Vous êtes sur la page 1sur 517

Mariusz Zielke

Wyrok

powie kryminalna ze wiata finansw

Jeli dobrzy ludzie nie bd nic robili, to zo zatriumfuje.


Edward Burke, irlandzki filozof i polityk

Drogi Czytelniku!
W ci u o!tatnie o dzie!iciolecia w "ol!ce miao miej!ce kilka du#yc$ afer iedowyc$, w tym dwa !pektakularne bankructwa dom%w makler!kic$. W!kutek tyc$ zdarze& o!zczdnoci #ycia znikny z kont ty!icy klient%w. 'c$ !traty liczone ! w !etkac$ milion%w zotyc$. (ni te, ani inne !kandale finan!owe nie zo!tay wyjanione. )!%b odpowiedzialnyc$ nie ukarano, proce!y trwaj latami, wyroki !kazujce prze!tpc%w iedowyc$ nale# do rzadkoci. )!zukani klienci nieuczciwyc$ finan!i!t%w na pr%#no doma aj !i !prawiedliwoci i pozo!taj o!amotnieni w !tarciu z biurokracj. *am cic$ nadziej, #e moja k!i#ka + pomimo !en!acyjne o i fikcyjne o c$arakteru + !tanie !i przyczynkiem do podjcia dy!ku!ji na te wa#ne dla ty!icy o!%b tematy. "owie, W-.)/ nie je!t jednak kontynuacj mojej dziaalnoci ledczej ani tym bardziej jej zwie&czeniem. 0ie nale#y jej traktowa, jako zbeletryzowanej prawdziwej $i!torii. 0ie je!t to opowie, oparta na faktac$, a jedynie $i!toria od pocztku do ko&ca wymylona. W niekt%ryc$ opi!ac$ !ytuacji czerpaem z wa!nyc$ dowiadcze& i ob!erwacji, do!zukiwanie !i jednak w bo$aterac$ mojej powieci prawdziwyc$ o!%b je!t cakowicie nieuprawnione i niedopu!zczalne. W!zelkie podobie&!twa do o!%b i firm autentycznyc$ ! niezamierzone i przypadkowe. "rawdziwe nazwy in!tytucji przytoczone w k!i#ce zo!tay wykorzy!tane wycznie w celu umiej!cowienia wymylonej $i!torii w realnym wiecie. W ko&cu nic tak nie uprawdopodab+nia intry i, jak poparcie fikcji kilkoma faktami. *ariu!z 1ielke

Prolog Zawsze odbywao si to podobnie. Spotykali si w hotelu Radisson w Wiedniu, jedli razem obiad lub kolacj, po czym udawali si do jednej z kawiarenek przy pobliskim Standparku, gdzie omawiali szczeg y zlecenia. Znali si od dwudziestu lat. !"ali sobie. Zab jca wykona ju# na zlecenie po$rednika %& prac. Zarobi okoo piciu milion w euro, kt re pomna#a na bezpiecznych lokatach i "unduszach ulokowanych w trzech midzynarodowych bankach. 'ziki mao ryzykownej strategii oszczdzania przetrwa bez wikszych strat kryzys rosyjski, problemy po a"erach ksigowych z pocz(tku ))* wieku i ostatni, trwaj(cy od ko+ca ,--. r. krach zwi(zany ze spadkiem zau"ania do instytucji "inansowych. /imo #e mia ju# pi0dziesi(t dwa lata, nie zamierza przechodzi0 na emerytur. W kawiarni 1ruckel na rogu Rosenbursenstr. i Stubenring poczekali chwil na zwolnienie ustronnego miejsca w rogu sali, zam wili kaw macchiato, szarlotk na ciepo z lodami i po kieliszku likieru. 1o$rednik w ko+cu wygrzeba ze sk rzanego nesesera szar( kopert i poo#y j( na stole.

Zab jca bez sowa wyj( z niej kartk zapisan( komputerowym drukiem i dwa zdjcia. 1rzedstawiay m#czyzn okoo trzydziestki. /ia wyj(tkowo chud( twarz, zmczone oczy, dugie, nier wno przystrzy#one wosy z wyra2nymi $ladami przedwczesnej siwizny. 1o$rednik czeka w milczeniu, a# jego towarzysz przejrzy zdjcia i przeczyta notatki. 1oza nazwiskiem, numerem tele"onu i adresem, na kartce byy te#3 marka i numer rejestracyjny samochodu, numery kont bankowych, adresy rodzic w, bli#szej rodziny i kilku przyjaci . Zab jca schowa wszystko z powrotem do koperty, kt r( wo#y do swojej akt wki i spojrza na po$rednika. 4 5aki jest pow d6 1o$rednik wbi wzrok w szyb, za kt r( majaczyy kontury !niwersytetu Sztuki !#ytkowej 7unst in Wien. 1amita jak dwadzie$cia lat temu po raz pierwszy spotkali si na promenadzie dunajskiego kanaliku zaledwie kilkaset metr w st(d. 'ugo trwao, zanim mu w peni zau"a. 4 5est zagro#eniem dla klienta 4 powiedzia og lnikowo. Zab jca zdziwi si, #e po$rednik nie m wi wprost. 1rzy wikszo$ci poprzednich spraw nie mia obaw przed dokadnym opisem problemu, co pomagao w doborze strategii i metod dziaania. !zna jednak, #e widocznie s( tego powody, kt re w gruncie rzeczy nie powinny go interesowa0. Rozstali si okoo ,%. Zab jca patrzy, jak jego niedawny rozm wca rusza w kierunku alei prowadz(cych na 1rater. Wygl(da na prawnika, ale w rzeczywisto$ci kiedy$ by konsultantem ds. bezpiecze+stwa in"ormacji. W %8.. wyrzucono go z pracy za pomoc w kradzie#y danych z banku Rai""eisen. 'osta wilczy bilet i zao#y ma( agencj konsultingow(, kt ra 4 ze wzgldu na poszargane imi wa$ciciela, nie miaa najmniejszych szans utrzyma0 si na rynku. 1rzez pierwszy rok dziaalno$ci nie pozyska ani

jednego kontraktu. Rozpi si, odesza od niego #ona, pr bowa popeni0 samob jstwo. 9 potem karta si odwr cia 4 do niewielkiej agencji zaczy pyn(0 konsultingowe zlecenia ze sp ek celowych dziaaj(cych na obrze#ach wielkich midzynarodowych koncern w i "irm zakadanych w rajach podatkowych. Zab jca wr ci do hotelu, poo#y si spa0 i zaraz po $niadaniu zam wi bilety pierwszej klasy na poci(g do 7rakowa. Zamierza spdzi0 tam dzie+ lub dwa, a nastpnie uda0 si do Warszawy. :ie lubi samolot w ze wzgldu na zbyt dokadne kontrole. 1oza tym nie przepada za lataniem. W 1olsce ostatni raz by dziesi0 lat temu, przy okazji jednego z najtrudniejszych zlece+. ;ym razem nie spodziewa si wikszych problem w. Zab jstwa dziennikarzy potra"i( wywoa0 sporo zamieszania i krzykliwe apele medi w. Zwykle jednak gasn( one r wnie gwatownie jak si pojawiaj(.

Cz pierwsza Pienidz Rozdzia 1 "ienidze2 1e w!zy!tkic$ wynalazk%w ludzkoci + ten wynalazek je!t najbli#!zy !zatanowi.
(ntoni *akarenko

5arosaw Szrem badawczo popatrzy w oczy dyrektorowi 7ozowskiemu. ;en nie pierwszy raz prosi go o tego rodzaju przysug, jednak uzasadnia j( zwykle do$0 precyzyjne. ;ym razem jedynie mrukn( co$ niezrozumiale. <czywi$cie Szrem m g odm wi0. Skoro jednak nigdy dot(d nie odmawia, to dlaczego teraz miaby si waha06 1onadto sam problem wydawa si powa#ny i wymagaj(cy ich wsp pracy. W ko+cu byli po jednej stronie barykady. 'ziaali w imieniu dobra rynku, inwestor w, drobnych ciuaczy, kt rzy lokowali swoje oszczdno$ci w akcjach "irm giedowych, licz(c na to, #e s( pod ich ochron(. 1od lup( 7:= 4 7omisji :adzoru =inansowego, kt ra miaa pilnowa0, #eby pazerni biznesmeni wypeniali wa$ciwie obowi(zki in"ormacyjne, przestrzegali przepis w zwi(zanych z wykorzystywaniem in"ormacji pou"nych czy zakaz w konkurencji. Sowem, nie oszukiwali drobnych akcjonariuszy i nie okradali "irm, kt re w momencie wprowadzenia na gied przestay by0 >*?@A "irmami i staway si dobrem wsp lnym. :adzorowanym przez urzdnik w 7:=. 4 Sprawdzisz6 4 ponowi pytanie 7ozowski. Szrem wzruszy ramionami. ;eodor 7ozowski by dyrektorem 'epartamentu Bmitent w, kt ry nadzorowa

wprowadzanie nowych sp ek na gied. Szrem kierowa dziaem analiz w 'epartamencie :adzoru Rynku, kt rego zadaniem byo m.in. typowanie przestpstw zwi(zanych ze sp kami giedowymi. :ieprzypadkowo ich departamenty organizacyjnie nale#ay do jednego 1ionu :adzoru Rynku 7apitaowego, bd(cego oczkiem w gowie sze"a caej 7omisji. /usieli ze sob( wsp pracowa0. 5ednak tym razem pro$ba ;eodora dotyczya dziaa+ z zakresu bezpiecze+stwa obrotu. 'yrektora 'eparta 4mentu Bmitent w takie sprawy w og le nie powinny interesowa0. Z drugiej strony sytuacja bya rzeczywi$cie wyj(tkowa. Szrem odwr ci si do bezpiecznego terminala *C/. /oga z niego korzysta0 tylko osoba posiadaj(ca kart chipow(. Wczyta kart, zalogowa si do terminala i czeka na odpowied2 z 7S*1D, do kt rego mia od niedawna dostp dziki specjalnemu rozporz(dzeniu premiera. 1remier wyda je z powodu rosn(cej "ali przestpstw giedowych udaj(c, #e przejmuje si ich wykrywalno$ci(. Rzeczywisto$0 bya inna. 1rzestpstw na rynku kapitaowym nie rozumia nikt3 ani politycy ani sdziowie, ani prokuratorzy, ba, nawet komisarze 7:=. Szrem by w walce z nimi osamotniony. ?ho0 w policyjnych archiwach dyrektor Szrem czu si troch intruzem, dostp do pot#nego systemu analitycznego wielokrotnie okaza si pomocny. Szrem wpisa swoje dane do logowania i wprowadzi w wyszukiwark zapytanie, kt re automatycznie stawao si in"ormacj( dla wszystkich innych u#ytkownik w 7S*1 o odpowiednim poziomie dostpu. <tworzy okno drugiej przegl(darki i zalogowa si w terminalu *nterpolu, powtarzaj(c podobne czynno$ci i skadaj(c niemal identyczne zlecenie. :astpnie wszed do 9plikacji :adzoru Eiedy, kt ra zostaa niedawno po(czona z wszystkimi
3 /4'" + /rajowy 4y!tem 'nformacji "olicji.biurami makler!kimi w "ol!ce.

7ilkoma stukniciami w klawisze m g wyszuka0 historyczne transakcje dokonywane za po$rednictwem biura maklerskiego ka#dej osoby w kraju. Zgodnie z prawem, wolno mu byo korzysta0 z tego narzdzia jedynie w okre$lonych sytuacjach 4 odbiegaj(cych od normy wzrost w czy spadk w kursu lub innych cech wskazuj(cych na manipulacj. W praktyce m g sprawdzi0 ka#dego. Ciura maklerskie wsp pracoway chtnie, bo nie chciay kopot w. 1onownie zerkn( na kartk, kt r( otrzyma od 7ozowskiego. Widniay na nim trzy nazwiska. ;ylko jedno zna do$0 dobrze. 'wa po 4zostae nic mu nie m wiy. 'ziwne 4 przemkno mu przez gow 4 my$laem, #e znam wszystkich przestpc w giedowych w kraju. Wpisuj(c ponownie dane w wyszukiwarce rzuci niby od niechcenia3 4 5este$cie pewni, #e dobrze robimy6 7ozowski u$miechn( si. :ie mia cienia w(tpliwo$ci. 4 ;o przestpcy. Syszae$, co powiedzia Sze". 1rzecie# sobie tego nie wymy$li. 4 !hm 4 przytakn( Szrem. :ie zamierza dyskutowa0 z poleceniami, nawet wydawanymi poza o"icjalnym trybem i za po$rednictwem kolegi. 7ozowski jasno da do zrozumienia, #e dziaa na polecenie Sze"a. 9 naczeln( zasad( urzdnika jest nie wychyla0 si. Szrem bardzo lubi swoj( prac. :ie zamierza szuka0 innej. 7ozowski zaraz po wyj$ciu od Szrema zadzwoni do gabinetu 1rzewodnicz(cego 7:=, jednak sekretarka poin"ormowaa go, #e Sze" >uciekA ju# na posiedzenie rz(du. /ieli dzi$ omawia0 rekomendacj >7A, kt ra powinna nieco przyblokowa0 bankom mo#liwo$0 udzielania kredyt w w walucie obcej. Zadu#enie 1olak w we "rankach wzroso do bardzo niebezpiecznego poziomu i grozio katastro"( w przypadku nagego osabienia zot wki. 7ozowski rozumia, #e to priorytet. Sprawa ?onsulting

1artners bya jednak r wnie powa#na. W ko+cu, je$li ich podejrzenia oka#( si suszne, kolejny raz mo#e doj$0 do kompromitacji caego rynku kapitaowego. Cananowa giedaF Curundi Warszawa, jedna sprawa 4 to najagodniejsze z komentarzy na "orach internetowych, kt re pojawiay si przy takich okazjach. Edyby nie dziaania zaradcze podjte przez 7ozowskiego, oczywi$cie z aprobat( i wsparciem Sze"a, za chwil mogliby si obudzi0 z rk( w nocniku. ;umaczenie takich skandali wcale nie byo przyjemn( rzecz(. 7ozowski po$piesznie przeszed korytarzem wyo#onym zielonym dywanem. 1rzed jego gabinetem czekaa ju# kolejka prawnik w, ze stertami pism do podpisania. @ossa. /ieli w departamencie prawie G- prospekt w do zaakceptowania. W trybie pilnym 4 naciskali ich brokerzy, zarz(d giedy, kt ra poykaa apczywie ka#d( now( o"ert, czasem politycy. :o i przepisy, kt re obligoway urz(d do zako+czenia prac nad ka#dym dokumentem w ci(gu niespena miesi(ca. *stne szale+stwo. 7a#dy z jego ludzi musia jednocze$nie obrabia0 pi0, sze$0 dokument w o"ertowych, z kt rych cz$0 potra"ia mie0 po G--4-- stron. Samemu 7o 4zowskiemu ju# mienio si w oczach od skadanych podpis w. /imo #e brali prac do domu, harowali za dw ch, nie wyrabiali si. 9 zarabiaj(cy dziesi0 razy wicej prawnicy z dom w maklerskich i sp ek dostarczali im pene wad stosy nieobrobionych dokument w oraz zasypywali pytaniami3 dlaczego s( tak du#e op 2nienia w ich sprawach. :asyali te# dziennikarzy, kt rzy kompletnie nie rozumieli, jaka odpowiedzialno$0 ci(#y na 7omisji. 4 ;o nie nasza wina, #e taki sy" do nas tra"ia. W ka#dym dokumencie b(d na bdzie. 4 przekonywa przewodnicz(cego po kolejnym tele"onie z > Eazety WyborczejA. 4 5a tam m gbym to pu$ci0, tylko kto potem

bdzie si tumaczy0, je$li jak($ o"ert trzeba bdzie zablokowa0 z powodu niezgodno$ci prospektu z przepisami. :ie m wi(c ju# o tym, #e trzy czwarte tych sp eczek kompletnie nie nadawaa si na gied. Cdy rachunkowe, wyceny od czapy, niezrozumienie midzynarodowych zasad sprawozdawczo$ci /SSR, kompletna amatorszczyzna w zakresie obsugi prawnej, brak procedur obiegu dokument w i bezpiecze+stwa in"ormacji. 'no. 1o wej$ciu na parkiet takie akcje stayby si w przeci(gu kilku dni po#ywk( dla spekulant w i manipulator w. 7ozowski zn w u$miechn( si do siebie. :ie dalej jak p roku temu znale2li spos b na t plag. Spos b bezpieczny i prosty, na dodatek bez ryzyka odpowiedzialno$ci po stronie 7omisji. Zasypywali po prostu podejrzane sp ki gradem pyta+, z podtekstem w tle. ?zy zdajecie sobie 1a+stwo spraw, #e za braki w prospekcie grozi odpowiedzialno$0 karna6 5akie procedury obiegu in"ormacji stosuje sp ka6 7to za nie odpowiada6 ?zy jaki$ dom maklerski odm wi wsp pracy z 1a+stwem6 W pytaniach sugerowali, #e maj( wiedz o nielegalnych lub nieetycznych dziaaniach zarz(du, co skutecznie odstraszao poow chtnych. 'la drugiej poowy mieli kolejne, jeszcze ostrzejsze pytania. Z biurokracj( rzadko kto wygrywa. Sze" wydawa si by0 bardzo zadowolony z tego powodu. ;o rozadowywao nieco kolejk i pozwalao z czystym sumieniem odpowiada0 7omisji3 to nie nasza wina, op 2nienia s( te# po stronie "irm. Wa$ciwie tylko po stronie "irm. 7ozowski usiad za szerokim dbowym biurkiem i przez otwarte drzwi machn( w kierunku kolejki. 4 :o dalej, wchod2cieH Z ka#dym stara si po#artowa0, zapyta0 co sycha0 u dzieci, #ony, dziewczyny. 'ziki temu pracownicy lubili go.

9 7ozowski lubi "akt, #e go lubili. Cy dobrym sze"em. ;u# przed %I. pojawi si wreszcie jego zastpca 4 Staszek /ohr. Wyczeka a# chopaki z departamentu poskadaj( dokumenty i zamkn( drzwi rzucaj(c do sekretarki, #eby im nie przeszkadzano. Cy jedynym pracownikiem departamentu wtajemniczonym w spraw ?onsulting 1artners. 4* jak6 4 zapyta. 4 5arek sprawdza konta tych go$ci. ?zekamy jeszcze na odzew z *nterpolu i systemu policyjnego. Wci(# nie mamy te# in"ormacji do Eeneralnego *nspektora *n"ormacji =inansowej i 9CW, ale to raczej bez znaczenia. Wa$ciwie to ju# ich mamy. Edyby jeszcze pojawio si co$ dodatkowego, to b 4d( ugotowani 4 powiedzia z u$miechem 7ozowski. 4 ?ae szcz$cie 4 westchn( zastpca 4 Edyby$my pu$cili t o"ert, byaby a"era. 4 :ajwa#niejsze, #e zorientowali$my si w por. 4 =akt. 'arek ju# wie6 4 ;ak. 5est przygotowany. 5e$li zajdzie taka potrzeba, dziennikarze na pewno nam pomog(. 4 ;aka sprawa to dla ka#dego pismaka nie lada gratka 4 Staszek pokiwa gow( z uznaniem. 1o raz kolejny 7ozowski stan( na wysoko$ci zadania. Staszek by pewien, #e kiedy$ jego przeo#ony i przyjaciel zostanie sze"em caej 7omisji. * bdzie to najlepszy sze" w historii, cho0 do niedawna wszyscy w 7:= byli przekonani, #e nikt nie mo#e by0 lepszy od jednego z poprzednik w, kt ry potem zosta ministrem skarbu, by w ko+cu 4 jak ka#dy 4 tra"i0 do biznesu. Zastanawia si tylko, co przyjaciel czuje, gdy staje do potyczki z takimi gangsterami, jak ci z ?onsulting 1artners. 4 :ie boisz si, sze"ie6 4 ?zego6 4 :o wiesz. W ko+cu nie wiadomo, do czego tamci s( zdolni. 7a#dy z nas ma rodzin, dzieci...

4 :ie ma to jak da0 si zabi0 za kilka tysicy miesicznie 4 odpowiedzia #artobliwie 7ozowski 49tak na powa#nie... Cyliby idiotami, gdyby pr bowali co$ nam zrobi0. :ie musisz si obawia0. 1o wyj$ciu Staszka, 7ozowski chwil zastanawia si nad sowami zastpcy. /o#e warto si ubezpieczy06 1otem zadzwoni do 'ariusza Wo2niewicza, kt ry by dyrektorem dziau relacji zewntrznych i rzecznikiem prasowym 7:=. Rzecznik odebra tele"on po trzecim sygnale. ;eodor zrelacjonowa mu wydarzenia dzisiejszego dnia, po czym zasugerowa3 4 ?hyba mo#esz ju# uruchamia0 machin. 4 /usz mie0 para"k Sze"a 4 odpar 'arek. 4 5ak chcesz. Roz(czy si, wsta od biurka i zerkn( przez okno. :a 1lacu 1owsta+c w tworzy si korek aut omijaj(cych zator w 9lejach 5erozolimskich. 1racownicy biur, urzd w, ministerstw rozje#d#ali si na 1rag i Wol. 5e$li ruszali w kierunku ulicy ;amka, mieli wpa$0 w jeszcze wiksz( blokad przed /ostem Jwitokrzyskim. Edy wybierali /arszakowsk(, mogli utkn(0 w morzu klakson w i nerwus w nawet na godzin. 7ozowski czu jak opada z niego napicie ostatnich tygodni. Zerkn( na $cian. @erb 1olski 4 orze 4 odzyska sw( kr lewsk( koron zaledwie dwadzie$cia lat temu. 7omuni$ci odebrali mu j( na dugie &G lat, oni 4 pokolenie 7ozowskiego 4 t godno$0 mu przywr cili. W przypywie dobrego nastroju postanowi wykona0 jeszcze jeden tele"on. W ko+cu osoba, kt ra ostrzega ich przed zagro#eniem, tak#e zasugiwa 4a na in"ormacj. 4 ?z$0, to ja 4 rzuci kr tko 4 Wszystko idzie zgodnie z planem. DDD Wietnam6 5akub Zimny patrzy na map $wiata wisz(c(

przed wej$ciem do gabinetu prezesa. 'laczego wa$ciwie nie pojechaem do Wietnamu6 Syn(cy z wiatr w, "al i wojen kraj na poudniowo4wschodnim skraju mapy, tu# przed oceaniczn( przepa$ci( na drodze do ameryka+skiego snu. 'laczego, u licha, nie wpadem na to wcze$niej6 7uba mia kaca i zupenie nie mia ochoty na rozmow ani z prezesem ani z naczelnym. 9ni tym bardziej z obydwoma naraz. ;eraz debatowali ze sob( a 7uba zastanawia si, co jest grane, cho0 nietrudno byo si domy$li0. ;ylko dlaczego musieli wybra0 akurat dzisiejszy dzie+ na rozmow6 Wypi wczoraj cztery piwa z kumplami w 5azz ?lubie, dwa drinki na dyskotece i p wina z eksdziewczyn( w kuchni jej wynajtego mieszkania. 1oin"ormowaa go, #e znalaza sobie kochanka i dlatego zrywa z 7ub(. *ch zwi(zek zreszt( i tak nie mia przyszo$ci. Rano obudzi go b l gowy. W po$piechu zebra si i sp 2niony dotar do redakcji, w sam raz, by dowiedzie0 si na recepcji, #e prezes i naczelny ju# na niego czekaj(. :a szcz$cie woleli najpierw obgada0 co$ midzy sob(, dziki czemu m g zapa0 oddech i wychyli0 "ili#ank kawy. 'rzwi pokoju 'awida :owaka, prezesa polskiej sp ki c rki wielkiego du+skiego koncernu Cernstein Cusiness, kt ry wydawa BKpress =inansowy, uchyliy si i prezes u$miechaj(c si czule wprowadzi 7ub do swojego gabinetu. 1ok j mia okoo &- metr w kwadratowych, przy oknie stao du#e biurko z *kei, na $cianach wisiay dwie tandetne podr bki *mmendor 4"a, a w rogu naprzeciwko drzwi niewygodna awa i kilka sk rzanych "oteli dla go$ci. W jednym z nich ton( ;omasz !rbaniak, pi0dziesicioletni na 4czelny BKpressu =inansowego. /ia posiwia( brod, okulary o grubych denkach i ciepy u$miech na twarzy. 7uba ceni go za sarkastyczny dystans do problem w, nie znosi za kompletny brak organizacji i baaganiarstwo, przez kt re czsto jego wsp pracownicy musieli po trzy razy wykonywa0

te same polecenia. 1oza tym by stuprocentowym pro"esjonalist(, od kt rego 7uba nauczy si wiele pokory i szacunku do temat w. 4 Siadaj 4 poleci prezes. Cy znacznie modszy od naczelnego, wygl(da nawet na modszego od 7uby. Lalu$ w garniturze od 9rmaniego, ze sztucznym u$miechem na gadkiej gbie i kilkoma dyplomami /C9, zarz(dzania i innych pierd w akt wkach. Wcze$niej by audytorem Brnst MNoung zatrudnionym przez 'u+czyk w do zbadania kondycji polskiej cz$ci CC. Wygryz poprzednie go prezesa, dziki $miaemu programowi cicia koszt w i u#ywaniu caej masy tubek z wazelin( przy ka#dej rozmowie. 7uba jednak zdawa sobie spraw, #e w swoim przypadku nie mo#e liczy0 na podobne wzgldy. 1rzechodz(c koo biurka, k(tem oka dostrzeg na blacie wydruk tekstu o Eeneticu. / g si tego spodziewa0. ?ay rynek Oanalitycy, dziennikarze ekonomiczniP cieszy si z akwizycji polskiej "irmy w dalekim Wietnamie. Szczeg lnie, #e bran#a biotechnologii jest obecnie bardzo seKy. 1roblem polega na tym, #e po bli#szym przyjrzeniu si biznesowi, kt ry kupuje >17CA 1olski 7oncern Ciotechnologiczny, pojawiaj( si pytania. :a ile biznes poo#ony tak daleko mo#e by0 zintegrowany z polsk( organizacj(, kt ra nie ma mocnej midzynarodowej struktury6 5akie s( korzy$ci z tej akwizycji6 ?zy przypadkiem wyb r nie pad wa$nie na Wietnam, poniewa# znajduje si tak daleko od 1olski6 * kto dokadnie jest wa$cicielem Eeneticu6 ?o ma do ukrycia wikszo$ciowy akcjonariusz 17C, znany biznesmen i rekin giedowy, Zenon /aciarz6 ;rudno co$ w tej sprawie przes(dza0, jednak na podstawie dostpnych obecnie in"ormacji, wbrew powszechnej opinii, sprawa wcale nie jest oczywista. 4 ?o ty sobie, kurwa, wyobra#asz6 4 zarycza prezes. 4 Sprawa wcale nie jest oczywista6 Wbrew powszechnej opinii6

:aczytae$ si =redericka =orsytha6 ?hcesz nas wysadzi0 w powietrze6 4 ;o pierwsza wersja 4 zacz( nie$miao 7uba. 4 ;otalnie spaprana 4 wtr(ci si naczelny, uznaj(c chyba, #e opieprzanie dziennikarza to jego rola. 4 1omijaj(c bdy warsztatowe, to jest stek pom wie+. 4 Stawiamy pytania 4 7uba wola nie da0 rozkrci0 si naczelnemu. 4 ;akie pytania doprowadz( nas do wielomilionowych odszkodowa+, nie m wi(c ju# o konsekwencjach dla bud#etu reklamowego wynikaj(cych z kon"liktu z /aciarzem. Zdajesz sobie spraw, ile naszych przychod w pochodzi z reklam zlecanych przez sp ki /aciarza6 4 prezes wykada kaw na aw. :aczelny nigdy nie odwa#yby si powiedzie0 dziennikarzowi, #e przez jego tekst wydawnictwo mo#e mie0 kopoty "inansowe. 4 Sami kazali$cie mi zaj(0 si Eeneticem 4 mrukn( Zimny. 4 .. .ale delikatnie. ;o mia by0 may granat, a nie bomba atomowa. :o tak 4 pomy$la 7uba 4 wpu$cili$cie mnie w kana, #ebym narobi sy"u, kt ry pomo#e wam wynegocjowa0 z /aciarzem lepszy kontrakt, ale nie spodziewali$cie si, #e szambo wyleje i nie bdzie ju# o czym rozmawia06 <d pocz(tku mia przeczucie, #e to zlecenie do zajcia si tajemnicz( inwestycj( polskiej sp ki w Wietnamie, nie jest do ko+ca czyst( spraw(. 'ziennikarze przygotowywali teksty ze spraw s(dowych, dokument w prokuratorskich, $ledztw su#b specjalnych, a potem 4 je$li sprawy dotyczyy wpywowych i bogatych "irm 4 dzia reklamy je agodzi i negocjowa z bohaterami ostateczn( tre$0 lub brak kolejnych cz$ci serii w zamian za zle 4cenia reklamowe. <czywi$cie "akty te byy zupenie ze sob( nie zwi(zane. Zdarzay si oczywi$cie i wyj(tki, ale w du#ych tematach zawsze wszystko rozbijao si o kas. /urzyn4dziennikarz

robi swoje, a potem prezesi siadali do stou. 4 *le tracimy w tym roku6 4 zapyta nagle. 4 5ak to, ile tracimy6 4 prezes powoli si uspokaja. 4< ile spada sprzeda#6 4 doprecyzowa Zimny. 4 5akie$ trzydzie$ci procent 4 wyrwao si naczelnemu. 4 ;rzydzie$ci procent, ale z uwzgldnieniem du#ych um w, z kt rych i tak by$my rezygnowali 4 poprawi prezes 4 W sumie wcale nie mamy spadku tylko wzrost mniejszy od oczekiwa+. 1ieprzenie w bambus. 5eden z g wnych sponsor w wydawnictwa 4 Elobal ;elecom 4 po zmianach w zarz(dzie ostro ci( koszty i wypowiedzia umow partnersk( z CC. W redakcji panowao przekonanie, #e Elobal ;elecom kupuje poow nakadu BKpressu =inansowego i dw ch innych gazet wydawanych w 1olsce przez 'u+czyk w. 1ewnie to bya przesada, ale rzeczywi$cie kontrakt by dla redakcji wa#ny. ;ajemnic( poliszynela byo, #e o tej korporacji nie mo#na napisa0 ani jednego zego sowa. 9le czy byo si czego wstydzi06 W ko+cu #adna inna gazeta te# ich nie atakowaa, zbieraj(c zapewne podobne kokosy, w tym samym albo zbli#onym stylu. ;ak wygl(daa niezale#no$0 dziennikarska w $wiecie kapitalizmu. Za komuny przynajmniej byo wiadomo, o czym nie mo#na pisa0 i co trzeba pr bowa0 wyda0 w podziemiu. ?enzura ekonomiczna bya znacznie bardziej nieprzewidywalna i drapie#na. 4 5ak chcecie ratowa0 gazet bez mocnych tekst w6 Ludzie nie kupuj( prasy, bo nie potra"imy dostarczy0 im wasnych, ciekawych temat w. < pier 4doach mog( poczyta0 w internecie. 5e$li bdziemy unika0 odwa#nych tre$ci, to za dwa lata wygryz( nas blogerzy 4 wyrzuci z siebie 7uba. 4 <d kiedy to bawisz si w stratega6 4 'obra 4 naczelny klepn( si po kolanach daj(c zna0, #e powinni sko+czy0 z wymian( uprzejmo$ci i przej$0 do meritum. 4 ;rzeba zastanowi0 si, czy co$ jeszcze mo#emy zrobi0 z twoim tekstem, bo w tej "ormie nie p jdzie.

