Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
HONOUR GUARD
DAN ABNETT
Monumentalna imperialna krucjata majca wyzwoli spod jarzma Chaosu wiaty Sabbat
trwaa ju od ptora dekady, kiedy marszaek wojny Macaroth rozpocz uderzenie na
strategicznie wany system Cabal. Ta faza rekonkwisty zaja lojalistom dwa lata ukazujc w
peni brawurowy plan Macarotha. Imperialne wojska zaatakoway rwnoczenie
dziewitnacie kluczowych planet, w tym trzy otoczone z saw wiaty forteczne,
wypierajc z zajmowanych pozycji liczniejszego, ale gorzej wyszkolonego i
wyekwipowanego nieprzyjaciela.
Dziki lekturze pamitnikw marszaka wojny Macarotha wiemy, i gwnodowodzcy
Krucjat zdawa sobie w peni spraw ze znaczenia swego planu. Powodzenie operacji
zadecydowaoby o cakowitym zwycistwie wojsk imperialnych, poraka za oznaczaaby
naraenie caej krucjaty, liczcej prawie miliard ludzkich istnie, na zagad. Przez dwa
krwawe, obfitujce w zacieke walki lata los wiatw Sabbat wisia na wosku.
przecigu miesicy treningu podstawowego dla nowych rekrutw Colm wielokrotnie usiowa
wcign Kole w prywatn rozmow, nigdy si to mu jednak nie udao i podejrzewa, e inni
rwnie nie odnieli w tej kwestii powodzenia. Wiedzia te jednak, e w bitwie o
Vervunhive mier poniosa ona Kolei i dwjka jego dzieci, tote musia przyj do
wiadomoci fakt, e potny sierant nie znajdowa w swym yciu zbyt wielu powodw do
miechu.
Kolea wycign do ponad skrzynkami penymi zepsutej ywnoci, tworzcymi
prowizoryczn barykad dla czwrki Duchw.
- Jestemy tu uziemieni. Sukinsyny siedz w budynkach po drugiej stronie targowiska i w
uliczkach na zachd od placu.
Jakby punktujc sowa sieranta, grad laserowych wizek i oowianych kul zacz siec
drewniane skrzynki sypic na wszystkie strony strzpami zgniej ywnoci.
- Feth westchn Corbec Tamto miejsce si od nich a roi.
- To chyba siedziba kupieckiej gildii. Najwicej drani siedzi przy oknach na czwartym
pitrze.
Corbec wyama z trzaskiem palce obu doni.
- Szturm do przodu mamy z gowy. Co z uderzeniem na boki ?
- Ju prbowaem, sir odezwa si jeden z pozostaych Duchw, kapral Meryn
Odskoczyem na lewo, eby znale jak boczn alejk.
- Efekt ?
- Prawie mi odstrzelili dup.
- Dziki, e przynajmniej prbowae.
Meryn zachichota, po czym przyoy bro do ramienia i posa seri w stron pozycji
heretykw. Corbec przeczoga si wzdu barykady omijajc trzeciego Ducha, szeregowca
Whelna, wlizgn pod metalowy dwukoowy wzek uywany przez handlarzy warzyw.
Przywierajc pasko do bruku zacz lustrowa wzrokiem plac targowy. Kolea, Meryn i
Wheln zabezpieczali wsk alejk za jego plecami, natomiast trzy dalsze druyny Duchw
trzymay pozycje w budynkach po obu stronach uliczki. Przez jedno z rozbitych okien
pukownik dostrzeg na uamek chwili posta sieranta Braya i jego podwadnych.
Po przeciwnej stronie targowiska silna grupa Infardich obsadzia cay cig budynkw.
Corbec przyjrza si uwanie pozycjom przeciwnika, notujc w mylach rozmieszczenie si
wroga. Pukownik wierzy gboko w to, e trzewy umys wygrywa wojny szybciej od
artyleryjskiej naway, ale i nie odegnywa si od bezporedniego udziau w walce.
Jeste skomplikowanym czowiekiem, powiedzia mu kiedy sierant Varl. Stroi sobie
wtedy rzecz jasna arty, a zreszt obaj byli niele wstawieni po kilku butelkach sacry. Na
samo wspomnienie tamtej pijatyki Corbec umiechn si pod nosem.
Pochylajc gow rzuci si biegiem w stron ssiedniego budynku, drogerii. Szcztki
porcelanowych naczy i kawaki ozdobnych zwierciade byszczay zarwno wewntrz sklepu
jak i pod jego witrynami. Przywar do ciany tu obok wielkiej dziury.
- Hej tam w rodku ! To ja, Corbec ! Wchodz, nie odstrzelcie mi ba !
Wlizgn si do rodka. Szeregowcy Rilke, Yael i Leyr tkwili przy opuszczonych do
poowy aluzjach okien. aluzje sprawiay wraenie podziurawionych niczym reszoto, a
wpadajce przez nie promienie sonecznego wiata tworzyy urzekajc pajczyn jasnych
linii rozwietlajcych pmrok zadymionego sklepu.
- Dobrze si bawicie, chopcy ? zapyta Corbec. Gwardzici wymamrotali w odpowiedzi
kilka niecenzuralnych opinii na temat matki pukownika oraz innych kobiet zwizanych z
dowdc bliszymi lub dalszymi wizami krwi.
- Mio sysze, e humory wam dopisuj odpar oficer i zacz uderza podeszwami po
penej rozbitego szka i porcelany pododze.
10
11
Z gry, poprzez grub warstw kamieni i cegie, dobieg ich uszu stumiony huk
wystrzaw. Wyznaczone dziesi minut wanie mino i Bray rozpocz obiecan kanonad.
A oni tkwili wci w tunelu, poruszajc si zdecydowanie zbyt wolno w stosunku do
pierwotnego planu.
Przejcie poszerzyo si nieoczekiwanie przechodzc w obszerny korytarzyk. mierdzca
breja te si pogbia, sigaa teraz onierzom do kolan. Snopy wiata rzucanego przez
latarki odkryy schowane w mroku paskorzeby przedstawiajce podobizny staroytnych
witych.
Ku uldze wszystkich mczyzn sufit tunelu znalaz si znacznie wyej ni w pierwszym
przejciu. Poprawiajc paski laserw czwrka Duchw rzucia si do przodu rozchlapujc
boto. Corbec zaoy, e grupa znalaza si gdzie pod rodkowym fragmentem targowiska.
Pukownik odkry kolejny tunelik, odchodzcy w kierunku, gdzie niewtpliwie wznosi si
gmach handlowej gildii. Corbec przej prowadzenie od Kolei, lizgajc si wzdu ciany
przejcia w sposb zaprezentowany przez sieranta.
Dotar do szybu z metalow drabink tkwic w jednej ze cian.
Szyb zbudowany zosta z cegie, by wski i ciasny, liczy jaki metr kwadratowy.
Posugujc si miniami ydek i ud mona byo w miar szybko wspi si w jego gr.
Prowadzenie obj ponownie Corbec.
Pochrzkujc i mrugajc zalepionymi potem oczami pukownik dotar w kocu do
drewnianej klapy zamykajcej szczyt szybu. Przekrci gow w d spogldajc na Kole.
Yael i Leyr wlepili w Corbeca pytajcy wzrok.
- Dobra, zaczynamy owiadczy pukownik.
Pchn klap. W pierwszej chwili nawet nie drgna, ale po kilku sekundach ustpia
nieoczekiwanie. Do wntrza szybu wpado wiato. Corbec zamar w bezruchu nasuchujc
jakiegokolwiek zdradzajcego zagroenie dwiku, nic jednak nie usysza. Napi minie i
wystawi gow przez otwr na podog pomieszczenia.
Lea na posadzce podziemi gildii. Komnata bya pusta, o ile nie zwracao si uwagi na
kilka nieruchomych ludzkich cia spoczywajcych w rnych jej miejscach. Krce wok
nich muchy brzczay irytujco.
Pukownik wyturla si z otworu, reszta gwardzistw posza w jego lady. W brudnych,
ociekajcych brej butach, z gotow do uycia broni, wszyscy czterej mczyni zgasili
swoje latarki.
Gdzie z gry dociera do nich dwik laserowej palby.
Yael sprawdzi szybko ciaa.
- Parszywi Infardi splun na najbliszego trupa Ranni, zostawiono ich tutaj, eby
zdechli.
- Pommy ich kumplom doczy do tego towarzystwa wyszczerzy zby Corbec.
Podkradli si do ceglanych schodw w jednym z ktw piwnicy. Podniszczone drewniane
drzwi zagradzay im wejcie na parter budynku.
Pukownik unis jeden ze swych cikich butw przygotowujc si do wyamania drzwi z
zawiasw. Zerkn poprzez rami na trjk towarzyszy.
- I co powiecie ? Oto dzie bohaterw ?
Gwardzici skinli niemo gowami. Corbec kopn w drzwi.
Rozdzia II Sudzy Slaina
Bd powitany w niebiosach, tam bowiem zamieszkuj Imperator i jego wici
powiedzenia w. Sabbat.
12
13
pod wjazdem na most. Niewielkie fale uderzay z pluskiem w nadbrzee trzy metry niej,
odbijajc od zielonej powierzchni zagldajce pod most soneczne promienie.
Stawiajc ostronie kroki onierz dotar w kocu do kolistego otworu w wale. Byo to
wodne wejcie do jednej z pomniejszych stoecznych wity. Zmczeni, wyndzniali ludzie
w cywilnych ubraniach toczyli si na wale wok sakralnego przybytku.
witynia zostaa we wczesnej fazie szturmu przeistoczona przez lokalnych lekarzy i
kapanw w polowy szpital, obecnie jednak kontrol nad lazaretem zaczyna przejmowa
personel Gwardii. onierze i cywile leeli obok siebie, bez wzgldu na narodowo i szar.
- Lesp ? Gdzie jest doktor ? zapyta Milo zagbiajc si w pmrok wi- ss
tyni i odnajdujc wzrokiem tanithijskiego sanitariusza zszywajcego rozcit skr na gowie
pardusyckiego gwardzisty.
- Gdzie z tyu odpar Lesp omywajc zszyt ran wacikiem nasczonym wod
destylowan. Noszowi biegali tam i z powrotem, w wikszoci przypadkw wnoszc rannych
i chorych mieszkacw stolicy. witynia zapeniaa si z kad mijajc chwil, Lesp
sprawia wraenie cakowicie zaaferowanego prac.
- Doktorze ? Doktorze ? zacz wzywa podniesionym gosem Milo. Przesun wzrokiem
po hagiaskich kapanach i ochotnikach w kremowych szatach, pracujcych rami w rami z
imperialnymi medykami, wiadczcych swym ziomkom posug wedle lokalnego zwyczaju.
Wojskowi kapelani z naszywkami Ministorium na rkawach wspierali na duchu onierzy
Gwardii.
- Kto potrzebuje doktora ? zapytaa jaka posta podnoszc si z klczek i wygadzajc
rkami pomity czerwony fartuch.
- Ja odezwa si Milo Szukam doktora Dordena.
- Jest w terenie. W Starym Miecie poinformowaa chopca Ana Curth Chwilowo ja tutaj
dowodz.
Curth bya Verghastytk, ktra doczya do tanithijskiego regimentu na mocy Aktu
Konsolidacji wraz z wieloma vervuskimi ochotnikami. Zdoaa poradzi sobie z wstrzsem
psychicznym, jakim okazaa si dla kadego cywila wojna o Vervunhive, a gwny oficer
medyczny Dorden nie skrywa swego zadowolenia z jej decyzji.
- A ja nie zdoam ci pomc ? zapytaa kobieta.
- Komisarz mnie przysa odpowiedzia Milo Znalelimy - zniy gos i uj lekark
pod rami odcigajc j delikatnie w bardziej ustronne miejsce Znalelimy miejscowego
wadc. Krla, jak mi si zdaje. Nie yje. Gaunt chce, by jego ciaem zajto si zgodnie z
tutejszym obrzdkiem. Ceremonialny pochwek i te sprawy.
- To nie wchodzi niestety w moje kompetencje pokrcia gow Curth.
- Wiem, ale pomylaem, e pani albo doktor mog zna miejscowych notabli. Najlepiej
kapanw.
Lekarka potara czubkami palcw powieki i poprowadzia gwardzist poprzez zatoczon
wityni do miejsca, gdzie hagiaska dziewczyna w powczystych szatach studentki
zmieniaa opatrunek na rozcitej szyi jakiego rannego.
- Sanian ? syszc swe imi dziewczyna uniosa w gr gow. Miaa wysokie koci
policzkowe i adne rysy twarzy oraz ciemne oczy ocienione licznie wykrojonymi brwiami.
Jej gowa bya niemal cakowicie ogolona do skry, wieczy j jedynie kruczoczarny
warkocz opadajcy wdzicznie na jedno z ramion.
- Doktor Curth ? zapytaa miym dla ucha gosem.
Nie jest wcale starsza ode mnie, pomyla Milo, ale z powodu ogolonej gowy nie potrafi
precyzyjnie odgadn wieku studentki.
- Towarzyszcy mi szeregowiec Milo przyby tu z rozkazu swego dowdcy, aby odnale
osob obeznan z lokalnymi ceremoniaami.
14
15
Rola, jak peni niegdy ten pokj nie miaa ju adnego znaczenia. By pusty. By czysty.
Tylko to si teraz liczyo.
Rawne wycofa si na korytarz i ruszy w gb wskiego przejcia. Wiatr nadal zawodzi,
wciskajc si do budynku poprzez liczne dziury. Za plecami majora pojawili si jego
podkomendni: Feygor, Bragg, Mkillian, Waed, Caffran oraz kobiety.
Major Rawne wci jeszcze nie okreli jasno swego stosunku do sucych w regimencie
kobiet. Spora ich grupa w rezultacie Aktu Konsolidacji zdecydowaa si doczy wanie do
tanithijskiej formacji. Potrafiy walczy, tego akurat majorowi nie trzeba byo udowadnia !
Wszystkie przeszy chrzest bojowy w trakcie obrony Vervunhive, z robotnic i rzemielniczek
stay si wytrawnymi onierkami.
Lecz zarazem wci pozostaway kobietami. Rawne prbowa porozmawia na ten temat z
Gauntem, ale pukownikkomisarz niezmiennie rozpoczyna tyrad traktujc o chwalebnej
historii rozmaitych eskich lub mieszanych jednostek gwardyjskich bla bla bla, tote Rawne
szybko darowa sobie prby podjcia konkretnej dyskusji.
Majora nie interesowaa historia, interesowaa go przyszo. Oraz odpowiednio dugi
ywot, by mg si naocznie przekona o jej biegu.
Obecno kobiet w regimencie pocigaa za sob istotne kopoty, ju doszo do kilku
incydentw. Major wiedzia o bjkach na pokadzie statku transportowego, o Verghastytach
bronicych honoru swych towarzyszek, mczyznach nagabujcych onierki, kobietach
uywajcych siy fizycznej do zniechcenia natrtw
W regimencie znalaza si beczka prochu i ju wkrtce jej konsekwencje mogy
wykroczy dalece ponad rozcite wargi i wybite zby. Ze swej strony, Rawne nigdy nie ufa
kobietom, a z pewnoci nigdy nie zawierzyby mczynie pokadajcym zbytni ufno w
kobiecie.
Przykadem mgby zosta chociaby Caffran. Jeden z najmodszych wiekiem Duchw:
silny, szybki, wietnie wyszkolony. Na Verghacie zaangaowa si w emocjonalny zwizek z
lokaln kobiet i od tej pory oboje stali si praktycznie nierozczni. Stali si par. A Rawne
wiedzia jeszcze o dwjce maych dzieci znajdujcych si pod opiek cywilnych
pracownikw regimentu stacjonujcych obecnie na pokadzie statkw transportowych.
Dziewczyna nazywaa si Tona Criid. Miaa osiemnacie lat, szczup, zgrabn sylwetk,
jasnopopielate wosy i gangsterskie tatuae, ktre wiadczyy o trudach ycia w
przedwojennym Vervunhive. Rawne obserwowa j, kiedy stpaa ostronie rami w rami z
Caffranem poprzez opustoszay korytarz Uniwersytetu, ubezpieczajc si wzajemnie z
partnerem, sprawdzajc kolejne drzwi i okna. Poruszaa si z wrodzon gracj i zwinnoci.
Doskonale wiedziaa, co robi. Czarny uniform Duchw doskonale lea na jej ciele.
Wygldaa w nim bardzo pontnie.
Rawne oderwa od niej wzrok i podrapa si za uchem. Te kobiety doprowadz w kocu do
czyjej mierci.
Druyna skradaa si poprzez budynek przestpujc ponad rozbitym szkem i
zniszczonymi meblami. Rawne spostrzeg, e przemieszcza si tu obok innej onierki.
Nazywaa si Banda, bya niegdy robotnic przemysow walczc w Vervunhive w sawnej
ochotniczej kompanii pod rozkazami Gola Kolei. adna, mia, pena temperamentu, o
nierwno przycitej krtkiej blond grzywce i figurze dalece bardziej zaokrglonej i kobiecej
od szczupej Criid.
Rawne posa jej krtki sygna za pomoc ruchw palcw. Skina w odpowiedzi gow,
po czym mrugna do niego jednym okiem.
Mrugna !
Nie wolno puszcza oka do swego przeoonego !
Rawne wanie walczy z zamiarem potrznicia dziewczyn i wykrzyczenia jej tego w
twarz, kiedy idcy z przodu Waed nada ostrzegawczy sygna.
16
17
18
19
Rawne nie skomentowa pochway; nie widzia przyczyny, dla ktrej miaby wspomina,
e caa przeprowadzona akcja bya pomysem Tony Criid.
- Co z wami ? zapyta.
- Waed dranity, wszystko z nim w porzdku. Gorzej z Braggiem, dosta postrza w rami.
Musimy cign noszowych, eby go std ewakuowali.
Rawne skin gow wyraajc zgod.
- wietny strza pochwali Feygora Ten skurwiel zdyby mnie wykoczy.
- To nie ja zaprzeczy adiutant wskazujc jednoczenie brudnym palcem Band.
Dziewczyna bysna zbami w umiechu poklepujc jednoczenie znaczco kolb karabinu.
I mrugna porozumiewawczo.
- C... niezy strza wymamrota Rawne.
a
Kapitan Dan Baur kontrolowa wanie ruch pieszych na modlitewnym placu na wschd
od Uniwersytetu, kiedy za plecami usysza gos pukownikakomisarza wypowiadajcego
jego imi.
Drugi front Colma Corbeca wdar si do Starego Miasta i cywile ukrywajcy si przez
ostatnie trzy tygodnie w piwnicach i kanaach tej czci stolicy umykali teraz w panice ze
strefy walk.
Poprzez ciasny plac przesuwaa si w monotonnym tempie rzeka wyndzniaych,
brudnych i obdartych ludzkich cia.
- Daur ?
Ban Daur odwrci si i odda swemu dowdcy salut.
- S ich tysice, sir. Zablokowali ruch ze wschodu na zachd. Prbuj skierowa
przynajmniej cz do bazyliki na kocu tamtej ulicy. Ju si tam zainstalowali miejscowi
lekarze i wolontariusze przysani przez Administratum.
- Dobrze.
- Mam inny problem Daur wskaza palcem rzd cignikw siodowych nalecych do
pardusyckiej baterii Hydr, zaparkowanych pod przeciwn cian placu Przy tym toku
kierowcy nie maj szans na wydostanie si z miejsca postoju.
Gaunt skin w milczeniu gow. Chwil wczeniej wysa sieranta Mkolla i grup innych
Duchw do pobliskiej kaplicy i teraz patrzy jak rozstawiaj na placu przyniesione z
sanktuarium drewniane awki czynic z nich prowizoryczne barierki.
- Daur.
- Sir ?
- Id do bazyliki. Dowiedz si, czy kto nie mgby udostpni uchodcom kilku domw
obok wityni.
- Zamierzaem poprowadzi kilka druyn na Stare Miasto, sir. Pukownik Corbec prosi o
wsparcie piechoty w komercjalu.
Gaunt umiechn si pod nosem. Daur mia na myli dzielnic targow, ale niewiadomie
uy w stosunku do niej terminu stosowanego w Vervunhive.
- Jestem pewien, e Corbec potrzebuje pomocy, ale dostanie j z innego rda. Ty dobrze si
sprawdzasz w kwestiach organizacyjnych, Ban. Zaatw to dla mnie, a potem moesz sobie
pj postrzela.
Daur pokiwa z rezygnacj gow. Ceni ogromnie i powaa swego dowdc, nie poczu
jednak adnej radoci na wie o powierzonym sobie zada
daniu. Zbyt przypominao mu wszystkie wczeniejsze misje wykonane od chwili wstpienia
do tanithijskiego regimentu.
20
Mwic szczerze, Daur czu si wypalony i pozbawiony sensu ycia. Wojna o Vervunhive
zniszczya jego modziecz osobowo, do Duchw przystpi w gwnej mierze dlatego, e
nie potrafiby znie ani dnia duej widoku zrwnanej z ziemi metropolii, niegdy bdcej
domem kapitana. Dziki swemu stopniowi okaza si najwyszym rang vervuskim oficerem
wstpujcym do Gwardii i w rezultacie otrzyma trzeci pozycj w strukturze dowdczej
regimentu, na rwni z majorem Rawne przez co odpowiada wycznie przed Gauntem i
Corbecem jako przeoony vervuskiego kontyngentu.
Bardzo nie lubi tej roli. Uwaa, e takie stanowisko powinien by obj Kolea albo Agun
Soric czowiek, ktry od podstaw wypracowa sw charyzm w piekle kompanii
ochotniczych. Wikszo Verghastytw przyjtych do Pierwszego i Jedynego nie miao
wojskowej przeszoci, rekrutowao si spord miejskich robotnikw. aden z nich nie ywi
wobec Daura takiego samego szacunku, jaki czuli wobec chociaby Gola Kolei.
Lecz w Gwardii obowizyway inne reguy i zasady postpowania. Zmuszony
zaakceptowa je Daur znalaz si zatem w dowdczej sekcji regimentu - piastujc stanowisko,
ktrego nie lubi; wydajc rozkazy ludziom, ktrzy de facto powinni wydawa rozkazy jemu;
prbujc utrzyma w ryzach dyscypliny narastajcy konflikt pomidzy Verghastytami i
Tanithijczykami. Prbujc zdoby szacunek podwadnych.
Chcia uczestniczy w walce. To bya jedyna droga wiodca do wypracowania sobie
szczerego uznania.
W zamian spdza wikszo czasu rozliczajc kwestie administracyjne, piszc rutynowe
raporty i zestawienia, protokoy inwentaryzacyjne. By w tym dobry i na jego nieszczcie
fakt ten znany by rwnie Gauntowi. Z tego wanie powodu pukownikkomisarz za kadym
razem zrzuca problemy administracyjne na barki swego kapitana. Czasami Ban odnosi
wrcz wraenie, e Gaunt nie postrzega go za autentycznego onierza, tylko urzdnika.
Biurokrat. Kadrowego jednostki.
Huk wystrzaw wyrwa mczyzn z gbokiej zadumy. Najblisi uchodcy rozpierzchli
si w panice, kilka osb zacza przeraliwie krzycze. Cz rozstawionych przez Mkolla
awek runa na ziemi z guchym trzaskiem, przewrcona napierajcym na nie tumem. Daur
obrzuci spojrzeniem plac wypatrujc gorczkowo ladu snajpera czy ukrytego wrd
cywilw zamachowca...
Jeden z pardusyckich onierzy sta na dachu swego pojazdu i strzela ze subowego
pistoletu do wotywnych flag opoczcych ponad placem. Pasy kolorowego materiau
powieway na cienkich linkach przywizanych do metalowych obrcz wmurowanych w
ciany pobliskiej wityni. Pardusyta zestrzeliwa je na ziemi ku uciesze reszty obsady
baterii.
- Co ty robisz, do cholery ? krzykn Daur podbiegajc do Hydry. Mczyni w
piaskowych mundurach i czapkach z daszkiem spojrzeli na kapitana ze zdziwieniem na
twarzach.
- Ty tam ! wrzasn Daur wskazujc palcem gwardzist z pistoletem w rku Chcesz tu
panik wywoa ?!
onierz wzruszy niepewnie ramionami.
- To dla zabicia czasu. Pukownik Farris kaza nam asystowa przy szturmie na Cytadel, ale
std i tak nigdzie nie wyjedziemy.
- Za na d warkn kapitan.
Zerknwszy na swych towarzyszy mczyzna schowa do kabury pistolet i zeskoczy z
cignika. By wyszy od Daura, o jasnej skrze i blond wosach. Nawet jego brwi i rzsy
miay jasny kolor.
- Stopie i nazwisko.
- Sierant Denil Greer, pardusycka sma Kompania Przeciwlotnicza.
21
- Czy ty masz jaki mzg, Greer, czy cae ycie szczerzye tylko zby w tym gupawym
umieszku ?
- Sir.
Niczym spod ziemi przy oficerach pojawi si Gaunt. Greer z miejsca straci buczuczny
wyraz twarzy, jego umieszek zgas natychmiast.
- Wszystko w porzdku, kapitanie Daur ?
- Nadmiernie wysokie morale, komisarzu. Wszystko pod kontrol.
Gaunt przenis spojrzenie na Greera.
- Prosz sucha polece kapitana i okazywa mu respekt. Lepiej, eby on udzieli ci
reprymendy ni ja.
- Tak jest, sir.
Gaunt odszed w inn stron. Daur spojrza na Greera.
- cignij na d swoich ludzi, pomoecie mi wyprowadzi std wszystkich tych ludzi w
miar normalnym porzdku. Dziki temu szybciej std odjedziecie.
Greer zasalutowa gestem, w ktrym niewiele mona byo dostrzec przekonania czy
respektu, po czym zwoa swych podwadnych. Mkoll i Daur natychmiast zapdzili ich do
roboty przy kontroli ruchu uchodcw.
Kapitan z trudem przepycha si przez ciasnot tumu. Nikt z mijajcych aa
go ludzi nie prbowa spojrze na onierza, wszyscy w desperacki sposb unikali kontaktu
wzrokowego. Daur rozpoznawa charakterystyczny wyraz ich twarzy, wykrzywiony szokiem,
blem, zmczeniem. On sam nosi t przeraajc mask w Vervunhive.
Jaka stara kobieta, niewielka i namacalnie wrcz krucha, potkna si i upada
upuszczajc toboek, z ktrego z miejsca wysypaa si caa zawarto. Nikt nie przystan,
aby jej pomc; idcy monotonnym krokiem uchodcy po prostu wymijali kobiet
przestpujc ponad jej zbierajcymi dobytek rkami.
Daur pochwyci staruszk pomagajc jej wsta. Nie waya pewnie wicej ni jej
wypakowany klamotami toboek. Miaa szokujco biae wosy, zwizane w koski ogon.
- Tutaj powiedzia schylajc si ku ziemi i podnoszc kilka przedmiotw: wotywne
wieczki, ma ikon, jakie kartki, star fotografi modego mczyzny. Zauway, e
kobieta spoglda na niego zamglonymi oczami. Nigdy dotd nikt jeszcze na niego nie
spoglda.
- Dzikuj odezwaa si mwic w penym antycznych naleciaoci niskim gothicu Lecz
ja si tutaj nie licz. Nikt z nas si nie liczy. Wana jest tylko wita.
- Sucham ?
- Bdziesz jej chroni, prawda ? Myl, e bdziesz.
- Id ju, matko, id tam, gdzie reszta tych ludzi.
Kobieta wcisna co do jego doni. Spojrza w d. Bya to maa figurka odlana ze srebra;
tak starta, e nie sposb ju byo okreli, kogo waciwie przedstawiaa.
- Nie mog tego wzi, to...
- Strze jej. Uczy to, a Imperator bdzie strzeg ciebie.
Poj, e kobieta nie wemie z powrotem figurki. Sam nie wiedzia, czemu tak go
zirytowao to zajcie, ale omal nie odrzuci prezentu. Rozejrza si wok, ale staruszka znika
znienacka wtapiajc si w tum uchodcw. Zmieszany Daur nie potrafi jej nigdzie dostrzec.
Wsun statuetk do kieszeni munduru i ruszy w stron dostrzeonego kawaek dalej
sieranta Mkolla. Zamierza zapyta zwiadowc, czy ten aby nie widzia, dokd posza
kobieta o nienych wosach.
Jaka dziewczyna runa na kapitana, osuna si po jego boku. Mczyzna idcy zaledwie
kilka krokw z przodu zgi si wp, upad na kolana. Kto znajdujcy si obok eksplodowa
znienacka oboczkami gorcej krwi.
22
23
24
a
Rajd Daura przeoy si natychmiast na redukcj siy ognia obrocw we frontowej czci
urzdu i przygwodeni dotd do osony imperialni onierze zyskali w kocu szans ruchu
do przodu. Trzy druyny rzuciy si biegiem w stron budynku, wrd nich grupa Mkolla.
Za plecami sieranta pojawi si znienacka Gaunt.
- Mkoll ?
- Fronton jest silnie obsadzony, sir zameldowa zwiadowca Wanie udao si odwrci
ich uwag od promenady... sdz, e to zasuga Daura.
Gaunt przykucn za marmurow kolumn i unis do posyajc kilka sygnaw rzdom
klczcych po obu stronach kolumnady Duchw. Odpowiadajc na wezwanie szeregowiec
Brostin podkrad si ostronie do dowdcy, w niesionych na plecach zbiornikach jego
miotacza przelewao si z chlupotem paliwo.
- Gdzie si tak dugo bka ? - zapyta Gaunt.
- To trema, sir. Pewnie z powodu caej tej strzelaniny odpar bez cienia zmieszania Brostin.
Pukownikkomisarz wskaza rk fasad urzdu meldunkowego.
- Przypal to troch, jeli aska.
Brostin, rosy mczyzna o niedwiedzich barach i kdzierzawej brodzie, ktra zawsze
roztaczaa zapach promethium, unis w gr luf miotacza i nacisn spust broni. Zbiorniki
paliwa zabulgotay, struga pynnego ognia wystrzelia w powietrze omiatajc frontow cian
budynku. Pomaraczowe jzyki pomieni przylgny do ciany, w gr buchny kby
gryzcego dymu. Farba pokrywajca drewniane tablice informacyjne ulega
natychmiastowemu zwgleniu, deski zaczy pon z trzaskiem.
Brostin postpi kilka krokw do przodu i omit strumieniem pomieni niektre z okienek
zajmowanych przez obrocw urzdu. Gaunt zawsze lubi obserwowa prac Brostina.
Gwardzista wydawa si rozumie ywio ognia, przewidywa sposb, w jaki pomienie
taczyy na powierzchni celu. Z posugiwania si miotaczem uczyni prawdziw sztuk
wiedzia doskonale jaki materia bdzie si pali szybko, a jaki wolno; co eksploduje feeri
pomieniu, a co bdzie si przez wiele minut dymi; wiedzia jak wykorzysta kierunek i si
wiatru, by zwikszy skuteczno dziaania swej broni. Brostin nie zalewa nieprzyjacielskich
pozycji ogniem on w artystyczny sposb budowa prawdziwe pieko.
Sierant Varl wspomina kiedy, e umiejtnoci te Brostin naby w czasach, kiedy by
straakiem lenym w Magna Tanith. Gaunt chtnie wierzy w te zapewnienia, wolc nie
sucha jednoczenie tego, co czasami mwi Larkin. Snajper twierdzi, e Brostin by
piromanem z dziesicioletnim wyrokiem za podpalenia na koncie.
Pomienie, niemal olepiajco biae, przeskoczyy ze ciany urzdu na dach. Spory
fragment pierwszego pitra wylecia z hukiem w powietrze rozrzucajc wok kawaki cegie
najwyraniej jzyki ognia dosigy jakiego wraliwego na wysok temperatur obiektu,
zapewne pasa z granatami. Trzej ubrani w zielone szaty mczyni wypadli przez gwne
wejcie urzdu strzelajc na olep w d promenady, ubranie jednego z nich stao w
pomieniach. Duchy odpowiedziay z miejsca ogniem, zabijajc w uamku sekundy
wszystkich trzech heretykw. Martwe ciaa runy na kamienne schody przed wejciem.
Przez zadymione drzwi wyleciay dwa granaty, uderzyy w rodek ulicy i eksplodoway z
hukiem. Chwil pniej z poncego budynku wyskoczyli dwaj nastpni Infardi. Mkoll zabi
ich obu dwoma celnymi strzaami p kroku za progiem.
Gwardzici razili deszczem laserowych wizek fasad palcego si coraz silniej urzdu. Z
gbi ulicy nadjechaa ze szczkiem gsienic Hydra, na jej obrotowej platformie i lufach
dziaek powieway wstgi zerwanych w trakcie przejazdu modlitewnych proporczykw.
Pojazd zatrzyma si z metalicznym chrzstem tu za plecami Gaunta.
25
26
27
28
29
30
31
Rce Dordena zastygy w bezruchu, lekarz podnis wzrok spogldajc w twarz wielkiego
Verghastyty. Toczcy si wok ludzie umilkli w uamku chwili.
- Co zrobilicie ?
- Corbec zabra mnie, Yaela i Leyra do podziemi handlowej gildii. Przedostalimy si do
rodka, ale tamtych byo zbyt wielu. Ja i Leyr wydostalimy si z powrotem na zewntrz, ale
pukownik i Yael... Dorwali ich. ywych. Kiedy wybijalimy sobie drog odwrotu, Leyr
zauway, e te sukinsyny cigny ich w stron przeciwnego wyjcia.
Przez tum onierzy przetoczy si zduszony pomruk.
- Musiaem zabra Leyra do punktu medycznego. Zrobiem to. Teraz zamierzam wrci po
Corbeca. Corbeca i Yaela. Potrzebuj ochotnikw.
- Nigdy ich nie znajdziemy ! krzykn z rozpacz szeregowiec Domor.
- Dranie powlekli ich na pnoc. Do grnej czci Starego Miasta, pod Cytadel. Tam si
zapewne okopali. Myl, e bd chcieli naszych przesucha. A to znaczy, e cigle jeszcze
s ywi.
Dorden pokrci przeczco gow. Nie mg zaakceptowa owiadczenia walecznego
Verghastyty, mia duo bogatsze dowiadczenie w wojnach ze sugami Chaosu.
- Ochotnicy ! Zgasza si ! warkn Kolea. W powietrzu pojawi si las ludzkich rk.
Sierant wyznaczy byskawicznie omiu onierzy i odwrci si w stron starwki.
