Vous êtes sur la page 1sur 176

1

Wydano na zlecenie Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych


Warszawa 2005
© Centrum Informacyjne Lasów Państwowych
ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. nr 3
02-362 Warszawa
tel.: (0-prefix-22) 822 49 31, fax: (0-prefix-22) 823 96 79
e-mail: wydawnictwa@lasy.gov.pl

Okładka
1. str. – rysunek prof. Wiktora Zina
4. str. – Collegium Novum UJ w Krakowie – miejsce konferencji
Redakcja
Zbigniew Święcicki
Projekt okładki i redakcja techniczna
Bożena Widłaszewska
Korekta
Wawrzyniec Milewski

ISBN 83-89744-18-X

Skład i łamanie
ARTPRESS Studio Grafiki Komputerowej s.j.
ul. Poznańska 281, 88-100 Inowrocław
tel.: (0-52) 354-95-10, (0-52) 354-95-15
e-mail: firma@artpress.com.pl

Druk
Drukarnia Naukowo-Techniczna SA
ul. Mińska 65, 03-828 Warszawa

2
Organizatorzy:
Uniwersytet Jagielloński
Państwowe Gospodarstwo Leśne
Lasy Państwowe

Cele konferencji
„Polskie lasy
i leśnictwo
w Europie”

Założenia
Leśnictwo państwowe w Polsce swoją osiemdziesięcioletnią historią udo-
kumentowało ekonomiczną żywotność i przyrodniczą poprawność, a przy
tym zyskało społeczną akceptację. Wobec jednak wyzwań współczesności,
a zwłaszcza w wyniku doświadczeń kilkunastoletniego okresu transforma-
cji ustrojowej, sytuacja lasów i gospodarki leśnej w Polsce potrzebuje po-
głębionej analizy, sięgającej poza kręgi zawodowe. Lasy zajmują około jed-
nej trzeciej powierzchni kraju, a ich dobra materialne i usługi środowisko-
we dotyczą nas wszystkich, gdyż Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy
Państwowe są jedynie zarządcą wspólnego dobra Polaków.
Ekstensywny charakter produkcji leśnej i ryzyko wynikające z czynni-
ków naturalnych, długi okres zwrotu nakładów przy niskiej stopie zysku,
już od dość dawna czynią z lasów mało atrakcyjny przedmiot inwestycji
kapitałowej. Tak jest również obecnie – istnieje pogląd, że lasy w swej na-
turalnej strukturze nie nadają się do gospodarki kapitalistycznej, gdyż stałe
powiększanie dochodów z lasu oznacza na ogół zwiększanie wyrębów, a osta-
tecznie zwraca się to przeciwko właścicielowi. Taka gospodarka uszczupla
dobra publiczne, co w konsekwencji obraca się przeciwko społeczeństwu.
Możliwe natomiast jest intensywne gospodarowanie metodami plantacyj-
nymi, na wydzielonych obszarach, w lasach sztucznie uproszczonych, o ogra-
niczonych funkcjach publicznych.
Rzeczywistą jednak siłą gospodarki leśnej jest jej związek z jakością życia,
stanem środowiska i ochroną przyrody. Funkcje przyrodnicze i środowiskowe
lasów są dobrodziejstwem dla wszystkich grup społecznych, ponieważ kształ-
tują warunki życia, w tym także psychicznego i duchowego społeczeństw.

3
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Lasy Państwowe, zarządzając majątkiem gromadzonym przez pokole-


nia, potrzebują długookresowej strategii. Rozwijająca się w kraju gospo-
darka rynkowa i dominujący w strukturze PKB udział własności prywat-
nej nastawionej na krótkookresowy zysk powodują, że Lasy Państwowe
powoli stają się coraz bardziej wyizolowaną enklawą gospodarki państwo-
wej realizującej szersze cele społeczne i środowiskowe. Dzięki restruktury-
zacjom i zmianom organizacyjnym Lasy Państwowe do nowych warunków
ekonomicznych oraz politycznych adaptują się z powodzeniem. Korzysta-
jąc z dóbr i usług materialnych (funkcje produkcyjne lasów), inwestują
w dobra publiczne (funkcje środowiskowe i infrastrukturalne).
W strukturze własności lasów w krajach Unii Europejskiej polskie Lasy
Państwowe stanowią największą państwową organizację gospodarczą, któ-
ra nie przystaje do regulacji prawno-finansowych obowiązujących w spry-
watyzowanej gospodarce unijnej. Dlatego pozycja leśnictwa w ustroju opar-
tym na produkcji rynkowej oraz prywatnym kapitale jest szczególna i wy-
maga stałej społecznej kontroli.
Sytuacja ta, okresowo pogłębiana powracającą ideą prywatyzacji, ko-
mercjalizacji, poddawania Lasów Państwowych regułom konkurencji, przy
nieustabilizowanej polityce finansowo-podatkowej, stwarza napięcia i de-
stabilizuje politykę leśną państwa. Zmianom politycznych koalicji rządzą-
cych towarzyszą różne koncepcje gospodarcze w odniesieniu do lasów, co –
z natury rzeczy – źle wpływa na długookresowy charakter produkcji, pla-
nowania i strategii leśnych. Lasy Państwowe nie powinny podlegać poli-
tyczno-gospodarczym wahaniom i przetargom. Gospodarują wszak własno-
ścią nas wszystkich, są apolityczne i wymagają stabilizacji większej niż inne
branże.
Pozostaje wiele pytań, które pilnie wymagają rzeczowej odpowiedzi.
W jakim kierunku ma zmierzać dalszy rozwój państwowej gospodarki leś-
nej w Polsce? Kto, w jaki sposób oraz na czyj koszt ma chronić i rozwijać
dobra publiczne w lasach prywatnych i państwowych? Czy za dobra pu-
bliczne w lasach powinna być również publiczna odpowiedzialność? Jak
z trwałego i zrównoważonego zagospodarowania lasów uczynić proces sa-
mofinansujący, nie rezygnując jednocześnie ze społecznych oczekiwań i na-
dziei? Jak, użytkując dobra przeznaczone dla jednych, nie uszczuplić dóbr,
które są własnością wszystkich? Te i podobne pytania powstają w środowi-
skach naukowych, politycznych i gospodarczych. Stawiają je również lu-
dzie korzystający z lasów i w nich pracujący.

Charakter konferencji i uczestnicy


Konferencja była wspólną inicjatywą Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz
Lasów Państwowych. Udział w niej wzięli: środowiska akademickie, gospo-
darcze organizacje pozarządowe, przedstawiciele głównych sił politycz-

4
Cele konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie”

nych oraz organów przedstawicielskich – Sejmu i Senatu, jak też Urzędu


Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Cele konferencji
Ideą konferencji było ustalenie płaszczyzny i sprecyzowanie możliwości
znalezienia odpowiedzi na ważkie pytania nurtujące społeczeństwo, cele
zaś do tego prowadzące to:
l Określenie kierunków rozwoju idei państwowej gospodarki leśnej w sys-
temie gospodarki rynkowej – mechanizmów politycznych, ekonomicznych
i społecznych.
l Wskazanie roli oraz miejsca trwałego i zrównoważonego leśnictwa w stra-
tegii rozwoju kraju.
l Wyznaczenie kierunków społecznej kontroli zarządzania Lasami Pań-
stwowymi jako dysponenta i zarządcy majątku Skarbu Państwa.
l Określenie wariantowych strategii funkcjonowania Lasów Państwowych
jako zarządcy mienia państwowego w sprywatyzowanej Unii Europej-
skiej.
l Wyznaczenie perspektyw Polityki Leśnej Państwa i jej udziału w kształ-
towaniu leśnych regulacji prawnych w Europie i na świecie.
l Określenie ram polityczno-prawnych dla Narodowego Programu Leś-
nego.

5
WAKAT

6
Komitety

Komitet Honorowy Goście Honorowi


konferencji naukowej konferencji
„Polskie lasy i leśnictwo Józef Glemp
w Europie” Sławoj Leszek Głódź
Józef Oleksy – Marszałek Sejmu Edward Janiak
Rzeczypospolitej Polskiej Ryszard Kapuściński
Włodzimierz Cimoszewicz Leszek Kołakowski
– Minister Spraw Zagranicznych Stanisław Lem
Jerzy Swatoń Stanisław Szwarc-Bronikowski
– Minister Środowiska Wisława Szymborska
Wojciech Olejniczak Andrzej Wajda
– Minister Rolnictwa Krzysztof Zanussi
i Rozwoju Wsi Józef Życiński
Mirosław Sawicki
– Minister Edukacji Narodowej i Sportu
Franciszek Macharski
– JE Kardynał
Andrzej B. Legocki
– Prezes Polskiej Akademii Nauk
Andrzej Szujecki
– Przewodniczący Rady Leśnictwa
Tomasz Borecki – JM Rektor
SGGW w Warszawie
Zbigniew Ślipek – JM Rektor
Akademii Rolniczej w Krakowie
Erwin Wąsowicz – JM Rektor
Akademii Rolniczej w Poznaniu

Komitet Organizacyjny i Rada Programowa


konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie”
PRZEWODNICZĄCY:
prof. Kazimierz Rykowski – Instytut Badawczy Leśnictwa
WICEPRZEWODNICZĄCY:
prof. Stanisław Hodorowicz – Uniwersytet Jagielloński
SEKRETARZ:
mgr Grzegorz Lenart – Dyrektor Centrum Informacyjnego
Lasów Państwowych
CZŁONKOWIE:
prof. Piotr Paschalis – Prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników
Leśnictwa i Drzewnictwa
prof. Andrzej Grzywacz – Prezes Polskiego Towarzystwa Leśnego
prof. Andrzej Klocek – Dyrektor Instytutu Badawczego Leśnictwa
doc. dr Władysław Strykowski – Dyrektor Instytutu Technologii Drewna
mgr inż. Janusz Zaleski – Zastępca Dyrektora Generalnego
Lasów Państwowych
dr inż. Alfred Król – Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
w Krakowie

7
WAKAT

8
Otwarcie konferencji
„Polskie lasy
i leśnictwo
w Europie”

Wystąpienie
Jego Magnificencji
Rektora Uniwersytetu
Jagiellońskiego
w Krakowie
Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, prof. dr hab. Franciszek
Ziejka, jako współorganizator – wraz z Lasami Państwowymi – konferen-
cji, serdecznie powitał dostojnych gości oraz licznie uczestniczących lumi-
narzy nauki, życia gospodarczego oraz przedstawicieli pozarządowych or-
ganizacji wyższej użyteczności publicznej, podkreślając doniosłą, zwłaszcza
humanistyczną rolę polskich lasów. Oto treść wystąpienia.

Uniwersytet Jagielloński gości na konferencji „Polskie lasy i leśnictwo


w Europie” wspaniałe grono naukowców oraz leśników i sympatyków lasu,
mających dyskutować o polskich lasach i leśnictwie w Europie, a także
współczesnej roli lasów w życiu społeczeństwa. Ta kolebka nauki polskiej
wśród różnych wydziałów mieściła także przez wiele lat – od schyłku XIX
wieku aż do 1954 roku – wydział leśny. Tradycje kształcenia leśników
wspaniale dziś rozwija Akademia Rolnicza im. Hugona Kołłątaja.
Niezwykła to konferencja. Głównym jej organizatorem jest Państwowe
Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, które opiekuje się blisko 80% na-
szych lasów. Jej bohaterem są wszak POLSKIE LASY, najpiękniejsze bodaj
środowisko człowieka, jakże nam wszystkim bliskie. Lasy to wielkie, wspólne
dziedzictwo. To także ogromne bogactwo – olbrzymie zespoły drzew i wszel-
kich odmian flory i fauny – które przekazali nam nasi ojcowie. Jesteśmy
ich strażnikami i musimy być mądrymi gospodarzami, ciąży bowiem na nas
obowiązek przekazania tego dziedzictwa naszym dzieciom i wnukom. Spe-
cyficzna sytuacja lasów w dzisiejszej Polsce sprawia, że rozpoczęła się wiel-
ka debata nad ich przyszłością. Pojawia się wiele pytań. Czy należy je pry-

9
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

watyzować? Czy należy je intensywniej eksploatować, zostawiając dla po-


tomnych tylko część starodrzewu w postaci rezerwatów? Czy są właściwie
chronione? Czy wejście Polski do Unii Europejskiej nie zmusi nas do cał-
kowitej zmiany polityki leśnej?
Pytań jest mnóstwo, toteż konferencja ta ma być zalążkiem wielkiej
społecznej dyskusji na temat roli i przyszłości lasów. Nie wchodząc w me-
ritum tych zagadnień, pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt spra-
wy. Lasy polskie to także źródło piękna. Obrosły one w naszej literaturze
legendą. Na potwierdzenie pozwolę sobie przytoczyć kilka strof poetyckich,
poświęconych naszym lasom.
Już Jan Kochanowski głosił pochwałę „wysokich lasów”, ale to
zapomniana niesłusznie Elżbieta Drużbacka, poetka z drugiej połowy
XVIII wieku, wyznawała z naturalną, nieznaną wielu jej współczesnym,
swobodą:

Lasy kochane, zielone chodniki,


Drzewa przyjemny szum dające z siebie,
Trawy, pagórki, biegące strumyki,
Przy was niech mieszkam choć o suchym chlebie.

Inny zapomniany poeta, Kajetan Koźmian, twórca tzw. klasycyzmu pol-


skiego, w pierwszej połowie XIX wieku dodawał:

Lubię poważnych lasów uroczystą ciszę,


Lubię szum, gdy wierzchami wicher zakołysze.
Czy mię chęci tam wiodą w południa upały,
Czy wśród milczącej nocy, gdy księżyc wspaniały
Zwiedzając te odwieczne pomroku siedliska,
Przez czarne jodły srebrne promienie przeciska,
A między ciemnych świerków ukryte konary
Puchacz huka, i ze snu zda się budzić mary –
Mierzę wzrokiem te buki władnące dokoła,
Jak stopą gniotą ziemię, w niebo wznoszą czoła.

W pochwale lasów wtórowało temu poecie wielu. Był między nimi Jan
Kasprowicz, który porzucił Kujawy dla Lwowa, a następnie Lwów dla
podhalańskiej Harendy. To na tej Harendzie napisał sonet zaczynający się
od słów:

Przypłynął ku mnie cichy, przytłumiony


Jęk, wszczęty w sosnach, na krawędzi boru,
I wnet ogarnął wszystkie drzew korony,
Spowite w ciszy letniego wieczoru...

10
Wystąpienie Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie

Wszyscy dobrze wiedzą, że las jest oazą spokoju. Można go też jednak
postrzegać inaczej – tak jak Kazimierz Przerwa-Tetmajer, piewca Tatr
i Podhala:

Burza drzew! Pniów przepaście, ocean konarów,


huragan życia, wulkan wzrostu i rozwoju,
kaskady złotych liści, fontanny powoju,
huk kwiatów, pękających od słońca pożarów.

Las o każdej porze roku i dnia zmienia kolory, jak owa tajemnicza nie-
wiasta, która nigdy nie jest zadowolona z tego, co nosi, która wciąż szuka
nowych sukien... Tadeusz Miciński, jeden z najwspanialszych poetów prze-
łomu XIX i XX wieku tak oto widział jesienne lasy:

Jesienne lasy poczerwienione


goreją w cudnym słońca zachodzie.
Witam was, brzozy, graby złocone
i fantastyczne ruiny w wodzie.
Czemu się śmieją te jarzębiny?
Czemu dumają jodły zielone?
Czemu się krwawią klony – osiny?
Płyną fiolety mgieł przez doliny
i jak motyle w barwnym ogrodzie
latają liście złoto-czerwone.

Na tym zakończę cytowanie zastępów poetów pragnących, bardziej lub


mniej udanie, oddać w poetyckim słowie urodę polskich lasów. Tych lasów,
które były źródłem natchnienia także całych zastępów artystów malarzy.
Tych lasów, które – o czym nie wolno zapominać, szczególnie teraz w 174.
rocznicę wybuchu powstania listopadowego – były domem rzesz powstań-
ców także z czasów wszystkich, kolejnych powstań narodowych. W dniach
mrocznej okupacji dawały schronienie tysiącom ludzi z ruchu oporu.
Niedługo zostaną wygłoszone referaty poświęcone gospodarowaniu
w lasach, ich aspektom ekonomicznym, sytuacji prawnej oraz wizji przy-
szłości. W dyskusjach i rozmowach niech będzie obecne także i to, co dla
wielu z nas – ludzi zwyczajnych – jest niezwykle ważne: pamięć o urodzie
lasów, ich pięknie, ale także roli w naszym życiu narodowym. Lasy bowiem
to naturalne piękno i wielkie, narodowe dobro, którego nie wolno nikomu
zniszczyć, które mamy obowiązek przekazać przyszłym pokoleniom. Czło-
wiek jest śmiertelny, las natomiast – wieczny. Oby tak było zawsze!
Życzę wszystkim uczestnikom konferencji wielkiej radości z uczestnic-
twa w obradach, ale również pożytku z przemyśleń i ustaleń.

11
WAKAT

12
Wystąpienie
Dyrektora
Generalnego
Lasów Państwowych

Dr inż. Janusz Dawidziuk inicjując konferencję „Polskie lasy i leśnictwo


w Europie” powitał w imieniu Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy
Państwowe dostojnych gości oraz uczestników obrad. Zaprezentował rów-
nież krótko długoletnie doświadczenia w kształtowaniu się gospodarki i ad-
ministracji leśnej oraz idee, a także cele restrukturyzacji polskiego leśnic-
twa. Oto treść wystąpienia.

Od początku lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia zasadniczo


reorientowano cele gospodarcze leśnictwa polskiego. Przede wszystkim sku-
piono się na zmianach prowadzących do poprawy warunków życia człowie-
ka, między innymi przez ochronę gleb, wód i zwiększenie różnorodności
biologicznej lasów, wypełniając przy tym jednocześnie ważny cel gospodar-
czy, jakim jest produkcja drewna, żeby nie obciążać społeczeństwa dodat-
kowymi kosztami przekształceń.
Rok 2004 to już kolejny, czternasty rok transformacji i realizacji zre-
orientowanych celów gospodarstwa leśnego. Jest to również rok osiemdzie-
sięciolecia funkcjonowania Lasów Państwowych, a tym samym okazja do
oceny dorobku polskiego leśnictwa.
Rok ten jest również znamienny z uwagi na przystąpienie w nim
Polski do Unii Europejskiej, w której jednak już od lat funkcjonują,
odmienne od naszych, rozwiązania organizacyjne i struktura własnościo-
wa lasów. My natomiast przy reorientacji polskiego leśnictwa zachowali-
śmy oryginalny, własny model organizacyjny ze znaczącą przewagą lasów
państwowych, które zaczęto tworzyć i organizować jeszcze w okresie

13
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

międzywojennym. W okresie przekształceń nie poddaliśmy ich reprywaty-


zacji czy prywatyzacji.
W ocenie leśników, obserwujących perturbacje leśnictwa w krajach
unijnych, leśnictwo polskie po czternastu latach transformacji skutecznie
i dobrze realizuje współczesne cele. Leśnicy przy tym doskonale zdają
sobie sprawę, że zarządzanie tak wielkim dobrem narodowym, jakim są
polskie lasy, przy wielofunkcyjności współczesnego leśnictwa, wymaga
powszechnego poparcia i uznania przez społeczeństwo. Dlatego, żeby
nasza ocena była w pełni obiektywna, wymaga również potwierdzenia
przez środowisko pozazawodowe. Zrodził się więc pomysł, dziś urzeczy-
wistniany, debaty na temat polskiego leśnictwa oraz skuteczności realiza-
cji przyjętych celów. Dyskusja tak szerokiego gremium społecznego, wy-
chodzącego szeroko poza leśne środowisko zawodowe, z pewnością spowo-
duje uwiarygodnienie opinii o naszym leśnictwie i uznaniu jej przez
społeczeństwo. Wejście Polski do Unii Europejskiej to także zderzenie
z inną strukturą leśnictwa i związane z tym nowe wyzwania, o których
trzeba dyskutować i sugerować najlepsze sposoby ich rozwiązywania.
Dla nas, leśników, to wielki zaszczyt i honor, że dostojny Uniwersytet
Jagielloński, o imponującym dorobku naukowym w swej wielowiekowej
tradycji, liczący się poważaniem na całym świecie, zgodził się być gospoda-
rzem i współorganizatorem tej konferencji. Nasze, leśne środowisko jest
za to bardzo wdzięczne. W imieniu całych Lasów Państwowych życzę
owocnych obrad.

14
Wystąpienie
Podsekretarza Stanu
w Ministerstwie
Środowiska

Prof. dr hab. Andrzej Mizgajski, otwierając konferencję w imieniu Ministra


Środowiska, Jerzego Swatonia, gorąco podziękował za zaproszenie. Zapew-
nił również o wielkim zainteresowaniu obradami oraz wagą przykładaną
przez resort środowiska do tematyki dotyczącej tak znaczącego składnika
przyrody, którym są lasy. Oto treść wystąpienia.

Na kierownictwie resortu spoczywa ogromna odpowiedzialność za ad-


ministrowanie wielkim dobrem narodowym, lasami, w taki sposób, aby
uwzględniać nie tylko obecne potrzeby, ale także mieć na uwadze wyzwa-
nia znacznie wybiegające w przyszłość ze względu na długowieczność leś-
nych zbiorowisk roślinnych. Reprezentując na tej konferencji Ministra
Środowiska, bardzo cenię sobie także możliwość wzbogacenia własnej wie-
dzy dzięki uczestnictwu w obradach tak zacnego i szerokiego grona naukow-
ców oraz wybitnych praktyków. O leśnictwie i lasach, w szerokim kontek-
ście związanej z tym problematyki, mają wszak Państwo bardzo wiele
ważkich przemyśleń do przekazania.
Tak obecnie popularne określenie jak zrównoważony rozwój, o którym
tyle się mówi w polityce, zwłaszcza w polityce ekologicznej, nie jest wymy-
słem ostatnich lat. Już bowiem Karl von Clausewitz na przełomie osiem-
nastego i dziewiętnastego wieku wymyślił słowo „zrównoważoność”, odno-
szące się do lasów i leśnictwa. Było to około dwustu lat temu, co dobrze
świadczy o trwałości i stabilności gospodarowania w lasach. Owa „zrówno-
ważoność” była i jest kontynuowana jako dobra tradycja także przez całe
pokolenia leśników w naszym kraju.

15
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ochrona środowiska bez uwzględniania kontekstu gospodarczego


jest niezwykle trudna lub wręcz niemożliwa do udźwignięcia przez społe-
czeństwo. Lasy są tą dziedziną gospodarki, gdzie widzi się jednocześnie
aspekt przyrodniczy i gospodarczy właśnie w kontekście zrównoważone-
go rozwoju.
Konferencja „Polskie lasy i leśnictwo w Europie”, w której uczestni-
czymy, ma ważne znaczenie również z tego powodu, że w sposób bardzo
wyrazisty uwidacznia ciągłość i postęp badań leśnych, które znajdują
odzwierciedlenie w praktyce, wydatnie wzbogacając nasz dorobek gospo-
darczy. Rezultaty osiągane przez leśnictwo mogą być pozytywnym przy-
kładem dla wielu innych dziedzin gospodarki i wskazówką metod postę-
powania.
Życzę Państwu, aby polskie lasy również dla kolejnych pokoleń pozo-
stały wspaniałym elementem naszej przyrody i kultury, ale także gospo-
darki. W imieniu Ministra Środowiska oraz swoim życzę owocnych obrad
i dalekowzrocznych, ważkich wniosków.

16
Listy intencyjne
i gratulacyjne
(najistotniejsze urywki)

Pod adresem konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” od czołowych


luminarzy polityki, rządu, administracji oraz organizacji społecznych na-
płynęło wiele listów z gratulacjami, jak też życzeniami owocnych obrad nad
istotą funkcjonowania i wszechstronnego wpływu lasów na życie społeczeń-
stwa, a także roli Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe
w kształtowaniu obrazu leśnictwa polskiego po naszym wejściu do Unii
Europejskiej. Ponieważ objętość i liczba listów są bardzo obfite, zacytować
można tylko najistotniejsze fragmenty części z nich.

Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej


Józef Oleksy
... przede wszystkim gratuluję Uniwersytetowi Jagiellońskiemu oraz Lasom
Państwowym podjęcia tej ważnej i cennej inicjatywy.
Polskie lasy to jedno z naszych najcenniejszych dóbr narodowych. Niewąt-
pliwie gospodarka rynkowa, a także nasza integracja z Unią Europejską sta-
wiają przed polskim leśnictwem nowe wyzwania, a zróżnicowane problemy
zmuszają do szczególnego zainteresowania się tak ważnym elementem środo-
wiska naturalnego i życia gospodarczego naszego kraju. Racjonalne gospoda-
rowanie naszym narodowym dobrem wymaga bowiem właściwego podejścia,
a przy tym niemałej wiedzy oraz wyobraźni. Jestem przy tym przekonany, czego
wyrazem jest przecież mój udział w Komitecie Honorowym tej konferencji, że
jedynie przez wspólne działania wielu środowisk gospodarczych, społecznych
i politycznych osiągnąć możemy satysfakcjonujące nas wszystkich efekty.

17
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Minister Spraw Zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz


... Humanistyczne i kulturowe aspekty leśnictwa przejawiają się m.in. w ro-
zumieniu lasu jako elementu cywilizacji, który wraz z upływem czasu staje
się w coraz większym stopniu wytworem wiedzy, umiejętności oraz pracy
człowieka. Społeczeństwa europejskie są wyjątkowo zgodne, iż neutralność
polityczna problematyki leśnej pozwala na rozwinięcie szerokich i efektyw-
nych form współpracy w tej dziedzinie w Europie.
Na wielkie słowa uznania zasługuje międzynarodowa działalność pol-
skich leśników – Polska realizuje wspólnie z ministrami leśnictwa Austrii,
Hiszpanii i Norwegii Program Pracy Ministerialnego Procesu Ochrony La-
sów w Europie (MPOLE). Szczególne znaczenie ma proces paneuropejski. Pod-
kreśla on wagę problematyki leśnej w dążeniach do zrównoważonego rozwo-
ju oraz rolę, jaką pełnią lasy w naszych europejskich wysiłkach na rzecz za-
gwarantowania bezpieczeństwa ekologicznego Europy. Współpraca w tej
dziedzinie nabrała nowego znaczenia – zarówno w kontekście poszerzonej Unii
Europejskiej, jak też w obliczu toczącej się na forum Narodów Zjednoczonych
debaty o miejscu i roli leśnictwa w polityce międzynarodowej...

Minister Środowiska Jerzy Swatoń


... W Waszych rękach spoczywa jedno z najwartościowszych dóbr natural-
nych naszego kraju, jakim są lasy. Od właściwego zarządzania, gospodaro-
wania i ochrony tego składnika majątku narodowego zależy jego przyszłość...
I dalej:
... W zasadzie zrównoważonego rozwoju, która w pełni ma zastosowanie
w leśnictwie, kryje się wielka mądrość równego traktowania przyrody, go-
spodarki i człowieka. W gospodarce leśnej efekty tych działań są szczególnie
widoczne. Dlatego leśnictwo jest tą dziedziną, która funkcjonuje i rozwija
się bez większych zakłóceń, która nie generuje problemów gospodarczych czy
społecznych. Oznacza to, że model polskiego leśnictwa sprawdził się.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wojciech Olejniczak


... Opisując krajobraz polskiej wsi pamiętać należy donosłą rolę, jaką od-
grywają w nim lasy. Coraz częściej gospodarstwa usytuowane w pobliżu
lasów podejmują działalność agroturystyczną przyciągając gości nie tylko
z różnych stron Polski, ale i z zagranicy. To tworzy nowe miejsca pracy, przy-
czyniając się do przyspieszenia zmian zachodzących na polskiej wsi.
Polskie lasy odróżniają się od lasów innych państw europejskich. Cha-
rakteryzuje je duża różnorodność biologiczna i duży stopień naturalności.
Las traktowany jest przez nas jako wielki skarb, jako bogactwo narodowe,
a nie – jak ma to miejsce w innych krajach – jako miejsce pozyskiwania
środków na finansowanie doraźnych potrzeb...

18
Program konferencji
„Polskie lasy
i leśnictwo
w Europie”

Sesja pierwsza
Moderatorzy: prof. dr hab. Tadeusz Kowalski – dziekan Wydziału Leśne-
go Akademii Rolniczej w Krakowie,
prof. dr hab. Stefan Skiba – Instytut Geografii i Gospodarki Prze-
strzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Referaty autorstwa: mgr. inż. Janusza Zaleskiego – zastępcy dyrektora
generalnego Lasów Państwowych, prof. dr. hab. Kazimierza Rykow-
skiego z Instytutu Badawczego Leśnictwa, prof. dr. hab. Wojciecha
Radeckiego z Polskiej Akademii Nauk, Wrocław, prof. dr. hab. Toma-
sza Żylicza z Uniwersytetu Warszawskiego.

Sesja druga
Moderatorzy: prof. dr hab. Andrzej Klocek – dyrektor Instytutu Badaw-
czego Leśnictwa,
prof. dr hab. Zbigniew Mirek – dyrektor Instytutu Botaniki Polskiej
Akademii Nauk w Krakowie.
Referaty autorstwa: dr. Aleksandra Kędry z Instytutu na Rzecz Ekoro-
zwoju, Warszawa, dr. Andrzeja Graczyka z Akademii Ekonomicznej
we Wrocławiu, prof. dr. hab. Bogusława Fiedora z Akademii Ekono-
micznej we Wrocławiu.

19
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Sesja trzecia
Moderatorzy: prof. dr hab. Władysław Chałupka – Instytut Dendrologii
Polskiej Akademii Nauk,
prof. dr hab. Henryk Okarma – dyrektor Zakładu Ochrony Przyrody
Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.
Referaty autorstwa: prof. dr. hab. Andrzeja Szujeckiego, prof. dr. hab.
Piotra Paschalisa ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w War-
szawie, prof. dr. hab. Wiktora Zina, księdza prof. dr. Stanisława Zięby
z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Dyskusja panelowa
Moderatorzy: prof. dr hab. Tomasz Borecki – rektor SGGW w Warszawie,
prof. dr hab. Stanisław Hodorowicz – Uniwersytet Jagielloński.

20
Mgr inż. Janusz Zaleski
Dyrekcja Generalna
Lasów Państwowych

Polskie lasy
i leśnictwo
w Europie:
stan i perspektywy

Polskie lasy – wczoraj i dzisiaj


Powierzchnia lasów zmniejszała się na przestrzeni wieków, a proces ten
przebiegał z różną szybkością, zależnie od koniunktur gospodarczych, wo-
jen i wzrostu liczby ludności. Brakuje wprawdzie danych o powierzchni la-
sów aż do XVIII wieku, wiadomo jednak, że wraz z rozwojem gospodarki
folwarczno-pańszczyźnianej w XV–XVII w. proces wylesiania przebiegał bar-
dzo szybko. Pisał wówczas Jan Kochanowski: „Gdzie poźrzę, wszędy rą-
bią: albo buk do huty, albo sośnią na smołę, albo dąb na szkuty...”. Wyręby
lasów w niektórych regionach kraju doprowadziły do takiego braku drew-
na, że Hugo Kołłątaj w swoich sandomierskich dobrach dla uzyskiwania
opału1 nakazał sadzenie wierzby.
Polska przedrozbiorowa była państwem o znacznym jeszcze stopniu le-
sistości, który Tadeusz Czacki szacował na 31%, a Stanisław Staszic nawet
na 43%. Statystyki te pozostawiają wiele do życzenia, pewne jednak jest,
że w okresie zaborów lesistość kraju radykalnie zmalała. Stało się tak
zwłaszcza na skutek wylesień na terenie zaboru rosyjskiego, gdzie tylko
w latach 1850–1907 powierzchnia lasów zmalała o 1,38 mln hektarów.
W tym samym okresie lesistość ziem znajdujących się w zaborze pruskim
zmniejszyła się o 1%, a o 3% w Galicji2. Pierwsza wojna światowa przynio-
sła dalsze straty – na potrzeby gospodarek wojennych wycięto 235 tysięcy

1
Broda J.: „Lasy i leśnictwo w Polsce”, Wydawnictwo AR w Poznaniu, 2000 r.
2
Miklaszewski J.: „Lasy i leśnictwo w Polsce”, nakładem Związku Zawodowego Leśników w Rze-
czypospolitej Polskiej, Warszawa, 1928 r., tom I.

21
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

hektarów lasów, pozyskując 56 mln m3 drewna. U progu niepodległości


Polski lasy, według różnych szacunków, zajmowały od 19,8 do 23% po-
wierzchni kraju, a przyrost roczny, oceniany przed 1914 rokiem na 3 m3/ha,
zmniejszył się do 2 m3/ha.
W okresie międzywojennym powierzchnia lasów w rękach prywatnych
kurczyła się nadal w wyniku parcelacji majątków, likwidacji serwitutów
i scalania gospodarstw rolnych. W efekcie w 1938 roku powierzchnia lasów
prywatnych zubożała o 643 tys. ha, natomiast lasów państwowych wzrosła
o 200 tys. ha. Bilans ostateczny był bardzo niekorzystny – obszar zajmo-
wany przez lasy zmniejszył się o 443 tysiące hektarów.
Druga wojna światowa również nie oszczędziła polskich lasów. Pozy-
skaniem objęto około 700 tys. hektarów, wycinając blisko 75 mln m3 drew-
na. W efekcie lesistość Polski w nowych granicach z 1945 roku wynosiła
tylko 20,8%. Po wojnie, dzięki zalesieniom trwającym – z różnym nasile-
niem, lecz niezależnym (na szczęście) od zmian ustrojowych – do dziś, po-
wierzchnia leśna wzrosła do 28,6% kraju, co odpowiada prawie 9 milionom
hektarów lasów. W porównaniu ze średnią europejską przekraczającą 32%
nie jest to jeszcze wskaźnik satysfakcjonujący.

Polskie lasy w Europie


Europa jest chyba jedynym kontynentem, na którym notuje się wzrost po-
wierzchni leśnej. Wynosi on w skali roku około 0,1%, co oznacza przyrost
powierzchni leśnej o 250 000 ha. Zasoby leśne są jednak nierównomiernie
rozmieszczone: Europejczyk ma do dyspozycji 3800 m2 lasu, ale na jednego
mieszkańca Malty przypada go tylko 10 m2, na Polaka 2400 m2, natomiast
aż 44 200 m2 na Fina3.
Lasy pozostają pod wpływem niekorzystnego oddziaływania przemysłu.
Najbardziej jego widocznym rezultatem jest stan ulistnienia. W latach 1990–
–1994 w Europie defoliacja zwiększyła się z 20,8% do 26,4%, ale już w latach
1995–2001 odnotowano zmniejszenie się do 22,4% liczby drzew nią dotknię-
tych. Polska z 54% drzew z objawami defoliacji w roku 1994 i 30% w 2001 r.
jest, niestety, nadal krajem o małej zdrowotności drzewostanów.
Na naszym kontynencie wiatry, przemysł, owady, zwierzyna oraz inne
przyczyny powodują co roku szkody na powierzchni ponad 10 mln ha. Obec-
nie gospodarka leśna za jeden z podstawowych celów przyjęła przekształ-
cenie rozległych monokultur iglastych w lasy mieszane, z przewagą drzew
liściastych. Takie ekosystemy leśne są stabilniejsze, bardziej odporne na
działanie czynników klimatycznych i szkodników. W Europie 40% drzewo-
stanów stanowią lasy liściaste, natomiast w Polsce mieliśmy ich w 1945 r.
13%, a obecnie 23%.

3
Ministerial Conference on the Protection of Forest in Europe. State of Europe’s Forest 2003.

22
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy

We wszystkich krajach europejskich przyrost biomasy (drewna) jest


większy niż pozyskanie. Przyrost roczny osiągnął 900 mln m3; w Polsce
wynosi on około 47 mln m3. Wykorzystanie przyrostu w skali Europy prze-
kracza 55%, przy czym najwięcej w Finlandii i Irlandii (ponad 80%), a naj-
mniej w Rosji i na Białorusi, gdzie nie osiąga nawet 30%. W Polsce wyko-
rzystanie przyrostu w latach 2003–2004 wzrosło do 60–65%. Mimo trwają-
cej od tysięcy lat działalności człowieka, nadal około 8 mln ha lasów uznaje
się za nietknięte przez gospodarkę leśną. Większość tych obszarów leśnych
przypada na Skandynawię, ale są takie również w Albanii, Bułgarii i Ru-
munii. W Polsce za naturalne uważane są niektóre fragmenty Puszczy
Białowieskiej, jednak powierzchnie te nie przekraczają łącznie kilku tysię-
cy hektarów.
Za lasy ochronne uznaje się w Europie około 12% drzewostanów, z cze-
go blisko 80% to lasy glebo- i wodochronne. W Polsce za ochronne uznano
50% lasów, przy czym większość rezerwatów przyrody i parków narodo-
wych znajduje się na terenach leśnych.
Różnie przebiegający na kontynencie rozwój społeczno-gospodarczo-
-polityczny sprawił, że lasy europejskie mają wielu właścicieli. Lasy własno-
ści publicznej (państwowa, komunalna, kościelna itp.) zajmują w Europie
51% powierzchni, pozostałe natomiast należą do prywatnych właścicieli. Wła-
sność publiczna dominuje w Europie Wschodniej i Środkowej (Rosja, Ukra-
ina, Białoruś – 100%), a prywatna w Europie Zachodniej (Austria, Szwecja
– 20%). Liczbę właścicieli prywatnych szacuje się na 15 milionów, lecz w związ-
ku z postępującą prywatyzacją w krajach Europy Wschodniej będzie się ona
zapewne zwiększać. Podmioty publiczne szacuje się na 90 000, a średnia
powierzchnia w ich zarządzie czy władaniu to 11 000 ha. Prywatna własność
leśna w Polsce jest również niezwykle rozdrobniona – na jednego właściciela
przypada przeciętnie nieco ponad 1 hektar lasu.

Perspektywy rozwoju zasobów leśnych w Polsce


Można przyjąć, że w lasach stanowiących majątek skarbu państwa, a więc
zarządzanych przez Lasy Państwowe, będziemy cieszyć się stałym wzro-
stem ich zasobności (mierzonej ilością m3 drewna na hektar), coraz więk-
szym udziałem gatunków liściastych i stałym, chociaż trudnym do przewi-
dzenia, zwiększaniem się powierzchni leśnej. Należy mieć także nadzieję
na poprawę stanu zdrowotnego lasów, wiążącą się ze zmniejszaniem zanie-
czyszczenia środowiska naturalnego. Będzie się też zmieniać struktura
wiekowa drzewostanów – za 50 lat przeważać będą drzewostany w wieku
80–120 lat, podczas gdy obecnie dominują lasy mające 30–60 lat. Przyrost
biomasy, stymulowany przez efekt cieplarniany i eutrofizację, w pierwszej
połowie XXI wieku może osiągnąć nawet 10 m3/ha, co oznaczałoby pięcio-
krotny wzrost w ciągu 140 lat.

23
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Realizowany od 10 lat Krajowy Program Zwiększania Lesistości zakła-


da osiągnięcie w 2020 roku 30% pokrycie lasami terenów Polski. Jego re-
alizacja nie jest jednak pewna ze względu na niesprecyzowane jeszcze za-
sady nowej polityki rolnej Unii Europejskiej. Powierzchnia bowiem grun-
tów przeznaczonych do zalesienia zależeć będzie od rozmiaru wsparcia
finansowego zalesień i wielkości dopłat do produkcji rolnej. Suwerenną
decyzję, po dokładnej analizie opłacalności uprawy rolnej lub leśnej, będą
podejmować w tej kwestii rolnicy.

Leśnictwo w Polsce
Już w Statutach Wiślickich z 1347 roku znajdujemy zapisy dotyczące ochro-
ny dębów i barci. Początki leśnictwa jako planowej działalności zmierzają-
cej do stałego czerpania pożytków z lasu, możliwej dzięki ich ochro-
nie i hodowli, zwykło się jednak datować na wiek XVIII. W tym bowiem
czasie dopiero powstały pierwsze akty prawne regulujące, w naszym dzi-
siejszym rozumieniu, gospodarkę leśną. Wymienić tu należy Uniwersał Sta-
nisława Augusta z 1778 roku i instrukcje, które dziś nazwalibyśmy urzą-
dzeniowo-hodowlanymi: I. Przebendowskiego z 1767 roku i A. Mehliga z 1794
roku2.
Administracja leśna była powoływana w XIX wieku na podstawie praw
obowiązujących w każdym z państw zaborczych. Prawo leśne – rosyjskie,
austriackie czy pruskie, tak jak we wszystkich innych dziedzinach, obowiązy-
wało jeszcze po roku 1918, aż do uchwalenia jednolitej ustawy, co w przypad-
ku lasów prywatnych nastąpiło w roku 1927, a lasów państwowych w 1928 r.
W 1930 roku wydane zostało Rozporządzenie Prezydenta RP, powołujące
Dyrekcję Naczelną Lasów Państwowych. Rozporządzenie to zawierało takie
ważne postanowienia, jak:
– obowiązek utrzymania niezmniejszonej powierzchni lasów,
– stworzenie funduszu uzupełnienia stanu posiadania przeznaczonego na
wykup lasów,
– prowadzenie gospodarki na zasadach samowystarczalności budżetowej,
– powołanie odrębnej administracji leśnej jako służby państwowej.
Lasy Państwowe nie posiadały osobowości prawnej, mogły jednak
prowadzić samodzielną politykę w odniesieniu nie tylko do samych lasów,
ale także związanej z nimi działalności gospodarczej (przerób drewna, jego
eksport). Po 1945 roku radykalnie zmieniła się struktura własności lasów.
Lasy właścicieli prywatnych, mocą dekretu o reformie rolnej, upaństwo-
wiono i włączono do Lasów Państwowych – dotyczyło to lasów o po-
wierzchni ponad 50 hektarów, a w województwach zachodnich i północ-
nych powyżej 100 hektarów. W ten sposób w majątku Skarbu Państwa
znalazło się 88% ogólnej powierzchni polskich lasów. Nadzór nad gospo-
darką w lasach innej własności powierzono Lasom Państwowym. Od tego

24
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy

momentu stały się one głównym oraz jedynym organizatorem i admini-


stratorem gospodarki leśnej.
Do roku 1949 organizacja leśnictwa opierała się na prawnych regula-
cjach z okresu II Rzeczypospolitej. Socjalizm wymagał jednak innych form
organizacyjno-prawnych. Określiła je ustawa o państwowym gospodarstwie
leśnym z 1949 roku, która aż do 1991 r. była podstawowym aktem praw-
nym dla Lasów Państwowych, dostosowującym ich strukturę, działalność
i zarządzanie do warunków gospodarki socjalistycznej. O stopniu centrali-
zacji zarządzania, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych, świadczy fakt, że wiel-
kość pozyskania drewna w planach 1947–1949 i 1950–1955 ustalana była
przez Komitet Planowania. W planach tych, bez liczenia się z możliwościa-
mi produkcyjnymi lasów, skokowo wyznaczano wzrost ilości pozyskiwane-
go drewna, co nie było nawet konsultowane z resortem leśnictwa.
Lata 1950–1989 przyniosły wiele zmian organizacyjnych i gospodar-
czych. Były one najczęściej spowodowane zmianami w polityce gospodar-
czej państwa, skłaniającej się jednak zawsze ku obowiązującym w socjali-
zmie zasadom centralizacji i reglamentacji. Zmieniały się w tym czasie
nazwy i liczba zarządów (dyrekcji) okręgowych (regionalnych), jak też – od
400 do 1000 – nadleśnictw. Najmniej stosunkowo fluktuowała liczba leś-
nictw. Był też okres ścisłych związków z przemysłem drzewnym, gdy leś-
nictwo znalazło się w tym samym resorcie. Rola jednak istniejącego do 1986
roku Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego była zawsze niewiel-
ka, a jeszcze uległa znacznemu ograniczeniu po roku 1969, kiedy to dyrek-
tor naczelny LP przejął bezpośrednio zarządzanie i nadzór nad gospodar-
ką leśną. Był to czas względnej samodzielności, po którym nastąpiło pod-
porządkowanie gospodarki leśnej ministrowi rolnictwa.
W okres przemian ustrojowych zapoczątkowanych w roku 1989 Lasy
Państwowe weszły jako przedsiębiorstwo o wieloletnich tradycjach, z licz-
ną i nienajgorzej wykształconą kadrą zarządzającą, zatrudniające ponad
130 tys. osób, zarządzające 80% lasów polskich, sprawujące ustawowo
nadzór nad lasami własności prywatnej. Był to jednak również typowy, so-
cjalistyczny moloch z olbrzymim majątkiem trwałym, przerostami zatrud-
nienia, małą wydajnością pracy i rozbudowanymi świadczeniami socjalny-
mi. Na starcie nowego ustroju polityczno-gospodarczego trzeba było koniecz-
nie stawić czoła wielu nowym, nieznanym dotychczas wyzwaniom:
– wymaganiom powstającego żywiołowo wolnego rynku,
– konieczności wprowadzenia zasad zrównoważonego rozwoju,
– tendencjom prywatyzacyjnym i reprywatyzacyjnym,
– rosnącej presji społecznej na udostępnianie lasów,
– żądaniom środowisk ekologicznych, niezadowolonych z dotychczasowych
zasad gospodarki leśnej.
Dostosowanie się do nowych warunków działania wymagało zmian sys-
temu organizacyjno-prawnego. Uchwalona w 1991 r. ustawa o lasach była

25
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

instrumentem, który umożliwił Lasom Państwowym reorganizację i spra-


wił, że trudny dla całego kraju okres lat dziewięćdziesiątych można uznać
w LP za czas udanej adaptacji. Zatrudnienie, cechujące się bardzo dużymi
przerostami, zmniejszyło się do 26 tysięcy w roku 2004, przy czym zdecy-
dowana większość zwalnianych miała możliwość utworzenia własnych firm,
świadczących usługi na rzecz leśnictwa. Dzięki temu redukcja zatrudnie-
nia odbywała się bez większych napięć i niepokojów, w atmosferze spokoju
społecznego. Przez prywatyzację działalności zlikwidowano większość za-
kładów Lasów Państwowych, często umożliwiając dalsze funkcjonowanie
przez zlecanie wykonywania konkretnych zadań.
Blisko 50 tysięcy mieszkań i budynków obciążało budżet LP kosztami
remontów i utrzymania. Ustawa umożliwiła ich sprzedaż dotychczasowym
najemcom, stwarzając przy tym preferencje dla pracowników LP. Docelo-
wo planuje się pozostawienie – jako lokali służbowych – jedynie siedzib nad-
leśnictw i leśnictw.
Ważnym elementem systemu ekonomicznego LP jest także konstruk-
cja podatku leśnego i funduszu leśnego. Wielkość podatku leśnego płacone-
go gminom w zależności od powierzchni drzewostanu i kategorii ochron-
ności nie podlega corocznym wahaniom, przez co jest stałym obciążeniem
podatkowym polskiego leśnictwa.
Fundusz leśny to stały narzut od sprzedanego drewna, centralizowany
i dzielony przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. Umożliwia on
wyrównywanie rentowności, umożliwia więc funkcjonowanie nadleśnic-
twom o trudnych warunkach produkcji. Z tego źródła również finansowa-
ne są wydatki na badania naukowe, prace urządzeniowe czy infrastruktu-
rę służącą gospodarce leśnej. Lasy Państwowe na badania naukowe prze-
znaczają ponad 0,4% przychodów ze sprzedaży, więcej zatem niż budżet
państwa.
Wdrażanie idei zrównoważonego rozwoju również znalazło swój wyraz
w zapisach ustawy o lasach. Podkreśliła ona prymat pozaprodukcyjnych
funkcji lasu, podporządkowując im, a raczej stawiając na dalszym planie,
produkcyjne. Proekologiczny charakter gospodarki leśnej znalazł swoje
odbicie w kilku ważnych dokumentach państwowych, przyjętych w latach
1991–1997. Polska Polityka Kompleksowej Ochrony Zasobów Leśnych, Poli-
tyka Ekologiczna Państwa oraz Polityka Leśna Państwa wytyczają kierun-
ki rozwoju i określają model gospodarki leśnej. Bezpośrednim przełożeniem
idei zawartych w tych dokumentach są instrukcje i zasady obowiązujące
w praktyce leśnej. Zasady te, jednolite dla całego kraju, są aktualizowane,
a najnowsza ich wersja została przygotowana w latach 2001–2003. Leśnic-
two proekologiczne nie poddaje się sztywnym schematom, dlatego zasady
określają jedynie ramy, w jakich powinien poruszać się leśnik, pozostawia-
jąc wykonawcy zadań gospodarczych szeroki margines swobody. Pryncy-
pia, jakimi kieruje się polskie leśnictwo, to wszechstronne rozpoznanie stanu

26
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy

ekosystemów leśnych, zapobieganie degradacji stosunków wodnych, zacho-


wanie użytków ekologicznych, ograniczanie użytkowania rębnego, półna-
turalna hodowla lasu ze szczególnym preferowaniem odnowień naturalnych,
a także przywracanie i wspieranie różnorodności biologicznej biocenoz
leśnych.
Leśnictwo podporządkowane nowym ideom i zasadom to również wzra-
stające koszty ich wdrażania i funkcjonowania LP na rynku: mniejsze po-
wierzchnie zrębów, odnowienia naturalne wydłużające czas hodowania drze-
wostanów, ograniczanie pozyskania drewna, pozostawianie drzew martwych
oraz rosnąca powierzchnia lasów ochronnych. Zadania te powodują ciągły
wzrost kosztów. Na terenie Puszczy Białowieskiej najpełniej realizowany
jest model leśnictwa „ekologicznego” i półnaturalnej hodowli lasu. Z tego
powodu deficyt gospodarki leśnej na terenie Puszczy wynosi 2,5 mln zło-
tych. Gdyby we wszystkich polskich lasach wprowadzić analogiczny mo-
del, deficyt Lasów Państwowych osiągnąłby 350–400 milionów złotych.

Leśne kompleksy promocyjne


W celu sprawdzenia, a następnie wypromowania najnowszych rozwiązań
hodowlanych, ochronnych, edukacyjnych, a także organizacyjnych rozpo-
częto w 1994 roku tworzenie leśnych kompleksów promocyjnych. Pierw-
szym był Leśny Kompleks Promocyjny „Puszcza Białowieska”. Od tamtej
pory powoływano następne, tak że obecnie funkcjonuje 17 LKP o powierzch-
ni przekraczającej 800 tysięcy ha. Ich rolą jest promowanie idei zrównowa-
żonego leśnictwa przez doskonalenie metod hodowli i ochrony ekosyste-
mów leśnych. Inne zadania LKP to integracja trwałej gospodarki leśnej
z wymaganiami aktywnej ochrony przyrody, edukacja leśna społeczeństwa,
połączona z edukacją zawodową leśników, uspołecznianie zarządzania go-
spodarką leśną (realizowane, między innymi, przez powołanie rad społecz-
no-programowych LKP), rozpoznanie siedlisk i dostosowanie do nich skła-
dów gatunkowych drzewostanów oraz testowanie przyjaznych środowisku
technologii.
Niezwykle ważną i stosunkowo nową dziedziną działalności zawodo-
wej leśników jest edukacja ekologiczna społeczeństwa. Wzorce wypracowy-
wane są w leśnych kompleksach promocyjnych, w których przygotowuje
się leśników do prowadzenia zajęć edukacyjnych. W każdym nadleśnictwie
są pracownicy przygotowani do takich zajęć, do których prowadzenia obo-
wiązani są również wszyscy pracownicy Służby Leśnej. W każdym z 430
nadleśnictw opracowany jest program edukacji ekologicznej, są urządzone
ścieżki edukacyjne, przebiegające przez najciekawsze poznawczo fragmen-
ty drzewostanów czy krajobrazu, przy tym przystosowane do prowadzenia
zajęć z młodzieżą szkolną. Co roku ponad półtora miliona dzieci i młodzie-
ży korzysta z tej możliwości.

27
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Leśnictwo polskie i europejskie – co dalej?


