Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
[...] Dochodzę do wniosku, że jeżeli chcemy mieć jasny pogląd na takie fakty,
jak bieganie, pływanie itp., to musimy zamiast jednego punktu widzenia — me-
chanicznego i fizycznego, który reprezentuje anatomiczna i fizjologiczna teoria
chodzenia, lub psychologicznego czy socjologicznego — przyjąć wszystkie trzy.
Albowiem konieczny jest właśnie ów potrójny punkt widzenia, punkt widzenia
„człowieka całościowego".
185
MARCEL MAUSS
[...] Popełnialiśmy wszyscy, ja także, przez wiele lat podstawowy błąd, uwa.
jąć, że technika występuje tylko tam, gdzie jest narzędzie. Trzeba było powrót
do pojęć starożytnych, do Platońskich danych na temat techniki, tam, gdzie PIati
mówił o technice w muzyce, a w szczególności w tańcu, i rozszerzyć to pojęcj
l. Podział sposobów posługiwania się ciałem w zależności od płci (a nie po prostu podział
pracy między płciami)
Sprawa jest godna uwagi. [...J Weźmy na przykład pod uwagę sposób zaciska-
nia pięści. Mężczyzna zazwyczaj zaciska pięść kciukiem na zewnątrz, kobieta
186
chowa kciuk wewnątrz dłoni; być może dlatego, że nikt jej tego nie uczył, ale
jestem pewien, że nawet gdyby usiłowano ją nauczyć, nie byłoby to dla niej
łatwe. Uderzenie pięścią, sam zamach u kobiety jest słaby. Wszyscy wiemy, że
kiedy kobieta rzuca kamieniem, nie tylko sam rzut jest słaby, ale robi to inaczej
niż mężczyzna — nie poziomo, tylko zawsze pionowo.
Tutaj wyłania się bardzo ważne dla socjologii i dla psychologii pojęcie zręcz-
ności [...]
MARCEL MAUSS
4. Przekazywanie formy sposobów posługiwania się ciałem
Dla obserwatora zupełnie inna klasyfikacja jest nie tyle bardziej logiczna, ile
łatwiejsza. Jest to proste wyliczenie. Miałem nawet zamiar przedstawić, tak jak
to robią profesorowie amerykańscy, serię tabelek, ale wystarczy po prostu śledzić
powoli lata człowieka, normalną biografię jednostki, żeby uporządkować sposoby
posługiwania się ciałem, którymi ona rozporządza lub których ją nauczono.
zabiegi wokół matki, zabiegi wokół dziecka. Oto szereg istotnych kwestii. Inne:
188
matki i dziecka. Przyjrzyjmy się dziecku: ssanie, noszenie itp. Sprawa noszenia
jest bardzo ważna. Dziecko noszone przez matkę bezpośrednio na ciele przez dwa
albo trzy lata ma zupełnie inny stosunek do niej niż dziecko nie noszone, zupełnie
inny z nią kontakt niż dziecko u nas. Wisi jej na szyi, na ramieniu, siedzi okra-
kiem na biodrze. Jest to ważna gimnastyka, istotna dla całego życia tego czło-
wieka. A dla matki jest to także gimnastyka, tyle że innego rodzaju. Wydaje się
wręcz, że tutaj rodzą się stany psychiczne, które w naszych warunkach całkowicie
zniknęły z okresu dzieciństwa. To kontakty między płciami i kontakty skóry.
Odstawienie od piersi. Karmienie trwa długo, na ogół dwa lub trzy lata.
Obowiązek karmienia, czasem nawet obowiązek karmienia zwierząt. Bardzo długo
trwa, zanim kobieta straci pokarm. Odstawienie od piersi związane jest z rozmna-
żaniem. W okresie karmienia rozmnażanie jest wstrzymane.
Dziecko odłączone od piersi. Potrafi jeść i pić, umie chodzić; ćwiczy się jego
wzrok, słuch, poczucie rytmu, formy i ruchu, często dla tańca i muzyki.
189
MARCEL MAUSS
4. Sposoby dorosłych
Zęby sporządzić wykaz tych technik, postarajmy się prześledzić różne mo-
menty w ciągu dnia, który wypełniają skoordynowane ruchy i chwile bezruchu.