4 <7. 4 7uba poprawi si na "otelu zajmuj(c pozycj do ataku 4 ;o wy$lijcie mnie do Wietnamu. 4 ?o6 4 rzucili zaskoczeni. 4 'ajcie mi pojecha0 do Wietnamu. Zrobimy reporta# o Eeneticu. 1oka#emy te ich warte miliardy "abryki, pracownik w i kontakty z ?hinami. Qadna gazeta nie wpada na to, #eby pokaza0 >nasz(A inwestycj od tamtej strony. :ie s(dzicie, #e to dziwne6 4 Co nikt nie chce wydawa0 kasy. * susznie. 7ogo to zainteresuje6 4 Wszystkich. 9 jak oka#e si, #e tam s( tylko krzaki i pola ry#owe zamiast nowoczesnych "abryk6 Cdziecie mieli skandal z kryzysem parlamentarnym w tle. Zdaje si, #e inwestycja ma rz(dowe gwarancje. *le kasy utopiy w tym "undusze emerytalne i drobne potki6 1amitacie a"er z metalami szlachetnymi w 7azachstanie albo rop w 7ongo, z kt rej zostay tylko opary i puste port"ele inwestor w6 4 Zapomnij o a"erze 4 powiedzia z naciskiem prezes. 4 5ak chcesz jecha0 na wakacje do Wietnamu, to sam sobie kup bilet. 49#eby$cie wiedzieli, #e kupi 4 7uba poderwa si i zamierza wyj$0, ale naczelny zatrzyma go stanowczym gestem doni. 4 5e$li teraz wyjdziesz, mo#esz ju# nie wraca0. 7uba zawaha si. 9 jednak jestem tch rzem. 1rzypomnia sobie, jak kilka lat temu, przy okazji podobnych >negocjacjiA na temat tekstu o 1olskich Liniach Lotniczych prezes CC urz(dzi mu pokaz siy dzwoni(c do sze"a konkurencyjnego wydawcy i omawiaj(c >po przyjacielskuA ewentualne roszady kadrowe. Radz nie zatrudnia0 tego, bo jest taki a taki. 9 tamtego mo#esz wzi(0. 1otra"i by0 dyspozycyjny, cho0 nie grzeszy sprawnym pi rem. ;o byo wyra2ne przesanie3 jak bdziesz podskakiwa, damy ci wilczy bilet i tak( rekomendacj, #e

pozostanie ci szukanie pracy co najwy#ej na plat"ormach wiertniczych w :orwegii. 7uba my$la w wczas, #e mog( mu naskoczy0 4 w ko+cu jest dobry, ma niezych in"ormator w, ciekawe tematy, zdobywa nagrody, a jego teksty zajmuj( czo wki i s( czytane przez najwiksz( liczb czytelnik w. 5ednak nie zaryzykowa, maj(c w pamici histori jednego z przyjaci , kt ry te# my$la, #e zawojuje $wiat, a sko+czy jako niewiarygodny bankrut z opini( szurnitego czubka. 5e$li chcesz kogo$ pozbawi0 wiarygodno$ci, powiedz o nim, #e jest wariatem. ;ego nie spos b sprawdzi0, a skoro tak m wi(, to co$ jest na rzeczy. :ikt go nie bdzie chcia sucha0. *m mocniej bdzie si broni, im go$niej m wi, tym mniej bdzie syszalny. ;ym bardziej ludzie bd( uwa#a0 go za wariata. ;o dziaa i 4 wbrew pozorom, o"iar( tego schematu padaj( czsto ludzie do$wiadczeni i inteligentni, czasem najwiksi stratedzy 4 twierdzi przyjaciel 7uby 4 'laczego6 ?zowiek w kon"likcie analizuje swoj( sytuacj, przygotowuje strategi, dobiera $rodki, zwykle uznaj(c, #e warto najmocniejsze atuty zostawi0 na koniec. ;o sprawia, #e przypierwszym starciu sam ustawia si w r wnej pozycji na wojennej mapie ze znacznie pot#niejszym przeciwnikiem. Sowo przeciwko sowu. /usi przegra0. 7a#dy kolejny argument nie jest ju# w stanie odwr ci0 sytuacji. Eniew jest zym doradc(, pamitajH 1amita. ?ho0 nie do ko+ca zgadza si z przyjacielem. /amy tylko jedno #ycie, #eby pozosta0 sob(. 7uba wr ci powoli do stolika. 1rzemy$li to sobie wszystko w domu i wtedy zdecyduje. :a chodno. 4 ?o mam robi06 4 zapyta niepewnym gosem. Zbity pies, pokonany przez przeciwnika kuli ogon i biegnie za nowym panem. ?ho0 gos mu dr#y. 4 Zostaw na razie Eenetic. 1oprosimy /aciarza o spotkanie i wtedy porozmawiamy o naszych w(tpliwo$ciach.

4 1rzecie# z nim rozmawiaem. :ie zamierza nic wyja$nia0. Roze$mia mi si w twarz. 4 Wyja$ni, a ty zrobisz z nim wywiad, kt ry te# bdzie wa#nym, przeomowym tekstem. 4 5u# to widz6H6 ;o znaczy, pena zgoda, ;owarzyszu 1ukowniku. :aczelny poczerwienia ze zo$ci. 4 :ie zgrywaj siH :o dobra, na razie od #my to. /amy co$ lepszego. 4 Zamieniam si w such 4 mrukn( 7uba. :aczelny chrz(kn(. 4 ?o wiesz o Sawomirze 7lasyku6 7uba wzruszy ramionami. 4 1rezes 7omisji :adzoru =inansowego, byy wiceminister "inans w w rz(dzie Cuzka, bankier i makroekonomista. 1odobno wyj(tkowy m zg, liczy w my$lach jak Rain /an. 4 Wszystko si zgadza. <trzymali$my in"ormacje z wiarygodnego 2r da, #e szykuje si u niego megaa"era. /a to by0 rzekomo temat dnia na czo w 4kach w ka#dej telewizji. 4 ?o zrobi6 Zgwaci wasn( matk6 4 Clisko, blisko... 4 za$mia si naczelny 4 ;u masz streszczenie tematu i tele"on do rzecznika, kt ry pono0 chtnie bdzie gada0. Zadzwo+ do niego jak najszybciej. ;ylko udawaj, #e o wszystkim wiesz, tak #eby nie pierdoli o tajemnicy zawodowej. 4 ;emat na wczoraj6 4 :a wczoraj 4 przyzna naczelny 4 nie ma tutaj mowy o #adnej wy(czno$ci, by0 mo#e inni te# przy tym chodz(. @ubert i Cernard wiedz(, #eby ci nie obci(#a0, #e to priorytet. ;ak#e bierz si do robotyH 5utro rezerwujemy na to >jedynkA. 4 ;o za wcze$nie. :ie zd(# 4 westchn( 7uba. :aczelny nic nie odpowiedzia. 4 /usisz nauczy0 si pracowa0 szybciej, cut corners 4

upomnia prezes. Zimny poczu, #e si rumieni. :ie by tylko do ko+ca pewien, czy ze zo$ci czy wstydu6 Wychodz(c rzuci zaczepnie3 49je$li ta a"era te# bdzie prowadzi0 do /aciarza6 Redakcja BKpressu =inansowego mie$cia si w budynku /illennium 1laza w 9lejach 5erozolimskich. :owoczesny budynek zosta zaprojektowany przez kontrowersyjnego tureckiego biznesmena i architekta Rahapa ;oya, kt ry chcia te# wybudowa0 w 1olsce tor =ormuy % i Las Regas z lotniskiem i kompleksem sportowym w Ciaej 1odlaskiej. Zimny kiedy$ przeprowadza z nim wywiad. ;urek malowniczo opowiada o miliardach dolar w, kt re jest w stanie sprowadzi0 na niebotyczne inwestycje. 1lany brzmiay tak "antastycznie, #e 7uba o mao co w nie nie uwierzy. :ie by jedyny. Z tego co sysza, w inwestycjach ;urkowi mia pomaga0 sam premier lewicowego w wczas rz(du. 5ak si jednak okazao, #e wielkie plany s( marzeniami $citej gowy i #erowaniem na naiwno$ci, Rahapa po cichu pozbyto si z 1olski. <d sze$ciu lat such o nim zagin(. 9 mo#e to wcale nie ;oy by szurnity, tylko cay $wiat pr bowa go tak przedstawi0 i podkada nog6 W ka#dym razie pozostawi po sobie ;oi ;oia, jak czasem nazywano budynek /illennium ze wzgldu na podobie+stwo do charakterystycznych Ob(d2 co b(d2P przeno$nych toalet. Sam BKpress zajmowa trzy pitra w ,.4kondygnacyjnym budynku mierz(cym blisko %%, metr w wysoko$ci. Wydawnictwo podnajmowao te# gabinet prezesa na najwy#szym pitrze z tarasem i widokiem zapieraj(cym dech w piersiach, cz$0 licz(cego trzy kondygnacje podziemnego gara#u i p pitra dla innych gazet bran#owych wydawanych przez Cernstein Cusiness. :a %G. pitrze mie$cia si cz$0 redakcji dodatk w, ksigowo$0, cay dzia reklamy i telemarketingu. 'wa wy#sze pitra zajmowaa redakcja 4 od reporta#u przez dzia biznesowy, sekcj motoryzacyjn( a# do

Szark w 4 sekcji rekin w gospodarki, dziau organizuj(cego najbardziej presti#owy krajowy konkurs dla "irm. :a samej g rze newsroom. 1o(czenie dziau news w z sekcj( portalu internetowego 4 najwa#niejsza i najbardziej presti#owa cz$0 gazety $wiadcz(ca o jej sile. 9lbo sabo$ci. <statnio raczej o sabo$ci. Zimny wjecha wind( na %S. pitro, otworzy kart( zbli#eniow( drzwi i wparowa do piekieka 4 newsowej cz$ci redakcji, kt ra ci(gna si przez cae pomieszczenie. 1orozrzucane w pozornym chaosie biurka i wysepki dla grup dziennikarzy, #adnych $cian, oddzielnych pomieszcze+. Wyj(tkiem byy znajduj(ce si na ko+cu korytarza dwa pokoje na spotkania oraz gabinety naczelnych i komentator w. 7uba przeszed koo dziau "oto, tabelarzy odpowiedzialnych za zestawienia giedowe, gra"ik w i skadaczy mcz(cych si nad wykresami. Zwolni przy >dugim stoleA, gdzie zawsze krcio si du#o os b. ;o byo prawdziwe centrum redakcji. 1rzy stole siedzieli zazwyczaj dwaj wydawcy odpowiedzialni za wydanie internetowe i drukowane, redaktorzy dokonuj(cy pierwszej oceny i korekty tekst w oraz "otoedytor. <bok $cianka z kilkudziesicioma biaymi tablicami oznaczaj(cymi poszczeg lne kolumny gazety, czyli szpigiel w skali makro, na bie#(co uzupeniany czarnymi i czerwonymi markerami. Wydawcy i naczelni kilkana$cie razy dziennie nanosili na nim poprawki, a# do deadline pierwszego 4 przeznaczonego do wysyki na cay kraj, wydania gazety, kt ry mija o godzinie %..T-. 1raktycznie po %.. nie byo mo#na ju# wprowadza0 wikszych zmian, cho0 oczywi$cie gazeta #ya jeszcze do ,,.T- 4 zamknicia wydania stoecznego. 5e$li nastpowao jakie$ du#e wydarzenie, wydawcy czekali z jedynk( maksymalnie dugo. ?zasem na drugie wydanie podmieniano "ragmenty tekst w z autoryzacjami czy innymi

elementami, a czasem nawet zamieniano cae teksty, je$li zaistniaa taka konieczno$0. ;o nie byo nic nadzwyczajnego. Wszystkie dzienniki tak robiy. St(d czytelnik w Szczecinie i Warszawie m g tego samego dnia przeczyta0 zupenie inn( gazet, w(cznie z pierwsz( stron(. /ao kto zdawa sobie spraw, jak dobrze zorganizowana musi by0 ta caa machina i jak potra"i by0 krucha i podatna na bdy. :asz( si( s( nasze sa 4bo$ci. 9lbo odwrotnie. 4 ?o mamy na jedynce6 4 rzuci 7uba. Eosia uniosa zmczone oczy i u$miechna si do niego. 4 /iso. 'ecydenci trzymaj(cy ap na dotacjach unijnych ograniczaj( dostp do pienidzy "irmom ze spo#ywki, szczeg lnie misnym. 4 9"era 4 mrukn( 7uba. ;emat wa#ny dla kilkuset, maksymalnie kilku tysicy os b. <czywi$cie wzmacniaj(cy pozycj gazety, ale #yj(cy jeden dzie+. Eazeta coraz cz$ciej skupiaa si na tematach lobbingowych, a nie misyjnych. 'awno ju# nie mieli$my porz(dnego $ledczego materiau, kt ry tak naprawd poprawiby sprzeda#. Edyby zdecydowali si na puszczenie tekstu o Eeneticu gazeta byskawicznie zniknaby z kiosk w. /aciarz wzbudza emocje. 1rawd m wi(c jednak 7uba cieszy si, #e tekst nie poszed do amania, bo by kompletnie nieprzygotowany. 7azali mu go szybko sko+czy0, to sko+czy, ale potrzebowa jeszcze sporo danych, opinii i komentarzy. :o i ten Wietnam 4 to byby news, gdyby tylko m g tam pojecha0. Wyobra#a sobie, jak zostayby przyjte zdjcia "abryk Eeneticu pod @o ?hi /inh czy @anoi. =akt, #e dosta ju# na tym etapie blokad od najwy#szych, mocno podci( mu skrzyda. 1racowa nad tematem blisko trzy miesi(ce, a tu nagle taki numer. :awet nie ma co pr bowa0. ;rudno. 7urwa ma0. ;akie #ycie.

4 :ie masz co robi06 4 wicenaczelny BKpressu odwr ci si do niego. 4 5u# id 4 7uba uchyli si przed rzucon( w jego kierunku zmit( kulk( papieru. Ciurko Zimnego stao zaraz za dugim stoem, ukryte po drugiej stronie $cianki ze szpiglami. :aprzeciwko grza miejsce inny dziennikarz $ledczy, pisz(cy g wnie o hazardzie i przekrtach na "oreksie Roman. Z tyu biurko zajmowaa Wiera, specjalistka od integracji europejskiej, a tu# za ni( /arta pisz(ca o stre"ach ekonomicznych. 4 ?o sycha06 4 rzuci 7uba na powitanie Romana, ale ten burkn( co$ na odczepk wyra2nie nie w sosie. 4 1rzeliczyli mu "ranki po wczorajszym kursie 4 wyja$nia Wiera 4 jest w plecy jakie$ trzydzie$ci tysicy. 5ak my wszyscy. Szcz$liwi jeste$cie, #e macie te swoje kredyty 4 pomy$la 7uba 4 on przepuszcza ca( kas na piwo i dziewczyny. :o i na wakacje. :ie ci(gno go do dzieci i rodziny, ale chyba jednak czego$ w tym jego #yciu brakowao. 4 /usz lecie0 4 Roman zabra papierzyska do torby, chwyci kask motocyklowy i ruszy do wyj$cia. 7uba w(czy komputer, sprawdzi e 4maila, uruchomi /ozill i wpisa w wyszukiwark nazwisko 7lasyka. ;rzydzie$ci dwa lata, jeden z najmodszych ministr w *R R1, byy ekspert ekonomiczny i zarz(dzaj(cy "unduszami. Zdjcia przedstawiay misiowatego modzie+ca z brod(, wyra2n( nadwag( i oczami bez wyrazu. :a kartce, kt r( dosta od naczelnego, o samym 7lasyku byo jednak niewiele. Cardziej wskaz wka, #e mo#e mie0 on du#y problem z jak($ sp k(, kt rej nazwa nic Zimnemu nie m wia. ?onsulting 1artners. :azwa dobra dla przekrtaczy. :ic nie produkujemy, nic nie mamy, za to wszystko potra"imy skonsultowa0. ?onsulting 1artners wchodzi na gied. Sp ka jest maa i

niewiarygodna, a 7omisja zamiast j( powstrzyma0, daje zielone $wiato do emisji publicznej. Cy0 mo#e sam 7lasyk jest w to wszystko umoczony. /o#e wzi( ap wk, albo ma jakie$ konszachty z nimi. Sp ka wycenia si na prawie %-mln z, cho0 nie posiada #adnego maj(tku, a w praktyce tworz( j( trzy osoby, konsultanci biznesowi. :a dodatek niewykluczone s( powi(zania ze $wiatem przestpczym. !rywane zdania na kartce byy wyra2nie spisane na komputerze naczelnego. 'u#o liter wek, brak dbao$ci o "orm. 1ewnie kto$ do niego zadzwoni i nada temat, a on jak najszybciej chcia go opisa0 i zepchn(0 to na 7ub lub Romana. 1ech chcia, #e pado na mnie 4 pomy$la 7uba. ?onsulting 1artners6 7ogo to obchodzi. * co do tego ma sam 7lasyk6 Wpisa w wyszukiwark nazw "irmy i jednocze$nie wybra wewntrzny do naczelnego. 4 ;omasz 4 odezwa si naczelny po kilku sygnaach. 4 1rzepraszam, #e ci zawracam gitar... 4 rzuci 7uba 4 sk(d masz wa$ciwie to in"o o ?onsulting 1artners i 7lasyku6 49 co6 4 :ic. 1o prostu jestem ciekaw. :aczelny nie odzywa si dobre p minuty. 4 :ie mog ci powiedzie0 4 rzek w ko+cu. 4 Wiem, #e to wbrew zasadom, ale potem ci wytumacz. Wybacz. 4 7olejny Eenetic6 4 Zr b, co uwa#asz. :aczelny odo#y suchawk. 7uba mia do niego pretensje za rozmow z prezesem, bo w ko+cu odpowiada za bezpiecze+stwo dziennikarzy, zawsze powinien bra0 ich stron. Z drugiej strony wszyscy wiedzieli, #e ;omasz jest na wylocie, bo nie dogaduje si z prezesem. 7olejny naczelny wisia nad nimi ju# od roku. :ie znali tylko jego nazwiska. W internecie o ?onsulting 1artners znalaz niewiele. :a stronie bardzo og lnikowe in"ormacje, co$ o wierzytelno$ciach, re

4strukturyzacji, upado$ciach. 5acy$ cwaniacy. 'okadniej sprawdzi potem. Wykrci podany na kartce numer do 'ariusza Wo2niewicza. Rozmawiali ju# wcze$niej kilkakrotnie, ale zwykle te rozmowy si nie kleiy. 7uba nie tskni za rzecznikiem 7:=. 4 Witam, 5akub Zimny, BKpress =inansowy. ?zy pan 'ariusz Wo2niewicz6 4 1rzy tele"onie 4 odpar nieco wystraszony gos po drugiej stronie 4 'zie+ dobry. 4 :ie wiem czy pan pamita, rozmawiali$my dawno temu o sprawie kontroli w Canku Staropolskim 4 Zimny zawiesi gos, ale poniewa# Wo2niewicz nie odpowiedzia, postanowi kontynuowa03 4 1rzygotowuj artyku na temat sp ki ?onsulting 1artners, kt ra wa$nie wchodzi na Eied. /am par pyta+, mo#emy porozmawia06 4 1rosz. 4 Wic, hmm, mamy w(tpliwo$ci, czy ta sp ka powinna wej$0 na rynek publiczny. Z moich in"ormacji wynika, #e jest nierzetelnie wyceniona i ma problemy z prawem. 5ak pan to skomentuje6 4 :ie potwierdzam, nie zaprzeczam. 7uba by nieco zaskoczony. Z tego, co m wili prezes i naczelny, Wo2niewicz powinien wsp pracowa0. 49 jak pan skomentuje w(tpliwo$ci, co do postawy pana przewodnicz(cego 7lasyka przy tej sprawie6 4 5akie w(tpliwo$ci6 4 Wedug moich in"ormacji pan 7lasyk m g pom c ?onsulting 1artners przej$0 procedury. 4 Czdura 4 rzuci Wo2niewicz. 4 1an 7lasyk zrobi wszystko, #eby ?onsulting 1artners nie przeszli procedur. /og panu zau"a06 :ie zacytuje mnie pan6 4 <czywi$cie. 4 1rzewodnicz(cy 7lasyk zaleci specjaln( procedur wobec

tej "irmy, w zwi(zku z podejrzeniami licznych przestpstw dokonywanymi przez jej przedstawicieli. :ie mo#emy jednak o"icjalnie tego powiedzie0, bo obowi(zuje nas tajemnica zawodowa. ;o przestpcy. 1r buj( si broni0 dyskredytuj(c przewodnicz(cego. 9 my mo#emy tylko powiedzie03 nadz r musi by0 odporny na wszelkie naciski. 4 :ie mog( was dyskredytowa0, bo jeszcze z nimi nie rozmawiaem 4 burkn( Zimny 4 ?o im zarzucacie6 4 ;o nie jest rozmowa na tele"on. 4 /og podjecha0 do pana w ka#dej chwili. 4 <bawiam si, #e to te# nie bdzie mo#liwe. 4 Wic jak mam napisa0 tekst na ten temat6 4 1ojutrze wystosujemy specjalny komunikat. /o#e pan go dosta0 wcze$niej, ale nie mo#e zacytowa0 lub przyzna0, #e go czyta. Wchodzi pan w taki ukad6 4 1o co mi tekst nie do wykorzystania6 4 :ie powiedziaem, #e nie mo#e pan wykorzysta0 in"ormacji. W komunikacie bdzie opisany cay proceder. Wszystko, o co ich oskar#amy. 1an nie mo#e tylko przyzna0, #e in"ormacje pochodz( z naszego komunikatu. <trzyma pan in"ormacje jako pierwszy, a potem 7omisja potwierdzi, #e pana tekst jest oparty na "aktach. ;o jak, zgoda6 7uba zdziwi si propozycj(, ale w sumie nie by zaskoczony. :ie raz korzysta z in"ormacji z urzd w, kt re o"icjalnie nie mogy by0 przekazywane prasie. 'awano je dziennikarzom w r #nej "ormie 4 g wnie ksero z wycitymi nag wkami i datami, #eby nie mo#na byo oskar#y0 urzdu o wyciek. Raz dosta kopi cz$ci akt prokuratorskich od samego sze"a prokuratury krajowej. 'a mu je i zaraz kaza zniszczy0. *nnym razem zadzwoni sze" policji i nada temat na sw j wasny departament, z kt rym nie m g sobie poradzi0. :ie raz do redakcji podrzucano strategie, masterplany i inne o"icjaki, cz$ciowo kompletnie niedostpne dla innych os b.

Zimny by za pen( jawno$ci( #ycia publicznego, wic nie gani w #aden spos b urzdnik w za przekazywanie in"ormacji prasie. ;ym bardziej, #e prawie nigdy nie oczekiwali za to graty"ikacji i r wnie rzadko pr bowali ukierunkowywa0 teksty. /acie, r bcie z tym, co chcecie. Z drugiej strony amanie tajemnicy su#bowej byo przestpstwem. 7uba nie tyle by zwolennikiem rygorystycznego przestrzegania prawa, ale obawia si, #e przez wsp prac z nim in"ormatorzy mog( ponie$0 konsekwencje. ?z$0 dziennikarzy miaa w nosie los rozm wc w. Liczy si tekst, temat. 7uba nie zgadza si z nimi. !wa#a, #e najwa#niejsze jest bezpiecze+stwo in"ormatora, bo to pozwala zbudowa0 dugotrwae relacje. *ch bezpiecze+stwo oznaczao jego spok j wewntrzny. ?zu si za nich odpowiedzialny, nawet je$li kamali. ;o dziennikarz jest od wery"ikacji danych. :ie mo#e wini0 in"ormatora za napisanie nieprawdy, pod kt r( si podpisa. 1rasa nie powinna su#y0 zaatwianiu interes w lokalnych kacyk w czy urzdnik w. :awet in"ormacje od samego premiera powinno si wery"ikowa0, a nie bezgranicznie im u"a0. 4 Zgoda 4 rzuci teraz do suchawki, cho0 zdawa sobie spraw, #e brak mo#liwo$ci zacytowania dokumentu oznacza dla niego znacznie wicej pracy i wymusi ostro#no$0. 4 5utro z samego rana prze$l panu e 4maila. 1rosz o jego usunicie zaraz po pobraniu wiadomo$ci. 4 'obrze 4 7uba u$miechn( si. Zrobi zgodnie z obietnic(, bo w razie czego e 4mail i tak pozostawa do dyspozycji na serwerze g wnym redakcji jeszcze przez parna$cie miesicy. /imo #e nie mia zamiaru dziaa0 przeciwko in"ormatorowi, to nie wolno mu byo usuwa0 dowod w, kt re mogy by0 potrzebne w wypadku procesu s(dowego czy innych nieprzewidzianych zdarze+. Spojrza na zegarek. /ijaa wa$nie %I., koniec pracy

wszystkich urzd w. Za oknem redakcji rozpocza si ucieczka z biurowc w do sypialnianych dzielnic Warszawy3 !rsynowa, Ciaoki, Qoliborza. W redakcji wikszo$0 ludzi prac ko+czya okoo %..T-. <n zwykle zostawa jeszcze dwie, trzy godziny. Sprawdzi t sp eczk, o kt rej ma pisa0 i przygotuje research. 7oledzy z wikszych gazet mieli zawsze do pomocy praktykant w, kt rzy przeczesywali internet i archiwa w poszukiwaniu danych dla autora. Zimny nie mia tak dobrze, ale i tak wola wszystko robi0 sam. :ie lubi pracy zespoowej. DDD /niej wicej w tym samym czasie, gdy ;eodor 7ozowski i 7uba Zimny wygl(dali z okien swoich biurowc w, w niewielkim secesyjnym paacyku przy ulicy Bmilii 1later koo hotelu /ariott, rozpoczynaa si narada zarz(du sp ki ?onsulting 1artners. 9ndreas @oldner, obywatel :iemiec, najwikszy akcjonariusz i wiceprezes zarz(du, poprosi o zajcie miejsc za stoem kon"erencyjnym 1awa 7utza i Witolda Stypukowskiego, pozostaych czonk w zarz(du. @oldner by odpowiedzialny za wprowadzenie akcji ?1 na Eied 1apier w Warto$ciowych w Warszawie. 4 :ie udao mi si skontaktowa0 z E1W 4 zacz( bez wstpu czyst( polszczyzn(. 4 :ie udzielili in"ormacji6 4 zapyta Stypukowski. 4W dziale emitent w w og le nie chcieli po(czy0 mnie z kim$ decyzyjnym, a potem po prostu nie odbierali tele"on w. 49 co z 7:=4em6 4 ;ak#e nic. 1rawdopodobnie co$ szykuj(, bo dostali$my in"ormacj od brokera, #e kazano przygotowa0 pen( dokumentacj do kontroli. 4 Znowu6 4 ;ak. 4 1ytae$ o opini pro"esora6 9ndreas zacisn( zby ze zdenerwowania. :a sugesti

zarz(du wynaj( pro"esora prawa i jednocze$nie czonka rady giedy, jednego z najlepszych prawnik w z koneksjami w 7:=. 1ro"esorowi jednak nawet nie chciao si kiwn(0 palcem. W ramach konsultacji mia do powiedzenia jedynie par zda+. 9ndreas nie lubi wyrzuca0 pienidzy w boto. 4 Wzi( sto tysicy i wzruszy ramionami. 1owiedzia, #e powinni$my si dogada0. 49 co innego robimy6 9ndreas nie odpowiedzia. Witold Stypukowski mia ochot trzasn(0 pi$ci( w st . 1omy$la jednak, #e mo#e wyolbrzymiaj( problem. 4 ?o nam mog( zrobi06 4 zapyta 4 1rzecie# ju# zako+czyli$my zapisy i przydzia akcji. 4 ;eoretycznie mog( nawet wstrzyma0 o"ert. 4 ;o jakie$ #arty. 4 ;o nie #arty. /og( nas nawet posadzi0. 7utz, kt ry dot(d si nie odzywa, westchn( ci#ko. 4 9ndreas, czy my$lisz, #e zn w wraca tamta sprawa6 4 Szczerze6 :iestety, ale chyba tak. 4 1rzecie# rozmawiali$my z nimi. / wili, #e to nic osobistego. ;ylko biznes. 4 ?o mam ci odpowiedzie06 4 Wybronimy si6 9ndreas poblad na twarzy. 7to$, kto w tym momencie spojrzaby w jego oczy, m gby wyczyta0 w nich kilka rzeczy3 nienawi$0, desperacj, wol zemsty. /o#e nawet uznaby, #e widzi w nich strach. ;ak naprawd jednak pomyliby si, bo dla wszystkich, kt rzy go znali, obecny wyraz oczu @old4nera oznacza jedno3 determinacj. Zimny up r. :iemiec, cho0 niewielkiej postury, z charakteru przypomina bawoa. :igdy nie schodzi z drogi, par do przodu i mia tward( gow, kt r( potra"i wali0 w mur a# do skutku. 4 Zapytaj lepiej, kto ich obroni przed 9ndreasem 4 szepn( Stypukowski do 7utza.

Rozdzia 2 "ienidze robi zar%wno wro %w jak przyjaci%.


5ra$am 5reene

Zimny obudzi si kwadrans przed sz st(, w(czy radio, umy zby i zaparzy podw jn( kaw. Cy mocno podekscytowany. W nocy wa$ciwie drzema a nie spa, nawiedzany przez demony nowego tematu, kt ry po wczorajszym nocnym researchu zaskakuj(co zyska na znaczeniu. Zamierza pojawi0 si w redakcji przed porannymi korkami i przygotowa0 si do kilku zaplanowanych rozm w w zwi(zku z tematem ?onsulting 1artners. Wieczorne sur"owanie po internecie nie przynioso przeomu, co do jego wiedzy na temat samej sp ki 4 znalaz niewiele. 5akie$ awantury przy upado$ciach, restrukturyzacji dug w, in"ormacje o zo#onych wnioskach do s(d w, negocjacjach z syndykami. :awet na stronie internetowej samej sp ki opis jej dziaalno$ci by dla Zimnego mao zrozumiay. ?onsulting 1artners jest "irm( doradczo4inwestycyjn(, kt rej dziaalno$0 obejmuje zar wno doradztwo w dziedzinie ?orporate =inance jak i aktywne inwestowanie w projekty restrukturyzacyjne. =irma specjalizuje si w inwestowaniu w przedsibiorstwa, akcje lub inne aktywa, kt re ze wzgldu na problemy "ormalne, organizacyjne, operacyjne lub inne Onp. upado$0P wymagaj( gruntownej restrukturyzacji O> distressed assets AP. ?orporate =inance6 'istressed assets6 <g lniki i slogany. :a stronie znalaz za to sporo in"ormacji o planach wej$cia sp ki na E1W, w tym prospekt emisyjny zatwierdzony przez 7:= T- wrze$nia, dwa miesi(ce temu. Sam dokument in"ormowa, #e sp ka zamierza wyemi 4towa0 dla

inwestor w, czyli giedowych ciuaczy, do %-- tys. nowych akcji, a $rodki pozyskane z emisji zostan( przeznaczone g wnie na inwestycje w katowick( sp k produkuj(c( sprzt do wydobywania wgla. W kolejnej zakadce znalaz in"ormacje z przebiegu book buildingu, czyli procesu zapis w na o"erowane akcje. Zako+czyy si 88 proc. redukcj(, co oznaczao, #e jak kto$ zapisa si na %-- akcji dostawa tylko %. Sp ka cieszya si sporym wziciem i ludzie, kt rzy w ni( zainwestowali, mog( liczy0 na du#e wzrosty przy debiucie na E1W. Zarz(d Sp ki ?onsulting 1artners S9 in"ormuje, #e w dniu dzisiejszym podj( uchwa o dokonaniu przydziau akcji. Zapisy prawidowe zo#ono na %.TT..,&& akcji o (cznej warto$ci .-.T--.&&- zotych. Stopa redukcji wyniosa 88U. *stne szale+stwo. /ale+ka "irma moga w porywie wyci(gn(0 od naiwniak w nawet .- baniek. !""H 1rzydziau akcji dokonano G listopada, wniosek o dopuszczenie do obrotu zo#ono tego samego dnia. 'laczego wic wci(#, po miesi(cu, nie znalazy si na E1W6 Rzeczywi$cie jest a"eraH Zimny powpisywa jeszcze nazwiska czonk w zarz(du "irmy do wyszukiwarki i dopiero wtedy poczu, #e krew t#eje mu w #yach. < ile o 7utzu i Stypukowskim w sieci byo niewiele, o tyle 9ndreas @oldner w internecie mia kartotek niemal tak bogat( jak sam Cill Eates. <kazao si, #e @oldner by prezesem banku 9C? w Londynie, maklerem ?ity zarz(dzaj(cym port"elami klient w na emerging markets, wprowadzaj(cym o"ert Carclaya na rynki ?hin i 9zji, wreszcie negocjatorem przy restrukturyzacji Blektrimu w 1olsce. Zdjcia z /arkiem /obiusem, Eeorge Sorosem, a nawet z SilVio Cerlusconim. ?o kto$ taki robi w niewielkiej polskiej sp eczce6 :a dodatek w towarzystwie przestpc w. 9 mo#e sam jest przestpc(6 ;o rzeczywi$cie mo#e okaza0 si ciekawsze ni# Eenetic. Sam ?onsulting 1artners to piku$, ale je$li oprze0 si na go$ciu z takim #yciorysem jak @oldner i

napisa0, #e jest o co$ podejrzany, to mo#e by0 g wny news dnia dla $wiata "inansowego. :ie tylko w 1olsce. :awet je$li zarzuty oka#( si niesuszne. ;emat dnia, mo#e nawet roku. 5e$li oczywi$cie znowu prezes nie dostanie te 4le"onu od zatroskanego klienta, prenumeratora czy reklamodawcy. ?zy#bym tra"i na swojego Eordona EekkoD6 7uba dopi kaw i ruszy do samochodu. Stara honda crK staa na parkingu pod wynajmowanym przez niego domem przy ?zeskiej, na Saskiej 7pie. < sz stej dziesi0 zje#d#a ju# z /ostu 1oniatowskiego. Ruch by niewielki, skrzy#owania mija na pierwszych $wiatach. W p do si dmej min( dawny budynek *kei i parkowa przy ;oi ;oiu. W redakcji siedzia ju# Cernard 4 kierownik dziau news w i kilka innych zb(kanych dusz. :ie wdaj(c si w zbdne dyskusje w(czy /aca i uruchomi skrzynk pocztow(. B 4maila z 7:= spodziewa si p 2niej, ale czekaa go mia niespodzianka. Z adresu sKcWgmail.com napisano do niego ju# o .T- rano. Wiadomo$0 zawieraa dwa kr tkie zdania3 Wysyam z prywatnego adresu. 1rosz o pou"no$0. '. W. W za(czniku znajdowa si dokument roboczy bez #adnych nag wk w, piecz(tek czy innych insygni w wskazuj(cych, #e jest o"icjalnym stanowiskiem urzdu. :ie byo jednak najmniejszych w(tpliwo$ci, #e to autentyczne pismo. 7:= wszcza dzi$ postpowanie w sprawie zakazu dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym akcji sp ki ?onsulting 1artners S9 w zwi(zku z uzasadnionym podejrzeniem naruszenia obowi(zku przedstawienia w prospekcie prawdziwych, rzetelnych i kompletnych in"ormacji. 5ednocze$nie 7:=przekazuje do publicznej wiadomo$ci in"ormacj o zaistnieniu okoliczno$ci wskazuj(cych na popenienie przestpstwa zatajenia prawdziwych danych.
3 6inan!i!ta+prze!tpca z filmu Wall 4treet, jedna z najlep!zyc$ kreacji *ic$aela 7ou la!a.