- Zaczekaj ! zawoa Dorden. Lekarz podbieg do sieranta, przesun palcami po
skaleczeniach na jego twarzy i klatce piersiowej Bdziesz y. Ruszajmy.
- Pan z nami, doktorze ?!
Corbec by szczerze kochany przez wszystkich onierzy, ale ze starym lekarzem czya
go szczeglna wi. Dorden przytakn ruchem gowy kwitujc pytanie Kolei. Odwrci si w
stron szeregowca Rafflana, radiooperatora.
- Wylij sygna komisarzowi. Poinformuj go, co zamierzamy zrobi i gdzie si udajemy.
Popro o przysanie do punktu opatrunkowego ekipy medycznej i oficera dyurnego.
Dorden pozbiera szybko swoje instrumenty i torb z pakietami medycznymi, po czym
rzuci si biegiem za zmierzajcymi w gr Starego Miasta onierzami.
a
- Masz opnienie, Gaunt z gonika dobieg znieksztacony gos. Usta lorda generaa
Kugo dostrzegalne na trjwymiarowej holograficznej projekcji poruszay si w pozbawiony
synchronizacji z obrazem sposb. Lugo rozmawia poprzez holonadajnik z imperialnego
punktu dowodzenia w Ansiparze, jakie szeset czterdzieci kilometrw na poudniowy
zachd od Doctrinopolis. Anomalie atmosferyczne silnie zakcay czysto przekazu.
- Przyznaj si, sir. Lecz zarazem jestemy ju w witym Miecie, cztery dni przed
wyznaczonym w paskim planie terminem.
Gaunt i inni towarzyszcy mu oficerowie czekali w milczeniu, a nadajnik przekae sowa
pukownikakomisarza w drug stron. Siedzcy w oplecionych uprzami fotelach za
obudow projektora astropaci mamrotali co cichymi gosami. Wizerunek Lugo podskoczy,
przygas na moment, a potem przemwi ponownie.
- Wiem. Wysaem ju do pukownika Fursta pochwa pod adresem pardusyckich
czogistw za to, e otwarli ci drog do miasta.
- Pardusyci wykonali wietn robot skin gow Gaunt nie okazujc cienia irytacji
Sdz jednak, e sam pukownik gotw jest przyzna, i nieprzyjaciel praktycznie nie stawi
nam w pierwszej fazie operacji czoa. Infardi nie mieli zamiaru ciera si z czogami na
obrzeach stolicy. Wycofali si do Doctrinopolis, gdzie gsta zabudowa dziaa zdecydowanie
na ich korzy. Rozpoczy si walki z udziaem piechoty, ulica po ulicy, a to z koniecznoci
bardzo spowolnio nasze postpy.
32
33
34
35
36
- To jaki szaleniec. Dlaczego twierdzi, e nie jestem wojownikiem ? Czy to byo jakie
proroctwo ?
Sanian spojrzaa na onierza wzrokiem sugerujcym, e chopak zada wanie najgupsze
pytanie pod socem.
- Oczywicie, e to proroctwo potwierdzia.
Milo otworzy usta szykujc odpowied, ale wtedy wanie zapiszcza jego
mikrokomunikator. Nasuchiwa przez chwil, a jego twarz niemal natychmiast spospniaa,
przybraa zacit min.
- Zosta tutaj poleci studentce i pobieg w stron stojcego przy trapie pojazdu Gaunta,
wiodcego dyskusj z reszt oficerw. Promienie soca przelizgiway si pomidzy
szpicami wysokich dachw tworzc plamy wiata na bruku pogronej w cieniu uliczki.
yjce w obrbie miasta ptaki, mae szare stworzenia o brudnym upierzeniu, krciy si na
gzymsach budynkw lub przetrzsay z gonym pokrzykiwaniem mietniki.
Zmierzajc w stron pukownikakomisarza Milo spostrzeg, e tanithijski dowdca te
przyoy do do suchawki moduu cznoci.
- Sysza pan, sir ?
Gaunt skin twierdzco gow.
- Dopadli pukownika Corbeca. Kolea dowodzi grup ratunkow.
- Syszaem.
- Wic trzeba przerwa odwrt. Odwoa czogi.
- Zachowuj si, onierzu.
- Sucham ?
- Powiedziaem: zachowuj si, onierzu.
- Ale... - Milo ugryz si w jzyk dostrzegajc mroczny bysk w oczach Gaunta.
- Milo... jeli istniaaby jakakolwiek szansa na uratowanie Corbeca, wstrzymabym ca t
przeklt krucjat. Lecz jeli pukownik wpad w rce Infardi, ju nie yje. Lord genera
yczy sobie, abymy jak najszybciej zdobyli to miejsce. Nie mog wstrzyma ataku udzc si
nadziej na ocalenie Colma. Kolea i jego druyna musz si wycofa wraz z reszt jednostek.
O zmierzchu uderzamy na Cytadel.
Brin Milo chcia co powiedzie. Na kocu jzyka mia duo sw, wikszo z nich
wizaa si z osob Colma Corbeca. Jedno spojrzenie na twarz pukownikakomisarza
sprawio, e tylko zacisn usta.
- Corbec nie yje. Takie s koleje losu. Wygrajmy t bitw w jego imi.
a
- Wylij negatywn odpowied poleci Kolea.
- Sir ? - zdumia si szeregowiec Rafflan.
- Nadaj nie, kurwa ma ! Nie wycofamy si !
Rafflan klkn w rogu zrujnowanego sklepiku gdzie na starwce. Szeregowiec Domor i
czterej inni czonkowie grupy ratunkowej przypadli do wybitych okien, wysunli z nich lufy
karabinw. Dorden, obciony torb z medykamentami, wbieg do pomieszczenia jako
ostatni.
- Nie mog, sir, przepraszam wykrztusi Rafflan Pukownik autoryzowa osobicie ten
rozkaz, kodem Falchion, poprawnym szyfrem. Musimy natychmiast opuci Stare Miasto.
Natarcie pancerne rozpocznie si za czterdzieci sze minut.
- Nie ! - warkn Kolea. Tkwicy przy oknach gwardzici zerknli w jego stron. Dorden
przykucn obok sieranta opierajc si plecami o cian pod jednym z okien sklepiku.
- Gol, nie podoba mi si to tak samo jak tobie, ale Gaunt wyda rozkaz.
- Nigdy adnego nie zamae ?
37
38
Rozpal ogie w swej duszy i drugi taki sam w swych doniach i spraw, by stay si twoj
broni. Jednym z nich jest bowiem wiara, drugim za zwycistwo. Potrzebujemy obu
powiedzenia w. Sabbat.
Pomieszczenie zadrao w posadach, ze cian i sufitu posypay si drobinki tynku.
Ustawione na pkach butelki z wody zastukay dwicznie.
Pocztkowo nikt nie zwrci na to uwagi. Nikt oprcz Corbeca. Pukownik lea
rozcignity na pododze, tote czu jak kamienna posadzka wibruje ledwie zauwaalnie pod
jego ciaem.
Podnis gow rozgldajc si uwanie, ale Infardi nie zdradzali ladu niepokoju. Zbyt
byli zajci Yaelem. Chopak zdy ju umrze, za co Corbec gorco dzikowa opatrznoci
pomimo faktu, i mier szeregowca oznaczaa jego kolej na stole. Heretycy wci jeszcze
odprawiali odraajcy ceremonia, ozdabiajc okaleczone ciao swymi symbolami i
mamroczc jakie zakazane wersety.
Pokj zadra ponownie. Butelki zaszczkay ostrzegawczo. Z sufitu sypn si py.
Pomimo grozy swej sytuacji, a moe wanie na przekr, Colm Corbec umiechn si
szeroko.
Na jego twarz pad cie.
- Dlaczego si umiechasz ? spyta Ojciec Sin.
- mier nadchodzi odrzek Corbec spluwajc pen krwi lin na posadzk.
- Jeste gotw j powita ? pukownik odnis wraenie, e przywdca heretykw wrcz
wstrzyma oddech. Jego metalowe zby byy tak ostre, e rozcinay od wewntrz dzisa Sina.
- mierci si nie boj owiadczy Colm unoszc si nieco na okciach Przynajmniej mnie
od ciebie raz na zawsze uwolni. Ale umiecham si, bo wiem, e tym razem nie po mnie
przychodzi.
Pokj zadygota. Ojciec Sin poczu to w kocu i rozejrza si uwanie wok. Jego kultyci
zastygli w bezruchu oczekujc rozkazw. Posugujc si jzykiem gestw i krtkimi
komendami Sin odesa trzech z nich z pokoju.
Corbecowi niepotrzebne byy wyjanienia. Mia ju kilkakrotnie okazj obejrze z bliska
szturm wojsk pancernych i zna na pami towarzyszce mu zjawiska akustyczne. Wstrzsy
wywoane eksplozjami, drenie ziemi w rytm oskotu gsienic...
Pomieszczenie zatrzso si znw nieznacznie, lecz tym razem do uszu zebranych w nim
ludzi dotar w kocu stumiony huk detonacji. Infardi zaczli zbiera rozstawion wok stou
bro, Sin za przywoa heretyka z moduem cznoci i zacz konferowa z dowdcami
podlegych sobie jednostek.
Kiedy skoczy, huk wybuchw by ju przecigym jednostajnym grzmotem. Kultysta
spojrza na Corbeca.
- Oczekiwaem tego, prdzej czy pniej. Ty pewnie mylisz, e to dla mnie zaskoczenie, ale
nie... w rzeczywistoci dokadnie co takiego... heretyk urwa wp zdania, jakby nie chcia
si dzieli jakim sekretem z umierajcym imperialnym onierzem.
Z jego ust wydobyo si kilka gardowych pomrukw Corbec uzna, e musiay to by
sowa kodowe pochodzce z jzyka bitewnego Infardich i przebywajcy w pokoju strzelcy
zaczli go natychmiast opuszcza. Czterech z nich zapao Corbeca i powloko ze sob. Tors
pukownika przenika silny bl, ale mczyzna zacisn tylko zby nie chcc okaza
przeladowcom cierpienia.
Heretycy poprowadzili swego winia dugim brudnym korytarzem, na znajdujcy si z
tyu budynku duy dziedziniec. Promienie soneczne olepiy Corbeca, mczyzna przymkn
oczy chronic je przed uciliwym blaskiem. Wiatr nis ze sob wyrane odgosy
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
Z tej wysokiej skay, z tego jasnego szczytu, janieje blask wiary tak arliwej, e sam
Imperator na swym Zotym Tronie moe go bez trudu dojrze inskrypcja wyryta nad
gwnym otarzem Tempelum Infarfarid Sabbat.
Cytadela pona przez wiele dni. witynny kompleks sta w ogniu, ktry nie mia
pomieni przynajmniej tych znanych ludzkiemu gatunkowi. Niebieskie i zielone jzyki
nadnaturalnej energii wystrzeliway na kilka kilometrw w niebo niczym czstka przykutej do
ziemi zorzy polarnej. Poruszay si w rytm uderze wiatru, rzucajc gbokie cienie w dzie i
iluminujc otoczenie w nocy. U ich rda barwy lazuru i zieleni zleway si w olepiajcy
biay ar, ktry trawi nieubaganie witynie i habitaty Cytadeli. Gorco buchajce od strony
piekielnego fenomenu odczuwano w promieniu p kilometra.
Nikt nie way si podej bliej Cytadeli. Kilka druyn zwiadowczych, ktre
przekroczyy t umow granic zostao poraonych potwornymi zawrotami gowy,
nudnociami lub paraliujcym lkiem. Obserwacje prowadzone za porednictwem
stacjonarnych teleskopw i wojskowych lunet ujawniy, e kamienne podoe wzgrza
ulegao ustawicznemu topieniu i deformacjom ksztatu. Skay bulgotay niczym gorca woda.
Jeden z obserwatorw postrada rozum, krzyczc przeraliwie, e dostrzeg znieksztacone
ludzkie twarze wychylajce si spod powierzchni pynnej skay.
Wieczorem pierwszego dnia grupa ayatani oraz wojskowych klerykw wzniosa polowe
witynie wok Cytadeli rozpoczynajc religijne ceremonie bagalne i pokutne. W caym
Doctrinopolis panowa nastrj penej rozpaczy poraki. Klska osigna niewyobraaln
skal, jeszcze gorsz od spldrowania witego miasta przez heretykw. To bya bluniercza
desekracja w swej najbardziej odraajcej formie najmroczniejszy z diabelskich omenw.
Gaunt zamkn si w sobie. Jego nastrj nie skania do konwersacji i nawet najbardziej
zaufani Tanithijczycy nie potrafili si zmusi do zakcania spokoju dowdcy.
Pukownikkomisarz nie opuszcza przydzielonej mu kwatery w jednym ze skrzyde
Uniwersytetu, rozmylajc i analizujc opisujce nieudan kampani raporty. Bardzo le
sypia.
Nawet wieci o odnalezieniu Corbeca - rannego, ale ywego w aden sposb nie
poprawiy nastroju tanithijskiego dowdcy. Wielu onierzy zaczo przebkiwa, e gniewna
frustracja Gaunta signa stanu, w ktrym mg postawi przed plutonem egzekucyjnym ca
druyn Kolei tylko dlatego, e jej czonkowie nie wykonali otrzymanych wczeniej
rozkazw.
Ayatani przeprowadzili kilka mszy dzikczynnych za odzyskanie sakralnych przedmiotw
i ikon przywiezionych na ciarwce porwanej przez ludzi Kolei. By to aonie skromny
gest w obliczu zagady Cytadeli. Konsekrowane ponownie relikwie zoono w Bazylice
Macharius Hagio na obrzeach Starego Miasta.
Ocaleli z katastrofy Brevianie - gwardzici w sile dwch brygad, ktrzy nie weszli do
Cytadeli wraz z majorem Szabo rozpoczli ceremonialn aob poczon z postem i
aktami samoumartwienia. Nazajutrz po tragicznej mierci tak wielu ich towarzyszy na
stoecznych boniach odprawiona zostaa msza aobna w intencji ofiar, podczas ktrej
odczytano apel polegych. Gaunt uczestniczy w naboestwie, lecz nie zamieni z nikim ani
sowa. Salut odday czogowe dziaa Pardusytw.
O poranku czwartego dnia Brin Milo przeszed poprzez Plac Niebiaskiego Spokoju i
wspi si z penym niepokoju dreszczem po schodach poudniowego wejcia Uniwersytetu.
Tanithijscy wartownicy przepucili go bez sowa. Mody onierz przemierza dugie
korytarze i sale, gdzie grupy milczcych esholi prboway rekonstruowa zniszczone przez
heretykw ksigi, zwoje i manuskrypty. Daby gow, e zauway Sanian, pieczoowicie
gromadzc skrawki papieru wymieszane z kawakami rozbitych szyb, ale dziewczyna nie
odwzajemnia jego pozdrowienia. A moe to nie bya ona ? W kocu wszystkie dziewczta
52
nalece do krgu esholi nosiy biae szaty i cinay do skry wosy, co niezwykle je do siebie
upodabniao.
Skrci na ppitrze klatki schodowej, wspi si po wskich kamiennych stopniach na
wski korytarzyk udekorowany portretami dawnych rektorw uczelni i zakoczony par
cikich drewnianych drzwi.
Odetchn gboko, wygadzi materia munduru i zapuka w drzwi.
Szeregowiec Caffran wpuci go do rodka.
- Hej, Caff.
- Brin.
- Jak z nim ?
- Diabli wiedz.
Milo rozejrza si wok. Trafi do niewielkiego przedpokoju, ktrego jedynym
umeblowaniem okazay si dwa polowe ka wstawione pod jedno aa
z okien oraz niewielki stolik o blacie zawalonym brudnymi talerzami, paczkami proteinowych
batonw, puszkami konserw i butelkami miejscowego wina. Sierant Soric, trzymajcy wraz
z Caffranem wart w kwaterach pukownikakomisarza, siedzia na skrzynce amunicyjnej
ukadajc pasjansa. Widzc gocia podnis gow i posa mu swj umiech,
charakterystyczny dziki przekrzywieniu w bok twarzy Soric nie mia jednego oka.
- U starego nic si nie zmienio owiadczy krtko sierant.
Milo nie zdoa jak dotd rozpracowa Verghastyty. Niski mczyzna o klatce podobnej do
beczki, Agun Soric by niegdy kierownikiem zmiany w vervuskiej hucie, pniej za
jednym z przywdcw kompanii ochotniczych. Chocia nie imponowa wzrostem, roztacza
wok siebie aur fizycznej siy wypracowanej latami modoci spdzonymi w
metropolitalnych zakadach przemysowych. I by zarazem w do podeszym wieku, starszy
od Corbeca, starszy by moe nawet od doktora Dordena, ktry zalicza si do grona
najstarszych Tanithijczykw. Mia podobny charakter i usposobienie, co Corbec, lecz w
przeciwiestwie do pukownika miewa tendencje do szybszego wpadania w gniew. Straci
jedno oko w Vervunhive, ale odmwi przyjcia optycznego implantu czy nawet klapki z
syntetycznej skry, dumnie obnoszc si z naznaczonym szramami pustym oczodoem. Milo
wiedzia, e verghastyckie Duchy szanoway sieranta z caego serca, by moe nawet silniej
od powszechnie lubianego Gola Kolei, lecz by moe wanie dlatego Soric wci pozostawa
Verghastyt. Zrobiby wszystko dla swoich ludzi, ale w stosunku do rodzimych
Tanithijczykw nie okazywa ju tak wylewnej serdecznoci. Dla Brina by jednym z tych
nielicznych Verghastytw i Tanithijczykw, ktrzy po Akcie Konsolidacji zdecydowani byli
raczej pogbia rozam pomidzy przedstawicielami obu narodowoci ni zacienia wizy.
- Musz si z nim zobaczy owiadczy gwardzista. Mia zamiar doda, e to pieprzony
major Rawne zwali mu na gow ten obowizek, bo pan pieprzony major sam nie przejawia
jako ochoty do rozmowy z dowdc, ale zaraz ugryz si w jzyk.
- Czuj si naszym gociem wyszczerzy zby Soric, wskazujc jednoczenie doni drzwi
prowadzce do sypialni Gaunta.
Milo przenis wzrok na Caffrana, ten jednak tylko wzruszy ramionami.
- Nie pozwala nam wej do rodka z wyjtkiem pr na posiki, a zreszt nie zjad dotd
nawet poowy z tego, co mu przygotowalimy. Duo za to pije Duch wskaza doni stert
pustych butelek po winie.
Zmieszanie Mila jeszcze wzroso. Nie cieszya go perspektywa niepokojenia
pukownikakomisarza, kiedy ten znajdowa si w tak paskudnym nastroju. Nikt przy
zdrowych zmysach nie narzucaby si z towarzystwem rozgniewanemu komisarzowi. Lecz
oprcz obaw Milo czu te trosk. Gaunt nigdy nie naduywa alkoholu. Zawsze by pewien
siebie i twardo broni swego zdania. Podobnie jak wszyscy inni komisarze wydawa si
zrodzony do tego, by sw postaw inspirowa onierzy.
53
54
55
56
57
58
wielkoci znajduje si o sze tygodni tranzytu od Hagii. Flota Nieprzyjaciela bdzie tutaj za
dwadziecia jeden dni.
Gaunt czu jak bezradna wcieko przesania mu zdolno trzewego mylenia.
Nadcigajca tragedia zbyt silnie kojarzya mu si z Tanith i decyzj, ktr musia wtedy
podj. Dla wikszego dobra krucjaty sztab skaza na unicestwienie kolejny imperialny wiat.
- Otrzymaem od marszaka wojny stosowne rozkazy cign dalej Lugo Nie podlegaj
one adnej dyspucie. Mamy bezzwocznie rozpocz procedur ewakuacyjn. Wszystkie
osoby pracujce w instytucjach imperialnych, militarnych i cywilnych, a take
przedstawiciele planetarnej arystokracji i duchowiestwa, maj bezwzgldnie opuci Hagi.
Zabierzemy ze sob wszystkie relikwie, artefakty, zbiory muzealne i biblioteczne. Po
pewnym czasie krucjata powrci z misj wyzwolenia Hagii i wtedy witynie ponownie si
odbuduje. Do tego czasu kapani bd musieli strzec swego witego dziedzictwa na
wygnaniu.
- Oni tego nie zrobi owiadczy z powtpiewaniem kapitan Herodas Rozmawiaem ju
na tego rodzaju temat z miejscowymi. Ich relikwie s bezcenne, ale tylko w poczeniu z
miejscem, w ktrym si je czci. Liczy si wycznie fakt, e spoczywaj na macierzystym
wiecie witej Sabbat.
- Nie damy im wyboru sarkn Lugo Nie ma czasu na zawe sentymenty. Intensywny
program ewakuacyjny rozpocznie si ju dzi w nocy. Ostatni statek ma opuci orbit
planety nie pniej ni za osiemnacie dni. Zarwno panowie jak i podlegli wam oficerowie
wezm aktywny udzia w tej operacji. Wszelkie niedocignicia bd surowo karane.
Odmowa podporzdkowania si procedurom ewakuacji bdzie zagroona sankcjami do kary
mierci wcznie. Czy wszyscy tu obecni w peni pojli wag moich sw ?
Zgromadzeni na dachu oficerowie wymamrotali cicho potwierdzenia.
- Jestem godny owiadczy nieoczekiwanie Lugo yczybym sobie zje obiad. Chod ze
mn, Gaunt. Wykorzystamy posiek do omwienia szczeglnej roli, jak dla ciebie
przygotowaem.
a
- Bdmy szczerzy w tej kwestii, Gaunt mrukn Lugo rozupujc jednoczenie dymicy
pancerz biwalwa, wyowionego kilka godzin wczeniej ze staww hodowlanych pooonych
w dole rzeki Twoja kariera dobiega koca.
- Jakimi przesankami si pan kieruje stawiajc takie wnioski ? - zapyta beznamitnym
tonem pukownikkomisarz, upijajc yczek wina z karafki. Talerz peen upieczonych ryb
Ducha by ledwie napoczty.
Lugo podnis wzrok znad swego pmiska wlepiajc wzrok w Gaunta. Obliza usta z
kawaeczkw biaego misa, przekn je i wytar wargi wyjt z kieszonki chusteczk.
- Przyjmuj, i to art z pana strony ? - powiedzia.
- Zabawne odpar Gaunt Ja byem przekonany, e to pan artuje.
Pukownikkomisarz sign ponownie po karafk, ale widzc puste naczynie odwrci si
w drug stron szukajc wzrokiem butelki.
Lugo woy do ust kolejny kawaek misa, przegryz go i pokn.
- To wszystko wycign rk ogarniajc jadalni gestem, ktry mia zapewne obj cae
Doctrinopolis To wycznie twoja poraka. Nigdy nie cieszye si specjaln sympati
marszaka wojny, nawet po tych kilku spektakularnych sukcesach w zeszych latach. Z
upadku takiego jak ten ju si nie podniesiesz Lugo wrzuci na pmisek nastpnego
biwalwa, otworzy go zrcznymi ruchami kleszczykw.
59
60
61
62
63
64
Jak do tej pory, podr przebiegaa bez zarzutu. Niebo miao barw lazuru, a wiatr
agodnie chodzi skr pomimo lejcego si z nieba aru.
Zwiadowcy nie napotkali zbyt wielu ludzi w trakcie przejazdu: od czasu do czasu mijali
jakiego samotnego farmera lub niewielk rodzin, dwa razy trafi im si pasterz poganiajcy
przed sob niewielkie stadko zwierzt. Zamieszkujcy brzegi rzeki Hagianie prbowali
kontynuowa swj tryb ycia pod okupacj Infardich, ale zmuszeni byli znosi straszny ucisk.
Mkoll czsto zauwaa porzucone, zarastajce zielskiem poletka i znikajce pod grub
warstw rzsy hodowlane stawy. Nieliczni mijani wieniacy zatrzymywali si na chwil
machajc onierzom rkami w gecie powitania lub wdzicznoci.
Nigdzie nie byo ladu po heretykach, chocia znaczca cz ich niedobitkw opuszczajc
stolic ucieka wanie w tym kierunku. Droga i jej okolice naznaczone byy sporadycznymi
ladami walki w postaci kraterw czy zniszczonych zabudowa, ale datoway si one na czas
sprzed imperialnej ofensywy. Dziaania wojenne na Hagii trway od dobrych paru miesicy,
lecz do tej pory raczej omijay pomniejsze skupiska ludnoci koncentrujc si na duych
metropoliach.
Ryk silnika poszy co chwila stada kolorowo upierzonych ptakw, uwijajcych si wrd
gazi i korzeni drzew. Same drzewa byy soczycie zielone, ich wysokie, powykrcane na
wszystkie strony pnie porastay mszaki, paprotniki, grzyby. Dla Mkolla, wychowanego
pord strzelistych iglastych puszcz Tanith, nadrzeczna rolinno sprawiaa wraenie
dziwnie dekoracyjnej, mimo i niektre z drzew sigay dwudziestu metrw wysokoci.
Pomidzy pniami migotay refleksy sonecznych promieni odbijajce si od gadkiego
nurtu rzeki. Na jednej z mijanych pla sierant ujrza grup rybakw stojcych po kolana w
wodzie i zarzucajcych w to niewielkie sieci. Wszyscy mieli na gowach wyplecione z
trzciny kapelusze.
Rzeka niepodzielnie dyktowaa cykl ycia rwnin. Kilka minitych wiosek i osad wznosio
si na drewnianych palach chronicych budynki przed powodzi. Gdzieniegdzie zwiadowcy
dostrzegali wysokie na trzy metry, bogato zdobione supy z niewielkimi skrzynkami na
szczytach, stojce pojedynczo lub po kilka na polankach wrd gstych zielonych
zagajnikw.
Godzin przed poudniem transporter wpad do opuszczonej osady o czciowo
zawalonych domkach i zaronitych ogrdkach i na jednym z ostrzejszych zakrtw omal si
nie zderzy czoowo ze stadem suncych drog chelonw.
Siedzcy za kierownic Pardusyta jkn zaskoczony i skrci gwatownie w bok.
Salamandra wtoczya si na pobocze, przejechaa przez pytki rw i wyldowaa przodem w
gstych kolczastych chaszczach. Nieporuszone obecnoci mechanicznego stwora chelony, w
liczbie blisko czterdziestu osobnikw, posuway si jezdni posapujc gono i chrzkajc.
Mkoll pierwszy raz od chwili ldowania na Hagii mia sposobno ujrze tak wielkie chelony.
Najstarsze osobniki groway ponad nim niczym ywe monumenty natury, wikszo
modych osigna ju rozmiary znacznie wiksze od Salamandry. Najmniejsze chelony miay
niebieskoczarn skr, ktra byszczaa niczym nasmarowana olejem; wysuszona skra
najwikszych przybieraa szar barw naznaczon siatk biaych zmarszczek. Od wielkich
cielsk bucha ostry zwierzcy zapach, przesycony odorem potu, liny, odchodw.
Trzej pasterze podbiegli do Salamandry, kiedy tylko wz znieruchomia w miejscu,
wymachujc drewnianymi kijami i krzyczc co z przestrachem. Wszyscy trzej byli
zmczonymi, wyranie niedoywionymi mczyznami w
ciemnoszarych, wielokrotnie cerowanych szatach.
Mkoll zeskoczy z transportera unoszc w agodnym gecie rce i uciszajc gosy
wieniakw, podczas gdy Mkvenner dawa kierowcy instrukcje uatwiajce wyjazd tyem na
drog.
65
66
67
68
- Nie poczuem si uraony odpar uspokajajco Rawne. W gbi duszy major czerpa spor
doz satysfakcji ze zmiany swego statusu w ukadzie hierarchicznym jednostki. Bez
towarzystwa Corbeca i irytujcego kapitana Daura Rawne przej obowizki zastpcy
dowdcy regimentu, a w acuchu dowodzenia caej ekspedycji oprcz Gaunta poprzedzali go
tylko major Kleopas i komisarz Hark. Funkcj trzeciego oficera liniowego na czas misji
otrzyma sierant Mkoll, a penion dotd przez Daura rol oficera cznikowego w
kontyngencie verghastyckim odziedziczy Kolea.
Jedno, co irytowao niezmiennie majora, to stary system kodw wywoawczych, w ktrym
posiada trjk wobec jedynki Gaunta. Pukownikkomisarz twierdzi, e szybka zmiana
tego ukadu mogaby wprowadzi element dezinformacji w trakcie komunikacji bojowej, ale
Rawne by wicie przekonany, e naleaa mu si dwjka Corbeca.
Jeszcze bardziej irytowaa majora wiadomo, e Baffels mia racj. Corbec powinien by
uczestniczy w tej misji. Przekonanie takie wydawao si sta w sprzecznoci z charakterem
Rawne, major nie lubi bowiem swego bezporedniego przeoonego, ale instynktownie
wyczuwa racj takiego stwierdzenia. Chocia wszyscy wydawali si o tym wiedzie, a nikt
nie chcia powiedzie tego otwarcie, Tanithijski Pierwszy wyruszy w sw ostatni akcj.
Lord genera zniszczy Gaunta i Rawne z niecierpliwoci czeka na moment, w ktrym
oklaskami powita degradacj swego znienawidzonego dowdcy, ale...
To bya ostatnia misja Duchw.
Feth, Corbec powinien by pojecha z nimi.
a
Szalony Larkin siedzia na pace ciarwki oblewajc si potem i stukajc czubkami
palcw w obudow trzymanej na kolanach snajperki. Kolea zostawi jego i szeregowca Cuu
na stray konwoju pozwalajc reszcie pasaerw na popieszn kpiel w nurcie rzeki.
Larkin wpatrywa si w poblisk lini drzew i podmoke ki przeczesujc je fragmentami,
skanujc wzrokiem z obsesyjn uwag, powoli i systematycznie.
Kade poruszenie wrd gstej zieleni wywoywao dreszcz niepokoju snajpera, ale
okazywao si jedynie erujcym w koronie drzew ptakiem, myszkujcym wok korzeni
szczurowatym pajkiem lub efektem podmuchu wiatru.
Dla zabicia czasu Larkin wiczy oko, wyszukujc potencjalny cel, a nastpnie ledzc go
w nitkach swego celownika. Ptaki o czerwonych grzebieniach na gwkach stanowiy atwy
obiekt dla zabawy, bo biae upierzenie i rozmiary cia uatwiay ich obserwacj. Trudniejszym
orzechem do zgryzienia okazay si szczuropajki, wochate omionogie stworki dorwnujce
wielkoci pici Larkina, biegajce w gr i d pni drzew raptownymi skokami.
- Co robisz ?
Larkin obejrza si i spostrzeg aroganckie spojrzenie Cuu.
- Tak sobie... celuj wyzna niechtnie snajper. Nie lubi Cuu. Samo towarzystwo tego
czowieka budzio w nim dreszcz niepokoju. Ludzie mawiali, e Larkin by szalony, ale jego
psychiczna skaza nie miaa nic wsplnego z szalestwem Cuu. Verghastycki Duch by
zimnym morderc. Psychopat o pokrywajcych cae ciao gangsterskich tatuaach i dugiej
blinie rozdzielajcej jego twarz.
Cuu przysiad obok Larkina wycigajc swe szczupe nogi. Tanithijczyk uwaa si dotd
za najniszego Ducha w regimencie, ale Cuu okaza si jeszcze niszy od niego. Jego
pozornie drobne ciao wydawao si kry w sobie niezwyk, zowieszcz energi.
- Moesz je odstrzeli ? - zapyta Cuu.
- Co ?
- Te biae ptaki z gupimi dziobami.
69
70
71
72
a
AlfaAR znalaza si w Mukrecie pnym popoudniem. Transporter zwolni, Mkoll,
Mkvenner i Bonin wyskoczyli z niego z gotow do uycia broni, idc ostronie po bokach
toczcego si przez miasteczko wozu. Wraz z bliskim wieczorem przybra na sile lekki dotd
wiatr, wzbijajcy w powietrze zesche licie i drobiny kurzu.
Soce, wielka pomaraczowa kula jarzca si na niebie, przewitywao pomidzy
koronami nadrzecznych cyprysw.
Miasteczko byo opuszczone. Poruszane wiatrem drzwi hutay si na zawiasach, rosnce
szybko pdy krzeww oplatay ciany budynkw, wdzieray si przez wybite okna do rodka.
Na chodnikach wida byo szcztki potrzaskanych naczy, jakie podarte brudne szmaty. Na
drugim kracu miasteczka wznosiy si dugie, zbudowane z cegy wdzarnie. Mieszkacy
Mukretu yli z pooww i produkcji wdzonego misa. Tanithijczycy wci wyczuwali w
powietrzu charakterystyczny zapach palonego drewna.
Idcy za toczcym si wolno transporterem zwiadowcy omiatali lufami laserw swe
otoczenie. Bonin zawirowa w miejscu zaalarmowany nagym dwikiem, wycelowa w stado
sposzonych haasem ptakw podrywajcych si z pobliskiego drzewa.
Silnik Salamandry mrucza uspokajajco.
Mkoll wysun si przed pojazd, wykona kilka gestw doni nakazujc Boninowi
skrcenie w niewielk uliczk biegnc ku rzece.
Sierant dostrzeg jakie poruszenie z przodu. By to chelon, mody samiec, wczcy si
pomidzy zabudowaniami. Zwierz cigno za sob lejce, na grzbiecie miao przypite
niewielkie siodo.
Chelon min bez zainteresowania Mkolla i Mkvennera, skubic kpy trawy. Sierant
sysza ju wyranie dobiegajce gdzie z przodu stukanie. Zasygnalizowa Mkvennerowi
pozostanie w miejscu i podkrad si w kierunku rda dwiku.
Jaki starzec krci si wok niewielkiej zdewastowanej kaplicy. Wygldao na to, e
prbuje zabi deskami wyamane okiennice posugujc si w tym celu jedynie grub gazi.
Obcy mia na sobie niebieskie szaty. Ayatani, pomyla Mkoll. Hagiaski kapan.
- Ojcze !
Starzec odwrci si, opuci ciskany w rku konar. Byy ysy, ale nosi dla odmiany
niezwykle dug, zaplatan w warkoczyki brod. Tak dug, e musia j sobie wsadzi pod
pach, by nie przeszkadzaa mu w pracy.
- Nie teraz owiadczy oschym tonem Jestem zajty. To wite miejsce nie naprawi si
samo z siebie.
- Czy mog ci jako pomc ?
