Vous êtes sur la page 1sur 494

JULIO CORTZAR

GRA W KLASY
(TUMACZYA: ZOFIA CHDZYSKA)

SCAN-DAL

TABLICA ORIENTACYJNA Na swj sposb ksika ta zawiera w sobie wiele ksiek, przede wszystkim za dwie ksiki. Pierwsz naley czyta normalnie, a koczy si ona na rozdziale 56, pod ktrym znajduj si trzy ozdobne gwiazdki rwnoznaczne ze sowem koniec, w konsekwencji czego czytelnik bez wyrzutw sumienia moe zrezygnowa z dalszego cigu. Drug naley rozpocz od rozdziau 73, czytajc w dalszym cigu wedug numerw, ktre s zaznaczone pod kadym rozdziaem w nawiasach. W razie pomyki lub te zapomnienia wystarczy zajrze do nastpujcej tabeli: 73 - 1 - 2 - 116 - 3 - 84 - 4 - 71-5-81 - 74 - 6 - 7 - 8 - 93 - 68 - 9 - 104 - 10 - 65 - 11 136 - 12 - 106 - 13 - 115 - 14 - 114 - 117 - 15 - 120 - 16 - 137 - 17 - 97 - 18 - 153 - 19 - 90 20 - 126 - 21 - 79 - 22 - 62 - 23 - 124 - 128 - 24 - 134 - 25 - 141 - 60 - 26 - 109 - 27 - 28 - 130 - 151 - 152 - 143 - 100 - 76 - 101 - 144 - 92 - 103 - 108 - 64 - 155 - 123 - 145 - 122 - 112 154 - 85 - 150 - 95 - 146 - 29 - 107 - 113 - 30 - 57 - 70 - 147 - 31 - 32 - 132 - 61 - 33 - 67 - 83 - 142 - 34 - 87 - 105 - 96 - 94 - 91 - 82 - 99 - 35 - 121 - 36 - 37 - 98 - 38 - 39 - 86 - 78 - 40 59 - 41 - 148 - 42 - 75 - 43 - 125 - 44 - 102 - 45 - 80 - 46 - 47 - 110 - 48 - 111 - 49 - 118 - 50 119 - 51 - 69 - 52 - 89 - 53 - 66 - 149 - 54 - 129 - 139 - 133 - 140 - 138 - 127 - 56 - 135 - 63 88 - 72 - 77 - 131 - 58 - 131 Dla uatwienia, u gry kadej strony figuruje numer odpowiadajcy danemu rozdziaowi.

Z TAMTEJ STRONY
Rien ne vous tue un homme comme d'tre oblig de reprsenter un pays.
JACQUES VACH - list do Andr Bretona (Zabija si czowieka kac mu reprezentowa kraj).

1
Czy udaoby mi si spotka Mag? Tyle razy, gdy szedem przez rue de Seine, wystarczao mi pochyli si nad ukiem wychodzcym na Quai Conti, aby - zaledwie szarooliwkowe wiato, ktre unosi si nad rzek, pozwolio mi odrni jakie formy - jej szczupa sylwetka od razu rysowaa si na Pont des Arts, czasem przechodzca z jednej strony na drug, czasem oparta o elazn barier, pochylona nad wod. I wydawao si tak naturalne przej na drug stron ulicy, wej na stopnie mostu, na jego smuky kontur, zbliy si do Magi umiechajcej si bez zdziwienia, przekonanej, tak jak i ja, e przypadkowe spotkanie jest czym najmniej przypadkowym w naszym yciu i e tylko wyznaczaj sobie rendez-vous, ci ktrzy pisuj do siebie na liniowanym papierze, a past do zbw wyciskaj od samego koca tubki. Ale teraz nie byoby jej na mocie. Jej delikatna twarz o przezroczystej cerze pochylaaby si ku starym portalom w dzielnicy Marais, moe gawdziaby ze sprzedawczyni frytek lub pogryzaa parwki na Boulevard Sebastopol. Zreszt doszedem a do mostu, ale Magi nie byo. Teraz nie znajdowaa si na mojej drodze, a jakkolwiek znalimy nasze adresy paryskich pseudostudentw, kad pocztwk uchylajc okienko Bracque'a, Ghirlandaia, Maxa Ernsta pord tanich gipsowych ozdb i krzykliwych tapet, nie szukalimy si w naszych mieszkaniach. Wolelimy spotyka si na miecie, na tarasie kawiarni, w klubie filmowym lub te wsplnie pochyla si nad kotem na byle podwrzu Quartier Latin. Chodzilimy nie szukajc si, ale wiedzc, e chodzimy po to, eby si znale. Och, Maga, w kadej kobiecie, ktra bya do ciebie podobna, niby oguszajca cisza wzbierao jakie wyostrzone krystaliczne oczekiwanie, klsnce pord smutku, jak mokry parasol, ktry si skada. Tak, wanie jak parasol, Maga. Moe przypomniaaby sobie ten, ktry przeznaczylimy na straty na wzniesieniu parku Montsouris, w lodowate marcowe popoudnie... Wyrzucilimy go tam, bo znalaza go, ju troch nadamany, na Place de la Concorde i uywaa bardzo czsto, przewanie pakujc w ebra pasaerom metra czy autobusu, gdy roztargniona mylaa o malowanych ptaszkach lub o rysunku, ktry muchy pozostawiaj na suficie. Tego popoudnia spad drobny deszcz i pena dumy chciaa otworzy twj parasol, kiedy wchodzilimy do parku, a zamiast tego w rku wybucha ci katastrofa zimnych byskawic i czarnych chmur, strzpw poszarpanego materiau i migotania wywichnitych

drutw, i mialimy si zmoknici, przekonani, e parasol znaleziony na placu powinien godnie umrze w parku, nie za wcza si w nieszlachetny cykl koszw do mieci i rynsztokw; wic zwinem go jak mogem najlepiej i zanielimy go w wysoko pooon cz ogrodu, obok mostku, przez ktry przejeda pocig, i stamtd cisnem go z caej siy w d, w gb parowu, w mokr muraw, ty za wydaa okrzyk, w ktrym zabrzmiao co niby przeklestwo Walkirii. Zaton w gbi trawy jak statek, ulegy zielonej wodzie, wodzie zielonej i burzliwej, la mer qui est plus flonesse en t qu'en hiver1,w perfidnej fali, Maga, zgodnie z wyszczeglnieniami, ktrym oddalimy si przez dusz chwil zakochani w Joinville i w parku, sami spleceni jak zmoknite drzewa albo jak para aktorw z drugorzdnego wgierskiego filmu. A on pozosta nieruchomy wok zieleni, niewielki i czarny niby zdeptany owad. I nie poruszy si, adna z jego spryn nie powrcia do poprzedniej pozycji. Koniec. Skoczone. I och, Maga, nie bylimy zadowoleni... Czego szukaem na Pont des Arts? Mam wraenie, e tego grudniowego czwartku miaem zamiar i na prawy brzeg, eby napi si wina w kafejce na rue des Lombards, gdzie madame Leonie ogldaa mi wntrze doni, zwiastujc podre i niespodzianki. Nigdy ci tam nie zabraem, aby madame Leonie obejrzaa twoj rk, moe baem si, e odczyta w niej jak prawd o mnie, bo zawsze bya straszliwym zwierciadem, monstrualnym, wszystko przekazujcym przyrzdem. I to, co nazywalimy kochaniem si, znaczyo moe, e staem przed tob z tym kwiatem w rce, ty za przytrzymywaa dwie zielone wiece, a wiatr wia nam w twarze deszcz wyrzecze, poegna i biletw metra. Wobec czego nigdy ci nie zabraem, aeby madame Leonie, Maga... I wiem, bo mi to powiedziaa, e nie lubia, gdy widziaem, jak wchodzisz do maej ksigarenki przy rue de Verneuil, gdzie pochylony staruszek wypenia tysice fiszek do kartoteki i wie wszystko, co mona wiedzie o historiografii. Chodzia tam bawi si z kotem, a stary pozwala ci i o nic nie pyta, zadowolony, e od czasu do czasu podasz mu jak ksik z wyszej pki. A ty grzaa si przy jego piecyku o dugiej, czarnej rurze i nie chciaa, ebym wiedzia, e chodzisz tam, aby usi koo pieca. Tylko e trzeba byo to wszystko powiedzie we waciwym momencie; ale nieatwo jest oznaczy waciwy moment dla jakiej rzeczy i nawet teraz, gdy oparty okciami o most, patrz na przepywajc bark koloru wina, pikn niby lnicy czystoci karaluch, na kobiet w biaym fartuchu, ktra na dziobie wiesza bielizn, na zielono pomalowane okna z
1

A la mer qui est plus flonesse... (franc.) - w morzu zdradliwszym latem anieli zim. (Jean Joinville (1224 1319), Historia witego Ludwika). [Przypisy obejmuj objanienia waniejszych zwrotw w jzykach obcych i bardzo nielicznych sw pojedynczych, trudniejszych do przetumacze (np. sw arabskich) oraz objanienia waniejszych cytatw z podaniem ich rde. Nie

firaneczkami la Ja i Magosia, nawet teraz, Maga, pytam samego siebie, czy cae to krenie miao sens i czy, aby doj na rue des Lombards, nie naleao raczej przej przez Pont Saint-Michel i Pont au Change. Ale gdyby tu bya tej nocy, jak tyle, tyle razy, wiedziabym, e to krenie miao sens i e teraz omieszam tylko moj porak, nazywajc j kreniem. Chodzio ju tylko o to, eby podnisszy konierz kanadyjki i dalej wzdu wybrzey a do dzielnicy wielkich skadw, ktra koczy si przy Chtelet, przej pod fiokowym cieniem wiey Saint-Jacques, mylc o madame Leonie i o tym, e nie spotkaem ciebie. Wiem, e pewnego dnia przyjechaem do Parya, wiem, e jaki czas yem na kredyt robic to, co robi inni, i widzc to, co inni widz. Wiem, e wychodzia z kawiarni na ulicy Cherche-Midi i e zaczlimy rozmawia. Tego popoudnia wszystko szo le, bo moje argentyskie zwyczaje nie pozwalay mi co chwila przechodzi z jednego chodnika na drugi, aeby oglda nieinteresujce rzeczy na sabo owietlonych wystawach jakich ulic, ktrych nazw ju sobie nie przypominam. Wic szedem za tob niechtnie, uwaajc, e jeste niesforna i niewychowana, a zmczya si byciem nie zmczon i usiedlimy w kawiarni na Boul' Mich', gdzie nagle, midzy dwoma croissants, opowiedziaa mi potny kawa swojego ycia. Jak mogo mi przyj do gowy, e to, co wydawao si kamstwem, byo prawd, w Figari w fioletach zmierzchu, twarze bez krwi, gd, bicie. Pniej uwierzyem ci, pniej miaem powody, znalaza si madame Leonie i patrzc na moj rk, ktra sypiaa midzy twymi piersiami, niemale dokadnie powtrzya mi twoje sowa: Tkwi w niej jakie cierpienie; zawsze tkwio. Jest bardzo wesoa. Jej kolorem jest ty, jej ptakiem kos, jej por noc, jej mostem Ponts des Arts. (Barka koloru wina, Maga, i dlaczego nie ucieklimy ni, pki jeszcze nie byo za pno...). I popatrz - ledwie poznalimy si, ju ycie knuo, co mogo, eby nas porni. Poniewa nie umiaa udawa, od razu zdaem sobie spraw, e, aby ci widzie tak, jak chciaem, naleao zacz od zamknicia oczu, a wtedy najpierw co niby te gwiazdy (poruszajce si w aksamitnej galarecie), potem czerwone skoki humorw i godzin, powolne wkraczanie w Mago-wiat, ktry by niezdarnoci i pogmatwaniem wszystkiego, ale rwnoczenie paprociami z podpisem tego pajka Klee, cyrkiem Mir, lustrem z popiou Vieira da Silva, wiatem, w ktrym poruszaa si jak konik szachowy, ktry by si porusza jak wiea, ktra by si poruszaa jak laufer...
objaniono sw piosenek, jeeli nie odgrywaj one w tekcie ksiek istotniejszej roli (np. piosenek jazzowych) ani te tytuw w jzykach obcych. Red.].

azilimy wtedy do cin-klubw oglda nieme filmy, ja - bo taki kulturalny, prawda? - i ty biedactwo, ktra nic a nic nie rozumiaa z owego konwulsyjnego tego wrzasku jeszcze sprzed okresu twoich narodzin, z tej prgowanej emulsji, w ktrej biegali umarli; dopiero gdy przeszed tamtdy Harold Lloyd, otrzsna si z wd snu, aby wreszcie uwierzy, e wszystko to byo bardzo dobre i e Pabst, i e Fritz Lang. Drania mnie troch twoj mani doskonalenia si, podartymi pantoflami, niechci do przyjmowania rzeczy przyjtych. Jedlimy parwki na Carrefour de l'Odon i jechalimy na rowerach na Montparnasse szuka jakiegokolwiek hotelu, jakiejkolwiek poduszki. Niekiedy jechalimy a do Porte d'Orlans, poznawalimy coraz lepiej puste przestrzenie za Boulevard Jourdan, gdzie czasami, o pnocy, spotykali si czonkowie Klubu Wa, aby pogada ze lepym jasnowidzem - c za podniecajcy paradoks. Zostawialimy rowery na ulicy, wczajc si w to wszystko powoli, zatrzymujc si, aby popatrze na niebo, bo jest to jedna z nielicznych dzielnic Parya, gdzie niebo pikniejsze jest ni ziemia. Siedzc na kupie mieci palilimy papierosy, a Maga gaskaa mnie po wosach albo nucia pod nosem melodie nawet nie wymylone, bezsensowne piewne melodeklamacje, przerywane westchnieniami albo wspomnieniami; korzystaem z tego, by myle o rzeczach nieistotnych metod, ktr zaczem stosowa kilka lat przedtem w szpitalu, a ktra za kadym razem wydawaa mi si skuteczniejsza i bardziej potrzebna. Z wielkim wysikiem, gromadzc pomocnicze obrazy, mylc o zapachach i twarzach, wydobywaem w kocu z nicoci jak par brzowych pbutw, ktrych uywaem w Olavarria w 1940 roku. Miay gumowe obcasy, cienkie podeszwy, tak e kiedy padao, woda przenikaa mi do duszy. Gdy w rku pamici trzymaem t par pbutw, reszta zjawiaa si sama: na przykad twarz donii Manueli albo poeta Ernesto Morroni. Ale przepdzaem ich, bo gra polegaa na wyawianiu tylko tego, co najbahsze, ukryte, przebrzmiae. Przeraony, e mgbym sobie nie przypomnie, atakowany przez mole proponujce zwok, ogupiay na skutek ocierania si o czas, obok pbutw widziaem wreszcie puszeczk herbaty El Sol, ktr mi daa matka w Buenos Aires. I yeczk do herbaty, yeczk-puapk, z ktrej czarne myszki ywcem topione w szklance ukropu wypuszczay musujce pcherzyki. Przekonany, e pami zachowuje wszystko, a nie tylko Albertyny i inne wielkie efemerydy serca i nerek, upieraem si, aby odtworzy moje biurko na Florecie, niezapamitywaln twarz dziewczyny imieniem Gekrepten, ilo pirek do tuszu w moim pirniku z pitej klasy, doprowadzony w kocu do drenia i rozpaczy (bo nigdy nie mogem przypomnie sobie tych pirek, wiedziaem, e leay w pirniku w specjalnej przegrdce, ale

nie wiedziaem ani ile ich byo, ani kiedy byo ich dwa, a kiedy sze), a do chwili gdy Maga, caujc mnie i dmuchajc w twarz dymem i ciepym oddechem, przywracaa mnie rzeczywistoci, i miejc si rozpoczynalimy now wdrwk pord mieci, w poszukiwaniu czonkw klubu. Ju wtedy zdaem sobie spraw, e szukanie jest moim znakiem, emblematem acych po nocy bez okrelonego celu, racj bytu tych, ktrzy niszcz kompasy. Z Mag do umczenia mwilimy o metafizyce, bo to samo zdarzao si jej (i nasze spotkanie tym byo, i tyle innych rzeczy, tak ciemnych jak zapaka), sytuacje wyjtkowe, znajdowanie si w jakich innych szufladkach ni normalni ludzie, a wszystko to mimo e nie gardzilimy nikim i nie czulimy si adnymi wyprzedaowymi Maldororami ani te bdzcymi Melmothami. Nie wydaje mi si, aby wietlik czerpa specjaln satysfakcj z niezbitego faktu, e jest jednym z najwikszych cudw tego cyrku, a przecie wystarczy przypuci, e ma wiadomo, aby zrozumie, e za kadym razem, kiedy mu si zapala brzuszek, musi czu co w rodzaju dumy z powodu wyjtkowego przywileju. W ten sam sposb Mag zachwycay najnieprawdopodobniejsze komplikacje, w ktre z powodu bankructwa wszelkich yciowych praw zawsze bya wpltana. Naleaa do tych, pod ktrymi most potrafi si zaama wycznie dlatego, e na niego weszli, do tych, co szlochaj, gdy wspomn los loteryjny, na ktry wanie pado pi milionw, a ktry przecie dopiero co widzieli na wystawie... Ja byem raczej przyzwyczajony do tego, e zdarzaj mi si rzeczy umiarkowanie wyjtkowe, i nie uwaaem za nic przeraajcego, gdy wszedszy do ciemnego pokoju po album pyt, nagle poczuem na rce ciao olbrzymiej stonogi, ktra jego grzbiet wybraa sobie jako miejsce do spania, ani tego, ani duych zielonych lub szarych kakw w paczce papierosw, ani gwizdu lokomotywy dokadnie w tym momencie i tonacji, ktre byy potrzebne do wczenia si ex officio do jednego z pasay symfonii Ludwika van, ani incydentu w pisuarze przy rue Mdicis, gdzie zobaczyem czowieka, ktry siusia z namaszczeniem, potem za, wychodzc ze swojej przegrdki, odwrci si ku mnie i pokaza na rozwartej doni, niby jaki sprzt liturgiczny i bezcenny, czonek niewiarygodnej wielkoci i koloru, i w tym samym momencie uwiadomiem sobie, e ten czowiek jest absolutnie identyczny z tamtym (jakkolwiek nie by tamtym), ktry dwadziecia cztery godziny przedtem w Salle de Gographie rozwodzi si na temat totemw i tabu i pokazywa publicznoci, unoszc je starannie na rozwartej doni, paeczki z koci soniowej, pira ptaka-liry, rytualne monety, magiczne sierpy, gwiazdy morskie, zasuszone ryby, fotografie krlewskich konkubin, dary myliwych i olbrzymie

zabalsamowane skarabeusze, na ktrych widok niezawodne panie dray z penej lku rozkoszy. W sumie nieatwo jest mwi o Madze, ktra o tej porze z pewnoci spaceruje po Belleville albo Pantin, pilnie wpatrujc si w ziemi, a do chwili, gdy znajdzie strzpek czerwonego materiau. Jeeli go nie znajdzie, bdzie tak chodzia przez ca noc - oczy szklane - przeszukujc kosze do mieci, pewna, e jeeli nie trafi na ten symbol okupu, ten znak przebaczenia albo niechby ju odroczenia, zdarzy jej si co okropnego. Wiem, co to jest, bo ja take posuszny jestem takim znakom, take od czasu do czasu poszukuj czerwonych szmatek. Od dziecistwa, kiedy mi co upado, musiaem to podnie za wszelk cen, bo jeeli bym nie podnis, spotkaoby nieszczcie nie mnie, lecz kogo, kogo kocham, a czyje imi zaczyna si na tak sam liter, jak nazwa upuszczonego przedmiotu. Kiedy co spada mi na podog, zupenie nie mog si opanowa, w dodatku nic nie pomaga, jeeli podniesie to kto inny, zy czar bowiem bdzie dziaa nadal. Z tego powodu wielokrotnie brano mnie za wariata, zreszt rzeczywicie jestem wariatem, kiedy to robi, kiedy pospiesznie podnosz owek albo kawaeczek papieru, ktre wypady mi z rki, tak jak tego wieczoru byo z kawakiem cukru w restauracji na rue Scribe, szykownej restauracji penej dyrektorw, kurw w srebrnych lisach i dobrze prosperujcych maestw. Bylimy tym razem z Ronaldem i Etienne, i spad mi na ziemi kawaek cukru, ktry potoczy si a do ssiedniego stolika, daleko polecia, bo normalnie kawaki cukru zatrzymuj si, zaledwie dotkn ziemi, zgodnie z rzeczywistymi obyczajami szecianw. Ale ten zachowywa si jak kulka naftaliny, co tylko zwikszyo moj obaw, bo prawie uwierzyem, e faktycznie wyrwano mi go z rki. Ronald, ktry mnie zna, rzuci okiem, gdzie zatrzymaa si kostka i zacz si mia, co jeszcze bardziej przestraszyo mnie i rozzocio. Podszed kelner, ktry pewnie pomyla, e upado mi co wartociowego, parker, a moe sztuczne zby, ale tylko mnie zgniewa, tak e nie mwic przepraszam rzuciem si na ziemi i zaczem szuka pomidzy butami zaciekawionych goci, pewnych - i susznie - e chodzi o co wanego. Przy stole siedziaa jaka gruba ruda i druga troch mniej gruba, ale te kurwowata, i ze dwch dyrektorw czy co w tym rodzaju. Po pierwsze zdaem sobie spraw, e kostki nie wida, a przecie sam widziaem, jak skakaa pomidzy butami, ktre poruszay si jak niespokojne kury, po drugie, na pododze lea dywan i jakkolwiek by zupenie zniszczony, wida zdoaa ukry si w jego zaamaniach, bo nie mogem jej znale. Kelner rzuci si na ziemi z drugiej strony stou i ju bylimy par czworonogw poruszajcych si midzy kurami-butami, ktre ponad nami gdakay jak oszalae. On cigle przekonany, e chodzi o parkera albo o luidora, kiedy ju na dobre zadomowilimy si pod stoem w intymnej,

mrocznej atmosferze, zapyta mnie - a gdy mu odpowiedziaem, zrobi min nadajc si do uwiecznienia, ale mnie nie byo do miechu, strach zamkn mi odek na dwa spusty i w kocu ogarna mnie zupena rozpacz (kelner podnis si wcieky), i zaczem chwyta za damskie pantofle i patrze, czy pod wzniesieniem podeszwy nie przyczai si cukier, a kury gdakay, dyrektorzy-koguty dziobali mnie w plecy, Ronald i Etienne pokadali si ze miechu, ja za miotaem si od stolika do stolika a do chwili, gdy znalazem moj kostk ukryt za nk Drugiego Cesarstwa. I wszyscy wciekli, nawet ja, z cukrem w zacinitej pici, czujc jak topnieje, jak ohydnie rozazi si w co w rodzaju lepkiej mazi. I codziennie zdarzenia w tym stylu. (2)

2
Najpierw to byo co w rodzaju wykrwawiania si, biczowania, potrzeba, aby czu ten idiotyczny, granatowo oprawny paszport w kieszeni marynarki, aby wiedzie, e klucz od pokoju spokojnie wisi na hotelowej tablicy. Strach, niewiadomo, olnienie; to si nazywa tak a tak, o to si prosi tak a tak, teraz ta kobieta umiechnie si, za t ulic rozpoczyna si Jardin des Plantes, Pary, pocztwka z rysunkiem Klee obok brudnawego lustra. Maga zjawia si pewnego dnia na ulicy Cherche-Midi; kiedy odwiedzaa mnie w moim pokoju na rue de la Tombe-Issoire, zawsze przynosia jaki kwiatek, jak kartk Klee albo Mir, a jeeli bya bez grosza - podniesiony w ogrodzie li platanu. W owym czasie o wicie zbieraem na ulicy druty i puste skrzynki i fabrykowaem mobile, sylwetki krcce si nad kominkami, niepotrzebne przedmioty, ktre pomagaa mi malowa. Nie bylimy zakochani, spalimy ze sob z niedba i krytyczn wirtuozeri, zapadajc pniej w straszliwe milczenia, a piana z piwa kada si jak pakuy, grzaa i cinaa, podczas gdy patrzylimy na siebie czujc, e ju czas. Wreszcie Maga podnosia si i zaczynaa bezsensownie kry po pokoju. Nieraz widziaem, jak podziwia w lustrze wasne ciao, na wzr syryjskich statuetek braa piersi w donie, dugim pieszczotliwym spojrzeniem obrzucaa swoj skr. Nigdy nie mogem oprze si pragnieniu, aby zawoa j, poczu, jak powoli opuszcza si na mnie i raz jeszcze otwiera po tej chwili, w ktrej bya tak bardzo sama, tak zakochana w wiecznoci swojego ciaa. Za tamtych czasw nie mwilimy wiele o Rocamadourze, rozkosz bya egoistyczna, jczc walia nas swym wskim czoem, wizaa penymi soli rkami. Wreszcie zaakceptowaem nieporzdek Magi jako naturalny warunek kadej chwili, przechodzilimy od wspomnienia Rocamadoura do talerzyka odgrzewanych klusek, mieszajc wino, piwo i lemoniad, zbiegajc pdem, aby stara z rogu otworzya nam tuzin ostryg, grajc na rozstrojonym pianinie pani Noguet pieni Schuberta i preludia Bacha, tolerujc Porgy and Bess pod befsztyk z rusztu i kwaszone ogrki. Nieporzdek, w ktrym ylimy, to znaczy porzdek, w ktrym bidet naturalnym, cho niedostrzegalnym sposobem przemienia si w pytotek i archiwum listw do odpisania, wydawa mi si czym w rodzaju nieodzownej dyscypliny, jakkolwiek nie chciaem przyzna si do tego Madze. Szybko zrozumiaem, e naleao jej przedstawia rzeczywisto za pomoc metodycznych okrele, pochwaa nieporzdku oburzaaby j w takiej samej mierze, jak i jego potpienie. Dla niej nie istnia nieporzdek (zrozumiaem to w momencie, w ktrym zapoznaem si z zawartoci jej

torebki, byo to w kawiarni na rue Reaumur, padao i zaczynalimy mie na siebie ochot), co w kocu zaakceptowaem, a nawet polubiem; z takich niewygd skaday si moje stosunki niemal ze wszystkimi; wiele razy wycignity na nie sanym od kilku dni ku - suchajc paczu Magi, ktrej jakie dziecko w metrze przypomniao Rocamadoura, albo patrzc jak si czesaa po spdzeniu wielu godzin naprzeciw portretu Eleonory Akwitaskiej i umieraa z pragnienia, eby by do niej podobn - mylaem z czym w rodzaju umysowej czkawki, e cae ABC mojego ycia byo przykrym idiotyzmem ograniczajcym si po prostu do posuni dialektycznych, do wyboru zego zamiast dobrego zachowania, do umiarkowanej nieprzyzwoitoci zamiast wielorakiej przyzwoitoci. Maga czesaa si, rozczesywaa i znw czesaa. Mylaa o Rocamadourze, nucia (le) Hugo Wolfa, caowaa mnie, pytaa, jak mi si podoba uczesanie, bazgraa co na kawaku tego papieru i wszystko to byo absolutnie ni, podczas gdy ja w naumylnie brudnym ku, popijajc naumylnie letnie piwo, byem zawsze sob i moim yciem, sob i moim yciem w przeciwstawieniu do ycia innych. Ale rwnoczenie w jaki sposb dumny z tego, e jestem wiadomie rozlazy midzy chandr a chandr, midzy niewiarygodnymi perypetiami Magi, Ronalda, Rocamadoura, klubu, ulic, chorb duszy i wszystkich innych choler, i Berthe Trpat, a czasami godem, i starym Trouille, ktry nie raz i nie dwa wyciga mnie z kopotw, pod akompaniament rzygajcych muzyk i dymem nocy, i maych wistewek, i wszelkich kombinacji, poniewa gdzie pod czy te nad tym wszystkim nie chciaem, jak przedstawiciele typowej cyganerii, udawa, e ten kieszonkowy baagan jest wyszym nakazem duchowym albo inn rwnie przegni etykiet, ani godzi si na to, e wystarcza minimum przyzwoitoci (przyzwoitoci, modziecze!), aby wyplta si z nie koczcych si iloci brudnej waty. I w ten sposb wanie zetknem si z Mag, ktra bya wiadkiem mym i szpiegiem nic o tym nie wiedzc, i wcieko, e nie mogem przesta myle o tym, i wiadomo, e jak zawsze duo atwiej byo mi myle ni istnie, e w moim wypadku ergo z powiedzonka nie byo waciwie ani ergo, ani niczym w tym stylu, w ktrej to sytuacji spacerowalimy po Rive Gauche, Maga niewiadoma, e jest szpiegiem mym i wiadkiem, pena zachwytu dla zasobw moich wiadomoci tak rnorodnych i opanowania literatury wcznie z cool jazzem przeogromnych tajemnic, jak dla niej. l przez to wszystko czuem si koo niej antagonistycznie, kochalimy si dialektycznie niby magnes i opiki, atak i obrona, tak jak pika kocha cian. Przypuszczam, e Maga miaa zudzenia na mj temat, pewnie sobie wyobraaa, e si pozbyem przesdw, moe za imputowaa mi swoje, z pewnoci lejsze i bardziej poetyczne. W penym zadowoleniu (wtlutkim), w peni faszywego zawieszenia broni wycignem rk i dotknem kbka Pary, jego nieskoczonej materii owijajcej

si wok siebie, magmy utworzonej z powietrza i z tego, co rysowao si za oknem: chmur i facjatek. Wtedy nie byo nieporzdku, wtedy wiat by czym skamieniaym, ustalonym zbiorem elementw poruszajcych si na zawiasach, pltanin ulic i drzew, i nazwisk, i miesicy. Nie byo nieporzdku, ktry by otwiera klap bezpieczestwa, by tylko brud i ndza, szklanki z nie dopitym piwem, poczochy cinite w kt, ko pachnce seksem i wosami, kobieta gaszczca mnie po udach swoj delikatn, przezroczyst rk, opniajca pieszczot, ktra na chwil wyrwaaby mnie z tego czuwania w prni. Za pno jak zawsze, bo jakkolwiek tyle razy spalimy ze sob, szczcie powinno by inne, miaoby by czym albo innym, albo moe smutniejszym ni ten spokj i ta rozkosz, czym podobnym do jednoroca na wyspie, nie koczcym si upadkiem w bezruch. Maga nie wiedziaa, e pocaunki moje podobne byy oczom, ktre otwieray si gdzie poza ni, e ja sam byem nieobecny, zwrcony ku innej twarzy wiata, pilot zawrotnie sterujcy czarnym okrtem, ktry pruje wod czasu, rwnoczenie negujc jej istnienie. W owych dniach lat pidziesitych zaczem czu si jakby osaczony pomidzy Mag a przeczuciem odmiennoci tego, co powinno byo nadej. Byo idiotyzmem buntowanie si przeciwko wiatu Magi i wiatu Rocamadoura, kiedy wszystko mi mwio, e jak tylko odzyskam niezaleno, przestan czu si wolny. Bdc wyjtkowym hipokryt, nie mogem znie szpiegowania mnie przez moj wasn skr, przez moje nogi, przez rozkosz, ktr odczuwaem z Mag, przez moje wysiki podobne wysikom papugi w klatce, poprzez prty czytajcej Kierkegaarda, myl za, e najwicej przeszkadzao mi to, e Maga, nic nie wiedzc, e jest moim wiadkiem, bya jak najszczerzej przekonana o mojej suwerennej samowystarczalnoci; chocia nie, waciwie doprowadzao mnie do rozpaczy przekonanie, e nigdy ju nie bd rwnie bliski wolnoci, jak w dniach, w ktrych czuem si zamknity przez wiat Magi, i e ch uwolnienia si bya waciwie uznaniem poraki. Gnbio mnie stwierdzenie, e mimo wyszukanych ciosw, mimo manichejskich walk wiata z ciemnoci i innych gupich i wyjaawiajcych rozdwoje nie byem w stanie wtaszczy si na schody Gare Montparnasse, gdzie wcigaa mnie Maga, aby odwiedzi Rocamadoura. Dlaczego nie przyjmowa tego, co si dzieje, bez prb tumaczenia, bez wiadomoci porzdku i nieporzdku, wolnoci i Rocamadoura, jak kto, kto ustawia doniczki pelargonii na patio przy ulicy Cochabamba? Moe trzeba wpa w otcha gupoty po to, aeby otworzy kluczem latryn lub te bramy Ogrodu Oliwnego. Chwilami przeraaa mnie fantazja Magi, ktra pozwolia jej nazwa syna Rocamadour. W klubie indagowalimy j bez koca na ten temat, ale wyjania krtko, e syn

nosi nazwisko ojca, po znikniciu ojca za najlepiej byo nazwa go Rocamadour i odda na wie na garnuszek. Czasem tygodniami nie mwia o nim, przewanie zdarzao si to w okresach, gdy miaa nadziej zosta odtwrczyni Lieder. Ronald siada do pianina ze swoj czerwon epetyn kowboja, a Maga wypiewywaa Hugo Wolfa z zapaem, ktry wprawia w drenie madame Noguet, nawlekajc w ssiednim pokoju plastikowe pereki w nadziei, e sprzeda je na Boulevard Sebastopol. Dosy lubiem, kiedy Maga piewaa Schumanna, chocia wszystko zaleao od humoru i od tego, co bdziemy robili wieczorem, a take od Rocamadoura, bo jak tylko przypomniaa go sobie, piewanie szo w diaby i Ronald pozostawiony sam przy fortepianie mia a za duo czasu na aranacj bebopu lub na powolne zabijanie nas za pomoc bluesw. Nie chc pisa o Rocamadourze, w kadym razie nie dzisiaj; tak bardzo chciabym zbliy si do samego siebie, odrzuci wszystko to, co mnie dzieli od sedna! Zawsze w kocu wzmiankuj to sedno, bez najmniejszej gwarancji, e wiem, o czym mwi, daj si zapa w atwe sida geometrii, za pomoc ktrej usiuje si uporzdkowa nasze egzystencje ludzi Zachodu: o, centrum, raison d'tre, omphalos, imiona indoeuropejskich tsknot. Wczenie do tej egzystencji, ktr czasem staram si opisa, tego Parya, po ktrym poruszam si jak zeschy li, do tego wszystkiego, co nie byoby widoczne, gdyby za tym nie pulsowa niepokj ponownego spotkania z substancj. Ile sw, ile nazw dla tego samego zagubienia! Czasem przekonuj sam siebie, e gupota jest trjktem, a osiem razy osiem to wariacja albo pies. Kiedy obejmuj Mag, t zgstnia mg, myl, e rwnie mdre jest robienie laleczek z chleba, jak pisanie ksiki, ktrej nigdy nie napisz, albo jak bronienie wasnym yciem idei odkupujcych narody. Wahado zegara kiwa si tam i na powrt, i znowu umieszczam si w kategoriach uspokajajcych: niewana laleczka, transcendentalna powie, bohaterska mier. Ustawiam je rzdem poczynajc od najwikszej: laleczka, powie, bohaterstwo. Myl o hierarchiach wartoci, tak wyeksploatowanych przez Orteg, przez Schelera: to, co estetyczne, to, co etyczne, to, co religijne. To, co religijne, to, co estetyczne, to, co etyczne. To, co etyczne, to, co religijne, to, co estetyczne. Laleczka, powie. mier, laleczka. Jzyk Magi askocze mnie. Rocamadour, etyka, laleczka, Maga. Jzyk, askotanie, etyka. (116)

3
Trzeci papieros bezsennoci dopala si w ustach siedzcego na ku Horacia Oliveiry. Par razy przesun rk po wosach picej obok Magi. By poniedziakowy wit, pozwolili min caej niedzieli, czytajc, suchajc pyt, podnoszc si, raz jedno, raz drugie, aby zagrza kawy, naparzy mate. Pod koniec kwartetu Haydna Maga zasna, a Oliveira, ktry nie mia ochoty sucha dalej, nie wstajc wyczy adapter; pyta obrcia si jeszcze par razy, ju bez gosu. Nie wiedzia dlaczego, ale ta jej idiotyczna inercja przywioda mu na myl pozornie zbdne ruchy niektrych owadw, niektrych dzieci. Nie mg spa, pali patrzc przez otwarte okno na facjatk, gdzie od czasu do czasu garbaty skrzypek wiczy do pna. Nie byo gorco, ale ciao Magi grzao mu nog i prawy bok; odsun si powoli, mylc, e noc bdzie duga. Czu si dobrze, jak zawsze, gdy udao im si z Mag dobrn do koca jakiego spotkania bez irytacji i star. Niewiele obchodzi go list od brata, zamonego adwokata z Rosario, ktry na czterech stronach lotniczego papieru rozwodzi si na temat obowizkw synowskich i obywatelskich, lekcewaonych przez Oliveir. List by istn rozkosz, tak e od razu zosta przylepiony scotchem do ciany ku uciesze przyjaci. Jedyn spraw istotn byo potwierdzenie wysyki pienidzy przekazanych via czarna gieda, ktr brat delikatnie nazywa porednikiem; Oliveira pomyla, e bdzie mg kupi kilka ksiek, ktre chcia przeczyta, i da trzy tysice frankw Madze, eby za nie nabya to, na co bdzie miaa ochot: prawdopodobnie bdzie to pluszowy so niemal naturalnej wielkoci, majcy oszoomi Rocamadoura. Rano bdzie musia i do starego Trouille'a, aby wyprowadzi na dzi jego korespondencj z Ameryk acisk. Wyj, zrobi co, wyprowadzi na dzi... to nie byy sprawy, ktre pomogyby mu zasn. Wyprowadzi na dzie dzisiejszy... te wyraenie... Robi co, robi dobrze, robi siusiu, robi kopot - przetasowane dziaania. Ale za kadym z nich kryje si protest, w kadym robi zawiera si wyj z, doj do albo co poruszy, eby nie byo tu, tylko tam, albo wyj z tego domu, eby wej albo nie wej do ssiedniego - innymi sowy, kada funkcja jest stwierdzeniem jakiego niedopenienia, czego jeszcze nie zrobionego, ale co mona by zrobi, milczcym protestem wobec nieprzemijajcej oczywistoci braku, ubstwa, maoci chwili obecnej.

Uwierzy, e dziaanie mogoby zaspokoi albo e suma dziaa mogaby rwna si yciu, ktre byoby godne tej nazwy, jest zudzeniem moralisty. Ju lepiej zrezygnowa; rezygnacja z dziaania jest oczywistym protestem, a nie jego mask. Olivira zapali jeszcze jednego papierosa i rozemia si ironicznie zarwno z owego minimalnego dziaania, jak i z siebie samego. Niewiele go obchodziy powierzchowne analizy, prawie zawsze faszowane przez roztargnienie i filologiczne sztuczki. Jedynie wany by ciar w odku, czysto fizyczne podejrzenie, e co szo le, e prawie nic nie szo dobrze. Nie by to aden problem - po prostu od najwczeniejszych czasw odczuwany sprzeciw w stosunku do zbiorowych kamstw i pretensjonalnej samotnoci specjalistw od radioaktywnych izotopw albo prezydentury Bartolom Mitre. Jeeli za czym opowiedzia si w modoci, to za niestosowaniem obrony za pomoc szybkiego i zachannego gromadzenia kultury - sztuczki stereotypowej dla redniej klasy Argentyczykw, chccych ocali si od narodowych i innych rzeczywistoci i uzna, e s poza zasigiem pustki. Moe dziki systematycznemu nierbstwu - jak to okrela kolega Traveler - nie wstpi do tego faryzejskiego zakonu (gdzie zacigno si wielu z jego przyjaci, zasadniczo penych dobrej woli - rzecz sama w sobie moliwa, istniay na to przykady), omijajcego sedno problemw za pomoc wszelakich specjalizacji, ktrych wykonywanie nadawao (ironicznie) tytuy najwyszego argentyskiego szlachectwa. W dodatku uwaa za nieuczciwe i zbyt atwe czenie problemw historycznych, jak fakt bycia Argentyczykiem lub Eskimosem, z takimi problemami, jak wybr midzy dziaaniem a rezygnacj z dziaania. y dostatecznie dugo, by podejrzewa, e jemu najczciej wymykao si to, co dla innych byo w zasigu rki: waga podmiotu w stosunku do kadej sprawy. Wanie Maga naleaa do tych nielicznych, ktrzy nigdy nie zapominali, e czyja twarz ma zwizek z jego interpretacj komunizmu, czy te cywilizacji kretomykeskiej, za ksztat jego rk czy si z tym, co myli o Ghirlandaiu i Dostojewskim. Dlatego musia przyzna, e jego grupa krwi, dziecistwo w otoczeniu majestatycznych stryjw, nieudane mioci za modych lat i skonno do astenii miay pierwszorzdne znaczenie dla jego wizji wszechwiata. Nalea do klasy redniej, pochodzi z Buenos Aires, by uczniem pastwowego gimnazjum - a tych paru rzeczy nie mona zrzuci z siebie jak gdyby nigdy nic. Co gorsza, w deniu do uniknicia zbyt subiektywnego punktu widzenia nieustannie way, a nawet zbyt pochopnie akceptowa tak i nie kadej sprawy, stajc si w kocu czym w rodzaju kontrolera wag i miar.

W Paryu - wszystko byo dla niego Buenos Aires i odwrotnie. W chwilach najgwatowniejszej mioci byby chcia cierpie z powodu strat i osamotnienia, rwnoczenie si tym delektujc. Postawa niebezpiecznie wygodna, niemal atwa, jeli uda si posi refleks i technik; jasno widzenia paralityka, lepot gupiego atlety. Idzie si przez ycie powolnym krokiem ni to filozofa, ni to kloszarda, stale redukujc objawy ywotnoci na rzecz instynktu samozachowawczego, na rzecz wiczenia wiadomoci bardziej wyczulonej na to, aby nie da si nabra, ni na poznanie prawdy. Laicki kwietyzm, umiarkowane odwraliwienie, uwana nieuwaga. Dla Oliveiry byo wane mc asystowa bez omdlenia przy spektaklu wiartowania Tupac-Amaru, nie uciekajc si do ndznego egocentryzmu (kreolocentryzmu, przedmieciocentryzmu, kulturocentryzmu, folklorocentryzmu), ktry pod wszelkimi moliwymi postaciami codziennie go otacza. Kiedy mia dziesi lat, ktrego popoudnia wypenionego pontyfikalnymi kazaniami stryjowskimi na tematy historyczno-polityczne w cieniu drzew paraiso, niemiao zamanifestowa swj pierwszy protest przeciw tak bardzo hiszpasko-wosko-argentyskiemu Ja ci to mwi!, podkrelonemu uderzeniem pici w st, w charakterze gniewnego argumentu. Glielo dico io! Ja ci to mwi, do diaska! Jak warto dowodow posiadao to ja - myla Oliveira. To ja dorosych, jak wszechwiedz gwarantowao? Majc pitnacie lat usysza o wiem, e nic nie wiem - towarzyszca sprawie cykuta wydaa mu si nieunikniona: nie wyzywa si ludzi w ten sposb, ja ci to mwi! W pniejszych latach ubawio go stwierdzenie, e przy wyszych formach kultury ciar autorytetw i wpyww literackich fabrykowa swoje wasne ja ci to mwi, zrcznie ukryte nawet przed mwicym; po czym nastpoway: zawsze wiedziaem, e, jeeli czego jestem pewien, to, nie ulega kwestii, i, prawie nigdy nierwnowaone obiektywnym spojrzeniem na racje przeciwnika. Jak gdyby sam gatunek pilnowa, aeby nie zapdza si zbytnio na drog tolerancji, penych mdroci zwtpie, sentymentalnych waha. W jakim momencie narasta odcisk, pojawiaa si skleroza, definicja: czarne albo biae, radykalne albo konserwatywne, homoseksualne-heteroseksualne, figuratywne-abstrakcyjne, San Lorenzo-Boca Juniors, miso-jarzyny, interesy-poezja. I dobrze, bo gatunek nie mg polega na ludziach typu Oliveiry. List jego brata by dokadnym wyrazem tego odepchnicia. Niestety - pomyla - to wszystko nieuchronnie prowadzi ku animula vagula blandula2. C robi? Od tego pytania przestaem sypia. Obomow, cosa facciamo? Gosy Wielkiej Historii zagrzewaj do dziaania: Hamlet, revenge! Mcimy si, Hamlecie, czy te spokojnie: chippendale, nocne pantofle i ogie w kominku? Nawet i Syryjczyk, rzecz
2

Animula vagula blandula (ac.) - duszka bdna i przelotna. (Wiersz, przypisywany cesarzowi Hadrianowi, napisany w

skandaliczna, w kocu wybra Mart. To wiadomo. Wypowiadasz bitw, Arduna? Nie moesz zaprzeczy mstwa, niezdecydowany krlu. Walka dla walki, y niebezpiecznie, pomyl o Mariu-epikurejczyku, o Richardzie Hillarym, o Kyo, o T.E. Lawrensie... Szczliwi, ktrzy wybieraj, ktrzy zgadzaj si by wybranymi, pikni bohaterowie, pikni wici, wspaniali eskapici. Moe. Dlaczeg by nie? Ale mogoby si zdarzy, e jego punkt widzenia byby punktem widzenia lisa patrzcego na winogrona, l mogoby si rwnie zdarzy, e miaby racj, skp i aosn racj mrwki wobec konika polnego. Jeeli jasno widzenia koczy si inercj, czy nie staje si przez to podejrzana, nie oznacza jakiej diabolicznej lepoty? Bohater narodowy bezsensownie wysadzajcy si w powietrze, Cabrai - dzielny onierz okryty chwa - moe oni wanie wiadczyli o istnieniu jakiego nadwidzenia, o moliwociach nagych - poza wszelk wiadomoci (tego nie naley da od sierantw) zetkni z absolutem, w porwnaniu z ktrymi zwyke jasnowidzenie, kameralna inteligencja na wp wypalonego papierosa o trzeciej nad ranem znaczyy mniej ni zdolno widzenia kreta? Opowiedzia to wszystko Madze, ktra obudzia si przytulona do niego, mruczca i senna. Otworzya oczy, zamylona. - Ty nie mgby - powiedziaa - za duo si zastanawiasz, a potem nic nie robisz. - Wierz w zasad, e namys musi poprzedza dziaanie, gupotko. - Wierzysz w zasad... - powiedziaa Maga. - Ale skomplikowane... Ty jeste jak wiadek, jak taki, co idzie do muzeum i patrzy na obrazy. To znaczy, e obrazy s tutaj, a ty jeste w muzeum, rwnoczenie daleko i blisko. Ja jestem obraz. Rocamadour jest obraz. Etienne jest obraz. Mylisz, e jeste w tym pokoju, ale nie jeste. Patrzysz na pokj, ale ci w nim nie ma. - Mogaby zakasowa witego Tomasza - powiedzia Oliveira. - Dlaczego witego Tomasza? - zapytaa. - Tego idiot, ktry musia zobaczy, eby uwierzy? - Tak, kochanie - powiedzia mylc, e w rezultacie wymieni odpowiedniego witego. Szczliwa, ona, ktra moga wierzy nie widzc, ktra bya w harmonii z trawieniem, z cigoci ycia. Szczliwa, ona, ktra bya wewntrz pokoju, ktra miaa prawo obywatelstwa we wszystkim, czego si tkna, ktra wspya - ryba pynca z prdem, li na drzewie, chmura na niebie, obraz w wierszu. Ryba, li, chmura, obraz... Dokadnie to, chyba eby...
obliczu mierci, w ktrym wyrazi on swoj niewiar w istnienie duszy)

(84)

4
Tak to zaczli wczy si po mitycznym Paryu, kierujc si znakami, ktre dawaa im noc, wypeniajc marszruty zrodzone ze zdania jakiego kloszarda, z facjatki owietlonej w gbi ciemnej uliczki, zatrzymujc si na intymnych placykach, by si caowa na awce albo oglda klasy, dziecinny rytua kamykw i podskakiwa na jednej nodze, prowadzcy do Nieba. Maga opowiadaa o swoich przyjacikach ze szkolnych lat w Montevideo, o jakim Ledesmie, o swoim ojcu. Oliveira sucha od niechcenia, troch zasmucony, e nie jest w stanie tym si zainteresowa; Montevideo to byo to samo, co Buenos Aires, a e czu konieczno utwierdzenia si w swoim zerwaniu (co na przykad porabia ten wczga Traveler, w co te zdy si wplta od jego wyjazdu? A co gupia Gekrepten? Co kawiarnie w rdmieciu?), sucha wic z nonszalancj, rysujc co gazk na kamieniu, podczas gdy Maga wyjaniaa, dlaczego Champ i Graciela to byy dobre dziewczynki, i jak jej byo przykro, e Luciana nie odprowadzia jej na statek, Luciana bya snobk, a tego ona nic bya w stanie znie u nikogo. - Co rozumiesz pod snobk? - zapyta Oliveira bardziej zainteresowany. - No - powiedziaa Maga schylajc gow z wyrazem kogo, kto przeczuwa, e powie gupstwo - ja jechaam trzeci... Ale myl, e gdybym jechaa drug, Luciana przyszaby mnie odprowadzi. - Najlepsza definicja, jak kiedykolwiek syszaem - powiedzia Oliveira. - No i by Rocamadour... - powiedziaa Maga. W ten to sposb Oliveira dowiedzia si o egzystencji Rocamadoura, ktry w Montevideo nazywa si skromnie Carlos Francisco. Maga nie miaa zamiaru wyjawia zbyt wieu szczegw na temat jego pochodzenia poza tym, e nie zgodzia si na skrobank, czego wanie zaczynaa aowa. - Chocia waciwie nie auj... problem raczej ley w tym, jak teraz uoy ycie. Madame Irne jest bardzo droga, no i musz bra lekcje piewu, to wszystko kosztuje... Maga nie wiedziaa dokadnie, dlaczego przyjechaa do Parya, i Oliveira zaczyna podejrzewa, e przy niewielkiej omyce biletowo-wizowej rwnie dobrze byaby wyldowaa w Singapurze czy Capetown. Wane byo, eby wyjecha z Montevideo, stan twarz w twarz z tym, co skromnie nazywaa yciem. Do plusw Parya zaliczaa fakt, e umiaa troch po francusku (raczej w stylu Szkoy Jzykw Pitmana) i e mona tu byo oglda najlepsze obrazy, najlepsze filmy, die Kultur w jej najszlachetniejszych przejawach.

Oliveir wzruszaa cao tej panoramy (jakkolwiek sprawa Rocamadoura peszya go, cho sam nie wiedzia dlaczego) i myla o swoich wytwornych przyjacikach z Buenos Aires, niezdolnych pojecha dalej ni do Mar del Plata, mimo metafizycznego wprost godu dowiadcze midzyplanetarnych. Ta smarkata, w dodatku z dzieckiem na rku, adowaa si do trzeciej klasy i jechaa do Parya studiowa piew, bez grosza w kieszeni. Jakby tego byo mao, jeszcze jego uczya, jak naley patrze i widzie, uczya bezwiednie, po prostu swoim sposobem nagego zatrzymywania si na ulicy, aeby spojrze w podwreczko, na ktrym nie byo nic, tylko zielonkawe wiato gdzie w gbi, a potem przemkn si chykiem - nie chcc zaczyna z konsjerk - i obejrze jak star figur, czasem studzienk poros bluszczem, czasem nic, czasem zniszczone bruki z kocich bw, omszae ciany, odpoczywajcego w cieniu staruszka, odwieczne nieuniknione koty miau-miau kitten kat chat cat gato gatto, szare i biae, i czarne, i prgowane, wacicieli czasu i letnich pyt kamiennych - nieodmiennych przyjaci Magi, ktra umiaa askota je po brzuszkach i przemawia do nich jzykiem gupawo-tajemniczym, umawiajc si z nimi, radzc, przestrzegajc. Idc z ni Oliveira nagle zamyla si; nic nie pomagao irytowanie si na Mag, zawsze jej si wywracay kufle z piwem albo wycigaa nog spod stolika w taki sposb, e kelner potyka si i zaczyna kl. By szczliwy, cho stale rozzoszczony, bo niczego nie robia jak naley i ignorowaa cyfry i rachunki; natomiast nieoczekiwanie wpadaa w zachwyt nad skromnym ogonkiem przy trjce albo zatrzymywaa si na rodku ulicy (czarny renault hamowa o dwa metry od niej, a szofer wysuwa gow wymylajc jej od kurw pikardyjskim akcentem), jakby widok z jezdni na daleki Panteon by nieporwnanie lepszy ni z chodnika. I tym podobne rzeczy. Oliveira zna ju Perica i Ronalda. Maga przedstawia go Etienne'owi, przez ktrego z kolei pozna Gregoroviusa; Klub Wa formowa si podczas wieczorw na Saint-Germaindes-Pres. Wszyscy z miejsca akceptowali Mag jako obecno nieuniknion i naturaln, jakkolwiek zocili si, bo musieli jej tumaczy niemal wszystko, co byo na tapecie, nie mwic ju o tym, e nie umiaa przyzwoicie manewrowa widelcem i natychmiast rozrzucaa wier kilo frytek, ktre przewanie ldoway na wosach jedzcych przy ssiednich stolikach, trzeba wic byo ich przeprasza, jej za wymyla. Maga le si czua w grupie i Oliveira wiedzia, e wolaa widywa si oddzielnie z poszczeglnymi czonkami klubu, spacerowa z Etienne'em lub Babs, ktrych wcigaa do swojego wiata, wcale nie majc zamiaru ich wciga, ale wcigaa, poniewa ci ludzie nie marzyli o niczym innym, jak tylko o tym, eby wyskoczy z normalnych kolein autobusu lub historii, i w taki lub inny sposb wszyscy byli jej w kocu wdziczni, chocia przy lada okazji wymylali jej od

ostatnich. Etienne, pewny siebie jak pies albo jak skrzynka pocztowa, blad jak papier, gdy Maga wyjedaa z tym, co myli o jego ostatnim obrazie, ale nawet Perico zgadza si, e jako kobieta Maga jest absolutnie prima. Tygodnie czy te miesice (liczenie dni jako nie wychodzio Oliveirze, by szczliwy - ergo bez przyszoci) azili i azili po Paryu ogldajc, co si dao, czekajc na to, co miao nastpi, kochajc si i kcc, wszystko to jakby na marginesie ycia, wiadomoci z gazet, obowizkw rodzinnych, jakichkolwiek zobowiza finansowych czy te moralnych. - Puk. Puk. - Zbudmy si - mwi nieraz Oliveira. - Po co? - odpowiadaa Maga patrzc z Pont-Neuf na pynce barki. - Puk. Puk. Masz ptaszka w gowie, puk, puk, cay czas ci dziobie, eby mu da troch argentyskiego jedzenia. Puk, puk. - No, ju dobrze - zrzdzi Oliveira - ja nie jestem Rocamadour. Skoczy si na tym, e zaczniemy mwi po gliglisku do subiektw i konsjerek; dopiero bdzie zabawa. Popatrz na tego faceta, co idzie z t czarnulk. - Znam j, pracuje w kafejce na rue de Provence. Lubi dziewczynki, biedny facet ley. - A co? Podrywaa ci? - No... Ale mimo to zaprzyjaniymy si, daam jej moj pomadk, a ona mnie ksieczk niejakiego Retef... nie czekaj, Retif... - Dobra ju rozumiem. No to pooya si z ni? To musi by interesujce dla takiej kobiety jak ty. - A ty chodzie do ka z mczyznami, Horacio? - Jasne. Oczywicie eksperymentalnie... Maga spojrzaa na niego spod oka, podejrzewajc, e z niej kpi, a wszystko przez to, e rozzoci si o ptaszka w gowie puk, puk, o ptaszka, co go prosi o argentyskie jedzenie. Wic rzucia si na niego ku zdumieniu maestwa kroczcego po rue Saint-Sulpice, targajc go za wosy wrd artw, musia trzyma j za rce, oboje wybuchnli miechem, maestwo patrzyo na nich, on zaledwie wac si na umiech, bo ona zbyt bya zgorszona takim zachowaniem. - Masz racj - zeznawa skruszony Oliveira - jestem nieuleczalny. Po co gada o budzeniu si, kiedy tak dobrze jest spa. Zatrzymywali si przed wystaw, eby zobaczy tytuy ksiek. Maga zaczynaa zadawa pytania kierujc si kolorem okadek, ksztatem. Naleao usytuowa Flauberta, powiedzie, e Montesquieu, wytumaczy, jak i co Raymond Radiguet, objani, kim by

niejaki Teofil Gauthier. Suchaa mac palem po szybie. Ptaszek w gowie chce, eby mu da argentyskiego jedzenia, myla Oliveira suchajc samego siebie. - Matko moja, ja nieszczliwy. - Nie rozumiesz, e tak nic si nie nauczysz? - mwi wreszcie. - Chcesz ksztaci si na ulicy, kochanie? To niemoliwe. Zaabonuj sobie lepiej Readers Digest. - No wiesz, to wistwo... - Ptaszek w gowie! - decydowa Oliveira. Nie ona, on. Ale co ona miaa w gowie? Powietrze czy moe mamayg? Nic, co by wzbudzao szacunek. Nie gowa bya jej mocn stron. Zamyka oczy i trafia do celu - myla. - Strzelanie z uku systemem Zen. Ale trafia, bo nie wie, e wanie to jest system. Ja natomiast... Puk, puk. I tak leci... Kiedy Maga pytaa o rzeczy w rodzaju filozofii Zen (mogo si to atwo zdarzy w klubie, gdzie mwio si o tsknotach, prawdach tak dalekich, e mona je byo uzna za fundamentalne, o rewersach medali, zawsze o tej drugiej stronie ksiyca), Gregorovius wysila si, by wytumaczy jej pocztki metafizyki, podczas gdy Oliveira pociga pernoda i patrzy na nich ubawiony. Byo bezsensem chcie wytumaczy cokolwiek Madze. Fauconnier mia racj; dla ludzi w jej stylu tajemnica zaczynaa si w chwili wyjaniania jej. Maga suchaa wykadu o immanencji i transcendencji i otwieraa swoje przeliczne oczy, ktre unieszkodliwiay ca metafizyk Gregoroviusa. W kocu dochodzia do wniosku, e zrozumiaa ide Zen i wzdychaa zmczona. Jeden Oliveira zdawa sobie spraw, e ona i tak pochyla si w kadej chwili nad tymi wielkimi ponadczasowymi tarasami, ktrych oni szukaj za pomoc wysilonej dialektyki. - Nie ucz si tych idiotycznych teorii - radzi jej. - Po co bdziesz kada okulary, skoro masz dobry wzrok... Ale Maga bya nieufna. Straszliwie podziwiaa Oliveir i Etienne'a, zdolnych do dyskutowania trzy godziny bez przerwy. Naokoo nich byo zakrelone kredowe koo, chciaa wej do koa, zrozumie, dlaczego pocztek nieokrelono-ci jest tak wany w literaturze, dlaczego Morelli, o ktrym tyle gadali, ktrego tak podziwiali, pragn, by jego ksika bya szklan kul, w ktrej mikro- i makrokosmos zczyyby si w jak jedn, wszystko unicestwiajc wizj. - Tego ci nie mona wytumaczy - mwi Etienne. - To jest Meccano Nr 7, a ty zaledwie jeste przy Nr 2. Maga robia si smutna, podnosia li lecy na brzegu chodnika, aby z nim chwil porozmawia, przesuwaa nim po wntrzu rki, kada go na plecach albo na brzuszku,

czesaa go, wreszcie usuwaa misz zostawiajc tylko unerwienie, delikatn zielon zjaw, ktra rysowaa si na jej skrze. Etienne wyrywa go jej gwatownie i oglda pod wiato. Za takie pomysy podziwiali j, troch zawstydzeni, e s w stosunku do niej zbyt brutalni, ona za korzystaa z tego, eby przymwi si o nowe p litra, a jeeliby mona, to jeszcze i o par frytek. (71)

5
Pierwszy raz to by hotel na rue Valette, spacerowali bez celu zatrzymujc si po starych bramach: gorzki jest poobiedni deszcz i trzeba byo co wymyli przeciw temu lodowatemu kurzowi, przeciw paszczom pachncym gum. Maga przytulia si do Oliveiry, spojrzeli po sobie, HOTEL, stara za brudnym kontuarem powitaa ich ze zrozumieniem, c innego mona byo robi w tak pogod? Kulaa, strach byo patrze, jak zatrzymywaa si na kadym stopniu, aeby podcign chor nog, znacznie grubsz od tamtej zdrowej, jak powtarzaa ten manewr przez cztery pitra. Pachniao mydem toaletowym, zup, na dywan w przejciu kto wyla jaki niebieski pyn, ktry rozla si w form skrzyde. W pokoju byy dwa okna, czerwone firanki pocerowane i pene at, do miejsca, gdzie stao pokryte t kap ko, wilgotne wiato przenikao niby anio. Maga postanowia odegra rodzajow scen, usiada koo okna, udajc, e wyglda na ulic, podczas gdy Oliveira sprawdza zasuwk. Wida miaa jaki z gry przygotowany schemat tych spraw, a moe zawsze ukaday jej si podobnie, najpierw zostawiao si torebk na stole, szukao papierosw, patrzyo przez okno, palc zacigao si gboko dymem, robio si jak uwag na temat tapet, zostawiajc chopu potrzebny czas oraz inicjatyw. W jakiej chwili oboje wybuchnli miechem; to byo zbyt gupie... ta kapa, cinita w kt, pozostaa pod cian niby nieruchoma kuka. Nauczyli si porwnywa kapy, drzwi, lampy, firanki. Pokoje w pitym arrondissement byy lepsze ni w szstym, w sidmym nie mieli szczcia, zawsze co im przeszkodzio, pukanie do drzwi, jakie huki w ssiednim pokoju, ponuro wyjce rury. Ju wtedy Oliveira opowiedzia Madze histori Troppmanna, suchaa tulc si do niego, bdzie trzeba przeczyta opowiadanie Turgieniewa, nie do wiary, ile przez te dwa lata trzeba bdzie przeczyta (dlaczego akurat dwa, nie mia pojcia); innego dnia to by Petiot, innego Weidmann, jeszcze innego Christie, hotele prawie zawsze zachcay go do mwienia o zbrodniach, ale i Mag ogarniay nagle fale powagi, z oczami utkwionymi w sufit informowaa si czy malarstwo sjeneskie byo a tak wspaniae, jak twierdzi Etienne, czy nie naleaoby zacz oszczdza na adapter i nagrania Hugo Wolfa, ktrego czasami nucia, przerywajc w poowie, zagubiona i za. Oliveira lubi sypia z Mag, bo nie byo dla niej waniejszej rzeczy, jakkolwiek, w jaki niezrozumiay sposb, znajdowaa si rwnoczenie niejako pod poziomem wasnej rozkoszy, dosigaa jej na krtk chwil zaledwie i czepiaa si jej rozpaczliwie, chcc j

przeduy - to byo, jakby kto budzc si, pozna nagle swoje prawdziwe imi - po czym znowu opadaa w stref pen mroku, co zachwycao Oliveir, nie ufajcego doskonaociom. Maga natomiast rzeczywicie cierpiaa, wracajc do swoich wspomnie, do mylenia o tym, czego podwiadomie potrzebowaa, cho nie chciaa myle, wtedy trzeba byo caowa j, podnieca do dalszej gry, a kiedy ju inna, ju pogodzona, nagle wykwitaa pod nim, porywaa go, oddajc mu si frenetycznie, jak zwierz, z oczami uciekajcymi, z konwulsyjnie wykrconymi rkami, mityczna i dzika, statua toczca si z gry, szarpica czas pazurami wrd czkawki, wrd nie koczcego si jku. Ktrej nocy wbia w niego zby, ugryza go w rami do krwi za to, e oddala si od niej, troch zagubiony, i wtedy powsta midzy nimi niejasny pakt bez sw: Horacio poczu, e Maga oczekuje od niego mierci, moe nie ona, ale co w niej, co nie byo jej wasnym przebudzonym ja, a raczej jak ciemn form, dajc powolnego wbijania we noa, unicestwienia, ktre by - podczas gdy leaa na wznak - kazao zapa si gwiazdom na niebie, a wszechwiat zwrcio pytaniom i przeraeniom. Tylko tamtym razem, niby mityczny matador, dla ktrego zabija znaczyo zwraca byka morzu, morze za niebu, zadrczy j w czasie dugiej nocy, do ktrej nie wracali wicej w rozmowie, zmieni j w Pazyfae, otworzy i posiad jak chopca, upokorzy jak najndzniejsz z kurw, wznis do gwiazd i trzyma w ramionach pachnc krwi, kac jej pi nasienie cieknce po ustach niby wyzwanie rzucone Logosowi, wysczy kady cie z jej brzucha, z jej bioder, a potem wznis si do twarzy, aby namaci j ni sam, w tym ostatnim akcie wtajemniczenia, ktre tylko mczyzna moe da kobiecie. Rozjtrzy j do ostatka skr, wosami, lin, odebra reszt jej wspaniaych si, cisn ni o poduszki, o przecierada, i usysza jak pacze ze szczcia z twarz przy jego twarzy, ktr nowy papieros wydobywa z mroku hotelowego pokoju. Pniej zatroska si, e poczuje si zbyt obdarowana, e igraszki wznios si na szczebel witoci. Przede wszystkim obawia si tej specyficznej formy wdzicznoci, ktra niepostrzeenie zmienia si w przywizanie. Nie chcia, aeby niezaleno - jedyny ubir pasujcy do Magi - zagubia si w skwapliwej kobiecoci. Uspokoi si, kiedy Maga, przenoszc si na paszczyzn kawy i bidetu, okazaa swoje kompletne zagubienie: w zbrutalizowan tej nocy bez reszty, w otoczon przez porowat, pulsujc, wszechogarniajc przestrze, pierwsze jego sowa powinny byy uderzy jak bicze; tymczasem powrt jej w stref ka (obraz wzrastajcej konsternacji, pragncej zneutralizowa si za pomoc umiechw i niepewnych nadziei) w peni go zadowoli. Przyjwszy, e jej nie kocha,

przyjwszy, e pragnienie wyczerpie si (bo nie kocha jej, a pragnienie si wyczerpie), postanowi unika wszelkiego namaszczenia w tych igraszkach. W cigu dni, tygodni, miesicy, kady pokj hotelowy i kady plac, kada poza miosna i kady wit w kafejce koo hal stay si okrutnym cyrkiem, pen zimnej przytomnoci, wywaon, acz subteln operacj. Na dalszym etapie tej drogi okazao si, e Maga rzeczywicie czekaa na mier z jego rki, mier, ktra miaa by mierci feniksa, dopuszczeniem jej do obrad filozofw, czyli rozmw w Klubie Wa; Maga chciaa uczy si, chciaa by wy-kszta-co-na, Horacio by wymarzonym, powoanym, wybranym na kapana; uznawszy, e w trakcie rozmowy nie byli w stanie si spotka, tak byli rni i tak odmienne sprawy ich zajmoway (to wiedziaa, to rozumiaa a zanadto dobrze), jedynie w mierci naprawd mogli by razem, jedynie w mierci pord mioci miaa szans mu sprosta; tam, pod niebem hotelowych pokoi, byli rwni, byli nadzy, i tam dopiero mogo dokona si prawdziwe zmartwychwstanie feniksa. Kiedy dawic j rozkosz, patrzy na ni ekstatycznie, jakby dopiero teraz j pojmowa, dopiero teraz j przyjmowa jako swoj, przeciga j na swj brzeg. (81)

6
Technika polegaa na oznaczeniu tylko dzielnicy i pory. Lubili wyzywa los, ryzykowa, e nie spotkaj si i spdz dzie zasmuceni w kawiarni lub na jakim placu, czytajc jedn ksik wicej. Teoria jednej ksiki wicej naleaa do Oliveiry, Maga przeja j wycznie przez osmoz, w rzeczywistoci dla niej bya to bowiem zawsze jedna ksika mniej, jak gdyby musiaa zaspokoi olbrzymie pragnienie i w nieograniczonym (sytuujcym si midzy trzema a picioma latami) okresie czasu przeczyta opera omnia Goethego, Homera, Dylana Thomasa, Mauriaca, Faulknera, Baudelaire'a, Roberta Arlta, witego Augustyna i tych wszystkich, ktrych nazwiska zaskakiway j w czasie klubowych konwersacji. Na co Oliveira odpowiada pogardliwym wzruszeniem ramion i zaczyna mwi o deformacjach znad La Paty, o rasie czytelnikw full-time, o bibliotekach penych przemdrzaych bas-bleu, niewiernych ani socu, ani mioci, o domach, z ktrych wo farby drukarskiej wygonia wesoy zapach czosnku. W owym czasie sam niewiele czyta, zajty patrzeniem na drzewa, sznurkami lecymi na ziemi, pokymi filmami z iluzjonu i kobietami z Dzielnicy aciskiej. Jego nieokrelone cigoty intelektualne rozaziy si w bezpoytecznych medytacjach, tak e kiedy Maga prosia go o pomoc, pytaa o jak dat, wytumaczenie, robi to niechtnie, jak co niepotrzebnego. Bo ty to ju wiesz - mwia dotknita. Wtedy wykazywa jej rnic pomidzy wiedzie a rozumie i proponowa wiczenie si w samodzielnym myleniu, czego nie chciaa; doprowadzao j to do rozpaczy. Zgodni, e na tym terenie nie spotkaj si nigdy, umawiali si w miecie i prawie zawsze si spotykali, a spotkania te byy nieraz tak nieprawdopodobne, e po raz nie wiem ktry Oliveira zastanawia si nad teori prawdopodobiestwa, nicujc j na wszystkie strony. Byo niemoliwe, eby Maga zdecydowaa si skrci na rue de Vaugirard akurat w tym samym momencie, w ktrym on o pi ulic dalej rezygnowa z pjcia prosto ulic de Buci i bez adnego powodu skrca w kierunku rue Monsieur-le-Prince, wlokc si powoli a do chwili, gdy nagle poznawa j przed jak witryn, zatopion w kontemplacji wypchanej mapki. Siedzc w kawiarni, drobiazgowo rekonstruowali swoje marszruty, nage zwroty, usiujc wytumaczy je - zawsze bezskutecznie - telepati. Bo przecie udao im si spotka w labiryncie ulic (to udawao im si prawie zawsze!), wic miali si do rozpuku, przekonani, e s obdarzeni jak nadprzyrodzon si, Oliveir fascynoway bzdury, ktre plota Maga, jej spokojna pogarda dla najelementarniejszych wylicze. To, co dla niego byo analiz

prawdopodobiestwa, kwesti wyboru lub po prostu rdkarstwem - dla niej zmieniao si zawsze w fatalizm. - A gdyby mnie nie bya spotkaa? - pyta. - No, ale ci wanie spotkaam... Niewytumaczalnie odpowied unieszkodliwiaa pytanie, wykazywaa ubstwo jego logicznych spryn. Po takim zdarzeniu Oliveira czu si zdolniejszy do walki z jej przesdami na temat lektur, Maga za - paradoksalnie - buntowaa si przeciw jego pogardzie dla szkolnych wiadomoci. Tak to sobie yli Punch i Judy, przycigajc si i odpychajc jak naley, o ile nie chce si, aby mio stwardniaa na metal albo zmienia si w romans bez sw. Ale mio, takie sowo... (7)

7
Dotykam twoich ust, palcem dotykam brzegu twoich ust, rysuj je tak, jakby wychodziy spod mojej rki, jakby po raz pierwszy twoje usta miay si otworzy, i wystarczy, bym zamkn oczy, aby zmaza to wszystko i zacz od nowa; za kadym razem tworz usta, ktrych pragn, usta wybrane pord wszystkich, w absolutnej wolnoci przeze mnie wybrane, aby moja rka narysowaa je na twojej twarzy, a ktre przez niezrozumiay dla mnie przypadek dokadnie odpowiadaj twoim ustom, umiechajcym si pod moimi palcami. Patrzysz na mnie, patrzysz na mnie z bliska, jeszcze bardziej z bliska, oczy powikszaj si, zbliaj do siebie, nakadaj jedno na drugie, cyklopi patrz sobie w oczy czc oddechy, usta odnajduj si i agodnie walcz gryzc si w wargi, leciutko opierajc jzyki o zby, igraj wrd tego terenu, gdzie przelewa si tam i z powrotem powietrze, pachnce starymi perfumami i cisz. Wtedy moje rce zanurzaj si w twoich wosach, pieszcz powoli gb twych wosw, podczas gdy caujemy si, jakbymy mieli usta pene kwiatw czy te ryb o szybkich ruchach, o wieym zapachu. I jeeli caujemy si a do blu - jest to sodycz, a jeeli dusimy si w krtkim, gwatownym, wsplnie schwyconym oddechu - ta sekundowa mier jest pikna. Jedna tylko jest lina, jeden zapach dojrzaego owocu, kiedy czuj, jak drysz koo mnie niby ksiyc odbijajcy si w wodzie. (8)

8
Po poudniu chodzilimy oglda ryby przy Quai de la Mgisserie, w marcu, miesicu-lamparcie, jeszcze rzyczajonym, ale ju poconym socem, w ktre czerwie wczaa si codziennie mocniej. Idc chodnikiem po stronie rzeki, obojtnie mijajc bukinistw, od ktrych nic nie dostanie si bez pienidzy, oczekiwalimy chwili, gdy dojrzymy wielkie soje (szlimy wolno, opniajc spotkanie) soje, wszystkie stojce w socu, a w nich - jakby zawieszone w przestrzeni, setki rowych i czarnych ryb, spokojnych ptakw w ich kulistym powietrzu. Absurdalna rado chwytaa nas wp, piewaa, cignc mnie, aby przej na drug stron ulicy, aby wnikn do wiata wiszcych w powietrzu ryb. Wystawiaj te soje, te mae akwaria na ulic, i pord turystw, zaciekawionych dzieci i pa zbierajcych egzotyczne osobliwoci (550 francs pice) stoj tam na socu zamknite przestrzenie wodne, ktre soce miesza z powietrzem, one za, ptaki rowe i czarne, wirujc agodnie, tacz w maym kawaku powietrza, powolne, zimne ptaki. Patrzylimy na nie, bawic si przyblianiem oczu do szka, przylepianiem do niego nosw, irytowaniem starych handlarek uzbrojonych w siatki do owienia waek, za kadym razem mniej rozumiejc, czym jest ryba, a przez owo mniej rozumiejc zbliajc si do nich, ktre nie rozumiej take. Uwalnialimy je ze sojw, rwnie im bliscy, jak nasza przyjacika, sprzedawczyni z drugiego sklepu od Pont-Neuf, ktra kiedy wyznaa ci: Zabija je zimna woda. Zimna woda - jakie to smutne... - Ja za mylaem o pokojwce z hotelu, ktra dawaa mi rady na temat paproci: Nie naley podlewa jej, trzeba podstawi spodeczek z wod pod doniczk, wtedy, jak jej chce si pi - to pije, a jak jej si nie chce, to nie pije... I mylelimy o tej nieprawdopodobnej rzeczy, ktr przeczytalimy, e ryba, samotna w swoim soju smutnieje, a kiedy jej woy lusterko - znw robi si wesoa... Wchodzilimy do sklepw, gdzie delikatniejsze gatunki miay specjalne akwaria z termometrami i czerwonymi robaczkami. Wrd okrzykw, ktre wzbudzay wcieko handlarek, pewnych, e nic u nich nie kupimy, 550 francs pice, odkrywalimy ich obyczaje, mio, ksztaty. Czas rozpywa si jak czekolada, jak pomaraczowy krem z Martyniki, w czas, w ktrym upijalimy si metaforami, analogiami, szukajc drogi. Ta ryba - to zupenie Giotto, pamitasz? A te dwie, co si tam bawi - jak pieski z jaspisu; a ta podobna do cienia fioletowej chmury... Odkrywalimy, jak ycie umieszcza si w formach pozbawionych trzeciego wymiaru; e znikaj, jeli ustawiaj si przodem, zostawiajc w wodzie najwyej row, nieruchom, prostopad kreseczk. Jeden ruch petw - i znowu s,

z oczami, wsami, petwami i brzuchem, z ktrego czasem wypywa, a potem chwieje si w wodzie, nie mogc si oderwa, przejrzysta tasiemeczka ekskrementw - ciar, ktry kadzie si nage midzy nami, wyrywa je z ich obrazkowej doskonaoci, kompromituje, eby zastosowa jedno z tych wielkich sw, ktrych tyle si wszdzie ostatnio uywa. (93)

9
Ulic de Varennes doszli a do rue Vaneau. Myo, a Maga jeszcze mocniej uwiesia si u ramienia Oliveiry, przytulia si do jego nieprzemakalnego, pachncego zimn zup paszcza. Etienne i Perico rozmawiali o moliwoci objaniania wiata poprzez malarstwo i sowo. Znudzony, Oliveira obj Mag wp. To take mogo by tumaczenie; rka obejmujca czyj tali ciep i szczup; idc czuo si delikatn gr mini, niby jzyk monotonny i uporczywy, jaki uparty Berlitz: Ko-cham, ko-cham, ko-cham. Nie wytumaczenie: po prostu czasownik ko-cha, ko-cha. A potem zawsze kopulacja - pomyla gramatycznie. Gdyby Maga moga zrozumie, jak nagle rozwcieczaa go ulego w stosunku do wasnego pragnienia, posuszestwo samotne i niepotrzebne - powiedzia poeta, taka ciepa kibi, wilgotne wosy tu obok jego policzka, sposb la Toulouse-Lautrec, w jaki sza tulc si do niego. Na pocztku bya kopulacja. Gwaci - to znaczy tumaczy, tyle e nie zawsze vice versa. Odkry system anty-tumaczeniowy, eby ,,ko-cham, ko-cham byo na przykad piast u koa... A czas? Wszystko powraca, nie ma absolutu. Potem mona je czy te poci, wszystko musi wrci do krytycznego punktu wyjcia. Pragnienie co kilka godzin, niby nie tak bardzo rne, a za kadym razem co innego: puapka czasu w celu tworzenia zudze. Mio jak ogie, ponc wiecznie w rozpamitywaniu Wszystkiego. Ale natychmiast wpada si w egzaltowany styl. - Tumaczy, tumaczy - zrzdzi Etienne. - Jeeli czego nie nazwiecie, to nawet tego nie widzicie. To si nazywa dom, a to si nazywa pies, jak zwyk mawia ten facet z Duino. Suchaj, Perico, trzeba pokazywa, a nie tumaczy. Maluj, ergo jestem. - Co pokazywa? - zapyta Perico Romero. - Jedyne uzasadnienia naszej egzystencji. - To zwierz uwaa, e istnieje tylko wzrok i to, co mu si zawdzicza - zauway Perico. - Malarstwo jest nie tylko produktem wzroku - powiedzia Etienne. - Ja maluj caym sob, w tym sensie nie jestem tak daleki od twojego Cervantesa czy Tirsa de... nie wiem skd. Co mnie wcieka, to ta mania tumacze; Logos rozumiane wycznie jako sowo. - Et cetera - wtrci rozdraniony Oliveira. - Mwicie o zmysach, a wasza rozmowa brzmi jak dialog guchych.

Maga przytulia si do niego mocniej. Teraz ta wyjedzie z jak bzdur - pomyla Oliveira. - Najpierw musi si otrze, zdecydowa si epidermicznie. Poczu pene pretensji rozczulenie, co ju w zaoeniu tak sprzecznego, e powinno byo by sam prawd. Trzeba by wynale sodki policzek, pieszczotliwego kopniaka. Ale c, na tym wiecie nie odkryto jeszcze ostatecznych syntez. Ma racj Perico. Wielki Logos czuwa. Szkoda, przydaoby si na przykad miociobjstwo, prawdziwe czarne wiato, antymateria, ktra tyle daje do mylenia Gregoroviusowi. - Gregorovius nie przyjdzie na pyty? - zapyta. Perico by zdania, e tak, Etienne by zdania, e Mondrian... - Popatrz no, bracie, na Mondriana - mwi. - Przy nim nie licz si adne magiczne znaki Klee. Klee igra z przypadkiem, korzysta z dobrodziejstw kultury, ale czyst wraliwo moe zaspokoi tylko Mondrian, bo Klee wymaga kupy innych rzeczy; przerafinowany i dla przerafinowanych, prawdziwy Chiczyk. Mondrian maluje absolut: stajesz sobie naprzeciwko zupenie nagi, i jedno z dwojga: widzisz albo nie widzisz. Przyjemnostki, askotki, aluzje, przeraenia i rozkosze s zupenie zbdne. - Rozumiesz, o co mu idzie? - spytaa Maga. - Wydaje mi si, e jest niesprawiedliwy w stosunku do Klee. - Ani sprawiedliwo, ani niesprawiedliwo nie maj tu nic do roboty - odpar znudzony Oliveira. - On chce co innego powiedzie. Nie traktuj od razu wszystkiego jako sprawy osobistej. - Ale dlaczego mwi, e te wszystkie cudowne rzeczy s niepotrzebne Mondrianowi? - Mwi, e w gruncie rzeczy malarstwo la Klee wymaga doktoratu z literatury, a w najgorszym razie z poezji, a Mondrian uczy mondrianizowa, i ju. - Wcale nie o to chodzi - powiedzia Etienne. - Wanie, e o to - powiedzia Oliveira. - Podug ciebie ptno Mondriana jest samowystarczalne. Ergo potrzebuje bardziej twojej niewinnoci ni twojego dowiadczenia. Mwi o rajskiej niewinnoci, nie o gupocie. Caa twoja metafora o staniu nago naprzeciw obrazu a mierdzi preadamizmem. Jakkolwiek brzmi to jak paradoks, Klee jest o wiele skromniejszy, bo wymaga wielorakiego wsplnictwa patrzcego, nie jest samowystarczalny. W gruncie rzeczy Klee jest historyczny, a Mondrian pozaczasowy. A ty przepadasz za absolutami. Dobrze ci odczytaem? - Nie - odpar Etienne. - C'est vache comme il pleut3. - Mowa - zauway Perico. - Ten kurewski Ronald rzeczywicie mieszka u cholery.
3

C'est vache... (franc.) - Pada ak cholera.

- Chodmy prdzej - powiedzia Oliveira naladujc czysto hiszpaski akcent - rzecz w tym, aeby uchroni nasze ciaa przed nadchodzcym ddem. - Ju wol deszcz i twoje normalne argentyskie gadanie. Umie sobie popada w Buenos Aires, co, coo? - Absolut... - Maga kopaa kamyk z kauy do kauy. - Horacio, co to jest absolut? - To s chwile, kiedy co osiga maksimum swoich wymiarw, swojej gbokoci, swojego zasigu, swojego sensu i staje si kompletnie nieinteresujce. - Idzie Wong - przerwa Perico. - Chiczyk la zupa z wodorostw. Niemale rwnoczenie spostrzegli Gregoroviusa, wyaniajcego si zza rogu rue de Babylone, z nieodczn, wypchan ksikami teczk. Razem z Wongiem przystanli pod latarni (wygldao to jakby wsplnie brali prysznic) witajc si z ostentacj. W bramie domu Ronalda nastpio interludium zamykania parasoli, comment a va, niech no kto wemie zapak, wiato nie dziaa, co za potworna pogoda, oui, c'est vache, i pene zamieszania wchodzenie na gr, przerwane na pierwszym podecie przez siedzc na stopniu, caujc si zapamitale par. - Allez, c'est pas une heure pour faire les cons!4 - powiedzia Etienne. - Ta gueule - odpar jaki zduszony gos - montez, montez, ne vous gnez pas. Ta bouche, mon trsor.5 - Salaud, va6 - mrukn Etienne - to mj przyjaciel Guy Monod. Na pitym czekali na nich pachncy tani wdk Ronald i Babs, kade ze wiec w rku. Na znak Wonga wszyscy zatrzymali si na schodach, a blunierczy hymn Klubu Wa zabrzmia a cappella, po czym wbiegli do mieszkania, zanim zdyli wyjrze ssiedzi. Ronald opar si o drzwi, gronorudy, w kraciastej koszuli. - Dom otoczony jest przez lornetki, damn it. O dziesitej wieczr zjawia si tutaj Bg Ciszy i biada temu, co go znieway. Wczoraj wlaz tu poucza nas jaki urzdnik. I co nam oznajmi, Babs? - Oznajmi, e wniesiono skarg. - A co my na to? - zapyta Ronald uchylajc drzwi, przez ktre wsun si Guy Monod. - A to - Babs pokazaa rzecz wymownym ruchem rki i wydaa ustami nieprzyzwoity odgos.

Allz, c'est pas une heure... (franc. potoczny) - Dajcie spokj, to nie pora na wygupianie si! Ta gueule - montez, montez... (franc. potoczny) - odczep si - wacie, wacie na gr, nie krpujcie si. Daj buzi, skarbie. 6 Salaud, va (franc. potoczny) - precz, obuzie.
5

- A twoja dziewczyna? - zapyta Ronald. - Nie mam pojcia; gdzie si zgubia odpar Guy. - Chyba si wyniosa, gupia, a tak byo dobrze na tych schodach... Wyej te jej nie znalazem. Zreszt, co tam! Szwajcarka. (104)

10
Noc nad Quartier Latin czerwone przygniatajce chmury, powietrze wilgotne, drce jeszcze od kropel wody, popychanych przez leniwy wiatr ku maemu, le owietlonemu oknu o brudnych szybach, z ktrych jedna, pknita, sklejona jest kawakiem rowego plastra. Wyej, pod oowianymi rynnami, pi skulone oowiane gobie, przykadne antychimery. Przedziurawiony oknem omszay graniastosup, pachncy wdk i wiecami z wosku, mokrymi rzeczami i resztkami jedzenia, mizerne atelier ceramiczki Babs i muzyka Ronalda, siedziba klubu, wyplatane krzeseka, zblake leaki, na ziemi kawaki owkw i drutu, wypchana sowa z nadgniym ebkiem, wulgarny, le grany motyw, stara zdarta pyta, nieustanne skrzypice drapanie, skrobanie, skrzeczenie, rozpaczliwy saksofon, ktry jakiej nocy 28 lub 29 roku gra z lku przed wasn zgub, podtrzymywany przez instrumenty ze szkolnej orkiestry i byle jaki fortepian. Potem jednak wczy si ostry dwik gitary, ktra wydawaa si obwieszcza przejcie do czego innego, i nagle (Ronald uprzedzi ich wznoszc palec w gr) kornet wzbi si ponad inne gosy i wypiewa dwie pierwsze nuty nowego tematu, wsparty na nich niby na trampolinie; Bix da skok w samo serce, czysty rysunek wpisa si w cisz. czc si i rozdzielajc, dwch umarych walczyo ze sob jak bracia, Bix i Eddie Lang (ktry naprawd nazywa si Salvatore Mas-saro) grali w pik, I'm coming, Virginia, gdzie te ley Bix - pomyla Oliveira - a gdzie Eddie Lang, o ile mil od siebie ich dwie nicoci, ktre jakiej przyszej nocy paryskiej miay walczy gitara przeciw trbce, din przeciw zemu losowi, jazz. - Dobrze tu, ciemno, ciepo. - Co za genialny wariat z tego Bixa. Nastaw Jazz me Blues, stary. - Wpyw techniki na sztuk - powiedzia Ronald zanurzajc rce w stosie pyt, przegldajc tytuy. - Ci sprzed longplayw mieli zaledwie trzy minuty na nagranie. Teraz przychodzi taki cwaniak jak Stan Getz i rbie ci 25 minut przed mikrofonem, moe pokaza co chce, wszystko, co ma najlepsze. Biedny Bix musia si zadowoli jedn solwk i tyle; jeszcze si nie rozgrzali - ciach, i ju po krzyku. Co to musiaa by za mka, takie nagrywanie... - Przesadzasz - mrukn Perico. - Po prostu pisali sonety, a nie ody, zreszt guzik si na tym wszystkim rozumiem. Przyszedem, bo ju mam potd siedzenia w do mu nad Julianem Marias. To nie ma koca. (65)

11
Gregorovius pozwoli nala sobie wdki i zacz popija maymi yczkami. Na kominku, gdzie Babs trzymaa poczochy i butelki piwa, dopalay si dwie wiece. Poprzez szklank Gregorovius podziwia oderwane kawaki wiec, tak obce im, tak anachroniczne, jak kornet Bixa, wynurzajcy si z jakiego odmiennego czasu. Przeszkadzay mu buty Guy Monoda, ktry spa na tapczanie, a moe po prostu sucha z zamknitymi oczami. Maga, z papierosem w ustach, usiada na ziemi. Pomienie zielonych wiec odbijay si jej w oczach. Gregorovius patrzy na ni w zachwycie, przypominajc sobie ulic w Morlaix o zmierzchu, wysoki wiadukt, chmury. - To wiato jest jak pani, w cigych przypywach i odpywach, w cigym ruchu... - Jak cie Horacia - powiedziaa Maga. - To mu nos ronie, to maleje, nie do wiary... - Babs jest pasterk cieni - powiedzia Gregorovius. - Jak si ma do czynienia z glin... Te konkretne cienie... Tu wszystko jako oddycha, nawizuj si zatracone kontakty, muzyka pomaga, i wdka, i przyja... Na przykad te cienie na gzymsach... Ten pokj ma puca, pulsuje... A elektryczno jest eleatyczna: raz na zawsze unieruchomia nam cienie, ktre teraz s nierozczn czci mebli, twarzy... Tymczasem tutaj... Niech pani spojrzy na ten gzyms, na oddech jego cienia, na t spiral, ktra wznosi si i opada. Dawniej czowiek y wrd mikkoci nocy, wrd jej przenikliwoci, w cigym z ni dialogu. Strachy. Co za luksus dla wyobrani. Zoy rce odstawiajc due palce: na cianie pies otworzy pysk i zacz porusza uszami. Maga miaa si. Wtedy Gregorovius zacz pyta j o Montevideo, pies rozpad si nagle, bo Osip mia chwil wahania, czy aby na pewno jest Urugwajk. Lester Young i Cansas City Six. ... (Ronald z palcem na ustach). - Urugwaj... Dla mnie to tak dziwnie brzmi... W Montevideo musi by peno wie i dzwonw, ktre wytopiono po bitwach. I niech pani nie mwi, e nie ma tam na brzegach rzeki olbrzymich jaszczurek. - Ale naturalnie - przytakna Maga - wida je, jak si jedzie autobusem do Pocitos. - A w Montevideo wszyscy znaj Lautreamonta? - Lautreamonta? - zapytaa Maga. Gregorovius westchn i pocign yk wdki. Lester Young - saxtenor, Dickie Wells puzon, Joe Bushkin - fortepian, Bill Coleman - trbka, John Simmons - kontrabas, Jo Jones perkusja. Four O'clock Drag. Tak, wielkie jaszczurki, puzony nad samym brzegiem rzeki,

cigncy si blues, z pewnoci drag znaczy jaszczurka czasu, nieskoczenie przecigajce si trwanie czwartej nad ranem. Albo zupenie co innego. Och, Lautramont - mwia Maga, nagle co sobie przypomniawszy. - Tak, mam wraenie, e jest bardzo znany. - Wbrew pozorom by Urugwajczykiem. - Rzeczywicie trudno w to uwierzy - rehabilitowaa si Maga. - W gruncie rzeczy, Lautramont... ale Ronald si zoci, nastawi jedno ze swoich boyszcz. Trzeba przesta gada, jaka szkoda! Albo mwmy cichutko. Niech mi pani powie co o Montevideo. - Oh, merde alors - przerwa Etienne patrzc na nich ze zoci. Wibrafon dra w powietrzu, bdzi po nieznanych schodach, omija jeden stopie, przeskakiwa pi nastpnych, zjawia si gdzie wysoko, Lionel Hampton koysa Save It Pretty Mamma, urywa i upada, bdzc wrd szka, wirujc na czubkach palcw, byskawiczne konstelacje, pi gwiazdek, trzy gwiazdki, dziesi, gasi je czubkiem pantofla, chwia si z japosk parasoleczk w rku, caa orkiestra wchodzia w fina, zagniewana trbka, ziemia, zjazd w d, woltyer na ziemi, finibus, skoczyo si. Gregorovius via Maga yka szeptane Montevideo, moe wreszcie dowie si o niej czego wicej, o jej dziecistwie, czy rzeczywicie nazywa si Luisa... By po tylu wdkach, po ilu noc staje si wielkoduszna, wszystko poprzysigao mu wierno i nadziej, Guy Monod podkurczy nogi i jego twarde buty przestay wbija si Gregoroviusowi w tyek, Maga opieraa si o niego lekko, czu ciepo jej ciaa, kady ruch, ktry robia mwic lub te suchajc muzyki. Przez przymruone oczy widzia kt pokoju, w ktrym Ronald i Wong wyszukiwali i nastawiali pyty, Oliveir i Babs na pododze, opartych o eskimosk skr przybit do ciany; Oliveir miarowo koyszcego si wrd dymu, Babs zagubion w wdce, w zalegym komornym, w jakich farbach, ktre nawalay przy trzystu stopniach, niebieski rozlewa si, robiy si pomaraczowe plamy, nie do zniesienia. Za zason dymu wargi Oliveiry poruszay si bezgonie, mwi do wewntrz, mwi wstecz, do czego, co niedostrzegalnie, powoli skrcao Gregoroviusowi kiszki, nie wiadomo dlaczego, moe dlatego, e ta jego niby-nieobecno bya czyst fars, zostawia mu Mag, aby si z ni pobawi, ale cigle by, porusza milczco wargami, rozmawia z ni poprzez dym, poprzez jazz, miejc si w duchu z tego ich Lautramonta, z tego ich Montevideo. (136)

12
Gregorovius lubi zebrania klubu, gdy nie by to waciwie aden klub, raczej co, co odpowiadao jego najlepszym wyobraeniom na ten temat. Lubi Ronalda za jego anarchi, za Babs, za sposb, w jaki starannie zabijali si nie zwracajc na to najmniejszej uwagi, pochonici czytaniem Carson McCullers, Mulera, Raymonda Queneau, jako skromne wiczenie wyzwalania si stosujc jazz, przyznajc bez ogrdek, e adne z nich daleko nie zajechao na gruncie artystycznym. Lubi - jeeli mona to tak nazwa - Horacia Oliveir i czcy ich antywzajemny stosunek; obecno Oliveiry doprowadzaa go bowiem do rozpaczy w tej samej sekundzie, w ktrej wreszcie go spotka, po dugim, przed samym sob ukrywanym szukaniu. A Horacia bawiy i tanie tajemnice, w jakie Osip owija swoje pochodzenie oraz sposb ycia, i to, e zakochany w Madze, wyobraa sobie, i on, Horacio, o tym nie wie; obaj uznawali si i odrzucali jednoczenie, w jakim rodzaju ryzykownej korridy, ktra bya jeszcze jednym z niezliczonych wicze, usprawiedliwiajcych istnienie klubu. Wysilali si na udawanie inteligentnych, na preparowanie caych serii aluzji, ktrymi do rozpaczy doprowadzali Mag, a do wciekoci Babs. Wystarczyo im zreszt byle gupstwo, tak jak w tej chwili, kiedy Gregorovius pomyla, e rzeczywicie istniao midzy nimi co, co mona by nazywa rozczarowanym przeladowaniem, i w tym samym momencie jeden z nich zacz recytowa I fled him etc., drugi za (podczas gdy Maga patrzya na nich z pokorn rozpacz) ju by przy wzleciaem tak wysoko, e dosigem upu i koczyli, miejc si z siebie wzajemnie. Ale ju byo za pno, bo Horacia ogarnia wstrt do tego popisywania si zdoln do skojarze pamici, Gregorovius za natychmiast czu si wczony w ten wstrt (ktry sam pomaga wzbudzi), i peni urazy, niby wzajemnie rozczarowani wsplnicy, w dwie minuty pniej zaczynali to samo od pocztku. I takie historie, midzy innymi, byy treci zebra klubu. - Rzadko kiedy piem tu tak z wdk - powiedzia Gregorovius nalewajc sobie kieliszek. - Luisa, miaa mi pani opowiedzie o swoim dziecistwie... Wyobraam sobie pani nad brzegiem rzeki, warkoczyki i rumiece... Takie kolory mieli moi rodacy z Transylwanii, pki nie zbledli w klimacie tej przekltej Lutecji. - Lutecji? - zdziwia si Maga. Gregorovius westchn i zacz tumaczy, ona za suchaa pokornie i pilnie, jak to robia zawsze a do chwili, gdy jaki incydent, rozpraszajc uwag, wybawia j wreszcie. I teraz wanie Ronald nastawi jak star pyt Hawkinsa, a Maga zdawaa si uraona, bo

wyjanienia nie pozwalay jej sucha muzyki, nie byy za a tak pasjonujce, jak zawsze tego oczekiwaa - askotanie po skrze, potrzeba chwytania oddechu rwnie gbokiego, jaki musiaby zaczerpn Hawkins, aby raz jeszcze rozpocz t sam melodi, albo jaki czasem braa ona, kiedy Horacio znia si do tumaczenia jej niejasnego wiersza, na co zaraz nakadaa si ta druga, cudowna niejasno, w ktrej - gdyby zamiast Gregoroviusa Horacio tumaczy jej teraz sprawy Lutecji - wszystko zlewaoby si w jedno pynne szczcie, muzyka Hawkinsa, Lutecja i jej mieszkacy, wiato zielonych wiec, askotanie, gboki oddech, ktry by jedyn niezachwian pewnoci, czym porwnywalnym tylko do Rocamadoura albo do ust Horacia, albo jeszcze czasem do adagia Mozarta, ktrego waciwie ju nie mona byo sucha, tak zdarta bya ta pyta. - Niech pani nie bdzie taka... - pokornie powiedzia Gregorovius. - Po prostu chciaem lepiej pozna pani ycie, to co w pani, co ma tyle twarzy. - Moje ycie... - powiedziaa Maga. - Nie umiaabym mwi o nim nawet po pijanemu. I wcale by mnie pan lepiej me zrozumia, gdyby pozna pan moje dziecistwo. W dodatku... ja w ogle nie miaam dziecistwa. - Ani ja. W Hercegowinie. - A ja w Montevideo. Co panu powiem. Czasem mi si ni szkoa i to jest co tak potwornego, e budz si z krzykiem. Albo pitnacie lat... Czy mia pan kiedy pitnacie lat? - Chyba - powiedzia niepewnie Gregorovius. - Ja miaam; w domu, gdzie na patio byo peno doniczek, a ojciec popija mate i przeglda pornograficzne pisma. Wraca do pana czasem ojciec?... Chciaam powiedzie: duch ojca... - Nie, ju raczej matka - powiedzia Gregorovius - przewanie ta z Glasgow. Moja mama z Glasgow wraca czasem, ale nie jako duch. Takie jakie wilgotne wspomnienie. To wszystko. Mija po zayciu alka-seltzer. Waciwie do atwo. Wic pani... - A bo ja wiem - powiedziaa ze zniecierpliwieniem. - To ta muzyka, te zielone wiece, Horacio tam w kcie zupenie jak Indianin. Po co mam panu to opowiada? No wic par dni temu siedziaam sobie i czekaam na Horacia, ju zapada noc, siedziaam koo ka, a na dworze lao, troch jak na tej pycie. Tak, troch tak byo i ja patrzyam na ko, i czekaam na Horacia, a kapa bya tak jako pooona... nie wiem... i nagle zobaczyam ojca odwrconego do mnie plecami, twarz mia zasonit, tak jak miewa, kiedy si urn i szed spa. Wida byo nogi, ksztat rki pooonej na piersi, poczuam, e mi wosy staj

dba, chciaam krzycze, no, wie pan, to, co si czuje w takich razach, pan pewno take kiedy si ba... Chciaam ucieka, drzwi byy strasznie daleko, w gbi korytarza i jeszcze jakich korytarzy, cigle dalej i dalej, a rowa kapa wznosia si i opadaa, syszaam jego chrapanie, czekaam, e lada chwila ukae mi si rka, oczy, nos jak haczyk, ech, po co o tym gada, nie warto, w kocu wrzasnam tak gono, e przysza ssiadka z dou i zrobia mi herbaty. A potem Horacio nawymyla mi od histeryczek. Gregorovius gaska Mag po wosach, a ona pochylia gow. Ju - pomyla Oliveira rezygnujc z akrobacji Dizzy'ego Gillespie bez siatki na najwyszym trapezie. Ju. Musiao si tak skoczy. Oszala dla tej kobiety i mwi jej to dziesicioma palcami. Wszystko si powtarza. Dopasowujemy si do zuytych formuek, uczymy si jak idioci ju dawno wykutych rl. Przecie to ja sam gaszcz j po wosach, a ona we mnie wgaduje te swoje sagi znad La Platy, i al jej - wic trzeba j wzi do domu, wszyscy s przecie troch pijani, trzeba uoy j, upieci, rozebra, powoli odpina guzik po guziku, odpinamy guziki, cigamy byskawiczne zamki, a ona nie chce, chce, nie chce, prostuje si, zasania twarz rkami, pacze, obejmuje nas, jakby nam proponowaa co niesychanie wysublimowanego, potem sama pomaga cign majtki, zrzuca pantofle, ruch ten ma w sobie co z protestu i podnieca nas do ostatnich granic, potworne... ech, potworne... Bd musia da ci w mord mj biedny Osipie, mj biedny przyjacielu. Bez ochoty, ale i bez litoci, tak wanie, jak gra Dizzy. bez litoci i bez ochoty, tak, zupenie bez ochoty, tak jak to, co gra Dizzy. - Ohyda - wstrzsn si Oliveira. - Zabierajcie t pyt. Wicej nie przychodz do klubu, jeeli mam sucha tej tresowanej mapy. - askawy pan raczy nie lubi bebopu - wycedzi sarkastycznie Ronald - chwileczk, zaraz si panu nastawi co Paula Whitemana. - Proponuj kompromis - powiedzia Etienne - jak przy kadym gosowaniu. Ronald, skarbie, posuchajmy Bessie Smith, gobki w klatce z brzu. Ronald i Babs wybuchnli miechem, nie bardzo wiadomo dlaczego, a Ronald zabra si do szukania w stosie starych pyt. Iga piszczaa rozpaczliwie, midzy gosem a uszami co poruszao w gbi niezliczone warstwy waty. Bessie zamknita w koszu z brudn bielizn piewaa z zawizanymi ustami, gosem coraz bardziej zdawionym, lepicym si od brudnych cierek, bagajcym bez zoci, ale i bez ebrania I wanna be somebody 's baby doll, czepiaa si nadziei, gosem z rogu ulicy, gosem z domu penego staruszek, to be somebody's baby doll, coraz gorcej i podliwiej dyszc ju I wanna to be somebody's baby doll... Parzc sobie usta wdk, Oliveira obj ramieniem Babs, opar si o jej wygodne ciao. Ordownicy - pomyla, mikko zagbiajc si w dym. Gos Bessie dopywa do

koca pyty coraz cichszy, teraz Ronald odwrci bakelitowy (jeeli to w ogle jest bakelit) krek i z tego kawaka zuytej materii po raz nie wiem ktry odrodzi si Empty Bed Blues, noc, dwudzieste lata w jakim kcie Stanw Zjednoczonych, Ronald zamkn oczy, oparte o kolana rce zaledwie zaznaczay rytm. Wong i Etienne take zamknli oczy, w pokoju byo prawie zupenie ciemno, tylko skrzyp igy o star pyt, Oliveira z trudem uwiadomi sobie, e to wszystko rzeczywicie si dzieje. Dlaczego tu, dlaczego klub, dlaczego te gupie ceremonie, dlaczego taki by ten blues, kiedy go piewaa Bessie? - Ordownicy - pomyla raz jeszcze koyszc si wraz z kompletnie pijan Babs, ktra suchajc Bessie cicho pakaa, wzdrygajc si od czasu do czasu w takt lub kontrapunkt, szlochajc do rodka, aeby za nic nie oddali si od tego bluesa pustego ka, nazajutrz buty w bocie, nie zapacone komorne, lk przed staroci, lustro w nogach tapczanu odbijajce ranek z popiou, bluesy, nie koczcy si cafard. Ordownicy, jedna nierzeczywisto ukazujca nam drug; namalowani wici, wskazujcy palcem na niebo, ktrego nie ma. Niemoliwe, eby to byo naprawd, niemoliwe, ebymy byli tacy, tutaj, niemoliwe, ebym ja by kim, kto si nazywa Horacio. Ten duch tutaj, ten gos umarej Murzynki, ktra dwadziecia lat temu zgina w wypadku samochodowym: ogniwa nie istniejcego acucha. Jakim cudem tu jestemy, jak moglimy spotka si tu dzisiaj, jeeli nie przez prost gr zudze, regu przyjtych i uznanych, talia kart w rku obkanego... - Nie pacz - szepn do ucha Babs - nie pacz, Babs, to wszystko nieprawda. - Och, prawda, prawda, prawda - odpara wycierajc nos - to niestety prawda. - Mogaby by - powiedzia caujc j w policzek - ale nie jest. - Jak te cienie - poykaa zy, poruszajc rk na lewo, na prawo - i tak jako smutno, Horacio. Wanie dlatego, e wszystko jest takie pikne. Czy wszystko to jednak - piew Bessie, gruchanie Colemana Hawkinsa - nie byy zudzenia lub co jeszcze gorszego: zudzenia innych zudze, acuch zawrotnie pdzcy wstecz, a do mapy przegldajcej si w wodzie pierwszego dnia stworzenia? Ale Babs pakaa, Babs mwia: Och, prawda, prawda, prawda - wic Oliveira take troch pijany czu, e bya w tym jaka prawda, e Bessie i Hawkins to byy zudzenia, bo tylko zudzenia miay moc poruszania wiernych, zudzenia, nie prawdy. I jeszcze wicej, istniao ordownictwo, przez te zudzenia mona byo dotrze dalej, na inny plan, do jakiej niewyobraalnej strefy, o ktrej nie naleao myle, bowiem mylenie unicestwiao j w tym samym momencie, w ktrym okrelao jej granice. Jaka rka z dymu prowadzia go za rk, zachcaa do schodzenia, jeli byo to schodzenie, ukazywaa rodek, jeeli to by rodek, w odku - gdzie wdka grzaa agodnie, tworzc krysztaowe bbelki - czu to, co inne

zudzenie, pikne i rozpaczliwe, w pewnym momencie nazwao niemiertelnoci. Zamknwszy oczy zda sobie spraw, e jeeli ich ndzny rytualik zdoa tak wybebeszy go, aeby lepiej ukaza mu rodek, przenicowa go kierujc rwnoczenie ku jakiemu innemu niepojtemu rodkowi, moe nie wszystko byo stracone i moe kiedy, w innych okolicznociach, po wielu prbach, dojcie byoby moliwe. Ale dojcie dokd i po co? By zbyt pijany, aby ustali choby robocz hipotez, aby wyobrazi sobie choby cie tej drogi. Nie by do pijany, aby przesta myle, a to ndzne mylenie wystarczao mu jednak, aby czu, e oddala si od czego zbyt dalekiego i zbyt cennego, aby mogo mu si ukaza poprzez otpiajco-przychylne mgawice: mgawic-Mag, mgawic-wdk, mgawicBessie Smith. Zacz widzie zielone, przeraliwie koujce obrcze, otworzy oczy. Zazwyczaj po tych obrczach zbierao mu si na rzyganie. (106)

13
W oparach dymu Ronald nastawia jedn pyt po drugiej, nie zwracajc uwagi na yczenia innych; od czasu do czasu Babs podnosia si z podogi i take zaczynaa grzeba w stosach 78-obrotowych pyt, wybierajc pi albo sze i zostawiajc je w zasigu ramienia Ronalda, ktry pochyla si i gaska j; wtedy odwracaa si z umiechem i przysiadaa mu na kolanach, ale na chwil tylko, aby nie przeszkadza mu sucha Don't play me cheap. Satchmo piewa Don't play me cheap, because I look so meek, Babs krcia si na kolanach Ronalda podniecona piewem Satchma. Temat by do wulgarny, aby pozwoli sobie na troch swobody, na ktr Ronald nigdy by si nie zgodzi, gdyby Satchmo piewa Yellow Dog Blues (w dodatku sam sapa jej w kark okropn mieszanin wdki i kapusty). Ze swojego punktu obserwacyjnego, pooonego na szczycie piramidy z dymu, muzyki, wdki, kwaszonej kapusty i rk Ronalda, ktre pozwalay sobie na wycieczki w przd, a potem w ty, Babs askawie spogldaa ku doowi: na pododze widziaa Oliveir opartego o eskimosk skr na cianie, palcego i absolutnie ju zalanego, z t jego poudniowoamerykask gb, pen pretensji i goryczy, w ktre] usta umiechay si od czasu do czasu, midzy jednym pogwizdywaniem a drugim, wargi Oliveiry, ktrych kiedy pragna (ju nie), zaledwie si krzywiy, podczas gdy reszta twarzy bya jakby zmyta i nieobecna, choby nie wiem jak podoba mu si jazz, Oliveira nigdy nie daby si porwa tak jak Ronald, dla niego byoby to zawsze dobre albo ze, bot albo cool, czarne lub biae, dawne lub nowoczesne, Chicago albo New Orlans - nigdy jazz, nigdy to, czym w tej chwili byli Satchmo, Ronald i Babs, Baby don't play me cheap, because l look so meek, i wezwanie trbki, ty fallus przecinajcy powietrze, igrajcy z rozkosz, wybiegajcy na jej spotkanie, zawracajcy, wreszcie ku kocowi trzy wznoszce si nuty, hipnotyczne, szczerozote nuty, wspaniaa pauza, ktrej dygoce wiat i swing w jakim nie do zniesienia momencie, i nagy wytrysk nadmiaru, powoli zelizgujcy si, opadajcy, podobny fajerwerkom miosnej nocy, rka Ronalda pieszczca jej kark, drganie igy na pycie wci wirujcej - i cisza, cisza kadej prawie muzyki, powoli odrywajca si od cian, wyaca spod tapczanu, rozklejajca si jak wargi albo jak nie rozwinite jeszcze pczki. - a alors - mrukn Etienne. - Wielka epoka Armstronga - powiedzia Ronald przegldajc pyty, ktre wybraa Babs - co w rodzaju gigantycznej epoki Picassa. A dzisiaj co? Dwie wielkie winie. I

pomyle, e lekarze ami sobie gowy nad kuracjami odmadzajcymi... Ci i tak bd nas mordowa jeszcze przez drugie dwadziecia lat, zobaczysz. - Nas nie - powiedzia Etienne - my zadalimy im cios w odpowiednim momencie. Oby i mnie zadano go, gdy nadejdzie pora. - Odpowiednia pora... Bagatelka, synku - ziewn Oliveira. - Ale to racja, e zadalimy im cios, coup de grce. R zamiast kuli, mona powiedzie. Potem zostaje ju tylko rutyna i kalkulowanie. Jak pomyl, e Armstrong pojecha teraz pierwszy raz w yciu do Buenos Aires... Nie moesz sobie wyobrazi, ile milionw tych kretynw poleci w przekonaniu, e usysz smy cud wiata, a tu same uniki, wicej sztuczek ni u starego boksera, ktry uchyla si przed wysikiem, Satchmo jest zmczony, rozmieniony na drobne, i gwno go obchodzi to, co robi, stary rutyniarz; a tu moi roni przyjaciele, ktrych szanuj, ale ktrzy dwadziecia lat temu zatykali uszy, kiedy im si nastawiao Mahagony Hall Stomp, teraz pac cik fors, eby usysze te odgrzewane kotlety. Co tam zreszt, cay mj kraj jest odgrzewany, musz to przyzna - aczkolwiek z bezbrzen czuoci. - Zaczynajc od ciebie - odezwa si spoza sownika Perico. - Ty take przyjechae tu na wzr twoich rodakw, ktrzy zjedali do Parya szuka ducation sentimentale. Przynajmniej w Hiszpanii uczyby si tego w burdelach i na walkach bykw, coo. - I na ksiniczce de Pardo Bazn - dokoczy Oliveira, znowu ziewajc. - Masz racj, bracie. Wiesz ty, co powinienem teraz robi? Gra w truco z Travelerem. Ale ty i tak go nie znasz. Co ty tam w ogle znasz... Co bd gada... (115)

14
Wsta z kta, gdzie siedzia, postawi nog w kwadracie podogi, ktry przedtem obejrza, jak gdyby trzeba byo dokadnie wybiera miejsce, w ktrym mona ustawi nog, wycign drug z rwn starannoci i dwa metry od Ronalda i Babs zacz przysiada, a w kocu usiad na pododze. - Pada - powiedzia Wong wskazujc palcem okno facjatki. Rozgarniajc niespieszn rk dym, Oliveira wpatrzy si w Wonga z przyjacielskim zadowoleniem. - Dziki Bogu, e kto zdecydowa si umieci na poziomie morza. Ze wszystkich stron same buty i kolana. Gdzie twj kieliszek? - Tam - wskaza Wong. W rezultacie okazao si, e kieliszek jest peny i pod rk. Z aprobat zabrali si do picia, Ronald zafundowa im ktrego Johna Coltrane'a, ktry zirytowa Perica. Nastpna pyta: Sydney Bechet, okres: Paris-meringue, artobliwa kpina z hiszpaszczyzny. - Czy to prawda, e przygotowujesz ksik na temat tortur? - O, to niezupenie to - odpar Wong. - A co to jest? - W Chinach pojcie sztuki zawsze byo odmienne. - To wiem, przecie wszyscy czytalimy Chiczyka Mir-beau. A czy to prawda, e masz zdjcia tortur w Pekinie z lat dwudziestych, czy co takiego? - O nie - umiechn si Wong. - Wyblake, nie ma co pokazywa. - A czy to prawda, e najokropniejsze z nich zawsze nosisz w portfelu? - O nie... - powiedzia Wong. - I e pokazywae kobietom w kawiarni? - Tak si prosiy... W dodatku nic nie zrozumiay. - Poka no - Oliveira wycign rk. Z umiechem Wong wpatrzy si w t rk. Oliveira by zbyt pijany, eby nastawa. Przekn yk wdki i zmieni pozycj. Na jego doni znalaza si zoona we czworo kartka papieru. Umiech Wonga zmieni si w umiech kota z Cheshire i ukon wrd dymu. Pal mia ze dwa metry, ale pali byo osiem, tylko e to by ten sam pal omiokrotnie powtrzony na czterech seriach podwjnych zdj, ktre naleao oglda od lewej ku prawej i z gry w d; pal by identyczny mimo lekkich rnic w ujciu, zmiany nastpoway jedynie w

uwizanym do niego skazacu, twarzach asystujcych (po lewej staa kobieta) i pozycji kata, take stojcego troch na lewo, z uprzejmoci dla fotografa, jakiego amerykaskiego czy te duskiego etnologa o pewnej rce, lecz posugujcego si kodakiem z lat dwudziestych; w rezultacie migawkowe zdjcia nie byy zbyt dobre (moe prcz drugiej fotografii, tej, na ktrej wypado z losowania, e noe maj uderza w okolice prawego ucha, za reszta nagiego ciaa bya zupenie wyrana), zarwno z powodu krwi zalewajcej ciao, jak zego gatunku klisz czy moe odbitek - i zawodziy oczekiwania zwaszcza poczynajc od czwartego, gdzie skazaniec by ju tylko czarniaw mas, z ktrej wyaniay si otwarte usta i bardzo biae rami; trzy ostatnie byyby waciwie jednakowe, gdyby nie postawa kata (na szstej), pochylonego ku torbie z noami, ktre wyciga na los szczcia (pewnie zreszt oszukiwa, bo gdyby zaczyna od gbokich ran...); wpatrujc si lepiej, widziao si, e torturowany y jeszcze: mimo nacignitych sznurw jedna noga odchylaa si w lewo, gowa odrzucona bya ku tyowi, a usta wci jeszcze otwarte. Chiska uprzejmo nakazywaa widocznie zasa ziemi wiksz iloci trocin, bo kaua nie powikszaa si, lecz tworzya dookoa pala niemale dokadny owal. Sidma jest rozstrzygajca - gos Wonga dochodzi skd spoza wdki, spoza dymu, naleao wpatrze si uwanie, bo krew buchaa i dwch medalionw okalajcych sutki, dokadnie obwiedzionych ciciami (na drugiej i trzeciej fotografii), ale na sidmej wida byo decydujce uderzenie noa, bo ksztat ud lekko rozchylonych na zewntrz zmieni si, a przybliajc zdjcie do oczu mona byo rozpozna, e zmiana ta nastpia nie w udach, lecz w pachwinach; w miejscu zamazanej plamy z pierwszego zdjcia widnia ciekncy otwr, co w rodzaju seksu zgwaconej dziewczynki, z ktrego krew strugami ciekaa po udach. I jeeli Wong gardzi sm fotografi - mia racj, gdy na niej skazaniec z pewnoci ju nie y; nie trzyma si w ten sposb zwieszonej na bok gowy. Wedug moich informacji caa operacja trwaa ptorej godziny - objani ceremonialnie. Kartka zoona zostaa na czworo, czarny pugilares rozwar si jak may kajman, aeby pokn j wrd dymu. Rozumie si, e Pekin ju nie jest tym, czym by kiedy. Przykro mi, e pokazaem ci co do prymitywnego, ale innych dokumentw nie mona nosi przy sobie, wymagaj objanie, wtajemniczenia... Gos dochodzi z tak daleka, e wydawa si przedueniem obrazw, glos uroczycie wygaszan przez uczonego. Pod tym czy te ponad tym Big Bill Broonzy zawodzi See, see, rider, jak zawsze rzeczy pochodzce z jakich nie do pogardzenia wymiarw zbiegay si razem, groteskowy kola, ktry naleao dopasowa do wdki i do kategorii Kanta, tych odczynnikw przeciw wszystkim zbyt brutalnym zakrzepniciem rzeczywistoci. Albo, jak prawie zawsze, przymkn oczy i cofn si ku otumaniajcemu wiatu jakiejkolwiek nocy,

wycignitej z rozsypanej talii. See, see, rider - piewa Big Bili, jeszcze jeden umary. - See what you have done. (114)

15
Byo wic zupenie naturalne, e wtedy przypomnia mu si w wieczr koo kanau Saint-Martin, propozycja, ktr mu zrobiono (1000 frankw), aeby obejrza film w mieszkaniu jakiego szwajcarskiego lekarza. W czasie wojny pewien chirurg Osi znalaz okazj, aby sfilmowa powieszenie z najdrobniejszymi szczegami. W sumie dwie rolki, tyle tylko, e nieme, ale same zdjcia gwarantowane. Zapaci moe wychodzc. W chwili, w ktrej mg by odmwi i wyj z kawiarni razem z dziewczyn z Haiti, przyjacik przyjaciela szwajcarskiego lekarza, zdy wyobrazi sobie ca scen i poczu si - jakeby inaczej - po stronie ofiary. e kogo wieszaj - trudno, jest to tym, czym jest, i szkoda waciwie traci na to sw, ale jeeli ten kto wiedzia (wyrafinowanie mogo przecie doj a do oznajmienia mu tego), e aparat bdzie rejestrowa kade drgnicie, kady grymas jego twarzy ku rozrywce przyszych dyletantw... Cokolwiek by to miao mnie kosztowa, nigdy nie stan si obojtny, tak jak Etienne - pomyla Oliveira. - Po prostu upieram si przy niesychanym pomyle, e czowiek zosta stworzony do czego innego. Ale c... jake marne mamy narzdzia, aby wydosta si z tego lochu! Najgorsze, e tak spokojnie oglda zdjcia Wonga tylko dlatego, e torturowany nie by jego ojcem, nie mwic o tym, e czterdzieci lat ju upyno od owej pekiskiej egzekucji. - Popatrz - powiedzia do Babs, ktra (pokciwszy si z Ronaldem, bo upiera si przy nastawieniu Ma Rainey, gardzc Fatsem Wallerem) wrcia do niego. - Nie do wiary, jakim si jest bydlciem. Ciekawe, co na ten temat myla przed zaniciem Chrystus? W poowie umiechu gba moe ci si zmieni we wochatego pajka. - Och nie - powiedziaa Babs. - Delirium tremens nie, nie o tej porze. - Wszystko jest powierzchowne, laluniu, wszystko jest naskrkowe. Jak byem chopcem, ueraem si ze starymi ciotkami i kuzynkami, z tym caym genealogicznym mietnikiem, o milion rozmaitych gupstw, ale i o to, e dla nich kade, jak to okrelay, przeniesienie si do wiecznoci, no, kada mier w najbliszym ssiedztwie bya o wiele waniejsza ni wojna, ni trzsienie ziemi, ktre likwiduje dziesi tysicy ludzi, ni wszystko w tym rodzaju. Jestemy kretynami, ale to tak nieprawdopodobnymi kretynami, Babs, e to w ogle przechodzi pojcie, bo po to czyta si caego Platona, wszystkich ojcw Kocioa, wszystkich bez wyjtku klasykw, wie si wszystko, co mona i czego nie mona wiedzie, eby dosownie w tym samym momencie, jak najostatniejszy z idiotw, zapa wasn matk-analfabetk za chustk i wcieka si, e rozpacza z powodu mierci ydka z

rogu ulicy albo siostrzenicy ssiadki z trzeciego pitra. Opowiadasz jej o trzsieniu ziemi w Bab el-Mandeb albo o ofensywie na Vardar Ingh i wyobraasz sobie, e biedactwo poczuje abstrakcyjn lito z powodu zagady trzech iraskich dywizji! - Take it easy - powiedziaa Babs. - Have a drink, sonny, and don't be such a murder to me.
7

- A w rzeczywistoci wszystko polega na tym, e czego oko nie widziao... Moe mi powiesz, po jak choler walimy po gowach stare baby t nasz zasran, purytask niedojrzaoci? Ech, zalany jestem. Id do domu. Ale nie chciao mu si rezygnowa z ciepej skry eskimoskiej, z odlegej i troch niedbaej kontemplacji Gregoroviusa zagbionego w sentymentalnej rozmowie z Mag. Odrywajc si od tego wszystkiego (co jakby wyrywanie pir staremu, wychudzonemu kogutowi, bronicemu si niby wspaniay samiec, ktrym kiedy by), westchn z ulg, rozpoznajc Blue Interlude, pyt znan mu jeszcze z Buenos Aires. Ju nie pamita caego skadu orkiestry, ale wiedzia, e by tam Benny Carter i chyba Chu Berry, i teraz, suchajc niebezpiecznie prostej solwki Teddy Wilsona, zdecydowa, e jednak lepiej bdzie doczeka do koca pyty. Wong powiedzia, e pada, cay dzie padao. Tak, to musia by Chu Berry, chyba eby to by sam Hawkins, ale nie, to nie by Hawkins. Nieprawdopodobne, jak si sami zuboamy - pomyla patrzc na Mag, ktra patrzya na Gregoroviu-sa, ktry patrzy w przestrze. - Skoczy si na tym, e pjdziemy do Bibliothque Mazarine robi notatki na temat mandragory, naszyjnikw plemienia Bantu lub porwnawczej historii ckw do paznokci. Wyobrazi sobie repertorium rzeczy niewanych, olbrzymi prac

przestudiowania ich i poznania do dna. Historia ckw do paznokci, dwa tysice ksiek, aeby upewni si, e do roku 1675 ten przedmiot nigdzie nie figurowa. Nagle w Moguncji kto rysuje kobiet obcinajc paznokcie. Nie noyczkami, ale czym w tym rodzaju. W wieku XVIII niejaki Philip McKinney opatentowuje w Baltimore pierwsze noyczki ze sprynk: problem zostaje rozwizany, palce s w stanie przyciska dostatecznie mocno, aeby mona byo obcina nieprawdopodobnie zrogowaciae paznokcie u ng, po czym cki z powrotem same si otwieraj. Piset fiszek, rok pracy. Teraz moglibymy przej do wynalazku ruby albo odmiany czasownika gond w literaturze pali VIII wieku. Kada rzecz byaby waciwie bardziej zajmujca ni zastanawianie si, o czym mwili ze sob Maga i Gregorovius: natkn si na barykad, cokolwiek, Benny Carter, cki do paznokci, czasownik gond, jeszcze jeden kieliszek, wbijanie na pal przeprowadzone przez dbajcego

Take it easy... (ang. potoczny) - Nie przejmuj si. Napij si, synku, i nie morduj mnie tak.

o najdrobniejsze szczegy kata albo Champion Jack Dupree zagubiony w bluesach, jeszcze lepsza barykada, bo (iga skrzypiaa niewiarygodnie):

Say goodbye, goodbye to whisky, Lordy, so long to gin, Say goodbye, goodbye to whisky Lordy, so long to gin, I just want me reefers, I just want to feel high again

Bo Ronald z pewnoci znw wrci do Big Billa Broonzy, kierowa asocjacjami, ktre Oliveira zna i szanowa, a Big Bill bdzie im mwi o innej barykadzie, gosem zupenie podobnym do gosu Magi opisujcej Gregoroviusowi swoje dziecistwo w Montevideo. Big Bill bez goryczy, matter of fact,

They said if you white, you all right, If you brown, stick aroun', But as you black Mm, mm, brother, get back, get back, get back...

- Wiem, e to nie daje nic - powiedzia Gregorovius. - Wspomnienia maj tylko urozmaica mao interesujce czci przeszoci. - Tak, to nic nie daje - zgodzia si Maga. - Jeeli pani prosiem, eby mi pani opowiadaa o Montevideo, to dlatego, e pani jest dla mnie jak dama z kart, caa en face, ale bez trzeciego wymiaru. Tak mwi, eby mnie pani zrozumiaa. - A Montevideo ma by tym trzecim wymiarem... Co za bzdury... Co pan nazywa dawnymi czasami? Mnie si wszystko przytrafio wczoraj, najpniej minionej nocy... - Jeszcze lepiej. Znw pani jest dam, tylko ju teraz nie z kart. - ... wic niedawno. Daleko, bardzo daleko, ale niedawno. Arkady na Plaza Independencia, ty te je znasz, Horacio, ten smutny plac peen restauracji, po poudniu z pewnoci kogo zamordowali, a gazeciarze wykrzykuj sprzedajc gazety pod arkadami. - Loteria i wszystkie wygrane - podpowiedzia Horacio. - Kobieta powiartowana w El Salto, polityka, futbol...

- Wycigowy lizgacz, kieliszek ancapu, koloryt lokalny, bracie. - Jakie to musi by egzotyczne - powiedzia Gregorovius przesuwajc si tak, aby zasoni Oliveirze i mie bardziej dla siebie Mag, ktra patrzc w wiec wybijaa takt nog. - Wtedy czas si nie liczy w Montevideo - powiedziaa. - Mieszkalimy niedaleko rzeki, w olbrzymim domu z patio. Ja miaam cigle trzynacie lat, wietnie to pamitam. Szafirowe niebo, trzynacie lat, nauczycielka z pitego oddziau bya zezowata. Ktrego dnia zakochaam si w jasnowosym chopcu, ktry sprzedawa gazety na placu. Woa Gazety... w taki sposb, e tu mi si robio jako pusto... Chodzi w dugich spodniach, ale nie mia chyba dwunastu lat. Ojciec nie pracowa, cae dni siedzia na patio i popija mate. Matk straciam, jak miaam pi lat, wychowyway mnie ciotki, ktre pniej przeniosy si na wie. Jak miaam trzynacie lat, to mieszkalimy tylko we dwoje z ojcem. To nie by waciwie dom, to by kochoz... Mieszka tam jeden Woch, dwie staruchy i jeden Murzyn z on, z ktr si lali po nocach, a potem grali na gitarze i piewali. Ten Murzyn mia oczy tak czerwone, jak wilgotne usta. Troch si nim brzydziam, wolaam bawi si na ulicy. Ale jak ojciec zapa mnie na ulicy, to mi kaza wraca i jeszcze mnie la. Jak ktrego dnia mnie bi, to zauwayam, e Murzyn podglda przez uchylone drzwi. Z pocztku nie zorientowaam si, mylaam, e si drapie w nog, robi tak jako rk. Ojciec nie zauway, by bardzo zajty, bi mnie pasem. To nie do uwierzenia, jak w cigu jednej sekundy mona nagle straci niewinno, nawet nie zdajc sobie sprawy z tego, e si weszo w inne ycie. Tej nocy Murzyn z Murzynk piewali w kuchni do pna, a ja ryczaam u siebie w pokoju, a mi si okropnie zachciao pi, ale nie chciaam wyj. Ojciec siedzia w drzwiach domu i pi mate. By taki upa, jakiego pan w ogle nie moe sobie wyobrazi, wy wszyscy jestecie z zimnych krajw. To przede wszystkim wilgo, rzeka tu, podobno w Buenos Aires jest jeszcze gorzej. Horacio mwi, e o wiele gorzej, a bo ja wiem... Tego wieczoru bielizna przylepiaa mi si do ciaa, wszyscy tylko pili i pili mate, ze dwa razy wyszam, eby si napi z kranu, ktry by na patio midzy kwiatami pelargonii. Wydawao mi si, e z tego kranu woda jest zimniejsza. Nie byo ani jednej gwiazdy, pelargonie pachniay tak jako cierpko, to s ordynarne kwiaty, ale przepikne, musi pan kiedy dotkn licia pelargonii. W innych pokojach ju pogasili, tato poszed do knajpy Ramosa, co mia jedno oko, ja sprztnam stoeczek i mate, i pusty czajniczek, ktry ojciec zawsze zostawia w drzwiach chyba po to, eby nam go w kocu ukradli wczdzy z pustej dziaki obok. Przypominam sobie, e jak przechodziam przez patio, to ksiyc wyjrza troch, i zatrzymaam si, eby popatrze, od ksiyca zawsze mi si robio zimno, podniosam twarz do gwiazd, eby mnie stamtd byo wida... wierzyam w takie rzeczy, miaam przecie zaledwie trzynacie lat. Potem jeszcze troch si napiam z tego

kranu i poszam na gr do siebie, przeac przez taki elazny stopie, na ktrym zwichnam sobie kostk, kiedy miaam dziewi lat. Jak chciaam zapali wiec przy nocnym stoliku, jaka gorca rka zapaa mnie za rami, poczuam, e kto zamkn drzwi, drug rk zatka mi usta, poczuam murzyski zapach. Murzyn maca mnie wszdzie, co mi mwi do ucha, lini mi twarz, zdziera ze mnie sukienk, a ja nie mogam nic zrobi, nawet me mogam krzycze, bo czuam, e zabiby mnie, gdybym krzyczaa, a ja nie chciaam, eby mnie zabi, wszystko byo lepsze od tego, umrze - to byaby najstraszniejsza obraza, najwiksza gupota. Co tak na mnie patrzysz, Horacio? Opowiadam, jak mnie zgwaci Murzyn z naszego domu, Gregorovius koniecznie chce wiedzie, jak mi si yo w Urugwaju. - Aby tylko nie opucia adnego detalu - powiedzia Oliveira. - Och, oglne wraenie wystarczy - powiedzia Gregorovius. - Oglne wraenie nie istnieje - powiedzia Oliveira. (120)

16
- Kiedy wychodzi, ju prawie witao; nawet nie miaam siy paka. - Potwr - powiedziaa Babs. - Tyle e Maga w peni zasugiwaa na taki hod - zauway Etienne. - Jak zawsze, jedyn rzecz godn uwagi jest ten diaboliczny rozziew pomidzy form a zawartoci. Przecie w historii, ktr opowiadaa, mechanizm jest prawie taki sam, jaki byby u pary zakochanych, moe opr byby mniejszy, no i agresywno... - Rozdzia smy, cz czwarta, paragraf A, Presses Universitaires Franaises mrukn Oliveira. - Ta gueule - powiedzia Etienne. - Reasumujc, byby najwyszy czas posucha czego w rodzaju Hot and Bothered powiedzia Ronald. - Tytu dopasowany do wyej wspomnianych okolicznoci - Oliveira napeni swj kieliszek. - Murzyn okaza si na wysokoci zadania. - Dowcip nie na miejscu - powiedzia Gregorovius. - Prosie o niego, bracie. - Zalany jeste, Horacio. - Moliwe. Ale mam chwile jasnoci myli. Ty, dziecinko, powinna postara si o prac w jakiej klinice gerontologicznej. Spjrz tylko na Osipa: twoje rozkoszne wspomnienia odmodziy go co najmniej o dwadziecia lat. - Sam mnie o to prosi - powiedziaa Maga, dotknita. - Niech mi teraz nie opowiada, e mu si nie podobao. Daj mi wdki, Horacio. Ale Oliveira nie mia zamiaru duej si wtrca midzy Mag a Gregoroviusa, mruczcego pod nosem jakie wyjanienia, ktrych nie byo sycha, bo je zaguszy gos Wonga, proponujcego, e zrobi kawy. Mocnej i gorcej - sekret kasyna w Mentonie. Przyjte przez aklamacj. Oklaski. Ronald ucaowa z czuoci etykietk ktrej pyty, potem puci j w ruch, ceremonialnie zbliy do niej ig. Przez chwil Ellingtonowska machina stara si z powierzchni ziemi za pomoc pojedynku trbki z Baby Coxem, subtelnego, niemale niedostrzegalnego wejcia Johny Hodgesa, crescenda (jakkolwiek po trzydziestu latach rytm stawa si troch sztywniejszy, stary tygrys cigle jeszcze by prny), riffw napitych i lunych rwnoczenie; maleki, trudny cud: I swing, therefore I am.

Opierajc si o eskimosk skr, poprzez kieliszek wdki patrzc na zielone wiece (chodzilimy oglda ryby na Quai de la Mgisserie...), atwo byo przypuci, e to, co nazywali rzeczywistoci, zasugiwao na uwaczajce zdanie Duke'a It don't mean a thing if it ain't got that swing. Ale dlaczego rka Gregoroviusa przestaa pieci wosy Magi, biedny Osip, podobny do wylizanej foki, zgnbiony by z powodu owej zamierzchej defloracji. Czuo si jego osobn sztywno, w tej atmosferze, w ktrej muzyka przeamywaa opory, tkajc co w rodzaju wsplnego oddechu, spokoju jednego, olbrzymiego serca, ktre bio dla wszystkich, za wszystkich. A teraz pknity gos torujcy sobie drog z owej zgranej pyty, proponujcy bezwiednie stare, renesansowe zaproszenie, odwieczny smutek Anakreonta, carpe diem la Chicago 1929.

You so beautiful but you gotta die some day You so beautiful but you gotta die some day All I want's a little lovin' before you pass away.

Od czasu do czasu sowa umarych pokryway si z mylami ywych (jeeli jedni byli umarli, jeeli drudzy byli ywi). You so beautiful. Je ne veux pas mourir sans avoir compris pourqoui j'avais vcu.8 Blues, Ren Daumal, Horacio Oliveira, but you gotta die some day, you so beautiful but... Gregorovius dlatego tak chcia pozna przeszo Magi, aeby troch mniej umieraa dla niego t wsteczn mierci, ktr jest cakowita nieznajomo spraw wyleczonych przez czas, aeby zafiksowa j w jakim wasnym czasie, you so beautiful but you gotta, aeby nie kocha ducha, ktry zaledwie pozwala gadzi si po wosach pord zielonawych refleksw wiata, biedny Osip, jake le koczy si ta noc, wszystko takie nieznonie takie, buty Guy Monoda, but you gotta die some day, Murzyn Ireneo (pniej jak nabierze odwagi, Maga opowie mu i o Ledesmie, i o tych facetach z karnawaowej nocy, ca sag Montevideo). I nagle, pozbawiona namitnoci perfekcja, z ktr Earl Hines podawa swoj pierwsz wersj I ain't got nobody, tak e nawet Perico, zagbiony w jakiej odlegej lekturze, oderwa si od niej, Maga opara gow o udo Gregoroviusa patrzc na podog, na kawaek tureckiego dywanu, na czerwon nitk, ktra gubia si gdzie pod progiem, na pust szklank obok nogi stou. Miaa ochot zapali, ale nie chciaa prosi Gregoroviusa o papierosa, nie wiedziaa dlaczego, ale nie chciaa prosi ani jego, ani Horacia: chocia dlaczego Horacia nie - to wiedziaa: nie chciaa spojrze mu w oczy i usysze, jak si mieje, mszczc si w ten sposb za to, e siedziaa przytulona do Gregoroviusa, e przez ca

noc ani razu do niego nie podesza. Bya bezradna, przez gow jej przebiegay wzniose myli, cytaty z jakich poematw, dziki ktrym czua si w samiusiekim sercu karczocha, z jednej strony I ain't got nobody and nobody cares for me9, co nie byo prawd, jako e co najmniej dwch spord obecnych byo nie w humorze z jej powodu, i rwnoczenie jaki wiersz Perse'a, co jakby Tu es l, mon amour, et je n'ai lieu qu'en toi10, gdzie szukaa schronienia tulc si do dwiku lieu, do dwiku Tu es l, mon amour; agodne zaakceptowanie losu, ktry da, aby zamkna oczy i poczua swoje ciao niby ofiar, co, co kady mia prawo wzi i splami jak Ireneo, i e muzyka Hinesa odpowiadaa czerwonym i niebieskim plamom, ktre taczyy pod jej powiekami i nie wiedzie czemu nazyway si Volan i Valen, ta na lewo nieprzytomnie wirujca (and nobody cares for me) Volan, a nad ni Valen, zawieszona niby gwiazda wrd bkitu pierodellafrancesca et je n'ai lieu qu'en toi, Volan i Valen, Ronald nigdy w yciu nie bdzie gra na fortepianie tak jak Earl Hines, waciwie to oni z Horaciem powinni mie t pyt i sucha jej po ciemku, noc, kocha si pod rytm tych sw, pod te dugie, nerwowe pieszczoty, I ain't got nobody po plecach, po ramionach, palce na karku, paznokcie wchodzce we wosy, a potem wycofujce si powoli, finalne uderzenie wiatru i Valen stapiaa si powoli z Volana, tu es l mon amour and nobody cares for me, Horacio by obok, ale o ni nie dba nikt, nikt nie gaska jej po gowie, Valen i Volan znikny i tylko powieki bolay j od zbytniego zaciskania, sycha byo gos Ronalda i wreszcie zapach kawy, och, cudowny zapach kawy, Wong, kochany, Wong, Wong, Wong. Wyprostowaa si mrugajc powiekami, spojrzaa na Gregoroviusa, ktry wyglda jakby brudny, splugawiony. Kto poda jej filiank kawy. (137)

Je ne veux pas mourir... (franc.) - Zanim umr, chc wiedzie, po co yem. (Cytat z utworu francuskiego pisarza Ren Crevela). 9 I ain't got nobody... (ang. potoczny) - Nikogo me mam i nikt me dba o mnie. 10 Tu es l, mon amour... (franc.) - Jeste tu, ukochana, i miejsce moje tylko w tobie. (Saint-John Petse).

17
- Nie mam ochoty mwi o nim byle gada - powiedziaa Maga. - To niech pani nie mwi - zgodzi si Gregorovius - po prostu tak si pytaem. - Ale jeeli tylko o to chodzi, eby sucha gadania, to mog mwi o czym innym. - Niech pani nie bdzie zoliwa. - Horacio jest sodki jak konfitury z guayaby - powiedziaa Maga. - Co to s konfitury z guayaby? - Horacio jest jak szklanka wody w czasie burzy. - Hm... - powiedzia Gregorovius. - Powinien by si urodzi w tej epoce, o ktrej opowiada madame Leonie, kiedy jest troch pijana. W epoce, w ktrej nie byo ludzi niespokojnych, w ktrej byy konne tramwaje, a wojny odbyway si na polach bitew. I nie byo rodkw nasennych, mwi madame Leonie. - W cudownym, zotym wieku - powiedzia Gregorovius. - W Odessie te opowiadano o takich czasach. Moja romantyczna mama, z rozpuszczonymi wosami... Na balkonach hodowali ananasy i nie uywali nocnikw. To byo co niebywaego. Ale jako nie wyobraam sobie Horacia w tym krlewskim pszczelim mleczku. - Ani ja, ale byby mniej smutny. A tak wszystko mu sprawia bl, nawet aspiryna. Wczoraj wieczorem daam mu aspiryny, bo go bola zb. Patrzy na ni i patrzy, strasznie dugo kosztowaa go decyzja, eby j wreszcie pokn. Naopowiada mi Bg wie jakich rzeczy, e to niezdrowo zaywa rzeczy, ktrych si nie zna, rzeczy, ktre powymylali ludzie na uspokojenie jakich innych rwnie nieznanych rzeczy... Pan wie, jaki potrafi by, gdy zaczyna wszystko wykrca. - Pani powtrzya wielokrotnie sowo rzeczy - zauway Gregorovius. - Nie jest to wytworne, ale znakomicie odmalowuje cierpienie Horacia. Ofiara rzeczoci. Niewtpliwie. - C to jest rzeczo? - Rzeczo jest nieprzyjemnym stwierdzeniem, e dokadnie tam, gdzie si koczy nasza zarozumiao, zaczyna si nasza pokuta. Przykro mi, e uywam jzyka abstrakcyj-noalegorycznego, ale chc powiedzie, e Oliveira jest patologicznie wraliwy na wszystko, co go otacza, na epok, w ktrej yje; adnie mwic: na los. W krtkich sowach: szlag go trafia na okolicznoci. W jeszcze krtszych: boli go wiat. Pani to odgada, Luisa, cho z urocz niewiadomoci wyobraa pani sobie, e byby szczliwszy w jakiejkolwiek z

kieszonkowych Arkadii, wyrabianych przez domorose madame Leonie, e ju nie wspomn o mojej matce, tej z Odessy. Bo przypuszczam, e nie uwierzya pani w ananasy. - Ani w nocniki - powiedziaa Maga. - Trudno w to uwierzy.

Guy Monod uzna za stosowne obudzi si dokadnie wtedy, gdy Ronald i Etienne uzgodnili, e bd suchali Jelly Roli Mortona; otworzywszy jedno oko, zadecydowa, e odcinajce si na tle wiata plecy nale do Gregoroviusa. Wstrzsn si gwatownie, zielone wiece ogldane z ka robiy przykre wraenie, deszcz w lufciku dziwacznie miesza si z resztkami snu, w ktrym pord jakiej absurdalnej, ale penej soca okolicy Gaby biegaa nago, rzucajc okruszyny chleba gobiom, gupim i wielkim jak kaczki. Boli mnie gowa - powiedzia do siebie, Jelly Roli Morton nie interesowa go nic a nic, jakkolwiek byo zabawne, e syszao si deszcz za oknem, podczas gdy on piewa: Stood in a corner, with her feet soaked and wet... bez wtpienia Wong zmajstrowaby na poczekaniu jak teori na temat dwch czasw, rzeczywistego i poetyckiego, ale czy to nie Wong co mwi o zrobieniu kawy? Gaby rozrzucajc okruszyny i Wong, glos Wonga, dochodzcy spomidzy jej ng w ogrodzie penym bardzo kolorowych kwiatw, gos mwicy: Sekret Kasyna w Mentonie. W kocu wcale niewykluczone, e nagle zjawi si Wong z maszynk pen kawy. Jelly Roll przy fortepianie, z braku lepszej perkusji, delikatnie zaznacza rytm nog; Jelly Roll mg piewa Mamie's Blues koyszc si na boki, z oczami utkwionymi w reliefy na suficie czy te w much spacerujc tam i na powrt, a moe to bya plama, ktra pojawiaa si i znikaa w oczach Jelly Rolla. Two-nineteen done took my baby away... Babs wsiadaa ju w yciu do tylu pocigw, lubia jedzi, jeli w kocu podry kto na ni czeka, jeeli Ronald obejmowa j wp tak czule, jak w tej chwili, wrysowujc jej w skr t muzyk Two-seventeen will bring her back some day, oczywicie innego dnia jaki inny pocig przywiezie j z powrotem, ale nie wiadomo, czy Jelly Roli bdzie na tym peronie, przy tym fortepianie, o tej porze, gdy piewa bluesy Mamie Desdume, deszcz o pierwszej w nocy padajcy za oknem paryskiej facjatki, mokre nogi i kurwa mruczca if you can't give a dollar, gimme a lousy dime, Babs mwia takie rzeczy w Cincinnati, wszystkie kobiety od czasu do czasu mwiy takie rzeczy w rnych miejscach, nawet w krlewskich loach, Babs miaa specjalne wyobraenie na temat krlewskiego oa, w kadym razie jaka kobieta musiaa powiedzie: If you can't give a milion, gimme a lousy grand, wszystko jest kwesti proporcji, ale dlaczego fortepian Jelly Rolla tak smutno brzmi, jak ten deszcz, ktry jego, Guya, obudzi, a Mag doprowadzi do ez. A Wonga z kaw ani ladu.

