Vous êtes sur la page 1sur 22

Maroko 2010 -wraenia z podry

Maroko 2010 wraenia z podry

15 marca

2010
Autor: Rafa Urbaski

Niniejszy tekst jest opisem oraz streszczeniem wyprawy, ktra odbya si w 2010 roku. Podr obja takie kraje jak: Hiszpania, Gibraltar, Maroko, trwaa 14 dni a jej uczestnikami byli rodzina oraz znajomi autora.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 1

Maroko 2010 -wraenia z podry

Maroko - kraj arabski pooony w pnocnozachodnim kracu Afryki, bya kolonia Francuska. Wraz z grup znajomych, korzystajc z przystpnej oferty cenowej przelotu, postanowilimy odwiedzi ten - naszym zdaniem ciekawy zaktek wiata. Nie zastanawiajc si dugo zabukowalimy bilety do Malagi (Hiszpania) i tak zacza si nasza ciekawa przygoda. Nasz podr postanowilimy rozpocz, z przyczyn oczywistych, w Maladze, do ktrej dolecielimy bezporednio z Belfastu. Ju nastpnego dnia przejechalimy autobusem do Algeciras, skd dostpna bya przeprawa promowa do Tangeru w Maroku. Przemierzajc autobusem wybrzee Costa del Sol (Wybrzee Soca) urzeko nas jego pikno. Z lewej strony wspaniale, wiecznie soneczne wybrzee z piknie utrzymanymi nadmorskimi miasteczkami. Z prawej pikne gry Sierra de las Cabras oraz Sierra Blanca. Tuz przed Algeciras oczom naszym ukazaa si wspaniaa skaa wystajca jakby z wody i grujca nad okolic - to Gibraltar. Od razu postanowilimy, e musimy j doda do naszego planu podroy w drodze powrotnej. Podr promem przebiega bez wikszych niespodzianek. Morze byo wyjtkowo spokojne. Na promie po raz pierwszy zetknlimy si z Arabsk kultur. Cae rodziny arabskie pynce do swojej ojczyzny, wyjtkowo atwo byo odrni od reszty turystw. Poza oczywicie ciemniejsz karnacj, cz z nich bya ubrana w tradycyjne Djellaba (Dellaba), okrycie wierzchnie przypominajce strj rycerza Jedi z Gwiezdnych Wojen. Wikszo z nich zamiast bagau posiadaa toboy przypominajce nam te widziane kilka lat temu na warszawskim Stadionie Dziesiciolecia, w ktrych Wietnamczycy tachali cay swj dobytek.

Djellaba (fot: Josep Renalias)

Autor: Rafa Urbaski

Strona 2

Maroko 2010 -wraenia z podry

Tanger przywita nas w strugach deszczu, ktrego oczywicie nie spodziewalimy si uraczy w Afryce. Zaraz od wyjcia z promu zostalimy zaatakowani przez miejscowych przewodnikw turystycznych czytaj nacigaczy. Cz z nich tylko oferowaa swoje usugi turystom z plecakami, inni ku naszemu zdziwieniu nic sobie nie robic doczali do nas zagadujc co sycha w Polsce itp. Uprzedzeni tym faktem przed przybyciem do Maroka - grzecznie acz bardzo stanowczo podzikowalimy mu za towarzystwo wiedzc, ze po opuszczeniu portu poprosi nas o zapat za pokazanie drogi. Zaznajomieni wczeniej z topografi miasta udalimy si szybkim tempem w kierunku dworca kolejowego, skd chcielimy zapa pocig nocny do Marrakeszu. Jako i wspomniany pocig odchodzi tylko raz dziennie wieczorem, mielimy kilka godzin na zwiedzenie miasta. W strugach deszczu spacerowalimy po Tangerze, ktrego nowa cze, pod wzgldem architektonicznym nie roni si specjalnie od znanych nam miast europejskich. Wyjtkiem i ewenementem jest natomiast ruch uliczny oraz takswki, w ktrych niejednokrotnie zobaczy mona ponadwymiarow liczb pasaerw. Sami zreszt zostalimy namwieni do skorzystania z usug jednej z nich i tak w pi dorosych osb plus plecaki zostalimy upchani do starego Mercedesa beczki. Na cae szczcie podro trwaa tylko kilka minut. Co prawda od kierowcy pada propozycja zawiezienia nas do Marrakeszu, ale zwaywszy na odlego ok 600 km do przejechania, propozycja ta wydala nam si bardzo zabawna gdy nie mielimy ochoty spdzi caej nocy upchani we czwrk na tylnym siedzeniu z plecakami na kolanach. Poprosilimy wic by zawiz nas z powrotem na dworzec. Tam jednak spotkao nas kolejne rozczarowanie - okazao si, e w remoncie jest cze odcinka torw midzy Tangerem a Karbal. W zwizku z tym odcinek ten musielimy pokona podstawionymi autobusami. Tu kolejna ciekawostka, podczas pakowania naszych plecakw do luku bagaowego w autobusie, ochoczo pomoga nam dwjka tubylcw. Jak si chwil pniej okazao za przeniesienie plecaka 1metr i wrzucenie go do rodka luku bagaowego, w pomagierzy zayczyli sobie oczywicie skromnej zapaty, dajc jednoczenie do zrozumienia, e nie zapacenie bdzie bardzo nie mile odebrane. Po kilku godzinach podry dojechalimy do Karbali, gdzie o pierwszej w nocy powinien by podstawiony pocig. Mielimy zatem dwie godziny na odpoczynek na dworcowej awce gdzie moglimy zaobserwowa stosunek Marokaczykw do kotw. Ot w przepenionej poczekalni na jednej z awek spa kot. Mimo i ludzie walczyli midzy sob o kady skrawek wolnego siedziska nikt nie odway si przepdzi go z jego miejsca. Po dwch godzinach czekania okazao si e pocig bdzie opniony i trzeba czeka kolejne dwie godziny. Zrezygnowani, zmczeni i picy, o wp do czwartej nad ranem, doczekalimy si w kocu na pocig gdzie po znalezieniu naszego przedziau moglimy zapa w pierwszy na ziemi afrykaskiej sen. W Marrakeszu planowo powinnimy by o 8 rano, ale ze wzgldu na opnienie pocigu oczywiste byo e przybycie na miejsce o tej godzinie bdzie nie osigalne. Przebudzilimy si mimo to zaraz po smej. Za oknami pocigu rozpociera si ju zupenie inny widok. Pustka, dookoa tylko kamienista pustynia poprzecinana skupiskami kaktusw. W oddali wida byo