Polskie leśnictwo, nie całkiem słusznie, utożsamiane jest z Lasami Pań-
stwowymi. Powody takiego postrzegania to:
– dobra kondycja finansowa PGL LP,
– ogromna przewaga powierzchni leśnej zarządzanej przez Lasy Państwo-
we nad powierzchnią lasów prywatnych,
– rozdrobnienie leśnej własności prywatnej,
– finansowa słabość właścicieli lasów,
– sprawność organizacyjna LP,
– postrzeganie, umundurowanej, Służby Leśnej jako jedynego reprezen-
tanta leśnictwa.
Sytuacja leśnictwa i leśników polskich jest obecnie ewenementem w Eu-
ropie. Wzrost kosztów prowadzenia „ekologicznej” gospodarki leśnej, dro-
ga siła robocza, nacisk pozarządowych organizacji ochrony środowiska na
ograniczanie lub nawet zaprzestanie użytkowania sprawiły, że leśnictwo
europejskie przeżywa kryzys, który pogłębia jeszcze malejąca rola leśnic-
twa w gospodarce narodowej. Udział leśnictwa w tworzeniu dochodu naro-
dowego jest największy w Turcji, Bułgarii, Rumunii i Finlandii, gdzie prze-
kracza 11% PKB3. W Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz Belgii – i to wraz
z rolnictwem – nie osiąga nawet 4%. W Polsce udział leśnictwa w tworze-
niu PKB wynosi około 0,5%.
W latach 1990–2000 zatrudnienie w leśnictwie europejskim zreduko-
wano o 22%. Najwięcej w Bośni-Hercegowinie (91%), Holandii (73%), Pol-
sce (59%) i Niemczech (57%). Zatrudnienie zwiększyło się jedynie w Hisz-
panii (28%), na Ukrainie (26%) i w Łotwie (6%). Na 1000 ha lasu przypa-
da: 1 robotnik w Szwecji, 7 w Polsce, 12 na Słowacji i 47 w Turcji. Mimo
nieporównywalności statystyk, można jednak z tych liczb wywnioskować,
jaki jest poziom mechanizacji i wydajności pracy w różnych krajach. Zmniej-
szyło się również zatrudnienie w przemyśle drzewnym (o 16%) i papierni-
czym (o 8%).
Metody przeciwdziałania kryzysowi leśnictwa są w wielu krajach zbli-
żone. Likwiduje się dotychczas istniejące struktury zarządzające lasami,
a w ich miejsce powołuje nowe podmioty. Panuje tendencja do oddzielania
funkcji administracyjnych od zarządczych (gospodarczych). Głównym ce-
lem nowo tworzonych podmiotów jest ograniczenie kosztów i osiąganie
w ten sposób zysku. W krajach „starej” UE (Austrii, Francji, niektórych
landach Niemiec) z dotychczasowych struktur administracji państwowej
tworzy się spółki prawa handlowego. Mocno zreformowano leśnictwo Li-
twy, Łotwy, Estonii, Słowacji i Czech. W tych krajach łączyło się to ze znacz-
nymi zmianami własnościowymi – prywatyzacją lub reprywatyzacją lasów.
Procesy „urynkawiania” i prywatyzacji leśnictwa prowadzą jednak do prze-
rostu funkcji produkcyjnych, ekonomicznych. Po sprywatyzowaniu lasów

28
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy

w republikach nadbałtyckich i powołaniu spółek prawa handlowego w Cze-


chach i Słowacji rozpoczęto tam – podporządkowaną potrzebom rynku –
eksploatację lasów. Gospodarka leśna kierowana przez menedżerów spoza
leśnictwa nastawiona jest na maksymalizację zysku. Na tym tle polskie
leśnictwo utrzymujące równowagę między produkcyjnymi, ochronnymi
i społecznymi funkcjami lasu cieszy się uznaniem leśników europejskich,
co nie zawsze jednak jest u nas doceniane. Krytykowana jest, na przykład,
polityka dostosowywania działań Lasów Państwowych do zmieniających się
warunków ekonomiczno-społecznych. Zapomina się przy tym, że wielofunk-
cyjność to zabieganie o zrównoważenie wszystkich funkcji w dłuższym cza-
sie. Mogą więc, a nawet muszą być takie lata, w których jedne funkcje na
krótko zyskują prymat nad innymi.
Na tle zjawisk w leśnictwie europejskim sytuacja polskiego wydaje się
wyjątkowa i korzystna. Zbyt wiele jednak wokół zagrożeń, by z nadmier-
nym optymizmem patrzeć w przyszłość. Te zagrożenia to:
– dominująca pozycja Lasów Państwowych na rynku drzewnym określa-
na przez odbiorców surowca jako monopol;
– tendencje prywatyzacyjne pojawiające się wśród różnych ugrupowań po-
litycznych;
– dobra sytuacja finansowa zachęcająca do zwiększania ciężarów budże-
towych, co musiałoby się odbić na zdolności LP do realizacji wszystkich
funkcji lasów;
– traktowanie LP w kategoriach „łupu politycznego” po każdych wybo-
rach;
– rosnące koszty siły roboczej;
– wyłączenie przez UE wspierania finansowego Lasów Państwowych jako
jednostki państwowej;
– zbyt mały i często formalny udział społeczeństwa w zarządzaniu lasami.
Właściwe rozpoznanie zagrożeń, nazwanie ich i próba przeciwdziałania
to jedno z najważniejszych zadań stojących przed polskim leśnictwem. I nie
chodzi bynajmniej o przetrwanie organizacji i miejsc pracy. Zniszczenie
polskiego modelu leśnictwa oznaczać będzie rezygnację z wielofunkcyjno-
ści i nastawienie się nowo powstałych podmiotów na zysk oraz eksploata-
cję zasobów leśnych.
Przyszłość leśnictwa zależy przede wszystkim od oceny oraz postrzega-
nia lasów i leśników przez społeczeństwo. Niestety, badania wykazują, że
znaczna część społeczeństw europejskich nie wierzy, iż leśnicy realizują
zasady zrównoważonego rozwoju. Co gorsza, największy odsetek wątpią-
cych to ludzie młodzi, w wieku od 15 do 25 lat4. Równie duży odsetek Eu-
ropejczyków sądzi, że zmniejsza się powierzchnia lasów. Tak uważa 70%
Włochów, 60% Niemców, 54% Polaków i 45% Brytyjczyków. Winą za zły

4
Ministerial Conference on the Protection of Forest in Europe. Europeans and Their Forest.

29
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

stan lasów obarczany jest przemysł, ruch samochodowy, budownictwo i...


leśnictwo. Społeczeństwa Europy Zachodniej o wiele lepiej oceniają gospo-
darkę leśną własnych krajów niż Europy Wschodniej, co jest w znacznym
stopniu bezzasadne. Opinia społeczna jest refleksem informacji z przeszło-
ści, a czasem i innych obszarów. W ten sposób, na przykład, wiadomości
o wycinaniu Puszczy Amazońskiej przekładają się na przekonanie, że lasy
Europy też zmniejszają swoją powierzchnię. Trzeba wielu lat, by zmienić
utrwalone poglądy. W dobrze wykształconym społeczeństwie niemieckim,
dzięki szerokiej działalności edukacyjnej i propagandowej wielu środowisk,
odsetek osób, które słyszały o zrównoważonej gospodarce leśnej, udało się
w ciągu 11 lat zwiększyć z 32% do 55%. Nadal zatem blisko połowa Niem-
ców nie wie nic o zasadach rządzących leśnictwem XXI wieku. W Polsce
tylko 32% osób słyszało o zasadach zrównoważonego rozwoju. Ponadto co
czwarty Niemiec i co trzeci Austriak sądzą, że po wycięciu lasu leśnicy nie
zalesiają ponownie powierzchni zrębów. Na tym tle korzystnie wypadają
Polacy, których aż 81% wie, że leśnicy odnawiają wycięte powierzchnie.
Fakty te wskazują na konieczność wzmożenia wysiłków edukacyjnych i jed-
nocześnie nie pozwalają na łatwe samozadowolenie.
Perspektywy leśnictwa europejskiego zatem nie wydają się dzisiaj zbyt
jasne. Można nawet usłyszeć pogląd, że leśnicy to profesja zamierająca i,
być może po 300 z górą latach, powiększą oni grono nieistniejących już fa-
chowców, jak płatnerze, kołodzieje czy smolarze. Lasy odnawiać się będą
tylko dzięki siłom natury i nikt – ku radości „ekologów” – nie będzie wy-
cinał drzew ani ograniczał liczebności kornika drukarza czy brudnicy mnisz-
ki. Do realizacji tego scenariusza, niestety, niezbędny jest tylko jeden ele-
ment – wynalezienie sztucznego substytutu drewna ...

30
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy

Ryc. 1. Renesansowa mapa Polski z zaznaczonymi kompleksami leśnymi

31
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ryc. 2. Powierzchnia lasów przypadająca na jednego mieszkańca w krajach Europy

32
Ryc. 3. Zatrudnienie w leśnictwie na 1000 hektarów lasów w krajach europejskich

33
J. Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan i perspektywy
WAKAT

34
Prof. dr hab.
Kazimierz Rykowski
Instytut Badawczy Leśnictwa
Warszawa

Spór o lasy świata

Dylematy rozwoju
Powierzchnia lasów świata zmniejsza się nieprzerwanie. W ostatniej deka-
dzie ubyło ok. 9,4 mln ha. Nie ma już 2/3 lasów z obszaru pierwotnego ich
występowania na Ziemi. Jak długo jeszcze może ubywać lasów bez ujem-
nych skutków dla naszej planety i jej mieszkańców? Jak dużo ich potrze-
bujemy? A może brakuje nam drewna? Ile lasów potrzebuje Ziemia, żeby
istnieć jako system przyrodniczy? W którym momencie należy bezwzględ-
nie zahamować wylesienia, żeby ratować naszą planetę? Czy jest to moż-
liwe bez zahamowania rozwoju gospodarczego? Te i podobne pytania wzbu-
dziły wyjątkowe zainteresowanie problematyką leśną, które trwa w świe-
cie od wczesnych lat osiemdziesiątych, obejmując coraz szersze kręgi
społeczne, polityczne, gospodarcze, religijne, kulturalne. Dają temu wyraz,
niekiedy gwałtowny, zarówno zorganizowane grupy społeczne, zwłaszcza
pozarządowe (NGO), jak też wybitne często indywidualności.
Wylesienia, ubożenie zasobów genowych, zmiany globalne klimatu, los
społeczności lokalnych związanych i uzależnionych od lasów, międzynaro-
dowy rynek drzewny dotknięty bojkotem i barierami celnymi, rozwój eko-
nomiczny krajów, których jedynym dobrem naturalnym są lasy, rozwój
świata i użytkowanie biosfery przez rosnącą ludzką populację – te i inne
problemy nie pozostają wyłącznie w kręgu zainteresowań ośrodków nauko-
wych czy specjalistów. Stały się przedmiotem publicznych dyskusji plitycz-
nych na najwyższych forach międzynarodowych, a także w domach, wśród
znajomych, w mediach. Z globalnej debaty o lasach wyłania się ich wyjąt-

35
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

kowa pozycja w świecie współczesnych wyzwań cywilizacyjnych i środowi-


skowych zagrożeń. Coraz bardziej oczywista dla szerokich kręgów staje się
niezastępowalna rola lasów w podtrzymywaniu życia na naszej planecie oraz
w tworzeniu szans rozwoju społeczeństw, niezależnie od ich aktualnego
poziomu cywilizacyjnego.
Powierzchnia lasów świata wynosi ok. 3869,4 mln ha (FAO, 2003).
Nieco więcej niż połowa tych lasów znajduje się w krajach rozwijających
się i tam mają miejsce największe wylesienia. Są one w części rekompen-
sowane zwiększaniem lesistości w krajach rozwiniętych, gdzie np. w okre-
sie 1990–1995 przybyło 8,8 mln ha lasów (SOFO/FAO, 1995). Trzeba mieć
świadomość, że jest to rekompensata głównie statystyczna, jakość nowych
lasów w Europie nie zastąpi bowiem utraconych wartości lasów tropi-
kalnych.
Natura i przyczyny zmian stanu lasów tropikalnych związane są z eks-
pansją rolnictwa (czytaj: walką z głodem) w Afryce i Azji oraz wielkimi
programami rozwojowymi krajów Pacyfiku, które polegają na przesiedla-
niu ludności z przeludnionej Jawy na niezamieszkały w takim stopniu Ka-
limantan, zamianie naturalnych lasów deszczowych na intensywne plan-
tacje kawy, herbaty, ratanu, kauczuku, palmy oleistej, na zmianach w in-
frastrukturze rolnej – zwiększaniu powierzchni upraw i pastwisk kosztem
lasów w Ameryce Łacińskiej i Azji.
Użytkowanie lasów w klasycznym rozumieniu pozyskania drewna nie
jest przyczyną deforestacji. Może jedynie sprzyjać wylesieniom poprzez
rozwój infrastruktury komunikacyjnej i udostępnianie w ten sposób lasów
innym formom użytkowania ziemi. Prawdziwym zagrożeniem i rzeczywi-
stymi przyczynami wylesień jest zamiana lasów na pola uprawne oraz pa-
stwiska poprzez wypalanie dżungli i usuwanie pozostałości (slash-and-
burn). Takie pożary jednak często wymykają się spod kontroli.
W tym samym czasie, kiedy ubywa lasów, rośnie zapotrzebowanie na
drewno i produkty drzewne. Statystyki FAO wskazują, że globalne zużycie
drewna wzrosło w latach 1970–1994 ponad 34%. Zapotrzebowanie na drew-
no, które dla 2/5 ludności świata jest jedynym źródłem energii, wrasta rocz-
nie w tempie 1,2%. Około 90% drewna energetycznego (opałowego) jest pro-
dukowane i bezpośrednio zużywane przez kraje rozwijające się. W krajach
rozwiniętych sytuacja jest dokładnie przeciwna: wytwarzają one ok. 70%
drewna przemysłowego świata i użytkują je w postaci wysoce przetworzo-
nej przy zastosowaniu rozwiniętych technologii. W krajach rozwiniętych
zużycie drewna utrzymuje się od kilku lat na podobnym poziomie, nato-
miast w krajach rozwijających się stale rośnie (FAO, 2003).
Coraz więcej krajów przestawia swoją gospodarkę drewnem z lasów na
plantacje drzew, coraz częściej w indywidualnych gospodarstwach rolno-
-leśnych (agro-forestry). Podaż drewna z plantacji w Azji, Oceanii oraz
w Południowej Ameryce szybko i stale rośnie. Powierzchnia plantacji

36
K. Rykowski. Spór o lasy świata

Ryc. 1. Zdjęcie Ziemi zrobione przez załogę Apolla 12 w 1969 r. – ono właśnie
obiegło świat: Ziemia zagubiona w czarnym, nieludzkim kosmosie obrazuje
niepowtarzalny urok delikatnej, odosobnionej w przestrzeni wszechświata,
błękitnej planety, która wydała życie; następna wyprawa Apolla 13 nigdy nie
wylądowała na Księżycu, gdyż awaria systemu podtrzymującego życie w kapsule
statku zmusiła załogę do powrotu na Matkę Ziemię. Oznaczała brak tlenu, wody,
ustanie warunków nadających się do przebywania człowieka i wstrzymanie
oczyszczania środowiska życia astronautów z ich własnych metabolitów.
Skutki tej awarii nasuwają analogię do funkcji, jakie pełnią lasy dla biosfery
Ziemi. To przecież nic innego, jak wymieniane przy każdej okazji tzw. funkcje
środowiskowe lub ochronne lasów: dostarczanie powietrza do oddychania, wody
do życia, warunków do produkcji pożywienia i normalnej egzystencji,
mechanizmów oczyszczających i zapewniających naturalny recykling metabolitów.
Historia Apolla 13 w jednej chwili, a przy tym niezwykle dramatycznie,
uświadomiła niepowtarzalność „statku kosmicznego”, jakim w pewnym sensie
jest Ziemia, i wskazała lasy świata jako moduł – na lądzie najważniejszy –
systemu podtrzymującego życie w tej niecodziennej wyprawie, jakim jest byt
powszedni.

37
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Rozmieszczenie lasów na Ziemi 8000 lat temu

Obecnie

Ryc. 2. Rozmieszczenie lasów na Ziemi 8 tysięcy lat temu i obecnie


(wg World Conservation Monitoring Centre for WCFSD, 1998 r.)

38
K. Rykowski. Spór o lasy świata

w krajach rozwijających się w okresie 1980–2003 zwielokrotniła się –


wzrosła z 40 mln ha do 186 mln ha.
Procesy te będą się nasilały, a presja na pozostałe lasy naturalne wzro-
śnie. W kontekście trwałego i zrównoważonego zagospodarowania lasów
zadanie rządów, jak również uregulowań międzynarodowych, będzie pole-
gało na realizacji podwójnej polityki – z jednej strony na wzmaganiu pro-
dukcji drewna, zachowaniu możliwości pracy i utrzymania się ludności oraz
z drugiej na chronieniu lasów naturalnych wszędzie, gdzie jest to możliwe.
Fundamentalny konflikt, w który wszyscy jesteśmy wplątani, polega na we-
wnętrznej sprzeczności interesów: jak zaspokoić potrzeby na produkty
drzewne nie powodując biologicznego zubożenia przyrody? Nowoczesne
leśnictwo to takie, które na mniejszej powierzchni przeznaczonej do pro-
dukcji może produkować przynajmniej tyle samo drewna, przestrzegając
jednocześnie ograniczeń wynikających z ochrony środowiska, oraz rygory-
stycznie chronić lasy zasługujące na ochronę.
Innym obszarem sporu o lasy jest międzynarodowy rynek drzewny. Co
najmniej 80% wartości międzynarodowej wymiany na rynku produktów leś-
nych ma miejsce wyłącznie między bogatymi, uprzemysłowionymi kraja-
mi, jak Kanada, USA, Japonia i Skandynawia, omijając najbiedniejsze, o naj-
większych zasobach leśnych i najpilniejszych potrzebach ich użytkowania.
Jesteśmy świadkami niezdrowej, międzynarodowej konkurencji o najniż-
sze ceny surowca drzewnego, co fatalnie odbija się na stanie lasów tropi-
kalnych, a ostatnio również syberyjskiej tajgi. Niektóre wielonarodowe
kompanie tworzą przedsiębiorstwa nastawione na szybki zysk, penetrują
największe kompleksy lasów świata w poszukiwaniu najtańszego drewna
wchodząc do regionów ekonomicznie najsłabszych i zdesperowanych sytu-
acją gospodarczo-społeczną. „Loggerzy” biorą co chcą i przenoszą się dalej,
by podjąć eksploatację gdzie indziej.

Lasy w Rio: fiasko, czy sukces?


Dyplomatyczny i polityczny spór o lasy rozgorzał w trakcie Konferencji
UNCED (Rio, 1992). „Szczyt Ziemi” niewiele załatwił, wyjaskrawił jedynie
obszary konfliktu oraz unaocznił trudności w dochodzeniu do zgodności
poglądów.
Z czterech konwencji Narodów Zjednoczonych przygotowanych do ne-
gocjacji przed konferencją UNCED w Rio de Janeiro (1992) uchwalono trzy:
Konwencję o Różnorodności Biologicznej (CBD), Ramową Konwencję
o Zmianach Klimatycznych (FCCC) oraz Konwencję o Zwalczaniu Pustyn-
nienia. Ze Światowej Konwencji o Lasach pozostały jedynie... „Zasady Leś-
ne”, czyli oficjalnie: urzędowe, ale nie wiążące prawnie zasady światowego
porozumienia w zakresie zagospodarowania, ochrony oraz trwałego i zrów-
noważonego rozwoju wszystkich typów lasów. Negocjacje trwały do ostat-

39
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ryc. 3. Zmiany lesistości Europy Środkowej w latach 900–1900


(wg Dorsta, 1971 r.)

40
K. Rykowski. Spór o lasy świata

niego dnia konferencji i wobec nieprzejednanego stanowiska grupy krajów


rozwijających się G77, zwłaszcza Indii, odrzucających wszelkie regulacje
dotyczące lasów, tylko zdolnościom negocjacyjnym Klausa Topfera, fede-
ralnego ministra środowiska Niemiec, należy zawdzięczać, że w ogóle pro-
blematyka leśna znalazła się w końcowych dokumentach UNCED.
„Szczyt Ziemi” rozproszył i zbagatelizował lub przesunął na dalszy plan
problematykę leśną, która znalazła się w innych rozdziałach Agendy 21,
jak: rozdz. 10 „Zintegrowane planowanie i zagospodarowanie ziemi”, rozdz.
12 „Przeciwdziałanie pustynnieniu”, rozdz. 13 „Trwałe zagospodarowanie
terenów górskich”, rozdz. 14 „Trwały rozwój rolnictwa i gospodarstw wiej-
skich” czy w rozdz. 15 „Ochrona różnorodności biologicznej”.
Konwencja o Lasach pozostała tematem tabu i wstydliwie jest o niej
mówić do dzisiaj. Lasy i gospodarka leśna natomiast zaczynają być regulo-
wane konwencjami o różnorodności biologicznej i o zmianach klimatycz-
nych. Konwencje te bez udziału lasów i leśnictwa byłyby martwe.
Do tego należy dodać konwencje wcześniejsze, które również omijają
w nazwie lasy, ale które bez lasów byłyby niemożliwe do realizacji: Kon-
wencja Berneńska o Ochronie Dzikiej Fauny i Flory oraz Ich Siedlisk
Naturalnych, Konwencja CITES (Konwencja Waszyngtońska) o Między-
narodowym Handlu Zagrożonymi Dzikimi Gatunkami, Konwencja Ram-
sarska o Obszarach Wodno-Błotnych, Bońska o Ochronie Wędrownych
Gatunków Dzikich Zwierząt oraz wiele innych porozumień i umów. Lasy,
czyli ponad 1/3 lądów naszej planety, które są odpowiedzialne za 60–70%,
a lokalnie nawet 90% lądowej fauny i flory, nie zasłużyły do tej pory na
spójną koncepcję ochrony lub zagospodarowania w imię ochrony. Nie prze-
szkadza to na wszystkich międzynarodowych forach mówić o „holistycznej
filozofii przyrody” lub o „ekosystemowym podejściu do zagospodarowania
zasobów naturalnych”. Taki jest efekt toczonego sporu o lasy. Sukces to,
czy ułomność międzynarodowego prawa?
„Zasady Leśne” były pierwszą próbą ustanowienia międzynarodowego
prawa leśnego. W atmosferze sukcesu „Szczytu Ziemi” niechęć wobec
„Zasad” nie ujawniła się natychmiast, jednak pojawiła się nieco później
i z wielu stron jednocześnie, co znalazło wyraz zarówno w debatach mię-
dzynarodowych gremiów, jak i dyskusjach krajowych. Pozwalał na to
charakter tego dokumentu. Jest to dokument szczególny: wszyscy, którzy
cokolwiek chcą powiedzieć o lasach i znaleźć dla swych poglądów uzasad-
nienie, sięgają po „Zasady Leśne” z Rio. Takie odwołanie się uwierzytelnia
i sankcjonuje każde stanowisko, gdyż zainteresowani znajdują w „Zasa-
dach” argumenty za, jak i przeciw współczesnej gospodarce leśnej. Można
w nich bowiem znaleźć zarówno nakazy rygorystycznej ochrony, jak też
powołanie się na suwerenne prawo do eksploatacji lasów, jeśli jest taka
wola ich właścicieli, można praktykować sustainable forest management,
jak i leśnictwo plantacyjne.

41
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

W kilka miesięcy po zakończeniu obrad najwyższego zawodowego fo-


rum leśników – X Światowego Kongresu Leśnego w Paryżu (1992) – po-
wstają, wprawdzie nieobowiązujące, ale o najwyższej randze politycznej,
podpisane przez 175 przywódców państw obecnych w Rio, „Zasady”. Ani
jednym słowem nie odwołują się one jednak do ustaleń z Paryża, często
natomiast okraszone są powołaniami na wiedzę tkwiącą w tradycjach spo-
łeczeństw użytkujących lasy, mieszkających w nich i całym życiem od nich
zależnych. Okazuje się, że to u takich społeczeństw należałoby szukać
sposobu na trwałe i zrównoważone leśnictwo, a także takie użytkowanie
lasu, które zaspokaja potrzeby, a nie zmniejsza i nie niszczy źródła oraz
mechanizmów, dzięki którym potrzeby te są zaspokajane.
„Zasady” zwróciły uwagę na „złożone i unikalne procesy ekologiczne
zachodzące we wszystkich typach lasów” oraz że procesy te „stanowią
podstawę obecnej i przyszłej możliwości zaspokajania przez lasy potrzeb
ludzkich i tworzenia trwałych wartości środowiskowych”. W innym para-
grafie (rozdz. 2, p. 4), obok „procesów ekologicznych”, jest mowa o: „rów-
nowadze ekologicznej na poziomach lokalnym, krajowym, regionalnym
i globalnym”, „ochronie wrażliwych ekosystemów, zbiorników wodnych
i zasobów słodkiej wody”, „roli lasów jako bogatym rezerwuarze różno-
rodności gatunkowej i zasobów przyrodniczych oraz źródle materiału
genetycznego do produkcji biotechnologicznej” oraz „roli lasów w proce-
sie fotosyntezy”. W „Zasadach Leśnych”, będących dokumentem poli-
tycznym adresowanym do gospodarzy lasów, użyto języka współczesnej
ekologii, który następnie powielony został w wielu dokumentach krajo-
wych oraz lokalnych i jest do tej pory stosowany w prezentowaniu pro-
blematyki leśnej.
Leśnictwo krajów rozwiniętych, zwłaszcza leśnictwo europejskie, bę-
dące dotychczas jasno wyodrębnioną gałęzią działalności gospodarczej, ba-
zuje na solidnych, utrwalonych dwustuletnią prawie tradycją, ekonomicz-
nych podstawach gospodarki towarowej. I oto leśnictwo posługujące się,
jak każda inna dziedzina wytwórczości, logiką wzrostu gospodarczego opar-
tego na zysku ze sprzedaży drewna, ma być poddane reformom nakreślo-
nym nie przez leśników. Gospodarka, która jak rzadko inna dawała świa-
dectwo o człowieku – zdobywcy przyrody, dobrze uporządkowana, z her-
metyczną strukturą organizacyjną i jasnymi zasadami funkcjonowania, ma
poddać się zmianom o niepewnie zarysowanej przyszłości, kontrolowanej
przez nieznaną społeczność spoza kręgu zawodowego wtajemniczenia.
Gospodarka leśna spojrzała niechętnie na „rozmyte zbiory” poglądów, któ-
re miały reformować dziedzinę sprawnie funkcjonującą, w dużym stopniu
sformalizowaną, odnoszącą przecież tyle sukcesów. Dlatego tak niechętnie
na „Zasady Leśne” zareagowało środowisko leśników, widząc usankcjono-
wanie poglądów „ekologicznych oszołomów” i próbę zawłaszczenia części
wpływów przez środowisko nieprofesjonalistów.

42
K. Rykowski. Spór o lasy świata

Głównie kraje Południa zadbały o niebudzące wątpliwości fragmenty


„Zasad” traktujące o użytkowaniu lasów: „państwa mają suwerenne pra-
wo do eksploatacji swoich zasobów naturalnych, stosownie do swojej poli-
tyki środowiskowej”. Zapis ten złagodziły kraje rozwinięte, wprowadzając
odpowiedzialność tych państw za zapewnienie, że „działalność eksploata-
cyjna nie powoduje niszczenia środowiska w innych państwach lub poza
granicami ich jurysdykcji”. Następny paragraf (rozdz. 2, p. 2) nie pozosta-
wia żadnych wątpliwości, jak będzie wyglądała gospodarka leśna: „Państwa
mają suwerenne i niezbywalne prawo użytkowania swych lasów, gospoda-
rowania nimi oraz rozwijania ich zasobów zgodnie z potrzebami i pozio-
mem rozwoju społeczno-gospodarczego. (...) ...obejmuje to również przezna-
czanie obszarów leśnych na inne cele, zgodnie z planem rozwoju społecz-
no-gospodarczego i racjonalną polityką zagospodarowania przestrzennego”.
Jeśli „należy popierać ochronę lasów i gospodarowanie ich zasobami”, to
przede wszystkim dlatego, że „zapewnia to utrzymanie oraz użytkowanie
lasów naturalnych jako źródła dóbr i korzyści”.
Czyżby droga rozwoju, którą przeszły kraje Północy pozostawiając za
sobą zindustrializowany, antropogeniczny krajobraz, okazała się nie do
ominięcia również dla Południa i została zaakceptowana? Wiemy z historii
Europy, w tym również naszej, jakich spustoszeń można dokonać w środo-
wisku przyrodniczym, w tym w lasach, postępując „zgodnie z założeniami
polityki państwa” i w imię „rozwoju społeczno-gospodarczego”. Przyzwo-
lenie wejścia na drogę użytkowania lasów, przetartą przez kraje rozwinię-
te, „Zasady” rozszerzają o „plantacje gatunków zarówno rodzimych, jak
i egzotycznych w pokrywaniu zapotrzebowania na drewno opałowe i do ce-
lów przemysłowych” (rozdz. 2, p. 6). Zwróćmy uwagę, że gatunki egzotycz-
ne w składach gatunkowych lasów zostały wyklęte przez ustanowioną –
również w Rio – Konwencję o Różnorodności Biologicznej.
„Zasady” zawierają także ustalenia w doniosłej sprawie finansowej,
która do tej pory pozostała główną przeszkodą porozumienia co do Kon-
wencji o Lasach. Chodzi mianowicie o zapowiedź udzielania pomocy finan-
sowej państwom rozwijającym się, które mają duże obszary leśne i opraco-
wały programy ich ochrony. Apel jednak o „zapewnienie państwom rozwi-
jającym się nowych i dodatkowych środków finansowych, które umożliwią
im prawidłowe gospodarowanie zasobami leśnymi” ugrzązł w przestrzeni
bez adresu. Środki te miały być przeznaczone na zalesianie, odnawianie
lasu, zapobieganie wylesieniom oraz degradacji lasów i obszarów leśnych.
Narzucają się oczywiste pytania: Kto ma płacić? Komu? Ile? Za co?
Ironia losu sprawiła, że „Zasady Leśne” stały się również obiektem
ostrych ataków organizacji pozarządowych, tzw. NGO’sów, czyli grup eko-
logów. Dokument z Rio szybko został oskarżony o sprzyjanie eksploatacji
lasów i nazwany „Kartą piły łańcuchowej”. W opinii organizacji pozarzą-
dowych „Zasady” były czymś gorszym niż istniejące już regulacje takich

43
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

gremiów jak ITTO (International Tropical Timber Organization), Bank


Światowy lub FAO, tzn. ciał, które w oczach NGO były przecież symbolem
zorganizowanego niszczenia lasów. W „Zasadach Leśnych”, na przykład,
apeluje się o zniesienie wszelkich jednostronnych barier w handlu produk-
tami leśnymi, przez co wyraźnie zniechęca się do tworzenia rynku produk-
tów leśnych pochodzących z lasów zagospodarowanych w sposób trwały
i zrównoważony, a także sceptycznie odnosi do problematyki certyfikacji,
która po Konferencji w Rio stała się tematem wiodącym wielu organizacji
pozarządowych. Odczytano to jako krok wstecz w stosunku do czasów, kiedy
wolny rynek dominował nad problematyką środowiskową, zwłaszcza w sy-
tuacji, kiedy GATT krytykowany jest za niemożność uwzględniania pro-
blematyki środowiskowej w handlu.

Lasy w Agendzie 21
Na „Szczycie Ziemi” przedyskutowano problematykę leśną i jej pokłosie
zawarto w kilku dokumentach, ale czy dokonano istotnego postępu w spra-
wie lasów? Nie widać go nie tylko w ułomnych „Zasadach Leśnych”, które
ugrzęzły gdzieś pośrodku różnic poglądów między Południem i Północą, ale
także w rozdrobnieniu tej problematyki na kilka jeszcze innych dokumen-
tów z Rio, w których mowa jest o lasach lub przywoływane są one jako
przedmiot ustaleń. Chodzi o Agendę 21 i jej rozdziały: 11 (Przeciwdziała-
nie wylesieniom), 12 (Przeciwdziałanie pustynnieniu i suszom), 13 (Zrów-
noważony rozwój terenów górskich), 14 (Promowanie trwałego i zrówno-
ważonego rozwoju rolnictwa i wsi), 15 (Ochrona różnorodności biologicz-
nej). Rozdziały 12 i 15 znalazły ponadto rozwinięcie w postaci Konwencji
o Pustynnieniu i Konwencji o Różnorodności Biologicznej.
„Lasy na świecie były i są stale zagrożone przez niekontrolowane pro-
cesy degradacji, ekspansji rolnictwa oraz cierpią wskutek wadliwej gospo-
darki, niezgodnej z racjonalnym użytkowaniem środowiska, np. wskutek
braku ochrony przeciwpożarowej oraz przed kłusownictwem, nadmierne-
go wyrębu, wypasu i zgryzania przez zwierzynę, szkodliwego wpływu imi-
sji i niekontrolowanych działań w innych sektorach gospodarki”. Wymie-
nienie w dokumencie na pierwszym miejscu „braku ochrony przeciwpoża-
rowej” jako zagrożenia, które powoduje niekontrolowane procesy degradacji
w skali globalnej, jest wyjątkowym unikiem przed nazywaniem rzeczy po
imieniu. Brak ochrony przeciwpożarowej nie jest przyczyną pożarów, a tym
samym degradacji lasów. Pożary, które zagrażają lasom, to wypalanie dżun-
gli przez plantatorów roślin rolniczych i hodowców bydła. Wielkie pożary
lasów Borneo i Sumatry w 1997 roku, łącznie ok. 800 tys. ha, które spowo-
dowały zakłócenia w funkcjonowaniu całego regionu Pacyfiku (zamykanie
szkół, wstrzymanie komunikacji lotniczej – katastrofa samolotu i śmierć
ponad 240 pasażerów, nadzwyczajne środki ochronne dla ludności z powo-

44
K. Rykowski. Spór o lasy świata

Ryc. 4. Wielkoobszarowe wylesienia na Borneo – Sarawak, Malezja


(fot. K. Rykowski)

du utrudnionego oddychania itd.), spowodowane były rutynowym wypala-


niem dżungli przez ludność przesiedloną z przeludnionej Jawy w mniej
zaludnione lub dziewicze rejony Indonezji, przeznaczone do zagospodaro-
wania. Nie pożary zagrażają lasom, lecz ich zamiana na inny rodzaj upra-
wy przy posłużeniu się pożarem jako narzędziem usunięcia drzewostanu
i poszycia. Ochrona lasów przed pożarami w skali globalnej to przede
wszystkim zaprzestanie wylesień.
Leśnictwo plantacyjne, wspomagające zagospodarowanie i użytkowa-
nie zasobów leśnych, przewija się w wielu fragmentach Agendy 21. Dla po-
lityki leśnej kształtowanej po „Szczycie Ziemi” stanowi ważną alternatywę
rozwojową w krajach rozwijających się, istotne zaś narzędzie ochrony la-
sów naturalnych w krajach rozwiniętych. Polska polityka leśna kierująca
się koncepcją lasu wielofunkcyjnego, realizowaną wszędzie i zawsze, wyda-
je się nie dostrzegać wyraźnego nurtu leśnictwa plantacyjnego we współ-
czesnej gospodarce leśnej.
W zamierzeniach przeciwdziałania wylesieniom znajduje się też inny
nurt, również nieobecny w polskim leśnictwie. Dotyczy działań gospodarki
leśnej na rzecz poprawy stopnia przetworzenia produktów leśnych, co po-
zwala osiągać dodatkowe zyski, ale też przede wszystkim zatrzymać w sek-
torze leśnym wartość dodaną. Z tych właśnie względów Agenda 21 zaleca
„zwiększać efektywność różnych gałęzi przemysłu przetwórczego oparte-

45
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ryc. 5. Tempo wylesień w Amazonii (Brazylia) w latach 1990–2000


(RTDinfo, 42, 2004 r.)

go na leśnych produktach drzewnych i niedrzewnych (...), propagowanie


gatunków użytkowanych dotychczas w stopniu niedostatecznym (...), po-
pieranie przetwórstwa wtórnego w celu zwiększenia zatrudnienia i docho-
dów”. Polskie leśnictwo w zasadzie kończy swoje zainteresowanie drew-
nem na jego wyprodukowaniu. Wartość dodaną zabierają inni.
Ochrona wód i wododziałów związana jest z gospodarką w górach. Pro-
blematyce górskiej poświęcony jest specjalny rozdział Agendy 21, w któ-
rym lasy wymieniane są również jako ważne narzędzie ochrony wrażliwych
ekosystemów. Około 10% ludności świata zamieszkuje tereny wysokogór-
skie, a niższe, sąsiadujące obszary wododziałowe ok. 40%. Na tych ostat-
nich występują poważne problemy ekologiczne i gospodarcze. Ludności
rolniczej zamieszkującej górzyste tereny Andów w południowoamerykań-

46
K. Rykowski. Spór o lasy świata

Ryc. 6. Źródła sporu o lasy świata – kształtowanie się liczby ludności,


powierzchni lasów oraz zużycia drewna w skali globalnej
(wg K.H. Schmincke, FAO, 2000 r.)

skich państwach oraz w górskich i wyżynnych obszarach Himalajów grozi


głód z powodu wyczerpania się rezerw gruntów rolnych, a także zniszcze-
nie domostw na skutek erozji związanej z wylesieniami i wypasem bydła.
Utrzymanie tam równowagi ekologicznej oznacza zachowanie za wszelką
cenę resztek lasów oraz ich uzupełnienie zalesieniami. Takie działania
jednak ogranicza napór rosnącej liczebnie ludności.
Do roku 2025 w państwach rozwijających się będzie zamieszkiwało 83%
przewidywanej liczby ludności na świecie, tj. ok. 8,5 mld ludzi. Światowe
zapotrzebowanie na żywność w latach 1992–2000 wzrosło o 50%, a przewi-
duje się, że do roku 2050 potrzeby żywnościowe mogą się podwoić. Rolnic-
two musi sprostać temu wyzwaniu przez zwiększenie wydajności produk-
cji z jednostki powierzchni uprawianej oraz obszaru uprawy. W obydwu wy-
padkach działania dotyczą środowiska przyrodniczego, a głównie lasów –
bądź jako zagrożenie z tytułu intensywnych technologii uprawy (chemiza-
cja), bądź jako zagrożenie związane z wylesieniami. Tym właśnie proble-
mom poświęcono w Agendzie 21 rozdział 14.
Najważniejszym problemem globalnym jest w istocie szeroko rozumia-
na degradacja powierzchni ziemi. Dotyczy to zarówno krajów rozwijają-

47
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

cych się, jak i rozwiniętych. Problem erozji gleb jest szczególnie odczuwal-
ny w państwach rozwijających się, natomiast problemy zasolenia, zanie-
czyszczenia gleb, zwiększonej kwasowości czy depozytu związków azoto-
wych narastają w krajach uprzemysłowionych. W gruncie rzeczy nie ma do
tej pory pełnego bilansu środowiskowego tzw. zielonej rewolucji, czyli
przyspieszonej, intensywnej produkcji żywności, głównie ryżu, w Azji
i części Afryki. Ocena skutków środowiskowych jest niekorzystna, głównie
z uwagi na stosowanie nawożenia mineralnego i pestycydów. Trudno
będzie uciec od tych technologii również w przyszłości. Rozdział 14 Agen-
dy zwraca uwagę na potrzebę „trwałego i zrównoważonego nawożenia”
jako czynnika wzrostu produkcji żywności. Obecnie straty z tytułu braku
nawożenia jedynie w Afryce, w regionach Sahary, ocenia się na około
10 mln ton zbóż rocznie.
W kontekście potrzeb wyżywienia ludzkiej populacji wyłoniła się szcze-
gólna rola lasów w rozwiązaniu tego problemu, jako miejsca produkcji żyw-
ności (życie ok. 300 mln ludzi zależy od żywności produkowanej bezpośred-
nio przez lasy), a także jako struktury przyrodniczej chroniącej żyzność
gleb oraz rezerwy gruntów. „Światowy Szczyt Żywnościowy” (Rzym, listo-
pad 1996) dobitnie tę rolę podkreślił.
Agenda 21 zawiera rozdział 15 pt.: „Ochrona różnorodności biologicz-
nej”. Stanowi on wsparcie Konwencji o Różnorodności Biologicznej i jej
racjonalne uzasadnienie. Mowa jest w nim, że „zasoby biologiczne Ziemi
żywią nas i ubierają, zapewniają nam dach nad głową, leki oraz zaspoka-
jają potrzeby duchowe”. Istnienie tych dóbr i usług jest uzależnione od
„różnorodności oraz zmienności genów, gatunków, populacji i ekosyste-
mów. Biologiczna różnorodność Ziemi zawarta jest w naturalnych ekosys-
temach lasów, sawann, pastwisk, stepów, pustyń, obszarów tundrowych,
rzek, jezior i mórz”. Lasy zawierają około 70% w tropikach i 50% w naszej
strefie klimatycznej różnorodności biologicznej lądów. W Agendzie stwier-
dzono, że „obserwowany regres różnorodności biologicznej jest w dużym
stopniu wynikiem działalności człowieka i stanowi poważne zagrożenie dla
rozwoju ludzkości”. Tak więc kolejny, strategiczny problem cywilizacyjny
zaadresowany jest w gruncie rzeczy do lasów.
Gospodarka leśna i lasy decydują o tempie wylesień (rozdział 11), mają
powstrzymać pustynnienie (rozdział 12), stabilizować rozwój oraz chronić
wrażliwe ekosystemy w górach i na wododziałach (rozdział 13), wzmacniać
produkcję rolną, a także rozwój wsi lub bezpośrednio przyczyniać się do
wyżywienia ludzkiej populacji (rozdział 14), mają chronić klimat (FCCC),
jak też rozstrzygać o stanie różnorodności biologicznej Ziemi (rozdział 15;
CBD). Leśnik patrzący na dokumenty z Rio nie może oprzeć się przekona-
niu o wyjątkowości uprawianego zawodu, o jego szczególnej odpowiedzial-
ności. Trudno o bardziej znaczącą rolę dla jednego aktora na scenie teatru
„środowisko i rozwój”! Czy lasy są nadzieją ludzi z planety Ziemia?

48
K. Rykowski. Spór o lasy świata

Sporu o Konwencję o Lasach ciąg dalszy


Mimo opozycji grupy G77, tzn. krajów rozwijających się i Chin, w trakcie
konferencji w Rio drzwi do poszukiwania dróg ustanowienia światowej kon-
wencji o ochronie i trwałym zagospodarowaniu lasów pozostały otwarte.
Dzięki temu wszedł pod obrady Międzyrządowy Panel na Temat Lasów –
IPF (Intergovernmental Panel on Forests), następnie Międzyrządowe Fo-
rum Leśne – IFF (Intergovernmental Forum on Forests) i dalej Forum Leśne
Narodów Zjednoczonych – UNFF (United Nations Forum on Forests).
Zarówno IPF, jak i IFF skupił się na 12 elementach programowych, zgru-
powanych w pięciu rozdziałach:
I. Realizacja decyzji dotyczących lasów podjętych na konferencji
w Rio.
II. Współpraca międzynarodowa i pomoc finansowa oraz transfer tech-
nologii.
III. Badania naukowe, ocena stanu lasów oraz kryteria i wskaźniki
trwałego i zrównoważonego rozwoju lasów.
IV. Rynek oraz środowisko przyrodnicze w relacji do produktów i usług
leśnych.
V. Międzynarodowe organizacje i wielopartnerskie instytucje oraz
międzynarodowe regulacje prawne.
Linią przewodnią wszystkich posiedzeń wymienionych gremiów był oczy-
wiście piąty element programu. Dotyczył on międzynarodowych instytucji
i unormowań prawnych, czyli otwierał szanse na dyskusję o Konwencji o La-
sach. Podczas licznych sesji podsumowano i oceniono najważniejsze regula-
cje prawne odnoszące się do lasów – jest ich obecnie 7 – stwierdzając, że nie
wyczerpują one wszystkich ważnych dla lasów i leśnictwa problemów, w tym
zwłaszcza nie znajduje w nich właściwego uwypuklenia zagadnienie trwałe-
go i zrównoważonego zagospodarowania lasów. Jasno stwierdzono, że żadne
obecnie obowiązujące, globalne instrumenty prawne nie dotyczą w całości
lasów, nie traktują ich w sposób holistyczny, do czego nawołują dokumenty
najwyższej rangi (UNCED) oraz nie obejmują wszystkich typów lasów. Ob-
rady nad tym punktem w czasie ostatniej sesji IFF w Nowym Jorku – po
dramatycznych, kilkakrotnych przerwach zarządzanych na prośbę bądź gru-
py „G77 i Chiny”, bądź Unii Europejskiej – zakończono sformułowaniem kilku
możliwych opcji dalszego postępowania:
1) kontynuować międzynarodową dyskusję o lasach w ramach istnieją-
cych ciał i organizacji;
2) kontynuować dialog międzyrządowy na temat polityki leśnej, usta-
nawiając kolejne ciało dyskusyjne w postaci np. międzyrządowego forum
leśnego pod auspicjami CSD;
3) powołać tak szybko, jak tylko to jest możliwe, Międzyrządowy Ko-
mitet Negocjacyjny, który zajmie się – w określonym limicie czasu – uzgod-

49
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ryc. 7. Lasy pierwotne, czy plantacje? – dylemat światowego leśnictwa


(fot. K. Rykowski)

50
K. Rykowski. Spór o lasy świata

nieniami prawnie obowiązujących instrumentów politycznych w sprawie


lasów, co oznaczałoby podjęcie prac nad Konwencją o Lasach.
Obecnie już wiemy, która z opcji w trakcie obrad V sesji CSD zyskała
poparcie delegatów: zwyciężyła druga (2), dzięki zresztą umiejętnym za-
biegom zwolenników konwencji. Niewiele bowiem brakowało, żeby proble-
matyka leśna, jako samodzielna, znikła w ogóle z porządku obrad między-
narodowych gremiów. W obradach zgrabnie ominięto wiele drażliwych
spraw, a wśród nich zwłaszcza problem demograficzny. Eufemistyczne
stwierdzenia, że przyczyny degradacji lasów są „kompleksowe” oraz że
„należy unikać uproszczonych konkluzji, a także zbyt uogólniających zale-
ceń” kryją w sobie obawy przed wkroczeniem na delikatny grunt polityki
ludnościowej. Dlatego nie ma wyraźnych stwierdzeń, mówiących o tym, że
pierwotną przyczyną wylesień nie są błędy gospodarki leśnej czy brak
odpowiedniej wiedzy w zagospodarowaniu lasów (niekiedy tak jest...), ale
przede wszystkim ubóstwo ludzi, migracje w poszukiwaniu żywności, dą-
żenie do bezpieczeństwa żywnościowego, produkcja paszy i pozyskiwanie
opału do ugotowania strawy oraz ogrzania się. IPF nie znalazł związku
między stanem lasów i wielkością ludzkiej populacji. Stwierdzono jednak-
że brak statystycznej korelacji między wzrostem GNP (Global National
Product), tzn. narodowym produktem brutto i tempem deforestacji. Jest
to przecież najlepszy dowód związku wylesień ze wzrostem populacji, mimo
bowiem wylesień produkt nie wzrasta odpowiednio z powodu zwiększania
się liczby ludności.
W 2000 roku powołano kolejne międzynarodowe ciało polityczne w spra-
wie lasów – UNFF, pracujące do tej pory. UNFF na swej ostatniej 5 sesji,
która odbędzie się w Genewie w maju 2005 roku, będzie zajmować się mię-
dzy innymi problemem LBI – Legally Binding Instruments. Tak oto zna-
leziono nową nazwę dla starego problemu: Konwencja o Lasach stała się
tematem tabu, a wstydliwość mówienia otwarcie o niej utrzymuje się do
dzisiaj.
W trakcie jednej z sesji UNFF delegat Gabonu, kraju będącego w czo-
łówce eksporterów drewna tropikalnego, zabierając głos w sprawie Kon-
wencji o Lasach powiedział: „Dlaczego leśnictwo mojego kraju ma być re-
gulowane w sposób, który obniży nasze zdolności konkurencyjne na ryn-
kach światowych? Dlaczego istnieje wolny rynek na inne produkty,
a przygotowuje się ograniczenia dla drewna? Czy dlatego, że właśnie drew-
no jest naszym głównym zasobem warunkującym rozwój kraju, przynoszą-
cym społeczne korzyści i zaspokajającym społeczne potrzeby?”
Fundamentalne pytanie wyłaniające się z globalnej debaty o lasach jest
następujące: ochrona przyrody dla jednych oznacza spadek możliwości roz-
wojowych dla drugich; ochrona wspólnego dobra może mieć miejsce jedy-
nie kosztem określonej grupy. Jak długo kraje rozwijające się będą krajami
ciągle się rozwijającymi?

51
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Na gruncie sporu o lasy wyrósł, jak się wydaje, jeden z podstawowych


dylematów przełomu wieków i tysiąclecia – ochrony lasów tropikalnych,
jako globalnego regulatora biosfery, kosztem rozwoju ekonomicznego ich
właścicieli. Albo inaczej: ochrona przyrody dla jednych, kosztem rozwoju
drugich. Czy świat jest przygotowany do ochrony przyrody kosztem roz-
woju? Spór o lasy trwa.

52
Prof. dr hab. Wojciech Radecki
Instytut Nauk Prawnych PAN
Zespół Prawa Ochrony Środowiska
we Wrocławiu

Formy własności
leśnej a problemy
realizacji
(i funkcjonowania)
publicznych funkcji
lasu

Jednym z ostatnich aktów prawnych I Rzeczypospolitej dotyczących ochrony


bogactw przyrodniczych w takim zakresie, w jakim była ona wówczas ro-
zumiana, był Uniwersał względem Borów y Lasów w Koronie y w Wielkim
Xięstwie Litewskim, wydany przez króla Stanisława Augusta Poniatowskie-
go 7 maja 1778 roku1. Król, potwierdzając dawne prawa leśne i zwracając
uwagę na niebezpieczeństwo ogołocenia kraju z lasów, wzywał dziedziców
i posesorów dóbr ziemskich oraz duchownych, a posesorom dóbr królew-
skich wyraźnie nakazywał, „aby Borów i Lasów, które w dziedzictwie lub
possesyi swojej mają, przez nieporządne wyrąbywanie nie pustoszyli, ale
przykładem najrządniejszych Krajów y z obowiązków Possesorom Dóbr Kró-
lewskich prawami przepisanych najzdatniejsze tylko do zrębu części Bo-
rów wyznaczali, a które dla potrzeb dalszych y wygody całego Kraju kon-
serwowane być powinny, konserwowali”.
Myślę, że to niezwykle charakterystyczne rozróżnienie: właścicielom dóbr
ziemskich i duchownych król jedynie „zaleca”, ale posiadaczom dóbr królew-
skich „nakazuje” – jest dobrym punktem wyjścia do rozważań będących przed-
miotem mego wystąpienia. Minęło wprawdzie ponad dwieście lat, rozwinęło
się prawo leśne i dzisiejsza alternatywa to nie tyle „zalecenie” (dobra ziem-
skie i duchowne) albo „nakaz” (dobra królewskie), ile „nadzór” (lasy niepań-
stwowe) albo „zarządzanie” (lasy państwowe). Niemniej coś z tamtego roz-

1
Tekst Uniwersału opublikował w całości Ignacy Szczerbowski w referacie przedłożonym na ogól-
nym zjeździe polskich leśników w Krakowie 12 sierpnia 1907: Pogląd na rozwój polskiego leśnictwa w XIX
wieku w Galicyi, Lwów 1907, s. 22–24.

53
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

różnienia pozostało, a sprowadzić je można do pytania: czy zapewnienie


pełnienia przez lasy funkcji pozaprodukcyjnych łatwiej osiągnąć „zalecając”
(z zastosowaniem pełnego instrumentarium prawnego), czy „nakazując” (z po-
służeniem się środkami zarządzania). Próbę odpowiedzi na tak postawione
pytanie poprzedzę krótką charakterystyką rozwoju polskiego ustawodawstwa
leśnego po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku.

Rozwój polskiego ustawodawstwa leśnego


Jeśli pominąć, wydane w istocie jeszcze w warunkach wojennych, postano-
wienie Rady Ministrów z 30 grudnia 1918 r. dotyczące ochrony i użytko-
wania lasów (Dz.P.P.P. nr 3, poz. 86), mocą którego wszystkie lasy, nie wy-
łączając prywatnych, przeszły pod obowiązkowy nadzór i kontrolę wyzna-
czonych z ramienia Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych urzędów
ochrony lasów, to kolejne akty prawne charakteryzują się podejściem du-
alistycznym – odrębnym traktowaniem lasów państwowych i niepaństwo-
wych. To podejście, zapoczątkowane w międzywojniu, utrzymało się w Pol-
skiej Rzeczypospolitej Ludowej.
W przypadku lasów państwowych mamy do czynienia z następującym
ciągiem aktów prawnych: rozporządzenie Rady Ministrów z 11 maja 1919 r.
w sprawie organizacji lasów państwowych, rozporządzenie Prezydenta Rze-
czypospolitej z 30 grudnia 1924 r. o organizacji administracji lasów państwo-
wych (Dz.U. nr 119, poz. 1079), rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej
z 22 marca 1928 r. o zagospodarowaniu lasów państwowych (Dz.U. nr 36, poz.
336), dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z 30 września 1936 r. o państwo-
wym gospodarstwie leśnym (Dz.U. nr 75, poz. 533) oraz ustawa z 20 grudnia
1949 r. o państwowym gospodarstwie leśnym (Dz.U. nr 63, poz. 494), która
obowiązywała bez większych zmian przez ponad czterdzieści lat. Jeśli zaś chodzi
o lasy niepaństwowe, to ów szereg stanowią: rozporządzenie Prezydenta Rze-
czypospolitej z 24 czerwca 1927 r. o zagospodarowaniu lasów nie stanowią-
cych własności państwa (Dz.U. nr 57, poz. 504), dekret z 26 kwietnia 1948 r.
o ochronie lasów nie stanowiących własności państwa (Dz.U. nr 24, poz. 165),
ustawa z 14 czerwca 1960 r. o zagospodarowaniu lasów i nieużytków nie sta-
nowiących własności państwa oraz niektórych lasów i nieużytków państwo-
wych (Dz.U. nr 29, poz. 166), ustawa z 22 listopada 1973 r. o zagospodarowa-
niu lasów nie stanowiących własności państwa (Dz.U. nr 48, poz. 283).
Przemiany ustrojowe po II wojnie światowej doprowadziły do zasadni-
czej zmiany struktury własnościowej lasów w Polsce. Podczas gdy w 1937 r.
udział lasów państwowych wynosił 38,7% wszystkich lasów (a zatem lasów
niepaństwowych było 61,3%), to w 1946 r. udział lasów państwowych wzrósł
do 85,1%, a niepaństwowych spadł do 14,9%2.

2
J. Broda, Zarys historii gospodarstwa leśnego w Polsce, Warszawa 1998, s. 100.

54
W. Radecki. Formy własności leśnej a publiczne funkcje lasu

Polskie ustawodawstwo leśne nie ograniczało się, rzecz jasna, do wskaza-


nych aktów prawnych. Wymienić bowiem trzeba jeszcze co najmniej dekret
z 5 lipca 1946 r. o Straży Leśnej (Dz.U. nr 41, poz. 238), ustawę z 26 paździer-
nika 1971 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz rekultywacji gruntów
(Dz.U. nr 27, poz. 249), zastąpioną ustawą z 26 marca 1982 r. o ochronie grun-
tów rolnych i leśnych (Dz.U. nr 11, poz. 79) i obowiązującą ustawą z 3 lutego
1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz.U. 2004 r., nr 121, poz. 1266).
Przezwyciężenie dualizmu regulacji prawnej lasów państwowych i nie-
państwowych nastąpiło w ustawie z 28 września 1991 r. o lasach (tekst pier-
wotny Dz.U. 1991 r., nr 101, poz. 444, późniejszy tekst jednolity Dz.U.
2000 r., nr 56, poz. 679 ze zm.). Ustawa ta uchyliła dekret z 5 lipca 1946 r.
o Straży Leśnej, ustawę z 20 grudnia 1949 r. o państwowym gospodarstwie
leśnym oraz ustawę z 22 listopada 1973 r. o zagospodarowaniu lasów nie
stanowiących własności państwa, przyjmując w art. 2. następujące założe-
nie podstawowe: „Przepisy ustawy stosuje się do lasów, bez względu na
formę ich własności”.
Regulacja ta nie oznacza jednak, aby nie trzeba było uwzględniać od-
rębności lasów niepaństwowych – jeżeli taka potrzeba istnieje, to dają jej
wyraz szczegółowe postanowienia ustawy. Komentując kilkakrotnie prze-
pisy obowiązującej ustawy o lasach wyraziłem pogląd, że tych odrębności
jest tak dużo, że praktycznie podział na lasy stanowiące własność Skarbu
Państwa i inne lasy zachował swoje znaczenie3. Pogląd ten podtrzymuję.
Najdobitniejszym wyrazem różnicy między lasami państwowymi i niepań-
stwowymi są przepisy art. 4 i 5 ustawy o lasach, które posługują się od-
miennym nazewnictwem. I tak:
l Lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa zarządza Państwowe
Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe (art. 4, ust. 1.).
l W lasach niestanowiących własności Skarbu Państwa nadzór nad gospo-
darką leśną sprawuje starosta oraz, w zakresie ustalonym w ustawie,
wojewoda (art. 5, ust. 1, pkt 2.).
Są to określenia zasadniczo odmienne, „zarządzanie” bowiem jest czyn-
nością o charakterze wewnętrznym, „nadzór” zaś w takim znaczeniu, w ja-
kim pojęcie to zostało użyte w art. 5 ustawy o lasach, czyli w znaczeniu
zwanym w doktrynie prawa administracyjnego nadzorem materialnopraw-
nym4, jest zawsze czymś zewnętrznym wobec podmiotów nadzorowanych.
Łatwiej jest lasami „zarządzać”, kiedy podstawowym środkiem oddziały-
wania jest polecenie służbowe, niż je „nadzorować”, kiedy trzeba stosować
instrumentarium prawne.
Z punktu widzenia kwestii własnościowych najistotniejsze znaczenie
przypisać należy ustawie z 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego cha-

3
W. Radecki, Ustawa o lasach. Komentarz, Warszawa 2004, s. 16.
4
M. Szewczyk, Nadzór w materialnym prawie administracyjnym, Poznań 1995, s. 31 i n.

55
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

rakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju (Dz.U. nr 97, poz. 1051,


zm. Dz.U. 2003 r., nr 113, poz. 1068). Fragmenty tej ustawy wypadnie przy-
toczyć w całości:
Art. 1. Do strategicznych zasobów naturalnych kraju zalicza się:
(...)
3) lasy państwowe,
(...)
5) zasoby przyrodnicze parków narodowych.
Art. 2. Zasoby naturalne wymienione w art. 1. stanowiące własność
Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z zastrze-
żeniem przepisów zawartych w ustawach szczególnych.
Art. 3. Gospodarowanie strategicznymi zasobami naturalnymi jest
prowadzone zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju w interesie dobra
ogólnego.
(...)
Art. 5.1. Świadczenia pozaprodukcyjne zasobów naturalnych Skarbu
Państwa na potrzeby własne ludności, szczególnie rekreacja oraz niekomer-
cyjny zbiór runa leśnego, są nieodpłatne.
2. (uchylony).
Art. 6.1. Wstęp do lasów państwowych i dostęp do cieków i zbiorników
wodnych stanowiących własność Skarbu Państwa jest wolny.
2. Szczegółowe zasady korzystania ludności z zasobów naturalnych
określają odrębne przepisy.
Art. 7. Roszczenia osób fizycznych, byłych właścicieli lub ich spadko-
bierców, z tytułu utraty własności zasobów wymienionych w art. 1., zaspo-
kojone zostaną w formie rekompensat wypłacanych ze środków budżetu
państwa na podstawie odrębnych przepisów.
(...)