- Za duo - westchn Etienne. - Nie wiem, jak wytrzymaem to gwno. Wzruszajce, ale gwno. - Z pewnoci to nie medalion Pisanella - mrukn Oliveira. - Ani ktre tam opus Schnberga - doda Ronald. - Po co mnie o to prosi? Brak ci nie tylko inteligencji, ale i litoci. Miae kiedy mokre nogi o pnocy? Bo Jelly Roll mia, wida po tym, jak piewa. To si czuje, stary. - Mnie si lepiej maluje, jak mam suche nogi - powiedzia Etienne - i bardzo prosz bez argumentw w stylu Armii Zbawienia. Lepiej by nastawi co inteligentniejszego, co w rodzaju tej solwki Sonny Rollinsa. Ci faceci z West Coast przypominaj Jacksona Polloka i Tobeya. Wida, e wyszli ju z wieku pianoli i pudeek z akwarelami. - Ten jest gotw uwierzy nawet w postp w sztuce - powiedzia Oliveira ziewajc. Nie zwracaj na niego uwagi, Ronald, i t rk, ktr jeszcze masz do dyspozycji, poszukaj maej pyty Stack O'Lee Blues. Przynajmniej jest tam solo fortepianowe godne uwagi. - Gadanie o postpach w sztuce to stary kawa - powiedzia Etienne - ale w jazzie, tak samo jak w kadej gazi sztuki, roi si od faszerzy. Co innego muzyka, ktra wywouje emocje, a co innego emocje, ktre pretenduj do tytuu muzyki. Bl rodzicielski w tonacji fis i ironiczny miech w tociach, fioletach i czerniach. Nie, synu, z pewnoci trudno jest zakrela granice sztuki, ale to - sztuk nie jest. Nie sprzeciwi si nikt, bo wanie pojawi si Wong, uwanie niosc kaw. Ronald wzruszy ramionami i puci Freda Waringa; spoza straszliwego skrzeczenia wyoni si nagle temat, ktry zachwyci Oliveir, bezimienna trbka, a potem fortepian, wszystko we mgle zego gramofonu, ndznego nagrania, orkiestry z czasw niejako poprzedzajcych jazz; przecie wanie z tych starych pyt, ze statkw komediantw w dzielnicy Storyville narodzia si jedyna uniwersalna muzyka tego wieku, co, co zblia do siebie ludzi lepiej i bardziej ni esperanto, ni UNESCO, ni linie lotnicze, muzyka wystarczajco prymitywna, aby staa si powszechn, i wystarczajco dobra, aby stworzy swoj wasn histori, swoje schizmy, abdykacje, herezje, swego charlestona, swego black bottoma, swoje shimmy, swego fokstrota, swego bluesa, etykiety i klasyfikacje, takie i inne style, swing, bebop, cool, nawroty i upadki romantyzmu, klasycyzmu, hot i intelektualny jazz, muzyka humanistyczna, muzyka posiadajca swoj wasn histori w odrnieniu od gupiej, zwierzcej muzyki tanecznej, polki, walca, samby, muzyka, ktr mona byo rozpozna i oceni zarwno w Kopenhadze, jak w Mendozie, czy te w Capetown, muzyka, ktra zbliaa do siebie modych z pytami pod pach, ktra ofiarowywaa im nazwiska i melodie niby hasa, aeby mogli si rozrni, zetkn, czu mniej samotni w biurach, wrd rodzin, wrd nieskoczonych goryczy

mioci, muzyka, ktra pozwala na wszystko, zarwno wyobrani, jak gustom, 78-obrotowa kolekcja instrumentalistw z Freddy Keppardem czy te Bunk Johnsonem, reakcyjna wyczno Dixielandu, akademicka specjalizacja w stylu Bixa Beiderbecke'a, albo skok ku wielkiej przygodzie Thelo-niusa Monka, Horace Silvera lub Thad Jonesa, mieszczastwo Errola Garnera lub Arta Tatuma, ale i przysigi, predylekcje do maych zespow, tajemnicze nagrania pod pseudonimami i tytuami, narzucane przez wytwrnie pyt lub chwilowe kaprysy, cae to wolnomularstwo sobotnich nocy w studenckich pokoikach lub w jakiej piwnicy, z dziewczynami, ktre wol taczy ni sucha Stardust lub When your man is going to put you down i ktre pachn agodnie i sodko perfumami, i skr, i upaem, i daj si caowa, kiedy o pnej godzinie kto nastawi The blues with a feeling i prawie si nie taczy, tylko si stoi koyszc, i wszystko mtne jest i brudne, i pode, i wszyscy mczyni chcieliby zrywa z ich cia ogrzane staniki, podczas gdy rce pieszcz plecy, a dziewczyny maj rozchylone usta i oddaj si przyjemnemu lkowi i nocy, wtedy nagle wznosi si gos trbki w imieniu tych wszystkich mczyzn, biorcy je w posiadanie w jednej gorcej frazie, ktra cina je niby rolina i rzuca w ramiona partnerw, i zaczyna si nieruchomy wycig, skok w nocne powietrze ponad miastem, a do chwili gdy fortepian zwrci je samym sobie, wyczerpane i pogodzone, znowu dziewicze - a do przyszej soboty - a wszystko to z muzyki gorszcej solidnych obywateli, tych, ktrzy uwaaj, e nic nie moe by prawd, jeeli nie ma bileterw i wydrukowanych programw, i tak toczy si wiat, a jazz jest niby ptak, ktry odlatuje i powraca, przylatuje i przyfruwa, przeskakujc bariery, kpic z kontroli celnych, co, co mknie rozprzestrzeniajc si, tej nocy w Wiedniu piewa Ella Fitzgerald, podczas gdy w Paryu Kenny Clarke otwiera now piwnic, a w Perpignan tacz palce Oseara Petersona, i wszdzie Satchmo, z tym swoim darem ofiarowanym mu przez Boga, darem wszechobecnoci, w Birmingham, w Warszawie, w Mediolanie, w Buenos Aires, w Genewie, w caym wiecie, to nieuniknione, to deszcz i chleb, i sl, co poza narodowym obyczajem, poza niewzruszonymi tradycjami, jzykiem i folklorem: chmura pozbawiona granic, szpieg powietrza i wody, forma archetypu, co z przeszoci, co z gbi, z dou, co, co godzi Meksykanw i Norwegw, i Rosjan, i Hiszpanw, co, co z powrotem wcza ich w ciemny, wsplny, dawno zapomniany ogie, tpo, le i niepewnie zwraca ich ku dawno zapomnianym pierwocinom, mwi im, e moe byy i inne drogi, i e ta, ktr poszli, nie jest ani jedyna, ani najlepsza, albo, e moe byy i inne drogi, i cho ta, ktr poszli, jest najlepsza, istniay atwiejsze, ktrymi nie poszli lub te poszli tylko kawaek, mwi im take, e czowiek to zawsze wicej ni czowiek i zawsze mniej ni czowiek, wicej - bo zawiera w sobie wszystko to, co jazz sugeruje, na co czyha, co czsto nawet przewiduje, a mniej - i bo z tej

wolnoci zrobi sobie po prostu rodzaj estetycznej gry, szachownic, na ktrej moe by zarwno laufrem, jak konikiem, okrelenie wolnoci takie, jakie podaj w szkoach, w tych wanie szkoach, w ktrych nigdy nie uczyli ani nie bd uczyli dzieci pierwszych tekstw ragtime, pierwszej frazy bluesa i tak dalej, i tak dalej.

I set right here and think Three thousand miles away, I set right here and think Three thousand miles away, Can't remember the night Had the blues this bad any-way...

(97)

18
Nie miao sensu zadawa sobie pyta, co robi tutaj, o tej porze i z tymi ludmi, serdecznymi przyjacimi nie znanymi wczoraj, nie znanymi jutro, ludmi, ktrzy byli tylko migotliwym epizodem w miejscu i w czasie. Babs, Ronald, Osip, Jelly Roll, Echnaton, co za rnica... Te same cienie tych samych zielonych wiec. Szczyt zalania. Wtpliwa, cholernie mocna wdka. Gdyby mona byo wyobrazi sobie ekstrapolacj tego wszystkiego, pojmowa klub i Cold Wagon Blues, mio Magi i kady sznureczek cigncy si od przedmiotw do jego palcw, kad kukiek i kadego lalkarza jako epifani; pojmowa je nie jako symbole innej - moe nieosigalnej - rzeczywistoci, ale jako przedstawicieli potgi (ale jzyk, ale brak umiaru), jako pasy na bieni w wycigu, ktry musiaby podj natychmiast, odrywajc si od eskimoskiej skry tak rozkosznie letniej, tak pachncej i tak strasznie eskimoskiej, wyskoczy na podest schodw, zbiec na d, samotnie zbiec na d, wyj na ulic, samotnie wyj na ulic, zacz i, samotnie zacz i, a do rogu, do kawiarni Maxa, samotnego Maxa, do latarni na rue Bellechasse, gdzie... gdzie samotnie. I by moe zacz od tego momentu. Ale wszystko na planie me-ta-fi-zycz-nym. Bo, Horacio, sowa... to znaczy, e sowa dla Horacia... (Sprawa wielokrotnie przeuwana w czstych okresach bezsennoci). Prowadzi Mag za rk, i z ni w deszczu, jakby bya dymem z papierosa, czym, co jest czci nas samych, w deszczu. Znw kocha Mag, ale ju po trosze bdc po jej stronie, ju nie po to, aby uczy si zbyt atwej obojtnoci, wyrzeczenia, ktre by moe pokrywa zbdno wysiku idioty, wykadajcego algorytmy na jakim mtnym uniwersytecie dla uczonych psw i crek pukownikw. Gdyby to wszystko - tapioka poranku przylepiajca si do maego okienka, smutna twarz Magi patrzcej na Gregoroviusa, patrzcego na Mag, patrzc na Gregoroviusa, Struttin' Whit Some Barbecue, Babs znowu paczca w sekrecie przed Ronaldem, ktry nie pacze, ale ma twarz oblepion dymem i wdk, zamienion w witobliw aureol, Perico, zjawa hiszpaska wzniesiona na taborecie pogardy i paskiej stylistyki - gdyby mona wszystko to ekstrapolowa, gdyby tego wszystkiego nie byo, gdyby tego w gruncie rzeczy nie byo, a tylko istniao tu po to, aby kto (ktokolwiek, ale w danym momencie on, bo on o tym myla, w kadym razie by tym, ktry z ca pewnoci wie, e myli, ech, Kartezjuszu, stary durniu), wic aby kto, z tego wszystkiego, co tu si znajdowao, upierajc si i gryzc, a przede wszystkim wyrywajc nie bardzo wiadomo co, ale wyrywajc a do koci, aby kto z

tego wszystkiego przeskoczy do jakiego wierszcza pokoju, do polnego konika zadowolenia, gdyby przedosta si przez jakkolwiek furtk do jakiegokolwiek ogrodu, do ogrodu alegorycznego dla innych, tak jak dla innych alegoryczne jest mandala, a w tym ogrodzie znalaz kwiat, a ten kwiat to by bya Maga albo Babs, albo Wong, ale okreleni i samookrelajcy si, odzyskani, wykraczajcy poza swoje klubowe oblicza, przywrceni, wyczeni, wychyleni, ech, moe to wszystko byo po prostu tsknot za ziemskim rajem, za ideaem czystoci, tylko e czysto stawaa si od razu nieuniknionym produktem uproszczenia, fruwa laufer, fruwaj wiee, skacze konik, padaj pionki i na rodku szachownicy, podobni olbrzymim lwom z antracytu, pozostaj krlowie, wspierani przez najczystszych, ostatnich, najszlachetniejszych swoich onierzy, o wicie decydujco skrzyuj si szpady, rozstrzygnie si los, nastpi pokj. Czysto kopulacji krokodyli inna od czystoci ochmatkoboska z brudnymi nogami. Czysto upkowego dachu penego gobi, ktre sraj na gowy dam, oszalaych ze zoci, i rzodkiewek, czysto... Horacio Horacio, prosz ci. Czysto. (Do. Id ju. Id do hotelu, we kpiel, poczytaj Notre--Dame de Paris albo Wilczyce z Machecoul, wytrzewiej. Ni mniej, ni wicej tylko ekstrapolacja...) Czysto. Potworne sowo, Czy? a potem sto. Take co... Co te wykombinowaby z tego Brisset. Dlaczego paczesz? Kto znowu pacze...? Pojmowa czy? jako epifani. Damn the language111 Pojmowa. Nie rozumie pojmowa. Podejrzenie raju, ktry mona by odzyska. Przecie to niemoliwe, abymy si tu znajdowali po to, aby nie mc by. Brisset? Czowiek pochodzi od aby. Blind as a bat. Drunk as a butterfly.12 Foutu, royalement foutu devant les portes que peut-tre...13 (Kawaek lodu na kark i spa. Problem: Johnny Dodds czy Albert Nicholas. Prawie na pewno Dodds. Zapamita: naley zapyta o to Ronalda). Pody wiersz powiewajcy w oknie facjatki: Antes de caer en la nada, con el ltimo distole...14 Alem si urn. The doors of perception15 by Aldley Huxdous. Get yourse/f a tiny bit of mescaline, brother, the rest is bliss and diarrhoea.16 Ale bdmy powani (tak, to by Johnny Dodds, dochodzi si do sprawdzenia drog okln: perkusist nie moe by nikt poza Zuttym Singeltonem, ergo klarnet to Johnny Dodds, jazzologia, nauka dedukcyjna, nad wyraz atwa poczwszy od czwartej rano. Nie poleca si paniom ani klerykom). Wic bdmy powani, Horacio, i zanim powoli wstaniemy z zamiarem wyjcia na ulic, zadajmy sobie
Damn the language (ang. potoczny) - Niech diabli wezm jzyk. Blind as a bat... (ang. potoczny) - lepy jak nietoperz. Pijany jak motyl. 13 Foutu, royalement foutu... (franc. potoczny) - Przegrany, absolutnie przegrany przed drzwiami, ktre by moe... 14 Antes de caer en la nada... (hiszp. potoczny) - Przed upadkiem w nico, z ostatnim uderzeniem serca... 15 The doors of perception (ang.) - Wrota postrzegania.
12 11

pytanie z dusz na doni (na doni? Na czubku jzyka albo co w tym rodzaju. Toponomia, anatologia, opisologia, w dwch tomach z ilustracjami), zadajmy sobie pytanie, czy naley atakowa od gry, czy te od dou. (Dobrze, doskonale, myl zupenie jasno, wdka przybija sowa jak motyle do deski. A jest A, a rose is a rose is a rose17, April is the cruellest month18, kada rzecz na miejscu i miejsce dla kadej ry, ktra jest r, is a rose is a rose...) Uf. Beware of the Jabberwocky, my son.19 Horacio zelizn si jeszcze troch niej i nadzwyczaj wyranie zobaczy wszystko, co chcia zobaczy. Nie wiedzia, jak naley atakowa, od gry czy te od dou, zbierajc wszystkie siy czy te raczej tak, jak teraz rozlazy i pynny, wychylony ku okienku, ku zielonym wiecom, ku twarzyczce Magi podobnej do smutnej owieczki, ku Ma Rainey, ktra piewaa ]elly Bean Blues. Raczej tak jak teraz, rozlazy i odbierajcy, gbczasty, tak jak wszystko stawao si gbczaste, o ile patrzyo si dugo i prawdziwymi oczami. Nie by a tak pijany, eby nie zdawa sobie sprawy, e rozwali swj dom, e w nim samym nic a nic nie jest na swoim miejscu - to pewne, przecudownie pewne - na pododze czy na suficie, pod kiem czy te w misce peno gwiazd i strzpw wiecznoci, poematw podobnych socom lub te olbrzymim twarzom kobiet i kotw, w ktrych ponie furia ich gatunku; w mieszaninie mieci i plakietek z jaspisu jego jzyka, gdzie sowa cz si dniem i noc w straszliwych walkach mrwek przeciw skolopendrom, blunierstwo wspistnieje z czyst esencj, klarowny obraz z najgorszym slangiem. Niead triumfowa i biega poprzez pokoje, z wosami wiszcymi w strkach, ze szklanymi oczami, z rkami penymi nie pasujcych do siebie kart, apeli bez podpisw i bez nagwkw, na stoach stygy talerze zupy, podoga pena bya porozrzucanych spodni, zgniych jabek, poplamionych banday. I wszystko to nagle roso stajc si potworn muzyk, czym wikszym ni filcowa cisza porzdnych domw z nienagannymi przodkami, w samym rodku zamieszania, w ktrym przeszo nie bya w stanie znale guzika przy koszuli, teraniejszo za golia si odamkami szka, w braku brzytwy zakopanej w jakiej doniczce, w rodku czasu, ktry otwiera si ku wszystkim wiatrom niby chorgiewka na dachu, jaki czowiek oddycha z caych si, czu, e yje do utraty przytomnoci przez akt obserwacji otaczajcego go zamieszania, i zadawa sobie pytanie, czy cokolwiek z tego wszystkiego ma sens. Kady nieporzdek by

usprawiedliwiony, jeeli przekracza sam siebie, moe przez zupene szalestwo mona byo doj do jakiej mdroci, innej ni ta, ktrej saboci jest wanie szalestwo. Z
Get yourself a tiny bit of mescaline... (ang. potoczny) - Zafunduj sobie bracie troch meskaliny, reszta to bogo i sraczka. A rose... (ang.) - ra jest r, jest r. (Znane powiedzenie Gertrudy Stein, przyswojone w mowie potocznej). 18 April is the cruellest month (ang.) - Najokrutniejszy miesic - kwiecie (T. S. Elliot, Grzebanie umarych, z tomu: Ziemia jaowa, tum. A. Piotrowski). 19 Beware of the jabberwocky... (ang.) - Ach, Dabersmoka strze si, strze! (Lewis Carroll, O tym, co Alicja odkrya po
17 16

nieporzdku zda ku porzdkowi - pomyla Oliveira. - Zapewne. Ale jaki porzdek mgby nie wydawa si najohydniejszym, najstraszliwszym, najzgubniejszym z

nieporzdkw? Porzdek bogw zwie si cyklonem lub leukemi, porzdek poety antymateri, tward przestrzeni, kwiatami drcych ust, rany boskie, jake nieludzko si schlaem, musz natychmiast i do ka. A Maga pakaa, Guy znik gdzie, Etienne wychodzi w lad za Perico, a Gregorovius, Wong i Ronald patrzyli na powoli wirujc pyt, trzydzieci trzy obroty na minut, ani o jeden wicej, ani o jeden mniej, a w tych obrotach Oscar's Blues, naturalnie z samym Oskarem przy fortepianie, i niejakim Oskarem Petersonem, smutnym grubasem, co mia w sobie co z pluszowego tygrysa. Facet przy fortepianie i deszcz za okienkiem facjatki po prostu literatura. (153)

drugiej stronie lustra, tum. A. Somczyski).

19
- Mam wraenie, e ci rozumiem - powiedziaa Maga gaszczc go po wosach. Czego szukasz, a sam nie wiesz czego. Ja zreszt take szukam i take nie wiem czego. Ale szukamy dwch rzeczy rnych. To, o czym mwilimy tamtej nocy: e ty jeste raczej Mondrian, a ja Vieira da Silva. - Hm - powiedzia Oliveira. - Tak e ja jestem Mondrian... - Tak, Horacio. - Chcesz powiedzie, e mam zdyscyplinowany umys. - Powiedziaam, e jeste Mondrian. - A nie przyszo ci do gowy, e za tym Mondrianem moe si ukrywa rzeczywisto Vieira da Silvy? - Z pewnoci - powiedziaa Maga. - Ale do tej pory nie wyszede z rzeczywistoci Mondriana. Boisz si, chcesz mie pewno. Nie wiem zreszt czego... Jeste jak lekarz, a nie jak poeta. - Daj spokj poetom - powiedzia Oliveira - i nie rb Mondrianowi krzywdy takimi porwnaniami. - Mondrian jest wspaniay, tylko brak mu powietrza. Troch si w nim dusz. A kiedy ty zaczynasz z tymi poszukiwaniami jednoci, widz rzeczy bardzo pikne, ale nie ywe, zasuszone kwiaty, takie rnoci. - Suchaj, Luisa, przecie chyba wiesz, co to znaczy jedno... - Wprawdzie mam na imi Luisa, ale tobie nie wolno tak mnie nazywa, skoro ju ochrzcilicie mnie Wrk - powiedziaa Maga. - No przecie, e wiem, co to jest jedno. Chcesz powiedzie, e w twoim yciu wszystko tak si czy, e moesz rwnoczenie to widzie. Tak? - Mniej wicej - zgodzi si Oliveira. - To nie do wiary, ile ci kosztuje uchwycenie jakiejkolwiek abstrakcji. Jedno, wielo... Czy naprawd nie moesz tego zrozumie bez przykadw? Nie moesz. Wic na przykad: Czy twoje ycie stanowi dla ciebie jedno? - Nie, chyba nie. Jakie takie wycinki, rzeczy, ktre mi si przydarzyy. - A ty przechodzia przez nie jak nitka przez te zielone kamienie. A propos, skd masz ten naszyjnik? - Od Osipa - powiedziaa Maga. - Nalea do jego matki. Tej z Odessy.

Oliveira powoli zalewa mate wod. Maga podesza do niskiego ka, ktre im poyczy Ronald, aby mieli gdzie pooy Rocamadoura. Midzy kiem, Rocamadourem, irytacj ssiadw niemale nie zostawao ju miejsca na ycie, ale kto by tam przekona Mag, e miaby lepsz opiek w szpitalu dla dzieci! Trzeba byo pojecha wraz z ni na wie, tego samego dnia, w ktrym przysza depesza od madame Irne, poowija go w pledy i przecierada, zainstalowa ko, napali w piecyku, a teraz wysuchiwa jego wrzaskw, kiedy przychodzia pora czopka lub smoczka nie bdcego w stanie stumi smaku lekarstwa. Oliveira naparzy drug mate, patrzc spod oka na kopert pyty Deutsche Gramophon Gesellschaft, ktr mu poyczy Ronald, a ktrej nie mia szans wysucha przez wrzaski Rocamadoura. By przeraony niezdarnoci Magi w przewijaniu go, jej nieznonym nuceniem, ktre miao go zabawi, smrodem co chwila unoszcym si z eczka, kawakami waty, krzykiem, jej idiotyczn pewnoci, e przecie to gupstwo, e to, co robi dla swojego syna, jest tym, co robi naley, i e Rocamadour bdzie za dwa dni zdrw. Wszystko to nie trzymao si kupy, byo pozbawione rk i ng, niewystarczajce. A on w tym wszystkim? Miesic temu kade z nich miao swj pokj, potem zdecydowali si mieszka razem. Maga powiedziaa, e w ten sposb wiele oszczdz, e bd kupowali jedn gazet, e nie bdzie im zostawa chleb, e ona bdzie ptasowaa bielizn Horacia, no a ogrzewanie, a wiato... Oliveira by o krok od podziwu dla tego nagego ataku rozsdku i wreszcie ustpi, bo stary Trouille mia trudnoci finansowe i zalega z zapaceniem mu prawie 30000 frankw; byo mu zreszt obojtne, czy mieszka sam czy te z Mag, chodzi zamylony, i jakkolwiek mczcy zwyczaj przeuwania kadej rzeczy ciy mu, nie mg si od niego wyswobodzi. Doszed do wniosku, e staa obecno Magi uwolniaby go od przesadnych dywagacji - no, ale przecie nie liczy si z wziciem do domu Rocamadoura. Mimo to udawao mu si od czasu do czasu odizolowa si, a do chwili, gdy krzyki maego nagle wpdzay go w zy humor. Skocz jak bohaterowie Waltera Petera - myla. - Jeden monolog za drugim - zupene zboczenie. Jedyne, co mnie ratuje, to zapach siukw tego szczeniaka. - Zawsze podejrzewaem, e w kocu pjdziesz do ka z Osipem - powiedzia Oliveira. - Rocamadour ma gorczk - skonstatowaa Maga. Oliveira zaparzy jeszcze jedn mate. Trzeba byo j oszczdza, w Paryu kosztowaa w aptekach okoo 500 frankw kilo i bya ohydna; drogeria koo Gare Saint-Lazare pod pikn nazw mat sauvage cueilli par les Indiens20 sprzedawaa j jako rodek przeczyszczajcy, moczopdny i antybiotyk. Na szczcie adwokat z Rosario - ktry przy20

Mat sauvage... (franc.) - dzika mate zbierana przez Indian

padkiem by jego bratem - wysa mu pi kilo Cruz de Malta, ale ju niewiele z tego zostao. Jak mi si skoczy mate, jestem ugotowany - pomyla Oliveira. - Jedyny prawdziwy dialog prowadz z tym zielonym kubeczkiem. Studiowa dziwne obyczaje mate, oddech ziela odwieonego przez wod, ktre potem, po wessaniu wody, opadao ukadajc si warstwa na warstwie, tracio zarwno poysk, jak i zapach, a do chwili gdy nowy strumie wody wstrzykiwa nowe ycie w to argentyskie zapasowe puco dla samotnych i smutnych. Jeszcze niedawno rzeczy bez znaczenia miay dla niego znaczenie i korzy ze skupionej medytacji w obliczu zielonego kubeczka wynikaa z tego, e jego perfidnej inteligencji nie przychodzio na myl wiza z nim poj, ktre zazwyczaj wywouj gry, ksiyc, horyzont, moda dziewczyna, ptak albo ko. Rwnie i mate mogaby wskaza mi centrum - myla Oliveira (i podejrzenia, e istniao co midzy Mag a Osipem, niky i traciy konsystencj; przez chwil zielony kubek by silniejszy, proponowa swj may niesforny wulkanik, swj spieniony krater i wilgotny piropusz w powietrzu pokoju stosunkowo chodnym, mimo piecyka, do ktrego trzeba bdzie dooy koo dziewitej). I czy to centrum, o ktrym nie wie waciwie, czym jest, nie wystarcza jako wyraenie wsprzdnych jednoci? Chodz po olbrzymiej sali, ktrej podoga wyoona jest kamiennymi pytami, a jedna z tych pyt oznacza dokadny punkt, w ktrym powinienem si zatrzyma, aeby wszystko uporzdkowao si, ustawio w prawidowej perspektywie. Dokadny punkt - zachystywa si Oliveira, ju niemal ironicznie, eby si upewni, e nie igra ze sowami. Bezksztatny czworobok, w ktry naley si wpatrzy pod waciwym ktem (przy czym w tym przykadzie wane jest, e kt ten jest straszliwie ostry, trzeba niemal przytkn nos do ptna, aeby nagle pozornie bezsensowne linie zamieniy si w portret Franciszka I halbo w hobraz bitwy pod Sinigali, co habsolutnie hohydnego). Ale ta jedno, suma posuni, ktre okrelaj jakie ycie, wydaje si sprzeciwia wszelkiemu ujawnieniu, pki to ycie nie skoczy si jak spukana mate, czyli e tylko inni, tylko biografowie zobacz w tym cao, co faktycznie dla Oliveiry nie miao najmniejszego znaczenia. Sztuk byo posi swoj jedno nie bdc bohaterem ani witym, ani kryminalist, ani championem boksu, ani nadczowiekiem, ani pastorem. Pozna jedno w peni wieloci, pozna j jako straszliwy wir, nie za osad zimnej, spukanej mate. - Dam mu wiartk aspiryny - powiedziaa Maga. - Jeeli uda ci si namwi go, eby j pokn, bdziesz lepszym lekarzem ni Ambroise Par - powiedzia Oliveira, - Chod pocign mate, wieo naparzona. Kwestia jednoci zajmowaa go, poniewa tak atwo nastawiaa wszelkie puapki.

Za swoich czasw studenckich - ac po ulicy Viamonte w okresie lat trzydziestych sprawdzi (najpierw ze zdziwieniem, a pniej z ironi), e miliony ludzi funduj sobie z rozkosz domnieman jedno osobowoci, ktra w gruncie rzeczy nie przekracza jednoci jzykowej, za to poczone) z przedwczesn skleroz charakteru. Ci ludzie konstruowali sobie cay system zasad nigdy nie kontrolowanych, ktre byy tylko ustpstwem w stosunku do sowa, w stosunku do sownego pojcia si przycigania i odpychania, ujarzmianych, przemieszczanych i zastpowanych przez ich sowne ekwiwalenty. W ten sposb obowizek, moralno, niemoralno i amoralno, sprawiedliwo i miosierdzie, to, co amerykaskie, i to, co europejskie, dzie, noc, ony, narzeczone, kochanki, armia, bankowo, sztandary i zoto amerykaskie lub moskiewskie, sztuka abstrakcyjna i bitwa pod Caseros staway si podobne zbom albo wosom, czemu zaakceptowanemu i automatycznie zespolonemu, czemu ju nieywemu ani te nie nadajcemu si do analizy, bo takie jest, bo wcza si w nas, uzupenia nas i zasila. Gwat sowa na czowieku, wspaniaa zemsta czasownika nad swoim rodzicem, wypeniay gorzk nieufnoci wszelkie medytacje Oliveiry, zmuszonego do oparcia si o nieprzyjaciela po to, aby doj do punktu, w ktrym bdzie w stanie uwolni si od niego i i dalej - (ale jak i jakimi rodkami, bia noc czy te ciemnym dniem?) - a do cakowitego pogodzenia si ze sob samym i z otaczajc go rzeczywistoci. Bez sw doj do sowa (jakie to dalekie, jakie nierealne), bez wiadomoci rezonujcej uchwyci gbok jedno, co, co okazaoby si w kocu jakby sensem tego, co teraz nie jest niczym wicej ni kubeczkiem mate i wypit w gr pupk Rocamadoura, po ktrej palce Magi wdruj tam i na powrt z kawakiem waty, a on krzyczy, bo mu si to wcale nie podoba. (90)

20
- Zawsze podejrzewaem, e pjdziesz z nim do ka - powiedzia Oliveira. Maga przykrya syna, ktry troch si uspokoi, i wytara rce wat. - Bd askawa umy rce, jak pan Bg przykaza - powiedzia Oliveira - i wyrzu std te wszystkie wistwa. - Zaraz wyrzuc - powiedziaa Maga. Oliveira wytrzyma jej spojrzenie (co zawsze sporo go kosztowao), a Maga przyniosa gazet, ktr rozoya na ku, poukadaa na niej kawaki waty, zwina w paczuszk i wysza z pokoju, eby spuci to wszystko w ubikacji na ppitrze. Kiedy wrcia z byszczcymi, zaczerwienionymi rkami, Oliveira poda jej mate. Usiada na niskim foteliku, pocigajc w skupieniu. Zawsze marnowaa mate krcc rureczk w kubku, mieszajc ni, jakby gotowaa kasz. - Ostatecznie - powiedzia Oliveira puszczajc dym nosem - powinna mnie bya o tym uprzedzi. Teraz bd musia wyda 600 frankw na takswk, eby przewie gdzie indziej moje rzeczy. A pokj o tej porze roku te nieatwo znale. - Nie ma powodu, eby si wynosi - powiedziaa Maga. - Kiedy wreszcie skoczysz z tymi faszywymi wyobraeniami? - Z faszywymi wyobraeniami?... - powiedzia Oliveira. - Przemawiasz jak bohaterowie najlepszych powieci znad La Paty. Teraz tylko powinna wybuchn sardonicznym miechem z powodu mojego niezrwnanego prostactwa i masz do druku, jak znalaz. - Ju nie pacze - powiedziaa Maga patrzc w stron ka. - Mwmy ciszej, moe unie po tej aspirynie. Naprawd nie spaam z Gregoroviusem. - A wanie, e spaa. - Nie, Horacio. Dlaczego miaabym kama? Od kiedy ci znam, nie miaam innego kochanka. Nic mnie nie obchodzi e mwi to nie tak, jak trzeba, i e ze mnie kpisz. Mwi, jak umiem, nie potrafi wyrazi tego, co czuj. - Dobrze, ju dobrze - przerwa znudzony Oliveira podajc jej nastpn mate. - To widocznie Rocamadour ci zmieni. Od paru dni przeobrazia si w tak zwan mateczk. - Przecie Rocamadour jest chory. - Tym bardziej - odpar Oliveira. - C chcesz, mnie te wszystkie zmiany wydaj si troch innego rodzaju. W rzeczywistoci nie najlepiej si znosimy. - To ty mnie nie znosisz. Nie znosisz Rocamadoura.

- Przyznaj, e nie braem go w rachub. Trjka to za duo na jeden pokj. Pomyle, e z Osipem byoby nas czworo... To nieznone. - Osip nie ma tu nic do rzeczy. - Moe by podgrzaa wody - powiedzia Oliveira. - Nic do rzeczy - powtrzya Maga. - Dlaczego mi dokuczasz, paskudny? Wiem, e jeste zmczony mn i e mnie ju nie kochasz. Nigdy zreszt mnie nie kochae, to byo co innego, takie jakie marzenia. Id, Horacio, rzeczywicie nie masz po co zostawa. Ju mi si to tyle razy zdarzao... - spojrzaa w stron ka, Rocamadour spa. - Tyle razy - powtrzy Oliveira wyrzucajc zuyt mate. - Jeste zupenie wzruszajco szczera w twojej sentymentalnej autobiografii. Niech zawiadczy Osip. Po piciu minutach znajomoci trzeba usysze histori Murzyna. To jeste caa ty. - Nie rozumiesz, e musz to opowiedzie... - Nie rozumiem, ale to okropne. - Musz to opowiedzie, chocia to jest okropne. Jeeli mczyzna chce wiedzie, jak przed nim wygldao ycie kobiety, to trzeba mu to byo powiedzie. Mwi o tobie, a nie o Osipie. Ty moge mi opowiada albo nie opowiada o twoich kochankach, ale ja musiaam ci opowiedzie o wszystkim i wszystko. To jedyny sposb, eby si ich pozby, zanim si zacznie kocha kogo innego. Jedyny sposb, eby ich wyrzuci za drzwi i ebymy sami zostali w pokoju. - Rodzaj ceremonii ekspiacyjnej, a moe i pojednawczej. Wic najpierw Murzyn. - Tak - powiedziaa patrzc na niego - najpierw Murzyn. A potem Ledesma. - Jasne, potem Ledesma. - I tych trzech wtedy w zauku noc, w czasie karnawaowej nocy. - Od przodu - powiedzia Oliveira przypominajc sobie ordynarn dziecinn zabaw, ktr teraz zastosowa, eby sobie uly. - I monsieur Vincent, brat tego, co mia hotel. - Od tyu... - I onierz, co noc paka w parku. - Od przodu... - I ty. - Od tyu. Ale pakowanie mnie na list w mojej obecnoci potwierdza moje najczarniejsze przeczucia. Naprawd peny skad bdziesz moga zaprezentowa dopiero Gregoroviusowi.

Maga krcia rurk. Pochylia gow i nagle wszystkie wosy opady jej na twarz, zakrywajc wyraz tej twarzy, na ktry - nic po sobie nie pokazujc - czyha Oliveira.

Despus fuiste la amiguita

de un viejo boticario y del hijo de un comisario todo el viento te sac.21

Oliveira nuci tango. Maga pocigna mate i wzruszya ramionami nie patrzc na niego. Biedactwo - pomyla Oliveira. Nagle chwyci j za wosy, przerzucajc wszystkie w ty, jak gdyby odsania kurtyn. Rurka zazgrzytaa jej midzy zbami. - Prawie jakby mnie uderzy - powiedziaa dotykajc ust drcymi palcami. - Mnie to obojtne, ale... - Na szczcie nie jest ci to obojtne - powiedzia Oliveira. - Gdyby nie spojrzaa na mnie tak, pogardzabym tob. Jeste fantastyczna razem z caym twoim Rocamadourem i w ogle. - Co mi z tego, e mi to mwisz. - Ale mnie co z tego. - Tak, tobie si to przydaje. Przydaje ci si do tego, czego szukasz. - Suchaj, kochanie - powiedzia uprzejmie Oliveira - przecie wiadomo, e zy psuj smak mate. To znana rzecz. - To, e pacz, take ci si do czego przyda. - W takiej mierze, w jakiej uznam si za winnego. - Id sobie, Horacio, tak bdzie lepiej. - Prawdopodobnie. Miej na uwadze, e jeli wynios si teraz, bdzie to co bardzo zblionego do bohaterstwa: zostawi ci sam, bez forsy i z chorym dzieciakiem. - Rzeczywicie - spoza ez ukaza si homerycki umiech Magi - e to bdzie prawie bohaterstwo. - A poniewa jestem do odlegy od bohaterstwa, wydaje mi si, e lepiej bdzie zosta a do chwili, w ktrej bdziemy wiedzieli, na ktrym wiecie yjemy, jak by elegancko wyrazi si mj braciszek. - No to zosta.
21

Despus fuiste la amiguita... (hiszp.) - Potem bya przyjacik / starego aptekarza / i syna komisarza / porywa ci byle wiatr.

- Ale czy ty aby rozumiesz, jak i dlaczego rezygnuj z tego bohaterstwa? - Naturalnie. - No to prosz, wytumacz. - Zostajesz, bo jeste dostatecznie maomieszczaski, eby bra pod uwag to, co pomyl Ronald, Babs i inni przyjaciele. - Znakomicie. To dobrze: zdajesz sobie spraw, e ty nie masz nic wsplnego z moj decyzj. Nie zostaj ani z przyjani, ani z litoci, ani dlatego, e trzeba pamita o smoczku Rocamadoura. A ju najmniej dlatego, e jeszcze co nas czy. - Jeste czasami tak zabawny... - Niewtpliwie. W porwnaniu ze mn Bob Hope to gwno. - Jak mwisz, e nie mamy ze sob nic wsplnego, ukadasz usta w sposb... - Troch tak, co? - Aha. Boe, jak miesznie... Porwali za chustki, by ukry w nich twarze, bo tak ryczeli, e byliby z pewnoci obudzili Rocamadoura. Jakkolwiek Oliveira robi wszystko, eby j powstrzyma, Maga gryzc chustk i paczc ze miechu powoli zelizna si z fotela, ktrego przednie nki byy krtsze, i zapltaa si midzy nogami Oliveiry, miejcego si tak, e wrd czkawki wyplu chustk, ktr mia w ustach. - Poka jeszcze raz, jak wykrzywiam usta, kiedy mwi takie rzeczy - baga Oliveria. - Tak - powiedziaa Maga i znowu a ich skrcio, Oliveira zoy si wp, trzymajc si za brzuch, a Maga zobaczya jego twarz tu koo wasnej, oczy, ktre patrzyy na ni, byszczce od ez. Zaczli caowa si do gry nogami, ona ku grze, a on z wosami opadajcymi jak frdzle, caowali si przygryzajc troch usta, ktre si nie poznaway, caowali odmienne usta, szukajc si rkami w diabelskim skrcie wiszcych wosw; mate wylaa si na brzeg stou i skapywaa prosto na spdniczk Magi. - Opowiedz mi, jak to robi Osip - mrucza Oliveira przyciskajc jej usta do swoich. Prdko, bo mi krew uderza do gowy, duej tak nie mog, to nie do wytrzymania. - Bardzo dobrze - powiedziaa przygryzajc mu warg - duo lepiej od ciebie i o wiele czciej... - Ale wydga ci murt? Tylko mi nie kam. Naprawd ci j wydga? - Jeszcze jak! Na wszystkie strony. Czasami a za dugo. Nie masz pojcia, co za cudowne uczucie. - A kadzie ci plinki midzy argusty?

- Bez przerwy. A potem sobie wzajemnie tropikamy marcyny, a on krzyczy, e ma dosy, ja te ju nie mog duej, musimy si spieszy, rozumiesz. Chocia ty tego nigdy nie zrozumiesz, masz o wiele za mao gunfii. - Ani ja, ani nikt inny - zgniewa si Oliveira prostujc si. - Nie do picia jest ta mate. Id si troch przej. - Nie chcesz, ebym jeszcze porozmawiaa o Osipie po gliglisku? - Nudzi mnie gligliski. W dodatku nie masz fantazji. Stale powtarzasz to samo. Gunfia, take mi nowo. I nie mwi si rozmawia o. - To ja wymyliam gligliski - obrazia si Maga. - Ty powiesz byle co i cay si puszysz, ale to wcale nie jest prawdziwy gligliski. - Wracajc do Osipa... - Nie bd gupi, Horacio, mwi ci, e z nim nie spaam. Chcesz, ebym ci zoya wielk przysig Siuksw? - No, ostatecznie moe i tak ci uwierz. - Nie mwic o tym - powiedziaa Maga - e w kocu pewnie si z nim poo, i ty jeden bdziesz temu winny. - Rzeczywicie podoba ci si ten facet? - Skd! Ale przecie trzeba zapaci aptek. Od ciebie nie chc ani grosza, a nie mog bra od niego forsy, a potem wystawi do wiatru... - Wiem, ju wiem. Twoje dobre serce. onierzyka w parku take nie moga zostawi, skoro paka. - Nie mogam. Sam widzisz, jacy jestemy rni. - Rzeczywicie. Lito nie jest moj najmocniejsz stron. Ale i ja mgbym paka przy jakiej okazji, a wtedy ty... - Trudno mi wyobrazi sobie ciebie paczcego - powiedziaa Maga. - Dla ciebie byoby to trwonieniem... - Kiedy pakaem. - Tylko ze zoci. Nie umiesz paka, Horacio, to jest jedna z tych rzeczy, ktrych nie umiesz. Oliveira przycign Mag i posadzi sobie na kolanach. Pomyla, e jej zapach, zapach jej karku, zasmuca go. Ten sam zapach, co przedtem... Szuka poprzez... - pomyla niejasno - tak, to jedna z tych rzeczy, ktrych nie umiem, ani tego, ani paka, ani litowa si nad sob. - Nigdymy si nie kochali - powiedzia caujc j we wosy.

- Za mnie nie mw - powiedziaa Maga zamykajc oczy. - Co ty wiesz o tym, czy ja ci kocham, czy nie. Nawet o tym nie masz pojcia. - Uwaasz, e jestem a tak lepy? - Przeciwnie. Dobrze by ci zrobio, eby cho troch olep. - Aha, dotyk, ktry ma zastpi definicj, instynkt idcy dalej ni inteligencja. Magiczna droga, ciemna noc duszy. - Dobrze by ci zrobio - upieraa si Maga, jak zawsze, kiedy czego nie rozumiaa i chciaa to ukry. - Suchaj, tyle, ile wiem, wystarcza, eby uzna, e naley, by kade poszo swoj drog. Zdaje mi si, e powinienem poby troch sam, Luisa. Rzeczywicie nie wiem jeszcze, co ze sob zrobi. A tobie i Rocamadourowi, ktry notabene chyba si budzi, robi tylko krzywd, le was traktujc. Nie chc, eby to duej trwao. - Nie masz si co martwi ani o mnie, ani o Rocamadoura. - Nie martwi si, ale wszyscy troje kitasimy si tu na kupie, to nie jest ani wygodne, ani estetyczne. Moe nie jestem do lepy, kochanie, ale mam wystarczajco dobre oczy, aby widzie, e znakomicie si urzdzisz beze mnie. Jakkolwiek mwienie o tym rani moj dum, musz przyzna, e jak dotd, adna z moich przyjaciek nie popenia samobjstwa. - Tak, Horacio. - Czyli e jeeli uda mi si znale dostateczny zasb heroizmu, aeby porzuci ci jeszcze dzi wieczorem albo jutro rano, tutaj nie zmieni si nic. - Nic - powiedziaa Maga. - Z powrotem polesz maego do madame Irne, wrcisz do Parya i bdziesz ya tak jak dotd. - Wanie. - Bdziesz czsto chodzia do kina, czytaa powieci, spacerowaa z naraeniem ycia po najstraszniejszych dzielnicach o najstraszniejszych porach. - No wanie, wanie. - Bdziesz znajdowaa na ulicach wiele dziwacznych rzeczy, bdziesz je przynosia do domu, bdziesz co z nich majstrowaa. Wong bdzie ci uczy onglerki, a Osip bdzie szed o dwa metry za tob ze zoonymi rkami, z min pen uszanowania i skromnoci. - Horacio, prosz ci - powiedziaa Maga obejmujc go tak, aby nie widzia jej twarzy. - Jasne, e nasze magiczne spotykania si w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach bd nadal trway, tak jak wtedy na placu Bastylii, pamitasz? - Na rue Daval.

- Byem zdrowo urnity, a ty nagle zjawia si na rogu i stanlimy patrzc na siebie jak idioci. - Bo byam przekonana, e miae tego wieczoru i na koncert. - A ty mi mwia, e jeste umwiona z madame Leonie. - Dlatego takemy si ucieszyli, jakemy na siebie wpadli na rue Daval. - Miaa na sobie zielony sweter i zatrzymaa si na zakrcie, eby pocieszy jakiego pdraste. - Bo pobili go i wyrzucili z kawiarni. Paka, e serce pkao. - A kiedy spotkalimy si koo Quai de Jemmapes. - Byo gorco - powiedziaa Maga. - Waciwie to mi nigdy nie wytumaczya, czego szukaa koo Quai de Jemmapes. - Niczego nie szukaam. - Trzymaa w rku jak monet... - Znalazam j na brzegu chodnika. Tak byszczaa... - I potem poszlimy na Place de la Rpublique, gdzie byo peno strzelnic, i wygralimy pudeko cukierkw. - Okropnych. - A innym razem wychodziem z metra Mouton-Duvernet, a ty siedziaa na tarasie kawiarni z Murzynem i z Filipiczykiem. - Ty te mi si nigdy nie przyznae, co robie koo Mouton-Duvernet. - Szedem do pedikiurzysty - powiedzia Oliveira. - Mia poczekalni ca wytapetowan scenami fioletowo-szkaratnymi: gondole, palmy, kochankowie obejmujcy si w wietle ksiyca. Wyobra to sobie powtrzone pi tysicy razy w wymiarach dwanacie na osiem. - Dlatego tam poszede, a nie przez odciski. - To nie byy odciski, dziecinko. Autentyczna kurzajka, ktra umiecia mi si na podeszwie. Podobno z awitaminozy. - Dobrze ci si zagoia? - zapytaa Maga podnoszc gow i patrzc na niego z wielk uwag. Przy pierwszym wybuchu miechu Rocamadour obudzi si i zacz pojkiwa. Oliveria westchn; teraz caa scena si powtrzy, przez chwil bdzie widzia tylko plecy pochylonej nad kiem Magi, jej poruszajce si rce. Z powrotem zabra si do przygotowywania mate, do papierosa. Chcia nie myle. Maga umya rce i wrcia. Wypili par kolejek mate nie patrzc na siebie.

- Najlepsze w tym wszystkim - powiedzia Oliveira - jest, e nie pozwalamy sobie na przedstawienia. Nie patrz tak na mnie, jakby pomylaa chwil, to wiedziaaby, o co mi chodzi. - Wiem, o co ci chodzi - powiedziaa Maga - nie dlatego patrzyam na ciebie. - Mylisz, e... - Troch tak, ale lepiej ju do tego nie wraca. - Masz racj. Chyba pjd si troch przej. - Nie wracaj - powiedziaa Maga. - Nie przesadzaj - powiedzia Oliveria. - A niby gdzie pjd spa? Wzy gordyjskie swoj drog, a wiatr na dworze swoj. Jest pi stopni poniej zera. - Bdzie lepiej, jeeli nie wrcisz, Horacio - powiedziaa Maga. - Teraz jako mi atwo powiedzie ci to. Zrozum. - Tak wyglda - powiedzia Oliveira - jakbymy jedno przez drugie chcieli winszowa sobie naszego savoir-faire. - Bardzo mi ci al, Horacio. - Stop. Nie tdy droga. Tdy - nie. - Przecie wiesz, e ja czasem widz. Widz bardzo jasno. Co te czowiekowi przychodzi do gowy: godzin temu pomylaam, e najlepszym wyjciem byoby rzuci si do rzeki! - Zwoki nie zidentyfikowanej kobiety znaleziono w Sekwanie... Przecie pywasz jak abd. - al mi ci - powtrzya Maga. - Teraz zdaj sobie z tego spraw. Tego wieczoru, kiedy spotkalimy si przed Notre-Dame, take widziaam, e... tylko nie chciaam w to uwierzy. Miae na sobie tak pikn niebiesk koszul... Wtedy pierwszy raz poszlimy do hotelu, prawda? - Nieprawda, ale to nie ma znaczenia. A ty uczya mnie mwi po gliglisku. - Gdybym ci powiedziaa, e wszystko to robiam z litoci? - Przesta - Oliveira popatrzy na ni ze zdumieniem. - Tamtej nocy bye w niebezpieczestwie. To si widziao, syszao si jak dalek syren... trudno mi to jako wytumaczy. - Mnie gro tylko metafizyczne niebezpieczestwa - powiedzia Oliveira. - Moesz mi wierzy, e nie bd mnie wycigali hakami z wody. Zdechn na skrt kiszek, na azjatyck gryp albo na peugeota 403.

- Nie wiem - powiedziaa Maga. - A ja myl czasem o tym, eby si zabi, chocia wiem, e tego nie zrobi. Nie myl, e tylko przez Rocamadoura, przed nim byo to samo. Myl o samobjstwie zawsze mi pomagaa. Ale ty, ktry tak mylisz... Dlaczego mwisz metafizyczne niebezpieczestwa? Istniej przecie i rzeki metafizyczne, Horacio. Kiedy rzucisz si w jedn z nich. - Pewnie w Tao - powiedzia Oliveira. - Wydawao mi si, e bd ci moga osoni. Nie, nie mw nic. Od razu zdaam sobie spraw z tego, e mnie nie potrzebujesz. Kochalimy si jak dwaj muzycy, ktrzy cz si, aeby razem gra sonaty. - adnie powiedziane. - Tak byo. Fortepian gra swoj parti, a skrzypce swoj i z tego wynikaa sonata, sam wiesz jednak, e pod tym wszystkim wcale si nie spotykalimy. Wiedziaam to od pocztku, ale sonaty byy takie pikne... - Tak, kochanie. - I gligliski. - Pewno. - I wszystko, i Klub, tamten wieczr na Quai de Bercy, pod drzewami, kiedy polowalimy na gwiazdy a do rana i opowiadalimy sobie historie o ksitach, a tobie zachciao si pi i kupilimy butelk musujcego wina, bardzo drog, i pilimy nad brzegiem rzeki. - I wtedy przyszed kloszard - powiedzia Oliveira - i oddalimy mu p butelki. - A wiedzia Bg wie nie co... I o rzymskich czasach, i rne wschodnioci. I ty z nim dyskutowae na temat... - Awerroesa, mam wraenie. - Tak, Awerroesa. - A wtedy co onierz klepn mnie na Foire du Trne i ty go rbn w pysk i posadzili nas wszystkich... - eby aby nie usysza Rocamadour - rozemia si Oliveira. - Na szczcie Rocamadour w ogle nie bdzie ci pamita, jeszcze nic mu nie zostaje na dnie oczek. Jak ptaki, co jedz okruszyny, ktre im si rzuca. Patrz, zjadaj, odfruwaj... Nie zostaje nic. - Tak - powtrzy Oliveira. - Nie zostaje nic.

Na schodach dara si facetka z trzeciego pitra pijana jak zawsze o te) porze. Oliveira spojrza przelotnie w stron drzwi, ale Maga przycigna go do siebie, zelizgna si na ziemi, a w kocu uklka paczc i drc. - Dlaczego tak si gnbisz? - zapyta. - Metafizyczne rzeki pyn wszdzie, nie trzeba ich daleko szuka. Wiesz, nikt nigdy nie mia wikszego prawa, eby si utopi ni ja, kitku. Ale obiecuj ci co: pomyl o tobie w ostatniej sekundzie, aby bya jeszcze bardziej gorzka. Romans kolejowy, okadka w trzech kolorach. - Nie odchod - szepna Maga obejmujc go za nogi. - Tylko si przespaceruj. - Nie, nie odchod. - Zostaw mnie. Przecie wiesz, e wrc, na t noc w kadym razie wrc. - To chodmy razem - poprosia. - Popatrz, Rocama-dour pi, nie obudzi si a do pory karmienia. Mamy dwie godziny, chodmy do tej kafejki w arabskiej dzielnicy, do te) smutnej kafejki, gdzie jest tak przyjemnie. Ale Oliveira chcia wyj sam. Powoli uwalnia jedn i drug nog z ucisku Magi. Gaska j po wosach, przesuwa palcami po naszyjniku, pocaowa j w kark, za uchem, syszc, jak pacze, z twarz zasonit wosami. Szantaem... nie - pomyla - paczmy otwarcie, twarz w twarz, ale nie ta taniutka czkawka wyuczona w kinie. Podnis jej gow i zmusi, eby na niego spojrzaa, - To ja jestem ajdak - powiedzia. - Pozwl, ebym ja zapaci. Pacz nad twoim synem, ktry moe umiera, ale na mnie nie marnuj ez. Rany boskie, co za scena, od czasu Zoli nie byo podobnej. A teraz pozwl mi wyj. - Dlaczego? - zapytaa Maga nie ruszajc si z podogi, ze wzrokiem wbitym w niego jak pies. - Co dlaczego? _ Dlaczego? - Ach, pytasz, dlaczego to wszystko? Skd to mona wiedzie! Mam wraenie, e ani ty, ani ja nie bylimy specjalnie winni. Nie jestemy doroli, Luisa. To jest cnota, za ktr drogo si paci. Jak dzieci skocz zabaw, zawsze dr si za wosy. To pewnie co takiego. Trzeba by si nad tym zastanowi. (126)

21
Wszystkim zdarza si to samo, posg Janusa jest niepotrzebnym marnotrawstwem, w rzeczywistoci po ukoczeniu czterdziestu lat od rozpaczliwego patrzenia wstecz prawdziw twarz mamy na karku. Jest to jeden z najoczywistszych komunaw. Nic na to nie mona poradzi, trzeba to po prostu uzna, sowami, ktre wykrzywiaj z nudw wargi dorastajcych jednotwarzowcw. Otoczony chopakami w swetrach i rozkosznie brudnymi dziewczynami (wszystko to w oparach caf crme na Saint-Germain-des-Prs), ktrzy czytaj Durrella, Simone de Beauvoir, Marguerite Duras, Douassot, Queneau i Sarraute, oto ja - sfrancuziay Argentyczyk (potworne! potworne!), poza modzieow mod, poza coolem, z anachronicznym Etes-vous fou Ren Crevela w rku, z caym surrealizmem w pamici, z pitnem Antonina Artaud na podbrzuszu, z Ionisations Edgara Vrese w uszach, z Picassem w oczach, chocia podobno jestem Mondrian, tak mi powiedziano. - Tu smes des syllabes pour rcolter des toiles22 - drwi ze mnie Crevel. - Robi si co mona - odpowiadam mu. - A ta samica n'arrtera-t-elle donc pas de secouer l'arbre sanglots!23 - Jeste niesprawiedliwy - mwi - zaledwie troch popakuje, zaledwie odrobin si ali. Smutno doj w yciu do chwili, w ktrej ma si ochot otworzy ksik na stronicy dziewidziesitej szstej i dyskutowa z jej autorem poczwszy od kawy, a koczc na grobie, poczwszy od nudy, a koczc na samobjstwie, podczas gdy przy ssiednich stolikach tematem jest Algieria, Adenauer, Mijanou Bardot, Guy Trbert, Sydney Bechet Michel Butor, Nabokov, Zao-Wu-Ki, Louison Bobet... W moim kraju za tematem jest... Co jest tematem w moim kraju? Ju nie wiem, tak od tego odszedem, ale ju nie mwi si o Spilimbergu ani o Justo Suarezie, ani o Rekinie z Quilla, ani o Boninim, ani o Leguisamo. To zupenie naturalne. Sk w tym, e natura i rzeczywisto nie wiedzie czemu staj si nagle wrogie, przez jaki czas to, co naturalne, brzmi zupenie faszywie, rzeczywisto lat dwudziestu za idzie pod rk z rzeczywistoci czterdziestu, przy czym w kadej rce jest yletka krojca kurtk ssiada. Odkrywam nowe wiaty rwnoczesne, ale obce sobie, za kadym razem podejrzewam, e zgoda jest najgorszym ze zudze. Skd to pragnienie uniwersalnoci, skd ta walka z czasem? Przecie ja take czytuj Sarraute, ja take ogldam zdjcie Guy Trberta w kajdanach, ale to tylko mi si zdarza, natomiast kiedy musz sam co zdecydowa,
22 23

Tu smes des syllabes... (franc.) - Siejesz sylaby, aby zbiera gwiazdy. (R. Crevel). N'arrtera-t-elle... (franc.) - czy nie zaprzestanie ona potrzsa kajcym drzewem? (R. Crevel).

prawie zawsze decyduj wstecz. Moja rka wdruje po pkach z ksikami; wyciga Crevela, wyciga Roberta Arlta, Jarry'ego. Dzi pasjonuje mnie, ale zawsze z punktu widzenia dnia wczorajszego (mhwiem, e mnie phasjonuje?) i tak si dzieje, jakby ju w moim wieku przeszo stawaa si teraniejszoci, teraniejszo za jak dziwn i niejasn przyszoci, w ktrej chopcy w. swetrach i dziewczyny o rozpuszczonych wosach popijaj swoj caf crme, pieszczc si z powoln gracj kotw lub rolin. Trzeba przeciw temu walczy. Trzeba raz jeszcze sprbowa osiedli si w teraniejszoci. Podobno jestem Mondrian, ergo... Ale Mondrian malowa sw teraniejszo czterdzieci lat temu... (Fotografia Mondriana, ktry wyglda jak typowy dyrygent orkiestry grajcej popularne tanga - Julio de Caro, ecco! - w okularach, z gadko przylizanymi wosami i w sztywnym konierzyku, z min obrzydliwego subiekta, ktry taczy z portow dziwk. Jak teraniejszo odczuwa w czasie tego taca? Te jego ptna, to jego zdjcie... Co za przepa!) (Jeste stary, Horacio. Quintus Horacius Oliveira, jeste stary. Flaccus. Jeste flakowaty i stary, Oliveira). - U verse son vitriol entre les cuisses des faubourgs24 - kpi Crevel. C bd robi? W rodku wielkiego nieporzdku cigle uwaam si za chorgiewk na dachu, ktra po nie koczcych si obrotach musi w kocu wskaza pnoc, poudnie. Porwnywanie kogo do chorgiewki na dachu zdradza brak wyobrani: widzi si tylko obroty, nie za intencje: koniec strzaki, ktry chce zatrzyma si i pozosta w strudze wiatru. Istniej metafizyczne rzeki. Tak, moja mia, na pewno. Popielgnujesz syna, popaczesz od czasu do czasu i oto ju bdzie nowy dzie, te soce, ktre nie grzeje, J'habite Saint-Germain-des-Prs, et chaque soir j'ai rendez-vous avec Verlaine. / Ce gross pierrot n'a pas chang, et pour courir le guilledou...25 Za dwadziecia frankw, ktre wrzucisz do szparki, zapiewa ci o swoich miociach Lo Ferr, a moe Gilbert Bcaud czy te Guy Bart. A tam, w moim kraju: Si qiuere ver la vida color de rosa / Eche veinte centavos en la ranura...26 Moe wanie otworzya radio (uwaga, w ten poniedziaek trzeba zapaci komorne, musz ci przypomnie) i suchasz kameralnej muzyki, pewnie Mozarta, pucia pyt bardzo cichutko, eby nie zbudzi
24

Il verse son vitriol... (franc.) - Oblewa swym witriolem [miasto] objte udami przedmie. (R. Crevel). J'habite Saint-Germam-des-Prs... (franc.) - Mieszkam na Saint-Germain-des-Prs i kadego wieczoru mam spotkanie z Verlainem / ten wielki pierot nie zmieni si nic i eby wczy si po knajpach... (Sowa piosenki Lo Ferr, A SaintGermain-des--Prs). 26 Si quiere ver la vida... (hiszp.) - Aby widzie ycie na rowo, naley wrzuci do tego otworu dwadziecia centw...
25

Rocamadoura. I boj si e nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo Rocamadour jest chory, jaki saby i chory, i e lepiej byoby mu w szpitalu. Ale nie mog z tob wicej porusza tych spraw, uznajmy, e wszystko to ju si skoczyo, e bdz dookoa szukajc pnocy albo poudnia, jeeli rzeczywicie czegokolwiek szukam. Jeeli czegokolwiek szukam. Lecz jeeli nie szukam, czym jest to wszystko? Och, mioci moja, tskni za tob, t tsknot jak bl czuj w skrze, w gardle, za kadym oddechem mam uczucie, jakbym wdycha pustk w piersi, w ktrych ju ci nie ma. - Toi - mwi Crevel - toujours prt grimper les cinq tages des pythonisses faubouriennes, qui ouvrent grandes les portes du futur... 27 I dlaczeg by nie, dlaczeg nie miabym szuka Magi, tyle razy, kiedy szedem przez rue de Seine, wystarczao mi pochyli si nad ukiem wychodzcym na Quai Conti, aby - zaledwie szarooliwkowe wiato, ktre unosi si nad rzek, pozwolio mi odrni jakie formy - jej szczupa sylwetka od razu rysowaa si na Pont des Arts i szlimy dalej polowa na cienie, je frytki na Faubourg Saint-Denis, caowa si na kanale Saint-Martin. Przy niej powietrze stawao si jakie nowe, przy niej zauwaaem pikno nadchodzcego zmierzchu albo sposb, w jaki przedmioty odcinaj si od ta, jak wtedy, kiedy po kratach Cour de Rohan wczdzy wspinali si ku oniemielajcemu, ksiycowemu krlestwu wiadkw i sdziw... Dlaczeg nie miabym kocha Magi i posiada jej pod tymi wszystkimi sufitami w cenie szeciuset frankw kady, na brudnej i wystrzpionej pocieli, jeli w tej zawrotnej grze w klasy, w tych wycigach w workach poznawaem samego siebie i woaem si po imieniu, wreszcie i na zawsze wyczony z czasu i jego mapich, oznakowanych klatek, jego witryn, w ktrych Omega Electron Girard Perregaud Vacheron et Constantin wyznaczay godziny i minuty najwietniejszych, jakkolwiek limitujcych zobowiza, w atmosferze, w ktrej ostatnie wizy opaday, przyjemno za stawaa si zwierciadem pojednania, moe lusterkowym wabikiem na skowronki - przecie jednak zwierciadem, czym w rodzaju sakramentu czcego istnienia, tacem wok otarza, nadejciem snu z ustami na ustach, czasem nawet nie rozpatawszy si z ucisku, wrd ciepa poczonych seksw, ramion niby spltane pncza, wrd rk agodnie pieszczcych czyje udo, czyj kark... - Tu t'accroches des histoires - mwi Crevel. - Tu treins des mots...28

27

Toi, toujours prt... (franc.) - Ty, ktry zawsze gotw jeste wdrapywa si na pite pitro przedmiejskich wrek, na ocie otwierajcych wrota przyszoci... (R. Crevel). 28 Tu t'accroches des histoires... (franc.) - Czepiasz si wypadkw. Dusisz sowa. (R. Crevel).

- Nie, stary, to robi si inaczej po tamtej stronie oceanu, ktrej nie znasz. Ju od do dawna nie chodz do ka ze sowami. Posuguj si nimi, jak ty i jak inni, ale starannie czyszcz je szczoteczk przed uyciem. Crevel jest nieufny i rozumiem go. Midzy Mag a mn wyrasta trzcinowe pole sw; zaledwie rozdzielio nas par godzin, par ulic, ju mj al nazywa si al, moja mio nazywa si mio. W miar upywajcego czasu bd czu coraz mniej, wspomina coraz wicej, ale czyme jest wspomnienie, jeli nie jzykiem uczu, sownikiem twarzy i dni, i zapachw, ktre powtarzaj si jak czasowniki i przymiotniki w przemwieniu, ukradkiem przemykajc si poza sam rzecz, a do czystej teraniejszoci, zasmucajc nas lub moralizatorsko pouczajc, do chwili kiedy sami stajemy si moralistami, twarz zwrcona wstecz otwiera szeroko oczy, ta prawdziwa za zaciera si powoli, tak jak na starych fotografiach, i nagle Janusem jest ju kady z nas. Mwi to wszystko Crevelowi, chocia rozmawiam z Mag, teraz kiedy jestemy ju tak daleko. I nie mwi do niej sowami, ktre suyy nam tylko do nieporozumiewania si i teraz, gdy jest ju za pno, zaczynam wynajdywa inne, jej sowa, poobwijane w to, co ona rozumie, a co nie ma nazwy, w iskry i emanacje, ktre trzeszcz w powietrzu midzy dwoma ciaami lub te zotym pyem napeniaj pokj albo wiersz. Ale czy nie w ten sposb cay czas ylimy, delikatnie si ranic? Nie, nie cay czas tak ylimy, moe ona byaby chciaa, ale ja raz jeszcze zaprowadziem w faszywy porzdek, ktry ukrywa chaos, raz jeszcze udaem, e pogrony jestem w gbiach ycia, ktrych w rzeczywistoci dotykaem zaledwie czubkiem stp. Istniej rzeki metafizyczne, ona pywa w nich niby jaskka w powietrzu, wirujc w zapamitaniu dookoa dzwonnicy, opadajc tylko po to, eby jeszcze wyej wystrzeli w gr. Ja opisuj, okrelam i podam tych rzek - ona w nich pywa. Ja ich szukam, znajduj, ogldam z mostu - ona w nich pywa. I podobnie jak jaskka, nie wie o tym nic. Nie musi - tak jak ja - wiedzie, e moe y w nieadzie, bo nie powstrzymuje jej wiadomo adnego porzdku. Ten niead jest jej tajemniczym adem, cyganeri ciaa i duszy, ktra otwiera przed ni na ocie drzwi. Jej ycie jest nieporzdkiem tylko dla mnie, pogrzebanego w przesdach, ktrymi gardz i ktre szanuj rwnoczenie. Ja, nieodwracalnie skazany, aby zosta rozgrzeszonym przez Mag, ktra sdzi mnie, nie wiedzc. Ach, pozwl mi wnij, pozwl mi kiedy popatrze twoimi oczami! Bezcelowe. Skazany na rozgrzeszenie. Wracaj do domu i zabieraj si do Spinozy. Maga nie wie, kto to jest Spinoza. Czyta niezmordowanie rosyjskie i niemieckie powieci oraz Pereza Galdosa, i natychmiast zapomina, co przeczytaa. Nigdy by jej na myl nie przyszo, e skazuje mnie na czytanie Spinozy. Niezwyky sdzia, bo sdzi poprzez rce,

poprzez sposb przebiegania ulicy, poprzez spojrzenie, ktrym mnie obnaa, poprzez to, e jest niemdra i nieszczsna, i zrozpaczona, i mniej ni nic. Poprzez to wszystko, co wiem za pomoc gorzkiej wiadomoci, za pomoc zgniych regu czowieka wyksztaconego i owieconego, poprzez to wszystko - sdzia. Zni si, jaskko, ostrymi noycami tnca powietrze nad Saint-Germain-des-Pres, wydzib te oczy, ktre patrz nie widzc, skazany jestem bezapelacyjnie, szybko na t bkitn szubienic, na ktr wznosz mnie rce kobiety pielgnujcej syna, niech szybka bdzie egzekucja, niech szybko nastanie kamliwy porzdek samotnoci, samowystarczalnoci, egocentryzmu, samowiadomoci. I z tym caym ogromem wiedzy niepotrzebne pragnienie alu nad czym, i eby spad deszcz, tutaj we mnie, i eby w kocu zaczo pada i pachnie ziemi, czym ywym - nareszcie. (79)

22
Twierdzono, e stary polizn si, e auto ruszyo na czerwonym wietle, e stary chcia popeni samobjstwo, e w Paryu wszystko idzie coraz gorzej, e ruch jest wrcz potworny, e stary by winien, e auto miao ze hamulce, e stary by straszliwie nieostrony, e ycie staje si co dzie drosze, e w Paryu jest zbyt duo cudzoziemcw, e nie znaj prawide ruchu i e odbieraj prac Francuzom. Stary nie wydawa si powanie ranny. Umiecha si niepewnie, przesuwajc doni po wsach. Nadjechao pogotowie, woono go na nosze, kierowca samochodu nie przestajc wymachiwa rkami opowiada o wypadku policjantom oraz gapiom. - Mieszka pod trzydziestym drugim na rue Madame - powiedzia blondynek, ktry zamieni par sw z Oliveir i innymi ciekawymi. - Znam go. To pisarz. Ksiki pisze. - Dosta zderzakiem w nogi, ale szofer ju hamowa. - Dosta w piersi - powiedzia chopak. - Stary potkn si na kupie mieci. - Dosta w nogi - powiedzia Oliveira. - To zaley od punktu widzenia - powiedzia jaki bardzo niski pan. - Dosta w piersi - powiedzia chopak - widziaem na wasne oczy. - W takim razie... moe trzeba by zawiadomi rodzin? - On nie ma rodziny. To pisarz. - Aha - powiedzia Oliveira. - Ma kota i kup ksiek. Kiedy dozorczyni daa mi paczk, ebym mu zanis na gr, a on mnie wpuci. Ksiki, wszdzie ksiki. Musiao mu si zdarzy co takiego, pisarze s roztargnieni. Ja tam nie wpadn pod auto. Kapno par kropel, ktre w jednej chwili rozpuciy grup wiadkw. Podnisszy konierz kanadyjki, Oliveira zwrci twarz w kierunku zimnego wiatru i ruszy przed siebie bez celu. By prawie pewien, e stary nie dozna powanej krzywdy, ale wci mia przed sob jego niemal spokojn, raczej bezradn twarz, podczas gdy go kadziono na nosze wrd przyjacielskich i pocieszajcych Allez, pepre, c'est rien a noszowego, rudzielca, ktry z pewnoci caemu wiatu mwi to samo. Absolutny brak porozumienia - pomyla Oliveira. - Nie, e jestemy samotni, bo to stary kawa. Ale by samotnym znaczy by samotnym na pewnym planie, na ktrym inne samotnoci mogyby - gdyby to byo moliwe - komunikowa si z nami. Tymczasem jakikolwiek konflikt, uliczny wypadek czy te wybuch wojny powoduje pokrzyowanie

rnych planw i czowiek, ktry moe jest znakomitoci w zakresie sanskrytu albo fizyki kwantowej, zmienia si w pepre'a dla noszowego, ktry przyjeda do wypadku. Edgar Poe na taczkach, Verlaine w rkach znachorw, Nerval i Artaud u psychiatrw. Co mg wiedzie o Keatsie woski konowa, ktry puszcza mu krew i morzy godem? Jeli tacy ludzie milcz, co jest wicej ni prawdopodobne, tamci lepo triumfuj, naturalnie nie dlatego, eby mieli ze intencje, po prostu nie wiedz, e ten operowany, ten grulik, ten nagi ranny na ku jest podwjnie samotny, otoczony istotami, ktre poruszaj si jakby za szyb, jakby w innym czasie.... Przystanwszy w zauku, zapali papierosa. Nadchodzi wieczr, grupy dziewczt opuszczay sklepy, spragnione miechu, gonych rozmw, poszturchiwania, choby jednego troch bardziej szorstkiego kwadransa, nim zapadn w codzienny befsztyk i ilustrowany magazyn. Oliveira szed dalej. Nawet nie dramatyzujc, najskromniejszy obiektywizm ukazywa absurd Parya, ycia w stadzie. Skoro ju pomyla o poetach, atwo byo przypomnie sobie wszystkich tych, ktrzy denuncjowali samotno czowieka wobec czowieka, miechu wart komedi ukonw, przeprosze w czasie mijania si na schodach, miejsc ustpowanych paniom w metrze, braterstwa obserwowanego w polityce lub w sporcie. Jedynie seksualny i biologiczny optymizm mg ukrywa przed niektrymi z nich ich izolacj, cokolwiek by myla na ten temat John Donn. Kontakty w czasie dziaania, w czasie pracy, w ku, na stadionie byy kontaktami gazi i lici dwch drzew, ktre krzyuj si i pieszcz, podczas gdy pnie pozostaj pogardliwie i niezgodnie rwnolege. Zapewne moglibymy w gbi duszy by tacy, jacy jestemy na wierzchu - pomyla Oliveira - tylko trzeba by inaczej y. A co to znaczy inaczej y? Moe bezsensownie, po to, aby raz skoczy z bezsensem, moe rzucajc si na siebie samego z tak gwatownoci, aby ten skok zakoczy si w czyich ramionach. Tak, moe mio, tylko e ta otherness trwa tyle, ile trwa kobieta, i w dodatku dotyczy tylko tej kobiety. W gruncie rzeczy nie istnieje otherness, zaledwie przyjemna togetherness29, ale i to co jest... Mio, ceremonia ontologizujca, dawczyni bytu. I dlatego dopiero teraz pomyla o tym, co moe powinno byo przyj mu na myl od samego pocztku: bez posiadania siebie, nie mona posiada innych, a kt naprawd posiada siebie samego? Kt miaby a tak dosy siebie czy te samotnoci, eby nie zadowalajc si wasnym towarzystwem szuka rozrywek w kinie, w burdelu, u przyjaci albo w absorbujcej pracy czy te maestwie, po to, aby zosta chociaby samotnym-wrd-innych? W ten sposb - paradoksalnie - szczyt samotnoci prowadziby do szczytu ycia w stadzie, do wielkiego zudzenia, ktrym jest towarzystwo
29

Otherness... togetherness... (ang.) - inno... wsplno...

innych, do samotnika w celi penej luster i ech. Ale ludzie podobni jemu i tylu innym, ludzie sami siebie akceptujcy (lub odrzucajcy, ale tacy, ktrzy dobrze samych siebie znaj) wkraczaj w najokropniejszy paradoks: stojc na samym krgu odmiennoci nie s w stanie przekroczy jej granicy. Prawdziwa odmienno, zrobiona z najdelikatniejszych zblie, z cudownych dostroje si do wiata, nie moe spenia si jednostronnie: wycignitej rce musi odpowiada jaka inna, z zewntrz, skdind. (62)

23
Stojc na rogu, zniechcony rozrzedzajc si atmosfer wasnych rozmyla (w dodatku nie wiadomo dlaczego bez przerwy widzia rannego staruszka; lea na szpitalnym ku, otoczony lekarzami, studentami, pielgniarkami, ktrzy pytali go o imi, nazwisko, wiek, zawd, mwili to nic nie jest, robili jakie zastrzyki, bandaowali), Oliveira rozglda si wok, dochodzc do wniosku, e kady rg w kadym miecie w takim stopniu ilustruje jego myli, e waciwie mgby je zastpi. W kawiarni grupka chronicych si przed zimnem murarzy (nic, tylko wej i poprosi o szklank wina) rozmawiaa przy barze z wacicielem. Dwch studentw pisao co (czy te czytao) przy stoliku, Oliveira widzia, jak podnosz wzrok na murarzy, jak z powrotem opuszczaj go na ksiki i zeszyty, jak znowu go podnosz. Z jednej szklanej klatki do drugiej: patrzymy na siebie, odwracamy wzrok, znowu patrzymy, to jest wszystko. W oknie pierwszego pitra, ponad zamknitym tarasem kawiarni, jaka kobieta szya czy te kroia sukni. Jej wysokie uczesanie poruszao si rytmicznie. Oliveira wyobraa sobie jej myli, noyczki, dzieci, ktre lada chwila wrc ze szkoy, ma koczcego urzdowanie w jakim biurze lub banku. Murarze, studenci, kobieta, a teraz z poprzecznej ulicy wyania si kloszard z wystajc z kieszeni butelk czerwonego wina, popycha dziecinny wzek peen starych gazet, soikw, siepicych si brudnych szmat, jaka lalka bez gowy, paczka, z ktrej wyazi rybi ogon. Murarze, studenci, kobieta, kloszard, a w budce Loterie Nationale, niby pod prgierzem stara, o wymykajcych si spod szarej mycki nieposusznych kosmykach, z rkami w niebieskich mitenkach, tirage mercredi, wyzute z oczekiwania czekanie na klientw, wprawiona w sw pionow trumn z garnkiem wgli na kolanach, spokojna, na wp zamroona, ofiarujca szczliwy los, mylca (Bg wie o czym) maymi grudkami myli, starczych powtrze: jaka nauczycielka, ktra w dziecistwie dawaa jej cukierki, m, ktry zgin nad Somm, syn komiwojaer, a noc facjatka bez biecej wody, zupa gotowana raz na trzy dni, taszy od befsztyka boeuf bourguignon, tirage mercredi. Murarze, studenci, kloszard, sprzedawczyni losw, kada grupa, kade z nich w swojej szklanej klatce, ale niechby tylko jaki staruszek wpad pod samochd, natychmiast rozptaoby to oglny bieg na miejsce wypadku, gwatown wymian zda, opinii sprzecznych i zgodnych, rozpadaby si deszcz, murarze wrciliby do baru, studenci do swojego stolika, X do X, a Z do Z. Tylko yjc absurdalnie mona wyama si z tego bezgranicznego absurdu powtarza sobie w myli Oliveira. - Zupenie przemokn, cholera, trzeba gdzie si schowa.

Zobaczy afisze z duej Salle de Gographie i przystan w bramie. Odczyt pt. Australia, kontynent nieznany. Zebranie Bractwa Chrystusowego z Montfavet. Recital fortepianowy pani Berthe Trpat. Zapisy na kurs wykadw o meteorach. Naucz si judo w cigu piciu miesicy. Konferencja na temat urbanizacji Lyonu. Koncert mia zacz si za chwil, bilety nie byy drogie. Oliveira popatrzy na niebo, wzruszy ramionami i wszed. Przeszo mu przez myl, eby pj do Ronalda albo do pracowni Etienne'a, ale rozsdniej byo zostawi to sobie na wieczr. Nie wiedzie czemu zabawio go nazwisko pianistki: Berthe Trpat. Rwnie spodoba mu si pomys koncertu jako chwilowej ucieczki przed sob samym, ironiczna ilustracja tego, o czym dopiero co duma na ulicy. Jestemy niczym, bracie - pomyla, rwnoczenie kadc 120 frankw na wysokoci zbw staruchy zamknitej w klatce kasy. Dosta miejsce w dziesitym rzdzie tylko przez jej zoliwo, bo mimo e koncert mia si zacz lada chwila, na sali nie byo nikogo poza paroma starcami: jedni z nich byli ysi, drudzy brodaci, trzeci ysi i brodaci rwnoczenie, przy czym wszyscy robili wraenie ssiadw lub te rodziny; byy jeszcze dwie panie okoo czterdziestki w zniszczonych paltach i z ociekajcymi parasolkami i troch modych: przewanie pary gwatownie dyskutujce wrd poszturchiwa, haasu gryzionych karmelkw i skrzypienia okropnych wiedeskich krzese. Razem - ze dwadziecia osb. Pachniao deszczem, dua sala bya lodowata i wilgotna, spoza kurtyny dochodziy odgosy rozmowy. Jaki staruch zapali fajk, Oliveira pospiesznie wycign gauloise'y. Nie czu si zbyt dobrze, mia przemoczone buty, mierzi go zapach stchlizny i mokrych ubra. Na zewntrz zabrzmia jkajcy si dzwonek, a ktry z modych zaklaska gwatownie. Podstarzaa bileterka, z czepkiem na bakier i makijaem, w ktrym z pewnoci sypiaa, zacigna kotar na drzwiach. Dopiero wtedy Oliveira przypomnia sobie, e przy wejciu dosta program. Bya to niewyranie powielona kartka, na ktrej, przy pewnym wysiku mona byo odczyta, e pani Berthe Trpat, zoty medal, bdzie graa Trois mouvements interrompus Rose Bop (pierwsze wykonanie), Pawan ku czci generala Leclerca Alix-Alixa (pierwsze wykonanie) i Synthesis Delibes-Saint-Sans Delibea, Saint-Sansa i Berthe Trpat. Ale program - pomyla Oliveira - niech to szlag. Nie wiadomo kiedy zza fortepianu pojawi si starszy pan o obwisym podwjnym podbrdku i biaych wosach. By czarno ubrany i row rk pieci acuszek zwisajcy z fantazyjnej kamizelki, ktra wydaa si Oliveirze wrcz brudna. Moda osoba w liliowym paszczu od deszczu i okularach w zoconej oprawie par razy sucho klasna w donie. Wydajc z siebie gos do zudzenia przypominajcy papug, stary z podbrdkiem wygosi sowo wstpne, dziki ktremu publiczno dowiedziaa si, e Rose Bop jest dawn

uczennic pani Trpat, e Pawana pira pana Alix-Alixa skomponowana zostaa przez nader dystyngowanego wojskowego wysokiej rangi, ukrywajcego si pod tym skromnym pseudonimem, i e oba te utwory wykorzystyway w peni najnowoczeniejsze reguy zapisu muzycznego. Co do syntezy Delibes-Saint-Sans, to - tu stary wznis oczy w niebo - w ramach nowoczesnej muzyki stanowia ona gbokie novum, okrelane przez autork, pani Trpat, jako co w rodzaju Proroczego Synkretyzmu, ktra to charakterystyka bya suszna, poniewa obaj geniusze (Delibes i Saint- Sans) dyli do osmozy, interfuzji i interfonu, stale paraliowanych przerostem Zachodniego Indywidualizmu, ktry w ogle uniemoliwiaby im wysz Kreacj Syntetyczn, gdyby nie genialna intuicja pani Trpat. Rzeczywicie bowiem dopiero jej wraliwo wychwycia zbienoci, ktrych nie zauway og suchaczy, ktre j natomiast skoniy do podjcia szlachetnej, acz trudnej misji stworzenia pomostu pomidzy tymi dwoma wielkimi synami Francji. Tu nadchodzi moment, aby zasygnalizowa, e pani Berthe Trpat, niezalenie od swojej dziaalnoci profesora muzyki, oddaje si rwnie i kompozycji, z ktr srebrne jej gody bdziemy mieli okazj obchodzi niezadugo. Mwca nie omiela si - w krtkim przemwieniu, poprzedzajcym koncert tak niecierpliwie (czego nie omieszka doceni) oczekiwany przez publiczno - rozwin tematu, jak bardzo potrzebna byaby analiza osigni muzycznych pani Trpat. W kadym razie - a to majc na celu niejako wrczenie klucza tym, ktrzy po raz pierwszy zetkn si z twrczoci pani Rose Bob oraz pani Trpat - pragnby okreli estetyk ich twrczoci przez podkrelenie jej antystrukturalnej budowy, charakteryzujcej si autonomicznymi komrkami dwikowymi. Komrki te, owoc czystego natchnienia, poczone s tylko za pomoc oglnego ducha utworu, zupenie natomiast wolne od wszelkich wzorw dodekafonicznych czy te atonalnych (ostatnie dwa sowa podkreli z emfaz). Tak wic na przykad Trois mouvements interrompus Rose Bob, ukochanej uczennicy pani Trpat, s efektem wraenia, jakie w umyle artystki wywoao trzaniecie drzwi, za 32 akordy tworzce pierwsze mouvement s reperkusj owego huku przeniesion na plan estetyczny. Mwca sdzi, e nie bdzie niedyskrecj, jeli wyjawi swoim wyksztaconym suchaczom, e technika kompozycyjna Syntezy bazuje na prymitywnych, rwnoczenie jednak ezoterycznych siach twrczych. Nigdy nie zapomni zaszczytu, jakiego dostpi asystujc przy powstawaniu jednej z faz owej Syntezy, mianowicie ledzc wraz z pani Trpat ruchy trzymanej ponad partyturami dwch mistrzw rdki, ktrej drgnicia potwierdziy wrcz zdumiewajc intuicj artystki w wyizolowaniu pewnych nadajcych si do Syntezy czci utworw. I jakkolwiek wiele jeszcze mona by doda do tego, co tu zostao powiedziane, mwca uwaa, e nadszed czas, aby si wycofa, nie omieszkawszy uprzednio powita w osobie pani Berthe Trpat jednej z latar

morskich - przewodniczek duchowych Francji i patetycznego przykadu zapoznanego geniusza. Podbrdek zatrzs si gwatownie i stary, krztuszc si z emocji i kaszlu, znik za zasonami. Czterdzieci rk zaklaskao sucho, kilka zapaek stracio gwki, Oliveira wycign si wygodnie na krzele i poczu si lepiej. Staruszek potrcony przez auto pewnie te poczu si lepiej na szpitalnym ku, ju ogarnity przez nastpujc zazwyczaj po szoku senno, ten szczliwy moment bezkrlewia, w czasie ktrego rezygnacja z wadania sob przemienia ko w d, w bezpatne wakacje, w zerwanie z normalnym yciem. Moe nawet i odwiedz go ktrego dnia - powiedzia do siebie Oliveira. - Chocia pewno tylko zniszcz mu jego samotn wysp ladem stopy na piasku. Ale szlachetniejesz, bracie.... Oklaski zmusiy go do otwarcia oczu i obejrzenia pracochonnego ukonu, ktrym pani Trpat dzikowaa zebranym. Zanim jeszcze zobaczy jej twarz, poraziy go jej pantofle tak mskie, e adna spdnica nie bya w stanie tego ukry, kwadratowe i niemale bez obcasw, niepotrzebnie opatrzone damskimi klamerkami. Nad nimi wyrastay ksztaty sztywne i obfite zarazem: gruba pani wpakowana w bezlitosny gorset. Chocia nie, waciwie nie bya gruba, zaledwie mona byo nazwa j rozronit. Najwidoczniej cierpiaa na ischias czy lumbago, co, co zmuszao j do obracania si caym ciaem rwnoczenie, wic najpierw przodem do sali, pracowicie si kaniajc, pniej profilem, wciskajc si pomidzy taboret a fortepian i skadajc geometrycznie, a do chwili przybrania postawy siedzcej. Z tej pozycji raz jeszcze gwatownie przekrcia gow w ukonie, jakkolwiek nikt ju nie klaska. Murowanie kto z gry pociga sznurki - pomyla Oliveira. Lubi zarwno marionetki, jak wszelkie automaty i oczekiwa cudu od Proroczego Synkretyzmu. Berthe Trpat raz jeszcze zwrcia oczy ku publicznoci, wszystkie grzechy ksiyca wydaway si skupia na jej okrgej i jakby umczonej twarzy, podobne krwawej wini usta rozszerzyy si przybierajc form egipskiej odzi. I znw profilem, jej niewielki papuzi nos na chwil zawis nad klawiatur, podczas gdy rce, dwie zmite, zamszowe torebki, uoyy si pomidzy do a si. Rozlegy si pocztkowe akordy z owych trzydziestu dwch stanowicych pierwsze mouvement. Pomidzy pierwszym a drugim upyno pi sekund, pomidzy drugim a trzecim - pitnacie, po pitym Rose Bob zarzdzia przerw dwudziesto-piciosekundow. Oliveira, ktry w pierwszej chwili doceni dobre, Webernowskie stosowanie chwil ciszy, stwierdzi, e naduywanie tego efektu fatalnie go osabia. Pomidzy sidmym a smym akordem rozlego si klaskanie, midzy dwunastym a trzynastym kto gwatownie potar zapak, midzy czternastym a pitnastym moda dziewczyna o blond wosach mrukna wyranie: oh, merde alors!, w okolicach dwudziestego akordu jedna ze starszych dam, prawdziwa marynata z

dziewictwa, schwycia za parasol i otwara usta, eby powiedzie co, co litociwie pochon akord dwudziesty pierwszy. Ubawiony Oliveira patrzy na Berthe Trpat, podejrzewajc, e pianistka obserwuje ich tak zwanym ktem oka. Z tego kta poprzez minimalny haczyk jej profilu przesczao si szaroniebieskie spojrzenie, ktrym - przyszo mu do gowy nieszczsna liczya moe liczb sprzedanych biletw. Przy dwudziestym trzecim akordzie jaki doskonale ysy, zgorszony pan podnis si parskajc i fukajc i opuci sal, wbijajc si obcasami w omiosekun-dow cisz zaordynowan przez Rose Bob. Poczwszy od dwudziestego czwartego akordu pauzy zaczy si skraca, midzy dwudziestym smym a trzydziestym drugim ustali si rytm marsza aobnego, nie pozbawiony pewnego efektu. Berthe Trpat zdja pantofle z pedaw, pooya lew rk na kolanach i rozpocza drugie mouvement. Trwao ono tylko przez cztery takty, kady skadajcy si z trzech uderze o tej samej wartoci. Trzecie mouvement polegao na chromatycznym zblianiu si ku rodkowi fortepianu, poczynajc do kocw, po czym pord ozdb i treli operacja powtrzya si w odwrotnym kierunku. Wtedy w absolutnie nieoczekiwanym momencie, pianistka przestaa gra i raptownie si odwrcia, kaniajc si z prawie prowokujcym wyrazem twarzy, w ktrym Oliveira dostrzeg jednak przebysk niepewnoci czy moe nawet lku. Jaka para zacza wciekle oklaskiwa, Oliveira nagle zda sobie spraw, e take klaszcze (a kiedy zrozumia, dlaczego to robi, wciek si i przesta). Niemale bez przejcia Berthe Trpat odzyskaa swj profil i, przesuwajc po klawiaturze nieuwanym palcem, czekaa, a zrobi si cicho. Rozpocza si Pawana ku czci generaa Leclerca. W cigu paru nastpnych minut Oliveira z pewnym wysikiem dzieli swoj uwag pomidzy niebywa ndz utworu, ktry Berthe Trpat atakowaa ca par, a odpyw z sali suchaczy zarwno starych, jak i modych, wychodzcych ostentacyjnie lub ukradkiem. Pawana, mieszanina Liszta i Rachmaninowa, uparcie powtarzaa te same dwa czy trzy tematy, wkrtce gince w nie koczcych si wariacjach (w momentach brawury granych le, penych dziur i at) oraz w katafalkowej pompatycznoci, przerywanej niespodziewanymi efektami pirotechnicznymi, ktrym tajemniczy Alix-Alix oddawa si ze szczerym zamiowaniem. Chwilami Oliveira obawia si, e wysokie la Salamb uczesanie pani Trpat nagle si rozsypie, chocia kt zgadnie liczb szpilek utrzymujcych je w rwnowadze podczas grzmotw i dre Pawany! Nastpiy orgiastyczne arpeggia zwiastujce fina, trzy tematy sukcesywnie powrciy raz jeszcze (jeden z nich wyjty ywcem z Don Juana Straussa), po czym Berthe Trpat wyadowaa cae potoki coraz mocniejszych akordw, zlikwidowanych histerycznym powtrzeniem pierwszego tematu oraz

jeszcze dwoma akordami, z ktrych drugi prawa rka wyranie sfaszowaa. Ale to ostatecznie mogo zdarzy si kademu i Oliveira klaska z entuzjazmem, szczerze ubawiony. Jednym ze swoich dziwacznych, sprynowych ruchw pianistka znw obrcia si przodem i skonia sali. Poniewa najwyraniej liczya oczami publiczno, nie moga nie zauway, e zostao zaledwie osiem lub dziewi osb. Godnie Berthe Trpat opucia podium lewymi drzwiami, a bileterka odcigna kotary i zacza roznosi cukierki. Z pewnoci naleao teraz wyj, byo jednak co w atmosferze tego koncertu, co fascynowao Oliveir. W kocu biedna Trpat przedstawiaa publicznoci prawykonania, co w tym wiecie Wielkiego Poloneza, Sonaty ksiycowej i Taca ognia zawsze jest zasug. Co wzruszao go w twarzy tej lalki z gaganw, tego pluszowego wia, tego przygupiego dziecka wpakowanego w zgniy wiat, wraz z poszczerbionymi imbryczkami, wraz ze staruszkami, ktre syszay jeszcze grajcego Rislera, wraz z zebraniami powiconymi poezji i sztuce, w jakich obitych starymi tapetami salach, wraz z budetami w wysokoci 40000 frankw miesicznie i ukradkowymi probami o poyczk do pierwszego, wraz z kultem prawdziwej sztuki w stylu au-ten-tycz-nej Akademii Raymond-Duncan nietrudno byo wyobrazi sobie twarze Rose Bob i Alix-Alixa, ponure kalkulacje przed wynajciem koncertowej sali, krztanin okoo programu, odbitego na powielaczu przez jakiego penego dobrej woli ucznia i okoo nieskutecznie powysyanych zaprosze, wreszcie (ukryt za kotarami) rozpacz na widok pustej sali, na ktr mimo wszystko musiao si wyj - zoty medal! - na ktr mimo wszystko trzeba byo wyj. To wszystko razem byo prawie rozdziaem z Cline'a, i Oliveira nie by w stanie wyrwa si myl z tej atmosfery przegranego i niepotrzebnego istnienia tego typu dziaalnoci artystycznej, wrd grup ludzkich rwnie przegranych co niepotrzebnych. e te akurat ja musiaem wpakowa si w ten nadjedzony przez mole wachlarz - rozzoci si nagle. - Najpierw stary pod samochodem, a teraz Trpat. Nie mwic o psiej pogodzie i o mnie samym. No, specjalnie ju o mnie samym. Na sali pozostay cztery osoby, wic pomyla, e najlepiej bdzie przesi si do pierwszego rzdu, eby jako dotrzyma towarzystwa wykonawczyni. Mimo e ten dziwny odruch solidarnoci wyda mu si mieszny, przesiad si jednak, w oczekiwaniu zapali papierosa. Nie wiadomo dlaczego jednej z pa zachciao si wyj dokadnie w tej samej chwili, w ktrej Berthe Trpat wchodzia na sal. Pianistka spojrzaa na ni przecigle, po czym schylia si, aby z wysikiem pokoni si pustemu parterowi. Oliveira uzna, e osoba, ktra wanie wysza, zasugiwaa tylko na kopniaka. Nagle zda sobie spraw, e wszystkie jego odruchy wypyway z jakiej sympatii ku osobie pani Berthe Trpat, pomimo Pawany i

Rose Bob. Od do dawna nie zdarzyo mi si nic podobnego - pomyla. - Czybym z latami robi si bardziej ludzki? Tyle metafizycznych rzek, a tu nagle przychodzi mi ochota, aby odwiedzi staruszka w szpitalu albo robi klak tej zasznurowanej w gorset wariatce. Dziwne. Chyba e z zimna albo z przemoczonych ng. Synthesis Delibes-Saint-Sans trwaa ju okoo trzech minut, kiedy para, ktra stanowia podwalin publicznoci, wstaa i ostentacyjnie opucia sal. Po raz drugi Oliveira pochwyci ukone spojrzenie pani Trpat, aie teraz zauway rwnie i to, e zaczy jej sztywnie rce; graa z wielkim wysikiem, zgita we dwoje nad klawiatur, korzystajc z najmniejszej przerwy, aby spod oka spoglda w krzesa, gdzie Oliveira i jaki pan o agodnym wyrazie twarzy suchali ze wszystkimi oznakami skupienia i uwagi. Proroczy Synkretyzm nie zwleka z objawieniem swojej tajemnicy, nawet takiemu laikowi jak Oliveira. Po czterech taktach z Koowrotka Omfali nastpoway cztery z Dziewczt z Kadyksu, po czym lewa rka wykonywaa Me serce paraca si ku tobie radonie, podczas gdy prawa wczaa spazmatycznie kilka taktw z Lakm, ju obie razem przechodziy do Taca szkieletw i Copplia, po czym inne tematy, wedle programu: Hymn ku czci Wiktora Hugo, Jean de Nivelle i Nad brzegami Nilu, efektownie mieszay si z bardziej znanymi - z punktu widzenia proroczoci trudno byo wyobrazi sobie co bardziej udanego - wic gdy pan o agodnym wyrazie twarzy zacz si cicho mia, zasaniajc kulturalnie rkawiczk usta, Oliveira uzna, e facet ma prawo, e nie mona od niego da, aby siedzia cicho, ale i Berthe Trpat wida bya tego samego zdania, bo mylia si coraz czciej, wydawao si, e parali ogarnia jej rce, mimo to para dalej, trzsc ramionami, odstawiajc okcie niby kura moszczca si na gniedzie, Me serce zwraca si ku tobie radonie i jeszcze raz cieyn nad urwiskiem pikna pariaska sza, dwa synkretyczne akordy, jedno oszalae arpeggio, Dziewczta z Kadyksu, tralala podobne do czkawki, kilka nut razem la (nieoczekiwanie) Pierre Boulez po czym pan o spokojnej twarzy, wydajc co w rodzaju beku, wybieg trzymajc rkawiczki przy twarzy, dokadnie w chwili, w ktrej Berthe Trpat opucia rce, nieruchomo patrzc na klawiatur, a wtedy nastpia duga sekunda, nieskoczenie duga sekunda straszliwej pustki midzy ni a Oliveira, zupenie samymi na sali. - Brawo - powiedzia Oliveira czujc, e oklaski byyby czym niestosownym. Brawo, Madame! Nie wstajc, Berthe Trpat przekrcia si wraz z taboretem i opara okie o la. Popatrzyli na siebie. Oliveria wsta i podszed do estrady. - Nadzwyczaj ciekawe - powiedzia. - Niech mi pani wierzy, e suchaem pani koncertu ze szczerym zainteresowaniem.

(Ale ze mnie skurwysyn). Berthe Trpat patrzya na pust sal. Jedna z jej powiek lekko drgaa. Wydawao si, e zadaje sobie jakie pytanie, e na co czeka. Oliveira poczu, e musi mwi w dalszym cigu. - Artystka na pani poziomie bdzie si potykaa na kadym kroku o niezrozumienie i snobizm publicznoci. W gbi duszy czuem, e graa pani dla siebie. - Dla siebie - powtrzya Berthe Trpat gosem papugi, niewiarygodnie podobnym do gosu pana, ktry wygosi przemwienie przed koncertem. - No bo dla kog by innego? - powiedzia Oliveria wdrapujc si na estrad z tak atwoci, jakby to wszystko byo snem. - Artysta liczy si tylko z osdem gwiazd, jak mwi Nietzsche. - Kto pan jest? - wzdrygna si Berthe Trpat. - Och, po prostu interesuj si objawami... - Mona byo zacz nawleka najzwyklejsze sowa. Jeeli co miao znaczenie, to obecno, dotrzymanie jej cho troch towarzystwa. Waciwie nie wiedzc dlaczego. Berthe Trpat suchaa go, jeszcze cigle pobecna. Wstaa z wysikiem i spojrzaa na sal, na zasony. - Tak - powiedziaa. - Pno ju, musz i do domu. - Powiedziaa to do siebie samej, tak jakby chodzio o jak kar. - Czy mog mie przyjemno towarzyszenia pani? - ukoni si Oliveira. - To znaczy... czy nikt nie czeka na pani w garderobie albo na ulicy? - Nie ma nikogo. Valentn poszed zaraz po wstpie. Jak si panu podoba ten wstp? - Interesujcy - odpar Oliveira, coraz bardziej przekonany, e to wszystko mu si ni i e nie chciaby, eby ten sen zosta przerwany. - Valentina sta na co lepszego - powiedziaa Berthe Trpat. - I wydaje mi si nikczemne z jego strony... tak, nikczemne... e poszed sobie. Jakbym bya szmat. - Mwi o pani i o pani sztuce z jak najwikszym uznaniem. - Za piset frankw gotw jest mwi z uznaniem nawet o zdechej rybie. Za piset frankw - powtrzya Berthe Trpat, zagubiona we wasnych mylach. Zachowuj si jak idiota - pomyla Oliveira. Gdyby si teraz ukoni i wrci na parter, artystka by moe nie pamitaaby nawet o jego propozycji. Tymczasem jednak patrzya na niego i wtedy zobaczy, e pacze. - Valentin to bydl. Wszyscy... Byo przeszo dwiecie osb, sam pan widzia, przeszo dwiecie osb... Na pierwsze wykonanie to niebywae, no nie? I kady zapaci

wstp, niech pan sobie nie wyobraa, e rozsyalimy darmowe bilety. Przeszo dwiecie... a zosta tylko pan. Valentin poszed, ja... - Nieobecno pewnych ludzi oznacza niekiedy prawdziwy triumf - wymamrota Oliveira zdanie, ktre jego samego wprawio w nieprawdopodobne zdumienie. - Ale dlaczego wyszli? Pan widzia? Przeszo dwiecie osb, powtarzam, i nie byle kto, nie myl si, zauwayam pani de Roche, doktora Lacour, Monteliera - ostatnie Grand Prix za gr na skrzypcach... Mam wraenie, e nie podobaa im si Pawana i dlatego wyszli, nie myli pan? Bo przecie wyszli przed moj Synthesis, tego jestem absolutnie pewna. - Oczywicie - potwierdzi Oliveira - ale trzeba przyzna, e Pawana... - To nie jest adna Pawana - powiedziaa Berthe Trpat. - To gwno. A wszystko przez Valentina. Uprzedzali mnie, e sypia z Alix-Alixem. Ale dlaczeg, modziecze, ja mam paci za jakiego pdraste? Ja, zoty medal... Ja panu poka moje recenzje, moje triumfy... W Grenoble, w Pau... zy spyway na jej szyj, giny wrd postrzpionych koronek i fad szarawej skry. Schwycia Oliveir za rami i potrzsna nim. Bya na progu ataku histerycznego, - Niech pani bdzie askawa wzi paszcz i wyjdziemy - powiedzia szybko Oliveira. - Powietrze dobrze pani zrobi, napijemy si czego, dla mnie to bdzie prawdziwa... - Napi si czego! - powiedziaa Berthe Trpat. - Zoty medal... - Jak pani sobie yczy - powiedzia Oliveira. Zrobi ruch, eby si uwolni, ale artystka cisna go za rami i przysuna si bliej. Oliveira poczu zapach koncertowego potu zmieszany z czym niby naftalina czy ywica (a take mocz i tanie perfumy). Najpierw Rocamadour, a teraz Berthe Trpat. Nie do wiary. Zoty medal - powtarzaa artystka paczc i poykajc zy. Targn ni nagy szloch, jakby wielkie wyadowanie, drgajcy w powietrzu akord. I wszystko tak, jak zawsze... - dosysza Oliveira, ktry nadaremnie prbowa odegna to, co czu, i ukry si w jakiej rzece, oczywicie metafizycznej. Bez oporu Berthe Trpat daa si poprowadzi ku zasonom w gbi, skd spogldaa na nich ubrana w kapelusz z pirami bileterka z latark w rku. - Pani le si czuje? - To z wraenia - odpar Oliveira. - Ale ju jest lepiej. Gdzie jest pani paszcz? Pomidzy jakimi tablicami, pulpitami, poamanymi stoami, harf i wieszakiem stao krzeso, na ktrym wisia zielony paszcz nieprzemakalny. Oliveira poda go Berthe Trpat, ktra miaa schylon gow, ale nie pakaa. Przez drzwi i ciemny korytarz wyszli na bulwar pogrony w nocy. Myo.

- Nie bdzie atwo o takswk - powiedzia Oliveira, ktry mia przy sobie niecae trzysta frankw. - Pani daleko mieszka? - Niedaleko, koo Panteonu. Waciwie to chtnie si przejd. - Doskonale. Berthe Trpat posuwaa si powoli, poruszajc gow z boku na bok. W kapturze od deszczu wygldaa jak synteza staroytnego wojownika z krlem Ubu. Postawiwszy konierz, Oliveira otuli si kanadyjk. Powietrze byo przenikliwe, zaczyna by godny. - Jest pan tak uprzejmy - powiedziaa artystka - doprawdy przykro mi, e si pan fatyguje. Co pan myli o mojej Synthesis? - Nie jestem znawc, szanowna pani. e si tak wyra, muzyka jest dla mnie... - Nie podobaa si panu - powiedziaa Berthe Trpat. - Pierwsze wykonanie... - Miesice pracowalimy nad tym z Valentinem. Dnie i noce poszukiwalimy sposobu zczenia geniuszy. - Ale przyzna pani, e Dlibes... - To geniusz! - powtrzya Berthe Trpat. - Eryk Satie potwierdzi to ktrego dnia w mojej obecnoci. I chocia doktor Lacour wmawia mi, e Satie sobie ze mnie... jak by to powiedzie... Przecie pan z pewnoci wie, jaki on by, ten stary. Ale ja umiem czyta w ludziach, mody czowieku, i wiem, e Satie mia to przekonanie, tak, mia je. Z jakiego kraju pochodzi pan, mody czowieku? - Z Argentyny. I nawiasem mwic wcale nie jestem ju mody... - Ach, Argentyna, pampasy... Myli pan, e tam zainteresowano by si moj twrczoci? - Z pewnoci, prosz pani. - Moe mgby pan zorganizowa mi jakie spotkanie z ambasadorem. Jeeli Thibaud mg jedzi do Argentyny i do Montevideo, dlaczeg nie mogabym ja, wykonawczyni mojej wasnej muzyki? Bo tego by pan wiadkiem, a jest to rzecz zasadnicza: moja wasna muzyka. Prawie zawsze pierwsze wykonania. - Duo pani komponuje? - zapyta Oliveira i poczu, e mu si zbiera na wymioty. - Jestem przy opus osiemdziesitym trzecim. Chocia nie, zaraz... Ach, teraz sobie przypominam, e powinnam bya przed wyjciem porozumie si z pani Nolet w sprawie uregulowania strony finansowej... Dwiecie osb, czyli... - zagubia si w cichym mamrotaniu, a Oliveira zastanawia si, czy nie byoby litociwiej wywali jej ca prawd. Tylko e ona j znaa, z pewnoci j znaa.

- To skandal! - powiedziaa Berthe Trpat. - Dwa lata temu graam w tej samej sali. Poulenc obieca, e bdzie obecny... Zdaje pan sobie spraw? Ni mniej, ni wicej tylko Poulenc. Byam tego wieczoru u szczytu natchnienia. Wielka szkoda, e w ostatniej chwili co mu przeszkodzio... ale ci modni muzycy... I wtedy ta caa Nolet wzia ode mnie o poow mniej - dodaa ze zoci. - Rwno o poow. Chocia i tak, kalkulujc przy dwustu osobach... - W sali byo prawie zupenie ciemno - Oliveira uj j delikatnie za okie, aeby skierowa ku rue de Seine. - Moe le obliczya pani liczb osb... - O nie - powiedziaa Berthe Trpat. - Tego jestem zupenie pewna, tylko przez pana pomyliam si w rachunkach. Pozwoli pan, e oblicz... - Znw gos jej opad do mruczenia, poruszaa wargami i palcami, zupenie niewiadoma nie tylko nazw ulic, ktrymi prowadzi j Oliveira, ale prawdopodobnie i jego obecnoci. Wszystko to, co mwia gono, moga bya rwnie dobrze mwi do siebie; Pary jest peen ludzi, ktrzy na gos do siebie mwi na ulicy, Oliveirze take si to zdarzao. Wyjtkowy natomiast by fakt, e odstawia idiot idc obok niej, odprowadzajc do domu t star, spowia lalk, ten biedny nadty balonik, w ktrym gupota i wariacja taczyy jedyn prawdziw Pawan tego wieczoru. To ohydne, powinno si rbn ni o jaki stopie, postawi jej nog na twarzy, zdepta jak robaka, eby pka jak spadajcy z dziesitego pitra fortepian. Rzeczywiste miosierdzie nakazywaoby zlikwidowa j, przeszkodzi jej w dalszym cierpieniu z powodu wasnych zudze, w ktre w dodatku nie wierzy, ktre stwarza, aeby nie czu wody w butach, samotnoci lub wsplnego mieszkania z tym ohydnym starcem o biaych wosach. Brzydz si jej, na nastpnym rogu daj nura, nawet tego nie zauway. Co za dzie, matko moja, co za dzie. Jeeli teraz skrci szybko w rue Lobineau, szukaj wiatru w polu, ostatecznie stara i tak trafi do domu. Oliveira obejrza si za siebie; czeka na odpowiedni moment poruszajc niepewnie rk, bo mu ciyo co podstpnie zawieszonego u okcia. Ciar ten nie okaza si zudzeniem: bya to rka Berthe Trpat, ca sob opierajcej si na ramieniu Oliveiry, ktry tsknie patrzy na rue Lobineau, rwnoczenie przeprowadzajc artystk przez jezdni; szed z ni dalej w kierunku rue de Tournon. - Z pewnoci napali w piecu - powiedziaa Berthe Trpat - wprawdzie nie jest zimno, ale ogie to przyjaciel artystw... Nie uwaa pan? A moe wstpiby pan wypi co ze mn i z Valentinem... - Dzikuj pani - powiedzia Oliveira. - Ale doprawdy jest dla mnie wystarczajcym zaszczytem, e pozwolia mi pani odprowadzi si do domu. W dodatku...

- Niech pan nie bdzie tak skromny, mody czowieku. Bo jest pan mody, nieprawda? Zreszt wida, e jest pan mody, mona to pozna choby po pana ramieniu... Palce jej wczepiy si w materia kanadyjki. - Ja na przykad wygldam na wicej lat, anieli mam. Wie pan, ycie artysty... - Ale skd - powiedzia Oliveira. - Co do mnie, to ju przekroczyem czterdziestk, tak e pani mi pochlebia. Takie zdania wychodziy mu same przez si, nie mia na to rady, rzeczywicie szczyt! Uwieszona u jego ramienia Berthe Trpat snua dawne wspomnienia, od czasu do czasu przerywajc w poowie zdania, aby wrci do rachunkw. Chwilami szybko dubaa w nosie, chykiem spogldajc na Oliveir. W tym celu byskawicznie cigaa rkawiczk i udajc, e j swdzi do, drapaa j drug rk (wysunwszy j przedtem delikatnie spod pachy Oliveiry), po czym, podnoszc w gr palec ruchem wybitnie wirtuozowskim, na sekund zagbiaa go w dziurce od nosa; Oliveira udawa, e patrzy w inn stron, kiedy za odwraca gow, Berthe Trpat, ju z powrotem w rkawiczkach, sza z nim pod rk. Tak to sobie szli w deszczu gawdzc o tym i o owym. Przechodzc koo Luksemburgu rozwodzili si nad yciem w Paryu, z dnia na dzie trudniejszym, nad nielitociwym wspzawodnictwem modziey, rwnie bezczelnej, jak i niedowiadczonej, nad

nieuleczalnym snobizmem publicznoci, nad cenami misa na Marche Saint--Germain i rue de Buci, jedynych miejscach, gdzie mona byo dosta porzdny befsztyk po rozsdnej cenie. Par razy Berthe Trpat uprzejmie zapytaa Oliveir o jego zawd, jego nadzieje, a przede wszystkim rozczarowania, ale zanim zdy jej odpowiedzie, od kadego tematu niespodziewanie wracaa do zagadki zniknicia Valentina, do bdu, jakim by wybr Pawany Alix-Alixa (wycznie z powodu saboci do Valentina, ale to ju ostatni raz i wicej si nie powtrzy). Pederasta - mruczaa Berthe Trpat, a Oliveira czu, jak jej rka zaciska si na kanadyjce. - I przez to indywiduum ja, ni mniej, ni wicej tylko ja, podjam si zagra takie gwno bez gowy i ng, podczas kiedy pitnacie moich wasnych kompozycji oczekuje na zaprezentowanie ich publicznoci... Po czym przystawaa na deszczu, bezpieczna w swoim nieprzemakalnym paszczu (Oliveirze natomiast woda zaczynaa ju dostawa si za konierz kanadyjki, konierz z krlika czy te szczura, ktry - nieodwracalnie - za kadym zmokniciem wstrtnie mierdzia zoologicznym ogrodem), patrzc na niego, jakby oczekiwaa odpowiedzi. Oliveira umiecha si uprzejmie, pocigajc j lekko w stron rue de Medicis. - Pan jest zbyt skromny, zbyt peen rezerwy - mwia Berthe Trpat. - Pomwmy o panu. Jest pan poet, nieprawda? Kiedy bylimy modzi, Valentin take... Oda do zmierzchu,

sukces w Mercure de France. I licik od Thibaudeta, pamitam, jakby to byo dzi. Valentin paka w ku, jak zaczyna paka, kad si twarz do poduszki, to byo wzruszajce. Oliveira usiowa wyobrazi sobie Valentina paczcego twarz do poduszki, ale nasuwa mu si obraz czego malekiego i czerwonego jak rak, w rzeczywistoci bowiem widzia Rocamadoura paczcego w poduszk i Mag, usiujc wpakowa mu czopek, podczas gdy on opiera si i wypinajc pupk odpycha niezrczne palce Magi. Staruszkowi, ktry mia wypadek, pewnie take dali czopki w szpitalu, byy w modzie, byy u szczytu mody, naleaoby filozoficznie przeanalizowa niespodziewan zemst anusa, jego podniesienie do rangi ust, do organu, ktry ju nie ogranicza si do wydalania, ale moe poyka i trawi niewielkie, pachnce, aerodynamiczne, rowe, zielone i biae pociski. Ale Berthe Trpat nie pozwalaa mu skupi si, znowu chciaa dowiedzie si czego o jego yciu i, ciskajc mu rami jedn rk lub te obydwiema, zwracaa si ku niemu dziewczcym ruchem, ktry przeraa go nawet w ciemnoci. No, wic by Argentyczykiem, przebywajcym przez jaki czas w Paryu, w celu... No wanie, w jakim celu? Nieatwo byo wytumaczy jej za jednym zamachem wszystko od a do zet. Waciwie szuka... - Pikna, uniesienia, zotej gazi - mwia Berthe Trpat. - Niech pan nic nie mwi, wiem wszystko. I ja ju wiele lat temu opuciam Pau, aby przenie si do Parya w pogoni za zot gazi... Ale byam saba, moda byam... Jak si pan nazywa? - Oliveira - powiedzia Oliveira. - Oliveira, des olives, Morze rdziemne... Ja take pochodz z poudnia, jestemy pochliwi, mody czowieku, jestemy oboje pochliwi. Nie to, co Valentin, ktry pochodzi z Lille. Ci z pnocy s zimni jak ryby, jak rt... Wierzy pan w Wielkie Dzieo? Fulcanelli, pan mnie rozumie... Prosz nic nie mwi, czuj, e naley pan do wtajemniczonych... Moe jeszcze nie dosign pan tego, co naprawd si liczy, podczas gdy ja... Na przykad Synthesis. Valentin mwi prawd, rdkarstwo wskazywao mi bliniacze dusze... Mam wraenie, e odbio si to na dziele... Czy nie? - Ale tak. - Ma pan w sobie karm, to si od razu czuje... - rka obejmowaa go z si, artystka wznosia si ku wyynom medytacji, do czego potrzebowaa wspiera si o Oliveir, ktry zaledwie wytrzymywa, starajc si za wszelk cen przeci plac i wej w rue Soufflet. Jeeli mnie zobacz Etienne albo Wong, nie pozbieram si - myla Oliveria. Chocia jakie miao znaczenie, co by pomyleli Etienne albo Wong; jakby po rzekach metafizycznych, w poczeniu z poplamion wat, przyszo moga nagle mie jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Tak mi jest, jakbym nie by w Paryu, a przecie wci jestem idiotycznie uwraliwiony na

wszystko, co mnie spotyka, i udrczony tym, e ta nieszczsna stara naciga mnie na wsplny smutek; ucisk umierajcego, po Pawanie i fiasku koncertu. Jestem gorszy ni kuchenna cierka, gorszy od tych kawaw brudnej waty, nie mam waciwie nic wsplnego z samym sob. Bo to jeszcze odczuwa, mimo deszczu, spnionej pory i tulcej si Berthe Trpat, to jeszcze czu, jakby gaso ostatnie wiato w olbrzymim domu, w ktrym wszystkie wiata gasn jedno po drugim, to czu, e on - to nie byo to, e gdzie pod spodem cigle jeszcze oczekiwa siebie, e ten, ktry przemierza Quartier Latin taszczc star histeryczk, a moe nawet i nimfomank, by zaledwie jakim Doppelgngerem, podczas gdy tamten inny, tamten inny... Czyby zosta w twoim Almagro? A moe utone gdzie po drodze, w kurwich betach albo wrd Wielkich Dowiadcze, w owym osawionym Koniecznym Nieporzdku? Wszystko brzmi dla mnie jak pocieszenie, wygodnie jest myle, e wci jest si do uratowania, nawet jak si ju w to prawie nie wierzy; skazaniec pod szubienic take pewnie myli, e co si stanie w ostatniej minucie, trzsienie ziemi, sznur zerwie si dwukrotnie, przynoszc uaskawienie, telefon od gubernatora, spisek, ktry go oswobodzi. Teraz, kiedy ju tak niewiele brakuje, aby ta stara zacza dobiera mi si do rozporka. Lecz Berthe Trpat gubia si w zawiociach i didaskaliach, z entuzjazmem zabraa si do opisywania swojego spotkania z Germaine Taillerferre na Gare de Lyon i jak to Taillerferre powiedziaa jej, e Preludium na pomaraczowe romby jest nadzwyczaj interesujce i e pomwi z Marguerite Long, aeby je wczya do programu swojego koncertu. - To byby wielki sukces, panie Oliveira, konsekracja. Ale zna pan impresariw, tych bezwstydnych tyranw, ktrych ofiarami padaj najznakomitsi wykonawcy... Valentin uwaa, e ktry z modych pianistw, pozbawionych przesdw, mgby moe... Ale oni s rwnie zepsuci, jak starzy, wszystko ta sama banda... - Moe sama pani, na innym koncercie... - Nie chc wicej gra - powiedziaa Berthe Trpat kryjc twarz, jakkolwiek Oliveira pilnowa si, aby nie spojrze na ni. - To haba, e musz pokazywa si publicznie, aby prezentowa moj muzyk, zamiast by muz, pan rozumie, natchnieniem wykonawcw... powinni cisn si do mnie jeden przez drugiego z probami, abym im pozwolia wykonywa moje rzeczy, baga mnie, tak, baga! A ja bym si zgadzaa, bo uwaam, e moje dzieo jest iskr, ktra wszdzie powinna zapala wraliwo publicznoci: i tu, i w Stanach, i na Wgrzech... Tak, zgadzaabym si, ale przedtem musieliby baga o honor wykonywania mojej muzyki!

Przycisna si gwatownie do ramienia Oliveiry, ktry nie wiedzc dlaczego zdecydowa si pj przez rue Saint-Jacques i maszerowa cignc za sob artystk. Lodowaty wiatr wia im w twarze zalewajc oczy i usta, ale Berthe Trpat wydawaa si ywiooodporna, uwieszona u ramienia Oliveiry mamrotaa co, co koczyo si czkawk lub krtkim wybuchem miechu wyraajcym kpin czy te ironi. Nie, nie mieszka na rue SaintJacques. Nie, ale nie ma znaczenia, gdzie mieszka. Nie zrobioby jej rnicy spacerowa tak ca noc, przeszo dwiecie osb na prawykonaniu Synthesis. - Valentin bdzie o pani niespokojny - powiedzia Oliveira szukajc jakiego argumentu, jakiego steru, aeby pokierowa t zesznurowan kul, ktra poruszaa si jak je morski na wietrze i deszczu. Z dugiego, przerywanego monologu zdawao si wynika, e Berhte Trpat mieszka przy rue de l'Estrapade. Zagubiony Oliveria woln rk przetar oczy i wyporodkowa kierunek, niby Conradowski bohater na dziobie statku. Nagle zachciao mu si mia (bola go pusty odek, czu skurcz mini, byo to dziwaczne i przykre, Wong nie bdzie chcia wierzy, jak mu to opowie), ale nie z Berthe Trpat, ktra w dalszym cigu wyliczaa zaszczyty doznane w Pau i Montpellier, od czasu do czasu wzmiankujc o zotym medalu, ani te z wasnej gupoty, e jej ofiarowa swoje towarzystwo. Nie zdawa sobie sprawy, skd mu si wzia ta naga ochota do miechu, chodzio tu o co wczeniejszego, dawniejszego, bo rwnie nie o koncert, jakkolwiek bya to jedna z najmieszniejszych rzeczy na wiecie. Wesoo, co jakby fizyczne objawienie si wesooci. Jakkolwiek trudno byo w to uwierzy - wesoo. Mia ochot mia si z zadowolenia, z czystego, zachwycajcego, niewytumaczalnego zadowolenia. Zdaje si, e wariuj - pomyla. - I z t pomylon pod rk, to widocznie zaraliwe. Nie byo najmniejszego powodu do wesooci, woda dostawaa mu si do butw, za konierz, Berthe Trpat coraz ciej zwisaa mu u ramienia, nagle wstrzsna si jakby pod wpywem szlochu, za kadym razem, kiedy wymieniaa imi Valentina tak si wstrzsaa i kaa, byo to co w rodzaju odruchu warunkowego, ktry nie powinien by mieszy nikogo, nawet wariata. Tymczasem Oliveira, ktry pragn mia si do rozpuku, z najwiksz uwag podtrzymywa Berthe Trpat, prowadzc j powoli ku ulicy de 1'Estrapade, ku numerowi czwartemu przy ulicy de 1'Estrapade, starajc si w miar monoci, aby nie wdeptywaa w kaue ani nie wchodzia pod wodospady wyrzygiwane przez rynny na rogu rue Clotilde. Zdawkowe zaproszenie na kieliszek (z Valentinem) wydawao mu si wcale nieze: trzeba bdzie wspi si na pite czy te szste pitro, taszczc za sob artystk, wej do pokoju, w ktrym wedug wszelkiego

prawdopodobiestwa Valentin nie napali, chocia tak, bdzie rozpalony piec i butelka pysznego koniaku, bdzie mona zdj buty i wycign nogi do ognia, mwi o sztuce, o

zotym medalu. Moliwe zreszt, e jakiego innego wieczoru odwiedzi Berthe Trpat i Valentina, przyniesie im butelk wina, dotrzyma towarzystwa, doda im ducha. To bdzie tak, jakby odwiedzi starego w szpitalu. Pj tam, gdzie nigdy nie zamierzao si pj: do szpitala na rue de 1'Estrapade: wic wesoo, ale przedtem te straszliwe kurcze w odku, rka pod skr - niby pena rozkoszy tortura (zapyta o to Wonga: rka pod skr). - Pod czwartym, prawda? - Tak, ten dom z balkonem - powiedziaa Berthe Trpat. - Osiemnastowieczna kamienica. Valentin utrzymuje, e na trzecim pitrze mieszkaa Ninon de Lenclos. Ale on tak kamie. Ninon de Lenclos! Och, Valentin kamie bez przerwy. Ju prawie nie pada... - Troch mniej - zgodzi si Oliveira. - Teraz przejdziemy na drug stron, dobrze? - Ssiedzi... - powiedziaa Berthe Trpat patrzc w stron kawiarni na rogu. Naturalnie ta stara spod smego... Trudno sobie wyobrazi, ile ona pije. Widzi j pan? Tu przy tym stoliku z boku. Patrzy na nas, jak jutro zacznie plotkowa... - Niech pani uwaa - powiedzia Oliveira - o, tutaj jest kaua. - Ju ja j znam, i tego z baru take. Nienawidz mnie przez Valentina. Valentn, trzeba to przyzna, zanadto sobie pozwala w stosunku do nich... Nie znosi tej starej spod smego i ktrej nocy, kiedy wraca troch pod gazem, wysmarowa jej cae drzwi kocimi kupami, od gry do dou, jeszcze porobi rysunki... Nie zapomn tego nigdy w yciu. Co za skandal! Valentin w wannie, bo take si upapra, z samego artystycznego zapau, i ja jedna przeciw policji, przeciw starej, przeciw caemu quartier... Valentin jest niemoliwy, no po prostu dzieciak... Oliveira znowu zobaczy siwowosego pana, papug, zoty acuszek. Jakby nagle w samym rodku ciany otwara si droga: wystarczyo unie troch rami i wej, otworzy sobie przejcie przez kamienie, przenikn grubo muru, wyj na drug stron. Rka ciskaa mu odek a do mdoci. By nieprzytomnie szczliwy. - Przed powrotem chtnie wypiabym une fine l'eau - powiedziaa Berthe Trpat zatrzymujc si w drzwiach i patrzc na niego. - Troch zmarzam w czasie tego miego spacerku, w dodatku deszcz... - Z przyjemnoci - powiedzia rozczarowany Oliveira. - Ale czy nie byoby lepiej, aby pani wesza i zaraz zdja pantofle? Ma pani nogi mokre po kostki. - W kawiarni jest ciepo - powiedziaa Berthe Trpat.

- Nie wiem, czy Valentin wrci, czasem wasa si w poszukiwaniu swoich przyjaci. W czasie takich nocy jak dzisiejsza zakochuje si w byle kim, on jest jak psiak, moe mi pan wierzy. - Z pewnoci wrci i rozpali ogie - zrcznie wyhaftowa Oliveira. - Szklanka dobrego ponczu, weniane poczochy... Pani musi na siebie uwaa. - Och, ja jestem jak drzewo. Tyle e nie wziam ze sob pienidzy, eby zapaci w kawiarni. Jutro bd musiaa wrci do sali, aby mi wypacili moje cachet. Wieczorem niedobrze jest nosi przy sobie due sumy pienidzy, to quartier niestety. - Bd uszczliwiony, jeeli przyjmie pani moje zaproszenie - powiedzia Oliveira. Udao mu si wprowadzi Berthe Trpat do bramy, z ktrej wiao ciepym i wilgotnym zapachem pleni i chyba grzybowego sosu. Zadowolenie powoli mijao, jakby oddalao si ulic zamiast pozosta wraz z nim w bramie. Naleao jednak z tym walczy, rado trwaa zaledwie par chwil, lecz bya tak nowa, tak odmienna! I ta chwila, kiedy na wzmiank o Valentinie w wannie, umazanym kocim gwnem, mia wraenie, e moe da krok naprzd, prawdziwy krok, krok ku prawdzie, co bez rk i bez ng, krok w rodek kamiennej ciany, wej tam, i naprzd i w ten sposb ocali si od tamtego, od deszczu w twarz i mokrych butw. Trudno to zrozumie, jak zawsze wtedy, kiedy zrozumienie jest tak konieczne. Rado, rka pod skr uciskajca odek, nadzieja, jeeli takie sowo mona byo zamkn w mylach, jeeli byo moliwe, aby co niejasnego, nie do uchwycenia mogo zmaterializowa si jako nadzieja; to byo zbyt gupie; nie do uwierzenia pikne - i ju znikao, oddalao si wrd deszczu, bo Berthe Trpat nie zaprosia go do domu, bo oddawaa go naronej kawiarni zwracajc Porzdkowi Dnia, temu wszystkiemu, co si w czasie tego dnia stao: Crevelowi, nabrzeom Sekwany, chci pjcia byle gdzie, staremu na noszach, powielonemu programowi, Rose Bob, przemoczonym butom. Ruchem tak powolnym, jakby zdejmowa z ramion gr, Oliveira wskaza obie narone kawiarnie. Ale Berthe Trpat nie widziaa, jak si zdaje, rnicy midzy nimi, nagle zapomniaa o swoich planach i mruczc co, lecz nie puszczajc ramienia Oliveiry, patrzya ukradkiem w gb sieni. - Wrci - powiedziaa gwatownie wbijajc w Oliveir oczy byszczce od ez. - Jest na grze, czuj to. I jest z kim, to pewne, za kadym razem, kiedy przemawia przed moim koncertem, leci potem przespa si z ktrym ze swoich chopczykw. Dyszaa zatapiajc palce w ramieniu Oliveiry i co chwila odwracajc si, aby patrze w ciemno. Z gry doleciao ich zduszone miauknicie, aksamitny wycig po krconych schodach. Nie wiedzc, co powiedzie, Oliveira wyj papierosa i zacz go zapala z namaszczeniem.

- Nie mam klucza - szepna Berthe Trpat tak cicho, e zaledwie j sysza - nigdy mi nie daje klucza, jak ma zamiar z kim si pooy. - Ale przecie pani musi odpocz. - A co go to obchodzi, czy odpoczn, czy zdechn! Pewnie napalili t resztk wgla, ktr mi podarowa doktor Lemoine. I s nadzy, nadzy. Tak, w moim ku, nadzy, obrzydliwi. I jutro bd musiaa wszystko sprzta, Valentin na pewno obrzyga mi kap, zawsze... Jutro, tak jak zawsze... Ja... Jutro... - Nie mieszka tu gdzie kto z przyjaci, kto, u kogo mogaby pani przenocowa? - Nie - odpowiedziaa patrzc na niego bokiem. - Niech mi pan wierzy, mody czowieku, e moi przyjaciele mieszkaj w Neuilly. Tu mieszkaj tylko te potworne staruchy, a pod smym Algierczycy, ostatnia hoota. - Jeeli pani by chciaa, to mgbym wej na gr i poprosi Valentina, eby otworzy - zaproponowa Oliveira. - Pani zaczeka w kawiarni i wszystko jako si uoy. - Co si tam uoy! - powiedziaa Berthe Trpat rozcigajc sowa, jakby bya pijana. Nie otworzy panu, ju ja go znam. Bd siedzie cicho, po ciemku. Po co im teraz wiato? Zapal pniej, jak Valentn bdzie pewien, e ju poszam spdzi noc w jakim hotelu albo kawiarni. - Jak zaczn wali do drzwi, to si zlkn. Z pewnoci Valentn nie chciaby skandalu. - Nic go nie obchodzi, jak jest w transie, to nic a nic go nie obchodzi. Byby w stanie woy na siebie moje rzeczy i wpakowa si do komisariatu na rogu, piewajc Marsyliank. Ju raz prawie tak zrobi, tylko Robert, ten ze sklepu spoywczego, zapa go w por i przyprowadzi do domu. To by dobry czowiek, ten Robert, te miewa takie swoje, wic rozumia innych. - Niech mi pani pozwoli wej - nalega Oliveira. - Prosz pj do kawiarni na rogu i zaczeka na mnie. Ja wszystko zaatwi, przecie nie moe pani tak zosta na noc. Nim Berthe Trpat zdya odpowiedzie, na korytarzu zapalio si wiato. Odskoczya od Oliveiry i wybiega a na ulic, podczas gdy on pozosta nie wiedzc, co robi. Jaka para zbiegaa szybko po schodach. Nie patrzc, przeszli koo niego w kierunku rue Thouin. Nerwowo ogldajc si za nimi, Berthe Trpat z powrotem schronia si do bramy. Lao jak z cebra. Bez najmniejszej ochoty, ale mwic sobie, e nic innego mu nie pozostaje, Oliveira wszed gbiej, rozgldajc si za schodami. Ale nie zrobi ani trzech krokw, kiedy Berthe Trpat zapaa go za rami cignc w stron bramy. Bekotaa jakie zakazy, dyspozycje,

bagania (wszystko to czyo si w jeden przerywany skrzek, w ktrym pltay si wyrazy i wykrzykniki). Oliveira nie opiera si, by bezsilny. wiato zgaso, ale zapalio si w par sekund pniej i day si sysze odgosy poegnania na drugim czy te trzecim pitrze. Berthe Trpat pucia Oliveir i opara si o drzwi udajc, e zapina paszcz przed wyjciem na ulic. Nie drgna a do chwili, gdy ludzie, ktrzy schodzili, minli j, bez zainteresowania spojrzawszy na Oliveir i mruczc sakramentalne pardon. Przemkno mu przez gow, aby bez uprzedzenia wej na gr, ale nie wiedzia, na ktrym pitrze mieszkaj. Pali zacigajc si z wciekoci, znowu spowity w ciemno, oczekujc, eby co si stao lub eby nic si nie stao. Mimo deszczu kania Berthe Trpat dochodziy do niego z kad chwil wyraniej. Podszed do niej i pooy jej rk na ramieniu. - Madame Trpat - powiedzia - niech pani si tak nie przejmuje. Niech pani mi powie, co moemy zrobi, przecie musi si znale jakie wyjcie. - Prosz mnie zostawi, prosz mnie zostawi - wymruczaa artystka. - Pani jest wyczerpana, musi si pani pooy. W najgorszym razie pjdziemy do hotelu, ja take nie mam pienidzy, ale zaatwi to z wacicielem, zapac jutro. Znam may hotelik na rue Valette, niedaleko std. - Hotel - powiedziaa Berthe Trpat odwracajc si i patrzc na niego. - Nie jest dobry, ale przecie chodzi o jedn noc. - I pan zamierza zabra mnie do hotelu! - Chce tylko odprowadzi pani i porozmawia z wacicielem, eby da pani pokj. - Hotel? Pan zamierza zabra mnie do hotelu! - Nic nie zamierzam - powiedzia Oliveira tracc cierpliwo. - Nie mog ofiarowa pani gociny w moim domu z tej prostej przyczyny, e go nie posiadam. Pani nie pozwala mi wej, aby zmusi Valentina do otwarcia drzwi. Woli pani, ebym sobie poszed? W takim razie - dobranoc. Ale kto wie, czy wszystko to mwi, czy tylko myla. Nigdy nie by rwnie daleko od tych sw, ktre w innym momencie natychmiast zjawiyby si na jego ustach. Nie tak naleao postpowa. Nie wiedzia jak, ale w kadym razie nie tak. Berthe Trpat patrzya na niego przylepiona do drzwi. Nie, nic nie powiedzia, sta przy niej nieruchomo i bez sowa, i jakkolwiek to byo nie do wiary, jeszcze chcia jej pomc, zrobi co dla Berthe Trpat patrzcej na niego twardo i podnoszcej z wolna do gry rk, ktr nagle uderzya go w twarz tak, e cofn si zmieszany, uniknwszy waciwego policzka, czujc jednak uderzenie cienkich palcw, drapnicie paznokci.

- Hotel - powtrzya Berthe Trpat. - Sysza to kto, co ten tu omiela mi si proponowa? Patrzya ku ciemnemu korytarzowi, przewracajc oczami, jaskrawo umalowane usta poruszay si jak co niezalenego, obdarzonego wasnym yciem, i w swoim pomieszaniu Oliveira mia wraenie, e znowu widzi rce Magi, usiujce woy czopek Rocamadourowi, ktry krzyczc wykrca si i ciska poladki, a to Berthe Trpat wykrzywiaa usta raz w jedn, raz w drug stron, wbijaa oczy w audytorium niewidzialne w ciemnej sieni, jej absurdalne uczesanie poruszao si w takt coraz gwatowniejszych ruchw gowy. - Ale prosz pani - powiedzia Oliveira - przesuwajc rk po lekko krwawicym zadrapaniu. - Jak pani moga co podobnego pomyle? Ale owszem, moga, bo (krzyczaa ju wniebogosy, a wiato w sieni znowu si zapalio) dobrze wiedziaa, jacy degeneraci zaczepiali j na ulicy, j - tak jak wszystkie przyzwoite kobiety, ale ona nie pozwoli (drzwi konsjerki uchyliy si i Oliveria zobaczy, jak wyjrzaa z nich twarz olbrzymiej myszy z oczkami penymi dzy), aeby potwr, aeby jaki linicy si satyr atakowa j na progu wasnego domu, od tego jest policja i sprawiedliwo kto ju zbiega caym pdem, jaki chopak o wijcych si wosach i cygaskim wygldzie wychyla si przez porcz, aby nasucha si i napatrze do woli - i jeeli ssiedzi jej nie obroni, ona sama wywalczy dla siebie szacunek, bo nie pierwszy raz jaki maniak, jaki nikczemny ekshibicjonista... Na rogu ulicy Tournefort Oliveira zda sobie spraw, e jeszcze ciska w palcach niedopaek, zmoczony przez deszcz i rozacy si. Oparty o latarni, podnis twarz pozwalajc deszczowi cakiem j zala. Przynajmniej tak nikt nie zauway, z twarz zmoczon deszczem, nikt nie zauway. Potem powoli ruszy w drog, zgarbiony, z konierzem kanadyjki zapitym a po brod. Jak zwykle skrka konierza ohydnie mierdziaa zgnilizn, garbarni. Nie myla o niczym, po prostu szed, tak jakby patrzy w czasie ulewy na wielkiego czarnego psa, stworzenie o cikich nogach, o sztywno zwisajcej sierci, w strumieniach deszczu. Od czasu do czasu podnosi rk i przesuwa ni po twarzy, ale w kocu pozwoli deszczowi pyn po niej, czasami tylko przesuwajc warg, aby spi co sonawego, spywajcego po skrze. Kiedy znacznie pniej, koo Jardin des Plantes, wrci pamici do tego dnia, doszed do wniosku, e moe to nie byo takie gupie, e czu si zadowolony odprowadzajc star do domu. Tyle e jak zazwyczaj zapaci za to bezsensowne zadowolenie. Teraz zacznie je sobie wyrzuca, rozbiera je kawaek po kawaku, a pozostanie tylko to, co zawsze, dziura, przez ktr wieje czas, staa niestao o zamazanych brzegach. Tylko bez literatury - pomyla szukajc papierosa, wysuszywszy uprzednio troch rce w ciepych kieszeniach spodni. - Nie bawmy si w pieskie sowa, w tych byszczcych

strczycieli. Przeszo i mino. Berthe Trpat... Idiotyzm, ale mogo by tak przyjemnie, wej na gr i wypi co z ni i z Valentinem, zdj buty koo kominka. Waciwie to jedno mnie cieszyo, myl, e cign buty i e mi wyschn skarpetki. Nie udao ci si, bracie, c robi! Zostawmy to wszystko, trzeba i spa. Nie byo adnego innego powodu, nie mogo by innego powodu. Jeeli sobie teraz pozwol, to w kocu spdz noc pielgnujc dzieciaka. Z miejsca, gdzie si znajdowa, do ulicy du Sommerard byo ze dwadziecia minut piechot po deszczu. Najlepiej wej do pierwszego z brzegu hotelu i spa. Zapaki gasy mu jedna po drugiej. Tylko si umia. (124)

24
- Bo mnie si trudno wyjzyczy - powiedziaa Maga wycierajc yeczk szmatk, ktrej daleko byo do czystoci. - Moe kto inny umiaby to lepiej wyrazi, ale mnie zawsze byo atwiej mwi o rzeczach smutnych ni o wesoych. - To jest regua - powiedzia Gregorovius. - Prawidowo sformuowana i gboka prawda. Przenoszc rzecz na plan literacki, mona by bardziej namacalnie wyrazi j zdaniem, e pozytywne uczucia tworz z literatur i tak dalej. Szczcie nie nadaje si do tumaczenia, Luisa, pewnie dlatego wanie, e jest szczytowym momentem welonu Mai. Maga spojrzaa na niego bezradnie. Gregorovius westchn. - Welonu Mai - powtrzy. - Chocia nie naley miesza spraw. Pani bardzo susznie zauwaya, e nieszczcie jest - nazwijmy to - bardziej uchwytne, poniewa z niego bierze pocztek podzia na podmiot i przedmiot. Dlatego tak si wbija w pami i dlatego tak atwo jest mwi o katastrofach. - No bo szczcie jest rzecz osobist - powiedziaa Maga mieszajc mleko na maszynce elektrycznej - podczas gdy nieszczcia dotycz wszystkich. - Jak najwaciwsze uzupenienie - przyzna Gregorovius. - Chciabym zwrci pani uwag, e nie lubi pyta, ale tamtej nocy, podczas zebrania klubu... Reasumujc: wdka Ronalda troch za bardzo rozwizuje jzyki. Prosz mnie nie uwaa za wcibskiego, po prostu chciabym lepiej rozumie moich przyjaci. Pani i Horacio... Jak by to powiedzie? Jest w was co niezrozumiaego, jaka tajemnica. Ronald i Babs twierdz, e jestecie wzorow par, e si uzupeniacie. Ale ja nie uwaam, ebycie si tak bardzo uzupeniali... - Co to ma za znaczenie? - Nie idzie o znaczenie, tylko pani mi powiedziaa, e Horacio sobie poszed. - To nie ma z tym nic wsplnego - odpara Maga. - Nie umiem mwi o szczciu, ale to nie znaczy, e go nie zaznaam. Jeeli pana to interesuje, mog panu opowiedzie i dlaczego Horacio odszed, i dlaczego ja take byabym moga odej, gdyby nie Rocamadour. Wskazaa na walizki, na przeraajcy niead papierw, garnkw i pyt, zalegajcych pokj. - Wszystko to trzeba gdzie poupycha, trzeba mie dokd si przenie... Bo ja take tu nie zostan, byoby mi smutno. - Etienne ma dla pani na widoku jaki jasny pokj. Kiedy ju Rocamadour wrci na wie... Co koo siedmiu tysicy frankw miesicznie. Jeeli nie miaaby pani nic przeciwko

temu, wtedy ja przenisbym si tutaj. Podoba mi si ten pokj, jest w nim jaki nastrj. Tu mona myle, mona czu si u siebie. - Nie wydaje mi si - powiedziaa Maga. - Koo sidmej ta z dou zaczyna wypiewywa Les Amants du Havre. adna piosenka, ale tak bez przerwy w kko...

Puisque la terre est ronde, Mon amour t'en fais pas, Mon amour t'en fais pas,

- Milutkie - potwierdzi nieuwanie Gregorovius. - Pene filozoficznej gbi, jakby powiedzia Ledesma. Pan go nie zna. To byo przed Horaciem. W Urugwaju. - Murzyn? - Nie, Murzyn si nazywa Ireneo. - Wic z tym Murzynem to prawda? Maga spojrzaa na niego ze zdumieniem. Co za idiota! Z wyjtkiem Horacia (a i to, czasami...) wszyscy, ktrzy jej kiedykolwiek pragnli, zawsze zachowywali si jak idioci. Wci mieszajc mleko, podesza do ka, aby nakarmi Rocamadoura, ktry opiera si, paka, mleko cieko mu po szyjce. - Topitopitopi - hipnotyzowaa go gosem Maga. Topitopitopi - usiowaa trafi mu yeczk do buzi, ale czerwienia i nie chcia pi, w jakiej chwili, Bg wie dlaczego, ustpowa, przestawa si broni, zelizgiwa si niej i bezbronnie yka yk po yce, ku wielkiemu zadowoleniu Gregoroviusa, ktry nabija fajk peen czego w rodzaju ojcowskiej dumy. - Chin-chin - powiedziaa Maga stawiajc rondelek obok ka i opatulajc Rocamadoura, ktry nagle sta si senny. - Cigle ma gorczk, co najmniej trzydzieci dziewi i pi. - Nie mierzya mu pani? - Bardzo trudno zaoy mu termometr, potem pacze p godziny, a Horacio tego nie znosi. Ja i tak poznaj po temperaturze czoa. Z pewnoci ma przeszo trzydzieci dziewi, nie mog zrozumie, dlaczego tak mu si trzyma. - Zbyt duo empiryzmu, obawiam si - powiedzia Gregorovius. - Czy mleko mu nie zaszkodzi przy tak wysokiej gorczce? - Wcale nie taka wysoka, jak na dziecko - zmienia zdanie Maga zapalajc gauloise'a. Najlepiej zgamy wiato, to zaraz unie. Tam, koo drzwi.

Blask z piecyka wyda si janiejszy, kiedy usiedli naprzeciw siebie, palc w milczeniu. Gregorovius widzia, jak papieros Magi podnosi si i opada, na przecig sekundy jej przedziwnie agodna twarz zapalaa si jak zarzewie, oczy zwrcone ku niemu byszczay, i znw wszystko zagbiao si w mroku, w ktrym stkania i popakiwania Rocamadoura powoli cichy, pozostaa tylko pytka czkawka, powtarzajca si od czasu do czasu. Zegar wybi jedenast. - Nie wrci - powiedziaa Maga. - Bdzie musia przyj po rzeczy, ale to nie ma znaczenia. Skoczyo si. Kaputt. - Zastanawiam si... - zacz ostronie Gregorovius. - Horacio jest taki wraliwy, z takim trudem porusza si po Paryu. Wyobraa sobie, e robi to, co chce, e jest wolny, a przecie bez przerwy rozbija si o ciany. Wystarczy zobaczy go na ulicy. Kiedy z daleka szedem za nim... - Szpicel - powiedziaa Maga niemal uprzejmie. - Powiedzmy... obserwator. - W rzeczywistoci ledzi pan mnie, mimo e mnie z nim nie byo. - Niewykluczone, chocia wtedy nie przyszo mi to do gowy. Po prostu interesuje mnie zachowanie moich znajomych, uwaam, e to bardziej pasjonujce ni zadania szachowe. Na przykad odkryem, e Wong onanizuje si, a Babs stosuje co w rodzaju jansenistycznego miosierdzia: twarz zwrcona do ciany, podczas gdy rka rzuca za siebie kawaki chleba. W swoim czasie, w Hercegowinie, obserwowaem moj matk. Adgalle fascynowaa mnie: z uporem chodzia w blond peruce, podczas gdy wiedziaem bez adnych wtpliwoci, e ma czarne wosy. Poza mn nikt w caym paacu (zamieszkalimy tam po mierci hrabiego Rosslera) tego nie wiedzia. Kiedy j pytaem (miaem wtedy zaledwie dziesi lat. Szczliwe czasy...), miaa si i kazaa przysiga, e nigdy nie wyjawi prawdy. Korcia mnie ta prawda, ktr miaem zachowywa w sekrecie i ktra musiaa by chyba jeszcze pikniejsza ni blond peruka. Peruka bya zreszt dzieem sztuki, mama moga zupenie swobodnie czesa si w obecnoci pokojwki i ta nic nie podejrzewaa. Ale ja, nie wiem dlaczego, miaem ochot ukry si pod kanap albo za fiokowymi storami, eby zobaczy Adgalle sam: w kocu zdecydowaem si wywierci dziurk w cianie biblioteki, ktra ssiadowaa z jej toalet. Pracowaem noc, kiedy oni myleli, e pi. I tym sposobem udao mi si podpatrzy j, jak zdja blond peruk, rozpucia czarne wosy, w ktrych bya zupenie inna, pikna, a potem zdja i t peruk i ukazaa si dosownie kula bilardowa, co tak potwornego, e tej nocy zwymiotowaem w poduszk cay gulasz.

- Pana dziecistwo brzmi jak wyjtek z Winia Zendy - powiedziaa zamylona Maga. - wiat peruk - odpar Gregorovius. - Zastanawiam si, co by zrobi na moim miejscu Horacio. Waciwie to o nim mielimy mwi. Pani chciaa mi co powiedzie. - Niepokoi mnie ta czkawka - Maga patrzya w kierunku ka Rocamadoura. - To mu si pierwszy raz zdarza. - Moe niestrawno... - Dlaczego oni tak nalegaj, ebym go oddaa do szpitala? Ten doktor o twarzy mrwki dzi znowu si ciska... Ja nie chc, on nie byby z tego zadowolony, a ja i tak robi koo niego wszystko, co potrzeba. Rano bya Babs i mwia, e to nic powanego. I Horacio take jest tego zdania... - No co? Wrci Horacio? - Nie, nie wrci. azi gdzie teraz, szukajc Bg wie czego... - Niech pani nie pacze, Luisa. - Wycieram nos. O, ju mu przesza czkawka. - Niech pani mwi, moe to pani uly. - Nic nie pamitam. Nie warto. Chocia tak, pamitam. Co tu mwi? Co za dziwaczne imi Adgalle... - Dziwaczne... I nawet nie wiadomo, czy prawdziwe. Mwiono mi... - Tak jak te peruki, jasna i czarna. - Tak jak wszystko - powiedzia Gregorovius. - Rzeczywicie przesza mu czkawka. Teraz powinien spa do rana. Kiedycie si poznali, Horacio i pani? (134)

25
Byaby wolaa, eby Gregorovius milcza albo eby opowiada o Adgalle, pozwalajc jej spokojnie pali w ciemnociach, daleko od ksztatw pokoju, od pyt, od ksiek, od tego wszystkiego, co naleao zapakowa, a co Horacio mia zabra, gdy znajdzie mieszkanie. Ale nie byo szans, nawet gdyby zamilk na chwil, czekajc, a ona co powie, potem znowu by pyta. Zawsze wszyscy musieli j o co pyta, tak jakby ich dranio, e ona wolaa piewa Mon petit voyou albo rysowa co kocem wypalonej zapaki, albo pieci najbrudniejsze koty z caej rue du Sommerard, albo karmi Rocamadoura. - Alors, mon p'tit voyou - zanucia Maga - la vie, qu'est-ce qu'on s'en fout... - Ja te uwielbiaem akwaria - powiedzia wspomnieniowym tonem Gregorovius - ale straciem do nich ca sympati, od kiedy zostaem wtajemniczony w ycie seksualne. W Dubrowniku, w domu publicznym, dokd zaprowadzi mnie duski marynarz, wczesny kochanek mojej matki, tej z Odessy. W nogach ka stao przepikne akwarium, samo ko take miao w sobie co z akwarium, moe z powodu niebieskiej mienicej si kapy, ktr ruda grubaska starannie zoya, zanim mnie schwycia jak krlika za uszy. Nie jest pani w stanie wyobrazi sobie mojego strachu, paniki przed tym wszystkim... Leelimy obok siebie na wznak, ona gaskaa mnie machinalnie, byo mi zimno, a ona gadaa byle co, o jakiej bjce w barze, o marcowych burzach... a ryby pyway i pyway, jedna bya czarna, ogromna, o wiele wiksza od innych. Pyway tam i na powrt, jak jej rka po moich udach, w gr, w d... Wtedy mio - to byo to: czarna ryba pywajca uparcie tam i z powrotem. Obraz jakich wiele, niemniej w jaki sposb do prawdziwy. Powtarzajca si nieskoczenie lkliwa ch ucieczki: aeby przebi si przez szko i wypyn gdzie dalej... - Bo ja wiem... - powiedziaa Maga. - Mnie si wydaje, e ryby nie chc przebija si przez soje; prawie nigdy nie dotykaj szka nosami. Gregorovius przypomnia sobie, e gdzie u Szestowa czyta o dowiadczeniu polegajcym na przedzieleniu akwarium ruchom ciank: w jakim momencie wysuwa si ciank, ale ryba, przyzwyczajona do takiej, a nie innej przestrzeni, nigdy nie decyduje si przepyn na drug stron. Dopywa do jakiego miejsca w wodzie i zawraca nie wiedzc, e ju nie ma przeszkody, e mona by spokojnie pyn dalej... - Ale to take mogaby by mio... - powiedzia Gregorovius. - Jak to by byo cudownie oglda ryby w akwarium i nagle zobaczy, e wydostaj si na zewntrz i odfruwaj jak gobie. Pewnie, e to gupie, ale... wszyscy cofamy si ze strachu, eby nie

dotkn czego nieprzyjemnego. Temat rozprawy naukowej: Nos jako ograniczenie wiata. Wie pani, jak si uczy kota, eby nie zaatwia si w mieszkaniu? Technika wsadzania go nosem w to, co narobi. A wie pani, jak si uczy wini, eby nie zjadaa trufli? Kij w nos. Okropno. Mam wraenie, e Pascal by wikszym ekspertem w materii nosw, niby to mona wywnioskowa z jego osawionej egipskiej obserwacji. - Pascal? - zdziwia si Maga. - Jakiej egipskiej obserwacji? Gregorovius westchn, zawsze wszyscy wzdychali, kiedy ona o cokolwiek pytaa. Horacio take, a ju przede wszystkim Etienne, bo nie tylko wzdycha, ale jeszcze sapa, i parska, i wymyla jej od idiotek. Fioletowa ignorancja - pomylaa dotknita. Ile razy kto oburza si na jej pytania, czua jak ogarnia j jaka fioletowa masa. Wtedy trzeba byo gboko odetchn - i fioletowo rozazia si, odpywaa jak ryby, dzielia na wiele fiokowych trapezw, niby beczuki porzucone na pustych plaach Pocitos, lato na plaach, fiokowe plamy zamiast soca, soca zwcego si Ra, te egipskiego, tak jak Pascal. I waciwie obojtne jej byo, e Gregorovius westchn, po Horaciu nie mogy j wiele obchodzi westchnienia w odpowiedzi na jej pytania, ale mimo to zawsze, chocia na krtko, wystpowaa fioletowa plama i co jakby ochota do paczu, trwajca nie duej ni chwila strznicia popiou z papierosa, owym gestem bez puda niszczcym dywany, oczywicie u tych, ktrzy je maj. (141)

26
- W gruncie rzeczy - powiedzia Gregorovius - Pary jest wielk metafor. Postukal w fajk i przybi tyto. Maga zapalia nowego gauloise'a. Bya tak zmczona, e nawet nie rozzocia si nie zrozumiawszy, co powiedzia. Poniewa nie pospieszya - wbrew zwyczajowi z zapytaniem, Gregorovius sam postanowi jej to wyjani. Suchaa go z oddali, wspomagana przez ciemno pokoju i papierosa. Syszaa urywki zda, powracajce imi Horacia, co o tym, e Horacio by nieswj, o wasaniu si bez celu prawie wszystkich czonkw klubu, o powodach, dla ktrych wolno przypuszcza, e wszystko to mogoby dokd prowadzi. Chwilami ktre ze zda Gregoroviusa rysowao si w ciemnociach zielono, biao, czasem by to Atlan, czasem Estve, czasem dwik, ktry krci si i nabiera form, rs jak jaki Manessier, jak jaki Wifredo Lam, jak jaki Piaubert, jak jaki Etienne, jak jaki Max Ernst. To byo zabawne; Gregorovius mwi: a wszyscy zapatrzeni, e si tak wyra, w babiloskie cieki i wobec tego... - i Maga widziaa, jak z tych sw powstaje promieniejcy Deyrolles, Bissire, ale on ju mwi o zbdnoci empirycznej ontologii i naraz to by Friedlnder, Villon delikatnie kratkujcy ciemno, wprawiajcy j w wibracj, ontologia empiryczna, bkit koloru dymu, ro-woci, empiryczno, bladoty, zagbienie, w ktrym wiruj biaawe iskry. - Rocamadour zasn - powiedziaa Maga strzsajc popi. - Ja take powinnam chwil si zdrzemn. - Chyba Horacio ju dzisiaj nie wrci. - Bo ja wiem! Horacio jest jak kot, rwnie prawdopodobne, e siedzi za drzwiami na schodach, jak i to, e wyjecha do Marsylii. - Mog zosta - powiedzia Gregorovius. - Pani si przepi, a ja bd pilnowa Rocamadoura. - Ale ja wcale nie jestem pica. Przez cay czas kiedy pan mwi, widziaam w powietrzu rne rzeczy. Pan powiedzia Pary jest wielk metafor, a ja wtedy zobaczyam, jakby rysunek Sugai, duo czerwieni, czer. - Mylaem sobie o Horaciu - powiedzia Gregorovius. - Ciekawe jak si zmieni przez tych par miesicy, odkd go znam. Pani sobie pewnie nie zdaje z tego sprawy, staa pani zbyt blisko. Waciwie to pani jest odpowiedzialna za te zmiany. - Dlaczego jest wielk metafor?