1oni#ej nastpowa opis procederu. 5e$li 7uba dobrze zrozumia, to sp k oskar#ano o pr b manipulacji, ukrycie przed inwestorami wa#nych danych dotycz(cych transakcji pomidzy zarz(dem, "irm( i sp kami powi(zanymi oraz nierzetelne wyceny. 7urwa ma0H 9ndreas @oldner, m j prywatny Eordon Eekko, podejrzany o przestpstwo "inansowe. 5e$li darmozjady z dziau promocji nie spartol( swojej roboty, to taki news m gby pojawi0 si nawet w CC? albo ?::. ;rzeba szybko da0 zna0 koncernowi Cernsteina, #eby to wrzuci jutro z samego rana do wasnych serwis w i pu$ci w $wiat. ;rzeba przygotowa0 kr tkie depesze dla Cloombergaii Reutersa 4 my$li 7uby biegay jak szaleni hokei$ci od bandy do bandy. 5u# widzia te tytuy3 9"era "inansowa w 1olsce, Znany $wiatowy "inansista oskar#ony o malwersacje, Euru rynku emerging markets przestpc(6 Zimny wierzy, #e ka#demu kiedy$ tra"ia si temat #ycia. Wcze$niej dwa czy trzy razy mia wra#enie, #e puka do jego drzwi, ale ostatecznie okazywao si, #e rakieta 4 i owszem 4 startowaa z wielkim hukiem, ale potem znikaa w ko 4smosie wielu podobnych, mniej lub bardziej wa#nych news w. :a temat #y 4cia musia wci(# czeka0. Cyo za wcze$nie na dzwonienie z pro$b( o komentarz do sprawy, Zimny postanowi wic zacz(0 spokojnie pisa0 g wne tezy tekstu. ?o prawda wypadao poczeka0 na gos @oldnera czy cho0by stanowisko jego sp ki, ale c # mogli mu powiedzie03 5este$my niewinni, padli$my o"iar( pom wie+6 ;o jaka$ pomyka6 Stanowczo zaprzeczamy zarzutom6 ;o wa$ciwie bez znaczenia. 'ostan( miejsce na komentarz, ale przecie# nie mo#na zaburzy0 konstrukcji tekstu. !rz(d stawia zarzuty, przestpca je odpiera, ludzie wierz( urzdowi, przestpca idzie do pieka. ;aka jest normalna kolej rzeczy. Zimny zacz( pisa0. 'epesza3

JW*9;<WB5 SX9WN /97LBR 1<'B5RZ9:N < <SZ!S;W9 W 1<LS?B Otytu roboczyP 4 BKpress =inansowy, "ol!ka 1nany finan!i!ta (ndrea! 8oldner je!t podejrzewany przez pol!k /omi!j 0adzoru 6inan!owe o o malwer!acje dokonywane w !p%ce 9on!ultin "artner!, kt%ra ubie aa !i o wejcie na war!zaw!k 5ied "apier%w Wartociowyc$. 1ao#ona i finan!owana przez 8oldnera !p%ka miaa dokona, !zere u manipulacji i fa!zowania danyc$ w pro!pekcie emi!yjnym o!zukujc inwe!tor%w, kt%rzy apczywie rzucili !i na oferowane przez ni akcje. 4prawa mo#e zako&czy, !i wielkim !kandalem, dy# wedu informacji E:pre!!u 6inan!owe o, !p%ka pr%bowaa przez media atakowa, !ame o przewodniczce o /06 + 4awomira /la!yka i lobbowa, przeciw niemu. /06 podja decyzj o zablokowaniu debiutu 9" na iedzie. 4praw ju# zajmuje !i prokuratura. Zadowolony z tre$ci wyszed na papierosa. 'wa /arlboro spony jeden po drugim w zaledwie minut. 5erozolimskie byy ju# totalnie zapchane przez sznur samochod w. :a przystanku autobusowym staa grupa sze$ciu kieszonkowc w, kt rzy czasem bawili si te# w napady na auta osobowe. <bstawiali g wnie autobusy linii %SG dowo#(ce do centrum pasa#er w z lotniska <kcie. Wszyscy mieli du#e puste torby, po kt rych mo#na byo ich po 4zna0. 5ak napadali na samochody, pakowali do nich ci#kie metalowe narzdzia, i tak( broni( wybijali boczne lub przednie szyby w autach, kt rych kierowcy nieostro#nie pozostawiali nesesery czy torby na przednich siedzeniach. @uk rozbitej szyby gwarantowa szok. 7ierowca nie mia #adnych szans, cho0by by /uhammadem 9lim. Zanim wychodzi z samochodu i rusza w po$cig, zodzieje znikali

ju# w jednej z bram okolicznych kamienic. 1unkt dziewi(ta pierwszy raz wybra numer ?onsulting 1artners i poprosi o po(czenie z 9ndreasem @oldnerem. Sekretarka poin"ormowaa go, #e wiceprezesa nie ma. 'wie kolejne pr by tak#e nie przyniosy rezultatu. W ko+cu podano mu numer tele"onu kom rkowego i tu# przed dziesi(t( 9ndreas @oldner zameldowa si po drugiej stronie linii. Zimny zdziwi si, #e tamten tak dobrze i bez #adnego akcentu m wi po polsku. 'ziennikarz przedstawi si i poprosi o komentarz "inansisty4przestpcy. @oldner milcza przez kilkana$cie sekund, po czym zasycza kr tko3 4 ;o nieprawda. 4 ?o jest nieprawd(6 Zarzuty 7:= bazuj( na nieprawdziwych in"ormacjach, czy te# nie wierzy pan w samo postawienie zarzut w przez 7omisj6 4 stara si doprecyzowa0 7uba. 4 ;o wszystko stek kamstw. Zostali$my zaatakowani z powodu kon"liktu z domem maklerskim. 4 Skon"liktowali$cie si z wasnym brokerem6 4 :ie z wasnym. 1rzepraszam, musz to przemy$le0. 4 ?o mog zatem zacytowa06 9ndreas @oldner roz(czy si. 7uba popatrzy zdziwiony na tele"on. W sumie jednak czego si spodziewa6 /o#e to nawet lepiej, #e nie chcia gada0 za du#o. 7ontakt z adwersarzem odbbniony. Wystarczy. 4 pomy$la Zimny i zasiad do pisania dalszej cz$ci materiau. Sam @oldner byt kompletnie zaskoczony pojawieniem si zarzut w. W rozmowie z BKpressem =inansowym wszystkiemu zaprzeczy i zrzuci win na brokera, kt rym jest dom maklerski '/C. :astpnie roz(czy si i pozostawa nieuchwytny do wieczora. Rynek "inansowy przyj( in"ormacje o zarzutach dla @oldnera z r wnie wielkim zaskoczeniem. 4 9ndreas by na rynku postrzegany jako posta0 krysztaowa.

;o szok 4 m wi jeden z "inansist w. Zn w zacz( dzwoni0 wybieraj(c numery kom rkowe znajomych prawnik w i os b zwi(zanych z "unduszami inwestycyjnymi. Rozm wcy znali @oldnera, ale nie bardzo chcieli si wypowiedzie0. 7iedy 7uba wybiera pi(ty lub sz sty numer, jego kom rka zaskrzeczaa, a na wy$wietlaczu pojawia si in"ormacja3 'zwoni3 @oldner, 9ndreas. 7uba odebra m wi(c grzecznie, #e cieszy si z powodu tele"onu @oldnera. 4 1an chce napisa0 kamstwo 4 zaatakowa go jednak wiceprezes ?1 4 5e$li pan to zrobi, wytocz panu proces i dopilnuj, #eby pan ju# nigdy nie skama w prasie. 7uba by tak zaskoczony, #e nie by w stanie zdoby0 si na jak(kolwiek ripost. 4 ;o pana wyb r, ale je$li zdecyduje si pan powiela0 kamstwa, musi pan zdawa0 sobie spraw z ryzyka. 1o$wic cay maj(tek, #eby pana zniszczy0. 4 :iech mnie pan nie straszy 4 wyj(ka 7uba, ale zabrzmiao to strasznie sabo. 7ompletnie nie spodziewa si takiego obrotu sprawy. 4 5a nie strasz, 4 9ndreas @oldner kontynuowa atak 4 tylko in"ormuj, #e zamierza pan napisa0 nieprawd i je$li pan to zrobi, poniesie konsekwencje. 4 1rosz wic si ze mn( spotka0. 4 1an ju# wybra sobie winnego. 5ak dojdzie pan do wniosku, #e chce uprawia0 prawdziwe dziennikarstwo, zadawa0 pytania i wery"ikowa0 "akty, a nie wy(cznie prosi0 o komentarz, to prosz wtedy zadzwoni0. 9le nie wcze$niej ni# w przyszym tygodniu. @oldner roz(czy si. 7uba czu jak krew wylewa mu si na policzki. ?iosy maklera byy solidne, celne, zbiy go z tropu. 9le Zimny nie zamierza da0 si wystraszy0. W pierwszym odruchu roze$mia si wic cynicznie. 5u# on mu poka#e.

1otem pomy$la, #e mo#e jednak popeni jaki$ b(d, mo#e rzeczywi$cie z g ry go skaza. :ie, nie zrobi nic zegoF mia prawo w obecnej sytuacji dzwoni0 po prostu o komentarz a nie wyja$nienia. 1ies z tob( ta+cowa. ;ekst by gotowy o %I. 7uba doda te# kalendarium zdarze+, kt re miao biec g r( przez cae dwie kolumny przeznaczone na materia. ;u# przed siedemnast( dorzuci kilka ramek i >oko ekspertaA 4 kr tki komentarz do sprawy. Znany prawnik /arek /igalski, obro+ca w wielu synnych procesach, m wi w nim, #e zamanie prawa przez zarz(d ?onsulting 1artners wydaje si oczywiste, a 7omisja :adzoru =inansowego po raz kolejny stana na wysoko$ci zadania chroni(c inwestor w przed przestpstwem biaych konierzyk w. Wieczorem by totalnie wypalony. 'o rana mia jeszcze czu0 strach i niepewno$0. W nocy krci si w #ku nie mog(c unikn(0 pyta+3 czy gdzie$ nie popeni bdu6 Rankiem jednak odetchn(. 7omisja wystosowaa komunikat dokadnie takiej tre$ci, jak mu przesano, a wszystkie agencje 4 w(cznie z midzynarodowymi serwisami Reutersa i Cloomberga 4 cytoway tekst Zimnego. :ale#(ca do Certstein w najwiksza telewizja 'anii i kraj w Ce 4neluksu 4 ;RC& podaa in"ormacje jako g wny temat dnia w serwisach ekonomicznych i jeden z najwa#niejszych tekst w dziennika. Zapowiedziano specjalny reporta# na temat @oldnera i dyskusj w studiu. Elobalizacja. W redakcji przywitano go oklaskami i poklepywaniem po ramionach. /ieli w ko+cu jedynk, kt ra napdzi sprzeda#. 1o poudniu 7uba znalaz na tablicy korkowej przy swoim biurku wydrukowane z netu zdjcie @oldnera przebite ostr( rzutk( do gry w 'arta. Qartownisie. 4 :ie wiecie, kto to przybi6 4 zapyta, ale dziewczyny byy zajte swoimi sprawami i tylko pokrciy przecz(co gowami. ;u# przed zamkniciem gazety gruchna za$ kolejna sensacja, kt ra zadziaaa na Zimnego jak koj(cy balsam.

7zi w odzinac$ wieczornyc$ funkcjonariu!ze (BW zatrzymali trzy o!oby w zwizku z prowadzonym pod nadzorem "rokuratury )kr owej w War!zawie ledztwem, dotyczcym u!iowania doprowadzenia do niekorzy!tne o rozporzdzenia mieniem m.in. 4karbu "a&!twa i podejrzeniem prze!tp!tw przeciw obrotowi kapitaowemu. W!zy!tkie zatrzymane o!oby ! zwizane ze !p%k publiczn 9on!ultin "artner! z War!zawy. Wedu u!tale& poczynionyc$ w ledztwie, co najmniej jeden z zatrzymanyc$ je!t podejrzany o udzia w zor anizowanej rupie prze!tpczej. 7uba odetchn(. * co teraz pan powie, panie @oldner6 /o#e nawet udao si panu mnie wystraszy0, ale nie daem ciaa. Za to pan ma pewnie teraz peno w portkach. Zabra si do roboty. /ia kolejn( jedynk do zrobienia. DDD W krakowskim biurze kancelarii adwokackiej Ramstein, @egel i wsp lnicy dwaj dobrze ubrani m#czy2ni w napiciu ogl(dali wiadomo$ci czekaj(c na pojawienie si komunikatu o aresztowaniach 9CW. :ews pojawi si dopiero tu# przed ko+cem wiadomo$ci. 4 ?zemu to nie bya wiadomo$0 dnia6 4 zapyta zdziwiony jeden z m#czyzn. 4 /o#e tylko nam wydaje si to takie istotne. Wa#niejszy jest przecie# problem 'ody z Radkiem i kwestia kolejnego przegranego meczu w eliminacjach pikarskich. 9 g wn( wiadomo$0 zrobili z jakiego$ polityka, kt ry wymachuje sztucznym czonkiem i pije w dk na rynku miejskim. 4 5este$my przewra#liwieni 4 przyzna rozm wca 4 ;e chopaki mo#e nawet i na tak( wzmiank nie zasu#yli. 4 ?zy my$lisz, #e to ko+czy cay temat6 4 ;ak. Z pewno$ci( ta lekcja bdzie dla nich wystarczaj(co pouczaj(ca.

Rozdzia 3 9i, kt%rzy !dz, #e pienidz w!zy!tko mo#e, ! zdolni w!zy!tko zrobi,, by o mie,.
7ante (li $ieri

1rokurator Bwelina ;alar wymierzya glocka tu# powy#ej $rodka tarczy i powolnym, pynnym ruchem palca nacisna spust. Wymierzya w drugi cel, potem w trzeci. Zebraa dwadzie$cia osiem punkt w za jedn( dziesi(tk i dwie dziewi(tki, co po raz kolejny okazao si najlepszym wynikiem serii. Strzelaa od p godziny i troch bolao j( rami. ;ak tumaczya sobie te dwie dziewi(tki. W dawnych czasach strzelaa czasem lepiej od zotej meda 4listki olimpijskiej Renaty /auer, ale na zawodach nie wytrzymywaa presji. 5ej kariera lega w gruzach, gdy na turnieju przedolimpijskim, kt ry mia da0 jej bilet do Sydney, cakowicie polega w ostatniej serii jak ostatnia amatorka. Zaamaa si psychicznie i zrezygnowaa z kariery sportowej. /o#e i do 4brze, bo przez ni( zaniedbaa studia prawnicze, kt re byy jej drug(, r wnorzdn( pasj(. <d pocz(tku studi w wiedziaa, co chce robi0. :ie interesoway j( aplikacje sdziowskie, adwokackie czy radcowskie. ;rzymaa si z dala od caej gromady "ircyk w, dla kt rych studia miay si sta0 trampolin( do wielkiej kasy. <na chciaa goni0 i apa0 przestpc w. W ,--% sko+czya studia z wyr #nieniem i dziki wstawiennictwu dziekana wydziau, otrzymaa etat w prokuraturze rejonowej Warszawa 1raga41 noc. 1o przepisowych trzech latach aplikacji tra"ia na sta# asesorski, kt ry zamiast dw ch lat trwa a# pi0, a# staa si penoprawnym prokuratorem. /inister nie spieszy si z nominacjami i asesorzy jeszcze dugo po eg 4zaminach czekali na awans. !roda i delikatno$0 ciaa, kt re zwykle

pomagay jej w #yciu, tym razem okazay si przeszkod(. <ddawano do jej dyspozycji g wnie drobne sprawy, z reguy dotycz(ce lekkich przestpstw. W ci(gu piciu lat pracy tra"ia mo#e na trzy sprawy, kt re rzeczywi$cie j( zaciekawiy. Zdawiona ambicja sprawia, #e zacza poszukiwa0 innych mo#liwo$ci samorealizacji i ju# w ,--T rozpocza studia podyplomowe w Szkole E wnej @andlowej, gdzie od pocz(tku zainteresowaa si rynkiem kapitaowym. 'wa lata p 2niej doceni j( prokurator krajowy Cembenek, proponuj(c przej$cie do tworzonej w prokuratorze okrgowej specjalnej grupy do $cigania przestpstw na rynku kapitaowym. 1amitaa jak dzi$, co powiedzia. 4 ?zy wie 1ani jak( skuteczno$0 ma prokuratura w sprawach giedowych6 9 mo#e lepiej powinienem by powiedzie0, jak( nieskuteczno$06 Co skaza+ mamy miej ni# promil. Z aktami oskar#enia kierowanymi do s(d w te# nie jest lepiej. Rz(d 1rawa i Sprawiedliwo$ci chce to zmieni0. * pani wykona dla nas to zadanie 4 dopowiedziaa sobie sama w my$lach 4 ku chwale <jczyzny. * 1rawa i Sprawiedliwo$ci. 1o kr tkiej chwili wahania Bwelina ;alar przyja propozycj i od lutego ,-- zameldowaa si w wydziale R* do Spraw 1rzestpczo$ci Eospodarczej warszawskiej 1rokuratury <krgowej przy ulicy ?hocimskiej. 'zi$ Cembenek sam by $cigany przez prokuratur z powodu podejrze+ o spalenie jednej z akcji ?entralnego Ciura 9ntykorupcyjnego przeciwko wicepremierowi polskiego rz(du. Bwelina jednak bya przekorna i wci(# miaa do niego du#o sympatii. 1ow d3 praktycznie wszystkie sprawy, kt rymi dziki przej$ciu do >sz stkiA si zajmowaa, byy niezwykle ciekawe. 'u#e pieni(dze, znane nazwiska, skomplikowane kwestie. Wyzwania. 5ednak po zdymisjonowaniu Cembenka zesp giedowy przesta by0 tak istotny. Sko+czyy si wycieczki do SB?,

ameryka+skiej komisji o uprawnieniach prokuratorskich, zwiedzanie :owego 5orku, Los 9ngeles i przy okazji Las Regas, wielogodzinne debaty i szkolenia organizowane w komisjach nadzorczych w Buropie, a poszczeg lne sprawy zaczto przydziela0 proku 4ratorom i asesorom w normalnym trybie, bez tworzenia 4 jak do tej pory 4 zespo w operacyjno 4$ledczych czy grup re"erent w. * dobrze 4 podsumowywaa prokurator ;alar 4 dziki temu moga w spokoju robi0 swoje. ?ho0 wci(# nie miaa #adnego spektakularnego sukcesu, o kt rym skrycie marzya, to przez dwa lata zamkna dwa postpowania przeciw nieuczciwym doradcom, jedno $ledztwo dotycz(ce oszustwa maklerskiego oraz postpowanie w sprawie manipulacji akcjami niewielkiej sp ki in"ormatycznej. Wszystkie postpowania dziki odpowiedniemu prowadzeniu zako+czyy si przyznaniem oskar#onych do winy, a wyroki byy tylko "ormalno$ci(. Widz(c jej zapa i skuteczno$0, sze"owa >sz stkiA przydzielia j( do ci(gn(cej si od dziesiciu lat sprawy dw ch makler w 4oszust w z du#ego banku inwestycyjnego. 'oprowadzia do ich skazania, co w tej sytuacji byo sporym sukcesem. R wnie# dziki temu dostaa nastpnie przydzia do dw ch trudniejszych >politycznychA postpowa+ 4sprawy rzekomej manipulacji dokonanej przez prezesa Canku B;B a obecnie sze"a koncernu medialnego oraz podejrze+ zmowy dziesiciu zarz(dzaj(cych najwikszymi polskimi instytucjami "inansowymi. ;o, co dziao si z tymi wci(# niezamknitymi $ledztwami, nadawao si na ksi(#k. :a szcz$cie jako podlegy w hierarchii jedynie oddelegowany do okrg wki prokurator rejonowy i wsp re"erent nie musiaa anga#owa0 si w >negocjacjeA ze sztabem prawnik w, polityk w i lobbyst w. ?zterech wy#szych rang( prokurator w mocno si od tego pocio. 4 1amitaj, najwa#niejsze, #eby m c rano spojrze0 sobie w

lustro i nie zaci(0 si przy goleniu 4 m wi jej 1iotr, przyjaciel, kt ry robi oszaamiaj(c( karier w wydziale ds. przestpczo$ci zorganizowanej gda+skiego wydziau 1rokuratury 7rajowej. /imo awantur i bezkompromisowego charakteru, par do przodu. 1iotr by ju# legend(. :ikt 4 nawet minister sprawiedliwo$ci 4 mu nie podskakiwa. 'ostawa wszystkie najwa#niejsze $ledztwa3 pranie pienidzy u najbogatszych 1olak w, wielkie transakcje midzynarodowe, du#e sprawy narkotykowe. Bwelina marzya, #eby kiedy$ tra"i0 do jego zespou, ale by jeden problem nie do rozwi(zania 4 nie moga opu$ci0 Warszawy na du#ej. 1iotr za$ nie chcia wyje#d#a0 z Eda+ska. 4 Zapominasz, do kogo m wisz. 5a si nie gol 4 odpara. 4 7a#dy, nawet ty, kiedy$ si musi ogoli0 4 odpar tylko 1iotr i zaraz doda r wnie #artobliwie 4 ?ho0 wsp czuj m#owi. :ie miaa czasu na m#a, a jej chopaka nie bardzo interesowao, czy ona ma ogolone nogi. Cy biotechnologiem specjalizuj(cym si w rekombinacji ':9. ?okolwiek to znaczyo, byo bardzo skomplikowane. <na o swojej pracy m wia rzadko. < T- listopada tak#e nie chciaa mu opowiada0. :ie chciaa nikomu opowiada0. T- listopada wolaaby przebywa0 na urlopie. <d samego rana >w "irmieA panowao zamieszanie i nietypowe przewo#enie dokument w. <koo %-. poin"ormowano j(, #e sze"owa wydziau powoaa zesp operacyjny do zbadania szczeg lnej sprawy, kt r( od jakiego$ czasu zajmowaa si 7asia Wro+ska. 9le gdy Bwelina pr bowaa porozmawia0 z 7asi( na ten temat na papierosie, ta zarumienia si i nabraa wody w usta. < %,. w gabinecie sze"a 4 prokuratora okrgowego, odbya si narada dotycz(ca sprawy o sygnaturze R*'s. &-Y-S. 4 1rosz, #eby$cie nie #artowali sobie ze mnie i przyjli

poni#sze polecenia. :ie #ycz sobie samowolki i podwa#ania decyzji. /amy do czynienia z niezwykle powa#nym tematem i nie mo#emy pozwoli0 sobie na #aden b(d. 4 1rokurator nie owija w bawen. 4 Za chwil dostaniecie wszystkie polecenia na pi$mie i chc, #eby$cie absolutnie si do nich dostosowali. 'zi$ powoamy specjalny zesp operacyjny do sprawy prowadzonej przez 9CW ju# od czterech miesicy pod kryptonimem Stalker. Spraw przejmujemy z prokuratury biaostockiej na polecenie 1rokuratora Eeneralnego. Sze"em grupy zostaje 1iotrek 5asi+ski, kt ry z wami wszystko om wi. 9peluj o po$wicenie, wsp prac i zaanga#owanie w spraw. 1iotrek wprowadzi was w szczeg y. W sekretariacie odbierzcie polecenia na pi$mie. * przypominam3 wszystkich obowi(zuje absolutna tajemnica. Bwelina oniemiaa. 1odobne sytuacje zdarzay si tylko przy najwikszych sprawach, jak wspomnianego Cembenka, Leppera, Szeremietiewa, =<ZZ czy 1apay. Sprawy polityczne, niejednoznaczne, pene niedom wie+ i nacisk w. Sprawy, od kt rych ka#dy prokurator, kt ry chcia robi0 po pro 4stu swoje, wola si trzyma0 z daleka. 4 'ziewictwo mo#na straci0 tylko raz 4 m wia jedna z jej kole#anek. 4 9le za to mo#emy za ka#dym razem je udawa0 4 odpieraa Bwelina 4 /etoda sprawdzona, do momentu, w kt rym nasza o"iara nie powie3 sprawdzam. ;yle #e w wczas bdzie to ju# bez znaczenia. :a szcz$cie hierarchiczno$0 prokuratury i wcze$niejsze awantury wok takich spraw spowodoway, #e wszystkie polecenia wydawano na pi$mie, dziki czemu nie trzeba byo potem obawia0 si konsekwencji. ?ho0 i tak, niekt rzy z jej koleg w po prostu nagrywali przeo#onych, #eby 4 w razie czego 4 mie0 dodatkowy dow d dla prokuratora krajowego,

ministra, premiera czy prasy. !"", paranoja. 5asi+ski zwoa cay zesp niespena p godziny p 2niej i zre"erowa po cz$ci spraw. ?hodzio o trzech przestpc w z jakiej$ mao znanej sp ki, kt rej nazwa nie wpadaa w ucho i kt r( Bwel zapomniaa, jak tylko o niej usyszaa. 9CW w spraw zaanga#owana bya od dawna, prowadzia dalsze badania w r #nych kierunkach, o kt rych 5asi+ski nie chcia na razie m wi0. 4Wka#dym razie chc, #eby$cie wiedzieli, #e na dzi$ zaplanowali$my za 4trzymania, kt re zrealizuje 9CW. 5u# podpisaem nakazy. 1oniewa# to bd( trzy osoby, chciabym #eby$my podzielili prac i ustalili taktyk przesu 4cha+. :iestety, macie mao czasu na analiz akt, pozw lcie wic, #e dam wam streszczenia i przygotowane pytania. :ie byo w tym nic szczeg lnego. Bwel zdawaa sobie spraw, #e to 5asi+ski jest sze"em i ma prawo wszystko ustala0 a nawet poleci0 przesuchanie z dokadn( list( pyta+ bez dzielenia si #adn( wiedz(. 5ednak co$ byo nie tak... 4 'laczego aresztowanie zaplanowano na popoudnie6 4 zapytaa. 4 Sucham6 4 5asi+ski wyra2nie zosta zbity z tropu. 4 'laczego nie robimy nalotu o rano jak zwykle6 1rzecie# te par godzin... :ie doko+czyaF zrozumiaa, #e popenia b(d. 5asi+ski poczerwienia na twarzy. 4 1rosiem przecie# o skupienie i zaanga#owanie. ;ak trudno walczy0 z rozkojarzeniem6 ;o jakie$ kobiece sprawy6 9 to cham i prostak. Zdusia w sobie protest. Wdawanie si w pysk wk mogo tylko pogorszy0 spraw. 1ostanowia wic, #e dalej nie bdzie si wtr(ca0 i wysuchaa do ko+ca dtych, "aszuj(cych instrument w 5asi+skiego. Co w tej jednej chwili zrozumiaa, #e wybuch prokuratora wcale nie by spowodowany jej pytaniem. 1rokurator 5asi+ski nie mia pojcia o caej sprawie. ?o tym bardziej nie nastrajao optymizmem.

DDD ?zowiek, kt rego miaa przesucha0, nazywa si Witold Stypukowski, by prezesem sp ki ?onsulting 1artners, zatrzymanym o godzinie %S.GG w siedzibie "irmy przy ulicy Bmilii 1later. ;o#samo$0 zatrzymanego ustalono na podstawie dowodu osobistego. Z protokou sporz(dzonego przez 9CW wynikao, #e nie stawia oporu, natomiast w chwili zatrzymania by uzbrojony. Bwelina zdziwia si, #e 9CW nie miaa in"ormacji, kt ra tra"ia ju# do akt, #e Stypukowski posiada pozwolenie na bro+. 7olejny dow d na to, #e sprawa bya przygotowana na chybcika. :iedobrze. !#ywa glocka, tak jak ona. 4 1o co panu bro+6 4 zapytaa chc(c nawi(za0 kontakt z podejrzanym. Witold popatrzy na ni( zmczonymi i zniechconymi oczami. 5ak wikszo$0 ludzi doprowadzonych na przesuchanie po skuciu kajdankami, wielo 4godzinnym procesie przeszuka+, odbierania odcisk w palc w, zdj0, mia do$0. 5e$li byby cakowicie niewinny, wci(# jeszcze by si awanturowa, krzycza, mo#e robi inne gupie rzeczy, kt re jednak spotgowayby w(tpliwo$ci prokuratora. Stypukowski nie robi nic takiego. Cy winny 4 uznaa Bwel 4 pytanie tylko3 czego6 Spojrzaa na kartk z wypisanymi zarzutami. 9rt. %T, ,.,,8&. 'odatkowo jeszcze >dwunastkaA i rozszerzenia w kierunku ustawy o obrocie. <szustwo, przestpstwa kapitaowe... @mm. 4 /am pozwolenie. Strzelam sportowo. 4 'obrze, zacznijmy od pocz(tku 4 powiedziaa. 4 :ie zrobiem nic zego. 4 Rozumiem. 1rosz poda0 nazwisko, imi, zaw d. 4 Witold Stypukowski, prawnik, prezes ?onsulting 1artners. Wa$nie zostaem bezprawnie zatrzymany z powodu skrupulatnego przestrzegania przepis w rynku kapitaowego. 1rzez chwil miaa ochot zada0 mu pytanie, czy czasem nie

jest spokrewniony z tym Stypukowskim od 1Z!. /o#e st(d ta arogancja6 4 ;o dlaczego pan si tu znalaz6 4 rzucia. /#czyzna zacz( opowiada0 do$0 chaotycznie o jakich$ maklerach, rzekomo nieuczciwych urzdnikach, problemach z doradcami, baaganie z przepisami, wymogami "ormalnymi i interpretacjami. ?i#ko byo jej notowa0 to wszystko, bo po pierwsze za sabo znaa spraw, a po drugie m#czyzna przeskakiwa z tematu na temat. 'odatkowo pieprzony komputer zawiesza si co dwa zdania, a i ona te# nie bardzo radzia sobie z klawiatur(. 'laczego nie mo#na tego nagrywa06 Qe te# technicy od roku nie mog( naprawi0 systemu nagraniowego. 7iedy spisywaa zeznanie, nagle dostrzega, #e Stypukowski wpatruje si w ni( intensywnie, wzrokiem zupenie innym ni# przed chwil(. 'ostrzega w nim co$ w rodzaju siy. * gro2by. 4< co chodzi6 4 zapytaa. 4 1ani prokurator. ;o jakie$ totalne nieporozumienie. :ie jeste$my przestpcami. ;ak si nie robi. 4 5ak si nie robi6 4 ;ak, #eby czowiek traci wiar, #e jest prawda, sprawiedliwo$0. 1rzecie# to wy macie o to dba0, macie kierowa0 si kryterium prawdy a nie polece+. /y$li pani, #e potem uda si wam wyga0. Qe dostali$cie rozkazy6 ?o mieli$cie zrobi06 Zarzuty byy powa#ne6 /y$li pani #e to przejdzie6 :ic was nie nauczyy sprawy Clidy, 7aczmarka, 7rauzego, 'ochnala albo Wieczerzaka6 /ilczaa. 4 Szkoda mi pani.... Bwelina ;alar poczua dreszcz. :ie bya pewna, kto tu ma racj. DDD Cudynek s(du rejonowego straszy odrapanymi $cianami,

pachnia poprzedni( epok( i inspirowa nocne koszmary. 'y#ur aresztancki sdzi 7atarzyny Eargas zacz( si od dw ch spraw modocianych, kt rzy wszczli awantur z szalikowcami Legii. 1otem z niedowierzaniem przegl(daa akta sprawy zodzieja samochodowego, kt ry wama si w ci(gu zaledwie dw ch godzin do dziesiciu aut na parkingu Ealerii /okot w. 'zie+ jak dzie+. Sdzia 7atarzyna zerkaa z niecierpliwo$ci( na zegarek. :ie zd(#ya zrobi0 obiadu dzieciom i zastanawiaa si, czy s(siadka, kt ra pomagaa jej w opiece nad 9ntkiem i Zuzi(, rozmrozi im jakie$ pierogi czy te# wstawi zupk byskawiczn(. 5ej m(#, o"icer sztabu generalnego Wojska 1olskiego, nie musia si tym przejmowa0. 5akby to jej obowi(zki nie byy r wnie wa#ne. /o#e chocia# 9ntek kupi sobie w szkole pizz, jak prosia, a Zuzia w ko+cu zacza je$0 zup w przedszkolu. Zbieraa si ju# do wyj$cia, gdy przyprowadzono trzech biaych konierzyk w. 1rokuratura wniosa o trzymiesiczny areszt w obawie o mataczenie i ucieczki zagro#onej wysok( kar(. 7iedy $ledczy zacz( wyja$nia0 motywy i rodzaj przestpstwa, sdzia Eargas zapaa si na tym, #e odpyna. :igdy nie rozumiaa tych spraw zwi(zanych z gied(, "unduszami. 4 1anie prokuratorze, mo#e pan powt rzy0 te ostatnie zarzuty6 4 Zachodzi podejrzenie, wysoki s(dzie, #e podejrzani bd( pr bowali skoni0 biegych i $wiadk w do za$wiadczenia zgodno$ci z prawem ich postpowania w sprawie braku umieszczenia w prospekcie danych dotycz(cych transakcji z podmiotami powi(zanymi. Zachodzi te# podejrzenie udziau w transakcjach insider trading, przy kt rych bardzo istotne jest odseparowanie podejrzanych od $wiadk w. 'latego uwa#amy, #e zastosowanie $rodka zabezpieczaj(cego w postaci aresztu jest niezbdne.

