2
3
4
OD AUTORA
11
5
niosły mi zdecydowanie najwięcej korzyści naukowych, a jego przyjaźń
jest dla mnie bezcenna. Nie mogą też nie wspomnieć o Wszechstronnej
Część I. Mikrosocjologia
pomocy, jaką otrzymałem u) St. Hilda',s College w Oxfordzie, który w jako dyscyplina społeczna
1985 roku udzielił mi gościny na ponad mie siąc oraz o pomocy
Fundacji Kościuszkowskiej, która sfinansowa ła moje podróże po
bibliotekach amerykańskich.
Na zakończenie musze, też wspomnieć o kolegach z Zakładu
Socjologii Teoretycznej Instytutu Socjologii Uniwersytetu Ja - 1. EMERGENTNY STRUKTURALIZM SOCJOLOGICZNY
giellońskiego, którzy najczęściej, obok autora, mieli do czynienia z tą DOCHODZENIE DO PARADYGMATU
książką w różnych fazach jej powstawania. Wielu z nich na wet się. nie ANALIZY MIKROSTRUKTUR SPOŁECZNYCH
domyśla, jak znaczny był ich wpływ na wybory i rozstrzygnięcia, jakich
dokonywałem w trakcie jej pisania. 1.1 WSTĘPNA CHARAKTERYSTYKA
J.S. MIKROSOCJOLOGII STRUKTURALNEJ
13
6
rozwiązuje w sposób holistyczny, to jest przyjmuje założenie fi - autonomiczne i emergentne są mikrostruktury. Trzecią konse kwencją
lozoficzne, że wszelkie byty ponad jednostkowe (grupy społeczne, założeń ontologicznych emergentnego strukturalizmu socjologicznego
struktury, układy ról, systemy wartości, świadomość itp.) są re alne, jest programowe pominięcie w niniejszej książce analizy działań
co nie oznacza jednakże, że cechuje je byt „naturalny”, tak jak społecznych, interakcji społecznych oraz stosun ków społecznych.
większość przedmiotów fizycznych. Mikrostruktury są obiek tami Co do interakcji społecznych i stosunków spo łecznych odpowiedź
społecznymi nie mającymi bytu fizycznego, lecz byt spo łeczny. jest stosunkowo prosta. Sądzę, że wiele pro blemów
Powyższe twierdzenie nie ogranicza się jednakże wyłącz nie do charakterystycznych dla obu tych zjawisk zostanie pod danych
mikrostruktur społecznych, lecz dotyczy rzeczywistości spo łecznej w analizie w trakcie wyjaśniania działania poszczególnych struktur.
ogóle. Drugim istotnym składnikiem warstwy ontologicznej Ponieważ rozważania te wywodzą się z założenia, iż interakcja
emergentnego strukturalizmu socjologicznego jest założe nie o społeczna nie jest samoistną, autonomiczną formą ży cia
emergencyjności zjawisk społecznych. Sprowadza się ono do tezy, iż społecznego, lecz zjawiskiem przez te formy tworzonym, wo bec tego
rzeczywistość społeczna złożona z bytów społecznych, rozumianych w wydaje się rzeczą ważniejszą poddać analizie przede wszystkim owe
wyżej scharakteryzowanym znaczeniu, cechuje się nieciągłością formy życia społecznego. Powyższa uwaga odnosi się także do
swych własności. Nie jest to ciąg kumulujących się własności, a stosunków społecznych jako ewentualnego przedmio tu analiz.
układ odrębnych jakościowo, lecz wzajemnie się warunkujących Natomiast podjęcie analizy działań społecznych wyma gałoby zmiany
poziomów — pewnych .obszarów rzeczywistości społecznej perspektywy badawczej, zmiany paradygmatu teoretycznego, który tu
charakteryzujących się wewnętrzną jednorodnością własności. został wprowadzony i zastosowany. Wy starczy wziąć pod uwagę na
Emergentna rzeczywistość społeczna to zatem rzeczy wistość przykład teorię działania społeczne go Talcotta Parsonsa, aby się
charakteryzująca się nieciągłością własności i stąd — rzeczywistość przekonać, że wywodzi się ona z innych przesłanek teoretycznych, a
wielopoziomowa. Emergentny strukturalizm socjo logiczny zakłada, także filozoficznych. W tej perspektywie teoretycznej niemożliwe
że struktura emergencyjna świata społecznego w swej najbardziej byłoby sensowne uzasad nienie swoistości małych struktur
abstrakcyjnej postaci jest strukturą trzech po ziomów integracji społecznych, gdy tymczasem założenie o ich istnieniu i swoistości,
zjawisk społecznych: poziomu działających jednostek, poziomu jako odrębnego poziomu integracji świata społecznego, jest dla
mikrostruktur społecznych oraz poziomu makrostruktur społecznych. emergentnego strukturaliz mu socjologicznego jednym z założeń
Założenia ontologiczne, jakie przyjmuje emergentny struktu - podstawowych. Koncepcji działania społecznego zawsze musi
ralizm socjologiczny, pociągają za sobą takie oto trzy istotne kon - towarzyszyć założenie znoszą ce istnienie poziomów rzeczywistości
sekwencje. Po pierwsze, wyjaśnianie w socjologii (a wiec w mi- społecznej w sensie wpro wadzonym w niniejszej książce.
krosocjologii także) powinno odbywać się zgodnie z regułami re - W warstwie teoretycznej mikrosocjologia strukturalna wysu wa
dukcjonizmu metodologicznego, to jest ostatecznymi wyjaśnienia mi tezę, że trzy typy struktur społecznych mają podstawowe znaczenie
zjawisk społecznych winny być wyjaśnienia, w których eks- dla przebiegu procesów mikrospołecznych: tak zwane struktury
planansie będziemy się odwoływali do praw i twierdzeń dotyczą cych quasi-grupowe, struktury bliskiego dystansu i struktury dalekiego
zjawisk -z poziomu innego niż poziom eksplanandum. Ostatecznymi dystansu. Mają one charakter bytów społecznych, aczkolwiek nie
wyjaśnieniami wszelkich zjawisk społecznych winny być zatem można ich rozpatrywać z substancjalnego punktu widzenia.
wyjaśnienia redukcyjne. Po drugie, wyodrębnianie mikrosocjologii Jedynym typem bytu społecznego, całości społecznej, która
spośród innych działów socjologii ma swe uza sadnienie ontologiczne mogłaby być rozważana z substancjalnego punktu widze nia, jest
— mikrosocjologia jest tak dalece odrębną i autonomiczną dyscypliną mała grupa społeczna. Wyjaśnienie działania małej grupy społecznej
socjologiczną, jak dalece odrębne, dokonuje się przez wykazanie istnienia mechanizmów
14 15
7
funkcjonowania poszczególnych struktur quasi-grupowych oraz teoretycznie wydaje się bardziej uzasadniony. Otóż emergentny
grupowych struktur bliskiego dystansu. Końcowym rezultatem strukturalizm socjologiczny wysuwa, nie nową zresztą tezę, że
prowadzonych analiz jest, po pierwsze, próba wykrycia podsta - jednostka sama dla siebie lub potraktowana jako element struktur
wowych, głębokich praw rządzących strukturą dalekiego dystan su wyższego rzędu niż jej własna (układy makrostrukturalne) jest fikcją
— mikrostrukturą społeczną i przez to próba wskazania pod - — jednostka pozostająca poza obrębem grupy nie ma ja kiegokolwiek
stawowych praw właściwych dla całego mikrostrukturalnego po - sensu socjologicznego i jakiegokolwiek społecznego znaczenia. Tak
ziomu rzeczywistości społecznej oraz, po drugie, próba określenia więc jednostka rozpatrywana jest jako osoba przypisana do danej
mechaniki wzajemnych oddziaływań pomiędzy dwoma strukturami pozycji, spełniająca wymogi określonej roli, będąca obiektem
dalekiego dystansu — mikrostrukturami i makrostrukturami. nacisków określonej struktury. Działanie czło wieka jest tylko w
Przyjmuje się więc, że mikrostruktura jest uniwersalnym układem niewielkim stopniu rezultatem jego swobodne go, nieskrępowanego
odniesienia, w obrębie którego „rozgrywają się" pod stawowe wyboru i własnej decyzji nie wymuszonej przez siły zewnętrzne.
procesy społeczne charakterystyczne dla niej. Jest ona realna (w Jednym z powodów tego stanu rzeczy — na co zwraca się uwagę w
znaczeniu scharakteryzowanym wyżej), aczkolwiek jej realność nie wielu analizach przeprowadzonych w tej książce — jest to, iż
jest uzależniona od istnienia jakichkolwiek jednostek ludzkich — czynnikiem konstytutywnym dla grupy spo łecznej i wszelkich innych
jest realna, aczkolwiek abstrakcyjna, tak jak realne są formy społecznych bytów ponadjednostkowych jest strukturalnie
geometryczne i prawa nimi rządzące. Mikrostruktura jest, jak się zorganizowany, społecznie i kulturowo usan kcjonowany przymus.
sugeruje, trójwymiarowym układem (strukturą) zło żonym z
następujących trzech wymiarów: wymiaru dominacji - -
podporządkowania, wymiaru przyjacielskich działań, wartości, 1.2. MIKROSOCJOLOGIA WŚRÓD INNYCH DZIAŁÓW SOCJOLOGII
postaw itd. - nieprzyjaznych działań, wartości itd.; wymiaru orientacji
instrumentalnej - orientacji ekspresyjno-emocjonalnej. Wymiar Główną przesłanką niniejszych rozważań jest założenie, że od -
dominacji - podporządkowania w strukturze dalekiego dystansu jest rębność mikrosocjologii nie wynika z faktu, iż jej obszar badaw czy
obecny w strukturze przywództwa, której zasady działania zostały dotyczy pewnej specyficznej sfery działalności (wychowania, pracy,
wyjaśnione szczegółowo w rozdziale 8. Wymiar działań czasu wolnego itd.) lub pewnych specyficznych instytucji
przyjacielskich - nieprzyjaznych występuje w socjome- społecznych i grup społecznych (miasta, wsi, rodziny, przemysłu,
trycznych strukturach bliskiego dystansu (por. rozdział 6), wy miar zdrowia itp.), lecz z tego, iż jej dziedziną badań jest jakościowo
orientacji instrumentalnej - orientacji ekspresyjno-emocjo nalnej odrębny, emergentny poziom integracji zjawisk społecznych, po ziom
podporządkowany jest zaś strukturom statusów i ról spo łecznych. struktury świata społecznego — poziom mikrostruktur spo łecznych.
Struktury komunikowania się (por. rozdział 7) umożli wiają Powinno to powodować (i istotnie powoduje) konieczność
przepływ informacji pomiędzy poszczególnymi wymiarami ukształtowania odrębnej metodologii i filozofii (ontologii) w od -
mikrostruktury, a zatem umożliwiają powiązanie poszczególnych niesieniu do wszelkich analiz mikrostrukturalnych. Relacja mi -
struktur bliskiego dystansu w jedną strukturalną całość. krosocjologii do na przykład makrosocjologii jest zatem wyraźnie
Charakterystycznym dla emergentnego strukturalizmu socjo - relacją o charakterze podobnym do tej, jaką daje się zaobserwo wać
logicznego sposobem analizy procesów społecznych jest rozpatry - między naukami społecznymi i przyrodniczymi.
wanie ich jako rezultatu czy przejawu określonych sił ponad- Podstawowa konkluzja, do jakiej dochodzą autorzy reprezen tujący
jednostkowych — struktur lub grup społecznych. Nie oznacza to niniejsze podejście do problemu wzajemnych relacji mi krosocjologii i
jednakże, że z pola widzenia tych analiz znika całkowicie jedno stka makrosocjologii, sprowadza się do tezy, iż w świe-
ludzka — zostaje ona jedynie potraktowana w sposób, który 2 — Małe struktury...
16 17
8
cię społecznym istnieją dwa odrębne typy struktur, zwane mi - ani od poszczególnych czynników modyfikujących" (1970: 7 - 8). U
krostrukturami i makrostrukturami. Podejście to, bardzo charak - podstaw takiego rozstrzygnięcia leży określona ontologia rzeczy wistości
terystyczne dla koncepcji m. in. Georgesa Gurvitcha, Amitai Etzio- społecznej — obojętnie, czy jest ona uświadamiana przez badacza, czy
niego, Edwarda Shilsa, Jacoba Morena, Petera Blaua (Gurvitch 1949; nie. Zatem problem stosunku mikrosocjologii do ma krosocjologii
1956; Moreno 1960; Blau 1964; Bosserman 1968; Etzioni 1968; 1970; wyrasta na podłożu przyjętej ontologii świata spo łecznego i
Shils 1975: 34 - 47), obejmuje pogląd, iż struktury i ma- epistemologii nauk społecznych.
krostruiktury są to tak dalece jakościowo odrębne poziomy inte -
gracji, sfery zjawisk społecznych, że należałoby je traktować ja ko
poziomy wzajemnie rozłączne, pomiędzy którymi istnieje ostra i 1.3. WIELOPOZIOMOWA TEORIA SOCJOLOGICZNA
wyraźna granica — rodzaj luki jakościowej wynikłej z faktu
nieciągłości właściwości świata społecznego. Odrębność jakościo wa Teoria socjologiczna, w możliwie najszerszym tego słowa zna -
sięga w tym wypadku tak daleko, iż mikrosocjologia i ma- czeniu, składa się z czterech poziomów. Odrębność wszystkich
krosocjologia jawią się jako zupełnie odrębne i rozłączne subdys- czterech poziomów teorii wynika stąd, że w rzeczywistości spo łecznej
cypliny socjologii, charakteryzujące się odrębnymi pojęciami i istnieją cztery odrębne, emergentne obszary (poziomy) in tegracji
teoriami, pomiędzy którymi nie zachodzi znaczący przepływ idei, zjawisk. Problem ten szerzej podejmę nieco dalej. W tym punkcie
pojęć i koncepcji. Głębsze poznanie struktur małych grup nie ograniczam rozważania jedynie do problemu wzajemnych relacji
przynosi i nie może przynieść żadnych sugestii dotyczących między teoriami i dziedzinami (dyscyplinami) socjologii.
rozstrzygnięć w dziedzinie makrosocjologii — oto jak głęboko Po pierwsze, można mówić o poziomie teorii wyjaśniających
sięga odrębność jakościowa obu tych poziomów integracji zjawisk jednostkowe działania, postawy, cechy osobowościowe itp. poje -
społecznych. Obydwie sfery zjawisk i oba typy struktur społecz nych dynczych jednostek ludzkich. Mam na myśli wszelkiego typu teorie
dzieli głęboka emergencja własności. Tak więc świat spo łeczny jest psychospołeczne, w których centralnym przedmiotem do konywanych
światem dwóch odrębnych typów struktur, dwóch odrębnych wyjaśnień jest pojedyncza jednostka ludzka, jej ce chy, regularności i
poziomów integracji zjawisk społecznych, których od mienność prawidłowości jej działania i zachowania się, niezależnie od tego, czy
wynika z różnicy jakościowej tych zjawisk, z ostrej emergencji źródeł tych prawidłowości należałoby poszukiwać w wewnętrznych,
właściwości charakterystycznych dla obu sfer świata społecznego — ukrytych strukturach ludzkiej psy chiki, podświadomości, osobowości,
mikrostruktur i makrostruktur. Zatem socjologia to dyscyplina, której czy na przykład w cechach organizmu ludzkiego jako żywego
charakterystyczną cechą jest istnienie dwóch odrębnych subdyscyplin biologicznego indywiduum, czy też w strukturze otoczenia
— mikrosocjologii i makrosocjologii. społecznego i kulturowego tej jedno stki, w strukturze społecznej, a
Wielu autorów żywi przekonanie o konieczności wypełnienia zwłaszcza miejscu (pozycji) i fun kcji (roli), jakie dana osoba ma w tym
luki pomiędzy mikrostrukturami i makrostrukturami oraz mikro - układzie społecznym. Naj istotniejszym wyróżnikiem tych wszystkich
socjologia i makrosocjologią. Paweł Rybicki pisze: „Skłaniamy się teorii jest to, iż je dnostki ludzkie stanowią dla nich podstawowy
ku takiemu poglądowi na rzeczywistość społeczną, zgodnie z któ - przedmiot wyjaś nień, są ich głównym eksplanandum.
rym istnieją związki pomiędzy makrosferą a mikrosferą zjawisk Po drugie, istnieje w teorii socjologicznej poziom teoria wy -
społecznych, lecz owe związki urzeczywistniają się w postaci wza - jaśniających działanie najelementarniejszych struktur ponad je -
jemnej zależności obu sfer" (1970: 18). Wobec tego i zależności dnostkowych, takich jak: układy ról i pozycji, wewnętrzne stru ktury
pomiędzy mikrosocjologia i makrosocjologią będą zależnościami małych grup. Jest to poziom mikrosocjologii. Podczas gdy teorie
wzajemnymi, obustronnymi. „Mikrosocjologia — jak pisze Ry bicki psychospołeczne objaśniają zjawiska społeczne, lecz odno-
— nie może abstrahować ani od ogólnego układu odniesienia,
18 19
9
szące się do jednostek ludzkich, to mikrosocjologia wyjaśnia zja - wycinek rzeczywistości społecznej, podczas gdy zadaniem szerokiej
wiska społeczne, lecz ponadjednostkowe. Teorie psychospołeczne orientacji teoretycznej jest między innymi dać odpowiedź na py tanie o
przedmiotem swych analiz czynią poziom indywidualnych pro cesów istotę zjawisk społecznych, o istotę świata społecznego i o strukturę
społecznych rozgrywających się w najistotniejszej ich czę ści, w tego świata. Gdy zaś udziela się odpowiedzi na py tanie o strukturę
obrębie jednostkowych postaw, struktur osobowościowych, świata społecznego, to nie sposób pominąć pro blemu wzajemnych
jednostkowych zachowań. Teorie mikrosocjologiczne natomiast czynią relacji istniejących zarówno między pozioma mi teorii socjologicznej,
obszarem swych wyjaśnień poziom elementarnych, ponad- jak i przede wszystkim między pozioma mi integracji zjawisk
jednostkowych zjawisk społecznych; nie objaśniają więc działań społecznych. Wprawdzie w każdej z tych dyscyplin socjologicznych
zachowań i właściwości jednostek ludzkich, lecz procesy i struk turę zawarta jest cząstkowa odpowiedź na pytanie o jej stosunek do
elementarnych całości społecznych. Natomiast od poziomu pozostałych dyscyplin, ale dopiero na poziomie szerokiej orientacji
makrosocjologii dzieli mikrosocjologię jakościowa odrębność wy - teoretycznej — zdającej sprawę z podstawowych, głównych procesów,
jaśnianych przez nią procesów i struktur społecznych. Makroso- własności i struktur, jaki mi cechuje się świat społeczny — możliwe
cjologia bowiem objaśnia procesy i przemiany zachodzące w wiel kich jest ułożenie wszyst kich poziomów teorii socjologicznej we
strukturach społecznych, które są jakościowo odmienne, emergentne względnie spójny i onto- logicznie uzasadniony układ.
w stosunku do zjawisk mikrostrukturalnych. Jeśli spróbujemy ponownie podjąć problem stosunku mikro- .
Po trzecie zatem, w teorii socjologicznej można odnaleźć po ziom socjologii do makrosocjologii i ogólniejszy wobec niego problem
teorii objaśniających owe wielkie procesy i wielkie struktu ry — miejsca mikrosocjologii w teorii socjologicznej, to — z perspek tywy
poziom makrosocjologii. Obie dyscypliny, makrosocjologia i wstępnie zarysowanej koncepcji wielu poziomów teorii so cjologicznej
mikrosocjologia, są wprawdzie wyraźnie od siebie oddzielone, — okaże się, że lokuje się ona między teoriami psy chospołecznymi a
niemniej jednak nie obserwuje się pomiędzy nimi jakiejkolwiek makrosocjologia. Mikrosocjologia nie wyczer puje w żadnym razie
przepaści. Przeciwnie, dość daleko idąca odmienność ze względu całej problematyki funkcjonowania mikro-procesów społecznych ani
zarówno na aparaturę teoretyczną, system pojęć, jak i przede też nie jest dyscypliną drugorzędną czy pomocniczą wobec
wszystkim rodzaj formułowanych wyjaśnień między oboma którejkolwiek z pozostałych. Z drugiej je dnak strony, chociaż nie
sub-,dyscyplinami jest równocześnie relacją komplementarności. Nie obserwuje się istnienia luki czy „prze paści" między mikrosocjologia i
sposób zbudować efektywnej teorii makrosocjologicznej, jeśli nie „sąsiednimi" dyscyplinami socjo logicznymi, nie jest ona także
rozumie się dostatecznie mikrosocjologii i odwrotnie. szczeblem drabiny analiz odnoszą cych się do kumulującej się
Po czwarte, obok teorii psychospołecznych, mikrosocjologii i złożoności struktur społecznych. Jest to dyscyplina o ograniczonej
makrosocjologii istnieje w socjologii poziom orientacji socjolo - autonomii — autonomiczna o tyle, o ile odrębne i swoiste są wszelkie
gicznych wyjaśniających właściwości, działanie i strukturę świa ta mikrostrukturalne procesy społeczne. Jednocześnie bowiem jest ona
społecznego en błoć. Nie chodzi wprawdzie w tym wypadku o to, że wyraźnie powiązana z pozostałymi subdyscyplinami socjologii — z
przedmiotem wyjaśnień takich szerokich orientacji teo retycznych jest makrosocjologia tak dalece, jak dalece procesy mikrostrukturalne
jakiś odmienny typ zjawisk (jak było w wypad ku poprzednich trzech bywają deter minowane przez makrostruktury oraz z teoriami
poziomów teorii socjologicznej), lecz raczej o rodzaj stawianych psychospołeczny mi tak dalece, jak dalece procesy mikrostrukturalne
pytań i zakres udzielanych odpowiedzi. Czę sto właściwości same są czynnikiem determinującym cechy i właściwości jednostek. I
makrostruktury wyjaśniane przez makrosocjolo-gię i właściwości odwrotnie, autonomia mikrosocjologii sięga tak daleko, jak daleko
świata społecznego to niemal jedno i to samo. Jednak
makrosocjologia zawsze bada jakiś — z reguły wielki —
20 21
10
procesy mikrosbrukliuralne determinują procesy makrostruktu-ralne 1.4. PROBLEM STATUSU ONTOLOGICZNEGO
oraz jak daleko same są zdeterminowane przez działanie i cechy MIKROSTRUKTUR SPOŁECZNYCH
procesów na poziomie działań jednostek. Nie rozstrzygam tego
problemu w tym miejscu, albowiem dalsza analiza poszcze gólnych Mikrosocjologia, jako subdyscyplina socjologiczna, stoi wobec
struktur i procesów stanowiących przedmiot badań mikro-socjologii tych samych pytań i problemów, będących ogólnymi problemami
będzie między innymi miała na celu właśnie ustalenie stopnia filozofii i metodologii nauk społecznych, jakie stoją przed so cjologią.
zależności mikrostruktur, z jednej strony, i ich autono- miczności, z Problemem podstawowym jest zagadnienie statusu ontologicz-nego
drugiej. mikrostruktur społecznych. Uwagi poczynione w poprzed nich
We współczesnej socjologii istnieją szersze koncepcje, w któ rych podrozdziałach wykazały, że pełna odpowiedź na pytanie o miejsce
pojawiają się .różne warianty koncepcji tu proponowanej. Niektóre z .mikrosocjologii wśród innych działów socjologii jest niemożliwa bez
nich odwołują się wprost do dystynkcji mikrosocjologii i ustalenia ontologicznego statusu mikrostruktur społecznych.
makrosocjologii, aczkolwiek przedmiotem tych dyscyplin są wówczas
nieco inne układy zjawisk niż proponowane w niniej szej książce (por. 1.4.1. Realizm ontologiczny. Realizm ontologiczny na gruncie
Collins 1981a; 1981b; 1983; 1988; zob. także Turner J. H. 1986: 435 - socjologii zakłada, że istnieją realnie tak zwane całości społeczne, a
455). Inne koncepcje nie definiują wprost zakresów obu subdyscyplin więc że realnie istnieją: klasa społeczna, naród, społeczeństwo, ród,
— inaczej mówiąc mdkrosocjologia i makrosocjologia mają w nich plemię itp., że całości te nie są sprowadzalne ani do jedno stek
nie zdefiniowany, aczkolwiek wy raźny sens teoretyczny (por. ludzkich, ani do przedstawień zbiorowych czy nazw zwią zanych z
Blalock, Wilken 1979; Macro-Socio- logical Theory 1985; Micro- wielością jednostek (Rybicki 1979: 52). Pojawia się je dnak pytanie,
Sociological Theory 1985). Kolejna grupa teorii zaczynających które stawia także Paweł Rybicki, co to znaczy, że owe całości istnieją
wywierać coraz silniejszy wpływ na rozmaite dziedziny dociekań realnie? Jak istnieją one realnie? Oczywiście przede wszystkim trzeba
socjologicznych w swojej warstwie postulatywnej zmierza do stwierdzić, że nie wchodzi tu w grę jakieś trywialne przeciwieństwo w
uzgodnienia poziomów struktury i dzia łania społecznego i z tego stosunku do nominalizmu w jakiejkolwiek jego postaci. Nie jest tak,
powodu jest bardzo bliska koncepcji teorii wielopoziomowej. Teorie by realista — twier dząc, iż całości istnieją realnie — zaprzeczał
te wprawdzie sugerują istnienie odmiennych niż mikrostruktury i równocześnie istnie niu jednostek ludzkich. Problem leży gdzie indziej.
makrostruktury poziomów rze czywistości społecznej, ale generalnie Otóż dla re alisty „Zbiory, przynajmniej niektóre zbiory (takie, które
podtrzymują tezę o wielo poziomowym charakterze świata społecznego można nazwać zbiorowościami społecznymi) mają właściwości realne,
(Giddens 1979; 1984; Bourdieu 1984; Eulau 1936). Nie od rzeczy wychodzące poza sferę statystyczną i niesprowadzalne do sfery
będzie też wspomnieć o grupie koncepcji formułowanych na bardziej przedstawień" (Rybicki 1979: 53). Na tym problem się jednakże nie
ogólnym filozo ficznym i metodologicznym poziomie, zmierzających wyczerpuje. Całości społeczne mają bowiem dość złożony charakter,
do udowod nienia tezy o emergentnym, wielopoziomowym składają się z szeregu elementów, a jednym z najdo nioślejszych
charakterze rze czywistości społecznej głównie przy użyciu ustaleń, jakich musi dokonać realista, jest odpowiedź na pytanie, czy
argumentów ze sfery filozofii i metodologii ogólnej. Koncepcje te realnie istniejące całości składają się z jednostek ludzkich czy nie.
mają wszelkie dane ku temu, by przezwyciężyć stary spór między Ponadto: do jakich konsekwencji poznawczych prowadzi jedno lub
indywidualizmem i holizmem — przenieść go na inny poziom drugie ustalenie, to jest ustalenie, iż całości
rozważań (Bhaskar 1979; Aduances in Social 1981; Wallace 1981;
Warriner 1981). Do tego samego dąży się de jacto także w niniejszej
pracy.
