda V. Krajowa Wystawa Malarstwa Modych 2002 Szczecin, Zamek Ksit Pomorskich BWA wystawa XIX. Festiwalu Polskiego Malarstwa Wspczesnego 2002 Wochy, Colle val dElsa, Podere Mollano, Galeria Loserie Sztuka rodkowej Europy 2002-2001 Wrocaw, Galeria W Pasau autorska wystawa pt.: Wasny kawaek nieba 2001 Warszawa, CSW Zamek Ujazdowski akcja multimedialna Przekroje nieba 2001 Czechy, Vysoke Myto, Muzeum Miejskie wystawa grupowa 2001 Czechy, Kraliki, Muzeum Miejskie wystawa grupowa 2001 Niemcy, Taunusstein, Galerie IFAK wystawa indywidualna pn.: Wasny kawaek nieba 2000 Lubin, Galeria Zamkowa wystawa indywidualna pn.: Wasny kawaek nieba 2000 Warszawa, Galeria Dziaa wystawa grupowa pn.: Kontynuacja i sprzeciw 1999 Wrocaw, Galeria Miejska wystawa podyplomowa pn.: Wasny kawaek nieba

Wicej informacji na: http://www.anblue.net

Kto, kto w pamici zachowa obraz czynnego wulkanu lub widzia, jak w ko nwertorze rozarza si, kipi surwka, ogldajc ostatnie obrazy Anny Brudziskiej, bdzie skazany na asocjacje zwizane z chemi i temperatur procesw spalania. Te obrazy maj form czsto oksymoroniczn, jak wiersze barokowe, pene ruchu, wibracji i sprzecznoci, czenia barw kracowo przeciwsta wnych, czenia ognia z wod, oranu z indygo, czenia lodowatej bieli tytan owej, spoczywajcej na dnie niedostpnego leja, lebu, krateru z mysi szar oci, lub bieli, ktra jak twardy okie rozpruwa ciemn wen kobaltu. Na obrazach Brudziskiej dziej si kosmiczne dramaty, bierze w nich udzia materia w stanie wrzenia i katastrofy, jest to zreszt poziom abstrakcji ocier ajcej si o wcielenie, dcej do zawizka, do postaci skulonego embrionu, raz gstniejcej innym razem rozrzedzonej, wyostrzonej lub mgli stej. () Fragment tekstu Jerzego Kronholda Ogie krzepnie, blask ciemnieje, 2008.

307

STS meets CS

Malarskie gesty autorki obrazw, pene dynamiki linie i plamy sprawiaj wr aenie zatrzymanych w ruchu biologicznych form. Zmieniajce si odcienie i barwy zachowuj przy tym swoje monochromatyczne waciwoci. Na duych paszczyznach specyficzne, gwatowne dziaania wzmagaj optyczne efekty ruchu. (...) Rozgrywanie paszczyzny obrazu w granicach jednego jakby koloru daje nieskoczon ilo rozwiza (take poprzez zmian tonacji od ciepych do zimnych). W obrazach tych daje si dostrzec badawcz natur artystki, nasycajcej bkit w wielowariantowy sposb przez dodanie kilku odcieni wylewanej farby, zamanych fioletw, niebieskich szaroci itp. Ciar poszczeglnych planw powierzchni malarskiej okrela intensywno koloru i zrnicowan faktur. Anna Brudziska wydaje sie czy abstrakcj geometryczn z abstrakcj ekspresyjn, logik porzdkujcych zaoe ko nstrukcyjnych z technik spontanicznego uywania farby. Bkit tak eksponowany w twrczoci autorki czy sie z wieloma skojarzeni ami. Symbolizuje niebiasko, spokj, uduchowienie, rozwag, nieskoczono, wiar i nadziej. Fragment tekstu prof. Krzysztofa Skarbka Nieograniczono bkitu.

Stylistyka obrazw Anny Brudziskiej mieci si midzy cakowitym abstraktem, a przedstawieniem wyjtkowych fenomenw. I nic bardziej interesujcego ni wanie to, co moemy odnale pomidzy co niedookrelone i tajemnicze. Dopenienie przychodzi bowiem w osobistych przeyci ach odbiorcy kontemplujcego te niezwyke dziea sztuki. () Anna Brudziska dokonaa stworzenia obrazu permanentnej przemiany, istoty efemerycznoci i niestabilnoci bez stworzenia niestabilnego dziea. Te harmonijne symfonie barw, temperatur oraz gra wiate na paszczynie s szczeglnym doznaniem odczucia pozb awionej grawitacji wolnoci i municia wzniosoci. Fragment tekstu Igora Wjcika Fenomeny wyobrani.

308

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

309

STS meets CS
AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Preface
Dear Readers, it is with pleasure that we present to you the first issue of AVANT this year. As usual, it is one primarily consisting of translations,163 and its thematic frame is STS meets CS. This is an open rather than an enclosing frame meaning that our intention was not to present a collection of texts each of which fulfils the notion of a stimulating connection or a meaningful conclusion of the disagreement between Studies on Science, Technology and Society (STS) and Cognitive Sciences (CS). No, what mattered to us was to reveal certain important moments in the work of both researchers into human nature in its wide spectrum, from biology to phenomenology, as well as researchers into research practices of the former. These are moments of unlocking, opening or even dismantling the black boxes of our individual and social reality, up to the point of losing the very ground beneath our feet. STS and Cognitive Sciences seem the most spectacular in this respect, although they are far from the only ones. The former has an opportunity to negate the appearing opinion of making reality less real (for instance through sociology of artifacts), whereas cognitive studies to deal with the accusations of nave scientism in research into human cognition. This is excellently shown in Bruno Latours by now classic paper which r efutes the opposition between society and technology. In this respect, Ewa Biczyk touches on the phenomenon of technoscience together with its pote ntial threats. ukasz Afeltowicz and Micha Wrblewski, in t urn, analyze the controversy surrounding ADHD in the context of actor-network theory. Evelyn Fox Keller, in spite of a different conceptual perspective, shares in astute dismantling of the field of genetics. The next two researchers may fit the eponymous meeting most closely: Morana Ala shows it on the example of the process of making a robot social, presenting it from an unexpected perspective, whereas Wolff-Michael Roth illustrates these possible connections between STS and CS with his own self through comments to his research biography. Finally ostensibly on the opposite pole problem and methodologywise, Natalie Depraz undertakes a study of her own first person experience in

163

The editors ceases to designate translation issues with the letter T due to technical problems it posed in indexing the journal in scientific databases.

310

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


a manner that could disorient the crowds of phenomenologically-oriented cognitive scientists as well. The thematic frame encompasses also some of the reviews that round up the issue. We invite you to read the interview with the painter Anna Brudziska, whose two paintings serve as covers for the issue. Finally, our Englishlanguage readers are encouraged to read the translation of Adam Fularas article analyzing improvisation in popular music.164 We would like to use this opportunity to offer our special gratitude to professor Morana Ala of University of California (USA) for her fr uitful help in bringing this issue to life.

Editorial Board

164

Polish-language original of this article was published in 2/2012 issue.

311

STS meets CS

312

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0017

A fruitful encounter between Cognitive Science and Science & Technology Studies
Aleksandra Derra Institute of Philosophy Nicolaus Copernicus University in Torun aldewicz[]umk.pl
Received 21 June 2013; accepted 24 June 2013; published 30 June 2013. translation: Ewa Bodal

Scholars deriving from different schools of thought, especially if these grow out of different traditions, do not meet too frequently, and it is even more rare for these meeting to result in creating theories or research practices that would be cognitively surprising or rich in refreshing ideas. Therefore, the material we present in the current issue of Avant (1/2013) is exceptional. In the following part you can read articles by representatives of the so-called Toru (post)constructivist school, (Post)constructivism on the subject of techno-science by Ewa Biczyk and A-socio-logy of a condition. A study of controversies surrounding etiology, diagnosis and therapy of ADHD by ukasz Afeltowicz and Micha Wrblewski. In a special issue of Przegld Kulturoznawczy (2013/1), devoted entirely to its research, the readers may familiarize themselves in detail with the schools character, the assumptions it adopts, examples of conducted research, and I wholeheartedly invite them to do so. In addition to a competent knowledge of STS trends, the aforementioned Authors have many a time manifested their interest in cognitive science, especially the embodied trends and enactivism165, in part thanks to the cognitive studies unit

165

Cf. E. Biczyk, Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych n astpstw praktycznego sukcesu nauki [Technoscience in society of risk. Philosophy in the face of unwanted consequences of the success of science ], Toru 2012 (especially part III), Ewa Biczyk, Ucielenione i rozproszone poznanie a obraz praktyk naukowych [Embodied and distributed cognition and the picture of scie ntific practice] ; . Afeltowicz, Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk [Models, artifacts, colectives. Research practice in the perspective of contemporary studies over science ], Toru 2012; M. Wrblewski, Polityka standardw. Konstruowanie pola obiektywnoci w diagnostyce psychiatrycznej na przykadzie DSM -III [The policy of standards. Constructing the field of objectivity in psychiatric diagnostics on the example of DSM-III], Kultura i Edukacja, 2012/4; M. Wrblewski, Wyzwanie biomedykalizacji. Socjologia medycyny oraz socjologia zdrowia i choro-

313

STS meets CS
that is thriving in Toru166. The Toru community is thus an example of a perhaps accidental, but, nevertheless as I brazenly dare to state synergy of accomplishments of both disciplines named in the title that is successful institutionally and cognitively. It is worth asking what the connection between cognitive science and science & technology science is, since the two undeniably formulate their aims in different ways and have different methods of research at their disposal. A thorough answer can be obtained only by reaching for the research developed in the texts of the authors that draw on both fields of study; nonetheless, when encouraging to read the articles by Biczyk, and by Afeltowicz and Wrble wski, I will present several suggestions. Cognitive scientists, especially in the broadly understood trends of embodied, distributed and situated cognition, convincingly explain the efficiency of cognition and cognitive practices. Similarly, as Ewa Biczyk shows in her article, thanks to an appropriately understood (post)constructivist approach, we are able to explain why science and technology are efficient. It is worth emphasizing that due to the reasons that are comprehensively discussed in the article, we should consistently avoid the misleading term social constructivism. Both schools, in different, and hence extremely interesting ways, show the unsuitability of descriptions that do not account for the flexibility of cognition, changeability of situation, a differentiating influence of heterogeneous factors on the activities of cognitive systems. To exaggerate slightly, one can say, using evolutionist rhetoric, that successful adaptation in humans can be measured in how both on the cognitive and on the technological level humans can create such innovations that would allow them to adapt to changing conditions (cf. Bruno Latour, 109 in this issue). Indeed, these levels should be treated as intertwined. Both cognitive scientists (especially the proponents of enactivism and embodied cognition), and postconstructivists emphasize that they treat cognition as an action and they study its circumstances and why it succeeds. Neither the
by "podszyte" teori aktora -sieci [The challenge of biomedicalisation. Sociology of medicine and sociology of health & illness, Przegld Kulturoznawczy, 2013/1.
166

In 2002, the Polish Cognitive Science Society was established in Toru, which was also the location of its first meetings. For years there have been edited cognitive science journals: Kognitywistyka i Media w Edukacji [Cognitive Science and Media in Education] and Theoria et Historia Scientiarium, as well as Avant (cognitive sciences as well as science, technology and society studies); there have been organized international conferences (CAT: Cognitivist Autumn in Torun). There exists the Unit of Cognitive Studies and Epistemology at the Nicolaus Copernicus University Institute of Philosophy, and, thanks to the recently established Nicolaus Copernicus University Centre for Modern Interdisciplinary Technologies, cognitive scientists will be able to cooperate with, among others, Coma Science Group from Liege, a world leading centre for altered mental states. The Nicolaus Copernicus University Institute of Philosophy offers cognitive studies programs on both levels of studying ( www.kognitywistyka.umk.pl ).

314

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


conditions nor human products are given once and for all in an unchangeable shape; therefore, adaptation skills and methods of stabilizing the environment become a key element of efficient functioning in the world, both when we think about an individual, and, for example, products of science. As Afeltowicz and Wrblewski show, objects are the more stable, the more resources their possible deconstruction would entail; they show the complex processes of stabilization on the example of ADHD. In my opinion, the fruitful results of the meeting between cognitive science and STS derive from the fact that it allows for obscuring the imperfections that each of the schools undoubtedly displays in the extended network of its various trends. STS, diverging from the individualistic understanding of the subject, draws our attention to the collective character of the production of knowledge, to heterogeneous connections between the actors, including nonhuman factors. Conversely, the embodied trends in cognitive studies supplement this picture with the role of the body, corporeality and first-person experience. None of these elements can be omitted in a comprehensive description of knowledge.

References Afeltowicz, & Wrblewski, M. 2013. A-socjo-logia choroby. Studium kontrowersji wok etiologii, diagnozy i terapii ADHD. Avant, 1/2013: [this issue]. Afeltowicz, . 2012. Modele, artefakty, kolektywy. Praktyka badawcza w perspektywie wspczesnych studiw nad nauk. Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Avant. Toru-Warsaw: Centre for Philosophical Research. Biczyk, E. 2011. Ucielenione i rozproszone poznanie a obraz praktyk naukowych. S. Butryn, M. Czarnocka, W. ugowski i A. Michalska, red. Nauka w filozofii. Oblicza obecnoci. Seria Archai. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN: 119-137. Biczyk, E. 2012. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki . Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Biczyk, E. 2013. (Post)konstruktywizm na temat technonauki. Avant, 1/2013: [this issue]. Kognitywistyka i Media w Edukacji . Toru: Wydawnictwo Adam Marszaek. Latour, B. 2013. Technologia jako utrwalone spoeczestwo. Avant, 1/2013: [this issue]. Przegld Kulturoznawczy, 2013/1. [Toruska szkoa konstruktywistyczna.] Krakw: Komitet Nauk o Kulturze Polskiej Akademii Nauk oraz Wydzia Zarzdzania i Komun ikacji Spoecznej Uniwersytetu Jagielloskiego.

315

STS meets CS
Theoria et Historia Scientiarum. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja K opernika. Wrblewski, M. 2012. Polityka standardw. Konstruowanie pola obiektywnoci w diagnostyce psychiatrycznej na przykadzie DSM-III. Kultura i Edukacja, 2012/4: 64-87. Wrblewski, M. 2013. Wyzwanie biomedykalizacji. Socjologia medycyny oraz socjologia zdrowia i choroby podszyte teori aktora-sieci. Przegld Kulturoznawczy, 2013/1.

316

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0018

(Post)constructivism on Technoscience
Ewa Biczyk Institute of Philosophy Nicolaus Copernicus University in Torun ewa.binczyk[]umk.pl
Received
167

5 November 2012; accepted 3 December 2012; published 30 June 2013.

translation: Monika Wudzik

Abstract The main aims of the article are as follows: (1) to indicate that cognition (in particular the conditions of effectiveness in laboratory practices) may be satisfactorily modelled from a (properly determined) constructivist perspective; (2) to reconstruct the latest tendencies within science and technology studies encapsulated in the term (post)constructivism rather than in the notion of social constructivism; (3) to show how technoscience is conceptualised from the (post)constructivist standpoint. Key words: science and technology studies/sociology of scientific knowledge, (post)constructivism, technoscience, laboratory practices.

Preliminary Remarksaround Constructivism The research aims of this article are as follows: 1) to demonstrate that cognition, including the phenomenon of effectiveness in laboratory research, may be satisfactorily modelled from a (properly determined) constructivist perspective; 2) to reconstruct and amplify the meaning of the latest tendencies in science and technology studies encapsulated in the term (post)constructivism rather than in the notion of social constructivism (this shift could be especially relevant to the context of Polish reception; 3) to show how (post)constructivism conceptualises technoscience.

167

The first version of the article was written with support from a research grant n 360-H from o Nicolaus Copernicus University and published in Zagadnienia Naukoznawstwa, 2010, N 2: 231251.

317

STS meets CS
The stance taken in this article should be situated in the framework of constructivist reflection on science (including hard sciences) that has been recently developed and reconstructed in Poland (e.g. Zybertowicz 1995, 1999, Sikora 2006, Abriszewski 2008, Abriszewski & Afeltowicz 2007, 2009, Biczyk 2004, 2010a). The paper is mainly based on Bruno Latours a ctor-network theory, as well as selected theses of Andrew Pickering, Harry Collins, Steven Shapin, Karin Knorr-Cetina and Ian Hacking. The conceptions put forward by the aforementioned authors have their roots in science and technology studies, sometimes also described as the sociology of scientific knowledge. The studies developed from the so-called strong programme in the sociology of scientific knowledge of the Edinburgh School in the 1970s. This interesting research area incorporates empirical case studies from the history of science and technology as well as analyses of contemporary dynamics of scientific controversies or processes involved in stabilising discoveries and innovations. Furthermore, science and technology studies encompass investigating the role of particular laboratory and experimental practices, research organization, laboratory equipment, measuring instruments, materials, samples, including the influence of tacit knowledge and the institutional aspect of scientific research. In Polish humanities, we can distinguish several separate, characteristic ways of interpreting or projecting constructivism. Due to space restrictions, the comparison drawn in this article is rather concise and by no means exhaustive. Let us not forget, for orders sake, that alongside constructivism in (laboratory) science studies, there is also constructivism interpreted as a standpoint in sociological theory, a specific view of the society inspired by the the classic sociology of knowledge. In the latter case, it is emphasised that knowledge co-produces social structure, while collective consciousness and social order both undergo the processes of construction. The Social Construction of Reality (Berger & Luckmann 1983) written by Peter Berger and Thomas Luckmann is one of the key works in this trend. On the other hand, there are also constructivist themes in various cognition models inspired by the legacy of Immanuel Kants epistemology. Such models underline the active role of the subject (language, culture, convention) in the process of cognition. The object of cognition is not given, but constructed, determined by a priori factors of different origin that condition the subject. Quite interestingly, one of the most recognised and well-developed Polish constructivist standpoints presented by Andrzej Zybertowicz in his study Przemoc i poznanie. Studium z nieklasycznej socjologii wiedzy [Violence and cognition. A study in the nonclassical sociology of knowledge] (Zybertowicz 1995) unites all three tendencies. It would be a mistake to overlook yet another tendency in research that may also be adequately described as constructivist. Here, I have in mind the developments in communication studies as well as literary studies inspired by the

318

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


radical constructivism of such thinkers as Ernst von Glasersfled, Heinz von Foerster, Humbert R. Maturana, Francisco J. Varela or the system theory of Niklas Luhmann. I do not feel competent enough to exhaustively describe this tendency; for more information please refer to Konstruktywizm w badaniach 168 literackich (Kuma, Madejski & Skrendo 2006, see also Kawczyski 2003) . *** The point of departure for the present article is that constructivism remains to be seen as an attractive and promising proposition. This concerns, in particular, actor-network theory and the tradition of science and technology studies, wherein the efficacy and professionalism of both domains (that is science and 169 technology ) are promisingly elaborated upon. Still, we need to acknowledge right at the beginning that the metaphor of construction or constructing, and above all social construction, has led its interpreters astray time and time again (see Hacking 2000: 1-62). Not unlike every other metaphor or category used to build up a theory, it has numerous advantages and disadvantages that are duly exploited by its proponents. Highlighting particular features of a given domain covers others and provokes interpretations that may not have been intended by its authors. Let us ask then what are the valuable functions of the metaphor in question? First of all, we ought to remark that to construct means to create and to build. Consequently, in constructivism, cognition is usually modelled as a particular practice, a kind of creative activity. Secondly, the constructivist perspective provides us with a way to conceptualise cognition as a collective undertaking. The said construction is not performed single-handedly, but requires cooperation. It is also important to note the difference between constructing as a particular process and the construct as a result of this process. For the purposes of this article, the process of constructing is of more interest
168

Another publication Konstruktywizm w humanistyce (Kowalski & Paubicka 2003) should also be mentioned; this is, however, a collection of articles on various subjects (e.g. reconstructing the conceptions of Ernest Gellner, Samuel Huntington and the question of Martin Heideggers co nstructivism). Many of the articles published in the collection, the introduction included (!), do not directly concentrate on the issue of constructivism. The authors of the introduction merely note that the key problems raised in the publication, i.e. the issues of scientificity of human sciences and the condition of philosophy, are placed in the field of widely understood constructivism, which is in passing defined as researching the way our thoughts and activities construct the world around us.
169

In Polish, there are two nearly synonymous terms: technika (technique) and technologia (technology); with regard to these words we can talk about a definitional confusion. Correspondingly, a similar linguistic complication occurs in English. Without engaging in terminological debates, let us assume after What Things Do. Philosophical Reflections on Technology, Agency, and Design that technique denotes abilities connected with producing and processing artifacts (see Verbeek 2005: 3), whereas technology denotes modern inventions, firmly based on scientific disth coveries that proliferated in the 19 century.

319

STS meets CS
(especially in the domains of science and technology) and should be understood as building relations, stabilising them, creating links, mobilising resources. This view of constructing is interestingly close to the classic sociological notion of institutionalisation and implies a gradual undertaking, spread in time. It can, therefore, be concluded that nobody constructs in isolation; similarly, there is no private institutionalisation of anything170. Finally, the metaphor of construction suggests that what is created, what is constructed, cannot be found, given or ready. The results of constructing have their history, become visible in various processes and in the end stabilise. The constructivist perspective can thus be said to allow for the effects of constructing to be regarded as contingent events (which evidently locates constructiv171 ism on antiessentialist positions ).

Outside Social Constructivism, Starting from the Strong Programme The status of scientific knowledge seems to be one of the most crucial questions in the debate between the supporters and the opponents of constructivism. The practical success of technology is often invoked as a significant element in the arguments that substantiate the thesis supporting the epistemological privileging of science. As it has been indicated by Richard Boyd, Hilary Putnam and many others, it would be a miracle to build effective technologies on the basis of false, uncertain or inadequate theories172. In my opinion, no reflection on science, especially contemporary science, should ignore its spectacular practical success. I believe that it should be emphasised (even more so in the context of Polish reception) that we cannot talk about this kind of negligence in the latest research in science and technology studies. The research perspectives central to this article, the views of Latour, Hacking, Pickering and others, critically invoke the thesis of social construction of reali173 ty . Instead of concentrating solely on the institutional dimension of science
170

For this reason the amusing proposition for a constructivist to deconstruct or to construct slippers under the bed put forward by Elbieta Kauszyska is simply wrongly address ed; see reviews of Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy (Kauszyska 1999).
171

I call essentialism a philosophical view that assumes the existence and the cognitibility of essential features, i.e. objective, given, unchangeable, belonging to the nature of things. These features constitute the essence of a given object. In anti-essentialism, the essence of things is seen as historical, accidental, contigently stablised and as such these, from the traditional point of view, are no longer essences. Essentialism is often accompanied by ontological substantialism, while anti-essentialism by ontological relativism. I have written on this subject before (see Biczyk 2007: 47-57).
172

Putnam, quoting Boyd, writes: [t]he positive argument is a s follows: realism is the only philosophy that does not make the success of science a miracle (Putnam 1975: 73; see also Grobler 2006: 265).
173

See the special edition of Science Technology & Innovation Studies entitled What Comes after Constructivism in Science and Technology Studies? (Meister et al. 2006). It should be noted that

320

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


and technology, their conceptions seem to be characterised by a strong emphasis on the laboratory, practical, instrumental and experimental dimension of science, seen as a collective enterprise. The originality of the views herein presented is predicated on the attempts to model laboratory practices as simultaneously: 1) situated materially, guaranteeing effectiveness; 2) empirically underdetermined (which implies rejecting the bold epistemological claims of representationism); 3) institutionalised according to standards and criteria that are historically contingent (which, in turn, implies dismissing the fundamental assumptions of essentialism). Those conceptions retain particular realistic intuitions I discuss below. Even the strong programme in the sociology of knowledge put forward by David Bloor and Barry Barnes should not be interpreted one-sidedly as a form of social constructivism, sociological reductionism or relativism maintaining that the subcultures of scientists created separate worlds for the mselves, as it has been articulated in Polish commentaries (see for example Grobler 2006: 275, Grudka 2003: 79-80). The standpoint of the Edinburgh School has its origins in the concern for methodological correctness in the studies of cognition, science and their historical and social conditioning. The principles of the strong programme constituted the foundations of interesting empirical research. As I have pointed out beforehand, the standpoint of Barnes and Bloor is 1) naturalistic, 2) scientistic and 3) materialistic at its core (see Biczyk 2010b). Let us give some consideration to these three elements. As it is emphasised by its commentators and proponents, the strong programme offers a naturalistic reconstruction of beliefs (including scientific ones) (Nola 2008: 263-266; Barnes, Bloor & Henry 1996: 3, 173, 182]. Naturalism in this context signifies presenting explanations that come from empirical sciences (psychology, sociology, biological and cognitive sciences). When describing the phenomenon of human knowledge (including hard sciences, mathematics and logic), the British sociologists systematically avoid referring to normative, philosophical concepts, such as truthfulness and rationality. Furthermore, the proponents of the strong programme in the sociology of knowledge perceive their undertaking as a strictly scientific analysis of science itself. Bloor goes as far to dub his approach scientism and emphases the fact that the criteria of scientificity are always methodological. Scientificity is marked by compliance with particular procedures, standards, rules or, in other words, norms (Bloor 1991: 160). Methodological accuracy is guided by rules of conducting correct research, which in each field are already given and widely acknowledged. Similarly to all other rules of human activity, methodological norms are steeped in history and this is the only kind of norms we may have.
Latour and Woolgar deleted the adjective social from later editions of their book Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts (Latour & Woolgar 1979).

321

STS meets CS
The ideas of the Edinburgh School can also be described as materialist or realistic. The co-proponents of the strong programme describe themselves as fierce opponents of methodological idealism, a view that ignores the role of nature in the process of cognition. To them, the basis of knowledge is a causal relation between the cognizant subject and their environment. In other words, they presume the existence of a non-verbal causative factor in human knowledge174. The influence of nature on our knowledge is nevertheless empirically underdeteremined; it cannot be specified with certainty, owing to the underdetermination of scientific theory by evidence described below.

A Banalised Version of Realism We can ascribe a certain form of trivial realism to the conceptions discussed 175 in the paper . It would mean assuming that human cognition (and activity) is taking place in a certain environment. A similar solution is put forward by Ludwik Fleck, a Polish microbiologist and researcher of science, associated with the tradition of the sociology of scientific knowledge. He states that [d]ue to grammatical constrains, I (only) use the word >>reality<< as a nece ssary grammar element of the sentences on the act of cognition (Fleck 1986: 198). The standpoints discussed in this article simply assume the existence of an environment as a certain potentiality, within which construction is taking place. Such banal realism is accompanied by distinct a-representationalism, a view which assumes that the properties of reality cannot be unambiguously represented or defined independently of human activities, procedures or cognitive decisions. The project of representationalism is rejected as too ambitious epistemologically. A-representationalism rejects the following assumptions 1) human knowledge adequately represents reality; 2) there is only one relation of adequate representation; 3) achieving an adequate representation of knowledge to reality explains the practical success of science and technology. A-representationalism does not signify abandoning a rather weak thesis that in our cognitive activities, and also in research practice, we strive to build models. The primary function of model building is to simulate chosen aspects of our surroundings. Manipulating models of given phenomena makes it possible to develop valuable theoretical and practical solutions that guarantee the repetitiveness of results. In science, we continuously endeavour to find connections between various elements, such as a tissue sample, test result, chemical reaction and illness. Those connections are called networks of transl a174

In other words, >> reality<< is simply a vast and complicated sequence of non -verbalised information that we divide into groups (Barnes & Bloor 1993: 107).
175

I discuss banalised realism, underdetermination of laboratory practice and technoscience in two other papers (Biczyk 2010, 2010a).

322

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


tion or networks of reference in the actor-network theory of Bruno Latour; however, he assumes that building chains of reference is weaker than in many other traditional epistemological views. Latour rejects the very assumption that there exists an ontological gap between the world and its represe ntation (he simply proposes to ignore the problem of representation). Instead, actor-network theory reconstructs the practices of model bu ilding and chains of circulating reference in laboratories. Those practices enco mpass numerous attempts to create and to sustain the whole network of scattered relations between actual elements of different kind (see Latour 1999: 24-79, Biczyk 2007: 223-233, Abriszewski & Afeltowicz 2007, 2009). For instance, when assessing the growth of the Amazonian jungle in relation to the Brazilian savanna that would be maps, marked trees, soil samples, colour indicators, a box for comparing samples (pedocomparator), tables, drawings, chemical tests, the final scientific publication. In other research that could be chemical substances, indicators on measuring instruments, diagrams etc. Elements that model particular dependencies are connected in research practice; however, among those elements we cannot find pure Nature, nor unambiguous and final Adequate Representation.

Underdetermination of Laboratory Practice In order to explain the sources of a-representationalism, I refer to a wellknown Duhem-Quines thesis on the underdetermination of scientific theory by evidence. There are numerous controversies that surround the interpretation of particular motives in the philosophy of Pierre Duhem and Willard Van Orman Quine and different views on the fact whether the ideas of those philosophers of science contain assumptions of similar meaning at all (see e.g. Ariew 1984, Rzepiski 2006, 2006a)176. Let us, however, try to avoid (at least some) oblique statements and assume that from now we refer to the thesis on the problem of unambiguous localisation of a falsified element. Duhem wrote:

176

Duhem-Quines thesis quickly started to circulate in commentaries in a simplified version that synthesised two different claims. The first concerns separability, the second is a consequence of the first one and concerns falsification (Quinn 1969; Ariew 1984: 314 passim ). The claim of separability holds that a physicist cannot test experimentally a completely isolated hypothesis. The claim of falsification holds that when falsification occurs a physicist is not able to unambiguously localise the falsified element. In Quines formulation, every scientific statement may be held true, as long as we accordingly reshape other areas of our knowledge (Ariew 1984: 315). In turn, according to Tomasz Rzepiski, the thesis on the underdetermination of theory by facts has two versions that concern: 1) the underdetermination of the falsification procedure 2) the underdetermination of the choice between empirically equivalent theories, namely the theories that have the same class of observational consequences (Rzepiski 2006: 285, see also Rzepiski 2006a). Only the underdetermination of the falsification procedure is of concern for the present paper.

323

STS meets CS
the physicist can never subject an isolated hypothesis to the experimental test, but only a whole group of hypotheses; when the experiment is in disagreement with his predictions, what he learns is that at least one of the hypotheses constituting this group is unacceptable and ought to be modified, but the experiment does not designate which one should be changed (Duhem 1991: 187). In other words, the Duhem-Quines thesis in the quoted version suggests that the falsity of an observational (categorical) sentence should not be seen as a conclusive proof of falsity of the hypothesis, as it only invalidates a conjunction of many sentences. To refute a conjunction, we do not need to renounce the hypothesis; we can invalidate one of its component sentences. The impossibility of conducting unambiguous falsification procedures inclines us to conclude that theories are underdetermined by empirical evidence. In the words of Grobler: any finite set of data gives rise to an infinite number of alternative hypotheses (Grobler 2006: 59). The undertermination thesis was accepted as a result of the difficulty with unambiguous specification of the properties of reality. Specifying the features of the world always takes place in the context of human assumptions, categorisations or results from our own manipulations and interventions. Nature in itself does not have the supreme authority in disputes; human efforts are always necessary to articulate nature, e.g. in an experimental situation. An unambiguous interpretation of any experiment results entails enclosing any controversy in the community of researchers, redefining up-to-date views and stabilising relations. An unambiguous interpretation of any experimental results demands that controversies in the community of researchers must be closed, previous solutions must be redefined, and many relations must be stabilised anew. As Latour writes: As long as controversies are rife, Nature is never used as the final arbiter since no one knows what she is and says (Latour 1987: 97) Not every person is authorised to speak in the name of nature itself (referring to pure facts or laws of nature), as this requires taking up the position of a nature spokesman or simply an expert. The phenomenon of underdetermination in science takes on the shape of a certain potentiality: it allows a possibility that any finite set of empirical data could be potentially compatible with a number of alternative hypotheses (the category of infinity would be too much here more than one hypothesis is enough). This possibility undermines the claim that our knowledge ade-

324

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


quately represents reality177. Let us, however, remark that history and current scientific practice illustrate that, in fact, apart from periods of heated controversies, not many alternatives are in fact built, as there is hardly any motivation to do so. Alternative theories or research programmes are often abandoned, for example, due to the high cost of their implementation. Therefore, it seems that the processes in which alternatives are rejected seem to be one of the most interesting phenomena to analyse in science and technology studies. According to Hacking, analysing the underdetermination of theory by evidence in the form presented so far engenders a serious problem, as it is far too specific! The underdetermination of theory by evidence refers exclusively to the logical and the theoretical dimension of science. However, one cannot fail to see that in any actual problematic situation or in any case of falsification, scientists struggle with the difficulty of underdetermination not only on the theoretical level: they may modify the theory, redesign their laboratory equipment, change its parametres or alter the interpretation of experimental data (Hacking 2000: 71-74). This resistance within the scientific practice may take on different forms; for instance, laboratory procedures in use or the impossibility of redesigning the equipment may limit the results or force delivering particular ones. A similar pressure may be exerted by the unavailability of funds or the power of silently accepted methodological or philosophical premises178. It can be concluded that the whole scientific practice is underdetermined, not only its theoretical level. Hacking, in his argumentation, refers to the category of robust fit obtained in laboratory practice. This notion is introduced by Pickering in The Mangle of Practice (Pickering 1995) and describes elements that have their origin in many different layers: practice, theory, experiment, instruments, calibration (physical constants). As Pickering asserts, scientists, while trying to work out those elements, negotiate and renegotiate everything on every layer. Hacking sums it up:
177

Since humans have no other way to localise the facts (in the cognitive as well as in the practical dimension) than in the context of their own claims, ideas, cognitive schemes and materially situated procedures or practices, it means that epistemological conditioning always determines our ontologies. In consequence, a thesis that we construct our beliefs with regard to what is seen as objective reality in a given community may be interpreted as an ontological thesis that we co nstruct the so-called facts. This conclusion might have been avoided, if we could unambiguously separate epistemological and ontological dimensions. Owing to a visible lack of success in this matter, science and technology studies scholars suggest rejecting the very division between ont ological and epistemological questions (the latter cannot be answered anyway, as this lies outside our research procedures and cognitive frameworks).
178

A very good example from bacteriology is provided by Fleck who shows that the rule of species unchangeability forced particular theoretical results. It was perceived as the resistance of rea lity, whereas it was an artifact of the method. Microorganisms were not bred long enough (e.i. more than 24 hours) to observe species variability, as a result such variability was not considered at all (Fleck 1986: 124126, see also Biczyk 2009).

325

STS meets CS
The fit between theory, phenomenology179, schematic model, and apparatus is robust when attempts to replicate an experiment go pretty smoothly [Hacking 2000: 72] Still, the fitting obtained as a result of laboratory efforts is never the only one possible (Hacking 2000: 95); therefore, it is not possible to retain the category of adequate representation of theory to reality. While Latour supports realistic realism (Latour 1999), Pickering is in favour of realism in its banalised version that implies the existence of material r esistance of reality. Still, the author of The Mangle of Practice emphasises that the resistance of matter in laboratory practice never determines (as an is olated factor) the final form of scientific facts or technological artifacts. The phenomenon of resistance in research practice is also underdetermined. Laboratory practice is a potentially open process without any a priori, definite results and it should not be seen as teleological or essentialist, since it is a process that involves shifting research aims, transforming hypotheses, and developing skills of researchers. Pickering substitutes the notion of representation with categories of adaptation, adjustability or interactive stabilization in its material, technical, conceptual and social dimensions180.

Why (Post)constructivism? Introducing (post)constructivism, a rather complicated term, may seem unnecessary to many readers, since as (it was indicated) the conceptions mentioned in the article can be included in the constructivist research on cognition. I, however, deem this idea useful for a number of reasons. Firstly, this approach makes it possible to contrast the reconstruction of science and technology studies herein presented with the current tendencies in the Polish humanities to locate these studies (and the strong programme in the sociology of knowledge) within social constructivism and sociological reductionism. Associating the views enumerated in the present paper with sociological reductionism is inaccurate, even more so after considering the latest achievements of science and technology studies as well as the evolution of actor-network theory. Secondly, this term should call attention to the specificity of the discussed views that conceptualise science above all in its practical, laboratory dimension, accounting for its material, instrumental conditioning. Thirdly, the approaches presented should be deemed (post)constructivist, because of the theses they include: retaining realistic intuitions, accounting for the discussed

179 180

For Hacking phenomenology is an interpretation of empirical data.

As there is no space for further analysis, let us merely remark that a similar model of laboratory practice was built by Knorr-Cetina, the co-creator of the ethnography of laboratory (KnorrCetina 1983, 1995).

326

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


above ambiguity of laboratory practice as well as exploring the issue of technoscience and its practical success181. In the latest developments in science and technology studies, constructing is not considered an exclusively social undertaking. The processes of constructing are rather multi-dimensional phenomena that also take place in the material dimension. Generally speaking, the adjective social may be safely omitted while talking about constructing. The examples of constructed objects may include radios, clocks, theories, political programmes, the ozone hole, frozen embryos, data banks, anthrax bacterium or viruses such as HIV (see Latour 1993: 49-50). Only after arduous processes of constructing is there a chance to assess to which ontological domain a given object belongs: depending whether it turns out to be a natural fact, a social norm, a fiction, an idea or a set of ideas. Usually a given, constructed object is constituted by a whole network of interconnected and ontologically diverse elements. These are not only social relations, but also factors described as natural/material (non-human), normative, organizational and symbolic that are joined and stabilised in gradual processes of objectifying facts. In the case of the ozone hole, there can be chemical research, legal acts, political actions, decisions made by ordinary people while shopping, refrigerators, deodorants, new assembly lines and ideas of future generations rights. In the case of clocks, apart from material objects called clocks, factories and repair shops, we can talk about complex networks of connections of normative and symbolic character: legal acts that introduce the division into time zones, conventions of using clocks, agreements on measuring time, organization of practices according to time, specific socialization rules etc. In the case of anthrax bacterium, described by Latour in his work The Pasteurization of France, the appearance of a new bacterium as an objective fact of nature is identical with modifying the sprawling spheres in which a collective functions182: organization of breeding farms, the politics of farmers, the interests of civilians, scientific institutions, mental habits and everyday customs of ordinary people were altered as a result of introducing the practices of hygiene (see Latour 1988). The results of such constructing efforts may have different levels of objectivity and may even be disassembled; for example, by questioning a fact that is problematised as a result of controversy. This process could be illustrated by
181

The term postconstructivism is also present in Western commentaries, especially with refe rence to actor-network theory (see e.g. Asdal 2003, Meister 2006).
182

I use the term collective present in Latours actor -network theory. The collective is more than a society, as it incorporates the dynamics of connecting people with non-human factors whose role should also be accounted for according to the French scholar. Nonhumans, meaning artifacts and wider technological systems as well as elements traditionally described as material or natural, have co-created and co-create the parameters of the world we live in.