4<co chodzi z tym prospektem6 1odejrzewacie, #e to "aszerstwo6 4 :ie do ko+ca. 1odejrzani nie umie$cili wymaganych in"ormacji 4 pr bowa tumaczy0 prokurator. 4 Wysoki s(dzie, te in"ormacje nie byy wymagane. 5este$my niewinni. Wysoki, sympatyczny blondyn, kt ry poderwa si z awki dla oskar#onych, nie wygl(da na przestpc. Z drugiej strony przestpcy coraz rzadziej na sie 4bie wygl(daj(. 9 ju# na pewno w $rodowisku "inansowym. ;am pewnie znacznie trudniej znale20 uczciwych ni# nieuczciwych. ;roch pokory w areszcie mu si przyda. :ie patrz(c w oczy temu czowiekowi rzucia w kierunku protokolanta. 4 S(d postanawia zastosowa0 w stosunku do podejrzanych $rodek zabezpieczaj(cy prawidowy tok postpowania karnego w postaci aresztu tymcza 4sowego na okres trzech miesicy. Witold Stypukowski patrzy oniemiay w twarz sdzi. :ie podniosa wzroku.

Rozdzia 4 0ajjaniej!zy "anie, do prowadzenia wojny potrzebne ! trzy rzeczy; pienidze, pienidze i je!zcze raz pienidze.
5ian+Jacopo <ri=ulzio

1ycha dopadaa go zwykle po dw ch dniach. W pierwszym czyta jeszcze dziesi(tki razy napisany tekst i zastanawia nad sabymi punktami, popada w eu"ori, utwierdza si w przekonaniu, #e wszystko wyszo super, a pod koniec dnia znajdowa 2le postawiony przecinek i dopaday go pytania, czy z tego powodu nie stanie przed s(dem6 Wbrew pozorom, ka#dy drobiazg by istotny. 1amita spraw, w kt rej napisa, #e byy prezes jednej ze sp ek wyprowadza z niej pieni(dze. <pisa cay mechanizm precyzyjnie i ze szczeg ami, nie popeniaj(c #adnego bdu, ale napisa te#, #e prezes samodzielnie podejmowa decyzje. Cohater artykuu pozwa go do s(du, argumentuj(c, #e 7uba napisa nieprawd, bo ka#da decyzja bya podpisywana przez prezesa i przez prokurenta. W innym wypadku byaby niewa#na, bo niezgodna z re 4prezentacj(. :ie zanegowa ani sowa z powa#nych zarzut w, a przyczepi si do szczeg u 4 przysowiowego przecinka zupenie nieistotnego dla artykuu i jego podstawowych tez. * wygra. Edyby nie sdzia, kt ry jednak doszed do wniosku, #e b(d dziennikarza jest znikomy i niezawiniony, a cao$0 zarzut w jednak susznych, to pewnie zostaby w samych skarpetkach. 'osta nauczk i j( pamita. Strach, #e popeni jaki$ b(d, chodzi za nim jak cie+. 'opiero kolejnego dnia po ukazaniu si tekstu, po przeczytaniu wszystkich komentarzy i e 4maili, czu si pewniej. 1rzyznawano mu racj, podpierano, je$li tra"iay si nawet sowa krytyki, to raczej nale#ay do jakich$ "rustrat w, kt rzy korzystali z okazji, #eby napisa0, #e wszyscy na $wiecie

s( skurwysynami. ;ak to ju# z nimi jest... 1aradoksalnie jednak wycie+czony organizm nie by w stanie si cieszy0 i kiedy Zimny wieczorem szed na piwo, po zaledwie dw ch ku"lach zaprawionych ubotem z #o(dkowej gorzkiej by zalany w trupa. :ie raz w takim stanie Wojtu$ musia go prawie odnosi0 do domu. :ici z dziewczyn, miego wieczoru, a rankiem pot#ny kac gigant. ;rzeciego dnia Zimny czu ju# tylko wypalenie. /ia do$0 tematu ?onsulting 1artners i potrzebowa odpoczynku. W ci(gu ostatnich dni napisa dwa artykuy >czo wkoweA na >jedynkA, mas dodatk w, reporta# dla dziau weekend, streszczenia dla komentator w. BKpress by jedyn( gazet(, kt ra opisaa szczeg y a"ery. 7uba trzy razy wypowiada si dla r #nych stacji telewizyjnych, raz w radiu, a nawet zaproszono go do studia >Cilansu dniaA w ;R:,&. <statecznie jednak debata na temat przestpstw giedowych si nie odbya. ;R: dosta niespodziewanie newsa, #e od jutra >Eazeta A rozpocznie kampani na rzecz r wnouprawnienia gej w, wic telewizja zmienia g wny temat programu. Sam rozumiesz 7uba, $wie#y news. 7uba czu si jak g wniarz i postanowi, #e wicej nie wyst(pi w #adnej telewizji. ;o nie by jego $wiat. 1rowadz(cy program przeprosi i zaproponowa3 49 mo#e chcesz podyskutowa0 z gejami. Cdzie @anclik, Ronald, 7omorowski i dwie modelki lesbijki. 4* za kogo mam robi06 :ie to, #eby mia co$ przeciwko gejom. :iech sobie robi( co chc(, ale on wcale nie musi si tym interesowa0. 7uba nie mia ochoty chwali0 si czy sypia z jedn( czy dwoma panienkami na raz, czy woli Btiopki, 5aponki czy 1olki. ?zy robi( to na #yrandolu, kuchennym stole, czy mo#e wychodz( w plener. ;o bya jego prywatna sprawa. 9 nie polityki i praw obywatelskich. 1rzykro mu si zrobio, #e powa#na a"era "inansowa

przegrywa z tak banalnym, w jego odczuciu, tematem. Z drugiej strony czu spenienie. ;emat, kt ry go opanowa na kilka dni, umiera swoim wasnym rytmem. 1o tygodniu ju# nikt go nie bdzie pamita z wyj(tkiem os b zaanga#owanych w spraw. 7uba mo#e kilka razy zadzwoni jeszcze do prokuratury i 7:=, spr buje opisa0 jakie$ szczeg y, za trzy miesi(ce mo#e doniesie o post 4pach w $ledztwie i to bdzie koniec. Znaj(c szybko$0 dziaania prokuratury, $ledztwo sko+czy si za jakie$ trzy lata, po kolejnych dw ch rozpocznie si proces. Za osiem lat go$cie z ?onsulting 1artners zostan( skazani. 9 nikt nie bdzie ju# pamita za co. ;aki mamy system. 1rzypomnia sobie spraw 5achowicza. Eo$0, kt ry jako jeden z nielicznych 1olak w mia zdjcie z kr low( Bl#biet(, siedzia ju# dobre pi0 lat w pudle i nawet nie wiadomo dokadnie, jakie ma zarzuty. 5ak go wypu$cili, to zaraz ponownie wsadzili zarzucaj(c, #e szykowa ucieczk za granic. Cez procesu, bez s(du. /o#e i by draniem, mo#e dawa ap wki, korumpowa urzdnik w, gra pod obce "irmy, ale dlaczego siedzi bez s(du6 9 masa innych niepolitycznych ajdak w za pospolite przest(pstwa i oszustwa dostaje wyroki w zawiasach i $mieje si z tych, kt rzy m wi( o uczciwo$ci. ;o ma by0 pa+stwo prawa6 ?o ja si bd przejmowa6 Zimny w sumie by anarchist(, nie uznawa pa+stwa i jego spoecznych ram "unkcjonowania. Edyby nie przypadek, nigdy nie zostaby dziennikarzem. 5ego #ywioem byo pisanie. /ao udane, jak dot(d bez wikszych sukces w, bardziej do szu"lady, ale to bya jego pasja i #ycie. Edyby nie spotka kumpla, z kt rym kiedy$ robi w dziace "ilmowej, pewnie dzi$ wci(# pisaby dla kasy opowiadania dla kobiet i harlekiny, a noce zarywa tworz(c swoj( >LolitA. 7olega ze studi w pracuj(cy w BKpresie wyapa go gdzie$ w

knajpie na :owym /ie$cie w %888 i wyrwa z letargu. 4 :ie szukasz roboty6 Cudujemy ekip do nowego pisma ekonomicznego6 4* co ja tam bd( robi6 4 'o sprz(tania te# kogo$ potrzeba. ?zytaem twoje teksty, masz nieze pi ro, dasz sobie rad(. 1ow(tpiewa, ale postanowi spr bowa0. 1ierwsze dni w gazecie byy trudne, bo nie bardzo potra"i si wczu0 w rol( ekonomicznego reportera. 4 *nteresuje nas kasa. *m wi(cej, tym lepiej. :o i nazwiska. 5ak 7rauze podaruje 5 ze"iakowi cygaro, wrzucamy to na podwa. Edy Solorz um wi si z 7ostrzew(, idzie na g r( jedynki. 7ulczykiem tapetujemy ca( gazet(, je$li tra"imy na newsa, #e kupi sobie nowego chomika 4 m wi kierownik dziau news w. Zimny nie wiedzia kim jest 7rauze, Solorz i 7ulczyk. 9le wiedzia ju#, #e musi si( tego nauczy0. BKpress =inansowy by dziwn( gazet(. 1omieszanie =inancial ;imesa z Cildem, bez wyra2nej przewagi jednego czy drugiego. 'u#o p 2niej usysza od jednego z prezes w3 4 =ajna gazeta do samolotu. W ci(gu godziny mo#esz sobie wszystko przeczyta0 w piguce, bez zbdnej publicystyki, ambicji i zacicia. :owoczesny produkt. :ic doda0, nic uj(0. 7uba jednak nie bardzo rozumia, dlaczego teksty nie maj( opisywa0 problem w i ich wyja$nia0, g wne tezy musz( by0 wyo#one w trzech pierwszych zdaniach, a tytu ma wzbudza0 emocje i koniecznie zawiera0 czasownik. Cez czasownika nie publikujemy. :o i #adnych znak w zapytania, my in"ormujemy czytelnika, a nie pytamy. 'osta dwa tygodnie na pr b i w praktyce zmarnowa je na dzwonienie po "irmach w poszukiwaniu tematu. 'zwoni i pyta3 4 ?ze$0, jestem 7uba, szukam tematu6 <czywi$cie adniej i bardziej pro"esjonalnie. 9le i tak mu

odpowiadali3 4 ?ze$0 7uba, to szukaj gdzie indziej. :ie pomagao, #e BKpress by w wczas praktycznie nieznany, bo dopiero wchodzi na rynek z nakadem zaledwie T- tys. egzemplarzy. 7iedy ju# mieli go wywali0, setny rozm wca, kt rego zapyta o potencjalny temat, odpowiedzia3 4 ?hce pan prawdziw( sensacj6 4 :o pewnie 4 odpar wesoo 7uba my$l(c3 i tak zaraz wylatuj, wic sensacja mi ju# nie zaszkodzi. 4 ;o niech pan bdzie za p godziny w /c'onaldzie przy 1uawskiej, tym za Eeantem. *n"ormator sprzeda mu temat wywozu $mieci ze szpitali. =irmy wygrywaj(ce przetargi daway niskie ceny, nawet je$li wskazany przez nich podwykonawca #yczy sobie wiksz( sum za spalenie $mieci. 4* gdzie tu sensacja6 4 Skoro spalarnia bierze wicej, to nie mo#na usugi wyceni0 ni#ej. 1rzecie# dochodzi jeszcze obsuga, koszty odebrania i przewozu. !czciwe o"erty powinny by0 mniej wicej dwa razy dro#sze 4 m wi rozm wca. 4 Wci(# nie rozumiem, gdzie jest a"era 4 powiedzia 7uba. Skoro kto$ chce dopaca0 do interesu, to przecie# nie jest to problem gazety. Wa#ne, #e pacimy mniej. Rozm wca zirytowa si nieco postaw( 7uby, ale opatologicznie wyo#y mu kolejny element tematu. 4 ;e wygrywaj(ce przetargi "irmy wcale nie spalaj( $mieci w specjalnych zakadach, tylko wywo#( je na nielegalne wysypiska albo do las w. ;u jest problem. 1acimy za za$miecanie $wiata. Redaktorzy pocz(tkowo krcili nosem. Sy", $mieci i smr d 4 co to w og le za temat6 9le poo#y ich liczbami, kt re otrzyma od in"ormatora. W gr wchodzia rzeczywi$cie wielka kasa, gro2by ogromnych kar i dodatkowo ochrona

$rodowiska, co wydawao si 7ubie najistotniejsze. Redaktorzy BKpressu wyrzucili cz$0 dotycz(c( ochrony $rodowiska i pu$cili temat na jedynce. Zasy"ione krwi( tampony na pierwszej stronie gazety odpychay, ale gazeta si sprzedaa. 7uba zamiast wylecie0, dosta etat. /iesi(c p 2niej przeniesiono go do dziau news w. 49 jak u ciebie z internetem6 4 zapyta naczelny. 'osta do obr bki dziak internetow(, kt ra okazaa si dziennikarsk( #yk( zota, bo akurat pompowano $wiatowy balon z nowymi technologiami. 'ziki zainteresowaniu spoecznemu, 7uba wcale nie musia pisa0 o wielkiej kasie. Wystarczyo, #e kto$ co$ robi w internecie i ju# by ciekawy. :owa ekonomia. Walna z hukiem po roku, ale Zimny by ju# na topie i nie zamierza spada0. ;rzy lata p 2niej zrobi sw j pierwszy temat $ledczy zwi(zany z korupcj( przy dotacjach unijnych i tak wyl(dowa w dwuosobowym dziale zajmuj(cym si ap wkami, ustawionymi przetargami, ukadami i su#bami specjalnymi. 1o dw ch latach by ju# jednym z bardziej znanych $ledczych4ekonomicznych. 4 /ody, z perspektywami 4 jak przedstawia go naczelny na r #nych rautach, na kt rych bywali 4 ;ylko nie wolno by0 z nim szczerym, bo nastpnego dnia mo#na o tym przeczyta0. :ie bya to prawda. 7uba kiedy$ i owszem, dziaa jak automat i potra"i pisa0 po trzy teksty dziennie. 'wa lata temu zdarzyo si jednak co$, co cakowicie podcio mu skrzyda. Stan( na krawdzi, a potem spada w przepa$0 przez kilka dugich miesicy. Zimny wyjecha z siedziby ;R:,& okoo %8. 1odjecha do domu, zjad na szybko kolacj przy okazji dokarmiaj(c kota s(siada, kt ry czsto b(dzi w jego pokojach. Wyk(pa si, zostawi samoch d i tramwajem podjecha do centrum. W ?a""e Ringo, gdzie um wi si z koleg( ze studi w, nie byo jeszcze prawie nikogo, wic rozsiad si wygodnie na kanapie, zam wi pi 4wo jczmienne i zapad w drzemk.

1amita, #e Wojtek przyszed p 2niej ni# zwykle w towarzystwie jeszcze dw ch kumpli i czterech dziewczyn, z kt rych dwie byy 5aponkami z konserwatorium. Rankiem niewiele pamita z wieczoru, ale obudzi si w towarzystwie jednej z 5aponek. 'ruga braa prysznic w azience. 1rzy $niadaniu chichotay i wymieniay uwagi w niezrozumiaym dla 7uby jzyku. Rozmowa nie bardzo si kleia. 7uba dowiedzia si, #e s( pianistkami, kt re ucz( si w Warszawie i zamierzaj( po sko+czeniu szkoy wr ci0 do 5aponii. :a szcz$cie nie zamierzay te# zbyt dugo siedzie0 u niego. :a po#egnanie zapyta jeszcze, jak jest po japo+sku3 zabi0. 4 7orosu 4 odpara jedna z 5aponek. 49ziba6 4 =inchi. Sze" jego dziau, kt remu za chwil musia si wytumaczy0 ze sp 2nienia, nazywa si Cernard Ziba. Wybra numer do niego i powiedzia3 4 /am ci do powiedzenia tylko jedno. 7orosu "inchi. 4 ?o to znaczy6 4 Qe bardzo ci kocham. 4 9kurat. 4 Wybacz, ale musz dzi$ odpocz(0. 5estem kompletnie wypalony. 4 :ie dziwi si. /asz wolne. 9le jutro przyjd2, bo chcieliby$my zaplanowa0 rozkad wk o a"erach "inansowych w 1olsce na tle $wiata. <czywi$cie jako kontynuacj cyklu o @oldnerze. 4 Znowu6 4 ;w j pierwszy tekst na necie przeczytao ju# pi0dziesi(t tysicy os b. 4* nikogo nie interesuje moje zdanie6 4 'okadnie. 7uba odo#y suchawk. Wyk(pa si i okoo 8. poo#y si w #ku z paczk( papieros w pod rk(, >?ieniem wiatruA ?arlosa Ruiza Za"ona i piwem 7o2lak. 'o %-. wypali trzy

marlboro, ale czytanie kompletnie mu nie szo. Wsta z #ka. 'om przy ?zeskiej, kt rego parter i piwnice wynajmowa, mia ciekawy ukad3 jeden wielki pok j podzielony na poziomy tak, jakby salon, centralna cz$0 pomieszczenia, by jak($ dolin(. Z czterech stron wychodziy schody3 na azienki i pralni, na kuchni, do szatni, a od poudnia, z salonu wyrasta do g ry ogr d, kt ry zasania mu so+ce. /roczna, ponura dziupla, w sam raz pasuj(ca do Zimnego. Z okna azienki mo#na byo za to popatrze0 na ulic ?zesk(, jedn( z wielu >$wiatowychA uliczek barwnej dzielnicy Warszawy 4 Saskiej 7py. 7uba spojrza na ulic i przetar oczy z zaskoczenia. :a chodniku, przed jego bramk( sta du#y terenowy Volkswagen o gra"itowo bkitnej barwie lakieru. 7uba nie spodziewa si nikogo. ?zesaw, kt ry wynajmowa mu mieszkanie, sam zajmuj(cy g r domu, tak#e nie mia znajomych rozbijaj(cych si takimi wozami. /o#e przyjecha do kogo$ z s(siad w6 'laczego jednak nie zaparkowa u nich6 Wszystkie miejsca byy wolne. Zimny postanowi si tym nie przejmowa0 i wr ci do salonu. Rozejrza si. 1ok j by praktycznie pusty. :a jego $rodku stao wielkie o#e, obok na kartonach radio 5R? i niewielki telewizor Samsung z wystaj(cymi z puda drutami, kt re miay robi0 za anten. ;ypowe kawalersko 4studenckie mieszkanko. <t, co. Z t( r #nic(, #e miao naprawd klimatyczny ogr dek, jak z najlepszych gotyckich powie$ci, cho0 mniejszy. * wa$nie w owym ogrodzie, do kt rego wchodzio si wprost z salonu przez dwuskrzydowe oszklone drzwi, staa aweczka. :a tej aweczce siedzia za$ teraz chudy m#czyzna w garniturze, koszuli w $mieszne pr(#ki i eleganckim paszczyku do kolan. /ia du#e, okr(ge oczy, kr tkie blond wosy i wystaj(ce

ko$ci policzkowe. W(skie usta rozszerzyy si w delikatnym u$miechu. 4 <strzegaem, #eby nie pisa pan nieprawdy. 5akim cudem6 1rzecie# powiniene$ siedzie0 w pudle... Zimny widzia tego m#czyzn pierwszy raz w #yciu, ale dziki dziesi(tkom ogl(danych ostatnio zdj0, bez trudu go rozpozna. W ogrodzie siedzia bohater jego ostatnich tekst w, upada gwiazda bankowo$ci inwestycyjnej, makler i "inansista 9ndreas @oldner. DDD 1rzygotowywaa si do tego wieczora przez dwa tygodnie. 'okadnie obserwowaa zachowania ochrony, sze"ostwa i innych pracownik w. Sama zajmowaa do$0 wysokie stanowisko w "irmie, jednak nawet jej nie wolno byo wchodzi0 do gabinetu prezesa, gdzie przechowywa wszystkie najwa#niejsze dokumenty, kt rych charakter nie pozwala na oddanie do kancelarii tajnej czy ksigowo$ci. 1rzez wiele miesicy dokadnie obserwowaa, co prezes z nimi robi. :ie bardzo jednak wiedziaa, jak mogaby je wydosta0 i czy gra jest warta $wieczki. :a dokumentach ksigowych znaa si znacznie lepiej, dlatego postanowia wyrzuci0 z my$li pokus bardziej radykalnych dziaa+ i skopiowa0 ca( dokumentacj, do kt rej miaa o"icjalnie dostp i kt ra potwierdzaa jej podejrzenia. ?odziennie wynosia po par dokument w 4 kopie "aktur, dokument w ksigowych, maile z poleceniami wypaty, opisem usug, danymi os b je $wiadcz(cych. W jej przekonaniu to wszystko ju# wystarczyo do wszczcia o"icjalnego $ledztwa i wa$ciwie kado jej pracodawc na opatki. Wieczorami przegl(daa jednak dokumentacj i po pocz(tkowej eu"orii dopaday j( chwile zw(tpienia. 9 co zrobi, je$li jednak powiedz(jej, #eby si wynosia i nie p jd(

na wsp prac6 :ie raz budzia si w nocy ze snu, w kt rym prezes $mia si jej prosto w twarz, po czym powa#nia i rzuca gro2nie3 4 Wynocha. R b, co chcesz z tymi $wistkami. * tak ci nikt nie uwierzy. Zacza wic dodatkowo nagrywa0. <gl(daa kon"erencje ministra sprawiedliwo$ci Zbigniewa Ziobro, kt ry pokazywa dykta"on nazywaj(c go gwo2dziem do trumny 9ndrzeja Leppera. Z wypiekami na twarzy czytaa stenogramy z nagra+ Rywina przez /ichnika, /ichnika i <leksego przez Eudzowatego. Suchaa ta$m ojca Rydzyka i zapisk w z akcji ?C9 dotycz(cej posanki Sawickiej. ?aa brudna polityka staa teraz na ukrytym nagrywaniu. Zrozumiaa, co musi zrobi0. 1osza do sklepu z elektronik( i zapytaa sprzedawc o najlepszy sprzt nagrywaj(cy. 4 ?hodzi pani o zwyky dykta"on czy pro"esjonalny sprzt podsuchowy6 49ile kosztuje pro"esjonalny6 4 <d dw ch tysicy wzwy# 4 sprzedawca popatrzy czujnie, a potem po$piesznie doda 4 'ykta"ony mamy od stu do tysi(ca zotych. :a sprzt podsuchowy na razie nie byo jej sta0. Ludzie z miasta zabrali jej ju# wszystko, weszli na pensj i pilnowali, #eby spacaa regularnie dug. :ie moga zaoszczdzi0 trzech tysicy. 1o#yczy0 te# nie miaa sk(d. 1oprosia, #eby sprzedawca wyja$ni jej r #nice pomidzy dykta"onami i doradzi zakup takiego, kt ry byby najlepszy do jej cel w. 49 kogo chce pani nagra06 4 /#a. Zdradza mnie 4 skamaa. 4 ;en powinien wystarczy0. :ie zatnie si, bo jest cy"rowy. :o i ma wej$cie do komputera, co jest dodatkow( zalet(. /o#na cay plik zapisa0 na dysku i dalej nagrywa0 4 m wi. 7obieta zapisaa sobie nazw modelu i podzikowaa sprzedawcy, kt ry odprowadza j( w$ciekym wzrokiem. 4 Sorry, ale musz oszczdza0 4 mo#e nastpnym razem dam ci

zarobi0. !daa si do supermarketu i kupia ten sam model o %-- z taniej. <d tego czasu nagrywaa i zrzucaa na komputer niemal ka#d( rozmow, kt rej bya $wiadkiem. 9le niestety nie udao jej si nic specjalnego wyci(gn(0 z sze"ostwa, czy innych pracownik w. W przypywie desperacji pr bo 4waa nawet podpu$ci0 kole#ank z kadr. 1rzyniosa ciastka. 1owiedziaa, #e wygraa na loterii i postanowia postawi0 po ciastku. 4 *le wygraa$6 4 ;rzysta zotych. 4 ;o nie ma czym si dzieli0. 4 9le ciastko mo#na postawi0 4 roze$miaa si, po czym $ciszya gos i zapytaa3 4 Suchaj, my$lisz, #e oni nie zdaj( sobie sprawy z ryzyka6 7adrowa popatrzya spode ba. 4<co ci chodzi6 4 :o te wszystkie ap wki i konta specjalne, worki z kas(, kt re podrzuca 7ropnicki, te ciemne typy, co wchodz( z walizkami i wychodz( bez albo odwrotnie. 1rzecie# to nie jest normalne. 5a tam nie wiem, czy za to kiedy$ nie bekniemy. 7adrowa popatrzya uwa#nie w jej oczy. 7obieta przestraszya si, #e mo#e posuna si o krok za daleko. Ryzyk4"izyk 4 postanowia i dodaa3 4 :o, a ty nie boisz si, #e kto$ przyczepi si do szkole+6 1rzecie# to ty podpisujesz umowy6 7adrowa odo#ya ciastko na talerz i odwr cia si bez sowa do komputera. 4 :ie wiem o czym m wisz. 7obieta spocia si z przera#enia. Caa si, #e kadrowa j( wyda i powie o dziwnym zachowaniu sze"om. ?ay misterny plan legby w gruzach, a ona prawdopodobnie zostaaby wylana na zbity pysk. 5ednak tak si nie stao. 1rzez nastpny tydzie+ nie przynosia do pracy dykta"onu, niczego nie wynosia, pracowaa sumiennie nie unosz(c

gowy znad papier w. !nikaa te# kadrowej. W ko+c wce tygodnia spotkay si jednak w toalecie. 4 Suchaj 9niu, ja ci bardzo przepraszam za tamto 4 zacza, ale kadrowa przerwaa jej3 4 :ie ma za co. :ic si nie stao. 1o prostu nie chc o takich sprawach rozmawia0. Wolisz nie wiedzie0, co6 4 pomy$laa kobieta. 1ewnie. 5a te# wolaabym nie wiedzie0. W innej sytuacji, te# bym tak wolaa. Wtedy te# podja mocne postanowienie, #e musi p j$0 na cao$0. /o#e dokumenty ksigowe wystarcz(. /o#e wcale nie musi tego robi0, ale trudno nie skorzysta0 z innych potencjalnych mo#liwo$ci, kt re mog( okaza0 si kluczowe. Zacza wic przygotowania i po dw ch tygodniach bya ju# niemal gotowa do akcji. Rozrysowaa sobie wszystko 4 od sposob w kontroli, obchod w i zmian na bramce ochroniarzy, poprzez potencjalne zagro#enia ze strony innych pracownik w siedz(cych w pracy du#ej 4 analityk w, makler w i doradc w. Zamierzaa poczeka0 jeszcze tydzie+, ale wtedy wydarzyy si te aresztowania w Warszawie i wszyscy w "irmie zaczytywali si tekstem z BKpressu =inansowego o ?onsulting 1artners i 9ndreasie @oldnerze. Eazeta, kt rej kilka egzemplarzy walao si zwykle po pododze, teraz bya roz 4chwytywana i nie do zdobycia. :ic dziwnegoF wszyscy wiedzieli, #e @oldner to ich g wny wr g na rynku kapitaowym. 7obieta tak#e przeczytaa tekst, jednak nie przyjmowaa go z wypiekami na twarzy jak inni. 'la niej by mao istotny, cho0 rozumiaa jego wag dla "irmy i innych pracownik w, kt rzy szeptali po k(tach. <to kto$, kto odwa#y si postawi0 sile prezes w, ko+czy w pudle i na okadce gazety z czarn( przepask( na oczach. /a za swoje. 9 inni potencjalni wrogowie powinni mie0 si na baczno$ci. 7iedy dowiedziaa si, #e prezesi uciekaj( w pi(tek rano na cay weekend do Warszawy, a z nimi kilka innych szych z

managementu, postanowia, #e to bdzie ten dzie+. W z albo przew z. 7iedy o sz stej wieczorem prawie wszyscy z jej skrzyda udali si ju# do dom w, kobieta rozgl(daj(c si przesza do gabinetu zarz(du. /ina pusty sekretariat i po cichu w$lizgna si do pokoju prezesa. 'obrze wiedziaa, gdzie ma szuka0 i po kilku chwilach dr#(cymi rkami trzymaa czarn( teczk pen( dokument w wartych dla niej i dla prezes w miliony zotych. ;eraz nikt jej nie powie, #eby si wynosia. :ikt nie zlekcewa#y. <puszczaa budynek z mieszanymi uczuciami. Wiedziaa, #e gdy jej wizyta w gabinecie sze"a wyjdzie na jaw, bdzie to jej ostatni dzie+ pracy na stanowisku g wnej ksigowej w tej "irmie. 9le nie byo jej #al. ?ho0 jej motywacj( byy wy(cznie pieni(dze, nie czua #adnych wyrzut w sumienia. Zrobia to, co musiaa zrobi0. DDD Bwelina ;alar miaa coraz wicej w(tpliwo$ci. 1 prokuratury postawiono na nogi #eby przygotowa0 si przed batali( w S(dzie <krgowym, kt ry mia zdecydowa0 o odrzuceniu za#alenia na zatrzymanie czonk w zarz(du ?onsulting 1artners oraz gda+skiego maklera obsuguj(cego "irm. 5asi+ski zwoa kolejn( narad i nie owija w bawen. 4 Wszystkie pomysy mile widziane. /usimy przekona0 sdziego, #e te zatrzymania s( konieczne. 5e$li zostan( zwolnieni, poo#y to nam cae postpowanie. 'latego postarajcie si. :ie chc sysze0 o pora#ce 4 m wi. Bwelina omal nie wstaa z miejsca. 9 niby dlaczego te zatrzymania s( tak wa#ne6 ?zy#by$my mieli do czynienia z jakimi$ gangsterami6 Xatwiej wypuszczamy ludzi oskar#onych o obcinanie g w ni# o machlojki6 1rzypo 4mniaa sobie, jak kilka lat temu sdzia zwolnia z aresztu gang obcinaczy palc w 4 ludzi, kt rzy porywali dla okupu biznesmen w i nie co"ali si przed ich okaleczaniem. Cezwzgldni bandyci wychodzili na wolno$0,a nikomu w

prokuraturze nie byo ich #al. 'laczego zatem robimy taki "erment wok jaki$ trzech malwersant w w garniturach6 /o#e po to, #eby ich przycisn(06 4 prychna. Stypukowski wygra z ni( wszystkie rundy przesuchania. 1otem przyjechaa adwokat, kt ra okazaa si przy okazji jego #on(. Sam Stypukowski te# by prawnikiem i potra"i z ni( rozmawia0. 9le jeszcze gorzej poszo innemu prokuratorowi z 7utzem. ;en za#(da nagrywania swojego przesuchania i nie chcia sysze0 #adnych wym wek. 9 potem sprowokowa prokuratora do takiego zachowania, #e trzeba byo skasowa0 ta$m. 5edynie makler da si jako tako przesucha0 i wystraszony opowiedzia wszystko, oczywi$cie ca( win zrzucaj(c na zarz(d ?onsulting 1artners. W ko+cu on tylko umieszcza w dokumentach dane i in"ormacje dostarczone przez sp k. Bwelina nie moga jednak poj(0 najwa#niejszej rzeczy 4 dlaczego nie zdecydowano si zatrzyma0 9ndreasa @oldnera, kt ry przecie# powinien by0 jednym z g wnych >oskar#onychA6 Zapaa 5asi+skiego na korytarzu i zapytaa o to wprost. 4 ?zepiasz si. 4 :ie czepiam si. / w dlaczego6 4 ;aka bya pro$ba 9CW. / wi(, #e wci(# prowadz( wobec niego dziaania w innej sprawie pod nadzorem apelacyjnej biaostockiej. /o#e i prawda. 9 mo#e kamstwo6 1rzecie# @oldner nie jest gupi 4 zorientuje si, #e co$ w tym nie gra. ?hyba #e to nie przeszkadza 9CW6 4 Qartujesz6 4 1owa#nie, dostali$my w tej sprawie wyra2ne polecenie od krajowego. 1oza tym, skoro on jest g wnym winnym, to pozostali atwiej mog( na niego sypa0. 4 ?zy to si nazywa obiektywne sprawdzenie wszystkich okoliczno$ci przestpstwa6 Zar wno tych wskazuj(cych na

win, jak i niewinno$0 podejrzanego6 4 1rzesta+ si zgrywa0. 5asi+ski uciek. Bwelina jednak wcale si nie zgrywaa. 5eszcze jestem z wami, ale pilnujcie si, bo mam was na oku 4 pomy$laa. Z ?hocimskiej wysza koo %S. i podjechaa tramwajem do metra. :a stacji ?entrum jak zwykle panowa tok i jak zwykle nie udao jej si wsi($0 do dw ch pierwszych poci(g w. W trzecim wepchna si pod koniec i zaraz poczua jak($ brudn( ap na swoim tyku. Rozejrzaa si wok siebie, cho0 to nie byo atwe, bo bya o gow ni#sza od wszystkich wok . 'wie kobiety z przodu, z tyu jaki$ chopak z liceum, emeryt, babka z siatami #arcia i wreszcie3 bingo. Sta troch bokiem i udawa, #e patrzy w ekran monitora wy$wietlaj(cego wiadomo$ci i reklamy ?ity ;R. 5ednak gdy na niego popatrzya, zobaczya ruch oczami, kt ry upewni j(, #e si nie pomylia. <dsuna si w bok trac(c kontakt z doni(. :a nastpnej stacji cz$0 os b wysiada, ale zast(pi je natychmiast jeszcze wikszy tum. Bwelina zn w to poczua, a m#czyzna dziwnym tra"em ponownie znalaz si obok niej i udawa, #e patrzy w telewizor. /ia ciemne wosy, szeroki nos i brudny zarost na twarzy. Wygl(dem przypomina zapa$nika rodem z 9rmenii, ?zeczenii czy 9lbanii. /acho, najgorszego typu. Bwelinie udao si przecisn(0 o dwa kroki w kierunku ko+ca wagonu. ;ym razem jednak nie tracia go z oczu. /#czyzna u$miechn( si nieznacznie i pozosta na miejscu. :a stacji Ratusz 9rsena w poci(gu zrobio si lu2niej. /#czyzna nie wysiad i cay czas udawa, #e na ni( nie patrzy, cho0 ona wiedziaa, #e jest inaczej. 7iedy tylko spuszczaa wzrok, czua na sobie te o$lize brudne oczy i apska obapiaj(ce j( od tyu. CrrH :a 'worcu Eda+skim szybko wybiega i przesiada si do kolejnego wagonu. /#czyzna nie pobieg za ni(. <detchna i w napiciu wpatrywaa si w drzwi.