Autor: Rafa Urbaski

Strona 3

Maroko 2010 -wraenia z podry

jakie domostwa - lepianki gliniane a na kadej z nich obowizkowa antena satelitarna - widok komiczny, obrazek z cyklu nowoczesno w domu i zagrodzie. Przygldajc si tym krajobrazom, dopiero teraz mona byo zauway jak bardzo ten zaktek wiata rni si od znanych nam krajobrazw europejskich. Tuz przed poudniem dojechalimy do kocowej stacji - Marrakesz. Dalej ju torw nie ma. Jakie byo nasze zaskoczenie po wyjciu z pocigu, gdy okazao si ze nikt nas nie nagabuje i nie prbuje nam za opat pokaza np. wyjcia z dworca. Po opuszczeniu piknego budynku dworcowego oczom naszym ukaza si Marrakesz i osupielimy. Byo piknie. Nowoczesna ruchliwa aleja z piknymi szpalerami palm. Nowiutekie czyciutkie budynki znanych sieci hotelarskich a wszystko to okraszone wspania soneczn pogod. Nowy Marrakesz, czyli ta cze poza murami Medyny, jest luno zabudowana z budynkami nieprzekraczajcymi 3 - 4 kondygnacji. Nadaje to caemu miastu niebywaej lekkoci i uroku. Po duszej chwili rozkoszowania si urokami tego milionowego miasta, postanowilimy zapa jak takswk. Po krtkim spacerze znalelimy postj, na ktrym zaoferowano nam ponownie starego mercedesa. Tym razem zdecydowalimy skorzysta z usug petit taxi - starych Fiatw Uno. Egzemplarz, do ktrego zostalimy zapakowani by wyjtkowy. Jako e auto pamitao jeszcze czasy panowania Pastwa Arabskiego na Pwyspie Iberyjskim jego stan by opakany. Podoga bya wyoona linoleum, boczki drzwi jak i panel deski rozdzielczej by oklejony odlepiajc si ju drewnian oklein a cae auto sprawiao wraenie jakby ju kilkanacie razy okryo kule ziemsk. Jazda tym rodkiem lokomocji bya ju przygod sam w sobie. Jednak na zewntrz widoki byy po stokro lepsze. Ujrzelimy pikne miasto z hotelami, w ktrych ceny za noc sigaj 10 000. Po chwili jednak minlimy staroytne mury i nasza takswka przeniosa si w czasie dobre kilkaset lat. Oczom naszym ukazaa si Medyna - stara cze miasta i gdyby niezwariowany, pozbawiony wszelkich regu ruch uliczny mona by naprawd sdzi ze przenielimy si do XVI w. Po dojechaniu na miejsce, kierowca poinstruowa nas, ktra droga doprowadzi nas do naszego riadu, w ktrym mielimy spdzi najblisz noc. Gwoli wyjanienia - riad to taki may prywatny hotel, co w stylu brytyjskich Bed and Breakfast. W samym Marrakeszu jak i w kadym niemal Marokaskim miecie mona znale ich bez liku, co w poczeniu z przystpnymi cenami daje niedrogie i wygodnie miejsce do spania. Uliczka, ktr wskaza nam takswkarz miaa moe dwa - trzy metry szerokoci jednak po obu jej stronach kwit handel. Kupi tam mona byo niemale wszystko, poczwszy od wszelkiego rodzaju pamitek przez lokalne stroje a na jedzeniu koczc. Zwaywszy e kady sklepik wychodzi z towarem na zewntrz, przejcie byo utrudnione. Nie przeszkadzao to jednak miejscowym, ktrzy mimo tego cisku byli wstanie przedziera si przez tum na skuterach lub motorowerach. Po bokach od tej gwnej alejki rozchodziy si mniejsze, na szeroko gra 1.5 metra uliczki, ktre prowadziy do domw lub Riadow, ktrych w tej czci Medyny byo mnstwo. W jednej z takich alejek znajdowao si rwnie wejcie do naszego hoteliku.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 4