Można rozróżnić społeczeństwa, które nie używają niczego do spania, śpią „na
ziemi", i inne, które używają do tego różnych sprzętów. „Cywilizacja 15 stopnia
szerokości" — o której mówi Graebner — wyróżnia się między innymi tym, że
ludzie tamtejsi śpią opierając kark na podpórce. Podpórka to często totem, czasem
rzeźbione postacie kucających mężczyzn albo zwierząt totemicznych. Są ludy
znające matę i ludy nie znające jej (Azja, Oceania, część Ameryki). Są ludy zna-
jące poduszkę i nie znające jej. Są ludy, które układają się do snu ciasnym krę-
giem wokół ogniska, a nawet i bez ogniska. Są różne prymitywne sposoby roz-
grzewania się, rozgrzewania stóp. Mieszkańcy Ziemi Ognistej — którzy żyją
w rejonie bardzo zimnym — umieją rozgrzać sobie nogi tylko, kiedy śpią, za
jedyne przykrycie używając skóry (guanaco). Zdarza się także spanie w pozycji
stojącej. Masajowie mogą spać stojąc. Ja sam w górach spałem stojąc. Spałem
często na koniu, czasem nawet w marszu: koń był bardziej inteligentny niż ja.
Dawni historycy najazdów przedstawiają nam Hunów i Mongołów śpiących na
koniach. I to prawda, że ich wojownicy we śnie nie przerywali pochodu.
190
191
MARCEL MAUSS
Należy też odróżniać taniec mężczyzn i taniec kobiet, często są one przeciw-
stawne.
Wszystkie, jak się to mówi, ludy prymitywne, wspinają się na drzewo przy
pomocy pasa, który obejmuje pień drzewa razem ze wspinającym się — to jest
metoda podstawowa. My w ogóle nie mamy w użyciu takiego pasa. Widujemy
pracowników telegrafu wspinających się na hakach, ale bez pasa. Warto by ich
tego nauczyć.
Historia metod alpinistyki jest bardzo ciekawa, w ciągu mego życia alpini-
styka poczyniła bajeczne postępy.
Schodzenie. Nic tak nie przyprawia o zawrót głowy jak widok Kabyla, który
schodzi w trepach. Jak potrafi się utrzymać i nie pogubić tych swoich trepów?
Usiłowałem się temu przyjrzeć, usiłowałem robić tak samo, ale nadal tego nie
rozumiem.
Nie pojmuję zresztą i tego, jak nasze kobiety potrafią chodzić na tak wysokich
obcasach. Tak więc należy wszystko obserwować, a nie tylko porównywać.
192
belek, desek itd. Jesteśmy świadkami rozwoju żeglugi. Byłem jednym z tych,
którzy krytykowali książkę de Rouge o Australii, mówiłem, że to plagiat, byłem
przekonany, że są tam poważne niedokładności. Wraz z innymi autorami uważa-
łem za bajkę ich opowiadanie: widzieli jakoby kawalkady olbrzymich żółwi
morskich ciągnione przez Niol Niol (Australia Zachodnia). Otóż teraz mamy
znakomite fotografie, które pokazują nam ludzi siedzących okrakiem na takich
żółwiach. Podobnie rzecz się miała z opowiadaniem o kawałku drewna, które
służyło do pływania, o czym mówi Rattray opisując Aszanti. Co więcej, z całą
pewnością odnosi się to do tubylców z prawie wszystkich lagun Gwinei, Porto-
-Novo i z naszych kolonii.
193
MARCEL MAUSS
Picie. Bardzo przydałoby się uczyć dzieci pić wprosi ze źródła, ze sto
bądź z różnych ujęć wody, uczyć je pić do dna.
Rozważania ogólne
.<?•
Nie jestem pewien, czy zwrócili państwo uwagę na to, co wskazał mój przy-
jaciel Granet w swoich wielkich poszukiwaniach na temat technik taoizmu, tech-
nik posługiwania się ciałem, zwłaszcza zaś dotyczących oddychania. Podobne
fakty spotykamy w Indiach, dowiedziałem się o tym studiując sanskryckie teksty
joga. Sądzę, że nawet na dnie wszystkich naszych stanów mistycznych kryją się
techniki posługiwania się ciałem dotychczas nie badane, które były znakomicie
przebadane w Chinach i Indiach od czasów najdawniejszych. Powinny być prze-
prowadzone takie socjo-psycho-biologiczne badania mistyki. Myślę, że środki
biologiczne są także niezbędne do tego, by wejść w stan „łączności z Bogiem".