1lac Wilsona, /arymont, Sodowiec. :ic si nie dziao. 1rzymkna oczy, a kiedy otworzya je na Starych Cielanach, t sam( oble$n( twarz zobaczya tu# przy szybie s(siedniego wagonu. 1atrzy teraz ju# bez #adnej #enady, wyzywaj(co. !$miechn( si. Zobaczya poczerniae zby, a uciekaj(c wzrokiem tra"ia na jego donie i niemal czarne od brudu paznokcie. ?zua strach i adrenalin. /iaa ochot da0 nog i nie my$le0 o tych wszystkich innych kobietach, kt re padn( w przyszo$ci jego o"iar(. 5ednak, gdy wysiadali na ostatniej stacji nie podesza do komisariatu metra, #eby zgosi0 zaj$cie. Co te#, co moga im powiedzie06 /#czyzna poszed za ni( w kierunku wyj$cia. 1ocz(tkowo sza szybciej, #eby sprawdzi0 czy ma gaz w torebce. :ie miaa pistoletu, ale to nawet dobrze, bo mogaby popeni0 jaki$ b(d. Eaz wystarczy. ;ylko czy aby na pewno dziaa6 /ia z p rokuF nigdy go nie u#ya. Wybiega przez bramk, potem przebiega par krok w w kierunku lasu i odwr cia si, czekaj(c na m#czyzn. ;en jednak nie wychodzi. Staa dobre pi0 minut czekaj(c na napastnika. 1otem poczua ulg. ?hyba jednak nie chciaa tej kon"rontacji. Ruszya w kierunku przystanku autobusowego. W domu pojawia si tu# po sz stej. Wci(# dr#ay jej donie. Radek siedzia jak zwykle przed komputerem. Zatrudniaj(ca go "irma miaa "abryki pod 7rakowem i Wrocawiem. ?zsto musia wyje#d#a0 do nich albo korespondowa0 ze wsp pracownikami przez sie0. Edy wesza do pokoju, szybko zamkn( okno przegl(darki internetowej. <na te# nie lubia, jak kto$ zagl(da jej przez rami, gdy pracowaa. Wci(# jeszcze dr#aa z zimna i strachu. 1ragna tylko, #eby Radek j( przytuli. 4 /o#esz przyj$0 do mnie6 4 zawoaa z kuchni. 4 1o co6

4 ?hciaabym ci co$ powiedzie0. 4 ?o takiego6 4 ?hod2 tu. 4 Za chwil. 4 7ocham ci 4 szepna na tyle cicho, #eby nie usysza. 4?o6 4 ?hciaabym, #eby$ mnie porz(dnie wypieprzy 4 warkna pod nosem. /#czyzna jej #ycia przecieraj(c okulary wszed do kuchni pi0 minut p 2niej. /ia okoo metr siedemdziesi(t pi0 wzrostu, zarysowany brzuszek, przetuszczone wosy. Cy kompletnie nieatrakcyjny seksualnie. 9le co z tego6 W ko+cu jest z nim dla jego umysu. ;ylko co mi po umy$le w takich chwilach6 4 ?o m wia$6 Bwelina nie potrzebowaa ju# od niego niczego. 4 ;rzeba nakarmi0 rybki 4 powiedziaa. 4 Sama nie mogaby$6 4 ;o twoje rybki. 4 :o tak 4 obszed j( i wsypa pokarm do akwarium. Bwelina zauwa#ya, #e przeszed tak, #eby nawet jej nie musn(0. 'o licha, ba si jej dotkn(0. 'laczego dopiero teraz to zauwa#ya6

Rozdzia 5 "ienidze zdobywa !i prac, !trze#e ze !trac$em i traci z wielkim b%lem.


4acciodor

4 ?o pan tu robi6 4 zapyta 7uba. 1rzez chwil zastanawia si, czy powinien rzuci0 si do ucieczki czy te# mo#e chwyci0 pogrzebacz albo inne narzdzie, kt re nadawaoby si do obrony. Z drugiej strony m#czyzna by co najmniej o gow od niego ni#szy, dwa razy l#ejszy i nie trzyma w rkach #adnej broni. :ie wygl(daby gro2nie, gdyby nie ta twarz, kt ra jednak budzia niepok j. Cya to twarz czowieka, kt ry nie co"a si, kiedy powie pierwsze sowo. 7uba zna takich ludzi. Edy w wyniku sownej utarczki w knajpie zdejmowali marynark i zakasywali rkawy, wiadomo byo, #e sprawa bezwzgldnie zako+czy si krwaw( b jk(. 7uba te# jednak nie nale#a do ludzi, kt rzy atwo schodz( z drogi. ?ho0 stara si unika0 kon"likt w. 4 :iech pan si nie boi, nic panu nie zrobi 4 powiedzia @oldner. 4 :ie boj si 4 7uba twardo popatrzy w oczy m#czyzny. ;ym razem to tamten uciek wzrokiem w bok. 4 /og wej$06 4 zapyta. 4 Zdaje si, #e ju# si pan sam zaprosi. 4 1rzepraszam 4 rzek @oldner 4 :ie miaem gdzie p j$0. 4 1rzecie# powiedzia pan, #e nie chce ze mn( rozmawia0 i #e ju# pana zdaniem wydaem wyrok. 49 wyda pan6 'ziennikarz zastanowi si przez chwil, czy skama0. 4 ?o tu byo wydawa0, napisaem prawd. 4 Wic nie chce pan usysze0 mojej wersji6 4 ;ego nie powiedziaem 4 7uba otworzy balkon i jednym

ruchem rki zaprosi m#czyzn do $rodka. 9ndreas wsta z awki i dopiero teraz poczu, #e jest mu zimno. 1rzesiedzia na tej awce p nocy ogl(daj(c #aosny spektakl, kt ry odstawi ten nieuczciwy, niedouczony dziennikarzyna i dwie mae dziewczynki, w kt rych dopiero rankiem 9ndreas rozpozna dojrzae kobiety innej rasy. Wzi( je pocz(tkowo za nastolatki, nieletnie prostytutki lub jakie$ galerianki, co dodatkowo negatywnie nastawio go do Zimnego. :ajpierw zrobi kilka zdj0 kom rk(, po czym mia ochot wej$0 i udusi0 dziennikarza. 1rzez sen. :ie, zrobi to z wiksz( przyjemno$ci(, gdy tamten bdzie w peni si i $wiadomo$ci. Wyrw ci serce i poka# jak bijeH 5ak w jakiej$ pieprzonej grze komputerowej albo horrorze. Zobaczysz, jak to jest wypru0 komu$ "laki i patrze0 jak umiera. 1rzy czym ty zasu#ye$, a ja nie. 9le na zajcie si jego sprawkami mia przyj$0 jeszcze czas. 9ndreas by w$cieky na Zimnego, jednak nie przyjecha tu, #eby si z nim rozprawi0. 9rtykuu si spodziewa, wa$ciwie nawet nie zaskoczy go ten ton i przes(dzaj(cy styl. 1rzestpca. ;o dla medi w byo naturalne. Edy dotara do niego wiadomo$0 o aresztowaniu Witolda, 1awa i obsuguj(cego ich maklera, pocz(tkowo nie wierzy. 1otem postanowi natychmiast wyj$0 z domu, #eby utrudni0 policji zadanie. 1olicji6 :ie, spraw( zaja si 9CW 4 rodzaj wewntrznej su#by tajnej 4 ?o$ pomidzy ?*9 i =C*. W :iemczech ich rol spenia C79 OCundeskriminalamtP 4 =ederalny !rz(d 7ryminalny. 'laczego, u licha, ich niewielka, skromna "irma znalaza si pod lup( kontrwywiadu6 ;ego 9ndreas nie rozumia. ?zy#by ich macki sigay tak daleko6 :ie, nie wierz. Wsiad do auta i ruszy bez celu klucz(c uliczkami i poszukuj(c ewentualnych oprawc w. 1o kwadransie jazdy uliczkami Wilanowa by prawie pewien, #e nikt go nie $ledzi. :ie chciao mu si

jednak wierzy0, #e zostawili go w tej sytuacji w spokoju, bez obserwacji. /o#e wic mia pluskw, jakie$ elektroniczne $wi+stwo naprowadzaj(ce, mo#e kr(#y gdzie$ nad nim helikopter albo jaka$ cholerna satelita6 9 mo#e po prostu polskie su#by s( tak dobre, #e nie daj( si tak atwo namierzy0 przestpcy6 9lbo tak gupie, #e go zgubiy6 ?o zatem robi06 :ie zwa#aj(c na to, #e prawdopodobnie ma zao#ony podsuch, zadzwoni do :iemiec do #ony i zapyta o rad. <czywi$cie uwa#aa, #e powinien jak najszybciej ruszy0 do granicy. 4 9lbo jed2 na lotnisko i wsiadaj do samolotu Lu"thansy. Cyle gdzie. !ciekaj stamt(d, p ki mo#esz. 4 ;o nie jest Rosja. 4 5este$ pewien6 ?zy by pewien6 1rzez ostatnie trzy lata nabra przekonania, #e 1olsce daleko do normalnych europejskich standard w. <szustwa i bandyckie zachowania byy sankcjonowane prawem, kt rego zreszt( mao kto przestrzega. :iekt rych wsadzano do wizienia bez procesu, przestpstw innych starano si nie dostrzega0. 1owa#ne przekrty czsto uchodziy na sucho, a prokuratorzy potra"ili miesi(cami pastwi0 si nad wydumanymi wykroczeniami. ?zy by pewien, #e lepiej jest w :iemczech, Buropie6 /o#e i nie, ale tam policja jak si czym$ zajmowaa, to rzeczywi$cie to wyja$niaa. W !S9 urzdnicy czy "inansi$ci szli do paki nawet na ,G lat. W 1olsce dostawali p roku i to najcz$ciej w zawiasach. 1echowcy, je$li nie mieli ukad w i nie pacili ap wek, mogli natomiast przesiedzie0 pi0 lat bez s(du. 9 dziennikarze6 Szukali tylko hak w na znane persony, nie interesoway ich problemy, ich natura systemowa. W 1olsce mia wra#enie, #e s( dyletantami, cynglami na zlecenie. W :iemczech ich koledzy dobrze wiedzieli, #e przed wydaniem wyroku maj( zadzwoni0 do wszystkich stron, a nie napisa0 sobie tekst i

poprosi0 o"iar o komentarz daj(c jej par minut na wypowied2, albo wrcz dzwoni(c ju# po opublikowaniu materiau. :ie, to nie by cywilizowany kraj. 9le te# to ju# nie to bezprawie jakie panuje za wschodni( granic(. *lekro0 si stawia w negocjacjach z bandytami, ilekro0 wykorzystywa istniej(ce przepisy prawa i nie da sobie w kasz dmucha0, tyle razy wygrywa. * nikt nie nasya na niego ludzi w kominiarkach, 7:=, 9CW, E**=D czy policji. 9# do teraz. /o#e nigdy nie nadepn(e$ na odcisk komu$ tak pot#nemu6 1ragnienie rzucenia wszystkiego i wyjazdu z 1olski odrzuci wa$ciwie po kilku minutach od rozmowy z #on(. :ie dam si pokona0, a poza tym nie zostawi przyjaci . <ni na mnie licz(. Witold i 1awe siedzieli w pudle m.in. przez jego o$li up r i zasady. * czekali na kawaleri. 1owietrzn(, morsk(, pancern(. Cez znaczenia. Cyle z 9ndreasem na czele. Zawr ci wic auto w kierunku centrum Warszawy i rozmy$la, do kogo ma si uda0. /o#liwo$ci byy trzy. :ajbardziej wa$ciwe byoby podjecha0 do "irmy i uspokoi0 ludzi. /ieli w ko+cu dziesiciu pracownik w, kt rzy mogli si poczu0 zdezorientowani takim obrotem sprawy. 5eszcze kilka tygodni temu pili szampana ciesz(c si sukcesem book buildingu, a teraz prezesi s( aresztowani, a o ich "irmie pisze caa prasa "inansowa i nie tylko. ?o ma im powiedzie06 4 ?ze$0, jak wam si podoba m j pomys na darmow( reklam6 'o "irmy jednak nie mia po co jecha0, bo byo za p 2no. 1omy$la o swoim dawnym znajomym, byym czonku kierownictwa 7:= i urzdniku ministerialnym. 1oznali si kilka lat temu i kilka razy wsp pracowali. ?zy jednak on cokolwiek pomo#e6
3 5eneralny 'n!pektor 'nformacji 6inan!owej.

1rawdopodobnie wyga si brakiem czasu, a je$li nawet obieca, #e pomo#e, to zaraz zapomni. ;rzecia mo#liwo$0, to by cichy wsp lnik @oldnera w interesie dotycz(cym polskich nierentownych kopalni. 5aki$ czas temu doszed do wniosku, #e na tej restrukturyzacji mo#na dobrze zarobi0. ;o bya szansa na biznes przez du#e C. Edyby tylko uporz(dkowa0 spraw ze zwi(zkami zawodowymi i zaapelowa0 do polityk w o rezygnacj z populizmu. /arzenia $citej gowy. Ciznes nie wyszed mo#e najlepiej, za to ze wsp lnikiem zaczli dugo"alow( wsp prac. ?zy jednak mieszanie przyjaciela w takie bagno byoby "air6 SheisseH Wszystkie trzy mo#liwo$ci byy do kitu. ?o wic pozostao6 * wtedy wa$nie 9ndreas @oldner wpad na ten genialny pomys. :awa#ye$ piwa, wic teraz sam je wypij. :a dodatek mia ju# w kom rce wpisany adres zamieszkania Zimnego, kt ry ten poda na jakim$ portalu spoeczno$ciowym. Zaraz po pierwszym tele"onie dziennikarza zleci pracownikom ?1 zbadanie czowieka. 1o kilku godzinach dosta analiz tekst w, adresy, kontakty, a nawet list kochanek. ?iekawe, jak Zimny by si czu, gdyby 9ndreas zacz( o nim pisa0 na ja 4kim$ blogu. Eood idea. :a ?zesk( dojecha koo godziny ,,. Zaparkowa przed numerem %-., domem Zimnego. Wysiad z samochodu, zapuka, zadzwoni, a poniewa# nadal nikt nie odpowiada, wszed do $rodka. <bejrza mieszkanie, nawet troch szperaj(c, cho0 czu si niezrcznie. 1o chwili namysu wyszed z domu i przysiad w samochodzie nie w(czaj(c $wiata. <d czasu do czasu w(cza silnik, #eby si ogrza0. :ie zorientowa si, w kt rym momencie zasn(. <budzio go uderzenie o mask samochodu. 5aki$ pijany kole$ odbi si od Volkswagena, a potem z dwoma dziewczynkami ruszy do $rodka domu. 9ndreas poczeka a#

odjedzie taks wka, kt ra ich przywioza i ruszy za nimi. 7ilka godzin p 2niej @oldner siedzia z 7ub( Zimnym na pie+ku drewna przed kominkiem i zastanawia si, czy mo#e bezpiecznie napi0 si kawy, kt r( zaparzy dziennikarz. 4 1rzepraszam za warunki 4 mrukn( Zimny 4 Rzadko miewam go$ci. 4 <dniosem inne wra#enie. 9le to bez znaczenia. 4 =akt. 1rzejd2my do rzeczy. 9ndreas nabra powietrza, chc(c zacz(0 wyja$nienia, gdy poczu jak wszystko miesza mu si w gowie. 4 Wie pan, czym si zajmujemy6 4 E wnie bankructwami 4 odpar Zimny z nut( odrazy w gosie. ;o nie by biznes, kt ry mu si podoba. 4 Restrukturyzacjami upadaj(cych przedsibiorstw... 4 u$ci$li @oldner tumi(c gniew, 4 .. .ale ma pan racj, #e to trudny biznes, w kt rym czasem trzeba wej$0 w bagno. 'ziennikarz wzruszy ramionami. 4 ? #, by0 mo#e to biznes, jak ka#dy inny, ale niech pan nie oczekuje ode mnie rozgrzeszenia czy wyrozumiao$ci. 'la mnie przedsibiorczo$0 kojarzy si z wytwarzaniem czego$, z postpem, produkcj(, a nie... #erowaniem na czyim$ nieszcz$ciu. Wszyscy wiedzieli, #e w upado$ciach jest masa przekrt w. Szczeg lnie, gdy bankrutowao jakie$ przedsibiorstwo pa+stwowe. Sysza o szacunkach m wi(cych, #e co najmniej poowa upado$ci jest s"ingowana i su#y oszustwom, wyprowadzeniu maj(tku czy wrogim lub nieuczciwym przejciom "irm na przykad przez jednego ze wsp lnik w. @oldner te# to wiedzia. ;yle tylko, #e w ich przypadku Zimny nie mia racji. 'o diaba, to my jeste$my tutaj ci dobrzy. 4 :iech pan nie ocenia, je$li nie wie, o czym m wi. 4 ;o prosz mi wyja$ni0, dlaczego si myl... 1ogarda dla dziennikarza sprawiaa, #e nie mia ochoty mu

si tumaczy0. Z drugiej strony chcia, #eby pismak zrozumia ich rol w tej grze. @oldner przepracowa blisko dwadzie$cia lat w korporacjach. 'oszed na szczyt. Jciska donie najwikszych rynkowych tuz w. Cra udzia w negocjacjach "uzji wartych dziesi(tki miliard w dolar w. 1rzygotowywa o"erty publiczne, kt rymi ekscytowa si cay "inansowy $wiat. =lirtowa z wielkimi pienidzmi poznaj(c ich wielk( moc. 5asn( i ciemn( stron. :igdy nie sprzeciwi si wprost przeo#onym, ale te# nie potra"i przymyka0 oka na r #ne odcienie szaro$ci. Wielu uwa#ao, #e by zbyt surowy i jednoznaczny w ocenach, co wywoywao kon"likty. 1otra"i jednak przyci(ga0 wielkie pieni(dze i dla Rady 'yrektor w wci(# by cenny. ?holernie cenny. 7orporacja postanowia wic go >awansowa0A zsyaj(c na rubie#e rodz(cego si w krajach postkomunistycznych kapitalizmu. 'osta bilet do Warszawy, pok j w hotelu i zadanie zorganizowania przycz ka w 1olsce. 7orporacja pozbywaa si kopotu, ale jednocze$nie dawaa szans. 9ndreas stara si dostrzega0 dobre strony swojej sytuacji. /ia w ko+cu pen( wolno$0 wyboru i decyzji. Cy sze"em. E wnodowodz(cym. Z wadz( podobn( do gubernator w w czasach kolonialnych. 5edynym jego obowi(zkiem wobec suwerena byo skadanie rocznych raport w, przekazywanie zysk w do korporacji i podejmowanie z honorami coraz liczniejszych delegacji notabli. :iemcowi taki ukad odpowiada. /imo trudno$ci "ormalnych i prawnych, wystarczyo p roku na zorganizowanie biura w 1olsce i wej$cie w pierwszy du#y interes. ;ak pozna Witolda i 1awa, modych polskich "inansist w i prawnik w. Cyli otwarci, przebojowi, peni zapau i werwy,

ale brakowao im szerszego, globalnego spojrzenia i do$wiadcze+ na midzynarodowych rynkach. Szybko uzyska w ich oczach status mentora. Euru. 9le by to szacunek odwzajemniony. 1asowali do siebie. Cyli jak naczynia po(czone. Razem stworzyli jedn( z najbardziej pr#nych "irm inwestycyjnych w regionie B/B9, wrcz wyznaczaj(c na nowych rynkach standardy prawdziwej bankowo$ci inwestycyjnej. Szli po cichu, w cieniu wielkich, nie rzucaj(c si w oczy. :ie pisaa o nich prasa, nie wymieniano ich nazwisk na salonach. 9le gdy tylko nadarzaa si okazja na dobr( transakcj, pokazywali pazury drapie#nika. Sta za nimi pot#ny kapita sp ki z londy+skiego ?ity, co byo ogromnym atutem, jednak wikszo$0 transakcji dopinali dziki elastycznemu podej$ciu do ka#dego przypadku. 1ieni(dze nie zawsze byy najwa#niejsze. Stawiali na partnerstwo, nie na si. Szanowali i dbali o klient w. :ie byy to jakie$ wielkie deale. /imo to, co roku podwajali przychody i ro$li w si. 1olska te# si zmieniaa. W kraju roso pokolenie nowych, modych, wyksztaconych drapie#c w. Ludzie stawali si coraz zamo#niejsi, budowali adniejsze domy, je2dzili lepszymi samochodami, wyje#d#ali na egzotyczne wakacje. Luksus wydziera biedzie coraz wicej przestrzeni. 9ndreas w ko+cu m g zje$0 w Warszawie swoje ulubione sushi. :a ich oczach rosa rola 1olski na arenie midzynarodowej, co wi(zao si te# ze wzrostem znaczenia i warto$ci rynk w "inansowych. 1olska gieda stawaa si rynkiem silnym i perspektywicznym, a transakcje byy ju# na tyle du#e, #e przyci(gay wzrok prawdziwych gigant w rynku. 9ndreas zapracowa na szacunek. 1roszono go o rady i analizy. Zapraszano na narady i wykady. ?oraz cz$ciej przeb(kiwano, #e mo#e zosta0 sze"em caego regionu, a

nawet wej$0 do Rady 'yrektor w korporacji. <kazao si jednak, #e sukcesy polskiego przycz ka nie zawsze id( w parze z korporacyjnym interesem. 7iedy Londyn za#(da od nich zlekcewa#enia polskiego klienta, bo korporacji bardziej opacao si wspiera0 woskiego konkurenta 1olak w, wypowiedzieli posusze+stwo. 9ndreas dobrze pamita t sytuacj. 'u#a woska "irma, bd(ca od lat klientem korporacji, chciaa kupi0 zakady metalurgiczne w 7tach 4 lidera na rynku aluminium. Edyby byli jedynym o"erentem na t "abryk, mogliby przej(0 j( po niskiej cenie, nie pac(c premii Skarbowi 1a+stwa. 1ech chcia, #e polski klient 9ndreasa znacznie wcze$niej wyrazi ch0 udziau w przetargu... ;o si nazywao kon"likt interes w. W takim przypadku staje si po stronie klienta, kt ry by pierwszy. 'zikuje si drugiemu, nawet je$li jest stokro0 wa#niejszy i bogatszy. ;o nie bya nawet kwestia etyki czy moralno$ci. ;o by... elementarz. 1ieni(dze potra"i( jednak ama0 najtwardsze krgosupy. !$miechn( si na wspomnienie negocjator w, kt rych korporacja przysaa do poskromienia jego zapd w. Cyli tacy pewni swego. :ie spodziewali si #adnego oporu. :awet znaj(c saw @oldnera. Co w gruncie rzeczy, dlaczego 9ndreasowi miaoby zale#e0 na gupich 1olakach6 'laczego miaby ich broni06 ?ho0by po to, #eby zobaczy0 wasze miny. 4 :ie 4 rzuci tylko 4 /Z5 klient zo#y o"ert na 7ty. :ie uzasadnia. :ie wyja$nia. :ie wchodzi w niepotrzebne dysputy. 1o prostu potraktowa negocjator w jak powietrze. :ie$wie#e powietrze. @oldner nie jest zdrajc(. @oldner nigdy nie zdradzi swojego klienta. :awet dla korporacji. 9ndreas by lwem. Lwem, kt ry nie wchodzi w ukady z wrogami.

7orporacja pr bowaa przyblokowa0 mu linie kredytowe, 9ndreas ich jednak przechytrzy. Zebra konsorcjum do udziau w przetargu, zapewni "inansowanie inwestycji i zo#y w imieniu 1olak w najlepsz( o"ert. Wosi zostali odprawieni z kwitkiem, gazety zachwycay si sukcesem polskiej sp ki, a ich klient do dzi$ nie dowiedzia si, jak blisko by pora#ki. 5ak niewiele brakowao, #eby zdradzi go zau"any partner. 9 korporacja6 ;ym razem 9ndreasowi nie zaproponowano ju# >awansuA. 'yrektorzy oczywi$cie nie przyznali si do pora#ki i przeknli gorzk( piguk. <"icjalnie nawet pogratulowano mu >znakomitej operacjiA. /iesi(c p 2niej nagrodzono go tytuem zarz(dzaj(cego roku, pozbawiono "unkcji prezesa i mianowano doradc( od spraw przej0 i "uzji dla wszystkich sp ek z grupy. Wa#na, kompletnie niepotrzebna nikomu "unkcja. /am was gdzie$H Rerpiss dichH <to, co im powiedzia. :arada z Witoldem i 1awem nie trwaa dugo. <ni te# mieli do$0 u$miechania si do ludzi, kt rych nie lubi(. <dpynli pirackim statkiem, sami obieraj(c kurs. Stworzyli ?onsulting 1artners. 5ednak na rynku doradczym byo coraz trudniej, a korporacja nie zapomina takich zniewag. /usieli zmieni0 otoczenie, znale20 nisz. 4 'laczego nie zabierzemy si za bankructwa 4 zaproponowa Witold. 4W 1olsce du#e "irmy konsultingowe boj( si tego rynku, jakby to by jaki$ dziki zach d Raczej wsch d. 9ndreas stara si nie kierowa0 emocjami. Ciznes mo#e i by ryzykowny. /o#na byo wej$0 w drog nie tylko drobnym cwaniakom, ale i pospolitym bandytom. <kazao si jednak, #e daj( sobie rad nawet stawiaj(c czoa dziwnym decyzjom

syndyk w czy s(d w i rywalizuj(c z biznesmenami >na dopinguA. <powiadaj(c o tym wszystkim dziennikarzowi stara si by0 rzeczowy. 4 !pado$0 to nie koniec $wiata. 'la wielu jest wrcz szans( na nowe otwarcie. 9my jeste$my takim doktorem sp ek. 7upujemy je tanio, gdy s( chore, dajemy kropl wk, leczymy i sprzedajemy, gdy wyzdrowiej(. <czywi$cie zarabiaj(c na tym. ;ak 4 pomy$la 9ndreas 4 pracujemy dla pienidzy. 9le gdyby tylko ten gupi pismak zechcia zagbi0 si w temat, zobaczyby du#o wicej. * nie traktowaby nas jak paso#yt w. Co my nie jeste$my paso#ytamiH Wspieramy nasze sp ki port"elowe jak tylko potra"imy. /erytorycznie i "inansowo. Zakasujemy rkawy i zapieprza4my, jak trzeba przerzucaj(c przysowiowe worki z piaskiem. Ryzykujemy wasnymi pienidzmi. ;ak trudno postara0 si posucha0 i to zrozumie06 ;ak trudno nie wydawa0 z g ry wyrok w6 4 W gruncie rzeczy inwestycje w bankrutuj(ce przedsibiorstwa s( bardzo podobne do dziaalno$ci typu Venture capital 4 powiedzia 9ndreas Zimnemu zaciskaj(c mocno pi$ci i staraj(c si m wi0 spokojnie, cho0 mia ochot poczstowa0 szczeniaka prawym sierpowym. 4 Wyszukujemy sp ki, kt re mo#na postawi0 ponownie na nogi, kt re opaca si ratowa0 daj(c zastrzyk kapitau. :ie zawsze jednak da si tak( "irm uratowa0 albo jest to po prostu nieopacalne. Wtedy rezygnujemy lub reprezentujemy wierzycieli czy du#nik w jako doradca. :a tym polega konsulting. ;akie s( te# prawa rynku, nie r #ni(ce si zreszt( od praw, jakimi rz(dzi si ludzkie #ycie. ;e prawa zreszt( tylko w niewielkim stopniu ulegy mody"ikacjom w stosunku do przysowiowego >prawa d#ungliA. ?zy ten idiota zastanawia si kiedy$ dlaczego sp ki

bankrutuj(6 1ewnie powiedziaby, #e przez kryzysy, albo brak "inansowania6 ;ymczasem to 7ameelenarschgeruch. Wielb(dzia dupa. E wno prawda. LudzieHHH :ie kryzysy, nie problemy "inansowe, nie brak kapitau. ;ylko ludzie. ;o oni s( problemem. W managemencie sp ek czsto s( prawdziwi szkodnicy. 5e#eli jest ich wicej ni# ludzi porz(dnie wiosuj(cych 4 d2 tonie. ;rzeba ten stan rzeczy zmieni0, a zwalnianym niezbyt si to podoba. :ie ma wyboru, je#eli chcemy, #eby d2 z reszt( zaogi na pokadzie nie utona. 4 ?onsulting 1artners szybko zyskaa sobie mark na tym rynku. /amy renom "irmy nie zdradzaj(cej partner w, twardej, ale dziaaj(cej "air 4 zako+czy @oldner. ;ak6 ;o ciekawe, dlaczego siedzi pan teraz tutaj, a pana koledzy w pudle6 4 pomy$la Zimny i zapyta3 4 :o dobrze, ale co to wszystko ma wsp lnego z pana sytuacj(6 4 Staraem si panu wyja$ni0, #e restrukturyzacje to biznes, w kt rym atwo o wrog w. W kt rym interesy s( czsto sprzeczne, prowokuj( kon"likt. 4 ;o zrozumiaem. 5ednak wrog w wci(# nie dostrzegem. 4 Sysza pan kiedy$ o "irmie 1olbud6 Zimny poszpera w pamici. 4 ;aak. ?hyba tak. ;o sp ka giedowa6 9ndreas pokiwa twierdz(co gow(. 4 Specjalizuje si w du#ych instalacjach3 budowie dr g, most w i innych unijnych przedsiwziciach. 'zi$ cakiem pr#nie si rozwija. 9le jeszcze rok temu miaa ogromne kopoty "inansowe. Wa$ciwie niewiele brakowao, #eby sko+czya na zomowisku historii. 4 Rozumiem, #e pomogli$cie jej wyj$0 z problem w6 4 :ie do ko+ca. W tym wypadku sp ka ju# miaa inwestora, kt ry j( prze 4j(. /y zostali$my wynajci przez kontrahenta z Erecji, kt remu 1olbud by winny pieni(dze za

zrealizowane dostawy surowc w i nie chcia ich odda0. 4 'u#o6 4 ;o nieistotne, ale jakie$ siedemdziesi(t milion w. 4 Sporo. 4 :asi greccy klienci mieli pecha. 1olbud w tamtym czasie by "irm( wa$ciwie pa+stwow(, nikt nie spodziewa si, #e mo#e upa$0. Erecy wic si nie zabezpieczyli. 'ostarczyli towar za siedemdziesi(t baniek, a w zamian nie dostali ani grosza got wki. *n"ormacja, #e ich polski kontrahent bankrutuje spada jak grom. ?i#ko byo im przekn(0 tak( strat. 4 / wi pan przecie#, #e 1olbud pozyska inwestora. /ia wic kto spaci0 dugi6 4 :iestety, to nie takie proste. *nwestor by znanym i sprytnym byym bankierem. Lepszym cwaniakiem, kt ry chcia zrobi0 upado$0, #eby pozby0 si dug w i tanio przej(0 "irm. Sp ka bya notowana na giedzie. :owy wa$ciciel chcia wpompowa0 troch pienidzy w now( emisj, sta0 si akcjonariuszem wikszo$ciowym przy niskich kosztach, a nastpnie wm wi0 inwestorom, #e 1olbud to gwiazda, kt ra bdzie przynosi0 krocie. 5ak to si m wi3 come dream with me. 49o siedemdziesiciu ba+kach niespaconych zobowi(za+ po prostu zapomnimy6 4 Zimny pokiwa gow( z u$miechem. 4 'obrze znam takich cwaniak w. 4< trzystu 4 poprawi @oldner. 4 Zobowi(za+ (cznie byo trzysta milion w. Cankier postanowi zamieni0 je na akcje o znacznie mniejszej warto$ci. Edy zapytali$my, jak sobie to wyobra#a, odpar3 >:o c #, nie zaprz(tajmy sobie gowy szczeg ami.A 4 :ie zgodzili$cie si6 4 :ie chcieli$my dla naszego klienta roli pasa#era na tym statku. /ieli$my zreszt( alternatywny plan. 4 1rzystawi0 mu do gowy rewolwer6 4 za#artowa

dziennikarz. 4 ;o byoby bardziej w jego stylu 4 mrukn( @oldner. 4 :ie. ?hcieli$my to zaatwi0 w spos b cywilizowany. 4 /idzy nami bankierami... @oldner spojrza gboko w oczy Zimnemu. 5eszcze chwila, a rzeczywi$cie uda ci si mnie sprowokowa0... 4 :asz pomys by prosty 4 powiedzia. 4 Zaproponowali$my, #eby 1olbud w zamian za anulowanie dugu sprzeda nam jedn( ze sp ek zale#nych zajmuj(c( si budownictwem drogowym. /ieli$my ju# na ni( kontrahenta z @olandii, kt ry akurat potrzebowa w 1olsce partnera o takim pro"ilu. @o 4lendrzy byli gotowi spaci0 w cao$ci dug Erek w. :am proponowali so 4lidn( premi. Rozwi(zanie wic byo idealne3 dug znika, nasz klient byby spacony, a sp ka nabraaby wiatru w #agle. 4 :ie zgodzili si6 4 Cankier wcale nie zamierza nikogo spaca0. :ie chodzio o kwot. <n po prostu mia zamiar okantowa0 kogo si da i na ile si da. ?ho0by na zo 4t wk. S( ludzie, kt rzy dla pienidzy zrobi( wszystko. ;aki to polski, odro 4bin gangsterski styl postpowania ze swoimi wierzycielami. Sam pan widzi, jak w rzeczywisto$ci ma si zasada >pacta sunt serVandaA D. 4* co zrobili$cie6 @oldner u$miechn( si pod nosem. 4 Zaczli$my skupywa0 dugi, #eby mie0 lepsz( pozycj do ataku i czekali$my na b(d przeciwnika. Szybko go popeni. 5ak ka#dy zodziej, by pazerny. Zbyt pazerny... @oldner wyci(gn( z kieszeni monet i zacz( obraca0 j( w doniach. Wiele razy przynosia mu szcz$cie. 4W procesie upado$ciowym prowadzonym pod nadzorem s(du, 1olbud zgodzi si spaci0 wikszo$0 dug w akcjami 4 kontynuowa opowie$0. 4 ;o nie byo dobre rozwi(zanie dla wierzycieli, bo sporo tracili. 9le bankier wymy$li, #e jeszcze
3 pacta !unt !er=anda >ac.? + um%w nale#y dotrzymywa,.

bardziej ich okantuje. 1ostanowi przed przydziaem akcji wierzycielom zrobi0 jeszcze jedn( emisj dla siebie i innych obecnych akcjonariuszy. 4 ?o w tym zego6 /o#e chcia dokapitalizowa0 sp k6 4 Bmitowa akcje po pre"erencyjnej cenie. Zwikszaj(c liczb walor w ograbia swoich wierzycieli. Sprawia, #e przydzielona ju# dla nich pula bya w konsekwencji takiego ruchu znacznie mniejsza. Zamiast dosta0 wasno$0 w poowie sp ki, dostawali tylko jedn( trzeci(. 9 bankier stawa si wikszo$ciowym wa$cicielem. @oldner chwyci dugopis i narysowa na kartce dwa k ka. 5edno przedstawiao akcjonariat z podziaem p na p . :a jednej po wce napisa3 C9:7*BR, na drugiej3 W*BRZN?*BLB. 'rugie tak#e podzieli p na p , ale dorysowa jeszcze jedn( kresk odbieraj(c z po wki W*BRZN?*BLB znaczn( cz$0 na korzy$0 C9:7*BR9. 4 Rozumie pan6 S(d kaza mu odda0 poow "irmy za dugi, ale on zamiast wykona0 to postanowienie, postanowi odda0 jedn( trzeci(. ;o tak, jakby ojciec podzieli jabko na dwie r wne cz$ci i da synom po r wno, a jeden po zjedzeniu swojej, zabraby jeszcze cz$0 drugiej po wki bratu. 4* tak mo#na6 @oldner nie odpowiedzia. /oneta wypada mu z doni.