11
22 23
zakładający ontologię realistyczną chcą przestać dreptać w miej scu, cza jako filozoficzna podstawa mikrosocjologii. Może nią być natomiast
muszą wreszcie wyraźnie zdać sobie sprawę z powyższych różnic w holizm metodologiczny, a zwłaszcza redukcjonizm me todologiczny, o
podejściu do analizy elementów składowych całości spo łecznych. którym piszę w następnym podrozdziale.
Pogląd, za którym się opowiadam, to teza, iż realistycz ne Reasumując: dotychczasowe ustalenia sugerują, że badacz procesów
potraktowanie wszelkich postaci społecznego życia zbiorowego mikrostrukturalnych to badacz zakładający skrajny re alizm
wymaga szczególnego zwrócenia uwagi w analizie elementów ontologiczny oraz przyjmujący (co nie zawsze jest natu ralną
składowych tak rozumianych całości społecznych na ich elemen ty konsekwencją tego stanowiska), że istotne ze względów poznawczych są
strukturalne, traktując je równocześnie jako realne, aczkol wiek składniki strukturalne (a nie substancjalne) rna-łych zbiorowości
abstrakcyjne składniki całości. społecznych. Jest to badacz, dla którego istotny mi składnikami małych
Opowiadam się więc za skrajnie realistycznym poglądem, zgodnie z struktur społecznych nie są jednostki ludzkie, lecz mniejsze od małych
którym: „Rzeczywistość, która powstaje na podłożu ży cia zbiorowego struktur substruktury — ele menty tych całości.
ma charakter nadrzędny w stosunku do bytów jednostkowych"
(Rybicki 1979: 56-57).
Istotny wniosek, jaki płynie z powyższych rozważań, to, po
pierwsze, teza, iż mikrosocjologia jest możliwa jako odrębna 1.5. PROBLEM STATUSU METODOLOGICZNEGO
subdyscyplina socjologii jedynie wówczas, gdy dokonamy wyraź nej WYJAŚNIEŃ MIKROSOCJOLOGICZNYCH
opcji na rzecz skrajnego realizmu ontologicznego. Jedynie wówczas
bowiem uzyskamy ontologiczne argumenty na rzecz te zy, iż istnieje Realizm ontologiczny będąc, jak zauważyłem wcześniej, narzę dziem
jakaś specyficzna sfera zjawisk społecznych, spe cyficzny typ małych filozoficznym zbyt słabym na to, aby dostarczyć dosta tecznie mocnej
struktur społecznych wymagający powoła nia odrębnej subdyscypliny. argumentacji ontologicznej na rzecz tezy o istnie niu pewnych
Mówiąc bardziej dokładnie — nie ma sensu budowanie odrębnej specyficznych typów całości i struktur społecz nych — mikrostruktur,
subdyscypliny socjologii w sytuacji, kiedy analiza ontologiczna których obecność uzasadniałaby istnienie odrębnej subdyscypliny,
rzeczywistości społecznej prowadzi do wniosku, iż w świecie tym mikrosocjologii, jest równocześnie kon cepcją jednowymiarową. Jej
istnieją jedynie ludzie i ich zbiory. Aby uzyskać argument na rzecz zainteresowanie skupia się jedynie na rozstrzyganiu problemów
budowania mikrosocjologii, trze ba na wstępie w ogóle uznać, że w ontologicznych, i to w dodatku poj mowanych dość szczególnie — a
świecie społecznym istnieje coś więcej niż jedynie jednostki i ich mianowicie sprowadzanych do jednego jedynego problemu istnienia w
zbiory — trzeba znaleźć argumenty ontologiczne wykazujące, iż rzeczywistości społecznej obiektów ponadjednostkowych. Tymczasem
realnie istnieją także ca łości społeczne. Ale i to nie jest warunkiem współczesna teoria socjologiczna wymaga narzędzi filozoficznych
wystarczającym. Trzeba jeszcze uznać, że wśród wszystkich znanych precyzyjniejszych, a zarazem wieloaspektowych, to jest umożliwiających
typów struk tur i zbiorowości społecznych — traktowanych zgodnie z dokonanie na poziomie filozoficznym nie tylko rozstrzygnięć dotyczących
postulatami realizmu ontologicznego — istnieją pewne wyraźnie wy - statusu ontologicznego całości społecznych i indywiduów ludzkich, ale
odrębniające się małe struktury społeczne, na których odrębność także dających możliwość podjęcia próby odpowiedzi na py tania: czy
składa się nie tylko swoistość cech powierzchniowych, ale także ontologia dychotomizująca świat społeczny na całości i jednostki jest
swoistość cech głębinowych — cech najistotniejszych. Wówczas adekwatna, jakie rodzaje związków istnieją po między owymi całościami i
jednak niestety realizm ontologiczny nie jest wystarczającą pod stawą jednostkami (ewentualnie jeszcze ja kimiś innymi elementami świata
takiego wyróżnienia. Realizm ontologiczny okazuje się ma ło społecznego) oraz jaki typ wy-
precyzyjnym narzędziem poznawczym, stąd też nie wystar-
27
26
jaśnień zastosowany w odniesieniu do tak a tak rozumianego 28
świata społecznego jest najefektywniejszy i ostateczny?
Są to problemy, których na gruncie realizmu rozstrzygnąć
niepodobna. Potrzebna jest tu koncepcja szersza i bardziej wie -
loaspektowa — holizm metodologiczny. Jakkolwiek to stanowisko
filozoficzne ma głównie charakter metodologiczny, co oznacza, iż
przeważająca jego część dotyczy wyjaśniania w naukach spo -
łecznych, to jednak obejmuje ono także komponentę ontologiczną
bardziej znaczącą niż w realizmie ontologicznym. Spróbuję wy kazać,
że przyjęcie zasady holizmu metodologicznego jest nie odzowne do
tego, aby w sposób uzasadniony i sensowny nie tyl ko w ogóle
zajmować się mikrosocjologią, lecz także dokonywać określonych
rozstrzygnięć teoretycznych w ramach tej subdyscy-
pliny socjologicznej.
33
32
należeć. Warto nadmienić, że staje się ano czymś zdecydowanie fikę badanych przez nią zjawisk postaram się wykazać w następ nych
wtórnym względem samego gatunku (rodzaju cząstek elementar - częściach tej książki. I to właśnie stanowi jej główny cel. Teza końcowa,
nych), do którego należy" (Sławianowski 1974: 191 - 192). do której zmierzam, brzmi zatem następująco: mikrosocjologia jest tak
Dokładnie takie same konkluzje nasuwają się wówczas, gdy dalece odrębną i autonomiczną dyscypli ną socjologiczną, jak dalece
analizujemy zjawiska społeczne. Przede wszystkim staje się w tym odrębne, autonomiczne i emergentne są mikrostruktury. Jej status jako
kontekście rzeczą jasną, dlaczego w obrębie socjologii strukturalnej odrębnej subdyscypliny ma uzasadnienie w istnieniu w strukturze świata
jednostka ludzka nie jest i nie może być nigdy je dnostką analizy. społecznego odrębnego i emergentnego poziomu mikrostruktur
społecznych.
37
Tak więc rzeczywistość emergentna to rzeczywistość płiaraktery-zująca wyznaczonymi raczej przez konstytucję psychologiczną człowieka, cechy
się nieciągłością własności i stąd —. xzeczy_wisloŚ£L, wielopoziomowa. osobowościowe, postawy, wartości zinternalizowane, a więc stanowiące
V7łasność emergencji przypisuje się zatem bardzo dużym obszarom integralną część jego osobowości niż z zachowaniami wynikającymi z miejsca
rzeczywistości, nie zaś poszczególnym cechom czy zdarzeniom, a tym samym tego człowieka w strukturze świata społecznego, z faktu uwikłania w
emergencja jest w tym ujęciu traktowana jako bezwzględna, ogólna cecha poszczególne konstelacje strukturalne, z faktu bycia członkiem — kategorią
rzeczywistości społecznej. Gdy natomiast analizujemy zjawiska i procesy struktury jakiejś grupy.
zachodzące na poszczególnych poziomach społecznych, emergencja jest
uznawana za bezwzględną cechę tego procesu czy zjawiska, albowiem w tym Człowiek jest tu więc traktowany jako pojedynczy, izolowany w pewien
wypadku proces ten lub zdarzenie są emergentne ze względu na dany poziom sposób osobnik, funkcjonujący rzecz jasna w określonych grupach,
rzeczywistości społecznej. strukturach czy środowisku społecznym, ale to otoczenie i środowisko
uznawane są wówczas jedynie za tło, określoną społeczną podstawę działań i
1.7.2. Struktura emergencyjna rzeczywistości społecznej. Akceptacja tezy zachowań, która w tym konkretnym przypadku stanowi constans. Jesteśmy
o jakościowym zróżnicowaniu rzeczywistości społecznej nakazuje rozważenie świadomi jej istnienia i odziaływania, ale dokonujemy swoistej redukcji
także problemu struktury emergen-cyjnej rzeczywistości społecznej. Strukturę przestrzeni własności, redukcji zakresu wyjaśnień i analiz tylko do tego, co
jakościową (emergen-cyjną) możemy usiłować ustalić jedynie dla jest jednostkowe, indywidualne, co stanowi i decyduje o zachowaniach
rzeczywistości społecznej en biec. Zróżnicowanie jakościowe ujawnia się człowieka jako pojedynczej, izolowanej jednostki ludzkiej, nie zaś jako
bowiem dopiero wówczas, gdy na rzeczywistość społeczną patrzy się z elementu strukturalnego poszczególnych całości ponadjednostkowych.
maksymalnie szerokiej perspektywy. Dążenia do ustalenia struktury Wyraźna odrębność jakościowa tego poziomu zasadza się na tym, że inna jest
jakościowej rzeczywistości społecznej nie zawsze muszą oznaczać struktura indywidualnych zachowań ludzi, a inna struktura zachowań tychże
przypisanie tej rzeczywistości jakiejś jednej struktury jakościowej. Nie można ludzi, gdy w obręb analizy włączymy także fakt ich uwikłania w określone
zatem poprzestać na tezie o istnieniu zróżnicowania jakościowego społeczne układy strukturalne. W tym drugim wypadku nie jesteśmy w stanie
rzeczywistości społecznej, ale należy ponadto przedstawić jakiś określony dokonać analizy działania człowieka. Uniformizujący wpływ struktury,
model struktury świata społecznego. różnorodne naciski strukturalne powodują, że — wbrew temu, czego byśmy
chcieli — staje się ona analizą kategorii strukturalnej, analizą określonego
Struktura świata społecznego — w jej najbardziej abstrakcyjnej postaci — strukturalnego elementu szerszej całości społecznej, nie zaś analizą działania
obejmuje trzy poziomy integracji zjawisk społecznych. Najbardziej człowieka z jego indywidualnością i niepowtarzalnością.
elementarnym poziomem świata społecznego jest poziom działających
jednostek. Jest to poziom sub-stratu społeczeństwa, poziom „tworzywa", z Już najmniejsze jednostkowe zjawiska, procesy i struktury społeczne
jakiego są zbudowane wszelkie pozostałe, typowo już społeczne formy tego okazują się odmienne jakościowo od procesów i zjawisk, które wiązały się z
świata. Chodzi o to, że jest to poziom, na którym ludzi traktuje się tylko jako działaniem jednostek ludzkich. Już w najmniejszych i najprostszych typach
ludzi — to jest jako pojedyncze jednostki ludzkie, indywidualnych aktorów. struktur społecznych ujawniają się takie ich własności, których wyjaśnienie
Nie mamy na tym obszarze do czynienia jeszcze z jakąkolwiek wymaga całkowicie odrębnych środków analizy i odrębnej aparatury
ponadjednostkową, strukturalną formą świata społecznego, a jedynie ze teoretycznej. Słowem, już te najprostsze i najbardziej elementarne rodzaje
zjawiskami wprawdzie społecznymi, ale indywidualnymi — z jednostkowymi ponadjednostkowych struktur okazują się emergentne, jakościowo odmienne
zachowaniami od zachowań i działań pojedynczych jedno-
38 39
stek ludzkich. Równocześnie, pomimo dość dużej różnorodności, te istniejącym, niekiedy nawet obserwowalnym typom zbiorowości
małe struktury społeczne cechuje wyraźna wspólnota istot nych cech i społecznych, podobnie jak określone formy makrostruktur moż na
właściwości. Można więc powiedzieć, że właśnie po między tymi przypisać realnie istniejącym, aczkolwiek wielkim, zbiorowoś-ciom
różnorodnymi typami małych struktur społecznych nie występuje społecznym, takim jak na przykład partie polityczne czy wielkie
jakaś zasadnicza, głęboka emergencja własności. W tym sensie organizacje biurokratyczne, to ogólnej strukturze świata społecznego
tworzą one kolejny, drugi poziom integracji zja wisk społecznych. nie można przypisać którejkolwiek z cząstkowych form zbiorowości
Różnorodne rodzaje makrostruktur społecznych, wielkich zbio - społecznej. Wyznacza się ją bowiem dla rze czywistości społecznej
rowości społecznych, a więc i całych społeczeństw, tworzą ze względu jako swoistej formy świata realnego (nie można więc mówić, że ten
na swe swoiste, emergentne właściwości strukturalne i globalne typ struktury ustalamy dla jakiegoś rodzaju zbiorowości społecznej),
kolejny, trzeci poziom integracji zjawisk społecznych. Tutaj także, co zawsze jest równoznaczne z odpowiedzią na najbardziej ogólne
tak jak w wypadku mikrostruktur, ujawniają się całkowicie swoiste pytanie o istotę rzeczywis tości społecznej.
właściwości tego typu struktur i całości spo łecznych, pojawiają się Poziomy integracji świata społecznego składające się na ogól ną
zupełnie nowe rodzaje mechanizmów, za leżności i nowe typy strukturę rzeczywistości społecznej wzajemnie się warunkują i
konfliktów. Makrostruktury, może jeszcze bardziej niż determinują. Oznacza to, że właściwości i funkcjonowanie (ro -
mikrostruktury, są wewnętrznie zróżnicowane. Obok takich typów zumiane maksymalnie szeroko) działających jednostek są zdeter -
makrostruktur, które ujawniają się jedynie w spo łeczeństwach minowane właściwościami mikrostruktur i makrostruktur, przy czym
globalnych, istnieją też ich mniejsze formy — ma- krostruktury klas te ostatnie mają na działające jednostki wpływ jedynie po średni.
społecznych, wielkich organizacji przemysło wych, partii Bezpośrednio odziaływają na nie i je determinują małe struktury
politycznych. Oczywiście jakkolwiek badając każdą z tego rodzaju społeczne. Potwierdzają to miedzy innymi badania pro blemu
makrostruktur, trzeba zastosować zapewne nieco odmienną aparaturę motywacji do walki (Shils 1951: 44-69, 1975: 34-47, 111-126, 384-
teoretyczną, różnią się one bowiem między sobą ze względu na 402), a także problemów wzajemnego oddziały wania grup
szereg właściwości, to jednak podstawowe, generalne i istotne cechy pierwotnych i organizacji biurokratycznych (Litwak, Meyer 1966;
pozostają te same, co powoduje, że tworzą one dość wyraźnie 1968; Litwak 1968; Litwak, Szelenyi 1969; Szmatka 1977).
określony i wyodrębniony poziom in tegracji zjawisk społecznych. Oczywiście wewnątrz danego poziomu zachodzą też okre ślone
Najbardziej złożonym poziomem integracji zjawisk społecz nych procesy, które moglibyśmy nazwać uwarunkowaniami en dogennymi.
jest natomiast poziom struktury rzeczywistości społecznej Nie jest to jednakże ani jedyny, ani nawet przewa żający typ
wyznaczany przez świat społeczny en błoć. Jest to ten typ stru ktury, uwarunkowań działań jednostek. Dominujący wpływ na charakter,
której elementami strukturalnymi są pozostałe trzy pozio my własności i sposób funkcjonowania działających jednostek mają —
integracji zjawisk społecznych i równocześnie trzy formy struktur jako się rzekło — mikrostruktury społeczne. Z kolei cechy,
społecznych. Ich sposób ułożenia oraz rodzaj wzajem nych zależności właściwości i działanie mikrostruktur społecznych są
i oddziaływań tworzą pewną nową jakość, ogólną strukturę świata zdeterminowane, z jednej strony, przez własności i działanie
społecznego. Ustalenie i poznanie własności tej struktury jest makrostruktur społecznych, z drugiej strony zaś przez własności
równoznaczne z poznaniem istoty zjawisk społecz nych, istoty świata działających jednostek. Tu tkwi podstawowa sprzeczność sytuacji
społecznego. Jest to równocześnie najbardziej abstrakcyjny poziom mikrostruktur. Oba źródła determinacji mikrostruktur wywiera ją na
strukturalny rzeczywistości społecznej. Pod czas gdy określone typy nie sprzeczny, przeciwstawny wpływ, choć nie jest to w ścisłym tego
mikrostruktur dają się przypisać realnie słowa znaczeniu „wewnętrzna sprzeczność". Nie wol no jednakże
ignorować uwarunkowań o charakterze endogen nym.
41
40
Makrcstruktury społeczne są natomiast zdeterminowane poprzez
czynniki endogenne, to znaczy procesy zachodzące wewnątrz danej obranego punktu obserwacji. Innymi słowy mówiąc, utrzymuję, że
makrostruktury. W tym sensie makrostruktura społeczna — w zjawiskom mikrostrukturalnym możemy przypisać coś na podobieństwo
stosunku do poprzednich dwóch poziomów rzeczywistości społecznej Simmlowskiej formy, to jest taką ogólną, abstrakcyjną cechę (lub raczej układ
— jest zjawiskiem społecznym wyjątkowym, bo samo-determinującym cech), która obejmuje choćby najbardziej różnorodne typy zjawisk i procesów
się, autodynamicznym. mikrosocjologicznych. Problem leży bowiem w metodzie poznania, a
1.7.3. Pojada „struktura społeczna", „mikrostruktura" i „poziom dokładniej — w rodzaju dystansu, z jakiego badacz obserwuje zjawisko. „[...]
rzeczywistości społecznej". Dochodzimy do takiego punktu rozważań, poznaniem — jak zauważa Simmel — musi rządzić zupełnie inna zasada
w którym wydaje się niezbędne bliższe wyjaśnienie pojęcia „struktura strukturalna, zasada, która z pewnego zewnętrznego kompleksu zjawisk
społeczna", będącego jednym z kluczowych pojęć ze sfery założeń wyprowadza szereg różnorodnych, ale zarazem uznanych za jednakowo
ontologicznych mikrosocjologii. Inaczej mówiąc, struktura społeczna ostateczne i jednolite, przedmiotów poznania" (1975: 8 - S). Jak z kolei pisze
jest w zarysowanej wyżej ontologii mikrostruktur głównym Stefan Nowak we wstępie do Socjologii Georga Simmla: „Zjawiska te są,
przedmiotem badań — zbadanie jej cech i właściwości umożliwia oczywiście, jednorodne f...] wtedy, gdy [...] patrzymy na nie z określonego
zrozumienie zarówno istoty zjawisk mikroso-cjologicznych, jak i sensu dystansu" (1975: XVIII). Problem dystansu spojrzenia jest, moim zdaniem,
wielu innych struktur i procesów, które są przez mikrostruktury wstępnym, ale i rozstrzygającym wiele kwestii krokiem w kierunku
determinowane i które te mikrostruktury determinują.Czym zatem jest odpowiedzi na pytanie o sens „struktury społecznej". Nowak pisze dalej:
struktura? Czy jest jedynie na przykład geometrią układu lub też tak „Poszczególne «dystanse» lub — jakby można też było powiedzieć —
zwaną głęboką strukturą, czy też każda z tych charakterystyk jest jej perspektywy poznawcze są nawzajem komplementarne. Prawdziwość wiedzy
charakterystyką cząstkową? Nie mniej ważne jest także i to, czy na uzyskanej w jednej perspektywie nie oznacza bynajmniej fałszywości obrazu
każdym obszarze zjawisk społecznych da się mówić o strukturze w świata rozpatrywanego z innej perspektywy" (1975: XVIII).
tym samym sensie; czy struktura w makrosocjologii i w Tu chodzi jednak nie tyle o perspektywę problemową, ile o dystans
mikrosocjologii oznacza to samo? Wreszcie, co to znaczy ustalić w sensie pewnej odległości od badanego przedmiotu, w jakiej rnusi się
strukturę danego zjawiska? Jest to oczywiście niezwykle rozległa znaleźć badacz, jeśli chce dostrzec rzeczy istotne. Jak pisze Blau, na
dziedzina zagadnień i nie zamierzam w tym miejscu podejmować obraz Moneta Lilie wodne trzeba patrzeć z do-slateczinie dużego
próby odpowiedzi na wszystkie pytania związane z zagadnieniem dystansu, jeśli chce się dostrzec piękno i kompozycję. Jeśli stoi się zbyt
struktury, niemniej jednak wydaje mi się, że nie można ustalić, czym blisko, obraz staje się jedynie mieszaniną kolorowych kropek. Z kolei
jest struktura w mikrosocjologii, bez dokonania uprzednio podobnych obraz van Eycka Arnolfini i jego narzeczona trzeba oglądać z bliska,
analiz w makrosocjologii lub po prostu w ogóle w socjologii (por. aby dostrzec intrygujące odbicie pary w lustrze. Odbicie to staje się
Szmatka 1984). rozmazaną plamą, gdy stanąć zbyt daleko od obrazu (Blau 1975a: 3).
Kiedy analizowałem problem poziomów rzeczywistości społecznej, Myśl, jaką starał się przekazać Simmel i jaką przekazuje Blau, polega
wysunąłem tezę, że są to pewne układy względnie jednorodnych na dostrzeżeniu istotnych różnic, jakie przy poznawaniu
zjawisk. Mogło to oczywiście budzić rozmaite zastrzeżenia, jako że poszczególnych obiektów powoduje dystans dzielący badacza od
niełatwo dopatrzeć się jednorodności w tak wielkiej liczbie badanego obiektu. Ta myśl wydaje się niezwykle wartościowa. Otóż
zróżnicowanych zjawisk, struktur i procesów, jakie są przedmiotem twierdzę, że ów dystans odgrywa istotną rolę w poznawaniu zjawisk
mikrosocjologii. Mimo to utrzymuję, że taka jednorodność istnieje, społecznych, w szczególności wówczas, gdy chcemy rozpoznać
wszelako nie jest ona dostrzegalna z dowolnie strukturę
42 43
i jej istotne cechy. Pewne rodzaje struktur można dostrzec, poznać, opisać i nimi rządzące, nie dającego się jednak rozpatrywać z substancjalnego
poddać analizie jedynie wtedy, gdy poznajemy je z bardzo dużego dystansu, punktu widzenia. Myślę, że można tu zaproponować inne nieco, aczkolwiek
inne zaś nie dadzą się rozpoznać, jeśli nie spojrzy się na nie z możliwie całkowicie korespondujące z poprzednim, spojrzenie na problem tak zwanego
bliskiego dystansu. Co więcej, zróżnicowane spojrzenia na „dalekie" i „bliskie" poziomu rzeczywistości społecznej. Mówiłem poprzednio, że na danym
dystanse są niezbędne po to, aby można było rozpoznać różnorodne typy poziomie daje się zauważyć określona jednorodność zjawisk, procesów i
struktur społecznych. Pełne poznanie nie jest możliwe bez zmiany dystansu. struktur, natomiast pomiędzy poziomami jednorodności takiej nie ma —
obserwuje się wyraźną emergencję własności. Otóż teraz można powiedzieć, że
Gdy zastosujemy w analizie dystans daleki, a więc gdy spojrzymy na dany na danym poziomie daje się ustalić lub też danemu poziomowi integracji
przedmiot z maksymalnie wielkiej odległości, okazuje się, że jego struktura to zjawisk daje się przypisać określoną „formę geometryczną", to jest określony
rodzaj geometrii układu; struktura jest zatem rodzajem ogólnej formy, jaką mają kształt „struktury dalekiego dystansu". Różnorodność struktur i procesów,
różnorodne przedmioty społeczne. Można wówczas dostrzec określony układ, zjawisk i obiektów mikrosocjologicznych okazuje się względna, wszystkie
siatkę .powiązań, która będzie miała charakter wysoce abstrakcyjny, będzie bowiem są składnikami struktury dalekiego dystansu i aczkolwiek mają pewne
rodzajem geometrii tego układu. Nie dostrzeżemy natomiast konkretnych swoiste reguły działania, to jednak są one podporządkowane ogólniejszym
elementów wraz z konkretnymi typami powiązań i zależności między nimi. Jeśli prawom mikrostruktury.
