Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
BOCHESKI
WSPCZESNE
METODY
MYLENIA
Tytu oryginau
Die zeitgenssischen Denkmenthoden
A. Francke AG Verlag Bern 1954
Copyright for the Polish edition
by Wydawnictwo W drodze 1988
Przeoy i opracowa
Stanisaw Judycki
ISBN 83-7033-121-1
Spis treci
Uwaga tumacza..................................................................................................................
Przedmowa..........................................................................................................................
I. WPROWADZENIE
1. Terminologia...................................................................................................................
Terminologia ontologiczna - Terminologia psychologiczna Terminologia semiotyczna
- Terminologia teoriopoznawcza
2. Logika, metodologia i nauka...........................................................................................
Logika - Metodologia - Nauka - Nauka i logika - Plan ksiki
II. METODA FENOMENOLOGICZNA
3. Uwagi oglne..................................................................................................................
Historyczne uwagi wstpne - Metodologiczne uwagi wstpne Istotne rysy
fenomenologii - Uprawomocnienie metody fenomenologicznej
4. Z powrotem do rzeczy samych!......................................................................................
Ogld istoty - Obiektywizm - Subiektywne mylenie Kierkegaarda Wyczenie teorii i
tradycji - Pozytywne reguy ogldu istoty
5. Przedmiot bada fenomenologicznych...........................................................................
Fenomen - Wyczenie istnienia - Istota - Istota a znaczenie sowa Fenomenologia
egzystencji - O nowszej i gbszej fenomenologii
III. METODY SEMIOTYCZNE
6. Uwagi oglne..................................................................................................................
Metodologiczne uwagi wstpne - Historyczne uwagi wstpne Oglne
uprawomocnienie analizy jzyka - Trzy wymiary znaku Semiotyczne pojcie sowa
7. Formalizm.......................................................................................................................
Orientacja wstpna Liczenie - Zastosowanie liczenia do przedmiotw niematematycznych - Sens ejdetyczny i operacyjny Model - Istota formalizmu Uprawomocnienie formalizmu Sztuczny jzyk
8. Syntaktyczne reguy sensu..............................................................................................
Budowa jzyka - Pojcie kategorii syntaktycznej - Funktory i argumenty Przykady
syntaktycznego nonsensu
Uwaga tumacza
Ksika I. M. Bocheskiego Wspczesne metody mylenia miaa 1 wydanie w 1954 roku
(Die zeitgenssischen Denkmethoden, Dalp TB, Bd. 304, Bern, Francke, 1954). Dotychczas
wznowiono j 9 razy (ostatnie wyd. z 1986 r.). Polskie tumaczenie jest 4 z kolei po
hiszpaskim (Los metodos actueles del pensamiento, tum. R. Drudis Baldrich, Madrid,
Ediciones Rialp, 1957), angielskim (The Methods of Contemporary Thought, tum. P. Caws,
Harper Torchbooks, New York, 1968) i chiskim (Szanghaj 1987). Planowana jest te wersja
francuska.
Polskie tumaczenie zawiera rwnie uzupenienie pochodzce z 1986 roku, przewidziane
do wydania francuskiego, pt. Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych. Autor zezwoli na
doczenie tego tekstu do wydania polskiego.
Naley zauway, e Wspczesne metody mylenia oprcz zalet zwizoci, precyzji i
jasnoci, z jakimi prezentuj najwaniejsze elementy wspczesnej metodologii nauk i
filozofii poznania naukowego, wniosy rwnie oryginalny wkad do filozofii.
Najoglniejszy podzia nauk przedstawiony tutaj przez Bocheskiego, tzn. na nauki
dedukcyjne i redukcyjne, nie za jak to byo tradycyjnie na dedukcyjne i indukcyjne, zosta
odnotowany w wielkim sowniku historii filozofii J. Rittera (Historisches Wrterbuch der
Philosophie, Bd. 2, 622, haso Erfahrungswissenschaft).
Przedmowa
Ksieczka ta jest prb przedstawienia w bardzo elementarny sposb najwaniejszych
oglnych - tzn. uywanych w wielu dziedzinach - metod mylenia, zgodnie z pogldami
dzisiejszych metodologw.
Aby unikn nieporozumie, korzystne bdzie nieco blisze wyjanienie wszystkich
wymienionych wyej ogranicze.
1. Chodzi tu o metody mylenia; ksika ta naley do dziedziny oglnej metodologii, a
wic tej czci logiki, ktra dotyczy zastosowania praw logicznych do praktyki mylenia.
Naley zauway, e zostaa ona napisana przez logika, std te prawdopodobnie bierze si
pewna jej jednostronno: szczeglne podkrelenie tego, co logiczne w omawianych
metodach. Co prawda, wydaje si, e akurat to, co logiczne jest decydujce w metodologii.
2. Ksika ta zawiera tylko rzeczy bardzo elementarne. Tak wane teorie, jak np. teoria
prawdopodobiestwa lub szczegy metody historycznej zostay albo zupenie nie
uwzgldnione, albo tylko zarysowane. Byo to jednak konieczne, aby na tych niewielu
stronach mc powiedzie to, co istotne. Wyczone zostao szczeglnie wszystko, co
zakadaoby jakkolwiek znajomo matematyki - z wyjtkiem zupenie prostych operacji
rachunkowych - i logiki matematycznej. Tak samo, aby tekst uczyni lepiej zrozumiaym dla
laika, zrezygnowano czciowo z fachowej terminologii.
3. Pomimo dogmatycznej formy ksika ta jest referatem. Autor nie bierze osobicie
adnej odpowiedzialnoci za reguy i uzasadnienia, ktre opisuje. Gdyby pisa metodologi
systematycznie, wypadaby ona by moe cakowicie inaczej ni tre tej ksiki.
4. Pogldy tutaj referowane s pogldami metodologw, nie za samych naukowcw. W
tej mierze jest to zatem ksika o wspczesnej filozofii. Jednake sowo filozofia musi by
tutaj rozumiane w bardzo wskim i niepotocznym sensie, poniewa prawdziwie filozoficzne
pytania, np. te, ktre dotycz natury logiki lub podstaw indukcji zostay prawie cakowicie
pominite. Ksika omawia wycznie metody, nie za ich interpretacje i ostateczne
uzasadnienia.
I. WPROWADZENIE
1. Terminologia
Aby jednoznacznie zreferowa tre wspczesnych teorii metodologicznych, musimy
posuy si dokadnie w nich ustalon terminologi. Z tego powodu waciwy wykad
naley poprzedzi kilkoma ustaleniami terminologicznymi. Nie zamierzamy przy tym
podawa adnych twierdze, lecz reguy uywania pewnych sw i zwrotw. Reguy te bd
nieraz przybieray form zda, ktre mogyby by rozumiane jako twierdzenia o rzeczach;
chodzi tutaj jednak tylko o wyjanienia, jak w tej ksice rozumiemy odpowiednie sowa.
Oglnie rzecz biorc, nasza terminologia naley do wsplnego dobra filozofw, jednak
pewne wyraenia uywane s przez rnych mylicieli w rnym sensie. W takich
wypadkach trzeba byo wybra jedno znaczenie i w tym sensie to, co tu przedstawiamy, jest
konwencjonalne: mwimy, e to a to wyraenie rozumiemy w ten a ten sposb.
Terminologia ontologiczna. wiat skada si z rzeczy (substancji), np. gr, rolin, ludzi
itd., ktre okrelone s przez rne cechy - np. barwy, ksztaty, dyspozycje - i wzajemnie
poczone rnorakimi relacjami. Ogln nazw filozoficzn dla wszystkiego, co jest i co
moe by, jest byt: zgodnie z tym tak samo rzeczy, jak cechy i relacje nazywane s
bytami. W kadym bycie mona odrni dwa aspekty lub momenty: to, czym [was] on
jest - a wic jego istot, jego co [Washeit], uposaenie treciowe [Sosein], jego esencj oraz moment, ktry polega na tym, e byt jest - jego istnienie, egzystencj.
Gdy pewien byt jest taki a taki - np. jeli pewna rzecz jest czerwona albo pewna
geometryczna figura posiada dwa razy wiksz powierzchni ni inna - mamy do czynienia z
pewnym stanem rzeczy [Sachverchalt]: przedmiot (tutaj w najoglniejszym sensie, a wic
jako byt) ma si tak a tak, tzn. jest taki a taki.
Stany rzeczy nie s od siebie niezalene. Przeciwnie, czsto jest tak, e jeli pewien stan
rzeczy istnieje, wtedy istnieje take inny. wiat moe by pomylany jako ukad stanw
rzeczy. Rzeczywicie, sam w sobie jest on kolosalnym, w najwyszym stopniu
skomplikowanym stanem rzeczy, w ktrym wszystko, co jest i co moe by, poczone jest
nieskoczon sieci stosunkw ze wszystkim innym.
Oczywicie, nie twierdzi si, e nie byoby moliwe pomnoenie lub redukcja
wymienionych kategorii. Faktycznie w dziejach filozofii twierdzono czasem np., e nie ma
adnych rzeczy, lecz tylko cechy lub relacje; inni myliciele nauczali, i istnieje tylko jedna
jedyna rzecz. Nie brakuje take takich, ktrzy sprowadzaj wszystko do wieloci rzeczy.
List tego typu doktryn mona byoby dowolnie dalej prowadzi, jednake z
metodologicznego punktu widzenia spory te s prawie bez znaczenia. Gbsza analiza
dozwala by moe na jedn z wymienionych redukcji, lecz w praktyce naukowej stale uywa
si wszystkich tych kategorii. Uderzajce jest te, i w odniesieniu do tych kategorii wrd
czoowych mylicieli naszego krgu kulturowego odnajdujemy daleko idc zgodno:
Platon, Arystoteles, Plotyn, Augustyn, Tomasz, Spinoza, Leibniz, Kant, Hegel, Hussler,
Whitehead, uywaj wszyscy jzyka, w ktrym wystpuj nazwy dla naszych kategorii,
niezalenie od tego, jak rozumiej wiat sam w sobie.
Terminologia psychologiczna. Metodologia ma do czynienia z wiedz. Czym ta wiedza
jest, to trudne i wielce sporne pytanie. Tutaj chcemy tylko opisa sens, ktry temu sowu
nadajemy.
(1) Traktujemy wiedz jako co psychicznego, a wic jako co, co mona odnale w
duszy i tylko w niej; chcemy take ograniczy wiedz do wiedzy ludzkiej. Nie ujmujemy jej
w sensie aktu, a wic pewnego procesu, lecz w sensie cechy. Dokadniej powiedziawszy, jest
ona dla nas pewnym stanem. Wiedza jest mianowicie tym, dziki czemu jaki czowiek
zostaje nazwany wiedzcym - dokadnie tak, jak dzielno jest tym, dziki czemu zostaje
on nazwany dzielnym, a sia tym, z powodu czego mwi si o pewnym wole lub motorze,
e jest silny. Wynika std, e w tym sensie nie ma adnej wiedzy <w sobie> - a wic wiedzy
poza psychik konkretnego pojedynczego czowieka. Kada wiedza jest wiedz
indywidualnego czowieka.
We wspczesnej filozofii dosy duo mwi si o ponadindywidualnej wiedzy. Ten
zwyczaj mwienia jest jednake uwarunkowany albo tym, e myli si o przedmiocie wiedzy
(w naszym sensie), albo tym, e wprowadza si metafizyczne zaoenie zbiorowego
podmiotu, mniej wicej w sensie heglowskiego ducha obiektywnego. W metodologii celowe
jest jednak terminologiczne odrnienie wiedzy jako zjawiska psychicznego od jej treci, a
wymieniona teza metafizyczna (skdind wielce problematyczna) jest dla niej bez znaczenia,
poniewa ostatecznie metoda moe by zastosowana zawsze i tylko przez indywidualnego
czowieka, nie za przez rzekomego ducha obiektywnego.
(2) Wiedza ma zawsze pewien przedmiot: to, co si wie. Przedmiot ten jest zawsze jakim
stanem rzeczy. cile biorc rzeczy ani cechy, ani relacji nie mona wiedzie: jeli wie si
co, to wie si zawsze, e dana rzecz albo wchodzca w gr cecha, lub relacja jest tak a tak
uposaona lub e po prostu istnieje, a wic wie si pewien stan rzeczy.
(3) Przedmiot zostaje w wiedzy do pewnego stopnia odbity. Rzeczy, cechy i relacje s
odbite w pojciach, stany rzeczy w zdaniach. Zgodnie z tym, co wanie powiedzielimy,
pojcie nie wystarcza dla wiedzy: wiedza odnosi si do stanw rzeczy, te za zostaj odbite
dopiero w zdaniach. Dopiero zdania wystarczaj dla wiedzy.
(4) Wymienione wyej odbicia mog by traktowane albo subiektywnie, albo
obiektywnie. Jeli traktuje si je subiektywnie, wtedy chodzi o pewnego rodzaju struktury
psychiczne, ktre stanowi jedn cz ludzkiej psychiki; obiektywnie patrzc, mamy do
czynienia z ich treci, z tym, co odpowiednie struktury psychiczne odbijaj. Mona byoby
wprawdzie mniema, e owa tre jest czym rzeczywistym, pewnym bytem, mianowicie
bytem, ktrego dotyczy wiedza. Ale tak nie jest. Aby to zrozumie, wystarczy zauway, e
istniej rwnie tzw. zdania faszywe - tego rodzaju zdania maj oczywicie pewn tre, nie
s tylko czystymi tworami psychicznymi, a mimo to nie s odbiciami realnego wiata.
Z tego powodu wyraenia pojcie i zdanie s dwuznaczne: naley odrni pojcie
subiektywne i zdanie subiektywne - a wic struktury psychiczne - od pojcia obiektywnego i
zdania obiektywnego, ktre nie s wcale strukturami psychicznymi, lecz treciami
odpowiednich subiektywnych poj czy te zda.
(5) Kade poznanie dochodzi do skutku dziki pewnemu procesowi psychicznemu.
Wiedza jest dopiero rezultatem tego procesu. Proces ten nie jest stanem, lecz czynnoci
podmiotu. Chcemy go nazwa poznawaniem [Erkennen]. Poznawanie jest zatem,
dokadnie tak jak wiedza, czym psychicznym, wystpujcym w indywidualnym czowieku.
W przeciwiestwie jednak do poj i zda obiektywnych nie istnieje obiektywne
poznawanie; co takiego jest absurdem.
Momentem szczytowym poznawania w penym sensie jest sd, poprzez ktry zdanie
obiektywne zostaje stwierdzone (albo zaprzeczone). Odpowiedni niszy proces
poznawania, ktry prowadzi do utworzenia pojcia subiektywnego i do pojmowania
obiektywnego pojcia, chcemy nazwa pojmowaniem [Begreifen].
byt
stan rzeczy
pojmowanie
sdzenie
1 W zwiazku z tym, ze Autor uzywa slowa Satz (zdanie) w kontekscie przeciwstawienia pojecie - zdanie
(pojecie subiektywne - zdanie subiektywne, pojecie obiektywne - zdanie obiektywne) i jednoczesnie rezerwuje
slowo Urteil (sad) dla procesu stwierdzania lub zaprzeczania zdania obiektywnego, to w tym fragmencie
ksiazki pozostaje tylko jedna mozliwosc oddania niemieckiego slowa Aussage - wlasnie jako wypowiedz.
Dalej jednak nalezy tlumaczyc Aussage jako zdanie, gdyz przy tlumaczeniu go jako wypowiedz
powstalyby wyrazenia klcace sie z polskimi zwyczajami terminologicznymi, np. logika wypowiedzi
(Aussagenlogik) zamiast wlasciwego logika zdan. W miejscach, gdzie moglyby powstac nieporozumienia,
podaje w nawiasach terminy niemieckie. Zasadniczo wiec w dalszych partiach tekstu wszedzie, gdzie wystepuje
slowo zdanie, jest ono tlumaczeniem niemieckiego Aussage i nalezy je rozumiec w sensie okreslenia
podanego wyzej przez Autora. tzn. jako znak dla zdania obiektywnego (przypis tlumacza).
dziedzina struktur
obiektywnych:
dziedzina struktur
subiektywnych:
dziedzina jzyka:
pojcie obiektywne
zdanie obiektywne
pojcie subiektywne
nazwa
zdanie subiektywne
wypowied
Jest to oczywicie tylko tymczasowa orientacja, ktra dalej zostanie wielorako pogbiona.
Terminologia teoriopoznawcza. Zdanie obiektywne - a std te zdanie subiektywne i
sensowna wypowied - jest albo prawdziwe, albo faszywe. Znaczenie tych wyrae chcemy
tutaj okreli w sposb nastpujcy: jakie zdanie jest prawdziwe cile wtedy, gdy jest ono
trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy istnieje. Jest ono cile faszywe wtedy, gdy
nie jest ono trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy nie istnieje. Sowo prawda ma
znaczy tu tyle, co wasno pewnego zdania (czy te wypowiedzi) polegajca na tym, e
odpowiadajcy jemu (jej) stan rzeczy istnieje. Analogicznie mona zdefiniowa sens sowa
fasz.
Jest to oczywicie tylko jedno z bardzo licznych znacze sowa prawda, gdy nie tylko
np. w jzyku teorii sztuki ma ono przynajmniej tuzin rnych znacze, lecz take w obrbie
samej logiki istnieje zwyczaj uywania go w wielorakim sensie. Ponadto wielu filozofw
nadaje temu sowu inne, mniej lub wicej uprawnione (tzn. odpowiednie) znaczenia.
Wybieramy wszelako wyej wymienione znaczenie, gdy, po pierwsze, wystpuje ono w
kadej nauce (przynajmniej jako jedno obok innych) i, po drugie, dlatego e, jak si wydaje,
wszystkie inne definicje w jaki sposb je zakadaj. Jeeli kto mwi np., e zdanie jest
prawdziwe, gdy odpowiada autentycznej egzystencji czowieka je akceptujcego, to
natychmiast na wyszym poziomie powstaje pytanie: czy jest prawd, e zdanie to
odpowiada autentycznej egzystencji? itd. I tu oczywicie prawda moe mie tylko wyej
wymieniony sens. Gdyby kto twierdzi, e kada prawda jest wzgldna (a wic przypisywa
temu sowu cakowicie inny sens, ni my to czynimy), to musiaby jednak w naszym sensie
zapyta: czy jest to prawda?
Jakkolwiek by byo, tyle wydaje si pewne, e kada nauka dy do ustanowienia
prawdziwych wypowiedzi (w powyszym sensie): jest to ostatecznym celem naukowego
poznawania. Oczywicie nie mwi si tym samym, e cel ten jest zawsze osigany lub e jest
osigalny we wszystkich dziedzinach, jednak tendencja kierujca si do niego jednoznacznie
determinuje kade poznawanie. Dlatego przyjty przez nas tutaj sens prawdy jest
podstawowy dla metodologii.
Cel ten mona oczywicie osign w dwojaki sposb: (1) tak, e (zmysowo albo
duchowo) ogldamy odpowiedni stan rzeczy; jeeli kto chce wiedzie np., czy zdanie Ten
st tutaj jest brzowy jest prawdziwe, wtedy wystarczy si przyjrze temu stoowi; tego
rodzaju poznawanie chcemy nazwa poznawaniem bezporednim; (2) oraz tak, e
przygldamy si nie samemu odpowiedniemu stanowi rzeczy, lecz patrzymy na inne stany
rzeczy i wnioskujemy z nich o tym pierwszym. Ten typ poznawania chcemy nazwa
poznawaniem porednim. Naley zauway, e kada interpretacja znaku jest poznawaniem
porednim: tym, co widzimy, s tu, z jednej strony, materialne znaki (takie jak mae plamy
suchego atramentu), a z drugiej strony (duchowo) widzimy pewne oglne zwizki midzy
tego typu znakami a stanami rzeczy. Std w konkretnym wypadku wnioskujemy o znaczeniu
znakw.