Rozdzia 6 "ienidz je!t !z%!tym zmy!em, kt%ry umo#liwia uznanie dla pozo!tayc$ piciu.
)r!on Welle!

9ndreas @oldner do nastpnej cz$ci opowie$ci zbiera si troch du#ej, skorzysta z toalety, co pozwolio 7ubie na wypalenie dw ch papieros w. 1otem poczu g d i zaproponowa @oldnerowi kanapki, ale ten odm wi. Zimny skazany by wic te# na suchanie o pustym #o(dku, co nie przyczynio si do wzrostu jego koncentracji. 5ednak rzeczywi$cie, mimo skomplikowanej materii, chcia usysze0 dalszy ci(g. 4 5ak ju# wspomniaem, 1olbud by sp k( giedow(. Qeby bankier m g zrobi0 przekrt, musia przeprowadzi0 emisj dopeniaj(c takich samych "ormalno$ci, jak my wchodz(c na gied. /usia sporz(dzi0 tak zwany prospekt emisyjny. ;o taki dokument, w kt rym jest napisane wszystko o sp ce. <pisani wa$ciciele, biznes, powi(zania. 4 Wiem, czym jest prospekt 4 zaprotestowa Zimny. 4 1rosz nie traktowa0 mnie jak durnia. 4W tym dokumencie musz( by0 te# opisane zobowi(zania i dugi 4 @oldner zby uwag Zimnego 4 * musz( by0 opisane prawdziwie. 5ak kto$ skamie w prospekcie, mo#e nawet i$0 do wizienia. 49 1olbud skama6 4 :ie napisa ani sowa o tym, #e nowa emisja jest pogwaceniem ukadu z wierzycielami. :ie napisa, #e tak naprawd bankier kantuje wszystkich ju# oszukanych przez sp k. :ie napisa, #e to mo#e doprowadzi0 do katastro"y. /ieli$my prawo i$0 do s(du z tym prospektem i przewr ci0 do g ry nogami cay ukad. ;o spowodowaoby ogromne

zamieszanie. =irma prawdopodobnie by zbankrutowaa. Wielu ludzi mogo straci0 dziesi(tki tysicy zotych. 4 Skoro chcieli$cie dopiec bankierowi, czemu tego nie zrobili$cie6 4 Cyoby to wbrew interesowi naszego klienta. 4 :ic nie rozumiem. 4 5e$li sp ka by upada, Erecy nie dostaliby tych siedemdziesiciu milion w, tylko znacznie mniej. W naszym interesie byo zablokowanie nowej emisji, ale nie zniszczenie caej "irmy. 4 1at6 4 'okadnie. Wynajli$my specjalist z rynku kapitaowego, #eby ten zablokowa emisj 1olbudu w 7:=. Cyli$my pewni wygranej. 5ednak 7omisja zamiast wypeni0 swoj( rol, pomoga bankierowi w przekrcie. 4 5ak to pomoga6 4 :ic nie zrobili. 'osownie. Za to u nas pojawi si emisariusz. 9ndreas wzi( w donie le#(c( na stoliku monet i ponownie zacz( si ni( bawi0. Spotkanie z emisariuszem odbyo si w hotelu /ariott. ?zowiek od bankiera da mu wizyt wk i drwi(co patrzy prosto w oczy. 1rzez du#sz( chwil mierzyli si wzrokiem, po czym wysannik wprost zapyta, czego tak naprawd chce :iemiec. W co gra6 @oldner wiedzia ju#, co bdzie dalej. ;o nie byo spotkanie czysto biznesowe. 4 ;en czowiek pracowa dla bankiera, ale jednocze$nie by czowiekiem od brudnej roboty 7'*, 7rakowskiego 'omu *nwestycyjnego. ;en dom maklerski obsugiwa emisj 1olbudu i nasze uwagi do nieprawidowo$ci w prospekcie byy mu cakowicie nie po drodze. 4 ?zowiekiem od brudnej roboty6 1oprosi was, #eby$cie si... nie wpieprzali6 4 ?o$ w tym rodzaju. 1owiedzia, #e je$li dalej bdziemy dymi0, to nas wyko+cz(.

/amy ukady wszdzie, przyjacielu. W prokuraturze, ministerstwach, urzdach skarbowych, s(dach. Wszdzie. :awet w 7:=. 5e$li jeszcze raz wy$lecie jakie$ gupie pismo, wyko+czymy was. :awet sobie nie wyobra#asz, jak te urzdy mog( by0 upierdliwe. Siedziae$ kiedy$ w pudle6 /iae$ na ksigach przemiych inspektor w6 9 mo#e wolisz, #eby wasze konta przetrzepaa 9C W czy ?C96 ?o pomy$l( twoi biznesowi partnerzy z Londynu, jak nasz polski SB? oskar#y ci o manipulacje6 ?hcesz przeczyta0 o tym w gazetach6 4 Zaraz, zaraz 4 Zimny westchn( ci#ko 4 / wi pan, #e to byo rok temu6 4 :awet ponad rok. 4* my$li pan, #e to ma zwi(zek6 1o roku... @oldner u$miechn( si zowr #bnie. 4 ?hce pan usysze0 dalszy ci(g6 4 1ewnie 4 Zimny wzruszy ramionami. 4 7'* okazao si graczem drapie#nym, ale i przewiduj(cym. Wiedzieli, #e nie zrezygnujemy z walki tylko z powodu gr 2b. 'latego zaproponowali nam nieco lepsze warunki spaty Erek w. :asz klient je przyj( i tak zako+czyli$my sp r. 4 Wic pogodzili$cie si6 4 /o#na tak to nazwa0. 4 :o to dlaczego my$li pan, #e to ma jaki$ zwi(zek z obecnymi zarzutami 7:=6 4 5a nie mogem zostawi0 tej sprawy ot tak 4 westchn( @oldner 4 Cy0 mo#e popeniem b(d. !znaem, #e skoro nam gro#ono, to musimy si na t okoliczno$0 zabezpieczy0. 'o wszystkich urzd w, na kt re powoywa si emisariusz, wysaem kr tk( notk z in"ormacj( o takim "akcie. @oldner poszpera w torbie i wyci(gn( z teczki dokument na potwierdzenie. Zimny przeczyta go ze zdziwieniem. 1ismo byo nietypowe. 7r tkie, og lnikowe. 5akby donos, tyle #e podpisany. 9le te# nie byo to zwyczajne zawiadomienie o przestpstwie.

4 Wcale nie chciaem, #eby te sprawy zaczy si toczy0 4 wyja$ni :iemiec. 4 ;o miao by0 tylko zabezpieczenie. 1rokuratura, /inisterstwo =inans w i resort sprawiedliwo$ci w og le nie odpowiedziay na to pismo. Za to 7:= po dw ch tygodniach przysaa do nas wezwanie. ;yle tylko, #e w zupenie innej kwestii. 7omisja chciaa, #eby$my udzielili wyja$nie+ w sprawie naszej roli przy "uzji dw ch "irm z bran#y tekstylnej. 1oszli$my na przesuchanie do 7:= nie przeczuwaj(c podstpu. 4 1odstpu6 4 <skar#ono mnie o insider trading, wykorzystanie in"ormacji pou"nych i zakup akcji jednej ze sp ek, kt rym doradzali$my. Zimny oniemia, nie mia pojcia o wcze$niejszych oskar#eniach @oldnera, a to przy jego nazwisku by kolejny potencjalny news na jedynk. *nsider trading to gruby kaliber. Zaraz jednak opamita si, bo zrozumia, #e wykorzystanie tej in"ormacji byoby po prostu czystym $wi+stwem. 4 ?iekawe. Zrobi pan to6 4 ?o6 ?zy wykorzystaem in"ormacj pou"n(6 Sk(d. 7upiem akcje kilkunastu sp ek ze z g ry zao#on( strategi(, reaguj(c tylko na zdarzenia makro, a nie konkretne in"ormacje. Widziaem hoss wywoan( wej$ciem do !nii, a potem przyst(pieniem do stre"y Buro w Erecji, 1ortugalii oraz @iszpanii. ?hciaem prze#y0 to jeszcze raz w 1olsce. :ie jestem spekulantem, tylko dugoterminowym inwestorem. :ie jestem Eordonem Eekko. 7uba przez chwil pomy$la, #e 9ndreas czyta w jego my$lach. ? #, nie wygl(dao to wszystko pozytywnie dla @oldnera, cho0 Zimny p ki co stara si nie przes(dza0 sprawy. 'o pitrowych intryg nie by jednak przyzwyczajony. <ne zwykle okazyway si podszyte kamstwem. ;utaj dodatkowo sprawa bya wyj(tkowo zagmatwana. 9ndreas

jeszcze bardziej w niej zamiesza3 4 :ajciekawsze byo jednak co innego. /oja transakcja, kt r( 7:= uzna za podejrzan(, miaa miejsce niemal dokadnie rok wcze$niej. Rok przed negocjacjami w sprawie 1olbudu, rok przed wezwaniem z 7:=. Sam ju# o niej nie pamitaem. Jledztwo w tej sprawie wszczto do$0 p 2no, nie s(dzi pan6 :awet je$li przyjmiemy, #e zrobiem co$ nie tak, dlaczego czekano z wyja$nieniem tej sprawy tyle czasu6 4 Wie pan, urzdy dziaaj( powoli... 9ndreas zaprzeczy gwatownym ruchem gowy. 4 7:= to specy"iczny tw r. Wszystkie sprawy zwi(zane z manipulacjami wszczyna najp 2niej do trzech miesicy po zdarzeniu, a zwykle w ci(gu miesi(ca. 9nalizuje podejrzenia na bie#(co, chyba #e kto$ na kogo$ doniesie. 4 /o#e wic kto$ na pana doni s6 4 ?hyba nale#aoby powiedzie03 szepn( s wko6 :ie byo bowiem #adnego o"icjalnego donosu. 'laczego mnie zidenty"ikowano po roku, przypadkowo po kon"likcie z 7'*6 Zna pan odpowied2 na takie pytanie6 Zimny wzruszy ramionami. :ie wiedzia, co powiedzie0. 4 :a dodatek na koniec przesuchania pokazano nam nasze pismo o gro2bach i zapytano, czy mamy jeszcze co$ do dodania. Rozumie pan6 'ostajemy gro2b wykorzystania 7:= przeciwko nam, in"ormujemy urz(d o tym, a ten urz(d wszczyna postpowanie w sprawie rzekomych nieprawidowo$ci maj(cych miejsce dwana$cie miesicy wcze$niej i na koniec pyta, czy mamy jeszcze co$ do dodania. 'la mnie byo jasne, #e to ostrze#enie 4 je$li nie przestaniesz dymi0, to wojna rozpocznie si na dobre. <skar#ymy ci. /o#e nawet wsadzimy do wizienia 4 ;o nie jest wedug pana dziwne6 4 5est 4 nie$miao przyzna 7uba 4 9le potem nic wam nie robili, a# do teraz. 'laczego6

4 :o wa$nie6 'laczego nie kontynuowano $ledztwa w mojej sprawie wtedy, tylko wznowiono obecnie6 /o#e teraz kto$ uzna, #e wychylaj(c si i staraj(c wej$0 na gied, zapominamy o swoim miejscu w szeregu6 9 mo 4#e kto$ chcia da0 nam nauczk, #eby$my przyszli do niego na kolanach6 /y$l, #e to pytanie powinien pan zada0 komu$ innemu. 7olejna teoria spisku6 7uba nie wiedzia, co my$le0. Cya to kompletnie absurdalna teoria nie do udowodnienia. 5aki miaby by0 motyw dziaania 7:=6 1o$rednik m g si rzeczywi$cie powoywa0 na wpywy, ale to jeszcze nie znaczyo, #e je w rzeczywisto$ci mia. W naszym kraju prawie wszyscy a"iszuj( si, #e kogo$ znaj( i mog( co$ tam, co$ tam. !cz( si tego od dziecka. 4 1rzyjmijmy, #e m wi pan prawd. 9le cay czas pozostaje najwa#niejsze pytanie o motyw urzdnik w. 'laczego 7:= miaaby robi0 wam kopoty na czyje$ zlecenie6 Edzie le#y przyczyna6 4 /o#e cay rynek ma wiedzie0, #eby nie podskakiwa0 7'*, bo jego sze"ostwo ma ukad z 7:=6 4 wypali @oldner. 4 :iby jaki6 ;o niemo#liwe, #eby 7omisja dziaaa przeciwko wam na zlecenie jednego z dom w maklerskich. 5ak pan powiedzia 4 7rajowy 'om *nwestycyjny6 4 7rakowski 4 poprawi 9ndreas 4 / wi pan, #e to nieprawdopodobne6 ;o niech pan zerknie na to. @oldner wyci(gn( z torby wy$wiechtany egzemplarz jakiej$ bran#owej gazetki. >*1< 4"inanse i gieda A 4 przeczyta 7uba. 4 ;o bran#owe pisemko. 1rosz rzuci0 okiem na g wny tekst3 !rzdnicy 7:= szkolili petent w. 1olecam lektur. ;o o szkoleniach, jakie urzdnicy 7:= za pieni(dze robili dla "irm wchodz(cych na gied. :iech 1an zgadnie, kto za te szkolenia im paci6 4 7'*6 @oldner skin( gow(.

4 1rzypadkowo wikszo$0 szkoleniowc w to pracownicy departamentu 1ana ;eodora 7ozowskiego z samym szacownym 1anem ;eodorem na czele. 1an ;eodor jest za$ g wnodowodz(cym w sprawie przeciwko nam. 5ego departament stoi na stra#y T-- miliard w zotych zarz(dzanych przez "undusze. 1owinien by0 niezale#ny i bez skazy, a nie szkoli0 za pieni(dze petent w. 9 potem wyka+cza0 ich wrog w. 4 /o#e ma wytumaczenie6 /o#e to by... przypadek6 4 ?o$ za du#o tych przypadk w i wszystkie spywaj( do jednego $cieku. 9le oczywi$cie dla pana to mo#e pozosta0 teori( spisku, a 9ndreas @oldner z g ry skazanym przestpc(. @oldner zebra swoje rzeczy. !bra si i wyszed nie podaj(c Zimnemu doni. 'ziwny typ 4 pomy$la 7uba. :iemiy, nie budz(cy najmniejszego zau"ania. 5akim cudem zrobi tak( karier6 Wszyscy biznesmeni4cwaniacy, kt rych Zimny zna, byli wylewni i przemili. :awet kiedy$ sysza takie powiedzenie, #e tylko tacy s( w stanie robi0 dobry biznes. @oldner by inny. :ie nadskakiwa i bardziej #(da ni# o cokolwiek prosi. /o#e jednak m wi prawd6 4 Wyja$ni t spraw 4 rzuci, gdy :iemiec wsiada ju# do swojego Volkswagena. @oldner popatrzy na niego bez specjalnej wiary. 4 Zobaczymy. 1o rozmowie z Zimnym 9ndreas @oldner czu, #e ledwie stoi. 1ojecha do domu, wzi( prysznic i zaaplikowa sobie dawk am"etaminy. :ie znosi tego $wi+stwa, ale dzi$ czeka go intensywny i dugi dzie+ pracy, a przecie# praktycznie nie spa w nocy, kt r( w wikszej cz$ci spdzi na zimnie w ogrodzie dziennikarza. /usia przeprowadzi0 wiele rozm w z partnerami, klientami i wsp pracownikami, zorganizowa0 spotkanie z kancelariami prawnymi i inwestorami. :a pocz(tek jednak pracownicy. 1owinien jak najszybciej

pojawi0 si w "irmie i ich uspokoi0, bo w innym wypadku s( gotowi zrobi0 jak($ gupot. 5azda do siedziby ?onsulting 1artners zaja mu prawie dwadzie$cia minut. Wychodz(c z parkingu przy teatrze muzycznym Roma patrzy uwa#nie w twarz ka#dej mijanej osobie. /ia wra#enie, #e wszyscy patrz( na niego bez obojtno$ci zwykych przechodni w. Spotka te# dw ch znajomych z "unduszy inwestycyjnych, kt rzy nie kryli zaskoczenia widz(c go. :o tak, w $wiatku "inansowym pewnie huczao od plotek. W tym $rodowisku wie$0 rozchodzia si z prdko$ci( $wiata. :ie trzeba byo by0 bohaterem telewizyjnego reporta#u. :a recepcji w biurze siedziao dw ch ochroniarzy, kt rzy tak#e ju# wiedzieli o zdarzeniach poprzedniego dnia, bo unikali wzroku 9ndreasa. @oldner ruszy prosto do wind i po chwili otwiera kart( chipow( drzwi biura ?onsulting 1artners. :ie musia prosi0 o zebranie zespou, bo w przeci(gu dziesiciu sekund wszyscy otoczyli go ju# w holu. Cyli przejci, mo#e troch wystraszeni, ale te# zdeterminowani do walki. 9ndreasowi przemkno przez my$l pytanie, czy do tej pory traktowa ich na tyle "air, #e uto#samiaj( si z "irm(6 ?hyba tak. Wida0 byo, #e czuj( ulg z powodu powrotu 9ndreasa. :ie brakowao im siy, potrzebowali tylko wodza. ?zekali teraz, co powie. @oldner, zebra si w sobie, jego twarz nabrzmiaa i wygl(daa, jakby miaa zaraz eksplodowa0. 4 7to$ m wi, #e jeste$my mao rozpoznawalni w mediach6 4 rzuci i wybuchn( $miechem staraj(c si rozadowa0 atmos"er i podnie$0 zesp na duchu. ;ak byo trzeba. 7apitan zawsze wie, co robi0 4 nawet gdy nie wie. *naczej zaoga traci wiar w zwycistwo, a to zawsze oznacza koniec. Zreszt( ich sytuacja, cho0 trudna, nie bya cakowicie beznadziejna. /ieli w rku kilka kart. /o#e nie asy, ale te# nie cakowite blotki. 5e#eli Zimny bdzie mia

cohones, aby ujawni0 spraw szkole+, bdzie to oznacza0 odpalenie prawdziwej torpedy medialnej w skorumpowanych urzdnik w. 5estem bardzo ciekawy, jak teraz bdzie czu si pan ;eodor odpowiadaj(c na pytania dziennikarza. 4 @oldner u$miechn( si do swoich my$li, co w ci(gu ostatnich tygodni zdarzao mu si niezwykle rzadko. Zebrani wok niego pracownicy oczekiwali in"ormacji, zachty, nadziei. 4 1anowie, wypowiedziano nam wojn. Cdzie to bez w(tpienia najtrudniejszy projekt w naszej dotychczasowej karierze. 'latego bierzmy si do roboty. Zwyci#ymyH DDD 4 Stalker 4 powiedzia 9gent. 4 :otuj 4 odpara asystentka po drugiej stronie. ;akie miaa zadanie. /usiaa zapisa0 godzin kontaktu, kryptonim operacji i sowa agenta, po czym spisa0 to w protokole, zej$0 na d do kancelarii tajnej i wrzuci0 do specjalnej wrzutki korespondencyjnej, sk(d byy zabierane i przekazywane do odpowiednich departament w. :ie le#ao wjej kompetencjach analizowanie in"ormacji czy inna ich ocena. Lata pracy nauczyy j( zapisywa0 wszystko bez zapamitywania tre$ci. 9gent zrelacjonowa wszystko, co dziao si dzi$ po powrocie 9ndreasa @oldnera do "irmy, u#ywaj(c ustalonych kryptonim w. Roz(czy si i poczu do siebie obrzydzenie. ?ho0 to przecie# bya jego robota. :ic wicej.

Rozdzia 7 "ienidze nie mierdz.


9yceron

@oldner jest oskar#ony o zamanie przepis w giedowych i manipulacj. 5ego partnerzy Oi teoretycznie on samP zostaj( aresztowani. 7:= wystpuje do prokuratury. 1rzestpca tymczasem jest na wolno$ci i pojawia si u dziennikarza. / wi, #e to wszystko zemsta 7:=, a bardziej jakiego$ domu maklerskiego, z kt rym wszed w kon"likt. 'om "inansowa szkolenia urzdnik w 4 paci porz(dne stawki. 7to$ to wszystko opisa, ale sprawa zostaa zamieciona pod dywan. :a dodatek urzdnicy zamiast wszcz(0 postpowanie w sprawie powoywania si na wpywy przy gro2bach dla @oldnera, wyszukali haki na :iemca. !"", ale bajzel. * co zrobi0 z tym caym pasztetem6 Zimny pr bowa uo#y0 sobie to wszystko ponownie w gowie. Wiedzia, #e wiara w teorie spiskowe powoduje, #e ludzie staj( si dla innych wariatami, kt rych wynurzenia kwituje si po prostu poba#liwym u$miechem. 5e#eli @oldner by jednak wariatem, to naprawd dobrze to ukrywa. Zerkn( na pierwsz( stron otrzymanego od :iemca egzemplarza pisemka >*1<A. !rzdnicy 7omisji :adzoru =inansowego dostawali pieni(dze z 9gencji 1orter nale#(cej do 7rakowskiego 'omu *nwestycyjnego za szkolenie klient w tego domu maklerskiego wchodz(cych na Eied. 1rzelewy szy na ich konta b(d2 bliskiej rodziny, znajomych. :a listach pac, w e4 mailach, przelewach, powtarzaj( si numery kont i nazwiska tych samych os b. 7as brao cae sze"ostwo departamentu emitent w z ;eodorem 7ozowskim na czele oraz par innych os b z 7:= i z Eiedy 1apier w Warto$ciowych. W penym rozliczeniu rocznym zarobki tych urzdnik w w

9gencji 1orter robi( wra#enie. ;eodor 7ozowski zainkasowa w sumie - tys. z... W tek$cie byo te# sporo dalszych zarzut w. Wedug >*1<A urzdnicy dostawali prezenty do dom w3 wina, zegarki, tele"ony, laptopy. 5akim cudem tego typu materia przeszed bez #adnego echa6 Zimny odszuka w biuletynie kontakt z redakcj( i wybra numer tele"onu. Zmczony kobiecy gos zacz( tumaczy0, #e ten numer ju# nie nale#y do gazetki, ale gdy 7uba nalega, wyja$nia3 4 Wie pan, to bya taka gazetka "irmowa, ale po jakim$ tek$cie, kto$ im zagrozi wielkim procesem, a potem wykupi cae wydawnictwo i nakad ostatniego numeru. 4 :ie orientuje si pani, czy mo#e chodzio o tekst o 7:=6 4 ?hyba tak, jakie$ szkolenia czy inne przekrty. 49nie wie pani, gdzie pracuje dziennikarz, kt ry to napisa. 4 1ewnie, #e wiem 4 powiedziaa z dum( 4 to m j syn. 4 ?zyli gdzie6 4W >=inancial ;imesAF dam 1anu jego adres. ;ylko ostrzegam, jest bardzo zajty. 7uba zapisa i natychmiast sporz(dzi e4maila3. > Witam, nazywam si Zimny i przygotowuj tekst o 7:= i szkoleniach. ?zytaem 1ana artyku z *1< i jestem pod wra#eniem. Cd wdziczny za jak najszybszy kontaktA. Wysa list i zabra si za przygotowywanie pyta+ do rzecznika 7:=. 1otem wyszuka bezpo$redni numer do sekretariatu 7ozowskiego i wykrci numer. /ia szcz$cie. 9systentka po(czya go w ci(gu kilku sekund. 4 ;eodor 7ozowski 4 rzuci kr tko dyrektor departamentu emitent w. 4 7uba Zimny 4 powt rzy 7uba 4 5estem dziennikarzem BKpressu... 4 ;ak, wiem. ?zytaem pana tekst o @oldnerze. Jwietny artyku. /ia pan dobre 2r da. 4 @m, dzikuj. Wa$nie przygotowuj kontynuacj.

4 ;akie teksty emocjonuj( cay rynek. Cd czeka z niecierpliwo$ci(. :ie w(tpiH 4 /am par pyta+ i pro$b o komentarz. 4 1rosz pyta0. 4 @oldner twierdzi, #e sp r z 7:= nie wynika ze zamania przepis w przez jego "irm, tylko z powodu zemsty. 49 to ciekawe 4 roze$mia si 7ozowski a# nazbyt nienaturalnie 4 :iby kto si na nim m$ci6 4 /idzy innymi pan. 4 5a6 9 to dobre. 1roblem tylko w tym, #e ja nie znam pana @oldnera. W #yciu nie widziaem go na oczy. 9ni #adnego z tych cwaniak w. 4 ?waniak w6 49 co pan my$li6 Eo$cie zrobili wydmuszk, pr bowali wepchn(0 to naiwniakom, ale si nie udao. ?hcieli si szybko skeszowa0 i gdyby nie my, pewnie dzi$ byliby milionerami. 4 Skeszowa06 4 Wej$0 na gied i zaraz sprzeda0 swoje akcje, uciekaj(c z ton(cego okrtu, pozostawiaj(c wydmuszk dla leszczy z giedy. Wie pan, ile mieli maj(tku a jak si wyceniali6 4 :a sto milion w. 4 1rzy prawie zerowym maj(tku i warto$ci ksigowej dziesi0 razy ni#szej. Zero aktyw w, #adnej produkcji, usug. :ic. 4 ;ylko konsulting 4 przyzna Zimny. 4 Sowa wytrychy zaczynaj( mie0 coraz wiksz( warto$0. 9le my nie pozwolimy, #eby za ich pomoc( oszukano inwestor w. 4 /ocne sowa. Wic nie m$ci si pan6 4 1ewnie #e nie. / wiem ju# panu, #e ich nie znaem. 4 @oldner twierdzi jednak, #e 7omisja potraktowaa jego sp k w ten spos b z powodu kon"liktu z 7rakowskim 'omem *nwestycyjnym. Sysza pan o takim kon"likcie6 4 9bsurd. ?o tu komentowa06 ;o po prostu wierutna bzdura.