patrzymy z dostatecznie dużej odległości na piramidy egipskie, wówczas
jesteśmy w stanie dostrzec formę geometryczną, to jest trójkąt lub ostrosłup, co Reasumując, po pierwsze, struktura dalekiego dystansu jest rodzajem
na podstawie wiedzy geometrycznej pozwala zrekonstruować własności i cechy geometrii i formy, pola sił i napięć łączącego w jedną całość różnorodne
takiej struktury. Ma ona jednak charakter wysoce abstrakcyjny, nie jest zjawiska pochodzące z danego poziomu rzeczywistości społecznej. Po drugie,
konkretną całością w tym sensie, w jakim konkretną całością jest owa piramida. struktur dalekiego dystansu jest tylko tyle, ile jest poziomów rzeczywistości
Podobnie rzecz się ma, gdy z dalekiej perspektywy będziemy obserwować społecznej, albowiem czynnikiem granicznym decydującym o jednorodności
Ziemię. Okaże się oczywiście, że ma ona formę kulistą i ta „struktura", to jest zjawisk, w stosunku do których daje się ustalić tożsamą strukturę dalekiego
struktura kuli, pozwoli nam dociec wielu dalszych własności obiektu, któremu dystansu, jest ich przynależność do tej samej jakościowo kategorii zjawisk
ona przysługuje. Również poznanie struktury trójkąta czy ostrosłupa umożliwi społecznych, o czym rozstrzyga, jak już ustaliliśmy, kryterium struktury
poznającemu dojść, jakie to cechy powinny przysługiwać obiektom mającym tę emergencyjnej rzeczywistości społecznej. Strukturą dalekiego dystansu jest
formę, ten typ struktury. także wspomniana struktura emergencyjna świata społecznego. Po trzecie,
struktura dalekiego dystansu jest strukturą ukrytą i zapewne w wielu
Zastosowanie na gruncie socjologii takiego dystansu, takiej perspektywy wypadkach, na co wskazywałem wcześniej, jej wykrycie może być
poznawczej umożliwia badaczowi dotarcie do ma-krostruktury, mikrostruktury równoznaczne z dotarciem do istoty danej kategorii zjawisk. Jest to także
lub struktury zachowań działających jednostek. Moim zdaniem, właśnie jedynie struktura głęboka, albowiem stanowi ona rodzaj niewidocznego, wewnętrznego
mikrostruktura lub makrostruktura mają charakter takiego geometrycznego szkieletu zjawisk danej kategorii, zjawisk z danego poziomu rzeczywistości
układu niezmiernie abstrakcyjnego, niewątpliwie będącego ukrytą strukturą lub społecznej. Po czwarte, struktura dalekiego dystansu nie jest całością społeczną
tak zwaną strukturą głęboką, realnego, aczkolwiek abstrakcyjnego, tak jak w sensie przedmiotu społecznego, który można byłoby rozpatrywać z
realne są formy geometryczne i prawa substancjalnego punktu widzenia, a mimo to istnieje realnie, tak samo jak
realnie istnieją poszczególne formy geometryczne. Po
44
45
piąte więc, nie można tej struktury rozpatrywać z substancjal nego
punktu widzenia, jako układu relacji i zależności pomiędzy na nie charakteryzuje się więc z reguły tylko jedną strukturą bli -
przykład jednostkami ludzkimi, jakkolwiek byśmy je defi niowali. skiego dystansu, ale wieloma i każda z nich ma swój specyficz ny
Mikrostruktura jest zatem ex definitione strukturą dalekiego kształt, sposób oddziaływania i wielorakie pełni funkcje wo bec
dystansu — nie jest ona tego typu przedmiotem, którego my, ludzie, obiektu jako całości.
jako uczestnicy życia społecznego, moglibyśmy bezpośred nio Reasumując, struktura bliskiego dystansu jest, po pierwsze,
doświadczyć. Jest to natomiast układ odniesienia, układ sił i napięć, rodzajem całości społecznej, jest zatem substancjalnie rozumia nym
pewna forma, jaką przybierają zjawiska i procesy mi- przedmiotem istniejącym w rzeczywistości społecznej. Po drugie, jest
krosocjologiczne. W dalszych częściach podręcznika będę się wła śnie to struktura ukryta i podstawowa w tym znaczeniu,, że stanowi ona
starał między innymi ustalić strukturę dalekiego dystansu zjawisk rodzaj wewnętrznego, niewidocznego szkieletu danej całości
mikroBocjologicznych. społecznej, której ujawnienie umożliwia poznanie tych głównych
Kiedy zastosujemy w analizie dystans bliski, a więc gdy spoj - mechanizmów funkcjonowania danej całości spo łecznej, których
rzymy na dany obiekt z niewielkiej odległości, okaże się, że jego dotyczy struktura. W związku z tym, po trzecie,, każdy obiekt, całość
struktura jest innego rodzaju niż struktura dalekiego dystansu. Będzie społeczna (na przykład mała grupa społecz na) ma wiele struktur
to już określona, substancjalna całość, jakkolwiek wyidea lizowana (to bliskiego dystansu i dopiero rozpoznanie większości z tych struktur
jest taka, w której nie będą uwidocznione wszystkie elementy, uprawnia nas do wypowiedzenia tezy o rozpoznaniu cech i własności
powiązania i czynniki na nią oddziaływa j ące, a jedy nie niektóre, badanego przedmiotu. Po czwarte, struktura bliskiego dystansu ma
ważniejsze), to jednak realna, istniejąca w świecie społecznym jako zdolność determinowania okre ślonych cech i właściwości zarówno
określony, konkretny przedmiot. Całość ta je dnak istnieje jakby odpowiednich elementów przedmiotu społecznego (na przykład grupy
wewnątrz danego obiektu (grupy społecznej, procesu społecznego społecznej), jak też cech i właściwości (sposobu funkcjonowania) tego
itp.), jest jakby wewnętrznym szkieletem określonego obiektu przedmiotu jako całości. IStruktura bliskiego dystansu jest zatem
społecznego. Jest to więc całość ukryta, ale równocześnie jest to układem, stosunków, zależności i wzajemnych oddziaływań między
całość podstawowa w tym sensie, że jej wy krycie i ustalenie elementami danego przedmiotu społecznego.
umożliwia zrozumienie podstawowych mecha nizmów działania i Moje usiłowania w dalszych częściach książki będą zmierzały
zmiany obiektu, w którym została wykryta. Ale nie tylko. Struktura między innymi do rozpoznania i ustalenia struktur bliskiego dy stansu
tego typu, struktura bliskiego dystansu, będąc realną całością różnorodnych obiektów z poziomu mikrostruktur społecz nych. Inaczej
stanowiącą podstawowy szkielet poszczegól nych obiektów mówiąc, będę usiłował zbadać różnorodne struktury społeczne
społecznych, ma zdolność determinowania właści wości i sposobu pojawiające się w obrębie małych grup. Jak z powyż szego wynika, w
zachowania się zarówno poszczególnych elemen tów na przykład zasadzie nie będę się posługiwał pojęciem struk tury społecznej, lecz
grupy, jak też tejże grupy jako całości. pojęciem struktury społecznej bliskiego dys tansu, które jest jego
Strukturę bliskiego dystansu można porównać do kośćca. Jego odpowiednikiem w przyjętej tu konwencji teoretycznej.
wykrycie pozwala zrozumieć wiele ze sposobów działania organiz mu
ludzkiego, aczkolwiek niewątpliwie nie umożliwia nam zro zumienia 1.7.4. Mała grupa społeczno — główny przedmiot badań mi-
wszystkich procesów zachodzących w tym organizmie. Szereg innych krosocjclogii strukturalnej. Sięgnijmy do przykładów grup (szer sza
zjawisk i procesów zrozumiemy dopiero po pozna niu na przykład analiza pojęcia por. Szmatka 1983). Na jednym krańcu swo istego
układu nerwowego organizmu ludzkiego, a jesz cze inne po kontinuum „grupowości", jaka może przysługiwać danym zbiorom
zapoznaniu się z układem krwionośnym. Dany obiekt ludzkim, znajdują się twory niezwykle ulotne, amorficz-
46 47
przelotne, istniejące na mocy wspólności postaw, świadomości odrębności czy słabe jako kryteria odróżniania agregatów jednostek ludzkich i grup
na mocy zachodzenia określonych interakcji dzieli przepaść od grup o społecznych. Potwierdza to inne ujęcie, zaproponowane przez Kurta Lewina:
całkowicie wykrystalizowanych strukturach wewnętrznych. „Pojmowanie grupy jako dynamicznej ca-iości powino obejmować definicję
grupy opartą na wzajemnej zależności członków (lub, mówiąc inaczej,
Z tych samych powodów nie mogę uznać za zadowalające różnorodnych wzajemnej zależności subelementów grupy). Wydaje się, że dość ważną rzeczą
innych rozstrzygnięć co do treści pojęcia „mała grupa społeczna". Tak więc gdy jest podkreślenie tego faktu, albowiem wiele definicji grupy jako jej czynnik
R. B. Ca'ttel uznaje że „[...] grupa jest zbiorem organizmów, w którym istnienie konstytutywny traktuje raczej podobieństwo członków grupy, nie zaś ich
wszystkich (w danych wzajemnych relacjach) jest niezbędne do wypełniania dynamiczną wzajemną zależność" (1951: 146--147).
pewnych indywidualnych potrzeb każdego z osobna" (1951: 167), w gruncie
rzeczy także czynnik konstytutywny widzi w dobrowolnej, mającej podłoże Wszystkie w powyższy sposób określone grupy społeczne należałoby na
psychologiczne dążności jednostek do łączenia się w grupę w celu uzyskania wspomnianej skali „grupowości" ulokować na jednym jej krańcu wraz z
szansy na zrealizowanie ich indywidualnych potrzeb. To samo dostrzega także różnorodnymi zbiorowościami, w których ów komponent wewnętrznej
B. M. Bass, powiadając, iż grupa to ,,[...] zbiór jednostek, których istnienie jako organizacji jest dość słabo wykształcony, wraz z wszelkimi grupami
zbioru ma walor nagradzający dla tych jednostek" (1960: 39). Funkcja przelotnymi i innymi amorficznymi zbiorami jednostek ludzkich. Sytuacja ta
spełniania potrzeb członków jest w tych koncepcjach grupy koniecznym wynika, na co wskazują deklaracje wymienionych autorów, z dążenia do
elementem i kryterium demarkacji pomiędzy agregatem i grupą społeczną. uformowania maksymalnie pojemnego pojęcia grupy społecznej, które
Niemal identyczne stanowisko zajmuje Theodore M. Mills. Jego swoistość pomieściłoby wszystkie całości społeczne o charakterze grupy społecznej, jakie
polega jednak na tym, że miejsce potrzeb z koncepcji Cattella i Bassa zajmuje w można ulokować na skali „grupowości". Byłoby to dążenie uzasadnione, gdyby
koncepcji Millsa, dość zresztą nieprecyzyjnie rozumiany, cel. Mills pisze, że „odległość" dzieląca grupy lokujące się po obu stronach kontinuum
grupy „[...] są to całości złożone z dwóch lub więcej osób wchodzących w „grupowości" nie była tak duża, gdyby nie dzieliła je przepaść, o której
kontakt w jakimś celu oraz uznających ten kontakt za znaczący" (1967: 2). wcześniej mówiłem. Tymczasem jest inaczej, wobec czego posługiwanie się tak
Także Carfowright i Zander, kładąc nacisk na fakt wzajemnej zależności pojemnymi określeniami zamazuje istotne różnice dzielące różnorodne typy
członków, piszą: „[...] grupa jest zbiorem jednostek będących w takich grup społecznych w takim stopniu, że tego rodzaju koncepcje grupy społecznej
wzajemnych stosunkach, które czynią ich wzajemnie zależnymi do pewnego, stają się nieoperatywne i niestosowalne zarówno w sensie teoretycznym, jak i w
istotnego stopnia. Tak zdefiniowany termin «grupa» odnosi się do klasy całości sensie badawczym.
społecznych, których własnością jest wzajemna zależność składających się na
nie członków" (Group Dynamics 1968: 46). Podobnie zdefiniował grupę Fred Spróbujmy to bliżej wykazać poprzez scharakteryzowanie własności grup
Fiedler (1967: 6). społecznych lokujących się na przeciwległym końcu kontinuum „grupowości".
McDavid i Harari dowodzą:1 „[...] grupa jest zorganizowanym systemem dwóch
Sens rozumienia grupy społecznej przez wymienionych wyżej autorów jest lub więcej osób, które są tak ze sobą powiązane, że system wypełnia pewne
bliski temu, jaki preferował Homans. Można bowiem uznać za niemal funkcje, cechuje go standardowy zespół stosunków ról ' jego członków oraz
równoważne takie dwie cechy konstytutywne grupy jak, z jednej strony, fakt zespół norm regulujących funkcjonowanie grupy i każdego członka" (1968:
wchodzenia członków grupy we wzajemne interakcje (Homans), a z drugiej, 237), Sherif i Sherif piszą zaś: „Grupa jest całością społeczną, która składa się z
fakt ich wzajemnej zależności. Są one, niestety, równie nieostre i równie pewnej liczby jednostek uczestniczących w (mniej lub bardziej) określonych
wzajemnych sto-
50
51
sunkach ról i statusów i która ma własny zespół norm lub war tości
miejsca i sytuacji danego osobnika w grupie (1977: 213). Abel za
regulujących zachowanie pojedynczych członków przynaj mniej w
podstawowe cechy grupy społecznej, które wyróżniają ją spo śród
sprawach doniosłych dla grupy" (1956: 144). Zwróćmy też uwagę, jak
innych typów zbiorowości, uznaje:
określa grupę A. Paul Hare w Handbook of Smali Group Research:
1. Grupa społeczna jest zrzeszeniem trwałym, co odróżnia ją od
„Istnieje zatem w rezultacie pięć cech, które różnią grupę od zbioru
wszelkich efemerycznych i chwilowych zbiorowości, jak: tłum,
jednostek. Członkowie grupy wcho dzą we wzajemne interakcje.
gawiedź, publiczność itp.
Mają wspólny cel oraz zespół norm, które nadają kierunek i określają
2. Grupa społeczna jest zorganizowana i ustrukturalizowana, co
granice ich działalności. Wy twarzają oni także zespół ról oraz sieć
odróżnia ją z kolei od wszelkich zbiorowości nie mających zło żonego
atrakcyjności między-osobniczej, które służą do oddzielania ich od
i spetryfikowanego układu struktur wewnątrzgrupowych.
innych grup" (Hare 1976: 5; 1982: 20 oraz Interaction 1975: 2). Otóż
3. Grupa społeczna pobudza interakcje i stosunki między swy mi
fakt występowania w zbiorze jednostek takich układów
członkami. To z kolei różni ją od wszelkich grup w sensie
wewnętrznych, jak system stosunków i zespół norm regulujących
statystycznym (poprzednie dwie cechy uwydatniały tę różnicę jeszcze
działanie grupy i jej człon ków zmusza badacza do odmiennego
mocniej), aczkolwiek jest słabym kryterium wyróżniają cym grupę
sposobu patrzenia na szereg jej własności oraz konsekwencje, jakie
społeczną spośród różnorodnych zbiorowości przelot nych, w których
ma ona dla działań jej członków. Postrzegając grupę w ten sposób,
zdołał się wytworzyć układ interakcji, a nawet stosunków społecznych.
nie można w żadnym razie upatrywać dowolności i dobrowolności w
4. Grupa społeczna składa się z wybranej i ograniczonej licz by
działaniach jej członków. Wręcz przeciwnie. Właśnie możliwość
członków mających wspólne prawa lub korzyści związane ze
dostrzeżenia wy mienionych struktur wewnątrzgrupowych pozwala
zrzeszeniem. Cecha ta — jak pisze Abel — odróżnia grupę od takich
zrozumieć i wyjaśnić określone regularności w zachowaniu ludzi, a
całości społecznych, jak fabryki, banki, urzędy, biura itp. Te ostatnie
także różnorodne dylematy, przed którymi stają wbrew własnym wy -
są także trwałe, także zorganizowane i ustrukturali-zowane
borom.
wewnętrznie, także zachodzą w nich interakcje i stosunki społeczne,
Nieco inaczej ujmuje te cechy Pitirim Sorokin, aczkolwiek z jego lecz brakuje im tego specyficznego czynnika, jakim jest członkostwo,
koncepcji można wyprowadzić podobną konkluzję. Grupa to „[...] albowiem „[...] ci, którzy uczestniczą w korpo racjach czy zespołach
ogół współdziałających jednostek, który jest zorganizo wany wówczas, pracy, są w nich zatrudnieni i stanowią personel organizacji" (Abel
gdy zasadniczy zespół znaczeń i wartości stano wiący przesłankę 1977: 208). Niemal identyczną listę kryteriów wyróżniania grupy
interakcji jednostek jest w jakiś sposób we-, wnętrznie spójny i tworzy Morton Deutsch (1968b), a ponadto w podobnych sposób
przyjmuje formę norm-praw, określających dokładnie wszystkie traktuje się grupę w antropologu społecznej (Flis 1979).
istotne akcje-reakcje współdziałających je dnostek zarówno w ich
wzajemnych stosunkach, jak i w stosun ku do obcych i świata w ogóle;
a także gdy normy te są skutecz ne, mają charakter obowiązujący i,
jeśli zajdzie potrzeba, są na rzucane zachowaniem w interakcjach 1.8. PRZYMUS I NACISKI STRUKTURALNE JAKO
ludzkich" (Sorokin 1962: 70). Owe normy-prawa są — jak pisze KONSTYTUTYWNE CECHY MAŁEJ GRUPY
Theodore Abel — zasada mi postępowania, które szczegółowo
Konkluzja, do jakiej zmierzam, jest następująca. Jeśli skon -
określają sytuację i miejsce danego osobnika w grupie. Z norm-praw
struujemy kontinuum „grupowości", na którego jednym końcu będą
przypisywanych przez grupę danemu osobnikowi wynikają zarówno
się znajdować różnorodne efemeryczne i amorficzne zbioro wości
jego prawa i obo wiązki, jak i jego rola społeczna, status itp., a także
ludzkie, na drugim zaś zbiorowości o wykrystalizowanych
parametry
53
52
strukturach wewnętrznych, systemach wartości, trwałych stanach zdolne do trwania pomimo całkowitej nawet wymiany jednostek tworzących
świadomościowych i specyficznej kulturze, to grupą społeczną w pełnym tego tę grupę.
słowa znaczeniu będzie jedynie ta druga zbiorowość. Nie .dokonuję takiego
rozstrzygnięcia z powodów porządkowych czy ze względu na dążność do Grupa jest zatem postrzegana przez jednostkę jako coś wobec niej
osiągnięcia jasności i klarowności pojęciowej i terminologicznej. Uważam, że zewnętrznego, choć równocześnie jednostka myśli o pozostałych członkach
istnieje szereg dowodów na to, iż grupy społeczne istotnie różnią się od owych grupy w kategoriach „my". Przy tym nie wolno zapominać, że jednostka jest
efemerycznych i amorficznych zbiorowości, dowody te .zaś — w postaci przecież równocześnie produktem tej i innych grup społecznych, że to one
twierdzeń i praw dotyczących wewnętrznej struktury i sposobu tworzą z danego osobnika jednostkę społeczną. Dopiero w grupach ujawnia
funkcjonowania tych grup — zostały sformułowane właśnie w socjologii się więc ów charakterystyczny, pełen sprzeczności stosunek jednostki do
małych grup. Różnice te sięgają tak daleko, że prawidłowości wykryte w zbiorowości i równocześnie dopiero grupy społeczne — jako w pełni
sferze grup społecznych nie występują w owych ąuasi-grupach. Podstawowe rozwinięte i maksymalnie wykrystalizowane ponadjednostkowe obiekty
różnice pomiędzy grupą i zbiorowościami o charakterze quasi-grup społeczne — zdolne są do wywierania nacisku i przymusu wobec jednostki,
społecznych polegają na tym, że całkowicie odmienne są w nich stosunki czy który jawi się jej jako nacisk i przymus płynący z zewnątrz. Swoistość świata
relacje pomiędzy grupą a jej członkami, pomiędzy zbiorowością i jednostką społecznego polega więc na tym, że jakkolwiek by na ten świat patrzeć, jest to
ludzką. świat zbiorowości, świat struktur społecznych. Wszystko, co dzieje się i
rozgrywa w tym świecie, dzieje się i rozgrywa pomiędzy bytami
Przekształcenie się amorficznego zbioru ludzkiego w grupę społeczną o ponadjednostkowymi, strukturami, grupami społecznymi. Ludzie, których
wykrystalizowanych strukturach wewnątrzgrupowych, trwałej świadomości widzimy w działaniu na co dzień, nie są, ot, tak po prostu, ludźmi, jak skłonni
grupowej i wyraźnej strukturze powoduje, że grupa autonoomizuje się, jesteśmy ich traktować na gruncie wiedzy potocznej, nie są izolowanymi,
usamodzielnia i odrywa zarówno od działań jednostki, • jak i jej stanów autonomicznymi jednostkami, lecz członkami różnorodnych zbiorowości,
świadomościowych, a więc w pewnym sensie przeciwstawia się jednostce, grup społecznych itp., ich działanie zaś jest tylko w niewielkim stopniu
stając się wobec niej samodzielnym, niezależnym podmiotem działań, rezultatem swobodnego, nieskrępowanego wyboru i ich własnej decyzji, nie
wymogów i nacisków.'W rezultacie dopiero w grupie społecznej, w odróżr wymuszonej przez zewnętrzne wobec nich siły. Kiedy więc widzimy
nieniu od układów quasi-grupowych, w pełni ujawnia się sytuacja, w której działające w określony sposób jednostki, przekonanie, że oto obserwujemy ni
jednostka staje w opozycji do różnorodnych struktur Społecznych kierujących mniej, ni więcej tylko po prostu działania jednostek, jest pozorem, jest jedną z
ku niej naciski, żądania, wymogi, stosujących wobec niej przymus, grożących tych fikcji, które są udziałem naszego potocznego myślenia o życiu
jej różnorodnymi sankcjami i albo stara się sama zaadaptować do tych społecznym. Tymczasem to, co faktycznie obserwujemy, patrząc na działania
struktur, albo też chcąc je zmienić, wydaje im wojnę. Dopiero taka grupa i interakcje ludzkie, są to zewnętrzne przejawy tych działań oraz cech i
zyskuje zdolność tworzenia określonych wzorów zachowań, wzorów właściwości różnorodnych bytów ponadjednostkowych i różnorodnych grup
kulturowych, konfiguracji pewnych zbiorowych systemów przekonań, społecznych. Kiedy zdobędziemy umiejętność dostrzegania tych faktów,
określonej moralności i tym podobnych bytów społecznych, które potem jest uczynimy krok w kierunku zrozumienia ponajednostkowej, zbiorowej i
zdolna narzucić swym członkom. Ponadto tylko taka grupa może spełniać grupowej natury świata społecznego.
funkcje utrzymywania ciągłości życia społecznego, albowiem dopiero w niej
wytwarzają się dostatecznie trwałe i silnie spetryfikowane wewnętrzne Z tych właśnie powodów punkt ciężkości moich analiz został przesunięty
struktury w kierunku zrozumienia i wyjaśnienia zasad fun-
54 55
kcjonowania i organizacji ponad jednostkowych bytów mikrospo-łecznych. Z
tych też powodów dążę do możliwie pełnego zanalizowania grup społecznych
w ścisłym tego słowa znaczeniu, albowiem w zrozumieniu tych grup tkwi
klucz do wiedzy o świecie społecznym. W tych grupach właśnie ujawniają się
najpełniej wszystkie istotne cechy oraz wszystkie znaczące prawidłowości i
regularności mikroświata społecznego. Moja dalsza analiza będzie zatem
2. PREKURSORZY MIKROSOCJOLOGII WŚRÓD KLASYKÓW
dotyczyć wyłącznie w pełni rozwiniętych i ukształtowanych małych grup
SOCJOLOGII
społecznych.
57
struktur nie jest pomijana, albowiem jest ona jedną z wielu istotnych cym wpływie otoczenia społecznego na jednostkę. Oczywiście for -
sfer życia społecznego. Można jednak zadać pytanie, czy wśród mułowana przez Tónniesa teza, iż więź społeczna jest zawsze
klasyków socjologii byli też i tacy, których zdaniem obszar zjawisk przeciwieństwem wolności, musi opierać się na dość specyficz nym
mikrospołecznych ma cechy szczególne, swoiste, in nymi słowy — jest rozumieniu pojęć „wolność" i „zniewolenie". Jak łatwo się domyślić,
to dziedzina zjawisk jakościowo odmiennych, w stosunku do której wolność jest w takiej konwencji terminologicznej wol nością absolutną
ekstrapolowanie rezultatów teoretycznych z innych sfer jest — jednostka wolna jest tylko wówczas, gdy ni gdy nie jest
poznawczo nieuzasadnione. Czy zatem już u klasyków pojawił się czymkolwiek ograniczona. Sytuacja taka nie może jednak zaistnieć w
pogląd o emergentnym, jakościowo od miennym charakterze procesów jakimkolwiek ze światów społecznych. Zgod nie z tego typu
i struktur powstających i dzia łających w formie niewielkich układów konwencją — skoro warunkiem wstępnym za istnienia jakichkolwiek
społecznych? zjawisk społecznych są więzi pomiędzy jednostkami, a to wyklucza
Drugim istotnym powodem tego typu analizy, to jest poszu kiwania wolność — w świecie społecznym nie ma wolności jednostki, jest
śladów tezy o swoistym charakterze struktur pojawiają cych się w tylko zniewolenie. Ta wizja spo łeczeństwa jest więc jedynie niekiedy
niewielkich zbiorowościach społecznych, jest fakt po woływania się na przydatna w interpretacji zachowań ludzkich. Wskazuje ona co
przyjmujących istnienie tychże struktur kla syków przez późniejszych .najwyżej, że wolność w świe cie społecznym nigdy nie może mieć
mikrosocjologów. Chodzi też zatem o od powiedź na pytanie, który z charakteru absolutnego. Jest to niewątpliwie myśl ważna.
klasyków socjologii wywarł istotny wpływ na późniejsze, już sensu
stricto, mikrosocjologiczne analizy. W rozważaniach dotyczących wstępnych warunków istnienia
wszelkich zjawisk społecznych pojawia się natychmiast drugi,
nieodłączny element koncepcji Tónniesa — psychologizm. Oto
2.1. FERDINAND TONNIES: GEMEINSCHAFT JAKO PROTOTYP człowiek „[...] jest [...] powiązany z innymi, jeżeli tylko wie o tyrn
MIKROSPOŁECZNEJ SFERY ZJAWISK powiązaniu, wiedza ta zaś ma charakter już to głównie intuicyjny, już
to głównie rozumowy" -(Tónnies 1975: 50). Wszel kie zjawiska,
2.1.1. Wiąż społeczna jest przeciwieństwem wolności. Istnienie obiekty społeczne itp. istnieją jedynie w umysłach, wyobrażeniach
więzi pomiędzy ludźmi jest dla Tónniesa warunkiem wstęp nym ludzi. „Rzeczywistość społeczna — pisze Szacki o koncepcji Tónniesa
istnienia wszelkich zjawisk społecznych. Więź jest także czynnikiem — nie istnieje w taki sam sposób jak rze czywistość przyrodnicza.