327

STS meets CS
the example of phlogiston, ether or coloricum in physics and chemistry. The effects of construction processes are often considered real and obtain the status of unproblematic objectivity in consequence of stabilising particular relations or ending controversies. Nowadays, this seems to be the fate of the DNA chain, the HIV virus or the mad cow disease. Being subject to the process of construction does not necessarily mean that a given object is a fiction or an artifact that can be easily deconstructed. The costs of deconstructing or destabilising a given network of connections between many elements that found a particular fact are very often enormous (and depend on the extent of connections). Of course, the constructing efforts are limited by important restrictions, such as previous, already stabilised constructions, standardised practices and interventions made beforehand. New solutions, both cognitive (facts) and practical (artifacts) usually have to be compatible with those already present. It seems important to follow the history of discoveries and innovations introduced in a collective by analysing the said specific process of rejecting alternatives, namely the cases of ignoring particular solutions. The impression of cumulativeness, purposefulness and necessity in the history of science (or technology) is amplified as a result of erasing our knowledge of alternative propositions that have not been accepted. When we fail to consider rejected solutions (theoretical as well as practical), we also fail to see the contingent character of human history. Automatically accepted essentialist assumptions often constitute an improbably effective cognitive blockade in this context. From the essentialist perspective, the practical and theoretical views accepted by the collective are the only possible and true ones, as these are consistent with the essential properties of reality itself (with its structure increasingly better described by science). It is then no surprise that the works such as Pickerings Constructing Quarks. A Sociological History of Particle Physics (Pickering 1984) are fiercely criticised. We find it hard to accept a thesis that undermines the universal status of contemporary theoretical physics. In other words, we have difficulty accepting the possibility of physics without, for instance, the theory of quarks. However, in accordance with the presented version of constructivism that rejects essentialist assumptions, such a possibility should not be excluded. Still, we should remember that physics without the theory of quarks would require many previous, perhaps difficult to imagine, alternative solutions, in the history of science and technology as well as in the history of the whole collective. Latour puts forward a rather surprising thesis that the objects that surround us, such as radios, political programmes, viruses and bacteria are both real and fabricated or constructed. This thesis underlies the originality of (post)constructivism. We easily accept that technological innovations, such as

328

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


radios and cars, are constructed, whereas a thesis that facts of nature are fabricated or construed is almost always defied. According to the French sociologist, bacteria are real for a collective, because they have been constructed by demonstrating their autonomy in laboratory practice, that is to say they have been made available to the humankind due to laboratory manipulations, interventions and actions. Furthermore, bacteria are real, as they put up resistance in laboratory by interacting with other elements in a non-free way. The properties of objects constructed in laboratory practice are not entirely pliable183. (Post)constructivism does not support a complete freedom of construction, but merely concludes that bacteria had been beyond the reach of humankind (both cognitively and in the practical aspect of coping with them), before they were put in the sphere of human praxis184. Before this happened, bacteria had constituted a sphere of undomesticated potentiality about which we could not have had any reliable knowledge (we could only have had metaphysical beliefs). (Post)constructivism refrains from making unjustified claims and avoids deciding on the ontological status of bacteria before they were domesticated by the collective. From the (post)constructivist standpoint, all beings incorporated in the collective have a history of their creation and proliferation; this observation concerns not only ideas or artifacts, but also such objects as atoms, bacteria or ether. Nonhumans, also known as the facts of nature, are also the results of complex efforts of gradual recognition and practical coping with them. The objectivity and the properties they have from our point of view (and this is the only one we have) are the effects of experimenting, closing controversies and institutionalization. Ascribing (essentialist) properties to particular objects of nature is a historically accidental process, full of dramatic twists and turns; therefore, it seems that preserving the category of essence in its traditional understanding seems unjustified from this point of view.

(Post)constructivism on Technoscience Science and technology are similarly defined in (post)constructivism as institutionalised collective practices designed for effectiveness and efficacy, dependable on the organizational and material infrastructure of laboratory. Practically speaking, for the proponents of science and technology studies, there are no major differences between the laboratory practices of scientists
183

An unambiguous localisation of those properties outside our present research procedures and theorethical frameworks seems to be impossible, as it is consequent upon the underdetermination of laboratory practice.
184

Present in the conception of Karol Marx, the category of praxis describes a historically situated practice, a set of actions supported and motivated by theoretical reflection.

329

STS meets CS
and engineers. In both fields it is essential to increase the level of predictability and control (of phenomena). When trying to solve growing theoretical and practical problems, scientists are struggling to repeat experiments (what constitutes an important criterion of success in empirical research), whereas engineers are trying to build functioning artifacts. The homogeneous notion of technoscience has been introduced to describe both of the above-mentioned spheres, e.g. by Latour in his book Science in Action (Latour 1987; see also Ihde & Selinger 2003). Many of us reasonably resist treating the intellectual work of scientist as equal to the activities of engineers and technicians in laboratories. In the philosophy of science, and in a general outlook on life, science is mainly associated with a selfless purely theoretical cognition a fundamental domain wherein human rationality is made manifest (e.g. Heller 2009: 13). The representatives of sociology of scientific knowledge, however, emphasise that it is debatable to concentrate solely on the theoretical or the intellectual dimension while analysing the phenomenon of science (and in particular contemporary science). Theorising, supposed to determine the specificity of science (in opposition to technology associated with the practice of tinkering and the implementation of intellectual achievements in a machine), plays a lesser role than expected and is an altogether different process. As it can be seen in the history of science and technology, the practice of tinkering (and random experimentation) often precedes theory. Many a time repeated practical results have been obtained without understanding the laws or mechanisms that underlie them. Moreover, the role of rational discoveries of a singular, talented researcher is rather small and the philosophical attempts to find universal algorithms of a rational science have proven unsuccessful. Understanding the phenomenon of abstract thinking requires giving attention to the real context surrounding the subject: the way it is embodied or socially and materially situated. Hence in contemporary science studies theorising is conceptualised as a specific kind of situated practices: designing, articulating, ascribing, validating, expanding and comparing models that are integrated in experimental systems (see Meister et al. 2006: 89-90). As it is demonstrated by Latour in his article Give me a Laboratory and I will Raise the World, the practical success of technoscience is based on using the specific infrastructure of laboratory (Latour 2009). Thanks to enclosed, isolated laboratory circuits, the complexity of phenomena may be reduced, taken out of their context, sterilised, miniaturised, purified etc. In laboratories, an immensely useful and key task is performed attempts may be repeated, errors may be committed and their cost minimised; therefore, it is usually possible to find the best solutions by experimenting. Scientists in laboratories also stabilise and capitalise their achievements in the apparatuses they design, the instruments they use, the procedures they implement and the innovations

330

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


they generate. They also go into a lot of effort to standardise measures and criteria that underlie their future success. From the perspective of (post)constructivism, non-human factors such as equipment, measuring instruments, prototypes are an inseparable element of technoscience. Nonhumans are understood as stabilised and encased achievements of previous practices that are of crucial importance in understanding the conditions of success underlying laboratory sciences. Such factors facilitate the process of standardization (e.g. in the case of procedures and practical solutions), increase the precision of technoscience and generate entirely new, broader cognitive competences. Of course, intellectual work is an important aspect of doing science; it encapsulates defining problems, analysing terms, observing particular relations between different ideas, finding logical relations between the consequences of hypotheses. However, by focusing exclusively on theorising or on finished theories, we tend to analyse only some of the processes present in science or rather only the results of this broad collective enterprise. The material, cognitive and social aspects of science are merged in laboratories that make the practical success of technoscience possible (see Griere & Moffatt 2003: 308). The latest developments in cognitive sciences oblige us to significantly alter the traditional ideas of what we call purely theoretical thinking. For i nstance, enactivism (see Lakoff & Johnson 1999) or the concepts of distributed cognition185 suggest that it is a mistake to separate theorising and practical tinkering. Defining scientific cognition as the sphere of articulated and rationalised formal operations was already too narrow for Micheal Polanyi who introduced the notion of tacit knowledge. In laboratories, the embodiment of a subject is crucial in the cases when scientific instruments or tools are incorporated by the mind into the representation of their users bodily schema. In this way the operations or sequences of their use are integrated into body coordination structures, such as those used while driving a car, working with an electron microscope or an accelerator. Abstract thinking remains inevitably limited without the ability to specifically delegate competences and cognitive processes to objects and their surroun dings. As, for example, in making complicated calculations with a sheet of paper, an abacus or a set of coordinates or building a model of the DNA structure with coloured wires and balls. The processes of extending or externa l185

For more information on distributed cognition in science and technology studies please refer to the article Cognition: Where the Cognitive and the Social Merge (Giere & Moffatt 2003). Among other classic texts on the subject there are a collection of articles Parallel Distributed Processing: Explorations in the Microstructure of Cognition (McClelland et al. 1986) and a book by Edwin Hutchins, an ethnographer, who describes the phenomena of distributed cognition in ship navigation systems (Hutchins 1995). Similar theses on the importance of delegating cognitive comp etences onto the environment are formulated by Latour (e.g. Latour 1986, 1987).

331

STS meets CS
ising the mind into the environment are facilitated by broad cultural systems and information technologies, such as writing, drawings, tables, graphs, registers or maps, so that we can produce cognitive results of superior quality. Due to such innovations, we can observe relations, compare results and prepare more precise and longer argumentation. Complex conceptual work, mathematical or chemical calculations, are often made outside the m ind of the researcher, using digital visualizations, building models, prototypes of machines or measuring instruments etc. (Giere & Moffat 2003: 303; Latour 1986). Quite importantly, the only stable and lasting results are those that we have learned to externalise into the surroundings. Such mechanisms of externa lization are widely employed in technoscience, whose history is, in fact, the history of innovations aimed to externalise cognitive functions (see Latour 1986: 22). Nowadays, pure theorising is performed in basic science, but its importance wanes in the times dominated by commercialization processes. In contemporary society, science enters the post-academic phase characterised by interdisciplinarity, a variety of actors and institutions engaged in research, and a pressure to market scientific achievements in the short run (Bucchi 2004: 134). More and more researchers are behaving like businessmen and venture capitalism determines research programmes (Bucchi 2004: 134), especially in the domains such as nanotechnology, biotechnology and microelectronics. As Massimiano Bucchi writes: [i]t is calculated that around 64 per cent of research world-wide is financed by companies and that almost 70 per cent of it is performed by the companies themselves (Bucchi 2004: 135). The category of technoscience echoes the diminishing role of basic research as well as the processes of identifying research programmes with business ventures.

Instead of Conclusion: Further Inspirations From the historical moment when the laboratory, a place of systematic experimentation, was invented, it proved to be an excellent tool for effective problem solution and capitalising scientific achievements. At the moment, as a result of the fusion of science and technology with industry, innovations generated in laboratories appear to colonise the collective instantly, largely thanks to market mechanisms. This incessant information exchange combined with the processes of globalization and cultural acceleration shape the dynamics of constant change in the parameters of collective life. We can observe a growing complexity, an extensiveness of relations between heterogeneous elements, along with other interesting phenomena: a radical transformation of the status of expert knowledge, a proliferation of scientific contro-

332

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


versies, political fights for the position of defining risk. Sociologists who diagnose the condition of contemporary society, such as Ulrich Beck, Anthony Giddens, Zygmunt Bauman, Immanuel Wallerstein, and Bruno Latour, tend to write about the unwanted side-effects of modernity, new forms of risk, connected with science and technology in this context (see Biczyk 2006). They point to new domains of systemic risk that may jeopardise the stability of a collective as a whole: ecological risk, stock market and job market risk, use of weapons of mass destruction, terrorism and epidemiological danger. Scientific and technological interventions often have surprising consequences in areas located far away from their introduction. Sometimes such interventions may destabilise legal and economic structures, change social bonds or generate unknown ethical dilemmas. Philosophical positions that support traditional essentialism have difficulty with modelling the current range of medical and genetic interventions, the development of biotechnologies and the level of change in the ecosystems or even in the cosmic space. After all, the essentialist standpoint assumes the existence of a finished and complete reality that can be described with the use of ontologically unambiguous categories of nature and society, nature and culture, objects and humans, values and facts. At this stage in the development of technoscience, there is every reason to ask whether our environment plays the role of unpolluted Nature, a stable background for human activity, or whether it is an artifact of our production: the life of a blade of grass in the Bavarian Forest ultimately comes to depend on the making and keeping of international agreements (Beck 1992: 23) and Giddens adds: [w]e cannot talk about such a thing as nature, because the entire world has been changed by human technology (Giddens 2006: 3, trans. by M.W.). It seems that, due to the level of its current transformation, nature may be 186 described as a human construct in a trivial sense . The hybrid nature of objects introduced in the sphere of collective life by laboratories appears to justify the shift from the essentialist views. Let us take, for example, genetically modified tomatoes with jellyfish genes that glow under special light when the plants do not have enough water. Another type of genetically modified tomatoes with fish genes, the Flavr-Savr tomatoes, are more resistant to transportation in cold conditions (Klaasen 2007: 104-105).
186

Let us give two examples: the DDT pesticide accumulating in penguins living in the Antarctic and Mount Everest also known as the highest waste dump in the world with around fifty tones of rubbish.

333

STS meets CS
We need to ask ourselves the question how we should classify this type of beings. Still another example is the practice of patenting organisms; the US Supreme 187 Court allowed the first patent on a living organism in 1980. The patent was issued for a bacterium from the pseudomonas genus designed to dissolve carbohydrates and in this way degrade oil spills. A bacterium with five thousand own genes and one added to its genome (around 0.02% change) in accordance with the courts logic became a humanmade product, a design (see K rimsky 2003: 64). As a result of this decision, first the oncomouse was patented in 1988, then hemocytoblasts (bone marrow cells) of human foetus in 2001. Our cognitive habits, public institutions and political procedures should be adequately equipped for the interventions made in laboratories, and in order to do this we should situate our thinking beyond essentialism. At present, (post)constructivism appears to be a suitable point of departure, as it is a good tool to model the already mentioned phenomena connected with the contemporary dynamics of technoscience. Through conceptualising cognition as a collective practice, (post)constructivism does not allow for a separation of science and technology from their integral socio-political context. Furthermore, it focuses on science itself and explores conditions conducive to its practical success, without reducing this domain to a set of theories and logical problems. By providing non-normative reconstructions of contemporary technoscientific institutions, science and technology studies offer a starting point for a reflection on the role of both domains in the contemporary world. The constructivist perspective developed in this article allows for questioning the Enlightenment axiom of scientific independence and innocence. Furthermore, a proper reevaluation of scientific potential should be conducted without falling prey to the hysteria of antiscientism or technophobia. As Zybertowicz writes: it should be an element of ethics in science to reject the assumption that knowledge, if verifiable, intersubjective etc., is an unproblematic 188 good (Zybertowicz 2003: 101) . Likewise, Andrzej Szahaj adds that the paradigm of axiological neutrality of science shows too many anomalies (Szahaj 2007: 160).

187

The US Patent Office was established in 1790; it issues a patent to [w]hoever invents or discovers any new and useful process, machine, manufacture, or composition of matter, or any new and useful improvement thereof (35 U.S.C. 101 in: Krimsky 2003: 59).
188

According to this sociologist from Toru, by introducing a constant stream of innovations and scientific validations, science generates chaos in culture. This thesis conforms to the conclusions presented above.

334

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Let us hope that challenging at least some assumptions of this paradigm will initiate a reliable reflection on the political role of technoscience in the global society which, in turn, will give us a chance to openly discuss the scope of unwanted consequences of our own making.

References Abriszewski, K. 2008. Poznanie, zbiorowo, polityka. Analiza Teorii Aktora -Sieci Bruno Latoura. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2007. Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4: 405420. Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2009. Arterioskleroza i jej wersje. Krca referencja, perspektywizm i ontologiczna frakcyjno. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4: 295-313. Ariew, R. 1984. The Duhem Thesis. British Journal of Philosophy of Science, 35: 313- 325. Asdal, K. 2003. The Problematic Nature of Nature: the Post-Constructivist Challenge to Environmental History. History and Theory, 42: 60-74. Barnes, B., Bloor, D. 1993. Mocny program socjologii wiedzy. Transl. Z. Jankiewicz, J. Ninik, W. Szydowska, M. Tempczyk. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Barnes, B., Bloor, D., Hey, J. 1996. Scientific Knowledge. A Sociological Analysis . London: Chicago University Press. Beck, U. 2002. Spoeczestwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesnoci . Transl. S. Ciela. Warszawa: Wydawnictwo Scholar. Berger, P., Luckmann, T. 1983. Spoeczne tworzenie rzeczywistoci . Transl. J. Ninik. Warszawa: Wydawnictwo PIW. Biczyk, E. 2004. Antropologia nauki Bruno Latoura na tle polemik. Zagadnienia Naukoznawstwa, 1: 3-22. Biczyk, E. 2006. Niezamierzone konsekwencje modernizmu. Kultura i Spoeczestwo, 4: 157-167. Biczyk, E. 2007. Obraz, ktry nas zniewala. Wspczesne ujcia jzyka wobec esencjal izmu i problemu referencji. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Biczyk, E. 2009. Praktyka, laboratorium, czynniki pozaludzkie. Najnowsze modele technonauki oraz wybrane tezy Ludwika Flecka. Source: http://fleck.umcs.lublin. pl/teksty.htm, 05.11.2009. Biczyk, E. 2010. Spoeczne studia nad nauk i technologi w sporze o profesjonalny charakter (techno)nauki. B. Ponka-Syroka, ed. My i wy. Spory o charakter racjonalnoci nauki: 79-90. Warszawa: Wydawnictwo DiG. Biczyk, E. 2010a. Szkoa Edynburska - odczytanie po czterdziestu latach. Przesdzenia filozoficzne a metodologia bada nad nauk. Studia Philosophica Wratislaviensia, 1: 2747.

335

STS meets CS
Biczyk, E. 2012. Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw praktycznego sukcesu nauki . Toru: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika. Bloor, D.1991. Knowledge and Social Imagery. The second edition. Chicago, London: Chicago University Press. Bucchi, M. 2004. Science in Society. An Introduction to Social Studies of Science . Transl. A. Belton. London, New York: Routledge. Duhem, P.1991. Teoria fizyczna a dowiadczenie. Problem experimentum crucis. Transl. M. Sakowska. K. Szlachcic, red. Pierre Duhema filozofia nauki : 103-111. Wrocaw: Wydawnictwo UWr. Fleck, L. 1986. Powstanie i rozwj faktu naukowego. Wprowadzenie do nauki o stylu mylowym i kolektywie mylowym. Prze. M. Tuszkiewicz Lublin: Wydawnictwo Lubelskie. Giddens, A. 2006. XXI wiek rozstrzygnie o losie ludzkoci, Dziennik. Europa, 26.07, 30 (121): 2-3. Giere, R. N., Moffatt, B. 2003. Distributed Cognition: Where the Cognitive and the Social Merge. Social Studies of Science, 33/2: 301-310. Grobler, A. 2006. Metodologia nauk. Krakw: Wydawnictwo Znak. Grudka, K. 2003. Racjonalne przesanki Barry`ego Barnesa konstruktywistycznej kr ytyki pojcia racjonalnoci. A. P. Kowalski, A. Paubicka, red. Konstruktywizm w humanistyce: 79-86. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Hacking, I. 2000. The Social Construction of What? Cambridge: Harvard University Press. Heller, M. 2009. Filozofia nauki. Wprowadzenie. Krakw: Wydawnictwo Petrus. Hutchins, E. 1995. Cognition in the Wild. Cambridge: The MIT Press. Ihde, D., Selinger, E. 2003. Chasing Technoscience. Matrix for Materiality . Bloomington, Indianapolis: Indiana University Press. Kauszyska, E. 1999. Pytania do konstruktywisty, czyli nieskromne uwagi na marginesie ksiki Andrzeja Zybertowicza. Filozofia Nauki, 1-2: 83-102. Kawczysk,i R. 2003. Konstruktywizm w teorii systemw spoecznych Niklasa Lu hmanna. A. P.Kowalski, A. Paubicka, red. Konstruktywizm w humanistyce: 87-95. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Klaassen, J. A. 2007. Contemporary Biotechnology and the New Green Revolution: Feeding the World with Frankenfoods? Social Philosophy Today, Science, Technology, and Social Justice, Vol. 22: 103-126. Knorr-Cetina, K.1983. The Ethnographic Study of Scientific Work: Towards a Constructivist Interpretation of Science. K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, red. Science Observed: Perspectives on the Social Study of Science: 115-140. London: SAGE Publications.

336

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Knorr-Cetina, K.1995. Laboratory Studies. The Cultural Approach to the Study of Science. S. Jasanoff, G. E. Markle, J. C. Petersen, T. Pinch, red. Handbook of Science and Technology Studies. London, New Delhi: SAGE Publications. Kowalski, A. P., Paubicka, A. ed. 2003. Konstruktywizm w humanistyce. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram. Kuma, E., Madejski, J., Skrendo, A. ed. 2006. Konstruktywizm w badaniach literackich. Krakw: Wydawnictwo Universitas. Krimsky, S. 2006. Nauka skorumpowana? O niejasnych zwizk ach nauki i biznesu. Transl. B. Biay. Warszawa: Wydawnictwo PIW. Lakoff, G., Johnson, M. 1999. Philosophy in the Flesh. The Embodied Mind and its Challenge to the Western Thought. New York: Basic Books. Latour, B. 1986. Visualization and Cognition: Thinking with Eyes and Hands. Knowledge and Society, 6: 1-40. Latour, B. 1987. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers Through Society. Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1988. The Pasteurization of France. Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1993. We Have Never Been Modern. New York: Harvard University Press. Latour, B. 1999. Pandora`s Hope. Essays on the Reality of Science Studies . Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 2009. Dajcie mi laboratorium a porusz wiat, prze. K. Abriszewski, . Afeltowicz. Teksty Drugie, 1-2: 163-192. Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts . Beverly Hills: Princeton University Press. McClelland, J. L., Rumelhart, D. E., PDP Research Group, 1986. Parallel Distributed Processing: Explorations in the Microstructure of Cognition, vol. 2. Cambridge: A Bradford Book. Meister, M., Schulz-Schaeffer, I., Bschen, S., Glser, J., Strbing, J. red. 2006. What Comes after Constructivism in Science and Technology Studies? Science Technology & Innovation Studies, specjalne wydanie 1.06. Nola, R. 2008. Social Studies of Science. S. Psillos, M. Curd, red. The Routledge Companion to Philosophy of Science. London, New York: Routledge. Pickering, A. 1984. Constructing Quarks. A Sociological History of Particle Physics. Chicago: Chicago University Press. Pickering, A.1995.The Mangle of Practice: Time, Agency and Science . Chicago, London: Chicago University Press. Putnam, H. 2002. Czym jest prawda matematyczna? R. Murawski, ed. Wspczesna filozofia matematyki. Wybr tekstw: 244-265. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

337

STS meets CS
Quinn, P. 1969. What Duhem Really Meant? R. S. Cohen, M. W. Wartofsky, red. Boston Studies in the Philosophy of Science. Vol. XIV: 33-56. Dordrecht: Reidel. Rzepiski, T. 2006. Problem niedookrelenia teorii przez dane dowiadczenia . Pozna: Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii UAM.. Rzepiski, T. 2006a. Spr o empiryczn rwnowano teorii naukowych. Przegld Filozoficzny, 2: 155-178. Sikora, M. 2006. Konstruktywizm i realizm wobec statusu faktw naukowych. Bruno Latour a Ian Hacking. Studia Philosophica Wratislaviensia, 1: 11-26. Szahaj, A. 2007. Zwrot antypozytywistyczny dopeniony. Teksty Drugie, 1-2: 157-163. Verbeek, P.-P. 2005. What Things Do. Philosophical Reflections on Technology, Agency, and Design. Prze. R. B. Crease. University Park, Pennsylvania: Pennsylvania State University Press. Zybertowicz, A. 1995. Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy. Toru: Wydawnictwo Naukowe UMK. Zybertowicz, A. 1999. Konstruktywizm jako orientacja metodologiczna w badaniach spoecznych. ASK, 8: 7-28. Zybertowicz, A. 2003. W przyszo wkraczamy tyem. Uwagi o cywilizacji wspcz esnej. A. P. Kowalski, A. Paubicka ed. Konstruktywizm w humanistyce: 99-102. Bydgoszcz: Wydawnictwo Epigram.

338

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0019

A-socio-logy of psychiatric disorder.


A study of controversies surrounding etiology, diagnosis and therapy of ADHD
ukasz Afeltowicz Institute of Socjology Nicolaus Copernicus University in Torun afeltovicz[]gmail.com
Received
189

Micha Wrblewski Institute of Philosophy Nicolaus Copernicus University in Torun wrobliq[]gmail.com

4 February 2013; accepted 3 June 2013; published 30 June 2013.

translation: Ewa Bodal

Abstract The aim of this article is to analyze the controversies surrounding ADHD and the process whereby this psychiatric unit was formed and constituted as a social and scientific fact. We focus mainly on the arguments around ADHD in the United States this is dictated by significant differences between the ways to define and treat this disorder between various countries (Bonati 2006; Cohen 2006: 14). The abovementioned controversies make us conscious of the fact that despite what a considerable number of psychiatrists, scientists and other spokespeople for the entity that is ADHD claim, the dominating a pproach to this disorder has not been based on self-evident, irrefutable scientific findings. What is more important, however, is that the quarrelling actors reveal the circumstances and the way in which the definition, as well as the methods of researching and treating ADHD were formed. Keywords: ADHD; analysis of the controversy; the black boxes; DSM; medicalization; psychiatry; actor-network theory.

189

The first version of the article was published in: Boena Ponka -Syroka i Micha Skrzypek, ed. 2010. Dowiadczanie choroby w perspektywie bada interdyscyplinarnych . Wrocaw: Akademia Medyczna im. Piastw lskich: 29-65.

339

STS meets CS

Introduction Attention deficit hyperactivity disorder (ADHD) is a mental disorder190 characterised by the occurrence of three types of problems: (1) hyperactivity that is pathological for the given stage of development, (2) impulsiveness, that is the inability to stop oneself from undertaking action and not paying attention to their circumstances, which results in the actions being sudden and chaotic, (3) an attention disorder consisting in difficulty in focusing and absorbing information. ADHD is perceived as a disorder that significantly hinders ones functioning within society. The number of diagnosed cases keeps growing, and increasingly more attention is devoted to ADHD in the scientific, clinical, as well as in the public discourse. The beginnings of psychiatric inquiry into hyperactivity and attention disorder can be seen already in the 1920s. However, hyperactivity and the attention disorders frequently connected therewith appear as diagnostic categories only in the 1950s. Hyperactivity was being associated with some forms of neurological disorders almost since the very start. The current definition of ADHD has evolved as a result of a long history of transformations hyperactivity was termed Minimal Brain Damage or Minimal Brain Dysfunction (MBD), Hyperactive Syndrome, Hyperkinesis, Hyperactive Disorder of Childhood by different scholars in different periods. Within the last years Attention Deficit Disorder (ADD) was divided into two distinct types ADD with hyperactivity (ADD+H) and ADD without hyperactivity (ADD-H) (see: Barkley 2006; Conrad & Potter 2000). All those terms have been replaced by ADHD, and hyperactivity was associated with attention disorders in its very definition. Representatives of the mainstream research claim that ADHD constitutes an entirely new medical unit. It is considered a condition that is (1) chronic, (2) hereditary, (3) neurobiologically based, and that, despite the original assumptions (4) touches not only children, but also adults and adolescents. It is assumed that we are currently in possession of precise diagnostic criteria that allow not only for identifying various subtypes of ADHD, but also for matching pharmacological therapies with individual cases. There exists a rich body of literature concerning this disorder, which is a result of many years of neurobiological, genetic, behavioural, pedagogical and psychiatric research (see: Conrad & Potter 2000: 566).

190

In psychiatric literature, the term disorder is preferred over disease (which is of more biological character) or illness (which signifies self -identification as sick). Although ADHD is described as a disorder, we decided to use all three terms interchangeably. Our choice is not only motivated by stylistic variation, but also by the complexity of biomedicalisation, which, in general, turns disorders into biological diseases, as the processes we describe blur the boundaries between the conceptions of disorder, disease or sickness.

340

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


So much for the official vision of the disorder. Although the existence, scale and characteristics of ADHD are presented in public as facts that are noncontroversial and established by science, a closer analysis of the discourse reveals that the consensus regarding ADHD is not commonplace at all. The disorder turns out to be an object of numerous controversies, both scientific and public. It is not only therapy by means of strong stimulants that are derivatives of amphetamine, such as Ritalin or Adderall, which cause a string of negative side effects, including strong addiction, that gives raise to much debate. Attention is also drawn to the ambiguity of criterions regarding ADHD, which leave a large leeway for diagnosing people, resulting in, among others, the danger of overdiagnosis. The doubts reach further, as they concern the very nature of ADHD and its ontological status: numerous psychiatrists, sociologists, pediatricians and psychologists contest the neurobiological etiology of the illness or its hereditary character. ADHD is repeatedly denied the status of a new, separate mental illness. Finally, in extreme cases, it is openly considered an invention of more or less vested actors, among which pharmaceutical companies are named. In this context, various authors write about the ADHD industry or treat the disorder as a hoax or a fraud. Voices of crit icism are formulated not only by marginal scholars, but also by those of a significant standing. The critics of the dominating paradigm also quote reliable research and formulate methodologically correct hypotheses (Cohen 2006: 1233). It is worth considering a number of questions here. How it is possible that the scientists, relying on their methodologies, are unable to reach a consensus regarding the status, etiology and therapy of a disorder? How is it possible that despite abundant controversies doctors diagnose ADHD on a massive scale and prescribe strong stimulants as a part of the therapy? How useful here is thinking that the representatives of one side have strayed, or that their notions fell prey to cognitive distortions, while the representatives of the other side deliver objective knowledge? Are we dealing here with a situation marginal to science and medicine or, perhaps, a commonplace one? And above all, how can an outside observer know who is closer to the truth in the end? The aim of this article is to analyse the controversies surrounding ADHD and the process whereby this psychiatric unit was formed and constituted as a social and scientific fact. We focus mainly on the arguments around ADHD in the United States this is dictated by significant differences between the ways to define and treat this disorder between various countries (Bonati 2006; Cohen 2006: 14). The above-mentioned controversies make us conscious of the fact that despite what a considerable number of psychiatrists, scientists and other spokespeople for the entity that is ADHD claim, the dominating a pproach to this disorder has not been based on self-evident, irrefutable scientific findings. What is more important, however, is that the quarrelling actors

341

STS meets CS
reveal the circumstances and the way in which the definition, as well as the methods of researching and treating ADHD were formed. It has to be noted at the outset that in the present description we do not take a stand in the reconstructed disputes, and we do not seek to solve or invalidate them. We only attempt to trace their dynamics, as well as identify resources and strategies utilised by the representatives of both sides while endeavouring to establish their definition of the situation as the dominating one. Finally, we try to show the social, political and cultural consequences of the activities of the described actors. The research framework that we use in our analysis is actor-network theory (ANT) (Callon 1991; Latour 1999, 2005). It is a general theoretical perspective that has been developed for three decades by representatives of various social sciences. It derives from sociology of scientific knowledge and science and technology studies and stems directly from the anthropology of laboratory (see: Latour & Woolgar 1979; Knor Cetina 1981, 1999). It main creators are Bruno Latour (1991, 1993, 1999, 2004), Michael Callon (1986, 1991) and John Law (1997, 1999). It is a particular feature of ANT that it describes society not only from the point of view of strictly social relations and processes which were within the field of interest of standard sociology, but it also takes into account the results of factors that have been produced by scientific, medical and engineering practice. This regards, on the one hand, technological innovations, and, on the other, elements of nature investigated and represented by the scientists. ANT assumes a rather particular ontology of the world, but it allows one to avoid certain problems of philosophical nature that traditional sociology of knowledge, as well as general social theory, would become embroiled with (see e.g. Sojak 2004). The present text constitutes not only an analysis of research and controversies surrounding ADHD, but, above all, an attempt at showcasing in what way it is possible / worth it to consider medicine, science and engineering and their products. It is pointed out with increasing frequency that psychiatry, medicine, engineering or science as such do not deliver unambiguous answers to the questions posed to them. The role of experts and their analyses in social life, as well as the way they are perceived, have undergone significant changes in the age of late modernity. It is with increasing frequency that controversies, ambivalence and ambiguity surrounding the creation of knowledge and resolving scientific controversies are publicly revealed (Beck 1992; Callon & Lascoumes Bartheet 2009; Latour 1999; Collins & Evans 2002, 2007). The scientific disputes around global warming, made public within the last decade, are a great example. These controversies touch upon the reasons, consequences, or the scope of this phenomenon, as well as the methods of research and ways of dealing with it (see: Demeritt 2001, 2006; Levitt & Dubner 2009;

342

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Zehr 2000). A similar level of uncertainty is encountered in the case of the diagnosis, therapy and status of ADHD. In the first part of the text we introduce selected tools and assumptions of ANT. We suggest that the readers who are well-familiar with this framework move to the second, essential part of the text, which is devoted to the analysis of the controversies surrounding ADHD. We begin by reconstructing the representation of ADHD maintained within the main trends of research and the way it is socially adopted and sustained. We then focus on the methods by the means of which one tries to dismantle or re-build the social and scientific perception of ADHD. We are especially interested in the decisions regarding the definition and classification of mental disorders, selected scientific studies, public appearances of experts, popularising publications, reactions of the parents of children with ADHD, the actions of pharmaceutical companies and the work of social organisations promoting the fight against ADHD. The three processes this analysis focuses on are (1) the gradual making of ADHD into a socially irrefutable, objective construct, which becomes an element of Lebenswelt; (2) the process of medicalisation associated with ADHD, consisting in a gradual redefinition of the illness, as a result of which it encompassed increasingly more potential patients; (3) the attempts at questioning and problematising ADHD as an objective phenomenon. The text is closed by a summary focusing on the issue of managing scientific, medical and technological controversies in the age of late modernity.

Part 1: Follow the actors!


Closing the black boxes ANT constitutes a general theoretic perspective in the field of sociology, which has developed as a result of ethnographic analyses of laboratory practice. The motivation behind such research was the wish to confirm theses regarding social construction of scientific facts that were stemming from the strong program of sociology of knowledge (Bloor 1991; Barnes, Bloor & Henry 1996). However, the first ethnographic studies already showed the inadequacy of social constructivism on the level of laboratory practice scientific knowledge was not determined by cultural, ideological or political factors in such a way as sociology of scientific knowledge had hitherto imagined. Yet, it does not mean that the anthropology of science returned to the objectivist model of cognition. As anthropologists show, scientists in their laboratories do not represent nature as much as actively transform it. It does not happen exclusively on the level of knowledge, but already in the layer of the very object of study the scientists physically manipulate samples and process them, re-create or create effects, finally, they visualise the phenomena in the format most suitable for themselves in order to reduce the complexity of cognitive problems

343

STS meets CS
before them. This is necessary, because the world given us in the everyday, common experience is usually too complex for us to be able to grasp regularities or identify general patterns (Latour 1983; see Abriszewski & Afeltowicz 2007). On the grounds of ANT the complex transformations and shifts that objects, concepts and visualisations undergo are termed translations. This term is supposed to encapsulate the fact that every reconfiguration of the objects of research allows one to gain something, but that it also means losses (analogically to the fact that linguistic translation causes a term or a phrase to lose some meanings, gaining new ones at the same time) (Latour 1999: 24-79; Law 2006). One of the aims of the researchers work is to maintain the credibility of individual translations and to defend them from the criticism of coresearchers. Visualisations, models and explanations generated by science do not mirror nature. We mostly realise that when one object of nature is translated in at least two competing ways, as a result of which we receive incommensurable versions thereof (see e.g. Mol 2002; cf. Abriszewski & Afeltowicz 2009). Establishing a scientific fact does not come down exclusively to creating credible and repeatable translations of the world. Apart from negotiating with nature it is also necessary to negotiate with other scientists. Latour devotes much attention to positive and negative modalisations of scientific theses (Latour 1987: 22-29). Positive modalisations are such framings of a thesis that cause it to be perceived as more credible, or, at least, less problematic. This refers to such statements as it is true that x, it has been shown that x. A negative modalisation consists in distancing the thesis from the status of objective knowledge. Examples of negative modalities are not only it is not true that x or it is doubtful that x, but also A and B determined that x evoking the context in which a thesis was formulated results in it being treated as someones creation or a fact speaking for itself. The fewer modalities a thesis is surrounded with, the closer it is to the status of objective knowledge. Significantly, theses situated at both ends of the objective / unobjective spectrum are passed over in the discourse. Theses of extreme nonobjectivity are treated as unworthy of discussion. Generally accepted theses pass into the sphere of unarticulated assumptions and tacit knowledge; moreover, on their basis new instruments might be designed. As this reveals, it is the researches who make decisions regarding the fate of theses and postulated phenomena by the means of positive modalisations of statements, removing modalities or stacking new works over them, thus making them more objective. When a thesis becomes entwined into various fields of scientific experience, undermining it turns out to be extremely expensive.

344

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


When trying to establish a scientific fact, a scholar must also take care of negotiations with institutions and non-scientific actors, whose resources are necessary for continuing the (most frequently) expensive research. The lack of relations of such kind may hinder or paralyse the process of building stable translations. However, the means indispensable for mobilising the world are provided to the scientists not for pure knowledge, but because of products, services, techniques, predictions and expertises that they might produce. It ought to be kept in mind that the interests of the institutions supporting science most frequently also require being constructed (Latour 1983: 144-145, 1987: 108-121). The groups of interest do not always wait for a scientist that would solve their problems frequently their interest constitutes a result of actions of the researchers; researchers frequently articulate or define what is of interest to others and what is not. Finally, scientists must take care of a proper public representation of their products. This regards not only a given phenomenon postulated by scientists becoming an element of the common perception of the world. A statement or an object are the more objective, the more social practices they become entwined in and the more institutions are founded upon them. It is important to consider all the aforementioned processes together. Mobilising allies is necessary for effective, if expensive, creation of credible translations. Non-scientific institutions will supply given research, but most often only when the scholars are able to offer results that are credible and recognised in the environment, and when they [the scholars] skillfully sign into their interest. Thus, in order to receive supply, the scholars also have to m obilise the world itself. Similar significance can be ascribed to rooting the awareness of a given phenomenon in non-scientific knowledge and practices. Mutual relations between mobilising the world by the means of scientific translations, mobilising co-researchers, mobilising non-scientific allies and public representations are illustrated by Latours circulatory system of scie ntific facts or so called blood flow (see Fig. 1). Why, however, does a given thesis become irrefutable due to circulation of resources? Scientific fact, that is a socially stable construct which is pe rceived as objective, is referred to as a black box within ANT terminology (Callon 1991; Latour 1987). Black boxes constitute strong associations of diverse interests, research resources, convictions and social relations that are difficult to question / sever. A black box can be defined in terms of the costs of its possible dismantling an object is the more stable (which can be read as more objective or real), the more resources its possible deconstruction would take up. Deconstructing a given fact might be connected not only with the necessity of questioning the works of other researchers, or the knowledge written down in textbooks, but it can also mean the necessity of reconstructing practices and social institutions, in which a given scientific construct was

345

STS meets CS
entangled. A construct is the more stable, the more was stacked over it and the more the field of knowledge and practices would have to be reconstructed as a result of its deletion. However, it ought to be remembered that there always exists a possibility of dismantling a black box it remains only a question of costs that a community would have to bear (cf. Sojak 2004: 238-244).
Fig. 1. The circulatory system of scientific facts model (cf. Latour 1999: 98-108).

Effective mobilisation of resources within one loop allows for effective mobilisation of r esources in the remaining areas. Stopping the circulation of resources in one loop may significantly slow down the process of creating irrefutable knowledge. The resources from one loop may be partially converted in order to improve the compensating for various deficiencies in individual loops. Within this model there cannot be drawn a borderline between the content and the context of science, or between strictly cognitive and social actions of scientists.