4 :ie sysza pan6 4 podkre$li pytanie Zimny. 4:ie. 49czy pan bra pieni(dze za szkolenia dla klient w 7'*6 7uba czu, jak 7ozowski po drugiej stronie wstrzymuje oddech. :iemal sysza jak wali mu serce.... < co w tym wszystkim chodzi6 4 Sk(d pan wie o szkoleniach6 4 zapyta dyrektor. 4Z gazetki, hm, jakie$ >*1<A czy co$ podobnego. 4 Sam pan widzi jakie to 2r do 4 uciek od odpowiedzi 7ozowski. 4 9le nie zaprzecza pan6 Robi pan te szkolenia6 4 1rosz posucha0 4 westchn( 7ozowski 4 W urzdzie zarabiamy niewiele, musimy sobie jako$ radzi0. 7omisja jest zobowi(zana przepisami do prowadzenia dziaalno$ci edukacyjnej. :ie wstydz si tego, #e prowadz szkolenia. Wykadam na uczelniach, instytutach, zdarza si tak#e, #e robi szkolenia komercyjne. 9le stanowczo wypraszam sobie, #eby takie in"ormacje podawano w podobnym kontek$cie. 4 ;o znaczy jakim6 4 5ak to jakim6 4 oburzy si 7ozowski 4 /y$li pan, #e nie wiem, do cze 4go pan zmierza. 5ak tamten dziennikarzyna z tego >*1<A. :ie b(d2my dzie0mi. Zarzucacie mi korupcj, a nie macie do tego najmniejszych podstaw. 'ziaaem zawsze zgodnie z prawem i etyk(. 49le ja panu niczego nie zarzucam. ;ylko pytam. ?zyli w szkoleniu petent w nie ma niczego zego6 4 ;o ju# przesada. 4 Zarobi pan - tys. za cztery kursy. ;o chyba niemao. 4 :ie na rynku kapitaowym. ;u s( takie stawki. Qegnam pana. 7ozowski roz(czy si. Zimny przez chwil wpatrywa si w suchawk. ;ego si nie spodziewae$6 ?zy#by rodzia si kolejna a"era6 1oprzez szkolenia wyprowadzano kas z wielu pa+stwowych sp ek i bank wF takie praktyki umo#liwiay opacanie przychylno$ci decydent w w wielu miejscach. 1amita, jaki skandal wywoaa in"ormacja o

szkole 4niach i r #nych rautach dla lekarzy opacanych przez "irmy "armaceutyczne. 1rzypadkowo kon"erencje odbyway si najcz$ciej w drogich zagranicznych hotelach poo#onych nad ciepym morzem i naturalnie z basenem. 7ozowski bra prawie %G tys. z za jeden dzie+ pracy. 9 ile m g zarobi0 na pa+stwowej posadzie przez miesi(c6 G, g ra tys. ;o musiao budzi0 kontrowersje. Ludzie uwielbiaj( czyta0 o takich sprawach. ?zuj( wtedy powiew sprawiedliwo$ci. 5a musz mocno zaciska0 pasa, ale za to nikt mnie nie opisuje w gazetach. *nna sprawa, to odpowied2 na pytanie, ilu z nich nie wykorzystaoby okazji, gdyby tak( mieli6 Spojrza na zegarek. %,. Ruszy do dugiego stou. 4 ?hcecie kolejn( a"er na >jedynkA6 1ro"esor Waldemar Ruszczy+ski popatrzy w oczy tego modego m#czyzny o niemieckich korzeniach. Westchn( ci#ko, musz(c ponownie tumaczy0 to, co przecie# powtarza od pierwszego spotkania z nim. * czego nie mogo zmieni0 pobrane ju# %-- tys. polskich zotych wynagrodzenia za jego doradcze usugi. 1ro"esor by dystyngowanym siwiej(cym starszym panem, niekwestionowanym autorytetem w prawie rynku kapitaowego, wykada na dw ch uczelniach, sprawowa "unkcj doradcy kancelarii prezydenta, by czonkiem Rady Eiedy i piciu innych wa#nych gremi w. ?zasem askawie zgadza si na przyjcie roli czonka rady nadzorczej, a niekiedy osobi$cie 4 za drobn( piciocy"row( sum 4podpisywa si pod jakim$ prospektem konkretnego klienta. /ia wszystko. :ie potrzebowa problem w. 4 /usi pan zrozumie0, #e nale#y przyjmowa0 wyroki z pokor(. 4 1rzecie# my nic nie zrobili$my, a jeste$my traktowani jak przestpcy. ;u nie chodzi o poprawienie bd w w prospekcie 4 tu chodzi o wolno$0 moich koleg w i by0 mo#e moj( wasn(. ;o jest jaki$ obd. 5eszcze kilka miesicy temu

byem uczciwym czowiekiem. ;eraz jestem przestpc(, bo nasza sp ka zo#ya prospekt emisyjny w 7:=, #eby wej$0 na gied. :awet je$li co$ jest opisane nieprawidowo, to na pewno nie byo to naszym zamiarem 4 starali$my si by0 mo#liwie najbardziej dokadni. 4 'ura leK, sed leK 4 mrukn( pro"esor i zerkn( wymownie na zegarek. 4 'ziwnie si panowie bronili$cie i to jest problem. 4 ;o jak mamy si broni0, panie pro"esorze6 4 /o#e powinni$cie porozmawia0 z doradc(, z kim$, kto ma do$wiadczenie w sprawach przed komisj(. 9ndreas przez chwil nie rozumia, o co chodzi pro"esorowi. ?ay rynek wiedzia, kto ma >najwiksze do$wiadczenieA w postpowaniach przed 7:=. 7'*. 9 przecie# oni nie mogli do nich p j$0. Zbyt wiele ich dzielio. ?hyba #e... o to wa$nie chodzio. :ie, to niemo#liwe. 4 9le# panie pro"esorze, przecie# my ju# mamy doradc 4 1anaH 1ro"esor lekko poczerwienia, a potem uda, #e nie sysza ostatniego zdania. 4 5a w zasadzie musz si ju# #egna0 4 wsta daj(c zna0, #e spotkanie zostao zako+czone. < to ci chodzi6 /am o"erowa0 ap wk czy tylko szkolenia6 7omu6 5ak6 9ndreas w por si opanowa. :ie potrzebowa kolejnego wroga. 4 1rosz mi wybaczy0 4 pro"esor poklepa go po ramieniu 4 /am zajcia ze studentamiF bdziemy m wi0 o etyce, rozumie pan6 ;akich rzeczy nie da si wyczyta0 z ksi(#ek. :iech pan rozwa#y wynajcie tego doradcy. Relacje s( wa#ne. DDD --&& 4 numer kierunkowy zdradza 9ngli. Zimny westchn( z nadziej(, #e to czowiek z =inancial ;imesa i nie pomyli si. 4 5an Erabski, chcia pan ze mn( rozmawia06

4 ?hodzi o ten artyku o urzdnikach z 7:=. 1rzeczytaem go i jestem pod wra#eniem. 4 'zikuj. 4 Zastanawiam si, dlaczego nie byo o nim go$no6 4 ;o proste, nikomu na tym nie zale#ao. 4 1anu te# nie6 4 /nie6 <czywi$cie, #e tak. 4 ;o dlaczego pan z tym nie poszed do du#ych medi w6 4 1oszedem. 4* co6 4* przekonano mnie, #ebym dalej nie chodzi. Zimny mia wra#enie, jakby tamten bawi si z nim w jak($ gr. Sysza w gosie dziennikarza z =; wyra2ne rozbawienie. 4 :ie chcia pan powalczy0 o temat6 49le# chciaem, tylko do walki potrzeba wroga albo przyjaciela. 7ogokolwiek. 5ak ci traktuj( jak powietrze, to nie ma z kim ani przeciw komu walczy0. 4 :ie rozumiem. 4 Rozmawiaem z trzema du#ymi redakcjami. Z trzema kierownikami dzia w czy innymi redaktorami. 1ierwsza reakcja bya taka, #e byli zachwyceni. Zapewniali, #e si tym zajmuj(. 9 potem ju# nie odbierali tele"on w. ! pana w redakcji te# byem. 4 Szkoda, #e mnie pan nie znalaz. 4 *le pan ma lat, mody czowieku6 4 ;rzydzie$ci, z maym haczykiem 4 odpar Zimny, mimo #e wyczu do czego zmierza rozm wca. Zaraz potraktuje go jak g wniarza. 4 1ogadajmy o takich rzeczach za jakie$ dziesi0 lat. :ie chc pana wyprowadza0 z drogi penej idea w. 7a#dy z nas musi przej$0 przez pewne przykre do$wiadczenia. :iech pan tylko nie wierzy, #e zawsze bdzie mia przyjaci . Wielu z nich oka#e swoje drugie oblicze. 4 Wic postanowi pan wyjecha06

4 1oniek(d. 1ostanowiem sam to wyda0 w swojej gazetce i sprzeda0 cay nakad tym, kt rzy byli zainteresowani. 'ziki temu miaem na bilet do 9nglii. Zimny oniemia. =acet niemal wprost przyzna, #e da si przekupi0. 4 /y$li pan, #e to ze6 Qe nie mo#na sprzeda0 swojej pracy6 4 zapyta Erabski, zanim Zimny zd(#y co$ odpowiedzie0. 4 5ak w ka#dym zawodzie trzeba zarabia0 pieni(dze. Zimny milcza zbity z tropu. W sumie powinien czu0 pogard do takiego my$lenia. 9le gdzie$ w cieniu jego umysu kr(#ya caa masa demon w wasnych potyczek z etyk(, moralno$ci(. :ie tylko 5an Erabski chodzi na skr ty. 1oza tym to gazety najpierw go wystawiy. <n zrobi, co m g. 9 potem wzi( kas od drugiej strony i zapomnia. ?o lepszego m g zrobi06 49w 9nglii jest inaczej6 4 zapyta Zimny. Redaktor =inancial ;imesa roze$mia si. 4 :iech pan przyjedzie i sam si przekona. DDD 'zie+ gaszenia po#ar w dopiero si rozpoczyna 4 pomy$la @oldner. 1rzed chwil( odebra kolejn( wiadomo$0 od asystentki z in"ormacj( o akcjonariuszu, kt ry domaga si natychmiastowego zwrotu pienidzy za zakupione akcje. ;o ju# dziesi(ty. Zadzwoni pewnie jeszcze jaki$ trzystu. * co ma im powiedzie06 Ruch 7:=, #eby zablokowa0 ich emisj ju# po sprzeda#y akcji inwestorom by rzeczywi$cie per"idny. Edyby zrobili to wcze$niej, sprawa nie byaby tak skomplikowana. 9 tak ?onsulting 1artners mia na gowie nie tylko komisj, prokuratur i 9CW, ale te# kilkuset kolejnych wrog w, kt rzy bd( najbardziej zdesperowani, bo przecie# chodzi o ich pieni(dze. * co mia z nimi zrobi06 1ienidzy odda0 wam nie mo#emy, bo w ten spos b naraziliby$my si na kolejne koszty i spory proceduralne.

1oza tym zainwestowali$cie w uczciw( sp k, a nie "irm oszust w, jak si pr buje nas przedstawi0. 'laczego mamy ponosi0 konsekwencje bdu 7:=6 1owinni$cie do 7:= zgasza0 pretensje. Wybra numer do biura i poprosi, #eby asystentka przygotowaa kr tkie o$wiadczenie dla inwestor w. 4 /a si znale20 na stronie g wnej i w systemie BS1*. 1rosz te# przesa0 do 191 i redakcji wszystkich medi w. 1rosz adresowa0 na redaktor w naczelnych za po$wiadczeniem odbioru. 4 5akiej tre$ci6 4 1rosz notowa0 4 9ndreas naprdce obmy$li tre$0 4 ?onsulting 1artners Sp ka 9kcyjna in"ormuje, #e pada o"iar( niekompetentnych urzdnik w, kt rzy podjli w stosunku do sp ki i jej nowych akcjonariuszy bdn( decyzj. W wyniku niedopatrzenia ze strony urzdnik w, konsekwencje "inansowe mo#e ponie$0 ponad T-niewinnych os b, kt re w dobrej wierze zainwestoway w akcje ?onsulting 1artners emitowane na podstawie zgodnego z prawem prospektu. 'ecyzja o wstrzymaniu o"erty jest nie tylko bezprawna, ale podjta na szkod nie zaanga#owanych w sp r prawny inwestor w indywidualnych, kt rym nikt nie bdzie w stanie zrekompensowa0 wszystkich strat. :a to wszystko nie byo dobrej rady. :awet gdyby pozwolono im zadebiutowa0 na giedzie, to po takiej a"erze ich kurs run(by w d z szybko$ci( str(conego samolotu. Edyby a"era wybucha zaraz po debiucie, sko+czyoby si tak samo. 5ednak 7omisja przecie# badaa ich prospekt znacznie wcze$niej. /ogli nie dopu$ci0 do sprzeda#y akcji. 'laczego im pozwolili6 5ednak prawdziwy po#ar przyszo mu gasi0 dwie godziny p 2niej. 1racownicy Canku 1olskiej 1rzedsibiorczo$ci byli bardziej ni# w$ciekli i nalegali na natychmiastowe spotkanie. 4 Rozumiecie chyba, #e w obecnej sytuacji rozwa#amy

rozwi(zanie waszej linii kredytowej ze skutkiem natychmiastowym. 4Z jakiego powodu6 4 zapyta spokojnie 9ndreas. Siedzia naprzeciwko trzech ludzi w markowych garniturach. Zna tylko jednego 4 osobistego doradc od piciu lat obsuguj(cego ich konta. Cankier unika jego wzroku. 'waj pozostali mieli wizyt wki ze zotymi napisami. Wiceprezesi. ?hie" security o"icer. Risk and complance department. ?hie""inancial o"icer. 4 :iech pan nie #artuje 4 sze" od spraw bezpiecze+stwa wymownie spojrza na stos wycink w gazetowych o a"erze ?onsulting 1artners 4 1rocedury bankowe maj(ce na celu zapobieganiu wykorzystania naszego banku dla amania przepis w prawa, w szczeg lno$ci prania brudnych pienidzy, wprowadzone w ostatnich latach przez naszego wa$ciciela OCank 1olskiej 1rzedsibiorczo$ci by sp k( c rka du#ego banku z siedzib( w LondynieP jasno precyzuj(, co nale#y robi0 w takiej sytuacji. 5este$cie na najbardziej czerwonym alercie i system analizy ryzyka wskazuje, #e nasza wsp praca musi zosta0 natychmiast ograniczona. :ie mamy wyj$cia. 4 Zamknicie linii i konieczno$0 uregulowania zobowi(za+ zmusi nas do zo#enia wniosku o upado$0. Jrodki mamy tak zaanga#owane, #e stracicie co najmniej poow kwoty. 5aki w tym sens6 4 System analizy ryzyka... 4 zacz( sze" bezpiecze+stwa, ale 9ndreas przerwa mu gestem doni i zwr ci si bardziej do doradcy ni# do wiceprezes w. 4 Systemy nie robi( biznesu. 5este$my waszymi klientami od piciu lat. :igdy nie stracili$cie nawet zot wki na naszych zobowi(zaniach, za to dobrze zarobili$cie. 1rocedury w sytuacjach kryzysowych nie zawsze s( dobre. Spowoduj( straty dla banku. :ic nie zrobili$my i jestem got w wytumaczy0 to panom. ;u i teraz. W najbli#szych dniach

wyst(pimy do s(du przeciwko niekt rym urzdnikom 7:= i jestem przekonany, #e te procesy zostan( wygrane. :ie zasugujemy na to, #eby nas wkada0 do worka zych kredyt w. Wiceprezesi spojrzeli po sobie i zerknli na doradc. ;en, mimo #e by ju# mocno spocony, przytakn(. 9ndreas zastanawia si, jak powinien to wszystko spuentowa0. /ia wra#enie, #e bankierzy wierzyli, #e maj( do czynienia z gangsterem. Wyprowa 4dzanie ich z bdu i przekonywanie chyba nie miao sensu, a gdyby nawet uwierzyli, to mogo tylko zaszkodzi0. Strach potra"i by0 cakiem niezym doradc(. 4 ?o wic pan proponuje6 4 Zablokujcie dalsze wykorzystanie linii, ale nie #(dajcie jej spaty. /y damy wam dodatkowe zabezpieczenia. Wahali si prawie kwadrans omawiaj(c szczeg y. 4 Crzmi rozs(dnie. 'oradca zatrzyma go tu# przed wyj$ciem i wrczy co$, co zwiastowao nastpny po#ar. 4 'ostali$my to z 7:=. 7:= wystosowa kr tkie pismo urzdowe in"ormuj(ce o wszczciu postpowa+ przeciwko ?onsulting 1artners. 1odana pod tre$ci( lista pozostaych adresat w bya wyj(tkowo duga3 banki, Z!S, !rz(d Skarbowy.... 5akim, kurwa, prawem tak nas niszcz(6H6 4 :iech pan zwr ci uwag, #e pisz( o waszych problemach te# do 7RS i innych bank w. Sami nie wiedzieli$my, o co chodzi, bo to pismo poza wszelkimi procedurami. 5akby donos. :a dodatek bez podpisu, za to z piecz(tkami. ?o wy im zrobili$cie, #e a# tak chc( was wyko+czy06 4 /o#e powinien pan zapyta0, czego nie zrobili$my6 DDD 'ecyzja o wstawieniu tekstu Zimnego na czo wk gazety zapada o %&. 1oprzedziy j( dwa planowania, kt re miay

odpowiedzie0 na pytanie, czy redakcja wyrobi si z zamkniciem tematu do ko+ca dnia. 4 Zd(#ysz napisa0 tekst6 4 zapyta wicenaczelny. 4 5ak zajmiecie si gra"ikami, "oto i innymi rzeczami, to tak 4 odpar 7uba, cho0 ju# #aowa, #e zaproponowa tekst na dzi$. 1o co si wychylae$6 1rzecie# tego tematu nikt ci nie zabierze. 5utro mo#na byoby spokojnie wszystko przygotowa0. < %&. zebrali si na ponowne planowanie, wsp lnie z "otoedytorem, sze"em artystycznym i dyrektorem dziau skadu omawiaj(c ukad jedynki. 7uba niewiele m wi. 4 5aki tytu proponujesz6 4 zapyta artystyczny. 4 /o#e po prostu3 7:= szkoli za kas petent w. 9lbo3 'yrektorzy z 7:= i kasa ze szkole+. 4 'rugi odpada, bo nie ma czasownika 4 mrukn( wicenaczelny. 4 ;o mo#e3 ?zy dyrektorzy 7:= brali ap wki6 4 :ie zadajemy pyta+. 1oza tym tytu za mocny. 5akby spod ziemi wyr s naczelny i rozstrzygn( spraw. 4 @oldner oskar#a 7:=. 1rzecie# to j est wasz temat, nie j akie$ szkolenia 4 rzuci ;omasz. 4 Szkolenia s( mocniejsze 4 broni 7uba 4 5eszcze nikt nie wie, #e co$ takiego miao miejsce. ;o bdzie bomba. @oldner ju# zosta wyeksploatowany. 4 Racja, ale nikt nie wie, #e nie siedzi w wizieniu. /o#emy pokaza0 jego zdjcie w pasiaku, sugeruj(c, #e dotare$ do niego w pudle i udao ci si zrobi0 z nim pierwszy wywiad. 9ndreas @oldner specjalnie dla BKpressu, prosto z pierdla. 4 Zwariowae$ 4 burkn( 7uba. 4 'laczego6 /usisz d2wiga0 do ko+ca ci#ar tego tematu. ;ak atwo si nie wygasz. Szkolenia i owszem s( ciekawe i poci(gn( dalsz( cz$0 tekstu, ale musisz cay materia oprze0 na emocjach zwi(zanych z kon"liktem @oldner47:=. ;aka

jest prawda. 4 ;ylko #e mog mie0 problem z autoryzacj( wypowiedzi @oldnera, a po 4nadto w sumie nie mam jego zgody na wykorzystanie tego, co mi powiedzia. <n po prostu chcia, #ebym zbada spraw i pierwszym e"ektem tego badania jest temat szkole+, kolejna bomba w cyklu. ;roch nie "air bdzie ustawianie tego tematu pod tytuem kon"liktu @oldnera z 7:=. 4 'yskusja sko+czona. *dzie tytu3 @oldner oskar#a 7:=. Zr bcie go na ca( pierwsz( stron. :iech bije po oczach. 1rzestpca odgryza si, grozi urzdasom i ju# ma na nich pierwsze haki. 5a wam jeszcze poka#H Bmocje gwarantowane. 4 ;ak. 4 mrukn( Zimny 4 5utro cay nakad zn w zniknie z kiosk w. 4 Racja. 4 ;omasz poklepa go po plecach 4 /o#esz do mnie wst(pi06 Ruszy za naczelnym, a w jego kanciapie rozsiad si wygodnie za zawalonym papierzyskami biurkiem. :aczelny mia na nim jakie$ %- tys. r #nych $wistk w, mniej i bardziej wa#nych. Zimny zupenie nie rozumia, jakim cudem jeszcze w nich nie uton(. 4< co chodzi6 4 /usisz wpl(tywa0 w t spraw 7rakowski 'om *nwestycyjny6 4 zapy 4ta nie patrz(c mu w oczy naczelny. 49 jak my$lisz6 5ak sobie wyobra#asz, #e pomin t nazw6 4 :ie #(dam, #eby$ pomija. 1ytam tylko, czy musisz ich wstawia06 Zimny przytakn( i zapyta3 4 S( jakie$ naciski6 ;omasz tym razem zdj( okulary i spojrza mu w oczy. Zimny poczu prawdziwe zimno w #yach. 4 Qeby$ sobie zapamita to raz na zawsze3 ja nie ulegam #adnym naciskomH :ikt do mnie z naciskami nie przychodzi. :aciski to mityH 4W porz(dku. :ie w$ciekaj si.

4 1o prostu nie chc mie0 kolejnego procesu. 'owody na to, #e oni co$ maj( z tym wsp lnego s( sabe. 4 1rzecie# pacili za szkolenia. 4 :o tak. 9le to jeszcze nie jest zamanie prawa. 1o prostu uwa#aj, #eby$ nie przegi(. ;o gro2ni przeciwnicy. ;ekst przed drukiem dostan( jeszcze prawnicy. 1rosz, #eby$ uwzgldni ich uwagi. 4<7. Wychodzi od naczelnego z mieszanymi odczuciami. Zaraz jednak zapomnia o rozmowie i wzi( si do roboty. Zadzwoni do kilku analityk w i podpyta o kwestie etyczne jednego znajomego maklera, kt ry nie mia zbyt dobrego zdania o 7'*, ale te# nie chcia specjalnie m wi0, dlaczego. 1oprosi o komentarz 7'*. Wiceprezes, do kt rego si dodzwoni, by r wnie zaskoczony i zniesmaczony wyci(ganiem spraw jaki$ szkole+ sprzed lat. Wreszcie zadzwoni do prokuratury, kt rej rzecznik wyra2nie go zlekcewa#y. 1ies ci jebaH Zimny odgrzeba numer bezpo$redni do Wydziau R* Eospodarczego i wystuka cy"ry na klawiaturze tele"onu. <debraa jaka$ moda laska, Bwelina 5aka$tam, co 7uba uzna za wyj(tkowy "art. Starzy wyjadacze z prokuratury jak tylko syszeli, #e dzwoni pismak, zwykle odkadali suchawki. /odsi byli kulturalniejsi. Woleli dowiedzie0 si, z czym dzwoni. 1o czym te# odkadali. Zdarzay si jednak wyj(tki ludzi bardziej otwartych na wymian in"ormacji. Szansa jedna na sto, #e si na tak( tra"i, ale to zawsze co$. 4 ?hciabym prosi0 o komentarz do sprawy ?onsulting 1artners 4 powiedzia 7uba i szybko dorzuci nie dopuszczaj(c rozm wczyni do gosu3 4 5ak pani skomentuje "akt, #e 9ndreas @oldner, wiceprezes tej sp ki nie zosta jednak aresztowany, a dodatkowo oskar#a polskie wadze o przeprowadzenie intrygi przeciwko niemu i dziaanie z

zemsty za stary kon"likt6 7obieta po drugiej stronie, po prostu zamara. 7uba poczu jak dr#y mu rka. Cy prawie pewien, #e prokurator odo#y suchawk bez #adnego ko mentarza. ;ymczasem wci(# tam bya. 4 1rzecie# pan wie, #e nie mog rozmawia0 o sprawie 4 usysza saby gos. 4 Wiem, ale sytuacja jest wyj(tkowa. 1ierwszy raz spotykam si z tak( sytuacj(. :a dodatek @oldner ma podstawy do swoich twierdze+. :ie jest to teoria z su"itu. 4 5akie podstawy6 5est dobrze. 7uba a# podskoczy z wra#enia. *n"o z prokuratury mogo du#o znaczy0. /ogo przes(dzi0 o dalszych losach tekstu i jego p 2niejszej cytowalno$ci w innych mediach. W trzech zdaniach stre$ci jej zarzuty @oldnera. 1owiedzia o kon"likcie z 7'*, gro2bach, donosie do 7:= i realizacji gr 2b. Stara si wszystko upro$ci0, nie pomijaj(c istotniejszych rzeczy. 4 /a pan na to jakie$ dokumenty6 4 zapytaa prokurator. 4 Wa$ciwie tak. ;o znaczy w znacznej cz$ci mam potwierdzenia. 1onadto nikt nie zaprzecza tym "aktom. 4 ?zy co$ jeszcze @oldner panu powiedzia6 4 'a mi gazetk, kt ra ujawniaa korupcj urzdnik w z 7:=. 4 7orupcj6 * kto mia ich korumpowa06 4 :iech pani zgadnie. Rzekomo 7'*. 4 Wie pan, #e to troch brzmi jak teoria spisku6 4 'latego do pani dzwoni. :iech pani powie, o co w tym chodzi6 ?o tak naprawd chcecie od tej sp ki6 4 :o tak 4 kobieta nabraa powietrza i 7uba mocniej zacisn( palce na dugopisie, ale prokurator nagle zmienia "ront 4 'zikuj za in"ormacj.< komentarz niech pan zadzwoni do rzecznika. 4 Zaraz. ;o nie "air. 5a pani powiedziaem, co wiem. 49ja

panu nie mog powiedzie0, #egnam. 49le... =l(draH :o i zrobia mnie w balona. 'o ostatecznego pisania zasiad dopiero koo %S. Cy0 mo#e bezwiednie stara si nie a"iszowa0 z nazw( 7'*. W ko+cu to nie by jego temat. /ia bardzo mao czasu wic wyciszy tele"on. Zrzuci materia na serwer o %.. 4jednocze$nie puszczaj(c do naczelnego, dziau prawnego i skadu. Wszystkie korekty i tak bdziemy robi0 na kolumnie. 1otem naczelni, prawnicy i artystyczni stali za Zimnym chyba w dziesiciu i przekrzykiwali si, co trzeba jeszcze zmieni0, gdzie mo#na co$ doda0, zmniejszy0 minimalnie "ont czy rozbi0 przerw, #eby co$ jeszcze upchn(0 na kolumnie. * co poprawi0. Sp 2nili gazet o prawie p godziny, co oznaczao kary z drukarni, ale mieli pow d, wic zarz(d nie powinien si czepia0. 7uba dawno ju# nie czu takiego wyczerpania, ale patrz(c na wydruk kolumny by z siebie dumny. 7awa porz(dnego tekstu. Spojrza na kom rk i odczyta cztery wiadomo$ci. 5edna bya po japo+sku. 'ruga dotyczya jakiej$ o"erty ze sklepu z winami. ;rzecia i czwarta to pro$by o kontakt od rzecznika 7:=. 4 'laczego pan do mnie nie zadzwoni6 4 rzuci do niego w$ciekle 'ariusz Wo2niewicz 4 'laczego pan wydzwania bezpo$rednio do dyrektor w6 4 1rawo prasowe, te sprawy, panie rzeczniku. /am prawo dzwoni0, do kogo chc. 4 9le pan chce napisa0 bzdury, kt re pomog( gangsterom. 4 ;o #adni gangsterzy. Ciae konierzyki i to, czy oni s( winni, to si jeszcze oka#e. 4 ;o s( gangsterzy. 4 /am pana zacytowa06 Wo2niewicz zaj( Zimnemu okoo p godziny, przez cay czas pr buj(c go nam wi0, #eby zdj( ten materia i si z nimi

spotka. Za p 2no przyjacielu. Eazeta ju# si drukuje. ;u# przed wyj$ciem z redakcji odszuka w starych szpargaach numer do dawnego znajomego z 7:=. ;ak na wszelki wypadek. ?o prawda ostatnio rozmawiali przed laty, ale nadal mu u"a. Wsp pracowali razem przy dw ch czy trzech tematach. <baj byli w wczas bardzo modzi, peni werwy i chci, #eby co$ w tym przesi(knitym ukadami kraju zmieni0. 7olega odebra i na d2wik gosu Zimnego roze$mia si. 4 Wszelki duch. *le #e$my si nie widzieli6 4 1racuje pan nadal w 7:=6 4 5eszcze jako$ si trzymam. 1rzerzucili mnie do nadzoru ubezpieczeniowego, co nawet sobie chwal. Qe te# nie pomy$laem wcze$niej, #eby do ciebie zadzwoni0. 4 1owie mi pan, o co chodzi z tym @oldnerem i ?onsulting 1artners6 4 ;ajemnica 4 burkn( rozm wca. 4 9le ja przez ostatnie p godziny rozmawiaem z Wo2niewiczem od was. ?i(gle m wi, #e to gangsterzy. :ie podaj(c jednak szczeg w. /usz to jako$ zwery"ikowa0. !rzdnik zamy$li si. 9le w ko+cu powiedzia co$, co sprawio, #e Zimny poczu jak blednie i w jednej sekundzie zacz( #aowa0, #e tak bardzo zale#ao mu na jak najszybszej publikacji tekstu. 1owinien poczeka0 jeden dzie+. 4 /o#e pan powt rzy06 4 poprosi. 4 ;o ma"ia 4 szepn( czowiek z 7:= 4 S( powi(zani z rusk( ma"i( poprzez sp ki na ?yprze. 'latego nie mogli$my ich wpu$ci0 na E1W. Koniec cz ci !ier"#ze$

Cz druga Demony Rozdzia 8 7emon nie wdaje !i jednak w dy!puty z lud@mi. Je o i!tnienie nie wyma a racji ani dowodu, poniewa# nie ma natury faktu.
Ae!zek /oakow!ki, .ozmowy z diabem

)))R** posiedzenie 7omisji :adzoru =inansowego rozpoczo si o godzinie 8.--, nieco wcze$niej ni# zwykle. 1o szybkim om wieniu zatwierdzenia dw ch czonk w zarz(du sp ek ubezpieczeniowych i zmian w statusie towarzystwa "unduszy inwestycyjnych :oVa, komisarze przeszli do zasadniczej cz$ci dzisiejszego posiedzenia. 'la wszystkich byo jasne, #e debata nad spraw( ?onsulting 1artners mo#e potrwa0 do wieczora, a na 4wet przeci(gn(0 si na nastpne posiedzenie. ;eodor 7ozowski siedzia jak na szpilkach przed wej$ciem do sali obrad. ?zu, #e krew szybciej kr(#y w #yach, a $ci$nity przeyk nie nad(#a z dosyaniem powietrza. ;eodor ba si, #e zemdleje. ?zu niepok j... /o#e strach. 5ak oni si dogrzebali do tych szkole+6H 1o artykule w BKpresie =inansowym sprawa nie bya ju# taka prosta i zdania4klucze typu >7omisja musi pozosta0 odporna na wszelkie naciskiA ju# mogy nie wystarczy0. 7ozowski czeka na korytarzu przed sal( obrad zastanawiaj(c si, co im mo#e powiedzie0. :ie zama przecie# prawa, nie zrobi niczego zego, wypenia swoj( rol edukacyjn(. Za I- tys. z6 4 zapyta sam siebie.

Wysoka komisjo, na rynku kapitaowym stawki potra"i( by0 wielokrotnie wy#sze. Zreszt(, kto jak kto, ale pa+stwo powinni$cie o tym wiedzie0. ;ak, #eby wspomnie0, ile zarobili sami komisarze. ;ylko ich nikt nie pyta. 5a mam by0 kozem o"iarnym6 :iedoczekanie. 5ak p jd do piachu to nie sam. 'obrze jednak wiedzia, #e nie powinien poszerza0 krgu zarzut w. :ie sraj we wasne gniazdo. 5e$li zacznie si ama0 i sypa0, wszyscy odwr c( si od niego. ;ylko co w takim razie ma powiedzie06 Zobaczymy, co bdzie. 'rzwi sali obrad otworzyy si i wolnym krokiem wyszed z nich 5arek Szrem. Cy cay czerwony na gbie. Spojrza z gromami w oczach w kierunku 7ozowskiego i odszed bez sowa. ;y te# przeciwko mnie6 ?o niby ci zrobiem6 Sam si pchae$, #eby pom c w tej sprawie. 1rzynajmniej Wo2niewicz zeznaj(cy jeszcze wcze$niej by wci(# po jego stronie. Zatrzyma si i opowiedzia jak przebiego przesuchanie. 4 1an ;eodor 7ozowski 4 drzwi do sali uchylia asystentka. Xadna dziewczyna, z biura relacji od Ceatki 5astrzbskiej, prywatnie #ony jednego z komisarzy. 'yrektor dziau emitent w poprawi marynark zapinaj(c j( na g rny guzik, wzi( ostatni gboki wdech i wszed na posiedzenie 7omisji. 1oza jego sze"em, obsug( asystentek i protokolant w, na sali siedzia jeszcze zastpca sze"a 7:= i trzech innych czonk w kolegium 4 przedstawiciele /inistra =inans w, 1rezydenta R1 i :arodowego Canku 1olskiego. 7ozowski wielokrotnie prezentowa przed nimi sprawy i mia w tym du#e do$wiadczenie. !siad na miejscu przed komisj(, wyj( dokumentacj, kt rej kopie wszyscy komisarze mieli przed sob( i zacz( re"erowa0. Spokojnie om wi wszystkie zarzuty w stosunku do sp ki i ustalenia

wynikaj(ce z analizy dokument w. 4W $wietle opisanych ustale+ nale#y jednoznacznie stwierdzi0, #e sp ka ?onstulting 1artners zamaa art. %-ustawy o o"ercie i nie dopenia obo 4wi(zk w in"ormacyjnych. 'zia emitent w rekomenduje wydanie zakazu wprowadzenia akcji sp ki na E1W 4 zako+czy. !"", dobrze poszo. 9le teraz najtrudniejsza cz$0. 7lasyk skin( mu lekko gow(, a potem poprosi o pytania do dyrektora. 1rzedstawiciel resortu "inans w chrz(kn( i pokaza dobrze znan( dyrektorowi stron z BKpressu. 4 ?hciaby pan co$ do tego doda06 4 Wyst(pi na drog s(dow( w sprawie naruszenia moich d br osobistych. 4 :a razie to oni #(daj( odsunicia pana od sprawy. Widzia pan wniosek o wy(czenie urzdnika6 Wyj(tkowo bezczelny, ale musimy zastanowi0 si, co z tym zrobi0, #eby dopeni0 procedur. 4 5estem do dyspozycji 7omisji 4 7ozowski skoni potulnie gow. * tak nie s( napastliwi. Cdzie dobrze. 4 ;o zrozumiae, #e sp ka apie si ostatniej deski ratunku, ale nie mo#emy ulec naciskom 4 zauwa#y 7lasyk 4 1rosz pamita0, panie ministrze, #e w spraw zaanga#owane j est tak#e 9CW, a wobec sp ki ju# poj awiy si zarzuty kryminalne. 4 :o wa$nie, co z tym 9CW6 4 zapyta przedstawiciel :C1. 4 :a razie nic nie chc( ujawni0. Wiadomo tylko, #e chodzi o dziaania na szkod skarbu pa+stwa. /amy te# in"ormacj, #e dokumenty sp ki sprawdza Wywiad Skarbowy i E**=. 4 *nterpol... 4 nieoczekiwanie wtr(ci ;eodor, ale szybko zamilk, widz(c krytyczne spojrzenie sze"a. :o tak, przecie# to tajemnica... 4 ;o co panowie proponujecie6 4 zapyta czowiek z /inisterstwa =inans w, nie zwracaj(c uwagi na wzmiank o

*nterpolu. 4 Znamy ju# wszystkie w(tki 4 podsumowa 7lasyk 4 1ropozycj komunikatu macie pa+stwo przed sob(. 7ozowski odetchn(. Wic nie bdzie dalszych trudnych pyta+. 7(tem oka zerkn( na tekst roboczy postanowienia 7:=3 W dniu dzisiejszym 7omisja :adzoru =inansowego O7:=P jednogo$nie zakazaa dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym akcji sp ki ?onsulting 1artners, w zwi(zku z uzasadnionym podejrzeniem naruszenia obowi(zku przedstawienia w prospekcie prawdziwych, rzetelnych i kompletnych in"ormacji. !dao si 4 mrukn( pod nosem 7ozowski, gdy opuszcza posiedzenie. 5eden za wszystkich wszyscy za jednego. DDD 1ieprzony dziennikarzynaH 1ieprzony BKpressH 1ieprzony @oldnerH Wysoki, przystojny m#czyzna ze zwi(zanymi w kucyk wosami, dwudniowym zarostem i wiecznie byszcz(cymi ustami z zadum( wpatrywa si w le#(cy przed nim egzemplarz BKpressu =inansowego sprzed trzech miesicy. Eazeta odwa#nie i zupenie niespodziewanie zaatakowaa jego sp k 4 7rakowski 'om *nwestycyjny. 'ziecko, kt remu po$wici dziesi0 lat #ycia, bezgranicznie oddaj(c si pracy i pr(c do przodu wbrew wszelkim przeciwno$ciom. :ie byo atwo. Lata walki z du#ymi korporacjami i "inansowymi grupami o miejsce na rynku ob"itoway w wiele star0, zagra+ poni 4#ej pasa, moment w przykrych i beznadziejnych. :iejednokrotnie czu zaamanie i krzycza w czterech $cianach swojego mieszkania3 '<J[H /ia zamiar rzuci0 to wszystko, odpu$ci0. 9le potem przychodziy czasy prosperity i sia wracaa. :ie mo#na si poddawa0. Siedem lat chudych, siedem lat tustych. ?hyba jednak nigdy dot(d nie czu tak du#ej obawy jak po tym artykule.