warunkującym wolność jednostki. „Więź jest przeci wieństwem Stosunki i zrzeszenia należy pojmować jako istniejące w woli tych,
wolności — oznacza ona mus, powinność, brak po zwolenia [...]" którzy są przez tę wolę połączeni i powiązani. Są one bezpośrednio
(Tónnies 1975: 46). Koncepcję Tónniesa przedsta wioną głównie w obecne wyłącznie w świado- domości swych uczestników [...]" (1981:
dziele Gemeinschaft und Gesellschaft (Wspól nota i stowarzyszenie) 500-501). Dlatego też ów brak wolności ma charakter głównie
omawiamy tu jako pierwszą ze względów chronologicznych. świadomościowy, wła śnie — jak powiada Tónnies — intuicyjny,
Wprawdzie podstawą większej części niniej szych analiz będzie rozumowy. To z wie dzy o istniejących koniecznościach wypływa,
opublikowany w 1931 roku tekst Gemeinschaft und Gesellschaft według niego, „po czucie lub jasna świadomość musu, powinności,
napisany przez Tónniesa do Handworter-buch der Soziologie braku pozwolenia oraz sprawiedliwe przerażenie wobec następstw
(Elementy 1975), to jednak warto zaznaczyć, że koncepcja wspólnoty i niesłusznego, sprzecznego z zasadami, bezprawnego i w ogóle
społeczeństwa (stowarzyszenia) jest du żo wcześniejsza i pochodzi niesprawiedliwe go, w końcu niemoralnego i niegodnego zachowania
właśnie z 1887 roku. się i postę powania" (1975: 50- 51). Pomimo jedynie intuicyjnego lub
Tónnies zwraca uwagę na istotną cechę świata społecznego, rozumowego charakteru przymusu, ma on jednak zdecydowanie znie-
przejawiającą się w ograniczającym, niekiedy wręcz zniewalają- 58
59
uczynić, musi jednak zaakceptować reguły rządzące działaniem tych
walający charakter — pełna, absolutna wolność jednostki jest w jestestw społecznych, a więc musi się dać wprzódy przez to jestestwo
świecie społecznym niemożliwa do pomyślenia. Kiedy więc bę dziemy zniewolić. Ktoś, kto nie rozumie logiki działania zbioro wości, w której
mówić w dalszych partiach tej książki o wolności jedno stki, żyje, kto zatem nie uległ jej wpływowi, nie bę dzie umiał jej zmienić,
pamiętajmy o jej swoistości. Człowiek może przeżywać i do świadczać nie pozyska sił społecznych, które by go poparły w tych działaniach.
w świecie społecznym wolności o różnym stopniu, ale zawsze będzie Oczywiście nie może to być zniewo lenie całkowite, zniewolenie
to „wolność ograniczona", wolność, której towa rzyszyć będzie sięgające głębokich struktur myślo wych człowieka, ono bowiem
świadomość jej granic. pociąga za sobą akceptację, świado mą lub intuicyjną,
2.1.2. Dominacja jestestw społecznych nad jednostkami. Drugą, moim nieuzmysłowioną, istniejącego stanu rzeczy.
zdaniem istotną, cechą koncepcji Tonniesa, a ściślej mówiąc — jego
wizji świata społecznego jest fakt dominowania jestestw społecznych 2.1.3. Wola czynnikiem konstytutywnym jestestw społecznych.
nad jednostkami. Tónnies uwypuklił włas ność, która w późniejszych Jednostkom tym trudniej jest odrzucić oddziaływanie jestestw
latach na długi okres została, jak się zdaje, przez socjologów społecznych na nie, że — jak powiada Tónnies — istnieje oczy wista
zapomniana. Oto jestestwa społeczne, a więc: „«Rzeczy» zrodzone z różnica pomiędzy sposobem istnienia tych rzeczy społecz nych, z
życia społecznego i tylko z życia społecznego [...] wytwory ludzkiego jednej strony, a bogów, z drugiej. „[...] bogowie ludzi, których są
myślenia tylko poprzez nie istniejące [...]" (Tónnies 1975: 54) bogami, znikają, gdy przestaje się wierzyć w ich rze czywisty byt;
dominują, przytłaczają jedno stkę, odbierając jej możność i zdolność chociaż mogą być nadal przedmiotami teoretycz nego — historycznego
wywierania na nie wpły wu, zdolność bycia jednoosobowym lub socjologicznego — myślenia. Natomiast «jestestwa» społeczne, jak
podmiotem zmiany społecz nej. To jest też kolejny aspekt zagadnienia je tu określamy, nie potrzebują ta kiej wiary czy iluzji, mogą one być
wolności jednostki w świecie społecznym. „[...] Przyjaźń dwojga [...] przydatne i pomyślane jako podmioty wspólnej woli i działania nawet
zależy od za chowania się każdego z partnerów i może być przez nie przy wyraźnym do strzeganiu ich imaginatywności" (Tónnies 1975: 54).
rozbita. Natomiast w stowarzyszeniu jednostka z reguły nie może nic, Tak więc w Boga wystarczy przestać wierzyć, by uwolnić się od jego
jego istnienie utwierdza lub mu zagraża dopiero zachowanie kil ku, wpływu — mówi Tónnies — lecz od rzeczy społecznych uwolnić się
wielu, gromady osób — ważna jest tu różnica między więk szością, a niepodobna. Nawet jeśli zdamy sobie sprawę z ich wyobraże niowego
wraz z tym kwestia, czy większość chce zachować czy zmienić charakteru, nadal pozostaną źródłem owego musu, po winności, braku
istniejącą całość oraz czy jest ona dość silna, by zobo wiązać pozwolenia. Skoro jednak wszystkie owe rzeczy społeczne są tworami
mniejszość do podporządkowania się swej woli jako woli całości" iluzyjnymi, skoro cały ten świat jest je dynie światem wyobrażonym, to
(Tónnies 1975: 53 - 54). Owe istniejące w umysłach intu icyjnie co leży u jego podstaw, co jest czynnikiem, który go konstytuuje? Są
wyobrażane jestestwa społeczne nie podlegają więc do wolnie to ludzkie myśli, a zwłasz cza ludzkie chcenie — ludzka wola.
zmianom zgodnie z wolą jednostki. Przeciwnie, skutecznie eliminując Wszystkie stosunki społeczne, jak .piszą Timasheff i Theodorson
z życia jednostkowego wolność w sensie czegoś nie ograniczonego i (1976: 180), są w koncepcji Tónniesa tworami ludzkiej woli.
nieuregulowanego, poddają się zmianie wówczas, gdy jednostka Ludzka wola urasta więc w tej koncepcji do roli czynnika
chcąca dokonać tej zmiany dysponuje siłą, i to siłą społeczną — gdy kluczowego, umożliwiającego w ogóle zaistnienie wszelkich two rów
może uruchomić mechanizmy społeczne, których działanie obejmuje społecznych, stąd też konieczna jest jej bliższa charaktery styka. Oto,
nie tylko ją samą. Przyjmijmy, że jednostka pozyskując dla jak pisze Jerzy Szacki w swej doskonałej analizie koncepcji Tonniesa:
projektowanej zmiany poparcie ze stro ny innych, chce jej dokonać w „Istnieją [...] dwa rodzaje ludzkiej woli: wola
imię poszerzenia wolności. Aby to
61
60
jest produktem ludzkiej woli, mają charakter wyobrażeniowy, ale nie
psychiczny, albowiem muszą one zaistnieć w wielu ludzkich głowach
płynąca z niedostępnej dla refleksji głębi jaźni ludzkiej i wola będąca naraz, by można było stwierdzić ich istnienie. Niemniej mimo swego
wynikiem namysłu i wyrachowania. [...] w pierwszym wypadku myśl wyobrażeniowego charakteru są one empiryczne, jako że istnieją w
pozostaje nierozerwalnie związana z życiem, uczu ciem, całością danym momencie w głowach wielu realnych jedno stek ludzkich,
ludzkiego doświadczenia, podczas gdy w drugim wypadku ulega których działania są z kolei widomym dowodem nie tylko samego ich
niejako usamodzielnieniu. Z każdym rodzajem woli wiąże się inny typ istnienia, ale i wpływu, jaki na tych ludzi wywierają. Są one
ludzkiego działania: wola organiczna to działanie z wewnętrznej wprawdzie abstrakcjami — jako elementy teo retyczne socjologii
potrzeby; wola arbitralna to działanie ze względu na jakieś zewnętrzne czystej — lecz każdemu z nich można przy porządkować konkretne
cele, do których urzeczywistnie nia ma ono doprowadzić" (1981: 502). obiekty, to jest rodziny, gminy, gildie, rody, plemiona, klany, klasy
W tym momencie dochodzimy do kluczowego punktu naszej czy narody, których istnienie wsze lako jest takie właśnie, jak to
analizy. Wspomniane rozróżnienie dwóch typów woli, tak trafnie zostało wcześniej wskazane.
opisane przez Szackiego, jest ściśle związane z najbardziej nas
interesującym rozróżnieniem — wspólnoty i społeczeństwa, „[...] 2.1.4. Status ontologiczny wspólnoty i spoleczeństwa. Wspólnota i
Wszystkie rodzaje więzi, w których przeważa wola orga niczna, społeczeństwo są jednak — jak sądzę — w sensie ontolo-gicznym
nazywam wspólnotami — pisze Tonnies — wszystkie te, które są czymś odmiennym. Zanalizujmy kilka wypowiedzi Tón niesa,
kształtowane lub istotnie uwarunkowane przez wolę re fleksyjną — albowiem tylko na ich podstawie będzie można spróbować dokonać
społeczeństwami [...]" (1975: 57). Ale czym w istocie jest wspólnota i jakiegoś rozstrzygnięcia. W cytowanym już fragmencie Tonnies pisze:
społeczeństwo? Jaki jest status ontologiczny obu w stosunku do dwóch „[...] wszystkie rodzaje więzi, w których przeważa wola organiczna,
typów ludzkiej woli? Wbrew pozorom odpowiedź na te pytania nie jest nazywam wspólnotami" (1975: 57), co sugerowa łoby, że wspólnotą jest
łatwa. Wola organiczna i arbi tralna są typami idealnymi w pewien rodzaj więzi społecznej. Nieco dalej .jednak, pisząc o
weberowskim sensie, o czym Ton nies pisze explicite. Czym zatem są stosunkach społecznych, w których ludzie działają wobec siebie
wspólnota i społeczeństwo? Czy tym samym, co wspomniane już zgodnie z pragnieniami i skłonnościami, w które angażują oni nawet
jestestwa społeczne? Są trzy rodzaje takich jestestw: stosunki, miłość i przyzwyczajenie, Tonnies powiada, że są one
zbiorowości i zrzeszenia, ale byłoby błędem brać je po prostu za podporządkowane pojęciu wspólnoty, co suge rowałoby, iż wspólnotą
„rzeczy". Są to przecież „rzeczy społeczne", a wiec przede wszystkim są pewne typy stosunków społecznych. Kiedy natomiast pisze, iż
istnieją one w ludz kich wyobrażeniach i ludzkiej myśli, aczkolwiek ich „również wobec zbiorowości powinny być stosowane pojęcia
wpływ na człowieka trudno przecenić, sam zaś sposób ich wspólnoty i społeczeństwa", to wniosek, jaki się narzuca, jest jeszcze
oddziaływania jest taki, jakby były „rzeczami". Tonnies wielokrotnie inny. „Zbiorowość społeczna jest oparta na wspólnocie wówczas, gdy
podkreśla ten fakt, między innymi, gdy pisze: „zrzeszenie [...] nie jest jej uczestnicy traktują ją jako daną przez naturę lub stworzoną przez
[...} nigdy czymś naturalnym, nie może też być rozumiane jako fakt wolę ponadnatural-ną [...]" (1975: 62) — pisze Tonnies gdzie indziej,
wyłącznie psychiczny — jest to fakt całkowicie i z istoty spo łeczny, dając do zrozumienia, że wspólnotą jest pewien rodzaj zbiorowości
tzn. istnieje jedynie dlatego, że większość myśli o nim jako o społecznej. Podobny wniosek można wysnuć także w odniesieniu do
istniejącym" (1975: 64). zrzeszenia.
Stanowisko ontologiczne Tónniesa jest zatem dość specyficz ne. Wspólnota i społeczeństwo nie należą więc do tej samej ka tegorii
Jestestwa społeczne, to jest stosunki, zbiorowości i zrzeszenia. ontologicznej co jestestwa społeczne, które mimo iż mają
wyrastając z faktu istnienia pomiędzy ludźmi więzi, która z kolei
62
63
66
„Zrozumienie i zgoda są jedną i tą samą rzeczą, a mianowicie wolą
wspólnoty w jej najbardziej elementarnych formach [...]" (Tonnies
1975: 55).
Ugrupowanie społeczne ewoluujące ku urzeczywistnieniu idei
wspólnoty charakteryzuje się więc dominacją więzów pokrewień stwa,
braterstwa i sąsiedztwa; łączy ono ze sobą ludzi jako oso bowości;
czynnikiem kontroli w tym ugrupowaniu jest zwyczaj i tradycja;
członkowie takiego ugrupowania kierują się w swym postępowaniu
wiarą; gospodarczą podstawą ugrupowania, w któ rym idea wspólnoty
stała się dominująca, jest zaś własność zbio rowa — jak trafnie i
zwięźle charakteryzuje to Jerzy Szacki, po wołując się na Don
Martindale'a (Szacki 1981: 503; Martindale 1960b: 230). Taki też jest
Tónniesowski prototyp mikrospołecznej sfery zjawisk.
69
70
stwa" (Durkheim 1960, cyt. za: Szacki 1964: 171). Człowiek bo wiem,
wbrew, pozorom, nie dokonuje aktu samobójstwa z przy czyn natury
psychologicznej, nie jest ono sprawą jego indywi dualnego wyboru.
Samobójstwo jest aktem społecznym, wynika jącym ze stanu grupy
społecznej, w której uczestniczy jednostka, jest ono nawet aktem
wymuszonym na jednostce przez grupę. Samobójstwo to rezultat
zewnętrznego przymusu wywieranego na jednostkę przez .grupę. Jaki
jest wobec tego mechanizm wy wierania przymusu na jednostkę?
Przytoczmy obszerny fragment z pracy Durkheima: „Jednostka może
uważać, że jej życie jest bezcelowe, ale nie może powiedzieć niczego,
co stosowałoby się do innych. W przeciwieństwie do niej,
społeczeństwo może bez sofizmatów generalizować swoje odczucie
samego siebie, swojego zdrowia lub choroby. Jednostki są .zbyt ściśle
związane z jego życiem, aby w przypadku jego choroby same mogły
być zdrowe. Cierpienie społeczeństwa staje się z konieczności ich
cierpieniem. Ponieważ jest ono całością, jego dolegliwości udzielają
się częściom, z jakich ta całość się składa. Ale tym samym społeczeń -
stwo nie może ulec dezintegracji, nie mając świadomości tego, że w
takiej samej mierze zostały naruszone prawidłowe warunki ogólnego
życia. Ponieważ jest ono celem, z którym jest związana najlepsza część
nas samych, nie może ono cauć, iż mu umykamy, nie zdając sobie
sprawy, że naszej działalności zaczyna brakować celu. Skoro jesteśmy
jego dziełem, nie może ono odczuć swojego upadku, nie doświadczając
wrażenia, iż to dzieło nie służy już do niczego. W ten sposób powstają
prądy przygnębienia i rozcza rowania, które nie mają swojego źródła w
żadnej jednostce z osobna wziętej, lecz wyrażają stan dezagregacji, w
jakim znajduje się społeczeństwo. Odbijają one rozluźnienie więzi
społecznych, rodzaj zbiorowej astenii, społecznej depresji, tak jak je -
dnostkowy smutek, który wtedy, gdy jest chroniczny, odbija na swój
sposób zły stan organizmu. Pojawiają się wtedy owe syste my
metafizyczne i religijne, które — ujmując w formuły te niejasne uczucia
— starają się dowieść ludziom, iż życie nie ma sensu, a myślenie inaczej
jest oszukiwaniem samego siebie. Kształtują się też wtedy te nowe
systemy moralne, które — czyniąc z faktów zasady — zalecają
samobójstwo lub co najmniej zbliżają
się do tego, doradzając ograniczenie działalności życiowej do minimum społeczne, w których mechanizm wymuszający samobój stwo na
[podkr. — J. S.]" (Szacki 1964: 170-171). jednostce oraz ogólna sytuacja wewnątrz grupy, która go warunkuje, są
Podstawowy mechanizm rodzący samobójstwo w jego wymia rze całkowicie odmienne. Poprzednio analizowane były samobójstwa
społecznym, nie zaś jednostkowym, jest związany z wewnętrz ną egoistyczne, jak je nazywał Durkheim, wyni kające z rozpadu grupy, z
integracją czy też spoistością grupy. Ponadto ma on silne po wiązania malejącego związku między jednostką i grupą, który jednakże
ze zjawiskiem znanym we współczesnej mikrosocjologii pod nazwą pozostawał na tyle silny, by móc utrzy mać zdolność grupy do
uzależnienia jednostki od grupy. W kwestii pierwszej Durkheim nader wymuszania określonych działań jed nostki. Samobójstwo innego
często posługuje się następującą ogólną zależ nością jako tym, co typu — altruistyczne — jest wywo łane istnieniem nadmiernego
wyjaśnia natężenie samobójstw w danej zbiorowości: „[...] związku jednostki z grupą. „Jeśli [...] nadmierne ujednostkowienie
samobójstwo zmienia się w stosunku odwrot nym do stopnia integracji prowadzi do samobójstwa, to ta kie same skutki wytwarza
grup społecznych, do których należy jednostka" (Szacki 1964: 163). ujednostkowienie niedostateczne. Czło wiek zabija się łatwo wówczas,
Powyższe twierdzenie wskazywa łoby na istnienie zależności liniowej gdy jest oderwany od społeczeń stwa. Zabija się także wtedy, gdy jest
czy też zależności w postaci krzywej asymptotycznej, zależności zbyt silnie zintegrowany. [...] Jedno bierze się stąd, że społeczeństwo,
polegającej na tym, że spa dek integracji wewnątrzgrupowej podległe częściowo lub w całości rozkładowi, pozwala uciec od siebie
wywoływałby nieustanny wzrost natężenia samobójstw: krzywa jednostce; dru gie — stąd, że społeczeństwo utrzymuje jednostkę w
samobójstw nieustannie zbliżała by się do współrzędnej wzrostu stanie zbyt ścisłej zależności" (Szacki 1964: 173).
stopnia integracji wewnątrzgru powej.
Powyższa interpretacja jest oczywiście uzasadniona, aczkol - 71
wiek niekompletna. Durkheim analizuje bowiem także takie sy tuacje
wpływem takiego samego stanu duchowego wyrzeka się życia z
Samobójstwo altruistyczne występuje wtedy, kiedy popełniane jest powodu najlżejszej obrazy lub po prostu dla pokazania swej pogardy
w sposób całkowicie dobrowolny, wynikający z „reguł gry" dla życia; ban krutowi, który nie chce przeżyć swego dyshonoru; na
obowiązujących w danej grupie — to wszystkie te sytuacje, kie dy koniec tym licznym żołnierzom, którzy nie przestają powiększać liczby
odebranie sobie życia jest jedyną ze społecznie akceptowa nych (a więc dobrowolnych śmierci?" (Szacki 1964: 175 - 176).
obwarowaną sankcjami, systemem normatywnym i wartości), Otóż jeśli tak interpretować przyczyny rosnącego natężenia sa -
możliwych reakcji na zaistniałą sytuację. Jednakże z powodu mobójstw leżące w sferze integracji wewnątrzgrupowej, to prze bieg tej
społecznej akceptacji tego czynu, z powodu zakodowa nia go w zależności należałoby dodatkowo uzupełnić. Zanim to uczynię,
strukturze społecznej grupy, umiejscowienia go pośród rozmaitych zwróćmy jeszcze uwagę na to, że w analizach Durkheima obecny jest
strukturalnych wzorów zachowań przestaje być on czynem też drugi czynnik niezmiernie istotny dla przebiegu krzywej
jednostkowym, stając się forma realizacji nacisków struk tury. „[...] samobójstw — jest to mianowicie pojęcie więzi jednostki z grupą,
namiętny entuzjazm — pisze Durkheim — z jakim wyznawcy nowej -którego rozumienie jest wyraźnie zbliżone do współ cześnie
religii szli naprzeciw ostatniej męki, wskazuje na to, iż w owym stosowanego w mikrosocjologii pojęcia uzależnienia jedno stki od grupy
momencie wyzbywali się oni całkowicie swej osobowości na rzecz (zob. Cain 1968; French, Zajonc 1957). Uzależnienie jednostki od
idei, której stali się sługami. [...] Jeżeli sa mobójcą nie jest mieszkaniec grupy występuje wówczas, kiedy cele jednostki, jej cele indywidualne,
Wysp Kanaryjskich, który dla uczczenia swego Boga rzuca się w wynikające z jej własnych osobowościowych potrzeb mogą być
przepaść, jakże można dawać tę nazwę dżiniście, który zabija się w zrealizowane głównie dzięki uczestnictwu w da nej grupie społecznej.
celu powrócenia do nie bytu; człowiekowi prymitywnemu, który pod Nie inaczej, w gruncie rzeczy, pisze o więzi jednostki z grupą
Durkheim. Więź jednostki z życiem ulega osła bieniu dlatego, że się jednakże, jak argumentuje Durkheim, wyjątki potwierdzające tę
słabnie jej więź ze społeczeństwem. Zdarzają regułę. Oto samobójstwo jest rzadkością u dzieci oraz starców. Dzieje
się tak dlatego, że — odczytując myśli Durkheima języ kiem
72 współczesnym — słabnie uzależnienie jednostki od grupy. Ten czynnik
wywiera na natężenie samobójstw wpływ odwrotny do tego, jaki
wywierała integracja wewnątrzgrupowa. Otóż ta ostatnia, malejąc,
powodowała wzrost natężenia samobójstw, osła bienie zaś uzależnienia
jednostki od grupy działało na krzywą samobójstw hamująco. Dlaczego
na przykład samotna kobieta ma mniejszą skłonność do popełniania
samobójstwa niż samotny męż czyzna? Właśnie dlatego, że „[...] więcej
od mężczyzny żyje ona poza życiem zbiorowości, życie zbiorowe
przenika ją w mniej szym stopniu: społeczeństwo jest dla niej mniej
niezbędne, gdyż jest ona mniej uspołeczniona. Ma ona pod tym
względem niewiele potrzeb i zaspokaja je małym kosztem. Życie starej
panny jest • całkowicie wypełnione, jeżeli ma ona trochę dewecyjnych
praktyk i opiekuje się jakimiś zwierzętami. [...] Mężczyźnie natomiast
jest w nich za ciasno. Jego myśl i działalność w miarę swojego rozwoju
wykraczają coraz bardziej poza te archaiczne ramy. Z tego powodu
potrzebuje on innych ludzi" (Szacki 1964: 2 - 173). Zbyt niski lub zbyt
wysoki stopień wewnętrznej integracji grupy wpływają więc na wzrost
liczby samobójstw w tej grupie. Prawidłowość ta jednakże jest
zakłócana przez dodatkową zmien ną — uzależnienie od grupy, którą
Durkheim wyraźnie traktował jako składową lub też inną postać
integracji wewnątrzgrupowej. Tymczasem są to dwie różne
charakterystyki strukturalne grupy. Otóż grupa może być silnie
wewnętrznie zintegrowana dzięki sprawnie i silnie działającej kontroli
społecznej, a mimo to jej członkowie będą słabo uzależnieni od grupy,
co może objawić się w ten sposób, że grupa będzie mogła efektywnie
działać, rozwią zywać określone zadania jako całość, lecz nie będzie
mogła wy wierać silnego nacisku na jednostkę. Oczywiście grupa może
także osiągnąć swą wewnętrzną integrację poprzez uzależnienie od
siebie poszczególnych jednostek. Zwróćmy uwagę, iż tam, gdzie
integracja jest osiągana wbrew niskiemu uzależnieniu jednostki od
grupy, kontrola społeczna, system sankcji itp. poczynają sta wać się
siłami bardziej zewnętrznymi wobec jednostki niż wte dy, gdy
integracja jest osiągana poprzez uzależnienie jednostki
73
74
79
niskie i jeśli bywają przekraczane, wówczas rozerwaniu ulega
rozróżnienie pomiędzy rzeczywistością i grą.
ją się w marzeniach sennych (Mills T. 1958: 643). Tak więc gra, czyli Myślę, że w bardziej współczesnym języku socjologicznym
zabawowa forma uspołecznienia, okazuje się, przynajmniej niekiedy, efekt progów towarzyskości można by zinterpretować następująco:
kluczem do zrozumienia funkcjonowania małej grupy społecznej. Gra każda grupa musi mieć określoną podstawę substancjalną, dzięki której
Bowiem sama nie jest ani pracą, ani też faktem, rzeczywistością czy czy też na bazie której możliwe jest zachodzenie poszcze gólnych
fantazją — jest formą uspołecznienia, która dzięki wymienionym procesów społecznych. Z drugiej jednak strony prędzej czy później
właściwościom jest wystarczająco autono miczna, aby odzwierciedlać grupa musi wytworzyć symboliczną, abstrakcyjną war stwę procesów w
rzeczywistość, fakt, sposoby działa nia grupy. „Ujmując rzecz w niej zachodzących — swą strukturę — która po przekroczeniu
kategoriach socjologicznych, będę tedy traktował towarzyskość — określonej fazy rozwoju autonomizuje się do tego stopnia, iż sama
pisze Simmel — jako zabawową formę uspołecznienia pozostającą — poczyna nadawać substancji tej grupy spe cyficzny kształt,
mutatis mutandis — w takim stosunku do jego określonej treściowo równocześnie jednak będąc tych procesów abstrakcyjnym
konkretności, w jakim dzieło sztuki pozostaje do rzeczywistości" odzwierciedleniem. Silnie rozwinięta grupa dy sponuje więc
(Simmel 1975: 57). W takim też stosunku pozostaje, jak mniemam, autonomiczną strukturą, nadając kształt procesom zachodzącym w
forma uspołecz nienia do treści w socjologii Georga Sknmla. grupie — struktury tej nie można sprowadzić do poszczególnych
procesów czy faktów składających się na życie tej grupy. Wówczas
2.3.3. Zabawowa forma uspołecznienia — towarzyskość. Nas jednak też progi towarzyskości (wracając na moment do terminologii Simmla)
szczególnie interesuje jeden z typów form uspołecznienia: zabawowa są wysokie i ich przekroczenie jest nie możliwe. Rozerwanie podziału
forma uspołecznienia lub towarzyskość. „Towarzys kość — powiada na rzeczywistość i grę, to jest na procesy i fakty z życia grupy z jednej
Simmel — polega [...] na abstrakcji form wza jemnych oddziaływań, strony, jej struktury zaś z drugiej, jest niemożliwe. Symboliczny,
którym w innych sytuacjach nadaje zna czenie ich treść; formy te, jak autonomiczny i równo cześnie regulujący charakter struktury zostaje
gdyby krążąc wokół własnej osi, są cieniem, odbiciem zjawisk utrzymany. Dzia łanie jednostki jest wówczas kontrolowane przez
zachodzących w życiu społecznym. [...] formy wzajemnego strukturę, utrwa lony układ symboli, wartości, reguł itd., nie zaś przez
oddziaływania poprzez rozmowę, które zazwyczaj występują w służbie bieżące potrzeby, zdarzenia i fakty z życia grupy.
niezliczonych treści i celów ludz kich kontaktów, posiadają tu same w „Dyskrecja w stosunku do otoczenia — jak pisze Simmel — jest
sobie znaczenie, innymi słowy — znaczenie to polega na pierwszym warunkiem stosunków towarzyskich, równie waż na jest
zafascynowaniu grą stosunków, jakie formy te nawiązują między wszakże dyskrecja w stosunku do własnego Ja. Naduży cie dyskrecji w
jednostkami, stosunków łącze nia, rozłączania, zwycięstwa, ulegania, obydwu wypadkach powoduje, iż sztuka życia towarzyskiego
dawania, brania. [...]. Gdy dyskusja staje się rzeczowa, gdy celem j ej przeradza się w naturalizm. Można zatem mówić o górnym i dolnym
staje się uzasadnienie pewnej prawdy, która skądinąd zawsze może socjologicznym progu towarzyskości. Z chwi lą, gdy podstawą
być jej treścią — traci towarzyski charakter, sprzeniewierza się współistnienia stają się treści i cele obiektyw ne — podobnie jak
własnej naturze — jak wówczas, gdy przekształca się w poważną wówczas, gdy na plan pierwszy wysuwają się elementy czysto
kłótnię. Forma wspólnego poszukiwania słuszności, forma sprzeczki osobiste i subiektywne — towarzyskość przesta je odgrywać centralną
może pozo stać, ale powaga jej każdorazowej treści nie może stać się rolę czynnika formującego i spada do rzę du formalistycznej zasady"
jej substancją — tak jak fragment trójwymiarowej rzeczywistości nie (Simmel 1975: 59 - 60). Niski stopień autonomiczności struktury —
może stać się elementem perspektywistycznego malowidła, które ją kontynuując tę analizę we współ czesnych kategoriach
przedstawia" (Simmel 1975: 65 - 67). Dlatego tak istotne według socjologicznych — jest spowodowany sła-
Simmla są owe progi towarzyskości. Jeśli są one zbyt 6 — Małe struktury...