Maroko 2010 -wraenia z podry

Sam Riad by bardzo ciekawym obiektem. Jak si pniej okazao, wszystkie budynki we wszystkich starych miastach arabskich s zbudowane w podobny sposb a mianowicie do rodka. Po przekroczeniu drzwi naszego Riadu i przejciu przez recepcje znalelimy si z powrotem pod goym niebem. Cay budynek by bowiem tzw. studni. Okrelenie to bdzie znane starszym osobom mieszkajcym w Polskich przedwojennych kamienicach. Po rodku studni roso drzewo pomaraczy, ktre rzucao wspaniay i kojcy cie na stojce pod nim stoliki i awy. Ciekawostk tych budowli jest to, i okna wychodz tylko do rodka a ssiednie budynki stykaj si ze sob tylnymi cianami. Tworzy si tym samym zamknite podwrko dostpne tylko dla domownikw lub jak w tym przypadku dla goci. Po rozpakowaniu si w naszych kameralnych pokoikach z azienkami wyruszylimy na pierwszy spacer po Marrakeszu. Po przejciu kilkuset metrw opisywan ju wczeniej alejk, dotarlimy do gwnego i najsynniejszego w caym Maroku placu Jamaa el Fna. Plac sam w sobie robi wraenie. Przede wszystkim lokalni mieszkacy miasta, poubierani w swoje tradycyjne stroje: Djellaba oraz kobiety, ktre jak na muzumanki przystao, ukrywajce twarz pod charakterystyczn chust nazywan: Nekab. Wrd tumu wyrniaj si jak rodzynki w ciecie turyci, europejczycy, amerykanie tak bardzo rni od ludnoci lokalnej.

Plac Jamaa el Fna (fot: WikiTravel.org)

Sam plac w wikszoci jest zajty przez stragany handlowe oraz jadodajnie pod goym niebem serwujce wspaniale smakoyki kuchni marokaskiej. Nic jednak nie przebije straganw ze wieo wyciskanym sokiem z pomaraczy. Sprzedawcy z porozstawianych jeden obok drugiego