Warto przypomnieć, skąd ta ustawa się wzięła. Otóż była ona reakcją
na ujawnione pod koniec XX wieku nieodpowiedzialne pomysły prywaty-
zacji i reprywatyzacji lasów, a także na zupełnie już szaleńcze pomysły prze-
znaczania lasów jako „mienia zastępczego”. Myliłby się wszakże ten, kto
sądziłby, że groźba prywatyzacji lasów została raz na zawsze zażegnana.
Ustawa z 6 lipca 2001 r. nie ma żadnej szczególnej mocy prawnej; nie na-
leży sugerować się wzniosłymi określeniami „strategiczne zasoby natural-
ne kraju” czy też „charakter narodowy”. Jest to taka sama ustawa, jak
każda inna – może być zawsze zmieniona, a jej art. 2 in fine pozwala wprost
na wprowadzenie odmiennych rozwiązań w każdej dowolnej ustawie. Nie
ma przeto przeszkód prawnych, aby w przyszłości pojawiła się wola poli-

56
W. Radecki. Formy własności leśnej a publiczne funkcje lasu

tyczna prywatyzacji lasów, która z łatwością może być przełożona na język


norm prawnych. Trzeba zatem zastanowić się, jak ewentualna prywatyza-
cja lasów wpłynęłaby na funkcje lasów.

Funkcje lasów
Pełna charakterystyka rozmaitych funkcji lasów wymagałaby odrębnego
traktatu. Przyjmuję przeto w uproszczeniu, że pełnią trzy zasadnicze: pro-
dukcyjną, ochronną i społeczną. Znalazły one odzwierciedlenie normatyw-
ne przede wszystkim w art. 7, ust. 1 ustawy o lasach, który wypadnie w tym
miejscu przytoczyć w brzmieniu pierwotnym i obecnie obowiązującym. Oto
treść tego przepisu.
Redakcja pierwotna
Art. 7.1. Gospodarkę leśną prowadzi się według planu urządzenia lasu,
z uwzględnieniem w szczególności następujących celów:
1) zachowania lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę,
glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrodniczą,
2) ochrony lasów, w tym szczególnie lasów stanowiących naturalne frag-
menty rodzimej przyrody lub lasów szczególnie cennych ze względu na:
a) zachowanie leśnych zasobów genetycznych,
b) walory krajobrazowe,
c) potrzeby nauki,
3) ochrony gleb i terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie lub
uszkodzenie albo o specjalnym znaczeniu społecznym,
4) produkcji drewna na zasadzie najwyższej opłacalności i produktów ubocz-
nego użytkowania lasu.
Redakcja obowiązująca
Art. 7.1. Trwale zrównoważoną gospodarkę leśną prowadzi się według pla-
nu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu, z uwzględ-
nieniem w szczególności następujących celów:
1) zachowania lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę,
glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrod-
niczą,
2) ochrony lasów, zwłaszcza lasów i ekosystemów leśnych stanowiących
naturalne fragmenty rodzimej przyrody lub lasów szczególnie cennych
ze względu na:
a) zachowanie różnorodności przyrodniczej,
b) zachowanie leśnych zasobów genetycznych,
c) walory krajobrazowe,
d) potrzeby nauki,
3) ochrony gleb i terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie lub
uszkodzenie oraz o specjalnym znaczeniu społecznym,

57
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

4) ochrony wód powierzchniowych i głębinowych, retencji zlewni, w szcze-


gólności na obszarach wododziałów i na obszarach zasilania zbiorników
wód podziemnych,
5) produkcji, na zasadzie racjonalnej gospodarki, drewna oraz surowców
i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Zmiany, jakie nastąpiły w art. 7, ust. 1 ustawy o lasach, są niezwykle
charakterystyczne:
l wprowadzono pojęcie trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, zdefinio-
wanej w art. 6, ust. 1a jako działalność zmierzającą do ukształtowania
struktury lasów i ich wykorzystania w sposób oraz tempie zapewniają-
cym trwałe zachowanie ich bogactwa biologicznego, wysokiej produk-
cyjności oraz potencjału regeneracyjnego, żywotności, a także zdolności
do wypełniania, teraz i w przyszłości, wszystkich ważnych ochronnych,
gospodarczych i socjalnych funkcji na poziomie lokalnym, narodowym
oraz globalnym, bez szkody dla innych ekosystemów;
l zaakcentowano ochronę ekosystemów leśnych;
l wśród celów ochrony lasów na plan pierwszy wysunięto zachowanie róż-
norodności przyrodniczej;
l dostrzeżono rolę lasów w ochronie wód;
l zrezygnowano z nakazu produkcji drewna na zasadzie „najwyższej opła-
calności”, zastępując ją zasadą racjonalnej gospodarki, która wcale nie
musi oznaczać najwyższej opłacalności.
W każdym razie redakcja art. 7 ustawy o lasach nie pozostawia wątpli-
wości, że wśród celów gospodarki leśnej cele produkcyjne znalazły się na
ostatnim miejscu. Inaczej mówiąc, funkcji ochronnej i społecznej lasów przy-
sługuje niekwestionowany priorytet przed funkcją produkcyjną. Przy tym
założeniem ustawowym jest, że ta hierarchia priorytetów odnosi się w rów-
nym stopniu do lasów państwowych i niepaństwowych, w tym prywatnych.
Czy rzeczywiście tak jest, to jest dopiero pytanie, na które należy odpowie-
dzieć. Zagadnienie to wymaga odrębnego rozważenia w odniesieniu do
ochronnej i społecznej funkcji lasów.

Ochronna funkcja lasów


Postawmy przede wszystkim pytanie, czy prywatna własność leśna dopusz-
cza preferowanie pozaprodukcyjnych funkcji lasów. Odpowiedź na tak po-
stawione pytanie nie jest wcale aż tak oczywista, jak na pierwszy rzut oka
mogłoby się wydawać. Zacznę od cywilistycznej formuły prawa własności,
ujętej w art. 140 kodeksu cywilnego (k.c.) w sposób następujący:
Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia spo-
łecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgod-
nie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, zwłaszcza po-
bierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może też
nią rozporządzać.

58
W. Radecki. Formy własności leśnej a publiczne funkcje lasu

Dziś nikt nie podtrzymuje tezy o nieograniczonym czy też absolutnym


prawie własności5. Treść prawa własności wyznaczają trzy czynniki ogra-
niczające:
1) ustawy,
2) zasady współżycia społecznego,
3) społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa.
Jak wszakże daleko mogą posunąć się ustawy w ograniczaniu prawa
własności? W tym miejscu trzeba sięgnąć do regulacji konstytucyjnych.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. uznaje społecz-
ną gospodarkę rynkową, opartą m.in. na własności prywatnej, za podstawę
ustroju gospodarczego RP (art. 20), przyznaje ochronie własności i prawa
dziedziczenia gwarancję konstytucyjną (art. 21, ust. 1), dopuszczając wy-
właszczenie jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za
słusznym odszkodowaniem (art. 21, ust. 2), poręcza wszystkim równą ochro-
nę własności, innych praw majątkowych i prawa dziedziczenia (art. 64, ust. 1
i 2), dopuszcza ograniczenie własności tylko w drodze ustawy i tylko w za-
kresie, w jakim nie narusza to istoty prawa własności (art. 64, ust. 3), a ogra-
niczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw (w tym,
co oczywiste, także prawa własności) dopuszcza w art. 31, ust. 3 pod nastę-
pującymi warunkami:
– ustanawianie ograniczeń tylko w ustawie,
– konieczność owych ograniczeń w demokratycznym państwie prawnym
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony śro-
dowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych
osób,
– nienaruszanie istoty wolności i praw.
Przytoczyć jeszcze wypada treść Protokołu (nr 1) do Europejskiej Kon-
wencji o Ochronie Prawa Człowieka i Podstawowych Wolności, który wprost
upoważnia państwo do stosowania takich ustaw, jakie uzna za konieczne
do uregulowania sposobu korzystania z własności zgodnie z interesem po-
wszechnym.
Nie ulega więc najmniejszej wątpliwości, że państwo może stanowić
ustawy leśne ograniczające właścicieli lasów w korzystaniu z własności
leśnej, ponieważ jest to konieczne w demokratycznym państwie prawnym
dla ochrony środowiska (art. 31, ust. 3 Konstytucji RP) i reguluje sposób
korzystania z własności zgodnie z interesem powszechnym (art. 1, ust. 2
Protokołu do Konwencji Europejskiej). Pozornie mogłoby się przeto wyda-
wać, że także w warunkach prywatnej własności lasów wystarczy w prze-
pisach leśnych wskazać na priorytet funkcji ochronnej przed produkcyjną
i stosując środki prawne wymusić realizację tego priorytetu na prywatnych
właścicielach lasów.

5
A. Stelmachowski, Zarys teorii prawa cywilnego, Warszawa 1998, s. 176.

59
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Takie rozumowanie byłoby wszakże objawem naiwnej wiary w omni-


potencję prawa. W sytuacji konfliktu między interesami produkcyjnymi
i interesami ochronnymi z prawdopodobieństwem graniczącym z pewno-
ścią założyć można, że prywatny właściciel będzie dążył przede wszystkim
do realizacji interesów produkcyjnych. Owszem, można prywatnego wła-
ściciela skłonić do realizacji w pierwszym rzędzie celów ochronnych, ale za
to trzeba mu zapłacić, chociażby w formie rekompensaty za nieuzyskane
korzyści, które osiągnąłby, gdyby realizował priorytetowe cele produkcyj-
ne. Zasadą – przyjętą choćby w art. 131–134 ustawy z 27 kwietnia 2001 r.
Prawo ochrony środowiska (Dz.U. nr 62, poz. 627 ze zm.) – jest, że za ogra-
niczenia w korzystaniu z nieruchomości przyznaje się rekompensaty. Poja-
wia się od razu pytanie, kto będzie za to płacił, a nie ma innej odpowiedzi
niż taka, że płacić będzie budżet, czyli podatnicy.
Na tym jednak nie koniec. Prywatyzacja lasów musiałaby doprowadzić
do ogromnej rozbudowy administracji leśnej, której zadaniem byłoby czu-
wanie nad przestrzeganiem przez właścicieli przepisów ochronnych. Za
rozbudowę tej administracji, w warunkach prywatnej gospodarki leśnej, już
„zewnętrznej” wobec niej, ktoś musiałby zapłacić – nie trzeba chyba wyja-
śniać, kto. Dalej, niezbędne byłoby zapewnienie konsekwentnego stosowa-
nia przepisów karnych. W tym akurat względzie doświadczenia z niedaw-
nej historii okazują się wielce pouczające. Otóż nie jest wcale tak, że usta-
wa z 1991 r. o lasach dopuściła wolne wyręby w lasach prywatnych.
Przeciwnie – przepisy je ograniczające były całkiem sensownie pomyślane,
ale wskutek rażącej pomyłki ustawodawczej nie zadbano o to, aby zmienić
przepisy karne. W konsekwencji w latach 1992–1994 niekontrolowane
wyręby były wprawdzie bezprawne, ale niekaralne. Jak można się było
spodziewać, wzrost niekontrolowanych wyrębów okazał się lawinowy, a kres
położyła mu dopiero nowelizacja kodeksu wykroczeń u progu 1995 r.

Społeczna funkcja lasów


Jeszcze wyraźniej skutki ewentualnej prywatyzacji lasów odbiłyby się na
funkcji społecznej. Dla jakiejś, trudnej zresztą do oszacowania, liczby ludzi
chodzenie po lesie w czasie wolnym od pracy zawodowej, zbieranie grzy-
bów i owoców leśnych jest „sposobem na życie”, natomiast dla zapewne
znacznie mniejszej, aczkolwiek także trudnej do oszacowania, ich części jest
to nawet „sposób na przeżycie”, jeśli dochód ze zbieractwa stanowi nie-
zbędne uzupełnienie szczupłego budżetu domowego. Tymczasem art. 28
obowiązującej, polskiej ustawy o lasach jest jasny: „Właściciel lasu niesta-
nowiącego własności Skarbu Państwa może zakazać wstępu do lasu, ozna-
czając ten las tablicą z odpowiednim napisem”.
Owszem, taki przepis można uchylić, ale to nic nie zmieni, ponieważ
art. 28 ustawy o lasach nie wprowadza niczego nowego w porównaniu

60
W. Radecki. Formy własności leśnej a publiczne funkcje lasu

z formułą art. 140 k.c. – właściciel może korzystać z przedmiotu własności


z wyłączeniem innych osób, a zatem czy art. 28 ustawy o lasach jest, czy go
nie ma, właściciel zawsze może zakazać wstępu do swojego lasu. Czy można
by więc było ten przepis zmienić w taki sposób, aby zobowiązać prywatnego
właściciela lasu do wpuszczania do niego, jeżeli nawet nie grzybiarzy, to
chociażby zwykłych turystów? Na tak postawione pytanie odpowiadam
stanowczo: nie, albowiem Konstytucja RP nie daje ku temu żadnych pod-
staw. Wyłączność korzystania z przedmiotu własności jest atrybutem prawa
własności w rozumieniu art. 140 k.c. i nie można go wyłączyć na podstawie
art. 31, ust. 3 Konstytucji RP, gdyż żadna ze wskazanych w nim okoliczności
nie wchodzi w rachubę:
– ani ochrona zdrowia (gdyż relacja między ochroną zdrowia i chodzeniem
po lesie jest zbyt odległa, aby można było sięgnąć do tej regulacji kon-
stytucyjnej),
– ani ochrona środowiska (której zapewne lepiej służy zakaz chodzenia po
lesie niż dopuszczenie chodzenia po nim),
– ani ochrona wolności i praw innych osób.
Ta ostatnia kwestia wymaga nieco szerszego wyjaśnienia. Do Konstytu-
cji PRL z 1952 r. nowelą z 1976 r. wprowadzono obywatelskie prawo do ko-
rzystania z wartości środowiska naturalnego (art. 71 w brzmieniu tekstu
jednolitego z 1976 roku). Co to prawo miałoby oznaczać, było przedmiotem
licznych dyskusji, zwłaszcza w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Po pierwszym okresie pewnego entuzjazmu, kiedy próbowano wykazywać,
że jest to prawo do środowiska odpowiedniej jakości, tj. nie tylko pięknego,
ale i m.in. pozbawionego nadmiernych zanieczyszczeń6, przewagę zyskało
przekonanie, że prawo do korzystania z wartości środowiska naturalnego
oznacza przede wszystkim (jeżeli nie wyłącznie) prawo do korzystania z war-
tości niezeszpeconego krajobrazu. Rdzeniem tak rozumianego prawa byłoby
prawo dostępu do elementów tworzących wartościowy przyrodniczo krajo-
braz, a mianowicie dostęp do parków narodowych, krajobrazowych, lasów
i zieleni, a także wód otwartych7. Tak więc prawo dostępu do lasów można
było wywodzić z konstytucyjnego prawa do korzystania z wartości środowi-
ska naturalnego, co zresztą nie oznaczało, że wszystko było takie jasne.
Natrafialiśmy bowiem od razu na niesłychanie skomplikowany problem tzw.
horyzontalnego działania praw podmiotowych (tj. działania nie tylko w re-
lacji „obywatel – państwo”, lecz także w relacji „obywatel – inny obywatel
bądź inny podmiot prawny”). W demokracjach liberalnych dość nieufnie
podchodzi się do horyzontalnego działania praw podmiotowych.
Nic tedy dziwnego, że Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r., uznawana
za najbardziej „ekologiczną” w Europie, poświęcająca problematyce ochro-

6
W. Radecki, Obywatelskie prawo do środowiska w Konstytucji PRL, Jelenia Góra 1984, s. 99 i n.
7
J. Sommer, Prawo jednostki do środowiska – aspekty prawne i polityczne, Warszawa 1990, s. 189.

61
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

ny środowiska pięć różnych przepisów, akurat artykułu 71 swej poprzed-


niczki nie przejmuje. W art. 74, ust. 3 obowiązującej Konstytucji RP tylko
prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska zostało ujęte w formie
prawa podstawowego, reszta odnosi się do obowiązków władz publicznych.
Nie ma zatem podstaw do utrzymywania, że ludzie mają konstytucyjne
prawo wstępu do lasów. Nie mają go. Dopiero z art. 26 i 27 ustawy o lasach
wiemy, że lasy są udostępniane dla ludzi, w tym do zbioru płodów runa
leśnego, przy tym tylko te stanowiące własność Skarbu Państwa. Tę regu-
lację powtarza zresztą przytaczany już art. 5, ust. 1 ustawy o zachowaniu
narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju. W ża-
den sposób tych regulacji nie da się rozciągnąć na lasy prywatne. Jeżeli
prywatny właściciel będzie chciał „zamknąć” swój las przed ludźmi, to go
zamknie, działając w majestacie prawa. Żaden ustawodawca mu tego nie
zabroni, bo chcąc to zrobić, musiałby wstrząsnąć fundamentami prawa
własności, a na to żaden ustawodawca sobie nie pozwoli.
Nader sensownym przedsięwzięciem, łączącym funkcję ochronną ze spo-
łeczną, są leśne kompleksy promocyjne. Trzeba mieć świadomość tego, że
nie tylko ich rozwijanie, ale i utrzymanie jest w warunkach prywatnej wła-
sności leśnej po prostu nie do pomyślenia.
Podsumowując, Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe funk-
cjonuje na zasadzie samowystarczalności finansowej (ale nie maksymali-
zacji zysku) i – jak na razie – umiejętnie kojarzy wszystkie funkcje lasów
państwowych. W tej sytuacji pytanie, po co zmieniać coś, co funkcjonuje
dobrze, wypadnie pozostawić bez odpowiedzi jako retoryczne. Argument,
że nie przystaje to do sprywatyzowanej gospodarki unijnej, jest demago-
giczny. Leśnictwo to nie tylko gospodarka i nie przede wszystkim gospo-
darka.

Konkluzja
Złudzeniem jest, jakoby ustawa z 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego
charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju zażegnała groźbę
prywatyzacji lasów. Ta ustawa jedynie ją odsunęła w czasie, przeto do po-
mysłów prywatyzacyjnych zawsze będzie można powrócić. Oczywiście dys-
kusja jest możliwa, ale prowadząc ją, należy mieć na uwadze dwie okolicz-
ności. Po pierwsze, prywatyzacja lasów zasadniczo utrudniłaby pełnienie
przez lasy funkcji ochronnej oraz spowodowałaby konieczność finansowa-
nia tej funkcji ze środków publicznych, praktycznie z podatków, a po dru-
gie, praktycznie przekreśliłaby pełnienie przez lasy funkcji społecznej.

62
Prof. dr hab. Tomasz Żylicz
Uniwersytet Warszawski

Las
jako dobro
publiczne

Las pełni różne funkcje gospodarcze, z których pewne polegają na dostar-


czaniu dóbr prywatnych (np. drewna), inne zaś publicznych (np. stabiliza-
cji klimatu, stosunków wodnych itp.). O ile pierwsze mogą być sprywaty-
zowane, o tyle drugie nie są atrakcyjne dla prywatnego właściciela, ocze-
kującego zwyczajowej stopy zwrotu od posiadanego kapitału.

Las w ujęciu modelu Clarka


Z uwagi na to, że las w strefie umiarkowanej odnawia się w tempie 1–2%
rocznie, z klasycznego modelu Clarka wynika, że jego trwałe użytkowanie nie
może zapewnić eksploatatorowi zwrotu większego niż taka właśnie naturalna
stopa odnawialności zasobu. Jeśli więc prywatny podmiot gospodarczy prze-
jawia zainteresowanie gospodarką leśną, to implikuje to jedną z dwóch ewen-
tualności – albo planuje rabunkową eksploatację zasobu, albo liczy na dofi-
nansowanie z funduszy publicznych pokrycia kosztów utrzymania lasu jako
dobra publicznego. Alternatywa ta wskazuje na duży krytycyzm, z jakim należy
traktować postulaty prywatyzacji polskich Lasów Państwowych.
Las i leśnictwo mogą być analizowane z wielu różnych punktów widze-
nia i w ramach różnych dyscyplin naukowych. Ekonomiści badają zazwy-
czaj las jako zasób odnawialny, obliczając zwłaszcza optymalny okres rota-
cji, czyli najwłaściwszy moment wyrębu drzew hodowanych dla zysku. Sto-
sowany w tym celu od XIX wieku klasyczny model Faustmanna doczekał
się licznych analiz teoretycznych i został pomyślnie zweryfikowany w prak-
tyce wielu pokoleń leśników.

63
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Możliwości efektywnego gospodarowania leśnego


w sektorze prywatnym
W niniejszym opracowaniu postawiono problem możliwości efektywnego
prowadzenia gospodarki leśnej przez sektor prywatny. W Polsce gospodar-
ka ta zdominowana jest od dziesięcioleci przez sektor państwowy. Jednak-
że w czasach dawniejszych, a także współcześnie w wielu krajach, leśnic-
two pozostawało i pozostaje w rękach prywatnych. Rodzi się zatem pyta-
nie o ekonomiczną poprawność różnych modeli gospodarowania w lasach.
Jest to zresztą problem nie tylko teoretyczny, ale również praktyczny,
ponieważ istnieją plany prywatyzacji Lasów Państwowych w Polsce albo
przynajmniej ich częściowego wykorzystania przy wypłacaniu rekompen-
sat za mienie utracone przez polskich obywateli w czasie drugiej wojny
światowej i po jej zakończeniu.
W celu należytego scharakteryzowania problemu posłużymy się klasycz-
nym już modelem Clarka [1976], służącym do analizowania motywacji dys-
ponenta zasobu odnawialnego do wykorzystywania go w sposób trwały.
Model ten oparty jest na porównaniu korzyści osiąganych z tytułu trwałej
eksploatacji zasobu oraz jego jednorazowego i całkowitego wykorzystania.
W przeciwieństwie do zasobów nieodnawialnych, odnawialne mogą być
eksploatowane bez końca. Naturalne wydawało się zatem, by regułę go-
spodarowania nimi oprzeć na pojęciu tzw. maksymalnego trwałego przy-
chodu (Maximum Sustainable Yield, MSY). Aby przychód z eksploatacji za-
sobu odnawialnego – takiego jak las, łowisko, ale także woda krążąca w hy-
drosferze – mógł być trwały, powinno się wykorzystywać jedynie naturalny
przyrost (GL), bez uszczuplania trzonu zasobu x, który powinien być usta-
bilizowany. Jednak ów naturalny przyrost, czyli różnica między urodzina-
mi i zgonami (gdyby się trzymać przykładu łowiska analizowanego przez
Clarka), albo fotosyntezą i rozkładem (bardziej interesującego nas przy-
kładu lasu) jest różny zależnie od tego, jak się ma wielkość zasobu do po-
jemności środowiska. Jeśli zasób jest mały, to i przyrost naturalny jest mały
(mało jest wprawdzie zgonów, ale i mało urodzeń). Również przy zasobie
osiągającym granice wyznaczone pojemnością środowiska (K) przyrost na-
turalny staje się bliski zeru (urodzenia równoważone są przez zgony). Gdzieś
wewnątrz tego przedziału można się spodziewać wielkości zasobu xMSY, przy
którym nadwyżka urodzeń nad zgonami jest największa z możliwych. To
właśnie utrzymywanie zasobu na tym poziomie po to, by regularnie pozy-
skiwać nadwyżkę, pozwala na osiąganie maksymalnego trwałego przycho-
du – MSY.
Przez długie lata koncepcja maksymalnego trwałego przychodu była
głównym punktem odniesienia ekonomicznych analiz wykorzystania zaso-
bów odnawialnych. Wydawało się oczywiste, że racjonalna gospodarka ta-
kimi zasobami musi polegać na utrzymywaniu ich na poziomie xMSY. Sądzo-

64
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

no również, że ograniczenie wolnego dostępu, a zwłaszcza sprywatyzowa-


nie zasobów odnawialnych, pozwoli gospodarce na osiągnięcie owego opty-
malnego położenia. Dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku
Clark wykazał, że w pewnych sytuacjach nawet prywatnemu właścicielowi
może nie opłacać się gwarancja maksymalnego trwałego przychodu i bę-
dzie wolał posiadany przez siebie zasób odnawialny wyeksploatować do
końca.
Model Clarka był bardzo uproszczony, ale dzięki niemu zwrócono uwa-
gę na to, że uzdrowienie gospodarki zasobami odnawialnymi nie może do-
konać się po prostu w drodze prywatyzacji. Załóżmy bowiem, że pewien
zasób odnawialny – powiedzmy, stado wielorybów – ma właściciela, który
chciałby zmaksymalizować wartość bieżącą strumienia wszystkich przycho-
dów, jakie może z niego osiągnąć. Rozpatrzmy najpierw możliwość polega-
jącą na czerpaniu maksymalnego trwałego przychodu. Liczebność stada,
które to umożliwia, jest xMSY. Przyrost naturalny, który może być corocznie
odławiany bez uszczerbku dla stada, wynosi MSY. Załóżmy dalej, że p jest
rynkową ceną wieloryba. Możliwy zatem do osiągnięcia roczny przychód
wynosi MSY × p. Jego wartość bieżącą obliczymy dzieląc przez stopę dys-
kontową r, a więc otrzymując MSY × p/r. Rozpatrzmy teraz możliwość po-
legającą na jednorazowym odłowieniu całego stada wielorybów i spienięże-
niu go. Sprzedając całe stado xMSY otrzyma się xMSY × p. Pozostaje zatem
porównać, która możliwość jest dla właściciela korzystniejsza.
Problem sprowadza się do porównania MSY × p/r oraz xMSY × p. Zesta-
wiając oba wyrażenia otrzymamy równanie MSY × p/r = xMSY × p, które po
skróceniu przez p upraszcza się do MSY/r = xMSY. Ale zamiast MSY można
podstawić xMSY × g, gdzie g jest stopą przyrostu naturalnego stada, jeśli jego
liczebność utrzymuje się na poziomie xMSY. Otrzymujemy równanie xMSY × g/r =
= xMSY, które po skróceniu przez xMSY upraszcza się do g/r = 1. Innymi sło-

Ryc. 1

65
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

wy, właścicielowi stada wielorybów jest obojętny wybór między możliwo-


ściami, jeśli g/r = 1, czyli g = r. Jeśli zaś g > r, to korzystniejszy dla niego
jest odłów dający maksymalny trwały przychód. Gdy natomiast g < r, to
korzystniejsze jest jednorazowe odłowienie i spieniężenie całego stada.
Relacje te można również zinterpretować badając roczne przychody osią-
gane w obu wariantach. W przypadku trwałej eksploatacji stada jest to
kwota xMSY × g × p, zaś w przypadku jednorazowego odłowu, spieniężenia
i zainwestowania kapitału gdzie indziej xMSY × r × p. Stąd również łatwo
dostrzec, że atrakcyjność wariantów zależy od relacji pomiędzy stopą dys-
kontową r i naturalną stopą odnawialności zasobu g.
W analizach ekonomicznych przyjmuje się często r = 4% albo i więcej.
Tymczasem stopa przyrostu naturalnego wielorybów wynosi g = 3% albo
i mniej. Wyginięcie zatem wielu gatunków wielorybów na skutek nadmier-
nego odłowu, jakie obserwowano w XX wieku, nie może być tłumaczone
tylko jako efekt wolnego dostępu. Okazuje się, że nawet gdyby dostępu do
łowisk broniła własność prywatna, wariant polegający na jednorazowym
odłowie mógł być korzystniejszy finansowo. Wynika z tego, że gospodaro-
wanie zasobami odnawialnymi nie może poprzestać na uporządkowaniu
praw własności. Jeśli zależy nam na zachowaniu takich zasobów, to trzeba
je aktywnie chronić.
Przytoczony model Clarka ma jednak pewien słaby punkt, z którego
zresztą twórca zdawał sobie sprawę. Mianowicie jednorazowe dostarczenie
na rynek xMSY wielorybów zamiast xMSY × g musiałoby zapewne doprowa-
dzić do obniżki ceny. A zatem wariant likwidacji stada jest w rzeczywisto-
ści mniej atrakcyjny niż to wynikałoby z przytoczonego modelu. Ponadto
pogoń za coraz rzadszymi wielorybami może się okazać coraz droższa, co
dodatkowo działa przeciwko wariantowi przyspieszonej eksploatacji za-
sobów.
Zasadniczej idei modelu Clarka nie należy jednak odrzucać. Jeśli na-
wet w odniesieniu do pojedynczego hipotetycznego właściciela założenie
o zachowaniu stałej ceny da się podważyć, to model ma zastosowanie rów-
nież w sytuacji, gdy tytuły własności do zasobu są rozproszone, a więc żaden
z właścicieli nie ma wpływu na cenę. Wystarczy jedynie zmienne modelu
Clarka nieco inaczej zinterpretować. Rozpatrzmy sytuację, gdy problem do-
tyczy interesującego nas zasobu, a więc lasu, którego fragmenty należą do
tysięcy lub milionów właścicieli, a więc problem wyboru stojącego przed
pojedynczym właścicielem. Musi on zdecydować, czy utrzymywać swój
zasób na poziomie xMSY zapewniającym maksymalny trwały przychód
MSY = xMSY × g (np. pielęgnować las i eksploatować tylko bieżące nadwyż-
ki produkcji), czy też wyeksploatować go rabunkowo, spieniężając od razu
jego całość xMSY (np. wycinając całą połać lasu i praktycznie pozbawiając się
przyszłych przychodów z tego źródła). Nietrudno zauważyć, że działa ta
sama logika, co w oryginalnym modelu Clarka: jeśli tylko naturalna stopa

66
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

odnawialności zasobu jest niższa od stopy dyskontowej, nie opłaca się za-
biegać o maksymalny trwały przychód. Lepiej zasób spieniężyć, a przycho-
dy zainwestować gdzie indziej.
Zaprezentowany model jest bardzo pouczający, gdyż obrazuje kluczo-
wą rolę stopy dyskontowej przy podejmowaniu decyzji o gospodarowaniu
zasobami odnawialnymi. Model Clarka ukazuje jej decydującą rolę przy oce-
nie atrakcyjności ekonomicznej maksymalnego trwałego przychodu. Im
niższa ta stopa, tym atrakcyjniejsze jest czerpanie korzyści z utrzymywa-
nia zasobu – i przeciwnie, im wyższa stopa dyskontowa, tym atrakcyjniej-
szy wydaje się wariant rabunkowej gospodarki przyrodą.
Można kontynuować to rozumowanie, żeby wyjaśnić, dlaczego w go-
spodarkach przedkapitalistycznych, w których kapitał obracał się powoli,
okazji do inwestycji było niewiele, a zatem i stopa dyskontowa była niska,
zasoby odnawialne były cenione jako źródło trwałego przychodu. Sytuacja
zmieniła się w XIX i XX wieku, wraz ze wzrostem intensywności obrotów
kapitału, a w konsekwencji także zwiększeniem się stopy dyskontowej.
Czerpanie trwałego przychodu z eksploatacji zasobów odnawialnych prze-
stało być atrakcyjne. Oczywiście degradację środowiska i ginięcie gatun-
ków można wyjaśniać na wiele sposobów, zwracając zwłaszcza uwagę na
wzrost gęstości zaludnienia w kilku ostatnich pokoleniach, przemiany
obyczajowe, postęp techniczny itp. Niemniej model Clarka unaocznia po-
trzebę przyjrzenia się także mikroekonomicznym mechanizmom preferen-
cji dla rabunkowej gospodarki zasobami odnawialnymi.

Czym jest stopa dyskontowa?


Niektórzy sądzą, że stopa dyskontowa w przybliżeniu powinna odpowia-
dać długookresowej stopie wzrostu gospodarczego. Przypuszczenie to opie-
ra się na fakcie, że jeśli dochód, jaki się będzie miało w następnym okresie,
jest większy od obecnego 1 + r razy, to kwota x waży w obecnym dochodzie
tyle samo, co kwota x × (1 + r) w dochodzie przyszłym; a więc w pewnym
sensie obie kwoty są w kolejnych okresach podobnie postrzegane. Długo-
okresowa stopa wzrostu gospodarczego na świecie rzeczywiście w ostatnich
dziesięcioleciach oscylowała wokół 3%, czyli w przybliżeniu tyle samo, co
obserwowana stopa dyskontowa.
Od stopy dyskontowej r należy odróżnić stopę procentową i, na podsta-
wie której udziela się kredytów. Ta ostatnia odzwierciedla, oprócz prefe-
rencji dla teraźniejszości, także inne czynniki, które uwzględnia się przy
pożyczaniu pieniędzy. Do czynników tych zalicza się stopę inflacji, jak też
premię za ryzyko, ponieważ nie zawsze udaje się pożyczone pieniądze od-
zyskać od dłużnika. Przede wszystkim jednak stopa procentowa kształtuje
się na rynku jako alternatywny koszt (opportunity cost) kapitału. Jest ona
tym wyższa, im większy zwrot można uzyskać z zainwestowanego kapita-

67
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

łu. W gospodarce stagnacyjnej, w której nie ma wielu atrakcyjnych projek-


tów, na których można byłoby zarobić, stopa procentowa jest mała. Nato-
miast w gospodarce, w której kwitnie przedsiębiorczość, stopa procentowa
jest duża. Na te ogólne tendencje popytowe nakładają się tendencje poda-
żowe. W gospodarce, w której kapitału przeznaczonego na inwestycje jest
mało (ponieważ skala niezaspokojenia bieżących potrzeb konsumpcyjnych
jest znaczna), cena tego kapitału będzie duża. I na odwrót, w gospodarce
bogatej w kapitał jego cena będzie mała. Dopiero konfrontacja popytu i po-
daży decyduje ostatecznie o stopie procentowej. Mimo iż nie musi ona być
tożsama ze stopą dyskontową, często w praktycznych zastosowaniach sto-
suje się właśnie stopę procentową (realną, czyli pozbawioną wpływu infla-
cji), ponieważ jest wielkością obserwowalną na rynku.
W najprostszym przypadku stopy dyskontowej lub procentowej używa
się w roli parametru sprowadzającego do porównywalności kwoty z róż-
nych okresów. Jednak może ona też pełnić rolę miernika ograniczoności
(rzadkości) kapitału. W każdym przypadku stopa dyskontowa pomniejsza
znaczenie wielkości przypisywanych przyszłym okresom. Jeśli bowiem
parametr r ustala równoważność kwoty x dziś i kwoty x × (1 + r) w okresie
przyszłym, to tym samym kwota x w okresie przyszłym jest równoważna
kwocie x/(1 + r) dziś.

Znaczenie modelu Clarka przy ewentualnej prywatyzacji


gospodarki leśnej
Hodowla lasu jest przykładem eksploatacji odnawialnego zasobu natural-
nego, którego model ekonomiczny został dawno wypracowany. Spojrzenie
na las przez pryzmat maksymalnego trwałego przychodu sugerowałoby
wyrąb w momencie, gdy średnie tempo wzrostu masy drzewnej – najważ-
niejszego, zdaniem leśników, pożytku z hodowli – jest największe. Rysunek
2 ilustruje, jak taki punkt znaleźć, wiedząc, w jakim tempie przyrasta
masa drzewna. Na wykresie, na którym na osi poziomej mierzony jest
czas, zaś na osi pionowej objętość drewna, nachylenie półprostych wycho-
dzących z początku układu wskazuje właśnie średnie tempo. Na rysunku
jego maksimum odpowiada czasowi tMSY. W takim okresie od nasadzenia
lasu średni roczny przyrost masy drzewnej jest maksymalny i wynosi
MSY = VMSY/tMSY. Wycinając drzewa w tMSY lat od momentu posadzenia
i sadząc w ich miejsce nowe, osiąga się maksymalny trwały przychód. Dla
wielu gatunków europejskich, takich jak świerk, sosna i brzoza wiek ten
szacuje się na 40–70 lat.
Wyliczenie to nie jest jednak ekonomicznie poprawne, ponieważ pomi-
ja kilka ważnych faktów. Przede wszystkim nie uwzględnia zamrożenia ka-
pitału. Nasadzenie lasu oczywiście kosztuje, podobnie zresztą jak zabiegi
pielęgnacyjne. Tymczasem przychodu nie uzyskuje się natychmiast, tylko

68
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

Ryc. 2

po wielu latach. Czy zatem warto angażować kapitał w tego rodzaju inwe-
stycję? Domyślamy się, że poprawna ekonomicznie decyzja powinna
uwzględniać stopę dyskontową. Innym ważnym faktem, który należy
uwzględnić, jest koszt zabiegów pielęgnacyjnych. Im dłużej las rośnie, tym
bardziej obciążają go tego typu nakłady. Jeszcze innym czynnikiem znie-
chęcającym do wydłużania wieku lasu jest ryzyko pożaru lub gradacji szkod-
ników. Wszystkie te okoliczności przemawiają za tym, że nie należy czekać
z wycięciem lasu aż do momentu tMSY.
W dokładniejszej analizie ekonomicznej las należy potraktować jako
zasób, którego wartość rośnie. Spodziewany wzrost wartości wynika z po-
większania fizycznych rozmiarów masy drzewnej. Las należy ściąć i sprze-
dać w czasie t0, gdy aktualne – a nie (jak na ryc. 2) uśrednione w całym
okresie hodowli – tempo wzrostu jego wartości spadnie do poziomu stopy
dyskontowej. Gdyby właściciel wyrąbał las wcześniej, pozbawiłby się przy-
rostu wartości zasobu korzystniejszego niż zwrot z alternatywnej inwesty-
cji wyrażanej stopą dyskontową. Gdyby natomiast wstrzymał się z wyrę-
bem do okresu późniejszego niż t0, to uzyskałby wtedy mniej niż z inwesty-
cji alternatywnej.
Zakładając dla uproszczenia, że wartość drzewostanu jest proporcjo-
nalna do objętości masy drzewnej Vt, możemy zapisać, że Rt = p × Vt, gdzie
p jest ceną jednostki masy drzewnej. Cenę p rozumiemy odtąd jako cenę
netto, po potrąceniu kosztów uzyskania przychodu, czyli zabiegów pielę-
gnacyjno-hodowlanych, transportu itd. Przy takiej interpretacji reguła
decyzyjna potrzebna do znalezienia momentu najkorzystniejszego wyrębu
przyjmuje postać d (p × Vt)/dt : p × Vt = r, czyli – po skróceniu przez
p ­ DVt/dt : Vt = r. Otrzymane w ten sposób kryterium gotowości lasu do

69
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ryc. 3

wyrębu jest różne od maksymalnego trwałego przychodu. Optymalny wiek


rębności t0 (ryc. 3) wyliczony ze wzoru uwzględniającego stopę dyskontową
może być krótszy lub dłuższy od tMSY. Ale i t0 nie stanowi w pełni popraw-
nego rozwiązania problemu maksymalizacji nadwyżki ekonomicznej z pro-
dukcji leśnej. Nie uwzględnia bowiem faktu, że zazwyczaj wyrąb nie po-
zbawia leśnika zasobu całkowicie. Pozostaje mu ziemia, która – nawet nie-
zalesiona – ma jakąś wartość, choćby jako przestrzeń do powtórnego
zalesienia. Wzięcie tej okoliczności pod uwagę przyspiesza nieco optymal-
ny moment wyrębu w porównaniu z t0, ponieważ decyzję o ścięciu drzew
należy podjąć wtedy, kiedy oczekiwany przyrost wartości na pniu staje się
mniej atrakcyjny niż alternatywne wykorzystanie zgromadzonego kapita-
łu. Jeśli pominąć wartość ziemi po wyrębie, to o korzyści z alternatywnego
wykorzystania kapitału informuje tylko stopa dyskontowa. Doliczenie
wartości ziemi zwiększa korzyść z wyrębu, czyli przyspiesza moment jego
opłacalności. Tak obliczony (skrócony) wiek wyrębu tF był po raz pierwszy
postulowany przez Faustmanna w połowie XIX wieku. Do dzisiaj ekonomi-
ści traktują go jako najważniejszy model optymalizacji gospodarki leśnej.
Optymalna rotacja według modelu Faustmanna dla typowych gatunków
rosnących w Finlandii wynosi od 50 do 90 lat (Tahvonen i Kuuluvainen,
2000 r.). Podobne wyniki, 45–60 lat, zależnie od przyjmowanej stopy dys-
kontowej, można uzyskać również dla świerka w Polsce (Kielar, 2001 r.).
Trzeba jednak zaznaczyć, że wyniki te kłócą się z postulatami ochrony
przyrody o wydłużaniu wieku rębności drzewostanów. Ekolodzy najchęt-
niej widzieliby drzewostany stuletnie i starsze. Stary bowiem las pełni
unikalne funkcje ekologiczne. Masa i wartość drewna w nim już bardzo
mało albo wcale nie przyrasta, ale stare, dziuplaste drzewa oraz dobrze
wykształcone zespoły runa leśnego są cennym siedliskiem wielu gatunków.

70
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

Ponadto badania ankietowe wykazują, że również ludzie wolą wypoczywać


w starszych lasach. Tymczasem w klasycznym modelu Faustmanna bra-
kuje parametrów, które mogłyby uwzględnić tego typu czynniki ekologicz-
ne i ekonomiczne.
Problem może być jednak rozwiązany przez wzbogacenie modelu Fau-
stmanna o wartość „usług” świadczonych przez stary las. Wystarczy w tym
celu cenę drewna p uczynić zmienną w zależności od wieku drzewostanu;
rosłaby ona wraz z jego wzrostem, co zapisujemy w formie warunku
dpt/dt > 0.
Modyfikując zastosowaną regułę decyzyjną do postaci:
d (pt × Vt)/dt : pt × Vt = r
i obliczając właściwą pochodną, otrzymamy:
pt × dVt/dt : pt × Vt + Vt × dpt/dt : pt × Vt = r,
a po skróceniach:
dVt/dt : Vt + dpt/dt : pt = r.
Przenosząc składnik dpt/dt : pt na prawą stronę równania otrzymujemy
oryginalny wzór z pomniejszoną prawą stroną, dVt/dt : Vt = r – dpt/dt : pt.
Uwzględnienie więc specyficznej wartości świadczonej przez stary las dzia-
ła tak, jak zmniejszenie stopy dyskontowej, a więc wydłuża okres rotacji
ponad t0 (lub ponad okres liczony według metody Faustmanna, tj. z uwzględ-
nieniem wartości ziemi po wyrębie).
Jednakże fakt, że wiadomo, jak teoretycznie oszacować optymalny okres
rotacji z uwzględnieniem specyficznej wartości starego lasu, nie rozwiązu-
je problemu opóźnienia zrębów w gospodarstwach leśnych, których zada-
niem jest maksymalizowanie swoich zysków. Opóźniając moment wyrębu
zapewnia się wprawdzie podaż dobra publicznego, jakim są środowiskotwór-
cze funkcje starego lasu, a więc tworzy dodatni efekt zewnętrzny, ale jed-
nocześnie zmniejsza się swoje zyski. Jest to typowy przykład sytuacji, w któ-
rej równowaga rynkowa rozmija się z położeniem optymalnym. Teoria eko-
nomii zna takie przypadki i wyjaśnia, w jaki sposób można sterować
zachowaniem podmiotów gospodarczych, aby znalazły się w położeniu
optymalnym. Można im mianowicie narzucać ograniczenia ilościowe lub
bodźce finansowe. Ograniczenie ilościowe polegałoby na wyznaczeniu dol-
nych granic wieku rębnego różnych drzewostanów. Bodźce finansowe na-
tomiast polegają na obciążeniu przedwczesnego wyrębu lub subwencjono-
waniu wyrębu opóźnionego. W tym ostatnim przypadku praktycznym in-
strumentem może być obniżenie podatków płaconych przez gospodarstwa
leśne utrzymujące stare drzewostany.
Nie byłoby problemu, gdyby efekt zewnętrzny, tworzony przez gospo-
darstwa leśne, mógł być sprywatyzowany. Innymi słowy, gdyby leśnicy mogli

71
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

sprzedawać usługi dostarczane przez stary las, tak jak sprzedają drewno.
Do pewnego stopnia jest to możliwe i są lasy (państwowe lub prywatne),
które próbują zarabiać na dostarczaniu usług turystycznych lub naukowych.
Niemniej – z natury rzeczy – ekosystem leśny jest dobrem publicznym i ni-
gdy nie uda się całkowicie wyeliminować „jazdy na gapę”, czyli wykorzy-
stania tegoż dobra bez potrzeby płacenia. Trudno zatem byłoby oczekiwać
spontanicznej korekty rynku. Polityka państwa w tym zakresie jest nie-
unikniona.
Na tle tych modelowych analiz wydłużania okresu rotacji dziwne mogą
wydawać się żądania polskich organizacji ekologicznych, aby ogłosić na
obszarach cennych przyrodniczo (np. w Puszczy Białowieskiej) moratorium
na wycinanie drzew stuletnich i starszych. Czy tego typu postulaty należy
traktować jako irracjonalne, czy też teoria ekonomii może je uzasadnić?
Model Faustmanna można zmodyfikować tak, by uzasadnił takie morato-
rium. Polega to na przyjęciu założenia, że korzyści z tytułu utrzymywania
starych drzewostanów znacznie przekraczają wartość drewna, które moż-
na z nich uzyskać. Wyrąb pozwoliłby na maksymalizację przychodu ze sprze-
daży drewna, pomniejszonego o koszty nasadzenia i utrzymania lasu, ale
pozbawiłby jeszcze większych korzyści z tytułu innych funkcji starego lasu.
Korzyści te jednak są inne, zazwyczaj zewnętrzne w stosunku do gospo-
darstwa leśnego, a więc nie przekładają się na przychody leśników. Potrzeb-
na jest zatem ingerencja w mechanizm rynkowy.
Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego leśnicy w niektórych lasach dopro-
wadzili do osiągnięcia przez drzewostany wieku, uznawanego w modelu
Faustmanna za zbyt dojrzały. Dlaczego nie ścięto tych drzew znacznie wcze-
śniej? W rzeczywistości klasyfikowanie do wyrębu poddane jest procedu-
rom o wiele bardziej złożonym niż w klasycznym modelu Faustmanna.
Szczególnie należy uwzględnić, że tarcica wyprodukowana z najbardziej
dorodnych, starych drzew może uzyskiwać znacznie większą cenę rynko-
wą niż produkty z drzew młodszych, przy czym tego typu korzyści z wy-
dłużonego okresu hodowli lasu nie są zewnętrzne, tylko przypadają leśni-
kom. Tak więc bez żadnej korekty ze strony polityki rynek może niekiedy
sam wyznaczyć optymalny okres rotacji, znacznie dłuższy niż wynikałoby
to z modelu uproszczonego. Jednak po przekroczeniu pewnego wieku drze-
wostany zaczynają dostarczać również korzyści zewnętrznych, które znik-
nęłyby po wyrębie. Przez to leśnicy stają wobec swego rodzaju paradoksu.
Dążąc do maksymalizacji swoich korzyści wydłużają wiek rębny aż do punk-
tu, w którym drzewami zaczynają się interesować organizacje ekologiczne,
żądające zaniechania wyrębu i tym samym pozbawienia leśników przycho-
du ze sprzedaży drewna.
Gdyby leśnicy chcieli bezwzględnie maksymalizować swoje prywatne
korzyści, to w opisywanej sytuacji powinni przystąpić do wyrębu w przeded-
niu zainteresowania się lasem przez ochronę przyrody. Są sygnały świad-

72
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

czące o tym, że się tak niekiedy zdarza i ścinane są drzewa, o których ochro-
nę już wystąpiono, ale jeszcze jej nie ustanowiono. Gospodarstwa leśne
w Polsce i wielu innych krajach są jednak zarządzane przez przyrodników
lub inżynierów, którzy nie zawsze poddają się wskazaniom wąsko pojętego
rachunku opłacalności i zwracają także uwagę na korzyści zewnętrzne.
Z tych analiz wywodzi się wniosek, że stosowanie optymalnego okresu
rotacji w najlepszym razie gwarantuje osiągnięcie maksymalnego trwałego
przychodu (MSY), odpowiadającego stopie przyrostu masy drzewnej g, która
w polskich warunkach wynosi około 2% (biorąc pod uwagę szacunek zaso-
bów drzewnych na pniu 1500 mln m3 oraz roczny przyrost tych zasobów
rzędu 30 mln m3 – faktyczny wyrąb jest mniejszy; Ochrona, 2003 r.).
Uwzględnienie zamrożenia kapitału, kosztów pozyskania drewna itp. może
prowadzić do odejścia od tMSY, a więc i od osiągania stopy wzrostu g. Fak-
tycznie zatem osiągana stopa zwrotu od wyłożonego kapitału nie może być
większa niż 1,5–2%. Jest oczywiste, że każdy komercyjnie nastawiony wła-
ściciel lasu musiałby taką stopę ocenić jako nieatrakcyjną. Model Clarka
wskazuje, że zasób pozyskiwany w takich warunkach narażony jest na
rabunkową eksploatację. Innymi słowy, utrzymywanie go na poziomie r,
zapewniającym maksymalny trwały przychód, nie wytrzymuje konkuren-
cji ze zwiększeniem bieżących przychodów kosztem trwałości. Jeśli więc
jakikolwiek podmiot komercyjny zabiega o przejęcie lasu znajdującego się
dotąd w gestii podmiotu publicznego, nie może takiej inwestycji traktować
jako opłacalnej, chyba że ukrywa zamiar jego rabunkowej eksploatacji.
Analiza tego typu jest niekiedy wykorzystywana do zbadania wiarygod-
ności partnerstwa publiczno-prywatnego. Zdarza się bowiem, że podmiot
komercyjny zabiega o zaangażowanie partnera publicznego w inwestycji,
o której twierdzi, iż zostanie sfinansowana głównie z funduszy prywatnych.
Oszacowanie spodziewanych przychodów i porównanie ich ze zwyczajowo
oczekiwaną stopą zwrotu (10–20 albo i więcej procent) pozwala stwierdzić,
czy inwestor prywatny jest rzetelny. Stwierdzenie, że oficjalnie oczekiwa-
na stopa zwrotu z kapitału prywatnego jest rażąco mniejsza od zwyczajo-
wej, nakazuje wnioskować, iż partner publiczny wciągany jest w inwesty-
cję, w którą będzie musiał włożyć znacznie więcej niż się oficjalnie głosi.
Znamiona takiej sytuacji ma właśnie analizowany w tym opracowaniu
przypadek. Prywatny inwestor deklaruje zainteresowanie lasem państwo-
wym twierdząc, że będzie go eksploatował w sposób trwały. Rzetelność ta-
kiej deklaracji, niestety, jest podważona przez oczekiwaną stopę zwrotu
z zainwestowanego kapitału. Nikt bowiem nie traktuje zwrotu rzędu 1,5%
rocznie jako atrakcyjnej inwestycji. Istnieje zatem uzasadnione przekona-
nie, że prywatyzacja lasów państwowych musiałaby pociągnąć za sobą istot-
ny ubytek kapitału przyrodniczego, stanowiącego dotąd własność publiczną.
Pozostaje jeszcze rozważenie dwóch kwestii. Po pierwsze, jak to jest
możliwe, że w wielu krajach eksploatowane lasy prywatne nie ulegają de-

73
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

gradacji, a po drugie, jakie instytucjonalne warunki musiałyby być speł-


nione, aby polskie lasy państwowe mogły być bezpiecznie sprywatyzowa-
ne? Wyjaśniając pierwszą kwestię należy odwołać się do argumentu histo-
rycznego. W czasach, gdy tempo rozwoju gospodarczego było niskie (prze-
kładające się na niską stopę dyskontową r = 1% albo i mniej), zyski
z leśnictwa – wynikające z naturalnej stopy odnawialności lasu w tempie
g = 1,5% lub więcej, zależnie od żyzności siedliska i innych czynników eda-
ficznych – mogły być atrakcyjne dla podmiotów komercyjnych. Wówczas
technika wyrębu była niezaawansowana, zaś gęstość zaludnienia niewiel-
ka. Dlatego nie było ani ekonomicznej motywacji, ani technicznych możli-
wości nadmiernego wyrębu (oczywiście pomijając sporadyczne przypadki
rabunkowej gospodarki w lesie). Sytuacja zmieniła się dopiero w czasach
najnowszych. W wielu miejscach prywatna gospodarka leśna załamała się,
zaś tam, gdzie lasy pomimo prywatnej własności są eksploatowane w spo-
sób trwały, społeczeństwa zdołały na czas narzucić prywatnym właścicie-
lom odpowiednie warunki ograniczające. Często muszą temu towarzyszyć
subwencje z budżetów publicznych, bez których las uległby degradacji. Tak
więc prywatna własność lasów jest swego rodzaju reliktem z czasów, w któ-
rych relacje pomiędzy naturalną stopą odnawialności zasobów i tempem
rozwoju gospodarki oraz stopą dyskontową były odmienne. Jej kontynu-
acja wymaga aktywnego zaangażowania się władzy publicznej, co zazwy-
czaj łączy się z subwencjami.
W związku z tym odpowiedź na pytanie, czy lasy mogłyby zostać spry-
watyzowane, jest twierdząca. Trzeba tylko wyjaśnić, ile by to kosztowało
i jakich wymagałoby zabezpieczeń. Należy wyjść od obserwacji, że przychody
z tytułu sprzedaży drewna są nieatrakcyjne jako zysk od zainwestowanego
kapitału. Sytuacja taka może być tolerowana przez podmiot publiczny, na-
tomiast inwestor prywatny musiałby te przychody radykalnie zwiększyć.
Najprostsza, zgodnie z modelem Clarka, droga prowadzi przez przyspie-
szoną, czyli rabunkową gospodarkę zasobem. Chcąc tego uniknąć, należy
znaleźć inny sposób zwiększenia przychodów. Pewne możliwości tkwią
w prywatyzacji części korzyści zewnętrznych, towarzyszących gospodarce
leśnej. Właściciel lasu, na przykład, mógłby pobierać opłaty za zbieranie
runa leśnego albo inne usługi rekreacyjne świadczone przez las w odpo-
wiednim wieku (tj. dostatecznie stary). Ale nie wszystkie korzyści zewnętrz-
ne mogą być w ten sposób sprywatyzowane (zinternalizowane). Pewne
funkcje środowiskotwórcze lub ochronne, z natury rzeczy, stanowią dobro
publiczne, którego nie da się nabywać w ramach transakcji rynkowych,
powinny więc być sfinansowane z budżetu publicznego. Jeśli prywatny
właściciel ma zapewnić jego odpowiednią podaż, musi mieć zapewnioną
subwencję.
Prywatyzacja lasów państwowych jest więc teoretycznie możliwa, ale
jej celowość budzi wątpliwości. Gdyby sporządzić listę ograniczeń, którym

74
T. Żylicz. Las jako dobro publiczne

miałby podlegać prywatny właściciel, okazałoby się, że prywatyzacja wy-


maga zapewnienia znaczących subwencji. Gdyby Państwowe Gospodarstwo
Leśne Lasy Państwowe gospodarowało nieefektywnie, można by się spo-
dziewać, że jego prywatyzacja pozwoli na zwiększenie przychodów. Jednak
komercjalizacja tej gospodarki musiałaby również prowadzić do zwiększe-
nia ryzyka redukcji podaży dobra publicznego, np. w wyniku skrócenia
okresu rotacji, której trzeba byłoby przeciwdziałać ponosząc zwiększone
wydatki na kontrolę, monitoring i egzekwowanie prawa. W rezultacie po-
prawa efektywności mogłaby, ze społecznego punktu widzenia, okazać się
iluzoryczna. Jeśli zaś PGL LP gospodarują efektywnie, to ich prywatyza-
cja, po uwzględnieniu subwencji, jakich wymagaliby prywatni właściciele,
jest z punktu widzenia dobrobytu społecznego niecelowa.

