Vous êtes sur la page 1sur 235

DZIEDZICTWO MOCY VIII

OBJAWIENIE
Karen Traviss

Przekad Hikiert Anna, Syrzycki Andrzej

PROLOG
Placwka Jedi, Endor, dwanacie tygodni po mierci Mary Jade Skywalker Mj brat zgin podczas wojny z Yuuzhan Vongami. Nie, nie Anakin... Jacen. Uwiadomiam to sobie dopiero po wielu latach, chocia powinnam bya to widzie od samego pocztku. Jacen, mj ukochany brat bliniak, nie wrci z tej wojny do domu. Tylko wygldao, jakby wrci. Moim zdaniem dusza Jacena przepada w Objciach Blu, gdzie mj brat zgin z rk Vergere i Yuuzhan Vongw. Do domu wrcia inna osoba, kto zupenie obcy. To jedyne wyjanienie tego, kim si sta. I wanie dlatego zamierzam zdecydowa si na co cakowicie niewyobraalnego, bo to ostatnie, co nam pozostao do zrobienia. Tylko w taki sposb mog powstrzyma Jacena i jego wojn przed pochoniciem caej galaktyki. Zdecydowaam si na ten krok, kiedy zobaczyam mandaloriaskie miadyrkawice. Jag udowodni, e s bardzo skuteczne. To paskudna bro. Mandaloriaskie elazo - beskar - jest niemal cakowicie odporne na ciosy klingi wietlnego miecza. Kiedy tata otworzy paczk, troch si spodziewaam, e co ze rodka wybuchnie mu prosto w twarz. Odkd to Boba Fett przesya podarunki mojemu ojcu? Prawd mwic, zrobi to, kiedy jego crka zgina, torturowana przez mojego brata podczas przesuchania. Od tamtej pory czekalimy, kiedy Fett zapragnie si zemci, ale dotd si na to nie /decydowa. Dopiero w tej chwili... miadyrkawice i pytka pancerza, a wszystko to z mandaloriaskiego elaza. Przygotowuj si wic do wyprawy, chocia nie przypuszczaam, e kiedykolwiek na ni wyrusz. Musz odda Jagowi sprawiedliwo - ani razu nie powiedzia: A nie mwiem?" To wanie on stwierdzi, e powinnam uczy si od kogo, kto ma du wpraw i osignicia w tropieniu i chwytaniu Jedi. A zatem tylko ja mog powstrzyma Jacena. Mam tyle samo lat co on, a poza tym jestem Mieczem Jedi. Nie mam tylko jego... umiejtnoci. Nie wiem, czego mj brat nauczy si od Lumiyi, ani tym bardziej, co pozna w okresie piciu lat swoich podry. Wczeniej czy pniej popeni jednak bd. Jest zanadto dumny, eby nie

mie o sobie zbyt wysokiego mniemania. Mam nadziej, e popeni ten bd raczej wczeniej. Gdyby tylko to, e jest Sithem, czynio go niezwycionym, do tej pory podbiby ca galaktyk. Mam szans, a pomoc Fetta pozwoli mi j jak najlepiej wykorzysta. Znalezienie go nie powinno by bardzo trudne. Fett jest owc nagrd, wic wynajm go jak kada inna klientka, tyle e nie bd pierwsz lepsz klientk. Jestem crk Hana Solo i Jedi, a Fett polowa na nas cae ycie. A teraz zamierzam go poprosi, eby mnie wyszkoli, abym moga wyruszy na polowanie i schwyta mojego brata. Podejrzewam, e Fett rozemieje mi si w twarz - jeeli w ogle kiedykolwiek si mieje - i powie, ebym nie zawracaa mu gowy. Ja jednak musz go poprosi. Musz schowa dum do kieszeni, poniy si, a jeli bdzie trzeba - baga. Tata chyba darzy go szacunkiem, ale ja nadal uwaam Fetta za ajdaka. Jeeli jednak Fett si zgodzi... no c, przysigam, e bd najlepsz uczennic, jak kiedykolwiek szkoli. No, dalej, Fett, poka mi, jak to si robi.

ROZDZIA 1
Kiedy narodowi zagraa najwiksze niebezpieczestwo, rytm wybijany na prastarym bbnie wezwie z wiekuistego snu synnego wojownika-eglarza Darakaera. Przed odejciem obieca, e na dwik bbna pospieszy nam na pomoc; wezwiemy go, kiedy wyruszymy na wypraw, eby stawi czoo naszemu wrogowi. Ludowa legenda Irmenu Placwka Jedi, Endor, dwanacie tygodni po mierci Mary Jade Skywalker Benowi Skywalkerowi wydawao si, e wystarczy wczy kciukiem kling wietlnego miecza - nie obchodzio go, czy bdzie akurat dny zemsty, czy te peen cichego smutku - i odci gow Jacena Solo od reszty ciaa. Siedzia tak, wczajc i wyczajc energetyczn kling i obserwujc, jak kolumna bkitnej energii raz po raz z trzaskiem budzi si do ycia i znika. Wspomina swoj matk, ktrej nie mg przywrci do ycia za naciniciem guzika, chocia oddaby wszystko za jedn jedyn szans powiedzenia jej, jak bardzo j kocha. Nie potrafi jednak usun z gowy obrazu Jacena Solo, chocia bardzo mu na tym zaleao. Tyle osb ostatnio mwio, e Jacen sta si kim obcym, ale obcych osb nigdy si nie kochao ani nie szanowao, wic ich brutalne, bezmylne okruciestwo byo tylko bezosobow informacj z programw informacyjnych Ho- loNetu. Rodzina jednak... rodzina potrafia zada bl jak nikt inny i nic musiaa nawet stosowa tortur jak Jacen, eby pozostawi blizny. I\varz Jacena, ktr Ben mia pamita a do mierci, bya t sam Iwarz, ktr widzia na K.avanie, kiedy siedzia obok ciaa swojej mamy. To on obieca Benowi, e obaj schwytaj zabjc Mary, kimkolwiek jest. I wanie dlatego jego twarz nie chciaa znikn. Byo w niej jednak co dziwnego - czego w niej brakowao, a moe byo co, czego by nie powinno. Ben usiowa uoy to sobie w pamici, zerkajc co kilka minut na wywietlacz chronometru. By przekonany, e czeka na ciotk Lei od wielu godzin. Miaem okazj go zabi, przypomnia sobie, ale ojciec mnie powstrzyma. Moe... moe udaoby mi si zabi Jacena bez przechodzenia na Ciemn Stron? Czy kiedykolwiek bd mia nastpn okazj? Jedi w przeszoci zabijali Sithw. Powiadano, e Kenobi zabi Sitha na Naboo, ale nikt wtedy nie uwaa, e to natychmiastowa przepustka na Ciemn Stron. W kocu kto musia wykonywa brudn robot. Benowi ju si

wydawao, e nieodparta potrzeba zabicia Jacena jako mu przesza, ale tak nie byo, podobnie jak nie min jego smutek. Po prostu nasila si i sab na przemian. Czasami by trudniejszy do zniesienia, kiedy indziej atwiejszy. Ben uwaa, e jego smutek nigdy nie minie zupenie. Ktrego dnia moe nauczy si y z t strat ale galaktyka tak bardzo si zmienia, e ju nigdy nie wrci do normalnego stanu. Ben y w jakim alternatywnym wszechwiecie - na tyle znajomym, eby mc si po nim porusza, ale zarazem dziwnie obcym, pozbawionym swoich najwaniejszych cech. A teraz zamierza zwierzy si Leii, bo jeszcze nie by gotw, eby o wszystkim opowiedzie ojcu. Luke Skywalker wydawa si radzi sobie z drczcym go blem, ale Ben wiedzia, e tak nie jest, wic gdyby mu powiedzia, co naprawd wie... Tata na pewno zabiby Jacena, & potem by si zaama. Ben musia sam za wszystko odpowiada. Ale jeli si myl... sprawi ojcu jeszcze wikszy bl, pomyla. Nic mu si nie zgadzao. Nie sdz, eby to Alema Rar zabia mam, zastanawia si, nawet jeli posuya si Sithami. Po prostu w to nie wierz. Skd Jacen wiedzia, gdzie mnie szuka na Kavanie? Skd wiedzia, e bd przy ciele mojej mamy? Ben ju wtedy doszed do wniosku, e to dziwne. Chocia przey paraliujcy wstrzs na widok jej ciaa, zachowa jednak tyle przytomnoci umysu, eby zarejestrowa na miejscu zbrodni najdrobniejsze szczegy, jak uczy go kapitan Shevu. Jacen ju kiedy wpywa na jego umys, a Ben nie zamierza mu pozwoli, eby ponownie zmieni histori. To bya instynktowna reakcja, uzna. Kiedy znalazem mam martw... co powiedziao mi, e to wane. Nadal w to wierz. Jedi by powiedzieli, e to wpyw Mocy, ale policjanci pokroju kapitana Shevu raczej by stwierdzili, e to wynik szkolenia, ktre Ben przeszed, zanim sta si funkcjonariuszem ekipy dochodzeniowej. Tak czy owak, mia dzi wicej pyta ni odpowiedzi, chocia codziennie by bardziej pewny, e prawdziwym zabjc matki jest Jacen, jego kuzyn, czonek jego rodziny. Uzbroi si w cierpliwo i czeka. W kocu usysza w korytarzu kroki dwch osb. W pierwszej chwili pomyla ze zgroz e moe to Luke postanowi si przyczy do Leii, kiedy jednak drzwi si otworzyy, zobaczy Lei w towarzystwie Jainy. - Ben? - Leia zawsze mwia spokojnym tonem, jakby wszystko miaa pod kontrol nawet jeeli tak nie byo. Co si stao? - Mam ci co wanego do powiedzenia - zacz Ben. - Pewnie mi za to nie podzikujesz, ale nie mog duej milcze. Zamierza oskary Jacena wycznie przed Lei; waha si, czy powinien to wyzna take Jainie, jednak doszed do wniosku, e ona take powinna to usysze. - Wiesz, e moesz mi mwi o wszystkim - odpara Leia. - Czy Jaina ma zostawi nas samych? - Nie, nie - uspokoi jBen. - Chyba e poleci i powie o wszyst kim tacie. Tata uwaa, e przestaem obwinia Jacena o mier mamy, a ja nie chc, eby zacz si martwi na nowo. Jaina usiada obok niego i pochylia si do przodu, jakby bya gotowa go obj, gdyby Ben si rozpaka. - W porzdku - powiedziaa. - Nie pisn ani sowa, a mama jest dyplomatk. Czego takiego strasznego nie naley mwi wujkowi Luke'owi? Przejd do rzeczy, nakaza sobie Ben. Im duej to w sobie tumisz, tym bdzie ci trudniej. Postara si mwi rozsdnie i spokojnie.

- Nie wierz, e moj mam zabia Alema Rar - zacz. Jego sowa zawisy w powietrzu, niemal dostrzegalnie. Nadal uwaam, e to sprawka Jacena. Leia, z rkami zaplecionymi na piersiach, nie zareagowaa. Jaina poprawia si na sofie. Dziwne, ale obie sprawiay wraenie zakopotanych. Ben czeka w drczcej ciszy. - Dlaczego tak uwaasz? - zapytaa w kocu Leia. - Nie polegam tylko na uczuciach, chocia rzeczywicie tak czuj - wyjani Ben. - Kieruj si przesankami, ktre do siebie nie pasuj. Wiecie, czego szuka policja? Nauczy mnie tego kapitan Shevu. Motywu, rodkw, okazji. A dla Jacena rodzina niewiele znaczy. Spjrzcie tylko, co zrobi wam i Luke'owi. - Ben pamita, jak niespodziewanie Jaina zrezygnowaa ze suby w siach zbrojnych Galaktycznego Sojuszu. - A ty, Jaino? podj po chwili. - Przypomnij sobie, co usiowa zrobi tobie. - Wiem, e Jacen robi straszne rzeczy, ale przeledmy to krok po kroku, dobrze? - zaproponowaa Leia. Oskarae go ju przedtem, ale ostatnio nikt z nas nie myla jasno. Dlaczego to ci nadal nie daje spokoju? - Bo nie rozumiem, jakim cudem Jacen odnalaz mnie na Kava- nie - odpar Ben. - Potrafi wykrywa ludzi w Mocy, Benie. - Ale ja si wtedy ukrywaem. Zamknem si w sobie. Jacen nie jest jedynym Jedi, ktry to potrafi... sam mnie tego nauczy, a ja nauczyem mam. Nawet pokazaem tacie, jak to robi, wic on wam powie, e kiedy kto si tak kryje, nawet zdumiewajco supersprytny Mistrz Jacen nie powinien mnie odnale. Tymczasem on przyszed prosto do mnie w tunelu na opuszczonej planecie w zapomnianym kcie galaktyki. To nie jest zwyke szczcie, a on nie dokona tego dziki Mocy. Po prostu wiedzia, gdzie mnie szuka. Pozostaje jeszcze sprawa tej medytacyjnej kuli, ktr dysponowaa Lumiya. Ben zachowywa to dotd w tajemnicy, ale im duej si tak postpuje, tym trudniej z tym y. Szkoda, e nie sprzeciwi si Jace- no w i i nie opowiedzia o wszystkim ojcu. Gdyby to zrobi... moe mama by nadal ya. Ben mia si tego nigdy nie dowiedzie. O co chodzi z t kul? - zainteresowaa si Jaina. - Znalazem j na Ziocie - wyjani Ben. - Przekazaem j Ja- cenowi, kiedy wyldowaem w adowni Anakina Solo", tymczasem kiedy nastpnym razem j zobaczyem, kierowaa niLumiya. Leia gwatownie zaczerpna powietrza. - Lumiya zawsze potrafia bra to, co chce - stwierdzia. - Zaoga Anakina Solo" moe i nie potrafia powstrzyma wszystkich intruzw, ciociu Leio, ale nie wyobraam sobie, eby Lumiya po prostu zajrzaa do adowni i porwaa t sfer bez niczyjej wiedzy - odpar Ben. - W porzdku, uznajemy t spraw za niewyjanion- zgodzia si Leia. - Ale co z motywem? Jaina wstrzymaa oddech. Leia zerkna z namysem w bok, zastanawiajc si nad dowodami. Na razie niewiele ich byo. - A moe, jak kada dobra Jedi, Mara po prostu mu zawadzaa? - zapytaa z przeksem Jaina. - Posuchajmy lepiej, co Ben o tym.sdzi - sprzeciwia si Leia. Ben przekaza im swoj teori. - Powiedziaem mamie o wszystkim, co kaza mi robi Jacen, i stwierdziem, e to j okropnie zdenerwowao. Jestem pewny, e mama go zwymylaa. - W porzdku, to moe by motyw - przyznaa Leia. - Spjrzmy teraz na rodki. - Mam mgby pokona tylko wyjtkowo dobrze wyszkolony Jedi - stwierdzi Ben. - Sami wiecie, jakie

sztuczki Jacen potrafi wyprawia. - Ale trucizna? Wszyscy wiedz, e to bya ulubiona bro Alemy. - To oczywiste, nie?- W ten sposb mona byo skierowa podejrzenia na ni. - Kochanie, Alema miaa sfer - przypomniaa Leia. - A wic skumaa si z Lumiy. Wiemy o tym. Kapitan Shevu z pewnoci potwierdzi, e jeli kto stosuje jedn metod zabijania, to si jej trzyma. Alema przez cay ostatni rok zabijaa Jedi, ilu si tylko dao. Ben pody tym tropem. - W porzdku, Alema bya pomylona, ale nie miaa motywu, eby zabi mam - zacz. - Zawsze chodzio jej o ciebie, ciociu, i o wujka Hana. - Pokrci gow. - Nie przekonuje mnie takie rozumowanie. Gdyby to Alema zrobia, pochwaliaby si przed Ja- giem. Chciaaby, abymy wszyscy wiedzieli, e wykorzystaa okazj, eby zada nam bl... a gwnie tobie, Jaino. A poza tym... sprawa okazji. To prawda, przebywaa w tamtej okolicy, ale Jacen take znajdowa si w systemie hapaskim mniej wicej w czasie, kiedy to si wydarzyo. Leia najwyraniej traktowaa powanie jego sowa. Nie podnosia oczu do gry, nie twierdzia, e Ben jest mieszny, ani nawet nie usiowaa broni Jacena. Z drugiej strony nie byo w tym nic dziwnego, ze wzgldu na to, co Jacen zrobi wasnej matce. - Fakt, to go wcale nie oczyszcza - odezwaa si w kocu. - Ale te nie wystarczy, eby wnie oskarenie, prawda? Jacen mg by wtedy w systemie hapaskim, bo zamierza porwa Allan. To by bya rzeczywicie dobra wymwka: Jacen nie mg popeni morderstwa, bo by zbyt zajty planowaniem porwania, Wysoki Sdzie. Kiedy Ben przemwi, w jego gosie brzmiaa pewno. - Ciociu Leio, jak mylisz, dlaczego mama pozostawaa tak dugo w postaci cielesnej? - zapyta. - Dlaczego jej ciao znikno, dopiero kiedy Jacen pojawi si podczas pogrzebu? Czy nie uwaasz, e w ten sposb Moc usiuje nam co powiedzie? Nie mog przesta si nad tym zastanawia. Nie omieliem si powiedzie tego tacie, ale ta wiadomo doprowadza mnie do szau. Leia podesza do Bena, kucna przed nim i pooya mu donie na kolanach. - Powiedziae, e zarejestrowae wszystko, co moge, na miejscu zabjstwa - przypomniaa. - Jasne... inaczej kto mgby pniej wymaza mi to z pamici albo wmwi, e tylko mi si wydawao przyzna Ben. - Znalaze co na tych nagraniach? Ben si nie poddawa. By przecie pewny, co dzie bardziej pewny. - Jeszcze nie - przyzna. - Rozumiem - powiedziaa Leia. - Dowiem si, co tam si wydarzyo, ciociu Leio - zapewni chopiec. Musz to zrobi w zgodzie z przepisami, eby uzyska cakowit pewno. W przeciwnym razie nie bd mg z tym dalej y. - A co zrobisz, jeeli znajdziesz dowody, z ktrych bdzie wynika, e to nie Jacen? - zagadna Leia. - Czy pogodzisz si z niepodwaalnymi faktami? Ben by zdecydowany zachowa si rozsdnie. Nie zamierza polega tylko na intuicji czy na zmysach Mocy. - Nie chciabym oskary niewaciwej osoby - powiedzia. - Wiecie, co czuj do Jacena i co on mi zrobi, nie chc jednak zrzuca winy na niego, jeeli prawdziwemu zabjcy czy zabjczym miaoby to uj pazem. A jeeli rzeczywicie dokonaa tego Ale- ma... no c, waciwie na jedno wychodzi.

Jaina dugo patrzya mu w oczy, a w kocu umiechna si niewesoo. Klczca przed Benem Leia miaa smutn twarz. Ben czu si le, widzc, e godz si ze wszystkim, co powiedzia. Czyby chciay tylko sprawi mu przyjemno? C, przedstawi im swj problem, a teraz zamierza zebra dowody. Musia uzyska odpowied na swoje pytania, eby dalej y. Zamierza wrci do normalnego ycia. Kiedy Jori Lekauf zgin, eby go ocali, a Ben zmaga si z wyrzutami sumienia, Mara mu wytumaczya, e najlepszym sposobem uczczenia tego czynu bdzie godne ycie. Nie wolno mu marnowa daru, za ktry Jori zapaci tak wysok cen. Ben zamierza wic nadal y - dla swojej matki. Bastion, Szcztki Imperium, rezydencja admiraa Pellaeona Gilad Pellaeon, dziewidziesiciokilkuletni mczyzna, nie zamierza poddawa si staroci. Gra wanie w piercienie na trawniku, kiedy jego doradca wszed do otoczonego murem ogrodu i ruszy szybko w stron admiraa. Pellaeon nie odrywa spojrzenia od celu - krtkiego palika w ksztacie pka kwiatu cezithaskiej lilii wodnej, jednego z kilkunastu wbitych w dno ozdobnej sadzawki - ale ktem oka zarejestrowa, e doradca si bardzo spieszy. - Tak, Vitorze? - zagadn, trzymajc piercie midzy kciukiem a wskazujcym palcem i oceniajc jego ciar. - Czyby chcia mi zameldowa, e szef kuchni zdoby flaki Jacena Solo i przyrzdzi je na obiad? - Niezupenie, panie admirale - usysza w odpowiedzi. - ycie jest pene rozczarowa. - Przylecia attache wojskowy Galaktycznego Sojuszu i chce si z panem widzie. - Podczas wojny z Yuuzhan Vongami Vi- tor Reige ocali Pellaeonowi ycie, a teraz broni go przed rozmaitymi irytujcymi natrtami. Ostatnio traktowa w ten sposb kadego wysannika Galaktycznego Sojuszu. - Czy mam go odprawi? - Przypomnij mu, e powinien by umwi si na audiencj, jeeli chcia si ze mn spotka. Brzydko jest wpada bez zapowiedzi jak jaki domokrca. - Myl, e si tego spodziewa - odpar Vitor. - Wrczy mi t not. Pellaeon odwrci gow i zobaczy w rku doradcy starannie zoony arkusik jasnoniebieskiego flimsiplastu, zapisany odrcznym pismem. To pewnie jaka wiadomo od tego pyszakowatego miczaka, Jacena Solo, albo od jednego z jego lizusw. Moe to zaproszenie to wymylne sztuczki jego specw od wizerunku, ko nieczne, eby jego junta zacza si cieszy wikszym szacunkiem. Pellaeon znw skupi spojrzenie na pku lilii i wprawnym ruchem rzuci piercie do celu. Opad dokadnie tam, gdzie powinien, i spocz na podstawie szpikulca. - Otwrz to, prosz - powiedzia admira, biorc do rki nastpny piercie. - Jeeli jednak dojdziesz do wniosku, e zawarto tego pisma moe mi podwyszy cinienie, od razu wrzu je do kosza. Tak czy owak... sprawa moe zaczeka, dopki nie skocz gry. Gra w piercienie wiczya cierpliwo i koncentracj, a przy okazji zastpowaa lekkie wiczenia fizyczne. Cel umieszczao si w wodzie, eby bdny rzut zmusza do brodzenia w stawie i wyawiania piercienia. Niektrzy twierdzili, e kiedy w takiej sadzawce pyway drapiene ryby, a sama gra wywodzi si od technik polowania, ale Pellaeon mia w yciu do drapienikw, eby ryzykowa spotkanie z nastpnymi. Wystarczay mu mokre rkawy koszuli, kiedy nie trafi do celu. - I co? - zapyta, skupiajc uwag na trudnym paliku, z prawej strony w ostatnim rzdzie. Rzut wymaga odpowiedniego wygicia nadgarstka, eby leccy piercie omin rodkowy rzd. - Czy wedug ciebie wiadomo przyprawi mnie o udar, czy tylko zapluj si z wciekoci? - Naprawd uwaam, e powinien pan przeczyta t wiadomo, panie admirale - oceni doradca. - Myl, e moe pana rozbawi. - Z umieszkiem wycign przed siebie rozwinity arkusik flimsiplastu, a Pellaeon go przyj. - Mam nadziej, e przynajmniej si pan umiechnie.

To nie byo pismo odrczne, tylko stylizowany druk. Mimo wszystko okazao si, e to zaproszenie, ale nie takie, jakiego admira si spodziewa. Przywdcy Galaktycznego Sojuszu maj zaszczyt zaprosi na spotkanie w celu omwienia szczegw traktatu o wzajemnej pomocy z Imperialnymi Szcztkami, a take uzupenienia stanu liczebnego floty Galaktycznego Sojuszu w zamian za znaczne korzyci materialne. Na podpisie Jacena widniaa zielona, oficjalna piecz. Dokument nie zawiera podpisu admira Niathal, wic pewnie Kalama- rianka miaa do zdrowego rozsdku, eby nie popiera tego maego despoty, a moe w ogle nic jej z tym wszystkim nie czyo. Niathal miaa zawsze wasne motywy, no i na pewno nie uznawaa Jacena za wartociowego wsppracownika. Co za gnojek, pomyla Pellaeon, ktry wola poda si do dymisji ni z nim wsppracowa. Kiedy to si zaczo, nie byo w tym nic osobistego. Pellaeon po prostu sprzeciwia si utworzeniu niezalenej tajnej policji, oddanej pniej pod dowdztwo kogo, kto nigdy w yciu nie nosi munduru. Jego niech przerodzia si wkrtce w zajad nienawi, podsycan przez ogldanie holowia- domoci i wysuchiwanie raportw wywiadu wojskowego. Przeszedem w stan spoczynku, pomyla admira, bo zostaem do tego zmuszony. I nigdy mu tego nie zapomn. - O nie, Jacenie... nie pozwol ci bawi si moimi okrtami - parskn. - Nie dam ci take ich kupi. - Zmi arkusik flimsipla- stu, a usysza cichy trzask pkajcej pieczci, i rzuci kul Worowi. - Jaki jest sens, eby Imperium dowodzi kto, kto nie ma wpywu na nasze interesy? - Czy mam zwrci not wysannikowi w takim stanie, panie admirale? - zapyta doradca. Przechyli lekko gow, jakby si nad tym zastanawia. - Myl, e to cakiem wymowna odpowied. - Jasne, taki gest jest wart tysica sw, cho wystarczyyby dwa - odpar Pellaeon. Reige ruszy z powrotem wysadzan ywopotem alejk, eby wrczy odmow attache Galaktycznego Sojuszu. By porzdnym facetem, lojalnym jak syn. Pellaeon nawet podejrzewa, e Reige jest jego synem - co byo bardzo prawdopodobne - ale nie szuka potwierdzenia. Nie chcia przey rozczarowania, no i strasznie tskni za Mynarem. To okropne, e nie zdy uzna Mynara za swojego syna. Pellaeon czu gorzki zawd po jego mierci. Na wszelki wypadek dooy stara, eby Reige'owi w przyszoci na niczym nie zbywao. Admira wiedzia jednak, e jeeli kto nie pokrzyuje planw Mistrza Solo, przyszo Reige'a i wszystkich innych bdzie ponura. Nie byo prawd, e Galaktyczny Sojusz nie wywiera adnego wpywu na Imperium. Niektrych rzeczy nie dawao si unikn ani ignorowa, bez wzgldu na to, jak daleko si dziay. Gupio zrobiem, e nie przeszedem na emerytur wczeniej, pomyla Pellaeon, ale jeszcze nie umarem. Nadal mam wol walki i niech mnie powiesz, jeeli ulegn kaprysom cywilw, ktrzy si bawi w onierzy. Wielka szkoda, e ciotka Solo nie yje... na pewno niebawem straciaby do niego cierpliwo i sprawiaby mu tgie lanie. Pellaeon rzuci pozostae piercienie, naladujc mieszkacw Naboi. Wyobraa sobie, e w wodzie pywaj awice misoernych ryb, zwanych blembie, a Jacen Solo musi wyawia niecelnie rzucone piercienie. Tak, admira stanowczo jeszcze nie by martwy Apartament przywdcy Galaktycznego Sojuszu w gmachu Senatu, Coruscant, dwa dni po powrocie Anakina Solo" Darth Caedus wpatrywa si w zmity kawaek flimsiplastu na tacy. Co takiego Pellaeon myli o nim i o jego propozycji? Nie miao to wikszego znaczenia, ale Caedus by ciekaw. - Moe nie wyraziem si wystarczajco jasno - powiedzia. - Co o tym sdzisz, Tahiri? Moda Jedi spojrzaa na zmit kul i wzruszya ramionami. Caedus zastanowi si, czy Tahiri moe wyczu jakie promieniowanie od pogniecionego arkusika, ktre byoby wskazwk co do stanu umysu Pellaeona. - Myl, e zwrcie si z tym do niewaciwej osoby - odpara Tahiri. - Potrzebne ci jest poparcie moffw, a

nie Pellaeona. On jest ostatni osob, ktra chciaaby ci pomc. Caedus pomyla, e zaley mu bardziej na asekuracji ni na pomocy; na razie nie odczuwa adnego zagroenia. Konfederacja moe i dorwnywaa mu pod wzgldem liczebnoci, ale nie zawsze oznacza to rzeczywist si. Tak czy owak, wolaby doprowadzi wojn do szybkiego koca, zamiast utrzymywa status quo, ale do tego potrzebowa wicej wojska. Szcztki Imperium miay nie tylko statki i si ognia, ale - co waniejsze - take doktryn i liczcy si personel. Ich wsparcie bardzo si liczyo podczas tej wojny. Te siy to gwnie dziedzictwo jego dziadka. Doborowe oddziay Szcztkw podobno dorwnyway Piset Jedynce Vadera, a Ca- edus bardzo potrzebowa takich wojsk podczas bitew. Jedyn przeszkod by Pellaeon, zbyt stary, eby odpowiednio reagowa na zmiany. Kiedy by wielkim wodzem, a teraz, chocia przeszed w stan spoczynku - z wasnej woli czy te nie - nadal blokowa gwiezdne szlaki. Naturalnie admiraowie nigdy nie przechodzili na emerytur. Zawsze mona byo ich wezwa z powrotem do czynnej suby, wic moe Pellaeon tylko czeka na waciw chwil. - Tahiri, jeeli zaley mi na poparciu moffw, musz dosta poparcie Pellaeona - odezwa si Caedus. - Chodzi o co wicej, nie tylko o niego jako o przywdc Bastiona. Kiedy bd musia, pomin figurantw, ale ten staruszek wci jeszcze odgrywa du rol i ma ogromny wpyw na moffw. Moffowie zgodz si na przycze nie swoich si zbrojnych do Galaktycznego Sojuszu za odpowiednie korzyci, ale tylko wtedy, jeeli bd na to mieli zgod Pellaeona. - A jeeli on si sprzeciwi? - zagadna Tahiri. - Nie rozumiem, dlaczego miaby ci zaufa. - C, nie jestem jego ulubiecem, a prawdopodobnie na swj wyniosy sposb uwaa Niathal za zdraj czyni odpar Caedus. - W tym przypadku jest to jednak nie tyle odmowa, co po prostu gest. Przypuszczam, e Pellaeon czeka na zacht. Zauway, e Tahiri si zastanawia. - A wedug ciebie, jaka powinna by waciwa zachta dla mof- fa, ktry ma wszystko? - zapytaa w kocu moda Jedi. - Po prostu wicej tego, co ma, Tahiri - wyjani Caedus. - Wszyscy lubi mie wicej tego, co ju maj. - A dokadnie czego wicej? - Terytorium. . - Musi im by trudno znale wolne miejsca do parkowania tych wszystkich niszczycieli gwiezdnych, Jacenie, prawda? Caedus musia przyzna, e Tahiri bywa czsto zabawniejsza ni Ben... mimo e nie lubi, kiedy nazywano go Jacenem. - Prawd mwic, miaem na myli Bilbringi albo Borleias - powiedzia. - Moe nawet obie te planety, jeeli bd musia. Gwiezdne stocznie i banki. Moim zdaniem moffom to si spodoba... jeeli uda mi si przemwi Pellaeonowi do rozsdku. Tahiri nie zainteresowaa si, czy obywateli wymienionych planet kto pyta o zdanie ani jak im si podoba, e oto s kartami przetargowymi. Caedus nie docieka, czy moda kobieta po prostu myli w kategoriach politycznych, czy te uwaa, e on narzuci mieszkacom tych planet swoj wol nawet bez ich zgody. - Pellaeon jest pragmatykiem - stwierdzia dziewczyna. - Dla swojego maego imperium chce tylko tego, co najlepsze. - Ale jeszcze wyej ceni honor. - Caedus umiechn si i popatrzy na stos komputerowych notesw. Wci byo w nich kilka rzeczy, ktre nie daway mu spokoju. - Przypuszczalnie jednak musi mie czas, eby si nad tym zastanowi. Moe przydaaby si take wizyta kogo przekonujcego... najlepiej w zgrabnym kostiumie i w eleganckich butach, co, Tahiri? Moda Jedi posaa mu piorunujce spojrzenie.

- Chcesz, ebym si z nim zobaczya? - zapytaa. - Mam nadziej, e spiszesz si lepiej ni ostatnio - odpar Caedus. - Zrobiam, co mogam, Jacenie - oburzya si Tahiri. - A mimo to nie potrafisz znale bazy Jedi. - Wszystko wskazuje, e ty te nie... - Udowodnij mi, e potrafisz wykona zadanie. Porozmawiaj z Pellaeonem. - Ostatnio nie chcia si zobaczy z attache wojskowym - przypomniaa moda Jedi. - Dlaczego uwaasz, e tym razem zechce mnie przyj na audiencji? - Pellaeon jest dentelmenem, Tahiri. Zgodzi si, na pewno. Nie tylko dlatego, e jeste taka urocza, ale rwnie dlatego, e kto musi wytumaczy moffom sens zaproponowanej umowy. Moffo- wie bd pyta jego, wic musi wiedzie, co mwi. - Caedus ju wszystko przygotowa. Przesanie propozycji nieformalnymi kanaami nie kosztowao go wiele trudu i nie zajo mu duo czasu, ale Pellaeon musia wyczu, e to jego pomys. Admiraa nie da si do niczego zmusi. W yach tego starego uparciucha pyna korelia- ska krew. - Widzisz, Imperialcom potrzebne jest Imperium. Zrobi wszystko, eby je zdoby. Jak mogliby odrzuci tak propozycj? No to dlaczego po prostu nie skontaktujesz si z nim przez komunikator i nie powiesz mu prosto z mostu, o co chodzi? - zdziwia si Tahiri. - Nawet jeeli Pellaeon ci nienawidzi, doceni tak bezporednio. - Tamten list to mia by balon prbny - oznajmi Caedus. - Teraz, kiedy wiem, jak bardzo jest uparty, przejd do planu B. Pozwol, eby moffowie podniecili si perspektyw zdobycia dwch nowiutkich planet, a dziki subtelnemu procesowi osmozy, wspomaganemu twoim urokiem, Pellaeon wyrazi zgod. Przestanie te uwaa, e najpierw zakoczyem jego dug i chwalebn karier szybciej, ni sam pragn to zrobi, a potem go skaptowaem. Tahiri usiada na skraju blatu biurka, wpatrzona w napowietrzne szlaki, znaczone mrugajcymi wiatekami leccych migaczy. - Planujesz kady swj ruch, prawda? - zagadna. - Musz - odpar Caedus. - I bez tego dostaje si nam zbyt wiele dzikich kart. Niektre spord nich pojawiaj si wanie teraz. - Zdj komputerowy notes ze stosu. Oto pierwsza dzika karta. Z raportw Wywiadu wynikao, e Korelia zoya zamwienie na mandaloriaskie myliwce typu Bes 'uliik. Byy szybsze ni X-wingi i miay pancerz z absolutnie odpornego mandaloriaskiego elaza - beskara. Mg je kupi kady, kto mia do kredytw. To by jeden z tych destabilizujcych czynnikw, ktre zmieniay przebieg wojen. Fett by zaiste wyrafinowanym facetem. Caedus bardzo chcia si przekona, jak on si zemci za zamczenie jego crki. Podejrzewa ostateczny gwatowny odwet, osobist zemst, ale wygldao na to, e stary najemnik zamierza si bawi w dug i wyniszczajc gr. - Ruszaj w drog, Tahiri - rozkaza. - Ale najpierw wr do mnie z planem wyprawy i strategi dziki ktrej uzyskasz zgod na audiencj u Pellaeona i przekonasz go do poparcia naszej sprawy. Caedus wiedzia, e musi te co zrobi w sprawie Bes 'uliikw. Najprociej byoby kupi eskadr tych maszyn dla Galaktycznego Sojuszu, chocia napeniao go to gorycz. Jeeli jednak Fett potrafi ukada dalekosine plany, Caedus nie mg by gorszy. Man- daloriaski myliwiec, opracowany do spki z Verpinami z Ro chem, mia by czci wzajemnego traktatu o wsppracy midzy Keldabe a rojami Verpinw. Caedus postanowi umieci Verpinw na licie istot, ktrych edukacj zajmie si w nastpnej kolejnoci. Na razie postanowi take trzyma si z daleka od Mandalory. Mia na gowie pilniejsze sprawy. Gwnym powodem jego niezadowolenia pozostawa cay czas Fondor, z ktrego orbitalnych stoczni wylatyway gwiezdne okrty dla Konfederacji, a wrd nich gwiezdne niszczyciele. Planeta stanowia cige zagroenie, midzy innymi dlatego, e leaa blisko pasa asteroid, zasobnego w zoa cennych mineraw. Jej stocznie nie mogy duej pozostawa w rkach wrogw. A zatem Caedus postanowi rozprawi si w pierwszej kolejnoci z Fondorem. Sign po komunikator i wpisa kod swojej najbliszej i najbardziej irytujcej wsppracowniczki, admira Cha Niathal, ktra razem z nim

penia obowizki przywdcy Galaktycznego Sojuszu. Ostatnio nie rozmawia w cztery oczy z adnymi admiraami. - Pani admira - odezwa si do mikrofonu. - Naprawd musimy co zrobi w sprawie Fondora...

ROZDZIA 2
Dzikujemy za ostatni zapat. Wspaniaa posiado zmarego Hidu Rezodara zostaa wanie udostpniona przez Wydzia Testamentw i Spadkw Urzdu Stanu Cywilnego, wic moe pan zgosi si po te przedmioty w dowolnej chwili w cigu nastpnych dziesiciu dni. Proces zosta rozpoczty, wic kady przedmiot nieusunity do tego czasu zostanie sprzedany na licytacji przez wadze Phaedy, przez co ulegnie przepadkowi i nie bdzie si pan mg o niego ubiega. Wszelkie podatki i ca zwizane z nabyciem tych przedmiotw naley uici przed odlotem z planety. Wiadomo phaedaskiego Ministerstwa Finansw dla Boby Fetta, Mand'alora, Al'Ori'Ramikade'a - przywdcy mandaloriaskich klanw, dowdcy superkomandosw Bralsin, okolice Keldabe, Mandalora Poobijany hem Fenna Shysy cigle sta na granitowej kolumnie w przejciu, zabezpieczony durastalowym sworzniem. Mogy go zrzuci tylko zwierzta albo nawanice. Nikt by si nie omieli ukra przedmiotu, ktry nalea do ukochanego Manda- lora. Hem przetrwa nawet starania Yuuzhan Vongw, ktrzy prbowali spustoszy planet. Shysa cieszy si zawsze powszechnym szacunkiem. - Upyno sporo czasu, Shyso. - Boba Fett nie mia zwyczaju rozmawiania z nieboszczykami, no, moe z wyjtkiem swojego ojca. Odwiedzi to miejsce dopiero pierwszy raz. - Ostatecznie stano na twoim. Hem mia kiedy kolor ywej zieleni z czerwonym rozciciem w ksztacie litery T, ale kolory spowiay i przeszy w jednolicie brzowe tony. Rysy i wgniecenia - skutki wielu bitew - byy teraz bardziej widoczne. Pomnik by substytutem mandaloriaskiego nagrobka, bo ciao Shysy spoczywao cay czas w sektorze Quence, gdzie Fett je zostawi. Przywiz stamtd tylko hem, ktry by odpowiedni pamitk po popularnym przywdcy. Shysa mia by potraktowany tak samo jak przecitny Mandalorianin. Grzebano tylko Mandalorw, przywdcw ludu pozbawionego pastwa. Ta cywilizacja nomadw i wojownikw nie miaa tradycji uporzdkowanych cmentarzy. Ciekawe, gdzie te mnie pochowaj? - zada sobie pytanie Fett. Gdybym mia co do powiedzenia w tej sprawie, kiedy nadejdzie mj koniec, nastawibym ,Niewolnika I" na autopilota, skierowabym w stron Zewntrznych Rubiey i uruchomi jednostki napdowe. Fett by niedoskonaym Mand'alorem, ignorantem w sprawie tradycji wasnego ludu. Pobiera teraz nauki obojtne, czy tego chcia, czy nie - z ust niedawno odnalezionej wnuczki Mirty, ktra cay czas nazywaa go Ba 'buirem, dziadkiem, i zachcaa, eby pogodzi si ze swoim dziedzictwem. Relacje midzy nimi pozostaway. .. c, raczej chodne, ale to i tak by wielki postp. Zaczynali od tego, e chcieli si nawzajem pozabija. Fett spojrza na hem Shysy, snujc wspomnienia. Szalony bu- hacz, pomyla. Czy na to zasugiwaem? Powiedziaby tylko: A nie mwiem?", wic lepiej oszczdzaj oddech... - Nie mog czeka na ciebie ani chwili duej. Gos rozleg si niespodziewanie w suchawce jego hemu. Fett a drgn z zaskoczenia, ale to tylko Mirta nie moga si doczeka, kiedy oboje wyrusz na wypraw na Phaed. - Cierpliwoci - odpar Fett. - Czekaa trzy miesice, wic moesz wytrzyma jeszcze dziesi minut.

Fett przyoy dwa palce do hemu w gecie poegnalnego salutu i wskoczy na siodeko rakietowego skutera. Jeeli troszczysz si tylko o wasn skr, nie jeste mczyzn pomyla. Mniej wicej wanie to powiedzia mu przed mierci Shysa. Fett obra kurs na farm Gorana Bviina. Lecia nisko nad srebrzyst wstg dopywu rzeki Kelita. Okoliczny krajobraz si zmieni. Od jego pierwszego powrotu planeta usiowaa wrci do ycia po tym, jak Yuuzhan Vongowie zrobili, co mogli, by j zabi. Mandalorianie, rozproszeni po caej galaktyce, zaczynali tysicami i setkami tysicy wraca do domu. Grunt odywa, a na obszarach zasolonych i zatrutych przez vongese powstaway wci nowe farmy. Ten widok poprawi mu humor. Mando 'ade dowodzili swojej buntowniczej natury, przywracajc do ycia stare pola, zamiast szuka nowych, atwiejszych miejsc pod uprawy. Na szczcie krabostwory - jak cay czas Bevin nazywa Yuuzhan Vongw - nie odniosy zwycistwa. Mirta bya jednak upart dziewczyn. - Ba 'buir, czy mam uruchomi silniki? - zapytaa. - Nie. - Nic ci nie jest? - Czy zastaniemy tam Gorana? - Mirta nie musiaa wiedzie, jak Fett si teraz czuje. On sam nie by zreszt tego pewny... jeli nie liczy straszliwego poczucia winy. - Przygotowa ten pokj? - zapyta. - Jasne, e tak - zapewnia. - Goran jeszcze nigdy nie sprawi ci zawodu. To bya prawda. - A kwatera dla Beluine'a zostaa przygotowana? - Tak, ale... - zacza. - To lepiej niech kto mu powie, e Oyu'baat jest niczym piciogwiazdkowy hotel, jak na warunki w Keldabe. - Jeste wariatem, Ba 'buir - stwierdzia Mirta. Fett wariatem nie by, ale zna Beluine'a na tyle dobrze, aby przewidzie, e pokj w sielskiej gospodzie Oyu'baat nie przypadnie do gustu renomowanemu lekarzowi z Coruscant. Mwi si trudno, pomyla. Jestem klientem. Jeeli wadca Mandalory mg mieszka w gocinnym domku z prymitywn instalacj wodocigow na chylcej si ku upadkowi farmie, Oyu'baat bya odpowiednim miejscem dla Beluine'a. Byo tam czysto i ciepo, a dopki lekarz nie zechce rozegra partyjki cu'bikada z innymi gomi, niczym nie ryzykuje. - Powiedz mu, e zawsze moe go zastpi medyczny droid - poradzi Fett i ruszy. Kiedy skrci skuterem za ostatni kp drzew, zobaczy Mirt przytulon do rufowej pyty kaduba Niewolnika I". Staa z rkami zaplecionymi na piersiach, a obok niej czeka Goran Beviin w ciemnoszarym roboczym kombinezonie. - Nie jeste dobrym aktorem, wic nie udawaj, e to ci nic nie obchodzi - odezwa si Beviin, kiedy Fett otworzy waz adowni statku zdalnym sterownikiem i skierowa skuter na ramp. - Owszem, zostawie j ale ona nadal jest twoj on. Fett unieruchomi skuter w adowni. - By on - powiedzia. - Tak czy owak, pokoje i medyczne droidy s gotowe. Fett nie zamierza okaza si niewdzicznikiem. Beviin by porzdnym gociem, wybranym przez Fetta na nastpc, gdyby cokolwiek potoczyo si nie po jego myli - gdyby zachorowa, zgin czy po prostu si zestarza. Odkd Fett odnalaz Sintas Vel, Beviin musia spenia rne jego proby. ona Fetta nadal ya.

Gdyby zgina, trudno byoby mu si z tym pogodzi, skoro ponad trzydzieci lat uwaa j za zaginion. Z drugiej strony, atwiej byoby mu znie wiadomo o mierci ony, ni zobaczy j zamroon w karbonicie i upchnit w kcie jak zwyky rupie pord zapomnianych rzeczy jakiego zabitego gangstera. A teraz musi si zastanawia, co jej powiedzie. Jak mam jej wyzna, e nasza crka Ailyn nie yje? - zada sobie pytanie. Jak jej opowiedzie o wszystkim, co si wydarzyo od czasu, kiedy zagina? Jak j zawiadomi, e ma wnuczk? Dobrze chocia, e Mirta te bdzie moga jej co powiedzie. Fett zwolni klap wazu i wnuczka wspia si do sterowni. Dwigaa na ramieniu zniszczony worek. Miaa dwadziecia kilka lat, ale wygldaa jak modziutka dziewczyna, co oznaczao, e nie bdzie o wiele modsza ni jej babcia, kiedy zostanie odmroona. Jak mog by tego pewny? - pomyla Fett. Moe po schwytaniu Sintas przeya w niewoli wiele lat i zostaa zamroona w karbonicie wcale nie tak dawno? Moe by mniej wicej w moim wieku. W kocu bya o kilka lat starsza ode mnie... Tak czy owak, ponowne spotkanie z on bdzie bardzo trudne. Kiedy j widzia ostatni raz, leaa ranna w alejce. Porzuci j i ich ma creczk w haniebny sposb. A teraz cay bl na nowo wypynie na powierzchni, podobnie jak wszystkie wspomnienia, ktre uwizi w przeszoci tak dokadnie, jakby zamrozi je w karbonicie, eby wicej na nie nie patrze. - Medyczny droid ma take peen program psychologiczny, Bo- b 'ika - odezwa si cicho Beviin. Po zamroeniu w karbonicie ludzie bywali w bardzo kiepskim stanie. Zdezorientowani, czasem lepi, a zdarzay si cikie i trwae uszkodzenia mzgu. Sintas naprawd bdzie miaa go o co obwinia. Gdyby tylko Fett mg przewidzie, jaki los spotka jego on... - Dziki, Goranie - rzek. - Powiedz Medrit, e jestem bardzo wdziczny. - Przecie zawsze mamy wolne pokoje dla goci - przypomnia Beviin. - Kih 'parjai. To nic wielkiego. - W porzdku. W takim razie popilnuj sklepiku, kiedy mnie tu nie bdzie. Na razie wszyscy zapomnieli o wojnie Galaktycznego Sojuszu z Konfederacj. Fett usadowi si na fotelu pilota i zaczeka, a Beviin oddali si od statku na bezpieczn odlego; potem pstryk n przecznikami i wczy silniki Niewolnika I". Krajobraz pnocnej Mandalory zamieni si w szachownic uprawnych pl, niebo za iluminatorem ciemniao do fioletu, a pniej do czerni, kiedy wyonili si z grnych warstw atmosfery. Teraz nie byo ju odwrotu. - A jeeli okae si, e mama jest szalona? - zagadna zaniepokojona Mirta. - Han Solo te spdzi jaki czas zamroony w karbonicie, a w tej chwili si puszy, jakby nic si nie stao stwierdzi Fett. - Zaopiekuj si ni-obiecaa Mirta. - Sam mog si ni zaopiekowa. - To znaczy, e zapacisz komu innemu, eby to robi. Tego dnia Mirta bya wyranie w jednym ze swoich wojowniczych nastrojw. Oznaczao to, e si boi. Fett rozumia dlaczego, ale mia wasne problemy, z ktrymi musia si upora, zanim ponownie stanie twarz w twarz z Sintas. Ile lat miaem, kiedy j opuciem? - zada sobie pytanie. Dziewitnacie? Mirta zaraz zapyta mnie o powody, dla ktrych zostawiem swoj on. To bdzie trudna rozmowa. - Wszystko jedno - powiedzia. - Bdzie pod dobr opiek. Fett chciaby zapomnie o przeszoci. Obra rcznie kurs na

Phaed tylko po to, eby zaj czym rce i przesta myle, ale przede wszystkim, eby unikn rozmowy z Mirt. Zostawi hem w sterowni, aby da jej do zrozumienia, e naprawd nie ma ochoty na rozmow. Nieatwo byo zaspokoi jej ciekawo. Mirta nienawidzia luk w historii, a ycie Fetta miao dla niej o wiele wicej luk ni historii. - Gdzie bye tego ranka? - zapytaa. Gdyby jej nie powiedzia, tylko podsyciby jej ciekawo. A moe powinien wreszcie podda si przesuchaniu? Moe nadesza pora, eby dziewczyna si dowiedziaa o czym, czego nie wiedzia nikt inny? A moe... moe po prostu Fett chcia, eby miaa o nim lepsze mniemanie? - Przy pomniku Shysy - odezwa si po duszym milczeniu. - Dlaczego? Zaczyna si, pomyla. - Nie byem tam, odkd umar. - Twj brat twierdzi, e to ty go obalie. Brat? - zdziwi si Fett. Brat. Jaing, Jaing Skirata, ten parszywy, sprytny klon, ktry po tylu latach wci jeszcze si tu krci. - Nie jest moim bratem - odpar Fett. - Po prostu mamy mniej wicej taki sam genom, a ja uwaam, e Skirata nie ma pojcia, co zaszo midzy mn a Shys. - Ale ty wrcie, a Shysa nie. - To duga historia - odpar wymijajco owca nagrd. - Mamy mnstwo czasu. Co si stao? Fett poczu wyrzuty sumienia. Nie przeladoway go dotd, bo zrobi, co musia, a alternatywne rozwizanie drczyoby nawet jego durastalowe sumienie. Zastanowi si, czy jej to wyzna. Nie mia ochoty oywia jeszcze jednego ponurego epizodu swojego ycia, i to w takiej chwili. - Zabiem go - oznajmi w kocu. - Zabiem Fenna Shys. Naczelne Dowdztwo Floty, Galactic City Admira Cha Niathal potrafia wyczu nastrj zaogi na pokadzie okrtu - albo personelu naziemnego w bazie od chwili, kiedy postawia stop na pokadzie. A na tym okrcie byo mnstwo niedowierzania i strachu. Trudno byo utrzyma niektre sprawy w tajemnicy, a jedn z takich spraw bya mier modszej oficer na mostku Anakina Solo". To nie moe by prawda, pomylaa Niathal. A jednak kapitan Anakina Solo", Kral Nevil, Quarren o nieposzlakowanej opinii i jako pilot, i jako dowdca, widzia to na wasne oczy. Nie tylko on zreszt by wiadkiem tego incydentu. Wiadomo obiega byskawicznie zarwno kwatery oficerw, jak i zwykych czonkw zag. Pukownik Jacen Solo, jeden z dwojga przywdcw Galaktycznego Sojuszu, na mostku swojego okrtu flagowego i na oczach wielu czonkw zaogi skrci kark porucznik Tebut, nawet jej nie dotykajc. Powd nie mia tu adnego znaczenia. aden powd nie usprawiedliwia potwornoci tego czynu. Wiadomo o tym obiega ca flot niczym sygna alarmowy. Nawet bezwzgldna lojalno starannie dobranej zaogi gwiezdnego niszczyciela nie powstrzymaa jej czonkw przed dyskutowaniem o tak powanym zdarzeniu. Wszyscy podkrelali, e Tebut bya take lojalnym czonkiem zaogi... no i popatrzcie tylko, co si jej przydarzyo. Niathal cieszya si, e ma wiarygodnych wiadkw; bez nich zlekcewayaby t informacj jako bezpodstawn plotk. Po drodze do wadzy Jacen zaliczy wprawdzie mnstwo nikczemnych postpkw, ale ten postpek nie

by tylko nikczemny. Graniczy z szalestwem. Przekroczy wreszcie granic, pomylaa Niathal. Staje si nieobliczalny. Co mam zrobi? Kierowaa si teraz korytarzami gmachu Naczelnego Dowdztwa do kwater starszych oficerw. Na og, nawet podczas wojny, w budynku panowaa atmosfera powagi i napicia. Jeeli podczas akcji stracono jaki okrt, nastrj smutku by wyranie wyczuwalny, ale puls serca Marynarki nie ustawa. Tego dnia jednak puls umilk. Wygldao to, jakby cay gmach wstrzyma oddech, jakby obawia si wypuci powietrze z puc. Kiedy Niathal mijaa czonkw personelu, wszyscy jak zwykle automatycznie jej salutowali, ale na ich twarzach widniay nieme pytania: Co si dzieje? Jakim cudem uszo mu to pazem? Czy zamierza pani co w tej sprawie zrobi? Te milczce spojrzenia doprowadzay j do szau. Ich znaczenie byo oczywiste. Mwiy: Jest pani wspprzywdc Galaktycznego Sojuszu... i pozwala mu tak postpowa? Niathal wesza do mesy dla starszych oficerw i natkna si na mur nagej ciszy. Dopiero po chwili wszyscy zerwali si z krzese i stanli na baczno. Kalamarianka niemal wyczua smak ich strachu. - Spocznij - rozkazaa. Postanowia zachowywa si, jak podczas normalnego obchodu, kiedy to sprawdzaa rutynowo porzdek i morale zaogi. - Jakie skargi? - zapytaa. - Nie, pani admira - odpowiedzia jej chr gosw. Gdyby ktry z nich zapyta, dlaczego stery Galaktycznego Sojuszu dziery niebezpieczny maniak, nie potrafiaby odpowiedzie. Jeszcze nie moga sobie pozwoli na obalenie Jacena. Z drugiej strony jednak, lekcewac niepokj oficerw, straciaby ich szacunek i zaufanie. Jeeli chodzi o jedzenie, wszystko w porzdku, pani admira. Niathal kiwna gow i skierowaa si do swojego gabinetu. Czeka ju tam na nikapitan Nevil. Kalamarianka zamkna drzwi i sprawdzia rcznym skanerem, czy nigdzie nie ma urzdze podsuchowych; niczego takiego nie znalaza, ale i tak mwia cay czas szeptem. - Mog tylko mie nadziej - zacza, nie czekajc, a Nevil si odezwie - e kiedy ta wiadomo si rozejdzie, zaogi uwierz, podobnie jak ja. Moe niektrzy pomyl i biedna kobieta z jakiego powodu sobie na to zasuya. Gdyby doszli do wniosku, e Jacen Solo jest potworem, morale si zaamie, a my przegramy wojn. Nevil nie odpowiedzia. Quarrenowie na og nie zdradzali emocji, ale kapitan wydawa si tego dnia jeszcze bardziej zamknity w sobie ni zwykle. - O co chodzi, kapitanie? - zapytaa Niathal. - Upewniam si, e nie ma podsuchu. Moe pan mwi to, co myli. Macki na twarzy kapitana zafaloway, jakby Quarren starannie way sowa. - Co pani zamierza zrobi z Solo? - rzuci w kocu. Instynkt i wyszkolenie Niathal podpowiaday, eby natychmiast wezwaa funkcjonariuszy andarmerii wojskowej, ogosia stan wyjtkowy i kazaa Jacena aresztowa. Zdrowy rozsdek mwi jej jednak, e dowodzona przez Jacena Stra Galaktycznego Sojuszu bez trudu pokona andarmw. Reszta floty take bya lojalna wobec Jacena. A gdyby nawet Niathal zostaa jedyn przywdczyni Galaktycznego Sojuszu, byoby to jednoznaczne z zayciem trucizny. Co wicej, Niathal bya tajnym szpiegiem Luke'a Skywalkera. Musiaa cay czas odgrywa swoja rol, eby mc przekazywa mu informacje. Jacen by dla niej zbyt silny; nie zdoa sama go obali. Spojrzaa na Nevila. - Na razie niewiele mog zrobi - wyznaa. - Pani admira... moe pani kaza mnie aresztowa za to, co teraz powiem, ale Solo powinien zosta odsunity od wadzy.

- Czy pan mi ufa, kapitanie? Macki Nevila zamary. Kapitan wyostrzy czujno. - Na razie tak - powiedzia. - A wic jeli powiem, e jestem rwnie oburzona jak pan tym potwornym czynem, ale musz mie pewno, e wystarczy mi wadzy, aby przedsiwzi decydujce kroki... czy to panu wystarczy? Miaa nadziej, e Nevil j rozumie. Nie moga powiedzie mu nic wicej, eby go nie naraa. Tak wanie porozumiewali si midzy sob spiskowcy i buntownicy. Niathal pomagaa obali Cala Omasa, wic nie bya jej obca taka konspiracja. - Wydaje mi si, e mniej wicej rozumiem, o co chodzi, pani admira - odpar Quarren. Niathal wcale nie bya tego pewna. - Kiedy strzela si do takiego celu jak Jacen Solo, nie mona chybi albo tylko go zrani - odpowiedziaa. Trzeba si upewni, e nie bdzie w stanie odpowiedzie ogniem. Nigdy. Nevil pokiwa gow. Ten gest Quarren podpatrzy w czasie kontaktw z ludmi. Czasami ludzie take przyswajali sobie zwyczaje istot innych ras. - Spodziewaem si natychmiastowego buntu - stwierdzi Ne- vil. - Jestemy jednak zdyscyplinowani i zachowujemy si, jakby nie zdarzyo si nic niestosownego... jakby wszystko miao si dobrze skoczy. - Trwa wojna, Nevil - przypomniaa Niathal. - Nasi podwadni nade wszystko pragn przey. - Podesza do okna i spojrzaa na panoram miasta, jakby si spodziewaa, e - podobnie jak jej wiat - tam te wszystko si zmienio. ycie jednak toczyo si jak zawsze. Coruscant bya oddalona od frontu, a Jacen by nadal bohaterskim pukownikiem, pogromc terrorystw i synem dwojga synnych bohaterw dawnej Rebelii. Przecitny Coruscanin, bezpieczny i do zamony, karmi si wiadomociami HoloNe- tu, ktre odwracay jego uwag. Nie spieszy si na barykady i nie zamierza szturmowa gmachu Senatu, nawet gdyby twarz Tebut pokazywano we wszystkich biuletynach informacyjnych. Naturalnie, nigdy tego nie poka. - A wojna nie wpywa na ycie cywilw z tej planety... przynajmniej na razie. Nevil troch si uspokoi. - Nie zapytam, co pani mu powie, kiedy si spotkacie - powiedzia. - Solo chyba jednak rozumie, e pani o wszystkim wie, wic bdzie pani musiaa zaj w tej sprawie jakie stanowisko. - Jak zwykle, otwarcie zakwestionuj jego metody - odpara Niathal, zastanawiajc si, czy nie powiedziaa Nevilowi za duo. - A on dojdzie do wniosku, e nic si nie zmienio. - A zatem nie podziela pani jego filozofii. - Jestem rozczarowana. Jak mg pan kiedykolwiek pomyle, e j podzielam? Nevil zamilk; widocznie nie by pewny, czy ambitna admira nie zrobi wszystkiego, aby zdoby wicej wadzy, nawet gdyby to oznaczao konieczno powicenia wasnego honoru. - Mj syn nie zgin po to, eby sadystyczny despota mg sprawowa wadz - odezwa si w kocu. - Miaem nadziej, e zrobi pani wszystko, aby ofiara jego ycia nie posza na marne. To by cios poniej pasa, ale Niathal jako go zniosa. - Przykro mi z powodu Turla - powiedziaa. - Naprawd. Nevil uprzejmie pochyli gow i wyszed z gabinetu, Niathal wanie uzyskaa potwierdzenie swoich najgorszych obaw. Wiedziaa wprawdzie, e nie zawsze bdzie lubiana, a kiedy zostanie przywdczyni Galaktycznego Sojuszu, bdzie musiaa wchodzi niektrym na odciski, ale dopiero teraz uwiadomia sobie, e nie kady musi jej ufa.

Jak na ironi czowiek tak mocno przekonany, e zdoa zakoczy wojn, stosujc brutalne metody, powodowa coraz wikszy chaos. Przy Jacenie wszyscy stawali si ostroni i podejrzliwi... nawet jego dawni przyjaciele i sojusznicy. Niathal potrzebowaa porednika, ktry by zorganizowa dyskretne spotkanie z Lukiem Skywalkerem. Przedtem jednak musiaa dotrzyma sowa i stawi czoo Jarenowi, krytykujc jego ostatni skandaliczny postpek. Wezwaa kierowc. Lecc uporzdkowanymi coruscaskimi szlakami napowietrznymi do Senatu, wywoaa w sobie gniew i oburzenie, eby nie myle o swoich tajnych posuniciach. Wiedziaa, e Jedi potrafi wyczuwa nastroje. Pomylaa o zabitym synu Nevila, a wtedy ogarna j prawdziwa wcieko. Coruscant bya naprawd bardzo spokojn planet. Niathal trudno byo dopasowa to, co widziaa przez okna migacza, do sytuacji na polu walki. Zupenie jakby przelatywaa przez tajny portal od jednego do drugiego wymiaru. Na Coruscant nie byo takiego spokoju od dawna, od czasu inwazji Yuuzhan Vongw, i dlatego mieszkacy stolicy galaktyki o wiele bardziej dreli ze strachu ni obywatele planet, ktre ostatnio bardzo ucierpiay. To dlatego Coruscant bya skonna tolerowa wybryki Jacena. Mylc o toczcej si wojnie, mieszkacy chcieli mie zapewnion ochron. Niathal zastanowia si, jak te Jacen by sobie radzi, prbujc w ten sposb postpowa na bardziej dowiadczonych przez wojny planetach. Jacen oglda wanie w swoim gabinecie zarejestrowane przez Wywiad holonagranie przedstawiajce udzia floty w jakiej bitwie. Lokalne konflikty wybuchay w tylu miejscach galaktyki, e Niathal nie potrafiaby powiedzie, gdzie to si akurat odbywa, bez sprawdzenia szczegw. Po prostu jeszcze jedno pole walki, pomylaa. Na szczcie Sojusz jeszcze si nie rozpad, bo systemy gwiezdne toczyy wasne wojny, nie domagajc si jego udziau. - Co przeskrobaem tym razem? - zapyta Jacen, nie odrywajc spojrzenia od ekranu. - Wyczuwam, e nadciga reprymenda... Bd wcieka, nakazaa sobie Kalamarianka. Nie pozwl, eby wyczu cokolwiek oprcz twojego gniewu. Gboko odetchna, demonstrujc zo i rozalenie. - Jacenie, wiem, e suysz w wojsku od niedawna, ale powiniene ju lepiej pozna zwyczaje starszych oficerw - zacza. - Nie mamy tutaj zwyczaju zabijania modszych oficerw na mostku okrtu, w dodatku na oczach pozostaych czonkw zaogi. Na przyszo postaraj si przynajmniej nie robi tego w miejscach publicznych. Tym razem Jacen unis gow. Niathal zastanowia si, czy Solo nie jest przemczony i zdenerwowany. Ostatnio wyglda troch inaczej... jakby szybko si starza i traci modziecz wieo. Szczeglnie byo to wida w jego oczach. - A wic wiadomo si rozesza - powiedzia. Niathal nie usiada. Nie mogaby na siedzco udawa rozgniewanej. - Takie wiadomoci rozchodz si szybko - oznajmia. - Zrobie gupstwo. - Naprawd? A mylaem, e radz sobie cakiem dobrze. - Chodzi o morale, Jacenie - wyjania Niathal. - Jest rwnie wane jak gwiezdny niszczyciel. Wymagamy od naszych podwadnych, eby byli gotowi umrze dla nas, wic kiedy stracimy ich zaufanie, zaczniemy przegrywa t wojn. Potrzebujemy ich. - Tak? A oni potrzebuj mnie. - Jacen prychn pogardliwie. - Ten pakt dziaa w obie strony. Tebut bya nieostrona. To nie s wiczenia, pani admira, lecz prawdziwa wojna, a z powodu takich bdw mona zgin. Przez Tebut moglimy przegra t wojn. Moim zdaniem to, co si jej przydarzyo, uwiadomi wszystkim, jak naley postpowa. - A wic Tebut miaa si sta przykadem dla innych? A moe po prostu stracie panowanie nad nerwami i wszystko wymkno ci si spod kontroli? Tym razem doczekaa si jego reakcji. Zauwaya, e zamruga, ale na jego twarzy nadal nie drgn ani jeden

misie. - Moim zdaniem po tym incydencie zaobserwujemy popraw procedur bezpieczestwa - oceni. - To dobrze - odpara Niathal. Jacen si czuje wypalony, pomylaa. .. jest bliski zaamania, ale nie chce, ebym to zauwaya. - Powic troch mojego cennego czasu - dodaa - eby naprawi szkody. Jeeli czonkowie zaogi pomyl e po kadym bdzie moe spotka ich to samo co Tebut, przestan przejawia inicjatyw i robi cokolwiek. Czy musz ci to wyjania? - Za bardzo dbasz o swoj popularno - warkn Jacen. Niathal z trudem si powstrzymaa od citej odpowiedzi. Wiedziaa, e wrd onierzy ma opini osoby kompletnie pozbawionej poczucia humoru, zimnej jak gra lodowa. - Jasne, musz dba o swj wizerunek wesoej panienki - powiedziaa. - Tak czy owak, czas na Fondora - oznajmi Solo. - Musimy dobra si im do skry. - Wolaabym najpierw pozbawi ich bazy przemysowej - odpara Niathal. -Na przykad wyeliminowa ich gwiezdne stocznie. - Lepiej, eby wpady nietknite w nasze rce - sprzeciwi si Jacen. - Jeeli nam na nich a tak zaley, to chyba bdziemy musieli zaj ca planet. Ich wadze nie zamierzaj skapitulowa, a my nie mamy dostatecznych si i rodkw, eby je do tego zmusi. - Ale moemy je mie - oznajmi Jacen. - Tak? A w jaki sposb? - Chodzi o Szcztki Imperium - odpar Solo. - Prowadz z nimi negocjacje. - Jak mio, e mnie do nich zaprosie - przygadaa mu Niathal. - Na razie do niczego si nie zobowizalimy - uci Jacen. Znw my", pomylaa Niathal. - Jeeli uwaasz, e Pellaeon ucinie ci i zaagodzi spr po tym, jak pozbawiam go pracy, to jeste naiwny powiedziaa. - No c, sprbuj zachci moffw. Niech go przekonaj eby wybaczy i zapomnia - wyjani Jacen. Zamierzaem zaproponowa im dodatkowe terytoria w zamian za przyczenie si do nas. Miaem na myli Borleias i Bilbringi. Zachta byaby rzeczywicie hojna, gdyby Galaktyczny Sojusz mia prawo decydowa o losie tych planet. adna nie bya penoprawnym czonkiem Sojuszu. - Do czego to ma prowadzi? - zapytaa Niathal. - Do przymknicia oczu na inwazj moffw czy do udzielenia im pomocy podczas inwazji? A moe do wsplnego liczenia zyskw, bo i tak nie pospieszylibymy tym planetom na pomoc, gdyby zostay zaatakowane? Wic jak chcesz im przekaza te planety? - Po pokonaniu Konfederacji nadamy galaktyce nowy ksztat, taki, jaki uznamy za suszny dla naszego dobra odpar Solo. - Jeli si do tego przyczyni, dostan dwie zasobne planety w zamian za swoje trudy. - A moe te planety nie zechc si podda i bd walczy o kady metr swojego terytorium? - Tak czy owak, to nie nasz problem - stwierdzi Jacen. Niathal bya pewna, e wczeniej czy pniej ten pomys si na nim zemci.

- To przypomina mi jeden z tych przekrtw z Naboi - powiedziaa. Nadesza pora, eby Solo dosta po apach, a zreszt Pellaeon i tak na to nie pozwoli. - Pozostawi ci ca polityk na wysokim szczeblu. - To jak, ruszamy na Fondora? - zapyta Solo. - Wyeliminuj najpierw ich gwiezdne stocznie, bo tylko tak ograniczysz ich moliwoci prowadzenia wojny odpara Niathal. - Dopiero pniej moesz zneutralizowa ich siy zbrojne. - W porzdku. - Zamierzasz pogada z Pellaeonem w cztery oczy? - zainteresowaa si Niathal. - Mylaem o wysaniu kogo bardziej neutralnego, na przykad Tahiri - odpar Jacen. - Zaraz, zaraz... Tahiri nie jest dyplomatk ani nawet negocja- tork- zaniepokoia si pani admira. - Musi tylko go nakoni, eby zaakceptowa sam zasad - odpar Solo. - Ja zajm si reszt. Niathal domylaa si, po co Jacen szkoli Tahiri: chce, eby moda kobieta zaja miejsce Bena. Ucieszya si, e chopak wymkn si ze szponw Jacena. Ben mia zadatki na dobrego oficera i teraz zacznie si usamodzielnia. - Daj mi zna, kiedy co zrobisz - powiedziaa, odwrcia si i ruszya do swojego gabinetu, do ktrego miaa prawo jako Naczelny Dowdca. W chwilach takich jak ta gabinet sprawia wraenie bezpiecznej przystani. - A jeszcze lepiej, zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki... - Przylij do mnie Shevu, dobrze? - poprosi Solo. - Powinien by gdzie na korytarzu. Niathal mina modego kapitana SGS na korytarzu, spojrzaa mu w oczy i kiwna gow w kierunku drzwi gabinetu Jacena. Shevu nie wyglda na uszczliwionego, ale nie by te wystraszony. Jeeli Jacen tolerowa w swoim otoczeniu kogo, kto wyranie si go nie boi, to Shevu musia by jednym z jego najbardziej zaufanych pomocnikw. Niathal postanowia mie si przed nim na bacznoci. - Czeka ju na pana - oznajmia. Sok Millenium", placwka Jedi, Endor - Tato, jak mam si skontaktowa z Bob Fettem? - zagadna Jaina. Ze swojego miejsca widziaa tylko buty ojca, ktry sta pod kadubem Sokoa Millenium". - W jaki sposb ty si na niego natkne? - W taki jak zwykle, dziecko - odpar Han. - Staem i rozgldaem si jak gupi, a on po prostu mnie zaskoczy. - Pytam powanie, tato. Han wygramoli si spod kaduba Sokoa" i stan prosto. - To pomys Jaga, mam racj? - zapyta. - Nie powinienem by mu dawa tych miadyrkawic. - Hej, sama potrafi podejmowa gupie decyzje - odcia si crka. - A Fett jest fachowcem i moe nauczy mnie, jak polowa na Jedi. Mam racj? Han wytar hydroklucz o jak szmat, ale Jaina zauwaya, e z ojca usza niemal caa energia. Zza polany, z gbi lasu, napywaa kakofonia dzikich dwikw, ktre nie wiadomo dlaczego dziaay uspokajajco. A Jaina rozmawiaa obojtnie i rzeczowo o polowaniu na Jedi... a konkretnie na swojego brata bliniaka, jedynego pozostaego przy yciu syna swojego ojca. Zdarzao si, e Han wyrzeka si Jacena i nie chcia go nigdy wicej widzie, ale zaraz nastpnego dnia Jacen znw by jego synem, a on postanawia si nim zaopiekowa i wszystko naprawi. Jednak liczba spraw, ktre wymagay naprawy, stawaa si codziennie wiksza, a problemy rosy i staway si coraz powaniejsze. Tata cierpia. Jaina wiedziaa, e mama take cierpi, ale chyba znosia to wszystko lepiej ni Han. - Ben uwaa, e to Jacen zabi Mar, prawda? - odezwa si Han. Jaina wyja narzdzie i szmat z jego rk.

- Ju jest czysty, tato - powiedziaa. - Tak, Ben rzeczywicie tak uwaa. - A co ty o tym sdzisz? - Nie wiem. Po prostu nie mam pojcia. - Uwaasz, e Jacen byby do tego zdolny? - Na razie nie chc nawet o tym myle. - Jaino, czy twoim zdaniem Jacen mg to zrobi? - Han nie ustpowa. C, skoro Jacen torturowa Bena... kto wie, jak pokrtn kierowa si logik? Jeeli rzeczywicie zabi Mar, czy zrobi to wiadomie? Nie planowa zabicia crki Fetta, ona jednak nie przeya jego przesuchania. Jaina nienawidzia sama siebie, e w ogle o tym rozmyla. Jacen by synem Hana Solo, ale przecie kady przestpca mia jakiego ojca. - Nie, nie sdz, eby zamordowa Mar - odrzeka w kocu. - Problem w tym, e Ben mwi cakiem rozsdnie. W tym wszystkim co si nie zgadza. Mam nadziej, e Ben nie narazi si za bardzo Jacenowi, prowadzc to swoje ledztwo. - A wic nie uwaasz, eby Jacen mg skrzywdzi czonka swojej rodziny. - Tato, on ju i tak wyrzdzi nam mnstwo krzywd. - Co zamierzasz z tym zrobi? Chodzi mi o to, e musisz mie jakie plany, inaczej nie zapisywaaby si do mistrzowskiej klasy Boby Fetta. - Mam zamiar go tu sprowadzi - odpara Jaina. - Sprowadzi? - powtrzy Han. - A co pniej? Przeprogramowa go? Zamkn go na poddaszu, jak podobno si postpuje z pomylonymi krewnymi? Zrehabilitowa go i wcign z powrotem do Zakonu Jedi? A w ogle co dzieje si z byymi Lordami Sithw? - Alternatyw jest pozwolenie Jacenowi, eby nadal robi to, co robi, tato - odpara Jaina. Han Solo nigdy nie straszy swoich dzieci, ale w tej chwili Jaina si go baa. Spucia gow. - Bdziemy si martwi pniej, kiedy ju nie bdzie mg zrobi nikomu krzywdy - oznajmia. - W porzdku - odpar Han. - Gdybym to ja szuka Fetta, zaczbym poszukiwania od Mandalory. Wiesz chyba, e da ci porzdn szko, prawda? - Zrobi wszystko, czego bdzie ode mnie wymaga - stwierdzia crka. - Moe od razu pokaza ci drzwi. - Nie dowiem si tego, dopki go nie poprosz. - Liczysz na to, e utrzymasz na wodzy swj temperament? - Potrafi zrobi wszystko, kiedy naprawd tego chc - oznajmia moda Jedi. -I mam zamiar cign tu Jacena, zanim dopadnie go kto inny, na przykad Ben. Dla dobra wszystkich. - Fett nie zna chyba wszystkich sztuczek, w przeciwnym razie ju dawno zabiby Jacena i nosiby niektre elementy jego anatomii w charakterze trofew. - Jacen nie jest niezwyciony, tato - zauwaya Jaina. - Nikt nie jest. Kiedy jednak zaczn na niego polowa, przydadz mi si umiejtnoci, ktrych on nie zna. Musz nauczy si tego od Fetta. - Jeeli wpadniesz w tarapaty, twoja mama i ja zaczniemy szuka innego miejsca na baz Jedi, najlepiej niedaleko od tej czci galaktyki...

- Zapomnij o tym - przerwaa Jaina. - Nikt nie bdzie mnie musia ratowa. Chciaam si tylko dowiedzie, czy twoim zdaniem istnieje inny sposb zaatwienia tej sprawy. Han nie mia lepszego pomysu, w przeciwnym razie chciaby go przeforsowa. Zamiast tego obj crk i dugo ciska, milczcy i bezradny, a Jaina zrozumiaa, e powinna pamita o jednym: choby sytuacja staa si naprawd paskudna, musi to zrobi - po to, eby jej ojciec duej nie cierpia. Musiaa to take zrobi dla dobra tych wszystkich istot, ktrych ycie mogo by zagroone, chocia ten argument nie by najwaniejszym motywem. Za to do gbi poruszy j widok twarzy ojca, pozbawionej tego wielkiego ducha, dziki ktremu by dla niej bohaterem. - Opiekuj si mam - powiedziaa, odwrcia si i ruszya w kierunku drzew na skraju polany. - Kocham ci, tato. - Hej, tylko nie zabieraj stealthX-a na Mandalor! - zawoa do niej Han. - To by tylko ich rozsierdzio. Aha... ja ciebie te kocham, creczko. Jaina odwracaa si kilka razy, eby sprawdzi, czy Han wci na nipatrzy, czy te znikn wewntrz Sokoa"; ojciec sta w milczeniu, z rkami zaplecionymi na piersi. W kocu jej pomacha. wiadomo, e kiedy sytuacja wyglda naprawd le, jego wasna crka uwaa, e nie moe im pomc nikt prcz Fetta, potgowaa jego bl. Fett wiedzia, jak si czuje kto, kto straci dziecko i by wiadkiem zniszczenia rodziny. Jaina miaa nadziej chocia nie przemawiay za tym adne logiczne przesanki - e Mandalorianin zgodzi si j szkoli nie dlatego, eby zemci si na Jacenie, ale dlatego, e zrozumie jej bl. W kocu to i tak nie miao znaczenia.

ROZDZIA 3
Boba, jak tam twoja choroba? Czy moje dane ci si przyday? Moja oferta pozostaje cay czas aktualna. Taun We, bya kierowniczka programu klonowania ludzi na Kamino, obecnie dyrektorka programu przystosowywania klonw w Arkanian Micro Port kosmiczny Galactic City, Coruscant Na planecie mieszkao trylion osb, a Ben zna Coruscant na tyle dobrze, eby wrd nich znikn. Wycofa swoj obecno z Mocy na dugo, zanim statek z Bespi- na wyldowa w Galactic City. Bardziej martwi si o to, e uwika w swoje ledztwo osoby, z ktrymi zamierza si skontaktowa, ni o to, e Jacen go wyczuje i zacznie ciga. Znajc Jacena, mg si spodziewa, e starszy kuzyn spisa go ju na straty jako sabeusza, ktry nie mg znie trudw szkolenia. Ben, niegdy zaliczony do kategorii moliwych kandydatw, sprawi Jacenowi zawd, z ktrym kuzyn zamierza si upora, kiedy przyjdzie odpowiednia pora. Ben mia swoich informatorw, ktrzy twierdzili, e Tahiri waciwie zaja jego miejsce u boku Jacena. W kosmoporcie Galactic City, kiedy z transportowca wysypa si tum pasaerw podrujcych na dalekich trasach, Ben wmiesza si w strumie podrnych ze wszystkich zaktkw galaktyki. Czu si jak samotna rybka w wielobarwnej awicy. Z atwoci, jak mu zapewniay osona przeciwsoneczna i peleryna, udawa jeszcze jednego modego mczyzn wrd milionw mieszkacw Galactic City. Moe to byo tylko jego pobone yczenie, ale wyranie wyczuwa pod palcami zarost na brodzie - no, moe nie zarost, a meszek, ale mimo to czu si... inaczej. Nie wyglda jak porucznik Skywalker. Wsun swj mikroobwd identyfikacyjny do szczeliny czytnika bramki systemu bezpieczestwa kosmoportu naturalnie faszywy, jeden z kilkunastu, jakie mia przy sobie - a mimo to, kierujc si ku wyjciu, cay czas oczekiwa wycia syren alarmowych. Na szczcie nic takiego si nie stao. Ben musia ju tylko pamita o tym,

eby zmieni sposb chodzenia; musia oszuka kamery systemu bezpieczestwa, ktry identyfikowa osoby po sposobie poruszania si. Wiedzia, e jeli to zrobi, bdzie mg chodzi wszdzie, gdzie tylko zechce. May kamyk w kadym bucie zmieni sposb jego chodzenia na tyle, eby oszuka oprogramowanie kamer, ale nie pozbawia go swobody ruchw. W worku, ktry mg wywraca na drug stron, nosi kilka zmian ubrania. Dotar do najbliszej publicznej toalety obok oddziau Banku Aargau, eby si przebra i jeszcze bardziej zmniejszy szans rozpoznania. To twoja zasuga, Jacenie, pomyla. To ty mnie tego wszystkiego nauczye... a przynajmniej SGS. W kabinie zmieni tunik, czapk i spodnie, odwrci worek na drug jasnobrzow stron i woy do niego poprzednie ubranie. Woy take inne buty, na wyszych obcasach. Kiedy wyszed z toalety, wyglda jak kto zupenie inny. By inaczej ubrany, inaczej chodzi. Wiedzia, e jeeli bdzie stosowa te metody, kamery systemu bezpieczestwa nie zdoaj go namierzy. Przyjacika Lona Shevu, Shua Palasj, pracowaa w przedsibiorstwie transportowym. Ben postanowi si z ni zobaczy, bo na wszelki wypadek wola si nie kontaktowa przez komunikator. SGS mogo monitorowa jej rozmowy; w kocu, kiedy jeszcze suy w SGS, podsuchiwa rozmowy senatorw i politykw. Ruszy w stron jej miejsca pracy, od czasu do czasu zawracajc i ogldajc si za siebie, jak kiedy uczy go Jori Lekauf... Kade wspomnienie Lekaufa odczuwa jak cios. Nawet kiedy by pogrony w aobie po mierci mamy, niespodziewanie w jego pamici pojawia si Lekauf, a wraz z nim napyway wspomnienia. Nie by to taki bl, jaki go drczy po mierci matki, ale i tak chwil trwao, zanim mija. To Lekauf nauczy go, jak unika wykiycia i jak ledzi inne osoby; wykorzystujc te nauki w praktyce, udowadnia sam sobie, e ofiara ycia Lekaufa nie posza na marne. A zastosowanie tej wiedzy do obalenia Jacena byo ze wszech miar suszne. Ben skrci w alejk ze sklepami z odzie i kawiarenkami. Co waciwie chc osign, mylc o obaleniu Jacena? - zada sobie pytanie. By pewny, e nie chce go zabi. Nie zamierza by jego sdzi. Chcia tylko przygotowa do materiau, eby kto inny mg go wykorzysta i zdecydowa, co ostatecznie si stanie z Jacenem. Jak naley postpi z obalonym dyktatorem, a do tego z Si- them? - zastanawia si. A co bdzie, jeeli tata go nawrci i sprowadzi z powrotem na Jasn Stron? Jak mgbym z nim przebywa w jednym pomieszczeniu po tym wszystkim, co zrobi? Najpierw jednak sprawy najwaniejsze: zebranie materiau obciajcego Jacena. Ben wiedzia wprawdzie, e istnieje do dowodw winy Jacena i e samo zabicie Jedi nie zrobioby z niego potwora. Ben wiedzia jednak, e nie moe si kierowa wzgldami osobistymi podczas zbierania dowodw. Wikszo morderstw popeniaj czonkowie rodzin, powiedzia sobie. Dlaczego przypuszczaem, e w naszej rodzinie bdzie inaczej? C, pewnie dlatego, e jestemy Jedi, pomyla. W drodze do bazy transportowej, w ktrej pracowaa Shula Pa- lasj, Ben korzysta z autobusw repulsorowych. Paci gotwk nie etonami kredytowymi, ktre byo atwo wyledzi, a drog midzy stacjami przesiadkowymi pokonywa pieszo. Doszed do wniosku, e nie musi ju zmienia sposobu poruszania si. Troch wysze obcasy powodoway, e si lekko garbi, a nawet odczuwa kucie w plecach. Godzin i kilka zmian ubrania pniej stan przed wejciem do bazy firmy GalacticSend. Za bram nie zobaczy nikogo znajomego. Baza ttnia yciem, a istoty wszystkich ras czekay w kolejce z paczkami do nadania albo z komputerowymi notesami w doniach, sprawdzajc zawarto otrzymanych przesyek. Ben podszed do droida w liberii firmy GalacticSend. Automat krci si midzy klientami. - Czy Shula jest dzisiaj w pracy? - zapyta. - Shula Palasj? - Ju tu nie pracuje - odpar droid. A to ci niespodzianka. Shula musiaa odej z pracy niedawno, bo kiedy Ben ostatnio rozmawia z Shevu, jego sympatia wci jeszcze tu pracowaa. Podzikowa droidowi i wyszed na ulic. Chodzc ulicami, zastanawia si, co dalej.

Bdzie chyba musia uda si do apartamentu Shevu. Wolaby tego nie robi, bo oficer mg by ledzony, ale wci jeszcze mia jego przepustk. A jeeli Shevu zmieni kod... no c, dla Bena nie byo to powan przeszkod. Nastpne kilka godzin spdzi, kierujc si okrn tras do kwartau apartamentowcw. Kiedy dotar do celu, by zmczony i mia stanowczo dosy cigych zmian ubrania. Jak w wikszoci stoecznych apartamentowcw, wejcia strzeg zestaw kamer, ktry mia zapobiega przestpstwom. Ben posa w obiektywy krtki bysk intensywnego wiata. Posuy si Moc, eby je przeciy, dziki czemu mg niepostrzeenie przej do szybw turbowind. System monitorujcy powinien zarejestrowa przez t chwil tylko mroczne cienie. Na czterechsetnym pitrze Ben wylizgn si z kabiny na korytarz i zatrzyma si przed drzwiami apartamentu Shevu. Prbowa wyczu, czy kto jest w rodku. Nikogo nie stwierdzi, posuy si wic przepustk, ale nie dziaaa. Uy Mocy, eby zaprogramowa zamek od nowa na kod z przepustki. Kiedy drzwi si rozsuny, wsun si do rodka. Odwiedza apartament Shevu ju wczeniej, kiedy kapitan da mu przepustk, eby Ben nie musia wraca do domu i konfrontowa si z Lukiem. Mody Jedi wyczuwa w apartamencie znajom atmosfer, ale mia dziwne wraenie, e tym razem narusza prywatno przyjaciela. Pomyla jednak, e Shevu by go zrozumia. Zauway, e z mieszkania znikno wiele rzeczy osobistych - a wrd nich kolekcja kolorowych wypchanych zwierzt Shuli, stosy holowideogramw i heptaliaska haftowana narzuta, ktra zdobia kiedy fotel. Czyby sprzedali wszystko i si wyprowadzili? Mogo by tak, e Ben przebywa wanie w apartamencie obcej osoby i czeka, a nowy waciciel wrci i znajdzie siedzcego na sofie wamywacza Jedi. Szybkie sprawdzenie zawartoci szaf i kredensu upewnio go jednak, e Shevu wci jeszcze tu mieszka. Znalaz jego mundury, sprzt do gry w bolo-pik i pudeka z pieprzowymi paeczkami chlebowymi, za ktrymi kapitan przepada. Z apartamentu znikny jednak wszelkie lady obecnoci Shuli... nawet holoobrazki pary z wakacji na Naboo. Wygldao na to, e ze sob zerwali. C, suba w SGS ge nerowaa cige napicia i nie sprzyjaa trwaym zwizkom, a ju suba pod rozkazami Jacena bya coraz trudniejsza do zniesienia dla policjantw z CSB pokroju Shevu. Ben rozsiad si wygodniej, skierowany twarz do drzwi wejciowych. Opar si pokusie skorzystania z komunikatora, chocia chtnie dowiedziaby si, kiedy kapitan koczy sub, uprzedzi go, e ma gocia. Z drugiej jednak strony oficjalna pora koca suby w SGS ostatnio niewiele znaczya. Moga trwa nawet ca dob. Ben zaj si sprawdzaniem informacji na ekranie swojego komputerowego notesu i rozmylaniem. Cztery godziny pniej, wytajc zmysy Mocy, wyczu obecno kogo znajomego. Zastanowi si szybko, w jaki sposb zawiadomi Shevu, e Jacen postrada zmysy. Czy mam mu od razu powiedzie o mamie, czy doj do tego stopniowo? - zada sobie pytanie. Zdecydowa si improwizowa. Usysza, e kto przystaje pod drzwiami. Cisza na korytarzu trwaa jednak zbyt dugo; czyby She- vu tyle czasu szuka swojej przepustki? W kocu skrzyda drzwi si rozsuny i Ben uwiadomi sobie, e robienie niespodzianek doskonale wyszkolonemu policjantowi nie byo najlepszym pomysem. Usysza cichy furkot uzbrajanego blastera i podskoczy pod sufit w tej samej chwili, kiedy Shevu wpad do rodka i da ognia. Ben odbi byskawic blasterowego strzau, a na podog spad stos holozinowych podkadek. - Panie kapitanie, panie kapitanie... to ja, Ben! - zawoa, trzymajc rce daleko od ciaa. - Niech pan nie strzela! Shevu, ciko dyszc, przyklkn na jedno kolano za oson fotela, cay czas mierzc do Bena ze subowego blastera. - Niech to szlag, Ben - warkn w kocu, rozluni si i na chwil zamkn oczy. - Nie rb tego wicej! Uprzedzaj mnie wczeniej, na mio galaktyki! - Przepraszam - bkn mody Jedi. - Przykro mi z powodu tych holozinw. Shevu wsta, wyszed na korytarz i powiedzia co, chocia Ben nie widzia do kogo. Niewtpliwie to ssiedzi wyjrzeli na korytarz, eby sprawdzi, skd ten haas. Ben usysza jeszcze: Mylaem, e to wamywacz, ale to mj kumpel", zanim Shevu zamkn drzwi za sob i stan przed Benem..

- Masz szczcie, e jeste Jedi - powiedzia. Wyglda na mocno wstrznitego. - W przeciwnym razie byby ju martwym kumplem. - Staraem si najpierw skontaktowa z Shul- wyjani Ben. - Nie chciaem pana naraa na kopoty. Oficer podnis rozrzucone i stopione holoziny, zlepione w due bryy. - Masz kopoty? - zainteresowa si. - Nie, to Jacen ma kopoty - odpar mody Jedi. - Czyli wszystko w porzdku. - Shevu unis brwi. - Wszyscy tkwimy w tym samym bagnie. Powiedziano mi, e ju nie suysz w SGS. Jacen nie wyjani powodw twojego odejcia, ale kiedy zasugerowa, ebymy mu meldowali, kiedy ci spotkamy, wycignem z tego wasne wnioski. Troch trudno ignorowa zamt, jaki ogarn Rad Jedi. - Shevu zreflektowa si, e popeni gaf. - Co ze mnie za kolega? Przykro mi z powodu twojej mamy, Benie. Naprawd przykro. Co za bezmylno z mojej strony! Ben wzi gboki oddech i postanowi zanurkowa na gbok wod. Pewnie nie bdzie mia lepszej okazji. - To Jacen j zabi - powiedzia. - Taa, masz racj. Bena zdziwi nie tyle beztroski ton Shevu, ale sam fakt, e w ogle to powiedzia. Kapitan nie by wcale wstrznity. Nie by nawet zaskoczony. - Wiedzia pan o tym? - zapyta chopak. - Daj spokj, Benie, znasz si na zbieraniu dowodw rwnie dobrze jak ja. Nie dysponuj wprawdzie niczym pewnym... - zastrzeg si oficer. Sprawdzi zamki w oknie i drzwiach, jakby nagle zacz przestrzega zasad bezpieczestwa. Potem przeszed do kuchni, skd po chwili dolecia szczk talerzy, plusk pyncej wody i trzaskanie drzwiczkami szafek. Niebawem do salonu napyn aromat wieo parzonego kafu. - Wszystko jednak przemawia za tym, e to on, zupenie jakby zostawi odciski palcw... naturalnie, gdyby Jedi w ogle je zostawiali. Uwierz mi, byby pierwszym podejrzanym, ktrego zapabym za konierz. - Moi rodzice i inni Jedi uwaaj e to sprawka Alemy Rar. - A kto to taki? - Obkana Ciemna Jedi, ktra miaa al do cioci Leii - odpar chopiec. - Lubia si posugiwa zatrutymi strzakami, a wiemy, e wanie to byo... powodem mierci mamy. - Gdyby Ben potrafi chocia par godzin nie traktowa tej zbrodni w kategoriach osobistych, moe potrafiby zachowa zimn krew. Nie zapominam o tobie, mamo, po prostu musz to zrobi, pomyla. - Alema ju nie yje, wic nie moemy niczego potwierdzi. Shevu parskn z udawanym rozbawieniem. - Nie wolno traci wiadkw, Benie - powiedzia. - To wstrzs, kiedy przychodzi do uzgadniania zezna aresztantw. - Alema stoczya walk z pewnym Jedi, ktrego wysano w lad za ni - wyjani chopak. - Prawd mwic, doszo do tego, e moga przey albo ona, albo my. Cay czas usiowaa zamordowa cioci Lei. - To wyjania, dlaczego wygldasz o wiele powaniej - stwierdzi kapitan i prychn niezadowolony. Ben wiedzia, e Shevu nie lubi, kiedy chopcw w wieku Bena wystawia si na niebezpie czestwo, ale on nie rozumia, e wrd Jedi wszystko wyglda inaczej. - No dobrze, a wic Jacen jest gwnym podejrzanym. Kilka dni temu zabi mod oficer na mostku Anakina Solo" na oczach caej zaogi. Skrci kark porucznik Tebut, nawet nie dotykajc jej palcem, a potem cisn kapitana Nevila na drugi koniec pokadu. - Shevu wyszed z kuchni z dwiema parujcymi filiankami. - Rozumiesz, co miaem na myli, mwic o odciskach palcw? Ben powinien by wstrznity, ale czu tylko gboki al, e jedynymi osobami, ktre nie widz, jakim potworem sta si Jacen, s Jedi, a zwaszcza czonkowie jego rodziny. Jacen pozostawia za sob szlak znaczony martwymi ciaami.

- Torturowa nawet mnie - wyzna, ale uwiadomi sobie, e zabrzmiao to, jakby uala si nad sob. A przecie nadal y. - Tata stoczy z nim walk i nie pozwoli mi go zabi. Na twarzy Shevu odmalowao si napicie, jakby mczyzna z trudem powstrzymywa wybuch. - Szkoda, e ci nie pozwoli - wycedzi. - Jacen Solo to wariat. Psychopata. - Jacen wcale nie jest obkany - sprzeciwi si Ben. - Jest Si- them. Wie pan, kim s Sithowie? - Prawd mwic, nie. - To Jedi, ktrzy posuguj si tylko Ciemn Stron Mocy - wyjani Ben. - W rzeczywistoci nie zasuguj na to, eby nazywa ich Jedi. - A wic to li faceci - stwierdzi Shevu. - Ale to nie jest nielegalne. Po prostu niewaciwy kult. - Tak, chyba tak - przyzna mody Skywalker. - W porzdku, ale czy to wariat, czy Sith moralny inaczej, czy jak tam zechcesz to nazwa... Jacen wykazuje tendencj do stosowania ekstremalnej przemocy, a mj instynkt policjanta nakazuje mi zwraca na takie przypadki uwag. Jak wyglda twoja teoria na temat zabjstwa swojej mamy? Ben mg wreszcie porozmawia z Shevu o sprawach zasadniczych. - Jacen znajdowa si we waciwym miejscu, mia te rodki i moliwoci do popenienia tego zabjstwa, jeeli za chodzi o motyw... Moim zdaniem mama po prostu si dowiedziaa, e Jacen jest Sithem. Nie mam dowodw czcych go z miejscem zbrodni, tyle tylko e odnalaz mnie przy zwokach mamy, a nie powinien by tam trafi. To niestety jedyne, co mog mu zarzuci. - Przypuszczam, e do tej pory miejsce zbrodni zostao zniszczone - odezwa si Shevu. - Wszystko zarejestrowaem wczeniej - odpar Ben. - Brawo - pochwali go kapitan. - Jeszcze zrobimy z ciebie detektywa CSB. - Wszystkim mwi, e to sprawka Jacena, ale kiedy si okazuje, e w gr wchodzi Alema, wszyscy uwaaj e przemawia przeze mnie osobisty al. Pewnie atwiej im myle, e sprawc by kto spoza rodziny. Potrzebuj paskiej pomocy, kapitanie. - Daj spokj z tym kapitanem. Mam na imi Lon - odpar She- vu, siorbic kaf. - Ogromn wikszo zbrodni popeniaj osoby bliskie ofierze: czonkowie rodziny, kochankowie, przyjaciele. Gromadz w sobie emocje, maj atwy dostp do ofiary... jedno prowadzi do drugiego. Wiesz, co mam na myli. Bardzo rzadko zdarzaj si owadnici dz mordu maniacy, nawet na najniszych poziomach Galactic City. A jeeli chodzi o twoj prob... naturalnie, e ci pomog. To dochodzenie w sprawie o morderstwo. Ben nie spodziewa si niczego innego. Oceni Shevu prawidowo, ale wiedzia, e naraa oficera na due niebezpieczestwo. - Powiesz mi, co si stao z Shul? - zapyta. - Wyglda na to, e usune wszelkie lady jej pobytu. - Dla jej wasnego bezpieczestwa odesaem j do rodzicw na Vaklina - odpar kapitan. - Pobralimy si w tajemnicy, a nastpnie odprawiem j z Coruscant i pozbyem si wszystkiego, co czyo j ze mn. - Dlaczego? - Bo ludzie, ktrzy sprzeciwiaj si Jacenowi Solo, atwo umieraj, a ja gromadz przeciwko niemu dokumenty. Moja sytuacja moe niebawem si pogorszy. Kiedy Shula znajdzie si w bezpiecznym miejscu, moim jedynym problemem bdzie to, czy tylko odsun go od wadzy i oskary za porednictwem Sojuszu, czy te lepiej bdzie, eby zaj si nim Fett albo Rada Jedi. Moim zdaniem najlepsza bdzie zemsta Fetta. Shevu krytykowa metody Jacena od chwili, kiedy ten zabi crk Fetta podczas przesuchania, ale Ben nie uwiadamia sobie, e od tamtej pory niech kapitana przesza w zajad nienawi.

- Zrbmy to razem - zaproponowa. - Tak czy owak, pozostan w cieniu tak dugo, jak to bdzie moliwe - odpar Shevu z rezygnacj. - Jacen lubi, kiedy krc si w pobliu, nawet na pokadzie Anakina Solo". Ben zastanawia si, jak szybko jego ojciec zauway, e syn si nie zgosi, i zacznie si interesowa, co Ben robi i gdzie si po- dziewa. Wyczy komunikator na wypadek, gdyby Luke chcia z nim porozmawia, a jego sygna zosta przechwycony. Postanowi, e wkrtce i tak o wszystkim ojcu opowie. Czu si troch lepiej, skoro zamierza wyrazi to, co czuje: Prbowaem tylko powiza lune koce, tato, i upewni si, e niczego nie przeoczyem. Wszystko w porzdku, Lon Shevu powstrzyma mnie przed zrobieniem czego szalonego". Jednak uwiadomi sobie, e Luke pewnie zechce, aby Shevu mu pomg, stajc si szpiegiem w wewntrznym krgu Jacena. A Shevu si na to zgodzi, bo nie liczy na sprawiedliwo ze strony Galaktycznego Sojuszu w dajcej si przewidzie przyszoci, a jest zbyt przyzwoity i uczciwy, eby przej na stron Konfederacji. Wszystko, czego Jacen si dotkn, byo zbrukane. Ben gboko odetchn, upi troch kafu i postanowi pohamowa gniew, ktry zatruwa wszystkich wok. - Poczmy siy. - Shevu odstawi kubek na niski stolik i opar czyst holoplansz o krzeso po przeciwnej stronie. Wzi rysik i zacz rysowa kolumny po jednej stronie planszy i rodzaj tabeli po drugiej. Ben wiedzia, e wanie w taki sposb detektywi CSB rozwizuj zagadki kryminalne. - Zapiszmy wszystko, co wiemy. Ben prbowa wyobrazi sobie, jak paskudnie czuli si Shevu i Shula, kiedy si pobrali i zaraz musieli si rozsta. Shevu chyba przyspieszy lub, bo gdyby mu si co stao, wadze zatroszczyyby si o Shul jako o wdow po oficerze. Bya to przygnbiajca wiadomo, ale w obecnych czasach ludzie musieli myle w taki sposb. Jacen naprawd potrafi niszczy rodziny. Osobista szalupa admira Niathal, w drodze na planet N'Zoth Niathal nie bya pewna, co zrobi Jacen, kiedy odwrci si do niego plecami, ale postanowia nie poddawa si paranoi, ktrej pocztki dostrzegaa ju pord pracownikw suby cywilnej i senatorw. Mimo to podczas wyprawy na planet N'Zoth zmieniaa statki kilka razy pod pretekstem inspekcji napotykanych jednostek, poczwszy od statkw pomocniczych, a skoczywszy na transportowcach wojskowych. W kocu wyruszya w dalsz drog sama w osobistej szalupie, nie zabierajc nawet pilota. Czym innym byo niepodawanie si paranoi, a czym innym szukanie kopotw. Niathal potrafia pilotowa statek bez pomocy dziesiciu oficerw, ktrzy wykonywaliby wszystkie jej rozkazy. To by najbezpieczniejszy sposb. Kalamarianka miaa nadziej, e we flocie rozejdzie si wiadomo, i Stara Gra Lodowa, jak j przezywano, udaje si na potajemn randk z kochankiem. Zawsze warto rozpowszechnia takie historie. A ona po prostu musiaa si zobaczy z Lukiem Skywalkerem. Rzadko udawaa si gdzie zupenie sama, bez czonkw zaogi po drugiej stronie cienkiej przegrody czy funkcjonariuszy suby bezpieczestwa. Nie robia tego od czasu, ktry wydawa si jej wiekiem, a prawdopodobnie trwa zaledwie kilka miesicy. Staraa si uwaa, z kim rozmawia, z kim kontaktuje si przez komunikator i z kim jada posiki. Nawet senator G'Sil - do jej bliski w pogldach politycznych - tylko wita j na korytarzu skinieniem gowy i szed dalej w swoj stron. Rada Bezpieczestwa nie miaa na razie nic do roboty; jej czonkowie martwili si tylko, co Jacen z ni zrobi, skoro w ogle si z nimi nie konsultowa. Chyba trzeba mu przypomnie, e ma obowizek konsultowa si choby z ni admira Niathal. No c, tym razem to ona si z nim nie konsultowaa. Zaja pozycj w pobliu punktu spotkania, pitnacie tysicy kilometrw od planety N'Zoth, i zacza wypatrywa na monitorach skanerw, czy nie pojawi si jakie statki. Ciekawe, czy zawsze spotkania z Lukiem bd przebiega w taki sposb. Rebelianci postpowali tak od dwudziestu lat, starajc si obali Imperium. Wydawao si jej to okropne. Bya wspprzywdczyni Galaktycznego Sojuszu, ale nie miaa nic do powiedzenia. - Stang - zakla nagle, za na siebie. - Jeeli na to pozwol, bdzie tak przez nastpnych dwadziecia lat. Luke Skywalker si spnia. Niathal sprawdzaa wskazania skanerw, stopniowo zwikszajc ich zasig i szukajc w szerszym spektrum sygnaw. Obawiaa si najgorszego, ale na szczcie rozleg si sygna

ostrzegajcy o zblianiu si nieznanego obiektu. Kalamarianka o mao si nie katapultowaa z wraenia. Po chwili usyszaa brzczyk komunikatora bliskiego zasigu: - Admira Niathal, prosz o pozwolenie wejcia na pokad... - Mistrzu Skywalker, o mao nie przyprawie mnie o zawa - jkna. - Lec stealthX-em - wyjani Luke. - Nie byo sensu ryzykowa. - Powiem producentowi, e jego maszyny spisuj si na medal. Pragmatyczka w Niathal stwierdzia, e niewykrywalna technologia jest wietna, pod warunkiem e ludzie, ktrym si j udostpnia, znajduj si zawsze po naszej stronie. Flota miaa due kopoty z odnalezieniem zestrzelonego stealthX-a Mary Skywalker, wic to bya bro obosieczna. Admira zaczekaa, a wszystkie wiateka dokujce zapon zielonym blaskiem, i otworzya rufowy waz niewielkiej adowni towarowej. Grna cz owiewki kabiny stealthX-a zaklinowaa si w pr- nioszczelnym rkawie dokujcym, wskutek czego myliwiec wyglda, jakby staranowa wyrzutni od tyu pod ktem dziewidziesiciu stopni. Luke wyskoczy z otwartej kabiny i wyldowa mikko na pododze. - Wiem, wiem... zahamowaem zbyt raptownie - przyzna, eby poprawi humor Kalamariance. - Przypomnij mi, ebym poprosia tych z Incomu o zainstalowanie rury dokujcej. Luke wzi Niathal za rk, zadowolony ze spotkania. - Przepraszam, ale w tych dniach po prostu nie chc ryzykowa - powiedzia. - Nikt z nas tego nie robi - przypomniaa admira. - Dzikuj, e zechciae si ze mn zobac-zy. - Caa przyjemno po mojej stronie, pani admira - odpar Luke. - Ja te chciabym ci prosi o przysug. - Postaram si streszcza - zacza Niathal. - Nie wiem, czy syszae, e Jacen nabra zwyczaju zabijania oficerw ze swojego okrtu, i to na oczach pozostaych czonkw zaogi. Posuguje si w tym celu Moc. Luke zamkn na chwil oczy. Wyglda starzej, ni Niathal go pamitaa; policzki mu obwisy, a cera poszarzaa. Kalamarianka pomylaa z niedowierzaniem, e mody Solo moe by odpowiedzialny za mier Mary - ale chyba nawet on nie posunby si tak daleko. Czekaa, a Luke co powie. Wielki Mistrz Jedi zachowa jednak milczenie. - Wiem, e Jacen nie ma skrupuw i atwo zabija - stwierdzia. - Chyba mam racj, e nawet ty stwierdzisz, i tym razem przekroczy granic. - Bo przekroczy - zgodzi si Luke. - Jakkolwiek by spojrze na t spraw, moe da nam pewn przewag - ocenia Niathal. - Ofiara ycia biednej porucznik Te- but nie pjdzie na marne, bo Jacen moe straci lojalno swoich podwadnych. Chyba eby umocni swoj wadz dziki przemocy. Luke potar doni twarz. - Dobrze wiem, jaki taka wzmacniajca morale technika odnosia skutek w pokoleniu mojego ojca - powiedzia. - Pamitaj, e cay czas mam obowizki wzgldem Sojuszu i mojego personelu - przypomniaa Niathal. - Jestem gotowa przekazywa ci tajne informacje, pod warunkiem e wykorzystasz je, aby obali Jacena. Nie obchodzi mnie, jak to zrobisz... zaoysz mu kaftan bezpieczestwa i umiecisz w zacisznym, odlegym klasztorze czy te wypchniesz go z najbliszej luzy... byleby tylko znikn. - To byy surowe sowa, ale Niathal nie wiedziaa, na co ludzie s gotowi, eby zmusi do posuszestwa niesfornych krewnych. - Musi zosta pozbawiony stanowiska. W tej chwili kolejny przewrt nie wchodzi w rachub, wic mog liczy tylko na zneutralizowanie wpywu Jacena na Galaktyczny Sojusz. Mam nadziej, e nie bdzie to kosztowao ycia zbyt wielu osb. Nie byaby pierwszym dostojnikiem stojcym przed koniecznoci dokonania trudnego wyboru, kiedy

przywdca pastwa dy do wzajemnego wyniszczenia. Zachowaa zdrowy rozsdek i leao jej na sercu dobro Galaktycznego Sojuszu, nie za los Jacena Solo. Zaraz, zaraz... myl, jakbym bya jego zastpc uwiadomia sobie. Tymczasem mamy taki sam zakres wadzy. Czybym prbowaa zrzuci z siebie odpowiedzialno? Przecie to ja pomogam Jacenowi w zdobyciu wadzy. - Jest wielu Jedi, ktrzy prbuj go schwyta, pani admira - oznajmi Luke. - Czy mylisz, e Jacen oszala? - Nie - powiedziaa Niathal bez wahania. - Widziaam w yciu a za duo zdrowych na umyle osb, zdemoralizowanych przez nadmiar wadzy. Jacen nie jest obkany. Po prostu zbyt czsto dostawa to, co chce, a teraz nie potrafi patrze na wiat z innej perspektywy. - Co powiesz na to, e Jacen jest Sithem? - Syszaam to okrelenie - przyznaa Kalamarianka. - Nic jednak nie wiem o Sithach. - Sithowie to wadcy Mocy, ktrzy wol Ciemn Stron - wyjani Luke. - Jak Palpatine. - Och... rozumiem. Upadli Jedi. Luke zacisn usta i zerkn w bok. - To ciekawe, co mwisz... wanie tak nazywaj ich Mandalo- rianie - powiedzia. - Okrelaj ich jako byych Jedi, chocia nie zawsze tak jest. - Co za rnica, za kogo bdziemy go uwaa? - zapytaa Niathal. - Czy Jacen dysponuje siami, ktre odrniaj go od zwykych Jedi? Luke zrobi zakopotan min. Niathal nie miaa pojcia dlaczego. - Niezupenie - odpar Mistrz Jedi. - Jacen jest po prostu silny z natury i potrafi si posugiwa technik bitewnej medytacji, ktra daje mu pogbion wiadomo wszystkiego, co si dzieje na polu bitwy. To ju zauwayam, pomylaa Niathal. - Krci si koo niego moda kobieta, niejaka Tahiri Veila - oznajmia. - Jacen uywa jej do wykonywania swoich rozkazw. - Musimy teraz porozmawia na temat Bena - zacz Luke. Podszed do Niathal i spojrza jej w oczy, przechylajc gow. Potem wzi j za rk. - Wybacz, pani admira. W tych czasach kady boi si wasnego cienia. Nie chc narazi niczyjego ycia, wic musz mie pewno. Ben znw gdzie znikn, a ja podejrzewam, e wrci na Coruscant. Prawdopodobnie prbuje zebra dowody, ktre pozwol mu oskary Jacena o zabicie Mary. Niathal w duchu westchna z ulg. A wic nie tylko ona podejrzewaa, e Jacen byby zdolny do zamordowania wasnych krewnych. - Jeeli go spotkam, dopilnuj, eby otrzyma wszelk pomoc i nie wpad w tarapaty - obiecaa. - Zwaszcza jeeli zamierza ciga Jacena, eby si zemci. - Ju tego prbowa... po tym, jak Jacen go torturowa - wyzna Luke. - Sdziam, e ten czowiek nie jest zdolny do niczego gorszego... - zastanowia si Niathal. - Zemsta nie zgadza si z filozofi Jedi i Ben powinien si z tym pogodzi, ale jest mody, narwany i uparty. Sprbuj na niego trafi. Moe przebywa w tej chwili w towarzystwie kapitana Shevu. Kiedy byli sobie bliscy. - Ufasz Shevu? - zagadna Kalamarianka. - Tak. Moja pewno zrodzona z Mocy. Widz uczciwo w tym modym mczynie. Niathal musiaa zrewidowa swoj opini o kapitanie, ktry okaza si odwaniej szy, ni mylaa.

- Zaufana osoba suca w SGS bardzo by nam wszystkim pomoga - powiedziaa. - Wykorzystujemy ludzi ze susznych pobudek, prawda? - zapyta Luke. - Zgadza si - przyznaa Niathal. - A zatem do nastpnego razu. Luke wskoczy z powrotem do kabiny swojego stealthX-a ze zwinnoci modszego mczyzny. Zapar si kolanami i zaczeka, a zacisn si wok niego pasy ochronnej uprzy. Po chwili zamkna si owiewka, a Luke poegna Niathal uniesionym kciukiem niczym pilot, ktry zabiera na lot prbny now maszyn. Zaraz potem opada przegroda systemu bezpieczestwa, eby uwolni prni w dokujcym rkawie, i Luke znikn. Biedny Ben, pomylaa Niathal. yczya chopcu powodzenia i postanowia, e pomoe mu osign to, czego pragnie... jeli tylko bdzie mie okazj. O nie, Jacenie, pomylaa, nie ujdzie ci to na sucho. Nie w mojej Marynarce. Phaeda, Sektor Imperium, Depozyty Skarbca, Derapha Pyta karbonitu spoczywaa na stojaku na krzyakach, okryta szarym caunem z syntetycznego aksamitu. Postronny obserwator mgby pomyle, e to katafalk. Fett wcign w nozdrza zatche powietrze i wyj mikroobwd, ktry dosta w Urzdzie do Spraw Testamentw i Spadkw, uprawniajcy go do odebrania rzeczy zmarego gangstera o nazwisku Rezodar. Urzdnik sprawdzi mikroobwd i cofn si, eby Fett i Mirta mogli wej do magazynu. Fett nie zna Rezodara, ale wcale si tym nie przejmowa. Mg si domyli, jaki styl ycia wid gangster. W kocu to bya Phaeda. W porwnaniu z ni ksiyc Nar Shaddaa wyglda wrcz elegancko. Fett nie by na Phaedzie od czasw wietnoci Imperium. Jeszcze jeden element z przeszoci, ktry powrci tego ponurego dnia, eby go przeladowa. - Zostawi was, eby mg pan wyczyci magazyn - odezwa si urzdnik. - Ma pan na to najwyej trzy godziny. Wszystko musi std znikn. Jeeli potrzebuje pan pomocy przy zaadunku, moe pan poprosi droida. Fettowi zaleao tylko na jednej rzeczy w tym magazynie. Ca reszt i tak zamierza wyrzuci za burt, rozda zasugujcym na to biedakom albo - zwaywszy, e byli na Phaedzie - niezasuguj- cym na to przestpcom. - W porzdku - powiedzia i zrobi kilka krokw do przodu. Odlego od stojaka wydawaa mu si niewiarygodnie dua, niczym pokryta piaskiem arena Geonosis, ktr musia pokona, eby dwign ciao ojca. Pozostawao jeszcze przetransportowanie ciaa Ailyn i pochowanie po raz drugi szcztkw ojca... Przez ostatni rok Fett stanowczo zbyt czsto odgrywa rol karawaniarza. Nie by przesadnie wraliwy, ale zaczyna si zblia do granic tolerancji. Problem w tym, e Sintas yje, uwiadomi sobie. Ty te yjesz, pomyla, chocia zdarzaj si dni, e wolaby by martwy. - W jakiej kolejnoci zamierzasz to zrobi? - zapytaa Mirta. Bya dziwnie milczca, odkd wyzna jej prawd o Shysie. Staa teraz po drugiej stronie przykrytego caunem bloku karbonitu. Zdja nowy hem, ktry ojciec Orade'a wykona specjalnie dla niej, eby pasowa do pytek pancerza, polakierowanych na ciemny fiolet. Kiedy jedn doni przygadzia krtkie, krcone wosy, przez chwil wygldaa jak wasna babka. Podobiestwo byo widoczne, szczeglnie w okolicy ust, bo oczy odziedziczya zdecydowanie po jego rodzinie. - Sprawdmy najpierw ten karbonit - zaproponowa Fett. W ten sposb przyzna, e troszczy si tylko o Sintas, a wszystko inne uwaa za balast. Chwyci skraj aksamitnego caunu ze swojej strony. Zauway, e materia przylgn do niegdy znajomej twarzy. Pocign mocniej i przypomnia sobie widok pokiereszowanej twarzy Ailyn, kiedy Mirta otworzya worek na ciao. Bya to twarz obcej osoby, ktr powinien by zna, ale w ktrej yciu nie bra udziau. - Och... - westchna Mirta.

Fett nie zamierza jej ucisza; w kocu dopiero drugi raz tego dnia usysza jej westchnienie. Nawet przez mtn karbonitow skorup mona byo rozpozna rysy Sintas. Bya nadal pikna. Fett zgi lekko kolana, eby przyjrze si jej twarzy pod wiato; ona wygldaa dokadnie tak, jak j zapamita. Te same wystajce koci policzkowe, dugie proste wosy i may, spiczasty podbrdek. Z rkami uoonymi wzdu bokw i zamknitymi oczami wydawaa si spa. Fett widzia dawniej wiele osb zamroonych w karbonicie, ale wszystkie miay na twarzy grymas blu i przeraenia; pogranie ywej istoty w stan hibernacji musiao by okropnym przeyciem. Mimo to Sintas wygldaa na spokojn. Moe ten buhacz zamrozi j, kiedy ju nie ya? - zastanowi si Fett. Na chwil poczu ulg, ale zaraz skarci si za to w duchu. C, martwa Sintas nie przywoaaby nieszczsnej przeszoci ani nie przeywaa udrki niepamici. Fett a do tej chwili czu si tak, jakby Sintas dawno nie ya. Spjrz prawdzie w oczy, Fett, nakaza sobie. Bye zawsze odwany. Co pomylaby o tobie ojciec, gdyby si dowiedzia, e jeste zanadto przeraony, aby usysze kilka sw prawdy? To wanie przez strach znalaze si w takiej sytuacji. - Moe sama nam opowie, jak si tu znalaza - powiedzia, odsuwajc wszelkie inne myli. Byo na to o pidziesit lat za pno. - Id po repulsory. Przytwierdzi po jednym repulsorze do kadej krawdzi karboni- towej pyty i rozejrza si po magazynie. Wszdzie stay okratowa- ne skrzynie rnej wielkoci. Wszystkie byy zakurzone i zamknite. Nie mia wyboru, musia zabra je w takim stanie, jak byy. Potem zapozna si z ich zawartoci, liczc na to, e rzuci chocia troch wiata na los, jaki spotka Sintas. Mirta sprawdzia zamki skrzy i zacza przytwierdza do nich repulsory. Fett nigdy nie musia jej mwi, co ma robi. Moda kobieta uczya si szybko i bez narzekania starannie wykonywaa kad prac. W zy humor wprawiay j tylko emocjonalne problemy z dziedzictwem czy z rodzin. Popychajc skrzyni przed sob w powietrzu, kierowaa j w gr rampy zaadunkowej Niewolnika I", a pniej biegiem wracaa po nastpn. Fett cay czas pilnowa bloku karbonitu kryjcego Sintas; nie mgby zostawi jej samej w tym ponurym miejscu. - Jeste gotw? - zapytaa Mirta, cigajc rkawice i postukujc nimi o pancerz na udzie, eby wytrzepa kurz. Potem znw je woya. - Zapytaabym, jak si czujesz, ale wtpi, czy doczekaabym si odpowiedzi. - Nic mi nie jest - odpar Fett. - A ty jak si czujesz? - Kiepsko - mrukna wnuczka. - Jestem przeraona. Nie mam pojcia, jak powiedzie babci, co stao si z mam. Nie wiem, co zrobi, jeeli po rozmroeniu okae si obkana. Moe byoby dla niej lepiej, gdyby si nigdy nie obudzia? Ale nie martw si, jako sobie poradz. - Ja jej to powiem - oznajmi Fett. - Uprzed mnie, kiedy zechcesz to zrobi - poprosia Mirta. - Powiesz mi, w jakich okolicznociach si rozstalicie? Fierfek, nie da si unikn rozmowy na ten temat, pomyla Fett. - Postrzeliem j - powiedzia. - Dla jej wasnego dobra. - Taa, a ju mylaam, e to byo podczas spaceru skpan w ksiycowym blasku pla na Naboi, zakoczonego czu obietnic e zostaniecie przyjacimi - zadrwia wnuczka. - Postrzeliem j bo zamierzaa otworzy paczk z adunkiem wybuchowym - wyjani Fett. Pstrykn przecznikami na obudowie repulsorw i zepchn pyt karbonitu ze stojaka, po czym skierowa j do wyjcia. Mirta odskoczya w bok. - Miaa po tym strzale tylko niewielkie oparzenie - doda. - Kilka godzin po od mroeniu nie powinien pozosta aden lad. Rany Sintas zawsze szybko si goiy. - Nie zaczekae, eby sprawdzi? - zapytaa wnuczka. - ya, kiedy j zostawiem.

Stanowczo miaa wicej szczcia ni Shysa. Fett doszed do wniosku, nie powinien by mwi wnuczce, co si stao z Shys. C, w kontaktach z Mirt popenia bd za bdem. Prawd mwic, tak samo byo w kontaktach z innymi kobietami. Sintas nie wie, jakie miaa szczcie, e si rozstali, zanim mg naprawd spaskudzi jej ycie. - mier Shysy bya aktem aski - powiedzia. Mirta odwrcia si do niego plecami; fioletowe pyty jej pancerza byy ozdobione zotymi wzorami, jakie Fett widzia kiedy na pancerzu klanu Vevuta. A zatem Mirta naprawd chce polubi Ghesa Oradei. To oznaczao, e Fett bdzie mia prawnuka i stanie si krewnym Novoca Vevuta oraz reszty klanu. Nie mia pojcia, czy zdoa do tego przywykn. Musiaby si zy z now rodzin zapuci korzenie. Tymczasem Fett zawsze ceni samotno i atwo sobie z ni radzi. - Cedzisz po jednym sowie, Ba'buir - stwierdzia Mirta. - Albo wyrzu z siebie wszystko, albo milczmy razem... Ba 'buir. W jzyku Mando 'a na okrelenie dziadka" i babci" uywano tego samego sowa. Jzyk nie stosowa rozrniania pci, a zreszt Fett nim nie wada, jeeli nie liczy pojedynczych sw, ktrych uczya go Mirta. Dopiero teraz sobie uwiadomi, e to on by Ba'buirem - dziadkiem. Dosy si tym przej. - Nie chciaem tego zrobi - powiedzia. - Nie chciaem zosta Mandalorem. Gdybym jednak nie postrzeli Shysy, Mandalor zginby okropn mierci. Byem mu to winny, a nawet co wicej. - Moge si zachowa przyzwoicie i mimo wszystko przekaza kyr 'bes komu innemu. Fett pozna znaczenie tego sowa niedugo po swoim lubie. Oznaczao koron, czaszk mitozaura, zastrzeon dla urzdu Mand'alora. - Daem Shysie sowo, e uszanuj jego przedmiertne yczenie - wyzna. Mirta zerkna na niego przez rami, ale nic ju nie powiedziaa. Fett zastanowi si, czy wnuczka mu wierzy. I tak nie by w stanie dalej mwi, wic w milczeniu uoy pyt karbonitu na podwyszeniu w adowni towarowej i z powrotem okry j caunem z syntetycznego aksamitu. Jednym ze sposobw radzenia sobie z bolesnymi wspomnieniami byo zastpowanie jednych innymi. Dziaao to rwnie dobrze jak odpoczynek. W drodze powrotnej na Mandalor Mirta czsto wstawaa z fotela drugiego pilota i znikaa w adowni. W kocu Fett poszed za ni eby si przekona, co wnuczka tam robi, i zna laz j siedzc obok Sintas. Mirta, z rk na ramieniu babki, cicho co do niej mwia. - Nie syszy ci - powiedzia Fett. - Niektrzy twierdz e zamroone w karbonicie osoby sysz. Podobno Han Solo sysza wszystko, ale Fett nie widzia powodu denerwowania wnuczki jeszcze bardziej. - Ju niedugo ci usyszy - zapowiedzia. Ale Mirta si nie poddawaa. - Moe tylko wicz, co jej powiem - oznajmia. Fett postanowi by przy niej, kiedy ona zacznie reagowa. aowa, e nie jest cho w poowie tak silnym mczyzn, jakim by jego ojciec. Jango Fett wiedziaby, co powiedzie. Niewolnik I" wyldowa o zmierzchu na farmie Beviina w Kel- dabe. Naprzeciwko Fetta wyszed niewielki komitet powitalny zoony z osb o ponurych minach. owca nagrd poczu si paskudnie ze wiadomoci, e teraz wszyscy si dowiedz, jakim by okropnym mem i ojcem. Doktor Beluine take si pojawi, skoro go o to poproszono. Wyglda absurdalnie w wykwintnym miejskim ubraniu, a jego srebrzyste wosy rozwieway podmuchy lekkiego wiatru. Beviin i jego partner, Medrit Vasur, gapili si na blok karbonitu ze stosownie smutnymi minami. Rzadko widywao si na twarzy Beviina co innego ni pogodny, szeroki umiech. Medrit unis brew.