81
80
82
bym stopniem jej rozwoju. Struktura nie jest wówczas zdolna spełniać
funkcji regulatora działań ludzkich, pozostawiając tę funkcję
bieżącym potrzebom życia grupowego. Brak dostatecznie
wykształconej autonomicznej sfery struktury grupy wywołuje efekt jej
niestabilności. Oczywiście stopień wykrystalizowania się i autonomii
struktury winny oscylować wokół pewnej wielkości optymalnej —
przekroczenie tego progu w jedną lub drugą stronę powoduje spadek
efektywności działań grupy.
Powyższe rozważania zmierzały do interpretacji stosownych
fragmentów socjologii Simmla w bardziej ogólnych kategoriach.
Theodore M. Mills dokonał bardzo udanej próby interpretacji zjawiska
progów towarzyskości w kategoriach mniej ogólnych od wyżej
zaproponowanych, interpretacja ta rzuca światło na nie zwykle
interesujące aspekty działania małej grupy, współcześnie w ogóle nie
dostrzegane przez badaczy.
87
1975: 118; Mills T. 1958: 647).
88
i odpowiedzialności, które w diadzie jest nieobecne (por. Simmel
1975: 171-172).
Jest ono tak istotne dlatego, że bezpośrednią przyczyną jego po -
jawienia się w strukturze jest dystans dzielący całość społeczną od
członków — którego efekt występuje dopiero w triadzie. Po woduje to,
że ludzie delegują na grupę na przykład odpowiedzial ność za czyny,
których w pojedynkę nigdy by nie dokonali.
Rolę „trzeciego" elementu struktury grupy pokazuje też do brze
kolejne prawo.
5. Pojawienie się kozła ofiarnego dezintegruje diadę, podczas gdy
w triadzie może ono czasowo pełnić funkcję środka przebu dowy
strukturalnej (Mills T. 1958: 647).
Simmel w kilku co najmniej miejscach wyraźnie pokazuje, iż
przekroczenie progu, jaki stanowi triada, radykalnie zmienia trwałość
tej nowej struktury — triada nie ulega rozpadowi w wa runkach, w
których w sposób nieunikniony musiałoby to .spotkać diadę. Wreszcie
ostatnie z twierdzeń dotyczących diad i triad raz jeszcze pokazuje, że
przekroczenie wspomnianego progu radykal nie zwiększa trwałość
nowo powstałej struktury:
6. Obecność „trzeciego" elementu pozwala przezwyciężyć roz -
bieżności lub zasymilować je w obrębie całości, co nie jest możli we na
terenie diady (por. Simmel 1975: 173 - 174). Diada w takich
warunkach mogłaby się rozpaść. Pojawienie się trzeciego elementu
zwiększa więc trwałość struktury jako całości, ale powoduje też, że w
triadzie nowe znaczenie zyskują zarówno zależność całości od
jednostki, jak i współodpowiedzialność je dnostki za czyny zbiorowe.
Ich poziom ulega w triadzie obniżeniu.
101
typem związków afektywnych łączących członków z przywódcą
grupy. Jednakże
tu, to ma na myśli coś więcej niż tylko proste naśladownictwo, choć 102
równocześnie jest to niższy stopień więzi libidinarnej z obiek tem —
„namiastka libidinarnej więzi z obiektem". Jest ona na miastką
dlatego, że jej powstawaniu towarzyszy tłumienie rze czywistego
wyboru obiektu — w miejsce wyboru obiektu dążeń seksualnych
wskutek działania różnorodnych czynników natury psychologicznej i
społecznej dokonuje się identyfikacja z obiek tem, która jest
stłumionym wyborem lub, jak mówi Freud, „wy bór obiektu uległ
regresji do identyfikacji".
W wypadku libidinarnej struktury grupy przeważa jednakże inny
typ identyfikacji, wynikający stąd, iż dostrzegamy istnienie u nas
cechy wspólnej z cechą osoby, która nie jest przedmiotem popędów
seksualnych. Wówczas także członkowie grupy szybko orientują się,
że to, co ich wiąże ze sobą, to ich wspólny stosunek do przywódcy.
Identyfikacja jest więc tym rodzajem więzi afek ty wne j, która łączy
członków grupy ze sobą: ,,[...] wzajemna więź łącząca jednostki w
masie ma charakter takiej identyfikacji dzię ki temu, iż mają one
istotną afektywną cechę wspólną, a jak możemy 'przypuszczać, cechą
tą jest rodzaj więzi, jaka istnieje między nimi a przywódcą masy"
(Freud 1975: 314). Inny rodzaj więzi afefctywnej istnieje pomiędzy
członkami grupy a przywódcą.
Aby właściwie interpretować pojęcie „ideał ego" należy roz począć
od analizy fenomenu miłości. Freud pisze, że ciekawą, wręcz
zdumiewającą rzeczą jest związane z miłością zjawisko seksualnego
przeceniania: ,,[...] fakt, że ukochany obiekt cieszy się pewną
wolnością od krytyki, że wszystkie jego cechy są ce nione wyżej od
cech osób niekochanych i wyżej niż w czasie, kiedy nie był
przedmiotem miłości" (1975: 319). Wyjaśnienie je dnak nie nastręcza
tutaj zbyt wielu kłopotów. Tym, co fałszuje nasz obraz obiektu, jest
dążenie do ideallzacji: „[...] stwierdza my — pisze Freud — że obiekt
traktujemy tak, jak własne ego, co znaczy, że w stanie zakochania
przenosimy na obiekt znaczną ilość narcystycznego libido. W wielu
formach doboru miłosnego rzuca się w oczy fakt, że obiekt służy do
zastąpienia własnego, nie osiągniętego ideału ego" .(1975: 30). Tak
czy owak, owo dąże nie do idealizacji obiektu oraz przetwarzanie
obiektu (przywódcy) w „ideał ego" jest właśnie charakterystycznym
przecież relacje te nie mają bezpośredniego charakteru seksual nego.
Zdaniem Freuda są to oczywiście popędy stłumione, co przejawia się
w tym, że ego rezygnuje z większości celów seksu alnych wobec ten sam obiekt i wskutek tego w swoich ego utożsamiły się na-
obiektu (przywódcy w tym wypadku), ale nadal pomiędzy ego i wzajem" (1975: 324). Schematyczny obraz libidinarnej struktury
obiektem istnieje silna więź oparta na „popędach zahamowanych ze zbiorowości w postaci zaproponowanej przez Freuda jest nastę -
względu na cel" (1975: 318). To właśnie powo duje wtórne
pujący:
wzmocnienie związków pomiędzy ego i obiektem; „[...] dążenia
seksualne zahamowane ze względu na cel prowadzą do [...] bardzo
trwałych więzi międzyludzkich" — pisze Freud ^1975: 323).
Mamy więc sytuacje następującą: wszelkie więzi, na jakich opiera
się grupa, wynikają z popędów zahamowanych ze wzglę du na cel.
Dzięki wyżej opisanemu mechanizmowi więź łącząca jednostki w
grupie ma charakter identyfikacji, lecz to, co łączy je z przywódcą, to
więź wynikająca z' tego, że jednostka, mając jakiś swój ideał ego, w
momencie uczestnictwa w grupie, rezygnu je zeń i „[...] zamienia go na
ideał zbiorowości ucieleśniony w przy wódcy" (Freud 1975: 339). Rysunek 2.2. Libidinarna struktura zbiorowości według Freu da
Właśnie ten fakt tłumaczy, zdaniem Freuda, ów fascynujący fenomen (źródło: Freud 1975: 324)
życia grupowego, polegający na zaniku samodzielności i inicjatywy
jednostki, utożsamieniu jej własnych reakcji z reakcjami innych itd.,
co można określić za Freudem jako stoczenie się jednostki do Sądzę, że pomimo swej prostoty schemat ten wymaga choćby
poziomu człowieka kolektywnego. Jednakże inne cechy wskazujące krótkiego komentarza. Punktem wyjściowym jest teza, iż każda
na pogłębiającą się deindywidualizację jednostki, jak zanik hamulców zbiorowość składa się z szeregu jednostek, ego. Oczywiście klu -
emocjonalnych, skłonność do przekraczania w zachowaniu wszelkich czowym elementem każdej tego typu koncepcji jest wyjaśnienie
granic kulturowych, czyli tendencja do zachowań transgresyw-nych, istoty powiązań pomiędzy jednostkami, to jest wyjaśnienie zasady
to cechy działania jednostek, które nie ujawniają się z rów ną siłą i spajającej zbiór ludzi w całość społeczną, jaką jest grupa. Dru gim
natężeniem w każdym typie grupy społecznej. Oto jedna z kapitalnych istotnym elementem jest wyjaśnienie zasady organizacji we wnętrznej
tez Freuda: regresja w zachowaniu jednostek wy wołana grupy, jej struktury wewnętrznej. Koncepcja Freuda ma, co łatwo
uczestnictwem w zbiorowości ulega wyraźnemu zahamo waniu w zauważyć, charakter wstępny, szkicowy, jednakże już w tej postaci
grupach zorganizowanych i tylko w odniesieniu do tych grup można stanowi ona istotny element wiedzy o świecie społecznym, w tym
równocześnie mówić o libidinarnej strukturze zbio rowości. również socjologii małych grup, mimo że dla samego autora
Twierdzenie o libidinarnej strukturze zbiorowości odnosi się do rozważania te były raczej czymś marginesowym.
zbiorowości, która ma przywódcę i która skutkiem nadmiaru Dzięki istnieniu częściowo zarysowanych w niniejszym tekście
„organizacji" nie mogła wtórnie nabrać właściwości jednostki. „Taka mechanizmów psychologicznych ego wytwarza swój ideał, który
pierwotna zbiorowość — pisze Freud — składa się z pewnej ilości musi zostać ucieleśniony w jakimś zewnętrznym obiekcie. Specy fika
jednostek, które na miejsce swego ideału ego postawiły sytuacji grupowej polega na tym, że dla wszystkich człon ków grupy
obiektem ucieleśniającym ideał ego jest przywódca. Co więcej, fakt
ten wywołuje jakby wtórne wzmocnienie więzi spajających jednostki,
albowiem jest on źródłem drugiego typu wzajemnych powiązań — już
103 nie członków z przywódcą, ale więzi między członkami. Różne ego
zaczynają dostrzegać, iż two-
rżą wspólnotę dzięki temu, iż w miejsce swego ideału ego wszyst kie
podstawiają ten sam obiekt. Dochodzi zatem do wzajemnej
104 identyfikacji członków spowodowanej właśnie przez to. Tak więc
stabilność grupy uzależniona jest w przeważającej mierze od sta -
bilności związków pomiędzy przywódcą i członkami. Rozerwanie
więzi z przywódcą prowadzi nieuchronnie do rozpadu całej gru py.
Oto podstawowy sens koncepcji libidinarnej struktury zbio rowości.
Na koniec tych rozważań chciałbym zwrócić uwagę na co naj mniej
dwa fakty. Po pierwsze, niniejsza analiza została wyraźnie
ograniczona tylko do tych wątków twórczości Freuda, które po zostają
w bezpośrednim związku z socjologią małych grup. Po kazuje ona
wyraźnie, że Freud może. być potraktowany jako je den z prekursorów,
obok C.harlesa H. Cooleya, koncepcji grupy pierwotnej, jako jeden z
prekursorów, obok Jacoba Morena, so-cjometvii i szeroko
rozumianych analiz związków afektywnych w małych grupach,
wreszcie może także być potraktowany jako prekursor nowoczesnej
teorii przywództwa. Oczywiście analizy Freuda różnią się od tych,
które są prowadzone obecnie w socjo logii małych grup, ale żaden z
jego konstruktów teoretycz nych — w odróżnieniu od na przykład
pomysłów teoretycznych Morena — nie został odrzucony całkowicie.
Freudyzm jest nadal obecny w mikrosocjologii. Co więcej, im bardziej
zbliżamy się do analiz grup terapeutycznych, analiz
charakterystycznych dla psychologii eksperymentalnej i psychiatrii,
które obecnie mają co najmniej taki sam wkład teoretyczny w tę
dyscyplinę jak so cjologia i psychologia społeczna, tym bardziej staje
się widoczne, że bez zrozumienia przynajmniej niektórych koncepcji
Freuda zrozumienie współcześnie prowadzonych badań staje się
niemal niemożliwe.
Po drugie, chcę podkreślić, iż warstwa socjologiczna koncepcji
Freuda jest wbrew pozorom bogata, a jego wpływ na współczesną
socjologię należy uznać za znaczący (zob. Schneider 1948; Hiinkle
1951; Parsons 1958; Berliner 1983; Gabriel 1983; por. także Sa-
hakian 1982: 48-58 oraz Freud 1961; 1967b). Chciałbym, aby ta
uwaga została potraktowana jako usprawiedliwienie przeprowa dzonej
tu analizy.
105
podróży itp. Wąż-
106
11 1
roli społecznej. Teoria ta rozbudowywana była przez
112
oczywiście trzeba stwierdzić, że istnieją takie zjawiska społeczne, które
nie należą do dziedziny właściwej małym grupom. Jest to teza
oczywista i jeśli tak należałoby odczytywać Znanieckiego, to
jakakolwiek polemika jest pozbawiona sensu. Ale wtedy istot nie
Znaniecki głosi, jak pisze Szacki, pogląd, że: „Grupa [mała — J. S.]
jest swoistą rzeczywistością społeczną, w której pojawiają się zjawiska
nieznane mniej złożonym układom społecznym [...]" (Szacki 1981:
750). Przytoczona wyżej czteropunktowa charakte rystyka jest tego
wyraźnym dowodem.
2.6.3. Stanowisko ontologiczne Znanieckiego. Można więc pró-
bować rozważyć, czy stanowisko Znanieckiego nie stanowi inte -
resującego rozwiązania problemu statusu ontologicznego różno -
rodnych obiektów społecznych, w tym także grup. Problem ten będzie
wprawdzie podjęty w kolejnych rozdziałach, a także bę dzie się
przewijał przez całą książkę, ale spróbujmy w tym miej scu nieco
uprzedzić niektóre rozstrzygnięcia. Przede wszystkim trzeba odrzucić
pogląd, który spowodował wiele nieporozumień i zamieszania, jakoby
problem realności poszczególnych obiektów badań naukowych był
problemem uniwersalnym, mającym ten sam sens we wszystkich
naukach. Skoro tak, to inaczej istnieją obiekty fizyczne, inaczej zaś
obiekty społeczne. Rozstrzygnięcie, czy obiekty społeczne istnieją
realnie, wymagałoby zatem specy ficznych rozwiązań. Otóż być może
— a do tego zmierza niniejsza analiza — rozwiązanie Znanieckiego
jest takim specyficznym, so cjologicznym realizmem w ontologicznym
sensie tego słowa: wszel kie obiekty społeczne istnieją o tyle, o ile są
doświadczane przez jednostki, o ile pojawiają się w ludzkich
doświadczeniach. Grupy społeczne są zdolne wywierać nacisk na
jednostki o tyle, o ile jednostki doświadczają ich jako czynnika
wywierającego na nie nacisk. Być może — rzekłby Znaniecki —
istnieje też jako byt samoistny coś, co jest przedmiotem owych
doświadczeń jednostki. Jednak z socjologicznego punktu widzenia ten
obiekt jako taki — pozbawiony otoczki, jaka jest sposób
doświadczania go przez lu dzi — jest nieistotny.
2.6.4. Teoria roli społecznej. Drugim, istotnym z punktu wi dzenia
niniejszych analiz, elementem koncepcji Znanieokiego jest jego teoria
Znanieckiego w wielu pracach: Wstęp do socjologii (1922), Socjo- pełnienia roli przez daną jednostkę. Pełnienie roli w ogóle jest
logia .wychowania (1928, 1930), Ludzie teraźniejsi a cywilizacja możliwe i ma sens tylko w obrębie określonego kręgu spo łecznego.
przyszłości (1934), Społeczna rola uczonego (1937), Nauki o kul turze Ów krąg to zespół nadawców roli, partnerów, którzy akceptują daną
(1963) oraz Socżal Relations and Social Roles (1965; zob. też jednostkę i współpracują z nią (Znaniecki 1965: 202 - 203). „Każda
Znaniecki 1986: 390 - 319). Istotnie, jak pisze Szacki, stanowi ona rola społeczna zakłada, że między odgrywają cym ją człowiekiem,
zapewne najcenniejszy i najlepiej opracowany fragment systema - którego można nazwać «osobą społeczną», a mniejszym lub
tycznej socjologii Znanieckiego (Szacki 1981: 758). Teoria ta w istotny większym gronem ludzi uczestniczących w jej odgrywaniu przez
sposób różni się od koncepcji Lintona (1975), od której była niego, które można nazwać «kręgiem społecz nym*, istnieje więź
wcześniejsza, aczkolwiek z teoretycznego punktu widzenia wydaje tworzona przez zespół wartości, pozytywnie ocenianych przez nich
się ona kolejnym etapem rozważań nad problematyką ro li społecznej. wszystkich" (Znaniecki 1984: 294 - 295). Co więcej, inne kręgi
Oto bowiem dla Lintona rola społeczna, będąca ca łościową sumą społeczne obejmują odmienne systemy war tości, inne zatem
wzorów kulturowych, jest przypisana do statusu jednostki, co występują w nich relacje, a więc inne są możli we do wypełniania w
powoduje, że nie można się dopatrzyć konfliktów między tymi nich role społeczne. Jak trafnie zauważa Helena Znaniecki-Lopata:
dwoma elementami struktury. Rola i status są, jak powiada Linton, „Krąg społeczny, czy to poprzedzający osobę społeczną czy też
„[...] wzajemnie do siebie dopasowane i nie pro wadzą do konfliktów współtworzony przez nią, obejmuje każ dego, wobec kogo ma
[...]" (1975: 95). Linton tworzy więc obraz stosunkowo prostej obowiązki wynikające z roli, oraz każdego, kto przyznaje jej prawa
struktury ról. ułatwiające wykonywanie funkcji. Rola nauczyciela, zgodnie z tą
Tymczasem Znaniecki twierdzi coś innego. Po pierwsze, żadna definicją, obejmuje nie tylko nauczy-
jednostka nie pełni swej roli samotnie, lecz w obrębie czy też wobec
określonego kręgu innych osób, które muszą zaakceptować sposób 113
kręgu społecznym, zmuszeni jesteśmy traktować rolę jako cząstkę
ponadjednostkowych konstelacji strukturalnych) tak że doczekały się
renesansu w postaci niewiele odbiegającej od tej, jaką nadał im wiele
lat wcześniej Znaniecki.
cielą w stosunku do wychowanka, ale także wszystkich innych, którzy Oto Znaniecki powiada, że obok kręgu społecznego jako istot ny
współpracują z nim w wykonywaniu jego funkcji i któ rych komponent roli winniśmy traktować „jaźń społeczną" osobni ka
współpraca pociąga za sobą obowiązki wobec nich. Oni mu szą pełniącego daną rolę, to jest jego obraz istniejący w jego kręgu
zapewnić mu prawa wykonywania jego czynności i muszą podjąć społecznym oraz w nim samym, wytwarzający się w trak cie
szczególne własne czynności na zewnątrz, bez których on nie mógłby rekonstruowania koncepcji samego siebie, istniejącej w jego kręgu
pełnić swojej funkcji w sposób wyznaczony przez wspólne wartości i (zcb. Znanieoki 1984: 296; 1986a: 312). Gdzie indziej kom- . ponent
normy. [...] W ten sposób Znaniecki nie trak tuje roli społecznej jako ten nazywa wprost „koncepcją roli, jaką posiada jedno stka",
zbioru oczekiwań albo pozycji, lecz jako dynamiczny układ powiadając, że pełniąc swą rolę w danym kręgu, napoty kając
funkcjonalnie współzależnych stosunków [...]" (1975: 16). różnorodne oczekiwania, a nawet naciski zmuszające ją do
Wszystko to pokazuje w sposób nader wyraźny, że sformuło wana określonego pełnienia swej roli, będzie ona mimo to dążyć do działań
wiele lat po Znanieckim przez Roberta Mer tona koncepcja tak zgodnych z jej własną koncepcją roli (Znaniecki 1965: 202).
zwanego zespołu ról jest niemal dokładnym powtórzeniem je go tez. Koncepcja ta ujawnia daleko idącą zbieżność z późniejszą! koncepcją
Teoria Znanieckiego wydaje się zdecydowanie struktur a-listyczną Daniela Levinsona (1979) dotyczącą struktury roli spo-5 łecznej.
teorią elementarnych układów społecznych. Ponadto po zostałe Pozostałe elementy roli wymieniane przez Znanieckiego należą do
elementy „strukturalne" roli indywidualnej (albowiem gdy mowa o kanonu teorii także jemu współczesnych badaczy tego zagadnienia.
Chodzi tu o „stan socjalny" jednostki, inaczej mó wiąc o jej status, obowiązków, których wykonywania dany krąg może się od niej
„zespół praw, jakie ma jej przyznawać dany krąg społeczny" oraz o jej domagać" (Znaniecki 1984). ,
„funkcję społeczną", czyli „zespól Konkludując, można więc stwierdzić, iż już w latach trzy dziestych
XX wieku Znaniecki stworzył w pełni strukturalistycz-ną teorię roli
114 społecznej, do której potem nawiązywali rozmaici autorzy — twórcy
najnowszej, najbardziej teoretycznie uzasad nionej i eksplanacyjnie
użytecznej teorii ról, nie troszcząc się specjalnie o ujawnienie
bliskiego pokrewieństwa z pomysłami Znanieckiego lub nawet ich
naśladownictwa.
115
chwil powstania mikrosocjologii prowadzone były niezwykle ży we i
pomysłowe poszukiwania, były problemy zbiorowości prze stępców,
gangów. Ta dziedzina badań mikrospołecznych przynie sie zresztą
drugie, były równie istotne dla mikrosocjologii, jak i dla całej niebawem bardzo znaczące dla całej socjologii rezulta ty poznawcze.
dyscypliny socjologicznej. Nie były to problemy zanadto złożo ne, Badania nad przywództwem i innymi aspektami działania grup
aczkolwiek odnosiły się do zagadnień fundamentalnych dla przestępczych zapoczątkował między innymi J. A. Puffer (1905; 1912).
zrozumienia świata społecznego. Pierwsze z tych fundamental nych Trzecim obszarem badawczym wczesnej mikrosocjologii, obok
pytań dotyczyło tego, czy mała grupa społeczna wywiera istotny badań nad małymi grupami w przemyśle oraz gangami młodzie -
wpływ na jednostkę wówczas, gdy ma ona do rozwiązania jakieś żowymi, były małe zbiorowości młodzieży szkolnej. W tym wy padku
zadanie oraz jakie typy problemów są rozwiązywane przez jednostki także skupiano się przede wszystkim na analizie przy wództwa,
lepiej, gdy pracują one osobno, a jakie rozwiązują one lepiej, pracując aczkolwiek w odróżnieniu od poprzednich analiz pod jęto próby badań
w grupie? Problemy te zostały podjęte właśnie między innymi w eksperymentalnych (Terman 1904).
pracy Tripletta. Początkowy okres rozwoju badań mikrosocjok>gicznyeh nie
Powstanie pierwszej, dominującej przez długie lata, praktycz nie przyniósł więc — co zrozumiałe — jakichś niezwykle doniosłych
użytecznej koncepcji socjologicznej możliwe było dzięki po stawieniu osiągnięć badawczych, które wpłynęły w istotny sposób na roz wój
przez pierwszych mikrosocjologów innego typu pytań i problemów. socjologii jako takiej czy socjologii małych zbiorowości spo łecznych.