Literatura
Clark, Collin W.: „Mathematical Bioeconomics: The Optimal Management
of Renewable Resources”, Wiley, New York, 1976 r.
Faustmann M.: „Berechnung des Wehrtes, welchen Waldboden sowie nach
nicht haubare Holzbestande fuer die Waldwirtschaft besitzen”, 1849 r.,
Allgemeine Forst und Jagd Zeitung nr 25 (cyt. według: Clark, 1976 r.,
s. 257–263).
Kielar R.: „Uogólnienie i analiza podstawowych modeli optymalizacji wieku
rębności drzewostanu, opartych na modelu Faustmanna”, praca ma-
gisterska na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszaw-
skiego, 2001 r.
„Ochrona Środowiska 2003”, Informacje i opracowania statystyczne GUS,
Warszawa, 2004 r.
Tahvonen, Olli i Kuuluvainen J.: „The economics of natural resource
utilization” [w: H. Folmer i L. Gabel (red.): „Principles of Environ-
mental and Resource Economics”]. A Guide for Students and Deci-
sion-Makers, Second Edition, Edward Elgar, Aldershot, 2000 r.,
s. 665–699.

75
WAKAT

76
Dr Aleksander Kędra
Instytut na Rzecz Ekorozwoju
Warszawa

Ocena instrumentów
społecznego
nadzoru
nad rozwojem
leśnictwa w Polsce

Wstęp
Rozwój leśnictwa w Polsce oparty jest na jednolitej regulacji prawnej –
ustawie o lasach, określającej zasady zachowania, ochrony i powiększa-
nia zasobów leśnych oraz zasady gospodarki leśnej bez względu na formę
własności lasów. Nadzór nad lasami oraz prowadzeniem gospodarki leś-
nej nie jest jednak równie jednolity. Sprawują go odpowiednio: w lasach
stanowiących własność Skarbu Państwa minister właściwy do spraw
środowiska, a w lasach nie stanowiących własności Skarbu Państwa
starosta lub wojewoda. Lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa
zarządza Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, z wyłącze-
niem lasów będących w zarządzie parków narodowych oraz lasów wcho-
dzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Nadzór nad
PGL Lasy Państwowe, które zarządza lasami stanowiącymi własność
Skarbu Państwa, jak też nad lasami pozostającymi w zarządzie parków
narodowych sprawuje minister właściwy do spraw środowiska. Z kolei
minister właściwy do spraw Skarbu Państwa sprawuje nadzór nad Agen-
cją Nieruchomości Rolnych (Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa),
która zarządza lasami wchodzącymi w skład Zasobu Własności Rolnej
Skarbu Państwa.
Takie rozproszenie nadzoru administracyjnego stawia społeczeństwu
obywatelskiemu duże wyzwanie, ale jednocześnie stanowi o wadze społecz-
nego nadzoru nad rozwojem leśnictwa w Polsce. Jest on przede wszystkim
ukierunkowany na lasy znajdujące się we własności Skarbu Państwa, ale

77
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

za pośrednictwem organów administracji samorządowej może również do-


tyczyć lasów prywatnych.

Instrumenty nadzoru społecznego


Dwa podstawowe to: dostęp do informacji oraz udział społeczny. Umożli-
wienie efektywnego wykorzystywania obu tych instrumentów ma bardzo
silne umocowanie w polskim prawie oraz w międzynarodowych zobowią-
zaniach Polski, oparte bowiem jest na Zasadzie nr 10 wchodzącej w skład
Deklaracji z Rio, przyjętej na Szczycie Ziemi w 1992 roku oraz na
Konwencji z Aarhus („O dostępie do informacji, udziale społeczeństwa
w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach
dotyczących środowiska”). Swobodny dostęp do informacji dotyczącej
środowiska oraz możliwość uczestniczenia społeczeństwa w procesach
podejmowania decyzji stanowią podstawę funkcjonowania społeczeństwa
obywatelskiego, a także przejrzystości oraz legitymizacji działań pań-
stwa i jego organów.

Zasada 10. ogólnych praw i obowiązków.


Deklaracja z Rio de Janeiro
w sprawie środowiska i rozwoju
Zagadnienia środowiskowe są najlepiej rozwiązywane, na odpowiednim
poziomie, z udziałem wszystkich zainteresowanych obywateli. Na pozio-
mie narodowym każda jednostka powinna mieć zapewniony odpowiedni
dostęp do informacji dotyczącej środowiska, w której posiadaniu jest wła-
dza publiczna. Obejmuje to informacje dotyczące substancji niebezpiecz-
nych i działalności w obrębie społeczności, jak również możliwość udziału
w procesie podejmowania decyzji. Państwa powinny ułatwić, jak też zwięk-
szyć świadomość i udział społeczeństwa przez stworzenie szerokiego do-
stępu do informacji. Powinien zostać zapewniony efektywny i rzeczywisty
dostęp do prawnych oraz administracyjnych środków, włączając w to środ-
ki kompensujące, a także zaradcze.

Ocena instrumentów
Ocena rzeczywistego funkcjonowania instrumentów społecznego nadzoru
nie ogranicza się do niewątpliwie kluczowego obszaru prawa, lecz dotyka
także trudnego obszaru praktyki. Przyjęcie jednolitych kryteriów postępo-
wania jest niejednokrotnie utrudnione brakiem doświadczenia, nawyków
demokratycznych czy wreszcie konfliktem interesów na styku sektora pry-
watnego i publicznego.

78
A. Kędra. Ocena instrumentów społecznego nadzoru nad rozwojem leśnictwa w Polsce

W celu obiektywnej oceny instrumentów społecznego nadzoru, Insty-


tut na Rzecz Ekorozwoju skorzystał z metodologii The Access Initiative.
Umożliwia ona ocenę wdrażania 10. zasady Deklaracji z Rio, wykorzysty-
waną w Polsce przez Instytut na Rzecz Ekorozwoju – krajowego partnera
TAI. Metodologia oparta jest na podziale zagadnień dostępu do informacji
i udziału społecznego na podkategorie problemowe, dla których opracowa-
no zestaw wskaźników. Ze względu na specyfikę organizacji leśnictwa w Pol-
sce do oceny wybrano następujące 6 podkategorii (z 8):
– podkategoria 1C: (Informacja/Monitoring) informacje z sieci monito-
ringu,
– podkategoria 1D: (Informacja/Raport) informacje z raportu o stanie śro-
dowiska,
– podkategoria 1E: (Informacja/Przedsiębiorstwo) informacja z poziomu
przedsiębiorstwa,
– podkategoria 2B: (Udział/Polityka) uczestnictwo w procesach decy-
zyjnych,
– podkategoria 4B: (Potencjał/Rząd) inwestycje w rozwój potencjału ad-
ministracji,
– podkategoria 4C: (Potencjał/Społeczeństwo) inwestycje w rozwój poten-
cjału społeczeństwa.

Dostęp do informacji – prawo


Dostęp do informacji publicznej, w tym informacji o środowisku, regulo-
wany jest przez szereg przepisów prawnych, głównie ustawę o dostępie do
informacji publicznej oraz ustawę Prawo Ochrony Środowiska. Udostęp-
nieniu podlegają informacje o: polityce władz, programach dotyczących re-
alizacji zadań publicznych, danych publicznych (dokumenty urzędowe),
majątku publicznym, a także środowisku i jego ochronie. Stan prawa w Pol-
sce pod tym względem jest zadowalający.

Dostęp do informacji – praktyka


Najważniejsze instrumenty dotyczące dostępu do informacji, w odniesie-
niu do społecznej kontroli nad rozwojem leśnictwa w Polsce, to:
– system monitoringu,
– raport o stanie lasów,
– informacje pochodzące ze sfery przedsiębiorstwa – zarówno nadleśnic-
twa, jak i sektora prywatnego.
Pierwsze dwa instrumenty, tj. monitoring oraz raport o stanie lasów
mają dobre umocowanie w przepisach prawnych i istnieją już od długiego
czasu, co pozwala mówić o dobrze utrwalonej tradycji.

79
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Monitoring
l Umocowanie prawne
Ocena: dobra, włączony do Państwowego Monitoringu Środowiska.
l Regularność
Ocena: wysoka, coroczne regularne raporty.
l Dostępność danych
Ocena: raport z monitoringu dostępny powszechnie w Internecie.
l Bezpłatny dostęp
Ocena: tak, raport z monitoringu dostępny w Internecie.
l Jakość informacji
Ocena: dobra, 8 grup, w tym depozyt zanieczyszczeń i gleb.
l Aktualność informacji
Ocena: wysoka, dostępne informacje za 2003.

Raport o stanie lasów


l Umocowanie prawne
Ocena: dobra, obowiązek nałożony z mocy ustawy o lasach.
l Dostępność raportu
Ocena: raport o stanie lasów w Polsce dostępny w Internecie.
l Bezpłatny dostęp
Ocena: tak, raport dostępny w Internecie.
l Jakość informacji
Ocena: dobra, liczne mapki i zestawienia zbiorcze.
l Aktualność informacji
Ocena: wysoka, dostępny raport za 2003.

Informacje ze sfery przedsiębiorstwa


Ten instrument jest stosunkowo nowym rozwiązaniem, a jego wykorzystanie
ograniczone głównie do realizacji prawnych zobowiązań raportowania do od-
powiednich organów administracji samorządowej lub rządowej. W sektorze
gospodarki leśnej, podobnie jak w innych segmentach gospodarki, brakuje wie-
lostronnego wykorzystania tego instrumentu pod kątem aktywnego dociera-
nia z informacją i budowania dobrych relacji ze społeczeństwem. Przykładem
dobrej praktyki tego rodzaju może być kampania informacyjna dotycząca listu
dyrektora generalnego Lasów Państwowych „Leśnicy nie mogą ciąć więcej”.
l Raporty o wpływie działalności na środowisko
Ocena: brak.
l Dostarczanie informacji o wpływie działalności na środowisko
Ocena: średnia, informacja ta w dużym stopniu dotyczy lasów i gospo-
darki leśnej, a w niewielkim funkcjonowania przedsiębiorstwa – podmiotu
gospodarczego.

80
A. Kędra. Ocena instrumentów społecznego nadzoru nad rozwojem leśnictwa w Polsce

l Aktywne dostarczanie informacji do mediów


Ocena: tak jak wyżej.

Udział społeczny – prawo


Regulacje prawne dotyczące udziału społecznego w podejmowaniu decyzji
są bardzo ograniczone i odnoszą się głównie do postępowań administracyj-
nych oraz spraw ochrony środowiska, udziału w gospodarce zasobami i dzia-
łań na rzecz jakości środowiska. Dużą rolę udziału społecznego przewidują
także regulacje związane z przygotowywaniem dokumentów programowych
funduszy europejskich oraz z nadzorem nad ich realizacją. W większości
przypadków jest to jednak praktyka nowa, która nie opiera się na sforma-
lizowanych mechanizmach, podobnych do towarzyszących np. procesowi
opracowania ocen oddziaływania na środowisko.
W odniesieniu do tworzonych w Polsce przepisów prawnych oraz do-
kumentów programujących rozwój leśnictwa praktyka udziału społeczne-
go jest zadowalająca. Opiera się jednak na ogólnych zasadach konsultacji
społecznych prowadzonych przez ministerstwa. Znacznie gorzej wygląda
praktyka uczestnictwa w procesie decyzyjnym dotyczącym bieżącej gospo-
darki leśnej.
Przykładem dobrej praktyki jest proces certyfikacji lasów – korzysta-
nie z bezstronnej oceny sposobu prowadzenia gospodarki leśnej przyjaznej
środowisku (certyfikacje przeprowadzono we wszystkich regionalnych dy-
rekcjach Lasów Państwowych). Przykładem złej praktyki może być mała
aktywność organizacji pozarządowych w radach naukowo-społecznych leś-
nych kompleksów promocyjnych i znacznie lepsza współpraca organizacji
ekologicznych bezpośrednio z nadleśnictwami.

Udział społeczny – praktyka


Współpraca na poziomie RDLP oraz nadleśnictw z organizacjami społecz-
nymi układa się dobrze, chociaż jej poziom i intensywność nie są wszędzie
satysfakcjonujące. Organizacje pozarządowe uczestniczą np. w ciałach
doradczo-opiniujących (Kolegium Lasów Państwowych) i komisjach tech-
niczno-gospodarczych. Od grudnia 2000 r. istnieje, powołane przez dyrek-
tora generalnego Lasów Państwowych, Forum Leśne – stały zespół zada-
niowy będący organem doradczo-opiniującym, w skład którego wchodzą
m.in. przedstawiciele pozarządowych organizacji ekologicznych. Istnieje
także możliwość uczestnictwa w radach naukowo-społecznych przy RDLP
nadzorujących i oceniających działania LKP. Realnie jednak organizacje
pozarządowe są w nich słabo reprezentowane (posiedzenia rad odbywają
się 0–5, a najczęściej 1–2 razy w roku), co skutkuje ich małą aktywnością
w tych ciałach i przeniesieniem współpracy bezpośrednio na nadleśnictwa.

81
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Ta bezpośrednia współpraca dobrze świadczy o dużej otwartości struktur


Lasów Państwowych na społeczeństwo. Organizowane są wspólne szkole-
nia czy inicjowane i realizowane projekty ochrony przyrody, takie jak np.
projekt aktywnej ochrony głuszca na terenie nadleśnictw Biłgoraj, Janów
Lubelski, Józefów i Zwierzyniec.
Świadomość niedostatków w uregulowaniu zasad udziału społeczne-
go w sferze planistycznej i nadzorczej pozwala sądzić, że na tym obszarze
będziemy mieli w przyszłości do czynienia ze znaczną poprawą (patrz
postulaty regionalnego programu operacyjnego polityki leśnej przygoto-
wanego przez RDLP w Lublinie: „w procesie sporządzania i opracowywa-
nia wieloletnich planów gospodarki leśnej dla poszczególnych nadleś-
nictw obligatoryjnie uczestniczą przedstawiciele organizacji pozarządo-
wych”, „uspołecznienie zarządzania gospodarką leśną – poprzez udział
organizacji pozarządowych w opiniowaniu nowo sporządzanych planów
urządzania lasu i programów ochrony przyrody”). Ze społeczeństwem
konsultowane są plany urządzania lasu – zasadnicze dokumenty kształ-
tujące sposób gospodarowania i wykorzystywania elementów środowiska
przyrodniczego. Procedury konsultacji nie są jednak zadowalające – brak
np. dostępu do projektów takich planów przez Internet. Warto w tym
miejscu podkreślić, że procedury konsultacji społecznych powinny być
wypracowane wspólnie z organizacjami społecznymi tak, aby umożliwić
im realną, a nie pozorowaną, możliwość uczestnictwa. Zasadniczą spra-
wą wydaje się czas przeznaczony na konsultacje i wsparcie organizacyjne
tego udziału, tak jak to jest w przypadku rad naukowo-społecznych.
Pewnym brakującym elementem pozostaje jednak nieinwestowanie w roz-
wój potencjału strony społecznej zwiększającego możliwość realnego
uczestnictwa w konsultacjach i faktycznej legitymizacji podejmowanych
działań.

Uczestnictwo w procesach decyzyjnych


l Konsultacje społeczne dokumentów planistycznych
Ocena: słaba, brak dobrych procedur konsultacji, słaby dostęp do doku-
mentów (Internet).
l Udział w ciałach doradczych
Ocena: średnia, formalna możliwość udziału – dobrze realizowana na
poziomie centralnym – nie przekłada się na niższych szczeblach.

Inwestycje w rozwój potencjału administracji


l Szkolenia dla pracowników na temat dostępu do informacji o środowisku
Ocena: prowadzone i planowane, obejmują prawo ochrony środowiska
i zawarte w nim zasady dostępu do informacji.

82
A. Kędra. Ocena instrumentów społecznego nadzoru nad rozwojem leśnictwa w Polsce

Inwestycje w rozwój potencjału społeczeństwa


l Edukacja ekologiczna
Ocena: bardzo dobrze rozwinięta, zarówno na poziomie regionalnych dy-
rekcji Lasów Państwowych, jak i nadleśnictw (szczególna rola LKP).
l Szkolenia dla społeczeństwa dotyczące dostępu do informacji o środowi-
sku i możliwości udziału społecznego
Ocena: brak.

Podsumowanie oceny
DOSTĘP DO INFORMACJI
Monitoring: + + + + + +
Raport o stanie lasów + + + + +
Informacje ze sfery przedsiębiorstwa: – 0 +
UDZIAŁ SPOŁECZNY
Uczestnictwo w procesach decyzyjnych – 0
Inwestycje w rozwój potencjału administracji +
Inwestycje w rozwój potencjału społeczeństwa + –

Szczegółowe wnioski z przeprowadzonej oceny mogą służyć zarówno


obywatelom, jak i administracji publicznej wskazując obszary, gdzie stoso-
wane instrumenty przynoszą dobre rezultaty oraz obszary, w których po-
zostało jeszcze coś do zrobienia. Dlatego analiza nie ogranicza się jedynie
do prawa, ale obejmuje również praktykę dnia codziennego.

83
WAKAT

84
Dr Andrzej Graczyk
Katedra Ekonomii Ekologicznej
Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu

Lasy
oraz gospodarka
leśna w strategii
wzrostu
gospodarczego
i rozwoju
zrównoważonym
Wzrost gospodarczy i rozwój zrównoważony
w ujęciu ekonomii środowiska
Podstawą oceny miejsca lasów i gospodarki leśnej w strategii wzrostu
gospodarczego oraz rozwoju zrównoważonym jest rozróżnienie między
dwoma sposobami podejścia do procesów dynamiki gospodarki – wzrostem
i rozwojem1. Neoklasyczna teoria ekologicznie zrównoważonego wzrostu
gospodarczego zwraca uwagę na problem odtwarzania środowiska rozu-
mianego jako proces zachowywania społecznie pożądanej (akceptowanej)
jakości środowiska dla przyszłych generacji oraz zachowywania zdolności
samoregulujących poszczególnych ekosystemów.
Wzrost ekologicznie zrównoważony oznacza, że powiększanie produk-
tu społecznego, konsumpcji i kapitału nie powoduje zmian jakości środowi-
ska. Przy tym nie narusza on takiego poziomu jakości środowiska, które
społeczeństwo uznaje za społecznie pożądany, a więc nie prowadzi do po-
większenia poziomu (koncentracji) zanieczyszczeń ponad społecznie akcep-
towany. Jako warunek minimum uważa się zachowanie stałej zdolności
środowiska do przyjmowania i neutralizacji wprowadzanych zanieczyszczeń.
W procesie wzrostu gospodarczego jakość środowiska może także się po-
prawiać, co oznaczałoby przechodzenie do wyższych poziomów równowagi
ekologicznej.

1
Czaja S., Fiedor B. (red.), Graczyk A., Jakubczyk Z.: Podstawy ekonomii środowiska i zasobów
naturalnych, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2002 r.

85
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Przeciwdziałanie, negatywnym z punktu widzenia poziomu dobroby-


tu, skutkom kumulacji zanieczyszczenia wymaga poświęcenia części zaso-
bów ekonomicznych na ochronę środowiska. Chodzi szczególnie o wzrost
kapitału ochronnego, pojmowanego jako pewna część kapitału rzeczowego,
której przeznaczeniem nie jest produkcja, ale ograniczanie emisji zanieczysz-
czeń. Przy stałej stopie wzrostu i stałym udziale oszczędności w produkcie
społecznym może to prowadzić do spadku udziału kapitału bezpośrednio
produkcyjnego oraz stopy wzrostu, a w efekcie i obniżenia się stopy wzro-
stu konsumpcji.
Zwiększanie nakładów na ochronę środowiska leży w interesie przy-
szłych pokoleń, ale jednocześnie wymaga przeznaczenia współcześnie czę-
ści zasobów na powiększenie kapitału ochrony środowiska, co oczywiście
jest niekorzystne z punktu widzenia generacji obecnie żyjących, gdyż
ogranicza ich możliwości w zakresie wzrostu konsumpcji dóbr material-
nych i usług. Wytwarzanie dóbr konsumpcyjnych również wymaga pono-
szenia określonych nakładów czynników wytwórczych. Konsumpcja gene-
racji żyjących obecnie ogranicza możliwości wzrostu dobrobytu material-
nego przyszłych pokoleń. Dynamiczny problem optymalizacyjny polega na
tym, aby maksymalizować funkcję celu – dobrobyt społeczny – dla całego
okresu. Oznacza to takie określenie przebiegu w czasie sposobu wykorzy-
stania, ewentualnie powiększania, ograniczonych co do ilości zasobów
czynników wytwórczych, aby przy przyjętym warunku brzegowym (przy-
najmniej niepogarszająca się jakość środowiska) zmaksymalizować dobro-
byt społeczny. Problem ekologicznego wzrostu gospodarczego koncentruje
się więc w istocie na ilościowych proporcjach między powiększaniem do-
brobytu i jego czynnikami, a szczególnie między kapitałem ochronnym
i produkcyjnym.
Pojęcie trwałego rozwoju eksponuje wymiar jakościowy dynamiki go-
spodarczej. W klasycznej definicji D. Pearce’a i R.K. Turnera trwały roz-
wój polega „...na maksymalizacji korzyści netto z rozwoju ekonomicznego,
chroniąc jednocześnie oraz zapewniając odtwarzanie się użyteczności i ja-
kości zasobów naturalnych w długim okresie. Rozwój gospodarczy musi
wówczas oznaczać nie tylko wzrost dochodów per capita, ale także popra-
wę innych elementów dobrobytu społecznego. Musi on obejmować również
niezbędne zmiany strukturalne w gospodarce jak i całym społeczeństwie”2.
W literaturze ekonomicznej trwałość rozwoju może być interpretowa-
na z punktu widzenia trzech orientacji:
– przyrodniczej, która wychodzi ze stanowiska przyrodocentrycznego
i traktuje o nadrzędności zasad ochrony oraz zachowania przyrody we
wszelkich dziedzinach ludzkiej aktywności;

2
Pearce D., Turner R.K.: Economics of Natural Resources and the Environment, Harvester
Wheatsheaf, Nowy Jork, 1990 r.

86
A. Graczyk. Lasy – strategia wzrostu gospodarczego i rozwój zrównoważony

– samoograniczającej, zgodnie z którą ekologiczne uwarunkowania dzia-


łalności gospodarczej muszą być brane pod uwagę w produkcji i kon-
sumpcji, tak aby zachować trwałość ekonomicznych oraz pozaekonomicz-
nych użytków środowiska;
– technokratycznej (skrajnie antropocentrycznej), polegającej na kontynu-
acji tradycyjnej (neoklasycznej) teorii wzrostu i dobrobytu, z uwzględ-
nieniem modyfikacji wynikających z ekologicznych uwarunkowań współ-
czesnego wzrostu3.
We współczesnej ekonomii środowiska dominuje przyjmowanie drugiej
orientacji w pojmowaniu trwałości rozwoju. Ogólna jego definicja obejmuje
uwzględnienie trzech postulatów. Trwały rozwój oznacza maksymalizowa-
nie w długim okresie korzyści netto z rozwoju ekonomicznego, przy jedno-
czesnym zachowaniu użyteczności i jakości zasobów naturalnych. Aby roz-
wój był trwały, konsumpcja materialnych dóbr i usług musi być ograniczo-
na do poziomu, który jest akceptowany z ekologicznego punktu widzenia,
w tym zwłaszcza potrzeby zachowania właściwej jakości środowiska dla
przyszłych generacji i dostępności dla wszystkich ludzi. Rozwój trwały musi
być zrównoważony w tym sensie, że występuje równowaga pomiędzy cela-
mi ekonomicznymi, społecznymi i jakością środowiska wzdłuż całej ścieżki
rozwoju społeczno-ekonomicznego.

Rola kapitału leśnego w procesach wzrostu


i rozwoju
Podstawowe znaczenie dla zapewnienia trwałości kapitału i wzrostu
ma substytucja między kapitałem naturalnym oraz antropogenicznym.
W praktyce polityki ekologicznej i ekonomicznej szczególne znaczenie ma
tak zwana słaba zasada trwałości kapitału. Oznacza ona potrzebę zacho-
wania zasobu kapitału jako całości, bez zwracania uwagi na jego struktu-
rę: czy jest to kapitał przyrodniczy, antropogeniczny, ludzki lub społeczny
(pełna możliwość substytucji). Zgodnie z zazwyczaj przyjmowaną interpre-
tacją słabej zasady trwałości kapitału, osoby obecnie żyjące rekompensują
przyszłym generacjom ewentualne straty w dobrobycie z tytułu zmniejsza-
nia się kapitału naturalnego (zasobów nieodnawialnych) przez odpowied-
nie inwestycje powiększające zasób kapitału antropogenicznego. Zmniej-
szanie się kapitału naturalnego to podstawowe założenie związane z oma-
wianą zasadą.
Możliwe jest jednakże zapewnienie realizacji długookresowego wzro-
stu dobrobytu przez realizację jeszcze dwóch sposobów ustanowienia rela-
cji między kapitałem przyrodniczym i pozostałymi formami kapitału. Jed-
ną z nich jest utrzymanie funkcji ekologicznych środowiska przyrodnicze-

3
T. Borys (red.): Wskaźniki ekorozwoju, Wydawnictwo Ekonomia i Środowisko, Białystok 1999 r.

87
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

go, a więc jego zdolności do podtrzymywania procesów życiowych, w tym


życia i rozwoju społeczności ludzkiej. Będzie to więc stałość zasobu kapita-
łu naturalnego. Konsekwencją jest wówczas wymaganie niezmniejszania
pozostałych elementów kapitału. Drugą natomiast jest przyjęcie, że kapi-
tał przyrodniczy może się w pewnych elementach zwiększać, rekompensu-
jąc tym samym ewentualne ograniczanie kapitału przyrodniczego odnoszą-
cego się do innych elementów środowiska, jak też ewentualne zmniejsza-
nie pozostałych form kapitału.
W przypadku określania miejsca oraz znaczenia lasów, a także gospo-
darki leśnej w strategii wzrostu gospodarczego oraz rozwoju zrównoważo-
nego możliwe jest występowanie każdej z trzech wskazanych relacji mię-
dzy kapitałem leśnym i pozostałymi formami kapitału. Podstawowe zna-
czenie powinno jednak mieć trzecie podejście. Zwiększanie kapitału
przyrodniczego lasów i leśnictwa można wówczas traktować jako:
– powiększanie zasobów warunkujących zwiększanie produkcji dóbr i usług
materialnych;
– zwiększanie zasobów i/lub podnoszenie jakości innych elementów kapi-
tału przyrodniczego (na przykład – wody, przestrzeni), szczególnie wa-
runkujących produktywność rolnictwa i produkcję dóbr konsumpcyjnych
zależnych od ich dostępności;
– rekompensowanie ubytków innych elementów kapitału przyrodniczego
(wód, przestrzeni itp.);
– budowanie swoistej alternatywy dla zwiększania kapitału ochrony śro-
dowiska dzięki zwiększaniu pojemności asymilacyjnej środowiska, co po-
zwala ograniczać nakłady na kapitał ochronny, a tym samym zwiększać
je na produkcyjny.
Zwiększanie potencjału lasów i gospodarki leśnej generalnie powinno
sprzyjać realizacji celów przyszłych pokoleń (szczególnie wzrostowi zaso-
bów i większej pojemności asymilacyjnej w przyszłości), przy zachowaniu,
a nawet zwiększaniu dobrobytu pokoleń obecnie żyjących. Z drugiej strony
należy zwrócić uwagę na ograniczenia. Aby taki scenariusz był realizowa-
ny, powinno się spełnić kilka warunków:
– nie może prowadzić do ograniczenia strumienia zasobów, jakie ma do
dyspozycji obecne pokolenie;
– koszty zwiększenia kapitału leśnego nie powinny być duże, a koszty al-
ternatywne zwiększania kapitału niskie;
– w liczącej się perspektywie powinien nastąpić wzrost popytu na usługi
kapitału leśnego, co będzie sprzyjać zwiększeniu dobrobytu.
Takie określenie sposobu rozumienia i uwarunkowań wzrostu gos-
podarczego oraz trwałego rozwoju pozwala podjąć próbę oceny lasów
i gospodarki leśnej. Podstawowe znaczenie powinno mieć ocenianie celów
stawianych przed lasami i leśnictwem, a z także sposobu i kierunków ich
rozwoju.

88
A. Graczyk. Lasy – strategia wzrostu gospodarczego i rozwój zrównoważony

Zrównoważony rozwój jako determinanta celów


strategicznych odnoszących się do lasów
i gospodarki leśnej
Światowy Szczyt w Johannesburgu określił, że istotnym celem zrównowa-
żonego rozwoju jest dojście do zrównoważonej gospodarki leśnej na szcze-
blu krajowym i globalnym, m.in. dzięki partnerstwom tworzonym przez
zainteresowane rządy i inne zainteresowane strony, w tym sektor prywat-
ny, społeczności rodzime oraz lokalne, a także organizacje pozarządowe
(Światowy Szczyt w Sprawie Zrównoważonego Rozwoju. Program działań,
teza 43). Wśród celów, między innymi, wymienia się:
l wzmocnienie politycznego zobowiązania do osiągnięcia zrównoważonej
gospodarki leśnej dzięki uznaniu jej za priorytet wśród międzynarodo-
wych celów politycznych, z uwzględnieniem w pełni powiązań między
sektorem leśnictwa i innymi sektorami poprzez zastosowanie zintegro-
wanych podejść;
l wspieranie Forum ds. Lasów przez Partnerstwo dla Współpracy na Rzecz
Lasów jako kluczowych międzyrządowych mechanizmów ułatwiających
oraz koordynujących wdrażanie zrównoważonej gospodarki leśnej na
szczeblu krajowym, regionalnym i globalnym, co przyczyni się m.in. do
ochrony, jak też zrównoważonego wykorzystywania różnorodności bio-
logicznej lasów;
l podjęcie niezwłocznych działań na szczeblu krajowym i międzynarodowym,
przyczyniających się do zastosowania sposobów umożliwiających zrówno-
ważone pozyskiwanie drewna oraz ułatwiających ich zastosowanie, a tak-
że ułatwienie udostępniania środków finansowych, transfer i rozwój eko-
logicznie racjonalnych technologii, aby ograniczyć w ten sposób niezrów-
noważone praktyki w zakresie pozyskiwania drewna;
l uznanie oraz wspieranie rodzimych, opartych na społecznościach lokal-
nych, systemów gospodarki leśnej w celu zapewnienia ich pełnego i efek-
tywnego udziału w zrównoważonej gospodarce leśnej.
W Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza się, że Rzeczpospo-
lita Polska zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównowa-
żonego rozwoju (art. 5). Do tej zasady musiała być dostosowana polityka
ekologiczna państwa oraz odpowiednie polityki, strategie branżowe i pla-
ny działania. Druga Polityka Ekologiczna Państwa wymienia podstawowe
długofalowe cele – elementy zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodar-
czego kraju, m.in.:
– utrwalenie zasady skutecznej kontroli państwa nad strategicznymi zaso-
bami przyrodniczymi (wody, lasy, surowce mineralne);
– utrzymanie oraz ochrona istniejących ekosystemów (w tym naturalnych
siedlisk zwierząt i roślin) o cennych wartościach przyrodniczych i kultu-
rowych;

89
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

– zachowanie odpowiednich obszarów, zwłaszcza obszarów o wysokich


walorach turystyczno-rekreacyjnych, jako bazy dla efektywnego wypo-
czynku ludności;
– renaturalizacja obszarów cennych przyrodniczo;
– efektywny wzrost wartości produkcji w rolnictwie i leśnictwie poprzez
lepsze wykorzystanie biologicznego potencjału rolniczej oraz leśnej prze-
strzeni produkcyjnej, a także w wyniku podnoszenia technologicznej
i ekologiczno-zdrowotnej jakości produktów, przy jednoczesnym prze-
ciwdziałaniu nadmiernej intensywności procesów produkcyjnych oraz
intensywności stosowanych metod uprawy i hodowli, która mogłaby
zagrażać zachowaniu różnorodności biologicznej.
W Drugiej Polityce Ekologicznej Państwa wymienia się następujące,
planowane do osiągnięcia w perspektywie 2025 r., cechy zrównoważenia
leśnictwa, wynikające z przyjętej w 1997 r. Polityki Leśnej Państwa:
– zwiększenie powierzchni obszarów leśnych do 33% terytorium kraju
przez pełną realizację programu zwiększania lesistości i rozwoju zadrze-
wień;
– utrwalenie wielofunkcyjności lasów przez istotne zwiększenie powierzch-
ni leśnej objętej różnymi formami ochrony i spełniającej funkcje środo-
wiskotwórcze (kosztem ograniczenia powierzchni użytkowanej komer-
cyjnie) oraz szersze, choć kontrolowane, udostępnienie obszarów leśnych
społeczeństwu;
– poprawę zdrowotności i żywotności lasów;
– zwiększenie różnorodności biologicznej obszarów leśnych na poziomie
genetycznym, gatunkowym i ekosystemowym, a także zapewnienie sku-
tecznej ochrony tej różnorodności;
– upowszechnienie w całej gospodarce leśnej proekologicznych zasad
i metod gospodarowania w ślad za pilotowymi działaniami w tym za-
kresie, realizowanymi obecnie na obszarze leśnych kompleksów pro-
mocyjnych;
– zmniejszenie intensywności pozyskania drewna w lasach (w relacji do
uzyskiwanych, średniorocznych przyrostów) oraz wzrost zapasu i przy-
rost masy drzewnej;
– renaturalizację wybranych obszarów leśnych poprzez odbudowę stosun-
ków wodnych i drzewostanów zgodnych z warunkami siedliska oraz eli-
minację lub znaczące ograniczenie ich gospodarczej eksploatacji;
– skuteczne ograniczenie kłusownictwa oraz dzikich wysypisk odpadów
w lasach, przede wszystkim na obszarach położonych w sąsiedztwie te-
renów zamieszkanych;
– dalszą poprawę skuteczności ochrony przeciwpożarowej lasów;
– poprawę wyposażenia obszarów leśnych w zrównoważoną infrastruktu-
rę turystyczną (porządkującą ruch turystyczny na tych obszarach, a także
przeciwdziałającą jego nadmiernej koncentracji i odsuwającą go od tere-

90
A. Graczyk. Lasy – strategia wzrostu gospodarczego i rozwój zrównoważony

nów, na których powinien być maksymalnie ograniczony), jak też roz-


wój współpracy służb leśnych z organizatorami turystyki i samymi turys-
tami;
– utrzymanie dominującej roli państwa w gospodarce leśnej.
W polskiej polityce ekologicznej istnieje kierunkowa zbieżność jej ce-
lów z wymaganiami zrównoważonego rozwoju oraz postanowieniami Szczy-
tu w Johannesburgu. Polityka wyznacza cele w sposób bardziej konkretny
niż dokument Szczytu. Ważnym aspektem tej polityki jest zaakcentowanie
przechodzenia do modelu hodowli opartego na procesach naturalnych oraz
zmniejszania intensywności pozyskania drewna i wzrostu zasobów masy
drzewnej. Jest to potwierdzenie kierunku wskazanego wcześniej w usta-
wie z 28 września 1991 r. o lasach, w której określono, że głównym celem
gospodarki leśnej jest zapewnienie trwałości lasu i ciągłości jego wielofunk-
cyjnej roli w zagospodarowaniu przestrzennym kraju.

Kierunki i zasady hodowli lasów w kontekście


zrównoważonego rozwoju
Odpowiednio do zaznaczonego w polityce ekologicznej kierunku zrówno-
ważenia ekonomiczno-ekologicznego leśnictwa kształtowane są też cele
odnoszące się do Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
Jego głównym celem jest prowadzenie gospodarki leśnej według zasad:
powszechnej ochrony lasów, trwałości ich utrzymania, ciągłości i zrówno-
ważonego wykorzystania wszystkich funkcji lasów oraz powiększania za-
sobów leśnych4.
Zostały też opracowane zasady hodowli lasu5. Są one swoistym prze-
wodnikiem realizacji celów polityki ekologicznej i wspomnianych celów
PGL Lasy Państwowe. Zgodnie z art. 2 tego dokumentu głównym celem
hodowli lasu jest zachowanie i wzbogacanie lasów istniejących oraz kształ-
towanie nowych z respektowaniem warunków i procesów naturalnych
przez:
1) stopniowe osiąganie stanów równowagi dynamicznej w ekosyste-
mach leśnych, a w szczególności zgodności biocenozy leśnej z warunkami
biotopów;
2) zapewnianie produkcji drewna i innych użytków na zasadach repro-
dukcji rozszerzonej, kształtowanie pozaprodukcyjnych funkcji lasu oraz
przyjaznych powiązań gospodarki leśnej z otoczeniem społeczno-gospodar-
czym na zasadzie sprzężeń zwrotnych.

4
Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, Raport Roczny 2003.
5
Dyrektor generalny Lasów Państwowych Zasady hodowli lasu obowiązujące w Państwowym
Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe, Warszawa 2001 r.

91
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

W dokumencie tym zwraca się także uwagę na problem wyboru i pogo-


dzenia, sprzecznych niekiedy, postulatów społecznych i gospodarczych wo-
bec leśnictwa:
l rosnącej presji społecznej na lasy i środowisko przyrodnicze, a jednocze-
śnie coraz większych oczekiwań społecznych wobec lasów i leśnictwa;
l ochrony naturalnych walorów lasów i jednocześnie coraz większych ilo-
ści drewna;
l wzrostu zapotrzebowania na produkcyjne, ale także na środowiskotwór-
cze, ochronne i socjalne funkcje lasów w zagospodarowaniu przestrzen-
nym kraju.
Te trzy aspekty mogą być przedmiotem oceny zbieżności zasad ho-
dowli lasu z celami właściwymi dla wzrostu i rozwoju zrównoważonego.
Warunkiem racjonalnego wykorzystania siedlisk leśnych jest ich właści-
we rozpoznanie. Podstawowe znaczenie ma regionalizacja przyrodniczo-
leśna6, odwołująca się do podziału na 8 krain przyrodniczoleśnych, 5 dziel-
nic oraz 149 wydzielonych mezoregionów. Wprawdzie odpowiednie in-
wentaryzacje nie oznaczają jeszcze automatycznego wdrożenia w życie
właściwych zasad gospodarowania, ale stan zaawansowania tych prac
jest zadowalający.
Sformułowane zasady hodowli lasu łączą problem przyrodniczej orien-
tacji oraz minimalizacji kosztów i ryzyka, co z punktu widzenia zrównowa-
żonego rozwoju jest elementem istotnym, ponieważ zmniejsza koszty al-
ternatywne rozwoju. Unikanie dających się przewidzieć szkód w lasach
i strat w gospodarce leśnej odbywa się przez:
– rozpraszanie ryzyka w hodowli lasu na możliwie dużą liczbę gatunków
drzew rodzimych, dostosowanych do charakteru siedlisk, z uwzględnie-
niem jednak dominującej roli sosny i dębu, a regionalnie również buka
na nizinach oraz świerka, buka i jodły w górach;
– ograniczanie powierzchni i zakresu stosowania zrębów zupełnych oraz
unikania schematyzmu w hodowli lasu;
– zwiększanie zakresu przebudowy drzewostanów nadmiernie zubożonych
gatunkowo i uproszczonych strukturalnie, bez względu na ich wiek;
– zmniejszanie ryzyka niepowodzeń w hodowli lasu.
Zwiększanie ogólnej wielkości produkcji leśnej odbywa się przez respek-
towanie następujących zasad:
– doskonalenie składu gatunkowego oraz struktury przestrzennej, wieko-
wej i budowy piętrowej drzewostanów zgodnie z warunkami naturalnymi;
– optymalizowanie wielkości i struktury zapasu produkcyjnego;
– wykorzystywanie walorów genetycznych drzew i drzewostanów;

6
Jej fundamentem są opracowania: Regionalizacja przyrodniczoleśna na podstawach ekologiczno-
-fizjograficznych (red. T. Trampler), PWRiL, Warszawa 1990 r. oraz Siedliskowe podstawy hodowli lasu,
PTG, Warszawa, 2002 r.

92
A. Graczyk. Lasy – strategia wzrostu gospodarczego i rozwój zrównoważony

– zwiększanie lesistości;
– ograniczanie szkód w lasach i strat w produkcji leśnej.
Jednym z celów Drugiej Polityki Ekologicznej oraz Krajowego Pro-
gramu Zwiększania Lesistości jest wzrost udziału lasów w całkowitej
powierzchni kraju z obecnych 28,4% do 30% w 2020 r. i 33% w 2050 r. (co
założone jest w Krajowym Programie...). Istotne jest przy tym, że będzie
to rezultatem głównie zalesienia gruntów nieprzydatnych w rolnictwie.
Oznacza to więc niewielkie lub zerowe koszty alternatywne, ponieważ na
tych gruntach produkcja rolna z przyczyn ekonomicznych stała się nie-
opłacalna.
Intensywność użytkowania lasów, mierzona stosunkiem wielkości przy-
rostu do pozyskania drewna, stopniowo maleje (Lasy Państwowe pozysku-
ją obecnie ok. 55% bieżącego przyrostu masy drzewnej zasobów na pniu).
Godne podkreślenia jest także odchodzenie od zrębów zupełnych na rzecz
stosowania rębni złożonych. Wprawdzie jest to droższy i bardziej skompli-
kowany sposób pozyskania drewna, ale ma istotne zalety: zachowanie trwa-
łości i ciągłości lasu, sprzyjanie naturalnej sukcesji, utrzymanie funkcji po-
zagospodarczych, lepszej kondycji i odporności przyszłego lasu na czynniki
stresogenne. Z tego punktu widzenia można również mówić o wyborze
mniejszych kosztów alternatywnych rębni złożonych, ponieważ oszczędza
się na potencjalnie większych przyszłych kosztach.
Wielofunkcyjna gospodarka leśna powinna nie tylko zapewniać możli-
wość trwałego i zrównoważonego pełnienia przez lasy wszystkich ich funk-
cji naturalnych, lecz także wspierać szczególnie te, które dla danego obsza-
ru zostały uznane za główne. Zasadę godzenia i optymalizowania wszyst-
kich funkcji lasu, a szczególnie idee ochrony i wspierania różnorodności
biologicznej, wprowadzono do praktyki leśnej Zarządzeniem nr 11 dyrek-
tora generalnego Lasów Państwowych z 14 lutego 1995 r. w sprawie dosko-
nalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych (znowelizowanym
Zarządzeniem nr 11A z 11 maja 1999 r.). Udział lasów ochronnych w cał-
kowitej powierzchni leśnej zarządzanej przez PGL LP wynosił, według stanu
na 31 grudnia 2003 r., ok. 47,2%, co odpowiada powierzchni 3304 tys. ha.
Lasy polskie reprezentują też jeden z największych na kontynencie euro-
pejskim poziom różnorodności biologicznej. Przy ocenie tych funkcji warto
też podkreślić znaczenie lasów w redukcji efektu cieplarnianego. Obecny
udział polskich lasów w kompensacji krajowej emisji dwutlenku węgla sza-
cuje się na ok. 6%.
Generalnie należy ocenić, że przyjęte kierunki działania w polskim leś-
nictwie, zasady hodowli drzewostanów i już osiągnięte efekty są zbieżne
z celami formułowanymi w odniesieniu do teorii wzrostu zrównoważonego
ekologicznie oraz celami określonymi w polityce ekologicznej. Ich stosowa-
nie w praktyce leśnictwa powinno przyczyniać się do trwałego wzrostu ka-
pitału naturalnego samego leśnictwa, sprzyjać lepszemu funkcjonowaniu

93
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

innych dziedzin gospodarki, szczególnie rolnictwa, gospodarki komunalnej,


turystyki i wypoczynku. Z uwagi na zwiększanie powierzchni leśnej i za-
sobności nastąpi także wzmocnienie funkcji ochronnych, co oznacza zmniej-
szenie ilości kapitału niezbędnego do powiększania kapitału ochronnego.

Wymiar europejski
W kontekście ogólnego tematu konferencji warto zwrócić uwagę na europej-
ski wymiar porównań odnoszących się do miejsca lasów i gospodarki leśnej
w zrównoważonym rozwoju. Unia Europejska nie ma wspólnej polityki leś-
nej w postaci jednolitego dokumentu, a jedynie ustala kierunkowe zalece-
nia. Polityka leśna poruszana jest w licznych dyrektywach i innych oficjal-
nych dokumentach (na przykład w rezolucji Rady Europy z 15 grudnia 1998 r.
wyrażającej „Strategię leśną dla UE”). Praktyką jest więc ustalanie przez
poszczególne kraje członkowskie polityki w mniejszym lub większym stop-
niu odzwierciedlającej idee procesu helsińskiego (Deklaracja Ministrów Leś-
nictwa w Sprawie Ochrony Lasów Europejskich, Helsinki 1993 r.).

Kryteria wielofunkcyjnej gospodarki leśnej


wypracowane w procesie helsińskim i zawarte
w „Strategii leśnej dla UE”
Cele polskiej polityki odnoszącej się do lasów i gospodarki leśnej oraz za-
sady hodowli lasów mają charakter narodowy i są kierunkowo zbieżne
z przesłankami formułowanymi w unijnej polityce leśnej. Występują oczy-
wiście elementy rozbieżne, na przykład wynikające z odmiennej interpre-
tacji zakresu i priorytetów programu „Natura 2000”, szczególnie gdy do
jego realizacji proponuje się na szczeblu europejskim włączanie całych
dużych kompleksów leśnych, a w opinii polskich leśników wystarczające
byłoby przeznaczanie na ten cel jedynie wybranych elementów tych kom-
pleksów.
Zakres realizacji przez Polskę zasad trwale zrównoważonej, wielofunk-
cyjnej gospodarki leśnej stawia polskie leśnictwo w czołówce europejskiej.
Potwierdzeniem zgodności prowadzonej przez Lasy Państwowe trwale zrów-
noważonej, wielofunkcyjnej gospodarki leśnej z trendami globalnymi jest
fakt, że wszystkim krajowym lasom przyznano już certyfikat dobrej gospo-
darki leśnej, zgodny ze standardami Forest Stewardship Council (organi-
zacja pozarządowa), nadany Lasom Państwowym przez organizację Socie-
te Generale de Surveillance (SGS). Certyfikat FSC potwierdza, że gospo-
darka leśna certyfikowanych podmiotów jest prowadzona z poszanowaniem
wszystkich funkcji lasu – produkcyjnych, środowiskowych i społecznych7.
7
Fronczak K., Zielony skarbiec Polski, Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, Warszawa 2004 r.

94
A. Graczyk. Lasy – strategia wzrostu gospodarczego i rozwój zrównoważony

Uwagi końcowe
Dla wielu osób leśnictwo jest jedną z produkcyjnych gałęzi gospodarki. Tym
samym akcentują jego rolę jako producenta surowca drzewnego. Zwracają
jednocześnie uwagę, że gałęzie surowcowe we współczesnej gospodarce
skazane są na marginalizację, a nawet na zanikanie, ponieważ to nie one
będą decydować o wzroście i rozwoju gospodarczym. Przy takim podejściu
można by wręcz postulować przyspieszanie owej likwidacji, dzięki czemu
„zwolnione” czynniki produkcji zasilą nowoczesne gałęzie gospodarki.
Być może podejście takie jest słuszne w stosunku do niektórych rodza-
jów gospodarki surowcowej, ale nie ma i nie powinno mieć zastosowania
do polskiego leśnictwa. Dokonało ono zasadniczej reorientacji celów oraz
zasad swego działania i zostało ukierunkowane na rozwój wielofunkcyjnej
gospodarki leśnej. Funkcja surowcowa będzie odgrywać coraz mniejszą rolę
w kształtowaniu procesów wzrostu gospodarczego nie tylko ze względu na
relatywne zmniejszenie znaczenia drewna jako surowca, ale także zwięk-
szenie możliwości zakupu drewna za granicą. Ograniczenie bieżącego stru-
mienia pozyskiwanego drewna wynika ze świadomie przyjmowanego kie-
runku zwiększania zasobności lasów. Działanie to, wraz ze zwiększaniem
powierzchni leśnej oraz przechodzeniem z orientacji produkcyjnej na przy-
rodniczą, służy zwiększeniu zakresu i dostępności pozaprodukcyjnych funk-
cji lasów. Ma ona zasadnicze znaczenie dla obecnego i przeszłego sposobu
oddziaływania lasów i gospodarki leśnej na wzrost i rozwój gospodarczy.
Pozwala na zwiększanie naturalnego kapitału wzrostu, wpływa na wzmoc-
nienie innych czynników wzrostu, przede wszystkim kapitału rzeczowego
w niektórych dziedzinach gospodarki oraz kapitału ludzkiego (poprzez
wpływ na zdrowie i edukację). Stanowi także swoisty sposób materializo-
wania oszczędności, które mogą stać się źródłem finansowania inwestycji
dynamizujących wzrost gospodarczy (w przypadku, gdyby zwiększenie eks-
ploatacji zasobów leśnych było niezbędne). Należy przy tym podkreślić, że
zmiany w gospodarce leśnej odbywają się przy poszanowaniu warunków
efektywności ekonomicznej, przez co gospodarka leśna nie odbiera kapita-
łu innym dziedzinom gospodarki.
Szczególnie cenny będzie jednak wkład lasów i leśnictwa w przeorien-
towanie gospodarki polskiej na trwały i zrównoważony rozwój. Polega to
na wspomaganiu procesów substytucji kapitału, a także zwiększaniu poda-
ży usług, na które wraz ze wzrostem dobrobytu społecznego będzie coraz
większy popyt. Istotne znaczenie ma także sprzyjanie różnorodności biolo-
gicznej i ograniczanie zanieczyszczeń szkodliwych dla środowiska. W tej
dziedzinie znaczenie polskich lasów ma wymiar co najmniej europejski.
Ze względu na znaczenie lasów oraz gospodarki leśnej dla ekologicznie
zorientowanego wzrostu i trwałego rozwoju gospodarki, należy z wielkim
szacunkiem podchodzić do obecnych dokonań leśnictwa. Trzeba również

95
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

zabiegać o zwiększanie powierzchni lasów jako ważnej części bogactwa na-


rodowego. Konieczne jest też ułatwianie gospodarce leśnej, przy odpowied-
nim wsparciu finansowym ze źródeł krajowych i europejskich, realizacji
działań ukierunkowanych na trwały rozwój.

Literatura
Borys T. (red.): „Wskaźniki ekorozwoju”, Wydawnictwo Ekonomia i Śro-
dowisko, Białystok 1999 r.
Czaja S., Fiedor B. (red.), Graczyk A., Jakubczyk Z.: „Podstawy
ekonomii środowiska i zasobów naturalnych”, Wydawnictwo
C.H. Beck, Warszawa 2002 r.
Dyrektor generalny Lasów Państwowych: „Zasady hodowli lasu obo-
wiązujące w Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe”,
Warszawa 2001 r.
Fronczak K.: „Zielony skarbiec Polski”, Centrum Informacyjne Lasów
Państwowych, Warszawa 2004 r.
Olson L.J., Santanu R.: „Dynamic Efficiency of Conservation of Rene-
vable Resources and Uncertainity”, Journal of Economic Theory 2000,
vol. 95, nr 2, s. 186–214.
Pearce D., Turner R.K.: „Economics of Natural Resources and the Envi-
ronment”, Harvester Wheatsheaf, New York 1990 r.
Trampler T. (red.): „Regionalizacja przyrodniczoleśna na podstawach eko-
logiczno-fizjograficznych, PWRiL, Warszawa 1990 r.
„Krajowa strategia ochrony i umiarkowanego użytkowania różnorodności
biologicznej wraz z programem działań”, Ministerstwo Środowiska,
Warszawa 2003 r.
„Polska 2025 – długookresowa strategia trwałego i zrównoważonego roz-
woju”, Rada Ministrów, Warszawa 2000 r.
„Raport Roczny 2003. Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe”,
Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, Warszawa 2004 r.
„Siedliskowe podstawy hodowli lasu”, PTG, Warszawa 2002 r.
„Transformacja społeczno-gospodarcza w Polsce”, Rządowe Centrum Stu-
diów Strategicznych, Warszawa, lipiec 2002 r.

96
Prof. dr hab. Bogusław Fiedor
Instytut Ekonomii
Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu

Zasoby
nieodnawialne
i odnawialne
w teorii trwałego
rozwoju

Motto:
We know in general that even well-functioning
complete markets may fail to allocate resources
properly over time. The reason is ... because ... the
future brings no endowment of its own to what-
ever market actually exist
Robert M. Solow: „The Economics of Resources
or the Resources of Economics”, American Eco-
nomic Review, 1974 r.

Geneza oraz pojęcie i cechy trwałego rozwoju


na tle współczesnej teorii wzrostu gospodarczego
W teorii wzrostu ekonomii głównego nurtu, a więc przede wszystkim w neo-
klasycznym podejściu do problematyki wzrostu gospodarczego, zarówno
krótko- jak i długookresowa dynamika gospodarki rynkowej rozpatrywana
jest wyłącznie w kontekście równomierności (steady-state) oraz warunków
stabilności procesu wzrostu. Tylko wzrost równomierny, czyli odbywający
się według stałej w czasie stopy, może być długookresowym wzrostem zrów-
noważonym. Jego stopę wyznacza egzogenicznie dana stopa wzrostu lud-
ności, powiększona o również egzogenicznie daną stopę postępu technicz-
nego. Stabilność wzrostu, czyli zdolność systemu gospodarczego do powra-
cania na ścieżkę wzrostu zrównoważonego w przypadku wystąpienia
krótkotrwałych odchyleń od tej ścieżki, zapewnia rynkowy mechanizm alo-
kacji czynników wytwórczych, w tym zwłaszcza mechanizm kształtowania
się stopy procentowej jako ogólnej miary względnej rentowności zarówno

97
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

kapitału rzeczowego i inwestycji go powiększających, jak też inwestycji fi-


nansowych. Mechanizm ten w dłuższym okresie zapewnia taki poziom
oszczędności i inwestycji, że zagwarantowana jest równomierność wzrostu,
czyli jego zrównoważenie1.
Można powiedzieć, ogólnie rzecz biorąc, że w neoklasycznej koncepcji
wzrostu gospodarczego problem długookresowej trwałości wzrostu w isto-
cie nie występuje, gdyż makroekonomiczny mechanizm stabilności gwa-
rantuje, iż w długich okresach gospodarka porusza się po ścieżce zrówno-
ważonego, równomiernego wzrostu gospodarczego, w którym wszystkie
podstawowe agregaty makroekonomiczne zmieniają się zgodnie ze „złoto-
wiekowymi” (jak to obrazowo ujął Phelps-Brown) regułami akumulacji.
Sprawność rynkowego mechanizmu substytucji technologicznej i cenowej
powoduje też, że w ramach takiego rozumienia procesu wzrostu nie
pojawiają się bariery wzrostu związane z w wyczerpywaniem się zasobów
naturalnych czy też ograniczaniem lub nawet nieodwracalną stratą zdol-
ności rożnych komponentów środowiska do asymilacji ekologicznie uciąż-
liwych skutków działalności gospodarczej. Sprawność ta oznacza w szcze-
gólności, że względne wyczerpywanie się zasobów naturalnych staje się
stymulatorem zarówno bardziej ich oszczędnego wykorzystywania, jak
i prac badawczo-rozwojowych prowadzących do odkrycia oraz zastosowa-
nia alternatywnych surowców, nośników energii czy technologii. Teore-
tycznie mechanizm ten opisuje zasada Hotellinga i koncepcja technologii-
-cienia (back-stop) Nordhausa, stanowiące podstawę neoklasycznej anali-
zy eksploatacji nieodnawialnych zasobów naturalnych2.
W ujęciu teorii wzrostu endogenicznego długookresowy wzrost jest głów-
nie determinowany inwestycjami w kapitał ludzki, jak i endogenicznie uj-
mowanymi wynalazkami czy innowacjami. Istotną rolę w stymulacji dłu-
gookresowego wzrostu w obrębie tej teorii odgrywają międzynarodowe efek-
ty zewnętrzne, tzw. spillovers, związane zarówno z transferami wiedzy
i technologii, jak i – pośrednio – kapitału. Nowa teoria wzrostu podkreśla
też rolę procesów typu learning by doing, zarówno w działalności nauko-

1
Obszerny przegląd neoklasycznej teorii wzrostu zawarty jest (w) Barrro R. Jr., X. Sala-i-Martin:
Economic Growth, Mc Graw-Hill, Nowy Jork, 1995 r. Pominięcie w tym wprowadzającym przeglądzie
keynesowskich modeli wzrostu wynika z prostego faktu, że (1) w modelach keynesowskich eksponuje
się raczej (choć nie wyłącznie) problem niezrównoważenia i niestabilności wzrostu gospodarczego oraz
(2) że nie podejmuje się w nich w zasadzie problemu długookresowej trwałości wzrostu. Obszerną
i pogłębioną analizę trwałości wzrostu w kontekście współczesnych teorii wzrostu znaleźć można (w)
Beltratti A.: Sustainability of Growth: Reflections on Economic Models, Kluver Academic Publishers,
Dordrecht 1996 r. Por. także: S. Czaja, B. Fiedor, Z. Jakubczyk Ekologiczne uwarunkowania wzrostu
gospodarczego w ujęciu współczesnej teorii ekonomii, Wydawnictwo „Ekonomia i Środowisko”, Białystok
1993 r.
2
Z. Jakubczyk, Teoretyczne podstawy gospodarowania zasobami naturalnymi (w): Podstawy
ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, Fiedor B. (red.), Wydawnictwo C.H. Beck, Warsza-
wa 2002 r.