- Nie jestem ekspertem, ale twoja ona bya pikn kobiet, Fett - powiedzia. owca nagrd zwrci uwag na czas przeszy i sugesti, e nie by wart szczcia, ktre go spotkao. Pody za blokiem karbonitu do warsztatu Medrita. Wnuki Beviina, Shalk i Briila, szy za nimi z wytrzeszczonymi oczami Jintar, ich ojciec, pojawi si jakby znikd i wzi dzieci pod swoj opiek. Wrci wwczas z wojny; mia grubo obandaowan praw do. Nastpnym razem, kiedy wyruszy na wojn, Shalk bdzie dostatecznie duy, eby mu towarzyszy i uczy si sztuk walki. Beviin mwi, e chopiec skoczy niedugo osiem lat, wydawa si wic zbyt mody, a jednak Fett w tym wieku nie odstpowa ojca i uwielbia wszystkie spdzone razem chwile. Niebezpieczne wyprawy sprawiay mu zawsze wielk rado. - Chodcie, ad'ike - zwrci si do nich Jintar. - Nie powinno was to interesowa. A poza tym to nieuprzejme gapi si na Mandalora. - Czy ta dama nie yje? - zainteresowaa si Briila. - Moemy zabra jej rzeczy? - Tylko pi - odpar Jintar i mrugn porozumiewawczo do Fetta. Medrit uprztn jedno z bocznych pomieszcze w budynku warsztatu; tam mieli uwolni Sintas z karbonitu. W tym pokoiku Medrit adowa zasobnik} energetyczne blasterw gazem tibanna. Kiedy blok karbonitu opada do kadzi, w ktrej mia zosta rozmroony, Beluine mia przeraon min. - Wszystko w porzdku - stwierdzi Medrit, pochylajc si nad lekarzem. By tak wysoki, e mgby wpdzi w kompleksy niejednego Wookiego. - Rozmraaem wiele takich pyt. W ten sposb transportowalimy tusze nerfw, kiedy pracowaem na Olanecie. - Co za ulga. - Beluine otworzy torb i wyj z niej pneumatyczne dozowniki i fiolki lekarstw. - Musz napisa o tym artyku do Galaktycznego Miesicznika Endokrynologii"... Niebawem grono gapiw si przerzedzio. Zostali tylko Fett, Mirta, Beluine, Medrit i Beviin. Medrit pooy donie na gakach urzdze kontrolnych. - Daj tylko znak, Mand'alorze - powiedzia. Podobno zanim wynaleziono hipernapd, ludzie pokonywali midzygwiezdne odlegoci, zamroeni w karbonicie. Fett pamita, jak w karbonicie zosta uwiziony Han Solo. Kiedy go stamtd uwolniono, pomaga sobie rkami przy chodzeniu, bo straci wzrok. Fett zapamita to bardzo dobrze. - Nie martw si, Bob 'ika - odezwa si Beviin, szczerzc zby w umiechu. Postanowi zaartowa, chocia wszyscy inni pogreni byli w smutku. - Nie mamy tu ani jednego sarlacca. Tylko Beviinowi mg taki dowcip uj na sucho. By jedyn osob ktr Fett uwaa za przyjaciela. - Kiedy uwolnimy Sintas z karbonitu, chciabym zmierzy jej puls i zawarto tlenu we krwi, aby zminimalizowa prawdopodobiestwo uszkodzenia tkanek - oznajmi Beluine. W jednej doni trzyma pneumatyczny dozownik, jakby to by miniaturowy bla- ster, a w drugiej urzdzenie do podawania tlenu, wygldajce jak maska do oddychania w wodzie. - Zrbcie mi wicej miejsca. - Jest pan gotw, doktorze? - zapyta Medrit. - Owszem. Medrit pstrykn dwigienkami kilku przecznikw i rozleg si gony syk, a z ferrobetonowej kadzi buchny kby zimnej mgy. Fett pomyla, e proces rozmraania przebiega dziwnie gono, ale po chwili zrozumia, e te dwiki to saby gos cierpicej kobiety. Beluine ustawi si w taki sposb, eby Fett nie mg wpa do kadzi, po czym sign w gb oboku pary, ktra utworzya si nad blokiem karbonitu. - Wszystko w porzdku, Ba 'buir, wszystko w porzdku, wszystko w porzdku... - powtarza w kko. Mirta pochylia si nad kadzi i wyja zuyty dozownik pneumatyczny z doni lekarza, ktry woy kobiecie mask do oddychania. Sintas nie krzyczaa - zawsze bya tward kobiet; wydawaa tylko nieartykuowane odgosy, dowodzce panicznego przeraenia. - Jeste bezpieczna - uspokaja j. - Wszystko w porzdku. Niebawem

przyjdziesz do siebie. Kiedy opary si rozproszyy, Mirta podniosa rk Sintas, a Be- luine zaoy na ni urzdzenie monitorujce. Kobieta wymachiwaa rkami, jakby chciaa usi; rozgldaa si wok dzikim wzrokiem. Wyszarpna rk z ucisku Beluine'a i zacisna palce, jakby chciaa co schwyta. Mirta przytrzymaa j. - Jeste wrd przyjaci - odezwaa si cicho. - Spokojnie. Udesii. Odpr si i pozwl, eby zbada ci lekarz. Sintas patrzya na Fetta, ale go nie widziaa. Na jej bladej, przeraonej twarzy malowa si nieugity charakter, podkrelony przez czer kiffarskich tatuay, qukuuf. A wic stracia wzrok. Fett by na to przygotowany, ale i tak ba si spojrze w jej ciemnoniebieskie oczy, chocia kiedy tak tego pragn. Zasugiwa na surow kar za to, czego nie da Sintas za ycia. Ostatnie pidziesit lat zoyo si nagle jak domek z kart i owca nagrd poczu si, jakby znw mia dziewitnacie lat. Trwao to tylko chwil; zaraz sta si z po wrotem starszym, otpiaym czowiekiem, ktry si zastanawia, dlaczego odszed i pozostawi on w zakurzonej alejce, chocia wiedzia, e porzuca take swoj creczk. Nawet nie zapytaem o Ailyn, uwiadomi sobie. Po prostu daem Sintas hologram i przykazaem jej, eby go nie zgubia. - Na szczcie moe si porusza - stwierdzi Beluine. - Nie jest sparaliowana. Doskonale. - Shab, zawsze bya dzielna - stwierdzi Medrit. - Nawet gdybym mia y milion lat, nie zwtpibym w to. Mirta i Beviin unieli Sintas i pooyli j na repulsorowych noszach, po czym otulili j kocami. Kobieta zaczynaa si uspokaja, co prawdopodobnie byo skutkiem wyczerpania. Fett omieli si podej troszk bliej. Beviin dyskretnie go podtrzyma, eby przyjaciel nie straci rwnowagi. - Prosz pani... - odezwa si lekarz. - Czy pani mnie syszy? - Sprawdzi wskazania urzdzenia monitorujcego na jej rce. - Jak si pani nazywa? Sintas zwrcia gow w kierunku, skd dobiega jego gos. - Ja... sysz - zdziwia si. - To dobrze - odpar lekarz. - Sprbujmy jeszcze raz. Prosz mi powiedzie, jak si pani nazywa. Sintas to pytanie wyranie zaskoczyo. Leaa na plecach z szeroko otwartymi oczami, jakby si wpatrywaa w sufit warsztatu. - Ja... nie wiem - wyjkaa. - Nie wiem... Kim pan jest? Gdzie... o, niech to... nie mam pojcia, kim... Kiedy Sintas trafia do karbonitu, miaa trzydzieci kilka lat. Wracajc do ycia po rozmroeniu, bya wrakiem czowieka, ale nie stracia nic ze swojej urody. Jestem jej dunikiem, pomyla Fett. Jestem jej co winien za te wszystkie lata, kiedy nie byem mem ani ojcem. Nie mia pojcia, jak jej to powiedzie, bo zawsze polega tylko na definiujcym wszystko zwizku midzy ojcem a synem, ale jedno wiedzia: ju jej nie zostawi. Mia do czasu, eby si za stanowi, w jaki sposb wypeni puste miejsca w dziejach Sintas. Gdyby Sintas wygldaa na pidziesit kilka, szedziesit czy siedemdziesit lat, pewnie sytuacja wygldaaby inaczej. Tak jednak nie byo. Kobieta nie wydawaa si nawet wystarczajco dorosa, eby by matk Mirty. Mirta bya wyranie wstrznita, ale nie pakaa. Nie ulegao wtpliwoci, e pochodzi z rodu Fetta. - Zabierzmy Sintas do jej pokoju - zaproponowa agodnie Be- viin. - Doktor Beluine musi j zbada. - U osb zamroonych w karbonicie amnezja jest zjawiskiem normalnym - doda cicho Beviin, podajc za repulsorem w gb domu. - Problem w tym, co z przeszoci wedug ciebie powinna zapomnie. - To nie ona musi zapomnie, tylko ja - odpar Fett.

ROZDZIA 4
Kochanie, dobrze si czujesz? Nie podejmuj adnego gupiego ryzyka. Nie masz obowizku ratowania Galaktycznego Sojuszu wasnymi rkami. Shula Shevu, wieo po lubie, w zaszyfrowanej wiadomoci do maonka Bastion, Szcztki Imperium, Sala Zgromadze moffw w Ravelinie Wspaniale dziaa na samopoczucie ogldanie wasnego pogrzebu. Pellaeon sta przy oknie wychodzcym na plac defilad i przyglda si, jak na udekorowanej lawecie jadjego szcztki. Podobnie jak on, laweta pochodzia z innego okresu. Wygldaa archaicznie, ale w czasie wojny mogaby nadal peni swoje zadania. Cignce j pary dobranych krasnopetwinw znieruchomiay dokadnie porodku wybrukowanego terenu; postay tak dziesi sekund, po czym skrciy w prawo i skieroway si prosto do sklepionej kolebkowo bramy, przez ktr laweta wyjechaa na ulice stolicy. Jaskrawe szkaratne grzebienie, od ktrych pochodzia nazwa zwierzt, faloway agodnie jak pomienie w promieniach porannego soca. Pellaeon uwaa, e krasnopetwiny s podgatunkiem ghannoidalnych mierdziogrzbie- tw, bo miay podobny kolor grzebieni, ale ta nazwa miaa lepsze brzmienie. Za lawet maszerowa pluton imperialnych gwardzistw w codziennych mundurach numer pi, nie w strojach galowych. Za kadym razem, kiedy Pellaeon widzia prb, wywieraa na nim due wraenie. Krasnopetwiny trudno byo wytresowa, wic rzadko bray udzia w konkursach ujedania czy jedzieckich pokazach. Pellaeon postanowi pogratulowa personelowi, ktremu zawdzicza ten pokaz. Misoerne czworonogi byy wspaniaymi bojowymi rumakami, chocia dosiadajcy ich jedziec czsto traci ycie. Niestety, nie syny z posuszestwa. Na Bastionie organizowano takie prby regularnie, bo wszyscy potrzebowali odrobiny przepychu i pokazu wyszkolenia. Przywdca mg w kadej chwili umrze, a urzdnicy na Bastionie lubili by przygotowani. Pellaeon popija kaf, wiadom pomruku rozmw osb za plecami, i obserwowa, jak laweta otoczona plutonem gwardzistw znika na spokojnych o tak wczesnej porze ulicach Ravelina. - Czy to pana nie przygnbia, admirale? - zapyta Reige. - Nie, pki osobicie nie bior w tym udziau. - Pellaeon wycign pprzezroczyst filiank, eby Reige mg mu dola kafu. - Bd si martwi, kiedy zobacz gwardzistw w paradnych mundurach. - Obserwowa odbicie pokoju w transpastalowej tafli okna i zwraca uwag nie tylko na to, ktrzy z moffw przybyli, ale take na to, z kim kto rozmawia pgosem przed rozpoczciem zebrania. - Jeszcze dwie minuty, Vitorze, i zaczynamy. To miao by zwyke, cotygodniowe zebranie Rady Moffw Imperium. Nie byo w tym nic niezwykego ani niezapowiedzianego, ale w cigu poprzednich dwudziestu czterech godzin Pellaeon zaobserwowa nietypow aktywno na nieformalnym froncie dyplomatycznym. Mg polega na moffie Sarretim, e go wprowadzi w arkana zakulisowej polityki, chocia dostojnik przeszed ju w stan spoczynku. Ci wszyscy moffowie niewiele mieli poytku z Imperium; nic dziwnego, e si niepokoili. Powid spojrzeniem po siedzcych wok stou zebranych. Zastanawia si, ktry z moffw chciaby go zamordowa, a ktry widzi korzyci z pozostawienia go przy yciu. Na szczcie ci, ktrzy potrafiliby zorganizowa zabjstwo, byli zarazem najlepszymi fachowcami, a zatem musieli z nim trzyma. Natura miaa swoje sposoby na zachowanie rwnowagi. Niebawem wszyscy zgodzili si na przerw, eby napi si kafu. Troch cierpliwoci, dentelmeni, pomyla z przeksem Pella- eon. Mam dziewidziesit dwa lata. Po prostu zaczekajcie. - Panie admirale, czy mog napeni pask filiank? - zapyta Lecersen, ze starej szkoy moffw, ktry wci jeszcze wierzy w obowizek. Dba o form, jakby w kadej chwili mia stan do walki, nawet wosy strzyg krtko, po wojskowemu. - Wydaje mi si, e zebranie potrwa duej ni zwykle.

Pellaeon upi z namysem yk kafu. - Czy kiedykolwiek twierdziem, e jestem saby na umyle? - zapyta. - Raczej nie - odpar Lecersen. - A moe jednak jestem - zamyli si admira. - Moim zdaniem ju niedugo zdarzy si co niezwykego, co zmieni nasz los. Lecersen umiechn si z przymusem. - To bardzo oglnikowe stwierdzenie, panie admirale - powiedzia. - Zaryzykuj i zabawi si w proroka - upar si Pellaeon. - Przewiduj, e przynajmniej jeden z tu obecnych sysza o zdumiewajcym zwrocie w trwajcym konflikcie midzy Galaktycznym Sojuszem a Konfederacj. Lecersen przywoa na twarz szeroki umiech i powid ostronym spojrzeniem po gromadzie mczyzn, zgromadzonych wok wielkiego mofFa Quille'a. - Musz pamita, eby poprosi pana o rad, kiedy bd obstawia zwycizc w wycigach odupiendo zaartowa. Pellaeon nie zna Jacena Solo tak dobrze, jakby tego pragn, ale wiedzia, e mody mczyzna jest atwy do manipulowania, chocia niecierpliwy. Oznaczao to, e Jacen Solo zechce jak najwczeniej wczy si do gry. Prawdopodobnie ju niedugo odrzucenie przez Pellaeona propozycji rozmw na temat przyczenia si do obozu Galaktycznego Sojuszu stanie si tematem dyskretnych plotek moffw, jak to ich starzejcy si przywdca przepuci niebywa okazj, nie mwic im o niej choby sowa. Prawd mwic, gdyby Jacen tego nie zrobi, Pellaeon straciby wiar w jego umiejtno dbania o wasne interesy, a przecie to dziki temu caa galaktyka krcia si wok Jdra, odkd planety ostygy na tyle, eby si na nich rozwiny bak terie. Pellaeon nie mia te pojcia, co o tym wszystkim sdzi Niathal, ale zna j na tyle dobrze, aby zrozumie, e uwaa za porak niezdolno powstrzymania Jacena; na pewno nie aprobowaa czynw, ktre Jacen popeni jako wspprzywdca Galaktycznego Sojuszu. - Panie admirale, zwrcilimy uwag na co bardzo wanego - odezwa si Quille. - Zastanawiam si, czy nie powinnimy tego omwi w szerszym kontekcie wojny. - Do tej pory Imperium pozostawao poza konfliktem - przypomnia Pellaeon. Dziki niech bd za to niebiosom i tobie, Jacenie Solo, pomyla. Wiara zostaa przywrcona, a galaktyka wci si obraca. - Co ma pan na myli, mwic o kontekcie? - Zagroenia i ewentualne okazje, panie admirale - usysza w odpowiedzi. - Ta wojna wciga coraz wicej planet, a Rada Jedi podbia stawk i wyniosa si z Coruscant. To zy znak, bo z tego powodu istniejce sojusze mog si rozpa, a ssiadujce z nami sektory stan si niestabilne. Z drugiej strony moe to da nam okazj do powikszenia sfery wpyww. Pellaeon nabra na yeczk miodu jhen i potrzyma j nad filiank eby wstka zocistego, pynnego bursztynu spyna do kafu. Zrcznym ruchem nadgarstka zamiesza w filiance i zaczeka, a Quille podejmie przemwienie. Nie pierwszy raz wykorzystywa takie chwile milczenia podczas spotka z moffami, i zawsze dziaao to rwnie dobrze. Kiedy w kocu wyj czyst yeczk z kafu, ju z niepokojem popatrywali na Quille'a, czekajc, eby przerwa przeduajc si cisz. - Prosz mwi dalej - odezwa si w kocu Lecersen. - Nasze dyplomatyczne rda twierdz, e Galaktyczny Sojusz rekrutuje sojusznikw spoza zwykej sfery wpyww - podj Quille. - Kiedy ta wojna si skoczy, mapa galaktyki bdzie wyglda zupenie inaczej. Lecersen si umiechn; wyglda groniej, ni gdyby zmarszczy brwi. - Zacznijmy od tego, e w okolicach Korelii powstaa wielka pustka - powiedzia. - W miejscu, gdzie znajdowaa si kiedy stacja Centerpoint. - Moffowie wybuchnli miechem, ale Quille jeszcze nie skoczy. - Nagrody czekaj a si po nie zgosimy, panowie - doda.

- W zamian za udzia w wojnie Jacena Solo, tak? - odezwa si Rosset. - Czy istnieje co, co by nam to zrekompensowao? Zebrani zaczli na gos rozwaa rne moliwoci. - To jest take wojna Niathal - przypomnia jeden z moffw. - Tak, nie mona zapomina o pani admira - doda inny. - Gdyby to Niathal toczya t wojn, do tej pory ju dawno by j zakoczya. - No a Solo moe zawsze j przegra. - Jeeli Galaktyczny Sojusz rozumuje w taki sposb, moe tak samo kombinuje Konfederacja, a oni mog mie korzystniejsz propozycj. - A czy w ogle istnieje jaka propozycja? Nagle zapada gucha cisza. To byo dobre pytanie. Czas im przypomnie, pomyla Pellaeon, e nie jestem jeszcze zniedo- niaym starcem ani figurantem... i nadal mam swoich informatorw. - Moemy dosta Bilbringi i Borleias, jeeli oddamy nasze wojska i okrty pod rozkazy Galaktycznego Sojuszu - powiedzia i umilk, eby wszyscy mieli czas si z tym oswoi. Napawa si chwil sensacji, jak potrafi wywoa podczas takich spotka. Jasne, taki sposb objawiania moffom tego, co wiedzia, moe i by zwykym przedstawieniem, ale zarazem by jak strza przed dzib okrtu kadego moffa, ktremu mogo si wydawa, e jest lepszy ni stary admira. - A pytanie brzmi: jak na tym wyjdziemy? Galaktyczny Sojusz moe nam odda te planety, ale oba systemy s zamieszkane, wic prba ich opanowania moe spotka si z opo rem. Moe si okaza, e przyjdzie nam stoczy o nie walk. Jeeli tak si stanie, to bdzie oznaczao, e Galaktyczny Sojusz po prostu przymyka oko na prby ekspansji z naszej strony, a przelewajc nasz krew, zapacimy za to podwjnie. Gdybymy naprawd zamierzali rozszerza nasze strefy wpyww, Solo i tak nie byby w stanie nas powstrzyma, bo biorc udzia w wojnie, ma rozproszone nity. Nie musielibymy zatem niczego powica, eby opanowa te planety. - Pozostaje tylko pytanie, czy naprawd chcemy rozszerza Itref wpyww Imperium - odezwa si Lecersen. - Bybym skonny zaczeka i zobaczy, co zostanie z galaktyki, zanim zdecydujemy, na czym nam zaley doradzi Rosset. - To jest rnica... taka jak midzy chwytaniem okazji na wyprzeday a charytatywn ofiarnoci. Pellaeon znw poczu przypyw dawnych emocji. To kwestia obowizku. Wojny rozszarpyway galaktyk, ktrej rany jeszcze na dobre si nie zabliniy po inwazji Yuuzhan Vongw. Niektre planety wci jeszcze nie doszy do siebie. Imperium mogoby tego unikn, ustabilizowa si i zaleczy rany, ale to oznaczao wspprac z osobnikami pokroju Jacena Solo... Pellaeon nie wyobraa sobie, eby to si udao. Mg ewentualnie doj do porozumienia z Niathal, ale nie z kim tak chwiejnym i tajemniczym jak Solo. Jestemy Imperium, pomyla. To my powinnimy zaprowadzi ad i sprawiedliwo dla powszechnego dobra. Co za ironia losu, e taka sama jest ideologia Jacena Solo. - Mam pewien problem z Solo - zacz ostronie, wiedzc, e wczeniej czy pniej jego sowa dotr do uszu Jacena. Ciekawe, czy przeledzenie drogi, jak dotr byoby warte woonego w to trudu. - Dawniej Jacen nie by czonkiem rzdu ani nie suy w wojsku. Jedi s doskonaymi opozycjonistami. Su jako wyrzuty sumienia przywdcw, zmuszajc ich, aby postpowali przyzwoicie. Jedi mog nawet tworzy doborowe oddziay szturmowe, ale nigdy nie byli dobrymi organizatorami ni zarzdcami. S na og wykonawcami, nie pomysodawcami... chocia na przykad ksiniczka Leia jest znakomit przywdczyni. Niestety, to nie ona stoi na czele tej junty. wiat mgby wwczas wyglda zupenie inaczej. - Solo wygrywa cakiem sporo bitew jak na kogo, kto zaczyna od stopnia pukownika - stwierdzi Quille. - Prawdopodobnie wiksz cz tych zwycistw zawdzicza kalamariaskiej admira w lnicym biaym mundurze. - Pellaeon dobrze wiedzia, e Solo nie jest podrcznikowym wzorcem Jedi, w dodatku chodziy plotki, e wada Ciemn Stron ale przez to regua nie tracia wanoci. Rada Jedi bya czciowo gronem my -

licieli, czciowo specjalnymi oddziaami, a niekiedy mistycznym alibi dla klasy panujcej. Jedi potrafili wymierza ciosy, a nawet je blokowa, ale przywykli, e odgrywaj niewielk rol, cho cza sem bywaj jzyczkiem u wagi. To samo mona byo powiedzie o Jacenie. Usilnie stara si by imperatorem, niestety, nie nadawa si do tego. - Czy bdziemy w tej sprawie gosowali? - zapyta Rosset. - Jeszcze nie otrzymalimy formalnej propozycji, wic nie bardzo mamy nad czym gosowa. - Lecersen robi wszystko, eby Pellaeon nie musia odpowiada na podobne pytania. - Proponuj tylko, ebymy uwanie przyjrzeli si rozwojowi sytuacji. Jeeli uda si wyjani, co zamierza przewodniczcy Solo, zwrcimy si do admiraa Pellaeona, eby si temu dokadnie przyjrza... jeli zechce, oczywicie. Admira ma wyjtkowe dowiadczenie w ocenianiu historycznych wydarze. Pellaeon jedno musia przyzna Lecersenowi: ten moff mia byskotliwy, analityczny umys i nie musia wysuchiwa plotek 0 tym, jakoby Jacen Solo poda ciek swojego dziadka, eby przewidzie, co z tego wyniknie. Jacen moe sam tego nie widzia, ale zachowywa si tak, jak kady natchniony, a jednoczenie pomylony przywdca w historii galaktyki. Jego wizja stawaa si wszechogarniajca; niebawem doprowadzi do tego, e Jacen zacznie ignorowa sygnay ostrzegawcze, a potem po prostu przestanie je dostrzega. Zawsze bdzie usprawiedliwia swoje kolejne ostateczne posunicia", ktre sprawi e wszystko uoy si po jego myli. Wszyscy tacy przywdcy postpowali podobnie. Innowatorzy I wizjonerzy, produkujcy byskotliwe idee, potrafili wiele dokona, ale ich cechy psychiczne nie pozwalay na stabilizacj. Zawsze szukali iskry, ktra daaby pocztek generalnej rewolucji. Mieli to zakodowane w umysach, co tak czy inaczej zawsze prowadzio do samozagady. Najgorsze jednak, e cen byo take ycie innych. Wczeniej czy pniej - ale raczej wczeniej - Jacen Solo prze- ceni swoje siy, a wwczas na pole bitwy przyjd inni - pozbieraj resztki i przywrc porzdek i spokj. Moffowie opucili sal, ale Pellaeon zosta z Reigem, czekajc, a pomieszczenie opustoszeje. Sprztajcy droid zacz ju zbiera nakrycia ze wspaniaego stou z pleekdrewna. - Lubi, kiedy uywa pan najciszej artylerii, admirale - odezwa si Reige. - To powinno ich nauczy, e nie jestem cakiem guchy - odpar Pellaeon. - Krasnopetwiny jeszcze mnie std nie wycigny. C, to bya na razie pierwsza salwa. Pellaeon wiedzia, e Jacen Solo si nie podda. Chcia si jednak przekona, czy na stole nie pojawi si naprawd konkretna propozycja, zanim formalnie odmwi. Nie zamierza gra zgodnie z despotycznymi reguami Jacena. Jeden Palpatine w jego yciu zupenie wystarczy. W dzbanku zostao jeszcze troch kafu, a Pellaeon ju si nie spieszy. Pogawdzi z Reigem o temperamentach hodowanych krasnopetwinw i o tym, czy te zwierzta s na tyle bezpieczne, eby mogy ich dosiada mae dzieci. Problem by powany, bo zwierzta byy zoliwe i gryzy wszystko, co miay w zasigu pyska, nawet jedcw. Potem admira odepchn droida, ktry usiowa sprztn mu z talerza smakowite paszteciki xirlia. Czu si doskonale i mia wiadomo, e panuje nad sytuacj. Usysza wiergot komunikatora. Rozpozna kod dzwonicej osoby. - Przepraszam ci, chopcze - powiedzia. - Musz si dowiedzie, czego chce ode mnie moje biuro na Coruscant. Nie chodzio o szpiegowanie; Pellaeon mg w kadej chwili powrci do stolicy jako szanowany weteran. Po prostu lubi wiedzie, co si dzieje. Wiadomo tekstowa bya bardzo krtka. Ot plotki ze sprawdzonych rde gosiy, e Jacen Solo straci panowanie nad sob i uywajc Mocy, zadawi na mier mod sz pani oficer na oczach wszystkich czonkw zaogi na mostku swojego okrtu. - Zupenie jak za dawnych czasw - mrukn Pellaeon. Doszed do wniosku, e naley z dystansem przyjmowa okropne nowiny, oszczdzajc cinienie krwi na okazje, kiedy naprawd si zdenerwuje. - Wszyscy jestemy zaprzeni do rydwanu i odgrywamy ponownie role jak za penych chway dni naszej modoci. Ja, ksiniczka

Leia i mody Skywalker, Fett... a teraz jeszcze may Lord Vader. Wojskowi uwielbiali Jacena za to, e zoy swj los w ich rce i e si o nich troszczy. Nie wiadomo jednak, ile czasu jeszcze wytrzymaj, jeeli Jacen nabierze zwyczaju mordowania podwadnych. Mody Solo w kocu wyczerpie do koca ocean ich dobrej woli. A Pellaeon zdecydowanie nie zamierza postpowa wedug regu Jacena Solo. Anakin Solo", nadprzestrzenny szlak Gandeal-Fondor - Teb... Przecie ona ju nie yje, przypomnia sobie Jacen. Ju drugi raz tego ranka Darth Caedus zwraca si do porucznik Tebut z prob o przedstawienie raportu z biecej sytuacji i uwiadamia sobie, e mwi do nieboszczki. Po drugiej takiej prbie stwierdzi, e musi zbada przyczyny swojej dezorientacji. Kapitan Shevu obrzuci go dziwnym spojrzeniem, kiedy Caedus odwrci si do zajmowanego zwykle przez Tebut stanowiska na mostku, ale nie powiedzia ani sowa. Caedus podszed do iluminatora i popatrzy na znieksztacon czasoprzestrze. Zawsze dobrze mu to robio, kiedy analizowa swoje bdy. Tahiri, idealnie odgrywajca rol modszego oficera, tkwia przy swoim stanowisku z rkami zczonymi za plecami. Czyby naprawd zapomnia, e zabi Tebut? A moe tak si z nim dziao, kiedy mia powane zmartwienie? Ile to razy zaznacza jaki akapit w holozinie, eby go pokaza Anakinowi, albo koniecznie chcia bratu opowiedzie co zabawnego... eby zaraz z blem przypomnie sobie, e Anakin nie yje. Pamita, jak straszliw mierci zgin jego modszy brat; cofa si z nurtem czasu do chwili jego mierci, ale nie chcia przeywa jej wci na nowo. Nie rozumia, dlaczego tak jest, i to nie dawao mu spokoju. Do tej pory powinien by si pozby tych miesznych niepokojw. Moe wanie w taki sposb Sithowie osigali wielko? Moe nauczyli si wycza i robi to, co konieczne, choby okazao si nie wiem jak przykre? Gdyby potrafi podejmowa fatalne decyzje, nie czujc, jakie s ze, nie byby lepszy od droida. Istoty z krwi i koci potrzeboway, by chroni ich wadca, ktry zrozumie ich bl. Gboko si nad tym zastanawia i zawsze znajdowa t sam odpowied: oszczdzano go na chwil, w ktrej bdzie potrzebowa jasnoci umysu, eby podejmowa trudne decyzje. Gdyby zapomnia, czym jest bl i strach, zapomniaby take o swoich obowizkach wobec trylionw istot, ktre miay nadziej, e to wanie on pooy kres ich cierpieniu. Pami o losach Tebut bya wic cen nie saboci. Bya przypomnieniem ze strony Mocy, e jest istot z krwi i koci, a take komu ma suy. Caedus poczu si uspokojony. - Wyskakujemy z nadprzestrzeni za pi standardowych minut, panie pukowniku - zameldowa oficer, dowdca wachty. - Bardzo dobrze. - Caedus oderwa spojrzenie od transpastali i wrci na swoje miejsce na mostku. - Ju niebawem zobaczymy Kondora, Tahiri. - Moda kobieta bya tego dnia w niebieskim mundurze bez adnych naszywek. Nosia regulaminowe czarne buty z okutymi durastal czubkami dla wikszego bezpieczestwa. Tahiri nie lubia chodzi w butach, ale okrt by zbyt niebezpiecznym miejscem, eby porusza si po pokadzie boso. To bya te kwestia porzdku i dyscypliny. - To nastpna zbuntowana planeta, ktr zajmiemy. - Ale jeszcze nie dzisiaj - przypomniaa Tahiri. - Na razie lecimy tylko na zwiad. Zwiad nie by waciwie konieczny, gdy Caedus dysponowa dokadnymi danymi Wywiadu. Niespena standardowy rok wczeniej planeta bya czonkiem Galaktycznego Sojuszu, wic jej moliwoci obronne i produkcja przemysowa byy dobrze znane. Nie mogo to w tak krtkim czasie radykalnie si zmieni. Caedus by zaszokowany decyzj wadz planety, ktre postanowiy odczy si od Sojuszu. Uwaa to za co w rodzaju zdrady. Stocznie Fondora prosperoway dziki zamwieniom rzdw zwizanych z Coruscant i tym nadprzestrzennym szlakiem, ktrym obecnie lecieli, niezliczone okrty przetransportowano ze stoczni do stolicy galaktyki. - Nie tylko - odpar Caedus. - Chcemy pokaza wadzom Fondora, jak atwo mona dobra si im do skry. Ta wyprawa to praktycznie przejadka repulsorowym autobusem.

- Czyby tego nie wiedzieli? - zastanowia si Tahiri. - Czasami ignorujemy to, co oczywiste. A poza tym, ma suy jako wiczenie dla ciebie. Tahiri zamrugaa. - Jakie wiczenie? - zapytaa. - Z podejmowania decyzji. Przekona Pellaeona do przyjcia propozycji Caedusa potrafiaby kada inteligentna, w miar adna kobieta. Caedus chcia jednak, eby Tahiri dokonaa czego wicej. Powinna wreszcie dorosn; dotd zachowywaa si jak cyrkowy rankor, liczc na nagrod, czyli powroty do przeszoci i moliwo obserwowania Anakina. Przynta w postaci nieyjcego brata Caedusa zawsze moga oywi jej zainteresowanie, chocia bya to dosy okrutna sztuczka. Brzemi suenia Ciemnej Stronie byo cikie; niewiele istot zgodzioby si je dwiga bez wsparcia, ktre utrzymaoby je na waciwym kursie podczas poznawania prawdy. Krtko mwic, podczas denia do szlachetniejszego celu. Caedus chcia, eby Tahiri zrozumiaa wag suby dla Sithw, jeeli miaa wypeni Luke pozostawion przez Bena Skywalkera. I podobnie jak Ben otrzyma krwawy chrzest, zabijajc Dura Gejje- na, Tahiri musiaa zrozumie wag swojej roli i wyj poza romantyczne fantazje, ktre nie miay si nigdy zici. Anakina ju nie ma, umar i nigdy wicej do niej nie wrci. Najlepsz przysug dla Tahiri, ktr Caedus mg i zamierza - wywiadczy ju wkrtce, bdzie zmuszenie dziewczyny, eby spojrzaa prawdzie w oczy i zacza y dla przyszoci. - W porzdku - powiedziaa teraz niezbyt pewnie moda kobieta. - To znaczy, zgadzam si, panie pukowniku. Byo oczywiste, e Tahiri chce si spisa jak najlepiej. Caedus wola spoglda przez iluminator, zamiast obserwowa na obrazach z zewntrznych kamer na ekranach monitorw, jak lekko znieksztacony dysk Fondora zmienia si w planet o ostrych krawdziach, otoczon przez orbitalne stocznie jak przez rj maych ksiycw. - Podle tak blisko, jak si da, sterniku - rozkaza Caedus. - Tak jest, panie pukowniku. - W gosie pilota nie byo wahania ani wtpliwoci na temat rozkazu dowdcy. Gwiezdny niszczyciel opuci otwarte przestworza i skierowa si ku niewidocznym, ale silnie bronionym granicom suwerennego terytorium Fondora. Caedus nigdy nie wiczy tego manewru ani nie uprzedza o nim zaogi mostka. Do tej pory sygnay wczesnego ostrzegania musiay zwrci uwag obrocw na zblianie si .Anakina Solo", zreszt dalekosine sensory okrtu ukazay, e do lotu podrywaj si formacje fondoriaskich myliwcw. Wkrtce mia si zacz dobrze zorganizowany atak na okrt, i Caedus wanie na to liczy. Chcia wyprbowa zimn krew i zdecydowanie Tahiri. - Dowdco systemw uzbrojenia - odezwa si - moecie namierzy cele, ale nie otwierajcie ognia. Powtarzam, nie otwierajcie ognia. Wczy generatory oson i przygotowa do aktywacji systemy obronne. Nikt nie powiedzia ani sowa... z wyjtkiem Tahiri. - Czy to specjalna taktyka? - zapytaa moda kobieta. - Jaka sztuczka? - Nie, po prostu okrt ma by otwarty na ich atak - odpar Caedus. -Ale... - Dowdca systemw uzbrojenia przekae ci namiary na cele. Nie musisz wykonywa adnych oblicze. Masz tylko podj decyzj: strzela albo nie strzela. Caedus zauway, e Shevu rozczy donie, ktre ciska za plecami, i zaplt je na piersi; nie zareagowa w aden inny sposb. Na mostku nie wyczuwao si nerwowoci, cho mona si byo tego spodziewa. Zaoga miaa zaufanie do Caedusa, e poradzi sobie w kadej sytuacji. Jednak Tahiri bya rozdraniona, bo nie wyczuwaa intencji przywdcy. Lord Sithw cay czas ukrywa swoj obecno w Mocy, i to skutecznie. Moda Jedi widziaa ju klucze fondoriaskich myliwcw szturmowych. Ich piloci zamierzali przechwyci Anakina Solo". Tahiri jeszcze nigdy nie wydawaa rozkazw na pokadzie tak wielkiego okrtu.

- To dosy proste - powiedziaa bez przekonania. Caedus wyczuwa, e Tahiri bada jego intencje, e maca na olep w Mocy, aby odkry rzeczywiste znaczenie jego rozkazw i niespodziewanego ujawnienia zamaskowanych puapek. - Pod warunkiem e kto opracuje namiary na cele. - Czy te myliwce stanowi dla nas zagroenie, Tahiri? - zapyta Caedus. Moda kobieta si speszya. Caedus zasia wtpliwoci w jej umyle, zadajc pozornie oczywiste pytanie. - To moliwe - powiedziaa. - Jak si o tym przekonamy? - Kiedy przel energi do swpich systemw uzbrojenia. - Nasze systemy sju uzbrojone - przypomnia Caedus. - Czy zatem my stanowimy dla nich zagroenie, czy tylko jestemy gotowi odeprze ich atak? Jakie mamy zasady walki? Co si stanie, jeeli nie otworz do nas ognia? Trzeba przyzna, e Tahiri staraa si logicznie myle. Nieprzyjacielskie maszyny byy coraz bliej. Czonkowie personelu mostka krcili si niespokojnie w swoich fotelach. - Szybko, Tahiri, masz tylko kilka sekund - przynagli Caedus. -A sekunda wystarczy, eby rakieta przebia kadub, wyssaa atmosfer z caego przedziau i zabia setki twoich towarzyszy... Caedus wiedzia, e fondoriascy piloci wykryj naadowane i wymierzone systemy uzbrojenia, ale przy okazji brak systemw obronnych. Pomyl, e to puapka, zawahaj si, namierz cel i zaczn si zastanawia, co przeoczyli... Bdju w zasigu ognia, pomyla. - Przesali energi do systemw uzbrojenia, ale nie namierzyli nas, panie pukowniku - zameldowa dowdca systemw uzbrojenia. - Tahiri... - Ognia! - rozkazaa moda Jedi. - Strzela, strzela, strzela! W kierunku klucza myliwcw poleciay smugi ognia z dziaek. Od razu zamieniy sze maszyn w kwiaty biaego wiata. Walka na odlego zawsze jest bezosobowa, pomyla Caedus. Maszyna zmaga si z maszyn. To co innego ni stawianie czoa nieprzyjacielowi w okopie lub na ulicy. Musiao chwil potrwa, eby to do wszystkich dotaro. - Aktywowa systemy obronne i obra kurs na Coruscant - rozkaza Caedus. W przedziaach gwiezdnego niszczyciela zapony wiateka i zaczy si przygotowania do skoku przez nadprzestrze do Jdra. Tahiri cay czas wpatrywaa si w iluminator. - Zaraz, zaraz... czy to na pewno bya waciwa decyzja? - zapytaa. - Ty mi to powiedz - odpar Caedus. - Zneutralizowaam zagroenie. - A moe otworzya ogie do jednostek, ktre wcale nie obray nas za cel, i bez powodu powikszya liczb fondoriaskich wdw i sierot? Jak mylisz, co waciwie zrobia? - To przecie wojna - oburzya si moda Jedi. - Wojna take ma swoje zasady. - Powiedziae mi, ebym otworzya ogie.

- Powiedziaem ci tylko, e moesz go otworzy. - Caedus wietnie wiedzia, e czonkowie zaogi staraj si udawa, i niczego nie widz ani nie sysz... jakby stali si nagle lepi i gusi. - To ty sama podja decyzj. - To wanie temu miaa suy ta caa wyprawa? - Tahiri bya wstrznita. - Przylatujesz tu okrtem na kilka minut, eby si przekona, czy potrafi wyda rozkaz otwarcia ognia? - Tak. - I naraasz przy tym okrt? Zabijasz pilotw? - Wanie tym si zajmujemy - wyjani Caedus. - Jak si z tym czujesz? Czy mylaa o ywych istotach w kabinach tych myliwcw albo o zaodze tego okrtu? Czy kiedykolwiek zdobdziesz pewno, e podya jedyn suszn ciek? Nie potrafi ci odpowiedzie na te pytania. Jeeli chcesz by moj uczennic musisz sama sobie na nie odpowiedzie i y potem z tymi odpowiedziami. Zabijanie nigdy nie powinno by atwe ani obojtne jak podczas holowideogry. Jeeli nie bdziesz pniej przeywa rozterek, to nie nadajesz si do dwigania brzemienia odpowiedzialnoci. Tahiri suchaa go w milczeniu, z szeroko otwartymi oczami. Chyba powanie zastanawiaa si nad skutkami swojej decyzji. Podobnie jak on nauczya si czego podczas pobytu u Yuuzhan Vongw. Wiedziaa, e nic lepiej ni krew na rkach nie pozwala dorosn i zrozumie, ile trzeba powici w imi obowizku. Caedus wrci do swojej dziennej kabiny i postanowi w czasie drogi powrotnej zapozna si z raportami Wywiadu z poprzedniego dnia. Kiedy by jeszcze Jacenem Solo, dowiedzia si, e sprawowanie kadej wadzy to samotne zajcie. Dopiero niedawno jednak zrozumia, co miaa na myli Tenel Ka, mwic, e taka jest cena bycia przywdc. By dzi sam jak palec. Wypara si go nawet jego crka Allana. Chyba wanie na tym miao polega moje powicenie, pomyla. By przekonany, e granic powicenia bya mier Mary Skywalker. Wmwi sobie, e zabijajc j powici podziw Bena dla siebie. Teraz ju wiedzia, e cokolwiek miao oznacza pradawne proroctwo Sithw w swojej zawiej mowie wzekw i kolorw, on musia zrezygnowa ze wszystkiego, co wie czowieka z innymi istotami - z mioci, zaufania i bliskoci. Ju nigdy adnego z tych uczu nie odzyska. Allana odesza na zawsze z jego ycia. Mg si tylko pociesza, e galaktyka bdzie dla niej bezpieczniejsza. Lumiya ostrzegaa, e bdzie go to drogo kosztowa, ale wanie taka bya cena adu i sprawiedliwoci, i stabilnoci. Jego ycie byo tylko jednym z wielu. Uwaa, e warto zapaci t cen, obojtne, jak bardzo bdzie bolao. Tahiri te musiaa to odkry i wanie zrobia pierwszy krok na tej drodze. Dla wikszoci istot takie sprawy nie miay znaczenia, ale uczennica Sitha musiaa si z tym upora. Na tym polega obowizek. Od drzwi kabiny dolecia sygna zwiastujcy czyj wizyt. Caedus stwierdzi, e to Shevu. Wyczu go, jak oficer szed korytarzem, a towarzyszyy mu ostrono i... niesmak w Mocy. Shevu by kiedy funkcjonariuszem policji, czonkiem Coruscaskiej Suby Bezpieczestwa, i przynis na pokad okrtu wszystkie swoje uprzedzenia. Nie lubi Caedusa i nie pochwala jego metod, to byo jasne jak soce. Caedus jednak ufa mu bez zastrzee, bo jego nastawienie byo oczywiste nawet dla niewraliwych na Moc osb. Caedus nie musia si obawia kogo, kto nawet nie prbuje ukrywa swoich uczu, a mimo to wietnie wykonuje swoje obowizki. To take obowizek, pomyla Lord Sithw. Shevu rozumie, co musi robi. - Panie pukowniku, czy mam pooy te raporty na paskim biurku, czy woli pan je od razu omwi? - zapyta oficer. - Prosz je pooy. - Caedus nic by nie zyska, gdyby jeszcze bardziej zraa podwadnego do siebie. Shevu by bardzo dobry w tym, co robi. - Wyglda pan na zmczonego. - Bezsenne noce, panie pukowniku. Shevu bywa czasami brutalnie szczery. Caedus potrafi to wyczu: nuta gniewu, odrobina strachu, troch zmartwie i pragnienie zobaczenia kogo, o kogo si troszczy. A takie troski, jeli odwracay jego uwag,

mogy si sta zaraliwe. - Jakie problemy? - zapyta. - Sprawy rodzinne, panie pukowniku - usysza w odpowiedzi. - Ma pan sympati, prawda? - Ju nie, panie pukowniku. - Ach, tak? - Caedus dobrze wiedzia, jak si czuje osoba porzucona przez kogo bliskiego, kto twierdzi, e rozumie go i kocha. - Przykro mi to sysze - powiedzia. - Czy nie powinien pan kilka dni odpocz? - Nie braem dotd adnego urlopu, panie pukowniku. - Kto, kto si wypali, nie bdzie dobrym oficerem, Shevu. Musisz pozostawa czujny. We urlop na siedemdziesit dwie godziny i wr wypoczty. Nie mog w aden sposb wpyn na twoj dam, ale rozumiem straty, jakie suba zadaje zwizkom. Wyczu niemal namacalne zaskoczenie oficera. - Dzikuj, panie pukowniku - odpar Shevu. Jego nastrj troch si poprawi. - To bardzo mio z pana strony. Caedus obserwowa, jak drzwi zasuwaj si za plecami kapitana. Uzyska potwierdzenie, e nie zmieni si w potwora, obojtne, co sdzi o tym Ben Skywalker. Rne sytuacje wymagay odmie- nego postpowania, a Shevu... nie mona go byo zmusi do posuszestwa, bo nie nadawaby si do niczego, a ju na pewno nie do wykonywania opartych na informacjach Wywiadu niebezpiecznych zada. Z tych samych powodw nie mona byo go kupi pochlebstwem. Naleao go traktowa z prawdziwym szacunkiem. Oficer by bezporedni i prostoduszny. Niewielu byo takich jak on, wic Caedusowi tym bardziej zaleao na tym, eby go nie straci. Keldabe, Mandalora Jaina wyskoczya swoim X-wingiem z nadprzestrzeni. Miaa nadziej, e lecc powoli i w oczywistym kierunku, zapobiegnie wszelkim nieporozumieniom co do swoich intencji, chocia leci maszyn Galaktycznego Sojuszu. Musiaam chyba zwariowa, pomylaa. Powinnam bya wczeniej skontaktowa si z Fettem i uprzedzi go o swoich zamiarach. Gdyby jednak nie zgodzi si od razu... c, i tak bym tu przyleciaa, chocia byabym w gorszej sytuacji. Zawsze trudniej jest komu odmawia podczas rozmowy w cztery oczy. A Fett szanuje odwag. A poza tym... Poza tym bya Jedi, ktra bezprawnie wkraczaa w mandaloriaskie przestworza. Tylko to w tej chwili miao jakie znaczenie. Musiaa przelecie obok stranika i dotrze do Fetta, eby przekona go w bezporedniej rozmowie. Nie moga teraz traci gowy. - Kontrola Ruchu Powietrznego Keldabe, tu X-wing Bursztyn Dziewi - odezwaa si: - Pilotka prosi o zgod na wejcie do mandaloriaskiej przestrzeni powietrznej. - Jeszcze raz si upewnia, e jej myliwiec ma wyczone wszystkie systemy uzbrojenia, eby nic, absolutnie nic, nie dao gospodarzom niewaciwego pojcia o jej zamiarach. Moe powinna bya przylecie wahadowcem, ale nie wiedziaa, jak zostanie przyjta, a na myl, e moe zosta ostrzelana, nie poczua si lepiej. Jej X-wing nie zboczy z obranego kursu. - KRP Keldabe, tu X-wing Bursztyn Dziewi - powtrzya. - Czy mnie syszycie? - KRP Keldabe do Bursztyna Dziewi - usyszaa kobiecy gos. Kontrolerka nie bya ani troch zaniepokojona z powodu naruszenia przestrzeni powietrznej Mandalory przez myliwiec Galaktycznego Sojuszu. Moe codziennie zestrzeliwali takie maszyny dla nabrania wikszej wprawy? Jaina wkrtce si o tym przekona na wasnej skrze. - Pare sol. Zaczekaj. Czy w ogle j poznaj? Nietrudno byo rozpozna myliwiec X-wing, ale twarz Jainy nie bya tak powszechnie znana jak twarz Jacena czy mamy. Chocia bya pilotk nie zaoya pomaraczowego kombinezonu Galaktycznego Sojuszu. wiadomie miaa na sobie kombinezon w neutralnym kolorze, a wosy zwizaa z tyu.

Musiaa tylko wyldowa, zachowywa si uprzejmie i zda si na ask Boby Fetta. Cay czas miaa nadziej, e pomoe jej zatajenie prawdziwej tosamoci. Gdyby od razu powiedziaa, e nazywa si Jaina Solo, jaki mandaloriaski patriota mgby doj do wniosku, e dobrze bdzie wyrwna rodzinne porachunki w imieniu Fetta. A jeeli pojawi si banda Mandalorian i zacznie mnie wypytywa o tat... Ju wiem, jak zareaguj, pomylaa. Jaina nigdy przedtem nie bya w przestworzach Mandalory. Mama, ktra pojawiaa si tu w czasach Rebelii, mwia, e Man- dalorianie mieszkaj w nadrzewnych domach, a ich przywdca, blondyn zwany Shys jest czarujcym mczyzn. Jaina czekaa, przywoujc ca cierpliwo, ktrej nigdy nie miaa w nadmiarze. Jej zmysy Mocy ujawniy, e co si zblia, ale nie wyczua adnego zagroenia. Od nadlatujcego obiektu promieniowaa tylko yczliwo i, o dziwo, co w rodzaju rozbawienia. Tak, zdecydowanie co nadlatywao w stron jej X-winga. Na ekranach monitorw byo jednak wida tylko redniej wielkoci statek z masywn jednostk napdow. Obiekt wyglda jak kosmoportowy holownik albo statek pomocniczy. Moe przysano go jako eskort? By ju bardzo blisko, mimo to Jaina nadal go nie widziaa w przestrzeni, chocia obiekt zblia si od strony bakburty. Dopiero kiedy odwrcia gow, z trudem mogc usiedzie na fotelu pilota, zobaczya czarn pustk, w ktrej powinny wieci gwiazdy, a w tej pustce widniaa mroczna sylwetka, lecca na ni i to bez zapalonych wiate pozycyjnych. Czyby zostaa wykryta? Obiekt lecia kursem na zderzenie. Jaina przygotowaa si do ucieczki. A po chwili zapony wiata. Na sekund olepi j bkitnobiay blask; kiedy zamrugaa, eby odzyska ostro spojrzenia, zobaczya ponur bry statku najeonego lufami dziaek, z mnstwem obrotowych platform, wazw i kanciastych wieyczek. Po prostu latajcy czog. - Keldabe wita ostronych aruetiise, jeeli ich kredyty maj warto - odezwaa si przez komunikator kontrolerka KRP. - Bursztyn Dziewi, jaki jest cel twojej wizyty? Zaczyna si, pomylaa Jaina. Po prostu jej powiedz. - Przyleciaam zobaczy si z Bob Fettem - oznajmia. - Bursztyn Dziewi, przedstaw si - zadaa kontrolerka. - Keldabe, nie jestem przedstawicielk Galaktycznego Sojuszu - odpara Jaina. Zachowuj si jak przestpczyni, pomylaa. A co bdzie, jeli zostanie aresztowana? - Przyleciaam sama. - Podaj za nasz eskort-usyszaa. Na razie bya w jednym kawaku, co moga uzna za osignicie, chocia nie miaa pojcia, co oznacza sowo aruetiise. Latajcy czog obrci si w poziomie o dziewidziesit stopni i zacz si od niej oddala. W pewnej chwili zanurkowa na sterburt, jakby dajc do zrozumienia, e Jaina ma za nim lecie. Moda Jedi spo dziewaa si, e na jej spotkanie wyl Bes 'uliika, i czua si do rozczarowana, e nie zobaczy nowego mandaloriaskiego myliwca. Powiadano, e jest szybszy ni X-wing. Siy zbrojne Korelii i innych planet ustawiay si w kolejce, eby go kupi. Ciocia Mara byaby zachwycona, gdyby moga si czym takim przelecie, pomylaa Jaina. Wspomnienie Mary nachodzio Jain kilka razy dziennie. Lepsze to ni gdyby o niej zapomniaa, chocia zapomnienie oszczdzioby jej sporo blu. Nauczya si tego po mierci Anakina. Zanim dotara do grnych warstw atmosfery Mandalory, do niezgrabnego czogu doczy elegancki myliwiec o trjktnym ksztacie i Jaina zrozumiaa, e jej yczenie si spenio. To by Bes'uliik, ktrego widywaa w holowiadomociach. Pilot myliwca zaj pozycj midzy ni a czogiem. Lecia tak blisko jej X-winga, e Jaina dostrzega, jak mczyzna w hemie daje jej rk znak, ktry rozpoznaby kady pilot: le za mn. Tymczasem czog skrci i znikn, pozostawiajc na ekranie sensorw myliwca Jainy zdumiewajco niky lad po ciepych gazach wylotowych. Moda Jedi nawizaa czno z pilotem Bes 'uliika.

- Powiesz mi, co to byo? - zapytaa. - Chcesz zoy wstpne zamwienie? - zapyta pilot. - Spece z MandalMotors nazywaj to Tra'kad, GwiezdnyMiecz. Elegancka nazwa dla nieeleganckiej jednostki. Jaina nie zastanawiaa si nad tym duej, bo ldowanie na Mandalorze wymagao od niej caej uwagi. Moda pilotka nagle znalaza si w zatoczonej przestrzeni powietrznej; pod sob widziaa poronity gstymi lasami teren z rozsianymi tu i wdzie maymi wioskami. W jej ilu- minatorze pojawio si Keldabe - wygldao jak ogromna forteca na granitowym postumencie, otoczona rzek niczym fos. Jaina dostrzega wie firmy MandalMotors. Rozpoznaa j po namalowanym znaku - ponuro wygldajcej czaszce jakiego zwierzcia z pomieniem buchajcym z pustego oczodou. Jej pasywne skanery zarejestroway obecno imponujcego zestawu systemw obronnych typu ziemiapowietrze. Keldabe byo gotowe na powitanie rnych goci. Jaina gadko spyna nad ldowisko swoim X-wingiem, a zaraz za ni ten sam manewr wykona pilot Bes 'uliika. Na pycie stay rozmaite jednostki, poczwszy od poobijanych gladiatorw i zwinnych, nowych uzbrojonych transportowcw firmy KDY, a skoczywszy - co ni troch wstrzsno - na starych X-wingach polakierowanych na krzykliwe kolory. Z wikszoci statkw wy- sypywali si pasaerowie. Wszyscy nosili charakterystyczne, osaniajce cae ciao pancerze w jaskrawych barwach. Przewaaa czerwie, ziele i zgaszona . Kiedy wyldowaa, poczua dreszcz, ktry przenikn nawet przez kadub jej X-winga. Od tej chwili nie byo ju odwrotu. - Przylecieli na wakacje? - zapytaa uprzejmie przez komunikator. - Wracaj na ono ojczyzny - odpar pilot Bes 'uliika. - Na innych planetach mieszkaj miliony Mando'ade. Nasz Mand'a- lor zwrci si do ochotnikw, eby przywrcili planecie dawn wietno. Ci, ktrych tu widzisz, przylecieli w odpowiedzi na jego prob. Wszyscy dostan swj przydzia gruntu. - Nie miaam pojcia, e bylicie a tak rozproszeni - stwierdzia Jaina. - To wanie dlatego nie mogli si nas pozby - stwierdzi pilot. - Wszelkie prby przypominay rozbijanie motkiem kropli rtci... Ona si po prostu rozdziela na mniejsze krople i po jakim czasie znw czy. Jaina postanowia zapamita to porwnanie. Wyczya systemy swojego myliwca i przygotowaa si do otwarcia owiewki kabiny. Miaa nadziej, e Bursztyn Dziewi nie zostanie skonfiskowany przez tubylcw i polakierowany na jaskrawopurpurowy kolor jak tamten stary X-wing stojcy w kcie ldowiska. - Wyskakuj z kabiny, aruetii, ebymy mogli ci sprawdzi - usyszaa. Zaraz, zaraz, pomylaa pilotka. Mam zabra swj miecz wietlny czy lepiej nie? Postanowia zaryzykowa i zostawia bro w podrcznej torbie w kabinie. Wyskoczya i wyldowaa na permabetonie. W nie- rzucajcym si w oczy szarym kombinezonie wygldaa dziwnie wrd Mandalorian w klekoczcych rnobarwnych pancerzach. W powietrzu unosia si wo ywicy ze wieo przepiowanych pni drzew i rozgrzanego metalu. - Powiedz mi, co oznacza sowo aruetii - poprosia. - Kogo obcego - odpar pilot Bes 'uliika. Niedbaym ruchem wycign zza pasa blaster BlasTech o krtkim oysku, a drug rk podda j badaniu rcznym skanerem. - Kogo spoza Manda- lory. Czasem nawet zdrajc. W porzdku, jeste czysta. Jaina uznaa, e poczuaby si o wiele pewniej, gdyby jednak badanie wykryo, e jest uzbrojona w wietlny miecz. - Co si teraz stanie ze mn? - zapytaa. - Kto przyjdzie, eby ci sprawdzi - odrzek pilot. - Nie moemy pozwoli, eby kady wczga zawraca gow naszemu Mand'alorowi, prawda?

Czy powinnam teraz wyjawi, kim jestem? - zadaa sobie pytanie moda Jedi. Pilot mia blaster. Gdyby nie spodobao mu si jej wyznanie, mogaby cierpliwie czeka, co stanie si za chwil, albo posuy si Moc chocia otaczay j setki Mandalorian. Kady mia jak bro, nawet dzieci. Sytuacja moga atwo wymkn si spod kontroli, a ona bardzo potrzebowaa pomocy Fetta. - Masz racj - powiedziaa z przekonaniem. Musi teraz zmieni sposb mylenia, odrzuci wszystko, czego si nauczya podczas szkolenia. Zgodnie z naukami powinna traktowa wszystko wok jako zagroenie i przygotowa si do obrony. Tymczasem gnbio j poczucie bezradnoci. Pilot Bes 'uliika nic wicej nie powiedzia i sta spokojnie z blasterem na ramieniu. Oboje czekali cierpliwie, a ludzie wok zaczynali si ju na nich gapi. W kocu przez tum na obrzeach ldowiska przepchn si skuter rakietowy i skierowa si prosto ku nim. - Zabieraj j- odezwa si pilot Bes 'uliika. - Jest nieuzbrojona. Skuterem kierowa mczyzna w ciemnoniebieskim pancerzu. Jaina wyczua, e nieznajomy jest zaniepokojony, ale chyba nie jej pojawieniem si na ldowisku. - Nazywam si Goran Beviin - powiedzia ostronie. U jego pasa zwisa krtki, ale gronie wygldajcy metalowy miecz oraz blaster. - Mand'alor jest w tej chwili zajty, wic lepiej powiedz, o co ci chodzi. Wskakuj. Kusio j eby mu zdradzi, e nazywa si Jaina Solo... tak, ta Jaina Solo, ale troch j niepokoi ciemny przedmiot, ktry zwisa z pytki jego naramiennika. Wygldao to na wosy obcej istoty, ale byo w nich co znajomego. Mandalorianie przepadali za trofeami. Fett syn z tego, e nosi u pasa zaplecione skalpy Wookiech. Byo to obrzydliwe, ale Jaina nie przyleciaa tu, eby ocenia zwyczaje mieszkacw Mandalory. Potrzebowaa pomocy pewnego Mandalorianina. - Czy to wosy Yuuzhanina? - zagadna uprzejmym tonem. - Owszem - przyzna Beviin. - Niczego nie lubiem bardziej ni zabijania chopcw-krabw. I to bya waciwie ich caa rozmowa, dopki nie dotarli do Keldabe. Jaina stwierdzia, e matka miaa racj. Rzeczywicie po drodze mijali kilka nadrzewnych domw. Miasto wygldao jednak jak kade inne - ot, chaotyczna masa granitowych blokw, drewna, plastoidu i durastali. Domy stay blisko siebie, jakby ich mieszkacy lubili bezporednie starcia. Na wielu cianach wci jeszcze widniay lady wojennych zniszcze; nawet stumetrow, dumn wie firmy MandalMotors szpeciy lady po poarach. Kilka nowych biurowcw i budynkw publicznych wygldao bardziej okazale, ale cae miasto sprawiao wraenie niezbyt zamonego i zbudowanego do chaotycznie. Kojarzyo si z czowiekiem, ktry zwyciy, ale odnis powane rany. Beviin zastopowa skuter przed frontem budynku, w ktrym miecia si kantyna. Drzwi byy uchylone, a ze rodka napywa zapach rozgrzanego oleju i piwa. Nad wejciem widnia napis, powtrzony pod spodem w basicu. Jaina przeczytaa: Kantyna wszechwiata - zakaz wprowadzania Strillw - przyjmujemy zapat w postaci dbr materialnych". Wesza za Beviinem do rodka. Mczyzna zdj hem i pooy go na kontuarze. Jaina uwiadomia sobie, e Beviin nie wyglda wcale jak typowy Mandalorianin. Zamiast zbira o kamiennym obliczu zobaczya zwyczajnego, siwiejcego czowieka mniej wicej w wieku jej matki. Mia pogodny wyraz twarzy. Zachwia si take propagowany przez Fetta wizerunek samej Mandalory, ktry Jaina dawno sobie utrwalia. Kiedy jej oczy przywyky do pmroku, stwierdzia, e znajduje si w kantynie penej zakutych w pancerze Mandalorian. Nie wszyscy byli ludmi, ale wszyscy trzymali hemy pod stoami. Wszyscy te wbijali spojrzenie w ogromny holowideograficzny ekran i w penej napitej ciszy obserwowali jak zahipnotyzowani przebieg meczu w bolopik. - Meshgeroya - szepn Beviin, jakby obawia si zakci naboestwo. - To pikna gra. Nasza druga narodowa rozrywka. Obok stopy Jainy migno co maego i kosmatego; moda Jedi nie omielia si temu dobrze przyjrze. Jeden z goci - zwalisty mczyzna o siwych wosach i wytatuowanej na szyi gazce winoroli - spojrza na ni i wybuchn rubasznym miechem. - Wypu j z powrotem. - Zarechota wesoo. - Wiesz, e nie powinno si chwyta takich maych.

Beviin spojrza na niego podejrzliwie. - Przyleciaa tu, eby zobaczy si z Fettem, Car 'ika - powiedzia. - Nasze stawki s o wiele mniejsze, moda damo - odpar wytatuowany mczyzna. - Na kogo mamy zapolowa? - Dajcie spokj. - Jaina skrzywia si, bo art mczyzny niebezpiecznie zbliy si do rzeczywistoci. Opara si o kontuar i zastanowia, dlaczego zaprowadzono j do kantyny zamiast do jakiego budynku rzdowego czy nawet do rezydencji Fetta. - Sama wiem, gdzie znajduje si mj up. W kantynie unosiy si wonie przypraw i smaonego poywienia. Wikszo goci popijaa czarne ale albo sczya ze szklanek przezroczysty pyn, ktry prawie na pewno nie by wod. Zmysy Mocy powiedziay Jainie, e wszyscy s znacznie bardziej zainteresowani ostatecznym wynikiem meczu ni faktem, e przebywa pord nich obca osoba. Czyby naprawd byli tak beztroscy? A moe sdzili, e w tej kantynie nikt nie moe im zrobi niczego zego? - Przykro mi, e si na ciebie gapiem - odezwa si agodnie Beviin - ale chyba ci znam i prbuj sobie przypomnie, gdzie ju widziaem twoj twarz. Niewane. Niebawem sobie przypomn. - Cay czas opiera do na gowicy miecza, co prawdopodobnie pomagao mu utrzyma prost pozycj w kompletnej zbroi. Jaina zastanawiaa si, jak miaaby sparowa cios, gdyby moga si posugiwa tylko Moc. - Sama mi tego nie powiesz, dopki nie bdziesz musiaa, prawda? - Fett zna mnie i moj rodzin - odpara wymijajco Jaina. Liczya na to, e Fett j rozpozna, chocia widziaa go tylko raz, kiedy bya dzieckiem, i kto jej wtedy powiedzia, e to mg by oszust. - Bdzie wiedzia, po co tu przyleciaam. Bolo-pika w naturalny sposb odwracaa od niej uwag zebranych. Jaina te bya pochonita obserwowaniem meczu. O mao nie ogucha, kiedy cisz w kantynie przerway gone okrzyki Oya!, w momencie gdy ulubiony zesp zdoby bramk. I wtedy co poczua: dziwne wraenie przepyno wzdu jej krgosupa, a wszystkie wosy stany dba. To przecie niemoliwe, pomylaa Jaina. - Co si stao? - zapyta Beviin. Wycign rk nad kontuarem, chwyci co z misy i zacz z namysem u. Uwaasz, e to bya bramka ze spalonego? Jaina rozejrzaa si po sali, gotowa do ucieczki, ale w tej samej chwili otworzyy si drzwi. Moda Jedi nadal czua, e co jest nie w porzdku. Moc podsuwaa jej dziwne wraenia. Do kantyny weszo dwch Mandalorian. Jeden by zakuty w pancerz z rnokolorowych pytek, a drugi mia zbroj zielon. Ten w zieleni by wyranie starszy i szed tak, jakby bolay go wszystkie stawy. Starszy mczyzna zdj hem i pooy go na kontuarze. Tak, rzeczywicie by leciwy. Wyglda, jakby wysuszyo go samo ycie. Przewidrowa spojrzeniem Jain, ktra te na niego spojrzaa. Od razu poaowaa, e si nie przyznaa, kim jest, kiedy tylko postawia stop na ldowisku. - Witaj, Jedi - odezwa si mczyzna i wycign blaster.

ROZDZIA 5
W mandaloriaskim kodeksie kolor niebieski oznacza niezawodno, zielony - obowizek, zoty zemst, czarny - sprawiedliwo, szary - smutek po mierci ukochanej osoby, a czerwony szacunek dla ojca. Mandalorianie: tosamo i jzyk, wydawnictwo Galaktycznego Instytutu Antropologii W drodze do Gromady Hapes

- Jeste pewny, e to nie puapka? - zapyta Ben. - Mwiem ci, e Jacen to wariat. - Shevu lecia w kierunku Perlemiaskiego Szlaku Handlowego maym transportowcem z emblematem geologicznej ekipy naukowej Uniwersytetu Coruscant. Ben nie mia nic przeciwko posueniu si tym podstpem, gdyby ktokolwiek ich o to zapyta; na szczcie wygldali jak student i gorliwy mody wykadowca egzotycznej gazi wiedzy o wulkanicznych skaach. Tak naprawd Ben bardzo chcia jeszcze raz rzuci okiem na miejsce mierci matki na Kavanie. - Nie mg wiedzie, e zamierzam to zrobi, skoro powiedzia, ebym skorzysta z urlopu. - Musia mie jaki inny powd - stwierdzi mody Skywalker. - No c, nie domyla si, e polecimy na Kavana - odpar oficer. -I nie dowie si, e tam bylimy. - Kto zaatwi panu t bali? - Jacen zrazi do siebie wiele osb - zmieni temat Shevu. - Moim zdaniem skrelono go z listy zapraszanych goci w wielu ambasadach - zgodzi si z nim Ben. - Jeeli musisz wiedzie... wrd Korelian, ktrych wygna, byo wielu profesorw i studentw. Wadze uniwersytetw zareagoway oburzeniem. Aha... bardzo nam pomaga Barit Saiy i towarzystwo inynieryjne jego ojca. Na dwik tego nazwiska Ben skuli si, jakby Shevu go spo- liczkowa. Barit Saiy. Korelianin ze zwyczajnej, ciko pracujcej rodziny, ktra od wielu pokole mieszkaa na Coruscant. Chopak uywa jednak blastera w gupi sposb i rozpowiada na prawo i na lewo, e powinno si wypowiedzie wojn Galaktycz nemu Sojuszowi, wic Ben przekaza go w rce Jacena. Kiedy Barit znikn z aresztu SGS, podobnie jak wielu innych Korelian w tamtych paskudnych tygodniach, Ben zacz si obawia najgorszego. Przypomnia sobie, jak pochylony nad listami aresztantw She- vu wcieka si, e znikaj osoby z listy bez przestrzegania odpowiednich procedur. - Znalaz go pan? - zapyta Ben, odsuwajc wspomnienia. - Taa - przyzna kapitan. - I wycign go pan z aresztu. - Ben przerwa, jakby wskoczy z duej wysokoci do wypenionego lodowat wod basenu wtpliwoci. - Przecie Barit by uzbrojony i strzela do glin... - Owszem. Wcale nie musisz odczuwa wyrzutw sumienia, e na niego doniose. Prawo to prawo. - Ale pan je nagi i wypuci Barita. - Benie, wszystko, co Jacen robi, eby sign po wadz, byo dziaaniem w granicach prawa - przypomnia Shevu. - Istnieje prawo i istnieje sprawiedliwo, ale nie zawsze jest to jedno i to samo. Barit to dzieciak, ktry za duo gada, jak inni chopcy w jego wieku. Ben si zawaha. Sam widzia, jak Barit strzela do policjantw podczas zamieszek, odbi nawet na bok byskawic blasterowego strzau. Zastanowi si, czy gdyby cay czas o tym pamita, nie odczuwaby wyrzutw sumienia z powodu tego, e go wyda. - A pan potrzebowa informatora - zgad. - A ty nie? - odci si Shevu. - Czy wanie nie tym zamierzam si sta dla twojego ojca? Dorosy wiat, do ktrego wrzucono Bena, nie mia siatki bezpieczestwa na wypadek, gdyby skok si nie uda. Nikt nie informowa, e czas wicze dobieg koca, a bro ju nie jest zmodyfikowanym mieczem wietlnym, ktry ma tylko ku, nie zabija. Ben szybko zacz si z tym oswaja; musia gra w t gr zgodnie z brudnymi, penymi przemocy reguami osb dorosych. Walczc, godzi si na kompromisy. Czsto lea dugo w nocy, nie mogc zasn, i wdrowa bezkresnymi labiryntami dobra i za. Zastanawia si, czy z dwch zych rzeczy moe wynikn jedna dobra i czy nauczano tego w Akademii Jedi. Tata chyba zawsze wiedzia, co jest dobre, nawet jeeli nie potrafi wyjani dlaczego. Ben uwiadomi sobie wreszcie, e nigdy nie odkryje nieomylnego wzoru pozwalajcego okreli, co jest suszne, a co nie. Naleao mie si na bacznoci w kadej minucie dnia i zawsze

stawia sobie pytania: czy powinienem to zrobi? Czy chciabym, eby kto tak ze mn postpi? - Nie musi pan szpiegowa dla Rady Jedi - powiedzia teraz Ben. - Ale musz - sprzeciwi si Shevu. - Kto inny znajdzie sposb, eby pozby si Sitha? Wydaje ci si, e sdy Sojuszu zastosuj w jego sprawie majestat galaktycznego prawa? Dopki obaj wiemy, o co chodzi, wszystko jest w porzdku. Ben zaj si swoim notesem komputerowym. Widzia, jak bardzo Shevu jest spity. Mody Skywalker mg zdradzi Tenel Ka, czym si razem z Shevu zajmuj, ale to by pocigno za sob oficjalny udzia hapaskiej suby bezpieczestwa, a Shevu nikomu nie ufa. Ben dobrze rozumia jego punkt widzenia. Mimo wszyst ko, kiedy ufa Jacenowi. Teraz wrci do wiata niepodwaalnych dowodw i przeglda wszystkie informacje, ktre zgromadzi, kiedy jego matka leaa bez ycia w tamtym tunelu na Kavanie. Zwoki Mary widniay na wikszoci zarejestrowanych holo- wideogramw. Ben oglda je bez koca, liczc na to, e wreszcie przestanie odczuwa bl spowodowany przeywaniem wci na nowo jej mierci. Zacz zwraca uwag na szczegy: uoenie ciaa i na cae otoczenie. Widzia miejsca, w ktrych skay zostay przemieszczone albo poamane. Jaskrawy kolor strzaskanych cegie dowodzi, e uszkodzenia s wiee. Odtworzy w mylach przebieg zacitej walki. W kompleksie tuneli na tej opustoszaej planecie widniao tyle ladw zniszcze, e musieli tego dokona wadcy Mocy. Nigdzie nie byo wida ladw eksplozji detonitu, ktre mogyby to usprawiedliwia. Mara Skywalker nie musiaaby uywa tyle siy, gdyby jej przeciwnikiem nie by uytkownik Mocy, i to rwnie potny jak ona. Ben przeanalizowa pobrane prbki powietrza. Wykry lady parowania pod wpywem duych energii, wydzielajcych si podczas walki na wietlne miecze, a take mnstwo ladw pierwiastkw uwolnionych przez roztrzaskiwane drewno, cegy i kamienie. Niemal liczy na to, e usyszy szmer oddechu Jacena, ale analizator o rozmiarach jego notesu komputerowego nie potrafi dokonywa cudw. Czyby co przeoczy? Ciao jego matki bardzo dokadnie zbadaa Cilghal. Inni Jedi przeczesali tunele w poszukiwaniu dowodw. Sprawdzali wszystkie moliwe wtki, ktre moga przeoczy zwyka technika, ale nie znaleli niczego oprcz porzuconego pakietu zatrutych strzaek, ktre byy - jak wszyscy wiedzieli - ulubion broni Alemy. Wyczuli przy okazji echa ciemnej energii, ktre rwnie mogy pochodzi od Alemy. Nie wykryli jednak tropw samej Alemy. Czyby Twi'lekan- ka tak zrcznie zatara lady swojej obecnoci na Kavanie? Jacen z pewnoci by to potrafi. Umia maskowa swoj obecno w Mocy, a nawet ukrywa obecno Lumiyi pod samymi nosami czonkw Rady Jedi. Poszukiwania odkryy, czego nie byo na miejscu zabjstwa, ale nie znaleziono adnych konkretnych dowodw. Dalekosine sensory hapaskiej suby bezpieczestwa wykryy uniwersytecki transportowiec, jak tylko statek znalaz si w ich zasigu; kontrolerw interesowao wycznie to, czy pasaerowie nie zamierzaj poszukiwa cennych klejnotw. Wygldao na to, e s na tym punkcie przewraliwieni. Shevu bardzo przekonujcym gosem wyjani, e klejnoty nie s ani w poowie tak interesujce jak carlaniaskie wulkaniczne rurki i otaczajce je skay, ktre mogyby rzuci wicej wiata na najnowsze teorie o powstaniu Gromady Hapes. Wyczyta to wszystko z ekranu komputerowego notesu, ale kontrolerom wystarczyo. Jeden z nich przerwa mu w poowie zdania wyjaniajcego przyczyny powstawania odkrywek cylindrycznych i szybko wyrazi zgod na ldowanie transportowca na Kavanie. Dam rad to zrobi, pomyla Ben. Skoncentrowany i spokojny, obserwowa, jak wysmagana przez wichry powierzchnia Kavana ronie szybko w iluminatorach statku. Potrafi stawi temu czoo. - Nic ci nie jest, Benie? - zagadn Shevu. - Nie, wszystko w porzdku - odpar mody Skywalker. - Myl jak glina. Cay czas rozumuj jak policjant. Planeta bya znacznie bardziej opustoszaa, ni Ben zapamita. Teraz, w innej porze roku, grunt porastay zielone roliny i kpy niewielkich czerwonych kwiatkw w ksztacie gwiazdek z bursztynowymi kolcami zamiast lici. Shevu nastawi geologiczny automat na prowadzenie bada i - na wszelki wypadek - na pobieranie

przekonujcych prbek gruntu, i od razu zaczli poda za kursem - co w slangu CSB oznaczao ponowne badanie miejsca zbrodni i wymierzanie krokami rnych odlegoci w nadziei wyszukania wieych dowodw. Stanli w miejscu, gdzie znaleziono nalecy do Mary stealthX, i rozejrzeli si w poszukiwaniu natchnienia. - Jacen na pewno wanie tu wyldowa swoim myliwcem - stwierdzi Shevu. - Zarejestrowano czas, kiedy wylecia z hangaru SGS, a my wiemy, e twoja matka skontaktowaa si z hapask Kontrol Ruchu Powietrznego, twierdzc, e wedug niej Jacen znajduje si w tej okolicy. A zatem jeeli po drodze Jacen nie zmieni statku, powinnimy szuka ladw izotopu gazu tibanna. - Ekipa Cilghal ju przeszukaa cay ten teren - przypomnia Ben. Zna wyniki jej analiz, ale chciaby, eby na wiato dzienne wyszed nieznany dotd, rewelacyjny dowd. - Podczas startu stealthX-y wzbijaj tyle kurzu, e jego lady powinny pokry obszar o rednicy piciuset metrw. Gdyby mama wyldowaa swoim myliwcem w pobliu maszyny Jacena, co jest prawdopodobne, jeeli zamierzaa go schwyta, zataraby wszelkie lady jego maszyny. - Po prostu sprawdzam. - Zajmijmy si tunelami - zaproponowa mody Jedi. To byo najtrudniejsze zadanie ze wszystkich, ale za rad Shevu Ben myla jak policjant. Chcia widzie tylko to, na co wskazyway lady, nie za ewentualne wydarzenia. Cilghal znalaza lady krwi na rumowisku, ktre powstao po zawaleniu si sklepienia tunelu. Prawdopodobnie kogo tam przygnioto, ale lady byy zatarte przez energi blasterowego strzau, wic nie dao si zidentyfikowa ich rda. Niewykluczone, e bya to krew jego matki. Kolejno wydarze wydawaa si teraz dosy oczywista. Co najmniej dwie osoby walczyy w tunelach, powodujc olbrzymie zniszczenia. Niektre niewtpliwie powstay od strzaw z blastera, ale pozostae miay inny charakter i Ben doszed do wniosku, e mogy by skutkiem potnego pchnicia Moc. To twoja robota, Jacenie, wiem... wszyscy to wiemy, ale musz znale niepodwaalne dowody, pomyla. Shevu, z kad chwil bardziej zdenerwowany, bada skanerem ciany i dno tunelu. Patrzc na odczyty, krci gow z powtpiewaniem. Mimo wszystko od tej zbrodni mino wiele miesicy. - Myl, e niczego wicej tu nie znajdziemy - stwierdzi Ben. - Chodmy - Jeszcze nie skoczyem - sprzeciwi si Shevu. - Zbadajmy inn drog - zaproponowa mody Jedi. - Nie musi pan... - Gdybym chcia sdzi Jacena za zabjstwo, atwo mgbym go oskary o zabicie pani porucznik Tebut. Wielu wiarygodnych wiadkw widziao, jak to zrobi - odpar oficer. - Robi to dla ciebie, Benie. To ty musisz uzyska pewno. Czy mier Mary Skywalker miaa wikszy ciar gatunkowy ni zabicie Patry Tebut? Dla Bena z pewnoci, chocia gnbiy go wyrzuty sumienia, e wykorzystuje tyle rodkw na swoje poszukiwania sprawiedliwoci. Nie zna Tebut: nie wiedzia, czy moda pani oficer miaa rodzin i co si z t rodzin dzieje, nie mia te pojcia, jak histori opowiedziano jej najbliszym, eby wyjani jej mier. Prbowa wmwi sobie, e robi to take dla niej i dla wszystkich istot, ktre straciy ycie przez Jacena, nawet dla crki Boby Fetta - niewane, czy miaa na sumieniu jakie przestpstwa. Powinienem by od razu si zorientowa, co to za czowiek, pomyla. A ju na pewno od chwili, kiedy siedziaem za drzwiami sali przesucha i syszaem, jak Jacen morduje t kobiet. - Masz racj - powiedzia do Shevu. - Pracujmy dalej. Niebawem wyszli z tuneli. Na niebie pojawiy si chmury i wygldao na to, e si rozpada. Shevu poszed zmierzy krokami odlego od ostatniej znanej pozycji stealthX-w. Powiedzia, e sprbuje spojrze na okolic oczami Jacena, a Ben skupi znw uwag na swoim komputerowym notesie. Trudno mu byo spokojnie patrze na obraz matki. Przypomina sobie sprawy, o ktrych nie mia okazji jej powiedzie, i powiksza na ekranie jej twarz, pokryt wieymi ranami. Jaka szkoda, e Mara nie podrapaa twarzy Jacena; mona by wtedy porwna tkank spod paznokci. Cilghal powiedziaa, e rany Mary powstay od uderzenia cegami, bo odkrya na nich ceglany py. Ben wpatrywa si w obraz matki na ekranie; mgby

przysic, e jej twarz lekko si poruszya, jakby co byo nie w porzdku z notesem. Od ekranu odbi si krtki bysk soca. Ben przechyli urzdzenie, eby lepiej widzie, a wtedy twarz matki na ekranie rzeczywicie si poruszya, niczym odbicie w lustrze. Mody Jedi nerwowo przekn lin, nabra powietrza i si odwrci. Matka staa za nim i patrzya mu prosto w oczy. Bya tak blisko, e mgby jej dotkn. Wygldaa jak za ycia, ale otaczaa j lekka biaobkitna mgieka niczym w wadliwym hologramie. Umiechna si smutno i zanurzya palce prawej doni w gstej rudej czuprynie. Szarpna i cay czas si umiechajc, wycigna w stron Bena rk z garci wyrwanych wosw. Chopcu odjo mow. Sign, eby schwyta wosy, ale nic mu nie wpado do rki. Wtedy Mara si odwrcia i powoli odesza. Ben prbowa za ni krzykn, poprosi, eby zostaa i z nim porozmawiaa... e pragnie jej powiedzie, jak bardzo j kocha, ale matka sza dalej, a on zdoa tylko szepn: - Kocham ci... Wtedy matka si odwrcia i znw pocigna si za wosy. Z ruchu jej warg Ben odczyta: - Ja te ci kocham, Benie. A potem znikna. Ben sysza ju tylko omot wasnego pulsu. Nie potrafi zrobi adnego ruchu. - Benie! - zawoa Shevu. - Benie, na pewno dobrze si czujesz? We si w gar, nakaza sobie chopak. - Czy pan co zauway? - zapyta. - Nie wygldasz najlepiej - zmartwi si oficer. A ty na pewno co widziae? - zada sobie pytanie Ben. - Nie znalazem niczego, co przegapiono by za pierwszym razem, a jeli nawet co tu byo... od tamtego czasu upyno wiele tygodni, wic pewnie dawno znikno. - Shevu podszed do Bena i pooy mu rce na ramionach. - Wygldasz okropnie. Odpocznijmy chwil w transportowcu. Moe tam dojdziesz do siebie. Ben wiedzia, e Shevu uwaa go za optanego przez wspomnienia. Nie zauway Mary, a Ben nie mia pojcia, jak mu powiedzie, e mu si ukazaa. Ludzie pogreni w aobie widywali swoich bliskich wszdzie, zwaszcza pki ich strata bya wiea, i to mogo wyjani widzenie Bena. Problem w tym, e matka patrzya prosto na niego i chciaa mu co da do zrozumienia. Nawet si odezwaa, chocia syn nie usysza sw. Ben nie wiedzia zbyt duo o zjawach Mocy - nikt tego nie wiedzia - ale przecie widzia t niesamowit bkitnaw mgiek. Gdyby to jego mzg pata mu figla, zobaczyby Mar dokadnie tak, jak j zapamita. Wrcia, eby mi co powiedzie, pomyla. - Nie... nic mi nie jest - bkn bez przekonania. Zastanawia si gorczkowo. Musi zrozumie, co si stao, dopki szczegy spotkania z matk mia na wieo w pamici. Dlaczego Mara wyrywaa sobie wosy z gowy? Dlaczego ukazaa mu si wanie tutaj? Dlaczego nie na Endorze albo w domu? Jeeli potrafia si z nim skontaktowa, dlaczego mu po prostu nie powie dziaa, e to Jacen j zabi? Czy w ogle wiedziaa, kto jest jej zabjc? Moga przecie zosta zaskoczona. Ale teraz, kiedy zespolia si z Moc... Ben si zawaha. ciga mgawicowy wiat zjaw, a potrzebowa niepodwaalnych dowodw, ktre mgby przedstawi ywym. - Benie, mam manierk z kafem - odezwa si Shevu. - Wypij filiank, od razu poczujesz si lepiej. Dlaczego pojawia si tutaj? Ben sprbowa sobie odpowiedzie na to pytanie. C, wanie tu prowadzimy dochodzenie. A wosy... wosy musz mie jakie znaczenie.

- Panie Shevu - zagadn swojego towarzysza. - Kiedy ludzie ze sob walcz pozostawiaj na sobie jakie lady, prawda? - Tak, ale jest za pno, eby zebra je z ubrania Jacena - odpar oficer. - Ale... czy Jedi walcz w zwarciu? - Nie, ale... - Niech to zaraza. - Shevu co przyszo do gowy i teraz by wcieky na siebie. - Niech to zaraza. StealthX! Nie zbadalimy jego myliwca. W CSB zazwyczaj bardzo skrupulatnie przeczesujemy kabiny... - Ale wtedy nikt jeszcze go nie podejrzewa. Nikt nie przypuszcza, e w kabinie jego myliwca moe by co, czego warto poszuka. - A wiesz przynajmniej, czego mielibymy tam szuka? - zapyta Shevu. - Benie, co ci chodzi po gowie? Chopak przekn lin. - Wosw - powiedzia. - Wosw mojej mamy. - Uwaasz, e moga lecie nalecym do Jacena stealthX-em? - zdziwi si Shevu. - Zamy, e co tam znajdziemy, ale przecie mogo to tam trafi w kady inny sposb. Wiem, e Mara przyleciaa do kwatery gwnej SGS, eby si z nim zobaczy, ale czy poza miejscem pracy mogli mie ze sob jaki kontakt? Taki, ktry mgby wyjani przeniesienie wosw twojej matki? - Nic mi o tym nie wiadomo - stwierdzi chopak. - A wic musimy si tego dowiedzie, Benie - zawyrokowa Shevu. - Jakim cudem mielibymy dosta zgod na zbadanie kabiny jego myliwca? - zapyta Ben. - A poza tym Jacen mia wiele tygodni na wysprztanie kabiny. - Co wymylimy - uspokoi go Shevu. Wyranie by w rozterce: nie potrafi si zdecydowa, czy zosta i dalej prowadzi poszukiwania, dopki jest widno, czy te wraca do domu. - Chodmy. Jeeli niczego nie znajdziemy, mwi si trudno - zdecydowa - ale zamierzam odwrci tu kady kamie. Wezwali automat, wystartowali i obrali kurs w kierunku nadprze- strzennego szlaku. Podczas podry Ben wiele razy zamyka oczy, eby przypomnie sobie zjaw matki i jej poruszajce si wargi. Ja te ci kocham, Benie" - powiedziaa mu Mara. A to znaczy, e musiaa usysze jego sowa. Moe tylko je wyczua. .. Ben nie mg powstrzyma paczu. Szlocha, a rozbola go brzuch. - Przepraszam - odezwa si w kocu, ocierajc twarz rkawem. - Przepraszam, e tak histeryzuj. - Twoja matka zostaa zamordowana - przypomnia cicho She- vu. - To wystarczajcy powd, eby si martwi. Ben zastanowi si, czy nie powiedzie mu o wizji, ale po namyle zrezygnowa. Moe pniej, pomyla. Na razie nie powie o tym nawet ojcu. Nie wiedziaby, w jaki sposb mu to wyzna. Postanowi tylko, e skontaktuje si z nim i da mu zna, kiedy tylko wyskocz z nadprzestrzeni. Tskni za Lukiem i nie potrafi zrozu mie, dlaczego w przeszoci tak go unika. Teraz ceni sobie kad chwil z nim spdzon. - Martwi mwi do nas, Benie - odezwa si Shevu. - Wydaj wiadectwo. - Tak - przyzna chopak. - Masz racj. Farma Beviina i Vasura, niedaleko Keldabe Doktor Beluine da Sintas kolejny zastrzyk uspokajajcy i sprawdzi jej puls. Tym razem kobieta nie zdradzaa nadmiernego pobudzenia. - Na og nie stosuj tego rodka - oznajmi lekarz - ale jeeli jej nie uspokoj, zrobi sobie krzywd. Moe si uderzy o co twardego albo ostrego.

Fett znw ujrza w wyobrani otwart paszcz sarlacca, po czym pogry si w mrocznej, beznadziejnej jamie z kwasem. Dziki, Solo, pomyla. - To prawda - powiedzia. - Przestacie mwi o mnie, jakbym ju nie ya - warkna Sintas. - Okropnie tu gono. Gdzie ja jestem? Dlaczego nic nie widz? Wygldaa na oszoomion, ale i tak byo ju lepiej; przynajmniej nie krya jak bdna po pokoju. Mwia do przytomnie, ale zaburzenia psychiczne mogy powrci. Fett wiedzia, e byo najwyej pidziesit procent szans, e Sintas pozostanie zupenie normalna. Nie wiedzia, jak to wyjani pozostaym. Na razie nawet Mirta, ktra zazwyczaj znaa wszystkie odpowiedzi, staraa si zachowywa ostrono. Sintas usiada na ku, obja rkami kolana i krcia gow, kierujc niewidzce oczy w miejsca, skd sycha byo gosy. Jak powiedzie kobiecie, e zostaa zamroona w karbonicie na trzydzieci kilka lat? e kiedy bya nieprzytomna, jej trawiona dz zemsty crka udaa si na poszukiwania jej byego ma? e ta crka wpada w rce funkcjonariusza tajnej policji i zostaa zamczona na mier? e ta crka miaa crk i... Fett prbowa uoy to sobie w gowie. Niech to szlag, pomyla. Brzmiao to teraz rwnie okropnie jak przed trzema miesicami, moe nawet jeszcze gorzej. Byoby jednak bardzo le, gdyby Sintas sama sobie to wszystko przypomniaa. Trzeba przyzna Medritowi, e zrobi to, co zrobiby Beviin, gdyby nie musia akurat rozwizywa innego potencjalnego problemu. Oszczdzi Mand'alorowi zakopotania i zaj si dyplomacj. - Nazywasz si Sintas Vel - powiedzia do niej cicho Medrit. Wygldao na to, e kobieta jest bardzo wraliwa na dwiki. Moe i dobrze, e bya niewidoma, bo gdyby zobaczya nad sob tego wysokiego i silnie uminionego mczyzn o krzaczastych brwiach, dowodzcych krewkiego usposobienia, nie poczuaby si najlepiej. - Jaki czas bya zamroona w karbonicie. Wiesz, co to jest? - Naturalnie, e wiem - obruszya si Sintas. - W porzdku. Znajdujesz si teraz w Keldabe na Mandalorze. Ja nazywam si Medrit Vasur. To moja farma, ale moesz tu zosta, dopki nie odzyskasz zdrowia na tyle, eby j opuci. Jakie ostatnie wydarzenie ze swego ycia pamitasz? Sintas kierowaa spojrzenie prosto na niego, chocia nadal niczego nie widziaa. Nawet teraz, pod dziaaniem rodkw uspokajajcych, raz po raz pocieraa powieki w oczywistej frustracji. - Gdzie mj naszyjnik? - zapytaa. - Pamita pani, e go miaa? - odezwa si Beluine. - Miaam - potwierdzia Sintas. - Co si z nim stao? Beluine odwrci si do Fetta. - Miaa naszyjnik? - rzuci cicho. - Tak - przyzna owca nagrd. - Bardzo dobrze, e sobie to przypomina. Fett zerkn na Mirt. Kiedy ich spojrzenia si spotkay, moda kobieta signa za dekolt, eby wyj ogniste serce, a przynajmniej t poow, ktrej nie pochowano razem z Ailyn. Fett da klejnot Sintas jako prezent lubny, kiedy oboje byli zbyt modzi, eby cokolwiek rozumie, ale nie dlatego co go teraz cisno w sercu. Sintas pochodzia z planety Kiffu. Klejnot - jeden z najrzadszych, poncy wewntrznym blaskiem tczowych kolorw - podobno zawiera w sobie cz duszy ofiarodawcy i obdarowanego. Kiffa- rowie potrafili wyczuwa wspomnienia przechowywane w takich klejnotach, niczym dane zarejestrowane w krysztaach, ale take odbierali ca warstw emocjonaln w nich zawart. Gdyby nawet Sintas bya szalona albo lepa, ten klejnot mg przemwi do niej i pobudzi jej pami o wiele za szybko, eby mogo jej to wyj na dobre. owca nagrd zawsze mwi tylko to, co musia. Zazwyczaj nie byo tego duo, ale tym razem chodzio o co innego.

O kogo bardziej si martwi, o Sintas czy o Mirt? - zada sobie pytanie Fett. adna z tych kobiet nie znaa penego obrazu chaosu, jaki ogarn jego rodzin... na razie. Beluine nie zrobi na Fetcie rwnie dobrego wraenia jak weterynarz z miejscowej farmy, ktry go kiedy leczy, ale doktor podj prb zarobienia na swoje honorarium. Przycign krzeso do ka i odezwa si do Sintas uspokajajcym, profesjonalnym tonem: - Czy pamitasz, moja droga, moment zamroenia w karbonicie? - zapyta. - Bya wtedy przytomna? Sintas przekrcia gow, bo usyszaa, e do jej sypialni wchodzi medyczny droid. - Nie wiem - oznajmia. - Nie przypominam sobie niczego. Aha, i trzymajcie tego droida z daleka ode mnie. Mirta zacza krci ognistym sercem na skrzanym pasku, ktry owina sobie na palcu. Spojrzaa znaczco na Fetta, jakby chciaa powiedzie: Teraz albo nigdy, Ba'buir". Ostronie podesza do ka Sintas. - Prosz, tu jest twj naszyjnik - powiedziaa. agodnie zamkna palce babki na klejnocie. - Przechowaam go dla ciebie. Nazywam si Mirta Gev. Nigdy si nie spotkaymy, ale jestem twoj... krewn. Sintas znieruchomiaa i skierowaa niewidzce oczy na ogniste serce w swojej doni. Delikatnie potara klejnot. - Jest inne ni je zapamitaam - szepna. Fett z rozmysem przesta zwraca uwag na to, co si dzieje wok niego. Nauczy si tej sztuczki krtko po mierci ojca. Byo to niczym pstryknicie przecznikiem wyczajcym wszelkie emocje, co powodowao cakowite odrtwienie. Fett stwierdzi kiedy, e przydaje si to take w przypadku silnego blu. Kady mg si tego nauczy, jeeli naprawd chcia. - Musielimy przeama to serce - powiedzia. - Moesz dosta inne. Sintas odwrcia powoli gow w jego stron i przez moment Fett sdzi, e bya ona rozpoznaje jego gos. Rzeczywicie wygldaa, jakby co j tkno, ale w kocu opucia gow, kierujc niewidzce oczy na ogniste serce trzymane w doni. Mirta siedziaa na ku, dotykajc barkiem ramienia babki. Miaa ponur min, jak zawsze, kiedy postanawiaa ukry swoje zdenerwowanie. - Czy ja ci znam? - zapytaa Sintas. Beluine pochyli si w stron Fetta. - To moe by za szybko, zbyt wiele wrae - rzek. - Czytaem o przypadkach, kiedy przedwczesne ujawnienie rzeczywistej sytuacji powodowao, e odmroone osoby wpaday w katatoni. Fett zrozumia i chwyci si tej wymwki. - Znaa mnie dawno temu... Sintas - powiedzia. Imi ony zabrzmiao obco w jego ustach, ale nie omieli si uy zdrobnienia - Sin. Ona niegdy nazywaa go Bo. Tak byo w krtkiej, szczliwej przeszoci. - Odpocznij troch. Wpatrywa si w Sintas kilka dugich minut. Zastanawia si, co si stao z jego yciem przez ten czas, gdy ona spaa w karbonicie. Kiedy usysza, e otworzyy si drzwi, wsta, eby je zamkn. W przylegym pokoju dzieciaki piszczay: - Babuir, ta pani si obudzia! Jest szalona! I nie widzi! - Kuur! - odezwa si Medrit tak cicho, e Fett ledwo go usysza, po czym uciszy dzieci. - To nie byo uprzejme, Briilo. Pani jest chora. To ona Mand'alora. - To dlaczego on jest taki stary, a ona taka pikna? Jakbym sam tego nie wiedzia, pomyla Fett. Wszed do przylegego pokoju. Nigdy nie obchodziy go opinie innych ludzi - z wyjtkiem ojca. Ojciec by dla niego jedynym punktem odniesienia. Da mu poczucie wasnej godnoci i przekona, e go kocha. Wszystko inne si nie liczyo. Nawet morski wgorz, ktrego Fett hodowa na Kamino... biedne stworzenie nie unikno swojego losu, Fett przywiza si do niego i kiedy ostatni raz

odlatywa z ojcem z Tipoca City, wypuci wgorza do oceanu. Niestety na jego oczach ulubieca momentalnie poara drapiena ryba, zanim zdy zasmakowa wolnoci. Wszystko, co kiedykolwiek kocha, zostawao mu odebrane, jakby podlega okrutnej kltwie. Moe po prostu Fett powinien by zawsze sam... dla dobra innych. - Ach, te dzieciaki - westchn Medrit. Fett przyjrza si swoim rkawicom. - Podobno ja te byem kiedy dzieckiem - rzuci. - Skontaktowa si ze mn Goran i powiedzia, e jest w tej chwili w kantynie Oyu 'baat. Nie uwierzysz, kto do nas przylecia swoim X-wingiem. - No, kto? - Jedi. Goran przypuszcza, e to Jaina Solo. Pamita j z holo- wizerunkw, ktre pokazywa Sal-Solo, wyznaczajc nagrod za czonkw rodziny Solo. - Co podobnego... - Ta Jedi chce si widzie z tob. - A czy ma odpowiednie konto kredytowe? - Fett by niemal wdziczny za t wiadomo. To bya jego praca... radzi sobie z ni o wiele lepiej ni z tym, co si dziao w ssiednim pokoju. - Obie caem, e zaatwi Bes 'uliika jej parszywemu bratu, pod warunkiem e przyleci tu osobicie. Przekonajmy si jednak, co ona ma nam do zaproponowania. - A jak ci idzie z Sintas? - zapyta Medrit. - Mirta daa jej ogniste serce i to na jaki czas jzajo - odpar Fett. - A przy okazji, ten Beluine to strata kredytw. - Ostatnio niewielu lekarzy umie leczy pacjentw po zamroeniu w karbonicie. - Chodzi mi o to, e nawet nie zapyta, co z twoj mierteln chorob zwaszcza e zosta kiedy wezwany w tej sprawie a na Kamino. - Przecie widzi, e jeszcze oddycham. - Lepiej poinformuj Hayce Mekketa, e moe by jeszcze potrzebny... Fetta rozbawia ta wzmianka o leczcym nerfy weterynarzu. Troch mu to poprawio samopoczucie. - Chc si dowiedzie, czego chce ta Jedi - powiedzia. - Daj jej dziesi dodatkowych punktw za odwag, jak si wykazaa, przylatujc na Mandalor. Kantyna Oyu'baat, Keldabe To byo ostatnie miejsce w galaktyce, w ktrym Jaina spodziewaaby si spotka innego Jedi. A ju na pewno takiego, ktry wymierzy do niej z blastera. A jednak wanie patrzya w wylot lufy takiej broni. Sprbuj wykrci si z tej sytuacji gadaniem, pomylaa. Nie masz innego wyjcia. - Mam racj, prawda? - zapyta starzec. - Jeste Jedi. A wic si nie pomylia. Starzec wywiera w Mocy silne, konkretne wraenie, jakby zosta dobrze wyszkolony. Za to drugi mczyzna, ten w wielobarwnym pancerzu... Jainie trudno byo okreli, z kim ma do czynienia, ale moga by pewna, e on take jest wraliwy na Moc. Skd znaa ten akcent, ale nie potrafia go zdefiniowa. Gocie w kantynie nagle stracili zainteresowanie gr w bolo-pik i kady wycign blaster. Niektrzy nawet dwa.

- Gdzie jest jej miecz wietlny? - zapyta mczyzna z tatuaem w ksztacie winoroli. - Nie ma go. - Stary Mandalorianin nawet nie mrugn. Jego oczy z rowymi obwdkami, w spowiaym kolorze, ktry mg by niegdy zielony albo brzowy, widroway Jain w sposb, w jaki potrafiby to robi tylko Jedi. Mczyzna postpi p kroku naprzd. Nie wyglda ju na zniedoniaego starca. - Miaem przeczucie, e tu przylecisz. - Nazywam si Jaina Solo - powiedziaa moda Jedi. Zazwyczaj to nazwisko wystarczao, eby otwieray si przed ni wszystkie drzwi na wszystkich planetach Jdra galaktyki. Tu jednak chyba nie moga na to liczy. Przyleciaam prosi Fetta, eby mi pomg. Po jej sowach zapada tak gsta cisza, e mona by j kroi ostrzem wibromiecza. Spodziewaa si raczej pogardliwego miechu. Beviin obserwowa j z umiechem penym politowania, jakby patrzy na dziecko. Jaina to wyczuwaa. - Czybymy nie uratowali shebs twojego taty na Stacji Calu- ula? - zapyta wytatuowany mczyzna. - Zapytaj go, czy jeszcze pamita zakutych w pancerze, zabawnych goci, ktrzy pomogli mu zabija vongese. Moe to pobudzi jego pami. Aha, i powiedz mu, e Carid serdecznie go pozdrawia. - Przepraszam, e... przyleciaam bez uprzedzenia - odezwaa si Jaina. Musiaa cakowicie polega na umiejtnociach, ktrych nigdy nie stosowaa ani nawet si ich nie uczya, chocia czsto widziaa, jak korzystaa z nich jej matka. Nie polegaa na sztuczkach Mocy, tylko na dyplomacji i perswazji. Zadanie byo naprawd trudne. - Nie mogam jednak od razu wyjani waszym kontrolerom, kim jestem i po co tu lec. Naprawd potrzebuj pomocy Fetta. - Zapisz na jej plus przynajmniej to, e przyleciaa nieuzbrojona. - Mczyzna w pstrokatym pancerzu zdj czerwono-szary hem, niezbyt pasujcy kolorystycznie do reszty. Mia pidziesit kilka lat, bardzo ciemne oczy i poprzetykane siwizn czarne wosy. - Nazywam si Venku - powiedzia. - Znany take jako Kaduka. - Spojrza na starca z roztargnieniem, ale i z czuoci. - A mj szacowny ori 'buir nazywa si Gotab. - No c, skoro ju wszyscy wiemy, kim jestemy... - zacza Jaina. - My jestemy przede wszystkim Mandalorianami, Jedi Solo - przerwa jej Venku. Jaina dosza do wniosku, e pozostali mieszkacy Keldabe chyba nie maj pojcia, e ci dwaj s wraliwi na Moc. Mandalorianie byli wrogo nastawieni do Jedi, wic moe oni si ukrywali, albo... albo... nie, nie potrafia znale rozsdnego wytumaczenia. Nie wyobraaa sobie, eby jakikolwiek Jedi mg przebywa w odosobnieniu tyle czasu i e nigdy o nim nie syszaa. Mogo by te tak, e ci mczy ni nie byli Jedi, tylko osobami wraliwymi na oddziaywanie Mocy. Problem w tym, e od starszego mczyzny promieniowaa potga, a take wraenie... umiejtnoci uzdrawiania, godzenia zwanionych stron i uspokajania nastrojw. Trudno to byo pogodzi z widokiem blastera w jego doni czy z wyranie wrogim nastawieniem. Na pewno nie by przypadkowym wybrykiem genetycznym. Nie przyleciaa tu, eby zadawa pytania, skarcia si w duchu. Masz pobiera nauki u Fetta. Musiaa przesta testowa obecno mczyzn w Mocy, nawet bardzo ostronie. W przeciwnym razie mogliby poczu si zagroeni. Jeeli rzeczywicie yli tu jak Mandalorianie - a Jaina zauwaya, e nikt nie traktuje ich jak obcych - to raczej starali si nie rzuca w oczy. Chyba e... - pomylaa. O, nie! Powiedzcie, e nie jestecie Sithami! W dawnych czasach Mandalorianie zawsze walczyli dla Sithw. Sam Fett by przecie wynajtym zbirem Dartha Vadera. Przed czym takim nie byo ucieczki. Jaina bya jednak pewna, e gdyby ci dwaj byli Sithami, wyczuaby otaczajc ich mroczn energi. W cigu ostatnich miesicy nabraa zbyt duej wprawy w wyczuwaniu obecnoci Sithw i Ciemnych Jedi w Mocy, eby teraz si pomyli. Moe mi si jeszcze przyda ich pomoc jako wadcw Mocy, pomylaa. Nie mog przeciga struny. - To w tej chwili niewane - odezwaa si w kocu. - Moja matka przyleciaa tu podczas okupacji Imperium. Spotkaa si z czowiekiem, ktry by wwczas waszym przywdc. Prawd mwic, ona...

- Radzimy sobie teraz o wiele lepiej ni w czasach twojej matki, ale nie zawdziczamy tego Nowej Republice... ani Galaktycznemu Sojuszowi - odpar starzec. - Czy przyleciaa tu, eby negocjowa w sprawie nabycia jakiego systemu uzbrojenia? A wic nie zapomnieli jeszcze czasw wojny z Yuuzhan Vonga- mi, uwiadomia sobie Jaina. Ale czy ktokolwiek o nich zapomnia? - W pewnym sensie chyba tak - przyznaa moda Jedi. - Fett ju tu leci - powiedzia Beviin. - A zawierane transakcje na og s wynikiem negocjacji. Gotab, widzc, e ku Jainie kieruj si lufy innych blasterw, mg si odpry. Wsun swoj bro za pas i zaoy hem. - Bdziemy lecie - poleci Venku. - Beviinie, jeeli bdziesz czego potrzebowa, po prostu skontaktuj si ze mn. Beviin by wyranie zaintrygowany. - Jak to si stao, e zauwaye j wczeniej ni ja? - zapyta. - Przecie miaem identyfikacyjne portrety, ktre przekaza nam Sal- -Solo. - Moe nie tylko tobie zaproponowano kontrakt na czonkw rodziny Solo - odpar Venku. Jaina przypomniaa sobie, e nie tylko jej brat by kopotem dla rodziny. Miaa take wyjtkowo wrednego wuja, ktrego Fett pomg si pozby. A Venku najwyraniej nie chcia ujawni, e jest wraliwy na oddziaywanie Mocy. - Mio z waszej strony - odezwaa si Jaina, obserwujc, jak obaj wraliwi na Moc mczyni wychodz z kantyny. - Uznam to za dobry znak, e nie polujecie akurat na nas. - Poluje crka Fetta - przypomnia Beviin. - Ale wedug niej Han Solo by jedynie przynt dla jej ojca. Jaina sprbowaa sobie wyobrazi, jak bardzo by cierpiaa, gdyby ciocia Mara staa si ofiar Fetta. Ciekawe, jaki jest w tej chwili stan umysu owcy nagrd... i gdzie go mona znale. Jak to moliwe, eby Mandalor, wadca planety, nie mia oficjalnej rezydencji, gdzie mgby urzdza audiencje? Dlaczego musi si z nim spotyka w obskurnej kantynie. Opara si plecami o kontuar, koczc grzecznociow pogawdk z Beviinem, ktry j obserwowa, ale tak, eby nie patrze jej w oczy. Gocie stopniowo pochowali blastery i wrcili do swojego piwa. Gderali tylko, e z powodu tej shabla Jedi nie obejrzeli kocwki meczu w bolo-pik. Rozmawiaj w basicu, ebym zrozumiaa, e to ja ich zirytowaam, uwiadomia sobie Jaina. No i bardzo dobrze. W pewnej chwili drzwi kantyny si otworzyy i stan w nich mczyzna w matowym zielonym pancerzu i w obszarpanym paszczu. Przybysz wywiera w Mocy wraenie osoby samotnej, ale pogodzonej ze swoj sytuacj. Czyby to by Fett? Jego pancerz odpowiada opisowi, ale w cigu ostatniej godziny Jaina widziaa sporo zielonych pancerzy, poczwszy od jasnej zieleni orzeszkw warra, a skoczywszy na ciemnej zieleni lici w najgbszym lesie. Niektrzy gocie zerknli na nieznajomego, widocznie chcc si upewni, kto przyszed, ale zaraz znw skierowali spojrzenia na ekran HoloNetu, eby obejrze pomeczowe komentarze w ich wasnym jzyku. Moe wic nowo przybyy nie by Fettem? Jaina spodziewaa si zobaczy brutalnego olbrzyma, tymczasem ten czowiek by przecitnej budowy i niewysoki. Porusza si wprawdzie bardzo pewnie, jakby nie musia si nikomu z niczego tumaczy, ale nie wyrnia si te niczym szczeglnym. Na ulicy Jaina nie zaszczyciaby go drugim spojrzeniem. Mczyzna zatrzyma si metr przed ni. Kciuk jednej doni wsun za pas, a drug pooy na kolbie blastera typu EE3, ktry nosi na ramieniu. Dopiero wtedy Jaina zauwaya wiszce u pasa skalpy Wookiech. A wic to jednak Fett. - Chciaa si ze mn widzie, Jedi? - zapyta Mandalorianin. - Jeste Boba Fett?

- Dawniej niektrzy mnie udawali, ale chyba si wszystkich pozbyem. Daj mi zna, jeeli jakiego przeoczyem. - Jestem Jaina Solo. - Wiem. - Fett przechyli gow i przyjrza si jej uwanie. - Jeste podobna do swojej matki. Jaina, przyzwyczajona do protokou dyplomatycznego, czyli do prowadzenia grzecznociowych rozmw i nadskakiwania przywdcom na dziesitkach planet, nie bya przygotowana na spotkanie z wadc, ktry chadza bez eskorty, a podwadni ignorowali jego obecno, ogldajc spokojnie mecz w bolo-balla, jeeli mieli takie yczenie. Oznaczao to, e albo Fett jest bardzo pewny swojego stanowiska, bo dysponuje ogromn wadz, albo nie cieszy si szacunkiem ziomkw. Jaina byaby gotowa zaoy si o wszyst kie kredyty, e chodzi raczej o pierwsz ewentualno. Tymczasem Fett sta przed ni spokojnie i po prostu czeka. Ojciec mia racj: uznaa za bardzo irytujce, e za przyson hemu nie moe widzie jego oczu. - Kilka razy uratowa pan ycie mojemu ojcu - przemwia w kocu Jaina. - Powinnam panu podzikowa. - A kiedy przekazaem go w rce Jabby. Skoro jednak dziki niemu spdziem troch czasu w paszczy sarlacca, to chyba jestemy kwita. Czego chcesz ode mnie? Jaina poczua si, jakby staa na bardzo cienkim lodzie. Mogaby przysic, e syszy, jak trzeszczy. Musiaa zachowa maksymaln ostrono. - Chodzi o mojego brata, Jacena - wyjania. - Tego tchrzliwego buhacza, ktry zamczy moj crk? - zapyta owca nagrd. - Obawiam si, e tak - przyznaa Jaina. - Bardzo mi przykro. Fett mwi beznamitnym, ochrypym gosem, a wyraa si zwile. - Wiem, e Jacen chce kupi kilka mandaloriaskich cudw techniki - powiedzia. - Nie o to chodzi - odpara Jaina. - Chc, eby pan mnie na uczy, jak go schwyta i powstrzyma przed zniszczeniem galaktyki. - Urwaa na chwil. - Prosz - dodaa. Fett nie od razu odpowiedzia. Nie by gadu to fakt, ale czym innym byo zastanawianie si nad odpowiedzi a czym innym zdumione milczenie. Jaina nie wiedziaa, o co chodzi w tej chwili. W Mocy Fett jawi si jej jak silny strumie lodowatej wody. Najwaniejsze, e zwrci na ni uwag. Teraz Jaina musiaa ju tylko uzyska jego zgod.

ROZDZIA 6
Haatyc or'arue jate'shya ori'sol aru'ike nuhaatyc. Lepszy jeden potny wrg, ktrego si widzi, ni wielu sabych, ktrych si nie widzi. Mandaloriaskie porzekado Coruscant: apartament Lona Shevu - Czy mona mie zaufanie do kapitana Girduna? - zapyta Ben. - Mniej wicej takie samo jak do Hutta - odpar Shevu. Kapitan siedzia z okciami opartymi na kolanach i gow spoczywajc w doniach. Wpatrywa si w holomap opart o krzeso, jakby prbowa j unie si

woli. - Na szczcie Heol jest karierowiczem, a zaufanie nie jest kluczowym sowem dla naszych kolegw, ktrych zwerbowano ze sub wywiadu. Powiedzmy, e dla nich to pojcie elastyczne. Przepa midzy byymi szpiegami ze Stray Galaktycznego Sojuszu a byymi funkcjonariuszami policji otworzya si wczenie, zaraz po utworzeniu 967. Oddziau Komandosw. Szpiedzy godzili si z tym, e zabijanie winiw stanowi nieodczn cz ich pracy, ale wyszkolony w CSB personel odmawia stosowania takich metod. Nic dziwnego, e nie mogli si ze sob zgodzi. - Prosz sprbowa jeszcze raz - powiedzia Ben. Musieli uzyska dostp do stealthX-a Jacena. Ben miaby kopot z przedostaniem si do hangarw SGS - nie byo to co prawda niemoliwe, ale z drugiej strony wcale nieatwe - i nawet Shevu, chocia mia wszystkie potrzebne przepustki, cignby na siebie uwag, gdyby tylko otworzy owiewk kabiny. Powinni obaj spdzi tam co najmniej godzin, eby przeprowadzi drobiazgowe badania. To nie to samo co przedostanie si na terytorium wroga, dyskretne podoenie adunku wybuchowego i wymknicie si z powrotem. W normalnym wiecie zmysw, mogliby si postara o nakaz przeszukania, ale Ben wiedzia, e oznaczaoby to szybki wyrok mierci dla Shevu. Nie da si tego zaatwi zgodnie z procedurami. Na szczcie Shevu potrafi by na swj sposb rwnie elastyczny jak Girdun. - Przegld techniczny - powiedzia. - Potrzebujemy pretekstu, eby myliwiec zosta poddany przegldowi. - Czy stealthX-y nie powinny przechodzi takich przegldw co tysic godzin? - zapyta Ben. - Owszem - odpar Shevu. - Wtpi jednak, eby ci z Incomu poszli nam na rk i zadali odstawienia maszyny do przegldu. - Komu z personelu naziemnego moemy zaufa? Shevu usiad prosto. - Tu nie chodzi o zaufanie - stwierdzi. - Im mniej osb si o tym dowie, tym krtszy bdzie acuch... i tym mniejsze ryzyko, e zostaniemy zauwaeni. Ben zwalczy przelotny impuls, eby porzuci ten pomys i raczej zda si na wyczucie ni naraa Shevu. Gdyby jego matka powiedziaa tylko jedno sowo: Jacen... Co takiego nie stanowioby wprawdzie niepodwaalnego dowodu w sdzie, ale Ben uzyskaby pewno, wic efekt moe byby taki sam... a postawienie Jacena przed sdem byoby tylko sennym marzeniem. - Lepiej skontaktuj si z tat - postanowi. - Niech pan si nie martwi, co wymylimy. Ben podejrzewa, e jego ojciec i tak dobrze wie, co robi syn, chocia raczej nie orientuje si gdzie. Postanowi mu wszystko powiedzie, tak jak planowa, agodnie. - Cze, tato - powiedzia. - Jak si miewasz? Luke postara si, eby jego gos brzmia pogodnie. - U mnie wszystko w porzdku - oznajmi. - Gdzie jeste? Nie potrafi wyledzi rda tej transmisji. - NaCoruscant. - Tak przypuszczaem. - Czy naprawd pomoe, jeeli powtrz to samo jeszcze raz, tato? - zapyta Ben. - Przykro mi, e ci o tym nie powiedziaem. - Prawd mwic, potrafi si z tym pogodzi - odpar Luke. - Ale dziki, e starasz si mnie chroni. - Tato, ja... jestem prawie pewny, e Jacen by w to zamieszany. - Ben doszed do wniosku, e jeeli bdzie uywa specyficznego jzyka sdziw ledczych, Luke zrozumie, e syn cakowicie panuje nad emocjami i nie zrobi niczego gupiego. Z rozmysem unikn sw: zamordowanie mamy". W ostatniej chwili si powstrzyma. - Musz to udowodni... albo zdecydowa, e tak nie byo... dla wasnego spokoju. Jacen jest znacznie gorszym

czowiekiem, ni sdzisz, tato. Niedawno zabi mod oficer ze swojej zaogi. Skrci jej kark. Zapada krtka, przerywana trzaskami zakce cisza. - Wiem - odezwa si w kocu Luke. - Powiedziaa mi to admira Niathal. - Niathal? Na dwik tego nazwiska Shevu unis gow. - Ju nie jest tylko nasz zwolenniczk Benie - odpar Luke. - Podejmuje ryzyko i bezporednio si ze mn kontaktuje. Powiedziaem jej, e moe mie zaufanie do Shevu. - A jak mylisz, tato, z kim w tej chwili jestem? - zapyta chopak. - Tu ci mam... a wic i ty masz do niego zaufanie. - Jak mylisz, do jakiego stopnia Niathal zechce nadstawia karku? - zapyta Ben. - Wydaje mi si, e bez ogranicze. Tak samo jak Cal Omas i Dur Gejjen, kiedy spotykali si ukradkiem i dyskutowali o obaleniu Jacena, pomyla Ben. A co ja wtedy zrobiem? Gdybym nie zamordowa Gejjena, czy doszoby do takiej sytuacji? - zada sobie pytanie. Czy to tylko moja wina, e wykonywaem polecenia Jacena? - Moesz niebawem usysze, e poprosiem j o przysug, tato - uprzedzi Ben. Byo jeszcze co, co nie dawao mu spokoju, bardziej nawet ni ch oskarenia Jacena - wspomnienie wykreowanej przez Moc zjawy matki. Z pocztku chcia opowiedzie o tym ojcu, ale zrezygnowa. Jak Luke by si poczu, wiedzc, e ona nie ukazaa si jemu, tylko synowi? Ben rozumia ju teraz, jak rozpaczliwie mona pragn ujrze chocia przez sekund blisk osob, ktr si stracio. To byo najwiksze pragnienie, jakiego kiedykolwiek dowiadczy, pochaniajce wszystkie inne uczucia, ale... jego pragnienie si spenio. A taty nie. Czy Luke nie poczuby si okradziony? Czy nie zadrczaby si rozwaaniem, dlaczego Mara wybraa wanie Bena? By pewny, e tak bdzie. Pomyla, e nadejdzie odpowiedni moment, eby opowiedzie o tym ojcu. Przecie niewykluczone, e i Luke widzia Mar, ale nie powiedzia o tym synowi dokadnie z tego samego powodu. - Chciabym tylko wiedzie, gdzie mog ci spotka, kiedy bdziesz prowadzi swoje dochodzenie - powiedzia Luke, przerywajc Benowi rozmylania. - Moliwe, e usyszysz zwariowane plotki na temat Jainy. Uprzedzam ci: to nie plotki, to prawda. - Jak bardzo zwariowane? - Mwi, e poleciaa poprosi Fetta o pomoc i rad, jak schwyta Jacena. Ben wcale nie uzna tego za szalony pomys. - W tych dniach wszyscy musimy myle i dziaa nietypowo, tato - powiedzia. Ojciec si rozemia. Ben mgby przysic, e po raz pierwszy od wielu miesicy. - Nie wiem, jak to si stao, ale chyba przeoczyem chwil, kiedy dorose - powiedzia. - A w dodatku mnie przecigne. Ben o mao si nie zama i nie powiedzia mu o mamie, ale odpowiednia chwila mina. C, na pewno si kiedy powtrzy.

- Uwaaj na siebie, tato - poprosi. Shevu wierci si niecierpliwie na krzele, czekajc, a Ben zakoczy rozmow. - Wic co z Niathal? - zapyta. - Co powiedzia twj ojciec? - Poleciaa, eby si z nim zobaczy - odpar Ben. - Opowiedziaa si przeciwko Jacenowi, przynajmniej nieoficjalnie. - To moe by przeom - zamyli si Shevu. - Co masz na myli? - Niathal moe teraz autoryzowa rne nasze dziaania. Trzeba j tylko poprosi. - Ale to niebezpieczne. - Podobnie jak wamywanie si do hangarw SGS i ryzyko przyapania nas na pocieraniu wacikami fotela osobistego myliwca przywdcy Galaktycznego Sojuszu. - W kadej chwili moemy to przerwa. - Nie, bo teraz i ja wiem to oficjalnie, skoro to zgoszone przestpstwo, prawda? - zapyta Shevu. - Zapomnij o tym zabjstwie na statku, chopcze... to nie dziaa w taki sposb. - Moe pan przeze mnie zgin - powiedzia Ben. - A ty moesz zgin przeze mnie. - Shevu pooy sobie holo- map na kolanach. - Nawet jeeli Jacen polecia na jedn ze swoich wypraw, nie zabierajc swojego myliwca, trzeba bdzie wyszuka wiarygodny powd, eby przeszuka jego kabin. Jacen jest skonny do paranoi i moe nabra podejrze. Wymyl co i sprbuj nakoni Niathal, aby pomoga nam przy realizacji. Mam zamiar nosi wczony holorejestrator, ilekro bd rozmawia z Jacenem, nawet jeeli to bdzie tylko czno foniczna. Ostronoci nigdy za wiele. Shevu zamierza za wszelk cen zdoby jaki dowd. Jakikolwiek. Kada cieka, w ktr zapuci si Ben, prowadzia donikd; kontakty, ktre nawizywa, okazyway si nic niewarte. Wszystko sprowadzao si do sw: jeli, jeli, jeli. Jeli nawet uda si z naraeniem ycia dosta do kabiny stealthX-a, moe si okaza, e niczego tam nie znajd. Ben przypomnia sobie, jak zjawa Mary Skywalker wyrwaa sobie kosmyk wosw i upucia je w podstawion do syna. Mia nadziej, e nieznane siy, ktre decyduj o pojawianiu si umarych, pozwol matce ukaza si Luke'owi, kiedy jego ojciec bdzie najbardziej tego potrzebowa. Mara sama zdecyduje, ktra chwila jest odpowiednia, jeeli tylko bdzie moga wybiera. Apartament Niathal, wspprzywdczyni Galaktycznego Sojuszu Niathal sprawdzia pozycje okrtw floty na wtrnym ekranie w cianie swojego gabinetu; ekran zwano we flocie tablic totka". Zauwaya, e Anakin Solo" wrci spod Fondora. - Jego wyprawy trwaj zawsze jeden dzie - odezwaa si do droida administratora, pamitajc o niewyjanionych nieobecnociach Jacena w poprzednich miesicach. - Gdybym nie wiedziaa, e po prostu traci amunicj na bezsensowne wiczenia, powiedziaabym, e spotyka si gdzie potajemnie z kochank. - Niedaleko Fondora mielimy niewielkie starcie z nieprzyjacielem - zawiadomi j droid. - Co to znaczy niedaleko? - chciaa wiedzie Niathal. - W przestworzach planety. - Nie znosz, kiedy ich gupio prowokuje - mrukna Kala- marianka. - Zakadam, e sprawdza zdeterminowanie Fondorian przed powanym starciem. - Moim zdaniem szkoli now asystentk - odpar droid.