Autor: Rafa Urbaski

Strona 5

Maroko 2010 -wraenia z podry

straganw, zobaczywszy turystw przekrzykuj si nawzajem zachcajc do kupna szklaneczki soku wanie u nich. A sok w tym wiecznie sonecznym kraju jest wyjtkowo wspaniay. Gsty, chodny i sodziutki a przy tym kosztuje zaledwie kilka pensw. Od momentu wypicia pierwszej szklaneczki wiedzielimy, e bdzie to nasz podstawowy napj w tym kraju. Innym powodem tej decyzji byo to, i sok ten by taszy od sprzedawanej w butelkach wody oraz fakt braku jakiegokolwiek miejsca, w ktrym mona by si byo zaopatrzy w alkohol. Nawet jedzc posiek w restauracji nie byo moliwoci zakupienia jakiegokolwiek trunku. Jak powszechnie wiadomo alkohol jest nieakceptowany w islamie tak wiec pijastwo jest zjawiskiem kompletnie obcym w tym kraju. Problemem s za to szeroko dostpne narkotyki, ktre mona kupi duo atwiej ni alkohol, szczeglnie po zmierzchu. Spacerujc wskimi alejkami Marrakeszu, kiedy to ulice s ju luniejsze, co krok kto oferuje good stuff. Jednoczenie w tym miejscu stanowczo przestrzegam przed korzystaniem z tego typu ofert. Narkotyki w Maroku s nielegalne i czs to pod przykrywk handlarzy ukrywaj si policjanci i zamiast chwili tak zwanego odlotu moemy mie mniej przyjemne chwile w marokaskim areszcie. Plac Jamaa el Fna jest sercem starej czci Marrakeszu. Od gwnego placu odchodzi kilka wskich i dugich alejek, ktre na caej swej dugoci s zapenione sklepikami i straganami. Szczegln uwag przycigaj wspaniale wyroby rkodzielnicze i tkackie. Jedynym problemem jest praktycznie brak moliwoci obejrzenia towaru. Jakiekolwiek zainteresowanie ktrymkolwiek z wystawionych dbr powoduje atak namolnego sprzedawcy, ktry niemale wciga czowieka za rk do rodka i nie wypuci dopki czego si nie kupi. Na dusz met takie zachowanie handlowcw jest bardzo irytujce - nie sposb przej spokojnie z punktu A do punktu B nie bdc nagabywanym na zakupy. Ku naszemu zdziwieniu czstokro bylimy zaczepiani po....Polsku. Miejscowa ludno ma wspaniay dar lingwistyczny. Potrafi zapamita i co najwaniejsze poprawnie wymwi po kilka nauczonych na pami zda i to w dodatku w kilkunastu jzykach. Po pierwszym spacerze postanowilimy poprosi waciciela naszego Riadu o zorganizowanie nam wycieczki dwudniowej na pustynie. Hassan - nasz przesympatyczny gospodarz ju po godzinie wrci do nas z bardzo atrakcyjn cenowo ofert i co najwaniejsze nasz podro moglimy rozpocz ju nastpnego dnia rano. Pocieszeni t informacj postanowilimy reszt dnia spdzi na zwiedzaniu Marrakeszu. Jako e wszelkie prby uywania kamery lub aparatu koczyy si proba o opat lub stanowczym zakazem uywania ww. urzdze stwierdzilimy ze najlepiej bdzie udokumentowa nasz podr wynajmujc dorok. Po wytargowaniu bardzo korzystnej ceny moglimy zasi w bryczce i z kamerami oraz aparatami w rku wyruszylimy na godzinn przejadk po miecie. Trasa wioda wskimi uliczkami Medyny, przy czym wonica wykaza si musia ekwilibrystycznymi umiejtnociami manewrowania pojazdem na tych bardzo wskich uliczkach penych pieszych i motorowerw. Po godzinie cae stare miasto zostao przez nas obfotografowane i zwiedzone. Jednoczenie uwaamy ten sposb zwiedzania Marrakeszu za najbardziej bezpieczny i efektowny.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 6

Maroko 2010 -wraenia z podry

Po podry dorok zdecydowalimy si na obiad w jednej z dostpnych na placu jadodajni. Bdc wyjtkowo godni nie opieralimy si dugo i dalimy si wcign przez jednego z kelnerw - naganiaczy - do pierwszej z brzegu jadodajni. Wszystkie one wyglday i tak jednakowo. Pochye blaty obfitoway w szeroki wybr warzyw z grilla, mis, kebabw itp. wszystko to mona byo sobie z tego straganu wybra i w cigu kilku minut po grillowaniu znale mona byo ju na talerzu. Zamwilimy rwnie tradycyjne Tagine - rodzaj zupy warzywnej lub misnej przyrzdzonej w charakterystycznym stokowym glinianym naczyniu. Do tego nie moglimy si oprze aby nie sprbowa lokalnych kebabw i warzyw. Caa uczta bya wyborna w smaku. Zmczeni caonocn podr i wraeniami z tak aktywnego dnia wczenie wieczorem udalimy si na zasuony spoczynek. Nastpnego dnia o 7 rano mielimy bowiem wyruszy na zorganizowan wycieczk do Zagory - miejscowoci u wrt Sahary. Z pobudk nie byo problemu. Jak przystao na kraj arabski o pitej rano zbudzi nas krzyk modlitwy wydobywajcy si z rozwieszonych wszdzie w miecie gonikw - szczekaczek. Po szybkim niadaniu, skadajcego si z placka chlebowego, miodu i sodkiego naparu z mity, udalimy si na miejsce spotkania z reszt uczestnikw wyprawy na pustynie. Przydzieleni zostalimy do omioosobowego busa, ktrego dzielilimy z grup bardzo sympatycznych francuzw w rednim wieku. Szczciem naszym okazao si ich towarzystwo, gdy nasz kierowca nie mwi po angielsku, Francuzi natomiast tak, wiec suyli nam tumaczeniem. Po okoo stu kilometrach zaczlimy pi si powoli pod gr. Krajobrazy zaczy przypomina nam Gleny w Irlandii Pnocnej. Pikne zielone doliny a my na drodze przyklejonej do zbocza gry. Nasz zachwyt nie trwa jednak dugo gdy na pewnym etapie zacza si bardzo gsta mga i przez okoo 50 km nie byo wikszego sensu wyglda przez szyb samochodu. Gdy wjechalimy na ok 1000 metrw i zostawilimy chmur za sob, oczom naszym ukazao si wspaniae soce oraz skaliste i onieone grzbiety masywu gr Atlas. Widok naprawd zapiera dech w piersiach i by porwnywalny do widokw alpejskich.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 7