Seamless networks ANT is not limited to explaining the process of constructing black boxes. Above all, it shows the way in which products of science shape and coconstitute society (Latour 1991, 1992). The creators of ANT reach as far as ascribing the status of actors to such technological factors and elements of the natural environment as microbes, cancer, global warming, etc. In order to illustrate this, let us utilise an example taken from Latour (1983, 1988). When making discoveries within microbiology, not only did Louis Pasteur introduce a new, theretofore unknown source of danger into common consciousness, thus organising a large area of cultural experience he explained mysterious symptoms and unpredictable epidemics but, most of all, he introduced a wholly new actor into society: microbes that are invisible to the naked eye, ubiquitous, and potentially dangerous. Microbes do not speak with their own voices, they need spokespeople in the shape of doctors, sanitarians, epid e-

346

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


miologists or scientists who create and hold up their public representation. Moreover, these spokespeople can show other actors - this time, people - how they should behave when it comes to the activity of microbes. Under the influence of the microbiological concept people started to approach various practices, relations, and social institutions in a new way. The conviction regarding microbiological causes of some illnesses has become preserved in such prosaic actions as boiling milk, washing hands and brushing teeth. A number of market and political institutions had to start taking into account the activity of a new (f)actor. Theory of microbiology and techniques compiled by Pasteur had a colossal importance for medical care, hygiene, urban planning, animal breeding, preservation and transportation of food, as well as for the methods of warfare. On the grounds of ANT the objects of science and other products of laboratories are ascribed a certain amount of autonomy and agency. This enforces a change in the way of thinking about the range of subjectivity of groups and individuals. Most of all, within this framework individual elements people, groups, technologies or natural phenomena represented by scientists never act independently, in separation from the other elements. ANT is consistently anti-essentialist and relational: all actors are constituted by the networks of relations within which they are located, and their properties are derivative of these connections. The objects stabilise each other reciprocally, at the same time setting each other frameworks for acting. Every social change constitutes a deep intervention into this network of reciprocal relations. Let us emphasise that these networks are hybrid and, at the same time, seamless although they are woven out of entities that are ontologically different (that is knowledge, people, technology, utterances, physical interactions), they constitute an inextricable whole. This way, we arrive at the very name of the concept the actor - network formula is supposed to convey that the actor cannot be analysed in isolation from the network and that he/she de facto does not exist outside the network. An alternative name for the concept reconstructed herein, evoked in the title of our essay, is a-socio-logy (see Sojak 2004: 256-266). ANT is a-sociology, that is a concept which does not limit its analyses to that which is social. At the same time, ANT is asocio-logy, that is a branch of science focusing not on the objects themselves as much as on the associations between them. ANT does not constitute a theory as such, but rather a certain methodological perspective it offers a set of notions, directives and models that serve studying the social world in a new, fuller manner (Latour 1999). In its most minimalist version, ANT can be expressed with the directive Follow the actors!: try to establish elements that affect other elements, without assuming from the very beginning differentiation into factors that are active or passive, social or natural, etc.; next, follow the trace of transformations, translations and

347

STS meets CS
mobilisations that are the result of the actions of these elements, thus reconstructing the complex network of processes and resources (Law 1991; cf. Latour 1987). In the following part we attempt to trace the way in which the actors closed or pried open the black box of ADHD. We take a closer look at the way associations of heterogenic factors are stringed together and torn apart, and we show the way in which ADHD may be perceived in terms somewhat of an actor a construct, which started to live its own life. At the outset, however, it is worth making the reader aware of some methodological notions and articulate the tenets of our analysis.

Part 2: A study of controversies surrounding ADHD


Introductory remarks In our analysis we consistently employ the demand for symmetry, formulated on the grounds of sociology of scientific knowledge (Bloor 1991: 7). It is frequent that statements considered false are explained in terms of a cognitive error, distortion, the influence of interests or ideology, while opinions considered true are treated as a result of rational, methodologically correct proceedings, or possibly as something self-evident, which de facto does not require explanations. However, the fact that a statement is considered obvious does not explain the way in which it achieved such a status. According to the rule of symmetry, knowledge considered true and convictions regarded as false should be explained in the same categories. Let us elaborate this point. Science studies show that tangles of interests emerge both around the established and the rejected scientific convictions (it is a separate issue to what degree these interests can explain the course of the controversies). Moreover, they demonstrate that within scientific controversies both sides usually formulate arguments and proofs that are equally internally consistent, methodologically correct and reliable. It is only when a controversy is closed and a correct outlook on the world is known, some opinions are ascribed the status of a self-evident truth or a cognitive error. A retrospective rationalisation (Fleck 1981) of this kind should not be considered an explanation of scientific knowledge, but rather it demands scientific explanation of its own. Another rule we follow is avoiding ascribing interests in order to explain knowledge. We can frequently ascribe interests of various kinds to the individual participants of disputes. Significantly, non-cognitive interests can be ascribed both to the spokespeople for theses considered true, and people representing concepts that were eventually rejected. The interests not only motivate the actors to act, but repeatedly constitute an effect of these very actions. Furthermore, it is very probable that around the winning concept there will

348

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


be produced a stabilising weave of technological and social factors and interests that are inevitably connected therewith. Thus, the statement that a given concept is entangled in some non-cognitive interests does not automatically discredit it, not does it constitute its explanation. Rather than ascribe human actors interests, we prefer to act according to the Follow the actors! d irective. Obviously, social and cognitive interests play an important role in our study. Let us, however, emphasise: we do not impute interests to the actors, but, rather, we trace the way the participants of the dispute themselves do so. We limit ourselves to reconstructing the interests articulated within selfpresentation and pointed out with the aim of discrediting the opponents. We do not take any sides and our reconstruction does not constitute a move within a social game described here. Nonetheless, we realise that an a-socio-logical analysis of various statements regarding ADHD is inevitably a form of their negative modalisation. Finally, let us add that we do not adopt some specific vision of the world as a reference point for defining the aptness of opinions analysed: we do not adopt either the dominating mainstream vision of ADHD or the perspective formulated by the dissenters. We focus on the various ways ADHD is articulated, criticised, defended, assumed and utilised in order to fulfill the goals of individual actors. We do not talk about the relation of scientific opinions to the world out there, but we analyse them in terms of the procedures of translations, the cost of undermining them and the possibility of their revision. To summarise, (1) we do not assume any privileged point of view that would be external to the discourse and social practices a look from nowhere, nor (2) do we start from any specific model of interests and factors that distort cognition. When we write that a given hypothesis cannot be grounded or a given statement cannot be proven on the grounds of methodological standards, it does not mean that we refer to some idealised standards of scholarship - we only evoke methodological standards declared by the participants of the discourse, as well as their own, specific utterances, as points of reference. ADHD as a scientific black box191 ADHD constitutes an object of interest of many scholars and psychiatric practitioners. There exists a rich literature regarding this condition, its etiology and therapy. ADHD functions in the psychiatric, medical and scientific discourses alike. According to many scholars, precise diagnostic criteria have been worked out. Scholars and practitioners utilise this knowledge not only in
191

The official representation of ADHD in the scientific discourse is reconstructed herein mainly on the basis of Richard Barkleys work of 2006.

349

STS meets CS
diagnosis and therapy, but this disorder is increasingly frequently cited as an example or a starting point for various neurobiological studies. In other words, ADHD is treated by many as an unproblematic black box.

The presence of ADHD in psychiatric diagnostic manuals Let us begin with the fact that this unit figures in the commonly used diagnostic textbook Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM), used by American psychiatrists. By definition, this publication is supposed to be an auxiliary tool in the process of diagnosing mental disorders. The textbook is prepared by the American Psychiatric Association (APA) and has been published since 1952. The fourth, revised edition of the manual DSM-IV-TR (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders 2000), published in 2000 is currently in force. The conditions found in the manual are described by means of specific symptoms. Depending on the case, there exists a predetermined number of symptoms a patient has to display in order to be considered ill. Additionally, a number of conditions are divided into appropriate subtypes. The appearance of a disorder in DSM constitutes a very important point in stabilising a given psychiatric unit. It is only in 1987 in the third, revised edition of the manual (DSM-III-R) that a unit known as ADHD appears, but disorders associated with hyperactivity were introduced already in the second edition. The latest DSM divides the symptoms of ADHD into two categories: those connected with attention deficit and those connected with hyperactivity / impulsiveness. All symptoms are behavioural in character. The categories count nine symptoms each. In order to diagnose someone with ADHD, base criteria must be fulfilled: (1) the symptoms have to begin before one is seven years old, (2) the child or the adult has to demonstrate problems with behaviour in at least two situations (at school, at home or at work). (3) the behaviour has to significantly impede the individuals social functioning, (4) the behaviour cannot be explained better by other diagnostic units. Subsequently, the patients specific symptoms have to be counted and compared to the list of the two categories. In order to diagnose ADHD, within the last six months the patient has to have displayed at least six out of the nine symptoms in the attention deficit category, or at least six out of the nine symptoms in the hyperactivity / impulsiveness category. DSM-IV-TR specifies three subtypes of ADHD. The first, the combined type, occurs when there are present symptoms (at least six out of nine) both in the attention deficit category, and in the hyperactivity / impulsiveness category. We deal with the second type, the predominantly inattentive type, when attention deficit dominates, that is, within the last six months the patient has displayed at least six out of nine symptoms in the attention deficit category. In a case when the third type of ADHD predominantly hyperactive-impulsive

350

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


type is diagnosed, six out of nine symptoms in the hyperactivity / impulsiveness category have to be observed.

The neurobiological and genetic character of ADHD ADHD functions in the discourse and medical practice as a disorder that has its permanent place in the illness classification. Likewise, its etiology seems to be established. It is considered a biologically hereditary condition of neurobiological background. It is most frequently not treated as a result of the influence of cultural factors or social surroundings. Speculations regarding the neurobiological background of ADHD have appeared almost since the very beginnings of studying the cases of children with attention and sensorimotor disorders. However, it is only recently that, thanks to the development of technology, psychiatrists were able to point towards specific neurobiological factors responsible in their opinion for the troubling behaviour and lack of focus. One of the first studies of this kind was conducted in 1990 by Alan Zametkin and his team from National Institute of Mental Health (NIMH). Using Positron Emission Tomography (PET), he examined a group of twenty five adults, who were diagnosed with ADHD as children or whose children were thusly diagnosed. The study showed a diminished metabolic brain activity in the subjects as compared to the control group (Zametkin et al. 1990). The study was criticised, among other reasons, due to the too small size of the experimental group; yet, it is considered one of the first proofs for the existence of a natural (and not cultural) reason behind the disorder. Analogous study was conducted with the use of magnetic resonance (Biedermann et al 1995). Neurobiological studies pointed to regions of the brain especially connected with the disorders observed in the ADHD patients. The latest achievements in the research on the etiology of ADHD have taken place in the field of genetics. Most of all, Joseph Biedermans team needs to be mentioned here. The study he conducted in 1995 suggested that the level of heredity in case of ADHD reaches up to 57% (Biedermann et al. 1995). The 1992 study on identical and fraternal twins is another significant piece of research in the field (cf. Gilder et al. 1992). There also exist studies showing that the gene responsible for Tourette syndrome and alcoholism may be the reason for ADHD as well. All these factors are associated with brain metabolism, and, more precisely, with dopamine excretion. Dopamine is a compound produced by the prefrontal cortex in order to control and provide stimuli. It is thought that a deficit of dopamine might be the very reason behind ADHD (Pliszka et al. 1996). The current genetic research focuses on the attempts to identify the gene associated with dopamine excretion (Cook 1995).

351

STS meets CS
ADHD as a chronic condition For a long time, ADHD was associated with hyperactivity and attention disorders in children and adolescents; however, since mid-nineties there has been talk about ADHD in adults. The currently conducted long-term research suggests that it is a chronic disorder, displayed not only in childhood, but also during adolescence and in adulthood. In order to diagnose adults, the criteria found in DSM had to be changed it is only the 2000 diagnostic manual that includes work environment among the situations in which the presence of behavioural symptoms has to be checked for an ADHD diagnosis. The issue of ADHD in adults has gained common interest due to, among others, the work by Edward M. Hallowell and John J. Ratey entitled Driven to Distraction: Recognizing and Coping with Attention Deficit Disorder from Childhood Through Adulthood (Hallowell & Ratey 1994). The authors are psychiatrists: one works with children, the other with adults, both claim to have ADHD. The book contains a number of examples and descriptions that are supposed to make the reader realise that as a child he/she could have suffered from ADHD without being aware of it. Additionally, there can be found a list of a hundred questions that a reader can ask of him/herself in order to selfdiagnose ADHD. One can also learn how frequent ADHD is and that according to the authors such personas as Henry Ford, Beethoven or John F. Kennedy also suffered from it. Obviously, the issue of ADHD in adults is also the subject of wide-reaching scientific studies. One can refer to a number of works that have shown that for many children with an ADHD diagnosis, the symptoms persist throughout adolescence (as was documented in sometimes up to 70% of cases), and in adulthood (some studies mention 66% of cases) (cf. Barkley et al 1990, Mannuzza et al. 1993, International Consensus Statement on ADHD). This only confirms the fact commonly accepted in the official medical discourse that the occurrence of the illness is not age-limited.

ADHD as a pharmacologically treated condition In the psychiatric discourse there exists quite a wide consensus regarding the most appropriate ways of treating ADHD. Pharmacological treatment is pointed towards as the method of choice. As the representatives of the main stream of studies over ADHD, over the last decade efficient medications and a dosage system has been worked out, making it possible to manage a variety of diagnosed cases and working throughout most of the day. Before moving on to discuss specific medications, it is important to sketch the institutional context connected with production and distribution of a cure. Due to the fact that our analysis pertains the United States, we restrict it to the

352

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


characteristics of that system. In 1970 the Congress passed a special act 192 that regulates the manufacture, import, possession, distribution and use of certain chemical substances, including medications and drugs. The substances were divided depending on the level of harmfulness, tendency for addiction and 193 usefulness in treatment into five categories (the so-called Schedules) . In the first Schedule there are substances that are extremely harmful and very addictive, which is why they are generally illegal (their usage in experiments is allowed). Heroin and LSD are classified herein. Schedule II contains highly addictive substances, which, however, can be used in treatment if necessary. Schedule III consists of medications used in treatment, which do not display addictive tendencies, and thus do not come under strict monitoring. The institutions in USA responsible for classifying the medications into Schedules are the Drug Enforcement Administration (DEA) and Food and Drug Administration (FDA). The majority of medications utilised as strong stimulants in the therapy of people with ADHD are classified into Schedule II. The main stimulant prescribed by psychiatrists was methylphenidate. It was first synthesised in 1944 in order to create a stimulant that would not be addictive. This ended in a failure. The chemical structure of methylphenidate and its metabolism are close to those of amphetamine (Diller 1998: 21). It was first approved for use by FDA in 1955. In the early 60s, the company Ciba-Geigy194 started to manufacture and sell methylphenidate under the name of Ritalin195. At the beginning it was used in the treatment of narcolepsy, improving memory in the elderly, and only then in order to deal with problematic behaviour of children. In the 90s Ritalin was most commonly prescribed to people with diagnosed ADHD (Diller 1998: 21). Another medication belonging to the family of stimulants is Adderall, produced by the Shire concern. It combines two structurally different forms of amphetamine (Barkley 2006: 614-615; Diller 1998: 268). One of the latest medications is Strattera (Barkley 2006: 38). It is not a stimulant, and as such it was not classified within the Schedules. It was first approved for market circulation in USA in 2003.

192

Controlled Substances Act and its guidelines can be found on the DEA webpage: http://www.fda.gov/RegulatoryInformation/Legislation/ucm148726.htm (DOA December 9 2009).
193

The list of the most important and the most commonly encountered substances as well as medications and drugs produced out of them can be found on the DEA webpage: http://www.justice.gov/dea/pubs/scheduling.html (DOA December 9 2009).
194

At the end of 1996 Ciba-Geigy merged Sandoz and created the pharmaceutical giant Novartis that now produces Ritalin.
195

Methylphenidate is also manufactured by the company ALZA under the name Concerta.

353

STS meets CS
The public representation of ADHD We have presented the consensus regarding ADHD among a broad group of scientists and psychiatrists. Let us now focus on the non-scientific reception of ADHD and its social institutionalisation.

ADHD in everyday and public discourses ADHD is broadly represented in the everyday discourse and in the media coverage. The publication of the book Driven to Distraction resulted in a wide social interest in the notion of ADHD. Hundreds of thousands of copies were sold in the USA. Within the last two decades there have been published tens of 196 books presenting what ADHD is and how one deal with it . Partly due to the influence of the aforementioned publications, this disorder started to be discussed on morning shows, on talk shows and in popular glossy magazines. In the mid-90s various authors reproduced scientific and medical statements, carrying them as indisputable, established facts into public discourse. They mentioned the neurobiological basis of the illness and pointed to Ritalin as the solution to problems of attention disorders and hyperactivity. They also warned that many adults may not even realise that they have ADHD (Diller 1998: 135-137). Following the publicly presented criteria, people more and more frequently diagnosed themselves with symptoms of the disorder, drawing towards it the attention of their physicians. This was probably one of the main reasons behind a significant raise in diagnoses among US residents in the last decade of the 20th century from 900 thousand in 1990 to 5 million at the end of the decade (Diller 1998: 2). ADHD has become fixed in discourse and public consciousness as an illness with neurological basis. This, in turn, significantly influenced various social processes. ADHD has become a permanent element of the theoretical framework that people use to grasp the social world and other peoples activities. ADHD is utilised in social interactions in order to explain why others behave in a particular way, and also to rationalise ones own actions, successes and failures to oneself. On the other hand, people who decide they have ADHD
196

Other popular books on ADHD addressed to a mass audience include: The Gift of ADHD: 101 Ways to Turn Your Childs Problem into Strengths (Honos-Web 2008); The Survival Guide for Kids with ADD or ADHD (Taylor 2006); Parenting Children With ADHD: 10 Lessons that Medicine Cannot Teach (Monastra 2004); Cory Stories: A Kids Book About Living With ADHD (Kraus 2004); Scattered Minds: A New Look At The Origins And Healing of Attention Deficit Disorder (Mat 1999); My Brain Needs Glasses: Living With Hyperactivity (Vincent 2004); Putting on the Brakes: Young Peoples Guide to Understanding Attention Deficit Hyperactivity Disorder (Quinn & Stern 1992); Help4ADD@High School [Nadeau 1998]; The Defiant Child: A Parents Guide to Oppositional Defiant Disorder (Riley 1997); Give Your ADD Teen a Chance: A Guide for Parents of Teenagers With Attention Deficit Disorder (Weiss 1996); Change Your Brain, Change Your Life: The Breakthrough Program for Conquering Anxiety, Depression, Obsessiveness, Anger, and Impulsiveness (Amen 1999).

354

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


start to refer to themselves through the vision of the disorder as fixed in the discourse. People repeatedly use the concepts of ADHD so as to justify various behaviours. Talking about oneself this way frequently forces one to live with the illness and to perceive it as something positive. The increased creativity or the ability to multitask is thus emphasised in order to counterbalance the negative phenomena associated with ADHD. In extreme cases, ADHD is perceived in social discourse not as a disruptive illness, but as something we can use to our advantage in order to achieve success in life (LoPorto 2005). It happens sometimes that people use the notion of ADHD in a way that breaks its connotations with a pathological state.197 The Internet provides numerous examples of social autoidentification associated with ADHD. One can find discussion boards gathering the people suffering from ADHD198, blogs199, or sites that offer special techniques of dealing 200 with the condition .

ADHD support organisations When analysing factors that have stabilised ADHD, we cannot omit the activities of organised social groups. There functions a range of organisations whose aim is to popularise knowledge about this disorder and ways of dealing with it. One of them is Attention Deficit Disorder Association (ADDA), an association of people suffering from ADHD founded in the late 80s. Undoubtedly the largest, the most widely recognised and the most influential initiative focusing on the ADHD problems is Children and Adults with Attention Deficit Disorder (CHADD).201 The organisation was founded in 1987 by a group of parents whose children were struggling with this ailment; it publishes a special bulletin called Attention! At present, CHADD counts around 20,000 members, 2,000 of which are practising psychiatrists and other people professionally dealing with ADHD patients. The most important members of CHADD are Edward M. Hallowell and John J. Ratey (the authors of Driven to Distraction),
197

For example, in Poland people more and more frequently describe themselves or others as ADHDs which, in practice, does not denote a person with a diagnosed mental disorder, but a person who is very dynamic, full of initiative, who cannot sit in one placeetc.
198

See e.g. http://www.addforums.com/forums/ , http://www.medhelp.org/forums/ADD---ADHD/show /313, http://forums.about.com/n/pfx/forum.aspx?nav=messages&webtag=ab-add&lgnF=y (DOA December 10 2009).


199

See e.g.: http://adhdguide.blogspot.com/, http://www.myaddblog.com/, http://www.addadhdbl og.com/#b6607 (DOA December 9 2009).


200

For example http://www.adhdtraining.co.uk/, http://www.adhdparenttrainer.com/php-files/view page.php?page_id=31 , http://adhd-add-coping-strategies.suite101.com/ (DOA December 10 2009).


201

See the official webpage: http:/www.chadd.org/ (DOA December 10 2009); the initiative was initially named Children with Attention Deficit Disorder; the name was changed to CHADD in 1993, as the groups activity was broadened to fight ADHD in adults.

355

STS meets CS
Russell A. Barkley (the author of the constantly re-printed book Attention Deficit Hiperactivity Disorder. A Handbook for Diagnosis and Treatment and the initiator of the emergence of international consensus of scientists regarding ADHD, which we discuss later), Alan Zametkin (the author of the first studies over ADHD with the use of PET). The number of members of the organisation and its social influence result in the fact that CHADD sets the tone of the American dispute on ADHD. It is easy to guess that CHADD accepts, following the main trends of research, that ADHD is an objective medical unit of genetic and neurobiological basis that should be treated pharmacologically. The main aims of CHADD are to provide latest information about progress in research over the illness and to advise parents of ADHD children. Another important activity is making teachers aware about the nature of the illness and ways of dealing with it.

Juridisation of ADHD Finally, it should be noted that ADHD is reinforced as a black box in the American legal system. In 1973, the Congress passed Vocational Rehabilitation Act202, regarding persons with physical or mental disabilities. Section 504 of the act states that [n]o otherwise qualified handicapped individual in the United States [...] shall, solely by reason of his handicap, be excluded from the participation in, be denied the benefits of, or be subjected to discrimination under any program or activity receiving Federal financial assistance. This act was later amended by such laws as the 1990 Individuals with Disabilities Education Act (IDEA)203. IDEA specifies special educational benefits available to children fulfilling its criteria. A child diagnosed with a condition listed in IDEA is entitled to an individual learning plan, classes and teaching techniques being adjusted to their needs, and individualised methods of assessment. At the very moment of the law coming into force, CHADD began lobbying efforts aiming to have ADHD introduced on the list. These efforts came to fruition in 1991. Since then, several schools which did not meet the requirements of IDEA have been brought to court by parents of schoolchildren (Diller 1998: 152). It is not only children with mental disorders, but adults as well. Americans with Disabilities Act (ADA) was passed in 1990. The Act initially referred to persons with physical disabilities, but in time came to include mental disabilities as well, including adults diagnosed with ADHD. The Act does not regulate, however, the range of services to be extended for specific diseases. The way of dealing with adult employees with mental disorders was regulated by the fed202

Full text of the act is available at https://www.civilrights.dot.gov/page/rehabilitation-act-1973 (DOA April 29 2013).


203

Cf. The history of the act and its most important tenets: http://www.ed.gov/policy/speced /leg/idea/history.html (DOA June 28 2013).

356

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


eral agency Equal Employment Opportunity Commission (EEOC), which set the guidelines for employers in 1997. EEOC points out that coming to work late recurrently or aversion towards other employees may stem not from intentional behaviour, but from mental problems. If the issues of the employee exhibiting such behaviour do not affect the efficiency of their job, the employee is obligated to adapt the workplace to their employee. While EEOC guidelines do not refer to ADHD directly, if a person suffering from significant and permanent attention, concentration and behaviour disorder is diagnosed as suffering from ADHD, then they do meet those guidelines, and therefore may be entitled to special treatment. This may include: schedule adjusted to the needs of a given employee, sick leave, or adjusted workplace environment. All the aforementioned factors contribute to the fact that ADHD must be treated as a social actor through grassroots initiatives, practising doctors, the media and the legal system it functions as a regulator of human actions.

Controversies surrounding ADHD We have shown how dense the network of practices and institutions that ADHD, understood as a neurobiological mental disorder, is entwined in. When trying to challenge scientific findings regarding this disorder, one has to face not only the resistance of the research community and social organisations such as CHADD (which can, in support of their point of view, evoke results of numerous studies and statements of authorities), but also everyday and media representations of ADHD, common practices of rationalisation and explanation, or, finally, the legislative system, which establishes a dominating vision of ADHD. It turns out, however, that a number of journalists, practising doctors of medicine, scientists and representatives of parent communities challenge almost every aspect of what ADHD is204. They criticise the diagnosis, way of treating, and the etiology of the illness alike. There are, finally, also those who refuse to consider ADHD a new medical unit.

Diagnosis ADHD diagnosis is possibly the subject of the greatest controversies in medical society. In his book Running on Ritalin, Lawrence H. Diller enumerates a number of problems connected with diagnosing ADHD (Diller 1998: 60-65). Firstly, he draws attention to the fact that entering illnesses to or removing them from the list is very frequently dictated by factors other than scientific
204

Those critical of the dominating paradigm are also engaged in organised activities; they organise societies, create discussion boards and Internet portals, where they share information and present their opinions. This, in particular, pertains to parents who focus on the negative consequences of pharmacological therapy of ADHD.

357

STS meets CS
objectivity. He provides the example of homosexuality, which DSM contained as a mental disorder until 1974 it was political factors that decided about its removals, not scientific research. Secondly, formulating diagnostic guidelines is, to a large degree, open to interpretation different doctors may diagnose the same cases in different ways. Problems may arise, for example, while estimating the frequency and intensity of undesirable behaviour (for instance: Does a childs wriggling when he/she sits is so intensive that it can be consi dered a symptom from a DSM list?), and the very list of symptoms necessary for a diagnosis (Is a patient who strongly displays five instead of six symptoms healthy?) Thirdly, there exist no objective indicators, other than outside symptoms, that would point to the occurrence of the disorder. Despite neurobiological and genetic research, scientists did not manage to construct unambiguous clinical tests. In other words, many people (including practising doctors) are surprised by the fact that it is officially stated that ADHD is a condition with a neurobiological basis, while in practice, it is tested by the means of behavioural tests. At the same time, it is emphasised that the DSM list of criterions was supposed to fulfill auxiliary functions, yet it is treated like a diagnostic test. Fourthly, although DSM-IV-TR states that the symptoms must occur in at least two environments, in practice it is most frequently the same people making observations in both environments, for instance, the parents or the patients themselves. The doctor is forced to rely on their statements, which by themselves may be utterly subjective and distorted. The fifth point to be made here is that diagnoses generally do not take into consideration environmental factors, such as the characteristics of familial relations, which may be key in cases of children with heightened levels of activity and dispersed attention. The sixth is that diagnostic criteria are overly inclusive. This objection is partly a result of the aforementioned problems. When no conclusive tests exist and the diagnostic criteria are open to interpretation, the risk is that the condition will be marginalised or diagnosed too often. In the case of ADHD, the critics point to the latter option. As new statistical manuals have been published, the numbers of diagnosed cases of ADHD have risen consistently and, consequently, so have the production and consumption of appropriate medications. The seventh point is that the criteria formulated in DSM may very well apply to other conditions described as discrete units in the manual, such as obsessive compulsive disorder (OCD) or oppositional defiant disorder (ODD). The above problems may be directly referred to medical practice dilemmas. As the sociologist Adam Rafalovich points out (2005), the case of ADHD constitutes an example of the problem of uncertainty faced by doctors in everyday practice. Rafalovich shows the chasm between the theoretical academic disputes and the perspective of practising doctors. The latter not only approach patients in a different way but, most importantly, exhibit scepticism in relation to the existing guidelines, which are prepared by the academics, as

358

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


a result of encountering specific cases. The question of ambivalence and negotiation is particularly striking where mental disorders and DSM guidelines are concerned. Rafalovich conducted interviews with twenty-six professionals (psychiatrists, educators, pediatricians and psychologists) dealing with persons suffering from ADHD. Twenty-four of the interviewees in their statements expressed doubts and fears regarding the methods of diagnosing and treating ADHD. Most of them confirmed differences and inconsistencies between the etiology of ADHD derived from DSM-IV and specific cases of the condition. The difficulty stems partly from the fact that the eighteen criteria listed by DSM-IV are not divided into biological and environmental ones. Doctors fairly often make the distinction on their own, dividing ADHD into primary (neurological) and secondary (social/environmental). One of the interviewees stated that only the former is true ADHD. Many among them believed that it is not enough to simply count the symptoms according to the DSM-IV guidelines more detailed and time-consuming observations must be conducted. DSM-IV constitutes an introductory guide, but it does not exhaust the multiplicity of factors that they face where ADHD is concerned. One of the respondents expressed the awareness of the changeability of the ADHD definition in the following words: I really think that ADHD is a garbage can diagn osis. I wouldnt be surprised if we see the diagnosis changed within the next couple of years (Rafalovich 2005: 311). Some respondents rejected DSM-IV wholesale, as it did not fit their approach to the patient. Eighteen of the interviewees remained unconvinced by the neuro-biological explanations. They could not provide their own answers as to the cause of ADHD. The answers provided by the remaining professionals differed significantly from one another the explanations ranged from experiencing trauma in the childs life to brain defects. Many of the participants asserted that there is no consensus as to what ADHD is. Such perspectives denote ADHD as a disease in process, the origins of which have yet to be entirely understood. (Rafalovich 2005: 312) In spite of those reservations, using DSM-IV is mandated by legal and bureaucratic factors. It appears that thanks to basing diagnosis on the manual, it is possible to obtain coverage of the costs of treatment. In the words of one of the women psychiatrists taking part in the study, Insurance companies like to get some kind of diagnosis, and the plain fact is that they do cover ADHD, or just about anything in it [referring to the contents of DSM-IV ]. I guess you might say there is a pressure to use the letters A -D-H-D, so that we can move ahead and get a kid treated (Rafalovich 2005: 313). If the diagnosis is not based on DSM-IV, chances are that the cost of treatment will rise exponentially. Such conditions constitute institutional incentives to positively diagnose ADHD and it may result in an overly large number of cases. Furthermore, clients may have reasons to believe that a misdiagnosis is in their best interest, as it ensures coverage of the costs of treatment (Kirk & Kutchins 1992: 240).

359

STS meets CS
Perhaps the most substantial allegations against the dominant paradigm concern gradual expanding of the ADHD category to include an increasingly large group of potential patients. This process has taken place in two ways: firstly, the category has included more and more children, and secondly, the condition has been broadened to other age groups. As a result, an increasingly large group of people were diagnosed with ADHD. This happened through small modifications to one after another diagnostic criterion written into the DSM. To give an example, the addition of situations in which symptoms should be observed meant that a person capable of focusing on work but distracted in interpersonal relations or during partaking in entertainment could be diagnosed positively. The category has embraced more and more childrens behaviours that previously were not treated as symptoms of mental disorders. Additionally, hyperactivity and attention disorders were combined. Definition changes led to the fact that children who were not diagnosed as hyperkine tic according to DSM-II may be considered in such terms according to DSM-III. (Conrad, Potter 2000: 563-564). As a result of reconceptualisations introduced in DSM-IV, the number of ADHD diagnoses rapidly rose; Mark Wolraich and his team conducted a study (Woolraich et al., 1995) on a group of 1077 children (aged 5 to 12 years). The subjects were diagnosed using DSM-IV and then DSM-III. In the same group, 9.6% of patients were classified as patients with ADHD according to DSM-III and 17.8% of the patients according to DSM-IV. Moreover, the medical category was broadened to include adults, which additionally increased the number of diagnosed cases. Presumably, in addition to that, such phenomena as selfdiagnoses also appeared among patients influenced by public representations of the condition who would pressure their doctors with expectations of a specific diagnostic pronouncement. The gradual expansion of the inclusiveness of the ADHD category constitutes one of the many symptoms of increasing medicalisation (Williams & Calnan 1996). This process consists in broadening boundaries of definitions and medical practice. Medicalisation in the case of ADHD does not only concern broadening of the diagnostic category. We should also remember that the very spread of ADHD category results in a certain type of human behaviour being made into a strictly medical problem (Conrad & Potter 2000).

Etiology Unequivocal ascertainment of what ADHD is constitutes another important sphere of controversy as well. Officially ADHD is held to be a congenital neurobiologically-based condition. We have already mentioned various neurophysiological and genetic studies referred to by the supporters of a naturalistic account of the condition. Many of those findings have emerged as su b-

360

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ject of controversy. Three areas in the etiology of ADHD can be delineated in connection to problematisation within those discussions. Firstly, the naturalist account itself had a long history rife with various definitions of the condition and various attempts at explaining its causes. This has a negative impact on the evaluation of the reliability of these explanations and puts the very status of the condition in doubt. Obviously, in light of normative scientific methodology, the changeability of a notion or definition does not deprive it of legitimacy. Nonetheless, from the perspective of laypersons or practising physicians the historical changeability of the definition and description of ADHD influences negatively the reliability of the prevalent paradigm. We are therefore in a situation where physicians are to accept a new medical unit characterised by a long history of re-definitions and explanations that came to be considered incorrect, which, in addition, constitutes a combination of conditions previously considered to be separate units. The second issue concerns the conclusiveness of contemporary neurobiological and genetic research. This is of key importance. The legitimacy of the biological paradigm in explaining ADHD is based on the aforementioned studies from the 90s. The critique of neurophysiological studies focuses, above all, on the issue of experiment reliability and presumed overinterpretation. The authors were criticised for too small experimental samples (Timimi and 33 Coendorsers 2004: 60), the lack of unequivocal proof of the existence of meaningful pathology in brain function and confusing the cause and effect (it is possible that ADHD causes changes in the brain rather than the other way round) (Baumeister & Hawkins 2001). It has also been pointed out that changed brain function may be the result of ADHD treatment. As it turned out, most neurophysiological studies were carried out on persons who had previously been treated pharmacologically (Leo & Cohen 2003). Genetic tests have also been criticised through pointing out some areas of result overinterpretation. It is, for instance, highlighted that family cases do not take into consideration environmental factors which are the same for all family members (Joseph 2000). It is also the case that there is no proof whatsoever pointing to ADHD being caused by a specific gene (Diller 1998: 110). A third sphere of controversy around naturalist etiology is pointing to such alternative explanations for ADHD causes which are associated with the outside environment. In the early 1970s the pediatrician Benjamin Feingold, specialising in treating allergies, hypothesised that child hyperactivity may be attributed to inappropriate diet. Symptoms related to ADHD were to be caused by consuming preservatives, sweeteners or flavour enhancers. Feingold composed a special diet which eliminated these factors. A second, currently quite popular, alternative explanation of the causes of ADHD regards the state of contemporary culture. Too high expectations towards growing children, cultural acceleration or lack of moral authorities capable of tempering prob-

361

STS meets CS
lematic behaviour205 are all mentioned in this context. The third explanation focuses on typically sociological factors. It is argued that the cause of ADHD may be related to the disturbed social structure and social roles, connected, for instance, with rising numbers of divorces and passive participation in family life. At the same time, it is said that paying attention to children may influence the development of their cognitive faculties, and relegating children to being cared for outside the home environment may impact them negatively (Diller 1998: 77-78).

Therapy Controversies arising around treatment may be partly considered to stem from the ambiguities surrounding diagnosis and etiology. Pharmacological treatment fits naturalist explanations for ADHD (since the condition is congenital and biologically-motivated, it should be treated with the use of substances that influence the organism directly). ADHD is typically treated with Schedule II substances, which may worry persons pointing to the ambiguity of the criteria, excessive inclusiveness of the definition or the danger of overdiagnosis. It should not, therefore, come as a surprise that the opponents rejecting naturalist explanations or challenging the legitimacy of diagnostic procedures typically attack also the dominant mode of treatment. Again, several problematised issues may be noticed. Considering the fact that in the US pharmacological treatment is prevalent in cases of persons with ADHD, all problematic issues will concern stimulants as such. Firstly, the high addictivity of these substances is frequently mentioned. This is particularly true for Ritalin, which has been singled out by the DEA. Cases of severe addiction have been noted. The existence of groups selling the drug illegally as a narcotic substitute has been confirmed. This is especially true for students who resell the drug to each other as performance-enhancer for studying. The drug is ingested similarly to cocaine the pill is crushed and then inhaled nasally. In 1995, two fatal cases attributed to this drug were noted in the United States. According to DEA reports, Ritalin is listed among top ten most frequently stolen medicines in the US. It is not irrelevant that in the USA the production and consumption of Ritalin is five times higher than in the rest of the 206 world. The amount has in fact multiplied sixfold between 1990 and 1995 . Secondly, according to many specialists, Ritalin and other stimulants may cause a number of side effects. Biological (stunted growth and weight gain in growing children, loss of appetite, headaches, stomach pain, eyesight prob205 206

Sami Tamimi is one of the representatives of the cultural perspective (2001).

Cf. http://www.justice.gov/dea/pubs/pressrel/pr951020.htm (DOA November 17 2009). Cf. also the full DEA report from 1995: http://www.methylphenidate.net/ (DOA December 15 2009).

362

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


lems, heart problems, hallucinations, liver problems)207, as well as psychosocial consequences are listed here among possible ones (cf. Breggin 1992). Thirdly, the effectiveness of stimulants as medicines is very limited. It was noted in 1978 already that stimulants affect persons diagnosed with hyperactivity and attention deficits in exactly the same way as they do persons without those problems. Research led under Judith Rapport (Rapport et al. 1978) from National Institute of Mental Health (NIMH) consisted in administering the stimulant to a group of hyperactive and non-hyperactive children (the report analysed Dexedrine, another drug used in treating ADHD, rather than Ritalin). The effect was identical: improved attention and better educational and task-related performance were noticed in both groups. The effect of the medicine did not relate to typical symptoms in a way that would suggest that those symptoms were particular. From a pharmacological perspective, no difference was detectable between healthy and allegedly ill individuals. This belies two important questions: (1) Stimulants undoubtedly work, but is it possible to determine that they treat ADHD? (2) How many people may want to obtain a diagnosis that makes it possible to legally use Schedule II, methamphetamine-based drugs that improve work or school performance? Fourthly, it is frequently said that stimulants do not treat the cause of the condition but merely alleviate the symptoms temporarily. In other words, Ritalin does not treat the pathogen in the body. Once treatment stops, the symptoms reappear (Diller 1998: 44). As a fifth point it should be mentioned that the critics of the dominant paradigm point to alternative, not as popular, ways of treating hyperactivity and attention deficits. This predominantly refers to behavioural training of various kinds, combined with individual approach to treating the abovementioned problems. One such method is cognitive behavioural therapy (CBT). It is a multi-faceted approach that teaches the patient specific behaviours, which in the case of ADHD means, for instance, the ability to focus attention on one subject, sitting still, etc. CBT may consist of role-playing, studying from a textbook or completing an established sequence of actions (Diller 1998: 223). Another approach is to arrange group sessions with patients fam ily members or peers. This may consist in learning self-control in social environment through a reward and punishment system. In the United States, special summer camps are organised specialising in psychosocial treatment of ADHD208. A number of techniques have also been developed that are used in adapting the environment to best foster the sick individual. This predominant-

207

Cf. http://www.psych.org/Share/Parents-Med-Guide/Medication-Guides/ParentsMedGuide-ADHDEnglish.aspx , especially pages 9-10 (DOA December 15 2009).


208

Cf. http://circ-uab.infomedia.com/content.asp?id=98821 (DOA December 16 2009).

363

STS meets CS
ly concerns schools carrying out special educational programs for ADHD children. All the above mentioned alternative ways of treating ADHD need not exclude pharmacological treatment. The supporters of psychosocial and behavioural approaches are mostly pointing to the danger of one-sided reliance on Ritalin, rather than negating the need for it whatsoever. For instance, Lawrence H. Diller, the author of the aforementioned Running on Ritalin, uses pharmacological measures in his medical practice even as he considers their abuse to be a negative phenomenon. The controversy surrounding Ritalin does not consist in it lacking any medical use, but in it being presented and promoted as the only effective ADHD drug in spite of the existence of alternative treatment methods.