Sądzę wreszcie, że pomimo iż technika głębokich wdechów itp. jest podstawo-
wym faktem tylko w Indiach i Chinach, to jest ona znacznie ogólniej roz-
powszechniona. W każdym razie mamy po temu środki, by zrozumieć wiele
faktów, których do tej pory niepodobna było zrozumieć.
Przedruk przekładu Marcina Króla według wydania polskiego: Marcel Mauss, Socjologia
i antropniogia, PWN. Warszawa 1973, s. 538-566.
Przypisy pominięto.
Marcel Mauss
I. Osoba
[...] Czeka mnie nie lada zadanie, mam przecież wyjaśnić, jak jedna z kate-
gorii umysłu ludzkiego — jedna z tych idei, które uważamy za wrodzone —
powstawała, a potem rozszerzała się w ciągu wielu stuleci i poprzez zmienne
koleje losu; wreszcie, jak dziś jeszcze jest chwiejna, delikatna, cenna i wymaga
wciąż dalszego opracowania. Rzecz tyczy się pojęcia „osoby", idei „ja". [...] Jest
to temat z zakresu historii społecznej. Jak to się działo, że w ciągu wielu wieków,
w licznych społeczeństwach, powoli wypracowywało się już nie samo poczucie
„ja", ale pojęcie, które ludzie tworzyli na jego temat. Pragnę tutaj pokazać ciąg
form, jakie to pojęcie przybierało w rozmaitych ludzkich społecznościach w zależ-
ności od ich praw, religii, zwyczajów, struktur społecznych i mentalności. [...]
Indianie Pueblo
223
MARCEL MAUSS
Indianie z Północnego Zachodu Ameryki
[...] jako łupy wojenne zdobywa się pozycję, władzę, funkcję religijną .
estetyczną, taniec i własność, parafernalia i skóry w formie osłon, prawdzi
skórzane „tarcze"; wszystko to może być używane w teraźniejszych i przyszł)
potlaczach. Wystarczy zabić ich właściciela albo zagarnąć jedno z jego akce;
drzwi, ozdoby, belki, otwory, wąż z podwójną głową i twarzą), odświętne czółno,
psy. [...] talerze, widelce, łyżki, wszystko jest oznaczone, ożywione, jest częścią
persona właściciela [familia oraz res jego klanu. [...]
Australia
[...] Oto kilka spostrzeżeń dotyczących Australii. [...] Klan, w swoim ludzkim
aspekcie, jest owocem reinkarnacji licznych i stale odradzających się w klanie
duchów (tak się rzeczy mają u Arunta, Loritja, Kakadu itd.). U Arunta i Loritja
duchy te bardzo precyzyjnie odradzają się w trzecim pokoleniu (dziadek— wnuk)
i w piątym, kiedy przodek i praprawnuk noszą to samo imię. Jest to także wynik
skrzyżowania potomstwa w linii żeńskiej z linią męską. Można też na przykład
poprzez rozdział imion wśród jednostek, klanu i klasy małżeńskiej (osiem klas
u Arunta) badać związki tych imion z wiecznymi przodkami, z ratapa1, związki
występujące w chwili poczęcia, kiedy to płody i dzieci wydobywają się na światło
dzienne, a także związki między imionami ratapa a imionami dorosłych (w szcze-
gólności imionami związanymi z funkcjami pełnionymi w obrzędach klanowych
i plemiennych). Technika przeprowadzania tych podziałów nie ogranicza się do
ich roli religijnej, idzie tu także o określenie prawnej pozycji jednostki, jej
miejsca w plemieniu i w jego obrzędach.
Zatem, chociaż dla powodów, które wkrótce się ujawnią, mówiłem przede
wszystkim o społecznościach stałych masek (Zuni, Kwakiutlowie), nie należy
zapominać, że sporadyczne używanie masek w Australii i gdzie indziej, to po
prostu obrzędy niestałych masek. Człowiek wytwarza sobie w tych społeczeń-
stwach narzuconą osobowość, prawdziwą w obrzędzie, udawaną w grze. Jednak
między malowaniem głowy, często także ciała, a szatą czy maską występuje tylko
różnica stopnia, a nie funkcji. W obu przypadkach wszystko prowadzi do eksta-
tycznego wyobrażenia przodka. [...]
