Vous êtes sur la page 1sur 4

AKADEMICKIE PRZEMYLENIA WIELKOPOSTNE

Tadeusz Gerstenkorn
Niech was darmo nie przestrasza, e dzi podo gr wszdzie: Z wiary waszej wola wasza, Z woli waszej czyn wasz bdzie. ( Zygmunt Krasiski) Rady i wskazania ewangeliczne s znane od wiekw. Okres Wielkiego Postu jest szczeglnie przydatny do przemylenia, czy korzystalimy z nakazw Ewangelii, i jak wielkie byy nasze uchybienia. Czy sprostalimy wezwaniom, do ktrych zostalimy powoani. Konieczna sumienna refleksja Nauczyciele, zwaszcza akademiccy, peni w spoeczestwie szczegln rol. S nosicielami kultury i nauki. Na nich s zwrcone oczy caego narodu, a przede wszystkim ich wychowankw oraz podopiecznych pracownikw. Moe warto przyjrze si, czy nie ma w tym rodowisku wad, ktre warto naprawi lub usun. Minione lata poczyniy wiele szkd nie tylko w mentalnoci, ale w sposobie patrzenia na ycie i w moralnoci. Prbuje si weryfikowa, restrukturyzowa normy etyczne dla wasnego usprawiedliwienia. Jest to szczeglnie niebezpieczne, jeli zy przykad idzie z gry. Rekolekcje, ktrych w tym okresie suchamy, odnosz si najczciej do spraw oglnych i najczciej nie poruszaj, niestety, specyficznych problemw rodowiskowych (cho powinny). Sprbujmy zajrze w nasze akademickie krgi i zastanowi si, czy jest wszystko tak, jak by powinno. Rozwaania te nie maj charakteru typowego Rachunku Sumienia. S to raczej przemylenia i spojrzenia na pewne zjawiska, ktre nie wygldaj idealnie. By moe oburz pewne autorytety, ktre tylko skonne s wydawa sdy o innych, moralizowa, a sami u siebie powanych wad, a nawet przewinie, nie widz. Postawa w rodowisku Jak to jest z naszym stosunkiem do Boga i Kocioa ? Formalnie zdaje si to wyglda wspaniale. Stale si syszy, e jest 95% katolikw w Polsce, ale tylko skpe 20% uczszcza na niedzielne msze wite. Jak to jest z kadr akademick i studentami ? Chyba nikt takich statystyk nie sporzdza. Pozostaje si zapyta wasnego sumienia, bo na zewntrz tego nie wida. Jest duszpasterstwo nauczycieli akademickich, ale kto o jego dziaalnoci bliej co sysza ? Swego czasu, tu po wojnie, jeden czowiek, a by nim o. Tomasz Rostworowski, potrafi przycign do kocioa akademickiego (jezuitw) rzesze studentw, a wrd nich wida byo wielu profesorw, ktrzy po mszy gawdzili ze sob, ze studentami i duszpasterzem w obszernej sali duszpasterstwa akademickiego. A dziao si to wszystko w czasach nasilonych represji. Za aktywny udzia w wczesnym duszpasterstwie studenckim karanym si byo w najlepszym razie odebraniem lub nieprzyznaniem stypendium. A dzisiaj ? S pielgrzymki studenckie, profesorskie, rektorskie nawet do Rzymu. Ale kto odway si powiedzie do kolegi na przywitanie Szcz Boe ! Strach pomyle, jaki to musiaby by oszoom. A przecie na poudniu zlaicyzowanych (podobno) Niemiec jest w powszechnym uyciu powitanie Grss Gott !, czyli odpowiednik naszego Niech bdzie pochwalony Jesus Chrystus lub Szcz Boe! I nikogo to nie dziwi i nie wytyka si braku tolerancji. S, owszem, w naszych Uczelniach bardzo mdre odczyty seminaria naukowe filozoficzno-teologiczne (brak przecie w odzi Wydziau Teologicznego, na ktry zdobyy si ju dawno inne uniwersytety) o wikszej lub mniejszej frekwencji (za mao nagonione; gdzieniegdzie tylko skromne mae afisze lub prywatne informacje). A kt zobaczy w pokojach uczelnianych lub salach wykadowych krzy (moe sporadycznie). Nie godzi si, bo narusza to powszechnie dan tolerancj. Dziwne, e nie przeszkadza to, by w niektrych pomieszczeniach, na widocznych miejscach, byy powywieszane afisze o bardzo