Kapan wszed na drog zbliajc si do Mkolla.
- Tego nie wiem. Jeste czowiekiem, ktry ma karabin... a take czog, o ile oczy mnie nie
myl. Moe przyszede tu po to, eby mnie zabi i ukra mojego chelona, ktry zreszt,
powiedzmy to szczerze, niespecjalnie mi si do tej pory przyda. Jeste morderc ?
- Jestem czonkiem imperialnego korpusu wojskowego owiadczy Mkoll lustrujc starca
uwanie wzrokiem.
- Naprawd ? Najwyszy czas... - kapan uj bia brod w donie, otar ni z potu twarz.
- Jak si nazywasz, ojcze ?
- Ayatani Zweil odpar duchowny A ty, synu ?
- Sierantzwiadowca Mkoll.
- Sierantzwiadowca Mkoll ? C, brzmi imponujco. Dobrze zatem, sieranciezwiadowco
Mkoll, Ershuli splugawili t kaplic, ten przybytek po trzykro bogosawionej witej, a ja
73
74
a
Stojcy dwadziecia kilometrw na wschd od Mukretu konwj ruszy ponownie w drog.
Amunicyjn Chimer udao si naprdce zreperowa, chocia intendent Elthan uprzedzi
Gaunta, e jego ludzie i tak bd musieli powici ca noc na wprowadzenie niezbdnych
poprawek do swej prowizorki.
Kolumna poruszaa si w zadowalajcym pukownikakomisarza tempie. Gaunt siedzia w
odkrytej kabinie swej Salamandry przegldajc mapy i ywic gorc nadziej, e konwj
dotrze do Mukretu przed zapadniciem zmierzchu. Mkoll wanie zgosi przez radio, e
sprawdzi miasteczko i nie natrafi w nim na lad obecnoci nieprzyjaciela, powtarzajc te
wczeniejsze ostrzeenie przed wczcymi si w okolicy bandami Infardich.
Gaunt odoy na bok mapnik i sign ponownie po swoj podniszczon, wielokrotnie
czytan kopi Kaza w. Sabbat. Studiowanie zawartoci ksigi w podskakujcej ustawicznie
Salamandrze przyprawiao go o bl gowy, ale czyta uparcie dalej. Rozoy palcami stronice
w miejscu, gdzie tkwia zakadka. rodkowy rozdzia, psalmy witej. Niewiarygodnie trudne
w interpretacji, pisane antycznym dialektem penym zakodowanych subtelnie podtekstw.
Potrafi wyczyta z nich najrniejsze przesania, ale adne nie wydawao si go
satysfakcjonowa.
adne z wyjtkiem wiadomoci, e nale do najpikniejszych religijnych tekstw, z
jakimi przyszo mu si w yciu zetkn. Marszaek wojny Slaydo twierdzi to samo, to od
niego wanie Gaunt zarazi si mioci do psalmw Sabbat. Oficer opuci ksig na kolana
unoszc wzrok ku niebu i wspominajc starego Slaydo.
Transporter zwolni gwatownie, zakoysa si na gsienicach. Gaunt podnis si z
miejsca spogldajc ponad dachem Salamandry. Jego wz jecha jako trzeci w kolumnie.
Toczce si przodem dwie zwiadowcze Salamandry hamoway raptownie, ich czerwone
wiata pony jaskrawo na tylnych zderzakach, przysonite grubymi kratkami ochraniaczy.
Wielkie stado chelonw nadcigao z przeciwnej strony, popdzane przez kilku ubranych
w beowe szaty pasterzy. Zwierzta blokoway poow drogi, tote pojazdy zostay zmuszone
do ustawienia si w rzd pojedynczych maszyn jadcych jedna za drug wzdu ssiadujcego
z brzegiem rzeki pobocza.
Mkoll wspomina o tej przeszkodzie. Zgasza obecno sporego stada i trzech
nieuzbrojonych pasterzy, chocia sugerowa, e zwierzta powinny znikn z jezdni do czasu
spotkania z konwojem.
- Jedynka do wszystkich jednostek Gaunt wczy komunikator na oglnej czstotliwoci
Zmniejszy prdko i zjecha tak daleko na lewe pobocze jak to tylko moliwe. Mamy stado
chelonw na drodze. Zachowywa si w sposb uprzejmy i nie przeszkadza pasterzom.
W eterze rozlegy si potwierdzenia kierowcw i dowdcw plutonw. Konwj zwolni i
zacz si wlec w niemiosiernie powolnym tempie obok masywnych zwierzt. Gaunt przekl
w mylach kolejne opnienie w harmonogramie. Wyminicie stada miao potrwa dobre
dziesi minut, jeli nie duej.
Spojrza na cielska chelonw grujce ponad Salamandr, przechodzce tak blisko, i
wystarczyoby wychyli si z wozu i wycign rk, by dotkn ich bokw. Ostry zwierzcy
odr przesyca powietrze, Gaunt sysza szelest ich skry, pomruk podzielonych na wiele
komr odkw. Wielkie stworzenia posapyway, chrzkay, puszczay gono wiatry. Obe
trby skubay mijane kpy trawy. Pukownikkomisarz dostrzeg te pasterzy rosych
mczyzn w ubraniach rolniczej kasty, popdzajcych zwierzta uderzeniami drewnianych
kijkw. Na gowach mieli kaptury i chusty zasaniajce twarze przed wzbijanym gsienicami i
koami pyem. Kilku mijajc transporter posao Duchowi powitalne skinicia, wikszo
75
jednak nie powicia imperialnym przybyszom ani jednego spojrzenia. Religijna wojna i
sakralna desekracja pustoszy ten wiat, pomyla Gaunt, a dla tych ludzi ycie toczy si
normalnym rytmem. Niektrzy mieszkacy naszego miertelnie niebezpiecznego
wszechwiata zostali obdarowani bog niewiadomoci tego, co rozgrywao si poza
granicami ich maego osobistego uniwersum...
Mnstwo zwierzt i trzech nieuzbrojonych pasterzy. Sowa Mkolla rozbrzmiay ponownie
w pamici pukownikakomisarza. Trzech nieuzbrojonych pasterzy.
Przesuwajc wzrokiem po swym najbliszym otoczeniu naliczy co najmniej dziewiciu
wieniakw.
- Jedynka ! Mwi jedynka ! Ostrzegam, to moe by...
Gos Gaunta uton w huku odpalonej z ramienia przeciwpancernej rakiety. Jadca dwa
wozy dalej w tyle Salamandra zjechaa z drogi ze zgrzytem rozdzieranego metalu, z jej kabiny
buchny pomienie. Deszcz metalowych odamkw posypa si z nieba, kawaki rozerwanej
karoserii zastukay w kadub transportera pukownikakomisarza.
W eterze rozptao si szalestwo. Gaunt sysza dobiegajcy z wszystkich stron trzask
laserw i terkot broni automatycznej. Kilkudziesiciu pasterzy wychyno spomidzy cielsk
swych chelonw. Wszyscy mieli w rkach bro. Spod zrzucanych w biegu szat wieniakw
wyjrzay zielone uniformy i obsceniczne tatuae.
Pukownikkomisarz wyszarpn z kabury boltowy pistolet.
Infardi nadbiegali z wszystkich stron.
Rozdzia VII mier na drodze
Pozwlcie mi spocz, gdy bitwa ju skoczona onierska piosenka.
Infardi w rozchestanym pasterskim przebraniu wspi si na burt Salamandry i z sykiem
tryumfu na wskich ustach podnis do strzau automatyczny pistolet. Mczyzna cuchn
sfermentowanym owocowym likierem, w jego oczach pona podsycona alkoholem
gorczka.
Wystrzelony z boltowego pistoletu Gaunta pocisk trafi go w prawy policzek i gowa
napastnika przeistoczya si w rozbryzg tkanki mzgowej.
- Jedynka do stray honorowej ! Zasadzka po prawej ! Zawrci, odeprze !
Pukownikkomisarz usysza stknicia kolejnych rakiet, kanonada z broni palnej przybraa
na sile. Chelony, ograniczone z jednej strony strom krawdzi drogi, z drugiej za burtami
imperialnych pojazdw, zaczy przestpowa nerwowo z nogi na nog trcajc swymi
masywnymi cielskami opancerzone wozy.
- Zawracaj ! Zawracaj ! - krzykn na swego kierowc Gaunt.
- Za mao miejsca, sir ! - wrzasn zdesperowany Pardusyta. Kilka maokalibrowych
pociskw uderzyo ze szczkiem w kadub Salamandry, zrykoszetowao pord snopw
iskier.
- Ech, kurwa ! - rykn Gaunt, wychyli si ponad burt transportera i zacz strzela do
najbliszych napastnikw. Pierwszy pocisk zabi na miejscu jednego Infardi, drugi ciko
zrani modego chelona. Zwierz zaskowyczao i runo przed siebie tratujc pod nogami
dwch dalszych heretykw, po czym wyrno caym cielskiem w ty Chimery. Szarpic si
spazmatycznie i prc do przodu chelon zacz spycha transporter do rowu melioracyjnego.
Gaunt zakl ponownie, chwyci za kolb zamontowanego na obrotowym uchwycie
stormboltera. Grupa Infardich nadbiegaa od przodu konwoju, zasypani pociskami
rozpierzchli si na boki, kilku z nich znieruchomiao na ziemi. Komisarz spostrzeg sylwetki
76
77
78
79
fizycznego cierpienia. Tu obok lea twarz do ziemi pardusycki onierz, wok jego ciaa
rozlewaa si kaua gorcej krwi.
- Lezink ! Lezink !
Herodas prbowa przewrci swego podwadnego na plecy, ale jego rce nie chciay
sucha polece sanych przez oszoomiony blem mzg. Zerkn w d i poczu skrajne
przeraenie na widok krwawicej ruiny w miejscu swego kolana. Laserowe wizki migay
ponad jego gow. Sign niepewnie po pistolet, ale jego rozpita kabura okazaa si pusta.
W oczach kapitana gromadziy si zy, wywoane coraz silniejszym blem. Zewszd
docieray do jego uszu dzikie wrzaski, huk wystrzaw, agonalne jki.
Ziemia zacza dygota zauwaalnie. Herodas rozszerzy oczy dostrzegajc dorastajcego
chelona, ktry wyama si ze stada pdzc w lepej panice wprost na rannego kapitana.
Zwierz nie dorwnywao jeszcze rozmiarami dorosym osobnikom, a ju wayo dwie tony z
okadem.
Pardusycki oficer zacisn kurczowo powieki przygotowujc si na zderzenie z dwustoma
kilogramami ywej masy.
Cienki strumie czerwonej energii przemkn ponad drog i uderzy w zwierz z tak si,
e chelon dosownie grzmotn o nawierzchni szosy. adunek zdezintegrowa spory
fragment jego cielska przeistaczajc olbrzyma w dymicego mamuciego trupa, ociekajcego
stopionym tuszczem.
Plazma, pomyla Herodas. Po trzykro przeklci wici ! To plazma !
Unis gow dostrzegajc krp sylwetk komisarza Harka biegncego z rozwianym
dugim paszczem, ubrudzonego ziemi i piaskiem. Oficer polityczny Tanithijczykw
wykrzykiwa krtkie komendy, kierujc najblisze druyny Duchw w d drogi i na flank
napastnikw. W swej prawej rce ciska antyczny plazmowy pistolet.
Hark zatrzyma si znienacka w miejscu przepuszczajc trzy biegnce za sob druyny.
Machajc palcami nakaza gwardzistom rozproszenie si w tyralier, po czym seri gestw
posa w lad za Duchami dwa pardusyckie czogi.
Obracajc si na obcasach podnis bro i skremowa celnym strzaem Infardiego, ktry
wychyn spomidzy drzew z przyoonym do ramienia karabinem.
Podszed do Herodasa.
- Nie ruszaj si, pomoc jest ju w drodze.
- Pom mi wsta, wci mog walczy wycedzi przez zacinite z blu zby kapitan.
Hark umiechn si nieznacznie.
- Paska odwaga przynosi ci chlub, kapitanie, ale moesz mi wierzy, e nie udasz si
nigdzie z wyjtkiem szpitala. Twoja noga jest w kiepskim stanie. Prosz si nie rusza.
Komisarz odwrci si i strzeli z pistoletu do jakiego celu, ktrego Herodas ze swego
miejsca na ziemi nie potrafi dojrze.
- Oni s wszdzie wyszepta Pardusyta.
- Nie martw si, uciekaj. Pogonilimy ich owiadczy Hark chowajc pistolet do kabury i
przyklkajc obok rannego gwardzisty z zamiarem zaoenia opatrunku na jego krwawic
nog.
- Bitwa skoczona pocieszy raz jeszcze kapitana, ten jednak straci chwil wczeniej
przytomno.
a
Bitwa faktycznie dobiega koca. Przytoczeni si ognia lojalistw, pozostawiajc w
miejscu zasadzki trupy dwch trzecich swego stanu liczbowego, napastnicy uciekli w
zalesiony obszar za drog, cigani pociskami Leman Russw i seriami z automatycznych
dziaek Hydr.
80
81
82
83
84
85
86
- Pikny mamy dzi poranek, Colm, ty stary draniu owiadczy Dorden wchodzc do
maego pokoiku zarezerwowanego dla drugiego najwyszego rang oficera Tanithijczykw.
wiato wczesnego poranka sczyo si do pomieszczenia przez zacignite zasony. Ciepe
powietrze nioso ze sob zapowied sonecznego upalnego dnia. Zapach lekarstw przesyca
cae otoczenie.
Nie pada adna odpowied, ale Corbec syn z kamiennego snu.
- Dobrze si wyspae ? zapyta konwersacyjnym tonem Dorden omijajc przysonite
moskitier ko. Lekarz mia nadziej, e jego spokojny gos wybudzi pukownika
pozwalajc przeprowadzi rutynowe badania. Wszyscy czonkowie personelu medycznego
wiedzieli, e co najmniej jeden sanitariusz zosta ju zdzielony pici w nos za zbyt
gwatowne budzenie przeoonego.
Dorden podnis z blatu stolika niewielk fiolk rodkw znieczulajcych.
- Colm ? Jak ty moesz spa przy caym tym zgieku ?
Haas tworzony przez zmierzajce do punktw ewakuacyjnych jednostki rozbrzmiewa
przez ca noc, w dzie za jeszcze przybra na sile. Od strony ulicy dobiega warkot silnikw
i gwar ludzkich gosw. Co p godziny nad Doctrinopolis rozlega si stumiony huk
rakietowych napdw wieszczcych odlot w kierunku orbity kolejnego statku
transportowego.
Zbudowana w gotyckim stylu brya Scholam Medicae Hagias wznosia si na zachodnim
brzegu witej rzeki, naprzeciw Uniwersytetu, w jednej z gciej zaludnionych czci
metropolii. Penice rol uczelnianego szpitala i placwki edukacyjnej zarazem Scholam
Medicae zostao z miejsca przejte pod kontrol imperialnych si wyzwoleczych. Tu wanie
utworzono gwny szpital dla personelu wojskowego.
- Co mieszne, ja sam mam spore kopoty ze spaniem powiedzia do siebie samego Dorden,
podrzucajc fiolk w zamyleniu na doni Za duo snw. Ostatnio cay czas ni o synu.
Mikal nawiedza mnie kadej nocy. Mam wraenie, e prbuje mi co powiedzie, chocia nie
wyrzek dotd ani sowa.
Za niewielkimi oknami pokoju wybucha jaka sprzeczka, podniesione gosy debatoway
nad jakim tematem nie stronic przy tym od ostrych inwektyw. Lekarz odsun zasony,
wychyli si ponad parapetem.
- Uspokjcie si ! krzykn w stron ulicy To podobno jest szpital ! Jak ludzie maj si
leczy w takich warunkach ?!
Awantura ucicha z miejsca. Doktor odwrci si twarz do przesonitego moskitier
ka.
- Nie jest to aby za lekkie ? powiedzia z nagan w gosie potrzsajc fiolk tabletek
przeciwblowych Chyba wzie ich za duo, Colm. Nie powiniene przesadza z tymi
lekami, to bardzo silne farmaceutyki. Jeli zayjesz zbyt du dawk...
Tknity niepokojem lekarz postpi krok do przodu i odsun moskitier na bok. ko
byo puste wymite i nie pocielone, ale puste.
- Co do jasnej... Dorden zme w ustach przeklestwo.
a
Bazylika Macharius Hagia growaa ponad wschodnim kracem targowiska Holyditch.
ciany jej czterech piter wyoone byy pytami z szarozielonego ashlaru, kamienia
sprowadzanego przez miejscowych rzemielnikw spoza Hagii, silnie kontrastujcego z
row barw lokalnego budulca. Na wielkim postumencie przy wejciu do bazyliki staa
wielka statua lorda Solara w penym pancerzu, z energetycznymi szponami uniesionymi ku
niebu w gecie tryumfu lub gniewu.
87
88
W cigu ostatnich dwch dni Daur mia okazj wielokrotnie usysze podobne sowa.
Pomimo heretyckiego za zmierzajcego w stron Hagii z misj jej nieodwracalnego
unicestwienia tylko nieliczni mieszkacy planety godzili si na ewakuacj. Co gorsza, wielu
ayatani uznao oprnianie kocielnych skarbcw z ikon i relikwii za akt witokradztwa.
Lord genera Lugo pozostawa niewzruszony i Daur zastanawia si pospnie, ile jeszcze
czasu upynie, zanim pierwszy Hagianin zostanie aresztowany lub na miejscu rozstrzelany za
sprzeciw wobec imperialnego dekretu.
Kapitan odczuwa ogromn sympati w stosunku do hagiaskich wiernych, chwilami
odnosi wrcz wraenie, e jego rana staa si jakim spiritualistycznym katalizatorem.
Zawsze uwaa si za odpowiedzialnego sug Imperium, dotd nie myla o sobie jako
czowieku zbyt... pobonym.
A do tej pory. A do walk o stolicy Hagii. Do tego przeraajcego momentu, kiedy sztylet
rebelianta utkwi pomidzy ebrami Daura. To go zmienio, ten kontakt ostrej stali z gorc
ludzk krwi. Mia wczeniej sposobno sysze o ludziach przechodzcych religijn
transformacj. Sama wiadomo tego faktu budzia w nim lk. Nachodziy go myli, ktrych
dotd nie zna.
Nie mg si opdzi od poczucia desperackiej potrzeby zrobienia czego, czego nie
wiedzia. Pokutyka ze szpitala do najbliszej wityni wiedziony nadziej, e tam znajdzie
odpowied na swoje pytanie, ale wyprawa ta w niczym mu nie pomoga. Zreszt sam nie
bardzo wiedzia, czego po niej oczekiwa. Jakiego znaku z niebios ? Proroctwa ?
Rozum podpowiada mu, e to zudne nadzieje.
Westchn i zamkn na chwil oczy. O szstej wieczorem mia opuci stolic na
pokadzie statku ewakuacyjnego, wraz z reszt mogcych porusza si samodzielnie rannych.
Nie chcia myle o tej chwili, zbyt mocno kojarzya mu si z ucieczk.
Kiedy otworzy oczy, pod gwnym otarzem dostrzeg dziwnie znajom sylwetk stojc
w tumie pielgrzymw. Jej widok okaza si dla kapitana tak wielkim zaskoczeniem, e
Vervuczyk musia zamruga kilkakrotnie chcc si upewni, e to nie zudzenie.
Wzrok go jednak nie myli. To by Colm Corbec, klczcy z lew rk na temblaku, w
czarnej kurtce o pustym rkawie zwisajcym luno wzdu torsu.
Daur czeka cierpliwie. Corbec podnis si po kilku minutach z klczek, odwrci i
spostrzeg siedzcego w awce kapitana. Na twarzy olbrzyma pojawi si wyraz bezbrzenego
zdumienia. Pukownik natychmiast ruszy w kierunku swego podwadnego.
- Nie sdziem, e ci tu spotkam, Daur.
- Ja nie spodziewaem si zobaczy tu pana, pukowniku.
Corbec usiad obok Vervuczyka.
- Czy ty aby nie powiniene lee w ku ? zapyta No co ? Co w tym takiego
miesznego ?
- Bo wanie chciaem zada takie same pytanie.
- No c... mrukn Corbec Znasz mnie przecie. Nie wytrzymabym bezczynnego
leenia.
- Jakie wieci od stray honorowej ?
Corbec pokrci przeczco gow.
- Ani sowa. Feth. Ale...
- Ale ?
- Nic.
- No dalej, co pan zacz mwi.
- Co, czego chyba by nie zrozumia, Daur.
- W porzdku.
Obaj siedzieli przez dusz chwil w milczeniu.
89
90
- Jak pan myli, czy obaj postradalimy zmysy ? Moe powinnimy poszuka kleryka, ktry
by nas wysucha ? Konfesora... a moe psychiatry ?
Corbec wyciera misk kromk chleba.
- Nie sdz owiadczy Nie mam kapanom niczego do wyznania. Niczego, czego ju nie
powiedziaem tobie.
- Wic co zrobimy ?
- Nie wiem do koca, co robi, ale jedno jest pewne: za nic nie wsid dzi wieczorem do
tego cholernego promu.
a
Ukrad kilka godzin snu w rogu sali recepcyjnej zachodniego szpitala miejskiego. Kiedy
jednak soce podnioso si w gr i uliczny zgiek przybra rozmiary uniemoliwiajce
dalszy odpoczynek, Brin Milo zawiesi na ramieniu plecak i karabin, po czym wyszed ze
szpitala zmierzajc Drog Amad w kierunku centrum Doctrinopolis.
Hark kaza Duchowi zameldowa si w sztabie Gwardii zaraz po odstawieniu rannych do
szpitala. Tam mia si postara o bilet wstpu na jeden z ewakuacyjnych wahadowcw.
Stolica sprawiaa wraenie ogarnitej powszechnym szalestwem. Koniec walk o miasto
sprawi, e jego ulicy zapeniy si tumem ludzi, koowych pojazdw, zaprzgw i lektyk
niesionych przez serwitorw, procesjami wiernych, pielgrzymw, protestantw, uchodcw.
Doctrinopolis przywodzio na myl kopiec insektw gotowych opuci schronienie w
poszukiwaniu miejsca na now koloni.
Milo mia przed oczami ostatnie godziny ycia Tanith Magna, pamita doskonale t sam
atmosfer panicznej aktywnoci. Wspomnienia nie byy krzepice, nie byy przyjemne.
Chopak zdecydowa, e chce jak najszybciej opuci to miasto dosta si na prom i
odlecie na orbit.
Nic go ju tutaj nie trzymao.
Breviaski onierz kierujcy ruchem na jednym ze skrzyowa poinformowa Ducha, e
centrum koordynacji ewakuacyjnej znajduje si w krlewskim paacu letnim, ale potworny
tok na dojazdowych arteriach skutecznie zniechci Mila do udania si w tamtym kierunku.
Ponad dachami Doctrinopolis migay wahadowce, para myliwcw marynarki
przeleciaa z guchym hukiem silnikw ponad chmurami.
Milo zawrci w stron Schola Medicae, gdzie przebywali tanithijscy ranni. Zdecydowa,
e odnajdzie swoich, moe nawet pukownika Corbeca. Odleci razem z nimi.
a
- Brinny, mj chopcze ! hukn czyj rozradowany gos i mody onierz zosta
poderwany z ziemi w niedwiedzim ucisku.
- Bragg ! rozemia si Milo.
- Co ty tutaj robisz, synku ? zapyta Bragg stawiajc przyjaciela z powrotem na podog.
- Duga historia odpar Milo Jak z twoj rk ?
Bragg zerkn znaczco na grubo obandaowan praw rk.
- Jako si goi. Cholerni medycy nie pozwolili mi doczy do honorowej stray. I jeszcze
twierdz, e wygraem szczliwy bilet na ewakuacj. A przecie nie jest ze mn le, wci
dabym sobie rad z broni.
Milo ogarn rk zatoczony korytarz Scholam Medicae Hagias.
- Kto jeszcze z naszych tu zosta ?
- Kilka osb. Wszyscy w kiepskim stanie. Gdzie tu jest pukownik, ale go jeszcze dzisiaj nie
widziaem. Mam ko obok Derina. Chopak strasznie psioczy na swj parszywy niefart.
91
92
- Chcesz wiedzie, Milo ? Chcesz wiedzie ? Dorden a si trzs ze zoci Nasz kochany
pukownik wpad na wietny pomys... Nie, zacznijmy od pocztku. Nasz kochany pukownik
jest wicie przekonany, e zna si na kwestiach opieki medycznej lepiej ode mnie i wyszed
sobie dzi rano ze szpitala ! Poszed si powczy po miecie ! Nawet nie powiedzia
nikomu, gdzie si wybiera. A potem wrci i owiadczy mi, e zamierza wybra si w gry !
- W gry ? zamruga zaskoczony Milo.
- Bo to podobno bardzo wane ! Ten oto czowiek wbi sobie w sw grubokocist czaszk,
e musi dokona czego niebywale wanego ! Co, czego Gaunt, pbrygada pancerna i trzy
tysice piechurw zrobi bez niego nie maj szans !
- Bd uczciwy, czego takiego nie powiedziaem...
Dorden nawet nie skomentowa uwagi Corbeca, zbyt zaprztnity wylewaniem alw na
gow oszoomionego szeregowca.
- On chce zama rozkazy. Moje rozkazy. Rozkazy lorda generaa. Nawet rozkaz samego
Gaunta. Zamierza zignorowa nakaz ewakuacji wyznaczony na dzisiejszy wieczr i pojecha
za Gauntem w wite Szczyty ! Na wasn rk ! Bo ma przeczucie !
- Nie na wasn rk burkn Corbec.
- Nawet nie prbuj mi czego takiego mwi ! Skaperowae innego niedorozwinitego
samobjc, eby wybra si razem z tob ?! Kogo ? Kogo, pukowniku ?! Ja ich acuchami
do ek przykuj, zapamitaj to sobie !
- No to ci nie powiem, kto to taki i ugry mnie w tyek ! krzykn Colm.
- Przeczucie ? zapyta cicho Brin.
- Tak odpar Corbec Jedno z tych moich...
- Boe, oszczd nam tego ! Jedno z osawionych przeczu pukownika...
Corbec zesztywnia i Milo przerazi si na moment, e oficer uderzy Dordena zacinit
kurczowo pici. I co gorsza, e Dorden odpaci Corbecowi tym samym.
- A kiedy moje taktyczne przeczucia okazay si bdne, h ? No, kiedy ?
Lekarz odwrci niechtnie wzrok.
- Ale to nie do koca tak... to nie takie prawdziwe przeczucie... albo najwiksze z nich
wszystkich dotychczas. To raczej wraenie...
- A co to za cholerna rnica ? Przeczucie czy wraenie ? zapyta sarkastycznym tonem
Dorden.
- To niech bdzie woanie w gowie ! podnis gos Corbec Takie kurewsko donone
woanie, ktre mao mi czaszki nie rozsadzi ! Ktre czego ode mnie da ! I czuj, e jeli na
nie odpowiem, to zyskam szans zrobienia najwaniejszej rzeczy w swoim yciu.
Dorden parskn i w pokoju zapada na chwil niezrczna cisza.
- Colm... moim obowizkiem jest troska o ludzi. Co wicej, sprawia mi to rrr
rwnie przyjemno. Nie potrzebne mi w tej kwestii rozkazy lekarz usiad za swym
biurkiem i zacz przekada z miejsca na miejsce pliki kartek unikajc jednoczenie kontaktu
wzrokowego ze swymi rozmwcami Poszedem do Starego Miasta razem z Kole wbrew
rozkazom, poniewa wierzyem, e odnajdziemy ci ywego.
- Zrobie to, doktorze, i wszyscy wiedz, jak wiele jestem winien tobie i reszcie chopakw.
Dorden pokiwa gow.
- Nie mog zaakceptowa twojej decyzji. O godzinie szstej wieczorem zarwno ty jak i
wszelkie osoby, z ktrymi na ten temat rozmawiae musz zameldowa si na pycie
ldowiska. Bez wyjtku. To rozkaz wydany przez sztab Lugo. Wszelkie formy absencji
zostan przyjte za akt zamierzonej dezercji. Z penymi tego wykroczenia konsekwencjami.
Lekarz podnis gow, spojrza w oczy Corbeca.
- Nie rb mi tego, Colm.
93
94
- Teraz z pewnoci nie jest oczywiste, sir. Cokolwiek jest naszym zadaniem, skoro Gaunt i
caa stra honorowa nie zdoaj tego zrobi samemu, c im przyjdzie z naszej pomocy ?
- Moe nic nie wiedz. Moe musz uczyni co innego
Corbec odwrci si i umiechn znaczco.
- Zauwaye, e mwie my ?
- Chyba tak.
- Dobrze, chopcze. Bez ciebie nie byoby tak samo.
a
- Boe, zbaw m dusz jkn Colm Corbec. Pukownik by tak poruszony tym, co
ujrza, i czu, e zaraz moe si rozpaka Czy wy wszyscy wy wszyscy
Bragg podnis si z kamiennego filara, na ktrym dotd siedzia, unis w gr praw
do.
- Wszyscy jestemy tak samo szaleni jak ty, szefie - umiechn si szeroko.
Corbec ucisn mocno wielk rk Bragga.
- Daur i Milo pytali o ochotnikw. Tylko mymy si zgosili. Mam nadziej, e to wystarczy.
- Dla mnie to wietnie.
Znajdowali si pod cian magazynu Munitorium na ulicy Pavane, z dala od gwnych
arterii miasta, z dala od wcibskich oczu. Magazyn zosta oprniony o poranku, dlatego
wanie spiskowcy obrali go za miejsce spotkania. Dochodzia godzina szsta po poudniu.
Gdzie na ldowisku oczekiwa na nich statek ewakuacyjny. Kto najpewniej wciga ju
na czarn list Komisariatu ich nazwiska.
Corbec zrobi kilka krokw wzdu szeregu oczekujcych go onierzy, witajc si z
kadym po kolei.
- Derin ! Co z twoj ran ?
- Niech pan nie oczekuj, e bd biega, sir umiechn si szeregowiec Derin. Na
pierwszy rzut oka sprawia wraenie cakowicie zdrowego, ale Corbec zauway, e jego
ramiona poruszaj si w nieco sztywny sposb. Pukownik wiedzia, e pod czarn kamizelk
Ducha jego ciao oplata gruby kokon opatrunkw i banday.
- Nessa moja droga.
Dziewczyna zasalutowaa krtko, jej snajperski karabin sta na ziemi oparty luf o biodro
wacicielki.
Gotowa do drogi, sir zakomunikowaa szybkimi gestami rk.
- Szeregowiec Vamberfeld, sir przedstawi si stojcy za Ness mczyzna. Corbec
wyszczerzy zby w stron bladego Verghastyty.
- Znam ci, Vamberfeld. Ciesz si, e jeste z nami.
- Powiedzia pan, e bdzie nam potrzebny lokalny przewodnik odezwa si Milo To
Sanian. Jest esholi, jedn ze stoecznych studentek.
- Miss zasalutowa Corbec.
Sanian uniosa gow spogldajc w oczy pukownika, umiechna si zdawkowo.
- Szeregowiec Milo powiedzia mi, e paska misja ma gboko duchowy charakter.
Prawdopodobnie strac swoj szko i status spoeczny doczajc do pana, pukownika.
- Wszyscy praktycznie ju go stracilimy, nieprawda ? zebrani w magazynie onierze
podsumowali sowa Corbeca krtkim miechem.
- wita jest w paskiej duszy, pukowniku. Potrafi to dostrzec. Podjam ju decyzj. Jeli
mog pomc suc za przewodnika, z radoci to uczyni.
- To nie bdzie proste, miss Sanian. Mam nadziej, e Milo ju to wyjani.
95
- Sanian. Jestem tylko Sanian. Lub esholi Sanian, jeli faktycznie chce pan by tak formalny.
I owszem, Milo przedstawi mi ju skal ryzyka. Sdz, e bdzie to dla mnie pouczajce
dowiadczenie.
- Istniej bezpieczniejsze metody edukacji - zacz perswadowa Derin.
- Dla esholi jedyn szko jest ycie przerwa mu krtko Milo.
Sanian umiechna si szerzej.
- Sdz, e Milo zbyt dugo przebywa w moim towarzystwie.
- To akurat potrafi zrozumie odpar Corbec mrugajc znaczco okiem Witamy w
grupie. Co wiesz o terenach na zachd od stolicy ?
- Pochodz z Bhavnageru, a topografia witych Szczytw i Drogi Pielgrzymw stanowi
jeden z elementarnych przedmiotw edukacji esholi.
- Cudownie wyszczerzy w umiechu zby Corbec odwracajc si w stron szstki
onierzy Teraz musimy jeszcze poczeka na kapitana Daura. Jego zadaniem jest
zorganizowanie nam rodka transportu.
Przez kilka minut czonkowie ekspedycji rozmawiali pomidzy sob przyciszonymi
gosami, ich pogawdka zostaa jednak przerwana znienacka narastajcym szczkiem gsienic
na zewntrz budynku. Wszyscy zesztywnieli zaciskajc donie na broni, obawiajc si
najgorszego.
- Co tam widzisz ? sykn do Bragga Vamberfeld.
- To Komisariat, prawda ? doda Derin Sukinsyny ju nas wytropiy.
Niebywale wiekowa, poobijana z wszystkich stron Chimera wtoczya si do magazynu
przez otwart ramp towarow. Jej silnik zakrztusi si, strzeli kilka razy kbami spalin i
umilk charkotliwie. Milo gotw by przysic, e jeszcze nigdy w yciu nie byo mu dane
ujrze na oczy bardziej wyeksploaaa
towanego pojazdu, a mia okazj dobrze si przyjrze wrakom przekazanym stray honorowej
przez urzdnikw Munitorium.
Waz na dachu transportera otworzy si z guchym trzaskiem i z wntrza wozu wychyn
kapitan Daur.
- Najlepszy pojazd jaki udao mi si znale owiadczy z nut rozczarowania Sta w
parku maszynowym wyczonym z ewakuacji ze wzgldu na zy stan techniczny.
- Feth ! zgrzytn zbami Corbec obchodzc niemiosiernie brudny kadub transportera
Ale wci jest na chodzie ?
- Jak na razie odpar z przeksem Daur A czego si spodziewa, Colm, cudw ?
Drugi mczyzna wysiad ostronie z Chimery. Okaza si wysokim blondynem w
mundurze Pardusytw, z grubym opatrunkiem na gowie.