Oczywicie, sam fenomen poznawania poredniego przedstawia si jako szczeglnie
zagadkowy. Trudno jest pocztkowo dobrze zrozumie, jak tego rodzaju poznawanie ma by
moliwe, natomiast to, e wiele rzeczy poznajemy porednio - e, jak si wydaje, do kadego
poznawania przynajmniej domieszane jest poznawanie porednie - pozostaje poza dyskusj.
Bardzo trudne problemy teoriopoznawcze przedstawia take istota poznawania poredniego,
poniewa jednak jestemy nastawieni wycznie na metodologi, chcemy to zagadnienie
opuci i zaoy sam fakt, e tego rodzaju poznawanie istnieje.
Najwaniejsze jest przy tym cise oddzielanie tych trzech dziedzin. Wiele za wyrzdzono
dostatecznie ich nie odrniajc.
Metodologia. Drug cz logiki nazwalimy metodologi Sowo to pochodzi z greckich
sw - wzdu i - droga. Znaczy wic ono dosownie tyle, co , a
wic mwienie o (poprawnym)-chodzeniu-wzdu-drogi. Metoda jest sposobem, w jaki
musimy postpowa w pewnej dziedzinie, tzn. sposobem, w jaki musimy porzdkowa nasze
dziaanie, a mianowicie przyporzdkowywa je pewnemu celowi. Metodologia jest teori
metody.
Metodologi mona sformuowa dla kadej dziedziny: tak np. istniej metodologie
chemii, dydaktyki, ascetyki i jeszcze wiele innych. Mona je podzieli na dwie klasy: te,
ktre omawiaj techniki dziaania fizycznego, i te, ktre omawiaj techniki dziaania
duchowego. Tutaj interesuj nas tylko te drugie, przy czym naleaoby zauway, e w wielu
dziedzinach, np. w archeologii, chemii, anatomii itd., badanie naukowe potrzebuje instrukcji
take dla czynnoci fizycznych.
W dziedzinie dziaa duchowych mona znowu odrni rne klasy metod. Zajmiemy
si tutaj wycznie metodami mylenia, a wic wskazaniami dla mylenia poprawnego.
Odpowiednia metodologia, tzn. nauka o poprawnym myleniu, odnosi si oczywicie do
mylenia powanego, a wic do poznawania. Nie wszystkie jednak metody mylenia
powanego bd nas tutaj interesowa. Pozostawimy poza rozwaaniami metody tzw.
mylenia praktycznego, np. teorii organizacji albo strategii, i ograniczymy si do mylenia
teoretycznego. Rnica midzy nimi polega na tym, e mylenie praktyczne zawsze odnosi
si bezporednio do czego, co mylcy moe wykona: chce si oczywicie w ten sposb
osign pewn wiedz, ale tylko tak, jak to lub tamto mona byoby zrobi. W
przeciwiestwie do tego mylenie teoretyczne nie posiada adnych takich zamiarw: odnosi
si ono wycznie do stanw rzeczy, ktre chciaoby uchwyci, pomijajc zupenie, czy te
stany rzeczy daoby si w jaki sposb wykorzysta, czy nie.
Dla kadego obszaru mylenia teoretycznego istniej specjalne metody i std te specjalne
metodologie. Omawiane s one w ramach poszczeglnych nauk. Ale istnieje take oglna
metodologia mylenia teoretycznego; omawia ona metody, ktre znajduj zastosowanie w
kadym myleniu teoretycznym albo przynajmniej w znacznej czci nauk. Ta i tylko ta
metodologia jest czci logiki - i tylko ona bdzie tutaj omawiana. Jest to oglna
metodologia mylenia naukowego.
Nauka. Sowo, nauka posiada, midzy innymi, dwa cile skoordynowane, lecz rne
znaczenia. Mona mianowicie sowo to rozumie albo w subiektywnym, albo w
obiektywnym sensie.
(1) Nauka rozumiana subiektywnie nie jest niczym innym ni wiedz systematyczn. Jest
ona (a) wiedz, a wic pewn wasnoci ludzkiego - indywidualnego - podmiotu. Kto, ja si
mwi, posiad nauk, ten ma zdolno do rozumienia wielu rzeczy z jej dziedziny i do
poprawnego przeprowadzania (duchowych) dziaa w tej dziedzinie. Tak np. czowiek, ktry
zna arytmetyk, ma zdolno rozumienia praw arytmetycznych i poprawnego
arytmetycznego liczenia. Nauka w tym sensie nie jest niczym innym ni tak wanie
zdolnoci, ktra naturalnie poczona jest z wiedz we waciwym sensie, tzn. w naszym
przykadzie ze znajomoci wielu praw. Ponadto wiedza rozumiana subiektywnie jest (b)
wiedz systematyczn. Nie kady, kto wie co o pewnej dziedzinie posiada odpowiadajc jej
nauk, lecz tylko ten, kto systematycznie przebada t dziedzin i kto poza pojedynczymi
stanami rzeczy zna zwizki zachodzce midzy nimi.
zgodnie z rodzajem przedmiotw, ktrymi si ona zajmuje. Jednak kade badanie naukowe
potrzebuje take pewnych oglnych zasad metodycznych obowizujcych dla wszystkich lub przynajmniej dla wielu rnych - nauk. Zasady te rozwaane s w metodologii, ktra, jak
powiedzielimy, tworzy jedn z czci logiki. Tym samym badanie naukowe zakada take
logik w szerszym sensie tego sowa.
Nie naley jednak tego tak rozumie, jakby naukowiec musia nauczy si logiki czy te
metodologii zanim przystpi do badania. Przeciwnie, wiadomo, e znajomo adnej z nich
nie jest niezbdna w fazach pocztkowych jakiej nauki - wystarczaj naturalne zdolnoci.
Jest take faktem, e zasady logiki dopiero wtedy zostaj wyabstrahowane z nauk i
sformuowane, gdy te do daleko postpi w swoim rozwoju. Jednake dwie rzeczy
pozostaj niewtpliwe: (1) kada nauka budowana jest wedug zasad logicznych i
metodologicznych, nawet wtedy kiedy naukowiec czyni to niewiadomie; (2) zreflektowane
sformuowanie tych zasad jest zwykle konieczne w dalszych fazach rozwoju danej nauki.
<Logika naturalna> wystarcza w prostszych zagadnieniach; jeli jednak dojdzie si do
bardziej skomplikowanych, to w wikszoci wypadkw zawodzi. Regularnie i cakowicie
zawodzi ona wtedy, gdy chcemy zda sobie spraw z sensu tego, co dokonao si w nauce: w
tym wypadku niezbdna jest dokadna znajomo logiki formalnej i metodologii.
Plan ksiki. Po tym, co powiedzielimy, mona byoby sdzi, e oglna metodologia
nauk odnosi si wycznie do poznawania poredniego. Tak jednak nie jest. Take w
dziedzinie poznawania bezporedniego istniej pewne metody, ktre zostay wspczenie
technicznie rozwinite i stay si przedmiotem metodologii oglnej. Wyrnione miejsce
zajmuje wrd nich metoda fenomenologiczna. Jest ona metod duchowego patrzenia i
opisywania tego, co zobaczone. Zawiera przy tym wiele regu, ktre obowizuj cakowicie
oglnie, tzn. dla kadego mylenia. Chodzi w niej o jedn z nowszych zasad, ktra nie tylko
uywana jest przez mniej wicej poow ogu filozofw, lecz take stosowana poza filozofi
w rnych naukach humanistycznych i ktra, jak si wydaje, znajduje coraz wiksze uznanie.
Logika stoi z ni w cisym zwizku, mianowicie jeli chodzi o trzeci cz logiki, tzn.
filozofi logiki. Metod fenomenologiczn bdziemy rozwaa najpierw.
Z metod porednich opracowano w ostatnich czasach trzy grupy. W pierwszej chodzi o ten
typ poznania poredniego, ktry polega na interpretacji jakiego jzyka. Ze wzgldu na
szczegln wag jzyka w wielu naukach (przede wszystkim historycznych, lecz take
matematycznych), analiza jzyka naley do oglnej teorii metod. Do pewnego stopnia
stanowi ona czon przeciwny dla metody fenomenologicznej: take w niej analizuje si
rzeczy, tylko e w cakiem inny, poredni sposb, tzn. poprzez ukad znakw.
W dalszym cigu bdziemy mieli do czynienia z samym wnioskowaniem. Spotkamy si
przy tym z dwoma rodzajami wnioskw: dedukcyjnymi i redukcyjnymi. (Znaczenie tych
wyrae zostanie podane pniej).
Otrzymujemy zatem nastpujcy podzia:
1. metoda fenomenologiczna,
2. analiza jzyka,
3. metoda dedukcyjna,
4. metoda redukcyjna.
osobiste nastawienia itd. Wymagany jest bowiem czysty ogld, czysto teoretyczne
nastawienie w pierwotnym greckim sensie sowa teoria (= ogldanie). Naukowiec
wypeniajcy t regu jest czysto poznajc istot, ktra w peni zapomina o sobie samej.
Po drugie, regua ta wymaga postawy kontemplacyjnej, tzn. wyczenia tego co
praktyczne. Badaczowi nie wolno si pyta, jakiemu celowi to czy tamto mogoby suy,
lecz tylko i wycznie, jakie to co jest. Dziedzina tego, co praktyczne np. moralno, religia,
moe by jednake badana fenomen logicznie, tak jak to si dzieje w pracach Schelera i Otto,
lecz wtedy przedmioty praktyczne, jak cele, wartoci itd. s traktowane czysto
kontemplacyjnie. Fenomenologia jest wic na wskro teoretyczna take i w tym sensie, e
jest apraktyczna.
Obiektywizm, do ktrego d fenomenologowie jest oczywicie tylko ideaem. Czowiek
nie jest tylko intelektem, take w badaniu naukowym w mniejszym lub wikszym stopniu
wspobecne s motywy emocjonalne. Niektre z nich wydaj si nawet wspiera badanie
naukowe, tak np. wola, namitne pragnienie wiedzy. W pozostaych jednak wypadkach
uczucia i akty woli a nazbyt czsto zaciemniaj czysto naukowego patrzenia. Mimo to
wydaje si praktycznie niemoliwe cakowite ich wyczenie i w tej sytuacji
fenomenologiczna regua jest tym bardziej wana. Ten bowiem, kto cigle i wiadomie nie
stara si jej dotrzyma, tym atwiej popadnie w subiektywizm. Wielkie zdobycze naszego
krgu kulturowego zawdziczamy, jak susznie podkrelaj fenomenologowie, wanie
obiektywizmowi.
Subiektywne mylenie Kierkegaarda. Przeciwko tej dawno potwierdzonej, a ostatnio
szczeglnie przez Husserla wyostrzonej, regule obiektywizmu broni si uczniowie Srena
Kierkegaarda, egzystencjalici. Twierdz oni, e dla docieka filozoficznych obiektywizm
jest niewystarczajcy, przeciwnie, badacz, <subiektywny myliciel> musi si trwoy. Je
ne suis pas au spectacle chce powtarza sobie codziennie G. Marcel. Take mylenie czysto
teoretyczne egzystencjalici uwaaj za bezwartociowe. Id czsto nawet a tak daleko, aby
twierdzi, e prawdziwie filozoficzne mylenie jest bezprzedmiotowe, gdy odnosi si ono
do tzw. egzystencji (do ludzkiego Dasein), ktra nie jest adnym przedmiotem, adnym
obiektem, lecz podmiotem.
Te dzisiaj bardzo popularne pogldy kontynentalnych filozofw przy bliszym przyjrzeniu
okazuj si mniej rewolucyjne, ni si to pocztkowo wydaje.
(1) Przede wszystkim naley zauway, e sowo obiekt (wzgldnie przedmiot) jest
wieloznaczne. W terminologii Husserla przedmiotem jest wszystko, co dane, wszystko, co
w jaki sposb moe by rozwaane. Jednake egzystencjalici bior ten termin w
dosownym sensie: przedmiotem jest wszystko, co stoi na przeciw ja [Gegenstand ist, was
dem Ich gegen bersteht]. Przy takim rozumieniu ja (tzw. egzystencja) nie moe by
oczywicie adnym obiektem. Jeeli jednak rozwaamy egzystencj, to jest ona jednak
pewnego typu obiektem w pierwotnie fenomenologicznym sensie, gdy obiektem jest to, o
czym mwimy. Gdy mwimy zatem o egzystencji, wtedy staje si ona dla nas przedmiotem.
Dodatkowo egzystencjalici interpretuj egzystencj jako co, co nigdy nie jest gotowe co,
co nie ma adnego trwaego ksztatu, jednoczenie mwi, e obiekt jest czym
uformowanym i dajcym si uj. Rwnie z tego powodu egzystencja nie jest dla nich
adnym przedmiotem. Jednake pierwotna terminologia fenomenologiczna nie determinuje
przedmiotu w aden okrelony sposb a std take egzystencja moe by nazwana
przedmiotem. Jest to zatem waciwie spr o sowa.
(2) Jeeli egzystencjalici w trwodze widz konieczny stan umoliwiajcy uchwycenie
egzystencji, to myl oczywicie, e ten szczeglny przedmiot, ktrym jestem ja sam (moja
egzystencja) odsania si najlepiej w tego rodzaju sytuacji emocjonalnej. By moe jest to
trafne, lecz tym samym nie jest powiedziane, e rwnie waciwa analiza byaby moliwa w
stanie trwogi. Tak na przykad dzieo Sartre'a Ltre et le nant nie zostawia adnych
wtpliwoci, e jego autor dokona tej gigantycznej pracy mylowej w cakowicie
kontemplatywnym nastawieniu, zimno i naukowo. By moe trwoga bya warunkiem
wstpnym tej analizy, z pewnoci nie bya jednak stanem ktry podczas pracy badawczej
mg j wspomaga, raczej odwrotnie, stan trwogi uniemoliwiby spokojn analiz.
(3) Przedmiotem zalecanej przez egzystencjalistw metody jest ludzka egzystencja, a wic
co cakowicie szczeglnego. Sdz oni, e kady przedmiot z koniecznoci znajduje si w
relacji do egzystencji i dopiero na bazie jej rozjanienia [Erhellung] moe zosta
filozoficznie pojty. Jest to jednak teza, ktra nie jest oglnie uznana, a w kadym razie nie
jest trafna w wypadku nauk przyrodniczych. Nauki te przeprowadziy do dzisiaj skuteczn
interpretacj przedmiotw bez odnoszenia si do egzystencji, postpujc cakowicie
obiektywistycznie. Zreszt w dzieach Heideggera i Sartre'a, a wic u dwch wiodcych
egzystencjalistw, metoda obiektywistyczna jest wrcz wzorcowo stosowana.
Wyczenie teorii i tradycji. Regua z powrotem do rzeczy samych wymaga nie tylko
wyczenia subiektywnych postaw lecz rwnie tych wszystkich obiektywnoci, ktre w
przedmiocie badanym nie s bezporednio dane. Do tego naley jednak wszystko, co wiemy
dziki innym rdom lub te przez wnioskowanie. Powinno si widzie tylko to, co jest
dane, fenomen, i nic poza tym.
(1) Po pierwsze, regua ta wymaga, aby wyczone zostay wszystkie teorie, wnioski,
hipotezy itd. W ten sposb fenomenologowie nie chc jednak wyczy kadego poznawania
poredniego, dopuszczaj je cakowicie, ale dopiero po fenomenologicznym ugruntowaniu.
Ugruntowanie to jest absolutnym pocztkiem; uzasadnia ono m.in. take prawomocno
regu wnioskowania i dlatego w toku badania fenomenologicznego nie mona robi adnego
uytku z porednich metod poznawania.
(2) Z tym czy si cile wyczenie tradycji. Nie chodzi przy tym tylko o ju przez .
Tomasza z Akwinu wyranie sformuowan zasad, wedug ktrej powoanie si na ludzki
autorytet stanowi najsabszy argument w ten sposb, e tego, co twierdz inni, nigdy nie
wolno traktowa jako pewnej podstawy. Metoda fenomenologiczna wymaga nie tylko
cisego zastosowania tej tomistycznej zasady, lecz ponadto, aby cay <stan wiedzy> zosta
wyczony niezalenie, czy by on przez fenomenologa sprawdzony czy nie. Rzeczy same,
fenomeny, tak jak si pojawiaj przed duchowym okiem badacza, powinny doj do gosu i
nic poza tym.
Praktycznie postulaty te, podobnie jak cisy obiektywizm, s niezwykle trudne i w caej
ich czystoci niemoliwe do spenienia. Ogldanie i wnioskowanie s tak cile zczone w
ludzkim duchu, e tylko z najwikszym trudem moemy je rozdzieli. Automatycznie
wprojektowujemy nasz wczeniej zdobyt wiedz w przedmiot. Dugi i rygorystyczny
trening jest konieczny, aby nauczy si czystego ogldania.
Ilustracj tych regu niech bd dwa przykady z praktyki seminaryjnej. Student, ktry ma
fenomenologicznie opisa czerwon plam, zaczyna tak: Widz czerwon plam na tablicy.
Plama ta skada si z maych kawakw czerwonej kredy... To nie jest ju jednak
fenomenologiczne: o tym, e plama ta skada si z kawakw kredy, student wie, poniewa
przedtem widzia, jak profesor namalowa j za pomoc kredy; w samym przedmiocie kreda
nie jest w ogle dana. Inny przykad: student podejmuje nastpujc analiz poczucia
obowizku Poczucie obowizku powstaje w naszej wiadomoci, leeli w mzgu dochodz
do skutku pewne skomplikowane procesy fizjologiczne. Jest to oczywicie
fenomenologicznie cakowicie faszywe: swojego wasnego mzgu czowiek ten nigdy nie
widzia, a tym bardziej fizjologicznych procesw ktre w nim miayby mie miejsce.
Przez struktur nie wolno tutaj jednak rozumie np. tylko pewnej sieci stosunkw, lecz
naley tego sowa uywa dla okrelenia caej podstawowej treci przedmiotu, wraz z jego
jakociami itd.
Istota a znaczenie sowa. Aby dalej wyjani pojcie istoty, chcemy teraz krtko
przedstawi punkt widzenia empirystw, ktrzy zaprzeczaj istnieniu istoty i pogld
fenomenologw na ten temat.
Wedug empirystw istota jest wzgldna. To, co z jednego punktu widzenia jest istotne dla
pewnej rzeczy, z innego moe okaza si nieistotne. Np. w trjkcie wykonanym z drewna
kto, kto jest zainteresowany jego geometrycznym uposaeniem, uzna tylko wasnoci
geometryczne za istotne, powie wic, e dla tego przedmiotu istotne s tylko trzy boki, trzy
kty itd., natomiast fakt, e jest on zrobiony z drewna lub te e jest tyle a tyle centymetrw
dugi, jest nieistotny, bez znaczenia. Dla innego obserwatora, ktry interesuje si nie
geometrycznymi wasnociami, lecz wanie materiaem, z ktrego zrobiony jest ten trjkt,
bycie z drewna bdzie istotne, a geometryczna forma, trzy boki i trzy kty, bdzie nieistotna.