- Czy ta dziewczyna chocia zna si na wojsku? Nie pozwol cywilom bawi si okrtami liniowymi. Nie w mojej Marynarce. Syn Skywalkera przynajmniej by onierzem. - Ta moda kobieta jest cywilem, pani admira - wyjani droid. - Jeszcze si o tym przekonamy. - Niathal wpisaa wiadomo dla Jacena i powierzya j systemowi. Mody Solo powinien j przeczyta na ekranie swojego notesu komputerowego, jak tylko do niego zajrzy. - Musz istnie jakie granice takiego stylu dowodzenia - dodaa. Na uytek droida nie warto byo robi oburzonej miny, ale Niathal musiaa zachowywa pozory. Nie wolno jej wypa z odgrywanej roli. Gdyby wygldaa na spokojn Jacen zwrciby na to uwag. Znaa go wystarczajco dobrze, eby wiedzie, e nie ukryje swoich nastrojw przed jego zmysami Mocy. To dlatego nieustannie demonstrowaa irytacj, pogard i lekcewaenie. A zreszt przychodzio jej to bez trudu. Niathal nadal moga ledzi wikszo poczyna Jacena, rejestrujc ruchy okrtu albo sprawdzajc, kiedy jego stealthX-a nie byo w hangarze. Metoda bya niedoskonaa, ale Niathal nie spodziewaa si osign wicej. Jacen zgodnie z regulaminem powinien zreszt meldowa o aktualnym miejscu pobytu, na wypadek gdyby trzeba byo szybko podj jak decyzj. Skoro Jacen nie zamierza jej przekaza cakowitej wadzy nad Galaktycznym Sojuszem, musia mwi jej, dokd si wybiera. Anakina Solo" nietrudno byo ledzi. Nawet Jacen nie potrafi zmusi do zniknicia obiektu wielkoci gwiezdnego niszczyciela. Nie potrafi te zabezpieczy okrtu przed intruzami, wic albo nie by tak wszechmocny, jak przypuszczano, albo wykorzystywa okrt w charakterze puapki. Niathal odnosia raczej wraenie, e chodzi o to drugie. Niepokoio j e nie zna granic potgi Jacena. aden wojskowy strateg nie mg si czu bezpieczny, dopki nie pozna mocnych i sabych stron nieprzyjaciela. Skierowaa spojrzenie na obraz Kalamara na cianie gabinetu. Patrzc na dug lini horyzontu za Reef Home jej domem - zastanawiaa si, kiedy nadarzy si nastpna okazja urlopu. Zaleao ci na najwyszym stanowisku, wic je zdobya, pomylaa. Teraz masz za swoje. - Pukownik Solo chciaby si z pani zobaczy, pani admira - zaanonsowa droid, uywajc oficjalnych tytuw wojskowych. Ani jej, ani jemu nie trzeba byo przypomina, e Jacen i Niathal s wspprzy- wdcami Galaktycznego Sojuszu. Kiedy Niathal usyszaa sowo admira", przypomniaa sobie czasy, kiedy si zacigna, eby suy So juszowi. Dziwnie atwo byo jej teraz odgrywa inn rol. Jacen wszed do jej gabinetu i przysiad na brzegu stou. Przy okazji o mao nie zrzuci swoim dugim czarnym paszczem stosu arkuszy flimsiplastu i komputerowych notesw. Ta beztroska zirytowaa Niathal prawie tak samo jak widok tego dramatycznego stroju, na jaki Jacen zmieni swj regulaminowy czarny mundur polowy. - Syszaem ciekawe wypowiedzi niektrych moffw o moliwoci przyczenia si do Galaktycznego Sojuszu zacz Jacen. - Wyglda na to, e znw marzy im si imperium. - Osobicie to syszae? - zainteresowaa si Niathal. Jacen przecie obieca, e nie bdzie prowadzi negocjacji bez jej udziau. - Czy te to tylko plotki z klubu dentelmenw? - Powiedzmy, e to drugie - odpar Jacen. - Poprosz o szczegy - zadaa Kalamarianka. - Mam powyej uszu zgadywania, jakby to bya pogawdka na przyjciu. - Wojskowy attache wyldowa na Muunilincie w tym samym czasie co moff, ktry ma tam krewnych - odpar Solo. - Bez wtpienia chodzio o akcj charytatywn na rzecz pracownikw banku - parskna pani admira. - Gdybym wysa tego czowieka na rozmowy z moffami w samym Ravelinie, zarzuciaby mi, e ci lekcewa - odezwa si Jacen. - To oczywiste. - Niathal zmartwia sprawa moffw. Od wielu lat Szcztki Imperium yy sobie spokojnie w obrbie wasnych granic, a przynajmniej tak si wydawao. Spokojne ycie byo pojciem wzgldnym. -I jakie

pozwolie im odnie wraenie? Jacen zsun si ze stou i wczy holomap Niathal - t sam z ktrej korzystaa podczas spotka czonkw sztabu. Powikszy pnocno-wschodni kwadrant i blat stou wypeni si przezroczystymi planetami, gwiazdami i rnobarwnymi wietlnymi nitkami, oznaczajcymi gwne szlaki nadprzestrzenne. - Spjrz na to, co im zaproponowalimy - powiedzia, wskazujc palcem gromad planet midzy Jdrem a planet N'Zoth. - Borleias i Bilbringi. - Jeste wzruszajco bezporedni - stwierdzia Niathal. - Daj spokj, Imperium zawsze zaleao na odzyskaniu systemu Bilbringi - odpar Jacen. - A my od czasu wojny z Yuuzhan Von- gami nie rocilimy sobie praw do niego w sposb zdecydowany... najwyej go bronilimy. Powiedzmy, e od tej pory przestaniemy go broni. Zasoby mineraw wci tam s a planeta dojrzaa do kompleksowej odbudowy, jak mwi si w wiecie handlarzy nieruchomociami. Tak samo jak stocznie. Ta planeta znajduje si zdecydowanie za blisko Coruscant, eby mogo mi si to podoba, pomylaa Niathal. - Borleias umoliwi im szybki dostp do wszystkich najwaniejszych szlakw nadprzestrzennych - cign Jacen. - Zasoby, infrastruktura... i przy odrobinie wysiku moliwo podrowania. Czego wicej mgby pragn penokrwisty moff? - Wanie, szlachetny moff o bkitnej krwi. Co to za snoby! Niepokoi mnie to, e s gotowi do walki, ale nie maj co zdobywa. A my jeszcze raz dajemy im zudzenie wielkoci. - Nie wyroli na tyle, ebymy musieli si tym martwi - odpar Solo. - Zawarlimy ugod: jeeli przeka swoje siy zbrojne na potrzeby tej wojny, w nagrod bd mogli znacznie powikszy swoje terytorium. - Jacen przechyli gow, eby si lepiej przyjrze trjwymiarowemu obrazowi spaszczonego dysku galaktyki. - Na pocztek proponuj, eby ich poprosi o pomoc w zdobywaniu Fondora. A nie mgby po prostu zostawi Fondora w spokoju? - pomylaa Niathal. Nic dziwnego, e Fondor irytuje Jacena, skoro nie chce postpowa zgodnie z jego rozkazami. Powtarzaa si sytuacja z Koreli. Jacen powinien doceni t ironi losu; w kadym razie jego kore- liaska krew nie pozwalaa mu si pogodzi z odmow. Pod wzgldem strategicznym mia zreszt racj: stocznie Fondora dostarczay Konfederatom uzbrojenia i okrtw na coraz wiksz skal, wic ich zamknicie bardzo by si przydao. Jednak opanowanie planety i zagarnicie jej produkcji przemysowej wymagaoby przeznaczenia na ten cel duych rodkw i licznej armii okupacyjnej; kto musia pilnowa, eby robotnicy w stoczniach grzecznie pracowali i nawet nie myleli o sabotau. Niathal miaa jednak spore wtpliwoci, i to z kilku powodw. - Pamitaj, e Szcztki Imperium mog doj do wniosku, e Fondor jest dla nich moliwy do zdobycia. Borleias i Bilbringi le wystarczajco blisko Jdra, eby si przyda do zadania ciosu - powiedziaa. - Rzeczywicie co takiego moe im przyj do gowy - przyzna Solo. - Nie igraj z nimi, Jacenie. Po opanowaniu tych dwch planet Szcztki znajd si niebezpiecznie blisko Coruscant. - Ale bd miay do obrony bardzo du przestrze midzy tymi planetami a Bastionem - przypomnia mody Solo. - Zanadto bd tym zajci, eby jeszcze myle o napaci na nas. Pozostaje jeszcze Pellaeon. Nie zapominaj o nim. On wie, jak zmusi moffw do posuszestwa. Kiedy zdobdziemy jego bogosawiestwo, bdziemy mogli wykona pierwszy ruch. - Jeeli - poprawia go Niathal. - Jeeli zdobdziemy to bogosawiestwo. Pellaeon ci nienawidzi. - Ty te, pani admira. - Jacen si umiechn. - Ale mimo to jako udaje si nam wsppracowa. To skuteczna strategia... dwie osoby, ktre za sob nie przepadaj, nawzajem si pilnuj. Wanie na tym polega problem z Jacenem. Gdyby by demonstracyjnie, jawnie niekompetentny albo szalony, atwo byoby go zlekceway albo sprbowa usun, nawet w drastyczny sposb. Podczas bezsennych nocy Niathal zastanawiaa si nieraz, jak by usun tego wadc Mocy, obdarzonego w dodatku ogromn potg i

wiadomego nadcigajcego zagroenia. Mona by zastosowa bombardowanie z orbity przy uyciu siy ognia, zdolnej unicestwi ca planet... c, przynajmniej hipotetycznie. Zastanawiaa si take nad jawnym buntem i nad tym, czy Jacen nie wypowie jej posuszestwa, jeeli ona szybko nie podejmie wanej decyzji. Nigdy dotd nie miaa takich myli. Jacen niestety zawsze krzyowa jej tajne plany i uzasadnione fantazje. Wszystko przez to, e myla jak uzdolniony strateg, by kompetentny i - co najwaniejsze - odnosi sukcesy. Tymczasem Niathal wolaaby, eby Jacen w amoku popeni co, co pozwolioby si jej zdecydowa. Zamordowanie porucznik Tebut byo bliskie tego ostatecznego powodu, ktrego Niathal potrzebowaa, eby uspokoi swoje sumienie. Ach, gdybym tak potrafia obali go sama, pomylaa z gorycz. - Zgadzam si. Powinnimy wyeliminowa Fondor z gry, i to raczej wczeniej ni pniej - oznajmia. - Czy to oznacza, e pozwalasz na formalne zwrcenie si do Szcztkw Imperium? - zapyta Solo. - To bdzie wygldao, jakbymy nie mogli poradzi sobie sami, ale zrb to - zgodzia si Niathal. - Nasze siy s zanadto rozproszone. A za czsto zwracaam ci na to uwag. - Bardzo dobrze - stwierdzi Jacen. Wyglda na zadowolonego, niczym dziecko, ktremu pozwolono zorganizowa przyjcie i zaprosi kolegw. - Wyl Tahiri Veil, eby spotkaa si z Pel- laeonem. - A nie mamy przypadkiem bardziej dowiadczonego oficera, ktry mgby si podj tego zadania? - zapytaa Kalamarianka. - Tahiri potrafi by bardzo przekonujca - zapewni Solo. - Jest o wiele twardsza, ni na to wyglda. - Niech bdzie, ale nastpnym razem, kiedy dopucisz j do broni, ka jej najpierw zacign si do armii. Zaatw jej patent oficerski, jeeli uwaasz, e si nadaje. Powinna ju zrozumie, e wojny nie s dla cywilw. Jacen wyda jej si dziwnie bezbronny. Czsto si kcili, przyznawali, e si nie lubi ale mimo to zawsze jako dochodzili do porozumienia, jakby brak wzajemnego zaufania wcale im nie przeszkadza. Niathal postanowia powstrzyma si od zadania ciosu. - Co z ciebie za Jedi, Jacenie? - zapytaa. - Pytam, bo aden ze znanych mi czonkw Rady Jedi nie by tak zaprogramowany na jeden cel ani... tak bezwzgldny. - To prawda - zgodzi si Jacen. - Nie zachowuj si jak inni. - Jeste Sithem, prawda? Kiedy mody Solo traci panowanie nad sob, mona to byo pozna po jego oczach. Potrafi kontrolowa minie twarzy i mow ciaa - Niathal poznaa ju psychologi istot ludzkich niemal rwnie dobrze jak Kalamarian - ale kiedy Jacen by zaskoczony, w jego oczach pojawia si dziwny przelotny bysk. Czymkolwiek by, Niathal wanie znw go zobaczya. - Co wiesz o Sithach? - zapyta Jacen cicho rzeczowym tonem. - Och, niewiele - odpara pani admira. - Wiem, e Palpatine by Sithem, ale by take byskotliwym taktykiem. Nie zna litoci; prowadzi totaln wojn, czego nie potrafiby nigdy zrobi Mistrz Skywalker, nawet gdyby y wiecznie. Wiesz, dlaczego o to zapytaam? Bo mi go przypominasz. Pierwsze zdanie byo prawdziwe, za to drugie byo kamstwem. - Tak - przyzna cicho Jacen - Jestem Sithem. - C, chyba powinnimy naucza w Akademii taktyk Sithw - podsumowaa Niathal, chocia wolaaby chyba powrt Yuuzhan Vongw. Jacen obdarzy j protekcjonalnym umiechem; jego zdaniem Kalamarianka nic nie rozumiaa, a on mg tylko nad tym ubolewa. Niathal nie miaa nic przeciwko temu. Bya wrcz zadowolona ze swoich manewrw. Miaa nadziej, e Jacen zwrci na to uwag i zinterpretuje odpowiednio.

- Powiadomi o wszystkim Tahiri - rzuci Solo i wyszed. Niathal podejrzewaa, e Tahiri jest ju w drodze, ale nie miao to znaczenia. Usiada, wpatrzona w holomap i zastanawia si, jak na t propozycj zareaguj imperialni mofFowie i jakie pokusy moe im to podsun. Gdyby Pellaeon nie sprawowa wadzy na Bastionie, Szcztki mogyby ju dawno bra udzia w tej wojnie, a przynajmniej patrolowa pole bitwy, eby jak najlepiej wykorzysta panujcy chaos. Pellaeon mia jednak dziewidziesit kilka lat i raczej nie bdzie y wiecznie, wic panowanie nad ambicjami moffw skoczy si zapewne za kilka lat ich ucieczk z sektora Braxanta. Nie znosz, kiedy prawdopodobnie masz racj, Jacenie, pomylaa Niathal. - Pani admira - odezwa si droid. - Kapitan Shevu pyta, czy zechce pani powici mu pi minut. - Zechc. Wprowad go. - Niathal wyczya holomap. Ciekawe, czy nie bd musiaa skasowa czci pamici droida, pomylaa. - Jeeli ktokolwiek o mnie zapyta, powiedz, e bior udzia w konsultacjach na temat zaopatrzenia. Shevu nie by typem, ktry wpada znienacka na grzecznociow pogawdk. Niathal troch si spodziewaa jego wizyty, odkd Luke Skywalker powiedzia jej, e uwaa go za potencjalnego sojusznika. Kapitan nie traci czasu. Ten najstarszy oficer osobistej elitarnej jednostki Jacena - 967. Oddziau Komandosw Stray Galaktycznego Sojuszu, podejmowa ogromne ryzyko - a Jacen nie mg sobie zrobi gorszego wroga. Niathal zachcia gestem kapitana, eby usiad. Bya ciekawa, co Shevu ma jej do powiedzenia. - Wszystko w porzdku - uspokoia go. - Za kadym razem, kiedy tu wchodz, przeszukuj gabinet, eby stwierdzi, czy nie zainstalowano w nim urzdze podsuchowych. Shevu wyj jednak z kieszeni may skaner i omit nim cay pokj; dopiero wtedy troch si odpry. - Ja te tak robi - powiedzia. - A zatem rozumiemy si nawzajem - odpara Niathal. - Chyba tak. - Co mog dla pana zrobi? - Musz przeprowadzi badania kryminalistyczne kabiny ste- althX-a jednego z pani kolegw - zacz oficer, nie precyzujc, e chodzi o maszyn Jacena. Dawno przywyk do mwienia eufemizmami, eby w razie czego nikt nie mg go pniej o nic oskary. - Czy da si tak zrobi, ebym zdoby dostp do tego myliwca na kilka godzin? - Ten paski kolega akurat wyszed, eby wzi udzia w odprawie swojej nowej podwadnej, ktra ma lecie z misj na Ba- stiona - odpara Kalamarianka. W mylach przebiega wszystkie rodzaje rutynowych bada, ktrym mgby ewentualnie zosta poddany nalecy do Jacena stealthX. Jego maszyna bya jedn z niewielu, ktrych piloci Jedi nie zabrali ze sob kiedy si wycofali. - Czy to bardzo pilne? - zapytaa. - Powinnimy byli to zrobi trzy miesice temu - odpar Shevu i wymwi bezgonie dwie sylaby: Mara. Naturalnie moemy niczego nie znale. A zatem nie tylko Ben uwaa, e Jacen jest jako zamieszany w mier Mary. Luke wprawdzie jej o tym wspomnia, ale ten pomys wyda si jej jeszcze bardziej szokujcy, kiedy usyszaa go z ust zawodowego detektywa, jakim by Shevu. - Jeeli przeprowadzi pan nawet takie badania - zacza - czy on nie wyczuje, e przebywa pan w kabinie jego myliwca? - Wanie dlatego badania wykona droid - odpar oficer. - Z jednostki SGS? - Nie, z CSB. Sam zaatwi sfaszowanie mikroobwodw identyfikacyjnych.

- Bardzo dobrze, kapitanie - odpara Niathal. - Zawiadomi droidy i czonkw personelu, e ta maszyna wymaga bardzo specjalistycznych bada: sprawdzenia szczelnoci uszczelki kabiny, przeciekw paliwa... i co mi si jeszcze przypomni. eby wszystko wygldao bardziej przekonujco, dopilnuj, aby podobnym badaniom poddano take wszystkie zdolne do lotw w przestworzach maszyny SGS. Nie mamy ich znowu tak wiele. - Dzikuj, pani admira. - Musimy te wymyli dobr przykrywk na wypadek, gdyby kto poinformowa Stra o naszym szczeglnym zainteresowaniu bezpieczestwem myliwcw, bo kiedy ta informacja dotrze do uszu Jego Niebiaskiej Wysokoci... - Kilka miesicy temu spodziewaem si, e on zaraz si o wszystkim dowie - powiedzia Shevu. - Bra udzia we wszystkich akcjach, w ktrych uczestniczyy jego oddziay. Teraz jednak przesta tak uwanie obserwowa swoich podwadnych i skupi uwag na wielkich graczach. Moemy to wykorzysta. - Sam pan wie, jak niebezpiecznie jest z nim zadziera - westchna Niathal. aowaa, e to nie ona stoi na czele tego cichego buntu przeciwko Jacenowi. - Ani w poowie tak niebezpiecznie, jak si stanie, jeeli tego nie zrobimy - odpar Shevu. Kantyna Oyu'baat, Keldabe - A niby czego mgbym ci nauczy, Jedi? - zapyta Fett. Kiedy proba Jainy Solo byaby zabawna - a nawet satysfakcjonujca. Teraz nie byo w niej jednak nic zabawnego. W sercu Fetta cay czas odzywa si gos, tumaczc mu, e powinien osobicie kaza temu buhaczowi Jacenowi zapaci za to, co zrobi Ailyn. Kiedy jednak Fett zobaczy ciao crki, zdecydowa, e zemst zaplanuje na zimno, a wtedy bdzie znacznie bardziej dotkliwa. Powinien by tak samo postpi po mierci ojca. Jedi obrabowali go z ycia rodzinnego, ktrego i tak zazna niewiele, a teraz si spo dziewali, e pomoe im posprzta baagan, do jakiego dopucili. - Zabi pan i schwyta wicej Jedi ni ktokolwiek inny - przypomniaa Jaina, a sowa z trudem przechodziy jej przez gardo. - Bo ja wiem... w tamtych czasach niektrzy moi bracia take osigali bardzo dobre wyniki - odpar owca nagrd. Jaina nie zareagowaa. - Jacen i ja mamy mniej wicej rwny potencja we wadaniu Moc - cigna. - Mj brat zdoby jednak wiedz o takich technikach Mocy, ktrych nawet nie rozumiem. Wynika z tego, e mam jedn szans pokonania go: musz posuy si umiejtnociami, ktrych sam nie opanowa. Id o zakad, e nigdy mu pan nie prze kaza dziesiciu najwaniejszych mandaloriaskich wskazwek, jak polowa na Jedi. - Bo nigdy mi za to nie zapaci - burkn Fett. - Powiedz mi... dlaczego ci obchodzi to, co stao si z Ailyn? - Bo Jacen zabi nie tylko pana crk - wyjania Jaina. Pogrona w desperacji, staraa si trzyma fason, ale Fett wyczuwa jej nastrj. - Niewykluczone, e macza palce w zabjstwie Mary Skywalker. - A wic dlatego dosza pani do wniosku, e trzeba go powstrzyma. - Fett nie by zaskoczony samym pomysem, tylko tym, e Jaina w ogle do niego przyleciaa. Nie byo specjalnie dziwne, e rodziny si kciy, ale co takiego... - Bo zabito jedn z Jedi, tak? Beviin przysiad na barowym stoku przy kontuarze, odsun hem na bok i zacz co pisa na klawiaturze swojego notesu komputerowego. - Zabija take swoje podwadne, Mand'alorze - wtrci i ustawi ekran notesu w taki sposb, eby Fett mg si zapozna z wiadomoci od jednego z dugiej listy swoich informatorw. Coruscant znajdowaa si jednak znacznie bliej Mandalory, ni uwaali Coruscanie. - I nawet nie robi tego rkami. Uczy si skrca ludziom karki sam Moc. Zamordowa w ten sposb porucznik Tebut. Trbi o tym w tej chwili caa flota... c, przynajmniej moi znajomi we flocie. To naprawd niezy wyczyn. - Jak za dawnych, dobrych czasw - zamyli si Fett. - Tyle tylko, e Vader budzi we mnie co w rodzaju

sympatii. Jaina zmarszczya czoo. Czyby nie wiedziaa o losie ostatniej ofiary Jacena? Nie zarzucia Beviinowi, e szerzy plotki, eby j jeszcze bardziej wyprowadzi z rwnowagi, bo oboje wiedzieli, kim si sta jej brat. Ciekawe... ofiary znaczyy wicej, kiedy miay nazwiska. Fett opar si pokusie przypomnienia Jainie, e wszystkie zaatakowane przez Jacena istoty take miay nazwiska. Jaina spojrzaa na owc nagrd. - Przysa pan nam miadyrkawice - przypomniaa. - Uznalimy to za... ee... czyteln aluzj. - Pamitaj o dziesiciu tonach specjalizowanych detonatorw termicznych - odpar Fett. - Chcemy go schwyta ywego. - To zawsze bywa bardziej skomplikowane - stwierdzi Fett. - api ofiary ywe tylko wtedy, jeeli mi za to wicej pac, Jedi. Pooy blaster na kontuarze i oburcz zdj hem. Nie mia ju teraz nic przeciwko pokazywaniu twarzy. Jeszcze kilka miesicy wczeniej nie pokazaby si bez hemu nawet swoim ludziom, moe z wyjtkiem Beviina, ale odnotowa wyraz twarzy Hana Solo, kiedy ten pierwszy raz spojrza mu z bliska w oczy. Solo zrozumia, e ten zimny, nieprzejednany, twardy hem z durastali nie kryje po- czciwiny, ale durastalowy charakter, lodowaty chd i brak serca. Jeeli kto chcia zobaczy pod pancerzem zadowolonego i dobrze przystosowanego Mandalorianina, powinien popatrze na Beviina. Fett cay czas czu na sobie spojrzenie Jainy. - Jeeli ja tego nie zrobi, to nikt inny nie da rady - stwierdzia moda Solo. W podobnych sytuacjach Beviin lubi bawi si z Fettem w gr: dobry Mando, zy Mando. Wcieli si wic w t rol, bez jakichkolwiek sugestii ze strony Fetta, ktry milcza, wpatrujc si w twarz Jainy, jakby ocenia jej odwag. - Masz wietlny miecz, damo, a Jacen nie ma beskar 'gama - odezwa si Beviin. - Czego moglibymy ci jeszcze nauczy? Zastawiania puapek? Mistrzowskiego opanowania sztuki posugiwania si blasterem? Wycign do poowy z pochwy swj prastary beskad, tradycyjny mandaloriaski elazny miecz. - Przydatnej techniki rozupywania czaszek Vongw? Jaina nie odrywaa spojrzenia od twarzy Fetta. - Beskar to wasz specjalny gatunek stali, prawda? - zapytaa. - To z tego metalu wykonano miadyrkawice? - Owszem. Jest w tej chwili dostpny we wszystkich dobrych punktach sprzeday broni - odpar pogodnie Beviin. - Wanie dostalimy now dostaw. Czy to wszystko, czego naprawd potrzebujesz? Plus kilka sugestii, jak posieka brygad szlafrokow? - Posuchaj, Fett - nie rezygnowaa Jaina. - Moesz przecie nauczy mnie, jak chwyta Jedi. Robie to wystarczajco czsto. Fett odczeka dwie sekundy. - Miabym teraz zakoczy wojn, kiedy nasza gospodarka zaczyna stawa na nogi? - zapyta. - Powiciby cae planety dla swoich celw? - Wy powicilicie Mandalor - odci si owca nagrd. - Dla swoich celw pozwolilicie Vongom j niszczy. - Przykro mi, e nie pomoglimy wam w jej odbudowie, chocia powinnimy byli to zrobi - odpara moda Jedi. - Nie jestem z tego dumna. Ale czy pan nie rozumie, co zrobi Jacen, jeeli pozwoli mu si na realizacj jego planw? Musz go powstrzyma, i to jeszcze zanim umocni swoj wadz. Jaina graa twardo i nie zamierzaa si wycofa; Fett musia jej to przyzna. Gdyby Sintas nie wrcia zza grobu,

co przysporzyo mu nowego blu, mgby uzna szkolenie Jainy Solo za cakiem przyjemne zajcie, tak bliskie sodkiej zemsty, o jakiej marzy od wielu, wielu lat. Zrobi to, powiedzia sobie. Z Jacenem Solo trzeba zrobi porzdek. Potem i tak bdzie mnstwo pracy, a nie ma wikszej ironii losu ni widok, jak jeden Jedi walczy z innym Jedi. Walka dwojga blinit - co, do czego dyli Yuuzhan Vongowie. Jaka szkoda, e wikszo z nich ju nie yje; mieliby powd do radoci. Beviin wsuchiwa si w gos rozbrzmiewajcy w swojej gowie, bo nie mg go zmusi do milczenia. A ten gos mu podszeptywa, e im bardziej ta wojna si rozszerza, tym wiksze prawdopodobiestwo, e Shalk i Briila, zostan sierotami. A adne dziecko nie zasugiwao na taki los. Fett take przez to przechodzi. Mando 'ade zawsze walczyli, walcz i bd walczy, pomyla Fett. O co ci chodzi? A o to, e Shalk i Briila byli wnukami Beviina. Beviin i Medrit adoptowali ich matk, Dinu, kiedy jej matka zostaa zabita podczas walki przeciwko vongese u boku Fetta. Wszyscy oni mieli ju w yciu do aoby. ycie Fetta take byo pene nieboszczykw, sierot i moralnych dugw. owca nagrd przyjrza si Jainie uwanie. Moda kobieta bya niewysoka, a jej gadkie donie dowodziy, e nigdy nie musiaa nimi kopa umocnie ani roww. Bya jednak Jedi, co oznaczao, e potrafia potroi swoj si i zwikszy zasig ramion. W kadym razie zamierzaa ciga brata, bez wzgldu na to, czy Fett j wyszkoli, czy te nie. owca nagrd pozna to po jej oczach: widzia w nich troch strachu - chocia chyba nie baa si jego - i lad wstydu, e w ogle musi go prosi o przysug. C, baganie o cokolwiek nieprzejednanego wroga swojego ojca z trudem przechodzio jej przez gardo, ale postanowia si przemc, eby wykona zadanie. Fett szanowa takie podejcie do ycia. To bya pierwsza lekcja, jak musia sobie przyswoi kady owca nagrd: zapomnie o emocjonalnym balacie i skupi si wycznie na celu. Gdybym mg suy pomoc Ailyn, nauczybym j jak walczy i jak troszczy si o siebie, a moe take jak polowa na Jedi. Kady Mando szkoli swoje dzieci, a nawet dzieci swoich ziomkw. Jeeli kto tego nie robi, nie jest godzien nazywa si mczyzn. Gos umierajcego Shysy rozlega si ostatnio w jego gowie bardzo czsto, chocia przedtem dugo milcza. Jeeli troszczysz si tylko o swj tyek, nie jeste mczyzn". Doczy do chru, ktry ostatnio mu dokucza. Wszyscy radzili mu, co powinien zrobi. Jego zmarli wracali, eby go drczy w taki albo w inny sposb. - Dobrze, zrobi to - zdecydowa. - Ale to bdzie kosztowao. - Nie prosiam o jamun - odpara Jaina, unoszc brew. Rzeczywicie bya podobna do Leii. Rozlunia minie ramion, wyja z kieszeni na piersi lotniczego kombinezonu eton kredytowy o bardzo duym nominale i chwycia go dwoma starannie wyma- nikiurowanymi palcami. - Nawet zemsta nie przeszkadza w intere sach, prawda, panie Fett? - zapytaa. - To twoja pierwsza lekcja, Jedi - uwiadomi jej owca nagrd. - Pniej wystawi ci za ni rachunek. - Nie potrzebowa kredytw, ale musia dba o swj wizerunek, podobnie jak Jaina musiaa dba o swj. Jeden i drugi mogy zosta powanie naruszone. - Nie mylmy teraz o honorariach. Co jeszcze planujesz mi zleci? - Jestem pilotk gwiezdnego myliwca - odpara moda Jedi. - Cakiem niele radz sobie take z naprawami urzdze mechanicznych. - Wszyscy tu jestemy pilotami - stwierdzi Fett. - Zawsze jednak przydadz si nam mechanicy. Do domu wraca teraz wielu wygnacw i infrastruktura trzeszczy pod ich naporem. Przydasz si. Fett woy hem i odwrci si, eby odej. Jaina zawoaa w lad za nim: - Kiedy zaczynamy? - Ju zaczlimy - odpar owca nagrd, nie odwracajc gowy. - Wrc jutro. Wynajmij tu pokj i przepij t noc. Jaina i tak nie miaa dokd si uda, a Fett nie poprosi w por Beviina, eby znalaz pokj dla jeszcze jednej osoby. Baltan Carid, ktrego wytatuowana winorol wzbogacia si jakby o kilka dodatkowych lici, zawoa do barmana:

- Lepiej wykop strilla z apartamentu dyrektorskiego, Cham 'ika. Masz tu osob z krlewskiego rodu. Fett posta chwil przed wejciem do Oyu'baata, rozejrza si, a potem przeci plac i stan nad urwiskiem, ktre opadao niemal pionowo do rzeki Kelita. Beviin w milczeniu stan obok niego. Obaj oparli si o balustrad i patrzyli, jak prd miota o skay ob- amane z drzew gazie. W grze rzeki budowano ostatnio wiele domw. - Jedi umiej uzdrawia - odezwa si Beviin. - Takich zdolnoci nie ma aden z nas. Fett zacisn palce na najwyszej szynie. - Nie chc, eby Jaina Solo uzdrawiaa Sintas - powiedzia. - Te problemy nie mog mie ze sob nic wsplnego. - To bya tylko luna myl - usprawiedliwi si Beviin. - Ale i tak ci dzikuj. - Aha... gdyby chcia mie oko na t Jedi, zawsze znajdzie si pokj na farmie. Beviin byby o wiele lepszym Mandalorem ni Fett, moe dlatego, e bardziej przypomina Shys. By rwnie skonny do podnoszenia morale i do zawierania sojuszw, jak i do pchnicia swoim beskadem najbliszego wroga. Najwaniejsze jednak, e wszyscy go lubili. Za Fettem przemawiay osignicia na polach bitew i dynastyczne nazwisko. Mando 'ade lubili pokazywa jego wizerunek reszcie wiata. Fett liczy si bardziej jako yjcy talizman ni jako przywdca. C, kady Mandalor mia wasny styl. W kocu to nie zmieniao ani troch istoty Mandalory. - Powiedziaem Mircie, e to ja zabiem Shys - zwierzy si Fett. Beviin westchn. - Moe dobrze, e cae to twoje osik trafio w wentylator w jednej chwili i masz to ju za sob Bob 'ika... powiedzia. - Niczego jej nie wyjaniem, po prostu powiedziaem. - A mnie kiedy opowiesz? - Jeeli chcesz wiedzie, skrciem jego mki - odpar Fett. - Zostalimy otoczeni, a on by zbyt ciko ranny, eby ucieka. Nie mogem go zostawi na asce Sewetw. - To musiaa by trudna decyzja... chyba jednak tego si spodziewalimy - stwierdzi Beviin. - Shysa prosi mnie, ebym to zrobi. - A wic w ten sposb dostao ci si najwaniejsze stanowisko? Pamitaj, e nikt nigdy nie mia ci tego za ze. - Mona rozwali komu czaszk, traktujc powanie jego ostatni wol - powiedzia Fett. - Shysa kaza mi da sowo, e to zrobi. - Aczego takiego nie mona byo zlekceway: Jango Fett od koyski uczy syna, e jego sowo jest najwaniejsze. - Kaza mi te przysic, e zostan jego nastpc. Zawsze chcia, ebym zosta Mandalorem. Gdybym go nie zna tak dobrze, powiedziabym, e sam to zaaranowa. - Nie masz adnych wiadkw - stwierdzi Beviin. - Wydaje ci si, e zaleao mi na tym stanowisku? | - To mwi wiele o tobie. - Powiedziaem mu, e nie chc by Mandalorem. Beviin wyglda na rozdranionego. - Chodzi mi o to, Bob 'ika, e mgby obieca Shysie wszystko i nikt by si nie dowiedzia, czy dotrzymae

sowa, czy te nie. Fett cisn krawd kamiennej balustrady. - Ja bym wiedzia - odpar z powag. Beviin tylko kiwn gow. - Nigdy nie cofae si przed niczym... chyba e miae dobry powd - powiedzia. Tym razem Beviin nie mia racji. Ajeeli Sintas odzyska pami, te mu to powie.

ROZDZIA 7
aden mandaloriaski onierz nie powinien bra udziau w wojnie aruetii za wynagrodzenie w postaci dziennego wyywienia. aden Mando'ad nie powinien w ogle walczy, chyba e w obronie Manda'yaima, swojego domu, swojej rodziny albo dlatego, e ma tak ochot. Musimy przesta wysugiwa si rzdom, ktrych nie obchodzi, czy yjemy, czy umieramy, jeeli tylko speniamy ich zachcianki. Kad'ika, zwany take Venku, zwracajc si do nieformalnego zgromadzenia przywdcw klanw Farma Beviina i Vasura, okolice Keldabe Fett zatrzyma si pod drzwiami. Sysza furkot serwomotorw droida, ktry porusza si po sypialni, a take niski gos doktora Beluine'a. owca nagrd chcia poczeka, a lekarz wyjdzie, eby wej do sypialni i spdzi kilka chwil z Sintas. Pniej rozpocznie zajcia z Jain Solo. Dzie mia dokadnie zaplanowany. - Babcia chciaaby wiedzie, gdzie si znajduje. - Mirta podesza do niego od tyu i szturchna go w plecy. Nie miaa zwyczaju bra go za rk ani obejmowa, a zreszt Fett i tak by nie wiedzia, jak zareagowa na taki przejaw poufaoci. - Cay czas jej to tumaczymy, ale jej krtkookresowa pami jest rozwalona w haran. - Jeszcze jest na to zbyt wczenie - orzek Fett, zastanawiajc si, kim on sam jest. - I nie chce si nawet na chwil rozsta z ognistym sercem - dodaa Mirta. - Nazwaa j babci? - Pomylaam, e to byoby szukaniem guza, Babuir... - odpara wnuczka. Fett usysza za plecami czyje kroki. Kto mija go, idc ostronie i powoli, jakby nie chcia, by go zauwaono. Fett nie musia korzysta z hemu, ktry zapewnia mu trzystuszedziesiciostop- niowe pole widzenia, aby wiedzie, kim jest ta osoba. - Dzie dobry, Orade - przywita si. - Su 'cuy, Mand'alor. - Ghes Orade, nowy ukochany Mirty, zatrzyma si gwatownie. W rkach trzyma bukiet dzikich kwiatw vormur. - Przyniosem kwiatki dla Sintas - powiedzia. - Stracia wzrok - przypomnia mu owca nagrd. Orade obrzuci go spojrzeniem mwicym bezduszny buhacz". - Wyczuje zapach - zapewni. Taki miy gest Fettowi jako nie przyszed do gowy. Lepiej, eby Ghes traktowa take moj wnuczk jak ksiniczk, pomyla. Odwrci si powoli, eby modzieniec mg sobie uwiadomi jego niewypowiedzian przestrog. - A wic enisz si z Mirt? - zapyta.

- Tak, Mand'alorze - rzek Orade. - Jeste jedynym Mando 'ad na tej planecie, ktry si przede mn paszczy - stwierdzi Fett. - Nie rb tego wicej. - Orade by typowym twardym, mandaloriaskim chopakiem, ale ziciowie potrafili by gorsi ni Yuuzhan Vongowie. - W jednej minucie jestem sierot - zastanowi si - a w nastpnej czonkowie rodziny pojawiaj si jak fale na powierzchni wzburzonego morza. - Masz racj - odpar Orade, napinajc minie karku. - Zamierzam polubi Mirt i jeeli ktokolwiek bdzie musia si zaj jej babk, zrobimy to my dwoje. Mj zi, fierfek, pomyla Fett. Rzuci okiem na modzieca, eby go oceni, i pomyla, e Orade si nadaje. Mandaloriaski lub skada si z czterokrotnej krtkiej przysigi i bywa zazwyczaj bardzo prywatn ceremoni - wycznie moda para, adnej rodziny. Fett, ktry wci myla jak aruetii, zastanowi si, czy ma poczu si uraony, e go nie zaproszono, ale zaraz przypomnia sobie, e w ceremonii nikt inny te nie wemie udziau, chocia po wszystkim bdzie wsplne picie i towarzyskie rozmowy. aden kredyt nie zostanie zmarnowany na gupstwa. Mando 'ade dziaali zgodnie z planem, wasnymi obietnicami i kontraktami, i to zarwno w mioci, jak i w interesach. - A wic nie zamierzacie wraca do kultury Kiffarw? - zapyta Fett Mirt. - Dokonaam wyboru - odpara wnuczka. W kocu drzwi si otworzyy i z sypialni wyszed Beluine. Wyglda za zdenerwowanego. Fett odprowadzi go na bok, a Mirta i Orade wlizgnli si do sypialni. - Czy stan zdrowia Sintas si poprawi? - chcia wiedzie owca nagrd. - Ju to, e jest przytomna i moe si porusza, jest nie lada osigniciem - odpar lekarz. Mwi cicho i Fett musia si pochyli, eby go usysze. Beluine by wyranie uraony, e nikt nie docenia jego stara. - W wikszoci przypadkw tacy pacjenci przebywaj wiele miesicy w stanie mniej lub bardziej gbokiej piczki. Moliwe, e jej kiffarskie geny day pewn oson przed urazem, jaki powoduje zamroenie w karbonicie. Fett wiedzia, e Kiffarowie s inni. Najlepszym tego dowodem bya umiejtno odczytywania przeszoci z martwych przedmiotw; tak wanie zrobi Gotab, ktry opowiedzia Fettowi o swojej historii z Sintas, trzymajc ogniste serce w doniach. On take musia by Kiffarem. - A wic uwaasz, e stan zdrowia moe si poprawi? - podsumowa owca nagrd. - Moe - przyzna Beluine. - Zamroenie w karbonicie wpywa na poczenia neuronw w mzgu. To wanie dlatego pana ona nie widzi i nie pamita tego, co si z ni dziao. Neurony jednak w miar upywu czasu si regeneruj Pomaga mentalne pobudzanie. .. rne wiczenia umysowe, ktre stymuluj pami. Pomaga take widok przedmiotw, ktre moe pamita, w rodzaju naszyjnika, holowizerunkw i tak dalej. To moja bya ona, doktorze, pomyla Fett. Bya ona. A jednak brzemi odpowiedzialnoci za ni ciyo mu tak samo. Nigdy nie by dobry w myleniu za dwie osoby, chyba e t drug osob by jego ojciec. - Twierdzisz, e ma uszkodzony mzg... - zacz. - Technicznie tak - przyzna Beluine. - Niemniej waciwe leczenie... - Powiedziae kiedy, e mam przed sob rok ycia. Teraz czuj si doskonale. Beluine si skrzywi. - Czyli znalaz pan swojkaminoask badaczk - powiedzia. - Znalazem to, co byo mi potrzebne - odpar Fett. Nie przechodzi adnych bada, odkd tamten weterynarz oczyci mu krew. Pod wzgldem fizycznym czu si wietnie. Podejrzewa, e los oszczdzi mu przedwczesnej mierci, eby mg si jeszcze troch pokrci po wiecie i pozwoli, eby dogonia go przeszo. Nie jestem dumny z niczego, co zrobiem, pomyla. Z drugiej strony... niczego si take nie wstydz. Robiem, co

musiaem. - Zapytam Sintas, czego pragnie. Gdybym ci potrzebowa, skontaktuj si z tob. Beluine zawsze wyczuwa, kiedy si go odprawia. Mirta wystawia gow z pokoju. Zmarszczya brwi. - Cokolwiek twierdzi Medrit, Beluine spisa si doskonale - oznajmia. - Jeste niewdzicznikiem. Babcia rwnie dobrze moga umrze. Fett przypomnia sobie pierwsze lekcje sztuki walki, ktrych udziela mu ojciec. Przypomnia sobie, co przy tym mwi: powi si bez reszty atakowi. Nie poddawaj si. Nie zatrzymuj si, eby pomyle. To chyba dobra rada take dla kogo, kto mia stawi czoo przeszoci. Fett wszed do sypialni i usiad obok ka. Sintas siedziaa ze skrzyowanymi nogami na materacu. Obracaa w palcach ogniste serce, jakby czego w nim szukaa. - Kim jeste? - zapytaa, odwracajc si do niego twarz. Nie zatrzymuj si, eby pomyle, przypomnia sobie owca nagrd. - Znalimy si, kiedy bylimy modzi - powiedzia. - Jak si nazywasz? Nie zatrzymuj si, eby pomyle. Nie zatrzymuj si... - Boba. Boba Fett - powiedzia. Spodziewa si, e wiat zaraz zawali mu si na gow, ale Sintas miaa obojtny wyraz twarzy. Moe usiowaa przypomnie sobie jaki drobiazg... ale na pewno nie mczyzn, ktry wywar tak wielki wpyw na jej ycie. - Ja si nazywam Sintas Vel, ty Boba Fett, a ona... ona... Mirta stana po drugiej stronie ka. - A ja jestem Mirta Gev - powtrzya cierpliwie. - Ta-ak, Mirta... jeste moj ma dziewczynk? - zapytaa Sintas. - Pamitam, e miaam creczk... Fett si wyczy. Nie planowa tego, ale nie potrafi inaczej. Zachowa si jak termostat, ktry wycza ogrzewanie, kiedy powstaje niebezpieczestwo, e ogrzewane przedmioty si przegrzej. - Ailyn - odezwa si po chwili. Nie wiedzia, ile jego ona moe znie naraz. Na og zapominaa wszystko w nastpnej chwili. - Twoja crka miaa na imi Ailyn. Kiedy ostatnio j widziaa, miaa mniej wicej szesnacie lat. - Musz j odnale - postanowia Sintas. - Bdzie si zastanawia, gdzie jestem. Mirta spojrzaa na Fetta, jakby mwia: Nawet o tym nie myl". - Wiele rzeczy si wydarzyo, odkd zatopiono ci w karbonicie - zacza, biorc gboki oddech. - Ja... ja jestem twoj wnuczk W pierwszej chwili Sintas nie zareagowaa. Nadal obracaa w palcach ogniste serce i bezgonie poruszaa wargami. Fett zastanowi si, czy ona wyczytuje co z klejnotu i stara si powiza te informacje z tym, co syszy. Sin bya zawsze bystra, przypomnia sobie. Miaa analityczny umys i potrafia patrze na wszystko pod rnymi ktami. Co prawda sowo zawsze" byo eufemizmem, bo odkd j spotka, do chwili kiedy j zostawi, upyny trzy, najwyej cztery lata. Sintas zawizaa rzemyk z ognistym sercem na karku, ale cay czas palcami ciskaa klejnot. Orade pochyli si i przybliy bukiet do jej twarzy. - To kwiaty vormur - odezwa si. - A to ja, Orade. Pamita mnie pani? Byem tu wczoraj. Sintas wcigna powietrze w nozdrza i lekko si umiechna. Dobrze, e nie bya zdenerwowana. Mirta wstaa i wyja z szuflady komody przedmiot, ktrego Fett nie widzia od bardzo dawna - czerwone, podune pudeko

z uchwytem na grze. Jego serce stano na chwil, ale owca nagrd nie da nic po sobie pozna. - Znalelimy to w rzeczach Rezodara - powiedziaa Mirta, otwierajc wieczko pudeka. Ze rodka z cichym pomrukiem wyoni si hologram, wczony przez jaki mechanizm. Mirta uniosa powoli gow i zmierzya Fetta zagadkowym spojrzeniem. Na jej twarzy malowao si poczucie winy, a moe nieme pytanie, czy ma powiedzie Sintas, co oboje widz a czego ona nie moe zobaczy. Hologram przedsta wia Sintas z dzieckiem na rkach. Obok ony sta Fett, obejmujc j ramieniem. Oboje si umiechali. Mogem jej wmwi, e to nie ja tam stoj, tylko Spar, wypeniajc, jak zwykle, wol Shysy. Idiota ze mnie. Tylko e... to jestem ja. Pamitam tamten dzie. Fett przypomina sobie, e zabi wielu ajdakw, eby odzyska dla Sintas ten hologram dugo po tym, jak si rozstali. Nie pamita jednak, jak si czu, kiedy ta scena zostaa uwieczniona. - Co to jest? - zapytaa Sintas, wycigajc rk w kierunku rda dwiku. - To stary hologram - wyjania agodnie Mirta. - Przedstawia ciebie i, jak mi si wydaje, twoj creczk, a mojmatk. Atake... twojego ma. - Nie odrywaa wzroku od twarzy Fetta. Mierzya go takim samym zimnym, ponurym spojrzeniem, jakie mu posaa, kiedy si pierwszy raz spotkali. Zupenie jakby przypomniaa sobie wszystkie wskazwki Ailyn, e ma go nienawidzi. - Hologram nabierze sensu, kiedy znw bdziesz moga widzie. Sintas umiechna si niepewnie. Wygldaa na zakopotan. - A wic mam ma? - zapytaa. - Co si z nim stao? Jak dugo byam zamroona? No, dalej, powiedzcie mi wszystko! Chocia stracia pami, bya to wci ta sama, dawna Sintas, trzewo mylca owczyni nagrd, ktra nie miaa czasu na wykrty i banay. Zawsze chciaa wiedzie wszystko do koca. Fett nabra gboko powietrza do puc. - Jutro nie bdzie niczego pamita - wyszepta bezgonie Orade, ledwo poruszajc wargami. Fett wyobrazi sobie, e otwiera kopniakiem drzwi i wdziera si do niedostpnego pomieszczenia. - Bya zamroona trzydzieci osiem lat - powiedzia. Musz to mie za sob pomyla. Spojrza Sintas w oczy, chocia kobieta go nie widziaa. -I to ja byem twoim mem. Nazywam si Boba Fett. Zamar na par sekund, jakby czeka na eksplozj detonatora i musia przygotowa si do ucieczki, eby go nie dosiga fala eksplozji. Wybuch jednak nie nastpi. Sintas zwracaa niewidzce oczy to w jedn, to w drug stron, jakby czego szukaa. Miaa niemal pogodny wyraz twarzy, najwyraniej zawitaa jej jaka myl. - Kto zamrozi mnie w karbonicie? - zapytaa. - Tego jeszcze nie wiem - odpar Fett. - Ale to ty mnie odnalaze. - Owszem - odpar owca nagrd. - To prawda? - Odnalazem ci razem z Mirt. - Sintas musiaa wiedzie wszystko. Fett by jej to winien... i jeszcze o wiele wicej. - To gwnie zasuga Mirty. - Nie pamitam - westchna Sintas. - Niczego nie pamitam. Ale skoro przybylicie po mnie... po tak dugim okresie, to chyba cay czas mnie szukalicie... Fett otworzy usta, aby wyjani, e to nie tak, ale Mirta uniosa palec ostrzegawczym gestem, jakby chciaa powiedzie: Sintas nie musi teraz tego wiedzie". owca nagrd zrezygnowa.

- Wkrtce dojdziesz do siebie - powiedzia. - Przyjd pniej. To by taktyczny odwrt. Kiedy Fett si odwrci, zobaczy stojcego w progu Beviina z rkami zaplecionymi na piersi. Przyjaciel cofn si, eby go przepuci, i pody za nim korytarzem do wyjcia. Dinua i Jintar jedli akurat niadanie z dzieciakami w kuchni. To by inny wiat, a oni wygldali na zachwyconych, e mog by znw razem. Fett podsucha cz ich rozmowy. Jintar mwi o swoich planach zaoenia nowego warsztatu, co oznaczao, e przynajmniej na razie nie zamierza pracowa jako najemnik. Niektrzy ludzie potrafi odnale si w yciu rodzinnym, nawet w najmniej sprzyjajcych okolicznociach, pomyla Fett. - Mgbym dzisiaj zaj si t Jedi zamiast ciebie - zaproponowa Beviin. - Chyba e chcesz si std wynie. - Im szybciej wybij Sintas z gowy, e jestem oddanym maonkiem, tym lepiej - odpar Fett. - W przeciwnym razie bdzie jej trudno, kiedy w kocu wszystko zrozumie. Dotarli do wyjcia; w drzwiach sta Medrit, blokujc przejcie. By tak potnie zbudowany, e przychodzio mu to bez trudu. Dziki wielu latom kucia metalu mia silnie rozwinite minie. - Zatrzymaj si - zarzdzi stanowczym tonem Medrit. - adnych wicze z jetiise, dopki nie bdziesz odpowiednio ubrany. - Pokiwa brudnym palcem, zapraszajc Fetta do warsztatu. - Wolabym, eby nie spada dzisiaj adna gowa. Na stole roboczym lea komplet pyt pancerza, jednolicie zielonych. Ziele bya czsto spotykanym kolorem wrd Mandalorian; bya take kolorem Boby Fetta. - Musimy jak najlepiej wykorzysta nowe zoe beskara - oznajmi Medrit. Zdj ze stou pytk napiernika i zakrci ni mynka. - Mwiem ci, e powiniene si pozby tego durastalowego pancerza, prawda? Oto twj waciwy beskar 'gam. W go, na wypadek gdyby tamta Jedi miaa szczcie. Ten pancerz musiaaby sieka swoim jetii 'kadem przez tydzie, eby powstao choby wgbienie. - Zrb mu t przyjemno - doradzi Beviin. - Specjalnie dla ciebie wykona konierz... Fett nie zamierza poddawa beskar 'gama bojowej prbie, ale zaintrygowa go konierz. Wyglda jak pkolista opaska z zawiasami i chroni kark w miejscu, w ktrym hem styka si z kryz pancerza. Gdyby jego ojciec mia taki konierz, pewnie by przey cios wietlnym mieczem Mace'a Windu, ktry odci ojcu gow. Fett przymierzy konierz i pokrci gow eby sprawdzi, czy mu zapewnia swobod ruchw. - Wydaje ci si, e walka razem z Jain Solo to strata czasu? - zapyta i pochyli si, eby Medrit mg wymieni kilka pytek. - Mog jnauczy polowania na brata, nie mczc si i nie naraajc na ciosy. - Dobrze by byo, eby zaoy take nagolenniki - doradzi Medrit. - Szukasz guza, Mand'alorze. - Ten pancerz nie wyglda jak moja wasno - zbuntowa si owca nagrd. - Jest zbyt nowy. - W porzdku... chcesz, to go troch podniszcz. Namaluj na nim rysy, jeeli chcesz wyglda jak twardziel. Pamitaj jednak, e to beskar. Rzeczywistych skaz nie da si w nim zrobi. Fett przypomnia sobie, jak Mirta nazwaa go niewdzicznym shabuirem. - Jest bardzo dobry, Medrit - powiedzia. - Dzikuj. Beviin pomg mu przytwierdzi reszt pytek. I jeszcze nowy hem... Fett postanowi, e pniej si z nim oswoi. Tego dnia powinien mu wystarczy stary, durastalowy. Machn raz i drugi ramionami, eby si przyzwyczai do ciaru nowego pancerza, zanim zaoy plecak rakietowy i przytroczy skalpy Wookiech. Wreszcie poszed do stodoy, w ktrej mia szkoli Jain Solo. Beviin pody za nim. - Uwaasz, e to bdzie nieze widowisko? - zagadn owca nagrd. - Przedtem musz si upewni, co ta Jedi umie. - Nie ufam Jedi, Bob 'ika - stwierdzi Beviin. - Nie, ebym podejrzewa, e nie dasz sobie z ni rady. - Podczas wojny wszyscy ufalimy Kubarietowi - przypomnia Fett.

- On by innym rodzajem Jedi, niech spoczywa w spokoju w manda. - Beviin by tradycjonalist. Moe nie do koca wierzy w zbiorow ponaddusz, ale bardzo chcia, eby istniaa. Poklepa gowni swojego beskada. Wol jednak dmucha na zimne. Jaina czekaa ju na nich w stodole. Siedzc na przewrconym wiadrze, wygldaa na przygnbion i niegron. Skulia si, kiedy Fett podszed do niej. owca nagrd by przyzwyczajony do takiej reakcji, wic nie zwrci na to uwagi, dopki nie uwiadomi sobie, e zamiast niepokoju na twarzy Jainy maluje si ciekawo. - Stao si co zego? - zainteresowaa si moda Jedi. Fett poczu si nagle obnaony. A wic Jaina wyczuwaa promieniujc od niego aur niepokoju. owca nagrd by pewny, e nie tak jak Sintas, ale jednak wyczuwaa kopoty. - Problemy rodzinne - wyjani krtko. - Taa, wiem co o tym. - Jaina wstaa z wiadra. - Chodzi o twoj wnuczk? owca nagrd nie widzia powodu, eby jej nie powiedzie prawdy. I tak wiedzieli o tym wszyscy w Keldabe. Moe to by dla niej nauczka, eby si niepotrzebnie nie rozpraszaa. - Nie, o moj by on - powiedzia. - Ostatnie trzydzieci osiem lat spdzia zamroona w karbonicie. Jeszcze nie wie, e to twj brat zabi jej crk. - Jeeli wolaby pan by teraz z ni... - zacza Jaina. - Mamy tu zadanie do wykonania - uci owca nagrd. Spojrza Jainie w oczy i zobaczy w nich wspczucie i bl, ktrych si nie spodziewa. Oboje mieli rodziny rozdarte przez tragedie i oboje mieli przed sob trudne obowizki. Patrzyli chwil na siebie i Fett mgby przysic, e widzi w oczach tej Jedi co w rodzaju litoci. Zupenie mu si to nie podobao. Jaina wycigna wietlny miecz powoli, jakby nie chciaa, eby ktokolwiek posdzi j o ze zamiary. - Chce pan si najpierw przekona, co potrafi? - zapytaa. Fett oprni umys ze wszystkich niepotrzebnych myli. Walka dziaaa na niego oczyszczaj co. Robi to tyle razy, e traktowa j niemal jak rodzaj medytacji. By znw w swoim naturalnym ywiole, uwolniony z obcego wiata zwizkw, ktrych nigdy nie nauczy si kultywowa. Nauczy si za to wada kad broni ktr miaa mu do zaproponowania galaktyka... z wyjtkiem jednej. - Ja te to potrafi - odpowiedzia teraz, wycigajc wasny miecz wietlny. - Moemy nauczy si nawzajem paru nowych sztuczek. Farma Beviina i Vasura, okolice Keldabe Jaina mylaa, e rozpoczn t dziwn lekcj od omwienia umiejtnoci Jacena we wadaniu Moc ale miao by inaczej. - Nie jestem szermierzem - odezwa si Fett, trzymajc wietlny miecz niczym mot i powoli j okrajc. Jego bro miaa zielon kling. Jaina ciekawa bya, komu owca nagrd j zabra i w jakich okolicznociach. - Nigdy nikogo nie szkoliem. To bdzie lekcja dla nas obojga. To musiaa by jaka sztuczka. Moda Jedi parowaa ciosy Fetta, ale cay czas trzymaa si od niego na dystans. Zauwaya, e po jej prawej stronie stoi Beviin, widoczny jako ciemnoniebieska rozmazana plama; z pewnoci tylko obserwowa ich wiczebny pojedynek, ale Jaina czua si nieswojo. Od Beviina promieniowaa podejrzliwo, poczona z czym, co wydawao si... rozbawieniem? Moe Beviin uwaa to wszystko za dobry art; w kadym razie nie emanowaa od niego namacalna wrogo. Jaina postrzegaa jego obecno w Mocy jak pozostajcy poza zasigiem nieprzyjacielski okrt, na ktry jednak trzeba uwaa. - Chc si nauczy czego, czego mj brat nie potrafi - oznajmia.

Fett zatrzyma si i przechyli gow. Wyglda, jakby umiecha si pod hemem, ale Jaina bya na to przygotowana. Spodziewaa si kpin i szyderstw; podejrzewaa, e Fett sprbuje j zdenerwowa, eby sprawdzi, jak szybko Jaina traci panowanie nad nerwami i do popenienia ilu bdw uda si j sprowokowa. - Powiedz mi, co potrafi Jacen - zada teraz owca nagrd. - Oczywicie oprcz zabijania bezbronnych kobiet bez dotknicia choby palcem. Jaina poczua, e Beviin powoli wychodzi poza zasig jej peryferyjnego widzenia. A zatem Fett nie zamierza poddawa prbie jej technik walki. Chcia tylko odwrci jej uwag. - Poza podstawami, ktre opanowa jeszcze w Akademii? - upewnia si. - Poza dziwnymi wyskokami, wpywaniem na umysy, rzucaniem skaami za pomoc siy woli - odpar Fett. - To telekineza - mrukna Jaina. Coha si o krok, eby widzie Beviina. Mczyzna by uzbrojony w blaster i w krtki, paski miecz. Jedno i drugie mia przypite do pasa. - Wiem, e potrafi zmienia trajektorie lotu gwiezdnych okrtw, odbija na boki strzay z jonowych dzia... a nawet z turbolaserw. Syszy na du odlego dziki the- raskiej technice wsuchiwania si w Moc. Potrafi wytwarza skomplikowane iluzje Mocy, ktre wydaj si rzeczywiste. Umie si cofa w czasie albo wybiega w przyszo. Potrafi panowa nad przedmiotami, na przykad skanerami. Moe take kasowa zawarto pamici ywych osb. - Zlikwidowa na przykad cz pamici Bena. - Czyli sprawi, e chopak zapomnia rne rzeczy? - zapyta Fett. - Tak. - Mgby si dziki temu wzbogaci. - Fett chyba nie artowa. Prawd mwic, jego gos wydawa si zupenie obojtny, a w Mocy jawi si jak czysta tablica, z ktrej nie daoby si nic wyczyta. - W takim razie, jeeli potrafi podsucha wszystko, co chce, do czego s mu potrzebni szpiedzy i funkcjonariusze tajnej policji? - Eee... waciwie to nie wiem - bkna Jaina. - Jeeli potrafi wasnorcznie powstrzymywa strzay z turbolaserw, to na co mu flota? Jaina zastanowia si nad odpowiedzi. - Nie mam pojcia - przyznaa w kocu. - A do czego s mu potrzebne generatory ochronnych pl, jeeli potrafi wytwarza wasne pola? Jaina staa, opierajc stopy na pitach, gotowa do skoku. Reagowaa instynktownie dziki szkoleniu; nie moga na to nic poradzi. Czua si teraz zagroona. Ktem oka zauwaya, e cienki pasek wiata w niedomknitych wrotach rozszerzy si; do stodoy weszo kilka osb. Miaa widowni. Cakiem jak w kabarecie, pomylaa. W porzdku, Fett. Ani przez chwil nie przypuszczaam, e to bdzie spacerek. Fett opuci kling wietlnego miecza, szpicem niemal dotykajc zakurzonego klepiska. Szed powoli, wzbijajc niewielkie oboczki kurzu. - Co jeszcze? - zapyta. - Nie potrafimy... wyczuwa Jacena w Mocy - dodaa Jaina. - Witaj w normalnym wiecie - zakpi owca nagrd. - Czasami take potrafi stawa si niewidzialny. Beviin wybuchn miechem. - Wayii, gar ori 'shukla! - powiedzia. Jaina miaa ochot si odwrci, kierowana instynktem zwrcenia si twarz do rda niespodziewanego

odgosu, ale si powstrzymaa. Fett by teraz zupenie odprony. Sta kilka metrw od niej, trzymajc od niechcenia wietlny miecz jedn ukryt w rkawicy doni. Jego pancerz wyglda jako inaczej ni zwykle... by czysty i byszcza jak wieo polakierowany. Moe na t okazj zaoy odwitny strj? - Co to znaczy, Mirta? - zapyta Fett. Wrd nowo przybyych Mandalorian bya moda kobieta. Jaina teraz sobie przypomniaa, e to jego wnuczka... ta sama, z ktr spotkali si moi rodzice, pomylaa. I ta sama, ktra prbowaa zabi Fetta. Przyleciaam w odpowiednie miejsce, pomylaa moda Jedi. Fett wie, co to rodzinne rozdwiki. Jaina wyczuwaa zdenerwowanie modej kobiety, ale jej to nie dotyczyo. Chyba chodzio o przykre wspomnienie, o ktrym Mirta staraa si zapomnie. - Beviin powiedzia: O rety, ale wy jestecie pokrceni", Jedi. - Mirta stana w polu widzenia Jainy, za plecami Fetta. Nosia ciemnoty pancerz, a hem przyciskaa jedn rk do boku. Jaina wyczuwaa jej rozgoryczenie. - Jacen jest bardzo mdry, prawda? Zabi jej matk, przypomniaa sobie Jaina. Ale numer. Moda Solo wyczua nagle, e wszyscy zamarli. Zmysami Mocy ledzia wiele celw. Uwiadamiaa sobie obecno Bevii- na, Fetta i Mirty, a take trzech innych zakutych w pancerze osb, ktre chyba na co czekay. Czyby popenia okropny bd? Czy oni wszyscy chcieli j zmusi, aby zapacia za mier Ailyn Vel? Oko za oko, crka za crk. Fett podszed tak blisko, e znalaz si w zasigu jej broni. Opiera cay ciar ciaa na jednej nodze. Taka pozycja nie nadaje si do zadania ciosu, a zreszt promieniowa od niego spokj. Po prostu si z ni drani. Wyczy nawet kling swojego miecza wietlnego i zacz si przyglda kunsztownie rzebionej rkojeci. Jaina take opucia bro, a wreszcie j wyczya. - Masz problem, Solo - stwierdzi Fett, wsuwajc kciuk za pas. Jainie nikt nie musia tego mwi. - To co, zamierzasz go upolowa? Moda Solo na razie nie miaa na to odpowiedzi. Fett wzruszy ramionami i nagle... Zanim Jaina si zorientowaa, grzmotn j pici w brzuch z tak si e wypar z jej puc powietrze. Jaina wczya swj miecz i niemal odruchowo cia go przez pier. Zrobia to w uamku sekundy, instynktownie, bez namysu. Pod impetem ciosu Fett cofn si kilka krokw. Jaina zgia si w p i zacza apczywie chwyta powietrze. Po ciosie Fetta jej splot soneczny by jak ponce ognisko blu. Mimo to moda Jedi trzymaa kling miecza przed sob eby zniechci przeciwnika do zadania nastpnego ciosu. - Ty draniu... - stkna. Jeszcze nigdy w yciu nikt jej tak nie zaskoczy. Dlaczego nie wyczua, na co si zanosi? Z wysikiem chwytaa powietrze. O dziwo, nikt z widzw z niej nie zadrwi, cho cia spodziewaa si wybuchu pogardliwego miechu. - Co to... - Koniec lekcji - oznajmi owca nagrd i przyjrza si pytce napiernika. Jaina miaa zy w oczach, ale zauwaya zwglony lad przecinajcy pancerz od brzucha do brody. Na zielonym lakierze widniaa czarna smuga. Wygldaa, jakby kto namaza j od niechcenia czarnym lakierem, spod ktrego wyglda tu i wdzie szary metal. - Boli, prawda? Jaina uspokoia oddech z niewielk pomoc Mocy. Pewnie, e boli, ty kretynie, pomylaa. Robia wszystko, eby zachowa godno wobec widzw. Wiedziaa, e ju niedugo wie ojej wpadce obiegnie cae Keldabe. - W tym wszystkim... by jaki cel - powiedziaa, zdecydo wana nie okazywa, jak bardzo zabola j ten cios. Fett cay czas trzyma w prawej doni rkoje wietlnego miecza. Chocia mia siedemdziesit kilka lat, wydawa si silny i zwinny jak za modu. - Przynajmniej mam tak nadziej. - Rzeczywicie - przyzna, cay czas patrzc na ciemny lad po klindze wietlnego miecza Jainy na swoim pancerzu. - Czekam, a odgadniesz jaki. Jaina dosza do wniosku, e moe bezpiecznie wyczy kling. Gdyby ktokolwiek chcia j zaatakowa, do tej pory ju podjby prb. - Twj pancerz jest z beskara, prawda? - zapytaa. - Tak, to beskar 'gam - odpar stojcy za ni Beviin. - To oznacza elazna skra". yjemy w naszych

pancerzach. Gdyby Man- d'alor go nie zaoy, nie pozwolibym mu podej blisko ciebie. - Gdybym go nie nosi, nawet bym nie prbowa - odpar owca nagrd. Beviin przyciska hem do boku, mio umiechnity. Wycign rk ze swoim mieczem i podsun Jainie, eby moga mu si lepiej przyjrze. - Jeeli masz ochot stoczy wiczebny pojedynek ze mn, mog oceni twoj technik - zaproponowa. - Co za skromno - parskna moda Solo. - Czy twj brat wie, jak walczysz wietlnym mieczem? - Wie. - Chtnie ci poka, w jaki sposb wykorzysta twoj technik przeciwko tobie - stwierdzi Beviin. Pokora, dziewczyno. Pamitaj o pokorze, pomylaa Jaina. - Bardzo chtnie. Dzikuj - powiedziaa. Stodo wzniesiono z drewna i arkuszy duraplastu. Przez szczeliny midzy arkuszami wpaday smugi sonecznego blasku. Jaina wyobraaa sobie, e te szczeliny to miejsca dla snajperw, sabe punkty. Jeszcze nigdy w yciu nie czua si tak wystawiona na moliwe ciosy, taka bezbronna. A przecie jej wadza nad Moc wystarczaa, eby wydosta si z kadych tarapatw. Potrafia odbija na boki bla- sterowe strzay. Umiaa wydostawa si skokiem poza zasig broni. Moga te, posugujc si Moc rzuca dowolnymi przedmiotami. Ale Fett pozbawi j psychicznej przewagi. Pewnie wanie o to chodzio. To rodzinne brzemi... te wszystkie historie, z ktrymi dorastaa... opowieci o tym, co Fett zrobi jej ojcu i o tym, e si nigdy nie poddawa. Nawet sarlacc nie da rady go zabi. Ale jak to wszystko miao jej pomc pokona brata bliniaka? Teraz dopiero moga powici chwil, eby przyjrze si nielicznej widowni. Zauwaya rosego mczyzn w ciemnoszarym pancerzu i hemie na gowie. By tu te mody, brodaty blondyn, ktry chyba dotrzymywa towarzystwa Mircie, a take starszy czowiek z bujnymi czarnymi warkoczami, spitymi zotymi klamerkami. Na jego ciemnej skrze widniay wypuke blizny. Mczyzna spojrza na ni i mrugn porozumiewawczo. Gdyby spotkaa go gdzie indziej, natychmiast by go polubia. - Czego jeszcze nie rozumiesz, Solo? - zapyta Fett. - Myl, e wykorzysta pan swoj opini - odpara Jaina. - Wykorzystaem twoje bdy - poprawi j owca nagrd. - Niewaciwie odczytaa mow mojego ciaa. Dosza do wniosku, e jeste bezpieczna. - Trudno jest wyczu emanujce od pana zagroenie - usprawiedliwia si moda Jedi. Jakie to sprytne, pomylaa. Teraz ju wiesz, w jaki sposb Fett potrafi zabi tylu Jedi. Odgitym kciu kiem wskazaa Beviina. Wicej wrogoci promieniowao od paskiego przyjaciela - dodaa. - A mimo to nie atakowaa. Jaina wskazaa ciemn smug na jego napierniku. - Hej, trafiam pana celnie i czysto - przypomniaa. - Za duo mylaa - stwierdzi owca nagrd. - Zaoya, e tylko si szkolisz, e nikt nie chce wyrzdzi ci krzywdy, e ten miy Mando ci pomaga, e nie stoi w pozycji do ataku... Chcesz wygra? To zacznij wygrywa! Zaatakuj pierwsza! - Radzi mi pan, ebym walczya nieczysto - podsumowaa Jaina. - Rozumiem. - Tumacz ci, e tu nie chodzi tylko o technik walki wietlnym mieczem - powiedzia owca nagrd. - Mam ponad dwa razy tyle lat co ty i nie jestem wadc Mocy, a mimo to upiem twoj czujno. Wygrywanie nie

polega na tym, eby by lepszym. Polega na znajdowaniu i wykorzystywaniu saboci przeciwnika. - Wiesz, jakie s saboci Jacena? - zapytaa Jaina. - A jakie s twoje? Jaina w zamyleniu przygryza warg, wiadoma spojrzenia Mirty. Wydao jej si nagle, e wnuczka Fetta moga by groniejsz przeciwniczk ni jej dziadek. Co by si stao, gdybym po prostu podesza do Fetta i go zaatakowaa bez adnego wstpu? - zastanowia si. Gdybym po prostu na niego napada? Czy kto z nich by mnie powstrzyma? Ja... I nagle przyszo olnienie. - Uywam odpowiedniej siy. Postpuj zgodnie z reguami walki - powiedziaa. - Bardzo dobrze - pochwali Fett. Obrci rkoje wietlnego miecza w doni i wsun jdo ochronnej pochwy na udzie spodni. - Uczysz si. Nastpna lekcja... Goran pokae ci, jak wykonywa kling odpowiednie ruchy. - A co ze sabociami Jacena? - zainteresowaa si Jaina. - S twoimi sabociami - odpar owca nagrd. - Jest moim bliniakiem. Znam go. - A on zna ciebie - przypomnia Fett. - Musisz sta si kim innym. Jaina przypia do pasa rkoje wietlnego miecza. Zrozumiaa zarwno prostot, jak i trudnoci swojego zadania. Rozwizanie jej problemu byo bardzo trudne do osignicia. Nie musiaa sta si sprawniejsza, silniejsza, zwinniejsza ani bardziej uzdolniona. Musiaa tylko zachowywa si niezgodnie z wasnym charakterem, eby Jacen nie potrafi jej rozgry i przewidzie, co zrobi. - Gdybym potrafia sta si zupenie inna, nie byabym Jedi, Fett - stwierdzia. - W tym cay problem - zgodzi si owca nagrd, odwrci si i odszed. Podya za nim Mirta i obaj mczyni bez hemw na gowach. Beviin zosta. Rosy drab w ciemnoszarym pancerzu zdj hem i obrzuci j pogardliwym spojrzeniem. - Czy wanie na tym polega pomys Fetta z mistycznym owieceniem? - zapytaa Jaina. Beviin wzruszy ramionami. - To nie to samo co inynieria nadprzestrzenna - powiedzia. - Szkoda. - Jaina miaa ochot zetrze pogardliwy umieszek z twarzy osika, ale dosza do wniosku, e to byoby ryzykowne. - Daabym sobie z tym rad. Beviin podszed do wrt stodoy i kiwn gow, eby podya za nim. Mczyzna w szarym pancerzu dotrzymywa mu kroku. - Moesz uzyska cakiem now tosamo - odezwa si Be- viin. - Jaina oszustka, Jaina przebiega owczyni nagrd. Jeste na to gotw, Med'ika>. - zapyta swojego towarzysza. - Zawsze jestem gotw zapewnia ludziom szans drugiej kariery - odpar dryblas. O dziwo, wyraa si jak czowiek z wyszym wyksztaceniem. Jaina spodziewaa si raczej prymitywnego brutala. - Niech jednak ta Jedi sprbuje najpierw naprawi roboty- -oracze. A moe by odesa j z powrotem i zamiast tego poprosi o kogo z Korpusu Rolniczego? Beviin parskn miechem. - Niewdzicznik - skomentowa.

Fett znikn. Jaina zastanawiaa si kiedy, co te on robi w wolnym czasie, wic gdy Beviin wskaza ruder, w ktrej mieszka Mandalor, bya autentycznie wstrznita. Przecie wadca powinien mieszka w paacu! Tymczasem dom na farmie Beviina, otoczony rozmaitymi przybudwkami i czym na ksztat fosy, przypomina bardziej twierdz ni oaz wiejskiego spokoju. C, nic nie byo takie, jak si wydawao. Staa w brudnym warsztacie z rkami w zatuszczonych wntrznociach robota-oracza, wsuchujc si w ryki przelatujcych nad jej gow maszyn. Stwierdzia, e to myliwce, sdzc po opadaj cym tonie, kiedy maszyny si oddalay. Dokrcajc luzy i sprawdzajc filtry, zauwaya, e po warsztacie krci si maa dziewczynka, najwyej picioletnia, i nie spuszcza z niej oka. Maa bya ubrana w dziecic wersj kombinezonu lotniczego, jakie nosili wszyscy Mandalorianie. Pytki pancerza zwisay luno, wyranie o kilka rozmiarw za due. May blaster u pasa wyglda jednak na odpowiedni do jej wieku. W dodatku by prawdziwy. - Cze, kotku - zagadna Jaina, gotowa do odbicia blastero- wego strzau. - Su 'cuy, jetii - odpara dziewczynka. - Czy to twj blaster? - Tak, dostaam go od mamy. - Dziewczynka wyja bro z kabury ruchem zawodowca, sprawdzia bezpiecznik i odwrcia luf od Jainy. - Mam pi i p roku. Dopiero si szkol. - Ja te, kotku. - Jaina, dziwnie wzruszona, przekna z wysikiem lin. - Obie si uczymy. Mandalorianie byli zupenie inni, ni si spodziewaa. A ona miaa si nauczy, jak sprawi bratu niespodziank podobn do tej, jakiej ona doznaa na Mandalorze. Dziki, Fett, pomylaa. Imperialny patac, miasto Ravelin, Bastion, dwa dni pniej - Wprowad, prosz, t mod dam, Vitorze. Pellaeon pomyla, e przyjmowanie goci w sali audiencyjnej paacu zawsze przypominao im, co reprezentuj. Sala audiencyjna bya imponujcym pomieszczeniem, bogato urzdzonym. Jej widok sugerowa, e Imperium nie musiao zbyt usilnie si stara. Wprawdzie sam Pellaeon nigdy nie uwaa si za imperatora - wola unikn manii wielkoci i moralnego zepsucia - ale w kocu by naczelnym wodzem i lubi, eby gocie zdawali sobie z tego spraw. - Mam poda kaf czy murrih tisane, panie admirale? - zapyta Vitor. - Jedno i drugie, bardzo prosz. - Pellaeon zauway w pokrywie chmur wycinek turkusowego nieba przez zajmujce ca wysoko ciany okna, co zwiastowao koniec burzliwej pogody. aowa, e nie moe by w tej chwili na pokadzie jednego z okrtw floty. -I czuwaj nad przebiegiem spotkania, dobrze? - Naturalnie. Pellaeon nie widzia powodw, eby nie wysucha, co ma do powiedzenia wysanniczka Jacena Solo. Wysuchanie do niczego nie zobowizywao, po prostu wypeniao luki w informacjach, pozostawione przez informatorw. W trwajcej ponad siedemdziesit lat karierze stworzy osobist sie donosicieli, ktrej mogyby mu pozazdroci korpusy wywiadu kadej planety. Nawet rzekomo wszechpotny Jacen nie mg zrobi niczego bez pozostawiania ladw. Musia wsppracowa z istotami z krwi i koci - onierzami, pracownikami sub cywilnych, urzdnikami... a take z droidami. Okrt potrafi zostawia bardzo szeroki lad; trzeba tyl ko wiedzie, gdzie patrze. Tahiri Veila wpyna do sali z wdzikiem i niezwykle punktualnie. Dziki jasnym wosom i bezpretensjonalnemu obejciu wygldaa na zbyt mod na wykonawczyni tak trudnego zadania, a pozostawione przez Yuuzhan Vongw znaki na jej czole przywoyway niemie wspomnienia.

Jacenie, wysae pikn mod kobiet, eby mnie zagadaa sodkimi swkami, ale cay urok pryska przez ten lad po Von- gach... - pomyla admira. Wsta i gestem zaprosi Tahiri do zajcia miejsca na krzele. Jej urok naprawd min, zanim miaa okazj go wykorzysta. - A wic to twoja pierwsza wizyta na Bastionie? - zapyta Pellaeon, nalewajc jej szklank murrih tisane, ktre utworzyo na biaym marmurowym blacie stou ametystowy krg wiata. - Jeeli tak, to nie moesz odlecie bez zobaczenia Imperialnych Ogrodw. - Zrobi to, panie admirale - obiecaa Tahiri. - A wic... - Pellaeon usiad na krzele, starajc si wyglda jak zmczony yciem starzec, ktrego atwo bdzie przekona. yjemy w trudnych czasach, ale tu, na naszym maym odludziu, udao si nam unikn okropiestw wojny, wic zastanawiam si, za jak cen powinnimy znw si w ni wplta. - Paskie imperium jest bardzo mae - zauwaya Tahiri. - Ale idealnie uksztatowane - stwierdzi admira. - Oto jak to widzimy w Galaktycznym Sojuszu. - Tahiri pochylia si do przodu, niczym gorliwa uczennica. Im duej ta wojna trwa, tym gorsze s perspektywy dla nas wszystkich, nie tylko dla biorcych bezporedni udzia w walkach. Zaley nam na stabilnoci, tymczasem mamy nie tylko rozdwik midzy SGS a Konfederacj ale take neutralne systemy, toczce wasne, lokalne wojny. Jeeli pokonamy najpotniejszych przeciwnikw Galaktycznego Sojuszu, caa ta wojna szybciej si zakoczy. - Ju to przerabiaem, i to wicej ni raz - zapewni Pellaeon. - Czy dobrze pamitam, e szybki, silny cios mia zmusi Koreli do posuszestwa? Tahiri najwyraniej nie zostaa poinstruowana, e moe dyskutowa na tematy inne ni propozycja, ktr miaa mu przedstawi. Zamrugaa nerwowo. - Uda si nam, jeeli pan zechce doczy swoj flot i swoich onierzy do naszych si zbrojnych - oznajmia. - A wic prosz powiedzie, jak korzy odniesiemy z naraania ycia obywateli Imperium w tej ryzykownej sprawie... bo to jest ryzyko. - Pellaeon rozumia, e nie powinien wyglda na zbyt zainteresowanego. Kade jego sowo miao zosta przekazane - podejrzewa, e take zarejestrowane - a Jacen bdzie si doszukiwa gbszych motyww, jeeli Pellaeon nie zgosi zastrzee. - Musz przedstawi spraw moffom nie tylko jako mgliste plany osignicia pokoju i harmonii w galaktyce. Potrzebny mi permabeton, nie mga. - Galaktyczny Sojusz jest gotw zaproponowa wam Borleias i Bilbringi - powiedziaa Tahiri. - Pod jakimi warunkami? - Jeeli Imperium wyle okrty i onierzy do ataku na Fondora u boku si zbrojnych Galaktycznego Sojuszu. - Czyli zapata za wywizanie si z umowy - podsumowa Pellaeon. - Bardzo rozsdnie. Jaki ma by cel tej operacji? Tahiri rozejrzaa si nerwowo. Widocznie jeszcze nie przywyka do wojskowego argonu. - Chcemy sprowadzi planet z powrotem na ono Galaktycznego Sojuszu - powiedziaa. - Problem w tym, e nie znam szczegw, moja droga - oznajmi Pellaeon. - Czy Jacen zamierza tylko opanowa orbitalne stocznie, czy te chce je zniszczy? A co z sam planet? Czy ma zamiar jpo prostu zmusi do kapitulacji? Czy woli jpodbi i okupowa? Kady cel wymaga zupenie innych rodkw. Tahiri szybko odzyskaa panowanie nad sob. - Moim zdaniem o strategii powinien pan porozmawia ze wspprzywdcami Galaktycznego Sojuszu powiedziaa. - Przyleciaam tu tylko po to, eby zoy wstpn propozycj.

- Suszna uwaga - przyzna Pellaeon. Jacen by konsekwentny. Rzeczywicie mia list planet, ktre zamierza po kolei zmusza do posuszestwa. - Przedstawi spraw mofFom - obieca. - Ale przecie to pan o wszystkim tu decyduje, prawda? - zapytaa Tahiri. - Nikt nie nacieszy si dugo nawet najwiksz wadz jeeli nie bdzie mie poparcia wikszoci podwadnych - powiedzia. - Zawsze konsultuj z moffami moje decyzje. Przemyl to sobie, Jacenie Solo, doda w duchu. Gdyby ten mody mczyzna by rozsdny, mgby skorzysta z rady starego czowieka, ktry przez ostatnich kilka dekad widzia wielu autokratw obalonych przez podwadnych. Tak czy owak, Jacen potrzebowa pomocy Imperium. Jeeli Pellaeon go dobrze zrozumia - nie, jeeli Jacen myla jak Pellaeon - wiedzia, e w tej chwili ma za mao si i rodkw, eby szybko zmiady gwne cele Konfederacji, jednak nagy zastrzyk onierzy i okrtw mg przechyli szal na jego korzy. Jedna bitwa potrafi zmieni przebieg wojny. Jedynym problemem pozostawao to, e nie mona byo z gry ustali ktra, dopki od zawieszenia broni nie upyn cae lata. Jeeli rzeczywicie wygrasz, Jacenie... wojna dla Imperium i tak si nie zakoczy. Jaki rodzaj galaktycznej wadzy chodzi ci po gowie? - rozmyla admira. - Dzikuj za tisane - odezwaa si Tahiri. - Mam nadziej, e pozostaniemy w kontakcie. Kiedy wysza, Pellaeon wezwa Reige'a. - Worze, popro tu moffw - poleci. - Przekonajmy si, kto si na to poaszczy i jak szybko. Reige sign po komputerowy notes i zacz wpisywa polecenia do systemu komunikatorw gabinetu. - Wikszo moffw w tej chwili przebywa na Bastionie, wic bdzie mia pan prawie pen sal przy przedstawianiu tej propozycji. A pan akceptuje, panie admirale? Pellaeon pokiwa gow. - Jeeli kto kiedy skopie tyek Jacenowi, Galaktyczny Sojusz pewnie si rozpadnie, a my bdziemy w pobliu, eby pozbiera kawaki - powiedzia. - Jeeli wstrzymamy si z decyzj nic zego nam si nie stanie. Jeeli jednak go poprzemy, uzyskamy wiksz wadz nad biegiem wydarze, i to bez wzgldu na to, czy na du sz met Jacen zwyciy, czy te nie. - Myli pan, e moe ponie klsk? - W tej chwili ma na gowie okupowanie albo podbijanie poowy galaktyki, bo chce zebra z powrotem Galaktyczny Sojusz w cao, a nie moe si tym zajmowa wiecznie, obojtne jak dobrym jest dowdc. Jeeli nie przedstawi przekonujcego planu pokojowego, ktry w jaki sposb nie poczy si obronnych w Ga laktycznym Sojuszu, ta wojna szybko si nie zakoczy. Chyba pamita pan, e wanie dlatego si zacza. Pellaeon, czekajc, a moffowie zgromadz si w sali zebra, sprbowa myle jak Jacen. Mody Solo nie by gupcem, ale czy potrafi spojrze na galaktyk oczami Fondorian? Czy wie, ktre bitwy musi wygra? Pewnie uwaa, e wadcy planet to po prostu uparci watakowie, a ich obalenie pozwoli obywatelom tych planet zaakceptowa jego punkt widzenia. Nie rozumie, e ludno te nie chce zaakceptowa punktu widzenia Galaktycznego Sojuszu. Jeeli stwarza si imperium... no c, problem polega na tym, eby pozwoli obywatelom y, jak im si podoba. Pellaeon wsta i podszed do szafy mieszczcej setki komputerowych notesw, archaicznych arkuszy flimsiplastu, a nawet prastare zwoje zwierzcej skry - wojskowe dokumenty zebrane przez tysiclecia na tysicu planet. Wiedzia, e gdyby nawet sign na chybi trafi, natknie si na histori bardzo podobn do tego, co obecnie si dziao: zagarnicie wadzy, dz ekspansji i nieuniknion niezdolno do utrzymania wszystkiego, co si zagarno. Jedyn zmienn by czas, jaki musia upyn, zanim wszystko si rozpado. Najduej trway imperia, ktrych wadcy rzdzili najlejsz rk. - Imperium moe by inne - mrukn do siebie. - Pod warunkiem e zastrzelimy wszystkich, ktrym podoba si ten pomys. Z czym teraz zostanie? Pozby si ambicji, kiedy ukoczy dziewidziesit dwa lata. Po prostu chcia

pozostawi galaktyk uporzdkowan i czyst kiedy na dobre j opuci. Wanie na tym polegao sprawowanie wadzy, a wojsko byo instrumentem, ktry mia umoliwi osignicie tego celu. Jak mona si byo spodziewa, moffowie byli podzieleni. Niektrzy okazywali entuzjazm dla planu Jacena Solo, chocia nie znali szczegw, inni - jak Rosset - chcieli wiedzie co wicej, zanim podejm decyzj w tak wanej sprawie. - Jestem w tej sprawie z panem, admirale - oznajmi Rosset, siedzcy dokadnie naprzeciwko niego, po drugiej stronie wypolerowanego jak lustro stou. - Wyeliminowanie orbitalnych stoczni z akcji to zupenie inna sprawa ni podbicie samej planety. Moe si okaza, e skoczymy, okupujc Fondora dla Jacena Solo, dopki Mustafar nie pokryje si grub skorup lodu. Pellaeon z fascynacj zauway, jak zgrabnie Jacen usun w cie pani admira Niathal. To miaa by tylko jego wojna. Pomyla, e kalamariaska intrygantka bdzie z tego zadowolona. Zawsze moga si wczy, kiedy Jacen napotka silny opr, a dziki temu zachowa stosunkowo czyste rce. - Jak bardzo nam zaley na tych planetach, Borleias i Bilbringi? - zapyta. - Opanowanie ich nie bdzie nas wiele kosztowa - odezwa si Quille. - Po wojnie z Yuuzhan Vongami na Borleias pozostao niewielu mieszkacw, ktrzy prawdopodobnie bd zadowoleni, e zaopiekuje si nimi kto taki jak my. Zdobycie Bilbringi moe jednak wymaga wysiku wojskowego. - Jak ju wspomniaem - zacz Rosset - moglibymy opanowa oba te systemy, jeeli na tym nam zaley, i to nie robic adnych ustpstw na rzecz Galaktycznego Sojuszu, bo moim zdaniem Jacen nie jest w stanie nas powstrzyma. Twarz Quille'a przybraa wyraz niemal religijnego olnienia. - Ale Galaktyczny Sojusz nie da rady utrzyma Fondora bez nas, bo to by wymagao uycia armii okupacyjnej, kiedy planeta ju si podda. Biedny, stary Sojusz. Brakuje mu funkcjonariuszy. A my proponujemy zaopiekowanie si planet kiedy Sojusz bdzie zajty zapdzaniem nastpnych zbkanych systemw z powrotem na swoje ono. Skoczy si na tym, e tam zostaniemy. Trwanie na i miejscu to wiksza cz prawa. | Rosset wypuci powietrze z puc. - Moim zdaniem zauwa, e usiowalimy sprztn im Fon- dora sprzed nosw - powiedzia. - Nie przypuszczam, eby patrzyli na to od tej strony. Do rozmowy przyczy si Pellaeon. Na og nie zgadza si z Quillem nawet w sprawie pory dnia, ale moffowie chyba mieli racj. A jeeli Jacen mia wczeniej czy pniej upa, jeli odrobin za bardzo rozproszy swoje siy... - Jeeli zdobdziemy zarwno Borleias, jak i Bilbringi, zyskamy miejsce, z ktrego bdziemy mogli pilnowa naszej obecnoci na Kondorze. Potem moemy rozszerzy sfer naszych wpyww w kierunku Jdra i poza nie. Pellaeon nie musia si nad tym zastanawia. Kady moff rozumia tak moliwo. - A zatem jestemy zgodni, panowie? - zapyta. - Przyjmiemy zaproszenie Galaktycznego Sojuszu, pod warunkiem e oni podziel si z nami swoim planem dotyczcym Fondora, dziki czemu bdziemy mogli okreli nasz rol w caym przedsiwziciu? W normalnych okolicznociach powinien obej st i zarejestrowa gosy popierajce plan i przeciwne, ale moffowie po chwili milczenia wybuchli spontanicznym aplauzem. Pellaeon nie mia pojcia, czy to wiwaty na jego cze, czy moe rado z powodu perspektywy znalezienia si ponownie w siodle. - Nie jest pan tym specjalnie zachwycony, panie admirale, prawda? - zapyta potem Reige, przyrzdzajc wieczorny koktajl admiraa: dwie czci koreliaskiej brandy i jedna cz wody. - Nigdy przedtem nie pochlebia pan moffom, a Jacen jest dla pana... Wykly? - dokoczy w myli Pellaeon. To prawda, a ja wcale nie pochlebiam moffom.

Sta na balkonie swojej sypialni, spogldajc na park w dole. Ceremonialny oddzia kawalerzystw szkoli swoje krasnopetwiny, eby galopoway w rwnej linii po zboczu wzgrza. Zwierzta odcinay si od ta wieczornego nieba, ktre o tej porze roku na Bastionie nigdy nie ciemniao. W cigu kilku tygodni soce nie bdzie zachodzi do koca, a w nocy bdzie panowa pmrok. To wietny moment, eby popija brandy i napawa si zapachem wieo skoszonej trawy. - Staram si jak najlepiej wykorzysta sytuacj, ktr Jacen Solo z pewnoci narzuci galaktyce, i to bez wzgldu na to, czy przyczymy si do niego, czy te nie. Jeeli tego nie zrobimy, wszystkie prby odbudowy Imperium po ostatniej wojnie pjd na marne. Spodziewam si, e Jacen pody drog wikszoci despotw i w kocu zostanie obalony, a moe nawet go powiesz. Jeeli do tego dojdzie, bdziemy czekali w pogotowiu. Nie mam tyle zaufania do Galaktycznego Sojuszu, aby wierzy, e potrafi rzdzi czymkolwiek poza wasnym ogrdkiem na Coruscant, a co dopiero galaktyk. Pellaeon obrci powoli szklaneczk brandy w palcach i spojrza na Vitora Reige'a. Czasami Vitor naprawd wyglda zupenie jak nieyjcy syn admiraa, Mynar. Dobrze byoby sprawdzi w kocu, czy Reige jest naprawd krwi z jego krwi i koci z koci. Nie wpynoby to w najmniejszym stopniu na szacunek, jakim darzy Vitora Pellaeon. Stary admira postanowi, e nigdy nie sprbuje tego zbada. Lepiej byo nie wiedzie niektrych rzeczy. - Co jeszcze, panie admirale? - zapyta Reige. - Nie, dzikuj, Vitorze. - Pellaeon wycign szklank w jego stron. - Zechcesz do mnie doczy? - Moe pniej, panie admirale. Mam do ukoczenia pewn prac. - Ciesz si, e dotrzymasz mi potem towarzystwa. Pellaeon sta przy oknie, dopki nie oprni szklanki, ale ani podjta decyzja, ani brandy nie pomogy mu pozby si przekonania, e Jacen Solo jest samolubnym megalomanem i nie jest w stanie dotrzyma adnej umowy, jeeli si go do tego nie zmusi. Mimo wszystkich swoich zwycistw by czowiekiem niezrwnowaonym, a Galaktyczny Sojusz nadal traci sojusznikw... straci nawet Hapes. I Kashyyyka, co byo hab dla wszystkich noszcych mundur. Nadszed czas, eby si zabezpieczy. Obojtne, co Jacen planowa dla Fondora i dla Imperium - a Pellaeon by pewny, e o wikszej czci jego strategii Imperium nic nie wie - Pellaeon potrzebowa wasnego silnego atutu. Niejedno musieli take zobaczy moffowie, pomyla. Mamy tu przecie wasnych Jacenw. - No c, stary przyjacielu - powiedzia gono, podszed do sigajcego sufitu lustra i przygadzi siwe wosy, sprawdzajc, czy kurtka dobrze ley. - Czas na spat dugu wdzicznoci. Poczu si nagle gupio. Tahiri nie moga go przecie widzie. Pellaeon zamierza jej wysa pust wiadomo, bez jednego sowa. Adresatka j odbierze i bdzie wiedziaa, co oznacza, a to byo najwaniejsze. A nastpnie udzieli odpowiedzi. Pellaeon wyj kilka maych pudeek z szuflady biurka i postuka palcami w wieczko kadego pudeka. Wsuchiwa si w ich dwik, eby wybra takie, ktre najlepiej naladuje odgos bbenka. Puk... puk...puk Puk, puk... brr-rrr-puk. To byo to. Pellaeon usiad przy biurku i ustawi komunikator obok pudeka, gotw do wystukania wiadomoci. Musia troch powiczy sztywne palce, ale nie podda si artretyzmowi w takiej chwili. Jacen Solo nie mg na to nic poradzi. - Nie robibym tego, gdybym nie musia, moja droga - mrukn i wczy komunikator.

Puk... puk... puk... puk, puk... brr-rrr-puk. Nadszed czas, eby wezwa wojownika-eglarza Darakaera z irmeskiej legendy. Pellaeon podejrzewa, e galaktyka zelizguje si w stron najczarniejszego mroku, a Jacen... Jacen przybra mask sojusznika, ale admira wiedzia, e w rzeczywistoci jest najgorszym wrogiem. Puk... puk... puk... puk, puk... brr-rrr-puk. Od dawna nieyjcy Darakaer z pewnoci nie udzieli pomocy, ktrej Pellaeon potrzebowa, nawet gdyby wsta z grobu i odpowiedzia na wezwanie. Admira zna jednak osob, ktra dysponowaa odpowiedni si ognia i ktra- bardzo lubia sag o irmeskim bohaterze. Puk... puk... puk... puk, puk... brr-rrr-puk. Uderzenia w bbenek poszyboway w przestworza. Ten powtarzajcy si rytm nie mia adnego sensu dla nikogo z wyjtkiem irmeskiego historyka. Jeeli ktokolwiek nasuchiwa w tym bezpiecznym kanale, tym kim moga by wojowniczka-eglarz. Admira mia nadziej, e nadal jest bardzo ywa. Puk... puk... puk... puk, puk... brr-rrr-puk. W kocu Pellaeon wyczy komunikator i rozsiad si wygodniej, eby zaczeka na odpowied.

ROZDZIA 8
Tra'kad to prymitywna jednostka. Sdzilimy, e zaley wam na najnowszej technice i e wanie po to sprzymierzylicie si z nami. Jaki cel przywieca konstruktorom tego statku? Sas Sikili, negocjator z ramienia rojw Roche'a, w rozmowie z Jirem Yomagetem, naczelnym dyrektorem firmy MandalMotors, po obejrzeniu holowizerunkw Tra 'kada, prototypu wielozadaniowej jednostki bojowej Gabinet wspprzywdcy Galaktycznego Sojuszu, Coruscant Caedus przesun czubkami palcw po tabliczce z nazwiskiem na drzwiach i zastanowi si, kiedy kae zmieni jej tre; kiedy zamiast sw Pukownik Jacen Solo" pojawi si napis Darth Caedus". Czy w ogle bdzie potrzebowa tabliczki na drzwiach albo nawet gabinetu? Zamierza nadal powierza rutynowe sprawy administracyjne admira Niathal, chocia Kalamarianka coraz bardziej go irytowaa. Nadesza pora, eby zacz si rozglda za fachowcem, ktry przejby jej obowizki, na wypadek gdyby musia odesa j na emerytur. Caedus mia nadziej, e Niathal postpi rozsdnie i wrci na Kalamara albo zaakceptuje przeniesienie jej z powrotem na stanowisko operacyjne, zwizane z dowodzeniem flot. Niathal jednak zasmakowaa wadzy, a mao kto godzi si na przyjmowanie rozkazw, jeeli przedtem je wydawa. Istoty z krwi i koci zawsze s niewolnikami ambicji. Caedus ceni ambicj u ucznia albo modszego oficera, ale im bliej ambitna osoba znajdowaa si jego poziomu wadzy, tym bardziej mu przeszkadzaa we wadaniu pokojow stabiln galaktyk. Nieustanne wypatrywanie uzurpatorw zajmowao czas i zaprztao jego uwag. Caedus powoli dochodzi do wniosku, e woli usugi droidw; to droid prawnik umoliwi mu niegdy wykorzystanie przepisw prawa do przejcia wadzy i nie spodziewa si w zamian adnych przywilejw ani wysokiego stanowiska. Po prostu wykonywa swoj prac. A moe Caedus potrzebowa droida administratora? Jeszcze jeden cios, pomyla. Jeszcze tylko jeden, i krgosup ruchu oporu zostanie przetrcony. Niech Fondor stanie si dla wszystkich nauczk. Miay doczy do niego Szcztki Imperium, a to wszystko zmieniao.

Caedus wyczuwa coraz wyraniej, e oto stoi w punkcie zwrotnym swojej kariery. Galaktyczne sojusze nie zapewniay mu przewagi liczebnej, ale zwerbowanie moffw do jego sprawy byo samo w sobie nie lada osigniciem. Najbardziej zaleao mu na ich wojskowej potdze, ale sfera wpyww - ktra obejmowaa take orodki bankowe na Muunilincie i Mygeeto - bya take cenn zdobycz. Mam rodki, jakich potrzebuj, ale potrafi take pozbawia tych rodkw innych... gospodarka to doskonaa bro, pomyla. - Gdzie si podziewaa, Tahiri? - zapyta. Moda kobieta siedziaa na krzele, zwrcona twarz do jego biurka. Wygldaa jak idealna pani podporucznik; miaa gadko upite wosy. - Mylaam, e wiesz - powiedziaa. - A co, nie moge mnie wykry? Caedus wczy holomap i powikszy system Fondora, po czym zacz przesuwa ikonki okrtw w rne miejsca. - Nie mam czasu na obserwowanie wszystkich - powiedzia. - A skoro mowa o wykrywaniu... czy jeste blisko odnalezienia bazy Rady Jedi? - Niestety, nie... panie pukowniku - odpara Tahiri. - Dlaczego? - Bo trzeba przeszuka wiele miejsc w galaktyce, a stealthX wymaga regularnych przegldw. Ju i tak straciam jeden dzie. - Wydaje mi si, e przegldy id w dobrym tempie. To nie wyjania braku wynikw u kogo, kto jest Jedi. - Panie pukowniku, to niesprawiedliwe. - Tahiri powanie traktowaa swj nowy status wojskowy; od wielu dni nie nazwaa go Jacenem. - Jeeli to takie wane i pilne, to przecie ma pan o wiele potniejsze zmysy Mocy ni ja, wic to pan powinien by ich odnale. Nadal uwaam, e zaszyli si w jednej z dawnych kryjwek. Caedus wiedzia, e Luke'owi nie brak wyobrani. Mistrz Jedi mg oczywicie polecie na Hoth czy na Endora, eby si tam ukry, a take przywoa smutne wspomnienia z lat modoci. Luke wietnie rozumia, e przeszukanie Hoth czy innej zapomnianej przez Moc planety wymagaoby od Caedusa powicenia sporej czci si i rodkw. I na pewno nie miaby nic przeciwko temu, eby Caedus uzna go za gupca i zacz goni w pitk, starajc si odgadn strategi Mistrza Jedi. Nie dam Luke'owi tej satysfakcji, postanowi Caedus. On jest czowiekiem z przeszoci. Nie zamierzam taczy, jak mi zagra. - To Luke chce, ebymy tracili czas na przeszukiwanie jego dawnych kryjwek, a wic tego nie zrobimy powiedzia. Przesuwa palcem gwiezdne niszczyciele i fregaty wok sektora Tapani, zastanawiajc si, jak najlepiej zmusi Fondora do posuszestwa. W pewnym sensie planeta znaczya wicej ni Korelia, ktra zawsze bya cierniem w boku kadej wadzy. Na Korelii mieszkali urodzeni malkontenci, ktrych nie obchodzio, kto stoi u steru rzdw ani jakie ma pogldy polityczne - pod warunkiem e mog si przeciwko tej wadzy zbuntowa. Najgorsz rzecz, jaka mogaby spotka Ko- relian, byoby zmuszenie ich do zaakceptowania na Coruscant takiej wadzy, ktra by im we wszystkim ulegaa. To by ich cakiem zdezorientowao. Fondor by jednak zupenie inny. By normaln planet z odpowiedzialnymi i posusznymi mieszkacami, wic jej odejcie z Galaktycznego Sojuszu byoby dla innych planet niebezpiecznym sygnaem. Caedus podejrzewa, e omielioby to inne systemy do zerwania wizw z Sojuszem. Wszyscy musz wic zobaczy, jak zmusza Fondora do posuszestwa. Powinien by to zrobi wiele miesicy wczeniej, ale jego uwag zaprztay inne sprawy. Od wielu godzin nie pomylaem o Allanie ani o Tenel Ka, uwiadomi sobie. Jeeli bardzo si postaram, z czasem zupenie o nich zapomn. - Kiedy odzyskamy Fondora, docz do ciebie i zapolujemy na Luke'a - postanowi Caedus. Nie zamierza popeni tego samego bdu, co w przypadku Korelii, kiedy posucha opinii niezdecydo wanych urzdnikw,

ktrzy nie mieli odwagi walczy. Tumaczyem Calowi Omasowi, e powinnimy od razu zmiady Koreli, eby zdawi rebeli w zarodku, przypomnia sobie. To jego wina, e mnie powstrzyma. Jego i Niathal. Udowodniem potem, e miaem racj. Albo si gasi poar lasu od razu, albo pomienie schodz pod powierzchni, pozostawiajc tylko popi. Caedus wiedzia duo o poarach lasw, wic spodobaa mu si ta analogia. Prawdziwe poary lasw na Kashyyyku miay umoliwi wegetacj nowej rolinnoci; podobnie miao si sta ze starym porzdkiem i chaotyczn polityk planetarn. - Czy powicia troch czasu na integrowanie si z zaog floty? - zapyta znienacka. - Sucham? - zdziwia si Tahiri. - Chodzi o to... czy wsuchiwaa si w nastrj panujcy na niszych pokadach? - Eee... owszem, kilka razy zjadam posiek w mesie kwatery gwnej - odpara Tahiri. - No i? Caedus zmusi si na chwil do zapomnienia o Fondorze. Zamkn oczy i uspokoi umys, skupiajc uwag na przypadkowo wybranym punkcie w czasie i w przestrzeni, czyli mesie modszych oficerw Kwatery Gwnej Floty. Postpujc tak, potrafi wyczu zbiorowy nastrj personelu; odbiera mieszank oczekiwania, strachu, ciekawoci, samotnoci i nawet troski o od oraz awans - jakby to bya jedna cao. Mesa jawia mu si jako biay szum; ju po chwili wychwyci z niego poszczeglne emocje i rozmowy, ktre pojawiy si w jego umyle z niezwyk jasnoci. Nie do wiary. Mwi ci, to prawda. Zabi j. Skrci jej kark. Jest najlepszym oficerem, jakiego kiedykolwiek mielimy. Troszczy si o nas. Mwi ci, e j zabi. Tebut bya w porzdku. Jeeli mgj udusi... Odkd przej wadz, zgino wiele osb. Omas, Gejjen, ona Luke 'a Skywalkera... Nie bd gupi. Ona bya czonkiem rodziny. Caedus wyrwa si z transu. Jego gabinet wyda mu si nagle martwy, pozbawiony wszelkich barw. By wcieky. Ja zabiem Mar? - oburzy si w duchu. Twierdz, e to zrobiem? To ona na mnie polowaa. Prbowaa si mnie pozby. Gdybym jej nie zabi, to ja bybym teraz trupem i miabym pastwowy pogrzeb. Niewane, czy o takim przeznaczeniu zdecydowaa Moc. To Mara zawinia. Bya kiedy skrytobjczyni. Wida takie byo jej przeznaczenie, a jej cele dopiero teraz staj si oczywiste. Caedus czu, e twarz go pali. Wstrzsna nim sia wasnej reakcji. Patrzy sobie w oczy kadego ranka przy goleniu i wierzy, e bez wzgldu na to, ile ofiar pochona ta wojna, on robi to, co musi. Powica jednych, eby ratowa ycie innym, wic nie zamierza za nic przeprasza ani pozwala, eby go traktowano jak pospolitego przestpc. - Panie pukowniku, dobrze si pan czuje? Caedus uspokoi si i pogodzi z chwilow przykroci C, jeszcze jeden bl na drodze do opanowania mistrzostwa Sithw. Gdyby nie czu si zraniony, zawiedziony i zmartwiony, gdyby potrafi zignorowa rany... nie mgby wykorzystywa emocji, ktrymi musia si karmi Sith. One byy jego si. Bl by jego si. Gdyby tylko Ben chcia zrozumie warto blu... By o wiele bystrzejszy, bardziej rozgarnity i cenniejszy ni Tahiri, chocia zbyt sentymentalny. Gdzie znajd waciwego ucznia? - zastanowi si Caedus. Kiedy znajd wartociowego ucznia? Ta sprawa musiaa jednak zaczeka. - Nie powinienem by si zajmowa onierskimi drobiazgami, Tahiri - powiedzia. - Bd moimi oczami i uszami. Nie znosz stosowa do tego drzew ch'hala. Jeste mdrzejsza ni drzewo... prawda? - Tak, panie pukowniku - przyznaa moda kobieta, a jej uraza bya wyczuwalna niczym kwany sok vattle na jzyku. To dobry znak, lepszy ni desperacja, ktra motywowaa j do wysiku tylko wwczas, kiedy chciaa jeszcze raz zobaczy Anakina. Jeeli miaa by kim wicej ni tylko dziewczyn na posyki, Caedus musia znale durastal w jej krgosupie, jak potn emocj, dziki ktrej Tahiri bdzie mu si odgryza, a nawet

rzuci mu wyzwanie. Ten ogie, te emocje musiay pochodzi z gbi jej duszy, nie od nieywego chopaka, ktrego nie moga wskrzesi. Niezdrowa bya taka obsesja na tle kogo, kto odszed na zawsze. Caedus czasami czu niepokj, kiedy sam musia cofa si w czasie, ale traktowa to jako przynt, jako sposb ustawiania Tahiri we waciwym miejscu, eby docenia rzeczywiste i trwae rzeczy. To byo konieczne chwilowe zo. - Pniej zrozumiesz - powiedzia. Gestem zachci j, eby podesza do stou z holomap chocia moga wszystko dobrze widzie, gdyby obrcia si na krzele. - Chc ci pokaza moj strategi dla Fondora - doda. Zacz przesuwa miniaturowe iskierki, a utworzyy nieregularny piercie wok Fondora. wiateka wyglday jak mae gromady gwiazd. - Twoj strategi... - powtrzya Tahiri. A wic nie daa si zastraszy. To dobrze, pomyla Caedus. Wci si uczya, a teraz bya zagniewana. - Nie bierze w tym udziau admira Niathal? - A kto ma si zaj sprawami pastwowymi podczas mojej , nieobecnoci? - odpar Caedus. - Musimy unika sytuacji, kiedy | oboje przywdcy Galaktycznego Sojuszu opuszcz Coruscant, a w tym czasie, gdzie daleko dojdzie do powanego kryzysu. Caedus dobrze wiedzia, e czsto nie tylko oboje opuszczali Coruscant, ale nawet brali udzia w tej samej akcji. Na szczcie nic gronego si nie zdarzyo... niektre istoty potrafi by naprawd ustpliwe, pomyla. - Niathal zna moje plany. - A ty ufasz jej na tyle, e odwracasz si do niej plecami - stwierdzia moda Jedi. - Nigdy si nie odwracam plecami. Do nikogo - odpar Caedus. Wyranie mnie podpuszcza. Albo chce mn wstrzsn, albo jest autentycznie podejrzliwa, pomyla. Obie te ewentualnoci s godne prawdziwego Sitha, wic moe Tahiri w kocu wychodzi na prost? - A wic co mam przed sob? - zagadna Tahiri. Caedus wyczu, e korytarzem nadchodzi Niathal. Kalamarianka miaa niezwyke wyczucie czasu. Musiaa widzie, jak Tahiri przechodzi obok drzwi jej gabinetu. - Te mae wiateka to miny - powiedzia Caedus. - Nie zamierzam popeni tego samego bdu jak podczas blokady Kore- lii. Wtedy cay czas si udzilimy, e powalimy planet na kolana, utrzymujc normaln blokad... tak jak przy pobieraniu opat celnych czy akcyzy. To jednak jest marnotrawstwo rodkw, zwaszcza kiedy mamy do czynienia z piercieniem stacji orbitalnych, ktre trzeba odizolowa zarwno od samej planety, jak i od otwartych przestworzy. Kiedy rzuc do akcji okrty i myliwce, bd musiay walczy, a nie powstrzymywa Konfederatw od deptania naszego trawnika. Zabieram dzisiaj na Fondora pierwsz grup Czwartej Floty. Stawiacze min ju tam poleciay. - Zaminujesz przestrze wok caej planety? - zainteresowaa si Tahiri. - To jedyne wyjcie. Gdybymy zaminowali tylko gwne wyloty z Rimmaskiego Szlaku Handlowego, statki zaopatrzeniowe mogyby omija pola minowe, a miny niszczyyby tylko te, ktrych kapitanowie nie byli do ostroni. Tymczasem ja chc, aby statki handlowe nie zaopatryway Fondora, ale nic nie zyskam, jeeli zra do siebie wacicieli tych statkw ofiarami pord cywilw. Obecno Niathal pojawia si w Mocy jak wzbierajca na horyzoncie burza, zanim Kalamarianka nadesza. Caedus i Tahiri jednoczenie si odwrcili. - Zgadzam si, e to niewaciwy pomys. adnych ofiar wrd cywilw. - Niathal podesza do mapy i zaplota rce za plecami. W nieskazitelnie biaym mundurze ze zotymi plecionkami wygldaa jak wzorzec admiraa. Przechylia gow, eby lepiej si przyjrze holoschematycznej mapie systemu. Caedus wiedzia, e Kalamarianie musz patrze w taki sposb, eby widzie ostro z niewielkiej odlegoci, ale dla istot ludzkich ten gest wyglda dziwnie. Zupenie, jakby Niathal uwaaa Caedusa za upoledzonego umysowo chopca, od ktrego nie doczeka si prawidowej odpowiedzi. - Marzy ci si nieprzenikliwy piercie z detonitu, tak,

Jacenie? - zapytaa, po czym odwrcia si do Tahiri. - wietnie ci w tym mundurze, moja droga - stwierdzia. Witaj we flocie. Caedus postanowi si wtrci. Niathal bya w jednym ze swoich irytujcych nastrojw - najwyraniej bardzo zadowolona z siebie i zachwycona perspektyw jego nieobecnoci. - Pamitasz, e dzisiaj wieczorem odlatuj na Kondora? - zapyta. - Na pewno bdziesz za mn tskni. - Powinnam teraz zaartowa, ale nie jestem komediantk - odpara Niathal. - Pi stawiaczy min powinno zaj pozycje kilka godzin wczeniej ni pozostaa cz grupy szturmowej stwierdzi Caedus. Spojrza na cienny chronometr. - Kiedy tam si zjawi, caa planeta powinna ju by otoczona. Niathal wsuna kocisty palec w sie spltanych, poncych linii z punkcikami rnobarwnego wiata. - Tylko nie zapomnij, eby postawi najpierw wewntrzny piercie min - zadrwia. - Przesadzia ze skromnoci, twierdzc, e nie jeste komediantk, pani admira... - odci si Caedus. Niathal ewidentnie napawaa si t sown potyczk. - Mam nadziej, e miny nie zostan aktywowane, dopki nie ostrzeony Kondora. Musimy im da standardow godzin na ogoszenie oglnego alarmu - przypomniaa. - Gdybymy nie ostrzegli planety o istnieniu pl minowych, popenilibymy zbrodni wojenn, pani admira, bo ruch cywilnych jednostek... - Wanie dlatego pytaam - przerwaa Niathal. - Ostatnio jeste strasznie zapominalski. Licz na to, e decyzj o aktywowaniu min podejmiemy wsplnie. - Jestem graczem zespoowym - odpar Caedus. - Chyba w to nie wtpisz. Nie musia korzysta ze zmysw Mocy, aby wiedzie, e Niathal nie bdzie za nim tskni. - Postawiam w stan gotowoci jednostki szybkiego reagowania Trzeciej Floty, wic jeli bdziesz potrzebowa pomocy, skontaktuj si ze mn - powiedziaa Niathal. - Utrzymam blokad przez tydzie, a pniej przejd do fazy szturmu - oznajmi Caedus. - Nie bralimy tego pod uwag - sprzeciwia si Kalamarianka. - Bo przyszo mi to do gowy dopiero pniej... - Po co stawia miny, jeeli nie zamierzasz im da wystarczajco duo czasu? Nie moemy marnowa okrtw ani onierzy. Nie mamy ich zbyt wiele. - Cay czas uwaam, e powinnimy opanowa stocznie jak najszybciej - odpar Caedus. - Moemy je zajmowa jedn po drugiej, podczas gdy planeta bdzie otoczona blokad. Kiedy je opanujemy, zamierzam zaj stolic i gwne orodki regionalne. - Ju to mwie, ale pamitaj, e na planecie mieszka pi miliardw Fondorian, z czego przynajmniej poowa na powierzchni planety, a wikszo w miastach. - Mam nadziej, e nie dojdzie do tego - stwierdzi Caedus. - Moe powic jedn stoczni, aby wykaza, e nie artuj, ale Fondor nie pozwoli chyba na to, ebym niszczy jego infrastruktur przemysow. To maa, bogata planeta, ktra szybko zrozumie, co dla niej dobre. - Korelia ma jeszcze mniejsz liczb mieszkacw, a wiesz dobrze, jak nam tam poszo. - Niathal spojrzaa na wiszcy na acuszku zoty chronometr, ktry wyja z kieszeni bluzy. - Ojej, ju tak pno? Musz lecie. Odwrcia si i ruszya do drzwi. - To okropne - odezwaa si Tahiri, kiedy Niathal znalaza si na tyle daleko, e nie moga jej usysze. - Czy

wy oboje zawsze si tak kcicie? - To pozwala nam zachowa czujno - odpar Caedus. Martwiby si o wiele bardziej, gdyby Niathal bya wobec niego uprzejma. Dopki czu, e Kalamarianka nim pogardza - a czu to wyranie - i dopki otwarcie demonstrowaa swoj pogard, mg wierzy, e go nie zaatakuje. Niathal bya o wiele bardziej przewidywalna, ni si spodziewa. - Prawd mwic, jest bardzo dobra w tym, co robi - doda po chwili. - Powinna tylko si pogodzi z tym, e jest niezbyt dobra w tym, co ja robi. - Wyczuwasz jej nienawi, prawda? - chciaa wiedzie moda Jedi. - Ja j wyczuwam. - To nie jest nienawi, Tahiri - sprostowa Caedus. - To pogarda z domieszk satysfakcji, e jest lepsza ode mnie. Przynajmniej ona tak to widzi. To raczej niech, nie nienawi. Nienawi zawsze ma w sobie element grozy i strachu, podobnie jak mio ma element yczliwoci. Czasami trudno jest dostrzec lini graniczn midzy tymi dwiema emocjami. Tahiri moga to przyj za prawd albo doszukiwa si ukrytego znaczenia w jego sowach. Caedus mia nadziej na to drugie. - Zawrc o osiemnastej zero, zero - powiedziaa. Nauczya si wojskowego argonu; pewnie chciaa wywrze na nim wraenie, a przy okazji uzyska zgod na jeszcze jedn bezowocn drczc wypraw w przeszo w celu zobaczenia Anakina. - Panie pukowniku. Ruszya w stron drzwi jego gabinetu sztywno, jakby kij pokna. Moe ona take wybiera bl, pomyla Caedus. - A przy okazji... podczas negocjacji z Pellaeonem spisaa si na medal - pochwali j. - Dobra robota, pani porucznik. Wyczu, e w Mocy przemiecio si co maego, jakby trybik maszyny przeskoczy o jeden zb, a wraz z tym ruchem subtelnie zmienia si caa reszta maszynerii. Taka bya natura przeznaczenia. Caedus postanowi poszuka w Mocy miejsca, gdzie mg si znajdowa Luke i jego ekipa, ale umys mia skupiony na koniecz noci poskromienia Fondora. To bdzie krtkie oblenie, obiecuj, pomyla. Decydujce. Sprbowa odnale w Mocy swoj siostr bliniaczk. Ot tak, z ciekawoci. Jaina. Nie do wiary, jak atwo jest zapomina. Potrafi przey wiele dni, nie pamitajc o twoim istnieniu, Jaino, uwiadomi sobie. Posuy si Moc i uwolni myli, ale w wielkiej maszynerii zdecydowanie co si zmienio. Nie wyczu Jainy znajomej mieszanki temperamentu, pasji i chci panowania nad sytuacj. Moe to Ben nauczy Jain, jak ukrywa swoj obecno w Mocy, podobnie jak kiedy nauczy tego matk, eby moga skutecznie dopa Jacena Solo. Caedus zreflektowa si nagle; stwierdzi, e postrzega Jacena jako zupenie odrbn osob. To bya nie tylko zmiana; to byo rozdzielenie. Jacen nadal istnia na uytek rodziny, ktra prbowaa go zrozumie, ale to nie on siedzia tu, w tym gabinecie. Nie powinienem uczy Tahiri ukrywania swojej obecnoci w Mocy, pomyla. To tylko wszystko komplikuje. Jacen Solo. Nie ukrywa si, nie maskowa. Znikn i nigdy nie mia wrci. Caedus spdzi popoudnie, przesuwajc okrty w wyimaginowanych przestworzach Kondora. Odczuwa przyjemno za kadym razem, kiedy jego palec dotyka bursztynowego wiateka reprezentujcego nowy nabytek - okrt liniowy albo eskadr gwiezdnych myliwcw Szcztkw Imperium. To nie bdzie duga, mczca, poniajca poraka jak przy prbie zdawienia oporu Korelii. Tym razem mia do dyspozycji spor cz Czwartej Floty i nie zna nikogo, kto chciaby pospieszy Fondorowi z pomoc. Wszyscy mieli wasne problemy i wasn wojn, ktra zaprztaa ich uwag. Tym razem bdzie inaczej, bo Jacen Solo ju nie istnieje. A wic nikt nie bdzie nim manipulowa. A jeeli nie istnieje Jacen Solo, nie ma take jego siostry bliniaczki.