98
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

wo-badawczej, jak i produkcyjnej do stymulowania długotrwałego wzrostu


gospodarczego3.
Szczególnie ważne miejsce w nowej czy też endogenicznej teorii wzro-
stu zajmują pozytywne efekty zewnętrzne związane z wykorzystaniem
wiedzy, postępu technicznego czy kapitału. Swoiste współdziałanie tych
inwestycji prowadzi do takiego wzrostu produktywności, który jest więk-
szy od generowanych przez nie prywatnych korzyści. Jeśli te efekty ze-
wnętrzne są wystarczająco silne, by zneutralizować malejące przychody
związane z powiększaniem zasobu kapitału, może wystąpić zjawisko duże-
go, trwałego wzrostu gospodarczego.
Z Nowej Teorii Wzrostu można wyciągnąć bezpośrednio wnioski, które
dotyczą wymiaru ekonomicznego i społecznego trwałości rozwoju. Jest bo-
wiem oczywiste, że w warunkach gospodarek i społeczeństw opartych na
wiedzy, inwestycje powiększają potencjał badawczo-rozwojowy i technolo-
giczny gospodarki oraz wywołują wzrost zasobu kapitału ludzkiego, przez
co przyczyniają się do powstawania przewagi konkurencyjnej i w ten spo-
sób utrwalają w długim okresie tendencję dużego i trwałego wzrostu. W na-
wiązaniu do podstawowych ustaleń endogenicznej teorii wzrostu można jed-
nak wysnuć wniosek, że przechodzenie do takiego wzorca rozwoju, w któ-
rym rosnącą rolę jako czynnik rozwoju czy wzrostu odgrywa kapitał ludzki
oraz endogenicznie ujmowane wynalazki i innowacje (postęp techniczny),
a nie akumulacja fizycznego kapitału, jest – przynajmniej potencjalnie –
korzystne, w aspekcie ekologicznym i społecznym trwałości rozwoju, z co
najmniej trzech powodów:
1. Dematerializacji wzrostu gospodarczego, czyli stopniowego zmniej-
szania jego intensywności materiałowej i surowcowej czy energetycznej.
2. Zmniejszania się wskutek postępu technicznego polutogenności pro-
duktu społecznego4; można to też określić mianem „zazieleniania” postę-
pu technicznego – zjawiska, które sprawia, że współczesny postęp techniczny
nie tylko przejawia się w większej efektywności pracy i kapitału, ale jest
w rosnącym stopniu środowiskowo przyjazny. W neoklasycznej teorii wzro-
stu mówi się o praco-intensywnym (labor-augmenting) bądź kapitało-in-
tensywnym (capital augmenting) postępie technicznym. Przez analogię
można by też sformułować pojęcie zasobo-intensywnego postępu technicz-
nego, co by oznaczało postęp prowadzący do malejącego zużycia zasobów
przyrodniczych (włączając w to taki specyficzny zasób środowiskowy, jak

3
Paul M. Romer, Increasing Returns and Long-run Growth: „The Journal of political Economy”,
vol. 101, 1991 r.; G.M. Grossman, E. Helpman, Endogenous Innovation in the Theory of Growth:
„Jurnal of economic Perspectives”, vol. 8, 1994 r.
4
Carraro C., Siniscalco D., eds., New Directions in the Economic Theory of Environment,
Cambridge University Press, 1997 r. (szczególnie artykuł Beltratti A., Growth with Natural and
Environmental Resources). Także przeglądowy artykuł C. Carraro, New Economic Resource Econo-
mics: Testing the Theories), vol. 11, Nos. 3–4, April/June 1998 r.

99
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

zdolność środowiska do asymilacji zanieczyszczeń) na jednostkę wytworzo-


nego produktu. Przeciwieństwem byłby tutaj zasobo-ekstensywny postęp
techniczny.
3. Zwiększania ilości pracy dostępnej w danej gospodarce, nawet przy
niekorzystnych trendach demograficznych, jeśli pracę tę będziemy mierzyć
nie w jednostkach naturalnych (czasu pracy), ale „jednostkach efek-
tywności”.
Nowa Teoria Wzrostu stanowi ważną próbę wyjaśnienia, dlaczego tak
zwana hipoteza konwergencji (określana też jako hipoteza doganiania), wy-
nikająca logicznie ze standardowej neoklasycznej teorii wzrostu, nie daje
się raczej potwierdzić w skali gospodarki światowej. Chodzi po prostu o to,
że występowanie pozytywnych spilloovers – związanych z łącznym oddzia-
ływaniem inwestycji w kapitał ludzki oraz rzeczowy – może stwarzać silne
bodźce do dalszego inwestowania w krajach wysoko rozwiniętych, a nie
mniej zasobnych w kapitał, czyli relatywnie słabo rozwiniętych. Niektóre
badania empiryczne wskazują na to, że teza o konwergencji potwierdza się
jedynie w obrębie grupy tych krajów (OECD). Nazywane są one w związku
z tym „klubami konwergencji”5. Zakładając, że znaczna część tego kapita-
łu jest współcześnie inwestowana w procesy racjonalizacji zużycia zasobów
naturalnych, substytucję zasobów nieodnawialnych odnawialnymi oraz
w zmniejszanie ich jednostkowego zużycia, a także zmniejszanie polutogen-
ności wzrostu poprzez przedsięwzięcia typu „końca rury” oraz zmiany
strukturalne i technologiczne w gospodarce można zasadnie stwierdzić, że
owe kluby konwergencji obejmują kraje charakteryzujące się rosnącą trwa-
łością wzrostu, także z ekologicznego punktu widzenia.
Teoria realnego cyklu koniunkturalnego wyrasta z kontrowersji teore-
tycznych wokół przyczyn cyklicznych wahań wzrostu gospodarczego. Tra-
dycyjne teorie cyklu różnią się co do kwalifikacji jego przyczyn. Można jed-
nak w ich obrębie mówić o generalnej zgodności co do tego, że wahania
cykliczne należy traktować jako odchylenia rzeczywistego, empirycznie
obserwowanego i mierzonego PKB od linii trendu wyznaczonej przez neo-
klasycznie rozumiane tempo długookresowego równomiernego (steady sta-
te) wzrostu gospodarczego. W teorii realnego cyklu koniunkturalnego z kolei
te odchylenia są traktowane jako zjawisko trwałe, wynikające z losowego
oddziaływania tzw. szoków technologicznych. W interpretacji tej znika
w zasadzie celowość rozróżnienia pomiędzy cyklem i długookresowym wzro-
stem, czyli trendem.
W latach osiemdziesiątych długotrwałe debaty nad alternatywnymi
(w stosunku do ujęć występujących w tradycyjnej teorii ekonomii i polityce
gospodarczej) sposobami podejścia do rozwoju ekonomicznego doprowadziły

5
Przegląd dyskusji na temat hipotezy konwergencji zawiera: W.J. Baumol, R.R. Nelson, E.N. Wolf
(eds.) Convergence of Productivity, Nowy Jork, Oxford University Press, 1994 r.

100
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

do pojawienia się koncepcji Sustainable Development – wzrostu trwałego


(długotrwałego, permanentnego) i samopodtrzymującego. Chociaż wystę-
pują pewne różnice co do sposobu rozumienia kategorii sustainability, więk-
szość definicji nawiązuje do idei zawartej w słynnym raporcie przygotowa-
nym przez komisję pod przewodnictwem pani Brundtland dla Światowej
Konferencji ds. Rozwoju Ekonomicznego (WCED, 1987 r.). Zgodnie z tym
raportem: „Trwałość wzrostu oznacza, że potrzeby teraźniejsze nie są za-
spokajane kosztem zmniejszania możliwości przyszłych generacji do zaspo-
kajania swych potrzeb. Trwałość i samopodtrzymywanie się wzrostu im-
plikuje zatem nie tylko krótkookresową, ale również międzygeneracyjną
sprawiedliwość (equity)”. Również w Polsce powstały różne scenariusze
trwałego i zrównoważonego rozwoju, rozumianego głównie jako tzw. eko-
rozwój6.
Rozwinięciem definicji z raportu Komisji Brundtland jest powszechnie
cytowana w literaturze definicja D. Pearce’a i R.K. Turnera. W ich ujęciu
trwały rozwój polega „...na maksymalizacji korzyści netto z rozwoju eko-
nomicznego, chroniąc jednocześnie oraz zapewniając odtwarzanie się uży-
teczności i jakości zasobów naturalnych w okresie długim. Rozwój gospo-
darczy musi wówczas oznaczać nie tylko wzrost dochodów per capita, ale
także poprawę innych elementów dobrobytu społecznego. Musi on obejmo-
wać również niezbędne zmiany strukturalne w gospodarce, jak i całym spo-
łeczeństwie”7.
Uogólniając zacytowane definicje, trwały rozwój będzie określony osta-
tecznie w następujący sposób:
1. Rozwój (wzrost) jest trwały, jeśli nie zmniejsza się żaden element
składowy wektora celów społecznych i ekonomicznych, związany z proce-
sem rozwoju ekonomicznego.
2. Trwały rozwój oznacza maksymalizowanie korzyści netto z rozwoju
ekonomicznego, przy jednoczesnym zachowaniu użyteczności i jakości za-
sobów naturalnych w długim okresie; rozwój ekonomiczny oznacza zatem
wzrost dochodu per capita, jak również poprawę w zakresie innych elemen-
tów współtworzących dobrobyt społeczny.
3. Żeby rozwój był trwały, konsumpcja materialnych dóbr i usług musi
być jednocześnie ograniczona do poziomu, który jest akceptowany z ekolo-
gicznego punktu widzenia, w tym zwłaszcza potrzeby zachowania właściwej
jakości środowiska dla przyszłych generacji i dostępu dla wszystkich ludzi.
Definicja ta implikuje zarazem, iż rozwój trwały musi być w tym sen-
sie zrównoważony, że występuje równowaga pomiędzy celami ekonomicz-
6
M. Nowicki: Strategia ekorozwoju Polski, Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Natural-
nych i Leśnictwa, Agencja Reklamowo-Wydawnicza A. Grzegorczyk, Warszawa 1993 r.
7
Pearce D., Turner R.K.: Economics of Natural Resources and the Environment, Harvester
Wheatrsheaf, Nowy Jork, 1990 r.; cyt. za: Woś A.: Rolnictwo zrównoważone, w „Zagadnienia ekonomiki
rolnej”, nr 1–3, 1992 r.

101
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

nymi, społecznymi i jakością środowiska, z zachowaniem zasobów przyrod-


niczych dla przyszłych generacji wzdłuż całej ścieżki rozwoju społeczno-
-ekonomicznego.
Trwały rozwój można też zdefiniować poprzez pryzmat celów, których
realizacja z jednej strony wynika z jego istoty, z drugiej zaś zapewnia, że
długookresowy rozwój jest zrównoważony i samopodtrzymujący8. Najogól-
niej rzecz ujmując, celem tym będzie wzrost szeroko rozumianego dobro-
bytu społecznego i jednostkowego, fizyczny oraz psychiczny rozwój czło-
wieka, przy harmonijnym ułożeniu relacji społeczeństwo – przyroda. W uję-
ciu bardziej analitycznym trwały rozwój oznacza:
1. Realizację określonej wiązki pożądanych celów społecznych:
– wzrost realnego dochodu per capita,
– poprawę stanu zdrowotnego i poziomu wyżywienia,
– „uczciwy” (fair) dostęp do zasobów środowiska przyrodniczego,
– poprawę poziomu wykształcenia.
2. Zdolność gospodarki do „samopodtrzymywania” (sustainability) wzro-
stu gospodarczego.
Wymienione cele nazwać można celami o charakterze idealizacyjnym
w tym sensie, że mają one charakter pewnych postulatów czy zaleceń pod
adresem państwa lub polityki gospodarczej, społecznej, ekologicznej, oświa-
towej itp. Wiązkę przyjmowanych na podstawie kryteriów moralno-etycz-
nych tak zwanych społecznych celów nadrzędnych trwałego i zrównoważo-
nego rozwoju stanowią z kolei:
l dobrobyt,
l sprawiedliwość wewnątrz- i międzypokoleniowa,
l bezpieczeństwo.
Można też mówić o celach empirycznych, rozumianych jako zapewnie-
nie odpowiedniego poziomu różnych aktywności ekonomicznych i społecz-
nych związanych z realizacją celów idealizacyjnych czy wreszcie o celach
operacyjnych, pojmowanych z kolei jako reguły zarządzania, zapewniające
realizację celów o charakterze idealizacyjnym (np. odnoszące się do gospo-
darowania zasobami środowiska przyrodniczego).

Trwały rozwój a zachowanie kapitału naturalnego


– podstawowe problemy i dylematy
Szczególną, choć nie wyłączną, rolę w zapewnieniu realizacji „społecznych
celów nadrzędnych” odgrywa utrzymanie funkcji ekologicznych środowi-
ska przyrodniczego, a więc jego zdolności do podtrzymywania procesów
życiowych, w tym życia i rozwoju społeczności ludzkiej. Zdolność ta zależy

8
W sposobie prezentacji tych celów opieram się głównie na: D. Pearce, E. Barbier, A. Markan-
dya: Sustainable Development, Economics and the Enwironment in the Third World, Aldershot 1990 r.

102
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

głównie od stałości zasobu kapitału naturalnego. Przez ten ostatni rozu-


mie się łączną zdolność przyrody do świadczenia usług (użytków) niezbęd-
nych do zaspokajania zmieniających się, w toku rozwoju historycznego,
materialnych oraz niematerialnych potrzeb społeczeństwa. Stałość tak ro-
zumianego kapitału oznacza: nie zmniejszający się fizycznie zasób zaso-
bów naturalnych, materialnych, a także niematerialnych, w tym decydują-
cych o szeroko rozumianych walorach kulturowych środowiska, jak i nie
pogarszającą się ich jakość.
Definicja ta oznacza zachowanie przynajmniej nie zmniejszającej się ilo-
ści i produktywności czy użyteczności (ta ostatnia kategoria dotyczy rów-
nież użytków niematerialnych środowiska) poszczególnych elementów ka-
pitału naturalnego. Tak rozumiana stałość kapitału naturalnego jest szcze-
gólnie warunkiem sprawiedliwości międzygeneracyjnej9. Ściślej biorąc,
dotyczy ona ekologicznego wymiaru tej sprawiedliwości.
Z zasady (celu) stałości zasobu kapitału naturalnego wynikają dwie ogól-
ne „reguły zarządzania”:
1. Stopa eksploatacji zasobów odnawialnych nie może przekraczać sto-
py ich regeneracji (odnowienia).
2. Ilość odpadów (zanieczyszczeń) odprowadzanych do środowiska nie
może przekraczać jego zdolności asymilacyjnej.
W ten sposób określone reguły zarządzania ująć można jako operacyj-
ne cele polityki ekonomicznej. Państwo w tym celu stosuje rozmaite instru-
menty:
l regulacje prawno-administracyjne: standardy, nakazy, zakazy, koncesje,
pozwolenia itp.;
l ekonomiczno-rynkowe: szeroko rozumiane opłaty oraz podatki ekolo-
giczne, bezpośrednie, a także pośrednie dotacje, jak też subwencje, ryn-
ki uprawnień zbywalnych do emisji zanieczyszczeń i eksploatacji za-
sobów;
l związane z zarządzaniem środowiskowym w skali przedsiębiorstwa, re-
gionu czy kraju, a nawet w skali międzynarodowej (np. przeglądy eko-
logiczne, oceny oddziaływań środowiskowych inwestycji, nakazy stoso-
wania określonych technologii produkcji czy ochrony środowiska).
Poprzez wymienione instrumenty państwo narzuca producentom i kon-
sumentom takie „ekologiczne warunki brzegowe” ich postępowania, któ-
rych spełnienie prowadzi do realizacji ekologicznego wymiaru trwałego
rozwoju. Szczególnie chodzi o zachowanie przynajmniej niepogorszonej ja-
kości środowiska i jego pozaekonomicznych użytków, czyli tych, które w spo-
sób bezpośredni mogą oddziaływać na poziom dobrobytu. Są to użytki
związane ze środowiskowymi walorami: estetycznymi, kulturowymi, rekre-
acyjnymi itp. (w terminologii anglojęzycznej tzw. amenity uses).

9
D. Pearce, K. Turner: Economics of Natural. Resurces and the Environment, Nowy Jork 1990 r.

103
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Nietrudno jednak zauważyć, że cele te nie obejmują swoim zasięgiem


niezwykle ważnego wymiaru ekologicznych uwarunkowań rozwoju, a mia-
nowicie gospodarowania zasobami nieodtwarzalnymi (wyczerpywalnymi).
Powstaje pytanie, jak to pogodzić z fundamentalnym dla teorii trwałego
rozwoju celem międzygeneracyjnej sprawiedliwości. W przypadku zasobów
nieodtwarzalnych cel ten może być zrealizowany tylko wówczas, gdyby ge-
neracje obecnie żyjące w ogóle powstrzymały się od użytkowania tych za-
sobów. Wówczas jednak stałość zasobu kapitału naturalnego prowadziłaby
(ceteris paribus) do spadającego dobrobytu materialnego tych generacji, co
trudno byłoby również uznać za zgodne z istotą trwałego rozwoju. Jest
ponadto oczywiste, że żadne demokratyczne społeczeństwo nie zaakcepto-
wałoby takich rozwiązań i instrumentów w polityce ekologicznej oraz go-
spodarczej państwa, które prowadziłyby do takiej „abstynencji”. Można
wskazać trzy teoretyczne drogi wyjścia z pojawiającej się sprzeczności. Bie-
żące użytkowanie zasobów nieodtwarzalnych nie będzie naruszać dobro-
bytu generacji przyszłych, jeśli:
– dla przyszłych generacji nie będą niezbędne funkcje ekologiczne środo-
wiska (ściślej biorąc, chodzi tutaj o zakres owej niezbędności) związane
z zasobami nieodnawialnymi,
– funkcje te zostaną zastąpione innymi czynnikami,
– straty, jakie dla przyszłych generacji powstają w wyniku bieżącego użyt-
kowania zasobów nieodwracalnych (z punktu widzenia dobrobytu), zo-
staną im przez generację wcześniejszą odpowiednio zrekompensowane.
Pierwsze dwa przypadki mogłyby się urzeczywistnić, gdyby postęp tech-
niczny umożliwił stopniowe zmniejszanie się zużycia dóbr środowiskowych,
a nawet rezygnację z wykorzystania niektórych z nich. Powstaje jednak waż-
ny problem natury etycznej – mianowicie, czy żyjące współcześnie generacje
mogą w ogóle czy też nadmiernie korzystać z dóbr środowiskowych licząc na
to, że relatywne straty, jakie wywołuje to dla generacji przyszłych, zostaną
zrównoważone nowymi, lecz dzisiaj nieznanymi technologiami, umożliwiają-
cymi wzrost produktywności zasobów środowiskowych. Uświadomienie sobie
tego problemu przez obecnie żyjące generacje implikuje potrzebę powściągli-
wości czy też przezorności w eksploatacji zasobów nieodnawialnych.
Swoista substytucja między postępem technicznym i ilościowo ujętym
zużyciem zasobów naturalnych powinna uwzględniać nie tylko funkcję za-
sobów środowiskowych jako nakładów produkcyjnych, ale także ich bezpo-
średnią użyteczność (amenity uses), jak również zdolności środowiska w za-
kresie asymilacji i rozkładu zanieczyszczeń. Substytucja ta jest szczególnie
trudna i ograniczona, jeśli chodzi o walory estetyczne i psychologiczno-
-rekreacyjne (dodatnie amenities) środowiska.
Postęp techniczny może przyczynić się do zachowania stałości kapita-
łu naturalnego również w ten sposób, że zwiększa on możliwości korzysta-
nia z zasobów odnawialnych surowców i – zwłaszcza – nośników energii

104
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

pierwotnej jako pełnowartościowych substytutów zasobów nieodnawialnych.


Przykładowo, zasoby odnawialnych (niekonwencjonalnych) nośników ener-
gii: wiatru, wody, słońca, pływów morskich czy też geotermiczna są prak-
tycznie niewyczerpywalne. Problemem jest jednak koszt produkcji energii
opartej na tych nośnikach w porównaniu do analogicznego kosztu przy wy-
korzystaniu tradycyjnych paliw weglowodorowych czy jądrowych. Nowe
metody (technologie) pozyskiwania energii końcowej ze źródeł odnawial-
nych, przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji i cen energii uzyski-
wanej z paliw tradycyjnych, będą jednak zwiększać zakres nie tylko tech-
nologicznie, ale również ekonomicznie uzasadnionego zastępowania paliw
wyczerpywalnych odnawialnymi źródłami energii. To, w jakim tempie
zwiększać się będzie konkurencyjność odnawialnych czy niekonwencjonal-
nych źródeł energii, zależy nie tylko od postępu technicznego w tej dziedzi-
nie, ale także polityki państwa. Nie chodzi przy tym głównie – jak, na
przykład, ma to miejsce w Unii Europejskiej – o stopniowe zwiększanie
obowiązkowych zakupów przez dystrybutorów czy sprzedawców energii
(zwłaszcza elektrycznej) pochodzących ze źródeł odnawialnych, ale przede
wszystkim o to, aby doprowadzać poprzez odpowiednie rozwiązania fiskal-
ne do coraz większego uwzględniania w cenach energii wytwarzanej ze
źródeł konwencjonalnych ekologicznych kosztów zewnętrznych. Prowadzić
bowiem będzie to do wzrostu cen rynkowych takiej energii, a tym samym
do większej konkurencyjności energii uzyskiwanej ze źródeł odnawialnych.
Teoretycznie największe możliwości zabezpieczenia dobrobytu przy-
szłych generacji w warunkach eksploatacji zasobów nieodnawialnych przez
pokolenia obecnie żyjące stwarza rozwiązanie polegające na tym, że straty
(z punktu widzenia dobrobytu), jakie powstają w wyniku bieżącego użyt-
kowania zasobów nieodnawialnych dla przyszłych generacji, zostaną im
przez generację wcześniejszą odpowiednio zrekompensowane. Chodzi
zwłaszcza o rekompensatę polegającą na przekazaniu przyszłym pokole-
niom, w zamian za uszczuplone zasoby kapitału naturalnego, zwiększone-
go kapitału rzeczowego (antropogenicznego). Pojawia się jednak fundamen-
talny problem, czy w ogóle lub w jakim zakresie taka substytucja między
tymi rodzajami kapitału jest możliwa. Na pytanie to nie można udzielić
jednoznacznej i przez wszystkich akceptowanej odpowiedzi. Wynika to z fak-
tu zróżnicowanego znaczenia ekologicznych, ekonomicznych, społecznych
i etycznych wymiarów dobrobytu społecznego, jak też współzależności
zachodzących między tymi wymiarami. Ogólnie rzecz biorąc, wyraża to
spory na temat konfliktu między „podejściem konserwacyjnym” do środo-
wiska i jego zasobów a tradycyjnymi, przede wszystkim neoklasycznymi,
modelami wzrostu gospodarczego. Na podstawie tej dyskusji można ziden-
tyfikować następujące zasady (kryteria) trwałości kapitału (i wzrostu):
1. Słaba zasada trwałości kapitału – oznacza ona potrzebę zachowania
zasobu kapitału jako całości, bez zwracania uwagi na jego strukturę, czyli

105
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

kapitał przyrodniczy, antropogeniczny (fizyczny, rzeczowy), ludzki czy


społeczny.
2. Wrażliwa zasada trwałości kapitału – zgodnie z nią trwałość wzro-
stu wymaga nie tylko zachowania całego zasobu kapitału, ale również sta-
łości jego struktury; podejście to opiera się na założeniu o ograniczonym
zakresie substytucji kapitału przyrodniczego kapitałem stworzonym przez
człowieka. W obrębie tej zasady dopuszcza się właściwie jedynie substytu-
cję w ramach danego rodzaju kapitału, na przykład rekompensata zmniej-
szenia się określonego zasobu nieodnawialnego – wskutek zmniejszenia jego
ilości, produktywności czy użyteczności – przyszłym przyrostem ilości czy
produktywności innego zasobu nieodnawialnego, względnie odnawialnego.
3. Mocna zasada trwałości kapitału – wymaga ona zachowania zaso-
bów wszystkich rodzajów kapitału, zarówno co do ilości, jak i jakości. Wynika
to z przyjęcia założenia, że kapitał antropogeniczny i przyrodniczy w ogóle
nie substytuują się wzajemnie.
4. Restrykcyjna zasada trwałości kapitału – jest to skrajny przypadek
poprzedniej zasady, sprowadzający się do postulatu niezmniejszania jakie-
gokolwiek zasobu kapitału.
Słaba zasada trwałości kapitału oraz wzrostu oznacza, że kapitał przy-
rodniczy i antropogeniczny (czyli kapitał rzeczowy stworzony przez czło-
wieka) doskonale się substytuują w ramach granic określonych przez do-
stępne technologie wytwarzania i zasoby ekonomiczne. Ten pogląd łączy
się głównie z neoklasyczną ekonomią środowiska, a także neoklasyczną
teorią wzrostu gospodarczego. Skutkuje on, między innymi, optymistycz-
ną oceną możliwości dalszego wzrostu ekonomicznego w kontekście ogra-
niczoności zasobów. Przyczyną, która leży u podstaw tego optymizmu, jest
to, że neoklasycznie pojmowany mechanizm substytucji cenowej i techno-
logicznej skutecznie zapobiega powstawaniu w gospodarce ograniczeń za-
sobowych, jak i pogarszaniu się jakości środowiska jako barier wzrostu go-
spodarczego. Szczególnie – zgodnie ze wspomnianą już zasadą Hotellinga
(będącą jedną z podstaw neoklasycznej teorii zasobów naturalnych) oraz
koncepcją technologii-cienia Nordhausa – jeśli ma miejsce proces wyczer-
pywania się pewnego nieodnawialnego zasobu, to mechanizm rynkowy pro-
wadzi zawsze do dwóch współzależnych skutków: stopniowego spadku jego
konsumpcji oraz pojawienia się technologii czy zasobu, które są w stanie
efektywnie zastąpić zasób „kurczący się” w jego dotychczasowych zastoso-
waniach (np. produkcji energii). W ten sposób spełnione jest kryterium
międzypokoleniowej sprawiedliwości w odniesieniu do zasobów nieodna-
wialnych.
Ten swoisty optymizm wzrostowy ekonomii neoklasycznej oraz neokla-
sycznej ekonomii środowiska został odrzucony nie tylko w teorii trwałego
rozwoju, ale również w ekonomii keynesowskiej, nie mówiąc już o ekono-
mii ekologicznej (tę ostatnią charakteryzuje w znacznym stopniu domina-

106
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

cja podejścia przyrodocentrycznego do współzależności zjawisk gospodar-


czych i przyrodniczych). Znajduje to swój wyraz w akceptacji trzech pozo-
stałych definicji trwałości kapitału i wzrostu. Warto jeszcze zwrócić szcze-
gólną uwagę na wrażliwą zasadę trwałości wzrostu i kapitału. Skoro zgod-
nie z nią zwykle nie wiemy dokładnie, jaki jest krytyczny zasób danego
rodzaju kapitału względem zasobów pozostałych jego rodzajów, należy
wyciągnąć pragmatyczny wniosek, że niezbędna jest przezorna eksploata-
cja zasobów przyrodniczych i zapobieganie ich jakościowej degradacji.
W przeciwieństwie do neoklasycznej ekonomii środowiska wrażliwa zasa-
da trwałości wzrostu jest powszechnie akceptowana w keynesowskiej eko-
nomii środowiska. Jest to zarazem związane z silną krytyką neoklasyczne-
go optymizmu wzrostowego, jak również z podkreślaniem przez zwolenni-
ków tej ekonomii w dyskusji nad trwałością wzrostu nadrzędności kryteriów
społecznych i politycznych nad ekonomicznymi.

Zasady trwałości kapitału i wzrostu


a polityka eksploatacji zasobów przyrodniczych
(kapitału naturalnego)
Każda z rozważanych zasad trwałości wzrostu może być przedmiotem
polemiki w kontekście głównych celów trwałego rozwoju, a przede wszyst-
kim z punktu widzenia międzygeneracyjnej sprawiedliwości ekologicznej
jako nadrzędnego celu polityki ekologicznej (polityki trwałego rozwoju).
Ogólnie rzecz biorąc, żadna z tych zasad nie może być pojedynczo zastoso-
wana w odniesieniu do wszystkich zasobów przyrodniczych oraz innych
czynników przyczyniających się do dobrobytu ekonomicznego oraz społecz-
nego obecnych i przyszłych generacji. Dla przykładu, jeśli weźmiemy pod
uwagę bardzo ograniczone możliwości substytuowania środowiskowych
zasobów pozaekonomicznych (amenity uses) kapitałem antropogenicznym,
powinno się w odniesieniu do tego rodzaju zasobów w polityce rozwoju eko-
nomicznego i polityce ekologicznej stosować silną lub nawet restryktywną
zasadę trwałości. Jeśli chodzi o odnawialne zasoby przyrodnicze, w ramach
tych dwóch polityk podstawą pragmatycznych rozwiązań powinna być z ko-
lei silna i wrażliwa zasada trwałości.
Jak już stwierdzono, restrykcyjna zasada trwałości kapitału sprowa-
dza się do postulatu niezmniejszania jakiegokolwiek zasobu kapitału. Można
ją zatem zinterpretować w ten sposób, że nawet w ramach danego kapitału
nie występują lub są bardzo ograniczone możliwości takiej substytucji, która
nie narusza stałego poziomu dobrobytu ekonomicznego i/lub społecznego.
Restryktywna zasada trwałości wzrostu jednoznacznie określa, że nie można
eksploatować żadnych zasobów nieodnawialnych. Jest to trudno wyobra-
żalne ze społeczno-politycznego punktu widzenia, a ponadto musiałoby pro-

107
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

wadzić do zmniejszającego się dobrobytu społecznego generacji żyjących


obecnie i w przyszłości. W odniesieniu do zasobów odnawialnych rozważa-
na zasada pozwala na roczną (czy dotyczącą innego okresu) konsumpcję,
która co najwyżej zrównuje się z rocznym przyrostem danego zasobu, nie
oddziałując przez to negatywnie na jego zdolności do reprodukcji w przy-
szłych okresach.
Jest oczywiste, że każde bieżące użycie zasobów nieodnawialnych może
spowodować ubytek dobrobytu generacji przyszłych. Całkowitą lub, co bar-
dziej prawdopodobne, częściową kompensację tego ubytku może zapewnić
postęp techniczny i zastąpienie zasobu kapitału przyrodniczego antropoge-
nicznym. Wynika stąd wniosek, że w przypadku wyczerpywalnych surow-
ców oraz nośników energii politycznie, jak też społecznie akceptowalna po-
lityka ekonomiczna i ekologiczna powinna opierać się na koncepcji słabej
trwałości kapitału, przy uzupełniającej roli wrażliwej zasady trwałości.
Zasada słabej trwałości zastosowana do zasobów nieodnawialnych po-
winna być krótko skomentowana z punktu widzenia możliwości jej prak-
tycznego wykorzystania. Jest to sprawa o podstawowym znaczeniu dla
polityki ekonomicznej i ekologicznej, ponieważ taka operacjonalizacja tej
zasady, a więc pomiar stopnia jej realizacji, może pomóc w sterowaniu pro-
cesem wzrostu w kierunku jego trwałości. Mówiąc ogólnie, zasada słabej
trwałości kapitału i wzrostu w odniesieniu do zasobów wyczerpywalnych
może być na gruncie teorii trwałego rozwoju zdefiniowana w następujący
sposób: jeśli nieuniknione jest naruszanie zasobów nieodnawialnych, to
przyszłe generacje, jeśli mamy postępować zgodnie z zasadą sprawiedliwo-
ści międzygeneracyjnej, muszą uzyskać pewną rekompensatę. Powinna ona
przyjąć formę wzrostu zasobu kapitału produkcyjnego (rzeczowego, antro-
pogenicznego) jako czynnika, który zrekompensowałby spadek realnego
dobrobytu z tytułu zmniejszenia się kapitału naturalnego. Wynikający z tego
rozumowania warunek słabej trwałości wzrostu można zatem określić jako
relację:
– wartościowo ujęty spadek zasobów nieodnawialnych do inwestycji netto
w kapitał trwały (w danym kraju i dla danego roku).

Im mniejsza od jedności absolutna wartość tego wskaźnika, tym


w większym stopniu jest spełniony omawiany warunek trwałości
wzrostu10. Analogicznie można ten warunek przedstawić również
w postaci nierówności:
∆WER, t + It ≥ 0, gdzie:

10
Hammond A. et. al., Environmental Indicators: A systematic Approach to Mesauring and
Reporting on Environmental Policy Performance in the Context of Sustainable Development, World
Resources Institute, Washington D.C. 1995 r.

108
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

∆WER, t – spadek wartości zasobów nieodnawialnych w roku t


It – inwestycje powiększające zasób kapitału trwałego w roku t

Im większa od zera wartość tego wskaźnika, tym w większym


stopniu spełniona jest zasada słabej trwałości wzrostu w odniesie-
niu do zasobów nieodnawialnych.

Oczywiście, tego rodzaju operacjonalizacja zasady trwałości kapitału


i wzrostu zasadza się na założeniu, że możliwa jest waloryzacja zasobów
nieodnawialnych poprzez ceny rynkowe oraz że ceny te odzwierciedlają nie
tylko ich rzeczywistą (bieżącą) wartość użytkową i opcyjną, ale także war-
tość wewnętrzną, a w tym – co szczególnie istotne z punktu widzenia kry-
terium sprawiedliwości międzygeneracyjnej – wartość istnienia dla przy-
szłych pokoleń11. To, czy i w jakim zakresie mechanizm rynkowy, zarówno
w postaci „czystej”, jak i z modyfikacjami wynikającymi z regulacji publicz-
nej (ekologicznej, fiskalnej itp.) „zawodzi”, jeśli chodzi o ujawnianie pełnej
wartości ekonomicznej zasobów nieodnawialnych – decyduje też o tym, na
ile rozumiana w ten sposób operacjonalizacja słabej zasady trwałości kapi-
tału i wzrostu może być przyjmowana jako poprawny pomiar spełniania
w polityce rozwoju i ekologicznej zasady trwałości kapitału oraz międzypo-
koleniowej sprawiedliwości.
Kończąc rozważania na temat znaczenia słabej zasady trwałości kapi-
tału i wzrostu w polityce ekologicznej zwracam uwagę na potencjalnie atrak-
cyjną z punktu widzenia tej polityki, ale w zasadzie niedostrzeganą w teo-
rii, możliwość operacjonalizacji, czy też pomiaru, rozważanej zasady. Pożą-
dany często kierunek (rodzaj) substytucji zasobów nieodnawialnych to ich
zastępowanie – bieżąco lub w przyszłości – zasobami odnawialnymi, posia-
dającymi te same lub zbliżone wartości użytkowe. W tym kontekście waru-
nek słabej trwałości wzrostu można zatem określić jako relację:

wartościowo ujęty spadek zasobów nieodnawialnych w roku


(okresie) t do przyrostu wartości zasobów odnawialnych w roku
(okresie) t.

Wskaźnik ten byłby zwłaszcza użyteczny dla polityki wzrostu oraz eko-
logicznej w ujęciu zdezagregowanym, a więc dotyczącym zasobów z jednej
strony nieodnawialnych, z drugiej zaś odnawialnych (bądź niewyczerpy-
walnych w perspektywie czasu trwania ludzkiej cywilizacji – na przykład
zasoby energii słonecznej), mających identyczne lub zbliżone zastosowania.

11
Graczyk A., Wartościowanie komponentów środowiska i strat środowiskowych – istota i metody,
Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, (Fiedor B. – redakcja).

109
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Obszarem, gdzie występują szczególnie duże możliwości zastosowania


w ten sposób zoperacjonalizowanego wskaźnika trwałości kapitału i wzro-
stu, jest energetyka. Chodzi o zastępowanie nieodnawialnych nośników
energii pierwotnej nośnikami energii odnawialnej czy niewyczerpywalnej
(w powyższym rozumieniu). W przypadku tym można by też uniknąć teo-
retycznie i praktycznie trudnego problemu waloryzacji zasobów, gdyż w kon-
strukcji wskaźnika można przejść do wielkości naturalnych, czyli porów-
nywać ze sobą ilości zasobów nieodnawialnych i odnawialnych. Przykłado-
wo, spełnienie (w danym roku czy innym, przyjętym okresie) w stopniu
minimalnym słabej zasady trwałości kapitału i wzrostu miałoby, w odnie-
sieniu do sektora wytwarzania energii, sens wówczas, gdyby spadkowi ilo-
ści dostępnych paliw kopalnych towarzyszył analogiczny wzrost ilości do-
stępnej energii odnawialnej. Ilości te powinny być ujęte w jednostkach
energii końcowej netto, którą – przy dostępnych lub przewidywanych tech-
nologiach energetycznych – można uzyskać z odpowiednio traconych (za-
soby nieodnawialne) bądź zyskiwanych (zasoby odnawialne) nośników
energii pierwotnej. Potencjalny wzrost ilości energii opartej na źródłach
odnawialnych powinien być przy tym szacowany jako łączny skutek zarówno
działań o charakterze ekstensywnym – na przykład powiększanie areału
lasów energetycznych czy inne sposoby pozyskiwania biomasy do celów
energetycznych – jak i intensywny, czyli przede wszystkim poprzez postęp
techniczny, zwiększający efektywność produkcji energii końcowej dzięki
różnym nośnikom odnawialnej energii pierwotnej.

Uwagi końcowe
Ze względu na oczywiste ograniczenia związane z eksploatacją zaso-
bów nieodnawialnych, niebezpieczeństwa degradacji ilościowej i jakościo-
wej zasobów odnawialnych, pogarszającej się jakości środowiska oraz jego
ograniczonej zdolności asymilacyjnej w stosunku do aktywności ekonomicz-
nej i społecznej człowieka, wzory rozwoju ekonomicznego w przyszłości będą
się musiały zasadniczo zmienić. Jeśli chodzi o problem zasobu kapitału przy-
rodniczego i sprawiedliwości międzygeneracyjnej, co było głównie przed-
miotem referatu, jego autor reprezentuje następujący pogląd:
l W zarządzaniu zasobami odnawialnymi powinna być powszechnie sto-
sowana mocna, a w przypadku niektórych zasobów (np. różnorodność
biologiczna) nawet restryktywna zasada trwałości.
l W zarządzaniu zasobami nieodnawialnymi podstawą do określania tempa
ich eksploatacji powinna być słaba, a dla niektórych zasobów wrażliwa
zasada trwałości.
Akceptując te ogólne zasady musimy być jednak świadomi faktu, że
nasze działania ekonomiczne i społeczne odbywają się w różnych ekosyste-
mach, ulegających ciągłym modyfikacjom i zmianom. Dlatego też, omawia-

110
B. Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne w teorii trwałego rozwoju

jąc problem trwałości rozwoju społeczno-ekonomicznego, zawsze musi się


udzielać odpowiedzi na fundamentalne pytanie: jakie środowisko przyrod-
nicze chcemy zachować dla obecnie żyjących i przyszłych pokoleń? Jeśli więc
chcemy, aby rozwój był trwały, musimy przy definiowaniu współzależno-
ści: człowiek (ludzkość) – środowisko zastosować podejście adaptacyjne.
Takie podejście wymaga również, aby kierować się zasadą przezorności, co
głównie oznacza potrzebę unikania nieodwracalnych zmian w środowisku
i zapewnienia, żeby efekty środowiskowe aktywności człowieka, w tym
zwłaszcza ekonomicznej, mogły być bezpiecznie absorbowane w ramach
ciągle zmieniających się zdolności asymilacyjnych ekosystemów, na które
ta aktywność oddziałuje. W przełożeniu na działania praktyczne, podejmo-
wane w polityce ekologicznej państwa, oznacza to konieczność następują-
cych działań:
1. Bezpośrednie określanie – w ramach polityki ekologicznej poszcze-
gólnych państw, a także na poziomie polityki ponadnarodowej, przede
wszystkim w Unii Europejskiej – celów operacyjnych związanych z realiza-
cją trwałego rozwoju. Jako przykłady można wymienić obowiązek zwięk-
szania przez poszczególne kraje produkcji energii ze źródeł odnawialnych
(wzrostu udziału tej energii w bilansie energetycznym), lesistości, eksten-
syfikację wykorzystania przestrzeni użytkowanej rolniczo, zmniejszania
emisji gazów powodujących skutki kontynentalne czy globalne itp.
2. Finansowe i logistyczne wspieranie przez państwo lub bezpośrednie
prowadzenie w uniwersytetach i laboratoriach publicznych prac badawczych
i rozwojowych nad „ekologicznie przyjaznymi” technologiami oraz produk-
tami, zwłaszcza w dziedzinie energetyki odnawialnej, biotechnologii oraz
inżynierii materiałowej. W ujęciu teoretycznym można to określić jako
wspieranie środowiskowo przyjaznego postępu technicznego, przejawiają-
cego się jako innowacje zmniejszające ilość zanieczyszczeń i redukujące
zużycie energii, surowców i innych zasobów środowiskowych.
3. Wspieranie w polityce ekologicznej działań edukacyjnych, upowszech-
niających takie systemy wartości i wzorce zachowań – w tym modele kon-
sumpcji, które służą przechodzeniu od społeczeństwa nadmiernie eksplo-
atującego zasoby środowiska do je konserwującego (resources conservating
society)12. Jest to w istocie najbardziej fundamentalny warunek, od które-
go spełnienia zależy realizacja zasady trwałości kapitału naturalnego i mię-
dzypokoleniowej sprawiedliwości ekologicznej. Mimo bowiem najbardziej
przemyślanych i spójnych działań państwa oraz aktywności międzynaro-
dowej w sferze regulacji prawno-administracyjnej i ekonomiczno-rynkowej

12
Siebenhuner B.: Homo sustinens – towards a new concepcion of humans for the science of
sustainability, Ecological Economics, vol. 32, nr 1, 2000 r. (s. 15–25); zawiera niezwykle ciekawy
przegląd koncepcji teoretycznych, podejmujących problem trwałości i samopodtrzymywania wzrostu
w kontekście antropologicznych podstaw działalności gospodarczej.

111
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

w ochronie środowiska i gospodarowaniu jego zasobami, nie będzie możli-


we odejście od dotychczasowych, wysoce niekorzystnych z punktu widze-
nia środowiska przyrodniczego, wzorców i kierunków rozwoju społeczno-
-gospodarczego, jeśli nie nastąpią zasadnicze zmiany w świadomości, czyli
zanim homo oeconomicus nie stanie się, choćby tylko częściowo, homo
sustinens.

112
Prof. dr hab. Andrzej Szujecki

Polityka Leśna
Państwa i Narodowy
Program Leśny,
czyli o pozycji
gospodarki leśnej
i Lasów Państwowych
w strukturze
państwa dziś i jutro
W ciągu stuleci i historycznych wydarzeń zmieniały się poglądy na uży-
teczność lasów dla człowieka i zasady, którymi posługiwał się on w osiąga-
niu korzyści płynących z lasu, kierunki rozwoju leśnictwa, a także polityka
leśna. Obecnie pod pojęciem polityki leśnej, jako integralnej części polityki
gospodarczej, ekologicznej oraz społecznej rozumie się działania zmierza-
jące do osiągnięcia trwałej użyteczności wszystkich funkcji lasu dla społe-
czeństw, jak też zachowania trwałości ekosystemów leśnych i ich zasobów
przyrodniczych.
Na przełomie wieków trwale zrównoważona i wielofunkcyjna gospo-
darka leśna staje się częścią wielkiego wyzwania cywilizacyjnego, jakim jest
trzeci przełom w dziejach ludzkości – EKOROZWÓJ. Predyspozycja leśnic-
twa do twórczego uczestnictwa w tym procesie wynika z kilku powodów:
– bezcennej roli lasów w stabilizacji środowiska glebowego i lokalnego oraz
zachowaniu zasobów przyrodniczych;
– doświadczeń płynących z dwustuletniej umiejętności trwałego zagospo-
darowania lasów europejskich;
– sukcesów produkcji surowca drzewnego – materiału przyjaznego czło-
wiekowi, wartościowego gospodarczo i ekologicznie, który w międzyna-
rodowym obrocie handlowym lokuje się na trzecim miejscu wśród su-
rowców naturalnych i takim samym wśród artykułów przemysłowych
jako drewno przetworzone (po telekomunikacji i samochodach).
Idea trwale zrównoważonego pod względem ekonomicznym gospodar-
stwa leśnego znalazła swój wyraz już na przełomie XVIII i XIX wieku w abs-
trakcyjnym, ale logicznym, matematycznym modelu tzw. lasu normalnego.

113
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Model ten (uwzględniając skomplikowaną strukturę i zmienność w czasie


każdego zrębowo zagospodarowanego lasu rzeczywistego) opisuje wystę-
powanie drzewostanów w różnych klasach wieku, ich miarowe, zgodne
z biegiem czasu przemieszczanie się do coraz starszych klas wieku, wyrąb
drzewostanów najstarszych i przenoszenie się odpowiednich powierzchni
do kategorii upraw. Zatem był, a także jest to nadal model programujący
ciągłość istnienia lasu produkującego drewno i złożoność drzewostanów oraz
trwałość ich użytkowania dla dobra współczesnego i przyszłych pokoleń.
Model lasu normalnego okazał się niezwykle twórczy dla rozwoju leśnic-
twa, przy tym umożliwił wzrost zasobów drzewnych, zwiększenie wielko-
ści ich użytkowania i ochronę lasów użytkowanych.
Zagospodarowanie lasu zrębami zupełnymi i idea lasu normalnego były
jednak dostosowane do preferencji jednogatunkowych drzewostanów sosno-
wych lub świerkowych. Niosły za sobą schematyczne rozwiązania w ładzie
przestrzennym i czasowym drzewostanów nastawionych wyłącznie na re-
alizację funkcji surowcowych. Lasy europejskie wprawdzie zostały w ten
sposób uporządkowane i zaopatrzyły w drewno przemysł, kopalnictwo i bu-
downictwo, rozwijające się szczególnie od połowy XIX wieku, ale równo-
cześnie poniosły ogromne straty przyrodnicze, wynikające z postępującego
ograniczania różnorodności biologicznej oraz degradacji siedlisk. Dlatego
też model lasu normalnego nie może odpowiadać współczesnym kryteriom
trwale zrównoważonego rozwoju, podobnie jak jednofunkcyjność gospodarki
leśnej musi być zastąpiona gospodarką wielofunkcyjną, rozwijającą – obok
funkcji surowcowej – wszelkie inne wartości lasu.
Przełomem stała się Konferencja Narodów Zjednoczonych „Środowi-
sko i Rozwój” w Rio de Janeiro w 1992 r., której najważniejszy dokument
– AGENDA 21 dał impuls i wsparcie polityczne do inicjowania oraz kształ-
towania procesów trwale zrównoważonego rozwoju jako koncepcji politycz-
nej na poziomie międzynarodowym i krajowym. Konferencja w Rio wska-
zała też jednoznacznie, że ważnym elementem zrównoważonego rozwoju
jest trwale zrównoważona gospodarka leśna, a obszary leśne powinny być
tak zagospodarowane, by spełniały nie tylko funkcje produkcyjne, ale też
zaspokajały społeczne, ekologiczne, kulturowe oraz duchowe potrzeby obec-
nej i przyszłych generacji człowieka.
Skierowanie leśnictwa europejskiego na tory gospodarki wielofunkcyj-
nej stało się konieczne z uwagi na oczekiwania społeczne wobec środowiska
przyrodniczego. W związku z tym rządy stanęły w obliczu potrzeby zaspoka-
jania publicznego zapotrzebowania na inne – obok drewna – wartości lasu.
Stało się to możliwe, gdy wieloletni deficyt drewna w skali naszego konty-
nentu został zażegnany wzrostem zasobności i produkcyjności lasów, dosta-
tecznym importem surowca i wyrobów z drewna. Wreszcie współczesna
Europa, uważająca się za spadkobierczynię swych wcześniejszych osiągnięć
cywilizacyjnych w skali Ziemi, miała stać się dobrym przykładem troski

114
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

o zachowanie dziedzictwa przyrodniczego ludzkości i być wzorowym reali-


zatorem międzynarodowych konwencji oraz deklaracji sozologicznych. W wa-
runkach europejskich trwale zrównoważona gospodarka leśna ma, zgodnie
z rezolucją helsińską ministrów leśnictwa z 1993 roku, spełniać 6 kryteriów:
1. Stale powiększać zasoby leśne i ich udział w globalnym obiegu węgla.
2. Zachowywać zdrowotność i żywotność ekosystemów leśnych.
3. Utrzymywać rozwój produkcyjnej funkcji lasu.
4. Zachowywać, ochraniać i wzmagać biologiczną różnorodność w eko-
systemach leśnych.
5. Zachowywać, a także wzmagać ochronne funkcje lasu oraz ochra-
niać zasoby glebowe i wodne w lasach.
6. Utrzymywać i wzmacniać funkcje społeczno-ekonomiczne lasu.
Wprowadzenie tych kryteriów w życie wymaga społecznej i zawodowej
akceptacji leśnictwa wielofunkcyjnego, nasycenia dotychczasowych leśnych
zasad gospodarczych celami ekologicznymi i przyjęcia, że obiektem dzia-
łań jest cały ekosystem leśny, a nie tylko drzewostan.
Z satysfakcją można stwierdzić, że polskie leśnictwo od zarania nie-
podległości dostrzegało i rozwiązywało ekologiczne oraz ochronne aspekty
gospodarki, czego przykładem mogą być typologiczne, a także fitosocjolo-
giczne podstawy urządzania lasów, rozwój i zastosowanie inżynierii ekolo-
gicznej w ochronie lasu, konserwatorska ochrona przyrody, jak też działa-
nia na rzecz zwiększenia różnorodności biologicznej. Współczesne ukierun-
kowanie leśnictwa polskiego określone polską polityką kompleksowej
ochrony zasobów leśnych (1994), ustawą o lasach (1991) oraz jej noweliza-
cją z 1997 roku, a także Polityką Leśną Państwa (1997) umożliwiło rozwi-
nięcie inicjatywy w teoretycznym i praktycznym uczestnictwie w rozwią-
zywaniu wyzwań cywilizacyjnych w obszarze leśnictwa, czego przykładem
jest m.in. przewodnictwo Polski w paneuropejskim procesie ochrony lasów
w latach 2004–2007.
Szczególne znaczenie dla budowy nowego modelu leśnictwa miały za-
pisy ustawy o lasach w artykule 7 i 8, które zrównały znaczenie trzech głów-
nych funkcji lasu, tj. środowiskotwórczej, społecznej i produkcyjnej – w tej
właśnie kolejności, określiły lasy państwowe jako lasy własności Skarbu
Państwa w zarządzie PGL Lasy Państwowe. W jej nowelizacji z 1997 roku
zastąpiły poprzednią treść art. 8 o prowadzeniu gospodarki leśnej na zasa-
dzie najwyższej opłacalności zapisem o ochronie i trwałości lasów jako
zadaniu przewodnim. Wyeksponowanie zadań leśnictwa związanych z wie-
lofunkcyjnością i rozszerzeniem świadczeń publicznych musi dokonywać
się zgodnie z funkcją surowcową (i odwrotnie). Dlatego błędem byłoby
w ukierunkowaniu polityki leśnej na wzmaganie funkcji środowiskotwór-
czej i społecznej dopatrywać się intencji zaniechania efektywności surow-
cowej. Relacje między funkcjami lasu nie mogą więc być rozpatrywane
w kategoriach dobra lub zła, choć takie wartościowanie uwidacznia się

115
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

współcześnie, niekiedy w brutalnej formie, w sprzecznych ze sobą stanowi-


skach różnych grup interesów.
Ustawa o lasach, podobnie jak wiele innych podstawowych dla społe-
czeństwa ustaw, oparta jest na przesłankach, które tworzą układ aksjolo-
giczny. Można się spierać o znaczenie i hierarchię układu wartości, a także
różnie je klasyfikować, nie ulega jednak wątpliwości, że ze społecznego
punktu widzenia wielofunkcyjność lasu jest obiektywnie dobrem ponad po-
działami, czyli wspólnym i w pełni zgodnym z art. 1 Konstytucji RP stano-
wiącym, że „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich Po-
laków”. Tak więc idea lasu wielofunkcyjnego podniesiona została do rangi
kluczowych wartości Polityki Leśnej Państwa, której służy obecna struk-
tura własności lasu i fakt zarządzania lasami Skarbu Państwa przez jed-
nolitą organizację gospodarczą Lasy Państwowe.
Wielofunkcyjność i publiczny charakter lasów państwowych jako swo-
isty wyraz dobra wspólnego zawiera treści mobilizujące i edukacyjne, zatem
twórcze. Wzmacnia niewątpliwie prawo wstępu obywateli do lasu, ale i ich
obowiązek stosowania się do ograniczeń wynikających z tej samej normy
prawnej, a szczególnie tych, które zobowiązują do obrony lasu przed wszel-
kimi zagrożeniami. Z konstrukcji pojęcia lasu jako dobra wspólnego i ele-
mentu cywilizacji wynika też, że leśnictwo w rękach państwa powinno reali-
zować w swych działaniach interesy wszystkich obywateli, a nie tylko jakiejś
wybranej grupy. Wszyscy zaś obywatele powinni być postrzegani nie tylko
jako podmioty, którym od lasów coś się należy, ale także jako zobowiązane
do określonych świadczeń na rzecz lasów. Inaczej lasy publiczne nie mogły-
by być dobrem wspólnym wszystkich obywateli – dobrem Skarbu Państwa.
Ta przewodnia treść ustawy znajduje szczegółowe rozwinięcie w Poli-
tyce Leśnej Państwa, wyznaczającej kierunki postępowania na drodze do
urzeczywistnienia kształtu lasu. Dobro wspólne jest podstawą konstytu-
owania się wspólnoty społecznej. Wielkim wyzwaniem cywilizacyjnym XXI
wieku jest organizowanie się społeczności globalnej, regionalnej, krajowej
lub lokalnej wokół dobra wspólnego, jakim jest dla człowieka środowisko
przyrodnicze, którego bardzo ważną częścią są lasy. Nietrudno jednak
dostrzec, że stopień zróżnicowania społecznego i towarzyszące mu rozwar-
stwienie powodują, że nie każdy obywatel Polski, podobnie jak większość
ludzi Ziemi, będzie chciał się podpisać – poprzez pryzmat własnych doświad-
czeń i potrzeb – pod pojęciem lasu wielofunkcyjnego, potrzebą jego ochro-
ny, zachowaniem trwałości i wielofunkcyjności lasu jako równoważnikiem
ochranianego „dobra wspólnego”. Las jako dobro wspólne będzie tym bliż-
szy społeczności, im wyraźniejsze będą korzyści świadczone każdemu czło-
wiekowi tej społeczności przez las i im wyraźniejsze stanie się przekona-
nie, że dobra te są zależne od stosunku całej zbiorowości społecznej do tego
tworu przyrody i cywilizacji. W tej sytuacji leśnictwo wychodzi naprzeciw
wyzwaniom cywilizacyjnym XXI wieku przez:

116
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

l Dostosowanie lasów i leśnictwa do pełnienia różnorodnych funkcji ocze-


kiwanych przez społeczeństwo.
l Powiększenie i ochronę zasobów leśnych oraz przyrodniczych wartości
lasu.
l Powszechne, ale też kontrolowane udostępnienie lasu na potrzeby spo-
łeczne.
l Doskonalenie rozwiązań ekonomiczno-finansowych, zapewniających
trwałość ekosystemów leśnych i wielofunkcyjność gospodarki leśnej.
Wymaga to wypracowania i wdrożenia nowego modelu gospodarki leś-
nej, opartego na wycenie wartości wszystkich funkcji lasu i ukierunkowa-
nego na zarządzanie ekosystemami leśnymi, oraz rozwoju ścisłej współpracy
międzysektorowej i międzynarodowej.
Między różnymi grupami społecznymi w dalszym ciągu nie ma zgodno-
ści co do ważności poszczególnych funkcji lasu, osiągnięcie więc porozu-
mienia między jego beneficjentami staje się głównym celem europejskiej
polityki leśnej, czemu mają dopomóc narodowe programy leśne, budowane
zgodnie ze Strategią Leśną UE (1998). Z satysfakcją można stwierdzić, że
projektowane kierunki działania przyjęte w polskiej Polityce Leśnej Pań-
stwa z 1997 r. wyprzedziły inicjatywy Unii Europejskiej i są zgodne z ich
priorytetami. Ponieważ w traktatach Unii Europejskiej i innych dokumen-
tach rangi prawnej leśnictwo nie zostało wymienione jako obszar współ-
pracy i wspólnego prawa (tak jak to postanowiono m.in. w stosunku do
rolnictwa i ochrony środowiska), przeto Strategia Leśna UE, przyjęta jako
rezolucja Parlamentu, jak też tezy narodowych programów leśnych mają
głównie znaczenie kierunkowe, wokół których rozwija się międzynarodowy
dialog i wymiana doświadczeń. Najlepiej wyraża to Dyrektywa 2179/98 EG
Parlamentu Europejskiego i Rady z 24.09.1998 r. „Towards sustainability”
w p. 2f: „Wspólnota będzie promować lepszą koordynację i współdziałanie
w zakresie polityki leśnej, w aspekcie poprawy zarządzania lasami (łącznie
z zalesieniami i ochroną przeciwpożarową), w zakresie zachowania i trwa-
łego rozwoju lasów, stosownie do międzynarodowych ustaleń”. Założenia
Strategii Leśnej UE są oparte na trzech przesłankach:
1. Subsydiarności polityki leśnej przy równoczesnej współodpowiedzial-
ności Wspólnoty.
2. Wielofunkcyjności lasu.
3. Wspieraniu zrównoważonego leśnictwa.
Należy w tym miejscu podkreślić całkowitą zbieżność polskiej Polityki
Leśnej Państwa (1997) ze Strategią UE, aczkolwiek znacznie mocniej są
w tej ostatniej akcentowane potrzeby zwiększania wkładu leśnictwa i prze-
mysłu drzewnego lub przetwarzającego inne produkty leśne do wzrostu za-
trudnienia, zwiększenia dochodów ludności oraz dynamiki i konkurencyj-
ności gospodarki. Tezy i projektowane kierunki działań przyjęte w PLP, aby
zbliżyć się w szczegółach do głównych intencji Strategii Leśnej UE, powin-

117
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

ny znaleźć rozwiązania przez rozwinięcie następującego zapisu Polityki


Leśnej Państwa: „Polityka leśna w układach międzysektorowych jest inte-
gralną częścią polityki ekologicznej, gospodarczej i społecznej państwa
i w obszarze swoich kompetencji winna realizować cele tych polityk przez:
– identyfikowanie i integrowanie wszystkich uczestników życia gospodar-
czego i społecznego zainteresowanych trwale zrównoważonym rozwo-
jem, a szczególnie rozwojem leśnictwa oraz dążeniem do ustanowienia
między nimi stałych konsultacji (PLP II/8);
– wielokierunkowość powiązań Polityki Leśnej Państwa wpisuje jej zada-
nia w programy realizacyjne różnych podmiotów administracyjnych i in-
stytucji, przy czym szczególnego uporządkowania wymagają związki leś-
nictwa z przemysłem drzewnym i innymi odbiorcami drewna, podmio-
tami gospodarczymi czerpiącymi zyski z lasów oraz sferą usług wobec
leśnictwa (PLP IV/9);
– integrację celów leśnictwa z celami zrównoważonego rozwoju społecz-
ności w skali lokalnej, regionalnej i krajowej oraz zacieśnienia współ-
pracy z miejscowymi społecznościami w zakresie doskonalenia lokalnych
modeli zrównoważonego ich rozwoju, z uwzględnieniem stanu leśnych
zasobów i ich funkcji (PLP III/8)”.
Tezy te przyjęliśmy jako podstawę budowy Narodowego Programu Leś-
nego, postulowanego przez AGENDĘ 21 oraz postanowienia Komisji Trwa-
łego Rozwoju ONZ i Strategię Leśną UE.
Narodowe (krajowe i regionalne) programy leśne są traktowane w UE
przede wszystkim jako przedwstępny warunek realizacji polityki rozwoju
terenów wiejskich i na tej podstawie mogą być wsparte ze strony organiza-
cji unijnych. Dlatego III Konferencja Ministerialna Ochrony Lasów w Eu-
ropie, która odbyła się w Lizbonie w 1998 roku, zaleciła krajom, sygnata-
riuszom poprzednich rezolucji ze Strasburga i Helsinek, opracowanie i wdro-
żenie takich programów. NPL to może być dokument odnoszący się do
strategii leśnej lub program operacyjny istniejących w poszczególnych kra-
jach koncepcji politycznych w obszarze gospodarki leśnej, byleby program
taki, zapewniający „tworzenie prawnych struktur społecznych i politycz-
nych dla zachowania lasów, prowadzenia w nich gospodarki oraz ich zrów-
noważonego rozwoju”, był szeroko skonsultowany ze społeczeństwem, pro-
wadził do decentralizacji zarządzania i uwzględniał priorytety potrzeb re-
gionalnych. W tym kontekście przyjęliśmy, że Polityka Leśna Państwa
(1997) jest wystarczającym dokumentem podstawowym do budowy jej pro-
gramów operacyjnych, jakim jest Narodowy Program Leśny.
NPL jako podstawa rozwoju leśnictwa i realizacji międzynarodowych
zobowiązań w zakresie zarządzania lasami powinien uwzględniać nastę-
pujące zasady:
– suwerenność państwa i jej odpowiedzialność za użytkowanie zasobów,
– zgodność z krajowymi rozwiązaniami prawnymi,

118
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

– zgodność z międzynarodowymi umowami i porozumieniami,


– partnerstwo i uczestnictwo wszystkich zainteresowanych grup,
– porozumienie międzysektorowe w zachowaniu i rozwoju zasobów leś-
nych,
– długookresowy i stały proces planowania, wdrażania i nadzoru.
W NPL powinny znaleźć się także takie elementy, jak:
– deklaracje polityki leśnej dotyczące realizacji trwale zrównoważonych
zasobów leśnych,
– znaczenie lasu i leśnictwa dla społeczeństwa,
– związki z innymi sektorami,
– sformułowania polityki leśnej odnoszące się do dalszych obszarów cza-
sowych i działań zgodnych z interesem publicznym,
– strategiczne cele zapewniające rozwój i pełnienie przez las funkcji eko-
nomicznych, ekologicznych i socjalnych,
– katalog działań.
Specyfika leśnictwa polskiego polegająca na ogromnej przewadze pań-
stwowej własności leśnej, praktycznie w rękach jednego zarządcy – PGL LP,
brak na szczeblach administracji państwowej i samorządowej oficjalnego
przedstawicielstwa lasów prywatnych oraz gminnych, a także małe zainte-
resowanie społeczeństwa gospodarką leśną stwarza w Polsce specyficzne
uwarunkowania prac nad NPL.
W rozważaniach nad metodą tworzenia NPL oraz w praktyce krajów
europejskich zarysowały się dwie możliwe drogi postępowania: od góry ku
dołowi i odwrotnie. W 2002 roku przyjęliśmy kierunek „od dołu ku górze”,
tj. przystąpiliśmy do opracowania Regionalnych Programów Operacyjnych
Polityki Leśnej Państwa (RPO PLP), a następnie Krajowego Programu Leś-
nego. Programy regionalne powstawały dla regionów, tj. dla obszarów za-
rządzanych przez regionalne dyrekcje Lasów Państwowych, a zatem obej-
mujących jedno albo kilka województw lub ich części, jako dokumenty
wspólne: Lasów Państwowych, wojewodów, marszałków województw, za-
twierdzane przez ministra środowiska. Przy ich tworzeniu uczestniczyły
liczne zespoły robocze i konsultacyjne, liczące ogółem około 700 osób –
przedstawicieli stron, grup interesu i społeczeństwa. Ten sposób postępo-
wania umocnił demokratyczny charakter opisanego procesu.
Przy wyborze celów i metod RPO PLP kierowaliśmy się zasadą suwe-
renności kraju w stanowieniu polityki leśnej oraz zachowaniem właściwych
nam wzorców i dobrze funkcjonujących struktur. Programy operacyjne do
Polityki Leśnej Państwa – w skali regionalnej i krajowej, pozostając w zgod-
ności ze Strategią Leśną Unii Europejskiej (SLUE) – zawierają sformuło-
wane cele, zadania oraz sposoby aktualnych rozwiązań, szczególnie w za-
kresie:
1. Rozwoju partnerskich, wzajemnie korzystnych stosunków z innymi
krajowymi uczestnikami zadań wyznaczonych przez Politykę Leśną Państwa.

119
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

2. Uczestnictwa leśnictwa w rozwoju wsi i osiąganiu alternatywnych


dochodów ludności wiejskiej.
3. Wywiązania się Polski z zobowiązań leśnych, wynikających z kon-
wencji międzynarodowych o różnorodności biologicznej i ochronie kli-
matu.
Rozwój stosunków z partnerami przy realizacji Polityki Leśnej
Państwa będzie wymagał ustaleń:
– z administracją państwową oraz samorządami wszystkich szcze-
bli w sprawach planowania przestrzennego i ochrony środowiska, kształ-
towania funkcji lasu stosownie do potrzeb lokalnych, regionalnych i kra-
jowych, wykorzystania lasów dla bezpieczeństwa i obronności państwa,
kształtowania granicy polno-leśnej, zalesień, wprowadzania systemów
zadrzewień i plantacji drzew jako substytutu lasu w rolniczej przestrze-
ni produkcyjnej;
– z przemysłem drzewnym w zakresie niezbędnego doskonalenia inte-
gracji funkcjonalnej leśnictwa z tym i innymi odbiorcami drewna na pod-
stawie zapisów przyjętych w rozdz. IV, pkt. 9 Polityki Leśnej Państwa
wyznaczających następujące działania:
l opracowanie i realizację wieloletniej strategii zapotrzebowania na
drewno,
l wspieranie procesu obrotu drewnem przez nowoczesny system infor-
macji, doskonalenie systemu sprzedaży i rozliczeń, łagodzenie niesta-
bilności rynku drzewnego (popytu i sprzedaży),
l uwzględnienie w bilansie i obrocie drewnem surowca z lasów wszel-
kiej własności oraz zadrzewień,
l inspirowanie dostosowania technologii i kierunków produkcji w prze-
myśle drzewnym do możliwości krajowej bazy surowcowej, a szcze-
gólnie do rodzajów, jakości i ilości drewna produkowanego przez wie-
lofunkcyjną gospodarkę leśną,
l wprowadzanie zachęt do szerokiego użytkowania drewna w budow-
nictwie, racjonalnego jego wykorzystania, ochrony i konserwacji.
Przy realizacji tych celów należy dążyć do zwiększania wzajem-
nych konsultacji przez zwiększenie udziału przedstawicieli leśnictwa
i przemysłu drzewnego w organach doradczych obu tych działów
gospodarki. Nie można też wykluczyć celowości rozwoju w Lasach
Państwowych własnego tartacznictwa. Należy wreszcie trwale ugrun-
tować w świadomości menedżerów przemysłu drzewnego, że produk-
cja drewna, również w ujęciu ustawowym, jest tylko jedną z funkcji
lasów;
– z podmiotami gospodarczymi czerpiącymi zyski z: organizacji tury-
styki, rekreacji i sportów, pozyskiwania zwierzyny, surowców roślinnych
oraz obrotu tymi użytkami, pozyskiwania kopalin, wód podziemnych,
wykorzystania lasów do celów szczególnych, w zakresie:

120
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

l określenia racjonalnego poziomu podaży tych użytków i usług w ska-


li krajowej, regionalnej i lokalnej, tak by odpowiadał on zasadom
trwale zrównoważonej gospodarki leśnej oraz trwałości ekosystemów
leśnych,
l ustanowienie systemów opłat za gospodarcze uboczne użytkowanie
zasobów leśnych lub rozwinięcie tej działalności w ramach gospodar-
stwa leśnego;
– z posiadaczami lasów prywatnej własności w zakresie:
l wypracowania nowych norm prawnych oraz motywacji ekonomicz-
nych zwiększania efektywności funkcjonalnej i organizacyjnej lasów,
l tworzenia warunków prawnych, ekonomicznych i organizacyjnych do
zrzeszania się właścicieli lasów w celu zwiększenia efektywności go-
spodarczej i reprezentowania interesów grupowych;
– z zarządcami lasów specjalistycznie zagospodarowanych (parki
narodowe, krajobrazowe, lasy podmiejskie, rejony intensywnej rekre-
acji i turystyki, lasy doświadczalne) w celu współpracy i łagodzenia
konfliktów, wzmagania obustronnie korzystnych funkcji lasów;
– z grupami społecznymi na szczeblu lokalnym, regionalnym i krajo-
wym w celu konsultacji, informacji, dokształcania, uwzględnienia po-
trzeb oraz oczekiwań wobec dobra ogólnego – lasów i łagodzenia sprzecz-
nych interesów różnych grup zainteresowań i warstw społecznych
(PLP IV/8).

Uczestnictwo leśnictwa w rozwoju wsi


Zwiększenie do roku 2020 lesistości kraju do 30%, a 33% w dalszej per-
spektywie czasowej, powinno następować w harmonii z restrukturyzacją
wsi, zagospodarowaniem gleb marginalnych i promowaniem ekorozwoju
ludności wiejskiej (PLP III/3; V/18).
Aczkolwiek ustawa z 12 maja 2000 roku o zasadach wspierania rozwo-
ju regionalnego nie wymienia leśnictwa i nie nawiązuje do prawa leśnego,
to jednak jest oczywiste, że rozwój regionalny musi uwzględnić rolę lasu
i leśnictwa w „poprawie jakości i warunków życia mieszkańców” (art. 3.2.),
a tym samym stosowne mechanizmy wsparcia takich przedsięwzięć, jak:
zalesienia, udostępnianie lasu, wzmaganie retencyjnej roli lasów, kształto-
wanie struktury przestrzennego zagospodarowania gmin, powiatów i re-
gionów. Wsparcie finansowe, o którym mowa w art. 5.1. ustawy, realizowa-
ne w trybie kontraktów wojewódzkich lub dotacji celowych z budżetu
państwa, skierowane m.in. na restrukturyzację gospodarki, innowacje
gospodarcze, inwestycje poprawiające stan środowiska, edukację, powinno
prowadzić do zwiększenia roli leśnictwa w obszarach opóźnionych w roz-
woju. Te cele, pokrywające się z cytowanymi zapisami PLP (III/3; V/18),
wymagają szczególnych programów operacyjnych, wspartych mechani-

121
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

zmami ekonomicznymi i zgodnych z oczekiwaniami społecznymi (PLP IV/8).


Pojawienie się większych powierzchni leśnych na wsi powinno pociągnąć
za sobą zwiększenie efektywności ekonomicznej lasów prywatnej własno-
ści i uczestnictwa ich właścicieli w realizacji Polityki Leśnej Państwa (PLP
IV/13), a także przyczyniać się do wzrostu dochodów ludności wiejskiej.
Zasadnicze znaczenie dla tego procesu będzie mieć wdrożenie dyrek-
tyw i rozporządzeń unijnych, odnoszących się do rozwoju obszarów wiej-
skich, w tym rozwoju leśnictwa jako alternatywnego sposobu użytkowania
gruntów rolniczych niskiej bonitacji.

Międzynarodowe zobowiązania Polski


w zakresie leśnictwa
Zobowiązania Polski wynikające z ratyfikowania Konwencji o Ochronie Kli-
matu nakładają na leśnictwo, zwłaszcza w następstwie postanowień Pro-
tokołu z Kioto (1998), obowiązki wynikające ze zwiększania wiązania i aku-
mulacji węgla atmosferycznego. Mamy świadomość, że lasy polskie to tyl-
ko 0,2% lasów Ziemi oraz że wiążą one zaledwie 5% krajowej emisji CO2,
zatem ich realny wkład w powstrzymywanie możliwości antropogennego
ocieplenia klimatu jest i będzie znikomy. Polska i polskie leśnictwo musi
jednak solidarnie z innymi państwami podjąć to istotne wyzwanie cywili-
zacyjne. Polityka Leśna Państwa przyjmuje zatem, że wzrost zasobów leś-
nych oraz biomasy roślinnej i substancji organicznej w lasach, jaki zosta-
nie uzyskany w wyniku szczególnych działań gospodarczych, spowoduje
zwiększenie wielkości absorpcji dwutlenku węgla o ok. 10% do roku 2020
i o 20% do roku 2050 (PLP V/1). Dodatkowa akumulacja węgla może na-
stąpić przez zwiększone, trwałe wykorzystanie drewna w budownictwie
(PLP IV/14).
Zwiększenie wiązania CO2 i akumulacji węgla w ekosystemach leśnych
jest zgodne z pozostałymi elementami Polityki Leśnej Państwa wiążącymi
się z rozwojem zasobów leśnych, zwiększaniem różnorodności biologicznej,
promocją drewna, a pośrednio także z restrukturyzacją wsi. Zdecydowanie
natomiast należy się odciąć od poglądów, które pojawiły się po roku 1997,
zachęcających do wzmagania wiązania CO2 przez przyspieszenie rotacji drze-
wostanów. Ekologiczny koszt takiej operacji nie byłby w żadnym wypadku
równoważny z realnym wkładem polskich lasów w powstrzymanie global-
nego ocieplenia. O ile rola naszego leśnictwa w wiązaniu CO2 z przyczyn
obiektywnych nie może być znacząca w skali globalnej, choć jest efektyw-
na ekonomicznie, to polityka ochronna wobec zasobów przyrody leśnej ma
kapitalną wartość w realizacji postanowień Konwencji o Różnorodności Bio-
logicznej w Europie.
Mniejsze zaludnienie oraz parcie cywilizacji technicznej na środowisko
naturalne w Polsce wpłynęło w mniejszym niż w Europie Zachodniej stop-

122
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

niu na przekształcenie przyrody. I tę wartość, w imię wyzwań cywilizacyj-


nych człowieka, należy przede wszystkim zachować. W związku z tym Po-
lityka Leśna Państwa w rozdz. III, pkt 2, 5, 6 wytycza następujące drogi
postępowania, odpowiadające idei konwencji o różnorodności biologicznej
i zgodne z zasadami trwałości lasu oraz ich wielofunkcyjnością:
– reorientację zarządzania lasami z poprzedniej dominacji modelu surow-
cowego na model proekologicznej i zrównoważonej gospodarki;
– zwiększanie różnorodności genetycznej i gatunkowej biocenoz leśnych
oraz różnorodności ekosystemów w kompleksach leśnych na podstawie
naturalnych wzorców;
– zapewnienie, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, ustawą o lasach oraz
ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych, ochrony wszystkim lasom,
a szczególnie najcenniejszym ekosystemom oraz ważnym i rzadkim ele-
mentom biocenoz leśnych (Program NATURA 2000);
– radykalne ograniczenie użytkowania lasów o charakterze zbliżonym do
pierwotnego oraz lasów nad ciekami wodnymi, będącymi korytarzami
ekologicznymi;
– promowanie i ochronę różnorodności biologicznej w całym procesie za-
rządzania i gospodarowania lasami.
Polityka Leśna Państwa oraz odpowiedni zapis w ustawie o lasach, zo-
bowiązujący do opracowywania w planach urządzania lasu planów ochro-
ny przyrody, stworzyły podstawy podjęcia nowej przesłanki sozologicznej,
wielkoobszarowej ochrony przyrody, na tle której dopiero ochrona konser-
watorska staje się perspektywiczna w swej trwałości. Krajowa Strategia
Różnorodności Biologicznej wskazuje gospodarkę leśną jako główny spo-
sób osiągania swych celów, co wymaga od PGL LP wzmożenia działań w tym
programie. Idea programu UE Natura 2000 zakłada zmierzanie w tym sa-
mym kierunku, aczkolwiek w Polsce następuje groźne dla trwale zrówno-
ważonego rozwoju przewartościowanie programu.
Przy wyborze obszarów problemowych, które w pierwszej kolejności zo-
stały objęte RPO PLP, zespoły kierowały się kryteriami ważności, pilności
oraz nieodwracalności (skutków). W skali krajowej za obowiązujące obsza-
ry problemowe RPO PLP przyjęto:
– zalesianie nieefektywnych gruntów rolnych,
– doskonalenie gatunkowej i funkcjonalnej struktury lasów,
– wzmaganie ochrony różnorodności biologicznej,
– wzmaganie akumulacji węgla atmosferycznego w ekosystemach leśnych,
– doskonalenie lasów prywatnych,
– promocja i marketing drewna,
– określenie i doskonalenie związków leśnictwa z innymi sektorami go-
spodarczymi w zakresie rozwoju regionalnego,
– współdziałanie leśnictwa i społeczeństwa,
– rekreacyjne użytkowanie i zagospodarowanie lasu,

123
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

– współdziałanie leśnictwa z samorządami i administracją państwową na


różnych poziomach regionalnych.
RPO PLP objęły ponadto inne ważne dla regionu obszary polityki leś-
nej. Szczególnie wnikliwie powinny uwzględniać oczekiwania społeczne wo-
bec: różnorodnych funkcji lasu, problematyki zagospodarowania przestrzen-
nego, gospodarki rolno-leśnej, rozwoju przemysłów przetwarzających su-
rowiec drzewny oraz leśne surowce niedrzewne, rozwoju turystyki
i rekreacji, ochrony różnorodności biologicznej czy też problematyki rynku
pracy. W ten sposób wraz z akcesją do Unii Europejskiej Polska uzyskała
dokumenty dające podstawę formalną do wykonywania programów leśnych
wytyczonych celami PLP, w tym także tych, które są oczekiwane i popiera-
ne przez wspólną politykę regionalną lub środowiskową Unii Europejskiej.
O ile RPO PLP ukierunkowane były przy rozwiązywaniu zadań na
specyfikę regionów, to NPL (druga część NPL, którą będzie Krajowy Pro-
gram Leśny) będzie miał za zadanie tworzenie podstaw instytucjonalnych,
ekonomicznych i prawnych, niezbędnych do osiągania trwale zrównowa-
żonej gospodarki leśnej w lasach wszystkich własności. Szczególną uwagą
powinny zostać objęte te same obszary, którym RPO PLP poświęciły uwa-
gę od strony operacyjnej na szczeblu regionalnym, a które poprzez KPL
uzyskają wsparcie instytucjonalne, ekonomiczne i prawne. Najważniejsze
elementy KPL winny zostać włączone do Narodowego Planu Rozwoju na
lata 2007–2013.
W pierwszej kolejności w KPL powinny być uwzględnione podsumowa-
nia parametrów rozwoju znajdujące się w RPO PLP, zgrupowane w trzech
kategoriach funkcji lasu, po czym trzeba sprecyzować zakres i logistykę
tych zadań, które wymagają centralnego sterowania, podobnie jak KPZL.
Mam na myśli m.in. konieczność opracowania i uzyskania akceptacji rzą-
dowej dla programu wzmagania różnorodności biologicznej lasów, w tym
przebudowy drzewostanów zgodnie z właściwościami siedlisk, programu
rozwoju i doskonalenia lasów prywatnych, objęcia oficjalną statystyką
wyceny pozarynkowych funkcji lasu.
Zasadniczą częścią KPL będzie jednak wzmocnienie instytucjonalne leś-
nictwa w układach międzysektorowych, a także wypracowanie warunków
prawnych, ekonomicznych i organizacyjnych, niezbędnych do utrwalenia
wielofunkcyjnego leśnictwa oraz trwałej, zrównoważonej gospodarki leśnej.
Ideą przewodnią będzie zachowanie jedności polityki leśnej, niedopuszcze-
nie do jej fragmentacji, uwzględnienie w politykach sektorowych zadań tej
polityki, a w polityce leśnej – polityk innych sektorów zainteresowanych
gospodarką leśną lub lasem.
Mimo że NPL obejmie lasy wszelkich form własności, to nie ulega wąt-
pliwości, że wysoki profesjonalizm i obszar działania PGL Lasy Państwo-
we nada tej organizacji rolę przewodnią w osiąganiu celów programu. 80-let-
nia historia tej organizacji jest wyrazem patriotycznych postaw leśników,

124
A. Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy Program Leśny...

niezakłóconej operatywności działań i realnych osiągnięć zawodowych.


Dzięki temu polskie leśnictwo nie musi dziś doganiać Europy, wręcz prze-
ciwnie – ma do zaoferowania własne rozwiązania w modelu leśnictwa wie-
lofunkcyjnego, takie jak: program leśnych kompleksów promocyjnych, pro-
gramy ochrony przyrody, centra edukacyjne i inne.
Wzmacniając sektor prywatnego leśnictwa NPL wskaże równocześnie
na PGL LP jako organizację podlegającą doskonaleniu, ale tylko w ramach
tych struktur prawnych, które zostały określone ustawą o lasach oraz
ustawą o zachowaniu narodowego charakteru zasobów naturalnych, które
są gwarantem trwałości i zachowania lasów jako dobra wspólnego wszyst-
kich Polaków. Piecza bowiem nad dobrem wspólnym to zadanie misyjne
przekraczające schematy właściwe organizacjom gospodarczym podlegają-
cym prawom rynku. Stąd Lasom Państwowym przypada zadanie nad wy-
raz trudne, wymagające zrozumienia i wsparcia społecznego. O misyjności
Lasów Państwowych warto pamiętać także w kontekście jakże trafnej myśli
Z. Lutkiewicza, który jako dyrektor Departamentu Rolnictwa i Reform
Rolnych Tymczasowej Rady Stanu napisał w 1917 roku, w artykule „O na-
szej przyszłej polityce leśnej”, że „... rzeczywiste (racjonalne) gospodarstwo
leśne jest zaprzeczeniem gospodarstwa kapitalistycznego...”. Nie przynosi
ono zysku opłacalnego dla lokaty kapitału, gdyż taki pojawia się dopiero
wtedy, kiedy eksploatacja lasu przekroczy normy przyrodnicze. W począt-
kach lat dwudziestych ubiegłego wieku reformę pieniądza oparto w znacz-
nej części na wpływach z dewastacyjnych wyrębów lasu, np. w Puszczy
Białowieskiej i wielkich majątkach wschodniej Polski. Gdy państwo nie
poszukuje takich zysków, a nawet sponsoruje gospodarstwa leśne, wówczas,
jak np. w Niemczech, udział leśnictwa w produkcie krajowym brutto wy-
raża się ułamkiem procentu.
Wierzę, że nasze Lasy Państwowe unikną tych skrajnych sytuacji i utrzy-
mają nasze lasy jako bezcenną własność narodową, służącą całemu społe-
czeństwu.

125
WAKAT

126
Prof. dr hab.
Piotr Paschalis-Jakubowicz
Wydział Leśny SGGW
Warszawa

Las
jako przedmiot
poznania

Las jako przedmiot poznania zawsze był i jest integralną częścią rozwoju
cywilizacyjnego ludzkości, a rozwój nauk leśnych i implementacja wyników
dociekań naukowych następowała stale. Zmiany zachodzące w skali glo-
balnej, istotnie dotyczące leśnictwa, wymagają kolejnych, znaczących zmian
w wartościowaniu funkcji, jakie pełnią lasy i rewizji stosunku do nich czło-
wieka. Wiąże się to z reorientacją stosowanych oraz poszukiwaniem no-
wych metod w poznawaniu lasu, odnoszących się zarówno do funkcji lasu,
jak i jego trwałości. Poznanie lasu w znacznym stopniu jest determinowa-
ne koniecznością lub chęcią poszukiwania odpowiedzi na nurtujące czło-
wieka pytania, a także zapotrzebowaniem na wyniki badań leśnych formu-
łowane przez różne grupy społeczne, często o przeciwstawnym interesach.
Gromadzona, początkowo w sposób przypadkowy, wiedza o lesie podlegała
z czasem usystematyzowaniu, a próby dokonania syntezy tej wiedzy pro-
wadziły do dalszych odkryć i stawiania kolejnych pytań.
Proces poznawania jest ciągły i naszą wiedzę o lesie stale próbujemy
podsumowywać, podobnie jak to czyniono w I, XIII czy też XIX wieku naszej
ery. W każdym z minionych okresów dokonywano ogromnych w tamtej skali
osiągnięć, budując – cegiełka po cegiełce – gmach wiedzy leśnej, którą po-
siadamy w początku XXI wieku. Błędem więc byłoby przypisywanie okre-
ślonej epoce lub nawet najwybitniejszym leśnikom stworzenie „początku
leśnictwa”.
Cezura czasowa również weryfikowała wiele osiągnięć, które z upły-
wem lat traciły na znaczeniu, były bądź koncepcjami błędnymi, zbudowa-
nymi na fałszywych teoriach, bądź jedynie rozwiązaniami praktycznymi,

127
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

podporządkowanymi aktualnej sytuacji politycznej, gospodarczej lub spo-


łecznej. Obiektywnym sędzią w ocenie takich zjawisk być bardzo trudno.
Ponadto osiągnięcia w nauce i praktyce leśnej są zawsze ściśle powiązane
z dokonaniami na innych polach nauki i praktyki. Przyjęto, że przyszłość
cywilizacyjną Europy pierwszych dekad XXI wieku wyznacza ekorozwój,
czyli stabilny i zrównoważony rozwój, dzięki któremu zaspokajane są po-
trzeby obecnie żyjących, a jednocześnie nie są ograniczane ani uszczupla-
ne możliwości w tym zakresie przyszłych pokoleń. Definicja ta wpisuje się
znakomicie w filozofię gospodarki leśnej i leśnictwa, które od ponad 200
lat na znacznej powierzchni lasów Europy realizuje w praktyce ten model
rozwoju. Można jedynie żałować, że ten ważny i uznany za nowatorski nurt
myślenia o obecnym oraz przyszłym rozwoju społeczeństw nigdy nie odwo-
łał się do historycznych osiągnięć leśnictwa.
Punktem wyjścia w dalszych rozważaniach o poznaniu lasu jest przyję-
cie tezy, że rozwój nauk leśnych oraz implementacja wyników dociekań na-
ukowych następowała stale. Oznacza to, że erę nowoczesnego leśnictwa roz-
poczęły już poprzednie pokolenia, a my mamy szansę twórczej kontynuacji.

Poznawanie przez użytkowanie


Sądzę, że w leśnictwie mamy do czynienia z naturalną skłonnością do
zadawania sobie pytania o przewidywalną przyszłość lasu. Powszechna
wiara w niewyczerpalne i stale odnawialne zasoby leśne, trwająca do lat
sześćdziesiątych XX wieku, została brutalnie przerwana po opublikowaniu
raportów World Watch Institute i FAO ONZ oraz doniesień NASA, jak też
organizacji pozarządowych, dających prawdziwy obraz stanu użytkowania
powierzchni Ziemi (World Development Report, 1992, WRI 1990–1998).
Widmo klęski ekologicznej nie tylko w skali danego kraju, ale i kontynen-
tu, a nawet globalnej, spowodowane zniszczeniami lasów, pociągnęło za
sobą niesłychane uwrażliwienie społeczeństw na sposób gospodarowania
w leśnictwie. Zostały uruchomione różne formy nacisku, w tym i siły
polityczne, zmieniające zasady prowadzenia leśnictwa, finansowania ba-
dań leśnych, a przede wszystkim opracowano powszechnie oddziałujące
programy edukacyjne, informujące o złożoności i wielokierunkowości funk-
cji, jakie pełnią lasy.
Analiza literatury przedmiotu wykazuje, że różnorodność stosowanych
metod gospodarowania lasami w skali świata jest nie mniej bogata niż róż-
norodność warunków przyrodniczych. Spośród wielu publikacji książko-
wych, wydanych w okresie ostatnich kilkunastu lat, zawierających syntezy
dokonań w poznaniu lasu, kilka zasługuje na specjalną uwagę. Szczególne
znaczenie przypisuję opracowaniu wydanym pod redakcją N. Sharmy (1992),
a dotyczącym przyczyn konfliktów oraz prób ich rozwiązywania w obsza-
rze intensywnego gospodarowania lasami i ich równoczesnej ochronie, jak

128
P. Paschalis-Jakubowicz. Las jako przedmiot poznania

też na fundamentalne dzieło z zakresu różnorodności biologicznej autor-


stwa Wilsona (1988). Ogromny, zbiorowy dorobek kilkuset uczonych, ze-
brany w książkach wydanych z okazji Kongresów IUFRO i Światowych
Kongresów Leśnych, zawiera wyniki badań w różnych częściach świata,
a także ekosystemach leśnych oraz w odmiennej sytuacji polityczno-kultu-
rowo-społecznej każdego kraju, dając obraz rzeczywistej komplikacji uwa-
runkowań, jakim podlega leśnictwo. Książki te zawierają szczegółowe opi-
sy stanu zasobów leśnych świata, roli lasów w systemach naturalnych i znie-
kształconych, zasad gospodarowania nimi, a także perspektywy rozwoju
leśnictwa dla każdego regionu świata. Dostarczają wielu przemyśleń na
temat przyszłości leśnictwa w XXI wieku, przy czym lista pytań i nieroz-
wiązanych problemów jest równie długa, a dotyczą one przede wszystkim
spraw związanych z percepcją społeczeństw w odniesieniu do kształtu leś-
nictwa XXI wieku.
Od blisko 16 lat, czyli pierwszego opracowania tzw. Komisji Brundt-
land, trwa nieustanny proces prowadzący do przyjęcia modelu zrównowa-
żonego rozwoju państw. W ten model zostało wpisane również leśnictwo,
przy czym w europejskim jest to kontynuacja gospodarki leśnej, z jaką mamy
do czynienia od wielu dziesiątków lat, natomiast dla leśnictwa wielu regio-
nów świata jest nadal nieosiągalnym wyzwaniem.
Szczególne miejsce w poznawaniu lasu zajmuje użytkowanie lasu. Pięk-
no i potęga tej dziedziny nauk leśnych stanowi podstawę naszej inspiracji,
wytrwałości i osiągnięć w całym leśnictwie. Na początku ich praprzyczyną
jest chęć, a często konieczność poszukiwań, które pozwalają głębiej zrozu-
mieć las, lepiej go chronić, trwale rozwijać i użytkować. Tak więc użytkować
las to znaczy przede wszystkim zdawać sobie sprawę z jego niepowtarzalno-
ści przyrodniczej, niezastępowalności w dostarczaniu bezpośrednich i pośred-
nich pożytków, ściśle określonej odnawialności i potencjalnych możliwości
trwałego czerpania korzyści. Głównie bowiem ten dział wiedzy leśnej podej-
muje rzeczywisty problem w poznawaniu lasu oraz poszukuje rozwiązania
najtrudniejszych i najbardziej skomplikowanych powiązań w leśnictwie.
W jaki sposób, zachowując wszystkie funkcje lasu w długim czasie, ści-
śle zresztą określonym, zrealizować jedynie wybrane? Stoimy zatem przed
koniecznością przełamania pewnych barier w dotychczas uprawianych dys-
cyplinach naukowych i kierunkach badawczych. Do zawsze otwartej listy
kierunków badawczych (Paschalis, 1997) należy dołączyć kolejne, np. ewo-
lucję prawodawstwa leśnego i leśną legislację, metodologię badań między-
narodowych konwencji z zakresu ochrony środowiska, leśnictwo regionów
świata i światowe, lobbing leśny oraz połączenia międzysektorowe: leśnic-
two-rolnictwo, leśnictwo-gospodarka zasobami wody, rozwój regionalny itd.
Ogromne obszary leśnictwa o tradycyjnie ugruntowanej metodyce badań
i obserwacji muszą zostać poddane nowym systemom weryfikacji wyników.
Wydaje się też konieczny dalszy rozwój badań podstawowych w leśnictwie.

129
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Hipoteza ta jest zbudowana na wynikach publikacji w formie alarmistycz-


nych doniesień o dalszych, postępujących zniszczeniach lasu, wzrastającej
liczbie ludności oraz innych zmianach globalnych, przyspieszających te
procesy, a także na lansowanych poglądach o konieczności całkowitego za-
przestania wyrębu lasów i podziału leśnictwa na monofunkcyjne (np. plan-
tacyjne) i wielofunkcyjne. Jednakże przyjęcie elitarnego zaspokajania na-
szych potrzeb na wybrane funkcje produkcyjne leśnictwa jest jednocześnie
zagrożeniem imperatywu o stosowaniu modelu trwałego i zrównoważone-
go użytkowania lasu. Jedynie trwałe użytkowanie wszystkich funkcji lasu
jest gwarancją trwałości lasu (Paschalis, 1998). Próby ograniczenia dostę-
pu do surowca drzewnego oraz użytków ubocznych całemu społeczeństwu
lub jego części oznaczałyby świadomą rezygnację z czerpania wielostron-
nych i nieocenionych jeszcze w pełni korzyści z lasu przez człowieka,
a w konsekwencji prowadziłyby do marginalizacji leśnictwa.
Analizując nowe kierunki poznawania lasu wydaje się, że należy wziąć
pod uwagę także istniejące sieci połączeń pomiędzy leśnictwem i jego oto-
czeniem, w tym uwzględnienie:
– relacji pomiędzy gospodarowaniem przestrzenią leśną i rolną, leśną i ba-
gienną, łąkarską, wodą, krajobrazem itd.;
– roli lasów w procesach zmian klimatycznych;
– roli lasów w procesach zmian użytkowania ziemi i rozwoju regionalnego;
– budowy systemu zbierającego i przetwarzającego dane (system inwen-
taryzacji) o wszystkich funkcjach pełnionych przez las, a w przypadku
niemożności spełnienia tego warunku – pozwalającego hierarchizować
funkcje oraz cele w określonym czasie i przestrzeni;
– budowy modeli optymalizujących sekwencje działań w celu spełnienia
wielostronnych funkcji lasu lub w ściśle określonym przedziale czasu
i przestrzeni – tylko wybranych: zmian zachodzących w lesie, waloryza-
cji krajobrazów leśnych i polnoleśnych, wodnoleśnych itd., realizowanych
na poziomie: lokalnym, regionalnym i krajowym.

Sieć poznawania i wymiany informacji


Leśnictwo jako gałąź nauki ma swoją bardzo długą historię i, jak każda
dziedzina wiedzy, w różnych okresach swojego rozwoju miało większą lub
mniejszą dynamikę rozwoju. Badania leśne mają w Polsce bardzo długą tra-
dycję, sięgającą XVIII wieku, kiedy to – zaledwie w kilka lat po pierwszym
tego typu dziele autorstwa Duhamel de Monceau z Francji – ukazał się pod-
ręcznik naukowy autorstwa księdza Krzysztofa Kluka, traktujący o pod-
stawach nauki i praktyki z zakresu leśnictwa. Wprowadza on koncepcję
użytkowania lasu umożliwiającą w praktycznym wymiarze stałe korzysta-
nie z dóbr oferowanych przez las oraz pojęcie jednoczesnych i wielorakich
funkcji pełnionych przez lasy. Nie trzeba zadawać sobie wiele trudu, aby

130
P. Paschalis-Jakubowicz. Las jako przedmiot poznania

móc odczytać tę koncepcję jako znane obecnie pojęcia zrównoważonego użyt-


kowania lasu i wielofunkcyjnego leśnictwa. W 1816 roku powstaje Szcze-
gólna Szkoła Leśnictwa – jedna z czterech najstarszych uczelni leśnych na
świecie. W 1820 r. ukazuje się pierwszy numer Sylwana, najstarszego cza-
sopisma naukowego na świecie, wydawanego po dzień dzisiejszy przez jed-
no z najstarszych towarzystw naukowych – Polskie Towarzystwo Leśne.
Porównując rozwój badań w takich dziedzinach, jak rolnictwo, energe-
tyka, informatyka czy medycyna, innowacje i odkrycia badawcze w leśnic-
twie w ostatnich dziesięcioleciach były stosunkowo ograniczone. Smutną
konkluzją jest, że obecny stan nauk przyrodniczych, w tym i leśnych, był
niewystarczający, aby zapewnić odpowiednią oraz wystarczającą informa-
cję, odpowiadającą wyzwaniom czasów, mogącą dawać odpowiedzi stawia-
ne leśnictwu i przez samo leśnictwo na przełomie drugiego i trzeciego ty-
siąclecia. Jest to jednocześnie jeden z głównych powodów kryzysu, jaki
w skali państwa czy kontynentu przeżywa nie tylko leśnictwo. Lansowane
są także poglądy, że przyszłość leśnictwa zależy od możliwości rozwoju prze-
mysłowego, mogącego sprostać wyzwaniom i zmianom globalnym (Baines,
2004). Czy świat uzyska korzyści, czy też zostanie zniszczony przez proce-
sy globalizacyjne (Knudsen, 2004)?
Istnieje wobec tego duża potrzeba badań leśnych, które nie tylko mogą
stworzyć odpowiednią bazę do działań praktycznych w leśnictwie oraz pro-
wadzenia polityki leśnej w taki sposób, aby zapewnić korzyści obecnemu
i następnym pokoleniom, ale przede wszystkim muszą być społecznie ak-
ceptowane, a wyniki badań – w określonym horyzoncie czasowym – imple-
mentowane. Szczególnym wyzwaniem dla nauki leśnej jest konieczność pod-
jęcia badań w wielu warstwach poznawania, gdyż leśnictwo traci swój wąsko
sektorowy charakter i musi przejść transformację w rozwiązywaniu swo-
ich problemów w szerokiej konfrontacji międzysektorowej. Stwierdzenie to
legło u podstaw budowy zintegrowanych, multidyscyplinarnych programów
badań leśnych na całym świecie.
W krajach Wspólnoty Europejskiej sformułowane zostały następujące
zasady polityki naukowej, zobowiązujące państwa członkowskie do:
– kreowania warunków rozwoju badań naukowych, gdyż wspomaga to kon-
kurencyjność gospodarczą krajów Europy i powoduje przyrost miejsc pracy;
– promowania badań odkrywczych, uzyskujących patenty i zapewniających
łatwiejszy dostęp do kapitału;
– unikania fragmentaryczności i braku współpracy nauki z praktyką,
w tym bliskiej współpracy z przemysłem;
– otwarcia narodowych programów badawczych dla uczonych innych
państw.
Zasady te pochodzą z dokumentu „Research – Towards an European
Research Area”, wydanego przez Komisję Europejską 18 stycznia 2003 r.
Kończą się one gorzką konkluzją: „... podejmowane w Europie badania nie

131
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

tylko są fragmentaryczne i niezbyt sprawnie koordynowane, ale także in-


westowanie w badania naukowe jest mniej efektywne w porównaniu z pań-
stwami Azji i Ameryki”.
Dylematów rodzących się wraz z rozwojem nauki leśnej jest znacznie
więcej i same w sobie zawierają one wyzwania badawcze. W tym obszarze
zainteresowań konieczne są badania nad ewolucją technologii i związanych
z tym następstw socjalnych. Warto zaznaczyć, że mamy obecnie do czynie-
nia z istotnymi naciskami społecznymi (czyli konsumentów) na koniecz-
ność przewartościowywania hierarchii funkcji lasów, konieczna jest więc
leśnikowi także w tym zakresie wiedza o ekonomicznych i socjalnych pre-
ferencjach społeczeństwa.
W atmosferze zagrożenia środowiska naturalnego w skali globalnej, bez
odpowiedniej edukacji społecznej użytkowanie lasu staje się tą działalnością
w leśnictwie, która głównie zwraca uwagę opinii publicznej, ruchów ekolo-
gicznych, uczonych innych specjalności, jednoczących się przeciwko – natu-
ralnej dla prawidłowego prowadzenia leśnictwa – sekwencji przemijających
pokoleń lasu. Charakterystyczną cechą takich poglądów jest to, że wśród
użytkowanych funkcji socjalnych mamy do czynienia np. z rekreacyjnym
użytkowaniem lasu, powszechnie akceptowanym, które może doprowadzić
do degradacji ekosystemu leśnego w większym stopniu niż funkcja surowco-
wa. Na szczególną wartość poznawczą tych zagadnień zwraca uwagę Seppa-
la (2004), łącząc je w szerszą grupę funkcji socjalnych i ekonomicznych.
Należy również zwrócić uwagę na użytkowanie lasu, zwane „niewidocz-
nym”, a dotyczące wartości duchowych, estetycznych i moralnych czerpa-
nych z lasu (Paschalis, 1998), które również stanowią ważny etap w pozna-
waniu lasu. W tych przypadkach mamy do czynienia z pewną dychotomią
w ocenie zjawisk. Po pierwsze wycena tych wartości, a więc korzyści otrzy-
mywanych przez człowieka, jest trudno wymierna, a mówiąc precyzyjniej
– częściowo brakuje odpowiednich narzędzi umożliwiających ocenę tych war-
tości. Po drugie leśnictwo, w wymiarze praktycznym, nie jest odpowiednio
przygotowane do specjalnego świadczenia tych funkcji. Oba problemy uwi-
daczniają się także w programach edukacyjnych, wykazujących pewne braki
pod tym względem.
Nieograniczony, niekontrolowany rozmiar użytkowania miał i nadal ma
miejsce w przypadkach skrajnych, np. utraty kontroli przez państwo lub
właściciela nad sposobem gospodarowania leśnego. Skutki takich poczynań
są widoczne przez bardzo długi czas, a rozmiar zniszczeń ogromny (np.
wycięcie zrębem zupełnym lasu na powierzchni ponad 100 000 ha w zachod-
niej części Syberii). Użytkowanie lasu musi więc podlegać prawom, zarów-
no natury, w tym prawom przypisanym lokalnym społecznościom, jak i czło-
wieka zarządzającego zasobami leśnymi w imieniu społeczeństw zamiesz-
kujących poza obszarami leśnymi. Harmonijne połączenie tych praw jest
wyjątkowo trudne i przykładów takich rozwiązań możemy znaleźć niewie-

132
P. Paschalis-Jakubowicz. Las jako przedmiot poznania

le. Pozostawienie lasu wyłącznie prawom natury – a są takie poglądy –


w skali globalnej jak i lokalnej jest obecnie niemożliwe. Jesteśmy zmusze-
ni do poszukiwania nowych paradygmatów leśnictwa, które musi określać
zarówno rozmiar użytkowania lasu, jak i formy jego użytkowania w taki
sposób, aby unikać dylematów moralnych co do celu i zakresu działań.
Skazani jesteśmy na pewne kompromisowe rozwiązania, a trafność dobo-
ru drogi do tego prowadzącej leży w obszarze wielofunkcyjności leśnictwa,
które jest wpisane w szerszą koncepcję zrównoważonego rozwoju świata.

Synergiczny wpływ ważniejszych zmian


na konieczność dalszego poznania lasu
Stale mamy do czynienia z wyborem przedmiotu poznania, co w skali pań-
stwa przekłada się na konieczność prowadzenia polityki naukowej (i edu-
kacyjnej), a w efekcie końcowym na budowie pewnej hierarchii ważności
zadań badawczych. W krajach Unii Europejskiej sporządzono listę obsza-
rów badawczych uznanych za priorytetowe.
1. Zagadnienia globalne. Obejmują poznanie zasad pomiaru oraz
opisu zmian globalnych, związanych z emisją gazów cieplarnianych i za-
nieczyszczeń atmosferycznych ze wszystkich źródeł emisji. Dotyczą one
zarówno źródeł energii, transportu, rolnictwa, a także badań koncentrują-
cych się na obiegu węgla, azotu, zanieczyszczeniach powietrza oraz stra-
tosferycznych interakcjach ozonowo-klimatycznych. Istotnym elementem
poznawczym jest badanie wpływu tych zmian na ekosystemy leśne oraz
adaptacje ekosystemowe strategii ograniczających ich skutki.
2. Dynamika zmian klimatycznych. Podstawowym celem badań jest
opracowanie i interpretacja scenariuszy zmian pokrywy wegetacyjnej
w określonym czasie i przestrzeni.
3. Obieg wody w ujęciu globalnym. Zrozumienie mechanizmów
i ocena wpływu zmian globalnych, przede wszystkim zmian klimatycznych,
na cykle obiegu wody, jej jakość i dostępność, jak również funkcjonowanie
gleb, a także scenariusze dostępności do wody oraz zmienność klimatycz-
na i susze.
4. Różnorodność biologiczna różnych ekosystemów. Dalsze po-
znanie i zrozumienie funkcjonowania różnorodności biologicznej ekosyste-
mów lądowych i wodnych. Możliwości minimalizowania wpływu działalno-
ści ludzkiej na zmiany różnorodności biologicznej. Złożoność systemów śro-
dowiskowych.
5. Mechanizmy pustynnienia i katastrof naturalnych. Strategie
zrównoważonego zarządzania terenami lądowymi, z włączeniem stref przy-
brzeżnych, rolniczych i leśnych.
6. Badania wspomagające. Celem jest skupienie uwagi nad zaawan-
sowanymi metodologiami określenia ryzyka w procesach technologicznych,

133
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

pomiarach i polityce. Określenie stopnia interakcji pomiędzy jakością śro-


dowiska i zdrowia człowieka. Wzmocnienie współpracy naukowej i eduka-
cyjnej w Europie. Wykorzystanie zgromadzonych wyników badań
7. Badania przekrojowe. Zrównoważony rozwój: koncepcje i narzę-
dzia. Formułowanie koncepcji oraz narzędzi w obliczu wyzwań opisanych
w tekście strategii zrównoważonego rozwoju Unii Europejskiej i Szczytu
Ziemi w Johannesburgu, a także charakteryzowanie zrównoważonych ele-
mentów w odpowiednich politykach leśnych.
8. Powiązania z innymi problemami badawczymi. W jedynie za-
rysowanych powyżej obszarach badawczych obserwujemy daleko posunię-
tą synergię działań, włączającą do współpracy zarówno badaczy, jak i spo-
łeczeństwo, a wszystko pod czujną kontrolą polityczną państw oraz ich grup
(np. Unii Europejskiej). Nie zdejmuje to z uczonych odpowiedzialności
w obliczu konfliktów moralnych oraz etycznych, wynikających ze znajomości
trendów w nauce i wyników badań naukowych. Rola polityków jest jednak
w procesach poznawania lasu ograniczana. W USA np. podjęto działania
na rzecz wyraźnego oddzielenia linią demarkacyjną nauki i oceny od decy-
zji podejmowanych przez politykę oraz koncerny leśno-drzewne, dotyczą-
cych także zarządzania terenami leśnymi (Burns, 2000). Zauważono tak-
że, że konflikty kulturowe są przyczyną niezrozumienia w wielu krajach
Europy i Ameryki Północnej interakcji pomiędzy nauką i praktyką leśną
(Hellström, 2000). Wątek ten przewija się w wielu innych publikacjach
z podkreśleniem, że istniejący, ciągle zbyt mały, poziom wiedzy teoretycz-
nej o lesie potęguje często trudności w implementacji tradycyjnej wiedzy
w systemy zarządzania leśnictwem (Casimirri, 2003).
Istnieje nadal bardzo silna dyspersja poglądów na las i to nie tylko jako
przedmiot poznania, ale może ponad wszystko – pole międzypaństwowej
konkurencji, która przeradza się w przeciwstawne pola interesów i unie-
możliwia powstanie, między innymi, wspólnych ram porozumień praw-
nych. Stwierdza się jednocześnie, że międzynarodowe porozumienia róż-
nej rangi, bardzo różnorodne i nader liczne, nie zawsze są koherentne
(Baas, 2003).

Podsumowanie
Pozostawienie lasu wyłącznie prawom natury – a są takie poglądy – w ska-
li globalnej oraz lokalnej jest obecnie niemożliwe. Dalsze poznawanie lasu
to, w gruncie rzeczy, poszukiwanie nowych paradygmatów leśnictwa, po-
zwalających na czerpanie korzyści z lasu przy jednoczesnym unikaniu
dylematów moralnych co do celu i zakresu działań. Jest to bardzo trudne
zadanie, którego rozwiązanie polega na przyjęciu kompromisów, a to, co
się wydarzy w stosunku do lasu, w dużej mierze jest zdecydowane przez
działania w otoczeniu leśnictwa.

134
P. Paschalis-Jakubowicz. Las jako przedmiot poznania

Oznacza to jednocześnie, że jednym z istotniejszych warunków powo-


dzenia w odkryciach leśnych jest nie tylko zbiór i przetwarzanie danych,
ale właściwa, zintegrowana, interdyscyplinarna organizacja badań leśnych.
Wprowadzanie nowych koncepcji i pojęć do leśnictwa, jak: zrównoważony
rozwój, wielofunkcyjność, różnorodność biologiczna, zarządzanie ekosyste-
mowe, często jeszcze nieprecyzyjnych i bez naukowego oprzyrządowania,
wymaga włączenia uczonych z różnych dziedzin wiedzy oraz specjalności
w proces poznawczy lasu. Dalszy rozwój badań leśnych polega na łączeniu
wiadomości teoretycznych i praktycznych, z jednoczesnym uwzględnieniem
różnic kulturowych społeczeństw. Brak odpowiednich odniesień z tym zwią-
zanych jest częstą przyczyną niezrozumienia pozytywnych interakcji po-
między nauką i praktyka leśną.
Przyjęcie, że na obecnym etapie poznania lasu nie jest on taki sam na
całym świecie i metody jego poznawania oraz użytkowania nie mogą być
tożsame, jest szczególnie istotne w odniesieniu do polskich doświadczeń,
dzięki którym wnosimy do europejskiego i światowego leśnictwa bogaty ja-
kościowo dorobek w poznawaniu lasu, jak też umiejętności wykorzystywa-
nia wiedzy leśnej.
Globalne procesy zakreślają co prawda ramy działania w poznawaniu
lasu, ale nie mogą być uznawane jako model. Przy istniejącej silnej dysper-
sji poglądów na las i metody jego poznawania, las i leśnictwo stają się pod-
miotem międzypaństwowej (lub międzyregionalnej) konkurencji.
W nadchodzącym pięćdziesięcioleciu (zaledwie połowa życia drzewosta-
nu w Europie) możemy się spodziewać synergicznego oddziaływania trzech
ważnych czynników, powodujących istotne zmiany w poznawaniu lasu:
1. Zmian w populacji ludzi, która różnicując się w poszczególnych re-
gionach Ziemi wiekowo i ilościowo, zmieni jednocześnie mapę świata w prze-
kroju socjalnym, demograficznym i ekonomicznym.
2. Technologicznego rozwoju, przede wszystkim w materiałach biolo-
gicznego pochodzenia, biotechnologiach i technologiach informatycznych.
3. Zmian w systemach produkcji i wykorzystywania źródeł energii wraz
ze wzrostem udziału energii odnawialnej (Nair, 2003).
Poznawanie lasu wymaga także wykorzystania umiejętności zrozumie-
nia i przekazywania treści głębszych, tkwiących w informacji naukowej
o lesie. Również z tych względów poznawanie lasu jest koniecznością.

