Vous êtes sur la page 1sur 1

Stefanek – to taki Stefan, tyle że mały. Malutki. A właściwie, to nie wiem czemu taka nazwa...

CIASTO: Wymienione produkty zagnieść na


0,5 kg mąki tortowej, ciasto i dzieląc na 3 placki upiec każdy
2 jajka, z osobna (cienkie kruche warstwy
0,5 szklanki cukru, ciasta do przekładania). Temperatura
0,5 szklanki śmietany [np. niebieskiej kwadratowej], pieca 180-200 stopni. Czas pieczenia:
10 dag margaryny,
ok. 10-15 minut, aż zacznie się robić
1 łyżka smalcu lub masła,
1 cukier waniliowy, rumiane, żeby nie spalić.
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej.
MASA: Margarynę + cukier + 2 szklanki mleka
30 dag margaryny roztopić, np. korzystając z gazówki xD
1 szklanka cukru Kakao, budyń i mąkę wymieszać
4 łyżki kakao z jedną szklanką mleka. A jak już się
1 budyń czekoladowy
ładnie wymiesza, to można powoli
2 łyżki mąki
0,75 litra mleka
wlewać do tego, co nam się rozpuściło
wcześniej na gazie. Na wolniutkim
ogniu (np. takim, co wydobywa się
z palników gazówki xD) mieszać
całość cały czas aż masa będzie gęsta.
Podzielić proporcjonalnie do
przełożenia odpowiedniej ilości
warstw. Ciasto przekładać kremem.
UWAGI KOŃCOWE:
1. Gotową masę czekoladową trzymać z dala od
Michasia – w innym razie masa może
niewytłumaczalnie i nagle zniknąć.
2. Ciasto rekomendowane przez Michasiową
mamę – jako proste, smaczne i zawsze się
Dodać odrobinę miłości 
udaje.
3. Gotowe ciasto serwować z umiarem – nie
stawiać gościom wszystkiego – w przeciwnym
razie zjedzą do końca i nic nie zostanie nam.

Polewa lukrowa lub czekoladowa na wierzch ciast – pytać Michasia, zna sekretną recepturę:D

Vous aimerez peut-être aussi