Caedus si odpry. Hangar Floty Galaktycznego Sojuszu, Galactic City sze godzin pniej - Jestemy na miejscu - oznajmi Shevu. - Anakin Solo" wanie opuci orbit. Ben obserwowa Shevu na monitorze zainstalowanym w kabinie migacza CSB. Nie wiedzia i nie zamierza pyta, jakim cudem kapitan wypoyczy policyjny patrolowiec, ale statek by dobr przykrywk dla kogo, kto zamierza czeka przy skrzyowaniu napowietrznych szlakw, niedaleko obiektu wojskowego, bez wzbudzania zainteresowania. Patrolowiec by podczony do sieci holokamer nadzoru napowietrznych szlakw. Ben musia tylko siedzie i patrze na obrazy, ktre robot kryminalistyczny przesya z kabiny stealthX-a. - W porzdku - powiedzia. - Prosz da mi zna, jeeli trzeba bdzie odwrci czyj uwag. Shevu poprawi hem i ruszy w kierunku otwartych wrt hangaru. Na permabetonow ramp pad snop tego wiata. - Gdyby kiedykolwiek zdecydowa si zosta przestpc, Benie, poradziby sobie doskonale - oceni. - Jak to dobrze, e Jedi s krysztaowo uczciwi. Ben nauczy si, e nawet dla Shevu istniej rzeczy, o ktrych nie musi wiedzie - a w tej chwili on nie musia wiedzie, jak bardzo zaangaowana jest w to wszystko CSB. Policjanci zajmowali si wasnymi sprawami bez zadawania zbdnych pyta. Uwaali, e Shevu by nada ich funkcjonariuszem, chocia nosi teraz czarny mundur Stray Galaktycznego Sojuszu. Pozosta ju tylko problem umieszczenia robota kryminalistycznego w kabinie stealthX-a. Robot wyglda jak pika rozmiarw termicznego detonatora. W jego rodku znajdoway si prbniki, spektrometry, odczynniki, pakiety do przechowywania prbek i kompletny zestaw sensorw do rejestrowania tego, co trzeba na miejscu zbrodni. Automat nadawa si idealnie do przeszukiwania niebezpiecznych lub trudno dostpnych miejsc, do ktrych nie mgby dotrze ywy funkcjonariusz jednostki kryminalistycznej CSB. W dodatku by tak may, e trudno go byo zauway. By tylko jeden problem: nie wyglda jak robot do dokonywania okresowych przegldw, wic kto mgby zwrci na to uwag. Zadanie Bena polegao na pilnowaniu, eby nikt tego nie zrobi. Shevu w swoim czarnym mundurze wykorzystywa fakt, e w nowym porzdku galaktycznym Jacena funkcjonariusze SGS mogli robi, co chcieli. Kiedy oficer wszed do hangaru, zdalniak monitorujcy ruch na zewntrz straci go z pola widzenia w panujcym pmroku. Na monitorze pojawia si mgieka zakce, ale po chwili Ben przeczy obraz na kamer z hemu Shevu. - Zaczynamy - odezwa si kapitan. Jego kamera pokazywaa osobisty stealthX Jacena, stojcy na ldowisku. Maszyna miaa zamknit owiewk kabiny i staa w szeregu innych X-wingw, podczonych do diagnostycznej sieci za pomoc kabli i przewodw. Remontowe roboty i ywi technicy, ktrzy od czasu do czasu pojawiali si w obiektywie kamery, wygldali na zapracowanych. - Przygotuj robota - poleci Shevu. - Jak tylko si da - odpar Ben. Zauway, e Shevu podszed do technikw. Teraz pewnie pyta, kiedy osobisty stealthX pukownika Solo doczeka si przegldu. Technicy uznali, e kapitan domaga si wyszego priorytetu dla maszyny pukownika. - W porzdku, sprawdzimy j przed nastpn seri X-wingw - obieca jeden z technikw z wyran irytacj. Naprawd pracujemy tak szybko, jak to moliwe. - W porzdku. - Gos Shevu brzmia teraz yczliwie, jakby kapitan da si udobrucha. - Pokrc si troch po hangarze, jeeli nie macie nic przeciwko temu. Sami wiecie, jak du wag pukownik przywizuje do skutecznoci. Technicy zamarli, zdecydowanie przeraeni. Pamitali dobrze, jaki los spotka biedn Tebut, i nie w gowie im byy arty. Nie mieli pojcia, czy powinni si rozemia. Poczucie humoru w siach zbrojnych czasami

przypominao miech przez zy. Shevu wzruszy ramionami i odszed. Wymyli idealny pretekst, eby pokrci si po hangarze. Wygldao to, jakby dla zabicia czasu zaglda we wszystkie zakamarki. Po funkcjonariuszu tajnej policji technicy mogli si spodziewa takiego zachowania. Wspina si po drabince do kabin niektrych X-wingw, sprawdza poczenia kabli i generalnie zachowywa si jak kto, kto chce szybko wywiza si z obowizku, bo ma narwanego szefa. Zastanawia si, czy pozostae zaogi we flocie nadal uwielbiaj Jacena. Jeszcze kilka dni temu- mody Solo by ich bohaterem, jednym z zespou. Wysya zaopatrzeniowcw na lini frontu za to, e dostarczali onierzom sprzt kiepskiej jakoci albo w ogle go nie dostarczali. Dowodzi z pierwszej linii i nigdy nie prosi podwad nych o zrobienie czego, czego sam nie potrafi. Ben wiedzia, e w ten sposb tworz si wizy lojalnoci, dziki ktrym podwadni chtnie powicaj wasne ycie dla oficera. To nie aden polityczny zapa ani dza chway. Takie oddanie rodzi si ze wsplnego ryzyka i ze wiadomoci, e towarzysze broni - bez wzgldu na stopie - maj troszczy si nawzajem o siebie. Tyle e Jacen si o niego nie troszczy. Podda go torturom. Ben nie potrafi sobie wyobrazi, e mona tak postpi wobec kogo, o kogo powinno si dba, choby dla wasnego dobra. Czy naprawd nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo on si zmieni, Jaino? - pomyla Ben. - Benie, przygotuj si - rozkaza Shevu. Kamera z jego hemu pokazywaa, e kapitan stoi obok steal- thX-a. To bya jedna z trzech maszyn tego typu, jakie pozostay. Inne zabrali Jedi, a zreszt stealthX nie by dobrym myliwcem dla osb, ktre nie waday Moc i musiay korzysta z komunikatorw. Ben widzia, e obraz z kamery Shevu lekko si trzsie, kiedy kapitan wspina si po drabince do kabiny. Zobaczy bysk unoszonej transpastalowej owiewki, a potem mroczne wntrze i matowy panel z przyrzdami, kiedy Shevu zajrza do rodka. - Jestem w kabinie... - mrukn oficer do mikrofonu komunikatora. Teraz wygramoli si z kabiny, zszed po drabince i zacz pozornie bez celu przechadza si po hangarze. - Robot bada kabin - zameldowa. Ben skupi uwag na obrazie przesyanym przez obiektyw kamery robota. Ktem oka nadal jednak obserwowa obraz z kamery Shevu. Musia spodziewa si komplikacji, a wtedy powinien posuy si Moc. Widzia gadkie, matowe krzywizny instrumentw i obrazy z kamery robota, ktry przelatywa nad plastoidem i durastal, wychwytywa rne pozostaoci i analizowa je, zanim umieci pobrane prbki w pojemnikach. Ikona na monitorze prezentowaa wyniki pracy robota. Automat zebra ju fragmenty komrek nabonka, smaru maszynowego, mikroskopijne skrawki metalu i pot z doni. Znalaz nawet py o mineralnym profilu Ka- vana, ale przecie Jacen wyldowa na tej planecie, eby szuka Bena, wic to nie by aden dowd. Robot pracowa metodycznie, badajc kabin i jej cianki. W pewnej chwili natkn si na wos - krtki i nalecy do mczyzny. Ben poczu zawd, kiedy uwiadomi sobie, e w cigu ostatnich kilku tygodni kabina musiaa by kilkakrotnie sprztana. Teraz robot zainteresowa si pozornie czystym siedzeniem fotela. Z ikon na monitorze wynikao, e natkn si na komrki nabonka, py i oleje. Prbniki zapuciy si w gb szww, a nastpnie w szpary midzy oparciem a siedzeniem. Ikonki na ekranie ulegy zmianie. Czsteczki: cega, pochodzenie nieznane. Glina, krzemiany. Materia organiczny: wos kobiecy, dugoci 29 cm, materia cebulki obecny, na wosie lady krwi. DNA zgadza si z DNA wosa. - Och, nareszcie - szepn Ben. - Masz to? - Widok z kamery Shevu dowodzi, e kapitan stoi obok drzwi i lekko krci gow, jakby co obserwowa. - O co chodzi, Benie? - zapyta. - Wos ze ladami krwi i z cebulk - odpar Ben. - Kobiecy. - Jeeli ma cebulk, prawdopodobnie zosta wyrwany. Ben przypomnia sobie matk, ktra wyrywaa sobie wosy i sypaa je na jego podstawion do, kiedy

wpatrywa si oszoomiony w jej ducha na Kavanie. Zrobia to, mamo, pomyla. - Wynosimy si std - powiedzia. - Mamy dowd. - Szlag by to... - mrukn Shevu. Ben przeczy monitor na obraz z kamery kapitana i przekona si, dlaczego Shevu zakl. W jego stron szed kapitan Girdun. Rce trzyma w kieszeniach i bezgonie gwizda. - Niech pan go odcignie - rzek Ben. - Ja wycofam robota. - Zaczekaj - doradzi Shevu. - Pozbd si go. - Prosz tylko odprowadzi go jak najdalej od myliwca - powtrzy mody Jedi. - Zajm si reszt. - Dobrze. - Shevu zacz mwi innym tonem, bardziej oficjalnym; widocznie zwraca si do Girduna. - Masz tu obowizki? - zapyta. - Nie widuj ci czsto tu, na dole - odpar Girdun. - Chc si tylko upewni, e zabawka pukownika Solo bdzie gotowa, kiedy on postanowi wczeniej wrci oznajmi Shevu. - Nie chc, eby wytarga mnie za uszy. Girdun parskn. . - Przecie jeste jego maym Mistrzem Doskonaoci - zadrwi. - Nic ci nie zrobi. A poza tym, jeszcze dugo bdzie tkwi w przestworzach Fondora. Shevu zacz pomau oddala si od stealthX-a, a Girdun poszed za nim niemal odruchowo. Ben obserwowa, jak obraz z kamery hemu Shevu zmienia perspektyw; zamiast usianej ctkami, wknoplastowej powierzchni kaduba myliwca ukazaa si panorama hangaru z rzdami X-wingw stojcymi pod obiema cianami. Zaczeka, a Shevu minie trzy maszyny, zanim kaza robotowi wylecie z kabiny. A moe przerwaem badanie zbyt szybko? - zada sobie pytanie. Moe zostay tam jeszcze inne dowody? C, zdoby ju to, co najwaniejsze. Robot mia wasny napd, ale mimo to Ben posuy si Moc, wyuskujc go z kabiny. Kaza mu opa nad posadzk, wylecie przez wrota i znikn w ciemnoci nocy. Kiedy automat wydosta si poza ramp hangaru, Ben poleci mu unie si w powietrze i przywoa go do siebie. W popiechu 0 mao nie rozbi robota o bok przelatujcej ciarwki repulsoro- wej. Kiedy automat osiad obok Bena, na siedzeniu fotela patrolowca, chopiec zacisn donie w pici i triumfujco wyszepta: - Tak, tak, tak! Teraz musia ju tylko zaczeka, a Shevu pozbdzie si Girduna I spotka z nim. Przelecia na nastpne skrzyowanie napowietrznych szlakw i pogaska robota, niczym posusznego ulubieca, ktry wanie wykona sprytn sztuczk. Po chwili usysza gos Shevu: - Trzymaj si, do zobaczenia rano... Poczu ogromn ulg. Teraz Shevu skontaktowa si z nim i umwi przy nastpnym szlaku napowietrznym. Kapitan by ubrany w czarny paszcz bez oznak i stopnia. Wyglda w nim jak oficer taktyczny systemw uzbrojenia CSB. Przej stery, wysadzi Bena z robotem dwa kwartay od swojego apartamentu i znikn, eby wrci do migacza CSB. Ben podziwia elastyczny system administracyjny CSB. Jak to moliwe, eby oficer mg poyczy pojazd kumplowi w celu wykonania bardzo nieregulaminowej operacji, ktra nie miaa nic wsplnego z CSB przynajmniej oficjalnie? Ben wrci do apartamentu, pooy robota na stole i usiad, wpatrujc si w niego, jakby w obawie, e ucieknie

mu na wolno. Troch si spodziewa, e matka ukae mu si jeszcze raz i pogra tuluje mu sukcesu, i by lekko rozczarowany, e do tego nie doszo. A jednak po raz pierwszy, odkd znalaz jej ciao, mia wraenie, e matka niezupenie go opucia. Znajdowaa si po prostu w innym miejscu. W przeciwiestwie do wikszoci istot w galaktyce, wiedzia, e to prawda. To nie bya tylko nadzieja. Z t wiadomoci mg y dalej. y tak, jak sobie obieca... czyli jak najlepiej. Tego popoudnia zjedli razem z Shevu kolacj w niemal cakowitym milczeniu. Obaj czuli pewne rozczarowanie. - Zabawi si w adwokata Palpatine'a - odezwa si Shevu, ujc powoli. - Ten wos. Najpierw musisz porwna go z wosem swojej matki... - Tata zabra wikszo jej rzeczy, kiedy si wyprowadzi - przypomnia Ben. - Zabra take jej szczotki. Na pewno pozostao na nich mnstwo wosw mamy, wic atwo bdzie sprawdzi DNA. - Chodzi mi o co innego. Musisz udowodni, e nie byo innego sposobu, aby jej wos znalaz si w kabinie myliwca Jacena - odpar Shevu. - By pewnie na jego ubraniu. - Ben sprbowa wyobrazi sobie, w jaki sposb wos matki zosta wyrwany. Mara krwawia. .. dobrze to widzia, kiedy j znalaz. - Musieli stoczy walk wrcz - powiedzia. - To... ponure. - Nie miaa jego skry pod paznokciami, wic co takiego robili, eby j szarpa za wosy? - zapyta Shevu. - A moe urzdzi na ni zasadzk? - Nie wiem - przyzna Ben. - Adwokat by powiedzia, e Jacen mg przypadkiem cign ten wos z twojego ubrania - stwierdzi kapitan. - Nie dotykaem jej ciaa - zapewni mody Skywalker. - To byo miejsce zbrodni. Wiedziaem, e musz zostawi wszystko tak, jak byo. - Powiedziaby, e to twoje sowo przeciwko sowu Jacena. Ben poczu irracjonalny gniew. - A ja bym powiedzia: spjrzcie na te dowody, ktre zebraem. Tylko e... tu chodzi o tat, prawda? Pyta mnie pan, czy to wystarczy, eby przekona jego. - Gdybym nadal suy w CSB, powiedziabym, e wystarczy, eby aresztowa Jacena w celu przesuchania odpar Shevu. - Co najmniej. - Ale to poredni dowd - stwierdzi Ben. - Zabierz robota - poleci Shevu. - Odwioz ci teraz do miejsca, w ktrym masz si ukrywa. Ben ju otworzy usta, eby powiedzie Endor", ale Shevu unis rk na znak, e mody Jedi ma milcze. - Nie musz tego wiedzie - powiedzia. - Rozumiesz? Ben si zastanowi. Istniao co takiego jak uzasadnione wtpliwoci. Tylko e on by pewny. Nie wiedzia tylko, czy tak samo pewny bdzie jego ojciec. Tak naprawd potrzebowa jeszcze jednego, decydujcego dowodu, ale nie mia pojcia, co to moe by. Co udowodni ponad wszelk wtpliwo, e to nie Alema Rar zabia Mar Jade Sky- walker, ale Jacen Solo? Orodek operacji Kwatery Gwnej Floty, Coruscant Niathal staraa si bywa codziennie w Kwaterze Gwnej Floty, ale to bya jej druga wizyta tego dnia, w dodatku zoona bez zapowiedzi. Jej pojawienie si wywoao w orodku cich, ledwie zauwaaln panik. Pracownicy porzdkowali konsolety i dyskretnie oprniali filianki z resztek kafu, w nadziei, e pani admira nie zauway, jak nerwowo doprowadzaj stanowiska pracy do porzdku, kiedy w kocu oderwie spojrzenie od ekranu. Chyba nie wiedzieli,

jak duy kt widzenia zapewniaj Kalamarianom ich oczy. To tylko kaf, pomylaa Niathal. Nie zawracajcie sobie tym gowy. Mamy o wiele powaniejsze problemy. - Pani admira, co jeszcze mog dla pani zrobi? - zapyta sullustaski dowdca orodka operacji, wyranie zakopotany. W kocu mia do czynienia nie tylko z naczelnym dowdc Floty, ale take wspprzywdczyni Galaktycznego Sojuszu. Wyglda, jakby oczekiwa, e w kadej chwili na jego szyj moe spa topr. Pewnie myla, e zawid podczas niezapowiedzianej inspekcji z powodw, ktrych nigdy nie zdoa poj. - Czeka na pani prywatny gabinet. Niathal moga rwnie dobrze obserwowa postpy Jacena na wtrniku holomapy ze swojego apartamentu w Senacie, ale nie bya zainteresowana oglnym obrazem. Chciaa pozna szczegy. Chciaa wiedzie, w jaki sposb zaogi s przygotowywane i informowane, zanim Jacen dokona skoku do nadprzestrzeni. Chciaa take sprawdzi, czy Jacen nie zapomnia jej powiedzie o jakim drobiazgu w rodzaju terminu rozpoczcia szturmu, bo niby umkno to jego uwagi. Zaogi orbitalnych stoczni powinny bez problemu przey miesic albo wicej, zanim zuyj zapasy ywnoci, jeeli bd dysponowa rodkami uzdatniania wody. A potem przeyj kolejny miesic dziki zmniejszonym do poowy racjom ywnociowym. Na pokadach fondoriaskich stoczni gwiezdnych pracowali gwnie ludzie; mogli wytrzyma, dostarczajc organizmowi bardzo niewielu kalorii, pod warunkiem e nie ulegn odwodnieniu. Tydzie to byo o wiele za mao. Niathal nie moga uwierzy, e Jacen nie wycign wnioskw z nauczki, jak dosta podczas prby okupowania Korelii. Do tej pory bya pewna, e czego go to nauczyo. Jeeli by chocia w poowie tak sprytny i przedsibiorczy, jak Niathal przypuszczaa, powinien zgromadzi do onierzy i odpowiedni ilo sprztu, eby przej do fazy szturmu - najpierw orbitalnych stoczni, a pniej planety - tak szybko, jak to tylko moliwe. Czyby naprawd nie wiedzia, e Niathal potajemnie przekazuje informacje Luke'owi? A moe chcia j wyprbowa? Przesta myle o tym w taki sposb, bo to ci do niczego nie doprowadzi, skarcia si w duchu. Ty te jeste dobrym taktykiem. - Czy ma pani wgld w plany pukownika Solo? - zapyta dowdca. Nazywa si Kent; Niathal widziaa tylko litery K i E na jego tunice, pozostae kryy si w tadach tuniki. - Jeeli dzieje si co zego... - Jeeli nawet si dzieje, to mj problem, nie paski, dowdco - odpara spokojnie Niathal. Syszaa ciche pobrzkiwanie filianek z kafem i szelest arkuszy flimsiplastu. Kiedy odwrcia gow, na konsoletach panowa nieskazitelny porzdek. Nie jestem Jacenem, pomylaa. Nie musicie si mnie obawia. - Zaniedbaam logistyk, a chc szybko by znw na bieco. - Naturalnie, pani admira. - Z twarzy Sullustan nie dao si wyczyta tyle co z rysw ludzi, ale Kalamarianka potrafia rozpozna niedowierzanie. - Prosz mnie wezwa, jeeli bdzie pani czego potrzebowa. Tak, w kadym normalnym rzdzie gowa pastwa i sekretarz do spraw obrony naradzaliby si z szefami sztabu, jak prowadzi powany konflikt zbrojny i ile mona na to powici si i rodkw. Jacen i ona tworzyli duumwirat, czc role szefw pastwa i si zbrojnych, a mimo to Jacen skpi jej informacji. Zachowywali si jak nieznajomi w zatoczonej kabinie turbowindy, udajcy, e kady jedzie sam. Pki nie nawi kontaktu wzrokowego, utrzymaj iluzj anonimowej prywatnoci. Jacen przekazywa jej wprawdzie szcztkowe informacje na temat strategii, ale zaraz potem zabiera stadko okrtw i odlatywa, by si nimi pobawi. A ona na to pozwalaa, bo nie miaa pojcia, jak go powstrzyma pierwszym strzaem. Miaa tylko jedn szans. Zraniony Jacen mgby si sta straszliwym przeciwnikiem. Chc si przekona, co zabrae na swoj ma wypraw, pomylaa. Jacen zawsze mia Anakina Solo", a Fondor by stosunkowo ma planet pykiem w porwnaniu z Coruscant. Ssiadujca z Fondorem Nallastia bya jeszcze mniejsza i prawdopodobnie nawet nie podejmie prby przyjcia mu na ratunek. Niathal przywoaa z pamici holomap z wza w gabinecie Jacena i sprbowaa oceni, co jest niewaciwe w planach podboju Fondora. Bo zdecydowanie co si jej nie podobao. Miny - zwaszcza urzdzenia najnowszego typu Merr-Sonn Vi- gilante, ktre same si rozpraszay - mona byo

rozstawi szybko i atwo. Do tego Jacen nie potrzebowa wielu okrtw; najwyej dwch od strony planety i trzech do utworzenia zewntrznego kordonu, bo do stworzenia podwjnego piercienia wok planety wystarczyoby niewiele min. Chodzio o to, eby odpowiednio te miny zaprogramowa. Potem si je wyrzucao, a sprytne mae bestie same dryfoway we waciwe miejsca i tworzyy wasn sie cznoci. Odtd miay czeka w pogotowiu i niszczy wszystko, co przeleci w pobliu. Miny mogy potem zosta zdezaktywowane i zebrane razem jak stado posusznych zwierzt. Dlaczego nie dao si tego zrobi w przypadku Korelii? - zadaa sobie pytanie pani admira. Miny byy niewybrednymi zabjcami, bo tak je zaprojektowano. Miay wysya jednoznaczny sygna, e nikt nie da rady obok nich przelecie. Caa blokada Korelii bya wic tylko psychologiczn puapk wymylonw czasach, kiedy Cal Omas naprawd uwaa, e t wojn da si zakoczy rokowaniami, a Jacena mona powstrzyma. Obaj sdzili, e wrogowie, przeraeni liczb ofiar, nabior rozumu. - Stawiacze min od godziny s w nadprzestrzeni - zameldowa Kenb. - Prosz im da godzin na zajcie pozycji wok celu i wycofanie si poza granice fondoriaskich przestworzy. Niathal musiaa zawiadomi Luke'a o wszystkim, co si dzieje. Mistrz Jedi interesowa si tylko Jacenem, ale kady dowdca powinien zna szerszy kontekst. Podczas krtkiej drogi do kwatery gwnej Niathal bia si z mylami. Poinformowanie Luke'a oznaczaoby ostrzeenie Fondora, a onierze na pokadach okrtw biorcych udzia w akcji Jacena byli jej podwadnymi; byoby to podpisaniem na nich wyroku mierci. Jeeli jednak tego nie zrobi, czy zdobdzie dla Jedi jakie poyteczne informacje? Personel SGS tak czy owak moe zosta naraony. Nie, nie moga dziaa na lepo. Musiaa wybra teraz. Nie czua si z tym dobrze. Jeeli Fondor si nie podda, nawet jeli stanie oko w oko z perspektyw zamiany paru swoich miast w transpastalowy parking... to jak Jacen zamierza okupowa planet? Zabra na t wypraw sto pidziesit tysicy onierzy. Wikszoci z nich bdzie potrzebowa do opanowania dziesiciu orbitalnych stoczni. Zakadajc, e ta cz jego operacji zakoczy si sukcesem, nadzorowanie procesw przemysowych, aby niezadowoleni robotnicy nie mogli si dopuszcza sabotau, bdzie wymagao sporego personelu. Jacen mia za ma zaog nawet na krtk met. Solo mia wprawdzie niezwyky talent bitewny - Luke twierdzi, e to umiejtno Sithw - mg te wiedzie o czym, o czym Niathal nie miaa pojcia, ale to jeszcze nie gwarantowao uniknicia problemw. Nie wiadomo te, czyjego onierze bd si stara rwnie ochoczo jak przed zamordowaniem Tebut. Morale zaogi czsto decydowao o rnicy midzy natchnion akcj a klsk. - Jak wyglda ostatnia estymata si grupy szturmowej Szcztkw? - zapytaa Niathal. - Czekaj w pogotowiu w sile dwudziestu gwiezdnych niszczycieli oraz lotniskowcw z zaokrtowanym pukiem myliwcw - odpar Kenb. - Do tego dochodz krowniki, jednostki pomocnicze, ldowniki i szybkie patrolowce. Nie znamy dokadnej liczby personelu, ale pierwsza grupa w sile pidziesit tysicy onierzy bdzie potrzebna do blokady. Maj te niewielkie oddziay specjalne do zajmowania strategicznych celw, jeeli okae si to konieczne. Zmierzaj doczy do pukownika Solo tu przed szturmem. - Musz porozmawia z Pellaeonem - mrukna Niathal. - Przekonam si, czy uwaa Jacena za geniusza, czy za szaleca. - Chyba zgadn, co odpowie dentelmen Gil... To byo wzruszajce; wikszo podwadnych wci jeszcze lubia Pellaeona. Niathal nie znosia admiraa, ale skoro musiaa z nim wsppracowa, postanowia na krtko go polubi. - Bardzo dobrze - oznajmia. - Na dzisiaj koniec. Jeeli cokolwiek si zmieni, prosz si ze mn skontaktowa. Niathal dobrze wykorzystaa krtki przelot z kwatery gwnej do Senatu. Jej oficjalny migacz mia przyciemniane ekrany i by dwikoszczelny, wic stanowi zaciszn przysta na te kilka minut, dziki czemu moga oczyci umys. Jacen nie jest gupi, zdecydowaa. W kadym razie nie a tak, eby prbowa zdoby Fondora z tak ma liczb

onierzy. Mam tylko nadziej, e Imperialcy dotrzymaj sowa, pomylaa. Na pewno uwaaj, e dostan Fondora jako premi za swoje kopoty. .. Mogabym si o to zaoy. Bardzo j denerwowao, e Jacen nie informuje jej o operacyjnych rozkazach i e dowodzi w bardzo nietypowy sposb. Chodzio o jego nieuchwytne przeczucia, intuicj Mocy i pogard dla konkretnych liczb; tymczasem najczciej wszystko mu si udawao. Za to Niathal nie cierpiaa tego, czego nie moga zobaczy ani zmierzy. Jacen po prostu nie mg opanowa Fondora z tak ma liczb onierzy, chyba e liczy na kapitulacj. Niathal wiedziaa jednak, e nawet w takim wypadku ludno przechodzi czsto do ruchu oporu. Byy dwie moliwoci: albo Moc zapewnia Jacena, e Fondor skapituluje po minimalnej wymianie ognia, tak jak byo po zatargu na granicach fondoriaskich przestworzy, albo e Jacen przecenia swoje szanse. Amoe mia w zanadrzu tajn taktyk Sithw, ktrej nikt jeszcze dotd nie pozna? Zmczona Niathal potara twarz. Tak czy owak, Luke musi si dowiedzie, e atak na Fondora wkrtce si rozpocznie. Kierowca migacza zostawi j przed drzwiami klubu, w ktrym miaa spdzi popoudnie, ale zamiast korzysta z krtkiej chwili wytchnienia i podj wan decyzj - co zamwi z karty potraw, omiota najpierw pokj skanerami wykrywajcymi urzdzenia podsuchowe i zredagowaa zaszyfrowany arkusz danych dla Luke'a Sky- walkera. Zawara w nim wszystkie szczegy, ktrych Mistrz Jedi mgby potrzebowa. Nie miaa pojcia, ilu Jedi zaszyo si na Endorze, ale Jedi mieli swoje sposoby, a ich wpyw by czsto niewspmierny do samej ich liczby. Zrb to take w moim imieniu, Luke, pomylaa. Zadaj mu silny cios. Kiedy poczya si z Lukiem, zacza szybko: - Mistrzu Skywalker, Fondor zostanie otoczony piercieniem min typu Vigilante. Podwjnym. Oceniam, e pi czy sze godzin pniej pojawi si tam flota. Luke sprbowa to sobie wyobrazi. - Fondor chyba spodziewa si czego w tym rodzaju po utarczce z Anakinem Solo" - powiedzia wreszcie. - Tak, to bya prowokacja - przyznaa Niathal. - Jest jednak co jeszcze. O dwudziestej trzeciej pidziesit dziewi pojawi si tam Jacen z czci Czwartej Floty i ze stu pidziesicioma tysicami onierzy. Twierdzi, e chce odizolowa orbitalne stocznie przy wykorzystaniu min i zmusi obrocw do poddania. Moe liczy na poparcie Szcztkw Imperium. Wysyam ci teraz dane... uaktualni je, kiedy bd moga. - Dlaczego uwaasz, e Jacen moe kama? - Bo to Jacen. Zawsze tak postpuje. Nie wierz, e jest gupi. Ma za mao onierzy, eby opanowa i utrzyma zarwno orbitalne stocznie, jak i planet, ale jego okrty liniowe dysponuj ogromn si ognia. Osobicie uwaam, e zamierza wywabi fondoria- skie siy zbrojne, a pniej zbombardowa planet, eby do akcji mogli wkroczy Imperialcy. - Pojawiay si w jej gowie coraz to nowe pomysy. - Nie jest jednak niezwyciony. - Czy to bdzie pozorowany atak? - zapyta Luke. - Nie widziaam ruchw innych okrtw ani wojsk, ktre mogyby sugerowa, e Jacen planuje gdzie indziej operacj. - Wic moe mniejsz? - podsun Mistrz Skywalker. - Po prostu tego nie wiem. Zmierzam jednak dzi wieczorem poprosi kilku dowdcw, eby wycignli z tego moich podwadnych, jeeli caa sprawa zacznie mierdzie. - Dziki, pani admira. - Nie ma za co, Mistrzu Skywalker - odpara Niathal. - Prosz pokrzyowa plany Jacena w moim imieniu. A moe take plany moich podwadnych, pomylaa. Mam nadziej, e nie. Naprawd mam tak nadziej. Niathal zesza do jadalni i sprbowaa wykrzesa z siebie chocia odrobin entuzjazmu dla spisu potraw, ale

stracia cay apetyt. Siedziaa, kierujc nieobecne spojrzenie na cienki lniany obrus i zastaw z porceplastu z Naboo ze zot obwdk. Przez jej gardo nie chcia przej nawet yk czystej wody. A bya przecie pewna, e pokrzyowanie planw Jacena Solo j est waciwym posuniciem. Nigdy nie mona jednak unikn ofiar po swojej stronie. To po prostu cz wojny. Jeli wysyasz do walki onierzy, musisz wiedzie, e niektrzy nie wrc. Kiedy wydawaa rozkaz, lubia patrze podwadnym w oczy, ale czsto nawet nie staa z nimi na tym samym pokadzie. Jeszcze nigdy w yciu nie czua si mniej godna noszenia munduru.

ROZDZIA 9
Pewnie ju pan to kiedy sysza, ale... to puapka. Luke Skywalker do prezydenta Fondora, ostrzegajc go o polu minowym w fondoriaskiej przestrzeni Bralsin, w pobliu Keldabe - Trudno kocha Vongw - powiedziaa Jaina. Zeskoczya z tylnego siedzenia skutera repulsorowego, osonia doni oczy i rozejrzaa si wok. Pooon kawaek dalej kotlin pokrywaa mozaika pl uprawnych, lasw, starych gospodarstw i kolistych dachw nowo budowanych domw; tu i wdzie dao si jednak jeszcze dostrzec poacie ugoru - zatrutej przez Yuuzhan Vongw ziemi, gdzie nic nie chciao rosn. - Nawet nie prbuj. - Beviin wypakowa z sakw pyty pancerza i uoy na ziemi obok skutera. - Nienawidz ich i dobrze mi z tym. Dziki temu yj przynajmniej w zgodzie z samym sob. - Przywioze mnie tutaj, eby mi pokaza okolic? - W oddali Jaina spostrzega strzelist wie MandalMotors; niebo nad ni przecina statek o dziwnej, kanciastej sylwetce - podobny do tego, ktry takjzdziwi, kiedy wesza w mandaloriaskprzestrze. Po chwili zobaczya drugi taki sam. Przygldaa im si uwanie - po czci na wypadek gdyby pewnego dnia przyszo jej z nimi walczy, po czci dlatego, e bya pilotem. Latanie czym takim musi przypomina latanie blokiem permabetonu, pomylaa. - Niekoniecznie - odpowiedzia na jej pytanie Beviin. - Ale tu bdziemy mieli spokj, poza tym to miejsce to kawaek historii. - No tak - mrukna. - Chyba przycignam do was troch ciekawskich. Powinnicie sprzedawa bilety. - Wielu naszych nigdy wczeniej nie widziao ywego Jedi. - Nie brzmi to zbyt zachcajco... - Wiesz, co mam na myli. Beviin poprowadzi j na niewielkie wzgrze, poronite u stp kpami krzeww i zaroli. Atmosfera panujca w tym miejscu przyprawiaa j o gsi skrk - tak reakcj wywoyway w niej co prawda wszystkie pola walki, jednak tym razem wraenie byo nieporwnywalnie silniejsze. Nie by to strach, lecz raczej wiadomo, e rozegray si tu okrutne, a jednak w jaki sposb chwalebne, a nawet dajce dziwn rado czyny. Poa gstej, niewysokiej trawy przecina szpaler drzew. Jaina nie widziaa, dokd prowadzi, ale czua, e nie zostay tu zasadzone bez powodu. - wite miejsce? - sprbowaa zgadn. Beviin pochyli si i dgn kilka razy sztychem beskada ziemi, jakby czego szuka. - Czuj, e co tu si wydarzyo - powiedziaa. - Jaka bitwa albo... - Bitwa z Yuuzhanami - potwierdzi Beviin. - Ale nie dostaniesz nagrody za odgadnicie zagadki. - Odszed kawaek dalej, nie przestajc uwanie si za czym rozglda. - O, spjrz tutaj. Cay czas mona si jeszcze na nie natkn. Chod, zobacz sama.

W trawie bielia si naga ko: czaszka - nie ludzka - po dziwnych wypukych rantach biegncych od brwi do skroni wida byo od razu, e naleaa do wojownika rasy Yuuzhan Vong, a mimo to wygldaa dziwnie ludzko - na pewno bardziej ni ktrykolwiek z Yuuzhan za ycia. Rytualne blizny i tatuae, z ktrymi obnosili si z tak dum czyniy ich twarze skrajnie obcymi. Beviin kucn i wycign czciowo zakopany czerep z ziemi. Kiedy wczepi palce w pusty oczod, ze rodka wypez, wyposzony, bladoty robak i zacz rozpaczliwie wierci si w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. - Byo ich dosownie tysice - powiedzia cicho Beviin. - To miejsce byo trudne do obrony, a jednak pokonalimy ich. Walczya z tymi pokrakami, prawda? Wiesz, o czym mwi. - Podnis czaszk i zabra si do wydubywania oblepiajcej praw stron koci ziemi, odsaniajc pokan szczelin nad ukiem brwiowym. No prosz, ner vod, widz, e ju si spotkalimy - mrukn. - Jak tam? Widz, e gnicie ci suy. - Wycign swj beskad i ostronie przyoy ostrze do rozszczepienia koci; pasowao idealnie. Odkd Jaina udowodnia, e potrafi niezgorzej radzi sobie w warsztacie i popara t tez, pracujc, dopki nie pada na twarz, Beviin sta si najlepszym gospodarzem, jakiego moga sobie wymarzy. Teraz trudno jej byo dopasowa ten wizerunek dobrodusznego pana domu do czowieka, ktrym si stawa, kiedy dobywa beskada. - A to... - wskaza obsadzon drzewami alejk-pomnik Fenna Shysy. Twoja matka go znaa, zreszt twj wuj Luke te. Oka mu szacunek i moemy przej do naszej lekcji. Midzy drzewami, na prostym, surowym postumencie sta zniszczony czerwono-zielony hem. Nie byo adnych napisw ani ogrodzenia, sowem nic, co wskazywaoby, e lecy tu czowiek by przywdc wszystkich Mandalorian - ani nawet wzmianki o tym, kogo tu pochowano, jednak teraz, kiedy Jaina nieco ju si oswoia z rygorystycznymi, prawie barbarzyskimi zwyczajami regulujcymi pewne sfery ycia Mandalorian, nie dziwio jej ju to tak bardzo. Wiedziaa te, e pomimo znacznych sum kredytw zasilajcych - wydawaoby si anarchistyczne spoeczestwo (pochodzcych gwnie z wydobycia beskara i sprzeday Bes uliike) na Mandalorze si nie przelewa. Przypomniaa sobie ma Briil, potrafic w wieku piciu lat posugiwa si blasterem i Fetta, mczyzn w podeszym przecie wieku, niemal rozkwaszajcego jej ledzion ciosem w trzewia. Uznaa, e najlepiej bdzie zachowa czujno. Nie miaa pojcia, jak zoy hod pustemu hemowi, wic postpia tak, jak zachowaaby si na pogrzebie wojskowym: skonia po prostu gow i trwaa tak przez chwil. W ten wanie sposb czcili pami zmarych Jedi. - Shysa poprowadzi nas przeciwko Imperium - wyjani Be- viin. - Prawda, Fen 'ikal Niele skopalimy im tyki! - Zarechota, a potem podszed do hemu i czule poklepa poobijany metal. - By wspaniaym Mand'alorem, ale zawsze obstawa przy wersji, e to Fett powinien nami dowodzi. A Fett mia to gdzie. Mimo to w kocu Shysa dopi swego. O, a moe chciaaby nagra holowi- dokwk dla swojej matki? - W niektrych kulturach co takiego jest uznawane za brak szacunku... - achna si Jaina. - Hm, no tak, ale na pewno nie u nas. Jestem pewien, e Shysa byby zachwycony, mogc przesa ksiniczce Leii pozdrowienia z zawiatw - zaartowa Goran. - Wiesz, powiem ci w tajemnicy, e mogaby by teraz nawet jedn z nas, gdyby tylko twoja mama szepna swko... i gdyby oczywicie nie spotkaa tego kosmicznego azgi. - Beviin powiedzia to z szerokim umiechem i - w przeciwiestwie do Fetta - w jego wykonaniu nie zabrzmiao to jak obelga. - Dlaczego Shysa sdzi, e to Fett powinien zosta Mandalo- rerrf! - spytaa Jaina. - Bo jego ojciec nim by? Ugryza si w jzyk, zanim wyrwao jej si, e facet raczej nie sprawia wraenia zbyt kontaktowej osoby. Przecie nie licz si dla was wizy krwi. - Masz racj, ale Jango by cholernie dobrym wojownikiem, a poza tym sam Jaster Mereel wybra go na swojego nastpc, wic nazwisko Fett cieszy si u nas duym szacunkiem. A kiedy spra wy przybieraj taki kiepski obrt, jak podczas upadku Republiki... c, nawet my potrzebujemy symboli. Wiesz, e Shysa skoni nawet jednego z klonw-dezerterw, eby udawa syna Jango Fetta - tylko po to, eby aruetiise byli przekonani, e znw jestemy silni i trzeba si z nami liczy? W rzeczywistoci nikt nie mia pojcia, kto kryje si pod hemem. Sztuczka si sprawdzaa... hm, do czasu. - A potem Fett zburzy ca t iluzj solidarnoci narodowej, najmujc si jako dyurny zbir mojego dziadka... westchna Jaina. Wiedziaa, e niektre postpki jej przodkw w niczym nie ustpoway niechlubnym dokonaniom Fetta. - Co si z nim stao? - spytaa. - Ze Shys? - Beviin puci do niej oko. - Czy Vaderem?

- Tym dezerterem. - A, ze Sparem? Hm, c, zabia go crka Fetta. By dobry jako jego sobowtr... moe nawet za dobry, niech spoczywa w man- dzie... Ailyn nienawidzia swojego tatulka. - To straszne - powiedziaa ostronie Jaina. Czyby Beviin artowa? Nie, tego bya pewna - ale dlaczego kto miaby naraa si dla Fetta? - A wic Shysa... - urwaa. - Musisz sama spyta o to Fetta. - Beviin wzruszy ramionami. - Jasne, wpisz to na list moich pyta do niego od razu po tym 0 jego yw-nieyw on - stwierdzia z przeksem. Zmusia si, eby stumi w sobie gniew, ktry ogarn j znw na myl, e Sintas Vel ya - a Mara nie. - Wujek Luke pewnie powiedzia by mu troch do suchu, eby doceni ten umiech losu... i takie tam... - bkna. - Skoro jego wnuczka prbowaa go wykoczy, a jego crka nawet zabia czowieka, ktry wyglda jak on, to jak mylisz, co zrobi jego ona, kiedy przypomni sobie, kim jest Boba Fett? Jaina nie potrafia nic na to odpowiedzie, ale pomylaa o Jagu I wasnych rodzicach - i wiedziaa z niezachwian pewnoci jedno: e ma o wiele wicej ni Fett. W gbi duszy przypuszczaa, e osawiony owca nagrd jest ju zbyt stary i przyzwyczajony do samotnoci, eby mg chcie y takim yciem. Mimo to, 0 dziwo, tej myli nie towarzyszyo nawet odlege echo satysfakcji z faktu, e najstarszy - i najzacieklejszy wrg jej ojca wid tak nieszczliwy, jaowy ywot. Czua tylko wspczucie. - No dobra - westchna znowu, chcc si skupi na czym innym ni tragiczne historie rodzinne. Miaa do wasnych kopotw - i bya pewna, e wkrtce przyjdzie si jej zmierzy z nowymi. - Moe lepiej wemy si do roboty. Nazwij mnie jeszcze raz twi'lekask tancereczk, a poka ci, czego nas ucz w Aka demii.. . - zagrozia artem. Beviin umiechn si szeroko i woy hem. - Gada po prnicy kady potrafi, Jedi - rzuci. - Wskakuj lepiej w pancerz. Zbroi treningowej nie dao si za dobrze spasowa, a hem peni tylko funkcj ochronn - nie mia adnych fikunych mandaloria- skich systemw - ale cao zrobiono z beskara. Najgorszym, co mogo jej si sta, byo kilka stucze. Beviin wzi dwa metalowe miecze i poda jej jeden rkojeci do przodu. - Durastal - wyjani. - Oboje chcemy przecie patrze, jak dorastaj nasze wnuki - doda znaczco. - No, dawaj moda. Ruchy, ruchy! - Wic uwaasz, e powinnam walczy z moim bratem normalnym mieczem? - spytaa Jaina, wac bro w doni i odwlekajc moment starcia. - Nie - zaprzeczy Beviin. - Uwaam, e powinna si nauczy innej techniki walki, bo ta, ktr stosujesz, jest przewidywalna. - Dlatego e wszyscy Jedi ucz si tych samych podstawowych ruchw? - domylia si. Beviin zamarkowa kilka ciosw w parodii walki mieczem wietlnym. - To wszystko dugie zamachy, widzisz? Kada cz ostrza tnie tak samo, wic nie musisz si zastanawia nad ktem, a poza tym bro jest lekka, co sprawia, e nie wkadasz w zamach za duo wysiku. Wikszo energii tracisz, skaczc wok przeciwnika I prbujc si przedrze przez jego obron. Zobaczymy, co si stanie, kiedy przywykniesz do heskada. Jestem pewien, e zupenie zmienisz swj stosunek do tego wieccego kijaszka. Jaina przyjrzaa si podejrzliwie beskadowi, ktry jej wrczy; klinga miaa jakie czterdzieci pi centymetrw dugoci, pi- -sze centymetrw szerokoci, bya zaostrzona z jednej strony i wygita w agodny uk. Cao

bya znacznie cisza, ni mona by przypuszcza po wygldzie - miecz way okoo dwch kilogramw. Obcignita skr rkoje z prostym jelcem i cik gowic dawaa wraenie dobrze wywaonego mota... czy moe raczej jakiego narzdzia rolniczego. Trzymajc bro w doni z atwoci wyobrazia sobie, jak brzeszczot wchodzi w yuuzhask czaszk jak w maso. Kiedy sprbowaa zmieni uoenie ciaa, eby dostosowa je do ciaru beskada, pierwsze, co zauwaya, to drastycznie zmniejszony w porwnaniu do miecza wietlnego zasig klingi. Poza tym rkoje bya na tyle krtka, e - w przeciwiestwie do broni Jedi - nie moga trzyma jej oburcz. Poczua si dziwnie obnaona i wystawiona na ciosy. Beviin sta naprzeciwko niej, rozluniony, stukajc kocem ostrza w pyt udow pancerza. Gdyby by Jedi, oboje przyjliby teraz postaw wyjciow i zaczli ostronie obchodzi si nawzajem, czekajc na odpowiedni moment i kt, eby uderzy... Ale Beviin nie by Jedi. Sta tak sobie po prostu, niedbale, dopki Jaina nie poczua ukucia irytacji i nie zacza - prawie mimowolnie - podkrada si w jego stron, nie bardzo wiedzc, co zrobi z lew rk- poza wysuniciem jej dla zachowania rwnowagi. Kiedy machna na prb mieczem - poziomym ukiem celujc w jego pier (poczua, e kocwka klingi musna napiernik jego zbroi) w ostatniej chwili zdaa sobie spraw, e stoi za daleko. Nawyka do duszej klingi, dziaaa automatycznie, a Beviin skrztnie to wykorzysta, wyprowadzajc cios blokujcy jej ostrze; jego lewa pi wystrzelia byskawicznie w jej mostek, pozbawiajc j rwnowagi i posyajc kilka chwiejnych krokw w ty. Widzc jej nieuwag, przyskoczy do niej i powali na ziemi - rozbroi j dosownie w dwie sekundy, nawet nie uywajc miecza. - Niezy pocztek, Solo - powiedzia. Jaina czua si dziwnie - po raz pierwszy w jej szermierczej karierze kto zdoa j rozbroi w taki sposb prawie od niechcenia. Beviin wyprostowa si i pomg jej wsta. - Rany, jak mogam da si tak gupio podej? - wymamrotaa, zawstydzona. - Sk w tym - wyjani Goran - e nie bya przygotowana na to, co zrobiem - po prostu nie znasz mojej techniki. Zmusiem ci, eby do mnie podesza - i to ci zgubio. Nastpnym razem bdziemy walczy, dopki ktre z nas nie dosignie nieosonitej zbroj czci ciaa przeciwnika - zarzdzi. - Gotowa? - Gotowa. Tym razem cofna si kilka krokw i zaatakowaa, tnc z gry. Ostrze opado z impetem, ale zamiast dosign zbroi Beviina, zatrzymao si na klindze jego miecza - w mgnieniu oka zdoa przerzuci beskad do drugiej rki i zablokowa jej cios, a potem zanurkowa i napar na ni z byka, atakujc nisko pochylon gow i ramieniem. Za kadym razem, kiedy prbowaa wsta, ldowaa plackiem na ziemi, rozoona na opatki, po ledwie kilku sztychach i nieporadnych machniciach. Skutek by taki, e zacza odkrywa coraz to nowe zastosowania dla lewej rki: pchnicia i rozpaczliwe prby zapania rwnowagi po cikich uderzeniach miecza przeciwnika, od ktrych jej zby szczkay w zamraczajcym staccato. Be- viin nie zada sobie nawet trudu dranicia jej kling: wystarczyo, e kady cios przy akompaniamencie guchego stknicia wypycha jej z puc resztki powietrza. Jedynym, co moga zrobi, byo wykorzystywanie Mocy do wspomagania skokw i uskakiwanie z drogi temu napierajcemu na ni odzianemu w zbroj ludzkiemu taranowi. Goran by bezlitosny, pewny siebie, a do tego przyzwyczajony stawia czoo duo ciszym przeciwnikom. Jaina nie moga za nic znale sposobu na przeniknicie za jego oson - cay czas blokowa j woln rk. Fakt, e jego koczyny chroni pancerz, jeszcze wszystko utrudnia: kada cz ciaa bya jednoczenie tarcz i bro ni. Nie moga sobie pozwoli na faszywy krok. W kocu jedynym sposobem na przyjcie dwch nastpujcych po sobie ciosw i utrzymaniu gardy okazao si odruchowe prawie odepchnicie przeciwnika Moc - dziki temu zrekompensowaa sobie mniejsz mas i brak impetu. Kiedy wreszcie udao jej si ci Beviina z ng i przyszpili Moc do ziemi, stana nad nim, oddychajc ciko. - Zastanawiaem si wanie - wydysza, tak samo zziajany jak ona - kiedy to zrobisz... - Jeste wyszy... - wysapaa. -I ciszy... - Tak czy siak, oszukiwaa. - Czego si nauczyam? - westchna, kiedy zapaa troch tchu. Kucna i klapna z impetem na ziemi. Nigdy nie miaam z czym takim do czynienia. Zamae wszystkie zasady walki na bliski dystans! - Pokrcia z niedowierzaniem gow.

- Ot to - potwierdzi Beviin. Lec na plecach, podnis trzymany za rkoje i koniuszek miecz do wiata. Kiedy odbijaa ciosy, uywaem go jak nadziaka - a ty spodziewaa si, e bd walczy konwencjonalnie. Poza tym hamuje ci pami miniowa. Zostaa wyszkolona tak skutecznie, e twoje ciao reaguje automatycznie, bez konsultacji z mzgiem. Cay czas. - Ha, eby wiedzia! - prychna. - Mao tego - szkol nas, ebymy nie myleli, tylko dziaali, zdajc si na intuicj i Moc... - Poczua si nagle zapdzona w nerfi rg. - A niech mnie szlag, czy mi si zdaje, czy ucz ci wanie, jak zaatwi Jedi? Ty cwaniaku! - To nic nowego. I tak to ju umiem - parskn. - Wierz albo nie, ale Jedi mnie tego nauczyli... - No tak, super... - Nie rozpowiadaj tego, ale Fett i ja walczylimy u boku Mistrza Jedi wiele razy podczas wojny z Vongami szepn konfidencjonalnie. - Wrg mojego wroga jest moim przyjacielem, tak? - domylia si Jaina. - Mj wrg jest zawsze moim wrogiem, ale ku oboplnej korzyci moemy czasem na chwil o tym zapomnie, eby stawi czoo wsplnemu zagroeniu - odpar Goran. Jaina musiaa go o co zapyta. Nie dawao jej to spokoju. Jej myli cay czas kryy wok tego starszego bd co bd - czowieka, o silnej aurze i nurtujcego j pytania: czy ktokolwiek wiedzia, kim on jest naprawd. - A czy ja jestem twoim wrogiem, Goranie? Beviin usiad i zoy bro na podoku. - Nie jestem Fettem - powiedzia. - A najpierw zapytabym, dla kogo walczysz. Mando nie oceniaj nikogo po acuchu DNA. - Fett jest inny ni reszta waszych - zauwaya Jaina. - Widz to wyranie, chocia jestem u was dopiero od niedawna. - Nie. - Beviin pokrci zdecydowanie gow. - On jest Fettem. Odrbnym gatunkiem na wasnych prawach. Wsta, przecign si leniwie i zmieni temat: - No to sprawy przedstawiaj si nastpujco: mamy tu mistrzyni najbardziej wyrafinowanej w galaktyce sztuki walki, ktrej skopa shebs niedomyty Mando-burak, tak? Dlaczego? Dlatego, e nie miaa pojcia, co zrobi. Nigdy do tej pory nie miaa okazji walczy na tak krtki dystans - wyskoczyem ci pod samym nosem, w twoim zasigu, wic wszystkie te twoje fikune parady na nic ci si nie zday, mam racj? A wiesz, dlaczego tak si stao? Bo nie uywam miecza jak miecza - wyja ni prosto. Mimo to jestem pewien, e nim minie tydzie, bez trudu mnie rozoysz na opatki, bo jeste dobra w te klocki. Poza tym jeste moda i wadasz Moc. A Jacen nigdy by si nie spodziewa spadajcego na jego gow beskada - dopowiedziaa sobie w myli. Z caej siy prbowaa odfiltrowa z zamtu emocji, kbicych si w niej od samego rana, lekcj, ktr musi zapamita. - A gdybymy si spotkali na polu walki - zagadna - zabiby mnie? - Tak. - Beviin nawet si nie zawaha. - Wybacz. I lepiej dla ciebie, eby te moga mnie zaatwi bez zastanowienia. Jaina zdja hem i otara twarz rkawem. - Przyj emniaczek z ciebie - mrukna. - Ale wiesz, naprawd musiaabym by przekonana, e chcesz mnie zabi, zanim posunabym si tak daleko. - A wic jak, do jasnej shab, chcesz si zmierzy z wasnym bratem? - parskn kpico. - Bo pewnie wiesz, e pojmanie go bdzie stokro trudniejsze ni zabicie mnie. Zawsze tak jest, wierz mi. Istnieje mnstwo sposobw na zabicie kogo bez zbliania si do niego na krok. Nie musia jej tego wyjania. Wiedziaa, co ma na myli.

- Hm... - mrukna. - C, wiem, e mj brat nie potrafi rozgranicza midzy ranieniem siebie a swoich bliskich. Wystarczajcym na to przykadem jest nasz kuzyn Ben... - Ale czy potrafiaby mu spojrze w oczy, a potem z zimn krwi podern mu gardo? - spyta Beviin. - Bo jeli chcesz go dorwa, bdziesz musiaa go zwabi w puapk albo zrani tak, eby mc go zaku w beskarowe kajdanki... - Wsta i szturchn j czubkiem buta. - A potem, co zamierzasz z nim zrobi, co? - Znw j kopn lekko, co prawda, ale tym razem w krzye, tu pod krawdzi pyty pancerza osaniajcej plecy. - Wsadzisz go na reszt ycia do beskarowej klatki? - Nie wiem - burkna, rozdraniona jego bezceremonialnym zachowaniem i gupimi pytaniami. Podwiadomie zdawaa sobie spraw, e stara si wymusi na niej jak reakcj - i zanim si obejrzaa, zareagowaa odruchowo, tumic gniew. - Przesta! - Mylisz, e Jacen by przesta? - Och! - jkna. - Dobra ju, dobra! Wiem, o co chodzi! Tym razem kopniak naprawd porzdnie zabola. W mgnieniu oka zerwaa si na rwne nogi, gotowa wepchn mu beskad w sam rodek bebechw. Ledwie wstaa, zmusia si, eby zdawi rozbudzon na nowo wcieko. - Wybacz - mrukna. - Rzadko kiedy zdarza mi si straci nad sob panowanie, a ju szczeglnie podczas walki. - Bo wci masz w pamici porzekado, e gniew prowadzi na Ciemn Stron? - domyli si. - Tak. - To jakim cudem umiesz walczy i o tym nie myle? - Wanie do tego suy nam Moc - wyjania, lekko zbita z tropu. - Prowadzi nas, kiedy si jej poddajemy. Beviin zakrci biodrami w parodii ruchw twi'lekaskiej tancerki. - To gadanie tancereczki, Jedi, wiesz? - wytkn jej. - Mimo to wci daje nam spor przewag. - Nie daa si sprowokowa. - No dobra - ustpi Goran - zrbmy to po mojemu. Wyobra sobie, co robisz, zanim signiesz po miecz - od pocztku do koca. Dziaasz i nic ci nie moe powstrzyma - a do rozstrzygnicia naszej walki. - Zabra jej miecz, podszed do skutera i wycign z jukw dwa krtkie drewniane kije. - Nie bdzie bolao, wic mo esz da upust wyobrani - doda znaczco. - Jasne? Pu jej wodze i nie uywaj shabla Mocy. Masz tylko jeden cel: wykoczy swojego wroga. - Nienawi - podchwycia Jaina, przyjmujc pak. W porwnaniu do cikiego beskada wydawaa si lekka jak pirko. - Nie - sprostowa Beviin. - Nie chodzi o nienawi, tylko o to, kto wygra: ty czy on. Totalna wojna. Jaina odebraa to jak ostrzeenie - przed tym, czego uczono j unika od chwili, w ktrej po raz pierwszy w yciu trzymaa miecz wietlny. Nie bya wtedy pewnie wiele starsza od Briili... Zgadza si: to by tylko jeszcze jeden sposb powiedzenia, e nie mona si podda - nawet kiedy przeciwnik cina ci z ng. Musiaa by zdeterminowana. Staa teraz kilka metrw od Beviina, mniej spita, gotowa spuci mu porzdne lanie. Wiedziaa, e moe sobie pozwoli na wiele, bo zwyk pak nie zdoa mu zrobi zbytniej krzywdy. Bez zapowiedzi rzucia si na niego, uderzajc z caej siy - bez uycia Mocy. Wykorzystujc sam tylko si mini, zasypaa gradem ciosw jego ramiona, przedramiona, a nawet gow, kiedy si na chwil odsoni. Laga staa si nagle w jej rkach dziwnie lekka. Zmuszaa go, eby si cofa; wkadaa w zadawanie ciosw tyle wysiku, e z garda co chwila wyryway si jej chrapliwe stkni- cia, a mimo to miaa wraenie, e jej chaotyczna mcka nie robi na Beviinie adnego wraenia. Ani razu jej nie odda - nie stara si nawet specjalnie broni. W kocu, zdyszana, zatrzymaa si. W skroniach czua gwatowne pulsowanie krwi. - Cakiem niele - mrukn Beviin. Czyby syszaa w jego gosie nutk aprobaty? - No to zobaczmy, co powiesz na to... - Run prosto na ni z uniesion pak i gardowym, niskim, niemal zwierzcym okrzykiem na

ustach. W tej samej chwili Jaina poczua poprzez Moc, jak kbice si w nim emocje nikn bez ladu dosownie w mgnieniu oka zastpione przez jedno pragnienie, ponce jasno w jego umyle jak wypisane ognistymi literami sowo: koniec. Dopad do niej i zacz okada j na olep - dziaa zupenie jak maszyna: bezdusznie i systematycznie. Opuszcza pak raz za razem, chaotycznie, bez ladu taktyki i bez wytchnienia, dopki nie pada na ziemi zwinita w kbek, instynktownie osaniajc gow - a i wtedy nie przesta. Przez gow przemkna jej przeraajca, absurdalna myl, e moe naprawd zamierza j t pa zatuc na mier... Kiedy to si skoczy? Czy zamierza w ogle przesta? W jego brutalnej agresji nie byo cienia nienawici, tylko mordercze skupienie, jakby cay wiat przesta nagle istnie - poza jego ofiar. I wtedy w Jainie co pko odepchna go Moc niemal niewiadomie, sparaliowana ze strachu. Kiedy w kocu odwaya si otworzy oczy i spojrze w gr, Beviin sta nad ni bez hemu, z twarz czerwon i lnic od potu. Poprzez Moc czua jego zakopotanie. - Widzisz? - wysapa, prbujc zapa oddech. - Dobrze, e to zrobia. Nie ubywa mi latek. Nigdy bym sobie nie darowa, gdyby jaki Jedi wykoczy mnie byle shabla rzg. - Przecie i tak by ju nie y. - Jaina parskna miechem, chocia wcale nie byo jej wesoo. To bya po prostu nerwowa reakcja; organizm musia jako rozadowa napicie. - Czy teraz rozumiesz? - spyta j. - Nie zatrzymabym si, dopki bym ci nie zabi albo skutecznie unieszkodliwi. Widzisz teraz rnic? Zatraciem si. - Gdyby mia miecz... - zawahaa si. - Tak, rozumiem ju. - Czy potrafiaby wprowadzi swj umys w stan, w ktrym nic, ale to nic, nie zdoa ci powstrzyma? Nawet jeli twj przeciwnik baga ci z paczem o lito, a przed oczami masz tylko krwaw miazg i wiesz, e ten widok bdzie przeladowa ci w koszmarach do koca ycia? Cisza, ktra zapada po jego pytaniu bya lekcj- i Jaina skrztnie j przyswoia. Beviin wyglda teraz na lekko zdezorientowanego. - Jedzenie - mrukn w kocu, zbierajc bro, pomagajc jej wsta i zdj elementy pancerza. - Medrit nienawidzi, kiedy dzieciaki musz przeze mnie czeka na lunch. Jaina wskoczya na siodeko za jego plecami, nie do koca pewna, co o tym wszystkim myle. Kiedy przelizgiwali si ponad potami i ogrodzeniami, jej nozdrza wypeniay rozmaite zapachy: wieego drewna, nawozu, dymu; na kadym polu, ktre przecinali, pasce si nerfy ponosiy by i ypay, na nich podejrzliwie. - Moemy o tym porozmawia? O naszej walce? - Jaina gryza si ze sobjaki czas, ale w kocu uznaa, e musi wiedzie. - Napdziem ci stracha, co? - rzuci Beviin przez rami. - Sobie te, nie martw si. Zawsze tak jest. - Na te par minut dosownie jakby odjo ci rozum - powiedziaa. - A potem znw bye sob... Potrafisz to kontrolowa? - To styl walki. - Beviin wzruszy lekko ramionami. - Uczymy si tego od maego. C, nieco niezwyka technika medytacji, pomylaa Jaina z przeksem. - Przegrywa ten, kto pierwszy umrze, co? - zaartowaa ponuro. - Mniej wicej - odpar Goran. - W takim stanie nie myli si o niczym poza zakoczeniem walki. Nie myli si nawet o tym, e twoim przeciwnikiem jest ywa istota. Zero litoci, tylko wiadomo, e trzeba si pozby tego, kto stoi naprzeciwko ciebie, zatrzyma go, pokona - zrobi wszystko, eby dopi swego... albo zgin. - Niele - westchna cicho Jaina. Naprawd bya pod wraeniem. - Kiedy jaki przemdrzay doktorek stwierdzi, e umiemy si przestawia na tryb psychopatii. - Beviin przechyli skuter na bok tak gwatownie, e Jaina musiaa kurczowo przytrzyma si rkami i kolanami, eby nie spa. - W gruncie rzeczy to charakterystyczne dla wszystkich Mandalorian - u czci dziedziczne, cz uczy si tego. Moe czasem nawet niewiadomie adoptujemy dzieci, ktre wykazuj takie skonnoci? Nie wiem. Tak czy inaczej, jestemy spoecznoci wojownikw od tylu stuleci, e trudno stwierdzi na pewno, skd to si

bierze. - Zacz gwizda pod nosem jak skoczn piosenk, ktrej melodii Jaina nie moga do koca zapa, bo co chwila przestawa, eby zaczerpn tchu, a potem zaczyna od nowa. Znaa wiele kultur, w ktrych wojownicy wprowadzali si przed bitw w stan agresji bojowej rnymi zioami i innymi specyfikami, ale mandaloriaski berserkerski sza by technik, o ktrej nigdy nie syszaa. Wygldao na to, e Man- dalorianie wpadali w psychopatyczny amok poprzez wizualizacj. Czy tak wanie powinnam si zachowa? - zachodzia w gow. Ale przecie... to bya manifestacja Ciemnej Strony, bez dwch zda. Beviin potrafi si przestawia na taki tryb, kiedy chcia, a potem wraca do normalnoci i z powrotem wciela si w rol dobrodusznego ssiada czy wujaszka. Jaina zastanawiaa si, czy wanie od tego zacza si powolna, nieuchronna wdrwka Jacena na Ciemn Stron - szybk rozpaczliw potrzeb wygrania, przetrwania, po ktrej wessa go jej zdradliwy wir. Wszystko brzmiao tak logicznie... Nie potrafia go za to znienawidzi, ale wiedziaa, e podobny scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Jacen nie potrafi tego powstrzyma, nie umia si oprze zewowi mroku, ale Beviin po prostu wrci do swojego starego ,ja" jakby nigdy nic. A gdyby potrafi j tego nauczy... Musiaa mie pewno, e ona take zdoa si cofn. Mimo wszystko Goran by tylko zwykym czowiekiem, niewraliwym na Moc i nie mogcym korzysta z jej potencjau - podczas bitwy wykorzystywa wasne rce i kad bro, jakiej mg uy. - A jednak przerwae walk - zauwaya po chwili milczenia. - Gdybym mg uywa Mocy, ani przez chwil bym si nie zawaha. Jain przeszed zimny dreszcz. Jeszcze tylko tego brakowao - eby Mando okazali si telepatami, pomylaa ze zgroz. - Nawet nie masz pojcia - powiedziaa - ile si od ciebie ucz. Kiedy wrcili, Medrit sta przy stole z rkami skrzyowanymi na piersi, a Dinua, Jintar i dzieci rozprawiali o czym z oywieniem po mandaloriasku - w Mando 'a. Na widok Jainy dzieciaki natychmiast przestay interesowa si rozmow. - O rany, masz rozkwaszony nos! - westchn z zachwytem Shalk. - O ja ci! - Hem jest troch za luny - wyjani Beviin, myjc rce w du- raplastowej misce na blacie. - A ja jutro bd cay w siniakach. Fett moe jsobie zabra z powrotem, zanim zafunduje mi jakie trwae kalectwo - doda kliwie. Medrit z gonym trzaskiem wyama za stawu nerfi giez. - Widz, e pokazae jej swoj technik adnych jecw" - mrukn. - Nasaad murci 't! - wykrzykn radonie Shalk. - adnych jecw! - Jedi walczya z umiarkowan moc- wyjani Beviin. - Przez mae m". Wyglda na to, e naszym szarlatanom niezbyt dobrze wychodzi machanie beskadem. Dinua rozemiaa si beztrosko. Jaina nie miaa do niej alu. W wieku czternastu lat Mandalorianka musiaa stawi czoo Yuuzhanom. - Z przyzwyczajeniem si do Jedi, Buir, jest ten sam problem, co z udomawianiem nerfw czy nun powiedziaa Dinua. - Kiedy przychodzi co do czego i masz je zaszlachtowa, dopadaj ci wyrzuty sumienia. Wszyscy parsknli miechem; Jaina take, cho musiaa przyzna, e uwaga Dinui odrobin j zabolaa - ale c, Mandaloria- nie mieli specyficzne poczucie humoru. To nie byo nic osobistego, a ju na pewno nie bardziej gorszcego ni gupawe arty jej ojca na temat mierci Jango Fetta. Zabrali si do jedzenia, zupenie nieskrpowani jej obecnoci.

- A jeli kiedy trafi si wam Mandalorianin uywajcy Mocy - spytaa ostronie - jak go potraktujecie? - Przydadz si do otwierania mocno zakrconych soikw - parskn Medrit - albo wpywania Moc na popraw plonw. Wygldao na to, e nikt nie ma pojcia, do czego Jaina pije, jednak ona nie zamierzaa popuci; ciekawo zeraa j w tempie wikszym od prdkoci, z jak pochaniaa kawaki nerfa i warzyw. - A kim s Venku i Gotab? - zapytaa pozornie obojtnie midzy jednym ksem a drugim. -I czemu Venku ma tak dziwn zbroj? - A, Venku. - Beviin odoy widelec, jakby dopiero teraz do niego dotaro, o kogo pyta. - Kad'ika. Chyba najbardziej zaangaowana w polityczn agitacj osoba na caej Mandalorze. W kko gldzi o jednym: Niech galaktyka znajdzie sobie innych frajerw, ktrzy bd za ni umierali. My powinnimy siedzie na dupie, troszczy si o wasne interesy, dba, eby mandaloriaski sektor rs w si". - A zbroja? - dopytywaa Jaina. - Tradycja - wyjani krtko Beviin. - W wersji ekstremalnej. Mandalorianie czsto po mierci bliskich przywdziewaj czci ich pancerzy, zreszt zdarza si te, e robi to i za ich ycia. Go nosi na sobie ca swoj rodzin. - Moim zdaniem ma nierwno pod sufitem - mrukn pod nosem Jintar. - Wcale nie. Facet ma racj - poprawi go Beviin. - Taa, ma racj, dopki nie wyeksploatujemy nowego zoa beskara. - Fett go sucha, Jin 'ika - przypomnia mu Goran. Podczas posikw wszystkie rodziny byy takie same, pomylaa Jaina. Jej myli byy teraz skupione wok nowej, intrygujcej taktyki walki, polityki, dylematu, czy bardzo niegrzecznie bdzie dooy sobie jeszcze kawaek nerfa, a take prbie powstrzymania ez, bo przypomniaa sobie cioci Mar. - A Gotab? - spytaa, przeykajc kolejny ks. - To jeden z odludkw z Kyrimorut, tak samo jak Venku. - Be- viin przewrci oczami. - Nawet nie pytaj, co w ogle tutaj robi. Trzymaj si na uboczu. Przychodz i odchodz, ale zawsze zjawiaj si na sygna, kiedy trzeba stan do walki - i to bez sowa protestu. Mamy tutaj cakiem sporo krewniakw Fetta, bo w czasie wojny na Mandalorze znalazo schronienie wielu dezerterw. Przypuszczam, e wanie tak trafi tutaj ojciec Venku. Fett twierdzi, e facet jest KifFarem, bo czyta z ognistego serca. Kiffar... Sintas te jest KifFark. Gdyby tylko wiedzia... - przeszo Jainie przez myl. - Czy Jedi potrafi uzdrawia? - spytaa Dinua. Jaina wzruszya ramionami. - Umiemy przyspiesza leczenie wasnych ran, ale niektrzy Jedi s wietni w uzdrawianiu innych. - Tak bardzo by si nam przydaa... Jaina musiaa zebra myli, zanim dotaro do niej, o co w rzeczywistoci chodzi Dinui. Mandalorianie nie tylko adoptowali dzieci - chcieli gromadzi jak najwicej: umiejtnoci, jako, technologi wszystko, na czym mogli skorzysta, a do przejcia czego nie potrzebowali siy. I atwo byo im na to pozwoli. Moe wanie dlatego Gotab zaszy si na odludziu? - Hm... - podja, powoli ukadajc kawaki ukadanki na miejscach. - A co si stao z Jedi, ktry walczy z wami podczas wojny z Vongami? - Ach, masz na myli Kubarieta - domyli si Medrit. W jego oczach na chwil zagoci smutek. - Nie yje. Ciekaw jestem, ilu ludzi waciwie wie, e walczylimy po cichu za Now Republik...

- Ja wiem - powiedziaa cicho Jaina. -I naprawd mi przykro, e po wojnie nie otrzymalicie adnej pomocy ze strony Coruscant. - A mnie nie. Dziki temu naas nic wam nie jestemy winni. A wic Gotab nie by Kubarietem, westchna w duchu. W jego aurze w Mocy byo co, co nie dawao jej spokoju. Nie al czy podejrzliwo, co zreszt byoby dziwne u Jedi, ale co nieuchwytnego, czego nie umiaa nazwa... Zupenie jakby syszaa kilka dwikw, ktre powinny jej wystarczy do odtworzenia caej piosenki, a jednak melodia wci uparcie wymykaa si jej z pamici. Uzdrawianie, olnio j w kocu. Gotab umia uzdrawia! Tak, to byo to - nie miaa wtpliwoci. Czua przepeniajce Moc to samo wraenie cichego zmczenia cigym stawianiem czoa chorobie, ktre wyczuwaa w obecnoci innych uzdrowicieli. Ta wiadomo nie zaspokoia jej ciekawoci - wrcz przeciwnie, jeszcze j spotgowaa. Jaina szybko przywoaa si jednak do porzdku: nie przyleciaa na Mandalor, eby bawi si w detektywa. Miaa nauczy si, jak schwyta swojego brata i zatrzyma jego autodestrukcyjn, zagraajc caej galaktyce wdrwk w mrok. Wbia widelec w ostatni kawaek nerfa na pmisku, chocia w domu nigdy nie pozwoliaby sobie na co takiego. Bd inn Jain, nakazaa sobie w myli. Potrafia to. Imperialny gwiezdny niszczyciel Krasnopetwin", imperialne stocznie, Ravelin - A wic, panie admirale - odezwa si pierwszy oficer - rozumiem, e jest pan zadowolony? Pellaeon robi wanie obchd mostka nowego niszczyciela - ucielenienia najwyszych standardw, zakltego w formie pachncej wie farb perfekcji. - Jest wspaniay - powiedzia. - Wci, e si tak wyra, mam obawy przed nakrywaniem do stou najwykwintniejsz zastaw, kiedy na obiad s proszeni tak nieokrzesani gocie, ale c pora dzi. - Podszed do holomapy. Projekcja bya na tyle dua, e mg swobodnie stan wewntrz trjwymiarowego odwzorowania przestrzeni. Mia co prawda nieco wtpliwoci zwizanych z tym udogodnieniem, bo nie by pewien, czy dziki mapie bdzie mia najlepszy widok na sytuacj na polu walki, ale w razie czego zawsze mg skorzysta z monitorw repetycyjnych na mostku. Taka skala zdecydowanie bardziej mu odpowiadaa. - Moe przetestujemy system cznoci? - zaproponowa. - Prosz mnie poczy z admira Niathal. - Ju si robi, sir - potwierdzi karnie oficer. Cha Niathal powinna bya si z Pellaeonem ju do tej pory skontaktowa - chociaby po to, eby da upust frustracji. Wedug jego rde - przyjaci i kolegw z brany, (ktrzy po prostu byli z nim w kontakcie, nie miao to nic wsplnego ze szpiegowaniem) - konflikt midzy Niathal a Solo zapowiada si duo powaniej ni sytuacja na linii frontu. Domyla si, e Kalamarianka bdzie szukaa sprzymierzecw. C, na tak wygodnym stoku byo miejsce tylko dla jednej osoby. Czego si spodziewali, dzielc posad? Jeli Niathal zachowaa resztki zdrowego rozsdku, bdzie dya do triumwiratu, uzna Pellaeon. Co prawda jego zdrowego rozsdku nikt nie poddawa w wtpliwo, jednak nie by do koca przekonany, czy chce doczy do gry. - Gil - rozleg si za jego plecami gos Niathal. Admira odwrci si i umiechn ciepo do holoekranu. Niathal sprawiaa wraenie wyczerpanej. U Kalamarian zmczenie wida byo po oczach, a u niej byy one matowe i dziwnie puste.

- Jak si miewasz, Cha? - przywita j. - Czy ten twj chopta przekaza ju ca wadz w twoje petwy? - Wszystkim nam tu brakuje twojego poczucia humoru, Gil - westchna Niathal. - A wic to jest Krasnopetwin"... - Wanie tak - potwierdzi z dum. - Cacko typu Turbulent, mniejszy i bardziej sterowny ni jego koledzy. Co powiesz na ma holograficzn wycieczk po wntrzu? - Ciesz si, e si odezwae - zignorowaa zaproszenie. Z mi chci obejrz Krasnopetwina", ale najpierw chciaabym z tob omwi par... prywatnych kwestii. Pellaeon da pierwszemu oficerowi znak, e bdzie kontynuowa rozmow w swojej kabinie dziennej. Jak tylko znalaz si u siebie, przekierowa poczenie. - Zamieniam si w such, Cha. - Moesz miao powiedzie: A nie mwiem?" - westchna kalamariaska admira. - Ach, a wic chodzi o Jacena? - domyli si. - wietnie si skada. Fakt, uprzedzaem ci, ale mniejsza z tym. Za par dni bdziemy wysya statki i onierzy na Fondora. Jeli masz mi co do powiedzenia, to jest dobry moment. - Solo zamierza zaminowa przestrze wok Fondora i za kilka godzin odci stocznie - obwiecia ponuro. Planuje uderzy w cigu tygodnia. Czy omwi z tob szczegowy plan? - Powiedzia mi tyle, e wszystko jest zaplanowane na dwudziest trzeci pidziesit dziewi czasu coruscaskiego, czyli... sprawdmy - za trzy standardowe godziny. Zamierza odizolowa planet, zabezpieczy stocznie i rozpocz rajd na sam Fondor. - Rajd? - Liczy na kapitulacj - wyjani Pellaeon. - A ty? - Nie. Sdz, e bdzie musia go najpierw zaj, poczwszy od zdobycia stolicy. - Wedug moich szacunkw ma do onierzy, eby zaj stocznie orbitalne - to wszystko - powiedziaa Niathal. - Dlatego chciaabym, eby by ze mn szczery, Gil, bo mam obawy, e mj kolega moe potraktowa bezpieczestwo zag mojej floty niefrasobliwie. Czy Jacen zaproponowa Imperium Fondor? Przymierzacie si do okupacji? Pellaeon nie mg odpowiedzie na to pytanie tak" lub nie", zreszt odpowied w stylu: Mylaem o tym i moliwe, e bdziemy zmuszeni..." take nie wchodzia w rachub. - Nic takiego nam nie proponowa - powiedzia zamiast tego - ani nie sugerowa. Moe po prostu chce, ebymy zinterpretowali jego milczenie jako sugesti, e to rozwaa, eby zagwarantowa sobie nasz udzia? Tak czy inaczej, jeli ma jaki skomplikowany plan rozmieszczenia wojska, ktrego mi nie zdradzi, to po wysaniu onierzy do stoczni jedynymi siami, ktre bdzie mg rzuci do okupacji Fondora, bd moi ludzie. A wtedy... sam sobie zrobi krzywd. - Jeste ze mn bardzo szczery. - Jestem za stary, eby poda chway - westchn Pellaeon. - W moim wieku naley raczej martwi si o to, co bd o mnie mwili po mierci. Chciabym by wspominany jako admira, ktry zostawi galaktyk nieco spokojniejsz i bardziej uporzdkowan ni jzasta. - Spotkanie? - zaproponowaa Niathal. - A czy twj koleka na nie wpadnie? Kalamarianka przez chwil wbijaa wzrok w podog.

- Wiedziae, e jest Sithem? - spytaa cicho. - Osoby wadajce Moc robi rne dziwne, niezrozumiae dla nas, zwykych miertelnikw, rzeczy skwitowa obojtnie. - Mam wraenie, e tym razem moe si przeliczy... Ale rwnie dobrze mog nie mie pojcia o jakim tajnym planie, ktry zamierza wcieli w ycie i wszystkich nas zaskoczy. - Chcesz mnie o co poprosi? - zgadywa Pellaeon. - Chc si tylko podzieli z tob obawami, e ten krok moe nas kosztowa wiele istnie, a Jacen moe postpi lekkomylnie. Trzecia Flota czeka w pogotowiu, ale zamiast rzuca moich ludzi do walki, wolaabym doprowadzi do odwrotu... - Ach! - Pellaeon opad na oparcie fotela. Czu si... oszukany. - Chcesz, ebym zosta na Bastionie? - Nie - zaprzeczya pani admira. - Naprawd si martwi. I prbuj si czego dowiedzie. Czy masz zamiar go wesprze? Wiem, e kilku moffw stawia na bardziej ekspansywn polityk ni ty. - Gdybym powiedzia, e nie bd paka, jeli Jacen sczenie i zgnije - zinterpretuj to sobie jak chcesz - i e z chci podejm si obowizku posprztania po nim baaganu... czy taka odpowied ci satysfakcjonuje? - A wic zamierzasz poczeka, a powinie mu si noga, i wykorzysta sytuacj...? - Gdybym mia pewno, e to przywrci rwnowag w galaktyce. .. - Pellaeon nie mia zudze, e to nie jest najlepsza pora na wyjanianie, e ma powane wtpliwoci co do dalszego funkcjonowania SGS - z czy bez Jacena - w wietle faktu, e sam da modemu Solo narzdzie jego zniszczenia, zreszt przypuszcza, e Niathal i tak zdaje sobie z tego spraw. - Jedno mog ci jednak obieca - powiedzia. - Mam granic, ktrej nie przekrocz - i chocia w tej chwili moe si wydawa, e moje dziaania s zgodne z polityk moffw, to zapewniam ci, e nie dzielimy tych samych przekona. - Zachowaj spokj i rb swoje?" - sparafrazowaa Niathal. - Tak. Mona tak powiedzie. - Dobrze. W takim razie wchodz w to. - Pellaeon wiedzia, jak czuje si w tej chwili Niathal, ale nie mia pojcia, jakie kroki chce podj pani admira. - Miejmy nadziej, e sprawy pjd po naszej myli. - Miejmy nadziej - powtrzy. - Bdziemy w kontakcie. - Przerwa poczenie i przez chwil kontemplowa w ciszy sowa Niathal; zastanawia si, jak zy obrt przybrayby sprawy, gdyby z jakiego powodu kalamariaska admira znika ze sceny wydarze. Jak do tej pory wydawaa si jedyn osob, ktra potrafia cign Jacenowi cugle i Pellaeon zamierza j poprze. Dziki temu Imperium tylko zyska, uzna. Utrzymywanie przy wadzy osb prowadzcych umiarkowan polityk byo znacznie bardziej opacalne ni cige ueranie si z despotami. Kiedy nad Fondorem zrobi si gorco, a Niathal zdoa uj cao z opresji, Jacen moe zosta sam. Ilu oficerw ich floty wesprze Solo po tym, co przydarzyo si Tebut? To przesdzao spraw. Sith, Jedi czy inne bstwo - niewane. By tylko jeden. By sam. Pellaeon wsta i ruszy korytarzami Krasnopetwina", po drodze zauwaajc, e monterzy nadal zajmuj si drobnymi pracami wykoczeniowymi, takimi jak zakadanie zalepek i zabezpieczanie przewodw, a w szybach wentylacyjnych wci uwijajsi droidy techniczne. - Sir? - zawoa kto za nim. - Sir! - Modszy oficer pokadowy, porucznik Lamburt, penicy akurat wacht, podszed do niego najprdzej, jak si dao bez przyspieszania do nieprzepisowego biegu. - Sir, ochrona zatrzymaa kobiet, ktra chce si z panem widzie, ale ta pani odmawia zdradzenia tosamoci. - Jest si czego ba? - spyta admira, marszczc czoo, lekko rozbawiony. - Uzbrojona? Zazdrosna? Blondynka czy ruda? Oficer rozemia si uprzejmie, przekonany, e Pellaeon artuje na temat swojego upodobania do atrakcyjnych

kobiet, wci ywego mimo jego - podeszego, bd co bd - wieku. Nie wiedzia, e pytanie admiraa byo tylko pozornie bahe: jasnowosa Tahiri nie bya tu mile widzianym gociem - mimo jej uroku i anielskiej urody naleao mie si przy niej na bacznoci, bo bya pachokiem Jacena Solo. Zupenie inaczej natomiast miay si sprawy w przypadku pewnej damy o ognistorudych lokach - jeli bya tym, kogo Pellaeon si spodziewa, przyjmie j z otwartymi ramionami. Oficer pokadowy zamia si znw nerwowo. - Strza w dziesitk, sir! Ta pani, ktra chce si z panem widzie, ma rude wosy. Pellaeon wygadzi mankiety i ruszy dziarskim krokiem do bramki wejciowej, wyprostowany, z podniesionym czoem. - Powitam j osobicie - poinformowa Lamburta. - Popro droida-kelnera, eby poda w mojej dziennej kabinie herbat... Moe jeszcze ciasto i karafk spirytsyropu. - Tak jest, sir. Nowy statek zawsze przepeniaa aura optymizmu - i Pellaeon z zachwytem oddycha ni pen piersi. Kiedy szed, maci usuwali mu si z drogi i przyklejali plecami do grodzi, eby mg przej - chocia korytarz by na tyle szeroki, e nie musieli tego robi. Pellaeon lubi mae statki. Bya w nich jaka zwizo i praktyczno, w odrnieniu od potnych okrtw o rozmiarach strzelistych biurowcw. Zaoga statku bya na tyle nieliczna, e zna kadego osobicie. Tak - to bya zdecydowanie jednostka, na pokadzie ktrej chcia walczy; prawdziwy okrt wojenny - czerpa rado z samego obcowania z wibracj haasem i wszystkimi innymi oznakami ycia tej wspaniaej, mechanicznej bestii. Przed skrtem w korytarz wiodcy do bramki przystan i przygadzi wsy. Mino tyle czasu... Odetchn gboko i ruszy w stron wejcia. Wok zdy si ju zebra cakiem pokany tumek technikw, pozornie zajtych bez reszty sprawdzaniem statusu wiate wazu i innych systemw, w istocie gapicych si ukradkiem na kobiet, ktra zawiadywaa okrtami, jeszcze zanim ktrykolwiek z nich si urodzi. - Moja droga, nic si nie zmienia - powiedzia szarmancko, szerokim gestem wskazujc jej drog. - Dobrze znw ci widzie, admira Daalo. Anakin Solo", przestrze Fondora, sektor Tapani: godzina 05.00 SCG Kiedy gwiezdny niszczyciel opuci cisz eteru nadprzestrzeni, Caedus wiedzia instynktownie, e co poszo niezgodnie z planem. W grancie rzeczy bitwy rzadko kiedy szy zgodnie z planem, dlatego plany naleao dostosowywa do nowych realiw. Kiedy systemy znw zaczy funkcjonowa, panele cznoci i ekrany na mostku obudziy si do ycia. Oficerowie i starsi maci natychmiast zajli si odczytywaniem sygnaw i meldunkw operacyjnych, czekajcych na odebranie od piciu godzin. Caedus czu, jak atmosfera na mostku zmienia si powoli z kadym krokiem przybliajcym go do monitorw sytuacyjnych - wrd jego podwadnych dominowa strach; wszyscy z nienaturalnym skupieniem i trwog ledzili dane przewijajce si przez wywietlacze, chowajc podwiadomie gowy w ramiona, zgarbieni nad skanerami i czujnikami. Caedus wrci do panelu widokowego i zapatrzy si w rozgwiedon przestrze, prbujc namierzy wrd wietlnych punktw sfer Fondora. Z tej odlegoci nie dostrzega nic niepokojcego. - Sir, nie moemy nawiza poczenia ze stawiaczami min - zameldowa ktry z oficerw. Caedus obejrza si przez rami na holomap na stanowisku siedzcego najbliej operatora czujnikw. Dane byy przekazywane w czasie rzeczywistym i nigdzie nie byo ladu po piciu stawia- czach min. A przecie powinny ju do tej pory rozmieci siatk min Vigilante i wrci do fondoriaskiej przestrzeni, meldujc si w punkcie zbornym, pomyla ze zdziwieniem... Anakin Solo" mia wyskoczy z nadprzestrzeni tu nad nimi... Obok niego jak spod ziemi wyrosa Tahiri. Kiedy sign poprzez Moc, wyczu na zewntrz chaos sygnaw, jaki zazwyczaj towarzyszy kadej wojnie: strach, gniew, zagroenie ycia, spustoszenie i nike echa eksplozji -

t sam mieszank, ktr wkrtce mg czu dzie w dzie, do koca ycia, jeli przestanie si tym wszystkim interesowa i sobie odpuci. Zdolno uytkownikw Mocy do wyczuwania niebezpieczestw i ukrytych broni bya wspaniaym darem w coruscaskiej kafejce czy obcym miecie, ale na polu walki nie dawaa adnej przewagi. Wszystko wok byo przesiknite grob i mogo w kadej chwili sta si narzdziem mierci - Caedus by adnych kilkaset kilometrw nad powierzchni planety, na ktrej budowano okrty, i ktra bya w stanie najwyszej gotowoci bojowej. - Sir, operatorzy floty twierdz e ostatni kontakt ze stawiaczami min mieli przed skokiem w nadprzestrze zameldowa porucznik przy stanowisku kontroli systemw walki elektronicznej. O dziwo, kiedy Caedus widrowa go wzrokiem, nawet nie mrugn - ani nie odwrci oczu. Promieniowa od niego niepokj, jednak nie martwi si o sytuacj. Mia do Caedusa al. - A potem nic, nawet boi awaryjnej doda. - Jeli wrcili na Coruscant, do tej pory powinni ju dotrze na miejsce. Trudno wykrywalne stawiacze min byy maymi stateczkami, 0 potnej, nieadekwatnej wrcz do ich rozmiarw mocy silnikw, dziki ktrym mogy sobie pozwoli na swobodne wskakiwanie I wyskakiwanie z i do nadprzestrzeni bardzo blisko stref ich dziaa docelowych. Miao to na celu zminimalizowanie czasu spdzanego w zwykej przestrzeni i uniemoliwienie wykrycia - zostawiay niespodziank na wycieraczce wroga i natychmiast wiay z powrotem w nadprzestrze. Przy samorozmieszczalnej siatce min, nie- wymagajcej konwencjonalnych metod stawiania, cay proces by niezwykle szybki i efektywny. - Pocz mnie z nimi. - Nadal tylko lekko zaniepokojony, Caedus pochyli si nad konsol i ruchem palca wywoa na ekranie przekazywane przez centrum dane. Na monitorze rozwiny si lnice linijki bkitnych liter i cyfr, oznaczajcych godziny i wsprzdne biernej kontroli pozycji caej grupy zadaniowej, wcznie z uwijajcymi si na zewntrz minerkami. - Centrum operacyjne? Co tam si dzieje? - rzuci do komunikatora. - Pukowniku Solo, jeeli stawiacze min wypeniy swoje zadanie, powinnimy ju dosta od nich potwierdzenie pozycji i zamiarw - zameldowa szef zespou operacyjnego. - Oczywicie, nie mielimy szans ich namierzy w pobliu Fondora, dopki dziaay w trybie maskujcym... - Oficer zawiesi gos, jakby bra gboki oddech. Wiem, e to moe gupie pytanie sir, i z gry za nie przepraszam, ale... czy wykrywacie siatk min? Caedus przestawi si z powrotem na tryb postrzegania zwykego wiata za pomoc zmysw, przyrzdw i odczytw. Na mostku panowaa niczym niezmcona cisza. Miny? Nie byo po nich ladu. To wszystko twoja wina, Lumiyo, powiedzia gorzko w myli do byej Mistrzyni. To ty przekonaa mnie, ebym przesta polega na wasnych zmysach... Dawniej najpierw sprawdzaem odczyty skanerw, a dopiero pniej Moc. Gdzie si, u licha, podzia mj rozsdek? - Sir, nie odbieramy sygnau sieci min, dziki ktrej moglibymy j zdalnie aktywowa - zameldowa porucznik. - Wniosek nasuwa si sam: nie zostay zrzucone. Prosz spojrze, to widok przekazywany przez skaner redniego zasigu z przestrzeni fondo- riaskiej - a do Nallastii. - Przeczy obraz i kolumny liczb zastpio graficzne odwzorowanie sytuacji: mapa kolorowych plam, wskazujcych temperatur i gsto badanego terenu. Fondor symbolizowaa sfera poznaczona polami rnic temperatury, otoczona wianuszkiem bardziej stonowanych kolorystycznie stoczni orbitalnych, wygldem przypominajcych spaszczone groty strza. Tu nad krawdzi planety powikszenie pokazywao mae, ale wyrane punkty, wygldajce jak miniaturowe mgawice. Kiedy porucznik przybliy obraz jeszcze bardziej, eby Caedus mg obejrze punkty w lepszej rozdzielczoci, obiekty zmieniy si w koncentryczne piercienie o rnej gstoci czstek i temperaturze. - Co to takiego? - spyta, chocia doskonale wiedzia. Chcia po prostu usysze odpowied z ust kogo innego, udzc si do koca, e moe ten jeden raz si myli... Mia wraenie, e reszta zaogi mostka wycofuje si ostronie z jego pola widzenia. Teraz dostrzega przed sob tylko ekrany skanerw i czujnikw. By wcieky - i ta wcieko rosa z kad chwil dojrzewajc w ciszy i pozornym spokoju. - Szcztkowe lady wybuchw, sir - wykrztusi wreszcie porucznik. - Analiza spektrometryczna czstek wykazuje, e pasuj do materiau wykorzystanego w stawiaczach min typu Nonvide- or... - Przekn gono

lin. By nowy w jego zaodze, zaj miejsce Tebut. - Bb... baza danych, sir - zajkn si. - Mamy baz danych materiaw na wypadek misji ratunkowych i postpowania kryzysowego - dziki niej moemy stwierdzi, ktry ze statkw... W ciszy, jaka zapanowaa na mostku, Caedus sysza tylko niky szmer instrumentw pokadowych i ciche rzenie silnikw i generatorw - odgosy brzmice dla zaogi tak uspokajajco, jak bicie serca matki dla dziecka. Czu, e spodziewali si po nim wybuchu, ale wiedzia te, e taki krok bdzie w ich oczach oznak saboci. Nie mg ich wini - byli tak samo przeraeni i wzburzeni jak on. - Ile ich jest... - Jak ma na imi ten czowiek? - .. .Loccin? - spyta, odczytujc imi z plakietki na piersi. Naliczyem trzy. - eby si upewni, musimy mie widok z drugiej strony Fondora, chocia rwnie dobrze moemy tam znale nastpne dwie chmury szcztkw. Sprawdzam jeszcze dokadnie... Trzy wyjciowe wsprzdne skokw pasuj do trzech obszarw namierzonych przez skaner. - Mostek do dowdcy lotw - powiedzia Caedus. - Sekcja lotnicza? Wylijcie X-winga w poblie planety od strony Jdra i potwierdcie obecno pl szcztkw i ich wsprzdne. Chocia penica obowizki dowdcy lotw kobieta bya cich, spokojn osbk jej gos zagrzmia z gonikw statku nienaturalnie gono: - Tak jest, sir! - Dzikuj. A teraz moe kto raczy mi powiedzie, co si dzieje na Fondorze? Wiadomo co o sytuacji? Jakie informacje z relacji HoloNetu? Protesty dyplomatyczne? - adnych wieci z biura przywdcy, sir... - O, wanie. Pocz mnie z Niathal - poprosi Caedus. - Siedzi sobie spokojnie z pen cznoci od co najmniej piciu godzin, wic powinna nas informowa na bieco, mam racj? W miar jak oficerowie wracali do swoich obowizkw, atmosfera na mostku powoli zaczynaa si rozlunia; szepty przeszy w rozmowy prowadzone normalnym gosem, nikt si ju nie garbi. - Sir, w wiadomociach HoloNetu nie wspominaj o adnych incydentach. Biuro Stosunkw Zewntrznych SGS twierdzi, e nie zgoszono prby nawizania stosunkw dyplomatycznych, sir - ani oficjalnych, ani nieoficjalnych. - Monitoring SGS zgasza, e ich agenci donosz o cigym trwaniu stanu nadzwyczajnego na Fondorze i wzmoonym ruchu jednostek wojskowych midzy powierzchni planety a stoczniami orbitalnymi - ale to podobno od kilku miesicy norma - napyway raporty. A wic czekali, a Sojusz dobierze im si do tykw - nie wiedzieli tylko kiedy, pomyla Caedus... Tahiri, od jakiego czasu obserwujca go z wyrazem twarzy kogo, kto czeka na eksplozj odbezpieczonego detonatora, podesza bliej. - A wic stawiacze min zostay przechwycone od razu po przybyciu - stwierdzia. - Nie miay nawet czasu zostawi adunkw. - Dokadnie, porucznik Veilo - przyzna. - To samo potwierdzaj informacje z rejonu wyjcia dwch pozostaych statkw. - Setka czonkw zaogi, zgadza si? Po dwadziecia osb na statek... - Tak. - Rozmiar i profil rozprysku czstek szcztkw sugerowa potn eksplozj - jak zreszt mona si byo spodziewa w przypadku bezporedniego trafienia w wyadowane minami statki. C, przynajmniej dugo nie cierpieli, pomyla ponuro Caedus. Wci troszczy si o swoich ludzi - w kocu nie by potworem. - A wic zdrada...

- Fondor na nas czeka - stwierdzia Tahiri. - Porucznik Veilo, Fondor by przygotowany, e si o niego upomnimy, od tygodni. Chodzi o to, e wiedzieli, gdzie i kiedy dokadnie si pojawimy. - Caedus przeszed na drug stron mostka, po drodze omiatajc taksujcym spojrzeniem wszystkich czonkw zaogi. To byli starannie dobrani ludzie, lojalni i sprawdzeni. Wtpi, eby ktry z nich dopuci si ujawnienia informacji takiej wagi. Poza tym nie wyczuwa wrd nich najmniejszego ladu kolaboracji z wrogiem. A skoro przeciek nie nastpi wrd jego ludzi, informacja musiaa wyj z kwatery gwnej, wydziau cznoci albo od kogo bdcego w bezporednim kontakcie z zaogami stawiaczy min po tym, jak otrzymali rozkazy. Czas na przeniknicie tej informacji przez system by bardzo ograniczony - na pewno byo go za mao, eby ktokolwiek ostrzeg Fondor o nalotach stawiaczy min. A Fondorianie mieli dokadne wsprzdne, dziki ktrym zniszczyli statki od razu po wyjciu z nadprzestrzeni. Nawet gdyby fondoriaskie patrole miay graniczcy z cudem fart, nie byo szans, eby czekay tak blisko punktw, w ktrych pojawiy si stawiacze min. - Droga zaogo - powiedzia cicho Caedus. - Mamy wrd nas - w najlepszym wypadku - karygodnie lekkomylnego gupca, a w najgorszym... zdrajc. Loccin odchrzkn i spojrza mu prosto w oczy. - Sir, rozumiem, e kontynuujemy nasz misj? - Tak - potwierdzi Caedus. - Nie wrcimy do domu z podkulonym ogonem tylko dlatego, e nie zdoalimy utworzy blokady. Plany podczas wojny zawsze si zmieniaj. To po prostu nieprzewidziany zwrot akcji, nic wicej. Bd w mojej dziennej kabinie. Dajcie mi zna, kiedy zapiecie admira Niathal, a jeli skontaktuje si z nami admira Pellaeon, o niczym mu nie mwcie, tylko przekierujcie go od razu do mnie. Lepiej nie niepokoi moffw, prawda? Kiedy by ju w swojej kabinie, Caedus stan na rodku i zastanowi si, jakim cudem udao mu si powstrzyma wybuch gniewu. W myli analizowa wszystkie wydarzenia - w najdrobniejszych szczegach poczwszy od wyboru punktw wyjcia z nadprzestrzeni, po sam moment pojawienia si stawiaczy min w okolicy. Kto mg zna - i obserwowa - szczegy? Przemkno mu przez myl, e mgby sprbowa wdrwki po ladach - powrotu do centrum operacyjnego i podsuchania rozmw - ale to kosztowaoby go sporo wysiku, na ktry nie by w tej chwili przygotowany; poza tym lista potencjalnych winnych przecieku... zdrajcw, poprawi si w myli, bya krtka, a on mia na gowie opracowanie nowego planu inwazji. Kiedy siada, ktem oka dostrzeg w lustrze wasne odbicie - i nagle uzmysowi sobie, dlaczego mody oficer na mostku nie mg odwrci od niego wzroku: oczy Caedusa byy te. Przez krtki, zdezorientowany moment sdzi, e widzi w lustrze kogo innego, ale niemal w tej samej chwili jego twarz... jego oczy, nabray z powrotem znajomych cech i jaskrawote tczwki znw zbrzowiay. Usiad nad holomapi zacz ukada nowy, ale wcale nie mniej okrutny ni poprzedni plan podboju Fondora.

ROZDZIA 10
Tak, przykro mi to mwi, ale syszelimy, jak Mara Jade Skywalker grozi przywdcy Sojuszu, Jacenowi Solo. Powiedziaa, eby zostawi Bena w spokoju ", e obedrze go ywcem ze skry " i e to jego ostatnia okazja, eby da sobie spokj z czym, co nazwaa Sithami, albo e ma przygotowa si na to, co go czeka ". To byo zupenie do niej niepodobne! Senator Nab'Haas z bithaskiej delegacji, skadajcy zeznania w sprawie wspprzewodniczcych Sojuszu Solo i Niathal w rozmowie z kapitanem onem Shevu Frachtowiec Duch Interesu", w drodze na Endora; adownia Ben Skywalker sign za pazuch i po raz nie wiadomo ktry wymaca w wewntrznej kieszeni bluzy robota

kryminalistycznego, upewniwszy si wpierw, e jest poza zasigiem wzroku mechanika pokadowego. Nie by w nastroju do pogawdek, ale zaoga frachtowca nudzia si na mier i wydawao si, e jedynym sposobem na zabicie nudy, jaki znaj, jest przesuchiwanie przypadkowych pasaerw. A Ben by niestety jedynym pasaerem na pokadzie. Siedzia skulony, wcinity w przestrze midzy ogromnymi kontenerami przytwierdzonymi do pokadu adowni i stara si sprawi wraenie udrczonego, zestrachanego gwniarza. - Mog ci podrzuci tylko do bazy towarowej, wiesz o tym, co nie? Ben spojrza w gr. Najwyraniej poza niekomunikatywnego nastolatka nie zadziaaa - by, bd co bd, rosy, owosienie na jego twarzy aspirowao do miana penoprawnego zarostu i nikt (jak uwiadomi sobie z nag jasnoci) od jakiego czasu nie traktowa go jak dzieciucha. Widocznie wyglda tak, jak si czu: nieskoczenie staro. - Wiem - mrukn. - Dziki. - Bye ju kiedy na Endorze? - Oho, trafi mu si troskliwy koleka... Jeszcze tylko tego brakowao. - Tak, znam tam par osb - potwierdzi grzecznie. - Mam si tam z kim spotka. - Tak tylko pytam - bkn mczyzna. - Nie wyrzucibym w tej dziurze nawet najgorszego wroga. Ewoki! prychn lekcewaco. - Dzikusy! Jeli mam by szczery, powystrzelabym je wszystkie co do nogi, gdybym tylko mg. - Mam kilku przyjaci Ewokw - zaprotestowa sabo Ben. Nie mia ochoty si wdawa w ktnie, ale nie mg puci takiej uwagi mimo uszu. - Poza tym w lesie czuj si bezpieczniej ni w Galactic City. - Bez urazy - bkn ugodowo mechanik. - Nic si nie stao. Facet zacz si powoli wycofywa, zmieniajc co chwila rce na podwieszonej wysoko szynie, ostronie stpajc midzy zbiornikami i pojemnikami, ktre w drodze powrotnej miay zawiera roliny i grzybni dla przemysu farmaceutycznego. - Coruscant... Taa, wiem, co masz na myli - mrukn. - Jak nie krymina i hoota, to tajna policja. .. .w ktrej pracuje kilku moich najlepszych przyjaci, pomyla smutno Ben, ale nic nie powiedzia. To by ostami etap jego skomplikowanej podry do bazy Jedi. Za kilka godzin bdzie bezpieczny, pord rodziny i przyjaci - tak samo jak robot kryminalistyczny, wci zawierajcy w szczelnie zapiecztowanym wntrzu prbki pobrane ze stealthX-a Jacena. Zawin je w fleksifoli, na wszelki wypadek. Czu, e to jego ostatnia, nika szansa na rozwizanie caej sprawy i odnalezienie spokoju. Jak mam to powiedzie tacie? - zachodzi w gow. Czy mam wszystkie dowody, ktrych potrzebuj? I kiedy... jak mam mu wspomnie o tym, e mama do mnie przysza? Ze wszystkich rzeczy, ktre przeladoway go w cichych chwilach, kiedy nie mia nic, co mogoby oderwa jego uwag od roztrzsania tamtych wydarze, dopki si nie zaptli, to wanie ukazanie si ducha mamy najczciej nie dawao mu spokoju. By prawie stuprocentowo pewny, e Luke nie dostpi tego przywileju i czu si z tego powodu coraz gorzej. Dlaczego tylko ja? - pyta siebie w myli. Od kd zacz y w wiecie Lona Shevu, w ktrym niepodzielnie rzdziy zasady poka mi" i udowodnij", znacznie bardziej sceptycznie podchodzi do zjawisk nadprzyrodzonych, a nawet manifestacji Mocy. Ostatnio wci zadawa sobie pytanie dlaczego" - tak byo w dziewidziesiciu dziewiciu przypadkach na sto i przypuszcza, e takie nastawienie dugo go nie opuci. Kiedy Duch Interesu" opad na polan oddalon o kilkaset metrw od budynkw placwki rozadunkowej, Ben po msku ucisn zaodze donie i zapewni, e nie omieszka skorzysta z ich usug przy najbliszej okazji, a potem z torb przewieszon przez rami wszed w zagajnik, kierujc si w stron gstwiny. By dojmujco wiadom setek oczu, ledzcych kady jego krok z zaroli i z gazi drzew, i bezwiednie zacz si zastanawia nad najlepszym sposobem na podbicie i zajcie podobnej planety. C, na pewno nie byoby to proste... Luke czeka na niego w umwionym miejscu: siedzia na potnym pniaku, dorwnujcym rednic okrgym parkowym awkom w Ogrodach Botanicznych Gwiezdnej Kopuy w domu, na Coruscant. Mia na sobie kombinezon lotniczy.

Dom... Co to sowo waciwie dla niego znaczy? - zastanowi si przelotnie. - Tato... - Ben nie wstydzi si ju okazywania czuoci. Obj ojca i przytuli si mocno do jego piersi. Nie pamita ju, dlaczego jeszcze jaki rok temu podobne sytuacje wprawiay go w zakopotanie. Jego koledzy z SGS, doroli mczyni i najwiksi twardziele, jakich zna, przytulali swoich bliskich, pakali - i nie przejmowali si, co kto sobie moe o nich pomyle. - Nawet nie wiesz, jak si ciesz, e wrciem... - wymamrota. - Wygldasz na wykoczonego - zauway z trosk Luke. - Miaem troch roboty - bkn wymijajco Ben. Powiedziaby mi, gdyby mama do niego przysza, przemkno mu przez myl. Na pewno by mi powiedzia, prawda? Wypuci ojca z obj i szturchn go palcem w pier. Widz, e troch latalimy, co? - rzuci artem. - Martwisz si, e wyjdziesz z wprawy? - Nic podobnego. Ale musz ci powiedzie, e ostatnio wydarzyo si sporo ciekawych rzeczy. - Co mnie omino? - Jacen wyruszy na podbj Fondora i troch pomieszalimy mu szyki, a wkrtce zamierzamy pomiesza jeszcze bardziej. Aha - Han i Leia cigle szukaj nowej bazy. - Luke odwrci si i ruszy w stron szeregu swoopw w rnym stanie rozkadu. Na ich widok nikt by si nie domyli, e w pobliu stacjonuje elitarny oddzia Jedi. W pewnej chwili przystan, obejrza si przez rami i wskaza na swoj pier. - Zacze gra w smashballa? spyta. - Prawie poamae mi ebra! Co tam masz w kieszeni? Ben uzna, e chwila jest rwnie dobra jak kada inna. - To sonda - wyjani. - Robot kryminalistyczny CSB. Zawiera... dowody. Jego ojciec przerzuci nog przez siodeko pierwszego swoopa z brzegu, a on wskoczy na miejsce pasaera za jego plecami. - No, no, mj syn onierzem, a teraz glin - mrukn pod nosem Luke. - Znalaze co? Sdzc po twojej minie, pewnie tak? - Tak, tato, znalazem - potwierdzi. Mistrz Jedi odpali silnik i poszybowali pord drzew. -I to cae mnstwo ciekawych rzeczy. Ojciec obejrza si na niego przez rami. - I...? - Ej, tato, moe lepiej patrz przed siebie, co? - Maszyna skrcia ostro, ale po chwili Luke znw panowa nad skuterem. - Hm, to znaczy - podj Ben - nie jestem przysigym, sdzi ani nikim takim... Pamitasz, jak chciaem z miejsca zabi Jacena? Powstrzymae mnie - i ta lekcja bardzo duo mnie nauczya. Jestem tylko ledczym, oskarycielem. Kiedy ci poka, co znalazem... i wujkowi Hanowi i cioci Leii oczywicie te... Sami bdziecie musieli oceni, o czym to wiadczy. - Swoop mign przez zason cienkich gazek i Ben schyli gow, eby unikn podrapania twarzy. Wygldao na to, e za kadym razem, kiedy jego ojciec wskakiwa na skuter, wracaa mu modziecza fantazja z czasw, gdy by Rebeliantem. - Chc wam przedstawi ca spraw moliwie jak najbardziej obiektywnie. Pokazaem ci sztuczk z ukrywaniem si w Mocy, wic wiesz, e Jacen nie mg mnie znale na Kavanie przypadkiem, ale to nie wystarczy. Mam inne dowody - i ca reszt ladw, ktre znalazem, a ktre mog mie jakie znaczenie, niezalenie od tego, czy potwierdzaj moj teori, czy nie. Wanie tego nauczy mnie Lon Shevu: chc pozna prawd, nawet jeli bdzie niewygodna. Luke nie odpowiedzia od razu. Zgarbi si tylko lekko, jakby wzruszy ramionami i Ben usysza, jak przeyka gono lin, ale tym razem jego ojciec nie obejrza si przez rami. - Ben... - wykrztusi wreszcie dziwnie stumionym gosem. - Tak, tato? - Ben... - Stang, jego ojciec... paka. - Ben, jestem z ciebie taki dumny... Wiesz? Jeste taki... prawy.

- Ej, tato... prosz, daj spokj... - Ben poklepa go uspokajajco po plecach. - Robienie tego, co trzeba, to nic nadzwyczajnego. To konieczne minimum. To od tego zaczynamy kadego ranka - to nie plan na odleg przyszo... Sam mnie tego nauczye. Luke zacz co mwi, ale w poowie zdania urwa i pokrci tylko gow, a potem zwolni i obniy lot swoopa. - Kiedy wstpie do Stray, zadae mi pewne pytanie... - zacz. Oho, tata zaczyna uderza w powany ton, pomyla Ben. To nie wry dobrze. - Jakie? Jak sznurowa buty? - spyta artem. - Za ktry koniec blastera trzyma? Rany, przecie byem wtedy jeszcze dzieciakiem.. . - zaprotestowa. Luke parskn krtkim miechem - z rodzaju tego, ktry stanowczo zbyt czsto przechodzi w pociganie nosem. - Sdz, e byo to pytanie retoryczne. Chciae wiedzie, ile osb zabiem, kiedy walczyem przeciwko Imperium. - A, tamto... - mrukn Ben z lekkim zakopotaniem. - Odpowiedziaem ci: Tak, ale wszystkie one byy..." i wtedy musiaem przerwa, bo dotaro do mnie, e nigdy wczeniej nie przemylaem tego tak, jak powinienem. Nigdy nie powinienem by mwi ale". - Tato, jeli zwolnisz jeszcze cho troch, silnik zganie - zauway trzewo Ben. - Fakt, przepraszam - wymamrota Luke. Chwil pniej posa dzi swoopa w wysokiej po kolana, ostrej trawie i zacz nasuchiwa cichego stukania stygncego silnika i chru gosw wydawanych przez mieszkacw lasu ukrytych w zarolach. Ben odruchowo pooy do na rkojeci miecza - na wszelki wypadek. Nie czul si w lenej guszy tak bezpiecznie, jak mu si wczeniej zdawao. -I miae racj - wikszo z nich bya po prostu zwykymi onierzami albo czonkami zaogi statkw, ktrzy moe i nie darzyli Imperium szczegln sympati, ale musieli w jaki sposb zarabia na ycie... albo nie mogli powiedzie nie" - podj Luke. - Nie wszyscy byli imperialnymi fanatykami, pragncymi zagady galaktyki. Byli zwykymi ludmi... a ja miaem zaledwie dziewitnacie lat i chyba czuem w gbi serca, e jeli nie s gotowi stawi czoa Palpatine'owi tak jak ja, musz by tchrzami lub li do szpiku koci. .. albo w jaki inny sposb rni si ode mnie - i to w moich oczach czynio ich kim gorszym. - Obrci si w siodeku tak daleko, jak mg, eby spojrze Benowi w oczy. Nie miaem wtedy pojcia o polityce, Ben. W istocie nie mylaem wtedy o tym, czemu to robi. Czuem po prostu, e musz ocali kogo, komu jest le. Wanie dlatego... tak, zabiem mnstwo osb, ktrych nie powinienem by zabi. Ich ycia byy cenne - i wane. A teraz pi penych zag statkw nie yje, bo pozwoliem, eby Fondor dowiedzia si za wiele. I czuj si z tego powodu bardzo, bardzo le. Ben nie spodziewa si, e ich pocztkowo niewinna rozmowa wywoa taki potok zwierze. I chocia nie uwaa teraz przytulania i okazywania ez za co enujcego, to kompletne obnaanie przed kim wasnej duszy byo zupenie czym innym. Nigdy nie przyszoby mu do gowy, e Luke wemie sobie jego sowa a tak do serca i tak bardzo si nimi przejmie. Byo mu wstyd: dokada swojemu ojcu zmartwie w chwili, kiedy on i tak mia ich ju nadto. Powinien by to wszystko zachowa dla siebie... - Nie wiem, co powiedzie, tato - wymamrota. - Bye dla swojej matki wszystkim. - Luke przez chwil milcza, a w kocu pokiwa gow jakby odpowiada na pytanie, ktrego Ben nie sysza, i znw odpali silnik. Maszyna podniosa si nad wysok traw i wystrzelia naprzd. - Susznie - rzuci przez rami. Musz to zrobi teraz, dotaro do Bena. Musz to powiedzie, ale w takiej chwili powinienem raczej patrze wasnemu ojcu w oczy ni wbija wzrok w ty jego gowy... - Na Kavanie... widziaem mam - rzuci. - To znaczy... ona... Ukazaa mi si. Naprawd j widziaem - nie jak wtedy, kiedy wydaje ci si, e dojrzae kogo przypadkiem w tumie. Ukazaa mi si... jako duch. Powiedziaa mi...

Luke zacisn donie na rczkach kierownicy tak mocno, e jego knykcie zupenie zbielay. - Co takiego ci powiedziaa? - Powiedziaa, e mnie kocha. - C, tego jestem pewien... A ty, co jej powiedziae? - To samo. - Czy teraz czujesz si troch lepiej? No, dalej, przynagli si w myli Ben. Kiedy, jeli nie teraz, powinien by cakiem szczery ze swoim ojcem? - A ty... - zajkn si. - Czy ty ju j widziae, tato? Nie chciaem ci o tym mwi, na wypadek gdyby poczu si... pominity. Hm, to ze sowo... - Nie, nie widziaem jej - odpowiedzia Luke. - Ale nie martw si, to nie powd do niepokoju. Moc zawsze wie najlepiej, czego potrzebujemy. Zdyem si ju do tego przyzwyczai. - Nie powiedzia nic wicej. Ben stara si z caych si nie myle o Jacenie, bo w tej chwili nie mg zdoby si na nic poza bezsilnym gniewem. Jak Jacen mia zrobi to jego ojcu? Jak mg tak bezmylnie skaza go na takie cierpienie? Jeeli jego kuzyn chcia zniszczy Luke'a Skywalkera, to zabicie matki Bena byo najlepszym na to sposobem. Byo czym nawet gorszym ni zabicie samego Luke'a. I jego ojciec o tym wiedzia, a mimo to nie pozwoli, eby ta wiadomo zmienia go ani to, w co wierzy. Ben nie mia innego wyjcia, jak tylko wycign z tego wnioski i czerpa si, a kiedy nadchodziy chwile, w ktrych dopada go ten miadcy serce, bezsilny gniew - ktrego nie pozbdzie si ju pewnie nigdy, jak przypuszcza - przypomina sobie, e wanie dlatego jego tata wiedzia zawsze, co jest dobre, w przeciwiestwie do Jacena, ktry nie mia o tym pojcia albo po prostu go to nie obchodzio. To byo jak nieskoczony cig rozstajw drg - albo odchylenie w strukturze jednego atomu, ktry dzieli si na dwa, potem na cztery, a potem na kolejne setki powek, dajce mnogo wyborw, prowadzce na rne wiaty. To by punkt odniesienia dobra i prawdy, o ktrych Ben i Luke dopiero co rozmawiali. W kadej chwili naleao zadawa sobie pytanie: czy to, co za moment zrobi, jest dobre czy ze? Granica dzielca dobro i zo bya cienka jak wos, a jednak z kadym oddechem i decyzj kadej istoty poszerzaa si w przepa zdoln pochon ca galaktyk. Nie wiem, dlaczego Jacen to zrobi, westchn w duchu Ben. Nie mam nawet stuprocentowej pewnoci, e w ogle to zrobi, ale motyw jest w tej chwili niewany - nie warto sobie nim zaprzta gowy. Musisz by obiektywny, nakaza sobie w duchu. Licz si fakty. Luke zszed nieco niej, w poblie starej imperialnej bazy i Ben widzia teraz za zason drzew i pnczy holowane na stanowiska dwa stealthX-y, wok ktrych krcio si mnstwo osb. Pokana grupa oddanych przyjaci i sympatykw Jedi, ktrzy zostawili wszystko i opucili Coruscant, eby pomaga w utrzymaniu caego dobytku przeniesionego na Endora - droidy, piloci, technicy i mechanicy, a nawet garstka Ewokw, uwijali si jak w ukropie, noszc wypakowane po brzegi starowieckie kontenery. Ben obszed podwozie najbliszego stealthX-a i zastanowi si, jak zacz opowie o misji jego i Shevu. - Postanowilimy, e przeniesiemy si na jak bardziej niedostpn planet - odezwa si Luke. - W zalenoci od tego, jak rozwinie si sytuacja na Fondorze. - Jeszcze dalej ni Endor? - jkn Ben. - A w ogle si da? - Chcemy przenie si gdzie, gdzie trudniej bdzie nas znale - wyjani Luke. W rejon Ulotnych Mgie. Han i Leia wiedz jak znale dobr kryjwk. - Dobry pomys - skwitowa Ben. - W takim razie... ile mam czasu, zanim wyruszymy na Fondora? eby przedstawi dowody? - Zobaczy w oddali idcego w ich stron Jaga. Chopak szed z rkami wcinitymi gboko w kieszenie, ze spuszczon gow. Ben poklepa znowu wewntrzn kiesze swojej bluzy. - Nie chciabym bra ze sob tego robota kryminalistycznego na misj. Gdybym straci dowody... - Nie lecisz z nami na Fondora, Ben - wszed mu w sowo ojciec. Dawniej w takiej sytuacji Ben zaczby si wykca, rozalony,

pytajc, dlaczego znw nie moe wzi udziau w akcji, i argumentujc, jak bardzo si przyda - nie mg przecie przepuci takiej okazji! Jednak teraz... Poczu tylko lekki niepokj i pomyla, e to kolejny krok pogbiajcy przepa midzy nim a jego ojcem, ale wiedzia, e musi go sucha. Wic posucha. - Dobrze, tato - powiedzia. - Rozumiem. Luke milcza przez chwil, a potem umiechn si, jakby spodziewa si protestw. - Wiesz, e to nie dlatego, e chc ci chroni, prawda? Podjem tak decyzj z powodw... operacyjnych, nie dlatego, e sy- nalek szefa ma chody". - Rozumiem, tato - powtrzy Ben. - Co mam robi, kiedy was nie bdzie? -I ani mi si wa nie wraca, pogrozi mu w myli. - Jak dugo stealthX-y bd w terenie? - Chciabym, eby opracowa plan ewakuacji - tak, ebymy od razu po powrocie mogli spakowa manatki i si std wynie - westchn Luke. - Natychmiast. Zostawiam tu z wami okoo poowy caego zespou pilotw Jedi. - A wic przeprowadzka - mrukn Ben. Nigdy wczeniej nie mia okazji planowa na tak skal ani kierowa podobnym projektem: bdzie musia zadba o personel pomocniczy, zoony z ponad tysica istot i robotw, nie mwic ju o sprzcie. C, zawsze kiedy nastpowa ten pierwszy raz, westchn w duchu. Poradzi sobie, najlepiej jak umie. - Nie uciekamy przed nikim. - To byo bardziej stwierdzenie ni pytanie. - Ciesz si, e chcesz si tego podj. - Zdrowy rozsdek, tato. - Ben wzruszy ramionami. - Jestem pewien, e ci go nie brakuje - pochwali go Luke i poklepa go po obu ramionach. - Poza tym bdziesz pod moj nieobecno moralnym kompasem naszych ludzi. Jeli kto z nas nie wrci z tej misji, chc mie tu kogo, kto bdzie zadawa trudne pytania i upewnia si: Czy na pewno powinnimy to robi? Czy to suszne?" i kto nie spocznie, dopki nie usyszy odpowiedzi. Benowi nigdy nie przyszoby do gowy spojrze na siebie w takim wietle. By osob metodyczn zdeterminowan rozwiza wszelkie problemy, ktre stany na jego drodze, drc sedno spraw, analizujc dokadnie skadowe i niezmordowanie podejmujc prby zoenia wszystkiego od nowa w cao. Wiedzia, na czym polega logistyka. Ale... pewno co do tego, e jego decyzje s moralnie uzasadnione? C, Jacen pewnie te by o tym przekonany. Jak dotd cakiem niele sobie radziem, kierujc si zasadami, ktre wpoili mi mama i tata, przekonywa si w duchu. Postaram si nie zbacza z tej drogi. Skupi si na czekajcym go zadaniu, byle tylko nie sucha dwiku rozgrzewanych wanie silnikw stealthXw. - Teraz, tato? Wyruszacie ju teraz? - spyta. - Czekaem na twj powrt - wyjani Luke. - Spokojna gowa. Reszta zespou powinna ju by w okolicach Fondora. - Co planujecie? - To co zwykle - westchn Mistrz Jedi. - Pomc Jacenowi dostrzec wasne bdy. Mo dobrze, uzna Ben. Skoro tata nie ma ochoty wtajemnicza go w szczegy operacji, trudno, jako to przeyje. W tej chwili jeden z mechanikw podbieg do ojca i poda mu jego hem - co sprawio, e wszystko wydao si Benowi jeszcze bardziej nieuchronne i dziwnie ostateczne. - Aha, jeszcze jedno... Jacen zdoa wynegocjowa wsparcie Szcztkw Imperium - doda Luke. - Admira Pellaeon? O rany, nie wiem, czy si z tego powodu cieszy, czy paka...

- C, mam nadziej, e s jeszcze osoby o nierozregulowa- nych kompasach moralnych. Ben uzmysowi sobie, e wanie przestawi si na tryb stosowany zazwyczaj przed akcj przez onierzy SGS: wypar z umysu strach i pozwoli, eby usta przejy kontrol zamiast mzgu - potok ponurych artw mia na celu zamaskowanie skrcajcego mu wntrznoci niepokoju. - Nie daj si zabi, co, tato? Sam widziae, co si stao z Fet- tem. Nie chc skoczy jak jego syn. - Obrzydliwie bogaty? - Luke podchwyci artobliwy ton. - Nie, polerujc stary statek swojego ojca i zadrczajc wujka Hana - rzuci pozornie beztrosko Ben. - Spokojna gowa. Jaina moe ci zaatwi po dobrej cenie dziak w Keldabe. - Mwi serio, tato. - Ben nagle spowania. - Ja te. A teraz zmykaj std i przesta si zamartwia albo obiecuj, e bd wraca jako duch i robi ci wstyd na randkach. Ben skrzywi si w duchu. - Kocham ci, tato. - Ja ciebie te. Ben posucha ojca i nie oglda si za siebie, chocia serce ciskao mu si z blu. Kiedy podnis gow, zobaczy znw Jaga. Skupi si na jego powanej twarzy, eby nie myle, i szed w jego stron, dopki nie stanli nos w nos. - Wic ciebie te tu udupili? - zagadn starszego koleg. - C... Jag wyglda na lekko zdenerwowanego. - Wprost uwielbiam robi za ogon - prychn. - Kocham sta jak sup i warowa przy komunikatorze. Masz jakie wieci od Ja- iny? Dawno si nie odzywaa. - Nie. - Ben pokrci gow. - Ale nie ma jej chyba dopiero jaki tydzie, co? - Ostatnio by zbyt zaaferowany spraw z dowodami, eby myle o Jainie i uwaga Jaga sprawia, e poczu ukucie winy - Dotara na Mandalor caa i zdrowa, prawda? - upewni si. - Hm, ta-a, dostaem szablonowe powiadomienie - burkn Jag. - Jag, gdyby co byo nie tak, ciocia Leia na pewno by to wyczua - sprbowa go uspokoi Ben. - Jasne, pewnie Fett sprzeda j za cakiem niez sumk... - Jaina potrafi o siebie zadba. - A co, jeli... - Wiedzielibymy - zapewni Jaga. - Wyczulibymy to. Jag otworzy usta, jakby chcia co doda, ale si rozmyli. - No dobra - bkn. - Trzymam ci za sowo. Jak wyczujesz, e wpada w tarapaty, masz mi natychmiast powiedzie, dobra? Czasami Ben zapomina, e jego znajomi, nawet osoby z ktrymi blisko wsppracowa, jak na przykad Shevu, nie byy obdarzone jego dodatkowym zmysem. Zda sobie spraw, e w chwilach takich jak ta osoby niewraliwe na Moc mogy si czu naprawd sfrustrowane. - Mam opracowa plan ewakuacji bazy - powiedzia, zmieniajc temat. - Jak to si stao, e nagle jeste starszy ni ja, Ben? - Jag pokrci z rozbawieniem gow.

- Nigdy nie lekcewa uspokajajcej potgi sporzdzania listy - wygosi przesadnie patetycznym tonem Ben. To byo jedno z powiedzonek Shevu. Jego przyjaciel mia peno takich mdroci na kad okazj. - Czy mgby co dla mnie zrobi? - poprosi Jaga. Chciabym, eby skrzykn cay starszy personel bazy. Mam teraz co do zrobienia, ale wkrtce powinnimy si zaj ustalaniem szczegw operacji, rozdzieli zadania i okreli nieprzekraczalne terminy ich realizacji. Jag przyglda mu si moment bez sowa, a po chwili na jego twarzy wykwit szeroki umiech. - Ben, a niech mnie, w cigu jednej nocy zmienie si w Kapitana Zdrowy Rozsdek! Jeszcze chwila, a wyronie ci siwa broda! - Mimo to nadal zastrzegam sobie prawo do zmiany w nieznonego bachora i nie sprztania pokoju, kiedy nie ma musu - zaartowa Skywalker. Wygldao na to, e Jag na chwil zapomnia o trosce o Jain. - A wic spiesz zorganizowa pask audiencj, mj panie - podchwyci artobliwy ton przyjaciela. Ben uszed kilka krokw, zanim uderzyo go, jak naturalnie, automatycznie przestawi si na tryb organizatora wydajcego rozkazy, wcielajc si w rol, ktr tak czsto peni jego ojciec. To dlatego, e tata ani przez chwil we mnie nie zwtpi, pomyla. To by wanie ten niepowtarzalny rodzaj pewnoci siebie, ktr potrafili wpaja dzieciom tylko ojcowie. Tak czy siak, zanim zajmie si organizowaniem ewakuacji bazy, musi dopilnowa jeszcze jednej rzeczy, przypomnia sobie. Kiedy wrci do swojej kwatery, przetar wszystkie powierzchnie steryln ciereczk a potem rozoy na stole pacht flimsi, przygotowujc stanowisko do pracy z robotem. W pewnej chwili zastanowi si, czy sterylne rodowisko naprawd miao a takie znaczenie? Instrumenty i czujniki i tak ju przecie przeprowadziy analizy, ktrych potrzebowa, wic nie musia si martwi o zanieczyszczenie. Mia wszystkie potrzebne dane w swoim datapadzie; zna skad chemiczny kadej z poszlak, ktre zgromadzi robocik. Mimo to czu, e caa ceremonia - wanie tak, ceremonia - musi si odby w odpowiedniej oprawie; powinien przeprowadzi ca operacj z waciwym szacunkiem. Niewielka kula krya w sobie tajemnic, ktra moe zadecydowa o losach galaktyki... Wosy, przypomnia sobie. Potrzebne mu bd wosy ze szczotki jego matki. Tylko w taki sposb mg potwierdzi, e pasemko znalezione w stealthX-ie naleao do niej. Buszujc w pokoju wasnego ojca, czu si jak intruz. Luke trzyma prost, szar plastalow szczotk mamy z wosia w pudeku razem z paroma wiecidekami i kilkoma innymi rzeczami osobistymi ony, ktre zabra z ich sypialni na Coruscant, i Ben nagle ze smutkiem wspomnia ich rodzinny apartament. Czy od czasu opuszczenia Coruscant kto tam bywa? Zostawili tam wszystkie ubrania i rzeczy jego mamy... Nie obchodzio go, co si stanie z jego dobytkiem, ale nie mg znie myli, e sugusy Jacena myszkuj po ich mieszkaniu i obmacuj wszystko swoimi brudnymi apskami. To tylko rzeczy, prbowa si w myli uspokoi. Nie myl o tym. Czczenie przedmiotw jest niezdrowe. Wiesz, e mamie jest dobrze tam, gdzie teraz jest... Przecie j widziae... Samo mylenie o tym podnosio go na duchu bardziej ni kiedykolwiek mgby przypuszcza. Wiem, powtarza sobie. Naprawd to wiem. Nagle Jedi wydali mu si najszczliwszym gatunkiem galaktyki. Zwykym istotom poskpiono pewnoci co do tego, co je spotka po mierci. Wiele ras inteligentnych wierzyo, e po ustaniu czynnoci yciowych istnieje jaka forma egzystencji, a niektre wrcz przeciwnie, ale tylko Jedi otrzymali bogosawiestwo rzeczywistego potwierdzenia, co si z nimi stanie. No, przynajmniej cz z nich. Rzesze kaznodziejw i mistykw przekonyway pogrone w alu rodziny zmarych, e mog zapewni im kontakt ze witej pamici bliskimi Ben nie wiedzia, czy bya to prawda, jednak mia pewno co do jednego: e Jedi to potrafili i istniay na to niezbite dowody. Jednak jak wszystko, i taki stan rzeczy mia swoje ze strony: co prawda by to przywilej i niezwyky dar, ale te fakt, e poaowano go reszcie istot galaktyki, by dziwnie przygnbiajcy. Pewno, pomyla smutno Ben. Tak

rzadko gocia w jego yciu. Chocia ten jeden raz nie mia adnych wtpliwoci. Poza szczotk we wosie ktrej wpltanych byo par dugich, krconych rudych i biaych kosmykw, w pudeku byy dwa piercionki, czip z danymi zawierajcy kilka rodzinnych holozdj, jak domyla si Ben - i platynowy medalion. W rodku zamykanego na haczyk wisiorka znalaz skrztnie poskadany kawaek flimsi. Kiedy go rozoy, arkusik okaza si wygnieciony, jakby kto go kiedy zmi. Skrelono na nim kilka sw - pozna pismo matki. Notka gosia: Wybraam si na polowanie. Za kilka dni wrc. Nie zo si na mnie, chopcze z farmy..." Ben wpatrywa si w litery, wyobraajc sobie, jak jego matka je kreli, a potem zoy starannie karteluszek i schowa z powrotem do medalionu. Zabra cae pudeko do swojej kwatery, pooy szczotk na biurku i ostronie, za pomoc cienkiej psety, wyj z niej kilka wosw. Teraz musia je tylko umieci w odpowiednim miejscu w obudowie robocika i pozwoli, eby automatyczny mechanizm pobra ich prbk, eby podda j badaniu. Nie potrwa to wicej ni minut. Ben czeka. Wkrtce na pokrywie droida zapaliy si wiateka sygnalizujce zakoczenie procedury, a dane z analizy zostay przesane prosto do jego datapada. Zestawienie przebiego ze skutkiem pomylnym" - gosi napis. I to by byo tyle, westchn w duchu Ben. amic piecz bezpieczestwa robota, narusza co prawda sterylno wntrza - gdyby kierowa si zasadami Wydziau Sprawiedliwoci i CSB w sprawie gromadzenia dowodw, nic, co zbadaby za porednictwem tej jednostki, nie zostaoby ju uznane za wiarygodne, a to oznaczao, e gdyby chcia oficjalnie rozwiza spraw, musiaby do zbadania poszlak uy nowego automatu, autoryzowanego i nienaruszonego. - Nie tym razem, mj may przyjacielu - mrukn pod nosem, dezaktywujc obwody uruchamiajce alarm antyskaeniowy. - Zaley mi tylko na wosach. Droid by malutki, a jego wewntrzne mechanizmy przypominay skomplikowane dzieo jakiego szalonego chronomistrza-perfek- cjonisty. Do wyjcia zapiecztowanego pojemnika zawierajcego wosy jego matki Ben musia uy dugich, wyjtkowo cienkich szczypczykw - ich kocwki miay grubo wosa. Zamiast lnicego, skrconego pasemka, ktre spodziewa si znale w rodku (co byo raczej mao realne) jego oczom ukaza si pojedynczy wos. Ben mia ich co prawda pen gar, wpltanych we wosie szczotki, ale tylko ten jeden, pojedynczy znaczy dla niego wicej ni caa reszta. Musia go zatrzyma. Zwin go na palcu w piercionek i zamkn wraz flimsiplastowym arkusikiem w medalionie. Kiedy eskadra wysana na Fondora wrci, pokae go ojcu, postanowi. To byo gupstwo, drobnostka, ale chcia to zrobi. Czu tak potrzeb. Podczas gdy kopiowa dane do drugiego datapada, sprawdzi swj notes: Shevu wysa mu zaszyfrowan wiadomo z aktualizacj danych. Ben, wiem, e to moe by dla Ciebie trudne, ale chc, eby to zobaczy. Rozmawiaem z bithaskimi senatorami, ktrzy byli wiadkami ktni midzy Twoj matk a J.S., na krtko zanim wyleciaa z Coruscant na Hapes", gosia notka. Ben otworzy plik, przygotowany na najgorsze. Wygldao na to, e mama faktycznie naskoczya na Jacena przy wiadkach... Oskarya go publicznie o bycie Sithem i grozia mu. Shevu zna go na tyle dobrze, e wiedzia, e go to zaboli, a mimo to nie chcia go chroni niewiedz. Nie mog bra tego do siebie, powtarza sobie w myli jak automat. To nic takiego. Och, nie... Mamo, naprawd nie byem wart takiego zachodu... - jkn w kocu w duchu, niezdolny duej trzyma wiadomo z dala od siebie. Cena, ktr zapacia... bya zbyt wysoka... Na widok niezbitego dowodu, wiadczcego o tym, e jego matka ostrzegaa Jacena, eby trzyma si od niego z daleka, utraci nowo odzyskany spokj ducha. Po chwili jednak wzi si w gar i postanowi spojrze na wszystko oczami Shevu: jakby to Mara zadara z Jacenem, a nie na odwrt. To by swego rodzaju zwrot w toku mylenia Bena - do tej pory by przewiadczony, e jego matka cigaa Jacena, bo sdzia, e jest niebezpieczny i trzeba go powstrzyma - ale wiadomo She- vu zasiaa w jego

mylach ziarno wtpliwoci. Czyby Mara planowaa zrobi co wicej, ni tylko go ostrzec? Ben wiedzia, e jego matka bya tward nieugit osob. Od maego szkolono j na skrytobjczyni - i walka bya dla niej chlebem powszednim, jednak on wola czci jej pami jako bezbronnej ofiary, bdcej ponad przyziemnymi pragnieniami takimi jak krwawa zemsta. Czy to mnie czyni kim zym? - spyta sam siebie. Jaka cz jego, ja" bya dumna z tego, e jego matka nie zawahaa si stawi czoa Lordowi Sithw, jednak do ucha wci szepta mu jaki cichy, uparty gosik, kac mu si zastanawia, jak te ostatnie informacje pasuj do obrazu nieuzasadnionej zemsty. Nie mg te zaprzeczy, e gdzie w gbi duszy czu si winny tego, e to on mg by przyczyn caego zajcia - i gdyby tylko odpowiednio wczenie przejrza Jacena i jego zamysy i wyrzek si go, jego matka mogaby y. Jego datapad zapika, sygnalizujc nadejcie wiadomoci: to jego ojciec prbowa si z nim skontaktowa przed wejciem w nadprzestrze. Ben, zapomniaem zabra ze sob medalion Mary" - pisa. - Jest w pudeku w mojej kwaterze. Gdyby by tak dobry i zakrzt- n si w niej, zanim wrcimy, prosz - zaopiekuj si nim". Ben zamkn medalion i przycisn go mocno do piersi. - Mam go, tato - powiedzia. - Przechowam go dla ciebie. Dzienna kabina admiralska, imperialny gwiezdny niszczyciel Krasnopetwin"; stocznie Ravelina, Bastion - Ile to ju lat? - westchn Pellaeon. - Trudno zliczy, jednak wci nie mog si nadziwi, jak wietnie wygldasz. Starzejesz si z wicej ni godnoci. Z urokiem! Daala zabbnia palcami w blat stou - dokadnie imitujc rytm tajnej wiadomoci, w ktrej informowa j o sytuacji krytycznej - i umiechna si do niego prawdziwym, pogodnym, ciepym umiechem. - Pan wzywa? Obiecaam ci przecie, e zawsze zjawi si na twoje wezwanie, jak tylko uyjesz tego kodu zupenie jak Dara- kaer. W czym problem? - spytaa rzeczowo. - W Galaktycznym Sojuszu - odpar krtko Pellaeon. - Ach, a wic chodzi o Jacena Solo i jego stosunki z admira Niathal - domylia si. - Zamierza pobi rekord galaktyki w najszybszym doprowadzeniu do krwawej anarchii czy wygra konkurs na najbardziej stylow czarn kreacj? Rozumiem, e wszyscy wybieracie si na przyjcie na Fondorze? Pellaeon z radoci stwierdzi, e podziw, jakim darzy t kobiet od lat, wci jest uzasadniony. Daala znikna na... (Ile to ju lat? Dwadziecia? Dwadziecia pi?) tyle czasu, a jednak nadal bya na bieco i miaa informacje z pierwszej rki. Jej wywiad dziaa bez zarzutu. Straci ju rachub, ile razy wypadaa z gry, pozornie pokonana, a nawet uznawana za zabit- a jednak raz za razem wracaa, eby da Nowej Republice tgiego upnia. Obserwowanie, jak kpi sobie z losu, byo fascynujce, mimo i w duchu wiedzia, e powinien si jej ba. Jeli kto chciaby zna jego zdanie, to nadal zachowaa swj imperialny przydzia. - Imponujce - powiedzia gbokim, dwicznym gosem. - Doprawdy, imponujce. Daala si rozemiaa. - Nigdy nie wychodzio ci naladowanie gosu, ale musz przyzna, e intonacja jest doskonaa! - Wycigna rk przez dzielc ich fotele przestrze i poklepaa go po doni; gest by bardzo intymny - Daala bya urodzon uwodzicielk. Wszystko, co robia, robia z pewnoci siebie osoby wiadomej wasnej potgi i uroku. Znaa swoje atuty i wiedziaa, e nawet najbardziej niewraliwi nie s na nie do koca odporni. - Fakt, moe i wybraam ycie na uboczu, ale nie jestem lepa ani gucha. - Wol nawet nie pyta o twj wywiad, moja droga... - mrukn Pellaeon. Umiech Daali znw rozwietli pogron w pmroku kabin.