ADHD and disease mongering The problem of promoting stimulants leads us to the last area of controversy, which is perhaps the most significant one. This refers to the relationship between pharmaceutical companies producing the most popular ADHD medicines and the associations uniting patients. Let us refer to a specific situation. In 1995, DEA published the aforementioned report on Ritalin209, commissioned in response to the CHADD appeal to have the drug moved from Schedule II to Schedule III. Such a change would practically come down to lessened control over the consumption and production of the drug. The report revealed that CHADD failed to sufficiently inform its members about the very possible risk of addiction or the dangers the medicine poses to health. On the contrary, it claimed Ritalin to be a substance causing little harm, and without any side effects. The report also stated that between 1991 and 1994 the company producing Ritalin Ciba-Geigy donated $748,000 to CHADD. In turn, in 1993 and 1994, when the company experienced shortages of Ritalin due to increased demand210, the members of CHADD lobbied congresspeople they were acquainted with, who, in turn, approached DEA more than 135 times to increase the limits placed on the production. As a result of the reports publication, the plan to move Ritalin to Schedule II was abandoned. A second consequence was a suit filed by ADHD childrens parents against the American Psychiatric Association and Novartis pharmaceutical company (formerly Ciba-Geigy). They alleged a conspiracy formed in order to artificially create demand for stimulants. As the complainants
209 210

Cf. http://www.methylphenidate.net/ (DOA December 16 2009).

Due to the fact that Ritalin can be found in Schedule II, it is controlled with regard to its production as well. In practice, this means that its manufacturer cannot exceed a certain quota of stored substance imposed by the DEA. Moving Ritalin to Schedule III would result in a situation in which the company would not need to bother with production bans imposed from the above.

364

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


claimed, the pharmaceutical companies have a decisive influence on APAs actions, which they lobby in order to inflate the production of medications (Charatan 2000: 723). There were several such lawsuits, however, none of them ended with a verdict which would threaten pharmaceutical companies or medical institutions. The above accusations are connected with a larger trend in criticism lodged against the actions of pharmaceutical concerns and associated doctors and scientists. More and more often, journalists, as well as doctors, begin to write about the phenomenon of disease mongering (cf. Applbaum 2006; Healy 2006; Heath 2006; Moynihan, David 2006; Payer 1992; Pettersen 2008; Phillips 2006; Tiefer 2006; cf. also PR Watch 2003, Vol. 10, no. 1). As part of this trend, journalists, doctors and scientists accused the companies of promoting not so much drugs as diseases themselves. The argument used here states that, in order to maximise profits, companies create markets by publicising new diseases, making diseases out of risk factors or promoting old conditions, so far considered to be harmless or marginal. According to Ray Moynihan and Alan Cassels, the authors of Selling Sickness (Moynihan & Cassels 2005), disease mongering can be connected, for instance, to (1) high cholesterol, which is now popularly considered to be the main cause of heart attack, (2) depression, which has become an exceedingly wide category, or such diseases as (3) premenstrual dysphoric disorder or (4) menopause. As the proponents of the term claim, pharmaceutical companies use PR and marketing techniques in order to publicise and create only those diseases for which they already have medicines on offer. ADHD has been listed among such promoted diseases (Moynihan & Cassels 2005: 61-81). The critics of disease mongering have pointed to the campaigns promoting fighting ADHD with Ritalin and to the financing of the organisation by pharmaceutical companies. The authors do not suggest that in the case of ADHD the companies created a false grassroots initiative211; it is rather that through directing the flow of financial support they are capable of promoting certain ideas and to position various opinions and content in the public discourse (such a type of wielding influence over the media and the discourse can be referred to as agenda-setting [McCombs & Shaw 1972]).

Attempts to close the controversy The controversies around ADHD have involved journalists, practising doctors of medicine and researchers, as well as regular people. Some openly criticise mainstream research while others limit their input to expressing doubts or
211

As critics of disease mongering show, false grassroots initiatives often are in fact veiled promotional campaigns and have been used in a number of other diseases.

365

STS meets CS
formulating alternative suggestions. The opponents of the dominant paradigm express their doubts not only through academic papers or in the media, but also with the use of legal resources. However, the existence of signals of resistance does not suffice to talk about controversy in the sociological meaning of the word. In order for this situation to constitute a controversy, the representatives of the opposing sides should try to subvert, discredit or refute each others claims. To this end, they reinforce their own circulation mode and attempt to make it more difficult for their opposition to mobilise heterogenic resources. This can involve, among others, attempts to subvert the credibility of the translations formulated by the opponents, but can also take the form of blocking access to economic or social resources. Within this context, one of the most important episodes in the controversy may be found in the discussion which took place between 2002 and 2004 on the pages of Clinical Child and Family Psychology Review. The year 2002 marks the publication of International Consensus Statement on ADHD, a document initiated by Richard Barkley and signed by over 80 specialists (primarily Americans), directed against the supporters of the theory that ADHD is a problematic and ill-defined medical unit. In the text one can find the articulation of the dominant paradigm regarding ADHD, which we have reconstructed within this paper. The authors do not just criticise the theories of the opponents, but accuse them of acting against publics best health intere sts, emphasising the dangers associated with ADHD. In March 2004, on Sami Timimis initiative, the same periodical published the article A Critique of the International Statement on ADHD (Timimi and 33 Coendorsers 2004), cosigned by 33 other researchers. The authors point to a number of debatable points, for instance: the lack of a final proof whether ADHD is attributable to neurobiological or metabolic factors; the differences in the number of the person suffering depending on culture, country or even region of a country; and unclear definition of the condition, including other disorders within itself. In criticising the neurophysiological account, the researchers refer to the opinion published by American National Institute of Health in 1998, which states that there is no sufficient proof to connect the condition to a biochemical brain dysfunction. Due to focusing on naturalist explanations, environmental influence is entirely overlooked or even negated. The authors also quote the aforementioned doubts regarding treatment. As they suggest, drug therapy alone can discourage from undertaking more demanding, yet more effective CBT methods. Finally, the authors propose adopting a cultural perspective on ADHD. The same issue of the journal included a comment by Barkley (2004). The author points to mistakes in quoting made by the critics of the dominant paradigm and to the fact that opposing the official ADHD definitions has little bearing and belongs outside the scientific and medical mainstream. The critics of

366

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ADHD lack any criteria differentiating acquired and congenital disorders, the latter of which may be universal for all people. Moreover, the authors who criticise ADHD quote a paper which does allow for the possibility of ADHD being associated with biological factors, and does not unequivocally prove ADHD to be caused by child sexual molestation, as the critics would have it. Furthermore, Barkley claims that if the suggestions of ADHD critics were to be followed, other diseases, such as Parkinsons, would a lso fail to meet their criteria. Barkey refutes the argument regarding the differences in severity or the course of the condition in different cultures or societies he shows that it means neither that ADHD does not exist, nor that it lacks neurobiological causes. Where the argument against neuroimaging studies is concerned, Barkley cites a study that compares the images of persons who were and were not treated for ADHD. He opposes the cultural explanation of ADHD, stating that there is no proof for the veracity of this theory. He points to studies done on twins, showing that environmental factors are less influential than genetic ones. As sociology and philosophy of science show, such debates may last forever new research can be quoted and subsequent logical or methodological errors can be pointed out. Arguments focusing on the issue cannot convince people who function within different, incompatible paradigms and cannot end the controversy on their own. A second issue which we need to pay attention to is that each officially accepted fact regarding ADHD has been publically undermined. Thirdly, public statements by mainstream researchers may be interpreted as an attempt to close the position authoritatively. However, as can be observed, the opponents refuse to have arguments along the lines of Roma locuta, causa finita used against them. Finally, let us turn to the statement which is placed in between issue-related arguments, namely: the claim that the opponents do not belong to the mainstream of ADHD research. Is it not social proof? The paradox revealed by ANT should be noted here Barkley refuses to attribute importance to critical voices, yet the very fact that he must dispute them accords them such importance. As studies on modality in science show, having ones thesis radically criticised is better for authors than having it ignored. This is the manner in which critical approaches opposing dominant paradigms are usually treated. In this case, however, the critical voice is too strong for the mainstream researchers to remain passive. Critical researchers do not only refer to already existing research outcomes which they interpret differently. They also strive to do their own research, among other things into cultural factors influencing ADHD. In other words, they do not only try to make over the world mobilised by the dominant pa radigm so that it will accept their theories, but they also create their own independent chains of translations.

367

STS meets CS
It should, however, be remembered that the groups contesting mainstream research do not limit themselves to action within the loop of mobilising the world, and their criticism and attempts to create alternative paradigms also involve attempts to mobilise resources in the remaining three loops. Once more, cognitive and issue-related aspects are interwoven with group interests, public representation and reactions of the academic community. One more strategy used in the ADHD dispute is worth noting. Let us begin with the following example. As we remember, research done with PET imaging showed differences in brain metabolism in persons with ADHD. This research was then undermined by pointing to the too small sample and the possibility that the observed results were the artifact of using medications by the persons in the experimental group. This is why the research was repeated, to dispel controversy (cf. Ernst et al. 1994; Zametkin et al. 1993). The first results, however, were not confirmed. The subsequent studies, which did not fit the dominant discourse, were ignored and absent from the media. Let us, however, pay attention to the official standpoint of the Center for Disease Control and Prevention, which is that the causes and risk factors of ADHD are u nknown, but current research shows that genetics plays an importa nt role.212 Is that not in opposition to official declarations of mainstream researchers who claim that key aspects of ADHD have already been scientifically proven? Moreover, in spite of numerous disputes which mobilised mainstream researchers to proof their theories, no new, revolutionary results have been found that would allow them to ultimately silence the critical voices. Let us however note the irony of the entire situation. It is highly probable that the very controversy around ADHD has substantially contributed to making the knowledge about the condition more common in public discourse. Even negative modalities to some limited extent contribute to objectivisation of the hypotheses. In this case, we encounter the effect of reversal: by formulating their accusations to question alleged facts, critics ultimately reinforced public representation of ADHD, contributing to closing it all the more fully in the form of a black box (Conrad & Potter 2000: 571)

Conclusion: how to manage controversies around the definition of a disorder The case of ADHD illustrates a number of patterns in functioning of science as observed by sociologists. In the research process we do not face self-evident results and proofs. Experimental data and results of observation do not speak for themselves, nor do they solve automatically controversial questions. The results of translations must be interwoven into a complex network of factors
212

http://www.cdc.gov/ncbddd/adhd/facts.html (DOA November 19 2009)

368

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


and skillfully articulated in order to gain the assigned power of persuasion. Just as there are no scientific facts that speak for themselves, so there are no diseases that objectively impose themselves on us. That people die, suffer and feel unwell is a perceptually accessible, culturally universal fact. However, the answer to the question of the reasons for their suffering and of what their disease is remains the effect of actions by various processes and social institutions. In our culture it is medicine that most of all organises social experience associated with this sphere, determining what diseases a given person suffered from and why, as well as what the cause of death was. Therefore, we can speak of unorganised experience of disease on the one hand, and of strict classifications, diagnoses and treatments culturally organising illness, on the other (Conrad & Potter 2000: 559-560). The appearance of subsequent frames organising our perception of illness constitutes a symptom of increasing medicalisation. In the case of ADHD we were facing not only the medicalisation of certain spheres of experience (hyperactive children, non-satisfactory results of employees, difficulty forming social relations) but, most of all, the attempt to make the definition of the disorder more inclusive. Diagnoses and their criteria themselves were the result of action not only of scientific factors they were the effect of a heterogeneous entanglement in the form of grassroots initiatives, patient self-diagnoses, public imaginings regarding ADHD, pharmaceutical companies interests, teena gers looking for legal drugs, the r esults of PET and MRI research, etc. It should, however, be noted that in many cases science has lost control over the process of defining what ADHD is. In some cases we faced a process of a certain demedicalisation, where laypersons appropriating the ADHD category deprived it of current medical connotations, treating it not as a pathology or a disease but a condition advantageous from a professional or social perspective. The processes and factors described in this article have vital consequences, and the ADHD resulting from them may be treated as an actor in ANT meaning of the word. First and foremost, the construct in question influences human self-presentation. It also influences the manner in which a given person is treated by their social environment and institutions. ADHD diagnosis entails treatment with the use of strong pharmaceuticals, which seems to be a serious consequence. Most importantly, however, attention should be paid to the individual experience of the illness by the sick person it appears to be mediated by a number of advocates, institutions, technologies and discursive practices. Obviously, the practices described above stem from the conviction that ADHD as such exists. How can we refer, therefore, to the controversies we have reconstructed here? What can we do when a large number of people dispute the existence of this disorder, or at the very least its etiology or diagnostic

369

STS meets CS
measures? Do we not need to accept some ontological assumptions regarding ADHD when describing the controversies above? Do we not need to accept certain assumptions regarding social actors, and in particular, does there not exist the need to ascribe to them interests determining the standpoints they represent? By undertaking to analyse the controversy surrounding treatment, diagnosis and the status of ADHD we need not refer to ascribed interests, s ociology of error or take on some notion about the objective status of reality, which specific actors represent to a lesser or greater degree of credibility. Instead of looking for a reference point in the form of objective world out there, we can be satisfied with describing what we capture with case studies, discourse analysis, ethnographical studies or other methods belonging to the field of social sciences. Accessing an unmediated world, which would solve controversies, is impossible we are always translating the world. Accepting such a position does not, however, mean subscribing to a kind of relativism or idealism that would make it impossible for us to make binding decisions and take practical action. After all, actors are always negotiating the hierarchy and credibility of translations, but they do so not so much in reference to the objective world, as in reference to numerous areas of socio-technological networks. ANT proposes not just a certain descriptive methodology, but it also points to ways in which inconclusiveness and ambiguity, which characterise expert opinions and scientific knowledge in late modernity, can be managed. Furthermore, ANT may constitute a point of departure for formulating practical recommendations. It is usually conceded that objective reality should be the regulator of social action and the factor that solves controversies. The problem is that in the cases of controversies everybody claims to have objective reality on their side. As ANT demonstrates, the world does not constitute the reason for solving a conflict, but rather its result (Latour 1987: 60-61, 259) the generally accepted model of the world reveals itself only as a result of the interweaving of heterogeneous factors and the closing of black boxes. Can then traditionally understood objective truth serve as a regulator of social activity? Of course many will refrain from giving a negative answer, formulating a question in its place: What can ANT offer instead?, What else but scientific truth protects us from the attempts of interest groups striving to shape the discourse and knowledge according to their aims? or What else but the truth will let us take effective action? In order to answer this question we suggest referring to the question of democracy. Let us assume that the effectiveness of the democratic system is not dependent on the inexistence of particular interests striving to influence power. On the contrary, as new institutional economics suggests (Menard & Shirley [eds.] 2005), including the theory of public choice (Wilkin [ed.] 2005), the success of democracy rests precisely on the actions undertaken by indi-

370

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


viduals to fulfill their egoistic goals. On the one hand, this concerns politicians, whose egoistic interests, through various institutions, including elections and media control, become connected to the public interest in order to gain profits, a politician must at least convince others that he is acting in the interests of wide social groups. This also concerns groups of interest attempting to shape institutional frameworks so as to gain the advantage in the games they play (economic, political, legal etc.). If striving to exert influence is universal and equally distributed among the actors, then, in summary, their egoistic goals may be compatible with effective allocation of resources, and in other words should result in a just and effective system. Problems such as political corruption or the distortions of market mechanisms typically arise only when the ability to influence state institutions is highly concentrated. States governed by concentrated interests more rarely undertake reforms which could improve the quality of governance and, at the same time, limit the distortions and restrictions within an economy which allows interest groups to draw private profits at the expense of public interest (Hellman & Kaufmann 2002). In other words, in the light of such an approach it is not the justness of opinions and interests of particular actors, their motivation or morality they are guided by that carries the primary importance, but the institutional context within which they function. This involves both regulations fighting monopolies (both in the economic and political context) and institutions of social control. A similar manner of thinking can be used to manage research conflicts, including ones arising around disease definitions and treatments. Let us not focus on objective truth or methodological standards, which as we have seen cannot solve such scientific debates on their own. Let us instead worry about the institutional context of the controversy. This is not only about making it possible for varied interest groups referring to their own translations to be able to communicate without interruption. By no means are we suggesting that scientific truth should be subject to political vote, where the majority would decide about how the world is constructed. It is rather about establishing institutional mechanisms that would reveal the entanglements of knowledge we have described here. This is important because when knowledge is perceived as entangled, it does not immediately spread across discourse and social practice (as, significantly, the denial of knowledge regarding its social history constitutes an element of the process of closing a black box). Why should such processes be countered? ADHD exemplifies this well a controversial, diagnostically ambiguous condition was allowed to gain institutional status. However, such knowledge is not innocent; the dominant definition of ADHD may generate a number of social harms (overdiagnosis, dangerous treatment, harmful social stigma). Moreover, mainstream scientists have largely lost control over the definition of the condition and even should they try to revise or undermine it now, it would be impossible due to process-

371

STS meets CS
es related to its public representation and institutionalisation. ADHD has gained a life of its own. Obviously, we are touching upon socially precarious questions any subject connected to health is irritable and morally fortified. Both health and life constitute some of the most important values in our culture. But can referring to them ultimately enforce agreement within a conflict? After all, opponents, much as the proponents of the dominant paradigm, claim to be representing our interest where health is concerned. Moreover, they accuse their adversaries of acting against public health. It is important to mention that in key moments of the process of closing the black box of ADHD, there was no space for debating the issue the disorder was publicly presented as an unproblematic object and quickly became a black box. What would have happened, however, had people known of alternative theories and treatments, financial entanglement of both sides (to mention just CHADD), about the failed attempts to confirm neurophysiological studies? Or, how would we begin to approach objects such as ADHD if we knew the mechanisms of producing scientific knowledge identified by ANT? Of course, a number of innovations can be implemented in order to make it easier to reveal the network character of scientific objects percolating into the public action sphere. In practice, it would mean allowing currently marginalised critical voices into the mainstream debates. This is not to say that a parity would be created, but that channels should be left open for the articulation of criticism, and that the costs thereof should be lowered. Therefore, a system of discursive checks and balances is needed, which would either make it impossible to monopolise the space of influence that is the media, or at least make it too costly to be profitable213. It is also necessary to reveal the techniques particular actors use in promoting their vision. Typically, actors strive to create a situation in which their message is broadcast by two or more actors considered independent of each other, which increases the credibility of a representation created in such a way. This is why pharmaceutical companies invest enormous resources in order for papers published by scientists they finance to appear in leading scientific journals and to occupy high positions in press discourse. One of the more frequent devices utilised by the companies is using the key opinion leaders representing academic environment, who are presented as independent experts in spite of actually being supported by the companies. This situation can be treated as a form of conflict of interest. A number of options exist to try to stop such situations. For example, there
213

It is worth referring here to the issue of disease mongering. In theory, this phenomenon results from pharmaceutical multinationals strategy to maximise their profits, as it is more profitable than creating medications for conditions that are already known and already considered dangerous. One can, then, imagine an institutional situation in which the costs of disease marketing would be such that a given company would not be ready to undertake them.

372

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


have long been attempts to make all medical experts involved in evaluating medications disclose their sources of funding. Such a regulation is, however, inefficient, as the amount of the donation is not disclosed. Therefore, an expert who was paid $3000 for giving a paper at a conference is perceived in the same way as a researcher who regularly receives a yearly payment of $200,000 from the same company. However, strong opposition exists protesting the introduction of such mechanisms to combat conflicts of interest. It is even debated whether the notion of the conflict of interests should be used in connection to financing research when it is more characteristic of the political arena. Thus, we are approaching another fortification which in our society is the notion of objective truth itself. It is precisely scientific truth that the parties in conflicts use for cover when entangling us in philosophically and methodologically unsolvable conflicts. Through such an account we cease to take into consideration social costs of the changes consisting in introducing into circulation new medical categories or science objects in general. In light of the existing controversies surrounding diagnosis and etiology, is it sensible to restrict ourselves to dangerous pharmacological treatment? Would we have been so quick to agree to make Ritalin and similar substances the treatment of choice while simultaneously rejecting all alternatives if we were monitoring the strategies of promoting diseases and medicines used by pharmaceutical companies? Would we agree to that, knowing that stimulants do not cure but merely mask the disease or if we knew that they affect everyone in the same way? Finally, would we have agreed to the juridisation that constituted a system encouraging the ADHD diagnosis and often enforcing pharmaceutical treatment. One of the possible alternatives is the consistent reference to relational ontology of ANT. In such a case by making a decision we do not merely depend on the representation of the world (its cohesiveness, the reliability of a translation etc.) but we must also take into consideration other factors. This, however, requires the reconfiguration of conditions within which the discourse functions. Obviously, we risk that the polyphony of voices will paralyse decision-making and practical action. However, does the alternative in the form of uncontrolled and hasty closing of black boxes seem sensible, taking into account the example of ADHD and the possibility that we are facing a way of treatment that is both ineffective and dangerous to health, in order to deal with a disease that may not be a disease at all? Are we ready to accept such a way of making decisions and the procedure of scientific innovation, considering the danger that is associated with it? We leave these doubts open for now. It seems, however, that ANT points to a direction that should be followed to deal with such controversies.

373

STS meets CS
References Abriszewski, K., Afeltowicz, . 2007. Jak goym okiem zobaczy rosnce neurony i si alergii? Krca referencja w nauce i poza ni. Zagadnienia Naukoznawstwa, 3-4 (173174): 405-420. Amen, D. G. 1999. Change Your Brain, Change Your Life: The Breakthrough Program for Conquering Anxiety, Depression, Obsessiveness, Anger, and Impulsiveness. New York: Three Rivers Press. American Psychiatric Association. 2000. Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, Fourth Edition. Text Revision . Washington: American Psychiatric Publications. Applbaum, K. 2006. Pharmaceutical Marketing and the Invention of the Medical Consumer. PLoS Med, Vol. 3, 4: e189. Barkley, R. A. 2006. Attention-Deficit Hyperactivity Disorder. A Handbook for Diagnosis and Treatment, 3rd edition. New York: Guilford Press. Barkley, R., Fischer, M., Edelbrock, C., Smallish L.1990. The Adolescent Outcome of Hyperactive Children Diagnosed by Research Criteria: I. An 8-year Prospective Followup Study. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry , Vol. 32, 2: 546-557. Barkley, R. A., Fischer M., Smallish L., Fletcher K. 2002. The Persistence of AttentionDeficit/Hyperactivity Disorder into Young Adulthood as a Function of Reporting Source and Definition of Disorder. Journal of Abnormal Psychology, Vol. 111, 2: 279-289. Barkley, R. A. 2004. Critique or Misrepresentation? A Reply to Timimi et al. Clinical Child and Family Psychology Review, Vol. 7, 1: 65-69. Barnes B., Bloor D., Henry J. 1996. Scientific Knowledge: A Sociological Analysis . London: Athlone. Baumeister, A. B., Hawkins M. F. 2001. Incoherence of Neuroimaging Studies of Attention Deficit/Hyperactivity Disorder. Clinical Neuropharmacology, Vol. 24, 1: 2-10. Beck, U. 1992. Risk Society: Towards a New Modernity. London: SAGE Publications. Biedermann Joseph et al. 1995. High Risk for Attention Deficit Hyperactivity Disorder Among Children of Parents with Childhood Onset of the Disorder: A Pilot Study. American Journal of Psychiatry, 152: 431-435. Bloor, D. 1991. Knowledge and Social Imagery, Chicago: Chicago University Press. Bonati, M. 2006. The Italian Saga of ADHD and Its Treatment, G. Lloyds, J. Stead, D. Cohen, ed. Critical New Perspectives on ADHD : 128-136. London: Routledge. Breggin, P. R. 1999. Psychostimulants in the Treatment of Children Diagnosed with ADHD: Risks and Mechanism of Action. International Journal of Risk & Safety in Medicine, 12: 3-35. Callon, M. 1986. Some Elements of a Sociology of Translation: Domestication of the Scallops and the Fisherman of St. Brieux Bay, J. Law, red. Power, Action and Belief: 196229. London: Routledge & Kegan Paul.

374

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Callon, M. 1991. Techno-economic Networks and Irreversibility, J. Law, ed. A Sociology of Monsters: Essays on Power Technology and Domination: 132-161. London: Routledge. Callon, M., Lascoumes, P., Barthe, Y. 2009. Acting in an Uncertain World: An Essay on Technical Democracy, prze. G. Burchell. Cambridge, Mass.: The MIT Press. Charatan, F. 2000. US Parents Sue Psychiatrists for Promoting Ritalin. British Journal of Medicine, Vol. 321 (7263): 723. Cohen, A. 2006. Critiques of the ADHD Enterprise, G. Lloyds, J. Stead, D. Cohen, Critical New Perspectives on ADHD: 12-33. London: Routledge. Collins, H, Evans R. 2002. The Third Wave of Science Studies: Studies of Expertise and Experience. Social Studies of Science, Vol. 32, 2: 235-296. Collins, H, Evans R. 2007. Rethinking Expertise. Chicago: Chicago University Press. Cook, E. H. et al. 1995. Association of Attention Deficit Disorder and the Dopamine Transporter Gene. American Journal of Human Genetics , 56: 993-998. Demeritt, D. 2006. Science Studies, Climate Change and the Prospects for Constructivist Critiques. Economy and Society, Vol. 35, 3: 453-479. Demeritt, D. 2001. The Construction of Global Warming and the Politics of Science. Annales of the Association of American Geographers, Vol. 91, 2: 307-337. Diller, L. H. 1998. Running on Ritalin. New York: Bantam. Monique, E. et al. 1994. Reduced Brain Metabolism in Hyperactive Girls. Journal of American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, Vol. 33: 858-868. Fleck, L. 1981. Genesis and Development of a Scientific Fact, red. T. J. Trenn, Robert K. Merton, prze. F. Bradley, T. J. Trenn, wstp T. S. Kuhn. Chicago: Chicago University Press. Gilger J. W. et al. 1992. A Twin Study of the Etiology of Comorbidity: Attention-deficit Hyperactivity Disorder and Dyslexia. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 31: 343-348. Hallowel, E. M., Ratey, J. J. 1994. Driven to Distraction: Recognizing and Coping with Attention Deficit Disorder from Childhood Through Adulthood. New York: Simon & Schuster. Healy, D. 2006. The Latest Mania: Selling Bipolar Disorder. PLoS Med, Vol. 3, 4: e185. Heath, I. 2006. Combating Disease Mongering: Daunting but Nonetheless Essential. PLoS Med, Vol. 3, 4: e146. Hellman, J. S., Kaufmann, D. 2002. The Inequality of Influence. http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=38690, 29.01.2013. Source:

Webb-Honos, L. 2008. The Gift of ADHD: 101 Ways to Turn Your Childs Problem into Strengths. Oakland: New Harbinger Publications. Hynd, G. W. et al. 1990. Corpus Callosum Morphology in Attention DeficitHyperactivity Disorder: Morphometric Analysis of MRI. Journal of Learning Disabilities, 24: 141-146.

375

STS meets CS
International Consensus Statement on ADHD, Clinical Child and Family Psychology Review, 2002, Vol. 2 nr 5: 89-111. Joseph, J. 2000. Not in Their Genes: A Critical View of the Genetics of Attention-Deficit Hyperactivity Disorder. Developmental Review, Vol. 20, 4: 539-567. Kirk, S. A., Kutchins, H. 1992. The Selling of DSM: the Rhetoric of Science in Psychiatry. Chicago: Aldine de Gruyter. Knorr-Cetina, K. 1981. The Manufacture of Knowledge: An Essay on the Constructivist and Contextual Nature of Science. Oxford: Pergamon Press. Knorr-Cetina, K. 1999. Epistemic Cultures. How the Sciences Make Knowledge. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Kraus, J. 2004. Cory Stories: A Kids Book About Living With ADHD. Washington: Magination Press. Latour, B. 1983. Give Me a Laboratory and I will Raise the World, K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, red. Science Observed: Perspectives on the Social Study of Science : 144-170. London: SAGE Publications. Latour, B. 1987. Science in Action: How to Follow Scientists and Engineers Through Society. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 1991. Technology Is Society Made Durable, J. Law, A Sociology of Monsters: Essays on Power, Technology and Domination : 103-131. New York: Routledge. Latour, B. 1992. Where Are the Missing Masses? Sociology of a Few Mundane Artefacts, W. Bijker, J. Law, red. Shaping Technology/Building Society: Studies in Sociotechnical Change: 225-258. Cambridge, Mass.: The MIT Press. Latour, B. 1993. We Have Never Been Modern. New York: Harvester Wheatsheaf. Latour, B. 1999. Pandoras Hope: Essays on the Reality of Science Studies, Cambridge: Harvard University Press. Latour, B. 1999. On Recalling ANT, John Law, John Hassard, Actor Network Theory and After: 15-25. Oxford: Blackwell Publishers. Latour, B. 2004. Politics of Nature. How to Bring the Sciences into Democracy. Cambridge, Mass.: Harvard University Press. Latour, B. 2005. Reassembling the Social. An Introduction to Actor-Network Theory. Oxford: Oxford University Press. Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts . Beverly Hills: SAGE Publications. Law, J. 1991. Introduction: Monsters, Machines and Sociotechnical Relations, J. Law, red. A Sociology of Monsters: Essays on Power, Technology and Domination : 1-23. London: Routlege. Law, J. 1997. Technology and Heterogeneous Engineering: The Case of Portuguese Expansion, W. Bijker, T. Hughes, T. Pinch, ed. The Social Construction of Technological Systems. New directions in the Sociology and History of Technology : 111-134. Cambridge, Mass.: The MIT Press.

376

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Law, J. 1999. After ANT: Complexity, Naming and Topology, J. Law, J. Hassard, ed. Actor Network Theory and After: 1-14. Oxford: Blackwell Publishers. Law, J. 2006. Traduction/Trahison - Notes on ANT. Convergencia, Vol. 13, 42: 47-72. Leo, J, Cohen, D. 2003. Broken Brains or Flawed Studies? A Critical Review of ADHD Neuroimaging Research. The Journal of Mind and Behavior, Vol. 24, 1: 29-56. Levitt, S. D., Dubner, S. J. 2009. SuperFreakonomics: Global Cooling, Patriotic Prostitutes and Why Suicide Bombers Should Buy Life Insurance . New York: William Morrow. LoPorto, G. 2005. The Da Vinci Method - Break Out and Express Your Fire. Media for Your Mind, Inc. McCombs, M. E., Shaw, D. L. 1972. The Agenda-Setting Function of Mass Media. Public Opinion Quarterly, Vol. 36, 2: 176-187. Mannuzza, S. et al. 1993. Adult Outcome of Hyperactive Boys: Educational Achievement, Occupational Rank, and Psychiatric Status. Archives of General Psychiatry, 50: 565-576. Mat, G. 1999. Scattered Minds: A New Look At The Origins And Healing of Attention Deficit Disorder. Toronto: Vintage Canada. Mnard, C., Shirley, M. M. red. 2005. Handbook of New Institutional Economics. Netherlands: Dordrecht. Mol, A. 2002. The Body Multiple: Ontology in Medical Practice . Durham: Duke University Press. Monastra, V. J. 2004. Parenting Children With ADHD: 10 Lessons that Medicine Cannot Teach. Washington: American Psychological Association. Moynihan, R., Cassels, A.. 2005. Selling Sickness: How Drug Companies Are Turning Us All into Patients. Crows Nest: Allen & Unwin. Moynihan, R., Henry, D.. 2006. The Fight against Disease Mongering: Generating Knowledge for Action. PLoS Med, Vol. 3, 4: e191. Payer, L.. 1992. Disease-Mongers: How Doctors, Drug Companies, and Insurers Are Making You Feel Sick. New York: Wiley. Nadeau, K. G. 1998. Help4ADD@High School. Altamonte Springs: Advantage Books. Pettersen, M. 2008. Our Daily Meds: How the Pharmaceutical Companies Transformed Themselves into Slick Marketing Machines and Hooked the Nation on Prescription Drugs. Farrar: Picador. Phillips, C. B. 2006. Medicine Goes to School: Teachers as Sickness Brokers for ADHD. PLoS Med, Vol. 3, 4: e182. Pliszka, S. R. i inni. 1996. Catecholamines in Attention-Deficyt Hiperactivity Disorder: Current Perspectives. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 35: 264-72. Quinn, P. O., Stern J. M. 1992. Putting on the Brakes: Young People's Guide to Understanding Attention Deficit Hyperactivity Disorder. Washington: Marington Press.

377

STS meets CS
Rafalovich, A. 2005. Exploring Clinician Uncertainty in the Diagnosis and Treatment of Attention Deficit Hyperactive Disorder. Sociology of Health & Illness, Vol. 27, 3: 305-323. Rapoport, J. L., Buchsbaum M. S., Zahn T. P., Weingartner H., Ludlow C., Mikkelsen Edwin, J. 1978. Dextroamphetamine: Cognitive and Behavioral Effects in Normal Prepubertal Boys. Science, Vol. 199, 4328: 560-563. Riley, D. 1997. The Defiant Child: A Parent's Guide to Oppositional Defiant Disorder . Boulder: Taylor Trade Publishing. Sojak, R. 2004. Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa oglnej teorii spoeczestwa. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego. Taylor, J. F. 2006. The Survival Guide for Kids with ADD or ADHD . Minneapolis: Free Spirit Publishing. Tiefer, L. 2006. Female Sexual Dysfunction: A Case Study of Disease Mongering and Activist Resistance. PLoS Med, Vol. 3, 4: e178. Timimi, S. & 33 co-endorsers. 2004. A Critique of the International Consensus Statement on ADHD. Clinical Child and Family Psychology Review, Vol. 7, 1: 59-63. Timimi, S. 2001. Pathological Child Psychiatry and the Medicalization of Childhood . New York: Routledge. Weiss, L. 1996. Give Your ADD Teen a Chance: A Guide for Parents of Teenagers With Attention Deficit Disorder. Colorado Springs: NavPress. Wilkin, J., ed. 2005. Teoria wyboru publicznego: Wstp do ekonomicznej analizy polityki i funkcjonowania sfery publicznej. Warszawa: Wydawnictwo Scholar. Vincent, A. 2004. My Brain Needs Glasses: Living With Hyperactivity . Lac-Beauport: Les ditions Qubec-Livres. Zehr, St. C., Public Representations of Scientific Uncertainty about Global Climate Change. Public Understanding of Science, Vol. 9, 2: 85-103. Zametkin, A. J. et al. 1990. Cerebral Glucose Metabolism in Adults with Hyperactivity of Childhood Onset. New England Journal of Medicine, Vol. 323: 1361-1366. Zametkin, A. J. et al. 1993. Brain Metabolism in Teenagers with Attention-Deficit Hyperactive Disorder. Archives of General Psychiatry, Vol. 50: 333-340.

Internet sources http://www.addadhdblog.com/#b6607, 9.12.2009. http://www.addforums.com/forums/, 9.12.2009. http://adhdguide.blogspot.com/, 10.12.2009. http://www.adhdparenttrainer.com/php-files/viewpage.php?page_id=31, 9.12.2009. http://www.adhdtraining.co.uk/, 9.12.2009. http://adhd-add-coping-strategies.suite101.com/, 10.12.2009.

378

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


http://www.chadd.org/, 10.12. 2009. http://circ-uab.infomedia.com/content.asp?id=98821, 16.12.2009. http://www.dotcr.ost.dot.gov/Documents/ycr/REHABACT.HTM, 10.12.2009. http://www.ed.gov/policy/speced/leg/idea/history.html , 10.12.2009. http://forums.about.com/n/pfx/forum.aspx?nav=messages&webtag=ab-add&lgnF=y, 10.12.2009.

379

STS meets CS
AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

When a robot is social. Author's introduction214 This article stems from an ethnographic study of a research laboratory that designs social robots. It describes how humans look at, gesture, move toward, spatially position and talk to a robot and each other. The robot that this paper describes is geared toward educational settings. As suggested by mass media outlets, we often fear that an introduction of social robots in classrooms would put teachers out of work and generate alienation. This paper implies a somewhat different take: it suggests that before worrying about possible futures, we need to take into account how robots are designed and engaged with at present. The description of everyday activities in the design of a social robot brings forth the interactional relationality between humans and the robot. This relational view of robots and their designers suggests that a presence of the robotic technology in a classroom may generate restructuring but does not simply imply an erasure of the human participation in teaching and learning.
Morana Ala

Morana Ala is the Associate Professor at the Department of Communication at the University of California, San Diego, since 2012. Education: Ph.D. in Semiotics, University of Bologna (2002); Ph.D. in Cognitive Science, University of California, San Diego (2006). She is trained in semiotics (with Umberto Eco) and cognitive science (with Ed Hutchins). Her research deals with ordinary, interactional and practical aspects of science. In particular, she is interested in the ways in which scientists study cognition in environments heavily sustained by advanced tech214

Ala, M., Movellan, J. & Tanaka, F. 2011. When a robot is social: Spatial arrangements and mu ltimodal semiotic engagement in the practice of social robotics. Social Studies of Science, 41(6): 893926. Polish translation in Avant [this issue].

380

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


nologies - brain imaging and machine learning laboratories. By looking at live activities in the laboratories, Alac pays particular attention to the interface between the body and technology. She thinks about that interface in terms of dynamic, embodied, semiotic enactments constitutive of scientists' action and interaction.215 Selected Publications: Morana Alac. 2011. Handling Digital Brains: A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers . MIT Press. Morana Alac. 2009. Moving Android: On Social Robots and Body-in-Interaction. Social Studies of Science, 39/4: 491-528. Morana Alac. 2008. Working with Brain Scans: Digital Images and Gestural Interaction in fMRI Laboratory. Social Studies of Science, 38/4: 483-508. Morana Alac. 2005. From Trash to Treasure: Learning about the Brain Images through Multimodality. Semiotica, 156-1/4: 177-202. Morana Alac. 2004. Negotiating Pictures of Numbers. Journal of Social Epistemology, 18:2: 199-214. Morana Alac & Edwin Hutchins. 2004. I See What You are Saying: Action as Cognition in fMRI Brain Mapping Practice. Journal of Cognition and Culture, 4:3: 629-661. Website: http://hti.ucsd.edu/morana

215

Sources: http://sciencestudies.ucsd.edu/people/_faculty-staff/faculty/dept-of-communication/mora na-ac.html

381

STS meets CS
AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

When a robot is social: Spatial arrangements and multimodal semiotic engagement in the practice of social robotics
Morana Ala Department of Communication and Science Studies Program, University of California, San Diego, CA, USA Javier Movellan Institute for Neural Computation, University of California, San Diego, CA, USA Fumihide Tanaka Department of Intelligent Interaction Technologies, University of Tsukuba, Tsukuba, Japan

Abstract Social roboticists design their robots to function as social agents in interaction with humans and other robots. Although we do not deny that the robots design features are crucial for attaining this aim, we point to the relevance of spatial organization and coordination between the robot and the humans who interact with it. We recover these interactions through an observational study of a social robotics laboratory and examine them by applying a multimodal interactional analysis to two moments of robotics practice. We describe the vital role of roboticists and of the group of preverbal infants, who are involved in a robots design activity, and we argue that the robots social character is intrinsically related to the subtleties of human interactional moves in laboratories of social robotics. This human involvement in the robots social agency is not simply controlled by individual will. Instead, the human machine couplings are demanded by the situational dynamics in which the robot is lodged. Keywords: body; design; gesture; humanrobot interaction; laboratory; social agency; social robotics; spatial organization.

The entire paper has been published in 2011 in Social Studies of Science, 41(6): 893-926.