Maroko 2010 -wraenia z podry

U podna gr Atlas (fot: autor)

Przez kilkadziesit kilometrw, wykuta w skaach droga pia si pod gr, wijc si jak wstka. Co bardziej bojaliwi pasaerowie postanowili si przesi gdy 100 - 200 metrowe przepacie widziane tuz za oknem autobusu budziy w nich lk i groz. Co jaki czas na drodze mona byo si zatrzyma w przygotowanym i poszerzonym do tego celu miejscu. Zazwyczaj we wszystkich tych miejscach by ju rozstawiony Marokaczyk z kramem, sprzedajcy pi knie oszlifowane kamienie oraz najrniejsze inne pamitki wykonane z tego materiau.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 8

Maroko 2010 -wraenia z podry

Przydrony handel (fot: autor)

Podro przez gry trwaa kilka godzin. Gry zachwycay nas swoj potg i piknem. Droga bya jednak uciliwa. Na wskiej nitce spotka mona byo duo niecierpliwych lokalnych kierowcw, ktrzy nie rzadko decydowali si na karkoomne wyprzedzanie w najmniej przystosowanym do tego miejscu, na zakrcie lub przed grk. Przyzwyczajeni do limaczego tempa jazdy jaki panuje na drogach Irlandii Pnocnej, ci kierowcy budzili zarwno w nas jak i we francuzach nieraz okrzyk przeraenia.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 9

Maroko 2010 -wraenia z podry

Gry Atlas (fot: autor)

Zjedajc z gr zostawialimy za sob piknie onieone szczyty a oczom naszym ukazywa si preriowy krajobraz. Widoki przypominay te z amerykaskich westernw. Pustka, i charakterystyczne skay/gry o piaskowym, wypalonym socem kolorze. Pogrze t o rnio si bardzo od swojego pnocnego kolegi - tam ziele - tu wysuszony step. Skojarzenie z filmem nie jest tu przypadkowe. Miedzy grami a Zagor - mniej wicej w poowie drogi - znajduje si miasto Ouarzazate. W miecie tym ma siedzib, due i znane studio filmowe Atlas. Korzystajc z przepiknych okolicznych krajobrazw, studio gocio twrcw takich filmw jak: Gladiator czy Kleopatra. samo miasto jest zupenie inne ni miasta do tej pory przez nas odwiedzane. Jest czyste, domy wygldaj nowoczenie i bogato, na ulicach pusto i spokojnie. Bez nagabujcych i dokuczliwych handlarzy. W miecie tym zwiedza mona rwnie wspania warownie - Kasbah Taourirt. Samo miasteczko urzeko nas panujcym tu spokojem. Ulice byy opustoszae, ruch uliczny praktycznie nie istnia. Jake inne byo to miasto od gwarnego Marrakeszu czy nowoczesnego Tangeru. Dodatkowo w dali wida byo jeszcze onieone szczyty Atlasu. Nasz kierowca zaprowadzi nas do lokalnej restauracji - by to pikny budynek gdzie praktycznie wszystkie miejsca byy rozmieszczone na dachu i tarasach budynku tak aby jedzc mona byo patrze z gry na te ciche i spokojne miasteczko. Pod restauracj za by sklepik z pamitkami. Jakie byo nasze zaskoczenie kiedy okazao si e po raz pierwszy moemy wszystko pooglda i nawet sfotografowa nie bdc przy tym naraeni na atak natrtnego sprzedawcy.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 10

Maroko 2010 -wraenia z podry

Ouarzazate (fot: autor)

Ouarzazate - sklep z lokalnymi wyrobami (fot: autor)

Autor: Rafa Urbaski

Strona 11

Maroko 2010 -wraenia z podry

Dalej po drodze mijalimy kolejne, porozsiewane co kilka kilometrw skupiska domostw a waciwie glinianek. Budynki te bowiem w wikszoci przypadkw nie posiaday adnych otworw okiennych. Cale skupiska sprawiay wraenie opasanych murem, pod ktrym od jego zewntrznej strony co rusz mona byo zobaczy bawice si dzieci.