- To sierant Greer, z smej Kompanii Przeciwlotniczej. Wiedziaem, e nikt z nas nie
potrafi prowadzi transportera, wic musiaem jeszcze znale kierowc. Greer... by mi
winien przysug.
- To on tak twierdzi umiechn si nieco sarkastycznie sierant Mam dla was odwali
rol szofera.
- Gdzie zostae ranny ? zapyta Corbec.
Greer dotkn czubkami palcw swego opatrunku.
- Rykoszet, par dni temu w trakcie odbijania urzdu meldunkowego.
Corbec skin z aprobat gow. Ta sama akcja, w ktrej zraniony zosta Daur. Pukownik
ucisn do pardusyckiego sieranta.
- Witamy w Szpitalu Polowym.
a
96
97
Od Mukretu droga biega na zachd a do Rozdroy Nursera, gdzie pytki brd czy
brzegi skrcajcej na pnoc witej rzeki. Jej meandry wiy si ku majaczcym na
horyzoncie witym Szczytom, odlegym o jakie sto pidziesit kilometrw.
Drugi dzie misji okaza si pogodny i soneczny, chocia w rannych godzinach
nadrzeczne ki zniky w gstych tumanach mlecznobiaej mgy. Zwiadowcza czujka pod
rozkazami sieranta Mkolla opucia Mukret o wicie, jadc na zachd z prdkoci mniejsz
od zaplanowanej wskutek silnie ograniczonej widocznoci na drodze.
Gaunt i Kleopas wyznaczyli do roli czujki trzy zwiadowcze modele Salamander wraz z
tuzinem Duchw, dwa Leman Russy Conquerory i jednego z dwch pardusyckich
Destroyerw. Gwna cz konwoju miaa ruszy w drog godzin po zwiadzie.
Gaunt zamierza dotrze do rolniczego miasteczka Bhavnager o zmierzchu drugiego dnia
podry, co oznaczao konieczno pokonania dystansu dziewidziesiciu piciu
kilometrw. Poranne mgy od pocztku utrudniay realizacj tego planu. Zgodnie z
zaleceniami sztabu w Bhavnagerze gwardzici mieli uzupeni zapasy paliwa niezbdne do
pokonania trzeciego odcinka podry. Bhavnager by ostatnim duym skupiskiem ludnoci na
pnocnozachodnim kracu Drogi Tembarong. Tam koczyy si obszary uprawne, a
zaczynay gste lasy porastajce zbocza witych Szczytw. Od Bhavnageru podr miaa
wydatnie straci na szybkoci i komforcie.
Ayatani Zweil zgodzi si podrowa z gwn czci konwoju i odpowiadajc na
osobiste zaproszenie pukownikakomisarza wsiad do jego Salamandry. Sprawia wraenie
gboko zaintrygowanego imperialn misj nikt nie zdradzi mu jak dotd celu wyprawy
lojalistw, ale bystry kapan bez wtpienia potrafi wyciga wnioski z obserwowanych
zdarze, a po skrceniu na pnoc w Limacie nie bdzie ju mg mie zudze co do celu
podry.
- Jak dugo jeszcze bd si unosi te mgy, ojcze ? zapyta Gaunt obserwujc zmruonymi
oczami gste biae opary. Soce stao ju wysoko i jego promienie rozwietlay zwiewn
kurtyn mgie, ale kierowcy konwoju nadal widzieli jedynie na kilka metrw przed maskami
swych wozw. Pomruk silnikw, silnie stumiony oparami, wydawa si dociera
jednoczenie z wszystkich stron.
Zweil bawi si sw dug bia brod.
- O tej porze roku czasami nawet do poudnia. Ale te s do rzadkie. Podnios si i to do
szybko.
- Nie przypominasz mi ayatani, ktrych widywaem do tej pory i prosz si nie czu t uwag
uraonym. Wszyscy poprzedni sprawiali wraenie gboko przywizanych do swych wity.
Zweil zachichota.
- Bo to tempelum ayatani, przebywajcy cae ycie w swych przybytkach. Ja jestem imhava
ayatani, a termin ten oznacza wdrownego kapana. Mj zakon czci wit poprzez
oddawanie hodu miejscom, w ktrych przebywaa.
- Na tym wiecie ?
- Na tym i na innych. Niektrzy z moich braci byli te tam starzec wskaza palcem niebo i
Gaunt poj, e kapan ma na myli inne planety.
- Podrowali midzy gwiazdami ?
- Oczywicie. Przemierzali tras jej wielkiej krucjaty, jej pielgrzymki na Harkalon i drog
powrotn. Taka wyprawa pochania pielgrzymowi cae ycie, czasami nigdy si nie koczy.
Niewielu kapanw pokonao ca tras i powrcio na Hagi.
- Potrafi to zrozumie, szczeglnie w obecnych czasach.
Zweil pokiwa w zamyleniu gow.
- Powrt Nieprzyjaciela na wiaty Sabbat bardzo podnis poziom niebezpieczestwa
podczas pielgrzymek.
- Lecz ty powicie si wdrwce po Hagii ?
98
99
100
101
102
103
- Nie, nie rozumiesz. Wiem o tym. I kocham ci jak brata za to, e mimo swej niewiedzy
poszede za nami.
- Ufam pukownikowi.
- Ja te. Czy ty nie miae snw ? Wizji ?
- Nie, sir. Mnie pozostaa tylko lojalno wobec Corbeca. Wobec pana. Gaunta.
BogaImperatora.
- Imperator strzee odpar pocieszajcym tonem Daur.
- To wszystko. Lojalno wobec Duchw. Nic mi wicej nie zostao. W chwili obecnej
niczego wicej nie potrzebuj.
- Lecz to ty sprowadzie do nas przewodnika powiedzia czyj cichy, kruchy gos.
- Co zrobiem ?
Daur zamruga i pokrci gow.
- Sucham ? zapyta. Milo zerkn na kapitana podejrzliwie.
- Powiedzia pan to ty sprowadzie do nas przewodnika. Przed momentem. Mia pan
dziwny gos.
- Powiedziaem co takiego ?
- Tak, sir.
- Pewnie miaem na myli Sanian.
- Domylam si, ale powiedzia pan to w tak dziwny sposb.
- Nie pamitam... cholera, nie pamitam, ebym w ogle co takiego mwi.
Podejrzliwo w oczach Mila jeszcze przybraa na sile.
- Z caym szacunkiem, kapitanie, czasami mnie pan przeraa.
- Milo, ja coraz czciej przeraam samego siebie odpar enigmatycznie Daur.
a
- Doktorze ?
- Corbec ?
Stali na niewielkim wzniesieniu grujcym ponad miejscem pochwku. Bya to dla nich
pierwsza sposobno do przeprowadzenia rozmowy w cztery oczy od chwili opuszczenia
Doctrinopolis.
- Twj syn przemwi ? Mikal ?
- Mj syn.
- W snach ?
- Od paru dni. Myl, e to zaczo si od chwili, kiedy szukalimy ci w Starym Miecie,
przeklty obuzie.
- Wczeniej Mikal ci si nie ni ?
Mikal Dorden zgin na Verghacie. By jedynym Tanithijczykiem, ktry po unicestwieniu
macierzystego wiata posiada yjcego czonka rodziny. Szeregowiec Mikal Dorden.
Gwny oficer medyczny Tolin Dorden. Dwa Duchy, ojciec i syn... do Vervunhive i Bramy
Veyveyr.
- Oczywicie, e tak. Prawie kadej nocy. Ale nie w taki sposb. Tym razem odniosem
wraenie, e on prbuje mi co przekaza, e musz pozna jak prawd. Wypowiedzia
tylko dwa sowa. Mczestwo Sabbat. Uwiadomiem to sobie dopiero wtedy, kiedy
usyszaem je ponownie z twoich ust.
- Nie bdzie nam atwo powiedzia agodnym tonem Corbec Musimy si tam dosta.
Pukownik wskaza palcem odlegy zarys witych Szczytw, czciowo ukrytych za
kurtyn szalejcego wiele kilometrw na pnoc ulewnego deszczu.
104
105
dlatego, e mia ochot na lokaln przewodniczk, ktra w opinii samego Greera bya
faktycznie akomym kskiem. Tylko Derin sprawia wraenie w miar normalnego. Greer
pewien by, e Derin rwnie uczestniczy w wyprawie z powodu zota. Daur pewnie
nacign reszt grupy na wyjazd erujc na ich religijnych majakach.
Daur by twardym orzechem do zgryzienia. Wyglda niczym ywcem zdjty z
reklamowego plakatu prawdziwy model modego utalentowanego oficera. Lecz pod t
romantyczn powok bio serce wyrafinowanego sukinsyna. Greer mia ju okazj pozna si
na tego rodzaju ludziach. Od pocztku nie lubi Daura, od chwili, kiedy spotkali si twarz w
twarz na modlitewnym placu. I kiedy kapitan opieprza go jak bur suk na oczach
podwadnych. Greer skoczy tego dnia z ran tylko dlatego, e musia wda si w walk z
zamachowcami po to, by odzyska cho troch utraconego autorytetu. Lecz Daur potrzebowa
desperacko kierowcy i to sprawio, e szybko si obaj dogadali. Chodzio o zoto, cae sterty
samorodkw zabrane potajemnie przez kapanw z Doctrinopolis tu przed inwazj Infardich
i przewiezione do pooonego wysoko w grach sanktuarium. Daur opowiedzia mu o tym w
tajemnicy, sam uzyska te informacje od konajcego ayatani. up wydawa si Pardusycie
godzien dezercji.
Sierant nie poczuby si zaskoczony, gdyby po dotarciu do celu Daur sprbowa
wykoczy wsptowarzyszy i zagarn ca zdobycz. Greer zamierza dobrze pilnowa
plecw, kiedy ta chwila nadejdzie. Jeli bdzie trzeba, nie da si zaskoczy i wykona
pierwszy ruch. Na razie jednak by bezpieczny Daur bardziej potrzebowa jego ni
pozostaych.
To Vamberfelda Greer obawia si najbardziej. Z wyjtkiem Mila i Sanian Daur znalaz
reszt ochotnikw w szpitalu i wszyscy oni nosili na sobie opatrunki wiadczce o
odniesionych obraeniach. Wszyscy z wyjtkiem Vamberfelda. Ten dla odmiany by
psychiczny, to nie ulegao wtpliwoci. Greer poprawnie interpretowa jego dziwaczne
zachowanie, niewidzcy wzrok. Widzia te objawy ju wczeniej, wrd ludzi zmierzajcych
ku krawdzi szalestwa. To bya wojenna gorczka.
Sierant nie chcia znale si w pobliu Vamberfelda w chwili, gdy jego psychika w
kocu pknie.
Zamkn klap silnika.
- Wz jest na chodzie ! Ruszajcie si, jeli mamy jecha dalej !
Caa grupa zawrcia popiesznie w stron Chimery. Nie wiadomo ktry raz z rzdu
Corbec zacz analizowa potencja swojej ekspedycji. Czasami podjta decyzja wydawaa
mu si najlepsz z moliwych, kiedy indziej nie potrafi opdzi si od wraenia, e popeni
niewybaczalny bd. Zama rozkazy i nakoni do tego samego omiu innych gwardzistw.
Wkroczy na terytorium nieprzyjaciela. Czsto zastanawia si jakie mia szanse w przypadku
nagej konfrontacji z wrogiem. Milo by zdrowy i dobrze radzi sobie z broni, za to Sanian i
doktor nie uywali dotd adnych zagraajcych ludzkiemu yciu narzdzi. Nessa nosia
opatrunki po postrzale w brzuch; jedna rka Bragga do niczego si nie nadawaa; Daur i Derin
zostali ranieni w pier, co wydatnie ich spowalniao; Greer nosi bandae na gowie, a
Vamberfeld znajdowa si na granicy psychicznego zaamania. No i pozostaway jeszcze
obraenia samego pukownika.
Nie by to najbardziej efektowny zesp bojowy w historii Gwardii, nie zalicza si te do
tych najlepiej wyposaonych. Kady onierz mia przy sobie laserowy karabin w
przypadku Nessy bya to wersja snajperska Bragg taszczy dodatkowo swj ciki karabin
maszynowy. Kady Duch dwiga te pakiet wybuchowy, ale wszystkim brakowao baterii do
laserw. Do cekaemu mieli tylko kilka tam z nabojami. Chimera bya wyposaona w
stormbolter, lecz zy stan techniczny wozu grozi jego unieruchomieniem w praktycznie
kadym momencie.
106
Corbec zastanawia si, co takiego zrobiby w tej sytuacji Gaunt. Zdawa sobie spraw z
tego, co grozioby w tej chwili samym dezerterom ze strony komisarza.
Gaunt bez wtpienia kazaby ich wszystkich rozstrzela.
a
Pomidzy drzewami, gstymi zagajnikami acestusa i vipirium, zwiadowcy zaczli
dostrzega pierwsze budynki Bhavnageru. Byo pne popoudnie, soce prayo bezlitonie,
a powietrze falowao pod wpywem aru. Szpica przemieszczaa si w wietnym czasie, a
niedawny komunikat nadesany przez konwj pozwala oszacowa, e gwna kolumna
znajdowaa si zaledwie siedemdziesit minut jazdy w tyle.
Mkoll zacz porwnywa dostrzegane detale z planem miasteczka doaa
czonym do jego mapy. Bhavnager by cakiem spory, jego panoram zdominowaa wielka
witynia z biaego kamienia z pozacanym dachem na wschodzie oraz rzd zbudowanych z
cegie magazynw na zachodzie. Modlitewne flagi i proporce wisiay smtnie w
pozbawionym wiatru powietrzu. Droga, ktr nadjechaa czujka, wchodzia do miasteczka od
poudniowego wschodu, omijaa od poudnia wityni docierajc do placu targowego
penicego zarazem rol miejskiego rynku, a potem biega na pnoc pomidzy skupiskiem
duych budynkw bdcych wedug planu miasta warsztatami mechanicznymi. Sie
mniejszych uliczek odchodzia od rynku wijc si pomidzy domostwami i zakadami
rzemielniczymi.
- Wyglda spokojnie powiedzia Mkvennar.
- Ale tym razem nie jest pusto. Wida ludzi, tam na rynku.
- Widziaem.
- I dwch na niszym balkonie wityni.
- Obserwatorzy.
- Ano.
Dwaj zwiadowcy ruszyli ostronie do przodu, chowajc si w gstych krzewach. Ptora
kilometra od peryferii miasta owocowe zagajniki znikay bez ladu, zastpowaa je
wykarczowana i wyrwnana spychaczami ziemia.
- Chyba nie chc, eby kto zakrad si cichaczem do miasteczka, co ?
Mkoll unis rk nakazujc cisz. Obaj dostrzegli poruszenie wrd drzew dwadziecia
metrw po swojej prawej, praktycznie przy krawdzi drogi. Zostawiajc Mkvennara za sob z
przyoonym do ramienia karabinem, sierant zacz przelizgiwa si pomidzy gst
rolinnoci. Wyj z pochwy srebrne ostrze, oplt palcami jego rkoje.
Mczyzna obserwowa drog z pytkiego doka wykopanego przy poboczu szlaku. Mkoll
obszed jego pozycj, przedosta si za plecy obserwatora. Pojazdy szpicy znajdoway si
poza polem widzenia heretyka, ale bez wtpienia zdy on ju usysze dwik ich silnikw.
Sierant nie wiedzia tylko, czy obserwator wysa ju ostrzegawczy sygna do miasteczka czy
te wci czeka na pojawienie si wozw nieprzyjaciela.
Duch podci gardo mczyzny jednym pocigniciem ostrza, obserwator nawet nie
wiedzia, co go zabio.
Trup by ubrany w zielony uniform, jego skr pokryway bluniercze tatuae.
Infardi.
Mkoll przeszuka ciao. Znalaz przestarzay karabin automatyczny, ale nie natrafi na
radio. Na maej peczce z ubitej ziemi w bocznej cianie doka tkwio za to okrge lusterko.
Proste, ale efektywne narzdzie suce do komunikacji, by moe do kontaktu z innym
obserwatorem ukrytym gdzie przy drodze. Jak wielu ich byo ? Czy oba para Duchw nie
przeoczya ktrego z nich przekradajc si przez zagajniki ?
107
108
109
zdoa przebi grubej na dwadziecia centymetrw pancernej pyty. Zaoga Sirusa zacza
potrzsa w oszoomieniu gowami i ciska gowy, wysiada wikszo podzespow
elektronicznych. Dowdca Gniewu Pardui krzykn nakazujc wrzucenie wstecznego biegu,
ale czog Infardich zdy ju podjecha do Conquerora na dystans uniemoliwiajcy
chybienie.
Sup laserowego ognia przemkn obok Gniewu Pardui i wtopi si w kadub heretyckiego
czogu tu pod podstaw wiey. Zmagazynowana w rodku maszyny amunicja wyleciaa w
powietrze, rozsadzony od rodka pojazd dosownie si rozpad wrd jzorw ognia. Sia
wybuchu powalia drzewka w promieniu dwudziestu metrw.
Do akcji wczy si Szary Venger.
Mkoll widzia Destroyera z odkrytej kabiny swej cofajcej si na wstecznym biegu
Salamandry. Niszczyciel czogw sun do przodu, z wywietrznikw po bokach jego
masywnej lufy buchay kby chodzcego gazu. Wz omin poncy wrak maszyny Faranta
i zatrzyma si przy Gniewie Pardui.
Destroyer nie zdy wystrzeli. Czogici Sirusa szybko si otrzsnli z szoku
wywoanego bezporednim trafieniem i wpakowali dwa pociski w kadub drugiego pojazdu.
Rebeliancki czog zacz si pali z trzaskiem pomieni.
Trzy Salamandry wycofay si w tym czasie dostatecznie daleko, by mc bezpiecznie
obrci w miejscu.
- Przerwa walk i wycofa si ! krzykn do komunikatora Mkoll Wycofa si do punktu
00.58 !
LeGuin potwierdzi natychmiast odbir polecenia, Sirus nie odezwa si ani sowem.
Cholerny idiota nie chce przerwa konfrontacji, pomyla Mkoll. Na ekranie pokadowego
radaru sierant dostrzega co najmniej dziesi sygnatur nieprzyjacielskich czogw
nadjedajcych od strony miasteczka.
Sirus pojawi si we wazie swej wiey, spogldajc poprzez kby dymu w stron pojazdu
Mkolla. Najwyraniej trafienie wrogiego pocisku wyczyo mu z uytku system cznoci.
Sierant przekaza Pardusycie nakaz odwrotu za pomoc jzyka migowego, upewniajc si,
e czogista otrzymane polecenie zrozumia.
Szary Venger wystrzeli jeszcze dwie wizki olepiajcej energii mierzc gdzie w gb
drogi. Mkoll uzna, e bya to prosta taktyka majca zniechci nieprzyjaciela do podjcia
pocigu. Nawet szaleniec zastanowiby si dwa razy wjedajc pojazdem pancernym w
zalesiony teren stanowicy kryjwk niszczyciela czogw.
Gniew Pardui zawrci w miejscu i ruszy w lad za Salamandrami mierzc za siebie z
obrconej w ty lufy gwnego dziaa. Ostatni do odwrotu przystpi Szary Venger,
skutecznie zniechcony do dalszego polowania przez prowadzone na olep bombardowanie z
czogowych armat Infardich.
Oguszeni i nieco poobijani czonkowie szpicy oddalili si na poudnie, uuu
uciekajc przed chaotyczn kanonad, ktra trwaa jeszcze przez kwadrans.
Nikt nie prbowa ich ciga.
Mkoll wczy komunikator i zacz wywoywa Gaunta. Mia mu ze wieci do
przekazania.
a
Obserwujc uwanie pnocny kraniec drogi, zwiadowcy czekali na spotkanie z konwojem
w punkcie 00.58 na szczycie skarpy grujcej ponad rozlegymi kami pitnacie
kilometrw na poudnie od Bhavnageru.
110
Soce zaczo opada ku linii horyzontu, potworny skwar wyranie zela. Wiatr
przynis chodniejsze powietrze znad odlegych witych Szczytw, rysujcych si ju
wyranie za zielonymi koronami deszczowych lasw.
Mkoll wysiad z Salamandry mijajc Bonina zakadajcego opatrunek na krwawic silnie
ran Caobera, ruszy w stron Gniewu Pardui. Idc wolnym krokiem spojrza w kierunku
witych Szczytw mrocznych stokw wznoszcych si ku przestworzom jakie
siedemdziesit kilometrw na pnoc od miejsca postoju, przechodzcych w strome turnie
rysujce si szar lini na odlegym horyzoncie. Za nimi, jakie sto kilometrw dalej, w niebo
wystrzeliwa gwny masyw witych Szczytw: majestatyczne lodowe tytany tonce w
chmurach, sigajce dziewiciu tysicy kilometrw w gr.
By to fascynujcy widok.
wiadomo tego, e stra honorowa musi zmierzy si z nieprzyjacielsk jednostk
pancern okopan wok krytycznie wanych zapasw paliwa, przemierzy deszczowe lasy, a
potem pokona grskie przecze, nieco psua nastrj cieszcego oczy majestatycznym
obrazem Mkolla.
Grom hukn gdzie w przestworzach wieszczc potencjaln burz, w podmuchach wiatru
pojawia si cudowna wilgo. Kby burych chmur zaczy gromadzi si na pnocy,
przesaniajc przestworza jeszcze godzin temu nieskazitelnie czyste i lazurowe.
Mae chelony i przypominajcy dziki rolinoercy pali si na pooonej niej ce,
pochrzkujc gono i wszc podejrzliwie w stron ludzi.
Sirus i jego ludzie wykonywali prowizoryczne naprawy przy Gniewie Pardui. Wszyscy
artowali i miali si radonie, nie wyczajc samego kapitana, cieszc si z udziau w akcji i
ujcia z niej z yciem. Nikt nie wspomina polegych kolegw z zaogi Faranta. Czas na
aob mia dopiero nadej. Mkoll pewien by, e po odbiciu Bhavnageru grono polegych
pardusyckich czogistw miao si znacznie powikszy.
Pomidzy gadzonymi wiatrem wysokimi trawami przechadza si jaki mczyzna. Mkoll
zorientowa si od razu, e ma przed sob niewidzianego dotd LeGuina. Kapitan by dobrze
zbudowanym mczyzn okoo trzydziestki, ubrany w kombinezon czogisty i oficerski
paszcz. Zmierzajc w stron Ducha rozpi pasek hemofonu i zdj go z gowy.
Mia ciemniejsz barw skry od wikszoci Pardusytw, a jego niebieskie oczy
byszczay przenikliwie.
- Trzew ma pan gow, sierancie owiadczy podajc Mkollowi rk.
- Przez minut wygldao to bardzo nieciekawie przyzna Tanithijczyk.
- Owszem, ale takie walki nios w sobie najwiksz frajd.
- Baem si, e Sirus nie zechce przyj rozkazu odwrotu.
LeGuin umiechn si wyrozumiale.
- Anselm Sirus jest dziko wrcz dny chway. A przy tym to take najlepszy oficer w
naszym regimencie. Moe z wyjtkiem Wolla. Obaj od dawna tocz pomidzy sob ostr
rywalizacj. Obaj s sawnymi asami, ale Sirus dziery palm pierwszestwa i nie chce jej
odda.
Mkoll pokiwa ze zrozumieniem gow.
- Znam podobnych do nich onierzy piechoty. Mylaem, e rebelianci go wykocz na
tamtej drodze, ale pan wyczu perfekcyjnie chwil na wejcie.
- Wypalenie z gwnego dziaa mojej pieszczoszki to erotyczna wrcz przyjemno,
sierancie. Odwaliem swoj robot i tyle.
Szary Venger sta opodal, ustawiony w trawie, mierzc z potnej lufy lasera w stron
pnocnego odcinka drogi. Mkoll pomyla, e gdyby ycie pokierowao jego krokami ku
akademii wojsk pancernych, zapewne zrobiby wszystko, by trafi na pokad maszyny typu
Destroyer. Jeli mona byo jakikolwiek czog nazywa cichym, to wanie wacy ponad
pidziesit ton niszczyciel zasugiwa na miano bezszelestnego drapiecy. By myliwym.
111
Mkoll czu sympati do myliwych. On sam przez cae swe dorose ycie a do chwili
rekrutacji para si myliwskim rzemiosem.
Niektre z pascych si na ce zwierzt poderway by spogldajc z niepokojem w stron
poudnia, po czym zaczy si oddala na zachd.
Minut pniej do uszu onierzy dotar narastajcy z kad sekund ryk silnikw.
- Nasi nadjedaj powiedzia LeGuin.
a
Konwj stray honorowej zatrzyma si w punkcie 00.58 formujc solidn lini obrony
skierowan ku pnocy. Kiedy czogi zajy wyznaczone im miejsca, a za ich kadubami
zaparkoway Hydry, siedzcy dotd w ciarwkach onierze zaczli wysiada w
uporzdkowany sposb.
- Teraz zobaczymy prawdziw zabaw, pewnie, e pewnie owiadczy szeregowiec Cuu
przyklkajc w trawie.
- Mam nadziej, e kto nie przesadzi z nadmiarem tej zabawy odpar Larkin przecierajc
szatk obiektyw swej lunety.
Zabezpieczywszy stref postoju Gaunt przywoa do siebie wszystkich oficerw majcych
wzi udzia na naradzie. Zebrali si szybko przy Salamandrze pukownikakomisarza:
Kleopas, Rawne, Kolea, Hark, oficer medyczny Curth, dowdcy czogw i plutonw
piechoty. Niektrzy przynieli mapniki, inni notesy, wikszo ciskaa w doniach metalowe
kubki ze wieo zaparzon kaw.
- Czekam na wasze wnioski powiedzia Gaunt otwierajc spotkanie.
- Do nocy zostay nam jakie cztery godziny owiadczy major Kleopas- Poow tego czasu
zajmie zajmowanie pozycji do szturmu Sugerowabym raczej odoy atak do witu.
- W takim przypadku zaczlibymy tankowa wozy dopiero po poudniu, zakadajc, e w
ogle uda nam si Bhavnager zdoby skomentowa Rawne Zmarnotrawimy w ten sposb
p dnia.
- Co zatem zrobi ? sarkn Kleopas Sugeruje pan uderzenie na miasto jeszcze dzisiaj ?
Kilku pardustyckich oficerw rozemiao si bez cienia wesooci w gosach.
- Oczywicie odpar lodowatym tonem tanithijski major Po co traci te kilka godzin
sonecznego wiata ? Mamy jakie inne rozwizanie ?
- Uderzenie lotnicze zaproponowa komisarz Hark. Wszyscy czogici jknli zgodnym
chrem.
- Nie, prosz ! To wymarzona okazja do pancernej konfrontacji. Dajcie nam zaj si tym
miasteczkiem odezwa si Sirus.
- Powiem panu, co to jest powiedzia chodno Gaunt To wymarzona okazja do wykonania
niebywale wanej misji w imi BogaImperatora. Nikt nie moe oczekiwa, e zapracuje sobie
na medale i glori bohatera poprzez uczestnictwo w zbdnych operacjach zaczepnych.
- Sirus nie mia nic zego na myli chrzkn Kleopas. Kapitan Sirus nic nie odrzek,
zmarszczy jedynie gniewnie czoo.
- A ja myl, e dokadnie to mia na myli odpar Hark.
- Bez wzgldu na plany kapitana Sirusa odbyem ju rozmow radiow z baz lotnicz w
Ansiparze. Stacjonujce tam skrzydo uderzeniowe znajduje si w trakcie ewakuacji. Oficer
dyurny poinformowa mnie, e wygospodaruje dla nas eskadr samolotw, jeli poczekamy
dwa dni. Jak ju wspomnia major Rawne, nie mamy czasu do stracenia. Przejmiemy
Bhavnager wasnymi siami.
Sirus umiechn si szeroko. Inni oficerowie zaczli co midzy sob komentowa
pgosem.
112
113
a
adnych pyta nie byo. Dwie godziny przed zachodem soca, w blasku zoccych licie
promieni, wrd wiejcego agodnie wiatru, stra honorowa uderzya na Bhavnager.
Szary Venger LeGuina i drugi nalecy do ekspedycji Destroyer, Bazen mierci,
potoczyy si jako pierwsze, po drodze, eliminujc supami laserowego wiata osiem
heretyckich czogw zaparkowanych w podmiejskich sadach.
Mkoll zabra swj pluton w charakterze asysty dla niszczycieli czogw. Zwiadowcy
jechali na pancerzach Destroyerw, dopki nie osignli linii drzew, potem zeskoczyli w
krzaki i zaczli skrycie likwidowa pilnujcych peryferii miasteczka obserwatorw.
Venger i Bazen zatrzymay si na skraju wykarczowanego przedpola Bhavnageru,
przepuszczajc reszt pardusyckich czogw. Szar prowadzio Serce Zniszczenia majora
Kleopasa. Ziemia draa rytmicznie, w powietrzu wibrowa ryk silnikw i szczk gsienic.
Tanithijscy onierze opucili ciarwki, ktre nastpnie wycofay si pod oson plutonu
sieranta Varla, rozstawionego w punkcie 00.60 wok cystern, Trojanw i amunicyjnych
Chimer.
W eterze pada komenda Slaydo. Dwanacie czogw ruszyo z rosnc prdkoci w
stron poudniowych przedmie Bhavnageru jedenacie Leman Russw typu Conqueror i
jeden Executioner, uzbrojony w antyczne plazmowe dziao czog o nazwie Awanturnik.
Nieprzyjaciel zdy ju dostrzec supy dymu wystrzeliwujce w niebo z miejsc, w ktrych
niszczyciele czogw wysadziy w powietrze pilnujce podejcia do miasteczka wozy
Infardich i przystpi do kontrataku. Na odkryt przestrze przed Bhavnagerem wyjechay
trzydzieci dwa AT70 Reavery i siedem pgsienicowych transporterw N20 uzbrojonych w
dziaka przeciwpancerne 70mm. Major Kleopas uzna, e to troch wicej ni przewidyway
szacunki kapitana Sirusa mwice o dziesiciu czogach i piciu haubicach nieprzyjaciela.
Szykowaa si cika bitwa pancerna, wymarzona okazja do konfrontacji dla zaknionych
takiego boju Pardusytw.
Pomimo niepokojcej przewagi liczebnej wroga Kleopas wyszczerzy w szerokim
umiechu zby.
Imperialne Hydry, ustawione na skraju pasa drzew, otworzyy ogie ze swych poczwrnie
sprzonych dziaek zasypujc odlege budynki miasta strugami stali. Dwa tysice onierzy
w mundurach Duchw opuciy zadrzewiony teren wbiegajc na odkryt przestrze w lad za
czogami Kleopasa. Na peryferiach Bhavnageru rozleg si suchy trzask pierwszych
wystrzaw z heretyckich karabinw.
Pierwsze do walki weszy czogi. Jednostka Kleopasa przyja szyk w postaci rozcignitej
litery V, Serce Zniszczenia znajdowao si w jej szczycie. Pardusyci znajdowali si w grnej
czci niewielkiego wzniesienia, na ktrym rosy owocowe sady, tote zdoali si rozpdzi
do trzydziestu kilometrw na godzin. Jadcy pod grk nieprzyjacielscy czogici nie dbali o
aden zorganizowany szyk formacji, sunli do przodu w nierwnej poszarpanej linii.
Siedzcy w swym fotelu Kleopas raz jeszcze przestudiowa odczyty radaru
ru. Ekran urzdzenia promieniowa bursztynow powiat, rozwietlajc pmrok
zaryglowanej wieyczki. Major zerkn przez peryskop, uywajc w tym celu zwyczajowo
zdrowego oka, a nie optycznego wszczepu, co od zawsze budzio rozbawienie czonkw
zaogi Conquerora. Poprawi hemofon i wczy wiszcy przy ustach komunikator.
- Strzela wedle uznania.
Tuzin czogowych dzia wystrzeli z oguszajcym hukiem, po kilku sekundach pada
druga salwa. Z otworw w lufach maszyn buchny pomienie i kby dymu, pokrywajc
kaduby czogw cieniutk warstewk sadzy.
114
115
116
117
Ana Curth i jej sanitariusze podali w tylnych szeregach natarcia. Przemierzana przez
kobiet przestrze zryta bya kraterami penymi brudnego oleju, bryy rozbitej pociskami
biaej skay przezieray spod przeoranej brutalnie warstwy czarnej ziemi. Curth nie moga si
oprze wraeniu, e spoglda na wntrznoci planety wydarte jej przemoc przez czowieka.
Stpaa po martwej ziemi i wiedziaa doskonale, e pas tej dewastacji poszerzy si jeszcze do
chwili zdobycia Bhavnageru.
Lesp odbi w lewo dostrzegajc przewracajcego si na ziemi Ducha. Chwil pniej
odamki artyleryjskiego pocisku ciy dwch innych gwardzistw, w ich kierunku rzucili si
Chayker i Foskin.
- Medyk ! Medyk ! z zadymionego pieka gdzie z przodu do uszu lekarki dobieg czyj
rozpaczliwy krzyk.
- Id ! wrzasn Mtane przesadzajc skokiem jakie dopalajce si elastwo i przypadajc
do ziemi obok Ducha klczcego nad swoim nieruchomym towarzyszem broni.
To prawdziwe pieko, pomylaa skonsternowana lekarka. Bitwa o hagiaskie miasteczko
okazaa si dla niej pierwsz regularn akcj bojow, zupenie nie przypominajcej
szalestwa ulicznych walk w Vervunhive. Pole bitwy. Dopiero tutaj, pod Bhavnagerem,
uwiadomia sobie w peni znaczenie tego okrelenia. Niewiele rzeczy potrafio zaszokowa
An Curth, a ju z pewnoci nie naleay do nich krew i okaleczone ciaa.
Jej szok wywoaa oguszajca skala konfrontacji. Ryk, huk, omot, rozbyski, krzyki,
koyszcy si w oczach obraz.
Bezmiar sianej ustawicznie mierci. Losowo zadanego cierpienia.
- Medyk !
Otworzya w biegu klap swej torby, biegnc zakosami poprzez dym i huk rozrywajcych
si pociskw. Za kadym razem, kiedy ju zyskiwaa przekonanie, e poznaa wszystkie
koszmary wojny, zoliwy los udowadnia jej, i si myli. Zastanawiaa si chwilami, w jaki
sposb ludzie tacy jak chociaby Gaunt potrafili po tak wielu latach wojen zachowa rozum i
nie popa w otcha szalestwa.