- yje tu w taki sposb, w jaki inni ludzie szukaj ucieczki poprzez voodoo, marihuan, Pierre Bouleza albo malujce maszyny Tinguely'ego. Wydaje mu si, e gdzie, w jakim zaktku Parya, w jakim dniu, w jakiej mierci, w jakim spotkaniu odkryje klucz. Szuka go jak wariat. Niech pani zauway, e mwi: jak wariat. To znaczy, e nie ma wiadomoci ani tego, e szuka klucza, ani te tego, e ten klucz istnieje. Horacio przeczuwa jego wcielenie, jego formy... Dlatego mwi o metaforze. - Dlaczego pan mwi, e Horacio si zmieni? - Rzeczowe pytanie, Luisa. Kiedy poznaem Horacia zaklasyfikowaem go jako intelektualist amatora, chc powiedzie: intelektualist bez rygorw. Wy tam wszyscy jestecie troch tacy, prawda? Myl o Mato Grosso, o tych stronach... - Mato Grosso jest w Brazylii. - No to w Paranie. Inteligentni, pobudzeni umysowo, nowoczeni i au courant. O wiele bardziej ni my. Na przykad literatura woska i angielska - obowizkowo. I cay zoty wiek hiszpaski, i naturalnie literatura francuska od a do zet na kocu jzyka. Horacio by wanie taki, czuo si to a za bardzo. Wydaje mi si wspaniae, e w tak krtkim czasie tak zasadniczo si zmieni. Teraz jest rzeczywicie chamem, wystarczy na niego popatrze. No, moe jeszcze nie takim zupenym chamem, ale robi co moe. - Niech pan nie mwi gupstw - rozgniewaa si Maga. - Prosz mnie zrozumie. Chc powiedzie, e szuka czarnego wiata, klucza, i zaczyna zdawa sobie spraw z tego, e takich rzeczy nie znajduje si w bibliotece. W rzeczywistoci to pani go tego nauczya; jeeli teraz odszed, to dlatego, e nie mg pani tego przebaczy. - Horacio nie dlatego odszed. - W tym take jest jaka przenonia. On nie wie, dlaczego odchodzi, a pani, ktra jest tego powodem, te nie moe wiedzie, chyba eby mi pani uwierzya. - Nie wierz - Maga zelizna si z fotela i pooya na ziemi. - W dodatku nic z tego wszystkiego nie rozumiem. Prosz tylko nie wymienia imienia Poli. Nie chc o niej mwi. - To niech pani dalej ledzi rysunki w ciemnociach - powiedzia uprzejmie Gregorovius. - Moemy mwi o czym innym. Czy wie pani na przykad o tym, e Indianie szczepu Chirkin, ktrzy stale dali noyczek od misjonarzy, doszli w kocu do takich kolekcji, e stali si grup ludzk posiadajc stosunkowo najwicej noyczek na gow? Czytaem o tym w artykule Alfreda Mtraux. wiat peen jest przedziwnych rzeczy. - Ale dlaczego Pary jest wielk metafor?

- Kiedy byem may - powiedzia Gregorovius - niaki kochay si z uanami, ktrzy stacjonowali w okolicach Bozsoku. Poniewa przeszkadzaem im w praktykowaniu tej mioci, pozwalay mi bawi si w olbrzymim salonie, penym obi i dywanw, zdolnych napeni rozkosz Malt Laurids Brigge'a. Jeden z dywanw przedstawia plan miasta Ofir, taki, jaki fabularn drog dopyn na zachd. Na kolanach popychaem nosem albo rkami t pieczk po rzece Shan-Ten, forsowaem mury obronne, strzeone przez czarnych uzbrojonych w lance wojownikw, po czym po wielu niebezpieczestwach i po uderzeniu si gow o nog mahoniowego stou, ktry sta na samym rodku dywanu, docieraem do apartamentw krlowej Saby, gdzie, zwinity jak gsienica, zasypiaem na wyobraeniu triclinium. Tak, Pary jest metafor... Teraz, kiedy o tym mwi, widz, e i pani ley na dywanie. C on przedstawia? Och, stracone dziecistwo, blisko, blisko... Dwadziecia razy byem w tym pokoju i nie jestem w stanie przypomnie sobie rysunku dywanu! - Jest tak brudny, e nie wida adnego rysunku - powiedziaa Maga. - Mam wraenie, e wyobraa dwa pawie, ktre cauj si dziobkami. Wszystko razem takie wicej zielone. Zamilkli suchajc krokw na schodach. (109)

27
- Ech, Pola - powiedziaa Maga. - Wiem o niej wicej ni Horacio. - Mimo e nigdy jej pani nie widziaa? - Tyle jej si napatrzyam! - powiedziaa niecierpliwie. - Horacio przynosi j we wosach, w paszczu, dra przez ni, zmywa j z siebie. - Etienne i Wong mwili mi o tej kobiecie - powiedzia Gregorovius. - Widzieli j ktrego dnia na tarasie kawiarni w Saint-Cloud. Tylko gwiazdom wiadomo, co ci wszyscy ludzie robili w Saint-Cloud, ale znaleli si tam. Podobno Horacio patrzy na ni tak, jakby bya, przypumy, mrowiskiem. Pniej Wong wykorzysta to dla jakiej skomplikowanej teorii seksualnego nasycenia; wedug niego, mona robi postpy w poznaniu rzeczy, o ile w jakim momencie osiga si taki wspczynnik mioci (to jego sowa, pani wybaczy, chiski argon), e duch krystalizuje si nagle na innym poziomie, w nadprzyrodzonoci. Co pani o tym myli? - Myl, e szukamy czego w tym rodzaju, ale prawie zawsze albo nas oszukuj, albo my oszukujemy, Pary - to mio na lepo, wszyscy jestemy beznadziejnie zakochani, ale jest w tym co zielonego, jaki mech, bo ja wiem... W Montevideo te tak byo, nie udawao si nikogo kocha naprawd, zaraz zaczynay si jakie dziwne rzeczy, awantury o przecierada, o wosy, a dla kobiet jeszcze tyle innych przykroci, na przykad skrobanki. Ech... - Mio. Zmysowo. Czy mwimy o tym samym? - Tak - odpara Maga. - Jeeli mwimy o mioci, mwimy o seksie. Na odwrt ju nie tak. Przecie zmysowo to nie to samo co seks. No nie? - Byle bez teorii - powiedzia nieoczekiwanie Osip. - Te dychotomie, tak jak i te synkretyzmy... Prawdopodobnie Horacio szuka w Poli czego, czego pani mu nie dawaa... jeli przeniesiemy te sprawy na teren praktyczny. - Horacio zawsze szuka wielu rzeczy - powiedziaa Maga. - Zmczy si mn, poniewa nie umiem myle, to wszystko. Za to Pola pewnie bezustannie myli... - Biedna mio, ktra musi karmi si myleniem - zacytowa Osip. - Trzeba by sprawiedliwym - powiedziaa Maga. - Pola jest bardzo pikna, wiem to po wzroku, jakim na mnie patrzy Horacio, kiedy od niej wraca. Wraca jak zapaka, ktra zapaa si nagle i wyrasta jej cay warkocz. Chocia to trwa tylko sekund, ale jest cudowne. Najpierw potarcie, potem mocny zapach fosforu, a

potem ten olbrzymi pomie, ktry zaraz niknie. Taki wraca: ona napeniaa go piknoci. Ja mu to mwiam, Osip, i susznie robiam, e mu to mwiam. Ju bylimy troch dalej od siebie, ale jeszcze kochalimy si. To nie przychodzi nagle, Pola nadchodzia jak soce do okna. Ja zawsze musz myle o takich rzeczach, eby wiedzie, e mwi prawd. Wchodzia po trochu, odbierajc mi cie, a Horacio opala si niby na pokadzie statku, przypieka si, by taki szczliwy... - Nigdy bym nie przypuci. Wydawao mi si, e pani... no, e Pola minie jak tyle innych. Bo wobec tego trzeba by wymieni na przykad i Franoise... - Bez znaczenia - powiedziaa Maga strzsajc popi na podog. - Tak jakbym ja zacza cytowa takich facetw, jak Ledesma. To prawda, e pan nic nie wie. Nie wie pan take, jak si skoczyo z Pol. - Nie wiem. - Pola jest umierajca - powiedziaa Maga. - Nie przez te szpilki, to byy gupstwa, jakkolwiek robiam to na serio, niech mi pan wierzy, e robiam to na serio. Jest umierajca, bo ma raka w piersi. - A Horacio?... - Niech pan nie bdzie obrzydliwy. Horacio nic o tym nie wiedzia, kiedy z ni zrywa. - Ale, Luisa, ja... - Pan dobrze wie, co pan mwi i na co czeka pan tutaj dzi wieczr, Osip. Ale niech pan nie bdzie pody i chocia tego nie insynuuje. - Ale czego? Czego? - e Horacio wiedzia o tym, zanim j porzuci. - Przecie ja - zacz Gregorovius - przecie ja w ogle... - Niech pan nie bdzie obrzydliwy - powtrzya monotonnie Maga. - Dlaczego chce pan pogry Horacia? Nie wie pan, emy si rozstali, e poszed sobie w taki deszcz... - Ja niczego nie chc - powiedzia Osip wtulajc si gbiej w fotel. - Ja nie jestem taki, Luisa. Pani si upiera, eby mnie le zrozumie. Powinienem rzuci si na kolana, jak w swoim czasie kapitan Grffn, baga, eby mi pani uwierzya i eby... - Niech mi pan da spokj - powiedziaa Maga. - Najpierw Pola, teraz pan... Te plamy na cianach i ta noc, ktra nie chce si skoczy... Pan byby w stanie uwierzy nawet w to, e to ja zabijam Pol. - Nigdy w yciu nie przeszoby mi nic podobnego przez gow...

- Dosy, dosy. Horacio nigdy mi tego nie przebaczy, mimo e ju nie jest zakochany w Poli. miechu warte, gwniana maa laleczka, ktr zrobiam z wosku ze wieczek na choink, z delikatnego, zielonkawego wosku, przecie pamitam... - Luisa, nie mog uwierzy, eby pani... - On mi nigdy tego nie przebaczy, chocia nie mwilimy o tym. Ale wie, bo widzia i laleczk, i szpilki. Rzuci j na ziemi i zdepta. Nie wiedzia, e to jeszcze gorzej, e tym tylko wzmg niebezpieczestwo. Pola mieszka na rue Dauphine, on chodzi do niej niemal codziennie po poudniu. Myli pan, e opowiedzia jej o tej zielonej laleczce? Jak si panu wydaje Osip? - Moliwe - odpar Osip, wrogi i peen pretensji. - Wszyscy jestemy zdrowo kopnici. - Horacio mwi o nowym zakonie, o moliwoci znalezienia jakiego innego ycia. Zawsze si powoywa na mier, kiedy mwi o yciu, nie moglimy wytrzyma, eby si nie mia z tego. Powiedzia mi, e sypia z Pol, i wtedy zrozumiaam, e on wcale nie uwaa za konieczne, ebym si o to rozgniewaa i zrobia mu scen. A ja rzeczywicie nie byam wcale rozgniewana, ja take mogabym w tej chwili i z panem do ka, gdyby mi przysza ochota. Nie umiem tego wytumaczy, to nie chodzi o zdrady i takie rzeczy. Horacio nienawidzi sowa zdrada, oszustwo... Musz przyzna, e jak tylko poznalimy si, powiedzia mi, e nie czuje si do niczego zobowizany. Ja zrobiam laleczk, bo Pola wpakowaa mi si do pokoju, tego ju byo za duo, wiedziaam, e byaby w stanie zabra moje rzeczy, nosi moje poczochy, uywa mojej pomadki, karmi Rocamadoura. - Przecie pani powiedziaa, e jej pani nie zna? - Tkwia w Horaciu, gupi, gupi Osip! Biedny Osip, taki gupi. W jego kanadyjce, w futerku jego konierza, przecie pan widzia, e Horacio ma futrzany konierz. I Pola tam tkwia, kiedy wraca, i tkwia w jego spojrzeniu, kiedy si rozbiera, tu w tym kcie, i kiedy stojc my si w tej misce. Nie wiem dlaczego, przecie w kocu naprawd kochalimy si... Nie wiem dlaczego. Dlatego, e ja nie umiem myle i on mn pogardza. Dlatego. (28)

28
Kto szed po schodach. - Moe Horacio - powiedzia Gregorovius. - Moe - powtrzya Maga. Ale raczej ten zegarmistrz z szstego. Zawsze pno wraca. Nie miaby pan ochoty posucha muzyki? - O tej porze? Dziecko si obudzi. - Nie, nastawimy cichutko i posuchamy sobie kwartetu, bdzie przyjemnie. Mona tak ciszy, e nikt poza nami nie bdzie sysza. Zobaczy pan. - Nie, to nie Horacio - powiedzia Gregorovius. - A bo ja wiem - mrukna Maga zapalajc zapak i patrzc na stos pyt lecych w rogu pokoju. - Moe usiad za drzwiami; od czasu do czasu potrafi tak zrobi. Czasem podchodzi pod same drzwi i nagle zmienia zdanie. Niech pan wczy adapter, tu, ten biay guziczek obok kominka. Stao tam co w rodzaju pudeka od butw; Maga na klczkach naoya pyt, macajc w ciemnociach, a wtedy pudeko od butw wydao z siebie lekkie brzczenie, daleki akord zawis w powietrzu niemal w zasigu rki. Gregorovius zabra si do nabijania fajki, cigle jeszcze troch zgorszony. Nie podoba mu si Schnberg, ale chodzio o co innego: o por, o chore dziecko, o sam rodzaj wykroczenia. Tak, wykroczenia. Idiotyczna myl. Ale od czasu do czasu miewa ataki tego rodzaju: wydao mu si, e jaki bliej nie okrelony porzdek powinien si mci za cakowite lekcewaenie go. Wycignita na ziemi, z gow niemale w pudeku od butw, Maga wygldaa na pic. Od czasu do czasu sycha byo lekkie chrapnicie Rocamadoura, ale Gregorovius zacz zagbia si w muzyce, gubi w niej, odkrywajc, e mona bez protestu da si porwa zmaremu i pogrzebanemu wiedeczykowi. Maga palia lec, z zamknitymi oczami, jej twarz przysonita wosami raz po raz wyaniaa si z ciemnoci, policzki byszczay jakby pakaa, ale nie pakaa, to nonsens wyobraa sobie co podobnego, raczej zaciskaa gniewnie usta, syszc suche uderzenia w sufit, jedno, a potem drugie, trzecie. Gregorovius drgn i omal nie krzykn, czujc, e jaka rka zaciska mu si koo kostki. - Nie trzeba si przejmowa, to ten stary z gry. - Przecie nawet my ledwie syszymy. - Rury - powiedziaa tajemniczo Maga. - Wszystko wazi w rury, ju to si nam nieraz zdarzao.

- Akustyka jest nauk pen niespodzianek. - Zmczy si i przestanie - uznaa Maga. - Kretyn. Uderzenia na grze trway. Maga usiada wcieka i jeszcze troch ciszya adapter. Mino par akordw pizzicato, po czym pukanie powtrzyo si. - To niemoliwe - powiedzia Gregorovius. - Niemoliwe, eby facet mg cokolwiek dosysze. - Wicej ni my. Na tym polega nieszczcie. - Ten dom jest jak ucho Dionizosa. - Czyje? Przeklty, w samo adagio! I nie przestaje wali. Jeszcze mi obudzi Rocamadoura. - Moe byoby rozsdniej... - Nie. Nie chc. Niech rozwali sufit. Nastawi mu teraz Maria del Monaco, to bdzie mia nauczk, szkoda, e nie mam jego adnej pyty. Kretyn, pode bydl. - Luisa - szepn Gregorovius. - Jest po pnocy. - Zawsze tylko godziny! - rozgniewaa si Maga. - Wynios si z tego pokoju. Ju ciszej nie mog nastawi, i tak nic nie sycha. Chwileczk, tylko powtrzymy ostatnie mouvement... Nie trzeba zwraca na niego uwagi. Uderzenia umilky i kwartet popyn do koca, nie przerywany nawet rzadkimi chrapniciami Rocamadoura. Maga westchna, z gow dosownie wsadzon w gonik. Znowu zaczto wali. - Co za kretyn - powiedziaa Maga. - I zawsze, wszystko tak. - Niech si pani nie upiera, Luisa. - Niech pan nie gada gupstw. Nosem mi to ju wychodzi, wykopaabym ich wszystkich. Jeeli raz mam ochot posucha Schnberga, jeeli chocia na chwil... Rozpakaa si, gwatownym ruchem podniosa ig wraz z ostatnim akordem, a gdy pochylia si, aby wyczy adapter, siedzcy obok niej Gregorovius bez trudu obj j wp i posadzi sobie na kolanach. Gaska j po wosach, usiujc usun je z twarzy. Maga pakaa urywanymi szlochami, kaszlc i oddychajc mu prosto w nos powietrzem przesyconym dymem. - Biedne dziecko, biedne dziecko - powtarza, rytmicznie przesuwajc rk po jej policzku. - Nikt go nie kocha, nikt, wszyscy tylko krzywdz moje mae biedactwo. - Idiota - Maga z wysikiem poykaa zy. - Pacz, bo tak mi si podoba, i nie potrzebuj, eby mnie pociesza. Boe, co za spiczaste kolana, wbijaj si we mnie jak noyczki.

- Ale posied chocia chwileczk... - baga Gregorovius. - Nie mam ochoty - powiedziaa Maga. - Nie rozumiem, dlaczego ten kretyn dalej stuka. - Niech pani nie zwraca na niego uwagi, Luisa... - Wali bez przerwy... nie do wiary! - No to niech sobie stuka - powiedzia Gregorovius. - To przecie pan si denerwowa tym stukaniem! - rozemiaa mu si prosto w nos. - Ach, eby pani wiedziaa... - Wszystko wiem, wszystko wiem, ale prosz siedzie spokojnie. Wie pan, Osip powiedziaa, jakby nagle co jej si wyjanio - on nie stuka z powodu pyty. Jeeli chcemy, moemy nastawi sobie inn. - Niech Bg broni! - Nie syszy pan, e wali dalej? - Pjd na gr i dam mu w mord - powiedzia Gregorovius. - Byle ju! - popara zrywajc si z jego kolan, aby mg wsta. - Niech mu pan powie, e to niesychane budzi ludzi o pierwszej w nocy. No prdko, niech pan leci, drzwi na lewo. A na nich przybity pantofel. - Pantofel? Na drzwiach? - Tak, to wariat. Pantofel i jaki taki kawaek zielonego akordeonu czy co. Dlaczego pan nie idzie? - Moe nie warto - powiedzia Gregorovius ze zmczeniem w gosie. - Przecie nie o to chodzi, wszystko to takie niepotrzebne. Luisa, pani nie zrozumiaa, e... Niezalenie od tego facet mgby przesta puka. Maga podesza do kta, zdja co, co w ciemnoci wygldao na pirko do odkurzania, i Gregorovius usysza mocne walnicie w sufit. Na grze zrobio si cicho. - Teraz moemy sucha, czego chcemy - powiedziaa. Ciekawe - pomyla Gregorovius coraz bardziej zmczony. - Na przykad sonaty Brahmsa. Boe, jak to dobrze, e przesta! Chwileczk, tylko poszukam pyty; musi tu gdzie lee. Nic nie wida. Horacio jest za drzwiami - pomyla Gregorovius. - Siedzi na schodach oparty plecami o futryn i wszystko syszy. Jak w taroku - wszystko czeka na rozstrzygnicie, wielocian, w ktrym kada krawd i kada cianka ma swj wasny sens - faszywy, do czasu kiedy je poczy wsplny sens, przynoszcy objawienie. Wic Brahms, ja, uderzenia w

sufit, Horacio - wszystko to powoli zda do wyjanienia. W dodatku - wszystko niepotrzebnie. Zastanowi si, co by si stao, gdyby korzystajc z ciemnoci raz jeszcze obj Mag. Ale przecie on tam jest, syszy, jeszcze by si ucieszy z tego, co by usysza. Ohyda. Poza wszystkim ba si go, ale to trudno mu byo wyzna. - Chyba ta - powiedziaa Maga. - Tak, to ta etykietka, posrebrzana z dwoma ptaszkami. Kto tam rozmawia za drzwiami? Przezroczysty wielocian, ktry powoli nabiera form w ciemnociach - pomyla Gregorovius. - Teraz ona powie to, a za drzwiami nastpi tamto... tyle e nie wiem ani co jest to, ani co tamto. - To Horacio - powiedziaa Maga. - Horacio i jaka kobieta. - Nie, to ten stary z gry. - Ten od buta na drzwiach? - Tak, ma gos baby. On jest jak sroka. Zawsze nosi karakuow czapk. - Niech pani nie nastawia pyty - poradzi Gregorovius. - Zaczekajmy, zobaczymy, co bdzie. - W kocu w ogle nie wysuchamy sonaty Brahmsa - rozzocia si Maga. Dziwne przemieszanie wartoci - pomyla Gregorovius. - Ci na schodach w najlepszym razie za chwil pobij si w ciemnociach, a ta tylko o swojej sonacie. Ale Maga miaa racj. Jak zawsze bya jedyn, ktra miaa racj. Mam wicej przesdw, ni mylaem - powiedzia do siebie Gregorovius. - Czowiek sobie wyobraa, e skoro prowadzi ycie wyzwolone i akceptuje moralne i materialne pasoytnictwo Lutecji, to sam staje si preadamit. Idiota ze mnie. - The rest is silence30 - powiedzia. - Silence my foot31 - odpowiedziaa Maga, ktra niele znaa angielski. - Zaraz zacznie si na nowo. Pierwszy stary. O, prosz. Mais qu'est-ce que vous foutez32 - naladowaa go nosowym gosem - a teraz tylko posuchajmy, co odpowie Horacio. Mam wraenie, e si mieje po cichu, jak si zacznie mia, to nigdy nie moe znale sw. Wyjrz, co si tam dzieje. - A mogo by tak dobrze - wymamrota Gregorovius, jak gdyby zobaczy nadchodzcego anioa mciciela. Grard David, Van der Weiden, Mistrz z Flemalle; o tej
30 31

The rest is silence (ang.) - Reszta jest milczeniem (W. Shakespeare, Hamlet). Silence my foot (ang.) - Milczenie - a figa. 32 Mais qu'est-ce... (franc.) - Co wy wyprawiacie?

godzinie, nie wiadomo dlaczego, wszystkie anioy o gupich, tustych twarzach byy przeklcie flamandzkie, cho wspaniale ozdobione koronkami i mieszczasko rozkazuj ce Daddy-ordered-it, so-you-better-beat-it-you-lousy-sinners. Pokj peen aniow, I looked up to heaven and what did I see / A band of angels comin'after me - odwieczne zakoczenie, anioowie-policjanci, anioowie-inkasenci, anioowie-anioowie. Zgnilizna nad zgniliznami: strumie lodowatego powietrza wdzierajcego mu si w nogawki spodni, gniewne gosy na schodach, sylwetka stojcej na progu Magi. - C'est pas des faons, a - mwi stary. - Empcher les gens de dormir cette heure c'est trop con. ]'me plaindrai la police, moi, et puis qu'est-ce que vous foutez l, vous, planqu par terre contre cette porte? J'aurais pu ma casser la gueule, merde alors.33 - Id dziadu, spa - przemawia Horacio, wygodnie rozcignity na ziemi. - Dormir, moi, avec le bordel que fait votre bonne femme? a alors, comme culot, mais je vous prviens, a ne passera pas comme a, vous aurez de mes nouvelles.34 - Mais de mon frre, le pote, on a eu des nouvelles35 - ziewn Horacio. - Masz pojcie, co za facet. - Idiota - powiedziaa Maga. - Nastawia si cichutko, a on stuka, wycza si adapter a on stuka dalej. No to czego w kocu chce? - Anegdotka o facecie, ktry rzuci jeden but. - Nie znam - powiedziaa Maga. - Byo do przewidzenia - odpar Oliveira. - Zazwyczaj starzy napeniaj mnie szacunkiem, pomieszanym z innymi uczuciami, ale temu kupibym butelk formaliny, eby si w ni wsadzi i przesta mdzi. - On devrait vous mettre la porte, c'est une honte. Qu'est-ce que fait le Gouvernement, je me demande36 - mwi stary. - Odpieprz si z sales mtques, szkoda, e nie wiesz, jaka kupa katanw robi fors w Argentynie - powiedzia Oliveira. - Czegocie suchali? W tej chwili wrciem. Jestem przemoczony do suchej nitki. - Kwartetu Schnberga. A teraz chciaabym cichuteko posucha sonaty Brahmsa. - Lepiej bdzie przeoy to na jutro - doradzi Oliveira opierajc si na okciu, eby zapali gauloise'a.
33 C'est pas des faons, a. (franc.) - Co to za maniery. To juz za duo przeszkadza ludziom spa o takiej porze. Zo skarg na policji, a w ogle co pan wyrabia, rozwalony na pododze pod drzwiami Mogem sobie rozbi eb, do cholery. 34 Dormir, moi, avec le bordel... (franc. argon) - Jak mona spa w tym burdelu, ktry robi pana facetka? To jest zupena bezczelno, ale uprzedzam pana, to tak atwo nie przejdzie, jeszcze pan mnie popamita (dosownie: jeszcze bdzie pan mia o mnie wiadomo). 35 Mais de mon frre... (franc.) - Ale o bracie moim, poecie, byy jakie wiadomoci. 36 On devrait vous mettre la porte... (franc.) - Powinno si was wyrzuci z domu, to jest haba. Pytam si, co waciwie

- Rentrz chez vous, monsieur, on vous emmerdera plus pour ce soir.37 - Des fainants - powiedzia stary. - Des tueurs, tous.38 W pomieniu zapaki wida byo karakuow czapk, brudny szlafrok, wcieke oczka. Czapka rzucaa gigantyczne cienie na klatk schodow, Maga bya zafascynowana. Oliveira wsta, jednym dmuchniciem zgasi zapak i wszed do pokoju, delikatnie zamykajc za sob drzwi. - Cze - powiedzia. - Nic tu, cholera, nie wida. - Cze - powiedzia Gregorovius. - Dziki Bogu, e si od niego odczepi. - W gruncie rzeczy stary ma racj, a w dodatku jest stary. - Staro nie jest adnym motywem, ale jest usprawiedliwieniem. - Sam powiedziae ktrego dnia, e nieszczcie Argentyny polega na tym, e jest rzdzona przez starych. - Na ten dramat ju zapuszczono kurtyn - powiedzia Oliveira. - Od czasw Perona jest odwrotnie, teraz modzi graj pierwsze skrzypce i jest chyba jeszcze gorzej. C robi! Racje wieku, pokole, tytuw i klas - to niewymierna gra. Czyby fakt, e tak szepczemy, oznacza, e Rocamadour pi snem sprawiedliwych? - Tak, zasn, jeszcze zanim zaczlimy sucha pyt. Wygldasz, jakby wyszed z wanny, Horacio. - Byem na recitalu fortepianowym - wyjani Oliveira. - Aha - odpowiedziaa Maga. - No to cigaj kanadyjk, zaparz ci mate. - Powinna by gdzie jeszcze caa caa. Daj mi kieliszek. - Co to jest caa? - zapyta Gregorovius. - Czy to to, co nazywaj grappa? - Nie, to raczej barack, wskazana po koncertach, specjalnie po prawykonaniach majcych nieobliczalne konsekwencje. A gdyby tak zapali jakie zamglone, a niemiae wiateko, ktre nie razioby oczu Rocamadoura? Maga wzia lamp i postawia j na pododze, stwarzajc nastrj z Rembrandta, ktry Oliveira uzna za odpowiedni. Powrt syna marnotrawnego, obraz powrotu; nawet gdyby nie wiedzia, po co wraca, wchodzc stopie za stopniem po schodach i kadc si pod drzwiami, aeby sysze z daleka koniec kwartetu i szepty Osipa i Magi. Ju na pewno spali ze sob, jak koty - pomyla patrzc na nich. Chocia nie, niemoliwe, eby spodziewali si jego powrotu i dlatego ubrali si, a Rocamadoura pooyli na ku... Gdyby may lea na dwch fotelach, a Gregorovius by w skarpetkach i bez marynarki... Co go zreszt to wszystko

robi rzd. 37 Rentrez chez vous... (franc. argon) - Wracaj pan do siebie, ju dzisiaj wieczr nie bdziemy panu przeszkadza. 38 Des fainants... (franc.) - Kupa nierobw i mordercw.

obchodzi, do cholery, to przecie on jest tutaj zbyteczny, ociekajcy wod, zupenie wykoczony. - Akustyka - mwi Gregorovius. - Co za przedziwna historia, eby dwiki waziy w rzeczy, wdrapyway si po schodach, przechodziy ze ciany do wezgowia ka. Jak w to uwierzy? Czy ktre z was kpao si czasem z gow pod wod? - Zna si te rzeczy - powiedzia Oliveira, rzucajc kanadyjk w kt i siadajc na stoku. - Mona usysze wszystko, co mwi ssiedzi z dou, wystarczy zanurzy si z gow i sucha. Przypuszczam, e dwiki przenosz si przez rury. Kiedy w Glasgow tym systemem dowiedziaem si, e ssiedzi to trockici. - Glasgow brzmi jak plucha, jak port peen smutnych ludzi - powiedziaa Maga. - Za duo chodzisz do kina - zauway Oliveira. - Ta mate jest jak aska, co niewiarygodnie agodzcego. Matko moja, ile wody w butach. Wiesz, mate jest jak kropka i od linii. Jak si wypije, mona zaczyna nowy akapit. - Chyba do mierci bd ignorowa te smakoyki z pampasw - powiedzia Gregorovius. - Ale zdaje si, e mwilicie take o czym do picia. - Przynie ca - zadysponowa Oliveira. - Mam wraenie, e zostao przeszo p butelki. - Tu j dostajecie? - zapyta Gregorovius. Po jak choler mwi w liczbie mnogiej? - pomyla Oliveira. - To znaczy, e kotowali si ze sob ca noc, taki znak nie moe myli. Zreszt... - Nie, przysya mi j brat. Mam brata w Rosario - sam smak. Caa i wyrzuty, wszystko napywa w duych ilociach. Poda pusty kubek Madze, ktra przycupna u jego ng z czajnikiem midzy kolanami. Zaczynao mu by lepiej. Poczu palce Magi na kostce, na sznurowadach. Wzdychajc pozwoli, aeby mu zdja buty. Maga cigna mokr skarpetk i owina nog w podwjn stronic Figaro Littraire. Mate bya gorzka i gorca. Gregoroviusowi smakowaa caa, to nie by barack, ale rzeczywicie co podobnego. Nastpio dokadne wyliczanie trunkw czeskich i wgierskich, udekorowane porcyjk nostalgii. Sycha byo sabncy deszcz, wszyscy czuli si dobrze, a przede wszystkim Rocamadour, ktry ju od przeszo godziny by cicho. Gregorovius opowiada o Siedmiogrodzie, o przygodach, jakie mia w Salonikach. Oliveira przypomnia sobie, e ma w nocnym stoliku paczk gauloise'w i ciepe pantofle. Po ciemku zbliy si do ka. Jak si jest w Paryu, wszystko, co ley poza lini Wiednia, brzmi jak literatura... - mwi Gregorovius

proszcym o przebaczenie gosem. Horacio znalaz papierosy i otworzy drzwiczki nocnego stolika, eby wyj pantofle. W cieniu dokadnie widzia profil lecego na wznak Rocamadoura. Nie wiedzc waciwie dlaczego, przesun mu palcem po czole. Moja matka nie omielaa si wymawia sowa Siedmiogrd, baa si, eby nie zaczto czy jej osoby z historiami wampirw, jakby to... A tokaj, pani wie... Na kolanach, tu koo ka, Horacio usiowa przyjrze si lepiej. Niech pan sobie wyobrazi, e w Montevideo... - mwia Maga. - Czowiek myli, e wszyscy ludzie s jednakowi, ale jak si yje tam w dzielnicy Cerro... Co to jest tokaj? Ptak? - W pewnym sensie... Normalna reakcja w takich wypadkach. Chwileczk, wic najpierw... Co to znaczy w pewnym sensie? Wic ptak czy nie ptak? Ale waciwie pozostawao tylko przesun mu palcem po wargach: adnej reakcji. Pozwoliem sobie na mao oryginalny arcik, Luisa, przecie w kadym dobrym winie drzemie ptak. Sztuczne oddychanie, idiotyzm. Drugi idiotyzm, e mu si tak trzs rce, jest boso, a poniewa ma mokre ubranie (moe powinno si natrze go alkoholem, moe, jeeliby si energicznie wzi do rzeczy...) Un soir l'me du vin chantait dans les bouteilles39 skandowa Osip. - Mam wraenie, e ju Anakreont... Mona byo niemale wyczu obraone milczenie Magi, to, co sobie odnotowaa w gowie: Anakreont, nigdy nie czytany autor grecki. Wszyscy go znaj, tylko ja nie. A czyje znowu jest to Un soir l'me du vin... Rka Horacia wsuna si midzy przecierada, ze straszliwym wysikiem dotkn zapadnitego brzucha Rocamadoura, zimnych ud, wyej jakby byo jeszcze troszek ciepa, chocia nie, by zupenie zimny. Wskoczy w gotow formu - pomyla Horacio. Krzykn, zapali wiato, rozpocz normaln, obowizkow hec, ale po co...? A moe... moe jeszcze... To znaczy, e to, co wiem o sobie od samego spodu, cay ten instynkt, do niczego mi nie suy. Jeeli krzykn - to od pocztku Berthe Trpat, od nowa gupie usiowania, al. I po utartej ciece, zrobi to, co si powinno robi w takim wypadku. Ach nie, dosy. Po co zapala wiato i krzycze, jeeli wiem, e to nie posuy do niczego? Komediant, zgrywus. Jedyne, co mona zrobi, to... Sycha byo brzknicie kieliszka Gregoroviusa o butelk z caa. Tak, rzeczywicie bardzo przypomina barack. Z gauloise'em w ustach potar zapak i spojrza uwanie. Obudzisz go - powiedziaa Maga, ktra wsypywaa mu do kubka wie mate. Horacio gwatownie zdmuchn zapak. Wiadomo, e jeeli renice przy zetkniciu si ze wiatem... etc. Quod erat demonstrandum. Barack, tylko z troch mniejszym bukietem - mwi Osip. - Znowu wali - rozzocia si Maga. - A moe to aluzja? - powiedzia Gregorovius.
39

Un soir l'me du vin... (franc.) - O zmierzchu dusza wina w butelkach piewaa. (Ch. Baudelaire, Dusza wina, z tomu:

- W tym domu nie ma aluzji. To stary; z pewnoci zwariowa. Oliveira woy pantofle i usiad w fotelu. Mate bya wspaniaa, gorca, gorzka. Na grze zastukano dwa razy, ale niemocno. - Moe tucze karaluchy - odezwa si Gregorovius. - Nie, krew go zalaa i postanowi nie pozwoli nam spa. Id na gr, Horacio, i powiedz mu par sw. - Id ty - powiedzia Oliveira. - Nie wiem, dlaczego z tob bardziej si liczy ni ze mn. W kadym razie nie wyjeda z ksenofobi, z apartheidem i innymi segregacjami. - Jeeli pjd, to tak mu nagadam, e wezwie policj. - Za bardzo pada. We go pod wos, pochwal mu ozdoby na drzwiach. Powoaj si na uczucia macierzyskie, te rzeczy. Id no, posuchaj mnie raz... - Tak mi si nie chce - powiedziaa Maga. - No id, kochanie - poprosi cicho Oliveira. - Dlaczego tak ci zaley, ebym ja posza? - eby mi zrobi przyjemno. Zobaczysz, e si uspokoi. Znowu rozlegy si dwa uderzenia, a potem jeszcze jedno. Maga wstaa i wysza z pokoju. Horacio poszed za ni, a kiedy zobaczy, e wchodzi na schody, zapali wiato i spojrza na Gregoroviusa. Palcem wskaza w stron ka. Po minucie zgasi wiato, a Gregorovius wrci na fotel. - To niemoliwe - powiedzia Osip chwytajc w ciemnociach butelk z caa. - Naturalnie. Niemoliwe, nie do przyjcia i tak dalej. Tylko bez nekrologii, stary. Wystarczyo, e si wyniosem na jeden dzie, aby w tym pokoju zaszy najpotworniejsze zdarzenia. C, jedno z nich bdzie pociech w drugim. - Nie rozumiem - powiedzia Gregorovius. - Rozumiesz, i to znakomicie, a va, a va. Nie jeste w stanie sobie wyobrazi, jak mi to wisi. Gregorovius zauway, e Oliveira mwi mu ty i e to zmienia stan rzeczy, tak jakby jeszcze mona byo... Napomkn co o Czerwonym Krzyu, o dyurnych aptekach. - Rb co chcesz, mnie to obojtne - mrukn Oliveira. - Rany boskie, co za dzie! Gdyby mona byo rzuci si na ko i zasn na par lat! Tchrz - pomyla. Gregorovius, zaraony jego bezruchem, pracowicie zapala fajk. Z daleka dochodziy

Kwiaty zla, tum. W. Sobodnik).

odgosy rozmowy, gos Magi wrd deszczu, skrzeczenie starego. Na jakim pitrze trzasny drzwi, kto protestowa przeciwko haasom. - W gruncie rzeczy masz racj - powiedzia Gregorovius - ale przecie istnieje odpowiedzialno prawna. - Ju i tak wpadlimy po uszy - powiedzia Oliveira. - Gwnie zreszt wy, ja zawsze mog dowie, e przyszedem za pno. Dziecko umiera, podczas gdy matka na pododze zabawia si z kochankiem. - Jeeli chcesz powiedzie... - Nie ma najmniejszego znaczenia. - Ale to nieprawda, Horacio. - Mnie to nie robi rnicy. Skonsumowanie jest tylko dodatkiem. Nie mam ju z tym wszystkim nic wsplnego, wszedem na gr, bo zmokem i chciaem si napi mate. - Trzeba by zadzwoni na pogotowie - powiedzia Gregorovius. - Dobra. Dzwo. Czy to czasem nie gos Ronalda? - Ja nie zostaj - powiedzia Gregorovius wstajc. - Trzeba co zrobi. Mwi ci, e trzeba co zrobi. - Ale ja jestem jak najbardziej tego zdania. Dziaa, zawsze tylko dziaa. Die Ttigkeit, stary. Masz ci los: jakby nas tu mao byo! Bdcie cicho, bo dziecko si obudzi. - Czoem! - powiedzia Ronald. - Halo! - powiedziaa Babs walczc z parasolk. - Ciszej - Maga wesza za nimi. - Jak chcesz wej nie zamykajc parasola? - Zawsze robi to samo. Ronald, cicho. My tylko na sekund, eby wam opowiedzie o Guy. Niesychana historia. Korki si wam przepaliy? - Nie, to przez Rocamadoura. - Mw ciszej - powiedzia Ronald - i odstaw wreszcie ten zasrany parasol. - Tak trudno go zamkn - ualia si Babs. - A otwiera si zupenie bezbolenie. - Zagrozi mi policj - Maga zamykaa drzwi. - O mao mnie nie pobi, wrzeszcza jak wariat, Osip, powinien pan zobaczy, co on ma w pokoju, ze schodw troch wida. St peen pustych butelek, a na rodku wiatrak taki wielki, e wydaje si prawie naturalnej wielkoci, jak na wsi w Urugwaju. Wiatrak si krci od przecigu, a ja nie mogam wytrzyma, eby nic podglda przez szpar w drzwiach, stary cay si. oblini ze zoci. - Nie mog go zamkn - powiedziaa Babs. - Odstawi go gdzie w kt. - Wyglda jak nietoperz - stwierdzia Maga. - Daj mi, ja zamkn. Widzisz jak atwo? - Zamaa mi dwa druty - poskarya si Babs do Ronalda.

- Odczep si - powiedzia Ronald. - Zaraz idziemy, chcielimy tylko powiedzie wam, e Guy pokn tubk gardenalu. - Biedactwo - mrukn Oliveira, ktry go nie lubi. - Etienne go znalaz na p ywego. Mymy z Babs poszli na wernisa (musz ci opowiedzie, co fenomenalnego), a Guy przylaz do domu i otru si w naszym ku. Macie pojcie? - He has no manners at all40 - uzna Oliveira. - C'est regrettable41 - Etienne wstpi po nas, na szczcie kady ma swj klucz - dorzucia Babs. Usysza, e kto rzyga, wszed, a to by Guy. Waciwie to kona. Etienne wylecia jak szalony po jak pomoc. Teraz go zabrali do szpitala, ale stan jest bardzo ciki. I jeszcze ta plucha - dodaa skonsternowana. - Siadajcie - powiedziaa Maga. - Nie, Ronald, nie tu, temu brak jednej nogi. Ja wiem, e jest ciemno, ale to przez Rocamadoura. I mwcie cicho. - Zrb im troch kawy - powiedzia Oliveira. - Ale pogoda, co? - Ja musz i - powiedzia Gregorovius. Nie wiem, gdzie pooyem palto. Nie, tam nie, Luisa... - Niech pan poczeka na kaw - powiedziaa Maga. - Ju i tak nie ma metra, a teraz jest przyjemnie. Moe by zme troch wieej kawy, Horacio... - Pachnie stchlizn - zauwaya Babs. - A tej zawsze mao ozonu - wciek si Ronald. - Jak ko: uwielbia rzeczy czyste, a nie mieszanki. Zasadnicze kolory, gam siedmiotonow. Nie jest ludzka, sowo honoru daj. - Ludzko jest ideaem - powiedzia Oliveira macajc naokoo w poszukiwaniu mynka do kawy. -- Powietrze take ma swoj histori. Z mokrej i penej, jak mwisz, ozonu ulicy dosta si w atmosfer, ktrej temperatur i jako przygotowao pidziesit wiekw... Babs jest czym w rodzaju Ripa van Winkle oddychania. - Och, Rip van Winkle - ucieszya si Babs. - Moja babcia mi o nim opowiadaa. - W Idaho, wiemy, wiemy - przerwa jej Ronald. - Wic p godziny temu Etienne zadzwoni do nas, do baru na rogu, uprzedzi, ebymy nie nocowali w domu, pki si nie okae, czy Guy wykituje, czy te uda mu si wyrzyga cay ten gardenal. Mwi, e bdzie kiepsko, jeeli fliki nas zastan, lubi czy jedno z drugim, a ostatnio klub im si zdrowo narazi. - C zawini klub? - zapytaa Maga wycierajc rcznikiem filianki.
40 41

He has no manners at all (ang.) - Nie ma adnych manier. C''est regrettable (franc.) - To godne poaowania.

- Nic, ale przez to wanie jestemy bezbronni. Ssiedzi wci skaryli si na haasy, na pyty, e azi si tam i na powrt o kadej porze... W dodatku Babs pokcia si z konsjerk i ze wszystkimi babami w caym immeuble, a jest ich okoo pidziesiciu... - They are awful42 - nada si Babs gryzc cukierek, ktry wyja z torebki. - Wsz marihuan, nawet jak si robi gulasz. Oliveira zmczy si mieleniem i poda mynek Ronaldowi. Maga i Babs szeptem omawiay powody samobjstwa Guya. Wynudziwszy wszystkich, ile wlazo, szukaniem palta, Gregorovius spokojnie rozwali si w fotelu ze zgaszon fajk w ustach. Deszcz uderza o okno. Schnberg i Brahms - pomyla Oliveira wyjmujc z paczki gauloise'a - nie najgorzej. Zazwyczaj w takich okolicznociach wyjeda Chopin albo Todesmusik fr Siegfried. Wczorajsze tornado zabio trzy do piciu tysicy osb w Japonii. Mylc statystycznie... Ale statystyka nie bya w stanie rozpdzi smaku oju, ktrym pachnia papieros. Obejrza go bardzo dokadnie przy wietle zapaki. By to porzdny gauloise, bielutki, z delikatnie rysujcymi si literami i chropowatymi wknami tytoniu, ktre wyaziy z wilgotnego koca. Kiedy jestem zdenerwowany, zawsze lini papierosy... Jak pomyl o sprawach w rodzaju Rose Bob... Tak, dzie by niewski, a co jeszcze nas czeka... Najlepiej bdzie powiedzie o tym Ronaldowi, eby przekaza to Babs, tym ich quasi-telepatycznym sposobem, ktry tak zdumiewa Perica Romero. Teoria porozumienia, jeden z tych fascynujcych tematw, ktrych literatura nie wyowia jeszcze dla siebie i ktry czeka na jakich nowych Huxleyw czy Borgesw. Teraz Ronald przyczy si do szeptw Magi i Babs, leniwie krcc mynkiem. Nie bdzie tej kawy do usranej mierci. Oliveira zsun si z ohydnego krzeseka art nouveau i wygodnie uoy na ziemi, z gow opart o stos gazet. Sufit jako dziwnie fosforyzowa, pewno to byo raczej subiektywne wraenie, bo kiedy zamyka oczy, jeszcze przez chwil widzia fosforyzowanie, po czym zaczynay wybucha wielkie fioletowe kule jedna po drugiej, wuf, wuf, wuf, prawdopodobnie kada kula odpowiadaa skurczowi czy moe rozkurczowi serca, skd mona wiedzie takie rzeczy. Gdzie w gbi domu, chyba na trzecim, dzwoni telefon. O tej porze rzecz w Paryu niesychana. Jeszcze kto wykitowa - pomyla Oliveira. - Po nic innego nie dzwoni si noc w tym miecie szanujcym sen. Przypomniao mu si, jak kiedy znajomy Argentyczyk, dopiero co przybyy do Francji, zatelefonowa do niego o wp do jedenastej wieczorem. Wyszuka w ksice telefon w tym samym domu i tam zadzwoni. Twarz faceta z pitego pitra, ktry w szlafroku stuka do jego drzwi, lodowata twarz, quelqu'un vous

42

They are awful (ang.) - One byy straszne.

demande au tlphone43, Oliveira szybko wcigajcy sweter, wbiegajcy na pite pitro, najwidoczniej zirytowana pani domu, wszystko po to, eby dowiedzie si, e may Hermida jest w Paryu - i cze, stary, suchaj, kiedy si zobaczymy, mam wiadomoci od wszystkich, Traveler i chopaki z Bidu i tak dalej, i tak dalej, i pani usiujca pokry irytacj i oczekiwanie, e Oliveira nagle zacznie paka, bo dowie si o zgonie kogo ukochanego, i Oliveira nie wiedzcy, co robi, vraiment je suis tellement confus, Madame, Monsieur, c'tait un ami qui vient d'arriver, vous comprenez, il n'est pas du tout au courant des habitudes...44 Och, Argentyna, niezobowizujce, szczodre godziny, otwarte domy, czas, ktry mona wyrzuca przez okno, caa przyszo przed czowiekiem, calusienieczka, wuf, wuf, wuf, ale w oczach tego tutaj, o trzy metry, nic nie bdzie, nic nie bdzie mogo by, wuf, wuf, wuf, caa teoria porozumienia unicestwiona, ani mamy, ani papy, ani pipi, ani papu, ani wuf, wuf, wuf, tylko rigor mortis i otaczajcy go ludzie, ktrzy nawet nie pochodz z Salty lub Meksyku, aby jak przystao sucha muzyki i czuwa przy zmarym anioku, ludzie, ktrzy nie mog wycofa si z tego caego interesu, bo ani nie s do prymitywni, eby wznie si ponad ten skandal przez zaakceptowanie go lub zidentyfikowanie si z nim, ani dostatecznie wysublimowani, aby wrcz go negowa i wczy one little casualty45 na przykad w trzy tysice ofiar tajfunu Weronika. To wszystko jest waciwie tani antropologi - pomyla Oliveira; w odku czu jaki dziwny chd i skurcze. W kocu zawsze splot soneczny. To jest prawdziwe porozumienie, te podskrne zawiadomienia, nie wymagajce adnych sw. Kto zgasi lamp la Rembrandt? Nie pamita, przed chwil jeszcze byo co w rodzaju zotawego pyu na poziomie podogi; nadaremnie usiowa sobie przypomnie, co si dziao od przyjcia Ronalda i Babs. Nic. Wida w jakiej chwili Maga (bo z pewnoci to bya ona), a moe Gregorovius, no kto tam zgasi lamp. - Jak chcesz po ciemku robi kaw? - Nie wiem - powiedziaa Maga przesuwajc filianki. - Przedtem byo jako janiej. - Zapal, Ronald - powiedzia Oliveira. - Pod twoim krzesem. Klasyczny system: dokr arwk. - Wszystko to jest idiotyczne - powiedzia Ronald, tak e nikt nie wiedzia, czy mwi o yciu, czy tylko o systemie zapalania lampy. wiato zabrao fiokowe kule i papieros wyda si Oliveirze smaczniejszy. Dobrze jest, ciepo, bd pili kaw.
43

Quelqu'un vous. (franc.) - Proszony pan jest do telefonu. Vraiment je suis tellement confus... (franc.) - Jest mi naprawd tak przykro, prosz pastwa, przy|echa wanie jeden przyjaciel, pastwo rozumiecie, on zupenie nie zna obyczajw... 45 one little casualty (ang.) - jeden may wypadek.
44

- Chod tu do mnie - powiedzia do Ronalda - bdzie ci lepiej ni na krzele, ono ma na samym rodku jaki sztyft, co wazi w dup. Wong z pewnoci zaliczyby je do swojej pekiskiej kolekcji. - Kiedy tak mi jest dobrze - powiedzia Ronald - jakkolwiek moecie to rnie komentowa... - Nie, nie jest ci dobrze. Chod. I daybycie wreszcie t kaw, moje panie. - Patrzcie, jaki z niego dzisiaj samiec - powiedziaa Babs. - Zawsze z tob taki? - Prawie zawsze - odpowiedziaa Maga nie patrzc na Oliveir. - Pom mi wycign t tac. Oliveira zaczeka, a Babs wdaa si w konwersacj na temat robienia kawy, i kiedy Ronald zsun si z krzesa i usiad obok niego po turecku, powiedzia mu par sw do ucha. Syszc to Osip wczy si w rozmow na temat kawy i odpowied Ronalda zostaa zaguszona przez pochwa mokki i ubolewanie nad upadkiem sztuki parzenia takowej. Po czym wrci na swoje krzeso akurat w por, eby odebra podawan mu przez Mag filiank. Rozlegy si agodne uderzenia w sufit, dwa razy, potem trzy. Gregorovius wzdrygn si i wypi duszkiem ca kaw. Oliveira wstrzyma si, eby nie parskn miechem, byoby mu to moe pomogo na skurcz w odku. Maga niby zaskoczona wodzia po nich oczami w pmroku, a potem, po omacku, jakby chciaa wydosta si z czego niezrozumiaego, z czego w rodzaju snu, poszukaa na stole papierosa. - Sysz kroki - powiedziaa Babs - ten stary to chyba naprawd wariat, trzeba uwaa. Kiedy w Kansas City... Nie, rzeczywicie kto wchodzi na gr. - Schody rysuj si w uszach, prawda? - powiedziaa Maga. - Zawsze mi bardzo al guchych. Teraz mam takie uczucie, jakbym przesuwaa rk z jednego stopnia na drugi. Kiedy byam maa, dostaam pitk za takie wypracowanie, w ktrym opisaam histori jednego haasu. To by taki miy haasik, przychodzi i odchodzi, mia przygody... - A ja... - zacza Babs. - O.K., O.K., nie musisz zaraz mnie szczypa. - Duszko - powiedzia Ronald - uspokje si na chwil, ebymy mogli zidentyfikowa te kroki. Tak, to krl pacykarzy, bestia apokaliptyczna - Etienne! Dobrze to przyj - pomyla Oliveira. - Lekarstwo, zdaje si, o drugiej. Wic mamy jeszcze przeszo godzin spokoju, Nie rozumia ani nie chcia rozumie, po co to odkadanie, to negowanie czego ju wiadomego. Negowanie, negatyw... Bo to jest jakby negatyw rzeczywistoci takiej, jaka powinna by, to znaczy... Bez metafizyki, Horacio. Alas,poor Yorick, a suffit. Nie mog unikn myli, e lepiej jest tak, ni ebymy zapalili wiato i wypucili t wiadomo niby gobic. Negatyw. Cakowita odwrotno...

Najprawdopodobniej on yje, a my wszyscy jestemy umarli. Albo skromniej: zabi nas, bo bylimy winni jego mierci. Winni pewnemu stanowi rzeczy... Oj, kochany, gdzie ci ponosi, osio, ktremu marchew zwisa midzy oczami. Tak, to rzeczywicie ten zwierzak, Etienne! - Uratowany - oznajmi Etienne. - Skurwysyn ma mocniejsze ycie ni Cezar Borgia. Ale co do wymiotw... - Opowiadaj, opowiadaj - przerwaa Babs. - Pukanie odka, lewatywy z Bg wie czego, zastrzyki na wszystkie strony, specjalne ko, eby lea gow w d. Wyrzyga cae niadanie, jakoby z restauracji Orestias. Nawet nadziewane licie winogron. Co potwornego... Nie macie pojcia, jak zmokem. - Jest gorca kawa - powiedzia Ronald. - I alkohol o wdzicznej nazwie caa, ohyda. Etienne sapn, odoy paszcz w kt i przysun si do piecyka. - Jak si ma may, Luisa? - pi - powiedziaa Maga. - Na szczcie pi. - Mwmy ciszej - powiedziaa Babs. - Okoo jedenastej odzyska przytomno - tumaczy Etienne z czym w rodzaju czuoci - wyglda... no, szkoda sw. Doktor pozwoli mi zbliy si do ka i Guy mnie pozna. Ty ole - powiedziaem. A on: Id do diaba. Doktor szepn mi do ucha, e to dobry znak. W sali tok, wiecie, sam nie wiem, jak to wytrzymaem, bo dla mnie szpital... - Wrcie do domu? - zapytaa Babs. - Czy musiae i do komisariatu? - Nie, ju wszystko w porzdku. Na wszelki wypadek byoby bezpieczniej, ebycie tu zostali na noc. Gdyby widziaa gb konsjerki, jak go wynosili... - The lousy bastard - powiedziaa Babs. - Ja przybraem odpowiedni wyraz twarzy, przechodzc koo niej wycignem rk i powiedziaem: Madame, kad mier naley szanowa. Ten mody czowiek odebra sobie ycie z powodu mioci do Kreislera. Zatkao j. Oczy miaa jak jajka na twardo. I akurat jak nosze mijay drzwi, ten si prostuje, podpiera policzek rk, jak na etruskich sarkofagach, i rzyga jej wprost na wycieraczk. Noszowi dosownie skrcali si ze miechu. - Daj jeszcze troch kawy - poprosi Ronald. - A ty siadaj tu na pododze, tu jest najcieplej. Mocnej kawki dla biednego Etienka. - Nic nie wida - powiedzia Etienne. - Dlaczego mam siada na ziemi? - eby dotrzyma towarzystwa nam, ktrzy czuwamy pod broni - powiedzia Ronald. - Nie wygupiaj si - mrukn Oliveira.

- Bd askaw mnie usucha, a dowiesz si takich rzeczy, o jakich nawet Wongowi si nie nio, Libri Fulgurales, pisma staroytnych prorokw. wietnie si bawiem czytajc dzi rano Bardo. Tybetaczycy s zupenie niezwykym narodem. - Kto ci tu wprowadzi? - zapyta Etienne ukadajc si midzy Oliveira a Ronaldem, z kaw w rku. - Pi! - wycign nakazujce drug rk ku Madze, ktra wsuna mu butelk canii midzy palce, ale skrzywi si po pierwszym yku. - Ohyda. Niewtpliwie produkcja argentyska. Ale kraj, mj Boe! - Odpieprz si od mojej ojczyzny - powiedzia Oliveira. - Zupenie jak stary z gry. - Wong podda mnie najrozmaitszym testom - tumaczy Ronald. - Twierdzi, e mam do inteligencji, eby z poytkiem rozpocz niszczenie jej. Umwilimy si, e uwanie przeczytam Bardo, a potem przejdziemy do zasadniczych pokadw buddyzmu. Jak mylisz, Horacio, czy istnieje ciao zdematerializowane? Podobno, kiedy si umiera... Jaka taka rzecz w rodzaju umysowego ciaa, rozumiesz? Ale Horacio co szepta do ucha Etienne'owi, ktry stka i krci si, cay przesiknity mokr ulic, szpitalem i gotowan kapust. Babs tumaczya Gregoroviusowi, zagubionemu w obojtnoci, niezliczone przywary konsjerki. Wyfaszerowany wieo nabyt erudycj, Ronald chcia koniecznie mwi o Bardo i zaprzg do suchania Mag, ktra rysowaa si przed nim w ciemnociach jak jaka rzeba Henry Moore'a, gigantyczna, patrzc z ziemi, najpierw kolana, ktre wyglday, jakby zaraz przebi miay czarn mas sukni, potem tors, wznoszcy si a do sufitu, nad tym wszystkim czer wosw czarniejszych ni ciemno, i w tym cieniu wrd cieni wiato stojcej na pododze lampy, ktre rozwietlao jej oczy, gdy siedzc w fotelu walczya od czasu do czasu, aby z powodu jego krtszych przednich nek nie zelizn si na podog. - Parszywy interes - mrukn Etienne pocigajc drugi yk. - Jeeli masz ochot, moesz i - powiedzia Oliveira - ale myl, e wszystko przejdzie spokojnie. W tym quartier takie rzeczy s na porzdku dziennym. - Zostaj - powiedzia Etienne. - Ta wdka, jak si tam nazywa, wcale nie jest najgorsza. Pachnie owocami. - Wong twierdzi, e Jung zachwyca si Bardo - mwi Ronald. - To zrozumiae. Egzystencjalici take powinni to studiowa. Posuchaj. W godzinie Sdu Ostatecznego Krl stawia umarego przed lustrem. To lustro - to karma: suma jego uczynkw. Umary widzi je wszystkie, i te dobre, i te ze, tyle e odbicie nie odpowiada adnej rzeczywistoci - po prostu jest projekcj obrazw jego pamici... Powiedz mi, jak stary Jung mia si nie zdziwi, kiedy przeczyta co podobnego! Krl umarych patrzy w lustro ale w rzeczywistoci spoglda w

twoj pami. Czy mona sobie wyobrazi lepszy opis psychoanalizy? A czym jeszcze wspanialszym, kochanie, jest werdykt Krla, ktry nie jest jego werdyktem, lecz twoim! Nie wiedzc o tym, jeste swoim wasnym sdzi. Czy nie uwaasz, e Sartre powinien waciwie przenie si do Lhasy? - Niewiarygodne - zadumaa si Maga. - Wic to filozoficzna ksika? - To ksika dla umarych - powiedzia Oliveira. Zamilkli suchajc deszczu. Gregoroviusowi zrobio si al Magi, ktra jakby czekaa na jakie wytumaczenia, o ktre ju nie miaa prosi. - Lamowie objawiaj umierajcym pewne prawdy, majce wskazywa im drog w zawiatach, pomaga w osigniciu zbawienia. Na przykad... Etienne opar si ramieniem o rami Oliveiry. Siedzcy po turecku Ronald nuci Big Lip Elues, mylc o Jellym Rollu, swoim ulubionym zmarym. Oliveira zapali papierosa i jak w obrazie La Toura ogie na sekund zabarwi twarze przyjaci, wyszarpn z cienia Gregoroviusa nakadajc szept jego gosu na ruchy warg, brutalnie wtamsi Mag w fotel, z tym jej wyrazem penym chciwoci, ktry miewaa w momentach ignorancji i tumacze, zanurzy w czym mikkim agodne cieltko-Babs i Ronalda, zagubionego w swych jkliwych improwizacjach muzycznych. Wtedy, dokadnie w chwili, w ktrej rozlego si uderzenie w sufit, zapaka zgasa. U faut tenter de vivre46 - przypomnia sobie Oliveira, - Dlaczego? Wiersz zabys mu w pamici, jak twarze w wietle zapaki, krtk i bezcelow migawk. Rami Etienne'a grzao go, przekazywao czyj zwodnicz obecno, blisko, ktre mier - gasnca zapaka, zetrze jak teraz twarze i ksztaty; zamkn si jak cisza, po uderzeniu tam, na grze. - I tak wanie - koczy uroczycie Gregorovius - Bardo powraca nas do ycia, do koniecznoci czystego ycia dokadnie wtedy, kiedy ju nie ma ucieczki, kiedy jestemy przykuci do ka, kady ze swoim rakiem pod poduszk. - Ach - westchna Maga. Zrozumiaa do duo, niektre kawaki amigwki wskoczyy na swoje miejsca, jakkolwiek nigdy nie bdzie to rwnie doskonae, jak w kalejdoskopie, gdzie kade szkieko, kady patyczek, kade ziarenko piasku ukada si bezbdnie, symetrycznie, nudno - ale bez problemw. - Zachodnie rozdwojenia - skrzywi si Oliveira. - ycie i mier. Tu i tam. Nie tego uczy twoje Bardo, Osip, chocia ja osobicie nie mam najlejszego pojcia, czego twoje Bardo uczy. W kadym razie tam jest to bardziej pynne, mniej kategoryczne.
46

II faut tenter de vivre (franc.) - Ku yciu trzeba zwrci kroki (P. Valry, Cmentarz morski, tum. R. Kooniecki).

- Posuchaj - powiedzia Etienne, ktry czu si wrcz znakomicie, jakkolwiek przekazana przez Oliveir wiadomo chodzia mu po wntrznociach jak olbrzymi rak, przy czym, o dziwo, oba te uczucia wcale nie byy ze sob sprzeczne. - Suchaj, ty szarpany Argentycu: nauki orientalne nie s a tak od nas odlege, jak mwi orientali-ci. Jeeli tylko powanie zabierzesz si do ich tekstw, odczujesz to, co zawsze: niewytumaczaln potrzeb intelektualnego samobjstwa, za pomoc tego intelektu. Skorpion, ktry wbija sobie do, poniewa ma do tego, e jest skorpionem, musi uciec si do wasnego skorpiostwa, eby przesta nim by. Zarwno w Madrasie, jak i w Heidelbergu sedno problemu jest to samo: u samego rda rzeczy istnieje jaki niewyobraalny bd i z niego wynika zjawisko, ktre do was w tej chwili przemawia i ktrego suchacie. Kada prba wyjanienia speza na niczym, co nikogo nie dziwi, poniewa, eby zrozumie je i okreli, trzeba by znale si poza sfer tego, co daje si okreli i zrozumie. Ergo Madras i Heidelberg pocieszaj si, jedni bazujc na racjonalizmie, drudzy na intuicji, przy czym rnice midzy racjonalizmem a intuicj s waciwie bardzo niejasne, o czym wie kady, kto chodzi do szkoy. W tych warunkach czowiek czuje si pewny tylko na terenach wymagajcych drenia w gb: wtedy, kiedy bawi si, kiedy zdobywa, kiedy si stroi w historyczne zbroje, kiedy przerzuca zasadnicz tajemnic na barki jakiego bd wydarzenia. Przy czym z kadej osacza go odkrycie, e jego gwne narzdzie - logos, usiujce za kad cen wyodrbni nas od zwierzt - jest jednym wielkim nabieraniem, z czego nieuchronny wniosek - chronienie si w inspiracj, w bekot, w ciemn noc duszy, w estetyczne albo metafizyczne wizje. Madras i Heidelberg s rnym dawkowaniem tego samego lekarstwa, czasami bierze gr Yin, czasami Yang, ale na dwch kocach, na opadajcym i na wznoszcym si, siedz rwnie nie zidentyfikowani przyjaciele homo sapiens, kady mocno odbijajcy si nog od podogi, aby wznie si w gr kosztem drugiego. - Jakie to dziwne - zamyli si Ronald. - W kadym razie jest gupot negowa rzeczywisto, nawet jeeli jej nie znamy. Na przykad o wznoszenia si i opadania. Jak to moliwe, eby dotd nie posuya nikomu do zrozumienia tego, co si dzieje na jej kocach? Od czasu czowieka z Neanderthalu... - Sowa - Oliveira mocniej opar si o Etienne'a - uwielbiaj, jak je wycign z szafy i oprowadza po pokoju. Rzeczywisto, czowiek z Neanderthalu... popatrz, jak si bawi, jak nam wa w uszy, jak jedno spycha drugie. Prawie jak na sankach... - To prawda - przyzna sucho Etienne. - Dlatego wol moje farby. Jestem pewniejszy. - Czego pewniejszy? - Wraenia, ktre wywouj...

- Wraenia na tobie, ale nie na konsjerce Ronalda. Twoje farby nie s pewniejsze od moich sw, stary. - Ale przynajmniej nie usiuj nikogo przekonywa. - Wic ty si zgadzasz na to, eby nie byo wytumaczenia? - Nie - odpar Etienne. - Dlatego rwnoczenie robi rne rzeczy, cho odrobin zabijajce smak pustki. I to jest w istocie najwaciwsza definicja homo sapiens. - Nie definicja, tylko pocieszenie - westchn Gregoro-vius. - W rzeczywistoci jestemy troch jak komedia, kiedy si przyszo po pierwszym akcie. Wszystko cacy, tylko nic si nie rozumie. Aktorzy poruszaj si i mwi nie wiadomo po co, a my przerzucamy na nich nasz wasn ignorancj i patrzymy jak na wariatw, ktrzy z wielk pewnoci siebie wchodz albo wychodz. To ju zreszt powiedzia Szekspir, a jeeli nie powiedzia, to powinien by powiedzie. - Zdaje mi si, e powiedzia - odezwaa si Maga. - Powiedzia, powiedzia - potwierdzia Babs. - Widzisz - powiedziaa Maga. - I on mwi o sowach - odpar Gregorovius. - Horacio take ustawia problem w formie dialektycznej, e si tak wyra. Podobnie jak Wittgenstein, ktrego zreszt podziwiam. - Nie znam go - powiedzia Ronald - ale przecie wszyscy si zgodzicie, e problemu rzeczywistoci nie uda si rozwiza za pomoc westchnie. - Kto wie - zamyli si Gregorovius. - Kto wie, Ronald. - Zostaw poezj na inny raz. Zgoda, nie naley ufa sowom, ale w rzeczywistoci sowa nastpuj po faktach, na przykad po tym, e zgromadzilimy si tutaj dzi wieczr, e siedzimy koo lampy. - Troch ciszej - poprosia Maga. - Bez sw wiem i czuj, e jestem tu dzi w nocy - upiera si Ronald. - To wanie nazywam rzeczywistoci. - Znakomicie - odezwa si Oliveira. - Tylko e ta rzeczywisto nie jest adn gwarancj ani dla ciebie, ani dla nikogo innego, o ile nie przetworzysz jej w pojcie, a std w jak konwencj, w jaki uyteczny schemat. Sam fakt, e znajdujesz si po mojej lewej stronie, ja za po twojej prawej, ju robi z tej rzeczywistoci co najmniej dwie rne rzeczywistoci, przy czym zauwa, e nie chc wnika w sedno sprawy wykazujc, e ja i ty jestemy dwiema istotami absolutnie pozbawionymi innego rodka porozumiewania si ni uczucia i sowa, ktrym przecie nie naley wierzy, jeeli mwi si serio o tym wszystkim,

- Ale obaj jestemy tutaj - nalega Ronald. - Na lewo czy na prawo - to obojtne. Obaj widzimy Babs, wszyscy sysz to, co mwi. - Ale to s, bracie, przykady dla chopaczkw w krtkich majtkach - zafrasowa si Gregorovius. - Horacio ma racj. Nie moesz, ot tak sobie, uzna czego za rzeczywisto. Moesz jedynie twierdzi, e istniejesz. To trudno byoby negowa bez wywoywania awantury. Brak nam ergo; to, co nastpuje po ergo, jest oczywiste. - Nie rbmy z tego akademickich problemw - powiedzia Oliveira. - Zostamy przy rozmowie amatorw, ktrymi jestemy. Zostamy przy tym, co Ronald rozczulajco okrela jako rzeczywisto, w dodatku jedyn. Czy dalej wierzysz, e tylko jedna istnieje, Ronald? - Tak. Przyznaj ci, e ja j odczuwam czy te rozumiem inaczej ni Babs, rzeczywisto Babs za rni si od rzeczywistoci Osipa i tak dalej. Ale te s rne zdania na temat Giocondy albo saaty. Rzeczywisto jest tu, a my w niej, w rodku, tyle e rozumiejc j kade na swj sposb. - Jedyn rzecz, ktra ma znaczenie, jest rozumienie jej na swj sposb - powiedzia Oliveira. - Ty uwaasz, e istnieje okrelona rzeczywisto, poniewa obaj rozmawiamy w tym pokoju i tego wieczoru i poniewa obaj wiemy, e mniej wicej za godzin nastpi w tym pokoju co okrelonego. To wszystko - wydaje mi si - daje ci wielk pewno ontologiczn. Czujesz si pewny siebie, pewnie umieszczony w tym, co ci otacza. Ale gdyby rwnoczenie mg asystowa tej rzeczywistoci z mojej pozycji albo z pozycji Babs, gdyby ci by dany taki wyjtkowy dar, rozumiesz mnie, e mgby by teraz i tutaj, ale z mojej pozycji, bdc tym wszystkim, czym jestem i czym byem ja, a take czym jest i czym bya Babs, moe by zrozumia, e twj tani egocentryzm nie daje ci adnej waciwej rzeczywistoci. Daj ci tylko opart na strachu wiar, konieczno afirmacji tego, co ci otacza, aby nie wpa w lej i nie wylecie jego drugim kocem nie wiadomo dokd. - Jestemy bardzo rni - powiedzia Ronald - ja to przecie wiem. Ale spotykamy si w jakich punktach lecych poza nami. Obaj patrzymy na lamp, moe widzimy co innego, ale nie moemy by pewni, e widzimy co innego. No przecie jest tu ta lampa, do wszystkich diabw! - Nie krzycz - powiedziaa Maga. - Zrobi wam jeszcze kawy. - Ma si uczucie - mwi Oliveira - chodzenia po starych ladach. Jestemy uczniakami, powtarzajcymi zleae, nieciekawe argumenty. A wszystko to, mj drogi, dlatego, e rozmawiamy dialektycznie. Mwimy: ty, ja, lampa, rzeczywisto. Cofnij si o krok, no cofnij si, to nie tak trudno. Sowa znikaj. Ta lampa staje si zmysowym bodcem, niczym wicej. I jeszcze krok w ty. To, co nazywasz wzrokiem, i ten bodziec zmysowy,

popadaj w jaki niewytumaczalny zwizek, niewytumaczalny, bo eby go wytumaczy, trzeba by z kolei da krok naprzd i wszystko poszoby w czorty. - Ale te kroki wstecz s jakby cofaniem si po drodze ju przebytej przez rodzaj ludzki - zaprotestowa Gregorovius. - Tak - przyzna Oliveira. - I jeszcze jeden problem: wiedzie, czy to, co nazywasz rodzajem ludzkim, poszo naprzd, czy te, jak twierdzi chyba Klages, zeszo na manowce? - Bez umiejtnoci mwienia czowiek nie istnieje. Bez historii czowiek nie istnieje. - Bez zbrodni nie istnieje zbrodniarz. Nic nie dowody e czowiek nie mg by zupenie inny... - No, to nie najgorzej nam poszo. - Jakie masz porwnanie, eby twierdzi, e poszo nam dobrze? Gdyby tak byo, po co musielibymy wymyla Eden, y w tsknocie za utraconym rajem, fabrykowa utopie, planowa sobie przyszo? Gdyby robak mg myle, te uwaaby, e nie poszo mu najgorzej. Czowiek chwyta si nauki jak tak zwanego koa ratunkowego, chocia waciwie nie wie i nigdy nie wiedzia, co to jest. Za pomoc mowy rozum stwarza nam przyjemne otoczenie, jak w piknej, rytmicznej kompozycji renesansowych obrazw, i ustawia nas w samym rodku. Mimo caej ciekawoci i niezaspokojenia wiedza, czyli rozum, na pocztku uspokaja nas. Jeste tutaj, w tym pokoju, otoczony przyjacimi w cieniu lampy. Nie bj si, wszystko jest w porzdku. A teraz sprawdmy: jakie jest pochodzenie tego wieccego fenomenu? Czy wiesz, co to jest wzbogacony uran? Podobaj ci si izotopy? Wiedziae, e umiemy ju zmienia ow w zoto? Wszystko bardzo podniecajce, bardzo zawrotne, o ile widziane z fotela, na ktrym wygodnie spoczywamy. - Ja le na ziemi - powiedzia Ronald - i mwic prawd, wcale mi nie jest wygodnie. Suchaj, Horacio, negowanie tej rzeczywistoci nie ma sensu. Istnieje, jestemy jej czci. Noc upywa dla nas obydwch, na dworze pada dla nas obydwch. Chocia nie wiem, co to jest noc, pogoda, deszcz, ale s tutaj za oknem, dotycz mnie, mnie si zdarzaj... Nie ma rady. - Z pewnoci - odpar Oliveira - kto by to bracie, negowa. Ale nie rozumiemy, dlaczego tak musi by, dlaczego tu jestemy, dlaczego na dworze pada. Absurdem nie s rzeczy same w sobie, absurdem jest, e istniej i e uwaamy je za absurd. Mnie si wymyka relacja pomidzy mn a tym, co mi si zdarza w danym momencie. Nie neguj, e mi si zdarza, jeszcze jak mi si zdarza... To wanie jest absurd. - To nie jest jasne.

- Nie moe by jasne; gdyby byo, byoby faszywe, moe naukowo byoby prawdziwe, ale faszywe w odniesieniu do absolutu. Jasno jest postulatem intelektu i niczym wicej. Obymy mogli jasno wiedzie, jasno rozumie na marginesie nauki czy te rozumu. A kiedy mwi obymy, wcale nie wiem, czy nie mwi bzdury. Najprawdopodobniej jedynym koem ratunkowym jest nauka, tym trzeba y. - Wanie - powiedziaa Maga podajc kaw. - Poza tym trzeba y. - Zrozum Ronald - Oliveira ciska go za kolano. - To przecie wiadome, e jeste czym wicej ni sam inteligencj. Na przykad dzisiejsza noc, to, co nam si zdarza teraz, tutaj, to jest jak jeden z tych obrazw Rembrandta, na ktrych zaledwie troch wiata lni w jakim kcie, i nie jest to wcale wiato fizyczne, to, co spokojnie nazywasz i sytuujesz jako lamp wraz z jej watami, wiecami etc. Absurdem jest wierzy, e jestemy w stanie ogarn cao tego, co nas stwarza w tym momencie, albo w jakimkolwiek innym momencie, i odczu to jako co sensownego, co do przyjcia, jeeli wolisz. Kady kryzys jest cakowitym absurdem, zrozum, e dialektyka moe robi porzdki w szafach tylko w chwilach spokoju. Przecie dobrze wiesz, e w punkcie szczytowym kryzysu dziaamy wycznie za pomoc impulsw, wbrew wszelkim przewidywaniom, robic najbardziej nieprawdopodobne szalestwa. Wanie w takiej chwili mona by mwi o nasyceniu rzeczywistoci, nie mylisz? Kiedy nadchodzi rzeczywisto i spada ci na gow z caym impetem, okazuje si, e jedynym sposobem stawienia jej czoa jest cakowita rezygnacja z dialektyki, wanie wtedy strzelamy do faceta, wyskakujemy za burt, ykamy tubki gardenalu tak jak Guy, spuszczamy psa z acucha, walimy kamieniami we wszystko, co si nawinie. Rozum suy nam wycznie do tego, aby bra pod lup rzeczywisto w chwilach spokoju i analizowa przysze burze, ale nigdy do rozwizywania aktualnych kryzysw. A wanie te kryzysy s jak metafizyczne wybuchy, stan, ktry - gdybymy nie kierowali si rozumem - byby staym i naturalnym stanem Pithecanthropus erectus. - Ostronie, bardzo gorca - powiedziaa Maga. - I te kryzysy, ktre wikszo ludzi uwaa za skandaliczne, absurdalne, moim zdaniem su nam do czego innego; do ukazania nam prawdziwego absurdu, absurdu spokojnego i uporzdkowanego wiata, ktrym na przykad jest pokj, gdzie par osb pije o drugiej w nocy kaw, przy czym nic z tego nie ma adnego innego sensu poza hedonistycznym, czyli poza faktem, e jest nam dobrze koo piecyka, ktry w dodatku tak znakomicie cignie. Cuda nigdy nie wydaway mi si absurdem: absurdalne jest to, co je poprzedza, i to, co nastpuje po nich.
235

uran, te rzeczy. Ale przecie poza

- A jednak - przecign si Gregorovius - il faut tenter de vivre47. Voil - pomyla Oliveira - oto jeszcze jeden dowd nie nadajcy si do wykorzystania; z miliona moliwych wierszy wybiera wanie ten, ktry mnie przeszed przez myl dziesi minut temu. I to ludzie nazywaj zbiegiem okolicznoci... - No dobrze - powiedzia sennie Etienne - nie ma co usiowa y, bo przecie ycie i tak zostao nam dane. Ju od dawna niektrzy podejrzewaj, e ycie i stworzenie ywe to dwie rne rzeczy. ycie samo si yje, niezalenie od tego, czy si nam to podoba, czy nie. Guy chcia dzisiaj zaprzeczy tej teorii, ktra, mwic statystycznie, jest niezaprzeczalna. Dowodem obozy koncentracyjne i tortury. Prawdopodobnie ze wszystkich naszych uczu jedynym nie naszym jest nadzieja. Nadzieja naley do ycia, nadzieja to samo ycie, ktre si broni. Et cetera. Na czym kocz i id spa, numer Guya star mnie z powierzchni ziemi. Ronald, wpadnij do mnie rano do pracowni, skoczyem jedn martw natur, ktrej, bracie, nie przeyjesz. - Horacio nie przekona mnie - powiedzia Ronald. - Zgadzam si z tym, e wiele z tego, co mnie otacza, jest absurdalne, ale prawdopodobnie tym sowem okrelamy to, czego jeszcze nie zrozumielimy. Kiedy si to wyjani. - Zachwycajcy optymizm - uzna Oliveira. - Optymizm take moglibymy dooy do spraw samego ycia. Twoj si jest fakt, e dla ciebie nie istnieje przyszo, tak zreszt jak dla wikszoci agnostykw. Zawsze jeste peen ycia, zawsze w czasie teraniejszym, wszystko jest w znakomitym porzdku, jak na obrazach Van Eycka. Ale niechby nie majc wiary stan w obliczu mierci, mam podejrzenie, e lusterko szybko zaszoby ci mg. - Chodmy, Ronald - powiedziaa Babs. - Pno ju, chce mi si spa. - Poczekaj, poczekaj. Mylaem o mierci mojego ojca, tak, jest co w tym, co mwisz. Kawaek amigwki, ktry nigdzie nie pasuje. Co nie do wytumaczenia. Mody, szczliwy facet w Alabamie. Idzie po ulicy i pada na niego drzewo. Miaem wtedy pitnacie lat, posali po mnie do szkoy... Ale tyle jest innych absurdw, Horacio, tyle mierci, tyle bdw... Myl, e to nie jest kwestia iloci. Nie taki zupeny absurd, jak ty sobie wyobraasz. - Absurdem jest, e to si nie wydaje absurdalne - enigmatycznie odezwa si Oliveira. - Absurdem jest, e kiedy wychodzisz rano i za drzwiami znajdujesz butelk mleka, uwaasz to za naturalne, bo to samo zdarzyo ci si wczoraj i zdarzy jutro. Ta stagnacja, to niech tam, ten podejrzany brak wyjtkw. Bo ja zreszt wiem... moe powinno si sprbowa jakiej innej drogi.
47

Il faut... (franc.) Trzeba sprbowa y.

- Rezygnujc z inteligencji? - zaniepokoi si Grego-rovius. - Nie wiem. Moe inaczej jej uywajc. Czy to dowiedzione, e zasady logiki s nierozcznie zwizane z nasz inteligencj? Przecie istniej narody yjce w magicznym porzdku rzeczy... Pewnie, e jadaj surowe robaki, ale to znowu jest kwesti wartociowania. - Robaki, brrr - wstrzsna si Babs. - Ronald, kochanie, tak pno... - W sumie - powiedzia Ronald - wiesz, co ci mczy? Praworzdno i jej formy. Jak tylko co zaczyna prawidowo funkcjonowa, czujesz si osaczony. Wszyscy jestemy troch tacy, nieudaczniki bez fachu, bez tytuw, bez tego wszystkiego. Dlatego siedzimy, bracie, w Paryu i twj znamienity absurd w rezultacie obraca si w co w rodzaju mtnego anarchizmu, ktrego nie jeste w stanie wcieli w ycie. - Masz stuprocentow racj - powiedzia Oliveira. - Jakby to byo fajnie wyj na ulic z transparentami damy wolnoci dla Algierii. I w ogle ile mona by zdziaa na drodze walki spoecznej... - Dziaanie mogoby ci si przyda, nada jaki sens twojemu yciu - powiedzia Ronald. - Mam nadziej, e wiesz to z Malraux. - W wydaniu NRF. - Ale zamiast tego wolisz onanizowa si jak mapa, przeuwajc wci faszywe problemy, czekajc Bg wie na co. Jeeli to wszystko jest absurdem, trzeba jako temu zaradzi, postara si co zmieni. - Skd znam t piosenk - mrukn Oliveira. - Jak tylko widzisz, e konwersacja zmierza ku czemu bardziej konkretnemu, jak na przykad twoje cudowne dziaanie, zaczynasz by nader elokwentny. Nie chcesz zrozumie, e i na dziaanie, i na brak dziaania trzeba zasuy. Jak tu dziaa nie ustaliwszy uprzedniego, podstawowego stosunku do sedna sprawy, bez uzgodnienia, co uwaamy za suszne i za prawdziwe. Twoje wiadomoci na temat dobra i prawdy s czysto historyczne, oparte na odziedziczonej etyce. Tymczasem mnie zarwno historia, jak i etyka wydaj si wysoce wtpliwe. - Kiedy - powiedzia Etienne prostujc si - chtnie wysucham z detalami twoich opinii na temat tego, co nazywasz podstawowym stosunkiem do sedna sprawy. A moe wanie to sedno jest pustk? - Nie myl, e tego nie braem pod uwag - odpar Oliveira. - Ale nawet z czysto estetycznych wzgldw, ktre ty najlepiej moesz ocenia, musisz przyzna, e midzy usytuowaniem si w samym rodku a trzepotaniem naokoo istnieje jakociowa rnica, ktra daje do mylenia.

- Horacio - wtrci Gregorovius - uywa i to obficie, tych samych sw, ktre przed chwil odradza nam. Jego nie naley prosi o wygaszanie przemwie, a raczej pyta o co zupenie innego, o jakie sprawy niejasne, zamglone, niewytumaczalne jak sny, i jakie zbiegi okolicznoci, objawienia, plus tak zwany czarny humor. - Ten z gry znowu zaczyna - powiedziaa Babs. - Nie, to deszcz - powiedziaa Maga. - Ju pora na lekarstwo Rocamadoura. - Jeszcze masz czas - Babs pochylia si tak szybko, e zegarek stukn o lamp. Trzecia za dziesi. Chodmy, Ronald, jest bardzo pno. - Pjdziemy pi po trzeciej - zgodzi si Ronald. - Dlaczego pi po trzeciej? - zdziwia si Maga. - Bo pierwszy kwadrans jest zawsze szczliwy - wyjani Gregorovius. - Daj mi jeszcze yk cai - poprosi Etienne. - Merde, nie ma ju ani kropli. Oliveira zgasi papierosa. Czuwanie pod broni - pomyla z wdzicznoci. Prawdziwi przyjaciele, nawet ten nieszczsny Osip. No, teraz mamy przed sob kwadrans acuchowych reakcji, ktrych nikt nie uniknie, nikt, nawet jeeli si pomyli, e za rok o tej porze najdokadniejsze, najbardziej precyzyjne wspomnienie nie bdzie w stanie zakci wytwarzania adrenaliny ani liny, ani sprowadzi pocenia si rk... Oto dowody, ktrych Ronald nie zechce nigdy przyj do wiadomoci. Co zrobiem tej nocy? A priori co raczej potwornego. Moe trzeba byo prbowa butli z tlenem lub czegokolwiek innego. Idiotyzm, tylko bylibymy mu niepotrzebnie przeduali ycie. - Trzeba by j przygotowa - szepn mu Ronald do ucha. - Nie gadaj gupstw. Czy nie orientujesz si, e ju jest przygotowana, e zapach czuje si w powietrzu? - To teraz zaczynacie szepta - powiedziaa Maga - wanie kiedy nie ma ju potrzeby? Tu parles - pomyla Oliveira. - Zapach? - zaszemra Ronald. - Nic nie czuj, adnego zapachu. - No, ju chyba bdzie trzecia - powiedzia Etienne wzdrygajc si, jakby przeszed go dreszcz. - Ronald, zrb no wysiek. Moe Horacio nie jest geniuszem, ale atwo zrozumie, co ci chce powiedzie. Nie moemy zrobi nic wicej, tylko jeszcze troch zosta i przyj to, co nadchodzi. Myl Horacio, e to, co powiedziae o obrazie Rembrandta, byo suszne. Istnieje metamalarstwo, tak jak metamuzyka, a stary pcha apy po okcie w to, co robi. Tylko olepieni logik mog zatrzymywa si przed Rembrandtem i nie czu, e to jest jakie okno albo co innego, jaki znak. Niebezpieczne dla malarstwa, ale za to...

- Malarstwo jest takim samym gatunkiem sztuki, jak wiele innych - powiedzia Oliveira. - Jako gatunku nie naley specjalnie go ochrania. W dodatku na kadego Rembrandta wypada po stu facetw bdcych tylko malarzami i niczym wicej, tak e malarstwu nic nie grozi. - Na szczcie - doda Etienne. - Na szczcie - zgodzi si Oliveira. - Na szczcie wszystko jest jak najlepiej na tym najlepszym ze wiatw. Zapal due wiato, Babs, masz kontakt za sob. - Gdzie jest jaka czysta yeczka? - powiedziaa Maga wstajc. Z wysikiem, ktry wyda mu si ohydny, Oliveira powstrzyma si od spojrzenia w gb pokoju. Maga przecieraa oczy olepiona, a Babs, Osip i inni patrzyli gdzie w bok, ukradkiem w ty i znowu w bok. Babs zrobia gest, jakby chciaa wzi Mag pod rk, ale co w twarzy Ronalda zatrzymao j. Etienne powoli podnis si, obcigajc wilgotne jeszcze spodnie. Osip wygrzebywa si z fotela, mruczc co na temat palta. Teraz powinni zastuka w sufit - pomyla Oliveira zamykajc oczy. - Najpierw kilka uderze, a potem jeszcze trzy uroczyste. Ale wszystko jest na odwrt, zapalamy wiata zamiast je gasi, jestemy po stronie sceny, nie ma rady. Z kolei on take wsta, czujc w kociach zmczenie, caodzienne wasanie si, wszystko, co si tego dnia zdarzyo. Maga znalaza yeczk na pce nad kominkiem za stosem ksiek i pyt. Wytara j brzegiem sukni i obejrzaa pod lamp. Zaraz napeni j lekarstwem, a idc, poow rozleje na ziemi - powiedzia sobie Oliveira opierajc si o cian. Wszyscy byli tak cicho, e Maga zdziwiona spojrzaa na nich, ale miaa trudnoci z otwarciem flaszki; pomagajc jej, Babs przytrzymywaa yk z tak twarz, jakby to, co Maga robia, byo niewypowiedzian ohyd; wreszcie Maga wlaa pyn na yk i niedbale odstawia butelk na brzeg stou, pomidzy zeszyty i papiery, po czym podtrzymujc yk jak prestidigitator paeczk, jak anio spadajcego w przepa witego, ruszya, pocigajc pantoflami, w asycie Babs, ktra robia miny i chciaa patrzy, potem nie patrzy, potem patrzc na Ronalda i innych, ktrzy zbliali si za jej plecami. Oliveira zamyka pochd trzymajc w ustach zgaszony papieros. - Zawsze mi si wylewa poo... - powiedziaa Maga zatrzymujc si obok ka. - Luisa - powiedziaa Babs i wycigna rce do jej ramion, nie dotykajc ich jednak. Pyn wyla si na kodr, stukna yka. Maga krzykna i upada twarz na ko, ciskajc obojtn, popielat laleczk, ktra podrygiwaa i trzsa si bez przekonania, niepotrzebnie maltretowana i pieszczona. - Powinnimy j byli przygotowa, kurwa - mrukn Ronald. - Jak mona byo... to granda. Wszyscy zajci bzdurami, a tu, tu...

- Tylko bez histerii - przerwa mu sucho Etienne. - Rb to, co Osip, on nie straci gowy. Poszukaj wody koloskiej albo jakiego alkoholu. Syszysz starego? Znowu zaczyna. - I nie bez racji - Oliveira patrzy na Babs usiujc oderwa Mag od ka - trzeba przyzna, e zafundowalimy mu, bracie, noc... - Niech idzie do jasnej cholery - powiedzia Ronald. - Pjd i dam skurwysynowi w mord... Jeeli nie szanuje cudzego blu... - Take it easy48 - doradzi Oliveira. - Masz, tu jest woda koloska, a tu moja chustka, ktrej biel pozostawia co nieco do yczenia. No i trzeba by i do komisariatu. - Mog i - odezwa si Gregorovius, stojcy z paltem na rku. - Jasne, przecie naleysz do rodziny - przytakn Oliveira. - Gdyby moga rozpaka si - mwia Babs gadzc po czole Mag, ktra opara gow o poduszk i nieruchomo patrzya na Rocamadoura. - Dajcie mi chustk skropion alkoholem, musz j natrze. Etienne i Ronald zaczli krci si koo ka, uderzenia w sufit powtarzay si rytmicznie i za kadym razem Ronald spoglda w gr, a raz histerycznie pogrozi wzniesion pici. Oliveira cofn si do piecyka, stamtd sucha i patrzy. Czu, e mu trudno oddycha, porusza si. Zapali nowego papierosa, ostatniego z paczki. Sytuacja zaczynaa odrobin si poprawia, Babs spenetrowaa jaki kt pokoju i skonstruowawszy za pomoc dwch foteli i pledu co w rodzaju koyski, szeptem naradzaa si z Ronaldem. (Ciekawe byo, jak ponad Mag - odrtwia, zatopion w jakim lodowatym delirium - rce jej poruszay si w gwatownym, ostrym, spazmatycznym monologu). W jakiej chwili zakryli Madze oczy chustk (jeeli to ta od wody koloskiej, gotowi j olepi - pomyla Oliveira) i z nieprawdopodobn szybkoci pomogli Etienne'owi wyj Rocamadoura i przenie go do zaimprowizowanej koyski, rwnoczenie wyrywajc spod Magi kodr, aby j zakry, szepczc co do niej, pieszczc j, podtykajc jej pod nos chusteczk, eby wdychaa wod kolosk. Gregorovius doszed do drzwi i zatrzyma si nie mogc si zdecydowa, eby wyj; rzuca okiem to na ko, to na Oliveir, ktry czu ten wzrok, mimo e sta do niego tyem. Kiedy zdecydowa si wyj, stary uzbrojony w kij by ju na podecie, tak e Osip jednym skokiem znalaz si z powrotem w pokoju. Kij rbn w drzwi. W ten sposb moe si to wszystko toczy jak lawina - pomyla Oliveira robic krok w kierunku drzwi. Ronald, ktry si zorientowa, podskoczy wcieky, podczas gdy Babs krzyczaa co do niego po angielsku. Gregorovius chcia go uprzedzi, ale nie zdy. Ronald, Osip i Babs wyszli na

48

Take it... (ang.) - Nie przejmuj si.

schody, a Etienne za nimi, ogldajc si na Oliveir, jak gdyby jedynie on nie straci do koca przytomnoci. - Wyjrzyj no, eby nie robili gupstw - powiedzia Oliveira. - Stary ma co koo osiemdziesitki i jest niespena rozumu. - Tous des cons - krzycza na platformie schodw stary. - Bande de tueurs, si vous croyez que a va se passer comme a! Des fripouilles, des fainants! Tas d'enculs!49 Rzecz dziwna - nie krzycza gono. Od drzwi gos Etienne'a wrci jakby rykoszetem: Ta gueule, ppre! Grego-rovius zapa za rami Ronalda, ale przy wietle, ktre wydobywao si z pokoju, Ronald sam zda sobie spraw, e stary jest rzeczywicie bardzo stary, ograniczy si wic do wygraania mu przed nosem pici coraz mniej pewn siebie. Raz czy dwa Oliveira spojrza w stron ka, na ktrym Maga przykryta kodr leaa zupenie spokojnie, od czasu do czasu wstrzsana szlochem, z twarz ukryt w poduszce, dokadnie w miejscu, w ktrym przedtem leaa gowa Rocamadoura. - Faudrait quand mme laisser dormir les gens - mwi stary. - Qu'est-ce que a me fait moi, un gosse qui a clagu? C'est pas une faon d'agir, quand mme on est Paris, pas en Amazonie.50 Etienne podnis gos, poykajc tamten, przekonywajc. Oliveira pomyla, e nie byoby tak trudno doj do ka, pochyli si, powiedzie kilka sw do ucha Magi. Ale to zrobibym dla siebie - pomyla. - Ona jest poza wszystkim. Jeeli kto spaby potem spokojnie, to tylko ja. Ja, ja, ja. Ja spabym lepiej, gdybym pocaowa j i pocieszy, choby powtarzajc to wszystko, co i tak ju zostao powiedziane. - Eh bien, moi, messieurs, le respecte la douleur d'une mre - rozleg si gos starego. - Allez, bonsoir, messieurs, dames.51 Deszcz wali o szyby, Pary wydawa si olbrzymi szar bak, nad ktr niedugo podniesie si wit. Oliveira zbliy si do kta, w ktrym leaa jego kanadyjka podobna torsowi powiartowanego, caa parujca wilgoci. Woy j powoli, z oczami wci utkwionymi w ko, jakby czego oczekiwa. Myla o rce Berthe Trpat cicej na jego ramieniu, o spacerze na deszczu, de qu te sirvi el verano, o ruiseor en la nieve52 - zacytowa z ironi. Smrd, bracie, jeden wielki smrd. I ani jednego

49

Tous des cons... (franc.) - Wszyscy jestecie bydlaki. Banda mordercw, me wyobraajcie sobie, e wam to ujdzie na sucho. otry, nieroby. Zap... hoota! 50 Faudrait quand mme laisser... (franc. argon) - Trzeba by jednak da ludziom spa Co mnie to obchodzi, ze jaki dzieciak wykitowa? Co to jest za zachowanie, jestemy chyba w Paryu, a nie Amazonii.
51 Eh bien, messieurs... (franc, argon) - No wanie, ja potrafi uszanowa bl matki. Chciaem tylko yczy pastwu dobrej nocy. 52 De qu te sirvi el verano... (hiszp.) - C przyszo ci z lata, o sowiku wrd niegu. (Fragment poematu hiszpaskiego poety Luisa Cermuda, Rzeczywisto i podanie - La Realidad j el Dese).

papierosa, kurwa. Trzeba by zej do Caf Bbert, ostatecznie wit bdzie rwnie obrzydliwy tam, jak w kadym innym miejscu. - Co za idiota z tego dziada - mwi Ronald zamykajc drzwi. - Wrci do siebie - poinformowa Etienne. - A Gregorovius poszed, zdaje si, na policj. Zostajesz? - Nie. Po co? Nie bd zachwyceni, jak zastan tu tyle osb o tej porze. Niech zostanie Babs, dwie kobiety to najlepszy argument w takich razach. Jako bardziej intymnie, rozumiesz? Etienne spojrza na niego. - Chciabym wiedzie, dlaczego tak ci si trzs usta - powiedzia. - Nerwowy tik. - Tik raczej nie chodzi w parze z cynizmem. Id z tob, chodmy. - Chodmy. Wiedzia, e Maga uniosa si na ku i e na niego patrzya. Z rkami w kieszeniach kanadyjki doszed do drzwi. Etienne zrobi ruch, jakby chcia go zawrci, ale potem sam poszed za nim. Ronald patrzy, jak wychodz, i wzruszy ramionami z wciekoci. Co za absurd to wszystko razem - pomyla. Myl, e wszystko mogoby by absurdem, zaniepokoia go, chocia nie wiedzia dlaczego. Zabra si do pomagania Babs; chcc si przyda, zacz moczy kompresy. Rozlego si stukanie w sufit. (130)

29
- Tiens - powiedzia Oliveira Gregorovius siedzia koo piecyka; opatulony w czarny szlafrok, czyta ksik. Przytwierdzona jednym gwodziem do ciany lampa osonita bya kloszem z gazety. - Nie wiedziaem, e masz klucz. - Pamitki przeszoci - odpar Oliveira rzucajc kanadyjk w ten kt co zawsze. Zostawi ci go teraz, kiedy jeste wacicielem tego lokalu. - Tylko na jaki czas. Za zimno tu i jednak trzeba wzi pod uwag starego z gry. Dzi rano stuka przez pi minut bez najmniejszego powodu. - Inercja. Wszystko trwa zawsze duej, niby powinno. Na przykad ja... eby wej na tych par piter, wycign klucz z kieszeni, otworzy... Pachnie tu stchlizn. - Piekielnie zimno. Trzeba byo wietrzy przez czterdzieci osiem godzin po dezynfekcji. - A ty cay czas tu bye? Caritas. Ale facet... - Nie dlatego... Baem si, e kto z domu zajmie ten pokj si. Luisa napomkna mi kiedy, e wacicielka to stara wariatka i e wielu lokatorw od lat w ogle nic jej nie paci. W Budapeszcie byem uporczywym czytelnikiem Kodeksu Cywilnego, a to s rzeczy, ktrych si nie zapomina. - Grunt, e si zainstalowa jak hrabia. Chapeau, mon vieux. Mam nadziej, ecie mi nie wyrzucili do mieci yerby. - Ale skd, jest w nocnym stoliku, tam, gdzie skarpetki. Teraz jest duo luniej. - Tak wyglda - przyzna Oliveira. - Maga musiaa dosta ataku porzdkw, nie wida ani pyt, ani ksiek. Suchaj no, teraz mi przychodzi na myl... - Wszystko zabraa - powiedzia Gregorovius. Oliveira otworzy szuflad nocnego stolika i wyj yerbe i kubeczek. Nakada powoli, spogldajc to w t, to w tamt stron. W gowie taczyy mu sowa Mi noche triste53. Przeliczy na palcach. Czwartek, pitek, sobota. Nie, poniedziaek, wtorek, roda. Nie, we wtorek wieczr - Ber-the Trpat... Me amuraste / en lo mejor de la vida, roda (pijastwo jak rzadko, notabene nie miesza wicej czerwonego wina z wdk), dejndome el alma herida / y espina en el corazn, czwartek, pitek, Ronald w poyczonym samochodzie, wizyta u Guya Monoda, rkawiczka wywrcona na lew stron, nie koczce si litry zielonych wymiotw, niebezpieczestwo zaegnane, sabiendo que te queria / que vos eras mi alegria / tai
53

Mi noche triste (hiszp.) - Moja smutna noc.

esperanza y mi ilusin54, sobota, gdzie? gdzie w okolicach Marly-le-Roi, w sumie pi dni, nie, sze, mniej wicej tydzie, a tu pokj jeszcze taki zimny mimo piecyka. Co za aba z tego Osipa... ale facet umie si urzdza. - Wic si wyniosa... - powiedzia Oliveira rozsiadajc si w fotelu, z imbryczkiem w zasigu rki. Gregorovius przytakn. Na kolanach mia otwart ksik i robi wraenie kogo, kto (w delikatny sposb) chciaby pokaza, e ma ochot czyta dalej. - I zostawia ci pokj. - Wiedziaa, e jestem w trudnej sytuacji - powiedzia Gregorovius. - Moja cioteczna babka przestaa przysya mi pensj, zmara prawdopodobnie, Miss Babington milczy wprawdzie, ale jeeli wzi pod uwag sytuacj na Cyprze... Wiadomo, e jak zawsze odbija si to na Malcie: cenzura, te rzeczy. Kiedy oznajmie, e si wyprowadzasz, pozwolia mi tu zamieszka. Wahaem sic, czy wypada mi przyj, ale naciskaa. - Nie bardzo si to zgadza z jej wyprowadzk. - To wszystko byo przedtem. - Przed dezynfekcj? - Wanie. - Wygrae los na loterii. - Smutne to wszystko - powiedzia Gregorovius. - Przecie mogo by inaczej. - Nie skar si, stary. Pokj cztery na trzy pidziesit z biec wod, za pi tysicy frankw miesicznic... - Chciabym - powiedzia Gregorovius - wyjani z tob te sprawy. Ten pokj... - Spokojna gowa, nie by mj. A Maga wyjechaa. - W kadym razie... - Dokd? - Co mwia o Montevideo. - Nie miaa na to forsy. - Wymieniaa Perugi... - Chciae powiedzie: Lukk. Od kiedy przeczytaa Sparkenbroke, oszalaa na ten temat. Mw no wyranie, gdzie jest. - Nie mam najmniejszego pojcia. W pitek wpakowaa do walizki ksiki i rzeczy, porobia moc pakunkw, a potem przyszo dwch Murzynw, ktrzy je zabrali. Powiedziaa mi, e mog tu zosta, a poniewa przez cay czas pakaa, trudno si byo porozumie.
54

Me amuraste en lo mejor... (hiszp.) - Rozkochae mnie w rozkwicie mojego ycia, ranic m dusz i drzazg wbijajc w

- Zaczynam mie ochot, eby da ci w mord - powiedzia Oliveira parzc mate. - A c ja jestem winien? - Nie chodzi o win. Jeste zupenie w stylu Dostojewskiego, obrzydliwy i sympatyczny rwnoczenie, masz w sobie jakie metafizyczne lizodupstwo. A jak si umiechniesz, czowiek jest rozbrojony. - C, ja ju mam to wszystko za sob - odpar Gregorovius. - Mechanik challenge and response55 pozostawiam mieszczastwu. Jeste taki sam, dlatego mnie nie uderzysz. Nie patrz tak na mnie, nic nie wiem o Luisie. Jeden z tych Murzynw bywa w Caf Bonaparte, widziaem go tam. Moe on ci poinformuje. Ale po co chcesz jej szuka teraz? - Wytumacz mi to teraz. Gregorovius wzruszy ramionami. - Czuwalimy przy nim wszyscy, jak ju odczepilimy si od policji. Mwic szczerze, twoja nieobecno wywoaa wiele sprzecznych komentarzy. Klub ci broni, ale ssiedzi, a specjalnie stary z gry... - Nie powiesz mi, e stary przyszed na wyprowadzenie. - Nie mona tego nazwa wyprowadzeniem. Ale pozwolili nam zatrzyma ciako do poudnia, po czym wkroczyy odpowiednie czynniki, musz przyzna, e szybko i skutecznie. - Mog sobie wyobrazi - powiedzia Oliveira. - Ale to nie powd, eby Maga wynosia si bez sowa. - Przez cay czas bya pewna, e jeste u Poli. - a alors. - C, ludzka wyobrania. Ludzie sobie rne dziwy wyobraaj... Teraz, kiedy z twojej winy jestemy po imieniu, trudniej mi powiedzie ci pewne rzeczy. To brzmi paradoksalnie, ale tak jest. Prawdopodobnie dlatego, e ten bruderszaft by kompletnie faszywy. Sam go sprowokowae tamtej nocy. - Nie widz, dlaczego nie miabym mwi ty komu, kto si przespa z moj dziewczyn. - Jeszcze raz ci owiadczam, e to nieprawda. Do, e nie ma powodu, abymy byli ze sob po imieniu. Gdyby Maga utopia si, zrozumiabym, e pod wpywem chwilowego blu... caujc si i pocieszajc wzajemnie. Ale to si nie stao, przynajmniej nie wyglda na to. - Widziae co w gazecie? - zapyta Oliveira. - Ale opis nie zgadza si. Moemy dalej by na pan. Tu, na kominku.
serce, wiedzc, ze ci kocham, e m radoci, m nadziej i zudzeniem. 55 Cballenge and response (ang.) - wyzwanie i odpowied.

Rzeczywicie opis nie zgadza si. Oliveira rzuci gazet i zala nastpn mate. Lukka, Montevideo, la guitarra en el ropero / para siempre est colgada... A kiedy zabiera si walizki i paczki, mona wydedukowa (uwaga: dedukcja nie zawsze jest dowodem), nadie en ella toca nada / nie hace sus cuerdas sonar.56 W jej struny nie uderza nikt. - Dobra. Ju ja si dowiem, gdzie si podziaa. Daleko nie zajechaa. - Tu zawsze moe wrci, nawet gdyby Adgalle przyjechaa do mnie na wiosn. - Twoja matka? - Tak. Wzruszajcy telegram, w ktrym mwi o tetra-gramatonie. Wanie przegldaem Sefer Jezirach, starajc si rozpozna wpywy napoleoskie. Adgalle dobrze zna Kaba. Bdziemy si na pewno kci. - Czy Maga napomykaa co... mwia, e chce si zabi? - Kobiety... Wiadomo, jakie s kobiety. - Konkretnie. - Nie myl - powiedzia Gregorovius. - Raczej mwia o Montevideo. - Idiotyzm, przecie jest bez grosza. - O Montevideo i o woskowej lalce. - Ach, o lalce. I mylaa... - Bya pewna. Ten przypadek z pewnoci wyda si Adgalle interesujcy. To, co ty nazywasz zbiegiem okolicznoci... Luisa nie wierzya, eby to by zbieg okolicznoci. W gbi duszy ty take nie wierzye. Mwia mi, e jak odkrye zielon laleczk, rzucie j na ziemi i podeptae. - Nienawidz gupoty - powiedzia bohatersko Oliveira. - Wszystkie szpilki wbia w piersi, tylko jedn w seks. Czy wtedy, kiedy deptae laleczk, ju wiedziae, e Pola jest chora? - Wiedziaem. - To niesychanie zainteresuje Adgalle. Czy znasz system zatrutych portretw? Trucizn trzeba wmiesza do farb i doczeka si odpowiedniego ksiyca, wtedy maluje si portret. Adgalle prbowaa tego ze swoim ojcem, ale nastpiy komplikacje. W kadym razie stary umar w trzy lata pniej na co w rodzaju dyfterytu. By sam w paacu (w owym czasie mielimy jeszcze paac), a kiedy zacz si dusi, chcia zrobi sam sobie tracheotomi przed lustrem, wbijajc piro gsie czy co podobnego. Znaleziono go u stp schodw. Waciwie nie wiem, po co ci to opowiadam. - Przypuszczalnie dlatego, e wiesz, jak mao mnie to interesuje.
56

La guitarra en el ropero... (hiszp.) - gitara juz na zawsze jest w szafie, nikt na niej nie gra i nie potrca jej strun.

- Moliwe - zgodzi si Gregorovius. - Zrobi kawy, o tej porze czuje si ju noc, nawet jak jeszcze jej nie ma. Oliveira podnis gazet. Podczas gdy Osip nastawia wod na piecyku, po raz drugi przeczyta notatk. Blondynka okoo czterdziestu dwch lat. Co za kretynizm myle, e... Jakkolwiek... Oczywicie. - Les travaux du grand barrage d'Assouan ont commenc. Avant cinq ans la valle moyenne du Nil sera transforme en un immense lac. Des difices prodigieux, qui comptent parmi les plus admirables de la plante...57 (107)

Les travaux du grand barrage... (franc.) - Rozpoczy si ju prace przy budowie wielkiej tamy assuaskiej. Przed upywem piciu lat dolina redniego Nilu zamieni si w olbrzymie jezioro. Cudowne budowle, ktre zaliczy mona do najwspanialszych na kuli ziemskiej...

57

30
- Nieporozumienie, czowieku, jak tyle innych. Ale kawa na wysokoci zadania. Wypie ca ca? - Wiesz, w czasie tego caego... - ... czuwania nad ciakiem. Jasne. - Ronald pi zupenie nieprzytomnie. Nikt nie rozumia dlaczego, ale by rzeczywicie tak przejty, e a Babs bya zazdrosna. Nawet Luisa patrzya na niego zdziwiona. Ale zegarmistrz z szstego przynis butelk koniaku, tak e starczyo dla wszystkich. - Byo duo ludzi? - Poczekaj... No wic my z klubu, ciebie nie byo (tak, mnie nie byo), zegarmistrz z szstego, konsjerka z crk, jaka pani zupenie podobna do mola, listonosz od telegramw te zosta chwil, no i ci z policji, wszyli dzieciobjstwo albo co w tym rodzaju. - Zdumiewajce, e nie byo mowy o autopsji. - Bya mowa. Babs podniosa dziki wrzask, a Luisa... Bya jaka kobieta, patrzya, macaa... Nie moglimy si na schodach pomieci, drzwi byy otwarte, zimno... Co tam zrobili, ale w kocu dali spokj. Nawet nie wiem, jakim cudem u mnie zostao wiadectwo zgonu. Chcesz zobaczy? - Nie, opowiadaj. Mimo e na to nie wygldam, sucham ci uwanie. Wal dalej. Jestem doprawdy przejty. Moe tego nie objawiam, ale moesz mi wierzy. I sucham ci, jed no dalej, stary. wietnie sobie wyobraam ca scen. Nie powiesz mi, e Ronald nie pomaga przy znoszeniu go ze schodw. - A jake, razem z zegarmistrzem i z Perico. Ja szedem z Luis. - Z przodu. - A Babs z Etienne'em zamykali pochd. - Z tyu. - Midzy czwartym a trzecim pitrem rozleg si piekielny huk; Ronald twierdzi, e to stary z pitego, e to bya zemsta. Jak przyjedzie mama, to j poprosz, eby zapoznaa si z tym starym. - Twoja matka? Adgalle? - Moja matka, no ta, z Hercegowiny. Ten dom spodoba si jej, ona ma wietny odbir, a tu si tyle rzeczy zdarzyo... Myl nie tylko o zielonej laleczce.

- Chciabym, eby mi wytumaczy, co to znaczy, e twoja matka ma wietny odbir, i dlaczego akurat ten dom. No, rozmawiajmy, wypychajmy poduszki. Dawaj no pierze. (57)

31
Gregorovius od dawna zrezygnowa z rozumienia, ale lubi, aby nawet

nieporozumienia zachowyway jaki porzdek, jaki sens. Choby karty byy nie wiem jak stasowane, rozkadanie ich zawsze jednak zachowuje swoj kolejno i odbywa si na prostokcie stou lub na kapie ka. Naley sprawi, aby amator argentyskich naparw zechcia wyjawi sens swoich wykrtasw. Niechby je nawet wymyli w ostatniej chwili pniej byoby mu ju trudno wyplta si z wasnej pajczyny. Pomidzy jednym kubkiem mate a drugim Oliveira askawie zgadza si wspomnie jakie drobne wydarzenie z przeszoci lub odpowiedzie na pytanie. Ze swej strony z ironicznym zainteresowaniem pyta o szczegy pogrzebu, zachowanie ludzi. Rzadko kiedy mwi wprost o Madze, ale wyczuwao si, e podejrzewa ewentualne kamstwa. Montevideo, Lukka, jaki kt w Paryu. Gregorovius doszed do przekonania, e Oliveira wybiegby pdem, gdyby mia najlejsze pojcie o miejscu pobytu Luisy. Najwyraniej specjalizowa si w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaci co, a potem ugania si za tym jak wariat. - Adgalle bdzie z pewnoci zachwycona swoim pobytem w Paryu - powiedzia Oliveira nalewajc sobie now mate. - Jeeli szuka zejcia do piekie, masz szans udostpni jej niemao. Wprawdzie w niewielkim stopniu, ale nawet i pieko staniao. Dzisiejsze nekia: jazda metrem o wp do sidmej albo przeduanie na policji carte de sjour. - Ty lubiby pewnie gwne wejcie, co? Dialog z Ajak-sem, z Jacquesem Clmentem, z Keitlem, z Troppmannem. - Tak, ale do tej pory najwiksz dziur udao mi si znale w klozecie. Nawet Traveler tego nie rozumie, a Tra-veler to nie byle kto: mj przyjaciel, ale ty go nie znasz. - A ty - Gregorovius patrzy w ziemi - ukrywasz karty. - A mianowicie? - Nie wiem, tak mi si zdaje. Od kiedy ci znam, stale tylko szukasz tego, co najprawdopodobniej od dawna nosisz w kieszeni. - Ju mistycy mwili o tym, jednakowo nie wspominajc o kieszeni. - A po drodze rujnujesz ludziom ycie. - Za ich zgod, stary, za ich zgod. Jedno mae popchnicie, przechodz i ju. Bez zych intencji. - Ale co chcesz znale w ten sposb, Horacio? - Prawo do miasta.

- Tego miasta? - To metafora. Ale poniewa i Pary jest metafor (syszaem, jak to nieraz mwie), wydaje mi si naturalne, e po to tu przyjechaem. - A Luisa? A Pola? - Wielkoci niewspmierne - odpar Oliveira. - Ty uwaasz, e poniewa obie s kobietami, mona je podsumowywa na tej samej kolumnie. Ale czy one nie szukaj z kolei swojej satysfakcji? Odstawiasz takiego purytanina, jakby nie wykorzysta choroby maego, zapalenia opon mzgowych czy co to tam byo, eby si tu wpakowa. Dobrze, e nie mamy przesdw, inaczej jeden byby krtszy o gow, a drugi w kajdanach. Co dla Szoochowa, przysigam Bogu. A my nawet nie nienawidzimy si, przeciwnie... Tak tu u ciebie przytulnie... - Ukrywasz karty - Gregorovius znowu patrzy w ziemi. - Bd askaw janiej si wyraa, bracie, bd ci gboko zobowizany. - Ty masz w gowie jedn zasadnicz myl. Wolno miasta? Raczej podbicie miasta! Te twoje pretensje wynikaj z nie zaspokojonej ambicji. Przyjechae tu z nadziej, e znajdziesz swj wasny posg, czekajcy na ciebie na placu Dauphine. Czego nie rozumiem natomiast, to twoich metod. Ambicje? Prosz bardzo. Jeste do niezwyky pod niektrymi wzgldami. Ale o ile zdoaem dotychczas zaobserwowa, postpujesz wrcz przeciwnie do tego, jak by postpowali inni ambitni. Na przykad Etienne, e nie wspomn Perica... - Hm, hm - powiedzia Oliveira. - Wic jednak oczy su ci do czego... - Wprost odwrotnie, cho oni te nie rezygnuj z ambicji. I tego wanie nie umiem sobie wytumaczy. - Och, wiesz, tumaczenie... Nic, bracie, nie jest jasne. Wyobramy sobie na przykad, e to, co nazywasz ambicj, moe owocowa wycznie przez wyrzeczenie. Odpowiada ci ta formua? Nie jest trafna, ale to, co chciabym powiedzie, jest nie do powiedzenia. Krcenie si psa za wasnym ogonem. To i to, co ci powiedziaem o prawie do miasta, powinno ci wystarczy, zasrany Czarnogrcu. - Co mi si kojarzy. Wic ty... Mam nadziej, e to nie bdzie droga w stylu Wedanty... - Nie, nie. - Wic laickie wyrzeczenie. Mona to tak nazwa? - Te nie. Niczego si nie wyrzekam, po prostu robi, co mog, eby mnie si wyrzekano. Nie wiedziae, e po to, aby wykopa may doek, trzeba wybiera ziemi i jak najdalej j odrzuca?

- Ale w takim wypadku prawo do miasta... - Wanie. Jak najbardziej. Trafie w sedno. Przypomnij sobie powiedzenie: nous ne sommes pas au monde58. A teraz powoli pozbaw je ostrza. - Ambicja, aby doj do tabula rasa i wszystko zaczyna od pocztku? - Odrobineczk, cie cienia, zaledwie ladzik, ociupinka, cholerny Transylwacu, podrywaczu kobiet w kopotach, synu trzech czarownic. - Ty i caa ta banda - mrucza Gregorovius rozgldajc si za fajk - co za ludzie: zodzieje wiecznoci, boe kundle, rozganiacze chmur. Dziki Bogu, e ma si t kultur, aby umie was odpowiednio nazwa. Wieprze astralne. - Robisz mi zaszczyt tymi okreleniami. Dowd, e rzeczywicie co nieco poje. - C, ja osobicie wol oddycha tlenem i azotem w takich ilociach, w jakich zsya je Bg. Moja alchemia jest o wiele bardziej subtelna ni wasza. Jedyn rzecz, ktra mnie interesuje, jest kamie filozoficzny. Owsik w porwnaniu do twoich lejw, klozetw i dziaa ontologicznych. - Ju do dawno nie mielimy okazji do dobrej, metafizycznej pogwarki, to jako nie uchodzi midzy przyjacimi, jest uwaane za snobizm. Na przykad Ronald ma to w najwikszej pogardzie. Etienne znowu nie wykracza poza widmo soneczne. Nie najgorzej mi tu z tob. - Waciwie moglibymy si zaprzyjani - powiedzia Gregorovius - gdyby byo w tobie cokolwiek ludzkiego... Podejrzewam, e Luisa musiaa ci to mwi nieraz. - Dokadnie co pi minut. A mio, ile znacze ludzie s w stanie nada sowu ludzkie. Ale wobec tego, dlaczeg Maga nie zostaa z tob, przecie cay wprost lnisz od ludzkoci? - Bo mnie nie kocha. Jak widzisz, w ludzkoci mona znale wszystko. - A teraz wrci do Montevideo i znowu wpadnie w to ycie, kto... - Moe pojechaa do Lukki. Gdziekolwiek jest, wszdzie bdzie jej lepiej ni z tob. Tak jak Poli, mnie i wszystkim innym, przepraszam za szczero. - Ale to tak do ciebie pasuje, Osipie Osipowiczu! Po c mielibymy si okamywa? Nie mona y z kim, kto ongluje cieniami, poskramia mole, spdza cae dnie ukadajc obrazki z tczowych krgw, ktre oliwa pozostawia na Sekwanie. Ja i moje kdki, moje klucze w powietrzu, ja, piszcy dymem... Oszczd sobie odpowiedzi, ktr widz na twych ustach: nie ma bardziej zabjczych substancji ni te, ktre przenikaj wszdzie, ktre wdycha si nie wiedzc o tym, w sowach, w mioci, w przyjani. Ju najwyszy czas, eby mnie
58

Nous ne sommes pas au monde (franc ) - nie ma nas na wiecie.

zostawiono samego, samiutkiego jak palec w nosie. Musisz przyzna, e nie czepiam si jak rzep psiego ogona. Zmykaj, synu Boni! Jak na drugi raz wpadniesz na mnie na ulicy, pamitaj, e mnie nie znasz. - Wariat z ciebie, Horacio, nagle zupeny wariat, bo tak ci wygodniej. Oliveira wyj z kieszeni kawaek gazety, ktry nosi tam od Bg wie jak dawna: list dyurnych aptek w Buenos Aires. Bd obsugiway publiczno od smej w poniedziaek do tej samej godziny we wtorek. - rdmiecie - odczyta - Reconquista 446 (31-5488), Cordoba 336 (32-8845), Esmeralda 599 (31-1700), Sarmiento 581 (32-2021). - C to takiego? - Strzpy rzeczywistoci. Tumacz: Reconquista, jedna taka rzecz, ktr zrobilimy Anglikom. Cordoba - grd mdroci. Esmeralda - Cyganka powieszona z powodu mioci do archidiakona, Sarmiento - pierdn, po czym porwa go wiatr. Druga wersja: Reconquista ulica nierzdnic i libaskich restauracji. Crdoba - znakomite ciasteczka. Esmeralda kolumbijska rzeka. Sarmiento - nigdy nie opuszcza lekcji. Trzecia wersja: Reconquista apteka, Esmeralda - inna apteka, Sarmiento - jeszcze inna apteka. Czwarta wersja... - A jeeli upieram si przy tym, e jeste wariat, to dlatego, e nie widz ujcia dla twego sawetnego wyrzeczenia. - Florida 620 (31-2200). - Nie poszede na pogrzeb, bo jakkolwiek rezygnujesz z wielu rzeczy, jednak nie bye ju w stanie spojrze przyjacioom w oczy. - Hiplito Irigoyen 749 (34-0936). - A Luisie z pewnoci lepiej jest na dnie rzeki, ni byo w twoim ku. - Bolivar 800. Telefon jest zamazany. Jeeli jakim ludziom w tej dzielnicy rozchoruje si synek, nie bd mogli dosta terramycyny. - Na dnie rzeki, eby wiedzia! - Corrientes 1117(35-1468). - Albo w Lukce czy w Montevideo. - Albo na Rivadavii 1301 (38-7841). - Zachowaj sobie t list dla Poli - powiedzia Grego-rovius wstajc. - Ja wychodz, a ty rb, co chcesz. Nie jeste u siebie, ale skoro rzeczywisto nie istnieje i naley zaczyna ex nihil, et cetera... Rozporzdzaj wedug uznania tymi wszystkimi zudzeniami. Schodz na d po butelk brandy. Oliveira zapa go przy samych drzwiach i pooy mu rk na ramieniu.

- Lavalle 2099 - spojrza mu w twarz umiechajc si. - Cangallo 1501, Pueyrredn 53. - Brak telefonw - powiedzia Gregorovius. - Zaczynasz rozumie - Oliveira zdj mu rk z ramienia. - Przecie w gruncie rzeczy wiesz, e ja ju nic nie mog powiedzie. Ani tobie, ani nikomu innemu. Na wysokoci drugiego pitra kroki zatrzymay si. Zawrci - pomyla Oliveira. Zlk si, e spal mu ko, albo potn przecierada, biedny Osip. Ale po chwili oddaliy si. Siedzc na ku Oliveira przeglda papiery w szufladach nocnego stolika. Jaka ksika Pereza Caldosa. Rachunek z apteki. Widocznie by to wieczr aptek. Jakie pobazgrane owkiem kartki. Maga zabraa wszystko; pozosta dawny zapach, tapety, ko z kap w paski. Ksika Galdosa, te pomys. Jeeli nie Vicki Baum, to Roger Martin du Gard, a stamtd niewytumaczalny skok w Tristana L'Hermite, cae godziny powtarzajcego z lada powodu: les rves de l'eau qui songe59 albo dziwaczne malowida - nowele Schwittersa, jako rodzaj okupu, pokuty w najwspanialszym i najtaszym wydaniu, aeby niespodziewanie wpa w Dos Passosa i przez pi dni yka nieograniczon ilo drukowanego papieru. Pobazgrane kartki byy czym w rodzaju listu. (32)

59

Les rives de l'eau qui songe (franc.) - marzenia drzemicej wody.

32
Synek Rocamadour, synek, syneczek, Rocamadour. Rocamadour - teraz ju wiem, e to jest jak lustro; ty pisz albo ogldasz swoje nki, a ja tu trzymam lustro i myl, e to ty. Ale nie myl tak, tylko pisz, bo ty nie umiesz czyta. Gdyby umia, nie pisaabym wcale albo pisaabym o czym waniejszym. Ktrego dnia napisz ci eby dba o siebie i ciepo si ubiera. Wydaje mi si niemoliwe, e kiedy - Rocamadour. Teraz tylko pisz do ciebie w lustrze, a czasem wycieram palce, bo s mokre od ez. Dlaczego? Nie jestem przecie smutna, Rocamadour, ale twoja mama jest gapa, wyla jej si barszcz, ktry gotowaa dla Horacia. Ty wiesz, kto to jest Horacio, Rocamadour, to ten pan, ktry w niedziel przynis ci pluszowego zajczka i ktrego bardzo nudzio, kiedy ty i ja mwilimy do siebie takie rne rzeczy, a on chcia wrci do Parya. Wtedy zacze paka, a on zrobi krlika, ktry rusza uszami, by wtedy pikny; no tak, wanie on, Horacio, kiedy sam to zrozumiesz, Rocamadour. Rocadamour to idiotyzm paka, e barszcz wyla mi si do ognia. Pokj jest peen burakw, miaby si, jakby widzia kawaki burakw i mietan, wszystko na ziemi. Cae szczcie, e zanim wrci Horacio, zd posprzta, ale najpierw musiaam do ciebie napisa, co za gupota, tak paka, garnki roztapiaj si, wygldaj jak odbite w szybie okiennej, ju nie sycha dziewczyny z gry, ktra cay dzie piewa Les amants du Havre. Jak bdziemy razem, zapiewam ci to, zobaczysz.

Puisque la terre est ronde... Mon amour t'en fait pas... Mon amour t'en fait pas.

Horacio gwide to wieczorem, kiedy pisze albo rysuje. Podobaoby ci si to. Na pewno by ci si podobao, lubi to nawet Perico; Perico to ten pan, ktry nic ci nie przynis zeszym razem, ale duo mwi o dzieciach i ich odywianiu. Wiele umie i kiedy bdziesz go bardzo szanowa, a bdziesz guptas, jak go bdziesz szanowa, jeeli go bdziesz szanowa, Rocamadour. Rocamadour, madame Irne jest niezadowolona, e jeste taki adny, taki wesoy, taki krzykacz i taki siusiacz. Mwi, e wszystko dobrze i e jeste przemie dziecko, ale kiedy rozmawia ze mn, to chowa rce do kieszeni fartucha, tak jak niektre zoliwe stworzenia, a ja si tego boj. Kiedy to powiedziaam do Horacia, to mnie wymia, on nie rozumie, e ja to

czuj i e chocia nie istnieje takie zwierz, ktre by chowao rce, ja czuj... no nie wiem co, ale co czuj, nie umiem tego wytumaczy. Rocamadour, gdybym moga zobaczy w twoich oczkach, co si z tob dziao przez te dwa tygodnie? Chyba poszukam ci nowej piastunki, chocia Horacio si wcieknie i bdzie mwi, e... ale co ciebie to obchodzi, co on do mnie mwi. Wic innej piastunki, ktra by mniej gadaa, niechby nawet powiedziaa, e jeste niedobry, e paczesz w nocy, e nie chcesz je, byoby mi wszystko jedno, gdybym czua, e nie jest zoliwa, i e nie zrobi ci krzywdy. Wszystko jest takie dziwne, Rocamadour, na przykad to, e tak lubi wymawia twoje imi, a nawet je pisa, mam wtedy uczucie, e ci dotykam w sam czubek noska, a ty si miejesz. Madame Irne nigdy nie nazywa ci twoim imieniem, mwi l'enfant, popatrz tylko, nawet nie mwi le gosse. Mwi l'enfant, tak jakby do tego wkadaa gumowe rkawiczki, moe zreszt i ma je na sobie i dlatego pcha rce do kieszeni wtedy, kiedy mi opowiada, e jeste taki miy i adny. Istnieje co, co si nazywa czas, Rocamadour, to jest taki robaczek, ktry chodzi i chodzi. Nie umiem ci tego wytumaczy, bo jeste za may, ale chc przez to powiedzie, e Horacio zaraz przyjdzie. Pokaza mu ten list, eby ci co od siebie dopisa? Nie, ja te nie lubiabym, eby kto czyta listy przeznaczone dla mnie. To bdzie nasz sekret, Rocamadour. Ju nie pacz, zadowolona jestem, ale strasznie trudno jest cokolwiek zrozumie, mnie potrzeba tyle czasu, eby zrozumie to, co Horacio i inni rozumiej w cigu sekundy! Ale oni nie rozumiej ani ciebie, ani mnie, nie rozumiej, e nie mog mie ci ze sob, karmi ci, przewija, usypia i bawi. Nie rozumiej i w gruncie rzeczy nic ich to nie obchodzi. A ja wiem tylko to jedno, wanie to, e nie mog mie ci ze sob i e to niedobrze dla nas obojga, i e musz by sama z Horaciem, y z Horaciem i pomaga mu, aby znalaz to, czego szuka, czego i ty bdziesz szuka. Kiedy bdziesz mczyzn, take bdziesz tego szuka i szuka. Tak to jest, Rocamadour: jestemy jak grzyby w tym Paryu, roniemy na porczach schodw, w ciemnych pachncych ojem pokojach, w ktrych ludzie cay czas robi to, co si nazywa mio, a potem sma jajka i suchaj pyt Vivaldiego i pal papierosy, i gadaj jak Horacio i Gregoro-vius, i Wong, i ja, i jak Perico, i jak Ronald, i jak Babs, tak Rocamadour, wszyscy robimy mio, i smaymy jajka i palimy, och, nie masz pojcia, ile my palimy, ile robimy tej mioci, na stojco, na leco, na klczkach, rkami, ustami, piewajc i paczc, a za oknami jest tyle rzeczy, powietrze, wrble i rynny, tylko duo tu pada, Rocamadour, duo wicej ni na wsi, wszystko rdzewieje, przewody i nki gobi, i druty, z ktrych Horacio robi swoje rzeby. Prawie nie mamy rzeczy, zadowalamy si byle czym, jednym paszczem, jedn par butw, jestemy brudni, wszyscy s w Paryu rwnoczenie brudni i cudowni,

Rocamadour, ka pachn noc i cikim snem, pod nimi peno jest mieci i ksiek, kiedy Horacio zasypia, ksika wypada mu z rk i spada na ziemi, a potem jest awantura, bo nie moe jej znale i myli, e mu j buchn Osip, a nagle ktrego dnia ksika objawia si i wszyscy si miejemy, bo waciwie na nic nie ma miejsca, nawet na drug par butw; eby postawi na pododze misk, trzeba uprztn adapter, ale nie ma gdzie go postawi, bo na stole jest peno ksiek... Nie mogabym mie ci tutaj, chocia jeste taki malutki, nie zmieciby si nigdzie, uderzaby si o ciany. Jak o tym pomyl, zaraz zaczynam paka, Horacio nic nie rozumie, uwaa, e jestem niedobra, e le robi, nie przywoc ciebie, a ja przecie wiem, e on dugo by tu z tob nie wytrzyma. Tutaj z nikim nie mona dugo wytrzyma, nawet nie wiem, czy my wytrzymalibymy ze sob, ty i ja, wszdzie trzeba przepycha si si, takie jest prawo, Rocamadour, i tylko tak mona y, ale to boli, Rocamadour, jest brudne i gorzkie, i nie dla ciebie, bo ty ogldasz sobie na wsi owieczki albo suchasz ptakw, kiedy przysiadaj na dachu. Horacio oskara mnie o sentymentalizm, wymyla mi od materialistek, od takich i siakich dlatego, e akurat chc ci przywie albo dlatego, e rezygnuj, albo dlatego, e chc ci odwiedzi, albo dlatego, e wanie nie chc ci odwiedzi, bo w jakim quartier, ktrego nie znam, graj Potiomkina i musz to zobaczy, nawet ebym miaa godzin maszerowa po deszczu, nawet eby wiat mia si zapa, bo waciwie wiat staje si obojtny Rocamadour, jeeli czowiek nie ma do si, aby wybra sobie co prawdziwego i i za tym, a tylko wszystko w sobie ukada niby w szufladzie komody: ty z jednej strony, niedziele z drugiej, macierzyska mio, nowa zabawka, Gare Montparnasse, pocig, odwiedzanie ciebie. Dzi nie chce mi si jecha, ale ty wiesz, e to nic nie znaczy, wic si nie martwisz. Horacio ma racj, e czasami nic mnie nie obchodzisz; myl, e ktrego dnia bdziesz mi za to wdziczny, ktrego dnia zrozumiesz, e moe byo warto, ebym bya taka, jaka jestem. Ale mimo wszystko becz, Rocamadour, i pisz do ciebie, bo nic ju me wiem, bo moe si myl, bo moe jestem niedobra albo chora, albo przygupia, nie taka zupenie gupia, ale troch, to te jest okropne, na sam myl o tym dostaj boleci i tak kurcz palce od ng, e mi pkn pantofle, jeeli ich nie zdejm, i tak strasznie ci kocham, Rocamadour, mj synku, jak zbeczek czosnku, tak strasznie ci kocham, nosku z cukru, krzaczku, may pluszowy koniku... (132)

33
Naumylnie zostawi mnie samego - pomyla Oliveira otwierajc i zamykajc szufladk nocnego stolika. - Uprzejmo albo wistwo, zaley jak na to spojrze. Niewykluczone, e jest na schodach i podsuchuje, niedopieczony sadysta, oczekujc wielkiego kryzysu la Karamazow, atakw w stylu Cline'a. A moe po prostu hercegowiski balecik: przy drugim kieliszku kirszu u Bber-ta ukada w pamici pasjanse z uroczystoci projektowanych na przywitanie Adgalle. Tortura oczekiwania; Montevideo, Sekwana, Lukka. Warianty: Marna, Perugia. Ale w takim razie, ty... Zapalajc od niedopaka nowego gauloise'a, znowu zajrza do szufladki, wyj ksik, luno zastanawiajc si nad inn tez - litoci. Lito nad samym sob: jeszcze lepiej. Nigdy nie staraem si o szczcie - myla nieuwanie odwracajc kartki. - To nie jest ani wytumaczenie, ani usprawiedliwienie. Nous ne sommes pas au monde. Donc, ergo, dunque...60 Dlaczego miabym litowa si nad ni? Dlatego, e znalazlem jej list do syna, ktry w rzeczywistoci by listem do mnie? Do mnie - autora penej korespondencji do Rocamadoura. Nie ma powodu do litoci. Gdziekolwiek jest, wosy jej pon jak wiea, parzy mnie z daleka, szarpie mnie w kawaki sam swoj nieobecnoci. Et patati et patata.61 Znakomicie si urzdzi zarwno beze mnie, jak i bez Rocamadoura. Niebieska mucha, jaka cudna, leci do soca, ajajaj, skaleczya sobie nos o szyb - i tragedia gotowa. A w dwie minuty pniej kupa szczcia, bo udao jej si kupi papierowe laleczki, ktre powkada do kopert i powysya do przyjaciek, o nordyckich imionach, rozsianych po

najnieprawdopodobniejszych zaktkach wiata. Jak mona aowa kotki albo lwicy? To s ycio-maszyny, byskawice. Jedyn moj win byo to, e nie okazaem si do dobrym paliwem, aby moga sobie o mnie rozgrzewa rce i nogi. Mylaa, e wybiera poncy krzew, a dostaa dzbanuszek zimnej wody. Moje biedactwo, cholera. (67)

60 61

Donc, ergo, dunque (franc., lac., woski) - A wic. Et patati et patata (franc, argon) - I tak dalej, i tak dalej.