Chodziło mianowicie o to, czy w obliczu presji ze strony grupy w Wyjątkiem są tu badania Taylora, których znaczenie wynikało
kierunku konformistycznego stosowania się do norm grupowych jednakże głównie z faktu, iż stały się naukowym uza sadnieniem
opinie lub działania jednostek ulegają jakimś modyfikacjom, czy też określonych przedsięwzięć organizacyjnych w prze myśle. Okres 1898-
nie. Badania nad tak postawionym pro blemem przeprowadził ,na 1905 był przede wszystkim okresem krystali zowania się głównych
zlecenie firm przemysłu stalowego Fre-derick W. Taylor. Ich celem obszarów badawczych i metod mikrosocjo logii.
było także osiągnięcie pewnego re zultatu praktycznego: odpowiedź na
pytanie, w jaki sposób zwię kszać wydajność pracy w przemyśle 2.7.2. Okres krystalizacji badawczej mikrosocjologii: 1920 -- 1930.
stalowym? Taylor zaobser wował, że pracownicy pracują wydajniej Pomiędzy 1905 i 1920 rokiem nastąpiło pewne zahamowa nie badań w
wówczas, gdy są uwol nieni od nacisków ze strony grupy skłaniającej dziedzinie małych grup społecznych, spowodowane prawdopodobnie
do konformizmu wobec standardów, jakie wypracowała ona w toku przyczynami zewnętrznymi. Znaczący wpiyw za równo na
swego dzia łania. Jak stwierdzono, grupa wytwarzała z reguły swoje zmniejszenie się liczby badań, jak też — co w końco wym rezultacie
własne, wewnętrzne standardy, które każdy jej członek musiał jest sprawą istotniejszą — na całkowity brak w tym okresie prac
respekto wać, standardy te zaś zawsze były niższe od tych, jakie przed wybitnych miał prawdopodobnie zwłaszcza pod koniec tego okresu
pracownikami stawiało kierownictwo. Słowem, istnienie niefor - wybuch I wojny światowej. Stąd też okres ten zostanie przez nas
malnych grup, w jakie łączyli się pracownicy i jakie prędzej czy pominięty. Natomiast lata 1920 - 1930 cha rakteryzują się, zarówno w
później wytwarzały się w każdej zbiorowości zakładu przemysło - stosunku do okresu wstępnego, jak i do lat 1905 - 1920, ogromnym
wego, oraz specyficzne systemy wartości i standardy pracy tych grup, skokiem ilościowym badań. Jest to w skali rocznej wzrost blisko
powodowały obniżenie wydajności pracy (Taylor F. W. 1903; 1911). jedenastakrotny (Hare 1976b: 384). Co więcej, pojawiają się wówczas
Wnioski praktyczne płynące z tych badań łatwo moż na sobie również prace wybitne. Utrwala się jednak pewien charakterystyczny
dopowiedzieć. Badania te stały się zaczątkiem słynnej i przez długi sposób projekto-
okres niezwykłe wpływowej szkoły Taylora zajmują cej się
problemami naukowego zarządzania.
Inną dziedziną badań nad funkcjonowaniem i strukturą nie -
wielkich zbiorowości społecznych, w której już od pierwszych
116 117
123
Oczywiście prawdą jest, że badania Mayo i jego współpracowników,
które chcę tutaj omówić, to socjologiczne badania nad organizacjami
przemysłowymi, ale prawdą jest i to, że obok znakomitych analiz
funkcjonowania or ganizacji przemysłowej powstały także dzięki nim
niezwykle wnikliwe i jak na owe czasy oryginalne analizy sposobu
funkcjonowania i struktury małej grupy społecznej. Dlatego też
zaliczam je do klasyki mikrosocjologii. Zastrzeżenie to odnosić się
będzie także do innych przedstawianych w tym rozdziale badań.
124
132 133
się dominującą siłą , determinującą zachowania jednostek.
137
czy też są one także właściwością społe-
141
Czym zatem jest atom społeczny? Punktem wyjścia winna być
teza często powtarzana przez Morena i jego współpracowni ków,
będąca składnikiem jego ogólniejszych poglądów na istotę świata
liwiać skonstruowanie teorii poznania, która przezwyciężałaby epi- społecznego: jednostka ludzka nie może być rozpatrywana w izolacji
stemologiczny monizm empirycystów i racjonalistów. Tymczasem od innych jednostek, z którymi jest powiązana. Tak więc dla badacza
Morenowska koncepcja grupy nie pozwala mu zrealizować jego rzeczywistości społecznej, socjologa, który po sługuje się koncepcją
celów teoretycznych, tj. skonstruować teorii rzeczywistości spo - socjometryezną, pojedyncza, izolowana jednostka ludzka de facto nie
łecznej, której istotnym składnikiem są działające, walczące prze - istnieje. Świat społeczny zaczyna się tam, gdzie wchodzimy w sferę
ciwko sobie, mające struktury grupy społeczne. Odrzucenie agre- stosunków .międzyludzkich, ludzie jako jednostki społeczne istnieją
gacyjnego punktu widzenia na grupę społeczną, zdefiniowanie jej dopiero wówczas, gdy są uwikła ni w różnorodne struktury
jako całości złożonej nie z jednostek, lecz z atomów społecznych interpersonalne. Wydawałoby się, że pozycja społeczna jest tu
powinno doprowadzić go do tezy o istnieniu rzeczywistości gru powej pojęciem wystarczającym, wszak zakła da ona istnienie szeregu relacji
sui generis. Wszak tylko tak rozumiana grupa, a więc gru pa mająca jednostki ją zajmującej z inny mi osobami. Jednakże dla Morena
rzeczywistość sui generis, może działać, walczyć wy wierać przymus pozycja jest układem niewy starczającym, albowiem po pierwsze,
na swych członków. Bez tego oraz bez rzeczy wistej równowagi zbyt słabo uwidacznia się w niej strukturalno-interpersonalny
pomiędzy siłami odśrodkowymi i dośrodkowy-mi grupa nie może charakter rzeczywistości spo łecznej, po drugie zaś spoiwo, podłoże
działać jako niezależny obiekt, rzecz — może być jedynie oraz treść stosunków inter personalnych składających się na atom
potraktowana zjawiskowo lub jako fakt z dziedziny przedstawień. Na społeczny mają specyficz ny charakter, odmienny od tego, co zwykło
takich właśnie podstawach filozoficznych opiera się cala socjometria się przypisywać sto sunkom właściwym dla pozycji społecznej.
Morena, o czym trzeba pamiętać, rozważając pozostałe jej kluczowe W eseju napisanym w 1941 roku wspólnie z Helen H. Jennings
kategorie. mianem atomu społecznego Moreno określał sumę struktur inter -
personalnych wynikającą z relacji wyboru i odrzucenia, koncen -
3.2.5. Atom społeczny. Kluczowym pojęciem koncepcji Morena trujących się wokół danej jednostki (1941: 269), precyzując to dalej
jest atom społeczny, który został potraktowany jako najmniejsza następująco: „[...] atom społeczny [...] może być potraktowa ny jako
jednostka strukturalna społeczeństwa (grupy społecznej). Wbrew jednostka strukturalna wynikająca z istoty procesu wy boru. Jeśli jest
pozorom pełna eksplikacja tego pojęcia nie je&t łatwa. Ndeomał w to jednostka strukturalna [...], to powinna istnieć możliwość
każdym eseju Morena można znaleźć jakieś uwagi na temat atomu zademonstrowania, iż atom społeczny danej jednostki ulegając
społecznego, wskutek czego dopiero ich synteza daje jego pełny zmianie, zachowuje ipewną spójność między swą «we-wnętrzną
obraz. Zacznijmy od sformułowań wstępnych, w których zostają strukturą» w jednym momencie czasowym i w kolej nym,
ustalone wstępne warunki zaistnienia tego obiektu spo łecznego. W dostatecznie odległym" (1941: 277). Jest to stwierdzenie i tot e,
eseju The Social Atom and Death Moreno pisze, iż to właśnie atom albowiem sugeruje ono pewną autonomiczność, samoistność atomów
społeczny, nie zaś jednostka ludzka jest naj mniejszym strukturalnym społecznych. Dowodzi ono także, że początkowo Moreno kładł silny
składnikiem społeczeństwa {1947b: 80 - 81). Gdzie indziej dodaje, że nacisk jedynie na pewien typ stosunków, relacji — na te, które
jest i-j „pierwsza, rzeczywista struktura dostrzegalna w budowie wynikają z procesu wyboru, a więc należą w prze ważającej mierze do
społeczeństwa ludzkiego" (1951d: 145), zwracając uwagę, iż choć kategorii stosunków o podłożu psychologicz nym. Potwierdził to
atomy społeczne są z całą pewnością pierwotnymi strukturami, to nie z/resztą w Who Shall Survive?, pisząc: „Atom
są one jednak tożsame z grupami pierwotnymi. W tym samym eseju
zastrzega się także, iż atom społeczny nie jest identyczny z formalną
pozycją jedno stki w grupie.
142 143
153 3.3.2. Fizyczna teoria pola jako źródło inspiracji koncepcji Lewina.
Dwa dziesięciolecia poprzedzające opublikowanie znaczących prac
Lewina: A Dynamie Theory of Personality (1935) i Prin-ciples of 1947a; 1947b; 1951) obfitowały w wiele doniosłych odkryć nauko -
Topological Psychology (1936) (zob. też Lewin 1939b; wych w fizyce, których ukoronowaniem było między innymi po -
wstanie fizycznej teorii pola rewolucjonizującej dotychczasowe
wyobrażenia o rzeczywistości fizycznej. Odkrycia Faradaya, Max-
wella, Hertza doprowadziły do odrzucenia paradygmatu opiera jącego
się na mechanistycznej fizyce Newtona. Jest rzeczą inte resującą, że
odkrycia te wywarły także wyraźny wpływ na inne nauki, zwłaszcza
na biologię i nauki społeczne — jak zauważa Morton Deutsch (1968a:
412). Spróbujmy zatem, posiłkując się do pewnego stopnia analizą
Deutscha, odpowiedzieć ,na pytanie o sens tych odkryć dla nauk
społecznych.
Zacznijmy od tego, że klasyczna mechanika rozpatrywała świat
przyrodniczy, przyjmując założenie o istnieniu szeregu sił działających
między cząstkami materii. Odtworzenie obrazu wza jemnego
oddziaływania tych sił na poszczególne cząstki pozwoliło wyjaśnić
przebieg danego zjawiska i przewidzieć jego konsekwen cje. Inaczej
mówiąc, ustalenie masy, prędkości, kierunku oraz położenia danej
cząstki umożliwiało przewidywanie i wyjaśnianie jej zachowania w
stosunku do innej cząstki lub cząstek, przy za łożeniu, że posiadamy
taką samą wiedzę o innych cząstkach. We dług Newtona każda zmiana
w ruchu danej cząstki może być spowodowana, ogólnie rzecz ujmując,
jedynie przez dwa typy sił: albo przez siłę działającą z zewnątrz, albo
przez wzajemne przyciąganie lub odpychanie, zgodne z działaniem sił
grawitacji. Zmienne czasu i przestrzeni Newton traktował jako
constans, to jest nie uwzględniał ich udziału w procesie oddziaływania
cząstek na siebie. Stanowiły one oczywiście rodzaj układu odniesienia,
który jednak zachowywał „neutralność" wobec rozpatrywanych pro -
cesów.
Przełom wieku dziewiętnastego i dwudziestego przyniósł tak że
przełom w sposobie postrzegania rzeczywistości fizycznej. W wyniku
serii eksperymentów przeprowadzonych przez Oerste-da i Faradaya
klasyczna mechanika Newtona została zastąpiąna teorią pola
elektromagnetycznego. Przede wszystkim okazało się, że istnieją
regiony lub pola rozchodzenia się sił elektromagnetycz nych, które
istnieją nawet wówczas, gdy nie ma jakichkolwiek cząstek
materialnych, na które siły te mogłyby oddziaływać. To była pierwsza
ważna idea: założenie istnienia pola sił elektroma-
154 155
gnetycznych jako uniwersalnego układu odniesienia, w obrębie którego 156
„rozgrywają się" podstawowe procesy fizyczne. Stwier dzono także, że
wiedza o właściwościach pola elektromagnetycz nego wystarcza do
wyjaśnienia zjawisk elektromagnetycznych, a więc także do wyjaśnienia
elementarnych procesów fizycznych (i jest niezależna od wiedzy o
pochodzeniu pola elektromagnetycz nego). Inaczej mówiąc — jak pisze
Deutsch — pole elektroma gnetyczne jest jednoznacznie realne, ale jego
realność nie jest uzależniona od istnienia jakichkolwiek cząstek
materialnych (Deutsch 1968a: 413).
W tym miejscu wypada za Deutschem zacytować Einsteina i Infelda,
którzy w 1938 roku pisali: „Trzeba było wielkiej wy obraźni naukowej,
aby zrozumieć, że to nie ładunki ani cząstecz ki, lecz pole w przestrzeni
pomiędzy ładunkami i cząsteczkami jest tym istotnym czynnikiem w
opisie zjawisk fizycznych" (Ein stein, Infld 1938: 259). Była to druga
ważna idea: założonie, iż istota zjawisk przyrodniczych sprowadza się
do istoty pola elek tromagnetycznego. Zwróćmy uwagę, że przestrzeń w
sensie fi zycznym istnieje teraz pomimo braku w niej jakichkolwiek czą -
stek materialnych, jest bowiem rozumiana jako układ sił i napięć o
charakterze grawitacyjnym i elektromagnetycznym.
Trzecią istotną ideę, jaka zawierała się w koncepcji pola elek -
tromagnetycznego, można ująć w ten oto sposób: pole — będąc wysoce
abstrakcyjnym przedmiotem, którego granice wyznaczają
oddziaływające w nim siły, nie zaś cząstki materialne — ma swoją
„historię", jednakże jest ona inaczej rozumiana niż „histo ria" cząstek
materialnych u Newtona oraz inaczej niż rozumie się historię na terenie
nauk społecznych. U Newtona historia po legała na odnajdywaniu
związków między obecnie zachodzą cymi wydarzeniami a znajdującymi
się gdzieś w przestrzeni wa runkami. Było to więc wiązanie ze sobą co
najmniej dwóch od dzielonych od siebie wydarzeń w przestrzeni, ale
istniejących w tym samym momencie czasu. Tak więc dane zdarzenie
uwarunkowane jest czynnikami teraźniejszymi, istniejącymi gdzieś w
przestrzeni. Następne wydarzenie, które miało miejsce w ko lejnym
momencie czasu, także zdeterminowane jest warunkami dlań
teraźniejszymi, istniejącymi gdzieś w przestrzeni. Jest to typ powiązań
:zdarzeń odmienny od tego, który jest charakterystycz-
ny dla nauk społecznych: zdarzenie teraźniejsze uwarunkowane \ jest
czynnikami istniejącymi w przeszłości niekiedy nawet bardzo odległej.
Trzeba jednak zaznaczyć, że nauki społeczne akceptują i stosują też ów
Newtonowski model historii, to jest model, w którym następują po sobie w
jako elementu całościowego układu współistniejących, wzajemnie od
czasie nie związane ze sobą ukła dy przyczynowo-skutkowe.
siebie uzależnionych faktów. Innymi słowy — powiada
Elektromagnetyczna teoria pola wpro wadziła jeszcze inny typ rozumienia Deutsch — „teoria pola" w postaci zastosowanej w naukach spo -
historii. Otóż to nie cząstki lub zdarzenia zachodzące teraz i tutaj są łecznych czy biologicznych bynajmniej nie odwołuje się do innych
uzależnione od warun ków istniejących w przeszłości, lecz pole istniejące teorii zjawisk fizycznych, na przykład teorii grawitacji czy teorii
tu i teraz jest uzależnione od pola istniejącego w bezpośrednim zjawisk elektromagnetycznych (Deutsch 1968a: 414) i nie jesl z
sąsiedztwie cza sowym w przeszłości. Była to nowa idea, której nimi powiązana. Jest raczej tak, jak twierdzi Lewin — fizyczną teorię
heurystyczna wartość do tej pory nie została przez socjologię odkryta. pola wykorzystuje się jedynie jako metodę analizy związ ków
Czwarta istotna idea teorii pola elektromagnetycznego spro wadzała przyczynowych oraz metodę budowania konstrukcji nauko wych
się do tezy, że zachowanie się obiektu o określonych właściwościach w (Lewin 1943a; 1951). W sposób pełniejszy wykorzystuje się idee znane
przestrzeni jest uzależnione od rozkładu sił w danym polu przy już w nauce, zanim teoria pola ujrzała światło dzienne. Oto bowiem
uwzględnieniu właściwości tego obiektu. Oznaczało to, że właściwości główna teza wywodzona z teorii pola (ale de facto znana już wcześniej)
obiektu mogą jedynie modyfikować działanie sił w obrębie pola, lecz w wykorzystywana przez teoretyków w nau kach społecznych, zaczynając
żadnym razie nie są w sta nie zdeterminować zachowania obiektu. od Lewina, sprowadza się do tego, że właściwości każdego zdarzenia
Działanie obiektu jest wyznaczone przez rozkład sił w obrębie pola, nie się zdeterminowane przez rela cje wiążące to zdarzenie z systemem
zaś przez jego cechy. Sądzę, iż również ta idea nadal czeka na zdarzeń, którego jest ono elementem, a zmiany zachodzące teraz i tutaj
wykorzystanie, w socjologii, aczkolwiek wydaje się ona bliska są uzależnione od zmian w bezpośredniej przeszłości. Tak więc
zdroworozsądko wym wyobrażeniom. Jej przyjęcie oznacza bowiem, że ogromny ładunek heurystyczny zawarty w teorii pola
jeśli posiadamy dostateczną wiedzę o danym przedmiocie oraz jeśli je - elektromagnetycznego nie zo stał przez Lewina umiejętnie
steśmy w stanie odtworzyć jego działanie w obrębie określonego wykorzystany, albowiem sprowa dzono go do prostej tezy o
środowiska, wówczas możemy na tej podstawie wydedukować systemowości świata społecznego, spe cyficznie zaś rozumiana
właściwości tego środowiska (pola). „historyczność" świata przyrodniczego, jak się wydaje, w ogóle nie
Istnieją podstawy, aby wysunąć tezę, iż żadna z tych czterech została przez Lewina właściwie zro zumiana.
istotnych idei heurystycznych zawartych w teorii pola elektro -
magnetycznego nie została właściwie zdyskontowana ani przez Lewina,
3.3.3. Koncepcja całości jako układu dynamicznego. Koncepcja ta jest
ani też przez kontynuatorów tej linii myślenia teoretycz nego
na wskroś holistyczna, ponadto zawiera pewne ele menty ogranicyzmu
Morton Deutsch pisze, że pojęcie pola w fizyce posłużyło ba daczom
charakterystycznego dla niektórych dziewięt nastowiecznych
w innych dziedzinach jako stymulująca analogia. Ale jak
socjologów, a także dla funkcjonalistów uprawia jących tę teorię na
zdyskontowano heurystyczna wartość teorii pola? Otóż tak zwa ni
modłę Parsonsa. Lewin powiada, że dynamicz na całość (której
teoretycy pola w naukach innych niż fizyka podejmowali próby
przykładem .może być właśnie mała grupa) ma cechy żywego
potraktowania zjawisk, które wchodziły w zakres ich za interesowań,
organizmu, a także cechy systemowe, czego prze jawem jest skłonność
jako zjawisk zachodzących w obrębie pola, to jest
do utrzymywania dynamicznej równowagi w relacjach ze środowiskiem.
Dynamiczna równowaga całości po lega na tym, że dzięki wewnętrznej
organizacji całość trwa i za chowuje swą tożsamość pomimo zmian
157 zachodzących w środowi sku otaczającym tę całość. Oczywiście całość
także ulega zmia- , nom, jednakże w wyniku tych zmian, jak się rzekło,
nie ulega
zatarciu jej tożsamość. Całość rozumiana w kategoriach mecha-
nistycznych jest równoważna sumie swych elementów i odwrot nie —
158 suma elementów jest równoważna tej całości. Tak rozu miana całość
może zachowywać się w identyczny sposób nieza leżnie od tego, jak
często jest „rozkładana" na elementy i „mon towana" ponownie.
Oznacza to, iż części nigdy nie są uzależnione jedne od drugich, tak
że wzajemnie się modyfikują (Deutsch K. 1951: 234). Całość jako
układ dynamiczny w rozumieniu Lewina zachowuje się oczywiście
odmiennie.
Pozostaje jeszcze problem, które z obiektów społecznych mogą
być traktowane jako całość. Sądzę, że z punktu widzenia naszej
analizy pełna odpowiedź na to pytanie nie jest konieczna. Wy starczy
powiedzieć, że niewątpliwie jednostka jest rozumiana przez Lewina
jako system dążący do wewnętrznej równowagi; podobnie także
została zdefiniowana mała grupa społeczna.
161
panowania jednych nad drugimi, mniej było podporządkowania i (e) zanotowano około trzydziestu razy więcej przypadków wro gości
obiektywizmu; (d) w ciągu dwunastu spotkań zaobserwowano pojawienie wobec siebie niż w grupie demokratycznej.
się dwóch kozłów ofiarnych; 2 .W grupie demokratycznej wytworzył się większy nacisk na
współpracę. Odnotowano: (a) znacznie wyższy zasięg propono wania
162 kooperacji i proszenia o nią; (b) dużo więcej przypadków
zadowolenia i wyrażania przyjaźni.
3. W grupie demokratycznej ujawniano postawy bardziej
obiektywne: (a) wyrażano znacznie więcej konstruktywnych su gestii;
(b) krytyka była formułowana i odbierana w większym stopniu na
podstawach obiektywnych, bez elementów osobistych.
4. W grupie demokratycznej przeważała konstruktywność w
działaniach: nadrzędność tego, co wiązało się z produktem gru py. W
grupie autokratycznej obserwowano więcej opieszałości i nie
dokończonych prac.
5. Poczucie wspólnoty było większe w grupie demokratycznej,
podczas gdy u członków grupy autokratycznej obserwowano wię kszy
stopień egocentryzmu.
6. W grupie demokratycznej struktura grupowa była bardziej
stabilna i bardziej spójna. W grupie autokratycznej brak wpływu
lidera na sytuację prowadził z reguły do dezorganizacji struktury
grupy.
7. W grupie autokratycznej dwukrotnie agresja grupy została
skierowana przeciwko jednostce, która stała się kozłem ofiarnym. W
obu przypadkach kozioł ofiarny opuścił grupę. W grupie de -
mokratycznej nie obserwowano takiego braku harmonii.
8. W grupie demokratycznej istniało dużo lepiej rozwinięte
poczucie grupowej własności i grupowych celów.
9. W sytuacji przechodzenia jednostek z grupy demokratycz nej do
autokratycznej i odwrotnie zaobserwowano, że jednostka, która
przeszła do grupy demokratycznej, ograniczyła zachowania
wyrażające jej dominację nad innymi, podczas gdy jednostka, która
przeszła do grupy autokratycznej, zwiększyła natężenie te go typu
zachowań (Lewin, Lippitt 1938: 298 - 299).
Badania te opierały się na koncepcji teoretycznej pola sił sfor -
mułowanej przez Lewina, która w uproszczeniu zakładała, że istnieją
dwa rodzaje_j;ił^ =:_sjł2jsdasne 1 będące składnikiem prze strzeni
życiowej jednostki i pole sił indukowanych, sił zewnętrz nych, które
może wpływać na przestrzeń życiową jednostki. Po-
163
tak samo jak system zewnętrzny, to jest jako układ wzajemnie 167
powiązanych uczuć, interakcji i działań. Jest to ,,[...] wytworzenie
zachowania grupowego, które równocześnie wyłania się z systemu
zewnętrznego i jest nań reakcją. Nazywamy ten system «we-
wnętrznym», albowiem nie jest on bezpośrednio uwarunkowany
przez środowisko zewnętrzne, natomiast słowo «wytworzenie» po - Tytuł interesującej nas książki Homansa (The Human Group) oraz
jawia się dlatego, że system ten zawiera takie formy zachowania, materiał empiryczny wykorzystany przez autora wprowa dzają w błąd,
które nie występują w systemie zewnętrznym. Nie popełnimy po - albowiem sugerują, że analiza dotyczy grup spo łecznych. Tymczasem
ważnego błędu, jeśli przez moment pomyślimy o systemie ze - sam Homans otwarcie wyznaje, że aczkol wiek uczucia, działania i
wnętrznym jako zachowaniu grupy, które umożliwia jej prze- interakcje są trzema podstawowymi ele mentami zachowania ludzkiego,
trwanie w środowisku, o systemie wewnętrznym zaś jako o za - które oczywiście musi zachodzić w jakimś kontekście społecznym,
chowaniu grupy, które jest wyrazem uczuć kierowanych wzajem nie sam charakter tego kontekstu (grupy) jest rzeczą drugorzędną. Co
ku sobie przez członków grupy, wytworzonych przez nich w więcej, nie ukrywa także, iż małe grupy społeczne nie są faktycznym
trakcie wzajemnego obcowania" (Homans 1950: 110). Jonathan H. przedmiotem jego ba dań: „[...] badanie małych grup nie jest, moim
Turner (1985) zwraca uwagę, że kluczowe znaczenie dla zdaniem, właści wym określeniem. Małe grupy nie są tym, co badamy,
analizy systemu wewnętrznego ma ów proces „wytwarzania", w lecz tym, gdzie często dokonujemy naszych badań [...]" (Homans 1962:
wyniku którego pojawiają się nowe wzory organizacji wzajem nie 294). Jeśli przedmiotem badań jest elementarne zachowanie ludzkie i
powiązanych uczuć, działań i interakcji. Grupa zatem wytwa rza sama jeśli się założy, że kontekst społeczny, w którym ono się poja wia, jest
siebie, sama też osiąga coraz bardziej złożone formy, wy twarza nowe constans, wówczas można się spierać co do tego, czy badanie tak
formy działania, uczuć, nowe typy interakcji itp. Dopiero w ramach rozumianego zachowania ma sens czy nie, trudno jednakże odmówić
tak zbudowanego ogólnego układu odniesienia Homans tworzył swe takiemu stanowisku konsekwencji. Ale właśnie nawet konsekwencji i
hipotezy i dopiero w obrębie tego układu odniesienia nabierają one logiki brakuje w całej koncepcji Homansa. W końcowych partiach
pełnego sensu. książki The Human Group pisze on bo wiem niezwykle sugestywnie, że
rozwój cywilizacji ostatecznie dokonuje się dzięki jednostkom
3.4.2. Hipotezy teoretyczne (twierdzenia). Homans sformuło wał działającym w grupach, a te ostatnie należy uznać za miniaturę
ich dokładnie trzydzieści sześć i na pierwszy rzut oka wydaje się, że społeczeństwa, w której jak w soczewce skupiają się wszystkie
powinny one utworzyć w miarę pełny, a zarazem wysoce ogólny problemy i zależności charak teryzujące społeczeństwa globalne. Chcąc
obraz grupy społecznej i sposobu jej działania. W rzeczy wistości więc rozpoznać i pod dać świadomej kontroli te procesy, należy skupić
mamy tu jednak często do czynienia z szeregiem powtó rzeń, z uwagę na ma łych grupach ,,[...] krok, jaki możemy uczynić w tym
kierunku już zaraz, polega na zbadaniu właściwości grupy ludzkiej" dów społecznych. W układzie otwartym osoba A jest w kontakcie z
— pisze Homans w ostatnim zdaniu swojej książki (1950: 468). osobą B, która z kolei jest w kontakcie z osobą C, lecz C nie
Jak jednakże to uczynić, skoro grupy jako takie nie są przed - kontaktuje się z A — oto dlaczego nazywamy ten układ otwar tym. W
miotem naszego zainteresowania, a jedynie obszarem, gdzie do - układzie zamkniętym A jest w kontakcie z B, który kon taktuje się z
konujemy badań? Sądzę, że istotniejsza od różnorodnych dekla racji C, lecz C jest teraz także w kontakcie z A — oto dlaczego nazywamy
jest rzeczywista działalność badawcza, ta zaś jeśli chodzi o Homansa ten układ zamkniętym. Ponieważ elementar ne zachowanie społeczne
dotyczyła elementarnego zachowania w wyżej scha rakteryzowanym oczywiście zachodzi w układach obu rodzajów, podczas gdy tylko
rozumieniu. Dziewięć lat później w programie radiowym Homans układ zamknięty tworzy rzeczywistą grupę, nie jest rzeczą właściwą
powiedział: „[...] to, co badamy, wolę nazy wać nieformalnym, mówić o przedmiocie naszych badań jak gdyby był on ograniczony do
subinstytucjonalnym lub elementarnym za chowaniem społecznym. zachowania w małych grupach. Z drugiej strony często z praktycznego
Dlaczego zatem jest ono w istocie nazy wane zachowaniem w małych punktu widzenia wygodnie jest badać elementarne zachowanie przez
grupach? Rozważmy dwa typy ukła- obserwacje małych grup, albowiem w grupach tych pewna liczba osób
wchodzi ze sobą w interakcje w tym samym miejscu i tym samym
168 czasie, tak iż pojedynczy obserwator może w ekonomiczny spo sób
zebrać wiele wymaganych danych" (1962: 294 - 295).