- Medyk !
- Ju, ju ! Zosta na miejscu !
a
Gwardyjska grupa majca wykona uderzenie z flanki zgromadzia si w punkcie 07.07
przy niewielkiej farmie pooonej kilometr na wschd od Bhavnageru. Haas dobiegajcy od
strony toczcej si cztery kilometry dalej pancernej bitwy nawet tutaj wprawia ziemi w
nieznaczne drenie.
Rawne splun pod nogi i chwyci laserowy karabin oparty o drewniane ogrodzenie farmy.
- Czas rusza owiadczy zwile.
Kapitan Sirus skin gow, odbieg w stron swego Conquerora: jednego z szeciu
czogw stojcych na luzie po drugiej stronie zabudowa farmy.
Feygor, adiutant majora, zarzuci na rami wasny karabin, wczy komunikator nakazujc
przygotowanie do akcji trzystu przydzielonym do operacji Duchom.
Wiatr przybiera na sile, zachodzce soce rozpalio zocist kopu odlegej wityni
swymi sabncymi promieniami.
Rawne wczy wasny nadajnik.
- Trjka do Sirusa. Widzisz to, co ja ?
- Widz wschodnie obrzea Bhavnageru. I wityni.
- Dobrze. Jeli jeste gotw, ruszajmy.
118
Sze Conquerorw ruszyo wrd kbw spalin ryjc gsienicami pola i ki rozcigajce
si za wschodnimi peryferiami miasteczka. Za czogami jechao osiem zdatnych jeszcze do
uytku Salamander ekspedycji. Rawne zapa za uchwyty na burcie jednego z transporterw,
zawis na nich spogldajc z gry na biegncych w lad za pojazdami gwardzistw.
Mknce za Gniewem Pardui Conquerory nosiy nazwy Zmw Modlitw, Sodka Klara,
Stalowa Burza, Fartowny Bkart i Lew Pardui. Podskakujce na nierwnociach terenu czogi
zaczy strzela z dzia, mierzc w ciany wityni i otaczajcych j budynkw. W niebo
wystrzeliy pierwsze supy dymu.
Niemal natychmiast wzdu pnocnej ciany sanktuarium wysuny si cztery AT70. Dwa
z nich ruszyy w stron podmiejskich pl, dwa pozostae stany w miejscu i zaczy strzela
do nadjedajcych lojalistw.
Dowodzona przez kapitana LeTawa Sodka Klara zdoaa zniszczy jeden z
przemieszczajcych si czogw przepiknym strzaem, ktrego nie powstydziby si sam
Woll. Kilka sekund pniej Conqueror zosta trafiony pociskiem o rdzeniu z tungstenu.
adunek przebi gruby pancerz wieyczki. LeTaw straci praw rk, jego celowniczy zgin
na miejscu dosownie rozsmarowany po ciankach wiey. Pocisk utkwi w jednej z
wypenionych wod amunicyjnych kaset, ale nie wybuch.
Conqueror zatrzyma si w miejscu. LeTaw dygota pod wpywem szoku urazowego,
ledwie potrafi krci gow. Wychyli si nieporadnie z fotela toczc wok oszoomionym
wzrokiem. Wntrze wieyczki zbryzgane byo grub warstw krwawej mazi; jedyn
pozostaoci po nieszczsnym celowniczym.
adowniczy spad ze swego siodeka, zwin si w pozycj embrionaln na pododze
czogu, jczc z blu.
- wity Imperatorze wymamrota LeTaw spogldajc do wntrza przebitej pociskiem
kasety. Woda wylewaa si z dziury spadajc na podog czogu i mieszajc si z kauami
krwi. Kapitan spostrzeg w otworze tryskajce szaleczo iskierki, sypice si z uszkodzonego
ukadu zasilania podajnika amunicji.
- Uciekajcie ! - krzykn ochrypym gosem.
Obolay adowniczy podnis oczy, spojrza na swego dowdc otpiaym wzrokiem.
- Ucieka ! - powtrzy LeTaw sigajc w stron klapy wazu rk, ktrej ju nie mia.
miejc si histerycznie na widok krwawicego kikuta kapitan zmieni uoenie ciaa i
wycign w gr lew rk. Gdzie z dou dobieg go trzask otwieranego wazu awaryjnego.
To kierowca pierzchn z maszyny dolnym wyjciem.
Pojemniki z pynem chodzcym zamontowane w bocznych ciankach wiey otworzyy si
z gonym hukiem, ich osabione wstrzsem trafienia pokrywy nie wytrzymay w kocu
obcienia. Zmieszana ze rodkiem chemicznym woda runa kaskadami w d czogu,
obryzgujc twarz LeTawa.
Pardusycki kapitan prbowa krzycze, ale zacinite spazmatycznie usta nie wyday z
siebie adnego dwiku. Wntrze czogu wypeni potpieczy skowyt adowniczego.
Pocisk przerwa pk kabli elektrycznych w podstawie wieyczki. Spadajca w d woda
omya iskrzce si kocwki przewodw. LeTaw i jego adowniczy miotali si konwulsyjnie
raeni prdem o wysokim napiciu, z ich cia zacz bucha dym.
a
Obierajc za cel jeden ze stacjonarnych AT70, Stalowa Burza wymieniaa z Reaverem
strza za strzaem, chybiajc za kadym razem. Dowodzcy czogiem porucznik Hellier
uwiadomi sobie w kocu, e jego dalmierz musia ulec dekalibracji wskutek wstrzsw
pdzcego pojazdu, podobnie jak sprzony z nim radar. Dowdca Conquerora wyczy
popiesznie pokadow elektronik i zacz mierzy do celu poprzez swj peryskop.
119
120
121
- Biegnij do szperaczy Domora ! Feygor, piciu ludzi jako ywa tarcza dla Larkina ! Sprbuj
znale jeszcze jednego snajpera ! Zajmijcie pozycje na kocu oczyszczonego korytarza i
wykorzystajcie krtszy dystans do celu. Eliminowa nieprzyjacielskich oficerw !
- Wszystkich nie damy rady wykoczy burkn Feygor wyskakujc z krateru. Gos
adiutanta zawsze by pospny i gardowy, ale od czasu bitwy o Bram Veyveyr zmieni si na
jeszcze gorsze: tchawica Feygora zostaa zdeformowana postrzaem z lasera i zgrubienia
wok zagojonej rany powodoway, e gos Ducha wydawa si monotonny, wyprawny z
wszelkich uczu.
Machajc rkami Feygor przywoa do siebie Cuu, Band i verghastyckiego snajpera
Twenisha. Caa pitka opucia rw irygacyjny wbiegajc popiesznie na oczyszczony
fragment pola minowego. Ludzie Domora i Burone zdoali rozminowa szerokie na dziesi
metrw przejcie, sigajce trzydziecie metrw w gb pola, o krawdziach skrupulatnie
oznakowanych chorgiewkami wbijanymi w ziemi przez szeregowca Memmo. Jeden ze
szperaczy Burone ju nie y, natomiast nalecy do grupy Domora Mkor zosta zraniony
szrapnelami w lewe udo i rami.
Sekcja Domora znajdowaa si nieco w przodzie, prowadzc szaleczo niebezpieczn
rywalizacj z Verghastytami Burone, chocia wszyscy wiedzieli, e niema w tym zasug
miay optyczne implanty noszone przez Domora.
Ekipa Feygora wpada pomidzy szperaczy. Cuu i Banda otworzyli ogie z laserw,
podczas gdy Larkin i Twenish zaczli rozkada swoje snajperskie karabiny. Praktycznie
bezbronni szperacze nie kryli swej radoci z niespodziewanej asysty.
- Nie moglicie przynie ze sob jakiego cekaemu albo pancerzownicy ? - zapyta spocony
Domor.
- Kop dalej, Shoggy burkn Feygor.
Twenish by cholernie dobrym strzelcem wyborowym, Larkin zdy si ju o tym
przekona. Verghastyta zaliczy wojskow szko snajperw jeszcze przed Aktem
Konsolidacji. Pozbawiony poczucia humor mczyzna o dugich nogach i rkach by
onierzem zawodowym w garnizonie Vervun Primary. Posugiwa si nowsz wersj
snajperki od ukochanej broni Larkina wykonanym z kompozytu cikim karabinem o
wielkim teleskopowym celowniku, dwjnogu i ceramitowej kolbie wyprofilowanej pod ktem
ksztatu ciaa waciciela.
Dwaj snajperzy, absolwenci dwch zupenie od siebie odmiennych szk i procedur
szkoleniowych, otworzyli ogie do znajdujcych si po drugiej stronie pola minowego
heretykw. W trzech pierwszych strzaach Larkin zabi adowniczego na jednym z
Usurperw, oficera piechoty biegajcego pomidzy czogami oraz dowdc AT70, ktry
nieopatrznie wystawi gow z wieyczki swego wozu.
Twenish strzela podwjnymi wizkami, oddawanymi w odstpie niecaej sekundy. Jeli
pierwszy adunek laserowej energii nie zdoa zabi ofiary na miejscu, drugi koczy zadanie.
W trzech takich parach wystrzaw Verghastyta zaliczy dwa pikne trafienia, w tym gow
kapana Infardich, ktry zagrzewa swych pobratymcw do walki wykrzykujc jakie
bluniercze wersety.
Koncentrujcy si na celu Larkin szybko stwierdzi, e powtarzajcy si dwik
strzapauzastrza irytujco wytrca go ze skupienia. Twenish przejawia obsesyjn wrcz
precyzj dziaania, w jej ramach naoonym na kciuk prawej doni kawakiem materiau
przeciera okular swego teleskopu pomidzy kadym podwjnym strzaem. Dziaa niczym
organiczna maszyna... strzapauzastrza... dwik polerowania... strzapauzastrza. Do diaba z
tym ceremoniaem, mia ochot krzykn Larkin. Tanithijski snajper przesun luf swej broni
i zastrzeli kierowc pgsienicowego transportera wyjedajcego zza wityni..
122
Banda, Cuu i Feygor klczeli za plecami snajperw strzelajc ponad ich gowami ze
zwykych karabinw.
Banda bya wymienitym strzelcem i podobnie jak wiele innych verghastyckich onierek
od samego pocztku staraa si o przydzia do gwardyjskich snajperw. Poniewa liczb
strzelcw wyborowych w regimencie cile reguloway przepisy, jej wniosek o specjalizacj
zosta odrzucony , w przeciwiestwie do proby Nessy, ktra ku niekamanej radoci swej
przyjaciki strzelcem wyborowym jednak zostaa. Wikszo wolnych miejsc w tej
specjalizacji zajli po Akcie Konsolidacji zawodowi snajperzy pokroju Twenisha, lecz Banda
doskonale radzia sobie rwnie ze zwykym laserem... co naocznie udowodnia
szowinistycznemu majorowi Rawne w trakcie odbijania Uniwersytetu.
W stron szperaczy pady serie z broni automatycznej, znajdujcy si na polu ludzie
przypadli do ziemi desperacko szukajc nieistniejcej osony. Drugi czowiek z
verghastyckiej sekcji zgin przeszyty kulami, sam Burone zosta postrzelony w biodro.
Banda pierwsza zorientowaa si, e nie yje rwnie Twenish, przestbnowany seri
pociskw, lecy nieruchomo z gow opart o kolb swej broni.
Nie namylajc si ani chwili onierka skoczya do przodu, wyszarpna snajperski
karabin z zacinitych kurczowo rk Twenisha.
- Wiesz, co robisz ?! - zawoa do niej Larkin.
- Tak ! I odwal si, panie wielki Tanithijczyku ! - sarkna ze zoci. Przyoya bro do
ramienia, modelowana dla Twenisha kolba uwieraa j nieco, lecz dziewczyny w
najmniejszym stopniu to zraao. Nareszcie dorwaa w swe rce snajperski laser.
Banda nie tracia czasu na technik podwjnego strzau. Oficer artylerii heretykw
przebiega pomidzy dwoma Usurperami, kiedy dziewczyna wzia go na swj celownik.
Gowa mczyzny rozprysna si ugodzona wizk silnie skondensowanego wiata.
- Niele przyzna z niechtnym uznaniem Larkin.
Banda umiechna si pod nosem, a potem zestrzelia z balkonu odlegej o czterysta
metrw wityni stojcego tam rebelianta.
- Zaatwi ci na cacy w twojej wasnej grze, Larks szepn porozumiewawczo Cuu
Pewnie, e pewnie.
- Odwal si warkn zirytowany snajper. Wiedzia z pierwszej rki jak wymienicie, cho
zarazem maniakalnie potrafi strzela Cuu. Jeli verghastycki Duch by taki mdry, mg sam
sprbowa rywalizacji z Band. Ona zreszt te bya diabelsko dobra, od dawna si tego
spodziewa. Od dnia, kiedy spotkali si po raz pierwszy, na skrzyowaniu 281/kl w miejskiej
dungli Vervunhive. Uszczypliwa i bezczelna smarkula.
Podczas gdy sekcja Domora kontynuowaa oczyszczanie swej czci korytarza, a nowy
zesp szperaczy bieg zastpi sekcj Burone, dwjka tanithijskich snajperw z mordercz
skutecznoci eliminowaa cele znajdujce si po drugiej stronie pola minowego.
a
- Trjka do jedynki ! Jestemy uziemieni ! - Rawne krzycza do suchawki potnego
radionadajnika przewoonego na pokadzie Salamandry.
- Jak to dugo potrwa, trjka ?
- Przy tym tempie do wityni dotrzemy nie wczeniej jak za godzin !
- Rbcie dalej swoje i meldujecie o postpach !
a
Na poudniowych peryferiach Bhavnageru onierze w czarnych mundurach wlewali si
szerok fal w zabudowania miasteczka, biegnc tu za toczcymi si z metalicznym
123
124
125
adna odpowied nie nadesza, tote Rilke uj mocniej swj snajperski karabin i otworzy
ogie.
Szybko doczyli do niego pozostali onierze: Ezlan i Mkoyn klczcy za
zdewastowanym murkiem przy Rilke; Livara, Vivvo i Loglas z okien pobliskiego sklepu;
Seena i Arilla z pytkiego doka wykopanego naprdce po prawej stronie Kolei.
Seena i Arilla tworzyy sekcj obsugujc ciki karabin maszynowy. Obie nauczyy si
posugiwa t broni suc w jednej z veruskich kompanii ochotniczych w trakcie oblenia
Vervunhive. Seena bya krzepk dwudziestopiciolatk o niesfornych czarnych lokach
ustawicznie wymykajcych si spod czapki i przysaniajcych oczy. Arilla, penica rol
adowniczej, miaa osiemnacie lat.
Czasami mona byo odnie wraenie, e to niesprawiedliwy podzia rl sprawi, i
szczuplutka krucha dziewczyna musi taszczy za sw lepiej zbudowan koleank cikie
skrzynki z tamami nabojw, niemniej jednak obie Verghastytki tworzyy wietnie zgrany
zesp. Ich matowoczarny kaem zosta starannie ustawiony na krawdzi doka, podparty
kawakami gruzu, by w trakcie prowadzenia ognia trjng nie podskakiwa zbyt silnie.
Starego typu karabiny maszynowe odziedziczone przez Tanithijczykw po wojnie o
Vervunhive potrafiy kopa z si rozjuszonego byka. Seena strzelaa na przemian krtkimi i
dugimi seriami, omiatajc zadymion uliczk w nadziei na skoszenie ukrytego za zwiewn
kurtyn przeciwnika.
Ezlan i Mkoyn cisnli w gb ulicy pakiety burzce, stumione eksplozje zarway znaczc
cz frontowej ciany sklepiku pooonego w pobliu stanowiska rebelianckiego
transportera.
Kolea strzeli kilka razy na olep z lasera, poderwa si z kolan biegnc wzdu linii swych
ludzi. Kolejny przeciwpancerny pocisk wisn w powietrzu nad gow sieranta, wybuch
gdzie w tyle ulicy. Kolea mia nadziej, e natarcie na zbliajcych si od strony myna
heretykw sprowokuje niewidoczny wci transporter do podjechania bliej. Machn rk
nakazujc Vivvo i Loglasowi przygotowa pancerzownice.
- Dziewitka do siedemnastki.
- Tu siedemnastka w eterze odezwa si Meryn.
- Co tam u was ?
- Przeszlimy na rwnoleg ulic. Cicho tu i spokojnie. Idziemy do przodu.
- Tylko ostronie. Bdcie w kontakcie radiowym.
Seria laserowego ognia uderzya z trzaskiem w cian ponad gow sieranta. Kolea
przypad do ziemi, w jego uszy wdar si terkot kaemu odpowiadajcego ogniem
nieprzyjacielskim strzelcom.
- Dziewitka do trzydziestki dwjki.
- Sysz ci, dziewitka.
- Co z tym zasranym transporterem, Bonin ?
- Leziemy przez gruzowisko. Nie potrafi znale adnego przejcia pozwalajcego
wydosta si z powrotem na wasz stron. Pr... czekaj...
W eterze eksplodowa huk kanonady.
- Trzydziestka dwjka ! Trzydziestka dwjka !
- ...ki ostrza ! Ciki ostrza ! Feth ! Maj nas... gos Bonina uton w morzu radiowych
trzaskw.
- Dziewitka do trzydziestki dwjki ! Powtrz, zgo si ! Dziewitka do trzydziestki
dwjki !
Komunikator milcza. Kolea sysza wyranie odgosy cikiej wymiany ognia dobiegajce
z prawej strony, zza budynkw. Grupa Bonina potrzebowaa wsparcia, a jeli miaoby si
126
127
swymi umiejtnociami w tej dziedzinie heretyckich strzelcw, lecz Infardi wpadli w dzik
furi i to wanie czynio z nich niebezpiecznych przeciwnikw, a nie przewaga liczebna.
Bonin zama czyj szczk ciosem kolby karabinu, drugiemu przeciwnikowi wbi czubek
lufy w splot soneczny. Co takiego skonio tych szalecw do opuszczenia relatywnie
bezpiecznego budynku i podjcia straceczej szary ? To byo zdumiewajce nawet w
przypadku czcicieli Chaosu, z definicji nieobliczalnych i nieprzewidywalnych. Mieli przecie
bro paln i ss
oson, mogli wykoczy zesp Bonina rozstrzeliwujc go na bliskim dystansie.
Brutalna konfrontacja dobiega koca po czterech minutach, na placu przed budynkiem
leeli martwi lub dogorywajcy Infardi. onierze Bonina ociekali krwi heretykw. Wszyscy
byli pokiereszowani Bonin mia gbokie rozcicie na lewym przedramieniu, Jajjo zamany
nadgarstek.
- Co im odbio ? wydysza Venar, wci nie potrafic zapa tchu.
Bonin czu krc w yach adrenalin, szalecze bicie serca. Jego ludzie zastanawiali si
nad tym samym co on, oni rwnie nie potrafili pozby si dziwnego wraenia celowoci tego
ataku. Wymieni w karabinie bateri na now.
- Nie wiem, ale chc si dowiedzie powiedzia do Venara Wazimy do rodka,
zabezpieczymy ten budynek. Jajjo, we pistolet. Wheln, wyrzutnia.
Fenix odwrci si w miejscu syszc chrzst gruzu pod czyimi butami, ale rozluni si
rozpoznajc Kole i jego towarzyszy.
- O, cholera sapn sierant toczc wzrokiem po zakrwawionym placyku Zaszarowali na
was ?
- Tak, jak obkani odpar Bonin przystajc na moment, by przestrzeli gow jakiego
dajcego jeszcze znaki ycia Infardi.
- Skd ?
Zwiadowca wskaza ruchem gowy budynek.
- Moe czego pilnowali ? zasugerowa Ezlan.
- Sprawdmy zdecydowa Kolea - Fenix, zabierz Jajjo na tyy, poszukajcie dla siebie
medyka. Bonin i Lubba, prowadzicie.
Dziewiciu onierzy wpado do budynku przez dziur wyrwan wybuchem rakiety Jajjo.
Miotacz pomieni Lubby rzygn ogniem, obla maymi strugami paliwa kty pomieszcze
rozwietlajc panujcy wewntrz mrok.
Pord bry rozupanego betonu i rozbitych cegie znaleli oficera Infardich,
nieprzytomnego, z wyczonym generatorem pola siowego. Urzdzenie prawdopodobnie
zostao przecione si jakiej eksplozji i spalio si nieodwracalnie. Heretycki przywdca
posa swych kompanw do samobjczego szturmu chcc ocali wasn skr.
Kolea zmierzy wzrokiem lecego nieruchomo mczyzn. Wysoki, szczupy, z ogolon
gadko gow, o skrze pokrytej plugawymi tatuaami. Bonin schyli si nad nim chcc dobi
niewiernego noem, ale Kola wstrzyma zwiadowc krtkim gestem doni.
- Zap przez radio starego. Spytaj go, czy nie chce jeca.
a
Ulic dalej onierze Meryna doczyli do zwiadowczej sekcji Mkolla, wsplnie ruszyli w
gb miasteczka. Zza budynkw syszeli wyranie huk wystrzaw, ale Haller poinformowa
Meryna przez radio, e blokujcy gwardzistw N20 zosta zniszczony i asysta na ulicy zajtej
przez Kole nie bya ju duej potrzebna.
Zmierzch zapada bardzo szybko, czarne przestworza podwietlaa una poarw, eksplozji
i pociskw smugowych. Wedug ostronych szacunkw Mkolla walki o miasto nie
128
129
130
131
132
poczonych ze sob pltanin grubych rur, strzeonych przez ponad setk solidnie
okopanych heretyckich onierzy, trzy Reavery oraz par Usurperw.
Operatorzy pancerzownic Braya mieli pene rce roboty, sierant musia przyzna, e
dotychczasowy szturm na miasteczko by niczym w porwnaniu z rajdem na zbiorniki. Bray
zacz krzycze do komunikatora domagajc si natychmiastowego wsparcia ze strony
pardusyckich czogw.
Gaunt, Baffels, Soric i Hark doczyli do sieranta, kady z nich prowadzi ze sob spor
grup gwardzistw. Pukownikkomisarz wyczuwa ju upojny smak zwycistwa,
przemieszany z ostrym niepokojem. Dowiadczenie podpowiadao mu, e zblia si
nieubaganie decydujcy moment bitwy: przeamanie lub zamanie. Jeli wytrzymaj i napr
jeszcze silniej na wroga, maj szans na jego eksterminacj. Jeli nie...
Pociski artyleryjskie, kule i wizki energii ciy ciemno tworzc szalecz szachownic
punktowan rozbyskami wybuchw. Pardusyci ruszyli do przodu, miadc pod gsienicami
wykonane z acuchw ogrodzenia i rozjedajc pytkie okopy. Awanturnik wysadzi w
powietrze Usurpera, Bazen mierci obrci Reavera w kup poncego elastwa. Nocne
niebo nad Bhavnagerem rozwietlaa jaskrawa una.
- Przegrupowa si ! Przegrupowa ! Baffels krzycza na cae gardo prbujc przekaza
rozkazy oguszonym hukiem kanonady onierzom. Sekcja Sorica zdoaa przedosta si za
poudniowe ogrodzenie, ale zaraz wypar j stamtd potworny ostrza Infardich. Grupa Harka
odbia w bok szukajc osony przed migajcymi wok pociskami.
Gaunt pierwszy zobaczy pojazd wytaczajcy si zza rzdu zbiornikw.
Baneblade.
Wacy trzysta ton superciki czog, przechwycona przez heretykw ruchoma forteca,
skorumpowana bezpowrotnie. Potne wieyczki na kadubie kolosa obracay si w stron
pozycji lojalistw.
Monstrum. Okute pancerzem monstrum z najgbszych czeluci piekie.
- Baneblade ! Nieprzyjacielski Baneblade na 61.78 ! wrzasn do mikrofonu
pukownikkomisarz.
Kapitan Woll, siedzcy w fotelu dowdcy Starego Strontium, wprost nie potrafi uwierzy
w to, co wanie usysza.
Jego radar zarejestrowa obecno pancernego potwora na uamek sekundy przed tym,
kiedy monstrum wypalio z gwnego dziaa rozbijajc na drobne kawaki metalu
Pieszczocha. Woll wystrzeli natychmiast, ale jego pocisk jedynie zarysowa gruby pancerz
superczogu.
Pozostae wieyczki Baneblade zasypay pozycje Duchw strumieniami ognia i stali, straty
zaczy rosn w przeraajcym, lawinowym wrcz tempie. Uparte, zawzite, lojalne Duchy
pky, podday si ciskajcej serca grozie uciekajc spod skadu paliw.
- Stjcie ! Stjcie, wy ndzne psy ! krzycza Hark Imperator patrzy na was ! Walczcie
albo spotka was kara z mej rki !
Komisarz zachwia si znienacka, straci rwnowag. Gaunt trzyma go jedn rk za
mundur, drug zacisn na plazmowym pistolecie Harka.
- Ja wymierzam kary Duchom. Ja. Nie ty. A to jest Baneblade, ty durniu ! Sam bym na ich
miejscu uciek ! Pom mi !
Plutony Sorica i Braya wystrzeliway w stron olbrzyma rakiet za rakiet, ale pociski
rozryway si tylko nieszkodliwie na kadubie potwora. Bazen mierci ugodzi heretyck
maszyn dwukrotnie, lecz nawet jego laserowe dziao nie zdoao przetopi pancerza.
Rebelianckie Reavery i piechota poday za kolosem, wyprowadzajc zmasowane
kontruderzenie.
Gaunt poj znienacka, e wybi krytyczny moment bitwy. Przeamanie lub zamanie.
133
134
135
136
- Kim ja jestem ? Uczennic ? Studentk ? Uczyam si przez cae ycie analizujc wite
ksigi, a teraz mj ojczysty wiat umiera w pomieniach. wita ju nas nie strzee. Poznaam
ludzi takich jak Corbec, Daur, nawet ten modziutki Milo. Wydawali mi si wszyscy tacy
ubodzy duchowo, bo powicili swe ycie specjalizacji w wojennym rzemiole. Lecz przecie
tak naprawd liczy si tylko wojna. Rwnie tutaj, na Hagii, teraz. Wszystko oprcz sztuki
prowadzenia wojen stao si teraz bezwartociowe.
- Jest w yciu wiele wicej...
- Nie ma niczego wicej, doktorze. Imperium jest potne, jego cuda pene majestatu, lecz
c by z nich pozostao, gdyby nie toczone nieustannie wojny ? Ludzie, kultura, jzyk ? Nic
by nie zostao. Wojna stoi ponad tym wszystkim i tylko ona tak naprawd si liczy.
Dorden westchn mimowolnie. Nie potrafi odmwi Sanian racji.
- Wojna dotara do Bhavnageru owiadczya dziewczyna wskazujc doni malujc si w
oddali un.
- Znasz to miasto ?
- Urodziam si tam i wychowaam. Odeszam, kiedy podjam decyzj o wstpieniu
pomidzy esholi. A teraz, nawet gdyby askawy los zechcia w kocu odkry m prawdziw
ciek ycia, nie bd ju miaa gdzie wrci. To si nigdy nie skoczy. Wojna jest wieczna,
ju prdzej ludzko przeminie ni ona.
a
- Brak jakiegokolwiek sygnau owiadczy siedzcy przy komunikatorze Vamberfeld.
Corbec pokrci z rezygnacj gow.
- Prbowae na wszystkich kanaach ? zapyta niepotrzebnie.
- Tak, sir. Radio jest martwe. Nie mam pojcia, czy to z powodu braku zasigu czy te sam
komunikator jest nic nie wart kup zomu.
- Tego si chyba nigdy nie dowiemy wzruszy ramionami Derin.
Vamberfeld usiad na pniaku tu przy poboczu drogi. W powietrzu zbierao si na deszcz,
nadcigaa burza. Wiatr rozwiewa wosy podrnych niosc ze sob pierwsze krople.
Schowani pod podniesionymi klapami silnika Chimery, Greer i Daur pracowali nad
ustawicznie szwankujcymi turbinami pojazdu. Vamberfeld sysza Corbeca rozmawiajcego
z Brinem, kilka krokw z boku. To byoby takie proste wsta z miejsca, podej do
pukownika i porozmawia z nim jak mczyzna z mczyzn.
Tak dziecinnie proste...
Nie potrafi si do tego zmusi.
Nawet teraz czu przeraenie szarpice mu zimnymi szponami trzewia, peznce wzdu
krgosupa, krce w yach, wdzierajce si podstpnie do umysu.
To byo takie niesprawiedliwe. Na Verghacie, w gigantycznym mieciekopcu, wid
spokojne ycie skrybyasystenta w wicie kupca Naslqueya, sporzdzajc umowy kupna i
sprzeday, aranujc spotkania, kontrolujc manifesty towarowe. By w tym naprawd dobry.
Wynajmowa niewielkie, ale przytulne mieszkanko na dwiecie trzydziestym pierwszym
pitrze gwnego kompleksu mieszkalnego, cieszc si rych perspektyw awansu i poprawy
statusu spoecznego. Bardzo kocha sw narzeczon, pracujc w biurze handlowym
Bocidera.
A potem Wojna Zoicaska zmiota to wszystko. Unicestwia jego prac, jego mieszkanie,
jego narzeczon...
Nigdy si nie dowiedzia prawdy o jej losie. Nigdy nie zdoa odnale ladu po swej
sodkiej maej kobietce.
137
138
139
140
Demon lku bynajmniej nie odszed wraz z nimi. Wsadzajc sw dygoczc rk pod
kurtk Vamberfeld wsiad do czekajcej na niego Chimery.
a
Nad Bhavnagerem wstawa mokry od deszczu poranek.
Pukownikkomisarz Gaunt zerwa si jak oparzony z ka i odetchn z ulg
uwiadamiajc sobie, e bitwa o miasto staa si ju przeszoci. Duch usiad powoli na
drewnianym krzele, westchn gboko. Na blacie stolika staa oprniona do poowy butelka
amasecu. Wycign w jej stron rk, ale zaraz cofn do rezygnujc z alkoholu.
Z zewntrz namiotu dobiega go dwik czogowych silnikw i pokrzykiwania
techkapanw, pomruk pomp oprnianych cystern, warkot elektrycznych podnonikw
wyadowujcych skrzynki amunicji z Chimer. I krzyki rannych operowanych cay czas w
polowym szpitalu Curth.
Radiooperator Beltayn wetkn gow do namiotu, chrzkn przepraszajco.
- Mina pita, sir powiedzia.
Gaunt pokiwa tylko gow. Podnis si na nogi, zdj z siebie pokryt zaschym botem i
krwi kamizelk, wycign z walizki now, czyst. Opuka twarz zimn wod nalan do
metalowej miednicy, dopi spodnie, ubra bluz i czarn skrzan kurtk obszyt zotymi
insygniami.
Bhavnager. C za zwycistwo. C za potworne jego koszty.
Zauway, e wci jeszcze dry na wspomnienie nocnej konfrontacji, zmczony i
podekscytowany zarazem.
Spa przez zaledwie trzy godziny, w dodatku bardzo niespokojnie. Nkay go szalecze
majaki, senne koszmary zrodzone potwornym wyczerpaniem i strasznymi przeyciami.
We nie znajdowa si na krawdzi lodowego uskoku, omal nie osuwajc si w d,
spogldajc ku szalejcemu poniej ognistemu pieku.
Wtedy pojawi si sierant Baffels, ywy, nawet nie dranity. Stajc powyej Gaunta
pochwyci go rkami i wycign w bezpieczniejsze miejsce.
- Baffels... wydysza pukownikkomisarz.
Sierant umiechn si i znikn.
- Mczestwo Sabbat tyle tylko zdy powiedzie.
Gaunt uj butelk amasecu, wla sobie do brudnej szklanki spor dawk trunku i wychyli
j jednym haustem.
- Po tylu latach moje Duchy zaczy mnie w kocu nawiedza wymamrota sam do siebie.
a
Wykonujc polecenia sieranta Kolei stra honorowa pochowaa ciaa dwustu polegych
towarzyszy broni w zbiorowej mogile na peryferiach miasteczka. Grb mona byo zasypa
za pomoc Trojanw, ale to pardusyckim czogistom przypad w udziale ten smutny zaszczyt.
Conquerory Stare Strontium, Bez Odwrotu i P48J opuciy spychacze i starannie pogrzebay
ciaa polegych mimo tego, e ich zaogi same umieray z wyczerpania. Ayatani Zweil
sprawowa piecz nad religijnym aspektem pochwku. Gwardzici wykonali niewielkie
krzye z gazi drzewek ghylum i wbili je w wie ziemi, po jednym dla kadego
spoczywajcego w mogile onierza.
a
141
142
- Ale o czym takim nikt nam nie wspomina. Czy mgby pan skomentowa to w jaki
sposb ?
Gaunt milcza przez chwil zbierajc myli.
- Kiedy suyem wraz ze Slaydo, tu przed rozpoczciem krucjaty, najechalimy w
zimowym sezonie na Khulen. Naleaem wwczas do hyrkaskiego regimentu, byli to wietni
onierze. Nieprzyjaciel kontrolowa trzy gwne metropolie planety. Pomimo upiornych
mrozw zdoalimy w cigu dwch miesicy wyprze wroga z wszystkich trzech miast.
Zwycistwo byo nasze, ale Slaydo nakaza czuwa, chocia aden z jego sztabowcw nie
mia pojcia, po co. Slaydo by dowiadczonym weteranem, jego instynkt nigdy nie zawid.
Miesic pniej heretycy uderzyli na nasze pozycje trzykrotnie wikszymi siami ni te
bronice metropolii. Trzykrotnie silniejszymi. Oni po prostu si wycofali, rozumiecie ?
Opucili miasta jeszcze przed naszym uderzeniem, przegrupowali si w dziczy i powrcili.
- I co si stao ? zapyta zafascynowany Pauk.
- Mielimy Slaydo, poruczniku rozemia si Gaunt. Pozostali mczyni poszli w jego
lady.
- Zdobylimy Khulen. Operacja trwaa p roku, ale zniszczylimy heretykw doszcztnie. A
pniej, rok po rozpoczciu krucjaty, uderzylimy na Ashek II. Znaczne siy nieprzyjaciela
zgromadzone byy w metropoliach i handlowych miasteczkach morskich archipelagw. Po
trzech miesicach zaciekych walk zdobylimy planet, ale imperialni sztabowcy ostrzegali,
e wrg mg si przyczai w wulkanicznych masywach zapewniajcych wymienit
kryjwk i baz wypadow do walk podjazdowych. Okopalimy si czekajc na
kontruderzenie, ktre nigdy nie nadeszo. Po dugim i mudnym rozpoznaniu okazao si, e
wrg wcale si nie wycofa. Rebelianci walczyli do ostatniego czowieka w miastach i
wybilimy ich ju w pierwszej fazie operacji. Nawet nie pomyleli o tym, by wykorzysta w
obronie wrcz wymarzone do tego uksztatowanie terenu.