Mona byoby w tym momencie oczywicie zauway, e uywajc sowa trjkt
domniemujemy wanie trjboczn i trjktn figur. Zarzut ten nie zbiby jednak z tropu
empirystw, gdy oni wanie podkrelaj sowo domniemywa: jak wida z powyszego
przykadu istot jest dla nich to i tylko to, co domniemujemy uywajc pewnego sowa; istota
nie jest niczym innym ni znaczeniem sowa [Wortbedeutung]. Poniewa wszystkie
znaczenia sw s wzgldne - za pomoc tego samego sowa mona oznaczy bardzo wiele
dowolnych przedmiotw - to istota przedmiotu jest pojciem wzgldnym: to, co jest istotne
dla jednego obserwatora moe by cakowicie nieistotne dla innego. Wszystko zaley
wycznie od znaczenia. ktre dowolnie nadajemy sowom. W samych rzeczach nie istnieje
adna istota, wszystkie aspekty rzeczy s w sobie rwnowartociowe. Dopiero czowiek
przez swoje konwencje wprowadza rnice midzy tym, co istotne, a tym, co nieistotne, a to
w ten sposb, e przypisuje sowom znaczenia.
Ta droga mylowa jest jednak przez fenomenologw odrzucana jako niezadowalajca.
Naley wprawdzie przyzna, e znaczenie sowa jest wzgldne i prawd jest rwnie, e w
tej samej rzeczy moemy uj i analizowa raz jeden aspekt np. geometryczn form - a
innym razem inny - np. materia, ale wanie te aspekty s wedug fenomenologw
przedmiotami, np. bycie z drewna jest tego rodzaju przedmiotem. Przedmiot ten,
cakowicie niezalenie od nazwy, ktr mu nadajemy, posiada pewne konieczne wasnoci.
Tak np. kada rzecz, ktra jest wykonana z drewna, jest take przestrzenna i rozciga. Jest
tak nie dlatego, e nazywamy j drewnian lecz dlatego e sama w sobie jest tak
ukonstytuowana. Gdybymy zamiast drewno powiedzieli duch, to ta nowa nazwa
przedmiotu nie zmieniaby absolutnie nic w jego strukturze: pozostaby on nadal materialny i
rozcigy. W wypadku drewna przeciwnie, geometryczna forma jest nieistotna i to
niezalenie od tego, jak je nazywamy, podczas gdy w trjkcie (tzn. w tym, co normalnie
nazywamy trjktem) forma ta jest istotna. Wzgldno moliwych punktw widzenia nie
polega zatem na niczym innym ni na moliwoci wzicia pod uwag rnych przedmiotw i
nie ma nic wsplnego z naszym problemem. Tak samo bez znaczenia jest w tym kontekcie
relatywno znacze sw.
Fenomenologia egzystencji. Po tym, co dotychczas powiedzielimy, moe wyda si
dziwne, e wikszo nam wspczesnych uczniw Husserla zajmuje si wanie problemem
egzystencji. W kadym razie sowo egzystencja ma u egzystencjalistw, do ktrych nale
ci uczniowie Husserla, wsze znaczenie ni u innych filozofw, znaczy ono tylko ludzk
egzystencj. Ale egzystencja ta jest cakowicie wyranie ujta jako Dasein, a wic, pozornie
przy odwrceniu postpowania Husserla, jej uposaenie treciowe [Sosein], jej istota zostaj
wyczone z analiz. Tak przynajmniej twierdz ci filozofowie. Jeeli si jednak bliej
przyjrzymy ich faktycznemu postpowaniu, wtedy okazuje si, e w zasadzie nie porzucili
oni prawie stanowiska Husserla. Stwierdzamy mianowicie, co nastpuje:
(1) Egzystencjalici analizuj to, co dane, fenomen, i z zasady chc wyczy ze swoich
bada poznawanie porednie. Nie mwi wprawdzie, e ich metoda polega na ogldzie, ale
poniewa dziki postawie emocjonalnej poznanie moe by co najwyej przygotowane,
natomiast nie moe doj do skutku, to duchowy akt, ktry ostatecznie ma miejsce, musi by
pewnym rodzajem ogldu, jakkolwiek by si go nazwao.
(2) Przedmiot ich bada, a wic wymieniona wyej egzystencja, zosta opisany i, w
rzetelnie fenomenologicznym sensie, zinterpretowany. Heidegger, jak to zostao
powiedziane, da najlepsz teoretyczn ilustracj tego rodzaju interpretacji, gwne dzieo
Sartrea nosi podtytu Prba ontologii fenomenologicznej4, a Marcel napisa Fenomenologi
posiadania5. Faktycznie wic filozofowie ci stosuj metod fenomenologicznej analizy do
przedmiotw swoich bada.
(3) Analiza ta zawsze pokazuje, e egzystencja posiada, jak mwi ci filozofowie,
struktur. Heidegger wprowadzi nawet osobn nazw dla elementw tej struktury,
nazywa je elementami egzystencjalnymi - Existentiale. W ogle rozwaania nad
egzystencj zajmuj u egzystencjalistw duo miejsca.
(4) Chocia twierdz oni zawsze, e analizuj, aby uy sformuowania Heideggera, tylko
to, co kadorazowo moje [je-meinige], to, co ma miejsce tylko raz, to jednak jest oczywiste,
e to, co sdz, e odkryli, przysuguje kadej ludzkiej egzystencji. Nie jest to po prostu
struktura, lecz konieczna struktura tej egzystencji.
Osignicie egzystencjalistw polega wic na wykazaniu, e w samej egzystencji mona
odnale pewn istot. Znaczcy wspczesny filozof sformuowa to pewnego razu w ten
sposb, e egzystencjalici s ekstremalnym przykadem filozofw esencjalnych. W kadym
bd razie ich sposb traktowania ludzkiej egzystencji pozostaje cakowicie w ramach
metody fenomenologicznej .
O nowszej i gbszej fenomenologii. Ju sam Husserl, a tym bardziej wielu spord jego
nastpcw interesowao si tzw.. konstytucj przedmiotu. Prbowali oni bada, jeeli
wolno si tak wyrazi, przed-przedmiotowe przedmioty. W wikszoci wypadkw chodzi
tutaj o wykazanie, e czowiek w ten lub inny sposb wytwarza swoje przedmioty, i o
wyjanienie, jak on to czyni. Jednoczenie do znaczna cz tych mylicieli zacza uywa
metod, ktre nie miay nic wsplnego z wczesnohusserlowskim prostym ogldem. Z tego
punktu widzenia wszystko, co tutaj zostao powiedziane, uznane byoby za elementarne, a
by moe nawet za przedfilozoficzne, przedfenomenologiczne.
Jest to jednak cakiem szczeglnego rodzaju postawa, chocia wrd filozofw w
kontynentalnej Europie szeroko rozpowszechniona. adna rzetelna nauka szczegowa, a
take aden filozof, ktry nie naley do tej szkoy, nie bdzie w stanie zaakceptowa tej
metody albo te nie bdzie mg jej uywa. Tutaj chodzi nam o oglne metody mylenia i
tym samym nie potrzebujemy dalej rozwaa problemw postawionych przez now
fenomenologi.
4 J. P. Sartre, L'tre et le nant. Essai d'ontologie phnomnologique, Paris 1943 (przypis tlumacza).
5 G. Marcel, Zarys fenomenologii posiadania, w: Byc i miec, tlum. P. Lubicz, Warszawa 1986 (przypis
tlumacza).
7. Formalizm
Orientacja wstpna. Jedn z najwaniejszych zdobyczy nowoytnej metodologii jest
zrozumienie, e operowanie jzykiem na poziomie syntaktycznym moe znacznie uatwi
poprawnie liczy, nie potrzebujemy wiedzie, dlaczego tak wanie powinnimy postpowa,
wystarczy cakowicie, gdy znamy odpowiedni regu syntaktyczn (oczywicie take
jeszcze kilka innych).
(2) Rozwamy teraz inny przykad, tym razem z algebry. Niech to bdzie rwnanie:
ax2+bx+c=0
Aby znale formu potrzebn do rozwizania tego rwnania, zaczynamy od
przeniesienia c na praw stron, opatrujc je przeciwnym znakiem:
ax2+bx= -c
Take tutaj atwo moglibymy poda treciowe uzasadnienie tego przeniesienia,
faktycznie jednak wcale si o to nie troszczymy, lecz postpujemy po prostu wedug reguy
syntaktycznej: kady czon jednej strony rwnania wolno przenie na drug stron, ale w
takim wypadku musi on otrzyma przeciwny znak, a wic - zamiast + albo odwrotnie.
Jeeli mamy do czynienia z nieco bardziej skomplikowanymi obliczeniami, wtedy musimy
si ograniczy do samych regu syntaktycznych, gdy nasza pojemno mylowa po prostu
nie wystarcza, aby w tym samym czasie myle jeszcze o treciowym uzasadnieniu regu.
Swojej relatywnej pewnoci liczenie nie zawdzicza faktowi, i dokonuje si za pomoc
liczb, lecz formalizmowi. Jest ono zastosowaniem formalizmu do jzyka liczb.
Zastosowanie liczenia do przedmiotw nie-matematycznych. T sam metod mona
take atwo zastosowa w innych dziedzinach, ktre w ogle z liczbami nie maj nic
wsplnego. Wybieramy przykad z arystotelesowskiej sylogistyki. W sylogistyce tej, jak
wiadomo, mona dokona <konwersji> na negatywnym zdaniu oglnym, np. zdanie
negatywne aden czowiek nie jest kamieniem wolno przeksztaci w zdanie aden
kamie nie jest czowiekiem. W logice klasycznej tego rodzaju zdanie zwyko si
przedstawia za pomoc ukadu znakw SeP, gdzie S reprezentuje podmiot, P predykat, a
litera e (z aciskiego nEgo) wskazuje, e chodzi o oglne zdanie negatywne. Jeeli nasze
zdanie zapiszemy w tej formie, to atwo jest skonstruowa czysto syntaktyczn regu, ktra
dokadnie odpowiada zasadzie konwersji dla tego typu zda. Mwimy zatem: W kadej
formule typu XeY litery znajdujce si obok e mog by zamienione miejscami. Jeeli raz
ustanowimy tak regu, wtedy okazuje si, e np. tzw. redukcja Cesare do Celarent jest
przeprowadzalna czysto rachunkowo. Celarent ma mianowicie nastpujc form
MeP (przesanka wiksza)
SaM (przesanka mniejsza)
SeP (wniosek)
Moemy bez trudu zastosowa nasz regu do (1) i wtedy otrzymujemy
PeM
SaM
SeP
a wic wanie Cesare.
Mona oczywicie wtpi, czy celowe jest zastosowanie tej metody do tak prostych pyta.
Nasz przykad pokazuje jednak, e liczenie - w formalistycznym sensie - jest stosowalne poza
matematyk, e moe by uywane w dziedzinach pozamatematycznych.
Sens ejdetyczny i operacyjny. Z naszych rozwaa wynika, e znak moe mie dwojaki
sens, tzw. ejdetyczny i tzw. operacyjny. Znak posiada sens ejdetyczny wtedy, gdy znamy
jego semantyczny odpowiednik [Gegenstuck], tzn. jeeli wiemy, co on oznacza czy te co on
znaczy. Czysto operacyjny sens znak posiada wtedy, gdy wiemy tylko, jak mona go uywa,
tzn. jeeli znamy obowizujce go reguy syntaktyczne. Nie wiemy wtedy, co znak ten
znaczy, natomiast wiemy, jak moemy nim operowa. Stosunek midzy tymi sensami znaku
jest prosty: jeeli dany jest sens ejdetyczny, wtedy zawsze obecny jest sens operacyjny, ale
nie odwrotnie. Jak widzielimy, mona do znaku doczy sens operacyjny, nie dajc mu
przy tym adnego sensu ejdetycznego.
Aby zapobiec nieporozumieniom, trzeba podkreli, e operacja, o ktrej tutaj mwimy,
jest operacj na znakach, a wic liczeniem, nie jest to operacja na rzeczach. Znajc
operacyjny sens znaku, nie wiemy jeszcze zupenie, jak naley traktowa odpowiadajce mu
rzeczy, gdy do tego musielibymy zna sens ejdetyczny. Nie byoby np. poprawne
powiedzenie, e formuy wspczesnej teorii dotyczcej struktury materii maj tylko sens
operacyjny, gdy dziki nim wiemy jedynie, jak wytwarza bomby atomowe itd. Jest raczej
tak, e aby wyprodukowa bomb atomow, musimy ejdetycznie rozumie znaki
wystpujce w tych formuach, rozumie ich znaczenie. Gdyby miay one tylko operacyjny
sens, nie bylibymy w stanie z nimi zrobi nic innego, jak tylko rachowa.
W dzisiejszej filozofii istniej dwa skrajne stanowiska: z jednej strony chce si ograniczy
wiedz ludzk do sensu ejdetycznego z drugiej wycznie do operacyjnego. W pierwszym
wypadku dy si do wykluczenia jakiegokolwiek formalizmu, albo w kadym razie odrzuca
si systemy, ktre nie mog by w peni zinterpretowane. W drugim, twierdzi si, e w ogle
nie istnieje aden sens ejdetyczny, mamy tylko do dyspozycji sens operacyjny. Oba pogldy
s jednak bdne. Jest oczywiste, e w pewnych wypadkach istnieje ejdetyczny sens znakw.
Z drugiej strony wydaje si, e w matematyce, fizyce. astronomii itd. istniej elementy,
ktrym nie jestemy w stanie przypisa sensu ejdetycznego, chocia wzite w caoci
prowadz one znowu do ejdetycznie dajcych si zinterpretowa rezultatw.
Model. Z powyszym czy si kwestia wielokrotnie rozwaana w ostatnich
dziesicioleciach, a mianowicie problem modelu. Zwyko si mwi, e gdy starsze teorie
fizykalne miay model, to model taki nie istnieje ju dla wielu nowszych teorii. Przy tym
przez model rozumie si fizyczn, zasadniczo obserwowaln przez nieuzbrojone oko
struktur, majc t sam form, co stan rzeczy reprezentowany w zdaniu naukowym (teorii
itd.). Tak np. istnieje model dla teorii atomu Bohra: skada si on z kuli, wok ktrej w
okrelonych odstpach kr mniejsze kule. Oczywicie tego rodzaju model nie zawsze moe
by zbudowany, moe on jednak by przynajmniej pomylany, tzn. wyobraony. Jeeli
zatem mwi si, e dla wspczesnych teorii fizykalnych nie istnieje aden model, to znaczy
to, e adnej tego typu struktury nie mona sobie wyobrazi.
To jednak prowadzi - przynajmniej w wikszoci wypadkw - do twierdzenia, e zdanie
naukowe (teoria itd.) nie posiada adnego sensu ejdetycznego, a tylko operacyjny. Mwimy
w wikszoci wypadkw, gdy zasadniczo moliwa jest trzecia, porednia sytuacja, w
ktrej dane zdanie ma sens ejdetyczny, przy czym jednak odpowiada mu struktura dajca
zobaczy si tylko intelektualnie, a nie zmysowo (obrazowo). I tak np. nie ma adnych
wtpliwoci, e pewne zdania fenomenologii i wszystkie zdania ontologii s wanie tego
rodzaju: maj nie tylko operacyjny, lecz rwnie ejdetyczny sens, chocia tego, do czego
znajduj si u filozofw. Geniusz wielkich filozofw uchroni ich, bez uywania formalizmu,
od popenienia bdw, lecz, patrzc caociowo, mtno zbyt czsto wystpujca w filozofii
jest do pewnego stopnia wynikiem braku adekwatnych metod formalistycznych.
(2) Poniewa w systemie formalistycznym wszystkie reguy odnosz si wycznie do
graficznego ksztatu znakw, std niemoliwe jest tutaj konstruowanie dowodu za pomoc
nie sformuowanych regu i aksjomatw. Jak wiadomo, nie sformuowane zaoenia s
bardzo niebezpieczne, mog atwo okaza si faszywe, i poniewa nie s wyranie
sformuowane, nie daj si racjonalnie przebada. Formalizm przyczynia si wic istotnie do
wyeliminowania tego typu milczcych zaoe.
(3) W ten sposb osiga si jeszcze co. W systemie aksjomatycznym zbudowanym
formalistycznie wszystkie konsekwencje daj si stosunkowo atwo wyprowadzi z
wybranych aksjomatw i wyranie od siebie oddzieli. Przy tym czsto okazuje si, e
zastosowane pojcia zostaj dokadniej zdeterminowane w porwnaniu z pocztkiem tego
postpowania. Formalizm jest zatem powoany do oddzielania i wyjaniania poj.
(4) Zastosowanie formalizmu prowadzi jeszcze do nastpujcej moliwoci. Jeeli pewien
system zostanie czysto formalistycznie zbudowany, wtedy czsto na kocu okazuje si, e
dopuszcza on wiele interpretacji i w ten sposb za jednym zamachem rozwizuje si wiele
problemw. Przykadu dostarcza znana zasada dualnoci geometrii euklidesowej. Z
obowizujcego tu zdania: Dwa dowolne punkty wyznaczaj pewn prost da si
(doczywszy dalsze aksjomaty i odpowiednio dopasowane reguy) wyprowadzi wiele
dalszych zda geometrycznych. Zdanie to moemy teraz sformalizowa w nastpujcy
sposb: Dwa dowolne A wyznaczaj pewne B, przy czym znaczenie A i B powinno
pozosta nieokrelone (wszystkie inne wyrazy wystpujce w tym zdaniu mog by
zinterpretowane tylko jako stae logiczne). Teraz okazuje si jednak, e s tu moliwe dwie
interpretacje: (1) mona A przypisa znaczenie punkt, a B znaczenie prosta i (2)
odwrotnie, A znaczenie prosta, a B znaczenie punkt. Wida mianowicie, e take
zdanie powstae w wyniku interpretacji (2) jest prawdziwe: rwnie dwie proste rwnolege
wyznaczaj pewien punkt w nieskoczonej odlegoci. W ten sposb powstaje cay system
zda wyprowadzalnych z tego (sformalizowanego) zdania, a my otrzymalimy z jednej
formuy dwie zasady geometrii. Podobne wypadki maj miejsce rwnie w innych
dziedzinach nauki.
W ten sposb przedstawilimy zasadnicze racje dla stosowania formalizmu. Nie mona
jednak przeoczy pewnych czcych si z nim niebezpieczestw. Przede wszystkim nie
mona dy do formalizacji przedwczenie, najpierw musi by cakowicie wyjaniony
wchodzcy w rachub stan rzeczy. Dalej, trzeba by wiadomym, e system formalistyczny
jest zawsze bardzo abstrakcyjny i nie wolno go stawia na rwni z rzeczywistoci. Std
nigdy waciwie nie powinno si uywa formalizmu jako jedynej metody, lecz czy go z
innymi metodami.
Sztuczny jzyk. Uycie sztucznego jzyka naley ostro oddzieli od formalizmu.
Zasadniczo rwnie <naturalny> (codzienny) jzyk mgby zosta sformalizowany, a z
drugiej strony jaki sztuczny jzyk moe by traktowany nieformalistycznie, np. elementarne
czci jzyka logiki matematycznej s tak wanie traktowane.
Jednake uycie sztucznych symboli wystpio jednoczenie z formalizmem. Uycie to
Whitehead i Russel uprawomocniaj w nastpujcy sposb.