Tak wiec rzeczą bezsporną jest, że tym, co Homans de facto bada,
jest elementarne zachowanie społeczne, małe grupy zaś in teresują go o
tyle, o ile jest je łatwiej poddać obserwacji niż zbio rowości innego
typu. Tezy o traktowaniu małej grupy jako ca łości organicznej, o
traktowaniu jej jako systemu itd. wydają się w tym kontekście
zupełnie irrelewantne. Co więcej, wydaje się, że nie mają racji ci
interpretatorzy Homansa, którzy utrzy mują, że dopiero w pierwszym,
pochodzącym z 1960 roku, wy daniu Social Behavior. Its Elementary
Forms zainteresował się on i zajął elementarnym zachowaniem
społecznym (zbliżaną tezę głosi na przykład Jonathan H. Turner). W
istocie Homans od po czątku interesował się wyłącznie badaniem
zachowania ludzkiego w postaci przedstawionej w przytoczonym
fragmencie pracy Sen-timents and Activities. Sądzę, iż fakt, że
wszystkie twierdzenia, jakie znajdujemy w The Human Group,
dotyczą elementarnych postaci zachowania ludzkiego, bynajmniej nie
jest przypadkowy. Nie mogę zatem zgodzić się z teza wygłoszoną
przez Mertona we wprowadzeniu do książki Homansa: ,,[...] od
czasów pionierskich analiz Simmla dokonanych prawie pół wieku
temu żadna poje dyncza praca nie stanowiła tak wielkiego wkładu w
socjologiczną teorię struktury, procesów i funkcji małych grup jak
książka George'a Homansa The Human Group" (Merton 1950: XXIII).
To,
169
dziej podobne stają się ich działania i uczucia, i vice versa (Homans
1950: 120).
iż praca ta nie stanowi wkładu w socjologiczną teorię małej gru py, Pierwszą grupę zamyka para twierdzeń, które są wyraźnie
albowiem co innego jest jej przedmiotem, udokumentowałem pochodnymi wyżej przytoczonych. Otóż głoszą one, że zmniejsze nie
powyżej. Spróbuję obecnie wykazać, że zestaw twierdzeń propo - się częstotliwości interakcji pomiędzy członkami grupy i out-siderami,
nowanych przez Homansa sprowadza się w istocie do kilku try - któremu towarzyszyć będzie wzrost siły uczuć negatyw nych wobec
wialnych zależności. outsiderów, doprowadzi do •zwiększenia częstotliwoś ci interakcji oraz
Jak powiedziałem nieco wcześniej, w książce Homansa znaj - siły pozytywnych uczuć wśród członków gru py i vice versa (Homans
dujemy trzydzieści sześć twierdzeń, jednakże ze względu na licz ne 1950: 113). Powyższa prawidłowość jest znaną właściwością działania
powtórzenia i nieznaczne tylko różnice w poziomie uogólnie nia jest struktur socjometrycznych; ujawnia ona mechanizm powstawania w
ich w istocie mniej. Pierwsza grupa dziesięciu twierdzeń (por. obrębie tych struktur różnego typu klik i podgrup. Dlatego też sądzę,
Homans 1950: 111-136) dotyczy zależności pomiędzy czę stotliwością że ostatnie z twierdzeń tej grupy, które zasługuje na baczniejszą
interakcji, jakie utrzymują dane jednostki, a ich skłonnością do uwagę, trafniej określa tę prawidłowość:
w.zajemnej sympatii. Właściwie .można powiedzieć, że wszystko, co 3. Działania podgrupy mogą stać się odmienne od działań in nych
Homans ma do powiedzenia w tej sprawie, zawie ra się już w podgrup aż do granic wyznaczonych przez system kontroli szerszej
pierwszym z tych twierdzeń, które brzmi: grupy, do której te podgrupy należą (Homans 1950: 136).
1. Osoby, które często wchodzą w interakcje ze sobą mają Końcowy rezultat tej części rozważań to zatem trzy twierdze nia
skłonność do wzajemnej sympatii (Homans 1950: 111). wyjaśniające zależności pomiędzy częstotliwością interakcji a
Kolejne dwa twierdzenia, jaki formułuje Homans, w istocie głoszą wzajemną sympatią oraz częstotliwością interakcji a podobień stwem
dokładnie to samo: „Jeśli zwiększa się częstotliwość inter akcji między jednostkami.
pomiędzy dwoma lub więcej osobami, zwiększy się także stopień ich Dziesięć twierdzeń zaliczonych do drugiej grupy (Romans 1950:
wzajemnej sympatii i vice versa" oraz „Jeśli interakcje pomiędzy 141 - 186) dotyczy zależności między pozycją danej osoby w gru pie a
członkami grupy są częste w systemie zewnętrznym, uczucia sympatii takimi czynnikami, jak stopień jej konformizmu czy zakres jej
pomiędzy nimi wzrosną i będą prowadzić do dalszych interakcji" interakcji w grupie. I tym razem można powiedzieć, że owe dziesięć
(1950: 112). Następna para twierdzeń właści wie nawet nie zasługuje twierdzeń sprowadza się jedynie do dwóch. Pierwsze z nich brzmi
na to miano — są to raczej pewnego rodzaju równoważniki następująco:
definicyjne. Homans pisze bowiem, że „Osoby, które mają wzajemnie 4. Im wyższa pozycja osoby w grupie, tym bardziej konfor-
wobec siebie uczucia sympatii, bę dą wyrażać te uczucia w działaniach mistyezne są jej zachowania wobec norm grupy (Homans, 1950: 141).
związanych z systemem ze wnętrznym i działania vte mogą w Do powyższej grupy zaliczyć trzeba także inne twierdzenie, którego
konsekwencji prowadzić do dalszego wzmocnienia uczuć sympatii" sens sprowadza się do poprzedniego. Aby uniknąć zarzu tu
(1950: 118). Dokładnie to .samo głosi w twierdzeniu, że ludzie, którzy gołosłowności, przytoczę je w całości: Im ściślej jednostka lub
mają dla siebie sym patię, będą się wobec siebie sympatycznie podgrupa dąży do zrealizowania w swoich działaniach norm gru py jako
zachowywać. Nie są dzę, aby było to doniosłe odkrycie naukowe. całości, tym wyższa będzie pozycja tej jednostki lub pod grupy (Homans
Dalsze dwa twier dzenia odnoszą się do zależności, jaka istnieje 1950: 181).
pomiędzy często tliwością interakcji a podobieństwem pomiędzy Duża grupa twierdzeń, które również dają się sprowadzić do
jednostkami w grupie, które można by podsumować za Mulkayem
(1971: 135- - 141) następująco:
2. Im częściej osoby wchodzą ze sobą w interakcje, tym bar-
170
17 1 .
4. FORMOWANIE SIĘ I KRYSTALIZACJA lecz złożone struktury i inne ponadjednostko-we obiekty społeczne
UKŁADÓW STATUSÓW mające swój autonomiczny, społeczny byt. Badanie grup może zatem
opierać się na analizie zachowań, dzia łań i przekonań
indywidualnych, lecz nie może na tego typu analizach poprzestać.
Celem badania grup jest bowiem wyjaśnie nie działań tych
Grupy społeczne, w tym także oczywiście małe grupy spo łeczne, ponadjednostkowych obiektów. Konkluzja ta jest według mnie
należą do najbardziej złożonych i rozwiniętych zarazem form życia bezpośrednim następstwem przyjętego wcześniej punktu widzenia
społecznego. Podstawowymi ich elementami nie są jednostki ludzkie, zwanego emergentnym strukturalizmem socjo logicznym. Mechanika
świata społecznego zasadza się bowiem na mechanice Pojęcie struktury społecznej zostało poddane analizie w roz dziale l
funkcjonowania zbiorowości struktur, nie zaś poje dynczych niniejszej książki. Zwróćmy zatem uwagę, że obecnie omawiamy
jednostek. problem badania struktur bliskiego dystansu. Rzut oka na jakikolwiek
Powyższy punkt widzenia winien być przyjmowany nawet typ struktury bliskiego dystansu w małej grupie nasuwa
wówczas, gdy przedmiotem analizy nie jest złożona struktura spo - przypuszczenie, że jej najprostszymi, pierwotny mi elementami muszą
łeczna, lecz j ej prosta część, do której zazwyczaj przypisana jest być pozycje, statusy i role społeczne. Te ostatnie ze względu na ich
jednostka ludzka. Częstym błędem popełnianym w takich sytu acjach specyficzny strukturotwórczy charak ter zostaną zbadane w następnym
jest takie postępowanie badacza, jakby rzeczywistym przedmiotem rozdziale. Tutaj uwagę skupi my na pozycjach i statusach. Skoro
analizy nie był mniej lub bardziej abstrakcyjny element struktury, lecz pozycje i statusy zostały uznane za najprostsze pierwotne elementy
jednostka ludzka związana z owym 'miej scem w strukturze. struktur społecznych, natychmiast pojawia się wątpliwość i pytanie,
Precyzując problem, można powiedzieć, że właściwym elementem gdzie zatem nale żałoby umieścić i jak potraktować działania
analizy — która może przyjmować za punkt wyjścia wyjaśnienie społeczne, interakcje, stosunki społeczne, co uczynić z normami i
zachowań ludzkich — jest wówczas ów element strukturalny i jego wartościami, które z całą pewnością także wypełniają struktury
właściwości wynikające z faktu ulokowania w szerszej strukturze. grupowe? Sądzę, że odpowiedź na to pytanie stanie się możliwa
dopiero po dokład nym zbadaniu problemu pozycji i statusu. W tym
miejscu chciał bym jedynie zaznaczyć, że obecna analiza nie jest
analizą jakiej kolwiek sprecyzowanej struktury wewnątrzignupowej:
będzie to raczej analiza tak zwanych struktur ąuasi-grupowych, to
jest takich, których elementy dostrzec możemy w obrębie danej grupy
lub grup społecznych, lub też takich, których zasięg obejmuje więcej
niż jedną grupę, które zatem lokują się na przecięciu wie lu grup
społecznych.
183
od tego, że małe grupy „[...] nie tworzą organizacji społecznej
187
może się przyczynić do zrealizowania zadania grupowego; po drugie,
tym bardziej praw-
191
192
13* 195
struktury. Osobowościowa definicja roli jest komponentem
osobowości jednostki. Jednakże specyficzna całość, jaką tworzy
koniunkcja obu poziomów roli, jest niewątpliwie no wą jakością, która
wprawdzie lokuje się na obszarze mikrostruk tur, lecz jest czymś więcej
niż tylko składnikiem struktury gru py. To „coś więcej" wynika z faktu,
że przecież tak rozumiana rola społeczna zawiera nie tylko „czyste"
elementy struktury (normy, wartości, nakazy czy wymogi), ale także
nakazy i wy mogi zinterpretowane przez jednostkę.
Do tej pory nie poruszyliśmy istotnego problemu wzajemnego
196
5. ROLE SPOŁECZNE
I STRUKTURY RÓL
199
pewne normy wchodzące w skład nakazów i wy mogów roli są określonych struktur społecznych trudno byłoby przecenić. Te
szczególnie łatwo zauważalne. Innym subpoziomem roli w obrębie subpoziomy odnoszą się równocześnie do dwóch aspektów indy -
szerokiego poziomu pierwszego są dylematy lub problematyczne widualnej roli społecznej — aspektu osobowościowego i behawio-
kwestie roli. Otóż każda z ról zawiera takie nor my, wartości, nakazy ralnego. Koncepcja roli jest subpoziomem dotyczącym asipektu
itp. które są nieostro sformułowane, wielo znaczne, umożliwiają osobowościowego w ścisłym tego słowa znaczeniu. Subpozdom ten
rozbieżne interpretacje czy wręcz znajdują się w sprzeczności z obejmuje głównie system normatywny, system wymogów, żądań i
pozostałymi nakazami roli. Istnienie dyle matów roli ma dość nacisków płynących ze struktury społecznej, a zinternalizowa-nych
wyraźny wpływ na działanie struktur spo łecznych, prowadzący do przez jednostkę. Jest to zatem system poglądów jednostki na to, jak
zmniejszenia efektywności grup, nara stania różnorodnych konfliktów powinna ona działać, zajmując taką, a nie inną pozy cję, jakimi
i napięć w zbiorowościach. W ra mach szerokiego poziomu zwanego środkami się posługiwać i jakie cele osiągać. Jest to jakby
osobowościową definicją roli można wykryć istnienie innych osobowościowa definicja roli, lecz w węższym sensie tego słowa.
subpoziomów, których znaczenie z punktu widzenia rozumienia Węższym, albowiem osobowościowa definicja roli obejmu-• je też
zachowań jednostek w obrębie subpoziom dotyczący aspektu behawioralnego roli — odegranie roli.
Sprowadza się ono do zachowań jednostki zdetermino wanych z jednej
198 strony przez nakazy i wymogi strukturalne (a więc zachowań
będących wynikiem określonych nacisków strukturalnych), z
drugiej zaś strony do zachowań zdetermino wanych przez koncepcję
roli, a zatem w jakimś sensie zdetermi nowanych wewnętrznie przez
osobowość jednostki.
Proces determinowania jednych segmentów roli pr,zez drugie nie
ulega z perspektywy tej uszczegółowionej struktury roli jednostki
żadnym radykalniejszym zmianom, zostaje jedynie bar dziej
sprecyzowany. Ułatwienia roli i dylematy roli, które pozo stają we
wzajemnej interakcji, są siłą sprawczą określonego kształ tu koncepcji
roli i sposobu odegrania roli. Ten ostatni subpozioro
201
zagadnienie autonomii jednostki w strukturach społecznych. Je dyny
warunek, jaki należałoby wówczas postawić, to zastrzeże nie, że
jednostkę, aktora należy także potraktować jako część systemu (Ford,
ację uruchamia ona pewne mechanizmy obronne, tworząc kon cepcję Young, Box 1967). W rozdziale pierwszym wystę powałem
roli o wewnętrznej stratyfikacji całkiem przeciwnej do żądań roli. przeciwko traktowaniu jednostki jako elementu całości
Mimo to struktura społeczna oddziałuje wówczas de-personahzująco, ponadjednostkowych i stanowisko to oczywiście podtrzymuję. Kiedy
pozbawiając jednostkę możliwości wyboru i da jąc jej jedynie szansę tym razem mówię, że ze względu ina problem autonomii jednostki
na bierny konformizm. należałoby traktować ją jako część, element systemu, mam na myśli
Ale przecież równocześnie pewne nakazy strukturalne roli coś całkiem innego.
społecznej stają się integralną częścią psychicznej konstytucji Otóż nie chodzi tutaj o człowieka w takim sensie, w jakim mówi
człowieka, elementem osobowości i postaw, stając się tym samym się o nim w kontekście zjawisk składających się na poziom
jego własnymi, indywidualnymi przekonaniami i działaniami. działających jednostek, lecz raczej o aktora, osobnika pełniącego
Koncepcja roli, jaką przyjmuje dana osoba, może się cechować w rolę, przedmiot określonych nacisków strukturalnych. Jednostka jest
takiej sytuacji stratyfikacją tożsamą lub prawie tożsamą ze więc w tym wypadku raczej właśnie pewną kategorią struk turalną,
stratyfikacją nakazów i żądań roli. Jeśli taka zgodność nie zacho dzi w pewnym strukturalnym elementem systemu niż czło wiekiem
jednej z ról pełnionych przez jednostkę, to może występo wać w rozumianym jako substrat wszelkich zjawisk społecz nych.
innych, albowiem w każdym momencie człowiek pełni wie le ról Na czym mogłaby polegać funkcjonalna autonomia jednostki? W
społecznych. Chociaż jeden typ struktur społecznych wy wołuje języku strukturalnej teorii wymiany (Petera M. Blaua) moż na ją
.zachowania i działania alienacyjne, dezindywidualizuje jednostkę, określić następująco: jeśli struktura A (lub jednostka A) odczuwa
pozbawiając ją wolności i autonomii, to inne typy struktur określoną potrzebę, która może być spełniona tylko przez jedną
społecznych mogą działać wręcz odwrotnie. Rzadko na tomiast mamy jedyną strukturę (lub jednostkę) B, to A jest potencjalnie zależna od
do czynienia z sytuacją, gdy jednostka pozostaje całkowicie B. Jednakże, jeśli A może na przykład zmusić B do świadczenia
wyalienowana, objawiając jedynie bierny, apatyczny konformizm. korzyści na rzecz A bez odwzajemniania, wówczas A może uniknąć
Typowy, a więc i najczęstszy sposób oddziaływania struktury na uzależnienia od B. Tymczasem ów proces wy miany mię zachodzi w
jednostkę i jej reakcji na te naciski strukturalne można ująć próżni czy w izolacji, lecz w określonym kontekście strukturalnym, w
następująco: role społeczne stanowią jedynie do pew nego stopnia kontekście określonego systemu czy szerszej struktury. Wynika stąd,
strukturalne naciski skłaniające człowieka do okre ślonych, społecznie że aby struktura (lub jednostka) A mogła unikać uzależnienia od B,
pożądanych działań, a do pewnego stopnia stanowią jego konstytucję musi być względnie niezależ na od wielu pozostałych struktur (lub
psychiczną, jego własny system war tości, jego własny sposób jednostek) danego systamu. Z perspektywy podejścia strukturalnego,
działania i jego własne poczucie wol ności i autonomii. którego jestem zwo lennikiem, „strukturalna" autonomia jednostki
polega na takiej manipulacji wewnętrzną stratyfikacją roli, dzięki
której jedno stka uzyskuje względną niezależność od nacisków
5.2. FUNKCJONALNA I STRUKTURALNA AUTONOMIA JEDNOSTKI strukturalnych, względną odporność na nie. Możliwość i umiejętność
uzyskiwania zarówno autonomii strukturalnej, jak i funkcjonalnej jest
Aczkolwiek problem autonomii funkcjonalnej został w swej warunkiem wstępnym i niezbędnym uzyskania przez jednostkę zdol -
pierwotnej wersji (Gouldner 1959) sformułowany jako zagadnie nie ności do unikania stanów alienacyjnych.
zdolności poszczególnych elementów systemu (rozumianych ja ko
ponadjednostkowe całości) do przetrwania i funkcjonowania
niezależnie od pozostałych elementów tego systemu, bez korzy stania z
ich „pomocy", to jednak może on być też ujęty jako
202 203
207
i dyspozycjami osobowościowymi jednostki. Wymieńmy dziesięć
następujących warunków sprzyjających — jak powiada Ralph
silnej identyfikacji jednostki z grupą pojawia się między inny mi Turner — „lokowaniu" jaźni jednostki w danej jej roli:
wówczas, gdy wystąpi zagrożenie zewnętrzne grupy, spowo - 1) wysoka ocena roli;
dowane na przykład konfliktem społecznym. 2) możliwość adekwatnego wypełniania roli;
4. Wysokie i zgodne oceny skuteczności roli. 3) jeśli pewne z ról, które jednostka jest w stanie wypełniać
5. Duży stopień trudności odgrywania roli. adekwatnie uzyskują wyższą ocenę, to jednostki będą dążyć do
6. Duży stopień spolaryzowania ocen roli w kategoriach „ko - umiejscowienia swych jaźni w rolach ocenianych najwyżej;
rzystna - niekorzystna". 4) jeśli wypełnianie roli można łatwo ocenić, to jednostki bę dą
7. Duży stopień spolaryzowania społecznej rangi roli. dążyć do umiejscowienia jaźni w rolach nie tylko wysoko lo -
8. Duży stopień potencjalnej władzy przypisanej do roli. kowanych, ale i takich, które równocześnie są one w stanie ade -
9. Duży stopień uznania społecznego wiązanego z rolą. kwatnie spełniać;
10. Duży stopień identyfikacji członków grupy z osobą peł niącą 5) jeśli rozmiar świata społecznego jednostki przekracza gra nice
daną rolę. kręgu społecznego danej roli, to jednostka umiejscawiając jaźń w
11. Duży stopień zażyłości, intymności stosunków między da ną danej roli, będzie się bardziej kierować ocenami tej szer szej
jednostką i grupą społeczną. społeczności;
Można też próbować odpowiedzieć na szerzej postawione py - 6) wypełnianie danej roli przynosi wewnętrzne (osobowoś -
tanie: w jakich okolicznościach osoby należące do danej grupy ciowe, psychiczne) korzyści;
społecznej będą skłonne utożsamiać rolę z osobą ją pełniącą, aktorzy 7) konieczność poświęcenia czasu i wysiłku w celu przypi sania
zaś będą akceptować fakt utożsamiania ich z rolą. Wy mieniamy za sobie danej roli (zdobycia tej roli) i wyuczenia się jej od grywania;
Ralphem Tunnerem pięć czynników: 8) konieczność innych poświęceń w celu zdobycia danej roli;
1) szerokość i złożoność układu (grupy), w którym umieszczo na 9) konieczność publicznego odgrywania danej roli i koniecz -
jest rola; ność jej objaśniania i motywowania;
2) znaczny wpływ danej roli na sposób pełnienia ról w innych 10) (przedłużające się napięcia w roli.
grupach i układach społecznych;
3) łatwość zaobserwowania i szeroka znajomość symptomów roli;
4) znaczna możliwość wyrażania przez daną rolę natury i ce lów 5.3. KONSTELACJE I UKŁADY RÓL INDYWIDUALNYCH
grupy w której jest ona ulokowana. I przeciwnie:
5) tymczasowe przypisanie danej jednostki do roli oraz brak Dotychczas analizowałem wewnętrzną strukturę roli indywi -
powiązań treści roli z wcześniejszymi i przyszłymi rolami jedno stki dualnej, traktując ją tak, jak gdyby była ona w izolacji od wielu
to czynniki osłabiające tendencję innych jednostek do utoż samiania innych ról indywidualnych. Tymczasem w rzeczywistości jest akurat
roli z osobą ją pełniącą. Również aktorzy nie utożsamia ją wówczas dokładnie odwrotnie.
swej roli z własną jaźnią.
Wreszcie można też zadać pytanie, w jakich okolicznościach 5.3.1. Zespoły ról społecznych. Role społeczne nie stanowią z
jednostki będą skłonne do utożsamiania się ze swymi rolami. Co reguły pojedynczych elementów struktur grupowych. Łączą się
jest czynnikiem sprzyjającym harmonijnemu konstruowaniu struktury bowiem w pewne układy, konstelacje i struktury, tworząc spe -
roli indywidualnej, a zwłaszcza osiąganiu harmonii mię dzy cyficzny rodzaj struktur wewnątrz- i międzygruipowych. Jeśli da-
naciskami strukturalnymi, koncepcją roli oraz potrzebami
208 14 — Małe struktury... 209
na osoba pełni w określonej grupie społecznej jakąś rolę — co wiąże uczelni i pełniąc tam rolę adiunkta czy docenta wchodzi on w wiele
się z zajmowaniem przez nią pozycji w tej grupie, wyzna czonej de relacji z różnymi osobami nie tylko z jego własnej gru py społecznej,
facto przez strukturalnie narzucane nakazy ról — to wchodzi ona w ale także z szeregu innych, zewnętrznych wofoee niej grup. Tak więc
stosunki społeczne nie tylko z różnymi osobami z jej własnej wchodzi on oczywiście w określone stosunki z dyrektorem swego
grupy, lecz także z wieloma osobami spoza grupy. W rezultacie instytutu, z pozostałymi kolegami, ze stu dentami, z dziekanem,
okazuje się, że zajmowanie pewnej pozycji społecz nej w grupie pracownikami administracji uniwersytec kiej, ale także z kolegami z
powoduje pełnienie nie tylko roli społecznej wyni kającej z tej innych instytutów i uczelni, z reda ktorem wydawnictwa, które
pozycji, lecz również pełnienie szerszego zespołu^ rólJMerton 1957; aktualnie wydaje jego książkę, oraz, przypuśćmy, z wysokim
1982: 60-91). Wynika stąd, że danej roli spo łecznej nie można urzędnikiem z ministerstwa, gdzie po dejmuje starania uzyskania
wypełnić w społecznej próżni, ponieważ zawsze wypełnia się ją w zagranicznego stypendium badawcze go. W stosunku do wszystkich
stosunku do kogoś. Z drugiej jednak strony pomimo istnienia tych osób nasz naukowiec pełni jedną i tę samą rolę — rolę naukowca
względnie stałych systemów norm społecznych, wartości i — ale każdy z partne rów, wobec których pełni on w danym
oczekiwań, wzorów zachowania i wzorów struktury, wszystkie momencie swą rolę, ocze kuje od niego czegoś innego. Oczekuje
osoby, z którymi jednostka wchodzi w kontakt, ocze kują od niej — manifestacji innego rodza ju postaw, zachowań, ujawnienia innego
mimo iż za każdym razem pełni ona dokładnie jedną i tę samą rolę typu wartości, innego typu umiejętności itp.