- Nie zwykam zdradza dwch rzeczy: wieku i rde. - Mio wiedzie, e siatka szpiegowska Rynw ma si dobrze - zauway ogldnie. - I nie tylko. - Tskni za naszymi maymi utarczkami sownymi, moja droga - wyzna. - Ja te, Gil. Ja te - westchna Daala. - Ale do rzeczy, skoro ju tu jestem. Co mog dla ciebie zrobi? Pellaeon nie mia pojcia, czy zjawia si u niego z pustymi rkami, czy wci dysponuje wasn flot. Za kadym razem, kiedy udawao jej si uciec, zabieraa ze sob co najmniej kilka statkw. Kiedy skok w bok" Wielkiego Moffa Tarkina, jak zoliwie nazywali j oburzeni i zazdroni o jej karier oficerowie (a by to jeden z agodniejszych przydomkw, jakie jej nadano), kierowaa Laboratorium Otchani, w Otchani notorycznie znikay eksperymentalne jednostki i modele broni. Pellaeon nie wiedzia, co obecnie pani admira chowa w zanadrzu. Rwnie dobrze jak rdza, py i zbutwiay plastoid moga to by najbardziej zaawansowana tech nologicznie flota w galaktyce, czekajca sobie ot tak, na najlepsz chwil, eby zaprezentowa si w caej okazaoci i zada Republice ostateczny, miadcy cios. Wiedzia jednak, e nigdy si tego nie dowie, dopki Daala sama nie uzna, e warto mu pokaza. C, sam fakt, e przetrwaa wojn z Yuuzhan Vongami, mwi ju sam za siebie. - Chc, eby mnie osaniaa - powiedzia. - Podczas akcji na Fondorze, a pewnie i jaki czas pniej. Moe jakie mae porzdki, jeli Solo nie zdoa utrzyma tego, po co siga? Ale jeeli wygra, chc mie w pogotowiu siy, ktre bd mg rzuci przeciwko niemu w razie, gdyby potraktowa nas tak samo jak swoich byych sojusznikw i rodzin. Jeli zacznie chojrakowa i przegra, bdziemy musieli wkroczy do akcji i zaprowadzi ad, bo Konfederacja nie zdoa utworzy galaktycznej administracji, a pozostae, niezrzeszone wiaty to jeden wielki chaos. - My wiemy przynajmniej, z ktrej strony zabra si do sprawy, prawda? - westchna. - Jakie karty moesz wyoy na st, Daalo? - spyta bez ogrdek. Pani admira zaoya nog na nog i pochylia si lekko w jego stron. Musia przyzna, e niepokoia go nieco opaska przesaniajca jej oko - nie eby j szpecia, wrcz przeciwnie, dodawaa jej raczej nieco zawadiackiego szyku, a jej drugie oko zyskao dziki temu przenikliwo szmaragdowozielonego laserowego promienia. Trudno byo mu po prostu sobie wyobrazi, co takiego mogo si wydarzy, e nie zdecydowaa si na zastpienie uszkodzonego organu protez. Podobne operacje nie byy niczym szczeglnym, a Da- ala sprawiaa wraenie, jakby nosia t opask od bardzo dawna. - Mog - odpara po chwili przerwy - w cigu standardowej godziny przysa na Fondora pen flot. Co ty na to? - Ile? - spyta. -I za ile? - Powiedzmy, e nie lubi marnowa rodkw, ktre znajduj, a cae mnstwo wiatw, ktrych obecnoci Sojusz nie przyjmuje do wiadomoci, jest mi winne przysugi po wojnie z Yuuzhanami. Moe i flota nie bdzie ultranowoczesna, ale bez dwch zda niebezpieczna. Czy taka odpowied ci wystarczy? Pellaeon pomyla o tych wszystkich prototypach i technologii, sfinansowanych przez stare Imperium, ktre znikny bez ladu i nigdy nie ujrzay wiata dziennego. Daala musiaa utrzymywa w pogotowiu co najmniej kilka okrtw. Na pewno miaa Scyll", ale co jeszcze? Mimo wszystko ostatnimi czasy bitew nie wygry wao si samymi tylko duymi statkami; przewag gwarantowaa elastyczno i zwrotno, wic znacznie bardziej w cenie byy mae jednostki. - Jacen Solo ma poow Czwartej Floty SGS - powiedzia. Daala skina gow. - Fondor spokojnie zdoa stawi czoo takiej sile ognia. Moe nie ma druzgoccej przewagi, ale poradzi sobie. - Ale SGS nie wysa wystarczajcej iloci si ldowych, eby zdoby i utrzyma Fondor - zwrci jej uwag

admira. - Zajli tylko stocznie orbitalne, chocia ludzi maj pod dostatkiem. - A wic albo zamierza zniszczy ich flot, albo nie ma sentymentw wobec Fondora i nie bdzie si cacka z sam planet... Daala nawet nie tkna swojego kieliszka. - Bo jeli nie zniszczy ich floty i nie podbije wiata, nie zdoa utrzyma stoczni. Bdzie je okupowa i odpiera ataki, a to oznacza mnstwo zachodu. O ile ich rwnie nie zamierza zniszczy - zastrzega. - Jeli chcesz spyta, czy znam jego zamiary, odpowiadam: Nie, nie znam. - I nie boisz si rzuca do walki si Imperium? - zdziwia si. - Bywao, e wchodziem do gry, majc znacznie mniej. - Bywao te, e na naszych oczach rzdy planetarne rozpoczynay wojny, ktrych nie potrafiy potem skoczy ani nawet osign tego, co pocztkowo stawiay sobie za cel - zauwaya trzewo Daala. - Gil, mam nadziej, e twoje zamiary ograniczaj si do trzymania Solo na oku, kiedy bdzie si bawi w wojenk; chcesz po prostu zobaczy, kto wygra, mam racj? Pellaeon wierzy w warto swoich sw. Uczciwo bya kwesti honoru, ale rwnie zachowaniem o podou czysto pragmatycznym: jeeli dotrzymywao si sowa, twoje groby nabieray takiego samego realizmu jak twoje obietnice, a zobowizania wobec sojusznikw gwarantoway namacalne korzyci. Podczas wojny kamcy tracili przyjaci najszybciej. Pellaeon zda sobie spraw, e wanie przekracza cienk lini rozgraniczajc potwierdzenie, e wtpi w Jacena i jego plan awaryjny na wypadek, gdyby co poszo nie po jego myli. Czy gdyby zaatakowano Bastion, mody Solo ryzykowaby dla nas swoj flot? Nie musia si dugo zastanawia, eby zna odpowied. Brzmiaa nie". Jacen Solo kierowa si gwnie niejasnymi podszeptami Mocy, a to oznaczao, e snucie z nim wsplnych planw i wiara, e je zrealizuje, byy absurdem. Jedynym wyjciem dla Pellaeona w tej sytuacji byo przygotowanie si na najgorszy scenariusz. Fakt pozyskania przez Imperium Borleias i Bilbringi wydawa si w wietle takiego obrotu spraw coraz bardziej bahy; podarunki rozdawane lekk rk miay zawsze tak sam warto. - Halo? Bastion do Gila? - Daala poklepaa go po kolanie. - Wybacz, moja droga - zmiesza si lekko, wyrwany z zamylenia. - Czy poczujesz si pewniej, jeli bd w pobliu? - Wstaa, jakby szykowaa si do wyjcia. - Wszystko robija si w gruncie rzeczy o twoje poczucie odpowiedzialnoci. Siedzisz sobie bezpiecznie w swoim przytulnym domku, ale na ulicy trwa bunt, wic czujesz si w obowizku wyj i go stumi. Jeli tego nie zrobisz, twj dom wkrtce moe przesta istnie. - Nie wiem, czy mam to uzna za cenn szczero, czy po prostu prbujesz pobaa starcowi, Daalo - wyzna z lekkim zakopotaniem. - A do tego te twoje chciwe dzieciaki bd si potem przepycha, byle tylko spldrowa sklepy zniszczone podczas buntu... - Zamiast odpowiedzie, Daala pokrcia gow i zacmokaa z udawan dezaprobat. Moffowie s jak krnbrni synowie, mj drogi. Powiniene sprbowa wyegzekwowa konsensus. - Ach, ach, moja krlowo analogii - westchn Pellaeon. Daala miaa wrodzony talent, dziki ktremu potrafia przywoywa skconych imperialnych przywdcw za pomoc ledwie paru sw do porzdku. Nigdy nie tracia czasu. - Sprbuj najpierw przemwi im do rozsdku. - Nie kocham moffw, Gil - powiedziaa pani admira. - Mam nawet w planach zabicie kilku z nich, wiesz? Otworzya drzwi i wysza na korytarz. - Oprowad mnie po statku - zadaa, zmieniajc temat. Roztaczaa aur pewnoci siebie i wyniosoci. Gdziekolwiek si pojawia, natychmiast zwracaa na siebie uwag, ale zdawaa si kompletnie nie wiedzie, jak piorunujce wraenie robi na innych. Do tej pory plotka o jej pojawieniu si w porcie na pewno dotara ju do uszu kilku moffw - i ci, ktrzy natychmiast nie wpadli w panik albo nie zaczli si trz z wciekoci, na pewno zadawali sobie pytanie: Po co wrcia?" Pellaeon

oprowadzi j po pokadach Krasnopetwina", jakby bya zwykym gociem, pokazujc jej najbardziej interesujce punkty projektu typu Turbulent. Modsi czonkowie zaogi nie mieli pojcia, kim jest ta czarujca nieznajoma, ale gdyby dwjka admiraw spotkaa podczas swojej wycieczki ktrego za starszych moffw, imi Daala" znalazoby si na ustach wszystkich w mgnieniu oka. Pellaeon nie mia zamiaru informowa ich, e zamierzaa wesprze Imperium. Skoro paru z nich zwchao si z SGS, zanim on zosta oficjalnie poinformowany o porozumieniu, do uszu Jacena mogo szybko dotrze, jak rol w tym wszystkim ma odegra pani admira. A on chcia mie w rkawie asa, ktrego w razie potrzeby mgby wyoy na st. - Mwisz powanie o tym zabijaniu moffw, Daalo? - spyta pozornie obojtnie. - Tak. - Daala podziwiaa wanie nowiutki, wypolerowany na bysk przedzia obsugi uzbrojenia statku. Przecigna palcami po grodzi i musna pieszczotliwie krzywizn obudowy dziaka. - Za bili Liegeusa. Kiedy si dowiem, ktrzy z nich za tym stali, wyrwnam rachunki. Tu i teraz jestem wycznie do twojej dyspozycji i w mniejszym stopniu - dla Imperium. - Och... - odchrzkn Pellaeon. - Bardzo mi przykro... Ja... Naprawd, bardzo, bardzo mi przykro... - Liegeus Vorn by pierwsz mioci Daali, pilotem (cho waciwie bliej mu byo to otrzyka) i kiedy po jednej ze swoich spektakularnych ucieczek z pola przegranej bitwy pani admira wycofaa si na Pedducis Chorios, po latach rozki los znw ich pchn w swoje ramiona. W tym spotkaniu by jaki podnoszcy na duchu romantyzm, ucielenienie powtrnej obietnicy szczcia, za ktr tskni potajemnie kade zamane serce. - Jak... i kiedy? - spyta cicho. - Detonator termiczny - wyjania krtko Daala. - Czekaam pi lat, eby zbada spraw. Daala bya kolekcjonerk - co prawda bardzo niezwyk bo kolekcjonowaa wrogw. Wynikao to zreszt z charakteru wykonywanej przez ni pracy, a jej cierpliwo i zabjcza skuteczno przyprawiay o dreszcze niejedn istot, ktra miaa z ni na pieku. - Czy to wtedy zostaa ranna? - spyta Pellaeon, wskazujc na jej opask. - Nadal nie wiem, czy to on by gwnym celem, bo kto chcia mnie wkurzy, czy zgin przez przypadek w zamachu na moje ycie - westchna Daala, ignorujc jego pytanie. - Dowiem si tego, kiedy znajd sprawcw i zadbam, eby cierpieli dugo i w mkach. Wtedy zrobi porzdek ze swoim okiem - nie wczeniej, ebym... nie zapomniaa - dokoczya cicho. To nie wryo dobrze Imperium, jeli jego nowy sojusznik by nadal w stanie wojny z kilkoma - moe nawet wikszoci - jego przywdcw. Moffowie od zawsze byli bardzo wrogo nastawieni wzgldem Daali pocztkowo, bo bya kobiet, a pniej dlatego, e bya po prostu Daal i nie tolerowaa gupcw, za mniej utalentowanych od niej oficerw traktowaa z gry. Teraz mieli tego poaowa - na wasn prob. Admira Daala nigdy nie zapominaa, nie wybaczaa ani si nie poddawaa. - Gdyby wiedzia, nie zawracabym ci gowy... - Pellaeon pooy delikatnie do na jej plecach i pokierowa dalej korytarzami statku. Zbliali si znw do lewoburtowj bramki; jeden z oficerw, nieco starszy ni jego koledzy todzioby, zagapi si na Da- al i odprowadzi j wzrokiem z otwartymi ustami. Kiedy Pellaeon napotka jego spojrzenie, stao si dla niego jasne, e mczyzna wiedzia, kim jest jego znajoma. - Pamitaj tylko, e ostatnimi czasy paru moffw przejrzao na oczy - mrukn pod nosem. - Moe nawet jeden z drugim do czego by ci si przydali? Dysponujca tak wadz kobieta nie musi prowokowa, eby samce z krzykiem na ustach ruszay do obrony swojego mskiego terytorium. Wemy na przykad takiego Lecersena, to stosunkowo nowy nabytek... - Zapamitam to nazwisko i oszczdz go - obiecaa Pellaeonowi. - Nie wiem jeszcze kiedy, ale poinformuj moffw, e wracasz oficjalnie do czynnej suby... w charakterze mojego doradcy - doda znaczco. - No tak, swko flota" wszczoby ogln panik. - .. .i mogoby skoni Fondor do ulegoci - dopowiedzia. - Zachowajmy na razie nasz may sekret dla siebie. - Daala wzia jego rk w swoje donie i ucisna

serdecznie. - Bdziesz mia cay czas otwarte poczenie na moim kanale i poinformujesz mnie najwczeniej, jak si da, kiedy planujesz skok, a ja ze swojej strony obiecuj, e w razie potrzeby bd na miejscu w cigu kilku minut. - Minut? - Mam na myli rejon zerodkowania albo krtki skok przez nadprzestrze - wyjania. - Zaufaj mi. Ochrona na bramce nie spuszczaa z niej wzroku, kiedy schodzia przejciem na pirs. Pellaeon szacowa, e wieci ojej wizycie rozejd si po Ravelinie w cigu najwyej trzech godzin. Komandor, ktry zblad na jej widok, podszed do Pellaeona i prawie stan na baczno. - Sir, czy to jest ta osoba, o ktrej myl? - Starsza siostra mojej niesfornej czeredy - rzuci lekko admira. Mia ochot troch sobie poartowa kosztem oficera. - Nie sdzisz, e najwyszy czas, ebymy dochowali si moffa kobiety? Komandora dosownie zatkao. Pellaeon by co prawda wicej ni pewny, e Daala nad moffowanie zdecydowanie bardziej cenia sobie funkcj admiralsk ale sam pomys obsadzenia j na takim stanowisku wyda mu si niezwykle zabawny. Przez ca drog powrotn do swojej kabiny umiecha si pod wsem, a kiedy by ju u siebie, usiad w oczekiwaniu na najnowsze wieci od Wywiadu. Daala nie pytaa o Niathal, a to znaczyo, e znaa sytuacj kalama- riaskiej admira. Wszystko wskazywao na to, e kady traktowa jednego ze wspprzywdcw Sojuszu jak szarlatana w czerni, ktrego w kadej chwili moe dopa jeden z jego synnych ju atakw furii, a Kalamariank sprawujc rzdy wraz z nim jak ucielenienie spokoju w bieli, z ktr mona ubija interesy, nawet jeli - a przynajmniej zdaniem moffw - jest tylko sab istot pci eskiej. Daala i Niathal miayby wiele tematw do rozmowy, gdyby si spotkay, uzna. Nala sobie kapk ciemnego jak smoodrzew spirytsyropu i dola nieco wody, po czym podnis szklank, wznoszc swj prywatny toast: - Za panie na mostku - powiedzia - i panw na szczeblach niej. Punkt stacjonowania Trzeciej Floty: centrum operacyjne, kwatera gwna floty - Pani admira? Niathal czua lekkie zniecierpliwienie czekajcego obok modego porucznika. By Nimbanelem, a przedstawicieli tej rasy nie spotykao si czsto pord personelu floty, chocia byli znani ze swoich rozlicznych zalet. Ten tutaj by oficerem do spraw informowania o nieprzewidzianych wypadkach. To by bardzo neutralny, ogldny tytu jak na osob, ktrej zadaniem byo przekazywanie bliskim smutnych wieci, stwierdzia. - Pani admira... Niathal odwrcia si powoli w jego stron. - Prosz mi wybaczy, poruczniku - westchna. - Tak, sucham? - Prosz pani, eskadra stawiaczy min... Zlecono mi wizyt w bazie. Czy chciaaby pani, ebym zrobi co poza normalnym zakresem obowizkw? Gratulacje, pani admira, powiedziaa do siebie gorzko w myli. Wanie zabia pani setk wasnych ludzi, nie dajc im nawet cienia szansy na obron. Oto do czego dochodzi, kiedy zdradza si szczegy operacji wojskowych... - Domylam si, e wszyscy pochodz z tego samego rodowiska? - spytaa. - Tak jest, prosz pani - potwierdzi porucznik, sprawdzajc co w swoim datapadzie. Kiedy Niathal zerkna mu przez rami, zobaczya przewijajce si przez ekran linijki tekstu - list. To byy nazwiska. - Eskadra to maa i

zyta ze sob spoeczno, zreszt nic rzadkiego w jednostkach specjalistycznych. Musz przyzna, e mamy do czynienia z bardzo du liczb ofiar jak na jedn operacj - zauway ostronie. - Chcemy zaproponowa ich rodzinom dodatkowe wsparcie. Dodatkowe wsparcie... Co za prosty, wyzuty z emocji jzyk, pomylaa Niathal. C, waciwie bya to jedyna rozsdna alternatywa dla destrukcyjnej powodzi emocji nierozerwalnie zwizanej ze mierci. Jak dotd ta wojna pochona ju tysice ofiar. Niathal nauczya si godzi z takimi rzeczami ju na pocztku swojej kariery, ale dzi patrzya na wasne dzieo: notes komputerowy peen informacji, ktre byy wynikiem jej decyzji. Wiedziaa, e ta lista nazwisk symbolizujcych ofiary, ywe istoty, bdzie j przeladowa do koca ycia. Oficerowie czsto musieli podejmowa trudne decyzje, majc wiadomo, e cz czonkw ich zag nie wrci z misji, ale tym razem... to byo co zupenie innego. A na co liczya, ujawniajc Luke'owi Skywalkerowi informacje o planowanej akcji, co? - spytaa si znw z wyrzutem. Czego si spodziewaa? Naprawd mylaa, e Fondor po prostu wyle kilka statkw, eby nastraszy i wykurzy stawiacze min? Kilka strzaw ostrzegawczych i po krzyku? Zestrzelili je. Wszystkie, co do jednego. Wiesz zreszt doskonale, e zrobiaby na ich miejscu dokadnie to samo. Zawsze tak byo: podobne, ponure, pozornie drobne wydarzenia staway si punktami zwrotnymi, ktre cakowicie zmieniay bieg rzeczy, jednak tylko nieliczni - jak na przykad syn kapitana Nevila, Turl, czy porucznik Tebut - zdawali sobie z tego spraw. Niathal porzucia roztrzsanie tych ponurych wieci i prb przypisania mierci do rozmaitych kategorii, nadania im nazwy: mier spowodowana koniecznoci powicenia jednej misji dla innej, o krytycznym znaczeniu", mier spowodowana brakiem kompetencji", bo w istocie za tym wszystkim stao tylko jedno: taktyka, podstpne, celowe zdradzenie informacji z zimn krwi. Dopuszczajc si tego, osobicie skazaa tych ludzi na mier. Dziki temu ldowaa najniej, jak si dao, w kanale zarezerwowanym -jak jej si kiedy zdawao - wycznie dla Jacena Solo. Szpiegowaa dla wroga, szeptao jej sumienie. wiadomo, e ujawnia informacje prawemu, dnemu sprawiedliwoci Jedi, eby pomiesza szyki jakiemu maemu tyranowi, gotowemu na wszystko, byle tylko wygra jak chor wojn wydan chaosowi, nie zagodzi w najmniejszym stopniu cierpienia bliskich tych ofiar. Rodziny tych zag nie bd czuy si przez to ani troch mniej opuszczone. - Prosz im powiedzie, e bardzo mi przykro - powiedziaa w kocu do porucznika. - Prosz przekaza im moje najszczersze wyrazy wspczucia. - Tak jest, prosz pani. Niathal z trudem skupia si z powrotem na wywietlaczach kontrolnych i mapach, rozwietlajcych agodnym blaskiem pogrone w pmroku centrum operacyjne. Jednostki z Czwartej Floty, wysane przez Jacena, od jakiej godziny powinny by na miejscu, tworzc ju blokad. Teraz grupa zadaniowa bya wystawiona na bezporedni atak, a Fondorianie wiedzieli, e statki SGS planuj natarcie. Jacen mg si teraz albo wycofa, albo trwa na stanowisku, prbujc opracowa now strategi. Bitwy rzadko toczyy si zgodnie z planem, ale nie w taki sposb. Czeka przy komunikatorze wystarczajco dugo, uznaa. - Pukowniku Solo - warkna. - Czy teraz raczy pan ze mn porozmawia? Miaa z Anakinem Solo" poczenie holoaudio; ju wkrtce ekran zamigota i pojawia si na nim posta Jacena - sta z rkami zaoonymi za plecami przed szeregiem konsol kontroli uzbrojenia. - Pani admira, nastpi przeciek informacji - powiedzia chodno bez zbdnych wstpw. Tylko spokojnie, nakazaa sobie w myli. - Domylam si - odpara krtko. - Jakie s twoje najblisze plany, pukowniku? Dostalimy informacj, e Fondor jest przygotowany na atak. - Domylam si - powtrzy jej sowa.

- To moe by dobra chwila na podjcie rozmw, teraz kiedy nie mog nas zignorowa. - Stracilimy przewag zaskoczenia. - Jacen by wcieleniem spokoju. W tej chwili do centrali wszed kapitan Piris, Quarren dowodzcy Szczodroci", odwracajc na chwil uwag Niathal od rozmowy. Nie podzielaa typowej dla wszystkich Kalamarian rezerwy wobec Quarrenw, wrcz przeciwnie - ostatnio czua do nich coraz wiksz sympati, tylko czciowo wynikajc z faktu pochodzenia z tej samej planety. W obliczu wci rosncego zdziwaczenia Jacena wydawali si wyraa swoj opini o nim bardziej otwarcie ni wikszo ludzi. Nie bali si go. - Pani admira, planuj rwnoczenie zaatakowa cztery stocznie orbitalne rozmieszczone wok planety, zwiza walk ich floty i je... unieszkodliwi - poinformowa uprzejmie Jacen. Podobne stocznie byy zazwyczaj wyposaone w systemy obronne, niedorwnujce jednak w najmniejszym stopniu sile gwiezdnych niszczycieli. Fondor bdzie musia wysa im na ratunek wsparcie, wic w tym punkcie plan Jacena wydawa si rozsdny, jednak na tym jego zasadno si koczya. - Chcesz rozbi stocznie w py - zgada. - Moliwe, e to bdzie konieczne - przyzna niechtnie Jacen. - Ale to cakowicie sprzeczne z tym, co uzgodnilimy - zaprotestowaa Kalamarianka. - Co to ma by, jaki sabota?! Na wszystkich bogw, pukowniku, co to ma znaczy? Nie moe pan co chwila zmienia planu bitwy wedug wasnego widzimisi... - Ufam mojej wizi z Moc. - Ktra radzi panu...? Co takiego radzi panu ta paska Moc? - spytaa zaczepnie. - Uczyni z Fondora przykad - odpar z powag Jacen. - Starczy tego! - jkna. Nie obchodzio jej, e wszystko rozgrywa si na oczach personelu centrali. Jeli zostay jej jakie resztki zdrowego rozsdku, wykorzysta nieobecno Jacena na Coru- scant do zwoania w trybie pilnym posiedzenia Senatu i ogosi, e pozbawia modego Solo obowizkw przywdcy Sojuszu - i od tej pory bdzie podejmowa wszystkie decyzje samodzielnie. To jednak wymagao czasu, ktrego jej brakowao, poza tym nie miaa zudze, e taki krok przyczyni si do nasilenia chaosu i zwikszenia natoku problemw, w tym koniecznoci udzielenia odpowiedzi na pytania takie jak na przykad: Co Jacen moe w takiej sytuacji zrobi i gdzie zechce wysa swoj grup zadaniow?" Musiaa lecie na miejsce i interweniowa. I to szybko. Nie wierzya, e Moc powstrzyma modego Solo przed powiceniem tysicy istnie, eby tylko przesa galaktyce wiadomo - a ta chwila bya rwnie dobra, jak kada inna, eby sprbowa go powstrzyma. Nie moga liczy na to, e nadarzy si ponowna okazja do podjcia odpowiednich krokw. - Nie chc sysze, e masz przeczucie, pewno czy co tam jeszcze. Chc konkretw: godziny rozpoczcia operacji, zasig, sia wojska. Pukowniku, wysyam teraz nad Fondor grup zadaniow Trzeciej Floty - poinformowaa. - Zjawi si na miej scu osobicie za okoo sze standardowych godzin. Spodziewaa si, e Jacen wykpi j albo zrobi jej na zo, rozpoczynajc atak natychmiast, jednak on tylko pochyli lekko gow - tak jak mieli w zwyczaju Jedi - i umiechn si pod nosem. - Wspaniale, pani admira - powiedzia. - Dysponujc naszymi siami i wsparciem Szcztkw Imperium, bdziemy mogli odizolowa Fondor i jednoczenie zaj stocznie. Jacen nigdy nie porzuca wasnych pomysw, godzc si na rozwizania zaproponowane przez innych, wic Niathal czua, e co tu jest nie tak. Przerwaa gwatownym ruchem poczenie; wcieko podsycia jeszcze poczucie winy, ktre z takim wysikiem staraa si wci stumi. Rozejrzaa si po centrum operacyjnym, zerkajc na pochylone plecy personelu, prbujcego udawa, e wcale nie sysza sprzeczki dwojga wspprzywdcw Sojuszu i Jacena Solo, zdradzajcego w ich obecnoci kluczowe szczegy planu ataku. Piris sta obok, cierpliwie czekajc. - Tym razem posun si za daleko - stwierdzia stanowczo Niathal. - Musi odej. - Wiedziaa, e wszyscy j sysz. - Kapitanie, czy jestemy gotowi? - Tak jest, prosz pani - nadesza odpowied. - Flota moe w kadej chwili rusza. Admira Makin przesya wyrazy szacunku i przekazuje, e grzeje dla pani fotel na Oceanie".

Wraz z Pirisem opucia budynek i ju wkrtce lecieli miga- czem floty do bazy. - Wiesz, czego najbardziej mi brakuje? - zagadna Quarrena, zastanawiajc si, na co te jej przyszo w tym punkcie tak - zdawaoby si - pewnej, przewidywalnej kariery. - Tego, e nie mog osobicie dowodzi. - Jest pani naczelnym dowdc si zbrojnych i pierwsz wsp- przywdczyni, prosz pani - zaprotestowa uprzejmie jej kolega. - Ma pani do dyspozycji ca marynark. - To nie to samo, Piris - westchna. - Skacz ze statku na sta tek, jak jaka teciowa wpadajca w odwiedziny, wchodzc w parad innym dowdcom, odsuwajc ich na chwil od ich obowizkw, wydajc rozkazy, podczas gdy to oni powinni gra na swoich statkach pierwsze skrzypce... Brakuje mi prostoty. Tskni za dniami, kiedy wiedziaam, e odpowiadam za statek wasn gow i czuam si na pokadzie jak w domu - otwieraam drzwi do wasnej kabiny i potykaam si o wasne rzeczy... - Mawiaj, e flota powinna by elastyczna i dyspozycyjna - zauway Piris. - Jestem starowiecka. - To godne pochway, ale przynajmniej nikt nie bdzie od pani wymaga, eby odchodzia razem z wasnym statkiem... Jacen by bardzo przywizany do Anakina Solo", jednak Niathal miaa wraenie, e traktuje statek jak swego rodzaju trofeum, zupenie jakby chwali si najbardziej odlotowym sportowym mi- gaczem w miecie. Nagle w jej umyle pojawia si wizja holo- kreskwkowej, karykaturalnej postaci modego Solo w jego trzepoczcej czarnej pelerynie, gramolcego si do ostatniej kapsuy ratunkowej na statku, podczas gdy biedny kapitan Nevil stoi dzielnie na poncym mostku Anakina", z dumnie wyprostowanymi mackami i wypron u czoa rk - w ostatnim salucie, wypeniajc powinnoci, na ktre jego przeoonemu zabrako odwagi. Pozwl mu spon, Nevil, powiedziaa do kapitana w myli. Jednostki grupy zadaniowej Trzeciej Floty czekay na opuszczenie orbity i sygna do skoku, odkd straciy kontakt z Anakinem Solo". Jeli Niathal powie Pirisowi, e wcale nie planowaa postawi si tak drugiemu wspprzywdcy, nie uwierzy jej - nie miaa co do tego wtpliwoci. C, czasem gdybanie zmieniao rzeczywisto, co byo tym dziwniejsze, jeli ewentualne scenariusze wydaway si ucielenieniem podwiadomych pragnie. Jeeli Niathal miaa odsun Jacena Solo od wadzy, lepiej, eby doszo do tego z dala od Coruscant, w miejscu, gdzie przestrze pozwalaa na wykorzystanie przewagi floty, uznaa. Zamachy stanu wymagay skrupulatnie opracowanych planw - wiedziaa o tym lepiej ni ktokolwiek inny, bo sama pomagaa wcieli Jacenowi w ycie jeden z nich. Krok po kroku bya mamiona pozorami susznoci, ale teraz, kiedy ogldaa si za siebie, widziaa, jak wiele wiary w nim pokadaa. Zupenie niesusznie, jak si okazao. Nadszed czas, aby powstrzyma postpujce zepsucie - i Niathal zamierzaa zrobi, co w jej mocy. - Zazwyczaj o wszystkim decyduj drobnostki, prawda, prosz pani? - zagadn j Piris, kiedy szli do jednostki, ktra miaa ich zabra - odpowiednio - na Szczodro" i Ocean". - Jeden patek niegu wywouje lawin. Albo czyj syn, dopowiedziaa w myli Niathal. Albo tysic obcych istot. Albo ogldanie si za siebie, na to, kim byo si kiedy, zanim to wszystko si zaczo... - Nie wiem, ilu dowdcw pjdzie za mn - westchna cicho. Nie powiedziaa dokd. Podcinanie Jacenowi skrzyde bdzie krokiem oportunistycznym, podjtym bez namysu ryzykiem, ale przynajmniej nie zostawi miejsca na odkrycie przez innych konspiracji, o ktr kto mgby j podejrzewa, gdyby sprbowaa zamachu stanu i jej si nie powiodo. Piris przecign doni po mackach, zupenie jak czowiek gaszczcy w zamyleniu brod.

- Nigdy nie bdziemy mieli pewnoci, dopki nie nadejdzie ta chwila - powiedzia refleksyjnie. - Ale jednej rzeczy jestem pewien - nie bdziemy sami.

ROZDZIA 11
Jak mog wysya onierzy do walki bez planu dziaa? Nawet jeli w ostatniej chwili wszystko ma si zmieni, musz mie co pewnego, co, od czego bd mg zacz. Solo syn z tego, e wiedzia, czego chce, a teraz... wszystko to jakie bzdury, sztuczki Mocy - nie mog tak pracowa! Zmieni si. A co, jeli to nie Moc go prowadzi? Co, jeeli ma po prostu omamy? pukownik Pichaff, dowdca ds. szybkiego reagowania, grupa zadaniowa Sojuszu na Fondorze Mandalmotors, Keldabe - A wic ta Jedi nie chce naszych Bes 'uliikel - spyta Jir Yoma- get. - Szkoda. Z linii produkcyjnej wanie zszed jaki tysic na eksport. - Przyleciaa tu, ebymy j nauczyli, jak ma upolowa swojego brata - wyjani obojtnie Fett. Hangar by zapchany myliwcami Bes 'uliike. Znajdowali si w sekcji prototypw i niektre z maszyn wyglday nieco... ekscentrycznie. - Pomagamy jej razem z Be- viinem. - Delikatna sprawa - parskn Yomaget. - Zbuduj jej wibromot. - Dobrze sobie radzi z maszynami - doda Fett. - Zapracuje na swj pobyt, jeeli ma zosta duej. - Jasne, jeszcze tego nam tu trzeba: Jedi patrzcego nam na rce i wtykajcego nos w nie swoje sprawy, a potem rozgaszajcego tajemnice naszej technologii - prychn Jir. - A co by jej z tego przyszo? Wie, jak macha beskadem, ale to nie czyni z niej Beviina. Tak samo byo z eksportem. Myliwce Bes'uliike, sprzedawane rzdom innych planet i - od czasu do czasu zamonym kryminalistom, byy wersj zuboon jak mawia Yomaget: powolniejsze, o cieszym beskarowym pancerzu i lejszym verpiskim uzbrojeniu. Mimo to wci biy na gow X-wingi, wic klienci nie narzekali. Tak czy inaczej, gdyby nawet udostpni im najlepsze Bes 'uliike, zarezerwowane wycznie dla Mandalorian, nie potrafiliby nimi lata ani walczy jak Mando. - To jak ubieranie banthy w beskar 'gam - gdera Yomaget. - Niezy ubaw, a bantha moe i czuaby si bezpieczniejsza, gdyby co z tego rozumiaa, ale... to nie pancerz czyni onierza. - Wic? - A wanie. Tra'kad. Jeli masz troch miejsca na prbny spacerek, bierz go. - Toczy si wojna - przypomnia mu Fett. - Miejsca jest a nadto. - Jestemy neutralni - wytkn mu Yomaget. - Ale to nie znaczy, e nie moemy pracowa jako najemnicy... - Skoro uwaasz, e ci si przyda, jest twj. - Jir wzruszy ramionami. Zdaniem Fetta Bes 'uliike byy czym w rodzaju latajcych dzie sztuki. W porwnaniu do nich Tra'kady wydaway si... toporne. To byo najlepsze okrelenie. Jaki czas temu mia okazj oglda jeden egzemplarz podczas lotu testowego. Nie byo w nim ani ladu gracji, jednak kanciasty ksztat maszyny i dobra manewrowo bez dwch zda przemawiay na jej korzy. Fett bez trudu potrafi sobie wyobrazi, jak pojazd dostarcza onierzy do kluczowych punktw w oblonym miecie, przywierajc pasko do okna albo do otworu w cianie budynku, czy te jak osania z bliska wojska ldowe. Wspi si na kadub i stan na podstawie obrotowej wieyczki. W gruncie rzeczy statek by dwudziestometrow beskarow pyt z dziakami na kadym

rogu - na grze i na dole. Na wierzchniej pycie pancerza umieszczono take moduow obrotow platform zbrojn. Fett dokona w myli paru oblicze i stwierdzi, e statek ma dobrze zazbiajce si obszary raenia poszczeglnych dziaek. By chroniony z kadej strony, nie mia adnych martwych punktw. - I co, Verpinowie nie stawiaj dodatkowych warunkw? - spyta podejrzliwie. - To przestarzaa technologia - wyjani Jir. - Dla nich to waciwie adna korzy, za to dla nas czysty zysk. Pokrywa jednego z grnych wazw odskoczya i ze rodka wynurzya si gowa Baltana Carida. Umiecha si od ucha do ucha. - Mam nadziej, e nie cierpisz na klaustrofobi, Fett - rzuci. - Wskakuj do rodka. Boba Fett przecisn si przez waz i znalaz w ciasnej kabinie, otoczony zewszd skomplikowanymi ukadami. Wntrze wypeniaa pltanina rur i pokrte, jakby ywcem wyjta ze starego holofilmu. Zza uchylonego wewntrznego lewoburtowego wazu wylewao si wiato i dobiega saby, metaliczny dwik, jakby kto co dokrca. Fett zajrza do ssiedniej kabiny i zobaczy Rama Zerimara - snajpera, ktrego pozna w czasach, kiedy Korelia chciaa wynaj elitarny oddzia superkomandosw Fetta, Ori 'ramikade. Ram nastawia wanie celownik jednego z dziaek, energicznie krcc zbatk. W pewnej chwili przerwa, jakby napotka opr, i sprawdzi wskaniki. - Testuj, jak szybko mona tym cudem wycelowa - odezwa si. - Dziki temu zdobd pewno, e nie wyszedem z wprawy, Mandalorze. - Wskaza labirynt przekadni i zaworw. - Spjrz tylko: jeeli nawet wszystko trafi osik, statek przez jaki czas moe sobie radzi bez zasilania. Gdyby nas przysmayli, wszystkie najwaniejsze systemy mona obsugiwa rcznie za pomoc systemu k zbatych, przewodw i spronego gazu. Mamy nawet nie- zuywajce energii ekrany wiatowodowe, dziki ktrym mona celowa i kontrolowa, co si dzieje na zewntrz. Fakt, wymaga to mnstwa pracy, ale za to jest genialne, jeli chodzi o unikanie kopotw. - Mrugn. - Albo ich powodowanie. Fett wlizn si do niszy i wyjrza przez waz, przecinajcy na przestrza metalowe cielsko Tra 'kada, idealnego do ewakuacji onierzy pod obstrzaem. Statek by wrcz stworzony dla pesymistw. .. albo wybitnych pechowcw. Szkoda, e nie mieli takiego sprztu podczas wojny z Vonga- mi... Moe wtedy matka Dinui by nie zgina? Fett zastanowi si przelotnie, czy dziewczyna mylaa o swojej matce tak czsto, jak on o swoim ojcu. - Ile osb liczy zaoga? - spyta rzeczowo. - W razie nagej sytuacji moe go pilotowa jeden czowiek, i to z rnych punktw na statku. Standardowo do obsugi potrzeba piciu ludzi, a jeli chodzi o to, ilu moe pomieci, to jeszcze nie testowalimy. Nastpny model bdzie mg si te porusza w rodowisku wodnym. - Nastpny wielozadaniowiec - mrukn Fett pod nosem. Yoma- get przecisn si i stan obok. Mia obsesj na punkcie budowania maszyn, ktre potrafiyby dosownie wszystko. Tak naprawd bya to typowa cecha Mandalorian, ktrzy najbardziej cenili sobie niezaleno i przygotowanie na kad ewentualno. - Kosztem...? - .. .prdkoci - westchn Yomaget. - W porzdku. Przy najbliszej okazji zabierzemy go na may lot prbny. - Fett podcign si i wyszed ze statku przez grny waz. Jego myli kryy ju wok sposobw wykorzystania zdolnoci pojazdu do utrzymywania przy braku zasilania. Na pewno mona by z tego zrobi uytek w sytuacji innej ni tylko ekstre malna... Puapka, przyszo mu do gowy. C, liczy si nie tylko wygld zewntrzny. Czujniki jego HUD-a zarejestroway jaki ruch - po pododze przemkn kbek brzowego futra: vhe 'viin. Te mae gryzonie take korzystay z urodzaju, ucztujc beztrosko. Wszystkim wiodo si coraz lepiej. Kiedy Fett wyszed tylnymi drzwiami z hangaru, zobaczy wijcy si a po horyzont ciemny pas ziemi, rozkopanej podczas cignicia wody do nowej osady, pooonej pi kilometrw na poudnie. Mimo to Mando kopali te studnie ret'lini. Na wszelki wypadek, jako plan B. - A wic za to te zapacie, Yomaget - bardziej stwierdzi, ni zapyta.

Szef MandalMotors stan obok i podnis do oczu odpit od pasa elektrolornetk. - Taa - mrukn. - Zapewniam te robotnikom wyywienie. Zapasw nie starcza dla wszystkich nowych, ale akurat to wkrtce ma szanse si zmieni. Fett by wci zafascynowany t cech swoich ziomkw. Man- dalorianie, kochajcy kredyty tak samo jak kada inna rasa w galaktyce, nie potrzebowali ustanawia praw, aby dzieli si tym, co mieli, z innymi, kiedy dobrze im si wiodo. To bya bardzo wana zasada sztuki przetrwania i chocia Fettowi nie przyszo to atwo, w kocu i on j przyswoi. - Jeeli Jaina Solo zarzuci nam zdziczenie i brak kultury, poka jej to wszystko - powiedzia, zapalajc silnik swojego repulsorowe- go skutera. - Najwyszy czas wraca do szkolenia naszego gocia. Boba Fett cieszy si, e Beviin zgodzi si go zastpi na jeden dzie. Dziki temu mg cho przez chwil swobodnie odetchn - a teraz, kiedy mia na gowie Sintas, bardzo tego potrzebowa. Mirta najwyraniej spodziewaa si, e bdzie siedzia cay czas przy ku swojej ony, jednak tak naprawd nie byo nic, co mgby dla niej zrobi. Mg najwyej opowiedzie Sintas histori jej ycia - poza oczywicie latami, kiedy go przy niej nie byo - ale to raczej nie przyspieszyoby jej powrotu do zdrowia. A gdyby tak Jedi mogli j uleczy...? - przemkno mu przez myl. Ostatnio Fett rozmyla gwnie podczas jazdy skuterem. Kiedy wraca do Niewolnika I", zostawionego na ldowisku obok jego opustoszaego przez wikszo czasu domu, cigle zawracali mu gow jacy petenci, dni odpowiedzi na swoje niekoczce si pytania. Kiedy by w trasie, nikt nie mg go zapa. Poza tym w samym rytuale gnania przed siebie bez celu byo co... kojcego - tak samo jak w ustalaniu kursu Niewolnika" i w samotnych wyprawach na Zewntrzne Rubiee. Niestety, nawet wtedy jego ziomkowie mogli si z nim skontaktowa poprzez komunikator wbudowany w hem. Na jego wywietlaczu zamigota wanie bursztynowy symbol poczenia i Fett mrugn, eby odebra. - Kop lat, Fett - popyno z gonikw. Gos by gboki, dwiczny, dystyngowany i Fett rozpozna go uamek sekundy wczeniej, zanim z kracw pamici napyno imi. Mino jakie dwanacie lat. C, wiedzia, e prdzej czy pniej ona znowu si pojawi. - Pani admira - przywita si. - Dobrze znw pani sysze. - A wic yjesz, tak samo jak ja. Rzadko miaa dla niego zlecenia, ale te nieliczne zawsze byy interesujce. - Zamierzasz wzbogaci swoj kolekcj o Bes 'uliikal - Jeste taki przyziemny, Fett - w jej gosie zabrzmiaa artobliwa przygana. - Cigle tylko o interesach. - A wic o co chodzi? - Dobre, intratne zlecenie dla najemnika. C, nie by to moe szczyt jego marze, ale przecie cay czas dostawa podobne propozycje, ktre tylko potwierdzay, e nadal jest zapotrzebowanie na jego usugi. Wci by jednym z najlepszych w tej brany, a Daala nadal plasowaa si wysoko na licie jego pracodawcw. Starych nawykw trudno si byo pozby. - Zobaczymy - rzuci krtko. - Co to za zlecenie? - Jacen Solo. - Ach tak? - Syszaam o twojej crce... - dodaa Daala. - A co, pomiesza ci szyki? - wszed jej w sowo. - Nigdy bym nie pomyla, e macie na pieku. - Wracam do gry razem ze Szcztkami Imperium - wyjania.

Fettowi przemkno przez myl, e ta wiadomo na pewno wprawi wszystkich moffw w eufori. Prawie si umiechn. - Na jak dugo tym razem? - To zaley. Gil Pellaeon zamierza wesprze Solo na Fondorze. Domylam si, e wiesz, co si tam szykuje. - Mam swoje rda informacji. - To moe si nimi ze mn podzielisz? Co powiesz na jak setk ludzi? - Zaley, co planujesz. - Chodzi mi o wsparcie. Chciaabym, eby mnie ubezpiecza... powiedzmy, e ze wzgldu na stare, dobre czasy. Czekam w pogotowiu, na wypadek gdyby Pellaeonowi co... wypado. Moffowie mog nagle zmieni zdanie, tak samo zreszt jak Sojusz. Ale przecie tutaj jest Sintas, przyszo mu natychmiast do gowy. I Jaina Solo... Sam fakt, e o tym pomyla, przerazi go. Nigdy wczeniej nie musia si przejmowa takimi rzeczami. Zawsze mg lecie, gdzie mu si ywnie podoba i robi to, za co mu dobrze pacono, bo w jego yciu nie byo nikogo, o kogo musiaby si troszczy. - Fett? Jeste tam? - spytaa Daala. - Chodzi o honorarium? Jeli tak, to si nie martw. - Cigle mnie na ciebie sta. - Zastanawiam si tylko nad jedn rzecz - uspokoi j. - Moja bya ona si znalaza. ywa. Teraz to Daala zaniemwia na dobr chwil. - Ciesz si - powiedziaa w kocu. - To nie tak - westchn. Nie zastanawia si ju, dziaa instynktownie: praca, interesy. Ty sam ustalasz zasady, przypomnia sobie. - Dobra. Moe nie setka, ale zjawi si z solidn eskort. Przelij mi szczegy. - Bdziesz mi potrzebny ju za jakie dwadziecia cztery godziny... - ostrzega go. Fierfek! - zakl w myli, na gos jednak powiedzia tylko: - Umowa stoi. Warunki takie jak zawsze. Zaparkowa przy gwnym wejciu na farm Beviina, cay czas zastanawiajc si, jak wszystko zorganizowa. Teraz nie mg myle o niczym innym; nie wolno sobie pozwala na sentymenty. Ta jedna chwila wahania to ju i tak byo stanowczo za duo. Kiedy skrzyda drzwi si rozsuny, przestronna sala, w ktrej gotowano i jedzono posiki - centrum ycia rodzinnego domu - nie wiedzie czemu przypomniaa mu aren na Geonosis: czu si osaczony. Za sfatygowanym, drewnianym stoem siedziay Mirta i Jaina, midzy nimi zajmowaa miejsce Sintas. Obok Beviin i Medrit, z nogami niedbale zaoonymi na aw i skrzyowanymi na piersiach ramionami, rozmawiali o jakich bahostkach. Kiedy Fett przekroczy prg, wszyscy przerwali to, co akurat robili i jak na komend spojrzeli w jego stron. Poczu si przytoczony - do tego stopnia, e z trudem opar si chci ucieczki. Masz siedemdziesit jeden lat! - skarci si w duchu. Nie moesz wiecznie przed tym ucieka. Zdj hem i skin Sintas gow chocia wiedzia, e go nie widzi. - Sin? - rzuci, automatycznie uywajc zdrobnienia, ktrym dawniej si do niej zwraca. Nie wymawia tego imienia od wielu dziesicioleci i natychmiast poczu si nieskoczenie gupio, jakby popeni potworn gaf. C, mg mie tylko nadziej, e Sintas nie zwrcia na to uwagi. - Jak si dzi czujesz? - Boba Fett - mrukna.

- Tak - potwierdzi. Nie byo odwrotu, tryby machiny zostay wprawione w ruch. Przenis spojrzenie na Jain, bo nie mg wytrzyma wzroku Mirty. - A wic pamitasz... - Sam mi to powiedziae... - westchna. - Wczoraj... a moe to byo kiedy indziej? - Wygldaa cakiem niele. C, tak naprawd wygldaa wietnie, musia to przyzna - ale waciwie zawsze tak byo. Na szyi miaa zawieszone ogniste serce. - Moe umkno mi kilka ostatnich dni, ale nie zapominam tego, co kto mi niedawno powiedzia. - Odsuna swoje krzeso, wstaa i niepewnie, ostronie wymacujc drog, zacza obchodzi st. Mirta natychmiast zerwaa si na rwne nogi, eby je pomc, a Beviin i Medrit niezwocznie zabrali nogi z blatu. Sintas sama podesza prosto do Fetta i zapaa go za rami, prawie na niego wpadajc. - Och, nosisz zbroj! - parskna. W tej chwili Fett nie mg myle o niczym poza chci zakoczenia tego wszystkiego - tak jak podczas walki. Nie zastanawia si, sowa popyny same: - Pamitasz, co ci zrobiem? Sintas wbia w niego niewidzce spojrzenie. - Nie. Wiem tylko, e mino bardzo duo czasu, ale wreszcie mnie znalaze. A skoro mino duo czasu, to na pewno bardzo si zmienie. Nie mg si duej powstrzymywa, nawet jeli mia jej zada bl. - Rozstalimy si, Sin - powiedzia cicho. - Jaki rok czy dwa po narodzinach Ailyn. Przykro mi. Sintas zawsze bya tward sztuk. C, w kocu owczyni nagrd potrafi wiele znie. Fett wiedzia, e wanie zaczyna si dla niej nowe ycie. Bdzie musiaa sobie jako radzi z wieloma przeciwnociami losu. Okamywanie jej na samym wstpie nie byo dobrym pocztkiem. Kobieta zmarszczya lekko czoo. - Ale przecie mnie uratowae - powiedziaa z namysem - wic na pewno nie jeste skoczonym gnojkiem... Musia co z tym zrobi; nie spodziewa si takiego obrotu sprawy. Poszuka spojrzeniem Beviina, ktry zawsze ratowa mu shebs w takich sytuacjach. Przyjaciel dyskretnym gestem da mu znak, eby wyszed. Mirta ostronie posadzia Sintas na krzele, a Jaina wysza za Beviinem na zewntrz, jakby czua si zaangaowana w ca spraw. - Bob'ika, Sintas pamita pewne rzeczy sprzed karbonitu - powiedzia cicho Beviin. - Ale niewiele. Wie, e pochodzi z Kiffu i e miaa crk. Jaina sdzi... - Co o tym mylisz, Jaino? - przerwa mu Fett. - No, dalej! Podziel si z nami swoimi mdrociami Jedi. - Prbuj tylko pomc. - Jaina cofna si o krok, rozkadajc bezradnie rce. - Mj ojciec przechodzi przez to samo, zapomniae? Mama opowiadaa mi, jak marnie z nim byo. - Wyobra sobie, e pamitam - parskn z przeksem. - No dobr przepraszam - bkna, zbita z tropu. - Pomylaam po prostu, e kto mgby pomc Sintas, a przynajmniej przywrci jej wzrok. Da jej szans zacz wszystko od nowa i uniezaleni si od... - Ode mnie? - Od wszystkich. Beviin podszed bliej. - Spokojnie. Wysuchaj przynajmniej, co dziewczyna ma do powiedzenia - zaproponowa. - Moliwe, e mogaby jej sprowadzi uzdrowiciela. Jedi. Kogo, kto si na tym zna. Jaina odruchowo si wzdrygna, spodziewajc si ze strony Fetta protestw, ale jednoczenie wyczua, e jest wewntrznie rozdarty. Jeeli Sintas odzyska wspomnienia... jeeli on wypeni biae plamy w jej pamici... przyjdzie jej y z potwornym brzemieniem. Ale co na to poradzi? Kim bdzie jego bya ona, jeeli przyjdzie

jej y w taki sposb? Jest jeszcze wczenie, przekonywa si Fett w myli. Moe si jej polepszy. A wic dlaczego to dla mnie takie trudne? Czy naprawd chc, eby spdzia reszt swojego ycia jak jakie chore zwierz, ktrym nieustannie trzeba si opiekowa? - Po prostu prbuj tego wszystkiego unikn - odezwa si w kocu. - To dla mnie trudne. Ale ona ma rodzin, nawet jeeli nie jestem ju jej czci. Musi wic odzyska cae swoje ycie, nawet te najtrudniejsze chwile. Sprowad uzdrowiciela. Jaina bez sowa wrcia do domu, a Beviin czeka w milczeniu, z rkami opartymi na biodrach. Wyglda na zawiedzionego. - Wierz mi, zmieniby zdanie o swoim wspaniaym Mand'a- lorze, gdyby si dowiedzia, co jej zrobiem odezwa si Fett. Beviin wzruszy ramionami. - Opowiesz mi o tym, kiedy bdziesz gotw. - Tak czy inaczej, na razie mam robot. A dokadnie jutro. Odezwaa si do mnie Daala. Potrzebuje wsparcia dla Pellaeona na Fondorze. - Shab! - Beviin wyglda na niele wkurzonego, a rzadko mu si to zdarzao. - Musiaa wrci wanie teraz? wietne wyczucie czasu - parskn. - Le. Zajmiemy si Sintas, nie martw si. Id. - Goran, opiekuj si ni dobrze? Fett wiedzia, e Beviin wolaby lecie razem z nim. - W porzdku. - Nie jestem lepy - doda Fett. - Mylisz, e to wymwka... e uchylam si od odpowiedzialnoci, tak? - A czy to ma jakie znaczenie? - Owszem. - Beviin by jedyn osob na ktrej szacunku mu zaleao. - Ceni sobie twoje zdanie. - Tak? W takim razie wrcisz tam teraz i powiesz Mircie i Sintas, e wyruszasz jutro na wojn. I Jainie, e prawdopodobnie bdzie tam te jej brat. Shab, Bob 'ika, imperialni graj teraz w druynie Jacena Solo! Chcesz na niego zapolowa, mam racj? Fett, przygotowujc si na powrt do domu, nie spodziewa si takiego obrotu spraw. - Jedno jest pewne - mrukn. - Nie bd mu kibicowa. - Wszystko syszaam, ty parszywy shabuirze. - Fett a si wzdrygn na dwik gosu Mirty. Wnuczka podesza prosto do niego i pchna go z caej siy w pier. - Czy ty nigdy si niczego nie nauczysz? Jeeli wybierasz si po Jacena Solo, id razem z tob. eby pomci moj matk. A co z Jain? - Widz, e si zaprzyjaniycie... - westchn Fett. - Jest tu ju jaki czas. - Mirta wzruszya ramionami. - Rozmawiaymy dzi rano o mamie... i o czonkach rodziny, ktrych chciaybymy pokocha, ale ktrzy ze wszystkich si nam to utrudniaj- dodaa znaczco. Fett mg skontaktowa si z Daal i powiedzie jej, e nic z tego, ale obieca jej ju, e wemie t robot... da sowo. I chocia nie mg zmieni przeszoci, teraz wiedzia, z kim powinien si sprzymierzy, eby wpyn na przyszo. - Moe Jedi te powinna z nami lecie - przyzna z ociganiem. - Przewiczy sobie przynajmniej na sucho to, z czym wkrtce przyjdzie jej si zmierzy. Zadowolona, Mirto? Rzadko zwraca si do wnuczki po imieniu. On take chciaby j pokocha, ale w gruncie rzeczy nie mia pojcia, jak si do czego takiego zabra, od czego zacz. C, ona przynajmniej kochaa Orade'a... Ta myl przyniosa mu pewn ulg - jak to dobrze, e

przynajmniej ona bya zdolna do uczucia - i ucieszyo go to, bo znaczyo, e nie jest mu obojtna. - Mylisz, e to dobre wyjcie? - Zrb to. Po prostu id tam i to zrb - poprosia. Posucha i wrci do domu. Zanosio si na dugi dzie; musia zmierzy si ze wszystkim, co go czeka, krok po kroku. Nie wszystko naraz. To nie jest najlepsza chwila na informowanie Sintas, e by moe jutro poleci walczy z czowiekiem, ktry zabi jej crk. To moe poczeka, a wrci, uzna. Jeeli wrci. Mirta zabraa Sintas z powrotem do jej pokoju, Medrit poszed posiedzie przy niej, wic Fett postanowi porozmawia z Jain. - Dobra, Solo - odezwa si. Teraz wydawaa mu si kim zupenie innym ni ta dziewczyna, ktra ledwie kilka dni temu przybya do Keldabe. Nie bya ju zdezorientowana, nie wyczuwa w niej ani odrobiny alu, ktrego mgby si po niej spodziewa. Sprawiaa wraenie kogo, kto z caej siy stara si zrozumie i odnale w nowej sytuacji. - Czeka ci may sprawdzian. Moliwe, e jutro zoymy wizyt twojemu braciszkowi. Na linii frontu. Dzienna kabina kapitaska, Anakin Solo", przestrze w okolicy Fondora Na ich miejscu ju dawno rozpylibym mnie na atomy, myla Caedus. Czekajc na wsparcie Niathal, stara si wyczu poprzez Moc nastroje wrd onierzy, szykujcych si do obrony Fondora. Czekali. C, on te poczeka. Nie jestem wszechmogcy, westchn w myli. Musz zna wasne ograniczenia. Wci potrzebuj ludzi do realizacji moich planw. Midzy planet a stoczniami na orbicie panowa spokj; wstrzymano nawet kursy promw - ale to byo do przewidzenia, skoro lada chwila spodziewali si ataku. Jednak nigdzie nie byo ladu fondo- riaskiej floty, co oznaczao, e wyskoczy z nadprzestrzeni. Zostali widocznie ostrzeeni, tak jak w sprawie stawiaczy min, wic uciekli. I na pewno wrc kiedy nadejdzie waciwy moment, ale tym razem on bdzie na to przygotowany. Wydawao mu si, e nadprzestrze kipi wzmoon aktywnoci - odbiera to jak co na ksztat ucisku, ktry czsto czu w gbi oczodow na kilka godzin przez burz Dosownie si w niej kotowao. I byo tam znacznie wicej jednostek, ni liczya caa Trzecia Flota czy nawet nadchodzce z odsiecz siy Pellaeona. A ona go zostawia... Niathal. Przeciek musia nastpi wrd jej ludzi - nikt z jego zaogi nie wayby si postpi tak lekkomylnie. To z pewnoci by ktry z jej kalamariaskich albo quarreskich ziomkw, prbujcych podkopa jego autorytet w oczach zaogi. Moe nawet wrobili go w to specjalnie, chcc umoliwi Niathal przejcie wa dzy i usunicie go ze stanowiska? Koniec tego dobrego, pani admira, powiedzia do niej w myli. Musz znale moliwie najmniej kopotliwy sposb na wyrzucenie ci z mojego podwrka. Za kadym razem, kiedy opuszcza Coruscant, spodziewa si, e Niathal bdzie prbowaa si go pozby, ale na prno. A to znaczyo, e albo chce, eby wygra dla niej wojn, zanim przypisze sobie wszystkie zasugi, albo czeka, a on da si zabi. C, jeli tak, to si przeliczy. Jeeli przywaszczysz sobie pod moj nieobec no ca wadz, moja droga, zrobi wszystko, eby odbi Coruscant, postanowi. Ale na pewno nie kosztem planetymiasta... 0 nie, stolica galaktyki zanadto ucierpiaa podczas ostatniej wojny, I wci jeszcze dochodzia do siebie. Nie mg sobie pozwoli na brutalno. Nie, kiedy w gr wchodzio serce jego nowego imperium. To serce musiao pozosta nienaruszone. Niathal bya typow oficer marynarki, od petw do gowy. Nigdy nie bdzie potrafia myle jak prawdziwy przywdca galaktyki. Nawyki z okresu kierowania flot byy tak gboko zakorzenione w jej psychice, e prbowaa manipulowa nim z mostka swojego okrtu, jakby miaa do tego jakie prawo. Ona i Pellaeon byli siebie warci. Obojgu nie ufa ani odrobin. Trzymali si z nim tylko z powodu naciskw moffw czy zag

statkw - inaczej ju dawno by mu si postawili. Tebut... c, aowa, e tak wyszo. Mg to rozegra inaczej. A moe jej przeznaczeniem byo ukaza mu, e prawdziwy gniew Sithw powinien suy wyszym celom? Musi wierzy, e nie doszo do tego bez powodu. Wstpiem na t ciek dla wszystkich Tebut galaktyki, wszystkich szarych istot zginajcych karki przed garstk ndznikw, ktrzy wykorzystuj swoj wadz dla niecnych celw, powtrzy sobie. Przecie nigdy nie pozwolibym sobie na bezmylne zabijanie, tylko dla kaprysu... prawda? Zmrozia go naga myl, e oto wkracza na zgubn ciek, ktr kroczy jego dziadek. A przecie kadego dnia widzia dowody na to, e tak nie jest. Poza tym to by tylko jednorazowy akt, przypadek, a za rzdw Vadera w ten sposb ginli ludzie kadego dnia. C, Vader zosta okaleczony przez mio, a w dodatku wypenia rozkazy tego obkanego gupca, Imperatora. A w psychice Caedusa nie byo rozpraszajcej trzewy osd mioci, nie by te niczyj marionetk. Tak. mier Tebut to sygna, ktry przesaa mu Moc. By tego pewien. mier? Nie mg zaprzeczy: zabi j. I musi si z tym zmierzy, a co wicej - wycign z tego nauczk. Przeszoci nie mona zmieni, ale trzeba z niej wyciga wnioski. Studiowanie historii miao sens jedynie wtedy, kiedy dostrzegao si popenione w niej bdy i uczyo na nich, jak ksztatowa wasny los, jak podejmowa decyzje - bo od tego wanie zaleaa przyszo: od dokonywanych wyborw. Tahiri cigle jeszcze nie umiaa si z tym pogodzi - chocia wiedziaa, e Anakin odszed na zawsze i kade spojrzenie wstecz j spowalnia. Caedus by jednak pewien, e wkrtce j tego oduczy. Tak bdzie lepiej i dla jej, i dla niego. Nagle wyczu nik, znajom obecno w Mocy: Niathal. Bya ju blisko. Nie czu jednak zagroenia, a jedynie ch pomocy. Jak powinien postpi? Czego si nauczy? Oficerowie czasem gin, zwaszcza na wojnie, powtrzy sobie w myli. Bdzie wiedzia, co zrobi, kiedy przyjdzie czas. Nie mg zraa do siebie onierzy Niathal, robic z niej mczennic. Musia mie ich po swojej stronie. Nie zdoa wiecznie robi wszystkiego sam, a strach nie sprawdza si dobrze jako narzdzie utrzymywania porzdku - nie na dusz met. - Sir? - Z zamylenia wyrwa go gos Tahiri. Wiedzia, e nadchodzi, ale nie wiedzie czemu zignorowa to. - Tak, Tahiri? - Jest co, co mnie niepokoi - mrukna Veila. C, jeli znw chodzi o Anakina... bd bardzo rozczarowany, pomyla. Czasami tak atwo byo j czyta poprzez Moc... - Tak? - W jaki sposb przeprowadzisz ten atak po przybyciu Niathal? Jak po tym wszystkim masz zamiar z ni wsppracowa? A wic nie chodzio o Anakina, tylko o przyszo. Odetchn z ulg. - Zakadam, e to pytanie retoryczne? - Nie. - Wygldao na to, e Tahiri stara si podczas tej misji moliwie jak najwicej nauczy. - Nie widz innego wyjcia. Nie moesz si jej pozby ot, tak. - Dlaczego? - Nie zdoasz cay czas kontrolowa caej floty sam, bo nawet Sithowie dysponuj ograniczonym czasem. Dlatego potrzeba ci jak najwicej lojalnych oficerw. Jeeli Niathal cokolwiek si stanie, uznaj e nikt nie moe czu si przy tobie bezpieczny. - Zadziwiasz mnie ostatnio, Tahiri. - Pokrci z niedowierzaniem gow. A do tego chcesz i w moje lady, doda w myli. A ja si ju martwiem, gdzie znajd godne zastpstwo dla Bena Skywalkera... - Wedug mnie Niathal jest bliska popenienia bdu i nie zamierzam jej od tego odwodzi. Wrcz przeciwnie, jeszcze jej w tym

pomog. Tahiri wygldaa, jakby przeuwaa i trawia kade jego sowo - i nie bya zbyt zadowolona z ich smaku. - Te ldowania w stoczniach na orbicie... - podja ostronie. - Przywdcy floty zaczynaj si niepokoi. Podsuchaam na mostku komunikaty do kapitana Nevila. S niezadowoleni. daj potwierdzenia czasu i wsprzdnych. - Nie mog im ich jeszcze poda. Czy nie maj wywiadu w stoczniach? - Caedus pomyla o Nevilu. Przypomnia sobie, jak podczas incydentu z Tebut cisn nim o grd. Moe le go oceni? Musia z powrotem przecign go na swoj stron. - Czy Nevil prbowa ich uspokoi? - Tak. - To tylko nerwy. - Oczywicie, sir. - Wiesz co, Tahiri? - doda, wspominajc Jacena Solo, tamtego Jacena, ktry potrafi zagrza do walki cay oddzia onierzy. - Poka im, e nie siedz tylko bezczynnie, piujc sobie paznokietki. - Otworzy schowek, w ktrym trzyma swj kombinezon pilota i inny, zapomniany sprzt. Dawniej wyglda jak jeden z nich, jeden z jego wasnych ludzi; teraz nadszed czas wrci do tego symbolu - ku pokrzepieniu serc. Zdj swoj czarn peleryn i nacign kombinezon, po czym aktywowa komunikator. - Hangar Delta? Przygotujcie mj stealthX. - Tahiri czekaa na jego rozkazy. - Przyjrz si temu wszystkiemu z bliska - wyjani. - Znam te plotki powtarzane po ktach. Coruscask Gwiazd dostaj z urzdu dowdcy, ktrzy trzymaj si w bezpiecznej odlegoci od linii frontu. A ja nie chc, eby mnie ni udekorowali. Nigdy w yciu. Szacunkowy czas do przybycia Niathal wynosi jedn standardow godzin. Wystarczy akurat na sprawdzenie kilku punktw. Po drodze do hangaru nie mg nie zauway, jakie nastroje panoway wrd zaogi: przewaao zwtpienie i brak wiary. Caedus z trudem stumi wzbierajcy w nim gniew. Jego widok w hangarze wprawi technikw pokadowych w wyrane zakopotanie. Spraw, eby uwierzyli w to, e nam si uda, powtrzy w myli. Dawniej bye dla nich wzorem i inspiracj. Na reputacj pracuje si dugo, a wystarcz sekundy, eby j straci. A tamto... to byy tylko sekundy. Zwyke potknicie. Zwyka... lekcja. - Pora na may rekonesans - oznajmi beztrosko, przestawiajc si automatycznie na ich jzyk, schodzc do ich poziomu. - Nigdy nie prosz nikogo o co, czego nie potrafi zrobi sam. Wyprowadzi stealthX w usian gwiazdami prni i obliczy skok na stocznie. Kiedy chwil pniej wrci do zwykej przestrzeni, by tylko ma czarn, niemoliw do wykrycia plamk przemykajc pord gwiazd, tak jasnych na tle kosmosu. W chwilach takich jak ta czu si jak duch: widzia wszystko tak dokadnie, tak wyranie, samemu nie bdc widzianym. Kiedy przeci przestrze nad pierwsz stoczni orbitaln wy- gldajcjak strzaa o grocie dugim na kilka kilometrw, zauway kontury gwiezdnych niszczycieli, otoczone rozmaitymi konstrukcjami, urawiami, sieci rur i pltanin kabli. Czu napywajcy od przyczajonych w dole istot strach i oczekiwanie na atak. Za krzywizn planety rysowaa si sylwetka nastpnego punktu, skierowanego w jego stron: kanciasta brya z licznymi wypustkami, wystajcymi z grnej i dolnej powierzchni. W miar jak si do niej zblia, dostrzega gszcz budynkw i struktur tworzcych uprzemysowione osiedle. Obejrza wszystko dokadnie i z bliska, bez pospiechu przelatujc obok. I znowu to samo: emocje napywajce od oczekujcych najgorszego robotnikw, niepokj i agresja - a do tego wszdzie uzbrojone statki, zdeterminowane, by odeprze jego atak. Fondor nie by du planet, ale jego stocznie, zatrudniajce miliardy istot, miay strategiczne znaczenie. A on musia je przywrci Sojuszowi... albo wykluczy z gry. Nie wierzy, eby Szcztki Imperium korzystay z nich zgodnie z zasadami i gray fair. Moffowie dostan Borleias i Bilbringi; chwil im zajmie podziwianie tych cacek, dziki czemu on zyska czas na umocnienie swojej pozycji i zdoa zapobiec zakusom na wprowadzenie wasnego adu. Przez chwil zdawao mu si, e wyczuwa poprzez Moc znajom aur, ale uczucie byo krtkotrwae i ulotne.

Zaraz zastpia je dojmujca wiadomo gotowoci bojowej jego kapitanw i dowdcw; postrzega j jak yw sie poczonych ze sob punktw, ktre zmieniay pooenie, przesuway si i obracay niczym na holomapie. Caedus mia lepsze rozeznanie w teatrze wojny, ni mgby mu zapewni najnowoczeniejszy sprzt, i doskonale zdawa sobie z tego spraw. Wiedzia te, jak trudno byo jego podwadnym zaufa tak niepojtemu i tajemniczemu dla nich zjawisku jak Moc. W jego polu widzenia co zamigotao, ale kiedy chcia si lepiej przyjrze, bysk znikn. Moe w ogle nic tam nie byo? To gwna wada wiadomoci bitewnej: im wicej widzia dziki niej, tym bardziej zagbia si w szczegy i tym trudniej byo mu czasem oddzieli wizje ogldane oczyma duszy od tego, co postrzega zmysem wzroku. W punktach orbitalnych, ktre zdy skontrolowa, zanim skoczy mu si czas, roio si od statkw wikszo wygldaa, jakby ju koczono je budowa. Waciwie to nigdy nie przypuszcza, e Fondor produkuje ich a tyle. A to zmieniao posta rzeczy: to nie bdzie walka o nastpn, byle jak planet, tylko o cel kluczowy dla przyszych wydarze. Wszystko byoby zdecydowanie prostsze, gdyby udaa si sprawa z minami, westchn w duchu. Dokona krtkiego skoku w poblie Anakina". Ta technika dla niewraliwych na Moc pilotw X-wingw bya czym niepojtym, pomyla z rozbawieniem. Pewnego razu kto rzuci partem, e jeli Jacen Solo dalej bdzie tak skaka na lepo, wpakuje si z nadprzestrzeni prosto na swj superniszczyciel. On wyczuwa jednak instynktownie miejsce swojej maszyny w trzech wymiarach, a nawet wicej. Widzia j dokadnie i wyranie. Tutaj, wanie tu... ...i nage znalaz si z powrotem w zwykej przestrzeni. W pobliu majaczya sylwetka,Anakina Solo", otoczonego konstelacj fregat, krownikw, promw desantowych, lotniskowcw i dziesiciu gwiezdnych niszczycieli. Trzecia Flota Niathal - waciwie grupa zadaniowa, ale wygodnie byo myle o niej jako o osobnej flocie, bo waciwie nie stanowia czci zintegrowanej marynarki - zajmie siy obronne planety, podczas gdy on przejmie punkty orbitalne. Szcztki Imperium bd patroloway zewntrzne granice, przygotowane na powrt fondoriaskiej floty. Caedus uzna, e zaplanowa wszystko cakiem dobrze. Nawet naleganie oburzonej Niathal, e koniecznie musi osobicie pokaza mu, jak sobie ze wszystkim poradzi, doskonale wpisywao si w jego plan. Tak naprawd Niathal moga zrekompensowa brak pola minowego. Caedus sign poprzez Moc do swoich dowdcw i doda im nieco pewnoci siebie: wszystko pjdzie dobrze, uspokoi ich. Nevil... Kiedy si na nim skupi, wyczu jego zdenerwowanie. Ach, prawda... niedawno zgin jego syn. Caedus zupenie o tym zapomnia. To go troch przygnbio, jednak nie zaprzta sobie tym gowy. Skupi si mocniej na ucisku w gbi oczodow - to nike wraenie pozwalao mu wyczu pozycje statkw, zgromadzonych w pobliu - i na flocie Niathal, ktra powinna wanie wyskakiwa z nadprzestrzeni... Teraz! Rozejrza si nerwowo w poszukiwaniu rozbyskw wiata, towarzyszcych pojawianiu si statkw w przestrzeni. Kiedy zwolni, ktem oka zauway eksplozj jasnoci i ostronie podprowadzi swj stealthX w poblie, eby mie lepszy widok. Mia racj - Trzecia Flota zjawia si w sama por. Statki pojawiay si w przestrzeni kosmicznej jeden za drugim, jak sztuczne gwiazdy: chaotyczne konstelacje wiate pozycyjnych i zalanych sonecznym blaskiem krzywizn kadubw. Systemy wczesnego ostrzegania Fondora powinny ju do tej pory wykry zagroenie. Tamci cigle mogli si jeszcze podda. Caedus zrobi, co bdzie musia, ale tylko dla dopenienia formalnoci. Jeeli si poddadz Sojusz i tak zostawi na planecie swoje wojska, eby pilnoway porzdku. A to bdzie wymagao kolejnych nakadw... C, w kadym razie wci mg jeszcze liczy na fondoriask marynark. Wyczuwa j w nadprzestrzeni, a wic inaczej ni gdyby znajdowali si w zwykej przestrzeni. Nie byo adnych wskazwek, ktrymi mgby si kierowa - tylko nike wraenia, przeczucia. Na razie jednak musia si skupi na Niathal.

Nawiza poczenie - w tej odlegoci od statku czno bya cakowicie bezpieczna. Operacje z uyciem stealthX-w prawie zawsze przeprowadzano w cakowitej ciszy, dziki czemu wyledzenie ich graniczyo z cudem. Byy dosownie niewidzialne. - Solo do Nevila. Trzecia wanie przybya. Pocz mnie Z Oceanem" - rzuci do komunikatora. To bdzie... Lepiej nie, przemkno mu natychmiast przez myl. Zmieni zdanie. Obrci swj myliwiec o dziewidziesit stopni i pooy na praw burt - uamek sekundy pniej jego oczy, mi nimalnie wolniejsze od zmysu Mocy, dostrzegy wyrastajc tu przed nim bry okrtu. I nie by to Anakin". Ustawi kurs na flot, ale nagle wok zaczy pojawia si jeden po drugim statki, otaczajc go cisym piercieniem. Ze wszystkich stron jego stealthX okray najeone masztami, antenami czujnikw i poctkowane wazami kaduby okrtw. Widzia wieyczki uzbrojone w dziaka, ale nie potrafi ich zidentyfikowa - nie mia pojcia, co to za jed nostki, nie rozpoznawa ich ksztatu ani typu. By osaczony przez flot z innego miejsca i czasu. Czu obecno statkw, ale brakowao mu wraenia grozy, odczucia przytaczajcej masy. Czujniki pasywne jego maszyny potrzaskiway bezradnie wyadowaniami, jakby poraone impulsem elektromagnetycznym nie zdyy przesa ostrzeenia. Mimo to Caedus wyczuwa niebezpieczestwo. Co im zagraao. Dlatego zrobi to, co zrobiby na jego miejscu kady inny pilot: zasygnalizowa zagroenie najlepiej, jak umia, prbujc jednoczenie doj, na co wanie trafi. Okrt flagowy admira Niathal Ocean", przestrze w okolicy Fondora Spokj na mostku statku Niafhal zmci chaotyczny i dziwnie gony komunikat nadany z pokadu myliwca Jacena Solo. - Statki wroga, powtarzam, statki wroga, okoo piciu niszczycieli nieznanego typu, dwadziecia lekkich krownikw... nie, pitnacie... w zasigu jakich piciuset metrw... Niathal wlepia zaskoczony wzrok w tablice kontrolne. Nic. Tylko statki, ktrych si spodziewaa - jednostki z Trzeciej i Czwartej floty. Rozejrzaa si wok, szukajc jakiego prostego wytumaczenia, a zaoga sekcji kontroli dziaa wojennych - wszystkich dziesicioro oficerw - odwzajemnia jej zdezorientowane spojrzenie. Byli co do jednego rwnie zakopotani jak ona. Na ekranach nie byo ladu ostrzee przed niezidentyfikowanymi jednostkami. Po chwili jedna z kobiet odwrcia si do swojego monitora i zacza gorczkowo stuka w klawiatur, wpisujc polecenia. Nikt nie odezwa si sowem. Wszyscy zasiadajcy za pulpitami zajli si sprawdzaniem, wyszukiwaniem i prb odpowiedzi na pytanie, co przeoczyli, a co podobno czyhao na nich na zewntrz, niewidoczne w pustce przestrzeni. Czyby skok przez nadprzestrze zakci dziaanie sensorw? Czy za chwil mogli zosta rozpyleni na atomy? - Co on wyprawia? - Niathal w osupieniu przygldaa si odczytom z czujnikw. Zachodzia w gow, co si dzieje. Czyby przeszkodzia Jacenowi w zmierzajcym do podniesienia morale, wstpnym badaniu reakcji przed atakiem? Pamitaa dziwne, obce sztuczki, ktre czasem stosowa w sytuacjach takich jak ta. - Pukowniku Solo? Tu Ocean". Nie widzimy celw, powtarzam, nie widzimy celw... Oficer wachtowy i modsi oficerowie ledzili uwanie sytuacj za przednim panelem widokowym, nerwowo poszukujc zagroenia, o ktrym mwi Jacen, a ktrego ladu nie widzieli. Na zewntrz nie byo nic niepokojcego, chocia - sdzc po relacji Jacena - powinni dostrzec jaki ruch, choby lnienie soca na powokach pancerzy... W tle sycha byo zadziwiajco spokojny gos modego Solo, przekazujcego im szacunkowe odlegoci i pozycje wzgldem jego maszyny. - Mam go, prosz pani - odezwaa si oficer walki radioelektronicznej, wklepujca jakie dane na swojej konsoli. - Naniosam sygna jego komunikatora na holomap. Prosz ledzi purpurowy punkt... W pobliu grupy niebieskich znacznikw rozbysa niewielka wietlna plamka. Niebieskie znaczki byy podzielone na dwie formacje o potwierdzonych sygnaach, symbolizujce dwie grupy zadaniowe SGS. Fioletowy punkt, oznaczajcy stealthX-a Jacena Solo, przecina ekran, kluczc i robic uniki, jakby stara si omin wyrastajce mu raz po raz na drodze wiksze przeszkody. Po pocztkowym szoku Niathal powoli zacza odczuwa niedowierzanie i trosk, ale napicie zelao na tyle, e przynajmniej przestaa czu w skroniach gwatowne pulsowanie krwi. Przeniosa wzrok na panel cznoci: poczenie z Jacenem byo przekierowy- wane na mostek Anakina Solo".

Niech bdzie, pomylaa z rezygnacj. Zdajmy si na twoj si- thask intuicj, pukowniku. Aktywowaa jedn z kontrolek, nawizujc czno ze wszystkimi statkami w obydwu armadach, eby udostpni im trwajc rozmow. - Prosz pani? Nie wykryto adnych jednostek. - Oficer wahaa si przez chwil, jakby gone wypowiedzenie obaw Niathal - i pewnie wszystkich na mostku - byo nieco nietaktowne. - Nie ma tam nic, zupenie nic bkna wreszcie. - No, chyba e dysponuj jak ultranowoczesn technologi maskujc, ktr pukownik Solo potrafi przejrze... ze swoimi umiejtnociami Jedi i tak dalej. Niathal wiedziaa, e to mao prawdopodobne, ale musiaa zyska pewno. - Bargos? - rzucia do jednego z oficerw. - Wystrzel, prosz, najmniejsz torped, jak mamy, w ktry z tych punktw podanych przez pukownika. Zobaczymy, czy w co uderzy. - Tak jest, prosz pani. - Bargos mia z czego wybiera cele. Ustawi kurs, nie wyznaczajc punktu docelowego, i wysa caej grupie zadaniowej standardowe ostrzeenie: - Uwaga, uwaga, do wszystkich statkw! Test broni na ywo, nastawiam tor... Pocisk zostanie wystrzelony za pi standardowych sekund... Teraz! Czekali. Symbol pooenia przekazywany przez czujniki torpedy przecina spokojnie monitor. Wkrtce min punkt, w ktry wedug oczekiwa mia uderzy, i lecia dalej... wci dalej. Wszystko wskazywao na to, e mgby tak wdrowa jeszcze dugo i za jakie pi lat dotrze do Bestine, niezatrzymany przez aden tajemniczy obiekt. - Moe to co zmienio pooenie... - zasugerowa niepewnie Bargos. To nie mia by art. Tak jak reszta czonkw zaogi na mostku, Bargos by wyranie zaniepokojony - nie obawia si jednak ataku niewidzialnego wroga. Lka si o ich dowdc, ktry zachowywa si... co najmniej irracjonalnie. - O rany, naprawd le z nim - szepn ledwie syszalnie jaki gos za plecami Niathal. - Mwiem ci, e mu odbio, od kiedy wykoczy Tebut... Jacen nie przerwa poczenia, ale najwyraniej by zbity z tropu. - Anakinie Solo"? Ta flota... straciem j z oczu - zameldowa i zamilk. - Rozumiem, sir. - Anakinie Solo"? Czy udao wam si potwierdzi wsprzdne tych statkw? Cokolwiek? - Nie, sir. - W takim razie zrobi jeszcze jedn rundk i wracam na statek. Na mostku byo tak cicho, e Niathal wyranie syszaa, jak wstrzymujcy oddech oficerowie przeykaj lin. Wszystko rozegrao si na oczach - a raczej uszach - caej floty. Wszyscy si dowiedzieli, e wspprzywdca Sojuszu numer dwa, WGS 2 - jak w skrcie nazywano Jacena - ma zwidy. A gdyby nawet niektrzy nie usyszeli tego na wasne uszy, to zawsze mona byo liczy na niezawodnych plotkarzy floty; niewtpliwie zadbaj eby szeptano o tym po ktach jeszcze dugo. Niathal zerkna na chronometr i sprawdzia czas nadania sygnaw. Osobliwy incydent trwa niecae osiem minut. Najwyszy czas dziaa. - Anakinie Solo"? Tu Ocean" - rzucia do komunikatora. - Chc mwi z kapitanem Nevilem. Szybko. Widocznie Nevil czeka w pogotowiu, bo zameldowa si dosownie w uamku sekundy i odpowiedzia, zanim zdya sformuowa pytanie. Brzmia przekonujco, jakby niedawno wcale nie rozmawiali. - Prosz pani, nie wiemy ani troch wicej ni wy... - Kapitanie? Prosz, niech pan potwierdzi, e to byy tylko niefortunnie zaplanowane wiczenia... - Niestety, nie mog, prosz pani. Przykro mi.

- Na wielkich bogw wd, czy ten Solo oszala? - jkna. Rozmowa nadal bya transmitowana na wszystkich mostkach. Niathal nie miaa wyjcia; moe faktycznie gdzie tam czaia si zamaskowana flotylla, ale te okazja sprzyjaa, eby dyskretnie zmanipulowa nastroje czonkw zaogi. Oficerowie na pozostaych statkach sami bd teraz mogli zdecydowa, za ktrym z przywdcw opowiedz si w krytycznej sytuacji. - Przecie wiem, e nie pije... - Jak tylko pukownik Solo wrci, przeka mu, e chciaaby pani z nim porozmawia. - Bd wdziczna, kapitanie. - Niathal z zadowoleniem wygadzia poy swojego munduru. Czua si, jakby wanie znalaza na ulicy tysickredytowy czip. Zasiaa oto wrd czonkw grupy zadaniowej ziarno nieufnoci wobec Solo, a Nevil wietnie odegra swoj rol lojalnego oficera. Pozory zostay zachowane. - Do wszystkich jednostek: stan pogotowia. Bdcie czujni - dodaa, a potem zesza z podwyszenia na mostku. Po drodze zatrzymaa li i rzucia zaodze porozumiewawcze spojrzenie. - Aha, jeszcze jedno... jeli nikt nie zauway nic niepokojcego, bardzo prosz mnie o tym nie informowa. Wok rozlegy si miechy. Chocia nadal czekaa ich walka, napicie zauwaalnie zelao. Niathal udaa si do swojej kabiny, zamkna oczy i opara gow o grd, chcc chwil odetchn, zanim znw skontaktuje si z Nevilem. - Kapitanie Nevil? - odezwaa si w kocu. - Przepraszam za to wszystko. I dzikuj za stosowny... brak zaangaowania. Chc, eby pan wiedzia, e nie jest w tym wszystkim osamotniony.

ROZDZIA 12
Czy mogem temu zapobiec? Gdybym poleci Calowi Omasowi na samym pocztku, eby pozwoli Korelii dziaa na wasn rk, jakby si to dla nas skoczyo? Wyszlimy z zaoenia, e konieczne jest zmuszenie wszystkich wiatw Sojuszu do udostpnienia ich zasobw, a tak naprawd nie istniao zewntrzne zagroenie, ktremu musielimy stawi czoo. Stworzylimy je sami. Jestem jednak pewien, e gdyby doszo do podobnej inwazji, jak podczas najazdu Yuuzhan Yongw, Korelianie i tak ruszyliby galaktyce na pomoc. Jak zawsze. Luke Skywalker w rozmowie z Hanem Solo Pidziesit kilometrw od punktu zbornego floty, okolice Fondora Caedus by wcieky. Nie by durniem, nie oszala, a poza tym zgbi wicej tajnych technik Mocy ni ktrykolwiek z czonkw Rady Jedi. Nie dawa si atwo zwie. Gdyby jednak nawet przyj, e caa ta flota-widmo bya tylko sprytn sztuczk, a nie jakim osobliwym fantomem wywoanym przez zjawisko fizyczne, ktrego nie pojmowa - to kto za tym wszystkim sta? Zatoczy swoim stealthX-em krg, rozgldajc si uwanie po okolicy. Nie robi tego, eby si upewni, czy gdzie w pobliu nie czai si jaka nastpna iluzja, o nie. Szuka po prostu jej rda. Bo teraz by tego pewien - to bya iluzja, bez dwch zda. Ale on take mia w zanadrzu kilka niezych sztuczek i potrafi je wykorzysta - jak na przykad wtedy, kiedy ukry Lumiy dosownie pod samym nosem Luke'a. Zdarzao mu si ju dowiadczy na wasnej skrze umiejtnie sfabrykowanych iluzji; wci pamita sztuczn rzeczywisto siedziby jego byej Mistrzyni na opuszczonej asteroidzie. Niathal, praktyczna i skrupulatna, sprawdzia po prostu sytuacj, wysyajc torped. Jej rozsdku nie ograniczay adne niejasne przeczucia, ktre kazayby podejrzewa, e skoro pocisk w nic nie uderzy, to take mg zosta zmanipulowany. Ale on, Caedus, by Lordem Sithw.

Powinien by ponad to wszystko. Powinien by przewidzie ten atak... Tak, to musia ukartowa ktry z tych odstpcw Jedi, uzna. Na pewno nie Lumiya - Lumiya nie ya. Ale kto jeszcze mg go w taki sprytny sposb wyprowadzi w pole? Ben? Nie... Syn Skywalkerw potrafi co prawda to i owo, ale brako mu finezji; korzysta z Mocy do celw tak prozaicznych, jak wywaanie drzwi, identyfikowanie adunkw wybuchowych czy oszukiwanie systemw kamer. Nie byo to nic, czego nie potrafiliby dwaj krzepcy oficerowie CSB i wyszkolony akk. A to rzucao raczej podejrzenie na kogo z Zakonu... moe Luke'a albo Zekka? Na pewno nie stay za tym jego matka ani siostra - to nie w ich stylu. Ale w takim razie... gdzie ten kto si przyczai? Jak daleko sigay moce Luke'a? I dlaczego iluzji nie dostrzeg nikt poza nim samym? Podobne zjawiska widyway zazwyczaj wiksze grupy wiadkw, ale ten szczeglny przypadek by najwyraniej przeznaczony tylko dla jego oczu - mia go wytrci z rwnowagi, moe wywoa strzelanin i w konsekwencji wprowadzi zamt. Caedus nie czu nic poza nikym wraeniem, e w pobliu s te inni Jedi. Znw da si wystrychn na dudka i o to wanie im chodzio. Musia si skupi, uspokoi, stumi gniew; nie da si sprowokowa, co to, to nie. Wystarczy, e zrobi z siebie kompletnego idiot w przytomnoci caej zaogi Anakina Skywalkera". A przecie mia pracowa nad popraw swojego wizerunku... Zamia si gorzko w duchu. Luke... Musia co z tym zrobi, zanim wydadz rozkazy. I nie zamierza miesza do tego Niathal. Luke powinien wykaza troch rozsdku i jako ostatni Jedi po czystce Palpatine'a uda si na wygnanie, stwierdzi ponuro. Caedus przyjrza si jednostce tankujcej, przycumowanej do krownika stacjonujcego w pobliu i dostarczajcej mu paliwa przez dug rur - dowd na to, w jakim popiechu Trzecia Flota opucia doki. Wypeniali rutynowe zadania, ktre w normalnych okolicznociach powinni byli zakoczy duo wczeniej. Imperialni take wkrtce zaczn desant. Jak tylko si poka bd mogli zrobi z tym porzdek. Okupacja Fondora nie wchodzia w rachub. Mogoby doj do powtrki z Korelii albo czego jeszcze gorszego. Oczy wszystkich planet byy cay czas zwrcone na Ko- reli - poturbowan ale wci zrzeszon w Konfederacji. Moe nawet cay incydent omieli innych na tyle, e powa si pj w jej lady? Bardzo moliwe, e tak wanie byo w przypadku Fondora, dysponujcego setkami tysicy onierzy i statkw. C, jeli tak, to Caedus dopilnuje, eby los planety podziaa jak przykad mwicy: Lepiej nie prbujcie nic podobnego". Tak nauczk miao by spopielenie Kashyyyku, ale wygldao na to, e znakomita wikszo przedstawicieli ras humanoidalnych przywizywaa wiksz wag do tego, co dzieje si z gatunkami im pokrewnymi w cywilizowanych duych miastach. Myliwiec Caedusa wlizn si midzy statki floty. wiato soca, wpadajce do kabiny od strony rufy, zmienio nieco kt padania i Caedus przesta widzie cokolwiek na panelu sterowniczym. Nie wyczuwa niczego poza ogromn mas okrtw wojennych gotujcych si do walki. Pamitaj, co wydarzyo si ostatnio, upomnia si w myli. Nie ma mowy, drugi raz nie powtrzy tego samego bdu. Jeeli przechyli si odrobin na bok, odbicie na jego szstej przesunie si na przedni iuminator... Zmieni pozycj, ale nic si nie wydarzyo. Jeli bd tak podskakiwa na widok byle cienia, tamten postawi na swoim, pomyla ze zoci. Niedoczekanie... W tej samej chwili kabin wypeni dwik rozdzieranego fiberplastu, a on sam polecia bezwadnie na lew burt. Co musiao w niego uderzy i na pewno nie byo to skutkiem jego nieuwagi. By na to za bardzo dowiadczony. Gwatownym szarpniciem zatrzyma maszyn w p obrotu i odbi pod statki, eby zwikszy odlego midzy nim a obiektem, ktry w niego waln. Oczywicie nie zobaczy nic niepokojcego. Nie byo sensu wysya sygnau ostrzegawczego; nie mg o czym takim dyskutowa drugi raz ze swoj flot. Przyspieszy, prbujc zyska wiksz przewag i szukajc anomalii w postaci ciemnych plam na tle kosmosu, zasaniajcych gwiazdy. To by jedyny sposb na namierzenie maszyny zamaskowanej i trudnej do wykrycia. Tak samo dziaa kamufla jego wasnego myliwca. Ju nieraz uciekaem przed stealthX-ami, Luke, zadrwi w myli. Masz mnie za gupca? Skoro nie mg zobaczy wuja, poleci tam, gdzie Luke nie zdoa go wykry. Nie zamierza da si nabi w butelk, tak jak podczas incydentu z Mar, kiedy nie mg uy dziaek.

Ryzykowaby zestrzelenie. Teraz, gdyby na wypadek dekompresji musia ucieka i szuka schronienia, nie mia daleko. Tym razem wykorzysta to, czego nauczy si na wasnych bdach. Nagle ogarny go wtpliwoci: czy to na pewno Luke z nim pogrywa? Moe to jednak Ben? Na razie nie wyczuwa nikogo, a przecie z rozpoznaniem obecnoci Luke'a nigdy nie mia najmniejszego problemu. Ale Ben... z Benem byo inaczej. W mig nauczy si ukrywa swoj obecno w Mocy. Marze udawao si to tylko w krytycznych momentach - zreszt mao brakowao, a byaby go dziki tej sztuczce zabia - jednak tym razem czu w tym rk jej syna. uuup! Co grzmotno w myliwiec od spodu, a zaszczkay mu zby. Najszybciej, jak zdoa, sign do instrumentw, eby wyrwna kurs. Nie musia sprawdza odczytw na monitorze, eby wiedzie, e myliwiec zosta uszkodzony. Kiedy skrci, ktem oka dostrzeg cienk smuk ulatujcego z wntrza statku oparu albo cieczy - pewnie chodziwa. Tarcze stealthX-w nie byy zbyt silne - taka bya cena usprawnienia systemw zakcania czujnikw. Nawet po zniszczeniu osony potrafiy wiele wytrzyma, jednak kolizja z innym statkiem przy tej prdkoci koczya si zazwyczaj le. To by albo niesamowicie precyzyjnie wymierzony cios, albo wyjtkowy niefart - i to drugi raz z rzdu. W dodatku Caedus musia pamita, e nie jest ju duej niewykrywalny: zostawia za sob lad oparw. Otworzy kana cznoci. Nie byo sensu cign duej tej farsy. Musia jednak przyzna, e system komunikacji jego stealthX-a przyda si dzi bardziej ni w caej swojej karierze. - Poka si i skoczmy to wreszcie! - rzuci do komunikatora. Ben czy Luke? - zachodzi w gow. Jeeli mia do czynienia z tym drugim, oznaczao to, e jego wuj nauczy si kilku nowych trikw. Po namyle uzna, e to moga by nawet Jaina - jeli Ben zdecydowa si j nauczy, jak znika w Mocy. Tak czy siak, niewiele go to obchodzio. - Odwr maszyn i kieruj si na stacje orbitalne - usysza gos Luke'a. - Bez dyskusji. Potem wyldujesz i porozmawiamy. Caedus obra kurs na Anakina", zastanawiajc si przelotnie, jak daleko posunie si Luke, eby zmusi go do ldowania. Tym razem to on dyktowa warunki, inaczej ni na Kavanie. Mia te flot, czekajc na jego znak. - Sprbujesz mnie zestrzeli? Kabina jego maszyny pogrya si w ciemnoci, kiedy siedzcy mu na ogonie statek na uamek sekundy przesoni soce. Za to Moc wypenia si nagle olepiajcym blaskiem obecnoci Luke'a. - Gdybym chcia ci zabi, zdybym to zrobi ju kilka razy - odpar spokojnie Skywalker.. - Mylisz, e ostra bura, przeprogramowanie mzgu i kochajca rodzinka sprowadz mnie z powrotem na waciw drog? - zakpi Caedus. -- Zdziwiby si. Jestem na to przygotowany. Caedus wciga Luke'a coraz gbiej w przestrze zajt przez jego flot, ale wuj wydawa si nic sobie z tego nie robi - po prostu siedzia mu na ogonie. - Bdziesz mnie musia zestrzeli, jeli chcesz mnie powstrzyma - ostrzeg go Caedus. - Potrafi si uczy na bdach - nadesza odpowied. - Sprbuj tylko... Oj! - Z trudem ustabilizowa stealthX, kiedy dziako na prawym skrzydle, w ktre oberwa, cakiem si odamao. Do uciekajcej z uszkodzonego przewodu pary doczyy wiksze kropelki jakiego pynu. - To ty? - warkn Caedus. Trach! Lewoburtowe dziako zostao daleko w tyle.

- Mgby odpaci mi tym samym - odezwa si Luke, denerwujco spokojny - i wtedy obaj skoczylibymy jako trupy. Zawr i le na Fondora. Caedus kierowa si cay czas w stron maszyn pomocniczych, ku siatce rozcignitych midzy nimi a statkami rur i przewodw. Jeli uda mu si wcign stealthX-a Luke'a w gszcz gwiezdnej floty, no i uprzedzi strzelcw na fregatach... - Nie jestem twoim ojcem, Luke. Nie trzeba mnie ratowa - warkn. Skywalker zareagowa zgodnie z jego oczekiwaniami; widocznie Caedus trafi w czuy punkt. Czu poprzez Moc, jak wuj stara nad sob zapanowa. - Mara powiedziaa to samo o Lumiyi. Na dwik imienia byej Mistrzyni tym razem to Caedus si wzdrygn. - I miaa racj. Przed nimi punkciki wiata zaznaczay kapsuy diagnostyczne, przemieszczajce si wzdu kadubw statkw. Caedus przygotowywa si do uniku i zanurkowania do hangaru Anakina". Skywalker nie by chyba na tyle gupi, eby robi zamieszanie w samym centrum floty SGS. Moe Niathal zawara z nim ukad i teraz zagania go w puapk? Czyby da si gupio wrobi? Luke ani sowem nie wspomnia o mierci Mary, a to ju byo podejrzane i oznaczao, e albo zaplanowa dla Caedusa co specjalnego i znacznie gorszego, albo uwaa, e to nie on za tym sta. Czu, jak wiszcy mu nad gow topr powoli, ale nieuchronnie opada. Na razie Fett take nie prbowa si na nim zemci, a e bdzie szuka odwetu za mier swojej crki, Sith by stuprocentowo pewien. C, wygldao na to, e jeszcze nie teraz. Myliwiec Luke'a znw go potrci - jakim cudem? Caedus nie mia pojcia, jak wuj to robi. Pchniciem Mocy? Usysza, jak wewntrz kaduba co zgrzyta, jakby kto gorczkowo szpera w silnikach w poszukiwaniu upuszczonego hydroklucza, odrzucajc na bok kawaki metalu. Rozwala moj maszyn... - stwierdzi z niedowierzaniem. Sprbowa zablokowa Luke'a w Mocy i nagle dotaro do niego, jak wielk si dysponuje Skywalker... W tej samej chwili jego fotel, wyrwany z prowadnic, wystrzeli naprzd, przechyli si na bok i uderzy w konsol, zanim Caedus zdoa wyhamowa upadek Moc Co w jego piersi chrupno gucho. Bl by tak silny, e przez chwil nie mg oddycha, ale zaraz ca jego uwag przycign jaskrawy rozbysk, nieuchronnie pdzcy w jego stron. Zanim, prawie olepiony, zdoa pooy myliwiec na praw burt, ktem oka zowi przemykajc za iluminatorem kanciast sylwetk stealthX-a 0 wysunitych chwytakach i wyczu obecno innego Jedi. Prbowali uszkodzi jego myliwiec i go schwyta?! I to w samym centrum armady Sojuszu! Co za bezczelno! Nie do wiary! Nigdy, przenigdy nie pozwoli nikomu, oprcz wasnego ucznia, lata stealthX-ami. adnemu zwykemu pilotowi. Skywalker nadal siedzia mu na karku; Caedus prawie czu na plecach jego oddech. Postanowi zda si na instynkt, dziaa odruchowo. Wpad korkocigiem midzy rozmieszczone w regularnych odstpach krowniki - na pewno kto musia go ju dostrzec - i przyspieszajc, podnis myliwiec. Wzi teraz kurs na maszyny pomocnicze i Anakina Solo". Albo w niego uderzy, albo si rozbije, ale jeeli stealthX Luke'a sprbuje przechwyci go przy tej prdkoci, z obydwu zostan tylko strzpy metalu. Lecia teraz prosto na jednz jednostek pomocniczych, dokujc przy promie desantowym. Na jej pokadzie pracowali cywile, robotnicy marynarki handlowej, nie za onierze, a jedynym systemem obronnym stateczku byo lekkie dziako. Dugi tunel czcy obie jednostki by waciwie przedueniem luzy powietrznej, szybk I prost drog dostarczania zapasw bez potrzeby ldowania promem w hangarze. Na pewno bya w nim teraz zaoga przenoszca towary. Luke wci ledzi kady jego ruch; nie odpuszcza. Jeeli Caedus uderzy w rkaw cumowniczy, na pewno uszkodzi powanie swj myliwiec, nie mwic o zniszczeniu tunelu - co by oznaczao mier pracujcych w nim istot.

Zobaczymy, kto pierwszy mrugnie, pomyla ze zoliw satysfakcj. Nagle dotaro do niego, e nikt z zaogi nie ma prawa zobaczy zamaskowanych stealthX-w... Jakikolwiek pyn wycieka z jego myliwca w wyniku uszkodzenia, teraz nie byo po nim ladu. Jednostki pomocnicze nie zarejestruj go nawet czujnikami zblieniowymi. Zrb to! - koatao mu si uparcie po gowie. Obok majaczya masywna sylwetka Anakina Solo". - Jacenie, nie... - rozlego si z gonikw. A wic Luke domyla si, co on zamierza zrobi? Doskonale. - Mylisz, e si tym przejmuj? - zadrwi Caedus. Kama. Wiedzia, e jego wuj nie zaryzykuje mierci bezbronnych pracownikw. A on... c, jako to przeyje. Pomaraczowy rkaw tunelu zmierza mu na spotkanie szybciej, ni si spodziewa, wic niemal odruchowo pocign drek sterowniczy do siebie. Nic si nie stao. Nikt nie stan mu na drodze, a przynajmniej nie wyczu adnego oporu. Nie mg si oglda za siebie, czu jednak przeraenie Luke'a. Dziki niemu zyska par cennych sekund, ktrych nie zamierza zmarnowa. W ostatniej chwili zanurkowa pod brzuch gwiezdnego niszczyciela i przelizn si pod nim ku jednemu z hangarw. - Anakinie Solo", zgaszam ldowanie awaryjne, uszkodzony myliwiec stealthX jeden-jeden, otworzy hangar alfa-pi... Mgby przysic, e podchodzc do ldowania zawadzi o kocwk anteny cznoci; z caej siy stara si utrzyma maszyn na rwnym kursie - Moc i systemem sterowania. Wymagao to nie lada skupienia; musia zwolni niekontrolowany lizg stateczku, bo hamulce powanie szwankoway. Jeeli nie wyceluje wystarczajco dokadnie, caa sekcja wybuchnie razem z nim. W pewnym momencie zrozumia, e mg aktywowa transpon- der i pozwoli, eby go zlokalizowali... ale nie mg namierzy Jedi. Za pno. Przesta myle i czu. Teraz liczyo si tylko jedno: wyhamowa. Nagle czer kosmosu zastpi olepiajcy blask - wiata hangaru i... iskry. lizga si w szaleczym pdzie po pokadzie; pole widzenia wypeniaa przeciwlega grd. Myliwiec natrafi na prg spowalniajcy i rzucio nim na co, co wydao si Caeduso- wi permabetonowym murem. Kiedy wiata na zewntrz przygasy i przesta widzie cokolwiek przez panele widokowe, przez chwil przeszo mu przez myl, e umiera... Nie, powtrzy sobie z przekonaniem. Udao mi si. Na pewno nie jestem martwy... Uzmysowi sobie, e efekt przytumionych wiate spowodowaa ochronna piana przeciwpoarowa, pokrywajca jego myliwiec. Maszyna staa w miejscu - w nic nie uderzy, wyhamowa w sam por. Odetchn gboko, krzywic si z blu prawdopodobnie poamanych eber i sprbowa si skupi, eby go umierzy. Potem przymkn oczy i czeka, a ekipa ratunkowa uzna, e maszyna jednak nie eksploduje. Nasuchiwa charakterystycznego trzasku otwieranej owiewki. Mino par dobrych sekund, zanim wiata znw rozbysy. Piana spyna i osona kabiny podniosa si do gry. - Sir, mam nadziej, e by pan ubezpieczony... Musisz powiedzie to, co chc usysze, podszepn mu natychmiast wewntrzny gos. Zastanw si, co powiedziaby w takiej sytuacji Jacen Solo... Poka im, e nie zewirowae... - Prbowaem po prostu nie zderzy si z Jedi - zaartowa z wysikiem. - Ale nie zdyem spisa jego tablic. Pomoecie mi?

Czu wyranie, e spodziewali si po nim raczej wybuchu gniewu, jednak kiedy wyskoczy z kabiny i otrzepa z resztek piany, zdecydowanie im ulyo. Obejrza si na szcztki myliwca: wyglda jak kupa zomu. Musia przyzna, e troch go to wytrcio z rwnowagi. - Szybkie malowanko i bdzie jak nowy - bkn szef zaogi ratunkowej. - Zaraz bdzie tu droid medyczny. - Przynajmniej wiem ju, kto stoi za t niewidzialna flot... - mrukn Caedus. Ta plotka, jak wiedzia, rozejdzie si wrd zaogi z prdkoci wiata. A on odzyska reputacj dowdcy nie do, e przy zdrowych zmysach, to jeszcze skromnego i z poczuciem humoru, potraficego zachowa zimn krew w obliczu niebezpieczestwa. Nastpnym razem, kiedy przyjdzie mi do gowy rozwizywa zagadki Luke'a Skywalkera, zabierzcie mi licencj pilota, dobra? Wszyscy si rozemiali. Stary, dobry pukownik Solo, jeden z nich, wreszcie wrci! Nie by ju tyranem, mordujcym z zimn krwi czonkw zaogi. Utykajc z rozwag, eby sprawi naleyte wraenie, Caedus wrci przez mostek do swojej dziennej kabiny, upewniajc si po drodze, e historia o Jedi rozprzestrzenia si naleycie szybko po statku. Trzyma gniew pod cis kontrol, eby nie da przedwczenie upustu wciekoci. Kiedy by ju u siebie, spojrza w lustro: kilka otar i te oczy... obce, te, do ktrych jednak stopniowo si przyzwyczaja. Teraz mg ju uzewntrzni swoj zo, ale postanowi, e zachowa j na pniej - i wyaduje na Fondorze. Okrt SGS Ocean", punkt zborny floty w przestrzeni nad Fondorem Niathal wsuchiwaa si w szmer rozmw prowadzonych na mostku, popijajc kaf. - Twierdzi, e Jedi stworzyli dziki Mocy iluzj potnej floty i wszystkie te statki rzucili przeciwko niemu! szepta jeden z oficerw sygnalizacyjnych. - Aaa, no tak, Jedi, to jasne modszy wachtowy nie spuszcza oka z monitorw czujnikw, ale trudno byo nie zauway, e przewrci oczami. - To straszne, nie sdzisz? - parskn. Pani admira bya dokadnie tego samego zdania, ale czekaa na sprawozdanie Jacena. Przecigajca si nieobecno fondoria- skiej floty niepokoia j. Pierwsza fala armady Szcztkw Imperium wyskoczya ju z nadprzestrzeni i Kalamarianka czekaa tylko na sygna od Pellaeona. Przemylaa wszystko dokadnie jeszcze raz i zmienia zdanie: bdzie naciskaa na kapitulacj. Jeeli Fondor odmwi negocjacji, to trudno unieszkodliwi siy stacji orbitalnych, da wojskom zielone wiato na desant i zabezpieczenie terenu, a potem wyda rozkaz zaatakowania baz naziemnych. Nie byo sensu sia spustoszenia i unicestwia caej planety. A kiedy... jeli, poprawia si w myli... na horyzoncie pojawi si fondoriaska flota, przyjdzie jej si zmierzy z siami Pellaeona. Poza tym... by jeszcze Jacen Solo. Luke Skywalker powinien by si ju nauczy, jak robi uytek z dziaek, naprawd, westchna w duchu. Najwyszy czas. Zastanawiaa si, czy ona sama zestrzeliaby Jacena bez wahania, gdyby miaa go na celowniku... Wyobraaa sobie, jak jej palce zaciskaj si na drku celowniczym X-winga, a kciuk naciska spust. Nie bya wcale taka pewna, e zrobiaby to bez zastanowienia. Ale... jak inaczej poradzi sobie z Sithem? Jak powstrzyma czowieka, ktry potg dorwnuje Luke'owi Skywalkerowi, ale wykorzystuje jdla wasnych celw? Ktry za nic ma powszechnie przyjte zasady? Przekracza wszelkie granice? Trudno byo go postrzega jako prowadzcego umiarkowan polityk dyktatorstwa, skoro zbyt czsto traci nad wszystkim kontrol. Jego... odmienno wprawiaa j w zakopotanie i niepokoia - nie moga temu zaprzeczy. Sabo pamitaa rzdy Palpatine'a; najbardziej wryy jej si w pami jego wszechobecne wizerunki i mroczna posta Yadera, pojawiajca si od czasu do czasu w holowiadomociach. Wtedy jednak nie wiedziaa, e obydwaj s Sithami, nie wiedziaa nawet, e istniej Jedi. W szkole na lekcjach historii uczya si co prawda o wojnach midzy Sithami a Jedi, jednak teraz sama siedziaa w tym po uszy, a to stawiao wszystko w zupenie innym wietle. Obie strony nieco j niepokoiy, szczeglnie wiadomo, e jedni i drudzy potrafi wpywa na umys. To sprawiao, e zaczynaa si zastanawia, ile decyzji tak naprawd podja sama. Na razie Luke potrafi omami Jacena i przekona go, e walczy z - wyimaginowan jak si okazao - flot... Do tego, przywoaa si do porzdku. adnych wyrzutw sumienia. Wiedziaa, co spowoduje przeciek

informacji, ale... chyba jednak powinna upewni si, e kady z wyborw nalea tylko i wycznie do ciebie... - Prosz pani? - z zamylenia wyrwa j dobiegajcy z gonika gos. Admira Pellaeon do pani. czno wizualna. - Gil? Przegapie rozgrzewk - zaartowaa. Na holoekranie pojawia si posta Pellaeona. Biae wsy mia schludnie przycite, a ciemnoszary mundur nienagannie wyprasowany. Widziaa, jak na jego widok zaoga na mostku wyranie si rozlunia. Tryska wrcz odpowiedzialnoci i rzetelnoci. - Syszaem plotki. Cha - rzuci. - Chyba tam u was spokojnie, co? - No, nie powiedziaabym... - Jeli szykuj dla nas niespodziank, moe i my czym im si zrewanujemy - mrukn zagadkowo Pellaeon. - Znalaze chwil, eby rzuci okiem na mj nowy plan dziaa? - Tak - potwierdzi. - Sdzisz, e zniesie krytyk pukownika Solo? C, jeli tylko si postara, Pellaeon zawsze potrafi rozluni atmosfer. - Moe sprawdzimy, czy doszed ju do siebie na tyle, eby si z nami spotka? - zasugerowaa. - Czyj statek? Mj czy twj? A moe jego? - Zaproponuj mu spotkanie na Krasnopetwinie". Jestem pewna, e zechce ci zrobi t przyjemno. - Za p godziny, zgoda? Naprawd bardzo mnie niepokoi brak chociaby fondoriaskiego patrolu. Wypowiedzenie podobnych sw w obecnoci zaogi byo odwanym krokiem. Brak zgody midzy przywdcami politycznymi - nawet reprezentujcymi t sam frakcj - nie by nowoci jednak tym razem Niathal robia to wiadomie. Gdyby Luke ostrzeg j o planowanym ataku, mogaby mu nawet pomc - jednak Mistrz Jedi sprawia wraenie niechtnego na przyjcie wsparcia. Zachodzia w gow, kiedy i gdzie moe si go teraz spodziewa. C, jeli si nie pojawi, Niathal wprowadzi po prostu w ycie swj prowizoryczny plan, ktrego szczegy wanie dopracowywaa. Odsunie Jacena od wadzy i rozkae Anakinowi" powrt do bazy. Wszystko bdzie oczywicie zaleao od postpw caej operacji, ale klamka na pewno zapadnie jeszcze przed powrotem na Coruscant. Miaa pod rk Pellaeona, a wic dysponowaa odpowiednimi rodkami - i zamierzaa wprowadzi swj plan w ycie, choby wymaga uycia siy. Bya pewna, e wesprze j co najmniej jedna trzecia jej grupy zadaniowej. Nie spodziewaa si oporu. Ajeli nawet, to bardzo sabego. Nadal jednak podejmowaa due ryzyko, zwaywszy na fakt, e tkwili w samym rodku wojny - jednak bezczynne czekanie, a kampania si skoczy, nie wchodzio w gr. Wiele wskazywao na to, e pod nieobecno Jacena wszystkim - a ju szczeglnie cznoci na jego statku dyryguje Tahiri Veila. - Pani porucznik? Czy pukownik Solo bdzie mg si zjawi o dwudziestej drugiej na posiedzeniu na pokadzie Krasnopet- wina"? - Pukownik Solo doszed ju do siebie i czuje si dobrze, pani admira - zameldowaa Tahiri i na chwil zamilka, jak gdyby konsultowaa si ze swoim przeoonym. - Przybdziemy we wskazane miejsce. My? Czyby ta maa awansowaa do rangi adiutanta? Cz zaogi uwaaa, e Veila to po prostu przelotna miostka ich przywdcy, ale Niathal uwanie obserwowaa relacje midzy Jacenem i Benem Skywalkerem i wiedziaa, e obecny ukad bardziej przypomina stosunek przeoony - asystent. Tahiri bdzie pomocnikiem, posacem Jacena - moe take szpiegiem. Moe? Raczej na pewno! C, Jacen instynktownie wiedzia, jak dowodzi wojskiem, ale jego prawdziwym powoaniem bya kariera w polityce. - Co ze stealthX-em? - spytaa. - Do czasu nowej dostawy z In- comu bdzie ich troch mao. Moliwe, e bdziecie musieli zadowoli si X-wingami. - Bdzie sprawny w cigu czterdziestu omiu godzin. W warsztacie montuj wanie dziaka.

- Na pewno wykorzystuj czci z innych maszyn. - Przygldaa si dziewczynie przez chwil w milczeniu. Zamierzasz uczestniczy w bitwie? - Nie, mam suy jako cznik midzy nami a Szcztkami Imperium. No tak. A wic zamierza szpiegowa, pomylaa Niathal. Miaam racj. - W takim razie do zobaczenia pniej, pani porucznik. Powinna si skonsultowa z Jacenem w sprawie kontaktu z prezydentem Fondora - Shasem Vadde, ale mieli mao czasu i wanie ten fakt zamierzaa wykorzysta jako wymwk. Podczas oczekiwania na poczenie z biurem Vadde'a rzucia okiem na chronometr i po raz pierwszy dotaro do niej, jak dziwn spraw podczas nawizywania kontaktw dyplomatycznych byo jednoczesne penienie funkcji najwyszego przywdcy i gowy Sojuszu... Prob o przyczenie si do SGS raczej trudno byo nazwa rozmow wstpn, jeli pochodzia od najstarszego stopniem dowdcy grupy bojowej, bdcej na stopie wojennej. - Admira Niathal - przywita j Vadde. - Domylam si, e decyzja zostaa ju podjta. Mia racj. To bya tylko czysta formalno. - Panie prezydencie Vadde, pragn tylko spyta jeszcze raz, czy zgadzacie si przyczy do Galaktycznego Sojuszu i przyczyni si tym samym do obrony wiatw czonkowskich. - Zwaywszy na fakt, e ledwo co osignlimy jak tak rwnowag ekonomiczn po wojnie z Yuuzhan Vongami i e nasza gospodarka w gwnej mierze opiera si na budowie okrtw, nie mam zudze. Wiem, e mamy si sta kolejnym wygodnym rdem rodkw do ochrony Coruscant. Ha! - pomylaa Kalamarianka. Wyjtkowo witoszkowaty typ jak na przywdc wiata, ktry eksploatuje bezwzgldnie kady ksiyc, asteroid i bezpask ska w sektorze Tapani. - Daj panu czas do dwudziestej trzeciej pidziesit dziewi standardowego czasu na przedstawienie da paskiemu rzdowi i ogoszenie waszego oficjalnego stanowiska. - Nie ma takiej potrzeby - odpar spokojnie Vadde. - Rwnie dobrze mog pani odpowiedzie teraz. - Niezalenie od tego, zobowizano mnie do przyznania wam tego czasu. Takie ostrzeenie czasem dziaao jak co w rodzaju kuba zimnej wody i sprawiao, e rozmwcy zaczynali trzewo myle. W skrcie oznaczao tyle, e po pnocy flota moga zaatakowa w kadej chwili. Na tym etapie nie byo ju miejsca na element zaskoczenia - i dotyczyo to obu stron. - Przyjem to do wiadomoci, pani admira - zapewni j prezydent. - Prosz jednak pamita, e zdewastowane stocznie nie przynios wam poytku. Moe jednak bya jeszcze szansa na kompromis? Niathal obiecaa sobie, e bdzie o tym pamita. Dobrze wiedziaa, e Jacen Solo bdzie rozczarowany, jeli straci szans na pokazanie, jak si rzdzi siln rk. - Prosz pani? - zagadn j oficer cznikowy. - W pobliu pojawiy si mobilne stacje nadawcze wiadomoci HoloNetu. - Nie ogosilimy strefy wykluczenia. - Wzruszya ramionami. - Przesa im ostrzeenie? - Powiedz po prostu, e wkrtce mog si znale na linii ognia. Ich wybr. - Jedna ze stacji wysaa ju prob o przeprowadzenie wywiadu z pukownikiem Solo - zameldowa oficer. Wyglda na to, e da im zielone wiato na relacj z desantu wojsk ldowych na pierwsz stacj orbitaln. - W takim razie lepiej, eby wygra - mrukna Niathal. - Inaczej w porze najwikszej ogldalnoci zaprezentuje rzeszy widzw, jak powtrzy porak Korelii. A jeli tak si stanie, dodaa w myli, to sam poniesie konsekwencje.

Przedzia desantowy Tra'kada, punkt zborny Oriramikade w okolicy sektora Tapani, godzina 22.00. W oczekiwaniu na rozkazy od admira Daali - Czy twj brat wyczuje, kiedy bdziesz w pobliu? - spytaa Mirta Gev. Pytanie tak j zaskoczyo, e Jaina na chwil przestaa przeuwa. Pierwszy raz Mirta w ogle wspomniaa o Jacenie - a biorc pod uwag, e jedynym jej celem byo pomszczenie mierci matki, albo odznaczaa si subtelnoci albo stosowaa ostronie dobran taktyk. Tyle e mandaloriaskim kobietom daleko byo do subtelnoci. Jaina signa po nastpny kawaek ujalayi i wykorzystaa fakt, e ma pene usta, eby pozbiera myli. Gste ciasto, mieszanka orzechw, syropu, suszonych owocw i przypraw, byo niezwykle sodkie i poywne, ale skutecznie zapychao. Jego zjedzenie byo nie lada sztuk i Jedi pomylaa ponuro, e przy takiej diecie niebawem straci zby. - Tak, sdz, e tak - odpowiedziaa wreszcie na pytanie Mirty. I bdzie co najmniej zaskoczony tym, co wyczuje, dodaa w myli. - Jestemy blinitami. Mawiaj e nawet bliniaki niewraliwe na Moc czy pewna wi. A w przypadku Jedi ta wi jest bardzo silna. Jest tylko jedno mae ale": Jacen potrafi maskowa swoj obecno w Mocy, wic nigdy nie wiem, czy to rzeczywicie on. Mirta miaa oczy swego ojca: wygldaa przez to, jakby nieustannie co kalkulowaa, oceniaa ryzyko, podejrzewaa, e wydarzy si co zego - i zastanawiaa si, czy mogaby temu zaradzi, to znaczy zlikwidowa przyczyn albo co na tym zarobi. - Zawsze moesz go wytropi po trupach - zaartowaa ponuro. C, prdzej czy pniej dojdzie do konfrontacji, Jaina w to nie wtpia. Co miaa powiedzie osobie, ktrej matka zgina przesuchiwana przez jej brata? Przepraszam" zabrzmiaoby raczej nie na miejscu. W jaki dziwny sposb fakt, e Ailyn Vel bya owczyni nagrd i patn zabj czyni podobno wynajt do zabicia rodziny Solo, nie napenia Jainy takim oburzeniem, jakie czua, stajc twarz w twarz z osobami poszkodowanymi przez te decyzje. W porzdku, powtarzaa sobie w myli. To nic takiego. Aylin robia tylko to, co musiaa, wykorzystujc tat do zwabienia wasnego ojca w mierteln puapk. Tak naprawd nie chodzio jej o nas. Poza tym zostaa wynajta przez kuzyna taty, ktry ju wczeniej prbowa si nas pozby. Ech, nie ma jak rodzinka, westchna w duchu, dajc za wygran. - Gdybym moga zrobi co, co zmazaoby jego grzechy, nie wahaabym si ani przez chwil - powiedziaa i pokrcia smutno gow. - Teraz mog tylko zrobi co w mojej mocy, eby powstrzyma go przed popenieniem podobnych czynw. Chc, eby wiedziaa, e... naprawd mi przykro. Ale chyba nie musz ci o tym mwi. - To naprawd on zabi twoj ciotk? - spytaa Mirta. - Mar Jade? Chocia Jaina syszaa ju nieraz to pytanie, za kadym razem byo dla niej tak samo szokujce. Cigle jeszcze nie moga uwierzy, e jej brat rzeczywicie by do tego zdolny... ale z drugiej strony, torturowa przecie Bena, przekonany, e postpuje susznie. Nawet jeli to zrobi, moliwe, e tego nie zaplanowa - po prostu nie przewidzia, e sprawy przybior taki obrt. Gdzie w takim razie bya granica midzy spaczonym postrzeganiem rzeczywistoci a prawdziwym zem? - Nie wiem, Mirto - westchna. - Mylisz, e byby do tego zdolny? - Nie wiem... On nie jest ju t sam osob ktr kiedy znaam. Szczerze powiedziawszy, nie wiem nawet, od czego zacz... Mirta opara si o grd i skrzyowaa ramiona na piersi. Oprcz Jainy i Mirty w Tra 'kadzie byo dziesicioro Manda- lorian w penych zbrojach. Czekali na rozkazy od Daali... ktre w gruncie rzeczy mogy w ogle nie nadej. Wszyscy byli czonkami specjalnego elitarnego oddziau superkomandosw Fetta - Ori 'ramikade', onierzami, ktrzy ocalili Stacj Caluula i maestwo Solo z rk Yuuzhan Vongw.