niecnotliwych obrazach, nie majcych z nauczaniem nic wsplnego, nawet z wychowaniem seksualnym. Gdzie ? Nie bd wskazywa palcem. Kady to widzi, myl, e nie tylko studenci. Nie syszaem, by jaki profesor by zaproszony na wieczornic studenck w duszpasterstwie akademickim dla podzielenia si z braci studenck swym yciowym dowiadczeniem, spojrzeniem na ycie. To wielka szkoda, dziwne, e nikt o tym nie pomyla, nawet z krgu duszpasterzy studenckich. Tak, s spotkania opatkowe u biskupa, lecz coraz to w wszym gronie. Ju nie potrzeba epatowa swoj obecnoci u tej duchownej osobistoci. Teraz to ju mniej wygodne, narazi moe na szwank karier. Waniejsze s inne krgi, ich otoczenie i wpywy, no i pienidze. A nie daj Boe wypowiedzie si oficjalnie przeciw aborcji (jaki to draliwy temat !), wyrazi swj sprzeciw wobec antyrodzinnej polityce. Od czeg wwczas gosowania na przernych radach. Jak chtnie si takiego nienowoczesnego czonka pozbywa przy nadarzajcej si okazji (niby naukowej). Gdzie s wwczas katoliccy profesorowie ? Jak to jest zgodne z ich sumieniem ? Prosz spojrze, jak solidarna jest druga strona. Mona bra z tego przykad (cho moe nie najlepszy). Jak to jest z Dniem Paskim ? Wiem, wiem. Ze wzgldu na udostpnienie szerokim rzeszom dostpu do wiedzy, jestemy zmuszeni pracowa, wykada, prowadzi zajcia w niedziele (na szczcie jeszcze nie w wita). Dobrze, jest to racjonalne wytumaczenie, bo czynimy to ze wzgldw spoecznych (ale nie udmy siebie i innych, take ze wzgldw finansowych). Jednak kto z nas podkrela swj stosunek do tego dnia podniosego i witego. Czy potrafimy, omielimy si pooy na stole, na biurku, katolickie czasopismo, np. Niedziel, Gocia Niedzielnego, Nasz Dziennik lub inne ? Nic to nas przecie nie kosztuje, a dajemy sob pewne wiadectwo i zwracamy uwag studentom, e cho w tym dniu ciko pracuj, uczc si, to jednak nie przeszkadza to zwrci swe myli do Tego, ktry ten dzie ustanowi i uwici. A jak jest z rozwojem naszego ycia duchowego ? Przecie podziwiany Lew Tostoj dawno ju temu pisa: Wiara jest istotnym sensem ycia. A przypomnijmy zdanie Ludwika Pasteura: Wanie dlatego, em si tyle uczy i nad nauk gboko zastanawia, zachowaem wiar Bretona; a gdybym by jeszcze duej powica si nauce, to wiara moja byaby tak ywa, jak wiara bretoskiej wieniaczki. Jestemy zagubieni w naszych wskich specjalizacjach. Warto jednak czasem powici choby kilka minut przemylenia nad sensem naszych dziaa i pomyle do czego zmierzamy, komu to wszystko zawdziczamy i w jaki sposb spacamy dug wdzicznoci. Uczciwo i yczliwo w pracy uczelnianej Miuj bliniego swego, jak siebie samego. Kt tego nie zna ! Zwaszcza lubimy miowa siebie. Dbamy o to, by mie dobre dochody przez (jeli si da) nawet par miejsc pracy. Jak to jest wwczas z wypenianiem swoich obowizkw. Niemoliwe ? A jednak ! Przecie podwadni te chc y, istnie przy swoich marnych, niepewnych miejscach