(1) W nauce w ogle, szczeglnie jednak w logice potrzebne s tak abstrakcyjne pojcia,
i w jzyku potocznym nie mona znale dla nich odpowiednich sw. Jest si wic
zmuszonym do tworzenia symboli.
(2) Syntaksa jzyka potocznego jest zbyt mao cisa, jej reguy dopuszczaj zbyt wiele
wyjtkw, aby moga by dobrym instrumentem w dziedzinie nauk cisych. Byoby
wprawdzie moliwe zatrzymanie sw jzyka potocznego i zmiana tylko jego regu, lecz
wtedy przez kojarzenie sowa te sugerowayby lune reguy jzyka codziennego i
powstawaoby pomieszanie. Z tego powodu lepiej jest budowa sztuczny jzyk z wasnymi,
cile syntaktycznymi reguami.
(3) Jeeli zdecydujemy si na zastosowanie sztucznego jzyka, wtedy mona wybra
cakiem krtkie symbole, np. pojedyncze litery zamiast caych sw. W ten sposb zdania
stan si znacznie krtsze ni w jzyku potocznym i istotnie atwiej zrozumiae.
(4) Wikszo sw jzyka potocznego jest bardzo wieloznaczna; tak np. sowo jest ma
przynajmniej tuzin rnych znacze, ktre w trakcie analizy musz by cile od siebie
oddzielane. Celowe jest wic, aby zamiast tego typu sw uywa sztucznych, ale
jednoznacznych symboli.
Trzeba jeszcze zauway, e wyraenie jzyk symboliczny prowadzi do bdw: kady
jzyk skada si z symboli i mgby dlatego by nazwany symbolicznym. Tutaj jednak
mamy na myli jzyk, ktry, w przeciwiestwie do jzyka potocznego, skada si ze
sztucznych symboli.
pewnego jzyka obowizuj dwie fundamentalne reguy: (1) wyraenia molekularne powinny
by zoone wycznie z sensownych wyrae danego jzyka, a wic ostatecznie tylko z
sensownych wyrae atomowych tego jzyka; (2) Samo skadanie powinno przebiega
wedug okrelonych dla danego jzyka regu formowania. Reguy te maj we wszystkich
jzykach wsplny rdze, ktry moe by streszczony w prawach tzw. kategorii
syntaktycznych. Najpierw wic rozwaymy te wane prawa syntaktyczne.
Mianem kategorii syntaktycznej okrela si t klas wyrae jakiego jzyka, z ktrej
kade wyraenie moe by zamienione z dowolnym innym wyraeniem tej klasy w ramach
sensownej wypowiedzi, a wypowied ta nie straci przy tym swojego sensu. Tak np. imiona
wasne tworz kategori syntaktyczn jzyka polskiego. W kadym sensownym polskim
zdaniu - np. Fryderyk pije - mona zastpi imi wasne przez inne, a zdanie to nie straci
swojego sensu. W powyszym przykadzie Fryderyk moe by zastpiony przez Jan,
Ewa, Napoleon, a nawet przez Gaurisankar, zdanie nadal jednak pozostanie sensowne
(prawdziwe albo faszywe, ale jednak sensowne). W przeciwiestwie do tego pewien
czasownik, np. pi, naley do innej kategorii syntaktycznej. Jeeli w naszym zdaniu za
Fryderyk podstawimy pi, to powstanie wyraenie bezsensowne: pi pije.
Jak wida, pojcie kategorii syntaktycznej odpowiada do dokadnie pojciu czci
zdania ze zwykej gramatyki. Rnica polega na tym, e w gramatyce rozwaa si ywy,
wic bardzo niedokadnie skonstruowany jzyk i dlatego jej prawa s lune i nieprecyzyjne.
Dla celw naukowych powinno si jednak dy do perfekcyjnego jzyka, dla ktrego mona
i trzeba ustali cise prawa. Syntaksa logiczna znajduje si w takim samym stosunku do
gramatycznej, jak np. geometria do mierzenia konkretnych pni drzew: jedna dostarcza drugiej
idealnej teoretycznej podstawy.
W tym kontekcie warto zauway, e kategorie syntaktyczne - zgodnie z ogln funkcj
jzyka dcego do odwzorowania bytu realnego - odwzorowuj tzw. kategorie ontologiczne.
Tak np. syntaktyczna kategoria imion wasnych odpowiada ontologicznej kategorii
substancji, kategoria tzw. funktorw jednoargumentowych jakoci itd. Odpowiednio ta nie
jest jednak cakiem dokadna, gdy midzy realnoci a jzykiem znajduje si myl, ktra
tworzy nowe kategorie (bytw idealnych).
Funktory i argumenty. Chcemy teraz naszkicowa prosty system kategorii syntaktycznych
wychodzc od pojcia funktora i argumentu. Wyraenie, ktre okrela inne wyraenie
nazywa si jego funktorem, wyraenie okrelane jest argumentem. Okrelanie naley
tu rozumie w moliwie najszerszym sensie. Mwi si np., e w zdaniu pada deszcz i pada
nieg i okrela oba zdania czciowe (pada deszcz i pada nieg), a wic jest ich
funktorem, podczas gdy one s argumentami i. W kadym rozwinitym jzyku istniej
dwojakiego rodzaju wyraenia: jedne mog by tylko argumentami, np. nazwy indywiduowe
i zdania, natomiast inne tylko funktorami, jak np. czasowniki. Kategorie syntaktyczne
wyrae pierwszego rodzaju chcemy nazwa kategoriami podstawowymi, drugiego
rodzaju kategoriami funktorowymi.
Ilo kategorii podstawowych jest do dowolna; dla uproszczenia przyjmujemy tutaj
tylko dwie: wspomniane wyej kategorie nazw i zda. W zwizku z tym wszystkie funktory
moemy podzieli w nastpujcy sposb:
(1) Wedug kategorii syntaktycznej ich argumentw. Odrniamy wic: (a) funktory
okrelajce nazwy (np. pi, kocha, jest wikszy ni itd.); (b) funktory okrelajce
zdania (np. i nie jest tak, e, albo itd.); (c) funktory okrelajce funktory (np. bardzo
w dziecko jest bardzo adne, argumentem jest tutaj adne).
(2) Wedug kategorii syntaktycznej wyraenia molekularnego skadajcego si z funktora i
jego argumentw odrniamy: (a) funktory nazwotwrcze (np. dobry w dobre dziecko,
poniewa tutaj cae wyraenie jest nazw); (b) funktory zdaniotwrcze (np. wyej
wymienione funktory okrelajce zdania, np. pada deszcz i pada nieg jest ponownie
zdaniem); (c) funktory funktorotwrcze (np. gono w pies gono szczeka, tutaj
gono wraz ze swoim argumentem szczeka jest znowu funktorem).
(3) Wedug iloci argumentw odrniamy funktory jednoargumentowe albo monadyczne
(np. pi, biegnie), dwuargumentowe albo diadyczne (np. kocha, jest wikszy ni),
trzyargumentowe (np. daje: A daje B C; tutaj A, B i C naley rozumie jako argumenty od
daje), i dalej, n-argumentowe funktory.
Wida natychmiast e wyraenia jzykw naturalnych nie stosuj si do tego schematu,
gdy bardzo czsto s syntaktycznie wieloznaczne. Tak np. polskie sowo je raz okazuje si
jednoargumentowym funktorem (Co robi Fryderyk? On je), innym razem funktorem
dwuargumentowym (Fryderyk je kiebas). Ta wieloznaczno przyczynia si wprawdzie
do pikna jzyka i jest poetycko wartociowa, lecz bardzo osabia jego ciso i jasno, i w
ten sposb stanowi jeszcze jeden powd dla uywania jzykw sztucznych.
Przykady syntaktycznego nonsensu. Na podstawie powyszych zasad moemy ustanowi
nastpujc ogln regu formowania: wyraenie molekularne jest tylko wtedy sensowne,
gdy kademu w nim wystpujcemu funktorowi przyporzdkowane s argumenty, ktre
dokadnie odpowiadaj jego syntaktycznej kategorii co do iloci i rodzaju. Wszystko, co
sprzeciwia si tej regule jest syntaktycznie nonsensowne.
Podamy kilka przykadw z dziedziny filozofii. Wemy na pocztek takie zdanie pozorne:
Byt jest identyczny. Nazywamy je zdaniem pozornym, poniewa nie ma ono adnego
sensu syntaktycznego, a wic w ogle nie moe by zdaniem; jest identyczny jest
funktorem dwuargumentowym, a zatem uywa si go sensownie tylko wtedy, gdy
przyporzdkowuje si mu dokadnie dwa argumenty, jak np. w zdaniu Autor Fausta jest
identyczny z Goethem. W naszym zdaniu pozornym mielimy jednak tylko jeden argument,
mianowicie .,byt. Jest ono wic syntaktycznym nonsensem.
Inny przykad: pewien filozof mwi: Nico nicuje [das Nichts nichtet]. Tutaj nico
jest argumentem od nicowa. To ostatnie wyraenie jest oczywicie jednoargumentowym
funktorem zdaniotwrczym okrelajcym nazwy. Jak jednak w zadaniu tym moe on
okrela nazwy? Czym bowiem, patrzc od strony syntaktycznej, jest nico`' Chocia
czym takim wydaje si by, nie jest to oczywicie adn nazw. Gdy mwimy nie ma nic
[es gibt nichts], wtedy waciwie chcemy powiedzie dla kadego x nie zachodzi wypadek,
e tu i teraz to x jest. Nico jest wic tylko skrtem dla negacji. Negacja nie jest jednak
adn nazw, lecz funktorem. To, co w tym wypadku filozof myli, moe by trafne, ale to,
co mwi, musi by traktowane jako nonsens syntaktyczny. Nie jest to adne zdanie i nic ono
nie znaczy.
Powoujc si na tego typu przykady, zwolennicy szkoy neopozytywistycznej chcieli
pokaza, e caa filozofia jest nonsensowna. Pomieszali przy tym nonsens syntaktyczny z
czym cakiem innym, mianowicie z nonsensem semantycznym. Z czasem okazao si, e
poszli oni zbyt daleko. W kadym razie ich ataki przyczyniy si do wzrostu oglnej
wiadomoci, e jzyk poetycki tylko z wielk ostronoci moe by uywany jako rodek
komunikacji idei naukowych, gdy atwo ukrywa w sobie nonsens syntaktyczny. Std
syntaktyczna analiza sensu posiada dzisiaj w filozofii o wiele wiksze znaczenie ni w
poprzednich stuleciach.
mona j tak uj, e w drugi bdzie mg j przey. Dlatego w dzieach Bergsona nie
znajdujemy adnych opisw fenomenologicznych, adnych dowodw, lecz przede wszystkim
obrazy, ktre maj pobudza intuicj. Podobnie Jaspers mwi, e jego sowa nic nie
znacz. S one tylko wskazwkami pokazujcymi drog temu, kto w nie dajcym si uj w
sowa <egzystencjalnym> [existentiell] dowiadczeniu chce spotka to, co
niewypowiedzialne. Dla Boga, a wic czego, co jest w najwyszym stopniu
niewypowiedzialne, nie ma ju znakw, lecz tylko <szyfry>, ktre wanie tym si
charakteryzuj, e nie przysuguje im adna obiektywna funkcja semantyczna.
(2) Inna grupa mylicieli reprezentuje dokadnie przeciwne stanowisko. Najostrzej zostao
ono sformuowane w tezie L. Wittgensteina: O czym nie mona mwi, o tym naley
milcze. Przy czym dla Wittgensteina i jego zwolennikw mwi znaczy tyle, co uywa
znakw posiadajcych obiektywn tre. Wedug tych filozofw jest to jednak niemoliwe
w wypadku tego, co niewypowiedzialne, poniewa zgodnie ze swoj definicj to, co
niewypowiedzialne, nie moe zosta powiedziane. Mwienie o tym w sposb <muzyczny>
moe by wprawdzie przyjemne, ale nie mwi nic. Jedno z najwikszych niebezpieczestw
uywania jzyka polega wanie na tym, e sowa, ktre rzekomo miayby co mwi, w
rzeczywistoci posiadaj tylko zawarto emocjonaln, a wic nic nie mwi.
(3) W kocu istnieje rwnie grupa mylicieli, ktrzy uznajc zasadniczo tez
Wittgensteina nie wycigaj jednak wniosku, e filozof musi si ograniczy do w peni
poznawalnych przedmiotw. Do tej grupy nale przede wszystkim N. Hartmann ze swoj
teori o tym, co irracjonalne, i tomici z teori o analogicznym poznaniu Boga. Hartmann
sdzi, e wprawdzie istnieje to, co irracjonalne, jako to, co dla nas niepoznawalne, a wic
take niewypowiedzialne, jednak posiada ono zawsze stron poznawaln (to, co irracjonalne
nazywa Hartmann metafizycznym). W zwizku z tym nie tylko dadz si okreli granice
tego, co irracjonalne, lecz rwnie sformuowa antynomie, ktre zawsze tutaj powstaj i w
ten sposb tym, co irracjonalne mona si zajmowa. Wedug tomistycznej teorii analogii,
chocia Bg w swojej istocie jest dla nas niepoznawalny, to jednak jestemy w stanie
<analogicznie> przenosi na niego pewne predykaty. Nie wiemy wprawdzie i nie moemy
wiedzie, czym np. jest mylenie Boga, ale moemy powiedzie, e znajduje si ono w takich
relacjach do swojego przedmiotu, ktre s proporcjonalnie podobne do tych, jakie zachodz
midzy ludzkim myleniem a jego przedmiotem. Zinterpretowano t teori w taki sposb, e
relacje pomylane w Bogu s izomorficzne z tymi, ktre znamy empirycznie. Jak wida ani u
Hartmanna, ani u tomistw nie chodzi o mwienie o tym, co niewypowiedzialne, ale o tej
jego czci, ktra da si wypowiedzie.
zamknite. W jaki sposb zdanie to mogoby mie sens, jeeli nie byoby wiadomo, jak
mona ustali to, co zdanie to stwierdza? Faktycznie jednak metoda taka istnieje, gdy
wypowiadajcy to zdanie wie, e, jeeli np. chciaby wycign rk przez okno, to
napotkaby opr itd.
Warto rwnie zauway, e pierwsza z wymienionych wyej zasad zawiera w pewnej
mierze wszystkie inne warunki sensownoci. Aby pewne zdanie byo weryfikowalne, musi
np. by sensowne syntaktycznie. Syntaktyczny nonsens jest niemoliwy do zweryfikowania.
Co to znaczy weryfikowalny? Wielk jednak trudno sprawia znaczenie sowa
weryfikowalny i weryfikowalno. Jakie zdanie wtedy jest weryfikowalne, gdy mona
je albo zweryfikowa, albo sfalsyfikowa, tzn. jeeli moliwe jest pokazanie, e jest ono
prawdziwe lub faszywe. Co to jednak znaczy moliwe? H. Reichenbach odrnia
nastpujce znaczenia tego sowa:
(1) Techniczna moliwo, Zachodzi ona wtedy, gdy posiadamy rodki pozwalajce
zweryfikowa dane zdanie. W tym sensie np. zdanie Temperatura jdra sonecznego wynosi
20 000 000 C nie jest bezporednio weryfikowalne. Nie istnieje, jakbymy wic
powiedzieli, adna moliwo techniczna jego weryfikacji.
(2) Fizyczna moliwo. Ma ona miejsce wtedy, gdy weryfikowanie zdania nie stoi w
sprzecznoci z prawami natury. Wymienione wyej zdanie o temperaturze jdra sonecznego
jest fizycznie weryfikowalne, chocia dla jego zweryfikowania nie posiadamy technicznej
moliwoci. W przeciwiestwie do tego zdanie Jeeli pewne ciao porusza si z prdkoci
350 000 km/s, wtedy jego masa staje si znikomo maa nie moe by fizycznie
zweryfikowane, gdy zgodnie z prawami fizyki adne ciao nie moe porusza si z tak
prdkoci.
(3) Logiczna moliwo. Zachodzi ona wtedy, gdy weryfikacja nie zawiera sprzecznoci.
Zdanie wprowadzone w punkcie (2), chocia nie jest fizycznie weryfikowalne, to jest
weryfikowalne logicznie, poniewa nie zawiera adnej sprzecznoci.
(4) Transempiryczna moliwo. Jako przykad Reichenbach wybiera wypowied
zwolenniczki jakiej sekty religijnej: Kot jest istot bosk.
Podzia tych moliwoci jest przeprowadzony z pozytywistycznego punktu widzenia, a
czwarty jego czon wydaje si alogiczn koncesj. Mona byoby sformuowa inny podzia,
a mianowicie wedug rodzajw dowiadczenia, za pomoc ktrych pewne zdanie miaoby
by weryfikowalne. Daoby to w rezultacie zmysow, introspekcyjn, fenomenologiczn i
transnaturaln weryfikowalno. Wydaje si np. niewtpliwe, e fenomenologowie
weryfikuj swoje zdania przez dowiadczenie swoistego rodzaju, przez ogld istoty.
Podobnie zdania nalece do wiary nie s wprawdzie zweryfikowane, ale s weryfikowalne,
z pewnoci jednak nie za pomoc rodkw naturalnych.
Ze swojej strony R. Carnap sformuowa zasad tolerancji: kady jest wolny w okreleniu,
jaki rodzaj weryfikacji chce dopuci. Dzisiaj jednak oglnie obowizuje regua, e w
naukach przyrodniczych tylko te zdania wolno traktowa jako sensowne, ktre ostatecznie s
weryfikowalne przez dowiadczenie zmysowe. Przez weryfikowalno rozumie si jednak
zwykle co szerszego ni weryfikowalno techniczn i co wszego ni czyst
weryfikowalno fizyczn.
Zasada intersubiektywnoci. Zasada weryfikowalnoci zostaa jeszcze o wiele mocniej
dookrelona przez tzw. zasad intersubiektywnoci. Zgodnie z t zasad weryfikowanie
niezbdne dla sensownoci jakiego zdania, musi by intersubiektywne, tzn. dostpne wielu
badaczom. Nie wystarcza, aby w ogle istniaa jaka metoda weryfikacji, przynajmniej
ef, jot, pe, iks... za jako nazwy samogosek a, e, i... mona by np. obra
aj, ej, ij... (nie za a, e, i... - dla uniknicia wieloznacznoci). atwo zda
sobie spraw, e kadej nazwie cudzysowowej daje si obecnie przyporzdkowa wyraona
bez pomocy cudzysoww nazwa strukturalnoopisowa o tym samym zakresie (tj. oznaczajca
to samo wyraenie) i vice versa; tak np. nazwie nieg odpowiada nazwa wyraz, skadajcy
si z piciu kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge. Jest wic oczywiste, e dla nazw
strukturalnoopisowych zda moemy rwnie konstruowa czstkowe definicje typu (2), jak
to wida z nastpujcego choby przykadu:
(4) wyraenie, ktre skada si z dwu wyrazw, z ktrych pierwszy skada si z piciu
kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge, za drugi - z czterech kolejnych liter: pe, aj, de i aj, jest
zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada.
Twierdzenia analogiczne do (3) i (4) wydaj si intuicyjnie oczywiste i najzupeniej
zgodne z t intuicj prawdziwoci, ktra tkwi w wysowieniu (1); nie budz one na og
wtpliwoci pod wzgldem jasnoci treci i poprawnoci formy (oczywicie przy zaoeniu,
e zdania, ktre podstawiamy w (2) zamiast symbolu p, nie nasuwaj podobnych
wtpliwoci).