Caa ta sie powiza bya strasznie zagmatwana, Jaina musiaa to przyzna. Trudno byo te pogodzi si jej z faktem - chocia nie moga temu zaprzeczy - e koniec kocw to jej rodzina bardziej daa si Fettom we znaki ni oni. - A Hit ori'shya tal'din - mrukna pod nosem Mirta. - Co to znaczy? - spytaa Jedi. - Rodzina to co wicej ni wizy krwi. W skrcie oznacza mniej wicej tyle, e rodzin s dla ciebie ci, ktrzy ci wychowuj i troszcz si o ciebie, nie twoi biologiczni rodzice. Innymi sowy, twoi prawdziwi krewni mog potraktowa ci gorzej od chakaaryc obcych. Tym razem Jaina wiedziaa, co Mirta ma na myli, czsto jednak miaa trudnoci z odgadniciem znaczenia mandaloriaskich sw. Dosza do wniosku, e kady Mandalorianin wada co najmniej trzema jzykami: Mando 'a, basicem i huttyjskim, i spdza wikszo czasu w hemie, rozprawiajc ze swoimi ziomkami o sprawach, o ktrych ona nie miaa pojcia. Tak wic w ktrymkolwiek z jzykw teraz rozmawiali na wewntrznych kanaach, Jaina moga tylko prbowa wyczyta co z ich gestw, jzyka ciaa i ruchw gw. Na tej podstawie wywnioskowaa, e dyskusja jest bardzo oywiona - cho widowisko rozgrywao si w cakowitej ciszy. Czua si nieswojo, jakby reszta jej towarzyszy dysponowaa dodatkowym zmysem, ktrego ona nie miaa. Dziwnie byo gra rol obserwatora, nie majc rozeznania w sytuacji. Moe to j obgaduj? - przeszo jej przez myl. Wydawali si teraz bardzo rozbawieni. Hm... Ogldanie wasnego odbicia w oczach innych zawsze byo... pouczajce. Nastpnym razem, kiedy osoba niewraliwa na Moc potraktuje j chodno, bdzie wiedziaa, jak kto taki jak ona moe by postrzegany przez zwykego miertelnika", niepobogosa- wionego jej umiejtnociami. Mirta odwrcia si i powiedziaa co do onierzy, a oni zareagowali potokiem niezrozumiaych dla Jainy sw i miechem. - W tej chwili nie potrafi myle o niczym innym - westchna Mirta. - Jak to dobrze, e to si dzieje tylko raz na pi lat... - Co takiego? - zaciekawia si Jedi. - Galaktyczne rozgrywki bolo-balla. W HoloNecie a o tym huczy. A wic znw si pomylia: jej problemy byy znacznie mniej interesujce ni wydarzenie sportowe. To jej przypomniao, e nie moe wci si skupia na samej sobie. Nie jest ppkiem galaktyki, musi o tym pamita. - Gdzie Fett? - spytaa. - Na Niewolniku I", a gdzie indziej miaby by? Ich niewielka flotylla skadaa si ze statku Boby Fetta, czogo- podobnego Tra 'kada oraz eskadry Gladiatorw i Agresorw. Holo- mapa na cianie pokazywaa czekajce w punkcie zbornym statki: lotniskowiec (sdzc po ukadzie wazw) i prom desantowy typu Sentinel, sprawiajcy wraenie solidnie zmodyfikowanego. Lotniskowiec by may jak na standardy tego typu maszyn - mierzy najwyej sto metrw. - To Beviin? - spytaa Jaina. Martwia si o niego. Odniosa wraenie, e Mandalorianin stanowczo za czsto pakuje si dla Fetta w kopoty. - Nie widziaam, eby wsiada na pokad. - Ba 'buir poprosi go, eby zosta - wyjania Mirta. - Przypuszczam, e albo po to, eby ugaska Medrita, albo eby mie na oku Ba 'buir. - Na widok zakopotania Jainy potrzsna lekko gow. - To znaczy babci. W Mando 'a nie ma rozrnienia pci. No wiesz, Sintas. C, dobre i to, e Beviin nie da si zabi, speniajc kaprysy Fetta, pomylaa ponuro Jaina. A przynajmniej nie tym razem. Ona sama zawsze podejmowaa si misji z konkretnego powodu - przewanie dla wyszych celw dlatego trudno jej byo przyzwyczai si do tego, e onierze podejmuj podobne ryzyko dla kredytw albo z powodu lojalnoci wobec czowieka, ktry ich wynajmowa. Mimo to nie chciaa ich ocenia zbyt pochopnie. Widziaa, jak wyglda sytuacja na Mandalorze: nigdy nie musiaa si martwi o wyywienie czy inne takie

prozaiczne sprawy. - Jakim cudem moesz nienawidzi czowieka, ktrego waciwie nigdy wczeniej nie spotkaa, Mirto? spytaa. Nie trzeba byo specjalnej przenikliwoci, eby domyli si relacji midzy wnuczk a dziadkiem. Na pierwszy rzut oka byo wida, e Mirta chce pokocha Fetta, ale si boi, bo sprawi jej ju tyle zawodw, za to on wci prbuje naprostowa ich wzajemne stosunki, mimo cigych niepowodze. - Czy twoja babka w ogle go pamita? Nawet jej nie znasz... - Dorastaam, syszc bez przerwy opowieci o tym, jak to Fett porzuci babci i mam. Mwiono, e gdyby mia cho troch odpowiedzialnoci, babcia nie musiaaby si podejmowa takich trudnych zlece, eby utrzyma siebie i crk. - Rozumiem, ale eby z tego powodu poszukiwa go, po to, by zabi...? I to przez tyle lat? Na og wynajmuje si do takich rzeczy prawnikw. - Mama miaa trudne dziecistwo - westchna Mirta. - Nigdzie nie zagrzay dugo miejsca, a ona cigle zbieraa cigi, bo bya inna. - Wzruszya ramionami. - eby zwikszy szanse znalezienia Ba 'buira, polubia nawet Mandalorianina, mojego ojca... - Hm, niele - mrukna Jaina. Tak wygldaa prawdziwa nienawi. Nie spytaa, dlaczego Mirta zdecydowaa si pozosta wierna mandaloriaskiej tradycji ani dlaczego nie zorientowaa si wczeniej, e Aylin cierpi na chorobliw obsesj. - Przykro mi - powiedziaa tylko. - Tylko e... Ba 'buir okaza si zupenie inny, ni go sobie wyobraaam - cigna Mandalorianka. - Zamiast nieokrzesanego kobieciarza, przepuszczajcego fortun w jakich zapadych spelunkach, poznaam prostego, zmczonego yciem czowieka, ktrego trudno polubi, a jednak w jaki sposb jestem z niego dumna. Westchna ciko i signa po hem. To oznaczao koniec wynurze, ale Jaina naprawd doceniaa, e dziewczyna w ogle zdecydowaa si obnay przed ni dusz. - Ja wci kocham mojego brata, chocia zrobi wszystko, ebym go znienawidzia - powiedziaa cicho. Mio to bardzo dziwne uczucie, czasem irracjonalne. yje wasnym yciem. - C, jeli na mio zasugiwaoby si, zdobywajc punkty, to nie byaby to mio, prawda? Tylko akceptacja - skwitowaa Mirta. Jaina zdrapaa z palca kawaek uj 'alayi. Przyszo jej do gowy, e bdcy skadnikiem ciasta gsty syrop wietnie sprawdziby si jako szczeliwo. Jeden z komandosw, wytatuowany osiek imieniem Carid, zdj hem i przechyli zadziornie gow na rami. - Halo! witowa bdziesz po lubie! Co za sens wyrusza w misj, jeli ju ci to gnbi?-Jaina wiedziaa, e takie artobliwe docinki smandaloriaskim odpowiednikiem wyraania wspczucia. - To u Fettw rodzinne - burkna Mirta. - Hej, jestem pewien, e Orade skutecznie nauczy ci wesooci - zarechota Carid. Na wspomnienie o narzeczonym Mirta zdobya si na blady umiech. Czas mija nieubaganie. Jaina czua si jak zamknita w maszynowni staroytnego statku prujcego morskie fale, otoczona skomplikowanym systemem rur i zaworw. Z zamylenia wyrwa j jaki zgrzyt i odruchowo spojrzaa w gr. - Buy 'cese - zarzdzi Carid. Mirta uszczelnia swj hem i zwrcia wizjer w stron Jainy. - Za mask tlenow Jedi - poradzia jej. - Na wypadek de- hermetyzacji. Kto jest na grze - dodaa. - Zawsze moemy zaata dziury tym. - Jaina podniosa ostatni kawaek zapakowanego w foli uj 'alayi, wywoujc salwy miechu; tym razem syszaa je wyranie. - Bardzo chtnie zajm si testowaniem kompletnie niesprawdzonego statku. - Wytrzyma - zapewni j Ram Zerimar. - Mando'ade nie takie rzeczy robili. Byy czasy, kiedy przemierzalimy

przestrze na bojowych droidach, bez adnych frymunych pancerzy, a od kosmicznej prni dzielio nas o, tyle! - Prawie zetkn palec wskazujcy chronionej rkawic doni z kciukiem. - W ten wanie sposb stworzylimy wasne imperium. Wymikasz, Car'ika, czy jak? - Taa, wiem, e nieli z nas byli wtedy twardziele - zarechota Carid. - Potrafilimy przey dwa tygodnie, nie oddychajc, a za cay posiek dla klanu starczao p zdechego karowatego borsz- czura... i to przez tydzie! Skrzyowa rce na piersi i wycign przed siebie nogi. - Gdy ktry z naszych maluchw nie mg w koysce utrzyma beskada, hartowalimy go, apic mu dorosego Trandoshanina, a potem kac mu go zabi smoczkiem i zje na surowo. Ach, to byy czasy... - Bekn przecigle. - Przepra szam. Ostatnio stalimy si zbyt wraliwi i cywilizowani. Jaina przygryza warg, eby nie parskn miechem. Po chwili jeden z wazw w grnej czci kaduba otworzy si i do rodka wskoczy Fett. - Dokowanie Niewolnika" przebiego pomylnie - zameldowa, zahaczajc kciuk za pas. O rany, a wic naprawd dopiero teraz testowali Tra 'kada\ - przemkno Jainie przez myl. Wydawao si jednak, e nikogo z jej towarzyszy to nie rusza. - Znamy ju szczegy. - A wic zaczynamy? - spytaa. - Nie, ale ustalamy, co mamy robi, kiedy dostaniemy sygna. - Fett rozda im dataczipy. - Znajdziecie tu najwiesze plany i ukady stoczni. Albo zajmiemy si systemem zasilania, eby unieruchomi dziaka stacji orbitalnych, jeeli bdzie to konieczne, albo dokonamy desantu na pokad okrtu flagowego Pellaeona, Krasnopetwina", eby go broni, jeeli zrobi si gorco. - Pellaeon? W takiej zabaweczce typu Turbulent? - odezwa si jeden z Mandalorian. Po gosie Jaina poznaa, e to kobieta, a wic musiaa to by Isko Talgal. Kiedy Beviin o niej mwi, zawsze znia gos do szeptu. - A co mu niby zagraa? - Daala przypuszcza, e kto moe... le mu yczy - wyjani Fett. - Czyby wiedziaa co, czego my nie wiemy? - Daala ma przygotowany plan awaryjny na kad sytuacj - uci dyskusj Mand'alor. - Cakiem moliwe, e wanie instruuje kogo, eby nas zlikwidowa, jeli si wyamiemy. To dlatego tak trudno j zabi. - Jaina pocigna nosem: od Fetta czu byo paliwem i rodkami odkaajcymi. W ciasnym przedziale zapach by bardzo intensywny. - Jeeli wpadniecie na Jacena Solo, zostawiacie go. To rozkaz - doda nieznoszcym sprzeciwu gosem. - Chyba e nie bdziecie mieli innego wyjcia... wtedy go zabijecie. adnego tropienia, zbierania trofew, mszczenia Mand'alora - to nie owy. Solo jest dla Jainy; zrobi z nim, co uzna za stosowne. Mam nadziej, e ten czas, ktry powicilimy jej z Beviinem, nie poszed na marne. - Tak jest, Mand'alorze - potwierdzi Carid. Jaina zastanawiaa si nad ostatnimi sowami Fetta. Nie wiedziaa, czy ma je traktowa jak mandaloriask uprzejmo, czy te on chce po prostu, eby miaa jaki udzia w tej misji. Po namyle uznaa, e nie warto zaprzta sobie tym gowy. - Co mam robi? - spytaa. - Chyba wszyscy oprcz mnie znaj swoj rol w tej akcji... - Jeste wietnym pilotem, Jedi. - Fett skin gow w stron rufy, jakby chcia wskaza jej co na zewntrz. Na pokadzie lotniskowca jest wolny Bes 'uliik. Chciaaby sprbowa? Jaina poczua podekscytowanie, prawie natychmiast zastpione przez poczucie winy. Jak moga pozwala sobie na rado, skoro dopiero co stracia ycie bliska jej osoba? Mara zgina tak niedawno. .. Jedi przypomniaa sobie, e tak samo czua si po mierci Anakina, jakby zgadzajc si na odczuwanie czegokolwiek poza alem z powodu jego mierci, w jaki sposb go zdradzaa. Strasznie byo myle, e kto odszed ju na zawsze i nigdy wicej nie zazna radoci ycia. Ale nie miaa wyjcia - musi si z tym pogodzi. Wy obrazia sobie, jak Mara by pkaa ze miechu na widok jej, Jainy Solo, przemykajcej chykiem pord piciolatkw z blasterami. - A czy mog najpierw rzuci okiem na pulpit sterowniczy? - spytaa partem. - Nauka na polu walki bywa cika.

- C, w takim razie moe od razu przetestujemy dokowanie i transfer zaogi. Fett nie artowa. Pilot Tra'kada podprowadzi statek do lotniskowca i sprowadzi go bezbdnie nad waz. Kiedy klapa wazu ich statku odsuna si z sykiem, Jaina poczua si jak owad, wytrzsany brutalnie z pudeka, ale skoczya pewnie na widniejcy pi metrw niej pokad lotniskowca, agodzc ldowanie Moc. W pobliu majaczyy cztery ciemnoszare sylwetki, ksztatem przypominajce z grubsza kliny, a powietrze przesyca zapach rozgrzanego paliwa, smaru i pynu chodniczego. Jaina przygldaa si przez chwil maszynom, podziwiajc ich form. Z zamylenia wyrwa j Fett; zszed na pokad po drabince, dzwonic o szczeble metalowymi kolcami wpuszczonymi w noski butw. - Mirta? - zawoa, ale nie podnis gosu. Nigdy tego nie robi. - Ty te. - Zajm si ni, Ba 'buir. - Mirta podesza do Bes 'uliika, wcisna jaki guzik na karwaszu i osona kabiny poniosa si do gry. - Mamy do czasu na may lot szkoleniowy? - spytaa. - Droga wolna. - Fett wspi si z powrotem i znikn w brzuchu Tra 'kada. - Jest dwuosobowy - wyjania Jainie Mirta. - Wskakuj. Popi- lotujesz. - Umiesz tym lata? - Hm... c, tak. - Mirta poruszaa si niezwykle sprawnie, nawet w cikiej mandaloriaskiej zbroi. W mgnieniu oka znalaza si na grze i wlizna na fotel drugiego pilota, zanim Jaina zd ya si obejrze. Jedyny wymg potrzebny do pilotowania tych cacek to nie da si zabi. W Keldabe nie lubimy zajmowa si teori Owiewka zamkna si z ledwie syszalnym klikniciem i w kabinie zapanowaa dziwna cisza. Wcinita w fotel za Jain Mirta wskazaa jej przycisk zaponu. - Nacinij - polecia. Jedi ostronie wdusia kontrolk i Bes 'uliik parskn cicho, zupenie jak ywe stworzenie; przez kadub przeszo lekkie drenie, kiedy gardowy warkot silnika zmieni si w wysoki, spokojny, piewny pomruk. - Jeli si denerwujesz - rzucia Mirta - to pamitaj, e w ciebie wierz. No tak, jasne, zero cinienia, pomylaa z przeksem Jaina. Zgodnie z sygnaami dawanymi przez Mandalorianina w brzowej zbroi pocigna drek sterowniczy, eby zawin, i ucieszya si, kiedy myliwiec zareagowa tak, jak podwiadomie oczekiwaa. Potna turbowinda podniosa je razem z maszyn do gry. Po drodze Jaina przygldaa si, jak mijaj kolejne pokady, i wsu chiwaa w syk zamykanych za nimi wazw. Kiedy krtka podr dobiega koca, nad nimi rozcigaa si ju tylko usiana gwiazdami czer kosmosu. Mogy startowa. - Droga wolna - zachcia jMirta. Pochylia si w swoim fotelu i wycigna rami, wskazujc Jainie instrumenty na panelu sterowniczym. - Ma prawie taki sam ukad sterowania jak w X-win- gu - wyjania. - Z t rnic e systemy uzbrojenia s po tej stronie. Startuj. Jestem Jedi, powtrzya sobie w duchu Jaina. Potrafi lata, czym zechc. - Produkujecie je wycznie na wasny uytek? - spytaa. - Na eksport - wyjania Mirta. - I wierz mi, to, czym latacie u was, nie dorasta tym cackom do statecznikw. Jaina wytumia zmysy i pozwolia, eby instynkt wzi gr, a jej ruchami pokierowaa Moc. Zanim si zorientowaa, zostawia niewielk mandaloriask flot daleko w tyle. Pokrcia gow zaskoczona zwrotnoci maszyny. Czua si cudownie. Ten myliwiec by prawdziwym dzieem sztuki. Miaa wraenie, e stanowi przeduenie jej ciaa, a nie skomplikowany system uzbrojenia,otaczajcyciasnyprzedziadlaistot,ktremiaynimsterowa. atwo uwodzi, co? - rzucia Mirta, majc oczywicie na myli Bes 'uliika, jednak Jaina pomylaa

automatycznie o atwoci, z jak zwodzia Ciemna Strona, a potem o tym, jak szybko ona sama odnalaza si w nowym rodowisku... i w jak naturalny sposb zacza traktowa swojego brata jak ofiar, ktr naleao wytropi. Zacza si zastanawia, gdzie przebiega granica midzy otwarciem si na nowe idee a zbytni atwoci zdradzania tych starych. - Jest... doskonay - szepna z zachwytem. Mirt zdecydowanie atwiej byo przejrze za porednictwem Mocy ni jej dziadka. W kabinie a wrzao od jej niepokoju. - Jak mylisz, czy uzdrowiciel Jedi naprawd bdzie mg pomc babci? - spytaa, zmieniajc temat. Jaina pomylaa o Gotabie. Co przycigno go na Mandalor? Wiedziaa, e nie byby zbyt zadowolony, gdyby zacza dry temat. Nie lubi, kiedy kto wsadza nos w nie swoje sprawy. - Na pewno nie zaszkodzi - powiedziaa. - Znajd kogo. - Dziki, Jaino. Z pewnym zdziwieniem Jaina odnotowaa, e nie jest ju dla tej dziewczyny Jedi ani nawet Solo - tylko Jain. Z jakiego powodu pokrzepio j to bardziej ni wiadomo, e nie zostaa z miejsca zastrzelona przez Mandalorian jako szpieg.

ROZDZIA 13
Taun We: nie, nie jestem martwy... i tak, wci mam wyniki twoich bada. Nie zamierzam ich sprzeda i lepiej, eby mnie nie zmusza do zmiany tych planw. Koa Ne: nie, nie zapomniaem. Dobrze wiesz, e znalazem to, czego szukae, ale nie potrzebuj jeszcze a tak desperacko tych trzech milionw kredytw... Zreszt, przy okazji, cena wci jest taka sama. Urywek z wiadomoci tekstowej Boby Fetta, czekajcej na transmisj z Mandalory za porednictwem wzw komunikacyjnych na Arkanii i Kamino Imperialny niszczyciel Krasnopetwin", punkt zborny grupy zadaniowej, przestrze w okolicy Fondora Caedus wszed pewnym krokiem na pokad Krasnopetwina". Nie zamierza pozwoli, eby ostatni incydent z Lukiem wyprowadzi go z rwnowagi. Towarzyszya mu Tahiri. Da si zwie perfekcyjnie stworzonej fallanasskiej iluzji, a jego stealthX o mao nie zosta zestrzelony, ale to nic. Co takiego nie mogo go zaniepokoi na duej. Kiedy gbiej si nad tym wszystkim zastanowi, doszed do wniosku, e to nie bya adna oznaka jego saboci, a jedynie wskazwka zesana mu jako zapowied jego przeznaczenia. Sam Luke Skywalker chcia go zniszczy, a to wiadczyo tylko o tym, jak desperacko Jedi pragn go powstrzyma. Doprowadzi Luke'a do ostatecznoci: jego wuj ucieka si do wszelkich moliwych sposobw, eby si go pozby. A skoro fallanasska iluzja (chocia udatna, musia to przyzna) bya wszystkim, na co sta jego i jego poplecznikw, a mimo to nie dali mu rady... C, to mwio samo za siebie. Atak na jego stealthX by dosy aosnym posuniciem. Nie powstrzymali go - tak naprawd nie zrobili mu najmniejszej krzywdy, chocia uszkodzili jego myliwiec. Nie mogli go zabi, nie mieli do tego rodkw, stwierdzi z satysfakcj. Ani w sensie militarnym, ani emocjonalnym nie byo ich na to sta. Luke by potnym Mistrzem Jedi i wanie zaprezentowa granic swoich mocy - a takie posunicie na kadej

wojnie byo ogromnym ryzykiem. Caedus widzia teraz wszystko dokadnie. To Moc otworzya mu oczy; teraz musia tylko spojrze na wszystko z odpowiedniej perspektywy. Wiedzia ju, kto jest jego prawdziwym wrogiem i wiedzia te, e Luke, choby nie wiadomo jak si stara, nie dorasta mu do pit. I ty take, pani admira, powiedzia w myli do Niathal, ktra wanie nadchodzia - wyczu to. Nic mi nie zrobisz. - Widz, e jest pan w dobrym nastroju, pukowniku - usysza zza plecw jej gos. - Ciesz si, e tak szybko doszed pan do siebie po tym strasznym incydencie. Caedus ruszy za imperialnym oficerem przez labirynt korytarzy do twierdzy pooonej w sercu gwiezdnego niszczyciela - najcilej chronionego centrum dowodzenia. Statek by sporo mniejszy od Anakina Solo" i mia inny ukad pomieszcze; sufity byy nisze, a korytarze wsze. Kiedy zatrzymali si w przedziale, w ktrym miao si odby spotkanie, przyjrza si wymalowanemu na grodzi godu okrtu. - Dzikuj za trosk, pani admira - powiedzia grzecznie. Na tarczy wyobraono czworonoga o ostrych kach i apach zakoczonych szpiczastymi, rozszczepionymi kopytami. Krwistoczerwona kryza przy ozdabiaa niczym petwa jego wygit w uk szyj. Niathal take przystana, eby popatrze. - Kiedy pomyl o tej dodatkowej papierkowej pracy, ktra wyldowaaby na moim biurku, gdyby co ci si stao... - mrukna. - Szybko dochodz do siebie - odpar krtko Caedus. Zwierz z goda miao na sobie staroytn uprz bojow. Tratowao wanie jak posta - sdzc po skrzanych elementach pancerza by to jedziec, ktry niefortunnie spad z grzbietu zwierzcia. - Co za pech - westchn. - Bestia prbujca zniszczy wasnego pana, ktry przeprowadza j bezpiecznie przez pole walki... - .. .albo zrzucajca go z grzbietu, bo zbyt mocno spina j ostrogami - dodaa Niathal i wcigna gboko powietrze, jakby napawaa si zapachem chemikaliw przesycajcym powietrze na wieo wykoczonym okrcie. - Wspaniaa rzecz taki nowy statek. Z przedziau wynurzy si Pellaeon, jak zwykle w nienagannym mundurze, cakiem opanowany, i skupi przenikliwy wzrok na Ca- edusie. To byo ich pierwsze spotkanie od chwili, kiedy mody Solo uzyska stopie wojskowy. - Nasza bestia to krasnopetwin - wyjani. - Bardzo ciekawe stworzenie. - Krasnopetwin? Wydawao mi si, e to zwyky morski drapienik, grony tylko w swoim rodowisku naturalnym - zdziwi si Jacen. - Fakt, zapoyczyem nazw od tego gatunku ze wzgldu na podobiestwo tego wspaniaego czerwonego grzebienia. - Pellaeon przesun palcem po krwistoczerwonej farbie. Caedus czu promieniujc od admiraa przedziwn mieszank kontrolowanego gniewu i radoci. - W dawnych czasach krasnopetwiny suyy nam jako wierzchowce, bo byy znakomitymi wojownikami, wytrzymalszymi i zwinniejszymi, ni mgby sobie wyobrazi. Teraz powinny by dla nas przypomnieniem, e musimy by ostroni, kierujc kadym niebezpiecznym stworzeniem, bo prdzej czy pniej trzeba bdzie zsi. Jeli bdziemy okrutni lub beztro scy... bestia moe nas nawet zrzuci. A kiedy jedziec wpadnie pod jej kopyta, zwierz bezwzgldnie stratuje go i pore. Przez dusz chwil w powietrzu wisiao pene napicia milczenie. - Ciesz si, e teraz mamy skutery repulsorowe - przerwaa niezrczn cisz Tahiri. Caedus by ciekaw, czy dziewczyna nie zrozumiaa podtekstu, czy te jest po prostu znacznie inteligentniejsza i bardziej sprytna, ni myla. Stawia na to drugie. Kiedy weszli do sali i rozpoczo si oficjalne spotkanie, osobiste animozje zeszy chwilowo na dalszy plan. Wszyscy skupili si na czekajcym ich zadaniu: odizolowaniu Fondora i zatrzymaniu floty, ktra nadal moga czeka w pobliu. Caedus uwanie studiowa holomap. Trudno byo stwierdzi na podstawie materiaw dostarczonych przez wywiad, czy wikszo statkw na Fondorze, ktrego powierzchnia przypominaa jedn wielk stoczni, to w peni sprawne jednostki,

czy te moe zamwienia w trakcie realizacji. - Z powodu braku min, ktre skutecznie ostudziyby zapa Fondorian, bdzie to bardzo czasochonne zadanie przemwi Caedus. - Sugeruj rozmieszczenie myliwcw Trzeciej i Czwartej Floty wewntrz piercienia. Bd mogy przeprowadzi zwiad i w razie potrzeby szybko zareagowa na kontratak z powierzchni. Dooymy niszczyciele i flotyll fregat, ktre spacyfikuj kadego, kto zechce si nam przeciwstawi. Reszt statkw moemy wysa przeciwko stoczniom orbitalnym i zostawi na ich powierzchni siy desantowe, eby zabezpieczyy teren. Wojska Imperium zostan na zewntrz piercienia, eby w razie czego odeprze atak fondoria- skiej floty, ktra z ca pewnoci wkrtce si tu zjawi. Pellaeon przyglda si holomapie pogrony w mylach, bezwiednie gadzc wsy. - A wic naszym gwnym celem nie jest przejcie stoczni w jednym kawaku... - mrukn. - Ot to - potwierdzia Niathal, nie spuszczajc wzroku z Ca- edusa. - A to... z pewnoci wzia pod uwag taki scenariusz... pociga za sob zajcie stoczni na duej. Taki scenariusz oznacza, e bdziemy musieli rwnie utrzyma duej Fondor, unieszkodliwiajc jego flot, albo sami skaemy si na oblenie w stoczniach. - Pellaeon podnis trzy palce i przenis spojrzenie na Tahiri. Trzy metody w jednym. Dwie z nich z duym prawdopodobiestwem oznaczaj zaangaowanie na dusz met, chyba e jestemy gotowi przeprowadzi w cigu jednej nocy zbiorow lobotomi na mzgach fondoriaskiego rzdu i obywateli, sprawiajc, e zapaaj do nas nagle gorcym uczuciem. Caedus czu, jak puapka nad nim si zamyka, ale nie widzia jamy w dole. Przecitne istoty czsto popeniay podobne bdy, ale on nie zamierza pa ofiar niepewnoci. Jeeli zmienia zdanie, wynikao to wycznie z dynamicznej oceny ryzyka. - Jeeli chcecie przez to powiedzie, e temu nie podoamy albo e takie zaangaowanie to za due obcienie dla Szcztkw Imperium, to miao - powiedzia. - Wikszo wojen ekspedycyjnych wymaga prowadzenia walk w miejscach o niezbyt przyjaznych warunkach. miem twierdzi, e o to wanie w tym wszystkim chodzi. Pellaeon cigle gadzi wsy. - Chc tylko powiedzie, e podbi cywilizacj jest znacznie trudniej ni rozgromi flot. - Nie, jeli dysponujesz waciw moc - odpar spokojnie Caedus. Pellaeon nawet nie mrugn. - O jakiej mocy mwisz? - spyta. - O tej niewidzialnej, do ktrej masz dostp, czy o tej, ktra robi duo zamieszania, haasu i dymu? - O tej konwencjonalnej. - Pozwol sobie zauway, e bombardowanie miast to niezbyt konwencjonalny sposb na amanie woli ywych istot, w dodatku bardzo czasochonny - skwitowa flegmatycznie biaowsy admira. - W mojej dugiej karierze byem wiadkiem wielu takich zdarze i wierz mi, e wikszo istot nie poddawaa si, dopki z ich domostw nie zostay zgliszcza, a oni nie mieli ju pod rk nic, czym mogliby walczy. W skrcie: stawiali opr. Walcz o swoje domy, nie maj gdzie uciec, nie maj nic do stracenia. Caedus zignorowa pokus wdania si w dyskusj. W gruncie rzeczy mieli rne cele: on chcia zama Fondor ku przestrodze, eby pokaza, jak bardzo zaley mu na stworzeniu galaktyki zdolnej stawi czoo na razie nieznanemu, ale zdecydowanie realnemu niebezpieczestwu, choby takiemu jak inwazja Yuuzhan Vongw. Pellaeon za pragn zasobw, ktre mgby wykorzysta SGS - albo Imperium. Niathal najpewniej podzielaa jego zdanie. Takie podejcie byo jednak wedug Caedusa nie tylko krtkowzroczne, ale take - na skal galaktyczn - nieopacalne. C, typowe podejcie. Niathal uparcie milczaa. Caedus zauway, e nie wspomniaa ani sowem o stealthX-ie Jedi plczcym si w okolicy punktu zbornego floty. Kadego dowdc co takiego wyprowadzioby z rwnowagi. No, chyba e by przewiadczony, e nikt nie podejrzewa go o maczanie w tym palcw...

Nie jestem gupcem, pani admira, zwrci si w myli do Kala- marianki. - Co pani o tym sdzi, pani admira? - spyta, wpatrujc si w ni przenikliwie. - Czsto sama walczyam z pokus spopielenia jakiej planety - odpara Niathal spokojnie. - Chocia zapewne z cakiem innych powodw ni pan, pukowniku... Mimo to zgadzam si z Gilem: utrzymywanie naszej pozycji za wszelk cen byoby marnotrawstwem rodkw, jeli Fondor nie wykae si pragmatyzmem i nie ustpi. Sdz, e powinnymy im da ku temu stosowny powd, ale inny ni groba zrwnania ich wiata z ziemi. - Na przykad? - rzuci Pellaeon. - Na przykad rzuci interesujc propozycj. Niech przycz si do SGS na naszych zasadach i pozwol na pozostawienie u siebie naszych si przez jaki czas. Byaby to gwarancja, e si nie rozmyl, a w zamian moglibymy zaproponowa im specjalny status: gwarantowan prac SGS na rzecz ich stoczni i fabryk. - C, waciwie za czasw Imperium byo tak samo, o ile dobrze pamitam - powiedzia z namysem Pellaeon. - Moe przydaaby si jeszcze jaka wygodna trasa hiperprzestrzenna? - A wic - podsumowaa Niathal - mamy sprawdzony plan zachcenia ich do wsppracy, prawda, Gil? Okupacja gospodarcza to zawsze lepsze wyjcie ni okupacja militarna. Caedus ledzi uwanie zawoalowane negocjacje midzy obojgiem admiraw i widzia, jak ostateczny kompromis powoli nabiera ksztatu - oczywicie bez jego udziau. Jednak w przeciwiestwie do zwykych" istot na Sithach co takiego nie robio adnego wraenia. Potrafili przewidzie podobne posunicia i przyjmowali je zupenie spokojnie. - A wic uporzdkujmy nasz strategi - zaproponowa. - Najpierw wyizolujemy Fondor, tak jak planowalimy, zabezpieczymy stacje orbitalne, a potem sprbujemy ich zmikczy i po kilku godzinach sprawdzimy, czy s bardziej otwarci na negocjacje. - Zgoda - potwierdzia Niathal. - Musimy tylko pamita, e postawilimy im termin zgoszenia kapitulacji. - Zgoda - powtrzy Pellaeon. Caedus czu podwiadomie, e musi mie ich oboje na oku - ale w kocu od czego mia uczennic? Wojna sama si nie wygra. - Czy mielibycie co przeciwko temu, eby porucznik Veila zostaa na pokadzie Krasnopetwina" na czas trwania bitwy... jako mj cznik? Oczywicie, jestem gotw przyj w tym samym celu waszego oficera na Anakina Solo". Nieufno Pellaeona wrcz krzyczaa poprzez Moc, ale admira umiechn si tylko - a Caedus musia przyzna, e wyszo mu to nawet przekonujco. - Mgby skorzysta z komunikatora, pukowniku - rzuci artem - ale oczywicie twoja podwadna jest znacznie bardziej atrakcyjna. Nieprawda, wcale tak nie mylisz, zadrwi w myli Sith, ale musia przyzna, e podobne rozmwki, grzeczne i banalne dla przypadkowego suchacza, a w istocie zoone z wielu warstw znacze i intencji, sprawiay mu przyjemno. Poprzez Moc wyczu niemy bunt Tahiri. wietnie si skada, uzna. Zdenerwowana bdzie bardziej skuteczna w dziaaniu. Kiedy odprowadzaa go do hangaru, trzymaa jednak nerwy na wodzy. - Co mam robi jako cznik? - spytaa, ledwie poruszajc ustami. - Obserwowa. - A c takiego mogabym zauway, czego nie zarejestrowaaby holokamera? - burkna z przeksem. - Gdyby Pellaeon w jakikolwiek sposb chcia mi pokrzyowa plany, powstrzymasz go - szepn ledwie syszalnie Caedus. - Moffowie s znacznie bardziej skonni do wsppracy, ale wystarczy jedno jego sowo, eby taczyli jak im zagra. Rozumiesz, co mam na myli? Tahiri cigle miaa ten uprzejmy i zwodniczo pogodny wyraz twarzy, ale nie da si oszuka - Moc a pulsowaa

od jej wzburzenia i nieustannego kalkulowania. Bya w tej chwili ywym wiadectwem zbawiennego wpywu motywacji. - Tak mi si wydaje. - Czasem mier... powicenie kogo... jest konieczne, chocia moe si wydawa okrutne. - Chcia si upewni, e dziewczyna waciwie zrozumie, o co mu chodzi, i nie bdzie musia tumaczy jej tego bardziej... dosadnie. - Ale pamitaj: tylko kiedy bdzie to naprawd konieczne. - Rozumiem. To nic przyjemnego, ale... rozumiem. Teraz musia tylko ostronie zarzuci przynt, ostateczny argument, ktry j przekona, e to, co robi jest suszne... Westchn teatralnie. - W kocu walczymy o galaktyk, w ktrej tacy jak Anakin nie bd musieli gin na darmo... To dlatego musimy podejmowa czasem tak drastyczne kroki. Czu, jak samodyscyplina Tahiri na chwil sabnie, ale dziewczyna byskawicznie wzia si w gar. - Wedug mnie ycie przeszoci to niebezpieczny nawyk - powiedziaa w kocu powoli. - Pomagam ci, bo uwaam, e dobrze rzdzona galaktyka to nasza najlepsza ochrona przed powtrk incydentu z Vongami. Caedus ruszy przed siebie, zostawiajc Tahiri w przejciu. Staa z domi splecionymi za plecami, obok goda statku: krasnopetwi- na poerajcego nieszcznika, ktry zapomnia, z jak niebezpiecznym stworzeniem ma do czynienia. Przez ca drog powrotn na pokad Anakina Solo" nie daway mu spokoju jej ostatnie sowa. Dotaro do niego, e byo to w pewnym sensie ostrzeenie: prbowaa da mu do zrozumienia, e wie, jak bezwstydnie manipuluje ni, wykorzystujc jej obsesj na punkcie jego brata. Czy w takim razie naprawd wierzya, e rzdy Sithw mog obroni galaktyk przed nastpnymi krwawymi konfliktami? A moe miaa ambicje, o ktre nigdy by j nie podejrzewa? C, tak naprawd nie miao to adnego znaczenia. Tahiri bya bystra i przenikliwa, potrafia myle jak Sith, a jego przeznaczeniem byo wykorzysta j instrumentalnie. Na obydwu chronometrach - jeden pokazywa czas lokalny, drugi za standardowy czas galaktyczny nieuchronnie zbliaa si godzina dwudziesta trzecia pidziesit dziewi. Na mostku kadego okrtu flagowego jeden kana by cay czas otwarty w oczekiwaniu na czno z prezydentem Fondora, jednak pora na przedstawienie oficjalnego stanowiska rzdu planety mina, a z gonikw nadal dobiegay tylko nike szumy i trzaski wyadowa. Ocean", Kra- snopetwin" i Anakin Solo" miay ze sob czno audio; zaogi kadego ze statkw czekay w napiciu. Nevil spacerowa wolno po mostku, zagldajc kademu oficerowi przez rami i ledzc sytuacj na ekranach taktycznych i monitorach czujnikw. - C, szczerze powiedziawszy, i tak nie liczyam zbytnio na odpowied - mrukna Niathal pod nosem. - Do wszystkich statkw... - dodaa gono - od teraz jestemy na pozycjach bojowych. Przypuszczam, e od tej pory nasze dalsze dziaania przejd do historii pod nazw Drugiej Bitwy o Fondora. Bd kierowa dziaaniami naszej floty z orodka informacyjnego dowodzenia do nadejcia dalszych rozkazw. Do Caedusa co jaki czas docieray podwiadomie odbierane sygnay, sugerujce wzmoony ruch w nadprzestrzeni. Ostatnio powtarzay si coraz czciej i wiedzia, e oznaczaj aktywno floty, przemieszczajcej si z miejsca na miejsce, wyskakujcej co jaki czas z nadprzestrzeni, eby zatrzyma si na chwil przed kolejnym skokiem i w ten sposb zapobiec wykryciu. Przypuszcza, e fondoriaska armada ostronie okra zajt przez statki Sojuszu i Imperium przestrze, co jaki czas sprawdzajc, kto stacjonuje w pobliu i czy zamierza opuci swoj pozycj. Anakin Solo" wzi kurs na Fondora. Z dwch stron eskortoway go statki obydwu flot SGS, ktre wanie sformoway szyk, i jedna grupa bojowa poprzedzana eskadr X-wingw, ktre wysuny si na czoo formacji, eby przelizn si za piercie stacji orbitalnych. Caedus wysa wici Mocy w poszukiwaniu Jedi, ale nic nie wyczu. Wiedzia, e musz czai si gdzie w pobliu, skoro by tu Luke, ale nie mia najmniejszego pojcia, ilu ich jest ani gdzie mog si ukrywa. Zakada najgorszy scenariusz: moe bd mieli do czynienia z jak setk na dodatek przewanie za sterami stealthX-

w... Tak czy inaczej, Jedi czy nie, ich flota nadal miaa przewag liczebn - a w dodatku dysponowali jednostkami wikszego kalibru. W obecnych czasach aden szanujcy si inynier budowy okrtw nie popenia bdw konstrukcyjnych, w wyniku ktrych zwyky myliwiec mg pokona w walce machin wojenn wielkoci pla nety. Fartowne dni Luke'a Skywalkera byy ju tylko wspomnieniem i dawno przeszy do historii. Caedus uzna, e nie ma co zawraca sobie gowy martwieniem si o Jedi. Wyobrazi sobie ca swoj flot i jej dowdcw jako sie, ukad scalony, uporzdkowany system. Wiedzia, e moe na nich liczy: to byli najlepsi ludzie, dowodzcy znakomicie wyszkolonymi zaogami. Potrzebowali tylko lekkiego bodca, maej zachty, ktra zmobilizuje ich do podjcia bardziej zdecydowanych krokw. Tak naprawd nie trzeba byo ich kontrolowa; musia jedynie cay czas by wiadom ich pozycji, nastawienia i w razie potrzeby ich omieli. Wiedzia, e to moe by konieczne, bo inne istoty nie dysponoway tak penym obrazem sytuacji jak on i odbieray zmiany w teatrze wojny wolniej i sabiej ni Sith. Ocean" by tam, gdzie powinien: po jego lewej stronie, nieco z tyu. Bd ci mia na oku, chobym by nie wiem jak zajty, pani admira, zwrci si w myli do Niathal. Widzia monitory czujnikw, rozbyskujce rnobarwnymi sygnaami na stanowiskach mostka, ale to obraz postrzegany za pomoc dodatkowych zmysw dawa mu peniejsze rozeznanie; chwilami obie projekcje nakaday si na siebie i w takich momentach Caedusowi trudno byo rozrni, ktry wizerunek jest rzeczywisty, a ktry wykreowany przez jego umys. Nevil odwrci si do niego i odchrzkn. - Sygna dugofalowy, sir - zameldowa. - Wojska ldowe nas zakcaj. Czujniki wykryy rj myliwcw zajmujcych miejsca na orbicie i Caedus skoncentrowa si na umysach dowdcw, zamierzajcych otoczy planet. Midzy stacjami orbitalnymi przemkna pierwsza fala X-wingw, po drodze biorc na cel stanowiska j stoczniowych dziaek. Eskorta fregat i niszczycieli rozdzielia si na dwie grupy: pierwsza poleciaa pod piercieniem stoczni, eby i dotrze do Fondora od bieguna poudniowego, druga za powtrzya ten sam manewr, kierujc si na pnoc. Podczas gdy X-wingi uwijay si jak w ukropie w pobliu baterii dziaek stoczni, okrty przegrupoway si wewntrz piercienia stacji orbitalnych. Na spotkanie ruszya im natychmiast chmara fondoriaskich myliwcw: rzuciy si na nie niczym stado graboerw, reagujc tak rwno, jakby byy ze sob sprzone. - Spokojnie... - mrukn Caedus. - Naprzd... naprzd! Zewszd zaczy dobiega zgoszenia o uszkodzeniach, chocia wikszo dotyczya drobiazgw, takich jak przecione pola; przekierowywano je do zautomatyzowanego systemu, ktry dokona oceny i oszacuje ich wpyw na skuteczno floty w danym punkcie. Caedus nie zawraca sobie jednak gowy podobnymi gupstwami. Czu, jak X-wingi gasn jeden po drugim; zniszczenie kadego byo jak bolesne ukucie. Czu take, jak statki ustawiaj si na waciwych pozycjach w odpowiednim czasie... Systemy obrony naziemnej Fondora jeszcze nie rozpoczy ostrzau, chocia miay ju statki jego floty w swoim zasigu. Stocznie nie miay jednak broni planety - musiay zadba o wasne bezpieczestwo. Na stworzonej w umyle Caedusa mentalnej mapie pola walki pojawi si dziwny, martwy punkt, plama spokoju - niczym cisza przed nadchodzc burz. Sith przez pen minut rozglda si uwanie dookoa w poszukiwaniu oznak nie spodziewanego ataku - roju stealthX-w, pojawiajcego si znikd i zaganiajcego jego statki w puapk wewntrz piercienia stacji , orbitalnych, albo czego podobnego... Czu to wyranie, czu ich obecno... Niewane, co Jedi dla niego przygotowali, niewane, jak ciche i trudne do wykrycia byy ich myliwce - kiedy zaczn atak, na pewno wyczuje ich przyspieszone ttno i fale pompowanej w yy adrenaliny. Luke moe i potrafi przed nim takie rzeczy ukry, ale wszyscy inni... o, nie. Floty zajy swoje miejsca. Skanoway teraz powierzchni Fondora w poszukiwaniu dzia i stanowisk turbolaserw wycelowanych w ich stron i czekajcych, a system celowniczy wroga je namierzy i uruchomi ich czujniki. Bombardowanie powinno si ju rozpocz...Nic. Cisza. Komunikator na mostku zatrzeszcza gosem Niathal: - Przygotowa si... Nagle Caedus co wyczu. Natychmiast si zorientowa, co oznacza ten ucisk w gbi oczodow: spitrzon fal ryku silnikw, sigajce szczytu napicie, tysice istot ruszajcych do akcji...

Zbliaa si fondoriaska flota. Jego umys dziaa jak w zwolnionym tempie - zdy si jeszcze przelotnie zastanowi, dlaczego sensory nie pokazyway osaczajcych ich jeden po drugim statkw, ale zaraz si przekona dlaczego: to stocznie na orbicie nagle oyy. Z dokw zaczy si podnosi potne sylwetki niszczycieli, otoczone rojem mniejszych jedno stek. Wyczuwa na odlego precyzj manewrw, nie musia nawet ledzi gwatownie zmieniajcych si ikon transponderw na holomapie. Poowa statkw skupia si wok symboli oznaczajcych siy SGS, uwizione teraz midzy Fondorem a piercieniem, pozostae za ruszyy na spotkanie reszty grupy zadaniowej, czeka jcej na zewntrz. Fondoriaska flota - albo spora jej cz - wysypaa si ze stoczni niczym stado kagw z pknitej rury. Skanery czujnikw oszalay. Dlaczego nie wyczuem ich wczeniej, skoro szykowali wszystko tu pod moim nosem? - zachodzi w gow Caedus. Jedi. To byli Jedi, nie mia co do tego wtpliwoci. To tam si kryli, maksymalnie skoncentrowani na maskowaniu swojej obecnoci, niewtpliwie przekonani, e w dobrej wierze broni cywilw i stacji orbitalnych. C, to by si zgadzao, uzna Sith. Nie byli na tyle oddani sprawie, eby gra w otwarte karty i wasn piersi broni od pocztku Fondora, za to wystarczajco obudni, eby pomaga ich... - Uwaga, kry si! Przygotowa si na zderzenie... - Gos Ne- vila by nienaturalnie spokojny, zresztjak zwykle. Mimo silnych pl ochronnych turbolaserowa salwa, ktra uderzya w Anakina Solo", wstrzsna mostkiem i rozwietlia panele widokowe olepiajco biaym blaskiem. Caedus nawet nie drgn. Taki obrt spraw by podany, a nawet konieczny, eby wprowadzi go w odpowiedni nastrj. Wszystko wok nagle jakby si rozmyo i stracio kolory. Natychmiast rozpozna to uczucie i we waciwej chwili chwyci cugle swojego gniewu, eby wykorzysta go jako narzdzie. W przeciwiestwie do nieszczsnego jedca krasnopetwina nie da si zrzuci z grzbietu, stratowa i pore. Poprzez Moc sign ku umysom swoich dowdcw i wsczy w nie troch agresji i oporu, by grali zgodnie z zasadami zaangaowania w konflikt zbrojny. Wystarczyo jedno spojrzenie na twarz Caedusa, eby Nevil zatrzyma si w p kroku i stan jak wryty. Ach, prawda, moje oczy, przypomnia sobie Sith. C, bd si musieli przyzwyczai. Mglista wiadomo ruchu statkw przemykajcych w nadprzestrzeni cakowicie znika. - Kapitanie - powiedzia - przynajmniej wiemy ju, gdzie s... i dlaczego nie wyczuem, e na nas czekaj. Druga Bitwa o Fondora: Orodek Informacyjny Walki (OIW), okrt galaktycznego sojuszu Ocean" Niathal staa w OIW, opierajc obie donie na holostole taktycznym. Z przeraeniem ledzia sytuacj na holomapie. Z pozbawieniem Jacena Solo stanowiska bd musieli poczeka. Fondor broni si zbami i pazurami i wszystko wskazywao na to, e ta potyczka przejdzie w co znacznie powaniejszego, ni si zapowiadao. Sie min bardzo uatwiaby im ycie, ale c, Niathal podja decyzj i musiaa teraz zmierzy si z konsekwencjami. Admira Makin obchodzi st, bbnic palcami w blat i przygldajc si krytycznie sytuacji na mapie. Utkn na Oceanie", bo walki byy teraz zbyt zacieke, eby mg bezpiecznie wrci na Sarpenti". A ja, gupia, chciaam poczeka z negocjacjami, a odrobin zmikn pomylaa z gorycz Niathal. - Pani admira - rozleg si gos Jacena. - Zamierzam co z tym zrobi, zanim stracimy za duo statkw. - Sugeruj, ebymy si wycofali i przegrupowali - powiedziaa stanowczo. - Nie bdziemy ucieka... - Powiedziaam przegrupowali". - I co potem? - parskn Jacen. - Co niby takiego damy rad zrobi pniej, co postawi nas w lepszej sytuacji?

Nie odpowiedziaa. Patrzyli w ciszy, razem z Makinem, jak bkitna ikona Anakina Solo" powoli, ale stanowczo kieruje si w stron Fondora. Okrty flagowe nie angaoway si zazwyczaj do tego stopnia w walk i nie pchay w najgorsz bitewn zawieruch niczym zwyke fregaty, ale moe Solo jeszcze nie doszed do tego rozdzialu w podrczniku? - Nie lubi gra w druynie, co? - mrukn cicho Makin. - Pukowniku Solo... - Niathal rzadko kiedy potrafia przewidzie, co te strzeli do gowy Jacenowi i w jaki sposb wczy si do walki, i bya ju tym coraz bardziej zmczona. Za kadym razem dziaa mniej przewidywalnie. - Pukowniku? Syszy mnie pan? Z gonika popyn niky szmer wyadowa. - Tak, pani admira. - Prosz potwierdzi pask pozycj i zamiary... - Zbliam si do planety. - To widz. Po co? - eby doprowadzi do szybszego rozwizania tego konfliktu. Niathal zerkna na Makina i przewrcia oczami. Dowiadczony kalamariaski dowdca zrobi gest dowodzcy, e nie jest do koca przekonany, czy Jacen panuje nad sytuacj. - Pukowniku, naprawd sdz, e powinien pan zawrci i skupi si na kierowaniu bitw - podja ostronie. Anakin Solo" nie zmieni kursu ani nie zwolni. - Rwnie dobrze mog to robi z tego miejsca - odpar Solo. - Prosz tylko postara si zwiza Fondorian walk. Ja zajm si Oridinem. - Ma pan na myli baterie naziemne? Czy moe pan wskaza swj cel nieco dokadniej? - Mam na myli Oridin. Stolic. Gwne centrum handlowe, strategiczny cel. - Prosz chwil poczeka. - Niathal przeczya rozmow na Krasnopetwina", na moment zawieszajc poczenie z Jace- nem. - Gil, nadasz? - Tak - nadesza odpowied Pellaeona. - Musi najpierw wyczy pola ochronne planety, a my na razie mamy tu pene rce roboty z odpieraniem ataku fondoriaskiej floty, wic bdzie zdany sam na siebie. - Gdyby nie mia ze sob zaogi zoonej z Mocy ducha winnych istot, pozwoliabym Fondorianom zrobi z nim porzdek - mrukna Niathal. - Traktuje ten statek jak swj myliwiec! Ta jego mentalno asa przestworzy doprowadza mnie do szau... - Nie moesz go powstrzyma, a my mamy tu co robi - powtrzy cierpliwie Pellaeon. - Widziaam wanie wasz meldunek operacyjny. - Niestety, Cha - westchn admira. - Dwa niszczyciele i osiem krownikw. Co tu kry, oberwao nam si. Niebieskie symbole SGS byy skupione we wntrzu blokady, jak zaczto nazywa przestrze midzy Fondorem a stacjami orbitalnymi. Po drugiej stronie, na zewntrz, gromadziy si bursztynowe i niebieskie symbole, oznaczajce statki SGS i Imperium, skupione w lune gromadki, gwiezdne niszczyciele, prbujce wzajemnie si namierzy, i resztki grupy bojowej wok kadego z nich, prbujce je osania. Z planszy znikna nastpna niebieska ikona, pojawiajc si w zestawieniu jako zaginiona jednostka. Czasem zdarzao si to, kiedy statki po prostu traciy zasilanie pewnych systemw, wic Niathal miaa szczer nadziej, e tak byo i tym razem. Makin by wyranie sfrustrowany. Nie mogc walczy na wasnym statku, stara si pomc, jak umia. Zaoy

wanie suchawki i nasuchiwa na jakim kanale, przymknwszy oczy. - Cha? - rzuci w pewnej chwili. - Wiem, e jeste zajta, ale... syszaa to? To Czwarta Flota, wewntrz blokady. Statkw uczestniczcych w tej bitwie po ich stronie byo stanowczo za duo, eby chocia prbowa kontrolowa czno midzy poszczeglnymi kapitanami. - Nie syszaam - odpara, zbita z tropu. - A powinnam? - C, hm, tak. To... dziwne. Makina rzadko kiedy co dziwio i ju sam ten fakt by niepokojcy. Zazwyczaj kalamariaski admira wyraa si jasno i precyzyjnie. Mao brakowao, a zignorowaaby jego nalegania, ale zreflektowaa si szybko i przeczya na przesuchiwany przez niego kana. Nastroje w centrum dowodzenia okrtu, nawet w bardzo trudnych sytuacjach, byway znacznie spokojniejsze, a wszystko znajdowao si pod wiksz kontrol ni zwykle pokazywano w ho- lofilmach. Podczas ostrzau wszyscy byli maksymalnie spici i czasem kto podnis gos, ale to, co usyszaa Niathal, raczej nie byo typowe dla podobnych sytuacji: jeden z kapitanw rozkazywa wanie wasnym artylerzystom w bardzo kwiecistych i dosadnych sowach - by zrobi z Fondorianami porzdek. Kalamarianka skrzywia si i wyranie zaspia. - Kto to? - Tarpilan. - Upi si czy co? - Niemoliwe, Jun Tarpilan? On? Nigdy w yciu by nie przypuszczaa, e w ogle zna podobne sowa. Znaa go od lat; by formalist ze starej szkoy. - To... niemoliwe... - wykrztusia. - Posuchaj na innych kanaach. Wszdzie to samo. Zupenie jakby nagle zbiorowo oszaleli... Chocia wyglda to raczej, jakby razem chlapnli o kilka ale za duo i nagle zachciao im si podbija galaktyk. I nie mwi tu o braku kompetencji... Niathal bya teraz naprawd zaniepokojona. Im duej nasuchiwaa, tym byo gorzej: dowdcy, ktrych znaa od dawna - ludzie, Kalamarianie, Sullustanie - niezalenie od rasy, zachowywali si wyjtkowo agresywnie i beztrosko. Nie byo czasu ani sensu debatowa nad tym z Makinem, ale pomylaa o Luke'u Skywalkerze i o tym, co mwi o Jacenie i Ciemnej Stronie Mocy. Jedi potrafili bez trudu manipulowa emocjami... Moga si zaoy o ca emerytur, e Jacen take. - Uyabym raczej sformuowania sza bojowy" - mrukna, ale przerwa jej komunikat z interkomu: - Uwaga! Przygotowa si do zderzenia! Niathal uklka i signa do najbliszego uchwytu, eby zagodzi wstrzs. W caym OIW zapada cisza, mcona jedynie przez saby szum elektroniki, ale jako nic si nie stao, wic pozwolia sobie na westchnienie ulgi. Niszczyciele takie jak Ocean" byy dobrze opancerzone i miay silne pola, ale w obliczu wroga, ktry produkowa najpotniejsze w galaktyce okrty bojowe i bro jeszcze przed wojn z Yuuzhan Vongami, nie mona byo niczego z gry zakada. W OIW nie byo zewntrznych paneli widokowych; jedynym wizualnym odwzorowaniem sytuacji na polu walki byy ukady przedstawiane za pomoc wykresw, liczb i ruchomych wietlnych punktw, transmitowane z zewntrznych holokamer kadego statku albo z kamer kabinowych. Niathal nie lubia traci kontaktu z namacaln rzeczywistoci. Miaa uczucie, e nie postpuje lojalnie wobec wasnej zaogi, jeeli razem z nimi nie obserwuje pdzcych prosto na nich kul ognia i powykrcanych czci kadubw, znikajcych jako czerwony wir ognia w pustce przestrzeni kosmicznej. Jednak teraz, eby mc trzewo oceni sytuacj i podj waciwe decyzje, musiaa nabra nieco dystansu. Bl, jaki odczuwaa na widok zniszczenia i mierci, rozprasza j i nie pozwala i spojrze na wszystko z szerszej perspektywy. W pewnej chwili k- ;' tem oka zowia jaki ruch na ekranie i odruchowo si odwrcia, eby sprawdzi, co to takiego. Na jej oczach, na obrazie przekazy wanym z kamery z pozycji pilota myliwca, maszyna rozbia si o fondoriaski statek, ktry dopiero co dosownie rozoraa ogniem z dziaek. Ostatni rzecz jak Niathal zobaczya, byo gwatownie rosnce godo

Fondora, stojce w pomieniach. Kiedy ta wojna si zaczynaa, pomylaa ponuro Niathal, nie tak to miao wyglda. - Dobrze, e Imperium przyszo nam na odsiecz - zauway Makin cicho, kiedy wsplnie ledzili, jak Anakin Solo" nieuchronnie zblia si do wewntrznej blokady. - Bez nich ju by nas rozpylili na atomy. - Stary, dobry Gil... - westchna Niathal. Cigle nie moga si otrzsn po scenie, jak przed chwil zobaczya. - Gdyby nie on, kt inny zostaby Jacenowi do nadrobienia strat? Anakin Solo", wewntrzna blokada Fondora Anakin Solo" wpad na penej prdkoci midzy dwa punkty orbitalne i wzi kurs prosto na Oridin. Grupa myliwcw przerwaa atak na krownik Rozejm", ostrzeliwujcy z turbolaserw stoczni, i skierowaa si w stron niszczyciela. Iluminator wypeniy kule biaego, olepiajcego ognia. Rozbyskiway i gasy tak szybko, e Caedus nie umia powiedzie, co dokadnie widzia - czy to maszyny wybuchay, czy statek by ostrzeliwany. Nie potrzebowa monitora z holograficznym odwzorowaniem sytuacji, eby wiedzie, gdzie s statki. W tej chwili by w stanie penej wiadomoci bojowej i dzieli si mentalnie swoim gniewem z do wdcami wasnej floty, podjudzajc ich, eby strzelali do wszystkiego, co moe im zagrozi i stan na drodze do wygranej. Nawet jeeli Luke sprbuje nastpnych sztuczek z iluzj wiele nie wskra. Adrenalina i niczym niezmcona, czysta wcieko wracay do niego niczym echo odbite od umysw jego personelu. Byo to tak silne uczucie, e a dawio w gardle. Zupenie jak sprzeniezwrotne: pasja i zacicie, ktre im przekazywa, nabieray mocy i pdu, a nastpnie biegy z powrotem, zmodyfikowane i zintensyfikowane do tego stopnia, e musia w jaki sposb wyrzuci je z siebie - albo krzycze, krzycze, krzycze bez koca... Brakowao mu tchu. Mia nadziej, e nikt nie zauway, w jakim jest stanie. Jeszcze by pomyleli, e wpad w panik... - Sir... - Nevil, wyranie oywiony i pobudzony impulsami przesyanymi przez bitewn wi, sprawia wraenie kogo, kto chce si otrzsn z koszmaru i odzyska skradzion wiadomo. Szkoda. Gdyby podda si ogarniajcej go furii, na pewno poczuby si duo lepiej - tak jak inni, ktrych Caedus sysza i ktrych czu, cakowicie pochonitych walk. - Sir, bybym wdziczny, gdyby zechcia pan ujawni swoje plany przebicia si przez tarcze Fondora. Jeli wolno mi zauway, przy naszej sile ognia prba ich osabienia moe potrwa kilka adnych godzin... Gdybym mg co zasugerowa, proponuj odwoa Dewbacka", eby nam pomg. - To nie bdzie konieczne - odpar Caedus. Musia w jaki sposb da upust roznoszcej go energii. Czu, e rozsadza mu pier. - Zastosujmy metod alternatywn. Zamierzam przekona ich, eby wyczyli pola ochronne. Prosz przygotowa rakiety udarowe. - Rozumiem - bkn Nevil, jakby mimo dobrych chci nie by do koca przekonany. - Czy to... - Kapitanie - wszed mu w sowo Sith - wiem, e jest pan zaniepokojony... incydentem z Tebut i prosz mi wierzy, e auj, e do tego doszo, ale... Ucz si wykorzystywa w walce potg znacznie silniejsz ni ta, ktr dysponuj Jedi, a wtedy... nie zdoaem jej w peni kontrolowa. Teraz to potrafi. Prosz nad zorowa stan pola i natychmiast, kiedy zniknie, wysa dziesi pociskw udarowych w przestrze nad Oridinem, a nastpne dwie wystrzeli w generator pola. - Duo wysiku woy w to, eby brzmie pewnie i spokojnie; z trudem panowa nad dreniem gosu. -I... prosz si mnie nie ba. - Tak jest, sir - zapewni go Nevil profesjonalnym, pozornie lekkim tonem, zupenie jakby nic si nie stao, jakby przywdca prosi tylko o filiank kafu. Caedus usiad w jednym z foteli dowodzenia i obserwowa, jak iluminator powoli wypenia kulista tarcza Fondora. Brakowao mu tchu; dawienie w piersi stao si nieznone. Kumulacja agresji jego dowdcw osigna szczyt, do tego stopnia ze przesta rozrozniac poszczeglne zaogi statkw < Anakina Solo". Wszystko zlao si w olepiajc mo2 ktre musia pchn w umysy oddalonych o wiele kil< cych istot, przebywajcych na powierzchni planety.

Tama zostaa przerwana, ale Caedus opanowa y\ rowa spitrzon fal do koryta. Wyobrazi sobie, co Fondorianie obsugujcy pole. Nie wiedzia, jak w : ci wyglda miejsce ich pracy, ale nie zamierza mari przenoszenie swojej wiadomoci do ich umysw, e wszystko ich oczami. Nie mia na to czasu. Cokolw oczami duszy, pozwoli mu si skupi i da ujcie'przef przez niego strumieniowi gniewu i podniecenia setki cej? - dowdcw. Wyobrazi sobie budynek, w ktrym generatory pola i pomieszczenie kontrolne - podobne nych w cywilizowanej galaktyce: ciana monitorw, r ek sygnalizacyjnych i szeregi konsol, przy ktrych zes nikw nieustannie nadzorowa prac generatorw, a ta: spjnoci pola i poziomu zasilania. Wrd elementw na pewno by system przekazywania informacji, prav w formie tablicy, na ktrej wywietlano komunikaty take te dotyczce bezpieczestwa. Caedus doskom e szczegy s bez znaczenia, dopki potrafi wyobra dzieje si w umysach tych ludzi, na tyle obrazowo, pi w nich pewn myl za porednictwem Mocy i wli postrzeenie do ich wiata. To byo zupenie jak nasuchiwanie tej jednej, chai nej nuty wibracji podczas dostrajania silnika miga; wiedzia, ktre dwiki - choby ciche, ledwie sysz widowe, a ktre odbiegaj od normy i mog sygna blem. A kiedy ju si w taki dwik wsucha... w: przestawao si liczy. Tym razem take wyowi ze wzburzonego strur i uczu miliardw Fondorian ten jeden niepowtarza wspgrajcy z reszt. Skupi si i ju po chwili nie syDzi byo tam wicej osb ni zwykle. Nastrj mcia wiadomo obecnoci obcych, jakby w sytuacji kryzysowej do pomocy wezwano dodatkowy personel. C, nie byo w tym nic dziwnego - podobn placwk na co dzie obsugiway pewnie tylko zesp robotw i ekipa nadzorujca. Ale teraz... flota Sojuszu potrzebowaa schronienia. Caedus skupi si na przekazaniu wraenia, e statki SGS i jego sprzymierzecy wycofali si, a flota Fondora musi wrci do bazy. Nada komunikatowi wysoki priorytet - przekonywa, e wiele statkw jest uszkodzonych i musi wyldowa, zanim ucieknie z nich caa atmosfera albo puszcz nity i spojenia kadubw. Otwrzcie! - powtarza w myli. Wpucie nas... Napeni umysy obsugi piln potrzeb zapewnienia statkom bezpieczestwa najszybciej, jak to moliwe, przesa do nich siln projekcj strachu i troski o bliskich, ktrzy mogli znajdowa si na pokadach, palc konieczno ocalenia tych ludzi, niesienia im pomocy... Teraz! Wyczcie pole, inaczej si rozbijemy! Wpucie nas, na lito Mocy, pomcie nam...! - Pola wyczone! - rozleg si okrzyk oficera uzbrojenia. Caedus cigle jeszcze dryfowa zanurzony w odmtach cudzych umysw, zalewany falami paniki i popiechu, z dala od statku, ktry mia speni ich najgorsze koszmary. - Sekcja udarowa... Strzela bez rozkazu! Caedus sprbowa si otrzsn w tej samej chwili, kiedy przez miasto przetoczya si fala blu i przeraenia spowodowanego wybuchem, ale zrobi to o uamek sekundy za pno i jego zmysy na chwil przepeni czysty, prawie zwierzcy strach, ktry dosownie zapar mu dech w piersi. Szok a nim wstrzsn; mia ochot krzy cze, doczajc do setek gosw cierpienia i rozpaczy, ale w por nad sob zapanowa. Gdyby nie zdy... C, jego zaoga i tak pewnie uwaaa, e jest szalony. Kiedy przenis spojrzenie na monitor, zobaczy, jak atmosfera nad miastem wzbiera chmur ognia i szcztkw, niesion na fali gstego dymu. Teraz musia tylko cign za sob reszt statkw SGS i w peni wykorzysta ich przewag, mia jednak powane wtpliwoci, czy zdoa si choby ruszy. By wycieczony do tego stopnia, e nie mg nawet porzdnie uchwyci podokietni- kw fotela. - Sir... - powiedzia kto do niego. Kiedy spojrza do gry, ujrza twarz Nevila. Nagle, ni z tego, ni z owego przypomnia sobie, e Quarren mia syna... jak mu byo na imi? A to z kolei sprawio, e pomyla o wasnej crce. Straci em j. .. Dla niej ju nie istniej... - przyszo mu do gowy. Sentymentalne myli zupenie nie pasoway do kogo, kto by waciwie yw broni. Przypuszcza, e spowodowao je odlege echo odbite od umysw mieszkacw Fondora, ktrzy obawiali si o losy najbliszych. ..

- Sir, admira Niathal chce z panem rozmawia - poinformowa Nevil. - Powiedz jej, eby poczekaa. Musimy uderzy na Fondora od razu... mocno, zdecydowanie, zanim nas otocz. Kolory i kontury otoczenia powoli wracay i mostek zacz znw wyglda znajomo. Myli Caedusa byy z powrotem jasne, widzia wszystko jak na doni: najwiksze miasta planety i ca infrastruktur, ktr bdzie musia si zaj, eby rzuci Fondor na kolana. Czu si zupenie jak w przyjemnym transie - nie cakiem jeszcze zanurzony w rzeczywistoci, ale wiadom jej, a jednoczenie niechtny penemu do niej powrotowi, bo poprzedni stan by tak bogi... tak doskonay, jakby nagle wszystko w galaktyce nabrao sensu i wrcio do rwnowagi. Ledwie zauway, e Nevil odmaszerowa. Pewnie zrelacjonuje sytuacj Niathal na innym kanale, eby swobodnie poskary si na Caedusa... Nie miao to znaczenia. Mg narzeka ile wlezie. - Sprowad nas niej - .poleci nawigatorowi. - Tak blisko, jak to tylko moliwe.

ROZDZIA 14
Wpis z dziennika pokadowego, okrt bojowy Galaktycznego Sojuszu Anakin Solo: 13.00 Na stanowiskach bojowych. 13.30 Na stanowiskach bojowych. 13.49 Z zespou 9-alfa wystrzelono kapsu ratunkow. Kapitan Kral Nevil zaginiony; podejrzenie nieautoryzowanego opuszczenia stanowiska. Okrt bojowy galaktycznego sojuszu Ocean", przestrze w okolicy Fondora Jacen nie raczy odebra poczenia z Niathal, ale pani admira i tak nie bya pewna, czy w ogle by uwierzya w jego wersj wydarze, wic skupia si na informacjach, ktre moga sprawdzi - na sygnaach napywajcych z pola walki. Sytuacja na holomapie zmieniaa si jak w kalejdoskopie; w jednej chwili blokada wewntrzna bya zbitk czerwonych i zielonych symboli transponderw, a za moment czerwoni opucili grup i kierowali si w stron planety. W jej suchawkach dwicza gos kapitana Tarpilana. Brzmia zupenie tak, jakby wojskowy gwatownie wytrzewia i nie mia pojcia, co wyprawia poprzedniego wieczoru. Zakopotany, przeprasza za niewybredny jzyk i grubiaskie zachowanie. Statki SGS wci byy zajte walk, ale w miar jak Niathal przeskakiwaa z kanau na kana, eby sprawdzi sytuacj, ze zdziwieniem stwierdzaa, e na wszystkich gorczkowa atmosfera sprzed paru chwil ustpia zwykej, penej napicia powadze towarzyszcej walce - cakiem jakby na flot zstpi niespodziewany spokj. - Prosz, powiedz mi, e nie mam zwidw... - mrukna do Ma- kina. - Jeeli to kolejna sztuczka i Jacen daje si wrobi... siedzimy po uszy w gwnie. - Zazwyczaj nie wyraaa si w taki sposb, ale tym razem z ulg daa upust nagromadzonemu napiciu. Musiaa wycofa statki - na wszelki wypadek, sprawdzi, kto gdzie jest, kto pozosta cay i wyszed z potyczki bez szwanku, a kto potrzebuje pilnie pomocy, kto straci moc albo wystrzeli kapsuy ratunkowe. Jacen postawi na swoim i odci si od nich - definitywnie. - Jeli Fondorianie chc nas wcign w jak puapk - odpar Makin - to chyba troch si zagalopowali w efektach specjalnych, majcych nada ich widowisku pozory wiarygodnoci. - Zapa Niathal za okie, eby zwrci jej uwag. - Spjrz tylko. Par X-wingw zapucio si w przestrze Fondora na tyle gboko, e przekazyway szczegowy obraz wiata. Widok zbija z tropu. Cz kamer pokazywaa wysokie supy pary bijce ze zniszczonych tuneli, biegncych tu pod powierzchniplanety; inne obrazy cakowicie przesaniay kby czarnego, tustego dymu i dopiero przeczenie na tryb termowizyjny dawao jakie takie rozeznanie w sytuacji.

Oridin (czy rzeczywicie patrzyli na Oridin?) pon. Tak naprawd by jednym wielkim kotem wrzcych szcztkw, chodniejszym na brzegach, tu i wdzie zmieniajcym ksztat, w miar jak gnana wiatrem pooga rozprzestrzeniaa si dalej i dalej. Obraz nie kama: patrzyli na skutki potnego wybuchu. Mao prawdo podobne, eby Fondor zrobi co takiego na ich uytek. Sytuacja na pozostaych ekranach wskazywaa na to, e grupa zadaniowa Jacena wykorzystaa wyczenie pola siowego do zbombardowania innych fondoriaskich miast. Mimo zagady planety flota Fondora cigle bya w grze, a bitwa trwaa w najlepsze. - Krasnopletwinie", tu Ocean" - rzucia Niathal do komunikatora. Na jej prywatnym, zakodowanym kanale panowaa cisza, wic sprbowaa poczy si za porednictwem mostka. - Gil? Jeste tam jeszcze? - Sprytna sztuczka - odpowiedzia Pellaeon ostronym, penym napicia gosem; najwyraniej mia towarzystwo. - Jest tu ze mn porucznik Veila. Wyjaniaa mi akurat podstawy dziaania Mocy... - Jacen wanie zrwnuje Oridin z ziemi. Zamierzam skontaktowa si z Vaddem i zaproponowa warunki kapitulacji. - Pytasz mnie o zdanie czy tylko informujesz? - Jestem wspprzywdczyni Galaktycznego Sojuszu i nie sdz, eby pukownik Solo mg co negocjowa, skoro jest bez reszty pochonity walk. - Moga pooy tej farsie kres... teraz, wanie teraz. Moga to powstrzyma i zakoczy walk, ocalajc przynajmniej cz floty i zapobiegajc masakrze Fondora, powtrce z wojny z Yuuzhan Vongami. Odwrcia si do adiutanta o imieniu Vio, ktry zazwyczaj towarzyszy jej na Oceanie". - Pocz mnie z prezydentem Fondora. Kapitulacja przewanie bya egzekwowana z pozycji silniejszej ni ta, w jakiej znalaz si Galaktyczny Sojusz, ale tym razem mona byo powiedzie, e chocia SGS straci rami, to przeciwnik obydwie nogi, tak wic Niathal cigle moga rozdawa karty. Ruszya na mostek najszybciej, jak zdoaa, roztrcajc po drodze czonkw zaogi. Nie wiedzieli, co si dzieje; nie mogli wiedzie. Oficerom w Ol W wystarczajco trudno byo poskada fragmenty obrazu w jedn spjn cao, wic kady, kto zajmowa si tylko swoj dziak nie mia pojcia, jak wyglda wszystko z szerszej perspektywy. Ogldali mae skrawki rzeczywistoci, jednak wieci o nich z zatrwaajc prdkoci rozchodziy si po statku, przekazywane poktnie z pokadu na pokad. Shas Vadde zwleka z odpowiedzi nieco duej, ni si spodziewaa. Dopiero teraz przyszo jej do gowy, e i tak miaa szczcie, skoro udao si go wywoa, bo rwnie dobrze mogo si zdarzy, e podczas rajdu Jacena przebywa w Oridinie... Naprawd miaa szczcie: prezydent y. Holotransmisja bya nadawana z jakiego jasno owietlonego pomieszczenia - prawdopodobnie centrum planowania kryzysowego - w ktrym roio si od ludzi. Cz z nich bya ubrana w mundury administracji. - Pani admira - przemwi Vadde. - Czerpiemy moc z zapasowych generatorw, wic jeli mona, prosz o zwizo. W szeciu miastach w okolicy Oridina wysiado zasilanie. Sam Oridin... c, jestem pewien, e zna pani skutki wasnych dziaa... - Moemy to powstrzyma. - Niathal a si zjeya na sam myl o wrzucaniu jej do jednego kota razem z Jacenem, ale rozumiaa, e dla kogo takiego jak Vadde, nieznajcego szczegw, sytuacja moe wanie tak wyglda. - Jeli si teraz poddacie, odwoamy nasz flot i osobicie gwarantuj panu, e Fondor otrzyma specjalny status ekonomiczny. Poza tym zobowizujemy si naprawi wyrzdzone podczas ataku szkody. Wystarczy jedno paskie sowo. Vadde rozwaa w milczeniu jej propozycj przez chwil, ktra wydaa jej si wiecznoci. Zaoga mostka bya zajta gwnie analizowaniem napywajcych danych i informacji wywiadu przesyanych z pozostaych statkw i za porednictwem OIW, ale kilku oficerw przerwao zajcia, eby ledzi zaimprowizowane negocjacje. To wanie takie chwile jak ta zmieniay losy wojen. - A co z Solo? - spyta niespodziewanie Vadde. - Czy on take zaakceptowa taki ukad? - Nie zamierzam pyta go o pozwolenie. - Koniec ze wsplnym stanowiskiem, dodaa w myli, gono za powiedziaa: - Jest w tej chwili zbyt zajty walk z pask flot, eby rozmawia, wic wy powiadam si tylko we wasnym imieniu. Vadde zwleka z odpowiedzi przez dobr minut, w cigu ktrej przeszkodzi mu adiutant, podsuwajc pod nos datapad. Cokolwiek prezydent zobaczy na ekranie, nie byy to dobre wieci.

- Poddajemy si - powiedzia wreszcie. - Prosz odwoa statki, a ja wycofam swoje. - Odwrci si, by zamieni par sw z kim z tyu; kiedy z powrotem spojrza jej w oczy, wydawa si 0 cae wieki starszy. - Dotarcie do wszystkich jednostek zajmie nam kilka minut. Zawieszenie broni to nie jest szybka operacja, jak zapewne doskonale zdaje sobie pani spraw... Niathal czekaa. Jak tylko zaczy napywa raporty sygnalizujce odwrt fondoriaskich statkw, nawizaa poczenie ze wszystkimi jednostkami floty SGS - wcznie z siami Jacena skupionymi wok Fondora. Niech go szlag, pomylaa. Skoro chce si bawi w dowdc frontu, to wara od dyplomacji. - Uwaga, do wszystkich jednostek Galaktycznego Sojuszu I Szcztkw Imperium: wstrzyma ogie. Natychmiast - powiedziaa. - Powtarzam: wstrzyma ogie. Fondor ogosi kapitulacj. Ostroni dowdcy zwykle sprawdzali dokadnie sygna, a odwoanie pilotw i strzelcw, pogronych w ferworze walki na mier i ycie, te troch trwao, wic zawsze naleao uwzgldni przesunicie czasowe midzy chwil wydania rozkazu a jego wypenieniem. Trudno oczekiwa, e wszystko skoczy si nagle jak noem uci. Wygldao na to, e statki Imperium czekaj na potwierdzenie od wasnych oficerw, ale nie trwao to dugo: ju wkrtce na wszystkich kanaach rozbrzmia gos Pellaeona, nakazujcy wstrzymanie ognia. Strzelanina powoli milka. Z dala od bitewnej gorczki, nie widzc zniszcze i nie niepokojona meldunkami o stratach, Niathal moga przed sob udawa, e w sektorze zapanowa z powrotem spokj i e wszystko wrcio do normy. Jedynymi statkami, ktrych ikony poruszay si teraz na wywietlaczu taktycznym, byy Anakin Solo" i jego eskorta fregat. Kalamarianka zastanawiaa si z obaw jak Fondor zinterpretuje ten fakt. Nawizaa poczenie i upewnia si, e Vadde usyszy ca rozmow. - Anakinie Solo", tu Ocean". Zgo si. - Co wy wyprawiacie?! - Tym razem w gosie Jacena zabrako zwykej, denerwujcej pewnoci siebie, ktra brzmiaa, jakby stara si wytumaczy co komu wyjtkowo tpemu. Sprawia wraenie, jakby kto wanie zbudzi go z gbokiego snu, co bardzo go rozdranio. - Nie moemy si teraz zatrzyma! - Przyjam kapitulacj Fondora - oznajmia Niathal. - Wycofali swoj flot. Prosz, eby take odwoa swoje statki i wrci do punktu zbornego, o ile nie zamierzasz udzieli planecie natychmiastowej pomocy... - Przebilimy si! - Jacen zawiesi gos. - Przebiem si - sprostowa. Niathal syszaa, jak wydaje komu rozkazy. Prawdopodobnie chcia si dowiedzie, dlaczego jego statki posuchay Niathal i wstrzymay ogie. Co oznaczao, e zosta sam na polu walki... - Nie zamierzam tego tolerowa - ogosi stanowczo. - Musimy wy korzysta nasz przewag. Pozwalasz im si przegrupowa! - Poddali si, Jacenie, a w cywilizowanej czci galaktyki wszdzie, o ile mi wiadomo, panuj podobne zasady zaangaowania w konflikt zbrojny: kapitulacja oznacza zawieszenie broni. Byo oczywiste, e w tej chwili Niathal zaley nie tylko na przestrzeganiu konwencji midzyplanetarnych. Fondoriaska flota wcale nie wrcia do stoczni i nie bya bezbronna; tkwia w pobliu, dzib w dzib ze statkami Sojuszu, i moga w kadej chwili znowu ruszy do ataku. Fondor mia wiele do stracenia, ale SGS take nie mg sobie pozwoli na trwonienie statkw lekk rk. I tak stracili ostatnio poow Pitej Floty, a Fondor nie by jedynym celem. - Nie zgadzam si na to - rzuci Jacen. - Mam zamiar dalej walczy. - Zapada pena napicia cisza. - Nevil? Gdzie jest kapitan? Znajdcie go. Musz z nim... Niathal nie miaa ju innego wyjcia; w gbi duszy czua ulg, e sprawy przybray taki wanie obrt. Bya w tym jaka... prawidowo i prostota. - Pukowniku Solo - powiedziaa - jeli nie zastosuje si pan do regu zawieszenia broni, bd zmuszona odwoa pana ze stanowiska. Prosz pamita, e jako admira przewyszam pana stopniem i nie zawaham si przed wydaniem rozkazu unieszkodliwienia paskiego statku. - Znowu nastpia cisza, zreszt i tak nie spodzie-

waa si, e usyszy od niego odpowied w stylu tak jest, prosz pani". - Nie uznaj pani zwierzchnictwa, pani admira - odezwa si w kocu Solo. - Ostrzegam, pukowniku... - Do wszystkich statkw SGS, tu wasz dowdca. Macie rozkaz podjcia walki. Do wszystkich jednostek imperialnych... Powoujc si na nasz umow, nalegam, eby flota wrcia na pole walki. Niathal daa si porwa strumieniowi wydarze, ale wiedziaa ponad wszelk wtpliwo, e to, co zaraz powie, przypiecztuje losy wielu. Czy imperialna flotylla w ogle odbieraa komunikat Jacena? - Do wszystkich statkw SGS - rzucia do komunikatora. - Pukownik Solo... zosta odwoany ze stanowiska. Biedny kapitan Nevil... Nie zazdrocia mu. Bdzie musia przej dowodzenie na Anakinie"... Nagle uwiadomia sobie co, o czym powinna pomyle, zanim wydaa ostatnie owiadczenie: skoro Jacen zdoa wyczy pole chronice planet sam tylko si umysu, jego zaoga miaa raczej marne szanse, eby stawi mu jakikolwiek opr. C... trzeba chyba liczy si z koniecznoci zestrzelenia Anakina Solo". Zestrzelenia... W przestrzeni kosmicznej nie istniay takie pojcia jak gra czy d, a mimo to miaa wraenie, e spada. I gdzie, do jasnej cholery, podziewa si Nevil? Na holowywietlaczu grupa bojowa, zoona z bursztynowych symboli, zacza powoli zawraca ku Fondorowi. Widocznie co najmniej kilku imperialnych dowdcw usyszao apel Jacena i go posuchao. Z gonikw na mostku zagrzmia gos Pellaeona: - Imperialna flota wycofa si natychmiast i zastosuje do polecenia wstrzymania ognia! Grupa bojowa Wiwern", prosz w tej chwili wrci na pozycj. - Bursztynowe ikony zaczy zwalnia, a cakiem si zatrzymay. - Od teraz wypeniamy rozkazy wycznie admira Niathal - zakoczy nieznoszcym sprzeciwu gosem Pellaeon. - Prosz pani - odezwa si oficer cznikowy, przestpujc z nogi na nog. - Mam na czu pani sekretarz obrony Shasa Vad- de. Pyta, co maj robi, jeli Anakin Solo" znw otworzy ogie. Anakin Solo" nie odpowiada. Niathal moga sobie tylko wyobraa, jakie pieko rozptao si wanie na mostku... Trudno byo oczekiwa, e w razie podjcia przez Jacena ostrzau fondo- riaskie statki przyjm atak ze spokojem i dotrzymaj warunkw zawieszenia broni. - Prosz jej przekaza, ze nie bd traktowa dziaania we wasnej obronie jako naruszenia umowy. Jeeli jednak Jacen Solo otworzy ogie, bd musiaa podj odpowiednie kroki... Imperialny niszczyciel Krasnopetwin", przestrze w okolicy Fondora: centrum dowodzenia - To przechodzi ludzkie pojcie! - denerwowa si moff Ros- set. - SGS rozpada si na naszych oczach! Postuka ze zoci knykciami w transpastalowy ekran przedstawiajcy pozycje statkw. - Wadza najwyszego szczebla, polityczni decydenci, warcz na siebie w rodku bitwy, gotowi skoczy sobie do garde! I my mamy powierzy im obron interesw obywateli Imperium?! Mie nadziej, ze dochowaj obietnic?! Postradalimy rozum czy jak?! Pellaeon zastanawia si, co sam by zrobi na miejscu Niathal. Szczerze powiedziawszy, by w nie lepszej sytuacji. Wielcy Mof- fowie i kilku przywdcw znaczcych ugrupowa spotkali si na pokadzie Krasnopetwina" podczas tej dziwnej przerwy w rodku walki, eby przedyskutowa plan dziaania. Pellaeon wiedzia, e kilku z nich z ochot pognaoby za Jacenem, ale w ostatniej chwili si opamitali. C, prdzej czy pniej wszyscy bd musieli wrci na Bastion. Z pewnoci wiedzieli, jakie mog by konsekwencje, jeli przejd od niemiaego fantazjowania do czynw - i sprbuj go obali. Jeeli teraz powiedz aurek, bd musieli powiedzie besh.

- Przyznaj, e nie jestem tym wszystkim zachwycony - westchn Pellaeon. By dojmujco wiadom, e cay czas ledz go oczy i uszy Jacena: Tahiri Veila. - Musimy si jednak wycofa i zaczeka. W tej chwili powinnimy si skupi na ocaleniu tego, co si da, i sprawdzi, ile moemy uratowa. Veila obserwowaa t scen w milczeniu. Coraz bardziej przypominaa Pellaeonowi villipa - stworzenie wykorzystywane przez Yuuzhan Vongw do komunikacji. Bya zupenie jak ukryty nadajnik, wyapujcy wszystko, zwizany ze swoim uytkownikiem niewidzialn wizi. Z caej baterii odpychajcych, organicznych elementw technologii Yuuzhan Vongw akurat villipy byy dla Pellaeona najbardziej odraajce; wygryway nawet z ich yw broni a to z tego powodu, e w ich obecnoci czu si... szpie gowany. W gruncie rzeczy dziaanie villipw nie odbiegao zbytnio od zwykych komunikatorw, ale sam fakt, e stworzenia byy ywe, przyprawia go o gsi skrk. Na domiar zego villipy perfekcyjnie naladoway gos uytkownika i potrafiy przybra dowolny ksztat, odwzorowujc gow danej osoby. Pellaeon na wp wiadomie oczekiwa, e Tahiri nagle przemwi gosem Jacena, a rysy jej twarzy zastpi oblicze modego Solo. Rytualne blizny Yuuzhan Vongw na jej czole tylko potgoway to uczucie. Wpatrywa si w dziewczyn natarczywie, dopki nie daa za wygran i nie odesza na drugi koniec pomieszczenia. - Po tym, co zrobi, Solo nigdy nie odzyska wadzy - szepn moff Siralt. - To absolutna kompromitacja. Nasuwa si teraz pytanie, czy Niathal zamierza respektowa pakt Borleias-Bilbringi... - W tej chwili i tak si tego nie dowiemy - wszed mu w sowo Pellaeon. Moffowie zawsze wywsz wie krew, niewane, jakie pandemonium rozgrywa si akurat dookoa. Priorytetem Pellaeona na par nastpnych godzin byo ocalenie floty; o podzia upw bdzie si martwi pniej. - Cigle jest na to szansa, bo Niathal potrafi trzewo myle, a poza tym wci potrzebuje naszego wsparcia. Najpierw jednak musimy si zatroszczy o inne rzeczy. Istniej priorytety. Moff Quille, znany w Radzie z sympatii dla Jacena, najwyraniej nie poj aluzji, bo nie da za wygran. - S praktycznie w rozsypce, a Fondor na pewno si pozbiera, chocia owszem, troch mu si oberwao mrukn. - Proponowabym w zamian za niego kilka planet z listy B... Wygldao na to, e Quille nie potrafi by lojalny wobec kogo, kto zachca go do sprzeciwu wobec jego przeoonego... Pellaeon napawa si ironi tego faktu. Mia nadziej, e nie umkno to rwnie uwadze Tahiri. - Nie powiedziabym, e s w rozsypce - stwierdzi z naciskiem. - Bezgowe zwoki administracji, wstrzsane przedmiertnymi drgawkami, to jedno. Inna sprawa, e Fondor wci dysponuje sprawn flot ktra nas otacza; obowizuj nas zasady zaangaowania, wic jeli komu strzeli do gowy co gupiego, jak na przykad atak na Fondora, w dodatku bez adnego planu, na pewno dobrze si to nie skoczy. Bez adnego planu... - powtrzy w myli. By przekonany, e poza zasigiem jego uszu, po ktach snuto plany awaryjne. - Mam nadziej, e wyraziem si dostatecznie jasno? W takim razie nie ma o czym dyskutowa. Fondor si podda. Walka skoczona. Nie podejmiemy na razie adnych dziaa zbrojnych. SGS osign swj cel i teraz musi tylko zadecydowa, kto faktycznie nim kieruje, a my moemy si na chwil odpry i wypi filiank kafu. Rozumiemy si? Nie powinien lekceway Quille'a ani innych, ktrzy mogli go poprze. Na statkach w przestrzeni przebywaa liczna gromadka moffw, kolejni czekali na Bastionie, a cz zasiadaa wanie obok. A admira Pellaeon by tylko jeden... Utrzymywa Imperium dziki skomplikowanej sieci osobistych zobowiza, grupowemu przewiadczeniu moffw, e zazwyczaj mia racj, oraz dziki rzadko stosowanej, ale skutecznej metodzie odpacania piknym za nadobne tym, ktrzy nie grali fair. Bez tego jedynym sposobem na poparcie argumentw by jego subowy blaster, zreszt najpospolitszy model, nic wymylnego. Kiedy lepiej si przyjrze, wadza zawsze okazywaa si czym bardzo mglistym. Zupenie jak widmowa flota Luke'a Skywalkera, pomyla. - Moffie Quille, pytaem, czy si zrozumielimy? - powtrzy z naciskiem. No, moe jest co wicej ni blaster, przyzna z ociganiem. Mia wsparcie, ale interwencja admira Daali nie bya na razie konieczna, a na pewno nie w zwizku z podoem konfliktu. Zwyczaj przygotowania si na kad ewentualno mia swoje dobre strony. Tak czy inaczej, admira nosi przy sobie przez cay czas ukryty, aktywny komunikator, ustawiony na czstotliwo Daali, a wic syszaa wszystko i ledzia na bieco sytuacj. Dotarcie na miejsce zajmie jej dziesi standardowych minut, a dziki dotychczasowemu biernemu uczestnictwu w wydarzeniach na pewno dowie si te kilku poytecznych rzeczy...

Personel centrum dowodzenia zajmowa si swoimi sprawami. Niewielu zaszczycio Quille'a wicej ni jednym spojrzeniem, bo nie pierwszy raz Pellaeon utemperowa krewkiego moffa. Widzieli podobne sytuacje ju nieraz. Pellaeon nigdy nie podnosi gosu - chyba e wok panowa haas - a poniewa ta cz statku bya znakomicie wytumiona, wystarczyo dobitnie zaakcentowa to, co chcia przekaza zgromadzonym. Tahiri cay czas pilnie nadstawiaa uszu ze swojego kta. - Tak jest, panie admirale. - Quille da za wygran. Nic nowego; admira by do tego przyzwyczajony, jego perswazja zawsze dziaaa. - Chyba troch si zagalopowaem. - Zdecydowanie popieram kreatywne rozwizania - skwitowa Pellaeon - ale taka galopada moe nas atwo zaprowadzi na manowce. Teraz pozostaje nam spokojnie czeka, a sytuacja si rozwinie. Czu si dziwnie, zmuszony do bezczynnoci. Nie znosi tego, ale te nie mia innego wyjcia. Tablica stanu systemw statku mienia si niepokojco du liczb czerwonych wiateek, kontrastujcych z zieleni symbolizujc sprawne albo tylko nieznacznie naruszone ukady. Czerwie oznaczaa powane uszkodzenia kilku najwikszych gwiezdnych niszczycieli, z ktrych trzy dryfoway bezradnie, z odcitymi prawie wszystkimi funkcjami - z wyjtkiem systemw podtrzymywania ycia. Jednostki medyczne uwijay si jak w ukropie. Jeeli walka znowu rozgorzeje, utkn w samym jej rodku wraz z holownikami ratunkowymi. A Pellaeon poprzysig sobie, e w jego marynarce po przetrwaniu ataku nikt wicej nie zginie. No dobrze, czas si odpry i zacz planowa, uzna. - Sir, Anakin Solo" opuci swoj pozycj... - Asystent pokadowy przy skanerze dalekiego zasigu wskaza na holomapie kurs wyznaczany przez niszczyciel Sojuszu. W tej skali wygldao to, jakby Anakin Solo" pru pen par przed siebie, chocia tak naprawd ogromny statek po prostu lecia spokojnie na obrany cel. Mody oficer postuka dwoma palcami suchawk w uchu. - Na Oceanie" robi si do gorco, sir - zameldowa. - aduj turbolasery. Tahiri nie wiadomo kiedy znalaza si tu obok. W milczeniu przypatrywaa si sytuacji na holomapie i... czy rzeczywicie wygldaa na zatroskan? Zdaniem Pellaeona, owszem. C, w kocu tkwia tu samotnie na obmierzym imperialnym statku, podczas gdy jej przeoony prbowa wykaraska si z opaw. - Na co on czeka? - spyta j. - Nigdy nie sprawia wraenia, e boi si Niathal. Nie moe urwa jej zdalnie gowy si woli czy co w tym stylu? - spyta partem. - A moe ty potrafisz takie sztuczki? - Pukownik Solo dysponuje... wyjtkowymi mocami - bkna Tahiri i zamrugaa gwatownie. Sprawiaa wraenie niele wystraszonej. - Ja nie. - aduje bateryjki? - zadrwi admira. - To pewnie wyczerpujce, wyczy pole planetarne samemu, bez wsparcia przyzwoitej Gwiazdy mierci... Veila wzdrygna si nieznacznie na te sowa, co kazao mu uzna, e jest bliszy prawdy, ni przypuszcza. W swojej karierze oglda ju tysice istot w chwilach stresu i umia trafnie odczytywa ich reakcje. - Przypuszczam, e jego zaoga ma problemy z wypenieniem rozkazu - powiedziaa wreszcie z ociganiem. S wobec niego lojalni, ale nie mona zapomina, e to pole walki, a admira przewysza stopniem pukownika. - Solo ma tyle tytuw co ziaren piasku na Tatooine. - Pellaeon domyla si, e wypenianie rozkazw Niathal moe rzeczywicie nastrcza trudnoci, zwaszcza jeli twj wasny przeoony moe ci w kadej chwili zmiady krta, nie kiwnwszy nawet palcem. - Musz si czu zagubieni. Asystent odwrci si gwatownie do konsoli i nerwowo przycisn suchawk do ucha - w tej samej chwili, w ktrej operator skanera sensorw wykrzykn: - Anakin" strzeli! Chaotyczne raporty zaczy napywa jeden za drugim. - Fondoriaski krownik Fortuna" trafiony, sir! Dostali prosto w mostek... - Wyglda na to, e kilkajednostek wroga odpowiedziao ogniem...

- Fondoriaskie myliwce... - Ocean" do pana, sir. Pellaeon odebra poczenie audio. Mia nadziej, e Daala czuwa. - Cha? Co si dzieje? - Przykro mi, Gil, ale Solo nie odpowiada na moje apele i wszystko wskazuje na to, e jego dowdcy nie maj zamiaru mi si podporzdkowa. Zamierzam troch przyhamowa jego rajd na Fondora... w dosy... no... brutalny sposb. Bdzie mi do tego potrzebna twoja pomoc. - Chwila ciszy. - Cholerna szkoda, e zabierze ze sob tyle dobrych ludzi na tej ajbie. - Rozumiem - potwierdzi krtko Pellaeon. To byo nieuchronne, jednak mia nadziej, e nie bd musieli podejmowa drastycznych krokw tak szybko. C, koniec kocw chwila bya rwnie dobra, jak kada inna. Odwrci si w stron moffw i da oficerowi cznikowemu znak, eby otworzy kana cznoci z ca flot. - Do wszystkich statkw: zidentyfikowa jednostki SGS nie- odpowiadajce na rozkaz admira Niathal i natychmiast ostrzela kad, ktra zaatakuje fondoriaskie obiekty. Dotrzymamy zasad zawieszenia broni tak dugo, jak dugo bdzie ich przestrzega Fondor. - Wrd moffw rozleg si niespokojny szmer; dao si nawet sysze kilka zaskoczonych westchnie. - Czy to jasne, panowie? - Tak jest, panie admirale - potwierdzi subicie Quille. Pellaeon odwrci si do wyjcia. Musia porozmawia z Daal - na osobnoci. Potem poprosi do siebie Reige'a i wsplnie zastanowi si, co zrobi z Quille'em, kiedy flota wrci do domu. - Przepraszam na chwil - bkn. - Bd w mojej dziennej kabinie. Wiecie, panowie, lata ju nie te... - Min Tahiri i ruszy korytarzem przed siebie. Statek rozbrzmiewa rozkazami zajcia stanowisk i wszyscy spieszyli do swoich obowizkw; w tej atmosferze gorczkowego podniecenia Pellaeon czu si dziwnie may i niewany. Kiedy znalaz si w swojej kabinie, starannie zablokowa drzwi; przyjrza si krytycznie swojemu odbiciu w lustrzanej tafli wietlika i poprawi stjk munduru. Daala i tak wszystko na pewno syszaa, pomyla. Chc si tylko dowiedzie, co o tym wszystkim sdzi. Pewnie bardziej skania si ku metodom Jacena... Przez chwil przeszo mu przez myl, czy przypadkiem nie chce po prostu usysze znajomego gosu, ale nie zastanawia si nad tym dugo. Wyj komunikator. C, na pewno prdzej czy pniej wszystko si wyjani, uzna. W tej samej chwili drzwi do kabiny si otworzyy. Przecie sprawdziem blokad! - zdy jeszcze pomyle, zanim do rodka wlizna si Tahiri Veila. Miaa spuszczon gow, jakby czua si skrpowana, e go niepokoi. - Przepraszam za najcie, sir, ale musz z panem porozmawia - rzucia z lekkim zakopotaniem. Pellaeon poczu nieprzyjemne mrowienie na karku. W przyszoci bd musia zadba o jakie zabezpieczenia przeciwko uytkownikom Mocy, pomyla ponuro. Na wszelki wypadek, gdyby co takiego miao si powtrzy. - Mona byo zapuka... - Zmierzy j niezadowolonym spojrzeniem. - Sir, na szali tej wojny wa si losy ywych istot - wesza mu w sowo. - Jeeli dopuci pan do rozbicia Sojuszu, wszyscy przegramy. - Nie zamierzam na to pozwoli, pani porucznik - powiedzia dobitnie. - Ani mi to w gowie. Udzielam tylko wsparcia sojusznikowi. - Jeeli pukownik Solo zostanie odsunity od penienia obowizkw, SGS pogry si w chaosie... - Obawiam si, e nie mog si z tob zgodzi, moja droga, ale prawda jest taka, e nie musz, mam racj? Lojalno to wspaniaa rzecz. Nie myl, e jej nie doceniam, ale Jacen Solo to uosobienie chaosu, nie za lekarstwo na niego. - Wsta, spodziewajc si, e dziewczyna sprbuje jakich babskich sztuczek. Poczenie z

Da- al wci byo aktywne: by pewien, e takie nieudolne prby nakonienia go do zmiany zdania niele j rozbawi. - Czy mog ci jeszcze w czym pomc? - spyta uprzejmie, ale chodno. - Moffowie ci posuchaj jeli kaesz im si wycofa. - Tahiri cofna si o krok. - Widziaam, jak si licz z twoim zdaniem. Moff Quille chcia ci si postawi, ale... pokazae mu, gdzie jego miejsce. Wyczuwam w innych moffach rzeczy, o ktrych nawet ci si nie nio... - Nie widz powodu, dla ktrego miabym odmwi probie admira Niathal. Koniec dyskusji. Tahiri zasznurowaa usta i westchna z rozdranieniem, prawie teatralnie... ale oficerski blaster, ktry wycigna z kabury, wcale nie wyglda jak teatralny rekwizyt. By jak najbardziej prawdziwy. - Prosz, admirale... - westchna. - Prosz po prostu zrobi, co mwi. - Zwolnia blokad i wycelowaa bro w jego pier. W jej gosie day si teraz sysze ostrzejsze nuty. - Prosz odwoa flot i da Jacenowi Solo szans. On musi wygra t walk. - Wygra... - parskn gorzko admira. - Nie moe pozwoli, eby Fondor znowu zagrozi SGS - nalegaa Tahiri. - To kwestia... przyzwoitoci, ale dziki temu pokae te caej galaktyce, jak wysoka jest stawka w tej grze. Co za ironia losu! - pomyla Pellaeon. Jacen Solo powtarza histori Alderaana... Ciekawe, co powiedziaaby na to Leia? - Nie. - Przez chwil zastanawia si, czy zdyby sign po wasn bro, zanim Veila wystrzeli, ale szybko pozby si zudze. Ona bya Jedi, a on... c, by ponad trzykrotnie starszy od niej. Wntrznoci skrcio mu nagle przeraajce przewiadczenie nadejcia czego nieodwracalnego, niezachwiana pewno bliskiego koca. Czu przenikajcy jego ciao bezlitosny chd. Zna to uczucie - ogarniao go ju wiele razy, kiedy zdawa sobie spraw, jak bliski jest mierci, wic nauczy si je kontrolowa i przezwycia. - Uszanuj kapitulacj i nie pozwol na zrwnanie z ziemi terenw cywilnych. I nie dopuszcz, eby jaki niewydarzony despota wysugiwa si siami Imperium dla wasnych egoistycznych celw. - Wiesz, e umrzesz - powiedziaa cicho Tahiri. Pierwsze uderzenie adrenaliny mino; lata praktyki wziy gr i znw nad sob panowa. Nie zamierza si podda. Szkoda tylko, e by ju odrobin za stary, aby wybrn z patowej sytuacji dziki demonstracji siy fizycznej... Tak czy inaczej, nie da tak atwo za wygran o nie. - Mam dziewidziesit dwa lata - westchn i pokrci gow z lekkim rozbawieniem. - Oczywicie, e umr, i to ju pewnie niedugo, ale liczy si dla mnie sposb, w jaki to si stanie. Prosz, eby opucia moj kabin. - Masz ostatni szans. - Tahiri podniosa blaster nieco wyej i wzmocnia ucisk na rkojeci. - Musisz tylko kaza im przesta. Moffowie ci usuchaj. - Mj syn zgin, walczc przeciwko Yuuzhan Vongom, a Jacen jest tak samo jak oni zdesperowany, eby zniszczy wszystko, co si dla mnie liczy. Pellaeon nie ba si samej mierci - zbyt czsto w cigu tych wszystkich lat zaglda jej w oczy - ale przeraaa go perspektywa powolnego umierania. Ostatnio czu jej oddech na karku prawie codziennie - zupenie jakby prbowaa zwrci na siebie jego uwag, jak niespokojny ptak, tukcy si o szyb. Teraz ptak odlecia, a strach razem z nim. Sta twarz w twarz ze mierci znacznie bardziej godn - t, ktr zna z pola walki, t ktr wola. Wiedzia, e niewielu miao szans wyboru podobnego sposobu opuszczenia tego wiata. Nie zastanawia si dugo; zamierza skorzysta z tego przywileju. Sign po komunikator. - Tu Pellaeon do Floty - rzuci do mikrofonu. Tahiri zamara, najprawdopodobniej przekonana, e zdoaa go zama swoimi grobami. Przypuszcza, e samo ycie liczyo si dla niej bardziej ni sposb, w jaki je przeyje. - Do floty... Powtarzam: mwi admira Pellaeon. Rozkazuj wam odda w szystkie jednostki do wycznej dyspozycji admira Niathal i usun Jacena Solo, na honor Imperium... Strza z blastera trafi go prosto w pier, rzucajc na grd. Bl by tak przelotny, e admira by pewien, e ju nie yje... Dziwne, cae ycie spodziewa si po umieraniu czerni i pustki, nie tego odrtwienia, zupenie jakby dozna wstrzsu elektrycznego. Tahiri nachylia si nad nim. Miaa szeroko otwarte oczy; wok rozta czaa si

wo przypalonego materiau i strzau z blastera. A wic jeszcze nie umar... Reige... - pomyla pprzytomnie. Nigdy ci nie powiedziaem... Nie... nie teraz! Przeczekaj i walcz, kiedy przyjdzie pora. Nie moesz wiecznie mnie chroni... - A wic tak wyglda nowy Zakon Sithw Jacena - wyszepta. By nieco zaskoczony, e umieranie wyglda w taki sposb. Mia trudnoci z oddychaniem, cakiem jakby jego pier opasywaa ciasna obrcz. Przeszy go nagle obezwadniajcy bl. - Mordowanie cywili... z bezpiecznej odlegoci i rozkazywanie... dziecku... eby zabio staruszka... - wykrztusi z trudem. - Upewnij si tylko, e... zdoasz bezpiecznie zsi z tego... krasnopetwina. Na twarzy Tahiri malowaa si troska. Nad jej ramieniem widzia zagldajcego przez uchylone drzwi moffa Quille'a. Mczyzna pochyli gow, eby przyjrze si lepiej Pellaeonowi, i powoli si wycofa. - Mog pana jeszcze ocali, admirale - powiedziaa Tahiri. - Jeszcze nie jest za pno. Serce to elastyczny misie... - Id... - wyszepta. - Gnij sobie gdzie indziej... villipie. Na korytarzu rozlegy si kroki - nie omot biegncych stp, raczej nerwowe szuranie kogo zniecierpliwionego. Sysza te cichnce kroki Tahiri, kiedy od niego odesza. - Umar ju? - spyta gos, ktrego nie rozpoznawa. - Jeszcze nie - odpowiedzia Quille. - Lepiej go nie dotyka, ebymy byli czyci. Ach... kliku moffw Quille'a... - Quille - wyszepta resztk si, majc nadziej, e Daala wci go syszy i doda do swojej listy nastpne nazwisko. Przybycie jej floty bdzie wspania niespodziank nie zamierza jej psu moffom, ryzykujc, e dosysz jak woa j na pomoc. Poszuka nieporadnie komunikatora i pooy go na pododze obok; kosztowao go to wiele wysiku. A potem sign drc doni do najbliszej twardej powierzchni i zabbni o ni palcami: puk... puk... puk... puk, puk... brr-rrr-puk... Bl run na niego spitrzon fal zawieszon na uamek sekundy w czasie i przestrzeni. I tak, mia racj: po wszystkim bya tylko czer i pustka.

ROZDZIA 15
Gwiezdny niszczyciel Chimera do Niewolnika I: Fett, zmiana planw. Chc, eby przej dla mnie gwiezdny niszczyciel. Aha, zanim zapytasz - tak, wiem, e to bdzie kosztowa ekstra. Wiadomo admira Daali do Boby Fetta, oczekujcego na rozkazy dziesi standardowych minut skoku nadprzestrzennego od Fondora Anakin Solo", przestrze w okolicy Fondora Caedus czu si teraz silniejszy, ale czysta energia wizi bitewnej z jego dowdcami, skumulowana i wysana do umysw technikw obsugujcych pole Fondora, jeszcze nie wrcia.

By wyczerpany; w tej chwili mg polega wycznie na umiejtnociach swoich ludzi, ktrzy przyjd mu na pomoc. Dwie fon- doriaskie fregaty okryy Anakina" i bombardoway zawzicie kopu generatora pl ochronnych statku. Powtarzany w kko komunikat Niathal do floty Sojuszu przyprawia go o mdoci: - ...do wszystkich jednostek: pukownik Solo zosta odwoany ze stanowiska. Teraz waszym zadaniem jest zatrzyma i - jeli to bdzie konieczne - unieszkodliwi Anakina Solo"... - Zdrajczyni... - wycedzi przez zacinite zby. - Zdrajczy- ni! - syk przeszed w gardowe warczenie. - Poda suka! Wycz to, Inondrar! Spjrz tylko na ni! Wydaje jej si, e jest jak cho lern mczennic! Bohaterk! Skoczy na rwne nogi i w kilku susach dopad do holomapy przedstawiajcej Fondor. Statki SGS, posuszne rozkazom Niathal, formoway szyk razem z fondor- iask flot blokujc jednostki Caedusa; tworzyy barier midzy Fondorem a jego oprawcami. - Zamierza powici nasze ycia, eby chroni zdrajcw, takich samych jak ona! Lekk rk marnotrawi istnienia obrocw Sojuszu! Co ona sobie myli, e Fondor obwoa j bohaterk narodow?! Ha! Lepiej dla niej, eby tak si stao, bo jej stopa ju nigdy nie postanie na Coruscant! Nigdy! Inondrar zamar w p ruchu i czeka, a Caedus nieco ochonie. - Tak jest, sir - przytakn cicho. Pierwszy oficer Anakina Solo" przej teraz obowizki kapitana Nevila. Stara si jak mg, ale to Caedusowi nie wystarczao. A kiedy znajdzie Nevila... postara si, eby ten zdrajca odpowiednio za wszystko zapaci. - Sir, mamy tu... - sprbowa znowu. - Nevil te mnie zdradzi, prawda? - wszed mu w sowo Sith. - Brakuje jednej kapsuy ratunkowej i nikt nie wie, gdzie jest kapitan. Jednak... Caedus przez krtk chwil mia ochot skoczy w nadprzestrze i zadba o swoje interesy z Coruscant, ale wiedzia, e to tylko zmczenie daje mu si we znaki. Mia tutaj flot, a bitwa jeszcze si nie skoczya. - Daruj sobie, nie tra czasu na darmo. Nie wyczuwam go na statku. - Sir, Szcztki Imperium... ich flota kieruje si w nasz stron. Poza tym porucznik Veila chce z panem mwi. Caedus by zbyt wycieczony, eby wyczu j dobrze poprzez Moc. Czy Szcztki przyczay si do reszty tych zdrajcw, eby go wykoczy? Sprbowa wyczu niebezpieczestwo, ale panujcy wok chaos i ferwor bitewny skutecznie mu to uniemoliwiay. By w samym rodku wojennej zawieruchy, w dodatku pod ostrzaem z kadej strony. - Tak, poruczniku? - zachci Inondrara, eby kontynuowa. - Sir, admira Pellaeon nie yje, a Szcztki Imperium chc si do nas przyczy - wymamrota oficer, jakby to nie byo nic szczeglnego. Jego sowa wywoay fal przytumionego entuzjazmu wrd zaogi mostka. Caedus take poczu nieznaczn ulg, ktr jednak szybko zastpia wiadomo, e jeszcze wiele dzieli ich od zwycistwa. Czekaa ich zacita walka, w ktrej Anakin" bdzie gwnym celem. A wic tamci byli gotowi mu pomc... w przeciwiestwie do Nevila. Da Inondrarowi znak, eby wszystkim si zaj, a sam podszed do pooonej z dala od wcibskich uszu konsoli cznoci. - Czy to twoje dzieo, Tahiri? - rzuci do mikrofonu bez zastanowienia. - Jj.. .ja... zastrzeliam go, sir - nadesza odpowied. - Wiesz, e prawdopodobnie wanie uchronia Galaktyczny Sojusz przed zgub? - Nie czuj si wcale jak wybawca... To by tylko stary czowiek. .. W gosie dziewczyny sycha byo niepewno. Ajednak zrobia to, pomyla Caedus. Nie zawahaa si. - Jak zamierzasz wrci na pokad Anakina" pord tego caego zamtu? - spyta.

- To bdzie trudne... - Jako sobie poradzimy - uspokoi j. - Wci przebywasz na Krasnopetwinie"? Na razie jeste tam bezpieczna. - Utknam na Krasnopetwinie" - poprawia go ze zniecierpliwieniem. - Zaoga podniosa bunt, dowdztwo prbuje odzyska kontrol nad statkiem. Jestemy na zasilaniu awaryjnym... Dziaaj tylko systemy podtrzymywania ycia. - Na chwil w jej gosie pojawia si nuta paniki. - Zostalimy ostrzelani przez inne statki Imperium. Przerwali ogie dopiero odwoani przez moffw, ktrzy przekazali dowodzenie floty. W kadym razie starsi Rady wci s tu uwizieni. - Przybd po ciebie, Tahiri. - Zaoga nie zdoa utrzyma dugo tych sekcji - dodaa ponuro Veila. - Kiedy walka dobiegnie koca, znw poszczuj na Kra- snopetwina" par statkw, prawdopodobnie nie bd zbytnio si przejmowali, do kogo strzelaj, kiedy zaczn si pozbywa zwolennikw Pellaeona. - Mniejsza z tym. Przybd po ciebie, kiedy... jak tylko sam si z tego wygrzebi. - Teraz, kiedy ju mg si nieco lepiej skupi, czu jpoprzez Moc. Bya za, ale nie baa si. I chocia targay ni wtpliwoci, z pewnoci nie dotyczyy wydostania si z Krasno- petwina" cao. - Wstydzisz si tego, co zrobia, Tahiri? - spyta j powanie. - Wstydzisz si, e zabia starszego czowieka? Dziewczyna przez chwil milczaa. - To niezbyt odpowiada mojemu wyobraeniu o bohaterskich czynach - stwierdzia wymijajco. - Ale mimo wszystko zrobia to. - Tak. - Tahiri, tak naprawd atwiej jest pokona potnego wroga ni takiego pozornie sabego, wierz mi. Jeeli zgadzisz giganta, obwoaj ci bohaterem. Kiedy jednak zabijesz kogo sabego... nawet jeli przeznaczone mu byo umrze... w oczach motochu zasugujesz tylko na wzgard. A zdolno znoszenia ponie, eby suy wyszym celom... walczy o dobro ogu... to wanie cecha prawdziwych Sithw. Bdziesz doskona uczennic, Tahiri - dokoczy. - Och! - wyrwao jej si. - A wic jestem... ju oficjalnie jestem... Tahiri miaa tendencj do przeceniania podobnych banaw, ale wszystko wskazywao na to, e ta przypado pojawia si u niej, kiedy co j przerasta. A moe... - przeszo mu przez myl, moe ona sobie ze mnie kpi? - Teraz masz si do mnie zwraca per Darth Caedus. Od tej chwili to bdzie moje jedyne imi. - Tak... mj panie - wyszeptaa. - I pamitaj... Przylec po ciebie, Tahiri. Nie zostawi ci. Szala tej wojny przechylaa si wanie na ich stron. Caedus czu, jak powoli poruszaj si kolejne tryby, zmieniajc ukad zalenoci w galaktycznej machinie. Galaktyka nie bya ju tym samym miejscem, co jeszcze niedawno. Potga imperialnej floty wspierajcej jego lojalnych poddanych, bya jak wiey zastrzyk energii. Caedus czu co jeszcze... ulotn zapowied nadchodzcych zmian, ale trudno byo j wyowi z szumu rosncego podekscytowania zag, ktre wanie miay uderzy ca si na wroga. - Sir, starsi dowdcy imperialni prosz o rozkazy - zameldowa Inondrar z lekkim zniecierpliwieniem, jakby powtarza to ju ktry raz, nie doczekawszy si odpowiedzi. - A wic dajmy Niathal to, czego tak uparcie si domaga. Dajmy jej wojn... - wycedzi Caedus. Trzy imperialne krowniki ruszyy im na odsiecz, przypuszczajc zacieky atak na nkajce, Anakina" fregaty. Pierwsza z nich ju wkrtce dostaa si w ogie krzyowy, ktry rozdar jej grny statecznik solarny. Caedusowi wydawao si, e Ocean" bierze go na cel, ale szybko si okazao, e to tylko podobny statek tego samego typu.

Nie mina chwila, a osaczyy go imperialne okrty, stosujc tak sam taktyk sfory: zasypujc jego pola deszczem ognia, ktry niebawem zrobi swoje. Sith patrzy, jak statek nieuchronnie zblia si do zagady: jego kadub bombardowao nieustannie dwadziecia laserowych dziaek imperialnych myliwcw szturmowych, ktre nadleciay jakby znikd i otoczyy go zajad chmar. SGS bdzie wracao do domu z podkulonym ogonem, pomyla z satysfakcj. Wszystko sprowadzao si do liczb. Zawsze chodzio o liczby. A teraz... on by gr. Gdzie jestecie, Jedi? - spyta szyderczo w myli. Nie chcecie zadrasn waszych wymuskanych stealthX-w, co? - Hm... - bkn Loccin, wci na stanowisku, chocia mino ju tyle dugich godzin. - Sir, z nadprzestrzeni wyskoczya wanie jaka flota... Caedus odwrci si w jego stron, dny informacji, co rzucio tym razem do walki Imperium. - Co to takiego? - zdumia si na widok nowych statkw. Nie do, e nie rozpoznawa adnej jednostki, to nigdzie nie widzia ladu oznacze Imperium. - Statki pomocnicze? Jednostki wsparcia? Flota wci rosa, z nadprzestrzeni cay czas wyskakiway kolejne okrty. Kiedy sensory obudziy si do ycia, reagujc na sygnay transponderw, Caedus zna ju odpowied na swoje pytanie: Jedi. Znw wyleli ze swoich kryjwek, prbujc jeszcze raz jakiej aosnej sztuczki wymierzonej w niego i jego flot... Mia nadziej, e teraz wszyscy wreszcie zrozumiej, jak bardzo rzeczywiste potrafiy by mirae tworzone metod Fallanassich, jeli sta za nimi kto bardzo biegy w tej sztuce. Potrafiy oszuka wszystkie zmysy, a nawet czujniki - pod warunkiem e osoba tworzca iluzj bya naprawd potna. - To Skywalker- stwierdzi krtko. - Sprbujcie jako odrni projekcje od prawdziwych jednostek. Wiem, e to nieatwe, ale im wanie o to chodzi: chc nas wcign w puapk, ebymy zaczli strzela bez adu i skadu. - To chyba jaki art... - parskn Loccin. Wygldao na to, e on i modszy oficer Duv-Horlo take widz to, co Caedus, wic bez dwch zda mieli do czynienia z bardzo siln iluzj na ogromn skal, postrzegan przez wiele umysw... nie tak jak ostatnio, kiedy faszyw flot widzia tylko on. - Czy kto ograbi jakie kosmiczne muzeum? Co to, u stang, jest? - Spokojnie - mrukn Caedus. - Wiem, e to wyglda bardzo wiarygodnie, ale bdcie czujni. Nie dajcie si zwie pozorom. aden z sygnaw transponderw nie odpowiada kodom zapisanym w systemie... A wic Luke'a sta tylko na tyle? - zadrwi w myli. Dwch modych oficerw sprbowao zidentyfikowa statki po ich klasach, zupenie jakby byli znw na zajciach w akademii. Rozpoznali dwa krowniki typu Crusader, niszczyciel typu Victo- ry i eskadr myliwcw TIE. W tej samej chwili z nadprzestrzeni wyskoczyy dwa krowniki typu Republic cakiem jak gwd programu-niespodzianka, zreszt w bardzo zym gucie. - Sir... Wszystko wygldao bardzo przekonujco, waciwie tak samo jak poprzednio, moe z t jedn ma rnic e byo zaplanowane z wikszym rozmachem. Potga i liczebno floty naprawd imponoway. A moe... Caedusowi zawitaa niepokojca myl: a moe to wszystko jest jednak prawdziwe? - Skontaktuj si z jednym ze starszych moffw i zapytaj, czy to ich siy zbrojne - poleci. Ekscentryczna zbieranina statkw powikszaa si z kad chwil jakby prosto z kart historii wpady w rzeczywisto Caedusa. Ich uzbrojenie wygldao zdecydowanie gronie - i prawdziwie. Zesp obsugi sensorw uwija si jak w ukropie, prbujc oceni zagroenie ze strony okrtw leccych prosto na nich. - Fierfek, te korwety typu Assassin... - Co jeszcze? - spyta ostro Caedus. - Mylaem, e wszystkie Scimitary ju dawno zezomowano!

- To szalestwo. Skd, u licha, wziy si te przerdzewiae balie? Jedna z korwet opucia szyk; jej dziaka bluzny olepiajcym biaym ogniem i nagle lotniskowiec wypuszczajcy X-wingi na pozycje eksplodowa: ca sekcj ruchow pochona rozprzestrzeniajca si kula wiata. To zdecydowanie nie wygldao na iluzj. Loccin mia najwyraniej dosy cackania si z wasnym dowdc. - To nie s arty, sir - bkn. - Prosz wybaczy, e si z panem nie zgodz, ale nie mam adnych wtpliwoci: to wszystko dzieje si naprawd. Musz si skupi, skarci si w myli Caedus. Jestem po prostu rozkojarzony. Ale skd, na lito Mocy, to cae cholerstwo si wzio? - C, na to wyglda - przytakn niechtnie. - Ruszcie si askawie i zakrztnijcie przy torpedach. Nagle, jakby znikd, niczym atakujcy pikostrzb, ktry wedug legend ludu Jacipri zwiastuje koniec wszechwiata, sunc majestatycznie kursem kolizyjnym, pojawi si przed nimi gwiezdny niszczyciel. Tym razem jednak ich system zidentyfikowa jego kod. - Ss.. .sir... to... I-dwa... Rety, to niemoliwe! - wyjka Duv- -Horlo. - Kto tu nas wrabia! Czy to prawdziwy statek, czy nie... Caedus powoli wcign powietrze. On te rozpoznawa ten statek i tym razem nie mia wtpliwoci. - Nigdy nie potwierdzono, e zostaa zniszczona... - wymamrota. Statek, ktry ukaza si ich oczom, by okrtem flagowym dowodzonym przez admiraw, ktrzy przeszli do historii wspczesnej galaktyki, i swego czasu uczestniczy w wielu kluczowych bitwach. Caedus musia przyzna, e wyglda zdecydowanie lepiej ni podczas bitwy o Bastion. Tak naprawd sprawia wraenie cakowicie odnowionego. - Chimera" - wyszepta nieprzytomnie. - Sir, kto tu chyba odkopa cay zom galaktyki! - bkn Duv- -Horlo. Caedus czu poprzez Moc skupienie i dugo tumion nienawi; pocztkowo nawet sdzi, e ma do czynienia z Sithem... Jednak mrok i gorycz promieniujce od tego, kto przebywa na statku, to byy zwyke, przyziemne uczucia: pieczoowicie houbiony al, tsknota za sprawiedliwoci i przeszywajcy bl - ani ladu ciemnoci uytkownika Mocy. Gdyby myli Caedusa nie zaprztay kopoty zwizane z pojawieniem si tego statku, uznaby napywajce z niego doznania za... fascynujce. - Wiesz, jakie jestemy my, kobiety - popyn z gonika lekko zachrypnity gos o nienagannym akcencie. Nie potrafimy nic wyrzuci... na wypadek, gdyby kiedy wrcio do mody. - Z kim mam przyjemno...? - zajkn si. - Och, prosz o wybaczenie, pukowniku Solo - achna si teatralnie tajemnicza rozmwczyni. - Gdzie moje maniery? Mwi admira Daala, oficer flagowy Nieregularnej Floty Otchani. Jestem zmuszona prosi, eby si pan wycofa i natychmiast opuci fon- doriask przestrze. Wiedziaem, e wraca do gry, ale... - pomyla. Wyglda na to, e moffowie musz usprawni swj wywiad. - Obawiam si, e jako przywdca Galaktycznego Sojuszu nie mog tego zrobi - wykrztusi. Szybko zebra si w sobie i przywoa nadwyrone zdolnoci medytacji bitewnej. - Sekcja lotnicza? Przygotowa eskadry pisiedem i pi-dziewi. - Jak pan sobie yczy, sir - skwitowaa uprzejmie Daala. - Floto Otchani? Prosz o nawizanie kontaktu z bojowym centrum informacyjnym admira Niathal i zaproponowanie pomocnej doni.