382

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0020

Good old-fashioned ethnography of laboratory


An overview of Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers
Author: Morana Ala Publisher: The MIT Press Release date: 2011 Number of pages: 218

ukasz Afeltowicz Institute of Sociology Nicolaus Copernicus University in Toru afeltovicz[]gmail.com


Received 14 June 2013; accepted 18 June 2013; published 30 June 2013. translation: Ewa Bodal

Abstract Handling Digital Brains proves that ethnography of the laboratory is still capable of making a significant contribution in the field of social studies on science and technology. The reviewed work presents details of interactions between researchers, as well as between researchers and their material equipment, which are key to explaining the methods of solving research problems when analyzing brain scans generated during fMRI experiments. Significantly, the reconstructed multimodal embodied practices shed light not only on the process of scientific cognition, but also on a broader spectrum of human cognitive activities. The book constitutes a challenge of a kind to neurocognitive sciences. As the author shows, cognitive neuroscientists utilizing fMRI declare that they study the embodied mind; yet, in practice, they reduce the body to the brain, and cognition to purely internal processes. Such a model of cognition, (tacitly) assumed by experimental neurocognitive scientists, turns out to be insufficient when used reflexively in order to explain the way neuroscientists themselves solve problems. Key words: ethnography of laboratory; fMRI; cognitive neuroscience; multimodal interactions; science and technology studies; embodiment.

383

STS meets CS
The reviewed work constitutes a report from ethnographic studies conducted in contemporary neurocognitive science laboratories, in which human cognitive functions are researched with the use of technologically advanced methods of neuroimaging. Ala began her observat ions in the summer of 2002 in a newly opened centre equipped with an fMRI scanner, located at the University California, San Diego. However, the book is not devoted to research practices connected with using fMRI as such. While the work explains the significance of this kind of technology for the development of neuroscience and discusses the principle behind it and the course of the experiments, it predominantly focuses on what happens after the experiments are finished, when it is time to process the data, analyze the visualizations, and prepare drafts of aca216 demic articles . Ala does not hide the fact that her cognitive aims changed over the course of her research. When she initially entered the fMRI centre, she was planning to comprehend the organization behind the collective work of scientists representing various research fields. At the beginning, she focused on the scanner itself (a monumental, technologically advanced and expensive device) and what was going on around it. However, during her observations over the space of two years she started to be interested less in the experimental sessions, and more in what was going on in smaller workshops, in which the scientists processed, analyzed and transformed the data generated in the course of the fMRI experiments. An experimental session lasts only a few hours, and handling the scanner requires only a handful of scientists; however, processing and analyzing the obtained data may take months and engage a much larger research team. In other words, what happens after the experimental session turns out to be decidedly more important and more interesting, as the researchers most frequently, together sit in front of the computer screens and devote themselves to apparently mundane interactions that require the usage of a rich set of narrative and multimodal resources. From Alas point of view, the very room with the scanner is significant inasmuch as it plays a role in the process of training new adepts or in the very interpretation and processing of the data (see Ala 2011: 49-65).

216

. It ought to be remembered that during the last ten years neurocognitive science practices and methods may have undergone significant changes. For example, the development of such datadriven methods as multi-voxel pattern analysis (MVPA) enforces a change in research approach: if in the laboratories observed by Ala the researchers looked for regions, modules or paths with specific functions on the brain visualisations, the researchers using MVPA approach the functions fulfilled by different regional areas agnostically, assuming only that no matter how the brain processes information, it does so in a consistent and cohesive manner (Norman et al. 2006). One should also keep in mind the progress in the very field of the research instruments, including the field of mobile appliances.

384

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


The work begins with a reconstruction of one of the many data interpretation sessions that the author witnessed (Ala 2011: 1-5). This short presentation already shows that interpreting brain scans does not consist solely in passive staring at them. In order to comprehend the visualized results, not only do the scientists change virtual perspective switching between various kinds of images of visualized brain, changing the colour spectrum utilized to mark the levels of stimulation in various areas of the brain but also they transform the visualization itself, doing so in a similar manner to how they would handle a material, plastic object, which can be cut into layers or flattened. One of the methods described consists in flattening a creased, three dimensional surface of the visualized brain in order to be able to see simultaneously the surface of sulci and gyri covering the organ on a two dimensional screen. The scientists do not limit themselves only to using software functions. They also utilize other available resources to facilitate sustaining visual attention on significant elements, recognizing particular neural paths of information processing or regions, or to retain awareness of spatial relations between analyzed areas217. It turns out that it is not only the mouse cursor that can be helpful, but also a researchers gesturing hand (which allows one to focus vi sual attention), or a piece of paper with a hand-drawn scheme constituting a map of important areas (which allows one to divide the observed scan into important regions forming a map; see Ala 2011: 105-109), held next to the screen at the level of the researchers eyes. In the aforementione d situation, one researcher uses his hand in order to explain to the other researcher how the program functions are used to flatten the creased surface, transforming a three dimensional representation into a two dimensional one. Ala refers to many other research practices of this kind that she registered and analyzed in detail. It ought to be added that her analyses include not only the behaviours of individual researchers, but also of pairs of scientists working and discussing a brain visual displayed on a single screen. The author takes the position that such prosaic, and yet commonplace activities are indispensible for comprehending the process of interpreting visualized scientific data. Within science and technology studies (STS), very much attention has been paid to inscriptions (Latour & Woolgar 1979; Latour 2009) and visualizations (see e.g. Henderson 1998; Lynch & Woolgar, eds. 1990) as basic tools for solving scientific problems; however, understanding how a record on paper or an image displayed on the screen take part in the process of problem solving requires taking into account how the researchers use their bodies, as well as senses different than sight. For example, in the third chapter the author devotes her attention to a modality that is generally overlooked by the STS re217

Importantly, the scientists observed by the author focused not on the whole scans, but on (as they called them) regions of interest. Accordingly, an important research ability lies in fast and accurate identification of a region of interest and sustaining attention upon it.

385

STS meets CS
searchers, that is sound218: it turns out to be key while training young neuroscientists, who, in order to become competent fMRI users and data interpreters, at the very beginning take part in the experiments as subjects219. The author devotes significant attention to the very status of visualization with which the neuroscientists work. What is, then, a visualization generated as a result of fMRI experiments for the neuroscientist who works with it? A partial answer lies in the title of the book: brain scans are not simply images or photographs that we look at, or windows that enable us to take a look at the organ hidden behind membranes, bones and skin; they are something plastic, susceptible to such transformations as flattening or cutting, something that one should handle as they would a physical object. Brain scans are not mi rror representations of the brains of the study subjects. The final version of the scan is shaped by a number of theoretical decisions taken during its processing, which are far from obvious for the whole research community. For instance, the scientists have to manually retouch scans: transform a fra gment of the visual that they consider an artifact (see chapter six 220). It should be added that the scans printed in journals or displayed on screens are two dimensional, even though they represent a three dimensional, rich structure; this is why the journals present various views at the same time, between which the research can easily switch while interpreting data. Optical metaphors (a photograph, a mirror reflection) turn out to be deceiving also due to the simple reason that one scan captures changes spread over time (represented with the use of distributed colours), while certain details are shown in a distorted manner, inconsistent with brain anatomy (e.g. the furrows are smoothed). Although the changes that a scan undergoes result in its being increasingly less similar to the original, at the same time they facilitate drawing conclusions by the scientists. In order to conceptualize the status of brain visual, Ala refers to the differe ntiation of iconic signs into images, diagrams and metaphors, introduced by Charles Sanders Peirce. As Ala argues, it is easy to consider signs ordinary images, but it is much better to think of them as Peirces diagrams. In Peirces concept, a diagram has a much broader meaning than today; it consists not
218

One of the few STS texts on the subject of the significance of sound and hearing in research practice is Cyrus C. M. Modys The Sounds of Science: Listening to Laboratory Practice (Mody 2005).
219

Let us add that by participating in the fMRI experiments as their subjects, the students of neuroscience learn, among other things, how important and difficult to achieve it is for the body of the subject to remain immobile during the study.
220

Ala describes also an interesting situation in wh ich the research team, according to the suggestion of reviewers, changed the threshold value over which neural activity marked with colors appeared on the scan: as a result, it was possible to clearly bring out the most important r egions, and many local, small regions of neuronal stimulation, which constituted a kind of visual noise, disappeared from the corrected scan (Ala 2011: 154 -155).

386

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


only of elements fulfilling representational functions, but also of the rules of manipulating these elements (Ala 2011: 41). A distinguishing characteristic of a diagram is that it retains a certain structure, which the designation has. After Peirce, Ala provides a map of a battlefield as an example of a diagram. Not only does the map visually resemble the represented area, but also it enables the strategist to perform certain manipulations. The strategist no matter whether he knows the represented terrain or not can stick pins into the map in order to mark the distribution of armed forces. The pins on the map remain in the same spatial relation with respect to one another as the forces in the field are a certain geometrical structure is retained here. This fact facilitates cognitive embracing of the situation on the battlefield, creates conditions for foreseeing the development of incidents, and experimenting with represented relations. It is not difficult to imagine other iconic signs representing the battlefield that would not allow for such procedures. One such example might be pictures taken at any position on ground level they would be only images, not diagrams. fMRI scans are diagrams in that they do not mirror the brain hidden in the skull as much as they represent it in such a format that, despite transformations, certain significant relations between areas and points are retained. The scans allow also for procedures similar to those that a strategist can perform on a map. This is one of the reasons why Ala describes scans as fields of interaction. When discussing Handling Digital Brains, it is difficult not to refer to certain deficiencies of the book. The work contains a significant number of repetitions: certain statements recur in various chapters. While reading, one may have the impression that the book could be more condensed: in the present form the work counts fewer than 200 pages, including the index, illustrations and transcripts. With better editing, it would be possible to find place for a larger number of suggestive examples in the work without increasing its size: other than provide a general discussion of laboratory practices, the author limits herself to in-depth analysis of only a few transcripts, which, together, amount to - as it seems up to thirty minutes of interactions. Another surprising feature of the book is the lack of references to embodiment and embodied cognition literature , which constitute a significant context for the authors considerations. The ref erences section contains only a few contemporary overviews other than classic phenomenological works. It would have been good if the author had referred to a wider set of works, as she might have been able to find there some concepts that would have aided her in explaining cognitive functions of the procedures that the described scientists follow in their work. However, I assume that the author decided, following the example of ethnomethodologists, that a good description is the best explanation for the observed phenomena.

387

STS meets CS
Since we have pointed out some shortcomings of the book, we can move on to the most important issues, that is the question how Handling Digital Brains should be read and why the book is worth reading at all. Handling Digital Brains can be deemed an example of good old-fashioned ethnography of laboratory. In Poland, social studies of science or the anthropology of science are usually associated with time-consuming, meticulous field research, whose aim is to reconstruct or explain scientific practices. Thanks to the overviews that have been published in Poland, STS is automatically associated with reports from classic ethnographic research, carried out in laboratories by Karin Knorr Cetina (1981), Michael Lynch (1985), or Bruno 221 Latour (Latour & Woolgar 1979) . The aforementioned pioneer research has opened the way for further studies over science. Among contemporary ethnographic studies one can mention such texts as Doing 2009, Merz & KnorrCetina 1997, Mody 2001, Myers 2008, Roth 2005, Roth & Bowen 1999, 2001, Sims 2005, as well as Alas own work. However, as Ala notes, the sense of the productivity of such research and excitation connected therewith have significantly weakened in the STS research community. It does not seem to be the trend typical only for the last years. It was already twenty years ago that such an attitude was described by Michael Lynch: Rather than undertake the difficult, time-consuming, and epistemologically suspects tasks of ethnography, many sociologists of science have preferred to take refuge in offices and libraries. There they can act as if they are observing science in action while engag ing in more respectable academic pursuits: sifting through historical archives and secondary sources, composing scholarly syntheses of the diverse literatures in the sociology of science and related areas, and performing close textual analyses (Lynch 1993: 105) This conclusion may seem surprising from the perspective of Polish science studies. However, we mostly encounter STS by the means of research results published in journals and presented during international conferences (and from such a standpoint ethnography may still appear as a lively research approach), and what Ala (and, earlier, Lynch) writes pertains to the organiz ation of work and optimal paths of research career within STS, which a review of literature would not reveal. It seems that at present there are no additional institutional incentives for researchers who engage into ethnography, while those doing field research are convinced that it is very difficult to write anything meaningful after
221

Although the publication dates of these works were separated in time, in fact the three aforementioned books resulted from research carried out in similar time, in the late 1970s. Michael Lynch, whose book was released last, actually started anthropological research in laboratory a few months before Latour (see Latour 1986: 541).

388

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Latour, Lynch and Knorr-Cetina. In such a situation, the appeal of other, less expensive (in terms of time or data generating effort) strategies of career development grows. One can go even further and risk a statement that a retreat from ethnographic research is a result of the general conviction that field research has fulfilled its historic role. If we take a look at Latours field studies (including that at Boa Vista Latour 1999: 24-79), it can be seen that it was subordinated to the achievement of certain philosophical goals, rather than strictly empirical ones. When entering a neuroendocrinology laboratory, Latour wanted to aid a certain philosophical approach, and he used the ethnographic materials from Boa Vista to reconceptualize an epistemological relation (and, again, make a contribution to epistemology rather than to anthropology or sociology). It is difficult to treat Lynchs Art and Artifact in Laboratory Science as a voice in a philosophical debate (Lynch 1985; see also Latour 1986), but Knorr-Cetina in her Epistemic Cultures (Knorr-Cetina 1999) does not hide such aspirations: although the publication can defend itself as an excellent empirical work, the Austrian researcher for a certain reason has made the criticism of philosophical thesis regarding the unity of science the core of her argument. Perhaps in the opinion of a large part of the STS community field research made sense as long as it provided arguments in the debate with the philosophy of science; however, now the debate is over, and thus ethnography may appear to many as useless. Perhaps it is only the enthnomethodologists represented by Lynch that did not allow themselves to be involved in the debates with philosophers; on the other hand, they did not declare that they were in a particular way interested in science as a particular subject of research. Let us, however, go back to Handling Digital Brains. When describing Alas work as good, old-fashioned ethnography, it should be kept in mind that the book is free from the burden of philosophical ambitions in the sense that it does not enter into epistemological debates. The work can be read in (at least) three ways. The first, weakest reading consists in that Ala offers us another case study about science, thus paying entrance fee necessary to become consid ered a competent member of the STS community. Her book sends the message: I know the following body of works, I can design and conduct a study with the use of the tools I have mastered, finally, I can prepare a publishable report. In such a framing, the book should be considered simply decent, although I do not know if I would recommend it to people beyond a narrow group of specialists. Such a reading of Handling Digital Brains is, however, unauthorized for at least two reasons. The first is that Ala still conducts research such as 222 that presented in the book , while the general tendency is for researchers
222

With what success, the readers may see for themselves, reading the text When a robot is s ocial (Ala 2013), published in this issue of Avant.

389

STS meets CS
who have paid the entrance fee to abandon the toil of field research and devote themselves to activities more worthy of an academic, that is, analysis and synthesis of texts. Another reason is that in many places Ala points out how her work enriches the STS body of work. The second possible reading is that Handling Digital Brains constitutes an update, or a supplementation of the existing studies on laboratory science. Alas work disperses doubts: the classics of the ethnography of laboratory did not describe all possible research disciplines. As has been mentioned, there are few works that would focus on the role of modalities other than visual for scientific practice. Similarly, there are few works that show the significance of the embodiment of the researchers for the problem solving process in sci223 ence . It is worth to take Michael Lynchs Art and Artifact in Laboratory Science, that is the first of the classic, long term laboratory field studies, as a reference point that evidences the value of the book. Lynch also conducted observations in neurobiological laboratory, but the research practices described by him and Ala seem to be separated by centuries. In contrast to Ala, Lynch reconstructs works with representations from the age before personal computers have become common in science. Moreover, Lynch describes typically two dimensional representations, while Ala writes about representations that are partially three dimensional. It is worth noting that in a sense, Lynch reveals to the contemporary STS researchers practices that at present have been automatized with IT tools, and, thus, black boxed. Significantly, in both Alas and Lynchs accounts we can see the importa nce of situated, embodied research practices as meaningful factors in the process of solving scientific problems. Manual operations that we find in Handling Digital Brains which the researchers perform when gesturing in front of the computer so as to highlight certain transformations of the visual, or, possibly, superimposing handwritten notes on the computer image, bring to mind the procedures utilized by the researchers in the laboratory Lynch observed, when it was necessary to prepare an electron photograph, repeat a difficult experiment or calcu224 late the ratio of certain neuronal surfaces shown in the picture . Both books demonstrate that no technique is too trivial or prosaic if it facilitates scientific problem solving. Interestingly, both Ala and Ly nch write about visualizations that are prepared in such a way that they code certain changes spread over

223

Natasha Myers Molecular Embodiments and the Body -work of Modeling in Protein Crystallography (Myers 2008) contains an interesting analysis th at shows how scientists use their own bodies as a cognitive tool.
224

The method referred to is termed paper doll in the laboratory (Lynch 1985). It consisted in the scientists cutting out the shape of a certain neuronal region pictured in a sketch with scissors rather than calculating its surface. They would then weigh the shape and, based on the weight of the clipping and the weight of the whole sheet of paper they could calculate the approximate surface of the area.

390

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


time (see Lynch 1986; cf. Abriszewski & Afeltowicz 2007). It is regrettable that Ala did not make Lynchs book a reference point for her narration. A reading of Alas book as a supplementation or an update of science studies works already makes it worth the attention of people interested in STS. There is, however, a third reading, as a result of which Handling Digital Brains should be read also by social researchers from beyond STS. The book can be seen as a challenge to cognitive sciences. Let us begin with the fact that although Ala does not state that as her aim, she de facto disenchants neuroscientific studies with the use of fMRI: she demonstrates the problematic aspect of the procedures of gazing into the brain, which evoke sensation in the popular culture and public discourse and are considered a mirror of nature. Not only does Ala reveal the areas of uncertainty and kludge-like methods of the researchers, the incredibly limited applicability of the used methods, lack of standardization and debates surrounding the techniques used, but, above all, she criticizes the specific understanding of embodiment in the fMRI experiments. Let us elaborate on this issue. In the 1990s described as the decade of the brain (Ala 2011: 5) - cognitive neuroscience, equipped with the new technologies of neuroimaging, became the dominant approach to studying human mind and cognition, superseding the approaches collectively termed cognitivism, for which the analogy between a mind and a computer program was constitutive. The 1990s were also the decade during which the concepts of embodied cognition developed within cognitive science, assuming that in order to comprehend cognition, it is necessary to account for the interactions between cognitive processes, the body and its environment (some approaches included also the social world and the material culture). Such an approach means that if we want to understand cognition and the mind, we should not study brains in dishes or write AI programs, but study biologically embedded minds. It should be emphasized that when writing about the body, the cognitive scientists representing this approach did not mean solely the central nervous system. However, as Ala notes: The turn to embodiment, shaped by the availability and constraints of fMRI technology, presupposes an equation between the brain and the body; when talking about embodiment, cognitive neuroscientists refer to the brain (Ala 2011: 6). It is worth asking the question what precisely is being studied during an fMRI experiment? The body of the subject must remain immobile (in order to achieve that, various devices are used, such as, for instance, a bite bar), and so we cannot study human mind while the body is moving, while taking part in multimodal social interactions: we can only study the subjects reactions to imagined movement or pictures representing bodies in movement, or possibly pictures of other people and their behaviour, displayed on a screen inside the

391

STS meets CS
scanner. Generally, the conditions in the scanner make it difficult to study other modalities than the visual one. Due to such limitations and a trivial approach to embodiment, which characterizes neurocognitive studies, Ala makes us wonder how neurocognitive studies could explain how neurocognitive scientists themselves solve research problems. Alas book demonstrates that researchers using the fMRI technol ogy during experiments and data interpretation solve problems by the means of actions radically different from those that are studied during experimental sessions in the scanner. When analyzing scans, they do not only look at the objects on the screen, but manipulate them, they do not work only on internal mental models, but also on a number of external representations, they utilize various material objects, including their own bodies, and, finally, they enter into rich, multimodal interactions with other researchers (see Ala 2011: 164). It can be said that ethnography of laboratory of cognitive neuroscience enforces a significant change in approaching the method of research, and of framing mind and cognition. Alas book can be treated not as much a work on the subject of processes of communication or problem solving in a specific field of science, but, more generally, as a work on the subject of communication and problem solving by humans, no matter whether these problems are scientific, technical, bureaucratic, literary, or related to engineering or craftsmanship, etc. One can attempt to apply what Ala shows to many other human practices that involve working with digital visualizations displayed on screens and making use of a rich spectrum of semiotic resources. This makes her work similar to Art and Artifact in Laboratory Science, in which Lynch does not deal with the practices of neurobiologists in order to say something about science, but, rather, he treats the laboratory and neurobiologists as any other workshop and craftsmen working therein. As Latour summed it up, Lynch could be just as well analyzing the practices of butchers, bankers, judges, social workers or grocers (Latour 1986: 542). The same thing pertains to Alas work. The herein described challenge to the cognitive neuroscience is significant due to the fact that at present studies are entering the areas traditionally belonging to social researchers. When Ala was finishing her work on Handling Digital Brains, fMRI technique was beginning to be used in order to answer some questions in the field of social sciences. This was connected with the development of two research fields: social neuroscience and neuroeconomy, whose aim is to attempt to reduce the decision-making processes and social behaviours to neuronal processes. Handling Digital Brains appears at an appropriate time, as it undermines the assumptions on which both aforementioned subfields of science are founded: the assumption that cognition is an internal process and the statement that embodiment comes down to the brain.

392

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


It is at this point that Alas book leaves the reader with a certain feeling of dissatisfaction: it does not open a front line between STS and neurocognitive studies. It does not offer a suggestion for approaching cognitive processes that would be extensive and alternative to the ideas of neuroscience as much as it refers to a certain set of positions and demonstrates time-consuming methods by the means of which one could study embodied, collective cognitive processes. It is worth confronting Alas work with another of similar structure, that is Edwin Hutchins Cognition in the Wild (Hutchins 1995). He starts with an analysis of a specific set of cognitive practices - maritime navigation - to move on to formulate a new general conception of cognitive processes, commonly known as distributed cognition, and, thus, poses a challenge to almost the entirety of cognitive science of his times. We will not find traces of such ambitions on the 199 pages of Alas book. It seems that her analyses (co nducted partially in cooperation with Hutchins himself; see Ala & Hutchins 2004) constitute a starting point for considerations that could result in an interesting theoretical approach. However, that is a problematic objection, if the researcher herself does not hide her attachment to ethnomethodology: a research approach that puts emphasis on detailed analyses of practices that are specific, situated, local, event-driven, that avoids any attempts at generalization, questioning the possibility of saying something about science as such or society in general.

References Ala, M. 2011. Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers. Cambridge, MA: The MIT Press. Ala, M. & Hutchins, E. 2004. I See What You Are Saying: Action as Cognition in fMRI Brain Mapping Practice. Journal of Cognition and Culture, vol. 4, no. 3: 629-661. Ala, M., Movellan, J. & Tanaka, F. 2011. When a robot is social: Spatial arrangements and multimodal semiotic engagement in the practice of social robotics. Social Studies of Science, 41(6): 893-926. Doing, P. 2009. Velvet Revolution at the Synchrotron Biology, Physics, and Change in Science. Cambridge, MA: The MIT Press. Henderson, K. 1998. On Line and On Paper: Visual Representations, Visual Culture, and Computer Graphics in Design Engineering. Cambridge, MA: The MIT Press. Hutchins, E. 1995. Cognition in the Wild. Cambridge, MA: The MIT Press. Knorr-Cetina, K. 1981. The Manufacture of Knowledge: An Essay on the Constructivist and Contextual Nature of Science. Oxford: Pergamon Press. Knorr-Cetina, K. 1999. Epistemic Cultures: How the Sciences Make Knowledge . Cambridge, MA: Harvard University Press.

393

STS meets CS
Latour, B. 1983. Give Me a Laboratory and I will Raise the World. K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, ed. Science Observed. Perspectives on the Social Study of Science. London: SAGE Publications: 141-70. Latour, B. 1986. Will the last person to leave the social studies of science please turn on the taperecorder? Social Studies of Science, Vol. 16, no. 3: 541548. Latour, B. 1999. Pandora's Hope: Essays on the Reality of Science Studies . Cambridge, MA: Harvard University Press. Latour, B., Woolgar, S. 1979. Laboratory Life: The Social Construction of Scientific Facts . Beverly Hills: Sage Publications. Lynch, M. 1985. Art and Artifact in Laboratory Science: A Study of Shop Work and Shop Talk in a Research Laboratory. Borston: Routledge Kegan & Paul. Lynch, M. 1993. Scientific Practice and Ordinary Action: Ethnomethodology and Social Studies of Science. Cambridge: Cambridge University Press. Lynch, M. & Woolgar S., eds. 1990. Representation in Scientific Practice . Cambridge, MA: The MIT Press. Merz, M. & Knorr-Cetina, K. 1997. Deconstruction in a Thinking Science: Theoretical Physicists at Work. Social Studies of Science Vol. 27 no. 1: 73-111. Mody, C. C. M. 2001. A Little Dirt Never Hurt Anyone: Knowledge-Making and Contamination in Materials Science. Social Studies of Science Vol. 31 no. 1: 7-36. Mody, C. C. M. 2005 The Sounds of Science: Listening to Laboratory Practice. Science Technology & Human Values vol. 30 no. 2: 175-198. Myers, N. 2008. Molecular Embodiments and the Body-work of Modeling in Protein Crystallography. Social Studies of Science, Vol. 38 no. 2: 163-199. Norman, Kenneth A., Polyn, Sean M., Detre, Greg J., Haxby & James V. 2006. Beyond mind-reading: multi-voxel pattern analysis of fMRI data. Trends in Cognitive Science, 10(9):424-430. Roth, W. M. 2005. Making Classifications (at) Work Ordering Practices in Science. Social Studies of Science, vol. 35 no. 4: 581-621. Roth, W. M. i Bowen, G. M. 1999. Of Cannibals, Missionaries, and Converts: Graphing Competencies from Grade 8 to Professional Science Inside (Classrooms) and Outside (Field/Laboratory). Science Technology & Human Values, vol. 24 no. 2: 179-212. Roth, W. M. & Bowen, G. M. 2001. Creative Solutions and Fibbing Results: Encultur ation in Field Ecology. Social Studies of Science, Vol. 31, no. 4: 533-556. Sims, B. 2005. Safe Science: Material and Social Order in Laboratory Work . Social Studies of Science, Vol. 35, no. 3: 333-366.

394

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Wolff-Michael Roth

Wolff-Michael Roth is the Lansdowne Professor in Applied Cognitive Science (University of Victoria, British Columbia). This enormously active researcher has contributed to numerous fields of research, including learning science in learning communities, authentic teaching, cultural-historical aspects of activity theory, social studies of science, gesture studies, qualitative research methods, embodied cognition and situated cognition. Roth has written and edited almost 50 books and almost 500 scientific articles. He received an honorary doctorate from the University of Ioannina (Greece) in 2011 and has recently been a research fellow at the French Institute of Education at cole Nationale Suprieure (Lyon, France). He was recognized by the American Educational Association (AERA), Division K (Teaching and Teacher Education) with the Significant Contribution to Educational Measurement and Research Methodology Prize for the edited book (with K. Ercikan) Generalizing from Educational Research: Beyond Qualitative and Quantitative Polarization (Routledge, 2009) and received the Distinguished Contributions Award from the American National Association for Research in Science Teaching for continued contributions to, leadership in, and substantial impact on science education through research in 2009. Three years earlier he received the Canadian Education Association Whitworth Award for Education Research. He is a fellow of numerous scientific organisations, including notably the American Educational Research Association and the American Association for Advancement of Science. His

395

STS meets CS
latest publications include Meaning and Mental Representation: A Pragmatic Approach (Sense Publishers 2013) and What More In/for Science Education: An Ethnomethodological Perspective (Sense Publishers 2013). He has also recently co-authored with Maria Ins Mafra Goulart and Katerina Plakitsi Science Education During Early Childhood: A Cultural-Historical Perspective (Springer 2013) and with Michiel van Eijck Imagination of Science in Science Education: From Epics to Novelizing Discourse (Springer 2013)225.

Selected Publications:
Roth, W.-M. 2000. From gesture to scientific language. Journal of Pragmatics. 32: 16831714. Roth, W.-M. 2003. Toward an anthropology of graphing: Semiotic and activity-theoretic perspectives. Dordrecht, The Netherlands: Kluwer Academic Publishers. Roth, W.-M. 2004. Activity theory in education: An introduction. Mind, Culture, and Activity, 11: 1-8. Roth, W.-M. 2006a. A dialectical materialist reading of the sign. Semiotica, 160: 141-171. Roth, W.-M. 2006. Learning science: A singular plural perspective. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2007. Emotion at work: A contribution to third-generation cultural historical activity theory. Mind, Culture and Activity, 14: 40-63. Roth, W.-M. 2008. The nature of scientific conceptions: A discursive psychological perspective. Educational Research Review, 3: 30-50. Roth, W.-M. 2012a. Cultural-historical activity theory: Vygotskys forgotten and suppressed legacy and its implication for mathematics education. Mathematics Education Research Journal, 24: 87-104. Roth, W.-M. 2012b. First person methods: Towards an empirical phenomenology of experience. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2012c. Mathematical learning: the unseen and unforeseen. For the Learning of Mathematics, 32(3): 15-21. Roth, W.-M. 2013a. Meaning and mental representation: A pragmatic approach. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2013b. Technology and science in classroom and interview talk with Swiss lower secondary school students: a Marxist sociological approach. Cultural Studies of Science Education, 8: 433465. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1994. Mathematization of experience in a grade 8 openinquiry environment: An introduction to the representational practices of science. Journal of Research in Science Teaching, 31: 293-318. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999a. Complexities of graphical representations during lectures: A phenomenological approach. Learning and Instruction, 9: 235-255.

225

Source: http://education2.uvic.ca/faculty/mroth

396

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999b. Digitizing lizards or the topology of vision in ecological fieldwork. Social Studies of Science, 29: 719-764. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 2003. When are graphs ten thousand words worth? An expert/expert study. Cognition and Instruction, 21: 429-473. Roth, W.-M., Dsautels, J. 2004. Educating for citizenship: Reappraising the role of s cience education. Canadian Journal for Science, Mathematics, and Technology Education, 4: 149-168. Roth, W.-M., McGinn, M. K. 1998. >unDELETE science education: /lives/work/voices. Journal of Research in Science Teaching, 35: 399-421. Roth, W.-M., Tobin, K. 2002. At the elbow of another: Learning to teach by coteaching . New York: Peter Lang. Roth, W.-M., Tobin, K., Zimmermann, A., Bryant, N., Davis, C. 2002. Lessons on/from the dihybrid cross: An activity theoretical study of learning in coteaching. Journal of Research in Science Teaching, 39: 253-282.

Website: http://education2.uvic.ca/faculty/mroth

397

STS meets CS
AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0021

From information processing to the whole person


Wolff-Michael Roth Lansdowne Professor of Applied Cognitive Science University of Victoria mroth[]uvic.ca
Received 14 June 2013; accepted 18 June 2013; published 30 June 2013.

What has changed in Wolff-Michael Roths approach to research on knowing, learning and teaching since Enhancing student achievement through computer-generated homework? What is the Authors perspective on interdisc iplinarity, multidisciplinary and transdisciplinarity? Is there any importance of cooperation between cognitive science and social studies of science? What will be the future of mathematics?

A lifelong pursuit of sense


What has changed in Wolff-Michael Roths approach to research on knowing, learning and teaching since Enhancing student achievement through computer-generated homework (Milkent and Roth 1989)

When I look back today at my scholarly career the research methods I used, the theoretical frameworks I adopted and abandoned when the phenomena I was interested in exhibited their shortcomings, the topics of inquiry I can imagine that others feel that I have covered almost the entire expanse of the scholarly field (see Figure 1). I have published in the natural sciences, sociology, psychology, anthropology, linguistics, and, above all, in different educational subfields. I have used high-powered statistical tools, neural network modeling, voice analysis, phenomenological reduction, discourse analysis, conversation analysis, and hermeneutic interpretive methods. My interests, theories, and methods crisscrossed each other to such an extent that it is impossible to summarize my scholarly career in any linear narrative. In fact, in my most recent collaboration with colleagues from an Australian university, we do expert/expert studies among pilots not unlike the expert/expert studies

398

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


that I had done among scientists about 10 years ago. Overall, there has been a trend from considering manifestations of being (Heideggers Seiendes [beings]) to Being (Sein), the whole person.

The historical background The paper referred to in the question was written while I did my doctoral studies at the University of Southern Mississippi (Hattiesburg, MS). It is the result of work with my doctoral supervisor, who really had abandoned doing any research, but who, because of my insistence, agreed to collaborate on an empirical piece of work. Our study arose from a theoretical and empirical context of the time, itself part of a longer history of interests and inclinations, without which the work I conducted since then cannot be understood. In Figure 1, I map some of the major authors (books) I read, research methods I learned and methodological tools I acquired, the theoretical contexts of my research, and the topics of research studies and empirical settings. In anticipation of the text that follows, even the quickest of glances will lead a reader to conclude that I am all over the ballpark, as we would say in vernacular E nglish, with respect to the dimensions articulated in Figure 1. This perhaps dizzying array of methods, theories, philosophical underpinnings, and empirical settings is a reflection of a search for coherence, my lifelong pursuit of trying to make sense of human knowledge across and above boundaries created and maintained by academic disciplines and paradigms. An important theme that was latent in my earlier life became increasingly central and salient in my work as a researcher: the separation of body and mind in most theoretical approaches and the lack of attention to lived experience, that is, the person as a conscious being that actively orients in the (social, material) world it perceives. The earliest point in my life when I had dealt with this issue was in the uptake of meditation and a development of Zen. This orientation allowed me to overcome what I had come to experience as the prison of mind and the repeated depressions I had experienced during my late teens. But these experiences and my scholarly career initially were far apart.

399

STS meets CS

400

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


By the time I began my doctoral studies, I had completed an MSc in physics (Wrzburg, Germany) and had been a teacher of science and mathematics for half a decade (Quebec and Newfoundland, Canada). As I was a natural scientist, structuralist approaches to learning and knowing made sense to me. Thus, I pursued neo-Piagetian approaches, which combined developmental psychology and information processing theories. I used a think-aloud protocol to study learning and development as adults did ratio and proportion tasks in the context of problems that increased in difficulty once they mastered a particular level. I used statistical analyses to correlate developmental rates and short-term memory measures. At the same time, I took courses to obtain a minor as a statistician and also started a second PhD in physical chemistry. In that first paper referred to above, we reported, using multivariate statistics, the results of a study that compared the achievement of students in two physical science courses. In one, students has, as their homework, word problems presented to them on a computer in as many sets of 10 as they wanted (e.g., until they achieved mastery or the number correct they were happy with), whereas in the other class students did one set of 10 paper-and-pencil homework problems. Following this study and my dissertation, I did a number of other investigations related either to statistical methods or to the effect of short-term memory on achievement.

A radical change in direction: theoretical and methodological Two major shock experiences radically changed my research direction. The first was actually a double shock at the University of Indiana (198889), where I learned about (radical) constructivism and semiotics I had dinner with Umberto Eco and two colleaguesand an institutional context where colleagues and superiors told me that I was inept to make it as an academic. I left the university to take up a position as a department head of science and physics teacher in a private school back in Canada (198992). I quickly realized and this was the second major shock that everything I had done and learned during my PhD appeared to be useless: As a teacher, (a) I really had no access to short-term memory and (b) to help students I needed to know what hindered their learning, their personal specifics and contextual contingencies, which are dimensions that I had treated as unexplained variance as a statistician. A major revelation after the first year back in high school changed my life. During the summer of 1990, I was teaching physics to elementary teachers at the University of Victoria. At the bookstore, I bought some books that lastingly influenced what I was doing and how I was doing it. These included Bruno Latour and Steve Woolgars Laboratory Life, Jean Laves Cognition in Practice, and Latours Science in Action. These three booksas well as others related to the areas of the study of science and ethnographic work related to practice

401

STS meets CS
and the situated nature of cognition, including Lave and tienne Wengers Situated Learningshaped much of what I was doing for the next decade. At the end of that summer I said to myself, I can do this kind of work, referring to the study of learning in the contexts where it occurred. This literature also influenced me as a teacher, because I emphasized even more than I had done before what was then referred to as authentic learning. As a department head, I bought a video camera to be used for professional development, which I, as other teachers in my department, used to study investigate and learning as these really occurred in our classrooms. In our science classes, students engaged in the design of research studies, which they then completed and reported back to the class. This led to the study of authentic science, inscriptions, and the communities of practice that emerged. But I was also interested in the ways in which teaching science in a radically different way influenced the ideas students articulated about science and learning. I recorded classroom discussions concerning epistemology, interviewed students, collected essays on a variety of topics on learning and the nature of science. Whereas my first analyses were based on content analysis, I had come to read several books on discourse analysis and, during 1992, on discursive psychology. As I had collected over 3,500 pages of typewritten transcriptions, I wrote several papers in the course of which I also learned the method. Although many scholars in science education felt at that time that it was difficult to publish qualitative studies in the pertinent journals, every study that I submitted was accepted. In the context of difficulties I experienced with my high school administration, I accepted in 1992 a position as a statistician in the Faculty of Education at Simon Fraser University (Burnaby, British Columbia). With funding from the national granting councils, I continued the kind of work I was doing. Because the teachers I was working with felt insecure about using novel approaches, I was teaching curriculum units using artifact design as a major focus. Children from grades four to seven learned physics in the course of designing architectural structures and machines. In the context of this empirical work, I was continuing to use the design experiment as main approach to method, combining ethnographic work with extensive video recordings and formal experimental studies of salient phenomena. I had been to XEROX Palo Alto, where I met with Brigitte Jordan and participated in one of her interaction analysis sessions. It became a method of choice for years to come, which I honed in the analysis of children designers at work. Although I had started out identifying as a science educator, publishing in the journals of that field, my cognitive oriented studies, the extensive data bases I established, and the thorough attention to the analyses allowed me to publish in the journals of an emerging field: the learning sciences. I had made that move because around 1992, I had felt that I knew how to publish in science education and needed new challenges.

402

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

An orientation towards practices: social studies of science and pragmatics In parallel, I was developing a line of work on Latours notion of inscriptions. Already, the data I had collected with my fellow teacher Michael Bowen at the private high school had provided me with data sources for analyzing students use of inscriptions. This work intensified at the university, when Michael came to do his PhD with me and Michelle McGinn both did an MA study on situated learning of mathematics and worked with me in the design classrooms. With Michael, we set up studies of ecologists at work and think aloud studies focusing on scientists interpretations of graphs (e.g., Roth & Bowen 1999b). Subsequent studies among electricians, fish culturists, and experimental biologists became the context for studying scientific practice, the use of inscriptions, and mathematics at work. It was in the context of these investigations that my ideas about graphing as social practice emerged. Because I conducted joint analyses with my doctoral students, interaction analysis became our method of choice and, together with it, an orientation to use conversation analysis, an approach that I had seen in the work of Charles Goodwin, an applied linguist some of whose work is also studying science and scientific practices. As I had become a member of the Society for Social Studies of Science in 1992, this work led me to publish in the main journals of that field ( Social Studies of Science, Public Understanding of Science, and Science, Technology, & Human Values). This work also oriented our curriculum design work e.g., fostering learning environments that allowed students to participate in environmental activism as a way of being, and developing as, citizens (e.g., Roth & Dsautels 2004). Being scientists ourselves, Michael Bowen (MSc, biology) and I negotiated entry among scientists by offering our help in collecting data. The idea of apprenticeship as scientific method jibed for us with Laves work and the then current interest in apprenticeship as analytic framework. It became the context for my interest and writing in auto/ethnography (and auto/biography), but my approach was different from the literature in the field associated with these names. I felt that the authors categorizing their method as autoethnography were too concerned with Self ( auto-) and too little concerned with the study of culture (ethnography). I had a sense that there was too much of selfindulgence and too little orientation to do scientific work that held muster in methodological debates. As I was interested in scientific communication, I began to notice the importance of gestures. Although there was a flurry of papers on the role of gestures in science learning during the 19992004 period, my interest was actually awakened in the context of the design experiments on children designers. At the time, I was doing whole-class discussions with the children arguing about the design of simple machines. Students and I were drawing alternative

403

STS meets CS
designs, and we argued pointing to and gesturing over inscriptions. This led to a Latour-inspired paper Thinking with Hands, Eyes, and Signs, which, though much less cited than my other gesture work, opened up for me a line of work that I only pursued with great intensity much later. I saw that there were definite links between the gestures and the subsequent emergence of scientific language (e.g., Roth 2000). It is in the context of gesture studies that I expanded my work to the areas of linguistics and came to publish in journals concerned with semiotics (e.g., Semiotica), pragmatics (e.g., Journal of Pragmatics) and cognition (e.g., Discourse Processes and Pragmatics & Cognition). While pursuing a review of the literature on gesture studies, I realized that although there were few studies on gestures in education at the time, there was a humongous body of work in anthropology, on the one hand, and psycholinguistics, on the other hand.