225
MARCEL MAUSS
III. Persona łacińska
Wiadomo, jak klasyczne jest łacińskie pojęcie persona: maska, maska tragi
na, maska obrzędowa i maska przodka. Powstało ono w początkach cywiliza
łacińskiej. [...J
Indie
Chiny
[...] Imiona, forma życia jednostki, jej „oblicze" (my również zaczynamy tak
się wyrażać) są wyznaczane przez kolejność narodzin, pozycję i grę klas społecz-
nych. Indywidualność jednostki to jej ming, jej imię. Chiny zachowały archaiczne
pojęcia. Jednocześnie nadały indywidualności charakter bytu wiecznego i nie
dającego się rozłożyć. Imię, ming, to rzeczownik zbiorowy, to rzecz przybyła
Stąd do pojęcia osoby jest tylko jeden krok. Nie został on może wykonany
od razu. Sądzę, że legendy takie, jak legenda o konsulu Brutusie i jego synach,
o wygaśnięciu prawa ojca do zabijania synów, do zabijania sui, oznaczają uzyska-
nie przez syna persona, nawet za życia ojca. Myślę, że decydująca była rewolta
plebsu i uzyskanie — po synach rodzin senatorskich — pełni praw miejskich
przez wszystkich plebejskich członków gentes. Gdyby wszyscy obywatele rzym-
scy byli wolnymi ludźmi, wszyscy mieliby persona cywilną, niektórzy uzyskaliby
personae religijną. [...]
227
MARCEL MAUSS
Nie uczynił jednak z tej racjonalnej substancji indywidualnej tego, czym jest
ona obecnie, tzn. świadomości i kategorii.
[...] Pojęcie osoby musiało być poddane jeszcze jednej transformacji, by stać
się tym, czym jest teraz od prawie półtora wieku, tzn. kategorią „ja". Nie jest ono
bynajmniej pojęciem pierwotnym, wrodzonym, jasno wyrytym, od Adama i Ewy,
w głębi naszej istoty. Niemal aż do dzisiaj kształtuje się ono, wyjaśnia, utożsamia
ze znajomością siebie, ze świadomością psychologiczą.
Problem osoby, która jest tylko świadomością, znalazł rozwiązanie nie u kar-
tezjańczyków, lecz w innym środowisku. Trudno przecenić znaczenie sekt religij-
nych w XVII i XVIII wieku dla ukształtowania myśli politycznej i filozoficznej.
One właśnie postawiły kwestię wolności indywidualnej, świadomości indywidual-
nej, prawa do bezpośredniego porozumienia, bezpośredniej łączności z Bogiem,
prawa do bycia swoim własnym kapłanem, do posiadania Boga wewnętrznego.
Idee braci morawskich, purytanów, wesleyanów, pietystów sformowały podstawę,
3 „Persona" nuci Tipóoconoy im Recht wid im Christlichen Dogma, Leipzig 1906. Henri
Levy-Bruhl powiedział mi już dość dawno temu o tej pracy i w ten sposób ogromnie ułatwił
moje
badania. [..,]
229
MARCEL MAUSS
Stało się to niezbyt dawno temu. Potrzeba było Hume'a, który zrewolucjo;
Fichte był tym, który odpowiedział, że każdy fakt świadomości jest fakte;
„ja", i który stworzył naukę i działania dotyczące „ja". Już Kant ze świadomość
indywidualnej, ze świętego charakteru osoby ludzkiej uczynił warunek Rozum
Praktycznego. Fichte uczynił z niej nie tylko kategorię „ja", także warunek świc
domości i nauki, warunek Czystego Rozumu.
Odtąd rewolucja w umysłach już się stała, każdy z nas ma swoje „ja", eehi
Deklaracji Praw, które poprzedziły Kanta i Fichtego.
VIII. Wnioski
Przedruk przekładu Marcina Króla według wydania polskiego: Marcel Mauss, Socjologia
i antropologia. Warszawa 1973, s. 487-525.