34
We wrzeniu 1880 roku w par miesicy po mierci mojego ojca, postanowiem wycofa Co te czyta, nieudolne, paskudnie wydane ksiczydo, nie sposb zrozumie, e si z interesw i przekaza je innej firmie, toczcej sherry, rwnie znanej jak moja. Zlikwidowaem mogo j to interesowa, Pomyle, e spdzaa godziny nad czym podobnie pozbawionym to, co si dao, wydzierawiem nieruchomoci, odstpiem zapasy, ktre miaem smaku, a przecie poza tym czytaa jeszcze kupy innych wistw, Elle, France- Soir, w piwnicy, i inne aktywa, i przeniosem si do Madrytu, gdzie si osiedliem. Mj wuj, te aosne szmaty, ktre przynosia jej Babs. I przeniosem s do Madrytu, gdzie si cioteczny brat mego ojca, ofiarowa mi u siebie gocin, opieraem si jednak, w obawie o osiedliem! Wyobraam sobie, e po przekniciu czterech czy piciu stron czowiek wciga utracenie mojej niezalenoci. Wreszcie udao mi si osign kompromis bdcy poczeniem si ju i nie moe przerwa czytania, tak jak nie mona przerwa spania, szczania, chosty mojej wygody oraz swobody z askaw ofert mego wuja, albowiem wynajwszy sobie albo linienia si. Wreszcie udao mi si osign kompromis. Co za prefabrykowany styl, mieszkanie w tym samym domu, uoyem sprawy w taki sposb, aby by samemu, gdy zechc, przekazujcy zgnie pomysy przechodzce z rki do rki, z pokolenia na pokolenie, te voil rozkoszowa si za rodzinnym ciepem wtedy, kiedy mi bdzie na tym zaleao. w zacny en pleine cholalie62. Rozkoszowa si rodzinnym ciepem, ale to pikne, niech mnie szlag pan mieszka - powinienem raczej powiedzie: mieszkalimy - w dzielnicy, ktr zbudowano trafi, jeeli to nie jest pikne! Ach, Maga, jak moga przekn to wistwo! I co do cholery w miejscu dawnego Psito. Mieszkaniem mego wuja by zatem mezanin w cenie jest Psito? Ciekaw jestem, ile czasu spdzaa czytajc takie rzeczy, najpewniej 18000 reali miesicznie, pikny i wesoy, jakkolwiek nie nazbyt przestronny dla a tak licznej przewiadczona, e jest to samo ycie, i miaa racj, to jest samo ycie, dlatego trzeba by z rodziny. Ja wynajem sobie mieszkanie na parterze, nie tak due jak mezanin, lecz bardzo tym skoczy. (Mezanin - a to znowu co takiego?). A czasami, kiedy ju obejrzaem gablota obszerne jak na mnie samego, i urzdziem je luksusowo instalujc wszystkie komfortowe po gablocie cay egipski dzia Luwru i wracaem do domu spragniony mate i chleba z urzdzenia, do jakich byem przyzwyczajony. Dziki Bogu, moja fortuna pozwalaa mi na to marmolad, zastawaem ci z twarz przyklejon do szyby, z grubym ksiczydem w rku,
Te voil en pleine cholalie (franc.) - (dos.) i ju jeste w cakowitej echolalii; czyli: mimowolnie powtarzasz zasyszane sowa i zwroty.
62

bez uszczerbku. Moje pierwsze wraenia z Madrytu, gdzie nie byem od czasw Gonzalesa niekiedy niemal we zach, nie przecz mi, pakaa, bo wanie komu okrutnie ucito gow, i Bravo, przewyszyy moje najmielsze oczekiwania. Byem dosownie oszoomiony piknem tulia si do mnie z caych si, pytajc, gdzie byem, ale nie mwiem ci. W Luwrze jeste i rozlegoci nowych dzielnic, sprawnoci sieci komunikacyjnej, korzystnymi zmianami w tylko ciarem, nie mona zwiedza majc ci u boku, twoja ignorancja, biedne dziecko, wygldzie budynkw, ulic, a nawet ludzi. liczne mae ogrdki pozakadano w miejscach, moga popsu mi ca przyjemno, i waciwie to moja wina, e czytaa t haniebn szmir, gdzie kiedy byy stare, pene kurzu place, wspaniae domy bogaczy, rnorodne, dobrze za bo jestem egoist (stare, pene kurzu place - w porzdku, to przywodzi na myl place w opatrzone sklepy, niczym w Paryu czy Londynie, wreszcie rozliczne wykwintne teatry dla prowincjonalnych cichych miasteczkach, ulice w La Rioja w 1942 roku, wzgrza fiokowe o wszystkich klas, gustw i budetw. Te i wiele innych rzeczy, ktre zaobserwowaem pniej zachodzie, uczucie szczcia, jakiego si doznaje bdc gdzie samemu na skraju wiata) i poprzez kontakty towarzyskie, sprawiy, e oceniem szybkie postpy, jakie nasza stolica po rozliczne wykwintne teatry! Co on bredzi? Tu wymienia Pary i Londyn, omawia gusta i czynia od 1868 roku, postpy podobne raczej kaprynym wyskokom ni staemu zmierzaniu fortuny, widzisz, Maga, no, sama widzisz, jak moje oczy z ironi przesuwaj si po naprzd tych, ktrzy wiedz, dokd d; niemniej jednak zdobycze te byy cakowicie re wierszach, ktre ty odczytywaa z przejciem, przekonana, e zdobywaa wszechstronn alne. Jednym sowem nos mj zwietrzy niejako zapach europejskiej kultury, dobrobytu, a kultur czytajc hiszpaskiego autora, ktrego zdjcie figurowao na obwolucie, w dodatku nawet bogactwa, prac. facet mwi o zapachach europejskiej kultury, co ju do reszty przekonywao ci, e tego Mj wuj jest znanym businessmanem w Madrycie, w minionych latach zajmowa wy rodzaju lektury pozwol ci zdoby mikro- i makrokosmos, i prawie zawsze, zaledwie sokie stanowiska w administracji, najpierw by konsulem, pniej attach ambasady, po czym wracaem do domu, wycigaa szuflad biurka - bo przecie miaa biurko, zawsze musiaa maestwo zmusio go do zaj zwizanych z Dworem. Przez jaki czas prowadzi sprawy mie biurko, jakkolwiek nigdy nie doszedem, do czego mogo ci suy - z szuflady skarbu pod opiek i kierunkiem Bravo Murillo, wreszcie potrzeby rodziny skoniy go do za wycigaa na przykad poematy Tristana L'Hermite albo te dysertacj Borysa Schloezera i miany maodusznego spokoju, jaki daje staa pensja, na ryzyko i nadzieje zwizane z podj pokazywaa mi je z niepewn, a zarazem dumn min kogo, kto wanie naby jakie

ciem pracy na wasny rachunek. By umiarkowanie ambitny, prawy, aktywny, inteligentny, wielkie dziea i teraz zamierza je czyta. Nie byo sposobu wytumaczy ci, e w ten sposb ustosunkowany, i zacz poredniczy w wielkich transakcjach. Po krtkim czasie by zado nigdy do niczego nie dojdziesz, e na pewne rzeczy jest za pno, na inne za wczenie; bdc wolony, e porzuci teczki z aktami. y z nich wprawdzie, budzc te, ktre drzemay w ar w samym rodku radoci i odprenia, bya rwnoczenie o wos od rozpaczy, twoje chiwach, nadajc impuls tym, ktre zawsze zalegay na biurkach, kierujc na waciwe tory zawiedzione serce tono we mgle. Nadajc impuls tym, ktre zalegay na biurkach! No nie, z te, ktre poszy nieodpowiedni drog. Jego przyjanie z przedstawicielami obu stron, podob takimi rzeczami nie moga przecie na mnie liczy, twoje biurko byo przecie twoim nie jak szacunek, ktrym si cieszy we wszystkich resortach, byy mu pomoc. adne drzwi biurkiem, ani ci za nie nie pchaem, ani zza niego nie wycigaem, po prostu obserwowaem, nie byy dla niego zamknite. Mona byo nawet sdzi, e portierzy w rnych instytucjach jak czytaa swoje romanse, ogldaem okadki i ilustracje tych tomikw, a ty miaa nadziej, zawdziczaj mu swoje istnienie, okazywali mu bowiem synowskie przywizanie i szacunek i e usid przy tobie i wytumacz ci, dodam ci ducha, zrobi to, czego kada kobieta otwierali przed nim wszystkie drzwi tak szeroko, jakby to byy drzwi do jego wasnego gabi oczekuje od kadego mczyzny, eby zawiza jej sznureczek w pasie i nada impuls, ktry netu. Syszaem, e w pewnych okresach zarabia bardzo duo, ujmujc w swoje aktywne oderwaby j od chci robienia na drutach i mwienia, bez koca mwienia o niczym, co jest donie sprawy dotyczce kopal i kolei. W innych natomiast wypadkach jego nienaganna wasz wspania specjalnoci. Popatrz, jakie ze mnie bydl! Nie mam powodw do dumy, uczciwo bya mu zawad. Kiedy osiedliem si w Madrycie, jego egzystencja bya dostat nie mam ju nawet ciebie, sam si uparem, by ci straci (nawet nie straci, na to musiabym nia, ale niezbytkowna. Na niczym mu nie zbywao, ale nie mia za duo, co w rzeczywistoci ci najpierw zdoby). Zbytkowna. Od jak dawna nie syszaem tego sowa, jake uboeje nie byo synekur dla czowieka, ktry po latach cikiej pracy zblia si do koca swoich jzyk w Argentynie; gdy byem chopcem, znaem o wiele wicej sw ni obecnie, czytaem dni. By w owym czasie czowiekiem, wygldajcym na wicej lat, ni mia w istocie, zawsze te same powieci, stwarzaem w sobie bogaty sownik, cakowicie nieprzydatny do nienagannie dystyngowany w stylu eleganckich modych ludzi owego czasu, rzeczywicie czegokolwiek innego. No bo na przykad: nienagannie dystyngowany - rzeczywicie! Ciekaw idealnie ogolony, co byo aktem lojalnoci w stosunku do poprzedniej generacji, do ktrej jestem, czy przeywaa to, co si dzieje w tej ksice, czy te uywaa jej tylko jako

nalea. Jego czar i jowialno, zawsze w subtelnej rwnowadze, nigdy nie miay w sobie nic odskoczni dla twych odjazdw w pene tajemnic parae, ktrych ci tak zazdrociem, jak ty z poufaoci ani te dezynwoltury. To, co byo w nim najlepsze - ujawniao si w czasie roz mnie moich wczg po Luwrze, o ktre mnie tylko podejrzewaa, bo nie mwiem ci o nich mowy, ujawniay si w niej jednak i pewne defekty, gdy wiedzc, jak dobrze umie mwi, ani sowa. I w ten sposb zblialimy si coraz bardziej do tego, co musiao nastpi w pozwala sobie na opisywanie kadego detalu, tak e jego relacje przeduay si w niesko chwili,w ktrej zrozumiaaby w peni, e zamierzaem odda ci tylko cz mego czasu i czono. Niekiedy czyni to od samego pocztku i przyozdabia swoje opowieci w tak dzie ycia, i jego relacje przeduay si w nieskoczono, tak, wanie to, robi si nudny, nawet cinne drobiazgi, e w kocu zmuszao to suchacza do zaklinania go, aby, na Boga, si stresz kiedy wywouj wspomnienia. Ale jak licznie wygldaa w oknie, z szaroci nieba cza. Kiedy opowiada o polowaniu (co praktykowa ze szczeglnym zamiowaniem), upy odbijajc si na policzkach, z ksik w rku, z ustami zawsze nieco apczywie uchylonymi i wao tyle czasu midzy naciniciem cyngla a wystrzaem, e myli suchacza odbiegay bar wzrokiem penym wtpliwoci. Byo w tobie tyle straconego czasu, bya tak bardzo dzo daleko i finalne paf spadao na niego jak uderzenie gromu. Nie wiem, czy powinienem ksztatem czego, czym byaby moga by w innym ukadzie, e obejmowanie ci i uzna za fizyczn niedomog chroniczne podranienie jego kanalikw zowych, ktre daway posiadanie stawao si czym zbyt tkliwym, zbyt graniczcym z dobroczynnoci, i tu zudzenie, e nie tylko pacze, ale ponadto smarka si i lini. Nie znam nikogoinnego, kto by oszukiwaem si sam, bo pozwalaem sobie na gupi zarozumiao intelektualisty, ktry mia rwnie bogat kolekcj chustek do nosa, dlatego te oraz ze wzgldu na zwyczaj nie uwaa si za wyposaonego w zdolno rozumienia (nie tylko pacze, ale jeszcze smarka si i ustannego trzymania w prawej rce biaej pciennej szmatki, mj przyjaciel pochodzcy z lini - to rzeczywicie zbyt odraajce!). Zdolno rozumienia, och, Maga, naprawd mona Andaluzji, wesoek i kpiarz, ale dobry czowiek, o ktrym poniej bdzie mowa, nazywa si umia. Suchaj, ale to jest dla ciebie, nie mw o tym nikomu innemu, Maga - tym pustym mojego wuja Weronik ksztatem byem ja, ty draa jak pomie swobodny i czysty, jak strumie rtci, jak trel ptaka, Okazywa mi on prawdziw serdeczno i w pierwszym okresie mojego pobytu w rozdzierajcy witanie, i dobrze jest mwi ci to wszystko sowami, ktre fascynoway ci, Madrycie by zawsze u mego boku i szed mi na rk w setkach drobiazgw. Kiedy rozma bo nie wierzya w to, by w ogle mogy istnie poza wierszami, a przecie mielimy pene

wialimy o rodzinie, a ja wspominaem dziecistwo i ojca, wuja ogarniao nerwowe podnie prawo ich uywa. Gdzie jeste teraz, gdzie bdziemy oboje, dwa punkty w niezbadanym cenie, gorczkowy entuzjazm dla wybitnych osobistoci, ktre rozsawiy imi Bueno de wszechwiecie, bliskie czy dalekie - dwa punkty, ktre tworz lini, dwa punkty, ktre na Guzmn, i wyjmujc chusteczk zaczyna nie koczce si historie. Uwaajc mnie za przemian oddalaj si od siebie i zbliaj (wybitne osobistoci, ktre rozsawiy imi Bueno ostatniego potomka mskiego linii tak bogato wyposaonej w wybitne postacie, dogadza mi de Guarnan, no nie, Maga, co za piekielna pretensjonalno, jak moga kiedykolwiek nieprawdopodobnie i psu, jakbym by dzieckiem, mimo moich trzydziestu szeciu lat. Biedny przebrn poza pit stron!), chocia nie bd ci tumaczy, co to s ruchy Browna, no wuj! W tych objawach serdecznoci, powodujcych wzmoone zawienie jego oczu, nie, tego nie bd ci przecie tumaczy, wiedz jednak, e my oboje, Maga, odkrywaem ukrywane, lecz prawdziwe cierpienie, cier gboko tkwicy w sercu tego tworzymy co w rodzaju figury, ty - punkt umieszczony w jakim miejscu, ja - inny wspaniaego czowieka. Nie wiem waciwie, jak uczyniem to odkrycie, ale miaem tak punkt w drugim, oba przemieszczajce si w stosunku do siebie, ty - prawdopodobnie teraz na pewno istnienia tej ukrytej rany, jakbym j by widzia na wasne oczy albo dotkn rk. rue de la Huchette, podczas gdy ja odnajduj t powie w twym opuszczonym pokoju, jutro Byo to cikie zmartwienie, przytaczajcy go al, e nie zostaem mem adnej z jego ty na Gare de Lyon (jeeli jedziesz do Lukki, jedyna moja), ja na rue du Chemin Vert, gdzie trzech crek; przykro nie do powetowania, albowiem wszystkie trzy - o blu - byy ju odkryem wcale nieze winko - i tak, po trochu, Maga, figura nasza staje si coraz bardziej zamne. absurdalna, a nasze ruchy szkicuj co podobnego do rysunkw much, przelatujcych z pokoju do pokoju, std tam, nagle zawracaj - stamtd tu, i to wanie nazywa si ruchami Browna, teraz rozumiesz? Kt prosty, linia, ktra si wznosi std tu, z tyu do przodu, w gr i w d, gwatownie, nagle hamujc i niespodziewanie startujc w odwrotnym kierunku - tworzc obraz, figur, co rwnie nie istniejcego jak ty, jak ja, jak dwa zagubione w Paryu punkty, przesuwajce si std tam, stamtd tu, rysujce swj obraz, taczce dla nikogo, nawet nie dla siebie samych, nie koczcy si rysunek, pozbawiony sensu. (87)

35
Tak, tak Babs. Tak, tak Babs. Tak, Babs, kochanie, zgasimy wiato, pij dobrze, dobranoc, baranki, jeden za drugim, ju mino, dziecinko, przeszo, mino. Wszyscy s li dla biednej Babs, wystpimy z klubu, eby ich ukara, wszyscy tacy li dla biednej Babsiulki, Etienne zy i Perico zy, i Oliveira zy, Oliveira najgorszy ze wszystkich, inkwizytor, jak mdrze powiedziaa liczna, kochana Babs. Tak, Babs, tak. pij, Babs, pij. Rock-a-bye, baby. Taraluralura. Tak, Babs, tak. Co musiao si wreszcie zdarzy, nie mona wspy z takimi ludmi, eby si nic nie zdarzyo. Cicho, malutka, cicho, pij. Klub si skoczy na pewno, Babs, na pewno si skoczy. Nigdy wicej nie zobaczymy Horacia, perwersyjnego Horacia. Tej nocy klub rozwali si jak podrzucony nalenik, ktry przykleja si do sufitu. Moesz schowa patelni, Babs, ju nie spadnie, nie denerwuj si. Cicho, darling, nie pacz ju. Boe, jak strasznie si urna, nawet dusza mierdzi ci koniakiem. Ronald zsun si troch niej i uoy koo Babs zasypiajc. Klub, Osip, Perico... Rekapitulujemy: wszystko zaczo si dlatego, e wszystko musiao si ju skoczy, zazdroni bogowie, sadzone jajko i Oliveira, konkretnie wszystkiemu byo winne to przeklte jajko sadzone, wedug Etienne'a niepotrzebnie je wyrzucili, byo przepikne z tymi metalicznymi zieleniami, i Babs uczesana la Hokusai: jajko mierdziao zgnilizn, e skona, jak mona byo da, eby klub obradowa z tym jajkiem pod nosem, i nagle Babs wybuch-na paczem, koniak dosownie strzyka jej uszami i Ronald zrozumia, e podczas dyskusji o niemiertelnoci sama jedna wypia przeszo p butelki koniaku, historia z jajkiem jeszcze jej pomoga i nikogo nie zdziwio (a Oliveir jeszcze mniej ni innych), e z jajka powoli przeniosa si na przeuwanie pogrzebu i pomidzy czkawk a jakim dziwnym trzepotem wyrzucaa z siebie spraw dziecka i ca reszt. Daremnie Wong rozstawia parawany umiechw midzy ni a roztargnionym Oliveir, daremnie wychwala La rencontre de la langue d'oil, de la langue d'oc et du franco-provenal entre Loire et Allier - limites phontiques et morphologiques63 - dzieo S. Escoffiera, niesychanie interesujce, jak podkrela, delikatnie popychajc Babs w stron korytarzyka, ale nic to nie pomogo i Oliveira dowiedzia si, e jest inkwizytorem, i unis brwi z min zdziwion i zaskoczon, porozumiewajc si spojrzeniem z Gregoroviusem, tak jakby ten ostatni mg mu te epitety wyjani. Klub wiedzia, e raz puszczona w ruch Babs zmieniaa si w katapult, ju si to nieraz zdarzao; pozostawao jedynie czeka, a czas zrobi swoje, aden pacz nie jest wieczny, wdowy
La rencontre...- Zetknicie si langue d'oil, langue d'oe i franko-prowansalskiego midzy Loar i Allier - granice fonetyczne i morfologiczne.
63

powtrnie wychodz za m. Nie byo rady, pijana Babs oscylowaa wrd klubowych paszczy i szalikw, wracaa z przedpokoju, chciaa zaatwia porachunki z Oliveira - moment wietnie wybrany, eby wymyla mu od inkwizytorw, tumaczc paczliwie, e w swoim pieskim yciu nie spotkaa nikogo podlejszego, bezduszniejszego, wikszego skurwysyna, sadysty, kata, rasisty niezdolnego do najelementarniejszej przyzwoitoci, mierdziela, gwniarza, ohydnego syfilityka. Epitety, ktre napeniy rozkosz Perica i Etienne'a, sprzecznymi za uczuciami pozostaych, wcznie z adresatem. By to cyklon Babs, tornado w szstym arrondissement, pur z walcych si domw, klub pochyla gowy, chowa je w ramiona, nerwowo chwyta za papierosy. Kiedy Oliveira mg wreszcie doj do sowa, zapada wielka teatralna cisza. Oliveira oznajmi, e may obrazek Nicolas de Stal wydaje mu si przeliczny i e Wong, skoro tyle pieprzy na temat dziea Escoffiera, powinien przeczyta je i streci na nastpnym posiedzeniu klubu. Babs znowu nazwaa go inkwizytorem, Oliveirze za musiao przyj na myl co zabawnego, bo umiechn si. Babs uderzya go w twarz. Klub przedsiwzi szybkie rodki zaradcze, ona za wybuch-na gonym paczem, delikatnie przytrzymywana przez Wonga, oddzielajcego j od rozwcieczonego Ronalda. Klub otoczy koem Oliveir, zostawiajc na zewntrz Babs, ktra zgodzia si: 1) usi w fotelu, 2) przyj chustk Perica. Mniej wicej w tym momencie wyonia si sprawa rue Monge i Magi-Dobrej Samarytanki. Ronaldowi, ktremu w sennym wspomnieniu tego seansu klubu latay przed oczami wielkie zielone plamy, wydawao si, e Oliveira sprawdza u Wonga, czy naprawd Maga zamieszkaa w jakim meubl przy rue Monge, i Wong, zdaje si, powiedzia, e nie wie, czy te, e tak, a wtedy kto, prawdopodobnie Babs ze swego fotela, zacz wrd szlochw znowu mu wymyla, ciskajc w twarz powicenie Magi-Dobrej Samarytanki u wezgowia chorej Poli, i zdaje si, e wanie wtedy Oliveira zacz si mia patrzc na Gregoroviusa i poprosi o wicej szczegw na temat powicenia Magi-pielgniarki, i spyta, czy naprawd mieszka na rue Monge i pod jakim numerem, te tam zwyke szczegy. Teraz Ronald usiowa wycign rk i uoy j midzy nogami Babs, ktra pomrukiwaa jakby z oddali, lubi zasypia z rk w tych ciepych rejonach, ach, ta prowokatorka Babs, przyspieszajca rozwizanie klubu, trzeba bdzie jej dobrze nagada, bo tak si nie robi. Ale cay klub ju otacza Oliveir, niby na jakim wstydliwym sdzie, z czego Oliveira zda sobie spraw, zanim jeszcze zrobi to klub, i stojc w rodku koa, z papierosem w ustach, z rkami w kieszeniach kanadyjki, nagle wybuchn miechem, po czym zapyta (nie zwracajc si specjalnie do nikogo, a patrzc troch ponad gowami otaczajcych), czy klub oczekuje od niego amende honorable albo czego w tym rodzaju, ale klub w pierwszym

momencie nie zrozumia albo uda, e nie rozumie, o co mu chodzi, prcz jednej Babs, ktra z fotela, na ktrym przytrzymywa j Ronald, znowu zacza wymyla mu od inkwizytorw, co o tak pnej porze zabrzmiao niemal pogrzebowo. Wtedy Oliveira przesta si mia i, jakby nagle zdecydowa si przyj wyrok (jakkolwiek nikt go nie sdzi, klub nie zajmowa si takimi rzeczami), cisn papierosa na ziemi, przydepta butem, a po chwili, zaledwie usuwajc rami, aby unikn rki Etienne'a, niezdecydowanie si ku niemu wycigajcej, bardzo cicho oznajmi, e nieodwoalnie wystpuje z klubu i e cay wyej wymieniony klub, od niego poczynajc, a na wszystkich pozostaych koczc, ma gboko w dupie. Dont acte. (121)

36
Do rue Dauphine nie byo daleko, moe jednak warto by sprawdzi informacje Babs. Gregorovius z pewnoci od pierwszej chwili wiedzia, e Maga, wariatka jak zawsze, pjdzie odwiedzi Pol. Caritas. Maga-Dobra Samarytanka. Czytaj Rycerza Niepokalanej. Czy zdarzy jej si dzie bez dobrego uczynku? miechu warte. Ech, wszystko byo miechu warte, a raczej wszystko byo jednym wielkim miechem, ktry nazywa si histori. Pj na rue Dauphine, cicho zapuka do pokoiku na najwyszym pitrze, a pojawi si Maga, a raczej siostra Luisa, z nocnikiem w rku albo z irygatorem. Nie, nie mona widzie si z chor, jest za pno, chora ju pi. To chyba rzeczywicie przesada, vade retro, Asmodeus. Albo pozwol mu wej, zrobi kawy (nie, to jeszcze gorzej), w jakim momencie obie wybuchn paczem, a e to z pewnoci zaraliwe, wic ju we troje bd paka tak dugo, a wzajemnie sobie przebacz, a wtedy rzeczywicie wszystko bdzie moliwe - odwodnione kobiety bywaj potworne. Albo ka mu odmierza pipetk dwadziecia kropel belladony... - Powinienem i - zwrci si Oliveira do czarnego kota na rue Danton. - Co w rodzaju estetycznego obowizku. Uzupenienie. Trjka - prawdziwa cyfra. Nie naley tylko zapomina o Orfeuszu; a moe zgoli gow, posypa j popioem i wzi may garnuszek na jamun? Ju przestaem by tym, ktry kiedy zna was, o kobiety! Histrion. Mim. Noc Empuz i Lamii, diabelskich cieni, koca Wielkiej Gry. Jakie to mczce, cigle by sob! Wrcz niedopuszczalne! Napisane jest, e nigdy ich wicej nie zobacz. O toi, que voil, qu'as tu fait de ta jeunesse?64 Inkwizytor, rzeczywicie, ta ma pomysy! Jeeli ju - to autoinkwizytor, et encore... Najwaciwsze okrelenie: zbyt mikki. Chocia straszliwa jest mikka inkwizycja, tortury z manny, stosy z tapioki, ruchome piaski, meduza przyssana chykiem. Meduza chyssana przykiem. A pod tym wszystkim lito. Ja, ktry uwaaem si za bezlitosnego... Nie mona pragn tego, czego ja pragn, i tak, jak tego pragn, a w dodatku dzieli z kim ycia. Naleaoby umie by samotnym, a tamtym uczuciom zostawi swobod dziaania, niechby uratoway mnie lub zniszczyy, lecz bez rue Dauphine, bez mierci maego, bez klubu i caej reszty. Nie uwaasz, bracie? Kot nie odpowiedzia ani sowa. Nad Sekwan nie byo tak zimno jak na ulicach i Oliveira podnisszy konierz zszed popatrzy na rzek. Jako e nie nalea do tych, co si rzucaj do wody, poszuka mostu, pod ktrym mgby si schroni i chwil pomyle o kibucu, myl o kibucu, o kibucu poda, od jakiego czasu nie dawaa mu spokoju. Ciekawe, jak jakie wyraenie zaczyna w czowieku
64

O toi, que voil... (franc.) - Ce uczyni, o powiedz, z twojej modoci? (P. Verlaine, Ksiga mdroci, tum. A. Stolan).

kiekowa, pozornie zupenie bez sensu, na przykad: kibuc poda - a za trzecim razem jego ukryte znaczenie zaczyna si powoli wyjania i nagle czuje si, e to wcale nie jest absurd (bo na przykad zdanie: Nadzieja, ta <<gruba Palmira>> - jest tak bezsensowne, jak haaliwe burczenie w brzuchu) i e kibuc poda nie ma w sobie nic gupiego, e po prostu jest skrtem, co prawda do hermetycznym, bezsensownej wczgi. Kibuc: kolonia, settlement, zakorzenienie, miejsce wybrane na ostatni biwak, miejsce, gdzie noc czas obmyje ci twarz, gdzie zczysz si ze wiatem, z Wielkim Szalestwem, z Olbrzymi Gupot, gdzie otworzysz si na krystalizacj pragnie, na spotkanie. Huwaga, Horacio - hostrzeg si Holiveira husiadszy na parapecie przsa, skd mg przysuchiwa si chrapaniu kloszardw, dochodzcemu spod gr gazet i workw. Cho raz pogrenie si w melancholii nie byo bolesne. Zapaliwszy nowego papierosa, ktry go rozgrza, pord pochrapywa dobiegajcych jakby spod ziemi, zacz opakiwa odlego nie do przebycia, dzielc go od jego kibucu. Przyjwszy, e nadzieja nie bya niczym wicej ni grub Palmir, nie naleao si udzi. Odwrotnie: wykorzysta chd nocy, aby jasno, z precyzj gwiezdnych konstelacji, ktre mia nad gow, zda sobie spraw, e niejasne poszukiwania, w ktrych by pogrony, zawiody i e moe na tym wanie polegao jego zwycistwo - po pierwsze, poniewa byo na jego poziomie (istniay chwile, w ktrych Oliveira ocenia samego siebie jako do udany okaz ludzkiego gatunku), a po drugie, bo kibuc, ktrego szuka, by czym niesychanie odlegym, cytadel osigaln jedynie za pomoc jakiej bajecznej broni, nie za duszy Zachodu, intelektu, tych wszystkich si wyniszczonych wasnymi kamstwami, jak to piknie okrelano w klubie, tych alibi czowie-ko-zwierzcia, wpdzonego na drog bez powrotu. Kibuc poda, nie za duszy ani intelektu. I jakkolwiek podanie take byo niedokadnym okreleniem niepojtych si, czu, e byo obecne, obecne zarwno w kadym bdzie, jak w kadym skoku naprzd; to znaczyo by czowiekiem, nie ciaem albo dusz, a wanie t nierozdzieln caoci, tym cigym potykaniem si o wasne braki, o to wszystko, co skradziono poetom, wraz z gwatown nostalgi za jakim krajem, gdzie ycie wymagaoby innych kompasw, zaczynao si od innych imion. Nawet gdyby mier staa tu za rogiem z podniesion miot, nawet gdyby nadzieja nie bya niczym wicej ni grub Palmir. I chrap, a od czasu do czasu pierdnicie. Wobec tego zmylenie drogi byo mniej znaczce, ni gdyby wyruszy na poszukiwania kibucu z mapami Towarzystwa Geograficznego, z autentycznymi,

sprawdzonymi busolami, pokazujcymi pnoc na pnocy, zachd na zachodzie; wystarczyo zrozumie, e w kocu jego kibuc nie by bardziej nieosigalny o tej porze, na tym zimnie i

po tych wszystkich dniach, ni gdyby poszukiwa go zgodnie ze wskazwkami plemienia, unikajc rzuconego mu w oczy epitetu inkwizytora, unikajc policzka, unikajc ludzkich ez, wyrzutw sumienia, chci, by wszystko cisn w czorty i wrci do swojej ksieczki wojskowej i do zacisza osaniajcego kade intelektualne lub moralne zamierzenie. Moe umrze nie znalazszy swego kibucu, ale ten kibuc istnieje, daleko, ale istnieje, on wie, e istnieje, bo jest dzieckiem jego pragnienia, tak jak wiat czy wyobraenie wiata s te pragnieniem (jego pragnieniem czy te pragnieniem samym w sobie, co o tej godzinie nie ma wikszego znaczenia). Po czym ju mona byo zakry twarz rkami, z ma tylko szpareczk na papierosa, i pozosta nad brzegiem rzeki pomidzy wczgami, z myl o swoim kibucu. Kloszardka zbudzia si ze snu, w ktrym kto powtarza jej bez przerwy: a suffit, consse65, i zrozumiaa, e Celestyn zabra si w rodku nocy wraz z dziecinnym wzkiem penym puszek sardynek (w nie najlepszym stanie), ktre po poudniu dostaa od kogo w dzielnicy Marais. Toto i Lafleur spali jak krety, ponakrywani workami, a nowy siedzia na kamiennej awce, z papierosem w zbach. witao. Kloszardka pozdejmowaa z siebie kolejne nakady France-Soir, ktrymi bya nakryta, i chwil drapaa si w gow. O szstej dawali gorc zup na rue du Jour. Celestyn pewnie zjawi si na zupie, to bdzie moga odebra mu sardynki, jeeli jeszcze nie opchn ich Piponowi albo La Vase. - Cholera - powiedziaa zabierajc si do skomplikowanego wyczynu podniesienia si z ziemi. - Y a la bise, c'est cul.66 Owinwszy si czarnym paltem, ktre sigao jej do kostek, podesza do nowego. Nowy zgodzi si z ni, e zimno byo chyba jeszcze gorsze ni policja. Kiedy podawa jej zapalonego papierosa, przeszo jej przez myl, e skd go zna. Nowy powiedzia, e on take j skd zna, i obojgu bardzo si spodobao, e rozpoznali si o tak wczesnej porze. Usiadszy na ssiedniej awce, uznaa, e jeszcze jest za wczenie, eby i na zup. Przez chwil omawiali zupy, jakkolwiek nowy nie mia na ten temat nic do powiedzenia i trzeba byo mu wyoy, gdzie daj najlepsze; rzeczywicie by nowy, ale interesowa si wszystkim i moe nawet odwayby si odebra Ceestynowi sardynki. Powiedziaa mu o sardynkach; obieca, e jak tylko spotka Celestyna, to si o nie upomni. - Ale on zaraz wycignie haka - uprzedzia kloszardka. - Trzeba przedtem szybko da mu czym w eb. Toni musieli zszywa w piciu miejscach, wrzeszcza, e w Pon-toise byo sycha. C'est cul, Pantoise - dodaa, dajc si ogarn nostalgii.
65 66

a suffit... - (franc.) - Dosy, przeklta mordo. Y a la bise... (franc.) - Ale wieje, kurwa ma.

Nowy patrzy na dzie wschodzcy nad cypelkiem du Vert-Galant, na wierzb wyaniajc z mgy swoje delikatne pajczyny. Kiedy kloszardka zapytaa, dlaczego trzsie si w takiej fajnej kanadyjce, wzruszy ramionami i poczstowa j papierosem. Palili sobie jednego za drugim, rozmawiajc i patrzc na siebie yczliwie. Ona opowiadaa mu o zwyczajach Celestyna, on za przypomina sobie czasy, kiedy widywa ich objtych na rnych awkach i balustradach wzdu Pont des Arts, na rogu koo Luwru naprzeciw tygrysowatych platanw, pod arkadami Saint-Germain-l'Auxerrois, a jakiej nocy na ulicy Gt-le-Coeur, kiedy na przemian caowali si i bili, straszliwie pijani, Celestyn w malarskiej bluzie, ona jak zawsze w kilku spdnicach i kilku paltach, podtrzymujca zwoje jakiego materiau, spod ktrych wyaniay si kawaki rkaww i zamanej trbki, tak zakochana w Celestynie, e to byo wrcz rozczulajce, obsmarowujca go od gry do dou rem i czym w rodzaju tuszczu, oboje przeraliwie zagubieni w swojej publicznej idylli; kiedy w kocu skrcili w rue de Nevers, Maga powiedziaa: To ona go kocha, tamtemu jest to zupenie obojtne - i spojrzaa na niego przelotnie, a potem schylia si, aby podnie kawaek zielonego sznurka, ktry owina sobie dookoa palca. - O tej porze nie jest zimno - mwia kloszardka chcc mu doda kurau. - Pjd zobaczy, czy Lafleurowi nie zostao troch wina. Wino jako pomaga strawi noc. Celestyn zabra mi moje dwa litry, no i te sardynki... Nie, nic mu nie zostao. Pan jest porzdnie ubrany, mgby pan i i przynie litra od Habeba. I buk, gdyby wystarczyo forsy. - Nowy podoba si jej, jakkolwiek w gruncie rzeczy wiedziaa, e to nie jest aden nowy, by porzdnie ubrany i mg spokojnie i i oprze si o bar u Habeba, i pi sobie jedno pernod za drugim, i klienci nie protestowaliby, e im mierdzi albo e im jeszcze tam co. Nowy w dalszym cigu pali, nieuwanie przytakujc, ale mylami by gdzie indziej. Znajoma twarz. Celestyn od razu by go pozna, bo Celestyn co do twarzy... - O dziewitej naprawd robi si zimno. Cignie od bota z dou. Ale mona ju i na zup. Nie jest najgorsza. [A kiedy tamci ju znikali w gbi rue de Nevers, kiedy dochodzili by moe akurat do tego miejsca, w ktrym wz przejecha Pierre'a Curie (Pierre Curie? - zapytaa Maga zdumiona i jak zawsze skora do nauki), oni powoli odwrcili si w stron wysokiego brzegu rzeki i oparli o skrzynk bukinisty, jakkolwiek skrzynki bukinistw w nocy zawsze wydaway si Oliveirze pogrzebowe, rzd zapasowych trumien ustawionych na kamiennej balustradzie, a jednej nocy, kiedy sypa nieg, zabawili si w pisanie kijkiem na wszystkich blaszanych skrzynkach RIP, ale policjantowi raczej nie spodoba si ten arcik i powiedzia im to, uywajc sw w rodzaju szacunek i turystyka. Dlaczego ta ostatnia - raczej trudno

zgadn. W owych dniach wszystko byo jeszcze kibucem albo choby moliwoci kibucu: i chodzenie po ulicy, i pisanie Requiescat in Pace na skrzynkach bukinistw, i zachwyt nad zakochan kloszardk, wszystko wczao si w niejasn list wicze pod wos, ktre naleao wykona, zaaprobowa, mie za sob. I tak oto byo, i byo zimno, i nie byo kibucu. Nic tylko kamstwo, e kupiwszy jej u Habeba butelk czerwonego wina, sam sobie zrobi kibuc taki jak u Kuba Khana, chocia jest niejaka rnica pomidzy laudanum a sikaczem starego Habeba.]

In Xanadu did Kubla Khan A stately pleasure-dome decree.67

- Zagranicznik - powiedziaa kloszardk, ju z mniejsz sympati dla nowego. Hiszpan albo nawet Woch... - Mieszanka - powiedzia Oliveira starajc si mnie znie jej zapach. - I pracuje, to si widzi - oskarya go. - E, nawet nie. Prowadziem ksiki dla jednego starego, ale od jakiego czasu ju do niego nie chodz. - Praca nie habi, byle nie naduywa. Kiedy byam moda... - Emmanule - powiedzia nagle Oliveira, opierajc rk tam, gdzie pod achmanami powinno byo by jej rami. Wstrzsna si na dwik swego imienia i spojrzaa na niego z ukosa, a potem z kieszeni palta wyja kawaek lusterka i obejrzaa sobie usta. Oliveira zastanowi si, jak nieprawdopodobny acuch okolicznoci doprowadzi do tego, e miaa utlenione wosy. Operacja malowania ust koniuszkiem pomadki pozostawia mu a za duo czasu, by po raz nie wiem ktry nawymyla sobie od idiotw. Rka na ramieniu po nauczce z Berthe Trpat! I to z wiadomym rezultatem! Zasuy na wasnononego kopa w dup, ktry by wywrci go na lew stron jak rkawiczk. Cretinaccio, idiota, zamany kutas. RIP. RIP. Malgr le tourisme. - A skd pan wie, e mi na imi Emmanule? - Nie pamitam. Pewno kto mi powiedzia... Emmanule wycigna pudeko od pastylek Vida pene rowego pudru i zacza naciera sobie lewy policzek. Gdyby by tu Celestyn, to z pewnoci... Bez wtpienia... Celestyn - niezmordowany. Tuzin puszek od sardynek, le salaud. Nagle przypomniaa sobie: - Mhm - powiedziaa.
67

In Xanadu did Kubla Khan... (ang.) - A w Xanadu Kuba Khan kaza budowa wspaniay paac rozkoszy. (S.T. Colendge,

- By moe - przysta Oliveira otaczajc si gstym dymem. - Wiele razy widziaam was razem - powiedziaa Emmanule. - Czsto przechodzilimy tdy. - Ale ona rozmawiaa ze mn, tylko kiedy bya sama. Mia, troch kopnita. Trafia - pomyla Oliveira. Sucha Emmanule, ktra przypominaa sobie coraz wicej szczegw, torebk cukierkw i biay pulower, jeszcze zupenie dobry, fajna facetka, ta przynajmniej nie pracowaa ani nie tracia czasu na adne dyplomy, faktycznie troch kopnita, bo wyrzucaa fors na groch dla gobi z Ile Saint-Louis. Czasem taka smutna, a czasem rozemiana. A znowu czasem za. - Pokciymy si - oznajmia - bo mi radzia, ebym daa sobie wity spokj z Celestynem. I ju nie przysza wicej. Bardzo j lubiam. - Czsto przychodzia gada z pani? - Nie w smak to panu, co? - To nie to - powiedzia Oliveira spogldajc na drugi brzeg rzeki. Ale to byo to: bo skoro Maga zwierzaa mu si tylko z czci swoich stosunkw z kloszardk, najprostsze uoglnienia wskazyway na to, e... Retrospektywna zazdro - vide Proust, subtelne tortury and so on. Pewno zacznie pada, wierzba wyglda, jakby zawisa w wilgotnym powietrzu. Za to nie bdzie tak zimno, bdzie troch cieplej. Moe doda co w rodzaju: Niewiele mi o pani mwia, bo Emmanule rozemiaa si ze zoliw satysfakcj i dalej pacykowaa si pudrem za pomoc brudnego palucha. Od czasu do czasu podnosia rk uderzajc si ni po matowych wosach, zwizanych wenian przepask w czerwone i zielone prki, ktra w istocie bya wycignitym ze mieci szalikiem. C, naleao i, wspi si ku miastu tak bliskiemu, lecemu zaledwie o sze metrw wyej, zaczynajcemu si dokadnie po drugiej stronie otaczajcej rzek bariery, za blaszanymi skrzynkami RIP, gdzie rozgadane gobie wystawiay si na pierwsze sabe i bezsilne soce, na blad porann mann, sypic si ze spaszczonego nieba, z ktrego z pewnoci znowu zacznie my, jak zawsze. Kiedy ju odchodzi, Emmanule krzykna co do niego. Poczeka na ni i razem wdrapali si na schody. Kupili u Habeba dwa litry czerwonego wina i ulic de l'Hirondelle poszli do krytego pasau. Emmanule zgodzia si wydoby spomidzy swoich okry paczk gazet i zrobili sobie pyszne posanie w kcie, ktry Oliveira uprzednio wybada przy nieufnym wietle zapaki. Z drugiej strony uku dochodzio ich chrapanie zionce czosnkiem, kalafiorem i zapomnieniem w tanim wydaniu. Przygryzajc wargi, Oliveira zelizgiwa si coraz niej, a wreszcie uoy si wygodnie w kcie oparty o cian, tu obok Emmanule,
Kubla Khan).

ktra ju cigna z butelki, sapic z zadowolenia midzy jednym ykiem a drugim. Oducza zmysy: szeroko otwiera usta i nos, i przyj najgorszy ze wszystkich smrodw - ludzki brud. Minuta, dwie, trzy... coraz atwiej, kade wiczenie daje rezultaty. Powstrzymujc mdoci Oliveira schwyci butelk; mimo e nie widzia, czu, e szyjka pena jest ru i liny; ciemno wyostrzaa mu powonienie. Zamykajc oczy, aby si chroni sam nie wiedzia przed czym, wypi jednym haustem wier litra czerwonego wina. Po czym oparci ramionami zapalili sobie, zadowoleni. Mdoci ustpoway nie zwycione, ale upokorzone, oczekiway ze schylon gow; mona byo zacz myle o czym innym. Emmanule gadaa przez cay czas midzy jedn a drug czkawk, zwracaa si sama do siebie z solennymi przemowami, po macierzysku karcia Celestyna-Zjaw, wypominaa sardynki, twarz jej rozwiecaa si z kadym pocigniciem papierosa i Oliveira widzia placki brudu na czole, grube, ociekajce winem wargi, triumfaln przepask syryjskiej bogini podeptanej przez nieprzyjacielsk armi, kamienn gow toczc si w kurzu, pen brudu i krwi, ale zdobn w odwieczny czerwonozielony diadem, Wielk Macierz porzucon w pyle, podeptan przez pijane odactwo, dla rozrywki oddajce mocz na jej okaleczae piersi, a w kocu ktry z onierzy, podniecony wrzaskami towarzyszy, uklk nad upad bogini z wzniesionym fallusem i onanizujc si o marmur prysn sperm w jej oczy, z ktrych rce oficerw wydubay ju drogie kamienie, w otwarte usta - przyjmujc upokorzenie, jak ostatni ofiar przed stoczeniem si w niepami. I byo zupenie naturalne, e w mroku rka Emmanule trcaa rami Oliveiry, na ktrym w kocu poufale spocza, podczas gdy druga szukaa butelki, i sycha byo odgosy popijania i zadowolone sapanie, byo zupenie naturalne, e wszystko stawao si orem i reszk, przeciwiestwami jako jedyn moliw form przeycia. I jakkolwiek Holiveira nie dowierza hopilstwu, chytremu wsplnikowi haniebnego hogiwania si, co mwio mu, e tam rwnie znajdowa si kibuc, e za tym - zawsze za czym - nadzieja na kibuc istniaa. Nie eby to bya pewno, och, nie, stary, co to, to niestety nie, choby nie wiem jak tego chcia, ani in vino ventas, ani dialektyka la Fichte, czy la inni lapidarni spinozjanie, a tylko jako zgoda wrd mdoci, Heraklit kaza zakopa si w gnoju, co miao uzdrowi go z puchliny wodnej, kto opowiada mu to tamtej nocy, kto jakby z przeszego ycia, kto w rodzaju Poli czy moe Wonga, ludzi, ktrych zaszokowa tym, e po prostu chcia nawiza kontakt od waciwej strony, raz jeszcze wynale mio jako sposb, aby wreszcie osign kibuc. W gwnie po szyj, Ciemny Heraklit, identyczny jak oni, tyle e bez wina, no i po to, eby si pozby wodnej puchliny. Wic moe to byo to, siedzie w gnoju po szyj i jeszcze mie nadziej, bo przecie Heraklit musia z pewnoci siedzie w tym gnoju cae dni, Oliveira przypomnia sobie teraz, e to przecie Heraklit powiedzia, e jeli nie bdziesz oczekiwa,

nigdy nie spotka ci nieoczekiwane, ukr szyj abdziowi, powiedzia Heraklit, chocia skd, nic podobnego nie mwi, i podczas gdy pociga solidny yk, a Emmanule miaa si, suchajc w mroku jego gul-gul, i gaszczc mu rami, jakby chciaa okaza mu tym zadowolenie z jego towarzystwa i z obietnicy odebrania sardynek od Celestyna, Oliveirze wino odbio si podwjnym nazwiskiem skazanego na uduszenie abdzia i zachciao mu si mia i opowiedzie to wszystko Emmanule, ostatecznie jednak zwrci jej tylko prawie pust ju butelk, ona za zaczca ochryple wypiewywa Les Amants du Havre, piosenk, ktr Maga nucia, kiedy bya smutna; Emmanuele natomiast piewaa j z zaciciem tragicznym, faszujc, zapominajc sw i pieszczc Oliveir, ktry w dalszym cigu myla, e tylko oczekujcego moe spotka nieoczekiwane, i mruy oczy, aby odepchn sabe wiato, wnikajce do pasau. Wyobraa sobie gdzie bardzo daleko (z drugiej strony oceanu? Byoby to co w rodzaju ataku patriotyzmu?) przeczysty krajobraz swojego kibucu. Bez wtpliwoci naleao ukrci szyj abdziowi, nawet jeeli nie by to rozkaz Heraklita. Stawa si sentymentalny, puisque la terre est ronde, mon amour t'en fais pas, mon amour t'en fais pas68, przez wino i ten klejcy si gos stawa si sentymentalny, wszystko zakoczy si szlochami i litoci nad sob samym, jak u Babs, biedny Horacio anclado en Paris, jak mwiy sowa tanga, como habr cambiado tu calle Corrientes, Suipacha, Esmeralda y el viejo arrabal69. I jakkolwiek ca swoj wcieko woy w zapalenie jeszcze jednego gauloise'a, daleko, gdzie w gbi oczu, nadal widzia swj kibuc po drugiej stronie oceanu, moe zreszt i nie po drugiej stronie oceanu, moe po prostu to bya rue Galande, a moe rue Puteaux albo rue de la Tombe-Issoire, w kadym razie jego kibuc cigle istnia i to nie byo miraem. - To nie mira, Emmanule. - Ta gueule, mon pote70 - odpara Emmanule szukajc pord swoich niezliczonych spdnic drugiej butelki. Po czym zagbili si w innych sprawach, Emmanule opowiedziaa mu o topielicy, ktr Celestyn widzia na wysokoci Pont de Grenelle, i Oliveira zapragn dowiedzie si, jakiego koloru miaa oczy, ale Celestyn nie widzia nic, poza nogami, ktre troch sterczay z wody, bo zmy si stamtd, zanim policja swoim przekltym zwyczajem zabraa si do przesuchiwania wszystkich obecnych. A kiedy ju druga butelka bya na wykoczeniu, zrobio si im bardzo wesoo, Emmanule wyrecytowaa fragment z La mort du loup, Oliveira
68 Puisque la terre est ronde... (franc.) - a poniewa ziemia jest okrga, kochanie, nie przejmuj si, kochanie, nie przejmuj si. 69 Anclado en Paris... (hiszp.) - zakotwiczony w Paryu, jake zmieniy si twoje ulice Corrientes, Suipacha, Esmeralda i stare przedmiecie. 70 Ta gueule... (franc.) - Zamknij si, chopie.

za wprowadzi j z grubsza w sekstyny Martina Fierro. Przez plac przejechay jakie ciarwki wydajc odgosy la Delius... Ale nie byo sensu mwi o Deliusie z Emmanule, ktra, jakkolwiek wraliwa na sztuk, wolaa si wyraa gestami. Na przykad teraz ocieraa si o Oliveir, eby si rozgrza i gaskaa mu rami, podpiewujc pasae z oper i mruczc wistwa pod adresem Celestyna. ciskajc papierosa tak mocno, e prawie stawa si czci ust, Oliveira sucha jej, zezwala na przytulanie si, powtarza sobie chodno, e nie jest nikim lepszym ni ona i e w najgorszym wypadku zawsze pozostaje mu Heraklitowa kuracja. Moe prawdziwym przesaniem Ciemnego byo wanie to, czego nie napisa, zezwalajc, aby gos uczniw przekaza legend po to, by kiedy kto o wraliwym uchu waciwie j odebra. Bawio go, e po przyjacielsku i niesychanie matter of fact71 Emmanule rozpinaa go, podczas gdy on zastanawia si, e moe Ciemny zanurzy si w gnoju po szyj wcale nie bdc chorym, nie majc adnej puchliny, po prostu stwarzajc metafor, ktrej jego wiat nie byby mu przebaczy w formie sentencji ni te lekcji, a ktra w ten sposb przemycia si przez lini czasu i poczya w jedno z teori, zaledwie troch enujcy drobiazg obok wstrzsajcego diamentu panta rhei, barbarzyska terapeutyka, ktr nawet Hipokrates byby potpi, tak jak ze wzgldw higienicznych byby rwnie potpi fakt, e Emmanuele powoli przewalaa si na swego biednego, pijanego przyjaciela i poplamionym tanin jzykiem pokornie lizaa mu czonek, podtrzymujc palcami jego zrozumia wto, gaworzc do jak do oseska czy te kota, cakowicie obojtna odbywajcym si ponad jej gow kontemplacjom i zagbiona w funkcji, ktra - aczkolwiek pozbawiona przyszoci - pochodzia ze wspczucia i chci, aby nowy by zadowolony ze swej pierwszej nocy bezdomnego wczgi, eby moe dranic tym Celestyna troszk si w niej zakocha, eby zapomnia o tym, co mamrota w swym barbarzyskim jzyku, podczas gdy obsuwa si coraz niej i niej, i, zbliajc si do mety, wreszcie min j z westchnieniem, kadc rk na wosach Emmanuele i wierzc przez wier sekundy (cho to musiao by pieko), e to wosy Poli, e raz jeszcze Pola pochyla si nad nim wrd meksykaskich ponchos, pocztwek Klee i Kwartetu Dur-rella, aeby dawa mu rozkosz i samej t rozkosz z zewntrz odbiera, lec obok uwana, analizujca i obca, a do chwili gdy ona take zacznie da swojej czci i przytula si do niego drc, bagajc, eby j wzi i maltretowa, z ustami poplamionymi jak syryjska bogini, jak Emmanuele, ktra wanie podnosia si, tarmoszona przez policjanta, i gwatownie siadaa mwic: On faisait rien, quoi...72 - i nagle w szaroci, ktra nie wiadomo skd wypenia pasa, Oliveira otworzy oczy i zobaczy - sam groteskowo porozpinany - obok swoich ng nogi policjanta, butelk
71

Matter of fact (ang.) - rzeczowo.

wina, ktra potoczya si kopnita, drugi kopniak w udo, wcieke uderzenie w eb Emmanuele, ktra skulia si jczc, i sam nie wiedzc jak znalaz si na klczkach (jedynej pozycji odpowiedniej, aby corpus delicti, wspdziaajc z jego wysikiem, wrcz cudownie si zmniejszy i znalaz z powrotem w spodniach), bo przecie nie stao si nic, ale to absolutnie nic, ale jak tumaczy to policjantowi, ktry cign ich do stojcej na placu karetki, jak wytumaczy Babs, e inkwizycja to jednak byo co innego, a Osipowi, przede wszystkim Osipowi, e wszystko si zaatwi i e jedyn rzecz przyzwoit byo cofnicie si, aby nabra rozpdu, pozwoli sobie na upadek, eby potem, moe, mc si podnie, Emmanuele, po to, eby potem, moe... - Niech pan jej pozwoli odej - zwrci si z prob do policjanta - biedaczka jest jeszcze bardziej zalana ni ja. Pochyli gow w sam czas, aby unikn uderzenia. Inny policjant schwyci go za pasek i za jednym zamachem wrzuci do wozu. Na niego cisnli Emmanuele, piewajc co jak gdyby Le Temps des cerises. Pozostawili ich w wozie samych i Oliveira roztarszy sobie obolae udo doczy swj gos do Le Temps des cerises, jeeli to byo to. Karetka ruszya jak wyrzucona z katapulty. - Et tous nos amours - wrzeszczaa Emmanuele. - Et tous nos amours - powtrzy Oliveira, wycigajc si na awce i szukajc papierosa. - Wiesz, stara, e tego nawet Heraklit... - Tu me fais chier - powiedziaa Emmanuele i wybuchna gonym paczem. - Et tous nos amours - rozdara si jeszcze raz pomidzy jednym szlochem a drugim. Oliveira usysza miech policjantw, ktrzy patrzyli na nich przez kraty. Chciaem mie spokj, no to zdaje si, e bd go mia a za duo. Trzeba go tylko wykorzysta, bracie, nic z tego, o czym mylisz. Dobrze by byo mc zatelefonowa i opowiedzie swj zabawny sen, ale trudno, szkoda gada, kade swoj drog, leczenie puchliny wodnej wymaga cierpliwoci, gwna i samotnoci. W dodatku klub jest rozwizany, a to, co jeszcze pozostaje do rozwizania, jest tylko kwesti czasu. Samochd zahamowa na jakim rogu, a kiedy Emmanule dara si quand il reviendra, le temps des cerises, jeden z policjantw uchyli okienka i uprzedzi ich, e jeeli nie bd cicho, poamie im wszystkie koci, wic uoya si na pododze twarz do ziemi, paczc wniebogosy, Oliveira za opar nogi o jej tyek i wygodnie usadowi si na siedzeniu. W klasy gra si maym kamyczkiem, ktry naley popycha czubkiem buta. Elementy gry: chodnik, kamyczek, but i pikny rysunek kred, najchtniej kolorow. Na grze jest Niebo, na dole jest Ziemia, trudno jest trafi kamyczkiem
72

On faisait rien, quoi... (franc.) - Nic nie robilimy, naprawd...

w Niebo, prawie zawsze le si jako obliczy i kamyk wylatuje poza rysunek. Powoli jednak nabiera si zrcznoci koniecznej, by przechodzi z jednego kwadratu do drugiego, i ktrego dnia moe si uda wyj z Ziemi i przenie kamyczek do samego Nieba. (Et tous nos amours - szlochaa Emmanule w podog). Na nieszczcie, zanim ktokolwiek nauczy si przenosi swj kamyk do Nieba, nagle koczy si dziecistwo, i wpada si w ksiki, w lk, w spekulacje na temat innego Nieba, do ktrego rwnie trzeba umie znale drog. A poniewa skoczyo si dziecistwo (je n'oublierai pas le temps des cerises73 - walia nogami w podog Emmanule), zapomina si, e aby si dosta do Nieba, potrzeba kamyka i czubka buta. Co jednak wiedzia Heraklit, siedzcy w gwnie, Heraklit, a moe i Emmanule caa w smarkach, au temps des cerises, albo tych dwch pederastw, ktrzy nie wiadomo kiedy znaleli si w rogu karetki (chocia wiadomo, przecie drzwi otwary si i zamkny wrd wrzaskw, chichotw i gwizdkw) i miejc si do rozpuku patrzyli na Emmanule lec na ziemi i Oliveir, ktry chcia zapali, ale nie mg znale ani papierosa, ani zapaek, przy czym wcale nie pamita, e policjant zrewidowa mu kieszenie, et tous nos amours, et tous nos amours. Kamyk i czubek pantofla, to, co Maga wiedziaa tak dobrze, on o tyle gorzej, a klub rednio, i co od czasw dziecistwa w Burzaco czy te na przedmieciach Montevideo wskazywao prost drog do Nieba, bez Wedanty, bez teorii Zen, bez eschatologii: osign Niebo kopic may kamyk (nosi swj krzy? Fatalnie nieprzenony obiekt...) i ostatnim kopniciem wyrzuci go w bkit, w bkit, w bkit, plaf, zbie szyb, pjdziesz do ka bez deseru, niegrzeczne dziecko, i jakie to miao znaczenie, czy za t szyb by kibuc, skoro Niebo nie byo niczym innym jak dziecinnym okreleniem jego kibucu. - I pod to wszystko - oznajmi Horacio - zapiewamy i zapalimy. Emmanule wstawaj, stara bekso! - Et tous nos amours - zawya Emmanule. - Il est beau - powiedzia jeden z pederastw patrzc na Horacia z czuoci. - II a l'air farouche. Drugi z pederastw wyj z kieszeni blaszan tub i patrzy w otwr, umiechajc si i robic miny. Modszy wyrwa mu j i sam zacz patrze. Nic nie wida, Jo - powiedzia. A wanie, e wida, kotku. - Nie. Nie. Nie. - Ale wida, wida! LOOK THROUGH THE PEEPHOLE AND YOU'LL SEE PATTERNS PRETTY AS CAN BE74. - Jest noc, Jo. - Jo wycign pudeko zapaek i zapali jedn z nich przed kalejdoskopem. Krzyki pene entuzjazmu, patterns pretty as can be. Et tous nos amours - wydeklamowaa Emmanule
73

Quand il reviendra, le temps des cerises, je n'oublierai (franc.) - kiedy nadejdzie czas, gdy kwitn czerenie, nie zapomn, czasu, gdy kwity czerenie (sowa popularnej piosenki). 74 Look tbrough the peephole... (ang.) - Zajrzyj przez dziurk, a ujrzysz najpikniejsze wzory.

siadajc na pododze karetki. Wszystko byo tak dobrze, wszystko nadchodzio we waciwym czasie, i klasy, i kalejdoskop, may pederasta, ktry patrzy i patrzy, och, Jo, nic nie widz, wicej wiata, wiata, Jo. Rozwalony na awce Horacio pozdrowi Ciemnego, gow Ciemnego pochylajc si nad kup gnoju, oczy niby zielone gwiazdy, patterns pretty as can be, Ciemny mia racj, drog do kibucu, moe jedyn drog do kibucu, nie mg by wiat, ludzie chwytali za kalejdoskop od zej strony, naleao go odwrci z pomoc Emmanule i Poli, i Parya, i Magi, i Rocamadoura, rzuci si na ziemi jak Emmanule i zacz patrze stamtd, zacz patrze z kupy gnoju, oglda wiat przez oko w dupie, and you'll see patterns pretty as can be, kamyk musi przej przez oko w dupie, wepchnity tam czubkiem buta, i wtedy od Ziemi do Nieba wszystkie kwadraty stan otworem, labirynt wyprostuje si jak pknita spryna od zegarka, ktra roztrzaska na tysice kawakw urzdniczy czas, i poprzez smarki i nasienie, i smrd Emmanule, i gnj Ciemnego wejdzie si na drog, ktra wiedzie do kibucu pragnie, nie wzici si do Nieba (wzlatywa oszukacze sowo, Niebo, flatus vocis), tylko bdzie si szo ludzkim krokiem przez ludzk ziemi a do kibucu, tam, daleko, ale na tym samym planie, tak jak dziecinne Niebo na brudnych chodnikach byo na tym samym planie co Ziemia, i moe w kocu ktrego dnia wejdzie si do wiata, w ktrym sowo Niebo nie bdzie cierk poplamion tuszczem, i moe ktrego dnia zobaczy si prawdziwy rysunek wiata, patterns pretty as can be, i moe, popychajc nog kamyk, w kocu osignie si kibuc. (37)

Z TEJ STRONY
II faut voyager loin, en aimant sa maison.
APOLLINAIRE - Les Mamelles de Tirsilas. [Dalekie trzeba podejmowa podre, kochajc swoje domostwo. (G. Apollinaire, Cycki Tyrezjasza)]

37
Wciekao go nazwisko Traveler, jego, ktry nigdy nie opuci Argentyny, jeli nie liczy wyjazdw do Montevideo, a raz do Asuncin w Paragwaju, stolic, ktre wspomina z kompletn obojtnoci. Majc czterdzieci lat, cigle by sprzony z ulic Cachimayo, fakt za, e pracowa jako administrator i troch do wszystkiego w cyrku Las Estrellas, nie dawa mu najmniejszych nadziei na podr dookoa wiata nawet la Barnum; strefa jego cyrku rozcigaa si od Santa F do Carmen de Patagones, z dugimi postojami w stolicy, La Plata i Rosario. Kiedy Talita, ktra bya piln lektork encyklopedii, edukowaa si na temat wdrownych plemion i ich kultury, Traveler zrzdzi i wygasza nieszczer pochwa patia penego pelargonii, wasnego ka i wszdziedobrzealewdomunajlepiej. Midzy jednym a drugim mate byska tak erudycj, e olniewa wasn on, chocia uwaaa, e stara si by zanadto przekonywajcy. Czasem we nie wymykay mu si sowa w rodzaju wydrze si, wyrwa z korzeniami, przepyn ocean, co o formalnociach portowych lub niejasnych celach podry. Jeeli Talita kpia z niego po obudzeniu, przykada jej par klapsw, oboje zamiewali si i wygldao na to, e ta mimowolna zdrada jego tajemnic dobrze robia im obojgu. Jedno trzeba przyzna, e w odrnieniu od wszystkich swoich znajomych Traveler nie wini ani ycia, ani losu o to, e nie udao mu si podrowa tak, jak o tym marzy. Po prostu yka jednym haustem kieliszek jaowcwki i wymyla sobie od kretynw. - Ja jestem jego najlepsz podr - mawiaa Talita, kiedy nadarzaa si okazja - ale jest tak gupi, e nawet o tym nie wie. To ja, prosz pani, na skrzydach fantazji zawiodam go na kraj wiata. Tak objaniona pani mylaa, e Talita mwi serio, i odpowiadaa mniej wicej w tym sensie: - Ach, prosz pani, mczyni s tak niezrozumiali... (co miao znaczy: nie rozumiejcy). Albo: - Niech mi pani szczerze wierzy, e ja mam zupenie to samo z moim Juanem. Powtarzam mu to stale i wci, ale spywa to po nim jak po gsi woda. Albo: - Szkoda sw, prosz pani, ycie jest jednym pasmem. Albo: - Byle si nie przejmowa, kochana. Najwaniejsze, e zdrowie dopisuje...

Pniej Talita opowiadaa to Travelerowi i tarzali si ze miechu po pododze w kuchni, nie baczc na ubranie. Dla Travelera nie byo lepszej zabawy ni schowa si w klozecie i z chustk albo podkoszulkiem w ustach podsuchiwa, jak Talita napuszcza paniusie z pensjonatu Sobrales albo z hotelu naprzeciwko. W chwilach optymizmu, ktre u niego trway dugo, wymyla suchowiska radiowe, w ktrych nie zostawia suchej nitki na nic nie podejrzewajcych grubych babach, doprowadzajc je do ez i zmuszajc do codziennego wysuchiwania jego audycji. Ale niezalenie od tego wszystkiego nie podrowa, co ciyo mu na duszy jak czarny kamie. - Dosownie cega - tumaczy dotykajc odka. - Nigdy nie widziaem czarnej cegy - mawia dyrektor cyrku, ewentualny powiernik tych nadmiarw nostalgii. - Sczerniaa od siedzenia na jednym miejscu. Jak pomyl, e istnieli poeci, ktrzy skaryli si na to, e s heimatlos, nie do wiary, Ferraguto... - Mwe do mnie po ludzku - irytowa si dyrektor, w ktrym ta do niego skierowana dramatyczna inwokacja wywoywaa pewien szok. - Nie mog, szefie - mrucza Traveler, usprawiedliwiajc si milczco ze zwrcenia si do niego po nazwisku, - Pikne cudzoziemskie sowa s jak oazy, jak porty. Czy nigdy nie pojedziemy do Costa Rica, do Panamy, gdzie niegdy cesarskie galeony... Garde w Kolumbii umar, szefie, w Kolumbii... - Nie ma forsy - mwi dyrektor patrzc na zegarek. - Wracam do hotelu, Kuk ju tam pewno szlag trafia... Traveler zostawa sam w biurze, zastanawiajc si nad tym, jak te wygldaj zachody soca w Connecticut. Na pociech przypomina sobie dobre rzeczy, ktre mu si w yciu zdarzyy. Na przykad jedn z lepszych byo wejcie w 1940 roku do kancelarii jego wczesnego szefa w Izbie Skarbowej, ze szklank wody w rce. Wylecia z punktu, podczas kiedy szef za pomoc bibuy wyciera sobie wod z twarzy. Tak, to byo nieze, bo wanie w tym miesicu mieli da mu podwyk; oenek z Talit by drug dobr rzecz (jakkolwiek oboje podtrzymywali odwrotn wersj), poniewa ze wzgldu na swoje farmaceutyczne wyksztacenie Talita byaby nieodwoalnie skazana na samotne zestarzenie si wrd plastrw i gaz. Traveler zjawi si w celu nabycia czopkw przeciw zazibieniu i zwrci si do niej z prob o objanienie sposobu uycia, z czego mio wybucha jak piana z proszku mydlanego pod prysznicem. W dodatku Traveler upiera si, e zakocha si w Talicie

dokadnie w momencie, w ktrym ta, opuszczajc oczy, usiowaa wytumaczy mu, dlaczego dziaanie czopka jest skuteczniejsze po porzdnym wyprnieniu. - Szkoda ci - mwia Talita w chwilach rozpamity-wa. - wietnie wszystko wiedziae, tylko odstawiae idiot, ebym ci musiaa tumaczy. - Farmaceutka powinna by zawsze na usugach prawdy, nawet gdyby ta ostatnia sytuowaa si w najintymniejszych rejonach. eby wiedziaa, w jakich nerwach zakadaem sobie pierwszy czopek po rozmowie z tob. By zielony i olbrzymi... - Eukaliptusowy - stwierdzaa Talita. - Dzikuj Bogu, e ci nie sprzedaam tych, co jad czosnkiem na dwadziecia metrw. Ale od czasu do czasu smutnieli czujc, e po raz nie wiem ktry po prostu wygupiaj si, aby uciec w ten sposb od melancholii Buenos Aires i ycia niezbyt obfitujcego w... (co by tu doda po w? Nieuchwytna sabo w doku, odwieczna czarna cega). Oto Talita tumaczca chandry Travelera seorze Gutusso: - Zawsze go chwyta w porze sjesty, to chyba odkowe... - To pewno jakie wewntrzne zapalenie - stwierdza seora Gutusso. - Jak to mwi: zastrza. - Ma chor dusz. Mj m jest poet, niech mi pani szczerze wierzy. Zamknity w ubikacji, z rcznikiem w gbie, Traveler skrca si ze miechu. - A nie bdzie to, jak to mwi, algeria? Mj modszy, no Wiktorek, pani spojrzy, jak to si bawi na kwietniku, przecie Wiktorek to lalka nie dziecko. Ale jak go apie algeria na selera, robi si z niego kompletna mapa. Te pikne czarne oczki to mu si tak zamykaj, ta buka to mu tak potrafi spuchn, e wyglda jak ropucha, a po chwili to ju, za przeproszeniem, nie moe nawet otworzy palcw od ng. - Czy aby mona y nie otwierajc palcw od ng? - niepokoi si Talita. Z klozetu dochodzi zdawiony chichot i Talita zmienia temat, eby zmyli czujno seory Gutusso. Zazwyczaj Traveler opuszcza swe schronienie znowu smutny, a Talita go rozumie. Tu naleaoby omwi wyrozumiao Tality. Jest to wyrozumiao ironiczna, czua, jakby z oddali. Jej mio do Travelera skada si z mycia garnkw, czuwania pno w noc, agodnej zgody na jego nostalgiczne fantazje, na namitno do tang i gry w truco. Kiedy Traveler jest smutny i myli o tym, e nigdy nie podrowa (a Talita wie, e nie o to chodzi, e jego zmartwienia sigaj gbiej), naley dotrzymywa mu towarzystwa, nie mwi zbyt wiele, parzy mu mate, uwaa, eby mia do papierosw, by kobiet obok mczyzny, nigdy jednak nie rzucajc na niego wasnego cienia, a to nieatwo. Talita jest bardzo zadowolona z Travelera, z cyrku, z tego, e trzeba czesa kota-rachmistrza przed

wypuszczeniem go na scen, z prowadzenia buchalterii dyrektora. Czasem wydaje jej si nawet, e jest bliej ni Traveler tych elementarnych gbi, ktre go trapi, ale poniewa boi si jakichkolwiek metafizycznych aluzji, wic tumaczy sobie, e tylko on sam moe przebi otwr, przez ktry wyleje si ten czarny, oleisty pyn. Wszystko to faluje wok niej, ukada si we wzory i figury, nazywa si czym innym, nazywa si miechem albo mioci, a waciwie, eby nada temu jakie prawdziwe imiona, jest cyrkiem i yciem, i nie ma co zawraca sobie gowy. W braku tego czego innego Traveler jest czowiekiem czynu. Czynu ograniczonego, jak sam to okrela, ale przecie nie chodzi o to, eby zgin. W czasie czterech dekad przeszed nastpujce etapy: futbol (w Colegiales, rodkowy atak, nie najgorzej), marsze piechot i polityka (miesic w wizieniu w Villa Devoto w 1934), cunicultura i apicultura (ferma w Manzanares, bankructwo w trzecim miesicu, zaraza na krliki, a pszczoy nie do poskromienia), sport samochodowy (pilot Marimona, wypadek w Resistencia, trzy ebra zamane), artystyczna stolarka (wyrabianie mebli, ktrych czci po jednym uyciu pitrzyy si do sufitu - absolutne fiasko), maestwo - i kolarstwo na Avenidzie General Paz, w soboty, na wynajtym rowerze. Pozostaociami tych namitnoci s: pamiciowe archiwum, dwa jzyki, atwo pisania, ironiczne spojrzenie na soteriologi i wrenie z krysztaowej kuli, prby hodowli mandragory i batata posadzonego w misce ziemi zmieszanej ze sperm, batat rozwijajcy si wedle nieopamitanego systemu wszystkich batatw, zajmujcy cay pokj, wyacy przez okna, Talita podstpnie wkraczajca z noyczkami w rku, Traveler badajcy wymiary batata, co podejrzewajcy, skonfundowana rezygnacja z mandragory - owocu szubienicy, z Alraune, z pozostaoci dziecistwa. Od czasu do czasu Traveler robi aluzje do sobowtra, majcego wicej szczcia od niego, co - z niezrozumiaych dla niej przyczyn - nie podoba si Talicie, obejmuje go wic, cauje pena niepokoju i robi co moe, aby wyrwa go z takich rozmyla. Na przykad zabiera go na film z jego ulubienic Marilyn Monroe, hamujc - zreszt czysto artystyczn - zazdro w ciemnociach kina im. Prezydenta Roca. (98)

38
Talita nie bya taka zupenie pewna, czy Traveler rzeczywicie cieszy si na powrt do kraju przyjaciela z dziecistwa, albowiem zaledwie si dowiedzia, e w Horacio wraca do Argentyny na pokadzie statku Andrea C, kopn kota-rachmistrza i oznajmi, e ycie jest jednym wielkim zasrastwem. Mimo to poszed do portu wraz z Talit i kotemrachmistrzem w koszyku. Oliveira wyszed z komory celnej z lekk walizeczk w rku i poznajc Travelera unis w gr brwi ruchem, w ktrym byo troch zaskoczenia, a troch irytacji. - Co nowego? - Cze - powiedzia Traveler ciskajc mu do ze wzruszeniem, ktrego sam si nie spodziewa. - Chod - powiedzia Oliveira - chod, pjdziemy do baru na kiebaski. Tu, w porcie. - To jest moja ona - powiedzia Traveler. Oliveira mrukn bardzo mi mio i wycign rk, zaledwie na ni spojrzawszy. Po czym natychmiast zapyta, co to za kot i dlaczego przyniesiono go do portu w koszyku. Talita, dotknita takim przyjciem, uznaa go za wrcz antypatycznego i oznajmia, e zabiera kota i wraca do cyrku. - Jak chcesz - powiedzia Traveler. - Tylko postaw go w tramwaju koo okna, wiesz, e le znosi jazd. W barze Oliveira zabra si do czerwonego wina, kiebasek i chinchulines. Poniewa niewiele mwi, Traveler opowiedzia mu o cyrku, o tym, jak si oeni z Talit, i zrobi krtkie rsum sytuacji politycznej i sportowej kraju, specjalnie podkrelajc wielko i upadek Pascualita Pereza. Oliveira powiedzia, e w Paryu natkn si na Fangia i e Krzywo-ng wyglda na picego. Travelerowi rwnie zachciao si je, wic poprosi o drbka. Spodobao mu si, e Oliveira przyj z umiechem pierwszego argentyskiego papierosa i e wypali go ze smakiem. Zamwili jeszcze litr czerwonego, Traveler znowu mwi o swojej pracy, o tym, e nie traci nadziei na co lepszego, to znaczy na co, gdzie by byo mniej roboty, a wicej forsy, cay czas czekajc, e Oliveira opowie mu co - nie wiedzia co - no, co, co by uatwio im to spotkanie po tak dugim czasie. - No, moe mi co opowiesz - zaproponowa wreszcie. - Pogoda - powiedzia Oliveira - bya bardzo zmienna, od czasu do czasu trafiay si jednak pikne dni. Poza tym rzecz, ktr trafnie uj ju zreszt Cesar Bruto: gdyby znalaz

si w Paryu w padzierniku, nie omieszkaj zawadzi o Luwr. C jeszcze? Ano, e raz dojechaem nawet do Wiednia. Kawiarnie prima, grube, co prowadzaj psy i mw na strudel. - Dobrze, dobrze. Nie musisz gada, jak ci si nie chce. - Raz mi spad kawaek cukru pod stolik w kawiarni. Ale w Paryu, nie w Wiedniu. - eby mwi tylko o kawiarniach, nie warto byo przepywa tej caej kauy. - I susznie. - Oliveira starannie kraja chinchulines. - Tego, bracie, nie byo w VilleLumire, nad czym ubolewaj wszyscy Argentyczycy. Pacz z nostalgii za porzdnym befsztykiem, doszo do tego, e jedna pani z tsknot wspominaa argentyskie wino. Wedug niej francuskie nie nadawao si do mieszania z wod sodow. - Rany boskie - powiedzia Traveler. - No i trzeba ci wiedzie, e pomidory i kartofle tutaj s smaczniejsze ni gdziekolwiek indziej. - Nie da si ukry, e obracae si pord mietanki. - Od czasu do czasu. Zazwyczaj moje obracanie si nie byo im w smak, eby nie odstpowa od twojej piknej metafory. Ale tu, bracie, wilgo... - Bdziesz si musia reaklimatyzowa. I dalej w tym stylu przez jakie dwadziecia pi minut. (39)

39
Oczywicie Oliveira nie mia zamiaru opowiada Travelerowi, e w czasie postoju w Montevideo wasa si po ubogich dzielnicach, rozgldajc si i rozpytujc, wstpujc na kieliszek cai, aby zyska zaufanie przypadkowych informatorw. I nic - poza tym, e przybyo wiele nowych gmachw i e w porcie, gdzie spdzi ostatni godzin przed odjazdem statku Andrea C, morze pene byo zdechych, pywajcych brzuchem do gry ryb, pord ktrych par prezerwatyw agodnie unosio si na brudnej wodzie. Nie pozostawao nic innego jak wrci na statek mylc, e moe jednak Lukka, e moe rzeczywicie Lukka albo Perugia... I wszystko na prno. Zanim stan na ziemi Matki-Ojczyzny, Oliveira doszed do wniosku, e to, co mino, waciwie nie mino, e tylko aberracja umysowa, jedna z wielu, moe prowadzi do zudzenia, e uda si oprze przyszo na ogranych ju schematach. Zrozumia (sam na rufie, o wicie, pord tawej portowej mgieki), e nic si nie zmienio, o ile uda si zapuci korzenie, odrzuci atwizny. Dojrzao - jeeli co takiego istnieje - w ostatecznym sensie jest hipokryzj. Nic nie byo dojrzae, nic nie byo bardziej naturalne ni fakt, e ta kobieta, oczekujca go z kotem w koszyku u boku Manola Travelera, bya troszk podobna do tej drugiej kobiety (chocia po co wobec tego azi po ndznych dzielnicach Montevideo, po co jedzi takswk do brzegw El Cerro, sprawdzajc dawne, w nieposusznej pamici rekonstruowane adresy). Naleao albo cign dalej, albo zaczyna od nowa, albo zakoczy. Nie byo adnego pomostu. Z walizk w rce pomaszerowa ku portowej knajpie, w ktrej kiedy jaki podgazowany facet opowiada mu anegdoty na temat Betinotiego i o tym, jak Betinoti piewa walca: Mi diagnstico es sencillo: S que no tengo remedio.75 Pomys wpakowania do walca sowa diagnstico wyda si Oliveirze niebywale mieszny, teraz jednak powtarza sobie te strofy z powag, podczas gdy Traveler opowiada mu o cyrku, o K.O. Lausse'u, a nawet o Peronie. (86)

75

Mi diagnstico es sencillo... (hiszp.) - Moja diagnoza jest prosta: wiem, ze nie ma dla mnie ratunku.

40
Zrozumia, e powrt rzeczywicie jest swojego rodzaju wyjazdem, i to nie w jednym znaczeniu. Ju bowiem mieszka z biedn, zaniedban Gekrepten w hoteliku naprzeciw pensjonatu Sobrales, gdzie rezydowali Travelerowie. Szo im znakomicie: Gekrepten bya uszczliwiona, serwowaa doskonale mate i jakkolwiek nie miaa pojcia o ku ani o spaghetti bolognese, posiadaa inne, wrcz rewelacyjne gospodarskie talenty i zostawiaa mu duo czasu potrzebnego na przemylenie podry tam i z powrotem, ktry to problem mczy go podczas chodzenia po domach z kuponami gabardyny. Z pocztku Traveler by zgorszony jego mani krytykowania absolutnie wszystkiego w Buenos Aires, nazywania miasta kurw w gorsecie, jednakowo Oliveira wyjani, zarwno jemu, jak i Talicie, e tylko takie dwa przygupy jak oni mogy si nie pozna, ile czuoci jest w tej krytyce. Uznali wic, e mia suszno i e nie naley sili si na obudne pochway Buenos Aires, skoro teraz czuje si znacznie dalej od kraju, ni kiedy by w Europie. Tylko rzeczy proste i z myszk przywoyway na jego usta saby umiech: mate, pyty de Caro, od czasu do czasu port wczesnym popoudniem. We troje duo azili po miecie, korzystajc z tego, e Gekrepten pracowaa w sklepie, i Traveler, uyniajc ziemi nie koczcymi si ilociami piwa, ledzi w Oliveirze oznaki bratania si z miastem; Talita bya bardziej bezwzgldna (charakterystyczna cecha obojtnoci) i daa akceptacji dla malarstwa Clorindo Testy i filmw Torre Nilssona. Dyskutowali z pasj na temat Bioya Casares, Dawida Vias, ojca Castellani i polityki koncernu naftowego YPF. Talita dosza do wniosku, e Oliveirze byo zupenie obojtne, czy mieszka w Buenos Aires, czy, powiedzmy, w Bukareszcie, i e w rzeczywistoci nie tyle wrci dobrowolnie, ile zosta przy taszczony. Pod wszystkimi dyskutowanymi tematami zawsze bdzi cie patafizyki, potrjna zbieno penych zgrywy poszukiwa punktw widzenia, ktre by pozwoliy wyobcowa albo patrzcego, albo ogldanego. Na skutek cigych dyskusji Talita i Oliveira zaczynali si uznawa. Traveler wspomina dwudziestoletniego Oliveir, i bolao go serce, a moe wzdymao piwo. - Feler w tym, e nie jeste, bracie, poet - mwi. - Nie czujesz tak jak my, e to miasto jest olbrzymim brzuchem, powoli przetaczajcym si pod niebem, przeogromnym pajkiem z apami w San Vicente, w Burzaco, w Serandi, w Palomar, a innymi zanurzonymi w wodzie (nieszczsne stworzenie, wziwszy pod uwag, jak brudna jest ta rzeka).

- Bo Horacio jest perfekcjonist - wspczua mu Talita, kiedy si ju z nim oswoia. Giez na rasowym koniu. Powiniene uczy si od nas, ktrzy jestemy tylko ukadnymi mieszkacami Buenos Aires, a mimo to wiemy, kim jest Pieyre de Mandiargues. - A po ulicach spaceruj kociaki - mwi Traveler odwracajc wzrok - o penych sodyczy oczach i bukach, ktre radio El Mundo i ry na mleku delikatnie przypudroway uprzejm gupot. - e ju nie wspomn wyemancypowanych intelektualistek, pracujcych po cyrkach skromnie dodawaa Talita. - I znawcw rodzimego folkloru, jak niej podpisany. Przypomnij no mi w domu, stary, ebym ci pokaza spowied Yvonne Guitry. Mocna rzecz. - A propos, seora Gutusso kae ci powiedzie, e jeeli jej nie oddasz piewnika z tekstami Gardela, da ci doniczk w eb - poinformowaa Talita. - Najpierw musz mu pokaza spowied. Niech czeka, wredna mapa. - Czy seora Gutusso to ta apokaliptyczna bestia, z ktr gada Gekrepten? - Tak, teraz jest tydzie przyjani. Ale poczekaj troch. Taka ju jest ta nasza dzielnica... - Posrebrzana ksiycem. - Lepsza jak twoje Saint-Germain-des-Prs - odcia si Talita. - Nie ulega wtpliwoci - powiedzia Oliveira patrzc na ni. Moe, gdyby spojrze troch bardziej z boku... I ten sam sposb wymawiania po francusku, tak, ten sam; gdyby troch przymkn oczy... (Farmaceutka. Szkoda). Poniewa uwielbiali gry sw, wymylili pewnego dnia zabaw w cmentarz sw umarych, otwierali encyklopedi Julia Casaresa na przykad na stronie 558 i jechali prosto: chyn, chytroskok, ciaokupiec, ciemiec, ciba, cima, ciwola, ale byo im troch smutno, kiedy zastanawiali si nad moliwociami zmarnowanymi przez ich argentyskie charaktery i nielitociwe przemijanie czasu. Co do farmacji, Traveler upiera si, e jest to wynalazek barbarzyski, mianowicie Merowingw, i wraz z Oliveira zadedykowali Talicie epicki poemat, w ktrym bya mowa o hordach farmaceutycznych, ktre zajmoway Kataloni, siejc terror, pipirin i ciemierzyc. Plemi farmaceutw yjce stadnie. Medytacje na farmaceutycznych stepach. Och, cesarzowo Farmaceutw, miej lito nad antycznymi, apokaliptycznymi, archaicznymi, aresztowanymi, o argusowych oczach. Podczas kiedy Traveler po trochu obrabia dyrektora, eby zaangaowa Oliveir do cyrku, przedmiot tych manewrw popija w pokoju mate niechtnie uzupeniajc swoje luki w argentyskiej literaturze. Zastay go nad tym wielkie upay, tak e ilo sprzedawanych

kuponw gabardyny znakomicie si obniya. Za to rozpoczy si reuniony na patio don Crespa, ktry by przyjacielem Travelera i wynajmowa! pokoje seorze Gutusso oraz innym damom i kawalerom. Rozpieszczany przez Gekrepten jak dziecko, Oliveira sypia nieprawdopodobnie dugo, a w czasie lucida intervalla z min bohatera rosyjskich powieci przeglda ksieczk Crevela, ktra objawia si gdzie na dnie walizki. Z tak metodycznego nierbstwa nie mogo si zrodzi nic dobrego, ale mia niesprecyzowane nadzieje, e, przymykajc powieki, mona bdzie zobaczy wyranie niektre rzeczy, e sen jako mu rozjani mzg. Sprawy cyrku szy le, dyrektor nie chcia sysze o nowym pracowniku. Pod wieczr, przed pjciem do pracy, Travelerowie schodzili na mate do don Crespa, Oliveira zjawia si rwnie i suchali dawnych tang granych na rozpadajcym si gramofonie, tak wanie jak si powinno sucha starych pyt. Czasem Talita siadaa naprzeciw Oliveiry, aeby gra w ich gr albo eby wcign go do wagi - innej gry, ktr wymylili do spki z Travelerem i ktra rwnie bardzo ich pasjonowaa. Don Crespo by zdania, e nie mieli dobrze w gowie, seora Gutusso za uwaaa ich wrcz za idiotw. - Nigdy o tym nie mwisz - mawia Traveler nie patrzc na Oliveir. To byo silniejsze od niego: kiedy ju decydowa si na zapytanie, musia odwraca oczy; nie wiedzia rwnie, dlaczego nie by w stanie nazwa stolicy Francji, i mwi to, jak czua mateczka amica sobie gow, aby wynale niewinne nazwy na wstydliwe czci ciaa swoich boych robaczkw. - O czym tu gada - odpowiada niechtnie Oliveira. - Jak mi nie wierzysz, to moesz sprawdzi. By to najlepszy sposb doprowadzenia do szau Trevelera, sfrustrowanego podrnika. Zamiast si kci, stroi swoj straszliw gitar z Casa Amrica i zabiera si do tang. Talita ktem oka patrzya na Oliveir, troch obraona. Jakkolwiek nic nie precyzujc, Traveler wbi jej w gow, e Oliveira jest dziwakiem, i cho to byo widoczne, dziwaczno powinna bya by jaka inna, na czym innym polega. Byway wieczory, w czasie ktrych wszyscy niejasno na co czekali. Czuli si dobrze ze sob, ale razem tworzyli jakby czoo burzy. W czasie takich dni, kiedy otwierali cmentarz, nasuway im si takie sowa, jak rozdzia, rozpacz, rozpad, rozsypka, roztargnienie. Wreszcie szli spa ze zym nastrojem przyczajonym pod skr, a w nocy niy im si zabawne i mie rzeczy, bo przecie wszyscy mamy w sobie ducha przekory. (59)

41
Poczwszy od drugiej, soce wiecio Oliveirze prosto w twarz. W dodatku upa utrudnia mu prostowanie na kaflu podogi gwodzi za pomoc uderzania w nie motkiem (kady zna niebezpieczestwo prostowania gwodzi motkiem, ju-ju gwd jest prawie e wyprostowany, ale jeeli uderzy jeszcze raz, wykrca si i bolenie przyszczypuje trzymajce go palce; historia wrcz perwersyjna), uporczywie walc w nie motkiem na kaflu (ale kady wie, e...), walc w nie (ale kady...) uporczywie. Ani jednego prostego - pomyla patrzc na wysypane na podog gwodzie. - A o tej porze sklep jest zamknity i wywal mnie na zbity eb, jeeli si zaczn dobija o gwodzie za trzydzieci centw. Nie ma rady, trzeba je wyprostowa. Ile razy udao mu si wyprostowa jaki gwd, podnosi gow w kierunku otwartego okna i gwizda na Travelera. Ze swojego pokoju widzia cz jego sypialni i co mu mwio, e Traveler ley w ku z Talit. Travelerowie duo sypiali, nie tyle z powodu przemczenia prac w cyrku, ile z zasady, eby si nie przepracowywa, ktr to zasad Oliveira ceni. Przykro byo budzi Travelera o wp do trzeciej, ale palce, ktrymi przytrzymywa gwodzie, byy ju cakiem sine, w dodatku zaczynay mu puchn jak nieforemne serdelki, ohyda. Im duej na nie patrzy, tym bardziej korcio go, aby obudzi Travelera. Poza tym mia ochot na mate, a skoczya mu si yerba. Nie mia dosy nawet na jedn porcj i chcia, eby Treveler albo Talit dorzucili mu troch (z paroma gwodzikami w charakterze balastu) przez okno. Sjesta bdzie atwiejsza do zniesienia, jak si bdzie miao par prostych gwodzi, no i mate. Nie do wiary, jak ja gono gwid - pomyla ze zdumieniem. Z parteru, gdzie mieci si un clandestino z trzema dziewcztami i ma na posyki, kto naladowa go, nieudolnie wydajc z siebie co pomidzy bulgotaniem gotujcej si wody a bezzbnym syczeniem. Oliveir radowa podziw i ch rywalizacji, ktre wzbudza jego wist; nie naduywa go, zostawiajc na co waniejsze okazje. W porze swoich lektur, czyli midzy pierwsz w nocy a pit rano (nie co noc jednak), doszed do smutnego wniosku, e gwizd nie by tematem specjalnie eksponowanym w literaturze. Niewielu autorw zmuszao swoich bohaterw do gwizdania. Waciwie aden. Skazywali ich na do monotonny repertuar rodkw ekspresji (mwienia, opowiadania, piewania, krzyczenia, mamrotania, jkania si, wygaszania, szeptania, wykrzykiwania i deklamowania), natomiast nigdy adna posta nie

koronowaa wielkich ewenementw gwizdem z gatunku tych, od ktrych pkaj szyby. Angielska szlachta gwizdem przywoywaa swoje psy, a niektre postacie Dickensa dorok. Co do literatury argentyskiej, to ta - o wstydzie - gwizdaa niewiele. Dlatego te, jakkolwiek Oliveira nigdy nie czyta Cambaceresa, musia uwaa go za mistrza, po prostu za sam ju tytu ksiki Pogwizdywania leniucha, czasami wyobraa sobie jaki dalszy cig, w ktrym gwizd wdzieraby si w Argentyn, t jawn lub t ukryt, owija j swoim poyskliwym sznurkiem i ku oglnemu zdumieniu prezentowa w powizany baleron, ktry miaby rwnie niewiele wsplnego z oficjaln wersj ambasad i zawartoci niedzielnokonkokcyjnego dodatku La Prensa, jak ze wzlotami i upadkami Klubu Boca Juniors, kultem umarych baguala i dzielnic Boedo. Kurwa twoja ma (do gwodzia), nawet mi nie dadz spokojnie pomyle. Na dodatek wszystkie te rozmylania raziy go jako zbyt atwe, chocia by przewiadczony, e naleao zawstydza Argentyn, odsoni rumiece, ukrywane pod warstw stu lat wszelkich uzurpacji (co tak piknie tumaczyli sobie eseici), i wykazywa, e wbrew jej daniom - nie ma sposobu bra jej powanie. Kt by mia ochot odstawia klowna, kto odwayby si posa w diaby tyle narodowej godnoci, kto omieliby si parskn miechem w twarz bez nadziei, e si zaczerwieni albo te, e czasem umiechnie si jak ten, kto spotyka i rozpoznaje? Rany, bracie, po choler marnujesz dzie... Zobaczymy, czy ten gwd bdzie mia lepszy charakter od innych, wyglda na agodniaka. Ale zimno! - powiedzia do siebie Oliveira, ktry wierzy w skuteczno autosugestii. Pot spywa mu spod wosw na oczy, byo niemoliwe utrzyma gwd skrzywieniem do gry, bo najagodniejsze uderzenie motka wytrcao go z palcw olizych (od zimna), po czym znowu przyszczypywa go i siniaczy mu (z zimna) paluchy. eby byo jeszcze lepiej, soce cakowicie wkroczyo do pokoju (ksiyc na pokrytych niegiem stepach, a on pogwizdywa i pogania szarpice uprz konie), o trzeciej nie bdzie ju ani centymetra bez niegu, a on bdzie zamarza, a powoli ogarnie go ostateczna senno, tak dobrze opisywana w sowiaskich opowiadaniach, jego ciao za pozostanie na zawsze wrd morderczej bieli bladych kwiatw przestrzeni. To byo nieze: blade kwiaty przestrzeni. W tym samym momencie rbn si z caej siy w duy palec. Przeszy go tak przejmujcy mrz, e przewrci si na podog, aby lepiej walczy przeciw sztywnieniu z zimna. Kiedy wreszcie udao mu si usi, wymachujc rk na wszystkie strony, by mokry od stop do gw albo od topniejcego niegu, albo te od tego drobnego deszczu, ktry co jaki czas miesza si z bladymi kwiatami przestrzeni, a wilkom odwiea sier.

Traveler zawizywa sobie spodnie od piamy i ze swego okna widzia walk Oliveiry ze niegiem pokrywajcym step. Wanie mia zamiar odwrci si i powiedzie Talicie, e Oliveira tarza si po ziemi machajc rk, kiedy si zorientowa, e sytuacja nabiera pewnej powagi i e rozsdniej bdzie pozosta niewzruszonym wiadkiem. - Teraz wyazisz, kurwa ma - powiedzia Oliveira. - Od p godziny na ciebie gwid. Popatrz, jakem sobie porozwala ap. - Przy sprzedawaniu kuponw gabardyny? - zapyta Traveler. - Przy prostowaniu gwodzi. Potrzeba mi kilka prostych gwodzikw i troch yerby. - Dobra - powiedzia Traveler. - Poczekaj. - Zrb no paczuszk i rzu. - Dobra - zgodzi si Traveler. - Ale co nie mam wraenia, eby mi si chciao i a do kuchni. - Dalczego? - zapyta Oliveira. - To niedaleko. - Nie, ale bielizna wisi na sznurze, te rzeczy. - Przejd pod ni - podda mu Oliveira. - Chyba eby wola poprzecina. Szelest, z jakim mokra koszula pada na kafle podogi, jest jedyny w swoim rodzaju. Chcesz, to ci rzuc scyzoryk. Zakad, e go wbij w okno. Jak byem may, wbijaem scyzoryk na odlego dziesiciu metrw, w co mi si ywnie podobao. - Twoim bdem - wypowiedzia si Traveler - jest to, e przy kadej okazji cofasz si do czasw dziecistwa. Nosem mi wychodzi powtarzanie ci, eby wzi si troch za Junga. Popatrz tylko, jak si trzymasz tego scyzoryka, mylaby kto, e idzie o midzyplanetarn bro. Nie mona nic powiedzie, eby nie wyjecha ze scyzorykiem. Moe mi powiesz, co to ma wsplnego z odrobin yerby i z gwodziami. - Nie ledzie, bracie, rozumowania - obrazi si Oliveira. - Najpierw wzmiankowaem o potuczonej rce, pniej przeszedem do gwodzi. Wtedy ty mi przeciwstawie te jakie sznury, ktre nie pozwalaj ci pj do kuchni, wic byo zupenie logiczne, e od sznurw przeszedem do scyzoryka. Powiniene poczyta troch Edgara Poe, stary. Niezalenie od sznurw, nie umiesz i po nitce do kbka, ot co. Traveler opar si o okno i spojrza na ulic. Niewielki cie paszczy si o bruk, a na wysokoci pierwszego pitra rozpoczynaa si materia soneczna, te szalestwo, ktre wazio wszdzie, dosownie miadc twarz Oliveiry. - To popoudniowe soce niele ci daje w ko - zauway Traveler.

- To nie jest soce - odpar Oliveira - miae do czasu, aby si zorientowa, e to ksiyc i e jest cholernie zimno. Ta rka zsiniaa mi od mrozu. Niedugo wda si gangrena, a za par tygodni bdziesz mi targa gladiolusy do parku sztywnych. - Ksiyc! - powiedzia Traveler patrzc w gr. - Zdaje si, e bd ci musia targa mokre rczniki do czubkw. - Tam potrzebniejsze s papierosy - powiedzia Oliveira. - Nie ma u ciebie nijakiej logiki, Manu. - Sto razy ci mwiem, e nie ycz sobie, eby nazywa mnie Manu. - A Talita ci nazywa Manu - powiedzia Oliveira machajc rk tak, jakby chcia j oderwa od ciaa. - Rnice midzy tob a Talita nale do namacalnych. Nie ma powodu, eby przejmowa jej sownictwo. Ja osobicie nienawidz krabw-pustelnikw, symbiozy pod wszelkimi formami, liszajw ani innych parchw. - Twoja delikatno wzrusza mnie dosownie do ez. - Dzikuj. Przy czym to trzymalimy? Przy yerbie i gwodziach. Po co ci gwodzie? - Jeszcze nie wiem - zawaha si Oliveira. - Wycignem puszk z gwodziami i zobaczyem, e wszystkie s pokrzywione. Zaczem je prostowa, no, a e taki mrz... Mam wraenie, e jak bd mia proste gwodzie, to od razu bd wiedzia, do czego ich uy. - Ciekawe - mrukn Traveler patrzc na niego uwanie. - Od czasu do czasu zdarzaj ci si rzeczy niebywale interesujce. Najpierw te gwodzie, a potem ich cel. Dua rzecz. - Zawsze mnie rozumiae - powiedzia Oliveira. - Yerba znowu potrzebna mi jest, eby sobie zrobi par mate. - Dobrze - powiedzia Traveler. - Poczekaj. Jeeliby to za dugo trwao, moesz gwizda, Talita lubi, jak gwidesz. Machajc rk Oliveira poszed do azienki, zla sobie twarz i wosy wod. Polewa si tak, a zmoczy podkoszulek, po czym wrci do okna, aby wyprbowa teori goszc, e soce padajce na mokry materia, wywouje gwatowne uczucie zimna. Pomyle, e umr - powiedzia do siebie - nie zobaczywszy na pierwszych stronach gazet wiadomoci: upadek wiey w Pizie. To smutne, jeeli si nad tym gbiej zastanowi. Zacz komponowa tytuy, na tym zawsze szybciej schodzi mu czas. Zapltana w wen do robienia na drutach zadusia si w Lanus Oeste. Policzy do dwustu, czekajc na natchnienie, ale aden tytu wicej nie przyszed mu do gowy. Trzeba si bdzie wynosi - pomyla. - Ten pokj jest straszliwie may. W rzeczywistoci powinienem wstpi do cyrku Manu i zamieszka z nimi. - Yerba!

Nikt nie odpowiedzia. - Yerba - powtrzy agodnie Oliveira. - Yerba, stary. Nie rb mi tego, Manu. Pomyle, e moglibymy sobie pogada z okna do okna z tob i Talit, a moe nadeszaby seora Gutusso, albo ta maa od posyek i zagralibymy w cmentarz albo w jak inn gr... Waciwie - pomyla - sam mog pogra w cmentarz. Poszed po sownik Krlewskiej Akademii Hiszpaskiej, na ktrego okadce sowo Krlewska byo starannie pocite yletk, otworzy j na los szczcia i przygotowa dla Manu nastpujcy zestaw: Korne kukle i kuczmy klerykw o klimakterycznych kontemplacjach kleszcz si klinem w klimacie klechd, klasycznie klinujc ku kloakom klskowe klempy. - Kurwa - zachwyci si swoim dzieem. Pomyla, e kurwa take mogaby mu posuy za punkt wyjcia, ale z przykroci stwierdzi, e nie figuruje w cmentarzu. Z drugiej jednak strony kurwatura, kunopies i kuropoch kolidoway z kurem krzewicym kukurydz, a kulbaczona w karcerze kurtyzana kuszc kuszerowaniem krotochwilnie koataa koromysem do komnaty kunktatora. Faktycznie cmentarz - pomyla. - Nie rozumiem, jakim cudem to wistwo jeszcze si nie rozleciao. Zabra si do nastpnej gry, ale mu nie wychodzia. Zdecydowa si na klasyczne dialogi i zacz szuka kajetu, w ktrym zapisywa wypowiedzi podsuchane w kolejce podziemnej, w kawiarniach, w barach. Mia prawie gotw 'Typowy dialog hiszpaski, wic tylko go podretuszowa, wylawszy przedtem na siebie dzbanek zimnej wody.

TYPOWY DIALOG HISZPASKI Lopez. Przez rok okrgy mieszkaem w Madrycie. Byo to w okolicach roku paskiego 1925. Perez. W Madrycie? Ale wanie wzmiankowaem wczoraj doktorowi Garcia... Lopez. Od 1925 do 1926 byem profesorem literatury przy uniwersytecie. Perez. Mwiem mu: Czowieku, kady, kto kiedykolwiek mieszka w Madrycie, bdzie to pamita do mierci. Lopez. Na katedrze specjalnie dla mnie stworzonej, aebym mg wykada literatur. Perez. Wanie, wanie. Wczoraj, dokadnie wczoraj, mwiem do doktora Garcia, z ktrym od dawien dawna si przyjani... Lopez. Oczywicie, jeeli si tam yo duej ni rok, atwo jest zda sobie spraw z faktu, e poziom studiw pozostawia wiele do yczenia. Perez. To syn Paco Garcia, tego, ktry by ministrem handlu i hodowa byki.

Lopez. Dosownie haba, niech mi pan wierzy, jedna wielka haba. Perez. Jasne, czowieku, szkoda sw. A wic doktor Garcia...

Oliveir troch ju znuy Dialog, zamkn wic zeszyt. Siwa - pomyla nagle. - O kosmiczny tancerzu, jake byszczysz, o brzie, wieczny pod tym socem. Dlaczego wspomnia Siw? Buenos Aires. yje si. Dziwaczne. W kocu ma si encyklopedi. De qu te sirvi el verano, oh ruiseor. Pewno, e gorzej by byo specjalizowa si w czym i na przykad przez pi lat obserwowa zachowanie szaraczy. Ale co za niebywaa lista, popatrzmy przez chwil... By to ty papierek wycity z jakiego urzdowego dokumentu. Publikacja UNESCO czy co w tym rodzaju, z nazwiskami czonkw jakiej birmaskiej komisji, co wcigno Oliveir tak, e nie mg opanowa si, eby nie napisa owkiem nastpujcego bezsensownego poematu:

U Nu, U Tin, Mya Bu, Thado Thiri Thudama U E Maung, Sithu U Cho, Wunna Kyaw Htin U Khin Zaw, Wunna Kyaw Htin U Thein Han, Wunna Kyaw Htin U Myo Min, Thiri Pyanchi U Tbant, Thado Maha Thray Sithu U Chan Htoon.

- Trzy Wunna Kyaw Htin s moe troch monotonne - stwierdzi przygldajc si poematowi. - Pewnie to znaczy co la Jego Najjaniejsza Ekscelencja. Niezgorsze te jest Thiri Pyanchi U Thant; tak, to brzmi najlepiej. A jak si wymawia Htoon? - Halo - zgosi si Traveler. - Halo - odpar Oliveira. - Ale zimno, niech to szlag. - Przepraszam za zwok. Wiesz, gwodzie... - Jasne - zgodzi si Oliveira. - Co gwd, to gwd, a w dodatku prosty... Zrobie paczuszk? - Nie - Treveler drapa si w brodawk na piersiach. - Rany, co za dzie. Ogie z nieba leci.

- Wolnego! - Oliveira dotkn zupenie suchego podkoszulka. - Ty jeste po prostu salamandr, yjesz w wiecie nie koczcej si piromanii. A mate przyniose? - Nie - powiedzia Traveler. - Kompletnie zapomniaem o mate. Mam tylko gwodzie. - To id, przynie mate, zrobisz pakiecik i rzucisz mi. Traveler obejrza swoje okno, potem spojrza na ulic, wreszcie na okno Oliveiry. - Boj si, e bdzie klops - oznajmi. - Ja nie trafiam, nawet na odlego dwch metrw. W cyrku wszyscy si ze mnie nabijaj. - Ale to przecie jest tak, jakby mi poda - powiedzia Oliveira. - atwo ci mwi, a potem gwodzie spadn komu na eb i awantura. - Rzu mi paczuszk, to zagramy w cmentarz - zaproponowa Oliveira. - Zajd po ni. To bdzie lepiej. - Co ty, oszalae? Schodzi trzy pitra, przechodzi po lodzie, znowu wchodzi trzy pitra... Tego nie proponuj nawet w Chacie wuja Toma. - Chyba nie wyobraasz sobie, e ja oddam si tej popoudniowej wspinaczce. - Takie intencje ani mi nie postay w gowie - unis si szlachetnoci Oliveira. - Ani, e bd szuka w kuchni deski, aby przerzuci most... - To nie jest za myl - zastanowi si Oliveira. - Niezalenie od tego, e na dodatek zmusiaby kadego z nas do uycia gwodzi. - Poczekaj no - mrukn Traveler i znik. Oliveira zamyli si nad wynalezieniem odpowiedniej obelgi, aby ni obdarzy Travelera przy pierwszej okazji. Poszperawszy w cmentarzu i wylawszy na siebie dzbanek wody zasiad w oknie w penym socu. W chwil potem zjawi si Traveler taszczc ogromn desk, ktr powoli zacz wysuwa z okna. Dopiero wtedy Oliveira zauway, e Talita take podtrzymywaa desk i pozdrowi j gwizdniciem. Talita miaa na sobie zielony szlafroczek do obcisy, aeby mona si byo zorientowa, e pod spodem jest naga. - Ale nudzisz - wysapa Traveler - zobacz tylko, jaki mamy z tob kram. Oliveira chwyci w lot okazj. - Zamilknij, skolopendro, pareczniku od dziesiciu do dwunastu centymetrw dugoci, o ciele skadajcym si z dwudziestu piciu piercieni, posiadajca czworo oczu i przy otworze gbowym zrogowaciae szczkonki, ktre przy ukszeniu wypuszczaj z siebie silnie trujcy jad - wypowiedzia jednym tchem.

- Szczkonki! - skomentowa Traveler. - Bd askawa zauway, jakim argonem toto si posuguje. Suchaj, jeeli bd dalej tak wysuwa t desk, przyjdzie chwila, e szlag nas trafi razem z Talita. - To prawda - przyzna Oliveira - ale we askawie pod uwag, e koniec deski jest zbyt daleko, abym mg j uchwyci. - To wycignij troch szczkonki - doradzi Traveler. - Bdzie mi trudno. W dodatku, jak ci wiadomo, cierpi na horror vacui. Jestem prawdziw mylc trzcin, la caa pensante. - Jedyn caa, z ktr masz co wsplnego, jest ta, co w butelce przychodzi z Paragwaju - wciek si Traveler. - Co tu robi? Ta deska jest za cika, cho ciar jest, jak ci wiadomo, rzecz wzgldn: jakemy j przynosili ze sklepu, bya leciutka, co prawda soce nie prayo, tak jak dzi. - Wcignij j z powrotem do pokoju - doradzi Oliveira wzdychajc. - Tak bdzie najlepiej. Ja mam inn desk, nie tak dug, ale za to szersz. Zaoymy na ni sznur tak jak lasso i obie deski zwiemy przez rodek. Ja moj przytwierdzam do ka, a ty rb z twoj, co ci si ywnie podoba. - Nasz najlepiej bdzie zaklinowa w szufladzie komody - powiedziaa Talita. Zanim ty przyniesiesz swoj, my si przygotujemy. Ale utrudniaj ycie - pomyla Oliveira idc po swoj desk, ktra staa w zakamarku midzy jego drzwiami a drzwiami pokoju Turka, znachora. Bya to cedrowa deska, piknie zheblowana, ale wylazo z niej par skw. Oliveira woy palec w dziur, zaobserwowa, jak wyszed na drug stron, i zastanowi si, czy dziury nie przydayby si do przecigania liny. W zakamarku byo ciemnawo (bya to raczej rnica pomidzy cieniem a zalanym socem pokojem), a w drzwiach Turka stao krzeso, z ktrego wylewaa si czarno ubrana dama. Oliveira ukoni si spoza deski, ktr postawi przed sob niby olbrzymi, acz nieprzydatny puklerz. - Dobry wieczr, kawalerze - powiedziaa czarna dama. - Ale mamy upa. - Przeciwnie, prosz pani - powiedzia Oliveira - raczej powiedziabym, e mamy tgi mrz. - Niech pan nie bdzie za dowcipny - powiedziaa dama. - Troch uszanowania dla chorego czowieka. - Ale pani nic nie jest. - Nic mi nie jest? Jak pan mie?

Oto rzeczywisto - pomyla Oliveira opierajc desk o cian i patrzc na dam w czerni. - Oto, co akceptuj w kadym momencie jako rzeczywisto; to nie moe by, nie moe by... - Nie moe by - powiedzia Oliveira. - Niech pan si std zabiera, bezwstydny modziecze! - powiedziaa dama. - To skandal wychodzi w podkoszulku o tej porze. - Marki Masllorens, prosz pani - objani Oliveira. - Bezczelny - powiedziaa Dama. To bior za rzeczywisto - pomyla Oliveira, pieszczotliwie gaszczc desk i opierajc si o ni. - T wystaw owietlon, urzdzon przez pidziesit czy szedziesit wiekw rk, wyobrae, kompromisw, ukadw, sekretnych swawoli. - Kto by pomyla, e czowiek na progu siwizny... Wyobraa sobie, e jest si rodkiem - myla Oliveira, wygodnie opierajc si o desk. - Co za niewymierna gupota. rodek rwnie iluzoryczny, jak iluzoryczn jest wszechobecno. Nie ma rodka, jest co w rodzaju staego przemijania, falowania materii. W nocy jestem ciaem nieruchomym, a rwnoczenie w jakim punkcie miasta rolka papieru zmienia si w porann gazet, o smej czterdzieci wyjd z domu, o smej dwadziecia gazeta dotrze do naronego kiosku, a o smej czterdzieci pi moja rka i gazeta pocz si i zaczn si razem porusza w powietrzu o metr nad ziemi w stron tramwaju... - I ten don Bunche, ktry bez koca przyjmuje tamtego pacjenta - poskarya si dama w czerni, Oliveira podnis desk i zanis do siebie. Traveler dawa mu znaki, eby si zwija; chcc go uspokoi, zastosowa dwa przeszywajce gwizdy. Lina leaa na szafie, trzeba bdzie wej na krzeso. - Moe by si popieszy! - Ju, ju - powiedzia Oliveira w stron okna. - Twoja deska jest dobrze umocowana? - Zaklinowalimy j w szufladzie komody, a na wierzch Talita pooya Encyklopedi dla samoukw Quilleta. - Moe by - zgodzi si Oliveira. - Ja moj przyo rocznikiem Statens Psykologisk-Pedagogiska Institut. Przysyaj to Gekrepten nie wiadomo po co ani dlaczego. - Nie bardzo mog sobie wyobrazi, jak je poczymy - powiedzia Traveler popychajc komod tak, aby deska po trochu zacza wysuwa si przez okno.

- Wygldacie jak asyryjscy wodzowie, majcy machinami wojennymi obala mury powiedziaa Talita, ktra nienadaremnie bya wacicielk encyklopedii. - Ta ksika, co mwie, to niemiecka? - Szwedzka, olico - odpowiedzia Oliveira. - Mwi o rzeczach w rodzaju Mentalhygieniska synpunkter i frskoleundervisning. Przepikne sowa godne tego osawionego Snorri Sturlussona, tak czsto wymienianego w argentyskiej literaturze. Prawdziwe napierniki z brzu z talizmanicznym wyobraeniem sokoa. - Dzikie wichry Norwegii - dorzuci Traveler. - Czy ty jeste kulturalnym czowiekiem, czy te tylko utrafiasz? - zagadn Oliveira z pewnym zdziwieniem. - Nie bd ci buja, e mi cyrk nie zabiera czasu - rzek Traveler - ale jednak zostaje go troch, eby przypi sobie gwiazd na czole. To zdanie o gwiedzie zawsze mi wyskoczy, kiedy mwi o cyrku, zaraliwe, czy co. Skd te ja to wziem? Nie wiesz czasem, Talita? - Nie wiem - Talita prbowaa wytrzymaoci deski. - Pewnie z jakiej portorykaskiej powieci. - Najgorsze, e ja w gruncie rzeczy wiem, gdzie to przeczytaem. - Ktry z klasykw? - Nie wiem, o co tam chodzio - powiedzia Traveler - ale to bya niezapomniana ksika. - Jak wida - zauway Oliveira. - Nasza deska wspaniale siedzi - doniosa Talita. - Ciekawe, jak te ty umocujesz swoj. Oliveira skoczy rozpltywa lin, przeci j na dwie czci i jedn z nich przywiza brzeg deski do sprynowej siatki ka. Drugi jej koniec wyrzuci przez okno, przysun ko i deska-dwignia zacza powoli opuszcza si na desk Travelera, podczas gdy nogi ka uniosy si o jakie 50 cm w gr. Niedobrze, bd si coraz wyej wznosi, jak tylko kto stanie na pomocie - zatroska si Oliveira. Podszed do szafy i popchn j w stron ka. - Za may ciar? - zapytaa Talita, ktra usiada na swoim oknie i patrzya do pokoju Oliveiry. - Po prostu jak najdalej idce rodki ostronoci - objani Oliveira - eby wykluczy wypadek.

Dopchn szaf do ka i powoli zacz j na nie przewraca. Talita podziwiaa jego si prawie tak samo, jak spryt i wynalazczo Travelera. Prawdziwe gliptodonty pomylaa rozczulona. Epoka antydyluwialna zawsze wydawaa si jej oaz mdroci. Szafa nabraa rozpdu i upada na ko, a podoga zadraa. Na dole podnis si krzyk i Oliveirze przyszo do gowy, e Turek z ssiedztwa musia zebra w sobie wszystkie szamaskie moce. Uplasowa szaf jak naley i usiad okrakiem na desce, oczywicie po wewntrznej stronie okna. - Teraz wytrzyma kady ciar - oznajmi. - Wprawdzie obejdzie si bez tragedii, ale za to sprawimy zawd dziewczynkom z dou, ktre tak nas kochaj. Rzecz nabiera dla nich sensu, dopiero jak kto poleci na mord na ulic. Samo ycie, jak to mwi. - Nie zwizujesz razem desek twoj lin? - zapyta Traveler. - Suchaj, przecie wietnie wiesz, e dostaj zawrotu gowy od wysokoci. Od samego sowa Everest mam uczucie kopa w krocze. Wrd wielu ludzi, ktrych nienawidz, najwikszy wstrt mam do Sherpy Tensinga, jak Boga kocham. - Czy to innymi sowami znaczy, e my mamy zwizywa deski? - Tak by wygldao - Oliveira zapali z rezygnacj 43 - Masz pojcie - zwrci si Traveler do Tality - ten da, eby ty si czogaa do poowy pomostu i zawizywaa lin! - Ja? - zdziwia si Talita. - Przecie sama syszaa. - Oliveira wcale nie mwi, e to ja mam czoga si do poowy pomostu. - Nie powiedzia, ale to si rozumie samo przez si. Nie mwic ju o tym, e bardziej wypada, eby ty podaa mu yerb. - Nie bd umiaa zawiza liny - powiedziaa Talita. - Wy jako umiecie robi wzy, a moje od razu si rozwizuj. Waciwie to si nie chc nawet zawiza. - Bdziemy ci dawali wskazwki - askawie przysta Traveler. Talita zawizaa szlafroczek i zdja kawaek nitki, ktry jej si przyczepi do palca. Miaa ochot westchn, ale wiedziaa, e Travelera doprowadzay do rozpaczy jej westchnienia. - Tobie rzeczywicie na tym zaley, ebym ja podaa yerb Oliveirze? - spytaa pgosem.

- Co tam gadacie, h? - Oliveira wystawi p ciaa za okno i opar obie rce o swoj desk. Maa od posyek ustawia sobie krzeseko na chodniku i patrzya na nich. Kiwn jej rk. Podwjne zaamanie czasu i przestrzeni - pomyla. - Biedactwo uwaa, emy zwariowali, i czatuje na zawrotny upadek w normalno. Jeeli kto spadnie, opryska j krew, jak amen w pacierzu. A ona nie wie, e zostanie opryskana krwi, nie wie, e po to postawia tu krzeso, aby opryskaa j krew, i nie wie, e przed dziesicioma minutami miaa w kuchni atak taedium vitae, ktry spowodowa wystawienie krzesa na chodnik. I e szklanka wody, ktr wypia o drugiej dwadziecia pi, bya letnia i wstrtna, aeby odek, centrum popoudniowego samopoczucia, przygotowa j na ten atak taedium vitae, ktry trzy pastylki magnezji marki Phillips mogy byy znakomicie usun. Ale tego ostatniego nie powinna wiedzie, pewne ponadwymiarowe albo niszczce sprawy bywaj znane tylko na astralnym planie, aeby posuy si t bezsensown terminologi. - Nic nie gadamy - odpar Traveler. - Przygotuj no lin. - Zrobione. Lina prima. Jazda, Talita, podam ci j std. Talita usiada okrakiem na desce i posuna si jakie pi centymetrw opierajc si na rkach i dosuwajc pup. - Niewygodnie mi w tym szlafroku - powiedziaa. - Lepiej by mi byo, gdybym woya twoje spodnie albo co w tym rodzaju. - Nie warto - powiedzia Traveler. - A nu spadniesz, to mi zniszczysz ubranie. - Nie spiesz si - doradza Oliveira. - Jeszcze tylko troch, i ju bd ci mg przerzuci lin. - Jaka szeroka jest ta ulica - Talita spojrzaa w d. - Duo szersza, ni kiedy si patrzy na ni z okna. - Okna s oczami miasta - wyjani Traveler - i wobec tego deformuj to, na co patrz. W tym punkcie osigna czysto spojrzenia i zapewne widzisz rzeczy niby gobica albo ko, ktre nie wiedz, e maj oczy. - Pozostaw mylenie ludziom z Nouvelle Revue Franaise i lepiej trzymaj desk znowu doradzi Oliveira. - Ciebie naturalnie szlag trafia, jak ktokolwiek powie co, co sam by chcia powiedzie. Mog znakomicie trzyma desk obserwujc i mylc. - Ju chyba jestem blisko rodka - powiedziaa niepewnie Talita. - rodka? Zaledwie si odsuna odrobin od okna. Brak ci najmniej dwa metry. - Mam wraenie, e deska ugina si pode mn.

- Nic si nie ugina - powiedzia Traveler, ktry po stronie pokoju rwnie usiad okrakiem na desce - odrobin wibruje, i tyle. - Zreszt jej brzeg opiera si o moj desk - powiedzia Oliveira. - Byoby niesychanie dziwne, eby obie ugiy si w tym samym momencie. - Ale ja wa pidziesit sze kilo - powiedziaa Talita. - A zanim dojad do rodka, bd waya co najmniej dwiecie. Czuj, jak za kadym razem bardziej si obnia. - Gdyby si obniaa, ju miabym nogi w powietrzu - powiedzia Traveler. - A tymczasem znakomicie opieram je o ziemi. W najgorszym przypadku mogyby obie pkn, ale to mao prawdopodobne. - Wkno jest bardziej wytrzymae na dugo - wyoy Oliveira. - Std wszystkie dowiadczenia z pkami trzcin i inne przykady temu podobne. Tusz, e nie zapomniaa gwodzi ani yerby. - Mam w kieszeni. Rzue mi ju raz t lin, bo zaczynam si denerwowa. - A wszystko z zimna - Oliveira krci lin jak gauczo lassem. - Uwaga, eby nie stracia rwnowagi. Moe lepiej zapi ci na lasso, wtedy bd pewny, e bdziesz moga uchwyci lin. To ciekawe - pomyla widzc lin wirujc nad gow. - Jeeli komu naprawd na czym zaley, wszystko si prawidowo zazbia. Jedyn rzecz faszyw jest analiza. - Ju si zbliasz - ogosi Traveler. - Usad si tak, eby moga poczy obie deski, bo troch si rozchodz. - Zobacz, jak wietnie j zapaem na lasso - ucieszy si Oliveira. - Masz, nie powiesz mi teraz, Manu, e nie mgbym pracowa z wami w cyrku. - Uderzye mnie w twarz - ualia si Talita. - Co za jaki kolczasty sznur! - Wkadam kowbojski kapelusz, wylatuj gwidc i api wszystkich na lasso Oliveira peen by entuzjazmu. - Owacje z trybun, sukces od dawna nie notowany w cyrkowych annaach. - Zdaje si, e dostae poraenia sonecznego - zirytowa si Traveler. - I ju ci mwiem, eby mnie nie nazywa Manu. - Nie mam siy - powiedziaa Talita. - Strasznie szorstka jest ta lina i zaczepia si. - Oto ambiwalencja liny - stwierdzi Oliveira. - Jej naturalna funkcja sabotowana przez tajemnicz tendencj do neutralizacji. To nosi, zdaje si, nazw entropii. - Chyba ju si trzyma. Czy mam j jeszcze raz przeoy? Jeszcze kawaek zwisa. - Tak, okr j lepiej - powiedzia Traveler. - Nienawidz rzeczy, ktre wystaj albo zwisaj, jest w tym co diabolicznego.

- Perfekcjonista si znalaz - doci Oliveira. - Teraz przenie si na moj desk, eby wyprbowa most. - Boj si - powiedziaa Talita. - Twoja deska wyglda na mniej solidn od naszej. - Co takiego? - obrazi si Oliveira. - Nie widzisz, e to cedrowa deska? Co za porwnanie z tym sosnowym wistwem. Spokojnie przejedaj na ni i ju. - A ty jak uwaasz, Manu? - spytaa Talita odwracajc si. Zanim odpowiedzia, Traveler spojrza na miejsce, gdzie stykay si deski, i na le zawizan lin. Siedzc okrakiem na swojej, czu, jak mu wibruje midzy nogami w sposb przyjemny i nieprzyjemny rwnoczenie. Talita powinna bya tylko oprze si na rkach i leciutko odbi, aby znale si na desce Oliveiry. Most przecie wytrzyma. Jest doskonale zrobiony. - Poczekaj chwil - powiedzia peen wtpliwoci. - Std nie moesz mu poda paczuszki? - Naturalnie, e nie moe - zgorszy si Oliveira. - Co ci te przychodzi do gowy? Wszystko psujesz. - Dosownie poda nie mog - przyznaa Talita. - Ale mog mu rzuci, nic atwiejszego. - Rzuci - odezwa si dotknity Oliveira. - Tyle zawracania gowy po to, eby mwi o rzucaniu! - Jeeli wycigniesz rk, bdziesz o mniej ni czterdzieci centymetrw od paczuszki - powiedzia Traveler. - Nie ma adnej potrzeby, eby Talita pchaa si a tam. Rzucaj paczuszk i koniec. - Spuduje, jak wszystkie kobiety - powiedzia Oliveira - i yerba tylko wysypie si na bruk, nie mwic ju o gwodziach. - Moesz si nie denerwowa - Talita szybko wycigaa paczuszk. - Nawet jeeli nie wpadnie ci prosto w rk, to i tak trafi w okno. - Pewno, i rozleci si na pododze, ktra jest brudna, i bd pi ohydn mate pen kakw. - Nie zwracaj na niego uwagi - powiedzia Traveler - ciskaj paczuszk i wracaj. Talita odwrcia si ku niemu i spojrzaa pytajco, niepewna, czy mwi powanie. Traveler patrzy na ni w sposb, jaki dobrze znaa, i odczua jego spojrzenie jak pogaskanie po plecach. cisna paczuszk w rku i odmierzya dystans. Oliveira opuci rce i zdawa si nie zwraca uwagi na to, co Talita zrobi, czy te czego nie zrobi. Ponad ni, nieruchomo, patrzy na nieruchomo patrzcego na Travelera.

Tych dwch przecigno midzy sob drugi most - pomylaa Talita. - Nie zauwayliby nawet, gdybym spada na ulic. Popatrzya na chodnik, zobaczya ma na posyki wpatrzon w ni z otwart gb; o dwie ulice dalej sza jaka kobieta, podobna do Gekrepten. Talita zatrzymaa si, pooya paczuszk na pomocie. - No i prosz - powiedzia Oliveira. - Musiao si tak skoczy, ciebie nic na wiecie nie zmieni. Dochodzisz do brzegu spraw i czowiek myli, e w kocu co zrozumiae, ale szkoda gada, zaczynasz je obraca, odczytywa etykietki. Nie wychodzisz poza prospekty, chopie. - No to co? - odpar Traveler. - Dlaczego mam i na twoj gr, bracie? - Gra idzie swoj drog, ty tylko wsadzasz kije w szprychy koa. - Ktre ty zrobie, jeeli ju o tym mowa. - Nie mam wraenia - odpar Oliveira. - Nie zrobiem nic, po prostu stworzyem okolicznoci, jak to okrelaj wtajemniczeni. Naleao gra uczciwie. - To zdanie przegrywajcego, stary. - atwo jest przegra, jeeli partner ma znaczone karty. - Brawo - powiedzia Traveler. - Zdanie godne prawdziwego gracza. Talita zdawaa sobie spraw z tego, e w jaki sposb mwi o niej, i nie spuszczaa wzroku z maej, nieruchomo siedzcej na krzele z otwartymi ustami. Nie wiem, co bym daa za to, eby nie sysze tej rozmowy - pomylaa. - O czymkolwiek mwi, zawsze w gruncie rzeczy idzie o mnie, chocia to te nie to, jakkolwiek prawie to. Przyszo jej do gowy, e byoby zabawnie wycelowa tak paczuszk, eby wpada prosto w gb maej, ale waciwie i to nie ubawio jej, czua nad sob ten drugi pomost, sowa wdrujce tam i z powrotem, miechy, parne milczenia. To jest jak rozprawa sdowa - pomylaa. - Jak jaki rytua. Poznaa Gekrepten, ktra dochodzia do ssiedniego rogu spogldajc w gr. Kto ci sdzi? - koczy Olivei-ra. Ale to nie Travelera, to j sdzono. Uczucie czego lepkiego, jakby soce na karku i nogach. Dostanie poraenia sonecznego, moe to bdzie kar. Myl, e nie masz adnego tytuu, eby mnie sdzi - mwi Manu. Ale to nie jego, to j sdzono. A przez ni Bg wie co jeszcze, podczas gdy ta gupia Gekrepten machaa rk dajc jej znaki, jakby miaa spa na ulic, skazana bez ratunku. - Dlaczego tak si koyszesz? - zapyta Traveler przytrzymujc desk obiema rkami. Suchaj, nie trz ni tak, bo nas wszystkich szlag trafi. - Wcale si nie ruszam - powiedziaa aonie Talita. - Chciaabym tylko rzuci mu wreszcie t paczuszk i wrci do domu.

- Przecie soce pada ci prosto na gow, biedulko - uali si Traveler. - Okropno. - Twoja wina - zirytowa si Oliveira. - Z najdrobniejszej rzeczy zawsze zrobisz burdel. - Ty tylko zawsze na mnie - wciek si Traveler. - Spiesz si, Talita. Daj mu t yerb w eb i niech si odpierdoli od nas raz na zawsze. - Troch pno - odezwaa si Talita. - Ju nie jestem taka pewna, czy trafi w okno. - A nie mwiem - wyszemra Oliveira, ktry szemra bardzo rzadko i tylko wtedy, kiedy by o krok od zrobienia jakiej potwornoci. - O prosz, jeszcze i Gekrepten z kup paczek. Nie miaa baba kopotu, kupia sobie prosi. - Ciskaj, Talita, t yerb, byle ju - zniecierpliwi si Traveler. - Jak nie trafisz, to nie trafisz. Talita pochylia gow i wosy spyny jej po czole a do ust. Mrugaa bezustannie oczami, do ktrych wlewa si pot. Jzyk miaa peen soli i jeszcze czego podobnego do iskier, malekich gwiazdeczek przebiegajcych po dzisach i jzyku. - Zaczekaj - powiedzia Traveler. - Do mnie mwisz? - zapyta Oliveira. - Nie. Zaczekaj no, Talita. Trzymaj si mocno, podam ci kapelusz. - Nie schod z deski - poprosia Talita. - Nie schod, bo spadn na ulic. - Encyklopedia i komoda wietnie j trzymaj. Nie ruszaj si, ju wracam. Deski pochyliy si troch ku doowi, a Talita uchwycia si ich rozpaczliwie. Oliveira gwizdn z caej siy, jakby chcia tym zatrzyma Travelera, ale ju nie byo w oknie nikogo. - Co za bydl - powiedzia Oliveira. - Nie ruszaj si, najlepiej wstrzymaj oddech. Mwi ci, to sprawa ycia i mierci. - Wiem - gos Tality by cieniusiek niteczk. - Zawsze tak byo. - A na dodatek Gekrepten ju jest na schodach. Matko, jak zacznie mdzi! Nie ruszaj si. - Nie ruszam si - powiedziaa. - Ale myl... - Nie masz co myle - doradzi Oliveira. - Masz si nie rusza, to jedyne, co mona zrobi. Ju mnie osdzili - pomylaa Talita. - Teraz powinnam spa, a oni bd dalej pracowa w cyrku, dalej y. - Dlaczego paczesz? - zainteresowa si Oliveira. - Ja nie pacz. Tylko strasznie si poc.

- No wiesz - Oliveira poczu si dotknity. - Mog by ostatnim bydlciem, ale jeszcze mi si nigdy nie zdarzyo pomyli potu ze zami. To dwie rne rzeczy. - Ja nie pacz - powtrzya Talita. - Prawie nigdy nie pacz, przysigam ci. Pacz tacy ludzie jak Gekrepten, ktra caa obadowana paczkami wanie wchodzi na gr, a ja jestem jak abd, ktry piewa, kiedy ma umrze. Tak jako byo na pycie Gardela. Oliveira zapali papierosa. Deski znowu troch si wyrwnay. Zacign si z zadowoleniem. - Wiesz, pki nie wrci ten idiota Manu z kapeluszem, moglibymy sobie pogra w wag. - Zaczynaj - zgodzia si Talita. - Jeeli chcesz wiedzie, wczoraj przygotowaam sobie kilka kawakw. - To wietnie. Ja zaczynam i kade zadaje jedno pytanie. Wic: Operacja polegajca na zalaniu staego ciaa warstw roztopionego metalu za pomoc prdu elektrycznego. Czy to nie jest dawna fregata o trjktnych aglach, o wypornoci jakich stu ton? - No przecie, e jest - Talita odrzucia w ty wosy. - A wasa si, wczy si, odbi cios, uperfumowa pimem i przeliczy dziesicin z owocw na pniu - czy to nie to samo, co jakiekolwiek soki owocowe, przeznaczone do konsumpcji, jak wino, oliwa i tak dalej? - Bardzo dobre - uzna Oliveira. - Soki owocowe, jak wino, oliwa... Nigdy mi nie przyszo do gowy myle o winie jako o soku owocowym. Wspaniae! Ale posuchaj tego: powtrnie zakwitn, zazieleni pole, splta wosy, wen, pobudza do ktni, do bjki, zatrze wod naparstnic albo inn rolin o podobnych waciwociach, aeby oszoomi ryby i potem je zowi. Czy to nie jest zakoczenie poematu dramatycznego o tragicznym zaciciu? - Jak cudownie! - zachwycia si Talita. - Naprawd przepiknie, Horacio. Ty rzeczywicie umiesz wyowi z cmentarzy sam smak! - Rolinny smak - uzupeni Oliveira. Drzwi do pokoju otworzyy si i wesza zdyszana Ge-krepten, ktra bya farbowan blondynk, posiadaa atwo wymowy i nie dziwia si ju byle przewrconej szafie ani facetowi siedzcemu okrakiem na desce. - Ale upa! - powiedziaa rzucajc paczki na krzeso. - Najgorsza pora na zakupy, moesz mi wierzy. Co ty tam robisz, Talita? Niech mi kto powie, dlaczego zawsze chodz ze sprawunkami w porze sjesty.

- Dobrze, dobrze - Oliveira nawet na ni nie spojrza. - Teraz twoja kolej, Talita. - Ju nic dobrego sobie nie przypominam, - Pomyl, niemoliwe, eby sobie niczego nie przypomniaa. - Wszystko przez dentyst - mwia Gekrepten. - Naznacza mi zupenie nieprawdopodobne godziny na plombowanie zbw. Mwiam ci, e dzisiaj miaam pj do dentysty? - Teraz mi si co przypomina. - I popatrz, co mi si zdarza - cigna Gekrepten. - Przyjedam do tego dentysty na ulic Warnes, dzwoni i wychodzi pokojwka. Wic ja mwi : Dobry wieczr. Na to ona: Dobry wieczr. Prosz, niech pani wejdzie. Ja wchodz, a ona mnie prowadzi do poczekalni. - Wic tak - powiedziaa Talita. - Taki, co ma wypchane policzki albo rzd zwizanych cebrzykw, ktre unosz si na wodzie tak jak tratwa, pync do miejsca zaronitego trzcin, sklep artykuw pierwszej potrzeby, zaoony dla obsugiwania okrelonej grupy osb na zasadach bardziej ekonomicznych ni w normalnych sklepach, cao majca co wsplnego z sielank, czy to nie to samo co galwanizowa zwierz ywe albo martwe? - Cudo! - zdumia si Oliveira. - Po prostu genialne. - ... i mwi: Niech pani chwileczk spocznie - wic usiadam i czekam. - Mnie te jeszcze jedno zostao - powiedzia Oliveira. - Poczekaj, przypomn sobie. - Byy dwie panie i jaki pan z synkiem. Wydawao mi si, e czas w ogle stan. Co ci powiem: przeczytaam trzy numery Idylli od deski do deski. Dzieciak paka biedactwo, a ojciec, taki jaki nerwowy... Nie chc skama, ale mino przeszo dwie godziny od tej wp do trzeciej, o ktrej przyszam. Wic nadesza moja kolej i dentysta mwi do mnie: Prosz, niech pani wejdzie. Wchodz, a on mwi: Nie bolao pani to, co zaoyem ostatnim razem? - mwi. Nie, panie doktorze - mwi - co mnie miao bole, tym bardziej e mwi - cay czas gryzam tylko z jednej strony. To bardzo dobrze - mwi - tak powinna bya pani zrobi. Niech pani siada - mwi. Wic usiadam, a on mwi: Niech pani otworzy usta. Jest bardzo uprzejmy, nie mona powiedzie. - Ju mam - powiedzia Oliveira. - Nastaw uszy, Talita. Dlaczego si odwracasz? - eby zobaczy, czy nie wraca Manu.

- Akurat. Uwaaj dobrze: czynno i rezultaty posuwania si w przeciwnych kierunkach albo, w turniejach czy zawodach, ruch jedca, ktrego ko styka si pier w pier z koniem przeciwnika. Czy to nie przypomina fastigium, najciszego momentu, tak zwanego kryzysu w chorobie? - Dziwne - zadumaa si Talita. - Czy tak si mwi? - Co czy si tak mwi? - To zetknicie si piersi koskich pod dwoma jedcami... - Na turniejach tak - powiedzia Oliveira. - Zreszt tak stoi w cmentarzu. - Fastigium... - powtrzya Talita. - Jakie adne sowo. Szkoda, e znaczy to, co znaczy. - Ii, przecie to samo jest z mortadela i tyloma innymi sowami - wzruszy ramionami Oliveira. - Ju abb Bre-mond zajmowa si tym, nie ma na to rady. Sowa podobne s do nas, rodz si z jak twarz, i mw do mnie jeszcze. Pomyl na przykad o twarzy Kanta. I co mi powiesz? Albo Bernardino Rivadavia, eby nie szuka tak daleko. - Zaoy mi plastikow plomb - powiedziaa Ge-krepten. - Co za upa, Manu powiedzia, e mi przyniesie kapelusz. - Akurat ci przyniesie - powiedzia Oliveira. - Jeeli si zgadzasz, to rzucam paczuszk i wracam do domu - zaproponowaa Talita. Oliveira popatrzy na pomost, zmierzy okno, niedbale rozkadajc rce i pokrci gow. - Czy ja mog by pewien, e ty trafisz - powiedzia. - Z drugiej strony, nie chciabym trzyma ci duej na tym mrozie. Nie czujesz, e ci si tworz stalaktyty we wosach i w dziurkach od nosa? - Nie - odpowiedziaa Talita. - Stalaktyty... Czy to troch jak fastigium? - W pewnym sensie tak - zgodzi si Oliveira. - Dwie rzeczy, ktre s do siebie podobne przez swoje rnice, troch tak jak Manu i ja, jeeliby si nad tym zastanowia. Przyznasz przecie, e cay kram polega na tym, e tak jestemy podobni. - Tak - zgodzia si Talita. - To czasem bardzo mczce. - Maso si zupenie roztopio - oznajmia Gekrepten smarujc sobie kromk czarnego chleba. - Nie daj Boe, ile kopotu z masem w taki upa. - Najwiksza rnica polega na tym... - rzek Oliveira, - Najwiksza ze wszystkich rnic: dwch facetw o czarnych wosach, o twarzach stoecznych cwaniakw, z t sam pogard dla prawie tych samych rzeczy, i ty... - Ja... - zacza Talita.

- Nie masz si co wykrca - przerwa Oliveira. - Jest faktem, e w jaki sposb czysz si z nami obydwoma po to, aby powiksza podobiestwa, a tym samym rnice. - Nie wydaje mi si, ebym si czya z obydwoma. - Co ty o tym wiesz? Co ty moesz o tym wiedzie? Siedzisz w swoim pokoju, gotujesz i czytasz encyklopedi dla samoukw, a wieczorem idziesz do cyrku i wyobraasz sobie wobec tego, e jeste tylko tu, gdzie jeste. Czy nigdy nie zwracaa uwagi na klamki u drzwi, na metalowe guziki, na kawaki szka? - Czasem zwracaam - przytakna Talita. - Gdyby dobrze patrzya, zauwayaby, e wszdzie tam, gdzie czowiek najmniej si tego spodziewa, jest co, co naladuje kady twj ruch. Strasznie jestem wraliwy na takie gupstwa. - Chod, wypij mleko, bo ju si robi kouch - zawoaa Gekrepten. - Dlaczego zawsze mwicie o takich dziwolgach? - Nadajesz mi zbyt wielkie znaczenie - powiedziaa Talita. - Och, o tych rzeczach nie decyduje si samemu. Istnieje cay gatunek spraw, o ktrych si samemu nie decyduje, i to s zawsze te najbardziej irytujce, jakkolwiek nie najwaniejsze. Mwi ci to, bo to jest pociech. Na przykad miaem ochot napi si mate. Teraz przyazi ta i robi czowiekowi bia kaw, o ktr nikt jej nie prosi. Rezultat: jeeli jej nie wypij, na mleku zrobi si kouch. Niewane, a przecie zoci. Wiesz, o czym mwi? - Och tak - Talita patrzya mu prosto w oczy. - Naprawd podobny jeste do Manu. Obaj umiecie tak piknie mwi o biaej kawie i o mate, a w kocu czowiek zaczyna rozumie, e w rzeczywistoci kawa i mate... - Utrafia - przerwa Oliveira. - Tak e moemy wrci do tego, o czym mwiem przedtem. Rnica midzy Manu a mn polega na tym, e jestemy prawie jednakowi. W tych proporcjach rnica jest jak gdyby zagraajc katastrof. Jestemy przyjacimi? Oczywicie, ale wcale nie zaskoczyoby mnie, gdyby... Zauwa, e odkd si znamy - z tob mog o tym mwi, bo i tak to wiesz - tylko si ranimy. Jemu si nie podoba, e jestem, jaki jestem, wystarczy, ebym si zabra do prostowania paru gwodzikw, a sama widzisz, jak robi z tego hec, a przy okazji wciga w ni ciebie. Ale jemu nie podoba si, e jestem, jaki jestem, bo uwaa, e wiele z tych rzeczy, ktre mi si zdarzaj lub ktre robi, kradn mu sprzed nosa. Zanim on pomyli - ciach! - ju zrobione. Stuk, stuk, on podchodzi do okna, a ja ju prostuj gwodzie. Talita obejrzaa si znowu i zobaczya cie Travelera, ktry przysuchiwa si, schowany midzy oknem a komod.

- Nie przesadzaj - powiedziaa. - Za to tobie nie przyszyby do gowy niektre rzeczy, ktre przychodz Manu. - Na przykad? - Stygnie ci mleko - powtrzya Gekrepten zrzdnym gosem. - Chcesz, ebym je troch podgrzaa, kochany? - Zrb z niego deser na jutro - doradzi Oliveira. - Mw dalej, Talita. - Nie - westchna Talita. - Po co? Strasznie mi gorco i zaczyna mi si robi niedobrze. Poczua wibracj deski, kiedy usiad na niej Traveler. Nie wychylajc si poza parapet, pooy na niej somkowy kapelusz. Za pomoc kija od pirka popycha go teraz centymetr po centymetrze. - Jeeli tylko troszk si skrci - uprzedzi - to na pewno spadnie i trzeba bdzie schodzi po niego na ulic. - Najlepiej bdzie, jeeli ju wrc do domu - powiedziaa Talita patrzc na niego ze smutkiem. - Ale najpierw musisz poda yerbe Oliveirze. - Teraz ju nie warto - odpowiedzia Oliveira. - Niech rzuca. To ju wszystko jedno. Talita spojrzaa na jednego, potem na drugiego nie poruszajc si. - Wiesz, e nieatwo ci zrozumie - powiedzia Traveler. - Takie nieludzkie zawracanie gowy, a teraz okazuje si, e jedno mate wicej, czy jedno mate mniej nie gra roli. - Wskazwki przesuny si, synu - odpar Oliveira. - Poruszasz si w nie koczcej si czasoprzestrzeni z powolnoci robaka. Pomyl o wszystkim, co si zdarzyo, odkd poszede po t nieszczsn panam. Cykl mate zamkn si bez skonsumowania, rwnoczenie wkroczya zawsze wierna Gekrepten, uzbrojona w narzdzia kuchenne. Wstpilimy w sektor biaej kawy - nie ma rady. - Ale mi powody! - mrukn Traveler. - To nie s powody, to s obiektywne wyjanienia. Ty masz tendencj do poruszania si w cigoci, jak to okrelaj fizycy, podczas gdy ja jestem uwraliwiony na zawrotn niestao egzystencji. W tym momencie nastpuje wtargnicie na scen biaej kawy, ktra instaluje si, krluje, rozprzestrzenia na setki tysicy domw. Mate zostaje zmyta, schowana, zmieciona z powierzchni ziemi. Czasowa powoka kawowa pokrywa t cz amerykaskiego

kontynentu. Pomyl o wszystkim, co si w tym zawiera i co to za sob pociga. Pilne mateczki pouczajce swoje pociechy o korzyciach diety mlecznej, zebrania wok okrgych stolikw w dziecinnych pokojach, ktrych cz ponadstoowa jest jednym umiechem, za podstoowa zalewem kopniakw i uszczypni. Powiedzie o tej porze: Biaa kawa oznacza zmian, przyjacielskie zmierzanie ku kocowi dnia pracy, obrachunek dobrych uczynkw, sytuacje przejciowe, mtne wstpy podsumowane brutalnie przez godzin szst, straszliw godzin kluczy w zamkach i wycigu do autobusw. O tej porze prawie nikt nie oddaje si mioci, ktrej miejsce jest przedtem albo potem. O tej porze myli si o prysznicu (ktry my wemiemy o pitej) i ludzie zaczynaj przeuwa plany na wieczr, czyli zastanawiaj si nad tym, czy pjd zobaczy Pauline Singerman, czy te Toca Tarantela (ale to niepewne, jeszcze czas). Co to wszystko moe mie wsplnego z godzin picia mate? Nie mwi naturalnie o mate pitej byle jak, przeplatanej bia kaw, tylko autentycznej, takiej, jakiej pragnem o waciwej godzinie, w momencie najwikszego mrozu. Ot mam wraenie, e niedostatecznie rozumiesz te sprawy. - Wiesz, moja krawcowa jest zwyk nabieraczk - powiedziaa Gekrepten. - Kto tobie szyje sukienki, Talita? - Sama troch znam si na kroju. - I dobrze robisz, kochana. Dzi po poudniu prosto od dentysty poleciaam do krawcowej, ktra mieszka zaraz na drugiej ulicy, po spdniczk, ktr mi miaa zrobi osiem miesicy temu. A na to ona: Ach, prosz pani - mwi - mama jest chora, tak e dosownie nie byam w stanie, jak to mwi, wzi igy do rki. Na to ja: Ale ja - mwi - potrzebuj, prosz pani, tej spdniczki. - Niech mi pani - mwi - wierzy, e mi bardzo przykro. Taka dobra klientka jak pani - mwi. - Mam nadziej, e mi pani wybaczy. Prosz o wyrozumienie. - Z wybaczenia nie bd miaa spdniczki - mwi. - Byoby lepiej by punktualn, dla nas obu obrcioby si to na lepsze. - Skoro pani tak to bierze - mwi - to moe poszuka sobie pani innej krawcowej. A na to ja: Moe mi pani wierzy, e chtnie bym to zrobia - mwi. - Ale skoro ju liczyam, e pani mi zrobi, lepiej mi si opaci poczeka, chocia uwaam, e pani nie jest w porzdku. - To wszystko ci si przydarzyo? - zapyta Oliveira. - No pewno - zdziwia si Gekrepten. - Nie syszysz, co mwi do Tality? - To s dwie rne rzeczy. - Ju zaczynasz?

- Masz przykad - zwrci si Oliveira do Travelera, ktry patrzy na niego z uniesionymi brwiami. - Masz przykad, jak to jest. Kady jest przekonany, e to, o czym mwi, dzieli z innymi. - Co oczywicie nie jest prawd - umiechn si Traveler. - Ale odkry Ameryk! - Po prostu warto to powtrzy. - Tobie zawsze warto powtarza to, co uwaasz za sankcj przeciwko innym. - Bg zesa mnie na wasze miasto... - powiedzia Oliveira. - Ledwo zlaz ze mnie, ju si czepiasz twojej kobiety. - ... aeby nie da wam zasn. - Co w rodzaju furii Mojeszowej. Zstpia na ciebie, gdy schodzie z gry Synaj. - Lubi wszystko dokadnie wyjani - oznajmi Oliveira. - Tobie jest obojtne, e w samym rodku rozmowy Gekrepten wyjeda z fantastyczn histori o dentycie i jakiej spdnicy. Nie zdajesz sobie chyba sprawy, e wtrty, wybaczalne, jeeli s przeliczne lub co najmniej pene natchnienia, staj si wrcz nieznone, jeeli ograniczaj si do popsucia jakiego porzdku, do rozwalania jakiej konstrukcji. Ale zagajam, bracie... - Horacio jest zawsze taki - wyjania Gekrepten. - Niech pan na niego nie zwraca uwagi. - Nasza mikko jest nie do zniesienia, Manu. Cigle pozwalamy rzeczywistoci przecieka nam przez rce. Mielimy j tu niemale doskona, niby tcz rozcigajc si midzy pierwszym a pitym palcem. Tyle pracy, czasu, wysikw... Ciach. W radio mwi, e genera Pisotelli co tam ogosi. Kaputt. Wszystko kaputt. Nareszcie co si dzieje - myli ta maa na posyki albo tamta, albo nawet i ty sam. A moe i ja, bo nie myl, e uwaam si za nieomylnego. A bo ja wiem, gdzie jest prawda? Tylko e tak mi si podobaa ta tcza, jak abka midzy palcami... A dzi po poudniu... Wydawao mi si, e niezalenie od zimna zaczo si co na serio... Na przykad Talita, ktrej uda si niebyway wyczyn niespadnicia na ulic, i ty... i ja... Czowiek jest uwraliwiony na pewne rzeczy, nie ma rady. - Nie wiem, czy uchwyciem, o co ci chodzi - odpar Traveler. - Rzeczywicie t tcz nie najgorzej wymylie. Ale dlaczego jeste tak niewyrozumiay? yj, bracie, i pozwl innym y. - Teraz, kiedy ju miae tyle zabawy, chod no tu i zdejmij mi t szaf z ka powiedziaa Gekrepten. - Zdajesz sobie spraw? - Oliveira popatrzy na Travelera. - A no tak - zgodzi si Traveler, przekonany. - Quod erat demonstrandum, stary.

- Quod erat - powtrzy Traveler. - A najgorsze to, e waciwie jeszczemy wcale nie zaczli. - Jak to? - Talita odrzucia w ty wosy i spojrzaa, czy Traveler dostatecznie daleko dopchn kapelusz. - Tylko si nie denerwuj - doradzi jej spokojnie. - Odwr si powolutku i wycignij rk, tak. Chwileczk, jeszcze go popycham odrobink... Prosz. Nie mwiem ci? Talita schwycia kapelusz i nasadzia go na gow jednym ruchem. Na dole stao dwoje dzieci i jaka pani; rozmawiali z ma na posyki, obserwujc most. - Teraz rzucam paczuszk Oliveirze, i skoczyo si - oznajmia czujc si jako pewniej w kapeluszu na gowie. - Trzymajcie porzdnie desk, eby potem nie byo... - Rzucisz? - powiedzia Oliveira. - Na pewno nie trafisz. - Pozwl jej sprbowa - powiedzia Traveler. - Jeeliby paczuszka miaa spa na ulic, to niechby ju prosto na eb tej wrednej sowie Gutusso. - Ach, tobie te si nie podoba? - ucieszy si Oliveira. - Jake mi mio, bo ja dosownie nie trawi tej baby. A ty, Talita? - Wolaabym rzuci ju t paczuszk... - Zaraz, zaraz, nie naley za bardzo si spieszy. - Oliveira ma racj - wczy si Traveler - nie mona przecie na samym kocu wszystkiego popsu. Tyle z tym byo kramu... - Kiedy mi gorco - powiedziaa cicho Talita. - Ja ju chc wraca, Manu. - Nie masz si co tak skary, nie jeste daleko. Mona by pomyle, e piszesz do mnie z Mato Grosso. - To mwi propos yerby - poinformowa Oliveira Gekrepten, ktra patrzya na szaf. - Jeszcze na dugo macie tej zabawy? - zapytaa. - Wprost przeciwnie. - Dziki Bogu - odetchna Gekrepten. Talita wyja paczuszk z kieszeni szlafroka i koysaa ni w przd i w ty. Most zacz wibrowa, Traveler i Oliveira przytrzymywali go z caych si. Zmczona nabieraniem rozpdu, Talita podniosa rk, przytrzymujc si drug. - Nie rb gupstw - powiedzia Oliveira. - Wolniej, syszysz, co ci mwi? Wolniej! - Ju leci! - krzykna Talita. - Wolniej, spadnie ci na ziemi.

- Wszystko mi jedno - zawoaa rzucajc paczuszk, ktra z caym rozpdem wpada do pokoju i roztrzaskaa si o szaf. - Wspaniale! - krzykn Traveler, ktry przez cay czas patrzy na Talit tak, jakby chcia podtrzyma j na mocie wycznie za pomoc siy wzroku. - Znakomicie, kochanie. Trudno byo wyraniej. Masz twoje demonstrandum. Most powoli przestawa dre. Talita schwycia si go obiema rkami i pochylia gow. Oliveira widzia tylko kapelusz i wosy spadajce na ramiona. Podnis oczy i spojrza na Travelera. - Jeeli chcesz wiedzie - powiedzia - ja rwnie uwaam, e trudno byo wyraniej. Wreszcie - pomylaa Talita patrzc na jezdni, na chodniki. - Nic gorszego ni by w rodku, midzy tymi dwoma oknami. - Moesz teraz wybra - powiedzia Traveler. - Albo posun si do przodu, bdzie ci atwiej, i wej do Oliveiry, albo cofn si, co jest trudniejsze, ale za to oszczdzisz sobie schodw i przechodzenia przez ulic. - Niech tu przyjdzie, biedula - powiedziaa Gekrepten. - Ca twarz ma zlan potem. - Tylko dzieci i wariaci... - zacz Oliveira. - Zostaw, niech chwil odpoczn - powiedziaa Talita. - Krci mi si w gowie. Oliveira wychyli si przez okno i wycign rk. Wystarczyo posun si o p metra, aby jej dotkn. - Jak prawdziwy dentelmen - powiedzia Traveler. - Pozna, e czyta poradnik towarzyski profesora Maidana. Prawdziwy hrabia. Nie lekcewa tego, Talita. - To z zimna - bkn Oliveira. - Odpocznij troch, Talita, zanim ruszysz dalej. Nie zwracaj na niego uwagi, wiadomo, e mrz na chwil przed mierci wywouje delirium. Ale Talita wyprostowaa si powoli i opierajc na rkach przesuna si o dwadziecia centymetrw w ty. Drugie podparcie i drugie dwadziecia centymetrw. Oliveira z uniesion rk wyglda prawie jak pasaer statku, powoli odpywajcego od mola. Traveler wycign ramiona i uj j pod pachy. Pozostaa nieruchoma, a potem odrzucia gow w ty ruchem tak gwatownym, e kapelusz spad i powoli poeglowa ku chodnikowi. - Jak na korridzie - powiedzia Oliveira. - Stara Gutusso bdzie go chciaa sobie zabra.

Talita przymkna oczy i pozwolia si podtrzyma, zdj z deski, wcign przez okno. Czua na swoim karku usta Travelera, jego szybki i gorcy oddech. - Wrcia - wyszepta - wrcia, wrcia. - Tak - odpowiedziaa idc w stron ka. - A co mylae? Cisnam mu t przeklt paczk i wrciam. Cisnam mu t paczk i wrciam. Cisnam mu... Traveler usiad na brzegu ka. Myla o tczy midzy palcami, o rzeczach, ktre przydarzay si Oliveirze. Talita pochylia si ku niemu, cicho paczc. To nerwy - pomyla Traveler - nie przyszo jej to atwo. Zaraz przyniesie jej du szklank lemoniady, aspiryn, bdzie j wachlowa gazet, kae jej przespa si chwil. Ale przedtem trzeba by schowa encyklopedi dla samoukw, przesun komod i schowa desk. Boe, jaki tu nieporzdek - pomyla caujc j. Jak tylko przestanie paka, poprosi, eby pomoga mu posprzta. Zacz pieci j, przemawia do niej. - No, dobrze - powiedzia Oliveira. Odsun si od okna i usiad na krawdzi ka, w miejscu nie zajtym przez szaf. Gekrepten koczya zbiera yk yerb z podogi. - Pena gwodzi! - powiedziaa. - Dziwne. - Przedziwne - przytakn Oliveira. - Chyba zejd po kapelusz Tality. Wiesz, jakie s dzieciaki. - Mdra myl - powiedzia Oliveira; podnis gwd i obraca go w palcach. Gekrepten zesza na ulic. Dzieci podniosy kapelusz i omawiay spraw z ma od posyek i z seora Gutusso. - Dajcie go mnie - powiedziaa Gekrepten z wysilonym umiechem. - To jest mojej znajomej, tej pani z przeciwka. - Znajomej wszystkich, crciu - powiedziaa seora Gutusso. - To ci dopiero przedstawienie, o takiej godzinie i jeszcze przy dzieciach! - Nie byo w tym nic zego - niepewnie i bez wikszego przekonania powiedziaa Gekrepten. - Fika na desce z nogami w grze, ale mi adny przykad dla dzieciakw! Pani moe tego nie zauwaya, ale std faktycznie wszystko jej byo wida, moe mi pani wierzy. - Strasznie wochata - powiedzia najmniejszy. - No prosz - powiedziaa seora Gutusso. - Dziecia-czki nie kami, mwi to, co widz, biedne anioeczki. A moe te mi pani powie, co ona miaa do roboty okrakiem na tej desce? O takiej porze, kiedy przyzwoici ludzie pi albo zajmuj si swoimi sprawami. A pani by wlaza na desk okrakiem, jeeli wolno zapyta?

- Ja nie - odpowiedziaa Gekrepten. - Ale Talita pracuje w cyrku. To s artyci. - Robi sztuki? - zapyta jeden z chopcw. - A ta, w jakim cyrku pracuje? - To nie bya sztuka - wyjania Gekrepten. - Po prostu chcieli da troch yerby mojemu mowi i... Seora Gutusso patrzya na ma od posyek. Maa od posyek przytkna palec do czoa i zrobia na nim keczko. Gekrepten zapaa kapelusz obiema rkami i wesza do bramy. Dzieci stany rzdem, zaczy piewa na melodi Lekkiej kawalerii:

Z tyu podeszli j, z tyu podeszli j I wsadzili jej prosto w dup kija. Szkoda babki, szkoda babki, Cala ze wstydu si zwija. (bis) (148)

42
Il mio supplizio quando non mi credo in armonia.76 (G. Ungaretti, I Fiumi)

Naley uwaa, aby dzieci nie wczogiway si pod namiot; jeli zajdzie potrzeba, dopilnowa zwierzt, pomaga mechanikowi regulujcemu wiata, redagowa ogoszenia i afisze, przypilnowa drukarni, dogada si z policj, o ile monoci wyrcza dyrektora, pomaga panu Manuelowi Traveler w dziedzinie administracji i ewentualnie pani Atalii Donosi de Traveler w sekretariacie etc.