Niezbdne tu jest jednak pewne zastrzeenie. Znane s sytuacje, w ktrych twierdzenia
tego wanie typu w zestawieniu z pewnymi innymi, intuicyjnie nie mniej oczywistymi
przesankami prowadz do jawnej sprzecznoci, mianowicie do tzw. antynomii kamcy. Oto
moliwie proste ujcie tej antynomii pochodzce od J. ukasiewicza.
Umwmy si dla wikszej przejrzystoci uywa symbolu c jako skrtu
typograficznego wyraenia zdanie, wydrukowane na tej stronicy w wierszu 25 od gry.
Zwrmy uwag na nastpujce zdanie:
c nie jest zdaniem prawdziwym.
Pamitajc o znaczeniu symbolu c, stwierdzamy nadto na drodze empirycznej, i:
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest identyczne z c. Dla nazwy cudzysowowej (lub
jakiejkolwiek innej nazwy jednostkowej) powyszego zdania budujemy wyjanienie typu (2):
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c
nie jest zdaniem prawdziwym.
Zestawiajc przesanki () i (), uzyskujemy natychmiast sprzeczno:
c jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c nie jest zdaniem prawdziwym.
atwo si zorientowa, gdzie tkwi rdo tej sprzecznoci: w celu skonstruowania
twierdzenia () podstawilimy zamiast symbolu p w schemacie (2) tego rodzaju zwrot,
ktry sam zawiera w sobie termin zdanie prawdziwe (wobec czego uzyskane twierdzenie w przeciwstawieniu np. do (3) i (4) - nie moe ju by uwaane za czstkow definicj
prawdy). Nie wida jednak rozsdnego powodu, dla ktrego podobne podstawienia miayby
by zasadniczo wzbronione.
Poprzestaj tu na sformuowaniu powyszej antynomii, rezerwujc sobie na pniej
wycignicie z tego faktu naleytych konsekwencji. Na razie abstrahujc od tej trudnoci,
podejm myl zbudowania definicji zdania prawdziwego na drodze uoglnienia wyjanie
tego typu co (3). Na pozr zadanie to moe wyda si zupenie atwe - dla tych zwaszcza,
ktrzy wadaj nieco aparatem wspczesnej logiki matematycznej. Mogoby si zdawa, e
podstawiajc w (3) zamiast dwukrotnie wystpujcego tam wyraenia nieg pada dowoln
zmienn zdaniow (tj. symbol, za ktry wolno podstawia dowolne zdania) i stwierdzajc
nastpnie, e uzyskany zwrot ma walor dla wszelkiej wartoci zmiennej, dochodzi si z
miejsca do zdania, obejmujcego wszystkie twierdzenia typu (3) jako szczeglne przypadki:
(5) dla dowolnego p - p jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy p.
Zdanie powysze nie mogoby by jeszcze uwaane za ogln definicj zwrotu x jest
zdaniem prawdziwym z tego choby wzgldu, e zakres moliwych podstawie symbolu
x uleg tu zweniu do nazw cudzysowowych. Aby usun to ograniczenie, naleaoby si
odwoa do znanego intuicyjnie faktu, e kademu zdaniu prawdziwemu (i w oglnoci
kademu zdaniu) odpowiada nazwa cudzysowowa, oznaczajca to wanie zdanie. Opierajc
si na tej intuicji, mona by si pokusi o uoglnienie wysowienia (5) na nastpujcej
choby drodze:
(6) dla dowolnego x - x jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy - dla pewnego p
- x jest identyczne z p i przy tym p.
Na pierwszy rzut oka gotowi bylibymy moe przyj zdanie (6) za poprawn definicj
semantyczn wyraenia zdanie prawdziwe, realizujc w precyzyjny sposb intencj
wysowienia (1) i uzna wobec tego, e stanowi ono zadowalajce rozstrzygnicie
interesujcego tu nas zagadnienia. W gruncie jednak rzeczy sprawa nie przedstawia si
bynajmniej tak prosto: z t chwil, gdy zaczynamy bliej analizowa znaczenie
wystpujcych w (5) i (6) wyrae cudzysowowych, dostrzegamy szereg trudnoci i
niebezpieczestw.
Nazwy cudzysowowe mona traktowa tak jak pojedyncze wyrazy jzyka, a zatem jak
wyraenia syntaktycznie niezoone; poszczeglne czci skadowe tych nazw - cudzysowy i
wyraenia, zawarte midzy cudzysowami, - peni t sam funkcj, co litery lub zespoy
kolejnych liter w pojedynczych wyrazach, nie posiadaj zatem w tym kontekcie adnego
samodzielnego znaczenia. Kade wyraenie cudzysowowe jest wwczas sta nazw
jednostkow pewnego okrelonego wyraenia (tego mianowicie, ktre jest ujte w
cudzysowy) i to nazw o tym samym charakterze co imiona wasne ludzi; w szczeglnoci
np. nazwa p oznacza jedn z liter alfabetu. Przy tej interpretacji - ktra nb. wydaje si
najbardziej naturalna i najzupeniej zgodna z intuicj potoczn - czstkowe definicje tego
typu co (3) nie s podatne dla jakichkolwiek rozsdnych uoglnie. W kadym za razie za
uoglnienie takie niepodobna uwaa zdania (5) czy te (6): wyprowadzajc bowiem
konsekwencje z (5) za pomoc tzw. reguy podstawiania, nie mamy prawa czegokolwiek
podstawia zamiast litery p, wchodzcej w skad wyraenia cudzysowowego (podobnie
jak nie wolno nic podstawia zamiast litery p, wystpujcej w wyrazie prawdziwym), w
ten sposb jako wniosek uzyskujemy nie (3), a nastpujce zdanie: p jest zdaniem
prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada. Wida ju std, e zdania (5) i (6) nie s
wypowiedziami myli, ktre pragnlibymy wyrazi, e s to, co wicej, jawne
niedorzecznoci z intuicyjnego punktu widzenia. Zdanie (5) prowadzi nawet z miejsca do
sprzecznoci: mona bowiem z niego, obok konsekwencji przytoczonej powyej,
wyprowadzi z rwn atwoci konsekwencj sprzeczn: p jest zdaniem prawdziwym
wtedy i tylko wtedy, gdy nieg nie pada. (6) nie prowadzi co prawda samo przez si do
sprzecznoci, pociga za sob natomiast jawnie niedorzeczny wniosek, w myl ktrego
jedynym zdaniem prawdziwym jest litera p.
Wobec niepowodzenia dotychczasowych prb nasuwa si mimo woli przypuszczenie, e
rozwaane tu zagadnienie nie daje si w ogle w sposb zadowalajcy rozwiza. Mona
istotnie przytoczy wakie argumenty natury oglnej, ktre przemawiaj za tym
przypuszczeniem, a ktre tu pobienie tylko omwi.
Charakterystyczn cech jzyka potocznego (w przeciwstawieniu do rnych jzykw
naukowych) jest jego uniwersalizm: byoby niezgodne z duchem tego jzyka, gdyby w
jakimkolwiek innym jzyku wystpoway wyrazy lub zwroty, nie dajce si przetumaczy
na jzyk potoczny; jeli o czymkolwiek mona w ogle z sensem mwi, to mona o tym
mwi i w jzyku potocznym. Kultywujc t uniwersalistyczn tendencj jzyka
potocznego w odniesieniu do rozwaa semantycznych, musimy konsekwentnie wcza do
jzyka obok dowolnych jego zda lub innych wyrae rwnie nazwy tych zda i wyrae,
zdania, zawierajce te nazwy, a dalej takie wyraenia semantyczne jak zdanie prawdziwe,
nazwa, oznacza itd. Z drugiej strony ten wanie uniwersalizm jzyka potocznego w
zakresie semantyki jest przypuszczalnie istotnym rdem wszelkich tzw. antynomii
semantycznych takich jak antynomia kamcy lub antynomia wyrazw heterologicznych;
antynomie te zdaj si po prostu wykazywa, e na gruncie kadego jzyka, ktry byby w
powyszym sensie uniwersalny i ktry by podlega przy tym normalnym prawom logiki,
musi wyoni si sprzeczno. Dotyczy to tego zwaszcza sformuowania antynomii kamcy,
ktre podaem na str. 46, a ktre nie zawiera funkcji cudzysowowej o argumencie
zmiennym. Analizujc antynomi w powyszym sformuowaniu, dochodzimy mianowicie do
przewiadczenia, e nie moe istnie jzyk niesprzeczny, zachowujcy zwyke prawa logiki a
przy tym czynicy zado nastpujcym warunkom: (I) obok dowolnego zdania,
wystpujcego w jzyku, pewna nazwa jednostkowa tego zdania naley do jzyka; (II) kade
wyraenie, uzyskane z (2) przez zastpienie symbolu p dowolnym zdaniem jzyka, za
symbolu x - nazw jednostkow tego zdania, ma by uznane za zdanie prawdziwe danego
jzyka; (III) w jzyku tym mona sformuowa i uzna za zdanie prawdziwe uzasadnion
empirycznie przesank rwnoznaczn z ().
Jeli uwagi powysze s suszne, to sama mono konsekwentnego i przy tym zgodnego z
zasadami logiki i z duchem jzyka potocznego operowania wyraeniem zdanie prawdziwe
i, co za tym idzie, mono zbudowania jakiejkolwiek poprawnej definicji tego wyraenia
wydaje si mocno zakwestionowana.
Aksjomat tylko tym odrnia si od innych zda systemu, e nie jest w tym systemie
wyprowadzony.
3. Aksjomaty s ostro odrnione od regu. Nowoytny system aksjomatyczny ma wic
dwa rodzaje zasad: aksjomaty (ktre s prawami) i reguy (ktre nie s prawami, lecz
instrukcjami).
4. W wyniku zastosowania formalizmu i wprowadzenia odrnienia midzy aksjomatami
a reguami, zrelatywizowane zostao pojcie wyprowadzania: nie mwi si wicej o
wyprowadzaniu albo o dowodzeniu [Beweisbarkeit] w ogle, lecz zawsze tylko w
odniesieniu do danego systemu.
5. Obok aksjomatycznego systemu zda znamy dzisiaj podobny i cile z nim zczony
aksjomatyczny system wyrae.
Budowa aksjomatycznego systemu zda. Budujc jaki system aksjomatyczny postpuje
si dzisiaj w nastpujcy sposb: Najpierw wybiera si klas zda, ktre maj funkcjonowa
jako aksjomaty. Zostaj one przyjte bez dowodu. Wraz z aksjomatami ustala si reguy
wnioskowania, wedug ktrych powinno si postpowa w systemie. Za pomoc tych regu z
aksjomatw bd potem wydedukowane nowe (wyprowadzone) zdania. Przy kadym kroku
zostaje dokadnie podane, z ktrych aksjomatw si wychodzi i jakich regu si uywa. W
dalszym cigu z ju wyprowadzonych zda (z uyciem lub bez uycia aksjomatw), za
pomoc tych samych regu i w ten sam sposb, wyprowadza si nowe zdania. Postpuje si w
ten sposb dalej tak dugo, jak to jest konieczne.
Wida wic, e system aksjomatyczny jest cakowicie okrelony wycznie przez swoje
aksjomaty i reguy. Wszystko inne jest tylko rozwiniciem tego, co w nich ju jest dane.
Wida take, e z semantycznego punktu widzenia, system aksjomatyczny zawiera zawsze
dwa rodzaje elementw: aksjomaty i zdania wyprowadzone nale do jzyka
przedmiotowego, reguy do metajzyka. Tylko pierwsze mog (i powinny) by
sformalizowane, gdy gdyby reguy zostay rwnie sformalizowane, tzn. gdyby
abstrahowao si od ich sensu, wtedy nie wiadomo byoby, co one oznaczaj i z tego powodu
nie mona byoby ich uywa. Znaczy to jednak, e nie istnieje cakowicie sformalizowany
system aksjomatyczny. Nazywa si go mimo to cakowicie sformalizowanym, jeeli
wszystko oprcz regu traktuje si w nim formalistycznie.
Naley jeszcze zauway, e w ostatnim czasie zostay skonstruowane take nieco inaczej
uksztatowane systemy aksjomatyczne, mianowicie takie, w ktrych nie ma aksjomatw, a
tylko reguy, i takie, w ktrych z regu podstawowych dedukuje si inne, wyprowadzone
reguy. Systemy te jednak maj znaczenie tylko dla metodologii logiki i dla adnej dziedziny
poza tym.
Wymagania dotyczce systemu aksjomatycznego. Nie kady system aksjomatyczny
uchodzi dzisiaj za poprawny, nawet wtedy, gdy jest dokadnie sformalizowany i cile
wyprowadzony. Formuuje si wobec niego zawsze dalsze postulaty, ktre mona podzieli
na dwie klasy. Postulaty nalece do klasy pierwszej s uwaane za obowizujce
bezwarunkowo, natomiast te, ktre nale do klasy drugiej, obowizuj mniej cile.
(1) Wymaga si, aby system aksjomatyczny by niesprzeczny. Postulat ten postawi ju
Arystoteles, dzisiaj jednak formuuje si go jeszcze o wiele ostrzej i obowizuje on jeszcze
bardziej bezwarunkowo. Wymaga si nie tylko, aby faktycznie nie daa si wykaza adna
sprzeczno, lecz take wymaga si dowodu, e adna sprzeczno w systemie nie moe w
ogle wystpi. Wymaga si takiego dowodu (ktry moe by przeprowadzony wieloma
metodami), poniewa logika matematyczna pokazuje, e z kadej sprzecznoci
wyprowadzalne jest kade zdanie danej dziedziny; w takim wypadku nie byoby adnej
rnicy midzy uznanymi (prawdziwymi) a nieuznanymi (faszywymi) zdaniami, a to
zniszczyoby kad nauk.
(2) Do drugiej grupy nale wymagania zupenoci [Vollstndigkeit] systemu i wzajemnej
niezalenoci aksjomatw. System nazywa si zupenym, gdy z jego aksjomatw dadz si
wyprowadzi wszystkie zdania prawdziwe do niego nalece. Aksjomaty s niezalene
wtedy, gdy z adnego z nich nie da si wyprowadzi inny. Postulat ten ma pewien rys
estetyczny. Faktycznie te w dzisiejszej aksjomatyce racje estetyczne wydaj si odgrywa
wiksz rol ni dawniej. Prbuje si np. znale moliwie najmniejsz liczb aksjomatw, a
nawet tylko jeden, z ktrego dayby si wyprowadzi wszystkie odpowiadajce mu zdania,
przy czym chce si go uksztatowa moliwie najprociej. Ta estetyzujca tendencja idzie
dzisiaj a tak daleko, e ze wzgldu na prostot preferuje si mniej oczywisty aksjomat przed
wieloma oczywistymi.
Nie wymienilimy tutaj jeszcze jednego wymagania, o ktrym wspomnielimy ju
poprzednio, a mianowicie cisej formalizacji. Jednake wymaganie to jest cile
przestrzegane tylko przez logikw matematycznych, matematycy postpuj zwykle o wiele
swobodniej i czsto posuguj si intuicj.
System konstytucyjny. Wspczesny system aksjomatyczny zawiera nie tylko aksjomaty,
reguy wnioskowania i zdania wyprowadzone, lecz take - i przede wszystkim - tak zwany
system konstytucyjny [Konstitutionssystem], ktry moe by uznany za aksjomatyczny
system wyrae. Jest on zbudowany cakowicie analogicznie do aksjomatycznego systemu
zda, tak jak ten ostatni zawiera rwnie trzy rodzaje elementw i jest konstruowany w
nastpujcy sposb.
Najpierw okrelona zostaje klasa wyrae, ktre maj funkcjonowa jako wyraenia
pierwotne. Przyjmuje si je do systemu bez definicji. Do tego docza si reguy, wedug
ktrych do systemu mona wprowadzi nowe wyraenia atomowe (reguy definiowania) i
tworzy wyraenia zoone (reguy formowania). Wykorzystujc te reguy definiuje si nowe
wyraenia za pomoc wyrae pierwotnych albo tworzy si nowe wyraenia z pierwotnych.
W trakcie kadego kroku zostaje dokadnie podane, ktre wyraenia pierwotne i reguy byy
uyte. Na podstawie tak zdefiniowanych wyrae (wzgldnie utworzonych przez zoenie)
wprowadza si znowu (przy uyciu albo bez uycia wyrae pierwotnych) nowe wyraenia.
Postpuje si w ten sposb tak dugo, jak to jest konieczne. Cay ten proces przebiega
dokadnie rwnolegle do procesu, w ktrym tworzy si system zda. Jest jednak jasne, e
system konstytucyjny ley u podstaw systemu zda, gdy zanim mona okreli, ktre zdania
maj obowizywa, trzeba ju wiedzie, ktre wyraenia s obowizujce. Ale to wanie jest
zdeterminowane przez reguy systemu konstytucyjnego.
Dokadnie biorc, reguy te s trojakiego rodzaju:
1. Regua, ktra okrela, jakie wyraenia przyjmowane s jako pierwotne.
2. Reguy definiowania, ktre okrelaj, w jaki sposb mona wprowadzi nowe
wyraenia atomowe.
3. Reguy formowania, wedug ktrych z ju zawartych w systemie wyrae wolno
tworzy dalsze (molekularne) wyraenia.
Ostatnie z wymienionych regu zostay ju omwione w paragrafie powiconym
syntaksie. Regua pierwszego rodzaju nie potrzebuje specjalnych rozwaa, natomiast
stosowne byoby teraz omwienie rnych rodzajw definicji. Poniewa cz si one cile z
metodologicznie wanymi problemami naukowego tworzenia poj, omwimy je w
specjalnym paragrafie.
spekulacj logikw, ktra nie posiada adnego znaczenia dla ywej nauki. Tak jednak nie
jest. W 1944 roku H. Reichenbach pokaza, e mechanika kwantowa nie da si bez
sprzecznoci zaksjomatyzowa na gruncie <klasycznej> logiki (takiej jak w Principia
Mathematica), ale e jest atwo i niesprzecznie aksjomatyzowalna w ramach logiki
trjwartociowej ukasiewicza. Relatywizacja systemw matematyczno-logicznych staa si
problemem dla metodologii. Aby czego dowodzi, trzeba zaoy jaki system logiczny,
istnieje jednak wiele tego rodzaju systemw. Ktry z nich powinien by wybrany?
Odpowied brzmi: ten, ktry w najatwiejszy sposb, bez sprzecznoci, pozwoli
zaksjomatyzowa dan dziedzin. Wiodc zasad jest tutaj, z jednej strony, zupeno, z
drugiej, niesprzeczno. Dodatkowo graj take pewn rol motywy estetyczne: im prociej i
bardziej elegancko dadz si w ramach systemu przeprowadzi dowody i im mniej potrzeba
aksjomatw, tym lepiej. To jest dzisiejsza sytuacja, tak j widz wszyscy powani
metodologowie nauk dedukcyjnych.
Tyle o metodologicznej zawartoci nowych odkry. Do tego jeszcze jedna uwaga
filozoficzna. Zbyt wielu mylicieli wycigno z tej sytuacji przedwczesne wnioski
filozoficzne w sensie cakowitego relatywizmu, a nawet sceptycyzmu. Faktycznie jednak nie
wydaje si istnie aden powd dla tego rodzaju pesymistycznych konkluzji. Gdy bliej
przyjrzymy si sytuacji, wtedy mona stwierdzi, co nastpuje.