pracy. A co bdzie, jeli jako nielojalni je utrac ? Ju lepiej odpracowa usunie za szefa. On zadowolony, a podwadny te, bo egzystuje. Jak to si ma do moralnoci, uczciwoci i mioci bliniego ? A czy zauwaamy, e w naszym otoczeniu jest wsppracownik niepenosprawny, chory. Czy zainteresujemy si jego stanem zdrowia ? A matka , wychowujca drugie, czy trzecie dziecko, ktra nie moe zdy na czas z wypenieniem obowizkw naukowych (stara si przynajmniej sumiennie wypeni te dydaktyczne). Czy w tej modzie na walk z dzietnoci, z polsk rodzin, czy podajemy jej rk ? Czy pokierujemy jej prac naukow, damy wskazwki, rady i serdeczn przyjacielsk opiek ? Gdzie szuka takich profesorw? Bd rad o nich usysze ! Mam nadziej, e jeszcze tacy, cho moe bardzo nieliczni, istniej. Kto ich nazwiska nagoni ? Koledzy, media ? Wykluczone ! Jak to jest z nasz prac naukow ? Wiadomo, jestemy bardzo dumni z naszych osigni. Publikujemy dziesitki, moe nawet setki artykuw i wynikw naukowych. Czy aby zupenie uczciwie ? Jest tajemnic poliszynela, jak niektrzy naukowcy zdobywaj te laury: masz mnie dopisa na pierwszym miejscu. Nie chcesz ? Jeste nielojalny, niestety nie

nadajesz si na mego wsppracownika. Czy to nie kradzie ? Gdzie bya Twoja rola kierownika, czy miae w tej pracy swj aktywny udzia twrczy, inspirujcy, korygujcy, nakierowujcy ? A moe tylko wykorzystujesz swoje stanowisko ? Wiem, e s jeszcze bardzo uczciwi profesorowie, dla ktrych zaszczytem jest to, e publikuj ich uczniowie, ale wiem, e jest te cakiem inaczej. Tu samo prawo nie pomoe. Tu konieczny jest te gboki rachunek sumienia na gruncie tradycyjnej wypracowanej przez wieki etyki. A caa sprawa recenzji. Tu jest cae morze niedoskonaoci, nie tylko naukowej. To jest sprawa odpowiedzialnoci etycznej i zawodowej. Jeden z profesorw powiedzia mi w chwili szczeroci, e w cigu jednego wieczora jest w stanie sporzdzi okoo dwudziestu wanych recenzji, rzutujcych na losy ludzi, ktrych prace te dotyczyy. Nie wierz, by w takim tempie mogy by one wykonane rzetelnie i uczciwie. Sam widziaem wiele z nich. Ile byo zdawkowych, oglnikowych, bez wnikania w sedno problemu, ale podparte autorytetem naukowym i zakoczone negatywnym wnioskiem. Gdzie tu sumienie, ktre zostao przyguszone lub nawet zniszczone. Przecie za naszym lekcewacym dziaaniem stoi czowiek, jego dalszy los, pomylno lub utrata wiary w dobro i sprawiedliwo. A kiedy jednak skadalimy przyrzeczenie doktorskie i zobowizywalimy si do uczciwoci w kadej chwili naszych dziaa. Prace dyplomowe. Tu jest sprawa niemal skandaliczna. Kto uwierzy, e mona prowadzi uczciwie i rzetelnie wiele prac naraz. Ale za kad prac id pienidze, czasem nawet nie byle jakie. Pienidz si liczy i ukady. Z pracami doktorskimi te nie jest idealnie. Recenzenci dobierani s na zasadzie nie tylko kompetencji naukowej. Wie o tym rodowisko. Ju przecie nawet o matur troszczymy si, by eksperci-egzaminatorzy byli niezaleni; nawet nie musz wiedzie, czyje prace oceniaj. Czy w rodowisku akademickim nie musimy si czasem uderzy w piersi i powiedzie: mea culpa, mea maxima culpa ? Jake mio jest usysze, e kto jest skromny i uczciwy. Jeeli ju tak jest, to czytamy o tym najczciej w nekrologach. A w yciu ? Ilu z nas rozpiera pycha i zarozumiao. Nawet czsto tego nie zauwaamy. Dzie dobry, Panie Profesorze ! Nie zauwaa. Czyby by a tak zaaferowany lub zamylony ? Stosunki midzyludzkie Nasz stosunek do studentw. Tu jest cay zbir przewinie. Nieprzygotowane wykady lub wiczenia, nagminne spnianie si lub urywanie zaj przed ich kocem, lekcewacy stosunek do modego adepta nauki, brak troski o jasno wykadu i porzdny sposb jego przedstawienia (znane powiedzenie wrd studentw: lew rk ciera, a praw co bazgrze). Widziaem wielu egzaminatorw. Jedni twardzi, skamieniali, wykazujcy sw wyszo, inni serdeczni, umiechnici, pamitajcy o tym, e sami byli kiedy w tej trudnej sytuacji.. Jasne, trzeba by wymagajcym, ale zarazem sprawiedliwym, trzeba pamita, e student to te czowiek, nie mona go ponia. Nagromadzio si tych przemyle sporo, ale i te tu przytoczone nie wyczerpuj tematu. Wiele spraw wymaga szerszego omwienia. Na szczcie mam w pamici wielu moich dawnych profesorw (stara, odesza ju dawno kadra), ktrzy byszczeli nie tylko wiedz, ale take szlachetnoci, niezwyk uczciwoci i bezkompromisowoci. Wielu z nich zapacio za to odejciem z Uczelni; nie nadawali si do nadchodzcych czasw. A jaki jest nasz obecny stosunek do tych, co z racji swego wieku odchodz z Uczelni ? Niektrzy szczeglnie uhonorowani pozostaj na symbolicznym, czstkowym etacie (by nie straci kontaktu z kolegami), cz okazuje si by jeszcze przydatna w szkoach prywatnych (dlaczego w swojej pastwowej uczelni nie ?; dziwne jest to prawo), o wielu zupenie si zapomina. Przypomni ich czasem nekrolog. Czy tu kogo sumienie nie rusza ? Sam, mody panie profesorze, kiedy znajdziesz si w podobnej sytuacji. A przecie ju Johann Wolfgang Goethe pisa: Kto jest najszczliwszym czowiekiem ? Ten, ktry potrafi odczu zasugi drugiego i cieszy si radoci innych, jak swoj. Jaka jest rada na przyszo i w czym nadzieja ? Niech to wyra sowa wiersza dotyczcego znaku tak ostatnio atakowanego, bo domaga si on uczciwoci i prawoci -

take w Uczelni. Przykre, e przykadaj do tego rki ci, ktrzy powinni wieci przykadem i by wzorem szlachetnego , braterskiego wspycia. Niektre wydarzenia na uczelniach napawaj szczeglnym smutkiem. Krzy (s. Hermana, C.R.) Krzy moj mioci, rozkosz, radoci I skarbem wrd ndzy tej ziemskiej. Krzy moim puklerzem, mej wiary probierzem, Zacht do walki zwyciskiej. Krzy moim oparciem przed pieka natarciem I socem w yciowej pomroce. Krzy moj nadziej, gdy wichry powiej, Gdy zetrze mnie chc czarne moce. Krzy mym drogowskazem, cierpienia obrazem Zaparcia si siebie, ofiary. Krzy wiata zbawienie, zadouczynienie Za pych ludzkoci bez miary. Krzy mio szalona, wznoszca ramiona Bagalne za synw Adama. Krzy win odpuszczenie i dusz odkupienie Dla zych namitnoci mych tama. Krzy moj otuch, za grzechy me skruch Pobudk do alu, pokuty. Krzy m cierpliwoci, wytrwaniem, wiernoci, Niebiaski szlak z zudze wyzuty. Krzy szczebel do nieba, lecz wiele ich trzeba, By szczcie osign niebiaskie. Kto krzya szed szlakiem, pod tym walczy znakiem, Oglda Oblicze ma Paskie. W wybranych koronie odpocznie na onie Odwiecznej Ojcowskiej mioci. I palm zwycistwa, otrzyma znak mstwa, Pogry si w Boej wiatoci.

Vous aimerez peut-être aussi