O serce moje, nie powstawaj, aby wiadczy przeciw mnie!77

W owym czasie w wieku lat trzydziestu trzech zmar w Europie Dinu Lipatti. A do rogu ulicy gadali o pracy i o Dinu Lipattim, bowiem Talita bya zdania, e naley zbiera dowody nieistnienia Boga, w najgorszym za razie jego nieuleczalnej lekkomylnoci. Zaproponowaa, aby niezwocznie kupi pyt Dinu Lipattiego i wstpi do don Crespa jej wysucha, ale Traveler i Oliveira chcieli w kawiarni na rogu napi si piwa i pogada o cyrku, skoro kolegowali i byli waciwie zadowoleni. Oliveira nie--omieszka-zauwaybohaterskiego-wysiku Travelera, eby przekona szefa, ani te faktu, e w rezultacie przekona go raczej zbieg okolicznoci. Ju zdecydowali, e z trzech kuponw kaszmiru, ktre mu jeszcze pozostay do sprzedania, dwa ofiaruje Gekrepten, z trzeciego za Talita zrobi sobie kostium, eby ufetowa nominacj. W rezultacie Traveler zamwi piwo, Talita za posza przygotowywa obiad. By poniedziaek, dzie wolny. We wtorek byy dwa przedstawienia, o sidmej i o dziewitej, z wystpami 4 Niedwiedzie 4, dopiero co przybyego z Kolumbii onglera i kota-rachmistrza. Na pocztek taka praca to by waciwie sam mid, jeszcze przy okazji Oliveira oglda przedstawienia, wcale nie gorsze ni gdzie indziej. Wszystko szo jak najlepiej.
76 77

Jest dla mnie mczarni, gdy nie czuj w sobie wewntrznej harmonii, (Ungaretti, Dymy) Ksiga umarych lub napis wyryty na grzbiecie skarabeusza.

Wszystko szo tak dobrze, e Traveler spuci oczy i zacz bbni palcami w stolik. Kelner, dobry znajomy, podszed, aby porozmawia o meczu z Ferrocaril Oeste, i Oliveira postawi dziesi pesos na druyn Chacarita Juniors. Wybijajc takt baguali, Traveler mwi sobie, e dobrze si stao, e nie byo innego wyjcia, Oliveira za omawia szczegy swojego zakadu, popijajc piwo. Zebrao mu si tego ranka na mylenie o zdaniach egipskich, o bogu Tot, opiekunie magii i wynalazcy jzyka. Przez chwil podyskutowali, czy nie byo zudzeniem dyskutowa przez chwil, skoro ich jzyk, nawet tak lokalny i argotyczny, by, by moe, jak czci wieszczbiarskiej struktury, co by nie miao w sobie nic uspokajajcego. Doszli do wniosku, e wziwszy wszystko pod uwag, podwjne powoanie Tota byo oczywist gwarancj zgodnoci midzy rzeczywistoci a

nierzeczywistoci, i ucieszyli si, e w jakiej mierze rozwizali zawsze niemiy problem obiektywnej wspzalenoci. Magia czy te wiat namacalny - w kadym razie istnia egipski bg, ktry by w stanie uzgodni sownie podmiot z przedmiotem. Rzeczywicie wszystko szo jak z patka. (75)

43
W cyrku byo znakomicie; zwodnicze wiecideka i oszalaa muzyka, kot-rachmistrz, reagujcy na uprzednio skrapiane walerian tablice z numerami, wzruszone damy, pokazujce potomstwu w wymowny przykad darwinowskiej ewolucji. Kiedy pierwszego wieczoru Olivei-ra wyszed na pust jeszcze aren i spojrza ku wylotowi znajdujcemu si u samej gry czerwonego namiotu, ku temu ujciu, tej moliwoci jakiego zetknicia, ku temu rodkowi, temu oku tworzcemu pomost pomidzy ziemi a woln przestrzeni, przesta si mia i pomyla, e moe istnieje kto, kto z najwiksz atwoci wspiby si po maszcie ku temu oku w grze, ale e tym kim nie jest on, ktry palc papierosa patrzy w gr, nie jest on, ktry stoi na dole i pali pord caej cyrkowej wrzawy. Jednego z pierwszych wieczorw zrozumia, dlaczego Traveler wyrobi mu to zajcie. Talita powiedziaa mu to prosto z mostu podczas liczenia kasy w baraku z cegie, ktry suy za bank i biuro cyrku. Oliveira i tak ju to wiedzia, tyle e inaczej, punkt widzenia Tality potrzebny mu by tylko po to, by z tych dwch wersji urodzi si jakby nowy czas, czas teraniejszy, w ktrym on sam poczu si wczony, z ktrym poczu si zwizany. Chcia przeczy, powiedzie, e to byy wymysy Travelera, raz jeszcze chcia poczu si poza nawiasem czasu innych (on, ktry umiera z ochoty, aby przyczy si, wczy, by razem), ale rwnoczenie zrozumia, e to byo prawd, e w jaki sposb naruszy ich wiat, wiat Tality i Travelera, bez uczynkw, niemale bez intencji, ulegajc po prostu kaprysowi, zrodzonemu z nostalgii. Pomidzy sowami Tality ujrza mgliste zarysy El Cerro i rozemia si jej prosto w twarz, tak jak tego samego ranka w lustro, w ktrym przeglda si myjc zby. Talita zwizaa nitk paczk dziesiciopesowych banknotw i mechanicznie zaczli liczy dalej. - C chcesz - powiedziaa. - Moim zdaniem Manu ma racj. - Pewnie, e ma - zgodzi si Oliveira. - Ale niezalenie od tego jest idiot, o czym sama wiesz a za dobrze. - Nie, nie za dobrze. Wiem, czy moe raczej wiedziaam to, kiedy siedziaam konno na desce. Za dobrze wiedzielicie to tylko wy dwaj, ale ja jestem w rodku, tak jak ta cz wagi, co nigdy nie pamitam, jak si nazywa.

- Jeste nasz Egeri, naszym mediumicznym pomostem. Teraz dopiero zdaj sobie spraw z tego, e w twojej obecnoci obaj wpadamy w trans. Nawet Gekrepten zakonotowaa to, o czym mi doniosa za pomoc tego wanie efektownego czasownika. - Moe by - Talita zapisywaa obliczone banknoty. Jeeli chcesz, ebym ci powiedziaa, co o tym myl, to Manu nie wie, co z tob robi. Kocha ci jak brata, z czego, jak podejrzewam, nawet ty zdajesz sobie spraw, a rwnoczenie auje, e wrcie. - Nie musia czeka na mnie w porcie. Nie posyaem mu, siostro, widokwek. - Dowiedzia si od Gekrepten, ktra obsadzia geranium cay balkon, a ona dowiedziaa si w ministerstwie. - Diaboliczny przebieg zdarze - skrzywi si Oliveira. - Kiedy doszo do mnie, e Gekrepten zostaa poinformowana drog dyplomatyczn, zrozumiaem, e nie pozostaje mi nic innego, jak pozwoli jej, aby rzucia mi si w objcia jak oszalae ciel. Pomyl tylko, co za powicenie, co za rozpaczliwy penelopizm! - Jeeli nie masz ochoty o tym mwi - powiedziaa Talita patrzc w ziemi - to moemy zamkn kas i i po Manu. - Ale przeciwnie, mam ochot, tylko komplikacje twojego ma stwarzaj mi enujce problemy sumienia. A ju tego to ja... W krtkich sowach: nie rozumiem, dlaczego sama nie rozetniesz tego wza. - No wiesz... - Talita popatrzya na niego spokojnie. - Miaam wraenie, e tamto popoudnie nawet najwikszemu tpakowi powinno byo dokadnie zademonstrowa... - Z pewnoci, ale to wanie cay twj Manu: nastpnego dnia idzie do dyra i zdobywa mi posad! Dosownie w chwili, gdy ocieraem zy kuponikiem materiau, zanim wyszedem go sprzeda. - Manu jest dobry - powiedziaa Talita. - Nigdy nie bdziesz w stanie zrozumie, jak bardzo jest dobry. - Dziwna dobro; niezalenie od tego, e nigdy nie bd w stanie jej zrozumie (co chyba rzeczywicie jest prawd), pozwl mi podda ci myl, e chce igra z ogniem. Jak si nad tym bliej zastanowi, jest to w gruncie rzeczy cyrkowa sztuczka. A ty - wskaza na ni palcem - masz wsplnikw. - Wsplnikw? - Tak, wsplnikw. Ja jestem jednym, a drugim kto, kogo tu nie ma. Czujesz si jzyczkiem u wagi, aeby zastosowa twoje pikne porwnanie, a nie orientujesz si, e wasnym ciaem przewaasz na jedn stron. Powinna si o tym dowiedzie.

- Czemu nie pjdziesz sobie, Horacio? Czemu go nie zostawisz w spokoju? - Ju ci przecie tumaczyem: wanie wychodziem z kuponami, kiedy zjawia si ten ciemniak i mwi, e mi znalaz prac. Co miaem zrobi? Odmwi? Byoby jeszcze gorzej. Zaczby podejrzewa Bg wie co. - I w ten sposb mamy ci na gowie, a Manu le sypia. - Niech bierze librium. Talita zwizaa piciopesowe banknoty. Podczas wystpu kota-rachmistrza zawsze wychylali si, aby go zobaczy, bo byo to bydl niewytumaczalne, ju dwa razy rozwiza mnoenie, zanim zdya podziaa sztuczka z walerian. Traveler by zdumiony i prosi wtajemniczonych, aby go obserwowali. Ale dzisiejszego wieczoru kot by wrcz katastrofalnie ogupiay i liczy zaledwie do dwudziestu piciu. Palc papierosa w jednym z przej na scen, Traveler i Oliveira zdecydowali, e prawdopodobnie brak mu fosforu, na co naleaoby zwrci uwag szefowi. Dwch klownw, nienawidzcych kota bez adnej przyczyny, wygupiao si taczc naokoo platformy, na ktrej kot czyci sobie wsy w wietle rtciowych lamp. Przy ich trzecim okreniu, pod akompaniament rosyjskiej piosenki, kot wystawi pazury i skoczy do twarzy starszemu. Publiczno jak zawsze nieprzytomnie oklaskiwaa numer. Wziwszy wzek klownw, dyrektor zrewindykowa kota, im za wlepi kar za prowokacj. Bya to dziwna noc; patrzc w gr, jak zwykle o tej porze, w samym rodku czarnej dziury Oliveira widzia Syriusza i myla o owych trzech dniach, w czasie ktrych wiat stoi otworem, Manu - duchy przeszoci - wznosz si i tworz pomost pomidzy czowiekiem a dziur w grze, pomidzy czowiekiem a czowiekiem (bo kto by si wspina a do dziury, gdyby nie chcia zej odmieniony i raz jeszcze - lecz ju inaczej - stan oko w oko ze swoj ras?). Dwudziesty czwarty sierpnia by jednym z owych trzech dni, w czasie ktrych wiat stoi otworem. Pewnie e nie warto o tym tyle myle, skoro teraz jest zaledwie luty. Oliveira nie pamita dwch pozostaych dni, zabawne byo pamita jedn tylko dat spord trzech. Dlaczego akurat t? Moe dlatego, e miaa siedem sylab, pami umie robi sztuczki w tym rodzaju. Ale wobec tego moe Prawda jest aleksandrynem albo jedenastozgoskowcem; moe po raz nie wiem ktry i tu rytmy wskazywayby dojcie, skandoway etapy podry. Nowe tematy rozpraw doktorskich. Przyjemnie byo patrze na prestidigitatora, na jego niebywa zrczno, na mleczny szlak papierosowego dymu kadcy si na gowach setek dzieci z Villa del Parque, dzielnicy na szczcie penej eukaliptusw rwnowacych ten dym, e raz jeszcze wspomnimy wag, owo narzdzie sprawiedliwoci, w znak Zodiaku. (125)

44
Traveler rzeczywicie mao sypia, w nocy wzdycha, jakby mia na sercu jaki ciar, i przytula sie do Tality, ktra przyjmowaa go bez sowa, przysuwajc si do niego, aby czu j naprawd blisko. W ciemnociach caowali si po nosach, ustach, oczach, a Traveler pieci jej policzki rk, ktra wyaniaa si spomidzy przecierade, po czym z powrotem ukrywaa si wrd nich tak, jakby byo jej zimno, chocia oboje byli spoceni; potem Traveler zaczyna szepta cyfry - stare przyzwyczajenie, jakoby pomagajce usn, a Talita czua, e ucisk jego ramion rozlunia si, e zaczyna gboko oddycha, e si uspokaja. W dzie by raczej wesoy i pogwizdywa tanga parzc mate lub czytajc, ale w czasie gotowania obiadu zjawia si wiele razy pod byle pretekstem, mwic o czymkolwiek, najczciej jednak o zakadzie dla umysowo chorych, bo pertraktacje byy ju w toku, a dyrektor coraz bardziej zapala si do tej transakcji. Tality nie zachwyca pomys domu wariatw, o czym Traveler wiedzia. Oboje starali si znale w tym elementy humorystyczne, obiecujc sobie widowiska godne Becketta, kpic z biednego cyrku, ktry koczy cykl przedstawie w Villa del Parque i szykowa si do wystpw w San Isidro, Oliveira od czasu do czasu wpada napi si mate, przewanie jednak siedzia u siebie, korzystajc z nieobecnoci Gekrepten, ktra chodzia do pracy i pozostawiaa mu czas na czytanie i palenie. Kiedy Traveler patrzy na fiokowo podkrone oczy Tality, pomagajc jej skuba kaczk - cotygodniowy eksces, ktry zawsze niewymownie j cieszy, bya bowiem zwolenniczk kaczki pod wszystkimi postaciami mwi sobie, e w kocu tak jak byo, nie byo a tak le, i prawie mia ochot, eby Horacio przyszed na par kubkw mate, bo wtedy natychmiast zaczynali gra w swoj zaszyfrowan gr, ktrej nie rozumieli, ale w ktr musieli gra, aby czas jako mija i aby wszyscy troje czuli si siebie godni. Rwnie sporo czytali, albowiem w modoci (przypadkowo socjalistycznej, a troch teozoficznej w przypadku Travelera) kade z nich lubio na swj sposb komentowan literatur, polemiki w stylu hiszpasko-argentyskim, polegajce na chci przekonania partnera, nigdy za na przyjciu jego przekona, moliwo umiania si i poczucia ponad cierpic ludzkoci, pod pretekstem wycigania jej z aktualnej, zasranej sytuacji. Ale to byo prawd, e Traveler sypia le, Talita powtarzaa to sobie, patrzc na niego, gdy goli si w porannym socu. Jedno pocignicie, drugie, Traveler w podkoszulku i spodniach od piamy gwizda La Gayola, po czym woa na cay gos: Muzyko, melancholijna strawo nas, ktrzy yjemy mioci, i odwracajc si patrzy znaczco na

Talit: wanie tego dnia Talita skubaa kaczk, w peni szczcia, bo pira wychodziy jak zoto, a kaczka miaa wyraz poczciwy, rzadko spotykany u tych nieboszczykw penych pretensji, o oczach przymknitych i niewidocznej kresce czego jakby wiato midzy powiekami. Nieszczsne zwierzaki. - Dlaczego tak le sypiasz, Manu? - Muzyko! me... Ja? le? W ogle nie sypiam, skarbie, spdzam noce na myleniu o Liber penitentialis, wydanie Macroviusa Basca, ktr zabraem par dni temu doktorowi Feta, korzystajc z nieuwagi jego siostry. Zwrc mu j, jak amen w pacierzu, musi kosztowa kup forsy. Liber penitentiaUs, co te ludziom przychodzi do gowy! - A co to jest? - Talita nagle zaczynaa rozumie pewne tajemnicze manewry i szuflad zamykan na klucz. - Ukrywasz przede mn to, co czytasz. To si zdarza pierwszy raz od kiedymy si pobrali. - Tu ley, moesz patrze na ni, ile ci si ywnie podoba, bye najpierw umya rce. Chowam j, bo jest wartociowa, a ty wiecznie chodzisz z obierkami marchwi poprzylepianymi do palcw, jeste tak pogrona w gospodarstwie, e zniszczyaby najcenniejsze inkunabuy. - Nic mnie nie obchodzi twoja ksika - obrazia si Talita. - Obetnij jej gow, ja nie ucinam nawet trupom. - Moe brzytw - zaproponowa Traveler. - To doda caej sprawie pieprzu, zreszt zawsze dobrze jest powiczy, co tam wiadomo... - Nie. Tym noem, jest naostrzony. - Brzytw. - Nie. Noem. Traveler zbliy si do kaczki z brzytw w rku i ciachn jej gow. - Ucz si - powiedzia. - Na wypadek czubkw warto gromadzi dowiadczenia w stylu podwjnego morderstwa na rue de la Morgue. - To wariaci tak si zabijaj? - Nie, staruszko, ale od czasu do czasu prbuj. Tak jak ludzie normalni, jeli mi wybaczysz takie porwnanie. - Rzeczywicie nie za dobre - zgodzia si Talita robic z kaczki rwnolegocian obwizany biaym sznurkiem. - A co do tego, e le sypiam - doda Traveler wycierajc brzytw toaletowym papierem - to wietnie wiesz, o co chodzi. - Przypumy. Ale ty rwnie dobrze wiesz, e problem nie istnieje.

- Problemy s jak przymusy. Wszystko idzie wietnie, dopki nie wybuchn. Powiem ci jedno: na tym wiecie peno jest problemw teologicznych. Wydaje si, e ich nie ma, tak jak w tej chwili, a tymczasem bomba zegarowa nastawiona jest na nazajutrz, na dwunast w poudnie. Tik-tak, wszystko idzie dobrze. Tik-tak. - Kopot polega na tym - powiedziaa Talita - e ty sam nakrcasz zegar w tej bombie. - Moja rka, myszko, jest take nastawiona na jutro, na dwunast w poudnie. Do tego czasu yjmy i pozwlmy innym y. Talita wysmarowaa kaczk masem, co byo aosnym widokiem. - Masz mi co do zarzucenia? - powiedziaa tak, jakby zwracaa si do petwonoga. - W tej chwili absolutnie nic - powiedzia Traveler. - Ale zobaczymy jutro o dwunastej, jeeli mi wolno przeduy obraz sprawy a do zenitalnego punktu jej rozwizania. - Jaki ty podobny do Horacia - powiedziaa Talita. - To nieprawdopodobne, jaki jeste do niego podobny. - Tik-tak - powiedzia Traveler szukajc papierosw. - Tik-tak, tik-tak. - Jeszcze jaki podobny! - podkrelia upuszczajc kaczk, ktra upada z mikkim obrzydliwym planiciem. - On take by powiedzia tik-tak, on take cay czas uywaby omwie. Czy nie zostawicie mnie w spokoju? Naumylnie ci mwi, e jeste do niego podobny, ebymy raz na zawsze skoczyli z tymi absurdami. To niemoliwe, eby wraz z powrotem Horacia wszystko miao si zmieni. W nocy sobie uwiadomiam, e ju duej nie mog, bawicie si mn, gracie mn w tenisa, walicie we mnie ze wszystkich stron, tak nie wolno, Manu, nie macie prawa. Traveler obj j, cho si opieraa, po czym nadepnwszy na kaczk i polizgnwszy si tak, e o mao oboje nie znaleli si na ziemi, dopi swego i pocaowa j w sam czubek nosa. - A moe nie ma na ciebie bomby, myszko - powiedzia z umiechem, ktry j uspokoi, tak e uplasowaa si wygodnie w jego ramionach. - Posuchaj: ja nie szukam pioruna, eby mnie trafi w gow, ale czuj, e mi nie wolno broni si za pomoc piorunochronw, e powinienem chodzi z odkryt gow, a do owej dwunastej jakiego dnia. Dopiero po tej godzinie, po tym dniu z powrotem stan si sob. To nie przez Horacia, jakkolwiek on przyby jak jaki wysannik. Moe gdyby nie by przyjecha, i tak zdarzyoby si co podobnego... Moe bym przeczyta jak demobilizujc ksik albo zakochabym

si w innej kobiecie... Tego typu fady na yciu, rozumiesz, zdarzenia, ktrych czowiek nie spodziewa si i ktre nagle prowokuj kompletny kryzys. No, powinna zrozumie... - Czy ty naprawd mylisz, e jemu na mnie zaley i e ja... - Nic a nic - powiedzia, zwalniajc j z ucisku. - Obchodzisz go tyle, co zeszoroczny nieg. Nie obraaj si, wiem, ile jeste warta, i cae ycie bd zazdrosny o kadego, kto na ciebie spojrzy, czy si do ciebie odezwie. Ale Horacio nie dba o ciebie, nic mu na tobie nie zaley i tym nie ma powodu si przejmowa. Bd to powtarza, nawet gdyby prbowa ci zdoby, nawet w takim wypadku... To jest inna sprawa - podnis gos cholernie inna... - Aha - Talita podniosa kaczk i zabraa si do oczyszczenia miejsca, gdzie nadepn j Traveler. - Zgruchotae jej ebra. Wic to jest inna sprawa... Nic nie rozumiem, ale widocznie masz racj. - Gdyby tu by - powiedzia cicho Traveler patrzc na swego papierosa - take nie rozumiaby nic. Chocia wiedziaby doskonale, e to jest inna sprawa. To nie do uwierzenia, ale wydaje si, e kiedy przycza si do nas, mury si wal, miliony rzeczy id w czorty i nagle niebo staje si cudowne, gwiazdy ukadaj si jak na pmisku, tylko je obiera i je, ta kaczka zmienia si w abdzia Lohengrina, a za tym, za tym... - Nie przeszkadzam? - seora Gutusso wysuna gow z sieni. - Moe pastwo mwicie o osobistych sprawach? Bardzo nie lubi pcha si, gdzie mnie nie prosz. - Ale skd - powiedziaa Talita. - Prosz bardzo, niech pani wejdzie. Widzi pani to cudo? - Co piknego - pochwalia seora Gutusso. - Powtarzam stale i wci, e co kaczka, to kaczka, czasem trafi si twardsza, ale zawsze ma ten swj smak. - Manu nadepn j, bdzie miciusieka jak maso. - Jakby wiedziaa - powiedzia Traveler. (102)

45
Byo to naturalne myle, e oczekuje, i przybliy si do okna. Wystarczyo przebudzi si o drugiej w nocy, pord lepkiego upau, pord kwanego dymu spiralki przeciwko komarom, pord olbrzymich, w gbi za oknem utkanych gwiazd, naprzeciw tego drugiego okna, ktre rwnie byo otwarte. Byo naturalne, bo w gruncie rzeczy deska cigle tam bya i to, co byo odmow w penym socu, mogo sta si czym innym w peni nocy, nagle przetworzy si w zgod, a wtedy on staby w swoim oknie, z zapalonym papierosem, aby odstrasza komary, oczekujc a somnambuliczna Talita agodnie odczy si od ciaa Travelera, a wychyli si i popatrzy na niego z ciemnoci w ciemno. A wtedy moe powolnym ruchem rki trzymajcej papierosa zaczby jej rysowa w ciemnoci wietlne znaki, trjkty, obwody k, migawkowe herby, symbole zgubnych naparw miosnych albo te difanilopropilaminy, farmaceutyczne skrty, ktre ona umiaaby odczyta, a moe po prostu powtarzaby wahadowy ruch wietlny od ust do porczy fotela do ust, od ust do porczy fotela przez ca noc. Ale w oknie nie byo nikogo. Traveler nachyli si nad gorc studni, spojrza na ulic, na ktrej bezbronnie rozoona gazeta pozwalaa si czyta wygwiedonemu i niemal dotykalnemu niebu. Okno hotelu z przeciwka w nocy wydawao si jeszcze blisze, gimnastyk doskoczyby jednym susem. Nie, nie doskoczyby. A jeeli, to mier siedziaaby mu na karku. Nie byo ju ani ladu deski, przejcie nie istniao. Jeeli by gdzie w gbi czarnej studni, zaczajony w pokoju, i stamtd patrzy przez okno, musia by zobaczy Travelera, bia ektoplazm jego podkoszulka. Jeeli by gdzie w gbi czarnej studni, czekajc, e wychyli si Talita, ukazanie si biaego podkoszulka powinno go byo zabole. Teraz drapaby si powoli w rami, zwyky gest w chwilach zego samopoczucia lub urazy, cisn papierosa wargami, wymamrota jakie okolicznociowe wistwo i pewnie rzuci si na ko, nie zwracajc najmniejszej uwagi na pic Gekrepten. Ale jeeli nie by w czarnej studni, fakt obudzenia si i podejcia do okna o takiej porze by przyznaniem si do strachu, niemale zgod na. Praktycznie byo to stwierdzenie, e aden z nich nie wycofa swojej deski. W taki lub inny sposb przejcie istniao, mona byo i i wrci. Kade z nich, lunatykw, mogo przej z okna do okna, depczc gste powietrze bez lku, e spadnie na ulic. Pomost zniknie dopiero w porannym wietle, wraz z

ukazaniem si biaej kawy, ktra jest powrotem do solidnych konstrukcji i zrywa pajczyny przedwitu cikimi rkami radiowego biuletynu i zimnego prysznicu. Sny Tality: brano j na wystaw malarsk w jakim olbrzymim zrujnowanym paacu, w ktrym obrazy wisiay na zawrotnych wysokociach, jakby kto zmieni w muzeum wizienie Piranesiego. Tak wic, aby doj do obrazw, naleao wspina si po ukach, na ktrych wgbienia pozwalay zaledwie zaczepia palce ng, przesuwa si po galeriach, ktre uryway si nad brzegiem wzburzonego morza o oowianych falach, limakiem wspina si w gr, aby w kocu zobaczy, zawsze le, zawsze z dou czy te z boku, obrazy, na ktrych takie same biaawe plamy, takie same skrzepy z tapioki lub mleka powtarzay si w nieskoczono. Przebudzenie Tality: nage zerwanie si o dziewitej rano, tarmoszenie picego twarz w poduszce Travelera, poklepywanie go po tyku, aby si przebudzi. Traveler wycigajcy rk i szczypicy j w nog, Talita rzucajca si na niego i cignca go za wosy. Traveler naduywajcy siy i wykrcajcy jej rk, eby si poddaa. Pocaunki; nieludzki upa. - nio mi si jakie potworne muzeum, ty mnie prowadzie. - Nienawidz oniromancji. Naparz mate, robaczku. - Dlaczego wstawa w nocy? To nie byo na siusiu, zawsze mnie objaniasz, jakbym bya niedorozwinita: Musz wsta, bo nie wytrzymam, a ja ci auj, bo mnie atwo wytrzyma ca noc, nawet nie musz wytrzymywa - inny metabolizm. - Co inny? - Powiedz, po co wstae? Podszede do okna i zacze wzdycha. - Ale nie rzuciem si z... - Idiota. - Byo gorco. - Powiedz, po co wstae. - Po nic. Po to, eby zobaczy, czy Horacio take nie pi, tobymy pogadali chwil. - O tej porze? Ledwie rozmawiacie w dzie... - Moe w nocy byoby inaczej. Nigdy nic nie wiadomo. - nio mi si potworne muzeum - zaczyna Talita wkadajc majtki. - Ju mi opowiadaa - mwi Traveler gapic si na sufit. - My ostatnio take niewiele rozmawiamy - mwi Talita. - Jest taka wilgo...

- Ale wydawaoby si, e co za nas przemawia, co nas uywa do mwienia, nie wydaje ci si? Nie masz wraenia, e jestemy jak gdyby nawiedzeni? To znaczy, chc powiedzie... To tak trudno... - Moe raczej optani. Ale przecie to nie bdzie zawsze trwao. No te aflijas, Catalina - zanuci Traveler - ya vendrn tiempos mejores y te pondr un comedor.78 - Guptasie - Talita cauje go w czubek ucha - to nie bdzie zawsze trwao, to nie bdzie zawsze trwao... To nie powinno trwa ani minuty duej! - Gwatowne amputacje nie udaj si, pniej kikut boli przez cae ycie. - Jeeli chcesz, ebym ci powiedziaa prawd - mwi Talita - to mam uczucie, jakbymy hodowali pajki albo stonogi. Pielgnujemy je, dbamy o nie i rosn; z pocztku byy malutkie, nawet mie, miay tyle nek, a tu nagle od razu s due, skacz czowiekowi do twarzy. Wiesz, teraz mi si zdaje, e niy mi si pajki, tak sobie przypominam jak przez mg... - Posuchaj Horacia - mwi Traveler wkadajc spodnie. - Gwide jak oszalay, eby ufetowa wyjcie Gekrepten. Dziwny facet. (80)

78

No te aflijas, Catalina... (hiszp.) - Nic si me martw, Katarzyno, nadejd lepsze czasy i kupi ci meble do stoowego.

46
- Muzyko, melancholijna strawo tych, ktrzy yj mioci - po raz czwarty zacytowa Traveler brzdkajc w gitar przed przystpieniem do tanga pod tytuem Cotorrita de la suerte. Don Crespo zainteresowa si cytatem i Talita posza po ca picioaktow tragedi w tumaczeniu Astrana Marin. Cho na ulicy Cachimayo nie byo cicho o zmroku, na patio don Crespa poza kanarkiem Cien Pesos sycha byo tylko gos Travelera, ktry wanie dojeda do la obrerita juguetona y pizpireta / la que diera a su casita la alegra. Przy grze w karty pod nazw miota nie potrzeba wiele gada i Gekrepten raz po raz wygrywaa do Oliveiry, ktry na zmian z seora Gutusso traci dwudziestocentwki. Katarynkowa papuka (que augura la vida o la muerte) wycigna tymczasem rowy papierek: narzeczony, dugie ycie. Co nie przeszkodzio gwatownemu obnieniu gosu Travelera, aby opisa chorob bohaterki, y la tarde en que mora tristemente y preguntando a su mamita: No lleg? Trrran! - Z uczuciem - pochwalia seora Gutusso. - miej si z tang, ale gdzie tam do nich tym rnym kalipsom czy innym wistwom, co nadaj w radio. Pan mi pozwoli jeszcze par fasolek, don Horacio. Traveler opar gitar o doniczk, pocign do dna mate i poczu, e nadchodzca noc nie bdzie dla niego lekka. Byby chyba wola i do pracy albo rozchorowa si - jako si rozerwa. Nala sobie kieliszek cai i wypi jednym haustem, spogldajc na don Crespa, ktry w okularach na czubku nosa z nieufnoci zagbia si w prologu tragedii. Przegrany i pozbawiony osiemdziesiciu centw, Oliveira przysiad si do niego i take nala sobie kielicha. - Niebyway jest ten wiat - powiedzia pgosem Traveler. - Tu za chwil ma si odby bitwa pod Akcjum, jeeli stary dojedzie a tak daleko; a obok te dwie idiotki walcz o ziarnka fasoli ca si swoich siedmiu kart. - Takie samo dobre zajcie jak kade inne - powiedzia Oliveira. - Zwr uwag na sowo. By zajtym, mie zajcie. Dreszcze mi chodz po krzyu. eby nie wpa w metafizyk, powiem ci tyle, e moje zajcie w cyrku to zwyczajne naduycie. Bior fors za nicnierobienie.

- Poczekaj, w San Isidro bdzie gorzej. W Villa del Parque wszystkie problemy byy ju rozwizane, wcznie z t apwk, ktr szef si tak denerwowa. Teraz zacznie si z nowymi ludmi i bdziesz zajty, skoro to okrelenie tak ci odpowiada. - Iiii... szkoda, ja przecie tylko tak... Wic co? Rzeczywicie trzeba bdzie popracowa? - Przez pierwsze dni, potem zawsze wszystko si ukada. Powiedz mi... W Europie nigdy nie pracowae? - Niezbdne minimum. Jako nie zarejestrowany buchal-ter. Stary Trouille, facet jak znalaz dla Cline'a. Opowiedziabym ci ktrego dnia, gdyby byo warto, ale nie warto. - Ja bym posucha. - Sam wiesz, e to wszystko jest takie nieuchwytne. Cokolwiek ci opowiem, to bdzie jaki wycinek rysunku na dywanie. Brak elatyny, eby to jako nazwa: Brzdk - nagle wszystko ukada si na swoim miejscu i wyania si cudowny kryszta ze wszystkimi profilami. Zreszt - Oliveira patrzy na swoje paznokcie - moe to ju zakrzepo, a ja nie zauwayem, zostaem z tyu, jak ci starzy, co suchaj, jak si mwi o cybernetyce, i powolutku krc gowami mylc, e ju pora na zupk z lanymi kluseczkami. Kanarek Cien Pesos zaprodukowa si trelem niesychanie przejmujcym. - Czasami myl - powiedzia powoli Traveler - e nie powiniene by wraca... - Ty mylisz, a ja czuj. Moe w rzeczywistoci to jest to samo, ale nie popadajmy w atwe uoglnienia. I ciebie, i mnie gubi bracie, wstydliwo. Po domu spokojnie chodzimy nago, ku wielkiemu zgorszeniu niektrych dam, a jak idzie o rozmow... Chwilami myl, e mgbym ci powiedzie... Bo ja wiem, moe nareszcie sowa posuyyby do czego, przydayby si nam. Ale poniewa to nie s codzienne sowa o yciu i o mate na patio, no, nie ta zwyka, dobrze naoliwiona gadanina - czowiek si cofa i wanie z najlepszym przyjacielem najtrudniej jest rozmawia. Czy ci si nigdy nie zdarzyo wywntrzy si nagle przed byle kim? - Moliwe - odpar Traveler strojc gitar. - Rzecz w tym, e przy tych zasadach waciwie nie ma po co mie przyjaci. - Po to, eby gdzie istnieli, eby w razie czego znaleli si pod rk. - Jak uwaasz. Tylko e w ten sposb trudno nam bdzie dogada si jak za dawnych czasw. - W imi dawnych czasw robi si najwiksze gupstwa w teraniejszych - powiedzia Oliveira. - Suchaj, Manolo, mwisz o porozumieniu si, chocia w gbi duszy wiesz, e ja take chciabym si z tob porozumie i e to z tob obejmuje duo wicej ni ciebie.

Trudno polega na tym, e prawdziwe porozumienie jest zupenie czym innym. Zadowalamy si byle czym. Jeeli przyjaciele dobrze si porozumiewaj, jeeli kochankowie dobrze si porozumiewaj, jeeli rodziny dobrze si porozumiewaj - uwaamy to za harmonijne poycie. Zudzenie, bracie, lusterko do wabienia skowronkw. Nieraz czuj, e istnieje wiksze porozumienie pomidzy dwojgiem ludzi lejcych si po bach ni midzy tymi, ktrzy patrz na to z zewntrz. Dlatego... Rany boskie, faktycznie powinienem pisywa do niedzielnego dodatku La Nacin. - Bye na dobrej drodze - Traveler stroi pierwsz strun - ale pod koniec zapa ci atak tej wstydliwoci, o ktrej przed chwil wspomniae. Zupenie jak seora Gutusso, kiedy si czuje w obowizku donie o pigukach, ktre zaywa jej m. - Co on te wygaduje, ten jaki Oktawiusz Cezar - zgniewa si don Crespo, patrzc na nich spoza okularw. - Tu na przykad mwi, e Marek Antoniusz zjad w Alpach jakie dziwaczne miso. Moe mnie kto powie, co on pod tym rozumie... Kozioka? - Raczej jakiego bezpirego dwunoga - odpar Traveler. - W tym utworze, jak nie wariat, to pomylony - wypowiedzia si z uszanowaniem don Crespo. - Wystarczy, co wyrabia Kleopatra... - O, krlowe nie s proste - objania seora Gutusso. - Z tej Kleopatry to by numer! Widziaam na filmie. Pewnie, e to byy inne czasy. Nie byo religii. - Miota! - zawoaa Talita zabierajc sze kart naraz. - Ale szczciara z pani... - W kocu i tak zawsze przegram, Manu, skoczyy mi si dwudziestki. - Zmie u don Crespa, moe ju wszed w okres faraonw i da ci prawdziwe zote monety. Popatrz, Horacio, propos tego, co mwie o harmonii. - C - powiedzia Oliveira. - Jeeli zaley ci na tym, ebym wywrci kieszenie podszewk do gry i wyrzuci na st kaki... - Daj spokj z wywracaniem kieszeni. Nie o to chodzi. Ja mam wraenie, e spokojnie czekasz, a si nam wszystkim zwali sufit na gow. Poszukujesz tego, co nazywasz harmoni, ale poszukujesz jej dokadnie tam, gdzie wedug twego pojcia jej nie ma: midzy przyjacimi, w rodzinie, w miecie. Dlaczego? - A bo ja wiem! Nawet nie wiem, czy jej poszukuj. Mnie si tylko zdarzaj rzeczy... - Ale dlaczego tobie musz si zdarza wanie takie rzeczy, przez ktre my pniej nie moemy spa?

- Ja te le sypiam. - Dlaczego, eby ju ci da jaki przykad, zwizae si z Gekrepten? Dlaczego przychodzisz do mnie? Czy to nie Gekrepten, nie my wanie psujemy t twoj harmoni? - Chce si napi mandragory! - wykrzykn peen zdumienia don Crespo. - Man... Czego? - zdziwia si seora Gutusso. - Mandragory! Posya niewolnic, eby przyniosa mandragory. Mwi, e chce zasn. Kompletna wariatka! - Powinna zaywa bromural - powiedziaa seora Gutusso. - No, ale w tych czasach... - Masz racj staruszku - Oliveira napeni im kieliszki caa - z t ma rnic, e nadajesz Gekrepten wiksze znaczenie, ni ma w istocie. - A my? - Wy... Moe wy jestecie t elatyn, o ktrej mwilimy przed chwil. Zastanawiam si nad tym, e nasz zwizek jest niejako chemiczny, jest czym poza nami, rysunkiem w trakcie tworzenia. Wyszede po mnie na statek, nie zapominaj o tym. - A dlaczego nie miaem wyj? Skd miaem wiedzie, e wrcisz w takim stanie, e tak ci tam zmieni, e za adn cen nie bd chcia by do ciebie podobny... To nie to, wszystko nie to. Ech, ani sam nie yjesz, ani innym nie dajesz y... Midzy nimi na gitarze pobrzkiwao cichutko cielito. - Wystarczy, eby pstrykn palcami - powiedzia bardzo cicho Oliveira - a nie zobaczysz mnie wicej. To byoby wistwo, ebycie przeze mnie, ty i Talita... - Zostaw Talit w spokoju: ona jest poza tym. - Ani myl pozostawia jej poza tym. Obaj jestemy Talit, i ty, i ja, trjkt wybitnie trismegistyczny. Jeszcze raz ci powtarzam: dajesz mi znak i znikam. Nie myl, e nie widz, jak si gnbisz. - To, e teraz znikniesz, ju wiele nie zaatwi. - Jak to, czowieku, nie jestem wam potrzebny. Traveler zagra pierwsze takty Malevaje, przerwa. Byo ju ciemno i don Crespo zapali wiato, eby mc czyta dalej. - Suchaj - powiedzia cicho Traveler - przecie ktrego dnia i tak wyniesiesz si std, wic nie ma potrzeby, ebym ci dawa jakie znaki. Moe i nie sypiam po nocach, jak ci pewnie mwia Talit, ale w gruncie rzeczy nie auj, e wrcie. A moe wanie byo mi ciebie brak? - Jak sobie chcesz, stary. W takich wypadkach najlepiej siedzie spokojnie. Mnie take nie jest najgorzej.

- Rozmowa dwch idiotw - zauway Traveler. - Dwch mongow - poprawi Oliveira. - Czowiek za kadym razem myli, e co wytumaczy, i tylko brnie dalej. - Tumaczenie jest zakamuflowanym bdem - wygosi Oliveira. - Zapamitaj to sobie. - Wobec tego lepiej mwmy o czym innym, na przykad o tym, co si dzieje w Partii Radykalnej. Tylko, e ty... Ech, jak na karuzeli, cigle si krci to samo, biay konik, za nim buany, znowu biay. Poeci z nas, psiakrew! - Trubadurzy - Oliveira znowu napeni kieliszki. - Ludzie, ktrzy le sypiaj i podchodz do okien, eby odetchn wieym powietrzem. Co w tym rodzaju. - A wic widziae mnie w nocy? - Nieche sobie przypomn. Najpierw Gekrepten si napara i musiaem pj na ugod. Nieduo, ale zawsze... Potem zasnem jak kamie, eby o tym zapomnie. Ale dlaczego pytasz? - Dla niczego - powiedzia Traveler i rozpaszczy rk na strunach. Brzkajc wygran seora Gutusso przysuna krzeso i poprosia Travelera, eby co zapiewa. - Tutaj niejaki Ahenobarbus owiadcza, e nocna wilgo jest trujca - poinformowa don Crespo. - W tym utworze wystpuj sami wariaci. W poowie bitwy zaczynaj mwi na zupenie inny temat. - Prosz bardzo - powiedzia Traveler - uczynimy zado pani probie, o ile nie sprzeciwi si jej don Crespo. Malevaje - tangaczo niejakiego Juana de Dios Filiberto. Suchaj, chopie, przypomnije mi, ebym ci pokaza spowied Yvonne Guitry, dua rzecz, Talita, przynie piewnik Gardela. Ley na nocnym stoliku, czyli na miejscu stworzonym dla takich przedmiotw. - A przy okazji moe mi go pani zwrci - wczya si seora Gutusso. - Nie wiem, co to jest, ale jako wol, jak mam moje rzeczy pod rk. Mj m te jest takuteki, jak Boga jedynego kocham. (47)

47
Jestem sob, jestem nim. Jestemy, ale jestem sob, przede wszystkim sob, bd tego bronia pki bd moga. Atalia - to ja. Ego. Ja. Yo, magister, Argentynka, znami na lewej opatce, czasami adna, ciemne oczy, ja. Atalia Donosi, ja. Ja. Yo. Yo-yo. Szpuleczka i sznurek. Zabawne. Co za wariat z tego Manu, eby i do Casa America tylko dla rozrywki co takiego wynaj! COFN TAM. Co za gos, to nie mj gos. Faszywy i wysilony: Jestem sob, jestem nim. Jestemy, ale jestem sob, przede wszystkim jestem sob, bd tego bronia... STOP. Niezwyky aparacik, ale nie suy do mylenia na gos, a moe po prostu trzeba si przyzwyczai. Manu mwi o nagraniu swojej osawionej sztuki teatralnej na temat kobiet, ale nic nie zrobi. Magiczne oko jest rzeczywicie magiczne, zielone prki migocz, kurcz si, jednooki kot, ktry na mnie patrzy. Lepiej zasoni go kawakiem tektury. COFN TAM. Tama biegnie tak gadko, tak rwno. NATENIE. Nastawi na 5 albo 5 Magiczne oko jest naprawd magiczne, zielone prki migo... Ale naprawd magiczne byoby, gdyby mj gos powiedzia: oko magiczne bawi si w ciuciubabk, czerwone prki... Za silne echo, trzeba bliej postawi mikrofon i obniy natenie. Jestem sob. Jestem nim. A w rzeczywistoci, czym jestem - ndzn parodi Faulknera. atwe efekty. Czy on po prostu mwi do magnetofonu, czy te whisky suy mu za tam? Jak si mwi. Nagrywacz czy magnetofon? Horacio mwi magnetofon; zdumia si, jak go zobaczy, powiedzia: Ale magnetofon, chopie! W prospekcie mwi nagrywacz, oni powinni wiedzie, ci z Casa America. Tajemnica: dlaczego Manu wszystko, do butw wcznie, kupuje w Casa America? Fiksacja. Idiotyzm. COFN TAM. To bdzie zabawne. ... Faulknera. atwe efekty. STOP. Nie jest zbyt zabawne wysuchiwa siebie samej. Wszystko to musi trwa, trwa, trwa. Wszystko to musi trwa. COFN TAM. Czy mj ton jest naturalny? ...wa, trwa, trwa. Wszystko to mu... Cigle ten sam gos zazibionej karlicy. Ale ju umiem tym manewrowa. Manu bdzie zdumiony, nic a nic mi nie ufa w sprawach technicznych. Mnie - farmaceutce. Horacio nawet by nie zauway, patrzy na czowieka jak na pure przetarte przez sitko, jak na t mas, ktra wyazi z drugiej strony, tylko usi i je. COFN TAM? Nie, bawmy si dalej, zgamy wiato. A moe mwmy w trzeciej osobie... Wic Talita Donosi gasi wiato i wida tylko magiczne oko, jego czerwone prki (a moe zielone, a moe fiokowe) i ogie papierosa. Upa i ten Manu, ktry nie wraca z San Isidro; wp do dwunastej. Gekrepten jest w oknie, nie widz jej, ale wiem, e jest w nocnej

koszuli, a Horacio przy swoim maciupekim stoliczku ze wiec czyta i pali. Ich pokj jest mniej hotelowy od naszego. Idiotka ze mnie, jest tak hotelowy, e chyba nawet karaluchy maj na plecach numer, a jeszcze obok ten don Bunche i jego grulicy, jego kulawi, jego epileptycy po dwadziecia pesos za wizyt. A na dole clandestino i tanga faszowane przez ma na posyki. COFN TAM. Jak dugo to trwa, kiedy si cofa chociaby o p minuty. Marsz pod prd czasu, Manu lubiby to jako temat. NATENIE 5 ...na plecach nu... Jeszcze w ty. COFN TAM. Teraz: Horacio przy swoim maciupekim stoliczku ze wiec... STOP. Maciupeki! Maciupeki! Sentymentalizm nie w por. No, ju dobrze. Talita, dosy gupstw, basta. COFN TAM. Wszystko a do samego pocztku. Felerem tego instrumentu jest konieczno dokadnego kalkulowania, jeeli tama wylizie, traci si p minuty na to, eby z powrotem j zaczepi. STOP. Akuracik dwa centymetry. Co mwiam na pocztku? Ju nie pamitam, ale gos wychodzi jak z garda przeraonej myszy, znany lk przed mikrofonem. Sprbujmy. Natenie 5 '/2, eby lepiej byo sycha. Jestem sob, jestem nim. Jestemy, ale jestem sob, przede... I po co byo mwi jestem sob, jestem nim, a potem gada o maciupekim stoliczku, a potem si zoci. Jestem sob, jestem nim. Jestem sob, jestem nim. Talita przerwaa nagrywanie, zamkna magnetofon, przyjrzaa mu si z gbokim wstrtem i nalaa sobie szklank lemoniady. Pragna nie myle o klinice (dyrektor nazywa to klinik umysow, co nie miao za grosz sensu), ale jeeli przestawaa myle o klinice, pomijajc ju, e to niemylenie byo wci raczej intencj ni rzeczywistoci, bezzwocznie wczaa si w ten drugi nurt, rwnie mczcy. Mylaa o Manu i o Horaciu jednoczenie, o szalach owej wagi, ktr tak efektownie manipulowali z Horaciem w pokoiku obok cyrku. Uczucie nawiedzenia stawao si wtedy silniejsze, ostatecznie klinika bya czym troch przeraajcym, nieznanym, jec wosy na gowie wizj szalecw w kaftanach, gonicych za sob z brzytwami, wyrywajcych nogi od stokw i ek, wymiotujcych na wykresy temperatury i onanizujcych si rytualnie. To bdzie zabawne, Manu i Horacio w biaych fartuchach pilnujcy wariatw. Ja take bd co znaczya - pomylaa skromnie. - Dyrektor z pewnoci powierzy mi aptek kliniki, jeeli tam w ogle bdzie apteka. A moe tylko apteczka pierwszej pomocy? Manu wymieje mnie jak zawsze. Powinna sobie powtrzy niektre rzeczy, tyle si zapomina, delikatny szmergiel czasu, nieopisywalna codzienna walka przez cae lato, port i upal, Horacio schodzcy z mostku z t nieprzyjazn twarz, chamstwo, z jakim odprawili j do domu wraz z kotem, wsid w tramwaj, my mamy ze sob do pogadania. Potem za rozpoczyna si czas podobny opuszczonej dziace, peen starych, pokrzywionych puszek, gwodzi, o ktre mona byo porani nogi, brudnych kau,

kawakw szmat pouczepianych do ostw, a wieczorami z Horaciem i Manu, patrzcymi na ni lub na siebie, kot albo co dzie gupszy, albo co dzie bardziej genialny, rozwizujcy zadania pord krzykw zachwyconej publicznoci, powroty piechot, z przystankami przy kadym barze, aby Horacio i Manu mogli napi si piwa, gadajc, gadajc o niczym, suchajc tego gadania pord upau, dymu, zmczenia. Jestem sob, jestem nim, powiedziaa to nie mylc, ale to byo wicej ni przemylane, przychodzio z obszarw, gdzie sowa byy jak ci obkani w klinice, jakie stwory absurdalnie grone, yjce wasnym, wydzielonym yciem, wyskakujce nagle, nie do powstrzymania: jestem sob, jestem nim, przy czym on to nie by Manu, on to by Horacio, nawiedzajcy, atakujcy z ukrycia, cie w cieniu jego pokoju. Wrd nocy ogieniek papierosa powoli rysujcy formy bezsennoci. Kiedy ogarnia j lk, Talita wstawaa i parzya sobie kwiat lipowy p na p z mit. Zabraa si wic do tego teraz, pragnc usysze w zamku zgrzyt klucza Manu. Manu oznajmi jej, jake wytwornie: Tyle go obchodzisz, co zeszoroczny nieg. Byo to obraliwe, ale uspokajajce. Manu powiedzia, e gdyby nawet Horacio prbowa j zdoby (ale nie prbowa, nigdy nie zrobi nawet najmniejszej aluzji),

jedna yka kwiatu lipowego jedna lyka mity woda wrzca, wieco zagotowana, stop

nawet w takim wypadku nie obchodziaby go nic a nic. Ale jeeli go nie obchodzi, po c siedzi wiecznie tam, w gbi pokoju, palc albo czytajc, jest (jestem sob, jestem nim), tak jakby jej w jaki sposb potrzebowa, tak, wanie tak, jakby jej potrzebowa, czepiajc si jej z daleka, desperacko przysysajc si do niej po to, aby osign co, wyraniej co zobaczy, jako bardziej by. Wic nie: Jestem sob, jestem nim. Wic odwrotnie: jestem nim, poniewa jestem sob. Talita westchna, dosy zadowolona ze swojego rozumowania i ze wspaniaej wonnoci ziek. Ale to nie byo tylko to, to byoby za proste. Niemoliwe (logika przecie do czego suy), eby Horacio rwnoczenie interesowa si ni i nie interesowa. Z kombinacji tych dwch rzeczy powinna bya wynikn jaka trzecia, co, co nie miaoby nic wsplnego z mioci (co za idiotyzm myle o mioci, skoro mioci jest tylko Manu, tylko Manu a do koca wszystkich dni), a na przykad z polowaniem czy moe raczej z jakim straszliwie napitym oczekiwaniem, kot patrzcy na niedosinego kanarka, jakie zamroenie czasu, przyczajenie si. Ptorej kostki cukru, zapach k. Przyczajone oczekiwanie bez

najmniejszych wyjanie, myl sobie o tym, co chcesz, a do dnia kiedy Horacio zechce askawie co powiedzie, odej, strzeli sobie w eb, da jakiekolwiek wyjanienie albo materi, z ktrej mona by sobie stworzy jakiekolwiek wyjanienie... Wszystko, byle nie to, co teraz: by wci razem, wsplnie pociga mate, sprawia, eby Manu te poci mate i patrzy na niego, i we troje taczy bez koca to dziwaczne, powolne pas. Powinnam pisa ksiki - pomylaa Talita. - To wszystko, co mi przechodzi przez gow.... Bya tak przygnbiona, e z powrotem wczya magnetofon i piewaa piosenki a do przyjcia Travelera. Obydwoje zgodzili si, e jej gos nie wychodzi dobrze, i Tra-veler zademonstrowa jej, jak naley piewa bagual. Przysunli magnetofon do okna, eby Gekrepten moga bezstronnie osdzi, a ewentualnie nawet i Horacio, o ile by by w pokoju, ale go nie byo. Zdaniem Gekrepten piewanie wychodzio im znakomicie, wobec czego zdecydowali, e zjedz wsplnie kolacj u Travelerw, czc zimn piecze z zasobw Tality z jarzynow saatk, ktrej skonfekcjonowania podja si Gekrepten przed przenosinami do ssiadw. Talita uznaa to wszystko za bardzo dobry pomys, rwnoczenie majcy w sobie co z pokrywki czy te pokrowca, jednym sowem, z pokrywania, zupenie jak magnetofon czy te zadowolony wyraz twarzy Travelera, rzeczy zrobione lub chocia zamierzone po to, by nimi zasoni powierzchni - ale czego? - oto zagadnienie i powd, e w gruncie rzeczy pozostao takie samo, jak byo przed kwiatem lipowym p na p z mit. (110)

48
W pobliu El Cerro - chocia waciwie nie byo adnego poblia, czowiek dochodzi tam od razu, nie widzc nawet, czy ju jest na miejscu, czy nie, moe wic raczej: obok El Cerro - w dzielnicy niskich domkw i ktliwych dzieci, pytania na nic si nie zday. Wszystko rozbijao si o uprzejme umiechy, kobiety, pene dobrej woli chciay pomc, ale nic nie wiedziay, ludzie przeprowadzaj si, prosz pana, tutaj wiele si zmienio, moe na policji bd umieli co panu powiedzie. A nie mg traci duo czasu, bo statek odpywa lada chwila, zreszt gdyby nawet nie odpywa, i tak wszystko z gry byo stracone, sprawdza ot tak, na wszelki wypadek, tak jak si gra na loterii albo sucha horoskopu. Wic nastpny autobus do portu i wycign si na koi a do pory posiku. Tej samej nocy, okoo drugiej nad ranem, po raz pierwszy znowu j zobaczy. Byo bardzo gorco i w hali pod pokadem, wrd setki poccych si i chrapicych emigrantw, byo jeszcze gorzej ni midzy zwojami lin, gdzie pod nisko opuszczajcym si na rzek niebem caa wilgo portowa kleia si do skry. Oparszy si o przepierzenie, Oliveira zapali papierosa, obserwujc nieliczne, ndzne gwiazdy wyaniajce si spomidzy chmur. Maga wysza spoza wywietrznika, trzymajc w jednej rce co, co cigna za sob po ziemi, i niemal od razu odwrcia si do niego plecami, skrcajc w kierunku luku. Oliveira nie prbowa pj za ni; wiedzia a nadto dobrze, e zobaczy co, za czym nie uda si pj. Pomyla, e to jaka elegantka z pierwszej, ktra zstpia do brudnej hooty stoczonej na dziobie, dna tak zwanych dowiadcze, poznawania ycia, tego rodzaju wrae. Niewtpliwie bardzo przypominaa Mag, ale wiele z tego podobiestwa stworzy sam, tak e gdy serce przestao si w nim tuc jak wcieky pies, zapali nowego papierosa, wymylajc sobie od nieuleczalnych kretynw. Myle, e zobaczy Mag, byo mniej gorzko, ni uwiadomi sobie, e nieopanowane pragnienie wywoao j z samej gbi tego, co okrelamy jako podwiadomo, i wcielio w sylwetk pierwszej z brzegu dziewczyny na statku. A do tej chwili uwaa, e moe sobie pozwoli na luksus melancholijnych wspomnie pewnych spraw, e moe o pewnej godzinie i wrd odpowiedniej aury wywoywa okrelone zdarzenia i koczy wizje z takim spokojem, z jakim zgniata niedopaek w popielniczce. Kiedy w porcie Traveler zapozna go z Talit, zabawn z tym kotem w koszyku i wyrazem twarzy la Alida Valu, powtrnie odczu, e pewne niejasne skojarzenia nagle stwarzaj podobiestwo kompletne, jakkolwiek faszywe, jakby z jego pamici, pozornie tak dobrze poszufladkowanej, wyrwaa

si ektoplazma zdolna wcieli si w inne ciao i inn twarz, zdolna uzupeni je i spojrze na niego z zewntrz spojrzeniem, ktre on raz na zawsze zaliczy do wspomnie. W tygodniach, ktre potem nastpiy, wypenionych nieprzepartym oddaniem Gekrepten i nauk trudnej sztuki oferowania po domach kuponw na garnitury, byo a za duo kufli piwa i awek w parkach, aby przeanalizowa pewne epizody. Indagacje w okolicach El Cerro na pozr wyglday, jakby je robi, by uspokoi sumienie: spotka, wyjani, poegna na zawsze. Zwyka ludzka tendencja do przyzwoitego koczenia tego, co si koczy, do nie-pozostawiania wiszcych strzpw. Teraz zaczyna zdawa sobie spraw (cie wyaniajcy si spoza wywietrznika, kobieta z kotem), e nie dlatego poszed do El Cerro. Analityczna psychologia irytowaa go, niemniej to byo pewne: nie po to poszed do El Cerro. I nagle co niby studnia zapadajca si w nim samym w jak bezdenn gb. Na samym rodku placu Congreso strofowa si ironicznie: Wic to nazywae szukaniem? Czue si wolny? Jak tam byo z tym Heraklitem? No, prosz, powtrz stopnie uwalniania si, choby dla zabawy. Jeste na samym dnie leja, bracie!. Chcia uzna si za nieodwracalnie spodlonego swoim odkryciem, ale przeszkadzao mu lekkie uczucie satysfakcji, gdzie w okolicach odka, ten koci wyraz zadowolenia, ktry dajje ciao, kiedy si miejje z niepokojjw duszy i wygodnie usadawia midzy ebrami, brzuchem i podeszwami ng. Kopot w tym, e w gruncie rzeczy by dosy zadowolony z tego, e tak si czu, e nie zawrci i cigle jeszcze szed naprzd, cho nie wiedzia dokd. Gdzie wyej, ponad zadowoleniem, palia go rozpacz nad tym, co raz na zawsze zrozumia, pacz z powodu czego, co chciao wrosn w niego, a co to wegetatywne zadowolenie lamazarnie odpychao, trzymao na odlego. Chwilami, niby wiadek, Oliveira asystowa owej dwutorowoci, nie chcc bra udziau, cynicznie bezstronny. Tak zaczo si z cyrkiem, popijaniem mate na patio u don Crespa, z tangami Travelera: we wszystkich tych zwierciadach Oliveira przeglda si z przymrueniem oka. Posun si do robienia lunych notatek w zeszycie, ktrego Gekrepten mionie strzega w szufladzie komody, nie odwaajc si do niego zajrze. Powoli zda sobie spraw, e pjcie do El Cerro byo raczej rzecz dobr; wanie dlatego, e miao inne motywy, ni poprzednio przypuszcza. wiadomo, e jest zakochany w Madze, nie bya ani fiaskiem, ani te zafiksowaniem si w jakim minionym, przedawnionym porzdku rzeczy; mio, ktra bya w stanie obej si bez obiektu, ktra znajdowaa pokarm dla siebie w niczym - moe taka wanie mio, dobra do innych si, razem z nimi stopiona, zniszczyaby raz na zawsze to z trzewi idce zadowolenie ciaa, wzdtego piwem i frytkami. Wszystkie te sowa, ktrymi wypenia zeszyt, gestykulujc w powietrzu i przeszywajco gwidc, waciwie piekielnie go mieszyy. W kocu Traveler

podchodzi do okna, proszc o troch ciszy. Kiedy indziej Oliveira znajdowa jakie uspokojenie w zajciach manualnych, jak prostowanie gwodzi albo rozdwajanie grubych nici, aby z wkienek zbudowa delikatny labirynt, ktry potem nakleja na abaur lampy; Gekrepten uwaaa, e to jest eleganckie. Moe mio bya jakim wyszym wzbogaceniem si, dawc ycia; ale tylko zmarnowawszy j udawao si unikn jej powrotnego efektu, pozwoli jej pyn ku zapomnieniu i utrzyma si - znw samemu - na tym nowym stopniu otwartej i porowatej rzeczywistoci. Zabicie podmiotu mioci, ten odwieczny ludzki lk, to cena, ktr trzeba zapaci za niezatrzymywanie si na stopniach drabiny, podobnie jak baganie Fausta zwrcone do piknej chwili, by nie przemijaa, nie miaoby sensu, gdyby jednoczenie tej chwili nie odtrca, tak jak si odstawia na st ju oprniony kieliszek. I dalej w tym stylu, i znw gorzka mate. Mona byo tak atwo zorganizowa jaki spjny schemat, jaki porzdek w yciu i mylach, jak harmoni. Wystarczaa zwyka hipokryzja, nadanie przeszoci wagi dowiadczenia, wykorzystanie zmarszczek na twarzy, wyrazu wyycia, ktry odnajduje si w umiechach i w milczeniach ludzi po czterdziestce. Potem kado si granatowe ubranie, przyczesywao srebrzce si skronie i szo na wystaw obrazw, do Zwizku Literatw lub do baru Richmond, ju w zgodzie ze wiatem. Dyskretny sceptycyzm w wyrazie twarzy, mina czowieka, ktry wrci z daleka, stopniowe wchodzenie w dojrzao, w maestwo, w ojcowskie kazania w czasie posikw lub w razie niezadowalajcych stopni w dzienniczku. Mwi ci to, bo duo przeyem. Ja, ktry podrowaem. Kiedy byem mody. Wszystkie s jednakowe, moesz mi wierzy. Dowiadczenie przemawia przeze mnie, synu. Jeszcze nie znasz ycia. To wszystko, tak groteskowe i pospolite, mogo by jeszcze gorsze na innych planach, w rozmylaniach stale zagroonych przez idola fort, w sowach zafaszowujcych intencje, w kamienieniu pod pozorem upraszczania, w zmczeniach, wrd ktrych z kieszeni kamizelki powoli wydobywa si bia flag. Ta zdrada moga dopeni si w cakowitej samotnoci, bez wiadkw ani wsplnikw: z rczki do rczki, w poczuciu, e jest si poza zasigiem osobistych zobowiza i dramatw zmysw, poza zasigiem etycznej tortury, jak staje si wiadomo zwizku z jak ras, a ju w najlepszym razie z jakim narodem, jakim jzykiem. W pozornie penej wolnoci, bez zdawania nikomu rachunkw porzuci ca rozgrywk, min skrzyowanie i pj przypadkow drog, ogaszajc j albo za waciw, albo za jedyn. Maga bya jedn z tych drg, literatura inn (natychmiast spali zeszyt, nawet gdyby Gekrepten za-a-my-wa-a rce), lenistwo - inn, a rozmylania o niebieskich migdaach - jeszcze inn. Stojc przed pizzeria na Corrientes 1300, Oliveira zadawa sobie

wielkie pytania: Czy wic naley pozosta jak piasta u koa na samym rodku skrzyowania? Do czego suy wiedzie lub wierzy, e si wie, e kada droga jest faszywa, jeeli adna z tych drg nie jest naszym celem? Nie jestemy Budd, nie ma tu drzew, pod ktrymi mona by duma w postawie lotosu. Przyjdzie glina, stary, i wlepi ci mandat. I z przekonaniem, e celem ju nie jest sama droga. Z caej tej gadaniny (co za sowo, co od gada, tak jakby gadanie miao co wsplnego z gadem) nie pozostawao nic poza tym przebyskiem. Oto formua godna namysu. Tak wic w sumie pjcie do El Cerro miao jaki sens, w ten sposb Maga przestawaa by zagubionym przedmiotem, aby sta si obrazem jakiego dopuszczalnego poczenia - tyle e ju nie z ni, tylko gdzie bliej lub dalej poza m. Przez ni, ale nie z ni. I Manu, i cyrk, i ten nieprawdopodobny pomys pracy u czubkw, o ktrych tyle mwili w ostatnich dniach, wszystko to mogo by znaczce, naturalnie pod warunkiem, e si to wyekstrapoluje, niehunik-niona hekstrapolacja w hoderwany hokres methafizyczny, te pikne sowa zawsze bdce w pogotowiu. Oliveira ugryz kawaek pizzy parzc sobie dzisa, co zawsze mu si zdarzao przez akomstwo, i poczu si lepiej. Ile to razy przeby ju ten sam cykl, w nieskoczonych ilociach kawiarni tylu miast, ile razy dochodzi do podobnych wnioskw, zaczyna czu si lepiej, wierzy w nowe ycie, na przykad tego popoudnia, kiedy wybra si na w bezsensowny koncert, a potem... A potem bya ta straszna ulewa... Po co do tego wszystkiego wraca! Tak jak z Talit. Im wicej do tego wraca - tym byo gorzej. Ta kobieta cierpiaa przez niego, nie przez co wanego, po prostu przez to, e tu si znalaz, i od tej chwili wszystko midzy nimi, midzy Travelerem a ni, zaczo si zmienia, miliony tych drobiazgw, ktre si uwaa za zaatwione i odfajkowane, nabieray ostroci, i to, co rozpoczynao si jako sztuka misa la espaola, koczyo si jako led la Kierkegaard, eby nie powiedzie wicej. Popoudnie z desk byo przywrceniem porzdku, ale Traveler przepuci okazj powiedzenia tego, co naleao, aby Oliveira wynis si z ich dzielnicy i z ich ycia jeszcze tego samego popoudnia; nie tylko przepuci t okazj, ale rwnie postara si dla niego o zajcie w cyrku, czyli e w tym wypadku litowanie si byoby takim samym idiotyzmem jak wtedy: deszcz, deszcz. Ciekawe, czy te Berthe Trpat cigle jeszcze grywa na fortepianie? (111)

49
Talita i Traveler szalenie duo mwili na temat rnych sawnych wariatw i innych tajemniczych spraw, teraz gdy Ferraguto zdecydowa si ju na kupno kliniki, odstpujc cyrk wraz z kotem i caym majdanem niejakiemu Suarezowi Mellan. Wydawao im si, a specjalnie Talicie, e zamiana cyrku na klinik jest czym w rodzaju kroku naprzd, cho waciwie Traveler nie widzia wyranych przyczyn do takiego optymizmu. W oczekiwaniu lepszego zrozumienia wszystkiego, podnieceni, cigle podchodzili do okien albo do wejciowych drzwi, aeby opowiada swoje spostrzeenia i aby wszyscy byli au courant, i seora Gutusso, i don Bunche, i don Crespo, i Gekrepten, jeeli bya pod rk. Niestety, w tych dniach duo si mwio o rewolucji, o domniemanych rozruchach w Campo de Mayo, co jako wszystkim wydawao si waniejsze od kupna kliniki przy ulicy Trelles. W kocu Traveler i Talita zabierali si do podrcznika psychiatrii, aeby tam znale cho troch normalnoci. Jak zawsze podniecao ich byle co, tote w dzie kaczki dyskusje bez powodu osigay taki stopie gwatownoci, e Cien Pesos szala w swojej klatce, don Crespo za oczekiwa nadejcia kogokolwiek ze znajomych, aby rozpocz rotacyjny ruch drugiego palca lewej rki opartego o waciw skro. Przy takich okazjach gste chmury kaczych pir wyfruway przez kuchenne okno i rozpoczynao si trzaskanie drzwiami i ostra wymiana zda, ktre uspokajay si dopiero przy obiedzie, kiedy to kaczka znikaa do ostatniego wkienka. W porze kawy, zakropionej caa Mariposa, milczce pojednanie nad cennymi tekstami zbliao ich do wyczerpanych numerw ezoterycznych pism, kosmologicznych skarbw, ktre czuli si w obowizku wchon, niby rodzaj prologu do nowego ycia. O wariatach mwio si bardzo duo, a zarwno Traveler, jak i Oliveira postanowili pociga stare papierzyska i wystawi jako cz kolekcji fenomenw, ktr rozpoczli wsplnie w zamierzchych czasach, gdy jeszcze razem uczszczali na dawno zapomniany uniwersytet, a ktr pniej gromadzili oddzielnie. Studiowanie tych dokumentw zabierao im czas po wszystkich posikach, a Talita zdoaa sobie wyrobi prawo udziau dziki posiadaniu paru numerw Renovigo (Peridiko Rebolusionario Bilingue), publikacji meksykaskiej w jzyku hispanoamerykaskim wydawnictwa Lumen, z ktrym cae tumy wariatw wsppracoway ze znakomitym rezultatem. Od Ferraguta mieli tylko od czasu do czasu wiadomoci, bo praktycznie cyrk znajdowa si ju w rkach owego Melina, ale wydawao si pewne, e od poowy marca obejmuj klinik. Par razy Ferraguto pojawi si w cyrku,

eby popatrze na kota-rachmistrza, z ktrym - bez adnych wtpliwoci - nielekko byo mu si rozsta, i nigdy nie omieszka wspomnie o zbliajcym si terminie Wielkiej Transakcji i cikich obowizkach, ktre spadn na wszystkich (westchnienie). Wydawao si prawie pewne, e apteka zostanie powierzona Talicie, i biedaczka bya podenerwowana powtarzajc wiadomoci zapomniane od czasw, gdy krcia maci. Oliveira i Traveler uywali sobie na niej ile wlezie, ale kiedy wracali do cyrku, patrzc na ludzi i na kota obaj byli smutni, jakby w cyrk by czym nieocenionym i niezwykym. - Tu wszyscy s o wiele bardziej kopnici - mawia Traveler. - Najmniejszego porwnania... Oliveira wzrusza ramionami, niezdolny przyzna si, e w gruncie rzeczy byo mu wszystko jedno, i patrzy ku grze namiotu, gupio si gubic w niepewnych rozpamitywaniach. - Pewno, e si zmienie jedc tak z miejsca na miejsce - konkludowa naburmuszony Traveler - ja zreszt take, ale ja wiecznie tu, wiecznie na tym cholernym poudniu... Wyciga rami okrelajc tym ruchem to, co myla o geografii Buenos Aires. - Wiesz, zmiany... - zaczyna Oliveira. Podczas takiej wymiany zda pkali ze miechu, a publiczno patrzya na nich krzywo, bo przeszkadzali. W chwilach zwierze wszyscy troje przyznawali, e s znakomicie przygotowani do swoich nowych obowizkw. Na przykad niedzielny dodatek do La Nacin wywoywa w nich smutek, porwnywalny tylko do tego, w ktry wprawiay ich ogonki przed kinami albo nakad Reader's Digest. - Kontakty z kadym dniem czciej si zrywaj... - stwierdza sybillicznie Traveler. Powinno si krzycze wniebogosy. - Ju to zrobi w nocy pukownik Flappa - odpowiadaa Talita. - Rezultat: stan wyjtkowy. - To nie by krzyk, cruchno, zaledwie rzenie. Ja mwi o tym, o czym ni Yrigoyen... O kulminacjach historycznych, proroczych zapowiedziach, o tych nadziejach ludzkiej rasy, tak podupadej w tych paraach. - Ju gadasz prawie tak jak tamten - mwia Talita patrzc na niego z niepokojem, lecz ukrywajc charakterologiczne spojrzenie. Tamten, cigle jeszcze w cyrku, dawa ostatnie wskazwki Suarezowi Mellan i dziwi si chwilami, e waciwie wszystko jest mu a tak obojtne. Mia uczucie, e to, co jeszcze

w nim pozostao, caa jego mana, przesza w Talit i Travelera, ktrzy coraz bardziej si podniecali na myl o klinice, podczas gdy on tymi dniami mia ochot jedynie bawi si z kotem-rachmistrzem, ktry poczu do mego jaki niesychany sentyment, tak e wycznie dla niego rozwizywa zadania. Poniewa Ferraguto wyda dyspozycje, e nie wolno bra kota na ulic inaczej ni w koszyczku lub obrce z adresem, podobnej do tych, ktre nosili onierze w czasie bitwy pod Okinaw, Oliveira rozumia uczucia kota, i jak tylko znajdowali si o dwie ulice od cyrku, zostawia koszyk w zaprzyjanionej wdliniarni, zdejmowa biednemu zwierzakowi obrk i maszerowali we dwch oglda stare puszki od konserw na pustych dziakach albo skuba traw, co byo rozkosznym spdzeniem czasu. Po owych zdrowotnych przechadzkach Oliveira jako lepiej znosi asystowanie przy posiedzeniach na patio don Crespa i czuo Gekrepten, pogronej w przygotowywaniu mu ciepych rzeczy na zim. Tej nocy, gdy Ferraguto zadzwoni do hotelu, aeby zawiadomi Travelera o dokadnej dacie Wielkiej Transakcji, wszyscy troje pogreni byli w uzupenianiu swoich wiadomoci o jzyku ispamerykaskim, czerpic je z nieprawdopodobn frajd z ktrego z numerw Renovigo. Posmutnieli na myl, e w klinice czeka ich powaga, wiedza, powicenie i tym podobne rzeczy. - K bida no es trajedia? - przeczytaa Talita w znakomitym ispamerykaskim. Tak zabawiali si a do przybycia seory Gutusso, ktra przyniosa ostatnie wiadomoci z radia na temat pukownika Flappy i jego czogw - wreszcie co realnego i konkretnego, po ktrych to wiadomociach rozeszli si natychmiast, ku zdziwieniu informatorki, pijanej od patriotycznych uczu. (118)

50
Z przystanku autobusowego przy ulicy Trelles by dosownie krok, trzy bloki z kawakiem. Ferraguto i Kuka ju tam byli wraz z administratorem, kiedy przyszli Traveler z Talit. Wielka Transakcja odbywaa si na pierwszym pitrze w sali, ktrej dwa okna wychodziy na patio--ogrd, gdzie przechadzali si chorzy, i wida byo wznoszcy si i opadajcy strumyk wody w fontannie. Aeby doj do sali, Talit i Traveler musieli przej przez nieskoczon liczb korytarzy i pokoi na parterze, gdzie wiele pa i panw w najczystszym kastylskim zaczepiao ich proszc o dobrowolne ofiarowanie im paru paczek papierosw. Towarzyszcy im pielgniarz wydawa si uwaa owo mae interludium za rzecz najzupeniej normaln, okolicznoci za nie uatwiay przedwczesnych indagacji w celach orientacyjnych. Niemale zupenie bez papierosw dotarli do sali Wielkiej Transakcji, gdzie Ferraguto w wytwornej formie przedstawi ich administratorowi. W poowie lektury jakiego niezrozumiaego dokumentu zjawi si Oliveira i wrd szeptw i wymownych gestw wytumaczono mu, e wszystko jest w porzdku i e nikt nic nie rozumie. Kiedy Talit do ucha opowiedziaa mu, jak tu doszli, , , Oliveira spojrza na ni zdziwiony, bo sam wszed prosto w bram i wskie przejcie, ktre go doprowadzio do jakich drzwi: wanie tych. Co do dyra, to wbi si od razu w czarny garnitur, jak przystao na tak okazj. Upa by z tych, ktre dusz gosy radiowych lektorw, co godzina podajcych komunikat meteorologiczny oraz oficjalne dmenti na temat buntu w Campo de Mayo i ponurych intencji pukownika Flappy. O godzinie pitej pidziesit pi administrator przerwa czytanie dokumentu i wczy swj japoski tranzystor, aby - jak oznajmi po uprzednim przeproszeniu - nie traci kontaktu z rzeczywistoci. Zdanie to wywoao u Oliveiry klasyczny gest czowieka, ktry czego zapomnia przy wejciu ( i co w sumie pomyla - administrator powinien by uzna za inn form kontaktu z rzeczywistoci), i pomimo piorunujcych spojrze Travelera i Tality opuci sal pierwszymi z brzegu drzwiami, ale nie byy to te same, przez ktre wszed. Z kilku zda dokumentu zorientowa si, e klinika skada si z parteru i czterech piter oraz z oddzielnego pawilonu w patio-ogrodzie. Najlepiej bdzie przej si po patioogrodzie, jeeli tam trafi - pomyla, nie nadarzya mu si jednak ta okazja, bo zaledwie przeszed pi metrw, zbliy si do niego umiechajc si mody czowiek bez marynarki, wzi go za rk i poprowadzi, machajc rkami, tak jak to robi dzieci, ku korytarzowi, w ktrym znajdoway si liczne drzwi i co, co wygldao na wylot towarowej windy. Myl

poznania kliniki pod przewodnictwem wariata bya nadzwyczaj kuszca, tote Oliveira przede wszystkim poczstowa papierosem towarzysza, modzieca o inteligentnym wygldzie, ktry przyj papierosa i zagwizda z zadowoleniem. Pniej okazao si, e by on pielgniarzem, Oliveira za nie by wariatem - zwyke nieporozumienia w takich okolicznociach. Zdarzenie to byo tanie i mao obiecujce, ale midzy jednym a drugim pitrem Oliveira i Remorino zaprzyjanili si, topografia kliniki za objawia si od wewntrz, wraz z anegdotkami, okrutnymi drwinami z reszty personelu i przyjacielskimi ostrzeeniami. Wanie znajdowali si w pokoju, w ktrym doktor Ovejero trzyma swoje winki morskie i zdjcie Moniki Vitti, kiedy wbieg jaki zezowaty chopak, aby powiedzie panu Remorino, e jeeli pan, ktry z nim si przechadza, jest panem Horacio Oliveira etc. Z westchnieniem Oliveira zszed dwa pitra i wrci do sali, w ktrej odbywaa si Wielka Transakcja i gdzie czytanie dokumentu dobiegao koca pord menopauzowych uderze krwi do gowy Kuki Ferraguto i bezceremonialnego poziewania Travelera. Oliveira zaduma si nad sylwetk w rowej piamie, ktra migna mu na zakrcie korytarza trzeciego pitra, nad starym czowiekiem, ktry szed przytrzymujc si ciany i tulc do siebie picego mu na rce gobia. Dosownie w tym momencie Kuka wydaa z siebie co w rodzaju beczenia. - Jak maj wyrazi zgod? - Cicho, kochanie - powiedzia dyro. - Pan chce nam da do zrozumienia... - To zupenie jasne - powiedziaa Talita, ktra zawsze bya w dobrych stosunkach z Kuk i chciaa jej pomc. - Przekazanie wymaga zgody chorych. - Ale to wariactwo - oznajmia Kuka ad hoc. - Niech pani wemie pod uwag - administrator woln rk obcign kamizelk - e tu s do specyficzni chorzy, a prawo Mndez-Delfino nie pozostawia na ten temat wtpliwoci. Poza omioma czy dziesicioma, ktrych rodziny ju wyraziy zgod, inni spdzaj ycie przenoszc si z jednego zakadu do drugiego i nikt za nich nie odpowiada. W takich wypadkach prawo naznacza administratora, ktry w chwilach przytomnoci tych osobnikw naradza si z nimi, czy zgadzaj si na to, aby zakad zmieni waciciela. Tu s zaznaczone odnone artykuy - doda pokazujc im czerwono oprawn ksik, pozakadan paskami pocitej gazety Razn. - Prosz przeczyta i koniec. - Jeeli dobrze zrozumiaem - powiedzia Ferraguto - zaatwienie tej sprawy powinno odby si natychmiast? - A po c bym inaczej zwoywa panw? Pana jako waciciela i tych pastwa jako wiadkw: zawezwiemy chorych i wszystko zaatwi si dzi po poudniu.

- Rzecz w tym - odezwa si Traveler - eby u tych, co maj podpisywa, trafi na to, co pan nazwa chwil przytomnoci. Administrator spojrza na niego z politowaniem i zadzwoni. Wszed Remorino w fartuchu, mrugn do Oliveiry i pooy na stole olbrzymi ksig. Przysun krzeso do stou i skrzyowa rce na piersiach niby perski kat. Ferraguto, ktry pospiesznie przeglda ksigrejestr z min fachowca, zapyta, czy wyraona zgoda zostanie zarejestrowana pod aktem, na co administrator powiedzia, e tak i e w tym celu bdzie si wzywao chorych w porzdku alfabetycznym, proszc ich o wyraenie swojej aprobaty za pomoc niebieskiego dugopisu. Mimo tak skutecznych przygotowa Traveler upiera si przy insynuacji, e moe jednak ktry z chorych odmwi podpisu lub te zacznie si awanturowa. Nie majc odwagi otwarcie go poprze, Kuka i Ferraguto zawili-na-jego-ustach. (119)

51
Wanie pojawi si Remorino z jakim zastraszonym starcem, ktry, gdy tylko pozna administratora, ukoni mu si z uszanowaniem. - W piamie! - zdumiaa si Kuka. - Zauwayem to, jak tylko wszedem - odpar Ferraguto. - Nie s w piamach. S w czym w rodzaju... - Prosz o cisz - zarzdzi administrator. - Niech pan podejdzie bliej, don Antnez, i podpisze tam, gdzie wskazuje Remorino. Staruszek uwanie obejrza ksig, Remorino poda mu piro. Wyjwszy chusteczk Ferraguto lekkimi uderzeniami osusza sobie czoo. - To jest sma strona - powiedzia Antnez - a mnie si wydawao, e mam podpisa na pierwszej. - Tutaj - Remorino wskaza mu okrelone miejsce - no, nie tramy czasu, bo nam kawka wystygnie. Antnez zoy ozdobny podpis, skoni si i odszed maymi, rowymi kroczkami, ktre zachwyciy Talit. Nastpna piama bya o wiele grubsza; upynwszy dokoa stolik, podaa rk administratorowi, ktry ucisn j bez wikszego entuzjazmu i wskaza ksig suchym gestem. - Ju pan wie, o co chodzi, wic prosz podpisa i moe pan wraca do swojego pokoju. - Kiedy u mnie nie zamiecione - powiedziaa gruba piama. Kuka odnotowaa w pamici brak higieny. Remorino usiowa woy piro w rk grubej piamy, ktra wycofywaa si powoli. - Zaraz posprztaj - obieca. - Niech no pan podpisze, don Nicanor. - Za nic - powiedziaa gruba piama. - To podstp. - Nie ma adnych podstpw - powiedzia administrator. - Doktor Ovejero wytumaczy panu, o co chodzi. Podpisujecie - a od jutra podwjna porcja ryu na mleku. - Nie podpisz bez zgody Antneza - upieraa si gruba piama. - Wanie dopiero co podpisa. O, prosz. - To jest nieczytelne. To nie jest podpis Antuneza. Wydobylicie to z niego za pomoc ukucia elektrycznoci. Zabilicie go.

- Przyprowad go z powrotem - rozkaza administrator; Remorino wybieg pdem i wrci z Antnezem. Gruba piama wydaa okrzyk radoci i podbiega ucisn mu rk. - Niech mu pan powie, e pan si zgadza i e nie ma si czego obawia - zwrci si do niego administrator. - Prdzej, bo robi si pno. - Podpisuj bez obawy, synu - poleci Antnez grubej piamie. - Tak czy tak leysz... Gruba piama wypucia piro z rki. Remorino podnis je sarkajc, administrator zerwa si wcieky. Schowana za Antnezem gruba piama trzsa si, szarpic sobie rkawy. Suche pukanie do drzwi - i zanim Remorino zdy je otworzy, wesza pani w rowym kimonie, podesza prosto do ksigi i zacza oglda j ze wszystkich stron, tak jakby to byo peklowane prosi. Wyprostowawszy si z wyrazem penym zadowolenia, pooya na niej otwart do... - Przysigam - powiedziaa pani - mwi ca prawd. Pan mi nie pozwoli kama, don Nicanor. Gruba piama potwierdzajco skina gow, nagle przyja piro, ktre jej podsuwa Remorino, i nie tracc ani chwili podpisaa nie patrzc. - To bydl - usyszeli szept administratora. - Remorino, sprawd, czy nie podpisa w zym miejscu. No, szczliwie nie. Teraz pani, seora Schwitt, skoro ju si pani tu znalaza. Poka jej gdzie, Remorino. - Jeeli nie poprawicie oglnego nastroju, to nic nie podpisz - oznajmia seora Schwitt. - Naley otworzy drzwi i okna dla ducha. - Ja chc mie w moim pokoju dwa okna - powiedziaa gruba piama. - A don Antnez chce i do angielskiej apteki kupi wat i inne drobiazgi. Tu jest tak ciemno. Lekko odwrciwszy gow, Oliveira zobaczy, e Talita na niego patrzy, i umiechn si do niej. Kade z nich wiedziao, e drugie zdaje sobie spraw z tego, e wszystko to jest jedn idiotyczn komedi, e gruba piama i inni nie s ani o wos bardziej zwariowani ni oni sami. li aktorzy, nawet nie wysilali si, eby wyglda na porzdnych obkacw wobec nich, ktrzy tak porzdnie przeczytali podrcznik psychiatrii dla laikw. Na przykad wspaniale opanowana Kuka, trzymajca oburcz torebk i wygodnie rozparta w fotelu, o wiele bardziej wygldaa na wariatk, ni troje podpisujcych, ktrzy ju od dobrej chwili domagali si zabicia psa, nad czym seora Schwitt rozwodzia si gestykulujc. Nic nie byo zaskakujce, najnormalniejsza przy-czynowo obowizywaa w tych stosunkach

obfitujcych w potoki sw, w ktrych ryki administratora stanowiy stay bas, w powtarzajcych si tematach skarg, da i angielskiej apteki. Widzieli, jak Remorino wyprowadza po kolei Antneza i grub piam, jak pani Schwitt pogardliwie podpisywaa

si w ksidze, jak wchodzi wychudzony niby szkielet olbrzym, rodzaj spowiaego pomienia z rowej flaneli, a za nim siwowosy modzieniec o zoliwie-przepiknych zielonych oczach. Ci ostatni podpisali bez wikszego oporu, natomiast zgodnie stwierdzili, e chc pozosta na miejscu a do koca ceremonii. Aeby unikn nowych trudnoci, administrator usadzi ich w kcie, a Remorino poszed po dwch dalszych pacjentw, jak dziewczyn o obfitych biodrach i czowieka o skonych oczach, ktry nie odrywa wzroku od podogi. Niespodziewanie znowu co wtrcili na temat zabicia psa. Gdy podpisali, dziewczyna zrobia dyg jak baletnica; Kuka Ferraguto odkonia jej si uprzejmym skinieniem gowy, co niesychanie rozmieszyo oboje Travelerw. W ksidze znajdowao si ju dziesi podpisw, a Remorino wci jeszcze kogo przyprowadza: ukony, a niekiedy sprzeczka, ktra niespodziewanie przerywaa si lub zmieniaa partnerw, i od czasu do czasu jaki podpis. Byo ju wp do smej, wyjwszy puderniczk Kuka doprowadzaa do porzdku twarz ruchem ni to madame Curie, ni Edwige Feuillre, nader waciwym dla kierowniczki kliniki. Nowe chichoty Travelera i Tality, nowe zaniepokojenie Ferraguta, na przemian obserwujcego wzrost liczby podpisw i twarz administratora. O sidmej czterdzieci ktra z pacjentek oznajmia, e nie podpisze, dopki pies nie zostanie zabity. Remorino obieca jej to, mrugajc porozumiewawczo do Oliveiry, ktry doceni ten dowd zaufania. Podpisao dwudziestu pacjentw, pozostawao tylko czterdziestu piciu. Administrator podszed do nabywcw, aeby ich poinformowa, e przypadki najostrzejsze ju si zaatwio (wanie tak si wyrazi) i e najlepiej bdzie, jeli przejd do ssiedniego pokoju na piwko i ostatnie wiadomoci. Podczas przerwy mwiono o psychiatrii i o polityce. Rewolucja zostaa zduszona przez siy rzdowe, przywdcy poddali si w Lujan. Doktor Nerio Rojas znajduje si na Kongresie w Amsterdamie. Piwo znakomite. O wp do dziewitej byo ju czterdzieci dziewi podpisw. Zmierzchao i sala pena bya dymu, ludzi stojcych po ktach i kaszlu, ktry od czasu do czasu nachodzi ktrego z obecnych. Oliveira mia ochot wyj na ulic, ale administrator by nieugitym formalista. Trzech podpisujcych w ostatniej grupie dao zmian w wyywieniu (Ferraguto robi znaki, aby Kuka notowaa to, co mwili, ju tam w jego klinice jedzenie bdzie bez zarzutu) i umiercenia psa. (Kuka pytajco krzyowaa palce u rk tak, aby to widzia Ferraguto, ktry zaniepokojony krci gow spogldajc na administratora, ledwie ywego ze zmczenia i zasaniajcego twarz reklamowym kalendarzem). Kiedy wszed stary z gobkiem na doni, nastpia przerwa; wszyscy zamarli wpatrzeni w nieruchomego ptaka, ktrego stary gaska powoli, jakby chcc go upi, i prawie byo al, e musia przerwa t rytmiczn pieszczot, aby niezdarnie wzi piro do rki. Za starym weszy pod rk dwie

siostry, ktre z miejsca zaday mierci psa i innych ulepsze w zakadzie. Sprawa psa najwidoczniej mieszya Remorina, ale Oliveira poczu, e mu si co przelewa w doku; i podnis si mwic Travelerowi, e idzie si troch przej; zaraz wrci. - Musi pan pozosta - oznajmi administrator. - Jest pan wiadkiem. - Zostan w budynku - odpar Oliveira. - Niech pan zajrzy do prawa Mendez-Delfino, to jest przewidziane. - Pjd z tob - powiedzia Traveler. - Za pi minut bdziemy z powrotem. - Prosz tylko nie opuszcza gmachu - upomnia administrator. - Nie ma obawy - uspokoi go Traveler. - Chod, bracie, mam wraenie, e tdy mona zej do ogrodu. C za smutek, to wszystko. - Jednomylno jest nudna - stwierdzi Oliveira. - A tu ani jeden si nie wyama. Ale popatrz tylko, jak si uczepili tego psa... Chod, usidziemy koo fontanny, strumyczek wody ma w sobie co oczyszczajcego, dobrze nam to zrobi. - mierdzi benzyn - zauway Traveler. - Faktycznie oczyszczajcy. - Na co waciwie czekamy? Sam widzisz, e w kocu wszyscy podpisz, nie ma adnej rnicy midzy nimi a nami. Najmniejszej. Bdzie nam tu bosko, zobaczysz. - Jest ta rnica - powiedzia Traveler - e oni s rowo ubrani. - Popatrz - Oliveira wskaza grne pitra. Byo ju prawie zupenie ciemno i na drugim i trzecim wiata rytmicznie zapalay si i gasy. wiato w jednym oknie, a ciemno w ssiednim. I na odwrt. wiata na jednym pitrze, a ciemno na drugim. I na odwrt. - Zaczyna si - powiedzia Traveler. - Popodpisywali ile wlazo, ale teraz odstawiaj swoje numery. Zadecydowali, e dopal papierosy przy oczyszczajcym strumyczku, mwic o niczym i patrzc na wiata na przemian zapalajce si i gasnce. Wtedy to Traveler napomkn o zmianach, a po chwili ciszy usysza w ciemnociach agodny miech Horacia. Nie ustpi jednak, bo potrzebowa jakiej pewnoci, chocia nie wiedzia, w jaki sposb wyrazi to, co wylizgiwao si sowom i mylom. - Jakbymy byli wampirami, jakbymy mieli ten sam krwiobieg, ktry nas czy czy moe raczej dzieli. Czasem ty i ja, czasem wszyscy troje, nie oszukujmy si. Sam nie wiem, kiedy si to zaczo, ale tak jest, i trzeba spojrze prawdzie w oczy. Myl, e znalelimy si tutaj nie tylko z woli szefa. Przecie mona byo zosta w cyrku z Melinem, znamy tamt prac, ceni nas. Ale nie - musielimy tu szuka guza, i to wszyscy troje. Ja najwicej zawiniem, bo nie chciaem, eby Talita mylaa... e ci puszczam w trb przy tej okazji po to, eby si w ogle od ciebie uwolni. Sprawa mioci wasnej, jak sam widzisz.

- W gruncie rzeczy wcale nie musz tego przyj - powiedzia Oliveira. - Mog wrci do cyrku albo jeszcze lepiej w ogle znikn. Buenos Aires to wielkie miasto. Ju ci przecie to wszystko kiedy mwiem. - Tak, ale odszedby po tej rozmowie. Czyli e zrobiby to dla mnie, a wanie tego sobie nie ycz. - Na wszelki wypadek wyjanij mi spraw tych zmian. - A bo ja wiem... Gdy chc wyjani, to tylko mi si to zaciemnia. Posuchaj, to jest jako tak: pki jestem z tob, nie ma problemu, ale jak tylko zostaj sam, czuj, e wywierasz na mnie nacisk nawet z twojego pokoju. Przypomnij sobie dzie, kiedy poprosie o gwodzie. Talita take to czuje, patrzy na mnie, a mnie si wydaje, e to spojrzenie jest dla ciebie, natomiast jak jestemy wszyscy razem, moe przez cae godziny nawet nie zauway twojej obecnoci. Przypuszczam, e sam si w tym zorientowae. - Jed dalej. - To wszystko. Ale wanie dlatego nie wydaje mi si fair, eby odchodzi z tak nieistotnego powodu. To musi by co, o czym sam zadecydujesz; a teraz, kiedy ju zrobiem to gupstwo, eby mwi o tym, nawet i ty nie bdziesz mia swobody wyboru, ty take bdziesz na to patrzy z punktu widzenia obowizku, wic leymy obaj. W tym wypadku etycznym wyjciem byoby raczej darowa przyjacielowi ycie, a na to nie mog si zgodzi. - Aha - mrukn Oliveira - tak, e nie pozwalasz mi odej, a sam take nie mog odej. Czy nie masz wraenia, e sytuacja staje si troch rowo-piamowa? - Raczej tak. - Popatrz. - Co? - Wszystkie wiata zgasy rwnoczenie. - Widocznie skoczyli podpisywa. Klinika przesza w rce dyra. Niech yje Ferraguto! - Waciwie teraz naleaoby usatysfakcjonowa ich i zabi tego psa. Niewiarygodne, jak s na niego cici. - Wcale nic s - powiedzia Traveler. - Tutaj take na razie nie wida gwatowniejszych namitnoci. - Masz potrzeb radykalnych rozwiza, stary. Dugi czas sam tak czuem, a potem... Zaczli wraca, ostronie, bo ogrd pogrony by w zupenych ciemnociach, a nie pamitali pooenia kwietnikw. Kiedy, ju blisko wejcia, natknli si na klasy, Traveler

cicho si rozemia i podnisszy nog zacz przeskakiwa z jednego kwadratu do drugiego. Kredowy rysunek lekko fosforyzowa w ciemnociach. - Ktrego wieczoru - powiedzia Oliveira - opowiem ci o tym, tam. Nie mam ochoty, ale moe okaza si to jedynym sposobem, aby, e tak powiem, umierci w kocu tego psa. Traveler wyskoczy z klas, a w tej chwili wiata na drugim pitrze nagle zapaliy si. Oliveira chcia jeszcze co powiedzie, ale zobaczy wyaniajc si z mroku twarz Travelera i przez sekund, zanim wiato ponownie zgaso, zaskoczyo go skrzywienie jej, ryktus (z ac. rictus, otwr ustny: wykrzywienia warg przypominajce umiech). - Skoro ju mwilimy o zabiciu psa - powiedzia Traveler - to czy zauwaye, e lekarz naczelny nazywa si Ovejero? Owczarek? Zdarzaj si te koincydencje... - To nie byo to, co chciae mi powiedzie. - Tylko by tego brakowao, eby ty si skary na moje przemilczenia czy wykrty. Pewno, e nie to, ale jakie to ma znaczenie? O tym nie mona rozmawia. Jeeli chcesz si przekona... Ale co mi mwi, e ju jest za pno, stary. Pizza wystyga, nie warto jej odgrzewa. Wemy si lepiej od razu do roboty, to nas rozerwie. Oliveira nie odpowiedzia i poszli na gr do sali Wielkiej Transakcji, gdzie administrator i Ferraguto raczyli si podwjnymi kieliszkami cai. Oliveira natychmiast si do nich przyczy, ale Traveler podszed do kanapy i usiad obok Tality czytajcej ksik z sennym wyrazem twarzy. Po ostatnim podpisie Remorino usun zarwno ksig, jak i chorych biorcych udzia w ceremonii. Traveler zauway, e administrator zgasi grn lamp i zastpi j lampk na biurku; wszystko byo zielonkawe, wszyscy mwili cichymi, penymi zadowolenia gosami. Usysza, e robi plany, aby pj na flaki po wosku do ktrej restauracji w centrum. Talita zamkna ksik i spojrzaa na niego sennie, Traveler pogaska j po wosach i poczu si raniej. W kadym razie pomys flakw o tej porze i przy tym upale by kompletnie pozbawiony sensu. (69)

52
Bo w rzeczywistoci nie mg nic opowiedzie Travelerowi. Gdyby dotkn kbka, zaczaby si cign weniana ni, metry weny, wena, po acinie lana, lanaliza, lanapurna, lanaturner, lanatomia, lanamneza, lana ad lanauseam, wena do wemiotw - ale nigdy sam kbek. Musiaby narzuci Travelerowi podejrzenie, e to, co mwi, nie ma bezporedniego sensu (jaki waciwie miao sens?), nie majc te i symbolicznego, nie bdc adn przenoni, adn alegori. Nieprzekraczalny dystans, problem poziomw nie majcy nic wsplnego ani z inteligencj, ani z zasobem informacji. Co innego byo gra w karty z Travelerem albo dyskutowa z nim na temat Johna Donne'a, wtedy wszystko przebiegao na poziomie wsplnej paszczyzny; ale tamto - by map pord ludzi, chcie by z ni z powodw, ktrych nawet mapa nie byaby w stanie sobie wytumaczy, przede wszystkim dlatego, e nie miay w sobie nic racjonalnego i e ich sia na tym wanie polegaa, i tak dalej a do skutku. Pierwsze noce w klinice byy spokojne; odchodzcy personel peni jeszcze swoje funkcje, nowi ograniczali si do patrzenia, zdobywania dowiadcze i spotka w aptece, gdzie Talita, caa na biao i pena emocji, ponownie odkrywaa emulsje i barbituraty. Problem polega na tym, jak si wykrci od Kuki Ferraguto, ktra zainstalowaa si w biurze administratora, zdecydowana - jak si wydawao - narzuci klinice swj autorytet i sam dyro z uszanowaniem wysuchiwa zasad nowego adu, zamknitego w takich sowach, jak higiena, dyscyplina, bghonoriojczyzna, szare piamy, kwiat lipowy. Zatrzymujc si w aptece, Kuka co chwila nastawiaa uszu, aby usysze fachowe konwersacje nowego personelu. Talita w jakim stopniu wzbudzaa jej zaufanie, gdy miaa nad gow zawieszony dyplom, ale jej m i jego kumpel wydawali jej si mocno podejrzani. Najgorszy dla Kuki by fakt, e niezalenie od wszyst kiego od pocztku cholernie przypadli jej do serca, co zmuszao j do korneliaskich walk pomidzy obowizkiem a platonicznymi cigotami, podczas gdy Ferraguto zajmowa si stron administracyjn i powoli przenosi si z poykaczy noy na schizofrenikw, z bel siana na ampuki z insulin. Lekarze, w liczbie trzech, zjawiali si rano i niewiele przeszkadzali. Internista, facet majcy sabo do pokera, ju si zaprzyjani z Oliveir i Travelerem; w jego gabinecie na trzecim pitrze w pocie czoa wypracowywali fule i karety, a kupki dziesicio- i stupesowe przechodziy z rki do rki, szkoda, e pastwo tego nie widz. Chorzy lepiej, dzikuj bardzo. (89)

53
Pewnego czwartku, ciach! koo dziewitej wieczorem wszyscy zainstalowali si na swoich miejscach. Po poudniu trzaskajc drzwiami odszed poprzedni personel (ironiczne przemieszki Kuki i Ferraguta, podpisy zaatwiajce spraw odszkodowa) i delegacja chorych poegnaa odchodzcych okrzykami: Zdech pies! Zdech pies!, co nie przeszkodzio im w wystpieniu z petycj do Ferraguta, opatrzon picioma podpisami, w ktrej dali czekolady, popoudniowej gazety i mierci psa. Pozostali nowi, jeszcze troch niepewni, i Remorino, ktry odstawia waniaka twierdzc, e wszystko pjdzie jak po male. Radio El Mundo podtrzymywao sportowego ducha mieszkacw Buenos Aires doniesieniami o fali upaw. Wszystkie rekordy zostay pobite i mona byo patriotycznie poci si ile wlazo, Remorino znajdowa walajce si po ktach piamy. Wraz z Oliveir przekonywa ich wacicieli, aby je z powrotem naoyli, niechby chocia spodnie. Przed przystpieniem do pokera z Ferraguta i Travelerem, doktor Ovejero upowani Talit do dystrybucji lemoniady wszystkim poza szstk, osiemnastk i trzynastk. U trzynastki spowodowao to atak paczu, wobec czego Talita daa jej podwjn porcj. By najwyszy czas, aby przystpi do umiercenia psa. Jak mona byo rozpoczyna tak spokojne ycie bez zbytniego zdziwienia? Niemale bez uprzedniego przygotowania, bo podrcznik psychiatrii, nabyty w firmie Tomas Pardo, nie by dostateczn propedeutyk dla Tality ani Travelera. Bez dowiadczenia, bez prawdziwego zapau, bez niczego: czowiek jest rzeczywicie bydlciem, ktre si moe przyzwyczai nawet do tego, e nie moe si przyzwyczai. Na przykad trupiarnia: ani Traveler, ani Oliveira tego nie znali, a tu patrzecosidzieje: we wtorek wieczorem przychodzi po nich Remorino z rozkazu Ovejera. Na drugim pitrze, zgodnie z oczekiwaniami, umar pidziesitka szstka, trzeba pomc noszowemu i rozerwa trzynastk, ktra z tego wszystkiego dostaa telepalpitacji. Jakie to dziwne, e przy czytaniu inwentarza w dniu Wielkiej Transakcji w ogle nie wspomniano o kostnicy! Co mylisz, bracie, przecie gdzie trzeba trzyma truposzczaki, dopki nie zjawi si rodzina albo zarzd miejski nie przyle karawanu. Moe inwentarz wspomina jak poczekalni, przejciwk albo chodni, te tam eufemizmy, moe po prostu zaznaczono istnienie omiu lodwek. Przecie trupiarnia to nie byo sowo do umieszczania w dokumencie - myla Remorino. - A po co osiem lodwek? Ach, to... Moe wymogi wydziau higieny, a moe lokata byego administratora, ktry mia okazj naby j na wyprzeday, w

sumie to nie byo ze, bo czasem w okresach szczytu, na przykad tego roku, co wygra klub San Lorenzo (w ktrym roku to byo? Remorino nie pamita, ale wanie wtedy, kiedy San Lorenzo zaj pierwsze miejsce), z punktu czterech wykorkowao, dosownie za jednym zamachem, dzikuj za tak przyjemno. Tak to bywa, rzadko, ale bywa, z pidziesitk szstk to byo nieuniknione, szkoda gada. Tdy i cicho, eby nie pobudzi caej grandy. A ty, co tu robisz o tej porze, hajda do ka, ale ju! To dobry chopak, popatrzcie tylko, jak zjeda. W nocy zbiera mu si na aenie po korytarzach, tylko nie wyobraajcie sobie, e za kobietami, ale skd, te sprawy mamy z gowy. Wychodzi, bo wariat, kady z nas byby taki sam w tej sytuacji. Oliveira i Traveler uznali, e Remorino jest fajny facet i dowiadczony, od razu wida. Pomogli noszowemu, ktry, jeeli nie wystpowa w tym charakterze, by po prostu sidemk, uleczalny, tak e mg by przydatny w lejszych przypadkach. Zwieli nosze wind ciarow, troch stoczeni i czujc tu-tu tumok pidziesitki szstki, nakryty przecieradem. Rodzina miaa si po niego zgosi w poniedziaek, byli z Trelew, biedacy. Po dwudziestk dwjk jeszcze nie przyjechali, faktycznie szczyt. Bogaci, twierdzi Remorino: najgorsi, prawdziwe spy, wypruci z jakichkolwiek uczu. A miasto nic na to, e dwudziestka dwjka...? Moe zawieruszyy si papiery. Co z tych rzeczy. W krtkich sowach: dni mijaj, ju dwa tygodnie, tak e sami moecie si zorientowa w uytecznoci posiadania wikszej iloci lodwek. Tak si zoyo, e jest ich ju troje, bo przecie jest i dwjka, jedna z zaoycielek. Posuchajcie tylko, dwjka nie miaa rodziny, natomiast zarzd zakadu pogrzebowego zapewni, e karawan zjawi si w przecigu czterdziestu omiu godzin. Remorino obliczy to sobie dla miechu, wanie mijao trzysta sze godzin, ju prawie trzysta siedem. Nazywa j zaoycielk, bo naleaa do tych staruszek, co tu byy od samego pocztku, jeszcze sprzed czasu tego lekarza, od ktrego kupi dom Ferraguto. Jaki przyjemny ten Ferraguto, nie? Pomyle, e facet mia cyrk; ale numer nie z tej ziemi. Sidemka otworzy wind, wycign nosze i pogazowa korytarzem w takim tempie, e Remorino, trzymajc w rku klucz yale do otwarcia metalowych drzwiczek, ledwie go przyapa, podczas gdy Traveler i Oliveira rwnoczenie sigali po papierosa, ma si te odruchy... Powinni byli zrobi co innego; przynie sobie palta, bo o fali upaw nic nie byo wiadomo w kostnicy, ktra w dodatku wygldaa jak bar, z szerokim stoem pod jedn, za lodwk a do sufitu pod drug cian. - Signij no po piwo - zadysponowa Remorino. - Eh, co wy tam wiecie! Tutaj przepisy s czsto zanadto... Wic lepiej nic nie mwcie dyrowi, tyle e od czasu do czasu wypije si troch piwka.

Sidemka podszed do drzwi jednej z lodwek i wyj butelk. Podczas gdy Remorino otwiera j kluczem, ktry mia przy scyzoryku, Traveler spojrza na Oliveir, ale sidemka odezwa si pierwszy: - Moe najpierw jego wpakujemy, nie mylicie, panowie? - Ty - zacz Remorino, ale przerwa z otwartym scyzorykiem w rce. - Masz racj, chopie. Jazda! Ta tutaj jest wolna. - Nie - odpowiedzia sidemka. - Mnie bdziesz uczy? - Pan daruje - powiedzia sidemka - ale ta nie jest wolna. Remorino spojrza na niego, za sidemka umiechn si, z czym w rodzaju ukonu zbliy si do drzwiczek, ktre stay si przedmiotem sporu, i otworzy je. Bysno zimne wiato, co jakby zorza polarna czy jakie inne pnocne zjawisko, w ktrym ukaza si wyranie zarys dwch do duych stp. - Dwudziestka dwjka - powiedzia sidemka. - A nie mwiem panu? Ja ich wszystkich poznaj po nogach. Tu jest dwjka. O co zakad? Niech pan popatrzy, jeeli mi pan nie wierzy. Przekona si pan? W porzdku, wic kadziemy go do tej, ktra jest wolna. Panowie mi poddadz, uwaga, gwk, do przodu. - Prawdziwy as - z uznaniem szepn do Travelera Remorino. - Pojcia nie mam, dlaczego Ovejero go tu trzyma. Szklanek nie ma, panowie, wic tym, co nam Bozia daa. Przed przyjciem butelki Traveler zacign si dymem a do kolan. Podawali j sobie z rk do rk, z pierwszym nieprzyzwoitym kawaem wyjecha Remorino. (66)

54
Z okna swojego pokoju na drugim pitrze Oliveira widzia patio z fontann, strumyczek wody, klasy semki, trzy drzewa ocieniajce klomb geranium, trawnik i wysoki mur zasaniajcy kamienic. semka gra prawie cae popoudnie w klasy, by niepokonany, czwrka i dzie-witnastka chcieli zabra mu Niebo, ale wszystko nadaremnie, noga semki bya precyzyjn broni, kamyk ukada si zawsze w najdogodniejszej pozycji. Wieczorem klasy lekko fosforyzoway i Oliveira lubi patrze na nie z okna. W ku, ulegajc dziaaniu jednego centymetra kubicznego hip-nosalu, semka pewnie zasypia jak bocian, w myli stojc na jednej nodze lub popychajc kamyk suchymi, nieomylnymi kopniciami, w podboju Nieba, ktre - zaledwie zdobyte - wydawao si przynosi mu rozczarowanie. Jeste obrzydliwie romantyczny - myla o sobie Oliveira parzc mate. - Przydaaby ci si rowa piama. Na stole lea licik od niepocieszonej Gekrepten, a wic masz prawo wychodzi tylko w soboty, to nie jest ycie, kochany, nie zgadzam si na to, aby by stale sam, gdyby zobaczy nasz pokoik. Oliveira odstawi mate na parapet, wyj z kieszeni piro i odpisa na list. Po pierwsze, istnia telefon (tu nastpowa numer); po drugie, s bardzo zajci, ale reorganizacja nie potrwa duej ni dwa tygodnie, a wtedy bd mogli widywa si co najmniej w rody, soboty i niedziele. Po trzecie - koczya mu si yerba. Mona by pomyle, e ju jestem zamknity - pomyla podpisujc list. Bya prawie jedenasta, niedugo bdzie musia zastpi Travelera, ktry mia dyur na trzecim pitrze. Nala sobie nastpn mate, raz jeszcze odczyta list i zaklei kopert. Wola pisa, telefon w rkach Gekrepten stawa si gronym narzdziem, nie rozumiaa nic z tego, co jej si tumaczyo. W pawilonie na lewo zgaso wiato w aptece. Talita wysza na patio, zamkna drzwi na klucz (wida j byo wyranie w wietle ciepego i wygwiedonego nieba) i niepewnie zbliya si do fontanny. Oliveira zagwizda na ni cichutko, ale w dalszym cigu patrzya na struk wody, a nawet wysuna dowiadczalny palec i przez chwil potrzymaa go pod wod. Potem przecia patio, nieprawidowo przechodzc przez klasy, i znika pod oknem Oliveiry. Wszystko byo troch tak, jak na obrazach Leonory Carring-ton, noc, Talita, klasy, linie bezwiednie si przecinajce, strumyk tryskajcy z fontanny. Kiedy jaka posta w rowym wyonia si z mroku i powoli zbliya do klas, nie odwaajc si na nie nadepn, Oliveira zrozumia, e wszystko wraca na waciwe miejsce, e niewtpliwie posta w rowym wyszuka sobie paski kamyk z tych wielu, ktre semka ukada na brzegu klombu, i e Maga, bo to bya Maga, podkurczy lew nog i czubkiem pantofla popchnie kamie do

pierwszej przedziaki klas. Z gry widzia wosy Magi, lini ramion, widzia jak troch unosia rce, aby zachowa rwnowag, podczas gdy maymi podskokami wchodzia do pierwszej przedziaki, popychaa kamie do nastpnej (Oliveira zadra, bo kamie o mao co nie wylecia z klas, nierwno bruku zatrzymaa go dosownie na granicy drugiego kwadratu), przystawaa, nieruchomiaa na chwil, w mroku podobna do rowego flaminga, po czym powolutku przybliaa nog do kamienia, oceniajc odlego, ktra dzielia j od trzeciej przedziaki. Talita podniosa gow i zobaczya Oliveir w oknie. Nie od razu go poznaa, chwiejc si przez ten czas na jednej nodze, jakby si rkami trzymaa powietrza. Patrzc na ni z ironicznym rozczarowaniem, Oliveira zda sobie spraw ze swojej pomyki, zobaczy, e rowe nie byo rowe, e Talita miaa na sobie popielat bluzk i chyba bia spdniczk. Wszystko (jeeli mona to tak nazwa) jako si tumaczyo: Talita wysza, ale znw zwabiona przez klasy wrcia, a ta sekundowa przerwa pomidzy wejciem a wyjciem wystarczya, aby go omami, tak jak tamtej nocy na dziobie statku, tak jak w czasie wielu innych nocy. Niechtnie odpowiedzia na gest Tality, ktra teraz spucia gow w skupieniu, obliczaa, i krek wyrzucony z si wylatywa z drugiej przedziaki, wpada do trzeciej pionowo, toczc si w dalszym cigu bokiem, wypadajc poza klasy, na odlego jakich dwch pyt chodnika. - Musisz potrenowa - powiedzia Oliveira - jeeli chcesz wygra z semk. - Co tu robisz? - Upa. Dyur o wp do dwunastej. Korespondencja. - Co za noc! - powiedziaa Talita. - Czarowna - zgodzi si Oliveira i Talita krtko si zamiaa, po czym znika za progiem. Usysza, e wchodzi na gr, e mija jego drzwi (a moe pojechaa wind?), e dochodzi do trzeciego pitra. Uznaem, e podobiestwo jest due - pomyla. - To, i fakt, e jestem kretynem - tumacz wszystko od A do Z. Mimo to jeszcze przez chwil patrzy na patio, na opuszczone klasy, jakby chcia przekona samego siebie. O jedenastej dziesi przyszed po niego Traveler i zda mu raport. Wszystko jak zoto, pitka troch niespokojny, gdyby zacz by agresywny, zawiadomi Ovejera; reszta pi. Trzecie pitro byo faktycznie jak zoto, nawet pitka uspokoi si, przyj papierosa, wypali go z uwag, wytumaczy Oliveirze, e sprzysienie ydowskich wydawcw opnia ukazanie si jego wielkiego dziea o kometach i obieca mu egzemplarz z dedykacj; Oliveira za zostawi mu uchylone drzwi, bo zna jego mani, i zacz chodzi tam i na powrt po korytarzu, od czasu do czasu zagldajc przez wizjerki zainstalowane w kadych drzwiach

dziki potrjnej chytroci Ovejera, administratora oraz firmy Liber and Finkel: kady pokj niby maleki van Eyck, z wyjtkiem czternastki, ktra jak zawsze zakleia oko znaczkiem pocztowym. O dwunastej nadszed Remorino napompowany paroma kieliszkami jeszcze niezupenie zasymilowanego dinu: pogadali o koniach i o futbolu, po czym zszed na parter troch si przespa, pitka cakiem si uspokoi, w ciszy i mroku korytarza upa wzrasta. Myl, e kto bdzie chcia go zabi, do tej pory nie przysza Oliveirze do gowy, ale wystarczya mu migawkowa wizja, waciwie tylko szkic, dreszcz raczej ni konkretny strach, aby sobie uwiadomi, e to nie jest myl nowa, e nie pochodzi z atmosfery korytarza z jego pozamykanymi drzwiami, z cieniem puda windy w gbi. Mogo mu si to zdarzy w samo poudnie w knajpie Roque'a albo o pitej w metrze. Albo o wiele wczeniej, w Europie, ktrejkolwiek nocy, kiedy wasali si po pustych placach, opuszczonych dziakach, gdzie przy odrobinie dobrej woli kad porzucon puszk mona byo popodrzyna sobie garda. Zatrzymawszy si koo windy, spojrza w gb czarnego otworu i pomyla o Polach Flegrejskich, znowu o zejciu do. W cyrku byo odwrotnie, otwr by u gry, poczony z woln przestrzeni, obraz spenienia. Teraz sta nad brzegiem studni, nad eleuzyjsk przepaci. Klinika spowita w gorce opary sprzyjaa myli o tym negatywnym przejciu, o siarczanych wyziewach, o zejciu. Odwrciwszy si zobaczy prost lini korytarza, sabe wiato fiokowych lampek umieszczonych na framugach biaych drzwi. Zrobi gupstwo: podnisszy lew nog zacz posuwa si malekimi skokami po korytarzu a do pierwszych drzwi. Kiedy z powrotem postawi t nog na zielonym linoleum, cay by zlany potem. Za kadym podskokiem powtarza przez cinite zby imi Manu. Pomyle, e spodziewaem si przejcia - powiedzia sam do siebie opierajc si o cian. Niemoliwe jest zobiektywizowa pierwszy uamek myli i nie uzna go za groteskowy. Na przykad przejcie. Pomyle, e spodziewa si przejcia. Zelizn si w d i usiad na ziemi nie spuszczajc oczu z linoleum. Przejcia dokd?! I dlaczego klinika miaaby mu suy za przejcie? Jakich wity potrzebowa, jakich ordownikw, jakich hormonw psychicznych czy moe moralnych, ktre by go rzuciy poza czy moe w gb siebie samego? Kiedy nadesza Talita niosc szklank lemoniady (te jej pomysy, ten jej styl modziutkiej nauczycielki z robotniczej dzielnicy i Kropli Mleka), natychmiast powiedzia jej o wszystkim. Talita niczemu si nie zdziwia; usiadszy naprzeciw niego patrzya, jak duszkiem pi lemoniad. - Jakby nas tu Kuka zobaczya siedzcych na ziemi, szlag by j trafi. Co za sposb penienia dyuru! pi?

- Tak. Chyba. Czternastka jak zawsze zatkaa oczko i nie wiem, co wyprawia, ale nie znosz wazi do nich bez potrzeby. - Chodzca delikatno - uznaa Talita. - To moe ja wejd... Midzy nami kobietami... Wrcia prawie natychmiast i tym razem usiada obok Oliveiry na pododze i opara si o cian: - pi snem sprawiedliwej. Wiesz, biedny Manu mia jakie okropne koszmary. Zawsze zreszt odbywa si to tak samo: on potem zasypia, ale ja jestem tak wytrcona z rwnowagi, e w kocu wstaj. Przyszo mi do gowy, e pewno wam gorco, tobie albo Remorinowi, wic zrobiam lemoniady. To ci lato; w dodatku te mury zupenie odcinaj dopyw powietrza z zewntrz. A wic jestem podobna do tamtej kobiety... - Troch tak - powiedzia Oliveira - ale to nie ma adnego znaczenia. Tylko ciekaw jestem, dlaczego uznaem, e jeste rowo ubrana. - Wpyw otoczenia. Upodobnie j do innych. - Pewnie, waciwie to proste, jeeli wszystko wzi pod uwag. Ale ty? Skd ci przyszo do gowy gra w klasy? Te si upodobnia? - Rzeczywicie - przytakna Talita - skd mi to przyszo do gowy? Waciwie nigdy nie lubiam gra w klasy. Tylko nie rozwijaj tych swoich teorii o optaniu, nie jestem niczyim upiorem. - Nie musisz tak krzycze. - Niczyim - powtrzya Talita zniajc gos. - Jak weszam, zobaczyam te klasy, by kamyk... Wic zagraam i poszam sobie. - Przegraa w trzecim kwadracie. Madze to samo by si zdarzyo, nie ma najmniejszej wytrwaoci, najmniejszej oceny odlegoci, czas rozazi jej si w rkach, o wszystko si potyka. Dziki czemu jest absolutnie bezbdna w wykrywaniu faszywej doskonaoci u innych. Ale zdaje mi si, e mwiem o windzie. - Co tam powiedziae, a potem wypie lemoniad. Nie, czekaj, najpierw wypie lemoniad. - Pewno wymylaem sobie od idiotw; kiedy przysza, byem w peni szamaskiego transu, zdecydowany rzuci si w t dziur, aby raz na zawsze skoczy z przypuszczeniami. Ale kostropate sowo. - Dziura koczy si w piwnicy - powiedziaa Talita. - S tam karaluchy, jeeli ci to interesuje, i kolorowe cierki do podogi. Wszystko jest wilgotne, czarne, no, a tu obok umarli. Manu mi wszystko opowiedzia.

- Manu pi? - Tak. Mia ze sny, co krzycza, e zgubi krawat. Ju ci mwiam. - Noc wielkich zwierze - Oliveira przecigle popatrzy na ni. - Bardzo wielkich - potwierdzia Talita. - Maga dotd bya tylko imieniem, teraz ma ju i twarz. Jeszcze si tylko waha co do koloru sukien, o ile si nie myl. - Suknie nie maj znaczenia, skd mog wiedzie w co bdzie ubrana, jak znowu j zobacz. Moe bdzie naga, a moe bdzie miaa na rkach maego i bdzie mu piewaa Les Amants du Havre... Ale ty nie znasz tej piosenki. - Mylisz si - odpowiedziaa. - Czsto j graj w Radio Belgrano. La-la-la, la-la-la... Oliveira wykona mikki ruch, jakby chcia da jej w twarz, co zmienio si w pieszczot. Talita cofna gow i uderzya si o cian korytarza. Skrzywia si masujc kark, ale nie przestaa nuci. Da si sysze suchy trzask, a potem szum, ktry w mroku korytarza zabrzmia zupenie szafirowo. Usyszeli, e winda jedzie do gry, spojrzeli na siebie i zerwali si na rwne nogi. Kt mg o tej porze... Trzask na pierwszym pitrze i szafirowy szum. Talita cofna si, stana za Oliveira. Trzask. Za okratowan szyb ukazaa si rowa piama. Oliveira podbieg do dwigu i otworzy drzwi. Dmuchno niemal chodne powietrze. Stary spojrza na niego, jakby go nie zna, i w dalszym cigu gaska gobia, po ktrym mona byo pozna, e kiedy by biay; nieustajce gaskanie rki starego zmienio mu barw na ciemnoszar. Nieruchomy, z przymknitymi oczami spoczywa we wntrzu doni, ktra go podtrzymywaa na wysokoci piersi, podczas gdy palce niezmordowanie przesuway si od szyi do ogona, od szyi do ogona. - Niech pan idzie spa, don Lpez - powiedzia Oliveira ciko oddychajc. - Gorco w ku - odpar don Lpez. - Niech pan tylko popatrzy, jaki on zadowolony, kiedy go wyprowadzi na spacer. - Ale ju pno. Niech pan idzie do siebie. - Przynios panu wieutkiej lemoniady - obiecaa Talita-Nightingale. Don Lopez pogaska ptaka i wysiad z windy. Usyszeli, e schodzi po schodach. - Kady tu robi, co mu si ywnie podoba - mrukn Oliveira zamykajc wind. Ktrego dnia wszyscy popod-rzynaj sobie garda. To wisi w powietrzu. Ten gob wyglda zupenie jak rewolwer. - Trzeba by zawiadomi Remorina. Stary przyjecha z podziemia, to dziwne. - Popilnuj tutaj przez chwil, a ja zjad sprawdzi, czy nikt wicej tam nie rozrabia. - Zjad z tob. - Dobrze. Ci tutaj pi spokojnie.

W dwigu wiato byo niebieskawe, a zjedao si z szumem science fiction. W podziemiach nie byo ywej duszy, ale jedne z drzwi chodni byy uchylone, a przez szpar buchao wiato. Talita zatrzymaa si w drzwiach z rk przy ustach, podczas gdy Oliveira poszed je zamkn. To by pidziesitka szstka, przypomina sobie znakomicie, rodzina miaa zjawi si lada chwila. Z miasta Trelew. A tu tymczasem pidziesitk szstk odwiedzi przyjaciel; ciekawe, jak wygldaa konwersacja ze starym od gobia, jeden z tych pseudodialogw, w ktrych mwicemu jest zupenie obojtne, czy partner odpowiada, czy te nie, byleby tylko by naprzeciw niego, byle co byo naprzeciw niego, cokolwiek, jaka twarz, jakie nogi wystajce z lodu. Przecie tak samo on mwi do Tality, opowiadajc jej, co widzia, opowiadajc jej, e si ba, cay czas mwic o dziurach i przejciach, do Tality czy do kogokolwiek innego, do jakiejkolwiek pary ng wystajcych z lodu, do jakiegokolwiek zjawiska naprzeciwko niego, zdolnego do suchania, do przytakiwania. Ale gdy zatrzaskiwa drzwiczki lodowni i nie wiadomo dlaczego opiera si o brzeg stou, wspomnienia schwyciy go jak wymioty, pomyla, e zaledwie dwa dni temu wydawao mu si niemoliwe opowiedzie cokolwiek Travelerowi, mapa nie moe nic mwi czowiekowi, i nagle, nawet nie wiedzc jak, usysza sam siebie opowiadajcego Talicie, jakby bya Mag, wiedzc, e ni nie jest, ale mwic do niej o klasach, o lku w korytarzu, o kuszcej dziurze. I wszystko to byo niby jaki koniec (a Talita bya tam, o cztery metry od niego, za jego plecami, czekajc), jaki apel do cudzej litoci, powrt do rodziny czowieczej, gbka z ohydnym planiciem padajca na sam rodek ringu, jakby wychodzi z siebie, jakby opuszcza siebie, aby - marnotrawny (skurwy) syn - rzuci si w ramiona atwego pojednania, skd jeszcze atwiej byo wrci do wiata, do moliwoci ycia, do swoich czasw, do rozsdku, ktry kieruje uczynkami porzdnych Argentyczykw i ludzkich stworze w oglnoci. By w swoim maym, wygodnym, chodzonym Hadesie, bez adnej Eurydyki, ktrej by musia szuka, nie mwic ju o tym, e wygodnie zjecha tam wind i teraz, podczas gdy otwiera lodowni, wydobywajc z niej butelk piwa, czu, e kady chwyt jest dozwolony, aby skoczy z t komedi. - Chod napi si yczek - zaprosi j. - Lepsze ni twoja lemoniada. Talita zrobia krok naprzd i zatrzymaa si. - Tylko bez nekrofilii - powiedziaa. - Wyjdmy std. - Przyznasz, e to jedyne chodne miejsce. Dobrze byoby przenie tu sobie leank. - A zblade z zimna - Talita zbliya si do niego. - Chod, nie mam ochoty zostawia ci tutaj. - Nie masz ochoty? Ci nie wyjd z lodu, eby mnie pore, gorsi s tamci na grze.

- Chod, Horacio - powtrzya Talita. - Nie chc eby tu zosta. - Ty... - zacz Oliveira patrzc na ni ze zoci, ale przerwa, aby jednym ruchem rki otworzy piwo o kant krzesa. Z zupen jasnoci widzia bulwar w deszczu, ale zamiast eby on kogo prowadzi pod rk, mwic do niego z litoci, to jego prowadzono, jemu miosiernie podawano rami, do niego mwiono z litoci, aowano go wrcz do upojenia. Przeszo odwracaa si, zmieniaa znak, ta kobieta, ta grajca w klasy kobieta litowaa si nad nim. To byo tak jasne, e a parzyo. - Dalszy cig rozmowy na drugim pitrze - wyjania Talita. - We butelk, dasz mi troch. - Oui, Madame, bien sr, Madame - odpowiedzia Oliveira. - Nareszcie co powiedziae po francusku. Ju mylelimy, e zrobie sobie jaki lub. Nigdy... - Assez - powiedzia Oliveira. - Tu m'as eu, petite. Cline avait raison, on se croit encul d'un centimtre, et on l'est dj de plusieurs mtres.79 Talita spojrzaa na niego nierozumiejcym spojrzeniem, ale rka jej podniosa si, jakkolwiek ona sama tego nie poczua, i przez chwil opara si na piersiach Oliveiry. Kiedy j cofna, spojrza na ni jak gdyby z dou, oczami, ktre patrzyy skdind. - Bd tu mdry - zwrci si Oliveira do kogo, kto nie by Talita - bd tu mdry, czy to ty opluwasz mnie dzisiejszej nocy tak porcj wspczucia. Bd tu mdry, czy w gruncie rzeczy nie powinno si paka z mioci, napeni zami wikszej iloci miednic. Chocia niech inni za nas pacz, tak jak w tej chwili. Talita odwrcia si i posza ku drzwiom. Kiedy zatrzymaa si, aby poczeka na niego, niezdecydowana, lecz rwnoczenie czujc, e trzeba na niego poczeka (opuszczenie go teraz rwnaoby si zgodzie na to, aby wpad w studni pen karaluchw, pen kolorowych cierek), zobaczya, e umiecha si, ale e ten umiech te nie jest dla niej. Nigdy nie widziaa u niego takiego umiechu, aosnego, ale z twarz ca odsonit, szczer, bez zwykej ironii, otwartego na co nadchodzcego z samej gbi ycia, z jakiej innej studni (penej karaluchw, penej kolorowych cierek, z twarz pywajc w brudnej wodzie?); zblia si do niej z umiechem, ktry zgadza si na t jak nienazywaln rzecz, ktra z kolei sprawiaa, e si umiecha. Jego pocaunek take nie by dla niej, nie odbywa si tutaj, w groteskowej bliskoci lodowni penej trupw, tak blisko picego Manu. Obejmowali si jakby w innym wymiarze, w innym wymiarze wasnych osobowoci, i nie o nich chodzio, byo tak, jakby pacili co lub dostawali co za innych, jakby byli goleniami jakiego
79

Assez. Tu m'as m petite.. (franc.) - Dosy. Udao ci si, maleka Cline mia racj. Czowiek myli, ze zosta wydymany na

spotkania, ktre dla wacicieli tych golemw nie byo moliwe. I Flegrejskie Pola, i to, co Horacio wyszepta na temat schodzenia, bezsens tak kompletny, e Manu i wszystko to, czym by Manu i co byo na poziomie Manu, nie mogo wzi udziau w tej ceremonii, bo to co tu si zaczo, byo jak gaskanie gobia, jak myl, eby wsta i zrobi dyurujcemu lemoniady, jak podkurczenie nogi i pchnicie krka z pierwszej przedziaki do drugiej, z drugiej do trzeciej. W jaki sposb weszli w co innego, w to co, gdzie mona byo ubiera si na szaro i rowo, gdzie mona byo, utopiwszy si w rzece (tego nie mylaa ju ona), zjawi si wrd nocy Buenos Aires, aby w klasach powtrzy obraz tego, co osignli, ostatni przedziak, centrum mndala, zawrotny Ygdrassil, przez ktry wychodzio si na otwart pla, na bezkresny obszar, na wiat, ktry oczy zwrcone do rodka poznaway i akceptoway pod powiekami. (129)

centymetr, a tymczasem ju go wydymali na wiele metrw.

55
Ale Traveler nie spa, mimo wysikw koszmary powrciy, tak e w kocu usiad na ku i zapali wiato. Talita, ta lunatyczka, ta nocna ma, znw gdzie znika, wypi wic kieliszek canii i woy kurtk od piamy. Trzcinowy fotelik by chodniejszy ni ko, a noc nadawaa si do tego, by usi i poczyta. Co jaki czas z korytarza sycha byo kroki, tak e dwa razy zbliy si do drzwi, wychodzcych na administracyjne skrzydo. Ale nie byo nikogo, nawet skrzyda, widocznie Talita posza troch popracowa; z niewiarygodnym entuzjazmem przyjmowaa powrt na ono nauki, aptekarskie wagi i rodki przeciwblowe. Midzy jedn a drug cani poczyta troch. To dziwne, e Talita jeszcze nie przysza z apteki. Kiedy wrcia, z wyrazem twarzy schodzcego na ziemi ducha, poziom canii w butelce by tak niski, e Travelerowi byo waciwie obojtne, czy j zobaczy, czy nie, chwil wic pogadali o rnych rzeczach, podczas gdy Talita rozwijaa nocn koszul i najrozmaitsze teorie, prawie wszystkie dobrze przyjmowane przez Travelera, ktry w tym stanie skania si do wyrozumiaoci. Po czym zasna lec na wznak, niespokojnym snem, penym gestw i jkw. I zawsze to samo: kiedy ona bya niespokojna, Travelerowi nie udawao si usn, ale zaledwie zmogo go zmczenie, Talita budzia si ju po minucie, zupenie przytomna, bo on gada i krci si przez sen; tak im mijaa noc, jak na hutawce. Jak na zo grna lampa pozostaa zapalona, a byo bardzo trudno dosign kontaktu, z ktrego to powodu oboje rozbudzili si, a wtedy Talita zgasia wiato i przysuna si do Travelera, ktry poci si i przewraca. - Horacio widzia dzi w nocy Mag - powiedziaa. - Widzia j na patio, dwie godziny temu, podczas twojego dyuru. - Hm - powiedzia Traveler przewracajc si na plecy i szukajc papierosw systemem Braille'a. Jeszcze co doda, jakie mtne zdanie, wynikajce pewnie z jego ostatniej lektury. - Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego spraw - powiedziaa Talita, coraz bliej si do niego przysuwajc - e ja byam Mag... - Raczej tak. - Musiao si na tym skoczy. Ale co mnie zdumiewa to fakt, e tak go to zaskoczyo. - Och, wiesz, Horacio, narozrabia ile wlezie, a potem tak na to patrzy jak szczeniak, ktry zrobi na podog kupk i wpatruj si w ni z niedowierzaniem.

- Mam wraenie, e to si zaczo od tego dnia, gdy poszlimy po niego do portu powiedziaa Talita. - Trudno to wytumaczy, przecie nawet na mnie nie spojrza, a potem obaj wygonilicie mnie jak psa z kotem w objciach. Traveler mrukn co niewyranie. - Pomyli mnie z Mag - raz jeszcze powtrzya Talita. Sysza, co mwia, jak wszystkie kobiety robic aluzje do przeznaczenia, do nieuniknionego powizania pewnych spraw; byby wola, eby umilka, lecz wyrzucaa to z siebie gorczkowo, przytulajc si do niego, mwia uporczywie, mwia do siebie i oczywicie - dla niego. W kocu Traveler da si wcign. - Najpierw przyszed stary z gobkiem, a wtedy zjechalimy do podziemia. Horacio cay czas majaczy o zejciu, o jakich pustych miejscach, ktre go przycigaj. By w rozpaczy, Manu, to byo przeraajce, bo waciwie wydawa si zupenie spokojny, a tymczasem... Zjechalimy wind, i on poszed zamkn lodowni... Okropne byo to wszystko. - Wic zesza z nim - powiedzia Traveler. - No--no-no... - To nie to - odpara. - To nie byo zwyczajne schodzenie. Rozmawialimy, ale ja czuam, e on jest gdzie indziej, jakby mwi do kogo innego, na przykad do topielicy. Dopiero teraz mi to przychodzi do gowy, chocia wtedy jeszcze mi nie powiedzia, e Maga utona. - Ani jej si nio ton - powiedzia Traveler. - Jestem tego absolutnie pewny, chocia nic a nic o tym nie wiem. Wystarczy zna Horacia. - Ale on jest przekonany, e ona nie yje, Manu, a rwnoczenie czuje j obok siebie, dzisiaj wieczorem ja byam ni. Powiedzia mi, e widzia j ju na statku i pod mostem na Avenida San Martin... Ale nie mwi o tym tak, jak o halucynacji, ani nie da, eby mu wierzy. Po prostu mwi, i wtedy to jest prawdziwe, to istnieje. Kiedy zamkn lodowni, a ja si zlkam i co powiedziaam, spojrza na mnie, ale czuam, e to na ni spojrza. Ja nie jestem niczyim upiorem, Manu, nie chc by niczyim zombie... Traveler przesun rk po jej wosach, ale odepchna go z irytacj. Usiada na ku i poczu, e dry. Na taki upa. Powiedziaa mu, e Horacio pocaowa j, i usiowaa wytumaczy mu ten pocaunek, a poniewa nie znajdowaa sw, dotykaa go w ciemnociach, rce jej jak szmaty kady si na jego twarzy, na ramionach, zelizgiway po piersiach, opieray o kolana i z tego wszystkiego rodzio si jakby wytumaczenie, ktrego Traveler nie by w stanie odrzuci, zaraza przychodzca skdind, skd gboko czy te skd wysoko, z miejsca, ktre nie byo ani t noc, ani tym pokojem, poprzez Talit ta zaraza, ten bekot niby

nieprzetumaczalne zwiastowanie opanowywa i jego, podejrzewa, e znalaz si w obliczu czego, co mogo by zwiastowaniem, cho gos, ktry je przynosi, by pknity i zwiastowa w niezrozumiaym jzyku, niemniej tylko to wanie potrzebne byo i podanie, to bdce w zasigu poznania i przyjcia, rozbijajce si gbczast cian, o cian z dymu i z korka, nieuchwytne i oddajce si, nagie, gdy si je trzymao w objciach, ale jakby z wody, jakby uchodzce ze zami. Twarda umysowa skorupa - zdoa pomyle Traveler. Co sysza, e Horacio, e strach, e winda, e gob; zrozumienie powoli wtaczao si w niego przez uszy; wic ten nieszcznik wyobraa sobie, e on go zabije. Mona si umia. - Rzeczywicie powiedzia ci to? Nie do uwierzenia, przy jego dumie. - Bo to jest inaczej - Talita zabraa mu papierosa i zacigna si z chciwoci godn niemych filmw. - Mam wraenie, e jego strach jest czym w rodzaju ostatniego schronienia, elazn sztab, ktrej si chwyta przed skokiem w prni. eby wiedzia, jaki by szczliwy, e ba si dzi w nocy. Ja wiem, e by szczliwy. - Tego - powiedzia Traveler oddychajc jak prawdziwy joga - nie zrozumiaaby Kuka, moesz by pewna. A i ja musz chyba by dzisiaj wyjtkowo inteligentny; bo szczliwego strachu nie przetknbym inaczej, staruszko. Talita posuna si troch w ku i opara o Travelera. Wiedziaa, e znowu jest po jego stronie, e nie utona, e on unosi j na powierzchni wody i e w gruncie rzeczy to szkoda, przecudowna szkoda. Oboje poczuli to w tej samej sekundzie i przytulili si do siebie, jakby chcieli wtopi si jedno w drugie, w jaki wsplny teren, gdzie sowa, pieszczoty, usta owijay ich niby obwd koa, te kojce metafory, ten stary smutek, zadowolony z tego, e wrci na miejsce, e nadal trwa, e utrzymuje si na fali przeciw prdom i wiatrom, przeciw woaniu i upadkowi. (56)

56
Skd te mu si wzi zwyczaj noszenia sznurkw po kieszeniach, zbierania kolorowych nitek i wkadania ich pomidzy stronice ksiek, a pniej za pomoc kleju fabrykowania z tego rnych form? Owijajc czarn nitk klamk, Oliveira zastanawia si, czy sabo nici nie sprawi mu czego w rodzaju perwersyjnego zadowolenia, i doszed do wniosku, e peut-tre, maybe, quizs. Natomiast bez wtpienia sznurki i nitki bawiy go i nic nie wydawao mu si rwnie pouczajce, jak na przykad zmontowanie olbrzymiego, przezroczystego dwunastocianu rzecz wymagajca wiele czasu i zachodu - aby potem przybliy do niego zapak i obserwowa, jak maleki pomyczek lie go ze wszystkich stron, podczas gdy Gekrepten zaa-mu-je-r-ce gorszc si, e to doprawdy wstyd niszczy co tak piknego. Trudno jej wytumaczy, e im kruchsza i bardziej nietrwaa jest konstrukcja, tym wicej swobody ma si w stwarzaniu jej i niszczeniu. Nitki wydaway si najodpowiedniejszym materiaem dla jego kompozycji i tylko czasem, gdy znalaz na ulicy kawaek drutu lub obrcz od beczki, omiela si tego uy. Lubi, by wszystko, co robi, pene byo przestrzeni, by powietrze mogo wchodzi i wychodzi, najwaniejsze, eby wychodzio; podobne rzeczy zdarzay mu si z ksikami, kobietami i obowizkami, ale nie da ani od Gekrepten, ani od ksidza prymasa, eby rozumieli te manifestacje. Motanie czarnego sznurka wok klamki zaczo si w jakie dwie godziny pniej, a tymczasem Oliveira wykona sporo czynnoci zarwno w swoim pokoju, jak i poza nim. Miski byy pomysem klasycznym, tak e nie czu si wcale dumny z uycia go, ale ostatecznie po ciemku miska z wod przedstawia ca seri do subtelnych wartoci obronnych: zaskoczenie, moe strach, w kadym razie dzika wcieko, gdy czowiek sobie uwiadomi, e wpakowa w wod woski lub szwajcarski bucik wraz ze skarpetk i e z tego wszystkiego kapie woda, podczas gdy oszalaa stopa miota si jak toncy szczur albo jak ci nieszcznicy, ktrych zazdroni sutani topili w Bosforze, zaszytych w workach (naturalnie sznurkiem: wszystko w kocu spotykao si; to byo do mieszne, e miska z wod i sznurki spotykay si w jego rozumowaniu na kocu, a nie na pocztku, ale w tym momencie Horacio pozwala sobie sdzi, e, po pierwsze, porzdek rozumowania wcale nie musi stosowa si do czasu fizycznego, do najpierw i do potem, a po drugie, e moe rozumowania dokonao si bezwiednie, aeby w ten sposb przeprowadzi jego wiadomo od sznurkw do wodnistych miednic). Sowem analiza nasuwaa powane podejrzenia determinizmu; najlepiej byo

barykadowa si w dalszym cigu, nie zwracajc zbyt duej uwagi na rozumowania ani upodobania. C waciwie byo wczeniejsze: sznurek czy te miednica? W realizacji miednica, ale jako pomys - sznurki. Nie warto zastanawia si nad tym, gdy idzie o ycie. Najwaniejsze byo zdobywa miednice, tote pierwsze p godziny powicone zostao ostronemu rewidowaniu drugiego pitra i parteru, skd wrci z picioma miskami redniej wielkoci, trzema nocnikami i pustym sojem po konfiturach, cao zaklasyfikowana do wsplnej kategorii miednic. Osiemnastka, ktry si obudzi, upar si, e mu pomoe, i Oliveira wreszcie si zgodzi, zdecydowany pozby si go, jak tylko operacje obronne stan na odpowiednim poziomie. Natomiast co do sznurkw, osiemnastka okaza si nader uyteczny, albowiem zaledwie zosta zwile poinformowany o koniecznociach

strategicznych, zmruy swe zielone zoliwie-przepikne oczy i powiedzia, e szstka ma cae szuflady pene kolorowych nitek. Kopot polega na tym, e szstka mieszkaa na parterze, w skrzydle Remorina, a jeeli Remorino si obudzi, bdzie draka nie z tej ziemi. W dodatku, zdaniem osiemnastki, szstka bya kompletn wariatk, co nie uatwiao wtargnicia do jej pokoju. Mruc swe zielone zoliwie-przepikne oczy zaproponowa Oliveirze, e stanie na czatach w korytarzu, podczas gdy on, zdjwszy buty, pjdzie poszuka nitek, ale Oliveira uzna to za przesad i zdecydowa, e sam podejmie cakowite ryzyko wtargnicia po nocy do pokoju szstki. Byo rzecz niepowan mwi o odpowiedzialnoci, rwnoczenie wdzierajc si do panieskiej sypialni, ktrej wacicielka chrapaa, lec na wznak naraona na najgorsze przygody; z kieszeniami i rkami penymi kbkw sznurka i kolorowych nici Oliveira przez chwil zatrzyma si patrzc na ni, ale potem wzruszy ramionami, jakby chcia zrzuci z nich odpowiedzialno - t map, cic mu na barkach. Osiemnastka, ktry czeka na niego w pokoju pogrony w obserwacji misek zwalonych na ko, uzna, e Oliveira nie przynis dostatecznej iloci sznurkw. Mruc swe zielone zoliwie-przepikne oczy stwierdzi, e do skutecznego przysposobienia obrony nieodzowna jest znaczna ilo kulkowcw i chocia jeden Heftpistol. Pomys z kulkowcami spodoba si Oliveirze, jakkolwiek nie mia pojcia, do czego su takowe, natomiast z miejsca odrzuci propozycj Heftpistola. Osiemnastka otworzy swe zielone zoliwie-przepikne oczy i wyjani, e Heftpistol wcale nie jest tym, co pan doktor ma na myli (mwi doktor takim tonem, aby natychmiast mona byo zrozumie, e to kpiny), ale wobec jego sprzeciwu postara si tylko o ku-Ikowce. Oliveira pozwoli mu odej, liczc, e nie wrci, mia bowiem ochot by sam: o drugiej zmiana Remorina, trzeba przedtem pewne rzeczy przemyle. Jeeli Remorino nie znajdzie go na korytarzu, przyjdzie go szuka w pokoju, a tego naleao unikn, chyba eby si zdecydowa na nim dokona prby obronnoci. Odrzuci t myl, gdy obrona bya

pomylana w przewidywaniu okrelonego ataku, Remorino za wszedby do niego w zupenie innych intencjach. Coraz bardziej si ba (a kiedy ogarnia go strach spoglda na zegarek i strach powiksza si wraz z mijajcym czasem); zapali wic papierosa, rozwaajc obronne moliwoci swojego pokoju, a na dziesi minut przed drug poszed osobicie obudzi Remorina. Zoy mu raport-cac-ko, uwzgldniajcy najmniejsze wahania temperatury, pory dawania rodkw uspokajajcych oraz eupeptyczno-syndromatyczne objawy u pacjentw z pierwszego pitra, potrzebujcych tak wielu usug, aby Remorino nie mia ni chwili czasu na pacjentw z drugiego, ktrzy wedug tego raportu spali spokojnie, potrzebujc tylko jednej rzeczy - aby im nic tego spoczynku nie zakcao. Remorino zapyta (bez wikszego zainteresowania), czy to z wysokiego polecenia doktora Ovejero jedni wymagali a tak duo troskliwoci, drudzy za tak mao, na co Oliveira odpowiedzia obudnie przyswkiem jednosylabowym i potakujcym. Po czym rozeszli si w przyjani i Remorino wszed na pierwsze pitro ziewajc, za Oliveira na drugie, drc. Niemniej w adnym wypadku nie skorzysta z Heftpistola, wystarczy, e zgodzi si na kulkowce. Mia jeszcze chwil spokoju, bo osiemnastka nie wraca, wic napeni wod miski i nocniki i ustawi je w pierwszej linii obrony, zaraz za pierwsz zapor z nici (jeszcze teoretyczn, ale ju znakomicie obmylon), po czym rozway wszystkie moliwoci a do ewentualnego upadku pierwszej linii wcznie - a to, aby przekona si o skutecznoci drugiej. Podczas ustawiania misek napeni umywalni zimn wod, zanurzy w niej twarz, rce, zmoczy szyj i wosy. Pali bez przerwy, ale zaledwie dochodzi do poowy papierosa, wyrzuca go przez okno i zapala nowego. Niedopaki paday na klasy, a Oliveira tak kalkulowa, aby kolejne byszczce okno pono w coraz innej przedziace: bawio go to. Przychodziy mu do gowy jakie myli obce, dona nobis pacem, sowa jakiego tanga i tym podobne rzeczy, a take nagle opaday jakie strzpy umysowej materii, co pomidzy myl a uczuciem, na przykad przeczucie, e barykadowanie si byoby ostateczn niezrcznoci, e jedyn rzecz bezsensown, a przez to moliw, a moe nawet skuteczn jest atakowa zamiast si broni, oblega zamiast czeka tu, drc, palc i mylc, czy aby osiemnastka przyniesie kulkowce; ale to trwao krtko, prawie tak krtko jak papieros, i rce mu dray, a on wiedzia, e pozostaje mu ju tylko to, to drenie, i nagle znw jakie wspomnienie, ktre byo niby nadzieja, czyje sowa, e sen i niespanie jeszcze nie stopiy si w jedno, a potem nastpowa wybuch miechu, ktrego sucha tak, jakby to nie on sam si mia, i grymas, ktry niewtpliwie wiadczy, e to poczenie snu i czuwania byo spraw zbyt odleg i e nic z dziedziny snu nie posuy mu na jawie i odwrotnie. Zaatakowanie Travelera powinno

byo by jego najlepsz broni, ale oznaczao wtargnicie w co, co odczuwa coraz bardziej jako czarn mas, jako stref, w ktrej ludzie spali, nie spodziewajc si adnego ataku o tak pnej porze, zwaszcza z powodw niedostpnych dla poj czarnej masy. Ale mimo e tak czul, Oliveira nie by zadowolony ze sformuowania czarna masa, to byo czarn mas, ale z jego winy, nie za z winy terenw, na ktrych spa Traveler; dlatego nie byo wskazane uywanie okrele rwnie negatywnych, jak czarna masa, wystarczao nazwa to po prostu stref, skoro w kocu czowiek musi okrela jako swoje odczucia. Strefa zaczynaa si poza drzwiami jego pokoju i atakowanie jej nie byo wskazane, gdy powody ataku mogy by dla niej niezrozumiae, a moe nawet niedostrzegalne. Przeciwnie, o ile zabarykaduje si w swoim pokoju i tam zostanie zaatakowany przez Travelera, nikt nie bdzie mg twierdzi, e Traveler nie wiedzia, co robi, kady za zrozumie, e napadnity, znakomicie zdajc sobie spraw z tego, co ryzykuje, po prostu przedsiwzi odpowiednie kroki, odpowiednie rodki i odpowiednie kulkowce, czymkolwiek miayby si one okaza. Tymczasem mona byo sta w oknie, pali, obserwowa pozycje wodnistych misek i nici i myle o jednoci wystawianej na cik prb przez konflikt strefa-pokj. Oliveir mia zawsze bole fakt, e nie by w stanie wyobrazi sobie tej jednoci, ktr czasem nazywa rodkiem, a ktra w braku wyraniejszego konturu ograniczaa si do takich obrazw, jak czarny krzyk, kibuc podania (jake ju odlegy w kibuc wrd zorzy i czerwonego wina), a nawet ycie godne tej nazwy, poniewa (uczu to w chwili, w ktrej rzuca papierosa na pity kwadrat) by dostatecznie gupi, aby wyobrazi sobie moliwo godnego ycia na zakoczenie rozlicznych niegodziwoci drobiazgowo doprowadzonych do koca. Jakkolwiek nie mona byo o tym myle, mona to byo chocia odczuwa pod takimi postaciami, jak skurcze odka, strefa, oddech urywany, ale gboki, pocenie si rk, zapalanie papierosa, rnicie w kiszkach, pragnienie, bezgone krzyki pkajce w gardle niby jaka czarna masa (zawsze w tej grze istniaa gdzie czarna masa), senno, lk przed uniciem, niepokj, obrazek gobia, ktry niegdy by biay, kolorowe cierki w gbi czego, co mogo okaza si przejciem, Syriusz w grze namiotu i... dosy, czowieku, na Boga, dosy tego! Ale przyjemnie byo czu si tutaj od niewymiqrnie dawna, nie mylc o niczym, bdc po prostu tym, co si tu znajdowao z odkiem w kleszczach. To - przeciw strefie, czuwanie przeciwko spaniu. Ale powiedzenie: czuwanie przeciwko spaniu - ju byo powrotem do dialektyki, stwierdzeniem raz jeszcze, e nie ma najmniejszej nadziei na jedno. Dlatego te przybycie osiemnastki z kulkowcami okazao si doskonaym pretekstem, aby powrci do przygotowa obronnych punktualnie okoo godziny trzeciej dwadziecia.