Okolice Zagory (fot: autor)

Krajobraz za oknem pocz si znowu zmienia. Droga zacza biec wzdu koryta rzeki po ktrego obu stronach cigny si oazy palm. Dzie dobiega koca co objawiao si wspaniaym kolorem zachodzcego soca. Zanim jednak soce skryo si kompletnie za horyzontem, dotarlimy do Zagory - niewielkiej miejscowoci, yjcej gwnie z turystyki. Po wyjciu z busa czekay ju na nas wielbdy. Poniewa bya to nasza pierwsza styczno z tymi zwierztami, w powietrzu czu byo podekscytowanie. Ku naszemu zdziwieniu nie byo czu za to wielbdw, opisywanych przez niektrych z obytych europejczykw jako zwierzta mierdzce i pene pche. Zwierzta spite byy w karawan z prowadzcym je Berberem na przodzie. Kady z nas dosta swojego wierzchowca i po chwili moglimy wyruszy w drog. Po jednaki jeden z wielbdw doczony dodatkowo do karawany pocz rzuca si i skaka do gry wraz z przeraonym wieo upieczonym jedcem. Na szczcie po interwencji przewodnika, rozkoszny wielbd zosta przeczepiony w rodek karawany i wicej ju - na szczcie dla przeraonego turysty - nie podskakiwa.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 12

Maroko 2010 -wraenia z podry

Droga wzdu rzeki - Maroko (fot: autor)

Sama jazda wielbdem jako przeycie na jeden raz jest warte polecenia. Zwierz to jednak jest wyjtkowo nie wygodny i po krtkim czasie niedowiadczony jedziec odczuwa bdzie skutki tej niewygody. Po ptoragodzinnej przejadce wiksza cze grupy miaa rozwolnienie, obolae poladki bd poobcieran skr w pachwinach. Kady za to by szczliwy, e po caym dniu jazdy dotarlimy do celu naszej podroy.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 13

Maroko 2010 -wraenia z podry

Wielbdy - Zagora (fot: autor)

W otaczajcych nas egipskich ciemnociach, widzielimy tylko w oddali wiateka naszego obozowiska. Idc tak w ich kierunku wida byo niebo z niewyobraaln iloci gwiazd. Miao si wraenie e wchodz one jedna na drug. Ilo gwiazd na niebie zdumiewaa wszystkich. W Europie ciko znale tak ciemne miejsce jak noc na pustyni. Do tego dochodzi jeszcze nieskazitelnie czyste i chodne powietrze. Prby znalezienia wielkiego wozu w tym gszczu gwiazd spezy na niczym. Po krtkim spacerze doszlimy do naszego obozowiska. Byy to 3 due namioty poczone w liter C oraz namiot, ktry suy jako jadalnia. Za niewielk piaszczyst wydm w oddali usytuowana bya latryna. Przybytek ten by zwykym poszarpanym namiotem z kilkoma kabinami zrobionymi z materiau, ktry wisia tam ju prawdopodobnie w czasach kiedy Maroko naleao jeszcze do Francji. Przez liczne dziury i rozerwania byy wida wszystkich innych uytkownikw szaletu jak i samemu byo si dobrze widocznym. Jak na pustynie przystao - miejsce bez wody - do spukania uywao si wody zgromadzonej w blaszanej balii i maego kubeczka do jej czerpania. We wspomnianej wczeniej jadodajni podano na rozoonych dywanach kolacje. Wszyscy uczestnicy wyprawy zgromadzili si w koo, klczc, kucajc lub siadajc po turecku. Rozkoszujc si pyszn zup podan w tradycyjny sposb, przed namiotem pojawia si grupa wokalna, caa ubrana w biae tradycyjne stroje i rozpocza swj wystp. Pocztkowo tylko piewali jednak po pewnej chwili dwoje z uczestnikw zaczo swj taniec z mieczami, pozorujcy walk. Caa oprawa sprawia, e ta kolacja smakowaa jeszcze lepiej.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 14

Maroko 2010 -wraenia z podry

Po tym kilkunastominutowym wystpie, kiedy nasze talerze byy ju puste, nasi opiekunowie/kelnerzy rozpoczli przygotowywa swoje bbny aby umili nam wieczr koncertem. Jako i bylimy w krainie Berberw - stroje ich byy odmienne od tych widzianych w Marrakeszu. Kaptury zostay zastpione turbanami i szaty byy nieco bardziej kolorowe ni szare stroje arabw. Koncern na bbnach w poczeniu z berberyjskim piewem by wspaniay. Siedzielimy po turecku, wpatrujc si w rozpalone ognisko a niskie dwiki bbnw wypeniay nas muzyk. Znueni caodniow podr udalimy si do naszego namiotu. Nasze legowiska to byo nic innego jak rozoone dywany a na nich sienniki przykryte kocami. Mielimy tez piwory , ktre za rad miejscowych naleao sprawdzi w poszukiwaniu ewentualnych wy lub skorpionw, ktre mogy si w nich schowa. Noc bya mrona. Przez rozerwanie w namiocie wdziera si porywisty, mrony poranny wiatr mroc wszystkie nieopatulone koczyny. Po raz pierwszy zmuszeni bylimy spa w ubraniach, okutani piworami i kocami po czubek gowy. Temperatura spada bowiem blisk o zera a bardzo silny wiatr potgowa uczucie chodu. Kiedy zaczo si robi nieco widniej a z ssiednich legowisk zaczy dochodzi glosy obudzonych ju francuzw, stwierdzilimy, e i na nas ju pora wstawa. Po wydostaniu si z pieleszy i wyjciu na zewntrz ukaza nam si przepikny wschd soca. Wiatr jednak nadal ostro dawa si we znaki. Wida byo po wszystkich obozowiczach, ze nikt si nie spodziewa tak niskiej temperatury.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 15