— czegoś innego i spodziewają się od niej innego typu reakcji, Jeśli ów pracownik naukowy pełni swą rolę wobec studen tów, to
innego typu przekonań i postaw. oni oczekują od niego przede wszystkim wysokiego pozio mu wiedzy,
Tak więc nie ma żadnych powodów, aby przypuszczać, że peł - ale także na przykład tego, że będzie miał poczucie humoru, że będzie
nienie roli społecznej jest ciągiem względnie spójnych i nie- bardziej bezpośredni i zechce bez skrępowa nia rozmawiać z nimi nie
sprzecznych działań. Wydaje się, iż dopiero pełnienie wielu róż - tylko o sprawach czysto naukowych, ale także na tematy polityczne i
nych ról wynikających z zajmowania różnorodnych pozycji w wie lu w dodatku, że w takiej dyskusji zaprezentuje swoje własne,
grupach powoduje, że człowiek zaczyna przeżywać dylematy i niezależne stanowisko. Z kolei w in terakcji społecznej z dziekanem
konflikty, charakterystyczne dla istnienia różnorodnych sprzecz nych raptownie zmienią się oczekiwa nia i naciski, co zmusi go do pełnienia
nacisków. Tymczasem różnorodność nacisków i oczekiwań roli pracownika nauko wego w wyraźnie odmienny sposób. Dziekan
partnerów osoby pełniącej daną rolę oraz wzajemna niespójność i najprawdopodobniej też będzie zwracał uwagę na poziom wiedzy
sprzeczność tych oczekiwań powodują, że działanie jednostki w naszego uczonego, wobec czego ten element roli uczonego prędzej
obrębie jej własnego zespołu ról staje się swoistym ciągiem czy później zo stanie wykorzystany i ujawni się w zachowaniu.
kompromisów i manewrów zmierzających do uniknięcia szeregu Jednakże dzie kan nie będzie przypuszczalnie oczekiwał od naszego
konfliktów lub przynajmniej do zminimalizowania ich skutków. badacza po czucia humoru czy bezpośredniości, będzie natomiast
Jednostka bowiem nie pełni wówczas jednej roli społecznej, ale — oczekiwał i wręcz domagał się, by w dyskusjach politycznych ze
w zależności od oczekiwań i nacisków poszczególnych partne rów — studenta mi zajmować oficjalne stanowisko władz, nie dokonując
cały zespół odmian jednej i tej samej roli. Inaczej mó wiąc, to, z żadnych własnych interpretacji określonych wydarzeń politycznych.
kim w danym momencie osoba pełniąca swą role spo łeczną Kiedy natomiast tenże sam naukowiec będzie utrzymywał stosunki z
znajdzie się w interakcji, determinuje, jaki wariant peł nionej przez kolegą po fachu z innej uczelni, tamten będzie oczekiwał od niego
tę jednostkę roli społecznej zostanie użyty w dzia łaniu. świetnej znajomości problemów naukowych, którymi obaj się
Wyobraźmy sobie jeszcze raz sytuacje uczonego. Będąc pra - zajmują, będzie kładł nacisk na wysokie osiągnięcia naukowe
cownikiem naukowym na przykład jakiegoś instytutu na wyższej
210 211
wygaszaniu konkretnych reakcji stają się mało przy-
212
swego partnera, jego doświadczenia zagraniczne, szybkość, z jaką
uzyskuje kolejne szczeble kariery naukowej itp. Zupełnie inaczej
będzie, gdy partnerami w pełnieniu roli społecznej przez naszego
naukowca są koledzy z jego instytutu. Przynajmniej część z nich
mniej lub bardziej ostentacyjnie wyrazi niezadowolenie i rezer wę w
stosunku do jego osiągnięć naukowych, zabiegów i starań o wyjazd
zagraniczny, faktu uzyskiwania .kolejnych stopni nau kowych.
Podobnie może postępować dyrektor instytutu, wstrzy mując awans
naszego badacza ze względu na to, że inni, starsi koledzy jeszcze tego
awansu nie dostąpili. Reasumując, każdy z partnerów roli ma swoje
względnie odrębne interesy, zapatry wania, postawy, wartości. Ponadto
są to ludzie o różnorodnych statusach w szerszych układach
społecznych, a więc w stosunku do statusu rozpatrywanej przez nas
osoby mogą to być statusy zarówno wyższe, jak i równorzędne.
Ponadto mogą to być osoby z tej samej grupy społecznej lub też z
innych grup. Tak więc jedną i tę samą rolę społeczną w stosunku do
każdego z tych partnerów dana osoba będzie pełniła odmiennie,
przestrzegając innego typu wzorów zachowań i działań, angażując
inne systemy wartości, inne typy postaw, inne fragmenty swojej
osobowości. Wszystko to powoduje, że specyficzny system społeczny,
jaki tworzy zespół ról jednostki, po pierwsze, nie jest tożsamy z żadną
z mniejszych grup społecznych, w obrębie których ona działa.
Stanowi raczej rodzaj substruktury istniejącej i funkcjonującej na
obszarze granicznym kilku grup społecznych. Po drugie zaś, jest to
system czy układ dość niestabilny, z istoty swej pełen wewnętrznych
sprzeczności, konfliktów i napięć.
215
216
219
styczności w działaniu, powoduje silny wzrost wewnątazsterow-ności
jednostki. Można wręcz powiedzieć, że im większa złożo ność zespołu
ról, w tym większym stopniu zachowaniem jedno stki kierują jej
koncepcja roli i wewnętrzne dyspozycje, tym sil niej jest ona
tecznie dużych możliwości wyartykułowania swojej roli wobec wewnątrzsterowna. A zatem złożona struktura ze społu ról daje
innych, to z alienacją mamy do czynienia częściej w takiej struk turze, większą swobodę działania niż struktura prosta.
w której więzi łączące ludzi są raczej rezultatem podo bieństwa lub W prostym zespole ról sytuacja jest odmienna. Dana osoba,
identyczności niż niezależności. Więzi takie częściej występują w stykając się nieustannie z tymi samymi partnerami ról, po jakimś
prostych zespołach ról. W złożonym układzie spo łecznym bowiem czasie uzyskuje nieomal kompletną wiedzę o tym, co my ślą o niej jej
jednostka może zachować swą „wewnętrzną du szę", utrzymać swe partnerzy ról. Wie także, że oni wiedzą, co ona myśli. Powoduje to, że
wewnętrzne postawy, na zewnątrz przejawia jąc zachowania w kontaktach ze swymi partnerami jedno stka działa bezrefleksyjnde.
konformistyczne wobec różnorodnych oczekiwań. Uczestniczenie Ważniejsze stają się zewnętrzne kon sekwencje działania, skoro jego
jednostki w różnorodnych układach społecznych (wyznaczonych przez powody i motywacje są łatwo czytelne. Na skutek możliwości
różnorodne fragmenty złożonego zespołu ról) umożliwia jej, a nawet całkowitego „odczytania jaźni" jednostki w takim zespole ról staje się
nakazuje angażowanie jedynie części swej osobowości w każdym z ona jakby zupełnie bez bronna wobec jego struktury, nie ma środków,
takich układów. W rezultacie ni gdzie nie ujawnia ona pełni swej jaźni i za pomocą któ rych mogłaby się jej przeciwstawiać. W tym sensie jest
pełni swej wewnętrznej indywidualności. Pozwala to jednostce bezwol nym przedmiotem manipulacji struktury — jest
zachować, z jednej strony, pewną autonomię wobec struktury, a z zewnątrzsterow-na. Istnieją „bezpośrednie" dane empiryczne
drugiej — unikalność, niepowtarzalność jej osobowości. potwierdzające tezę, iż wzrost złożoności zespołu ról czy ogólnej —
Posłużyliśmy się tu pojęciami prostego i złożonego zespołu ról. mikrostruktur awię- ksza szansę osiągnięcia autonomii i wolności, a
Otóż prostym (lub ograniczonym) zespołem ról nazywamy taki, w więc uniknięcia alienacji (Whyte 1951; Hughes 1958: 43; Cummings,
którym partnerzy nie różnią się znacznie pomiędzy sobą ze względu Elsalmi 1970; Coser R. 1963; zob. też Biddle 1979; Handel 1979;
na ich status i pozycję, a liczba ról jest stosunkowo niewielka. Heiss 1981).
Partnerzy ról rzadko się zmieniają i są do siebie po dobni.
Złożony zespół ról jest przeciwieństwem prostego. Partnerzy ról
różnią się ze względu na status i pozycję. Jest to zespół sto sunkowo
silnie rozbudowany, cechujący się dużą zmiennością osób zajmujących
poszczególne pozycje. Osoby te różnią się znacznie ze względu na
cechy społeczne i osobowościowe (Coser R. 1975: 243).
Dlaczego złożony zespół ról umożliwia autonomię i swobodę
działania jednostki, zabezpieczając ją równocześnie przed stanami
alienacyjnymi? Otóż ,,[...] aby działać w złożonym zespole ról,
jednostka musi zdobyć umiejętność przyjmowania perspektywy
różnorodnych partnerów roli, wyobrażając sobie siebie na pozy cji
każdego z nich tak, jak wchodzą oni ze sobą w relacje. Jedno stka musi
pamiętać, że różnią się oni od niej i że różnią się na wzajem oraz że
różnica ta narzuca pewne przystosowanie się do własnej pozycji"
(Coser R. 1975: 258). Taki typ struktury społecz nej, jakim jest złożny
zespół ról, wymaga więc dużego stopnia ela-
220
6. STRUKTURA SOCJOMETRYCZNA:
STRUKTURA AFEKTYWNA MAŁEJ GRUPY
231
6.3. STRUKTURA SOCJOMETRYCZNA,
bieństwo postaw) generujące atrakcyjność interpersonalną, a w ATRAKCYJNOŚĆ INTERPERSONALNA,
dalszej kolejności także strukturę socjometryczną, pozostają w SPÓJNOŚĆ — DYSTYNKCJE POJĘCIOWE
wyraźnej wzajemnej interakcji, przez co uzyskują pewne ce chy W tym miejscu pojawia się pilna potrzeba dokonania wyraź nych
systemowe, stając się swoistym syndromem strukturotwór-czym. dystynkcji pojęciowych, albowiem bez tego dalsza analiza stałaby się
Oczywiście istnieją też czynniki, które ograniczają lub ha mują proces całkowicie nieczytelna. Trzy wyżej wymienione po jęcia, w
powstawania atrakcyjności interpersonalnej, aczkol wiek i tutaj szczególności zaś atrakcyjność interpersonalna i spój ność,
prawidłowości nie są w pełni klarowne. Homans (1974: &4) traktowane są przez wielu badaczy zamiennie jako syno nimy. Pojęcie
zauważył, że tendencja do bardziej pozytywnych uczuć między struktury socjometrycznej pojawia się w literatu rze rzadziej,
jednostkami, w miarę jak narastają ich interakcje, może osłabnąć, najprawdopodobniej dlatego, że nie ma ono bezpo średniego sensu
gdy czują się one „zmuszone" do wchodzenia w inter akcje, które empirycznego, czyli nie daje się bezpośrednio, bez użycia bardziej
dokonują się w atmosferze rywalizacji i niepewnoś ci zwłaszcza co do złożonych procedur analizy teoretycznej, prze łożyć na język badań
prestiżu, władzy czy statusu ekonomicznego. Podobne zjawisko empirycznych. Ponadto ze względu na głęb szy sens teoretyczny jest
dostrzegł także Festinger (1953). Badani przez niego ludzie, którzy ono bezużyteczne dla większości wąsko-teoretycznie zorientowanych
byli „zmuszeni" mieszkać w danym miej scu, generalnie rzecz biorąc badaczy tej dziedziny zjawisk spo łecznych.
mieli negatywne postawy wobec swych sąsiadów i społeczności, w Przede wszystkim skoncentrujmy się na zdefiniowaniu sensu pojęć
której żyli. Z drugiej jednak strony pewne czynniki mogą niwelować spójności i atrakcyjności interpersonalnej głównie po to, aby
skutki izolacji wobec wła snej grupy, osłabiającej oczywiście odpowiedzieć na pytanie, czy możliwa jest wyraźna i jedno znaczna
radykalnie proces tworzenia się atrakcyjności interpersonalnej i dystynkcja tych pojęć. Przeprowadzenie takiej dystynk cji nie jest
możliwości powstania struk tury socjometrycznej (Hare 1976a: 157). łatwe, albowiem bardzo często w literaturze świato wej dokonywano
Otóż żadna struktura socjometryczna nie jest homogenicznym analiz pod hasłem „spójność grupowa jako atrakcyjność
monolitem. Przeciwnie, najczęściej istnieje ona w postaci odmiennie interpersonalna" (zob. Rosenborough 1953; Van Bergen, Koekebakker
powiązanych ze sobą klik (będzie o tym mowa w dalszych partiach 1959; Lott, Lott, 1961; 1965; Group Dynamics 1968). Co więcej, ten
tego rozdziału), tworząc różnorodne, mniej lub bardziej złożone sposób analizy bywał stosowany przez bardzo wpływowych i uznanych
konstelacje struk turalne. Tendencja do tworzenia podgrup na bazie autorów, co wpłynęło na kształtowanie się specyficznego obyczaju
atrakcyjności interpersonalnej jest w obrębie danej grupy tak silna teoretycznego — spójność grupowa została potraktowana jako
(zob. np. Klein 1956), że nawet, gdy powstanie tych podgrup zostanie synonim atrakcyj ności interpersonalnej. Wpływ tej grupy teoretyków
wymuszone przez jakieś warunki zewnętrzne, to i tak liczba inter akcji był tak sil ny, iż zaprzestano prób analizy teoretycznej obu pojęć.
o charakterze przyjacielskim będzie wyraźnie w ich obrę bie wzrastać. Bardzo charakterystyczny jest dla tej postawy pogląd Howarda
Dzięki powyższym ustaleniom obraz procesów leżących u po dłoża Nixona: .,[...] obojętnie, czy niewłaściwie nazywa się go spójnością
atrakcyjności interpersonalnej staje się coraz bardziej wy raźny. czy też trafnie atrakcyjnością interpersonalną, aspekt ten zyskał wśród
Wymienione wcześniej trzy czynniki działające równo cześnie badaczy bardzo duże znaczenie [...]" (1979: 86). Otóż do kładna
powodują, że wśród członków określonej grupy (pomiń my kwestię analiza tego zjawiska czy też tej cechy małej grupy po kazuje, że
stadium rozwojowego, w jakim się ona znajduje) zaczyna wyłaniać się spójność i atrakcyjność interpersonalna są jednak dwoma różnymi
pewien specyficzny wzór atrakcyjności in terpersonalnej, który wymiarami grupy i nie jest wobec tego rzeczą całkowicie obojętną
bezpośrednio prowadzi do powstania struktury socjometrycznej. zamienne ich używanie.
232 233
powodowały szereg komplikacji pojęciowych i
operacjonalizacyjnych. Nie chodziło jednak głównie o brak pre-
234
239
tu więc do czynienia z dwoma wymiarami spójności, które są cał -
kowicie od siebie niezależne.
W badaniach Kurta W. Backa mówiło się o istnieniu wielu
niezależnie od siebie działających czynników, które zawsze pro - i zgadzają się ze sobą częściej niż członkowie umierającej orga nizacji?
wadziły do ukształtowania się spójnej grupy o jednozinacznie Ale odpowiedź Cartwrighta i Zandera na te pytania była moim
określonych właściwościach. W tym wypadku jest inaczej. Mamy do zdaniem nietrafna. Według obu autorów czynnikiem naj istotniejszym
czynienia jakby z dwoma rodzajami spójności. Grupa spójna z dla wszystkich tych procesów jest spójność rozu miana wyłącznie w
powodu wysokiej satysfakcji członków ujawnia jednak odmien ne kategoriach atrakcyjności interpersonalnej. Wcześniej przeprowadzona
właściwości niż grupa spójna z powodu wysokiego poziomu analiza dowodzi, że tak nie jest.
atrakcyjności interpersonalnej. Jeśli tak rozumieć spójność, wów czas Sądzę też, że możliwa staje się obecnie nieco bardziej wyraź na
teza b pewnego rodzaju tożsamości spójności i atrakcyjności dystynkcja stosowanych w tej analizie pojęć. Przede wszyst kim
interpersonalnej jest kontrfaktyczna. Co więcej, oba wymiary niemożliwe jest utożsamianie atrakcyjności interpersonalnej i spójności
spójności grupowej są wobec siebie antytetycane. Otóż od czasu grupowej. Spójność grupy bowiem może opierać się na atrakcyjności
badań Balesa (1950) doskonale wiadomo, że bliskie przyjaźnie interpersonalnej, to jest być jej skutkiem (do pewnego stopnia i w
tworzące aspekt emocjonalno-afektywny grupy mogą być dys - pewnych swych wymiarach), może także wpływać (dodatnio lub
funkcjonalne dla działania grupy i rozwiązywania przez nią za dań. ujemnie) na wzory atrakcyjności interper sonalnej, lecz w żadnym razie
To z kolei może wpłynąć negatywnie na satysfakcję człon ków, a nie jest z nią tożsama. Spójność grupy jest więc czymś więcej niż tylko
więc pośrednio — na ten typ spójności, który opiera się właśnie na wzorem atrakcyjności in terpersonalnej istniejącym w danej grupie.
Zanim jednak zapro ponuję własny sposób rozumienia pojęcia wpływ na grupę jako całość, będąc jednym z najważniejszych
spójności grupowej, chciałbym zdefiniować pojęcie wzoru czynników decydujących o spójności grupowej.
atrakcyjności interpersonal nej. Otóż wydaje się, że określenie Spójność jest czymś innym. Oczywiście możemy przyjąć jako jej
stosowane szczególnie często przez Festingera i od tamtego czasu cząstkową definicję definicję w kategoriach atrakcyjności in -
wyjątkowo popularne nadal zachowuje swoją trafność. Wzór terpersonalnej. Wówczas istotnie spójnością będzie stosunek wy borów
atrakcyjności interpersonalnej w grupie, to innymi słowy mówiąc, wewnątrzgrupowych do wyborów zewnątrzgrupowych, ale aby
wzór wyborów i odrzuceń pomiędzy członkami w grupie, bilans zachować precyzję, należałoby tak określoną spójność nazy wać
atrakcyjności i repulsji wzajemnej jednostek. Atrakcyjność mianem „spójnością", to jest spójności .zdefiniowanej jedynie w
interpersonalna tak rozumia na ogromnie bliska jest temu, co Moreno kategoriach atrakcyjności interpersonalnej. Spójność w szero kim tego
zwykł nazywać struk turą socjometryczną (oczywiście z pominięciem słowa znaczeniu wydaje się jednak sięgać głębiej. Prze analizujmy
czynnika „tele") i co w chwili obecnej w różnych opracowaniach jest jeszcze raz sytuację, jaka powstaje w wyniku poja wienia się
określane jako struktura socjometryczną. Co więcej, panuje głębokie „spójności". Otóż stosunek wyborów wewnątrzgrupo wych do
przekonanie, że graficznym obrazem struktury socjometrycznej jest zewnątrzgrupowych musi ulec minimalizacji, grupa nie może się
socjogram (zob. np. Chełstowski 1966; Interaction in Smali Groups bowiem cechować zbyt głęboko sięgającymi podziałami na kliki i
1975: 115 - 122; Mika 1981). Tymczasem wydaje się, że socjogram podgrupy. Gdybyśmy spójność w sensie ogólnym utoż samili ze
jest graficznym obrazem wzoru atrakcyjności interpersonalnej w „spójnością/', wówczas należałoby zaprzestać dalszej analizy.
grupie pod warunkiem, że odrzucimy tezę o tożsamości struk tury Tymczasem konieczne wydaje się postawienie kropki nad i. Brak
socjometrycznej i atrakcyjności interpersonalnej. Jeśli tak, to głęboko sięgających podziałów wewnątrzgrupowych, brak wyraźnie
posługując się terminologią Lazarsfelda i Mentzla (1961: 1979) zdefiniowanych podgrup, klik o odrębnych celach, war tościach itd. jest
atrakcyjność interpersonalną, a więc wzór wyborów i odrzuceń stanem pewnej „unifikacji pola grupowego" (Van Bergen,
wzajemnych członków danej grupy, możemy określić jako włas ność Koekebakker 1959: 85). Stan ten oznacza pewnego rodzaju „bliskość"
strukturalną grupy, która oczywiście wywiera określony członków grupy w szeroko rozumianym sen sie — podobnie
postrzegają oni różnorodne zdarzenia, a nawet mogą łączyć się razem
w odpowiedzi na bodźce płynące ze świata zewnętrznego. Jak piszą
Evans i Jarvis (1980: 366), wszyscy człon kowie grupy spójnej będą
przejawiać skłonność do podobnego postrzegania grupy, co znaczy, że
będą podobni pod względem swych postaw, wartości itd. Co więcej,
podobieństwo to odnosić będzie się także do sfery behawioralnej,
albowiem zakłada się, że członkowie grupy będą także w podobny
sposób reagować na problemy dotyczące grupy. Zatem, reasumując,
spójność grupy jest stanem jej wewnętrznej szeroko rozumianej
unifikacji. Człon kowie grupy spójnej, jak piszą Evans i Jarvis, będą
charaktery zować się podobnymi cechami osobowościowymi, będą
mieć podobne cele, zainteresowania, podobne wyobrażenia o metodach
działania w określonych sytuacjach. Dlatego też spójność grupy może
istotnie prowadzić do większego zaangażowania członków grupy w jej
sprawy i działania oraz do większego poczucia bez-
240 — Małe struktury... 241
Tak więc dotychczas rozpatrywana perspektywa, mimo iż na jej
gruncie udało się uzyskać niemal całkowicie zadowalającą de finicję,
pieczeństwa wśród członków, którzy postrzegają grupę w podob ny pomija bodajże najistotniejszy czynnik charakterystyczny dla
sposób. Zwróćmy uwagę, że ten sposób myślenia jest oczy wiście wszelkich procesów grupowych. Jak powiada Feldman (1968: 31),
bardzo łatwo przekładamy na język badań empirycznych. A ponadto perspektywa ta ignoruje naciski normatywne wywierane na członków
takie zdefiniowanie spójności umożliwia łatwiejsze przewidywanie grupy przez różnorodne jej struktury. Feldman niezwy kle trafnie
różnorodnych daleko sięgających jej konsekwen cji, takich jak analizuje wady dotychczasowych ujęć, dochodząc przy tym do
deindywidualizacja jednostek w grupie czy poja wienie się syndromu wniosków, które nie pojawiały się w pracach innych kry tyków
myślenia grupowego. Unifikacja pola gru powego może zatem być podejścia opierającego się na utożsamianiu spójności z atrakcyjnością
wynikiem zarówno określonych wzorów atrakcyjności interpersonalną. Traktowanie atrakcyjności in terpersonalnej jako
interpersonalnej, jak i na przykład określonego na tężenia satysfakcji jedynej podstawy spójności grupowej — po wiada Feldman — nie
członków z wykonywanego zadania. pozwala wykazać, że zmiany interpersonal nej atrakcyjności członków
Spójność grupy nie jest zatem, jak sugeruje Nixon (1979: 76), grupy nie prowadzą w sposób nie unikniony do towarzyszących im
czymś w rodzaju syntetycznej, agregacyjnej właściwości grupy, lecz zmian w innych wymiarach spójności lub też do istotnej zmiany
jej właściwością emergentną, globalną, istniejącą na poziomie grupy spójności grupowej jako ca łości. A przecież dane wskazują na to, że
jako całości. Zdaniem Evans i Jarvisa (1980: 366, 368) spójność jest inne zjawiska stano wiące podstawy spójności grupowej mogą być
zjawiskiem grupowym, czyli właśnie zjawiskiem emergentnym, czymś negatywnie sko relowane z atrakcyjnością interprersonalną lub też nie
w rodzaju Durkheimowskich faktów spo łecznych, nieredukowalnym da się ujaw nić między nimi żadnego systematycznego związku. Na tej
do postaw, zapatrywań czy zachowań poszczególnych jednostek. podstawie i na podstawie danych uzyskanych przez Eisman "(1959), z
Pogląd ten w pełni podzielam. których wynika, że atrakcyjność interpersonalna mierzona za pomocą
miar socjometrycznych nie jest powiązana ze średnią atrakcyjnością
6.3.2. Głębokie struktury spójności grupowej. Jednakże niniej sze grupy, Feldman (1968: 33) wysuwa przypuszcze nie, że procesy i
spojrzenie na spójność grupową cechuje pewien istotny brak. Otóż zjawiska inne niż więzi przyjaźni czy zgodność wartości mogą mieć
wiele wskazuje na to, że/ jest ona ujmowana w ramach kluczowe znaczenie w powstawaniu spój ności grupowej. Feldman o
„świadomościowej" czy „interakcyjnej" koncepcji grupy, gdzie wiele tym nie wspomina, ale pozostaje tyl ko jedno rozstrzygnięcie —
procesów, także tych ponadindywidualnych, emergentnych zdaje się przymus i strukturalne naciski.
zachodzić na mocy swego rodzaju umowy społecznej, zgody Każda grupa społeczna cechuje się dążeniem do stałego prze -
wszystkich członków opartej na ich dobrej woli. Tymcza sem dłużania swej egzystencji. Otóż tendencja małych grup do wzmac -
najistotniejszą cechą wszelkich zjawisk grupowych jest przy mus i siła niania swych struktur, a więc do podnoszenia poziomu wewnętrz nej
oddziaływania płynąca z ukształtowanych struktur gru py, nie zaś spójności, jest właśnie wynikiem owej naturalnej skłonności do
dobra wola jej członków. Perspektywa dotychczas analizowana trwania (Kellerman 1979). Oczywiście tendencja ta w różnych
sugerowała, że spójność grupy, nawet w ostatnim z przyjętych jej grupach może pozostawać na różnym poziomie. Jak twierdzi Kel -
znaczeń, jest w sporej mierze utrzymywana przez stosunki przyjaźni lerman (1981: 4), owo dążenie ku spójności w pewnych grupach
członków grupy, rozmiary osobistych satysfak cji czy — powiedzmy pozostaje jedynie z lekka rozbudzone, podczas gdy w innych może
— wielkości nagród, jakie jednostka czer pie z uczestnictwa w grupie. stać się ono tak mocne, iż wywołuje tak rygorystyczny konfor mizm
Tymczasem spójność jest czymś, do czego grupa dąży jako całość, członków, że wszelka autonomia przestaje być możliwa. Mamy tu
czymś, co jest niezbędne dla jej istnienia. Grupy, generalnie rzecz więc do czynienia z zupełnie nowym fenomenem, który
biorąc, dążą właśnie do wzmac niania swych struktur, a więc do
pogłębiania swej wewnętrznej spójności (Kellerman 1981: 4).
242 16* 243
247
dobrowol-