Coteaching and cogenerative dialoguing: a turn to praxis An important line of research developed out of the children designer studies. Because the resident teachers felt ill at ease to teach through open inquiry, we agreed to teach together. I would take major responsibilities for the science and science pedagogy side; and the resident teachers were responsible for more general pedagogical issues. But we agreed that we had to work together, and in fact, everyone was responsible for all aspects of the lessons. As part of this work, other teachers visited often; and I invited them to interact with (and teach) during the time they spent in our classroom. I noticed that in the course of teaching together, all participant teachers developed. That is, not only did the children benefit from having more than one teacher, with an expanded, collective level of expertise, but also the teachers themselves were provided with opportunities to learn. A new field of interest and research opened up, which intensified when I began working together with Ken Tobin at the University of Philadelphia, who also had begun to look at the changing nature of science classrooms when two teachers (one experienced and one new, or two new teachers) were working together. Our work on coteaching was born. In that context, we also realized that if we wanted classroom environments to change, the teachers and students themselves had to participate in making sense of events and in designing courses of actions that would change their working conditions (e.g., Roth, Tobin, Zimmermann, Bryant, & Davis 2002). We were about to develop cogenerative dialoguing, a name for the sessions we had that brought together everyone teaching and two or three student representatives. We developed the pair of coteaching | cogenerative dialoguing which we thought about as a dialectically related pair forms of praxisnot only as a praxis for changing the conditions of schooling, but also as an approach to learning how to teach, teacher evaluation, teacher supervision, and so on. Although my theoretical approach was initially grounded in Pierre

404

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Bourdieus Le sens pratique [The practical sense]226, it was in the context of the work on coteaching and cogenerative dialoguing that I came to read Alexei N. Leontevs Activity, Consciousness, Personality and realized the importance of cultural-historical activity theory to understand the way in which society rather than individual, group, or community mediates what we do and how we participate in the various contexts of our lives (e.g., Roth 2004). At the Elbow of Another (Roth & Tobin 2002) and related articles that preceded the book reported on the work on coteaching and cogenerative dialoguing, while also becoming my entry point to cultural-historical activity theory. In the context of that work, I also developed the competence to use voice analysis for the study of prosody, which, according to studies in psychology and sociology, was related to interactive behavior (e.g., power relations) and emotions. I began to propose changes to cultural-historical activity theory to include the study of emotion in a more objective manner, different from what individuals might say they feel, which I applied in the case of the fish culturists (e.g., Roth 2007). Cultural-historical activity theory became a dominant strand in my work, so much so that I became, five years after beginning to intensively work with the approach, editor of Mind, Culture, and Activity, a major forum for scholars using this theory (20052010). In the course of attempting to understand the theory, my understanding of dialectics developed and, ultimately, my understanding of its process aspects that are unattended to in the current literature also did. What I had not really understood initially was the process aspect in Karl Marxs conception of commodity, and its relation to the category of inner contradictions. I (re-) read Marx and Georg Friedrich Hegel and, importantly, Evald Ilenkovs presentation of dialectics and his analysis of Marxs method. This, in turn, allowed me to understand the work of the Russian psychologist Lev S. Vygotsky, who, though I was familiar with the name, had not really influenced my thinking. I came to understand that it is not the citing of Marx in some of his workswhich a number of scholars consider to be lip-service to the reigning powersthat made his work Marxist, but, rather, the fact that the method he used followed Das Kapital [Capital], a work that he recommended, in a text on the historical significance of the crisis of psychology, as the type of book to be written by/for psychologists.

226

In English, the text was published under the title The Logic of Practice, which does not do justice to the sens [sense] in the original.

405

STS meets CS
A phenomenological turn Over the years, a strand of work emerged in the context of my readings of Martin Heidegger and, simultaneously, ethnomethodological studies of work (Harold Garfinkel and Lucy Suchman). Although I had bought my copy of Heideggers Sein und Zeit [Being and Time] in 1977, it became important to my work only in the context of situated cognition and cognition at work. I was dissatisfied with the absence of the person in the (my) studies of cognition, especially of the role of awareness in what we do and how we do it. As a teacher, I felt that much of the work on teaching and teacher learning did not describe my experience as a teacher; and the research on learning did not describe or make sense in the context of my own learning. Yet what I was doing in the classroom was in response to that of which I was aware. My initial references to Heidegger and the use of tools, which may be ready-to-hand (zuhanden) or present at hand ( vorhanden) were already grounded in my use of everyday tools around the home. I do not represent and interpret the hammer in the way that constructivist approach suggests; I am, as Heidegger described, concerned with hammering a nail into the wall. But this interest took on increasing importance in the context of my interests in trying to understand practices through the living body of the person. A review of a book on mathematics education provided an early context for pursing learning through the eyes of the learner. While I was reading the book, a graduate student of mine handed me mathematics word problem that kept my attention. I kept the traces of my engagement with it in my research notebook; and these notes then became a data source for the book review through the lens of the person doing mathematics. Whereas the book upheld the post-modern diction that there is nothing outside text 227, I used the analysis of my experience to show that there are things that a singular attention to text simply misses. We later used this phenomenological approach to study other topics in our research laboratory, including the use of inscriptions (graphs) in biology lectures (e.g., Roth & Bowen 1999a). The work in this area intensified in the late 1990s, when, together with Domenico Masciotra, we looked at high-level performances and the road to get there. Domenico was a seventh-dan black-belt karateka. I had been a world-class rower and was an experienced teacher, researcher, cyclist, and gardener. Both of us engaged in meditation; in my case, it is associated with the practice of my interests in a Zen approach to life. That is, my interests and practices pursued since the early 1970s now (re-) surfaced as a major field in my research. This work became the starting point of a line of work that increasingly intensified over the last two or three years and currently concerns the eventness of the event, incarnation, and radical passivity.

227

Il ny a pas dhors-texte (Derrida 1967: 227).

406

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Over the years, I became dissatisfied with the scholarly emphasis on agency and the subject, which underestimates the everyday experience that we are not only subjects of activity, but also are subject to and subjected to events that are larger than the sum total of people and things. For example, we sit in university (funding agency) committee meetings, and although all of us may have come with some idea about the results, there often are unexpected turns of events and associated outcomes. Even though all members may have come to the meeting in favor of a particular decision, the committee may end up making a very different one. Social processes sui generis cannot be reduced to the actions and intentions of individuals. This is one aspect of radical passivity. The other one arises from phenomenological analyses of the most basic bodily actions and perceptions have active and passive dimensions simultaneously. Once I realized this in detailed analyses of videotaped lessons, I found these consistent with recent ideas in material phenology (Michel Henry), and then found that the same ideas had already been articulated not only by Edmund Husserl, but also by Pierre Maine de Biran (17661824) more than two centuries before our time. This backtracking has become one of the major themes in my work. I first read Jacques Derrida before getting deeper into Maurice Merleau-Ponty, Heidegger and Husserl; I first read Leontev and Ilenkov b efore tracking backwards to read Marx and Hegel. I first read recent phenomenological analyses concerned with the event before seeing its importance in Mikhail M. Bakhtin and then backtracking relevant ideas to Friedrich Nietzsche. In this backtracking, I also came to understand linkages in the way scholars work. For example, many younger scholars seem to take Derrida as if he existed outside of a cultural context. It was while reading Heideggers Identitt und Differenz [Identity and difference] that the similarities in their styles of writing struck me; it was also evident in Heideggers slow and meticulou s analyses, for example, in Unterwegs zur Sprache [On the way to language], that one can see strong kinship with Derridas slow and recursive reading of texts that he engages with and writes about.

An increasing focus on linguistic issues In parallel to my work on cultural-historical activity theory, which in Germany developed into critical psychology and the science of the subject [Subjektwissenschaft] (e.g., Klaus Holzkamp), French philosophy, especially the exegetes of Husserl and Heidegger, began to dominate in my reading list. I extensively read Derrida, Emmanuel Levinas, Jean-Luc Marion, Paul Ricur, and Jean-Luc Nancy. This multifaceted reading allowed me to make unusual connections. For example, it was in the course of reading in parallel Derrida, Ricur, and Marx that I realized some fundamental structural parallels b etween the three. In one instance, I began to replace the word commodity in

407

STS meets CS
Marx by the word sign, and every example of a commodity by an example of a sign. I ended up with text fragments that were so similar to texts by Derrida and Ricur that I ended up publishing a paper in Semiotica on this phenomenon (Roth 2006a). The parallels were interesting to me in their own right; but even more interesting was the question why and in what such a parallel might exist. After some study, I concluded that at the heart of both commodity and signthere lie substitutability, exchangeability, and iterability. I realized only last year that these also lie at the heart of the philosophy of language developed in the group around Bakhtin and Valentin N. Voloinov. In their work, there is the same double dehiscence surrounding the statement228 that also appears in Marxs commodity: distributed over social agents and time. In the exchange as a whole, the commodity belongs to both, simultaneously being use-value and exchange-valuethough it manifests itself differently for different participantsand the exchange is one whole process including a transformation of use-value into exchange-value. Similarly, in conversation, the statement belongs to the speaker and listener simultaneouslythere is no sense of speaking of conversation if there is no listening though speech intent (illocution) and speech effect (perlocution) may differ, and active perception and replying is one process spread out in time. Thus, even though there are scholars claiming Bakhtins dialogism to be different from and even antithetical to dialectics, the very structures of the two approaches are common. This also allowed me to understand that Vygotsky and Bakhtin are more similar than they are distinct in method and theory, even though there are scholars who want to claim the opposite. Most apparently, both are interested in the flow of life and the irreducibility of real life processes (i.e., their interest in unit analysis).

Inner contradictions in the idea and pursuit of (inter-, multi-, trans-) disciplinarity
W-M Roths perspective on interdisciplinarity, multidisciplinarity and transdisciplinarity

The preceding account of my work and the associated intellectual and empirical map (Figure 1) provide evidence of my life between (inter-), yoking (multi), and across (trans-) disciplines. On any one day, I may work alone or with colleagueson multiple papers with different topics, theoretical frameworks, and drawing on different methods. Even in the same text, I might draw on multiple methods, methods and theories from multiple disciplines, or work between multiple languages, each with its own sonorities, ways of articulating the world, and background culture. I feel as if working both within particular
228

[vyskazyvanie] is often translated as utterance, though for numerous re asons, I prefer statement.

408

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


disciplines and outside of disciplines simultaneously. In any case, I seem to be working at the margins of many disciplines, simultaneously both inside and outside them. I did, in fact, work on several projects that brought together individuals from very different disciplines, not only within education, but also from the natural sciences, humanities, and social sciences. In those projects, I saw how difficult many colleagues found working with those of other disciplines. Collaboration across the disciplinary silos turned out to be difficult when social scientists accused natural scientists of objectivism and realism, and natural scientists accused social scientists (including educators) of post modern bullshit. Personally, I did not and do not have such problems and have, even as recently as 2008, participated in the publication of a paper in the natural sciences all the while writing a post-modern paper on heterogeneity and hybridity. What matters to me is the development of ideas, inherently a collective and hybrid enterprise, because nothing I do would make sense unless it were always and already intelligible to and directed towards the Other. In one text on the topic of interdisciplinarity, I suggested that the term evokes the possible impossible. For as soon as we create, for example, a university department of interdisciplinary studies, we have created but another silo among disciplinary silos. I tend to think about academic disciplines in terms of Ludwig Wittgensteins language games that not only differ between themselves, but also within themselves. I have come to understand that there is no such thing as a language, self-identical with itself. One reason was already articulated in the works of Bakhtin, who insisted on language as a continuously changing phenomenon, so that it cannot ever be identical with itself because its very exercise is equivalent to change. Moreover, we know that language translates into itself, thereby constituting and linking non-equivalencies. For example, when we say something and our recipient says, What do you mean?, we tend to say the same thing, but in different words (i.e., differently). The recipient might then say, Oh, I get it! or Oh, I understand! We have an instance of two expressions not being different, but one (the first) is not understood, while the other (the second) is. Paraphrasing Derrida229, I therefore hazard an impossibility: 1. We only ever have one (academic) discipline. 2. We never have only one (academic) discipline. Whatever we do, whatever we think, whatever we talk about, is always already a hybrid of all the things we do as humans. There is a logic in what we do, which, as Husserl showed, fundamentally bottoms out in everyday and pre-noetic experience. This is so because whatever we do and say presupposes intelligibility that arises from living in society with others. We might then come to the conclusion about scientific culture that
229

1. On ne parle jamais quune langue. 2. On ne parle jamais une seule langue. [1. We only ever speak one language. 2. We never speak only one language.] (Derrida 1996: 21).

409

STS meets CS
Nancy arrived at in an analysis of culture in the face of the events around Sarajevo: Every culture is in itself multicultural, not only because there is a prior acculturation or because there is no pure and simple provenance, but more importantly because the gesture of culture is itself a gesture of mle: of confronting, transforming, deviating, developing, recomposing, combining, cobbling together. (Nancy 1993: 13) Science as culture and the culture of science are topics and fields of research. Read from such a perspective, further exegesis of the quotation would be working out the self-evident. More than in many other individuals I know, this inherent hybridity is observable in the languages I speak. Despite having spoken German for 25 years as my mother tongue, I am more fluent in English than I ever was in German. Now, having spoken French at home for nearly 3 decades, I am more at home in this language than in my mothers tongue. My accents are further testimony: speaking German with a North American accent, I speak French with a more Germanic accent, and in my English one can hear a European influence that is often difficult to locate and sometimes completely disappears.

Is there any importance of cooperation between cognitive science and social studies of science? Cooperation is important and productive not only between cognitive science and social studies of science. I once read a paper on the origin of truly innovative theories. The paper provided evidence that these innovations arise when individuals or groups are competent in multiple areas of inquiry. This allows them to identify congruencies, incongruencies, and open areas covered by one, but not by the other field. I strongly believe in and live outan affirmative answer to this question. But rather than engaging in talk, I like to propose concrete studies that generate data that individuals and groups from multiple backgrounds attempt to make sense of. Thus, for example, I once conducted a study on learning physics with researchers who took a theoretical framework very different from my own (e.g., Duit, Roth, Komorek, & Wilbers 1998). My colleagues came to the study from a conceptual change perspective and cognitive approaches to learning by means of analogies whereas I was interested in the phenomenology of learning (through the eyes of the learner) and in discursive psychology. Even if our ways of approaching phenomena were incommensurable, I could always ask the question about the assumptions made in each approach and the conditions under which each theory/method works. For example, in conceptual change theory, one has to assume that language does not change (e.g., in the course of an interview) and that there is in fact

410

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


something like a mental structure that is the cause of what people say (e.g., Roth 2008). With respect to phenomena that might be of interest to cognitive science and social studies of science, we may look at the different kinds of results that we get from those doing ethnographic studies of science (at work) and those studies done by Kevin Dunbar, who studies thinking, reasoning, and problem solving in complex domains such as science. The two agendas appear to me to go in different directions. But it would be interesting to see what Dunbars trad itional psychological approach would yield if we were to use it on data collected in the everyday world of science; and it would be interesting to see how social studies of science explains what happens when they study scientists or mathematicians working on predefined tasks in a psychological laboratory. This is precisely the kind of work that we have done, simultaneously studying scientists at work and inviting them to work on problems typically solved by undergraduate students in their own field (e.g., Roth,2003; Roth & Bowen, 2003). A great interest of mine is how a variety of different sciences, including cognitive and neurocognitive sciences, might usefully collaborate with phenomenological philosophers. The work that Francisco Varela has done alone and in collaboration with Natalie Depraz stands out for me. He proposed what he called neurophenomenology, that is, the study phenomena that bring together neuroscientists and practitioners of phenomenological reduction. The former have their scientific tools, such as functional nuclear magnetic resonance imaging (fNMRI), capable of monitoring brain activity from the outside; the latter are capable providing descriptions of experiences and their phenomenalization. Varelas work has been an inspiration for my own use of first - and thirdperson methods in the study of learning (Roth 2012b). This led me to study certain phenomena, such as learning something unknown from the perspective of the learner and the learning paradox. Thus, for example, I can observe in a classroom video that students work for 10 lessons with something as simple as a little glow lamp and then, for the first time, see that there are two electrodes rather than a single wire (Roth 2006b). I was able to show not only that it is very common that we become aware of aspects of reality even after years not noticing them, but also that there are specific reasons that are apparent in phenomenological studies perception.

411

STS meets CS

The future of mathematics lies in mathematical education


What will be the future of mathematics?

I am certainly not the right person to answer this question, as I am not a mathematician. I do have an undergraduate minor in applied mathematics and I trained as a statistician for the social sciences. However, it appears to me very clear that the future of mathematics will depend, in part, on mathematical education. At this point in time, many students are turned away from really doing mathematicsas a science, disciplined inquiryand too much attention is given to setting hurdles (i.e., certain curriculum standards) and jumping them, (i.e., getting passing grades). A primacy is given to the comparison of where, on a linear scale the students of different countries end up in international comparisonse.g., the Programme for International Student Assessment (PISA) or the Trends in International Mathematics and Science Studies (TIMSS). On top of the achievement rankings there tend to be countries where it is not innovation and creative thinking that are emphasized, but rote learning and submission to externally set standards. Thus, when we look at the recipients of the Fields Medal (often referred to as the Nobel Prize of Mathematics), the highest honor a mathematician can receive, we do not find Singapore or China (Taiwan), whereas these are the countries with the highest mean scores on the PISA 2009 mathematics subtest.230 On the other hand, countries such as France, United States, and the Russian Federation, with a high number of Fields recipients, scored at or below the 2009 PISA means. Another interesting fact derived from research is that there is almost no correlation between (a) the number of years students studied mathematics or how well they did in school mathematics and (b) the competence with which they use mathematics in their everyday pursuits. My suspicion is that mathematics, as any other school subject, serves to (re-) produce a hierarchical order of society allowing those students on top to access coveted spots in universities and those at the bottom have to take jobs at the assembly line or as menial laborers (e.g., Roth & McGinn, 1998). What matters in schools is not mathematical knowledge, but receiving grades to access the next stage in the career and life progress. I have often wondered whether educators could not take a different position: rather than trying to make it through this or that mathematical curriculum, which students will have forgotten after the next test, and definitely by the time they step outside school, do some really interesting inquiries irrespective of whether students get to some previously defined, standard answer. Just as chefs become better by cooking, golfers become better at their game by golfing, and just as teachers get better by teaching, (mathematical) innovators get better by innovating. If we want (some) students to become innovators in
230

OECD breaks Chinese into separate jurisdictions: Shanghai -China, Hong Kong-China, Chinese Taipei, and Macao-China. On PISA 2009 mathematics, these rank 1st, 3rd, 5th, and 12th.

412

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


mathematics, we need to give them the contexts in which they can become innovators of mathematics rather than making everyone acquire the basics before doing the real thing. This was the idea underlying my call for students participation in environmental activism as a context for learning science. Early in my work I had already realized that students will develop very different types and levels of competencies when they produce mathematical representations for the purpose of convincing others (Roth & Bowen 1994). Our eighthgrade students outperformed university graduates (BSc, MSc) on a task requiring the interpretation of data: the eighth graders used more and more complex mathematical representations than their older colleagues. Thus, why would we teach factoring polynomials, which is still part of the standard fare of school mathematics? In the world outside schools, who needs competence in factoring polynomials? I also believe that we need new directions in mathematical education research. Although a lot of money is pumped into education research and development to improve in the international rankings, we see very little in terms of returns from the students. My hunch is that there are some fundamental problems with the constructivist epistemology that currently underlies how mathematics educators think about mathematical learning (Roth 2012a). This epistemology drives their decisions about the curriculum. To push research further, we need to look both from phenomenological and from culturalhistorical activity theoretic perspectives. What does mathematics look like through the eyes of the learner? What do we need to do to promote and provoke mathematical learning given that the student, who does not yet know mathematics, cannot intentionally focus on learning it? What kind of social (curriculum, school) context do we need to set up so that students are not afraid to fail when they engage in inquiry that inherently, by the very nature of learning, into the unknown? This is why I recently proposed, based on phenomenological analyses, that we need to think about mathematical learning from the perspective of the unseen and, therefore, from the perspective of the unforeseen (Roth, 2012c).

413

STS meets CS
References Derrida, J. 1967. De la grammatologie (Of grammatology). Paris, France: Les ditions de Minuit. Derrida, J. 1996. Le monolinguisme de lautre ou la prothse de lorigine . Paris, France: Galile. Duit, R., Roth, W.-M., Komorek, M., Wilbers, J. 1998. Conceptual change cum discourse analysis: Towards an integrative perspective on learning in science. International Journal of Science Education, 20: 1059-1073. Milkent, M. M., Roth, W.-M. 1989. Enhancing student achievement through computergenerated homework. Journal of Research in Science Teaching. 26: 567-573. Nancy, J.-L. 1993. loge de la mle (Eloge of the mle). Transeuropennes, 1: 8-18. Roth, W.-M. 2000. From gesture to scientific language. Journal of Pragmatics. 32: 1683-1714. Roth, W.-M. 2003. Toward an anthropology of graphing: Semiotic and activity-theoretic perspectives. Dordrecht, The Netherlands: Kluwer Academic Publishers. Roth, W.-M. 2004. Activity theory in education: An introduction. Mind, Culture, and Activity, 11: 1-8. Roth, W.-M. 2006a. A dialectical materialist reading of the sign. Semiotica, 160: 141-171. Roth, W.-M. 2006. Learning science: A singular plural perspective. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2007. Emotion at work: A contribution to third-generation cultural historical activity theory. Mind, Culture and Activity, 14: 40-63. Roth, W.-M. 2008. The nature of scientific conceptions: A discursive psychological perspective. Educational Research Review, 3: 30-50. Roth, W.-M. 2012a. Cultural-historical activity theory: Vygotskys forgotten and suppressed legacy and its implication for mathematics education. Mathematics Education Research Journal, 24: 87-104. Roth, W.-M. 2012b. First person methods: Towards an empirical phenomenology of experience. Rotterdam, The Netherlands: Sense Publishers. Roth, W.-M. 2012c. Mathematical learning: the unseen and unforeseen. For the Learning of Mathematics, 32(3): 15-21. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1994. Mathematization of experience in a grade 8 open-inquiry environment: An introduction to the representational practices of science. Journal of Research in Science Teaching, 31: 293-318. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999a. Complexities of graphical representations during lectures: A phenomenological approach. Learning and Instruction, 9: 235-255. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 1999b. Digitizing lizards or the topology of vision in ecological fieldwork. Social Studies of Science, 29: 719-764. Roth, W.-M., Bowen, G. M. 2003. When are graphs ten thousand words worth? An expert/expert study. Cognition and Instruction, 21: 429-473.

414

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Roth, W.-M., Dsautels, J. 2004. Educating for citizenship: Reappraising the role of science education. Canadian Journal for Science, Mathematics, and Technology Education, 4: 149168. Roth, W.-M., McGinn, M. K. 1998. >unDELETE science education: /lives/work/voices. Journal of Research in Science Teaching, 35: 399-421. Roth, W.-M., Tobin, K. 2002. At the elbow of another: Learning to teach by coteaching . New York: Peter Lang. Roth, W.-M., Tobin, K., Zimmermann, A., Bryant, N., Davis, C. 2002. Lessons on/from the dihybrid cross: An activity theoretical study of learning in coteaching. Journal of Research in Science Teaching, 39: 253-282.

415

STS meets CS

416

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl DOI: 10.12849/40102013.0106.0022

The model of counterpoint improvisation and the methods of improvisation in popular music
Adam Fulara
Department of Mathematics & Computer Science (graduate), University of Wrocaw Master Class, European Tap Seminar, Belgium foolx[]onet.pl
Received 15 April 2012; accepted 14 October 2012; published 30 June 2013. translation: Ewa Bodal and Adam Fulara

Abstract The article consists of two parts. The first, more general, contains a description of the phenomena associated with improvisation, especially guitar, detailing the execution issues facing the improviser. Two points of view are presented: the first, more detailed, describes the elements of music and its importance in the process of improvisation, the second - more general - speaks of phenomena which cannot be described or analyzed in a simple way, or that are different for each track. These include the interaction between team members, expressing emotions through music and research problem of searching for one's own voice in art. Moreover, this section contains a description of three very different approaches to guitar improvisation. The first is the use of a tonal center (enriched with dominant tensions); the second method (used in fusion music) is to combine the harmony of the composition with relevant scales; the third (typical for bebop music) is based on the strict use of improvised chord sounds without the use of scales. The second section of the text provides a description of a specific type of polyphonic improvisation with the use of two-handed tapping on the guitar. This model stands in contrast to the three previously described ways of understanding guitar improvisation. The system is based on methods used in both the Renaissance and Baroque polyphony (among others in the leading Cantus Firmus melody or the counterpoint rules) as well as on assumptions of one voice bebop improvisation (the use of leading sound solutions specific to natural foursounds). This description refers back to the first part of the article, grouping issues around the individual elements of a musical work. This section contains notes and observations collected during the eight years the author spent searching for his own musical way.

417

STS meets CS

There are two musical examples in the article: http://fulara.com/temp/artykul/earth_song_-_1_take.mp3 with theme) http://fulara.com/temp/artykul/earth_song_-_2_take.mp3 without theme) (improvisation (improvisation

Keywords: improvisation; polyphony; music; guitar; two-handed tapping.

Part I. Elements of music and the models of improvisation


Improvising means creating a musical composition, or a part thereof, without preparation. It has accompanied music for centuries. However, until the first recordings appeared, it fulfilled a different function. It is known that J. S. Bach improvised, as did other great musicians, among others, F. Chopin, F. Liszt, N. Paganini. Unfortunately, it is only the audiences accounts that are left after these improvisations. The situation changed exponentially with the arrival of the possibility of registering sound on analogue devices. In the 20th century, improvisation became an inherent element of jazz. It has frequently been compared to language or speech (Wise 1983; Wooten 2008; Henderson 1992). Letters are like sounds, words like motifs, sentences are phrases, etc. Improvisation is the art of conscious re-organisation. It does not consist in playing combinations of sounds, fragments of which have never been played before by anyone else, and especially the performer. Similarly, storytelling in some language does not consist in inventing new words. We put stories together from words known well enough that they do not need to be thought about. In a comparable manner, an improviser uses words (licks, phrases) which he or she knows perfectly. I will refer to this analogy numerous times. Improvisation does not consist in a constant change of melodic and rhythmic motifs, either, and a large degree of repetitiveness of certain features of the phrase and continuing the melodic thought are its important factors (Henderson 1992). This rule is similar to the method of building a musical form with the use of motivic work.

418

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

Models of improvisation according to the choice of sonic material In order to better understand the process of improvising, we will trace various methods of improvising utilized by guitarists.

The basic method of improvisation is to determine the key of the piece, and, subsequently, to match a scale to this key. We talk about playing the piece on a scale. Initially, it is usually pentatonic minor scale (1, minor 3 rd , 4th , 5th , minor 7th), frequently used in one position.
Pentatonic minor scale position I

On the basis of this sound system, the basic rules of improvisation can be learnt relatively fast. In the music deriving from blues (different varieties of blues, blues-rock), the pentatonic minor scale can be used to play pieces in the major key (e.g. AC/DCs You shook me all night long). Another step in learning improvisation is learning the pentatonic major scale, which is the second mode of the pentatonic minor scale. Subsequently, one learns the particular scale, usually beginning with the seven modes of the natural minor scale, and then, in sequence, the harmonic minor scale, and sometimes the melodic minor scale, as well as the other scales, which are known as exotic ones. This is how the first years of learning how to impr ovise usually pass. This method of approaching music has one fundamental downside. The course/progress of the piece plays a secondary function here, and so do the apportionment of the tensions, progressions and harmonic changes. That is, the improviser utilizing this method pretends that the piece is standing still on a tonal chord. When it comes to choosing sounds, the musicians usually rely on their own hearing, which may be unreliable, especially within the first few years of studying. There are, obviously, exceptions. What is interesting is that one can achieve quite considerable technical proficiency utilizing only this method. We talk then about the phenomenon of shredding; in this context the word has negative connotations.

419

STS meets CS
In other words, the first, basic approach to improvising according to the choice of sounds is finding the key, and, subsequently, using the selected scale (or scales). This method has one fundamental drawback: one can only play pieces with one tonal centre in this way. It is much more advanced to improvise to pieces which contain modulations (e.g. Kenny Dorhams Blue Bossa), which today are used even in pop music. The utilisation of a single scale while improvising in such pieces sounds very bad, and it forces the improviser to watch the places of modulation, which causes numerous difficulties to beginner musicians (especially when there is more than one key). There is one disadvantage to this type of improvising: in the long run it soon becomes boring to the audience. Another step which can offset this phenomenon to a large degree is adding the so-called dominant substitutes to the basic scale. Every tonal centre, or even every chord of the piece, possesses its own dominant, that is, a dominant seventh chord , built a perfect fifth higher. This fact is utilized when creating a series of tensions and releases both in composition, and in improvisation. In other words, two modulations are added a switch to the mode of a dominant, and releasing the created tensions by a switch to the tonic scale. However, this phenomenon is different from a typical modulation. In the tension mode one cannot end phrases (only in certain particular circumstances can such an ending sound well). Obviously, this requires a good pitch, sense, and knowledge regarding the methods of releasing tensions, as well as dominant substitutes. The same technique it utilised in practically every tonal piece of music: from simple folklore songs to Bachs complex polyphonic fugues. The improvised tensions can, but do not have to, overlap with harmonic tensions. Such a system is already sufficient for playing an improvisation interesting with regard to the choice of sonic material. It is not, however, the only method for improvising. It can be said that all those methods, from using pentatonics to modal scales to tracing modulation and using substitutes of dominants, are the successive steps of the same cohesive model of improvisation, which here for our needs we call the model of the tonal centre. In the following part of the text in the examples given I use the American notation of sounds names: ABCDEFG; instead of the German H, there is B, and instead of B, there is Bb. In the textbooks of fusion music (Misiak 1996; Henderson 1988) one can frequently come across a slightly different model of improvisation. It consists in following the harmony of the piece, and, subsequently, ascribing every model with the appropriate scale. And thus, the subsequent chords of the II V I progression in C-Major: Dm7 | G7 | Cmaj7

420

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


are played with scales: - Dm7: Dorian, Aeolian, Phrygian, etc. - G7 - Mixolydian, major Phrygian, dominant pentatonics, etc. - Cmaj7 - Ionic, Lydian, major pentatonics, etc. The condition of a scales belonging to the given chord is that the chord should be completely contained within the given scale; however, there are exceptions to this rule. For instance, the major pentatonics C (C, D, E, G, A) does not contain all components of Cmaj7 (C, E, G, B) - it lacks the B note (a sensitive artist can correct this attribute by changing A into B in major pentatonics). Since there are several such scales, an improviser decides which of them to choose, based on their hearing. Sometimes more scales can be combined, which happens frequently if a chord lasts a longer time (e.g. for several measures ). Using the Lydian scale instead of the Ionian one is a frequently described substitute. One talks then about colours which reflect two different scales describing the same chord. For example, the Lydian scale is colour #4 (of an sharp fourth), and the Ionian one has a regular fourth in this place. Another frequently utilised example is the usage of the Mixolydian #4 scale (e.g. for G7 this scale is G, A, B, C#, D, E, F, G) instead of the Mixolydian one (for G the scale is G, A, B, C, D, E, F, G). It is a difficult method of improvising, which requires a large and good knowledge of the scales (in contrast to the first method described herein). Large problems are then caused by motivic work, and by the places of changing scales occurring with the subsequent chords. If a phrase does not end in such a place, short junctions sound well, for example, through sounds common for both modes, or short junction routes (whole tone or semitone). The third method of improvising is mainly based on the harmony of the piece. We use the sounds of the chords, as well as passing notes (which are located between the chord sounds) to play the progression of these chords. In order to improvise in this manner we do not have to know any scale. The popularity of this direction of improvisation was initiated by Charlie Parker together with other pioneers of bebop. At present, this kind of improvising is the foundation of improvised jazz. Chord notes fill the strong parts of a tact (when one is improvising e.g. with eights, it is one, two, three, four), and the remaining notes are transitional notes, which are frequently accented. Obviously, this kind of improvising can also be played by the means of scales. There have even been developed special 8-grade bebop scales, whose property is that when subsequent sounds of this scale are played with eights, chord notes are hit on the strong parts of the chord. Chromatics plays a substantial role in this kind of improvising. Some musicians use special systems of i m-

421

STS meets CS
provising deriving from this tradition, for example, the system of chromatics. However, all these methods come down to the same model of improvisation characterized by components of the chords in the strong part of the tact. The improvisers using this system usually utilize equal rhythmical lengths (swinging eights or sixteens), and melodic motifs are not the most important. One also practises frequently phrases that play the entire progressions (II V I, III VI II V I), especially if the chords change at a rapid pace. In this method of improvisation, the role of tensions created by the dominant chords and their components is also substantial. Jazz is the music of individuality - almost every prominent musician has worked out their own system of improvising that serves the same purpose - playing the sounds of subsequent chords. These three systems of improvising and choosing sound material are the most popular ones at the moment. Hundreds of manuals have been written on the subject, devoted to the so-called pictorial notion of improvisation - the study of scales and chords, as Wooten (2007) calls it. Much more can be written about the sonic material, but, after all, it is not only the choice of sounds that is important during improvisation.

Elements of music There are several elements of music; frequently, it is the following that are named (ledziski 1982): melody - sets the sequence of sounds of different pitch and different period of duration rhythm - organizes the sonic material in time dynamics - regulates the intensity of the sound agogics (tempo) - determines the speed of performing the piece harmony - organizes the consonance of sounds within a piece timbre - determines the colour of the sound form - organizes the structure of a piece.

In improvising these notions are too general and the authors of works devoted to improvisation usually provide many more of them (among others, Wooten 2008); for instance, time is closely connected with rhythm. However, it is possible to improvise using only the basic, strict, metronomic kind of time. This is why isolating particular elements is so important. Another example is the notion of articulation, which can be described on at least two different levels: talking about articulation for a group of sounds (e.g. staccato, legato, portato), or a single sound which is, most often, the end of the phrase, or an accented sound (the so-called articulative accent). In the latter case, we talk about vari-

422

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ous manipulations which can be done on a single sound, e.g. vibration, pulling a string/ chord, glissando, modulation of the amplitude, etc. When learning improvisation, it is worth practising all the possible musical aspects thereof, since this results in much more musical, valuable effects. In my educational practice I have distinguished 15 musical elements of improvisations: rhythm (the lengths of subsequent notes and pauses) time (the situation of sounds against the metronomic points) meter tempo melics, melodics (the location of the heights of the sounds, sonic material, scales) dynamics (changes in the intensity of sound) articulation (the way of extracting the sound for groups of sounds and for a single sound) harmony (chord consonance) colour (timbre) phrasing form accentuating (connected with rhythm, dynamics and phrasing) agogics (as the proportion of the amount of notes to the tempo of the piece) texture interpretation (the way of operating and connecting elements of music by the performer)

Within each of these elements, one may develop their own style of playing (Henderson 1992, Wooten 2008). We can talk here about fifteen axes of development, along which we mark our subsequent milestones. For instance, with accentuating at the beginning, we do not learn how to accentuate at all, then we learn various kinds of accents (e.g. dynamic, articulative, agogic, tonal), and various intensities of accents - the so-called strong and weak accents (Bliziski 1983). In the process of learning improvisation one can very frequently encounter abandonment of development of several of these fields; we often talk then colloquially about the performers lack of musica lity. For instance, guitarists

423

STS meets CS
utilising very distorted timbre have problems with achieving dynamics. One can then help oneself with additional effects to supplement these deficiencies (e.g. a volume pedal), but this is usually not paid attention to. As a result, the guitar loses its dynamic possibilities. This phenomenon is far from new. There are several instruments known in the history of music that lack dynamics, for example, the harpsichord, which owes to the lack of these capabilities its decline as a concert instrument in favour of the more dynamic piano. The importance of dynamics may be underscored for instance by the fact that in the times before the piano existed J. S. Bach preferred the diminutive clavichord to the resonant harpsichord, precisely due to the formers dynamic and articulative capabilities. Unfortunately, this instrument was too quiet and, thus, concerts with its use could only be performed in small rooms (Schweitzer 1963). Achieving the effect of immediacy is another issue. At first, both a harpsichord and a strongly distorted guitar sound good, but a steady intensity of the sound quickly tires the listener (Rieger 2007). This is also the reason why the recordings of classical and jazz music are not appropriate for such strong compression as the recordings of pop and rock music. Learning how to accentuate, similarly to the study of each of these 15 elements, takes place more or less consciously. The lack of interest in this element of music leads to very schematic playing and is limited to several easy so-called patents (repeated schemata), which, in turn, result in a shallo wness of the audiences impressions. Interestingly, it is frequently the musicians without musical education who pay more attention to this issue than the students of musical schools, due to the inner need for developing ones abilities in many directions at once, the need to listen in to ones sounds and to po nder over them. Musical schools frequently put too much emphasis on the study of harmony, rhythm, and melics, demoting other elements of a musical piece to the margins, while the students often do not feel that inner need to reach them on their own, relying on the schemata they have learned (Wooten 2008). Already in 1960 Skoyszewski wrote about this issue: he recommended practising various elements of a musical piece at once. Moreover, the musical school students feel partially exempted from the responsibility of seeking the right solutions (using their hearing, or literature). Unfortunately, for some reason ready recipes (scales, chords, rules), given clearly in the form of school knowledge do not result in a deep understanding of the subject, but only in a very shallow usage of schemata (Holdsworth 1992). This is why it is recommended to search independently for solutions to the given problems, while using book knowledge only for support. Nevertheless, theoretical rules are a treasury of knowledge and they should be used as often as possible. It seems that the rule of a golden mean works here: balancing the elements of music, seeking a right proportion between them and learning as many of

424

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


them as possible in a systematic manner (Wooten 2008). It is, thus, a good idea to listen carefully to recordings at all possible levels and to observe various musical phenomena, e.g. changes in dynamics. While doing so, one should not be limited to certain favourite music genres, but, rather, one should look out for sensitive, valuable musicians regardless of the types of music they perform.