- Zaczynam si czu niczym kadet na wykadach ze strategii umiechn si pod nosem
kapitan Woll.
- Przykro mi odpowiedzia umieszkiem Gaunt Chciaem zilustrowa przykadami pewne
fakty.
- e nieprzyjaciel skaony Chaosem na zawsze pozostanie nieobliczalny ? - spyta Kleopas.
- Tak, to po pierwsze.
- e walczc z nieprzyjacielem skaonym Chaosem moemy bez alu rozstrzela wszystkich
naszych sztabowcw ? zachichota Woll.
- Dokadnie, to po drugie, kapitanie.
- Z czym takim mamy teraz do czynienia ?
Gaunt odpowiedzia Kleopasowi skiniciem gowy.
- Wszyscy dobrze wiecie, e nie darz mioci lorda generaa Lugo. Mam wiele prywatnych
powodw, aby go nie cierpie.
- Prosz si nie tumaczy odpar major To nowicjusz ze szcztkowym dowiadczeniem.
- Dobrze, pan to powiedzia, a nie ja umiechn si Gaunt Chciaem wam tylko
uwiadomi, e czciciele Chaosu nigdy nie dziaaj w sposb przewidywalny, logiczny. Nie
sposb ich przejrze, to grozioby wrcz popadniciem w szalestwo. Moemy jedynie
przygotowa si na kad ewentualno. Dlatego te odwoaem si do dwch wymienionych
wczeniej przykadw. Poniosem porak w Doctrinopolis tylko dlatego, e nie
przygotowaem si na kad moliw sytuacj.
- Byem tam z tob, Gaunt. Otrzymae rozkazy, ktre ci to praktycznie uniemoliwiay.
- Dzikuj za sowa otuchy. Obawiam si, e z takim wanie przypadkiem mamy do
czynienia na Hagii. Lugo przyj bdne zaoenie, e nieprzyjaciel bdzie si zachowywa
tak samo jak Imperialna Gwardia. e bdzie broni do upadego miast. Lord genera si
pomyli. Uwaa, e tylko pokonane niedobitki pierzchn z pola bitwy. Znw si pomyli. Ja
143
sdz, e Infardi oddali nam miasta, kiedy tylko zorientowali si, e mamy nad nimi przewag
liczebn i wycofali gwne siy na pustkowia. Std wanie tak silny garnizon wroga w
Bhavnagerze.
- Lugo zapaci za to gow mrukn Kleopas.
- Lugo powinien przykada wiksz wag do sw swoich oficerw, to wszystko odpar
Gaunt Ta wanie zdolno uczynia Slaydo Slaydo... czy Solona Solonem... umiejtno
suchania rad innych. Obawiam si, e tego wanie brakuje teraz sztabowi generalnemu
krucjaty, by moe nawet samemu marszakowi Macarothowi.
Pardusyccy oficerowie wymienili midzy sob zakopotane spojrzenia.
- Nie bd ju duej drczy panw blunierczymi opiniami owiadczy Gaunt Moja
opinia jest prosta. Przygotujmy si na kad ewentualno, oczekujmy niewiarygodnego.
Nieprzyjaciel nie jest przewidywalny, pozornie nie dziaa logicznie, ale moecie by pewni,
e realizuje wasne plany. Nie potrafimy ich odgadn, ale na pewno bardzo ucierpimy, jeli
zostan do koca zrealizowane.
Pukownikkomisarz odwrci si syszc dwik krokw. Zbliali si do niego Rawne,
Kolea, Varl, Hark i Curth, wezwani w celu odbycia porannego zebrania. Lekarka podaa
dowdcy Duchw wczony notes.
W walkach o miasto zostao rannych dwustu dwudziestu czterech onierzy, w tym
siedemdziesiciu trzech ciko. Curth owiadczya, e chocia wszystkich mona byo zabra
w dalsz podr, osiemnastu rannych nie doyje koca pierwszego dnia jazdy. Dziewiciu
dalszych nie ujrzy nigdy wityni.
- Jakie s pani zalecenia ?
- Oczywiste. Nie zabierzemy ich w dalsz drog.
Rawne potrzsn gow, rozemia si ironicznie.
- Co zatem z nimi zrobimy ? Zostawimy tutaj ?
Kolea zasugerowa zaoenie w Bhavnagerze posterunku strzegcego lazaretu na czas
powrotu konwoju z gr. Chocia taki garnizon byby naraony na ataki ze strony grasujcych
w okolicy heretykw, dawa zarazem rannym wiksz szans na przeycie. Poza tym
wracajcy ze wityni konwj potrzebowa Bhavnageru jako bazy postojowej.
Gaunt zaaprobowa pomys sieranta. Postanowi zostawi w miecie stu gwardzistw i
troch wozw pancernych, majcych strzec skadu paliw i szpitala polowego. Curth poprosia
o zgod na pozostanie z pacjentami i Gaunt przystan na t propozycj mianujc oficerem
medycznym konwoju na czas podry do wityni Lespa. Kapitan Woll przyj funkcj
dowdcy pardusyckiego kontyngentu w Bhavnagerze. Gaunt i Kleopas ustalili, e w miecie
pozostan Bazen mierci i Ksenofob oraz naprdce reperowane Bbniarz i Sodka Klara.
Piechot dowodzi mia sierant Kolea, jego zastpc zosta Varl.
Kolea zaakceptowa rozkaz bez zastrzee i natychmiast oddali si, by wyznaczy plutony
do suby garnizonowej. Varl dla odmiany wyglda na bardzo niezadowolonego i gdy tylko
odprawa dobiega koca, natychmiast uj pukownikakomisarza pod rami odcigajc go na
bok. Bez owijania w bawen poprosi o zmian przydziau.
- To nie jest moja ostatnia misja, sierancie oznajmi mu Gaunt.
- Ale, sir...
- Czy kiedykolwiek zamae jaki mj rozkaz, Varl ?
- Nie, sir.
- I niech tak pozostanie. To bardzo wane. Ufam ci. Zrb to dla mnie.
- Tak jest, sir.
- Zrb to dla Tanith, Varl.
- Tak jest, sir.
- Dla Tanith.
144
145
- Ja trzymabym sieranta blisko siebie. Gdybym mia wybiera, w miecie zostaby major
Rawne.
- Doprawdy ?
- To dobry onierz, ale w walce kieruje si gow, a nie sercem. I nie ukrywa swojej niechci
wobec twojej osoby.
- Major Rawne i ja dobrze si rozumiemy. On oraz wielu innych Duchw ywi do mnie
uraz za porzucenie na pastw nieprzyjaciela Tanith. By kiedy taki okres, kiedy major
otwarcie dy do odebrania mi ycia za podjt wwczas decyzj. Lecz to ju przeszo.
Rawne zaakceptowa fakt, e si nie lubimy, ale musimy ze sob wsppracowa.
- Przestudiowaem jego akta, a w cigu ostatnich kilku dni przyjrzaem si dobrze samemu
majorowi. Ten czowiek to cynik i malkontent. Nie sdz, by do koca zrezygnowa z denia
do zemsty, wci mierzy ci w plecy noem. Jego czas jeszcze nadejdzie, bo myl, e on jest
bardzo dobry w czekaniu na dogodny moment.
- Jest takie powiedzenie, ktre bardzo lubi Slaydo: Trzymaj blisko swoich przyjaci...
- ale jeszcze bliej wrogw. Znam to powiedzenie, Gaunt. Ono nie zawsze si sprawdza.
W eterze rozlegy si polecenia wsiadania do pojazdw.
- Moe teraz dla odmiany pojechaby razem ze mn ? zaproponowa Harkowi Gaunt,
dokadajc wszelkich stara, by komisarz poj ukryte znaczenie tego ironicznego
zaproszenia.
a
Jadca czterdzieci minut drogi przed konwojem czujka zwolnia znaczco. Major Rawne
zdecydowa wczeniej, e osobicie doczy do grupy zwiadowcw. Trzeciego dnia podry
mia pod swymi rozkazami dwie zwiadowcze Salamandry, jedn Hydr, Szarego Vengera i
Zmw Modlitw.
Droga bya wska, porastajca jej pobocza gsta rolinno splataa ze sob korony drzew
tworzc liciast kopu ponad traktem. Burty pojazdw ocieray si o bujne krzewy.
Mkoll ledzi przez cay czas mapy chcc zyska pewno, e kolumna porusza si
waciwym szlakiem.
- Tutaj nie ma adnej innej drogi powiedzia do sieranta Rawne.
- Wiem, to samo potwierdzaj zreszt automatyczne lokalizatory. Nie spodziewaem si po
prostu, e co moe tak szybko i bujnie si rozrasta. Cay czas mam wraenie, e przez
pomyk zjechalimy z gwnego szlaku w jak pastersk drk.
Obaj mczyni pochylili gowy na widok wiszcych nisko gazi, ktre przesuny si
ponad kabin Salamandry.
- Wszystko ronie tu faktycznie szybko zauway Rawne W kocu to puszcza tropikalna.
Myl, e to wina ostatniego deszczowego miesica.
Mkoll wyjrza z Salamandry szacujc wzrokiem stan szlaku. Deszczowe lasy porastay
najnisze czci pogrza witych Szczytw, przez co droga biega pod niewielkim ktem w
gr. Jej rodek uleg znaczcej erozji pod aaa
wpywem pyncego tamtdy okazyjnie strumienia, nanoszcego przy okazji pryzmy muu,
kamieni i poamanych gazi. Salamandry radziy sobie na takim podou znakomicie,
podobnie jak Hydra, jednake dwa czogi zaczynay si co jaki czas lizga. Co gorsza, pod
ciarem ich gsienic droga ulegaa postpujcemu zniszczeniu. Mkoll z niepokojem myla o
reszcie konwoju, zwaszcza za o wacych ponad pidziesit ton wielkich ciarwkach,
ktre nie miay ani mocy silnika czogw ani przyczepnoci sekcji trakcyjnych transporterw.
Lnice metalicznie uki latay w powietrzu pomidzy gowami majora i zwiadowcy.
Rawne nie spuszcza jednego oka z ekranu skanera. I on i Mkoll wiedzieli doskonale, e cz
niedobitkw Infardich ucieka po bitwie o stolic wanie w te lasy, dotd nie natrafiono
146
jednak na aden ich lad. W sobie tylko znany sposb heretycy zdoali umiejtnie ukry
zarwno piechot jak i cikie pojazdy.
W powietrzu rozleg si ostrzegawczy okrzyk, czujka stana w miejscu. Ogaszajc stan
gotowoci bojowej Rawne i Mkoll opucili swj wz i pobiegli w stron czoa kolumny.
Prowadzca czujk Salamandra staa przed masywnym pniem drzewa tarasujcym drog.
Zmurszaa sykada musiaa way dobre kilka ton.
- Dasz rad zepchn to w bok ? spyta kierowc Rawne.
- Nie, droga idzie w gr pod zbyt duym ktem odpar Pardusyta Musimy zaoy
acuchy, eby odcign pie w ty.
- A nie moemy go przeci albo wysadzi w powietrze ? zaproponowa szeregowiec
Caober.
Mkoll zbliy si do odsonitych korzeni sykady, pokrytych mchem i mrowiem biaych
gsienic. Na niektrych korzeniach dostrzeg rdzawe lady warte gboko w drewno.
Powcha je.
- Moe daoby si przepchn do przodu Conquerora ? Uylibymy wtedy jego spychacza
zastanowi si na gos Brostin.
- Padnij ! Padnij ! krzykn Mkoll.
Dwik jego sw uton w trzasku laserowej kanonady. Wizki energii uderzay w burty
pojazdw, rozdzieray okoliczne chaszcze. Kierowca czoowej Salamandry zosta trafiony w
kark, osun si na swj fotel z przecigym jkiem blu.
Mkoll przypad do ziemi za masywnym pniem sykady, tu obok majora.
- Skd wiedziae ? wydysza Rawne.
- Na korzeniach byy lady po materiaach wybuchowych. Uyli adunku do wyrwania
drzewa i zatarasowania nim drogi.
- Siedzimy tu jak zasrane cele na strzelnicy Rawne zme w ustach przeklestwo.
Duchy odpowiaday ogniem, ale jak dotd aden z onierzy nawet nie dostrzeg zieleni
mundurw Infardich. Ukryty w kabinie pierwszej Salamandry Lillo, majcy do swej
dyspozycji pokadowy skaner, nie potrafi namierzy adnego celu. Urzdzenie nie
wskazywao niczego prcz jednolitego poszycia tropikalnej puszczy.
- Dziaka ! krzykn do mikrofonu Rawne.
Zamontowane na pojazdach automatyczne dziaka i karabiny maszynowe oyy niemal
rwnoczenie drc na strzpy ziele lasu. Chwil pniej ich terkot uton w ryku Hydry
sieranta Horkana. Czterolufowe dziao przeciwlotnicze przeorao puszcz strugami pociskw
smugowych cinajc drzewa, wyrywajc z korzeniami krzewy, zmieniajc gst rolinno w
parujc miazg. Na trakt wtargna duszca ludzi zielona mgieka, pozostao po
zdezintegrowanym fragmencie lasu.
Po trzydziestu sekundach cigego ognia Hydra przerwaa ostrza. Zapada cisza,
przerywana jedynie kapaniem rolinnym sokw i szczkiem automatycznych podajnikw
amunicyjnych Hydry. Dziako transportera zostao zaprojektowane z myl o polowaniu na
latajce z ogromn prdkoci samoloty. Uyte przeciwko lenemu poszyciu, wycio w
puszczy obszar gboki na pidziesit metrw i szeroki na trzydzieci przeistaczajc go w
karczowisko. Pord rolinnej miazgi sterczay nieliczne pniaki okaleczonych drzew.
Mkoll i Caober opucili trakt badajc ostrzelany obszar. Wrd zniszczonej rolinnoci
natrafili na szcztki dwch heretyckich onierzy.
Nie stwierdzili obecnoci innych rebeliantw.
To bya maa zasadzka; standardowa taktyka opniajca.
- Zakada na pie acuchy rozkaza major Rawne. Przy tym tempie i ryzyku, e Infardi
bd przewraca na drog drzewa co kilka kilometrw, pokonanie deszczowych lasw mogo
potrwa cae tygodnie.
147
a
Sto dwadziecia kilometrw na poudnie od deszczowych lasw samotna Chimera toczya
si z oskotem gsienic po zakurzonej drodze biegncej przez Mukret. Od chwili porannego
postoju na jej burtach widniaa wymalowana sprejem nazwa Ambulans.
Dzie zapowiada si upalnie, tote Greer uwanie obserwowa wskaniaa
ki zegarw. Turbiny wysuonego transportera przegrzeway si co chwila i kierowca musia
dwukrotnie zarzdzi postj w celu uzupenienia zapasu wody w chodnicy. onierze zdobyli
odpowiedni ilo pynu zaczerpujc go hemami w pobliskiej rzece. Efektem ubocznym tego
zabiegu byo tak silne rozrzedzenie znajdujcych si pierwotnie w chodnicy chemikaliw, e
teraz ukad chodzcy silnika opiera si niemal cakowicie na wodzie.
Greer zahamowa w cieni przydronych drzew zanim strzaka wskanika temperatury
turbiny dosza do punktu oznaczajcego nieodwracalne uszkodzenie napdu.
- Pitnacie minut przerwy zawoa przez uchylone drzwiczki do przedziau desantowego.
Pardusyta mia zamiar rozprostowa nieco nogi, a przy okazji przekaza Daurowi kilka
informacji na temat prowadzenia Chimery. Kierowcazmiennik bardzo uatwiby sierantowi
ycie.
Ludzie Corbeca wysiedli z transportera umykajc czym prdzej w cie rzucany listowiem
drzew. Klimatyzacja w przedziale desantowym nie dziaaa, tote podr ju zdya da si
pasaerom w znaki.
Corbec, Daur i Milo lczeli nad map.
- O zmroku powinnimy dotrze do Rozdroy Nursera. To dobry czas. Sdz, e konwj
zacz wanie wjeda w deszczowe lasy, a to znacznie zmniejszy jego prdko. Od tej
chwili zaczniemy ich dogania powiedzia Corbec odkrcajc jednoczenie korek swej
manierki. Pokn dwie przeciwblowe tabletki, popi je odrobin obrzydliwie ciepej wody.
- Niepokoi mnie przeciwna strona rzeki owiadczy Daur Prawdopodobnie tam Infardi
gromadz swe siy. Moe si zrobi gorco, kiedy przejedziemy przez brd na Rozdroach.
- Te si tego obawiam odpar Corbec A co to takiego ?
Milo zerkn pod przytknity do ekranu mapnika palec Colma. Pukownik wskazywa
siateczk cienkich linii zmierzajcych wzdu skrcajcej na pnoc rzeki. Linie przecinay
wite Szczyty, w miar wiernie, cho nie precyzyjnie odzwierciedlajc meandry rzeki.
- Nie mam pojcia przyzna szeregowiec W legendzie przy tym symbolu widnieje nazwa
sooka. Musz zapyta Sanian.
a
Vamberfeld sta po ydki w leniwych wodach rzeki rzucajc w jej nurt paskie kamyki.
Lekka bryza szelecia trzcin porastajc przeciwny brzeg, odcinajc si biel swych odyg
od lazuru nieba i zieleni wody.
Kady cinity w powietrze kamie odbija si od powierzchni wody czterokrotnie przed
zatoniciem. Koncentrowanie si na takich prostych czynnociach uspokajao umys
mczyzny, jego rka przestawaa wwczas dre. Woda w cudowny sposb chodzia
odparzone stopy.
Rzuci nastpnym kamieniem. Zanim ten odbi si pity raz od wody, jaki duo wikszy
kawaek skay run z pluskiem do rzeki wzbijajc ma fontann. Vamberfeld obejrza si
przez rami.
Stojcy na brzegu Bragg umiechn si w jego stron przyjanie.
- Ja tak nie potrafi owiadczy olbrzym.
- Wanie zauwayem odpar Verghastyta.
148
149
150
151
152
153
operacji militarnej. Wielka Rada Terry zatwierdzia kandydatur Slaydo do funkcji marszaka
wojny wanie przez wzgld na Khulen. By to niezwykle zaszczytny tytu i prestiowa
nagroda.
Gaunt pamita doskonale ten moment, kiedy zosta wezwany do siedziby wielkiego lorda
militanta. Nosi wwczas na uniformie insygnia zwykego komisarza.
Sala odpraw znajdowaa si na pokadzie okrtucytadeli Borealis, w cylindrycznej
bibliotece wyoonej drewnianymi panelami, liczcej dziewi piter i pidziesit dwa
miliony skatalogowanych ksig. Gaunt by jednym z dwch tysicy czterdziestu oficerw
zaproszonych na inauguracyjne spotkanie.
Slaydo lekko zgarbiony, ale silnie zbudowany mczyzna majcy za sob sto
czterdzieci lat ycia wszed na mwnic tkwic porodku biblioteki. Jego ciao okrywa
ognicie ty pancerz osobisty.
- Moi synowie marszaek wojny mwi bez wzmacniacza, perfekcyjna akustyka biblioteki
sprawiaa, e jego gos dociera do wszystkich zgromadzonych w sali goci Wyglda na to,
e Wielka Rada Terry docenia nasze dotychczasowe osignicia.
Przez dziewi piter biblioteki przetoczy si owacyjny krzyk wojskowych.
Slaydo czeka cierpliwie, a aplauz jego podkomendnych ucichnie.
- Otrzymalimy wasn krucjat, moi synowie. wiaty Sabbat !
Tym razem ryk tumu dosownie ogusza. Gaunt pamita, e krzycza wtedy z dzik
radoci, a ochryp. aden inny wrzask nie wywar na nim aaa
do tej pory rwnie piorunujcego wraenia ani przeraajce wycie legionu sug Chaosu ani
grzmot stpajcych na polu bitwy Tytanw.
- Moi synowie, moi synowie Slaydo unis w gr cybernetyczn do proszc o cisz
Pozwlcie mi powiedzie co o wiatach Sabbat. Wpierw opowiem wam co o samej
witej...
Marszaek wojny mwi z prawdziw pasj zdradzajc, i otacza wit Sabbat
autentycznym uwielbieniem. Slaydo by religijnym czowiekiem i oddawa hod wszystkim
witym i mczennikom Imperium, ale wanie Sabbat upodoba sobie najbardziej.
- wita bya wojowniczk powiedzia Gauntowi Slaydo kilka miesicy pniej, podczas
inwazji na Formal Prime Stanowia ucielenienie naszej wiary i ludzkiego ducha
doskonalsze od kadego innego wzorca znajdujcego si w imperialnej historii. Inspirowaa
mnie ju od chopicych lat. Traktuj t krucjat jako prywatn spraw, obowizek znacznie
waniejszych od wszystkich tych, ktre do tej pory skadaa na me barki Wielka Rada Terry.
Chc spaci t inspiracj, chc kroczy jej ladami i ponownie wyzwoli wiaty, ktre Ona
zdobya dla Imperium. Czuj si, jakbym by... pielgrzymem, Ibramie.
Ibram Gaunt nigdy tych sw nie zapomnia.
a
Cigncy si pogrzem szeroki szlak umoliwi przypieszenie jazdy, przez co konwj
nadrabia czas stracony w lasach, niemniej jednak onierze nie potrafili si uwolni od
poczucia bezbronnoci. Na rwninach zmotoryzowana kolumna sprawiaa wraenie wielkiej i
gronej, dominujcej nad swym otoczeniem. Tutaj, pord majestatycznych gr, zmalaa
wrcz namacalnie, gubia si midzy strzelistymi turniami.
Lesp zdy ju odnotowa kilka przypadkw choroby wysokogrskiej. Zatrzymanie
konwoju lub zmniejszenie prdkoci w celu zagodzenia efektw ubocznych podry na tak
wysokim puapie nie wchodzio rzecz jasna w gr, ale oficer medyczny Curth trzewo
mylca pragmatyczka zaopatrzya jadcy wraz z konwojem ambulans w spory zapas
acetazolamidu. Lesp zacz rozdawa uatwiajcy oddychanie specyfik najgorzej znoszcym
podr onierzom.
154
155
nieg zacz pada tu przed zmierzchem, sypic si bezszelestnie z nieba. Kilka minut
pniej jeden z wartownikw uzna, e dostrzega na ekranie przenonego radaru jakie
obiekty. Zanim wezwani przez onierza Gaunt i Kleopas zdyli dotrze do stanowiska
obserwatora, niena zadymka przybraa na sile i urzdzenie stracio namiar.
Gwardzista pewien by, e widzia sygnatury pojazdw. Mnstwa pojazdw zmierzajcych
na pnoc, znajdujcych si dwadziecia kilometrw za ostatnimi wozami konwoju.
a
- Cofnij si ! Cofnij si, teraz ! - krzykn Brin Milo uskakujc jednoczenie przed
strumieniem bota wyrzucanym spod gsienic Chimery. Turbiny transportera wyy
przeraliwie, wz koysa si z boku na bok prbujc ruszy z miejsca.
- Wycz silnik ! Zanim si co spali ! - wrzasn chrapliwie zdyszany Dorden. Turbiny
jkny przenikliwie, ucichy. Na pasterskim szlaku rozlegy si ponownie trele ptakw
gniedcych si w okolicznych krzewach i w gaziach karowatych drzewek vipirium.
Greer wyskoczy z kabiny transportera i obszed wz chcc sprawdzi, w czym tkwi
problem. Rwcy wartko potok spywajcy tu obok sooki podmy pobocze szlaku i cika
Chimera zsuna si pod duym ktem w wod.
Ambulans od dwch dni toczy si pastersk drk i nie by to pierwszy przestj
wywoany trudnym terenem, z jakim przyszo si w tym czasie onierzom zmaga. Po raz
pierwszy nie byli za to w stanie sobie poradzi.
Szlak bieg na pnoc rwnolegle do witej rzeki i z kadym kilometrem stawa si
bardziej stromy. W otaczajcych go lasach nie sposb byo dostrzec najmniejszego ladu
ludzkiej obecnoci. Wykorzystujc wiedz Sanian Corbec tak zaplanowa tras, by omijaa
najgciejsze partie deszczowych lasw. Transporter pi si w gr pomidzy zielonymi
zagajnikami, penymi maych rzeczek, niewielkich wodospadw i katarakt.
Za kadym razem, kiedy wyjedali ponad kolejny zagajnik, spogldajc w ty dostrzegali
wielk zielonot at basenu rzeki rozcigajc si daleko w dole.
- Moe by znale jaki pie i podnie wz jak za pomoc dwigni ? zasugerowa Bragg.
Greer spojrza na wielkiego Tanithijczyka, potem na Chimer, potem znowu na Ducha.
- Nawet ty nie dasz rady skwitowa pomys.
- Czy to dziaa ? - zapyta Corbec wskazujc palcem elektryczn zwijark podwieszon do
przedniego zderzaka Chimery.
- artujesz ? Pewnie, e nie.
- Sprbujmy napcha kamieni pod gsienic, ile tylko si da, potem Greer sprbuje znowu.
Wszyscy wzili si za znoszenie duych bry skay i wycignitych z potoku otoczakw,
Derin i Daur zaczli upycha je pod sekcj trakcyjn Chimery. Kiedy robota dobiega koca,
Greer wczy silnik pojazdu. Gsienice zagrzechotay na kamieniach, rozleg si trzask
pkajcej skay i wz wytoczy si z potoku. Zmczeni podrni pozwolili sobie na saby
okrzyk tryumfu.
- Wsiada rozkaza Corbec.
- A gdzie Vamberfeld ? - zapyta Dorden. Verghastyta zamkn si w sobie od czasu
incydentu w Mukrecie, praktycznie z nikim nie rozmawia.
- By tu przed momentem zdziwi si Daur.
- Poszukam go zaoferowa si Milo.
- Nie, Brinny pokrci gow Bragg Ja to zrobi.
Kiedy reszta onierzy wsiadaa do Chimery, Bragg przelizgn si midzy rosncymi
gsto drzewami wchodzc na niewielk polan. Ptaki pieway gono wrd gazi, przez
ktre sczyy si promienie sonecznego wiata.
- Vambs ? Gdzie ty polaz, Vambs ? - Bragg samorzutnie otoczy opiek aaa
156
157
dziennika misji. Nad Bhavnagerem zapadaa noc czwarta od chwili wyjazdu stray
honorowej. Jak dotd nie udao si nawiza kontaktu radiowego z konwojem, Kolea zakada
jednak, e Gaunt dotar ju bezpiecznie w wysze partie witych Szczytw.
Sierant wrci wanie z inspekcji miasteczka i nie ukrywa swego zadowolenia ze stanu
umocnie. Dwie pozostawione mu przez Gaunta Hydry pilnoway wylotu drogi, ktr od
strony Mukretu przyjechali lojalici. Czogi stay na rynku, czekajc na ewentualne rozkazy,
tylko Bazen mierci tkwi w ruinach opodal wityni. Pnocny i poudniowy kraniec
Bhavnageru by strzeony przez ukrytych w okopach gwardzistw. Ca posiadan amunicj
rozdano, by unikn ryzyka zniszczenia przez wroga arsenau, a amunicyjne Chimery peniy
teraz rol mobilnego wsparcia piechoty. Conquerory wykorzystay swe spychacze do
spitrzenia gruzu na dojazdowych drogach do miasteczka drastycznie ograniczajc
nieprzyjacielowi potencjalne kierunki natarcia. Kolea liczy si z faktem, i moe pa ofiar
ataku ze strony przewaajcego liczebnie przeciwnika, ale zrobi wszystko, co w jego aa
mocy, by przechyli szal zwycistwa na swoj stron.
- Kiedy ostatni raz spaa ? zapyta An wskazujc doni puste krzeso. Znajdowali si w
niewielkim pokoju na parterze urzdu miejskiego, zaadoptowanym przez Kole na potrzeby
centrum dowodzenia. W jednym z ktw tkwi ciki radiokomunikator dalekiego zasigu,
trzeszczcy cicho, w innym na niewielkim stoliku leay rozoone mapy. Przez oboone
workami z piaskiem okna sczyo si blade wiato zachodzcego soca.
- Nie pamitam odpowiedziaa Curth siadajc i zdejmujc buty. Rozmasowaa ze
skrzywion min stop i dopiero wtedy uwiadomia sobie, co waciwie robi.
- Przepraszam, to byo niegrzeczne.
Sierant wyszczerzy zby.
- Nic nie szkodzi.
Wycigna nogi spogldajc leniwie na zrzucone buty. Obcasy miaa zdarte, nadaway si
do wymiany.
- Gak ! Popatrz tylko na mnie ! I pomyle, e kiedy byam wysoko postawion
osobistoci.
Kolea nala do dwch kieliszkw sacry z butelki sprezentowanej mu przez Varla, jeden z
nich poda Curth.
- Tu masz nade mn przewag. Mnie nikt nigdy nie powaa.
- Daj spokj umiechna si ujmujc w palce kieliszek Dzikuj. Bye przecie
przodownikiem pracy, szanowanym grnikiem, gow rodziny...
- C...
- Gak ! wykrztusia nagle, z ustami penymi likieru. Jej pikna twarz w ksztacie serca
spowaniaa nieoczekiwanie Przepraszam, Gol, naprawd przepraszam.
- Za co ?
- Za te sowa o rodzinie... to byo okrutne z mojej strony...
- Odpr si, wszystko w porzdku. Tak sobie wanie pomylaem, e wojna w zadziwiajcy
sposb zrwnuje ze sob ludzi. Gdyby nie wojna, nigdy bymy si nie poznali. Nigdy nawet
nie zamienilibymy ze sob sowa. Nie wiedzielibymy, w ktrym sektorze metropolii oboje
pracujemy. A ju na pewno nie pilibymy razem alkoholu wymieniajc si przy tym pod
stoem butami.
- Czyby twierdzi, e byam wtedy snobk ? spytaa ponownie si umiechajc.
- Twierdz, e byem wtedy nisko urodzonym plebejuszem, jednym z tysicy zwykych
roboli. A ty wietnym chirurgiem pracujcym w ekskluzywnym centrum medycznym. Dobra
edukacja, odpowiednie krgi spoeczne.
- Kiedy tak mwisz, zaczynam si czu jak rozkapryszona bogaczka.
- Nie to miaem na myli. No, popatrz sama, kim bylimy wtedy, a kim jestemy teraz.
Wojna robi z ludmi przedziwne rzeczy.
158
- Owszem przyznaa, skosztowaa odrobin alkoholu Ale i tak nie byam snobk.
Sierant rozemia si krtko.
- A ilu mieszkacw dzielnic robotniczych znaa dostatecznie blisko, by zwraca si do nich
po imieniu ?
Curth zastanowia si na chwil.
- Znam ich teraz odpara po namyle i tylko to si liczy. Tylko to.
Duch podnis kieliszek w gecie toastu, kobieta odpowiedziaa mu tym samym.
- Za Vervunhive powiedzia Kolea.
- Za Vervunhive i wszystkich jej mieszkacw odpara Gak, co to takiego ?
- Sacra. Ulubiona trucizna Tanithijczykw.
- Acha.
Siedzieli przez chwil w milczeniu, wsuchujc si w odgosy rozmw i okazjonalne
dwiki komend dobiegajce z zewntrz.
- Powinnam wrci do lazaretu odezwaa si Curth.
- Potrzebujesz odpoczynku, Ana. Mtane poradzi sobie wietnie przez te kilka godzin.
- Czy to rozkaz, sierancie Kolea ?
- Owszem. Coraz bardziej przypada mi do gustu ich wydawanie.
- Czy... czy cigle o nich mylisz ? spytaa znienacka.
- O kim ?
- O onie. Dzieciach. Przepraszam, jeli ci tym pytaniem zraniam.
- W porzdku. Oczywicie, e o nich myl. Bardzo czsto, zwaszcza w cigu ostatnich
kilku dni.
- Dlaczego ?
Mczyzna westchn ciko, wsta z krzesa.
- Stao si co niewiarygodnego. Nikomu jeszcze o tym nie mwiem. Nie wiem nawet, co
takiego powinienem w tej kwestii zrobi.
- Jestem szczerze zaintrygowana lekarka pochylia si do przodu i uja oburcz kieliszek.
- Moja kochana Livy i obaj synkowie... zginli w ruinach Vervunhive. Opakaem ich
szczerze. Pomciem wiele razy w walce. Sdz, e to wanie ta aa
dza zemsty trzymaa mnie tak dugo przy yciu. Ale teraz prawda wysza na jaw... moje
dzieci nie zginy.
- Nie ? Jakim cudem ? Skd to wiesz ?
- A to najbardziej niewiarygodny element tej historii. One s tutaj.
Curth rozejrzaa si wok z wyrazem niezrozumienia w oczach.
- Nie, nie w tym pokoju. Mam te nadziej, e ju nie na planecie. Ale one s z Duchami.
Byy z Duchami od Vervunhive. Po prostu nie miaem o tym pojcia.
- Jakim cudem ? powtrzya Curth.
- Tona Criid. Znasz j ?
- Znam Ton.
- Ma dwjk dzieci.
- Wiem. Przebywaj z personelem cywilnym. Osobicie je szczepiam. Zdrowa para, pena...
och, mj sodki Boe, Gol...
- To nie jej dzieci. Nie biologiczne. Niech j Bg wynagrodzi za to, co zrobia. Znalaza
dzieci w strefie walki i zaopiekowaa si nimi. Strzega przez ca wojn i zabraa ze sob,
kiedy zacigaa si do Gwardii. Traktuj j jak matk, bez zastrzee i z mioci. Wiesz, s
takie mae, takie malutkie. A Caffran jest dla nich niczym prawdziwy ojciec.
Curth milczaa przez dusz chwil nie mogc z siebie nic wykrztusi.
- Skd si o tym dowiedziae ? zapytaa w kocu cicho.
- Przez czysty przypadek. Ona nosi przy sobie ich zdjcia. Popytaem tu i wdzie, bardzo
ostronie, i tak poznaem ca histori. Tona Criid uratowaa moje dzieci przed niechybn
159
mierci. Teraz towarzysz jej w subach cywilnych. Cena, jak musz zapaci za ten cud to
wiadomo... e dla mnie s ju na zawsze stracone.