Osiemnastka przymruy swe zielone zoliwie-przepikne oczy i rozwiza rcznik, w ktrym przynis kulkowce. Oznajmi, e podglda Remorina i e ten ostatni ma w tej chwili tyle roboty z trzynastk, sidemk i czterdziestk pitk, e ani mu w gowie wchodzenie na drugie pitro. Prawdopodobnie chorzy burzyli si przeciw terapeutycznym innowacjom, ktre pragn zastosowa, mona wic byo liczy, e rozdawanie pastylek i zastrzykw zajmie mu dusz chwil. Niemniej Oliveira uzna, e nie naley traci wicej czasu, i wskazawszy osiemnastce, gdzie najskuteczniej ulokowa naley kulkowce, zacz sprawdza dziaanie wodnistych miednic, i w tym celu wyszed z pokoju przezwyciajc strach, ktry odczuwa przed znalezieniem si w fiokowym wietle korytarza, po czym wrci z zamknitymi oczami, wyobraajc sobie, e jest Travelerem, i stawiajc nogi troch na zewntrz, tak jak to robi Traveler. Za drugim krokiem wpakowa lew nog w wodnisty nocnik (jakkolwiek dobrze zna jego pooenie), a wyrywajc j gwatownie, tak kopn tene nocnik, e wyldowa na ku nie robic, dziki Bogu, najlejszego haasu. Osiemnastka, ktry czoga si pod biurkiem siejc kulkowce, zerwa si na rwne nogi i mruc swe zoliwieprzepikne zielone oczy doradzi zgrupowanie kulkowcw pomidzy jedn a drug lini miednic, aby uzupeni zaskoczenie wynike z powodu zimnej wody moliwoci wrcz bezkonkurencyjnego polizgu. Oliveira nie powiedzia nic, lecz pozwoli mu dziaa, a kiedy z powrotem ulokowa wodnisty nocnik na swoim miejscu, zabra si do przywizywania do klamki czarnego sznurka. Sznurek ten zosta przecignity a do biurka i przywizany do porczy krzesa, krzeso za ustawione na dwch nogach i oparte bokiem o brzeg biurka w taki sposb, eby przy otwarciu drzwi natychmiast upado. Osiemnastka wyszed na korytarz, aby wyprbowa efekty, Oliveira za przytrzyma krzeso, aby unikn haasu. Zaczynaa go mczy przyjacielska obecno osiemnastki, ktry od czasu do czasu przymrua swe zoliwie-przepikne zielone oczy i zabiera si do opowiadania historii swojego znalezienia si w klinice. Co prawda wystarczao pooenie palca na ustach, aby milk zawstydzony i przez pi minut sta bez ruchu pod cian, lecz Oliveira ofiarowa mu nie zaczt paczk papierosw i poleci wrci do ka, tak aby Remorino go nie zauway. - Zostan z panem, doktorze - powiedzia osiemnastka. - Nie, id. Ja sam doskonale si obroni. - Powinien by pan mie Heftpistola, tak jak radziem. On wszdzie umieszcza mae haczyki, ktre znakomicie suyyby do zaczepiania sznurkw. - Poradz sobie, stary - powiedzia Oliveira. - Id spa, bardzo ci dzikuj. - W porzdku, doktorze. No, to eby panu dobrze poszo. - Cze, pij spokojnie.

- Prosz uwaa na kulkowce, chocia nigdy nie nawalaj. Niech je pan zostawi tam, gdzie s, sam si pan przekona. - Dobra. - Jeeli w kocu zdecyduje si pan na Heftpistola, prosz mnie zawiadomi. Jest u szesnastki. - Dzikuj ci, cze. O wp do czwartej Oliveira skoczy umocowywanie nitek. Osiemnastka zabra wraz z sob sowa oraz moliwo wzajemnego spojrzenia na siebie od czasu do czasu albo poczstowania papierosem. W mroku (bo lampk z biurka owin zielonym swetrem, ktry powolutku si przycal) zabawne byo wystpowanie w roli pajka acego z jednego miejsca na drugie i rozcigajcego nici od ka do drzwi, od umywalki do szafy, trzymajc razem po pi albo po sze nitek i cofajc si z wielk uwag, aeby nie nadepn na kulkowce. W kocu sam zosta uwiziony w malekim kciku midzy oknem, bokiem biurka (stojcego w gbi na prawo) i kiem (pod cian na lewo). Pomidzy drzwiami a ostatni lini przebiegay nici ostrzegawcze (od klamki do przechylonego krzesa, od klamki do popielniczki z reklam wermutu martini, lecej na brzegu umywalki, i od klamki do szuflady w szafie, penej ksiek i ledwo si trzymajcej), wodniste miednice w formie dwch linii obronnych, nieregularnych, ale przewanie przebiegajcych od lewej ciany ku prawej, czyli od umywalki do szafy w pierwszej linii, a od ng ka do nek biurka w drugiej. Pomidzy ostatnim szeregiem wodnistych misek a cian z oknem na patio (o dwa pitra niej) pozostawaa przestrze najwyej szerokoci metra, poprzecinana wielk iloci nitek. Usiadszy na brzegu biurka, Oliveira zapali nowego papierosa i zacz wyglda przez okno. W pewnej chwili zdj koszul i cisn j na biurko. Teraz ju nie bdzie mg pi, nawet gdyby mia pragnienie. Pozosta w podkoszulku, palc i patrzc na patio, ale z uwag skoncentrowan na drzwiach, jakkolwiek od czasu do czasu odrywa si od nich w chwili rzucania niedopaka na klasy. Nawet nie byo niewygodnie, cho blat biurka by twardy, a zapach przypalajcego si swetra wzbudza obrzydzenie. Wreszcie zgasi lamp i po chwili zobaczy fiokow smug rysujc si pod drzwiami; gdy nadejdzie Traveler, jego gumowe buty w dwch miejscach przetn fiokow smug, co bdzie mimowolnym sygnaem, e atak wkrtce si rozpocznie. Kiedy Traveler otworzy drzwi, zdarzy si wiele rzeczy, a bdzie si mogo zdarzy jeszcze wiele innych. Pierwsze z nich bd mechaniczne i nieuniknione, konsekwencje idiotycznej zalenoci skutku od przyczyny, krzesa od sznurka, klamki od rki, rki od woli, woli od... I tdy sza droga do tych innych rzeczy, ktre mogy nastpi albo nie, zalenie od tego, jak upadek krzesa na ziemi, rozbicie si na kawaki popielniczki

Martini, wypadnicie szuflady z szafy podziaaj na Travelera, a nawet i na niego samego, bo teraz - podczas gdy zapala nowego papierosa od niedopaka poprzedniego, ktry rzuci celujc w dziewity kwadrat, i widzia, jak upad w tene dziewity kwadrat, ale potem przeskoczy do sidmego, zasrany niedopaek - moe teraz wanie naleao si zastanowi nad tym, co zrobi, kiedy otworz si drzwi, kiedy p jego pokoju pjdzie w drobny mak i rozlegnie si guchy okrzyk Travelera, o ile Traveler wyda z siebie okrzyk i o ile bdzie on guchy. W gruncie rzeczy byo gupot odrzucenie Heftpistola, bo poza lamp, ktra bya lekka jak pirko, i krzesem, w rejonie okna nie byo adnej innej broni, a z lamp i krzesem nie zajedzie daleko, jeeli Travelerowi uda si sforsowa dwie linie wodnistych miednic i unikn polinicia si na kulkowcach. Ale nie uda mu si, na tym wanie polega strategia. Bro obronna z natury rzeczy musi rni si od broni zaczepnej. Na przykad nitki sprawiaj na Travelerze piorunujce wraenie: bo, gdy bdzie chcia posun si do przodu, twarz jego, rce i nogi bd napotykay wci wzrastajcy agodny opr, a wreszcie odczuje niepohamowane obrzydzenie, typowe dla czowieka, ktry wplta si w pajczyn. Przypuciwszy, e w dwch skokach poprzerywa wszystkie nici, przypuciwszy, e nie wdepnie w wodnist misk i nie polinie si na kulkowcach, wreszcie dotrze do sektora okna i pomimo ciemnoci rozpozna nieruchoma posta siedzc na brzegu biurka. Byo bardzo mao prawdopodobne, eby dotar a tutaj, ale gdyby tak si stao, nie ulegao wtpliwoci, e Heftpistol nie posuyby Oliveirze do niczego, nie dlatego e nie doszoby do takiego spotkania, jakie wyobraa sobie Traveler, byoby to co zupenie odmiennego, co, czego Oliveira te nie by w stanie sobie wyobrazi, ale o czym wiedzia tak dobrze, jakby widzia albo sysza napieranie przychodzcej z zewntrz czarnej masy na to, o czym wiedzia nie wiedzc, nieobliczalne, nieudane zetknicie si czarnej masy Travelera z tym, co palio papierosa tu, na brzegu biurka. Co jakby czuwanie sprzeciwiajce si uniciu (godziny snu i czuwania - powiedzia kiedy kto - jeszcze nie poczyy si w jedno), ale powiedzie czuwanie sprzeciwiajce si uniciu to przyzna si a do koca, e nie istnieje adna nadzieja na jedno. Natomiast mogo si zdarzy i tak, e przybycie Travelera byoby jakim kulminacyjnym punktem, od ktrego poczwszy mona by jeszcze raz sprbowa skoku jednego w drugie, a rwnoczenie drugiego w pierwsze, ale ten skok byby zupenym przeciwiestwem zderzenia. Oliveira by pewien, e strefa Travelera nie moga doj a do niego, nawet gdyby si na niego zwalia, gdyby go uderzya, gdyby mu podara koszul, gdyby plua mu w oczy i w usta, gdyby mu wykrcaa rce i wyrzucia go przez okno. Jeeli Heftpistol by zupenie nieskuteczny przeciwko tej strefie (skoro wedug wyjanie osiemnastki byo to co w rodzaju mechanicznego spinacza), jakie znaczenie mg mie n

Travelera czy te cios pici Travelera, biedne Heftpistole, zupenie niezdatne do wypenienia przestrzeni midzy dwoma ciaami, w sytuacji, w ktrej kade z tych cia negowaoby istnienie drugiego. Jakkolwiek byo faktem, e Traveler mg go zabi (co w tym byo, nie bez powodu mia tak sucho w ustach, tak ohydnie spocone rce), wszystko skaniao Oliveir do przeczenia tej moliwoci ze wzgldu na to, e odbyoby si to w paszczynie, w ktrej w fakt miaby znaczenie wycznie dla mordercy. Byoby jednak lepiej czu, e morderca w ogle nie jest morderc, e moe nawet strefa nie jest stref, uszczupli, zminimalizowa, zbagatelizowa stref, aby z caego tego wodewilu, ze wszystkich rozbijajcych si o ziemi popielniczek nie pozostao nic wicej ni haas, jako jej jedyna, aosna konsekwencja. Gdyby (walczc ze strachem) udao mu si utwierdzi w tym kompletnym odciciu si od strefy, obrona staaby si najlepszym atakiem, najstraszniejsze pchnicie zadaaby rkoje szpady, nie za jej ostrze. Chocia do czego prowadziy metafory o tak pnej porze, skoro jedynym sensownym bezsensem byo obserwowanie stp pod drzwiami, czyli fiokowej smugi - tego termometrycznego supka strefy. Na dziesi przed czwart Oliveira przecign si, poruszy zdrtwiaymi ramionami i usiad na wskim parapecie okna. Bawia go myl, e gdyby mia szczcie zwariowa tej nocy, unicestwiby tym doszcztnie stref Travelera. Rozwizanie, ktre zreszt nie pasowao ani do jego dumy, ani do decyzji przeciwstawienia si jakiejkolwiek formie kapitulacji. W kadym razie wyobrazi sobie Ferraguta wpisujcego go do ksigi chorych i zakadajcego mu na drzwiach numer i oko magiczne do obserwowania w nocy... I Talita, przygotowujca mu w aptece opatki, przechodzca uwanie przez patio, aby nie nadepn na klasy, aby nigdy wicej nie nadepn na klasy. Ju nie mwic o nieszczsnym Manu, ' w rozpaczy z powodu swojej niezrcznoci, z powodu swojego absurdalnego przedsiwzicia. Zwrcony plecami do patia, niebezpiecznie koyszc si na parapecie, Oliveira poczu, e strach zaczyna mija i e to jest zy znak. Nie odrywa oczu od wietlnej smugi, ale wraz z kadym oddechem wpywao w niego jakie zadowolenie bez sw, jakie zadowolenie nie majce nic wsplnego ze stref, rado - to byo wanie to - uczucie, e strefa powoli si cofa. Niewane byo, na jak dugo, z kadym wdechem ciepe powietrze wiata jednoczyo si z nim, tak jak mu si to ju par razy w yciu zdarzao. Nawet nie odczuwa potrzeby palenia, na krtk chwil zawar pokj z samym sob i to rwnao si unicestwieniu strefy, wygraniu bitwy, chci wreszcie! - unicia w chwili przebudzenia, na tym brzegu, gdzie sen i przebudzenie mieszaj swe pierwsze wody, odkrywajc, e s one jednym i tym samym; ale to byo le, bo przecie wszystko to musiao zosta przerwane przez nage pojawienie si dwch czarnych form na

fiokowej smudze i przez uporczywe drapanie w drzwi. Sam tego chciae - pomyla Oliveira zsuwajc si z parapetu a do brzegu biurka. - Chocia, co tu ukrywa, gdyby trwao to cho o sekund duej, runbym gow w d prosto na klasy. Wejde ju raz, Manu, przecie nie egzystujesz albo ja nie egzystuj, albo jestemy tak gupi, e wierzymy w te wszystkie brednie i pozabijamy si, bracie. Teraz albo nigdy, szkoda gada. - Wejd - powtrzy gono, ale drzwi nie otworzyy si. W dalszym cigu dochodzio ciche skrobanie i moe byo prostym zbiegiem okolicznoci, e kto sta na dole obok fontanny, kobieta odwrcona tyem, o dugich wosach i opuszczonych ramionach, pogrona w obserwowaniu nikego strumyka wody. O tej porze, w tej ciemnoci, moga to rwnie dobrze by Maga, jak Talita, czy ktrakolwiek z wariatek, a wziwszy wszystko pod uwag, to choby Pola. Nic mu nie przeszkadzao patrze na odwrcon tyem kobiet, poniewa nawet gdyby Traveler zdecydowa si wej, system obronny zaczby dziaa automatycznie, tak e on miaby a za duo czasu, eby odwrci si i stawi mu czoo. W kadym razie byo do dziwne, e Traveler dalej drapa w drzwi, jakby chcia sprawdzi, czy on pi (nie, to jednak nie moga by Pola, Pola miaa krtsz szyj i wyraniejszy zarys bioder), chyba eby ze swej strony opracowa jaki system ataku (to moga by albo Maga, albo Talita, i tak byy do siebie podobne, a jeszcze w nocy i 7, drugiego pitra...), majcy na celu wyrzucenie-go-z-jego-pozycji (przynajmniej z pierwszych omiu kwadratw, bo poza smy nigdy nie udao mu si wyj, nigdy wic nie osignie Nieba, nigdy nie wejdzie do swojego kibucu). Na co czekasz, Manu? pomyla Oliveira, Do czego nam to wszystko suy?

Najprawdopodobniej bya to jednak Talita, ktra teraz patrzya w gr i znieruchomiaa widzc, jak on zmczonym gestem wysuwa za okno nagie rami. - Przybli si, Mago - powiedzia Oliveira. - Std jeste tak podobna, e mona zmieni ci imi. - Zamknij okno, Horacio - poprosia Talita. - Wykluczone, jest piekielny upa, a twj m mi drapie w drzwi, e a strach. Ot - i zbieg okolicznoci raczej nieprzychylny. Ale nie przejmuj si, we kamyk i poprbuj od nowa, a nu tym razem... Szuflada, popielniczka i krzeso rwnoczenie runy na ziemi. Pochyliwszy si, olepiony Oliveira patrzy w fiokowy prostokt, ktry zastpi drzwi, w czarn poruszajc si plam. Usysza przeklestwo Travelera. Haas zbudzi prawdopodobnie p kliniki. - Czy ty zupenie oszala? - powiedzia Traveler, nieruchomo stojc w drzwiach. Chcesz, eby dyro wszystkich nas wyla na zbity pysk?

- Poucza mnie - objani Talit Oliveira. - Zawsze by mi ojcem. - Prosz ci, zamknij okno - powiedziaa Talita. - C moe by potrzebniejszego od otwartego okna - odpowiedzia Oliveira. Posuchaj piskw twojego ma, daje si zauway, e wsadzi nog w wod. A ca twarz ma z pewnoci w niciach i nie wie, co dalej robi. - Niech ci szlag trafi, skurwysynu - Traveler usiowa w ciemnoci wyplta si ze sznurkw. - Zapale wiato, do cholery. - Ale jeszcze si nie przewrci. Zdaje si, e mi nawalaj kulkowce - poinformowa Oliveira. - Nie przechylaj si tak - krzykna Talita podnoszc w gr rce. Tyem do okna, z odwrcon gow, aby j widzie i mc do niej mwi, Oliveira coraz bardziej wychyla si na zewntrz. Kuka Ferraguto wbiega pdem na patio i dopiero wtedy Oliveira zda sobie spraw, e noc si skoczya, szlafrok Kuki by tego samego koloru co kamienie, co ciany apteki. Zwracajc twarz ku cieniowi w celu wojenno-zwiadowczym, Oliveira przekona si, e mimo trudnoci ofensywnych Traveler zdecydowa si zamkn drzwi. Midzy jednym przeklestwem a drugim usysza haas zasuwki. - To mi si podoba - pochwali Oliveira. - Sami na ringu, jak przystao na prawdziwych mczyzn. - Mam ci w dupie - Traveler by wcieky. - Zamoczyem but. Zapal chocia wiato, nic nie wida. - Za nic w wiecie! Chyba sam rozumiesz, e nie mog pozbawi si mojej strategicznej przewagi. Dzikuj Bogu, e w ogle ci odpowiadam, powinienem nie robi i tego. Ja take, bracie, przechodziem nauk strzelania. Usysza ciki oddech Travelera. Na zewntrz trzasny drzwi, gos Ferraguta miesza si z innymi wrd pyta i odpowiedzi. Sylwetka Travelera robia si coraz wyraniej-sza; wszystko ukadao si na swoich miejscach, wykazywao swoj ilo: pi misek, trzy nocniki i tuziny kulkowcw. Ju niemale mogli si widzie w tym wietle koloru gobka w rkach obkanego. - Suchaj - powiedzia Traveler podnoszc lece krzeso i niechtnie na nim siadajc moe bdziesz askaw wytumaczy mi ten cay burdel. - To nie bdzie atwe, stary. Z mwieniem, jak wiesz, u mnie... - Rzeczywicie, e tobie do mwienia potrzeba raczej specyficznych okolicznoci warkn Traveler. - Jeeli nie siedzimy okrakiem na desce przy 45 stopniach w cieniu, to przymierzasz si do mnie, kiedy mam nog w wodzie, a ca gb w tych ohydnych niciach.

- Lecz zawsze w pozycjach symetrycznych - stwierdzi Oliveira. - Jak dwch bliniakw na hutawce albo jak nie wiem tam kto przed lustrem. To ci zastanawia, Doppelgnger? Nie odpowiadajc Traveler wyj papierosa z kieszeni piamy i zapali go, podczas gdy Oliveira sign po swojego i te zapali niemal rwnoczenie. Spojrzeli na siebie i zaczli si mia. - Jeste absolutnie kopnity - powiedzia Traveler. - Tym razem to ju nie ulega wtpliwoci. Wyobraa sobie, e ja... - Zostaw wyobrani w spokoju - powiedzia Oliveira. - Zadowl si faktami: wprawdzie ja przedsiwziem konieczne rodki, jednak przyszede ty. Nie kto inny, ale wanie ty. O czwartej nad ranem. - Talita powiedziaa mi... Wic mylaem... suchaj, wic ty naprawd uwierzye... - Moe to byo w gruncie rzeczy potrzebne, Manu? Ty mylisz, e wstae po to, aby mnie uspokoi, aby mnie jako upewni. Gdybym spa, byby po prostu wszed, jak kto, kto bez trudnoci podchodzi do lustra z pdzlem w rku. A teraz przyjmijmy, e zamiast pdzla miaby w rku to, co masz tam, w piamie... - Przecie stale mam go przy sobie - krzykn Traveler. - A ty co sobie mylisz, e tu jest przedszkole, czy co? Jeeli sam chodzisz bez broni, to tylko dowodzi, e rzeczywicie masz le w gowie. - C? - powiedzia Oliveira, z powrotem sadowic si na oknie i pozdrawiajc rk Talit i Kuk. - To, co ja o tym wszystkim myl, bardzo niewiele znaczy w porwnaniu z tym, co musi nastpi, niezalenie od tego, czy nam si to podoba, czy nie. Od dawna ju jestemy jednym i tym samym psem, ktry krci si w kko usiujc ugry si w ogon. To nie znaczy, e nienawidzimy si, wprost przeciwnie. S inne rzeczy, ktre nami posuguj si w tej grze, jak biaym czy czarnym pionkiem. Nazwijmy to dwoma stylami, z ktrych kady dy do unicestwienia drugiego i vice versa. - Ja ci nie nienawidz - powiedzia Traveler. - Tylko zapdzie mnie w kozi rg tak dalece, e nie wiem, co robi. - Mutatis mutandis, poszede po mnie do portu z czym w rodzaju zawieszenia broni, z bia flag, ze smutnym zaproszeniem, by zapomnie. Ja take nie nienawidz ci, bracie, ale ci demaskuj, a ty uwaasz to za zapdzenie ci w kozi rg. - Ja jestem ywy - Trav.eler patrzy mu prosto w oczy. - Jest si ywym zawsze za cen czego. A ty nie chcesz zapaci ani grosza. Nigdy nie chciae. Egzystencjalny purytanin. Albo by Cezarem, albo niczym, ten rodzaj radykalnych postulatw. Moe mylisz,

e nie podziwiam ci na swj sposb? Ale to ty jeste prawdziwym Doppelgngerem, bo jeste jakby odcieleniony, twoje wola jest ot, tak chorgiewk na dachu. Chc tego, chc tamtego, chc pnocy, chc poudnia, chc wszystkiego jednoczenie, chc Magi, chc Tality, wobec czego pan askawie udaje si do trupiarni, gdzie zabiera si do caowania ony swego najlepszego przyjaciela. A wszystko dlatego, e mu si myli rzeczywisto ze wspomnieniami w sposb jak najbardziej nie-Euklidesowy. Oliveira wzruszy ramionami, ale spojrza na Travelera chcc mu pokaza, e to nie by gest pogardy. Jake przekaza mu to co, co w tamtej strefie nazywao si pocaunkiem, pocaowaniem Tality, pocaowaniem Magi czy te Poli, t inn gr luster podobn tej grze, w ktrej teraz odwraca gow ku oknu i patrzy na Mag, stojc tam na samym skraju klas, na Kuk, Remorina i Ferragut, stoczonych przy drzwiach, jakby oczekiwali tego, e Traveler podejdzie do okna i oznajmi im, e wszystko w porzdku i e wystarczy uspokajajcy proszek lub co najwyej malutki kaftanik na par godzin, by modemu czowiekowi miny te wszystkie fanaberie. Walenie w drzwi rwnie nie uatwiao porozumienia. Gdyby Manu by w stanie zrozumie chocia to, e nic z tego, co myla, nie ma znaczenia po stronie okna, e to ma znaczenie tylko po stronie misek i kulkowcw, i gdyby ten, kto wali piciami do drzwi, uspokoi si choby na minut, moe wtedy... Ale nie pozostawao nic innego, jak patrzy na Mag, tak przeliczn na skraju klas, i yczy sobie, aby przepchna kamyk z jednej przedziaki do drugiej, z Ziemi do Nieba. - ... jak najbardziej nie-Euklidesowy. - Czekaem na ciebie przez cay ten czas - powiedzia Oliveira ze zmczeniem. - To chyba zrozumiae, e nie chciaem da si zarn bez mrugnicia. Kady najlepiej wie, co powinien robi, Manu. Jeeli chcesz wytumaczenia tego, co si stao tam, na dole... tylko e to nie ma z tym nic wsplnego, o czym doskonale wiesz. Wiesz, Doppelgnger, doskonale wiesz. Jakie znaczenie mia dla ciebie ten cay pocaunek? Dla niej take nie mia. Waciwie ta caa rzecz rozgrywa si tylko midzy wami. - Otwiera! Otwiera natychmiast! - Sprawa zaczyna by powana - powiedzia Travler wstajc. - Otwieramy? To pewnie Ovejero. - Co do mnie... - Bdzie chcia zrobi ci zastrzyk, Talita z pewnoci zaalarmowaa cay ten bajzel. - Kobiety to mier - oznajmi Oliveira. - Popatrz tylko na ni, jak grzeczniutko sobie stoi obok tych klas... Ech, lepiej nie otwieraj, Manu, a bo nam tu le?

Traveler podszed do drzwi i zbliy usta do dziurki od klucza. Bando kretynw, moe bycie nareszcie przestali wydziera si jak na sensacyjnym filmie. Obaj z Oliveira doskonale si czuj i otworz, kiedy im si zechce. Lepiej by zrobili, jakby dla wszystkich naparzyli kawy. W tej klinice dosownie nie daj y. Gosy zza drzwi wiadczyy ponad wszelk wtpliwo, e Ferraguto nie zosta przekonany, lecz rozsdne i uporczywe mruczenie Ovejera przytumio jego gos i wreszcie zostawili drzwi w spokoju. Na razie jedynym przejawem wzburzenia byli ludzie zgromadzeni na patio i wiata na trzecim pitrze, na zmian wci zapalajce si i gasnce, rezultat wesoych nawykw czterdziestki trjki. Po chwili Ferraguto i Ovejero znowu pojawili si na patio, skd patrzyli na siedzcego w oknie Oliveir, ktry pozdrowi ich, przepraszajc za podkoszulek. Osiemnastka zbliy si do Ovejera, tumaczc mu spraw Heftpistola, co tego zdawao si niezwykle interesowa, bo patrzy na Oliveir profesjonalnym spojrzeniem, jakby ten ostatni ju przesta by jego najlepszym partnerem do pokera, co do ubawio Oliveir. Prawie wszystkie okna na pierwszym pitrze byy otwarte i rozliczni chorzy z najwyszym zainteresowaniem brali udzia w tym, co si dziao, czyli waciwie w prawie niczym. Maga chcc zwrci na siebie uwag Oliveiry uniosa w gr prawe rami i poprosia go, aby cign Travelera do okna. Oliveira wyjani jej wyczerpujco, e to niemoliwe, poniewa ona okna naley wycznie do obrony, ale e ewentualnie mona by pomyle o zawieszeniu broni. Doda, e woanie go z podniesion rk przypomniao mu dawne aktorki, zwaszcza operowe piewaczki, jak Emmy Destynn, Melba, Mariorie Lawrance, Muzio, Bori albo Theda Bara i Nita Naldi; wykrzykiwa te imiona z ogromnym zadowoleniem i Talita opuszczaa rk, potem znowu j podnosia proszco. Eleonora Duse i naturalnie Vilma Banky, no dosownie Greta Garbo, ale jasne, i jedno zdjcie Sary Bernhardt, ktre mia wklejone do zeszytu, kiedy by chopcem, no i Karsawina, Baaszewa, ech, kobiety, te odwieczne gesty, powtarzalno przeznaczenia, jakkolwiek w tym wypadku absolutnie nie by w stanie speni jej askawej proby. Ferraguto i Kuka na cay gos wrzeszczeli kade co innego, a do chwili, gdy Ovejero, ktry mimo sennej twarzy na wszystko zwraca uwag, uciszy ich, eby Talita moga porozumie si z Oliveira. Posunicie, ktre nie doprowadzio do celu, Oliveira bowiem po raz sidmy wysuchawszy proby Magi, odwrci si plecami i zobaczyli (jakkolwiek nie usyszeli), e konwersuje z niewidzialnym Travelerem. - Ni mniej, ni wicej, tylko by chcieli, eby podszed do okna. - No to pozwl mi, chocia na sekund. Przejd pod sznurkami.

- Ani mowy. To jest ostatnia linia obrony; jeeli j przekroczysz, bdziemy musieli walczy wrcz. - Niech bdzie - zgodzi si Traveler siadajc. - No to bred dalej, skadaj na kup te niepotrzebne wyrazy. - Wcale nie niepotrzebne - oburzy si Oliveira. - Jeeli chcesz tu doj, nie musisz mnie prosi o adne pozwolenie. Chyba jasno si wyraam. - Przysigasz mi, e nie wyskoczysz? Oliveira popatrzy na niego tak okrgymi oczami, jakby Traveler by olbrzymi pand. - Nareszcie. Nareszcie kawa na aw. Pomyle, e tam na dole Maga to samo sobie wyobraa. I ja, ktry mylaem, e mimo wszystko chocia troch mnie znacie! - To nie Maga - powiedzia Traveler. - Sam wietnie wiesz, e to nie Maga. - To nie jest Maga - zgodzi si Oliveira. - Sam wietnie wiem, e to nie jest Maga. A ty jeste jak chory, jak herold ogaszajcy kapitulacj, powrt do domu i do porzdku. Zaczynam na serio martwi si tob, stary. - Nie myl o mnie - powiedzia gorzko Traveler. - Zaley mi tylko na tym, eby da mi sowo, e nie zrobisz tego idiotyzmu. - Co ty wiesz, czowieku - powiedzia Oliveira. - Przecie jeeli skocz, spadn prosto do Nieba. - Odsu si, Horacio, i pozwl mi porozumie si z Ovejerem. Jeszcze mog tak wszystko zaatwi, e jutro nikt nie bdzie o tym pamita. - Tego si nauczye w podrczniku psychiatrii - powiedzia Oliveira. - Jeste pilnym uczniem i masz dobr pami. - Posuchaj - powiedzia Traveler. - Jeeli nie pozwolisz mi podej do okna, zmusisz mnie do otwarcia im drzwi, a to bdzie gorsze. - Mnie tam wszystko jedno. Wej wejd, ale wtpi, eby doszli a tutaj. - Chcesz powiedzie, e jeeli bd prbowali ci uj, rzucisz si przez okno? - Moe z twojego stanowiska tak to wyglda. - Prosz ci... - powiedzia Traveler robic krok w przd. - Czy ty nie czujesz, e to jaki koszmar? Pomyl, e naprawd zwariowae, uwierz, e rzeczywicie chciaem ci zabi. Oliveira jeszcze troch si przechyli w ty, a Traveler zatrzyma si na wysokoci drugiej linii wodnistych miednic. Jakkolwiek kopn wysoko w powietrze dwa kulkowce, nie posun si o krok w przd. Wrd krzykw Tality i Kuki, Oliveira si powoli wyprostowa i

da im uspokajajcy znak rk. Traveler, zwyciony, przysun troch bliej krzeso i usiad. Znowu rozlego si stukanie do drzwi, tym razem sabsze ni poprzednio. - Nie am sobie wicej gowy - powiedzia Oliveira. - Jakiego wytumaczenia szukasz, stary? Jedyn prawdziw rnic midzy tob a mn jest w tej chwili to, e ja jestem sam. Dlatego lepiej bdzie, jeeli zejdziesz teraz pomidzy swoich i pogadamy sobie przez okno, jak przystao na dobrych przyjaci. Koo smej i tak mam zamiar si wynie, Gekrepten czeka na mnie z racuszkami i mate. - Nie jeste sam, Horacio. Chocia chciaby, przez prno, przez ch zostania domorosym Maldororem. Skoro mwie o Doppelgngerze, sam wiesz, e kto idzie za tob, kto, kto jest taki sam jak ty, jakkolwiek znajduje si po drugiej stronie tych przekltych sznurkw. - Wielka szkoda - powiedzia Oliveira - e tak marne masz pojcie o prnoci. W tym rzecz, e za kad cen chcesz mie o wszystkim swoj opini. Czy nie jeste w stanie pomyle choby przez sekund, e moe si mylisz? - Przypumy, e si myl. Niemniej ty kiwasz si w otwartym oknie. - Gdyby rzeczywicie mg zrozumie, e moe to wszystko jest inaczej... Gdyby rzeczywicie zechcia dotrze do samego sedna rzeczy... Nie prosz ci, aby negowa to, co widzisz, ale aby zechcia co uatwi, co popchn cho odrobink, choby czubkiem palca... - To nie jest takie atwe... - powiedzia Traveler. - To nie jest tylko kwestia rozcignicia tych idiotycznych sznurkw... Ja nie mwi, e ty ze swej strony nic nie chciae uatwi, ale popatrz na rezultat. - A niby co w tym jest zego? Za to mamy otwarte okno i wdychamy ten przecudny poranek, powchaj tylko, jaka wieo jest w powietrzu o tej porze. A na dole wszyscy przechadzaj si po patio, to niesychane - robi porann gimnastyk mimo woli! Popatrz, i Kuka, i ten milczcy suse dyro, no i twoja ona, istne wcielenie lenistwa. Ty chyba take mi przyznasz, e nigdy nie bye rwnie rozbudzony, jak w tej chwili, a jak mwi: rozbudzony, to wiesz, co mam na myli, prawda? - Zastanawiam si, czy nie cakiem odwrotnie, stary. - No wiesz, to s te atwe rozwizania, bajeczki do antologii. Gdyby by zdolny spojrze na to z innej strony, moe w ogle nie chciaby si std ruszy. Gdyby wyszed ze strefy, gdyby przeszed, powiedzmy, z pierwszej przedziaki do drugiej albo z drugiej do trzeciej... Dla ciebie to takie atwe, Doppelgnger, a ja ca noc spdziem na ciskaniu niedopakami w klasy i nie trafiem dalej ni do semki. Wszyscy pragniemy tysicletniego

krlestwa, czego w rodzaju Arkadii, gdzie moe bylibymy o wiele nieszczliwsi ni ty tutaj (bo przecie, Doppelgnger, nie o szczcie nam idzie), ale za to moe nie byoby tam tej straszliwej gry podstawie, ktra zajmuje pidziesit albo szedziesit lat ycia, i moe umielibymy naprawd podawa sobie rce zamiast powtarza gest strachu, zastanawiajc si, czy drugi nie ukrywa w rku noa. A jeeli ju mowa o podstawieniach, to wcale bym si nie zdziwi, gdybymy ty i ja okazali si jedn i t sam osob - tyle e kady po swojej stronie. Skoro uwaasz, e jestem prny, mam wraenie, e wybraem lepsz stron, ale kto wie, Manu. Wiem jedno: to, e z twojej strony ju nie mog by, wszystko mi si kruszy w palcach, robi rzeczy, od ktrych rzeczywicie powinno si zwariowa, gdyby to nie byo tak trudne. Ale ty, ktry jeste w harmonii ze stref, nie chcesz zrozumie koniecznoci tego chodzenia tam i na powrt; ledwie rusz palcem, eby wyj, ju co si dzieje, pi tysicy lat zasranych genw cignie mnie wstecz i z powrotem, wpadam w stref, i brodz w niej przez dwa tygodnie, dwa lata, pitnacie lat... Ktrego dnia zanurzam place w przyzwyczajeniu i to jest nie do uwierzenia, jak si zagbiaj, wrcz przechodz na drug stron, ju, ju mam wraenie, e dopyn do ostatniej przedziaki, i nagle jaka kobieta si topi albo, jeeli wolisz, ja dostaj ataku... ataku litoci nad bzdetem, bo caa ta lito... Mwiem o podstawieniach? Co za ndza, Manu. Poczytaj sobie Dostojewskiego. Co tam zreszt... Po prostu pi tysicy lat znowu cignie mnie wstecz i trzeba wszystko zaczyna od pocztku. Dlatego mam uczucie, e ty jeste mj Doppelgnger, bo stale tylko przechodz z twojej strefy do mojej, i w tych aosnych podrach mam uczucie, e jeste czym ze mnie, co zostaje tu, patrzc na mnie z litoci, ty jeste te pi tysicy ludzkich lat uoonych do wysokoci metra siedemdziesit, ktre patrz na pajaca, pragncego wydosta si ze swojej przedziaki. Rzekem. - Odpierdolcie si wreszcie - krzykn Traveler do dobijajcych si do drzwi. - Dom wariatw, cholera, nie dadz spokojnie pogada. - Fajny jeste, stary - powiedzia ze wzruszeniem Oliveira. - W kadym razie - Traveler troch przysun krzeso - nie zaprzeczysz mi, e tym razem nieco przeholowae. Te wszystkie transsubstancjacje i inne zika s bardzo pikne, ale twj arcik bdzie nas wszystkich kosztowa posady, czego mi al, gwnie ze wzgldu na Talit. Moesz sobie gada na temat Magi ile wlezie, ale o moj on to ju ja musz dba. - Masz zupen racj - przyzna Oliveira. - Czowiek zapomina, e jest urzdnikiem, te tam drobiazgi. Chcesz ebym porozmawia z Ferragutem? Stoi obok fontanny. Przebacz mi, Manu, naprawd nie chciabym, ebycie i Maga, i ty... - Teraz to ju chyba naumylnie nazywasz j Mag. Nie kam, Horacio...

- Wiem, e to Talita, ale przed chwil bya Mag. Te jest podwjna, tak jak i my. - To si nazywa obd - powiedzia Traveler. - Wszystko si jako nazywa, wybierz sobie, i jazda. Jeeli pozwolisz, zajm si troch tymi za zewntrz, s ju u granic wytrzymaoci. - Id - powiedzia Traveler wstajc. - Bdzie lepiej - powiedzia Oliveira. - Bdzie duo lepiej, jak sobie pjdziesz, a ja sobie std porozmawiam i z tob, i z nimi. Bdzie duo lepiej, jak sobie pjdziesz, nie zginajc kolan, tak jak to teraz robisz, ja za wytumacz ci dokadnie, co i jak si odbdzie, ty przecie nade wszystko lubisz wyjanienia, jak kady syn piciu milionw lat. A wic zaledwie rzucisz si na mnie, wiedziony zarwno twoj przyjani, jak i twoj diagnoz, zrobi unik (nie wiem, czy pamitasz, e kiedy praktykowaem judo z chopakami z ulicy Anchorena), a wtedy ty wylecisz przez okno i rozwalisz si na miazg na czwartym kwadracie, i to tylko w wypadku, jeeli bdziesz mia cholerne szczcie, bo moe si zdarzy, e nie polecisz dalej ni do drugiego. Traveler spojrza na niego i Oliveira zobaczy, e ma oczy pene ez. Wycign rk ruchem, jakby z daleka chcia go pogadzi po wosach. Traveler poczeka jeszcze sekund, a potem podszed do drzwi i otworzy je. Kiedy Remorino (za ktrym stao jeszcze dwch pielgniarzy) wepchn si do rodka, wzi go za ramiona i wypchn na korytarz. - Dajcie mu spokj - rozkaza. - Za chwil mu przejdzie. Trzeba go zostawi, zamiast rozrabia i robi z igy widy. Odrywajc si od dialogu, ktry wkrtce przemieni si w tetralog, heksalog i dodekalog, Oliveira przymkn oczy i pomyla, e wszystko jest dobrze, e rzeczywicie Traveler jest jego bratem. Usysza trzask zamykajcych si drzwi, oddalajce si gosy. Drzwi otwary si rwnoczenie z jego powiekami, ktre podniosy si ciko. - Zasu zasuw - powiedzia Traveler. - Nie mam do nich za grosz zaufania. - Dzikuj. Zejd na patio. Talita jest bardzo niespokojna. Przeszed pod resztkami pozostaych przy yciu sznurkw i zamkn zasuwk. Zanim wrci do okna, zanurzy gow w umywalni i zacz chepta jak zwierz, ykajc, lic, sapic. Z dou dochodziy dyspozycje Remorina, ktry rozsya chorych do pokoi. Kiedy wychyli si przez okno, odwieony i spokojny, zobaczy, e Traveler stoi obok Tality, e obejmuje j wp. Po tym, co zrobi Traveler, wszystko byo jakim cudownym uczuciem pogodzenia i nie naleao gwaci tej harmonii bezsensownej, ale ywej i obecnej, nie powinno si byo niczym jej faszowa; zasadniczo Traveler okaza si wanie tym, czym powinien okaza si on, Oliveira, gdyby mia mniej tej przekltej wyobrani - czowiekiem

strefy, bezpowrotnym bdem zagubionej przestrzeni; ale ile pikna w tym bdzie, w tych piciu tysicach lat strefy faszywej i niepewnej, ile pikna w tych oczach napeniajcych si zami, w tym gosie, ktry mu poradzi: zasu zasuwk, nie mam do nich za grosz zaufania, ile mioci w tym gecie, ktrym obejmowa kibi kobiety. A moe - pomyla Oliveira, rwnoczenie odpowiadajc na przyjazne gesty Ovejera i (troch mniej przyjazne) Ferraguty jedynym sposobem umknicia przed stref jest zanurzenie si w niej po szyj? Wiedzia, e zaledwie pomyli o tym (jeszcze raz o tym), zobaczy obraz mczyzny prowadzcego pod rk paskudn star kobiet wzdu zimnych, zalanych deszczem ulic. Bd tu mdry - powiedzia sobie - bd tu mdry, czy przypadkiem nie zostaem na brzegu, tam, gdzie jednak istniao przejcie? Manu byby je znalaz, na pewno byby je znalaz, idiotyzm polega na tym, e on nigdy by go nie szuka, podczas gdy ja... - Oliveira, stary, dlaczego nie zejdziesz na kaw? - proponowa Ferraguto ku widocznej dezaprobacie Ovejera. - Ju chyba wygrae zakad, nie uwaasz? Spjrz na Kuk, jak jest przedenerwowana. - Niech si pani nie denerwuje - odpowiedzia Oliveira. - Ze swoim dowiadczeniem w cyrku nie powinna si pani przejmowa takimi gupstwami. - Niemoliwi jestecie obaj z Travelerem - odezwaa si Kuka. - Dlaczego nie zrobi pan tak, jak proponuje mj maonek? Wanie sobie mylaam, e wsplnie napijemy si kawki. - No, za ju, bracie - niby przypadkiem wtrci Ovejero. - Musz zapyta ci o co na temat francuskich ksiek. - Std doskonale sycha - odpar Oliveira. - Ze wieutkimi rogaliczkami - dodaa Kuka. - No to co? Idziemy parzy kaw, Talita? - Nie wygupiaj si - burkna Talita i w niesamowitym milczeniu, ktre potem zalego, zetknicie si spojrze Oliveiry i Travelera byo, jakby nagle dwa ptaki w locie uderzyy o siebie i spltane spady do dziewitego kwadratu - w kadym razie tak to odczuli zebrani. Kuka i Ferraguto przez chwil zaniemwili, po czym Kuka otwara usta, eby pisn: Jakim prawem? Prosz mnie nie obraa... - podczas gdy Ferraguto wypina pier mierzc wzrokiem Travelera, ktry patrzy na on jednoczenie z zachwytem i z wyrzutem a do chwili, gdy Ovejero znalaz naukowy sposb wyjcia z impasu, mwic sucho: Histeria matinensis jugulata, prosz do mnie, to dam odpowiednie proszki - dokadnie w tej samej chwili, kiedy osiemnastka, gwacc rozkazy Remorina, wchodzi, eby zawiadomi, e

trzynastka ma mdoci i e jest telefon z Mar del Paty; szybkie usunicie go przez Remorina sprawio, e zarwno administratorzy, jak i Ovejero mogli opuci patio bez nadmiernej utraty prestiu. - Aj-aj-aj - powiedzia Oliveira kiwajc si na oknie - a ja, durny, mylaem, e farmaceutki s dobrze wychowane... - Masz pojcie? - zachwyci si Traveler. - Bya fantastyczna. - Powicia si dla mnie - zauway Oliveira. - Tamta nie przebaczy jej do mierci. - Tyle mnie to obchodzi, co i nic - powiedziaa Talita. - Ze wieutkimi rogaliczkami, no nie, co te takiej kretynce moe przyj do gowy! - A Ovejero niby lepszy? - powiedzia Traveler. - Francuskie ksiki! Ju tylko tego brakowao, eby ci zwabiali na banana! Nie mog wyj ze zdumienia, e ich nie ochrzani. Tak byo, harmonia trwaa niewiarygodnie dugo, nie byo sw, ktrymi mona by odpowiedzie na dobro tych na dole patrzcych na niego i mwicych do niego z klas, bo Talita - nie zdajc sobie z tego sprawy - staa w trzeciej przedziace, a Traveler trzyma jedn nog w szstce, tak e Oliveira nie mg zrobi nic innego, jak tylko lekko kiwn praw rk w niemiaym pozdrowieniu i dalej patrze na Mag, na Manu, mwic sobie, e w kocu, w kocu istniao jednak jakie spotkanie, nawet gdyby nie mogo trwa duej ni ta pena sodyczy chwila, w czasie ktrej, bez najmniejszych wtpliwoci, najlepsz rzecz, jak mgby zrobi, byoby wychyli si jeszcze troch na zewntrz i pozwoli sobie spa, klap, skoczyo si.

*** (135)

Z RNYCH STRON
(Rozdziay, bez ktrych mona si obej)

57
- Wanie powtarzaem sobie pewne wiadomoci na wypadek przyjazdu Adgalle. Jak si zapatrujesz na to, ebym j ktrego wieczoru przyprowadzi do klubu? Etienne i Roland bd zachwyceni, jest na to dostatecznie zwariowana. - To j przyprowad. - Tobie take byaby si spodobaa. - Dlaczego mwisz o mnie tak, jakbym ju nie y? - Nie mam pojcia - odpowiedzia Osip. - Naprawd nie mam pojcia. Jaki mizerny jeste... - Opowiadaem dzisiaj rano Etienne'owi przepikne sny. Ale dosownie w tej samej chwili, kiedy zacze z takim uczuciem opisywa pogrzeb, pomyliy mi si z innymi wspomnieniami. Widz, e to musiaa by nader wzruszajca ceremonia. Nieczsto zdarza si rwnoczenie by obecnym w trzech miejscach, ale dzisiaj mi si to udao. Widocznie wpyw Morellego. Dobrze, dobrze, zaraz ci opowiem. Waciwie jeeli si zastanowi, to nawet w czterech. Zbliam si do wszechobecnoci. Std, do wariacji... Masz racj, moe nie poznam Adgalle, wykorkuj wczeniej. - Zen zajmuje si wanie moliwociami przedwszecho-becnoci; to jest co w rodzaju tego, co czue, jeeli rzeczywicie to czue. - Jakby zgad, stary. Rwnoczenie wracam z czterech miejsc: ten poranny sen, od ktrego wszystko jeszcze we mnie dry, pewne wyjanienia z Po, ktrych wol ci oszczdzi, twoja arcyefektowna opowie o pogrzebie maego, a w tej chwili widz, e na dokadk rwnoczenie dyskutowaem z Travelerem; przez cae swoje pieskie ycie nie by w stanie zrozumie mojego wiersza, ktry zaczyna si tak... Ja, na wp upiony umywalniany nurek... Przecie to takie atwe, jeeli si w to wmylec, jestem pewien, e ty od razu zrozumiae. Jak si budzisz z resztkami raju, o ktrym nie, a pniej niby wosy topielca spadaj na ciebie uczucia mdoci, lku, kruchoci, faszu, a przede wszystkim niepotrzebnoci tego wszystkiego, zapadasz si w gb siebie i myjc zby stajesz si prawdziwym umywalnianym nurkiem, masz uczucie, e biaa miska ci wchania, e cay wysuwasz si przez ten otwr, przez ktry spywa osad, smarki, upie, ropa, lina, e ty spywasz z nadziej powrotu dokd, do czego innego, moe do tego, czym bye przed obudzeniem, a co jeszcze jest przed tob, ale ju zaczyna si ulatnia... Tym sposobem

spadasz w gb tak dugo, a obronne duchy jawy - och, co za pikne wyraenie, c za jzyk! - wezm ci pod opiek i zatrzymaj. - Przeycie typowo egzystencjalne - stwierdzi Gregorovius. - Zapewne, wszystko zaley jednak od dozy. Mnie, bracie, umywalnia wciga bez reszty. (70)

58
- Jak to dobrze, e wrcie - powiedziaa Gekrepten wsypujc do kubka wie mate. - W domu bdzie ci na pewno lepiej, a tam rzeczywicie ta caa atmosfera... szkoda gada. Powiniene wzi ze dwa, trzy dni urlopu. - No pewno. Moe nawet wicej, staruszko. Te twoje racuszki s niezrwnane. - Ciesz si, e ci smakuj, tylko eby mi nie zjad za duo, boby mogy ci usi na odku. - Bez znaczenia - powiedzia Ovejero zapalajc papierosa. - Teraz maa sjesta, a wieczorem bdzie pan w jak najlepszej formie do pokerka. - Nie kr si - powiedziaa Talita. - e te nie moesz ani chwili ulee spokojnie. - Moja maonka jest tak przedenerwowana - powiedzia Ferraguto. - Moe jeszcze racuszka - powiedziaa Gekrepten. - Niech mu pani daje duo sokw owocowych - powiedzia Ovejero. - Midzynarodowy trust ekspertw medycznych - powiedzia Oliveira. - We tego, jest bardziej ocukrzony - powiedziaa Gekrepten. - Moe by si przespa? - powiedzia Traveler. - Suchaj no, Remorino, sta tu pod drzwiami i pilnuj, eby osiemnastka nie zawraca mu gowy - powiedzia Ovejero. - Zupenie oszala na jego temat i nic, tylko gada o jakim tam pistolecie. - Moe ci spuci aluzje - powiedziaa Gekrepten - eby ci nie przeszkadzao radio od don Crespa? - Nie, zostaw - powiedzia Oliveira. - Nadaj Gardela. - Ju pita - powiedziaa Talita. - Nie chce ci si spa? - Zmie mu kompres - powiedzia Traveler. - Wida, e mu to przynosi ulg. - Ta mate ju za saba - powiedziaa Gekrepten. - Chcesz ebym ci przyniosa Noticias Grficas? - Dobrze - powiedzia Oliveira. - I paczk papierosw. - Nie mg usn - powiedzia Traveler - ale teraz bdzie chrapa ca noc, Ovejero da mu podwjn dawk. - Pilnuj si, skarbie - powiedziaa Gekrepten - zaraz wracam. Na wieczr przygotowaam pieczonk, e palce liza, masz ochot? - Z saat - powiedzia Oliveira.

- Oddycha gbiej - powiedziaa Talita. - I zrobi ci ryzik na mleku - powiedziaa Gekrepten. - Po powrocie taki bye mizerny. - Tramwaj by przepeniony - powiedzia Oliveira. - Sama wiesz, co to jest jazda o smej rano przy tym upale. - Rzeczywicie wierzysz, e teraz bdzie spa, Manu? - O tyle, o ile pozwalam sobie w cokolwiek wierzy - tak. - No to chodmy do dyra, czeka na grze, eby nas wyla. - Moja maonka jest tak przedenerwowana - powiedzia Ferraguto. - Prosz mnie nie obraa - krzykna Kuka. - Zachowywali si wspaniale - powiedzia Oliveira. - Mao jest takich ludzi - powiedzia Remorino. - Nie wierzy mi, e bdzie potrzebowa Heftpistola - powiedzia osiemnastka. - Jazda do pokoju, bo ka ci da lewatyw - powiedzia Ovejero. - mier psu - powiedzia osiemnastka. (131)

59
Spdza si zatem czas na owieniu niejadalnych ryb; aeby zapobiec ich gniciu, napisy umieszczone w regularnych odstpach na play nakazuj rybakom zakopywa je w piasku natychmiast po wycigniciu z wody.
Claude Lvi-Strauss, Smutek tropikw

(41)

60
Morelli zastanawia si nad acknowledgment artystw, ktrym co zawdzicza; nigdy jednak nie wczy jej do adnego ze swoich opublikowanych dzie, pozostawi sporo nazwisk: Jelly Roll Morton, Robert Musil, Daisetz Teitaro Suzuki, Raymond Russel, Kurt Schwitters, Vieira da Silva, Akutagawa, Anton Webern, Greta Garbo, Jos Lezama Lima, Bunuel, Luis Armstrong, Borges, Michaux, Dino Buzzati, Max Ernst, Pevsner, Gilgamesz (?), Garcilaso, Arcimboldo, Ren Clair, Piero di Cosimo, Wallace Stevens, Izaak Dinesen. Nazwiska Rimbauda, Picassa, Chaplina, Albana Berga i innych zostay skrelone cienk linijk jako zbyt oczywiste, aby je cytowa. Ale wida wszystkie okazay si zbyt oczywiste, skoro Morelli nigdy nie zdecydowa si wczy ich do adnej ze swych ksiek. (26)

61
NIE ZAKOCZONA NOTATKA MORELLEGO Nigdy nie uwol ni si od uczucia, e tu oto, tu obok mej twarzy, uwizione midzy mymi palcami, jest co jak gdyby denie do jasnoci, wyskok ze mnie ku temu, co mnie otacza, lub z tego, co mnie otacza ku mnie, co nieskoczenie przejrzystego, co mogoby zakrzepn i zamieni si w cakowit jasno, poza czasem i poza przestrzeni. Jak gdyby drzwi z opaw i diamentw, za ktrymi zaczyna si by tym, czym si jest naprawd, a czym nie chce si, nie umie si i nie jest si w stanie by. Nic nowego ani w tym pragnieniu, ani w tym niepokoju, tyle e za kadym razem bardziej rozczarowuj namiastki, ktre nam ofiarowuje codzienna i conocna wiadomo, to archiwum wspomnie i dat, te namitnoci, w ktrych zostawiam strzpy czasu i wasnej skry, te sygnay tak odlege od tego innego sygnau tu obok, tu, koo mojej twarzy, od tego przeczucia (ktre ju prawie jest widzeniem) demaskujcego ca faszyw wolno, w ktrej poruszam si po ulicach na przestrzeni lat. Poniewa jestem tylko tym ciaem, ju dzi gnijcym w jakim momencie przyszoci, tym staromodnie piszcym szkieletem, czuj, e to ciao da siebie, e da od swego sumienia tej, dotd nie do pomylenia, operacji, ktra sprawiaby, e przestaoby by zgnilizn. To ciao bdce mn posiada przedwiedz stanu, w ktrym - wyrzekajc si siebie jako takiego i rwnoczenie wszelkiej wspzalenoci jako takiej - wiadomo jego wykroczyaby zarwno poza ciao, jak i poza wiat, osigajc prawdziwe zblienie do istoty bytu. Moje ciao bdzie istniao, chocia nie bdzie mn, Morellim, ktry w tysic dziewiset pidziesitym ju jest zgnilizn tysic dziewiset osiemdziesitego roku, moje ciao bdzie istniao, bo za wietlnymi drzwiami (jake nazwa t przemon pewno zronit ze mn?) istnienie bdzie czym innym ni ciaem i ni ciaem, i dusz, i ni mn, i tym innym ni wczoraj i jutro. Wszystko zaley od... (zamazane zdanie). Smtny fina: satori jest mgnieniem i rozwizuje wszystko. Ale, aby do niego doj, trzeba by i przeciw prdowi historii zarwno tej zewntrznej, jak i tej wewntrznej. Trop tard pour moi. Crever en italien, voire en occidental, c'est tout ce qui me reste. Mon petit caf-crme le matin, si agrable...80 (33)
80

Trop tard pour moi... (franc.) - Dla mnie jest ju za pno. Jedyne, co mi pozostaje, to zdechn po wosku, a raczej po zachodniemu. A rano tak przyjemnie napi si kawki.

62
W swoim czasie Morelli myla o ksice, ktra nie wysza poza etap lunych notatek. Oto najbardziej charakterystyczna z nich: Psychologia, sowo przestarzae. Jaki Szwed opracowuje teori chemicznego procesu mylenia81. Chemia, elektromagnetyzm, tajne fluidy ywej materii, wszystko to dziwnie przypomina man. W ten sposb na marginesie zagadnie socjalnych mona by podejrzewa akcj innej natury, co podobnego do partii bilardu, w ktry niektrzy graj, inni za s grani, dramat pozbawiony Edypa, Rastignaca i Fedry, dramat nieosobisty na tyle, e w jakiej mierze wiadomo i namitno postaci wczaj si we dopiero a posteriori. Tak jakby dopiero na jakich drugich planach zawizyway si i rozwizyway wtki prowadzone przez aktorw dramatu. Powiedzmy, aby zrobi przyjemno naszemu szwedzkiemu naukowcowi: jakby niektre jednostki mimo woli oddziayway na gbok chemi innych i vice versa, w sposb wywoujcy reakcje acuchowe, dezintegracje i transmutacje zarwno ciekawe, jak niepokojce. W tym stanie rzeczy wystarczy zwyka ekstrapolacja, aby postulowa grup ludzk wyobraajc sobie, e podlega reakcjom psychologicznym w klasycznym sensie tego starego, bardzo starego sowa; ale reprezentuje ona tylko jedno stadium fluidu ywej materii: nie
Express". Pary, bez daty. Dwa miesice temu neurobiolog szwedzki Holger Hyden z uniwersytetu w Gteborgu zaprezentowa zebranym z San Francisco wiatowym specjalistom swoj teori, dowodzc, e procesy umysowe maj podoe chemiczne, zdaniem Hydena, fakt mylenia, pamitania, odczuwania albo podejmowania decyzji odpowiada w mzgu i w nerwach czcych mzg z innymi organami pojawieniu si odrbnych czsteczek, ktre komrki nerwowe wytwarzaj pod wpywem bodcw zewntrznych (...) Ekipie szwedzkiej udao si wydzieli dwa typy komrek z ywej tkanki krlika, zway je (w milionowej milionowych grama) i na podstawie analizy okreli sposb, w jaki wykorzystuj one bodce w poszczeglnych przypadkach. Jedn z zasadniczych funkcji neuronw jest przenoszenie impulsw nerwowych. Transmisja ta dokonuje si na skutek niemale natychmiastowych reakcji elektrochemicznych. Nieatwo jest uchwyci komrk nerwow przy pracy, ale wydaje si, e za pomoc precyzyjnego stosowania rnorakich metod Szwedzi to osignli. Zostao wykazane, e pod wpywem bodcw nastpuje w neuronach wzrost pewnych okrelonych biaek, ktrych jako zmienia si w zalenoci od natury polecenia. Rwnoczenie zawarto biaek w komrkach towarzyszcych maleje, jak gdyby powicay one swoje rezerwy na rzecz neuronw. Informacja zawarta w czsteczce biaka, wedug Hydena, zamienia si w impuls, ktry neuron przekazuje swoim ssiadom. Wysze funkcje mzgu - pami i zdolno rozumowania - tumacz si wedug Hydena tym, e kademu bodcowi odpowiada okrelona czsteczka biakowa. Kady neuron mzgu zawiera miliony rnych czsteczek kwasu rybonukleinowego, rnicych si od siebie ukadem podstawowych jednostek. Kada oddzielna czsteczka kwasu rybonukleinowego (RNA) odpowiada cile okrelonemu biaku, podobnie jak klucz musi dokadnie odpowiada okrelonemu zamkowi. Kwas nukleinowy przekazuje neuronom informacje o budowie majcych powsta czsteczek biakowych. Wedug Szwedw, czsteczki te s chemicznym odpowiednikiem mylenia. Pami polegaaby wic na pewnym ukadzie w mzgu czsteczek kwasw nukleinowych, ktre odgrywaj t sam rol, co perforowane kartki w maszynach liczcych. Na przykad impuls odpowiadajcy dwikowi mi", takiemu, jaki syszy nasze ucho, przechodzi szybko z jednego neuronu do drugiego, a dojdzie do tych neuronw, ktre zawieraj czsteczki RNA odpowiadajc temu bodcowi. Komrki natychmiast zaczn wytwarza czsteczki odpowiedniego biaka, o ktrym informacja zawarta jest w kwasie nukleinowym, a wtedy odbierzemy dwik waciwy. Bogactwo i rnorodno myli tumaczy si faktem, e mzg redniej wielkoci zawiera 10 miliardw neuronw, kady za neuron zawiera szereg milionw czsteczek rnych kwasw nukleinowych. A wic ilo moliwych kombinacji jest wprost astronomiczna. Z drugiej strony, teoria ta tumaczy, dlaczego dotd nie byo moliwe wykrycie w mzgu cile ograniczonych obszarw dla kadej z tych wyszych funkcji: poniewa kady neuron dysponuje szeregiem kwasw nukleinowych, moe on bra udzia w szeregu rnych procesw mzgowych i wywoywa najrozmaitsze myli lub skojarzenia pamiciowe, [Przyp. aut.].
81

koczce si wspzalene oddziaywanie tego, co w swoim czasie nazywalimy pragnieniem, sympati, wol, przekonaniem, a ktre pojawiaj si tutaj jako co wymykajcego si wszelkiemu rozumowaniu i wszelkiemu opisowi: wrogie siy okupacyjne, dce do opanowania miasta. Poszukiwanie, ktre przerasta nas jako jednostki i ktre wykorzystuje nas do swoich celw, ukrywa konieczno, by nie bdc homo sapiens sta si homo... jakim homo? Bo sapiens jest drugim z kolei starym, bardzo starym sowem, z tych, ktre naley dokadnie odkurzy przed jakimkolwiek uyciem. Gdybym napisa t ksik, utarte reakcje (a do najmniej codziennych, e si tak wyra, do najbardziej luksusowych) nie dayby si wytumaczy w wietle dzisiejszej oglnie przyjtej psychologii. Aktorzy wydaliby si albo szaleni, albo bezrozumni. Nie eby nie byli zdolni do reakcji uznanych, takich, jak mio, zazdro, lito i tak dalej, po prostu to co, co homo sapiens zachowuje na drugim planie, z trudem torowaoby sobie drog, tak, jak gdyby nagle jakie trzecie oko zaczynao pracowicie mruga gdzie za koci czoow. Wszystko byoby niepokojem, niedosytem, cigym wykorzenianiem, terenem, z ktrego psychologiczna przy-czynowo ustpowaaby zdezorientowana, za te marionetki szarpayby si, kochay lub poznaway nie podejrzewajc nawet, e oto ycie usiuje zmieni klucz w, poprzez i za pomoc nich, e oto w czowieku poczyna si jaka zaledwie dostrzegana prba, tak jak kiedy pocz si klucz rozsdku, klucz uczu i klucz pragmatyki; e kada nastpna klska zblia do ostatecznej mutacji i e czowiek nie istnieje, e dopiero szuka istnienia, sam si projektujc, bdzc pord sw, sposobw bycia, wesooci spryskanej krwi i innych spekulacji sownych w rodzaju tej oto tutaj. (23)

63
- Nie kr si tak - powiedziaa Talita. - Mona by pomyle, e kad ci kompresy z witrioleju. - Bo jest w tym co elektrycznego - odpar Oliveira. - Nie ple gupstw. - Wszystko wydaje mi si fosforyzujce, jak na filmach Normana McLarena. - Podnie na chwil gow, twarda ta poduszka, zmieni ci j. - Lepiej zostaw w spokoju poduszk, a zamiast tego zmie mi gow - powiedzia Oliveira. - Chirurgia jest w powijakach, to nie ulega kwestii. (88)

64
Ktrego dnia idc na spotkanie z Pol w Quartier Latin, natkn si na ni, jak wraz z grup przechodniw ogldaa rysunki na trotuarze; zatrzyma si wic i on, aby podziwia profil Napoleona obok znakomitej reprodukcji z Chartres i klaczy ze rebakiem pascych si na zielonej ce. Autorami rysunkw byli dwaj chopcy o blond wosach i indochiska dziewczyna. Pudeko od kredek pene byo dziesicio- i dwudziestofrankwek. Od czasu do czasu ktry z artystw pochyla si, aby poprawi jaki szczeg, co - jak atwo byo zauway - natychmiast pobudzao hojno publicznoci. - Stosuj system Penelopy, nic przedtem nie prujc - powiedzia Oliveira. - Na przykad ta facetka dopiero wtedy otworzya portmonetk, kiedy maa Tsong-Tsong rzucia si na ziemi, aby podretuszowa blondyn o niebieskich oczach. Fakt, e praca ich amie. - Nazywa si Tsong-Tsong? - zapytaa Pola. - A skd ja mam wiedzie? - Ale ma zgrabne stopy. - Tyle roboty, a w nocy jak zamiot, bdzie po wszystkim. - W tym cay sens. Kolorowe kredki jako figura eschatologiczna - temat pracy doktorskiej. Jeeliby zamiatacze ulic nie zlikwidowali tego rano, Tsong-Tsong przyleciaaby sama z kubem wody. Tylko to naprawd si koczy, co rozpoczyna si kadego ranka. Ludzie rzucajc pienidze nie wiedz, e s nabierani, e w rzeczywistoci te rysunki nigdy nie bywaj cierane. Zmieniaj kolory, miejsca na chodnikach, ale pozostaj w rce, w pudeku kredek, w wyuczonym systemie ruchw. Po prawdzie, gdyby ktry z tych chopakw spdzi ranek machajc apami w powietrzu, w rwne) mierze zasugiwaby na dziesi frankw, jak wtedy gdy rysuje Napoleona. Ale my potrzebujemy dowodw. Oto one. No, rzu dwudziestaka, nie bd skpa. - Daam im, zanim przyszede. - To dobrze. Bo w rzeczywistoci wkadamy te monety w usta umarych, to s obole pojednania. Skadamy hod przemijaniu, temu, e caa ta katedra jest zudzeniem z kredy, zudzeniem, ktre strumie wody zniesie w cigu jednej sekundy. Oto moneta, a katedra jutro zmartwychwstanie. Pacimy za niemiertelno, za trwanie. No money, no cathedral. A ty? Czy te jeste z kredy? Ale Pola nie odpowiedziaa, wic pooy jej rk na ramieniu i zaczli spacerowa po Boul' Mich'u w gr i w d, a potem powoli skierowali si ku rue Dauphine. wiat kolorowych kredek wirowa wok nich i wcza ich do swego taca, frytki t kred, wino

czerwon, niebiesk agodne, blade niebo, z czym zielonkawym od strony rzeki. Jeszcze raz rzucili monet do pudeka po kredkach, aeby zatrzyma uciekajc katedr, tym samym gestem skazujc j na zniknicie po to, aby powstaa znowu, na zmycie strumieniem wody po to, aby pozwoli jej powrci kreska po kresce, czarna, ta, niebieska. Rue Dauphine szar kredk, schody brzow, pokj z chytrze podkrelonymi perspektywami jasnozielon, firanki bia, ko nakryte ponchem we wszystkich kolorach Viva Mxico!, mio - kredki spragnione werniksu, ktry by je utrwali w czasie teraniejszym, rozkosz - kredk perfumowan, usta - pomaraczow, smutek i znuenie bezbarwnymi kredkami zmieniajcymi si w niedostrzegalny py, ktry kadzie si na upionych twarzach, na wyblakych kredkach cia. - Czegokolwiek dotkniesz, na cokolwiek spojrzysz, wszystko rozazi ci si w rkach powiedziaa Pola. - Jeste jak rcy kwas, boj si ciebie. - Niepotrzebnie si przejmujesz zwykymi porwnaniami. - Nie o to chodzi, e to mwisz... Masz sposb... Nie wiem... Jeste jak lej. Czasem mam wraenie, e wylizguj si z twych ramion prosto w przepa. To gorsze ni sen o spadaniu w prni. - Moe jednak nie jeste cakowicie zgubiona. - Och, daj mi spokj. Ja umiem y, rozumiesz? Doskonale tu sobie yj midzy moimi rzeczami i moimi przyjacimi. - Wyliczaj, wyliczaj. To pomaga. ap si za imiona, eby nie upa. Tu jest nocny stolik, firanka nie poruszya si w oknie, Claudette ma zawsze ten sam numer telefonu: DANton 34 ile tam, a mama pisuje z Aix-en-Provance. Wszystko jest w porzdku. - Boj si ciebie, potworze amerykaski - Pola przytulia si do niego - przecie umwilimy si, e u mnie w domu nie bdzie si mwio o... - Kolorowych kredkach. - O tym wszystkim. Oliveira zapali gauloise'a i popatrzy na zoony kawaek papieru na nocnym stoliku. - Skierowanie na badania? - Tak, chce, ebym je zrobia natychmiast. Dotknij tutaj, chyba jest wiksze ni w zeszym roku. Zapadaa ju noc i Pola, wycignita na ku spowitym w ostatnie tozielone blaski, wygldaa jak z obrazu Bonnarda. Zamiataczka ulic - pomyla Oliveira pochylajc si, aby pocaowa jej pier dokadnie w miejscu, ktre przed chwil pokazaa mu niepewnym gestem. Ale one nie wchodz na czwarte pitro, nigdy nie syszaem o adnej sprztaczce ani

zamiataczce, ktra by wesza a na czwarte. Niezalenie od tego, e jutro przyjdzie rysownik i powtrzy dokadnie to samo, t delikatn okrgo, w ktrej co... Udao mu si przesta myle, chocia przez sekund udao mu si caowa j samym tylko pocaunkiem. (155)

65
PRZYKAD FISZKI Z KARTOTEKI KLUBU Gregorovius Osip. Bezpastwowy. Ksiyc w peni (strona zaciemniona, niewidoczna w tych przedsputnikowych czasach): Kratery? Morza? Popioy? Tendencja do ubierania si na czarno, szaro, brzowo. Nigdy nie widziano go w jednolitym garniturze. Niektrzy twierdz, e posiada ich a trzy, ale uparcie uywa marynarki od jednego do spodni od drugiego. Do sprawdzenia. Wiek: twierdzi, e ma czterdzieci osiem lat. Zawd: intelektualista. Cioteczna babka przysya skromn pensyjk. Carte de sjour AC 3456923 (wana sze miesicy, przedualna. Ju bya przeduona dziewi razy, za kadym razem z wikszymi trudnociami). Kraj, z ktrego pochodzi: urodzony w Borzoku (metryka wedug deklaracji Gregoroviusa w paryskiej policji, prawdopodobnie faszywa). Przyczyny jego wtpliwoci mona znale w protokoach. Kraj, z ktrego pochodzi: w roku jego urodzenia Borzok wchodzi w skad cesarstwa austro-wgierskiego. Wyrane pochodzenie wgierskie. Lubi dawa do zrozumienia, e jest Czechem. Kraj, z ktrego pochodzi: prawdopodobnie Wielka Brytania. Gregorovius urodzi si w Glasgow, z ojca marynarza i matki ziemianki, rezultat przymusowego zawinicia do portu, niedobrego rozmieszczenia adunku, stout ale i przesadnych dowodw ksenofilii ze strony miss Marjorie Babington, 22 Steward Street. Gregorovius lubuje si w szkicowaniu pikantnego romansiku poprzedzajcego jego urodzenie i oczernia swoje matki (po pijanemu posiada ich trzy) przypisujc im rozwize obyczaje. Boniaczka Magda Razenswill, ktra pojawia si przy whisky lub koniaku, jest lesbijk, autork pseudonaukowego traktatu na temat carezzy (przetumaczonego na cztery jzyki). Ektoplazm Miss Babington, ktra zakoczya karier jako kurwa na Malcie, wyania z siebie din. Trzecia z matek jest nie koczcym si problemem Etienne'a, Ronalda i Oliveiry, wiadkw jej ulotnych wciele poprzez Beaujolais, Ctes du Rhne lub Bourgogne Aligot. Zalenie od okolicznoci nazywa si Galle, Adgalle lub Minti, yje w Hercegowinie lub Neapolu, jedzi do Stanw Zjednoczonych z trup wodewilow, jest pierwsz palc kobiet w Hiszpanii, sprzedaje rodki antykoncepcyjne, umiera na tyfus, yje lepa w Huerta, razem z szoferem cara znika w Carskim Siole, co dwadziecia lat szantauje syna, stosuje

hydroterapi, utrzymuje podejrzane stosunki z proboszczem z Pontoise, umiera przy urodzeniu Gregoroviusa, ktry jest rwnoczenie synem Santos-Dumonta. wiadkowie zanotowali, e w sposb niewytumaczalny te kolejne lub rwnoczesne warianty na temat trzeciej matki wystpuj zawsze ze wzmiankami o Gurdiajewie, ktrego Gregorovius wielbi i nienawidzi na przemian. (11)

66
Rnorodne twarze Morellego, jego strona Bouvard i Pcuchet, jego komplikacje almanachu literackiego (w jakim momencie cao swojego dziea nazywa Almanachem). Chciaby szkicowa pewne myli, ale nie jest w stanie tego robi. Rysunki pojawiajce si na marginesach jego notatek s bardzo sabe. Obsesyjne powtarzanie drcej spirali. Projektuje wiele rozmaitych zakocze swej nie skoczonej ksiki i pozostawia makiet. Strona zawiera tylko jedno zdanie: W gruncie rzeczy wiedzia, e nie mona wyj poza, bo nie ma poza. Zdanie to powtarza si na caej dugoci stronicy, robic wraenie muru, bariery. adnych kropek, przecinkw ani marginesw. W sumie niejako mur sw ilustrujcych sens zdania, uderzenie o barier, za ktr nie ma nic. Ale ku doowi, na prawo, w jednym ze zda brak sowa me ma. Wraliwe oko wykrywa wyom midzy cegami, przenikajce przeze wiato, (149)

67
Zawizuj sobie sznurowado, jestem kontem, pogwizduj, i nagle uczucie nieszczcia. Lecz tym razem zowiem ci, lku, poczuem, e p o p r z e d z a s z kad myl, kad negacj. Tak jak szarzyzna, ktra albo kojarzy si z cierpieniem, albo wynika z niestrawnoci. I p r a w i e rwnoczenie (ale jednak pniej, tym razem nie dam si nabra) formuuje si zdanie, poprzedzone mgnieniem myli, ktra j tumaczy: C, jeszcze jeden dzie do przeycia etc., skd wynika: Mam uczucie lku, bo... etc. eglujce idee, popychane pierwotnym, z dou dmcym wiatrem (ale to z dou jest tylko materialnym umiejscowieniem ich). Wystarczy, eby wiatr zmieni kierunek (a l e d z i k i c z e m u z m i e n i a o n k i e r u n e k , c o m u g o z m i e n i a ? ), a od razu zjawiaj si wesoe mae jachciki o kolorowych agielkach. Waciwie nie ma czego narzeka lub co w tym rodzaju.

Po obudzeniu przez szpary w okiennicach zobaczyem wiato zorzy. Wypywaem z takiego serca nocy, e doznaem wraenia, jakbym si sam zwymiotowa, ta groza, e oto znajduj si u progu nowego dnia, wygldajcego tak jak wszystkie inne, majcego t sam kadorazowo mechaniczn obojtno: oprzytomnienie, wraenie wiata, otwarcie oczu, okiennica, wit. W cigu sekundy, w zawierajcej wszystko wiadomoci psnu ogarnem potworno tego, co tak zachwyca i upaja religie: odwieczna doskonao kosmosu, nie koczcy si obrt Ziemi wok wasnej osi. Mdoci, nieznone uczucie przymusu. M u s z znosi codzienny wschd soca. To potworne. To nieludzkie. Zanim powtrnie usnem, wyobraziem sobie (zobaczyem) wszechwiat gitki, zmienny, peen nieoczekiwanych moliwoci, elastyczne niebo, soce, ktre nagle znika albo nieruchomieje, albo zmienia ksztat. Zapragnem z caej siy, aby rozpady si sztywne konstelacje, ta brudna wietlna propaganda Trustu Boskich Zegarmistrzw. (83)

68
Ledwie zaczyna lerfi jej noemy, ju jej si drlia klamycja i oboje zapadali w wodomurie, w dzikie pryny, w rozpaczliwe dystalancje. Ale jeeli tylko prbowa wydga jej murt, pograa si w jkliwe wyrgi i musia rozmitrygiwa kaldurmi, czujc jak powoli arnulie spektualniaj si, oprzaniaj, mulej i w kocu sztywniej jak trimalsjat ergomaniny, do ktrego niechccy wpado kilka fmopii koaniery. A przecie to by dopiero pocztek, w jakim momencie ona odsaniaa piwesty, zezwalajc, aby przybliy do swoje kowia. Zaledwie si przypalmowali, ogarnia ich, czaturowa, wreszcie ekstraminowa wielki ulukariusz, nagle to by ju klinton, esterfuryczna konwalkisja mertrydw, dyszymica embokapulwia orgumnii, merpasm esprymiczny, w ogromnej nadhumicznej agorenii. Evohe! Evohe! Rozkolwieni na krecie wolpemii czuli, jak balnikuj perlinni i swolodenni. Dra trok, poddaway si marplumy w pieszorniach niemale okrutnych, ktre ich znowu doprowadzay na sam granic gunfii. (9)

69
ZNOWU SAMOBJSTWO!82 Bylimy przykro zaskocze ni czytajc w Orthografik wiadomo o zgonie w dniu l marca br. podpukownika (awansowanego na pukownika w stanie spoczynku) Adolfa Avili Sncheza. Bylimy zaskoczeni, e Snchez nie chorowa, o ile nam wiadomo. Poza tym od pewnego czasu prowadzilimy list naszych przyjaci, ktrzy popenili samobjstwo i o ktrych mierci Renovigo wspominao podkrelajc pewne zaobserwowane w tych przypadkach symptomy. Na przykad, e vila Snchez nie wybra rewolweru, jak antyklerykalny pisarz Giyermo Delora, ani te stryczka, jak francuski esperantysta Eugne Lahti. vila Snchez by czowiekiem godnym uwagi i szacunku. Dzielny onierz, przynosi zaszczyt armii w teorii i praktyce. Mia poczucie honoru i nawet walczy na polach bitew. Bardzo wyksztacony, naucza dzieci i dorosych. Myliciel, pisa duo do czasopism i zostawi kilka nie opublikowanych prac, midzy innymi Karabiny maszynowe Maxim (?). By poet, mia atwo rymowania w rnych formach. Artysta wadajcy wietnie zarwno pirem, jak owkiem, czsto zabawia nas swoj sztuk. Sam tumaczy swe prace na angielski, esperanto i inne jzyki. vila Snchez by z natury mylicielem i zarazem czowiekiem czynu, moralnoci i kultury. Z tego si skadaa jego sylwetka. W innej rubryce s rne pozycje, i naturalnie wahamy si, czy wolno zedrze zason kryjc jego ycie prywatne. Ale czowiek publiczny nie ma prywatnego ycia, a Snchez by czowiekiem publicznym, wic nie bylimy wierni wasnym zasadom, gdybymy nie pokazali drugiej strony medalu. Jako biografom i historykom nie wolno nam mie skrupuw. Poznalimy Avile Sncheza osobicie w 1935 roku w Linares, a potem odwiedzilimy go w Monterey w jego domu, ktry wydawa si zamony i szczliwy. W kilka lat potem odwiedzajc go w Zamorra odnielimy zupenie inne wraenie; jasne byo, e rodzina si rozbija, i rzeczywicie wkrtce potem ona go opucia, a dzieci si rozproszyy. Wreszcie w San Luis Potosi spotka mi mod dziewczyn, ktra go pokochaa i zgodzia si zalubi. W ten sposb zaoy drug rodzin, przyjemniejsz od pierwszej i ktra nigdy go nie porzucia.

82

Renovigo" nr 5, przekad z hispanoamerykaskiego. Renovigo" posuguje si pisowni fonetyczn, co bardzo |est zabawne po hiszpasku, lecz niemoliwe do oddania w polskim tumaczeniu. [Przyp. tum.]

Co zabio ostatecznie Avile Sncheza? Choroba umysowa czy alkohol? Nie wiemy, ale te dwie plagi byy jego nieszczciem przez cae ycie i doprowadziy w kocu do mierci. W ostatnich latach by chory i na pewno wiedzia, e samobjstwo bdzie nieuchronnie jego kocem. Mona sta si fatalista obserwujc ludzi tak wiadomie kroczcych ku tragicznej mierci. Nieboszczyk wierzy w ycie pozagrobowe. Jeeli je znalaz, niech w nim bdzie szczliwy, chocia na inny sposb, ni my, miertelnicy, marzymy i pragniemy. (52)

70
Kiedy znajdowaem si w stanie pierwotnym, nie miaem Boga...: kochaem tylko siebie i nic wicej. Kochaem to, czym byem, i byem tym, co kochaem, j byem wolny od Boga i od wszystkich spraw... Wic bagamy Boga, aby uwolni nas od Boga, abymy pojli prawd i radowali si ni wiecznie, tam, gdzie archanioowie, mucha i dusza s sobie podobni, tam, gdzie ja byem i gdzie kochaem to, czym byem, i byem tym, co kochaem...
Mistrz Eckhard, kazanie Beati Pauperes Spiritu

(147)

71
MORELLIANA Czym jest w istocie ta historia odkrywaniem tysicletniego krlestwa, Edenu, innego wiata? Wszystko, co si pisze w dzisiejszych czasach, a co warto przeczyta, jest wyrazem nostalgii. Kompleks Arkadii, powrt do Wielkiej Macicy, back to Adam, dobry dzikus (i idcie do...). O raju utracony, poniewa ci szukam, w moich ciemnociach wiekuistych, pozbawiony wiata, na zawsze... Ta sama historia z wyspami (Musil) albo z guru (jeeli ma si dosy pienidzy na samolot Pary-Bombaj), albo po prostu chwyta si filianeczk od kawy i oglda na wszystkie strony, ju nie jako filianeczk, lecz jako dowd tej niepojtej gupoty, eby myle, e to zwyka filianeczka, chocia najgupszy z dziennikarzy obowizany do wprowadzenia nas w teorie kwantw Plancka i Heisenberga, na trzech kolumnach wbija nam w gow, e wszystko wibruje i dry niby kot, przyczajony do olbrzymiego skoku wodorowego lub kobaltowego, ktry wywrci nas wszystkich dup do gry. Sposb wyraania si raczej wulgarny. Filianeczka jest biaa, dobry dzikus brzowy, Planck by wspaniaym Niemcem. Gdzie za tym wszystkim (zawsze z a tym, trzeba uwierzy, e to jest idea przewodnia nowoczesnego mylenia) Raj, inny wiat, zbrukana niewinno, ktrej po omacku szuka si wrd ez, ziemia Hurkalaya. W taki lub inny sposb wszyscy jej szukaj, wszyscy chcieliby otworzy drzwi prowadzce na plac zabaw. I nie dla Edenu, nie tyle dla Edenu samego w sobie, a po to, by pozostawi za sob odrzutowce, twarze Nikity, Dwighta, Charles'a i Franco (mimo czterdziestu lat przyzwyczajania tykw, eby mniej bolao, bol jednak, a czubek buta za kadym razem wchodzi gbiej i kady kopniak uraa przez chwilk biedn dup kasjera albo podporucznika, albo profesora literatury, albo pielgniarki), i moe homo sapiens nie szuka wejcia do tysicletniego krlestwa (cho doprawdy to wcale nie byoby le), tylko po prostu chce zamkn za sob te drzwi i pokrci tykiem jak zadowolony pies, wiedzc, e noga tej kurwy-ycia zostaa po drugiej stronie, e rozbija si o zamknite drzwi i e z westchnieniem mona troch rozluni tyek, wyprostowa si, pj na spacer do ogrodu penego kwiatw i usi, patrzc na chmurk przez pi tysicy lat albo i przez dwadziecia tysicy, jeeli to moliwe, jeeli nikt si nie zoci i jeeli ma si szans na zawsze ju pozosta w tym ogrodzie i oglda kwiaty. Od czasu do czasu pord legionu tych, ktrzy maszeruj ciskajc tyki w rkach, znajduje si kto, kto chciaby zamkn drzwi, i to nie tylko przed kopniakami, pochodzcymi od tradycyjnych trzech wymiarw, nie liczc tych, ktre pochodz od kategorii Kanta, ani

tych, ktre otrzymuje si w imi przegniej zasady niezawisego rozumu i innych niezliczonych dupereli; ale te indywidua wierz jeszcze wraz z innymi maniakami, e nie ma nas na wiecie, e nasi ojcowie-wielkoludy wpakowali nas w co bezsensownego, skd naleaoby si wyrwa, jeeli nie chcemy zakoczy ycia jako konne posgi lub modelowi dziadkowie, i e nic nie jest stracone, jeeli ma si dosy odwagi, aby twierdzi, e wszystko jest stracone i e trzeba zaczyna od zera, jak owi sawetni robotnicy, ktrzy jakiego sierpniowego poranka 1907 roku zdali sobie spraw, e tunel, ktry przekopywali w grze Brasco, zosta le obliczony i e po wyjciu na powierzchni znajduj si o 15 m od robotnikw kopicych tene sam tunel od strony Dubliwny. C zrobili owi sawetni robotnicy? Ot owi sawetni robotnicy porzucili tunel w stanie, w jakim si znajdowa, wyszli na powierzchni, po czym po wielu dniach i wielu nocach burzliwych obrad w najrniejszych knajpach Piemontu zadecydowali rozpocz kopanie tunelu w innym miejscu Brasco na wasne ryzyko, w ogle nie zwracajc uwagi na robotnikw po tamtej stronie i po czterech miesicach i piciu dniach dobrnli do jakiego punktu na poudniu, gdzie, ku wielkiemu zdumieniu emerytowanego nauczyciela, ukazali si nagle na wysokoci jego azienki. Chwalebny przykad, za ktrym powinni pj robotnicy Dubliwny (jakkolwiek dla cisoci naley nadmieni, e nasi sawetni robotnicy nie poinformowali ich o swoich zamierzeniach), zamiast usiowa za wszelk cen dokopa si do nie istniejcego tunelu, jak to robi tylu poetw wychylajcych si pn noc z okien wasnego salonu. Moecie si mia i myle, e to arty, ale to nie arty, miech jako taki wykopa w wiecie wicej potrzebnych tuneli ni wszystkie zy ziemi, cokolwiek by o tym myleli uparci pedanci, przekonani, e Melpomena podniejsza jest ni Queen Mab. Byoby dobrze, ebymy raz na zawsze pornili si na ten temat. Moe i jest jakie wyjcie, ale to wyjcie powinno by wejciem. Moe i istniejce tysicletnie krlestwo, ale przecie nie zdobywa si fortec uciekajc przed nieprzyjacielem. Jak dotd - nasz wiek tylko przed wszystkim umyka, szuka wyjcia, wyamuje drzwi. Co si potem dzieje, nie wie nikt, ci, ktrym udao si to ujrze, zginli, natychmiast pochonici przez Wielkie Czarne Zapomnienie. Inni zadowolili si maym: domkiem pod miastem, literatur, nauk, turystyk. Istniej jeszcze gupcy, wierzcy, e wyjciem moe by pijastwo, meskalina, homoseksualizm, te tam historie teoretycznie wspaniae, praktycznie za daremne, ktrym idiotycznie nadaje si rang systemu, klucz do krlestwa. Moe istnieje wewntrz naszego jaki inny wiat, ale nie odnajdziemy go usiujc wykrawa jego sylwetki z nieopisanego zamieszania dni i istnie, nie odnajdziemy go ani w atrofii, ani w hipertrofii; naley stworzy go na podobiestwo Feniksa, nie egzystuje bowiem, tylko jest zawarty w naszym wiecie tak, jak woda zawarta jest w tlenie lub wodorze, lub jak

na stronach 78, 457, 3, 27, 688, 75 i 456 sownika Akademii Hiszpaskiej zawarte s wszystkie elementy potrzebne do napisania jedenastozgoskowe-ao poematu Garcilasa. liznwszy, e wiat jest figur - naley j odczyta. Przez sowo odczyta chcemy powiedzie stworzy. Kt by interesowa si sownikiem jako takim? Jeli dziki subtelnym alchemiom, dziki osmozie i mieszaninom najrozmaitszych skadnikw wreszcie na brzegu rzeki pojawi si Beatrycze, jake nie spodziewa si w zachwycie, e z niej z kolei co si nowego narodzi? C za daremny trud czowieka, ktry bdc swym wasnym fryzjerem, do mdoci powtarza musi wasne postrzyyny, co dzie nakrywa do tego samego stou, wykonywa te same machinalne czynnoci, kupowa t sam gazet, stosowa te same zasady w tych samych okolicznociach? Moe istnieje tysicletnie krlestwo, ale jeli kiedykolwiek do niego dojdziemy, jeeli staniemy si nim - inne wtedy bdzie jego imi. A do chwili, w ktrej pozbawimy czas rzg historii, a do chwili, w ktrej pkn wrzody wszystkich a do, bdziemy zawsze uwaali pikno za cel sam w sobie, pokj za wzniose pragnienie, wci z tej strony drzwi, gdzie nie zawsze jest a tak le, gdzie wiele osb wiedzie zadowalajce ycie, wrd przyjemnych perfum, dobrych pensji, literatury na poziomie, stereofonicznych dwikw; po c wobec tego zastanawia si i niepokoi, e moe to ju koniec wiata, e moe historia zblia si do krawdzi, a rasa ludzka opuszcza redniowiecze, aby znale si w erze cybernetycznej? Tout va trs bien, Madame la Marquise, tout va trs bien, tout va trs bien83. A co do reszty, trzeba by kretynem, trzeba by poet, trzeba nie mie paru klepek, aeby traci choby pi minut na nostalgie, z ktrymi mona sobie poradzi w sekund. Kady zjazd midzynarodowych grubych ryb czy naukowcw, wynalezienie kadego nowego sztucznego satelity, hormonu czy te reaktora atomowego, troch bardziej przytaczaj te zudne nadzieje. Krlestwo bdzie krlestwem z tworzyw sztucznych - to wiadomo. Nie eby wiat mia si zmieni w koszmar w stylu Orwella czy te Huxleya: bdzie duo gorzej, bo bdzie to wiat rozkoszny na miar jego mieszkacw, bez jednego komara, bez jednego analfabety, peen olbrzymich doskonaych kur o osiemnastu apach, wyposaony w zdalnie kierowane urzdzenia sanitarne, w wod codziennie innego koloru, w subteln obsug sprawy intymnej higieny, w telewizor w kadym pokoju (na przykad dla Reykjaviku pejzae tropikalne, igloos dla mieszkacw Hawany, te tam delikatne kompensacje zwyciajce wszelkie rewolucyjne zachcianki). ... et cetera. Czyli zadowalajcy wiat dla rozsdnych ludzi.

83

Tout va trs bien... - Wszystko w porzdku, pani markizo. (Sowa popularnej piosenki)

Ale czy zostanie w tym wiecie jeden czowiek, no chociaby jeden, ktry nie byby rozsdny? W jakim zakazanym kcie lad Zapomnianego Krlestwa, w jakiej gwatownej mierci kara za przypomnienie sobie o nim. W jakim umiechu, w jakiej zie - jego przetrwanie. W kocu nie wydaje si, aby czowiek musia zabija innego czowieka. Umknie mu, porwie za ster maszyny elektronicznej, rakiety midzyplanetarnej, zagra na nosie i szukaj wiatru w polu. Wszystko mona zabi poza tsknot do Krlestwa, ona tkwi w kolorze naszych oczu, w kade) mioci, we wszystkim tym, co do gbi wzburza, co wyzwala i co udzi. Moe to wishful thinking84; ale to jest wanie druga dopuszczalna definicja bezpirego dwunoga. (5)

84

Wishful thinking (ang.) - pobone yczenia.

72
- Jak to dobrze, e wrci do domu, taki ju bye zmczony. - There is not a place like home85 - powiedzia Oliveira. - Wypij jeszcze jedn mate, wieutko naparzona. - Jak zamkn oczy, to wydaje si bardziej gorzka, co wspaniaego. Przejrzyj sobie jakie pismo, moe ci si uda chwilk zdrzemn. - Dobrze, kochanie - powiedziaa Gekrepten wycierajc oczy i szukajc Idylii tylko po to, aby mu si nie sprzeciwia, bo nie bya w stanie nic czyta. - Gekrepten. - Tak, najdroszy. - Nie przejmuj si tym, staruszko. - Pewno, e nie, kociaczku. Poczekaj, zmieni ci kompres. - Za chwil wstan i pjdziemy si przej po Almagro. Moe daj jaki musical w kolorach. - Jutro, najdroszy, dzi musisz polee. Jak wrcie, wygldae jak... - Mam mczc prac; naprawd nie warto si przejmowa. Posuchaj jak piknie piewa Cien Pesos, sycha z dou. - Wida, dosypuj ptaszynce siemienia... - powiedziaa Gekrepten - a on, z tej wdzicznoci... - Z wdzicznoci... - powtrzy Oliveira. - By wdzicznym za to, e zostao si zamknitym w klatce... - Zwierzta nie zdaj sobie sprawy. - Zwierzta - powtrzy Oliveira. (77)

85

There is not a place like horne (ang.) - Nie ma to jak w domu.

73
Tak, lecz kt nas uleczy z tego guchego ognia, z tego bezbarwnego ognia pomykajcego noc przez rue de la Huchette, wyaniajcego si ze zmurszaych bram, z wskich przej, z tego niewidzialnego ognia licego kamienie i czyhajcego na progach, jake zmy z siebie jego parzc sodycz, wsplniczk czasu i wspomnie, tych lepkich substancji zatrzymujcych nas po tej stronie, jak zmy z siebie t przeduajc si sodycz, ktra powoli bdzie spalaa nas a do obrcenia w popi. Widocznie lepiej jest y jak koty lub muchy, zawiera byskawiczne przyjanie z konsjerkami o chrapliwych gosach, z bladymi chorowitymi dziemi, ktre wychylaj si z okien, bawic si trzyman w rku zesch gazk. Pon bez przerwy, cierpic oparzenia od samego rodka, rozszerzajce si niby sekretne dojrzewanie owocu, by pulsem poncego stosu wrd nie koczcego si morza kamieni, kry wrd nocy naszego ycia ze lepym posuszestwem krwi w jej zamknitym obiegu. Ile razy sam siebie pytaem, czy wszystko to nie jest po prostu literatur, w czasach, ktre wrd niezachwianych rwna i konformistycznych maszyn d do zakamania, a pytanie, czy uda si nam odkry odwrotn stron przyzwyczajenia lub czy nie lepiej da si ponie wasnej wesoej cybernetyce, czy to z kolei pytanie nie bdzie literatur? Bunt, konformizm, lk, pokarmy ziemskie, wszelkie dychotomie: Yin i Yang, kontemplacja lub Ttigkeit, patki owsiane czy kuropatwy, Lascaux czy Mathieu, c za dziwna hutawka ze sw, jaka kieszonkowa dialektyka pena burz w piamach i salonowych kataklizmw. Sam fakt zastanawiania si nad wyborem wykrzywia i zaciemnia to, co wybieramy. Wydawaoby si, e wybr nie moe by dialektyczny, e takie stawianie problemu zuboa go, to znaczy faszuje, to znaczy przeobraa w co innego. Midzy Yinem a Yangiem ile eonw? Od tak do nie ile moe? Wszystko jest pismem, wszystko fabu. Do czeg nam wic suy prawda, ktra prawowitemu posiadaczowi daje uspokojenie? Jedyn dostpn nam prawd musi by zmylenie, czyli pismo, czyli literatura, pintura, skultura, agrikultura, apikultura, wszystkie tury wiata. Wartoci - tury, wito - tura, spoeczestwo - tura, mio take tylko tura, pikno - tura nad turami. W ktrej ze swoich ksiek Morelli mwi o neapolitaczyku, ktry strawi lata siedzc na progu domu i wpatrujc si w lec na ziemi rubk. Na noc podnosi j i wkada pod materac. Z pocztku rubka wywoywaa miech, kpiny, potem ogln irytacj, potem oburzenie pord ssiadw, jako dowd pogwacenia praw obywatelskich, wreszcie

wzruszenie ramion, w kocu znw spokj, rubka staa si spokojem, nikt nie mg przej ulic, eby na ni ukradkiem nie spojrze i nie poczu, e zawiera spokj. Gdy facet nagle umar i zjawili si ssiedzi, rubka znika. Wida zabra j ktry z nich, moe teraz wyjmuje j i oglda w ukryciu, a potem chowa z powrotem, idc do fabryki, i czuje przy tym cice nad nim tajemne potpienie, ktrego nie rozumie. Uspokaja si tylko wtedy, gdy wyciga j i na ni patrzy, ale gdy syszy kroki, musi pospiesznie j ukry. Morelli uwaa, e rubka musiaa by czym innym, bogiem albo czym w tym rodzaju. Lecz to rozwizanie zbyt proste. Moe bd polega na przyjciu, e przedmiot ten jest rubk tylko dlatego, e posiada form rubki. Picasso bierze dziecinny samochodzik i przerabia go na brod magota. Neapolitaczyk moe by gupcem, a moe odkrywc nowych wiatw. Od rubki do oka, od oka do gwiazdy... Dlaczego poddawa si Wielkiemu Przyzwyczajeniu? Mona wybra tur, wynalazek, czyli rubk albo samochodzik. Tak oto Pary niszczy nas powoli i rozkosznie, mielc drobniutko wraz z przywidymi kwiatami, wraz z papierowymi, splamionymi winem obrusami, niszczy nas swym ogniem bez pomienia, ktry przemyka si o wieczorze, wyaniajc si ze zmurszaych bram. Pali nas wymylony ogie, rozarzona do biaoci tura, sztuczno rasy, miasto - Wielka ruba, straszliwa iga, przez ktrej nocne oko przepywa ni Sekwany, maszyna koronkowych tortur, agonia w klatce penej rozszalaych skowronkw. Spalamy si w naszym dziele, w osawionym miertelnym honorze, w wyzwaniu rzuconym feniksowi. Ach, nikt nas nie uleczy z tego guchego ognia, z tego bezbarwnego ognia, pomykajcego noc przez rue de la Huchette. Nieuleczalni, zupenie nieuleczalni, jako tur wybieramy Wielk rub, kaniamy si jej, wchodzimy w ni, wymylamy j co dzie od pocztku, z powodu kadej plamy wina na obrusie, z powodu kadego ladu rdzy na kratach Cour de Rohan o wicie, wymylamy nasz poar, poniemy poczynajc od rodka, moe to jest wyborem, moe sowa otulaj to niby serweta chleb, pozostawiajc w rodku zapach, rosnce ciasto, tak bez nie albo nie bez tak, dzie bez Manesa, bez Ormuzda lub Arymana, i raz na zawsze, i spokj, i do. (1)

74
Nonkonformista widziany przez Morellego wedle notatki przypitej do rachunku za pranie: Akceptacja kamyka i Bety z gwiazdozbioru Centaura, czystej powszednioci i czystej niezwykoci. Taki czowiek porusza si w najwyszych i najniszych czstotliwociach, umylnie gardzc porednimi, czyli sfer najchtniej uczszczan przez stado ludzkiego ducha. Niezdolny do zlikwidowania typowych okolicznoci, usiuje odwraca si od nich plecami; nie chcc przyczy si do tych, ktrzy staraj si je zlikwidowa (albowiem myli, e tego typu likwidacja byaby tylko zamian ich na inne, rwnie niepene i nie do zniesienia), oddala si ze wzruszeniem ramion. Dla jego przyjaci fakt, e znajduje zadowolenie w gupstwach, w dziecinadach, w kawaku sznurka lub solwce Stan Getza, wiadczy o aosnym zuboeniu; nie wiedz za oni, e jego poszukiwania prowadz te w stron przeciwn, ku jakiej sumie, wymykajcej si i urywajcej, ani e poszukiwania te nie maj koca, e nie przerwie ich nawet mier tego czowieka, bo nie bdzie to mier sfery poredniej, mier tych czstotliwoci, ktre mona usysze uchem nastawionym na suchanie marsza aobnego Zygfryda. Moe po to, aby zbagatelizowa egzaltowany ton tej notatki, ty, pobazgrany owkiem wistek: Gwiazda i kamyk: myli bezsensowne. Ale intymny kontakt z gadkimi kamykami czasem prowadzi do przejcia. Pomidzy kamykiem a rk wibruje jakie pozaczasowe porozumienie. Piorunujcy... (sowo nieczytelne) ... e to take jest Bet Centaura; imiona i wielkoci ustpuj, roztapiaj si, przestaj by tym, czym s wedug naukowych twierdze. W ten sposb jest si w czym, co jest po prostu (czym? czym?) drc rk zacinit na przezroczystym kamyku, ktry take dry. (Niej atramentem: Nie chodzi o panteizm, to rozkoszne zudzenie, ten upadek ku grze pod poncym niebem na brzegu morza). Gdzie indziej takie wyjanienie: Mwi o
86

najniszych

najwyszych

czstotliwociach, to raz jeszcze ustpowa idola fori

i naukowemu jzykowi, tym

zudzeniom Zachodu. Dla mojego nonkonformisty skonstruowanie wrd wesooci latawca i puszczanie go ku uciesze dzieciakw wcale nie zalicza si do niszych przyjemnoci (niskie w porwnaniu do wysokiego, mae w porwnaniu do duego etc.), lecz jest po prostu zlepkiem czystych skadnikw, skd chwilowa harmonia, satysfakcja pozwalajca przebrn przez reszt. Podobnie chwile wyobcowania, szczliwej alienacji popychajce go drobnymi ruchami ku czemu, co mogoby by jego rajem, nie stanowi dla niego jakiego
86

Idola fori (ac.) - idole rynku. (Termin filozoficzny wprowadzony przez F. Bacona w Novum Organum).

dowiadczenia wyszego rzdu ni zbudowanie latawca; jest to jakby kres, ale nie wyszy, ani uprzywilejowany - nie jest to rwnie kres w sensie czasowym, osignicie kulminacyjnego punktu procesu wzbogacajcego obnaania; mona to osign siedzc w klozecie, przede wszystkim jednak midzy kobiecymi udami, wrd obokw dymu lub w poowie lektur raczej nisko szacowanych przez dodatki kulturalne niedzielnych pism. W yciu codziennym charakterystyczne dla postawy mojego nonkonformisty jest odrzucanie wszystkiego, co choby z daleka zalatuje gotowymi rozwizaniami, tradycj, instynktem stadnym opartym na strachu i rzekomo wzajemnych korzyciach. Bez wikszego wysiku mgby by Robinsonem. Nie jest mizantropem, ale zarwno od kobiet, jak od mczyzn przyjmuje tylko to, co nie zostao wymodelowane przez nadbudow spoeczn: wie, e sam czciowo tkwi w szablonie, ale jest to wiadomo czynna, nie za rezygnacja czowieka, posusznie maszerujcego w takt. Przez wiksz cz czasu sam policzkuje si woln rk, w wolnych za chwilach policzkuje innych, ktrzy mu to zwracaj z nawizk. W ten sposb czas schodzi na niesychanie kopotliwym zawracaniu gowy, w ktre wciga kochanki, przyjaci, wierzycieli i urzdnikw, w przerwach za korzysta ze swej wolnoci w sposb, ktry wrcz zdumiewa otoczenie, a ktry zawsze koczy si drobnymi katastrofami na miar jego i jego osigalnych ambicji. Druga wolno, ta bardziej nieuchwytna i ukryta, drczy go, ale tylko on (a i to nieatwo) mgby zda rachunek ze swych igraszek. (6)

75
Pikny by wczesny krlewski styl ycia, ktrego treci byo pisanie sonetw, rozmowy z gwiazdami, medytacje podczas buenosaireskich nocy, pogodny spokj, z jakim w wygodnych fotelach teatru Coln suchao si koncertw lub odczytw obcojzycznych mistrzw. On zna jeszcze w wiat tak yjcy, tak kochajcy, umylnie harmonijny i wygadzony - architektoniczny. Aby atwiej podkreli odlego, dzielc go od owego kolumbarium, Oliveira bawi si w przedrzenianie z gorzkim umiechem przesadnych zda i ozdobnych rytmw dnia wczorajszego, olimpijskiego sposobu mwienia lub przemilczania. W Buenos Aires, stolicy strachu, znowu zaczyna s czu otoczony przez dyskretne ogadzanie chropowatoci, ktre przywyko si nazywa zdrowym rozsdkiem, przede wszystkim za przez owo samozadowolenie, ktre wzbiera w gosach zarwno modych, jak i starych, ich zgod na to, by konieczno uwaa za prawd, a namiastk za, za, za... (przed lustrem, z tubk pasty do zbw w zaciskajcej si pici, Oliveira po raz nie wiem ktry wybucha miechem prosto we wasn twarz i zamiast woy sobie szczoteczk do ust, przyblia j do swojego obrazu, row past dokadnie obrysowywa faszywe usta, na samych wargach malowa serce, rce, nogi, litery, wistwa, przejeda szczotk po lustrze, wali po nim tubk, skrcajc si ze miechu a do nadejcia zrozpaczonej Gekrepten z gbk, ktra... i tak dalej). (43)

76
Z Pol te zaczo si od rk, jak zawsze. Wieczr, znuenie po wielu godzinach straconych w kawiarni nad gazetami bdcymi zawsze jedn i t sam gazet, warstw piwa ciko ugniatajc odek. Wystawienie na kady sztych, obojtno i opuszczenie, ktre tylko czyhaj, by si rzuci, ale to jaka kobieta otwiera torebk chcc zapaci za kaw, przez chwil palce jej mocuj si z opornym zamkiem - odnosi si wraenie, e zamek brom wejcia do domu opatrzonego znakiem zodiaku, e gdy palcom jej uda si odchyli cienk zocon sztabk, bdzie to jak rewelacj, ktra olni przesiknitych pernodem i Tour de France kawiarnianych bywalcw, moe zreszt nie olni, moe ich poknie, lej z fiokowego aksamitu wyrwie wiat z posad i cay Luksemburg, rue Soufflet, Gay-Lussac, caf Capoulade, fontann Mdicis, ru Monsieur-le-Prince, wszystko to pochonie w jakim bulgocie, tak e nie zostanie nic poza pustym stolikiem, otwart torebk, palcami kobiety wydostajcymi stufrankow monet, aby poda j staremu Ragon, podczas gdy Horacio Oliveira, ktry oczywicie efektownie przey katastrof, przygotowuje si do powiedzenia tego, co si mwi przy okazji wielkich kataklizmw. - Och, - odpara Pola - nie jestem specjalnie strachliwa. Powiedziaa: Oh, vous savez, w taki sposb, w jaki zapewne przemawia sfinks zadajc zagadk - usprawiedliwiajc si niemal, rezygnujc z prestiu, ktrego jest pewien. Powiedziaa to tak, jak mwi kobiety w powieciach, w ktrych autor nie chce traci czasu i wiksz cz opisw umieszcza w dialogach, czc w ten sposb przyjemne z poytecznym. - Kiedy mwi: strach - zauway Oliveira, siedzcy na tej samej aweczce obitej czerwonym pluszem, troch na lewo od sfinksa - mam na myli ukryte, nieznane podszewki spraw. Pani ruszaa rk, jakby pani dotykaa jakiej granicy, za ktr rozpoczyna si wiat na opak, w ktrym ja na przykad mgbym by t torebk, a pani starym Ragon. Mia nadziej, e Pola rozemieje si i sytuacja przestanie by dwuznaczna. Pola jednak (potem dowiedzia si, e nazywaa si Pola) nie uznaa jego przypuszcze za absurdalne. W umiechu ukazywaa zby mae i nadzwyczaj regularne, o ktre troszk rozpaszczay si jaskrawopomaraczowe wargi, ale Oliveira cakowicie pogrony by w rkach (zawsze przycigay go kobiece rce), chcia dotkn ich, przesun palcami po kadym zgiciu ruchem japoskiego kinezjologa, chcia przeledzi niedostrzegaln drog yek, zbada stan paznokci, pozna linie zagraajce i wzgrki przychylne z wrbiarskiego

punktu widzenia, posysze szum ksiyca przytykajc ucho do wntrza niewielkiej doni, troch wilgotnej, moe od mioci, a moe od szklanki z herbat. (101)

77
- Sam pan rozumie, e po tym, co si zdarzyo... - Res, non verba87 - odpar Oliveira. - Osiem dni po osiemdziesit pesos, osiem razy siedem, piset szedziesit, powiedzmy, piset pidziesit pesos, a za te dziesi postawi pan chorym coca-col. - Prosz bezzwocznie zabra swoje rzeczy osobiste. - Dzi-jutro je zabior. Raczej jutro ni dzisiaj. - Tu s pienidze. I bdzie pan askaw podpisa mi kwit. - Nie bd nic askaw. Podpisz i tyle. Ecco. - Moja maonka jest tak przedenerwowana - powiedzia Ferraguto odwracajc si tyem i ujc cygaro. - C, kobieca nadwraliwo, wiek przejciowy, te rzeczy. - Powiedziabym po prostu - godno. - Wanie to miaem na myli. A propos godnoci, dzikuj za zatrudnienie mnie w cyrku. To mnie bawio, a nie wymagao duo pracy. - Moja maonka nie jest w stanie poj - zacz Ferraguto, ale Oliveira ju by za drzwiami. Ktry z nich przymkn oczy, moe je zreszt otworzy. Drzwi take miay w sobie co z oka, ktre zamykao si i otwierao. Ferraguto zapali cygaro i woy rce w kieszenie. Zastanawia si, co powie temu egzaltowanemu, nieprzytomnemu modziecowi, gdy ten si do niego zgosi. Oliveira pozwoli sobie pooy kompres na czole (wic to jednak on zamkn oczy) i pomyla o tym, co powie Ferragucie, kiedy ten go wezwie. (131)

87

Res, non verba (ac.) - Fakty, nie sowa. (Przysowie aciskie, stosowane w sytuacjach wymagajcych czynw i faktw, a nie deklaracji).

78
Intymno Travelerw. Kiedy rozstaj si z nimi w sieni czy w kawiarni na rogu, nagle mam uczucie, e chciabym pozosta blisko, podglda ich ycie, voyeur pozbawiony apetytw, przyjacielski, smutnawy. Intymno. Ale sowo! Od razu ma si ochot przywali mu to fatalne ,,h. Ale jakie inne sowo mogoby tak hintymnie podnieci sam naskrek znajomoci, nabonkow przyczyn, dla ktrej Talita, Manolo i ja jestemy przyjacimi. Ludzie myl, e s przyjacimi dlatego, e par godzin tygodniowo spdzaj wsplnie na kanapie, w kinie, czasem w ku, albo dlatego, e koleguj si w biurze. Ile razy, gdy byem chopcem, zudzenie identycznoci z kolegami dawao mi wraenie szczcia. Poczucie identycznoci z mczyznami i kobietami, z ktrych znamy tylko jeden profil: jaki rodzaj zachowania si, jaki sposb oddawania si. Z wyrazistoci, ktrej nie stumi czas, widz buenosaireskie kawiarnie, gdzie przez par godzin uwolnieni od rodziny i obowizkw, zanurzeni w dymie i tajemnym zaufaniu, dochodzilimy do czego, co byo pocieszeniem w niepewnoci, co obiecywao jaki rodzaj niemiertelnoci. Tak wanie, majc dwadziecia lat, wypowiadalimy nasze najinteligentniejsze sformuowania, poznawalimy nasze najskrytsze uczucia, bylimy prawdziwymi bogami zimnego piwa i kubaskiego rumu. Och, niebo kawiarniane, cielito del caf, cielito lindo88. Pniej ulica bya jak gdyby wygnaniem, anio z mieczem ognistym regulowa ruch na rogu Corrientes i San Martn. Do domu, bo ju pno, hej, prdko do roboty, do maeskiego oa, do rumianku dla starej, do jutrzejszego egzaminu, do gupiutkiej narzeczonej, zaczytujcej si w Vicki Baum, z ktr - nie ma wyjcia - mimo wszystko przyjdzie si oeni. (Dziwna facetka z tej Tality. Ma si wraenie, e idzie trzymajc w rku ponc wiec, e wskazuje drog, j w dodatku ta skromno, jakie to rzadkie u Argentynki z dyplomem, w tym kraju, gdzie byle tytulik wystarcza, eby patrze z gry na cay wiat. Pomyle, e sama obsugiwaa aptek, to fantastyczne, to fenomenalne, to rzeczywicie fenomenologiczne, w dodatku tak licznie si czesze). Teraz dopiero odkryem, e Manolo nazywa si w domu Manu. Talicie wydaje si to zupenie naturalne, nie orientuje si, e dla jego kolekw to skandal, ktry naley tai, rana, ktra nie przestaje krwawi. Chocia jakim prawem ja... A jeeli ju - to prawem marnotrawnego syna. Wspomn nawiasem, e wypadaoby, aby marnotrawny syn rozejrza si za jakim zajciem, ostatnie poszukiwania pienidzy byy dosownie speleologiczne. O ile przyjm awanse biednej Gekrepten, ktra zrobi wszystko, eby i ze mn do ka, bd
88

Cielito del caf... (hiszp.) - niebo kawiarniane, pikne niebo.

mia zapewniony pokj, poprasowane koszule i tak dalej. Pomys, eby wzi si do handlu kuponami na ubrania, nie jest bardziej idiotyczny ni wszystkie inne pomysy, kwestia wprawy, ale przyjemniej byoby dosta si do cyrku z Manolem i Talit. Dosta si do cyrku, pikne sformuowanie. Na pocztku by cyrk i ten poemat Cummingsa, w ktrym mwi, e Stary w dniu Stworzenia nabra w puca tyle powietrza, e wystarczyoby do wypenienia cyrkowego namiotu. Przyjmiemy ofert Gekrepten, ktra jest porzdn dziewczyn, a to pozwoli nam zamieszka blisko Tality i Manola, jako e topograficznie bdziemy przedzieleni zaledwie dwiema ciankami i cienk warstw powietrza. Podrczny burdelik pod nosem, sklep spoywczy w zasigu rki, targ obok. Pomyle, e Gekrepten oczekiwaa mnie! To niebywae, e ludziom zdarzaj si takie rzeczy. Wszystkie akty bohaterskie powinny waciwie by zarezerwowane dla rodziny, a tu - ale ci hincydent! - babka informuje si u Travelerw o moich zamorskich niepowodzeniach i przez cay czas na posadzie sprzedawczyni w sklepie przy ulicy Maipu, tkajc i prujc ten sam fiokowy pulower, oczekuje swojego Ody-seusza. Byoby czarn niewdzicznoci nie przyj oferty Gekrepten, odmwi sobie cakowitego unieszczliwienia jej. Cynizm cynizmu ozdob, lecz nareszcie jeste sob, hohydny Hodyseuszu. No nie, jeeli pomyle szczerze, najwikszym absurdem ycia jest jego faszywe zaoenie. Oddzielne orbity, od czasu do czasu dwie rce, ktre si ciskaj, jaka piciominutowa pogawdka, dzie na wycigach, wieczr w operze, czuwanie przy zmarym, gdzie wszyscy czuj si jako bardziej zespoleni (i tak jest rzeczywicie, ale koczy si to z chwil zalutowania trumny). I rwnoczenie czowiek yje przekonany, e ma przyjaci pod rk, e porozumienie istnieje, e zarwno zgoda, jak i niezgoda gbokie s i trwae. Jake nienawidzimy si wszyscy, nie wiedzc, e czuo jest aktualn form tej nienawici, ktrej powodem jest waciwie odrodkowo, ekscentracja, nieprzenikniona przestrze midzy tob a mn, midzy tym a tamtym. Kada czuo jest ontologicznym drapniciem pazura, usiowaniem osignicia nieosigalnego, a ja, ktry miabym ochot wnikn w intymno Travelerw, pod pozorem poznania ich bliej, stania si prawdziwym przyjacielem, w gruncie rzeczy chciabym posi man Manu, przekorno Tality, ich sposb patrzenia, ich przeszo i przyszo, tak rne od moich. Skd ta mania intelektualnego posiadania, Horacio? Skd ta tsknota do czenia si, u ciebie, ktry wanie pozrywae ostatnie liny, siejc zamieszanie i zniechcenie (moe powinienem by duej zatrzyma si w Montevideo, lepiej poszuka?) w przesawnej stolicy aciskiego ducha? Z jednej strony dobrowolnie zerwae z caym rozdziaem twego ycia, zerwae tak radykalnie, e nawet nie pozwalasz sobie myle w jzyku, w ktrym par miesicy temu tak lubie gada, z drugiej za, och,

hidioto peen sprzecznoci, dosownie pkasz z pragnienia, eby jako si wczy w hintymno Travelerw, histnie z Travelerami, zahinstalowa si w nich do cyrku wcznie (ale dyrektor nie przyjmie mnie tam, tak e trzeba serio pomyle o przebraniu si za marynarza i zachwalaniu damom wieo przemyconych kuponw). Och, kutasie! Zobaczymy, czy znowu wemiesz si do siania defetyzmu w szeregach, czy zjawie si tylko po to, eby zrujnowa ycie spokojnym ludziom. Historia o gociu, ktry uwaa si za Judasza, wobec czego prowadzi psie ycie w najlepszym towarzystwie Buenos Aires. Nie bdmy prni. Najwyej pieszczotliwy inkwizytor, jak mi to znakomicie powiedziano ktrego wieczoru. Niech pani tylko spojrzy na ten kuponik. Dla szanownej pani jedne szedziesit pi pezikw metr. Pani m, przepraszam, maonek pani, bdzie z pewnoci zachwycony, jak wrci z ro... chciaem powiedzie z pracy. Bdzie skaka do sufitu, najwitsze marynarskie sowo. No c, musze troszeczkie na lewo, trzeba jako dorobi, mam chorego dzieciaka, moja o... moja maonka szyje do sklepu konfekcyjnego, jak to si mwi, kady orze jak moe. Widz, e szanowna pani wczuwa si w moj sytuacj... (40)

79
Niebywale pedantyczna notatka Morellego: Porwa si na powie komiczn w tym sensie, e poprzez jej tekst mona by sugerowa inne wartoci; w ten sposb wspdziaaby on z tak antropofani, jak jeszcze uwaamy za moliw. Wydawaoby si, e zwyka powie uniemoliwia wszelkie poszukiwania, bo tym cilej zamyka czytelnikw w granicach wasnego zasigu, im lepszy pisarz jest jej autorem. Nieuniknione zatrzymywanie si na rnych stopniach napicia dramatycznego, psychologicznego, tragicznego, satyrycznego czy te politycznego. Zamiast tego chciabym napisa tekst, ktry nie porwaby czytajcego, lecz przemoc zrobi z niego wsplnika, podszeptujc mu pod konwencjonalnym wtkiem inne, bardziej ezoteryczne tematy. Pisarstwo zdegradowane do poziomu czytelnikasamicy (ktry zreszt i tak nie przekroczy pierwszych stronic, zagubiony, zgorszony, przeklinajc wydatek na zakup ksiki) przy rwnoczesnej niejasnej wiadomoci, e mona pisa hieratycznie. Prowokowa, zakada pisanie midzy wierszami, niepowizane, chaotyczne, cile antyliterackie (jakkolwiek nie antypowieciowe). Nie wzbrania sobie - gdy sytuacja tego wymaga - wielkich efektw, potencjalnie tkwicych w tym rodzaju literatury, majc jednak zawsze na uwadze rad Gide'a: jamais profiter de l'lan acquis89. Jak wszystkie twory najwyszego lotu, w zachodnim wiecie powie zawiera si w pewnym zamknitym porzdku. Bdc do tego w zdecydowanej opozycji, poszukiwa otwartej drogi, a wic niszczy w zarodku kad sztywn konstrukcj zarwno charakterw, jak i sytuacji. Metoda: ironia, nie koczca si samokrytyka, chaos, uniezaleniona wyobrania. Prba tego rodzaju wypywa z odrzucenia literatury odrzucenia literatury, odrzucenia czciowego, mimo wszystko bowiem pozostanie zaleno od sw, lecz obejmujcego wszystkie posunicia zarwno autora, jak i czytelnika. Uywa wic powieci tak, jak si uywa rewolweru, aby broni wasnego spokoju, tyle e zmieniajc symbol. Bra to z literatury, co jest ywym pomostem midzy jednym czowiekiem a drugim, to, czym wrd specjalistw jest traktat lub esej. Narracja ma by pretekstem dla posania (nie istniej posania, istniej tylko posannicy, oni sami s posaniem, tak jak mioci jest ten, kto kocha); narracja ma dziaa jako koagulator wszystkich yciowych dowiadcze, jako katalizator zawiych i niezrozumiaych koncepcji, przede wszystkim bijcych w pisarza; z tego powodu musi mie form antypowieci, albowiem wszelki zamknity porzdek
89

Jamais profiter... (franc.) - nigdy mc wykorzystywa nabranego rozpdu.

systematycznie pozostawiaby poza nawiasem te przekazy, ktre mogyby zmieni nas w posannikw, zbliy do naszych wasnych granic, od ktrych jestemy przecie tak daleko, mimo e stoimy z nimi twarz w twarz. Dziwaczna autokreacja autora poprzez wasne dzieo. Jeeli z magmy, ktr jest kady dzie, z tego zanurzenia w egzystencji, chcemy wydoby moc wartoci, zwiastujcej antropofani jako swj ostateczny cel, do czeg moe nam suy zwyke zrozumienie, wyniosy, rezonujcy rozum? Od czasu eleatw po dzie dzisiejszy dialektyczna myl miaa a za duo czasu, by da nam swoje owoce. Zajadamy je, s znakomite, cae bulgocz od radioaktywnoci. Dlaczeg wic po zakoczeniu bankietu jestemy a tak smutni, o bracia moi z tysic dziewiset pidziesitych lat?. Inna notatka, prawdopodobnie uzupeniajca: Sytuacja czytelnika. Przewanie kady powieciopisarz oczekuje od czytelnika, aby go zrozumia, uczestniczc w jego dowiadczeniach, albo by podj okrelone posianie i uczyni je swoim. Pisarz romantyczny pragnie by rozumiany poprzez siebie lub za porednictwem swoich bohaterw. Pisarz klasyczny chce poucza, pozostawi wasny lad na ciece historii. Trzecia moliwo: zrobienie czytelnika wsplnikiem, towarzyszem podry. Urwnoczeni go ze sob, zakadajc, e czytanie zniesie wasny czas, przenoszc go w czas autora. W ten sposb czytelnik bdzie mg sta si wspuczestnikiem i wspofiar dowiadczenia, bdcego udziaem autora, w tym samym czasie i w identycznej formie. Wszelkie artystyczne triki s tu bezuyteczne, liczy si tylko formowanie si materii, dorano przeytego dowiadczenia (przeniesionego naturalnie przez sowo, lecz przez sowo moliwie odestetyzowane; std powie komiczna, antyklimaksy, ironia i jeszcze wiele innych strzaek kierunkowych wskazujcych poza. Dla tego czytelnika, mon semblable, mon frre90, powie komiczna (czyme zreszt jest Ulisses?) musi przebiega podobnie do tych snw, w ktrych na marginesie trywialnych zdarze przeczuwamy jaki znacznie powaniejszy niepokj, mimo e nie zawsze udaje si go nam odcyfrowa. W tym sensie powie komiczna musi by niebywale skromna, nie oszukiwa czytelnika, nie rozprasza go adn emocj ani intencj, a tylko ofiarowywa mu co w rodzaju gliny penej treci, zacztku formy ze ladami czego, co mogoby by wsplne, ludzkie, a nie indywidualne. Jeszcze lepiej byoby da mu co w rodzaju fasady z drzwiami i oknami; za ni kryaby si tajemnica, ktrej czytelnik-wsplnik usiowaby szuka (std wsplnictwo), ktrej moe by jednak nie znalaz (std wspofiara).
90

Mon semblable, mon frre (franc.) - m| blini, mj bracie (Ch. Baudelaire, Do czytelnika, w tomie Kwiaty za, tum. A.

To, co autor osignie dla samego siebie, powtrzy si (moe w jeszcze wikszych wymiarach, a to byoby wspaniae) u czytelnika-wsplnika. Co do czytelnika-samicy, ten zadowoli si fasad, a wiemy, e istniej bardzo pikne, prawdziwe trompe-l'oeil91, i e mona przed nimi z rwnym powodzeniem przedstawia komedie, jak i tragedie d'un honnte homme92. W ten sposb wszyscy bd zadowoleni, nielicznych za malkontentw niech piorun trzanie. (22)

Lange). 91 Trompe-l'oeil (franc.) - zudzenie optyczne. 92 D'un honnte homme (franc.) - czowieka uczciwego.

80
Kiedy poobcinam paznokcie albo umyj gow, albo nawet teraz, kiedy piszc, sysz burczenie w brzuchu znowu mam uczucie, e moje ciao zostao za mn (nie popadam w atwe dualizmy, ale mimo to widz rnic midzy mn a moimi paznokciami), e jako niedobrze jest z moim ciaem, e za duo go lub za mao (to zaley). Inaczej mwic: na tym etapie naleaaby si nam lepsza maszyna. Psychoanaliza wykazuje, jak obserwowanie ciaa pogra nas w przedwczesnych kompleksach, (I Sartre, ktry w fakcie, e kobieta jest dziurawa, dopatruje si egzystencjalnych implikacji, odciskajcych si na caym jej yciu!) Przykra jest myl, e jakkolwiek wyprzedzamy to ciao, w samym tym wyprzedzaniu ju tkwi bd, opnienie i prawdopodobnie zbdno, bo te paznokcie, ten ppek, chc powiedzie co innego, co niemal nieuchwytnego: e duch (moje ja - nie paznokciowe) jest dusz ciaa, ktrego nie ma. Moe duch pchn czowieka ku cielesnej ewolucji, ale zmczy si tym popychaniem i dalej poszed ju sam. Zaledwie zrobi dwa kroki wyzion ducha, aj, nieszczsny duch, bo jego prawdziwe ciao nie istnieje i pozwala mu upa, klap. Biedny wraca do domu etc., ale to nie jest to, co ja... A zreszt...

Duga rozmowa z Travelerem o wariacji. Mwic o snach, niemale rwnoczenie skonstatowalimy, e pewne senne konstrukcje byyby zwykymi formami wariacji, gdyby przeduy je na jawie. W czasie snu puszczamy wodze naszym zdolnociom do wariacji, Rwnoczenie ustalilimy, e wariacja jest po prostu zafiksowanym snem. Mdro ludu: to wariat, on stale ni.... (46)

81
Wedug Arystofanesa waciwym zadaniem sofisty jest wymylanie nowych racji. Sprbujmy wymyli nowe namitnoci albo powtrzy minione z rwnym nateniem. Jeszcze raz powracam do zanalizowania tej paskalowskiej konkluzji: Prawdziwa wiara znajdzie si dokadnie w poowie drogi midzy przesdem a libertynizmem.
Jos Lezama Lima, Tratados en La Habana

(74)

82
MORELLIANA Czemu to pisz? Nie myl jasno, niemale w ogle nie myl. Strzpy, zrywy, fragmenty, wszystko to szuka nowej formy, wtedy w gr wchodzi rytm i zaczynam pisa w tym rytmie, pisa dla niego, to on mnie popycha, a nie to, co nazywamy myl i co tworzy proz zarwno literack, jak wszelk inn. Z pocztku jest tylko jaki zamt, ktry mona zdefiniowa wycznie za pomoc sw; z tego zamtu wyruszam i jeeli to, co chc wypowiedzie (czy te to, co samo chce si wypowiedzie), ma dosy siy, natychmiast rozpoczyna si swing, rytmiczne koysanie, ktre wynosi mnie na powierzchni, wszystko rozwietla, czy w zamt i tego, ktry jest jego ofiar, w jakiej trzeciej instancji, jasnej i niejako fatalnej: zdanie, akapit, stronica, rozdzia, ksika. To koysanie, ten swing, w ktrym zamt nabiera form, jest dla niego jedynym dowodem tego, e jest on potrzebny, albowiem gdy tylko ustaje, widz, e nie mam nic wicej do powiedzenia. Jest rwnie jedyn nagrod za moj prac: czu, e to, co napisaem, jest niby grzbiet kota pod pieszczot naelektryzowany i miarowo si wyginajcy. W ten sposb przez pisanie schodz w gb wulkanu, zbliam si do Matek, cz si ze rodkiem - niech si dzieje co chce. Pisa - to rysowa moje mandala i rwnoczenie obserwowa je, stwarza oczyszczenie w chwili oczyszczania si; ot i zajcia biednego biaego szamana w nylonowych gatkach. (99)

83
Czowiek robi odkrycie, e ma dusz, ilekro poczuje, e jego ciao jest pasoytem, przyklejonym do nas robakiem. Wystarczy poczu, e si yje (nie tylko dlatego, e jest tak, a nie inaczej, e co akceptujemy bo-tak-jest-jak-jest), aby najblisza i najdrosza cz naszego ciaa, na przykad prawa rka, natychmiast staa si przedmiotem ze wstrtem speniajcym swoj podwjn rol, polegajc na tym, e jest mn i jest czym tylko ze mn poczonym. ykam zup. Pniej w trakcie jakiej lektury nagle myl: Zupa jest we mnie, mam j w woreczku, ktrego nigdy nie zobacz - w odku. Dotykam palcami i czuj wypuko poruszajcego si we mnie pokarmu. Tym jestem - workiem penym pokarmw. Wtedy rodzi si duch: Nie, nie jestem tym. Jakkolwiek (bdmy raz uczciwi) tak, jestem. Z moliwoci maej wolty na uytek delikatnych: Tak, jestem t a k e i t y m . Albo o stopie wyej: Tak, jestem w t y m . Czytam The Waves, t koronk z popiou, t bajk z piany. O trzydzieci centymetrw poniej mych oczu zupa agodnie bulgocze w worku mojego odka, wos ronie mi na udzie, jaki tuszczak niepostrzeenie zbiera si na plecach. Na zakoczenie tego, co Balzac nazwaby orgi, jakie pozbawione metafizycznego zacicia indywiduum powiedziao mi, chcc zrobi art, e defekacja robi na nim wraenie czego nierealnego. Przypominam sobie dokadnie jego sowa: Wstajesz, odwracasz si, patrzysz i wtedy mylisz: - Niemoliwe! To ja to zrobiem?. (W wierszu Lorki: Nie ma rady, synu mj, rzygaj, nie ma adnej rady! A zdaje si, e i zwariowany Swift powiedzia: Nie, e te Celia, Celia, Celia sra...!). W literaturze wiele si mwi o blu fizycznym speniajcym rol metafizycznego ukucia. Co do mnie, to kady bl dwojako we mnie uderza: z jednej strony straszliwie podkrela rozwd pomidzy mn a moim ciaem (faszywy rozwd, wymylony po to, aby mnie pocieszy), a rwnoczenie zblia mnie do mojego ciaa, narzuca mi je w formie blu. Ten bl jest w wikszej mierze moim ni przyjemno czy te zwyka cenestezja. Jest prawdziw w i z i . Gdybym umia rysowa, przedstawibym alegorycznie bl wyganiajcy

dusz z ciaa, ale ten rysunek rwnoczenie wykazywaby, e wszystko jest faszem: zwyke pozory kompleksu, ktrego jedno polega na nieposiadaniu jej. (142)

84
Wczc si po Quai des Clestins, depcz po zeschych liciach, a kiedy podnosz jeden z nich i starannie mu si przygldam, widz, e cay pokryty jest zocistym kurzem, a pod spodem oblepiony ziemi o zapachu mchu, ktrym nasikaj mi palce. Oto przyczyny, dla ktrych znosz zesche licie i przytwierdzam do abauru lampy. Przychodzi Osip, siedzi dwie godziny i ani spojrzy na lamp. Drugiego dnia przychodzi Etienne, jeszcze trzymajc beret w rku mwi: Dis-donc, c'est patant, a! 93, i podnoszc lamp, studiuje licie, wpada w zapa. Durer, siateczka yek i tak dalej. Ta sama sytuacja i jej dwie wersje... Zostaj z mylami o wszystkich liciach, ktrych nie zobacz, ja, zbieracz zeschych lici, o tylu rzeczach drcych w powietrzu, ktrych nie ujrz moje oczy, nieszczsne nietoperze z powieci, kina, zeschych lici. Wszdzie bd lampy, bd licie, ktrych nie zobacz. I w ten sposb de feuille en aiguille94 myl o tych wyjtkowych stanach, w ktrych przez chwil odgaduje si niewidoczne licie i lampy, odczuwa si je w jakim pozaprzestrzennym powietrzu. To proste: wszelka egzaltacja i wszelka depresja pograj mnie w stan sprzyjajcy nazwabym to parawizj to znaczy (chocia trudno jest okreli znaczenie) e odczuwam zdolno do wyjcia z siebie po to, aeby mc si obj spojrzeniem od zewntrz albo od wewntrz, ale na jakim innym planie, jakbym by kim, kto na mnie patrzy (jeszcze lepiej - bo w rzeczywistoci nie widz si - jakbym by kim, kto we mnie yje). To trwa przez mgnienie, dwa kroki, moment zaczerpnicia oddechu (czasem przy obudzeniu trwa to troch duej, a wtedy jest to wspaniae) i przez t sekund wiem, k i m j e s t e m , bo znakomicie w i e m , k i m n i e j e s t e m (co pniej chytrze zapomn). Ale nie istniej sowa dla materii oscylujcej midzy sowami a czyst wizj, czym niby blok oczywistoci. Nie sposb zobiektywizowa, sprecyzowa to, co uchwyciem w cigu sekundy, a co byo oczywist nieobecnoci czy oczywistym brakiem, chocia nie wiadomo c z e g o , c o .
93 94

Dis donc, c'est... (franc.) - Sam powiedz, wspaniae, no nie? De feuille... (franc.) - parafraza wyraenia de fil en aiguille, znaczcego po nitce do kbka".

Inny sposb sformuowania tego samego: gdy to si zdarza, ju nie jestem zwrcony w stron wiata, od siebie ku czemu drugiemu, lecz na jedn sekund sam staj si wiatem, spojrzeniem z boku, k i m , k t o n a m n i e p a t r z y . Widz si tak, jak mog mnie widzie inni. To nie ma ceny, dlatego trwa zaledwie mgnienie oka. Obserwuj wasne uomnoci, zauwaam wszystko to, czego z powodu nieobecnoci lub z powodu braku nigdy si w sobie nie widzi. Widz to, czym nie jestem. Na przykad (cho ukadam to sobie ju po powrocie, jednak wypywa to stamtd): istniej olbrzymie przestrzenie, do ktrych nigdy nie dotarem, a nie mona nigdy sta si tym, czego si nie zna. Dzikie pragnienie, aby puci si pdem, wskoczy do pocigu, pore caego Jouhandeau, umie po niemiecku, pozna Aurangabad... marne, umiejscowione przykady, ktre moe mogyby jednak da pojcie (p o j c i e ? ). Inna prba sformuowania: brak odczuwa si bardziej jako ubstwo intuicji ni jako zwyky brak dowiadczenia. W rzeczywistoci niewiele si przejmuj tym, e nie znam caego Jouhandeau, co najwyszej odczuwam pewien smutek, e ycie jest zbyt krtkie, aby wszystkie biblioteki etc. Luki w dowiadczeniach s nieuniknione, jeeli czytam Joyce'a automatycznie powicam jak inn lektur i na odwrt etc. Uczucie braku ostrzejsze jest w... To jest troch tak: istniej powietrzne linie gdzie nad twoj gow, poza polem twojego widzenia strefy, na ktrych granicy zatrzymuje si twj wzrok, twj wch, twj smak, to znaczy, e jeste ograniczony o d z e w n t r z , i nie moesz wykroczy poza te granice w pojmowaniu, bo ta rzecz, podobnie jak lodowiec, pokazuje ci z siebie tylko czstk, podczas gdy olbrzymia reszta jest poza twoim zasigiem, dlatego zreszt uton Titanic. Hale Holiveira, co za horrendalna hinterpretacja... Bdmy powani. Osip nie zauway suchych lici na lampie po prostu dlatego, e jego zasig nie obejmowa lampy. Etienne zauway je od razu, jego ograniczenie natomiast nie pozwolio mu zauway, e byem zgorzkniay i ogupiay z powodu Poli. Osip zauway to natychmiast i da mi do zrozumienia. I tak jest z nami wszystkimi. Wyobraam sobie czowieka jako ameb, ktra wyciga swoje nibynki w celu pobrania pokarmu. Istniej nibynki dugie i krtkie, ruchy, krenia. Pewnego dnia u t r w a l a s i t o (co nazywamy dojrzaoci, czowiekiem dorosym). Z jednej strony daleki zasig, z drugiej - niewidzenie lampy stojcej pod nosem. I na to nie ma ju rady, bo jest si g o t o w y m , wyposaonym w to albo w tamto. Czowiek yje przewiadczony, e nie umknie

mu nic interesujcego, a do chwili gdy jakie drobne przesunicie ukae mu na przecig sekundy, niestety nie pozostawiajc czasu na z r o z u m i e n i e , o co chodzi, ukae mu jego rozczonkowane ja, jego nieregularne nibynki podejrzenie, e tam dalej, gdzie teraz widz tylko przejrzyste powietrze, albo w tym braku decyzji, na rozdrou wyboru w reszcie rzeczywistoci, o ktrej nie wiem nic sam siebie daremnie oczekuj. (Cig dalszy) Jednostki w stylu Goethego z pewnoci nie miay wielu dowiadcze tego typu. Dziki naturalnym skonnociom lub z wasnej woli (geniusz na tym polega, e ogasza si geniuszem i nie myli si) maj nibynki maksymalnie wycignite we wszystkich kierunkach. Ogarniaj pask przestrze, ich ograniczeniem jest ich skra, przerzucona (w myli) na nie koczce si odlegoci. Nie wydaje si, aby mogli pragn tego, co si zaczyna (lub trwa) poza ich olbrzymi stref. I dlatego, c chcesz, s klasykami. Na ameb uso nostro nieznane napiera ze wszystkich stron. Mog wiele wiedzie i wiele przeywa w danym i zakresie, ale wtedy to inne przyblia si od strony, gdzie powstay luki, i drapie mnie w gow swym zimnym paznokciem. Na nieszczcie drapie mnie wtedy, kiedy chciabym wicej wiedzie - wszystko w moim otoczeniu tak jest stae, tak umiejscowione, tak kompletne i masywne, i zaetykietowane, i zaczynam wierzy, e to by sen, e wszystko jest w porzdku, e jako si odbroni i e nie powinienem poddawa si wyobrani. (Ostatni cig dalszy) A do przesady wychwalano wyobrani. Biedaczka ta nie moe jednak zrobi ani kroku poza granic nibynek. W t stron - wielka rnorodno i ywo. Ale w stron przestrzeni, gdzie wieje kosmiczny wiatr (Rilke czu go koo swej gowy), Dama-wyobrania woli si nie zapdza. Ho detto. (4)

85
Bywaj ycia, jak artykuy literackie w periodykach i czasopismach, wspaniae na pierwszej stronicy lecz z ogonami cigncymi si wstydliwie gdzie na stronach trzydziestych, wrd ogosze i reklam pasty do zbw. (150)

86
Poza dwoma wyjtkami czonkowie klubu byli zdania, e atwiej zrozumie Morellego z jego cytatw, ni z jego osobistych wynurze. A do swojego wyjazdu z Francji (policja nie zgodzia si na przeduenie mu jego carte de sjour) Wong utrzymywa, e nie warto trudzi si odcyfrowywaniem jego zagadek, skoro zrozumiao si dwa nastpujce cytaty, oba z Pauwelsa i Bergiera: Moe istnieje w czowieku jakie miejsce, skd mona obserwowa ca rzeczywisto. Ta hipoteza wydaje si szalestwem. Auguste Comte twierdzi, e nigdy nie poznamy chemicznego skadu gwiazdy. W rok pniej Bunsen wynalaz spektroskop.

Nasz jzyk, tak jak i nasza poezja, wywodzi si z arytmetycznego, binarnego funkcjonowania naszego mzgu. Klasyfikujemy na tak, na nie, na pozytywnie, na negatywnie. (...) Mj jzyk dowodzi jedynie powolnoci wizji wiata, zredukowanej do binarnego punktu widzenia. Ta niewystarczalno jzyka jest oczywista i dokuczliwa. Ale c mona powiedzie o niewystarczalnoci inteligencji binarnej jako takiej? Wewntrzna egzystencja, waciwa esencja spraw wymyka jej si. Moe odkry, e wiato jest rwnoczenie cige i nie-cige, e czsteczka benzenu ustala midzy swoimi szecioma atomami wizania podwjne, niemniej wzajemnie si wykluczajce; ona uznaje to wszystko, ale nie pojmuje, jej wasna struktura nie jest w stanie przyswoi sobie rzeczywistoci zoonych struktur, ktre bada. Aeby to osign, musiaaby zmieni swj status, byoby konieczne, aby inne od zwykych mechanizmy zaczy funkcjonowa w mzgach, eby binarne rozumowania zostay zastpione przez analogiczn wiadomo, ktra by przybraa formy i przyja niepojte rytmy gbokich struktur.
Le matin des magiciens

(78)

87
W 1932 roku Ellington nagra Baby when you ain't there, jedn ze swoich mniej popularnych piosenek, o ktrej wierny Barry Uanow nawet nie wzmiankuje. Swoim przedziwnie suchym gosem Cootie Williams nuci wiersz:

I get the blues down North, The blues down South, Blues anywhere, I get the blues down Est, Blues down West, Blues anywhere. I get the blues very well, O my baby, when you ain't there ain't there, ain't there.