Literatura
Bass S.M.J., 2003 – International commitments, implementation and co-
operation. XII World Forestry Congress: Area C – People and Forests
in harmony.
Baines Ch., 2004 – Forest Research Crossing Borders – A Foreword. Forest
Research Crossing Borders. EFI Proceedings. Nr 50.

135
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Burns D., 2000 – Scientists and Forest Policy: Roles, Opportunities and
Responsibilities. Forests and Society: The Role of Research: Abstracts
of group discussions. XXI IUFRO World Congress.
Buttoud G., 2004 – Response to „Forests in the Pressure of Global Policy
Making”. Forest Research Crossing Borders. EFI Proceedings. Nr 50.
Casimirri G., 2003 – Problems with integrating traditional ecological
knowledge into contemporary resource management. XII World For-
estry Congress: Area A – Forests for people.
Hellström E., 2000 – Conflict Cultures: A Comparative View of Environ-
mental Forest Conflicts in Selected European Countries and Regions
of the USA. XXI IUFRO World Congress. Forests and Society: The
Role of Research: Abstracts of group discussions.
Knudsen O.K., 2004 – Globalization and Sustaining Forests: Good, Bad
or Indifferent? Forest Research Crossing Borders. EFI Proceedings.
Nr 50.
Nair C.T.S., 2003 – Forests and forestry in the future: what can we expect
in the next fifty years? XII World Forestry Congress: Area C – People
and Forests in harmony.
Paschalis J.P., 1997 – Nauka i badania leśne u progu XXI wieku. Sylwan
nr 2.
Paschalis J.P., 1998 – Użytkowanie lasu: znane problemy? W: Użytkowa-
nie lasu: problemy regulacji użytkowania lasu w Polsce. Praca zbioro-
wa pod red. P. Paschalisa. Fundacja Rozwój SGGW.
Seppälä R., 2004 – Better Information for Good Governance of Forests.
Forest Research Crossing Borders. EFI Proceedings. Nr 50.
Sharma N.P. (editor), 1992 – Managing the World’s Forests. Looking for
Balance between Conservation and Development.
Wilson E.O., 1988 – The current state of biological diversity. In Wilson E.O.
and Peter F.M. Biodiversity. National Academy of Sciences. Washing-
ton D.C.
World Resources Institute (WRI) 1990–1998. World Resources. Washing-
ton D.C.

136
Prof. dr hab. Wiktor Zin

Lasy
na pograniczu
XX i XXI wieku:
zagrożenia
psychosfery

Nie jestem ani przyrodnikiem, ani leśnikiem, ale inżynierem architektem


i przez 50 lat na Wydziale Architektury Politechniki w Krakowie wykłada-
łem przedmiot architektura drewniana. Stąd moje zafascynowanie możli-
wościami drewna, zauroczenie jego strukturą, fakturą, barwą, połyskiem
i niemal nieograniczonymi możliwościami kształtowania z niego konstruk-
cji. To jeszcze bardziej uwrażliwiło mnie na piękno przyrody, zwłaszcza
drzew i lasu w krajobrazie.
Ujmując rzecz globalnie, las można scharakteryzować trojako. Po pierw-
sze – jako skarbnicę materiałów wszelakich. Drewno od prawieków to
przede wszystkim najważniejszy, a jednocześnie najbardziej przyjazny czło-
wiekowi surowiec. Obrobiony w różny sposób, towarzyszy nam nierozłącz-
nie od chwili naszych narodzin po kres bytu doczesnego. A jeśli drewno, to
kora, łyko, twardziel, rdzeń, z czego powstają: deski, belki, słupy, miecze,
krzyże świętego Andrzeja i wiele innych detali konstrukcyjnych. A przy
tym olbrzymie i wielorakie możliwości drewna – od słupów, belek, desek,
gontu, po trociny, które też mają dzisiaj ogromną wartość. Dodajmy po-
nadto jeszcze inne, często już archaiczne, produkty uzyskiwane z drewna:
dziegieć, potaż czy węgiel drzewny. Do niedawna jeszcze te, wydawałoby
się historyczne, produkty drzewne przeżywają obecnie renesans. Przykła-
dowo, choćby współcześnie tworzone na bazie dziegciu lekarstwa najnow-
szych generacji.
Las to także raj dla grzybiarzy, ludzi od świętego Huberta (myśliwi),
zielarzy – jednym słowem źródło wszelakich surowców. Szkoda tylko, że
większość ludzi na świecie las tak właśnie, niestety, traktuje. Konstatację,

137
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

że las jest postrzegany przede wszystkim jako baza różnego rodzaju su-
rowców, potwierdzają dane UNESCO. W globalnym ujęciu 60% ludzi, od
których zależy przyszłość lasów, tak przede wszystkim je widzi i traktuje.
Las to także pojęcie polityczne. Nie mam na myśli czasów obecnych –
nie jestem wszak politykiem. Wspomnę jedynie, że flotę króla hiszpańskie-
go Filipa II – Wielką Armadę – Anglia pokonała dzięki polskim, wtedy nie
państwowym lecz królewskim, lasom. To z Polski sprowadzano drewno
z wyhodowanych u nas dębów, sosen i innych gatunków, z którego wyra-
biano wręgi, poszycie, maszty i wszelakie elementy statków budowanych
na rozkaz królowej angielskiej Elżbiety. Innego rodzaju zasługa polskich
lasów to pokój, który zapewnili Polsce Anglicy w Porcie Otomańskiej. Ta-
kich „przysług” polskich lasów i ich, pośredniego lub bezpośredniego,
wpływu na historię można jeszcze znaleźć wiele.
A oto drugi sposób postrzegania lasu: na długo przed apelem U Than-
ta, profesorowie – Władysław Szafer, Walery Goetel, Gerard Ciołek w Fon-
tainebleau, znacznie wyprzedzając sekretarza generalnego ONZ, stworzyli
pojęcie sozologii, która później przekształciła się w ekologię. Las bowiem
dla wszystkich istot korzystających z powietrza jest największą wytwórnią
tlenu, zapewniającą życie na Ziemi. To przede wszystkim należy uwzględ-
niać, gdy mowa o obliczaniu wartości lasu. Jest on również naturalnym
filtrem wychwytującym zanieczyszczenia atmosfery. Na dodatek filtrem sa-
mooczyszczającym się, gdyż zatrzymane na liściach substancje spłukują
deszcze, dzięki czemu filtr może nadal bardzo sprawnie spełniać swą rolę.
Las to również stabilizator klimatu, a także innych, wielorakich, korzyst-
nych oddziaływań na atmosferę.
Obecnie możemy zweryfikować, wysuwane przez naukowców zgrupo-
wanych w tzw. Klubie Rzymskim, prognozy: przewidywano, że w roku 2000
nastąpi podwojenie populacji ludzkiej na naszym globie (co zresztą „cia-
łem się stało”). W latach pięćdziesiątych XX wieku mówiono o nieodwra-
calnym zakłóceniu spowodowanym ujemnym oddziaływaniem przemysłu
na środowisko (zatruwanie go gazami, pyłami i ściekami), snuto też wiele
innych przewidywań. W tym jakże trafnie prognozowano podwojenie się
zapotrzebowania na drewno. Nie ma bowiem materiału tak zdrowego, do-
skonałego – służącego jako izolacja, a przede wszystkim, od wieków, jako
współkomponent ludzkiego życia. Jest to przecież niemal synergetyczne
połączenie. Gloger wyraził to bardzo obrazowo – drzewo, gdy staje się drew-
nem, nadal żyje. I to jest prawda. Ekologiczne rozumienie lasu można
rozwijać w nieskończoność. Ja przypomnę tylko powiedzenie Władysława
Szafera: „Jeszcze nie było kwiatów, jeszcze nie było drzew, a już był las”.
To jest ważkie stwierdzenie, trochę wyjaśniające, skąd się wzięły pokłady
węgla.
Co natomiast wydarzyło się w końcu XX wieku? W raportach Świato-
wej Organizacji Zdrowia pojawia się pojęcie, którego niekiedy nie ma jesz-

138
W. Zin. Lasy na pograniczu XX i XXI wieku: zagrożenia psychosfery

cze w encyklopediach – zagrożenie ludzkiej psychosfery. To trzecie po-


strzeganie lasu. Na czym więc to niebezpieczeństwo polega? Krótko ujmu-
jąc, jest to nadmiar informacji, w tym najwięcej sensacyjnych, w których
to, co złe, jest najbardziej eksponowane. Są to informacje sprzeczne, nie-
prawdziwe lub zastępcze, za pomocą których można sterować psychiką
ludzi. Przytoczę tylko dwa przykłady. Ogromną rolę w obecnym zalewie
informacji odgrywają środki masowego przekazu. Kiedyś była to tylko prasa,
z czasem doszło radio, później telewizja. Ostatnio dołączył do tego „kotła
informacji przeróżnych” również Internet. Pomarańczowa rewolucja na
Ukrainie, tuż obok nas, jest niczym w porównaniu ze światową rewolucją
teleinformatyczną, która toczy się na naszych oczach. To wymknęło się już
spod kontroli. Przykładowo – cały świat obiegła sensacyjna informacja
o rodzicach, którzy zabili dwoje swoich dzieci, a ich zwłoki umieścili w beczce
po kapuście. Naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia zwracają uwa-
gę, że takie wiadomości są szkodliwe dla ludzkiej psychiki i nie trzeba ich
tak szeroko propagować – przez to nakręca się spiralę zła. Drugi przykład,
reklama telewizyjna. Psycholodzy z całego świata błagają o jedno – nie-
przerywanie akcji fabularnej reklamami. Mogą one być dobre lub złe, ale
skoro nadawana jest, na przykład, transmisja z filharmonii, to nie należy
robić przerwy, by pokazać młodą kobietę zachwalającą zalety najlepszego
proszku do prania albo płynu do pielęgnacji „pryszczatej” cery! Większość
myślących ludzi zgadza się w pełni z wypowiedziami psychologów i psy-
chiatrów, ale z tego nic nie wynika. Wszak tylko w ostatnich dwóch latach
czas nadawania reklam telewizyjnych zwiększył się dwukrotnie! Jeszcze
jeden, dość wymowny przykład. Spowiedź nie jest już li tylko sprawą kon-
fesjonału. Stwierdzam to nie z tego powodu, że duchowieństwo dopuszcza-
jąc do możliwości spowiedzi przez Internet niejako „profanuje” Sakra-
ment. Istnieją bowiem audycje, które odebrały nam w ogóle prywatność,
stały się publicznym „konfesjonałem” afirmującym grzech. I to są właśnie
te złe strony środków masowego przekazu, stanowiące zagrożenie psy-
chosfery.
Światowa Organizacja Zdrowia w swoim raporcie, u schyłku ubiegłego
wieku, wskazuje również stymulatory zdrowia psychicznego. Na pierwszym
miejscu wymieniany jest krajobraz nietknięty cywilizacją techniczną,
a wśród podpunktów – jakże ważny las. Jest to twór przyrody, który ratuje
zagrożoną psychosferę człowieka. Taką rolę las odgrywał od wieków, cho-
ciaż dawniej nie było to może naukowo wyartykułowane. W punkcie dru-
gim raportu, jako antidotum na zagrożenia sfery psychicznej człowieka,
wymieniony jest sport, aprobowany przez większość, dalej dążenie do ko-
rzeni i kwestia symboli.
Jaki jednak jest stosunek „normalnego zjadacza chleba” do lasu? Sym-
boliczny w tym względzie jest mój rysunek jednego z dębów w Puszczy Bia-
łowieskiej. Tak się złożyło, że sportretowałem okaz drzewa, które już dzi-

139
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

siaj nie żyje – poległo „ku chwale ojczyzny”, bo polecili go wyciąć pogra-
nicznicy w trosce o przejrzystość pasa granicznego, by szybciej można było
dostrzec przemytników i nielegalnych imigrantów.
Tego drzewa już nie ma, a przecież jak wspaniała jest faktura spęka-
nej, szarej kory dębu, porównywalna ze zmarszczkami skóry sędziwego czło-
wieka – to przecież cud sam w sobie! Równie przy tym istotna jest też,
poparta znajomością budowy drzew, gra wyobraźni. Wiemy bowiem i wy-
obrażamy sobie, co kryje się pod korą, a co pod ziemią. Ta plątanina głębo-
ko w glebę sięgających korzeni i majestat korony potarganej – niejedno-
krotnie w ciągu kilku setek lat – wichrami, nadal jednak dumnie przeciw-
stawiająca się żywiołom. Można powiedzieć, że dąb to mocarz puszczański,
a jakże bezbronny wobec zakusów człowieka uzbrojonego w pilarkę me-
chaniczną.
Kiedyś profesor Władysław Szafer mówił, że las to budowla wielokon-
dygnacyjna. Tworzą ją trawki, krzewy, bywają drzewa duże i małe, rzucają
cień na pomniejszych współbraci. Ja przypomnę tylko, że las to przede
wszystkim kombinat fotosyntezy, dający w drodze asymilacji to, co dla nas
najistotniejsze w życiu – tlen. Nasz Leon Marchlewski udowodnił, że chlo-
rofil i hemoglobina to podobne związki strukturalne. Stwórca kreując czło-
wieka sprzęgnął florę i faunę, by nam służyły. Związek ten to jakby dwie
nierozerwalne części układu życia na naszej planecie. Dziś już wiemy, że
również rośliny odczuwają strach i ból. A jeśli tak, to niewątpliwie nie jest
im obce... szczęście, ...bezpieczeństwo. Ponoć drzewa porozumiewają się mię-
dzy sobą... Patrząc na rysunek dębu pamięć podpowiada mi strofy – pisa-
nego przez Adama Mickiewicza w Paryżu – „Pana Tadeusza”. Wieszcz
odmalował słowami zapamiętany obraz dębu – drzewa otaczanego w cza-
sach pogańskich czcią boską. Jakże pulsują tęsknotą strofy:

Czy żyje wielki Baublis, w którego ogromie


Wiekami wydrążonym, jakby w dobrym domie,
Dwunastu ludzi mogło wieczerzać za stołem?...

Referując moje spojrzenie na las, jego trwałość, potęgę, tajemniczość


i urok pragnę upomnieć się o świecką kanonizację Człowieka, który stano-
wi wzór postępowania dla leśników. Mam na myśli Adama Loreta, współ-
twórcę zasad organizacji zarządzania lasami, który od 1926 roku pełnił
funkcję nadzwyczajnego delegata do spraw administracji Lasów Państwo-
wych, a od 1934 r. do drugiej wojny światowej był dyrektorem naczelnym
Lasów Państwowych. Urodził się w Jaśle, zginął zaś gdzieś pod Grodnem
z rąk Sowietów. Dla mnie jawi się jednak jako Człowiek, który – oprócz
wielkich zasług i osobistych przymiotów – był przede wszystkim zbawcą
naszego największego skarbu, Puszczy Białowieskiej. Po odzyskaniu przez
Polskę niepodległości największą masę eksportową stanowiło drewno. Sprze-

140
W. Zin. Lasy na pograniczu XX i XXI wieku: zagrożenia psychosfery

dawaliśmy je nawet do Finlandii i Norwegii, choć głównym odbiorcą była


Anglia. Wówczas to właśnie konsorcja zagraniczne uzyskały koncesje na
eksploatację zasobów drzewnych, co umożliwiło Polsce uzyskanie środków
na odbudowę i rozwój kraju, a także zapewniło powodzenie reformie finan-
sowej ministra Grabskiego. Gdyby jednak nie przemyślane i konsekwent-
ne działanie Adama Loreta w obronie Puszczy Białowieskiej, dzisiaj chyba
nie byłoby jej w naszej rzeczywistości, a jest to obiekt przyrodniczy o świa-
towej wartości. Adamowi Loretowi – Człowiekowi, który położył wiele za-
sług dla leśnictwa, ale przede wszystkim jako temu, który uratował od
zagłady Puszczę Białowieską, należy się wdzięczna pamięć. Jej najlepszym
wyrazem byłby pomnik. Można postawić go choćby w Sękocinie, w otocze-
niu pięknego starodrzewu sosnowego, tak typowego dla Mazowsza, gdzie
usytuowany jest Instytut Badawczy Leśnictwa. Jako architekt deklaruję
też bezinteresowną pomoc w roli konsultanta wszystkich prac związanych
z tym zacnym przedsięwzięciem. Uczestników konferencji gorąco proszę
o przyłączenie się do tej inicjatywy.

141
WAKAT

142
Prof. dr Stanisław Zięba
Katolicki Uniwersytet Lubelski
Lublin

Ekosystem leśny
wartością człowieka

Przy rozpatrywaniu ekosystemów leśnych w aspekcie aksjologii przyjmuję


strategię systemową oraz dopuszczam możliwość implikacji, że stwierdzo-
ne fakty obserwacyjne o systemach leśnych pozwalają na konsekwencje
aksjologiczne. Wynika to stąd, że bazując tylko na analizie przyrodniczej
oraz ograniczając się do opisu zjawisk, struktury i funkcji systemów leśnych
nie wydobywamy sensu egzystencjalnego, jaki zawierają owe kompleksy.
Zmierzając ku aksjologii systemów leśnych, zdaję sobie sprawę, że nadal
toczą się dyskusje wśród metodologów nauk przyrodniczych nad aksjolo-
gicznym wymiarem przyrody. Wynika to z zasady, że fakt istnienia przyro-
dy nie jest równoważny z faktem jej odkrycia, poznawania; ten drugi człon
dopuszcza różne możliwości interpretacyjne. W tym klimacie sporów pra-
wie każde twierdzenie aksjologiczne o przyrodzie można negować i wyka-
zać, że jest inaczej (wyjątek stanowią wartości utylitarne). Skąd wynikają
owe trudności w odniesieniu kategorii „wartość” do przyrody (w tym sys-
temów leśnych)? Z dwóch źródeł: najpierw sama kategoria „wartość” – jako
kwalifikacyjna – nie ma tej samej kategorii, co kategoria „przedmiot”, „zja-
wisko”; następnie posługiwanie się nią w interpretacji organizacji świata
również nie ma takiego wymiaru jak inne kategorie. Zarówno kiedy anali-
zujemy syntaktykę i semantykę kategorii „wartość”, jak też pragmatykę,
odczuwamy, że nadajemy (lub odkrywamy) przedmiotom coś mało skon-
kretyzowanego.
Czy jednak możemy zrezygnować z posługiwania się tą kategorią? Zda-
niem Johna Polkinghorne’a człowiek jako istota świadoma i odpowiedzial-
na nie może nie postawić sobie pytania: gdzie w pustym, pozbawionym sensu

143
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

świecie, jaki np. prezentuje Richard Dawkins (biolog angielski), znajdują


miejsce moralne, humanitarne rozstrzygnięcia? Autor ten uzasadnia, że
obraz świata oparty tylko na faktach (które także są różnie interpretowa-
ne) i pozbawiony wartości staje się niemożliwy dla życia ludzkiego. „Na-
uka wyposażyła ludzkość w ogromne możliwości, ale jednocześnie nie dała
jej mądrości, doprowadziła, że stanęliśmy przed katastrofą ekologiczną”.
Również Richard Rudner dowodzi, że wypowiadanie sądów wartościujących
jest istotną częścią działalności naukowej. Możemy także przytoczyć opi-
nie przeciwne. Na przykład Rudolf Carnap stwierdził, że jest rzeczą zupeł-
nie niemożliwą utworzyć zdanie wyrażające sąd wartościujący. Naukowcy
obawiają się, by wprowadzone do nauki wartości nie przyczyniły się do pod-
ważenia jej obiektywności. Bliższa analiza procesu badawczego dowodzi,
że sądy wartościujące przenikają całą pracę naukową – od decyzji uznania
rezultatów, aż do oceny teorii. Powracając do zasadniczego tematu tej
publikacji, nie mam zamiaru uzasadniać w niej, że systemy leśne mają
wymiar metafizyczny, teologiczny (las jako dzieło Stwórcy). Zmierzam, drogą
analizy immanentnej (wgłębienie się w strukturę tego systemu), do wydo-
bycia treści biologicznych (ekologicznych), a nawet społecznych, które
wskazują na wymiar aksjologiczny.
Ocena egzystencjalna i esencjalna przyrody jest dwojaka: dla jednych
istnienie życia, biosfery, włącznie z człowiekiem, stanowi fundament, oso-
bliwość w kosmosie, drudzy podważają istnienie wartości biosfery, oceniają
fakt organizacji przyrody w kategorii nihilizmu. Dla jednych wartość przy-
rody wynika z jej immanentyzmu, dla drugich to tylko człowiek ma potrze-
bę poznania i posiadania wartości, stąd narzuca je otoczeniu.
Wartość ujmuję w tej publikacji jako relację między podmiotem i przed-
miotem (człowiek dostrzega w przedmiocie cechę lub zespół cech). Innymi
słowy, wartość jest szczególną kwalifikacją przedmiotu. Systemy leśne
charakteryzują się zbiorem właściwości, które są cechami tylko tych syste-
mów. Są to cechy pożądane przez te systemy, a więc są to obiektywne cechy
tych systemów. Wartościuje konkretny człowiek, stąd pojawia się zarzut
subiektywizmu. Człowiek nadaje kategorii „wartość” różne treści. Na
przykład o lesie mówimy, że jest on wartością użytkową, wartością produk-
cji, wartością ekonomiczną, wartością ekologiczną, wartością przyrody,
wartością artystyczną (stąd zarzut relatywizmu). Czy jednak możemy
przyjąć, że w odniesieniu do systemów leśnych kierujemy się tylko subiek-
tywizmem? Odpowiedź na to pytanie ma dać ta publikacja, w której będę
uzasadniał, że systemy leśne zawierają w sobie szczególny wymiar wital-
ności. W tym celu wykorzystam aktualne kierunki badawcze w biologii,
w trzech aspektach: 1 – metodologicznym, 2 – przedmiotowym i 3 – ak-
sjologicznym.

144
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

Uwarunkowania metodologiczno-epistemologiczne
badania systemów leśnych
Podjęcie tej kwestii wiąże się z uzasadnieniem, że wymiar aksjologiczny
systemów leśnych jest rezultatem przyjętej metodologii badawczej. Strate-
gia badawcza wpływa na pole badawcze, które z kolei rzutuje na kwestie
aksjologii. Na przykład, jeśli zanegujemy istotną różnicę między układami
biotycznymi i abiotycznymi, tym samym musimy przyjąć inną skalę aksjo-
logiczną. Również od przyjętej opcji w interpretacji autonomii systemów
leśnych względem innych systemów biotycznych będzie zależeć ich sens
egzystencjalny. Oto kilka postulatów metodologicznych wpływających na
wymiar aksjologiczny systemów leśnych:
1. Obraz przyrody jest wynikiem kilku składowych, m.in. dominujących
koncepcji nauki, aktualnie podejmowanych problemów, ugruntowanej stra-
tegii badawczej. Metodologia nauki jest uwikłana w kontekst rozwoju na-
uki, kontekst odkrycia i usprawiedliwienia, a te czynniki z kolei są wtopio-
ne w kontekst kulturowy. Nie ma „nagich” faktów; są uwikłane w różne
opcje badawcze, w różną optykę. Z jednej strony mamy sukcesy nauki, np.
ekologii, z drugiej sceptycyzm, że nie może ona rozwiązać dostrzeżonych
problemów. W takiej sytuacji nauka rezygnuje niekiedy z poznania głębi
systemów przyrody na rzecz powierzchni i formy (ten stan dotyczy także
systemów leśnych). Stąd w pracach o systemach leśnych dominuje staty-
styka, wielość tabel załatwia poznanie organizacji tych systemów. Obecnie
w nauce wskazać można nowe spojrzenia na przedmiot badawczy. Mam na
uwadze kilka teorii, które pozwalają dostrzec inne cechy przedmiotu bada-
nego (odnosi się to i do systemów leśnych). Generalnie wspólnym funda-
mentem tych nowych teorii jest stwierdzenie, że przyroda nie jest zebra-
niem cząstek materii integrujących się jedna z drugą, lecz składa się z licz-
nych przedmiotów mających własną formę, posłuszną własnym prawom.
Teorie morfologiczne poszukują możliwości wyjaśnienia pojawienia się,
trwania i zaniku form (w odniesieniu do systemów leśnych jest możliwość
zastosowania tej teorii i być może ukazania stabilności tego systemu).
Novum w tej teorii jest to, że dopuszcza się pozafizyczne wyjaśnienie mor-
fologii przedmiotu. Dla fizyki forma przedmiotu, jego konfiguracja zewnętrz-
na lub struktura wewnętrzna są rezultatem przypadkowego układu istot-
ności materialnych, bez konieczności ukazania racji autonomii, organiza-
cji przedmiotu. Przedmiotem tej teorii nie są kwarki ani pulsary, lecz świat
makroskopowy, który nas otacza. Teoria katastrof oparta jest na topologii,
wyjaśnia nieciągłość między zjawiskami. Teoria fraktali, oparta na geome-
trii, jest adaptowana do opisu form ekstremalnych, nieregularnych, spoty-
kanych w naturze. Teoria struktur dysypatywnych odwołuje się do kon-
cepcji termodynamiki. Modeluje ona procesy organizacji układów, np. po-
pulacji. Teoria chaosu formalizuje zjawiska nieuporządkowane.

145
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

2. W badaniu przyrody do historii odchodzi materializm naiwny ze swą


prymitywną koncepcją materii, który ignoruje naukowy dyskurs o plurali-
zmie materii i nie uwzględnia danych chemii oraz fizyki. Rozwój chemii
ukazał, że materia nie jest istotnością prostą, redukowalną do kilku zasad
zewnętrznych. Postęp fizyki dostarczył nowych danych do budowania kon-
cepcji materii, ujawnił, że rozwijana ilościowa koncepcja materii nie jest
zgodna z promieniowaniem ani z całościami korposkuł poddanych pod
prawa mechaniki racjonalnej. Atomy Rutherforda i Bohra nie tworzą ma-
terii jako zebranie geometrycznie stałych korposkuł. Nauka stanęła przed
poznaniem fenomenu makroskopowego.
3. Ewolucja metodologii nauk biologicznych przyczyniła się do głębsze-
go poznania struktur biologicznych zarówno na poziomie „mikro”, jak
i „makro”. Z tej racji trochę w innym świetle staje też kwestia aksjologii
systemów leśnych. Rozwój biologii molekularnej spowodował, iż wielu ba-
daczy wyprowadziło konkluzję o możliwości ostatecznego wyjaśnienia or-
ganizacji układów biologicznych na podstawie mechanizmów odkrytych na
tym poziomie. To prawda, że właściwości wielu podstawowych procesów
życiowych można szczegółowo opisywać w kategoriach molekularnych.
Wiele z nich dalej jednak pozostaje poza zasięgiem tych możliwości. Co
więcej, nadal brak zgodności na temat podstawowego zagadnienia: co po-
winno składać się na „pełny” opis biochemiczny układu żywego. Zdaniem
Stevena Rose’a i Sarah Bullock mechaniczny materializm cząstkowy, pod-
łoże uproszczenia nazwanego „centralnym dogmatem biologii molekular-
nej”, będzie musiał ustąpić głębszemu zrozumieniu natury życia, jeśli pra-
gniemy ogarnąć je na wszystkich poziomach – od cząstek do populacji. Każda
forma życia ma swą historię: biochemiczną, ewolucyjną i rozwojową. Zło-
żoność wymaga analiz nie tylko na poziomie mikro, ale także i makro, gdyż
wynika z oddziaływań między wieloma elementami, których właściwości
rozpatrywane w izolacji nie mówią nic o zachowaniu globalnym. Sedno życia
sprowadza się do wyjaśniania stanu bycia żywym. Stan ten próbujemy
zrozumieć za pomocą takich kategorii, jak: „organizacja”, „złożoność”,
„informacja”. Jaki wniosek wynika z tej argumentacji wobec systemów
leśnych? Jeśli molekularny opis wystarcza do zrozumienia układów biolo-
gicznych, to nie uzyskujemy żadnej kwalifikacji porządku wobec systemów
leśnych. Brak tej kwalifikacji neguje ich wartość witalną.
4. Zdaniem Gernota Bohme’a brak jednolitego obrazu przyrody wyni-
ka stąd, że nie ma możliwości stworzenia obrazu przyrody przez argumen-
tację prostą. Obraz przyrody tworzymy na podstawie olbrzymiej serii ma-
łych faktów, z których żaden nie ma wartości dowodzących samych w sobie
i których akumulacja sama jest dowodzona. Argumentacja przez akumula-
cję faktów jest bardzo trudna z tej racji, że dopuszcza wiele form dowodze-
nia (więcej faktów, więcej rozumowania niż w rezultacie dowodzenia). Przed-
stawiona sytuacja w odniesieniu do systemów leśnych ukazuje, że ich ob-

146
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

raz układa się z różnych „klocków”. Konsekwencją tych różnych kombina-


cji jest rozmycie się wartości (sensu istnienia) tych systemów. Czym jest
las, zależy więc od tego, z której strony na niego spojrzymy.
5. Nauka stała się otwarta na nowe problemy, gdyż odstąpiła od do-
gmatyzmu redukcjonistycznego, to znaczy od strategii wyjaśniania zjawisk
kompleksowych przyrody w terminach koncepcji bardzo prostych. Zdaniem
Federico Mayora naukowa rewolucja naszych czasów przeniosła nas z epo-
ki pewności i dogmatyzmu na ocean niepewności i wątpliwości: jeszcze nie-
dawno wierzyliśmy z naiwną pewnością siebie w przewidywalność zjawisk
rządzonych prawami niezbitej i władczej nauki. Teraz determinizm ustę-
puje miejsca koncepcji przyrody charakteryzującej się ambiwalencją. Dla-
czego nauka odstąpiła od hegemonizmu redukcjonistycznego? Usiłowanie
wyjaśnienia pewnych zjawisk środkami procesów niższego poziomu stano-
wi część integralną postępowania naukowego – i tego nie można zanego-
wać. Przedmiotem dyskusji jest aspekt ideologiczny redukcjonizmu, który
opiera się raczej na supozycjach dogmatycznych niż na badaniach nauko-
wych otwartych. Redukcjonizm metodologiczny zmierza do wypracowania
schematu wyjaśniania systemów leśnych, opartych na elementach – syste-
my leśne są tylko sumą ich części konstytutywnych. Taka ontologia neguje
ich kreatywność, a tym samym ich wartość. Redukcjonizm ideologiczny
afirmuje wyjaśnianie redukcjonistyczne, a wszystkie inne uważa za nieko-
nieczne. Ta supozycja ma charakter dogmatyczny. Istnieje wyraźny podział
między tymi, którzy są pasjonatami możliwości wszystkich wyjaśnień w ter-
minach redukcjonistycznych i tymi, którzy uznają tę ideę za naiwną. Ide-
ologia redukcjonistyczna nie jest warunkiem przedwstępnym programu
badań naukowych. Okazała się ona zbyt ciasna do oceny sił zewnętrznych
w ujęciu postępu rozwoju życia. W stosunku do systemów leśnych zaistnia-
ła potrzeba spojrzenia na nie poprzez uwzględnienie kontekstu naturalne-
go, w którym one zaistniały i się rozwijają. Biologia, ściślej ekologia, przyj-
muje, że wspólnoty, np. leśne, są kształtowane przez ich środowisko, z któ-
rym one współdziałają, ewoluują od struktur prostych ku strukturom
złożonym drogą procesu rozwoju postępowego.
6. Do historii odszedł imperializm naukowy wynikający z podejścia ha-
giograficznego, ze swą depersonalizacją rzeczywistości, z negacją wartości
(aksjologię uznano za cel przedsięwzięcia badawczego). Badacze przyrody
dostrzegli, że błędem było ograniczenie się tylko sądów o zjawiskach przy
tworzeniu obrazu przyrody. Stwierdzamy przypadki, w których nauka sta-
je się dogmatyczna i nasiąknięta uprzedzeniami, co jest sprzeczne z du-
chem prawdziwie naukowym. W przyrodzie dopuszcza się pluralizm meto-
dologiczny, przyjmuje prawomocność różnych strategii badawczych, gdyż
w ten sposób można osiągnąć głębsze poznanie treści podsystemów budu-
jących organizację przyrody. Na uwagę zasługuje strategia emergentyzmu,
która ukazuje mechanizm zaistnienia zjawisk nowych, tłumaczy „kreatyw-

147
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

ność” przyrody. Życie to zespół jakości emergentnych, tworzących swoistą


organizację, w której zasadą „witalną” jest informacja. W świetle emergen-
tyzmu system leśny byłby wspólnotą populacji w danym środowisku, która
charakteryzuje się swoistymi właściwościami.
7. Na wartości eksplikacyjnej traci kategoria „przypadek”, co nie jest
bez znaczenia w interpretacji aksjologicznej systemów leśnych. Redukcjo-
nizm ideologiczny bazuje na przypadku. Operowanie przypadkiem to
zdanie się na osobliwą wizję przyrody. Pociąga to za sobą konsekwencje
metodologiczne, epistemologiczne i aksjologiczne. W logice przyrody cho-
dzi o to, w jakim stopniu wszystko, co się w niej dzieje, jest rezultatem
przypadku, zbieżności czynników fizycznych, chemicznych, a w jakim jest
realizacją informacji wypełniającej kosmos czy ekosystemy ziemskie. Przyj-
mując kategorię przypadku, rezygnujemy z posługiwania się zasadami
(ukazanie przyczyn) w wyjaśnianiu organizacji przyrody. Czy nie ma
zdarzeń przypadkowych? Należy jednak odróżnić wydarzenia przypadko-
we od procesu budowania wiedzy na kategorii przypadku. Istnieje zasadni-
cza różnica między przypadkiem ujmowanym jako coś subiektywnego,
a przypadkiem uznanym za fakt obiektywny, przewidziany przez prawo
i zgodny z prawem statystycznym, w którym elementem istotnym jest
prawdopodobieństwo. Czy można przyjąć, że wszystko, co nowe, jest
dziełem przypadku, czy przypadek jest zasadą adekwatną w rozwoju
wspólnot biologicznych?
8. Badacze przyrody przyjmują nieunikniony charakter ewolucyjnego
rozwoju życia. Uważają, że ewolucja faworyzuje gatunek, który jest zdolny
do wzmocnienia informacji i zrealizowania jej potencjału. W myśl emer-
gentyzmu informacyjnego, informacja jest podłożem wielorakich potencjal-
ności, otwarciem się na nieskończenie wiele możliwości, przyczyną nieogra-
niczonej różnorodności przypuszczalnych form życia, urealnionych w za-
leżności od wewnętrznej natury form wyjściowych.
9. Badacze uzasadniają także, że ekosystemów przyrody (w tym eko-
systemów leśnych) nie można wyjaśnić tylko mechanizmami darwinowski-
mi – selekcją naturalną, postulują istnienie teorii kompleksowej, uwzględ-
niającej mechanizm darwinowski i zmienne środowisko. Wewnątrz teorii
ewolucjonistycznej toczy się w kwestii natury ewolucji żywa debata mię-
dzy tymi, którzy suponują, że selekcja naturalna wyjaśnia wszystko i tymi,
którzy mają wrażenie, że pewne aspekty historii ewolucji nie wyjaśniają
się łatwo przez selekcję naturalną (np. Stephen Jay Gould argumentuje na
rzecz tego drugiego stanowiska). W biologii uprawomocnia się kategoria
kompleksowości (biokompleks). Badacze zmierzają do sformułowania teo-
rii bardziej kompleksowej, zawierającej w sobie więcej czynników, a nie tylko
selekcję naturalną. Świat żywy jest charakteryzowany przez komplekso-
wość dynamiczną. Systemy leśne cechują się interwencją licznych zmien-
nych, oddziałujących jedne na drugie. Parametry nie są stałe, a właściwo-

148
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

ści linearne. Celem nauki jest znalezienie rozwiązań kompleksowych. Każ-


dy „poziom” kompleksowości natury wprowadza nowe interakcje i nowe
relacje między jego elementami konstytutywnymi. Toczy się debata na temat
„ukierunkowania” ewolucji. W ekosystemach leśnych chodzi o nowe inte-
rakcje i nowe relacje między elementami konstytutywnymi: kooperacji,
koorganizacji, koordynacji. Las to nie tylko przepływ materii i energii, ale
także system komunikacji, informacji. Sieć komunikacji (wymiana infor-
macji) jest realną cechą ekosystemów leśnych. Przekaz informacji jest jed-
nym z podstawowych warunków przetrwania istot. Komunikacja między
gatunkami decyduje o naturze ekosystemu leśnego.
10. Każdy badacz odróżnia fakty i wartości, tylko czy wiedza o przyro-
dzie może być niezależna od wartości? Chodzi o wybór procedury poszuki-
wania wiedzy o życiu i próbę jej oceny.

Systemy leśne w aspekcie organizacji


Już w starożytności podejmowano kwestie związane z organizacją przyro-
dy. Obecnie przed badaczami życia staje problem, jak z prostego wyłania
się złożoność. Zdumiewa i fascynuje nas złożoność ewolucji biologicznej
oraz różnorodność form życia na Ziemi. Wydaje się, że zrozumienie, w jaki
sposób atomy na Ziemi utworzyły żywe organizmy, jest dużo poważniej-
szym wyzwaniem niż wszelkie problemy kosmiczne. Złożoność wymaga
analiz na poziomie makroskopowym, a nie mikroskopowym, gdyż wynika
z oddziaływań między wieloma elementami, których właściwości – rozpa-
trywane w izolacji – nie mówią nam nic o zachowaniu globalnym. Każdy
gatunek jest swoistym arcydziełem, żywą biblioteką. Liczba tworzących go
par nukleotydów – inaczej mówiąc genetycznych „liter” kodujących życio-
dajne enzymy – w zależności od gatunku waha się od jednego do dziesięciu
miliardów. Organizmy są stworzeniami w najpełniejszym tego słowa zna-
czeniu. Mają one swoją nazwę, liczącą miliony lat historię i miejsce na
świecie. Ich genomy przystosowują je do życia w określonej niszy ekosys-
temu.
Zajmując się organizacją życia na poziomie ekosystemu lub biosfery,
winniśmy być świadomi, że bez rozwiązania problemu złożoności nasze ana-
lizy ekologiczne będą zawieszone w próżni. Nauka rozpoznała różnorod-
ność układów Ziemi i ten fakt jest ważny w zrozumieniu organizacji bios-
fery. Zdaniem L. Thomasa nie ma istot prawdziwie samotnych. Wszystkie
stworzenia są w pewnym sensie związane z całą resztą i od niej zależne.
Obecnie w biologii jest tendencja do spojrzenia poza organizm indywidual-
ny i uwzględnienia kontekstu naturalnego. Wspólnoty są ukształtowane
przez środowisko, z którym współdziałają, ewoluują od struktur prostych
ku złożonym drogą procesu postępowego rozwoju. Specyficzne warunki,
w których może rozwijać się życie, powstają dzięki żyjącej powłoce Ziemi.

149
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Gleba, woda i atmosfera na jej powierzchni są wytworem trwającej sto


milionów lat aktywności biosfery – niesłychanie złożonej warstwy organi-
zmów żywych, których współistnienie określają precyzyjne, choć wrażliwe
na zakłócenia cykle obiegu energii, materii organicznej i informacji. Bio-
sfera stwarza nasz wyjątkowy świat każdego dnia.
Czym więc jest ekosystem leśny w tej organizacji biosfery? Często uj-
muje się go statystycznie, oblicza poszczególne gatunki drzew na danym
terenie. Dostrzega się w nim kolekcję, zgromadzonych przypadkowo, ga-
tunków niezależnych od siebie, które łączy tylko wspólna przestrzeń. Od-
czuwamy intuicyjnie, że taka strategia badawcza nie odzwierciedla realno-
ści tej wspólnoty. Ograniczenie się do atomistycznego, analitycznego i sta-
tystycznego ujęcia tego systemu nie ukazuje nam prawdy o nim. Jego
organizacja zasadza się na powiązaniach i współzależnościach między kla-
sami przedmiotów biotycznych. W rozwoju przyrody ewolucja testowała
różne formy przetrwania i przekształceń form biologicznych. Testem, któ-
ry przetrwał miliony lat, są wspólnoty leśne. Trudno o jednoznaczną odpo-
wiedź, jakimi przesłankami kierowała się ewolucja. Z punktu widzenia
obserwatora tych wspólnot, była to możliwość przetrwania dzięki stabilno-
ści. Poznanie ekosystemu leśnego zaczyna się od zebrania informacji o kom-
pozycji zasiedlenia, od studium licznych zjawisk, współzależności między
poszczególnymi populacjami roślin i zwierząt, rozpoznania licznych deter-
minant między biocenozą a biotopem, interakcji i interrelacji, mechanizmów
zarządzających dynamiką systemu, aż do generalizacji, w której uwzględ-
niamy relacje powierzchni oraz liczne sprzężenia zwrotne. Interrelacje to
czyny modyfikujące się wzajemnie co do zachowania lub natury elemen-
tów konstytutywnych systemu leśnego. Aby zachodziła interakcja, muszą
być spełnione warunki: 1 – wymagane są elementy o tendencji do współ-
działania, 2 – pomiędzy tymi elementami winna istnieć możliwość oddzia-
ływania, 3 – zachodzi determinacja pomiędzy elementami, 4 – wytwarzają
się związki, kombinacje. Sieć komunikacji (wymiana informacji) to cecha
realna systemów leśnych. Znaczący przekaz informacji jest jednym z pod-
stawowych warunków przetrwania istot. Bez tej sieci natura byłaby cha-
otyczna i nieuporządkowana, a w wypadku ekosystemów leśnych trudno
byłoby o wskazanie kryterium swoistego porządku. W świetle tych właśnie
warunków winniśmy spojrzeć na system leśny, jego organizację. Uorgani-
zowanie systemu leśnego – mając na uwadze pewien rodzaj porządku,
polegający na wzajemnych oddziaływaniach między populacjami – wydaje
się nie być abstraktem. Jest to system wskazujący na pewien schemat or-
ganizacyjny, który możemy rozważać jako istotność relatywnie autonomicz-
ną. Las nie jest zwykłym zgrupowaniem drzew, krzewów, jak np. park, ogród
czy aleja, ale układem zespolonym w jeden ustrój pod wpływem przeróż-
nych czynników siedliskowych i zewnętrznych. Na uformowanie się lasu
wpływają: gleba, światło, wilgotność, wiatr, najniższa pokrywa roślinna

150
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

i liczny świat zwierząt, szczególnie owadów, z którymi las musi wejść w pew-
ne określone współżycie. Las jest swoistym fenomenem ewolucji, który mo-
żemy konwencjonalnie określić jako formację roślinną na lądzie, pełniącą
w przyrodzie wiele różnorodnych funkcji, m.in. organizacyjnych (istotny
element przyrody), informacyjnych (naukowa, kulturowa, edukacyjna) czy
produkcyjnych (drewno, leki, żywność).
Na szczególne podkreślenie w systemach leśnych zasługuje cecha różno-
rodności form życia, dzięki której funkcjonują ekosystemy leśne. Jest ona
synonimem życia, tzn. że do natury życia należy manifestacja wielorakich
jego form. Różnorodność, która jest naoczną cechą systemów leśnych, ma
podwójne znaczenie – decyduje o specyfice tych systemów oraz przyczynia
się do utworzenia warunków do rozwoju życia, np. klimat, gleba, regulacja
temperatury. Jej rezultatem jest zróżnicowanie krajobrazowe. Ekosystemy
leśne przez trzy miliardy lat przechodziły wiele prób, podlegały testowaniu
i selekcji, w wyniku których „wypracowały” swój scenariusz istnienia (prze-
trwania). Mam na uwadze naturalne ekosystemy leśne (a nie ukształtowane
przez człowieka), w których na pierwszym planie uwidacznia się koegzy-
stencja i koewolucja między gatunkami. Możemy na nie patrzeć z różnych
punktów widzenia, np. egzystencjalnego (bierzemy pod uwagę tylko rejestr
zjawisk) i esencjalnego (poznanie sedna tych systemów). W myśl podejścia
esencjalnego systemy leśne nie są kolekcją zgromadzonych przypadkowo
gatunków niezależnych od siebie, które łączyłaby tylko wspólna przestrzeń,
ale wchodzą w interakcje bez względu na przynależność taksonomiczną.
Wobec tego las jest bardzo złożonym zjawiskiem przyrody, zjawiskiem bio-
geograficznym i socjalnym – asocjacją, w której flora, fauna, gleba, klimat,
rzeźba terenu i inne czynniki są zespolone ze sobą. Jest to układ adaptacyj-
ny zbierający informacje na temat otoczenia i swoich własnych oddziaływań
z otoczeniem, znajdujący regularności tworzące „schemat poznawczy” i na-
stępnie – zgodnie z nim – działający w rzeczywistym świecie. Systemy leśne
funkcjonują zgodnie z prawami przyrody, które z kolei wynikają z funda-
mentalnych praw rządzących zachowaniem wszechświata.

Systemy leśne w aspekcie aksjologicznym


Ukazałem niektóre cechy systemu leśnego po to, aby wskazać na powiąza-
nie między organizacją tego systemu i elementami konstytuującymi sens
samego doświadczenia (na wzajemne oddziaływania lasu oraz człowieka).
Podstawowym problemem przyrodoznawstwa jest wyjaśnienie złożoności
układów, w tym także układów biologicznych. Ten problem rozpatruje się
w dwóch płaszczyznach: wertykalnej i horyzontalnej. Pierwsza zmierza do
teorii, która wyjaśniłaby kształtowanie się organizacji od cząstek elemen-
tarnych do biosfery, druga natomiast zaistnienie ekosystemów tworzących
biosferę. Przyroda – niezależnie od tego, czy skupimy się na jej wartościach,

151
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

czy też nie – jest organizacją różniącą się od organizacji układów abiotycz-
nych W tej publikacji nurtuje mnie zagadnienie nie tyle organizacji indy-
widuów, ile raczej organizacji systemów ekologicznych – systemów leśnych.
Czy utworzone wspólnoty roślin, zwierząt, mikrobów są wspólnotami celo-
wymi (mam na uwadze celowość teleonomiczną, a nie teleologiczną)?
Chcę odpowiedzieć na pytanie: czy ekosystemy leśne zawierają w sobie
takie cechy, stany, organizację, które dają podstawę, aby uznać je za war-
tościowe. Niekiedy w języku potocznym i naukowym wypowiadamy twier-
dzenie: las jest bezcennym darem, świadectwem potęgi życia. Czy tego typu
wypowiedzi są podyktowane skojarzeniami w związku z obcowaniem
z przedmiotem, czy też zawierają głębszy sens? Wartość oznacza „moc”,
która przedmiotowi nadaje szczególną rangę. Dzięki niej nabiera on spe-
cjalnego sensu. W tym miejscu winniśmy wprowadzić rozróżnienie na
wartości nadawane przedmiotom przez podmiot i wartości tkwiące w przed-
miocie niezależnie od podmiotu poznającego. W pierwszym wypadku wska-
zujemy, że mamy na uwadze wartości utylitarne. Utylitaryzm ukazuje czło-
wiekowi liczne kryteria, którymi winien się kierować w obcowaniu z przy-
rodą. Zwolennicy tego kierunku przyjmują różne wizje przyrody, różnie też
interpretują zachodzące w niej procesy i ich wytwory w formie przedmio-
tu. Utylitaryzm rozwija swoistą ontologię świata, nie respektuje koncepcji
bytu w sobie, stąd obcy jest mu immanentyzm, a zatem nie są uprawnione
wartości same w sobie. Podmiot może przypisać przyrodzie wartości, są to
jednak jego wartości, nie ma wartości wsobnych. Wartość w utylitaryzmie
ujawnia się poprzez funkcjonowanie przyrody – przedmiotów, np. w funk-
cjonowaniu lasu. Przedmiot ma wartość, gdy spełnia pożyteczne funkcje.
Człowiek odczuwa, że dany las pełni ważne funkcje klimatyczne, ekono-
miczne. Najczęściej ten nurt bazuje na myśleniu ekonomicznym, na zasa-
dzie kompensacji (coś za coś).
Systemom leśnym ze względu na ich cechy użytkowe człowiek nadaje
wymiar aksjologiczny. Las jest wartością: użytkową, produkcyjną, ekono-
miczną, ekologiczną. Wartość utylitarna lasu zasadza się na jego potrze-
bie, pożyteczności i użyteczności. Tego typu wartości są zawsze relatywne,
bo odniesione do danych potrzeb lub pragnień podmiotu. Nie jest to nada-
wanie automatyczne. To, czy osoba albo społeczeństwo uzna daną cechę
lub zespół cech właściwych danym rzeczom za wartościowe, zależy od wie-
lu okoliczności. Zdaniem Romana Ingardena wartość użyteczna jest war-
tością relacyjną – jeżeli przedmiot ją ma, to ma ją dla człowieka. Pożytek
ten nie ma jednego wymiaru, jest on zmienny, zależy od sytuacji, aktualno-
ści danej potrzeby. W tej opcji aksjologicznej systemy leśne spełniają różne
potrzeby człowieka. Jedne z nich mają wymiar koniecznościowy, inne dru-
gorzędny. Las pełni funkcję konieczności w tym sensie, że zapewnia czło-
wiekowi bezpieczeństwo egzystencjalne (wartość ta odnosi się do całego
świata organicznego).

152
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

Utylitaryzm nie jest daleki od instrumentalizmu. Wartość wewnętrzna


lasu nie istnieje, ona identyfikuje się z podmiotem. Możemy mu nadać
wartość instrumentalną, gdyż jego istnienie odpowiada danej grupie lub
całym społecznościom. U podstaw tego kierunku tkwią tezy pragmatyzmu.
Instrumentalizm nie wyklucza wprawdzie oceny celu, ale dopuszcza jego
ocenę jako środka (instrumentu) do jakiegoś innego celu, lecz nigdy jako
celu samego w sobie. To optowanie za wartościami instrumentalnymi i uza-
sadnianie, że tylko tego rodzaju wartości są realne, jest redukcjonizmem.
Niekiedy ta redukcja ma postać scjentystycznej redukcji (sprowadzenie
aksjologii do empirycznych nauk szczegółowych). Instrumentalizm godzi
się na wartość życia, inną jednak rzeczą jest, jak ją pojmuje. Niekiedy
wartość ta to cecha empiryczna i wówczas nie ma różnicy między warto-
ścią a faktem, między empirią a idealnym systemem norm oraz zasad ogól-
nych. Negacja transcendencji wartości w stosunku do doświadczenia jest
równoznaczna z redukcją uniwersum wartości do dziedziny życia.
W tym nurcie aksjologicznym na uwagę zasługuje pragmatyzm, według
którego wartość lasu nie jest wartością samą w sobie. Pojęcie wartości zo-
staje w pragmatyzmie ograniczone do wartości instrumentalnej, będącej
wyrazem okazjonalnej użyteczności narzędzia. W życiu człowieka liczy się
tylko to, co potrzebne (dobro to zaspokojenie potrzeb).
W drugim wypadku przyjmujemy, że wartości tkwią w przedmiocie po-
tencjalnie jako jego właściwości, a ujawniają się i aktualizują dzięki aktyw-
nościom człowieka, wskutek zajęcia przezeń stosownej postawy. Ten nurt
również nie jest jednolity. Ekocentryzm (biocentryzm) ujmuje przyrodę jako
wartość immanentną, samą w sobie, niezależnie od człowieka.
W tym kontekście pojawia się kilka kwestii, które nurtują przyrodni-
ka, szczególnie leśnika, a nawet każdego człowieka. Jeśli przyjmujemy, że
życie i jego rozwój jest fenomenem kosmosu (zaistniało ono w określonym
kontekście wartości), złożyły się na to stałe: dwie mają związek z oddzia-
ływaniami elementarnymi, dwie kolejne określają rozmiary wszechświata,
jego ogólną „fakturę”, dwie jeszcze inne opisują właściwości przestrzeni.
Od tych warunków początkowych zależy fakt istnienia życia, włącznie z czło-
wiekiem: gdyby w stanie początkowym wszechświat był idealnie jednorod-
ny, pozostałby takim na zawsze (byłby on zimny i monotonny, nie byłoby
złożonych struktur, nie byłoby form życia), nie byłoby Ziemi (przyciąganie
grawitacyjne musi być dostatecznie silne, by zapobiec ucieczce gazów at-
mosferycznych w kosmos; aby na powierzchni istniała woda, na planecie
nie może być ani za gorąco, ani za zimno, a zatem planeta musi krążyć
w odpowiedniej odległości od stabilnej gwiazdy o dostatecznie długim cza-
sie życia, sama orbita planety też musi być stabilna, część gwiazd podob-
nych do Słońca ma towarzyszy – w kosmosie przeważają gwiazdy podwój-
ne), to ze względu na ten fenomen aksjologii podlega każda jego forma,
w tym także systemy leśne. Rozwińmy tę implikację. Od kilku miliardów

153
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

lat istnieje osobliwa koewolucja między Ziemią i życiem (ściślej: między ko-
smosem, Ziemią i życiem), która dokonuje się na dwóch poziomach: natury
życia i różnorodności biologicznej. Istnieje ścisły związek między rozwo-
jem życia i warunkami na planecie – Ziemi. Jedno bez drugiego nie byłoby
tym, czym jest, tzn. Ziemia bez życia byłaby podobna do Marsa. Podkre-
ślam w tym miejscu dobór parametrów na poziomie kosmosu i Ziemi, chcąc
wskazać, że ów dobór zadecydował o zaistnieniu życia i jego organizacji.
Można by stwierdzić: wszystko zależy od wartości sześciu „kosmicznych
liczb”. Gdyby wartości te nie zostały starannie dobrane, proces powstawa-
nia kolejnych poziomów złożoności zostałby zablokowany. To uwarunko-
wanie dopuszcza różne interpretacje, od naturalistycznych do metafizycz-
nych. Czy tym rozumowaniem można objąć zaistnienie ekosystemów leś-
nych, ściślej: formy życia wspólnotowego? Jeśli Ziemia nie jest ciałem
„błądzącym” pomiędzy innymi ciałami, jeśli zaistnienie biosfery nie jest
dziełem przypadku, to człowiek w tej dziwnej organizacji winien dostrzec
wymiar aksjologiczny. Ekosystemy leśne stanowią ważny element w orga-
nizacji przyrody, wynikają z niej i przez nią nabywają wymiaru specyfiki
organizacji, w tym również wymiaru aksjologicznego.
Każdy las jawi się człowiekowi jako moc życia biologicznego, jest na-
gromadzeniem różnorodnych jego form, a tym samym ujawnia swą aksjo-
logię. Jego organizacja uświadamia nam potęgę życia. Wartość lasu zasa-
dza się na organizacji systemu, na sensie, jaki ona w sobie zawiera. Syste-
my leśne zawierają dwie składowe: cechy konstytutywne lasu oraz związane
z sensem jego istnienia. Człowieka absorbuje nie tylko organizacja lasu,
ale także jego znaczenie dla przyrody i niego samego. Analizuje on las jako
wytwór natury i jako dobro dla niego.
Las jest wielkim biotopem, olbrzymim cyklem żywieniowym. Nagro-
madzenie gatunków biologicznych na danej przestrzeni nie tylko stanowi
osobliwą strukturę, ale jest modelem przyrody, punktem wyjścia do wnio-
skowania o jej organizacji strukturalno-funkcjonalnej. Ten biokompleks ce-
chuje się właściwościami emergentnymi. Każdy gatunek biologiczny jest
swoistym arcydziełem natury, prawdziwą kopalnią wiedzy, stanowi także
niewyczerpane źródło wrażeń estetycznych.
Las jest istotnym elementem w organizacji przyrody. Potęgę życia po-
znajemy poprzez różnorodność, która przez wielorakie interakcje i inter-
relacje ukazuje pewien typ organizacji. Każdy system przyrody jest ważny,
ale z systemami leśnymi jest trochę inaczej. Zniszczony ekosystem łąkowy
może być stosunkowo szybko odbudowany, aby natomiast powstał nowy
ekosystem leśny, potrzeba co najmniej 150 lat. Jego istota polega na eko-
logicznej organizacji biotopu. Las jest formą ekologiczną, pełniącą różne
funkcje, ale przede wszystkim jest miejscem przetrwania naturalnych ga-
tunków. Aby rozwijało się życie – prawdopodobnie – konieczne jest istnie-
nie takich wspólnot.