(1) Tak zwane heterodoksalne systemy logiczne stosowane s tylko w tych dziedzinach,
w ktrych prawdopodobnie znakom nie przysuguje aden sens ejdetyczny. We wszystkich
tych wypadkach, w ktrych nauka operuje ejdetycznie sensownymi znakami uywa si logiki
klasycznej.
(2) Reguy metajzykowe uywane do formalizacji odpowiednich systemw s na wskro
<klasyczne>. Tak np. trjwartociowa logika ukasiewicza nie uznaje tertium non datur,
jednak metajzykowo zawsze zakada si, e kademu zdaniu przysuguje albo nie
przysuguje pewna warto i e trzecia moliwo nie zachodzi. Istniej systemy, w ktrych
zasada niesprzecznoci nie obowizuje, ale same te systemy musz by skonstruowane
niesprzecznie i kady logik stara si o dowd tej niesprzecznoci.
(3) W wikszoci wypadkw, w ktrych pozornie mamy do czynienia ze sprzecznymi ze
sob systemami logicznymi albo nie istnieje adna interpretacja dla jednego z nich, albo
uyte znaki nie maj tego samego sensu w jednym i w drugim. Tak np. znak negacji w logice
intuicjonistycznej posiada cakowicie inny sens ni w systemie z Principia Mathematica.
(4) Z drugiej strony, przy tego rodzaju systemach chodzi czsto o wycinki z caego pola
praw logicznych. Moe si zdarzy, e taki wycinek wystarcza i dlatego tego typu logika
czciowa jest uywana.
W ten wanie sposb filozof, ktry nie jest nastawiony sceptycznie, moe osdzi
sytuacj metodologiczn w tej dziedzinie. I my doczamy tutaj ten osd, poniewa
wikszo naukowcw nie jest sceptykami. Ich intuicyjna wiara w absolutn wano praw
logicznych nie jest w aden sposb zagroona przez ostatni rozwj logiki. To nie sama
logika, lecz filozofujcy metodologowie gosz sceptycyzm.
Implikacja i wyprowadzalno. Pomidzy wieloma pojciami, ktrymi zajmuje si logika
matematyczna, pojcie konsekwencji odgrywa szczeglnie wan rol. Jest ono podstawowe
dla metodologii poznawania poredniego, poniewa ona zawsze je zakada. W dzisiejszej
klasycznej logice matematycznej odrnia si przynajmniej dwa pojcia konsekwencji:
implikacj i wyprowadzalno. Implikacja jest o tyle pojciem absolutnym, o ile moe ona
istnie midzy dwoma zdaniami bez adnego odniesienia do systemu aksjomatycznego;
przeciwnie wyprowadzalno, musi ona zawsze by rozwaana w relacji do jakiego systemu
aksjomatycznego.
Implikacja zachodzi midzy dwoma zdaniami - poprzednikiem A i nastpnikiem B dokadnie wtedy, gdy A jest faszywe i B jest prawdziwe, albo gdy A i B s jednoczenie
faszywe, bd prawdziwe. Z definicji tej wynika, e implikacja nie zachodzi tylko w jednym
wypadku, mianowicie wtedy, gdy poprzednik (A) jest prawdziwy, a nastpnik (B) faszywy;
we wszystkich innych wypadkach, czymkolwiek mogyby by A i B, implikacja ma miejsce.
W szczeglnoci zdanie faszywe implikuje kade zdanie, a zdanie prawdziwe jest
implikowane przez kade zdanie. Przykadami (gdy zechcemy jeeli - to nada taki wanie
sens) mog by: Jeeli 2 + 2 = 5, to kady pies jest ryb; Jeeli 2 + 2 = 5, to kady
zdrowy pies ma 4 apy; Jeeli 2 + 2 = 4, to 1 = 1.
Jest to, jak atwo mona zauway, bardzo dziwna interpretacja zwykle uywanego jeeli
- to i, co gorsza, prowadzi ona do trudnoci metodologicznych. Ju megarejczycy (Diodor
Kronos), i potem scholastycy prbowali unikn tych trudnoci w ten sposb, e implikacj
definiowali za pomoc (modalnego) funktora moliwoci: Jeeli A, to B miao zgodnie z
tym znaczy tyle co Nie jest moliwe, e A i nie B. Tak sam definicj sformuowa
ponownie w 1918 roku C. I. Lewis. Definicja ta nie usuna jednak trudnoci; gdy w
wypadku zastosowania tej (nazwanej cis) definicji Diodora wzgldnie Lewisa, nie
powstaje wprawdzie twierdzenie, e implikacja zachodzi midzy kadym faszywym i
dowolnym prawdziwym zdaniem, ale za to powstaje analogiczne twierdzenie, e zachodzi
ona midzy kadym niemoliwym a kadym dowolnym innym zdaniem.
Logika matematyczna oferuje jeszcze inne, podobne pojcie, mianowicie pojcie
wyprowadzalnoci. Mwi si e, B jest wyprowadzalne z A w systemie S wtedy i tylko
wtedy, gdy S zawiera aksjomaty i reguy, ktre pozwalaj pokaza, e gdy A naley do S, to
take B naley do S. Nastpujcy prosty przykad moe unaoczni rnic midzy implikacj
a wyprowadzalnoci. Niech to bdzie klasyczny sylogizm:
(1) Wszyscy ludzie s miertelni.
(2) George Boole by czowiekiem.
(3) George Boole by miertelny.
Poniewa tutaj (2) i (3) s prawdziwe, to przesanka mniejsza (2) implikuje wniosek (3).
Jednak wycznie z (2) w ramach zwykej logiki nie da si wyprowadzi (3). (3) da si
wyprowadzi tylko z obu wczeniejszych zda, tzn. z (1) i (2). (3) jest zatem implikowane
przez (2), ale nie jest wyprowadzalne wycznie z (2).
Oczywicie ze zdania faszywego, wycznie na podstawie jego faszywoci, nie mona
nic wyprowadzi; z drugiej strony, zdanie prawdziwe tylko przez to, e jest prawdziwe, nie
jest wyprowadzalne z kadego innego zdania. Pod pewnym wzgldem wic pojcie
wyprowadzalnoci znajduje si bliej naturalnego pojcia konsekwencji ni pojcie
implikacji. Jednake naturalne pojcie konsekwencji posiada pewne wasnoci wsplne z
implikacj i, dodatkowo, wydaje si ono obejmowa przyczynowo w sensie
ontologicznym. Dlatego cise postpowanie wymaga dokadnego i konsekwentnego
oddzielenia implikacji i wyprowadzalnoci.
Pierwszym
odrnieniem
typw
definicji, sformuowanym ju przez
Arystotelesa i do dzisiaj jeszcze
uywanym, jest odrnienie definicji realnych od nominalnych. Definicja realna mwi, czym
jaka rzecz jest, nominalna odnosi si nie do rzeczy, lecz do znaku. W XIX wieku rni
filozofowie (m.in. W. Wundt) prbowali sprowadzi wszystkie definicje do nominalnych.
Wspczesna metodologia odrnia jednak oba te gatunki.
Dodatkowo przeprowadza ona jeszcze pewne rozrnienia w ramach samych definicji
nominalnych. Mog one by albo syntaktyczne, albo semantyczne. W pierwszym wypadku
chodzi tylko o regu pozwalajc zastpi jeden znak przez inny (zwykle krtszy). W
przeciwiestwie do tego definicja semantyczna determinuje znaczenie znaku. Dzieli si ona
jeszcze na dwa gatunki, a mianowicie mwi si o definicji analitycznej albo leksykalnej i o
definicji syntetycznej albo tak zwanej twrczej. W definicji analitycznej pewnemu znakowi
zostaje wyranie przypisane znaczenie, ktre ju mu dotychczas gdzie przysugiwao.
Chodzi wic tutaj o pojcie pragmatyczne, ktre zakada znaczenie znaku ju istniejce w
jakiej grupie ludzi. Przeciwnie definicja syntetyczna, nadaje ona znakowi nowe, dowolnie
wybrane znaczenie. Wedug R. Robinsona cay ten podzia mona przedstawi za pomoc
nastpujcego schematu:
Trzeba przy tym pamita, e wszystko, co jest wane dla definicji syntaktycznej, wane
jest a fortiori take dla wszystkich innych rodzajw definicji, ale nie odwrotnie. Naley
rwnie zauway, e definicja syntaktyczna staje si semantyczn, jeeli system, do ktrego
naley, otrzymuje interpretacj. Dlatego najpierw dokadniej omwimy definicj
syntaktyczn.
Typy definicji syntaktycznych. Mona odrni przynajmniej cztery rne typy definicji
syntaktycznych - a wic a fortiori take i innych: definicje wyrane, kontekstowe,
rekurencyjne i aksjomatyczne.
(1) Definicje wyrane. S one reguami, wedug ktrych pewne wyraenie moe zosta
bezporednio zastpione przez inne i w wikszoci wypadkw chodzi tu o zastpienie
duszego (molekularnego) wyraenia przez krtsze (czsto atomowe). Za pomoc tego
rodzaju definicji wprowadza si do systemu nowe wyraenie. W takiej sytuacji fachowo
zapisuje si oba wyraenia - nowe (definiendum) i stare (definiens) - poczone znakiem
rwnoci, ze znakiem df na kocu caego wyraenia albo pod znakiem rwnoci. Tak np.
w logice zda ukasiewicza znak implikacji C mgby by wprowadzony za pomoc
nastpujcej definicji:
C = AN
df.
(2) Definicje kontekstowe. Nie s one reguami, lecz prawami, tzn. zdaniami
formuowanymi w jzyku przedmiotowym, ktre konstruuje si w nastpujcy sposb: po
lewej stronie umieszcza si zdanie, ktre zawiera pewn liczb wyrae ju w systemie
wystpujcych i dodatkowo take definiendum; potem nastpuj sowa wtedy i tylko wtedy,
gdy i inne zdanie, skadajce si wycznie z wyrae ju w systemie obecnych. Przykadem
takiej definicji byoby nastpujce zdanie: Czowiek jest heroiczny wtedy i tylko wtedy, gdy
dokonuje czynw, ktre s 1. moralnie dobre, 2. bardzo trudne, 3. poczone z najwikszym
niebezpieczestwem - przy czym wszystkie czci tego zdania, poza sowem heroiczny,
nauce tak sam donioso, istnieje raczej powszechne denie, aby od zda
powierzchownych przechodzi do zda podstawowych, <fundamentalnych>. Te jednak
s wanie, jak to si dzisiaj mwi, definicjami realnymi.
Rni si one midzy sob w wielu aspektach. R. Robinson chcia wykaza, e istnieje
12 rnych znacze wyraenia definicja realna, jednak liczne spord nich odnosz si w
oczywisty sposb do definicji syntaktycznej i semantycznej. W kadym razie nastpujce
pojcia dadz si oddzieli od siebie:
1. Okrelenie istoty. Do tego typu definicji d filozofowie nastawieni metafizycznie i
fenomenologicznie.
2. Okrelenie przyczyny. Tutaj m.in. nale tak zwane definicje genetyczne, za pomoc
ktrych opisuje si powstawanie jakiego przedmiotu.
3. Analiza stanu rzeczy ze wzgldu na jego rne aspekty i czci.
4. Okrelenie praw obowizujcych w danej dziedzinie. Ten typ definicji jest rwnowany
produktowi logicznemu praw naukowych dla danej dziedziny.
Trzy ostatnie typy definicji realnej znajduj si w wikszoci nauk realnych, pierwszy
natomiast jest wyranie uywany tylko przez filozofw o orientacji metafizycznej i
fenomenologicznej. O istocie w naukach przyrodniczych zwyko si nie mwi. Gdy jednak
bliej przyjrzymy si przyrodoznawczemu sposobowi badania, wtedy wida denie do,
oczywicie nieosigalnej, definicji istotowej. Badania wnikaj coraz gbiej w struktur
przedmiotu. Tak np. odpowied na pytanie Co to jest wiato? brzmi dzisiaj inaczej ni za
czasw Newtona, a wtedy brzmiaa inaczej ni za czasw Galileusza. Jak nauki przyrodnicze
metodycznie realizuj t beznadziejn <pogo> za definicj istotow, przedstawimy w
rozdziale o metodach redukcyjnych, gdy tego rodzaju definicje s zdaniami, ktre mog by
sformuowane tylko na drodze redukcji.
8.44. CCpqCArpArq
8.5. Dedukcja
8.44 / Nr x 8.23 p/r, q/p x 8.23p/r = 8.51
8.51. CCpqCCrpCrq
Wyjanienie: Schemat drogi dowodzenia teorematu 8.51 naley czyta nastpujco: We
aksjomat 8.44; zastp w nim r przez Nr; nastpnie do otrzymanego rezultatu zastosuj
definicj 8.23, w ktrej uprzednio naley podstawi r za p i p za q; do tego, co w ten sposb
otrzymasz zastosuj ponownie definicj 8.23, podstawiwszy w niej r za p; w ten sposb
otrzymuje si teoremat 8.51, ktry mia by dowiedziony.
8.51 p/App, g/p, r/p = C8. 41 - C8.42 q/p - 8.52
8.52. Cpp
Wyjanienie: Dokonawszy w 8.51 trzech na pocztku wskazanych substytucji, otrzymujemy
nastpujce wyraenie:
CCApppCCpAppCpp;
jest ono zoone z: (1) C, (2) z CAppp, tzn. wyraenia, ktre jest izomorficzne z 8.41, (3) z C,
(4) z CpApp, ktre jest izomorficzne z 8.42 po uprzednim podstawieniu w tym ostatnim
wyraeniu p za q, (5) z teorematu Cpp, ktry nazywamy 8.52; da si on otrzyma z caej
reszty wyraenia w wyniku dwukrotnego zastosowania reguy odrywania (8.33).
8.52 x 8.23q/p = 8.53
8.53. ANpp
8.43 p/Np, q/p = C8.53 - 8.54
8.54. ApNp
8.54 p/Np x 8.23 q/NNp = 8.55
8.55. CpNNp
8.44 p/Np, g/NNNp, r/p = C8.55 p/Np - C8.54 - 8.56
8.56. ApNNNp
8.43 q/NNNp x 8.23 p/NNp, q/p = C8.56 - 8.57
8.57. CNNpp
8.44 q/NNp, r/Nq = C8.55 - 8.58
8.58. CANqpANqNNp
8.51 p/ANqNNp, q/ANNpNq, r/ANqp = C8.43 p/Nq, q/NNp - C8.58 - 8.59
8.59. CANqpANNpNq
8.59 p/q, q/p x 8.23 x 8.23 p/Nq, q/Np = 8.60
8.60. CCpqCNqNp
8.41 p/Np x 8.23 q/Np = 8.61
8.61. CCpNpNp
8.51 p/Apq, g/Aqp, r/p = C8. 43 - C8. 42 - 8.62
8.62. CpAqp
8.62 q/Nq x 8.23 p/q, q/p = 8.63
8.63. CpCqp
8.63 q/Np = 8.64
8.64. CpCNpp
8.44 p/r, g/Apr, r/g = C8.62 p/r,q/p - 8.65
8.65. CAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/AqApr, r/p = C8.65 - 8.66
8.66. CApAqrApAqApr
8.51 p/ApAqApr, q/AAqAprp, r/ApAqr = C8.43 q/AqApr - C8.66 - 8.67
8.67. CApAqrAAqAprp
8.51 p/Apr, q/AqApr, r/p = C8.62 p/Apr - C8.42 q/r - 8.68
8.68. CpAqApr
8.44 q/AqApr, r/AqApr = C8.68 - 8.69
8.69. CAAqAprpAAqAprAqApr
8.51 p/AAqAprAqApr, q/AqApr, r/AAqAprp = C8.41 p/AqApr - C8.69 - 8.70
8.70. CAAqAprpAqApr
8.51 p/AAqAprp, q/AqApr, r/ApAqr = C8.70 - C8.67 - 8.71
8.71. CApAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/Arq, r/p = C8. 43 p/q, q/r - 8. 72
8.72. CApAqrApArq
8.51 p/ApArq, q/ArApq, r/ApAqr = C8. 71 q/r, r/q - C8. 72 - 8.73
8.73. CApAqrArApq
8.51 p/ArApq, q/AApqr, r/ApAqr = C8.43 p/r,q/Apq - C8.73 - 8. 74
8.74. CApAqrAApqr
8.51 p/AqApr, q/AqArp, r/ApAqr = C8. 72 p/q, q/p - C8. 71 - 8.75
8.75. CApAqrAqArp
8.51 p/ArApq, q/ArAqp, r/ApAqr = C8. 72 p/r, q/p, r/q - C8. 73 - 8.76
8.76. CApAqrArAqp.
V. METODY REDUKCYJNE
17. Uwagi oglne
Historyczne uwagi wstpne. Podobnie jak to miao miejsce w wypadku wikszoci innych
dziaw logiki, take dla teorii redukcyjnych metod mylenia podstawy da Arystoteles.
Wprawdzie interesowa si o wiele bardziej dedukcj ni redukcj, przynajmniej w swojej
logice; ale w praktyce naukowej stosowa powszechnie indukcj, a take w godny uwagi
sposb rozwaa j teoretycznie. Nowoczesn form metodom redukcyjnym nada F. Bacon,
ktrego tabulae s pierwszymi prbami sformuowania odpowiednich dla tej dziedziny
regu. Za czasw Bacona i jeszcze a do poowy XIX wieku mieszano cigle w fatalny
sposb logik z metodologi, tak e w kocu prawie wszyscy metodologowie sdzili, e
naley znale inn i lepsz logik ni dedukcyjna, a mianowicie tak zwan logik
indukcyjn.
W XIX wieku, szczeglnie w Anglii, zostay przeprowadzone znaczce badania w tej
dziedzinie, m.in. przez J. Herschela i J. St. Milla. Podstawowe idee Herschela maj do dzisiaj
znaczenie. Pojawienie si logiki matematycznej ukazao nowe punkty widzenia i
doprowadzio do rozlegych bada na tym polu. Z ostatnich publikacji naley wymieni prace
W. Kneale'a, R. G. Braithwaitha i G. von Wrighta.
Szczeglnie trudnym i ywo dzisiaj badanym dziaem metodologii redukcyjnej jest teoria
prawdopodobiestwa i jej zastosowania. Rozstrzygajce znaczenie dla tych bada miaa
publikacja dziea lorda M. Keynesa w 1927 roku. Innym wanym dzieem na temat
zastosowania teorii prawdopodobiestwa i redukcji jest praca R. Carnapa (1951). Jednake
caa ta dziedzina bada jest do dzisiaj o wiele mniej rozwietlona ni dziedzina metodologii
dedukcyjnej.
Pojcie i podzia redukcji. Na podstawow rnic midzy dedukcj a redukcj
wskazalimy ju odwoujc si do J. ukasiewicza. W wypadku dedukcji na podstawie
zdania warunkowego i jego poprzednika wnioskuje si o jego nastpniku:
Jeeli A, to B
A
a wic B
W wypadku redukcji wnioskuje si odwrotnie, ze zdania warunkowego i jego nastpnika o
jego poprzedniku:
Jeeli A, to B
B
a wic A
Chwilowo pomijamy trudny problem uprawomocnienia takiego postpowania (ktre
oczywicie nie jest niezawodne) i zajmiemy si tylko podziaem redukcji. Istniej dwie
moliwoci takiego podziau.
(a) Dokadnie tak jak dedukcj, redukcj mona podzieli na progresywn i regresywn.