W goniku zabrzmia gos ktrego z moffw - niestety, stanowczo zbyt pno. - Wiedzielimy, e Pellaeon knu z ni co na boku! - Dobry wieczr, may, nic nieznaczcy czowieczku. - Chocia gos Daali by przesycony satysfakcj, wraenie psua nieco nuta blu i alu, ktra si w niego wkrada. Caedus dobrze j sysza. - To za Gila Pellaeona... i Liegeusa - dokoczya admira. Chimera" otworzya ogie, rozpoczynajc bitw. Mandaloriaski oddzia abordaowy; statek szturmowy Orar", podchodzcy do imperialnego gwiezdnego niszczyciela Krasnopetwin", eskortowany przez Tra'kada - Czym dzi bdziemy, moje malestwo? - mrukn Orade, przegldajc list faszywych kodw transponderw dla jednostek szturmowych. - Zagubionym bez ladu nalastiaskim frachtowcem? Tankowcem? Gwiazd mierci? - Polow jednostk transmisyjn wiadomoci HoloNetu - podsun Carid. - Nikt specjalnie nie stara si im schodzi z drogi, a i celami taktycznymi raczej nie bywaj. Cay czas krc si wo k, w dodatku wa wszdzie, gdzie si da. Fett musia przyzna, e Daala miaa doskonae wyczucie czasu. Imperialne jednostki, ktre miay za zadanie ochrania Krasno- petwina" przed atakiem floty Sojuszu, teraz same byy w powanych tarapatach, ostrzeliwane przez Flot Otchani. - Kilku moffw bdzie miao powane problemy - mrukn Fett. Mia teraz czno z buntownikami na pokadzie Krasno- petwina". Przeszo mu przez myl, e to okrelenie byo kwesti dyskusyjn skoro wanie zamordowano im admiraa. - Reige? Jak sytuacja u was? - Uzbroilimy adunki, na wypadek gdyby kto chcia dokona abordau - zameldowa Reige. - W razie czego wysadzimy statek w powietrze. Jak si przebij ju po nas... nie jestemy przygotowani do walki na krtki dystans. - Dacie rad - uspokoi go Fett. - Zaraz zrobimy z tym porzdek, o ile oczywicie wczeniej nie sprbujecie odesa nas w niebyt. Kto jest na pokadzie? - Gwnie starsi moffowie. Ich hersztem jest teraz Quille, jak sdz. Reszta moffw, ktrzy maj co do powiedzenia, przebywa nadal na swoich statkach. - Czyli wszyscy pomniejsi zostali w domu? Nie pakabym, gdybymy pozbyli si caej ekipy. Jak sdzisz, zdoamy si przebi i wpuci im porcj orzewiajcej prni, nie zabijajc przy okazji twoich ludzi? - Wtpi. Zabarykadowali si w centrum dowodzenia. Wewntrzna cytadela ma wzmocnione systemy ochrony, a my aktywowalimy grodzie przeciwpoarowe, eby odseparowa otaczajce j przedziay. Jeli wejdziecie wazami dostawczymi, znajdziecie si znacznie bliej centrum dowodzenia i nie bdziecie musieli torowa sobie drogi, gdybycie natknli si na jakie towarzystwo. - Macie te na pokadzie Jedi - przypomniaa cicho Jaina. - Tahiri Veil. - Mam powody, by sdzi, e odwiesia swj miecz na koek - mrukn Fett. - Chciaam powiedzie, e to oznacza nadprogramowe kopoty. Krasnopetwin" utkn, bez dwch zda. Jego zaoga miaa zwizane rce - uzbrojenie statku i napd nie dziaay. Teraz Mandalorianie musieli tylko dosta si w poblie bez wzbudzania niepotrzebnej uwagi, wej na pokad i unieszkodliwi onierzy, ktrzy prbowali przej kontrol nad statkiem. Moffowie tkwili w swojej blaszanej skrzynce jak w puapce. Mieli dwa wyjcia: albo znale sposb na opuszczenie okrtu, albo opanowa sytuacj, zanim Niathal, Daala czy Fondorianie rozpyl ich na atomy. Jaina bya przygnbiona. le si stao, e Pellaeon zgin. Bysk w jej oczach kaza przypuszcza, e gdyby nauki Jedi nie wykorzeniy z niej naturalnej, ludzkiej chci odwetu, wyruszyaby bez chwili wahania na krwaw krucjat.

- Nie powinienem by ci pozwoli wysucha nagrania od Daali - odezwa si do niej Fett. - C, jeli polujesz na cierwo, Solo, umiejtno rozpoznawania gosw jest gwarancj, e zabijesz dokadnie tego parszywego buhacza, co trzeba. - Nie jestem miczakiem - odburkna. - Nie ruszajmnie takie rzeczy. Mirta, siedzca obok z hemem na kolanach, przyjrzaa si Fet- towi spode ba. Spojrzenie rwnie dobrze mogo oznacza zostaw j w spokoju", jak dlaczego si z ni tak cackasz?" - Wiem, e znaa go od dawna - doda. - Zgin z rki Jedi... - Wystarczy ju sam fakt, e to Tahiri go zabia - westchna Jaina. - A w dodatku... Trudno mi sobie wyobrazi kogo, kto czeka na zewntrz, a kto inny umrze. Rozumia, co dziewczyna ma na myli. Prbowa sobie przypomnie, ile istot zabi on sam - i nie udao mu si to. eby sprawdzi, musiaby pewnie zajrze do archiwalnych rozlicze. Jednego by stuprocentowo pewien: nie wystawi nikogo w taki sposb, jak tamci Pellaeona. Ci parszywcy powinni byli go wykoczy. Zasugiwa na szybk i czyst mier. Moffowie waciwie mao go obchodzili; wystarczyo, e Daala daa mu jasno do zrozumienia, co ma robi. Nikt z nich nie by co prawda obeznany z now seri kieszonkowych" niszczycieli Szcztkw typu Turbulent, ale Daala przesaa im w miar dokadny rozkad jednostki. Wynikao z niego, e na rufie znajduj si dwa otwarte hangary. Fett namierzy na planie system wazw dostawczych. - Reige, gdzie s onierze? - rzuci do komunikatora. - Z tego, co si orientujemy, oprcz tych, ktrzy nas ostrzeliwu- j rozstawili patrole przy gwnych wazach zewntrznych, eby zapobiec abordaowi. - Wyglda na to, e Krasnopetwin" wanie straci grn oson... - Rozejrzyjcie si te za Jacenem Solo, bo najprawdopodobniej ma zamiar wycign std porucznik Veil doda. - Powodzenia, Fett. Mand'alor odwrci si do Jainy. - Dodatkowe komplikacje - wyjani. - Ale Jacen bdzie mia te same kopoty, co my. - Nie mog namierzy mojego brata, ale wyczuwam Tahiri - poinformowaa go Jedi. - Wykorzystamy j jako jego transponder. - Sdzisz, e po ni przyjdzie? - spyta Fett. - Jeeli nie sprawi mu to za duo problemw... Carid pochyli si nad konsol Orara" i oznaczy na mapie Anakina Solo". - Nie jest specjalnie blisko, ale lepiej mie go na oku- wyjani. - Reige - odezwa si znowu Fett. - Przygotujcie si. Orade, doczysz do Zerimara w Tra 'kadzie. Orar" mia jakie czterdzieci metrw dugoci i w otoczeniu statkw dziesi, dwadziecia, a nawet trzydzieci razy wikszych od niego trudno go byo zauway; dosownie gin. Transponder identyfikowa go jako jednostk nadawcz holowiadomoci, ktra w bitewnej zawierusze przypltaa si nieco za blisko strzelaniny. Kiedy ju znajdzie si w pobliu rufy Krasnopetwina", a komu nagle przyjdzie do gowy sprawdzi, co tam robi HoloNet, bdzie za pno. Tra'kad, jeszcze mniejszy, trzyma si blisko Orara", ktry wanie przelizn si wzdu lewej burty nad wazy dostawcze i przylgn do poszycia kaduba. Waz na brzuchu jednostki szturmowej otworzy si i ich oczom ukazaa si szczelina, szeroka na jakie dwa metry. To by kiepski punkt abordaowy... i znakomite miejsce na zastawienie puapki. Ledwie Fett zdy zej do wazu i przyoy rkawic do metalowej powoki, poczu rytmiczne, guche wibracje dobiegajce ze rodka: kto prbowa si przebi na zewntrz. Mia nadziej, e inynierowie i technicy zdoaj jeszcze przez jaki czas powstrzyma onierzy z elitarnej jednostki uderzeniowej chronicej statek.

Waz prowadzi do magazynu, z ktrego mona byo si dosta korytarzem na gwny pokad niszczyciela. Jaina wyskoczya z niego w sam rodek zakutych w pancerze Mandalorian; drobna, ubrana na szaro figurka z mieczem wietlnym w jednej i blasterem w drugiej doni. - Znajd Tahiri - rzucia na odchodnym. Statek by pogrony w pmroku, gdzieniegdzie tylko rozjanionym przez wiata awaryjne, jednak dziki wzmacniajcemu obraz systemowi w hemach Fett i jego ludzie widzieli wszystko jak na doni. Mimo ograniczonej widocznoci Jedi ruszya pewnie korytarzem przed siebie. Fett uzna po namyle, e jeli traktowa Jedi jako osoby obdarzone przez natur wbudowanym endopan- cerzem i HUD-em, nie wydawali si ju tak niepokojco dziwni. Nie chodzi o ich moce, stwierdzi w duchu. Raczej o ich naslii wienie... Z tymi mocami mog sobie jeszcze jako poradzi. Kubariet, agent Jedi, z ktrym kiedy pracowa pode/,as wo| ny z Vongami, by wiadom swoich umiejtnoci, ale nic mml adnych problemw z uywaniem blastera, jeli wymagay lego okolicznoci. Moe i nie wpywao to specjalnie na wynik starcia, ale Fett widzia, co tamten robi - i dziki temu bardziej mu ufa. Razem z Caridem dotarli do wazu wychodzcego prosto na sekcj centrum dowodzenia. Jaina ju tam na nich czekaa, rozpaszczona na grodzi. - Wyczuwam w rodku jakie trzydzieci osb - szepna. - Jedna z nich to na pewno Jedi. Zabarykadowali si. Jedyn drog jak mog si std wydosta, jest ten sam waz, ktrym weszlimy. - A wic do dziea - zarzdzi Mand'alor. - Pewnie ju mnie wyczua - dodaa Jaina. Fett nie musia wyjania szczegw. Kiedy waz si otworzy, razem ze swoimi onierzami zabije wszystko, co si w rodku poruszy. Jeeli Jacen Solo chce uratowa swoj uczennic, lepiej, eby si pospieszy... - Na trzy - zakomenderowa Carid... - Raz... dwa... Naprzd! Strumie zmasowanego blasterowego ognia wyrwa waz z zawiasw i posa go do rodka, blokujc w zrbnicy jak ramp bezpieczestwa. Fett osania szeciu Ori'ramikade, ktrzy wpadli jak burza do pomieszczenia i natychmiast otworzyli ogie; moffowie odpowiedzieli tym samym. Nie zamierzali poddawa si bez walki. Fett zanurkowa w kby dymu, midzy strumienie blasterowych strzaw, nagle zdajc sobie spraw, jak wiele moe wytrzyma jego beskarowa zbroja w porwnaniu ze star durastalow. W tym haasie i zamieszaniu nawet jego HUD czasem zawodzi, wic widok drobnej postaci Jainy Solo, odbijajcej strzay ostrzem miecza wietlnego, ubranej tylko w szary kombinezon lotniczy, wytrci go nieco z rwnowagi. Zanotowa w pamici, eby kiedy jej powiedzie, jak imponujco to wygldao... Ale na razie musia si skupi na deszczu blasterowych strzaw i gosie Jainy, klncej na tyle gono, e sysza j ponad wistem i skwierczeniem przecinanego rozgrzan plazm powietrza - bo Tahiri wanie znikna. Okrt Galaktycznego Sojuszu Ocean", przestrze w okolicy Fondora Chimera" torowaa sobie drog przez pole bitwy i kierowaa si prosto na Anakina Solo", strzelajc pen par z turbolaserw. - O Daali zawsze mawiano, e ignoruje podrczniki do strategii i za nic ma powszechnie przyjte reguy. Niathal cigle jeszcze prbowaa oceni si ognia i rozmiar zbieraniny statkw, ktre wanie przybyy jej na odsiecz. Wedug pobienych szacunkw, flota bya o jakie trzydzieci procent wiksza ni zjednoczona flota moffowie-Jacen, jak teraz nazywaa j w mylach. - Wyglda na to, e zamierza go staranowa. - Osobicie wolabym zej jej z drogi - stwierdzi Makin.

Najwyraniej kilku oficerw floty Jacena musiao wpa na ten sam pomys, bo oderwali si od grupy atakujcej Fondor i zaczli zawraca w stron Anakina Solo". Wok Chimery" zebrao si ju sze okrtw i Niathal zachodzia w gow, jak to strategi zamierza obra Daala. Jedn z zalet rzucenia do walki floty tak zupenie nieoczekiwanej i zoonej z najbardziej niesamowitych statkw byo to, e jej pojawienie si wprowadzao totalny zamt; kady dowdca musia przerwa to, co akurat robi, i zastanowi si chwil nad tym, co widzi... Ale to dotyczyo niestety take sojusznikw Daali. W przestrzeni byo niewyobraalnie wrcz toczno. Niathal miaa wraenie, e uczestnicz w staroytnej bitwie morskiej na Naboo, gdzie statki stay tak blisko siebie, e nie mogy si bezpiecznie porusza ani strzela. - Rzeczywicie, zamierza skrci najpniej, jak si da - stwierdzia z pewnym zdziwieniem. - Wolabym nie by na miejscu tamtej fregaty - skwitowa Makin. - Czy dobrze syszaam? Czy Daala powiedziaa Nieregularna Flota Otchani"? - Dokadnie tak. Wygldao na to, e jeden z niszczycieli, krccych si w pobliu lewej burty Chimery", ma zamiar wystrzeli salw w jej mostek; w tym samym czasie kursem przechwytujcym z prawej zblia si do niej krownik. Chimera" nie przeja si tym jednak zbytnio, otwierajc ogie do obydwu jednoczenie i utrzymujc kurs, chocia na pozr nie wyrzdzia natrtom wiele szkd. - Co to byo, Vio? - spytaa z niepokojem Niathal. - Turbo- laser? - Nie mam pojcia, prosz pani. - Nie czas teraz na podziwianie, jak wyszykowaa swj statek, ale... nigdy nie widziaam niczego podobnego zdziwia si Kalamarianka. - Sprawd, prosz, odczyty czujnikw. Chc wiedzie, jakim uzbrojeniem dysponuje Chimera" polecia. - Mam tylko nadziej, e to nie jest jaka grubymi nimi szyta blaga i nie wygrzebaa tego wszystkiego z jakiego zomowiska, bo Jacen bardzo szybko to odkryje... Wci obserwujc nieuchronn - zdawaoby si - kolizj, Niathal podesza do jednego z ekranw, eby sprawdzi przekazy z ho- lokamer sond, znajdujcych si najbliej Anakina Solo". Chimera" pozwalaa mniejszym statkom si ostrzeliwa, nie martwic si o pola, po czym jakby nigdy nic wycelowaa do dwch statkw, ktrym odpucia przed chwil. Niathal czekaa na widoczne skutki ataku, ale to, co zobaczya, przeszo jej najmielsze oczekiwania. Kadub pierwszego statku zapad si do rodka, a potem po prostu rozprysn niczym torba siewoziaren. adnej eksplozji, adnej chmury ognia i dymu: nic podobnego. Sekcja rufowa statku pozostaa nietknita, ale w ka dubie ziaa dziura wystawiajca na dziaanie prni jakie pi pokadw. Wszystko odbyo si w dziwnej ciszy; nie tak powinien koczy swj ywot krownik. To dao Niathal do mylenia. - Hm, mam wraenie, e Daala przywioza z sob kilka swoich zabawek - mrukn Makin. On te ledzi uwanie cae widowisko. - Racja, te mi si zdaje, e ma ze sob par nowinek technologicznych. - Kalamariaska admira nawizaa poczenie ze statkiem flagowym Floty Otchani. - Tu Ocean" do Chimery"... dzikuj za wsparcie. Czybycie mieli jakie niekonwencjonalne uzbrojenie? - Oceanie", potwierdzam - zabrzmiao z gonika. - Tak, mamy metalowo-krystaliczny przesuwnik fazowy... midzy innymi. Bro typu MKPF zmieniaa struktur krystaliczn zaatakowanych obiektw. Punkt, w ktry oberwa nieszczsny niszczyciel, po prostu pk i zapad si pod wasnym ciarem. Takie cacko dorwnywao skutecznoci starym, dobrym laserom, ale - co waniejsze - potrafio przenikn pole ochronne. - Dzikuj, Chimero" - powiedziaa Niathal.

- A wic jednak - westchn Makin. - Daala odkurzya kilka projektw Laboratorium Otchani. Ciekawe, co jeszcze chowa w rkawie na czarn godzin. - C, sdz, e czas kogo o tym poinformowa... gdybym to ja bya na miejscu wroga, troszk spadoby mi od tego morale - stwierdzia Niathal. Jednak wygldao na to, e Daala sama zaja si ju poinformowaniem floty Jacena o niespodziankach - w bardzo obrazowy sposb. Zostawiaa za sob szlak kolejnych uszkodzonych niszczycieli; zwyke pola nie daway adnej ochrony przed tak broni. A Jacen na pewno wyczuwa to, co Niathal widziaa - a nawet wicej, bo dysponowa dodatkowym zmysem. Wiedzia ju pewnie, e ma do czynienia z taktyk i broni, o ktrych do tej pory nawet mu si nie nio. Anakin Solo" by odsonity; stanowi atwy cel. Otaczajca go grupa bojowa systematycznie ulegaa rozbiciu w dziwnie spokojny, ale miertelnie skuteczny sposb. Przeraajcy spektakl rozgrywa si w cakowitej ciszy: adnego ognia, tylko chmury szcztkw z traccych spjno kadubw. Nie wiadomo, ile statkw Daali byo wyposaonych w MKPF, ale to take bya cz taktyki: niepewno. Jednostki floty SGS i Szcztkw Imperium dosownie rozrzucio po caej przestrzeni nad Fondorem; kady dowdca przy zdrowych zmysach, do ktrego statku zblia si teraz jeden ze statkw Daali, zastanawia si na pewno, czy to on bdzie nastpny w kolejce. Niathal uznaa, e to dobry moment na skontaktowanie si z ca flot. Miaa nadziej, e wszyscy, ktrzy przeszli na stron Jacena, maj aktywne cza. - Dowdcy Trzeciej i Czwartej Floty SGS, ktrzy zdecydowali si nie podporzdkowa moim rozkazom! To wasza ostatnia szansa na przyczenie si do si Galaktycznego Sojuszu - powiedziaa z naciskiem. Wstrzymajcie ogie i wycofajcie si do wyznaczonego punktu zbornego floty. Natychmiast. Nie podejm, powtarzam, nie podejm dziaa dyscyplinarnych wobec adnego dowdcy, ktry si teraz wycofa. - Usiada z powrotem w fotelu. Teraz zaczeka i zobaczy, kto wrci pod jej skrzyda. Nie spuszczaa wzroku z Anakina Solo", ciekawa, jak zareaguje Jacen.

ROZDZIA 16
Moesz mnie uzna za paranoika, ale proponuj, ebymy po uporaniu si z najwaniejszymi problemami powicili nieco czasu na odnalezienie Jamy Daali i wszystkich jej zabawek z Laboratorium Otchani. Moe i teraz nam pomaga, ale kto wie, jak bd wyglday nasze stosunki w przyszoci? Admira Makin do admira Niathal Okrt SGS Anakin Solo", przestrze w okolicy Fondora Wydaje jej si, e moe tak ze mn pogrywa? - zyma si w myli Caedus. - Sir, nie mamy jak temu zaradzi, cokolwiek to jest. - Inondrar uwija si jak w ukropie, skaczc od jednego wywietlacza do drugiego i sprawdzajc dane, napywajce z zaatakowanych statkw. - Przypuszczam, e to moe by przesuwnik fazowy. Caedus sta na mostku przed gwn holomap prbujc pogodzi to, co widzia, z tym, co czu. Wydawao si, e statki Daali s wszdzie, roiy si wok jak chmara insektw. Na szczcie jednak, jeli nawet wszystkie byy wyposaone w przesuwniki fazowe, nie wszystkie z nich korzystay. Caedus czu te co jeszcze: Jedi. Co prawda nie w pobliu, na pewno nie polowali na niego tutaj, ale... Hm, przecie poprzednio te nie wyczuem Luke'a... - przypomnia sobie. - Zidentyfikujcie statki uzbrojone w to wistwo i skupcie na nich ogie - rozkaza. - Przerwa atak na Fondora

i rzuci wszystkie nasze siy przeciwko Daali. A mwic wszystkie", naprawd mam na myli wszystkie zastrzeg. - Nawet wysane na ratunek jednostkom potrzebujcym wsparcia. - Sir, mamy mnstwo uszkodzonych statkw, nawet X-wingi prosz o pomoc... - Sir? - Oficer z zespou obsugi czujnikw podniosa wzrok znad pulpitu. - Wiemy Obroca" wyda rozkaz ewakuacji. Ich kadub traci spjno... Ra Wiatrw" leci im na pomoc. To by nastpny problem, ktry Caedus musia rozwiza: cz jednostek blokoway akcje ratunkowe dla powanie uszkodzonych statkw. Mgbym ich wszystkich tu zostawi, przeszo mu przez myl. Ale... Nie mg tego zrobi. Nikt nie zechce dla niego walczy, jeli bd podejrzewali, e w razie kopotw zostawi ich na pastw losu. Morale miao podczas walki ogromne znaczenie i nawet Caedus nie mg sprawi, eby caa zaoga jego floty przesza do porzdku nad porzuceniem kolegw. - To moe by dobra okazja do taktycznego wycofania si i przegrupowania - zauway ostronie Inondrar. Ponowna ocena sytuacji... Kiedy kto mwi o wycofaniu, Caedus zazwyczaj sysza odwrt", ale teraz wrg mia zdecydowan przewag liczebn a zwaywszy na niekonwencjonaln bro Daali, SGS by te w bardzo niekorzystnej sytuacji pod wzgldem uzbrojenia. Perspektywa odpuszczenia ataku bya pocigajca, ale Caedus wiedzia, dlaczego tak myli: po prostu by przemczony. Poza tym cakiem moliwe, e w obecnej sytuacji uderzenie na wroga pen par mogoby przechyli szal zwycistwa na ich stron. - Jak sytuacja? - spyta. - Poowa naszych statkw jest w rnym stopniu uszkodzona. Stracilimy ponad trzydzieci jednostek, sir zameldowa Inondrar. Sprawy przybieray niebezpieczny obrt. Jeeli Caedus bdzie zwleka, moe straci wicej statkw. Odwrt byby dla niego wielkim upokorzeniem, ale powtarza sobie, e to tylko jedna z wielu bitew, nie caa wojna. Mimo to trudno byo mu si byo pogodzi z myl, e bdzie musia ucieka. - Prosz wybra punkt zborny, a statkom, ktre maj sprawny napd nadprzestrzenny i nie uczestnicz akurat w akcjach ratunkowych, wyda rozkaz skoku. Na razie zabierzemy tylko lojalnych dowdcw. Powtarzam, na razie. - Prowadzi teraz walk na trzech frontach: czekao go stumienie buntu jego prowizorycznej koalicji, musia znale lekarstwo na nieznan bro i pokona wroga, ktry chcia go zniszczy. - A potem - doda z grob w gosie - zobaczymy, kto jest prawowitym przywdc Galaktycznego Sojuszu. - Skoro zachciao im si z nim pogrywa, jeszcze tego poauj. A jeli Niathal zostay jakie resztki zdrowego rozsdku, nie dopuci do awantury o wadz na Coruscant. - Do wszystkich statkw: tu pukownik Solo. Admira Niathal dziaa bezprawnie; wzywam was do dochowania wiernoci Galaktycznemu Sojuszowi. Prosz o zgoszenie waszych planw; czekajcie na rozkazy. - Co pan zamierza zrobi, sir? - spyta niepewnie Inondrar. - Tym, ktrzy si podporzdkuj, przelij namiary na punkt zborny - poleci Caedus. - Wtedy zobaczymy, z czym zostanie Niathal. Jeli okae si, e mamy mniej statkw, ni myl, lepiej faktycznie bdzie si wycofa. Jeli za sytuacja bdzie wygldaa korzystnie, wrcimy na Coruscant, a Niathal zostanie z pustymi r kami. Stracilimy Fondora, ale moemy go odzyska kiedy indziej. - Statki nie mog skoczy, dopki nie opuszcz orbity Thanut. - A wic ka im si stamtd ruszy! - warkn ze zniecierpliwieniem Caedus. - Tak jest, sir. - I przygotuj dla mnie sanitark. - Wszystkie, ktre mielimy na pokadzie, zostay wysane na pomoc innym statkom... - bkn Inondrar. Caedus ju mia zada, eby ktr zawrcono, ale do gowy przyszed mu pewien pomys. Odbicie Tahiri

moe bdzie dziki temu nawet nieco atwiejsze. - A wic przygotuj ambulans. - Ale, sir, mamy wicej wezwa do sytuacji krytycznych ni... - Porucznik Veila utkna na Krasnopetwinie" - wszed mu w sowo Caedus. - Nie zostawi jej. Nikomu nie przyjdzie do gowy strzela do ambulansu. Zaatw mi statek i uniform sanitariusza. Inondrar wyranie mia ochot spyta, jak jego przeoony ma zamiar dosta si na pokad Krasnopetwina", ale zamiast tego wymamrota tylko: - Tak jest, sir - i skontaktowa si z hangarem. Caedus nie zamierza na razie zaprzta sobie tym gowy. Szczegy planu dopracuje, kiedy dotrze na Krasnopetwina". Bdzie mia okazj zatroszczy si o rannych - a jeli zabraknie rannych, sam si o nich postara. - Jaki mamy odzew? - spyta. - Ilu dowdcw zadeklarowao, e jest po naszej stronie? - Jakie dwie trzecie wszystkich statkw SGS - nadesza odpowied. - Doskonale. Przelij im wsprzdne punktu zbornego. - Caedus wyczuwa teraz poprzez Moc Tahiri. Miaa powane kopoty. - Jakie wieci z Krasnopetwina"? - Stracilimy czno z centrum dowodzenia, sir, ale z tego, co wiem, i tak s na zasilaniu awaryjnym. - Nie... - Caedus pokrci gow. - Wiem, e dzieje si tam co niedobrego. - Nie mamy adnych informacji o dziaaniach podjtych przez wroga przeciwko Krasnopetwinowi" - wyjani Inondrar. - Wszystko wskazuje na to, e Imperium przestao si nim interesowa po tym, jak przekazali dowodzenie. Moe przejli go buntownicy? - zastanawia si Caedus. Jeli tak, na pewno nie obyo si bez ofiar. Nic nie wskazywao na to, eby kto dokona abordau. Tak czy inaczej, musia si spieszy. - Inondrar, przekazuj ci dowodzenie - powiedzia. - Jak tylko wycign porucznik Veil, przel wam moje wsprzdne. Wracajcie na Coruscant, a jeli Niathal sprbuje wrci tam ze swoj band przeniewiercw, pozbdcie si ich. Okrt SGS Ocean", przestrze w okolicy Fondora - Stang! Chocia tkwili w samym rodku bitwy i wszyscy mieli pene rce roboty, na dwik gosu Niathal odwrcio si kilka gw. Niathal nigdy gono nie przeklinaa; w ogle rzadko zdarzao jej si kl, wic dla zaogi bya to zapowied bardzo zych wieci. - Przepraszam - mrukna, za na siebie, e j ponioso. - Paru naszych przyjaci postanowio wczeniej wyj z przyjcia. Z holomapy wci znikay kolejne ikony symbolizujce statki. Kady czujnik, ekran namierzania i holokamera pokazyway to samo: liczebno ich floty drastycznie malaa. W tej chwili zostao tylko par statkw pod dowdztwem Jacena, kilka jednostek ratunkowych, ewakuacyjnych i pomocniczych. Flotylla Daali przemykaa midzy tymi szcztkami jak stado rekinw firaxa pord awicy mat- shi. Z urywkw komunikatw, ktre docieray do Niathal, wynikao, e nawet Nieregularna Flota Otchani - jak j teraz nazywano - miaa problemy z odrnieniem, kto jest po stronie Jacena, a kto zosta przy niej. Statki Imperium byo znacznie atwiej zidentyfikowa i z tego powodu obryway najwiksze cigi - cz-ze zwykych dzia jonowych i turbolaserw, inne wykaczay przesuwniki fazowe. Sytuacj znakomicie oddaoby okrelenie mga wojny". - C, mamy pecha - westchna admira. - Na razie jednak powinnimy si cieszy, e Daala ocalia nam skr.

Niathal czua si dziwnie: z jednej strony pokonaa flot Jacena, z drugiej - tracia wadz i autorytet. Patrzya z przeraeniem na ekran, na szybko topniejc pul statkw, ktre nie wypowiedziay jej posuszestwa; Makin zaglda jej przez rami. - Naprawd sdziem, e tym razem si przeliczy - mrukna do niego. - Jakim cudem udaje mu si utrzyma przy sobie tyle jednostek? - Charyzma, rzdy terroru i wrodzona skonno mundurowych do wypeniania polece. - Makin pokrci smutno gow. - Wymaganie od zaogi, eby wybraa midzy jednym a drugim wsp- przywdc musi si skoczy rozamem, nie ma innej opcji. Ale mniejsza z tym. Pytanie brzmi: co zrobimy w tej sytuacji? Bdzie my ciga Jacena? Walczy z nim o kontrol Coruscant? W tym celu musielibymy mie na podordziu flot Daali, a prba zdobycia stolicy z pomoc obcych si byaby, moim zdaniem, krokiem zdecydowanie niepoprawnym politycznie, nawet gdybymy sprbowali tego dokona bez dziaa zbrojnych. Niathal zbesztaa si w duchu za to, e wszystkiego dokadnie nie przemylaa, ale... czy waciwie co by to zmienio? W chwili kiedy Jacen przeciwstawi si jej daniu wycofania, nie miaa innego wyjcia; nie byo wyboru. Nie moga si cofn, nie moga da mu bogosawiestwa na rze Fondora; gdyby podporzdkowaa mu si bez sowa protestu, straciaby o wiele wicej ni tylko tytu. - Nie zrobimy tego, ale damy mu co, czym bdzie mg si po- martwi - stwierdzia w kocu. - Wycofamy si do jakiej bazy na uboczu i powoamy rzd SGS na wygnaniu, zapewniajc bezpieczn przysta jego wrogom, ktrych grono, jak wiemy, wci si powiksza. To niestety przypiecztuje rozam w SGS i najprawdopodobniej skoczymy w jednej partii z kilkoma niezbyt wygodnymi wsplokatorami, ale to lepsze ni taczy jak nam Jacen zagra. Zawsze mogli si zwrci o pomoc do Rady Jedi, ale Niathal wolaa trzyma si od nich daleka. Oni take mieli interes w wykluczeniu Jacena z gry, ale nie zamierzaa odda swoich si pod rozkazy Luke'a Skywalkera. Zreszt szczerze wtpia, czy on powierzyby jej pieczy swoich pilotw Jedi. A skoro ju o nich mowa... gdzie si podziewali? steathX-y kryy gdzie w pobliu - dowodem na to bya niechlubna ucieczka Jacena - jednak ich namierzenie byo cakiem inn spraw. Jacen nie mia wyjcia: musia si wycofa. Niathal zaryzykowaa poczenie i czekaa na zgoszenie ktrego z Jedi. - Tu Ocean" do stealthX-w, odbir... Czekaa. No, dalej, Luke, powtarzaa w myli. Wiem, e gdzie tam jeste... - stealthX pi-pi do Oceanu" - zaszumiao wreszcie z gonikw. - Mistrzu SkyWalkerze...Nie wchodzicie nam w parad, wic i my nie wtrcamy si w wasze sprawy, ale nie zaszkodzioby, gdybycie uprzedzali nas o waszych zamiarach... - Zrozumiaem, Oceanie" - powiedzia Skywalker. - Staramy si utrzyma statki Jacena z dala od fondoriaskich jednostek ratunkowych, ale chyba i tak zmienili plany. - Wybacz ciekawo - podja Kalamarianka - ale czy mielicie co wsplnego z niespodziank fondoriaskiej floty? - Zrobilimy, co w naszej mocy, eby chroni cywili pracujcych w stoczniach - odpar wymijajco Mistrz Jedi. - To pewne... ekstremum, jeli chodzi o moralno Jedi, mam racj? - Musimy powstrzyma Jacena i zminimalizowa straty... i mam tu na myli przede wszystkim zabijanie niewinnych istot. - Luke przekn gono lin, jakby prbowa ubra w sowa jak wyjt kowo trudn myl. Bardzo mi przykro z powodu tego, co spotkao zaogi stawiaczy min... Sdziem, e Fondor zdoa sobie poradzi w jaki inny sposb. Ten sam czowiek lata myliwcem, pomylaa Niathal z niedowierzaniem. Walczy w licznych bitwach... Zniszczy Gwiazd mierci... Nigdy nie zrozumiem Jedi, westchna w duchu. Zreszt... to i tak moja wina. Sama si o to prosiam, ujawniajc mu tajne informacje.

- Kady z nas podczas wojny popenia bdy, ktrych pniej auje - powiedziaa cicho. - To, co dzi wydaje si najlepszym wyjciem z sytuacji, jutro okazuje si pomyk Mistrzu Skywalkerze. Wszyscy tkwimy w tym po uszy. - W rzeczy samej. - Zamierzam ustanowi rzd SGS na wygnaniu - poinformowaa go. - Nie mam zudze: nie pokonamy Jacena na Coruscant, nie bez pomocy z zewntrz, a nie jestem pewna, czy w tych okolicznociach byby to dobry krok. - Gdzie zamierzacie lecie? Gdzie w ogle moecie si skierowa? C, to byo dobre pytanie. Najblisz baz floty SGS - a przynajmniej najblisz ktra nie bya wobec Sojuszu wrogo nastawiona - by ksiyc Nallastia. - Nallastia-powiedziaa. - Niezbyt bezpieczne rozwizanie... - zauway Luke. - Fondor byby jak znalaz, ale wyglda na to, e naduylimy nieco ich gocinnoci... - Wylij na powierzchni kilka ekip ratunkowych, a ja zobacz, czy uda mi si co wynegocjowa z prezydentem Vaddem. Prbujc skoni Jacena, eby uszanowa kapitulacj, moglicie u nich zarobi kilka punktw. Poza tym... oficjalnie nie reprezentujesz ju Sojuszu. Podczas wojny rozsdek i logika czsto przestaway mie jakiekolwiek znaczenie. Nieraz ju zdarzao si, e w samym rodku wojny wrogowie znajdowali wsplny cel i zawizywali koalicje. Niathal chwycia si kurczowo jednej myli: takie wyjcie daoby jej zaogom szans na przetrwanie. - Doceniam twoje wsparcie, Mistrzu Skywalkerze, i jestem za nie wdziczna - powiedziaa. - Jestem pewien, e zrobiaby pani dla mnie to samo, pani admira. I dokd mnie to zaprowadzio? - westchna w duchu. Wiedziaa doskonale: przyjdzie taka chwila, e nie bdzie potrafia ju duej tego w sobie tumi i bdzie musiaa przyzna si komu do ujawnienia informacji o polu minowym. A ty, Luke'u Skywalkerze? - spytaa go w myli. Jak rozliczysz si z wasnym sumieniem? C, to nie by najlepszy moment, eby go o to pyta. Wyruszya na t bitw jako przywdca Galaktycznego Sojuszu, a teraz nie moga nawet wrci do domu... dopki Jacen Solo nie zostanie usunity ze sceny politycznej. Z jakiego dziwnego powodu setki istnie czonkw zag stawiaczy min ciyy jej na sumieniu bardziej ni tysice, ktre straciy ycie podczas walki. - Niezniszczalny" zgasza, e znaleli kapitana Nevila, prosz pani - wyrwa j z zamylenia oficer cznikowy. - Prosi o pozwolenie wejcia na pokad Oceanu". Nevil, jeden ocalony na tylu utraconych... - Przeka mu, e ma moje pozwolenie. ona Nevila nie powinna traci ma w tydzie po mierci syna, rozmylaa Niathal. I ta myl bya dla niej jedynym promieniem wiata w tym dugim, mrocznym dniu. Ambulans, w drodze na Krasnopetwina" Pole bitwy byo jednym wielkim mietniskiem szcztkw setki - albo nawet wicej - statkw. Caedus ostronie omija fragmenty pancerzy - od wazw, poprzez rozdarte pachty plastoidu, po cae sekcje statkw, wiksze ni jego stateczek. Bitwa si skoczya; jak okiem sign, przestrze bya pena skutkw tego starcia. Ale Tahiri ya. Czu j - i w tej chwili nie liczyo si nic wicej.

Czu te... Jain. Ze wszystkich osb, ktre utraci... ktre wydaway mu si teraz wyblakymi wspomnieniami z innego ycia, a ktrym mg przywrci dawne kolory i blask, gdyby tylko z powrotem sta si tym, kim by kiedy ... to wanie Jaina nie dawaa mu spokoju. Dziwne. Spodziewa si, e to utrata Allany bdzie go bole najbardziej. Myl o crce przerwaa tam wspomnie; z wielkim wysikiem skupi si na czym innym. Prawie zadziaao. Prawie... Bliniacza siostra cigle przeladowaa jego myli - i nie wiedzia, jak ani gdzie przed tym uciec. A wic ona te po niego przysza? eby skoczy to, co zacz Luke? - pomyla. Yun-Harla: boginizwodzicielka Yuuzhan Von- gw, czerpica satysfakcj z przygldania si, jak blinita walcz ze sob na mier i ycie... Sign poprzez Moc, eby namierzy siostr; tylko tak mg odnale jej stealthX. Wiedzia, e ona nie zdoa go wyczu - teraz, kiedy ukrywa si w Mocy, poza tym nigdy nie ostrzelaaby jednostki medycznej. Mimo to musia zachowa czujno. Krasnopetwin" dryfowa bezwadnie pord kosmicznych mieci; obok niego waroway dwa imperialne krowniki - ostatki floty Szcztkw. Nagle gonik ambulansu obudzi si do ycia: - Ambulansie, tu Zota Forteca". Mamy na Krasnopetwinie" sytuacj krytyczn Zachowaj bezpieczny odstp, powtarzam: trzymaj si od Krasnopetwina" z daleka... Caedus podszed powoli w stron rufy niszczyciela. - Tu medyczna jednostka ratunkowa dziesi-czternacie z Czwartej Floty Galaktycznego Sojuszu pukownika Solo; niesiemy pomoc. Wiemy o waszych problemach. - Gdzie wasz szef, dziesi-czternacie? Zwia z podkulonym ogonem, co? - Dajcie mi chwil na rozmow z Krasnopetwinem". - Nie zareagowa na zaczepk. - Przekonam ich, eby pozwolili mi wej na pokad i zabra rannych. - W mundurze sanitariusza Caedus by cakowicie anonimowy. Nawet jeli kto zna go z widzenia, w tych okolicznociach trudno mu bdzie go rozpozna. Maa sztuczka z wpywaniem na umys, odrobina manipulacji i bdzie mg bez przeszkd dosta si do rodka. - Na lito Mocy, jestem przedstawicielem sub medycznych! Buntownicy czy nie, nie s chyba dzikusami. Macie z nimi czno? - Niestety nie - westchn oficer. - Czekamy. Oboyli statek adunkami na wypadek, gdyby kto chcia dosta si do rodka. - Pozwlcie mi chocia sprbowa - nalega Caedus. W komunikatorze na kilka chwil zapanowaa cisza, jakby Zota Forteca" rozwaaa jego propozycj. - W porzdku, medyczna jednostko ratunkowa, wysalimy sygna informujcy, e czekasz w pogotowiu, ale nie wiemy, czy go odebrali. Z ostatnich wieci, ktre od nich mielimy, wynika, e onierze zajli hangar, wic robisz to na wasne ryzyko. Wiadomo, e nie jeste oddziaem abordaowym, ale pamitaj, e moe im przyj do gowy najpierw strzela, a potem pyta. - To dla mnie nic nowego - uspokoi oficera Caedus. - Potrafi... przemwi ludziom do rozsdku. - ...Albo sprawi, eby walczyli dla mnie do ostatniej kropli krwi, doda w myli. Ale tego akurat nie musicie wiedzie. - Sprbuj zadokowa przy grnym wazie awaryjnym, na rufie, od strony wieyczki, i miej nadziej, e zdrowy rozsdek zwyciy. Upewnij si, e bdziesz odpowiednio owietlony, doktorku... Kiedy Caedus podszed jeszcze bliej Krasnopetwina", przed dziobem jego statku wolno przepyn X-wing; wzdu lewej burty niszczyciela dryfowa bez mocy dziwny, kanciasty statek, ktrego nie rozpoznawa. Poprzez Moc dotaro do niego nike echo ycia - i niepokoju. Bez wtpienia pudo pochodzio z muzeum Daali. Gdzie, u licha, schowaa to wszystko, kiedy oprniano Laboratorium Otchani? - zachodzi w gow. Musi znale t jej pen niebezpiecznych zabawek Jam Carkoon - i to im prdzej, tym lepiej. Tahiri, jestem tutaj! - wysa poprzez Moc sygna. Musisz mi pomc. Skup si! ya, czu to, ale bya w opaach. Niemale sysza jej bijce niespokojnie serce. Miaa naprawd powane kopoty... Caedus podprowadzi ambulans do wazu dostpu awaryjnego i wczy sygnalizacj: jego stateczek rozbysn tymi i czerwonymi szewronami.

a i*

ROZDZIA 17
Wiem, e zdania s podzielone, ale jestem za zapewnieniem admira Niathal bezpiecznej przystani. W chwilach takich jak ta, kiedy pukownik Solo jest zagroeniem nie tylko dla nas, ale i dla reszty galaktyki, zjednoczenie si przeciwko niemu jest suszne, a nawet konieczne. Rwnie dobrze moe wrci, eby skoczy to, co zacz - a jeli tego nie zrobi, z chci wyl resztki naszej floty, eby go wykoczyy. Shas Vadde, prezydent Fondora, do Luke'a Skywalkera Imperialny niszczyciel gwiezdny Krasnopetwin" - Mand'alorze? Mamy towarzystwo. Fett przystan i mrugniciem zmieni ustawienia komunikatora w hemie. Powietrze w przedziale przeszyway ze skwierczeniem strumienie energii. - Dasz sobie rad, Orade? - spyta. Tra 'kadby wrcz idealnym statkiem do takich misji. Nawet bez sterowania rcznego wspaniale udawa opustoszay wrak. - Mamy tu ambulans, przybijajcy do grnego wazu awaryjnego. - Co za opiekuczo! - parskn Fett. By ju zmczony czekaniem, a moffowie i pluton doborowych onierzy, bronicy ssiedniego przedziau, poddadz si i umr. - Uwaga! Odsun si! - Wrzuci do rodka may granat oguszajcy (adnych detonatorw; chcieli w miar moliwoci zminimalizowa baagan) i wzdrygn si odruchowo na widok rozbysku wiata i guchego up!", chocia jego hem czciowo zagodzi towarzyszce wybuchowi efekty. Posa za adunkiem kilka serii z blastera. - Odwany medyk czy jaka ajza nierespektujca sygnau wykluczenia z walki? - zastanowi si gono. - Lepiej, eby to byli sanitariusze, bo inaczej im samym bdzie potrzebna pomoc medyczna... Spokojna gowa, zajmiemy si tym z Ramem. Mirta, przyklejona plecami do grodzi, z blasterem w pogotowiu, podkrada si bliej, eby sprawdzi sytuacj w ssiednim pomieszczeniu. Bronione zaciekle serce statku byo niczym komplet pudeek, z ktrych kade kryo w rodku nastpne, mniejsze. To byo bardzo sprytne rozwizanie... dopki nie przyszo si wydostawa ze rodka. Od strony rufy dobiega co jaki czas odgos uderze - to onierze prbowali przedrze si do sekcji centralnej. - Przysmaylicie zamki wazw na pokad hangarowy? - spyta wnuczk Fett. - Tak - potwierdzia Mirta, z uchem przylepionym do ciany obok nastpnego wazu do ostatniego bastionu mofFw. - Nienawidz, jak mi kto przeszkadza w pracy. Zajmiemy si nimi pniej, jeli wci bd mieli ochot powalczy. Carid i Vevut rozwinli pasek detonitu, eby wysadzi drzwi. - Mylisz, e zmikn, kiedy troch im zepsujemy t bali? - Moliwe. - Fett przez chwil oblicza co w myli: dwudziestu Mandalorian na pokadzie Krasnopetwina", okoo trzydziestu czekajcych w pogotowiu, eby zatrzyma onierzy prbujcych si przebi do maszynowni. Imperialni moe i mieli znacznie wicej onierzy, ale w tak ograniczonej przestrzeni nie dawao im to adnej przewagi, bo nie mogli wykorzysta przewagi liczebnej. - S kompletnie udupieni.

Na znak Carida i Vevuta poszukali schronienia - w sam por. Potna eksplozja wyrwaa waz, a Vevut dokoczy dziea, wydzierajc pyt i odrzucajc na bok; ze rodka natychmiast posypa si na nich grad blasterowych strzaw. Gdyby Daala tak nie nalegaa na zminimalizowanie zniszcze, byoby ju pewnie po wszystkim. Seria z blastera, ktra trafia Carida prosto w beskarowy napiernik, posaa go z impetem na grd i Mandalorianin zakl pod nosem. - Och, uwielbiam, kiedy puszczaj wam nerwy, chopaczki! - warkn. Do uszu Fetta dolecia dwik wibroostrza wysuwanego z karwasza. - Chodcie no tu i przywitajcie si z wujkiem Cari- dem... - Zanurkowa do rodka, a Vevut i Fett za nim. Jak zawsze, wszystko dziao si w byskawicznym tempie; zdarzenia nastpo way po sobie z tak prdkoci, e zleway si w cig zamazanych obrazw. Fett zdy tylko zauway, jak Vevut wpada w grup zakutych w biae pancerze onierzy Imperium. Nigdzie nie byo ladu moffw widocznie szturmowcy polecili im si wycofa do przylegajcego pomieszczenia i zostali, eby ich osania. Byo tak ciasno, e walczyli waciwie nos w nos; nie mieli nawet miejsca, eby porzdnie wycelowa. Wywietlacze i konsole rozpryskiway si pod ostrzaem na setki ostrych odamkw, przeszywajcych ze wistem powietrze. Fett wdycha zapach spalonego plastoidu. Podczas kadej misji stara si wyczu otaczajc go atmosfer, niezalenie od tego, czy mia aktywne filtry w hemie, czy nie. Gdyby nie jego HUD, nic by nie widzia w przesaniajcym wszystko gstym dymie. Wskoczy na zniszczony panel, ale zanim zdoa zej, pyta pka pod jego ciarem i, tracc rwnowag, zatoczy si prosto na jednego z onierzy. Szturmowiec nie zastanawia si dugo: przystawi luf blastera do brzucha Fetta i wypali. Uderzenie raptownie si rozprzestrzeniajcego rozgrzanego powietrza byo niczym cios w splot soneczny, beskar by jednak wart ceny swojego ciaru. Fett run bez namysu na onierza, celujc wibroostrzem w szczelin midzy napiernikiem a pach. Kiedy poczu, e ostrze dosigno ciaa, napar mocniej. W tej samej chwili hem szturmowca roztrzaska si w rozbysku olepiajcej bieli strzau z blastera. Nieszcznik zachwia si i pad bezwadnie na pokad. - Ba 'buirl - spytaa zaniepokojona Mirta, prbujc podwig- n obalonego przez nagy wybuch Fetta. - Gdzie Jedi? Jaina Solo jest wystarczajco twarda, eby si o siebie zatroszczy, przeszo Fettowi przez myl. Jednak... jeli da si zabi, naprawd go wkurzy. Takiej opcji nie byo w planie. Ledwie wsta, usysza jaki rumor; obejrza si w stron rda dwiku i zobaczy Jain. Zdyszana, wydostaa si wanie z komory wygldajcej na szyb wentylacyjny. - Tahiri - wysapaa. - Jest w sieci kanaw. Wedug schematw to droga ewakuacyjna, wyjcie awaryjne... - Mand'alorze, jeste zajty? - krzykn Carid. Chyba zapomnia, e w hemie nie musi podnosi gosu. Zwykle wola walczy bez kuba. - Moe sprztniemy ten baagan, co? - Zaraz wam pomog - poinformowa go Fett. - Solo, zdoasz j zgarn? - Musimy jej odci drog - zdecydowaa Jaina. - Pomog ci. - Mirta poprawia hem. - Jestem na tyle drobna, e bez problemu przecisn si nawet w zbroi. - Na grze jest ambulans - wtrci Fett. - Przypuszczam, e te szyby jako si ze sob cz... Mirta zerkna szybko w swj datapad. - Ta-ak - mrukna. - Chyba jest tam nieco miejsca, troch mniej ni dwa na dwa metry, pod tamtym wazem... Wyglda na to, e Tahiri zamwia takswk. Moe powinnimy uy miotacza pomieni? - Wolaabym nie - zaprotestowaa Jaina, zerkajc z niepokojem na sufit. Przymkna oczy, nasuchujc, i odkaszlna lekko. Fier- fek, zakl Fett w myli. Nastpnym razem dopilnuj, eby woya skafander ochronny. - Wiem, gdzie jest, ale nie wyczuwam nikogo na zewntrz. - Zmarszczya czoo. - Potrafisz takie rzeczy? - zdziwia si Mirta. - Kiedy si mocno skupi... - Jaina odetchna gboko i znw odkaszlna. - To moe by droid medyczny, ale rwnie dobrze kto, kto potrafi ukry swoj obecno w Mocy. Nie mam pojcia, kto to moe by. - Ja nie potrzebuj Mocy, eby wiedzie, e to twj braciszek przylaz po swojego villipa - prychna Mirta.

Przysuna sobie krzeso, eby wspi si do pobliskiego wylotu szybu wentylacyjnego. - I wierz mi, jeli dorw go pierwsza, twoje szkolenie pjdzie na marne. - Powiedziaem wyranie, e zostawiamy t ajz Jainie! - Fett zapa Mirt za kostk, zanim zdya podcign si do tunelu. W tej chwili myli zaprzta mu tylko nagy strach o wnuczk. Jednak sprbowa go od siebie odsun i si skoncentrowa. - Lepiej nie daj si zabi - mrukn pod nosem. - Nie chc, eby twj prezent lubny poszed na marne. Mirta wierzgna, uwalniajc kostk z jego ucisku. - W razie czego na pewno da si go zwrci - burkna. Jaina rzucia Fettowi zakopotane spojrzenie i wzruszya ramionami; kucna, szykujc si do skoku. Nie mina sekunda, a jej drobna posta znikna w szybie: pynnie i bezszelestnie. Sprytne, pomyla Fett. Odgosy toczonej tu obok walki przycichy; zastpiy je przytumione uderzenia, wprawiajce cay kadub statku w drenie, jakby pancerz by porzdnie i regularnie bombardowany przez kogo wyjtkowo upartego. Wszystko wskazywao na to, e blastero- oporne grodzie i wazy w maszynowni s te szturmowcoodporne. Fett rozejrza si wok - pierwsze, co zobaczy, bya to gowa Carida, wystajca z pobliskiego wazu. - No i jak, szefie? - zarechota Baltan. - Od czego masz plecak rakietowy? A powanie, Mand'alorze, za chwil sami si wszystkim zajmiemy, wic jeli by raczy askawie ruszy swoj\shebs... - Nie powinienem jej ze sob bra. Ani Orade'a- mrukn Fett. - Oj, nasz Mand'alor miknie na staro? - Chc mie po prostu kogo, kto zataczy na moim grobie - odburkn Fett. Carid by dobrym czowiekiem, ale podczas misji takich jak ta Fettowi brakowao Beviina. - Ilu tam mamy? - Za cz sobie torowa drog przez zamiecajce podog szcztki do pobliskiego dwuskrzydowego wazu. Zgodnie z planem za nimi powinno by pomieszczenie centralne, a w nim, wedug wskaza jego radaru terahercowego, okoo dwunastu osb. Zdaniem Fetta podobny ukad pomieszcze na okrcie by bardzo gupim pomysem, ale te jego metody walki zdecydowanie rniy si od tych stosowanych w imperialnej marynarce... - Wyglda na to, e dwudziestu do trzydziestu moffw i ich sugusw - zameldowa Vevut. - Jak dotd naliczyem czternastu martwych. - C, panowie raczej nie s z tych, co to brudz sobie rczki na froncie. No, do roboty! Najwyszy czas wykurzy reszt tych brzydali. Vevut i Fett przykucnli za oson wyrwanej z pokadu konsoli, gotowi ruszy do akcji, jak tylko Carid wysadzi waz. Fett nie czu blu; wiedzia, e jutro bdzie si czu parszywie, ale w tej chwili by odporny na zmczenie, niesiony fal adrenaliny, bitewnej pasji i dugoletniej praktyki. Jego ciao samo wiedziao, jak reagowa, chocia mzg wci wysya mu sygnay mwice, e jest ju za stary na podobne zabawy i powinien si raczej martwi o wnuczk. Miae gdzie jej matk przez tyle lat, a teraz nagle tak si troszczysz o dzieciaka? - zada sobie w duchu pytanie. Chocia taka refleksja bya niezbyt na miejscu, zwaywszy na okolicznoci, wiedzia, e nie jest to nic niezwykego. Kiedy miao si wiadomo, e w kadej chwili mona zgin, do gowy przychodziy najrniejsze, czsto absurdalne myli. A za kadym razem, kiedy Fett wyciga blaster, jaki cichy gosik szepta mu do ucha, e to moe by ostatni raz - chocia w gruncie rzeczy nigdy mu nie wierzy. - Kry si! - wrzasn Carid. - Nie musisz si tak drze... - zdy jkn Fett; zadzwonio mu w uszach. uuup! Skrzyda wazu wgiy si do rodka, odsaniajc wntrze ssiedniego pomieszczenia. Fett wyprysn z kryjwki i przemkn obok Carida, ostrzeliwujc si z blastera. Zanim wpad do rodka, grupa onierzy leaa ju pokotem; nie obchodzio go, czy moffowie s uzbrojeni, czy nie - nie mia czasu tego sprawdza; palec sam odruchowo naciska spust.

Czeka, a przejdzie fala najgorszego haasu: huku wystrzaw, szczku tuczonych transpaplastowych kloszy, krzykw i jkw blu. 0 Mandalorianach mawiano, e atakuj w cakowitej ciszy, ale ten, kto tak twierdzi, nie wiedzia, co si dzieje w szczelnych wntrzach ich hemw. Carid cay czas sypa soczystymi wizankami przeklestw. Co ciekawe, wydawao si, e nigdy nie powtarza dwa razy tego samego zestawu. Vevut bez przerwy mamrota co pod nosem. Co jaki czas ktry krzykn, kiedy trafi go zbkany strza. Fett nie przypomina sobie jednak, eby on sam wydawa podczas walki jakiekolwiek wiadome dwiki - poza sporadycznymi, odruchowymi stkniciami, kiedy uderzya w niego fala wybuchu albo kiedy spada. - No, to by chyba byo tyle - westchn Carid. Z blasterem w pogotowiu sprawdza, czy ktry z moffw i onierzy jeszcze yje. Piciu ludzi; moe na statku byli jeszcze inni oficerowie, ale jeli tak, to na pewno nie tutaj, w centrum cytadeli. Fett spojrza do gry. - No tak - stwierdzi. - Nie mogli by a tak gupi. Nad gowami mieli klap wazu: cakiem spor, niepodobn do wskich szybw, ktrymi trudno si byo przecisn. Obok klapy w sufit wmontowano panel kontrolny. Fett wcisn luf blastera jeden z przyciskw i klapa opada, a ze rodka wysuna si drabinka. - A wic kto jednak pomyla... - Ukierunkowa swj radar, przechylajc nieco gow; wedug obrazu na wywietlaczu prze- ziemym w hemie szyb szed przez jaki czas pionowo w gr, a potem skrca pod ktem czterdziestu piciu stopni. Jeli wierzy planom, szyb prowadzi do wikszego korytarza, prosto pod waz awaryjny. Sdzc po dwikach dobiegajcych z tunelu, albo metalowe ciany wyginay si od gorca, albo kto by w rodku I wchodzi wanie w popiechu po drabince. - Dlaczego ludzie zawsze przed nami uciekaj? - spyta z rozaleniem Carid. - Moe sami ich o to zapytajmy - zaproponowa Fett. Imperialny niszczyciel gwiezdny Krasnopetwin": droga ewakuacyjna Beta-Jeden Gwiezdny niszczyciel by poprzecinany siatk szybw, ktre kojarzyy si Jainie z zatokami w czaszce. Spocona, wynurzya si wanie z ostatniej prostej - a przynajmniej tak miaa nadziej. Westchna z ulg zadowolona, e mudna wdrwka ciasnymi labiryntami dobiega koca. Przemkna skulona korytarzem, rozgldajc si czujnie. Przejcie nie miao adnych odgazie, nie wyczuwaa te ukrytych wazw. Bya pewna, e jeli jest tu Jacen, ju wie o jej obecnoci, nawet jeli nie potrafi jej dokadnie namierzy. Mirta... - przemkno jej przez myl. Gdzie jest Mirta? Ben powiedzia jej kiedy, e korzysta z wewntrznego komunikatora w hemie SGS, bo Moc Moc ale nie zawsze moe jej uy do wymiany informacji. Jaina westchna w duchu. Teraz taki hem byby jak znalaz mogaby si dziki niemu skontaktowa z Mirt. Na szczcie szybko si okazao, e nie ma takiej potrzeby: dziewczyna przykucna kawaek za ni z blasterem w pogotowiu. Jaina te przypada do ziemi. Z sygnaw, ktre dawaa Mirta, wynikao, e ich cel jest jakie trzy albo cztery segmenty dalej. Litera T nakrelona w powietrzu moga oznacza tylko jedno: Tahiri. - Jest w rodku - szepna ledwo syszalnie Jaina. - Czuj j... Wygldao na to, e plany statku nie s kompletne. Nie wypuszczajc blastera z uchwytu prawej doni, Mirta podniosa lewe przedrami, eby Jaina moga odczyta informacje na wbudowanym w karwasz wywietlaczu. Nie mogo by mowy o pomyce: plan nie uwzgldnia wazu w korytarzu, w ktrym byy. Prze mkny obok bezszelestnie i dotary do zakrtu. Zza rogu dobiegao rytmiczne, uporczywe skrobanie - zupenie jakby kto odkrca przykryw z metalowego pojemnika. Dziewczyny porozumiay si bez sw: Mirta przeniosa wysunit rk w bok i wskazaa na Jain, a

potem skierowaa palec na siebie i machna przed siebie. Oznaczao to, e bdzie osania Jain, kiedy ta skrci za rg. Hm, chyba powoli si przyzwyczajam, pomylaa przelotnie Jedi. Mirta zacza bezgonie odlicza: raz... dwa... teraz! Jaina daa susa i skrcia. Chocia zdawaa sobie spraw, e znajduje si w strefie ognia Mandalorianki, nie baa si: bya spokojna i pewna siebie... W przeciwiestwie do ubranej w jaskrawo- ty skafander prniowy Tahiri, ktra na drugim kocu korytarza mocowaa si wanie z jakim metalowym elementem nad gow uczepiona drabinki. Jaina bez trudu odbia mieczem seri strzaw z blastera, ktre tamta posaa w jej stron. Od razu rozprysy si na napierniku Mirty. Jaina nigdy wczeniej nie zastanawiaa si, co si dzieje z rykoszetami, ale teraz ju wiedziaa. Mirta zakla gono i odpowiedziaa ogniem, jednak Tahiri bez trudu odbia jej strzay mieczem. To wyranie rozwcieczyo Mandaoriank. Jaina miaa wraenie, e jej przyjacika dosownie wpada w sza. Pucia si pdem, zgita wp, prosto na Tahiri, krzyczc na cae gardo co, co brzmiao jak Gar shab 'ika!" Przecitny czowiek - nawet Mandalorianin - nie mg wygra z szybkoci reakcji Jedi... ale Mircie jakim cudem si to udao. Wpada z rozpdu na Tahiri, powalajc j ze sob na ziemi. Prawdopodobnie udao si jej to zrobi tylko dlatego, e Veil dosownie zamurowao na widok pdzcej prosto na ni zakutej w zbroj i klncej siarczycie wcielonej furii, w dodatku zupenie nic sobie nierobicej z tego, e wrg moe by uzbrojony i niebezpieczny. A zamurowao j na uamek sekundy za dugo. Kiedy si otrzsna, desperacko smagna niespodziewanego przeciwnika mieczem. Jaina wiedziaa, e nigdy nie zapomni wyrazu przesonitej przejrzystym panelem twarzy Tahiri na widok ostrza zelizgujcego si po zbroi Mirty - nie zrobio jej najmniejszej krzywdy. Dla kadego Jedi taka chwila musiaa by najgorszym koszmarem. Pierwsz myl delikwenta pewnie byo: Mj miecz jest zepsuty!" Jaina przyskoczya do Mirty w uamku sekundy, ktry wydawa si jej co najmniej kilkoma minutami. Dziaaa jak na automatycznym sterowaniu, w dziwny sposb przestawiajc si na tryb lepej furii, ktrego prbowa nauczy j Beviin: nieskoczenie skupiona, na wystarczajco dug chwil zapomniaa o wszystkich zagroeniach zwizanych z Ciemn Stron. To nie bya prawdziwa wcieko - po prostu jej ciao przejo kontrol i przestao sucha mzgu. A przez cay ten czas jaki gos w gowie powtarza jej uparcie: Nie moesz da Mircie zgin! Niedugo wychodzi za m, stracia matk, odnalaza zaginion babci...". O dziwo, taki tok mylenia wydawa jej si w tej chwili absolutnie prawidowy i logiczny. Zaatakowaa Tahiri z zaciekoci szaleca, ledwie dostrzegajc, e Mirta wykorzystaa ten moment, eby si odsun na bok. Jak przez mg usyszaa charakterystyczne szczknicie wibroostrza wysuwanego z karwasza. Mandalorianka zaatakowaa znowu, nurkujc pod zason tkan przez miecz Tahiri; wietliste ostrze drasno j kilka razy, zelizgujc si po beskaro- wych pytach. Jainie wydawao si, e oglda wszystko w zwolnionym tempie: desperackie ciosy Mirty, z ktrych jeden dosign nogi Tahiri, ostrze zagbiajce si w jej udo i krew, przesikajc ty skafander jaskraw czerwieni. Widocznie Mirta trafia w ttnic. Jej blaster upad na podog i przelizn si kawaek. Nagle z gbi korytarza dobiego echo strzaw i tupot ng. W chwili kiedy Tahiri upada, trzymajc si kurczowo za nog, Jaina obejrzaa si przez rami i zobaczya kilku mczyzn w burych mundurach i czapkach, biegncych prosto na nie. Jeden z nich odwrci si za siebie, eby strzeli, i wtedy dosign go promie energii z blastera. Reszta otworzya ogie do Jainy i Mirty; najwyraniej chcieli dotrze do miejsca, ktrym wczeniej prbowaa si wydosta ze statku Tahiri... W tej chwili kwestia pojmania Veili zesza na dalszy plan, bo Jaina musiaa si zaj odbijaniem leccych na nie strzaw. Tu za moffami nadbiegali Fett, Carid i Vevut. Jaina zdaa si na instynkt, pozwalajc, eby ruchami jej miecza kierowaa intuicja. Na plecach czua chodny podmuch, gdzie z tyu dolatyway ciche zgrzyty. Widocznie Tahiri udao si usun przeszkod blokujc wejcie do wazu. Kiedy Jaina obejrzaa si przez rami, zobaczya, e dziewczyna gramoli si po drabince i znika w otworze na suficie. Wszystko wok byo czerwone i mokre od krwi. Mirta klczaa z j edn rk zacinit na gardle... - Twj shabla braciszek - zdoaa wychrypie. - Jest na grze... Ktem oka Jaina zauwaya, e moffowie le bez ycia na pokadzie. I wtedy to wyczua: Jacen dusi Mirt Moc, eby umoliwi Tahiri ucieczk do rkawa dokujcego, przytwierdzonego do drugiego koca wazu. Zebraa si w sobie i z caej siy uderzya w niewidzialny uchwyt brata na gardle przyjaciki. Widziaa go

oczami duszy jako czarny, gruby acuch. Wyobrazia sobie, jak jego ogniwa pkaj. Ledwie zwracaa uwag na Carida i Vevuta, pdem docierajcych do drabinki i wspinajcych si po szczeblach. Fett zatrzyma si obok nich i chwyci Mirt za rami. Chyba myla, e krew na pokadzie to jego wnuczki. - Nic mi nie jest - stkna Mandalorianka. - Jeli ci zrani, ten jeden raz zami wasne zasady i dopilnuj, eby gin dugo i w mkach - warkn Fett. - Nie martw si. - Mirta potara obolay kark. - Mam swoj wasn Jedi... Waz nad ich gowami zamkn si nagle z guchym trzaskiem. Fett wskoczy bez namysu na drabink i zaomota pici w pokryw. - Otwrzcie! - Uderzy jeszcze kilka razy. Widocznie nad nimi bya luza powietrzna, bo nic nie syszeli. Carid? - powtrzy Fett. - Otwrzcie waz. W tej chwili! Zostaw t ajz, ty te, Vevut. Ale odpowied nie nadesza. Zamiast niej Jaina poczua, jak pokad dry, i usyszaa dziwne, metaliczne skrobanie. Ambulans: rkaw dokujcy do dolnego wazu Krasnopetwina" - Tahiri! - Caedus dostrzeg jej gow w ciemnoci tunelu cumowniczego przez transpastalowy wizjer w zewntrznym wazie stateczku. Rkaw mia jakie pi-sze metrw; by wystarczajco dugi, eby sign przez wielowarstwowy pancerz statku do luzy powietrznej w gbi wazu. Otworzy rcznie klap. - Tahiri, jeszcze troch... - Utknam - jkna sabo Veila. - Jeszcze tylko kilka metrw. - Jaina... czu j. Za blisko. - No, dalej! - przynagli j. - Jj... jestem ranna - Tahiri bya bliska ez. - Prbuj zatamowa krwawienie. - Skd? - Uu... udo... Nie mog powstrzyma krwotoku... mj skafander. .. Musiaa dosta w ttnic udow, domyli si Caedus. Za kilka minut wykrwawi si na mier. Bdzie musia j podnie Moc... - Znamy ma sztuczk, ktrej moemy ci nauczy, synku - dobieg zza plecw Tahiri czyj gos. - Jak oddycha prni. Potrafimy to, wiesz? Nieli z nas twardziele! A robi si to tak... W rkawie, za Tahiri, byli Mandalorianie. Caedus usysza stknicie uruchamianego urzdzenia i nagle powietrze w tunelu wypeni swd piowanego metalu. Niemal natychmiast poczu na twarzy chodny powiew i zobaczy wirujce, wcigane w gb tunelu skrawki flimsi... Przecinali rkaw! - Zaczepiam o co... skafandrem... - Caedus widzia ju Tahiri wyranie. ciskaa przesiknitkrwinogawk, jakby chciaa zatamowa krwotok albo zebra brzegi rozdarcia. - Zaczepiam 0 co ostrego... Nie krzyczaa, ale Caedus widzia w jej oczach bezgraniczne przeraenie. Sysza te, jak pociga nosem i przeyka gono lin, kiedy prbowaa uwolni zakleszczony skafander. Materia ustpowa niechtnie z powolnym trzaskiem. Mog zatamowa krwawienie... - pomyla. Mog naprawi uszkodzony materia...

Mog j uwolni... Mg uderzy Moc w Mandalorian albo zapa Tahiri i j wycign, albo unieruchomi narzdzie przecinajce rkaw, ale tak czy inaczej, uszkodziby tunel. Nie wszystko naraz, powtrzy sobie w myli. Wci by wyczerpany po dugim utrzymywaniu wizi bitewnej i wyczeniu pl Fondora. Nie jestem wszechmogcy, przyzna si sam przed sob. Mg wrci do ambulansu... i zostawi tu Tahiri. Nie. Nie zrobi tego. Bya mu potrzebna. - Ani mi si wa umiera - sykn ze zniecierpliwieniem i ruszy w gb tunelu, ostronie wymacujc uchwyty na cianach. - Kiedy do ciebie zejd, zap mnie i trzymaj si mocno. Jak tylko do niej dotrze, skoczy, wspomagajc si Moc i uwolni piercie dokujcy. Plan by dobry. Musi si uda. W tej samej chwili, gdy o tym pomyla, ambulans zadra dziwnie, rkaw zaskrzypia i napi si niebezpiecznie, a klapa wazu zatrzasna si automatycznie. wietnie, pomyla ze zoci. Super. Tkwi teraz w rkawie cumowniczym, z ktrego uciekao powietrze, z umierajc kobiet I dnymi krwi Mandalorianami w samobjczej krucjacie na karku. - Maj... prnioodporne kombinezony - stkna Tahiri. Ca- edusowi nigdy nie przyszo do gowy zgbia tajniki funkcjonowania mandaloriaskich zbroi i kombinezonw, ale teraz wydao mu si to oczywiste: ich skafandry byy podobne do wyposaenia wojskowego. Zniszczone i - wydawaoby si - starowieckie pancerze kryy najwiesze technologiczne rozwizania plus mnstwo przydatnych systemw i narzdzi. Jeeli z caej siy napr na waz, zdoam go znw otworzy... - pomyla. Powietrze uciekao bardzo szybko i Caedus zaczyna si niepokoi. Mandalorianie przecili wytrzymay materia jak pi i chocia szczelina nie bya pewnie zbyt dua, to wystarczya, eby skutecznie pozbawi rkaw atmosfery. Zszed jeszcze kawaek w gb tunelu, dopki nie poczu zaciskajcych si na jego kostce palcw. Z pocztku by przekonany, e to Tahiri, ale rk okrywaa cika rkawica, a ucisk... bola. Czu, jak silne palce miad mu kostk; po chwili druga rka obja go mocno z pasie. Moe to jednak Tahiri, pomyla z nadziej, ale kiedy palce na jego kostce wykrciy mu bolenie nog, straci resztki zudze: to nie moga by Tahiri. - Witaj, Jacenie - odezwa si jaki gos. - Mam wraenie, jakbymy znali si ju od dawna, ty parszywy hut'uunie. Nawet Lordowie Sithw nie mogli sobie poradzi z tyloma rzeczami naraz. Caedus musia zdecydowa, co robi - i to szybko.

ROZDZIA 18
Kim jest hut'uun? To tchrz. Tchrz w sensie jizycznym, tchrz w sensie moralnym - kada kreatura niemajca do odwagi, eby podj wyzwanie albo dokona waciwego wyboru. Nie mamy w naszym jzyku okrelenia na bohatera. By gotowym umrze za wasn rodzin czy przyjaci, czy cokolwiek, co ma dla ciebie znaczenie, to podstawowy wymg u Mando, wic nie ma potrzeby wymylania dla takiej postawy specjalnego sowa. Jednak tchrz... zasuguje na osobn nazw.

Baltan Carid, wyjaniajcy nad buy 'ce gal - duym ale - niuanse Mando 'a i mandaloriaskiej kultury Jainie Solo Rkaw cumowniczy, przejcie midzy ambulansem a imperialnym gwiezdnym niszczycielem Krasnopetwin" Nie mog jej zostawi... - koatao si Caedusowi po gowie. .. .i nie mog tutaj zgin... Patrzy prosto w oczy - czy raczej w wizjer - Mandaloriani- nowi trzymajcemu w elaznym ucisku jego kostk. Szczelina w ksztacie litery T bya niepokojco bezosobowa, jakby za ni w poznaczonym szramami i wgnieceniami fioletowym hemie, bya tylko pustka. Wszystko trwao sekundy, ktre wydaway mu si jednak wiecznoci. Czu dojmujco ucisk na kostce i luf blastera, wbijajc mu si pod ebra. Mandalorianin jednak nie strzeli. Caedus potrzebowa tylko uamka sekundy, chwili wahania przeciwnika, eby si uwolni. Wanie dziki tej sztuczce zyska czas w starciu z Mar - to bya nie tyle iluzja, co przemwienie do instynktu danej osoby: pokazanie jej twarzy kogo drogiego. Zazwyczaj skutecznie rozpraszao to uwag, nawet jeli ta osoba bya maksymalnie skupiona na walce z wrogiem. Nie mia pojcia, co mogoby zatrzyma na chwil Mandaloria- nina, wic postawi w ciemno na Ailyn Vel. - Pudo, darjetii - warkn Mandalorianin i przesun luf blastera na jego kolano. Caedus czu przywierajc do niego pltanin koczyn: Tahiri... - Niech ci szlag, Fett - mrukn jego oprawca. - Zawsze psujesz najlepsz zabaw. Wybacz, ale nie mog si powstrzyma.. . - Nacisn spust i natychmiast cofn si w gb tunelu. Bl przeszywajcy rzepk Caedusa odszed nagle gdzie daleko. W tej chwili czu go nie Caedus tu i teraz", ale jaki inny Caedus, przebywajcy daleko std... Resztk si pchn Moc waz - nie mg si skupi wystarczajco mocno, eby go otworzy, nie mia siy na tak skomplikowane operacje, wic po prostu go roztrzaska. W chwili, kiedy przeszkoda uniemoliwiajca mu dotarcie do ambulansu znika, odepchn si mocno zdrow nog i skoczy przez piercie dokujcy do rodka, z Tahiri kurczowo uczepionjego plecw. Kiedy si ockn, lea rozcignity na pokadzie ambulansu, ze zwinit w kbek Tahiri u boku. Z caej siy rbn w tablic kontroln wewntrznego wazu, zamykajc luz. Musia si std zabiera - i to szybko. Cokolwiek uderzyo w statek, na pewno nie odpuci, jednak teraz musia si zaj swoj uczennic. Skupi si bez reszty na zatrzymaniu krwotoku i rzuci do bagau w poszukiwaniu zaciskw i opatrunkw. Tahiri bya nieprzytomna. Caedus cay czas spodziewa si podwiadomie, e zaraz kto zacznie do nich strzela i cay jego wysiek pjdzie na marne, ale nie. O dziwo, ambulans wci by w jednym kawaku i nikt nie prbowa ich atakowa. Nie wiedzia, czemu zawdzicza te kilka dodatkowych minut (tym razem to naprawd byy minuty - by tego pewien - nie zaburzenie percepcji czasu wywoane adrenalin i panik), ale cigle byli cali i - powiedzmy - zdrowi, a on mg zaj si Tahiri. Udao mu si zaoy opatrunek i zatamowa krwotok. ly. To naprawd musiao by przeznaczenie. Nikt nie mg mie tyle szczcia - nie bez wyranej przyczyny. Podszed chwiejnym krokiem do konsoli i wcisn autopilota, byle dalej uciec od Krasnopetwina". - Ju dobrze, Tahiri - wymamrota, prbujc si uspokoi i wzi w gar. - Oboje yjemy i wkrtce wrcimy do gry. To nasze przeznaczenie. Imperialny niszczyciel gwiezdny Krasnopetwin" - Zostaw go! - warkn Fett. - Orade, powiedziaem, e masz go zostawi! Czy wyraziem si nie do jasno, kiedy mwiem, e on jest Jainy? Gdzie z daleka nadesza odpowied Orade'a i dopiero po chwili do Jainy dotaro, e sowa napywaj z hemu

Mirty, ktry lea na pododze: - Tak, Mand'alorze... Ale nie miej do mnie alu... - Sprbuj schwyta Jacena - powiedziaa zdecydowanym gosem Jaina. - Jest kontuzjowany, wyczerpany i ma na gowie rann uczennic... - Czym niby? - parskn Fett. - Bes 'uliikieml Jasne. A co zrobisz, jak go dorwiesz? Nie jeste na to gotowa. Musisz si od nas jeszcze wiele nauczy. Fett wci trzyma Mirt za rami, jakby mia zamiar ni potrzsn, ale zamiast tego dotkn delikatnie jej wosw. Gest by dziwnie nieporadny i wida byo, e Fett czuje si nieswojo; niezbyt dobrze szo mu okazywanie czuoci. Jainie przyszo do gowy, e pewnie nigdy nie gaska swojej crki po gowie... Myl bya dziwnie rozczulajca. Tak jak mona byo si spodziewa, Mirta te nie czua si zbyt komforto wo. Kiedy potrzsna lekko gow Fett cofn rk i zatkn swoim zwyczajem kciuk za pas. Krtka chwila, w ktrej prbowali wcieli si w rol kochajcych dziadka i wnuczki, mina bezpowrotnie. - Nic mi nie jest, Ba 'buir - bkna Mirta. - Wyglda na to, e tworzymy z Jain zgran par. - Jeste szalona. - Jaina pokrcia gow na wp ze strachem, na wp z podziwem. - Tahiri moga ci zabi! - Najpierw musiaaby sobie poradzi z beskarem - parskna Mirta. - Zreszt i tak j zaatwia. - Nie, to ty j zaatwia - poprawia j Jaina. - Trafia j w ttnic. - Hm, c... to za zabijanie staruszkw. Jaina prbowaa sobie wyobrazi, jak Mirta moga si czu, przebywajc tak blisko osoby, ktra zabia jej matk - i nie mc si zemci. Teraz, po walce, targay ni sprzeczne emocje. Adrenalina opada, a w jej miejsce pojawiy si setki pyta typu co by byo, gdyby...?" Miaa dziwn ochot rozemia si na cay gos, a jednoczenie wci bya przeraona. - Wracajmy na d - przywoa j do porzdku Fett. - Na wypa dek gdybycie zapomniay, wci mamy paru onierzy do spacy- fikowania... - Urwa i przechyli gow na bok, jakby nasuchiwa na wewntrznym kanale. W porzdku. Talgal mwi, e ju si tym zaja. Byoby mio z ich strony, gdyby kto raczy mnie uprzedzi, e wybieraj si na pokad hangarowy... Klapa wazu nad ich gowami nagle odskoczya i z otworu wytoczyli si Carid i Vevut, opadajc na podog przy gonym akompaniamencie omotu podkutych butw. Carid zdj hem i potrzsn gowjak zwierz otrzepujce si z wody. - Podobao mi si to! - Wyszczerzy zby w szerokim umiechu. - Bez urazy, jetii, ae strzelenie twojemu bratu w kolano naprawd poprawio mi humor. Gdyby z naszego Mand'alora nie bya taka gadzina i gdyby mnie nie powstrzyma, z mi chci wpakowabym mu seryjk w jego... Vevut poklepa Mirt z uznaniem po plecach. - Kandosii! Mie tak crk w rodzinie to prawdziwy powd do dumy! Czy Orade wie, e tak wietnie radzisz sobie z wibroostrzem? Mirta odwzajemnia umiech i popchna go lekko w mandalo- riaskim odpowiedniku czuoci. - Umiem gotowa, kopa okopy i dga wibroostrzem chaka- arw. - Parskna perlistym miechem. Wydawaa si teraz kim zupenie innym ni jeszcze przed chwil. Wida byo, e w obecno ci przyszego tecia czuje si zdecydowanie swobodniej ni przy dziadku. Jaina zastanawiaa si, czy Fettowi nie jest z tego powodu przykro, ale Mand'alor tylko pokrci gow i zawrci korytarzem, ktrym tu dotarli. Garbi si lekko - sufit by tu dosy nisko. Reszta spojrzaa po sobie i ruszya za nim. Jakim cudem droga powrotna sieci szybw wydawaa si trudniejsza, ni kiedy tu wdrowali - teraz, kiedy byo ju po wszystkim. Idc teraz z cytadeli do Tra'ka- da, po drodze spotykali licznych czonkw zaogi i onierzy z doborowych oddziaw szturmowych w biaych pancerzach. Cz z nich spdzono pod ciany gwnego korytarza, gdzie oficerowie trzymali ich na muszce. Inni, z hemami pod pachami, rozmawiali z czonkami zaogi, jakby nigdy nic. Najwyraniej nie wszyscy zdecydowali si odda ycie za moffw. Moe niektrzy skrycie aowali mierci Pellaeona, przeszo Jainie

przez myl. - Co za baagan - mrukn Fett, przygldajc si zamieszaniu panujcemu na Krasnopetwinie". ciany statku znaczyy lady strzaw; farba na cianach uszczya si tu i wdzie w miejscach, gdzie przysmayy j blastery. Wazy byy powgniatane, niektre wrcz powyrywane z ocienic. - Cakiem nowy statek... - westchn. - Co za szkoda. - Mogo by gorzej - stwierdzi Carid. - Zwaywszy na okolicznoci, i tak obeszlimy si z nim wyjtkowo agodnie. Jeli Daala ma zamiar narzeka na zniszczone ciany, zawsze moe je przemalowa... - Podejrzewam, e ma w tej chwili waniejsze sprawy na gowie - stwierdzi Fett. - Zamierzam poszuka ciaa Pellaeona. Nie jestemy w kocu dzikusami. Jaina ruszya za nim, trzymajc si w bezpiecznej odlegoci. Wiedziaa, e i tak j widzi - kamera w jego hemie dawaa mu widok na okrgo; po prostu nie chciaa si narzuca. Kiedy wszed do dziennej kabiny admiraa, zaczekaa na zewntrz, ale nadstawia uszu: Fett z kim rozmawia. Na caym statku z powrotem wczo no normalne owietlenie; z maszynowni dobieg niky szum silnikw, kiedy znw aktywowano zasilanie. - To nieuczciwy interes, Reige - mwi Fett. - Czy Daala si zapowiadaa z wizyt? - Tak - potwierdzi mczyzna nazwany Reigem. - Musicie si dogada midzy sob. - Dziwnie dra mu gos. C, zaoga Krasnopetwina" podporzdkuje si jej rozkazom z czystego szacunku dla woli admiraa. Wyrwnamy jego rachunki. Jaina zrobia krok do przodu i zajrzaa do kabiny. Fett rozmawia z mczyzn na oko koo trzydziestki, w mundurze marynarki. Odznaka na piersi wskazywaa, e jest pukownikiem. Obok, na kanapie, leao przykryte kocem ciao. Pierwsz rzecz ktra rzucia si Jainie w oczy byy nienagannie wyglansowane buty, wystajce spod materiau. Biedny, stary, dobry Pellaeon, pomylaa z nagym rozczuleniem. Nie by pierwsz osob ktr znaa dobrze, stracia z ni kontakt, a potem spotykaa w nieoczekiwanych okolicznociach jako ofiar wojny, ale straszn rzecz wydawao jej si osign taki wiek i zosta zamordowanym z zimn krwi. Nikt nie powinien umiera w taki sposb: zdradzony i samotny... Reige skin jej uprzejmie gow ale zanim zdya o cokolwiek zapyta, Fett wyszed z kabiny i powoli ruszy korytarzem w stron, z ktrej przyszli. Dogonia go w kilku krokach. - Po tych wszystkich latach - westchna. - To straszne. - To wojna - poprawi j beznamitnie Fett. - Chodzi mi o to, e kiedy dobijasz do dziewidziesitki, masz uzasadnione prawo oczekiwa, e umrzesz spokojnie w domu - wyjania. Fett parskn z lekkim rozbawieniem. - Kto jak kto, ale jestem pewien, e Pellaeon nie mia takich marze. Umar dobr mierci. Ludzie tacy jak on nie chc odchodzi po cichu i w spokoju. Jaina zastanawiaa si, czy sam Fett te nie chciaby odej w taki sposb. Szczerze powiedziawszy, nie wyobraaa go sobie zdziecinniaego, siedzcego na aweczce w Keldabe i wygrzewajcego stare gnaty na socu. - Mirta wietnie sobie radzi podczas walki - zmienia temat. Po choler staram si by towarzyska? - przeszo jej przez myl. - Mam nadziej, e jeste z niej dumny... Fett wzruszy ramionami, nie zwalniajc kroku. - Jest wojowniczk. Wiem, e umie walczy. - Sporo si dzi nauczyam - sprbowaa znowu go zagadn. - Udao mi si nawet osign stan Beviina! Wiesz, czerwona mga, obd, amok, furia... - Jestem pewien, e byby zachwycony.

- Nie niepokoi ci, e pozwalacie mi si tyle od was nauczy? spytaa. - Wiem teraz bardzo duo o waszych sposobach walki... - A czego takiego waciwie si nauczya, Solo? - Fett zwin podrczn link: cae jej metry znikny w karwaszu i Jaina z niedowierzaniem pokrcia gow. Jakim cudem taka ilo sznura miecia si w tak maym elemencie zbroi? Przypominao to jak magiczn sztuczk. - Poznaa nasz bro? - podj Fett, kiedy nie odpowiedziaa. - Wszystko, od Bes 'uliike, po nasze donie, tak? Technologia? Wci korzystamy z rozwiza znanych od tysicleci. Nasze tajne bazy? Jestemy wszdzie. Ile nas jest? Sami nie wiemy - mwi. - A moe chlubisz si tym, e wiesz, jak zabi naszych przywdcw? W istocie wcale ich nie potrzebujemy. Gdyby jutro mnie zastrzelili, nasi ludzie si przegrupuj i wietnie poradz sobie beze mnie. Jedynym sekretem, jaki mamy, jest sposb, w jaki nasi metalurdzy kuj beskar. A i tak nie jestemy od niego specjalnie zaleni. Jaina wzruszya ramionami. - Kiedy przedstawiasz wszystko w takim wietle, wychodzi na zero. - Kady widzi, w jaki sposb wygrywamy, ale naladowanie tego... to zupenie inna sprawa. - Hm, tak naprawd chciaam powiedzie dzikuj" - mrukna Jaina. - Prosz uprzejmie, Solo - powiedzia obojtnie Fett. - A tak przy okazji, wiedziaa, e twj brat podczas walki potrafi zmienia wygld, wcielajc si w kogo innego? - Nie - westchna Jaina. Faktycznie nie miaa o tym pojcia, ale wiedziaa, e Jacen lubi sztuczki z iluzj wic nie bya specjalnie zaskoczona. - Bd o tym pamita. Jeszcze raz dziki, Fett. Jeeli bdzie tak szed i szed, i szed, w kocu skoczy mu si korytarz, pomylaa z przeksem. Domylaa si, e chce w spokoju przemyle sobie par spraw. Zostawi Jacena... dla mnie, przypomniaa sobie - i ta myl nie daa jej ju spokoju do koca dnia. Rufowa kwatera technikw, byy imperialny gwiezdny niszczyciel Krasnopetwin" Daala przechadzaa si wzdu rzdu cia, zupenie jakby przeprowadzaa na paradzie inspekcj onierzy, ktrzy dla jej kaprysu pooyli si wszyscy na plecach. Kilka razy zatrzymywaa si, przenosia ciar ciaa na jedn obutw wysoki, wyglansowany but nog, wysuwajc z gracjdrug dla zachowania rwnowagi, i pochylaa si lekko nad delikwentem, eby odczyta z opaski nazwisko. Dni chway Quille'a dobiegy koca. Jeden z moffw zosta zaszczycony bliszymi ogldzinami i badawczym szturchniciem czubkiem buta pani admira. - Akurat tego szowinistycznego pasoyta chciaam wykoczy osobicie - mrukna Daala. - Za Liegeusa. Fett, musz powiedzie, e jestem rozczarowana. - Shab, zawsze zapominamy sprawdzi dokumenty, kiedy otwieraj do nas ogie. - Carid zdj hem i otar czoo wierzchem rkawicy. - Obiecujemy usprawni nasze procedury kontroli jakoci, prosz pani. Mog go dwign do pionu, a pani wystrzeli sobie w niego seryjk, co pani na to? Daala nie odpowiedziaa; nie spucia nawet na chwil wzroku z moffw, ale cofna si o krok i - nadal nie patrzc w stron Cari- da - poklepaa od niechcenia hem, ktry trzyma pod pach. Fett doskonale j rozumia, nawet jeli jej komentarz mia form artu. - Proponuj dziesicioprocentow znik za zabicie tego buha- cza co trzeba, ale w nieodpowiednim czasie powiedzia. - Prawdziwy z ciebie dentelmen, Fett - rzucia uprzejmie Daala. - Chodmy, niech si nimi zajm odpowiednie suby. Musimy zadba o przywrcenie temu statkowi nienagannej kondycji, eby uczci pami biednego Gila. Krasnopetwin" by teraz jej statkiem, kolejn zabawk odebran wiecznie kccym si chopcom, ktrzy ostatnio nie pozwolili jej si z nimi bawi. Odmaszerowaa korytarzem z pewnoci siebie posiadaczki statku, ale nie zasza do kabiny, w ktrej zamordowano Pellaeona. Przespacerowaa si tylko po okrcie i zjechaa kilka pokadw niej, do mesy, gdzie grupki ubranych w szare mundury oficerw siedziay wok stolikw i

prowadziy rozmowy ciszonym tonem. Wszyscy co do jednego byli mczyznami, co na pewno musiao Daal nieco rozdrani. Wygldali, jakby dopiero co sobie uwiadomili, jak to jest by na wygnaniu z dala od domu. Na widok pani admira wszyscy poderwali si jak na komend. Trzeba jej byo to przyzna: bez najmniejszego wysiku uruchamiaa wszystkie odpowiednie trybiki, stawiajc oficerw na baczno. - Dzikuj, panowie. - Skina im lekko gow i daa gestem znak, eby odpucili sobie protok, a potem usiada w jednym z obitych kosztown tkanin foteli w osobnym boksie. Wszystko wok znaczyy lady trafie z blasterw. - A wic tak wyglda ta nowa polityka Sithw, Fett? - spytaa. - Zastrzelenie mczyzny w wieku Gila, po wszystkich tych latach spdzonych w subie galaktyce? Jak mylisz, czy tym razem Jedi zdoaj si ich pozby? Fett pomyla o Jainie Solo i o dylemacie, z ktrym musiaa si zmierzy: wytrzebienie Sithw byo moliwe przy zastosowaniu takiego samego podejcia, jak oni - przynajmniej chwilowo. C, to nie byo nic nowego; osoby wysoce moralne czsto miay problem ze wzgldami praktycznymi. - Nawet jeli im si to uda, to znowu ktrego dnia wrc - westchn. - To nieuniknione; wystarczy zmiana nastawienia. - Jak dugo istniej Jedi, tak dugo bd istnie Sithowie - zauwaya Daala. - Obecno jednych wynika z obecnoci drugich. Fett sign pamici do kart historii - do wydarze znanych tylko Mandalorianom. - Racja - przyzna. - Z czasem robi si to nieco mczce. - Daj spokj, Fett - parskna Daala. - Przecie za Vadera cakiem niele ci si wiodo. - Sithowie wynajmuj Mandalorian od tysicleci. - Wzruszy ramionami. - Zdarzyo nam si te z nimi walczy i zgadnij, kto przegra... To jak awantury wewntrz sekty. Kademu si przy okazji obrywa. Zrobiem, co mogem, eby temu zaradzi, ale oni cigle wracaj jak zy kredyt. - To samo mwi o Mando. Daala studiowaa uwanie swoje wypolerowane paznokcie, pogrona w mylach. Zza lady pospieszy do nich kelner z drinkami na jonitowej tacy - wszystko jak naley; Imperium bardzo dbao o podobne szczegy. Daala trzymaa swoj szklank w stulonych doniach, ale si nie napia. Fett nawet nie tkn swojego drinka. - Sdz, e jest jeszcze inne wyjcie - powiedziaa z namysem. - Trzeba zrobi porzdek z Rad Jedi. Odsun ich od polityki i trzyma z dala od spraw wojskowych. - Bd jak mdrale zajmujcy si tylko wasnymi sprawami? - prychn Fett. - Daalo, jeste szalona. To si nigdy nie sprawdzi. Daala pogadzia stojce przed ni szko i wreszcie podniosa szklank do gry. - A masz jaki lepszy pomys? - spytaa zaczepnie. - Nie - przyzna Fett. - Ale arogancja i gupota nie zawsze id w parze z midichlorianami. S wszdzie. - A wic kto nastanie po Jacenie Solo, kiedy w kocu nadejdzie ten pikny dzie i kto go wrzuci do szybu reaktora? Bo na pewno nie bdzie to ta maa, obrzyda przynta na Vongw, Tahiri. Po moim trapie. I oczywicie jej. Fett nie darzy sympati zbyt wielu osb w galaktyce. Jakie dziewidziesit dziewi procent byo mu obojtne, a wikszo pozostaego procenta znajdowaa si na licie jego ofiar, jednak nie mg zaprzeczy, e Daala wzbudzaa w nim pewn sympati. Mwili tym samym jzykiem. - Przemawiasz jak kobieta, ktr obchodzi, co si dzieje w Jdrze Galaktyki - zauway. - Gdyby tak byo... c, to ty jeste lokalnym specjalist od rodkw przeciwko Jedi. Czy na emeryturze zgodzisz si udziela mi konsultacji? Fett wskaza swj karwasz, may arsena broni. Przy okazji zauway, e miotacz pomieni wymaga przegldu.

- Konsultowa moesz si z tym. Zawsze jestem otwarty na propozycje. - Pytam powanie. - Jeli bdziesz kiedykolwiek potrzebowa miejsca, gdzie mona by zamkn paru Jedi, ktrzy ci si narazili, zawsze mog sprzeda ci po dobrej cenie beskarow klatk; poza tym zawsze mamy ludzi, ktrzy chtnie podejm si takiej roboty. - Bd o tym pamita, -r Daala podniosa szklank i Fett przez chwil sdzi e zamierza w ten sposb przypiecztowa nieformaln umow, ale szybko odsun od siebie t myl. Zna Daal dobrze. Wiedzia, e nie lubi sentymentw i zbdnego zadcia - i ceni to sobie. - Za Gila Pellaeona - wzniosa toast. - Ostatniego prawdziwego dentelmena w Imperium. Bezpiecznej przystani, mj przyjacielu. Fett ledwie zauwaalnie skin gow. Galaktyka preferowaa martwych bohaterw, ktrzy nie szwendali si tu i tam i nie wprawiali innych w zakopotanie, obwiniajc wszystkich o wszystko i wiecc przykadem... a przy okazji sprawiajc wraenie denerwujco niemiertelnych. Jego najgorszym koszmarem bya wiadomo, e gdyby jego ojciec przey, pewnie nigdy nie dorwnaby wyznaczonym przez niego standardom, ktre wci sobie narzuca. To bya jedna z rzeczy, nad ktrymi wola si nie zastanawia - no i wci nie mia czasu policzy si z tym buhaczem, ktry zasia w jego gowie ziarno wtpliwoci. I co z tego, e Jango Fett nie by witoszkowatym Fennem Shy- s? - pomyla. By moim ojcem. Kocha mnie, a ja kochaem jego. To dla mnie do, eby by bohaterem. - Zapomniaam, jak skuteczne jest wasze elazo przeciwko uytkownikom Mocy - powiedziaa Daala, wyrywajc go z zamylenia. - Zdziwiby si, co wyldowao w Laboratorium Otchani, kiedy oprniono skrytki Imperatora. Jedno Fett musia przyzna: Daala zawsze potrafia zaskakiwa. Nie zawioda go i tym razem. Zawsze mg na niej polega. Bya stale na bieco, zawsze czujna, chocia mogo si wydawa, e chwilami przymyka oko. Docenia fakt, e trzymaa form. - Zawsze si zastanawiaem, co te Imperium zrobio z tym caym beskarem, ktry wywieli z Mandalory. - Stwierdzili, e nie potrafigo wykorzysta takjak wasi ludzie, i tyle - prychna Daala lekcewaco. Fetta cieszya wiadomo, e korzystanie z beskaru wymagao mandaloriaskiej rki. - No tak, rzeczywicie. O takie rzeczy trzeba pyta mandalo- riaskich metalurgw, i to bardzo grzecznie mrukn. - Ciesz si, e si rozumiemy, Fett. - Doskonale, Daalo. - Czy miaby co przeciwko, gdybym odwiedzia twj rozkosznie starowiecki wiat? - spytaa. - Z mi chci napij si z tob na weselu Mirty - zaprosi j. - Te mam wnuczk. I syna. Kiedy to zleciao? Fett ju mia spyta, jakim cudem znalaza czas na zaoenie rodziny, ale w por ugryz si w jzyk. Mimo to Daala miaa racj: oboje mieli ju swoje lata, a fakt, e pewnego dnia czowiek budzi si starszy nagle o pwiecze i zachodzi w gow, jakim cudem wszystko tak szybko mino, przypomnia o cicym na nim obowizku rozliczenia si z Sintas. - Lepiej ju pjd i poszukam mojej oswojonej Jedi - powiedzia, przesuwajc w jej stron swojego nietknitego drinka. - Zanim przywieziesz z powrotem nasz rud, eby zrobiono ci z niej klatk, do ktrej bdziesz moga j wsadzi. Znalaz Jain przechadzajc si niespokojnie po opustoszaym hangarze; wymachiwaa w zamyleniu rkojeci miecza, wiczc jakie skomplikowane ukady. Nie wiedzia, czy powinien si cieszy z tego, e

zaprzyjania si z Mirt, ale chyba byo to lepsze, ni gdyby mia patrze, jak jego wnuczka mczy si, zmuszona obcowa z siostr czowieka, ktry zabi jej matk. Jaina zatrzymaa si w p kroku i spojrzaa na stojcego w progu Fetta. - Chod - powiedzia i zszed do niej po durastalowej siatkowej drabince. - Czas na lekcj oww. - Nie jeste troch wykoczony po wczorajszym? - spytaa. - Nie. - Fett sprawdzi swoj link, gotow do wystrzelenia, i rozprostowa palce. - Jeli nie odstawi ci temu kosmicznemu azdze, cwaszemu od ciebie, bdzie si przechwala przez nastpne czterdzieci lat, e jest moim nemezis, a wtedy nie bd mia wyjcia i bd go musia zastrzeli, eby si zamkn. - Pamitaj tylko, eby strzeli pierwszy - mrukna Jaina i po jej ustach przemkn cie umiechu. Tylko cie. Jaina Solo jest w porzdku, uzna Fett. Nie moe nic poradzi na to, e jest Jedi. Pomyla znw o agencie Jedi Kubariecie i zastanowi si, czy on te ma gdzie wnuczk... - No dobra - powiedzia, czekajc na jej ruch. - Sprbuj mnie zapa, Jedi... Biuro przewodniczcego Sojuszu, Coruscant: cztery dni pniej Codzienna rutyna: pacone o czasie pensje, nocne holofilmy, przewidywalne ceny - to wanie agodzio wzburzone nastroje mieszkacw Coruscant podczas krtkiej nieobecnoci Caedusa. Kiedy drzwi do jego biura rozsuny si z sykiem, z ulg wcign w nozdrza znajomy zapach dywanw, ciepego plastoidu datapada i wieo zaparzonego kafu. Mogem j zastrzeli... - koatao mu si po gowie. Gdyby poraka nad Fondorem nie bya pokrtnym sposobem Mocy na usunicie Niathal w czysty i prosty sposb ze stanowiska, czynic j w oczach spoeczestwa wrogiem numer jeden, a jego - rannym bohaterem pokonanym przez zdrad, byby skonny przyzna, e to wszystko jest tylko kolejnym i koniecznym rdem cierpienia, ktre ksztatowao jego charakter. Zdj rkawice i rzuci je na blat biurka. Gdybym j zastrzeli, obwoaliby mnie despot. Gdybym pozwoli sobie na zniszczenie i kradzie floty i personelu, zachowabym resztki honoru, ale efekt byby ten sam. Wszystko byo iluzj. Jeli Luke Skywalker sdzi, e jego fallanasskie zmyki byy tylko sprytnymi sztuczkami, nie docenia w peni ich potencjau. Do biura Caedusa wszed nowy droid administracyjny. - Przygotowaem dla pana przegld mniej pilnych spraw, ktre wyniky podczas paskiej nieobecnoci, panie przywdco - powiedzia, kadc na biurku, ktre jeszcze niedawno naleao do Cala Omasa, schludny stosik komputerowych notesw. - Pozwoliem sobie te zaj si biurem admira Niathal i przesun wszystkie sprawy dotyczce obrony do paskiego wydziau. Na dzi ma pan w grafiku dwa punkty: mianowanie nowego naczelnego dowdcy si zbrojnych i spotkanie z senatorem G'Silem. - Ach, cakiem o nim zapomniaem - westchn Caedus. Garstka senatorw, ktrzy uchowali si po tych wszystkich dezercjach i rozamach w SGS, trzymaa si razem, wspierajc wzajemnie, i tworzya w komisjach opiekucze stada. Rozmawiali, roboty za skrztnie wszystkiego suchay, przeprowadzay kreatywn interpretacj, a potem robiy to, co Caedus im kaza. Taki ukad mona byo nazwa terapeutycznym. Wiele rzdowych departamentw byo obecnie nadzorowanych przez roboty. Caedusowi podobaa si ich skuteczno i brak ambicji do dziaania we wasnym interesie. - Czy Rada Bezpieczestwa wci obraduje? - Tak sdz, przywdco Sojuszu. Raz na kwarta. Wanie w zwizku z tym senator chce si z panem spotka. - Rozumiem. - Czeka na widzenie z panem. - Teraz jest wietny moment. Przeorganizuj plan. Mam w tym tygodniu bardzo napity grafik. - Pozwoliem sobie przeoy par spotka, sir - powiedzia droid. - Przypuszczam, e jest pan nieco zmczony po wydarzeniach ostatniego tygodnia...

- Masz racj. - C, Caedus naprawd by pod wraeniem zapobiegliwoci droida. - Doceniam twoj przenikliwo. - Jak si czuje porucznik Veila? - Wraca do zdrowia, dzikuj. Caedus podszed do biurka (z zadowoleniem zauwaajc stojcy na nim parujcy kubek wieo zaparzonego kafii) i usiad, eby przejrze datapady. Galaktyka powoli wracaa do normy; czu to. Wyjrza przez transpastalow cian na panoram Coruscant; zatrzyma wzrok nieco duej na strzelistych wieach, przepastnych wwozach i gwarnych trasach powietrznych. Praca, spokj, dostatek - to byo wszystko, czego potrzeba istotom tej galaktyki. Zanikay echa okupacji Yuuzhan Vongw, widoczne gwnie w kilku obcych gatunkach rolinnoci i nowszych budynkach, wypeniajcych luki powstae po zniszczeniach. Wszystko wskazywao na to, e wspomnienia tamtych dni nie niepokoiy obywateli Coruscant bardziej ni najazd Lahag Erlich na Har Binande, po ktrym ten wiat sta si prawdziw per architektury, przycigajc turystw z najdalszych zaktkw galaktyki. Bl i cierpienie, zadane - zdawaoby si - wieki temu, odeszy ju cakiem w niepami. W pewnym momencie przeszo tracia prawo gosu i wpyw na podejmowane codziennie decyzje, i stawaa si po prostu histori. Android przygotowa dla Caedusa przegld doniesie medialnych z caego tygodnia. Caedus przejrza pobienie datapady i wybra jeden, eby wywietli wiadomoci na wikszym wywietlaczu na biurku. Zapoznawa si wanie z materiaem z bitwy i z analiz studyjn: kto i dlaczego ponis klsk (nic godnego uwagi; tamte wydarzenia te ju przeszy do historii), kiedy jego wzrok przyku nagwek w jednym z holoidw penych plotek - ale nie tych traktujcych o pikantnych szczegach z ycia gwiazd holonowel, tylko pretendujcego do roli politycznej. W rzeczywistoci by to szmatawiec peen pprawd, kreowanych na wstrzsajce wieci. Caedus musia przyzna, e holozin by na swj sposb naprawd zabawny, z tymi wszystkimi bzdurnymi artykuami... Nowa gra familijna Jacena: wspbandzior sojuszu!" Caedus ju przywyk do cigych atakw. Bya to reakcja na usunicie Cala Omasa i niesprecyzowanych si szybkiego reagowania, zreszt spraw rozdmuchay tylko marginalne media. Zwykli obywatele nic sobie z tego nie robili i spokojnie zajmowali si swoimi sprawami. Historia zaczynaa si od opisu przewrotu; w dalszej czci wymieniono dziaania podjte przez niego przeciwko wasnej rodzinie - prb postawienia Jainy przed sdem wojennym, nakaz aresztowania rodzicw i odsunicie si od Luke'a i caej Rady Jedi. Na kocu bya wzmianka o mierci ony Luke'a Skywalkera na Kavanie, w czasie, kiedy Jacen Solo przebywa poza Coruscant", co zestawiono ze mierci Ailyn Vel, nazwan Fettwn junior", spraw Cala Omasa, Dura Gejjena i dosadnym komentarzem jego udziau w domniemanej napaci ze skutkiem miertelnym" na porucznik Tebut oraz brakiem ledztwa prowadzonego w tej sprawie przez flot lub CSB. Caedus odstawi kubek na biurko i jeszcze raz przeczyta tekst. Nie czu si uraony; artyku go raczej rozdrani i... zrani. Waciwie nie byo w nim plotek wyssanych z palca. Kiedy zbada dokadniej swoje uczucia, z zaskoczeniem stwierdzi, e naprawd czuje si zraniony przez takie gupstwo, nic nieznaczcy epizod w jego penym zawirowa i cierpienia yciu. Przecie to tylko zwyka paplanina kogo, kto si nie liczy i nie mg w aden sposb wpyn na jego przeznaczenie. Ale wszystko w tym artykule przedstawiono na opak, niczym w krzywym zwierciadle. To nie byo tak... W relacji opisano go jako zwykego kryminalist, zbira, ktry sign po wadz i zacz pozbywa si w brutalny sposb wszystkich, ktrzy mu si postawili albo weszli mu w drog, zupenie jak jakiego lorda z przestpczego wiatka Huttw. Caedus mia ochot zadzwoni do redakcji tego szmatawca i powiedzie im, e si myl e nie rozumiej... e on robi to wszystko dla ich dobra. Przestpcami kierowaa dza bogactwa, wygrowane pragnienia i chore ambicje poniania ywych istot, a jemu byo do tego bardzo daleko. Przecie nie handlowa narkotykami ani nikogo nie obrabowa! Robi to, co musia, skoro nikt inny nie mia ochoty zrobi porzdku z anarchi w jakiej pograa si galaktyka, ani przeciwstawi si starym, skostniaym klikom ni rzdzcym. Czy naprawd wydawao im si, e mona zmieni wszechwiat proszc uprzejmie, eby ludzie przestali by dla siebie nawzajem potworami? Wszystko, co zrobi, byo uzasadnione i konieczne. Mara, porucznik, Tebut... Przecie nie zabiem ich dla kaprysu! - przekonywa si w duchu. Wszyscy byli czci drogi, ktr musz pokona, eby sta si godnym piastowania mojego tytuu. Jakim cudem mog poj,

jakie brzemi spoczywa na barkach Sitha? Jak mog usiowa narzuca Sithom jakiekolwiek prawa? O nie, zwyke prawa miertelnikw nas nie dotycz! Kto miaby dokonywa za nich wszystkich trudnych wyborw, gdyby Caedusa ograniczay podobne gupstwa? Czy kto si obu- ra, kiedy Luke Skywalker zgadzi Palpatine'a? Rebelia zamaa wszystkie prawa wszystkich kodeksw i pozbawia ycia wiele istot, ale nikt nie protestowa, bo kady wiedzia, e zmiany s konieczne. Caedus robi to samo, a mimo to wylewano na niego kuby pomyj. Cierpia, widzc, jak bardzo wszyscy wok niego s lepi. Dlaczego go nie rozumieli? Moe za sabo stara si im to wyjani? Odstawi z hukiem swj kubek na biurko i wezwa droida. - Powiedz senatorowi G'Silowi, e nie mog si z nim dzi zobaczy. Przeka, e musz przeoy spotkanie. Gos droida by cierpliwy i spokojny, nie byo w nim ladu potpienia czy pretensji. - Sir, senator twierdzi, e Rada Bezpieczestwa musi si zebra w cigu tygodnia. Taki jest wymg prawny: musz si spotyka co najmniej raz na trzy miesice. Paski udzia jest konieczny. Caedus wyczu, jak zmienia si perspektywa jego biura. Widzia je teraz jak nieostry holowizerunek w czerni i bieli. Biurko cofno si w gb pokoju i w miar oddalania tracio kolor. - Hm, jeli to jedyny problem, dopilnuj, eby zmieniono wymg prawny - poleci droidowi. - Sir? - Ustaliem to cae miesice temu. Poprawka do Ustawy o Stanie Wyjtkowym - warkn, zniecierpliwiony. Czy wszyscy ju zapomnieli, e pozby si tej niepotrzebnej biurokracji? Wygldao na to, e pami o podobnych dokonaniach ya krtko. - Klauzula, ktr wykorzystaem do zmiany prawa i aresztowania Cala Oma- sa podpowiedzia ze znueniem. - Mog zmienia kade prawo, jeli musz, bez potrzeby konsultacji z Senatem. Wykorzystaj moje upowanienia administracyjne i zmie ten wymg. Albo nie, usu cay paragraf dotyczcy odbywania posiedze. To chyba proste, co? - Tak jest, sir - zgodzi si uprzejmie automat. Tak samo jak HM-3, genialny specjalista od analiz prawnych, ktry znalaz dla niego furtk prawn nie dywagowa nad rnicami midzy dobrem a zem, kierowa si tylko definiowalnymi prawnie pojciami. To Caedus ustanawia prawa. Taki by obowizek rzdu, a to on stanowi rzd. - Aha, popro jeszcze do mnie kapitana Shevu - doda. W oczekiwaniu na przybycie kapitana wzi kilka gbokich oddechw; otoczenie powoli nabierao kolorw, a proporcje wracay do normy. Rzadko ostatnio medytuj, uzmysowi sobie. C, w takim razie za medytacj musi mu wystarczy dziaanie. Mia mnstwo roboty, ktrej cz bdzie musia zoy na barki Tahiri. Bya teraz uczennic Sitha, a to oznaczao obowizki. Postanowi wezwa do biura wydawc holoszmatawca i zada wycofania artykuu oraz zamieszczenia sprostowania, wyjaniajcego jego prawdziwe pobudki, ale im duej czeka na przybycie Shevu, tym mniej pilne mu si to zdawao. Czy kto w ogle to czyta? Czy takie artykuy wzniecay bunty? Nie. W istocie liczy si tylko fakt, e tych kilku ludzi z jego najbliszego otoczenia rozumiao, z jakimi problemami przychodzi mu si boryka kadego dnia. Na przykad Shevu... Caedus zmieni zdanie. Nie wyle oddziau SGS i nie aresztuje autora tekstu, aby zyska pewno, e ten marny pismak wysucha uwanie, co ma do powiedzenia. Byby to gupi kaprys jak na kogo, kto w cigu ostatniego roku zrobi tyle, eby utrzyma porzdek na Coruscant. Dzbanek dobrego kafu, a potem wrci do nadrabiania politycznych zalegoci. Podczas bitwy Sithowi bardzo brakowao towarzystwa Shevu. Dziadek Caedusa dobrze zna warto lojalnoci, ale on te wiedzia, e przekroczenie granicy rozsdku i popadanie w sualczo nigdy nie wry nic dobrego. Wzajemnemu zrozumieniu duo lepiej suya szczera wymiana zda, nawet jeli byy one kracowo rne i prowadziy do zaciekej dyskusji. W kocu drzwi do jego gabinetu si otworzyy i do rodka wszed kapitan Lon Shevu, jak zawsze z profesjonalnie obojtn min.

- Witamy z powrotem, sir - powiedzia, stajc przed biurkiem. Caedus wyczuwa jego cich niech. - Sporo si wydarzyo w cigu tych paru dni... Sith wskaza mu gestem krzeso. - Zaskoczony z powodu Niathal? Shevu usiad. - Niezbyt, sir. No, moe troch... dlatego, e doszo do tego wanie teraz. - Dobrze, e tak si stao - stwierdzi spokojnie Caedus. - Lepsze to, ni gdyby prbowaa mnie usun, kiedy byem poza planet. - Oczywicie, sir. Wyobraam sobie, jak by to wszystko skomplikowao. Caedus wiedzia, e kapitan SGS przedstawia sprawy tak, jak je widzi, i ceni go za to. Lubi jego pewno siebie i prawdomwno. By przekonany, e zawsze moe na niego liczy. - Spjrz na to - powiedzia, pokazujc mu datapad z holozi- nem. Na samo wspomnienie o tych kamstwach wezbraa w nim nowa fala gniewu. - Spjrz tylko na ten stek bzdur! Shevu przebieg dziwnie szybko wzrokiem linijki artykuu - co sugerowao, e albo nie mia ochoty go czyta, albo ju to zrobi wczeniej. C, by eksoficerem CSB, wic raczej go czyta. - Czy chce pan, ebym interweniowa, sir? - spyta. - Gdyby spyta mnie o to samo p godziny temu, powiedziabym, e tak. - A wic woli pan puci to w niepami? Zarzuty s co prawda mocne, ale ze wzgldu na charakter tego typu prasy nikt nie traktuje jej powanie. - Nie chodzi mi o fakty, kapitanie - westchn Caedus. - Nie mog si z nimi sprzecza. - Naprawd? - Zaskoczenie Shevu rozbyso w Mocy jak maa supernowa i Caedus uwiadomi sobie nagle, e pewnie niewielu poprzednich przeoonych stranika SGS rozmawiao z nim tak szczerze. - Gdyby pan wnis pozew, musieliby udowodni prawdziwo tych... insynuacji. - Mam po prostu wraenie, e najwyraniej nie rozumiej dlaczego musiaem podj pewne dziaania. Przedstawili mnie tu jak zwykego zbira. - Caedus splt palce na podoku i odetchn gboko, przywoujc si do porzdku. Ju za chwil znw nad sob panowa. - Napisali tylko to, co... a sam syszaem to wiele razy na wasne uszy... powtarzaj po ktach w mesach: e zabiem cae mnstwo ludzi, e nie byo mnie na subie, kiedy zostaa zamordowana Mara Skywalker i e niewykluczone, e stoj za tym zabjstwem, bo posunbym si nawet do usunicia wasnej ciotki, jak jeden z tych szalonych cesarzy Irmenu. Tak wanie mwi prawda? Shevu nie odpowiada. Siedzia bez ruchu, z rkami zoonymi na kolanach i patrzy przywdcy Sojuszu spokojnie w oczy. - Czy to pana martwi, sir? - zapyta w kocu. - Auwaasz, e powinno? - odpowiedzia pytaniem Lord Sithw. - C, wyglda na to, e maj swoje wtyki w marynarce i innych departamentach... - zauway ostronie kapitan. - Gardz brakiem lojalnoci, ale czy naprawd warto ciga plotkujcych todziobw, podczas gdy nasi admiraowie zdradzaj nasze plany Radzie Jedi? - Zaley, jaki ma to wpyw na morale, sir - skwitowa kapitan. - Zupenie jakbym sysza Niathal. - Dowodzenie polega na umiejtnoci utrzymania w ryzach skonnoci onierzy do przedkadania wasnych

interesw nad sprawy wagi midzyplanetarnej i przekonania ich, eby rzucili swoje losy na szal wojny, kiedy wszyscy uciekaj w przeciwnym kierunku. Oto, czym jest morale. A pan powinien lepiej ni ktokol wiek inny wiedzie, co myl o panu pascy ludzie, sir. Czowiek o sabszym charakterze na miejscu Shevu zgodziby si skwapliwie z humorzastym przeoonym, bojc si powiedzie co, co moe zosta le zrozumiane, ale Shevu nawet w najbardziej stresujcych sytuacjach nie traci rezonu. Caedus wci czu jego ostrono, ale te pewno siebie i wiar w suszno wasnych przekona, dajce w Mocy wraenie litego permabetonowego muru. Ten czowiek mia wasne zdanie i nie ba si go wyrazi; skoro za nie pogna z podkulonym ogonem za Niathal, nie byo wtpliwoci, e trzyma stron Caedusa. Lon Shevu waciwie rozumia pojcie sprawiedliwoci. - Chcesz wiedzie, jak do tego doszo? - spyta go Caedus. Shevu zacisn wargi, jakby zakopotany. - Sdzi pan, e powinienem? W kocu byem zamieszany w spraw Gejjena. Nie, ebym mia by tym zaszokowany... Nie jestem szalecem ani zwykym przestpc powtarza sobie w duchu Caedus. Nie zabiem Mary z zimn krwi i obchodzi mnie, co o mnie mylisz, bo kiedy na ciebie patrz, wraca mi wiara w ludzki rozsdek i prawo. Jeste jak lustro, w ktrym widz, jak postrzegaj mnie przecitni obywatele. - Tak, chc, eby to wiedzia - wyzna w kocu. Shevu pewnie nie zrozumiaby zawioci proroctwa Sithw... a gdyby nawet, to wedug Caedusa by zbyt zatwardziaym realist, eby w nie uwierzy. Wiedzia jednak, e zgodzi si z nim, e nie mia wyboru. - Jeli to dla ciebie zbyt duy ciar... - Nie, sir. - Wiedziaem, e Mara albo Luke prdzej czy pniej bd prbowali dobra mi si do skry za... uczynienie ich drogiego synalka moim uczniem - zacz swoj opowie. Wiedzia, e She- vu lubi Bena, ale nie byo sensu wyjania mu, dlaczego uzna, e bdzie zmuszony go zabi. - Wiesz, co mam na myli, mwic 0 uczniu? - spyta. - Jestem Lordem Sithw. - Och, jak dobrze powiedzie to gono! To byo takie... oczyszczajce. Kapitan SGS wci przyglda mu si spokojnie, nawet nie mrugn. - Wiesz, kim s Sithowie? Jestemy uytkownikami Mocy. - To co jak staroytny odam filozofii Jedi, sir? - domyli si Shevu. - To... bardzo trafna definicja - stwierdzi z uznaniem Caedus. - Masz racj. Kadziemy zdecydowanie wikszy ni Rada Jedi nacisk na zaprowadzenie prawa i porzdku. Wyraz twarzy Lona Shevu dowodzi, e dla niego to kwestia czysto akademicka. - A wic mwi pan, e Mara Jade Skywalker chciaa si na panu zemci, sir? - spyta grzecznie. - Poprzysiga mnie zabi w obecnoci wiadkw w kuluarach Senatu. - O... - Wszystko syszeli senatorowie rasy Bith, H'aas i Ph'OHa - doda Sith. - Nie mam zudze, na pewno dotrzymaaby sowa. Opuszczaem wanie Gromad Hapes, kiedy zaatakowaa mnie w swoim stealthX-ie. Wyldowalimy na Kavanie, gdzie zapdzia mnie w sie opuszczonych tuneli i prbowaa zabi. Wdalimy si w bjk... Zawalia sklepienie tunelu... Naprawd, zachowywaa si, jakby postradaa zmysy, zalepia j gniew, kompletnie nic do niej nie docierao. Byem ranny. Straciem blaster i miecz, i jedynym sposobem, w jaki mogem j powstrzyma, bya zatruta strzaka. To bya ostateczno, nie miaem wyjcia. Omin co prawda par szczegw dotyczcych Lumiyi, bo i tak nie miay znaczenia, ale caa reszta bya szczer prawd. Mara zastawia na niego puapk. Potem zwabia go do labiryntu tuneli i prbowaa zabi - nie aresztowa czy zatrzyma, ale wanie zabi. Shevu wyglda na poruszonego jego opowieci.

- C, przynajmniej wiem teraz, dlaczego Ben zmieni zdanie I opuci szeregi Stray - bkn. Wszystko, co robia Mara, robia ze wzgldu na Bena. Caedus wiza z chopcem takie nadzieje... a jednak koniec kocw okazao si, e Lumiya miaa racj: mody nie potrafi naprawd walczy. Brakowao mu zawzitoci, ktr powinien mie prawdziwy Sith. Caedus aowa, e nie moe porozmawia ze swoj witej pamici Mistrzyni - teraz, kiedy wiedzia znacznie wicej... Aten al oznacza, e mu jej brakuje. Nigdy nie sdzi, e bdzie za ni tskni. Lumiya odwrcia od niego uwag Luke'a Skywalkera - niewane, e na krtko - i przypacia to wasnym yciem. To by niezwykle odwany, szlachetny krok i musia doceni jej powicenie. Brakuje mi jej... - westchn w myli. I... tskni za Allan. A przecie powinienem o niej zapomnie. - To naprawd nie bya adna osobista zemsta, kapitanie - zapewni Shevu, przywoujc si z powrotem do porzdku. - Takie rzeczy s dobre dla sabych ludzi dziaajcych z niskich pobudek. Zrobiem to, bo... bo bya to cz mojego przeznaczenia, drogi do wypenienia dziedzictwa Sithw. - To musiao by dla pana bardzo trudne, sir - skwitowa uprzejmie Shevu. Caedus czu promieniujce od niego echo silnych emocji, ktrych nie potrafi do koca rozszyfrowa, ale sdzi, e kapitan po prostu ywo mu wspczuje. - Bya przecie pask rodzin... - Dokadnie - potwierdzi Caedus. - Cay czas prbuj przesta o tym myle. By czas, kiedy bylimy sobie bardzo bliscy... Shevu poprawi marynark, jakby chcia ju zakoczy kopotliw rozmow. - Prosz sprbowa starej policyjnej sztuczki, sir - poradzi Ca- edusowi. - Kiedy stajemy twarz w twarz z czym przeraajcym, do szpiku koci zym, na przykad z niewyobraalnie okrutnym przestpstwem, najlepiej zapomnie o tym, co czujemy do sprawcy. W przeciwnym razie gniew moe sprawi, e zaczniemy postpowa lekkomylnie. Wie pan o co chodzi... droga na skrty, eby tylko dorwa tego kogo i wymierzy mu sprawiedliwo, nie ogldajc si na konsekwencje. W takiej sytuacji najlepiej si skupi na ofierze i poszuka w sobie wspczucia. Dziki temu moemy dziaa racjonalnie, trzewo, eby zagwarantowa jej i jej rodzinie sprawiedliwo. Prosz mie to na uwadze, sir. - To bardzo przydatna metoda, kapitanie - przyzna ostronie Caedus. Wczeniej nie zastanawia si specjalnie, w jaki sposb osoby lepe na Moc radz sobie ze sterowaniem swoimi uczuciami. Nie mia w ogle pojcia, e mog prbowa je wykorzystywa w sposb podobny do technik Sithw. Zwaywszy na fakt, e She- vu nie darzy go zbytni sympati gest by... ujmujcy - oznacza, e kapitan go rozumie: obaj mieli do wykonania brudn robot i musieli jako sobie z tym radzi. - A tak przy okazji - doda na zakoczenie wizyty. - Chciabym, eby zwracano si do mnie od teraz moim oficjalnym tytuem: Darth Caedus, jeli mona. Mam nadziej, e taka maa zmiana nie sprawi panu kopotu, kapitanie? Shevu wpatrywa si w niego z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. - Ale skd, sir - zapewni go. Wyglda, jakby w myli prbowa wymwi nowy przydomek swojego przeoonego, sprawdzajc jego brzmienie. - Czy nadal obowizuje tytu sir"? - zreflektowa si. Jacen wiedzia, e i tak ju zanadto zamci biednemu czowiekowi w gowie, chocia musia przyzna, e Shevu znis to nadspodziewanie dobrze. - Technicznie rzecz ujmujc, raczej mj panie" - sprostowa. - Ale podczas suby sir" w zupenoci wystarczy. Zerkn na cienny chronometr. Czu si pokrzepiony i podniesiony na duchu - znacznie lepiej ni ostatnimi czasy. Fiasko bitwy 0 Fondor byo tylko chwilowym impasem, ktry szybko pjdzie w niepami. Teraz mia do swojej dyspozycji Szcztki Imperium I chocia lata imperialnej wietnoci dawno ju miny, wci naleao si z nimi liczy. A Shevu rozumia go i

jego motywy. Umiechn si do podwadnego, kiedy ten wstawa, eby wyj. - Wie pan co, kapitanie? Czuj oddech historii na karku - powiedzia konfidencjonalnie. - Naprawd.