154
S. Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka

Las odgrywa ważną rolę w egzystencji ludzkiej. Nie będzie ekosyste-


mów leśnych, nie będzie i nas (a przynajmniej będzie zagrożone nasze życie).
Świadom tej wspólnoty człowiek winien ją uznać za dobro natury, a na-
stępnie za wytwór natury, który sam w sobie zawiera wartość witalną. Aby
ludzkość mogła być bezpieczna, potrzebuje bezpiecznej przyrody, to jest za-
chowania jej organizacji strukturalno-funkcjonalnej. Grecy wprowadzili in-
teresujące rozróżnienie: „natura wokół nas”, „natura w nas” oraz „natura
między nami”. To rozróżnienie uświadamia nam, że nasze istnienie zależy
od sytuacji biotycznej wokół nas.
Las zyskał rangę szczególnego kapitału w wymiarze społecznym. Mamy
tym samym na uwadze nadanie ekosystemom leśnym wartości społecznej,
uznanie ich za dobro wspólne. Korelacja między standardami cywilizacyj-
nymi i przyrodą – w tym systemami leśnymi – istnieje na różnych pozio-
mach. Jej rezultatem jest wartość społeczna ekosystemu leśnego. Społe-
czeństwo wymaga fundamentu, którym jest przyroda, a elementem tego
fundamentu są lasy. Przyroda jest areną, na której gatunek ludzki ewolu-
ował i do której jest fizjologicznie oraz behawioralnie ściśle dostosowany.
Wskazując na wartość systemu leśnego, wskazujemy też na stan, jaki
mu przysługuje. To nie my, w zależności od naszych potrzeb i upodobań,
przypisujemy wartość lasom. Odkrywamy jedynie te wartości. Gdyby las
nie miał kwalifikacji wartościowania, byłby zawieszony w próżni. Nie pod-
miot decyduje o tym, że las jest siedliskiem życia, że życie gatunków w tej
wspólnocie jest faktem, że faktem jest jego organizacja. Nie zanegujemy
istnienia realności ekosystemów leśnych (możemy jedynie różnie interpre-
tować ich organizację), nie zanegujemy też, iż te ekosystemy mają określo-
ne własności immanentne. Sens lasu nie jest ideą, abstraktem – wynika
z rzeczywistości, z immanentnych jej cech.

***
Czy te refleksje nad organizacją systemów leśnych wyczerpują ich treść
tak pod względem przyrodniczym, jak i aksjologicznym? Nie. Najpierw nasza
wiedza o organizacji tych systemów nie jest pełna. Nie dysponujemy ogól-
ną teorią przyrody, badamy składowe przyrody, to jest poszczególne gatun-
ki, w różnych aspektach, np. anatomicznym, fizjologicznym, genetycznym.
Brak nam również teorii ekologicznego (wspólnotowego) ujęcia przyrody
(do ekologii wkładamy wszystko, co wiemy o przyrodzie żywej i martwej,
o środowisku biotycznym i abiotycznym). Teorie, którymi się posługujemy,
są coraz liczniejsze i bardziej skomplikowane. Budowane są na niepowią-
zanych ze sobą faktach i złudnych emocjach, które wydostają się z głębin
naszej podświadomości: nawet jeśli zostają zwerbalizowane, to słowa ni-
gdy nie oddają istoty rzeczy. Nie wiemy do końca, na jakich algorytmach
opiera się organizacja przyrody, dlatego również wymiar aksjologiczny tych

155
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

systemów wydaje się niepełny. Najczęściej wymieniamy usługi lasu (regu-


lowanie składu atmosfery, wpływ na klimat, oczyszczanie oraz magazyno-
wanie wody pitnej, wytwarzanie, a także wzbogacanie gleby, podtrzymy-
wanie obiegu substancji odżywczych, detoksykacja i uzdatnianie odpadów,
produkcja drewna, żywności i biopaliw). Często na ten system patrzymy
jako na element krajobrazu lub miejsce odpoczynku, zaczerpnięcia zdro-
wego powietrza. Nie wyrazimy pełnej treści zawartej w systemach leśnych,
gdyż skonstruowane strategie badawcze nie dają możliwości pełnego po-
znania, brak nam znajomości praw rządzących życiem w wymiarze ekolo-
gicznym.
Pomimo iż nie do końca znamy organizację systemów leśnych i nie za-
wsze doceniamy ich wartość, to jednak nie wolno nam tego dobra utracić.
Uczyńmy przedmiotem naszej refleksji tekst wzięty z pamiętnika Janisse
Ray: „Kiedy wycinasz las i znaczysz drzewa przeznaczone do wyrębu, módl
się; i módl się, kiedy handlujesz trocinami i deskami; kiedy wypisujesz czeki
albo płacisz rachunek za olej napędowy – módl się, choćby po cichu, w głębi
serca. A kiedy posługujesz się piłą lub sekatorem, ścinając drzewa jedno po
drugim i bez wahania powalając je na ziemię, módl się szczególnie mocno.
I bardzo się módl, kiedy je zwozisz do tartaku. Bogu nie podoba się wyci-
nanie lasów. Kiedy na to patrzy, boli Go serce, a oblicze tężeje. Zaczyna się
zastanawiać, co takiego stało się z Jego stworzeniem; zaczyna rozmyślać,
co spowodowało, że Jego dzieci tak bardzo zbłądziły”. Człowiek ma prawo
korzystać z dobrodziejstw lasu, ale musi na ekosystem leśny patrzeć z wy-
obraźnią. „W chwilach kryzysu jedynie wyobraźnia staje się ważniejszą od
wiedzy” (Albert Einstein). Wyobraźnia pozwala na antycypację i daleko-
wzroczną wizję, przewidywanie i zapobieganie. Jest to konieczność, gdy się
ma na uwadze dane Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody, według
których rokrocznie ginie 15 mln hektarów lasów tropikalnych (z 8 mld
hektarów lasów pierwotnych, które istniały na Ziemi 8000 lat temu, pozo-
stało dzisiaj tylko 3 mld ha).

156
Dyskusja panelowa

Moderatorzy dyskusji: prof. dr hab. Tomasz Borecki – rektor SGGW


w Warszawie oraz prof. dr hab. Stanisław Hodorowicz – Uniwersytet
Jagielloński

Moderator prof. dr hab. Stanisław Hodorowicz. Inicjując dysku-


sję podsumowującą konferencję „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” pod-
kreślam, że przemyślenia zawarte w referatach są dobrem nie tylko uczest-
ników, ale przede wszystkim winny dotrzeć do społeczeństwa, w tym zwłasz-
cza polityków i decydentów. Dyskusja ma istotne znaczenie w wypracowaniu
ostatecznej treści posłania naszej konferencji.

Prof. dr hab. Kazimierz Rykowski. Na podstawie nadesłanych


materiałów oraz założeń konferencji jej Komitet Organizacyjny oraz Rada
Programowa przygotowały projekt przesłania konferencji „Polskie lasy i leś-
nictwo w Europie” (w załączeniu jako materiał pomocniczy konferencji).
Proszę o dyskusję i propozycje zmian oraz uzupełnień tego dokumentu
naszych obrad. Wszystkie głosy będą wzięte pod uwagę przy opracowywa-
niu ostatecznej wersji posłania.

Moderator prof. dr hab. Tomasz Borecki. Cieszę się, że dzisiaj


w sali Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego padło tak wiele ważkich słów,
mądrych i przemyślanych spostrzeżeń dotyczących polskiego leśnictwa. Ma
to dla jego dalszego rozwoju, a tym samym naszego kraju, niebagatelne zna-
czenie. O jakości życia w XXI wieku istotnie będzie decydowała jakość śro-

157
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

dowiska przyrodniczego. Uczeni zajmujący się tą problematyką wiedzą do-


skonale, że jest ona bardzo silnie skorelowana zwłaszcza z lasami, środo-
wisko bowiem jest w znaczący sposób uzależnione od ilości i jakości lasów.
W jednym z referatów podano bardzo istotną informację, że lasów przyby-
wa tylko na kontynencie europejskim, natomiast na pozostałych, łącznie
z bogatą Ameryką Północną, ubywa ich wskutek rabunkowej gospodarki
środowiska. Można to skwitować tezą, że klasa polityczna globalnie, na
całym świecie, jest nieodpowiedzialna, co dotyczy także Polski. Dbałość
o lasy to nie tylko obowiązek człowieka, ale także racjonalna, logiczna ko-
nieczność. Usłyszeliśmy bowiem z ust wybitnych autorytetów, że bez eko-
systemu leśnego bardzo trudne lub wręcz niemożliwe będzie życie człowie-
ka, a tym samym całego społeczeństwa.
Znakomite referaty ekonomiczne, które mieliśmy przyjemność wysłu-
chać, zawierały stwierdzenie, że obecna struktura własności lasów z domi-
nacją własności państwowej, będącej w zarządzie PGL Lasy Państwowe,
jest gwarantem pełnienia przez lasy wszystkich, oczekiwanych przez spo-
łeczeństwo, funkcji. Problemem samym w sobie oraz wielkim wyzwaniem
wobec świata nauki jest kwestia kwantyfikacji pozaprodukcyjnych funkcji
lasów. Bez tej wartości, a raczej jej znajomości, będzie bardzo trudno w spo-
sób pełny mówić o roli i znaczeniu lasów. Myślę, że zarówno polscy, jak
i szerzej ujmując, europejscy ekonomiści są do tego dobrze przygotowani.
Realizowany w Polsce model gospodarki leśnej w ostatnich 15 latach prze-
konał nas, że w efekcie daje on polskiemu społeczeństwu pełniejsze świad-
czenia lasów, niż to ma miejsce przy przeważającej własności prywatnej
w innych krajach.
Nierozumienie roli lasów to grzech powszedni polityków świata. Jest
to nadzwyczaj bolesne. Bardzo dobrze wiemy zaś z historii, że cywilizacje,
które nie szanowały przyrody, nie szanowały lasów, razem z nimi ginęły.
Przykładem może być cywilizacja babilońska czy starożytnych państw pro-
sperujących na północy Afryki. Ponadto przyroda, w tym także lasy, to rów-
nież źródło czegoś niewymiernego, ale jakże cennego – natchnienia poetów,
malarzy, pisarzy, którzy z wielką maestrią oddają wzruszenia i przeżycia,
doświadczane także przez zwykłych śmiertelników. Jako przykład przypo-
mnę piękne strofy pieśni Jana Kochanowskiego:

Serce roście patrząc na te czasy!


Mało przedtem gołe były lasy,
Śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał,
A po rzekach wóz nacięższy zbieżał.

Teraz drzewa liście na się wzięły,


Polne łąki pięknie zakwitnęły,
Lody zeszły, a po czystej wodzie
Idą statki i ciosane łodzie.

158
Dyskusja panelowa

Człowiek może w życiu osiągnąć niezmierne nawet bogactwa, ale bez


czystej wody, pięknego widoku, do którego się przywykło, jakość tego życia
będzie coraz gorsza. My, zgromadzeni tutaj, doskonale o tym wiemy, dlate-
go sądzę, że naszą rolą jest przestrzeganie wszystkich, którzy chcą decydo-
wać o przyszłości narodów, że przy podejmowaniu decyzji trzeba mieć wiel-
ką wrażliwość i rozum.
Szanowni Państwo! Otwieram dyskusję i zachęcam do wypowiedzi.

Prof. dr hab. Andrzej Szujecki. Dwie kwestie zawarte w naszej re-


zolucji mają kardynalne znaczenie dla tego dokumentu. Moim zdaniem tytuł
konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” nie znajduje rozwinięcia
w treści, a wypowiedzi dotyczyły bardziej tematu „Lasy i leśnictwo w Pol-
sce”, gdyż w małym stopniu kontekst europejski znalazł odzwierciedlenie
w naszych wystąpieniach, które były streszczeniem pełnej wersji refera-
tów. W dokumencie (posłaniu konferencji) relacje leśnictwa polskiego do
leśnictwa europejskiego są, moim zdaniem, potrzebne nie tylko ze względu
na zgodność konferencji z jej tytułem, ale także po to, by uzmysłowić sobie
istniejące różnice i co z nich wynika. Przede wszystkim w warunkach prze-
wagi leśnictwa państwowego – co podkreślano w wielu referatach – wpływ
państwa na osiąganie wskazań politycznych jest bez porównania łatwiej-
szy. Z tego wynikają dalsze wnioski, które powinny leśnictwu państwowe-
mu stworzyć w Unii Europejskiej lepszy odbiór, niż to ma miejsce dotych-
czas. Naszym wkładem do unijnej strategii leśnej powinna stać się odbudo-
wa wartości państwowej lasów jako bardzo ważnej. Takie stwierdzenie,
podbudowane danymi liczbowymi, powinno się koniecznie znaleźć we wstę-
pie do posłania.
Niezmiernie ważna jest też sprawa lasów innej własności, choć w refe-
ratach poruszano raczej zagadnienia wiążące się z lasami państwowymi.
Sprawa lasów prywatnych w Polsce jest, a raczej powinna być, dla państwa
jednym z priorytetów w polityce leśnej i to z kilku powodów. Wprawdzie
funkcja produkcyjna w lasach prywatnych jest często zaniedbana, co wy-
maga dołożenia starań, by dorównała tej w lasach państwowych, ale istot-
ne jest, ile liczy powierzchnia lasów w rękach prywatnych. Las dla jego wła-
ściciela powinien być miejscem społecznym – jednak obecnie w rozumieniu
własności to jest las tylko jego. Należy zadbać o to, by właściciel lasu wy-
kroczył poza techniczne i ekonomiczne postrzeganie tego środowiska, miał
większy poziom wiedzy oraz kulturowy. Powinno się u tych ludzi wyrabiać
poczucie wielogeneracyjności lasów, jak też przekonanie o ich nieprzemija-
jącej wartości – dla lasów z jednej i ich właścicieli z drugiej strony. Ale trze-
ba powiedzieć, że lasy prywatne spełniają taką samą, albo niewiele mniej-
szą, rolę w zakresie funkcji ekologicznych, jak lasy państwowe. Te małe,
prywatne kompleksy leśne, rozrzucone po całym kraju mają wielką war-
tość i przez system zalesień, dobrze skoordynowany z planami zagospoda-

159
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

rowania przestrzennego, będą tę rolę ekologiczną znacząco zwiększać.


Mamy szansę to osiągnąć dzięki pojawieniu się finansowych środków unij-
nych w naszym rolnictwie, z których można sfinansować inwestycje środo-
wiskowe, w tym lasy prywatne oraz wpływać na poziom zawodowy rolni-
ków zajmujących się swoim lasem, a także zwiększać ich powierzchnię i, jako
jedną z oczekiwanych form gospodarowania, wspierać finansowo zrzesze-
nia prywatnych właścicieli lasów.
Dla lasów państwowych w Polsce ogromnym wzmocnieniem byłoby ist-
nienie mocnego partnera – lasów prywatnych. Mocnego – to znaczy obec-
nego na scenie politycznej oraz samorządowej. Nie możemy bowiem pro-
wadzić leśnictwa w Polsce jako wyłącznie państwowego, gdyż 20% lasów to
własność gminna i prywatna. Trzeba to uwzględnić w naszej rezolucji.

Moderator. Zaprezentowana wersja naszego posłania jest jedynie szki-


cem poddanym pod dyskusję, dlatego dziękuję za wszelkie uwagi i propo-
zycje zmierzające do jej udoskonalenia.
Oczywistą rzeczą jest, że lasy państwowe są wprawdzie znaczącą, ale
tylko częścią polskich lasów. Na mniejszą nieco skalę rolę środowiskotwór-
czą spełniają również lasy prywatne. Dziękuję Panu Prof. Andrzejowi Szu-
jeckiemu za tę cenną uwagę. Po przedyskutowaniu wszystkich zagadnień
otrzymamy materiał do stworzenia pełnego dokumentu, obejmującego
wszystkie poruszane aspekty.

Poseł Jacek Tworkowski. W wielu wystąpieniach, a także dysku-


sjach kuluarowych dość często pojawiała się teza, że lasy mają charakter
apolityczny, a zaraz potem postulat nie mieszania się do nich polityków.
Postrzegam to zupełnie inaczej, los bowiem lasów zależy od polityki pań-
stwa, którą ustala się w zakresie ochrony przyrody i gospodarki tymi do-
brami. Lasy to wręcz polityczna sprawa, jednak polityka a partyjniactwo
rozumiane jako interesy poszczególnych partii czy ugrupowań to dwie różne
sprawy. Partyjne kłótnie o model jakiejkolwiek dziedziny gospodarczej czy
życia publicznego, w tym także lasów, jest właśnie wykuwaniem w sporach
kształtu życia i porządku w państwie. Myślę, że to, co niepokoi wielu Po-
laków, to kłótnie partyjne i programy ugrupowań, które bądź twierdzą, że
lasy nadal mają być zarządzane tak jak dotychczas, inne natomiast silnie
optują za prywatyzacją. Mniemam, że to właśnie powoduje, iż większość
osób zatroskanych o przyszłość lasów żywi obawy przed politykami. Jed-
nak przypominam, że to właśnie politycy ustanowili obowiązujący dzisiaj
porządek prawny. Większość polityków poprzedniej kadencji obroniła do-
tychczasowy sposób zarządzania lasami, a tylko pewna grupa polityków
miała inne pomysły.
Krytykując nasz Parlament nie wrzucajmy wszystkich polityków do jed-
nego worka, ale sprzeciwiajmy się konkretnym sformułowaniom poszcze-

160
Dyskusja panelowa

gólnych posłów czy grup. Nie można, wzorem mediów kreujących – przez
uogólnianie zachowań małych grup lub nawet pojedynczych przedstawi-
cieli Sejmu – bardzo negatywny obraz polityków, obciążać ich wszystkich
za fatalny stan państwa. Jest bowiem wśród nich bardzo wielu niezabiega-
jących o rozgłos, lecz ciężko pracujących w komisjach, starających się o dobro
naszego kraju. Dotyczy to również leśnictwa i lasów.
Zwracam uwagę, że właśnie rolą polityków jest ustanawianie prawideł
i porządków, w jakich działa gospodarka, w tym także PGL Lasy Państwo-
we. Wnoszę o skorygowanie tych treści, które sugerują negatywny wpływ
polityków na sposób zarządzania lasami. Mimo twierdzenia większości ze-
branych, że lasy mają charakter apolityczny, ja twierdzę, iż jest wręcz prze-
ciwnie – lasy mają polityczny charakter, trzeba jednak sobie życzyć, by była
to wobec nich polityka mądra. I o to do zebranych apeluję.

Moderator. Intencją naszkicowanych w przesłaniu treści były


przemyślenia o dobru polskich lasów, a także uwarunkowaniach ustawo-
wych i rozwiązaniach organizacyjnych, które umożliwiają najpełniejszą
realizację wszystkich funkcji, jakie zgodnie z Polityką Leśną Państwa
mają pełnić lasy. Weźmiemy pod uwagę sugestie i refleksje Pana Posła
korygując zapisy posłania tak, by były jednoznacznie odczytywane przez
zainteresowanych.

Dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego – mgr inż. Zdzisław


Szkiruć. Lasy to blisko 30% kraju i w nich gospodarka przestrzenią nie
budzi żadnych obaw. Są stabilne, ich trwałość zagwarantowana jest usta-
wą i tak jest dobrze. W kraju mamy nie tylko wielkie kompleksy leśne, ale
także mniejsze obszary. Powinny one wspólnie tworzyć – tak przynajmniej
twierdzi wielu mądrych ludzi – wzajemnie powiązany układ przyrodniczy.
Po prostu spójny system wzajemnie powiązanych układów ekologicznych.
Żeby taki stan uzyskać, niezbędna jest właściwa gospodarka przestrzenią,
a przede wszystkim dobre planowanie przestrzenne. Dzisiaj wielu chce mieć
dom pod lasem albo w innych atrakcyjnych miejscach, więc wywierają nacisk
na podstawowe urzędy administracji państwowej, by móc zrealizować swo-
je plany. Interesem natomiast gospodarza lasu jest ochronienie środowiska
leśnego przed negatywnymi skutkami otoczenia, spowodowanymi złym jego
zagospodarowaniem. Moim zdaniem planowanie przestrzenne w Polsce
stanowi najmniej istotną część działania, a nawet chyba przestało istnieć.
Nie liczą się jego ustalenia. Powiązanie natomiast drobnych kompleksów
leśnych w ciągi ekologiczne, ich wzajemne oddziaływanie na siebie, tak istot-
ne dla ciągłości przyrodniczej kraju, jest zagrożone. Należy więc upominać
się o przywrócenie rangi krajowemu planowaniu przestrzennemu, gdyż bez
tego trudno będzie ochronić dobra przyrody czy zapewnić takie gospodaro-
wanie przestrzenią, by jak najmniej negatywnie wpływało na środowisko

161
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

leśne, tak ważny przecież składnik majątku narodowego. Na podstawie


moich doświadczeń stwierdzam, że planowanie przestrzenne, a nawet tro-
ska o nie, zeszło na daleki plan w zadaniach polityków, a jest to bardzo
istotne zagadnienie.

Moderator. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ważki problem, jakim jest


planowanie przestrzenne. Zdajemy sobie sprawę, że to, co dzieje się w za-
kresie planowania przestrzennego na Suwalszczyźnie, a podejrzewam tak-
że w różnej skali i na innych, atrakcyjnych przyrodniczo terenach kraju,
woła o pomstę do nieba.

Głos z sali. Chcę zwrócić uwagę na rolę przemysłu drzewnego w go-


spodarce leśnej. Przemysł przerobu drewna jest głównym odbiorcą surow-
ca drzewnego z lasów, dzięki nim został zbudowany. Daje ponad 10% war-
tości sprzedanej. Jest to przemysł: tartaczny, płytowy oraz potężny, me-
blarski. Dzięki lasom, mimo że od czasu do czasu dochodzi do pewnych
nieporozumień między Lasami Państwowymi i przemysłem drzewnym, tego
drewna jest coraz więcej, dzięki czemu nasz przemysł może się rozwijać.

Moderator. Dziękuję za ten głos. No cóż, w każdej, nawet najlepszej


rodzinie dochodzi do sprzeczek. Z wypowiedzi wnoszę, że jest to uwaga
ogólna o sytuacji na polskim rynku, a nie postulat konkretnego zapisu
w naszym przesłaniu.

Prof. dr hab. Ewa Simonides. Chciałabym wiedzieć, jaki ma być los


naszego przesłania, co się będzie z nim dalej działo, do kogo jest ono kie-
rowane. Jeśli ma trafić do szerokiego kręgu społeczeństwa, to uważam, że
jego tekst jest napisany zbyt hermetycznym językiem. Nie jest tam napisa-
ne wprost, że to lasy produkują tlen, zatrzymują wodę, filtrują zanieczysz-
czenia z atmosfery, co jest zrozumiałe dla przeciętnego śmiertelnika, a za-
razem przemawiające do jego przekonania.
Należałoby też w naszym dokumencie zaapelować do przemysłu drzew-
nego o wzięcie pod uwagę, że zasoby drewna rosną o 1,5% rocznie, a podaż
jest i tak większa. To nie leśnicy produkują drewno i jego przyrost nie za-
leży od zwiększania wydajności, ale od uwarunkowań biologicznych. Pre-
sja więc na zwiększoną podaż surowca na rynek musi być ograniczona do
rozsądnego poziomu.
Jeśli ponadto to posłanie ma trafić do polityków, a także społeczeństwa,
to trzeba jasno i zrozumiale wyartykułować dezyderaty.

Moderator. Dokument ten, po nadaniu mu ostatecznej formy, zosta-


nie opublikowany w materiałach konferencji, które będą wydane drukiem,
a ponadto zostanie wysłany do znaczących osób oraz mediów. Mówiąc o zna-

162
Dyskusja panelowa

czących osobach mam na myśli zarówno środowisko decydenckie, jak też


intelektualne. Jeśli chodzi o media, to dokument musi mieć bardziej popu-
larną formę. Dołożymy starań, by posłanie stało się powszechnie rozumiane.

Władysław Chałupka. Rozumiem, że dyskusja dotyczy nie tylko tek-


stu przesłania, ale także wygłoszonych referatów. Myślę, że dyrektor Ja-
nusz Zaleski trafnie skonstatował, że Unia Europejska nie będzie dawać
Lasom Państwowym, jako strukturze państwowej, żadnych pieniędzy na
jakąkolwiek planową działalność gospodarczą. Myślę, że to w jakiś sposób
ogranicza możliwość lansowania polskiego modelu leśnictwa w Europie.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że zderzy się on z ideologicznym dogmatem
prywatyzacji. Lasy, które znakomicie sprawdzają się na rynku dobrze wy-
korzystując prawa ekonomii, zderzają się z pewną ideologią, zaś na tych
płaszczyznach trudno o kompromis.
Pan Dyrektor przedstawił dane statystyczne dotyczące liczby zatrud-
nionych na tysiąc hektarów lasu w Unii Europejskiej i u nas – mamy ten
wskaźnik większy. Zaniepokoiła mnie możliwość, że i my tą drogą pójdzie-
my, czyli ograniczymy zatrudnienie w lasach. Zanim jednak poddamy się
temu trendowi, powinniśmy się dobrze zastanowić, dlaczego taki kierunek
przyjęto w Unii. Są to przede wszystkim przyczyny ekonomiczne, ale także
wiele innych czynników.
Odnosząc się do stwierdzeń zawartych w referacie prof. Paschalisa „Las
jako przedmiot poznania” chcę dodać, że przy poznawaniu różnorodności
biologicznej lasu i naukowym do niego podejściu musimy pamiętać o pod-
stawowym fakcie, jakim jest różnorodność genetyczna. Jeśli polskie lasy
chronią zasoby genowe, bo do tego wszak sprowadza się pojęcie różnorod-
ności biologicznej w lasach, to mogą to czynić tylko dlatego, że mają wła-
śnie taką, a nie inną, strukturę. Tego nie można osiągnąć w małych, roz-
drobnionych, prywatnych lasach. Na potwierdzenie przywołam opinię prof.
Veikko Koskiego, znakomitego genetyka z Finlandii, który stwierdził, że
ochrona zasobów genowych może być realizowana jedynie w lasach włas-
ności wielkoobszarowej.

Moderator. Dziękuję za cenne uzupełnienie poruszanych na konfe-


rencji zagadnień o znaczenie rozmiarów kompleksów leśnych w zachowa-
niu różnorodności biologicznej lasów, w tym zwłaszcza szerokiej puli
genowej.

Prof. dr hab. Heronim Olenderek. Moja wypowiedź nie dotyczy


naszego przesłania. Zwracam tylko uwagę, że o tym, jakie były, są i będą
polskie lasy oraz leśnictwo, decyduje wiedza kadry zawodowej. Lasy Pań-
stwowe zawsze doceniały rolę kształcenia. Dowodem, między innymi, jest
zaproszenie na tę konferencję grupy studentów z trzech wydziałów leśnych

163
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

polskich uczelni. Na nas, prowadzących zajęcia, przygotowujących struk-


tury organizacyjne i programy studiów, spoczywa obowiązek nadążania za
wyzwaniami współczesnych nauk leśnych oraz reorientacji zachodzącej
w Lasach Państwowych.

Dr Jerzy Zalasiński. Zabieram głos jako nauczyciel akademicki, któ-


ry na wydziale leśnym 25 lat prowadzi zajęcia z fizjologii roślin drzewia-
stych, a także ekspert działający w Organizacji Narodów Zjednoczonych
oraz, a może przede wszystkim – leśnik. Nauki leśne, moim zdaniem, bar-
dzo słabo umocowane są w naukach przyrodniczych. Dzisiaj historię leśnic-
twa możemy tylko i wyłącznie określać na podstawie genomów gatunków
lasotwórczych. Nastąpił ogromny postęp genetyki molekularnej. Możemy
już klonować gatunki, a więc je rozmnażać tak, by zachowały pozytywne
cechy, a zwłaszcza odporność na wiele zagrożeń, na przykład: niską tempe-
raturę, mając na myśli Tatry, zasolenie, zanieczyszczenia atmosferyczne.
Nauki gleboznawcze tymczasem nie idą w parze z chemią rolną czy leśną.
Wiemy, że ogromne zanieczyszczenie bezwodnikiem kwasu siarkowego
powoduje zakwaszenie gleb i uwalnianie jonów glinu, które w sposób abso-
lutny antagonizują stosunki między wapniem i magnezem. W wyniku tego
zamierają lasy, zwłaszcza nasze główne gatunki lasotwórcze – sosna, jodła
i świerk. Nie zrzucają one corocznie całego igliwia, są więc cały czas nara-
żone na zanieczyszczenia atmosferyczne. W wyniku ujemnego oddziaływa-
nia zanieczyszczeń następuje degradacja chlorofilu. Mimo tych zjawisk, na
wydziałach leśnych bardzo mało mówi się o fotosyntezie. Obecnie nie można
regulować składu gatunkowego ani mówić o strukturze przestrzennej drze-
wostanu czy trzebieżach, jeśli nie umie się zająć zagadnieniami regulacji
fotosyntezy. Ostatnim fizjologiem, który znał się na fotosyntezie, był prof.
Żelawski, wykładający na SGGW w Warszawie. Ja jestem ostatnim dino-
zaurem, który na ten temat obronił doktorat. W tym względzie jest bardzo
niedobra sytuacja.
Nie szanujemy też historii leśnictwa. Pierwszym, który napisał kon-
stytucję dla Europy, był leśnik, prof. Wojciech Jastrzębowski. Napisał on
traktat o wiecznym przymierzu dla krajów ucywilizowanych. Powinniśmy
się tym chlubić! Był leśnikiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego
i Wyższej Szkoły na Marymoncie. Walczył w powstaniu listopadowym –
w pełni zasłużył na pomnik. Nasi studenci nie słyszeli też nic o profeso-
rach: Stanisławie Sokołowskim czy Dezyderym Szymkiewiczu (napisał
pierwszą, aktualną do dziś, ekologię polską). Chcąc rozszerzać granice
poznania nauk przyrodniczych warto sięgać do historii, bo chyba żadna
dyscyplina naukowa nie jest tak mocno w niej osadzona jak leśnictwo.

Moderator. Informuję, że prof. Wojciech Jastrzębowski ma już pomnik,


w otoczeniu pięknych lasów, odsłonięty niedawno w Browsku (Nadleśnic-

164
Dyskusja panelowa

two Wyszków). Opublikowano i rozpowszechniono też o nim książki (Wy-


dawnictwo SGGW). Zmieniane i unowocześniane są również treści progra-
mowe nauczania na wydziałach leśnych, a każda propozycja w tym wzglę-
dzie jest brana pod uwagę.

Maria Ciesielska – EKO i MY. Intencje autorów posłania są jak naj-


lepsze, jednak – moim zdaniem – należałoby lepiej i przystępniej dopraco-
wać sformułowania szczegółowe. Sugeruję również umieścić w posłaniu
odwołanie się do ustawy dotyczącej dziedzictwa lasów i parków narodowych,
ponieważ to jest wspólne dzieło traktujące o stanie obecnym oraz przyszłym
lasów, a ogólnie – przyrody.

Moderator. Dziękuję za wypowiedź. Zapewniam, że komitet konferencji


będzie usilnie pracował nad formą posłania i Pani uwagi będą wzięte pod
uwagę.

Prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego


– Longin Graczkowski. W imieniu naszej Izby składam oświadczenie,
z którym zapewne zgodzą się inne stowarzyszenia drzewiarzy, że polski prze-
mysł drzewny ani przez chwilę nie myślał o tym, aby pozyskanie drewna
w lasach zwiększać ponad to, co mogą one wyprodukować. Odcinamy się
jednocześnie od przypisywanych nam – przez ekologów oraz koła do nich
zbliżone – poglądów czy wypowiedzi. Natomiast nurtuje nas, o czym głoś-
no mówimy, czy rzeczywiście wycina się tyle drewna, ile naprawdę można.
Nie chodzi nam, by ścinać 100% przyrostu, ale jest on bardzo różnie sza-
cowany. Na przykład firma konsultingowa JAAKKOPOYRY stwierdza, że
w Niemczech, nawet na terenach byłego NRD, przyrost drewna jest znacz-
nie większy niż wykazywany u nas. Podejrzewają w tej firmie, że w Polsce
jest przyjęta zła metodologia liczenia przyrostu. Jeśli będzie jasno i precy-
zyjnie określona masa drewna możliwego do pozyskania w polskich lasach,
to my się do tego przystosujemy, bo przecież nie ma innego wyjścia. Pra-
gniemy jedynie ustalić, ile naprawdę można w Polsce pozyskać surowca
drzewnego. Nawet bowiem oficjalne dane ze strony Lasów Państwowych
potwierdzają, że wycina się tylko 55% przyrostu. Myślę, że konferencje –
jak ta – też mogą być miejscem wyjaśniania tego typu niejasności.

Moderator. Myślę, że będę wyrazicielem myśli wszystkich leśników,


jeżeli powiem, że w tym, co się nazywa etatem użytkowania, jest tylko jed-
na szkoła – mamy Politykę Leśną Państwa i etat jest następstwem przyję-
tych w niej założeń. Określają one jednoznacznie, czego chcemy i oczeku-
jemy od lasów. Przy założeniach, zresztą bardzo dobrej polityki leśnej, nie-
wiele więcej można zrobić. Oprócz bowiem procentu przyrostu w polskich
lasach trzeba uwzględniać też ich strukturę wiekową. Dlatego obecnie po-

165
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

zyskujemy tyle surowca drzewnego, ile można wziąć bez szkody dla środo-
wiska leśnego. Z czasem, w miarę dojrzewania drzewostanów, tego drewna
będzie można pozyskiwać więcej.

Prof. dr hab. Stanisław Bałazy – Zakład Badań Środowiska


Rolniczego i Leśnego Polskiej Akademii Nauk. Powracam do sprawy
rozdrobnionych kompleksów leśnych oraz środowiska pozaleśnego i ich
wzajemnych związków. Są one ledwo szkicowo zarysowane w akapicie po-
słania dotyczącym służebności lasów wobec bardzo wielu sektorów. Oczy-
wiście, nie są to zależności jednostronne, gdyż sektory te wywierają wpływ
również na lasy, zwłaszcza na mniejsze, rozdrobnione kompleksy. Pan prof.
Andrzej Szujecki już tę sprawę naświetlił. Mówił o potrzebie powiązania
prywatnych, drobnych powierzchni lasów z systemami przyrodniczymi.
Opracowania takich systemów już istnieją. Jest tzw. koncepcja barier bio-
geochemicznych w krajobrazach rolniczych, która może dotyczyć wszyst-
kich krajobrazów niezalesionych.
Należy uwzględnić, o czym podczas konferencji nie było mowy, zagad-
nienie zadrzewień, a te są bardzo ważnym elementem w strukturze
krajobrazów nieleśnych. Nowa ustawa o ochronie przyrody daje wyraźną
delegację do opracowania zagadnień zagospodarowania i ochrony zadrze-
wień. Pracownicy naszego zakładu wielokrotnie postulowali integrację
zadań zalesieniowych z zadrzewieniowymi, dotychczas jednak nie istniały
przepisy umożliwiające powiązanie tych działów tematycznych. To praw-
da, że zadrzewienia nie stanowią dużych rezerw powierzchniowych czy
masowych drewna, ale pełnią istotną rolę ochronną, zwłaszcza na obsza-
rach bezleśnych. Ponadto nic, tak jak zadrzewienia, nie spełni funkcji
ochronnych środowiska na obszarach, gdzie nie można wkroczyć z zalesie-
niami na większą skalę.
Postuluję porozumienie czy zintegrowanie wysiłków zarówno leśnic-
twa, a zwłaszcza programów zwiększenia lesistości, z opracowanym i przy-
gotowanym oraz wdrożonym do realizacji programem zadrzewień. Jest to
bardzo istotne i powinno być odnotowane w opracowywanym przesłaniu.
W niektórych rejonach Polski mamy sporo takich zadrzewień, ale są już
stare, pochodzące jeszcze z XIX i początków oraz lat pięćdziesiątych XX
wieku. Te ostatnie to głównie nasadzenia topolowe, osiągające obecnie
wiek dojrzałości fizjologicznej, a nawet starości. Obawiam się, że albo
same obumrą, albo zostaną wycięte. Już są zresztą w dużym stopniu
zdewastowane i proces ten się nasila. Wobec zaś zjawisk atmosferycznych
oraz dużej zmienności klimatycznej znaczącą rolę w hamowaniu siły
wiatrów oraz retencjonowaniu wody i ograniczaniu jej parowania w tere-
nach bezleśnych odgrywają zadrzewienia śródpolne i przyzagrodowe. Ist-
nienie ich, racjonalne rozmieszczenie oraz ukształtowanie, a nawet zwięk-
szenie obszaru jest koniecznością.

166
Dyskusja panelowa

Moderator. Poruszył Pan bardzo istotne dla terenów bezleśnych za-


gadnienie i scharakteryzował rolę zadrzewień jako ważnego elementu uzu-
pełniającego środowiskotwórczą rolę lasów. Krótko skomentuję wypowiedź
prof. Bałazego. Zadrzewienia to kwestia bardzo istotna i ważna. Prze-
strzeń przyrodnicza to w równym stopniu zadrzewienia, małe kompleksy
leśne, istnienie naturalnych zbiorowisk i regulacja składu gatunkowego
sztucznie zalesionych powierzchni. Problematyka niezmiernie ciekawa,
a rzadko omawiana, przy tym w odniesieniu do całego kraju i w gronie
wybitnych specjalistów z wielu dziedzin nauki. Takich konferencji, któ-
rych tematyką jest przestrzeń przyrodnicza, należy organizować więcej
i częściej. Stawiam wniosek, że powinniśmy w takich – jak obecne – gre-
miach spotykać się poza uczelniami rolniczymi i leśnymi, przede wszyst-
kim na uniwersytetach, wszędzie tam, gdzie ludzie zajmują się przestrze-
nią przyrodniczą. Zwracam uwagę dyskutantom, że przedmiotem debaty
są stwierdzenia i treść posłania konferencji, natomiast wymianę szczegó-
łowych informacji oraz ich przedyskutowanie proszę ograniczyć do roz-
mów kuluarowych.

Prof. dr hab. Andrzej Klocek. Zadaniem naszej konferencji było


określenie, jak to zresztą precyzuje ustawa o lasach i jej pokrewne, jakim
celom służą lasy. To, o czym głównie dyskutowaliśmy, to zbitka celów pu-
blicznych i co za tym idzie – to właśnie powinno być przesłaniem doku-
mentu, który opracowujemy. Zastanawialiśmy się też, jakie uwarunkowa-
nia powinny być spełnione, aby owe cele zrealizować – w stopniu maksy-
malnym lub optymalnym albo takim, jakiego oczekuje społeczeństwo.
Uwarunkowania te są różnorakie. Jednym z nich jest forma własności lasów,
bo od niej zależy sposób finansowania. Zależnie od form własności lasów
prawo w różnych krajach w różny sposób określa dostępność lasów dla spo-
łeczeństwa. Tworzymy dokument, który trzeba jakoś nazwać. Mamy usta-
wę o lasach, ustawę o narodowym charakterze dóbr przyrody, wreszcie także
Politykę Leśną Państwa, która nie ma zresztą mocy prawnej. Czy mamy
więc tworzyć jeszcze jeden dokument prawny o randze ustawy, a może –
nie jestem tu oryginalny – zaproponować Kartę Lasu lub Kartę Lasów,
w naszym wypadku lasów polskich, obejmującą – jak to ujął prof. Szujecki
– bez żadnego wyjątku lasy państwowe, prywatne oraz publiczne? Doku-
ment ten należy skierować do gremiów politycznych lub zobowiązać je do
opracowania takiej karty lasów. Wiadomo, że ustawy można zmieniać i no-
welizować, więc zapewne i taki dokument jak nasz można również odesłać
do historii. Jednak powinien być on wyrazem woli polityków – niezależnie
od tego, po której stronie stołu zasiadają. Ten sam dylemat ma również
miejsce w wielu krajach Unii Europejskiej. Dlatego opracowywany przez
nas dokument powinien być tak sformułowany, by można go było skiero-
wać do odpowiednich gremiów, organów Unii Europejskiej.

167
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Zastanawiam się, czy nasze posłanie to nie powinny być dwa dokumenty.
Rozumiem, że to ma być nasza Leśna Konstytucja. W przedstawionej do
dyskusji wersji mam kłopoty z rozszyfrowaniem, o co chodzi w poszczegól-
nych zdaniach. Każdy, kto kończy szkołę podstawową, wie, jaka jest rola
i znaczenie CO2 oraz na czym polegają funkcje lasów – wodochronne, gle-
bochronne itp.
Moim zdaniem, opracowywany przez nas dokument powinien zawie-
rać takie sformułowania treści, by były one zrozumiałe dla wszystkich – od
absolwentów szkół podstawowych, średnich, na magistrantach renomowa-
nych wydziałów wyższych uczelni kończąc, a na dodatek pozwalały na utoż-
samienie się z tymi poglądami.

Moderator. Przypomnę, że intencją naszego przesłania nie jest two-


rzenie jeszcze jednej Karty Leśnej czy dokumentu o mocy ustawowej, bo
nie mamy do tego uprawnień. Ma to być natomiast głos nas wszystkich,
zgromadzonych w murach szacownej Wszechnicy Jagiellońskiej, który ma
wypłynąć w Polskę.

Prof. dr hab. Janusz Sabor. W naszym posłaniu odczuwam brak za-


znaczenia roli nauki. Powinniśmy podkreślić jej znaczenie w kształtowa-
niu nowoczesnego, polskiego lasu i leśnictwa europejskiego.

Moderator. Powracam do wypowiedzi Jego Magnificencji Rektora


Franciszka Ziejki, w której zawarł bardzo trafne spostrzeżenie, będące nie-
jako wnioskiem, że takich – jak dzisiejsze – spotkań powinno być więcej.
Przesłanie to kieruję do Panów Ministra i Dyrektora Generalnego Lasów
Państwowych oraz, co zrozumiałe, do wszystkich uczelni w Polsce.

Dyrektor Generalny Lasów Państwowych – dr inż. Janusz Da-


widziuk. Z wielką uwagą, refleksją, a nawet pokorą wysłuchałem refera-
tów prezentowanych na tej konferencji. Myślę, że w gronie leśników coraz
bardziej powszechne jest przekonanie, iż zarządzanie tak wielkim, narodo-
wym bogactwem, jakim są polskie lasy, przy wielofunkcyjności współcze-
snego leśnictwa, wymaga poparcia bardzo szerokiej bazy społecznej, wielu
rozmów wychodzących poza leśne kręgi zawodowe. Dzisiejsza konferencja
to właśnie krok w urzeczywistnianiu konsultacji społecznych.
W imieniu organizatorów, dostojnego Uniwersytetu Jagiellońskiego –
gospodarza miejsca, w imieniu Lasów Państwowych bardzo gorąco i ser-
decznie dziękuję autorom referatów. Ich wartość merytoryczna oraz waga
argumentów znacząco wzbogaciły i podkreśliły przesłanie tej konferencji.
Bardzo serdecznie dziękuję też za wysiłek włożony w jej przygotowanie
Komitetowi Organizacyjnemu. Podkreślam równocześnie, że jakże cenny
pomysł zorganizowania tej konferencji wysunął Pan Profesor Stanisław

168
Dyskusja panelowa

Hodorowicz. Dziękuję też bardzo serdecznie wszystkim, którzy dołożyli


wielu starań organizacyjnych, by doszła ona do skutku, zwłaszcza Centrum
Informacyjnemu Lasów Państwowych oraz naukowcom prowadzącym se-
sje. Słowa szczególnego podziękowania kieruję do władz Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Myślę, że duch historycznych postaci, magia tego szcze-
gólnego w nauce polskiej miejsca, sam fakt wielkości Uniwersytetu, jego
zasług jako placówki naukowej, zasłużonej w dorobku polskiej kultury stał
się czynnikiem niezwykle mobilizującym, a jednocześnie zobowiązującym.
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Państwu za przyjęcie
naszego zaproszenia, uświetnienie konferencji swoją obecnością. Tymi po-
dziękowaniami zamykam konferencję naukową „Polskie lasy i leśnictwo
w Europie”.
Na podkreślenie zasługuje jeszcze jeden znaczący akcent. Miło za-
brzmiały słowa wypowiedziane przez Ojca Duchowego przemian polskiego
leśnictwa, Pana Profesora Andrzeja Szujeckiego, że darzy pełnym zaufa-
niem polskie lasy. Panie Profesorze, zdajemy sobie sprawę, że zaufanie
zobowiązuje – dołożymy wszelkich starań, by go nie zawieść. Jednocześnie
przesłanie Pana Profesora Wiktora Zina o budowę pomnika Adama Lore-
ta, wielkiej postaci w historii polskiego leśnictwa, przyjmujemy jako zobo-
wiązanie do realizacji. Dziękuję wszystkim i życzę wszelkiej pomyślności!

Moderator. Szanowni Państwo, wyrazem naszego zobowiązania bę-


dzie złożenie podpisów pod opracowanym po dyskusji dokumentem podsu-
mowującym naszą konferencję. Dziękuję bardzo.

169
WAKAT

170
Przesłanie
konferencji
„Polskie lasy
i leśnictwo
w Europie”

Wywodzący się z różnych środowisk naukowych, zawodowych i społecz-


nych, zebrani 29 listopada 2004 roku w Collegium Novum Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie uczestnicy konferencji „POLSKIE LASY I LEŚ-
NICTWO W EUROPIE” przekazują pod społeczną rozwagę następujące
spostrzeżenia i wnioski:

1. Lasy zajmują około 1/3 powierzchni naszego kraju, a ich wartości


materialne i usługi środowiskowe są wspólnym dobrem wszystkich Pola-
ków. Ciągłość i poprawność gospodarowania lasami dokumentuje 80-letnia
już historia państwowej gospodarki leśnej.
Na tle Europy lasy w Polsce są stosunkowo najmniej zmienione przy-
rodniczo, są biologicznie bogatsze, zwiększają nieustannie swój obszar i za-
sobność, a racjonalna gospodarka leśna regulowana jest przez nowoczesne
prawo, pozostawiając lasy publiczne pod spójnym zarządem.
Wobec wyzwań współczesności oraz ekonomicznych, przyrodniczych
i społecznych uwarunkowań procesu transformacji, polskie leśnictwo do-
konało w ostatnich kilkunastu latach zasadniczej reorientacji celów i za-
sad swego działania. Nie znajdując odpowiednich wzorców w Europie, poszło
własną drogą.

2. Zmiany w polskim leśnictwie nastąpiły jednocześnie w wielu płasz-


czyznach: gospodarczej – gdzie ma miejsce ewolucja gospodarki surowco-
wej w kierunku leśnictwa wielofunkcyjnego; prawnej – przez usankcjono-
wanie w ustawie o lasach (1991) równoważności wszystkich funkcji lasów

171
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

i ustanowienie Polityki Leśnej Państwa (1997); organizacyjnej – przez po-


wołanie obszarów funkcjonalnych w postaci leśnych kompleksów promo-
cyjnych oraz restrukturyzację leśnej administracji; technicznej – w wyniku
informatyzacji leśnictwa; przyrodniczej – przez ekosystemowe zagospoda-
rowanie lasu oraz uzupełnienie planów zagospodarowania o programy
ochrony przyrody.
Osiągnięcia z tego zakresu stanowią polski wkład do strategii leśnej
Unii Europejskiej.

3. Obecna gospodarka leśna dobrze służy społeczeństwu. Wzmaga roz-


wój i sprzyja rolnictwu, turystyce i rekreacji, gospodarce komunalnej, ochro-
nie zdrowia, budownictwu, energetyce, przemysłom przetwarzającym drew-
no, dziedzinom użytkującym papier i jego wyroby, w tym oświacie, eduka-
cji, kulturze. Równocześnie zachowuje warunki efektywności ekonomicznej
oraz zwiększa podaż usług (dóbr niematerialnych), na które wraz ze wzro-
stem dobrobytu będzie rosło społeczne zapotrzebowanie. Ważnym partne-
rem i uzupełnieniem leśnictwa państwowego w tym obszarze powinna się
stać prywatna gospodarka leśna, rozwijana dzięki Krajowemu Programo-
wi Zwiększania Lesistości.

4. Proces adaptacji i zmian naszego leśnictwa dokonuje się w warun-


kach sprzecznych postulatów i społecznych oczekiwań:
– z jednej strony, podnoszony jest postulat rygorystycznej ochrony warto-
ści przyrodniczych lasu, z drugiej – nie zmniejszają się naciski na dosta-
wy drewna;
– rosnącej presji turystyczno-rekreacyjnej towarzyszy oczekiwanie „eko-
logizacji” lasów, czyli pozostawiania ich w większym stopniu prawom
natury;
– powszechna i nieodpłatna dostępność lasów nie obciąża tych, którzy
z lasów korzystają, a realizowana jest kosztem jedynie gospodarki leśnej;
– gospodarce leśnej przybywa zadań, główne źródła dochodu zaś pozosta-
ją te same – sprzedaż drewna;
– obniża się ranga ekonomiczna lasów i sektora leśnego, przy jedno-
czesnym wzroście społecznych oczekiwań co do rodzaju i zakresu świad-
czonych usług publicznych w postaci tzw. pozaprodukcyjnych funkcji
lasu.

5. Ekstensywny charakter produkcji leśnej, ryzyko z tytułu natural-


nych zakłóceń, długi okres zwrotu nakładów na skutek niskiej stopy zy-
sku, brak urynkowienia publicznych świadczeń, czynią z lasów mało atrak-
cyjny przedmiot inwestycji kapitałowej. Prywatyzacja lasów prowadzić
będzie do eksploatacji zasobów ponad dopuszczalną granicę bądź do ko-
nieczności znaczącego zasilania gospodarki leśnej funduszami publiczny-

172
Przesłanie konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie”

mi. Alternatywa ta zmusza do krytycznej oceny postulatów prywatyzacji


lasów pozostających pod zarządem Lasów Państwowych.
Lasy nie powinny podlegać gospodarczym wahaniom i politycznym prze-
targom. Z natury rzeczy wymagają wyjątkowo trwałego i zrównoważonego
zarządzania. Podobnie jak długofalowych, interdyscyplinarnych, wspiera-
jących praktykę gospodarczą, badań naukowych.

6. Lasy Państwowe, zarządzające bogactwem narodowym gromadzo-


nym przez pokolenia, potrzebują narodowej aprobaty i współpracy w two-
rzeniu długookresowej strategii, której istotą byłaby wizja państwowej i pry-
watnej gospodarki leśnej w dającej się przewidzieć perspektywie czasu.
Chodzi o strategię, która określi relacje między leśnictwem a innymi sek-
torami gospodarki narodowej, zwłaszcza przemysłem drzewnym, i która
lasom publicznym, jako dobru narodowemu, nada charakter apolityczny,
a zarządcom tego dobra wyznaczy w strukturach władzy państwowej sto-
sowną rangę. Potrzebna jest strategia leśna, która do rachunków narodo-
wych włączy wartości zewnętrzne, świadczone przez lasy na rzecz innych
użytkowników, która zostanie zaakceptowana przez społeczeństwo i przy-
jęta przez wszystkie siły polityczne obecne i przyszłe, która zaangażuje za-
równo w fazie tworzenia jak i realizacji oraz kontroli główne siły społecz-
ne. Taką strategią powinien być Narodowy Program Leśny jako integralna
część Narodowego Planu Rozwoju, stanowiąc istotny element gospodaro-
wania zasobami odnawialnymi Polski.

Do tworzenia takiej wizji i jej wzbogacania w otwartej debacie zapra-


szają uczestnicy krakowskiej konferencji „POLSKIE LASY I LEŚNICTWO
W EUROPIE”.

Kraków, 29 listopada 2004 roku

173
WAKAT

174
Spis treści

Cele konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” . . . . . . . . . . . . . . 3


Komitet Honorowy, Goście Honorowi oraz Komitet Organizacyjny
i Rada Programowa konferencji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Otwarcie konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie”.
Wystąpienie Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Wystąpienie Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych . . . . . . . . 13
Wystąpienie Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska . . . . . 15
Listy intencyjne i gratulacyjne (najistotniejsze urywki) . . . . . . . . . . . . . 17
Program konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” . . . . . . . . . . . 19

Sesja pierwsza
Mgr inż. Janusz Zaleski. Polskie lasy i leśnictwo w Europie: stan
i perspektywy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Prof. dr hab. Kazimierz Rykowski. Spór o lasy świata . . . . . . . . . . . 35
Prof. dr hab. Wojciech Radecki. Formy własności leśnej a problemy
realizacji (i funkcjonowania) publicznych funkcji lasu . . . . . . . . . . 53
Prof. dr hab. Tomasz Żylicz. Las jako dobro publiczne . . . . . . . . . . . . 63

Sesja druga
Dr Aleksander Kędra. Ocena instrumentów społecznego nadzoru nad
rozwojem leśnictwa w Polsce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77
Dr Andrzej Graczyk. Lasy oraz gospodarka leśna w strategii wzrostu
gospodarczego i rozwoju zrównoważonym . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85
Prof. dr hab. Bogusław Fiedor. Zasoby nieodnawialne i odnawialne
w teorii trwałego rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97

175
Polskie lasy i leśnictwo w Europie – konferencja naukowa, Kraków, 29 listopada 2004 r.

Sesja trzecia
Prof. dr hab. Andrzej Szujecki. Polityka Leśna Państwa i Narodowy
Program Leśny, czyli o pozycji gospodarki leśnej i Lasów
Państwowych w strukturze państwa dziś i jutro . . . . . . . . . . . . . . 113
Prof. dr hab. Piotr Paschalis-Jakubowicz. Las jako przedmiot
poznania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 127
Prof. dr hab. Wiktor Zin. Lasy na pograniczu XX i XXI wieku:
zagrożenia psychosfery . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 137
Prof. dr Stanisław Zięba. Ekosystem leśny wartością człowieka . . . . . . 143

Dyskusja panelowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157

Przesłanie konferencji „Polskie lasy i leśnictwo w Europie” . . . . . 171

Konferencja w obiektywie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177

176

Vous aimerez peut-être aussi