W obu wypadkach nastpnik jest znany jako prawdziwy, poprzednik za nie. Jeeli jednak
przeprowadza si redukcj progresywnie, wtedy zaczyna si od, co do swojej wartoci
prawdziwociowej jeszcze nieznanego, poprzednika i postpuje si do znanego i dajcego si
stwierdzi nastpnika. Ta progresywna redukcja nazywa si weryfikacj. Przeciwnie jest w
ktrego zostay one wyprowadzone. Jeeli okazuje si jednak e s one faszywe, wtedy
mwi si o falsyfikacji: w tym wypadku zdanie, z ktrego zostay one wyprowadzone
odrzuca si jako faszywe.
Ma tu miejsce uderzajca asymetria. Falsyfikacja jest logicznie konkluzywna, natomiast
konfirmacja nigdy nie jest ostateczna, gdy jak ju powiedzielimy, wnioskowanie z
nastpnika o poprzedniku nie jest niezawodne, podczas gdy wnioskowanie z negacji
nastpnika o negacji poprzednika jest uzasadnione przez prawo logiczne i obowizuje
oglnie. W zwizku z t sytuacj twierdzono, e nauki redukcyjne rozwijaj si waciwie nie
przez pozytywne, lecz przez negatywne kroki, wykluczajc jedno po drugim faszywe
wyjanienia za pomoc falsyfikacji.
Asymetria ta nie jest jednak a tak ostra, jak to si na pocztku wydaje. W adnej bowiem
redukcji nie wyprowadza si czego z pojedynczego zdania, powiedzmy A, ktre ma by
zweryfikowane, lecz z koniunkcji tego zdania z innymi zdaniami (mog to by teorie itd.),
powiedzmy T. Schemat zatem wyglda nie tak:
Jeeli A, to B
nie B
a wic nie A
lecz tak:
Jeeli A i T, to B
nie B
z czego mona jednak tylko wnioskowa:
wic albo nie A, albo nie T.
Teoretycznie mamy wic zawsze wybr midzy odrzuceniem A albo odrzuceniem T.
Praktycznie jednak T jest zdaniem o takiej doniosoci, e raczej dochodzi do decyzji o
odrzuceniu A, i o tyle ma miejsce wymieniona wyej asymetria.
Nauki redukcyjne. Pojcie redukcji pozwala poczy wiele nauk, z punktu widzenia ich
metody, w jedn klas. Przede wszystkim nale tutaj nauki indukcyjne. Tak zwane
empiryczne nauki przyrodnicze stanowi wan, chocia nie jedyn, klas nauk
indukcyjnych. Wiadomo bowiem, e indukcja (i to indukcja w autentycznym sensie)
stosowana jest take w pewnych gaziach matematyki, np. w teorii liczb pierwszych.
Inn klas tworz tzw. nauki historyczne. Bez pojcia redukcji nie mona byoby ich
waciwie nigdzie zaklasyfikowa: nie s one na pewno dedukcyjne, indukcyjne rwnie nie,
gdy nie formuuje si w nich oglnych hipotez i teorii. Zagadka rozwie si, jeeli
zwrcimy uwag, e uywaj one redukcji nie-indukcyjnego typu. Ten sam wypadek wydaje
si zachodzi w niektrych innych naukach, tak np. w pewnych dziedzinach geologii,
astronomii (np. w selenologii), geografii itd.
Poniewa wrd wszystkich tych klas nauk klasa nauk przyrodniczych jest
najobszerniejsza i nalece do niej dyscypliny maj o wiele lepiej wyksztacon metodologi
ni wszystkie inne, zajmiemy si teraz prawie wycznie metodami, ktre s w nich
stosowane. S one aktualnie najlepszym przykadem redukcyjnego sposobu mylenia.
trzeciego stopnia zda, z ktrych prawa te dadz si wyprowadzi. Jeeli zdania trzeciego
stopnia s wystarczajco oglne i wyjaniaj wiele praw, zostaj nazwane oglnie
teoriami (odpowiednia terminologia metodologiczna jest cigle jeszcze nieco chwiejna).
Proces prowadzcy do utworzenia teorii jest, z logicznego punktu widzenia, zasadniczo taki
sam jak ten, ktry prowadzi do sformuowania praw. Istniej jednak dwie rnice.
(1) Prawa formuuje si (redukcyjnie) bezporednio na podstawie zda obserwacyjnych teorie natomiast porednio; bazuj one (redukcyjnie) bezporednio na prawach.
(2) Prawa s uoglnieniami zda obserwacyjnych, tzn. nie zawieraj one adnych
pozalogicznych wyrae, ktre nie byyby ju obecne w zdaniach obserwacyjnych. W
przeciwiestwie do tego teorie z reguy zawieraj nowe, w prawach, na ktrych si opieraj,
nieobecne wyraenia <teoretyczne> (jak neutron, inflacja, niewiadomy itd.). Nie s
wic one tylko czystymi uoglnieniami praw.
Teorie mog by znowu wyjaniane, tak e logiczny gmach nauk przyrodniczych staje si
wielostopniowy. Dla uproszczenia bierzemy tu pod uwag tylko trzy stopnie: zdania
obserwacyjne, prawa i teorie.
W toku rozwoju nauk przyrodniczych normalnie dzieje si tak, e obserwacja dostarcza
coraz to nowych zda obserwacyjnych i odpowiednio do tego wyjanienie tworzy nowe
prawa. Zazwyczaj dawniej sformuowana teoria <pokrywa> pocztkowo te nowe prawa, tzn.
pozwala je wyprowadzi. Po pewnym jednak czasie nie jest ona ju wystarczajca. Wtedy
zwykle nieco si j ulepsza i zmienia, tak aby znowu moga pokrywa nowe prawa.
Wczeniej lub pniej przychodzi jednak moment, w ktrym nie nadaje si ona w ogle do
wyjanienia wszystkich nowych praw. Mimo to toleruje si j, w kadym razie tak dugo, jak
moe ona wyjania wiele praw. W kocu staje si tak skomplikowana i niewystarczajca, e
si j porzuca, traktujc jako obowizujc co najwyej dla przypadku granicznego, ale
zasadniczo szuka si nowej teorii. W ten sposb cay proces zaczyna si od nowa. Ani w
dotychczasowej historii nauk przyrodniczych, ani w logicznej analizie ich struktury nie
mona znale jakiejkolwiek racji dla przyjcia, e proces ten bdzie kiedykolwiek mia swj
koniec.
Weryfikacja. W szkicu tym jeden wany czynnik zosta wprawdzie ju wymieniony, ale
nie by jeszcze bliej rozwaany, mianowicie weryfikacja hipotez. W naukach
przyrodniczych wyjanianie i weryfikacja s stosowane na przemian. Po utworzeniu hipotezy
majcej wyjania zdania obserwacyjne, wyprowadza si z niej jeszcze nie istniejce zdania
obserwacyjne, tzn. zdania. ktre maj form zda obserwacyjnych i ktrych warto
prawdziwociowa da si technicznie ustali, ale jeszcze nie zostaa ustalona. Teraz
przeprowadza si operacje konieczne dla stwierdzenia tej wartoci, tzn. podejmuje si
odpowiednie eksperymenty albo inne obserwacje, aby otrzyma konfirmacj lub falsyfikacj.
Jeeli zdania wyprowadzone z hipotezy oka si prawdziwe, wtedy hipoteza uchodzi za
potwierdzon i w pewnych okolicznociach staje si prawem. Jeeli jednak zdania z niej
wyprowadzone oka si faszywe, wtedy hipoteza jest sfalsyfikowana i powinna - w
zwizku z wyej wymienionym zastrzeeniem - by odrzucona. Ogln regu jest, e
hipoteza dopiero wtedy staje si prawem, gdy (1) zostaa potwierdzona przez weryfikacj w
wielu wypadkach i (2) w adnym wypadku nie zostaa sfalsyfikowana.
Z tego, co wyej powiedzielimy, wida, e hipotezy maj bardzo wielkie znaczenie dla
kierowania obserwacj, a std dla tworzenia zda obserwacyjnych. Bez nich w wikszoci
wypadkw nie byoby wiadomo, czego waciwie si szuka. Nadaj one obserwacji
okrelony kierunek. S wic podstaw dla kadego rodzaju eksperymentw.
Eksperymentowanie bez prowadzcej go hipotezy jest nie do pomylenia.
metody.
Prawa statystyczne. Jeszcze przed kilkoma dziesitkami lat prawa statystyczne stosowane
byy prawie wycznie w naukach spoecznych, dzisiaj uywa si ich take w wielu innych
dziedzinach. Chodzi tutaj nie o zdania o indywiduach, lecz o klasach indywiduw. W
prawach statystycznych mwi si, e pewna cecha B przysuguje okrelonej czci
elementw klasy A, np. 60% tych elementw. Prostym przykadem jest statystyczne prawo
miertelnoci, ktre gosi, e z 1000 ywo urodzonych ludzi n umrze w k-tym roku ycia.
Takie prawa nazywane s take indeterministycznymi, poniewa nie mwi si w nich
nic okrelonego (zdeterminowanego) o poszczeglnych indywiduach; z tego np. e z 1000
ywo urodzonych Francuzw dokadnie 138 umiera w 47 roku ycia, nie wynika absolutnie
nic na temat mierci mojego przyjaciela Jean-Paula, ktry aktualnie ma 47 lat: moe on
umrze, ale moe take y. W takich wypadkach mwi si wic o prawdopodobiestwie,
ktre matematycznie da si dokadnie obliczy. Ale ciso tego obliczenia nie moe nas
myli co do jego rezultatw, nie moe nic zmieni w tym, e nie jestemy w stanie wiedzie,
co bdzie si dziao z jakim indywiduum.
Jasne jest zatem, e prawa statystyczne nie tworz osobnego rodzaju obok innych
rodzajw praw; to, co posiada form statystyczn moe by rwnie dobrze wyjanieniem
przez warunki jak te wyjanieniem przyczynowym, znane s take prawa statystycznofunkcjonalne.
Naley jeszcze zauway, e prawa nie-statystyczne mona uj jako wypadek graniczny
praw statystycznych; wedug tych praw dany fenomen wystpuje w 100% wypadkw.
20. Indukcja
Indukcja autentyczna i nieautentyczna. Wan i stosowan przede wszystkim w naukach
przyrodniczych form redukcji jest indukcja. Od indukcji autentycznej naley najpierw
odrni rne metody mylenia nazywane wprawdzie indukcj, lecz nie bdce
redukcjami.
(1) Indukcj nieautentyczn jest tzw. indukcja matematyczna. Polega ona na zastosowaniu
nastpujcej reguy. Jeeli F przysuguje liczbie 1, i jeeli przysuguje ono liczbie n, wtedy
take liczbie n + 1, to F przysuguje kadej liczbie. Tego typu <indukcje> s bardzo czste w
matematyce, powinno by jednak jasne, e chodzi tutaj raczej o autentyczn dedukcj.
Nazwa indukcja jest w tym wypadku zwodnicza.
(2) Poza tym mwi si niekiedy o tzw. <zupenej> czy te <sumatywnej> indukcji.
Stosuje si przy tym nastpujc regu: jeeli x1, x2, x3 ... xn s elementami klasy a i s
wszystkimi jej elementami (tzn., e poza nimi nie istnieje aden element tej klasy) i jeeli F
przysuguje x1, x2, x3 ... xn, wtedy F przysuguje wszystkim elementom a. Take i to nie jest
adn indukcj w autentycznym sensie, lecz pewnym rodzajem dedukcji; istnieje bowiem w
logice matematycznej prawo, na ktrym mona niezawodnie oprze t regu. Chocia jej
zastosowanie jest niekiedy poyteczne, to w naukach przyrodniczych nie da si ona
praktykowa, gdy zwykle mamy w nich do czynienia z nieskoczonymi klasami, a
nieskoczona liczba rzeczy nigdy nie moe by obserwowana.
(3) Naley jeszcze zauway, e Arystoteles uywa tego sowa nie tylko dla okrelenia
pewnego rodzaju wnioskowania, lecz take w wypadku abstrakcji, a wic metody tworzenia
poj. Take i dzisiaj jest to zwyczajem niektrych filozofw, ale chodzi wtedy o metod,
To samo dotyczy drugiego rodzaju determinizmu. Nie mamy ani ontologicznej, ani
logicznej, ani indukcyjnej podstawy dla zaoenia, e moliwe s tylko hipotezy wzite przez
nas pod uwag. Przeciwnie, wiemy z dowiadczenia, e wiele innych hipotez jest take
moliwych.
Uwagi te potwierdzaj to, co ju powiedzielimy o determinizmie: nie istnieje most
midzy indukcj a dedukcj, w kadym razie nie w formie dodatkowych przesanek.
Niektrzy metodologowie, aby jeszcze o tym krtko wspomnie, prbowali ustali to
poczenie w inny sposb. Twierdzili mianowicie, e indukcja wtedy zmienia si w dedukcj,
gdy odpowiedni fenomen po prostu inaczej si zdefiniuje. Jako przykad wemy diament i
zamy, e dotd by on zdefiniowany przez trzy wasnoci: A, B i C. Zamy take, e kto
spali jeden lub dwa diamenty, tak jak to uczyni Lavoisier, i widzi, e ze spalenia powsta
tlenek wgla (CO), std te twierdzi, e kady diament skada si z wgla. Jak twierdzenie to
da si usprawiedliwi? Po prostu tak, e nowo znalezion wasno, bycie z wgla, doda si
do ju znanych wasnoci ABC: diamentem ma si od teraz nazywa, zgodnie z now
definicj, kade ciao, ktre posiada wasnoci ABC i dodatkowo nowo odkryt wasno
bycia z wgla. Jeeli to zaoymy, wtedy dedukcyjnie wynika, e diament musi zawsze
skada si z wgla.
Od razu jednak wida, e tego rodzaju czysto konwencjonalna metoda nie wchodzi
powanie w rachub w naukach przyrodniczych. Wprawdzie da si ona konsekwentnie
przeprowadzi, ale pozostawia bez odpowiedzi pytanie, dlaczego ABC ma zawsze
wystpowa z nowo odkryt wasnoci. Konwencja nie jest prawem przyrody, a nauka
wymaga powaniejszych uzasadnie.
Indukcja i system. Gdy przyjrzymy si bliej, jak rzeczywicie wyglda praktyka w
naukach przyrodniczych, wtedy dostrzeemy, e decydujcym czynnikiem w formuowaniu
praw jest zupenie co innego ni zaoenia Milla, mianowicie prostota praw i ich wzajemne
zwizki w systemie aksjomatycznym. Na czym zwizki te polegaj, pokaemy na prostym
przykadzie. Jeeli wie si, e wszyscy ludzie urodzeni przed okrelonym rokiem ju umarli,
wtedy wystarcza to do sformuowania hipotezy, e wszyscy ludzie w ogle s miertelni.
Hipoteza ta stanie si jednak jeszcze o wiele bardziej przekonywajca, jeeli dodatkowo wie
si - z innych indukcji - e wszyscy ludzie s krgowcami i e wszystkie krgowce s
miertelne. W ten sposb hipoteza ta nie jest tylko indukcyjnie osignita w oparciu o zdania
obserwacyjne, lecz take wyprowadzona z oglnego prawa, a to znacznie j wzmacnia.
Aksjomatyczny zwizek z innymi prawami i z caoci okrelonego systemu naukowego jest
w kadym wypadku czynnikiem, ktry istotnie powiksza wiarygodno hipotezy. Wedug
niektrych metodologw jest on nawet koniecznym warunkiem transformacji hipotezy w
prawo, wedug innych jedyn racj dla przyjcia hipotezy w naukach przyrodniczych.
Wprawdzie to ostatnie stanowisko jest z pewnoci przesadne, lecz nie da si zaprzeczy, e
aksjomatyczny zwizek midzy prawami odgrywa wan rol w akceptacji hipotez.
Niekiedy jednak uywa si take hipotez, ktre nie znajduj si w takich relacjach; s to
tzw. hipotezy robocze, ktrych w zwizku z tym nie nazywa si prawami. Posuguje si
nimi, o ile jest to celowe dla zbadania okrelonej, ograniczonej dziedziny. Tak np. znany
etnolog P. W. Schmidt skutecznie posugiwa si w swoich badaniach materializmem
historycznym jako hipotez robocz, chocia sam stwierdzi, e nie istnieje aden szerszy
system, w zwizku z ktrym mogaby ona by uywana.
Regua prostoty. Drugie zwyczajowe zaoenie funkcjonujce w trakcie formuowania
praw mona przedstawi nastpujco: jeeli wiele hipotez wyjania dane zdanie, naley
wybra najprostsz z nich. Regua ta jest konieczna, aby w sytuacji, w ktrej dana jest
nieskoczona klasa moliwych hipotez, mc je zredukowa do jednej. To, e nieskoczona
klasa hipotez czsto moe by obecna, da si pokaza na nastpujcym przykadzie.
Rozwaamy trzy punkty na paszczynie, ktre maj reprezentowa trzy zdania obserwacyjne
(np. dotyczce cinienia jakiego gazu w zamknitej przestrzeni) i szukamy krzywej, na
ktrej mog lee. Funkcja matematyczna odpowiadajca tej krzywej bdzie hipotez
wyjaniajc. Wida od razu, e istnieje nieskoczona klasa takich krzywych. Rysunek
pokazuje tylko kilka przykadw.
W tym wypadku wybierzemy na pewno ostatni krzyw, mianowicie prost, poniewa jest
najprostsza.
Streszczenie. Interpretacje filozoficzne. Streszczajc moemy powiedzie, e do
stosowania indukcji jakociowej konieczne s przynajmniej cztery postulaty: postulat
determinizmu, postulat zamknitego systemu, postulat zwizku midzy prawami i postulat
prostoty. Odpowiednio do tego dadz si sformuowa cztery nastpujce reguy: szukaj
warunkw; zakadaj, e te warunki musz nalee do istniejcego ju systemu; wybieraj te
hipotezy, ktre najlepiej s zwizane z caoci systemu; wybieraj hipotez najprostsz.
Jak teraz wszystkie te reguy dadz si uzasadni? Filozofowie spieraj si o to od
wiekw. Jednym z uzasadnie jest uzasadnienie intuicyjne: zgodnie z nim prawa natury
mona uchwyci nie tylko w racjonalnym wnioskowaniu, ale te w pewnym rodzaju intuicji.
Wedug drugiego wyjanienia, kantowskiego, prawa s formami naszego mylenia, ktre
wprojektowujemy w przyrod w ten sposb, e faktycznie pojawia si nam ona jako przez
nie uformowana. Pragmatyci natomiast twierdz, e indukcja jest w istocie spraw czysto
praktyczn, chce si przez ni tylko osign moliwie najkorzystniejsze przewidywania.
Wreszcie wedug sceptykw, ktrych take nie brakuje, zdania sformuowane indukcyjnie nie
posiadaj w ogle adnej wartoci prawdziwociowej.
Po tym, co dotychczas powiedzielimy, powinno by jasne, e wszystkie te ujcia s
bdne. Ani nie istnieje intuicja praw przyrody, ani nie s one dane a priori, przeciwnie, jest
oczywiste, e tylko przez trudn prac racjonaln dochodzimy do naszych wnioskw i nie
zawsze nosz one charakter pewnoci. Opini, e w naukach przyrodniczych chodzi tylko o
sprawy praktyczne, mona odrzuci chociaby przez wskazanie, e aby jakie zdanie
sformuowane indukcyjnie mogo by praktyczne, musi uprzednio by prawdziwe, tzn. musi
by zgodne z rzeczywistoci. Sceptycyzm natomiast jest osabiany przez praktyczne
osignicia techniki: jak nasze prawa mogyby si cigle potwierdza, gdyby nie miay
adnej pozytywnej wartoci prawdziwociowej? Godne uwagi jest take, e przy wszystkich
zmianach teorii oraz mimo postpu w naukach i wynikajcych std podwyszonych
wymaganiach, wiele praw, w tym, co istotne, pozostaje nadal nie zmienionych.