Maroko 2010 -wraenia z podry

Wschd soca nad obozem (fot: autor)

Wkrtce po tym jak wszyscy opucili swoje namioty, zauwaylimy przygotowania do niadania. niadanie, podobnie jak kolacja zostay podane na specjalnie do tego przygotowanym dywanie. nasz posiek jak przystao na typowe niadanie marokaskie skada si z miejscowego placka chlebowego, miodu i sodkiego naparu z mity.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 16

Maroko 2010 -wraenia z podry

niadanie wrd Berberw (fot: autor)

Po tym krtkim posiku rozpoczlimy przygotowania do podroy powrotnej do Zagory. cze z naszej ekipy nie zdecydowaa si na powrt wielbdem i postanowia skorzysta z podstawionej terenwki. Zagora jest malutk miejscowoci z jednym gwnym rondem na ktrym najczciej spotka mona tubylca na osioku. Zwierzta te s bowiem najpopularniejszym rodkiem transportu w tym rejonie. Przezabawny by widok dwch jedcw wyprzedzajcych si na rondzie na swoich uszatych czworonogach - widok jakiego zdecydowanie nie zobaczy si na licznych rondach Irlandii Pnocnej.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 17

Maroko 2010 -wraenia z podry

Zagora rondo (fot: autor)

W drodze powrotnej do Marrakeszu zatrzymalimy si w kolejnej spokojnej i zdawaoby si zapomnianej przez cywilizacje miejscowoci. Z pozoru zwyka wioska krya w sobie jednak nie lada atrakcj. Po przejciu przez jedn z jej wskich uliczek oczom naszym ukazao si wzgrze a na nim Ajt Bin Haddu - ufortyfikowana osada, ktrej wspaniay wygld asystowa aktorom podczas krcenia takich filmw jak: Klejnot Nilu, Gladiator, Aleksander. Budowla ta w poczeniu z okalajcymi je palmami tworzya przepikny widok. Nie zdecydowalimy si jednak zwiedzi ich od rodka poniewa na to potrzeba by byo znacznie wicej czasu, ktrego nie mielimy. Poza tym aby dosta si to twierdzy naleaoby przeprawi si przez niewielk rzeczk. Postanowilimy wiec pozosta na naszym brzegu i podziwia ten malowniczy obrazek z daleka.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 18

Maroko 2010 -wraenia z podry

Ajt Bin Haddu - ufortyfikowana osada - Ksar (fot: autor)

Powrt do Marrakeszu nie by ju tak ekscytujcy jak droga w droga stron. Zmczeni niewygodami i dugoci podroy, lekko niewyspani po nocy na rednio wygodnych posaniach przespalimy cze drogi. Przejazd przez gry oczywicie trzyma nam powieki otwarte gdy wiedzielimy e nie prdko bdziemy mogli si nacieszy ponownie takimi widokami i drog pnc si wsk tasiemk wzdu zboczy. Przed wieczorem bylimy z powrotem w haaliwym i przepenionym Marrakeszu. Zatrzymalimy si w tym samym riadzie co poprzednio. Hassan - waciciel riadu - planowa zorganizowa nam na dzie nastpny kolejn atrakcj, tym razem jednodniow. Mia to by mianowicie rafting czyli spyw pontonem rwc rzek. Niestety nie udao si tej atrakcji w tak krtkim terminie zarezerwowa, postanowilimy wic nastpnego dnia opuci Marrakesz i uda si w kierunku oceanu. Obralimy sobie za cel dodarcie do polecanej przez miejscowych miejscowoci Essaouira. Nastpnego ranka korzystajc z usug jednej z wielu takswek stojcych i czekajcych na klientw na gwnym placu miasta, dojechalimy do Dworca Autobusowego skd kursowa do Essaouiry prywatny, jak si okazao bardzo luksusowy autokar. Gwnymi pasaerami byli turyci co prawdopodobnie tumaczy mona nieco wysz cen za bilet ni korzystajc z mniej ekskluzywnego taboru Pastwowego przewonika.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 19

Maroko 2010 -wraenia z podry

Po okoo 3 godzinach jazdy dotarlimy na miejsce. Miejscowo bya faktycznie liczna. Typowo nadmorski europejski kurort z szerok pla, promenad do uprawiania joggingu i hotelami znanych sieci. Na kocu play znajdowa si port rybacki oraz fortyfikacja bronica zapewne w dawnych dziejach dostpu do portu. Od portu za odchodziy wysokie na kilka metrw mury za ktrymi ukryty by inny wiat - Medyna.