- Musisz z ni porozmawia, powiedzie jej prawd !
- I co jej powiem ? Dzieci przeyy tak straszne chwile, e nie mog znienacka zrujnowa im
nowego ycia !
Potrzsajc gow kobieta wycigna w stron sieranta kieliszek proszc go o dolanie
alkoholu.
- Musisz co zrobi... one s twoje.
Napeni jej naczynie sacr.
- S teraz szczliwe i s bezpieczne. Ju sama wiadomo o tym, e yj omal nie pozbawia
mnie zdrowych zmysw. Teraz uciekem w kocu od blu. Na pocztku mylaem, e sobie z
tym nie poradz, ale ju sobie wszystko poukadaem w gowie. To niesamowita ulga.
Curth zamylia si gboko.
- Mam nadziej, e to pozostanie midzy nami.
- Oczywicie, tajemnica lekarska. Od lat peni rol ludzkiego powiernika.
- Prosz, aby nie wspominaa o tym nawet Dordenowi. To wspaniay facet, ale zarazem
jeden z tych, ktrzy lubi bra sprawy w swoje rce...
- Nikomu nie pisn ani sowa zacza lekarka, ale jej sowa przerwa pisk komunikatora.
Kolea wyszed szybko na zewntrz, kobieta schylia si wcigajc popiesznie buty.
Ulic nadbiega Mkvenner, szef grupy zwiadowczej oddanej do dyspozycji Kolei.
- Obserwatorzy na poudniowych stanowiskach zarejestrowali ruch na skanerach. Spory ruch.
W nasz stron jedzie kolumna blisko stu pojazdw pancernych.
- Kurwa ma ! Jak s daleko ?!
- Dwadziecia kilometrw.
- A... psiakrew, musz zada to pytanie... to chyba jednak nie nasi ?
Na twarzy Mkvennera pojawi si jeden z jego osawionych lodowatych umiechw.
- adnych szans, sir.
- Przygotujcie si poleci zwiadowcy Kolea, po czym wczy gwny kana
komunikacyjny Dziewitka do wszystkich druyn. Zgasza si.
- Szstka do dziewitki odezwa si Varl.
- Osiemnastka do dziewitki Haller.
- Zgasza si Woll, sierancie.
- Wszystkie jednostki, gotowo bojowa. Odbezpieczy bro. Rozmieci czogi na
poudniowych peryferiach, wedug schematu alfa cztery. Nadjedaj Infardi. Powtarzam,
nadjedaj Infardi.
Rozdzia XIII Ershuli wrd niegw
Wicej nienych patkw spada kadego dnia na wite Szczyty nili mi jeszcze planet
pozostao do zdobycia wita Sabbat, Biographica Hagia.
Konwj znajdowa si wanie w poowie przeczy, kiedy z nieba spady pierwsze pociski
nieprzyjaciela.
Bya dziesita rano sidmego dnia podry. nieg pada przez ca noc i warstwa biaego
puchu sigaa czterdziestu centymetrw, w niektrych za miejscach dochodzia nawet do
metra. nieyca ustaa tu przed witem, kiedy Tanithijczycy i Pardusyci wci jeszcze
dygotali z zimna w swych namiotach, temperatura spada do dziewiciu stopni poniej zera,
odsonite elementy metalu pokrya warstwa lodu.
160
Soce wzeszo ponad szczyty gr, ale jego jaskrawe promienie w niczym nie zagodziy
przenikliwego zimna. Ludzie poruszali si ospale, niechtnie, przemarznici do szpiku koci.
Wrzucali plecaki na paki ciarwek i wsiadali opornie na oblodzone metalowe aweczki.
Kucharze rozdali gorc zup, a Feygor ugotowa oficerom wielki dzban kawy. Gaunt wla
do kadego kubka odrobin amasecu z wasnych zapasw i nikt z pijcych nie zaprotestowa,
nawet Hark.
Wikszo onierzy dogrzewaa si przenonymi kocherami i opatulaa w rozdane na
pocztku przeprawy przez gry kouchy. Pracownicy Munitorium nie zlekcewayli
kaprynego klimatu witych Szczytw i zabrali ze sob odpowiedni zapas ciepych ubra,
ale to Duchy miay przy sobie kart atutow. Ich kamuflujce paszcze okazay si
wymienitym elementem zimowego ubioru, doskonale chronicym przez nisk temperatur.
Zawinici szczelnie w grube kouchy Pardusyci spogldali na paszcze Duchw z zauwaaln
zazdroci.
Obz zosta zwinity o smej czterdzieci, kolumna ruszya wolno przez zanieone gry.
Otoczenie byo upiornie monotonne, odbijajce si od niegu promienie soca raziy oczy
ludzi tak silnie, e krtko po ruszeniu w drog wydano rozkaz zaoenia przyciemnionych
okularw.
Na radarach nie byo ladu po tajemniczych fantomach zarejestrowanych w nocy. Konwj
porusza si z prdkoci dziesiciu kilometrw na godzin, toczc si po szlaku i lizgajc
ustawicznie.
Pierwszych kilka pociskw wyrzucio w powietrze wielkie supy niegu przemieszanego z
kawakami ska. Jadcy w przedniej czci konwoju Gaunt usysza charakterystyczny wist
na uamek sekundy przed eksplozjami. Krzykn do kierowcy nakazujc mu zawrci.
Nikt nie nawiza wizualnego kontaktu z nieprzyjacielem, a radary nadal niczego nie
zarejestroway, ale Kleopas ju wczeniej zastrzega, e z powodu ekstremalnie niskiej
temperatury urzdzenia mogy przekamywa lub w ogle nie dziaa. Istniaa te moliwo
ogupienia radarw przez odbijajce si w nienej pokrywie impulsy, zmieniajce raptownie
pooenie i liczebno, co doprowadzao do przecienia skanerw.
Salamandra Gaunta ruszya wzdu konwoju pdzc ku jego tylnej stray, spod gsienic
transportera tryskay bryy niegu. Pukownikkomisarz dostrzeg ciemne punkty spadajce z
przestworzy, kolejne pociski rozerway si pomidzy pojazdami kolumny. Jeden z
siodowych cignikw zosta trafiony, eksplodowa sypic na wszystkie strony szrapnelami i
kawakami poncej blachy.
- Jedynka do czwrki !
- Czwrka do jedynki, sucham.
- Mkoll, utrzymuj dotychczasow prdko, wiejcie do przodu.
Mkoll jecha w pierwszej Salamandrze, na samym pocztku kolumny.
- Czwrka, potwierdzam. Bez odbioru.
Gaunt przeskoczy na kana zarezerwowany dla Pardusytw, wymieni kilka krtkich zda
z Kleopasem. Cztery czogi wyamay si z szyku, zawrciy w przeciwn stron Serce
Zniszczenia, Lew Pardui, Zmw Modlitw i Awanturnik.
- Zatrzymaj si ! poleci kierowcy Gaunt. Z ust pukownikakomisarza buchay kby pary.
Kiedy lekki transporter zatrzyma si z jkiem silnika, dowdca Duchw spojrza w stron
ayataniego Zweila. Wiekowy kapan jecha w Salamandrze Gaunta wraz z komisarzem
Harkiem i zwiadowc Boninem.
- Nie moesz dalej z nami jecha, ojcze. Bonin, pom wysi ayataniemu i odprowad go
do najbliszej ciarwki.
- Prosz si o mnie nie martwi, pukownikukomisarzu umiechn si Zweil Myl, e
jednak zostan z wami.
- Ale...
161
162
163
164
Wszyscy przesuwali wzrokiem po siatce sook wijcych si przez gry niczym ich yy.
- By moe mrukn Milo.
Sanian potrzsna przeczco gow.
- To nieaktualna mapa. Te sooki s stare, nieprzejezdne od lat. Pasterze wol wypasa stada
na zachodnich halach.
- Nie damy rady oczyci sobie przejazdu ?
- Nie sdz. Ta sekcja na przykad osuna si dawno temu w przepa.
- Niech to szlag wymamrota Daur.
- Istnieje pewna droga, ale jej nasz pojazd nie pokona.
- To samo mwia o sookach.
- Tym razem moecie mi wierzy na sowo. Tutaj. Drabina Niebios.
a
Pi tysicy kilometrw wyej i szedziesit w linii prostej na pnocny zachd, kolumna
stray honorowej pia si ociale w gr zanieonego traktu. Zapad ju zmierzch
sidmego dnia podry, ale konwj wci jecha rozwietlajc ciemnoci blaskiem
reflektorw. niene tumany zasypyway szyby wozw, oblepiay lampy.
Ostatnie odczyty skanerw wskazyway na obecno ogromnego zgrupowania
nieprzyjaciela odlegego o zaledwie p dnia drogi od stray honorowej.
Trakt, ktrym przemieszczaa si gwardyjska kolumna, zwany Szlakiem Pielgrzymw,
okaza si wyjtkowo zdradziecki. Stroma droga miaa w najszerszym miejscu dwadziecia
metrw. Po lewej jej stronie w przestworza wystrzeliway strome grskie ciany, po prawej
rozcigaa si niewidoczna w mroku przepaci sigajcej szeciuset metrw gbokoci.
Kierowcy mieli nie lada kopot z panowaniem nad pojazdami. Wszyscy jechali z
napitymi jak postronki nerwami, w kadej chwili oczekujc bdnego ruchu kierownicy i
wpadnicia w otcha. Zawsze istniao ryzyko, e wz obsunie si na niestabilnej warstwie
niegu albo wpadnie w polizg. Kiedy opony ciarwek buksoway zowieszczo, siedzcy na
pakach gwardzici szykowali si w mylach na najgorsze przeraajcy lot w przepa.
- Musimy si zatrzyma, pukownikukomisarzu ! - nalega przez radio major Kleopas.
- Chciabym to zrobi, ale co, jeli nieg bdzie pada przez ca noc ? Pogrzebie nas tutaj,
rano nie damy rady ruszy z miejsca.
Jeszcze godzina, moe dwie, powtarza sobie w mylach Gaunt. Uzna, e warto podj
takie ryzyko. W kwestii odlegoci witynia bya na wycignicie rki, czas przejazdu
dyktoway teraz niepodzielnie wycznie warunki pogodowe.
- Sabbat uwielbia poddawa swych pielgrzymw prbom zachichota Zweil, siedzcy na
grubym kocu na pododze przedziau pasaerskiego Salamandry.
- W to nie wtpi odpar Gaunt Szlag by trafi te jej wite Gbiny.
Stary kapan zacz mia si tak gromko, e a si rozkaszla.
nieyca jeszcze przybraa na sile.
W eterze wybucha znienacka kakofonia niezrozumiaych komunikatw. W nienych
tumanach zapony wiata hamowania jadcych przodem wozw.
- Stop ! - krzykn Gaunt wyskakujc z zatrzymujcego si gwatownie transportera. Ruszy
wzdu kolumny, pod wiatr, poprzez gboki na kilkadziesit centymetrw nieg.
Szlak skrca pod ktem czterdziestu piciu stopni w bok, zdradziecko zamaskowany bia
kurtyn nieycy. Nawet stojcy na zakrcie pukownikkomisarz ledwie dostrzega w
ciemnociach i zamieci krawd przepaci. Jedna ze zwiadowczych Salamander
prowadzcych konwj wisiaa nad przepaci, jedna z jej gsienic tkwia w powietrzu ponad
uskokiem. Gaunt aa
165
ruszy biegiem w jej stron, doczyy do niego Duchy i kilku pardusyckich czogistw.
Jaskrawe wiato reflektorw wyowio z ciemnoci przeraone twarze czterech czonkw
zaogi Salamandry pardusyckiego kierowcy, radiooperatora Raglona oraz zwiadowcw
Mktane i Baena. Wszyscy tkwili w penym grozy bezruchu, nie wac si nawet drgn.
Pojazd koysa si na krawdzi przepaci ze zowieszczym zgrzytaniem.
- Ostronie ! Ostronie, sir ! - sykn Raglon spogldajc w stron zbliajcego si Gaunta.
Warstwa lodu pod brzuchem transportera zatrzeszczaa, pka gono w kilku miejscach.
- Dajcie lin ! Lin, szybko ! - wrzasn Gaunt. Jeden z pardusyckich kierowcw podbieg do
niego z metalowym hakiem w rkach, rozcigajc grub link holownicz.
Pukownikkomisarz zabra mu hak i zaczepi go ostronie o uchwyt tkwicy w burcie
Salamandry.
- Naciga ! Naciga ! - krzykn i zwijarka ruszya z elektrycznym pomrukiem napinajc
link. Transporter drgn lekko, zacz przesuwa si w stron traktu.
- Wyskakujcie, teraz ! - rozkaza Gaunt. Raglon i jego towarzysze wysadzili wielkimi susami
z pojazdu, klkajc na niegu i oddychajc z niewysowion ulg. Pardusyci zaczli wciga
pusty wz z powrotem na drog.
Gaunt pomg podnie si z ziemi Mktane.
- Mylelimy, e ju po nas, sir. Krtki moment i droga nagle znika nam z oczu.
- A gdzie jest jedynka ? - zapyta nagle Gaunt.
Wszyscy wok umilkli i spojrzeli jednoczenie w stron przepaci. Bezgranicznie
pochonici ratowaniem jednego transportera nie zauwayli, e drugi przepad bez ladu.
Przesadziem, pomyla Gaunt, chciaem zbyt wiele, a zaoga Salamandry zapacia za mj
upr yciem.
- Gaunt do konwoju. Wszyscy zatrzyma si. Dalej ju dzisiaj nie pojedziemy.
- A moe jednak owiadczy znienacka Zweil pojawiajc si u boku pukownikakomisarza.
Starzec unis rk pokazujc co w ciemnociach i nieycy. Gaunt spojrza w tamt stron i
ujrza punkt wiata. Silne, te, budzce nadziej wiato pono gdzie w grze traktu,
rozwietlajc mrok nocy.
- witynia owiadczy Zweil.
Rozdzia XIV witynia
Toczc wojn musisz cay czas liczy si z ryzykiem klski. Poraka to najbardziej
podstpny z wszystkich naszych wrogw. Uderza zawsze wtedy, kiedy najmniej si go
spodziewam fragment Rozwaa o naturze wojen pira marszaka Slaydo.
Stra honorowa dotara do wityni Sabbat Hagio o poranku, w pierwszych promieniach
wschodzcego soca. nieg przesta pada i roztaczajca si wok panorama budzia podziw
swym majestatem, skrzc si olepiajco biel pokrywajc monumentalne szczyty.
witynia zostaa wzniesiona na skalnym paskowyu wyrastajcym z turni wielkiej gry.
Wiodca do kompleksu droga wia si w stron masywnej bramy osadzonej w zewntrznym z
pary wysokich murw. Za murami w niebo strzelay ciany i dachy monastyru tempelum
ayatani oraz wielka kanciasta wiea o zotej kopule. Wotywne flagi i sakralne proporce
furkotay na wietrze przystrajajc kady metr kwadratowy cian wiey. Wszystkie budowle
wzniesiono z rowego bazaltu, ich okiennice i drzwi zostay pomalowane czerwon farb,
futryny za bia. Za zabudowaniami monastyru i wie paskowy podnosi si nieco
wystrzeliwujc ponad ziejc w dole przepa. Na jego kracu, praktycznie nad otchani,
dostrzec mona byo masywny kamienny filar, u ktrego szczytu pon wieczny ogie.
166
167
lecz nie potrzebujemy tutaj obrocw. Jeli wrg tutaj przybdzie, wejdzie do wityni i nic
go nie powstrzyma. Nasza patronka wierzya gorco w moc przeznaczenia. Jeli taki wanie
zosta nam los przeznaczony upadek wityni tak si stanie. Karabiny i czogi nie zdoaj
tego powstrzyma.
- Pozwolilibycie pomiotowi Chaosu wej do rodka ?! wykrztusi zaskoczony major
Rawne.
- Prosz si opanowa, majorze sykn cicho Hark.
- Ale to w peni zrozumiae pytanie umiechn si wyrozumiale Cortona Nasz system
wierze moe si wydawa absurdalny osobom cae ycie ksztaccym si w tajnikach
prowadzenia wojen.
- wita Sabbat bya wojowniczk, ayataniayt zauway Gaunt.
- Bya. By moe najlepsz w caej tej galaktyce. Jednake teraz spoczywa w pokoju.
- Twoje obawy s nieuzasadnione, ojcze przeszed do rzeczy pukownikkomisarz le
zrozumiae motywy naszego przybycia. Nie wysano nas po to, bymy bronili wityni. Lord
genera Lugo poleci nam przej szcztki witej i przetransportowa je z penymi honorami
do Doctrinopolis, gdzie zostan zaadowane na pokad floty ewakuacyjnej.
Spokojny umiech nie opuszcza twarzy Cortony.
- Obawiam si, drogi pukownikukomisarzu, e nigdy do czego takiego nie dopuszcz.
a
- Naprawd mnie zamurowao wymamrota Zweil Nigdy bym nie odgad, e wanie
po co takiego wyruszye do wityni ! Na krew witej, pukownikukomisarzu ! Co ty sobie
waciwie wyobraasz ?!
- e wykonuj swoje rozkazy odpar Duch. Obaj mczyni stali na kamiennym tarasie u
szczytu wewntrznego muru, spogldajc w stron zasypanej niegiem przeczy.
- Byem przekonany, e masz zamiar broni tego miejsca. Wiedziaem od pocztku, e tutejsi
ayatani nie bd zachwyceni militarn interwencj, ale obaskawienie ich pozostawiem w
twojej gestii.
- A gdybym wczeniej wyjawi ci prawdziwy cel naszej misji, zaleciby mi zawrcenie w
poowie drogi ?
- Powiedziabym ci to samo, co usyszae z ust ayataniayt. Ciao witej nie moe opuci
Hagii. To przecie jedna z najstarszych doktryn, danie wygoszone na Jej ou mierci.
Nawet ten twj genera Lugo czy wielki marszaek Macaroth byliby skoczonymi gupcami
prbujc zama ten zakaz !
- Czytaem o tym. Wiesz zreszt dobrze jak dokadnie przestudiowaem Jej zapiski. Byem
przekonany, e to taka... zachcianka. Drobny detal.
Zweil pokrci w zadumie gow.
- Chyba ju wiem, gdzie popeniasz bd, mj chopcze. Poow czasu powicanego lekturze
marnujesz na analiz czysto literalnego znaczenia tekstw witej, drug poow na
dopatrywanie si w nich ukrytych przesa. Proroczych interpretacji. Potrzeba ci rwnowagi.
Wci jeszcze nie poje pewnych fundamentalnych poj naszej wiary. Jeli oczekujesz od
ayatanich wiernego trzymania si sakralnych dogmatw, musisz si zarazem pogodzi z
faktem, i bd oni trwa nieustpliwie w obronie ich wyznacznikw.
- Zapiski mwi zacz Gaunt e jeli szcztki witej Sabbat opuszcz powierzchni
Hagii, rozmylnie lub przez przypadek, wiaty Sabbat bezpowrotnie wpadn w rce Chaosu.
- I co w tym takiego niewiarygodnego ?
- Bo to kolorowy mit majcy wzmocni si wiary ! Co takiego nie ma prawa si zdarzy !
- Nie ? Zweil powid wzrokiem po witych Szczytach Dlaczego nie ? Przecie
wierzysz w wit, w jej dziea i czyny, w jej mistycyzm. Wyczuwam to w tobie wyranie. To
168
dziki niej tutaj przybye, wic dlaczego nie potrafisz przyj do wiadomoci prawdy
zawartej w ostatnim przesaniu witej ?
Gaunt wzruszy ramionami.
- Poniewa to... to jest zbyt szalone, zbyt niewiarygodne ! Konsekwencje musiayby osign
niewiarygodn skal...
- Zamy, e masz racj. Czy gotw jeste zatem przetestowa wiarygodno przepowiedni
zabierajc relikwie witej z Hagii ?
Gaunt nic nie odrzek.
- No dalej, synu. Czyby wiedzia co wicej od najbardziej czczonej w tym sektorze witej
? A moe wie to genera Lugo lub sam marszaek wojaa
ny ? Czy zaryzykujesz utrat tysica imperialnych wiatw, bezpowrotn utrat ? Pomijajc
kompetencje i szar twoich przeoonych, czy ktrykolwiek z nich ma prawo do wydania
takich rozkazw ?
- Nie sdz. Nie sdz, by mieli prawo mnie do tego zmusza odpar po bardzo dugiej
chwili Gaunt.
- Nie potrafi uwierzy w to, e zacz pan kwestionowa zaoenia tej misji owiadczy
podchodzcy do rozmwcw Hark Rozkazy wydane przez lorda generaa Lugo s
wyjtkowo precyzyjne, nie pozostawiaj adnego miejsca na interpretacje.
- Lugo popeni bd Gaunt wbi w oczy komisarza twarde spojrzenie Nie zamierzam
liczy si duej z jego opini.
- Zamierza pan zama rozkazy, sir ? spyta Hark.
- Tak, zamierzam. Zreszt to nie ma ju wikszego znaczenia. Moja kariera dobiega koca,
regiment zosta skazany na rozwizanie, a nic nie wskazuje na to, bymy std uszli z yciem.
Zamierzam zama swe rozkazy z pen wiadomoci konsekwencji, poniewa przyszed ju
czas, by okaza zdrowy rozsdek i przesta lepo wykonywa polecenia niekompetentnego
dowdcy !
Zweil taksowa zafascynowanym wzrokiem postacie obu imperialnych oficerw, chonc
kade padajce sowo. Hark powolnym ruchem rki zaoy na gow trzyman dotd w doni
czapk, westchn ciko i zacz rozpina skrzan kabur przytroczon do pasa.
- Och, nawet si nie wysilaj, Hark sarkn pogardliwie Gaunt, odwracajc si na picie i
odchodzc w stron budynku.
a
Znaleli si dostatecznie wysoko, by nieg, przed ktrym ostrzegaa ich Sanian sta si
przykr rzeczywistoci. Pada niezbyt silnie, ale nieprzerwanie, pokrywajc ubrania i skr
wdrowcw cieniutk warstw zimnego puchu. W wyszych partiach gr bure chmury byy
tak gste, e cakowicie zasaniay szczyty masywu.
Ekspedycja poegnaa si z Ambulansem dobre dwie godziny wczeniej, porzucajc
transporter w miejscu, gdzie pasterski trakt zosta zniszczony skaln lawin. adujc na plecy
cay przydatny ekwipunek uczestnicy wyprawy ruszyli w dalsz drog na piechot.
Zrujnowany naturalnym kataklizmem trakt by wski i usany bryami ska, rozrzedzone
powietrze utrudniao oddychanie. Po prawej stronie ku niebu wystrzeliway turnie najwyszej
czci witych Szczytw, po lewej strome skalne rumowisko opadao ku ziejcej czerni
przepaci. Co kilka krokw trcane butami kamyki spaday ze cieki toczc si z grzechotem
w stron otchani.
Drabina Niebios zostaa zbudowana rkami samych pielgrzymw okoo szeciu tysicy lat
temu, krtko po zoeniu ciaa Sabbat w grskim sanktuarium. Pracowali z religijnym
zapaem, traktujc swe zadanie jako akt wiary i wit misj. Wycili pidziesit kilometrw
schodw wznoszcych si na cztery tysice metrw w gr, wprost do wityni. Niewielu
169
170
Ibram Gaunt przesun w bok metalow sztab i otworzy ostronie drzwi gwnej kaplicy.
Gdzie z oddali jego uszu dobiega piew mskiego chru esholi, harmonijny, nakadajcy si
melodyjnie na dwik zimnego wiatru hulajcego w gbokich kominach monastyru.
Nie mia pojcia, czego waciwie oczekiwa po tej wizycie, bo uwiadomi sobie z
penym zmieszania zdziwieniem, e nigdy tak naprawd nie liczy na to, i znajdzie si w tym
miejscu. Slaydo, niech Imperator ma w opiece jego dusz, byby na jego miejscu zapewne
uszczliwiony.
Kaplica okazaa si zadziwiajco maa, pogrona w gbokim pmroku. Wyoone
czarnym corundum ciany nie obijay blasku poncych tu i wdzie wiecznikw. Powietrze
przesycone byo zapachem dymu i staroytnoci.
Pukownikkomisarz przekroczy prg sali, zamkn za sob drzwi, stan na posadzce
wyoonej lnicymi pytkami, ktre znieksztacay w dziwny sposb dwik krokw
czowieka. Dopiero po chwili Duch poj, e wykonano je ze skry chelonw, o perowej
barwie, wypolerowanej do granic moliwoci.
Po obu stronach wejcia znajdoway si gbokie alkowy wycite w czarnym kamieniu
cian, w kadej z nich wieci naturalnych rozmiarw hologram przedstawiajcy
Kosmicznego Marine z zakonu Biaych Blizn, unoszcego energetyczne ostrze w gecie
penego smutku tryumfu.
Gaunt ruszy w gb kaplicy. Dokadnie przed twarz oficera wznosi si otarz: wyoony
pytkami ze skry chelonw, emanujcy delikatn powiat. Na jego frontonie widniaa
przepikna mozaika wykonana z barwionych pytek, przedstawiajca wiaty Sabbat. Gaunt
nawet przez chwil nie wtpi, e umieszczone na mapie planety zaprezentowane zostay z
kartograficzn precyzj. Za otarzem znajdowaa si wielka kopua przykrywajca czciowo
rwnie i sam otarz. Wykonano j ze stwardniaej na podobiestwo chityny skry
pojedynczego chelona zwierzcia ogromnego, dalece przewyszajcego swymi rozmiarami
najwiksze bestie tego gatunki widziane dotd przez Gaunta. Pod kopu znajdowa si
relikwiarz: rozwietlona blaskiem wiec pieczara rozcigajca si w cieniu twardej jak skaa
skry. Na dwch regaach o przeszklonych pkach mona byo dostrzec oryginale zwoje z
kazaniami witej.
Pukownikkomisarz poczu, e jego serce przypieszyo rytm, widok relikwiarza wywar
na Duchu niewiarygodne wraenie.
Mczyzna przeszed obok regaw ze zwojami, przesun wzrokiem po umieszczonej na
lewo drewnianej skrzyni, w ktrej na grubej warstwie satyny wyoono przedmioty nalece
do Sabbat: misk, zaostrzone piro, starty latami uytku kij pasterski, kilka innych
artefaktw, ktrych przeznaczenia pukownikkomisarz nie zdoa odgadn.
Po prawej stronie, na szczycie niewielkiego postumentu, spoczywa pancerz siowy typu
Imperator, w niebieskobiaym kolorze. Jego ceramit znaczyy staroytne szramy i dziury, rysy
i lady po odprynitej farbie. Dziewi otworw bdcych wiadectwem dziewiciu
miertelnych ran. W panaa
cerzu byo co dziwnego, co nietypowego... Gaunt dopiero po chwili uwiadomi sobie, e
zdumiay go rozmiary zbroi. Zbudowano j dla osoby znacznie mniejszej od przecitnego
Kosmicznego Marine.
Na samym kocu relikwiarza znajdowa si szklany sarkofag.
W jego wntrzu spoczywaa wita Sabbat.
Nie yczya sobie ochrony pod postaci pl czasowych, a mimo to po szeciu tysicach lat
wci zachowaa swj wygld. Jej rysy twarzy byy pocige, znieksztacone zasuszon skr
o ciemnej barwie, na czaszce dostrzec mona byo pozostaoci po wosach. Gaunt spostrzeg
szczupe zmumifikowane palce, zacinite na medalionie z grawerunkiem w postaci
171
Imperialnego Ora. Barwy niebieskiej niegdy sukni wyblaky niemal cakowicie, a zoone w
sarkofagu grskie kwiaty przeistoczyy si w kupki prochu.
Gaunt nie widzia, co robi. Uklkn niczym zahipnotyzowany, nie potrafic oderwa
wzroku od kruchego, ale emanujcego namacaln wrcz aur potgi ciaa.
- Sabbat. Mczenniczko wykrztusi.
- Nie zdoa ci w aden sposb odpowiedzie, wiesz o tym.
Gaunt obejrza si przez rami. Za jego plecami sta ayatani Zweil, obserwujcy
pukownikakomisarza uwanie. Duch ukoni si penym szacunku gestem szcztkom witej,
po czym podszed do kapana.
- Nie przyszedem tu po odpowiedzi wyszepta.
- Przyszede. Przyznae mi si do tego ju w Mukrecie.
- To byo wczeniej. Dokonaem ju wyboru.
- Wybory i pytania to nie to samo. Lecz faktycznie, wyboru dokonae. I musz doda, e
waciwego. Dzielnego. Prawego.
- Wiem. Jeli nawet wtpiem w to wczeniej, ta wizyta moje wtpliwoci rozwiaa. Nie
bdziemy jej std zabiera, pozostanie tutaj tak dugo, jak my dugo bdziemy w stanie jej
chroni.
Zweil skin gow, poklepa Gaunta lekko po ramieniu.
- To nie jest najpopularniejsza z dostpnych ci decyzji. Biedny Hark chyba odejdzie od
zmysw, kiedy mu to powiesz Zweil urwa na chwil, spojrza w stron relikwiarza
Wybacz mi nieprzystojne sowa, wita. Jestem tylko nierozgarnitym imhava ayatani, ktry
nigdy nie wiedzia jak naley si zachowywa w tak dostojnym przybytku.
Opucili kaplic razem, kierujc si kamiennym korytarzem w stron pomieszcze
mieszkalnych.
- Kiedy reszta ludzi pozna tw decyzj ?
- Niebawem, o ile Hark ju jej wszystkim wkoo nie rozgosi.
- Moe prbowa pozbawi ci dowdztwa.
- Moe. Jeli sprbuje, posun si do czego gorszego od zwykego zamania rozkazw.
a
Wraz z nocnymi ciemnociami nadesza kolejna niena zawierucha. Ayataniayt Cortona
zezwoli imperialnym onierzom na wejcie za wewntrzny mur wityni, tote przestrze
pomidzy oboma pasami waw szybko zapenia si polowymi namiotami. Cywilne pojazdy
nalece do konwoju zostay zaparkowane tu pod zewntrznym murem, natomiast wozy
bojowe zajy pozycje pozwalajce pokry ogniem dzia wylot prowadzcej na paskowy
przeczy. onierze wykopali szereg gbokich roww w niegu, ubijajc biay puch i
tworzc prowizoryczne stanowiska broni cikiej. Kady cel prbujcy sforsowa przecz
naraa si na gorce powitanie.
Gaunt zwoa zebranie oficerw stray honorowej w jednej z sal monastyru. Mieszkajcy
w wityni esholi przynieli uczestnikom spotkania ciep herbat, a ayatani udawali, e nie
widz krcych z rk do rk kubkw sacry i amasecu. Sam ayataniayt Cortona doczy do
swych goci na czele gromadki wysokich rang kapanw. Ogniki knotw w lampach
podskakiway wesoo, wiatr trzaska drewnianymi okiennicami. Hark sta w tylnej czci sali,
samotny, zachmurzony.
Przed rozpoczciem zebrania Gaunt uj pod rami majora Rawne i wyprowadzi go na
niewielki korytarzyk chcc porozmawia w cztery oczy.
- ycz sobie, by ty pierwszy pozna moj decyzj owiadczy pukownikkomisarz
Zamierzam zignorowa rozkazy Lugo. Nie zabierzemy witej z sanktuarium.
Rawne unis nieco brwi.
172
173
Krucjata, ktrej powiciem tyle lat swego ycia, toczona jest w imi witej Sabbat, ma
doprowadzi do wyzwolenia wiatw, ktre Ona przywioda pod wadz Imperium sze
tysicy lat temu. Oddaj Jej cze i wielbi, a ten przeklty Lugo zmusi mnie, bym zawid
na Jej ojczystej ziemi. Ja nie zawaliem sprawy w trakcie misji bojowej, majorze. Zawaliem
spraw w trakcie akcji bojowej na macierzystym wiecie witej. Lecz to nie wszystko.
Gaunt umilk na chwil, oczyci chrzkniciem gardo. Rawne spoglda na niego w
milczeniu.
- Byem jednym z wybracw Slaydo, osobicie przez niego dobranym do grona swych
zaufanych oficerw. On by najwikszym geniuszem wojskowoci, jakiego miaem
sposobno pozna. Traktowa t krucjat z niebywaym pietyzmem wanie poprzez
bezgraniczne umiowanie witej Sabbat. Ona bya dla niego idolem, inspiracj, wzorcem, na
ktrym budowa ca sw karier. Powiedzia mi kiedy, e wanie uwaa krucjat za form
spaty zobowiza zacignitych tytuem tej inspiracji. Nie zhabi jego pamici
dopuszczajc na Hagii do ostatecznej klski.
- Niech zgadn powiedzia cicho Rawne To jeszcze nie wszystko.
Gaunt skin lekko gow.
- Na Formal Prime, w pierwszych miesicach krucjaty, braem u boku Slaydo udzia w
zaciekych walkach o tamtejsze miastakopce. By to jeden z pierwszych wielkich sukcesw
naszej kampanii. W czasie zwyciskiej fety zebra wok siebie wszystkich zaufanych
oficerw. Byo nas czterdziestu omiu. Pilimy, jedlimy, witowalimy. Wszyscy bylimy
lekko wstawieni, rwnie Slaydo. I wtedy... wtedy on nagle sta si przygnbiony, niczym
czowiek, ktrego lki nachodz w chwili, kiedy jest pijany. Zapytalimy go, co si stao, a on
odpar, e si boi. Przywitalimy te sowa penym niedowierzania miechem. Wielki
marszaek wojny Slaydo si boi ? Podnis si z krzesa chwiejnie. Mia wtedy sto
pidziesit lat, a nie byy to aaa
lata zbytku i spokojnego ycia. Powiedzia nam, e boi si umrze przed ukoczeniem swego
dziea. e nie doyje chwili, w ktrej wyswobodzimy ostatnie wiaty witej. Slaydo mia
tylko jedno marzenie, tylko jeden cel w yciu i lka si skrycie, e nie zdoa go zrealizowa.