Krtko mwic: dziki metodzie indukcyjnej udao si dotd uchwyci kilka aspektw
przyrody, jak to jest jednak moliwe, nie udao si do dzisiaj nikomu powiedzie.
Gigantyczna, dokonana dziki indukcji praca, logikowi jawi si jako pene sukcesw
odszyfrowywanie zakodowanego tekstu, do ktrego brakuje nam klucza. Wydaje si pewne,
e kilka rzeczy odszyfrowalimy, nie wiemy natomiast, jak to si dzieje.
C
x
z
B
nie B
C10
C20
C30
C40
B0
x00
x01
x02
x03
x04
B10
x10
x11
x12
x13
x14
B20
x20
x21
x22
x23
x24
B30
x30
x31
x32
x33
x34
B40
x40
x41
x42
x43
x44
(2) Czy na podstawie tablic korelacji mona co orzeka o wszystkich, take i tych
nieobserwowanych (m.in. przyszych), fenomenach jakiej klasy? Ten drugi problem nie ma
ju nic wsplnego z prawdopodobiestwem w wyej opisanym sensie. Logiczna struktura
postpowania indukcyjnego jest tutaj dokadnie taka sama jak ta, ktr rozwaalimy w
zwizku z metodami Milla. To, czego tu potrzebujemy to: determinizm, postulat zamknitego
systemu, postulat zwizku midzy prawami i postulat prostoty - tego ostatniego oczywicie
dopiero wtedy, gdy ma by skonstruowane prawo funkcjonalne.
do swej formy bardzo lune, ale droga mylowa nie jest inna ni w systemach cisych.
Wchodzcy tutaj w gr system zawiera zwykle dwie klasy zda. (1) Najpierw potrzebne s
pewne metajzykowe, dokadniej, pragmatyczne zdania na temat autora: stwierdzaj one, czy
mg on zna prawdziwy stan rzeczy, czy chcia i by w stanie go opisa itd. Uywa si przy
tym rnego rodzaju specjalnych postulatw: np. zazwyczaj zakada si, e czowiek mwi
to, co myli, jeeli nie ma adnego specjalnego powodu, aby kama. (2) Po drugie, w trakcie
budowania systemu uywa si zda nalecych do jzyka przedmiotowego, zarwno takich,
ktre otrzymuje si bezporednio z interpretacji dokumentw jak te takich, ktre ju
wczeniej zostay sformuowane w naukach historycznych w wyniku zastosowania metody
redukcyjnej. Jeeli wszystkie te zdania dadz si niesprzecznie uzgodni ze zdaniem
badanym, wtedy jest to argument na rzecz jego prawdziwoci. Postpuje si przy tym take
weryfikujco, wyprowadzajc z niego w ramach systemu nowe zdania.
Wyjanianie historyczne. Dopiero teraz historyk moe przystpi do waciwego
wyjaniania: caa dotychczas opisana praca suya tylko do tego, aby otrzyma zdania
odpowiadajce zdaniom obserwacyjnym w naukach przyrodniczych. To, co teraz pozostaje
do zrobienia, nie zawiera nic szczeglnie osobliwego: dokadnie tak, jak w naukach
przyrodniczych prbuje si redakcyjnie wyjania zdania o faktach przez inne zdania, przy
czym stosuje si zarwno regresywn redukcj jak i weryfikacj. Najwaniejsze rnice
midzy zastosowaniem tych metod a tym, co si robi w naukach przyrodniczych s
nastpujce.
(1) Jak ju powiedzielimy, w historii nie uywa si indukcji, tzn. nie wyjania si przez
zdania oglne. Z tego oczywicie nie wynika, e adne zdania oglne nie wystpuj w
wyjanianiu, faktycznie jest tak, e zdania tego rodzaju, czerpane z rnych nauk, cigle s
stosowane, ale to, co w oparciu o redukcj formuuje si w tym wypadku - a wic to, co
odpowiada prawom i teoriom przyrodniczym - s to zdania o indywiduach.
(2) Eksperymentowa tutaj nie mona, gdy chodzi o minione indywidualne fenomeny. Z
tego powodu wykluczone jest zastosowanie metod Milla czy innych im podobnych. Jest to
prawdopodobnie jeden z najwaniejszych powodw wzgldnej niedoskonaoci nauk
historycznych.
(3) Wyjanianie historyczne jest prawie zawsze genetyczne. Uycie tej metody nie
ogranicza si do nauk historycznych, jednak w nich odgrywa waniejsz rol ni
gdziekolwiek indziej. Chodzi tutaj o wyjanienie, jak doszo do jakiego wydarzenia w ten
sposb, e zdanie stwierdzajce to wydarzenie, powiedzmy zdanie A, wyjania si przez
zdanie odnoszce si do bezporedniej przeszoci, np. B. Nastpnie zdanie B zostaje
wyjanione przez trzecie zdanie C, ktre odnosi si do bezporedniej przeszoci, ze wzgldu
na to, co byo domniemane w B, itd. Jeeli chce si np. genetycznie wyjani wybuch
rewolucji francuskiej, to nie mona si tylko tym zadowoli, e odpowiednie zdanie
wyprowadza si ze zdania na temat bezporednio j poprzedzajcych warunkw
ekonomicznych, spoecznych i religijnych, lecz to ostatnie take bdzie si wyjania przez
np. zdanie stwierdzajce wpyw encyklopedystw itd.
Rwnie historiografia konstruuje systemy, a wic ma swoje teorie, ale teorie te nigdy nie
s zdaniami oglnymi. Pamitajc o tym ograniczeniu, mona powiedzie, e rezultat pracy
mylowej historyka wyglda dokadnie tak samo jak przyrodnika: masa zda historycznych
jest uporzdkowana i logicznie poczona w system. Powinno by jasne, e chodzi tu o
metod typowo redukcyjn.
Uwagi kocowe. Z naszych szkicowych rozwaa wynika, e na pewno istnieje co
takiego, jak metoda historyczna, ale tylko w takim sensie, w jakim mona mwi o metodzie
psychologicznej, astronomicznej czy demograficznej; jest ona wic pewn specjaln metod
tego typu, ktry kada nauka musi sobie zbudowa. Tym samym metoda historyczna nie
moe uchodzi za jedn z najoglniejszych metod mylenia. Polega ona na specjalnym
zastosowaniu wanych metod oglnych, gwnie metody redukcyjnej. Decydujca rnica
midzy tym, co znajdujemy w historii i w naukach przyrodniczych nie ley tak bardzo w
obszarze metody, ale w dziedzinie materiau: w historii jest on nieporwnanie bardziej
skomplikowany i wymaga zastosowania bardzo skomplikowanych drg mylowych.
Jaka w szczegach jest logiczna struktura metody historycznej, tego waciwie nie
wiemy. Wydaje si, e niemoliwo zaliczenia metody historycznej do niegdy jedynie
znanych metod indukcji i dedukcji bya powodem, dla ktrego wikszo metodologw nauk
historycznych ograniczaa si albo tylko do opisu techniki badawczej, albo prbowaa szuka
irracjonalnych drg rozwizywania teoretycznych problemw w tej dziedzinie. Chocia
domieszka tego, co subiektywne jest tutaj oczywicie dua, nie potrzeba jednak siga do
tego rodzaju heroicznych rodkw. Wspczesna oglna metodologia mylenia oferuje
bowiem pojcia, za pomoc ktrych mona bada metod historyczn.
Badanie to, jeli chodzi o szczegy, jest zadaniem odpowiedniej specjalnej metodologii.
Tutaj dotknlimy tylko kilku podstawowych elementw metody historycznej. Wybralimy
je, poniewa dostarczaj doskonaej ilustracji podnoci nowych poj, a take dlatego, e
metoda historyczna - chocia jest metod szczegow - dotyczy bardzo duej klasy
dyscyplin i tym samym moe by przedmiotem wikszego zainteresowania ni przewaajca
ilo innych metodologii szczegowych.
Posowie
Nowsze pogldy i prby rozwiza rnych problemw szkicowo zreferowane w tej
ksice pozwalaj na kilka uwag oglniejszej natury. Chcemy je podzieli na dwie klasy.
Pierwsze odnosz si do samej metodologii, drugie wyraaj myli na temat filozofii
ludzkiego mylenia.
W odniesieniu do metodologii naley powiedzie trzy rzeczy:
- e rozwija si ona dzisiaj szybko i daje wiele pozytywnych rezultatw. By moe nie
byoby adn przesad stwierdzenie, e rzadko bya uprawiana tak pilnie jak w naszych
czasach.
- e postp ten przynis pewn ilo nowych wgldw i rozwj dawniejszych. Jako
dowd wystarczy poda: wypracowanie metody fenomenologicznej, wgld w donioso
analizy jzykowej, nowy podzia metod mylenia i rozbudow teorii systemw
aksjomatycznych.
- e mimo tego - albo wanie z tego powodu - dzisiejsza metodologia walczy z wieloma
nie rozwizanymi problemami. Wrd nich wymiemy stary problem indukcji, cakiem nowe
pytanie o sens i moliwo ustalenia prawdopodobiestwa hipotez, niezupenie jeszcze
wyjanion wzgldno systemw logicznych. Wydaje si, e w odniesieniu do pyta
filozoficznych, w oparciu o nowsze pogldy, mona way si na nastpujce twierdzenia:
- e wyraenia poznawanie, mylenie, wiedza i std te nauka, a take prawda i
inne podobne nie s jednoznaczne, lecz przeciwnie wieloznaczne (w scholastycznym sensie
tego sowa analogiczne). Wspczesna metodologia pokazuje bowiem, jak rne s metody i
warto uzyskiwanych w oparciu o nie rezultatw w rnych dziedzinach.
- e w obliczu tej sytuacji kade proste rozwizanie problemu poznania naley odrzuci
jako niewystarczajce. Rzeczywisto, a std i praca mylowa chcca j uchwyci jest
oczywicie gigantycznie skomplikowana. Wszystkie prby, ktre chc uproci t prac wski dogmatyzm, nie mniej ni leniwy relatywizm i sceptycyzm - s cakowitym
nieporozumieniem.
- e wszyscy naukowcy i filozofowie - pomimo tego, co czsto sami na ten temat mwi wyznaj w zasadzie wiar w warto racjonalnego mylenia: poniewa metodologia nie jest
niczym innym ni obrazem wieloci metod rozwinitych - szczeglnie w ostatnich czasach po to, aby mc racjonalnie myle.
Niech mi teraz bdzie wolno na podstawie tego wszystkiego wycign kilka wnioskw
na temat dzisiejszej sytuacji w filozofii. Charakteryzuje si ona, niestety, istnieniem ostrych
podziaw. W trakcie midzynarodowych kongresw - tak np. ostatnio na kongresie
filozoficznym w Brukseli w 1953 roku czsto nie syszy si ju adnego dialogu, lecz
wymian monologw: zwolennicy fenomenologii i zwolennicy analizy jzykowej stoj na
przeciw siebie bez adnego wzajemnego zrozumienia. Jednak w wietle tego, co metodologia
wspczesna ma do powiedzenia, rne metody nie s wyczajcymi si alternatywami, lecz
komplementarnymi aspektami mylenia. W peni rozwinita filozofia wspczesna nie
powinna rezygnowa z adnych rodkw, tym bardziej, e jak to wida na przykadzie
metodologii, trudno jest osign wane rezultaty w trakcie pracy mylowej.
Dalej wynika z tego, e prawdopodobnie mona byoby dzisiaj mwi o autentycznej
metodzie filozoficznej, gdyby tylko filozofowie nie wizali si a priori z jedn z wielu
metod, lecz, wczajc si w tradycj wielkich mylicieli, chcieli rozway nihil humani a se
alienum. Taka metoda filozoficzna opieraaby si na metodzie fenomenologicznej. Nie
poprzestawaaby jednak na tym, lecz, z jednej strony, stosowaaby analiz do tego, co istnieje
i istnienia samego, z drugiej, wiadoma ludzkiej saboci, uywaaby szeroko analizy
jzykowej, w kocu take nie rezygnowaaby z adnego rezultatu nauk redukcyjnych.
Tego typu filozofia jest nam dzisiaj, w czasie gdy wiedza jest tak dalece
wyspecjalizowana, pilnie potrzebna. Jest ona tym bardziej konieczna, gdy ludzko - dzisiaj
by moe wicej ni w innych epokach - poddaje si lepo dzikim instynktom. Wiedza,
rozum s dzisiaj tak zagroone, jak to si niegdy rzadko zdarzao, a wraz z nimi zagroone
jest take to, co ludzkie po prostu; by moe nawet samo istnienie czowieka. Tylko
autentyczna filozofia, ktra do poznawania uywa wszystkich rodkw, mogaby przyj z
pomoc w tej sytuacji. Nie za nauki szczegowe i podobne im upraszczajce systemy, ktre
jako zwizane z jedn metod, nie s w stanie ogarn caoci.
Okres Gwni
myliciele
1.
scjentyci
2.
3.
4.
5.
Metoda i
kryteria
warto logiczna indukcja
pojedyncze
zdania
R. Carnap
pojedyncze
warto logiczna indukcja
zdania
K. Popper
pojedyncze
warto logiczna falsyfikacja
zdania i struktury
T. S. Khun
struktury
rozwj
zgoda
historyczny
wsplnoty
(czterech)
naukowcw
smak
I. Lakatos
struktury
rozwj
1) spjno
historyczny i
(programy)
2) zdolno do
warto logiczna wspierania
postpu
Warto
logiczna
pewno
prawdopodobiestwo
prawdopodobiestwo
adna
prawdopodobiestwo
Uwaga: przedstawiony porzdek dotyczy rzeczywistego wpywu; nie zawsze zgadza si z porzdkiem
chronologicznym zasadniczych publikacji, tak np. gwne dzieo Poppera ukazao si w 1935 r., dziesi lat
przed pierwsz wan prac Carnapa (1945).
Bibliografia*
BAVIK B., Ergebnisse und Probleme d. Naturwissenschaften, 1914.
BECKER O., Einfhrung in die Logistik, 1950.
BERGSON H., (1) Essai sur les donnes immdiates de la conscience, 1889
(O bezporednich danych wiadomoci, Warszawa 1913).
(2) L'Evolution cratrice, 1907 (Ewolucja twrcza, Warszawa 1957).
BETH E. W., (1) Symbolische Logik und Grundlegung der exakten Wissenschaften, 1948.
(2) Les fondements logiques des mathmatiques, 1950.
BOCHESKI I., MENNE A., Abri der mathematischen Logik, 1954.
BOLZANO B., Wissenschaftslehre, 4 tomy, 1837.
BRAITHWAITH R. B., Scientific Explanation, 1953.
BROAD C. D., Scientific Thought, 1923.
CARNAP R., (1) Logische Syntax der Sprache, 1934.
(2) Testability and Meaning, Philos. of Science 2, 1936 - 4, 1937.
(3) Introduction to Semantics, 1942.
(4) Formalization of Logic, 1943.
(5) Logical Foundations of Probability, 1950.
(6) Einfhrung in die symbolische Logik, 1954.
CHURCH A., A Bibliography of Symbolic Logic, Journal of Symbolic Logic 1, 1936 (dalej
prowadzona w tym samym czasopimie).
DOPP J., Leons de logique formelle, 3 tomy, 1949-50.
DUBISLAV V. W., Die Definition, 1931.
DuUHEM P., Le systeme du monde, 5 tomw, 1913 nn.
FARBEK M., Foundations of Phenomenology, 1943.
FEIGL H., Brodbeck M., Readings in the Philosophy of Science, 1953.
FREGE G., ber Sinn und Bedeutung, Ztschr. f. Philos. u. philos. Kritik 100, 1892 (Sens i
nominat, w: J. Pelc (red.), Logika i jzyk: studia z semiotyki logicznej, Warszawa 1967).
HARTMANN N., Zur Grundlegung der Ontologie, 1935.
HEIDEGGER M., Sein und Zeit, 1927.
HEMPEL C. G., (1) Problems and Changes in the Empiricist Criterion of Meaning, Rev.
Intern. de Philos. 2, 1950 (nr 11)
(2) Fundamentals of Concept Formation in Empirical Science (Int. Enc. of Un. Science,
II, 7) 1952.
HEYTING A., (1) Die formalen Regeln der intuitionistisehen Logik, Sitzungsb. d. Preu.
Akad. d. Wiss., Phys.-math. Kl., 1930.
(2) Mathematische Grundlagenforschung. Intuitionismus. Beweistheorie, 1934.
* Podane sa tu tylko tytuly dziel wymienionych w tekscie i we wskazwkach dotyczacych literatury.
HILBERT D., (1) ACKERMANN W., Grundzge der theoretischen Logik, 1928.
(2) BERNAYS P., Grundlagen der Mathematik, 2 tomy, 1934-39.
HUSSERL E., (1) Logische Untersuchungen, 2 tomy, 1901 n.
(2) Ideen zu einer reinen Phnomenologie und phnomenologischen Philosophie, 1913
(Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiga pierwsza, Warszawa
1975).
INGARDEN R., (1) Essentiale Fragen, 1924 (O pytaniach esencjalnych, w: Z teorii jzyka i
filozoficznych podstaw logiki, Warszawa 1972).
(2) Das literarische Kunstwerk, 1931 (O dziele literackim, Warszawa 1988).
JASPERS K., (1) Philosophie, 3 tomy, 1932.
(2) Von der Wahrheit, 1947.
KEYNES J. M., Treatise on Probability, 1921.
KNEALE W., Probability and Induction, 1949.
UKASIEWICZ J., (1) O logice trjwartociowej, Ruch Filozoficzny 5. 1920.
(2) Philosophische Bemerkungen zu mehrwertigen Systemen des Aussagenkalkls,
Comptes rend. d. sances d. l. Soc. d. Sciences et d. Lettres d. Vars. Cl. III, 1930.
(3) W sprawie odwracalnoci stosunku racji i nastpstwa, Przegl. Fil. 16, 1913.
MARCEL G., Positions et approches concrets du mystre ontologique, w: Le monde cass,
1933.
MARITAIN J., Petite Logique, 1946 (15 wyd.).
MERLEAU-PONTY M., Phnomnologie de la perception, 1945.
MILL J. St., A System of Logic, 2 tomy, 1843 (System logiki, Warszawa 1962).
MISES R., Wahrscheinlichkeit, Statistik und Wahrheit. 1928.
MORRIS Ch., (1) Foundations of the Theory of Signs, Intern. Encycl. of Unified Science, II,
2, 1938.
(2) Signs, Language and Behavior, 1946.
NAGEL E., Principles of the Theory of Probability, Intern. Encycl. of Unified Science. I, 6,
1939.
NICOD J. , Le problme logique de linduction, 1923.
OGDEN C. K., RICHARDS I. A., The Meaning of Meaning, 1949.
PFNDER A., Logik, 1929.
POPPER K., Die Logik der Forschung, 1935 (Logika odkrycia naukowego, Warszawa 1977).
POST E., Introduction to a General Theory of Elementary Propositions, American Journal of
Mathematics 43, 1921.