Essaouira mury Medyny (fot: autor)

Essaouirska starwka przypominaa bardzo te znan nam z Marrakeszu. Gsta zabudowa, wskie uliczki i stragan obok straganu. Teoretycznie wszystko wygldao podobnie - byo jednak troch inaczej. Cao sprawiaa wraenie nieco bardziej zadbanej. Ku naszemu zdziwieniu oprcz naganiaczy oferujcych noclegi w lokalnych hotelikach nikt nie wciga nas za rk do sklepw. Mona byo spokojnie podej do straganiku, obejrze wystawiony towar, ba na wikszoci produktw bya nawet wystawiona cena - co dla europejczykw tak oczywiste a w tym kraju kompletnie nie praktykowane. Od razu nasz uwag przyku masyw produktw miejscowego rzemiosa - wyroby z drzewa cedrowego. Byo tego takie iloci e w powietrzu czu byo zapach drewna. Wyroby same w sobie byy cudowne. Za naprawd symboliczn kwot mona byo kupi najrniejsze pudeeczka, figurki, pirniki, globusy i inne wspaniale rzeczy - wszystko wykonane pieczoowicie w lokalnych warsztacikach. Gdyby nie limity bagaowe w samolocie z pewnoci wrcilibymy obadowani ronymi prezentami dla rodziny i znajomych.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 20

Maroko 2010 -wraenia z podry

Essaouira pamitki z drewna cedrowego (fot: autor)

Po dwch dniach spdzonych w Essaouira, dniach, ktre spdzilimy na brodzeniu w oceanie, leeniu na play i odkrywaniu smakw lokalnej kuchni, zaczlimy planowa nasz powrt do Tangeru. Jedynym bezporednim poczeniem by transport autobusem. Udalimy si wic na lokalny dworzec autobusowy i po przelizgniciu si pomidzy konikami oferujcymi nam bilety doszlimy do czego co przypominao kasy biletowe. Jeden z napotkanych pracownikw dworca zapyta nas dokd chcemy jecha. Gdy usysza e musimy si dosta do Tangeru, zaprosi nas to swojego kantorka gdzie dokonalimy transakcji zakupu biletw. Z biletami w rku wrcilimy wieczorem na ten sam dworzec gdzie czeka ju nasz autobus. Niestety standard pojazdu odbiega znaczco od klasy autokaru ktrym przybylimy do Essaouiry. Powodem tej rnicy byo to i tamta linia bya lini prywatn, nastawion na turystw zagranicznych z cenami biletw zbyt wysokimi dla lokalnych mieszkacw. Ten za autobus, ktrym mielimy przejecha ostatni tras podczas naszej marokaskiej podry nalea do pastwowego przewonika i swoj jakoci pozostawia wiele do yczenia. Poniewa nie by to ekspres czcy gwne miasta, kierowca stawa rednio co 5 kilometrw zabierajc po drodze Marokaczykw wracajcych po cikim dniu w pracy do domu. Niektrzy z nich sprawiali wraenie jakby byli pod wpywem dziaania jaki rodkw odurzajcych. Patrzyli na nas mtnym wzrokiem przyprawiajc nas o dreszcze, gdy bylimy jedynymi europejczykami w autobusie penym arabw pci mskiej, odzianych w swoje tradycyjne szaty z kapturami w ksztacie stokw.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 21

Maroko 2010 -wraenia z podry

Po caonocnej podry w nieogrzewanym autobusie, bylimy naprawd uradowani wysiadajc w Tangerze na dworcu. Jakim cudem udao nam si omin gwny budynek dworca na ktrym na pewno zaatakowani bylibymy przez lokalnych nacigaczy. Szybkim i zdecydowanym krokiem udalimy si bocznym wyjciem w kierunku portu na ktrym czeka ju na nas prom do Algeciras. Tak zakoczya si nasza przygoda z Afryk. Po opuszczeniu promu w Hiszpanii bylimy niesamowicie szczliwi, e po dziesiciu dniach obcowania z kompletnie odmienn kultur i innymi ludmi moglimy w kocu poczu si jak w domu - w Europie.

Autor: Rafa Urbaski

Strona 22

Vous aimerez peut-être aussi