- Wszyscy zaprotestowalimy zgodnie: bdzie y duej od nas wszystkich! Pokrci tylko
gow i wyzna, e jedynym sposobem na ukoczenie tego zadania, jedynym sposobem na
zdobycie niemiertelnoci u boku witej bya nasza pomoc. Wezwa nas do zoenia
przysigi. Przysigi krwi. Uylimy kordw i noy kuchennych do nacicia skry na swych
doniach i upuszczenia krwi. Jeden po drugim ujmowalimy jego krwawic do
wypowiadajc sowa przyrzeczenia. Poprzysiglimy na nasze ycia i niemiertelne dusze,
Rawne. Dokoczymy jego prac, doprowadzimy t krucjat do finalnego zwycistwa. I
bdziemy strzec witej przed kadym, ktry sprbuje j tkn.
Gaunt unis odwrcon spodem praw do. W migotliwym blasku wiecznikw Rawne
ujrza na jego skrze star podun blizn.
- Slaydo zgin na Balhaucie, w matce wszystkich bitew, tak jak si tego ba. Lecz jego
przysiga wci w nas yje, a wraz z ni rwnie on sam.
- Lugo zmusi ci do jej zamania.
- Lugo zmusi mnie do zrwnania z ziemi staroytnych wity witej. Teraz chce, abym
naruszy jej wieczysty spokj i zabra z miejsca, w ktrym nakazaa si pochowa.
Przepraszam, e tak ciko wszyscy odebralicie moje chwile zaamania, ale moe ju
rozumiesz, dlaczego zachowywaem si w taki, a nie inny sposb.
Rawne skin bardzo wolno gow.
- Porozmawiaj z reszt powiedzia cicho.
a
174
175
- Na kad, ktr tylko mamy, Soric odpar Gaunt Rozwayem bardzo starannie
wszystkie dostpne nam opcje. Podjta przeze mnie decyzja daje nam najwiksze szanse.
- Postradae zmysy ! krzykn ponownie Elthan, po czym obejrza si przez rami w
stron Harka Komisarzu ! Na lito bosk, niech pan co zrobi !
Hark postpi krok do przodu i w sali zapada nieprzenikniona cisza.
- Gaunt. Wiem, e postrzegasz mnie za swojego osobistego wroga. Rozumiem twoje
obiekcje, cho BgImperator wie jak bardzo si w tej kwestii mylisz. Ceni ci i szanuj od
lat. Przestudiowaem dokadnie wszystkie zapiski dotyczce twoich poprzednich kampanii.
Nigdy nie obawiae zakwestionowa bdnych zalece dowdztwa.
Hark przesun wzrokiem po zebranych w sali ludziach, potem spojrza ponownie na
pukownikakomisarza.
- Zaatwiem dla ciebie t misj, Gaunt. Su w sztabie lorda generaa Lugo od roku i
zdyem si przekona, jakim jest on czowiekiem. Chce ci obciy odpowiedzialnoci za
klsk w Doctrinopolis, by ukry w ten sposb wasn niekompetencj.
- Po katastrofie w Cytadeli Lugo zamierza ci z miejsca zdegradowa, ale ja wiedziaem, e
jeste zbyt wiele wart, by pozwoli na takie ponienie. Podsunem mu pomys tej misji,
stray honorowej. Sdziem, e dziki temu zdoasz zagodzi nieco ze wraenie albo
przynajmniej zakoczysz karier z chwalebnym wpisem do dossier. Miaem nawet skryt
nadziej, e Lugo przemyli sw decyzj i zrezygnuje z ukarania ci. Udana akcja ratunkowa
porywajca szcztki imperialnej witej sprzed nosa przewaajcego liczebnie nieprzyjaciela
mogaby przy odrobinie szczcia zmieni si w propagandowe zwycistwo. Lugo okryby si
wwczas laurami bohatera, a ty uszedby z tego zamieszania z ca gow.
Hark westchn, poprawi swj mundur, strzepn z rkaww nieistniejcy pyek.
- W oficjalny sposb zamae rozkazy, przed tym nie ma ju ucieczki. Sam wepchne si
prosto w apy Lugo. On potrzebowa koza ofiarnego, a ty ochoczo na to przystae. Jako
oficer polityczny tego regimentu nie mog czego takiego tolerowa. Przykro mi, Gaunt.
Przez cay ten czas byem po twojej stronie, ale ty odrzucie moj pomoc. Niniejszym
przejmuj komend nad stra honorow, zgodnie z paragrafem 145/f regulaminu
Komisariatu. Nasze pierwotne rozkazy zostan wykonane co do joty. Nie chciaem, by do
tego doszo, Gaunt. Majorze Rawne, prosz rozbroi pukownikakomisarza.
Rawne podnis si ze swego krzesa, przeszed przez sal i stan u boku Gaunta mierzc
Harka chodnym spojrzeniem.
- Nie sdz, by to miao jakikolwiek sens, komisarzu owiadczy.
- To niesubordynacja, majorze sykn Hark Prosz wykona moje polecenie i rozbroi
pukownikakomisarza albo poniesie pan konsekwencje dyscyplinarne.
- Nie wyraziem si dostatecznie jasno odrzek Rawne Odpierdol si.
Hark przymkn na chwil oczy, odetchn i wycign z kabury plazmowy pistolet.
Podnoszc bro wolnym gestem wymierzy j w majora.
- To ostatnia szansa, Rawne.
- Dla kogo, Hark ? Rozejrzyj si wok.
Komisarz zastosowa si do sugestii majora. W jego gow mierzy tuzin pistoletw,
dzieronych przez Duchy oraz kilku Pardusytw, wrd nich majora Kleopasa i kapitana
LeGuina.
Hark schowa bro do kabury.
- Widz, e nie dajecie mi wyboru. Jeli przeyjemy misj, drobiazgowy opis tego incydentu
zostanie przekazany odpowiedniej komrce Komisariatu.
- Bd si tym martwi, jeli przeyjemy odpar Gaunt A teraz porozmawiajmy na temat
planu obrony.
a
176
177
178
179
180
181
182
Rawne zdoa zgromadzi przy sobie druyn Duchw, ukryt za poncym wrakiem
jednej z Chimer. Lillo, Gutem, Cocoer i Baen klczeli w niegu obok majora strzelajc
poprzez kby dymu buchajce z dopalajcego si transportera. Chwil pniej Luhana,
Filain, Caill i Mazzedo podbiegli do reszty grupy otwierajc ogie krzyowy koordynowany
przez Feygora.
Rawne machn rk nakazujc trzeciej sekcji w ktrej skad wchodzili Orul, Sangul,
Dorro, Raess i Muril obejcie wraku z drugiej strony. Gwardzici dotarli na wyznaczone
pozycje w tej samej chwili, kiedy Ershuli runli do kolejnego ataku. Dwa wystrzelone z AT70
pociski eksplodoway niczym miniaturowe wulkany pord Duchw obracajc Filaina i
Mazzedo w krwawe strzpy. Cocoer zosta pocity gorcymi szrapnelami, run w nieg
krzyczc z blu. Jego krew parowaa w mronym powietrzu. Gutem i Baen rzucili si do
przodu chcc wcign rannego Tanithijczyka pod oson Chimery, ale niemal natychmiast
Gutes upad postrzelony w nog. Baen odwrci gow zaskoczony upadkiem towarzysza i
wtedy zosta dwukrotnie trafiony w tors. Pad bez sowa na twarz.
Infardi runli na lojalistw od lewej, lufy ich broni byskay rytmicznie. W zaciekej
wymianie ognia zginli Orul i Sangul, wizki energii przepaliy wielokrotnie ich chronione
lekkimi kamizelkami ciaa. Dorro zdoa wcign za wrak transportera Cocoera i Baena, ale
sam chwil potem zosta z tak si postrzelony w szczk, e impet tego trafienia zama mu
z suchym trzaskiem kark.
Rawne lea w niegu z Luhanem, Feygorem, Caillem i Lillo, osaniajc ogniem Raess i
Muril, klczce przy trjce rannych Duchw.
- Trjka ! Mwi trjka ! Jestemy przycinici ogniem !
Dymicy pidziesit metrw dalej wrak ciarwki Munitorium zadygota i przewrci
si na burt uderzony przez co cikiego. Przez uamek chwili Rawne poczu ogromn ulg
sdzc, e z pomoc nadjeda jeden z pardusyckich Conquerorw.
Major nie mia racji. Nadjeda SteG 4, toczcy si poprzez gboki nieg na szerokich
oponach brudnych od oleju i krwi.
- Feth ! Cofa si, cofa !
- A niby kurwa gdzie ?! zawy Lillo.
SteG wypali z dziaka, pocisk przebi na wylot wrak Chimery.
Za plecami majora rozleg si dziwny przenikliwy dwik. Na poy zwierzcy, na poy
hydrauliczny wizg znia coraz bardziej ton i wizka potnej energii uderzya w przd
SteGa. Boczne burty pojazdy dosownie odpady od konstrukcji, wz stan w miejscu
buchajc kbami dymu.
- Cofa si, do mnie ! krzykn komisarz Hark strzelajc ponownie z plazmowego pistoletu,
tym razem prosto w grup nadbiegajcych heretykw. Gwardzici pochwycili Gutesa,
Cocoera i Baena wlokc rannych towarzyszy do odlegego o dwadziecia metrw okopu.
- Jestem zaskoczony, e pana widz owiadczy chodno Rawne mierzc Harka wzrokiem.
- Och, z pewnoci, majorze. Lecz nie miaem zamiaru siedzie w wityni w bezczynnym
oczekiwaniu na koniec.
- Nie przyjdzie panu czeka na ten moment dugo owiadczy Rawne wymieniajc bateri
w karabinie Jest pan bez wtpienia zachwycony, e to wanie teraz, nieprawda ? To
ostatnia bitwa Gaunta i jego Duchw.
- Ja - zacz Hark, ale nie dokoczy. Jako komisarz, nawet nie lubiany, nawet skrajnie
niepopularny, mia obowizek inspirowa ludzi i tumi w zarodku tak defetystyczne opinie
jak ta wygoszona przez majora. Lecz teraz nie potrafi tego uczyni. Spogldajc na
nadcigajce rzesze heretykw nie potrafi zanegowa usyszanych sw.
Irytujcy major mia cakowit racj.
183
Gaunt rwnie by tego wiadom. onierze padali wok niego jeden za drugim. Widzia
Caffrana, rannego w nog, cignitego za konierz przez szukajc rozpaczliwie osony Criid.
Widzia jak trafiony dwukrotnie Adare przewraca si na nieg drgajc konwulsyjnie. Jak dwa
verghastyckie Duchy wylatuj w powietrze cinite w gr eksplozj artyleryjskiego pocisku.
Omal nie potkn si o wykrcone nienaturalnie ciao szeregowca Brehla, pokryte
zamarznitymi kropelkami krwi przywodzcymi na myl miniaturowe szmaragdy.
Laserowa wizka trafia pukownikakomisarza w lewe rami omal nie zbijajc go z ng.
Druga uamek sekundy potem przepalia na wylot luny rkaw paszcza.
- Pierwszy i Jedyny ! krzykn na cae gardo Gaunt Pierwszy i Jedyny !
a
Co zaczo si dzia na niebie. Do tej pory lodowato niebieskie, zmienio nieoczekiwanie
barw na ca gam odcieni ci, przenikajcych si wzajemnie, pene skotowanych chmur.
Z gbi przeczy uderzya fala silnego wiatru, nienaturalnie ciepego o tej porze roku.
- Co to takiego, kurwa ma ? wymamrotaa wstrznita Banda.
- Och, nie wyjka Larkin Szalestwo Chaosu. Cholerne szalestwo Chaosu.
Purpurowoszkaratne zorze zapony osobliwym blaskiem w przestworzach, krwawe wiry
zawiroway na niebie przywodzc na myl plamy poruszajcego si atramentu.
Fioletowobiae byskawice zaczy ci niebiosa, towarzyszce im grzmoty wprawiay
szczyty gr w drenie.
Dzikie walki ustay niemal natychmiast. Zaskoczeni Infardi uciekali w stron przeczy,
porzucajc na pastw losu swych rannych i uszkodzone pojazdy. Masowy odwrt przybra tak
paniczne rozmiary, e przedpole wityni opustoszao cakowicie w niecae dziesi minut.
Imperialni onierze dygotali z przeraenia na swych stanowiskach. Systemy cznoci
przestay dziaa, na wszystkich czstotliwociach nis si ten sam radiowy pisk. Wielu
gwardzistw wyrywao suchawki z uszu z okrzykami blu; Raglanowi pky bbenki, zanim
zdy zdj swoje suchawki z gowy. Napicie statyczne trzaskao dononie, po obudowach
karabinw skakay ogniki elektrycznych ukw, ludzkie wosy staway dba. Na szczytach
dachw wityni zapony chorobliwie zielone zimne ognie.
W obliczu nieuniknionej poraki co uratowao nieoczekiwanie Gaunta, a przynajmniej
odwleko na pewien czas chwil zagady stray honorowej.
Ironia losu sprawia, e czym tym by sam Chaos.
a
- Skonsultowaem si w tej sprawie ze witynnymi astropatami owiadczy ayataniayt
Cortona To burza podprzestrzenna, lokalne zaburzenie pyww Osnowy. Ogarna ca
okolic hagiaskiego systemu.
Gaunt siedzia na stoku w jednej z gwnych komnat gocinnych wityni, rozebrany do
pasa. Lesp zszywa w milczeniu ran na jego ramieniu.
- Przyczyna ? zapyta pukownikkomisarz.
- Flota Arcynieprzyjaciela odpar Cortona.
Gaunt unis pytajco brew.
- Podobno nie miaa dotrze do nas wczeniej ni za pi dni ?
- I nie sdz, by przyleciaa wczeniej. Niemniej jednak armada tak wielkich rozmiarw,
poruszajca si w ciasnym szyku poprzez Osnow, potrafi wyksztaci silne zaburzenia, na
podobiestwo kilwateru pozostajcego za morskim okrtem.
184
- I ta wanie fala wyprzedzia flot uderzajc w Hagi ? Rozumiem Gaunt wsta ze stoka i
poruszy na prb obandaowanym ramieniem Dzikuj, Lesp. Jak zwykle pierwszorzdna
robota.
- Sir. Zakadam, e proba o duszy odpoczynek nie ma teraz wikszego sensu.
- Nic z tego. Jeli ujdziemy std z gow, wszyscy odpoczniemy.
- Sir.
- Id teraz do stacji medycznej i zajmij si innymi, wielu ludzi potrzebuje jeszcze pomocy.
Sanitariusz zasalutowa, zarzuci na rami swoj torb i wyszed popiesznie z sali. Gaunt
wcign na siebie podkoszulek i razem z Corton podszed do jednego z otwartych okien
pomieszczenia, by ogarn wzrokiem szalejc w niebiosach ponad witymi Wzgrzami.
- Nie ma ju std ucieczki.
- Pukownikukomisarzu ?
Gaunt odwrci gow spogldajc na starszego wiekiem kapana.
- Nie ma nic dobrego w tym sztormie, ayataniayt, ale mimo wszystko czerpi z niego
masochistyczn satysfakcj. Gdybym trzyma si swych rozkazw i powrci do
Doctrinopolis, i tak bym do dzisiaj tam nie dojecha, nawet z pen prdkoci i bez przeszkd
po drodze. Wic i tak zostalibymy aa
uwizieni na powierzchni planety.
- Podobnie jak Lugo i kilkaset ostatnich statkw transportowych owiadczy Hark
pojawiajc si znienacka bez ostrzeenia. Cay komisarz Hark.
- Mgbym przysic, e jeste wrcz zadowolony odezwa si po chwili namysu Gaunt.
- Hagia zostanie zniszczona z orbity, sir. Zadowolenie nie jest w tym przypadku waciwym
okreleniem. Lecz podobnie jak ty czerpi dziwn satysfakcj na sam myl o tym, e lord
genera Lugo bdzie musia dzieli nasze cierpienie.
Gaunt zacz zapina guziki swej kurtki.
- Major Rawne, oficer do obcesowy i skpy w pochwaach, poinformowa mnie, e
przyniose nam dzisiaj powody do dumy. e uratowae zarwno jego jak i paru innych
dobrych ludzi.
- Nie zrobiem tego dla ciebie. Su Zotemu Tronowi Terry. Jestem onierzem Imperatora i
bd peni swe obowizki a do mierci. Imperator strzee.
- Imperator strzee powtrzy Gaunt Posuchaj, komisarzu chocia nie wiem, ile warte
bd te sowa. Nigdy nie wtpiem w twoj odwag, lojalno i kompetencje. Walczye
dzielnie od pocztku naszej znajomoci. Wykonywae swoje obowizki bez wzgldu na moj
niech i dezaprobat. Musz przyzna, e wyjcie na rodek tego pokoju i prba odebrania
mi komendy nad jednostk wymagay prawdziwych jaj.
- Jaja nie miay z tym nic wsplnego.
- Jaja decyduj o wszystkim. Chc, aby wiedzia, e nie napisz na twj temat adnego
negatywnego raportu o ile w ogle bd mia szans jaki napisa. Bez wzgldu na to, jaki
meldunek ty zoysz. Nie ywi wobec ciebie adnych zych intencji. Zawsze traktowaem
swoje obowizki wzgldem Imperium cholernie powanie. Cholernie powanie. Nie wiem jak
mgbym ywi uraz do kogo, kto w identyczny sposb podchodzi do swoich zada.
- Ja chciabym podzikowa za t otwarto i szczero. yczybym sobie, eby istniaa
taka moliwo a chyba cigle istnieje abymy zmienili charakter naszych wzajemnych
stosunkw. To byby zaszczyt mc suy z tob i Pierwszym Tanithijskim bez tego pitna
niechci nad moj gow.
Gaunt wycign przed siebie rk, Hark ucisn j krtko.
- Te tak sdz.
Drzwi wejciowe do sali otworzyy si szeroko, do rodka pomieszczenia wtargno zimne
powietrze. Przez prg przekroczyli major Kleopas, kapitan LeGuin, kapitan Marchese oraz
185
oficerowie Duchw Soric, Mkoll, Bray, Meryn, Theiss i Obel. Wytrzepali podeszwy butw
i strzsnli patki niegu z rkaww.
- Docz do mnie powiedzia do Harka Gaunt. Komisarz stan u boku dowdcy Duchw.
- Panowie, witajcie. Gdzie jest Rawne ?
- Wartownicy ogosili jaki alarm na peryferiach, sir Poszed to sprawdzi wyjani Meryn.
Pukownikkomisarz skin gow.
- Czy kapral Mkteeg faktycznie przey ?
- Odnaleziono go ywego, ale jest w bardzo cikim stanie. Jego druyna zostaa praktycznie
wybita, ocalao tylko dwch onierzy odezwa si Soric.
- Co si stao, sir ? zapyta kapral Obel Co przepdzio Infardich ? Mylaem, e ju po
nas, naprawd.
- Omal nas nie wykoczyli, kapralu. Naprawd. Niewiele brakowao do klski Gaunt
szybko wyjani natur nadnaturalnego sztormu posugujc si terminami, ktre nawet jemu
brzmiay obco Sdz, e ta nieoczekiwana burza zszokowaa Ershuli. Prawdopodobnie
uznali, e to jaki apokaliptyczny znak od ich bogw i wpadli w panik. Rzecz jasna nie
miejmy wtpliwoci, e jest to znak ich bogw. To efekt uboczny tego nagego zjawiska.
Kiedy ju si przegrupuj, na pewno tutaj wrc i moecie mi wierzy, e nastpi to ju
niedugo. Teraz bd ju wiedzieli, e cae pieko stoi po ich stronie.
- Wic znw uderz ? zapyta samego siebie Marchese.
- Uwaam, e mamy spokj do zmierzchu, kapitanie. Musimy odtworzy lini obrony, eby
zdy przed Ershuli.
- To tak ich teraz nazywamy, sir ? spyta Soric.
- Nazywaj ich sobie jak chcesz, Soric.
- Bkarty ? zaproponowa Kleopas.
- Skurwysyny ? doda Theiss.
- Cele ? odezwa si cicho Mkoll.
Wszyscy mczyni rozemiali si zgodnie.
- Wybierzcie sobie, co chcecie owiadczy Gaunt. Dobrze, wci nie zbywao im poczucia
humoru.
- Bray ? Obel ? Przyniecie tutaj tamten st. Kapitan LeGuin, widz, e przynis pan mapy.
Bierzmy si zatem do roboty.
Akurat skoczyli rozkada na blacie mapy, kiedy komunikator Gaunta aaa
zapiszcza przecigle.
- Jedynka, sucham ?
Na linii by oficer radiowy Beltayn.
- Major Rawne wanie si zgosi z przedniej linii, sir. To co niezwykego.
Niezwykego. Zawsze to nerwowe, pene niepokoju okrelenie.
- A co tym razem wydarzyo si niezwykego, Beltayn ?
- Sir to pukownik, sir !
a
Gaunt zbieg po schodach i run pdem poprzez nieg zalegajcy na odkrytej przestrzeni
pomidzy pasami waw. Rawne i grupa jego onierzy wanie przechodzia przez
zewntrzn bram prowadzc midzy sob dziesi obdartych, saniajcych si na nogach
postaci, niemiosiernie brudnych, wyndzniaych i bladych.
Pukownikkomisarz otworzy szeroko oczy nie dowierzajc wzrokowi, zamar w bezruchu.
Szeregowiec Derin. Bragg. Verghastyckie Duchy Vamberfeld i Nessa. Kapitan Daur,
wspierajcy na ramieniu jakiego pardusyckiego oficera, ktrego Gaunt nie zna. Dorden
BoeImperatorze ! Dorden ! I Milo, nioscy w ramionach hagiask dziewczyn.
186
187
- Nie kurzyem od lat przyzna si Zweil wcigajc tytoniowy dym w puca C takiego
moe mi ten nag zrobi ? Zabi ?
- To teraz najmniejsze z twoich zmartwie, ojcze odpar Rawne.
- Szczera prawda.
- Wci czekam na wyjanienia, Colm powiedzia Gaunt.
- Wic pozwl mi jakby to uj c, chodzi o to na pocztku
- wita do niego przemwia owiadczy znienacka Dorden.
Zweil zakrztusi si i zacz spazmatycznie kaszle. Corbec pochyli si do przodu klepic
starego kapana po plecach.
- Corbec ? warkn pukownikkomisarz.
- No przecie zrobia to, prawda ? westchn Dorden przenoszc spojrzenie na Gaunta i
Rawne Nie patrzcie na mnie w ten sposb, obaj. Wiem doskonale jak niewiarygodnie to
zabrzmiao. Tak samo si poczuem, kiedy Colm opowiedzia to mnie. Lecz powiedzcie
sami na boskiego Imperatora, w jaki sposb tak stary czowiek jak ja zdoaby zgodzi si
dobrowolnie na ca t podr ? Przeklta Drabina Niebios ! Omal nas wszystkich nie zabia !
Lecz aden z nas nie jest szalony. aden, nawet Colm.
- Serdeczne dziki mrukn pod nosem Corbec.
- Potrzebuj bardziej rzeczowych wyjanie owiadczy Gaunt.
- Cholernie bardziej rzeczowych zgodzi si Rawne sigajc po butelk z sacr.
- Miaem sny. O moim ojcu. O Tanith i Pryze County przyzna Corbec.
- A wic tutaj zmierzamy - mrukn Rawne.
- Wyno si, jeli nie chcesz sucha ! warkn podniesionym gosem Dorden. Major
wzruszy ramionami i usiad na swym krzele. Jeszcze nigdy nie zdarzyo si, by oficer
medyczny potraktowa go w podobny sposb.
- Ojciec prbowa mi co powiedzie cign dalej Corbec Te sny pojawiy si krtko po
moim uwolnieniu z rk Ojca Sina.
- Efekt uboczny psychicznego wstrzsu ? zasugerowa Gaunt.
- C, cakiem moliwe. Jeli to uatwi ca spraw, moemy przyj, e pokonaem te
cholerne trzysta kilometrw po to, by stan razem z wami na ostatniej rubiey
Tanithijczykw. A towarzyszcy mi ludzie okazali si dostatecznie gupi, by pj w moje
lady.
- To do wiarygodne zaoenie zgodzi si cierpko Rawne.
- Popieram, majorze kiwn gow Gaunt Niemniej jednak spraw nam przyjemno,
Colm, i opowiedz reszt tej historii.
- Poprzez mojego ojca przemwia do mnie wita. Nie mog tego w aden sposb
udowodni, ale wiem, e tak si wanie stao. Wezwaa mnie. Nie wiedziaem, co mam robi.
Mylaem, e to pocztek szalestwa, dopki nie odkryem, e Daur czuje co podobnego. Od
chwili, kiedy zosta ranny, mia nieodparte przeczucie, ktrego nie potrafi si w aden sposb
pozby.
- Kapitanie ? chrzkn Gaunt. Daur siedzia w kcie pokoju i do tej pory nie zabiera gosu
w dyskusji. Wyzibienie organizmu i potworny wysiek woony w podr ogromnie go
wyczerpay.
- Byo dokadnie tak jak powiedzia pukownik. Miaem przeczucie.
- W porzdku Gaunt przenis spojrzenie z powrotem na Corbeca I co dalej ? Wasze
przeczucia okazay si tak silne, e razem z Daurem zamalicie rozkazy, dokonujc dezercji i
zabierajc ze sob reszt grupy ?
- Co w tym stylu przyzna kiwniciem gowy Corbec.
- Zamanie rozkazw gdzie ja niedawno co podobnego syszaem ? wymamrota Zweil
zapalajc ponownie swe cygaro.
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
- Wya ! Wya ! sierant Mkoll zajrza do rodka pojazdu wycigajc w d swe rce.
LeGuin przesun raz jeszcze wzrokiem po wntrzu zniszczonego czogu.
- egnaj wyszepta, a potem wyrzuci w gr rce i pozwoli Mkollowi wycign si na
zewntrz wozu.
Obaj mczyni zdyli odbiec na dystans dwudziestu metrw, zanim Szary Venger
eksplodowa. Fala wybuchu cisna nimi o ziemi.
a
- Jest ich zbyt wielu ! Zbyt wielu ! wrzasn z rozpacz Larkin strzelajc przez swoj
ostatni luf. Stojcy za jego plecami szeregowiec Cuu zosta postrzelony w rami,
przewrci si na zbryzgany krwi nieg.
- Och, feth ! Zbyt wielu ! powtrzy Larkin.
- Nie, Tanithijczyku umiechna si klczca tu obok Banda Nie do wielu.
- Sdz, e wygram mj zakad wymamrota Cuu podnoszc wzrok ku smaganemu
nadnaturalnymi byskawicami niebu Pewne, e pewne.
a
Gaunt znajdowa si niecae trzydzieci metrw od kolumny, mknc poprzez szalecz
pltanin laserowych wizek. Infardi pdzili w jego stron strzelajc w biegu. Nie poczu
adunku, ktry trafi go w nog poniej kolana, ale zorientowa si, e zosta ranny, kiedy
tracc panowanie nad koczyn run ciko w gboki nieg.
- Nie ! krzykn dziko Nie, prosz
Jaka posta wyrosa tu nad jego gow. Sanian, z luf lasera wymierzon ku
nadbiegajcym heretykom. Posaa w ich stron krtk seri, po czym pochylia si nad
pukownikiemkomisarzem.
- Ja j wezm. Pozwl mi.
Gaunt wiedzia, e nie dotrze do postumentu bez pomocy.
- Po prostu mnie wesprzyj, kobieto. Dam rad.
- Daj mi figurk ! W pojedynk dotr tam szybciej ! wita tego chce !
Nie wac si na dalsz ktni mczyzna wycign dzierc statuetk do.
- Zatem zrb to, dziewczyno wycedzi przez zacinite zby.
Wzia srebrny ksztat.
- Nie martw si, ja
nieg wok ich postaci eksplodowa znienacka topiony krechami laserowego wiata.
Trzej Ershuli byli zaledwie kilka metrw dalej.
Sanian obrcia si w miejscu, z trudem wymierzya luf obcego jej doniom karabinu.
Najbliszy Ershuli by szybszy, zdy wycelowa sw bro przed ni. Rzucia si pasko na
brzuch, z rezygnacj i rozpacz.
Precyzyjnie oddane strzay powaliy w nieg wszystkich trzech heretykw.
Biegncy z zakrwawion gow Milo strzela z biodra, szybko zbliajc si do dziewczyny
i lecego przy niej dowdcy.
- Dobra robota, Milo wydysza ciko Gaunt opierajc si na zgitym okciu i strzelajc w
lecej pozycji ze swego pistoletu.
- Figurka ! Gdzie ona jest ?! krzykn Brin krcc desperacko gow Dam rad ! To ju
niedaleko ! Feth, gdzie ona jest ?!
- Bya tutaj ! Miaam j w doni ! jkna Sanian przeczesujc palcami nieg wok
swojego ciaa.
- Gdzie ona jest ?! Och, sodki Imperatorze, gdzie upada ?!
201
a
Major Kleopas umiecha si mciwie. Nie potrzebowa ju duej swojego optycznego
implantu, obraz dostrzeony w peryskopie czogu by wystarczajco wyrany. Ostatni
wystrzelony przez Serce Zniszczenia pocisk przeistoczy Reavera w kul arocznych
pomieni.
Lecz to by ostatni pocisk. Amunicja wanie si skoczya.
Dzielna zaoga majora ju nie ya. Jzyki ognia rozpezay si po wntrzu czogu, lizay
kombinezon oficera. Nie by w stanie uciec z wieyczki, szrapnele poszatkoway mu obie
nogi i uszkodziy krgosup.
- Idcie. Wszyscy. Do. Pieka wyrecytowa sowo po sowie podczas gdy pomienie
wspinay si coraz wyej pograjc go w poraajcym arze.
a
Duchy zaczy wycofywa si w panice, niezdolne ju duej wstrzymywa naporu
przewaajcego liczebnie nieprzyjaciela.
- Nie ma gdzie ucieka powiedzia sam do siebie komisarz Hark. Krew aaa
cieka z rany na jego gowie brudzc prawy policzek, zgubi gdzie swoj czapk. Oficer
Ershuli, rozmazana posta ukryta za kul energetycznego pola, wychyn spord mrowia
heretykw tu przed oczami komisarza. Hark zdy zabi do tej pory trzech podobnych
przywdcw wroga. Mia nadziej, e tym razem natkn si na samego Ojca Sina.
- Za wit ! Za Duchy ! Za Gaunta ! wykrzycza z caych si.
Wypali z plazmowego pistoletu i energetyczne pole eksplodowao przecione silnym
adunkiem.
a
Na wp zagrzebana w niegu, Sanian przekrzywia gow i krzykna:
- Och, mj Boe ! Patrzcie ! Patrzcie !
Nie zdejmujc palcw ze spustw Gaunt i Milo odwrcili gowy we wskazanym kierunku.
- Och, mj Boe wyszepta pukownikkomisarz.
a
Na kracu podwyszenia panowa przenikliwy zib, lodowate grskie wiatry ciy
bezlitonie niczym noe. Wysoko w grze znieksztacone chorobliwymi barwami przestworza
kotoway si w dzikim kalejdoskopie.
Postument znajdowa si praktycznie na wycignicie rki wielka kolumna odlana z
corundum, z migotliwym pomieniem u szczytu.
Tak blisko.
Byo mu tak ciko, zosta kilkakrotnie raniony. Wliczajc postrza z broni Greera mia na
sobie siedem ran. Laserowe wizki Ershuli kaleczyy go niemiosiernie na dystansie ostatnich
dziesiciu metrw. W rkach ciska desperacko srebrn figurk Daura. Znalaz j w niegu,
lec w sposb, ktry sugerowa nieodparcie, e czekaa wanie na niego.
Krecha laserowej energii przepalia mu przedrami. Osiem.
Niemal dotar na miejsce.
202
Ujrza ponownie jej przenikliwe oczy. Oczy maej dziewczynki, pasterki. Czu ostry
zapach sierci chelonw i chd wiatru poruszajcego trawami grskich pastwisk. Mgby
przysic, e wyczuwa w nim nut acestusa i dzikiej islumbiny.
Vamberfeld opar si caym ciaem o zimn powierzchni kolumny wiecznego pomienia.
Rozwar oplatajce statuetk palce kadc j ostronie w niewielkim zagbieniu dokadnie
w ten sposb, ktry ujrza w swym widzeniu.
Jego do ju nie draa.
To dobrze.
Wystrzelony przez ktrego z Ershuli boltowy pocisk rozerwa mu ty gowy.
Vamberfeld upad plecami w nieg, na jego ustach zastyg smutny umiech.
Dziewita rana.
Rozdzia XVIII Stra honorowa
Zwaywszy na wszelkie okolicznoci, bylimy po prostu szaleni. Mwic szczerze,
jestem przekonany, e tkwilimy w tym stanie szalestwa przez wikszo czasu i skoczmy
ju z tym tematem Colm Corbec, na Hagii.
Umieszczone gboko w skorupie planety antyczne mechanizmy oyy realizujc prastare
instrukcje witej. Potne psioniczne wzmacniacze wyemitoway silny sygna.
Tylko na uamek chwili.
Uamek chwili wystarczajcy do zasiania panicznego strachu w sercach i duszach czcicieli
Chaosu rozsianych na powierzchni caej planety.
Uamek chwili wystarczajcy do spopielenia mzgw Ershuli toczcych si przedpolu
wityni.
Uamek chwili wystarczajcy do rozproszenia sztormu Osnowy z tak si, i lecca w
kierunku Hagii nieprzyjacielska armada ulega chaotycznemu rozproszeniu.
Uamek chwili wystarczajcy na to, by Tolin Dorden raz jeszcze ujrza swego
umiechnitego syna, Colm Corbec swego ojca, a Ban Daur star kobiet o szokujco
nienobiaych wosach stojc pord tumu uchodcw.
By szeregowiec Niceg Vamberfeld w ostatnim momencie swego ycia ujrza raz jeszcze
przenikliwe oczy pasterki chelonw.
a
Odrywajc wzrok od zimnych niebieskich przestworzy Ibram Gaunt zacz schodzi w d
rumowiska zoonego z kamiennych bry i blokw zamroonego niegu, pitrzcego si w
miejscu, gdzie jeszcze niedawno widniay wiodce do wityni schody. Mia na sobie peny
regulaminowy uniform.
Resztki konwoju czekay na niego w dole.
Za plecami onierzy, porozrzucane w niegach paskowyu, tkwiy osmalone szkielety
dziewiciu tysicy skaonych pitnem Chaosu heretykw oraz poczerniae wraki ponad
piciuset pojazdw.
- Hark ?
Komisarz Hark wystpi z szeregu i zasalutowa.
- Wszystkie pododdziay w szyku, stan liczebny poprawny, sir.
203
204