Dlaczego czasami ma si tak potrzeb powiedzenia: Lubiem to? Lubiem jakie bluesy, jakie uliczne widoki, biedn wyschnit rzek, gdzie na pnocy. wiadczy, walczy z otaczajc nas nicoci. W ten sposb jeszcze pozostaj w powietrzu duszy takie drobiazgi, jak wrbelek, ktry nalea do Lesbii, jak dawne bluesy, ktre w pamici zajmuj malekie miejsca, zarezerwowane dla zapachw, rycin, bibelotw. (105)

88
- Suchaj no, jak si bdziesz tak wierci, to ci wbij ig w ebro - powiedzia Traveler. - Opowiadaj mi dalej o tych tociach - powiedzia Oliveira. - Z zamknitymi oczami to zupenie kalejdoskop. - Kolor kolorowany na to - Traveler pociera mu udo wat - podlega Narodowemu Zwizkowi Agentw wyspecjalizowanych w tych gatunkach. - W zwierztach o tej sierci, rolinach o tych kwiatach i mineraach o tym wygldzie - posusznie wyrecytowa Oliveira. - Dlaczeg by nie? Przecie ostatecznie uwaamy czwartek za dzie wytworny, niedziel za dzie bez pracy, rnice pomidzy rankami a popoudniami sobt s zaskakujce, a ludzie tego nie zauwaaj. Boli mnie jak jasna cholera. Moe to jaki metal o tym wygldzie? - Woda destylowana - odpar Traveler. - Pewnie ju si udzie, e morfina... masz racj, wiat Ceferina moe si wydawa dziwny tylko tym, ktrzy wierz w supremacj wasnych instytucji nad cudzymi. Wystarczy pomyle, ile si zmienia, jeeli zejdzie si z chodnika i zrobi trzy kroki po jezdni... - Tak jakby przej z koloru kolorowanego na to do koloru kolorowanego na kolor pampy. Jako mi si zachciao spa. - Woda jest wybitnie nasenna. Gdyby to ode mnie zaleao, zastrzyknbym ci wina, zaraz by si lepiej poczu. - Wytumacz mi co, zanim usn. - Wtpi, czy uniesz, ale wal, bracie. (72)

89
Istniay dwa listy od doktora praw Juana Cuevas, sporna bya tylko kwestia, w jakim porzdku naleao je odczytywa. Pierwszy stanowi poetyckie expos tego, co nazywa powszechn suwerennoci, w drugim, rwnie podyktowanym do magnetofonu pod arkadami Santo Domingo, Cuevas niejako odgrywa si za przymusow skromno pierwszego: Mog panowie zrobi tyle kopii niniejszego pisma, ile tylko sobie ycz, specjalnie dla przedstawienia go czonkom ONZ i rzdom caego wiata. Co prawda Santo Domingo jest piekem haasu, ale z drugiej strony mi si podoba, tu bowiem przyjedam ciska najciszymi kamieniami historii. Pomidzy kamieniami figuroway nastpujce: Papie rzymski jest najwikszym uzurpatorem na wiecie, natomiast wcale nie jest przedstawicielem Boga. Rzymski klerykalizm jest dzieem szataskim. Wszystkie witynie rzymskiego kultu powinny by zniesione z powierzchni ziemi po to, aby zajaniao Chrystusowe wiato, nie tylko w gbi ludzkich serc, ale poprzez uniwersalne wiato Boga, a mwi to wszystko, bo poprzedni list dyktowaem w obecnoci bardzo milusiej panienki, wobec czego nie mogem umieci pewnych okropnoci, albowiem patrzya na mnie tsknym wzrokiem. Wytworny mecenas, jako zawzity wrg Kanta, za kad cen usiowa zhumanizowa aktualn filozofi wiata, po czym zarzdza: Powie powinna sta si bardziej psycho-psychiatryczna, to znaczy prawdziwie uduchowione czstki duszy musz sta si naukowymi elementami prawdziwej uniwersalnej psychiatrii... Porzucajc chwilami bogaty arsena dialektyki, przewidywa krlestwo wiatowej religii: Jeeli ludzko bdzie si stosowaa do dwch uniwersalnych przykaza, najtwardsze kamienie stan si jedwabistym woskiem penym wiata. Poeta, i to z tych lepszych. Gosy wszystkich kamieni wiata rozlegaj si ze srebrnym podwikiem wrd wszystkich wodospadw i strumieni wiata, jedyna okazja do mioci kobiet i Boga... Niespodziewanie archetyp wizji wdzierajcej si i wystpujcej z brzegw:

Ziemski Kosmos wewntrzny tak jak mentalne wyobraenie Boga, ktre potem miao sta si materi sta, jest wyobraony w Starym Testamencie przez tego archanioa, ktry odwraca gow i widzi wiat nikych wiate, oczywicie nie mog sobie dokadnie przypomnie sw tego rozdziau Starego Testamentu, ale tre przedstawia si mniej wicej tak: to jest, jakby powierzchnia wszechwiata stawaa si samym wiatem ziemi i orbit uniwersalnej energii dookoa soca... w ten sam sposb caa ludzko i jej narody musz zwrci ciaa swoje, dusze i gowy... To wszechwiat i caa Ziemia zwracaj si ku Chrystusowi, kadc u jego stp wszystkie prawa Ziemi... A wtedy, pozostaje tylko jeden rodzaj powszechnego wiata pochodzcego z jednakowych lamp, owietlajcych to, co najgbsze w sercach ludzkich... Na nieszczcie, nagle... Panowie i Panie, niniejszy list dyktuj pord straszliwego haasu, nie przerywam jednak, albowiem nie zdajecie sobie sprawy z tego, e abym mg tak jak naley pisa (?) Powszechn Suwerenno w sposb doskonalszy i aby ta idea osigna rzeczywicie wiatowy zasig, zasuguj co najmniej na rzeteln wasz pomoc, aby kada linia i kade sowo byo na waciwym miejscu, a nie wrd tego nieporzdku synw synw synw syna zasranej matki wszystkich matek, niech j zasraj te haasy. C to jednak ma za znaczenie... w nastpnym wierszu znw ekstaza: Jake pikne s wszystkie te wszechwiaty! Nieche kwitn niby duchowe wiato czarodziejskich r w sercu wszystkich narodw. List koczy si kwiecicie, jakkolwiek nie by pozbawiony ciekawych wtrtw robionych w ostatniej chwili: Wydaje si, e wszechwiat przejania si niby uniwersalne wiato Chrystusa, uniwersalne w kadym ludzkim kwiecie, w nie koczcych si patkach, ktre zapalaj si wiecznie na wszystkich ziemskich drogach. W ten sposb rozjania si w blasku Uniwersalnej Suwerennoci, mwi, e ju mnie nie kochasz, bo masz co innego w gowie. - Wasz z powaaniem. Meksyk, D.F., 20 wrzenia 1955 - 5 maja 32 int. III. - Dr praw Juan Cuevas. (53)

90
W ostatnich dniach chodzi zamylony, a jakkolwiek mczcy zwyczaj przeuwania kadej rzeczy ciy mu, nie mg si od niego uwolni. Cigle przemyliwa nad olbrzymim ewenementem, za impas, w ktrym si znalaz przez Mag i Rocamadoura, sprawi, e z coraz wiksz gwatownoci analizowa swoj sytuacj. W takich okolicznociach Oliveira zwyk by bra kartk papieru i wypisywa na niej wielkie sowa, co pomagao mu do przeucia ich. Pisa na przykad holbrzymi hewenement lub himpas. To mu wystarczao, by rozemia si i z wikszym ju zapaem naparzy sobie nastpn mate. Hunia - pisa Holiveira - huwarunkowana hanaliz. Uywa litery h tak jak inni penicyliny. Po czym ju mniej nerwowo wraca do ewenementu, samopoczucie poprawiao mu si. Tylko si nie przejmowa; taki program huoy sobie Oliveira i od tej chwili poczu, e moe myle, e sowa nie zrobi mu adnego kawau. Postp wycznie metodyczny, albowiem wielki ewenement pozostawa niewzruszony. Kto by to by powiedzia, synu, e bdziesz mia metafizyczne cigoty? - urga sam sobie Oliveira. - Naley przeciwstawia si trzydrzwiowym szafom, masz si zadowoli nocnym stoliczkiem codziennej bezsennoci. Przyszed Ronald i zaproponowa, eby Oliveira wzi wraz z nim udzia w jakiej (nie sprecyzowanej) politycznej akcji, i przez ca noc (Maga nie przywioza jeszcze ze wsi Ro-camardoura) niby Arduna i Wonica dyskutowali o dziaaniu i biernoci, o sensie ryzykowania teraniejszoci w imi przyszoci, o roli szantau w kadym dziaaniu spoecznym, o granicach, w ktrych podjte ryzyko zaspokaja indywidualne wyrzuty sumienia, o codziennych prywatnych wi-stewkach. Roland wyszed przegrany, mimo wszystko nie przekonawszy Oliveiry, e naley czynnie podtrzymywa algierskich buntownikw. Oliveirze za pozostao na cay dzie uczucie niesmaku, bo atwiej powiedzie nie Ronaldowi ni sobie samemu. Jednego by o tyle, o ile pewny, tego mianowicie, e bez zdrady nie moe zrezygnowa z biernego czekania, w ktrym by pogrony od swojego wyjazdu do Parya. Pjcie na atw szczodrobliwo i poktne naklejanie afiszw wydawao mu si raczej gestem towarzyskim i zaatwieniem porachunkw z przyjacimi, ktrzy uznaliby go za odwanego, ni prawdziw odpowiedzi na wielkie zagadnienia. Sdzc spraw z tymczasowego oraz absolutnego punktu widzenia, w pierwszym wypadku czu, e nie ma racji, w drugim za, e j ma. le robi nie opowiadajc si czynnie za niepodlegoci Algierii lub przeciw antysemityzmowi czy te rasizmowi. Dobrze robi nie ulegajc atwinie zbiorowych akcji i raz jeszcze zostajc samotnie w towarzystwie gorzkiej mate, aby

rozmyla o wielkim ewenemencie, obraca go na wszystkie strony jak kbek, w ktrym albo nie wida koca nitki, albo jest ich za duo. To byo na pocztku, z pewnoci, ale naleao przyzna, e charakter jego niszczy wszelk dialektyk dziaania na mod Bhagavadgity. Midzy przygotowaniem sobie samemu mate a pozwalaniem, aby mu j przygotowywaa Maga, wybr by jasny. Ale kada rzecz ma dwie strony, tak e natychmiast dopuszcza odwrotn interpretacj: charakterowi pasywnemu odpowiada wiksza wolno, mono wikszego rozporzdzania samym sob; leniwy brak zarwno zasad, jak i przekona czyni go bardziej wraliwym na osiowy ukad ycia (potocznie ten typ czowieka nazywamy chorgiewk na dachu), zdolnym do odrzucenia czego przez zwyke lenistwo, ale rwnoczenie take do wypenienia pustki, wywoanej przez to odrzucenie, materiaem wybranym bd przez sumienie, bd te przez instynkt, oba bardziej szczere, jeeli mona to tak nazwa, ostrzej ekumeniczne. Hostrzej hekumeniczne - ostronie sprecyzowa Oliveira. W dodatku - jaka jest prawdziwa moralno dziaania? Dziaanie spoeczne, takie jak na przykad dziaanie zwizkw zawodowych, natychmiast znajduje swoje uzasadnienie na planie historycznym. Szczliwi yjcy i picy na ou historii. Abnegacj prawie zawsze mona usprawiedliwi jako postaw wywodzc si z religii. Szczliwi kochajcy bliniego jak siebie samego. W obu tych wypadkach Oliveira odrzuca wyjcie z siebie po to, aby zagarn cudz owczarni, ontologiczny bumerang przeznaczony w ostatniej instancji do wzbogacenia tego, ktry go rzuca, do nadania mu wicej cech czowieczestwa, witoci. Zawsze jest si witym kosztem drugiego, etc. Nie mia nic do zarzucenia tej dziaalnoci jako takiej, ale z nieufnoci usuwa j ze swojego postpowania. Sdzi, e gdyby tylko uleg i wzi si do naklejania afiszw na ulicach czy do jakiejkolwiek dziaalnoci, poczuby si zdrajc. Byaby to zdrada przybrana w zadowolenie z pracy, w codzienne radoci, w spokojne sumienie, w wypenione obowizki. Zna a nazbyt dobrze niektrych dziaaczy z Buenos Aires i Parya, zdolnych do najgorszych ajdactw, lecz we wasnym pojciu okupionych przez walk, przez konieczno zrywania si w rodku posiku, aby biec na zebrania albo do wykonywania zada. U takich ludzi intensywna dziaalno za bardzo przypominaa pretekst, tak jak si dzieci staj pretekstem dla matek, eby do niczego ju wicej nie dy, okulary za dla naukowca - by nie widzie, e tu pod samym ich nosem, w wizieniu, gilotynuje si ludzi, ktrych nie powinno si zabija. Faszywa akcja jest prawie zawsze najbardziej efektowna, wzbudza respekt; daje saw i prowadzi do tamponujcych pomnikw. W dodatku nie tylko kademu pasuje jak ula, ale jeszcze liczy si jako zasuga (przecie rzeczywicie byoby dobrze, eby Algierczycy uzyskali niepodlego i ebymy wszyscy jako im w tym

pomogli - mwi sobie Oliveira). Zdrada polega na czym innym, jak zawsze jest to zrezygnowanie z centrum, zainstalowanie si na peryferiach, cudowna rado z poczucia braterstwa z ludmi zaangaowanymi w podobnych dziaaniach; i tam, gdzie inny typ czowieka mia szans stania si bohaterem, Oliveira czu si skazany na granie komedii. W takim wypadku lepiej ju grzeszy przez omisj ni przez komisj. By aktorem oznacza nie siedzie na widowni, podczas gdy on czu si stworzony na widza ogldajcego z pierwszego rzdu. Niestety - gani si Oliveira - rwnoczenie chc by ogldajcym i aktorem; w tym cay dramat. Hogldajcy haktor. Ta historia chyba nie hobejdzie si bez hanalizy. Obecnie niektre obrazy, niektre kobiety, niektre wiersze daway mu nadziej, e kiedy osignie stref, w ktrej bdzie mg przyj siebie samego z mniejszym obrzydzeniem i mniejsz nieufnoci ni teraz. Korzyci nie do pogardzenia bya okoliczno, e jego najwiksze wady w kocu mogy sta si uyteczne w tym, co moe jeszcze nie bdzie drog, lecz ju przystankiem, nieodzownym przed wyruszeniem w jakkolwiek drog. Moja sia tkwi w mojej saboci - myla Oliveira. - Wane decyzje zawsze byy jedynie zamaskowan ucieczk. Przewaajca cz jego imprez (jego himprez) koczya si not with a bang but a whimper95; wszelkie zerwania, bezpowrotne bangi i dramatyczne finay byy ugryzieniami osaczonego szczura, .niczym wicej. wiat innych ludzi wirowa uroczycie, rozpywajc si w czasie i w przestrzeni, i w sposobie bycia, bez wybuchw, po prostu ze zmczenia - podobnie jak finay miosnych przygd Oliveiry - lub przez stopniowe wycofywanie si jak wtedy, gdy czowiek zaczyna coraz rzadziej odwiedza przyjaci, coraz rzadziej czyta wiersze jakiego poety, coraz rzadziej bywa w kawiarni, delikatniej odmierzajc dawki nicoci, aby nie zrobi sobie krzywdy. Co tu mwi, na mnie nawet mucha nie sidzie - myla Oliveira. - Mnie nie spadnie cega na eb. Wobec tego czyme by ten niepokj, jeeli nie zastarzaym pocigiem do sprzecznoci, tsknot do powoania lub dziaania? Analiza niepokoju zwykle wskazywaa na jakie przesunicie, oddalenie od centrum jakiego porzdku, ktrego nie umia okreli. Czu si spektatorem poza spektaklem, tak jakby siedzia w teatrze z zawizanymi oczami. Czasami docierao do niego wtrne znaczenie jakiego sowa, jakiej muzyki, napeniajc go niepokojem, bo przez nie odgadywa wtedy i pierwotne znaczenie. W takich chwilach czu si bliszy centrum ni wielu ludzi yjcych w przekonaniu, e s osi koa, lecz jego blisko bya bezuyteczna, moment tantalowy nie osigajcy nawet rangi mczarni. Kiedy wierzy w
95

Not with a bang... (ang.) - nie z hukiem, a ze skomleniem.

mio jako we wzbogacenie, jako w ekstensyfikacj potg rozjemczych... Pewnego dnia zrozumia, e mioci jego byy nieczyste dlatego wanie, e zakaday t nadziej, podczas gdy prawdziwy kochanek kocha dla samej mioci, lepo wierzc, e przez to dzie stanie si bardziej niebieski, noc sodsza, tramwaj wygodniejszy. Nawet z zupy jestem w stanie zrobi operacj dialektyczn - myla Oliveira. W kocu z kochanek robi przyjaciki, wsplniczki w jakim specyficznym kontemplowaniu otaczajcego wiata. Kobiety z pocztku uwielbiay go (hobdnie go huwielbiay), potem admiroway (hautentyczna hadmiracja), potem co nakazywao im podejrzewa pustk i cofay si gwatownie, on za uatwia im ucieczk, otwierajc drzwi, aby poszy bawi si gdzie indziej. Dwa razy by o krok od litoci i zostawienia im zudze, e rozumiay go, ale co jednak podszeptywao mu, e nawet ta lito nie bya prawdziwa, e bya raczej wybiegiem jego egoizmu, lenistwa, przyzwyczaje. Wyprzedaowa lito - mwi sobie Oliveira i pozwala im odej, szybko o nich zapominajc. (20)

91
Papiery rozrzucone na stole. Czyja rka (Wonga). Czyj glos czytajcy, mylcy si, l niby haczyki, niewyrane e. Notatki, fiszki, na ktrych jest jakie jedno sowo, wiersz w jakim obcym takim czy innym jzyku - kuchnia pisarza. Inna rka (Ronald). Gboki, dobrze czytajcy gos. Milczce powitanie skruszonych Osipa i Oliveiry (Babs, ktra posza im otworzy, przyja ich z noem w rku). Koniak, zotawe wiato, legenda o sprofanowaniu hostii, may de Stal. Palta mona zostawi w sypialnym. Jaka rzeba (chyba Brancusi) zagubiona w gbi sypialni, pomidzy manekinem w stroju huzara a stosem pudeek penym drukw i kartonw. Nie starcza krzese, ale Oliveira przynosi taborety. Zapada milczenie, przypominajce zdaniem Geneta sytuacj, gdy ludzie dobrze wychowani milkn, poniewa w penym salonie usyszeli ciche pierdnicie. Wreszcie Etienne decyduje si otworzy teczk i wyj papiery. - Uwaalimy, e lepiej bdzie, jeeli poczekamy na ciebie z posegregowaniem ich mwi. - Tymczasem przegldalimy lune kartki. Ta chamka wyrzucia do mieci wspaniae jajko. - Byo zgnie - mwi Babs. Gregorovius kadzie drc wyranie rk na ktrej z teczek. Na dworze jest chyba bardzo zimno, wic podwjny koniak. Oliveira wpatrzony jest w rodek stou; popi z jego papierosa czy si z popioem, ktrego pena jest popielniczka. (82)

92
Teraz zaczyna rozumie, e w momentach najwyszego pragnienia nie umia rzuci si gow w grzyw fali i przenikn poprzez wspaniay omot krwi. Kochanie Magi stao si niejako rytuaem, od ktrego trudno ju byo oczekiwa olnie. Sowa i gesty nastpoway po sobie wrd pomysowej monotonii, taniec tarantul na zalanej ksiycem pododze, powolne, lepkie wykorzystywanie ech. Przez cay czas oczekiwa, e zbudzi si z tego bogiego zamroczenia, e lepiej rozezna si w tym, co go otacza (poczwszy od tapet na hotelowych cianach a do pobudek ich wasnych czynw), nie chcc zrozumie, e ograniczywszy si do czekania, przekrela si wszelk moliwo, skazuje si z gry wycznie na ograniczon ndzn egzystencj w teraniejszoci. Od Magi do Poli przeszed jednym skokiem, nie dotykajc ni Magi, ni siebie samego, nie zadajc sobie nawet fatygi, by podrani rowe uszko Poli podniecajcym imieniem Magi. Niepowodzenie z Pol byo tylko odbiciem nie koczcej si iloci niepowodze, gr, ktr w kocowej fazie przegrywa si, lecz ktr warto rozegra, podczas gdy w sprawie Magi zaczyna odczuwa jakie pretensje poczone z niepokojem sumienia, jakby zapach witu w niedopaku przylepionym do ust. Dlatego zabra Pol do tego samego hotelu przy rue Valette, natknli si na t sam star, ktra powitaa ich wyrozumiaym skinieniem gowy, c innego mona byo robi w tak psi pogod. W dalszym cigu pachniao zup, ale wyczyszczono niebiesk plam na dywanie, robic tym sposobem miejsce dla nowych. - Dlaczego tu? - zapytaa Pola ze zdziwieniem. Patrzya na t kap, na ciemny wilgotny pokj, na rowe frdzle abauru, wiszcego u sufitu. - Tu czy gdzie indziej... - Jeeli to kwestia pienidzy, to c prostszego ni powiedzie mi, kochanie... - Jeeli to kwestia obrzydzenia, to c prostszego ni wynie si std, skarbie... - Nie brzydz si. Tu jest po prostu nieadnie. Moe... Umiechna si do niego, jakby usiujc zrozumie. Moe... Jej rka natkna si na rk Oliveiry, gdy oboje rwnoczenie pochylili si, aby odrzuci kap. Przez cae to popoudnie znw asystowa - ironiczny i wymuszony wiadek wasnego ciaa, asystowa raz jeszcze, asystowa po raz nie wiem ktry niespodziankom, zachwytom i rozczarowaniom ceremonii. Przyzwyczajony, jakkolwiek nie wiedzc o tym, do rytmu Magi, nagle znalaz si w innym morzu, odmienne falowanie wyrwao go z automatyzmu, skonfrontowao z nim samym, niejasno zdemaskowao jego samotno pord widm. Urok i rozczarowanie zamiany

jednych ust na inne, szukanie z zamknitymi oczami znajomego wgbienia na szyi, ktr zwyk otacza ramieniem, i stwierdzenie, e wygicie jest inne, podstawa troch szersza, misie szybciej kurczy si w wysiku, by si unie do pocaunku lub ukszenia. Cielesna wiadomo tego penego rozkoszy mijania si, niespotykania, trzeba troch si wycign, trzeba pochyli gow, aby natkn si na usta, ktre dawniej byway tu, obok, pogadzi lini biodra, troch bardziej zaznaczon, prowokowa odpowied, ktra nie nastpuje, czeka z roztargnieniem a do chwili, gdy si zrozumie, e wszystko trzeba wymyla od nowa, e kod dopiero si ustali, klucze i szyfry raz jeszcze si narodz, e bd odmienne, czemu innemu bd odpowiaday. Ciar, zapach, ton kadego umiechu, kadej proby, czasokresy i przyspieszenia, wszystko jest inne, cho wszystko pozornie jednakie, wszystko raz jeszcze si rodzi znowu niemiertelne, mio cigle wymyla si od nowa, sama przed sob ucieka, aby powrci do swej nieuchronnej spirali, inny jest piew piersi, usta cauj moe gbiej, a moe jakby bardziej z oddali, i w chwili, w ktrej przedtem czuo si jak pasj i lk, teraz jest czysta gra i poryw nieznanej radoci; lub moe, na odwrt, w chwili, w ktrej przedtem zapadao si w sen i w czuy bekot, teraz czuje si napicie, co niekomunikatywnego, lecz obecnego, co podobnego do nieuchwytnej wciekoci. Tylko rozkosz w swym ostatnim uderzeniu skrzydem jest taka sama. Przedtem i potem wiat rozpada si w kawaki i trzeba nazywa go od pocztku, palec po palcu, warga po wardze, cie po cieniu. Drugi raz to byo w pokoju Poli na rue Dauphine. Jeeli kilka luno rzuconych zda mogo mu da pojcie o tym, z czym si spotka, rzeczywisto przekroczya oczekiwania. Kada rzecz na miejscu i miejsce dla kadej rzeczy. Historia sztuki wspczesnej skromnie przedstawiona za pomoc pocztwek: Klee, Poliakoff, Picasso (ju z pewn dobrotliw wyrozumiaoci), Menassier, Fautrier. Zawieszone artystycznie, prawidowo wyliczone odlegoci. W tak maej skali nie razi nawet Dawid sprzed Signorii. Butelka pernod i koniak. ko przykryte meksykaskim ponchem. Pola od czasu do czasu grywaa na gitarze wspomnienie jakiej mioci z amerykaskich paskowyw. Na tle swojego mieszkania przypominaa Michle Morgan, jakkolwiek z wasnej decyzji bya brunetk. Dwie pki z ksikami zawieray Kwartet aleksandryjski Durrella, wyczytany i peen notatek, tumaczenia Dylana Thomasa poplamione rem do warg, numery pisma Two Cities, Christiane Rocherfort, Blondina, Sarraute (nie przecit) i par egzemplarzy NRF. Reszta grawitowaa wok ka: na tyme Pola popakaa chwilk, przypomniawszy sobie przyjacik, ktra popenia samobjstwo (zdjcia, stronica wyrwana z pamitnika, zasuszony kwiatek). Po ktrym to wstpie Oliveira nie a nic si nie zdziwi, e okazaa si perwersyjna, e pierwsza otworzya drog miosnym igraszkom, e noc zastaa ich niby wyrzuconych na pla, na

ktrej piasek ustpuje z wolna miejsca wodzie, penej alg. Wtedy nazwa j Pol Paris, dla artu, spodobao jej si to, wic powtrzya i ugryza go w usta mruczc Pola Paris, jak gdyby przyja to imi i postanowia na nie zasuy, Paris Pola, Pola Paris, zielone wiato neonu zapalajce si i gasnce poprzez firank z tej rafii, Pola Paris, Pola Paris, obnaone miasto z seksem poruszajcym si w rytmie drgania firanki, Pola Paris, Pola Paris za kadym razem bardziej jego, piersi ju nie niespodziewane, krzywizna brzucha dokadnie okrona pieszczot, brak zaenowania, jeli doszo si do mety przed lub po, usta znalezione ju i poznane, jzyk mniejszy i bardziej spiczasty, mniej liny, nie tak ostre zby, wargi otwierajce si, aby mg dotkn dzise, aeby wszed i przebieg kady zauek tych ust letnich, troch pachncych tytoniem i koniakiem. (103)

93
Ale mio, takie sowo... Moralista Horacio nieufny wobec namitnoci pozbawionych przyczyn, w tym miecie, w ktrym imieniem mioci nazywa si wszystkie ulice, wszystkie domy, wszystkie pitra, wszystkie pokoje, wszystkie ka, wszystkie sny, wszystkie zapomnienia czy wspomnienia. Jedyna moja, nie kocham ci dla ciebie, dla siebie ani dla nas obojga - nie kocham ci te z nakazu krwi, kocham ci, bo nie jeste moja, bo jeste na tamtym brzegu i wzywasz mnie, bym skoczy, ale nie mog skoczy, gdy w momencie najgbszego posiadania nie ma ci we mnie, nie dosigam do ciebie, nie przekraczam twego ciaa, twego miechu i s chwile, kiedy mczy mnie, e mnie kochasz (jake lubisz uywa tego czasownika kocha, z jakim brakiem umiaru upuszczasz go na talerze, przecierada, siedzenia autobusw), mczy mnie twoja mio, ktra nie jest dla mnie adnym pomostem, bo nie istniej pomosty umocowane z jednej tylko strony, ani Wright, ani Le Corbusier nie zbudowaliby nigdy takiego pomostu, i nie patrz na mnie tymi ptasimi oczami, dla ciebie operacja mio jest taka prosta... wyzdrowiejesz wczeniej ni ja, jakkolwiek kochasz mnie bardziej ni ja ciebie. Jeszcze jak wyzdrowiejesz, ty yjesz w zdrowiu, po prostu po mnie bdzie kto inny, zmienia si to jak biustonosze. Taka smutna, suchajc cynicznego Horacia, ktry szuka mioci-paszportu, mioci--przepustki, miociklucza, mioci-rewolweru, mioci, ktra by mu daa tysic argusowych oczu, wszechobecno, cisz, od ktrej poczynaaby si muzyka, korzenie, od ktrych mona by zacz splata nowy jzyk. Gupio si skada, bo wszystko to po trochu drzemie w tobie, wystarczyoby zanurzy ci w szklance wody, aby niby japoski kwiatek niepostrzeenie zacza wypuszcza kolorowe pateczki, nabiera form, obrasta w pikno. Dawczyni nieskoczonoci, przebacz mi, nie umiem bra. Podajesz mi jabko, a ja zostawiem zby na nocnym stoliku. Stop. Wystarczy. Zauwa tylko, e chamem te umiem by. Aby dobrze to zauwa, bo ma to swj cel. Ale dlaczego stop? Ze strachu, aby nie zacz krci, zbyt to jest atwe. Std bierzesz jak myl, z drugiej pki jakie uczucie, zwizujesz to ze sob przy pomocy sw - czarnych suk i z tego wynika, e chc ciebie. Czciowa suma: chc ciebie. Oglna suma: kocham ci. Tak yje wielu moich przyjaci, nie mwic o jednym wuju i dwch kuzynach, przekonanych o mioci, ktr-czuj-dla-swoich-on. Od sw do czynw, bracie. Przewanie bez verba nie istnieje res. To, co wielu ludzi nazywa kochaniem, polega na wybraniu jakiej kobiety i oenieniu si z ni. Wybieraj j! - przysigam ci, sam widziaem. Tak jakby w

mioci mogo si wybiera, tak jakby to nie by piorun, ktry strzela w ciebie i zostawia ci zwglonego na rodku patio. Powiedz, e wybieraj, bo-je-kochaj, ja myl, e jest na odwrt. Nie wybiera si Beatryczy. Nie wybiera si Julii. Nie wybierasz ulewy, ktra zmoczy ci do suchej nitki, gdy wracasz z koncertu. Ale jestem sam w pokoju, popadam w sztucznoci skryby, czarne suki mszcz si, jak mog, gryz mnie spod stou. Jak si mwi: spod stou czy te pod stoem? W kadym razie gryz. Dlaczego, dlaczeg, por qu, pourqoui, why, warum, perch te ohydne czarne suki? O, popatrz na nie, tu, w tym wierszu Nashe'a, przemienione s w pszczoy. A tu w utworach Octavia Paz w soneczne uda, w wydzielone przestrzenie lata. Ale Maria i Brinvilliers maj takie same kobiece ciaa; oczy, ktre zasnuwaj si mg na widok piknego zachodu, s tym samym organem wzroku, co oczy, ktre racz si konwulsjami wisielca. Obawiam si tego rajfurstwa atramentu i sw, tego morza jzykw licych dup wiata. Pod twym jzykiem jest mleko i mid... Zapewne, ale mwi si rwnie, e zdeche muchy maj lepszy zapach ni najlepsze perfumy. W wojnie ze sowem, w kadej wojnie, nie naley cofa si przed niczym, nawet jeli trzeba zrezygnowa z inteligencji i poprzesta na zamawianiu frytek, na wiadomociach z agencji Reutera, listach mojego szacownego brata lub kinowych dialogach. Ciekawe, naprawd ciekawe, e Puttenham traktowa sowa, jakby to byy przedmioty lub nawet stworzenia obdarzone wasnym yciem. Mnie take czasem si wydaje, e podz rzeki dzikich mrwek, ktre por wiat. Ach, gdyby ptak Rok mg wysiadywa w ciszy... Logos, faute clatante!96 Pocz ras, ktra wypowiadaaby si rysunkiem, tacem, macram97 lub abstrakcyjn mimik. Czy to pozwolioby unikn dwuznacznoci, rda oszustwa? Honneur des hommes etc. Zapewne, lecz honor, ktry w kadym zdaniu traci honor, to co jak gdyby burdel dziewic, gdyby to byo moliwe. Od mioci do filologii; ale zajecha, Horacio. Wszystkiemu winien Morelli, ktry sta si twoj obsesj, jego bezsensowne usiowania udz ci powrotem do utraconego raju, biedny preadamito snack-barw, zotego wieku w celofanie. This is a plastic's age, man, a plastic's age98. Zapomnij o sukach. Umykaj, psia zgrajo, musimy pomyle, prawdziwie pomyle, to znaczy poczu, ustawi si w stosunku do, skonfrontowa, zanim otworzymy drog dla najmniejszego zdania, gwnego czy te podrzdnego. Pary to centrum, rozumiesz, to mndala, ktre trzeba obej bez dialektyki, labirynt, w ktrym pragmatyczne formuki su tylko do tego, eby si zgubi. A wic cogito, ktre by byo jakby wchanianiem Parya, jakby wszed w niego pozwalajc mu jednoczenie wej w siebie, pneuma, a nie logos.
96 97

Logos, faute clatante (grecki i franc.) - Sowo, bd straszliwy. (Parafraza wiersza P. Valry'ego, Soleil, faute clatante). Macram (arab.) - materia utkany ze sznurka. 98 This is a plastic's age... (ang.) - Czowieku, jest to epoka plastyku.

Zarozumiay Argentycu, wysiadajcy ze statku, z pewnoci siebie i swojej kultury po znionej cenie, majcy wszystko w maym palcu, au courant wszystkiego, obdarzony tak zwanym dobrym smakiem, obkuty we wszystkich takich przedmiotach, jak historia ludzkoci, prdy w sztuce, barok i gotyk, kierunki filozoficzne, polityczne napicia, Shell i Esso, dziaalno i refleksje, kompromis i wolno, Piero delia Francesca i Anton Webern, prawidowo skatalogowana technologia, maszyna do pisania Olivetti, fiat 1600, Jan XXIII, brawo! Brawo! To bya maa ksigarenka przy rue Cherche-Midi, niebo i szaroagodne powietrze, to byo to popoudnie i ta godzina, to bya pora kwitncych kwiatw, to byo Sowo (na pocztku) i mczyzna, ktry czu sic mczyzn. Matko moja, co za brednie! I ona wysza z ksigarenki (dopiero teraz widz, e to byo co w rodzaju uroczej metafory - ona wychodzca ni mniej, ni wicej tylko wanie z ksigarni!), i zamienilimy z sob par sw, i poszlimy na kieliszek pelitre d'oignon99 w jakiej kawiarni na Svres-Babylone (i znw metafora - krucha, dopiero co wyadowana ze statku porcelana, handle with care100, i ona Babilonia, korzenie czasu, co pradawnego, primeval being101, przeraenie i rozkosz pocztkw, romantyczna jak Atalia, ale z zaczajonym za drzewem autentycznym tygrysem). I tak Svres powdrowa z Babylone na kieliszek pelure d'oignon, patrzylimy na siebie i, jak dzisiaj myl, ju zaczynalimy mie na siebie ochot (cho to dziao si pniej na ulicy Raumour) i tu nastpi pamitny dialog, peen niedomwie zmieniajcych si w niepewne milczenia a do chwili, gdy zaczy dziaa rce, milo byo gaska si po rkach patrzc na siebie i umiechajc si, zapalilimy gauloise'y, jedno od niedopaka drugiego, tarlimy si oczami, bylimy tak jednomylni na kady temat, e po prostu wstyd, wok nas Pary taczy w oczekiwaniu, zaledwie przyjechalimy, zaledwie zaczynalimy y, wszystko byo tu w zasigu rki, bez imion, bez historii (przede wszystkim dla Babylone, a biedny Svres robi olbrzymi wysiek, zafascynowany tym, e Babylone oglda gotyk nie naklejajc etykietek, e spacerowaa nad Sekwan nie widzc pywajcych pod prd kaczek normandzkich). Kiedymy si rozstali, bylimy jak dwoje dzieci, ktre gwatownie zaprzyjaniy si na jakich imieninach i teraz patrz na siebie, podczas gdy rodzice odcigaj je za rce, i jest w tym jaki sodki bl i jaka nadzieja, i ju si wie, e jedno ma na imi Tony, a drugie Lulu, i to wystarcza, eby serduszko byo jak poziomka i... Horacio, Horacio.

99

100

Pelure d'oignon (franc.) - (dos.) upina od cebuli; tu: cebulwka. Handle with care (ang.) - napisy na przesykach obchodzi si ostronie". 101 Primeval being (ang.) - pierwotne istnienie.

Merde alors. Chocia dlaczego nie? Mwi o wtedy, o Sv-res-Babylone, nie za o tej aosnej punktacji, w ktrej wynik gry jest z gry przesdzony. (68)

94
MORELLIANA Fragment prozy moe popsu si nagle, niby kawaek poldwicy. Od lat spostrzegam oznaki gnicia w moim pisaniu. Jak ja, przechodzi ono swoje anginy, swoje taczki, swoje zapalenia wyrostka, wyprzedza mnie jednak na drodze do oglnego rozkadu. W gruncie rzeczy gnicie oznacza koniec skadnikw nieczystych i powrt do praw chemicznie czystego sodu, magnezu, wgla. Moja proza gnije od strony skadni, zmierzajc - z wielkim wysikiem - ku prostocie. Przypuszczam, e dlatego nie umiem ju pisa koherentnie. Sowa wierzgaj zrzucajc mnie natychmiast na ziemi. Fixer les vertiges - jak to mio! Ale ja czuj, e powinienem ustala elementy. Wiersze na to czekaj i pewne rodzaje powieci, nawet teatru. Reszta jest faszerowaniem i nie wychodzi mi na dobre. Chocia, czy rzeczywicie najwaniejsze s elementy? Przecie opis wgla jest mniej interesujcy ni opis historii rodziny Guermantes. Mam niejasne uczucie, e te elementy, w ktre celuj, s jakby na granicy kompozycji. Nastpuje odwrcenie punktu widzenia szkolnej chemii. Tam, gdzie kompozycja dochodzi do swojej ostatecznej granicy, otwiera si teren elementw podstawowych. Ustali je i, jeeli to moliwe, sta si nimi. (91)

95
W niektrych notatkach Morelli bardzo dokadnie wyoy swoje intencje. Popeniajc niebyway anachronizm, zainteresowa si studiami lub te antystudiami takimi, jak buddyzm Zen, ktre w tamtych latach byy dosownie chorob caej gniewnej generacji. Anachronizm jego polega jednak nie na tym, lecz na fakcie, e Morelli wydawa si o wiele bardziej radykalny i o wiele modszy w swoich duchowych wymaganiach od modych Kalifornijczykw, pijanych sanskrytem i puszkowanym piwem. Jedna z notatek nawizuje na sposb Suzuki do jzyka jako okrzyku czy te wrzasku, wydobywajcego si wprost z wewntrznego dowiadczenia. Po czym nastpoway przykady dialogw pomidzy mistrzami i uczniami (rwnie niedostpne dla ucha spragnionego sensu, jak i dla wszelkiej logiki dualistycznej lub binarnej), jako te odpowiedzi mistrzw na pytania uczniw, przewanie polegajce na waleniu pak w eb, wylewaniu kubw na gow, wywalaniu z domu za pomoc kopniakw, w najlepszym za wypadku na odrzucaniu im pyta prosto w nos. Wydawao si, e Morelli dobrze si czuje w tym pozornie obdnym wszechwiecie i e przyjmuje taki rodzaj zachowania si mistrzw za prawdziw nauk, jedyny sposb otwarcia duchowego oka ucznia i objawienia mu prawdy. Ten gwatowny irracjonalizm wydawa mu si naturalny w takiej mierze, w jakiej obala struktury skadajce si na specyficzny charakter zachodniego wiata, osie, wok ktrych obraca si historyczne pojcie czowieka i ktre w dyskusji ze stanowiskiem przeciwnym (nawet w domenie estetyki i poetyki) znajduj kryteria wyboru. Ton tych notatek (zapiski suce mnemotechnice lub te jakim innym nie wyjanionym celom) wydawa si wskazywa na to, e Morelli sam wkroczy na awanturnicz drog analogiczn do dziea, ktrego pisanie i opublikowanie kosztowao go lata trudu. Dla niektrych z jego czytelnikw (i dla niego samego) byo rzecz miechu wart, e prbowa napisa co w rodzaju powieci, obchodzc si bez logicznych podziaw i rygorw. W kocu wyczuwao si w tym co jakby transakcj, jaki proceder (jakkolwiek absurdem byo wybranie narracji, dla celw nie wydajcych si mie nic z narracj wsplnego).102
102

Dlaczeg by nie? To pytanie zada sobie sam Morelli uywajc do tego kratkowanego papieru, gdzie na marginesie znajdowaa si lista jarzyn, prawdopodobnie memento buffandi. Prorocy, mistycy, ciemna noc duszy: czste wprowadzenie fabuy w formie przypowieci lub widzenia. Pewnie, e powie... Ale ten skandal wywodzi si raczej z manii klasyfikacji, tak czstej u zachodnich map, ni z jakiej prawdziwej, wewntrznej sprzecznoci.2 2 Nie mwic ju o tym, e im gwatowniejsze wewntrzne sprzecznoci, tym skuteczniejsze mogy si okaza w stworzeniu techniki w rodzaju szkoy Zen. Zamiast pak w eb, cakowicie antypowieciowa powie, poczona ze skandalem i nastpujcym po nim szokiem, a moe nawet z jakim odkryciem dla bardziej wtajemniczonych.3 3 Niby nadzieja na to ostatnie - inny wistek papieru zawiera|cy kontynuacj tego cytatu Suzuki, ktry twierdzi, e zrozumienie niesamowitego jzyka mistrzw oznacza ze strony ucznia zrozumienie siebie samego, nie za sensu jzyka. W

(146)

przeciwiestwie do tego, co mgby z tego wnioskowa filozof europejski, jzyk Zen transmituje pojcia, nie za uczucia lub przeczucia. Dlatego te jako jzyk jest bezuyteczny, poniewa jednak wybr zda pochodzi od mistrza, misterium dopenia si w tym rejonie, ktry si najbardziej do tego nadaje, ucze za otwiera si przed sob samym, zaczyna si rozumie potoczne zdania staj si kluczem:4 4 Dlatego Etienne, ktry cile przeanalizowa triki Morellego (rzecz, zdaniem Oliveiry, z gry skazana na niepowodzenie), twierdzi, e w niektrych ustpach ksiki, a nawet w caych rozdziaach rozpoznaje uderzenie w twarz stosowane przez mistrzw Zen, lecz gigantycznie spotgowane na uytek homo sapiens. Te czci ksiki Morelli nazywa archerozdziaami" i rozdziaotypami" - ekstrawagancje jzykowe, w ktrych mona byo rozezna mieszanin, nie bez przyczyny, Joyce'owsk. Do czego miay tu suy owe archetypy, niepokoio Wonga i Gregoroviusa. 5 5 Obserwacja Etienne'a: Morelli w adnym wypadku nie zamierza wdrapywa si na drzewo buddyzmu, na aden Synaj ani aden piedesta objawienia. Rwnie nie zamierza przyjmowa zaoe pedagogicznych w stosunku do czytelnika, czy te prowadzi go ku wieym, zielonym pastwiskom. Bez sualczoci (by pochodzenia woskiego i trzeba wiedzie, e szczeglnie szybko chwyta to, co pyno z serca) pisa tak, jakby on sam rozpaczliwie i wzruszajco prbowa wyobrazi sobie mistrza, ktry mia go owieci. Ten stary potwr wyrzuca z siebie swoje zdania Zen - suchao si go nieraz i na przestrzeni 50 stron - i byoby absurdem i dowodem mae) wiary podejrzewa, ze na tych stronach przemawia do czytelnika. Jeeli Morelli opublikowa je, to po czci z powodu woskich cech swego charakteru (Ritorna vincitor!), po czci za z zachwytu, ze tak efektownie mu wypady 6 6 Etienne widzia w Morellim doskonaego czowieka Zachodu, kolonizatora, ktry dokonawszy skromnego zbioru buddyjskiego maku, z ziarnami jego wraca do Quartier Latn Jeli nawet liczy przede wszystkim na ostateczne objawienie, naley doceni, ze jego ksika bya przede wszystkim przedsiwziciem literackim, wanie dlatego, ze tworzona bya z zamiarem obalenia form (regu) literackich. 7 7 By rwnie czowiekiem Zachodu - jakkolwiek w tym wypadku trzeba to podkreli jako zasug - przez swe chrzecijaskie przekonanie, ze nie istnieje moliwo indywidualnego zbawienia i e bdy jednostki spadaj na wszystkich i vice versa. Moe dlatego (tak wanie myla Oliveira) wybra dla opisania swoich przey form powieciow, publikujc dodatkowo wszystko to, na co na swojej drodze trafi lub z czym si rozmin [Wszystkie przyp. aut ]

96
Wiadomo rozesza-si-lotem-byskawicy i o dziesitej wieczr klub zjawi si na miejscu w komplecie. Etienne z kluczem. Wong cielcy si na ziemi w celu obaskawienia rozwcieczonej konsjerki, mais qu'est-ce qu'ils viennent ficher, non mais vraiment ces trangers, coutez, je veux bien vous laisser monter puisque vous dites que vous tes des amis du vi... de Monsieur Morelli, mais quand mme il aurait fallu prvenir, quoi, une bande qui s'amne dix heures du soir, non, vraiment, Gustave, tu devrais parler au syndic, a devient trop con103, etc. Babs uzbrojona w umiech, ktry Roland nazywa the alligator's smile104, Ronald peen entuzjazmu, walcy Etienne'a po plecach i popychajcy go, by si spieszy, Perico Romero przeklinajcy wszelk literatur; pierwsze pitro RODEAU, FOURRURES, drugie pitro DOKTOR, trzecie pitro HUSSENOT, nie, to nie do uwierzenia, Ronald dga okciem Etienne'a i kl Oliveir, the bloody bastard, just another of his practical jokes I imagine, dis donc, tu va me foutre la paix, toi105, Pary to dosownie tylko to, coo, jedne schody gorsze od drugich, czowiek ma ju tego po dziurki w nosie. Si tous les gars du monde...106 Wong zamyka pochd. Wong - umiech w kierunku Gustawa, umiech w kierunku konsjerki, bloody bastard, coo, ta gueule, salaud. Na czwartym pitrze prawe drzwi odrobin si uchyliy i Perico zobaczy olbrzymi szczurzyc w biaej, nocnej koszuli, podgldajc jednym okiem i caym nosem. Zanim udao si jej zamkn drzwi, wsun nog w szpar i wyrecytowa jej historyjk o bazyliszku, ktry zabija wzrokiem, tru oddechem i ogusza sykiem. Madame Ren Lavalette ne Francillon niewiele z tego zrozumiaa, ale odpowiedziaa warkniciem i energicznym popchniciem drzwi. Perico usun bucik o jedn sm sekundy wczeniej, brrum. Na pitym pitrze zatrzymali si, aby podziwia solenno, z ktr Etienne wsuwa klucz do zamka. - To niemoliwe - po raz ostatni powtrzy Ronald. - To wszystko sen, jak mwi ksiniczki von Turn und Taxis. Przyniosa co do picia, Babsie? To przecie obol dla Charona! Teraz otworz si wrota i rozpoczn cuda, wszystkiego spodziewam si po tej nocy, w powietrzu jest co jakby zapowied koca wiata.

Mats qu'est-ce qu'ils mement ficher... (franc. argon) - ale co om tu robi, rzeczywicie ci cudzoziemcy, niech pan posucha, chtnie was wpuszcz na gr, jeeli mwicie, e jestecie przyjacimi tego sk..., pana Morellego, ale trzeba byo przynajmniej uprzedzi, bo rzeczywicie, caa banda przyazi o dziesitej wieczr, rzeczywicie, Gustawie, powiniene porozmawia z gospodarzem, to ju robi si zbyt gupie. 104 The alligator's smile (ang.) - umiech aligatora 105 The bloody bastard. (ang. franc.) - przeklte bydl, to jeszcze jeden jego kawa, jak mi si wydaje, a ty, czy dasz mi wreszcie spokj. 106 Si tous les gars du monde... (franc.) - Gdyby wszyscy chopcy na wiecie (Tytu znanego filmu, ktrego tematem jest midzynarodowa solidarno)

103

- Mao brakowao, a byaby mi zgniota nog, czarownica - mrukn Perico ogldajc bucik. - Otwieraje wreszcie, ju mi nosem te schody wychodz. Ale klucz nie chcia si obrci, a Wong zauway, e w kadej inicjacji najprostszym ruchom sprzeciwiaj si Siy, ktre naley zwycia Chytroci i Cierpliwoci. wiato zgaso. Babs Ronald Etienne Etienne Wong Ma tam kto zapalniczk, cono? Tu pour rais quand mme parler franais, non? Ton copain l'argencul n'est pas la pour piger ton charabia. Zapak, Roland. Cholerny klucz zupenie zardzewia, stary przechowywa go chyba

w szklance wody. Mon copain, mon copain, c'est pas mon copain. Nie myl, eby przyszed. Perico Ronald Perico Nie znasz go. Znam go lepiej od ciebie. Akurat. Wanna bet something? Ah, merde, mais c'est la tour de Babel, ma parole. Daj no zapalniczk. Fleuve jaune de mon cul, la poisse, quoi. Wong Babs Etienne W dni Yina trzeba by uzbrojonym w cierpliwo. Tylko dwa litry, ale za to dobre. Na Boga, eby ci aby nie upady na

Babs Ronald schody. Pamitam taki wieczr w Alabamie. Babs Babs Ronald Etienne Chr Byo peno gwiazd, najdrosza. How funny, you ought to be on the radio. No, ju zaczyna si rusza, zaci si naturalnie. Yin, stars fell in i Alabama, zupenie mi zmarnowaa nog, daje zapak, nic nie wida, albo poszukaj wiata! Nie dziaa. Kto mnie zapa za dup, mj skarbie, , . Niech Wong wchodzi pierwszy, eby wygoni diaby. Nie ma mowy. Pchnij go, Perico, przecie to tylko Chiczyk. - Cisza - powiedzia Ronald. - Jestemy na innym terenie. Jeeli kto z was przyszed, eby si rozrywa, to niech zjeda. Daj mi butelki, darling, zawsze wszystko tuczesz, jak jeste zemocjonowana. - Nie lubi, jak mnie macaj w ciemnociach - powiedziaa Babs patrzc w kierunku Perico i Wonga. Etienne powoli przejecha rk po wewntrznej ramie drzwi. Czekali w milczeniu, e znajdzie kontakt. Mieszkanie byo mae i zakurzone; swojskie, nisko umieszczone wiata

spowijay je w jak zocist mg, w ktrej klub najpierw odetchn z ulg, a potem ruszy na dalsze ogldziny, po cichu dzielc si wraeniami: reprodukcja tabliczki z Ur, legenda o profanacji hostii (Paolo Ucello pinxit), fotografie Pounda i Musila, may obrazeczek de Stala, nieprzeliczone ksiki wzdu wszystkich cian, na pododze, na stoach, w ubikacji, w malutkiej kuchence, gdzie znaleziono jajko na p zgnie, a na p skamieniae, przeliczne, w mniemaniu Etienne'a, do wyrzucenia - zdaniem Babs, std syczca wymiana zda, podczas ktrej Wong z szacunkiem otwiera Dissertaio de morbis a fascino et fascino contra morbos Zwingera, Perico, wlazszy swoim zwyczajem na taboret, przerzuca pk hiszpaskich poetw Zotego Wieku i oglda mae astrolabium z cyny i koci soniowej, Ronald za sta nieruchomo przed biurkiem Morellego, z koniakiem pod obiema pachami, patrzc na brulion, oprawny w zielony aksamit, idealny do zapiskw Balzaka, ale nad ktrym trudno byo wyobrazi sobie Morellego. Wic to bya prawda, stary mieszka tu, o dwa kroki od klubu, a ten przeklty wydawca twierdzi, e jest w Austrii albo na Costa Brava, gdy pytali o niego przez telefon. Gdzie spojrze, teczki do papierw, we wszystkich kolorach, dwadziecia, a moe czterdzieci, pene albo puste, a na rodku popielniczka, jakby drugie archiwum Morellego, pompejaski wzgrek popiou i wypalonych zapaek. - Cisna martw natur do mieci - wcieka si Etienne. - Gdyby Maga tu bya, wydaraby jej wszystkie wosy z gowy. Podczas kiedy ty, m... - Popatrz - Ronald wskaza mu st w nadziei, e si uspokoi. - Babs mwia, e mierdziao, nie masz si przy czym upiera. Otwierajmy posiedzenie. Etienne przewodniczy. Co jest z Argentyczykiem? - Nie ma ani Argentyca, ani Transylwaca, Guy pojecha na wie, a Mag nosi Bg wie gdzie. Ale i tak mamy quorum. Wong, protokouj. - Poczekajmy chwil na Oliveir i Osipa. Babs bdzie skarbnikiem. - Ronald sekretarzem. I niech si zajmuje barem. Sweet, get me some glasses, will you? 107 - Przechodzimy do punktu czwartego - powiedzia Etienne siadajc przy stole. - Klub zebra si tej nocy, aby speni yczenie Morellego. Zanim przyjdzie Oliveira (jeeli w ogle przyjdzie), wypijmy, eby stary zasiad tu z nami ktrego dnia. Ale ci ponury widok, matko moja! Wygldamy jak koszmary; daj Boe, eby takie nie drczyy Morellego w szpitalu. Ohyda. Prosz to odnotowa w sprawozdaniu. - Tymczasem pomwmy o nim - powiedzia Ronald, ktry walczy z korkiem od koniaku, lecz oczy mia pene ez. - Nigdy ju si nam nie zdarzy takie zebranie jak to
107

Sweet, get some glasses... (ang.) - Kochanie, postaraj si o kilka szklanek, dobrze?

dzisiejsze, tyle lat byem w nowicjacie i nie spodziewaem si tego. Ani ty, Wong, ani Perico. Damn it, I could cry108. Chyba tak si czowiek czuje, jak dochodzi do szczytu gry albo bije jaki rekord, albo... no, co w tym rodzaju. Sorry. Etienne pooy mu rk na ramieniu. Usiedli dokoa stou. Wong pogasi lampy z wyjtkiem tej, ktra owietlaa zielony brulion. To prawie scena dla Eusapii Paladino - pomyla Etienne, ktry uznawa spirytyzm. Popijajc koniak zaczli mwi o ksikach Morellego. (94)

108

Damn it,I could cry (ang.) - Cholera, paka mi si chce.

97
Gregoroviusa, agenta od si heteroklitycznych, zainteresowaa notatka Morellego: Zanurzy si w rzeczywistoci lub w jakim rodzaju rzeczywistoci i przekona si, e to, co na pierwszy rzut oka wydawao si cakowicie absurdalne, zaczyna nabiera znaczenia i ukada si wok innych form (absurdalnych lub nie), tak e w kocu z materiau rozbienego (w stosunku do stereotypu dnia) wyania si i ksztatuje jaki koherentny rysunek, ktry tylko w zestawieniu z tamtym bdzie wydawa si bezsensem, majakiem albo czym niezrozumiaym. Czy aby nie grzesz przez nadmiar ufnoci? Zrezygnowa z psychologizowania, rwnoczenie wprowadzajc czytelnika - to prawda, e specyficznego czytelnika - w kontakt z osobistym wiatem, z osobistymi dowiadczeniami i wasnymi rozmylaniami... Taki czytelnik zostaje pozbawiony wszelkiego pomostu, wszelkiego porednictwa, jakiejkolwiek przyczynowoci. Oto sprawy w stanie surowym: sposoby bycia, ich skutki, zerwania, katastrofy, szyderstwa. Tam, gdzie oczekiwaoby si poegnania, znajdujemy rysunek na cianie; zamiast krzyku - wdka; mier wyraa si za pomoc mandolinowego tria. A jednak to jest poegnanie, krzyk i mier, lecz kt jest przygotowany do zmiany pozycji, wyniesienia si ze swego miejsca, otwarcia si, zdecentralizowania, wyalienowania? Ramy powieci zmieniy si, lecz jej bohaterowie w dalszym cigu s wcieleniami Tristana, Jane Eyre, Lafcadia, Leopolda Blooma, wiata, ulicy, domu, alkowy s charakterami. Na jednego bohatera w stylu Ulricha (more Musil) czy Molloya (more Beckett) wypada piciuset Darleyw (more Durrell). Co do mnie, zastanawiam si, czy kiedykolwiek uda mi si wykaza, e jedynym prawdziwie interesujcym mnie bohaterem jest czytelnik, w takiej mierze, w jakiej cho odrobina z tego, co pisz, mogaby przyczyni si do urobienia go, do zmienienia zajmowanych przez niego pozycji, do

przetransplantowania go, wyalienowania. Jakkolwiek ostatnie zdanie byo cichym przyznaniem si do klski, Ronald dopatrzy si w nim czego pretensjonalnego, co mu si nie spodobao. (18)

98
I tak wanie ci, ktrzy owiecaj nas, sami s lepcami. W ten oto sposb kto niewiadomie moe wskaza co waciwsz drog, po ktrej sam nie umiaby i. Maga nie dowie si nigdy, ani e szczupy jej palec ukazywa mi skaz na lustrze, ani w jakiej mierze pewne jej przemilczenia, pewne niedorzeczne spostrzeenia, pewne ucieczki olepionych wiatem stong stay si drogowskazem dla mojego ja, dobrze zasiedziaego we mnie samym, czyli nigdzie. A co do tej skazy na lustrze... Jeli chcesz by szczliwy, jak to podkrelasz stale, / Bez poezji, Horacio, nie poetyzuj wcale... Obiektywnie: Bya niezdolna wskaza mi cokolwiek z mojego terenu,

zdezorientowana nawet na swoim, poruszaa si po omacku, nieprzytomny nietoperz, rysunek fruwajcych po pokoju much. I nagle dla mnie, pogronego w obserwowaniu jej, stawao si to jak wskazwk, naprowadzeniem na lad. Cho nic o tym nie wiedziaa, przyczyna jej ez, kolejno zakupw lub sposb smaenia kartofli byy znakami. O czym podobnym musia myle Morelli piszc: Do poudnia czytanie Heisenberga, notki, fiszki. Synek dozorczyni przynosi mi poczt i mwimy o modelu samolotu, ktry buduje u siebie w kuchni. Podczas tej rozmowy nagle dwa razy podskakuje na lewej nce, trzy na prawej, dwa na lewej. Pytam go, dlaczego dwa i trzy, a nie dwa i dwa albo trzy i trzy. Patrzy na mnie zdziwiony, nie rozumie. Uczucie, e Heisenberg i ja jestemy po drugiej stronie, podczas gdy dziecko niewiadomie cigle jeszcze siedzi okrakiem, z nogami po obydwu stronach, ale niedugo bdzie ju tylko po naszej, a wtedy wszelki kontakt si zerwie. Jaki kontakt, z kim, po co? Lepiej czytajmy; a nu wanie Heisenberg... (38)

99
- Nie pierwszy raz robi aluzje do zuboenia jzyka - powiedzia Etienne. - Mgbym zacytowa wiele wypadkw, w ktrych jego postacie, zarysowane tylko poprzez wasne myli i wasne sowa, wtpi o sobie, obawiajc si, e ten rysunek jest bdny. Honneur des hommes, Saint Langage... Daleko odeszlimy od tego. - Nie tak daleko - odpar Ronald. - Morelli po prostu chce wrci jzykowi jego prawa. Mwi o oczyszczeniu go, o ukaraniu, w ramach higieny pragnie zastpi upa przez run. Ale w gbi duszy chciaby zwrci sowu upa cay jego blask, aby mc uywa go jak zapaki, nie za jako fragmentu dekoracji, czego absolutnie banalnego. - Ale ta walka odbywa si na wielu planach - odezwa si po dugim milczeniu Oliveira. - Z tego, co nam czytae, jasno wynika, e Morelli potpia w jzyku odbicie faszywego albo niekompletnego sposobu widzenia, odbicie zasaniajce nam rzeczywisto, czowieczestwo. W gruncie rzeczy jzyk obchodzi go tylko na planie estetycznym. Ale to powoanie si na etos nie moe myli. Morelli rozumie, e pisarstwo czysto estetyczne jest kamuflaem i kamstwem, ktre wciga tylko lektora-samic, poszukujcego nie problemw, lecz rozwiza, w najlepszym razie cudzych problemw, ktre by mu pozwoliy cierpie, wygodnie siedzie w fotelu, nie angaujc si w dramat, ktry przecie powinien by rwnie jego udziaem. W Argentynie, jeeli za waszym pozwoleniem wolno mi odda si na chwil tego typu partykularyzmom, ten rodzaj kamuflau zaspokaja nas i uspokaja na przestrzeni caego ostatniego wieku. - Szczliwy, kto napotka swoje dopenienia, czynnych czytelnikw - wyrecytowa Wong. - To z tego niebieskiego wistka w teczce nr 21. Kiedy po raz pierwszy czytaem Morellego (Meudon, zakazany film, przyjaciele z Kuby), wydawao mi si, e caa ksika jest Wielkim wiem odwrconym do gry nogami. Nie do pojcia. Morelli jest niezwykym filozofem, od czasu do czasu kompletnie tpym. - Tak jak i ty - Perico wsta z taboretu i rozpychajc si okciami wczy si do siedzcych przy stole. - Wszystkie fantazje na temat ulepszania jzyka s marzeniem akademika, eby nie powiedzie: gramatyka. Upa czy run - przecie chodzi o to, e ten kto wywali si, i tyle. - Perico - powiedzia Etienne - ratuje nas od nadmiernego wyrafinowania, w ktrym Morelli chwilami zbytnio si lubuje. - Tyle ci powiem - gos Perico by stanowczy - e dla mnie te wszystkie abstrakcje...

Oliveira, z wdzicznoci przysuchujcy si dyskusji, ktra chocia na chwil pozwalaa mu zapomnie o sobie, sparzy sobie przeyk koniakiem. W jakim miejscu (nie wiedzia dokadnie, w jakim bdzie musia go poszuka) Morelli podawa klucz swojej metody kompozycyjnej; jego gwn trudnoci byo uczucie wysuszenia. Mallarmeskie przeraenie na widok pustej kartki, idce w parze z koniecznoci otwarcia sobie drogi za kad cen. Nieuchronnie w jego dziele musiao si znale odbicie tego problemu. W ten sposb wci si oddala od profesjonalnego stosunku do literatury, od tego rodzaju nowel czy te powieci, ktrym zawdzicza sw pocztkow saw. W jakim innym miejscu mwi o tsknocie graniczcej ze zdumieniem, ktra towarzyszya odczytywaniu tego, co pisa wiele lat temu. Skd wykwitly te pomysy, to cudowne rozdwojenie midzy autorem a jego dzieem, tak wygodne i tak wszystko upraszczajce? W swoim czasie mia uczucie, e wszystko, o czym pisze, ley rozpostarte przed nim; pisa to znaczyo przebiega maszyn Olivetti po sowach niewidzialnych, lecz obecnych, tak jak diament przebiega po wyobieniach pyty. Teraz mg pisa tylko w pocie czoa, za kadym sowem zastanawiajc si nad jego moliwym przeciwiestwem, nad ukrytym sofizmatem (trzeba by raz jeszcze to przeczyta - pomyla Oliveira - ten ciekawy ustp, ktrym rozkoszowa si Etienne), podejrzewajc, e kada jasna, dokoczona myl zawsze jest omyk lub pprawd, nie dowierzajc sowom skonnym ukada si w poprawne caoci eufoniczne, rytmiczne, tym sowom agodnie mruczcym, ktre same przez si hipnotyzuj czytelnika, poarszy najpierw autora. (Ale przecie wiersze... - Chocia znowu ta notatka, w ktrej mwi o swingu puszczajc ca przemow w ruch...) Chwilami Morelli wypowiada si za gorzk prostot w rozwizaniach: nie mia nic wicej do powiedzenia, zawodowe odruchy warunkowe myliy konieczno z rutyn, rzecz zreszt typowa dla pisarzy po pidziesitce oraz dla laureatw. Rwnoczenie jednak czu, e nigdy nie by tak spragniony, tak zmuszony do pisania. Odruch to wic czy rutyna to pragnienie pene lku, pene rozkoszy, aby wypowiada sobie walk wiersz za wierszem? Skd to natychmiastowe kontruderzenie, to odbicie, te zdyszane wtpliwoci, sucho, rezygnacja? - Gdzie jest ten ustp na temat sowa, ktry tak ci si podoba? - spyta Oliveira. - Umiem go na pami - odpar Etienne. - Chodzi o spjnik jeeli, po ktrym nastpuje odnonik, po ktrym nastpuje odnonik, po ktrym znowu nastpuje odnonik. Wanie mwiem do Perica, e teorie Morellego nie s specjalnie oryginalne. Jest nam bliski po prostu przez praktyk, przez si, z jak usiuje pisa, po to, by, jak sam mwi, zdoby prawo (zdoby je dla wszystkich) wejcia raz jeszcze do domu czowieczego, tyle e teraz ju t waciw nog. Oto jego sowa wasne albo prawie wasne.

- Nie mona powiedzie, eby brakowao nam surrealistw - zauway Perico. - Tu nie chodzi o uwolnienie si od sw - cign Etienne. - Surrealici byli zdania, e prawdziwy jzyk i prawdziwa rzeczywisto byy ocenzurowane przez racjonalistw i buruazyjny ustrj Zachodu, o czym wie kady poeta, ale to by tylko moment w skomplikowanym procesie obierania banana. W rezultacie niejeden zjad go ze skr., Surrealici czepiali si sw, zamiast si od nich uwalnia, tak jak tego chce Morelli, ktry take przecie wychodzi oci sowa. Fanatycy sowa w stanie czystym, oszaleli wrbici, przyjliby cokolwiek, byle nie byo niegramatyczne. Nie podejrzewali, e tworzenie kadego jzyka, nawet takiego, ktry w kocu miaby min si z sensem, ukazuje nieodwoalnie ludzk struktur, niechby to bya nawet struktur a Chiczyka czy Indianina. Jzyk to umiejscawianie si w jakiej rzeczywistoci, egzystowanie w jakiej rzeczywistoci. To prawda, e jzyk, ktrego uywamy zdradza nas (przy czym nie tylko Morelli wykrzykuje to na prawo i lewo) i e nie wystarcza sama ch oczyszczenia go z jego licznych tabu. Trzeba go oywi, nie za ocuci. - To brzmi uroczycie - mrukn Perico. - A w dodatku moe si znale w kadym przyzwoitymi traktacie filozoficznym niemiao odezwa si Gregorovius, ktry entomologicznie przeglda teczki i wydawa si na wp upiony. - Nie ma sposobu oywi jzyka, jeeli si nie zacznie od odmiennej percepcji naszej rzeczywistoci. Od bytu do sowa, a nie od sowa do bytu. - Odmienna percepcja - powiedzia Oliveira. - To jedno z tych sw, ktre rwnie dobrze su dwm panom Nie posdzajmy Morellego o problemy Diltheya, Husserla czy Wittgensteina. W tym, co stary napisa, jasne jest tylko to, e jeeli bdziemy w dalszym cigu uywali jzyka wedug jego utartego klucza, z jego utartymi skojarzeniami etc., umrzemy nie dowiedziawszy si, jakie jest prawdziwe imi dnia. mieszne jest powtarzanie, e, jak mawia Malcolm Lowry, sprzedaj nam ycie gotowe, prefabrykowane. Morelli rwnie wpada w bana podkrelajc to, lecz Etienne ma racj: stary zarwno sobie, jak i nam ukazuje wyjcie za pomoc praktyki. Do czeg suy pisarz, jeeli nie do burzenia literatury? A my, ktrzy nie chcemy by czytelnikami-samicami, do czeg suymy, jeeli nie do tego, by w miar naszych moliwoci pomaga w tej destrukcji? - No, a potem? Co bdziemy robili potem? - zapytaa Babs. - Sam chciabym wiedzie - zamyli si Oliveira. - Jeszcze jakie dwadziecia lat temu istniaa wielka odpowied: Poezja, laleczko. Poezja. Zatykali ci gb wielkim sowem. Poetyckie widzenie wiata, zdobycze poetyckiej rzeczywistoci. Chyba zdajesz sobie spraw,

e po ostatniej wojnie to kompletnie zaniko. Poeci pozostali, tego nikt nie kwestionuje, ale te i nikt ich nie czyta. - Nie gadaj gupstw - zirytowa si Perico. - Ja sam czytam cae kupy wierszy. - I ja take. Ale nie chodzi o wiersze, chodzi o to, co zapowiadali surrealici, o to, czego kady poeta pragnie i poszukuje, o t osawion poetyck rzeczywisto. Moesz mi wierzy, e od pidziesitego roku jestemy w peni pogreni w rzeczywistoci technologicznej, przynajmniej statystycznie. Wielka szkoda, i moemy rwa sobie wosy z gowy, niemniej tak jest. - Mam gdzie technologi - przerwa Perico. - Na przykad Fray Luis... - Jestemy w tysic dziewiset pidziesitym ktrym tam roku. - Wiem o tym, ole. - Trudno to zauway. - A moe wyobraasz sobie, e zaczn si przymierza do zajmowania jakich zasranych historycznych pozycji? - Nie, powiniene po prostu czyta gazety. Technologia tyle mnie obchodzi, co i ciebie, ale nie mog nie czu, jak bardzo zmienia wiat w cigu dwch ostatnich dziesicioleci. Kady go po czterdziestce musi zdawa sobie spraw, dlatego pytanie Babs stawia i nas, i Morellego w kropce. To bardzo piknie uera si z tym skurwionym jzykiem, z t tak zwan literatur w imi jakich rzeczywistoci, ktre wydaj si nam prawdziwe, osigalne, istniejce w jakiej czci naszej, przepraszam za wyraenie, duszy. Ale nawet Morelli widzi tylko negatywn stron swojej wojny. Czuje, e musi j prowadzi tak jak ty, jak my wszyscy. Ale potem? - Bdmy metodyczni - powiedzia Etienne. - Zostawmy potem. Jako pierwszy etap lekcja Morellego powinna wystarczy. - Nie mona mwi o etapach nie okreliwszy celu. - Wic nazwij to robocz hipotez, czy jak ci si tam podoba. Morelli usiuje po prostu przeama mentalne nawyki czytelnika. Jak widzisz, zamierzenie bardzo skromne w porwnaniu do przekroczenia Alp przez Hannibala. Przynajmniej do tej chwili nie wida w Morellim nic metafizycznego, tylko e ty, Horacio Curiado, jeste w stanie doszuka si cech metafizycznych nawet w puszce pasty pomidorowej. Morelli jest artyst posiadajcym swoist koncepcj sztuki, polegajc na obalaniu utartych form, co jest normalne u wszystkich prawdziwych artystw. Na przykad szlak go trafia na chisk powie-rulon, ksik, ktr czytasz od pocztku do koca, jak grzeczne dziecko. Zauwaye chyba, e coraz mniej si przejmuje czeniem w cao poszczeglnych partii ksiki, wymogami sw,

z ktrych jedne pocigaj za sob inne... Jak go czytam, mam uczucie, e poszukuje jakiej midzyakcji mniej mechanicznej, mniej powizanej przyczynowo z elementami, ktrymi operuje. Czuje si, e to, co ju napisa, prawie nie warunkuje tego, co dalej pisze, tym bardziej, e po stu stronach sam ju mao pamita, od czego si wszystko zaczo. - Wobec tego - wtrci Perico - karliczka z dwudziestej strony dochodzi do dwch metrw na setnej. Nieraz zwracaem na to uwag. Czasem scena zaczynajca si o szstej po poudniu koczy si o wp do szstej. To wistwo. - A tobie nie zdarza si czu si karem albo olbrzymem w zalenoci od nastroju? spyta Ronald. - Mwi o somie - odpowiedzia Perico. - Ten wierzy w som... - umiechn si Oliveira. - W som w czasie. Wierzy w nas przedtem i potem. Biedactwo, nie natkn si w adnej szufladzie na wasny list sprzed dwudziestu lat, nie przeczyta go i nie zda sobie sprawy, e nic si nie trzyma kupy, jeeli nie poczymy tego za pomoc miszu czasu, jeeli sami nie wymylimy czasu, eby nie zwariowa. - To nie zaley od rzemiosa - powiedzia Ronald - ale za tym, za tym... - Poeta - odezwa si Oliveira, szczerze wzruszony. - Powiniene nazywa si Behind czy Beyond, Amricain de mon coeur. A moe Yonder... to niele brzmi. - Nic z tego wszystkiego nie miaoby sensu bez jakiego zaplecza - powiedzia Ronald. - Jeeli czytamy Morellego, jeeli tu dzi siedzimy, to dlatego, e jest w nim co z tego, co mia Bird, co czasem miewaj Cummings lub Jackson Pollock, zreszt do przykadw. Chocia niby dlaczego miaoby by do przykadw - rozzoci si nagle, podczas gdy Babs patrzya na niego pena zachwytu, dosownie pijc-kade-jego-sowo. Bd ich dawa tyle, ile mi si bdzie ywnie podobao. Kady chyba rozumie, e Morelli nie komplikuje sobie ycia wycznie z amatorstwa, przecie jego ksika jest prowokacj, jak wszystko, co ma jak warto. W tym technologicznym wiecie, o ktrym mwilimy, Morelli chce ocali co, co ginie, ale aby to ocali, trzeba wpierw to zabi, a jeeli nie zabi, to chocia zrobi transfuzj rwn zmartwychwstaniu. Bdem poezji futurystycznej - doda Ronald ku nieograniczonej admiracji Babs - bya ch komentowania mechanizmw w nadziei, e t drog uniknie si leukemii. Literackie omawianie wydarze na Przyldku Caaveral chyba nie pomoe nam zrozumie rzeczywistoci, tak mi si przynajmniej wydaje. - I susznie ci si wydaje - powiedzia Oliveira. - Lepiej szukajmy, gdzie moe by Yonder, jest tego do licha i troch. Na pocztek powiem wam, e ta rzeczywisto

technologiczna, ktr uznaj naukowcy i czytelnicy France-Soir, ten wiat cortisonu, promieni gamma i rozszczepiania plutonu, tyle ma wsplnego z rzeczywistoci, co Le Roman de la Rose. Jeeli wspomniaem o tym w rozmowie z Perico, to tylko po to, aby by askaw zauway, e jego kryteria estetyczne, zarwno jak i jego skala wartociowania, ju nie s w obiegu i e czowiek, ktry si wszystkiego spodziewa po inteligencji i umyle, czuje si niejako zdradzony, jakby na p wiadomy tego, e jego wasna bro odwrcia si przeciw niemu, e kultura, la civilt, wprowadziy go w lep uliczk, tak e barbarzystwo nauki jest waciwie reakcj nader zrozumia. Przepraszam za to napuszone sownictwo. - To ju mwi Klages - zauway Gregorovius. - Nie upominam si o prawa autorskie - szczekn Oliveira. - Chodzi o to, e wszelka rzeczywisto, zarwno Stolicy Apostolskiej, jak Ren Chara czy te Oppen-heimera, jest zawsze rzeczywistoci niekompletn, konwencjonaln i rozczonkowan. Podziw niektrych facetw dla mikroskopu elektronowego wcale nie wydaje mi si owocniejszy ni podziw strek dla cudw w Lourdes. Czy si chce wierzy w to, co si nazywa duchem, czy y w Emmanuelu, czy chodzi na kursy Zen, czy uwaa przeznaczenie czowieka za problem ekonomiczny, czy te za kompletny absurd, duga to lista, nieatwy wybr. Ale sam fakt istnienia wyboru, fakt, e lista jest duga, wystarcza, aby dowie, e tkwimy w prehistorii i w preczowieczestwie. Nie jestem optymist i wtpi, abymy kiedykolwiek dobrnli do prawdziwej historii prawdziwego czowieczestwa. Nieatwo bdzie doj do osawionego Yondera Ronalda, nikt bowiem nie moe negowa, e problem rzeczywistoci naley stawia w kategoriach zbiorowych, nie za w kategoriach zbawienia jednostki. Ludzie gotowi, tacy, ktrzy wyskoczyli poza swj czas i wczyli si do jakiej oglnej summy, e si tak wyra... no bo z pewnoci byli tacy, a nawet s. Ale to nie dosy, ja na przykad czuj, e moje zbawienie (jeeli mgbym je osign) musi by rwnoczenie zbawieniem wszystkich do ostatniego czowieka wcznie. A to, mj drogi... Ju nie jestemy na polach Asyu, ju nie ma co czeka, e witobliwy przykad posieje wito, e kady guru bdzie zbawieniem dla wszystkich swych uczniw. - Lepiej by wrci z Benares - doradzi Etienne. - Zdaje si, e chodzi o Morellego. Nawizujc do tego, o czym mwie, przychodzi mi do gowy, e to osawione Yonder nie moe by wyobraeniem przyszoci w czasie i przestrzeni. Morelli wydaje si mwi, e jeeli bdziemy si trzyma teorii Kanta, nigdy nie wyjdziemy z impasu. To, co nazywamy rzeczywistoci, ktr rwnie moemy nazwa Yonder (to czasem uatwia, jeeli da kilka imion jakiemu pojciu, w kadym razie unika si przez to ze-sztywnienia, zaszeregowania), ta prawdziwa rzeczywisto, powtarzam, nie jest czym, co ma nadej, jak met, ostatnim

stopniem, kocem ewolucji. Nie; jest czym, co ju si znajduje tu, midzy nami. To si czuje, wystarczy zdoby si na to, aby wycign rk w ciemnociach. Nieraz czuj to podczas malowania. - Moe to diabe - mrukn Oliveira. - Czysto estetyczne podniecenie... Chocia moe i co innego. A moe wanie to... - Tu siedzi - Babs dotkna rk czoa. - Czuj go, jak troch wypij, albo jak... Wybuchna miechem i zasonia twarz rkami. Ronald poklepa j pieszczotliwie. - Nie siedzi - powiedzia bardzo powanie Wong. - Jest. - Tdy daleko nie zajdziemy - naburmuszy si Oliveira. - C moe nam da poezja poza przeczuciami? Ty, Babs, ja... Krlestwo ludzkie nie narodzio si z paru samotnych iskier. Cay wiat mia swoje chwile wizji, niestety, zawsze wraca do hic et nunc. - Ty, bracie, nie masz gowy do niczego, co si nie wyraa w absolutach - powiedzia Etienne. - Pozwl mi skoczy to, o czym zaczem mwi. Morelli uwaa, e jeli lirycy przebij si poprzez skamieniao dawnych form, czy to bdzie przyswek, czy koncepcja czasu, czy co tam ci si podoba, po raz pierwszy w yciu zrobi co uytecznego. Wykaczajc, a w kadym razie znakomicie redukujc czytelnikw-samice, pomog wszystkim tym, ktrzy w jakikolwiek sposb usiuj dotrze do Yonder. Technika pisarska ludzi w jego stylu jest jakby zacht do opuszczenia utartej koleiny. - Po to, eby ugrzzn po szyj w bocie - powiedzia Perico, ktry poczwszy od jedenastej wieczorem by przeciw. - Heraklit - zauway Gregorovius - zanurzy si w gwnie po szyj i tym si uleczy z wodnej puchliny. - Daj spokj Heraklitowi - powiedzia Etienne. - Ju od tego gadania zbiera mi si na sen. Jeszcze tylko powiem, co nastpuje, dwukropek: Morelli jest przewiadczony, e o ile pisarz bdzie posuszny jzykowi, ktry przypad mu wraz z tym, co nosi na grzbiecie, wraz z chrztem witym, imieniem, narodowoci etc., jego dzieo bdzie miao wycznie estetyczny walor, ktry to walor nasz stary ma we wci wzrastajcej pogardzie. Gdzieniegdzie w swoich tekstach mwi o tym, bardzo dobitnie: jego zdaniem, nie sposb naprawd oskara, dopki pozostaje si w tym samym systemie, co przedmiot oskarenia. Pisanie przeciw kapitalizmowi z caym bagaem mylowym i caym sownictwem tego kapitalizmu jest strat czasu. Mona osign rezultaty historyczne jak marksizm czy co w tym stylu, ale Yonder nie jest histori, jest jak gdyby czubkami palcw, ktre wystaj z wd historii i prbuj o co si zaczepi. - Bzdury - powiedzia Perico.

- Dlatego pisarz musi podpali jzyk, skoczy z zakrzepymi formami, co wicej, poda w wtpliwo, czy ten jzyk w ogle jest jeszcze w jakiejkolwiek cznoci z tym, co rzekomo wyraa. Nie tylko sowa same w sobie, to jest mniej wane, ile caa jzykowa struktura. - Jako do tego wszystkiego uywa niesychanie czystego jzyka - zauway Perico. - No pewno. Morelli nie wierzy w systemy onomatopei-czne. Jemu nie chodzi o to, aby zastpi skadni automatycznym pismem czy inn modn sztuczk. Chce cakowicie wykroczy poza prac literack, poza ksiki, jeeli wolisz. Czasami za pomoc sowa, czasami za pomoc tego co sowo przekazuje. Postpuje jak partyzant - wysadza w powietrze to, co si da; a reszta idzie swoj drog. Nie myl, e przez to przestaje by cziowiekem literatury. - Trzeba by ju i - powiedziaa Babs, ktra bya pica. - Moesz sobie gada, co chcesz - upar si Perico - nie robi si prawdziwych rewolucji przeciwko samym formom. Wana jest zawarto, tre, gbia. - Mamy za sob cae wieki gbinowej literatury - powiedzia Oliveira - z rezultatami jak na obrazku. Przy czym zaznaczam, e pod sowem literatura rozumiem wszystko, co si da powiedzie lub pomyle. - Nie mwi o tym, e rozrnienie pomidzy form a treci jest z natury rzeczy faszywe - powiedzia Etienne. - Od lat wie o tym cay wiat. Naley robi rozrnienie pomidzy rodkiem ekspresji, czyli jzykiem jako takim, a sam wypowiedzi, czyli rzeczywistoci odzwierciedlon w wiadomoci. - Jak sobie chcesz - mrukn Perico. - Ja chciabym po prostu wiedzie, czy rozwalenie, o ktre walczy Morelli, rozwalenie tego, co nazywasz rodkiem ekspresji, w celu lepszego ujcia samej wyraanej treci, moe do czegokolwiek suy na tym etapie. - Prawdopodobnie nie - powiedzia Oliveira - ale daje nam zudzenie samotnoci w lepym zauku suby dla Wielkiej Prnoci Idealistyczno-Realistyczno-Duchowo-Materialistycznej Zachodu SA. - A jak mylisz, czy ktokolwiek inny byby zdolny tak dugo dry jzyk, eby naprawd dokopa si korzeni? - zapyta Ronald. - Moe. Morelli nie ma do geniuszu czy moe cierpliwoci, ktrych to wymaga. Wskazuje drog, robi kilka uderze oskardem... Zostawia ksik. To niewiele.

- Chodmy - powtrzya Babs. - Ju pno i koniak si skoczy. - Jest jeszcze inna sprawa - mrukn Oliveira. - Jego denie jest absurdalne w tym sensie, e kady wie tylko tyle, ile wie, po prostu kwestia ogranicze antropologicznych. Mwic stylem Wittgensteina, problemy sprzgaj si ze sob wstecz, czyli e to, co czowiek wie, jest wiedz czowieka, ale nie wie on ju tego, co trzeba by wiedzie o czowieku jako takim, aby mc przyj jego wyobraenia rzeczywistoci. Teoretycy poznania rozpatrywali ju to zagadnienie, a nawet uznali, e znaleli jaki stay grunt, skd mona by ruszy w przd, wprost ku metafizyce. Ale jeeli higieniczny odwrt Kartezjusza dzisiaj wydaje si nam czciowo, a nawet zupenie bez znaczenia, to dlatego, e w tej wanie chwili niejaki pan Wilcox z Cleveland przy pomocy elektrod i innych aparatw dowodzi rwnoznaczno-ci myli z obwodem elektromagnetycznym (przy czym on z kolei jest przekonany, e zna si na tym znakomicie, poniewa znakomicie opanowa jzyk, za pomoc ktrego o tym si mwi). Jakby tego byo mao, jaki Szwed wyjeda z nader efektown teori chemii umysowej. Mianowicie: mylenie jest funkcj wspdziaania jakich kwasw, ktrych nazw nie przypominam sobie i nie chc sobie przypomina. Acido, ergo sum.109 Pokrapiasz sobie zwoje mzgowe takim czy innym lekiem i masz do wyboru: Oppenheimer albo doktor Petiot, znamienity morderca. Sam widzisz, jak operacja cogito, operacja par exellence ludzka, mieci si dzisiaj w nieokrelonych rejonach pomidzy elektromagnetyzmem a chemi i prawdopodobnie nie tak bardzo si rni od takich zjawisk, jak zorza polarna czy zdjcia zrobione za pomoc promieni podczerwonych. Masz tu swoje znakomite cogito, zwyke ogniwo zawrotnego pdu si, ktrych stopnie w 1950 nazywaj si inter alia: impulsy elektryczne czsteczki, atomy, neutrony, protony, mikrobotony, izotopy

radioaktywne, drobiny cynobru, kosmiczne promienie: sowa, sowa, sowa, Hamlet, akt drugi (o ile si nie myl). Nie mwic ju o tym, e moe jest wanie odwrotnie i zorza polarna jest fenomenem i n t e l e k t u a l n y m , a wtedy to ju rzeczywicie... - Nie... Z takim nihilizmem tylko harakiri - umiechn si Etienne. - Jasne, koteczku - zgodzi si Oliveira. - A teraz wracam do starego. Jeeli jego denie jest rwnie absurdalne, jak ciskanie w Ray Sugara bananami, to przyjwszy, e jest ono nic nie znaczc ofensyw w peni kryzysu i bankructwa klasycznej koncepcji Homo Sapiens, nie naley zapomina, e ty to ty, a ja to ja (albo chocia, e tak nam si wydaje) i e jakkolwiek nie mamy najmniejszej pewnoci na temat tego, co nasi ojcowie-olbrzymi uznali za nienaruszalne prawdy, zawsze pozostaje nam wdziczna moliwo ycia i dziaania j a k g d y b y wybierajc robocz hipotez, atakujc, tak jak to robi Morelli, to, co nam si wydaje
109

Acido, ergo sum (ac.) - Kwaniej, wic jestem. (Patafraza synnego zdania Kartezjusza cogito, ergo sum" - myl, wic

specjalnie faszywe, w myl jakiej niejasnej pewnoci, ktra prawdopodobnie okae si rwnie niepewna jak i reszta, ale ktra pozwoli nam podnie gow i policzy gwiazdy Wielkiego Wozu albo po raz nie wiem ktry poszuka Plejad, tych niezbadanych wietlikw, tych robaczkw witojaskich naszego dziecistwa. Koniaku. - Skoczy si - powiedziaa Babs. - Chodmy ju, dosownie zasypiam. - Na zakoczenie, jak zwykle akt wiary - rozemia si litienne. - To cigle jeszcze najlepsza definicja czowieka. A teraz, wracajc do sprawy tego jajka... (35)

jestem).

100
Wpuci szton do automatu i powoli wykrci numer. Bya pora, o ktrej Etienne z pewnoci malowa (a nienawidzi, gdy mu przerywano prac), ale musia do niego zadzwoni. Usysza dzwonek po tamtej stronie, w atelier Etienne'a przy Place d'Italie, o cztery kilometry od poczty na rue Danton. Jaka podobna do myszy starucha usadowia si obok szklanej kabiny i ukradkiem obserwowaa Oliveir, ktry rozsiad si na aweczce, z twarz przylepion do suchawki, czujc, e stara na niego patrzy i e niecierpliwie liczy minuty. Rzecz rzadka - szyby kabiny byy czyste. Ludzie wchodzili i wychodzili, z poczty sycha byo guchy (i pogrzebowy - Bg jeden wie dlaczego?) odgos stempli kasujcych znaczki pocztowe. Po drugiej stronie Etienne odezwa si, wic Oliveira nacisn niklowy guziczek, ktry dokonywa poczenia i definitywnie poyka dwudziestofrankowe sztony. - Po jak choler zawracasz mi gow - zgniewa si Etienne, ktry nie wiadomo jakim cudem pozna go natychmiast. - Przecie wiesz, e o tej godzinie orz jak w. - Ja te - powiedzia Oliveira. - Ale musiaem zadzwoni, bo w czasie pracy co mi si przypomniao. - Jak to w czasie pracy? - No wanie, o trzeciej rano. nio mi si, e poszedem do kuchni, wziem chleb, inny, taki, co si w Buenos Aires nazywa francuski, waciwie nie ma nic wsplnego z francuskim, ale u nas tak si nazywa. Taka buka, troch grubawa, jasna, mao skry, a duo mikiszu. Taki, co si znakomicie nadaje do smarowania masem i marmolad, no wiesz. - Wiem - powiedzia Etienne. - Jadem taki we Woszech. - Ale skd! Woski nie ma z tym nic wsplnego. Jak si zobaczymy, narysuj ci go, to bdziesz wiedzia, ma ksztat grubej i krtkiej ryby, no, najwyej pitnacie centymetrw dugoci, ale pkaty. Taki chleb w Buenos Aires nazywa si francuski. - Francuski chleb z Buenos Aires - powtrzy Etienne. - Aha! Ale wszystko dziao si w kuchni na rue de la Tombe d'Issoire, jeszcze zanim przeniosem si do Magi. Chciao mi si je, wic zapaem ten chleb, eby sobie ukroi. I wtedy usyszaem, e chleb pacze. No pewnie, e sen mara, Bg wiara, ale kiedy zatopiem w nim n - to chleb zapaka. Zwyczajny francuski chleb, i pacze. No... Obudziem si, wic wcale si nie dowiedziaem, jak si to miao skoczy, ale mam wraenie, e jak si budziem, to n jeszcze tkwi w chlebie. - Tiens - zadziwi si Etienne.

- No, to sam rozumiesz, e po takim nie czowiek wychodzi na korytarz, zlewa sobie eb zimn wod, a potem ju tylko pali papierosa za papierosem... Bo ja wiem... Moe to gupie, ale uwaaem, e bdzie lepiej, jak ci to opowiem, no a niezalenie od tego moemy si spotka i i do szpitala odwiedzi tego staruszka, co ci mwiem... - Dobrze zrobi, e zadzwoni - powiedzia Etienne. - To zupenie sen dziecka! Ju tylko dzieciom mog ni si takie rzeczy, tylko dziecko moe je wymyli. Mj siostrzeniec powiedzia mi kiedy, e by na ksiycu. Zapytaem go, co widzia. A on na to: Chleb i serduszko. Rozumiesz, e po tego typu piekarskich dowiadczeniach nie mona patrze na dzieci bez lku. - Chleb i serduszko - powtrzy Oliveira. - No a ja widziaem tylko chleb... Trudno. Wiesz, obok kabiny stoi jaka stara i paskudnie na mnie patrzy; ile minut wolno rozmawia? - Sze. Potem zacznie wali w szyb. Tylko stara czeka? - Nie, stara, jaka zezowata z dzieckiem i jaki taki facet w typie komiwojaera, akwizytora. Tak, chyba komiwojaer, bo nie tylko ma notatnik i przewraca w nim jak wariat, ale na dodatek z kieszeni paszcza wya mu co ze trzy owki. - To jeszcze moe by inkasent. - Teraz przylazo jeszcze dwoje, jaki czternastoletni szczeniak, co dubie w nosie, i jaka w nieprawdopodobnym kapeluszu. Jak dla Cranacha. - Widz, e poprawia ci si samopoczucie. - Tak, niele tu w tej kabince. Szkoda, e tyle ludzi czeka. Mylisz, e ju mino sze minut? - Ale skd. Najwyej trzy, a moe i to nie. - To stara nie ma jeszcze prawa wali w szyb, prawda? - Niech j diabli. Pewno, e nie ma. Dysponujesz penymi szecioma minutami, eby opowiada wszystkie sny, jakie ci tylko przyjd do gowy. - Tylko ten - odpar Oliveira. - Ale nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie... Suchaj, jak mylisz, moe to nie by sen, moe ja teraz ni? - Moliwe, ale to zuyty temat. Filozof i motyl, kady zna t opowie. - Wiem, i przebacz mi, e mimo to wracam do tego. Chciabym, eby sobie wyobrazi wiat, w ktrym mgby ukraja kawaek chleba bez tego, eby chleb jcza. - To rzeczywicie nieatwo - przyzna Etienne. - Nie wygupiaj si, jak mwi powanie. Czy nigdy ci si nie zdarzyo obudzi si ze wiadomoci, e dokadnie w tym samym momencie zaczyna ci si jakie nieprawdopodobne nieporozumienie?

- Wanie w peni takich nieporozumie maluj moje najlepsze obrazy i gwno mnie obchodzi, czy jestem motylem, czy te Fu-Manchu. - To nie ma nic do rzeczy. Przecie dziki takiemu nieporozumieniu Kolumb dopyn na wysp Guanahani, czy jak jej tam byo. Po co te greckie kryteria i kamstwa? - Przecie to nie ja - obrazi si Etienne. - To ty mwie o tym niesychanym nieporozumieniu. - To bya przenonia - powiedzia Oliveira. - Mona rwnie dobrze nazwa je snem. To jest co, czego nie mona okreli, no wanie nieporozumienie, ktre polega na tym, e nawet nie mona go nazwa nieporozumieniem. - Stara wybija szyb, a tu j sycha - powiedzia Etienne. - Niech idzie w czorty! Jeszcze nie mino sze minut. - Chyba ju. No i pozostaje osawiona poudniowoamerykaska kurtuazja. - Nie ma szeciu minut. Ciesz si, e ci opowiedziaem ten sen, a jak si zobaczymy... - Przyjd, kiedy chcesz - powiedzia Etienne. - Ju i tak nie bd wicej malowa, przerwae mi pass. - Syszysz, jak wali w szyb? - pochwali si Oliveira. - Nie tylko ta stara mysz, ale i zezowata, i gwniarz. Za moment sprowadz urzdnika. - I wywal ci na zbity eb. - Ale skd! Mj wielki system polega na udawaniu, e nie rozumiem ani sowa po francusku. - I faktycznie wiele nie rozumiesz - przyzna Etienne. - Ano nie. Tylko szkoda, e to, co dla ciebie jest igraszk, w gruncie rzeczy jest smutn prawd. Nie chc nie rozumie, jeeli jako rozumienie przyjmiemy to, co nazwalimy nieporozumieniem. Oj... otworzyli drzwi, kto mnie wali po ramieniu. Cze, dzikuj, e mnie wysucha. - Cze - powiedzia Etienne. Obcigajc kurtk Oliveira wyszed z kabiny. Urzdnik wykrzykiwa mu regulamin pocztowy prosto w ucho: Gdybym teraz mia w rku n - pomyla Oliveira wycigajc papierosy - facet zacz by pewnie pia, a moe zmieniby si w bukiecik fiokw. Ale wszystko kamieniao, trwao nieskoczenie dugo, naleao zapali papierosa uwaajc, eby si nie sparzy, bo rka draa, i w dalszym cigu sucha krzykw oddalajcego si faceta, ktry co dwa kroki odwraca si wygraajc mu, zezowata i akwizytor spogldali na niego jednym okiem, drugim pilnujc starej, eby nie przekroczya szeciu minut, stara w kabinie

przypominaa do zudzenia seczuask mumi Muse de l'Homme, z tych, ktre zapalaj si, jak im nacisn guziczek. Ale znw wszystko byo na odwrt, jak to zawsze w snach, bo wanie stara nacisna guziczek i zaczynaa gada z jak inn star w ktrej z niezliczonych mansard przeogromnego snu. (76)

101
Zaledwie troch unoszc gow, Pola widziaa Kalendarz Poczt i Telegrafw, row krow na zielonej ce, fiokowe gry na tle szafirowego nieba, czwartek l, pitek 2, sobota 3, niedziela 4, poniedziaek 5, wtorek 6, Saint Mamert, Sainte Solange, Saint Achille, Saint Servais, Saint Boniface, lever 4.12, coucher 19.23, lever 4.10, coucher 19.24, lever, coucher, lever, coucher, levercoucher, coucher, coucher, coucher110. Przytulajc twarz do ramienia Oliveiry caowaa spocon skr, tyto, sen. Dziwnie dalek rk piecia jego brzuch, gaskaa w gow i w d uda, bawia si wosami, okrcaa je wok palcw, a potem tarmosia lekko, delikatnie, eby si rozzoci i artem j ugryz. Po schodach wcigay si jakie buty, Saint Ferdinand, Sainte Ptronille, Saint Fortun, Sainte Blandine, un deux, un deux, prawy lewy, prawy lewy, prawy lewy, dobrze, le, dobrze, le, w przd, w ty, w przd, w ty. Rka przesuwaa si po jej plecach, schodzia powoli udajc pajka, jeden palec tu, drugi tam, jeden niej, drugi wyej. Pieszczota wnikaa w ni powoli, jakby skdind. Godzina luksusu, nadmiaru, podgryza si powolutku, z odkrywcz delikatnoci zaznajamia si z dotykiem, z udawanymi potkniciami, czubkiem jzyka poliza skr, powoli wbi paznokcie, wymrucze coucher 19.24, Saint Ferdinand. Pola troch uniosa gow i popatrzya na Horacia, ktry mia zamknite oczy. Zastanawiaa si, czy to samo robi ze swoj przyjacik, matk maego. Nie lubi mwi o tamtej; da, jak gdyby na dowd szczeglnego szacunku, by wspomina o niej tylko wtedy, gdy to byo konieczne. Zapytaa go o to, rozchylajc mu dwoma palcami oko i z furi caujc w usta, ktre odmawiay odpowiedzi, jedyn odpowiedzi o tej porze byo milczenie, leenie tak, jedno obok drugiego, suchanie wasnych oddechw, podrowanie od czasu do czasu rk czy nog do tego drugiego ciaa, pozbawione konsekwencji wycieczki, resztki pieszczot pogubionych w ku, w powietrzu, widma pocaunkw, malekie larwy perfum, przyzwyczaje. Nie, nie lubi robi tego ze swoj przyjacik, tylko Pola bya w stanie dobrze go zrozumie, tak odczu kady jego kaprys, tak dalece zrobiona na miar, e wrcz nie do wiary. Nawet gdy jczaa, bo w jakiej chwili jkna, chciaa uwolni si, ale byo za pno, lasso byo ju zarzucone, a jej bunt posuy tylko do pogbienia rozkoszy i blu, tego podwjnego nieporozumienia, ktre naleao przeskoczy, bo byo faszywe, to przecie byo niemoliwe, by w jednym ucisku... chocia moe... chocia moe tak wanie miao by... (144)

110

Lever-coucher (franc.) - Wschd-zachd soca (gra sw, bo coucher - spa z kim).

102
Szukajc z mrwcz wytrwaoci, Wong w kocu odkry w bibliotece Morellego dedykowany egzemplarz Niepokojw wychowanka Torlessa Musila, z energicznie podkrelonym nastpujcym ustpem: Jakie wic rzeczy mnie dziwi? Najbardziej niepozorne. Przewanie rzeczy martwe. Co w nich budzi moje zdziwienie? Co, czego nie znam. Ale w tym tkwi wanie sedno sprawy. Skd bior owo co? Czuj jego istnienie, dziaa ono na mnie tak, jakby chciao mwi. Jestem podniecony jak czowiek, ktry pragnie odczyta sowa ze skrzywionych ust poraonego i nie potrafi. Albo jak gdyby mia o jeden zmys wicej od innych, ale nie w peni rozwinity, raczej zmys, ktry istnieje, jest zauwaalny, lecz nie funkcjonuje. wiat jest dla mnie peen bezdwicznych gosw; czy zatem jestem jasnowidzcym, czy te kim, kto ulega omamom?111 Ronald znalaz taki oto cytat z Listu lorda Chandos Hofmannsthala: Tak samo jak kiedy przez powikszajce szko zobaczyem skr na moim maym palcu, przypominajc rwnin pen roww i wgbie, tak teraz zobaczyem ludzi i ich uczynki. I ju duej nie byem w stanie oglda ich spojrzeniem uproszczonym przez przyzwyczajenie, nic ju nie dawao si ogarn przy pomocy okrelonych poj. (45)

111

Przekad Wandy Kragen.

103
Nawet i Pola nie zrozumiaaby, dlaczego noc wstrzymuje oddech, ledzc jej sen, podsuchujc gosy jej ciaa. Zaspokojona, lec na wznak, oddychaa rwno, od czasu do czasu wysuwajc rk z gbi jakiego niejasnego snu lub wydymajc doln warg wypuszczaa powietrze w kierunku nosa. Horacio lea bez ruchu, z gow uniesion lub wspart na wasnej pici, z papierosem w ustach. Okoo trzeciej nad ranem rue Dauphine cicha, oddech Poli wznosi si i opada, czasem odrobin przyspieszajc si w malekim, krtkotrwaym wirze, to byo jak wewntrzne drenie jakiego innego ycia. Oliveira powoli si prostowa i przyblia ucho do nagiej skry, przytula je do napitego, czystego bbna i sucha. Szmery, wznoszenie si i opadanie, szumy i szmery, pezanie krabw i limakw, czarny, wygaszony wiat w filcowym polizgu, ujawniajcy si to tu, to tam, znowu znikajcy (Pola wzdychaa, lekko si poruszaa). Kosmos pynny, cieky, w nocnym dojrzewaniu, plazmy wznoszce si i opadajce, powolny, nieprzezroczysty mechanizm poruszajcy si opornie, i nagle zgrzyt, zawrotny wycig niemal po samej skrze, ucieczka i bulgot albo walki, albo przenikania, brzuch Poli czarne niebo pene gwiazd tustych i leniwych, pene rozbyskajcych komet, ruchy olbrzymich huczcych planet, morze pene planktonu, szeptw, mruczce meduzy, Pola-mikrokosmos, Pola-streszczenie nocy wszechwiata w jej wasnej, maej, sfermentowanej nocy, w ktrej jogurt i biae wino mieszaj si z misem i jarzynami; centrum chemii przebogatej i tajemniczej, i dalekiej, i takiej bliskiej. (108)

104
ycie, jako komentarz do czego, czego nie moemy dosign, a co jest tu, w zasigu skoku, ktrego nie wykonujemy. ycie, balet oparty na historii, historia na przeyciu, przeycie na realnym zdarzeniu. ycie, fotografia noumenu, posiadanie w ciemnociach (kobiety? potwora?), ycie strczyciel mierci, przepikna talia kart, dawno zapomniany tarok, ktry wykrzywione reumatyzmem rce degraduj do poziomu samotnego, smutnego pasjansa. (10)

105
MORELLIANA Myl o zapomnianych gestach, o rozlicznych pozach i sowach pradziadw, o tych wszystkich rzeczach, powoli zapominanych, nie odziedziczonych, jedne za drugimi opadajcych z drzewa czasu. Tej nocy znalazem na stole wiec, dla zabawy zapaliem j i przeniosem przez korytarz. Ruch powietrza o mao co nie zgasi jej, wtedy moja rka sama uniosa si, aby skuli si i osoni pomie ywym abaurem, ochraniajc go przed powiewem. Podczas gdy oywiony pomie prostowa si, pomylaem, e by to gest nas wszystkich (pomylaem nas wszystkich, i dobrze pomylaem) przez tysice lat, przez ca Er Ognia, dopki nie zastpiono go elektrycznym wiatem. Wspomniaem inne gesty, gest kobiet unoszcych spdnic, mczyzn - chwytajcych za szpad. Niby zagubione sowa dziecistwa, po raz ostatni zasyszane z ust odchodzcych przodkw. Nikt ju nie mwi w moim domu modrzewiowa komoda, nikt nie wspomina konsolki. Jak dawne melodie, walce z lat dwudziestych, jak polki, ktre wzruszay naszych dziadw. Myl o przedmiotach, kasetkach, rzeczach, ktre od czasu do czasu odkrywa si na strychach, w kuchniach, w starych spiarniach, i nikt ju nie jest w stanie wytumaczy, do czego suyy. Prnoci jest myle, e rozumiemy dziaanie czasu: grzebie on swoich zmarych i chowa klucze. Jedynie w snach, w poezji, w zabawie - zapali wiec i przenie przez korytarz - z rzadka pochylamy si nad tym, czym bylimy ongi, zanim stalimy si tym, czym ewentualnie teraz jestemy. (96)

106
Johny Temple:

Between midnight and down, baby, we may ever have to part, But there's one thing about it, baby, please remember I've always been your heart

The Yas Yas Girl:

Well it's blues in my house, f rom the roof to the ground, And it's blues everywhere since my good man left town. Blues in my mail-box 'cause I can't get no mail, Says blues in my bread-box 'cause my bread got stale, Blues in my meal-barrel and there's blues upon my shelf And there's blues in my bed, 'cause l am sleeping' by my self. (13)

107
Pisane przez Morellego w szpitalu: Najwiksz zalet moich przodkw jest fakt, e nie yj. Skromnie, ale dumnie czekam na moment odziedziczenia tej cechy. Mam przyjaci, ktrzy nie omieszkaj zafundowa mi pomnika, na ktrym przedstawi mnie z opuszczon gow, pochylonego nad kau pen autentycznych abek. Po wrzuceniu monetki do odpowiedniego otworu bdzie mona oglda, jak pluj do wody, po czym abki zaczn si krci podniecone i bd skrzeczay przez ptorej minuty - do dugo, aby ludzie przestali interesowa si pomnikiem. (113)

108
-La floche, le clochard, la clocharde, clocharder. Kto nawet robi na Sorbonie doktorat z psychologii kloszardw. - Moliwe - odpowiedzia Oliveira. - Ale nie maj Juana Filloya, eby im napisa Caterv. Nie wiesz czasem, co si dzieje z Filloyem? Maga nie moga jednak odpowiedzie, chociaby dlatego, e w ogle nie wiedziaa o jego istnieniu. Trzeba byo jej wytumaczy, dlaczego Filloy i dlaczego Caterva, przy czym myl, e argentyscy linyeras nale do rasy kloszardw, ogromnie jej si spodobaa. Zawsze bya przekonana, e obraz byo porwnywanie linyeras do ebrakw, a sympatia jej do kloszardw z Pont des Arts zostaa teraz podbudowana naukowymi argumentami. Kiedy wasajc si po nadbrzeu odkryli, e kloszardka jest zakochana, sympatia do niej i ch, aby wszystko jak najlepiej jej poszo, stay si dla Magi czym w rodzaju uku mostowego, konstrukcji, ktra zawsze j wzruszaa, lub te z tych kawakw drutu i starych puszek, ktre Oliveira maszerujc ze spuszczon gow zbiera podczas ich wsplnych spacerw. - Filloy... Cholera - mwi Oliveira spogldajc na wiee Conciergerie i mylc o Cartouche'u. - Ale ci kawa drogi std do mojego kraju! Nie do wiary, e na tym zwariowanym wiecie s takie iloci sonej wody. - Za to jest mniej powietrza - odpowiadaa Maga. - Tylko trzydzieci trzy godziny. - Ano pewnie. Ale skd wzi fors na te trzydzieci trzy godziny? - I ochot. Bo mnie si na przykad wcale nie spieszy. - Mnie te nie... Ale przypumy... To sama widzisz, e ani mowy. - Ty w ogle nie mwisz o powrocie - zauwaya Maga. |- Nikt o tym nie mwi, o naczynie wielebne, o naczynie osobliwego naboestwa, nikt o tym nie mwi. Chodzi tylko o stwierdzenie, e jak si nie ma forsy, wszystko idzie jak kurwie w deszcz. - Pary jest gratis - zacytowaa Maga. - Sam to powiedziae tego dnia, kiedymy si poznali. Mona gratis oglda kloszardk, gratis sypia ze sob, gratis powtarza ci, e jeste niedobry, gratis nie kocha ci... Dlaczego poszede do ka z Pol? - Kwestia zapachu - Oliveira usiad na brzegu rzeki. - Wydawao mi si, e pachnie Pieni nad pieniami, cynamonem, mirr, tymi tam drobiazgami. W dodatku naprawd nimi pachniaa. - Kloszardka chyba dzi nie przyjdzie, ju by dawno tu bya, jest bardzo punktualna.

- Czasem przymykaj ich - odpar Oliveira. - Moe na odwszenie, a moe eby miasto mogo spokojnie spa nad sw niewzruszon rzek. Wiadoma rzecz, e kloszardzi to wiksza haba ni zodzieje, w dodatku nic im nie mog zrobi, musz da im spokj. - No to mi opowiedz o Poli. Moe tymczasem doczekamy si kloszardki. - Zapada noc, amerykascy turyci marz o swoich hotelach, bol ich nogi, nakupili tandety, ju maj w komplecie Sade'a, Mulera, Onze mille verges, fotografie artystyczne, wiskie sztychy, Saganki i Buffetrw. Popatrz, jak si oczyszcza krajobraz od strony mostu. I daj wity spokj Poli, to si nie nadaje do opowiadania. Malarz skada sztalugi, bo nikt ju nie zatrzymuje si, eby na niego popatrzy. Niebywae, jak wyranie wszystko wida, powietrze jest tak umyte, jak wosy tej maej, co tam biegnie, no tam, w czerwonej sukience. - Opowiedz mi o Poli - powtrzya Maga uderzajc go w rami wierzchem doni. - Jedna wielka pornografia - powiedzia Oliveira. - Nie bdzie ci si podobao. - A jej to z pewnoci o nas wszystko opowiadae. - Nie. Tylko w generalnych zarysach. Jak mogem jej opowiada? Przecie wiesz, e Pola nie istnieje. Gdzie jest? No poka mi j. - Sofizmaty - powiedziaa Maga, ktra nauczya s tego terminu podczas dyskusji Ronalda z Etienne'em. - Pewnie, e tu jej nie ma, za to z pewnoci jest na rue Dauphine. - Ale gdzie jest rue Dauphine? - zapyta Oliveira. - Tiens, la clocharde qui s'amne.112 Nie... jest zupenie olniewajca. Schodzc po schodkach, schylona pod ciarem olbrzymiego tobou, z ktrego wyaziy rkawy wielu palt, czerwone szaliki, pozbierane po mietnikach portki, kawaki materiau, a nawet zwj drutu, kloszardka dosza do najniszego poziomu nadbrzea i wydaa z siebie dwik pomidzy westchnieniem a bekiem. Na nieokrelony spd, na ktry skaday si przylepione do ciaa nocne koszule, podarowane bluzki, a nawet stanik zdolny pomieci jej odraajce piersi, nakaday si ze trzy, a moe nawet cztery suknie, mska kurtka z wyrwanym rkawem, na tym zwizany by szalik przepity blaszan broszk z dwoma kamieniami, jednym zielonym, a drugim czerwonym, na wosach za, wrcz niewiarygodnie umalowanych na to, miaa co z rodzaju przepaski z zielonej gazy, zwisajcej z jednego boku. - Cudowna - zachwyci si Oliveira. - Przychodzi uwodzi tych z mostu. - Wida po niej, e zakochana - powiedziaa Maga. - Popatrz, jak sobie umalowaa usta. I tusz... Uya wszystkiego, co si dao.

112

Tiens, la clocharde qui s'amne (franc. argon) - Popatrz, lezie tu ta kloszardka.

- Przypomina Grocka w gorszym wydaniu. Albo niektre gowy Ensora. Boska. Ciekawe, jak tych dwoje urzdza si, eby spa ze sob... Bo nie powiesz mi, e kochaj si na odlego... - Jest takie miejsce, niedaleko l'Htel de Sens, gdzie kloszardzi spotykaj si w tym celu. Policja im pozwala. Mwia mi madame Leonie, e zawsze jest midzy nimi jaki aps, i wanie wtedy mona si wielu rzeczy nasucha. Podobno kloszardzi maj kontakty z ca parysk uli. - ulia, te mi sowo - powiedzia Oliveira. - No pewnie, e maj. S na marginesie spoecznym, na samym brzeku lejka. Na pewno te niemao wiedz o rencistach i ksiach. Wnikliwy rzut oka po mietnikach... - O, idzie kloszard. Jeszcze bardziej pijany ni zazwyczaj. Biedula, popatrz, jak czeka na niego, odstawia tob na ziemi, eby mc mu pokiwa, popatrz, jaka zdenerwowana... - Htel de Sens, czy nie Htel de Sens, pytam si siebie, jak oni to robi - mrukn Oliveira. - Te wszystkie ciuchy, co maj na sobie... Bo ona zdejmuje jak jedn, dwie sztuki, jak jest cieplej, ale pod spodem ma w dalszym cigu tamtych dziesi, nie mwic o tak zwanej bielinie. Wyobraasz sobie, jak to moe wyglda, w dodatku pod goym niebem? Z facetem ju mniejszy kopot, spodnie maj swoje udogodnienia. - Nie rozbieraj si - skonstatowaa Maga. - Policja by im nie daa. No, a w dodatku moe pada... Wa w jakie zakamarki, na tym terenie s takie doy na ptora metra, po brzegach le butelki i puszki, ktre zostawiaj robotnicy. Przypuszczam, e robi to na stojco. - Z tym caym majdanem na sobie? Nie do pomylenia. To znaczy, e facet nigdy by jej nie widzia nago? To zreszt musi by widok... - Popatrz tylko, jak si kochaj... Jak na siebie patrz... - Wino mu tryska uszami. Czuo przy jedenastu promillach alkoholu z kawakiem. - Ale oni si kochaj, Horacio, Oni si naprawd kochaj. Ona ma na imi Emmanule, bya kurw na prowincji. Przyjechaa bark i tak ju zostaa nad rzek. Kiedy w nocy, kiedy byam smutna, rozmawiaymy dugo. mierdzi nieludzko, musiaam na chwil nawet odej. Wiesz, o co j zapytaam? Zapytaam j, kiedy zmienia bielizn. Co za gupota zadawa takie pytania. Ale poczciwa, chocia nie ma wszystkich klepek; tej nocy wydawao jej si, e na chodnikach kwitn kwiaty, wymieniaa je jedne po drugich. - Jak Ofelia - powiedzia Horacio. - Natura imituje sztuk. - Ofelia? - Wybacz, pedant ze mnie. A co ci odpowiedziaa, kiedy j zapytaa o bielizn?

- Zacza si mia i wydudlia jednym cigiem p litra. Powiedziaa, e jak ostatni raz co zmieniaa, to doem, cigaa przez kolana. Wszystko daro si, wyazio w strzpach. W zimie bardzo marzn, wtedy pakuj na siebie, co im wpadnie w rk. - Nie lubibym by pielgniarzem i eby mi j ktrej nocy przynieli na noszach. Podwaliny spoeczestwa... Pi mi si chce, Maga. - To id do Poli - powiedziaa Maga patrzc na klo-szardk, ktra pod mostem piecia si z ukochanym. - Uwaaj, teraz zacznie taczy, o tej porze zawsze zbiera jej si na tace. - Wyglda jak niedwied. - A taka jest szczliwa - powiedziaa Maga i podnisszy biay kamyk zacza mu si przypatrywa z uwag. Horacio odebra jej kamyk i poliza go. Smakowa sol i kamieniem. - To mj - Maga postanowia odebra kamyczek. - Ale popatrz tylko, jak nabiera koloru, kiedy jest ze mn. Cay si rozwietla. - Ale ze mn mu lepiej. Oddaj go, to mj. Spojrzeli po sobie. Pola. - Jak chcesz - powiedzia Oliveira. - Teraz czy kiedy indziej, to wszystko jedno. Oj, gupia jeste, dziecinko, eby ty wiedziaa, jak spokojnie moesz spa. - Sama? Dzikuj za ask - obrazia si Maga. - Widzisz, ju becz. Ale mw dalej, ju nie bd pakaa. Jestem podobna do niej, popatrz, jak tacuje, no popatrz tylko, way tyle, co gra, i tacuje. Lepi si od brudu i tacuje. Oddaj mi mj kamyczek. - Masz. Wiesz, nieatwo jest powiedzie: kocham ci. Teraz naprawd nieatwo. - No pewno, to by byo tak, jakby mi da co napisanego przez kalk. - Rozmowa dwch orw - powiedzia Horacio. - Mona si umia - powiedziaa Maga. - Jak chcesz, to ci go poycz, dopki kloszardka nie skoczy taczy. - Dobrze - Horacio wzi kamyk i znowu go poliza. - Po co mamy mwi o Poli? Sama jest i chora, odwiedzam j, jeszcze sypiamy ze sob, i tyle. Nie mam ochoty zmienia jej na sowa, nawet z tob. - Emmanule wpadnie do wody - krzykna Maga. - Jest jeszcze bardziej pijana ni on. - Nie, wszystko zakoczy si rwnie ohydnie jak zawsze - powiedzia Oliveira wstajc. - Czy widzisz czcigodnego przedstawiciela wadzy, ktry si zblia. Chodmy, to za smutne. Wanie jak jej zachciao si taczy.

- Na pewno jaka stara purytanka tam na grze zgorszya si i zrobia skandal. Jak j spotkamy, kopniesz j w tyek. - Dobra. A ty wytumaczysz mwic, e od czasu do czasu miewam taki nony tik, pamitka po pocisku spod Stalingradu. - A wic ty staniesz na baczno i zasalutujesz. - Wcale niele mi to wychodzi, eby wiedziaa, e tego nauczyli mnie w wojsku. Chod, pjdziemy si czego napi. Nie chc si oglda, ale a tu sycha, jak ich ruga. Nie wiem, czy nie naleaoby wrci i jemu wpieprzy tego kopniaka. Dorad mi, o Arduna! Pod uniformami marynuje si zapach caej ludzkiej podoci. Ho deto. Chod, zjedamy. Brudniej szy jestem od twojej Emmanule, brud, ktry si zacz przed wiekami, Persil lave plus blanc, przydaby si jaki transcendentalny rodek do prania, kosmiczne mydliny. Lubisz adne swka? Salut, Gaston. - Salut, messieurs-dames - pozdrowi ich Gaston. - Dwa kieliszki biaego, jak zawsze? - Jak zawsze, stary, jak zawsze. Z persilem na dokadk. Gaston spojrza na niego i pokrci gow. Oliveira wzi Mag za rk i uwanie przeliczy jej palce. Potem pooy jej na doni kamyk, pozamyka palce jeden po drugim, a na wierzchu zoy pocaunek. Maga spostrzega, e mia zamknite oczy i robi wraenie nieobecnego. Komediant - pomylaa z rozczuleniem. (64)

109
Miejscami Morelli usiowa tumaczy si z braku spoistoci swych powieci, dowodzc, e to, co tak zwana rzeczywisto ukazuje nam jako ycie innych, nie jest filmem, a raczej fotografi, wobec czego nie moemy ogarn caoci akcji, albowiem dochodz do nas tylko jej eleatycznie powycinane fragmenty. Rozumiemy czowieka jedynie w czasie krtkich chwil, gdy jestemy razem z nim, gdy nam co o nim opowiadaj lub gdy on sam mwi o swoich przeyciach czy te planach. W rezultacie to, co pozostaje, jest albumem zdj, unieruchomionych momentw: nigdy przyszoci, nigdy przejciem z wczoraj do dzi, nigdy pierwszym ukuciem zapomnienia, nadgryzajcym utrwalony obraz przeszoci. Zgodnie z tymi przekonaniami Morelli rysowa swoje postacie w sposb jak najbardziej rwany: czenie serii zdj, aby stay si filmem (co tak ucieszyoby czytelnika, ktrego nazywa czytelnikiem-samic), oznaczaoby wypenienie przerw pomidzy zdjciami, literatur, przypuszczeniami, domniemaniami i domysami. Zdjcia ukazuj jakie plecy, jak rk na klamce, zakoczenie podmiejskiego spaceru, usta otwierajce si do krzyku, pantofle w szafie, ludzi idcych po Champs-de-Mars, skasowany znaczek pocztowy, flaszeczk perfum Ma Griffe, raczej ten rodzaj rzeczy. Jego zdaniem odpowiadajce tym zdjciom przeycia, ktre usiowa przedstawi z caa ostroci, miay uatwi czytelnikowi wniknicie, niemale zaangaowanie si w los bohaterw. Wyobrania czytelnika powinna bya przetworzy otrzymane bezporednio informacje w akcj, nie potrzebujc stosowa adnych sztuczek, aby czy to, co jest, z tym, co byo lub te miao zosta napisane. Zadaniem czytelnika byo konstruowanie pomostw pomidzy fazami owych tak niesprecyzowanych, tak sabo zaznaczonych biografii, poczwszy od uczesania (jeeli nie zostao ono przez Morellego opisane), skoczywszy na takich, a nie innych pobudkach postpowania, nawet jeli byoby ono niezwyke czy wrcz ekscentryczne. Ksika miaa by podobna do szkicw, ktre stosuje psychologia postaci, czyli e pewne kreski miay zachca obserwatorw do wyobraenia sobie i dorysowania linii, ktre stworzyyby ca twarz. Czasem jednak brakowao najwaniejszych linii, wanie tych, ktre mogyby najwicej wyrazi. Kokieteria i draliwo Morellego w tej dziedzinie nie miay granic. Czytajc ksik miao si chwilami wraenie, e sam wierzy w to, i akumulacja fragmentw nagle zakrzepnie w pen rzeczywisto, e bez stawiania mostw czy te zeszywania poszczeglnych kawakw materii nagle bdzie miasto, bdzie makata, bd

mczyni i kobiety wraz z penymi perspektywami oczekujcego ich losu, za on, autor bdzie pierwszym olnionym widzem owego wiata z kad chwil nabierajcego spoistoci. Ale tu uwaga, bo spoisto w gruncie rzeczy oznacza przystosowanie si do czasu i do przestrzeni, podporzdkowanie si gustom czytelnika-samicy. Na to Morelli nie chcia si zgodzi, raczej zdawa si szuka rodzaju krzepnicia, ktre by nie naruszao nieporzdku, w jakim poruszay si ciaa jego maego systemu planetarnego, przeciwnie, dopomogo do penego, cakowitego zrozumienia racji ich bytu, nawet byy nimi nieporzdek, bezsens, bezcelowo. Krystalizacja, w ktrej nic nie ulegoby zaprzepaszczeniu, ale w ktrej bystre oko, zbliajc si do kalejdoskopu, mogoby dostrzec i zrozumie wielobarwn r, zrozumie j jako przenoni, jako imago mundi, ktry poza zasigiem kalejdoskopu stawaby si salonem w stylu prowansalskim albo zebraniem kuzynek z prowincji pijcych herbatk z herbatnikami marki Bagley. (27)

110
Sen by skomponowany jak wiea z niezliczonych warstw, wznoszcych si i gincych w nieskoczonoci lub te zniajcych si kolicie i gubicych we wntrznociach ziemi. Kiedy mnie porwa w swj wir, zaczam kry po spirali, ktra bya labiryntem. Nie byo dachu ani podogi, cian ani powrotu. Byy tylko tematy, regularnie si powtarzajce,
Anais Nin, Wtnter of Artifice

(48)

111
To opowiadanie zostao napisane przez jego bohaterk, Yvonne Guitry, dla Nicolasa Diaz, przyjaciela Gardela z Bogoty. Pochodz z rodziny nalecej do wgierskiej inteligencji. Matka moja bya przeoon pensji, gdzie wychowywaa si mietanka towarzyska sawnego miasta, ktrego nazw wol przemilcze. Gdy nastpiy pene zamieszania powojenne czasy, wraz z upadkiem monarchii, klas socjalnych i fortun, nie wiedziaam, jak wybra drog. Moja rodzina zostaa zrujnowana, pada ofiar granic Trianon (sic!), tak jak setki innych. Moja pikno, modo i wyksztacenie nie pozwalay mi zosta maszynistk. Wtedy to wanie w moim yciu pojawi si Prince Charmant, arystokrata z najwyszych midzynarodowych sfer, bywalec na miar europejsk. Wyszam za niego z sercem penym modzieczych zudze, wbrew sprzeciwom rodziny, wynikajcym z mojego zbyt modego wieku i z niechci do cudzoziemca. Podr polubna. Pary, Nicea, Capri. Po czym - ruina zudze. Nie wiedziaam, co z sob pocz, nie miaam te zwierzy si mojemu otoczeniu z tragedii mojego maestwa. M, ktry nigdy nie uczyni mnie matk! Ju mam szesnacie lat i podruj bez okrelonego celu, usiujc zapomnie o swoim blu. Egipt, Jawa, Japonia, Cesarstwo Chiskie, cay Daleki Wschd, wszystko to skpane w szampanie i udawanej wesooci, lecz z sercem zamanym. Lata pyny. W 1927 roku definitywnie osiedlilimy si na Lazurowym Wybrzeu. Byam ju kobiet z Wielkiego wiata i miaam u stp midzynarodow socjet, spdzajc czas w kasynach, na dancingach, na wycigach. Pewnego piknego dnia letniego powziam decyzj definitywn: separacja. Natura tona w kwiatach: morze, niebo, pola rozbrzmieway pieni miosn i sawiy modo. Festiwal mimozy w Cannes, korso kwiatowe w Nicei, rozemiana paryska wiosna. W ten sposb porzuciam ognisko domowe, luksusy, bogactwa i samotnie ruszyam na spotkanie ycia... Miaam wtedy osiemnacie lat i nie majc przed sob wyranego celu, zamieszkaam sama w Paryu. Pary 1928 roku... Pary orgii i powodzi szampana. Pary zdewaluowa-nego franka. Pary raj cudzoziemcw, peen toncych w zocie pnocnych i poudniowych Amerykanw, Pary 1928 roku, codziennie nowy kabaret, nowy pomys sucy do oprnienia portfela cudzoziemcw.

Lat osiemnacie, blondyna, bkitne oczy, sama w Paryu. Aeby zabi w sobie smutek, pen piersi oddawaam si rozrywkom. Zwracaam na siebie uwag w lokalach, do ktrych zawsze chodziam sama, stawiajc szampana fordanserom, zostawiajc personelowi bajoskie napiwki. Nie znaam wartoci pienidza. Pewnego razu kto z tych ludzi, ktrzy ocieraj si zawsze o midzynarodowe towarzystwo, odkrywa trawicy mnie, acz skrywany smutek i poleca mi lek zapomnienia... Kokaina, morfina, narkotyki. Nawczas zaczam poszukiwa miejsc egzotycznych, tancerzy o dziwacznej powierzchownoci, poudniowych Amerykanw o ciemnej cerze i obfitych czuprynach. W owych czasach nowo przybyy piewak kabaretowy zbiera coraz wiksze oklaski. Zadebiutowa w kabarecie Florida, gdzie piewa dziwne piosenki w dziwacznym jzyku. Ubrany w egzotyczny strj, do tej pory nie znany w tych stronach, piewa tanga, ranchery i argentyskie gambas. By to mody czowiek, do szczupy, smagy, z biaymi zbami, o ktrego aski ju walczyy paryskie piknoci. Nazywa si Carlos Gardel. Rozdzierajce tanga, ktre piewa z takim przekonaniem, z niewiadomej przyczyny czaroway publiczno. Jego wczesne piosenki - Caminito, La chacarera, Aquel tapado de armio, Queja indiana, Entre sueos - nie byy to nowoczesne tanga, lecz stare argentyskie melodie, ukazujce czyst dusz gaucza z pampasw. Gardel by w modzie. Eleganckie kolacje i wytworne przyjcia nie mogy oby si bez niego. Jego ciemna cera, biae zby, wiey, jasny umiech byszczay wszdzie: w kabaretach, teatrach, musie hallach, na torach wycigowych - by staym bywalcem Longchamps i Auteuil. Lecz Gardel ponad wszystko lubi bawi si na swj sposb, midzy swymi, w swoim kku. W owym czasie istnia w Paryu kabaret pod nazw Palermo na rue de Clichy, do ktrego uczszczali prawie wycznie poudniowi Amerykanie... Tam go poznaam. Wprawdzie Garde interesowa si wszystkimi kobietami, lecz mnie nie interesowao nic poza kokain... i szampanem. Zapewne, e mile askotao m kobiec prno pokazywanie si w Paryu z czowiekiem dnia - ale nie mwio to nic memu sercu. Nastpiy inne noce, inne przechadzki, inne zwierzenia pod bladym paryskim ksiycem, pord kwitncych k; wzmocniy one nasz przyja; nasta okres romantycznego zainteresowania. Mczyzna w zacz wkracza do mej duszy. Jego sowa byy z jedwabiu, jego zdania powoli wykuway szczerb w skale obojtnoci. Oszalaam dla niego. Moje mieszkanie, luksusowe, lecz smutne, nagle napenio si wiatem. Przestaam chodzi do lokali. W moim piknym popielatym salonie, przy blasku elektrycznych lamp,

zotowosa gwka z ufnoci tulia si do stanowczej, ciemnej twarzy. Bkitna alkowa, ktra znaa wszystkie tsknoty mojej zagubionej duszy, zmienia si w prawdziwe gniazdeczko mioci. Bya to moja pierwsza mio. Czas frun, szybki i ulotny. Nie wiem, ile mino dni czy tygodni. Egzotyczna blondyna, ktra zdumiewaa Pary swoimi ekstrawagancjami, swoimi toaletami dernire cri (sic!), swoimi przyjciami skadajcymi si wycznie z kawioru i szampana - znikna. W wiele miesicy pniej odwieczni bywalcy Palerma, Floridy i Garonu dowiedzieli si z amw prasy, e jasnowosa dwudziestoletnia tancerka o bkitnych oczach doprowadza do szau paniczykw argentyskiej stolicy swoimi zwiewnymi tacami, sw wyuzdan rozpust i niebywa gracj swojej zaledwie rozkwitajcej modoci. Bya to Y v o n n e G u i t r y . (Etc.)
La Escuela Gardeleanta Wydawnictwo Cisplatina, Montevideo

(49)

112
MORELLIANA Poprawiam wanie opowiadanie, ktre chciabym uproci tak, aby byo moliwie jak najmniej literackie. Jest to przedsiwzicie od samego pocztku rozpaczliwe. Przy powtrnej lekturze od razu wyskakuj niedopuszczalne zdania. Kto znajduje si na pitrze: Raymond zacz schodzenie. Przekrelam i pisz: Raymond zacz schodzi. Porzucam czytanie, aby po raz nie wiem ktry zastanowi si nad moj niechci do literackiego jzyka. Przystpowanie do schodzenia nie ma samo w sobie nic zego, poza napuszonoci. Przecie zacz schodzi oznacza zupenie to samo, tyle e surowiej, bardziej prozaicznie (ograniczajc si do samej informacji), podczas gdy tamta forma usiuje poczy przyjemne z poytecznym. Waciwie w tym pierwszym sformuowaniu drani mnie dekoracyjne poczenie czasownika z rzeczownikiem; czyli e razi mnie literacki jzyk (oczywicie dotyczy to tylko moich utworw). Dlaczego? Jeeli wytrwam w tym postanowieniu, ktre zreszt straszliwie zubaa wszystko, co pisz w ostatnich czasach, niezadugo poczuj si niezdolny do sformuowania najprostszej myli, do stworzenia najprymitywniejszego opisu. Gdybym robi to wszystko z tych samych przyczyn co lord Chandos u Hofmannsthala, nie byoby powodu do skarg, jeeli jednak niech do retoryki (bo w gruncie rzeczy o to idzie) spowodowana jest jakim sownym wyjaowieniem idcym w parze z wysuszeniem organicznym, wtedy z pewnoci naleaoby raz na zawsze skoczy z pisaniem. Odczytywanie tego, co ostatnio napisaem, nudzi mnie. Rwnoczenie jednak za tym ' dobrowolnym ubstwem, za tym zaczciem schodzenia, ktre zastpuje przystpienie do schodzenia, miga co, co mi dodaje odwagi. Pisz bardzo le, ale co przez to przewieca. Dawny mj styl by lusterkiem dla czytelnika-skowronka. Patrzy w nie, bawi si nim, jak publiczno, ktra czeka i poznaje repliki Salacrou albo Anouilha i bawi si nimi. O ile atwiej jest tak pisa, ni pisa (prawie nie-pisa) tak, jak chciabym teraz, bez dialogu ze zwykym czytelnikiem i bez spotkania, a tylko z nadziej na pewien dialog z pewnym okrelonym i odlegym czytelnikiem. Rzecz oczywista, e jest to problem natury moralnej. By moe, e skleroza i wiek mj potguj t tendencj (obawiam si, e moe troch zalatuj mizantropi) do przesadnego wychwalania etosu i do odkrywania (w moim przypadku troch pno), e dla niepokojw metafizycznych konwencje estetyczne s raczej lustrem anieli wyjciem.

Czuj to samo pragnienie absolutu, ktre czuem majc lat dwadziecia, ale lekki skurcz, kwaskowata i gryzca rozkosz aktu twrczego lub po prostu podziwiania pikna ju nie wydaj mi si nagrod ani osigniciem rzeczywistoci absolutnej i zadowalajcej. Tylko jedna pikno moe jeszcze da mi to uczucie dojcia do mety: ta, ktra jest celem, nie rodkiem, a ktra jest nim dlatego, e twrca jej w samym sobie zidentyfikowa poczucie kondycji czowieka z poczuciem kondycji artysty. Natomiast paszczyzna wycznie estetyczna zawiera si w tym jednym sowie: wycznie. Nie jestem w stanie lepiej si wytumaczy. (154)

113
Punkty wzowe pieszej przechadzki z rue de la Glacire na rue du Sommerard: - Jak dugo jeszcze bdziemy oznaczali daty p.n. Ch.? - Literackie dokumenty za lat dwiecie - koprolity. - Klages mia racj. - Morelli i jego przykad. Od czasu do czasu potworny, straszliwy, aosny. Tyle sw, aeby obmy si z innych sw, tyle brudu, aeby pachnie Piverem, Caronem, Carvenem i p.n. Ch. Lecz moe trzeba przez to wszystko przej, eby odzyska stracone prawo: pierwotny uytek sowa. - Pierwotny uytek sowa (?). Chyba puste zdanie. - Maa trumienka, pudeko od cygar. Wystarczy jedno dmuchnicie Charona, eby ju przepywa bajoro bujajc si jak w koysce. Ale to d tylko dla dorosych. Kobiety i dzieci dostaj si za darmoch: lekkie popchnicie i ju s po drugiej stronie, ot, meksykaska mier - czaszka z cukru. Kindertotenlieder... - Ale Morelli patrzy na Charona. Jeden mit naprzeciw drugiego. C za nieprzewidziana podr poprzez czarne wody! - Klasy na trotuarze: czerwona kreda, zielona kreda, NIEBO. Chodnik tam, w Burzaco, kamyczek wybierany z tak troskliwoci, krtkie kopnicie kocem buta, powoli, powoli, mimo, e Niebo jest blisko, ma si cae ycie przed sob. - Nie koczca si gra w szachy, jake atwo to sobie wyobrazi. Ale zimno przenika przez dziur w podeszwie, w oknie tego hotelu twarz pajaca wykrzywia si za szyb. Cie gobia ociera si o psi kup: Pary. Paris. - Pola Paris. Pola? I do niej, faire l'amour. Carena, Jak leniwe larwy. Ale larwa oznacza rwnie i mask, Morelli ju gdzie o tym pisa. (30)

114
4 maja 195... (AP) Pomimo wysikw swych adwokatw i zoenia w ostatniej chwili apelacji wniesionej 2 bm. Lou Vincent zosta stracony dzisiejszego ranka w komorze gazowej wizienia San Quentin w stanie Kalifornia. ... rce i kostki przywizane do krzesa. Naczelnik wizienia rozkaza swoim czterem pomocnikom, aby opucili pokj, po czym, poklepawszy Vincenta po ramieniu, wyszed take. Skazaniec pozosta sam w pomieszczeniu, ale pidziesiciu trzech wiadkw obserwowao go przez mae okienko. ... odrzuci gow w ty i gboko wcign oddech. ... w dwie minuty pniej twarz jego pokrya si potem, palce poruszay si, jakby chcc uwolni si z wizw... ... sze minut, konwulsje powtrzyy si i Vincent poruszy gow w przd i w ty. Troch piany wystpio mu na usta. ... osiem minut, drgawki ustay i gowa opada mu na piersi. ... o dziesitej dwanacie doktor Reynolds stwierdzi mier skazaca. wiadkowie, wrd ktrych znajdowao si trzech dziennikarzy... (117)

115
MORELLIANA Opierajc si na szeregu lunych notatek, czsto zreszt ze sob sprzecznych, klub doszed do wniosku, e Morelli widzia we wspczesnej beletrystyce pd ku temu, co niesusznie nazywano abstrakcj. Muzyka traci melodi, malarstwo traci sw stron anegdotyczn, powie traci opiso-wo. Wong, mistrz dialektycznego kolau, doda ten ustp: Nie ta powie interesuje nas, ktra ustawia swoje postacie w okrelonych sytuacjach, tylko ta, ktra instaluje okrelone sytuacje w swoich postaciach tak dalece, e przestaj by postaciami, stajc si ludmi. Nastpuje co w rodzaju ekstrapolacji, za pomoc ktrej one wyskakuj ku nam lub te my wyskakujemy ku nim. Kafki K nazywa si tak jak jego czytelnik (czy te vice versa). Do tego doczono niezbyt jasn notatk, w ktrej Morelli szkicowa projekt opowiadania, gdzie imiona bohaterw byyby pominite po to, aby w kadym wypadku ta rzekoma abstrakcja moga zosta wypeniona przez dowolnie wybrane konkrety. (14)

116
W jednym miejscu znajdujemy u Morellego taki epigraf z Abb C. Georges Bataille'a: Cierpia z powodu wprowadzenia postaci bezcielesnych, poruszajcych si w jakim oszalaym wiecie, postaci zupenie nieprzekonywajcych. Zaledwie czytelna notatka owkiem: Tak, czasem si cierpi, ale jest to jedyne przyzwoite wyjcie. Do powieci hedonistycznych, przeutych, penych

psychologizowania. Trzeba zdoby si na najwyszy wysiek, sta si voyant, tak jak tego pragn Rimbaud. Powieciopisarz hedonistyczny jest zwykym voyeur. Z drugiej strony, do techniki czysto opisowej, powieci behawiorystycznej, scenariuszy filmowych pozbawionych nawet ucieczki w obraz. Do porwnania z innym akapitem: Jak opowiada bez przypraw, bez makijau, bez przymruenia oka w kierunku czytelnika? Moe po prostu odrzucajc koncepcj, e powie jest dzieem sztuki? Odczuwa j tak, jak odczuwalibymy warstw gipsu wylewanego nam na twarz, aby zdj jej mask. Ale ta twarz powinna by nasz wasn twarz. I moe jeszcze ta luna notatka: Mwic o Manecie i jego Olimpii, Lionello Venturi podkrela, e Manet obywa si bez natury, bez piknoci, bez akcji i bez moralnych przesanek, aby skoncentrowa si wycznie na obrazie plastycznym. W ten sposb bezwiednie przeprowadza odwrt od sztuki nowoczesnej w kierunku redniowiecza. Ono wanie rozumiao sztuk jako seri obrazw, w czasach Odrodzenia i w nowoytnych zastpionych przez odtwarzania rzeczywistoci. Tene Venturi (a moe Gulio Argan?) dodaje: Ironia historii zdecydowaa, e w tym samym momencie, gdy sposb przeciwstawiania rzeczywistoci stawa si obiektywny, a w kocu wrcz fotograficzny i mechaniczny, geniusz pewnego byskotliwego paryanina, ktry chcia by realist, nakoni go do przywrcenia sztuce jej roli twrczyni wyobrae. Morelli dodaje: Aby unikn nieporozumie, przyzwyczaja si do uywania sowa figura zamiast wyobraenie. Wtedy wszystko si zgadza. Nie chodzi jednak ani o powrt do redniowiecza, ani o nic w tym rodzaju. Oto bd postulowania czasu historycznego absolutnego: istniej rne czasy, mimo e mog wystpowa rwnolegle. W tym sensie to, co jest jednym z czasw redniowiecza, moe zbiega si z jednym z czasw epoki nowoytnej. I ten wanie czas spostrzegli i w nim zamieszkali malarze i pisarze, ktrzy nie chc szuka oparcia w otaczajcej ich rzeczywistoci, by nowoczesnymi w rozumieniu swoich wspczesnych (co nie oznacza, aby chcieli by anachroniczni); yj po prostu na

marginesie powierzchownego czasu swojej epoki, jak i tamtego innego czasu, w ktrym wszystko nagina si do wymaga figury, w ktrym wszystko ma warto jako znak, nie za jako temat opisu; podejmuj dzieo, ktre moe wydawa si wyobcowane lub nawet antagonistyczne w stosunku do otaczajcych je czasu i historii, ktre jednak zawiera te rzeczy, tumaczy i w ostatecznym wyniku kieruje do transcendencji, na granicy ktrej czeka czowiek. (3)

117
Widziaem trybuna, przy pomocy grb zmuszony do skazania na mier dwojga dzieci, wbrew nauce, wbrew filozofii, wbrew humanizmowi, wbrew dowiadczeniu, wbrew najbardziej ludzkim i najpozytywniejszym prdom epoki. Dlaczego mj przyjaciel Mr Marshall, wybrawszy z pamitek przeszoci - aby je przywrci do ycia - te precedensy, ktre dzikusa przyprawiyby o rumieniec, nie przeczyta tego zdania Blackstone'a: Dziecko poniej lat czternastu, jakkolwiek teoretycznie uwaane za niezdolne do popenienia zbrodni prima faae, moe zosta oskarone i skazane na mier, jeeli opinia sdu i przysigych stwierdzi jego win, opierajc si na tym, e posiadao wiadomo rnicy midzy dobrem a zem. W ten sposb trzynastoletnia dziewczynka zostaa spalona za umiercenie swojej nauczycielki. Dwaj chopcy, jeden dziesicio-, a drugi jedenastoletni, ktrzy zabili swych kolegw, zostali skazani na mier, przy czym dziesicioletni zosta powieszony. Dlaczego? Bo rozumieli rnic pomidzy tym, co jest dobre, a tym, co jest ze. Uczyli si katechizmu.
Clarence Darrow, Obrona Leopolda i Loeba, 1924

(15)

118
Jake zamordowanemu uda si przekona morderc, e nie bdzie go straszy?
Malcolm Lowry, Pod wulkanem

(50)

119
A u s t r a l i j s k a p a p u k a n i e m o e r o z p o s t r z e s k r z y d e e k ! Inspektor Towarzystwa Przyjaci Zwierzt wszedszy do pewnego domu znalaz wyej wymienionego ptaka w klatce majcej zaledwie osiem cali rednicy. Waciciel ptaka zosta zmuszony do zapacenia dwch funtw grzywny. Aby suy pomoc bezbronnym stworzeniom, potrzebujemy nie tylko waszego moralnego poparcia. Towarzystwo Przyjaci Zwierzt potrzebuje rwnie waszej pomocy materialnej. Zgoszenia przyjmuje Sekretariat, etc.
The Observer, Londyn

(51)

120
W porze sjesty, gdy wszyscy spali, wstawa z ka, nie budzc matki, na czworakach czoga si do drzwi, cichutko wychodzi, wcigajc z rozkosz zapach mokrej ziemi, i przez du bram wymyka si ku pobliskim chaszczom; na wierzbach peno byo okokonionych, niby w koszyczkach siedzcych robakw, Ireneo wybiera jednego z grubszych, siada obok mrowiska, i tak dugo naciska kokon od tyu, a robak wysadzi gow przez jedwabisty otwr; wtedy naleao delikatnie wzi go za skr na karku niby kota, pocign agodnie, eby nie uszkodzi - ju by goy i porusza si komicznie w powietrzu; Ireneo umieszcza go obok mrowiska, a sam kad si w cieniu na brzuchu i czeka; o tej porze czarne mrwki pracoway zaciekle, tnc traw i cigajc ywe i martwe owady ze wszystkich stron; natychmiast jaka wywiadowczym spostrzegaa robaka, t mikk mas poruszajc si groteskowo, dotykaa go swoimi mackami, jak gdyby nie moga uwierzy w tak wielkie szczcie, i od razu pdzia to tu, to tam, aeby potrze swoje macki o macki innych mrwek; w minut pniej robak by otoczony, uniesiony, tysice szczypiec wpijao mu si w skr, a chocia usiowa uwolni si, wijc si daremnie, mrwki cigny go, taszczyy ku mrowisku; Ireneo rozkoszowa si najbardziej zakopotaniem mrwek, kiedy nie udawao im si wepchn go do otworu, cay dowcip polega na wybraniu robaka szerszego ni wejcie do mrowiska, mrwki-idiotki nic nie rozumiay i cigny na wszystkie strony, a on krci si wciekle; straszne musiao by to uczucie mrwczych ng ' i szczypiec na caym ciele, w oczach, w skrze, robak rzuca si, chcc si uwolni, co jednak pogarszao spraw, bo mrwek tylko przybywao, niektre wrcz rozsierdzone wbijay we szczypce i nie puszczay, dopki gba nie zanurzya si w otworze mrowiska, inne od dou cigny ze wszystkich si. Ireneo byby nawet chcia znale si w rodku mrowiska, eby widzie, jak wcigaj go, wbijajc mu szczypce w oczy, w gb, i cign z caej siy a do kompletnego wessania w gb i zabicia go, i zjedzenia. (16)

121
Czerwonym atramentem Morelli z widocznym upodobaniem przepisa w notesie koniec poematu Ferlinghettiego: Yei I have slept with beauty in my own weird way and I have made a hungry scene or two with beauty in my bed and so spilled out another poem or two and so spilled out another poem or two upon the Bosch-like world. (36)

122
Chodzc tam i z powrotem, pielgniarki rozmawiay o Hipokratesie. Przy odrobinie wysiku kady strzp rzeczywistoci mg przybra ksztat znakomitego poematu. Ale po c intrygowa Etienne'a, ktry wycign swj blok i wesoo szkicowa uciekajce szeregi biaych drzwi, noszy opartych o ciany i okien, przez ktre wpywaa jedwabistoszara materia, szkielet drzewa z dwoma gobkami o burujskich brzuchach. Chcia mu opowiedzie ten drugi sen; zabawne, e przez cae rano by zupenie zanurzony, pogrony w obsesji tego pierwszego, tego o chlebie, a tu nagle ciach, na rogu Raspail i Montparnasse drugi sen zwali si na niego jak ciana, czy moe inaczej: cae rano by przygnieciony cian skarcego si chleba i nagle, niby film puszczony w odwrotnym kierunku, ciana podniosa si z niego i wyprostowaa jednym skokiem, stawiajc go twarz w twarz ze wspomnieniem tego drugiego snu. - Kiedy zechcesz - odpowiedzia Etienne chowajc blok. - Kiedy bdziesz mia ochot, nie ma gwatu. Mam zamiar jeszcze poy ze czterdzieci latek, tak e... - Time present and time past - wyrecytowa Oliveira - an both perhaps in tine future.113 Napisane jest, e dzisiaj wszystko bdzie prowadzio do wierszy Eliota. Mylaem, za przeproszeniem, o moim nie. Ale ju idziemy. - Tak, chodmy, bo tego snu to ju chyba rzeczywicie dosy. Czowiek znosi, znosi, ale w kocu... - Ale to chodzi o inny sen. - Misre! - wykrzykn Etienne. - Nie opowiedziaem ci go przez telefon, bo wtedy go nie pamitaem. - No i mino sze minut - powiedzia Etienne. - W gruncie rzeczy czynniki miarodajne maj rozum. Czowiek psioczy na nie bez przerwy, a trzeba przyzna, e wiedz, co robi. Te sze minut... - Gdybym wtedy o nich pamita, po prostu wyszedbym z tej kabiny i wlaz do ssiedniej. - Dobrze, dobrze - powiedzia Etienne. - Opowiesz mi sen, a potem zejdziemy napi si wiska na Montparno. Zamieniam ci twojego wspaniaego staruszka na sen. Obie rzeczy razem to jednak troch za duo.

113

Time present and time past...(ang.) - Czas teraniejszy i czas przeszy s by moe obydwa obecne w czasie przyszym. (T.S Eliot, Cztery Kwartety" Burnt Norton, tum. Wadysaw Dulba).