Elements of music overview 1. Rhythm determines the lengths of notes and pauses, as well as the moment of their starts. It is the most important element of music; one can improvise based only on rhythm (e.g. with the use of a snare drum). In improvisation, we use various rhythms, which are sometimes connected with the kind of music that is performed. For instance, bebop is frequently played with even sixteens (or eights); other rhythmical lengths appear more rarely, with the exception of phrase endings. In slower tempos, we use the effect of swinging, which has made its way into almost all musical genres. It is a rhythm that consists in performing even notes in such a way that the first of them is prolonged, while the second is shortened and, frequently, the latter is also accented. The length of the first note is not determined unequivocally - it ranges between 50 and 75% the length of the group of two notes. Thus, the second (shorter) one is between 25 and 50% of the period the group lasts. This effect also occurs in nature - as beating of the heart. A similar rhythm can be also encountered in classical pieces, for instance, Contrapunctus 2 from J. S. Bachs Kunst der Fuge, or L. Van Beethovens Menuet G-major, contain this rhythm written down as a series of two notes: an eight with a period and a sixteen. Schweitzer claims that it is ceremonial rhythm for Bach, which appears in this form in cantatas. It suggests a certain particular mood of the music. Many interesting things can be said about rhythm as the most important element of improvisation. As Pat Metheny writes on his website, To me, rhythm and what you do with it is everything. In his manual Melodic Phrasing, Scott Henderson refers to the issue of rhythm in improvisation in a similar manner. There are also many books focusing on and organizing solely the notion of rhythm in improvisation. Sylwester Laskowki published an entire manual on the subject of rhythm in improvisation in 2007. Tempo is the number of metric measures (usually eights or quarter-notes) performed within one minute (e.g. a quarter-note equal to 60 bpm in notation means 60 beats per minute). In the pieces of old masters one can also encounter Italian denotations of tempo constituting certain absolute borders (e.g. Allegro is a tempo ranging from 120 to 168 bpm). Musicians frequently have quite serious problems in keeping rhythm within a certain tempo; in educational work we use the metronome, or a percussion

2.

425

STS meets CS
automaton set according to measures in bpm units. There are many stories about rhythmical practice with a metronome; Miles Davis writes about the issue in his autobiography (1990). There are at least two stages of playing with a metronome. The first one regards keeping the tempo with certain tolerance: we hit more or less within the rhythm, but the beats minimally miss the metronome so that two beats can be clearly heard - one of the musician, the other - of the metronome. The second stage is achieving the so-called synchro (from the word synchronization), which consists in precise practising with the metronome so that the sound of the metronome blends into one attack with the sound of the musician (the player has the impression that the metronome is disa ppearing). The energy of the soundwave overlaps with the attack of the player, creating a much more precise effect which sounds good for the listener. In Poland, this procedure can be heard, among others, in the shows of Wojciech Pilichowski, who attaches very large importance to achieving the synchro effect. Three commonly committed met ronomical mistakes are: playing unevenly with regards to the metronome, playing unevenly with regards to oneself (e.g. the left hand sometimes hits slower, and sometimes faster than the right one - this problem pertains especially to pianists, drummers and other musicians who use both hands to elicit sounds), and playing unevenly with regards to other members of the band. One frequently talks about EMBEDDING the instruments part. This is especially important in the case of the rhythmical session (drums, bass, rhythm guitar). Tempo is often described by the word agogics, which has a different primary meaning. The lack of metronomical control evidences the performers weak musical sensitivity. 3. Agogics is not only the tempo, but also the agility, that is the proportion of the number of notes to the pieces tempo. The notion was introduced by H. Riemann (ledziski 1981). In improvisation we frequently talk about fast solos. Yet, a fast solo can appear in a slow piece or in a very fast one. It happens that musicians use only one favourite kind of agility, e.g. they play very fast regardless of the pieces tempo. In the case of rock m usic we talk about shredding. This statement frequently, though not always, evokes negative connotations. In fact, the majority of shredders have very poor technique in the scope of using the remaining elements of music, e.g. deficiencies with regards to dynamics, accenting, harmony, phrasing, form, articulation, etc., although this does not always happen. Allan Holdsworth and Frank Gambale, two true masters in utilizing the list of musical means recorded an album together, entitled Truth in shredding, where truth implicitly denotes technical mastery, not only based on a large amount of notes, but also on using other elements of music. Using simplifications is a frequent mistake of shredding. If we add other means of musical expression (dynamics, accenting, phrasing, time,

426

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


harmonic junctions, etc.) to a carefree fast series of notes, the level of difficulty increases manifold. This phenomenon has been known for a long time (Schweitzer 1963). 4. Time. We frequently talk about shifting the part of one musician (or even shifting the part of one hand, e.g. in the case of a pianist or a drummer) relative to the metronome on which the section of a band is based. The rhythm that is steadily beaten by the metronome (usually the function of the metronome is fulfilled by a drummer) is herein denoted as beat. We commonly mention playing behind the beat and playing before the beat, which means consciously shifting the entirety, or part of the rhythm forwards or backwards in time. At the same time, this shift is much shorter than the length of the notes performed. Musicians playing behind the beat are encountered more freque ntly than those playing before it. This means of expressing emotions is still new and still provides large possibilities of experimenting with music. Already in baroque harpsichord players utilized this procedure with the aim of achieving the effect of expression to compensate for the dynamic deficiencies of the harpsichord. This is how Keith Jarrett (among others) performs the Aria from J.S. Bachs Goldberg Variations. In the theme of the Aria we can clearly hear that he shifts the part of the right hand backwards, doing so in a very irregular manner (some sound groups are played evenly, some behind the beat). At present, this procedure is used widely in vocal music, in RnB and hip hop. In Poland, this was used by, among others, by the group Sistars (e.g. in the song Synu). One also talks often about good flow, which is strictly connected with skilful o perating of both this element of music, and rhythm. Time causes even the most banal melody to start to appear attractive to the listener; it gains new glow. This element of music is also utilized by many great improvisers (Metheny, Wooten, Scofield, Brecker). Advanced operations with the use of time can be also heard in Chris Daves productions he is a young, very talented drummer who plays behind the beat with himself (imitating the delay effect). This phenomenon occurs also in pulling the snare drum beats behind in time in typical pop and rock rhythms, or the occurrence of double beat of a snare drum (the first strike is metronomic, and the second one is behind the beat), which increases the so-called groove feeling. In such a case, the entire rhythm section must be aware of a procedure of this kind, and cooperate in its creation (Krlik 2011). 5. Meter of a piece - is a way of counting. In improvisation the first problem is actually hearing the backtrack, feeling the strong part of the tact and the accented places. This is rather simple in the case of the 4/4 meter, but problems appear when improvising in odd meter (e.g. Take Five in 5/4). Additionally, there are problems with breaking up complex meter into

427

STS meets CS
simple groups (two or three units of length), as well as with improvising in a different distribution that the backtrack; we talk then about polymeters. Some procedures of this kind are utilized in the form of licks, e.g. a phrase played on a loop in 4/4 meter. The melody of a lick is then shifted; such a procedure may also be used as way of motivic work. This procedure is frequently also called a polyrhythm, as it resembles a polyrhythm extended in time for several tacts. We can hear such music e.g. in King Crimsons performances. Music courses conducted by the famous Guitar Craft taught how to play in polymeter. 6. Melody consists basically of rhythm and the pitches of the following sounds in a sequence. The pitches on their own (without the rhythm) comprise the so-called melics. The majority of manuals on improvisation focus on the choice of sonic material utilized in the creation of melics. These manuals are frequently illustrated with certain schemata and graphs, usually sets of scales or melodically distributed chords. A common mistake lies in melodic simplifications - using one scale for the entire piece without paying attention to its harmonic course, an issue that has been discussed in the first part of this article. Some musical genres, e.g. blues, allow for simplifications, as the performers seek different modes of expression there; yet, there is a large group of musicians playing within this genre who put emphasis on choosing sonic material, playing sounds connected with harmony (Henderson 1992). Harmony the course of chord consonance in a piece. It is used on many levels in improvisation. Firstly, harmonic changes set the right sounds for improvisation. These sounds change with the chord of the piece. A strict relationship between harmony and improvisation was defined by the creators of bebop, Charlie Parker and Dizzy Gilespie. They could improvise in stunning tempos, frequently using only chord sounds on the downbeat. For example, when playing eights they would hit the chord sounds for one and then every second sound would come from the chord played by the rhythm section. The remaining sounds they called transition sounds. This system of improvising was the foundatio n of sound choice in jazz improvisation (Wise 1982). In fusion music appropriate scales are ascribed to chords (Misiak 1996, Henderson 1988). For instance, the major chord Cmaj7 = C, E, G, B can be played with the CIonian scale, or the C-Lydian scale. The systems are similar in their assumptions, but the created improvisations sound different. Harmonic improvisations (played with chords) that are frequently used by pianists and jazz guitarists can also be distinguished. Joe Pass created the foundations for the entire guitar style based on improvising with chords. This is strictly connected with the texture of the instrument, and

7.

428

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


it requires a good knowledge of both scales and harmonies, and the rules of conducting voices (Pass 1987). A common harmonic mistake is the lack of understanding for the voices guided in the chords and playing with fingering (learned via pictorial schemata) without understanding them. Such a musician has no idea what has happened to the second, and what - to the third voice between the fourth and fifth chord. Not only does he not know what components of chords there are, but also he connects them in a way that is nonmusical and sounds bad - with leaps enforced by pictorial learning. Releasing tensions with the aid of substitutes of dominant chords is an entirely separate notion when it comes to harmony and melody. Such an attitude, as Olszewski (2009) writes, is slightly different from the classic functional harmony. A mistake that is frequently committed by beginning improvisers is utilising a certain scale without considering the series of tensions and releases that already exist for this scale. An improvisation played this way sounds monotonous, strange and unnatural. Even the simply constructed Dorian AC/DC pieces have clear dominant tensions. Every prominent jazz musician has their own way of using dominant tensions (Martino 1996). Moreover, the procedure of achieving tension by the means of a dominant chord in various modal scales was already known in the Renaissance, and it was one of the procedures that influenced the creation of the major - minor system (Feicht 1957). 8. Texture is a way of conducting the melodic line with the means that the instrument gives us. A melody can be played with the sounds from a scale. We have just mentioned the style of Joe Pass, who could play the same melody with chords. Wes Montgomery often played a melody with parallel octaves. A completely different kind of texture constitutes counterpoint playing which consists in leading two partially independent melodic lines at the same time. It is also said that some musicians, for example F. Chopin, create on the basis of the texture of a certain instrument (here, a piano). This means that they utilize the entire wealth of the sound, including the pedal in such a way that a faithful musical performance of these pieces on different instruments becomes very difficult, or, frequently, impossible. J. S. Bach is a very different composer when it comes to using texture: his pieces sound great practically on every instrument, and they are especially often performed on piano. Bach himself almost did not compose for the piano, which was still being constructed at the time, and he did not appreciate the first pianoforte constructions (Schweitzer 1963). In improvisation one also frequently mentions texture, especially in the context of building the form of an improvisation. Artur Lesicki, a wellknown Polish jazz guitarists, talk about the subject a lot during the guitar

429

STS meets CS
workshops he conducts. Thus, we talk a bout texture not only as a method of improvisation, as it is in the case of Joe Pass, but also as a change in conducting texture, as a means of building tension both in the piece, and in its improvised part. 9. Timbre is one of the most overrated musical means. This effect is also known in psychology, where it is referred to as G.A.S. (Gear Aquisition Syndrome). In short, this pertains to constant modifications of equipment, constant looking for a new timbre and spending large sums of money in order to satisfy ones equipment needs. Obviously, a good instrument is necessary, and every musician looks for one - sometimes, throughout their entire life (Hafner 2010), but such a search should not become a musical end in and of itself. Symptoms of G.A.S. are frequently displayed by musicians who have difficulties keeping up with metronomic tempo, or cannot hear if an instrument is tuned. One only needs to consider what instruments J.S. Bach, F. Chopin, or - in more recent times - Jimi Hendrix improvised on. Despite limitations of which they could not be well aware themselves, they created sounds that entered the history of music for good. However, timbre is not just an instrument. We change the tone with the way of eliciting sound (e.g. on a guitar: with a pick, fingers, tapping, legato), or even the place of hitting the string with a pick or fingers (Wooten 2008). Such a procedure was the basis for, among others, John Scofields style of improvisation: he hits the strings very close to the bridge, which, in connection with the timbre of a bridge-type converter, results in nasal sound typical only for him. An individual, characteristic, recognizable tone is one of the most important properties of ones own style, and it has a much greater value than the fact that an instrument just sounds good. Miles Davis, among others, wrote about it in his autobiography. He initially also sounded almost like Dizzie Gilespie, but it changed soon (Davis 1990). It is also important that certain instruments have much greater sound possibilities than others. In guitar, the characteristic sound can be achieved even by turning the knob, and it is similar in a synthesiser. In the case of a piano this is much more difficult, but still possible. Glenn Gould, among others, could elicit an individual and very characteristic tone from the piano, and we recognize him immediately by an attack typical only for him. 10. Dynamics this element informs us about the changes in the intensity of the sound. In this case what is important is not just whether we are playing a loud or a quiet sound, but also how loudness changes in time. We talk about the levels of sound intensity (forte - loud, piano - quiet, etc.), but also about the increase and decrease in the force of the sound (cre-

430

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


scendo and diminuendo). Dynamic possibilities are strictly connected with the emotionality of the performed pieces, and through them, with the temper of the instrument. After all, they are what the piano owes its full name (pianoforte) to. Dynamics can be conducted in several manners. One of them consists in dynamic contrasts and dynamic changes connected with the conducted melody (romanticism). Another method is the so-called terraced dynamics, that is the inclusion of dynamic thresholds between the phrases in such a way as to make the dynamics within a given phrase stable (Schweitzer 1963). This is how the polyphonic music of the Baroque period is frequently performed. One can also work with dynamics with the use of special equipment added to instruments (crescendo roller, potentiometer, volume pedal). We can talk about the way of conducting dynamics by the improviser, as well as by the entire music group working together over certain dynamic manipulations. Dynamics and the way it is operated are evidence of the improv isers sensitivity to sound. Dynamics has a key meaning for classical music and jazz. Consciously conducted dynamics will be negatively influenced by all kinds of compressors that most radio stations use. Common mistakes of performers are the lack of dynamics (playing all sounds with even loudness, although the instrument could play quiet and loud sounds), or chaotic dynamics (not considering the loudness of subsequent sounds and playing them at random levels of loudness). The latter mistake is a kind of a problem with musicality and hearing that frequently touches drummers and bass players (we colloquially talk about a compressor in the paw of the bass player). 11. Articulation is a way of eliciting sounds. We can talk about it at least on two levels. The first one pertains to eliciting sound in a series of several sounds of the same length. We can then talk about staccato (separating individual sounds, thus shortening them by half), portato (detaching subsequent sounds) and legato (close connecting of sounds). The second level pertains to certain manipulations on a sound which the instrument enables us to do, e.g. glissando, vibrato, tremolo. Both these levels are important from the perspective of improvisation. An articulatory strategy, e.g. legato, denotes a way an improviser practises typical phrases, and manipulations on a single sound are ways of finishing (or, sometimes, beginning) phrases. Next to dynamics, articulation is an element that evidences the improvisers level of sensitivity. A very important issue connected with articulation is attack, that is the starting phase of each sound, which lasts a few milliseconds. A good musician has a characteristic attack, which is also a crucial element of the playing style. The notions connected with attack pertain to different instruments. Characteristic individual attacks can be observed in, among others, Glenn Gould (piano), Miles Davis (trumpet) or Steve Morse (gui-

431

STS meets CS
tar). Beginning musicians usually cannot hear their attack, which is why it is random and chaotic. 12. Accenting is connected with rhythm, as well as with dynamics and articulation. In general, this is related to playing important sounds, and to whether important, emphasised sounds create some kind of logic in the course of an improvisation. And they may create e.g. rhythmical logic by establishing a constant pulse, a repeating rhythm. For instance, Victor Wooten frequently accents the final sixteen of the beat, creating a characteristic, flowing sound of a phrase. There are also other kinds of accents: agogical, intonational, or sound ones (Bliziski 1983). Moreover, one can accent on several levels; we talk about strong and weak accents. In improvisers practice, accents should be especially trained, that is create large contrasts between accented and unaccented sounds in order to achieve right levels of accents after several months efforts. This pertains especially to the musicians who have never practised accenting before. A proper usage of this element of music results also in excellent effects in connection with shifting time, which increases the effect of the flow of the rhythm. 13. Phrasing is the way of connecting subsequent sounds into logical units. We can thus create characteristic, recognizable sections of melody, which are frequently compared to the language of speech. Sounds are connected into motifs, motifs into phrases, and phrases into various kinds of sentences (questions, answers). The sentences create the form. Appropriately phrased music sounds naturally and does not tire the listeners. Common mistakes are the lack of phrasing both in improvisations (unending streams of sounds), and in the rhythm section music (Henderson 1992). It ought to be remembered that even the bass plays a melody which is built in a certain logical way. Thus, the bass player should also use phrasing, emphasise logical beginnings of phrases, play repeating motifs in similar way, e.g. putting accents and clipped sounds in the same places, etc. The issue of the lack of appropriate phrasing concerns especially guitarists and piano players. They do not have to take breaths, so they play too many notes (Davis 1990). Motivic work is an enormous tool of improvisers; it has been described abundantly in literature on the subject of the structure of musical piece (Frczkiewicz & Skoyszewski 1988). This tool has been utilised succes sfully on many levels for hundreds of years. Phrasing is closely connected with what an experienced improviser hears in their head. Sound which will occur in a moment have been known earlier to the performer due to a certain consistent conducting of the phrase. Motifs and phrases are characterized, among all, by characteristic rhythm and shape: a phrase can increase and decrease, or stay on a specific sound (Henderson 1992).

432

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


What is important for phrases is the distinction points (the highest and the lowest sounds in a phrase). They are frequently connected with the harmony of a piece. Next to excess of sounds, a common mistake lies in the lack of, or in the intrusive circular repetition of a few motifs, which leads to the schematicity of improvisation. 14. Form regulates the course and development of improvisation with the aid of musical means. An improvisation frequently increases to a climax with the aid of certain contrasts. For example, at the beginning one plays in the lower registers of the instrument, using longer, individual sounds, less complex scales (e.g. pentatonics), then slowly increasing the tension. This can be done in various ways, e.g. by gradually turning the volume up, and then increasing the register of the instrument (or the other way round). The whole logic of the improvisations increasing is precisely its form. A common mistake is practising an improvisation to a looped backtrack, without it increasing, instead of enclosing it in logical frames (the correct way to do it is to practise an improvisation from beginning until the end, and then from the beginning again). 15. Interpretation of the piece (or of improvisation) - consists in such a choice of musical means that an improvisation forms as coherent a whole as possible. Musicians can utilise e.g. such specific phrasing, such motivic tools, they can build the form (increase) in such a way, utilise such - and not different - scales, use such modifications of harmony, etc. Interpretation is an idea for improvisation for a specific piece, the presence of a concept transcending the chaos. It is said that music likes order on every level.

In practice, it is very difficult to achieve mastery in using all those elements at the same time. In principle, it is impossible above a certain level. One can devote ones entire life to self-development in the field of rhythm, and a similar thing can be said about a majority of these elements. However, masters of improvisation are characterized by having learned all the elements to some degree. It is, in a way, looking for a golden mean. Allan Holdsworth is a true master of improvisation. Yet, he utilises a rather narrow dynamic spectrum, which is, however, a very specific spectrum. There is no possibility of random dynamics, there is no chaos within this music. The musician knows precisely what he is doing and he does it well (although it is difficult to say that he is a master of dynamic shading). Each of these elements is in a practical way connected to a certain kind of hearing and a level of musical sensitivity. Thus, we can talk about rhythmic hearing (not only following the rhythms, but also hearing the synchro), harmonic hearing (following the changes in harmony and dominant tensions, recognizing progressions, suspensions and other harmonic structures), melod-

433

STS meets CS
ic hearing (recognizing scales and modes), polyphonic hearing (following several melody paths at once and the ability to reproduce them in the sense of e.g. rhythm and melody of each path, but also recognizing intervals), musicians often talk also about important details, which I identify with hearing that follows the nuances of dynamics (that is, the ability to tell whether a series of sounds is performed at the same loudness, e.g. indicating louder notes in a series of eights) and nuances of articulation, structure of the form and the quality of interpretation. Hearing deficiencies are typical for the performers of popular music, and they are frequently equalized in the recording studio with the help of appropriate equipment or computer programs. A singers intonation (singing off key) can be equalized with the use of VST plug-in, sounds that miss the time can be shifted to the right places (a musician frequently does not hear that he/she lacks synchro), and sounds played in irregular dynamics (lack of sensitivity to dynamics and to the instruments a ttack) are brought to a single level of loudness with the use of compressors. Usually, it is songs known from commercial radio stations that undergo such a cycle of editions (compress dynamics, quantizing rhythm, tuning the intonation of the vocal). The songs are smooth, but, in a way, artificial. We arrive at the conclusion that it is difficult to play well even the simplest instrumental part (Metheny 2011).

General notions of improvisation The elements of music constitute a kind of a detailed outlook at the issues of improvisation; we are now going to talk a little about more general notions that cannot be subject to such detailed analyses. Interactions between band members constitute a separate problem. The notion of the scope of improvisation might be debatable. Sometimes the whole band improvises, but even then something is decided upon, e.g., a common beginning. Sometimes it is the form of a piece, and an improviser has at their disposal e.g. a specific number of measures, sometimes the number of its repetitions is decided upon (depending on the course of improvisation). If there is one improvising soloist, the band usually follows them, which is connected with various elements of music: dynamics, rhythm, and form of the soloist, and sometimes with the re-harmonisation of the improviser (Davis 1990). Another problem is conveying emotions by the means of music. This is a rather subjective issue; there are no masters who have a good grip on the elements of music, whose music would not move the audience. This is how J.S. Bach used to be talked about: his music disappeared from parlours for a hundred years to come back in glory (Schweitzer 1963); today Allan Holdsworths music is described in such a way. It is not music for everyone, but it will get to a sensitive, experienced listener. Such a kind of advanced music will proba-

434

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


bly not be enjoyable with the first listen, it reaches one with time. As Schweitzer (1963) claims, the case is similar with some of Bachs pieces. A more frequent phenomenon connected with conveying emotions are workshop deficiencies when it comes to the elements of music (e.g. uneven playing, lack of tensions, inappropriate phrasing, lack of motivic work, etc.), or using very poor means (e.g. articulative ones), capable of spoiling even the most beautiful sounds, which become, in a way, stripped of their beauty due to the performers sloppiness. However, emotions are not everything. If someone works on generally understood elements of music, if they are inquisitive, patient and do so for a long time, they will most likely without many obstacles achieve the stage where conveying emotions is not a problem. The music of such a performer will move the audience in a particular way. There is, however, something much more difficult, which is an unclimbable wall for many musicians. Miles Davis writes about it emphatically in his biography Music is about style (Davis 1990): ones own, characteristic, unique, personal style. A set of factors that allow the audience to identify records of a musician whose style they are familiar with, even if they hear a new piece by this musician, after just a few sounds. A style which is measured with the number and the achievements of its imitators. This is a rather large problem, especially in the times of the mass exchange of information. One of the many common but untrue opinions is that in contemporary world everything has already been played. There are many musicians, but, at the same time, there are few who have something interesting to say in music while having appropriate abilities (Metheny 2011). Famous musicians refer to this problem when answering the question what advice would you give to young artists?. One can devote their entire lives to the analysis of achievements of favourite performers and to practising technical etudes from notes, but this is not what it is all about. In his article entitled How To Not Sound Like Anybody Else (More or Less)... in 3 to 5 Miser ably Painful Years, Wayne Krantz (2010) writes I went through this with Pat Metheny in 1980. No, he didnt sound like me; I sounded like him. When I rea lized I wasnt satisfied with that, I stopped listening to him altogether. An even harsher tone can be found in Miles Davis autobiography (1990). There are two examples of musical improvisation: http://fulara.com/temp/artykul/earth_song_-_1_take.mp3 with theme) http://fulara.com/temp/artykul/earth_song_-_2_take.mp3 without theme) (improvisation (improvisation

435

STS meets CS

Part II. Counterpoint improvisation as a tool for shaping ones own style of music
Artists style
For me, music and life are all about style [Miles Davis]

I have written two articles about artists style in the Polish press. They include my ideas on how to think and work with music, how to be more creative, how to look for ones own voice in music. These ideas do not come from specul ations, but from an inner, spiritual need to be different from the rest of the music world. Most musicians lack this inner need. They synthesize styles, progressions, licks, and sound in part like one artist, in part like another. This does not yield results if we consider music to be an art form. It can result in what I call small s-style but not capital S -Style. These musicians are more imitators than artists even if they compose syntheses of different kinds of music. Style can be imitated by other musicians, because it has trademarks. Imitators have to have something to copy, so there are certain trademarks, characteristics, which are the best descriptions of that Style. Having more imitators means having a better defined style. As a listener, I look for musicians with distinct individual characteristics. I prefer Allan Holdsworth's music, which is not easy to listen to, to safe-blues typical playing then. There are emotions in the playing of blues musicians, but usually only very few of them have the Style. A distinct style does not preclude beauty, or make music difficult to listen to. Among the best examples there are J.S. Bach, Chopin, Beethoven, Mozart, but also Davis, Parker, Coltrane, Pass and Metheny. The music of these artists is not a fusion of other artists music; it was developed as an expression of their individual voices. Obviously, previous music always influenced the artists, but this influence is not the only creative force in their playing. Their ideas are much more advanced than only copying other artists. Commercial musicians often do not have their own Style. However, not all music has to constitute art in this sense. We cannot treat Style as some kind of a mathematical calculation or equ ation. There is no simple description of what the Style is. There are too many factors to describe when talking about style: timbre, note choice, the conception of music, harmony, even words in songs, and the clothes worn by the artists etc. Everything is important. Music serves many different purposes, and the performers have different needs and sensitivities. But this article is not about Style. In the next part I write about my own struggles in looking for my own voice in improvisation.

436

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


For me having Style is the key issue in music. I divide musicians into the ones who have their Style - the original performers, and those who do not - the derivative ones. The second group consists of the imitators, who mix styles of different artists that they are influenced or inspired by. There is nothing wrong with being inspired by someone else. However, it becomes a big problem if it is the only way of improving ones playing. An oppos ite point of view enforces a certain natural way of seeking ones own personality. It is not a calculation as much as the issue of comprehending music at a level of conscious shaping ones own needs, which arrives with age and experience. As Glenn Gould said,: If somebody has nothing new to say when playing the tune, he shouldn't play it live, and he certainly shouldn't record it (Hafner 2009). Copying different styles does not have value for art unless such a copy has a deeper conception. Young musicians often make the mistake of believing in these compositions based on the music of their idols. However, copying may do more harm than good (Krantz 2010). It is not easy to have high skill in music in that sense (Metheny 2011). Copying is safe, and sometimes it is enough in some kinds of popular music. Thus, we have many artists with no style, who play for big audiences and record CDs. Moreover, labels often require the musicians to play in a certain style. If you want to write a pop hit, you should not think about expressing your individual voice because the label will not agree to produce such a record for fear of losing money (Marsalis 2011). I started playing the guitar in the 1990s by copying my idols, such as AC/DC, Iron Maiden etc. After a few years I realized that composing music that would resemble AC/DC has no artistic value. There were thousands of such derivative bands. It was not my music, although these were my compositions. Furthermore, my idols did not copy their own idols (although they were a source of inspiration). They created something new, fresh, valuable. It was not about playing like Iron Maiden, but about creating fresh music as they used to do. It is about a kind of a prism which is not for light but for sound. It creates our own version of musical pieces even if they are not our compositions. This is the most valuable thing in music for me. It is extremely difficult to achieve musical personality. If you are working on the inner music voice, you are alone. Listeners prefer easy music based on common popular patterns. J. S. Bach found this out the hard way: even his sons musicians themselves - were not able to appreciate his genius (Schweitzer 1963). However, composers of that kind did not overtly chase popularity. They knew that the quality and beauty of music does not depend on the popularity it enjoys.

437

STS meets CS
Counterpoint texture and its possibilities. The magic of intervals I have enjoyed counterpoint since I was a child. The intricate melodic lines create something that I used to call the magic of intervals. When I studied at 1st level of music school, J. S. Bach used to be my favourite composer. Even the most beautiful songs did not have the same magic as that can be found in a simple Bach composition interweaving two melodic lines. The counterpoint was the main reason I started to play the guitar using the two-handed tapping technique, and worked out a portato articulation method for tapping. The portato method makes two tapping lines clearer (Fulara 2002). One might debate over what the counterpoint texture is, and what it is not. Nobody who ever had anything to do with Bachs fugues will have any doubt in that matter. It concerns equal treatment of two melodic lines. This is a better word than independent, because there ar e dependencies between the lines. For example, they are strictly connected rhythmically. We have two different rhythms, but both are based on the same rhythmic motifs. Moreover, both lines rely on the same harmony. Finally, the lines are dependent on horizontal and vertical counterpoint rules and genres (Sikorski 1955). However, the lines are also independent, as each of them can be the master line. For my considerations, the fundamental notion in counterpoint is the magic of intervals, resulting from two melodies played together. Already in the Baroque, J. S. Bach was famous for his counterpoint improvisation skills. He based his virtuosity on the fugue form. He was able to improvise for an hour on a simple melodic theme (Schweitzer 1963). Witnesses of his performances claimed that scores were only a small part of his wonderful music. Improvisers rarely use counterpoint textures. The main reason is that most of creators utilising advanced improvisation concepts, for example, Charlie Parker, Dizzie Gilespie, Miles Davis, play homophonic instruments like trumpet or a saxophone. Counterpoint possibilities are available for those playing piano or keyboard and guitar - but with this instrument it is very complicated. You can use fingerstyle, or classical technique to play guitar counterpoint. Only a few guitar players reached a high level of musicianship playing it. Ted Greene (1996), Steve Herbermann (2002) and Jimi Wyble (2001), author of a counterpoint guitar textbook, were the best. All of them based their improvisations on jazz harmony. Motivic work is not that important then. Ted Greene developed the most interesting ideas by joining jazz harmony with classical IIV-V progressions. There is a video on the Internet in which Greene demonstrates the possibilities of this kind of texture (1996). Some piano players use counterpoint for improvisations as well, among others, Brad Mehldau, Lennie Tristano or Keith Jarrett. Some bands use it in group improvisations. It is a kind of a trademark of Mulligan's Quartet. You can also find it in Jim Halls, Kurt Rosenwinkels or Dave Hollands recordings,

438

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


as well as those of many others. Another, less independent kind of counterpoint could be heard in pieces from the Dixieland period. There is no one correct way to play counterpoint in improvisation. When the whole band plays, one musician has to guess what another wants to play in order to play the right note together. Harmony and the same length of notes (for example, sixteens) are the usual common denominators. When one musician is playing counterpoint, they have control over every melodic line. Thus, they have the ability to play e.g. a form similar to fugue (one example is Brad Mehldau). When we first start to play counterpoint, we discover that simple melodic tools do not work. If you play sounds in any particular scale, even using deep phrasing and articulation, you will not achieve musical results. Counterpoint lines are more bare and harmony-sensitive than any kind of a monophonic improvisation. When you play usual single line improvisation, it is much easier to play the wrong (dissonant) note and treat it as suspension of melody. Each wrong note is a mistake for the listener (Schweitzer 1963). In theory, harmony and counterpoint oppose each other, but in practice, counterpoint is a way of carrying out harmony, and harmony is the building material for counterpoint. However, counterpoint and harmony oppose each other when a musician is practicing.

Guide Tones In the field of jazz improvisations there exists the notion of guide tones (GT). Thirds and sevenths are the most important chord tones. For each root you can build a natural major 7th chord, a minor 7th chord, a dominant 7th chord and a half diminished chord (which is a minor 7th chord with diminished 5th and it is treated like a minor 7th chord, because it has the same guide tones).

Guide tones for chords based on the C note

Chord Cmaj7 Cm7 C7

Third (GT) E Eb E (Major 3th) (Minor 3th) (Major 3th)

Seventh (GT) B (Major 7th) Bb (Minor 7th) Bb (Minor 7th)

Root C C C

Fifth G G G

If we play neither the 3rd nor the 7th of the chord, we are unable to tell what kind of a chord that is. Playing guide tones on the harmonic instrument is usually the main way of playing harmony, while the bass plays the root.

439

STS meets CS
The next step may be looking for the best guide tones connections using inversions. For a typical II V I progression the components are as follows:

Guide tones for II V I progression in C major mode

Chord Third Seventh

Dm7 F C

G7 B F

Cmaj7 E B

Joining the guide tones in the shortest ways we have the following paths: Path 1 (from the third): F | F | E (bolded font) Path 2 (from the seventh): C | B | B (italicised bolded font) This rule is well known and used in teaching jazz improvisation. It is also a popular tool for composers. The main melody of Autumn Leaves is based on the GT path.

Guide lines But what does it mean to base melody on the path? Each phrase has an important note called the melodic accent. Depending on the context, this could be: a note in a strong beat position the beginning and the end of the phrase the highest and the lowest note the loudest note, the most accented note the longest note a repeated note

Frequently, a number of these factors happen at the same time and on the same note. For example, the longest note is the first in measure on strong beat position. It is not important according to what criterion you distinguish the most important note. When you listen to recordings of improvisations, you can hear without problems the most important notes one after another. A typical mistake of young improvisers is repeating the important notes throughout the improvisation. Usually it is the root of the tune, sometimes it is another note, for example from pentatonic minor scale. This immediately suggests that the improviser follows simplifications, and evidences their defi-

440

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ciencies in hearing and technique. In other words, if you listen to improvisations, you can easily say for whom these sounds are important, and for whom they are not. You can also write down these important melodic notes and analyze what happens with the line. When you do it with Autumn Leaves, you write down the longest notes of the melody in the strong beat position, and then you reach GT line. You can reverse the process, too. This is used to learn jazz improvisations based on GT lines. Then, you avoid playing obvious roots when chords change. In most cases, the GT path goes down together with the sounds or stays on the same level. It rarely increases rapidly, and when it does, it is most frequently between particular parts or progressions. Using this method you can write down a melody, usually consisting of whole notes. It can be treated as the so-called Cantus Firmus (C.F. line). It is a base melody which is first line of counterpoint. Then, using the counterpoint rules, you can write another line related to the C.F. line. This is called the first species of counterpoint. (Sikorski 1955; Kennan 1969; Gawlas 1979). A similar method was used already in the Renaissance period (Feicht 1957). Many of the rules connected to the first species of counterpoint can be used directly to create improvisations. Other rules can be omitted or modified by taking into account bebop harmony rules. For example, the rule if one part jumps, another goes down a 2nd interval in contrary motion works almost everywhere. Another rule, that is treating fourths as dissonant, does not work, because guide tones for a major 7th chord create a fourth between them (see the table for Cmaj7, and Cm7 chords). I also allow for a possible consonance of seconds and sevenths, because they are natural for all 7th chords. For example, for Am7 chord the 7th A-G as well as the second G-A are allowed. In my opinion in any kind of improvisation everything that sounds good is allowed and desirable. The point is to have rules, but not too many. I conducted experiments in order to determine what sounds good, and what does not. I used J. S Bachs pieces as well as jazz standards in the proce ss. I analysed important notes in famous melodies in the context of harmony. In particular, I studied intervals between melody lines and G.T. lines. I have studied almost 100 songs and jazz standards this way. My conclusions were quite surprising. Whole note lines from important melody notes always sound good together with GT lines. The only problem occurred when melody lines were created using G. T. lines (as in Autumn Leaves), but I used the second G.T. line then. Obviously, if you do not want to use the original whole note from important melody notes line, you can write down your own line, using counterpoint rules. The point is that you will have two whole notes lines

441

STS meets CS
for any tune with harmony. The first one comes from the important notes taken from the melody, and the second is just a G.T. line. Let us call them guide lines. They constitute a kind of a new harmonic context which will be the base for the improvisation. Instead of chord tones, you can now use these lines, and you can improvise that way, using the tonal centre. It is still possible to discern the guide lines, because you still use them as important notes. You go from point to point, from important note to another important note in each part. The first step of practicing is playing guide lines together in any position. Then you practice the tonal centre (even if it changes). Chromatic means can be used as well. The next step is to do motivic work, or even play licks that describe guide lines. You do not have to think about harmony changes while practising. Guide lines are enough. It can be boring to play the same guide lines all the time; thus, you can do an inversion: the G.T. line can be played in another part. If it is still not enough, you can use the second G.T. line instead, or even another harmony-based line, and for a new line you can create a new counterpoint line in the second part. Then, if you have two versions of guide lines, you can jump from one to another. These ideas are enough to play a few minutes of improvisation without an obvious impression of repetitions. Then you improvise using all the accessible elements of music. A strong rhythm of the counterpoint improvisation is the most important. If a single line improvisation is like telling a story (Wise 1983), then counterpoint improvisation is like a conversation in which interlocutors change. When one speaks, another one accompanies them, but suddenly the situation changes, and then the heretofore main voice becomes less important and the second voice speaks. You can play any jazz standard, and any melody this way. In my manifest published in Guitar Player (Polish ed.) I used two simple tunes to show that. The first was Zombie by The Cranberries, and the second was Careless Whispers by WHAM. I wrote down guide lines for those tunes. You can also find other recordings with that kind of improvisation - a jazz standard versions of All of me , Eminems Lose yourself, and Michael Jackson's Earth Song. I used to write down guide lines for any song I played. This system is a good departure point for my personal thinking about improvisation. I started to build my own improvisation language based on that form. Using music elements is a big challenge for me. For example, the rhythm of the second part depends on the rhythm of the first part. You can use time as an element of rhythm variation. You can play one line after the beat as it can sometimes be done when playing Bachs pieces on a harpsichord. You can improvise all phrases playing them laid-back, one part after another. Laidback playing is much more advanced than playing single line improvisation. You can make a shift of the phrase by a single sixteenth note, and thus you can

442

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


play one part a single sixteenth note before another. Then you can play both parts together after the beat. Thus, one part comes before the beat, and the second comes after it. The beat is in the middle between the notes. It sounds a bit like a delay effect. This kind of improvisation could be played with a band. I play it with my trio. This creates another opportunity to improvise together. Bass could also be treated as a third part of the counterpoint, and together it could result in a three part counterpoint, but this requires much more discipline. This kind of improvisation could be done as solo act. And it still sounds good. You do not need a backing track to provide the context. Well done counterpoint is self-sufficient (Pitston 1947). The same rule is typical for bebop single line soloing (Wise 1983), although its implementation is quite different. It is a very good method of harmonic improvisation to combine two parts into one. That method was frequently used by J. S. Bach. All of his homophonic work (for violin solo, for cello solo) was done that way. The famous F-major Invention joins three parts into two (and it is now a two part invention for keyboard) etc. It sounds very good. A simple method to do that is to play the p edal tone. It sounds complicated, but it is not that much complicated indeed. Let us trace all steps that should be done when I am learning a song, and improvisation form. I will use Zombie by The Cranberries to do that. First of all, we have simple guitar fifths and one sixth. E5 | C5 | G5 | F#6 :|| The key center is E minor. Thus, the seventh chords are: Em7 | Cmaj7 | Gmaj7 | F#mb57 :|| The last chord could be Dmaj/F# but let us stay with F#mb57.