ROZDZIA 19
Ben. tak bardzo mi przykro... Znienawidziby mnie, gdybym ci tego nie pokaza. Wiem, e znienawidzisz mnie i tak, kiedy to usyszysz, ale z dwojga zego wol, eby mia namacalny dowd. Wiem, e bdzie ci trudno tego sucha, przyjacielu - zreszt czsto tak bywa w przypadku przesucha podejrzanych, sam wiesz... Mog ci powiedzie tyle, e powodem, dla ktrego tacy ludzie robi to, co robi, jest fakt, e s przewiadczeni o susznoci swoich postpkw. Wierz mi, daem z siebie wszystko, eby podczas tej rozmowy utrzyma nerwy na wodzy i nie da nic po sobie pozna. Zanim przesuchasz nagranie, uprzedz ci w skrcie, e jego wasne sowa pasuj do dowodw, sugerujcych, co w rzeczywistoci wydarzyo si na Kavanie. Skontaktuj si ze mn, jeli bdziesz czego potrzebowa. Pamitaj, e zawsze su ci pomoc. Kapitan Lon Shevu, SGS, zaszyfrowana wiadomo do Bena Skywalkera, wysana po przesuchaniu podejrzanego Bya placwka imperialna, Endor Ben ca godzin przygotowywa si psychicznie do odtworzenia holonagrania, ktre Lon Shevu nagra i mu przekaza, ryzykujc wasnym yciem. Han i Leia znaleli now bezpieczniejsz kryjwk dla bazy Jedi i teraz Ben Skywalker sta na rodku pustego pomieszczenia, ktre suyo mu za kwater - cae wyposaenie i sprzt czekay spakowane na przeprowadzk z Endora. Nie byo nawet byle jakiego skadanego krzesa. Oprcz kocw z zapasw SGS, na ktrych spa, mia tylko menak i podstawowe przybory higieniczne. Waciwie krzeso byo mu niepotrzebne. Nic by nie zmienio, nawet, gdyby byo wygodne. Prdzej czy pniej bdzie musia wzi si w gar, przej zakurzonym korytarzem, ogooconym ze wszystkiego, co mogoby wiadczy o tym, e bya tu centrala ruchu oporu Jedi, znale swojego ojca, wuja i ciotk - i o wszystkim im opowiedzie. To Jacen, tato - bdzie musia powiedzie. - Oto nagranie, na ktrym Jacen wyjania mojemu przyjacielowi, jak zabi mam, dlaczego to zrobi i dlaczego nie uwaa si za zego czowieka". Zmusi si, eby ruszy z miejsca. Nie, eby mia z tym jaki problem - to nie by aden parali o podou psychicznym, nic z tych rzeczy - po prostu wiedzia, e w chwili kiedy przeniesie ciar ciaa na jedn z ng i zrobi krok naprzd, nie bdzie odwrotu: krtki spacer zakoczy si zademonstrowaniem jego rodzinie... jego biednemu ojcu... tej obrzydliwej, przyprawiajcej o mdoci rozmowy Jacena z Shevu. Obraz by marnej jakoci, bo kapitan musia uy holokamery z obiektywem wielkoci gwki od szpilki, eby mc bezpiecznie wpi go w klap bluzy od munduru, ale dwik okaza si doskonay. Lon zaryzykowa podsuch, bo, jak twierdzi, Jacen tak ju przywyk do oficerw SGS noszcych aparatur szpiegowsk, e cakiem przesta zwraca na ni uwag. C za ironia: zdolno wyczuwania poprzez Moc broni i zagroenia, ktr dysponowa Jacen, w kocu okazaa si bezuyteczna. Wszystko przez to, e by bezustannie otoczony siatk spiskw, kamstw i oszustw - tak bardzo, e sam nimi przesik. Przyzwyczai si do tego jak do szumu w tle, ktry w kocu przestaje si zauwaa. Czy auj, e go nie zabiem? - zastanowi si Ben. C, gdyby to zrobi, Jacen nie miaby okazji wyspowiada si onowi z tych odraajcych grzechw, cicych

mu na sumieniu, i poali, jak to ley mu na duszy los galaktyki. A wic nic si nie zmienio. Ben stara si kontrolowa. Kiedy przychodziy mu do gowy podobne myli i dosownie podchodzia do garda, skupia si na swoim ojcu i pyta w duchu, czyjego myli s ze. Sztuczka zazwyczaj dziaaa. Sprbowa pokona bezsilny, dawicy al. Koniec tego dobrego, nakaza sobie. Ruchy, chopie. Idziemy. Najpierw wyruszy na poszukiwania ojca. Lokalne plemi Ewokw umeblowao nisze poziomy bazy prymitywnymi sprztami, eby zapewni Jedi i personelowi pomocniczemu podstawowe wygody w czasie, kiedy bd czekali na koniec przygotowa do przenosin. W byej sali odpraw Ben znalaz Jaga i Zekka. Siedzieli za prostym, drewnianym stoem, z nogami opartymi o niski blat, i rozmawiali cicho. - Cze, Ben. - Jag zaprosi go gestem, eby usiad. - Klapniesz? Co jest? - spyta na widok jego miny. Wszystko w porzdku? - Nie, nie w porzdku - odpowiedzia za Bena Zekk. - Czuem, jak si miota, przez dwa pitra w gr. Jeli Ben mia sobie z tym poradzi, nie mg si teraz wycofa. - Bez urazy, chopaki, ale czy moecie na chwil wyj? Prosz, to bardzo wane. - Jasne, nie ma sprawy. - Zekk wyprostowa si i przysun bliej stou. - A co si stao? Moemy jako pomc? - Hm, gdybycie mogli znale dla mnie tat, wujka Hana i cioci Lei, bybym wdziczny - powiedzia z pewn ulg. - Przekacie, e musz im co pokaza i chc, eby zobaczyli to wszyscy razem. - W tej samej chwili przyszo mu do gowy, e Jaina take powinna si o wszystkim dowiedzie. - I jeszcze jedno... Jag, mgby sprbowa zapa Jain? Chciabym mie z ni czno, eby widziaa i syszaa to, co reszta. Nie zadawali wicej pyta, tylko wyszli zrobi to, o co ich poprosi. Od jakiego czasu wszyscy darowali sobie codzienne arty i przestali si z nim przekomarza; ostatnie wydarzenia sprawiy, e zaczli go traktowa powaniej. Moe Jag i Zekk zareagowali na ton oficera", jak nazywa ten jego nieznoszcy sprzeciwu gos Jori Lekauf? Tak czy inaczej, wiedzieli, e nie artuje. Jori te nie musia umrze, pomyla smutno Ben. Nie musia, Jacenie, to byo niepotrzebne. Kazae mi zabi Gejjena, ebym sta si taki jak ty, a Jori by dla ciebie tylko nic nieznaczcym szczegem... Ben nie zamierza pozwoli, eby ktokolwiek jeszcze zgin z jego powodu. Koniec, wicej ju nie zniesie. Ustawi st w takim miejscu, eby wszyscy mieli dobry widok i postawi ostronie komunikator tak, eby Jaina wszystko dobrze widziaa i syszaa. Wiedzia, e nie zdoa si zmusi do powtrzenia tego jeszcze raz. Pewnie jego rodzina pomyli, e tak to zorganizowa, eby trzyma si procedury niczym profesjonalista, ale prawda bya taka, e po prostu nie znisby przerabiania caej sprawy drugi raz - nie mia co do tego zudze. Sysza ju dobiegajcy zza drzwi gos Leii: mwia, e bd mogli dziki temu czciej widywa Allan, co oznaczao, e ma na myli ich now baz. Kiedy wesza do rodka, zatrzymaa si gwatownie w p kroku; Han o mao na ni nie wpad. - Kochanie - odezwaa si do Bena. - Cokolwiek si stao, jestemy z tob wszyscy i wysuchamy uwanie, co masz nam do powiedzenia. - To nie ja bd mwi - powiedzia cicho Ben. - Mam nagranie... Han opar rce na biodrach i wypuci powoli powietrze. Podszed do Bena i obj go w ten troch rozczulajcy, a troch wprawiajcy w zakopotanie, typowo mski sposb. Kilka minut pniej zjawi si Luke - mia rozwiane wosy i by lekko zdyszany, jakby bieg. Ben rozda wszystkim datapady. - Mamy jeszcze czas, tato - zapewni go. - Poczekamy na Jaga. Obieca znale Jain, ebymy nawizali z ni poczenie, i wtedy dopiero zaczniemy. - Dopiero teraz dotaro do niego, e podwiadomie przydzieli zadanie

odnalezienia Jainy Jagowi. W ogle nie przyszo mu do gowy, e Zekk mg si poczu uraony - Siadajcie. Nie mg si odwrci i spojrze im wszystkim w oczy - jeszcze nie - wic zacz udawa, e sprawdza co w swoim komputerowym notesie. Musia jako zabi czas, zanim wrci Jag z komunikatorem. W kocu Jag przynis urzdzenie i postawi je w miejscu wskazanym przez Bena. - Widzisz wszystko dokadnie, Jaino? - upewni si Ben. Sdzc po otoczeniu, Jaina bya w jakim magazynie. cian za jej plecami pokryway pki zastawione pudekami i puszkami, a zza uchylonych drzwi dobiegay odgosy rozmw, szczk metalu i transpastali. Moe to zaplecze restauracji? - Tak, widz was wszystkich i st - potwierdzia. - W porzdku. - Ben postanowi ich uprzedzi, tumaczc, co za chwil zobacz. - Wiem, e nie bdzie wam atwo tego sucha, ale chc pokaza wam najpierw fizyczny dowd, a potem puci nagran rozmow. To wyjani, co czy Jacena ze mierci mojej mamy i co on sam powiedzia na ten temat kapitanowi Shevu. Pa mitajcie, e ludzie czasami przypisuj sobie rzeczy, ktrych nie zrobili, eby sprawia wraenie twardzieli albo eby zwrci na siebie uwag otoczenia, wic prosz was te, ebycie zestawili dowody z tym, co powie Jacen, eby oceni, czy to wszystko prawda. Moje zdanie o caej sprawie nie ma na razie znaczenia. Poka wam po prostu to, co dostaem. Wzi gboki wdech. O dziwo, dalej byo ju atwiej, ni si spodziewa. Wykorzystujc datapady i wywietlajc obrazy na ekranie, ktrego uywali do holomap, pokaza zebranym kopi rejestru pokadowego stealthX-a SGS, ktry wskazywa, kiedy Jacen opuci Coruscant i kiedy zwrci myliwiec do hangaru. Potem pokaza im zapisy z myliwca mamy, map, na ktrej zaznaczono tras jej lotu w hapaskiej przestrzeni, potwierdzon przez kontrol ruchu powietrznego Hades, i wiadomo od Tenel Ka, w ktrej informowaa, kiedy Jacen zjawi si w paacu i kiedy odlecia. Pokaza im otwartego robota kryminalistycznego i wyjani, w jaki sposb on i Shevu wykorzystali go, eby zebra dowody ze stealthX-a Jacena. Kiedy przeszed do zakrwawionych wosw Mary, zerkn ukradkiem na twarz swojego ojca - do tej pory si na to nie odway - i o mao nie ugiy si pod nim kolana. Medalion, przypomnia sobie. Cigle go mam. Musz go zwrci tacie. Wzi si w gar. Wywietli teraz nagranie z Kavana, ukazujce ciao Mary i miejsce zbrodni, na kocu za przedstawi swoje wasne owiadczenie, w ktrym argumentowa, e Jacen Solo odnalaz go, chocia nie mia boi wietlnej, nie kontaktowa si z nim i ukry swoj obecno w Mocy. Przysza pora na najgorszy, ostatni punkt tego smutnego posiedzenia: materia z rozmowy Shevu i Jacena. Ben wczy nagranie i usiad, ale nie mg tego oglda. Wbi wzrok w kolana i splecione donie i sucha przyspieszonego oddechu wujka Hana, brzmicego tak, jakby ten mia si zaraz rozpaka. Kiedy zaryzykowa szybkie spojrzenie na tat i cioci Lei, zobaczy, e oboje siedz w identycznej pozycji: prawa rka zgita, z doni podtrzymujc lewy okie, a lewa do podniesiona do ust. Kiedy nagranie dobiego koca, przez chwil nikt si nie odzywa. Osob ktra przerwaa milczenie, bya Jaina. - Ben... - powiedziaa cicho. - Czy mgby mi teraz przesa ten materia? Chciaabym go dokadniej obejrze... - Tak, jasne - zapewni j. To bya dobra wymwka, eby wsta, zaj czym rce i zastanowi si, co powinien powiedzie. Ciocia Leia, ktra zawsze mwia waciwe rzeczy we waciwym czasie i potrafia zmobilizowa wszystkich nawet w najtrudniejszych chwilach, podesza do niego, odwrcia delikatnie do siebie i przytulia bez sowa. Kiedy wreszcie na niego spojrzaa, oczy miaa pene ez. Ben nigdy jeszcze nie widzia, eby pakaa. - Dzikuj, Ben - powiedziaa. - Zrobie to, co trzeba, i wietnie si spisae. Ben zwleka z wysaniem nagrania Jainie, dopki nie zosta sam. Kiedy skoczy, wyszed na zewntrz, wspi si na pierwsze z brzegu drzewo i wszed na platform, bdc czci sieci przej Ewokw. Usiad, spuszczajc nogi za krawd kadki, i zapatrzy si w mg wiszc nad wzgrzem.

Nie wiedzia, czy siedzi tak minuty, czy godziny. W pewnym momencie usysza, jak kto wspina si do niego po trzeszczcej drabince z lokalnych pnczy. Po chwili doczy do niego ojciec. Przewiesi, tak jak on, nogi na zewntrz, chocia z wyranym trudem, jakby mia zesztywniae kolana. Ben opar si o jego rami i siedzieli tak, wtuleni w siebie; patrzyli na poronite lasem zbocze, obserwujc, jak dzie powoli dobiega koca. Nie odzywali si do siebie ani sowem; nie byo o czym rozmawia, a poza tym i tak nie potrzebowali sw. Soce zachodzio w powodzi ognistych, purpurowych pomieni, niezwykych nawet jak na tutejsze warunki. Bralsin, w pobliu Keldabe, pomnik Fenna Shysy Jaina wiedziaa, e powinna bya si skontaktowa z Fettem i powiedzie mu, e si spni na trening. Wiedziaa te, e bdzie zirytowany - nie zy, nigdy si nie zoci, ale nawet lekka irytacja w jego wydaniu bya wystarczajco nieprzyjemna. Wiedziaa, e powinna zacisn zby i - niewane, jak przytaczajce otrzymaa wieci - powiedzie mu wprost, e dzi wieczr moe by troch rozkojarzona. Ale nie moga. Zamiast tego trafia tutaj, pod pomnik Fenna Shysy. Siedziaa ze skrzyowanymi nogami na ziemi, raz po raz ogldajc na ekranie datapada ten sam koszmar, okrutne wyznanie jej brata. Suchaa, jak Jacen w rozsdny - wydawaoby si - i uprzejmy sposb wyjania, dlaczego ludzie musz gin. Odtwarzaa film szsty czy sidmy raz, kiedy zapaa si w kocu na tym, e nie rozpoznaje zupenie twarzy brata, a jego sowa brzmi dla niej jak jaki dziwny, obcy jzyk - tak bywa, kiedy powtarza si co w k ko tak dugo, a sowa cakiem strac sens. Zrobi to, tuko jej si po gowie. On naprawd to zrobi... - Shysa zawsze przyciga kobiety jak magnes - odezwa si nad jej gow gos, ktry baa si usysze. - Ma wiksze szczcie martwy ni ja za ycia. Jaina nie spojrzaa do gry. C, przynajmniej potraktowa j z humorem, zamiast robi jej wyrzuty w chwili, kiedy nie bya w nastroju do wysuchiwania czyich pretensji. Rozklejanie si w obecnoci Fetta nie wchodzio w gr. - Wybacz, powinnam bya ci uprzedzi bkna. - Dopisz stracony czas do rachunku. - Fett kucn obok, opierajc okcie na kolanach. Wygldao na to, e w takiej pozycji mimo zbroi jest mu cakiem wygodnie. Jaina chciaaby mu wyjani, dlaczego zapdzia si a tutaj, szukajc samotnoci, a najszybszym i najatwiejszym sposobem na to byoby pewnie pokazanie nagra nia. Zawahaa si jednak. Czy obnaajc przed Fettem sabe punkty swojej rodziny, w jaki sposb jej nie zdradzi? A jeli Fett ucieszy si z ich nieszczcia? Nie miaa pojcia, jak zareaguje - jeli w ogle. Bya tak zdruzgotana i przybita, jakby Jacen umar, odszed na zawsze. Oczywicie ten Jacen, ktrego znaa i pamitaa... - Zanim ci to poka - zacza, wycigajc w jego stron komputerowy notes - uprzedzam: wkurzysz si, bo na nagraniu jest mj brat. I jeszcze, zanim zaprzeczysz... wiem, e chocia zgrywasz takiego twardziela, mier Ailyn bya dla ciebie ogromnym ciosem. Fett wzi od niej datapad i pomanipulowa przy kontrolkach. - Za pierwszym razem kady tak mwi - mrukn. - Nie bd taki zasadniczy - wytkna mu. - Jacen zabi twoj crk. - Nie bywam zasadniczy. Na pewno chcesz, ebym to zobaczy? Jaina nie spodziewaa si takiego pytania. Moe jednak by bardziej nieczuy ni sdzia? Cieszenie si z cudzego nieszczcia wymagao przecie cho troch emocjonalnego zaangaowania... Nawet trwajcemu cae ycie Fetta polowaniu na Jedi brakowao pasji i triumfalnej radoci towarzyszcej dopenianiu zemsty. - Tak - powiedziaa. - Chc, eby sam powiedzia mi, co widzisz. I pamitaj, e to, co on mwi, potwierdzaj dowody. - Jacen mwicy prawd? - parskn Fett. - No, no... - Pochyli lekko gow, jakby si nad czym zastanawia, po czym wcisn guzik na panelu datapada i przyglda si w milczeniu scenom rozgrywajcym na monitorze. Kiedy nagranie si skoczyo, trwa jeszcze przez chwil w bezruchu. Jaina czekaa na jego reakcj.

- No i...? - Co chcesz wiedzie? - spyta Fett. - Czy mu odbio? A moe, czy lepiej go zabi, czy zamkn? - Cokolwiek. - Jaina nie zdya ugry si w jzyk. Nietrudno byo zidentyfikowa Shevu jako tego, ktry wrobi Jacena. Stang, naprawd nie bya dzi w formie... - Wiesz, e ten czowiek ryzykowa wasnym yciem, eby zdoby to... - zacza. - Wiem, jak trzyma gb na kdk - wszed jej w sowo. - Do tej pory powinna si ju tego ode mnie nauczy. - Wydawao si, e wci wpatruje si w niewielki holowywietlacz, chocia trudno byo mie pewno, skoro jego twarz zakrywa hem. Rwnie dobrze mg rozmawia z kim na wewntrznym kanale; Jaina wiedziaa, e Mandalorianie potrafili nawizywa poczenia w tych swoich szczelnych buy 'cese w mgnieniu oka, i to dosownie. Mimo to przypuszczaa, e Fett raczej zastanawia si nad czym, co go zaniepokoio. - Widz trzewo mylcego czowieka - podj w kocu - oto, co widz. Kiedy tacy j ak on dochodz do wadzy, oszukuj si cay czas, e doszli do wszystkiego uczciwie i e wszelkie potknicia to nie ich wina. Wtedy rzeczywisto staje si dla nich czym obcym. Za to ty czujesz si winna, bo zaczynasz podejrzewa, e moe Mara Skywalker to wszystko zacza, a ty mimo to chcesz j postrzega jako zwyk Mocy ducha winn ofiar. Jaina zrozumiaa, e Fett ma racj, bo jego sowa zabolay. - I...? - spytaa mimo to twardo. - Ten buhacz prawie da si zaatwi onie Skywalkera - podj Fett. - Kiedy o niej mwi, wida, e by naprawd przeraony, kiedy zaatakowaa go jak furiatka. Wanie tak jak pokazywa ci Beviin. To bya najdusza wypowied, jak Fett wygosi w jej obecnoci. Pewnie teraz bdzie musia milcze przez jakich kilka lat, eby zachowa redni pomylaa. Bya wystarczajco mdra, eby rozpozna niewygodn prawd, wic zacza zastanawia si nad wszystkim, co powiedzia. Jak na czowieka, ktry wydawa si nie mie serca ani adnych ludzkich uczu, wiedzia bardzo duo o emocjach. Moe to zasuga spostrzegawczoci, niezbdnej w profesji owcy nagrd, a moe po prostu bra pewne rzeczy do siebie, bardziej ni by skonny przyzna? Stawiaa na to drugie. - Masz racj - powiedziaa cicho. - Nie chc myle, e to Jacen zabi Mar, ale jeli to zrobi, wolaabym, eby bya w tym tylko jego wina. - Mara si o to nie prosia. - Fett podpar si na doni i usiad, prostujc nogi. - Po prostu zabraa si za tpienie szkodnikw... I prawie jej si to udao. - Mwisz, e on... - zajkna si. - e musz go zabi... - To nie takie proste. - Pokrci powoli gow. - Ale dlaczego sam nie prbowae go dorwa? - spytaa Jaina. - Dlaczego kazae swoim ludziom zostawi go dla mnie? - Bo gdybym postpi z nim, tak jak na to zasuguje, to kiedy prawda pjdzie w zapomnienie, a wy bdziecie potrzebowali wymwki, eby przesta mie do siebie pretensj za to, co si stao, twoja rodzina znw miaaby powd do zwalenia caej winy na tego wrednego, zdeprawowanego Bob Fetta. O nie, sami wyrwnujcie swoje rachunki. Zastanawiaem si co prawda, czy wycofuj si dlatego, eby poszczu na siebie Skywalkerw i Solo, eby cierpieli, ale to nie tak. Tylko Jacen zasuguje na kar, a ja koniec kocw wolabym, eby y do dugo, by zazna w yciu wiele blu. Jak mwiem... trup mi niepotrzebny. Jaina prbowaa zgadn, czy Fett po prostu robi jej wykad, czy moe naprawd tak dugo go to gryzo, e musia si komu wygada. W kocu uznaa jednak, e Fett po prostu gono myli, prbujc znale odpowiedzi na nurtujce go pytania. Poczua si nagle dziwnie maa i niepotrzebna. - Zauwayam, e jak chcesz, umiesz budowa cakiem dugie zdania - rzucia dla rozadowania atmosfery.

- Doliczam kad sekund do twojego rachunku, Solo. - Wiem, e nienawidzisz Jedi, i rozumiem to - zmienia nieco temat. - Widziae, jak zgin twj ojciec i sam musiae nauczy si, jak przetrwa... - Nie - przerwa jej ostro Fett. - Nic nie apiesz. Gdyby jednak kto z tej waszej czeredy mia co z tego zrozumie, to pewnie byaby to wanie ty. Podpar si na jednej rce i wsta. Jak na swj wiek, wydawa si w cakiem niezej formie. Zszed ze wzgrza i skierowa si na Kel- dabe, nie ogldajc si za siebie, chocia Jaina i tak wiedziaa, e nie musi - jego HUD wywietla obraz z przodu, z tyu i z bokw. Nie bya pewna, czy dostaa odpowied na swoje pytanie, ale na pewno pojawio si kilka dodatkowych. Postanowia zama jedn ze swoich zasad i pucia si za nim biegiem. - Hej, nie bd taki enigmatyczny, Fett! - zawoaa. Kiedy do niego dotara, szarpna go za rami i pomagajc sobie Moc zmusia, eby odwrci si w jej stron. Biorc pod uwag temat ich przerwanej rozmowy, raczej nie zarobia tym u niego dodatkowych punktw. - Jedi zabi twojego ojca. Ty cigae mojego. Dlatego ci znienawidziam i przez dugi czas le yczyam wszystkim Manda- lorianom. To przecie... - Chcesz wiedzie, o co w tym wszystkim chodzi? - przerwa jej. - O co? - Mace Windu zabi mojego ojca. Parszywy gnojek skoczy, wychodzc na wieczny spacerek przez okno w gabinecie Palpati- ne'a, wic nie miaem okazji wpakowa mu serii w eb. Przez kilka lat wyadowywaem zo na kadym Jedi, jaki wpad mi w rce, a w kocu przystopowaem i zastanowiem si nad tym wszystkim. Wyszo mi, e uytkownicy Mocy bez wyjtku oznaczaj kopoty. Sithowie, Jedi - bez rnicy, chocia akurat ci pierwsi zawsze lepiej pacili. Kada wiksza wojna od czasw Starej Republiki... no, moe z wyjtkiem tej z Vongami... zaczynaa si od waszych zatargw. Wcigalicie w ni kogo popadnie. I to nie jest tylko zda nie moje czy takich jak Venku. Przychodzi taki moment, e ludzie zaczynaj kombinowa i dochodz do wniosku, e moe wcale nie jestecie stranikami galaktycznego pokoju. - Przymieralibycie godem, gdyby nie byo wojen, w ktrych moglibycie walczy - burkna. Wykorzystujemy tylko okazj. I naprawd strzeemy pokoju. Nie mona wiecznie dy do niego samym tylko apelowaniem do zdrowego rozsdku". - Och, racja. Zupenie zapomniaem! - prychn Fett z sarkazmem. - Litociwi Jedi... - Wycign do niej rk. Daj mi twj miecz wietlny. Zostawiem wszystkie w domu. - Po co? - spytaa nieufnie. - Po prostu mi go daj. Jaina odpia rkoje od pasa. Przemkno jej przez myl, e chyba tylko Jedi pokadajcy przesadn wiar w opatrzno Mocy oddaby dobrowolnie swj miecz wkurzonemu Fettowi. Mandalo- rianin aktywowa ostrze posugiwa si broni pewnie i swobodnie, wida byo, e ma z ni do czynienia nie pierwszy raz - i odci buczc kling ga rosncego w pobliu niewielkiego drzewa, a potem wyczy miecz, odrzuci rkoje Jainie i podnis konar. - Bro na bardziej cywilizowane czasy, mwisz? - Podsun jej ucity koniec gazi pod sam nos, eby zobaczya zapieczony kikut. - Kiedy skracasz tym kogo o gow, w mzgu zostaje uwiziona wystarczajca ilo natlenionej krwi, eby zafundowa temu komu nawet dwie minuty wiadomoci. A teraz wyobra sobie, jak si czujesz, znajdujc ucit takim czym gow swojego ojca. Ciekawe, jak dobrze bdziesz potem sypiaa. Odszed, ale tym razem Jaina nie prbowaa go dogoni. Mino dobre kilkanacie sekund, zanim przyszo jej do gowy, eby krzykn za nim i zapyta, jak czsto jego zdaniem ludzie umieraj natychmiast, ale chyba lepiej si stao, e by ju za daleko. Dziwne. W jednej chwili bya skonna przyzna, e dobrze si rozumiej a za moment znw midzy nimi trwaa wojna. Czy to te bya cz jego planu, majcego j przygotowa do zadania blu wasnemu bratu, eby w najpotniejszych rodzinach Jedi doszo do rozamu? Mylenie o takich rzeczach nie doprowadzi do niczego dobrego, uznaa z rezygnacj. Fett jest tylko

czowiekiem. To twj brat knuje i kombinuje, to on jest prawdziwym problemem... Fett nie mg przewidzie, e jego crka zginie z rk Jacena. Nie mia te pojcia, e Jaina go znajdzie i poprosi, eby uczyni z niej owc Jedi. By tylko zranionym, ale wci niebezpiecznym wiadkiem wydarze, i prbowa si broni tak jak umia. No dobrze, Jacenie, przemwia w myli do brata. Czy ty zawahaby si mnie zabi, gdybym to ja zaatakowaa ci zamiast Mary? Sdzia, e zna odpowied, ale ju za chwil wcale nie bya tego taka pewna. Bya za to pewna, e dzi nie nauczy si ju zbyt wiele. Trening nie wchodzi w rachub. Postanowia wykorzysta wolny czas na prb nawizania bliszego kontaktu z innym Mandaloria- ninem, ktry jak do tej pory jej unika: Gotabem, czy jak on tam si zwa, kiedy jeszcze uywa miecza wietlnego. ycie chyba niele dao mu w ko. Musia by naprawd szalony - albo zdesperowany - eby wybra taki los. A moe po prostu ten nieprzyjazny wiat by ostatnim miejscem, w ktrym kto szukaby Jedi...? Farma Beviina i Vasura, niedaleko Keldabe - Mirto, gdzie si podziewaa? - spytaa Sintas. - Pracowaam, Ba 'buir. Fett przyglda si, jak jego bya ona po omacku obchodzi pokj. Patrzenie na ni podczas gdy ona nie moga go widzie, wprawiao go w dziwne zakopotanie. Czu si jak intruz, wacy z buciorami w czyje ycie. I chocia bardziej ni na czymkolwiek innym zaleao mu teraz na zrobieniu dla niej czego poytecznego, to nie bardzo wiedzia, jak si do tego zabra. W kocu kobiety znalazy si i uciskay serdecznie. - Co to bya za praca, kochanie? - Przejlimy imperialny gwiezdny niszczyciel. Sintas lekko rozchylia usta, a potem parskna miechem. - Ach, czyli zupeny drobiazg! Jacy ranni? - Mnstwo ludzi - odpara Mirta. - Ale nikt z naszych. - Pamitam, jak rozebra blaster - powiedziaa po chwili milczenia Sintas. - Bya przecie owczyni nagrd, Ba 'buir - przypomniaa jej agodnie wnuczka. - Pamitam, e kiedy cigaam czowieka, ktry mia co, co chciaam dosta... metalowe pudeko. Chyba powinnam przypomnie sobie, na czym polega zawd owcy nagrd, jeli chc znw tak zarabia na ycie westchna Vel. Obserwujc, jak Sintas rozpaczliwie chwyta si skrawkw swojego ycia, eby z powrotem stan na nogi, Fett czu si podle. Przypominao mu to, e ponis porak w kadej sferze ycia, oprcz zawodowej: najlepiej wychodzio mu zabijanie. I nie to niepokoio go najbardziej, e pozbawi ycia niezliczon liczb istot, ale to, e kogo zawid. Nie dorasta swojemu ojcu do pit. Jango Fett nauczy go, jak by doskonaym onierzem, ale pokaza mu rwnie, jak by wspaniaym ojcem, a z tych dwch lekcji Boba przyswoi tylko jedn. - Sin - powiedzia agodnie. - Ju nigdy nie bdziesz si musiaa martwi o pienidze. Jestem ci winien sporo kredytw i zamierzam ten dug spaci. Sintas odwrcia si w jego stron i zacza torowa sobie do niego drog. Wiedzia, e chce go dotkn; to byo nieuchronne. Widzia to w jej pustych oczach i ba si tej chwili, bo zdawa sobie spraw, e wraz z jej dotykiem wrci do niego to wszystko, o czym chcia zapomnie - nie tylko wspomnienia, ktre dawno temu wyrzuci z pamici. Dotyk obudzi pami zmysw i przypomni mu, jak to byo trzyma j w ramionach... A przecie ta cz jego ycia bya dawno martwa i pogrzebana. Zostawie j na pastw losu... - szepta mu uparcie

wewntrzny gos. Sintas znalaza jego rk i chwycia j. - Skoro za ciebie wyszam, musiaam mie dobry powd - stwierdzia lekko. - Cokolwiek poszo nie tak, chyba nadal jeste dobrym czowiekiem. - Sin, musz ci powiedzie co jeszcze... - westchn. - I nie bd to dobre wieci. -Nie puszczaa jego rki. Widzia swojon w najlepszej i najgorszej formie, i nigdy nie mg si nadziwi, jaka jest pikna. Musia uwolni do z jej ucisku, ale... nie chcia tego. Z ich zwizku nie zostao nic, co mona by uratowa i Fett nie zamierza nawet prbowa. Wyobra sobie, e oboje bylicie szczliwi w czasach, kiedy zagina, powiedzia sobie. Wyobra sobie, e tsknie przez te wszystkie lata, a potem nagle los ci j zwrci, ale dzieli was bariera wieku... I ona ju ci nie chce, nawet gdyby bardzo si staraa rozbudzi w sobie tamto uczucie. Tak, zdecydowanie lepiej, e tak si stao - skoro ich drogi znowu si przeciy. - Wyczuam... pewne rzeczy... co w ognistym sercu - powiedziaa Sintas. - Ale nic z tego nie rozumiem. - No dobrze. Usid. - Fett podprowadzi j do krzesa. Mirta przygldaa mu si spode ba, jakby czekaa na jakie jego potknicie. - Nasza crka nie yje. Sintas zareagowaa na wieci, mrugajc nerwowo. Mina dobra chwila, zanim znw si odezwaa: - Prawie w ogle jej nie pamitam, wiesz? To straszne... Co si z ni stao? Musiaa by ju dorosa, skoro dochowaa si Mirty... To byo jak strzelanie na lepo, a Fett nienawidzi podobnych zgadywanek. - Musz ci to wszystko opowiedzie teraz, bo inaczej codziennie bd ci zadawa nowe rany - ostrzeg j. A moe dlatego, e chcesz to z siebie wyrzuci i uciec jak najdalej, najszybciej jak si da? - spyta zoliwie jego wewntrzny gos. - Zostaa zamordowana, Sin - westchn. - Bya owczyni nagrd. Obwiniaa mnie za to, e musiaa tak ciko pracowa na wasze utrzymanie; wiedziaa, e powinienem by z wami zosta i o was zadba. Przez cae lata prbowaa mnie odnale i zabi, ale w kocu zostaa aresztowana przez tajne suby na Coruscant. Zmara podczas przesuchania. Miaa pidziesit trzy... albo pidziesit cztery lata, o ile si nie myl. To wszystko. No, moe poza tym, e od maego uczya Mirt nienawici do mnie. Mirta te prbowaa mnie zabi, ale... jako si dogadalimy. Przysuchujca si ich rozmowie wnuczka nawet nie mrugna. Staa obok, z obojtnym wyrazem twarzy, jakby ju dawno si ze wszystkim pogodzia. Najgorsze mino, a Sintas wietnie sobie ra dzia z kontrolowaniem wasnych reakcji, Fett musia to przyzna. Prawie udao jej si ukry szok - z wyjtkiem drenia warg, co j zdradzio, kiedy przez chwil nie moga wykrztusi pytania, cisncego jej si na usta. Po chwili daa jednak za wygran i przestaa walczy. Cierpienie w pustych oczach Sintas bolao tym bardziej, e nie moga widzie wyrazu twarzy jego ani ich wnuczki. al, poczucie winy, bl, gniew... Szkoda, e tego nie widzisz, Sin, powiedzia do niej w duchu. Jestem jednak pewien, e wyobraasz sobie, jak si czuj. - Ten buhacz, ktry zabi moj dziewczynk... - wykrztusia w kocu Sintas. - Gdzie on jest? Czy wci yje? Zajm si nim... - Bl zastpia fala wciekej furii. Moe te wydarzenia byy dla niej tak oderwane od rzeczywistoci i przytaczajce, e nie potrafia nawet zapaka? Fett dobrze wiedzia, e w takich momentach lepiej jest da upust emocjom ni stara si z nimi walczy. - Jak moga chcie zabi wasnego dziadka, Mirto? - Najwyraniej Sintas znw wzia si w gar; w jej gosie brzmiaa teraz lekka przygana. - Przecie nawet go nie znaa... Ich losy po trochu si rozpltyway. Fett stara si jak mg. To wszystko bya jego wina. Musia teraz ponie konsekwencje faktu, e skutki jego decyzji wymkny mu si spod kontroli i zaczy y wasnym yciem. Czu, e nigdy nie robi nic innego oprcz ranienia innych. - Nie miej do niej pretensji, Sin - powiedzia cicho. - Nie wiem, czy Ailyn zdawaa sobie z tego spraw, ale miaa racj, e mnie znienawidzia. Jedyny plus tej sytuacji to to, e jestem teraz obrzydliwie bogatym

staruchem, a ty jeste cigle moda, wic moesz opywa w luksusy i korzysta z ycia. Starczy ju. Tej granicy emocjonalnej nie mg przekroczy. Gdyby by taki jak Beviin... gdyby mia odwag i nie ba si mioci ani ryzyka, e zostanie przez ni zraniony, przytuliby Sintas i opowiedzia jej o wszystkich tych pozornie nieistotnych szczegach. Moe dziki temu cios, jaki jej zada, nie byby taki bolesny i wszystko nabraoby wikszego sensu, kiedy opadnie pierwsza fala szoku i gniewu. Ale nie by taki jak Beviin i nie mg nic na to poradzi. Ju mia zrzuci z piersi reszt przytaczajcego ciaru i wyjani jej, dlaczego si rozstali, ale w ostatniej chwili stchrzy. Nie mia na to siy. W kocu, pomyla, w wentylator moe wpa tylko ograniczona ilo osik. - Do zobaczenia pniej - mrukn. - Chyba uda nam si znale lekarza, ktry przywrci ci pami... i moe take wzrok. Sintas podniosa rk do ust w gecie zdumienia... i przeraenia. - Och... C, przynajmniej bd na to gotowa... - Przykro mi. Potara oczy, jakby bya zmczona. - Mnie te przykro, Bo - szepna. Chyba nawet nie zdawaa sobie sprawy, e go tak nazwaa. Bo... Nikt inny si do niego tak nie zwraca. Tylko ona. - Id ju - ofukna go Mirta. - Masz robot. Posiedz z ni troch. Fett prbowa w myli obliczy, ile czasu tak naprawd spdzili wsplnie z Sintas, od kiedy wrcia - i wyszo mu, e nawet nie jeden cay dzie. Nie, zdecydowa, nawet gdyby te wszystkie stracone lata magicznie znikny, nie zrobioby to adnej rnicy. Nie potrafi obcowa dugo z ludmi. Kiedy wyszed na zewntrz, natkn si na Beviina, piujcego deski na podwrzu. - I jak? - spyta Goran, chocia wyglda, jakby zna odpowied. - le - odpowiedzia Fett. - Ale mogo by gorzej. To byo domostwo Beviina, a on w jaki dziwny sposb zbruka je, wnoszc do niego na podeszwach resztki swojego jaowego ycia. Goran jednak ani razu mu tego nie wypomnia. Zamiast tego przyj jego on po przejciach i bawic tu przejazdem Jedi, ktrej rodzina bya rwnie zdeprawowana, jak - zdaniem wielu - on sam. Fett musia go o to zapyta. Inaczej Beviin mgby pomyle, e nie zdaje sobie sprawy, e przyjaciel raz za razem ratuje mu tyek. - Dlaczego wci mi pomagasz, Goran? I nie chc sysze, e to obowizek wobec Mand'alora. - Dlatego - westchn po chwili milczenia Beviin - e nikt nie moe y w taki sposb jak ty i nie zauwaa, ile mu to przysparza cierpienia. - Zabra si znw do piowania drewna. - Chyba po prostu jestem wdziczny, e mnie nie przydarzyo si co takiego. - Beviin by z nim zawsze szczery... czasem a do blu. - Naprawd nie rozumiem, dlaczego to robicie. - Fett nie dawa za wygran. - Shysa... Spar... Dlaczego po prostu nie machnli rk i nie powiedzieli: Fetta to i tak nie obchodzi, wic dlaczego ja miabym cokolwiek dla niego robi?" Spara nawet nie znaem... - Syszaem, e zrobi to dla Shysy, bo on powiedzia mu, e Mand'alor musi robi na osobach z zewntrz wraenie silnego i zdecydowanego. - Beviin wzruszy ramionami. Fett nie mia zamiaru si oszukiwa, e zrobili to z powodu jego czarujcej osobowoci. Bywa wredny, tyle e traktowa wszystkich w ten sam sposb, wic chocia o to nikt nie mg mie do niego pretensji. Wiedzia te, e wszystkie problemy da si zaatwi, jeli wpakuje si w ich rozwizanie odpowiednio duo kredytw: wynajmij zabjc, owc nagrd albo kogo, kto bdzie si troszczy o twoj zaniedbywan on, a wszystko znw wrci do normy. Jedyn rzecz ktrej nie mona kupi nawet za wszystkie kredyty galaktyki, jest czas. Mirta miaa racj, stwierdzi. Mia robot, a nawet gdyby nie mia, to co by sobie znalaz. Wrci do

Niewolnika I" i wybra na komunikatorze kod swojego agenta. Mawiano o nim, e potrafi dosownie wszystko, wic teraz bdzie mia okazj to udowodni. Musi znale najwiksze bkitne ogniste serce na rynku - najrzadszy i najdroszy z klejnotw tej galaktyki. Pub Oyu'baat, Keldabe - Podobno chciaa si ze mn widzie, Jedi. Jaina podniosa gow, chocia i tak wyczua, e nadchodz. Obecno Gotaba w Mocy bya bardzo charakterystyczna. Venku, jak zawsze krccy si w pobliu starszego mczyzny, by w kadej chwili suy mu pomoc tli si w Mocy jak przytumiony pomie. Obaj byli czujni i do wrogo nastawieni. - Zgadza si, Gotabie. - Wstaa od stou i odsuna mu krzeso. Barman o imieniu Cham przynis im trzy kufle ciemnego ale. - Z tob te, Venku. Siadajcie, prosz. Mczyni zdjli hemy. Teraz, kiedy Jaina spdzia ju na Man- dalorze troch czasu, w rysach twarzy modszego zauwaaa uderzajce podobiestwo do Fetta. Mia co prawda inne usta, ale reszta... nie mogo by mowy o pomyce. Miaa do czynienia z materiaem genetycznym najsawniejszego owcy nagrd w galaktyce szybko nauczya si tak go nazywa. A przecie nie byli rodzin. - Czego chcesz? - wypali bez ogrdek Gotab. - Sucham. - Jeste uzdrowicielem. - Bardziej stwierdzia, ni spytaa. Gotab zdj rkawice, odsaniajc pomarszczone, ylaste donie, ktre podnis pod wiato. - Tak - powiedzia. - Swego czasu sporo leczyem. Wygldam staro na swj wiek, prawda? Uzdrawianie jest wyczerpujce. - Ilu ludzi tutaj wie, e jeste Jedi? - spytaa. - Byem Jedi - poprawi j. - Zostawiem Zakon jakie szedziesit lat temu i zostaem Mando 'ad. Sdz jednak, e komu tak silnemu Moc jak ty dosy atwo mnie przejrze, prawda? - A ty, Venku? - Nie uzyskaa jeszcze odpowiedzi na swoje pytanie, czy kto wiedzia, kim s naprawd. Ciebie nieco trudniej namierzy, ale potrafisz wada Moc, mam racj? - Potrafi - potwierdzi niechtnie. - Ale staram si tego unika. - A wic kto o was wie? - nie ustpowaa. - Zao si, e nikt. Czy nadal si boicie? Nie wierz. - Pokrcia gow. - Naprawd wiem, jak to jest by Jedi i wej do kantyny penej Mando - dodaa z przeksem. - A dlaczego ci to interesuje? - odpowiedzia pytaniem Gotab. - Na wypadek gdyby mogo to dla was mie powane konsekwencje - wyjania. Mczyni spojrzeli po sobie, jakby bezgonie si konsultowali. W kocu Venku westchn i pokrci gow. - Buir - powiedzia - jeli po tych wszystkich latach chcesz mie czyste konto, a ktry Mando chociaby krzywo na ciebie spojrzy, to wiesz dobrze, e go zabij... Po tym wszystkim, co zrobie dla Mandalory, nikt nie ma prawa nazwa cijetu. - A co z tob Kad'ikal - spyta Gotab. - Teraz ju Kaminoanie i tak nie mieliby ze mnie adnego poytku - burkn chopak. Gotab parskn lekcewaco. - Fett i tak pewnie chtnie ci sprzeda. Jaina domylaa si, e uderzya w czu strun, a teraz, kiedy pado nazwisko Fetta, upewnia si, e co jest na

rzeczy. - Widz, e nie przepadacie za Fettem - powiedziaa. Gotab wzruszy ramionami. - Wedug mnie facet jest kompletnie zdeprawowany. Kiedy Mandalora bya pod okupacj Imperium, nawet si ni nie zainteresowa. - Czego tu nie rozumiem, Gotabie. Pozwl, e wyjani, dlaczego pytam o to wszystko - westchna Jaina. Z zaskoczeniem odkrya, e czuje potrzeb, eby broni Fetta. To nie byo tak, jak myleli ci dwaj. Co prawda kierowa si do surowymi zasadami, ktre nie pasoway do takiego pojcia etyki, jak rozumiaa to wikszo istot, ale na pewno nie by kompletnie zdeprawowany. - Eksona Fetta, Sintas, bya zamroona w karbonicie przez ponad trzydzieci lat. Cierpi teraz na lepot i ma amnezj - powiedziaa. - Miaam nadziej, e podejmiesz si jej leczenia. Do tej pory zrobia due postpy, ale lekarze niewiele mog ju zrobi. - Jeste pewna, e ta kobieta chce pamita, e wysza za Fetta? - parskn Gotab. C, nie zabrzmiao to zbyt pochlebnie; byy Jedi musia wiedzie, e ich maestwo nie byo szczliwym stadem. - Fett uwaa, e tak bdzie bardziej w porzdku wobec niej. Jeli Sintas pozna swoj przeszo, bdzie moga rozsdniej zadecydowa o przyszoci. Gotab odchyli si na oparcie krzesa i spojrza porozumiewawczo na Venku. - Hej, widziaem w yciu wiele dziwnych rzeczy, ale eby Fett wyhodowa sobie nagle sumienie? Wayiil Chopak wzi jedn ze szklanic ne 'tra gala, gstego, sodkiego ale, i zapatrzy si niewidzcym wzrokiem w ciemny pyn. - Pewnie ju si domylasz, e nie darzymy Fetta zbytni sympati, chocia trzeba mu przyzna, e ostatnio troch bardziej poczuwa si do swoich obowizkw - stwierdzi. - A wic nie pomoecie jego byej onie... - Naprawd mylisz, e potrzebna jej taka pomoc? - spyta Gotab. - Hm, c... wiadomo, jakim draniem by twj m, nie moe by gorsza ni pozostanie przez reszt ycia lepym, w dodatku bez wspomnie, nawet o wasnym dziecku. - Jaina zaczynaa si niecierpliwi. Musiaa za wszelk cen dowiedzie si, czy ujawnienie prawdziwej tosamoci tych dwch mczyzn moe ich w jaki sposb narazi na kopoty. - A gdyby wasi ssiedzi odkryli, kim jestecie, czy bdziecie mieli z tego powodu nieprzyjemnoci? - spytaa. W tej samej chwili otworzyy si drzwi i do rodka wszed Carid z grup mczyzn; wszyscy miali si z czego gono. Baltan pomacha jej, jakby bya jego star znajom. Nie wyobraaa sobie, eby kto taki jak on mg nastawa na ycie tego sabowitego staruszka i skrzywdzi go tylko dlatego, e ten by kiedy Jedi. Skoro Gotab spdzi na Mandalorze szedziesit lat, musia wiedzie, e Mandalorianie - niewane, za jak brutalny i prymitywny lud ich uwaano - nie mieli w zwyczaju obwinia innych za to, kim byli ich rodzice czy bracia. Na Mandalorze, jeli tylko tego chciae, twoja przeszo przestawaa istnie. - To pewnie byby dla Fetta niezy szok - mrukn Venku. - Ale moe to dobre wyjcie... jeli nawet kto si o nas dowie i bdzie chcia to wykorzysta, najpierw bdzie musia rozmwi si ze mn... i nie bdzie to mia rozmowa. - Prosz... - nie ustpowaa Jaina. Szedziesit lat ukrywania podobnego sekretu to naprawd sporo. Domylaa si, e konspiracja wesza Gotabowi w krew, a zreszt pewnie nie mg sobie nawet wyobrazi, e miaby ujawni wiatu prawd o sobie bo i po co? Ona sama dobrze znaa ciar mrocznych tajemnic wasnej rodziny, na przykad opowieci 0 dokonaniach jej dziadka. Im duej przebywaa z Fettem i pord Mandalorian, tym wicej widziaa czcych j z nimi podobiestw,

I zastanawiaa si, ktre ze zdarze splatajcych ich losy podsycay przez lata wzajemn niech. - Walczyem jako genera Jedi w Wojnach Klonw - wyzna w kocu Gotab. - Opuciem Zakon, bo nie mogem znie tej caej gadaniny o wspczuciu, a jednoczenie przymykania oka na wykorzystywanie klonw jako misa armatniego, jako walczcych za nas niewolnikw. Klony, z ktrymi suyem, byy moimi brami. Pomagaem im w ucieczce, uzdrawiaem ich, robiem co w mojej mocy, eby zadouczyni caemu zu, ktre wyrzdzili im Jedi. A Venku... Kad'ika... Jego matka bya Jedi, a ojciec klonem. Ukrywalimy go przez cae lata przed Imperium, bo obawialimy si, e kiedy odkryj jego pochodzenie, zechc wyhodowa z jego materiau genetycznego now armi klonw. I robilimy to tak skutecznie, e nawet ten adwokat Fetta, Beviin, nie wiedzia, kim jestemy ani z jakiego klanu pochodzimy. Nie wyjani swojej niechci do Fetta, ale Jaina podwiadomie czua, e nie wycignie od niego nic wicej. ycie w strachu i nieustanna konieczno zachowania ostronoci niewtpliwie mogy zaowocowa paranoj. - To... - zawahaa si. - To jak bdzie? Sprbujesz uzdrowi Sintas Vel? - Uzdrawianie to cika praca - burkn Venku. - Spjrz tylko, co z nim zrobia. - Fett dobrze ci zapaci, a jeli nie on, ja to zrobi - stwierdzia stanowczo. Gotab skin gow jakby potwierdzia wanie jakie jego przypuszczenia. - C, twj brat zabi jej crk - westchn. - Chocia tyle moesz dla niej zrobi. - Niech to szlag, zakla w duchu Jaina. Czy jest tu chocia jedna osoba, ktra nie zna bolesnych szczegw losw jej rodziny? - Ale nie chc twoich kredytw - podj byy Jedi. - Ani tym bardziej Fetta. Zrobi to dlatego, e mog. Nie odmwi twojej probie tylko dlatego, e biedaczka bya kiedy on Fetta. No, to ju byo co: w negocjacjach nastpi przeom. - Ona jest na farmie Beviina - powiedziaa Jaina. - Wic nie bd ju nas brali za Kiffarw, co? - spyta z lekkim alem Gotab. - Nie. Ale teraz nikt ju nie przeladuje Jedi - przypomniaa. - Czystka to przeszo. Venku nie wypi duo swojego drinka, a Gotab swojego nawet nie tkn. Modszy mczyzna wsta, dajc Jainie do zrozumienia, e ich krtkie spotkanie dobiego koca. - To by wyjaniao, dlaczego Rada Jedi daa drapaka z Coruscant - parskn pogardliwie. - Skoro by w dzisiejszych czasach Jedi to nic takiego... Najwyraniej, mimo ycia pdzonego w guszy, byli na bieco - a na tym odludziu gusza bya gusz z prawdziwego zdarzenia. - Ale ty nie jeste Jedi - zauwaya Jaina. - Nie przeszede adnego szkolenia. - W dodatku jestem zdecydowanie za trzymaniem Jedi z dala od spraw rzdowych... Sithw, ma si rozumie, te - warkn Ven- ku. - Jednak zawsze bd wraliwy na Moc, niewane, jak mocno bd prbowa si od tego odci, i nigdy nie bd czu si komfortowo w obecnoci osb, ktre o tym wiedz. Kiedy ludzie si zorientuj e wadasz Moc od razu myl e zaczniesz manipulowa ich umysami. Jaina miaa ochot wcisn na odchodnym Gotabowi w rk kredytowy czip - przecie musia z czego y, j ak caa reszta - ale nie wiedziaa, jak zareaguje na taki gest. Wrcia na farm i spdzia reszt dnia, naprawiajc robota do zbiorw i ukadajc w myli kolejne wiadomoci do Jaga. Kiedy jednak w kocu przyszo co do czego i usiada z datapadem w rku, nic jej nie pasowao. Dziao si za duo, eby moga mu wszystko streci. W kocu, zamiast zadzwoni do niego czy do swoich rodzicw, wysaa tylko lakoniczn informacj, e wszystko u niej w porzdku, niedugo si z nimi skontaktuje i wietnie si bawia podczas lotu Bes 'uliikiem. Prawie w tej samej chwili, kiedy wysaa wiadomo, przypomniaa sobie, e dopiero co wszyscy obejrzeli nagranie z Jacenem. Nagle okrelenia w porzdku" i bawi" wyday jej si wyjtkowo nie na miejscu. Ogarny j wyrzuty sumienia: jak moga im w takiej chwili zawraca gow podobnymi gupstwami? Uznaa jednak w kocu, e w yciu potrzebna jest czasem odrobina iluzji, wiadomo, e cigle istniej zwyke, proste przyjemnoci, ktrymi mona si cieszy nawet w chwilach najczarniejszej rozpaczy.

Tego wieczoru, podczas kolacji z rodzin Beviina, rozmieszaa Shalka i Briil, ostronymi pchniciami Mocy przesuwajc ich talerzyki; nagle poczua, e do gospodarstwa zbliaj si Gotab i Venku. - Beviin? - nachylia si w jego stron, eby dzieci nie syszay, o czym mwi. - To Gotab. Ma si zaj uzdrawianiem Sintas. Jest Jedi, a przynajmniej by nim kiedy. Prosz, nie traktuj go z tego powodu le... Jest jednym z was ju prawie szedziesit lat. Beviin i Medrit spojrzeli po sobie z niepokojem. Byo oczywiste, e adwokat Fetta, jak nazwa Beviina Gotab, jest zaskoczony i zy, e kto zdoa ukrywa taki sekret pod samym jego nosem przez tyle czasu. Goran przeuwa przez chwil w zamyleniu, ze wzrokiem wbitym w dzbanek kafu. - Nie musimy mwi Fettowi, e to on, jeli facet ma takiego cykora - powiedzia wreszcie. - No, co podobnego! A niech mnie! Jetii yjcy jakby nigdy nic pord nas! Ciekaw jestem w takim razie, co z Venku... Jaina darzya Beviina du sympati ale uznaa, e nie musi wiedzie, e Venku jest synem Jedi. Jeli chopak bdzie chcia, sam im o tym powie. I tak ju chyba troch si zagalopowaa. Z trudem przywoaa na twarz umiech. - Pamitaj, e Gotab jest uzdrowicielem. Moe Venku ma wobec niego jaki honorowy dug? C, pewnie byo w tym ziarno prawdy. A przynajmniej Jaina uznaa to za wystarczajco realne, eby podobna sugestia nie wzbudzia w niej poczucia winy. Beviin wsta, eby wpuci Gotaba do rodka, a Medrit spojrza na ni spod oka. Dinua i Jintar zajli si dzieciakami. - Plotki chodziy od dawna - mrukn. - Ale nikt nigdy nie sdzi, e moe chodzi wanie o Gotaba. Jaina poaowaa, e nie wpada na to, eby zorganizowa Sintas sesje uzdrawiajce w Oyu 'baat. - Jestem pewna, e dawno spaci swj dug wobec was - powiedziaa cicho. - Nie zosta Jedi z wyboru, prawda? - spyta Medrit. - Nie, za to sam zdecydowa, e chce by jednym z was. - A wic nie ma o czym dyskutowa. - Shalk wlepia w dziadka okrge ze zdumienia oczy w sposb charakterystyczny dla ciekawskich dzieci, podejrzewajcych, e doroli ukrywaj jakie sekrety. - A to oznacza, e Jaing Skirata naley do ich klanu. Co czyni ca spraw jeszcze bardziej interesujc... Gotab wszed do pokoju z Venku nie odstpujcym go ani na krok. Dzieci patrzyy na nich z otwartymi buziami. Gotab skin Jainie gow. Gocie bez sowa ruszyli za ni do pokoju Sintas. - A wic potraficie zdziaa cuda? - przywitaa ich Kiffarka, kiedy weszli. - Starczy mi jeden cud. - Nie musisz si na to zgadza - powiedzia Gotab. - Wiem, e wiele przesza. Zaburzenia pamici si nie liczyy; Sintas miaa niezomn wol, ktra na pewno dobrze jej suya w zawodzie owcy nagrd. - A wic musz stawi temu czoo - zdecydowaa. - Przeszo jest czci tego, kim jestem. Jain ogarna nagle fala wspczucia dla caego klanu Fetta; sprbowaa sobie wyobrazi, jak ona by si czua, gdyby stracia Jaga i odnalaza go dopiero, kiedy byaby ju za stara, a czce ich uczucie zbyt nadszarpnite, eby warto byo o nie walczy. Nic nie mogo z powrotem poskada rozbitej rodziny Fetta w cao. Dzieci Mirty bd pierwszym pokoleniem, ktre zyska szans na normalne, spokojne ycie. - Zosta - poprosi j Gotab. - Na wszelki wypadek, gdybym potrzebowa maego wsparcia w Mocy. Uzdrawianie byo dla postronnego obserwatora procesem mao widowiskowym i do monotonnym. Gotab usiad na brzegu ka Sintas i pooy jej delikatnie donie na gowie. Nawet dla Jainy, przywykej przecie do medytacji, dwie godziny spdzone na siedzeniu bez sowa w towarzystwie kogo praktycznie obcego, stanowiy wyzwanie.

- Och... Ojej! - wyrwao si w pewnej chwili Sintas. - Jakie to dziwne! Gotab umiechn si pod nosem. Jaina nie moga si nadziwi, jak bardzo ten umiech odmieni jego pooran zmarszczkami twarz. - Leczyem dawniej uszkodzenia mzgu i wszyscy moi pacjenci mwili, e maj chaotyczne przebyski wspomnie. Spokojnie, to nic niezwykego. - To nie wspomnienia - wyprowadzia go z bdu Sintas. - Widz... wiato. Jain ogarna euforia. Wszystko wskazywao na to, e nerw wzrokowy Vel znw zaczyna przewodzi impulsy. - Ile sesji potrzeba, aby w peni wrcia do zdrowia? - spytaa. - Nie mam pojcia - wyzna szczerze Gotab. Zdj jedn rk z czoa Sintas i przysun do ka lamp. Jeszcze nigdy nie uzdrawiaem Kiffarki. Sintas wzdrygna si lekko. - Widz... kontrast. - Potara nerwowo oczy i odwrcia si do rda wiata. - Odrniam jasno od ciemnoci... Pocztkowy entuzjazm Jainy przymia nieco wiadomo, e kiedy Sintas odzyska wspomnienia, nie bdzie to dla niej przyjemne. Gotab sprawia wraenie wyczerpanego; Venku uj go za okie i ostronie zdj jego rk z czoa chorej. - Starczy na dzi, Buir - powiedzia agodnie. Jaina wiedziaa, e starszy czowiek nie jest tak naprawd ojcem Venku; bya ciekawa, czy chopak uywa tego terminu z czystego szacunku, czy moe naprawd zosta przez byego Jedi adoptowany. - Chod, musisz troch odpocz. Czeka nas duga droga. Na odchodnym Medrit wrczy Venku spory pakunek, zawierajcy -jak domylaa si Jaina - przetwory i inne produkty spoywcze. Na Mandalorze wci jeszcze nieatwo byo o poywienie. - Jestem pewien, e Fett bdzie wam wdziczny - powiedzia na poegnanie. - Niepotrzebnie - uci Gotab, wsparty na ramieniu Venku. - Robi to dla Sintas Vel, nie dla niego. I nie gry si tym, e nie znalaze nas, kiedy Fett wysa ci na poszukiwania klona w szarych rkawicach... Jaing jest ekspertem w zacieraniu ladw, najlepszym w tym fachu, zreszt tak samo jak my. Beviin dugo wsuchiwa si w nikncy wrd nocy dwik silnika migacza. - Chyba ich wystraszyem - mrukn. - Nie wiem, czy jeszcze wrc... Tej nocy Jaina nie moga zasn. Leaa, wpatrujc si w ciemno i zastanawiajc, co si stanie, kiedy wieci o Gotabie i Venku si rozejd - bo co do tego, e si rozejd, nie miaa wtpliwoci. Czy ktry z nich mia dzieci? - zachodzia w gow. Czy wraliwych na Moc Mandalorian byo wicej? Wszystko coraz bardziej si komplikowao. To dlatego jej myli kryy jak szalone akurat w chwili, kiedy potrzebowaa snu, bo musiaa si skoncentrowa i maksymalnie wykorzysta czas spdzony na szkoleniu u Fetta. W ciszy mandalorskiej nocy gos nis si daleko. Do uszu Jainy dobiegay odgosy zabawy trwajcej na farmie Leveta, pooonej kawaek dalej. witujcy wybuchali raz po raz salwami gromkiego miechu, a ona ledwo to wytrzymywaa. Miaa ochot przej si do nich i kaza si im zamkn, bo nie daj jej spa. Nagle miechy umilky jak noem uci. Po chwili ciszy w powietrze wzbiy si pierwsze tony jakiej pieni, piewanej dwicznym, zaskakujco czystym gosem. Ballada bya tak rzewna, e Jain cisno w gardle, a oczy zapieky j od ez. Do wiodcego tenoru jeden za drugim doczay nastpne mskie gosy. Nie rozpoznaa co prawda ani sowa, poza Mando 'ade i Man- da 'yaim, ale melodia chwytaa za serce chwilami Jaina bezwiednie wstrzymywaa oddech. Refren powtrzy si dwa razy, po czym gosy znw milky po kolei, zostawiajc tenor piewajcy solo, a w kocu i ten ucich. Chocia nie rozumiaa sw, zdawao jej si, e pie mwia o tsknocie za domem i o kobietach, czekajcych w domach na powrt wojownikw. Z trudem powstrzymywaa zy. W kocu, przekonana, e i tak ju nie unie,

postanowia wsta; na dole znalaza Beviina, krztajcego si bezszelestnie po kuchni. - Ale tu cicho! - szepna na jego widok. - Nie wiedziaam, e nie pisz. - To te piewy - wyjani. - Mam bardzo lekki sen. Pewnie dlatego, e jestem taki nieufny. - Puci do niej oko. - Tak, te je syszaam. To byo cudowne! Czy to piosenka o mioci? Jest tak pena tsknoty i alu! Beviin stumi rozbawione parsknicie. - W wolnym przekadzie brzmi mniej wicej tak: Nikt nas nie lubi, ale mamy to gdzie, bo jestemy Mando i jestemy najlepsi". Wybacz, e zepsuem ci pierwsze wraenie... Mamy jednak w naszym repertuarze i rzewne ballady - zapewni j. Skin gow w stron pokoju Sintas. - Chyba ma koszmary - szepn. - Cokolwiek Gotab jej zrobi, bodce nerwowe znw zaczynaj chyba dziaa jak naley. Sintas rzeczywicie musiaa mie koszmary. Jaina nasuchiwaa przez chwil pod jej drzwiami, a w kocu wesza do rodka i usiada przy niej, na wypadek, gdyby chora obudzia si z krzykiem. Sintas rzucaa si na ku, mamroczc pod nosem bez wikszego sensu. Jedyne, co Jaina zrozumiaa z jej bekotu, to sowa: Przecie moge im powiedzie..." Jaki czas pniej oczy zaczy jej si klei i zapada w niespokojn drzemk. Kiedy si w kocu obudzia, Sintas siedziaa na ku, a za oknem witao. - Stangl - zakla Kiffarka. - wiato dzienne... - Widzisz? - Tak. - To wspaniaa wiadomo! - Jaina wzia j za rk. - Miaa koszmary. - niam... ale nie wiem, czy to by koszmar. Pamitam, e byam na owach, ale kto zastawi na mnie puapk, a... a potem ten buhacz mwi, e dostan za mnie niezy okup... i naszprycowa mnie jakim rodkiem nasennym czy czym... - Kto, kto wiedzia, e bya on Fetta? - podsuna Jaina. - Och! Stang, pamitam! Bo zawsze zym okiem patrzy na wszystkich, ktrzy prbowali ze mn zadziera... nawet po tym, jak si rozstalimy. A potem... Nie, Ailyn, nie... Jaina przygotowaa si na potok traumatycznych wynurze. Samo zamroenie w karbonicie byo wystarczajco przeraajcym dowiadczeniem, a do tego Sintas musiaa udwign cay baga wspomnie zwizanych z profesj owczyni nagrd, uraz po rozstaniu z Fettem i brzemi mierci crki. - Hej, spokojnie... - Bya taka podekscytowana... - Sintas jakby jej nie syszaa. - Powiedziaam jej, e wrc z pracy na czas, eby zabra j na Coruscant. Obiecaam, e poka jej due miasto, kupi kilka fajnych prezentw... Ailyn musiaa mie wtedy jakie szesnacie lat, obliczya szybko Jaina. Karbonit i okrutny los zabray jej niemal czterdzieci lat i ycie rodzinne, ktre moga mie. Sintas bya twarda jak skaa, ale teraz twarz miaa mokr od ez. - Bo... - wyszeptaa nieprzytomnie. - On... zastrzeli kogo. C, stwierdzenie byo mao precyzyjne i niewiele wyjaniao. Jaina podaa Sintas chusteczk, eby otara zy. - Moe poczuaby si lepiej, gdyby wzia jaki proszek... - zaproponowaa. - Nie, nie! - zaprotestowaa sposzona Sintas. - Chc sobie wszystko przypomnie. Musz! - Podniosa do do

ust. - Ailyn, a potem Mirta... Co takiego jej powiedziaam, e do tego wszystkiego doszo...? Przecie nigdy nie wspomniaam jej o tym ani sowem... Nigdy nie rozmawiaymy. Nigdy nie powiedziaam jej, dlaczego ja i Bo si rozstalimy. - Mirta bya przekonana, e Fett ci porzuci - podsuna Jaina. Prawie natychmiast dotaro do niej, e nie powinna bya tego mwi, ale byo ju za pno. Raz wypowiedzianych sw nie dao si cofn. - Ailyn obwiniaa go o to, e nie byo go przy tobie podczas twojej... hm, mierci. - Wiem, ale... - Sintas zawahaa si na moment. - Wiesz, Bo zosta skazany na wygnanie za morderstwo... To nie byo tak, wcale nie. Wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane, ni si wam wydaje... Jaina zdecydowanie wolaa zwiz wersj Fetta: zostawi by on i czu si podle z powodu konsekwencji swojego czynu. Brzmiao to zwyczajnie i znajomo, jak wiele innych historii, na ktrych prawnicy zbijaj fortuny - w przeciwiestwie do wariantu, w ktrym to wydarzenie stao si motywem zemsty Ailyn, a w rezultacie zamiast oczekiwanego skutku zaowocowao jej mierci z rki brata Jainy. Sintas daa si bez reszty ponie nurtowi wspomnie, ktre coraz szybciej zaczynay si czy w spjn cao. W jej pamici rozpad maestwa z Fettem by chyba bardziej bolesny, ni przedstawia to jej byy m. Ciekawe, pomylaa Jaina. Czyby ten jeden raz prawo upomniao si o najsynniejszego owc nagrd w galaktyce? Nie moga zaprzeczy, e caa historia jest tyle intrygujca, co zaskakujca. Wiedziaa jednak, e Boba Fett nigdy nie robi nic bez powodu - zdya si tego nauczy, przebywajc w jego towarzystwie. - Pjd po Mirt - zaproponowaa niepewnie. - Nie... - Sintas pokrcia stanowczo gow. - Prosz, jeszcze nie teraz. Mam wraenie, e jeste yczliw osob ktra wie, co to znaczy cierpie z powodu rozpadu rodziny... Podobno ludzie z Kiffti mieli zdolnoci parapsychologiczne. Najwyraniej w tej plotce byo ziarno prawdy, bo Sintas nie moga lepiej okreli tego, co ostatnio si dziao w rodzinach Solo i Skywalkerw. - Dobrze - powiedziaa Jaina. - Ale i tak uwaam, e powinna si z ni zobaczy. - Jeszcze nie... - wymamrotaa Sintas. - Musz sobie wszystko poukada i wymyli, jak wyjani jej, e... e dziadek zosta skazany na banicj za zabicie czowieka, ktry mnie zgwaci... jego przeoonego.

ROZDZIA 20
Mj panie, Lordzie Caedusie, pozwoliam sobie zignorowa twoje instrukcje co do tego, gdzie szuka Rady Jedi, i wrciam na planet, gdzie Luke Skywalker ukrywa si w czasie trwania Rebelii. Jestem na Endorze. Znalazam tu star imperialn baz, ktra dosownie kipi od energii Mocy, chocia obz opuszczono ju jaki czas temu. Jedi musieli tu by cakiem niedawno, ale nie wiem, dokd si std wynieli... jeszcze nie wiem. Wiadomo wysana przez Tahiri Veil, uczennic Sitha, do Dartha Caedusa, Mrocznego Lorda Sithw i przywdcy Galaktycznego Sojuszu Keldabe, Mandalora: tydzie pniej Vevut ogosi, e tego ranka Mirta i Orade wymienili przysig maesk, wic naley to uczci kilkoma toastami i zacz witowa. Fett dowiedzia si o tym od Beviina. Wiedzia, e im duej bdzie si nad tym zastanawia, tym bardziej bdzie go to gryzo. Siedzia samotnie w kabinie Niewolnika I", jednym uchem przysuchujc si wiadomociom finansowym HoloNetu i jednoczenie kalibrujc swj HUD. Mandalora wietnie radzia sobie bez niego; ycie toczyo si dalej jakby nigdy nic. Musisz da jej ten klejnot, koatao mu si po gowie. Waciwie nic to nie zmieni, ale bdzie moga go sprzeda,

a poza tym wysucha tego, co zechce jej zdradzi. Sign do jednej z sakw u pasa i wycign z niej owalny kamie w kolorze krlewskiego bkitu: niezwykle rzadkie ogniste serce, szerokoci okoo piciu centymetrw, mistrzowsko oszlifowane. Jego agent znakomicie si spisa. Trzymany pod wiato kamyk mieni si przepiknie wszystkimi kolorami tczy. Fett ustawi swj wywietlacz przezierny na powikszenie i przyjrza si uwanie klejnotowi: wewntrz krystalicznej powoki taczyy opalizujce pomienie. Zdaniem geologw taki efekt wywoywaa siateczka mikroskopijnych banieczek pinaklitu, uwizionych we wntrzu minerau podczas jego powstawania, co jednoczenie mogo wyjania zdolnoci kamienia do magazynowania danych zwizanych z osob ktra bya jego wacicielem. Kiffarowie woleli co prawda bardziej mistyczne wyjanienie; wedug nich w kamieniu zostawaa zaklta czstka dusz dajcego i obdarowywanego. Tak czy inaczej, klejnot na pewno mia jakie zdolnoci do magazynowania informacji. Gotab - parszywy cwaniak - okaza si Jedi. Fett dowiedzia si o tym, mimo e Beviin nie chcia z nim na ten temat rozmawia. Jedi na pewno mgby z tego klejnotu odczyta ca histori jego nieszczliwego maestwa, z najmniejszymi szczegami. Fett zastanawia si, ile zmartwie przysporzyby Sintas, gdyby niebieskie wiecideko faktycznie zachowao kawaek jego duszy... Wiesz, e to nie jest do koca bajka, powiedzia sobie. Masz na to dowd. Z zamylenia wyrwao go gone omotanie w iluminator. Kiedy podnis wzrok, zobaczy Beviina, gestykulujcego niecierpliwie. - Otwarte - mrukn. - Zbieraj swoj shebs w troki i chod na przyjcie weselne swojej wnuczki, Bob 'ika - przynagli go Goran. Stan w wejciu do statku w swojej kobaltowobkitnej zbroi, przyozdobionej granatow skrzan kam tradycyjnym mandaloriaskim pkiltem. Rzadko go nosi, ale tym razem okazja bya wyjtkowa. - Jeli si nie pojawisz na tym weselu, dasz ciaa - powiedzia. Fett podnis wyej ogniste serce; trzyma mocno klejnot midzy kciukiem a palcem wskazujcym. - Pasuje ci do beskar 'gama. - To dla Mirty? - spyta Beviin. - Dla Sin. - Jeste pewien, e to dobry pomys? - Prezent poegnalny - mrukn Fett. - Nie chc jej robi nadziei. Goran pokrci gow. - Sdz, e bardziej przydaaby si jej cz twojego dobytku... - Jestem przewidujcy. - Fett sign do kieszeni i wyj flim- siplastow kopert, podobn do starowieckich teczek, uywanych przez prawnikw. - S tu wszystkie informacje na temat moich udziaw i majtku wyjani. - Ju nigdy nie bdzie musiaa zarabia na ycie owami. Kiedy jej to dasz, powiedz, e... - Shab, Bob 'ika! - wszed mu w sowo Beviin. - Sam jej to powiedz! To jedyna rzecz, ktrej dla ciebie nie zrobi. Ale jeli tylko postanowisz mi opowiedzie, co si stao... to znaczy, ca histori... wiesz, gdzie mnie szuka. Beviin zeskoczy z drabinki i odszed bez sowa, opoczc kam. Boba Fett zastanawia si, jak mgby si pokaza na weselu wasnej wnuczki i witowa po tym, co powiedziaa jej Sintas. Dobrze si stao, e dziewczyna miaa czysty start i e wstpia do klanu, kt ry nie mia reputacji rodziny Fetta - ani przeladujcego go pecha. Wiem, e Sintas niczego by ode mnie nie chciaa, pomyla. Tak samo jak Mirta. Mog zrobi dla nich chocia tyle... Wrci do majstrowania przy swoim hemie, zastanawiajc si, czy uda mu si nauczy Jain Solo rzeczy, dziki

ktrym dziewczyna zdoa si zmierzy ze swoim bratem. - Co jest grane, Bo? - spyta jaki gos za jego plecami. - Nie dbasz ju o wasne bezpieczestwo? Przerwa prac. To bya Sintas, staa tu za nim. Widocznie nie byo mu pisane zapomnie o niej w szybki, prosty sposb... By naiwny jak dziecko, sdzc, e zdoa uciec przed caym blem zwizanym z przeszoci. - Tutaj, na Mandalorze, nie zawracam sobie gowy blokowaniem wazu - mrukn. - Nie musz si ba Mando, Sin. - Dokadnie to samo mwi Jaster... i zobacz, jak skoczy - prychna Sintas. - Widz, e jak tylko odzyskaam wspomnienia, zamierzasz znw mnie unika... Nadal wcieky? - Nie. - Czeka, a ona przejdzie na przd kabiny i spojrzy mu w oczy, ale najwidoczniej nie zamierzaa tego zrobi. - Ciesz si, e wracasz do zdrowia - powiedzia ostronie. - Dlaczego nie pojawie si na weselu Mirty? - Z tchrzostwa. - Powiedziaam jej... powiedziaam jej prawd. Jest zaamana. - Nie powinna bya tego robi przed jej lubem. - Bo, naprawd nigdy nie zrobiam nic, eby Ailyn ci znienawidzia - westchna Sintas. - Nie powiedziaam jej o niczym ani sowa. I w tym cay problem. - Westchna znowu. - Sama sobie dopowiedziaa reszt. Powinnam bya jej wszystko wyjani, ale... tak bardzo mi zaleao, ebymy yy wasnym yciem i zapomnia y o tobie... Wiesz przecie... - Wiem - potwierdzi lakonicznie, jednak wiedzia te, e wszystko mogo potoczy si inaczej. Mg utrzyma z nimi jaki kontakt, a wtedy Ailyn czuaby przynajmniej, e jest w pobliu, troszczy si o nie, a nie maje gdzie. Ale... czy na pewno by to co zmienio? - zastanowi si przelotnie. - Te nie jestem zbyt gadatliwy, sama wiesz. - Gdyby powiedzia w sdzie, dlaczego go zastrzelie... nigdy i by ci nie skazali. - I roztrbi, co ci zrobi? - warkn Fett. - Nie powiedziaa 0 tym nikomu. Nie chciaa, eby ktokolwiek si dowiedzia. Nie mia wtedy wyjcia. Istnia tylko jeden sposb, w jaki mg si rozliczy z t kanali Lenovarem. Facet nie by pierwszym lepszym z brzegu gwacicielem, chocia ju to by wystarczyo, eby si z nim policzy - by Wdrujcym Protektorem, przeoonym Fetta na Concord Down, strem prawa, ktry powinien by pilnowa jego przestrzegania, zamiast kala swj mundur i zawie zaufanie Fetta. Gdyby tylko mg, Boba Fett zabiby go jeszcze raz, i jeszcze jeden, I jeszcze... O nie, nie aowa tego. Jedyn rzecz jakiej aowa, byy te gupie sprzeczki z Sin i okrutne rzeczy, ktre jej zarzuca; te pytania, czy Ailyn aby na pewno jest jego dzieckiem - wszystkie te ranice sowa, ktrych teraz nie mona byo cofn. Wiedzia, e nigdy nie zdobyaby si na to, eby mu powiedzie o Lenovarze. W kocu sam odkry prawd i to byo punktem zwrotnym ich zwizku. Winny nie okazuje skruchy", orzek sd. A to ci dopiero! Tego jeszcze brakowao! Za nic! Pamita wszystkie te ktnie... i wzajemne obwinianie si... i to, co zabray mu sdy, a potem wygnanie... Jak mg po czym takim naprawi swoje maestwo? Fakt, takie rzeczy si zdarzay i ludzie jako sobie z tym radzili, jednak on... nie potrafi. Sintas podesza do fotela pilota. Wiedzia, co si stanie i ba si tego; gdyby mg, wolaby jej oszczdzi kolejnych rozwianych zudze. - Poszabym za tob wszdzie, Bo - szepna. - Nic mnie nie obchodzi, jak bymy yli... - Wiem. To ja nie byem na tyle odwany, eby stawi temu wszystkiemu czoo.

- Ostatni raz, kiedy widziaam twoj twarz... - Zawahaa si. - Ile miae wtedy lat, dziewitnacie? - Mniej wicej. Czu, e jego bya ona rozpaczliwie chce mu spojrze w oczy. Mino ponad pidziesit lat, przypomnia sobie. Wiedzia, dlaczego Sintas chce to zrobi, ale nadal uwaa, e to nie jest zbyt mdry pomys - dla dobra ich obojga. Mimo to Sintas - jak to Sintas - postawia na swoim. Przekrada si na przd kabiny i zajrzaa mu w oczy. Miaa teraz niewiele ponad trzydzieci lat, a on by po siedemdziesitce. Na jego twarzy - wiedzia to - odcisna si kada chwila tych pustych, spdzonych samotnie lat. - Och, Bo... - wyrwao jej si. - Co si z tob stao? - Przetrwaem. Spodziewa si, e bdzie bardziej wstrznita, ale Sintas wygldaa tylko na zaskoczon i... rozalon. Na pewno nie czua jednak takiego alu, jaki szarpa mu w tej chwili wntrznoci. Dotkna jego pooranego bliznami policzka - ladw wytrawionych przez kwas odka sarlacca. To bya tylko jedna z wielu historii, 0 ktrych powinien jej opowiedzie. - Chod, z jej chocia yczenia - szepna Sintas. - Prosz... - Na pewno zaraz mi wytknie, jak le postpiem, nie mwic jej caej prawdy. - Nie. - Pokrcia lekko gow. - Jest ju dorosa. Wie, e nic nie jest tak czarno-biae, jak si wydaje. Sintas nigdy nie oczekiwaa od niego elokwencji, i w tej chwili by jej za to niezmiernie wdziczny. Poda jej kopert; to z pewnoci najatwiejsza cz przeprawy, ktra go czekaa. - Mam tu par rzeczy, ktre chciabym ci da - powiedzia, zakopotany. - Nie musisz. - Po prostu si zamknij i we to - warkn. Wiedzia, e Shy- sa poradziby sobie na jego miejscu o niebo lepiej. Ten jego urok osobisty... Szeroki umiech i rozbrajajcy akcent zmikczay kobiety jak wosk. - I jeszcze... powinienem by ci taki kupi dawno temu... - doda. - Ale mniejsza z tym. Jest twj. - Wrci do dostrajania swojego HUD-a, eby tylko nie musie patrze jej w oczy. Wiedzia, e jego bya ona potrafi trzyma buzi na kdk - i cieszy si, e nie prbuje go zagadywa ani cign za jzyk. - Domylam si, co to jest - powiedziaa po chwili milczenia. - Ale nie chc teraz tego oglda. - W rodku, oprcz papierw I klejnotu, by ich jedyny rodzinny holowizerunek - caej trjki, utrwalonej w tej krtkiej, ulotnej chwili, zanim wszystko si posypao. - Oszalae chyba - dodaa zaraz na widok ognistego serca. - Ten kamie jest wart fortun! Nie zasuguj na to... - Sprzedaj go - rzuci krtko. - Jest twj. Moesz z nim zrobi, co zechcesz. - Mam przecie tamten... - Poow - sprostowa. - Wiele si zdarzyo od tamtej pory, wic w tym niebieskim kamyku jest zaklty cay nowy rozdzial historii Fettw... Gdyby kiedy zechciaa j pozna. By ciekaw, czy Mirta zabraa jju na grb Ailyn. Jeli opowiedziaa Sintas, ile zachodu kosztowao go odnalezienie ciaa crki i pogrzebanie jej z powk ognistego serca... W wietle tej historii wyglda na zwykego, kochajcego ojca. Ale choby nawet suszne motywy kieroway nim, kiedy niszczy swoje maestwo, w latach, ktre nastpiy po rozpadzie ich zwizku, nigdy nie zdoby si na odwag, eby odnale swoj rodzin i zrobi co, eby wszystko naprawi. To byo ponad jego siy.

ye yciem, na jakie zasuye, powtarza sobie w duchu. Masz, co chciae. - Sin... - wykrztusi przez cinite gardo. - Czy po tym, jak ci zostawiem, znalaza sobie kogo? Sintas tulia bkitny klejnot w doniach; wzrok miaa zamglony, jakby suchaa tego, co mwi drogocenna byskotka. - Tak, Bo. I to niejeden raz... - wyznaa. - Ale w naszej pracy to nigdy nie jest nic powanego, prawda? A ty? - Nie pamitam - skama. Wiedzia, e i tak znaa prawd. - A wic uporzdkujmy nasze rodzinne sprawy. - Wsuna kamie do kieszeni spodni. - Chocia raz. Fett nie skoczy jeszcze co prawda kalibrowa swojego wywietlacza, ale woy hem. A kiedy to zrobi, wyglda znw jak Bo, ktrego Sintas znaa i kochaa, i wszystkie stracone lata na t krtk chwil przestay si liczy - znikny bez ladu. Poszli rka w rk na wesele Mirty. Moe Sintas odczytaa nowe ogniste serce - i dowiedziaa si, co dziao si z nim przez te wszystkie lata, ktre ich dzieliy, a nawet to, czego nie potrafi jej wyzna, nawet teraz... To byy tylko dwa sowa... Ale dla Boby Fetta nadal o dwa za duo. Dom Novoca Vevuta, Keldabe: przyjcie weselne Mirty Gev i Ghesa Orade - Suchajcie, wiem ju, na co mog si przyda Jedi! - wrzasn Carid. - Wiedziaem, e kiedy to odkryj! Spjrzcie tylko na to! Na duraplastowej awie wystawionej na toczne podwrko domu Vevuta sta dugi rzd butelek. Jaina maksymalnie si skoncentrowaa - najwaniejsze byo wyczucie czasu - odetchna powoli, cofna si o krok i szarpna Moc wszystkie trzydzieci kapsli. Odskakiway gwatownie, jeden za drugim, z gonym pop!", brzmicym jak minieksplozje luitaskich piropetard. Z szyjek butelek wypyna piana, a gocie z zachwytem wykrzykiwali: Oya\, Kandosii\ i z aprobat omotali piciami w pyty udowe mandalo- riaskich pancerzy. Jaina ukonia si nisko. - Teraz wiecie, dlaczego padawani spdzaj cae lata na medytacjach i lekcjach w Akademii - zaartowaa. Goci weselnych byo co niemiara: zajmowali cae podwrko i wysypywali si a na k za ogrodzeniem farmy. Jeden z Manda- lorian, mczyzna w szarej zbroi, mia ze sob pupila: szeciono- giego drapienika o pofadowanej, grubej skrze. Kiedy Jaina ich mijaa, zwierz szarpno bem i spojrzao jej prosto w oczy, jakby j poznawao, a potem zaczo piszcze i powarkiwa, tukc jak oszalae ogonem o ziemi. Mirta odesza od grupki witujcych i ruszya w stron Jainy. Miaa powan, smutn min. Jedi czua jej bl i znaa jego rdo: Sintas opowiedziaa wnuczce o caej serii tragicznych wypadkw, ktrych konsekwencje wymkny si spod kontroli i w kocu zaowocoway dramatem. Ten dramat dotkn take rodzin Jainy i spor cz galaktyki. Co prawda nie bezporednio, jednak sploty wydarze, ktre do tego doprowadziy, byy tak zagmatwane, e i tak nie miao to znaczenia. A przecie wszystko zaczo si ponad pidziesit lat temu... - zadumaa si Jaina. Gdzie byli wtedy jej bliscy? Mama dorastaa na Alderaanie... Wujek Luke y sobie spokojnie na Tatooine i nawet mu si nie nio, e wkrtce jego los tak bardzo si odmieni. A tata...? Pewnie uczy si kra migacze. Sintas za, ktrej nikt z nich wtedy nie zna - a usyszeli o niej dopiero niedawno - bya mod matk, przeywajc horror. Nikt wtedy nawet nie przypuszcza, e ich drogi pewnego dnia si przetn. Mircie w kocu udao si przedrze przez witujcy tum. Wzia Jain pod rk i odprowadzia na bok, z dala od goci. - Widziaam Ba 'buira z babci ale teraz nie mog ich nigdzie znale - powiedziaa. - Pewnie poszli porozmawia. - Cay czas myl teraz o tym, co by si stao, gdybym go zabia - westchna Mirta.

- Ale nie zrobia tego. - Nie rozumiesz, Jaino - zaprotestowaa Mandalorianka. - Wszystkie wspomnienia o mojej matce dotycz tylko tego. Cae swoje ycie, poczwszy od zawodu, jaki wybraa, po mczyzn, ktrego polubia, zbudowaa wok nienawici do Fetta i na pragnieniu, eby zapaci za swoje winy. Tylko tego mnie nauczya: nienawidzi. Dorastaam karmiona nienawici. - Ale stawia temu czoo, Mirto - tumaczya Jaina. - Przezwyciya to. To ty przerwaa ten zaklty krg, wiesz? To naprawd niesamowite. Musisz o tym wszystkim zapomnie i y wasnym yciem. Wiem, e Fett chce, eby bya szczliwa, nawet jeli tego nie okazuje. - Mwi o tym, do czego mogo doj... naprawd mao brakowao. - Mirta pokrcia smutno gow. - Chciaam go zabi, naprawd. Gdyby twoja matka nie powstrzymaa mnie wtedy na Korelii, byby ju trupem. Jaina nigdy nie podejrzewaa, e Mirta jest typem kobiety, ktra martwi si podobnymi rzeczami. Bya twarda, szczera i prosta - nie pozwalaa sobie na sentymenty i nie wybaczaa wyrzdzonych krzywd. Jednak wrd walki o przetrwanie i prb wymierzenia sprawiedliwoci pozostaa osob zdoln przeciwstawi si wpajanym od dziecistwa przekonaniom. To wiadczyo o niezwykej sile woli. - Podobne gdybanie moe by niebezpieczne - ostrzega j Jaina. - Powinna... - Tu nie chodzi o mnie, Jaino - wesza jej w sowo przyjacika. - Chodzi o ciebie. Jak to jest wedug ciebie, kiedy nagle si dowiadujesz, e wszystko wyglda inaczej ni sdzia? Kiedy jeste gotowa zabi kogo bliskiego tylko dlatego, e wierzysz w wersj wydarze, ktrej ci nauczono? - Uwaasz, e zabij Jacena... - Byabym zabia wasnego dziadka - przypomniaa jej Mandalorianka. - Przemyl najpierw dobrze konsekwencje tego, co chcesz zrobi. - Mirto, on zamordowa twoj matk i zabi moj ciotk. - Oczyma duszy Jaina widziaa Jacena takiego, jakim by kiedy. Sprbowaa sobie wyobrazi, jak opuszcza na jego gow ostrze miecza... i przez dobr chwil nie moga zapa tchu, tak bardzo ni to wstrzsno. - Chcesz powiedzie, e powinnam mu wyba czy? - szepna, zaskoczona. - Czy o to chodzi? - Nie - stwierdzia stanowczo Mirta. - S rzeczy, ktrych nie mona wybaczy, jednak mier to ostateczno. Kiedy zechcesz podj decyzj, przypomnij sobie mnie i moj histori. Jaina powanie zastanawiaa si nad tym, czy nie pomc Mircie ma sztuczk z wpywaniem na umys, eby dziewczyna chocia w dniu wasnego lubu nie bya taka przybita i przytoczona poczuciem winy, ale zrezygnowaa. Wnuczka Fetta bya silna. Na pewno szybko si pozbiera. - Bez urazy - powiedziaa - ale wedug mnie twj dziadek nie by tak zupenie bez winy. Wyobraam sobie, jak druzgoccym ciosem musi by takie zdarzenie dla maestwa, ale przecie ludzie jako sobie radz z takimi rzeczami. On te mg zaatwi to w inny sposb... Przynajmniej utrzyma z wami jaki kontakt. - Kiedy masz w rku blaster, a na celowniku jego plecy, wszystko wyglda inaczej, wierz mi - powiedziaa gorzko Mirta. - Poza tym... on wiele w swoim yciu przeszed. Twj brat pewnie te... - Czyja dobrze sysz? - achna si Jaina. - Wstawiasz si za moim bratem? A gdyby teraz tu przyszed, zastrzeliaby go za to, co zrobi twojej matce? - Tak. - Mirta wplota we wosy kilka dzikich kwiatw, ale nie woya sukni; cigle miaa na sobie swoj t zbroj. Zestawienie byo dziwnie absurdalne i jednoczenie bardzo mandaloria- skie. - Bez wahania. Jestem wnuczk Fetta, w kadym calu. Ale fakt, e ja bym to zrobia, nie oznacza, e ty powinna go zabi. Zrb wszystko, co w twojej mocy, eby go schwyta i zamkn... zacz leczy... cokolwiek. Moe powinna pozwoli, eby zadecydowa los i eby kto inny go... zabi. To take byo dziwnie niestosowne i mandaloriaskie podejcie. Rodzina - nie wizy krwi, ale prawdziwe przywizanie - bya dla nich najwaniejsza. Moe wanie to byo gwn przyczyn udrki Mirty? Martwi si, e bd przechodzia przez to samo, co ona, zrozumiaa Jaina. Cigle nie moga si nadziwi, jak

osobliwa jest man- daloriaska mentalno: maksymalna brutalno i gboka mio szy u nich zawsze w parze. - Nigdy nie zapomn, co dla mnie zrobia - powiedziaa w kocu. Mirta zrobia zakopotan min, cakiem jakby wstydzia si tego, e jest da kogo mia. - Zabawne, jak zaczam si przejmowa moj pokrcon rodzink, od kiedy obcuj z shabla Jedi - mrukna. - Nauczyam si od was wicej, ni kiedykolwiek mogabym przypuszcza... i nie chodzi mi tylko o wymachiwanie beska- dem. - Jaina pokrcia gow. Nigdy by take nie przypuszczaa, e kto, kto chcia zamordowa wasnego dziadka, poradzi jej, eby spojrzaa na miecz w swoim rku i zastanowia si, czy naprawd zdoa nim zabi wasnego brata. Mirta pokazaa jej, jak radzi sobie z wyborami i z konsekwencjami, z ktrymi Jaina nigdy dotd nie miaa do czynienia w swoim spokojnym, poukadanym rodowisku. Mandalora bya dla niej niczym lustro, w ktrym zobaczya wasne odbicie; to dziki temu lepiej zrozumiaa wasne obowizki jako Jedi. Kady cho raz w yciu powinien spojrze na siebie oczami innych. To bardzo cenna lekcja. Mimo to Jaina nadal nie wiedziaa, jak powinna si zachowa, kiedy bdzie musiaa zatrzyma Jacena w jego bezmylnej krucjacie, nieuchronnie prowadzcej do katastrofy. - Zobaczymy si pniej - poegnaa Mirt. - Musz to wszyst ko przemyle. Mam tylko jedn prob: obiecaj mi, e wrcisz na przyjcie i sprbujesz by dzi szczliwa, dobrze? Los poskpi Mircie genw szczcia, to byo oczywiste, ale dziewczyna zdobya si wreszcie na blady umiech i cisna Jain za rami. - Ty te mi co obiecaj - poprosia. - Przyrzeknij, e nigdy nie bdziemy we wrogich obozach, a jeli tak si stanie, postaramy si siebie unika, zgoda? - Zgoda - przytakna Jaina. Jeszcze kilka tygodni temu nie zrozumiaaby, co Mirta ma na myli, ale teraz wszystko byo dla niej jasne i oczywiste. Po drodze spotkaa Sintas, wracajc z centrum Keldabe do domostwa Vevu- ta. Kiffarka ciskaa co kurczowo w prawej doni i wpatrywaa si w to z napiciem. Pocztkowo Jaina mylaa, e to komunikator. Sintas wygldaa, jakby zapomniaa o caym wiecie; nie zauwaaa Jainy, dopki prawie na ni nie wpada. W jej oczach lniy zy. Jaina dobrze wiedziaa, e kobieta ma powody do paczu. Sama utrata pamici bya wystarczajco bolesnym przeyciem, a przywrcone wspomnienia prowadziy do koszmaru po raz drugi. A to musiao bole dwa razy mocniej. - Przepraszam - wymamrotaa Sintas, kiedy w kocu j zauwaya. Rozchylia zacinite palce, odsaniajc duy, bkitny klejnot, mienicy si pod wiato wszystkimi kolorami tczy. - Nadrabiam zalegoci... Odesza bez sowa wyjanienia, zostawiajc Jain zamylon nad zdolnoci istot ywych do podnoszenia si po najgorszych przeyciach. Jedi miaa nadziej, e jej rodzina znajdzie w sobie tyle siy, eby przetrwa najgorsze chwile i wrci do normalnoci. Z daleka dobiegay gosy goci weselnych - piewali t sam tskn ballad, ktr Jaina syszaa tamtej nocy. Chocia wiedziaa ju, o czym s te sowa, postanowia, e bdzie to dla niej ju zawsze piosenka o mioci i tsknocie za domem. Postanowia, e bdzie jej o tym przypominaa do koca ycia. Kantyna Oyu'baat, Keldabe Gdyby Fett chcia si dzi w pubie czego napi, musiaby obsuy si sam. Wszyscy bawili si na przyjciu weselnym jego crki - wcznie z barmanem Chamem. Fett czeka w Oyu 'baat na admira Daal. Pomyla z ponurym rozbawieniem, e ta scena bardzo dobrze podsumowuje jego ycie: zamierza ubi interes, podczas gdy jego bya ona i wnuczka robi to, co powinny, czyli wituj wesele. W lustrzanej tafli na cianie zobaczy, e drzwi do pubu si otwieraj i do rodka wchodzi Daala.

- Omawiaam z Reigem szczegy pogrzebu Gila - poinformowaa go. - Czy wasz plan uwzgldnia nalot na Bastion? - spyta par- tem. - Rada Moffw, w nieco uszczuplonym zreszt skadzie, nie moga zrozumie, dlaczego nie chcemy przekaza im ciaa na uroczysty pogrzeb wojskowy. - Daala pokrcia gow z udawanym alem. - Na pocieszenie wysaam im do spalenia kilku zabitych moffw. - A wic Korelia? - Reige zapewni, e taka byaby wola Gila. - Moe zaprosimy Jacena Solo? - parskn Fett. - Jest na Korelii bardzo popularny. Jestem pewien, e zgotuj mu gorce powitanie... na przykad rakietami termolokacyjnymi. Daala nie usiada. Sprawiaa wraenie, jakby si gdzie spieszya. - Niathal oficjalnie utworzya rzd Galaktycznego Sojuszu na wygnaniu, wiesz? Zgadnij gdzie. Na Fondorze. - I kto powiedzia, e Kalamarianie nie maj poczucia humoru? - Tak samo jak Fondorianie - dodaa Daala. - Zdolno do wybaczania to cudowna cecha. - Usid - zaprosi j - Czy dobrze pamitam, e obiecae mi kufel ale na weselu Mirty? - Dobrze pamitasz. - Mam wraenie, e niezbyt ci tam spieszno - skwitowaa. - Czy to dlatego, e nie masz ochoty si spotka z by on? - Moja bya ona zobaczya dzi po raz pierwszy od pidziesiciu dwch lat moj twarz - powiedzia. - Nigdy nie widziaam ci bez hemu... - Daala wygldaa na lekko zaintrygowan. - Dawniej hem by moj prawdziw twarz. - Widziae jednego Mando, widziae wszystkich - mrukna admira. Fett bez sowa podnis donie do hemu, wsun kciuki pod krawd i, przekrcajc delikatnie, zdj go z gowy. Daala przygldaa mu si z rkami skrzyowanymi na piersi. W kocu przecigajce si milczenie stao si nie do zniesienia. - Nie chodzi ci o blizny, prawda? - odezwa si w kocu Fett. Daala zmruya lekko oczy; po jej ustach bka si cie umiechu. - Wygldasz cakiem niele jak na staruszka, Fett - powiedziaa. - Id o zakad, e swego czasu zamae sporo damskich serc. Jeli nawet, to jego wielbicielki mogy tylko wzdycha i tskni z daleka. - Zawsze bya tylko Sintas - wyjani beznamitnie. - Naprawd? - Albo robi co porzdnie, albo nie robi wcale. - Wzruszy ramionami. Dobrze wiedziaa, o czym mwi. - Rozumiem powiedziaa krtko. Daala bya twarda jak serce Hutta w dniu wypaty - nie zdobyaby admiralskiej rangi w zdominowanej przez mczyzn imperialnej marynarce, pochlipujc w chusteczk, jednak w tej chwili co w jej beskarowej opoce

pko. Przez chwil miaa dziwnie zamglony wzrok. - Miae sporo czasu na denie do... perfekcji. - Oszczdza to kopotw, za ktrych rozwizywanie mi nie pac. - I kopotw, za ktre sam nigdy ju nie zapacisz - dodaa znaczco. - Dziki za przypomnienie. - Czasem perfekcja to za wiele, Fett - westchna. - Pamitaj, e lepsze bywa wrogiem dobrego. Jaki sens ma przetrwanie za wszelk cen, jeli praktycznie nie korzysta si z ycia? Pidziesit dwa lata spdzone w samotnoci, pomyla. Nie, ebym si o to prosi, ale przecie rwnie dobrze mogy to by pidziesit dwa lata spdzone w zym towarzystwie. Nie mia zudze, co byoby bardziej bolesne. - Ten hem rzeczywicie nie jest twoj twarz. - Daala podniosa do, jakby zamierzaa dotkn jego policzka, ale zatrzymaa si w p ruchu. Odnis wraenie, e chce go zmusi, eby odwrci gow do lustra i spojrza na siebie... cakiem jakby by jakim zakompleksionym nastolatkiem, ktrego trzeba przekonywa, e powinien zaakceptowa siebie takim, jakim jest. - A to, co widzisz w lustrze, nie jest twarz twojego ojca. Fett nigdy nie mia problemw z patrzeniem sobie w oczy - nie gryzo go sumienie, nie czu si niepewnie i nie widzia w lustrze odbicia Jango. Nigdy nie odwraca wzroku - nigdy, a do teraz. Z obrzey pamici napyny, nieproszone, sowa wypowiedziane przez Ko Ne: Na co przyda ci si majtek w takiej chwili?" Moe Daala miaa racj? I tak by ju martwy, a walka z nowotworem daa mu tylko wicej czasu na zrozumienie, jak jaowe jest jego ycie. - Masz racj - powiedzia. - To moja twarz. - Spojrza znw na wasne odbicie i tym razem wytrzyma swoje spojrzenie, ignorujc wewntrzny gos, nakazujcy mu odwrci wzrok - tak samo jak niegdy ignorowa bagalne gosy ofiar, proszcych go o darowanie im ycia. - Czyby bya nastpn osob po Jainie Solo, ktra uwaa, e marnuj dan mi szans? - Ja te dostaam od ycia drag szans - powiedziaa cicho Daala. - Na Liegeusa. I skorzystaam z niej. - Ale Liegeus nigdy nie przesta ci kocha. - Bo nigdy nie daam mu powodu, eby przesta. - Zatrzymaa si w drzwiach do Oyu 'baat, z rkami w kieszeniach, i spojrzaa na bezchmurne niebo. - Co za pikny dzie - westchna. - Przydaoby si nieco rozrusza, ostatnio wikszo czasu gnij na statku. - Wycigna w jego stron rk, jakby przywoywaa do siebie rozbrykane dziecko, eby nie zgubio si w tumie. - Idziesz? Fett przytroczy hem do pasa. Dziwnie byo czu jego ciar, kiedy szed, zupenie jakby kto natrtnie go poszturchiwa, prbujc zwrci na siebie jego uwag. - Tak jest, pani admira. - Natasi - powiedziaa mikko. - Natasi Daala. To stare rena- tazjaskie imi. W Keldabe widywano ostatnio Fetta bez hemu do czsto, eby si przyzwyczai. Nikt nie bdzie si temu dziwi - tak samo jak admira Daali u jego boku. Bralsin, Mandalora: nastpnego dnia - Wiedziaem, e nie odpucisz - westchn Gotab. By wczesny wieczr; nad pync w oddali Kelit zbieraa si gsta mga. Jaina pomoga starszemu mczynie usi na wylizganym, bladoszarym bloku granitu. Wok, na przystrzyonej trawie, leao jeszcze kilka takich blokw, tworzc na wzniesieniu wzgrza co na ksztat maej areny. Gotab pooy hem na ziemi i zamkn oczy, z zadowoleniem wystawiajc twarz na lekk wieczorn bryz. - Przyszam po rad - wyjania Jaina.

- Czyby Fett by zbyt zajty omawianiem interesw z admira Daal? - parskn Gotab. - Nie potrzebuj rady Fetta, tylko twojej - obruszya si lekko. Za chwil miao si rozstrzygn: albo dziki tej rozmowie podejmie decyzj, ktra moe wpyn na losy galaktyki, albo Gotab odejdzie, zniesmaczony. Potrzebuj rady Jedi. - Byego Jedi - poprawi j z naciskiem. - Moesz Rad Jedi poprosi o pomoc, Jaino. Zakadam si, e jak tylko do nich zadzwonisz, natychmiast odbior. - Moliwe, ale aden z nich nie oglda galaktyki z obydwu stron barykady - powiedziaa. - Nigdy nie rozmawiaam z Jedi, ktry opuci Zakon, a nie jest Sithem. - Nie opuciem Zakonu ot, tak sobie. Nie skorzystaem z Prawa do Odmowy - sprostowa Gotab. - Po prostu przestaem by Jedi. - Parskn krtkim miechem. - Znam rwnie Ciemn Stron. yem blisko niej przez wiele lat i musz powiedzie, e nie zawsze byo le. Ale w jednym masz racj, Jaino: nie jestem Sithem. Jestem po prostu zwykym czowiekiem. - Mylisz o sobie jako o Gotabie? - Jaina obejrzaa si przez rami w poszukiwaniu Venku. Wiedziaa, e chopak cay czas krci si gdzie w pobliu. - W pewnym sensie - odpar staruszek. - Dosownie znaczy to tyle, co inynier. Zawsze byem dobry w naprawianiu rnych rzeczy. I ludzi. - Wycign z zanadrza swj miecz wietlny i zway rkoje w doni. Kiedy nazywaem si Bardan Jusik, ale przestaem tego imienia uywa, bo kto mgby si za mn rozglda podczas Czystki. Prywatnie, dla najbliszych, jestem po prostu Bard'ik. - Masz rodzin? - spytaa Jaina. - Tak, ale wiem, o co tak naprawd chcesz zapyta: chcesz wiedzie, czy dochowaem si maej armii mandaloriaskich uytkownikw Mocy i czy nie szkol ich przypadkiem na super-Jedi? Nie, nic takiego - rzuci z lekkim rozbawieniem. - Mam za to cakiem pokane stadko adoptowanych synw... i crek. Moja ona, niech zazna spokoju w mandzie, uznaa, e tak bdzie najlepiej. - Przecie moglicie znale dawc - powiedziaa Jaina. - Medycyna jest w tych sprawach bardzo rozwinita... - Mando 'ade czsto adoptuj - odpar Gotab. - Wybraem najlepsz rodzin, o jakiej mogem marzy. Dlaczego mielibymy prosi o pomoc kogo z zewntrz? Jak dotd Gotab - czy raczej Bard'ika - nie zerwa si z oburzeniem na nogi, jak si obawiaa, ani jej nie zwymyla. Czua poprzez Moc jego aur - by spokojny i odrobin smutny, w ten sodko-gorz- ki sposb, ktrego tak bardzo Mandalorianom zazdrocia; zupenie jakby patrzy wstecz na szczliwie przeyte ycie, niepozbawione jednak momentw blu. Z caej siy prbowaa odsun od siebie wszelkie uczucia, bo wiedziaa, e jeeli pozwoli sobie na odczuwanie radoci - a w yciu zawsze, nawet w najgorszych chwilach, zdarzao si co, z czego mona si byo cieszy - bdzie czua take bl, przypominajcy jej o tym, e Mara nie yje, a ona musi znale rozwizanie problemu Jacena. Wszystko byo w porzdku, dopki zanadto si nad tym nie zastanawiaa i traktowaa ca spraw z dystansem, jak mrocy krew w yach holodreszczowiec. Jak tylko tracia czujno i pozwalaa problemom przelizn si do centrum jej uwagi, bl stawa si prawie nie do zniesienia. - Musz podj trudn decyzj - westchna. - Musz powstrzyma mojego brata... i wszystko wskazuje na to, e jestem jedyn osob ktra moe to zrobi. Mirta Gev ostrzega mnie, ebym dobrze wszystko przemylaa i zastanowia si, czy Jacen naprawd zasuguje na mier z mojej rki. Zasugerowaa nawet, e mgby si tym zaj kto inny, ale obawiam si, e nie ma nikogo takiego. - A Mistrz Luke Skywalker? - podsun Gotab. - Niech mnie... A wic twj brat jest potniejszy ni sam Palpatine? No, no, kto by pomyla... - Odnosz wraenie, e ma pan do Zakonu jaki al, sir.... - Moe i jestem zniedoniay, ale nie jestemy w wojsku - obruszy si Gotab. - Mw mi, prosz Bard'ika. Nad ich gowami, w powoli zapadajcym zmierzchu, kryy jakie skrzydlate stworzenia, ktrych Jaina nie rozpoznawaa. Gotab przyglda im si przez chwil w milczeniu. - Zakon od dawna dziaa na zasadzie absurdalnego usprawiedliwiania swojej instytucji, utrzymujc si za wszelk cen przy wadzy. Jak widz, od

moich czasw niewiele si zmienio. - Pokrci ze smutkiem gow. - Wiem, co przysigaem jako Jedi. Na pewno nie miao to nic wsplnego z przymykaniem oka na zo tylko dlatego, e Sithowie s wikszym zem. A kady zy uczynek, ktry popeniamy, wzmacnia rodowisko, w ktrym Sithowie mog istnie. Tak wic Jedi, ktrzy upraszczaj sobie prac... Zakon, ktry wybiera drog na skrty... trac prawo do stanowienia o moralnoci. Tak, mam do Zakonu al i jestem rozgoryczony. To wanie dlatego przestaem by Jedi. Potrafi wykorzystywa Moc i nie chc czyni za. Zabijaem - i nie auj tego. Nigdy nie zadaem ciosu, jeli moje sumienie protestowao. Dlatego jeli naprawd chcesz mojej rady... a waciwie pozna moje zdanie, bo tylko tyle mog dla ciebie zrobi, Jaino Solo, porozmawiajmy jako zwykli ludzie, ktrzy przypadkiem s wraliwi na Moc. Nie, nie pomog Zakonowi. Jaina bya cay czas wiadoma obecnoci Venku. Chopak kry w pobliu, wok wzniesienia, na ktrym rozmawiali, i mia ich cay czas na oku. Nie widziaa go co prawda, ale wiedziaa, e tam jest. - W tym wszystkim chodzi tylko o mnie i Jacena - powiedziaa wreszcie. - Moglibycie go powstrzyma... ktrekolwiek z was, gdybycie zjednoczyli si przeciwko niemu - zauway Gotab. - Jeden Sith nie zdoa pokona setek Jedi. Problem w tym, e on jest ci bliski, a nikt z was nie ma odwagi zrobi z tym porzdku. Pewnie miaa nadziej, e Jacen w kocu si opamita i cofnie, eby nie musiaa przez to wszystko przechodzi... Pomyl tylko, ile zwykych istot zgino przez to, e usprawiedliwiaa go, bo jest twoim bratem? - Wiem, co masz na myli. W porzdku, ju rozumiem - wymamrotaa z zakopotaniem. Znw ukuo j poczucie winy. Gotab mia racj: gdyby na miejscu Jacena by jakikolwiek inny Sith, zabiaby go bez wahania. Czy ktokolwiek prbowa zresocjalizowa Palpatine'a albo tego jego ucznia na Naboo? Nikt. Ale przecie Vader... Vader okaza si w kocu ich rodzin, przypomniaa sobie. A wujek Luke odnalaz w nim dobro... Zamierzasz da mi wykad na temat nieangaowania si emocjonalnie? Gotab odwrci si do niej i umiechn zagadkowo. Szybko si ciemniao, ale Jaina wci dostrzegaa wewntrzny blask rozwietlajcy jego oczy, bijc z nich mdro i dobro, chocia jego sowa brzmiay ostro. - A take wykorzystywania wasnych umiejtnoci w celach prywatnych, rodzinnych... - dopowiedzia. - Czy moe raczej w twoim przypadku ich niewykorzystywania - doda znaczco. - Kiedy bdziesz prbowaa unika zaangaowania, staniesz si skostnia, sztywn istot niezdoln zrozumie mio i powicenie. Nie ma na to prostej rady oprcz stosowania cisej samokontroli - i nie mam tu na myli unikania Ciemnej Strony. Chodzi mi o nieuywanie Mocy w ogle. - Ale to raczej nie pomoe nikomu w powstrzymaniu Jacena, eby nie zmieni si w tyrana galaktyki zaprotestowaa. - Wspaniay tytu, podoba mi si - stwierdzi radonie Gotab. Poszukiwany Galaktyczny Tyran, w celu uzyskania bardziej szczegowych informacji prosz kontaktowa si z..." - Nie artuj sobie ze mnie - zjeya si. - Chciaa wiedzie, co zrobibym na twoim miejscu... - Tak. - Zabibym go. Z mioci. Jego odpowied zaszokowaa Jain, bo w istocie odpowiadaa na jej uczucia. Gotab nie artowa. Nie by ju tak spokojny, jak wczeniej. Przepeniay go gwatowne emocje, tu i wdzie pojawiay si nawet nuty mroku, ale Jaina czua, e kocha kiedy gboko - i wci by peen mioci. To byo jasne jak soce. - Nie uciekn przed tym, prawda? - spytaa cicho. - To w gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego - powiedzia Gotab. - Ludzie cay czas zabijaj tych, ktrych kochaj. Motywem moe by cokolwiek, ale zawsze jest tak samo: pozbawiasz kogo ycia, nie zastanawiajc si nawet, jak mona by je ocali, a potem... c, ycie toczy si dalej. Mona zabi z zazdroci, z namitnoci, z zemsty, miosierdzia, obowizku, pragnienia sprawiedliwoci, chciwoci, lekkomylnoci... - wymienia. - Ilu ludzi zabia na polu walki? Podczas wojny? Dam sobie rk uci, e wicej ni jednego. Nie kochaa ich, ale to nie czyni ich ani troch mniej martwymi, wic jedyna rnica w tym, jak potem radzisz so bie ze swoim

sumieniem. Chodzi mi o egoizm. Mylisz: Jak bd si czu?", Jak bdzie si czua Jaina?" - A reszta mojej rodziny? - spytaa bez cienia nadziei. - Och, wybacz - parskn kpico. - Sdziem, e rozmawiamy o tym, co jest dobre dla galaktyki... Ale ze mnie gupiec, ha, ha! - Nie obrazisz si, kiedy spytam, dlaczego zabijae? - Z obowizku, ze strachu, z chci przetrwania i dla chronienia tych, ktrych kochaem... - zacz wymienia. Gwnie za, eby mie co je. - Spojrza na ni i kiwn gow. - Nie zapominaj, e mwimy o wszystkich istotach ywych, nie tylko o tych, ktre uznajemy za bliskie nam gatunkowo. Jaina nie czua si ani troch mdrzejsza. - Tyle razy wydawao mi si, e podjam ju decyzj, ale wystarczya rozmowa z Mirt, a znw nie mam pojcia, co robi - westchna. - Mj brat zamordowa jej matk, a jednak ona bagaa mnie, ebym go nie zabijaa - na wypadek, gdyby si okazao, e si co do niego pomyliam. - A co bdzie, jeli pozwolisz mu y i okae si, e si mylia? - spyta Gotab. Jaina przymkna oczy. Czua, jak Venku obchodzi powoli wzgrze. By lekko zdenerwowany i coraz bardziej zniecierpliwiony. On i BardanGotab mieszkali daleko std. Podobno przybyli do Keldabe z dalekiej pnocy - a przynajmniej tak mawiali bywalcy Oyu 'baat. Pono nawet Mandalorianie nie zagldali do nich na filiank kafu i pogaduszki. - Mj przydomek to Miecz Jedi - powiedziaa Jaina. - Podobno takie jest wanie moje przeznaczenie. Zabawne, e te wszystkie przepowiednie zaczynajby dla nas jasne, kiedy jest ju za pno. - A moe przypisujesz temu przydomkowi znaczenie, ktrego w istocie nie ma? - Jak to? - W wielu kulturach miecz symbolizuje sprawiedliwo, Ja- ino - wyjani. - Prawdziwa sprawiedliwo jest lepa, a twoje odczucia nie maj na ni adnego wpywu. Jednak... w tym wszystkim nie chodzio o sprawiedliwo. Nagle Jaina wiedziaa to z absolutn pewnoci. Chodzio nie tyle 0 to, co Jacen zrobi, ile o to, co zrobi w przyszoci - o mier kolejnych istot. Nie byo szans, e si opamita z wasnej woli. Nie istniay adne logiczne czy etyczne argumenty przemawiajce za tym faktem. Chodzio po prostu o zagroenie ycia. Jaina uwiadomia sobie, e Gotab przyglda si jej uwanie. Jeli szybko nie wcz prta jarzeniowego, zaraz bd siedzie w ciemnoci, pomylaa. Zreszt i tak nie musieli widzie swoich twarzy, eby wiedzie, jakie myli si za nimi kryj. - Nie chodzi o sprawiedliwo ani o kar - powiedziaa w kocu. - Znasz takie powiedzenie: Miarka si przebraa"? Musz go powstrzyma. - To przykre, ale chyba masz racj. - Nie tak bardzo, jak mi si zdawao, ale musz pamita, e w tej chwili to tylko sowa. Bardan odpi wreszcie od pasa prt jarzeniowy i wsun go w pknicie w skale: otoczy ich krg agodnego, tego wiata. Przez chwil siedzieli w milczeniu; potem staruszek zdj rkawic, wycign przed siebie pomarszczon pokryt bliznami do I zapatrzy si na ni, jakby wspomina dawne, szczliwsze czasy. - Wiesz... my, Mandalorianie, hodujemy strille - odezwa si w kocu. - To drapieniki o pofadowanej skrze i szeciu nogach, moe widziaa jakiego w okolicy. Jeden z moich przyjaci mia takiego pupila. Uwielbia go i rozpieszcza, ale ktrego dnia zwierz nagle jakby stracio rozum: zaczo atakowa wszystkich, wcznie ze

mn. Musia je zastrzeli. Okazao si, e biedactwo miao guza mzgu. Nie byo sob. Zabicie zwierzaka zamao mojemu przyjacielowi serce, ale nie mia wyjcia, i to nie tylko ze wzgldw bezpieczestwa. Nie mg pozwoli, eby zwierz duej si mczyo. Czasem musisz zabi tego, kogo kochasz, eby pooy kres jego cierpieniu, a potem z tym y. Bywa, e na tym wanie polega mio. Jainie cisno si z blu serce. Nie dlatego, eby sdzia, e Jacen moe by niespena rozumu - jakby miao to w ogle jaki wpyw na to, co zrobi - ale dlatego, e wiedziaa, i w gbi du szy cierpi. Pomylaa o Objciach Cierpienia; jej brat przetrwa ich prb. Zastanawiaa si, czy jego oprawczyni, Vergere, wiedziaa co robi i jakie to bdzie miao konsekwencje. ycie Jacena koncentrowao si teraz wok blu. By przekonany, e nie zdoa przed nim uciec ani o nim zapomnie, wic po prostu do niego przywyk. A potem zacz tego blu potrzebowa i utwierdzi si w przekonaniu, e innym te jest potrzebny - i nic nie mogo go wyprowadzi z bdu, bo nie byo sposobu na przerwanie tego zakltego krgu, dopki y. Lepiej, ebym to bya ja, Jacenie, powiedziaa do brata w myli. Lepiej, eby to by kto, kto ci kocha i zna ni kat; dla niego byby tylko szkodnikiem, ktrego trzeba si pozby. Ale czy to w ogle robio jak rnic? - I pomyle, e winiam Jacena za mier naszego modszego brata - mrukna pod nosem. - A to ja wtedy daam si skusi Ciemnej Stronie. - Zapomnij o sobie - powiedzia ostro Gotab. - Masz zadanie do wykonania, to wszystko. Jeeli o mnie chodzi, nigdy nie kupiem tego obudnego gadania Jedi o tym, e przemoc jest uzasadniona, jeli dopuszcza si jej z czystych pobudek. Manipulacja, moja droga, i tyle. Zamierzasz zabi swojego brata, bo jest spragnionym wadzy, bezlitosnym tyranem, a twoim ziomkom Jedi brak odwagi, by to zrobi. Musisz go powstrzyma, zakoczy to tak, jak uczyli ci Fett i Beviin. O motywy swojego postpowania bdziesz si martwi pniej, kiedy galaktyka znw bdzie bezpieczna. Wtedy bdziesz moga sobie pozwoli na takie luksusy jak kontemplowanie stanu wasnej duszy. Jego sowa podziaay na ni jak kube zimnej wody, ale Jaina poczua nagle pewno siebie, jakby dopiero teraz przejrzaa na oczy. To nie by ten rodzaj objawienia, po ktrym czowiek czu si podniesiony na duchu i mdrzejszy, jakby wanie zrozumia sens istnienia i sposb funkcjonowania caej galaktyki. Byo to raczej co w rodzaju olnienia, upewnienie si, e jest tylko jedna droga, ktr mona si wydosta z poncego budynku, jeli chce si przey - a prowadzi ona przez ogie. Jaina wstaa i rozprostowaa nogi. - Dzikuj, Bard'ika - powiedziaa. - Przychodzc tu, nie liczyam, e podniesiesz mnie na duchu. Chciaam tylko zyska pewno i ty mi j dae. - To musi by twj wybr, Jaino - ostrzeg j. - Nie mj. - Ju wybraam - uspokoia go. - Domylam si, e masz wnuki? - Najwspanialsze w galaktyce. - Umiechn si promiennie. - Dwadziecioro, jeli chodzi o ciso. - A wic, Bard'ika, zrobi to dla nich, eby mogy dorasta w bezpiecznej galaktyce. - Serce jej si krajao, ale nie pierwszy raz - i pewnie nie ostatni. Pomylaa o zdesperowanym, biednym strillu, ksajcym tych, ktrzy go kochali, i nagle poja brzemi bycia Mieczem Jedi. Jej najwiksz obaw bya teraz nie perspek tywa dalszego ycia z cic jej na sumieniu mierci Jacena, o nie. Znalaza sposb na zastpienie swojego problemu tym, co naprawd miao znaczenie: przyszoci dzieci, takich jak najwspanialsze w galaktyce" wnuki Gotaba i - tak nawet Fetta. Odpia od pasa swj miecz wietlny i podaa staruszkowi. - Wci jeszcze uywasz swojego? - spytaa. - Co jaki czas wicz - wyzna. - Ale bez szalestw, na miar mojego wieku. Dziki temu zachowuj jak tak form.

- Czy gdyby mg wybra, zrzekby si umiejtnoci wadania Moc? - Tak. Oczywicie poza uzdrawianiem. Wiele razy dawao mi to wiar, e mam po co y. - Aktywowa ostrze; fioletowa klinga obudzia si do ycia z cichym buczeniem. Machn kilka razy na prb. - Dobra robota, Jaino pochwali j. - A Venku ma miecz? - Nawet dwa. - Nauczye go, jak nimi walczy? - Tak. Ale nie z powodu, o ktrym mylisz. - Gotab wyczy miecz i odda jej rkoje. Jaina czua, e zblia si do nich Venku; po chwili jego gowa wynurzya si zza wzniesienia. Ciepe wiato prta jarzeniowego rozwietlio jasne pyty jego zbroi. - Buir, czas na nas - powiedzia. - Bardzo mio nam si z Jain rozmawia - uspokoi go Gotab. - Chod, Kad'ika, siadaj z nami. - Umiechn si pod nosem. - Wiesz, Jaino, co znaczy przydomek Venku, Kad'ikdl May Miecz. On te jest mieczem, tak jak ty, ale mieczem Mandalorian. Tym, ktry przypomina nam, e musimy martwi si sami o siebie i nie pcha si do walki w wojnach toczonych przez inne wiaty. Zdaniem Jainy brzmiao to bardzo rozsdnie. Wczya swj miecz. Bro bya naprawd pikna, ale Fett mia racj co do jej prawdziwego przeznaczenia. Venku podszed powoli, jakby niepewnie, i zatrzyma si kilka krokw od niej. - Masz ochot powiczy? - spytaa go. - Nie jestem Jedi - burkn. - Nie musisz. - Skoro tak mwisz... Venku wyj dwa miecze - obydwa ostrza byy niebieskie - i przez chwil przyglda si im z bezgraniczn tsknot i mioci jakby wszystko inne przestao nagle dla niego istnie. Ktokolwiek by ich poprzednim wacicielem... Jaina pewnie nigdy si tego nie dowie, ale rozumiaa ten rodzaj blu a za dobrze. Stana w pozycji wyjciowej, trzymajc rkoje oburcz. Technika walki beskadem Beviina nie bya na t chwil odpowiednia. - Zaczynajcie - zachci ich Gotab. Gst ciemno tego wieczoru na Mandalorze rozjaniy lnice zasony, tkane przez brzczce cicho ostrza. Jaina czua, e wanie wyjanio si dla niej wiele mrocznych pyta - i wiedziaa, e jedynym sposobem na rozwizanie jej problemu jest bolesne, ale konieczne przejcie przez pomienie.

EPILOG
Obozowisko Jedi: tajna baza w Ulotnych Mgach, w pobliu Gromady Hapes Sterta kocw do spania na brudnej pododze w zupenoci Benowi wystarczaa. W tej chwili wszystkim, czego potrzebowa, by sen. Wczoga si do namiotu i pad bez czucia na swoje prowizoryczne legowisko. - Wszystko w porzdku, Ben? - W gosie Luke'a sycha byo zmczenie. Ben odwrci si na drugi bok i wbi

wzrok w pacht namiotu. - Tak, tato - mrukn. - Teraz chyba tak. A ty, jak si czujesz? - wietnie. Chciaem si tylko upewni, e u ciebie wszystko dobrze. - Powiniene si przespa... - I kto to mwi? Ben nie mg spa - jeszcze nie. Pozwoli swoim mylom dryfowa swobodnie. Zastanawia si, co moe teraz robi Lon Shevu czy od chwili wysania transmisji mia okazj spotka si z Shul? - i jak sobie radz rodzice Joriego Lekaufa, nie mogc opowiedzie nikomu, e ich syn umar jak bohater. Ta wojna rozbia tyle rodzin i zniszczya ycie tylu istotom... Ben czu si, jakby zna ich wszystkich osobicie - i poniekd tak byo. Przynajmniej uwaa, e zna ich stanowczo zbyt duo. Wiedzia, e sen sam przyjdzie, kiedy jego mzg uzna, e ciao jest na to gotowe, wic nie stara si zasn na si. Mia wraenie, e trwa w takim sennym zawieszeniu umysu cae godziny, kiedy nagle usysza gos swojego ojca. Cakiem go to rozbudzio. Nie, nie zdawao mu si, dobrze sysza: jego tata z kim rozmawia. Ale kto mg obudzi Luke'a w rodku nocy? Ben wiedzia, e nikt nie mia prawa ich tu znale. Mimo to wymaca przypity do pasa miecz wietlny - ostatnio weszo mu to w nawyk i wiedzia, e nigdy si tego odruchu nie pozbdzie. To bya kolejna spucizna po tej strasznej wojnie. - Och, kochanie... - mwi Luke. - W kocu do mnie przysza! Znalaza mnie... Nie odchod, prosz, zosta przez chwil... Ben zastanowi si przelotnie, czy przypadkiem jego ojciec nie mwi przez sen, ale szybko odsun od siebie t myl, bo nagle wyczu wzbierajc w nim fal gorcych uczu - zupenie jakby kto zapali wiato tu obok. Jego pierwsz reakcj bya euforia; mia ochot si zerwa na rwne nogi, wybiec z namiotu i pogna do niej mia jej teraz tyle do powiedzenia! Tyle pyta, ktre chcia zada... Jednak po chwili uzna, e nie powinien tego robi. To byy chwile przeznaczone wycznie dla jego ojca, nikogo innego. Ben doskonale wiedzia, kto znalaz Luke'a Skywalkera. Umiechn si, zoy gow na posaniu i pozwoli, by zy spyway mu niepowstrzymywanym strumieniem po policzkach, dopki nie upomnia si o niego sen.

Vous aimerez peut-être aussi