- Trafie w sedno - Oliveira spojrza na niego z zainteresowaniem. - Cay problem w tym, eby wiedzie, czy to s rzeczy zamienne. Dokadnie to, o czym dzisiaj mwie: motyl czy te Czang Kaj-szek. A moe zamieniajc starego na sen, zamieniasz mi wanie sen na starego? - eby ju nic przed tob nie ukrywa, gwno mnie to obchodzi. - Malarz - powiedzia Oliveira. - Metafizyk - powiedzia Etienne. - Popatrz, ju jedna z pielgniarek zaczyna zastanawia si, czy jestemy snem, czy te par wczgw. Co teraz bdzie? A jeeli nas wyrzuci, to czy to bdzie pielgniarka, ktra nas wyrzucia, czy te sen, ktry wyrzuci dwch filozofw, ktrym ni si szpital, gdzie midzy innymi by staruszek i rozwcieczony motyl? - To o wiele prostsze - odpar Oliveira rozwalajc si na awce i przymykajc oczy. To tylko mj dom, kiedy byem jeszcze dzieckiem, i pokj Magi, oba razem jako zczone w moim nie. Nawet nie pamitam, kiedy to mi si nio, zupenie o tym nie mylaem i dzisiaj rano, mylaem o chlebie, nagle... - O chlebie ju mi opowiadae. - ... nagle przypominam sobie ten drugi sen, i chleb poszed w diaby, bo to w ogle nie nadaje si do porwnywania: moe to sen o chlebie natchn mnie... Natchn, popatrz tylko, co za sowo! - Nie wstyd si uy go, jeeli znaczy to, co, jak sdz, znaczy. - Pomylae o maym, na pewno. Skojarzenie si narzuca. Ale ja nie mam najmniejszego poczucia winy. Ja go nie zabiem. - To nie takie proste - powiedzia z zaenowaniem Etienne. - No chod, pjdziemy do starego, do tych kretyskich snw. - Waciwie to nawet ci go nie mog opowiedzie - powiedzia Oliveira zrezygnowany. - Wyobra sobie, jakby zajecha na Marsa i jakby jaki go prosi ci, eby mu opisa popi. Co w tym stylu. - Idziemy wreszcie do starego, tak czy nie? - Jak chcesz. Niby skoro tu ju jestemy... Zdaje si, e ko dziesi. Trzeba mu byo co przynie, to gupio tak przyj. Moe chocia podarujesz mu jaki rysunek. - Moje rysunki s na sprzeda - odpowiedzia Etienne. (112)

123
Prawdziwy sen koysa si w onie nieokrelonej, raczej po stronie jawy, ale nie byo to jeszcze cakowite przebudzenie. Aby o nim mwi, naleao znale inne terminy, wykluczy stanowcze n i i z b u d z i s i , ktre waciwie nic nie znaczyy, umieci si raczej w tej strefie, w ktrej wraca dom dziecistwa, salon i ogrd, wszystko w jakim przezroczystym czasie teraniejszym, w kolorach, w jakich jawi si rzeczy, gdy si ma dziesi lat, czerwone takie rzeczy, szafir o barwie kolorowych szkieek, ziele lici, ziele zapachw, kolor i zapach poczone w cao na wysokoci nosa i oczu, i ust. Ale we nie salon z dwoma wychodzcymi na ogrd oknami by rwnoczenie pokojem Magi. Zapomniane przedmiecie Buenos Aires i rue du Sommerard przenikay w siebie agodnie, nie jedno obok drugiego ani te jedno nachodzce na drugie, lecz stopione, przy czym ze sprzecznoci przekrelonej bez wysiku wyaniaa si wiadomo tkwienia w czym waciwym, zasadniczym, tak jak kiedy jest si dzieckiem i nie ma si adnych wtpliwoci, e salon bdzie trwa zawsze: jaka przynaleno nie do obalenia, W ten sposb dom w Burzaco i pokj na me de Sommerard byy m i e j s c e m , a we nie naleao wybra jego spokojniejsz cz, to wydawao si jedynym sensem snu, tylko o to w nim szo - aby wybra t spokojniejsz cz. W m i e j s c u bya jeszcze jedna osoba, jego siostra, ktra bez sw pomagaa mu w szukaniu tej spokojnej czci w taki sposb, w jaki czasem bierze si udzia we nie, waciwie nie bdc w nim, na podstawie podwiadomego zaoenia, e dana osoba znajduje si i bierze udzia: sia pozbawiona zewntrznych objaww, co, co jest lub te dziaa poprzez jak obecno, ktra moe oby si bez cech wizualnych. W ten sposb wraz z siostr wybierali salon jako t spokojn cz m i e j s c a , i byo to dobrze wybrane, bo w pokoju Magi nie wolno byo gra na pianinie ani te sucha radia po dziesitej wieczr, natychmiast stary z gry zaczyna wali w sufit albo ci z czwartego delegowali z pretensjami zezowat karlic. Nie mwic sowa, bo przecie obecno ich bya niecakowita, on i siostra wybrali salon wychodzcy na ogrd, wykluczajc pokj Magi. W tym momencie Oliveira przebudzi si, moe po prostu dlatego, e Maga wsuna mu nog midzy nogi. W ciemnoci dotara do niego jedynie wiadomo, e sekund przedtem byli z siostr w salonie z dziecistwa i e koniecznie musi si wyszcza. Odepchnwszy Mag wsta i wyszed na schody, po omacku zapali marne wiato w ubikacji i nie fatygujc si zamykaniem drzwi, zacz sika, trzymajc si ciany, aby nie usn i nie wlecie w ten ohydny prewet; sam pogrony jeszcze w aurze snu, patrzy, nie widzc, na fontann, ktra wytryskiwaa mu

spomidzy palcw i gubia si w dziurze albo niepewnie spywaa po czarnym fajansie. Moe prawdziwy sen ukaza mu si dopiero wtedy, gdy poczu, e si obudzi, i gdy o czwartej nad ranem, odlewajc si na pitym pitrze przy rue du Sommerard, wiedzia, e salon wychodzcy na ogrd w Burzaco jest rzeczywistoci, wiedzia to tak, jak si wie nieliczne rzeczy niezaprzeczalne, jak si wie, e jest si sob, e nikt inny, tylko wanie ja myl to, co myl, wiedzia bez najmniejszego zdziwienia ani zgorszenia, e jego ycie, ycie przytomnego czowieka, jest majakiem w porwnaniu z solidnoci i trwaoci salonu, i jakkolwiek po powrocie do ka nie byo ju adnego salonu, tylko pokj na rue Sommerard, wiedzia, e m i e j s c e m jest salon w Burzaco, przepeniony zapachem jaminu, ktry wnika przez oba okna, ten salon ze starym Blthnerem, ze swym rowym dywanem, fotelikami w pokrowcach i siostr, take w pokrowcu. Zrobi gwatowny wysiek, eby jako wyj z tej aury, zrezygnowa z m i e j s c a , ktre mamio go, do trzewy, aby mie wiadomo tego mamienia, aby odrni rzeczywisto od snu, ale podczas gdy strzsa ostatnie krople, gasi wiato i trc oczy szed przez podest do pokoju, wszystko byo minus, minus podest, minus drzwi, minus ko, minus Maga. Z wysikiem apic oddech wymrucza: Maga, wymrucza: Pary, moe wymrucza: Dzi. Cigle jeszcze majaczyo mu si co dalekiego, jaka prnia, co waciwie przeytego. Wrci w ten sen jak kto, kto szuka swojego miejsca i swojego domu po dugiej wdrwce wrd deszczu i zimna. (145)

124
Zdaniem Morellego naleao narzuci sobie poruszanie si poza granicami wszelkiej aski. W miar jak sam zacz si do tego stosowa, z atwoci dawao si stwierdzi zawrotne zwenie jego romantycznego wiata, widoczne nie tylko w mapim niemale ubstwie postaci, ale i w zwykym toku ich czynnoci, zwaszcza za bezczynnoci. W kocu nie zdarzyo im si ju nic, krciy si w kko wok jakiego sarkastycznego komentarza na temat wasnej nicoci, udajc zachwyt dla groteskowych boyszcz, ktrych odkryciem si chepiy. Wszystko to jednak musiao wydawa si Morellemu wane, wci bowiem pitrzy notatki na temat rzekomej koniecznoci podjcia ostatecznej, rozpaczliwej prby wyrwania si z koleiny immanentnej i transcendentnej etyki, w pogoni za jak nagoci, ktr okrela jako osiow, nazywajc j od czasu do czasu progiem. Czego progiem jednak i dokd wiodcym? Mona byo odnale w tym zacht, aby si przenicowa i wprost osign piekcy kontakt z rzeczywistoci, bez porednictwa mitw, religii, systemw i siatek narzucajcych skal. Ciekawe, e Morelli z entuzjazmem przyjmowa wszelkie nowe robocze hipotezy z dziedziny fizyki i biologii i wystpowa jako czowiek przekonany, e stary dualizm zbankrutowa w obliczu dowodw, i kategorie takie jak materia i duch sprowadzaj si obie do pojcia energii. W rezultacie jego przemdrzae mapy zdaway si coraz bardziej cofa w gb wasnego ja, unicestwiajc z jednej strony chimery rzeczywistoci (rwnoczenie kontrolowanej i zdradzanej przez rzekome instrumenty poznawcze), z drugiej - wasn mitopoetyczn si, sw dusz, a w kocu kurczc si do minimum wracay ab ovo do punktu, w ktrym znika ostatnia iskierka (faszywego) czowieczestwa. Nigdy nie wypowiadajc tego wyranie, Morelli zdawa si wskazywa drog, ktrej pocztek stanowi ta wewntrzna i zewntrzna likwidacja. Pozosta jednak prawie bez sw, bez postaci, bez przedmiotw, potencjalnie za - rzecz jasna - bez czytelnikw. Klub wzdycha na wp zniechcony, a na wp bezradny, i tak bywao zawsze lub prawie zawsze. (128)

125
Uczucie, e si jest jakby psem wrd ludzi: materia do refleksji, wic dwa kieliszki canii i wasanie si po przedmieciach, rosnce podejrzenie, e tylko alfa moe da omeg, e upieranie si przy istnieniu jakiegokolwiek etapu poredniego - ipsylon, lambda - jest rwnoznaczne z krceniem si w kko stojc na jednej nodze. Strzaa mknie z rki do celu: nie istnieje p drogi, nie istnieje XX wiek pomidzy X a XXX. Czowiek powinien by zdolny do wyizolowania si z gatunku w obrbie gatunku i wtedy wybra psa albo pierwotn ryb jako punkt wyjcia i marszu ku sobie samemu. Nie ma przejcia dla doktora filozofii, nie ma wylotu dla znanego laryngologa. Wczeni w gatunek, zostan tym, czym by powinni, a jeli nie - bd niczym. Peni zasug, niewtpliwie, ale zawsze ipsylon, lambda czy te pi, nigdy alfa i nigdy omega. Czowiek, o ktrym mowa, nie przyjmuje tych pseudoosigni, wielkiej gnijcej maski Zachodniego wiata. Facet, ktry wczc si dochodzi do mostu na Avenue San Martin i z papierosem w zbach, z rogu ulicy obserwuje kobiet poprawiajc poczoch, ma zupenie opaczne pojcie o tym, co nazywa osigniciem, i nie auje tego, bo co mu mwi, e ziarno tkwi wanie w bezsensie, e szczekanie psa blisze jest omegi ni teza na temat imiesowu nieodmiennego u Tirso de Molina. Jake gupie metafory! Ale kontynuuje z pieskim uporem i w dalszym cigu na swj sposb zestawia sowa. Czego szuka? Siebie? Nie szukaby si, gdyby nie by si ju odnalaz. To znaczy, e si odnalaz (ale to ju nie jest bezsens, ergo nie mona na tym polega). Zaledwie rozumowaniu popucisz cugli, ju ci odstawia swj numer, ju wykuwa pierwszy sylogizm w acuchu, ktry nie prowadzi ci nigdzie dalej ni do dyplomu, do maego domku w kalifornijskim stylu, gdzie dzieciaki spokojnie igraj na dywanie ku wielkiej radoci mamusi. Zastanwmy si wic: czego ten facet szuka? Siebie? Siebie jako jednostki? Jako jednostki stojcej pozornie poza czasem czy te jako bytu historycznego? W tym ostatnim przypadku na prno traci czas. Jeeli natomiast szuka siebie na marginesie wszelkiej przypadkowoci, moe interesy psa nie przedstawiaj si tak le. Ale powolutku (uwielbia mwi do siebie, jak ojciec przemawia do syna, aeby ofiarowa sobie luksus wszystkich synw wiata i kopn starego w jaja), a wic idmy piano, pianissimo, zastanwmy si, czym w gruncie rzeczy jest to poszukiwanie. Ot jest ono wanie tym, czym nie jest. Subtelne, co? Nie jest poszukiwaniem, skoro on ju si odnalaz. Zapewne, ale to odnalezienie nic nie daje. Jest miso, s kartofle i pory, ale nie ma zupy. Inaczej mwic, nie jestemy ju z innymi, przestalimy by obywatelem (nie na darmo wywalaj mnie zewszd, przykadem Lutetia...),

ale jednak nie nauczylimy si, jak wydosta si z psa, aby doj do tego, co nie ma nazwy, powiedzmy: do jakiego pogodzenia si. Potworne to zadanie brodzi w kole, ktrego rodek, uywajc terminw scholastycznych, jest wszdzie, obwd za nigdzie. Czego szukamy? Czego szukamy? Powtrzy to pitnacie tysicy razy, jakby wali motem o mur. Czego szukamy? C jest tym pojednaniem, bez ktrego ycie jest tylko ponurym artem? Nie jest to pojednanie, jakie osiga wity, bo chocia w koncepcji powrotu do psa, rozpoczynania od psa lub ryby, bota, brzydoty, ndzy i od przewartociowania wszystkich walorw jest zawsze jak gdyby tsknota do witoci, to jednak wydaje si, e chodzi nam o jak wito nie religijn, o stan bez osdw rnicujcych, bez witych (bo wity w pewnym sensie zawsze pozostaje witym) i tych, ktrzy wici nie s, tote gorszy to biednych facetw lubicych podziwia ydki kobiet poprawiajcych sobie podwizki; sowem, jeeli istnieje pojednanie, musi by ono czym innym ni wito, stan wykluczajcy z normalnego biegu wiata. Musi ono by czym immanentnym, bez powicania oowiu dla zota, celofanu dla szka, minimum dla maksimum. Przeciwnie, bezsens wymaga, aby ow rwny by zotu, aby maksimum zawierao si w minimum. Alchemia, geometria, nie-Euklidesowa, kompletny brak okrelonego stosunku up to date do operacji mzgu i jej owocw. Nie o to chodzi, by pi si wzwy - przestarzae pojcie zdyskredytowane przez histori, stara marchew, na ktr ju si osa nie nabierze, nie o to chodzi, by przesiewa, wybiera, wyszukiwa, i od alfy do omegi. Ju si tam jest. Kady ju tam jest. Strza jest w pistolecie. Ale trzeba nacisn spust, tymczasem dziwnym trafem palec akurat daje znak autobusowi, aby si zatrzyma, albo co w tym rodzaju. Ale gada! Ale gada ten micy papierosa wczga przedmie! Kobieta ju poprawia poczoch, to mamy z gowy. Widzisz? Rozmaite formy pojedna, Il mio supplizio... Wszystko zapewne jest tak proste: najpierw oczko puszcza, a potem trzeba przytkn poliniony palec, by je zatrzyma. Moe wystarczyoby pocign kogo za nos i przesun mu go w miejsce ucha. Troch tylko zmieni okolicznoci... Ale nie... W ten sposb te nie. Nic atwiejszego ni zrzuci win na warunki zewntrzne, tak jakby istniaa pewno, e zewntrz i wewntrz to dwie gwne belki, na ktrych opiera si dom. Ale w gruncie rzeczy wszystko jest nie tak, jak wiadczy historia, a sam fakt, e o tym mylimy zamiast to przeywa, dowodzi, e jest le, e wpakowalimy si w jak kompletn dysharmonie, ktr usiujemy przesoni wszystkim, czym rozporzdzamy: osigniciami spoecznymi, histori, stylem joskim, wesooci Odrodzenia, powierzchownym smutkiem romantyzmu - i tak to idzie, i j... nas pies.

(44)

126
Dlaczego twymi diabelskimi czarami wyrwaa mnie ze spokoju poprzedniego ycia... Soce i ksiyc byszczay dla mnie bez najmniejszej sztucznoci, budziem si wrd spokojnych myli, a rankiem zwijaem licie, aby przystpi do modlitwy. Nie widziaem za, nie miaem bowiem oczu. Lecz ja si zemszcz!
Sowa Mandragory z Izabeli z Egiptu Achima von Amim

(21)

127
Tak wic prawdziwe potwory bez litoci kalay gniazdo Kuki, chcc tylko jednego: aby jak najszybciej opucia aptek i daa im wity spokj. Po czym przechodziy do spraw powaniejszych, a mianowicie do dyskusji nad systemem Ceferina Piriz i pogldami Morellego. Poniewa Morelli nie by jeszcze popularny w Argentynie, Oliveira poycza im ksiki i mwi o rozmaitych notatkach, ktre w swoim czasie czyta. Odkryli, e Remorino (ktry w dalszym cigu pracowa jako pielgniarz i pojawia si w porze mate i kieliszka canii) by wielkim znawc Roberta Arlta, co tak nimi wstrzsno, e przez co najmniej tydzie o niczym innym nie byo mowy, tylko o Arlcie i o tym, e jako mu jeszcze nikt nie nadepn na poncho w tym kraju, gdzie ludzie wol dywany. Przede wszystkim za jednak mwili o Ceferinie z wielk powag i zdarzao im si, e od czasu do czasu patrzyli na siebie w specjalny, niewytumaczalny sposb, na przykad zupenie rwnoczenie podnoszc wzrok i wtedy zdajc sobie spraw, e wszyscy troje robi to samo, to znaczy, e wszyscy troje patrz na siebie w specjalny, niewytumaczalny sposb, tak jak to si zdarza ludziom grajcym w truco lub zakochanemu, gdy musi wytrzyma herbat z ciasteczkami w towarzystwie wielu pa, a nawet pukownika w stanie spoczynku, tumaczcego, dlaczego wszystko w kraju idzie le, on za, zakochany, musi ze swego krzesa patrze jednakowo na otaczajcych, na pukownika i na kobiet, ktr kocha, i na ciotki tej kobiety, wic patrzy na nich uprzejmie, bo przecie w rzeczywistoci to naprawd okropne, e kraj jest w niewaciwych rkach; i nagle jego uprzejme spojrzenie porzuca ptysia z kremem, na tacy trzeciego od lewej, oraz ma yeczk lec na wyhaftowanym przez cioci obrusie, na chwil si wznosi i ponad ca t gadanin czy si w powietrzu z tym drugim spojrzeniem, ktre take unioso si sponad bladozielonej plastikowej cukierniczki, i nagle wszystko niknie, dokonuje si jakie spenienie poza czasem, ktre staje si przesodka tajemnic, i gdyby dzisiejsi ludzie, mody czowieku, byli prawdziwymi mczyznami, nie za ohydnymi pedrylami (Ale, Ryszardzie! - Dobrze ju, dobrze, Carmen, ale mnie oburza, wprost o-burza-mnie-to-co-si-dzieje-w-kraju) - ot mutatis mutandts troch takie byo spojrzenie potworw, gdy zdarzyo im si popatrze na siebie spojrzeniem rwnoczenie ukradkowym i cakowitym, utajonym i o wiele jawniej szym ni wtedy, gdy patrzyli na siebie wprost. Ale nie na darmo jest si potworem, jak to tumaczya Kuka w rozmowie z mem, wic nagle wszyscy troje wybuchali miechem i okropnie si wstydzili tych spojrze wymienianych ot tak, bez powodu, bez gry w truco i bez wystpnych mioci. Chyba eby.

(56)

128
Nous sommes quelques-uns cette poque avoir voulu attenter aux choses, crer en nous des espaces la vie, des espaces qui n'taient pas et ne semblaient pas devoir trouver place dans l'espace.
Artaud, Le Pse-nerfs

(24)

129
Ale Traveler nie spa, mimo wysikw koszmary powrciy, tak, e w kocu usiad na ku i zapali wiato. Talita, ta lunatyczka, ta nocna ma, znw gdzie znika, wypi wic kieliszek canii i woy kurtk od piamy. Trzcinowy fotelik by chodniejszy ni ko, a noc nadawaa si, aby jeszcze troch postudiowa Ceferina Piriz. Dans cette annonce ou carte - dosownie mwi Ceferino - ye reponds devant ou sur votre demande de suggrer ides pour UNESCO et crit en el journal El Diario de Montevideo.114 Sfrancuzialy Ceferino? Chocia nie, nie byo si czego obawia. wiato Pokoju na wiecie, ktrego kilka bezcennych fragmentw posiada Traveler, byo zredagowane w znakomitej hiszpaszczynie, czego dowodem ten oto wstp:

W tym wstpie przedstawiam kilka wyjtkw z dziea, ktre dopiero ukoczyem, a ktre nosi tytu wiato Pokoju na wiecie. Dzieo to byo lub jest zgoszone na midzynarodowy konkurs... ale niestety nie mog przedstawi wam w caoci wyej wymienionego dziea, albowiem wyej wymieniony Magazyn nie zezwala, aby przez pewien czas wye] wymienione dzieo zostawao przeczytane w caoci, nikomu nie bdcemu w bezporednim zwizku z wyej wymienionym Magazynem... Wobec tego w tym wstpie zadowol si tylko podaniem paru wyjtkw z wyej wymienionego dziea, ktre to wyjtki znajd pastwo poniej, ale ktrych nie wolno obecnie publikowa.

Nieporwnanie janiejsze ni na przykad analogiczny tekst filozofa Juliana Marias. Za pomoc dwch kieliszkw canii kontakt zosta nawizany, i jazda. Traveler ju winszowa sobie, e wsta i e Talita ma romantyczne zapdy. Po raz dziesity zanurzy si powoli w tekst Ceferina.

W tym oto dziele wyjaniamy, czym jest to, co moglibymy nazwa wielk formu na rzecz wiatowego pokoju. Polegao to na tym, e wyej wymieniona formua zawiera w sobie Lig Narodw albo ONZ, a wyej
114

Dans cette annonce... (peen bdw franc. amany z hiszp.) - W tym ogoszeniu czy te karcie odpowiadam z gry lub na Paskie yczenie, eby sugerowa pewne idee dla UNESCO i pisz w dzienniku El Diano" w Montevideo.

wymieniona Liga ma na celu opiek nad wartociami (drogocennociami itd.) i rasami ludzkimi. A w kocu, jako niezbity dowd na planie

midzynarodowym, odnale tam moemy aluzj do kraju wzorowego pod kadym wzgldem, wziwszy pod uwag, e skada si z 45 narodowych zwizkw lub ministerstw zwyczajnoci i z 4 narodowych Mocarstw.

Po prostu: ministerstwa zwyczajnoci. O Ceferino, filozofie natury, zielarzu urugwajskich rajw, poawiaczu chmur...

Z drugiej strony ta wielka formua pod ktem, pod ktrym pragnie by ogldana, nie jest obca, i nawzajem, wiatowi jasnowidzw; naturze pocztkw dziecistwa; ze rodkw natury jest ona formu, ktra mwi sama za siebie, i nie przyjmuje si adnych zmian w wyej wymienionej formule mwicej za siebie; etc.

Jak kady mdrzec, Ceferino zdawa si odczuwa niejak skonno do jasnowidztwa i intuicji, lecz ju mania klasyfikowania, jak odznacza si Homo Occidentalis, wdzieraa si przemoc do jego rancho, gdzie pomidzy dwiema mate usiowa zamkn ludzko w trzech etapach.

Pierwszy etap cywilizacji. Mona uzna za pierwszy etap cywilizacji czas poczwszy od najdawniejszych czasw przeszoci a do roku 1940. Etap ten polega na tym, e wszystko skaniao si ku wojnie wiatowej od najdawniejszych czasw a do 1940 roku. Drugi etap cywilizacji. Rwnie mona uzna za drugi etap cywilizacji czas poczwszy od 1940 do 1953 roku. Etap ten polega na tym, e wszystko skaniao si ku pokojo-wi wiatowemu i odbudowie wiatowej. (Odbudowa wiatowa: zdziaa, aby na wiecie kady pozostawa przy swoim; skutecznie budowa specjalnie wszystko to, co byo uprzednio rozwalone: budynki, prawa czowieka, midzynarodow rwnowag cen etc.). Trzeci etap cywilizacji.

Rwnie dzisiaj albo aktualnie mona uzna za trzeci etap cywilizacji czas od roku 1953 a do przyszego roku 2000. Etap, ktry polega na tym, aby wszystko twardo dyo ku skutecznemu uregulowaniu spraw.

Bezsprzecznie, e dla Toynbee'ego... Lecz krytyka milka przed antropologicznymi schematami Ceferina:

To ju powiedziaem, a oto ludzie w stosunku do wyej wspomnianych etapw: A) Ludzie yjcy w drugim etapie jako takim, w tych dniach jako takich, nie przejmowali si nic a nic myleniem o pierwszym etapie. B) Ludzie yjcy w obecnym trzecim etapie jako takim, my, ktrzy w nim yjemy, w dzisiejszych czasach, dzisiejszego dnia, take nie przejmujemy si wcale myleniem o drugim etapie. C) W jutrze, ktre pniej musi nasta, ktre bdzie po roku 2000, ludzie tego czasu i w tych czasach wcale si nie bd przejmowali myleniem o tym trzecim etapie: o tym dzisiejszym.

To o nieprzejmowaniu si jest waciwie do suszne. Beati pauperes spiritu i oto Ceferino, na wzr Paula Rivet, na lepo puszcza si na klasyfikacje, ktre stay si rozrywk popoudniowych spotka na patio don Crespa, a mianowicie:

Na wiecie mona si doliczy a szeciu ras, a s to: biaa, ta, brzowa, czarna, czerwona i rasa z Pampy. Biaa rasa: tej rasy s wszyscy mieszkacy skry biaej, tacy jak z krajw batyckich, nordyckich, europejskich, amerykaskich etc. ta rasa: tej rasy s wszyscy mieszkacy skry tej, tacy jak Chiczycy, Japoczycy, Mongoowie, po wikszej czci Hindusi etc. Rasa brzowa: tej rasy s wszyscy mieszkacy skry z natury brzowej, tacy jak Rosjanie o brzowej skrze. Turcy o brzowej skrze, Cyganie etc. Rasa czarna: tej rasy s wszyscy mieszkacy skry czarnej, tacy jak mieszkacy Wschodniej Afryki w swojej wikszoci etc.

Rasa czerwona: tej rasy s wszyscy mieszkacy czerwonej skry, tacy jak dua cz Etiopczykw o czerwonawej skrze i ktrej sam Negus albo krl Etiopii jest czerwonym przykadem. Dua cz Egipcjan o czerwonej skrze. Etc. Rasa z Pampy, tej rasy s wszyscy mieszkacy skr rozmaitych kolorw i koloru Pampy, tacy jak Indianie ze wszystkich trzech Ameryk.

- Jaka szkoda, e nie ma Horacia - powiedzia sam do siebie Traveler. - Znakomicie komentowa te kawaki. Chocia waciwie, dlaczeg by nie? Nieszczsny Cefe utyka na znanych trudnociach sztywnych klasyfikacji i robi, co moe, podobnie jak autorzy skorowidzw encyklopedycznych. Rasa brzowa jest waciwie genialnym rozwizaniem, ktrego trudno nie uzna. Usysza kroki w korytarzu i wychyli si przed drzwi wychodzce na administracyjne skrzydo. Jak by powiedzia Ceferino, pierwsze drzwi, drugie drzwi i trzecie drzwi byy zamknite. Widocznie Talita wrcia do apteki; niewiarygodne, z jakim entuzjazmem przyjmowaa powrt na ono nauki, aptekarskie wagi i rodki przeciwblowe. Obcy tego typu prozaizmom, Ceferino przechodzi do wyjanienia wzorca swojej Ligi Narodw.

Liga moe zosta stworzona wszystko jedno gdzie na wiecie, ale najlepszym miejscem jest Europa. Liga pracuje stale, czyli we wszystkie dni robocze. Liga posiada wielki lokal albo paac, w ktrym dysponuje najmniej siedmioma (7) biurami albo salonami odpowiedniej wielkoci. Etc. Tak wic z siedmiu wyej wymienionych salonw paacu wyej wymienionej Ligi pierwszy salon bd zajmowali delegaci krajw rasy biaej i ich prezydent tego samego koloru. Drugi salon bd zajmowali delegaci rasy tej i ich prezydent tego samego koloru. Trzeci...

I w ten sposb wszystkie rasy, tak e mona by byo opuci ich list, po czterech kieliszkach canii (argentyskiej, nie urugwajskiej, a szkoda, bo warto by ten moment uczci patriotycznie) przedstawiao si to jednak inaczej, o tak, to przedstawiao si zupenie inaczej, albowiem myl Ceferina bya krystalograficzna, rzdzona symetri i cierpieniem na horror vacui, innymi sowami:

Trzeci salon bd zajmowali delegaci krajw rasy brzowej i ich prezydent tego samego koloru. Czwarty salon bd zajmowali delegaci krajw rasy czarnej i ich prezydent tego samego koloru. Pity salon bd zajmowali delegaci krajw rasy czerwonej i ich prezydent tego samego koloru. Szsty salon bd zajmowali delegaci rasy Pampy i ich prezydent tego samego koloru. I - ten - sidmy salon bd zajmowali czonkowie Sztabu Gwnego caej wyej wymienionej Ligi Narodw.

Travelera zawsze zachwycao to ten, ktre przeamywao surowy, przezroczysty ukad systemu, tak jak tajemniczy asteryzm, owa gwiadzisto szafirw, to przedziwne - moe wskazujce na punkt zronicia - miejsce w gemmie, ktre w szafirach przebija niby przejrzysty niebieskawy krzy, niby energia zamroona w sercu kamienia. (I dlaczego nazywao si to gwiadzisto, jeeli nie w celu przywoania na myl jakich wschodnich bajek, penych kamieni lnicych niby gwiazdy?). Cefe, o wiele mniej pynny, natychmiast podkrela wano sprawy:

Inne szczegy dotyczce wyej wymienionego sidmego salonu; w wyej wymienionym sidmym salonie paacu Ligi Narodw bdzie urzdowa Sekretarz Generalny caej wyej wspomnianej Ligi i Naczelny Prezydent rwnie wymienionej Ligi, ale ten Sekretarz Generalny bdzie rwnoczenie bezporednim sekretarzem wyej wymienionego Naczelnego Prezydenta. Jeszcze wicej szczegw: wic dobrze, w pierwszym salonie bdzie urzdowa przynaleny mu prezydent, ktry bdzie musia stale przewodniczy wyej wymienionemu pierwszemu biuru. Co dotyczy drugiego biura - idem, co dotyczy trzeciego biura - idem, co dotyczy czwartego biura - idem, co dotyczy pitego biura - idem, co dotyczy szstego biura - idem.

Traveler wzrusza si na myl, ile owo idem, bdce wielkim ustpstwem na rzecz czytelnika, musiao kosztowa Ceferina. Ale ten znajdowa si ju w samym sercu swojego tematu i przystpowa do tego, co nazywa delikatn misj Ligi Narodw, a mianowicie:

1) Kontrolowa (a moe nawet ustala) warto pienidzy w obiegu midzynarodowym. 2) Wyznacza zarobki robotnikw, pace urzdnikw etc. 3) Wyznacza wartoci wszystkiego tego, co jest midzynarodowe (poda lub

wyznaczy cen wszystkich artykuw nadajcych si do sprzedawania i wyliczy jeszcze wiele innych rzeczy: ile broni palnej powinien mie kraj, ile . dzieci zgodnie z midzynarodowymi umowami powinna urodzi kada kobieta etc. 4) Oznaczy dokadn wysoko sumy, ktra bdzie si naleaa kademu jako renta, emerytura etc. 5) Ile dzieci powinny urodzi wszystkie razem kobiety wiata? 6) Sprawiedliwy podzia dbr na planie midzynarodowym etc.

Dlaczeg - susznie zastanawia si Traveler - Ceferino powtarza zalecenia dotyczce wolnoci i brzuchw? W punkcie 3 mwi o tym jako o wartociach, a w punkcie 5 jako o konkretnej sprawie podlegajcej kompetencjom Ligi. Ciekawe wyamanie si z symetrii, z idealnej surowoci porzdnego kolejnego wyliczania, moe wyraajce niepokj, moe podejrzenie, e klasyczny porzdek jest jak zawsze powiceniem prawdy na rzecz pikna. Lecz Ceferino otrzsa si z tego romantyzmu, o ktry go posdza Traveler, i przystpowa do modelowego podziau.

Rozdawnictwo broni. Wiadomo, e kady z krajw wiata posiada odpowiadajc mu ilo kilometrw kwadratowych terenu. Dobrze, oto wic su przykadami: A) Kraj, ktry ma, przypumy, 1000 kilomet-rw kwadratowych, powinien posiada 1000 armat. Kraj, ktry ma, przypumy, 5000 kilometrw kwadratowych, powinien posiada 5000 armat (innymi sowy, trzeba zrozumie, e jedna armata wypada na jeden kilometr kwadratowy); B) Kraj, ktry ma, przypumy, 100 kilometrw kwadratowych, powinien posiada 2000 karabinw; kraj, ktry ma, przypumy, 5000 kilometrw kwadratowych, powinien posiada 10000 karabinw etc. (innymi sowy, trzeba zrozumie, e dwa karabiny wypadaj na jeden kilometr kwadratowy etc.). Te zasady naley stosowa we wszystkich istniejcych krajach. Francja ma mie 2 karabiny na kady swj kilometr kwadratowy, Hiszpania, idem; Belgia, idem; Rosja, idem; Stany Zjednoczone A.P., idem; Chiny, idem; etc. Odnosi si to wszelkiego rodzaju broni, jaka istnieje, a) czogi, b) karabiny maszynowe, c) terrorystyczne bomby; karabiny rczne etc. (139)

130
RYZYKO UYWANIA ZAMKW BYSKAWICZNYCH The British Medical Journal informuje nas o nowym rodzaju wypadkw, ktrych ofiarami bywaj dzieci. Powodem tych wypadkw jest uywanie zamkw byskawicznych zamiast guzikw przy rozporkach u spodenek (donosi nasz korespondent medyczny). Niebezpieczestwo polega na przytrzaniciu napletka przez zamek byskawiczny. Dwa takie wypadki ju si zdarzyy. W obydwch, celem uwolnienia dziecka, trzeba byo uciec si do obrzezania. Wypadek moe nastpi przede wszystkim, gdy dziecko chodzi samo do ubikacji. Zdarza si, chcc wybawi dziecko z kopotu, rodzice pogarszaj spraw cignc zamek w nieodpowiednim kierunku, dziecko bowiem nie jest w stanie wytumaczy, czy wypadek mia miejsce przy zaciganiu, czy te przy odciganiu zamka. Jeeli dziecko ju byo obrzezane, wypadek staje si o wiele groniejszy... Lekarz twierdzi, e odcinajc doln cz zamka za pomoc szczypcw lub te obcgw atwo mona rozdzieli obie czci zamka. Celem wydobycia wbitych w ciao czci zamka wskazane jest jednak zastosowanie miejscowego znieczulenia. The Observer, Londyn (151)

131
- Co by powiedzia na to, ebymy przystpili do Narodowego Zwizku Zakonnikw od Modlitwy Uwicajcej? - Pomidzy tym a przystpieniem do Narodowego Budetu... - Mielibymy niewskie obowizki - powiedzia Traveler obserwujc oddech Oliveiry. - wietnie to sobie przypominam, musielibymy modli si i bogosawi ludzi, przedmioty i te tajemnicze strony, ktre Ceferino nazywa miejscowymi okolicami. - Tu musi by chyba jedna z nich - powiedzia Oliveira jakby z daleka. - Miejscowa okolica, bracie, wypisz, wymaluj. - Bdziemy bogosawili zasiewy rolin i zarczyny obarczone kltw rywala... - Wezwij Ceferina - odezwa si gos Oliveiry z jakiej miejscowej okolicy. - Jake bym chcia... Ty, teraz dopiero przychodzi mi do gowy, e Cefe jest przecie Urugwajczykiem! Traveler nic nie odpowiedzia, tylko spojrza na wchodzcego Ovejera, ktry pochyli si, eby zbada puls histerii matinensis yugulata. - Zakonnicy, ktrych zadaniem bdzie walka z kadym duchowym blem - powiedzia wyranie Oliveira. - Mhm - przytakn Ovejero, aby mu doda odwagi. (58)

132
I podczas gdy kto, jak zawsze, co tam tumaczy, ja - nie wiem dlaczego - jestem w kawiarni, we wszystkich kawiarniach, w Elephant and Castle, w Dupont Barbes, u Sachera, w Caf Pedrocchi, u Gijona, w Greco, w Caf de la Paix, w Caf Mozart, u Floriana, w Capoulade, w Les Deux Magots, w barze, ktry wystawia krzesa na Piazza Colleone, w Caf Dante o pidziesit metrw od grobowca rodu Scaligerii, od wypalonej niby przez zy twarzy witej Marii Egipcjanki na rowym sarkofagu, w kawiarni na wprost Giudekki, gdzie stare, zrujnowane markizy pij cienk, nie koczc si herbatk, w towarzystwie faszywych, wyleniaych ambasadorw, w Jandilla, we Flocco, w Cluny, w Caf Richmond na ulicy Suipacha, w El Olmo, w Closerie des Lilas, Chez Stphane (znajdujcej si na rue Mallarm), w Tokio (znajdujcej si w Chivilcoy), w Caf au Chien qui fume, w Opern Caf, w Dme, w Caf du Vieux Port, w jakiekolwiek kawiarni, gdzie:

We make our meek adjustments, Contented with such random consolations, As the wind deposits In slithered and too ample pockets115.

Hart Crane dixit. Lecz te kawiarnie s czym wicej, s neutralnym terytorium dla apatrydow duszy, nieruchomym rodkiem koa, skd mona samego siebie schwyci w penym galopie, widzie si wchodzcym i wychodzcym, otulonym w kobiety, weksle lub tezy epistemologiczne, i mieszajc kaw w filiance, ktra w miar upywu dni przechodzi z ust do ust, mona obojtnie zabra si do rewizji i bilansu, bdc rwnie oddalonym od tego ja, ktre za godzin ze wyjdzie. Sam sobie sdzi i sam sobie wiadkiem, midzy jednym a drugim zacigniciem si papierosem, sam sobie ironicznym biografem. W kawiarniach przypominaj mi si sny, jeden no man's land wywouje z pamici drugi. Teraz przychodzi mi do gowy jeden z nich, chocia nie przypominam go sobie, tylko wiem, e nio mi si co czarownego i e w kocu poczuem si tak, jakbym zosta wyrzucony (czy te jakbym odchodzi, ale pod przymusem) ze snu, ktry - nie byo na to adnej rady - zostawa gdzie na dnie. Nie jestem pewny, czy na dodatek nie zamykano za mn drzwi, chyba raczej tak. Nastpowa jaki faktyczny rozdzia pomidzy mn ze snu
115

We make our meek adjustments...(ang.) - Dokonujemy naszych agodnych sdw / Zadowoleni tymi przypadkowymi pociechami, / ktre osadza wiatr / W wytartych, zbyt obszernych kieszeniach. (H Crane).

(wspaniaym, penym, zakoczonym) a teraniejszoci. Ale dalej spaem: to, e wyrzucono mnie, i to o zamykanych drzwiach te byo snem. Jedna okrutna pewno ciya nad tym przejciowym momentem wewntrz snu: wiadomo, e to wyrzucenie nieodwoalnie pocigao za sob cakowite zapomnienie piknoci poprzedniej. Przypuszczam, e to wanie odczuem jako zamykajce si drzwi, to wanie fatalne, natychmiastowe zapomnienie. Najbardziej jednak wstrzsn mn fakt nienia rwnie i o tym, e zapomniaem poprzedni sen i e ten sen take bdzie musia zosta zapomniany (ja za wyrzucony poza jego zamknit stref). Wyobraam sobie, e wszystko to ma jakie rajskie korzenie. A moe Eden, tak jak go tu sobie wyobraaj, jest mitopoetycznym odbiciem jakich zalkw dobrych chwil, ktre pozostay w niewiadomoci. Nagle zaczynam lepiej rozumie przeraajcy gest Adama Masaccia. Zakrywa twarz, aby osoni wizj tego, co byo jego wasnoci. W tej maej, rcznej nocy przechowuje ostatnie wspomnienie swojego raju. I pacze (bo przecie jest to rwnoczenie gest czowieka kryjcego zy) widzc, e wszystko jest nadaremne, e prawdziwa kara teraz si zaczyna, a jest ni zapomnienie Edenu, a wic owczy konformizm, tania, brudna rado z pracy, spocone czoo i patny urlop. (61)

133
Naturalnie, e - jak to zreszt Traveler natychmiast pomyla - chodzio o rezultaty. Niemniej czemu a taki pragmatyzm? By niesprawiedliwy wzgldem Ceferina, jeeli wzi pod uwag, e jego geopolityczny system nie zosta wyprbowany, w przeciwiestwie do wielu innych, rwnie bezsensownych (i - trzeba to przyzna - tylko dlatego obiecujcych). Niczym nie wzruszony, Cefe utrzymywa si na planie teoretycznym i niemale od razu podawa nowy, niezbity dowd:

Zarobki robotnicze na wiecie. Zgodnie z Lig Narodw naley albo te bdzie naleao wprowadzi, e jeeli robotnik francuski, przypumy metalowiec, dostaje pac obliczon wedug stawki podstawowej od 8 do 10 dolarw dziennie, to metalowiec woski musi zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie. Wicej: jeeli metalowiec woski zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie, to metalowiec hiszpaski musi zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie. Wicej: jeeli metalowiec hiszpaski zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie, to metalowiec rosyjski musi zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie, wicej: jeeli metalowiec rosyjski zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie, to metalowiec amerykaski musi zarabia tyle samo, czyli od 8 do 10 dolarw dziennie etc.

Czym si tumaczy - zastanawia si Traveler - owo etc.? Dlaczego w jakim momencie Ceferino zatrzymuje si i decyduje na owo tak przykre dla niego Et cetera? Nie dlatego, e go znuyo powtarzanie, bo ono wanie najoczywiciej go zachwyca, ani nie dlatego, e chce unikn monotonii, bo ona take... (ju mu si zaczyna udziela styl!). Niewtpliwie to etc. zostawia w Ceferinie jaki niedosyt, zmuszajc jego, autentycznego kosmologa, do irytujcego reader's digest. Biedny, odgrywa si, dorzucajc poniej swoj list metalowcw:

(Oczywicie mona by to cign bez koca, albowiem ta teza obejmuje lub te obejmie wszystkie nastpujce po sobie kraje lub te wszystkich metalowcw wszystkich krajw).

Waciwie - pomyla Traveler nalewajc sobie jeszcze jeden kieliszek canii i dolewajc do niego wody sodowej - to dziwne, e Talita nie wraca. Warto by jej poszuka. Ale al mu byo rozstawa si ze wiatem Ceferina akurat w chwili, gdy ten ostatni zabiera si do wyliczania czterdziestu piciu Narodowych Zwizkw, ktre razem reprezentoway wzorowy kraj:

1) Narodowy Zwizek Ministerstwa Spraw Wewntrznych (wszystkie urzdy i zesp pracownikw Ministerstwa Spraw Wewntrznych). (Administracja kadego z dziaw na absolutnie najwyszym poziomie etc.) 2) Narodowy Zwizek Ministerstwa Finansw (wszystkie urzdy i zesp pracownikw Ministerstwa Finansw...). (Administracja w formie patronatu wszelkich dbr, wszelkiej wasnoci, nalecych do narodowych terenw etc.). 3)...

I na t sam mod wszystkie czterdzieci pi Zwizkw, wrd ktrych wyrniay si odmiennym regulaminem 5, 10, 11 i 12.

5) Narodowy Zwizek Ministerstwa Stanu Cywilnego (wszystkie urzdy i zesp pracownikw Ministerstwa Stanu Cywilnego). (Wskazwki, Pokazy, Mio Bliniego dla innego, Kontrola, Rejestracja i [kartoteki], Zdrowie, Wychowanie Pciowe etc.). (Administracja, Kontrola i Rejestracja, ktre maj zastpi sdziw, Sdy, Sdy dla nieletnich, Opiek nad maoletnimi, Urzdy Stanu Cywilnego: akta urodzenia, akta zejcia etc.). (Administracja, ktra winna zajmowa si wszelkimi sprawami zwizanymi ze Stanem Cywilnym: Maestwo, Ojciec, Syn, Ssiad, Miejsce zamieszkania. Osobnik o dobrych lub zych obyczajach, Osobnik wyzuty z wszelkiej moralnoci, Osobnik chory na wstydliwe choroby, Ognisko rodzinne [rodzina etc.]. Osoby niepodane, Gowa rodziny, Dziecko, Nieletni, Narzeczony, Konkubinat etc.).

10. Narodowy Zwizek Wasnoci Ziemskich (wszystkie urzdzenia wiejskie zwizane z Wielk Hodowl i zesp pracownikw wyej wymienio-

nych urzdze). (Wielka Hodowla, czyli hodowla zwierzt korpulentnych: bykw, koni, strusiw, so1 ni, wielbdw, yraf, wielorybw etc.). 11. Narodowy Zwizek Dbr Ziemskich (wszystkie gospodarstwa rolne, wielkie majtki i zesp pracownikw wyej wymienionych urzdw). (Uprawa wszelkich rolin z wyjtkiem jarzyn i drzew owocowych). 12. Narodowy Zwizek Hodowlany (wszystkie zakady hodowli maych i zesp pracownikw wyej wymienionych zakadw). (Maa hodowla, czyli hodowla zwierzt niekorpulentnych: prosit, owiec, kz, psw, tygrysw, lww, kotw, zajcy, kur, kaczek, pszcz, ryb, motyli, szczurw, insektw, mikrobw etc.).

Rozczulony Traveler nie zwraca uwagi na pn godzin ani na wci opadajcy poziom canii w butelce. Zagadnienia ogarniay go jak pieszczoty: Dlaczego wycza jarzyny i drzewa owocowe? Dlaczego sowo pszcz miao w sobie co diabolicznego? A ten niemale rajski obraz dbr ziemskich, gdzie kolta hodowano pord tygrysw, szczurw, motyli, lww i mikrobw... Nie mogc opanowa miechu, wyszed na korytarz. Niemale dotykalny obraz gospodarstwa, w ktrym wyej wymienieni pracownicy robili, co w ich mocy, aby wyhodowa wieloryba, nakada si na surowy widok pogronego w ciemnociach korytarza. Byo to zudzenie godne tego miejsca i tej pory, i wydawao si wprost drobiazgowoci zastanawianie si nad tym, co te o tej porze w aptece czy te na patio moga robi Talita, podczas gdy klasyfikacja Zwizkw byszczaa jak lampa przewodnia.

25. Narodowy Zwizek Szpitali i Instytucji Pokrewnych (szpitale wszelkiego rodzaju, warsztaty reperacyjne i zachowawcze, garbarnie, kliniki weterynaryjne dla koni, kliniki dentystyczne, salony fryzjerskie,

przedsibiorstwa strzyenia drzew, biura rozwizujce zawie zagadnienia prawne etc. oraz zesp pracownikw wyej wymienionych instytucji).

- Ot to - powiedzia Traveler. - Wyom dowodzcy znakomitego stanu umysowego Ceferina. Horacio ma racj, nie ma sensu trzyma si gotowych wzorw. Ot Cefe jest zdania, e dentysta, poniewa co naprawia, naley do tej samej kategorii, co ci, ktrzy rozwizuj skomplikowane zagadnienia prawne. Przypadki maj takie znaczenie jak sprawy zasadnicze. Ale to czysta poezja, kochany... Cefe amie tward skorup przyzwyczaje, jak

to mwi, nie wiem ju kto, i pozwala sobie spojrze na wiat z innego punktu widzenia. Niewtpliwie to wanie nazywa si brakiem pitej klepki. Kiedy nadesza Talita, by wanie przy dwudziestym smym Zwizku.

28. Narodowy Zwizek Naukowych Detektyww Bdnych oraz ich Domw Pracy Naukowej (wszystkie lokale policji tajnej albo (i) policji ledczej, wszystkie lokale badaczy [podrnikw] i wszystkie lokale wymienionych wzmiankowanych zakadw). (Wszyscy wyej wymienieni pracownicy musz nalee do kategorii zwanej Bdni).

Talita i Traveler mniej lubili ten ustp, nasuwa on podejrzenie, jakoby Ceferino zbyt atwo podda si manii przeladowczej. Moe jednak bdni detektywi naukowi nie byli prawdziwymi policjantami, okrelenie bdni dawao im jaki rys donkiszoterii, ktrego podkrelenie Cefe pomin jako zbyt oczywiste.

29. Narodowy Zwizek Naukowych Detektyww w sprawach dotyczcych Poda oraz ich Domw Pracy Naukowej (wszystkie lokale policji tajnej albo (i) policji ledczej, wszystkie lokale badaczy i zesp pracownikw wyej wymienionych wzmiankowanych zakadw). (Wszyscy wyej wymienieni pracownicy musz nalee do kategorii zwanej Podanie, a lokale i urzdnicy tej kategorii musz by oddzieleni od innych kategorii, na przykad od wyej wzmiankowanych Bdnych). 30. Narodowy Zwizek Naukowych Detektyww w sprawach dotyczcych ostatecznego graniczenia oraz ich Domw Pracy Naukowej (wszystkie lokale policji tajnej albo (i) policji ledczej, wszystkie lokale badaczy i oglnie wszystkich pracownikw wyej wymienionych tych samych zakadw). (Wszyscy wyej wymienieni pracownicy po-winni nalee do kategorii zwanej Graniczenie, a lokale i pracownicy tej kategorii powinni by oddzieleni od innych kategorii, na przykad od wyej wymienionych Bdnych i Poda).

- Zupenie jakby mwi o zakonie rycerskim - zauwaya Talita z przekonaniem. Dziwne tylko, e w tych Zwizkach Detektyww jedyne, o czym si mwi, to lokale. - Z jednej strony to, a z drugiej, co moe znaczy Ostateczne Graniczenie?

- Bo ja wiem, co ostatecznego, finalnego, to niewane. - To niewane - powtrzy Traveler. - Masz racj. Jakie to pikne, e istnieje wiat, gdzie s bdni detektywi, detektywi od petycji i od graniczenia. Dlatego wydaje mi si naturalne, e po interludium, ktre jest waciwie ustpstwem na rzecz naukowego ducha (jako przecie trzeba to nazwa) naszych czasw, Cefe od razu przechodzi od rycerskich zakonw w oglnoci. Posuchaj:

31. Narodowy Zwizek Rzeczoznawcw z Odpowiednich Dziedzin i ich Domw Pracy Naukowej (wszelkie domy i lokale wsplnoty znawcw w odpowiednich sprawach i wszyscy wyej wymienieni wzmiankowani rzeczoznawcy). Rzeczoznawcy z odpowiednich dziedzin: lekarze, homeopaci, znachorzy (wszelcy chirurdzy), akuszerki, technicy, mechanicy (wszelcy technicy), inynierowie drugiej klasy lub lub architekci wszelkich

odpowiadajcych im typw (wszelcy wykonawcy planw ju uprzednio narysowanych, tak jak inynierowie drugiej klasy), oglni klasyfikatorzy, astronomowie, spirytyci, kompletni doktorzy w kadym zakresie prawa oraz praw (wszyscy biegli), klasyfikatorzy wedug rodzajw, buchalterzy, tumacze, nauczyciele szk powszechnych (wszelcy kompozytorzy), wszelcy taj-niacy pci mskiej - ledzcy mordercw, zwiadowcy lub przewodnicy, szczepicy drzewa, fryzjerzy et cetera.

- Co ty na to? - Traveler wypi duszkiem kieliszek canii. - Przecie on jest absolutnie genialny! - Ten kraj byby rajem dla fryzjerw - powiedziaa Talita walc si na ko i zamykajc oczy. - Ci dopiero by awansowali! Chocia nie rozumiem, dlaczego tajniacy ledzcy mordercw musz by pci mskiej? - Nigdy nikt nie sysza o tajniaczkach - odpar Traveler - i najwidoczniej jego zdaniem to zajcie nie pasuje do kobiet. Ju chyba zdya si zorientowa, e Cefe jest purytaninem na tematy seksualne; to si rzuca w oczy od pocztku do koca. - Gorco mi. Za gorco mi - powiedziaa Talita. - Widziae, z jakim zapaem mwi o klasyfikatorach, nawet dwa razy ich wymienia. No, to znajd mi ten mistyczny skok, o ktrym mwie. - Przejrzyj - powiedzia Traveler.

32. Narodowy Zwizek Zakonnikw Modlitwy Uwicajcej oraz ich Domw Pracy Naukowej (wszystkie domy wsplnoty zakonnikw i wszyscy zakonnicy). (Zakonnicy lub ludzie uwicajcy, ktrzy niezalenie od wyzna powinni nalee tylko i wycznie do wiata sowa, zakl uzdrawiajcych i egzorcyzmw). (Zakonnicy powinni zwalcza wszelkie zo duchowe, wszelkie ze losy nabyte lub te tkwice w dobrach, ciaach etc.). (Zakonnicy pokutujcy i pustelnicy, ktrzy powinni modli si i bogosawi ju to ludzi, ju to przedmioty, ju to miejscowe okolice, ju to zasiewy rolin czy te zarczyny obarczone kltw rywala, et cetera). 33. Narodowy Zwizek bogosawionych pilnowaczy zbiorw oraz domw, w ktrych s zbiory (wszystkie domy, w ktrych s zbiory i idem, domy-depozyty, skadnice, archiwa, muzea, cmentarze, wizienia, przytuki, instytuty ociemniaych etc. oraz w ogle wszyscy pracownicy wyej wymienionych zakadw). (Zbiory: przykad: archiwum przechowuje zbiory akt. Cmentarz przechowuje zbiory trupw. Wizienie przechowuje zbiory winiw etc.).

- Nawet Espronceda nie wymyliby tego z cmentarzami! - zamyli si Traveler. Trudno zaprzeczy analogii midzy Chacarita a archiwum... Ceferino posiada sztuk kojarzenia - to chyba w gruncie rzeczy jest prawdziw inteligencj, nie mylisz? Po takich wstpach jego ostateczna klasyfikacja nie jest wcale zaskakujca, wrcz przeciwnie. Naleaoby sprbowa stworzy taki wiat. Talita nie odpowiedziaa, ale uniosa grn warg, ktra opada niby feston, i westchna westchnieniem pochodzcym z tak zwanego pierwszego snu. Traveler ykn sobie jeszcze jedn cani, zanim przystpi do kocowych i ostatecznych Zwizkw:

40. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajami koloru kolorowanego na czerwono i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolorowanego na czerwono (wszystkie Domy Wsppracy agentw

pracujcych w rodzaju koloru kolorowanego na czerwono i Wielkie Biura tyche agentw, jak rwnie i wszyscy ci sami wzmiankowani agenci). (Przykady koloru kolorowanego na czerwono: roliny o kwiatach koloru kolorowanego na czerwono i mineray o wygldzie koloru kolorowanego na czerwono).

41. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajami koloru kolorowanego na czarno i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolorowanego na czarno (wszystkie Domy Wsppracy agentw pracujcych w rodzajach koloru kolorowanego na czarno, Wielkie Biura tyche agentw, jak rwnie i wszyscy ci sami wzmiankowani agenci). (Rodzaje koloru kolorowanego na czarno albo po prostu czarnego: zwierzta o czarnej sierci, roliny o czarnych kwiatach i mineray o czarnym wygldzie). 42. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajami koloru kolorowanego na brzowo i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolo rowanego na brzowo (wszystkie Domy Wsppracy agentw pracujcych w rodzajach koloru kolorowanego na brzowo i Wielkie Biura tyche agentw, jak rwnie i wszyscy ci sami wzmiankowani agenci). Rodzaje koloru kolorowanego na brzowo albo po prostu brzowego: zwierzta o brzowej sierci, roliny o brzowych kwiatach i mineray o brzowym wygldzie). 43. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajami koloru kolorowanego na to i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolorowanego na to (wszystkie Domy Wsppracy agentw pracujcych w rodzajach koloru kolorowanego na to i Wielkie Biura tyche agentw, jak rwnie l wszyscy ci sami wzmiankowani agenci). (Rodzaje koloru kolorowanego na to albo po prostu koloru tego: zwierzta o tej sierci, roliny o tych kwiatach i mineray o tym wygldzie). 44. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajem koloru kolorowanego na biao i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolorowanego na biao (wszystkie Domy Wsppracy agentw pracujcych w rodzajach koloru kolorowanego na biao i Wielkie Biura tyche agentw, jak rwnie i wszyscy ci sami wzmiankowani agenci). (Rodzaje koloru kolorowanego na biao albo po prostu koloru biaego: zwierzta o biaej sierci, roliny o biaych kwiatach i mineray o biaym wygldzie). 45. Narodowy Zwizek Agentw zajmujcych si rodzajami koloru kolorowanego na kolor Pampy i Domw Czynnej Wsppracy z rodzajami koloru kolorowanego na kolor Pampy (wszystkie Domy Wsppracy agentw pracujcych w rodzajach koloru kolorowanego na kolor Pampy i Wielkie Biura tyche agentw, ]ak rwnie i wszyscy ci sami wzmiankowani agenci).

(Rodzaje koloru kolorowanego na kolor Pampy albo po prostu koloru Pampy; zwierzta o sierci koloru Pampy, roliny o kwiatach koloru Pampy i mineray o wygldzie koloru Pampy).

Przebi tward skorup umysow... Jak widzia Ceferino to, o czym pisa? Jaka olniewajca (lub nie) rzeczywisto ukazywaa mu sceny, gdzie polarne niedwiedzie poruszay si midzy biaymi, zdobnymi w jaminy marmurami? Albo te kruki gniedce si we wgbieniach wglowych ska, z czarnym tulipanem w dziobie? I dlaczego kolorowane na czarno, kolorowane na biao? Czy to nie miao by po prostu koloru czarnego? Ale w takim razie dlaczego kolorowanego na czarno lub po prostu czarnego? Jakie to byy kolory, ktrych nie udao si okreli poprzez adne marihuany Michaux ani te Huxleya? Notatki Ceferina suce najwyej do tego, by jeszcze bardziej si zgubi (o ile by to do czego suyo), nie wiody daleko. W kadym razie:

Na temat wyej wzmiankowanego koloru Pampy: Kolorem Pampy jest kady kolor mienicy si albo skadajcy si z jednego lub wicej odcieni.

Po czym nieodzowne objanienie:

Na

temat

wyej

wzmiankowanych

wymienionych

agentw

zajmujcych si gatunkami. Ci agenci musz by Gubernatorami, ktrych zadaniem bdzie czuwanie nad tym, aby aden z tych gatunkw nie zagas w wiecie i aby te gatunki nie krzyoway si pomidzy sob, jak rwnie ani jedna klasa z drug, ani jeden rodzaj z drugim, ani jedna rasa z drug, ani kolor jednego gatunku z kolorem innego gatunku etc.

Ale purysta, ale rasista z tego Ceferino Piriz! Kosmos czystych kolorw na wzr Mondriana do ktrej tam potgi! Jake niebezpieczny jako potencjalny kandydat na posa, a moe nawet na prezydenta. Urugwaju, miej si na bacznoci! Wic jeszcze jeden kieliszek przed pjciem spa, podczas gdy pijany kolorami Cefe roztacza ostatni poemat, w ktrym niby na olbrzymim obrazie Ensora wszystko z dziedziny masek i antymasek, co posiada jakkolwiek si eksplodujc - eksploduje.

Niespodziewanie w system Ceferina wkracza militaryzm i warto zobaczy p makaroniczny, p trymegistyczny sposb, w jaki zostaje potraktowany przez urugwajskiego filozofa. Mianowicie:

W zapowiedzianym dziele pt. wiato Pokoju na wiecie znajduje si dokadne wytumaczenie, co to jest militaryzm. Tymczasem jednak w krtkiej wzmiance podamy niektre wersje na ten temat: Gwardia (typu metropolinarnego) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Barana. Syndykaty zasadniczego antyrzdu dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Byka. Zarzd i Komitety Uroczystoci i Zebra (bale, wieczorki, przyjcia z powodu zarczyn, spotkania zapoznawcze ewentualnych narzeczonych etc.) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Blinit. Lotnictwo (wojskowe) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Raka (prasa wojskowa i magia polityczna na rzecz narodowego zasadniczego Rzdu) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Lwa. Artyleria (wszelka cika bro i bomby) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Panny. Patronat i praktyczne organizowania wit publicznych albo patriotycznych (dobr kostiumw odpowiednich dla wojskowych na rewie wojskowe albo korsa, albo maskarady, albo wita winobrania etc.) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Skorpiona. Kawaleria (konna albo zmotoryzowana z udziaem albo dragonw, albo lansjerw, albo huzarw: typowy przykad: Gwardia Republikaska skadajca si z oszczepnikw etc.) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Kozioroca. I praktyczna suba wojskowa (kurierzy, sztafety, straacy, zwykli posacy, suba pomocnicza etc.) dla wojskowych urodzonych pod znakiem zodiaku Wodnika.

Tarmoszc Talit, ktra obudzia si oburzona, Traveler zacz czyta jej cz militarn i oboje musieli wpakowa gowy pod poduszk, eby nie rozbudzi caej kliniki. Przedtem jednak zgodnie uznali, e wikszo argentyskich wojskowych urodzia si pod znakiem zodiaku Byka. Traveler urodzony pod znakiem zodiaku Skorpiona by tak pijany, e wyrazi gotowo natychmiastowego posuenia si swoim stopniem podporucznika rezerwy, aby mc uywa kostiumw zarezerwowanych dla wojskowych spod tego znaku.

- Zorganizujemy wspaniae uroczystoci winobrania - mwi wystawiajc gow spod poduszki i natychmiast pakujc j tam z powrotem. - Ty przyjdziesz ze wszystkimi twoimi wspplemienniczkami rasy Pampa, bo przecie nie ma najmniejszych wtpliwoci, e jeste Pampa albo te jakie skrzyowanie z Pamp. - Ja jestem biaa - oznajmia Talita. - I wielka szkoda, e nie urodzie si pod znakiem zodiaku Kozioroca, bo straszliwie bym chciaa, eby by oszczepnikiem. Albo ju chociaby kurierem albo posacem. - Kurierzy s Wodnikami, creczko. A Horacio to Rak, prawda? - Jeeli nie jest, to w kadym razie powinien by - powiedziaa zamykajc oczy Talita. - Nie naley mu si nic wicej prcz lotnictwa. Wystarczy pomyle, e pilotuje ktry z tych cholernych Bang--Bangw, eby natychmiast wyobrazi sobie, jak zwala si na kawiarni guila w porze podwieczorku. Zdarzenie wrcz nieuniknione. Talita zgasia wiato i przysuna si troch do Travelera, ktry poci si i krci otoczony przez wszystkie znaki zodiaku, Narodowe Zwizki Agentw i mineray o tym wygldzie. - Horacio widzia w nocy Mag - powiedziaa jakby przez sen. - Widzia j na patio dwie godziny temu, podczas twojego dyuru. - Hm - powiedzia Traveler przewracajc si na plecy i szukajc papierosw systemem Braille'a. - Naleaoby umieci go wrd bogosawionych pilnowaczy zbiorw. - Ja byam Mag - powiedziaa Talita przytulajc si do niego. - Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego spraw. - Raczej tak. - Musiao si na tym skoczy. Ale co mnie zdumiewa, to fakt, e to go tak zaskoczyo. - Och, wiesz, Horacio narozrabia ile wlezie, a potem tak na to patrzy jak szczeniak, ktry zrobi na podog kup i wpatruje si w ni z niedowierzaniem. - Mam wraenie, e to si zaczo tego dnia, ktrego poszlimy po niego do portu powiedziaa Talita. - Trudno to wytumaczy, przecie nawet na mnie nie spojrza, a potem wygonilicie mnie jak psa, z kotem w objciach. - Hodowla niekorpulentnych zwierzt - powiedzia Traveler. - Pomyli mnie z Mag... - raz jeszcze powtrzya Talita. - A wszystko, co si stao potem, musiao nastpi jedno po drugim, tak jakby to wymienia Ceferino.

- Maga - powiedzia Traveler, tak mocno zacigajc si papierosem, e caa twarz zajaniaa mu w ciemnociach - te jest Urugwajk. Sama widzisz, e jako si to wszystko wie. - Pozwl mi mwi, Manu. - Lepiej nie. Potem bdziesz mwia... - Najpierw przyszed stary z gobkiem, a wtedy zjechalimy do podziemia. Horacio cay czas majaczy o zejciu, w jakich pustych miejscach, ktre go przycigaj. By w rozpaczy, Manu, to byo przeraajce, bo waciwie wydawa si zupenie spokojny, a tymczasem... Zjechalimy wind i on poszed zamkn lodowni... Okropne byo to wszystko. - Wic zesza z nim - powiedzia Traveler. - No, no, no. - To nie to - odpara. - To nie byo zwyczajne schodzenie. Rozmawialimy, ale ja czuam, e on jest gdzie indziej, jakby mwi do kogo innego, na przykad do topielicy. Dopiero teraz mi to przychodzi do gowy, wtedy jeszcze mi nie powiedzia, e Maga utona. - Ani jej si nio ton - powiedzia Traveler. - Jestem tego absolutnie pewny, chocia nic a nic o tym nie wiem. Wystarczy zna Horacia. - Ale on jest przekonany, e ona nie yje, Manu, a rwnoczenie czuje j obok siebie, dzisiaj wieczorem ja byam ni. Powiedzia mi, e widzia j ju na statku i pod mostem na Avenida San Martn... Ale nie mwi o tym jak o halucynacji, ani nie da, eby mu wierzy. Kiedy zamkn lodowni, a ja si zlkam i co powiedziaam, spojrza na mnie, ale czuam, e to na ni spojrza. Ja nie jestem niczyim upiorem, Manu, nie chc by niczyim zombie. Traveler przesun rk po jej wosach, ale odepchna go z irytacj. Usiada na ku i poczu, e dry. Na taki upa. Powiedziaa mu, e Horacio pocaowa j, i usiowaa wytumaczy mu ten pocaunek, a poniewa nie znajdowaa sw, dotykaa go w ciemnociach, rce jej jak szmaty kady si na jego twarzy, na ramionach, zelizgiway po piersiach, opieray o kolana i z tego wszystkiego rodzio si co jakby wytumaczenie, ktrego Traveler nie by w stanie odrzuci, zaraza przychodzca skdind, skd gboko czy te skd wysoko, z miejsca, ktre nie byo ani t noc ani tym pokojem, poprzez Talit ta zaraza, ten bekot niby nieprzetumaczalne zwiastowanie opanowywa i jego, podejrzewa, e znalaz si w obliczu czego, co mogo by zwiastowaniem, cho gos, ktry je przynosi, by pknity i zwiastowa w niezrozumiaym jzyku, niemniej tylko to wanie potrzebne byo i podane, to bdce w zasigu rki, dajce poznania i przyjcia, rozbijajce si o gbczast cian, o cian z dymu i z korka, nieuchwytne i oddalajce si nagle, gdy si je trzymao w objciach, ale jakby z wody, jakby uchodzce ze zami.

Twarda umysowa skorupa - zdoa pomyle Traveler. Co sysza, e Horacio, e strach, e winda, e gob; zrozumienie powoli wtaczao si w niego przez uszy, wic ten nieszcznik wyobraa sobie, e on go zabije. Mona si umia. - Rzeczywicie powiedzia ci to? Nie do uwierzenia przy jego dumie. - Bo to jest inaczej - Talita zabraa mu papierosa i zacigna si z chciwoci godn niemych filmw. - Mam wraenie, e jego strach jest czym w rodzaju ostatniego schronienia, elazn sztab, ktrej si trzyma przed skokiem w prni. eby widzia, jaki by szczliwy, e ba si dzi w nocy. Ja wiem, e by szczliwy. - Tego - powiedzia Traveler oddychajc jak prawdziwy joga - Kuka nie zrozumiaaby, moesz by pewna. A i ja musz chyba by dzisiaj wyjtkowo inteligentny; bo szczliwego strachu nie przeknbym inaczej, staruszko. Talita posuna si troch w ku i opara o Travelera. Widziaa, e znowu jest po jego stronie, e nie utona, e on unosi j na powierzchni wody i e w gruncie rzeczy to szkoda, przecudowna szkoda. Oboje poczuli to w tej samej sekundzie i przytulili si do siebie, jakby chcieli wtopi si jedno w drugie, w jaki wsplny teren, gdzie sowa, pieszczoty, usta owijay ich niby obwd koa, te kojce metafory, ten stary smutek, zadowolony z tego, e wrci na miejsce, e nadal trwa, e utrzymuje si na fali przeciw prdom i wiatrom, przeciw woaniu i upadkowi. (140)

134
OGRD KWIATOWY Naley wiedzie, e sztywne, zaplanowane ogrody w stylu francuskich parkw, skadajcych si z ywopotw, klombw i kwietnikw uoonych z geometryczn dokadnoci, wymagaj wielkiej umiejtnoci i starania. Natomiast przy ogrodzie angielskim brak ogrodniczych kwalifikacji znacznie mniej daje si we znaki. Grupy krzeww, prostokt trawnika i jedna rabata rnorodnych kwiatw, odcinajcych si od lecego w gbi muru lub parkanu, s zasadniczym elementem caoci, zarwno praktycznej, jak i dekoracyjnej. Jeeli niektre z zaplanowanych rolin nie dadz podanego efektu, atwo mona je zastpi sadzc inne, przy czym harmonia caoci nie poniesie najmniejszego uszczerbku, bowiem porozrzucane pstre plamy o rnych powierzchniach i wysokociach zawsze bd tworzyy ukady przyjemne dla oka. Ten sposb rozplanowania ogrodu, nader rozpowszechniony w Anglii i Stanach Zjednoczonych, znany jest pod nazw mixed-border. Kwiaty w ten sposb porozmieszczane plcz si ze sob, cz i pieni w sposb nadajcy twemu ogrodowi polno-kowy, naturalny wygld, podczas gdy kwietniki specjalnie sadzone w kwadraty i owale wygldaj sztucznie i wymagaj absolutnej perfekcji. Tak wic zarwno z powodw praktycznych, jak i estetycznych poleca si ogrodnikowi-amatorowi urzdzanie ogrodu systemem mixed-border.
Almanach Hachette

(25)

135
- S naprawd znakomite - powiedziaa Gekrepten. - Jak smayam, to dwa skosztowaam. Lekkie jak pianka, moesz mi wierzy. - Naparz jeszcze mate - powiedzia Oliveira. - Ju, kochanie. Tylko poczekaj, najpierw ci zmieni ten zimny kompres. - Dzikuj. Wiesz, e to zabawne zajada racuszki z zawizanymi oczami. Wyobraam sobie, e tak si trenuje kosmonautw. - Tych, co to fruwaj na ksiyc w takich dziwacznych aparatach? Tych, co to ich zamykaj do takich owalnych kapsuek? - Aha! I tam im podaj mate z racuszkami. (63)

136
Mania cytat u Morellego: Trudno by mi byo wytumaczy wydanie we wsplnej ksice wierszy i negacji poezji jako takiej, pamitnikw umarego i notatek mojego przyjaciela praata...
Georges Bataille, Haine de la posie

(12)

137
MORELLIANA Jeeli objto lub ton dziea mog nastrcza myl, e autor chcia da z siebie sum, naley co prdzej zwrci mu uwag, e znajduje si w obliczu czego wrcz przeciwnego: nieubaganej rnicy. (17)

138
I Madze, i mnie zdarza si czasem profanowa wasne wspomnienia. Potrzeba do tego niewiele, troch zego humoru, troch lku przed spojrzeniem sobie w oczy. Powoli, w dialogu rwcym si jak kawaki starej szmaty, zaczynamy wspomina. Dwa wiaty odlege, obce, nie majce ze sob nic wsplnego, wcielaj si w nasze sowa i jakby za wspln umow rodzi si kpina. Przewanie ja zaczynam, przypominajc sobie z pogard mj dawny lepy kult przyjaci, le zrozumiane i jeszcze gorzej odpacane zrywy lojalnoci, te sztandary, ktrymi z uporem powiewaem w czasie politycznych mityngw, literackich zebra, namitnych mioci. Namiewam si z owej podejrzanej uczciwoci, ktra, gdy najczciej obracaa si w moje lub cudze nieszczcie, podczas gdy pod spodem zdrady i podoci, przeciw ktrym nie mogem nic, tkay swe pajcze sieci, a ja patrzyem tylko jak inni, nie krpujc si mn, popeniali faszerstwa, podwjnie winny, bo temu nie przeciwdziaam. Wymiewam si z moich wujw, tak zwanych modeli przyzwoitoci, siedzcych w gwnie po szyj, na ktrej wci byszczy nienobiay sztywny konierzyk. Szlag by ich trafi, gdyby wiedzieli, e pywaj w gnoju, przekonani, jeden na ulicy Tucumn, a drugi na Avenidzie Nueve de Julio, e s modelami przyzwoitoci (oto ich wasne wyraenie). Mimo to dobrze ich wspominam. Niemniej depcz te wspomnienia w dni, kiedy oboje z Mag mamy po dziurki w nosie Parya i chcemy wzajemnie si niszczy. Kiedy Maga przestaje si mia, eby zapyta, dlaczego opowiadam takie rzeczy o moich wujach, auj, e ich tu nie ma, e nie podsuchuj pod drzwiami, jak stary z pitego pitra. Starannie przygotowuj wyjanienie moich motyww, bo nie chc by ani niesprawiedliwy, ani przesadny. Chc take, eby to wszystko zdao si na co Madze, ktra nigdy nie pojmowaa problemw (podobnie jak Etienne, chocia w mniej egoistyczny sposb; po prostu dlatego, e wierzy tylko w odpowiedzialno biecej chwili, w moment, w ktrym naley by dobrym czy te szlachetnym. W gruncie rzeczy jej racje s rwnie egoistyczne i hedonistyczne jak Etienne'a). Wobec czego wyjaniam jej, e dwaj szanowni wujkowie s najlepszymi Argentyczykami wedle kryteriw obowizujcych w 1915 r., roku, ktry by szczytem ich p biurokratycznego, a p ziemiaskiego ycia. Kiedy si mwi o owych dawnych Argentyczykach, mwi si o antysemitach, ksenofobach, burujach yjcych tsknot do majtkw, w ktrych za dziesi pesos miesicznie indiaskie dziewczyny bez przerwy podaway im mate, o ludziach penych najczystszych biao-niebieskich uczu patriotycznych,

szacunku dla wszystkiego, co pachnie armi i wyprawami na pustyni, posiadajcych tuziny wykrochmalo-nych koszul, nawet jeeli dochody ich nie wystarczay na opacenie tego, ktrego pogardliwie nazywaj pachciarzem, na ktrego krzycz, ktremu gro, a w najlepszym razie wymylaj. Kiedy Maga zaczyna wczuwa si w t wizj (dla niej osobicie zupenie niezrozumia), pospiesznie staram si udowodni jej, e w ramach takiej rzeczywistoci moi dwaj wujowie i ich rodziny s wzorem cnt. Najlepsi ojcowie i synowie, czonkowie wszelkich kek rolniczych i innych, czytelnicy najpowaniejszych gazet, znakomici urzdnicy, lubiani zarwno przez swoje wadze, jak i kolegw, zawsze chtni do spdzania nocy przy chorym, do kadej usugi. Maga patrzy na mnie z niepokojem, niepewna, czy aby me kpi sobie z niej. Musz wic podkrela, zaznacza, dlaczego tak kocham mych wujw i dlaczego czasem tylko, gdy )u wszystkiego mam po uszy, zdarza mi si obmawia ich i depta te najlepsze wspomnienia, ktre mi po nich zostay. Wtedy oywia si i zaczyna mi opowiada o swej matce, ktr kocha lub nienawidzi w zalenoci od momentu. Czasami jestem przeraony, gdy mi opowiada jaki epizod z dziecistwa, ktry innym razem opowiada mi ze miechem jako co zabawnego, a ktry nagle staje si ponury, staje si kau pen pijawek. W takich chwilach twarz jej ma w sobie co lisiego, skrzydeka nosa wyostrzaj si, blednie, mwi urywanie, wykrcajc sobie rce i dyszc, nagle jak z nadtego balonika wyania si nalana twarz i ndznie ubrana posta matki, podmiejska ulica i matka, niby cinity na pustkowie nocnik, ndza, w ktrej matka staje si rk przesuwajc po garnkach wytuszczon cierk. Niestety, Maga nie moe mwi dugo, od razu wybucha paczem, przytula do mnie twarz, podniecona i zdenerwowana, i trzeba zrobi herbaty, zapomnie o wszystkim, i na spacer albo do ka, kocha j bez wujw i matki, i tak jest prawie zawsze, tak albo spa, ale prawie zawsze tak. (127)

139
Nuty na fortepian (la, re, mi bemol, do, si bemol, mi sol), na skrzypce (la, mi, si bemol, mi), na trbk (la, si bemol, la, si bemol, mi, sol) s muzycznym odpowiednikiem nazwisk ArnolDa SCHoenberga, Anatola WEBErna i ALBAna BErGA (wedug tej nomenklatury, w ktrej H oznacza si, B - si bemol, S (ES) - mi bemol). Tego typu anagramy muzyczne nie s zreszt niczym nowym. Naley pamita, e Bach w podobny sposb uywa swojego nazwiska, a sam proceder by wspln wasnoci szesnastowiecznych mistrzw polifonicznych... Drug wymown analogi z przyszym Koncertem Skrzypcowym jest cisa symetria caoci. W Koncercie Skrzypcowym cyfr kluczow jest dwjka: dwa mouvements spars, kade podzielone na dwie czci, nie liczc podziau na skrzypce i orkiestr w zespole instrumentw. Natomiast w Kammerkonzert cyfr kluczow jest trjka: dedykacja symbolizuje Mistrza i jego dwch uczniw; instrumenty zgrupowane s w trzech kategoriach: fortepian, skrzypce i kombinacja instrumentw dtych; architektura jego jest konstrukcj trzech wypywajcych z siebie mouvements, z ktrych kade w wikszej lub mniejszej mierze wykazuje trzyczciow kompozycj.
Z anonimowego komentarza na temat Kameralnego koncertu na skrzypce, fortepian i 13 instrumentw dtych Albana Berga (nagranie Path Vox P1 8660)

(133)

140
W oczekiwaniu czego bardziej podniecajcego wiczenie si w profanowaniu i wyobcowywaniu si w aptece pomidzy dwunast a drug w nocy, gdy wreszcie ju Kuka zdecyduje si i spa lub te wczeniej, po to, aby si zdecydowaa: Kuka twardo si trzyma, ale wysiek, aby z penym wyszoci umiechem opiera si ustnym zniewagom potworw, straszliwie j wyczerpuje. Za kadym razem wychodzi troch wczeniej, potwory za uprzejmie si umiechajc ycz jej dobrej nocy. Stosunkowo bardziej neutralna Talita nakleja etykietki albo przeglda Index Pharmacorum. wiczenia w rodzaju: Przetumaczy z manichejskim odwrceniem osawiony sonet: Zdeflorowana, umara i potworna przeszo Czy bdzie moga odrodzi nas ciemnym uderzeniem swych skrzyde? Lektura jednej kartki z notatnika Travelera: Czekajc na sw kolejk u fryzjera, przegldam jakie publikacje UNESCO odkrywam nastpujce wyrazy: Opintotoveri (Tylisopiskelija) Tyvaenopisto. Podobno s to tytuy finlandzkich podrcznikw pedagogiki - co cakowicie nierealnego dla zytelnika. Czy to rzeczywicie istnieje? Dla milionw blondynw Opintotoveri znaczy Monitor Pedagogiczny. Dla mnie... (Cholera). Za to oni nie wiedz, co znaczy cafisho
116

(ku satysfakcji mieszkacw Buenos Aires). Co

jeszcze bardziej nierealnego! Podobno technicy przewiduj, e skrcenie o par godzin przelotu do Helsinek przy pomocy Boeinga 707... Wnioski, ktre samemu mona wycign. eby mnie pan tylko za krtko nie ostrzyg, Pedro. Jzykowe formy alienacji; Talita zamylona wobec takich stw, jak Genshiryoku Kokunai Jijo, ktre w aden sposb nie kojarz si dla niej z rozwojem sil atomowych Japonii. Powoli daje si przekona metod porwnawcz, gdy m jej, zoliwy dostarczyciel materiaw zbieranych po salonach fryzjerskich, pokazuje jej wariant Genshiryoku Kaigai Jijo - jakoby oznaczajcy rozwj si atomowych za granic. Entuzjazm Tality przekonanej na zasadzie analizy, e Kokunai to Japonia, za Kaigai to granica. Konsternacja Matsui'ego, waciciela pralni i farbiarni z ulicy Lascano, wiadka popisu Tality-poliglotki, ktra wraca do domu jak niepyszna. Profanacje: wyszedszy z zaoenia w rodzaju dostrzegalny homoseksualizm Chrystusa, koherentnie i systematycznie dowie susznoci tego zaoenia. Podejrzewa, e

116

Cafisho (hiszp.; kolokwializm) - alfons.

Beethoven oddawa si koprofagii. Broni niezachwianej witoci Sir Rogera Casamenta, opierajc si na jego Black Diaries. Osupienie Kuki, wierzcej i praktykujcej chrzecijanki. W gruncie rzeczy idzie o to, aeby wyalienowa si, po prostu przez zaniedbywanie w pracy zawodowej. Jeszcze si miej zbyt duo (to niemoliwe, eby Attyla zbiera znaczki), ale owo Arbeit macht frei wyda swoje owoce, moesz mi wierzy, Kuka. Na przykad zgwacenie biskupa Fano jest typowym przypadkiem... (138)

141
Po przeczytaniu zaledwie paru stron byo wida, e Morellemu chodzio o co innego. Jego aluzje do gbokich warstw Zeitgeist'u, ustpy, w ktrych logika gina wieszajc si na wasnych sznurowadach, niezdolna odeprze niedorzecznoci, ktre stay si prawem, ukazyway speleologiczne intencje dziea. Morelli posuwa si naprzd i cofa, tak otwarcie gwacc prawa rwnowagi i zasady moralne przestrzeni, e bardzo atwo mona by wnioskowa (jakkolwiek byo inaczej, ale kt to wie dokadnie?), e wspomniane przez niego zdarzenia rozegray si w czasie krtszym ni pi minut, co pozwolioby poczy bitw pod Akcjum z Anschlussem Austrii (ktre to trzy A nie pozostay bez wpywu na wybr czy raczej przyjcie tych wanie historycznych momentw), albo e osoba naciskajca dzwonek w domu oznaczonym numerem tysic dwiecie przy ulicy Cochabamba przekroczya prg wiodcy do atrium domu Menandra w Pompei. Byo w tym wszystkim duo trywialnoci i duo Buuela, lecz czonkowie klubu zdawali sobie spraw, e ma to wycznie walor podniety, e jest parbola mierzc gdzie indziej, ku czemu gbszemu, dwuznaczniejszemu. Dziki tego rodzaju sztuczkom, jake podobnym do tych, ktre tak wsawiy Ewangelie, Upaniszady i inne teksty obcione szamanicznymi trinitralulencjami, Morelli pozwala sobie na luksus podrabiania tego typu literatury, ktr w gbi duszy podkopywa, podminowywa i szarpa na strzpy. Nagle sowa, cay jzyk, superstruktura stylu, semantyka, psychologia i sztuczno - wszystko to mkno ku przeraliwym harakiri. Banzai! A do nowego rozkazu i bez adnych gwarancji: na kocu jednak zawsze istniaa ni przychodzca z poza ku jakiemu moe, ku jakiemu nie jest wykluczone, ku jakiemu kto wie, ni, ktra stawiaa cay rzekomo definitywny aspekt dziea pod znakiem zapytania. To wanie doprowadzao do rozpaczy Perico Romeo, czowieka potrzebujcego pewnoci, w drenie rozkoszy wprawiao Oliveir, podniecao wyobrani Etienne'a Wonga i Ronalda, a Mag zmuszao do tacw na bosaka z karczochem w kadej rce. W czasie dyskusji nabrzmiaych calvadosem i tytoniem, Etienne i Oliveira zastanawiali si, dlaczego Morelli nienawidzi literatury oraz dlaczego znienawidzi j z jej wasnego punktu widzenia, zamiast powtrzy Exeunt Rimbauda lub wyprbowa na swej lewej skroni skuteczno dziaania colta 0.32. Oliveira przychyla si do myli, e Morelli podejrzewa demoniczn natur wszelkiego pisarstwa rozrywkowego (jaka zreszt literatura nie jest nim, suc chociaby jako dodatek uatwiajcy przeknicie jakiej gnozy, jakiej

praxis lub jakiego etosu spord tych wszystkich, ktre rzeczywicie istniej, to tu, to tam, lub ktre mona wymyli?) Po zanalizowaniu najbardziej charakterystycznych ustpw nabra wraliwoci na specyficzny ton pisarstwa Morellego. Pierwsz reakcj na ten ton byo rozczarowanie, z pync jednake pod powierzchni wiadomoci, e nie odnosi si ono ani do okolicznoci, ani do zdarze opowiadanych w ksice, lecz jedynie do sposobu opowiadania ich, ktry - jakkolwiek Morelli bardzo stara si to ukry - w kocowym efekcie przebija przez tre opowiadanych zdarze. Eliminacja zasadniczych pseudokonfiiktw pomidzy treci a form zaostrzaa si tak, e stary pisarz krytykowa na swj sposb cay materia formalny. Nie wierzc w swoje narzdzia, za jednym zamachem zdyskwalifikowa wszystko, co przy ich pomocy zostao zrobione. To, o czym mwia ksika, niczemu nie suyo, nie byo niczym, bo byo le opowiedziane, bo - po prostu - byo opowiedziane, byo literatur. Po raz ju nie wiem ktry wracao si wic do niechci autora w stosunku do wasnego pisarstwa i do pisarstwa w oglnoci. Oczywisty paradoks tkwi w tym, e gromadzc fikcyjne i najrozmaiciej nawietlone epizody Morelli usiowa znale dla nich rozwizanie, posugujc si narzdziami pisarza, ktry jest panem swego warsztatu. Pozornie nie ofiarowywa adnej teorii, nie stwarza trudnoci intelektualnych, lecz wszystko, co napisa, udowadnia skuteczniej ni jakikolwiek traktat czy analiza, e wiat jest do gbi przearty korozj, demaskuje jego fasz; ten atak, spowodowany nadmiarem, nie za potrzeb destrukcji, cechuje diaboliczna ironia, ktra przebija przez brawur niektrych ustpw, przez epizody starannie konstruowane w widocznym wysiku pisarskiej doskonaoci, ktrej Morelli zawdzicza swj sukces wrd czytelnikw zarwno powieci, jak i nowel. Niestety. Ten wspaniale zorkiestrowany wiat dla ludzi o delikatnym podniebieniu rozpywa si w nicoci. Ale w tym wanie leaa tajemnica, bo rwnoczenie z cakowitym nihilizmem dziea pojawiao si podwiadome przeczucie, e nie to byo intencj Morellego, e potna autodestrukcja przebijajca przez kady fragment ksiki bya pogoni za prawdziwymi zoami szlachetnego metalu. I tu naleao zatrzyma si, bo atwo byo pomyli drzwi i wpa w puapk. Najstraszliwsze dyskusje pomidzy Etienne'em a Oliveir wybuchay na tym etapie ich nadziei, bo obawiali si popeni bd, okaza si para kompletnych kretynw upierajcych si, e wiea Babel nie zostaaby zbudowana, gdyby nie byo w tym jakiego ostatecznego celu. Moralno Zachodu w takich chwilach wydawaa im si alfonsem podsuwajcym po kolei wszystkie zudzenia trzydziestu wiekw nieuchronnie odziedziczone, przyswojone, przeute. Ciko byo przesta wierzy, e kwiat moe by pikny bez celu, ciko przyj, e mona taczy w ciemnociach. Aluzje Morellego na temat odwracalnoci

wszelkich znakw, na temat wiata widzianego w innych i z innych wymiarw, jako konieczne przygotowanie do czystoci spojrzenia (a wszystko to napisane przepiknie, zarazem jednak w taki sposb, e mogo wyglda na kpin, na grymas, na ironi przed lustrem), doprowadzao ich do rozpaczy dlatego wanie, e kusiy czym w rodzaju nadziei, w rodzaju usprawiedliwienia, rwnoczenie odmawiajc im jakiejkolwiek pewnoci, utrzymujc w rozdwojeniu nieznonym ponad miar wytrzymaoci. Jedyn nadziej, jaka im pozostaa, bya myl, e sam Morelli take obraca si w tej dwuznacznoci, orkiestrujc dzieo, ktrego rzeczywiste prawykonanie nie moe by niczym innym ni absolutn cisz. Tak oto posuwali si naprzd strona po stronie, wrd przeklestw i fascynacji; w kocu Maga zawsze zwijaa si w kbek na fotelu, zmczona wtpliwociami, patrzc, jak poprzez cay ten dym, ktry gromadzi si pomidzy oczami, zamknitym oknem i bezuytecznie gorejc noc, wit odbija si w powierzchniach dachw. (60)

142
1. - Nie wiem, jaka waciwie bya - powiedzia Ronald. - Tego nigdy nie bdziemy wiedzieli. Wiedzielimy tylko, kim bya dla nas, jak dziaaa na innych. Bylimy troch jej lustrem, tak jak ona naszym. To zreszt trudno wytumaczy. 2. - Bya taka gupiutka - powiedzia Etienne. - Bogosawieni ubodzy duchem, et cetera. Przysigam ci, e nie artuj, cytuj, z ca powag. Wciekaa mnie jej gupota; Horacio twierdzi, e to by tylko brak wiadomoci, ale si myli. Jest oczywista rnica midzy gupcem a ignorantem, o czym wie kady prcz gupca, na szczcie dla niego. Ona miaa nadziej, e uczc si - och, to jej osawione ksztacenie si - zdobdzie inteligencj. Dla niej wiedzie znaczyo rozumie. A sama tak dobrze rozumiaa te wszystkie rzeczy, o ktrych my nie mielimy pojcia wanie dlatego, e wiedzielimy. 3. - Nie popadaj w echolali - powiedzia Ronald. - W t ca kup antynomii, polaryzacji. Dla mnie jej gupota bya cen za to, e bya taka rolinna, taka muszelkowata, taka bliska wszelkim tajemnicom wszechwiata. Czekaj, mam: ona nie wierzya nazwom, musiaa dotkn palcem po to, eby co uzna. To daleko nie prowadzi. To tak, jakby odwrci si tyem do caego Zachodu, do wszelkich Szk. Trudno w takich warunkach mieszka w miecie, zarabia na ycie. To j gryzo. 4. - Tak, ale za to bya zdolna do jakich nieograniczonych szczliwoci, nieraz byem tego zazdrosnym wiadkiem. Bo ja wiem... forma jakiego wazonu... Powiedz, czy nie tego wanie ja poszukuj w malarstwie? Zabijam si, dam od siebie oszaamiajcego tempa, po to, eby w kocu wyldowa na widelcu, na dwch oliwkach. dam, eby sl i rodek wiata byy tu, na tym kawaku obrusa. Ona wchodzia i od razu to czua. Ktrego wieczoru zastaem j w pracowni przed obrazem, ktry skoczyem tego ranka. Pakaa, tak jak to robia zawsze, ca twarz, ohydnie i zachwycajco. Patrzya na mj obraz i pakaa. Nie zdobyem si na odwag, eby jej powiedzie, e rano ja take pakaem. A przecie bybym jej tym da tyle spokoju, sam dobrze wiesz, jak wtpia, jak bardzo czua si nikim, robaczkiem otoczonym przez nasze byskotliwe inteligencje. 5. - Pacze si z wielu powodw - powiedzia Ronald. - To niczego nie dowodzi. 6. - Co najmniej porozumienia. Ilu innych pochwalio to ptno za pomoc okrgych zda, rozrniajc takie i inne wpywy, obrzucajc je na przemian wszystkimi moliwymi komentarzami. Widzisz, trzeba byo doj do poziomu, na ktrym moliwe byo poczenie

tych dwch rzeczy. Czasem udz si, e ju tam doszedem, ale jeeli tak - nale do nielicznych, do wybranych. 7. - A do wybranych bdzie naleao krlestwo - powiedzia Ronald. - Tobie wszystko suy do tego, eby si puszy. 6. - Wiem, e tak jest - powiedzia Etienne. - To wiem na pewno. Ale yciem zapaciem za poczenie rk, tej lewej od serca z t praw od pdzla i ptna. Z pocztku naleaem do ludzi, co patrzc na Rafaela myl o Peruginie, jak szaracza rzucaj si na Leone Battist Albertiego, kombinujc, lutujc, Pico z jednej strony, Lorenzo Valla z drugiej, a czy zauwaye, Burckhardt jest zdania, Berenson przeczy, Argan myli, to s bkitny sjeneskie, to s tuniki Masaccia. Nie pamitam kiedy, to byo w Rzymie, analizowaem jakiego Andrea del Sarto, analizowaem w caym znaczeniu tego sowa, w jakiej chwili zobaczyem to. Nie daj, ebym ci cokolwiek wytumaczy. Zobaczyem to (nie cay obraz, zaledwie jaki szczeg w tle, jak figurk pord drogi). I zy napyny mi do oczu, to jest wszystko, co ci mog powiedzie. 5. - To niczego nie dowodzi - powiedzia Ronald. - Pacze si z wielu powodw. 4. - Nie warto z tob dyskutowa. Ona zrozumiaaby to o wiele lepiej. W gruncie rzeczy wszyscy idziemy t sam drog, tyle e jedni zaczynaj od lewej, a inni od prawej strony. Czasem w samym rodku kto zobaczy kawaek obrusa i na nim kieliszek, widelec, oliwki. 3. - Ten zawsze mwi tylko przenoniami - powiedzia Ronald. - Zawsze taki sam. 2. - Nie ma innego sposobu, aby zbliy si do tego, comy zagubili, do czego tsknimy. Ona bya bliej i czua to. A jej jedynym bdem byo pragnienie dowodw na to, e jej blisko warta jest caej naszej retoryki. Nikt nie mg da jej tego dowodu, po pierwsze, poniewa nie jestemy w stanie uj go w adn form, a po drugie, bo w taki czy inny sposb jestemy wygodni i z zadowoleniem usadowieni w ramach naszej powszechnej wiedzy. Wiadomo: Lettre daje nam spokojny sen, stoi tu sobie w zasigu rki wraz z odpowiedziami na nasze wszystkie wtpliwoci. I to jest prawda, ale tylko dlatego, e nie umiemy stawia takich pyta, ktre by go unicestwiay. Kiedy Maga pytaa, dlaczego drzewa okrywaj si na lato... ale to bezcelowe, stary, lepiej siedmy cicho, l. - Tak, tego nie sposb tumaczy - powiedzia Ronald. (34)

143
Rankami, jeszcze trwajc w sennoci, ktrej nawet ohydne skrzeczenie budzika nie byo w stanie zmieni w ostro jawy, z ca dokadnoci opowiadali sobie sny. Gowa przy gowie, wrd pieszczot, wrd poczonych rk i ng, usiowali zamkn w sowa to, co przeyli w godzinach ciemnoci. Travelera, przyjaciela Oliveira z lat dziecinnych, fascynoway sny Tality, jej usta cignite albo rozemiane w zalenoci od opowieci, gesty i okrzyki, ktrymi je akcentowaa, jej naiwne spekulacje na temat przyczyny i sensu wasnych snw. Pniej nadchodzia kolej na jego sny, a nieraz w poowie opowieci rce ich stykay si i przechodzili od snw do mioci, zasypiali na nowo, spniali si wszdzie. Suchajc Tality, jej gosu jeszcze troch lepkiego od snu, patrzc na jej wosy rozrzucone na poduszce, Traveler zamyla si nad tym, jak to mogo by; wyciga palec, dotyka skroni, czoa Tality. (A moja siostra bya waciwie ciotk Iren, ale nie jestem pewna), upewnia si o istnieniu tej bariery znajdujcej si zaledwie o par centymetrw od jego gowy (A ja staem nago w stogu somy i widziaem bladosin rzek, ktra wznosia si i wznosia, jakby jaka olbrzymia fala...). Spali dotykajc si wzajemnie gowami i tu, w tej bezporedniej bliskoci fizycznej, w tym kompletnym zgraniu ruchw, pz, oddechu, w tym samym pokoju, na tej samej poduszce, w tych samych ciemnociach, pod ten sam tik-tak, przy tych samych podnietach dochodzcych z ulicy i miasta, przy tych samych ukadach gwiazd, w cigu nocy wsplnej dla obojga, lec tak ciasno objci, nili rozmaite sny, mieli odrbne przeycia i jedno umiechao si, podczas gdy drugie uciekao przeraone, jedno zdawao egzamin, podczas gdy drugie wkraczao do miasta, caego z biaego kamienia. Te poranne opowieci byy dla Tality chwilami radoci lub lku, dla Travelera jednak tajemnic, ktr chcia pozna upierajc si, aby znale midzy nimi jakie poczenie.Jak to byo moliwe, eby caa dzienna wsplnota - noc nieuniknienie koczya si tym rozdziaem, t niedopuszczaln samotnoci nicego? Czasami jego obraz bra jaki udzia w snach Tality, czasami jej obraz wraz z innymi mczy si pord koszmarw. Ale oni o tym nie wiedzieli. Kade dowiadywao si od tego drugiego po przebudzeniu. Wtedy ty brae mnie za rk i mwie mi... - a Traveler odkrywa, e podczas gdy we nie Tality on bra j za rk mwic co do niej, w swoim wasnym - zdradza j z jej najlepsz przyjacik albo rozmawia z dyrektorem cyrku, albo wrcz pywa w Mar del Plata. Obecno jego zjawy w cudzym nie sprowadzaa go po prostu do materiau roboczego, stawiaa na rwni z manekinami, nieznanymi miastami, stacjami kolejowymi, schodami, z ca rekwizytorni

nocnych uud. Poczony z Talit, oplatajc jej twarz i gow wargami i palcami, Traveler czu nieprzekraczaln barier, zawrotny dystans, ktrego nawet mio nie moga zmniejszy. Dugo czeka na cud, e sen, ktry Talit rano mu opowie, bdzie odpowiada temu, co jemu si nio. Oczekiwa, zachca; prowokowa wzywajc na pomoc wszystkie moliwe analogie, poszukujc podobiestw, ktre nagle doprowadziyby go do stwierdzenia tego. Ale tylko raz - przy czym Talit nie zwrcia na to najmniejszej uwagi - mieli jednakowy sen. Talit mwia o jakim hotelu, do ktrego jedzia z matk i do ktrego kady musia wnosi wasne krzeso. Wtedy Traveler przypomnia sobie swj sen: hotel pozbawiony azienek, co zmusio go do przejcia przez dworzec kolejowy z rcznikiem na ramieniu, eby wykpa si w jakim nieokrelonym miejscu. Powiedzia jej to: Mielimy prawie jednakowy sen, bylimy w hotelu bez krzese i azienek. Talit rozemiaa si, ubawiona, trzeba byo ju wstawa, co za wstyd tak si leni. Traveler dalej ufa i oczekiwa - tyle e za kadym razem z mniejsz nadziej. Sny powrciy - oddzielne. Gowy spay tu obok siebie, a w kadej z nich kurtyna podnosia si na inne przedstawienie. Traveler ironicznie porwna to do ssiadujcych ze sob kin na ulicy Lavalle i cakowicie straci nadziej. Nie wierzy ju, aby zdarzyo si to, czego pragn, a wiedzia, e bez wiary to si nie zdarzy. Wiedzia, e bez wiary nie zdarza si nic z tego, co powinno nastpi, z wiar te zreszt prawie nigdy. (100)

144
Zapachy, hymny orfickie, pimo w lepszym i gorszym znaczeniu... Tu pachniesz pocieranym krzemieniem, tu kadzidem. Tutaj... poczekaj chwil, jakby pietruszk, ale to zaledwie cie zapachu, skrawek pietruszki owinity w zamszow skrk. A tu zaczyna si twj wasny zapach. Jakie to dziwne, prawda, e kobieta nie moe sama poczu wasnego zapachu tak, jak go czuje mczyzna. O, wanie tu. Nie ruszaj si, pozwl. Pachniesz plastrem miodu lub miodem w tytoniowym kapciuchu, pachniesz wodorostami, chocia to takie zuyte porwnanie. Tyle jest odmian wodorostw, Maga pachniaa wieymi algami, wyrwanymi ostatniej fali morskiej. Sam fal. Niekiedy zapach alg miesza si z jakim gortszym rytmem, wtedy zmuszony byem ucieka si do perwersji - ale byo to perwersj podniebienia, rozumiecie, zbytkami majordomw wrd poddanek, ulegych im noc zbliy wargi do jej warg i jzykiem dotkn tego delikatnego rowawego pomienia, ktry drga otoczony cieniem, a potem (tak jak teraz, z tob) bardzo powoli rozczy jej uda, przechylajc je nieco na bok i oddycha ni bez koca, czujc, jak jej rka, cho nie prosiem o to, zaczyna rozpomienia mnie, niby ogie, ktry roznieca swoje topazy z pomitej gazety. Wtedy zapach ustawa, w tajemniczy sposb ustawa, i wszystko stawao si smakiem, wgryzaniem si, sokami ywotnymi spywajcymi po ustach, upadkiem w ciemno, the primeval darkness, piast u koa pierwocin. Tak, w tym momencie czajcych si zwierzcych instynktw, tak blisko wydzielania i jego niewiarygodnej aparatury, tam wanie rysuj si znaki pocztku i koca, w tej lepkiej jamie codziennych potrzeb dry Aldebaran, skacz geny i konstelacje, wszystko staje si alf i omeg, coquille, concha, cunt, con, cono, milenium, Armagedon, terramycyna, och, zamknij si, nie zaczynaj twej podrzdnej rewii, nie Wyskocz twymi lusterkami. Jaka cisza twojej skry, jakie przepaci pene wirujcych szmaragdw, owadw i feniksw, i kraterw... (92)

145
MORELLIANA Cytat: Te zatem s zasadnicze, kapitalne i filozoficzne racje, ktre mnie skoniy do zbudowania dziea na fundamencie poszczeglnych czci - ujmujc dzieo jako czstk dziea - i traktujc czowieka jako zwizek czci, podczas gdy ca ludzko ujmuj jako mieszanin czci i kawakw. Ale gdyby kto zrobi mi taki zarzut: e ta czstkowa koncepcja nie stanowi, Bogiem a prawd, adnej koncepcji, a tylko bzdur, kpin, nabieranie goci, i e ja, zamiast poddawa si surowym prawidom i kanonom sztuki, prbuj wykpi im si ow kpin - odpowiedziabym, e tak, e wanie, e takie, a nie inne s moje zamiary. I - na Boga - nie waham si przyzna - ja pragn uchyli si tyle waszej Sztuce, panowie, ktrej nie mog znie, ile wam samym... poniewa i was nie mog znie z waszymi koncepcjami, z wasz artystyczn postaw i z caym waszym wiatkiem artystycznym.
Gombrowicz, Ferdydurke, rozdz. IV Przedmowa do Ftliodora dzieckiem podszytego

(122)

146
LIST DO OBSERVERA Szanowny Panie! Czy kto z paskich czytelnikw zwrci uwag na wyjtkowo ma ilo motyli w tym roku? W tych okolicach, gdzie zazwyczaj bywa ich zatrzsienie, z wyjtkiem kilku rojw motylkowatych, prawie nic nie widziaem. Od marca do dnia dzisiejszego w ogrodzie moim, ktry zeszego lata peen by motyli, zaobserwowaem tylko jednego czerwoczyka, ani jednej wstgwki jesiennej, bardzo niewiele pirolotkw, jedn Quelonie, ani jednego pawiego oczka, ani jednego czerwonego admiraa. Ciekaw jestem, czy taka maa ilo motyli wszdzie daje si zauway, a jeeli tak, to czemu naley j przypisa?
M Washbourn Pitchombe, Glos

(29)

147
Dlaczego tak daleko od bogw? Moe wanie dlatego, e pytamy. Ale c? Czowiek jest zwierzciem pytajcym. Tego dnia, gdy rzeczywicie nauczymy si stawia pytania - zaistnieje dialog. Tymczasem pytania rozpaczliwie oddalaj nas od odpowiedzi. Jakiej moemy oczekiwa Epifanii, skoro dusimy si w jednej z bardziej faszywych wolnoci, w dialektyce judeochrzecijaskiej. Potrzebujemy jakiego Novum Organum prawdy, trzeba na ocie otworzy okna i wszystko wyrzuci na ulic, a przede wszystkim samo okno i nas wraz z nim. mier albo wzlot. Musimy tak zrobi, tak czy inaczej, ale musimy. Mie odwag wkroczy na przyjcie, na gowie olniewajcej gospodyni zoy cudown zielon ropuch, podarunek nocy, i bez zmruenia oka znie zemst lokajw. (31)

148
rdosw rzeczownika persona wedug Gaviusa Bassusa. W swojej rozprawie O pochodzeniu wyrazw Gavius Bassus daje mdre - moim zdaniem - i pomysowe tumaczenie sowa persona, maska. Twierdzi on, e sowo to pochodzi od czasownika personare, zatrzymywa. I oto jak podbudowuje swoj teori: Poniewa maska, cakowicie zakrywajca twarz, posiada tylko jeden otwr w miejscu ust, gos, zamiast rozchodzi si na wszystkie strony, usiuje wydosta si tym jednym wyjciem, przez co staje si przenikliwszy i mocniejszy. Poniewa dziki masce gos dwicznieje i zaczyna wibrowa (personare), nazwano j persona, przy czym akcent jest na literze o, ktr wymawia si duej.
Aulus Gellius, Noctes Atticae

(42)

149
Mis pasos en esta calle Resuenan En otra calle Donde Oigo mis pasos Pasar en esta calle Donde Solo es real la niebla Moje kroki na tej ulicy Dwicz Na innej ulicy Gdzie Sysz moje kroki Idce po tej ulicy Gdzie Jedyn rzeczywistoci jest mga
Octavio Paz

(54)

150
KRONIKA TOWARZYSKA Szpital hrabstwa York informuje nas, e ksina-wdowa Grafion, ktra w ostatni niedziel ulega zamaniu nogi, wczorajszy dzie spdzia spokojnie.
The Sunday Times, Londyn

(95)

151
MORELLIANA Wystarczy codziennym spojrzeniem chwil popatrze na zachowanie si kota albo muchy, aeby odczu, e ten nowy sposb widzenia, ku ktremu skania si dzisiejsza nauka, ten dezantropomorfizm, ktry z naciskiem lansuj biologowie i fizycy jako ostatni moliwo kontaktu ze zjawiskami takimi jak instynkt lub ycie roliny, jest po prostu dawnym, izolowanym, uporczywym gosem, ktrym pewne odamy buddyzmu, Wedanty, sufizmu, mistyki zachodu wzywaj nas do wyrzeczenia si raz na zawsze miertelnoci. (152)

152
NADMIAR WIADOMOCI Dom, w ktrym mieszkam, niesychanie przypomina mj wasny: ukad pokoi, zapach sieni, meble, wiato ukone rankiem, sabsze w poudnie, ponure wieczorem wszystko jest takie samo, nawet ukad cieek i drzew w ogrodzie, nawet ta zdemolowana brama i kamienie, ktrymi jest wyoone patio. Godziny i minuty upywajcego czasu rwnie s identyczne z godzinami i minutami mojego ycia. Kiedy kr wok mnie, mwi sobie: Wydaj si prawdziwe. Jake s podobne do prawdziwych godzin, ktre wanie w tej chwili przeywam!. Ze swej strony tak dokadnie zlikwidowaem w moim domu jakiekolwiek powierzchnie odzwierciedlajce, e gdy jaka nieunikniona szyba okienna uprze si, eby ukaza mi moje odbicie, widz w nim tylko kogo, kto mnie przypomina. Rzeczywicie bardzo jest do mnie podobny - przyznaj! Tylko prosz nie wyobraa sobie, e to ja! Skde! Wszystko tu jest faszem. Kiedy zwrc mi mj dom i moje ycie - odnajd moj prawdziw twarz.
Jean Tardieu

(143)

153
Chocia jeste z Buenos Aires, zrobi ci na szaro, jeeli nie bdziesz ostrony. - Postaram si wic by ostrony. - I dobrze zrobisz.
Cambaceres, Sentymentalna muzyka

(19)

154
W kadym razie buty posuway si ju po czym w rodzaju linoleum, nos czu sodkokwany zapach rozpylanych rodkw dezynfekcyjnych, na ku lea oparty o poduszki staruszek z nosem niby wbite w powietrze szydeko, ktre zdawao si utrzymywa go w pozycji siedzcej. Papierowa blado. Oczy podkrone. Na wykresie temperatury dziwaczny zygzak. e te panowie si fatygowali... Ale nie ma o czym mwi, kolega Argentyczyk by wiadkiem wypadku, kolega Francuz jest malarzem, taszyst, wszystkie szpitale s rwnie okropne. Morelli, tak, pisarz. - To niemoliwe - powiedzia Etienne. Dlaczego nie, cay nakad kamie-w-wod: plusk i nie ma ladu. Morelli powiedzia im, e sprzedao si (i rozdao) okoo czterystu egzemplarzy. Tak, rzeczywicie, dwa a w Nowej Zelandii, to doprawdy wzruszajce. Oliveira drc rk sign po papierosa i spojrza na pielgniark, ktra zrobiwszy co w rodzaju zachcajcego gestu odesza, zostawiajc ich midzy dwoma tawymi parawanami. Usiedli w nogach ka, usunwszy przedtem jakie zeszyty i rolki papieru. - Gdybymy byli przeczytali w gazecie... - powiedzia Etienne. - Bya wzmianka w Figaro - powiedzia Morelli - pod wiadomoci o Straszliwym Czowieku niegw. - Czy ty rozumiesz - wyszepta Oliveira. - Chocia moe z drugiej strony lepiej si stao, bo przylazaby kupa potwornych babsztylw z albumami na autografy i domowymi konfiturkami. - Z rabarbaru - powiedzia Morelli. - S najlepsze. Ale wol, e nie przyszy. - Co do nas... - zacz znowu Oliveira, rzeczywicie przejty. - Bo moe mczymy pana, wystarczy jedno sowo. Nadarz si nam przecie inne okazje, rozumiemy si, nieprawda? - Suchajcie, chopcy, przyszlicie nie wiedzc kim jestem. Moim zdaniem warto, ebycie zatrzymali si cho chwil. Cicho w tej sali, ten, co najwicej krzycza, uspokoi si dzi koo drugiej w nocy. A te parawaniki s znakomite - uprzejmo lekarza, kiedy zobaczy, e co tam gryzmol. Niby to mi zabroni, ale pniej siostry przyniosy parawaniki, tak e nikt mi nie przeszkadza. - Kiedy bdzie pan mg wrci do domu? - Nigdy - odpowiedzia Morelli. - Moje koci tutaj zostan, chopcy.

- Co za gupstwa - bkn z uszanowaniem Etienne. - Kwestia czasu. Ale czuj si dobrze, nie bd mia wicej problemw z konsjerk. Nikt nie przynosi mi korespondencji, nawet tej z Nowej Zelandii, skd przychodz takie pikne znaczki. Kiedy wydawao si ksik, ktra okazaa si martwym podem, jednym rezultatem s listy, cho w maej liczbie, ale wiernie nadchodzce. Od pani z Nowej Zelandii, od modzieca z Sheffield. Pene delikatnoci wolnomularstwo; rozkosz, e jest si jedynym z niewielu, ktrzy bior udzia w przygodzie. Ale teraz, to ju naprawd... - Nigdy nie przyszo mi do gowy napisa do pana - powiedzia Oliveira - cho przyjaciele moi i ja znamy absolutnie wszystko, co pan napisa, to nam si wydaje takie... Zreszt pozwoli pan, e oszczdz sobie tego rodzaju wynurze, i tak obaj wiemy, o co chodzi. Cae noce dyskutowalimy na te tematy, a jako nigdy nie przyszo nam do gowy, e moe pan mieszka w Paryu. - Do niedawna mieszkaem w Vierzon. Przyjechaem do Parya, eby poszpera w bibliotekach. Vierzon, no c... Wydawca mia dyspozycj, eby nie podawa nikomu mojego adresu. Nie mam pojcia, jak zdobyo go tych moich paru zwolennikw. Okropnie mnie plecy bol, chopcy. - Moe woli pan, ebymy ju sobie poszli - powiedzia Etienne. - Jutro i tak przyjdziemy. - Bez was bd mnie tak samo bolay - odpar Morelli. - Zapalmy sobie, korzystajc z tego, e mi jeszcze nie zabroniono.

Naleao znale jaki nieliteracki sposb mwienia.

Kiedy przechodzia pielgniarka, Morelli ukrywa niedopaek w ustach z diaboliczn zrcznoci i patrzy na Oliveir z wyrazem dziecka przebranego za staruszka; byo to pene wdziku. ... wychodzc z pewnych centralnych idei Ezry Pounda, ale bez pedanterii i nie mieszajc symboli peryferycznych z ich zasadniczym znaczeniem... Trzydzieci osiem dwa. Trzydzieci osiem Przewietlenie (jaki niezrozumiay znak). pi. Trzydzieci osiem trzy.

... wiedzie, e tylko nieliczni mogli podj wysiki tego typu, nie dopatrujc si w nich jakiej nowej literackiej gry. Benissimo. Niestety, wiele jeszcze brakuje - i gotw umrze nie dokoczywszy gry.

- Przy dwudziestym pitym ruchu czarne ustpuj - powiedzia Morelli odchylajc w ty gow. Natychmiast wyda si o wiele starszy. - A szkoda, bo partia zaczynaa si interesujco. Czy syszelicie, e istniej indiaskie szachy skadajce si z szedziesiciu figur po kadej stronie? - To niewykluczone - powiedzia Oliveira. - Nie koczca si partia. - Wygrywa ten, kto podbije rodek. Stamtd mona opanowa wszystkie moliwoci, wtedy nie ma sensu, eby przeciwnik upiera si przy dalszej grze. Ale rodek moe lee w jakim bocznym polu, nawet poza szachownic. - Albo w kieszeni od kamizelki. - Przenonie - powiedzia Morelli. - A tak trudno od nich uciec wanie z powodu ich piknoci. Des femmes mentales, doprawdy. Bybym chcia lepiej rozumie Mallarmego, jego odczucie nieobecnoci i ciszy byo czym wicej ni ostateczn ucieczk, metafizycznym impasem. Kiedy w Jerez de la Frontera usyszaem strza armatni o dwadziecia metrw ode mnie i odkryem inne znaczenie ciszy. No a psy, ktre sysz gwizdki dla nas niedosyszalne? Pan jest malarzem, jeeli si nie myl... Rce poruszay si niezalenie od niego, skadajc jeden po drugim zeszyty, wygadzajc pogniecione kartki. Od czasu do czasu, nie przestajc mwi, Morelli rzuca okiem na jedn z nich i wkada do zeszytu, przyczepiajc spinaczem. Par razy wyj z kieszeni piamy owek i ponumerowa kartki. - A pan pewnie pisze... - Nie - powiedzia Oliveira. - O czym miabym pisa? Do tego trzeba mie pewno, e si naprawd yo. - Byt poprzedza wiadomo - umiechn si Morelli. - Tak pan myli? W moim przypadku jest chyba troch inaczej. - Pan ju jest zmczony, na pewno - przerwa Etienne. - Suchaj, Haracio, jeeli pucisz si na wykad... Ja go znam, prosz pana, potrafi by morderczy. Morelli umiechn si, w dalszym cigu zbierajc kartki, patrzc na nie; wydawao si, e je identyfikuje i porwnuje. Zelizn si troch niej, szukajc lepszego oparcia dla gowy. Oliveira wsta. - To jest klucz do mieszkania - powiedzia Morelli. - Bdzie mi naprawd przyjemnie. - Boj si, e wszystko panu pomylimy. - To atwiejsze, ni pan przypuszcza. Zorientujecie si po teczkach, s poukadane wedug kolorw, numerw i liter. Od razu mona si poapa. Na przykad ten zeszyt naley do teczki niebieskiej, do czci, ktr nazywam morzem (chocia to na marginesie, to jest

tylko gra uatwiajca zrozumienie). Prosz, numer 52: trzeba tylko pooy to na swoje miejsce, pomidzy 51 a 53. Numeracja arabska, nic atwiejszego. - Ale za par dni bdzie pan mg to zrobi sam - powiedzia Etienne. - le sypiam. Ja take wypadem z zeszytu. Skoro ju tu przyszlicie, pomcie mi. Poukadajcie wszystko na swoich miejscach, wtedy bdzie mi tu naprawd dobrze. To znakomity szpital. Etienne patrzy na Oliveir, a Oliveira etc. Co za niespodzianka. Prawdziwy, cho jake nie zasuony zaszczyt. - Pniej wszystko razem zapakujecie i wylecie to do Paku. To jest wydawca awangardowych ksiek z rue de l'Arbre Sec. Czy wiecie, e Paku jest arkadyjskim odpowiednikiem imienia Herms? Zawsze mylaem... Chocia o tym porozmawiamy kiedy indziej. - A jeeli si pomylimy - powiedzia Oliveira - i wszystko si pokrci? W pierwszym tomie byo wiele rzeczy trudnych i wiele nadyskutowalimy si nad tekstem, zastanawiajc si, czy nie s to pomyki drukarskie. - To nie ma znaczenia - powiedzia Morelli. - Moj ksik mona czyta, jak si komu podoba. Liber Fulguralis, wrebne kartki i tym podobne. Ja tak j ukadam, jak lubibym sam przeczyta. A nu - przyjwszy, e rzeczywicie si pomylicie - wanie wypadnie to lepiej? arcik magika Hermesa, Paku, zwabiajcego wybiegami lub przynt. Podobaj wam si te sowa? - Nie - odpar Oliveira. - Ani wybieg, ani przynta. Oba wydaj mi si mocno nadgnie. - Trzeba uwaa - powiedzia Morelli i przymkn oczy! - Wszyscy poszukujemy czystoci, wszyscy chcemy poprzekuwa stare pcherze. Pewnego razu Jos Bergamin o mao nie dosta ataku, kiedy pozwoliem sobie wypuci powietrze z dwch stron, ktre napisa, wykazujc w ten sposb... Ale uwaga, przyjaciele, moe wanie to, co nazywamy czystoci... - Kwadrat Malewicza - powiedzia Etienne. - Ecco. Mwilimy, e trzeba pomyle o Hermesie, pozwoli mu poigra. Wecie wic i uporzdkujcie to wszystko, skoro ju przyszlicie mnie odwiedzi. Moe zreszt uda mi si niedugo pj tam i rzuci okiem na wasz robot. - Jeeli ma pan ochot, przyjdziemy jutro. - Dobrze, do tej pory z pewnoci napisz co nowego. I przyniecie mi galuoise'w.

Etienne poda mu swoj paczk. Oliveira trzyma w rku klucz i milcza, nie wiedzc, co mwi. Wszystko byo pomyk, to nie powinno byo zdarzy si dzisiaj, to byo jakie brudne zagranie na szachownicy o szedziesiciu figurach, niepotrzebna rado pord najciszego smutku, odpdzi j jak much, wybra smutek wanie teraz, gdy jedyn rzecz, ktra sama wazi w rce, jest ten klucz do radoci, to przejcie ku czemu, co tak podziwia i czego tak pragn, klucz otwierajcy drzwi do Morellego, do wiata Morellego, i teraz porodku tej radoci czu si smutnym i brudnym z t szar skr i mtnymi oczami, pachnc nie przespan noc, grzeszn nieobecnoci, brakiem odpowiedniego dystansu, nieodzownego, aby zrozumie, czy dobre byo wszystko to, co robi albo czego nie robi w tych dniach, suchajc czkawki Magi, uderze w sufit, czujc na twarzy lodowaty deszcz... a ten poranek na Pont Marie, kwane odbijanie si wina poczonego z cania i wdk, i znowu wino, uczucie, e w kieszeni ma cudz rk, rk Rocamadoura, urywek tej linicej si nocy, tej nocy ciekncej po udach, rado zbyt pna czy te moe zbyt wczesna (pociecha: moe zbyt wczesna), jeszcze nie zasuona, wtedy jednak, by moe, tal vez, vielleicht, maybe, forse, peut-tre... Ach gwno, gwno, do jutra, mistrzu, gwno, gwno, bezbrzene gwno, tak jest, w porze wizyt, dzika natarczywo tego gwna na twarzy i na wiecie, na gwnianym wiecie, przyniesiemy panu owoce, ekstra- i supergwno, supergwno i infragwno, infragwno i arcygwno, arcygwno nad arcygwnami, dans cet hpital Laennec dcouvrit l'auscultation: a moe uda si jednak... Klucz, jake znaczca przenonia. Klucz. A jednak moe uda si wyj na ulic i azi po miecie czujc ten klucz w kieszeni. A moe jednak, klucz-Morelli, obrci klucz i wej w co zupenie innego; a moe jednak. - Troch wczeniej, troch pniej, ale po prawdzie to jest pomiertne spotkanie powiedzia w kawiarni Etienne. - Id ju - powiedzia Oliveira. - Wiem, e ci paskudnie wystawiam do wiatru, ale bdzie lepiej, jak sobie pjdziesz. Uprzed Ronalda i Perica, e spotykamy si u starego o dziesitej. - Niedobra godzina - powiedzia Etienne. - Konsjerka nie bdzie chciaa nas wpuci. Oliveira wyj klucz z kieszeni, obrci go w promieniu sonecznym i odda Etienne'owi tak, jakby mu oddawa miasto. (85)

155
To nie do wiary, co mona wycign ze spodni, miecie, zegarki, wycinki prasowe, pokruszon aspiryn, najzwyczajniej wkadasz rk do kieszeni, eby wyj chustk, i wycigasz za ogon zdech mysz; wszystko jest moliwe. Kiedy szed po Etienne'a, jeszcze tkwic we nie o chlebie i w przypomnieniu tego drugiego snu, na ktry natkn si tak niespodziewanie jak na jaki uliczny wypadek, Oliveira nagle woy rk do kieszeni swoich spodni z brzowego sukna (dokadniusieko na rogu Boulevard Raspail i Montparnasse, rwnoczenie zerkajc na olbrzymi ropuch zawinit w ach szlafroka - Balzak Rodina czy te Rodin Balzaka - nierozerwalna mieszanina dwch byskawic z brzu) i rka wyja list aptek dyurnych w Buenos Aires i inny wistek, ktry okaza si ogoszeniami wrek. Zabawne byo dowiedzie si, e Madame Colomier, wgierska jasnowidzca (ktra, przy odrobinie szczcia, moga okaza si jedn z matek Gregoroviusa), mieszkaa przy rue des Abbesses i posiadaa les secrets des bohmes pour retour d'affections perdues.117 Skd ju bez adnych trudnoci mona byo przej odwanie do wielkich obietnic: Dsenvotements, po ktrych wzmianka o wreniu z fotografii wydawaa si po prostu niczym. Etienne'a, amatora-orientalist, powinno zainteresowa, e profesor Mihn vous offre le vrit. Talisman de l'Arbre Sacr de l'Inde. Broch. c. NF timb. B.P. 27, Cannes. Jake nie przej si istnieniem Madame Sanson, Medium-Tarots, predict, tennantes, 23 rue Hermel (przede wszystkim dlaczego Hermel, ktry by, zdaje si, zoologiem, mia nazwisko alchemika), i nie odkry z poudniowoamerykask dum szumnych reklam Anity, cartes, dates prcises, niejakiej Joanny Jopez (sic!), secrets indiens, tarots espagnoles, i Mme Juanity, voyante par domino, coquillage, fleurs! Trzeba by do Mme Juanity pj z Mag. Coquillage, fleurs! Tylko nie z Mag. Ju nie. Madze spodobaoby si to: przyszo poprzez kwiaty. Seule MARZAK prouve retour affection. Ale po co czegokolwiek dowodzi? To wie si od razu. Lepszy ju naukowy ton Jane de Nys: reprend ses VISION exactes sur photogr., cheveux, crits. Tour magntiste intgral. Koo cmentarza Montparnasse, uprzednio skrciwszy kartk w kulk i uwanie wycelowawszy, Oliveira posa wrki za mur, na spotkanie z Baudelaire'em, z Devri, z Aloysiusem Bertrand, wszystko ludmi godnymi, aby linie ich rk zostay obejrzane przez jasnowidzce oraz przez MMe Frdricka, la voyante de l'lite parisienne et internationale, clbre par ses prdictions dans la presse et la radio mondiale, de retour de Cannes. Na spotkanie rwnie z Barbey d'Aurevilly, ktry, gdyby mg, byby je kaza wszystkie spali, i konieczne, rzecz oczywista z Maupassantem (tylko czy aby kulka
117

Les secrets des bohmes... (franc.) - cygaskie sekrety, przywracajce utracone uczucia.

upadnie na grb Maupassanta albo Aloysiusa Bertranda, trudno by tego pewnym, stojc na zewntrz). Etienne'owi wcale si nie podobao, e Oliveira przyjdzie mordowa go od samego rana, mimo e czeka na niego z trzema nowymi obrazami, ktre mia ochot mu pokaza, Oliveira jednak natychmiast oznajmi, e trzeba skorzysta ze wspaniaego soca, ktre dosownie wisi nad Bulwarem Montparnasse, i pj do Hpital Necker odwiedzi staruszka. Etienne zakl pgosem i zamkn pracowni. Konsjerka, ktra lubia ich obu, od razu powiedziaa, e wygldaj jak wyjci z grobu albo jak ludzie kosmosu, ktre to zdanie naprowadzio ich na odkrycie, e madame Bobet czytuje science fiction, co wydao im si wrcz rewelacyjne. Doszedszy do Chien qui fume wypili po kieliszku biaego wina, dyskutujc, czy sny i malarstwo nie mogyby okaza si dobrym rodkiem przeciwko NATO i innym aktualnym kopotom. Etienne'a nie zdziwio ponad miar, e Oliveira wybiera si odwiedzi czowieka, ktrego nigdy przedtem nie widzia, po czym doszli do wniosku, e wygodniej bdzie, o ile, i tak dalej. Przy kontuarze jaka dama z niesychanym zapaem opisywaa zachd soca w Nantes, gdzie sdzc z toku opowiadania mieszkaa jej crka. Etienne i Oliveira z uwag wysuchali sw w rodzaju: soce, wietrzyk, trawnik, ksiyc, kawki, pokj, kulawa, Bg, sze tysicy piset frankw, mga, rododendrony, staro, twoja ciotka, niebieskie, aby nie zapomniaa, doniczki. Po czym z uznaniem obejrzeli szlachetn tablic DANS CET HPITAL LAENNEC DCOUVRIT L'AUSCULTATION118 i obaj pomyleli (i zakomunikowali to sobie), e auscultation musiao by jakim gatunkiem wa lub salamandry znakomicie ukrytej w szpitalu Necker, ciganej przez diabli wiedz jakie korytarze i podziemia, zanim, ziejc, poddaa si modemu naukowcowi. Oliveira poszed si dowiedzie, co i jak, i zostali skierowani do sali Chauffard, drugie pitro na prawo. - A moe nikt go nie odwiedza... - powiedzia Oliveira. - Popatrz, co za zdarzenie, e akurat nazywa si Morelli. - Skd wiesz, e jeszcze nie umar? - powiedzia Etienne patrzc na fontann ze zotymi rybkami na wewntrznym dziedzicu. - Powiedzieliby mi. A facet tylko na mnie popatrzy. Nie chciaem si pyta, czy nikt przedtem nie przychodzi do niego. - Mogli przecie przyj nie zgaszajc si w dyurce. I tak dalej. Bywaj chwile, w ktrych z powodu obrzydzenia, strachu albo dlatego e trzeba wdrapa si dwa pitra i mierdzi fenolem, dialog robi si szalenie rozwleky, tak jak pocieszajc kogo po stracie dziecka wymyla si najgupsze tematy do rozmowy; siedzc
118

Dans cet hpital... (franc.) - W szpitalu tym Laennec odkry metod auskultacji (opukiwania chorych).

koo matki i zapinajc jej nie dopity szlafroczek, mwi si: No ju. Nie trzeba, eby si teraz przezibia. Matka wzdycha: Dzikuj. A na to: Niby nic, ale wieczory ju zaczynaj by chodniejsze. Matka: Tak, to prawda. Rozmwca: Moe chcesz szalik? Nie. Rozdzia okrywania skoczony, przechodzimy do wewntrznego rozgrzewania. Zrobi ci herbatki. Ale nie, nie ma ochoty. Musisz si czego napi. Nie mona przez tyle godzin nic gorcego nie wzi w usta. Ale ona nie wie, ktra jest godzina. Ju po smej. Od wp do pitej nic nie pia. A dzi rano zaledwie par yczkw. I zje co powinna, niechby chleba z masem. Nie ma ochoty. Zrb to dla mnie, zobaczysz, e najtrudniej jest zacz. Westchnienie, ani tak, ani nie. A widzisz, e masz ochot. Natychmiast id postawi herbat. Jeeli i to zawiedzie, pozostaj siedzenia. Niewygodnie ci tu, kurcz ci zapie. Nie, dobrze jej. Ale ja ci mwi, e nie, na pewno ci plecy cierpy, cae popoudnie w tym twardym fotelu. Moe by si pooya na chwil. O nie, co to to nie. W tajemniczy sposb ko rwnoway si ze zdrad. Ale tak, moe ci si uda chwil zdrzemn. Podwjna zdrada. Zrobioby ci dobrze, zaraz poczujesz si bardziej wypoczta. Zostan z tob. Nie, tak jej jest bardzo wygodnie. No to chocia przynios ci poduszk pod plecy. Dobrze. Nogi ci spuchn, podo ci may taborecik, eby moga je oprze troch wyej. Dzikuj. A za chwil do ka. Musisz mi przyrzec. Westchnienie. Tak, tak, nie kapry. Gdyby ci to powiedzia doktor, musiaaby posucha. Wreszcie: Trzeba pospa, kochana. Warianty ad libitum. - Perchance to dream - mrukn Etienne, ktry przeuwa warianty, po jednym na kadym schodku. - Powinnimy mu byli kupi butelk koniaku - powiedzia Oliveira. - Przecie masz fors. - Nie znamy go. W dodatku moe naprawd umar. Popatrz na t rud, tej pozwolibym si pomasowa bez przykroci. Czasami miewam fantazje na temat chorb i pielgniarek. A ty? - Jak miaem pitnacie lat, bracie. Co okropnego. Eros uzbrojony w strzykawk zamiast strzay, przepikne dziewuszki, co mnie myy od stp do gw. Dosownie umieraem w ich ramionach. - W krtkich sowach, onanista. - No to co? Co si wstydzi onanizmu? Te sztuka, moe troch nisza od tamtej, ale niemniej jednak pena boskich proporcji, jednoci czasu, miejsca i innych retoryk. Jak miaem dziewi lat, patriotycznie onanizowaem si pod ombu. - Ombu?

- Taki rodzaj baobabu - wyjani Oliveira. - Ale zawierz ci co, jeeli przysigniesz, e nie powiesz adnemu innemu Francuzowi. Ombu nie jest drzewem; to jest ziko. - Ach, dziki Bogu, wobec tego nic powanego. - A jak si onanizuj francuscy chopcy? - Nie pamitam. - Znakomicie pamitasz. My tam u siebie mamy fenomenalne sposoby. Na moteczek, na parasoleczk... Kapujesz? Nie mog sucha niektrych tang, bo zaraz przypominam sobie, jak je graa moja ciotka. - Nie widz, co ma piernik do wiatraka. - Bo nie widzisz fortepianu. By taki kcik pomidzy fortepianem a cian, tam si chowaem i branzlowaem si. Ciotka graa Milonguit albo Flores negras, co tak smutnego, e mi pomagao do marze o mierci i powiceniu. Krewa bya, jak pierwszy raz zachlapaem posadzk; baem si, e to w ogle nie zejdzie. Nawet chustki nie miaem. Wic na gwat cignem skarpetki i dawaj wyciera co siy. Ciotka graa La payama, mog ci zagwizda, jak masz ochot, te bardzo smutne... - W szpitalu si nie gwide. A mierdzisz tym smutkiem, jeste naprawd obrzydliwy, Horacio. - Moja specjalno, laluniu. Krl umar, niech yje krl. Jeeli mylisz, e dla kobiety... Ombu czy kobieta - jedno i drugie w gruncie rzeczy ziko. - Taniocha - powiedzia Etienne. - Ale taniocha. Ze kino, dialog patny od centymetra, znamy to, znamy. Drugie pitro, stop. Madame... - Par l - powiedziaa pielgniarka. - Jeszcze nie wynalelimy l'auscultation - poinformowa j Oliveira. - Niech si pan nie wygupia - powiedziaa pielgniarka. - Dobrze ci tak - powiedzia Etienne. - Bez koca gada o jczcym chlebie, bez koca pieprzy i zawraca ludziom gow, a potem nawet ci kaway nie wychodz. Moe by pojecha troch na wie? Rzeczywicie gb masz jak dla Soutina, bracie. - W gruncie rzeczy - powiedzia Oliveira - wciekasz si, e ci wyrwaem z twoich chromatycznych onanizmw, z twoich codziennych pidziesiciu punktw i e solidarno zmusza ci do aenia ze mn po Paryu nazajutrz po pogrzebie. Przyjaciel si smuci - trzeba go rozerwa. - Przyjaciel dzwoni - trzeba si powici. Przyjaciel mwi o szpitalu, no to jazda do szpitala.

- eby powiedzie ci prawd - powiedzia Etienne - to z kad chwil mniej si tob przejmuj. Zamiast z tob, powinienem teraz spacerowa z nieszczsn Luis. Tej rzeczywicie by si to przydao. - Pomyka - Oliveira usadowi si na awce. - Maga ma Osipa, rozrywki, Hugo Wolfa, te tam takie. W gruncie rzeczy ma osobiste ycie, chocia potrzebowaem czasu, eby sobie zda z tego spraw. Ja, przeciwnie, jestem pusty, pena i olbrzymia wolno, eby marzy, wasa si, wszystkie zabawki poamane, nie ma o czym mwi. Daj no ognia. - W szpitalu si nie pali. - We are the makers of manners,119 stary. To bardzo dobre dla l'auscultation. - Tam jest sala Chauffard - powiedzia Etienne. - Nie bdziemy przecie bez koca siedzieli na tej awce. - Poczekaj, a dopal. (123)

119

We are the makers of manners (ang.) - My sami tworzymy obyczaje.

POSOWIE
Gra w klasy nie ma jednoznacznego koca; moe by czytana co najmniej na dwasposoby: wedug porzdku stron lub wedug klucza, wyznaczajcego zygzakowat kolejno rozdziaw. Z tych wielu odczyta wynika swoisty stosunek formy do treci. Odoenie ksiki nie oznacza ani zakoczenia fabuy, ani zamknicia formy - jest waciwie czym przypadkowym, prowizorycznym. Pojcie poslowia staje si w tych warunkach wtpliwe i to, co w tej chwili pastwo czytacie, jest raczej midzysowiem - pauz, po ktrej mona przystpi do kolejnej lektury w poszukiwaniu nowych, jeszcze nie odkrytych znacze. Jest rzecz zdumiewajc, e Gra w klasy, ktra ukazaa si w Polsce w 1968 roku, jako ksika autora w owym momencie jeszcze mao znanego, znalaza taki oddwik. Moe dlatego, e obiektywizuje ycie i postawy wobec niego w sposb, ktry ley na linii naszych wasnych poszukiwa. Trudno jest oprze si adunkowi napicia, jakim przesiknita jest ta wielka ksika. Dziki temu, e do koca co si nam w niej wymyka, e nigdy nie staje si naprawd przeczytana, wie nas ze sob na zawsze, jak wszystko co nie spenione. Gdyby Cortzar, prawdziwy nowator literatury naszych czasw, zacz pisa p wieku temu, musiaby liczy si z tym, e - w najlepszym razie - dzieo jego zostanie docenione dopiero z perspektywy lat. Nowatorstwo byo wtedy rzeczywistym ryzykiem. Dzi rzecz si ma inaczej. Nowatorstwo jest przykazaniem, misj, od ktrej nie mona si uchyli mod, atwo przechodzc w epigo-nizm. Misja ta wielu pisarzy poprowadzia na manowce. Cortzar podejmuje si misji i przyjmuje mod, ale ju z innej pozycji: nowatorstwo nie jest dla niego wartoci absolutn; zastanawia si, co mona z nim zrobi. Nowatorstwo nie jako cel sam w sobie, a jako materia do innych celw - oto propozycja arcynowa. Gra y klasy jest jej rozwiniciem, jej owocem. Syn skromnych Argentyczykw, Julio Cortzar urodzi si w roku 1914 w Brukseli, ale cae dziecistwo spdzi na jednym ze starych przedmie Buenos Aires. ... Nalea do klasy redniej, pochodzi z Buenos Aires, by uczniem pastwowego gimnazjum, a tych paru rzeczy nie mona zrzuci z siebie jakby nigdy nic. Z pewnoci me mona. Trzeba zna to miasto, jego stare przedmiecia, cae szeregi niskich domkw, bramki i ogrdki, eby zrozumie wcigajcy marazm dni - plastikowych kulek nawleczonych na nylonow nitk, identycznych, gadkich, adnych, marazm ludzi siedzcych na wyplatanych fotelikach przed domkami, popijajcych mate, mwicych gorco, mwicych szkodzi na wtrob, mwicych drogo, mwicych ma kochank, eby zrozumie, e o wiele atwiej jest

przyj to, co jest, nawet bez aprobaty, nawet z nienawici, ni z tym walczy. Wyrywanie stp przyklejajcych si do roztopionego, buenosaireskie-go asfaltu wymaga olbrzymiego wysiku, ale jest to walka o ycie, a w takiej walce siy podwajaj si, i moe wanie ten marazm, ten rozpalony asfalt, ta gsto leniwie pyncej, brzowej La Paty, ta rozpacz, doday Cortzarowi si. Rzecz jasna, e od pocztku niewiele mia wsplnego ze swymi kolegami, ktrzy nigdy nie mogli zrozumie dziwaka, uparcie pakujcego palce do elektrycznego wiatraczka, chopca, ktry nie umia z nimi mwi: jak to, wic tylko poranna kawa i pierwsze zwierzenia seksualne miayby nas czy?. By samotny, by inny, wiele czyta, wiele studiowa, wiele myla, troch pisa, zadawa sobie pytania, kontestowa, szuka, szuka, szuka... Byy to czasy, gdy na literackiej arenie Argentyny pojawi si Borges i powiedzia stop pewnej manierze pisania (mona j nazwa klasycyzujc, patriotyczno-opisow, obarczon nadmiarem przymiotnikw), uchylajc drzwi dla czego nowego. Pierwszym, ktry podszed do tych drzwi po to, aby pchn je i otworzy na ocie, by Julio Cortzar. Porzucajc swj dotychczasowy niemiay i grzeczny sposb pisania, majc trzydzieci siedem lat, w roku 1951 wystartowa z Bestiarium, tomikiem opowiada w zdecydowany sposb amicych literackie konwencje noweli klasycznej. Opowiadania te prawie niezmiennie zaczynaj si od zwykych, codziennych, z wielk dbaoci o szczegy opisanych realiw, w ktrych wystpuj zwykli, codzienni ludzie. W jakim momencie okno si otwiera, wpada przez nie metafizyczny wiatr, tok opowiadania pka, normalno zaamuje si i od tej chwili obowizuje nas ju tylko logika lub bezlogika snu. Tak wanie jak we nie zakoczenie jest przewanie otwarte: weszlimy do tego pokoju, ale nas w nim nie ma, czekaa tam na nas Ala, ale moe to nie bya Ala, tylko koza i nie czekaa, tylko pasa si na ce, chocia to nie bya ka, tylko zawieszona w powietrzu rozmowa, a w ogle to byo co innego i dziao si po naszej mierci albo w naszej wyobrani, albo w ogle si nie dziao. Pytany w wywiadach o swoje opowiadania, Cortzar powiedzia, e nie umie ich wytumaczy, s to przewanie na gorco notowane sny. Ilu pisarzy, mczcych si nad biaymi kartkami, daoby p ycia za takie sny i tak umiejtno niezatracenia niczego z ich nastroju, z ich nieuchwytnoci w chwili przelewania ich na papier. Wstecz trudno jest doceni wychylanie si modego, nieznanego pisarza, ktry w zacofanym, ciep wod pyncym kraju pozwala sobie wyda tom takich opowiada. Dziwnym trafem nie przechodz one niezauwaone. Pewna cz krytyki i gar publicznoci zwraca uwag na Cortzara i zaczyna ledzi jego literackie perypetie.

Po Bestiarium nastpuje duga przerwa. Cortzar przenosi si na stae do Parya. Nie jest to bahe posunicie. Do wszelkich trapicych go trudnoci docza si nowa, trudna decyzja, decyzja wykorzenienia. e nie pogodzi si nigdy z tym wykorzenieniem, ci, ktrzy wanie skoczyli Gr w klasy, wiedz doskonale. Ja, sfrancuziay Argentyczyk powie o sobie Oliveira. Tak oto Pary niszczy nas powoli, mielc drobniutko, wraz z przywidymi kwiatami, niszczy nas swym ogniem bez koloru (...). A w innym miejscu: Z wyrazistoci, ktrej nie stumi czas, widz buenosaireskie kawiarnie, gdzie przez par godzin, uwolnieni od rodziny i obowizkw, zanurzeni w dymie i w tajemnym zaufaniu, dochodzilimy do czego, co byo pocieszeniem w niepewnoci, co obiecywao jaki rodzaj niemiertelnoci. Dopiero po paru latach pobytu w Paryu Cortzar wydaje drugi tomik opowiada, skonstruowanych na podobnej zasadzie jak opowiadania Bestiarium, pod tytuem Tajemna bro (Las armas secretas); wydany w Polsce tom pod tym tytuem zawiera wybr opowiada wzitych z Bestiarium, z Tajemnej broni oraz z nastpnego zbiorku noszcego tytu Koniec zabawy (Final del juego). W 1960 roku wydaje powie pod tytuem Los premies (Nagrody). Nagrody napisane s inaczej ni opowiadania, nie ma w nich miejsca na momenty oniryczne, zarwno konstrukcja powieci, jak i jej zaoenia s precyzyjne, przemylane, jasne. Zwycizcom konkursu przyznano w nagrod podr statkiem. Podr ta dla kadego z bohaterw jest czym innym. Sam statek dla kadego jest czym innym. I rozmowa. I cel ycia. I prawda. Bohaterowie (zabawnie dobrani przedstawiciele najrozmaitszych grup spoecznych) mwi o tym samym, ale tak inaczej, jakby mwili w odmiennych jzykach. Kady chce co zrozumie, kady bdzi, kady szuka. Kady usiuje doj na dzib statku, skd si wydosta, z czego wyplta, dokd dotrze, co osign. Ju w Nagrodach wida, e Cortzar daleko odbiega od tradycyjnej powieci, e mwi innym jzykiem, chodzi na przeaj, fruwa lub dry, e nie tylko nie jedzi po autostradach, ale nawet nie chodzi po wydeptanych ciekach. Jakby zmczony dysertacjami Persja w Nagrodach, w 1962 roku wydaje Opowieci o kronopiach i famach (Czytelnik 1973), ten zbir artw, igraszek nad przepaci, prowokacji, maych traktatw filozoficznych, obserwacji z przymruonym okiem, poematw proz, znowu bdcych zaskoczeniem dla zrutynizowanego czytelnika. Jak wyglda normalny tok naszego kojarzenia? Zegarek pokazuje nam upywajcy czas. Upywajcy czas zblia nas do mierci. Cortzar przeskakuje etapy: Pomyl, e kiedy ofiarowuj ci zegarek, ofiarowuj ci mae, ukwiecone pieko, acuch z r, wizienie z powietrza; lub tam w gbi tkwi mier, lecz nie bj si; lub zegar-karczoch jest karczochem w bardzo dobrym gatunku, woonym do

dziury w cianie; niezliczone licie karczocha wskazuj aktualn godzin, a ponad to wszystkie godziny. Po przeczytaniu Kronopiw ju nam atwiej okreli, kim jest Cortzar: troch poeta, troch kpiarz, troch jasnowidz, ale przede wszystkim bezwiedny (cho moe i wiadomy) amacz fal, ktry wcina si w rodek, rozbija prd, ale przede wszystkim amator krzywych zwierciade, ktre wbrew sensowi w kocu powinny ukaza prawd. Ale prawda, takie sowo... Takie. Jednak bez niego nie mona si obej. Aby pokaza, jak bardzo nie mona, niepewny i poszukujcy, sceptyk i entuzjasta, w 1963 Cortzar daje nam wreszcie Gr w klasy. Ksika wywouje due wraenie. Nie jest to jeszcze sawa, ale ju ostateczne wyjcie z anonimatu. Times Literary Supplement okrela j jako najwspanialsz powie ostatnich dwudziestu lat. Nasz mody krytyk Skrzyski porwnuje j do Ulissesa i woa Nie przegapmy Cortzara, tak jak przegapilimy Joyce'a, ktrego odkrylimy o 50 lat za pno. Nie jest to pierwsze porwnanie Cortzara z Joyce'em. Konsekracja. Gra w klasy wprawia nas w swoisty niepokj. Nie tyle wynika on z niezwykoci fabuy czy te dziwacznoci postaci, ile z poszarpanego toku narracyjnego, ktry jest jakby sygnaem, e istnieje inny wymiar, drugie dno. Treci tego drugiego dna nie zgbimy, moe jej nie ma, moe jest tylko regua gry - przeskakiwanie z jednej przedziaki do drugiej, w niepewnoci, czy skok przyblia nas, czy te oddala od ostatniej podziaki, od obdarzonego nie dwoma, lecz wieloma sprzecznymi znakami nieba. Powie Cortzara jest wyznaniem wiary czowieka, dla ktrego to, co jest z zaoenia sprzeczne, jest sam prawd, jest walk poezji z filozofi, tego, co proste z tym, co sztuczne (i na odwrt), ironii z autoironi, litoci z okruciestwem, sadyzmu z masochizmem; jest wyznaniem wiary czowieka, ktry ma wiele do dania, ktrego sta na szczodro, ktry nie znia si do czytelnika (czym by go w swoim pojciu obraa), lecz traktuje go jak rwnego partnera, i to partnera czynnego, ktremu pozostawiona jest inicjatywa takiego czy innego odczytania ksiki. Szczliwy, kto napotyka swoje dopenienie, czynnych czytelnikw - powie Morelli. Cortzar ukazuje nam nieprzewidywalno ludzkich losw i reakcji, wykazuje, e te dwie rzeczy nie s niczym ze sob poczone; nawet gdyby reakcje byy przewidywalne, wicej - prawidowe, losy ludzkie i tak byyby kierowane zdalnie, z jakiego innego wymiaru, innej fizyki i metafizyki, i powiedzie o nich nie bylibymy w stanie nic. Czeg dowiedzielimy si o sobie i innych po lekturze Gry w klasy? auj, bo nie aowaem, lub wanie dlatego, e aowaem, a moe dlatego, e jestem bezmylny, a moe dlatego, e

jestem szatyn, a moe dlatego, e niy mi si rowe krety. Tskni, bo nie do kochaem, a moe przeciwnie, bo kochaem zbyt mocno, a moe dlatego, e tsknota jest wmontowana a priori we wszelkie ludzkie uczucia, a moe, bo piem i mam kaca? Szukam rzek metafizycznych nie tam, gdzie s, a jeeli ju do nich trafiam, to nie umiem si w nich zanurzy, jeeli nawet umiem si w nich zanurzy, to nie potrafi si w nich utopi, a moe nie chc, a moe tylko udaj, e ich szukaem, a moe w ogle nie ma takich rzek? Kiedy zadowoleni odkrywamy jak prawidowo w myleniu protgonistw, jakie tak, to jest wanie tak, ja sam tak czuj! Cortzar wybucha sarkastycznym miechem: wynocha z tego wygodnego fotelika, nic podobnego, pomylie si, nic nie wiesz o moim bohaterze, w dodatku to, co sdzisz o sobie, te nie jest prawd. Prawdy nie ma, a mimo to naley jej szuka, klap, skoczyo si. Od pierwszej do ostatniej kartki powieci Cortzar zaskakuje nas, podobnie jak przedmioty w kabinie kosmicznej, ktre unoszc si w powietrze zamiast spada pograj nas w metafizycznej zadumie. Dlaczego nie spadaj? To byoby o tyle logiczniej, o tyle wygodniej... Ale nie ma by ani logicznie, ani wygodnie. Cortzar da od nas przestawienia w mzgu jakiej klapki, jakiej zwrotnicy. Jego sposb kojarzenia (tropizmy, ruchy konika szachowego) wymaga innej logiki ni ta, jakiej nas uczono: logiki podskrnej, w ktrej, jak on sam mwi, naley otwiera si na pewne skojarzenia, na pewne cykle skojarze, odbywajce si na gbszym czy te wrcz gbokim planie, gdzie caa seria wydarze, zapocztkowana trzaniciem drzwi, na ktre naoy si czyj umiech, wspomnienie starej uliczki, widok ry w wazonie, ukada si w jak figur, w jak konstelacj, zupenie obc tym wszystkim elementom, nie majc z nimi adnych stycznych, ktra - przez jaki niepowtarzalny, ju miniony moment - proponuje dojrzenie innej rzeczywistoci w tym, co faktycznie byo trzaniciem drzwi, umiechem, uliczk i r. Inna rzeczywisto! A wic ju pado to sowo-klucz, obsesja, bez ktrej pisarstwo Cortzara mimo caego swojego bogactwa nie byoby tym, czym jest. Oto jak j sam okrela: To jest tak, jakby w lepym murze na sekund ukazywao si okno, oko, ktre na mnie mruga. Widz to okno, ale nie zdam przez nie wyjrze, bowiem w tej samej podarowanej sekundzie, w ktrej ukazao mi si - znika, mur znowu jest lepy, wszystko znowu zapada w normalno, a do nastpnego uderzenia skrzydem, za dzie, za tydzie i za miesic. Cortzar czatuje na to okno w cianie, ktre zalenie od okolicznoci nazywa si inn rzeczywistoci, centrum mndala, kibucem poda, wylotem, wyjciem std tam. Obsesja tego tu i tam przenika caa Gr w klasy. Nie yjemy jednoznacznie, yjemy rwnoczenie na dwch planach, jestemy sob i wasnymi sobowtrami (odbiciami?

dopenieniami? ersatzami?). Kada rzecz posiada gdzie swj utajony odpowiednik, wszelkie konstrukcje, wszelkie sytuacje ksztatuj si na zasadzie wagi, ktrej szale cigle si chwiej. Jest to obsesja i Cortzar ma bolesn wiadomo, e nigdy nie uda mu si od niej uwolni. Czy zreszt czowiek pragnie uwolni si od tego, czego pragnie? A on pragnie tego, myli o tym bez przerwy i nie ukrywa swojej rozpaczy, gdy po migawkowym pkniciu rzeczywistoci mur znw jest lepy, a tamta ra znw is a rose is a rose is a rose i niczym wicej. Cortzar nie zgadza si, eby tylko to, co jest na powierzchni wydarze, byo nam dostpne. Za kad cen szuka drogi do tamtego, poprzez amanie codziennoci, przerywanie cigoci, obalanie praw pozornej logiki. Oto, co mwi o tym Oliveira: Niemoliwe, eby to byo naprawd, ebym ja by kim, kto si nazywa Horacio. A w innym miejscu: Gdyby przez to zudzenie mona byo dotrze dalej, na inny plan, do jakiej niewyobraalnej strefy, o ktrej nie naleao myle, bowiem mylenie unicestwiao j w tym samym momencie, w ktrym okrelao jej granice, albo moliwoci nadwidzenia, moliwoci nagych poza wszelk wiadomo zetkni z absolutem. Cytaty takie mona by mnoy bez koca. Horacio rozpaczliwie szuka wyjcia, niewyobraalnej strefy. Dc do niej, do prawdy, do zrozumienia, w kocu dochodzi do obdu. Oto dowd, z jak pasj Cortzar ciga to, co jedyne, czego szuka, a co mu stale umyka. Pasja ta zakrawa na wiar. W obliczu wierzcego, niewierzcy moe tylko zamilkn. Zamilkn nie dowierzajc. Zamilkn zazdroszczc. Zamilkn nie rozumiejc. Ale zamilkn. Milcze. Tyle e w wypadku Cortzara nie ma si do czynienia z namawianiem na ow wiar, lecz z dzieleniem si ni drog artystyczn. Nie zapewnia nas on, e inna rzeczywisto istnieje, po prostu sugeruje j tak, e obraz jej przebija puklerz naszego sceptycyzmu i przez uamek sekundy my take widzimy okno w murze. W myl tego, e to posowie jest jedynie midzysowiem, nie bd prbowaa go koczy. Zacytuj tylko nastpujce wydarzenie. Kiedy zobaczyam u modej malarki lecy na pce egzemplarz Gry w klasy, dziwnie jako szczupy, zwizany wstk do wosw. Rozmawiam z moim chopakiem za pomoc tej ksiki. O czymkolwiek mwimy, wyszukujemy u Cortzara odpowiedzi, on w swoim egzemplarzu, ja w moim. Jest tu wszystko, co moe by mylcym ludziom potrzebne do rozmowy. Po prostu wyrywamy wic kartk po kartce... Mam nadziej, e chowaj te kartki. Powstanie z nich nowa ksika, za pomoc ktrej bd mogli dalej ze sob rozmawia.
Zofia Chdzyska

SPIS TRECI
Tablica orientacyjna Z tamtej strony Z tej strony Z rnych stron (Rozdziay, bez ktrych mona si obej) Posowie

Vous aimerez peut-être aussi