The second step is to designate the two Guide Tones lines. The third step is to find important melody notes (vocal line). Then we have these notes:

Important notes for counterpoint improvisation - Zombie

Song Chords GT line from 3th GT line from 7 Bass


th

E5 Em7 G D E

C5 Cmaj7 B E C

G5 Gmaj7 B F# G

F#6 F#mb57, or D7/F# A E F#

443

STS meets CS
Melody notes GT line from 3th melody line interval E 3 (6) D 3(6) C 2 (7) F# 3(6)

As we can see, the GT lines are not always the shortest way. You can play E after G over Em7 | Cmaj7 change. You should use your ears to detect the best possibilities. The basic motion method is the contrary motion, which is essential in the counterpoint. In that piece the most important lines for me are the GT from the 3rd line, and the melody line (bold font). I play it for a while and learn to hear the undergoing interval changes: a third, a third, a second and a third. The most important interval here is the second. It creates a tension, because the thirds are consonances, and the second is a dissonance. In classical first species counterpoint this is forbidden. However, here we aim for harmony tones and short connections, and I find that these sound well. The inversions are equal. It does not matter if one plays E-G or G-E. The intervals will change, but we will use that to make the form more attractive and to explore more interval possibilities in improvisation. The second is much more noticeable for the listener as a dissonance than the seventh, but both of them have the same harmonic context. If you think that way, you have only few interval possibilities between the parts of improvisation. They create the magic of intervals: a minor second a major second a minor third a major third a fourth a tritone

If we add the tonal center, we only have three of them: a second a third a fourth (or a tritone)

The rest of them are inversions. The seconds are dissonances, the thirds consonances, the fourths (with the exception of tritone) are also consonances. In

444

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


the last row of the table we can see intervals of the piece. If we play this way, we hear the interval changes. We have thus established the guide lines. Now we can use melodic patterns, licks, fingerings and well-familiar homophonic melody solutions with tonal center E-minor for each line. What is important is that it does not matter which kind of an interval will be created by these varied lines. The parts will meet each other in important points that create the magic of intervals. These important points depend on the players invention. In counterpoint textbooks there have been described many species of counterpoint (Sikorski 1955, Kennan 1959, Gawlas 1979), but this could only make counterpoint very hard to implement in improvisation. Thus, I only use some of the first species cou nterpoint rules, while treating the remaining ones as inspiration to find good notes. Thus, in my version there is no such thing as forbidden intervals. Everything is allowed, the question is how you use these options. During improvisation the parts sometimes become weird. It depends on the improvisers technique and experience. But always, even if something goes wrong, the parts meet each other frequently in guide line tones; they have to do so. Another possibility, that is playing random licks in tonal center, would only result in a chaos. Music likes order.

Tonal center patterns The pictorial aspect of counterpoint improvisation is important for guitar players. There usually is a kind of a diagram with the scale on the fingerboard. I have provided such a diagram, but it is made according to different rules. The most important notes are found in the guide lines. I use diagrams to find them fast on the fingerboard. Then I build the tonal center around these important notes. Learning this way allows you to make a connection between guide lines and the tonal center. And thus, if you know the tonal center by ear, you will be able to hear how colourful these guide lines notes are. During every moment of the improvisation you should hear the guide lines in your head. In our example (Zombie), and for the guide lines chosen, the notes are as follows: G, B, B, A. You can find them all on the D string. Then you can see the scale diagram, and fit the notes into the diagram. Then you can do a similar thing for every other string (find the points where the G, B, B, A notes are on the string, then play tonal center around them). This is how I build the scales and diagrams. You can follow the same steps with the second guide line. This is especially important if you would like to use a dominant to create tension. It is a good exercise to play long notes of the guide lines. This is what my counterpoint world looks like. I practise different combinations of these lines.

445

STS meets CS
E Minor scale for Zombie with guide lines, from 5th fret, 3 notes on each string

The D string is the most important in this diagram. All three guide line notes are marked on it as squares. There are two notable things on this diagram. First of all, you need to remember the sequence of the squares. The three squares are in fact the same one - moving from one point to another (G to B then B again and then A, frets: V, IX, IX, VII on the D string). The second important issue is how to change the string from D to another, for example E. The same diagram can be used then, but the position would be changed to the III fret. We will have the same diagram, the only change is looking at the E string in the same way that we have been looking at the D string before. Adjacent strings have the same patterns. The same thing can be seen on the B string in the VII position. Then we should look at the B note on the B string on the XII fret; we would have all three notes of the guide line on the one string again. The sequence of the squares is the same all the time. This is the way I shift the hand up and down on the fretboard. It looks complicated, but it is not complicated at all. Learning it is much easier than finding guide lines on each position of the scale. You go from one note to another note, from one square to another, improvising all the time. We do not even have to play guide line notes, the fact that we hear them inside our heads is the most important.

Notes outside the tonal centre When we play guide lines, we do not have to keep strictly to the tonal centre. We can use secondary dominant substitutes. A resolution of this dominant could be achieved on the guide line note. You can play chromatic figures too, popularly known as bebop licks. For example, if the guide line note is D, you can play a D, C#, D, D#, D, or a D, B, C, C#, D sequence. A chromatic will not always fit. You have to be careful and sensitive to intervals that it creates with the other part in counterpoint. You must have some experience in tonal counterpoint playing, as well as in guide lines playing, to do that. What is important is that you would find that kind of chromatic mel-

446

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


odies creation in both jazz improvisation and bebop books. For example, appoggiatura and echappe are typical for both these kinds of music.

Phrasing, accenting, time Long lines without any rests are typical for the Baroque period counterpoint. The main reason is that composers were afraid that one part would dominate the piece when another part rests. The piece would become homophonic. This is not important to me. I like very clear phrasing that can be encountered e.g. in Pat Methenys music. Each phrase is easy to understand for the listener. Counterpoint is, in itself, complicated. We do not need another level of complication, resulting in never ending phrasing (in fact, when a phrase ends, the next phrase immediately starts in old counterpoint). My point is to make this complicated structure as melodic as possible. I hear simple counterp oint lines in my head, so I would like to play them when improvising. However, this simplicity is connected to the magic of intervals.. I am not looking for complicated lines and virtuosity without counterpoint contents. The first important tool I use is motivic work together with imitation. The most important methods are those that give recognizable results: repetitions, shifting of tonal center steps, inversion of motif intervals, changing of motif intervals, repetitions of motif rhythm, diminution and augmentation. Playing a motif backwards happens very rarely, and I use it only for very short motifs (Frczkiewicz & Skoyszewski 1988). The second tool is playing the same length of notes all the time (ostinato) in one part, while developing another part by motivic work. This is quite similar to playing walking lines on bass, but the parts become very close to each other in my playing. We change these ostinato notes too (quarter notes, eighths, sixteenths, half notes depending on the context). You can also change the time of each part, for example, as has already been mentioned, shift the ostinato part before the beat (even by a single sixteenth note) and play both parts after the beat. You can also change parts so at one moment you play ostinato rhythm in one part, and then, for a while, in another part. You could thus avoid one part dominating, and treating another part simply as a realization of harmonic counterpoint. This method was also used by J. S. Bach, but in a much stricter way. The ostinato part could be also a figuration melody. Rest is one of the most important things in improvisation, and it creates good phrasing (Davis 1990). In my opinion, this point of view does not come into conflict with the counterpoint. The magic of intervals is stil l there. In my opinion, the possibilities for domination of each part are the key issue. Thus, the perspectives coming from the counterpoint Baroque and the one emerging from jazz remain in conflict.

447

STS meets CS
Phrasing is connected with accenting. J. S. Bach had his favourite way of accenting. He would join a strong beat position (on one) with the previous phrase, making it the end of the phrase. Thus, new phrases could begin on the 1 and or on the 2 beat position. This shifted the eginning of a phrase that was accented (Schweitzer 1963). My favourite way of accenting is putting accent on the last sixteenth note of the beat. The accent shifts from one to the last sixteenth note before one. The same happens with two, three and four. This accent is used by many improvisers in single note soloing; for example, V. Wooten uses it frequently. This gives counterpoint the kind of a flow different from the one encountered in Baroque pieces. Every part has an independent accent, as well as independent distinction points (the lowest and the highest notes of each phrase). An accumulation of accenting points denotes a culmination of the improvisation form, like in the Baroque counterpoint, which usually means the end of the improvisation.

Rhythm and meter I use only well-defined rhythmic values to play counterpoint. Sometimes guitar shredders try to play an undefined number of notes as fast as possible, keeping only last note of a phrase in the beat. When you play counterpoint, this just does not work. Parts seem much mor e bare for the listener and an improviser cannot cheat in such a situation, neither musically nor rhythmically. I also use swing, syncopation, polyrhythms. I was initially inspired by trance music, where polyrhythms, such as 2:3 polyrhythm, where you can group triples into 2-notes groups (as in Armin van Buurens recordings), are a usual occurrence. I also use different polyrhythms: 4:3, 5:3, 5:2, etc. You can also use a polymetrical rhythm, shifting one note of the phrase for each bar, for example playing 7/8 over 4/4. This gives new possibilities for the motif rhythm. Playing a different meter than 4/4, which is typical for commercial, so-called progressive music, provides many possibilities. I did a few pieces in the 5/4, 7/4, 11/8 meter with counterpoint improvisation. Another tool can lie in the change of meter in the piece and polymetrical composition. You can improvise while keeping harmonic rhythm in odd meter, but playing 4/4 rhythm over it. The rhythm shifts all the time.

Articulation For clarity purposes I use the portato articulation method, which consists in tapping when you avoid the effect of hammer-ons and pull-offs. I play each note as if nothing has been played before on the particular string. In my opin-

448

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


ion, hammer-ons and pull-offs are only colorful articulation effects, but they can be used from time to time. Other articulation effects, such as vibrato, bending, glissando can be used as various kinds of articulation accents, which I utilise to make the guide line note stronger. I do not use ornaments characteristic for the Baroque period; I prefer guitar articulation. J. S. Bach himself used the bebung effect (vibrato, bending) when playing clavichord - his favourite instrument. However, we do not know where and how he used it (Schweitzer 1963). It certainly was not a substitute for ornaments, as in the Baroque period all of them were played from the note down. Conversely, bebung always changes the pitch up (Brauchli 1998).We only have witness testimony to rely on from the Baroque period, and even those are few and far between. While Bach used such devices, he made no note of it. His son Carl Philipp Emanuel Bach, who provided a notation key and some general rules of using vibrato, wrote slightly more on the subject, for example bebung should encompass the notes latter half until the end of its sound (Brauchli 1998). The main problem of playing vibrato and bends is the pitch change. If we play one note, then play another one on the second string, and then bend one of the notes, the interval changes. It is impossible to achieve such a change when playing the piano. Thus, it is a new effect for the listeners. Sometimes they like it, sometimes they do not. It may sound disturbing for someone familiar with the Baroque period counterpoint. Still, I like the effect. It is a source of new possibilities in counterpoint playing: you can play vibrato in each part separately, or use them together. You can alternate the speed of the vibrato effect in every part. You can play even the classical guitar vibrato (without pitch changes) in order not to change the pitch. There are numerous possibilities. Another articulation effect is the glissando. You can make a short gliss (2 frets), or a long gliss (about 5 frets), and I like to play the octave effect on the same string (lower A, then gliss to reach higher A note). I like the way Pat Metheny uses the glissando effect, which is also an important part of phrasing occurring at the beginning or at the end of phrase. Since I feel that I have achieved a strong, characteristic musical spine of style, I keep asking myself: What works with counterpoint improvisation?. I try different popular methods from various books, recordings, workshops etc. in a new context. We know this process from Miles Davis autob iography: Another thing I found strange after living and playing in New York for a little while was that a lot of black musicians didn't know anything about music theory. Bud Powell was one of the few musicians I knew who could play. write, and read all kinds of music. A lot of the old guys thought that if you went to school it would make you play like you were white. Or, if you learned something from theory, then you would lose the feeling in your playing. (...) I would go to the library and borrow scores by all those great composers, like Stravinsky, Alban Berg, Pro-

449

STS meets CS
kofiev. I wanted to see what was going on in all of music. Knowledge is freedom and ignorance is slavery, and I just couldn't believe someone could be that close to freedom and not take advantage of it. I have never understood why black people didn't take advantage of all the shit that they can. It's like a ghetto mentality telling people that they aren't supposed to do certain things, that those things are only reserved for white people. When I would tell other musicians about all this, they would just kind of shine me on. You know what I mean? So I just went my own way and stopped telling them about it. (Miles Davis) If somebody has achieved the basis of the style, then copying other notions into that inner conception can be a good idea.

Form Obviously, if we talk about improvisation it should have some kind of a form. The simplest method here is to increase form in any dimension during improvisation until the culmination point. I like to start improvisation with guide lines, playing in the simplest way in the middle or in the low register of my guitar. This allows the audience to define my harmony of counterpoint and to understand better what happens next. Their ears are now familiar with my new harmony, as provided by the guide lines. Following that, I use contrasts to achieve an increasing effect. For example, I change dynamics from quieter to louder notes. I like to play piano dynamics, as in piano after the attack every note can be heard very well (as a kind of a gentle pop). I like the way this sounds much better than the forte attack. You can use terrace dynamics too, switching volume levels only between phrases (this is well known from the Baroque period music interpretations). It also sounds good when you play the upper part piano, and the lower part forte. I start playing with long notes (whole notes, half notes), and next I use quarters, eighths and so on. What is important is that there is cohesion to rhythms I use. Triplets work well with swing rhythm. I start from quarters, then quarters become swing eighths, then I play eighths triplets to achieve this effect. It is important that the rhythms of both parts should fit together. In the following step, you could change the time, which is one of my favourite counterpoint rhythm ideas. The melody of the improvisation gradually moves from the lower to the higher register. I have two tools to achieve that effect. First of all, I transpose the guide lines an octave higher. However, I do not do that all at once. First, I shift one line (the lower one), and then I conduct inversions of the intervals, but the harmonic context stays the same. In the second step, I transpose the second guide line; now both guide lines are transposed by one octave. You can also

450

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


keep one guide line unchanged, and transpose the second line one octave higher, then two octaves higher, etc. You can also alternate guide tones while changing one of the guide lines. Thus, you can use guide tones from the third, and from the seventh in the next step, then from the third one octave upper, etc. Both guide tone lines are in fourths, so this kind of a skip works well with the flow of the improvisation. Another option is to use scale licks which join octaves to make the transposition smoother. You can develop a number of ways to do a smooth octave skip. The octave gliss is one of my favourites. In such a case, crossing voices causes no harm if the rhythm is well defined. You can use the bass part as a third voice in improvisation, but it requires developing a common form of the improvisation. You can use the counterpoint texture as a tool to build the form of improvisation, alternating homophonic texture with the counterpoint building the form. Still, I prefer using only counterpoint texture when playing with my band. Using articulation can be yet another tool. At the beginning of an improvisation you can play without bending and vibrato. Then you can use a flat vibrato, but still no bendings, then deep vibrato and bending. You can also increase the speed of vibrato. It is very important to achieve cooperation in the band while building the improvisation form. This mostly concerns increasing the whole bands dynamics. Band members should listen to each other, and play similar motifs, rhythms, sometimes phrasing etc. Interaction is very important. You can also experiment with another form, for example with the pulse increasing form. Visualisation can work wonders for improvisation. Use your imagination to conjure up a picture of a conversation between two persons (two parts). This is a strange kind of dialogue, in which two persons are speaking simultaneously. Thus, when one of them is the main speaker, the second person says only short, less important sentences (motifs), but then the less important person becomes the most important participant, while the first person speaks the less important motivic sentences. A similar treatment of improvisation as a language can be encountered in jazz improvisation as described in Wooten's and Wise's books. The same point of view can be found in classic textbooks. As an example we can mention Chopins method as described by Neuhaus (Ni emller & Koch 2000). Imagination is a fundamental thing in building the st ory. It is a good exercise to play the whole form of an improvisation, and then begin again. Neverending forms should not be played. Intuition is the second important notion. It should work very fast when improvising. This is one of the terms that are difficult to define. It is much easier

451

STS meets CS
to say that somebody has good intuition in searching for valuable sounds than to explain how this intuition was formed. However, the most crucial aim of every good improvisation is certainly expressing emotions.

Conclusion The difference between playing this kind of improvisation and e.g. a standard bebop improvisation is staggering. It can be said that a breakthrough has occurred in my playing. I enjoy it much more now than I used. However, the results are achieved not through mathematics and calculations, but through listening. The herein described tools may seem complex, but to me, they are clear and simple and achieved through hearing. You cannot just read this article, then use them to play. You need to take your time to listen, experience, practice and experiment. I have been doing this for eight years now and I am still improving. Only now have I decided to record my first CD based on that method. It is called An introduction to counterpoint. In my opinion, the key thing for somebody who wants to do something new in music is to pay attention to the time of the piece, the fact that music is a living thing. Music is not stable, it goes from one point to another. Everything changes then: harmony, rhythms, tonal centers, phrasing, the form, etc. People treat music in a more static way, trying out new scales, or new chords. You can find a new chord much more easily if you define how the chords change in some particular way. Building your own style requires you to be a smart listener of all kinds of music. You should listen to recordings on many different levels, focusing on every element of music. Observe tricks used by composers, not to copy them, but to understand their point of view. The counterpoint hearing is very important to me. It allows you to follow all parts of a counterpoint tune at once. This can be achieved by careful listening to J. S. Bachs music. Without this kind of hearing, Bach's pieces become a complicated set of sounds, a vague cloud of sound, and the tunes seem very similar to each other. Sensitivity to all elements of music - rhythm, time, phrasing, dynamics, accenting, etc. - is also important. When you can hear all of them, and you are able to play them at once it is the first step on the way to using them in any kind of music (Wesoowski 1959). My advice to all musicians is: look for your own notes and ways to organize them in order to make the music more personal, valuable and artistic.

452

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


It's not like that () with hardly any of the other younger musicians today. They all want to be stars right away. They all want to have what they call their own styles. But all these young guys are doing is playing somebody else's shit, copying all the runs and licks that other guys already laid down. There are a few young guys out there who are developing their own style. [Miles Davis]

References Bliziski, M. 1983. Gitara jazzowa. Krakw: PWM. Brauchli, B. 1998. The Clavichord. Cambridge: University Press. Davis, M. 1990. Miles: The Autobiography. Nowy Jork: Simon and Schuster Inc. Feicht, H. 1957. Polifonia renesansu. Krakw: PWM. Frczkiewicz, A., Skoyszewski F. 1988. Formy Muzyczne. Krakw: PWM. Fulara, A. 2002. Portato. rdo: http://adam.fulara.com/portato, 2012.04.11. Fulara, A. 2006. To, co w muzyce najwaniejsze. TopGuitar, 6/2006: 170-171. Fulara, A. 2010. Manifest Fulary cz. 1. Gitarzysta, 1/2010: 122-123. Fulara, A. 2010. Manifest Fulary cz 2. Gitarzysta, 2/2010: 122-123. Fulara, A. 2010. Manifest Fulary wnioski, Gitarzysta, 3/2010: 122-123. Fulara, A. 2010. Styl. Source: http://guitarzone.org/adam-fulara-styl/, 2012.04.11. Gawlas, J. 1979. Kontrapunkt. Podstawowe Zasady. Krakw: PWM. Green, T. 1996. Baroque Improv part 1. Source: http://www.youtube.com/watch?v=Zkuo2384ZN4, 2012.04.11. Green, T. 1996. Baroque Improv part 2. Source: http://www.youtube.com/watch?v=6xXNORpbQpU, 2012.04.11. Green, T. 1996. Baroque Improv part 3. Source: http://www.youtube.com/watch?v=C880Afx2q_E, 2012.04.11. Green T. 1996. Baroque Improv part 4. Source: http://www.youtube.com/watch?v=tmNxugj1_AY, 2012.04.11. Green, T. 1996. Baroque Improv part 5. Source: http://www.youtube.com/watch?v=7fBsFr0tPiM , 2012.04.11. Hafner, K. 2010. Romanca na 3 nogi. Opowie o yciu i muzyce Glenna Goulda. Pozna: Rebis. Herbemann, S. 2002. Contrapuntal Improvisation. Source: http://www.youtube.com/watch?v=s86OaBPaITA, 2012.04.11. Henderson, S. 1988. Jazz fusion improvisation. Hollywood: REH Warner Bros. Henderson, S. 1992. Melodic phrasing. Hollywood: REH Warner Bros. Holdsworth, A. 1992. Instructional Video. Hollywood: REH Warner Bros. Kennan, K. 1959. Counterpoint based on eighteenth-century practice. Upper Saddle River: Prentice Hall.

453

STS meets CS
Krantz, W. 2010. Co zrobi, aby nie brzmie jak kto inny. Source: http://guitarzone.org/wayne-krantz/, 2012.04.11. Krlik, B. 2011. Bartek Krlik, wywiad. Gitarzysta, 11/2001: 136-139. Laskowski, S. 2007. Improwizacja Rytmiczna. Radwanice: ABsonic. Marsalis, B. 2010. Nie chc przepychu, chc muzyki. Source: http://jazzarium.pl/przeczytaj/wywiady/nie-chc%C4%99-przepychu-chc%C4%99-muzyki%E2%80%93-rozmowa-z-branfordem-marsalisem, 2012.04.11. Martino, P. 1996. Quantum Guitar. Hollywood: REH Warner Bros. Metheny, P. 2006. Questions and Answers. Source: http://interact.patmetheny.com/qa/questionView.cfm?queID=38, 2012.04.11. Metheny, P. 2011. Mam umys 9-latka. Source: http://jazzarium.pl/przeczytaj/wywiady/mam-umys%C5%82-9-latka-z-patem-methenymrozmawia-kajetan-prochyra, 2012.04.11. Misiak, K. 1996. Fusion Guitar cz. I. Gdask: PMP. Niemller, K.W., Koch K. P., red. 2000. Heinrich Neuhaus (1888 - 1964) zum 110. Geburtsjahr. Sinzig: Studio. Olszewski, W. K. 2009. Podstawy harmonii we wspczesnej muzyce jazzowej i rozry wkowej. Krakw: PWM. Pass, J. 1987. Chord Solos: For Guitar, Vibes & All Keyboard Instrumentsn. Van Nuys: Alfred Pub Co. Pitston, W. 1947. Counterpoint. New York: W. W. Norton & Company. Rieger, S. 2007. Glenn Gould czyli Sztuka Fugi. Gdask: Sowo/obraz terytoria. Sikorski, K. 1955. Kontrapunkt t. I - Gatunki. Krakw: PWM. Sikorski, K., 1955. Kontrapunkt t. II - Kanon. Krakw: PWM. Sikorski, K. 1955. Kontrapunkt t. III - Fuga. Krakw: PWM. Schweitzer, A. 1963. Jan Sebastian Bach. Krakw: PWM. ledziski, S., ed. 1981. Maa encyklopedia muzyki. Warszawa: Pastwowe Wydawnictwo Naukowe. Wesoowski, F. 1960. Zasady muzyki. Krakw: PWM. Wise, L. 1982. Bebop Bible. Hollywood: REH Warner Bros. Wooten, V. 2008. Groove Workshop. Briarcliff: Hudson Music. Wyble, J. 2001. The Art of Two-Line Improvisation. Pacific: Mel Bay.

454

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


AVANT, Vol. IV, No. 1/2013 ISSN: 2082-6710 avant.edu.pl

Authors of the issue / Autorzy tego numeru


ukasz Afeltowicz is a sociologist and philosopher. Assistant Professor at the Institute of Sociology (Nicolaus Copernicus University in Toru). Author of three books: Laboratory in Action. Technological innovations in light of Anthropology of Science (2011), Models, artifacts, collectives (2012), and Social machines. Anything goes, as long as works (with Krzysztof Pietrowicz). Interests: cognitive and social studies on science and technology, philosophy of science, sociology of scientific knowledge, cognitive and social engineering. http://www.soc.umk.pl/pracownicy/item/312 Socjolog i filozof. Adiunkt naukowo-dydaktyczny w Instytucie Socjologii UMK w Toruniu. Jest autorem trzech ksiek: Laboratoria w dziaaniu. Innowacja technolo giczna w wietle antropologii nauki (2011), Modele, artefakty, kolektywy (2012), and Zainteresowania naukowe: kognitywne i spoeczne studia nad nauk i technologi, filozofia nauki, socjologia wiedzy naukowej, inzynieria kognitywna i spoeczna i in.

Morana Alac is a philosofer of language and cognitive scientist. Associate professor

at University of California, San Diego. Her best known books are is In the Beginning: Origins of Semiosis (co-edited with Patrizia Violi, 2004) and Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers (2011). Author of many articles i.e. one with Edwin Hutchins. Her research deals with ordinary, interactional and practical aspects of science. In particular, she is interested in the ways in which scientists study cognition in environments heavily sustained by advanced technologies. http://communication.ucsd.edu/people/faculty/morana-alac.html Filozofka jezyka i kognitywistka. Adiunkt na Uniwersytecie Kalifornii w San Diego. Jest autorka ksiek: In the Beginning: Origins of Semiosis (wsplredagowan z Patrizi Violi, 2004) i Handling Digital Brains. A Laboratory Study of Multimodal Semiotic Interaction in the Age of Computers (2011). Autorka szeregu artykuw, m.in. jednego z Edwinem Hutchinsem. Do jej zainteresowa naukowych nale: stosowane nauki kognitywne i neuronauki, etnograficzne studia na laboratoriami badawczymi. Jej badania dotycz prozaicznych aspektw interakcji i praktyk naukowych.

Ewa Biczyk is a philosopher and sociologist. Assistant Professor at the Institute of

Philosophy of Nicolaus Copernicus University in Torun. She is the author of three books entitled: Sociology of Knowledge in the Bible (2003), A Picture that Captivates Us. Contemporary Views of Language in the Face of Essentialism and the Problem of Reference (2007), and Technoscience in risk society. Philosophy towards undesirable consequences in practical success of Sciences (2012). Her scientific interests include philosophy of science, sociology of scientific knowledge, science and technology studies. http://www.filozofia.umk.pl/index.php?lang=_pl&m=page&pg_id=33

455

STS meets CS
Filozofka i socjoloka. Adiunkt na Wydziale Humanistycznym UMK w Toruniu. Autorka trzech ksiek: Socjologia wiedzy w Biblii, Obraz, ktry nas zniewala. Wspczesne ujcia jzyka wobec esencjalizmu i problemu referencji i Technonauka w spoeczestwie ryzyka. Filozofia wobec niepodanych nastpstw sukcesu praktycznego nauki oraz technologii. Do jej zainteresowa naukowych nale: filozofi nauki, socjologi wie dzy naukowej, studiami nad nauk oraz technologi.

Anna Brudziska graduated from the Painting and Sculpture Faculty of the Academy of Fine Arts in Wrocaw in 1999. She was a two -times winner of the 6th Polish Young Painters Competition in 2003. She has won an award from the prestigious Polish Art & Business magazine. She is a member of the Association of Polish Artists and Designers. Her paintings are in private and museum collections in Poland and abroad. She came up with the artistic concept for Your Very Own Piece of Heaven.

http://www.anblue.net Studiowaa na Wydziale Malarstwa i Rzeby we wrocawskiej Akademii Sztuk Pi knych (1999 r. dyplom magistra sztuki). W r. 2003 zostaa dwukrotn laureatk VI Oglnopolskiego Konkursu Malarstwa Modych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocawiu. Otrzymaa te nagrod magazynu Art & Business. Jest czonkiem Zwizku Polskich Artystw Plastykw. Jej obrazy znajduj si w kolekcjach prywatnych i muzea lnych w Polsce i za granic. Autorka koncepcji artystycznej p.t. Wasny kawaek nieba.

Baej Brzostek is a graduate in Philosophy at Faculty of Humanities of Nicolaus

Copernicus University in Toru. He also studied Classical Philology. His research inte rests include: phenomenology, French philosophy, as well as critical studies on interdisciplinarity. Absolwent kierunku Filozofia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toruniu. Studiowa rwnie filologi klasyczn. Jego zainteresowania naukowe obejmuj fenomenologi, filozofi francusk, a take krytyczne badania nad interdyscyplinarnoci.

Natalie Depraz is a French philosopher and phenomenologist. Professor of German

and Contemporary Philosophy at the University of Rouen. Member of the Archives Husserl (ENS/CNRS), Paris. Her best known books are On becoming aware. A pragmatics of experiencing (with Francisco Varela and Pierre Vermersch, 2003) and Le corps glorieux. Une phnomnologie pratique de la Philocalie (2008). Her scientific interests include: inteddysciplinary studies on consciousness and language, phenomenological philosophy. http://www.univ-rouen.fr/14154/0/fiche_DPPH__annuaire/ Francuska filozofka i fenomenoloka. Profesor niemieckiej i wspczesnej filozofii na University of Rouen, czonkini Archiww Husserla (ENS/CNRS) w Paryu. Jest autork ksiek On becoming aware. A pragmatics of experiencing (razem z Francisco Varel i Pierrem Vermerschem, 2003) i Le corps glorieux. Une phnomnologie pratique de la Philocalie (2008). Do jej zainteresowa naukowych nale interdyscyplinarne badania nad wiadomoci i jzykiem oraz fenomenologia filozoficzna.

456

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Aleksandra Derra is a philosopher, philologist and translator. Assistant Professor at

the Institute of Nicolaus Copernicus University in Torun. In 2005-2006, Visiting Fellow at the Centre for Analytic Philosophy, Logic and Katholieke Universiteit Leuven in Belgium. Her doctorate was devoted to the late philosophy of Ludwig Wittgenstein. Her scientific interests include theories of language and the embodiment in contemporary theories of subjectivity. https://www.aleksandra-derra.eu Filozofka, filoloka i tumaczka. Adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toruniu. W latach 2005-2006 visiting fellow w Centre for Logic and Analytic Philosophy Katholieke Universiteit Leuven w Belgii. Doktorat powicia pnej filozofii Ludwiga Wittgensteina. Do jej zainteresowa naukowych nale teorie jzyka w kognitywistyce i cielesnoci we wspczesnych teoriach podmiotowoci.

Maciej Frckowiak is a sociologist, in his research he concentrates on image as

a tool and pretext for research and changes in society relation. He is preparing his PhD thesis in Institute of Sociology at Adam Mickiewicz Uniwersity in Pozna, concerning on contemporary strategies of sociological interventions. Co-editor of textbook Badania wizualne w dziaaniu. Antologia tekstw, autor of book Kolaboratorium. Popularyzacja wspdziaania w kulturze, co-author of monograph Narzdziownia. Jak badalimy (niewidzialne) miasto. http://www.socjologia.amu.edu.pl/isoc/aboutme.php?user_id=106 Socjolog, zajmuje si obrazem jako narzdziem i pretekstem do bada oraz zmiany relacji spoecznych; w Instytucie Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przygotowuje prac doktorsk o wspczesnych strategiach interw encji socjologicznej, wspredaktor podrcznika Badania wizualne w dziaaniu. Antologia tekstw oraz ksiki Kolaboratorium. Popularyzacja wspdziaania w kulturze , a take wspautor monografii Narzdziownia. Jak badalimy (niewidzialne) miasto.

Adam Fulara musician, composer, guitarist, as well as graduate in Computer Science / Electrical Engineering at Wroclaw University (Poland). He plays a special doublenecked tap-guitar, made according to his own specifications. He works also as an editor of "Gitarzysta" ("Guitar Player" Polish ed.). Lecturer at European Tap Seminar (2004-2009, Belgium). Participant of many international festivals and concerts, as well as winner of some awards. http://www.adam.fulara.com Muzyk, kompozytor, gitarzysta posugujcy si rzadko spotykan technik gry: tappingiem oburcznym. Pracuje rwnie jako redactor periodyku Gitarzysta" (Guitar Player" polska edycja). Wykadowca Master Class on Bach Playing podczas European Tap Seminar w latach 2004-2009 (Belgia). Uczestnik wielu festiwali i laureat kilku nagrd. Wykonywana przez niego muzyka to gwnie jazz oraz utwory polifoniczne J. S. Bacha.

Evelyn Fox Keller is a physicist, philosopher and science historian. Professor of the

History and Philosophy of Science, Emerita (STS) at Massachusetts Institute of Technology, Her best known books are: The Life and Work of Barbara McClintock (1983), Reflections on Gender and Science (1985), The Century of the Gene (2000), and Making Sense of Life: Explaining Biological Development with Models, Metaphors and Machines (2002.

457

STS meets CS
Member of editorial board of various journals including Journal of the History of Biology and Biology and Philosophy. Her scientific interests include: history and philosophy of modern biology, relations between gender and science. http://web.mit.edu/sts/people/keller.html Fizyk, filozofka i historyczka nauki. Profesor historii i filozofii nauki, emerytowany (czonek Programu STS) w Instytucie Technologii Massachusetts. Jest autork ksiek: A Feeling for the Organism: The Life and Work of Barbara McClintock (1983), Reflections on Gender and Science (1985), The Century of the Gene (2000), i Making Sense of Life: Explaining Biological Development with Models, Metaphors and Machines (2002). Czonkini redakcji wielu czasopism naukowych, m.in. Journal of the History of Biology i Biology and Philosophy. Do jej zainteresowa naukowych nale: historia i filozofia wspczesnej biologii, zwizki midzy pci a nauk.

Bruno Latour is a French philosopher, sociologist of science and anthropologist (es-

pecially in the field of Science and Technology Studies). From 1982 to 2006 he was Professor at cole des Mines in Paris (in Centre de Sociologie de l'Innovation), and from 2006 till now he works as Professor at Sciences Po Paris, where he is the scientific director of the Sciences Po Medialab. His best known books are: Laboratory Life (written with Steve Woolgar, 1979), Science in Action (1987), and We Have Never Been Modern (1991). Along with Michel Callon and John Law, Latour is one of the primary developers of actornetwork theory (ANT). http://www.bruno-latour.fr Francuski filozof, socjolog nauki i antropolog (szczeglnie na polu studiw nad nauk i technik). Od roku 1982 do 2006 by profesorem na paryskiej cole des Mines (w Centre de Sociologie de l'Innovation), od 2006 do teraz pracuje na stanowisku profesora w Instytucie Nauk Politycznych w Paryu (Sciences Po Paris), gdzie peni funkcj dyrektora naukowego Sciences Po Medialab. Do jego najbardziej znanych ksiek n ale: Laboratory Life (napisana wraz z Stevenem Wolgarem, 1979), Science in Action (1987) i Nigdy nie bylimy nowoczeni (1991). Latour, obok Michela Callona i Johna Lawa, jest jednym z gwnych twrcw teorii aktora-sieci (ANT).

Przemysaw Nowakowski is a graduate in Philosophy at Faculty of Humanities of

Nicolaus Copernicus University in Torun. The title of his PhD thesis is "The role of the body space in the embodiment of cognition. In search of cognitive conception of the body". Research interests: embodied cognition and bodily self-consciousness. https://sites.google.com/site/prnowakowski Absolwent filozofii, ktr ukoczy na Uniwersytecie Mikoaja Kopernika w Toruniu. Tam te przygotowa swoj rozpraw doktorsk O roli przestrzeni ciaa w ucieleni eniu poznania. W poszukiwaniu kognitywnej koncepcji ciaa (Zakad Kognitywi styki i Epistemologii, promotor: prof. U. egle). Do jego zainteresowa naukowych nale: ucielenienie poznania i cielesna samowiadomo.

Witold Potka is an Assistant Professor in the Center of the Theory of Knowledge in

the Institute of Philosophy, Sociology and Journalism at the University of Gdask. He published in: Przegld Filozoficzny. Nowa Seria, Fenomenologia, Ruch Filozoficzny, Rocznik Kognitywistyczny, Filo-sofija, Bulletin danalyse phnomnologique, and in The

458

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl


Phenomenological Inquiry, as well as in the Analecta Husserliana book series. Research Interests: Phenomenology, Theory of Knowledge, Cognitive Sciences, and others. http://phenomenology.pl Adiunkt w Zakadzie Teorii Poznania w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdaskim. Publikowa m.in. w Przegldzie Filozoficznym. Nowa Seria, Fenomenologii, Ruchu Filozoficznym, Roczniku Kognitywistycznym, Filo-sofiji, Bulletin danalyse phnomnologi que, Phenomenological Inquiry, Analecta Husserliana. Zajmuje si badaniami nad fenomenologi klasyczn i jej wspczesnymi przeformuowaniami oraz transcendentalnymi sposobami analiz wiedzy.

Agnieszka Sroka is a child psychologist, a graduate of Department of Psychology at

University of Opole. She has experience in working with children with various types of disabilities, including autism. She is interested in art therapy with children. Simultaneously she is a self-taught photographer (pictures of children and others). Psycholoka dziecica, absolwentka Instytut Psychologii Uniwersytetu Opolskiego, posiada dowiadczenie w pracy z dziemi z rnego typu niepenosprawnoci, w tym autyzmem. Zainteresowana teori i praktyk rnych form terapii zajciow ej z dziemi z zakresu twrczoci plastycznej i majsterkowania. Rwnolegle jest zapalonym fotografem-samoukiem (m.in. rwnie dziecicym).

Przemysaw Staro is a graduate of psychology and cultural studies at Catholic

University in Lublin. Teacher of ethics and knowledge of the culture, psychologist, trainer at the Centre for the Development "Jump", and expert in SWPS Press Center. He works creatively with young people, adults and seniors. Absolwent psychologii i kulturoznawstwa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Nauczyciel etyki i wiedzy o kulturze, psycholog, trener w Centrum Rozwoju Jump", ekspert w Centrum Prasowym SWPS. Na co dzie pracuje twrczo z modzie, dor osymi i seniorami.

Wolff-Michael Roth is a physicist and cognitive scientist. Lansdowne Proffesor at

University of Victoria, Victoria, British Columbia, Canada. Research fellow at the Institut franais de l'ducation, part of the Ecole Nationale Suprieure, Lyon, France (2013). He has contributed to numerous fields of research, including learning science in learning communities, authentic teaching, cultural-historical aspects of activity theory, social studies of science, gesture studies, qualitative research methods, embodied cognition and situated cognition. He has written and edited about 50 books and 500 articles. http://education2.uvic.ca/faculty/mroth Fizyk i kognitywistyka. Profesor Lansdowne na Uniwersytercie Viktorii, Kolumbia Brytyjska, Kanada. Research fellow w Institut franais de l'ducation, czci Ecole Nationale Suprieure, Lyon we Francji (2013). Jest autorem ksiek i wspredaktorem ponad czterdziestu ksiek. Do jego zainteresowa naukowych nale: praktyczne zastosowaniem nauk kognitywnych, etnometodologia, rne metodologie nauczania. Jest (wsp)autorem oraz (wsp)redaktorem przeszo 50 ksiek i 500 artykuw naukowych.

459

STS meets CS
Witold Wachowski is a cognitivist and researcher of philosophy (Nicolaus Coperni-

cus University 2011), currently affiliated with the Centre for Philosophical Research in Warsaw. Manager of the Avant Projects supported by Ministry of Science and Higher Education. His scientific interests include: Embodied, Embedded and Distributed Cognition; Science, Technology and Society Studies. Kognitywista i badacz filozofii (Uniwersytet Mikoaja Kopernika 2011), obecnie zwizany z Orodkiem Bada Filozoficznych w Warszawie. Kierownik naukowego projektu Avant wspieranego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyszego. Do jego zaint eresowa naukowych nale: poznanie ucielenione i rozszerzone oraz badania nad nauk, technologi i spoeczestwem.

Micha Wrblewski is a philosopher and sociologist (Faculty of Humanities at Nico-

laus Copernicus University in Toru). He is preparing his PhD thesis concerning the influence of ideology on culture and the role that culture plays on shaping authority relation. His scientific interests include social philosophy, actor-network theory, English philosophy of culture and contemporary French philosophy. http://torun-pl.academia.edu/MichaWrblewski Filozof i socjolog na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toruniu. Przygotowuje rozpraw doktorsk dotyczc wpywu ideologii na kultur oraz rol, jak kultura odgrywa w ksztatowaniu relacji wadzy. Do jego zainteresowa naukowych nale: filozofia spoeczna, Teoria Aktora-Sieci, angielska filozofia kultury i wspczesna filozofia francuska.

460

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

461

STS meets CS

462

AVANT Volume IV, Number 1/2013 www.avant.edu.pl

463

STS meets CS

464

Vous aimerez peut-être aussi