<S79RQ9/4Andreas Holdner kontra KNF 0ieoczekiwany zwrot w !prawie 8oldnera i 9on!ultin "artner! >9"?. 1nany finan!i!ta o!kar#a /06 o dziaanie na zlecenie makler%w z /rakow!kie o 7omu 'nwe!tycyjne o, kt%ry !konfliktowa !i z 9". <a preceden!owa !prawa mo#e okaza, !i bardzo niewy odna dla urzdnik%w 0adzoru 6inan!owe o, kt%rym niewielkie bran#owe pi!mo B'")C zarzucio dwa lata temu dziaanie w konflikcie intere!%w i pobieranie du#yc$ pienidzy za !zkolenia petent%w. *imo #e kto wykupi cay nakad pi!ma, 8oldner w!zed w po!iadanie jedne o e zemplarza i przekaza E:pre!!owi 6inan!owemu. )kazuje !i te#, #e niemiecki finan!i!ta + wbrew przekonaniu opinii publicznej, przebywa na wolnoci i w o %le nie zo!ta are!ztowany przez (BW. E:pre!! przeprowadzi z nim wywiad, kt%ry opublikujemy po autoryzacji wypowiedzi. 4zcze %y tej rozmowy mo w!trz!n, caym rynkiem finan!owym i /rakow!kim 7omem 'nwe!tycyjnym. ?zyta ten artyku ze dwadzie$cia razy. 7a#dy przecinek. 1amita jak o I. rano w dzie+ jego publikacji zerwa go z #ka tele"on od Xukasza, przyjaciela i partnera w biznesie. :ie spodziewa si go. ?o prawda rozmawia z dziennikarzem w przeddzie+ publikacji, ale nie domy$lali si, #e artyku mo#e mie0 taki wyd2wik. 4 ?zytae$ zapowied2 tekstu w >BKpressieA6 4 :ie. ;ak szybko go pu$cili6 4 Lepiej przeczytaj. 5u#. Wybudzi z u$pienia stoj(cy koo #ka netbook i wpisa adres http. 4< kurwaH 4 Wa$nie. ?o robimy6

4 :ie wierz, #e ten dure+ to powiedzia. 49ja s(dz, #e mogli$my si tego spodziewa0. ;rzeba byo w og le nie podejmowa0 z nimi rozm w. 4 /leko si rozlao. 1owiedz lepiej, co teraz zrobimy6 4 'zwoniem ju# do kancelarii Ramsteina. <bieca na popoudnie przygotowa0 pismo przedprocesowe. 1omy$laem, #e m gby$ zadzwoni0 do prezesa Cernstain Cusiness. Znasz go. 4 1ewnie, #e zadzwoni. 5ak( strategi przyjmujemy6 4 *dziemy na ostro. 5este$my kuci na cztery nogi, #(damy odszkodowania... powiedzmy milion, albo dwa miliony. :iech oni nas prosz( o wyco"anie si z drogi s(dowej. 4 <d dw ch milion w bdziemy musieli zo#y0 a# ,-- tys. wpisu s(dowego. 4 %-- tys. 4 poprawi Xukasz 4 ?o z tego, wrzucimy w koszty. 1oza tym, nie b j si. :ie dojdzie do #adnego procesu. 1rzeprosz( nas zanim zao#ymy spraw w s(dzie. 4 7im jest ten dziennikarz, co to napisa6 4 :awet kiedy$ go poznaem. Wystraszy si tak jak prezes, nie martw si. Zgodnie z przewidywaniami przeciwnicy okazali si sabi i beznadziejnie nieprzygotowani do wojny. :aczelny, pieprzony nieudacznik, ci(gle rzucaj(cy jakie$ nie#yciowe i niezrozumiae #arciki dla rozadowania sytuacji. 1rezes, drugi pieprzony kutas, z mlekiem pod nosem. * ten "iut, dziennikarz. Strzelili na o$lep, a potem nie potra"ili doko+czy0 dziea. Edy ujrzeli potg przeciwnika, rzucili bro+ i z paczem bagali o lito$0. Jmiecie. 1rzystojne oblicze 7arola rozja$nio si na wspomnienie dalszych zdarze+ zwi(zanych z BKpressem. Rozegrali to po mistrzowsku, $ciskaj(c jak w imadle ka#dego po kolei. 1rezes wydawnictwa da si przekona0 najszybciej. ;rzs(c portkami, #eby tylko nie doszo do procesu o wysokie

odszkodowanie, niemal natychmiast zgodzi si na wszystkie warunki. :aczelnego przekonali gro2b( wytoczenia sze$ciu oddzielnych spraw, w tym proces w karnych, i skupieniu si na jego osobie za brak nadzoru. 4 /y wiemy, #e te bdy to nie pana wina, ale to pan ponosi odpowiedzialno$0. 5e$li nie podpiszemy ugody, procesy potrwaj( do pana emerytury. :ie szkoda czasu6 Z dziennikarzem by pewien problem, bo upiera si, #e napisa prawd i mo#e udokumentowa0 ka#de sowo. Edyby nie prawnicy Cernstaina, pewnie nawet got w byby si procesowa0. Cernstain wynajmowa adwokat w na ryczat. 1aci im tak( sam( kwot bez wzgldu na wynik i ilo$0 rozpraw. 'latego wygodniej byo im si dogadywa0 w ramach um w, ni# brn(0 w du 4goletnie procesy. Szybko wytumaczyli wic dziennikarzowi, #e sprawiedliwo$0 w s(dzie mo#e przybra0 r #ne oblicza. Szczeg lnie jak si zostaje samotnie na placu boju. Cez wsparcia wydawnictwa i redakcji. Cez pienidzy na prawnik w i ich "achowej pomocy. 1rzejmuj(ca wizja. 1amita, jak jeden z adwokat w Cernstain Cusiness na koniec negocjacji w kuluarach za 4czepi go i na$miewa z pismaka. 4 :ajzabawniejsze, #e on w to rzeczywi$cie wierzy. 4W co6 4 zapyta 7arol. 4 Qe napisa prawd i dlatego nie mo#e przegra0. 1ismak skrzywdzi ich sp k, musia ponie$0 konsekwencje. 1amita, jak uni s si w rozmowie z nim. 4 /y$li pan, #e to jest w porz(dku6 <brzucacie nas botem, zarzucacie jakie$ kompletne absurdy i my$licie, #e ujdzie wam to pazem, bo zapytali$cie o komentarz i napisali$cie gdzie$ w tle dwa zdania, #e naszym zdaniem to nieprawda6 ;o nie jest rzetelno$0. ;o jest... kurewstwo. 4 1odkre$lali$my, #e to zdanie @oldnera, nie nasze. <n ma prawo do wyra#enia swojej opinii. 4 :awet jak kamie w oczy6

4 :awet. 4 9le przecie# pan powinien to zbada06 ;o pana rola, #eby oceni0 wiarygodno$0 rozm wcy. 4 ? #, @oldner to jednak posta0 znana, mo#na powiedzie0 4 publiczna. /a prawo si wypowiada0 i bra0 odpowiedzialno$0 za sowo. :ie zawsze da si zbada0, czy kto$ m wi prawd. 4 ;o si wtedy nie pisze. 1rawda jest tylko jedna. 4 Racja. 1rzykro mi. 1ostaram si sprawdzi0, kto m wi prawd. 49 jak si oka#e, #e napisa pan kamstwa, to pan przeprosi6 4 1rzeprosz. ;rzeba byo wcze$niej to zrobi0, teraz jest za p 2no. :ajgorsze, #e caa sprawa nao#ya si na may kryzys, zmian strategii "irmy i kon"likt z Ca$k(. 7arol, kt ry sprawowa "unkcj wiceprezesa 7'*, zupenie nie m g zrozumie0, dlaczego Ca$ka zrobia to, co zrobia po tylu latach wsp lnej pracy. Edyby chciaa podwy#k, przecie# moga do nich przyj$0. Edyby miaa jaki$ problem, zawsze by jej wysuchali i pomogli. 'bali o pracownik w, starali si im pomaga0. 'laczego wic wybraa takie rozwi(zanie6 1rymitywne i chyba gupie. 9 mo#e po prostu ludzkie. Z drugiej strony, pomy$la 7arol, czy rzeczywi$cie pom gby jej, gdyby przysza ze swoim problemem bez dziaa+ dywersyjnych6 Ca$ka bya z nimi dugo, zajmowaa stosunkowo wysokie stanowisko, ale nie nale#aa do kluczowe 4go personelu. Z powodu braku zaanga#owania nie moga liczy0 na opcje me 4ned#erskie czy inne przywileje. Wpisywaa w supki co trzeba i sza do domu. 1racowaa tyle, ile wymagali, ani wicej ani mniej. :ie wyr #niaa si. ;acy ludzie te# s( potrzebni. Wcze$niej dyscyplinarne zwolnienie oraz kilka tele"on w zaatwioby spraw. ;eraz jednak problem w jest za du#o. W momencie, gdy zadzwoni tele"on, 7arol ;rybuchowski

podj( decyzj, #e jednak jej zapaci. 7sigowa mocniej $cisna suchawk tele"onu, staraj(c si nie okaza0 przesadnie rado$ci. Nes, Nes, NesH :icea albo $mier0H * jeszcze tysi(c wykrzyknik wH :iewiele brakowao, a pogodziaby si z pora#k(. W momencie, gdy ten dziennikarz z BKpressu zrezygnowa z pisania dalszych tekst w o 7'*, wystraszya si nie na #arty. Zadzwoni do niej i powiedzia, #e nie bdzie dalej prowadzi z ni( negocjacji. :ie jest ju# zainteresowany jej dokumentami. /o#e to pieni(dze byy problemem6 /o#e niepotrzebnie pr bowaa co$ ugra0 tak#e w tej redakcji6 /o#e przez to uznano j( za mao wiarygodn(6 1okusa bya jednak zbyt silna. W ko+cu wszdzie syszy si, ile to media pac( za kompromituj(ce polityk w czy gwiazdy "ilmowe materiay. 1ieni(dze rz(dz( wszystkim. 9 ona tak bardzo ich potrzebowaa. 1ieni(dze. 1ieni(dze. 1ieni(dze. 1racowaa w nich od dwudziestu lat. /iaa talent do ich liczenia. Rozumiaa ich jzyk. ;ak, tak. 1otra"ia rozmawia0 z pienidzmi. /o#e dlatego nigdy nie miaa z nimi problem w. 9# do tego dnia rok temu, gdy na ich dziace za miastem pojawili si ci m#czy2ni w dresach i wywlekli jej 5anuszka do gara#u nie zwa#aj(c na jej krzyki. Cili go i maltretowali, a ona nawet nie staraa si zrozumie0, co m wi(. :ie bya w stanie racjonalnie my$le0. ;ylko wrzeszcze0. 4 Zostawcie mojego synka. 4 ;w j synek narobi dug w i musi je odda0 4 powiedzia jeden z oprawc w. 4 5a oddam za niego. *le trzeba6 Co#e, wci(# w to nie wierzya. 5ak jej ukochany, zaledwie dwudziestoletni syn m g si w to wadowa06 Wychowaa go

samotnieF nie zd(#y pozna0 ojca, kt ry odszed od nich jak malec mia zaledwie pi0 lat, dziki czemu nigdy nie dowiedzia si, jakim tamten by draniem. /o#e za bardzo mu u"aa, a mo#e za mao rozmawiaa. 4 5ak to si stao6 4 :am wi mnie kolega. 1ocz(tkowo mo#na byo zagra0 za darmo, bez #adnych pienidzy. 1otem po#yczali nam na obstawianie, a jak przegrali$my, to chcieli$my si odku0. 4 *le jeste$ winien6 4 :ie pytaj mamo. Lepiej, #eby$ nie wiedziaa. 4 ;o jak sobie z tym poradzisz6 4 !ciekn. 1ojad do 9nglii. 4* co bdziesz robi06 4 :ie wiem. :aucz si pracy. ;ak jak ty si nauczya$. 4 *le6 4 'wa miliony. 4 ?<6 Zupenie nie rozumiaa, jak ci bandyci mogli dopu$ci0, #eby kto$ si zadu#y na tak( kwot. 1rzecie# to bya totalna gupota. 1rzecie# wiadomo, #e dzieciak nie m g mie0 takich pienidzy. 1ocz(tkowo zamierzaa natychmiast p j$0 na policj, ale syn przekona j(, #eby tego nie robia. 1olicja dziaa sabo, jest nieskuteczna, czsto pomaga windykatorom, zamiast chroni0 sabszych. /og( sobie tylko zaszkodzi0. Racja. 1omy$laa te# jednak o czym$ innym. Rozmawiali ze sob(. 'awno ze sob( tak nie rozmawiali. *naczej ni# zwykle. 1rawdziwie. 5ak prawdziwi przyjaciele, kt rzy mog( na sobie polega0. 5ak matka z synem. 4 1oradz sobie z tym synku. :ie b j si. 1oradz sobie. * tak wzia sprawy w swoje rce. <ddaa im wszystkie pieni(dze 4 uzbie 4raa z oszczdno$ci prawie T-- tysicy i obiecaa przekazywa0 S- procent pensji, zostawiaj(c tylko jej cz$0 na bie#(ce wydatki i potrzeby. Zgodzili si, ale p roku

p 2niej chcieli wicej. <dsetki rosy... Co#e, co za okropie+stwo. 1ostanowia wic sko+czy0 z tym raz na zawsze. 7'* bya bogat( "irm(. Zamierzaa nawet uda0 si do prezesa i prosi0 o pomoc, jednak w ostatniej chwili si wyco"aa. ?o bdzie, jak jej nie pomog(6 :ie tylko nic nie zyska, ale mo#e straci0 ich zau"anie. Cd(jej pilnowa0, a mo#e nawet zwolni(. ?o wtedy pocznie6 5ak poradzi sobie z dugiem syna6 Wyco"aa si. 9le by jeszcze jeden pow d. W "irmie byy tajemnice. 7osztowne tajemnice. Warte setki tysicy, a mo#e i miliony. Zale#y dla kogo. 'latego zro 4bia to, co zrobia. 1o kradzie#y dokument w bya tak pewna swego, #e postanowia wysa0 syna na wycieczk do 7airu. <$wiadczya te# opraw 4com, #e za chwil spaci cay dug, prosi tylko o odrobin cierpliwo$ci. 9 potem prezesi 7'* zdecydowanie odm wili jej #(daniom. Spodziewaa si tego, jednak my$laa, #e jak poka#e im, co ma, to zmieni( nastawienie i bd( woleli zapaci0. 9le oni nawet nie chcieli rozmawia0. 9rtyku w BKpressie o kontrataku @oldnera spad na ni( jak objawienie. :ic nie dzieje si przypadkiem. 1odja negocjacje z dziennikarzem i wiedziaa ju#, #e wcze$niej czy p 2niej zapac( jej. 'la gazety materia przez ni( posiadany by nie lada gratk(. Wa$ciwie przes(dza spraw. 1otem przyszed strach, kiedy gazeta zacza wyco"ywa0 si ze sporu. 9le strach naadowa j( jeszcze wiksz( determinacj(. 'obrze znaa metody negocjacyjne sze" w 7'*. 'obrze wiedziaa, #e nie pozwol( na eskalacj ryzyk. * przysza nagroda. 4 1odaj warunki. Sam przynios pieni(dze 4 powiedzia ;rybuchowski. 4 7opiec 7o$ciuszki, o %.. 4 <7.

DDD 9ndreas @oldner wpatrywa si przez du#sz( chwil w pismo podpisane przez premiera rz(du Rzeczypospolitej 1olskiej. :ie rozumia go. Zapewne w r wnym stopniu, w jakim premier 4 dokadnie m wi(c jaki$ urzdas, kt ry w imieniu premiera odwala t robot 4 nie rozumia rynku kapitaowego. 5ak dw ch ludzi m wi(cych w kompletnie r #nych jzykach mogo si porozumie06 <n i premier R1 przypominali teraz 5apo+czyka i 9merykanina na bezludnej wyspie w czasie ** wojny $wiatowej. 5apo+czyk macha do 9merykanina koszul(, chc(c mu da0 zna0, #e nie ma zych zamiar w. 5ankes odebra to za$ jako sygna do oddania strzau z karabinu. 9le w ostatniej chwili celo 4wo chybi nie bd(c pewien, czy 5apo+czyk mu si do czego$ nie przyda. *ch celem byo prze#ycie. Wsp lny cel by jeden, z zaznaczeniem jednak, #e najlepiej byoby prze#y0 pozbawiaj(c przy okazji #ycia drugiego. 9 mo#e ja sam jestem winny6 /o#e zamiast koszul( przez przypadek pomachaem katan(6 @oldner pisa list do premiera przez kilkana$cie godzin. :igdy wcze$niej nie po$wici tyle czasu na jeden dokument. 9le te# nigdy wcze$niej jego "irmy czy jego samego nie oskar#ono o przestpstwo. :ie jestem przestpc(. ?hyba #e uznamy, #e to co robi jest jednak przestpstwem. 9le wtedy jestem superprzestpc( i #(dam odpowiedniego traktowania. *ch skarga do premiera miaa trzy maksymalnie uproszczone cz$ci3 opis ich sytuacji i zarzut w, opis sytuacji prawnej polskiej i europejskiej jurysdykcji, wnioski o objcie tej sprawy szczeg ln( uwag( kancelarii premiera. 1ismo to byo autorskim pomysem @oldnera, swoistym wunderwa""e na nierzetelnych urzdnik w zblatowanych z

7'*. 1remier jest przecie# politykiem. ?zy mo#e zignorowa0 in"ormacj o nieprawidowo$ciach, gdy s( one pitnowane przez pras6 1rzecie# media to czwarta wadza. <dpowied2 okazaa si cakowitym nieporozumieniem a jego > cudowna bro+ AD totalnym niewypaem. 7ancelaria 1rezesa Rady /inistr w in"ormuje, #e w zwi(zku z powa#nymi zarzutami kierowanymi przez 1ana w stosunku do !rzdu 7omisji :adzoru =inansowego, zwr cia si do rzeczonego !rzdu 7:= o wyja$nienia. :a podstawie otrzymanych wyja$nie+ 71R/ stwierdzia, #e urz(d 7:= nie podziela 1a+stwa zdania w omawianych kwestiach. W zwi(zku z powy#szym nie widzimy podstaw do stwierdzenia, #e 1a+stwa in"ormacje opieraj( si na prawdzie. ?zy to ma znaczy0, #e urzdnicy w tym kraju s( bezkarni6 7ancelaria premiera, zamiast przeprowadzi0 kontrol, pyta si w pi$mie, czy zarzuty oponenta maj( podstawy, a jak urz(d pisze, #e nie, to wszystko wraca do normy. 9 gdzie postpowanie dowodowe6 Edzie d(#enie do ustalenia prawdy6 Wreszcie, gdzie powa#ne potraktowanie podpisanej in"ormacji o nieprawidowo$ciach i ochrona jej 2r da6 :ie wr #yo to niczego dobrego. 1rzypadkowo dokadnie w dniu, w kt rym pismo z biaym orzekiem tra"io na jego biurko, rozdzwoniy si tele"ony od dziennikarzy. 4 ?zy to prawda, #e w pa+stwa imieniu dziaa pan Ra"a Zawada, syn posa na Sejm6 4 *le zapaci pan, panie @oldner, za zajcie si pa+sk( spraw( =undacji 1olska Cez 7orupcji6 4 ?zy to prawda, #e chce pan reaktywowa0 polskie przedsibiorstwa przedwojenne i #(da0 astronomicznych odszkodowa+6 4 ?zy po#yczy pan pieni(dze gangsterowi Caranowskiemu6 W ci(gu tygodnia skontaktowali si z nim >dziennikarze
3 7ie Wunderwaffe + niem. Bcudowna bro&C.

$ledczyA z dw ch du#ych og lnopolskich gazet oraz telewizyjnej >jedynkiA. Stawiane pytania nie zostawiay w(tpliwo$ci. 'ziennikarze szukali hak w, dziaaj(c prawie cakowicie na $lepo. 7to$ bardzo chcia, aby ?onsulting 1artners sta si bohaterem kolejnej a"ery. Wszystko jedno jakiej, to byo ju# spraw( drugorzdn(. 1ytanie tylko, kto sta za tym zleceniem6 Ludzie z 7:= 4 bya to pierwsza my$l, jaka przysza mu do gowy. @oldner pokrci z niedowierzaniem gow(. ;aka konkluzja bya karkoomna nawet jak na pokrcon( polsk( rzeczywisto$0. Z drugiej strony "akt pozostawa "aktem, medialny myn mieli na penych obrotach. Wyania si z tego oczywisty wniosek3 je#eli sta za tym urz(d, to @oldnera czekaa najtrudniejsza batalia jego #ycia. * jedno stawao si pewne3 w tej wojnie #adna ze stron nie bdzie braa je+c w. DDD Zimny zastanawia si, czy jak wypije kolejnego, bdzie w stanie wsta0 ze stoka i wytoczy0 si z baru, czy te# padnie plackiem na pododze. Zd(#y w ostatniej chwili, bo barman zabra mu ju# butelk i kieliszek. 4 /asz do$0. *d2 si przespa0. 4 'obra, dobra. *d jeszcze na dziewczyny 4 pochwali si. 4 9kurat. 7uba wyszed na ulic i zataczaj(c si po chodniku ruszy w kierunku przystanku autobusowego. ;erenowy Volkswagen zatrzyma si z piskiem opon tu# koo niego. 'rzwi pasa#era otworzyy si i 7uba zobaczy przechylonego w jego kie runku @oldnera. 4 :iech pan wsi(dzie. /amy do pogadania. 7uba wcale nie mia ochoty rozmawia0 z :iemcem. 4 ;o ju# nie moja sprawa. :ie mamy o czym gada0. 4 :iech pan wsi(dzie. 1rosz. 4 5ak pan mnie znalaz6 4 1ojechaem do pana domu. S(siad powiedzia mi, gdzie

mam szuka0. 7iedy usiad przy :iemcu, w pierwszej chwili pomy$la, #e powinien by0 na niego w$cieky. W ko+cu przez niego prze#y t trzymiesiczn( gehenn. 9 wydawao si, #e to bdzie jego najwikszy sukces. 1ublikacja tekstu o tumaczeniach @oldnera bya tak zaskakuj(ca dla rynku, #e przez pierwsze godziny portale internetowe, inne media i agencje prasowe zastanawiay si, czy przedrukowywa0 materia. :iezwykle rzadko zdarza si, #e gazeta atakuj(ca jak($ osob po paru dniach odwraca kota ogonem i prezentuje spraw od drugiej strony. Zwykle media trzymaj( si ustalonej pierwotnie linii i ewentualne wyja$nienia stron prezentuj( w tej konwencji. 9tu nagle BKpress po wytoczeniu dzia przeciw @oldnerowi, pre 4zentuje zupenie inne stanowisko, na dodatek w(czaj(c do sprawy nowych bohater w i prezentuj(c zupenie nieprawdopodobne tumaczenia, jako zdarzenia, nad kt rymi jednak nale#y si zastanowi0. :o i te szkolenia. 1o trzech godzinach od publikacji 7:= wyda pierwsze stanowisko. 1o otrzymaniu pierwszych sygna w o nieprawidowo$ciach, kt rych mogli si dopu$ci0 niekt rzy pracownicy urzdu 7:= w zwi(zku z wykadami dla 9gencji 1orter i jej klient w, wszczto w tej sprawie postpowanie wyja$niaj(ce. W przypadku potwierdzenia si nieprawidowo$ci zaanga#owanym w spraw pracownikom gro#( surowe sankcje dyscyplinarne. !rz(d 7:= potwierdza jednak, #e ewentualne nieprawidowo$ci zwi(zane z wykadami dla 9gencji 1orter nie maj( #adnego zwi(zku z sankcj( administracyjn(, jaka zostaa nao#ona przez 7omisj na ?onsulting 1artners ze wzgldu na powa#ne naruszenia prawa, jakiego dopu$ci si zarz(d tej sp ki. 9gencje in"ormacyjne tak#e w ko+cu wystosoway swoje komunikaty, ale telewizja do tematu ju# nie wr cia. :o tak, aresztowanie znanego "inansisty to by news, a jak si okazuje, #e jest na wolno$ci, to ju# nie jest temat. Redakcja

pu$cia jeszcze Zimnemu kolejny artyku, w kt rym zapowiada $ledztwa urzdowe i dziennikarskie w celu wyja$nienia sprawy oraz prezentowa opinie z rynku, domagaj(ce si wyja$nie+. Jledztwo zapowiadao si ciekawie. ;ym bardziej, #e zgaszali si do niego in"ormatorzy z 7'*, w tym kobieta na wysokim stanowisku. 7obieta jednak chciaa pieni(dze, co od razu podwa#yo zau"anie do niej. :astpnego dnia ponownie za$ wezwano go do prezesa i zaprezentowano pismo od prawnik w 7'*. Q(damy natychmiastowego zaprzestania publikacji nieprawdziwych in"ormacji przez dziennik BKpress =inansowy. 5ednocze$nie oczekujemy, #e nieprawdziwe oszczerstwa, bezzasadne komentarze i pom wienia zostan( sprostowane przez redakcj w ci(gu ,& godzin od otrzymania niniejszego pisma. 4 :o i co6 4 zapyta Zimny. 4 :ic, chcieli$my tylko #eby$ wiedzia 4 powiedzia naczelny. 4 Q(daj( dw ch milion w zotych 4 mrukn( prezes. 4 Lepiej by zabrzmiao, gdyby za#(dali stu milion w. /ogliby$my zrobi0 z tego newsa na jedynk 4 powiedzia z przek(sem Zimny. 4 :ie drwij, to powa#na sprawa 4 upomnia ;omasz. 4 Wiadomo, #e powa#na. Staa si powa#na w chwili, gdy zdecydowali$my si to opublikowa0. 1rzecie# wiedzieli$my, #e to wywoa zadym. @oldner nie tylko wysa do 7'* herold w z dwoma nagimi mieczami, ale kaza te# im spoliczkowa0 przeciwnika i przy okazji okadzi0 wszystkich jego przyjaci . ?zego si spodziewali$cie6 4 :o wiesz 4 powiedzia nie$miao prezes 4 /y$leli$my, #e skoro in"ormacje s( zwery"ikowane, to nikt nie bdzie nam wytacza proces w i #(da milion w. 4 *n"ormacje s( zwery"ikowane. ;ekst jest prawdziwy i rzetelny. Qaden s(d nie zas(dzi im tych dw ch milion w. 4 7uba, nie rozumiesz 4 wyja$ni prezes. 4 :am nie s(

potrzebne procesy. ;o kosztuje. 1oza tym jak wnios( pozew o takie pieni(dze, bd musia zrobi0 rezerw. 'u+czycy s( restrykcyjni w takich sprawach. 9 rezerwa oznacza kopoty, bo zaraz bdziemy mieli monit z 7openhagi, #e zamiast obiecanego zysku nagle prognozujemy strat. 9kcjonariuszy Cernstein Cusiness nie interesuje, czy mamy racj w sporze, tylko mo#liwe konsekwencje "inansowe. 4 Za rok czy dwa po pierwszym wyroku rozwi(#esz rezerw i bdziesz mia wikszy zysk. 9kcjonariusze bd( bardzo szcz$liwi 4 zasugerowa Zimny. 4 'u+czycy inwestuj( w nasz projekt ju# pi0 lat. W ko+cu chc( mie0 zysk, a nie rezerwy. W tym roku, a nie w bli#ej nieokre$lonej przyszo$ci. 4 ;o pusta dyskusja. ?o proponujecie6 4 /o#e napisaby$ pismo do 7'* i poprosi ich o wywiad6 4 1rzecie# to nic nie da. 4 Cdzie to sygna, #e jeste$my gotowi do ugody. <czywi$cie nasza kancelaria przygotuje si do procesu, jednak zale#y nam, #eby nie doszo do zo#enia pozwu i konieczno$ci utworzenia rezerw na rzecz ewentualnej pora#ki. Co wtedy bdziemy musieli zmieni0 bud#et i prawdopodobnie nie obdzie si bez zwolnie+. Wychodz(c od prezesa Zimny postanowi na powa#nie rozm wi0 si z ;omaszem. 4 ?hod2 ze mn( 4 zaproponowa naczelny. 4 1rzecie# to gupota 4 rzuci Zimny, jak ju# byli w toalecie 4 Zamiast pokaza0 si, okazujemy sabo$0. 1rzecie# mo#emy ich zaatakowa0 agresywnymi jedynkami, #(daj(c wyja$nie+. /o#emy ich zmusi0 do tego, #eby zaczli cienko $piewa0. 4 ;o nie takie proste. Eazeta nie mo#e i$0 na wojn. /usi dba0 o klient w i relacje. :awet negatywnie opisani bohaterowie musz( mie0 poczucie, #e chcemy z nimi rozmawia0, wsp pracowa0. :ie mo#emy pozwoli0 im na obra#enie si na $mier0. Zrozum to. ;ak to dziaa.

4 ?zyli idziemy w kierunku ugody6 :aczelny przytakn(. 4 :ie podpisz #adnych przeprosin 4 zakomunikowa Zimny. 4 Spokojnie, ja te#. Zgodzimy si tylko na o$wiadczenie, kt re nikogo nie bdzie bole0. 4 <7. 9le po zako+czeniu sporu pozwolicie mi t spraw wyja$ni0 do ko+ca. 4 <czywi$cie. :aczelny mo#e nawet nie kama. /o#e nawet chcia tego wyja$nienia, ale bardzo szybko okazao si, #e po ugodzie z 7'* Zimny nie ma co liczy0 na jakiekolwiek publikacje na ten temat. Zabroniono mu nawet zbli#a0 si do temat w tej sp ki. 1odrzuca kolejne zbierane newsy kolegom, ale one te# si nie pojawiay. W ko+cu wezwaa go do siebie kadrowa i zaproponowaa nowe warunki pracy. 4 'ostaniesz poow pensji, a reszt na koniec roku jako premi od prezesa. 4 !znaniow(6 4 ;ak. 1rezes ma prawo odebra0 ci j( bez podania przyczyn. 4 :ie mog si na to zgodzi0. 4 ;ak podejrzewali$my. W takim razie podpisz to. Zimny patrzy ze zdumieniem na dokument zawieraj(cy jedno zdanie i mas piecz(tek. W zwi(zku z likwidacj( stanowiska pracy rozwi(zujemy z 1anem umow ze skutkiem natychmiastowym z winy pracodawcy. 4 'ziki takiemu rozwi(zaniu, dostaniesz wysokie odszkodowanie. 1roponujemy ci trzymiesiczn( pensj, zado$0uczynienie i odszkodowanie. W su 4mie jakie$ tysicy. Cdziesz m g sobie spokojnie szuka0 nowej pracy. 4 ;o jest moja praca. 4 1rzykro mi. 4 /am jaki$ wyb r6 4 /o#esz odm wi0 przyjcia warunk w. Wtedy zwolnimy ci w normalnym trybie bez odszkodowania. Cdziesz m g

zaskar#y0 nas do s(du pracy, ale raczej nie wygrasz. 4 *le czasu mam na zastanowienie6 4 1odpisujesz albo nie. 1odpisa. * tak mia do$0. 1ostanowi wygarn(0 jednak naczelnemu, co o nim my$li, ale zasta go pakuj(cego swoje manatki. 4 ?o si stao6 4 zapyta zaskoczony. 4 9 jak my$lisz6 7oniec przygody. 4 Zwolnili ci6 4 ;ak jak ciebie. Zaraz poin"ormuj zesp . ;ylko morda w kube. <"icjalna przyczyna to wyb r nowej drogi #yciowej i umo#liwienie realizacji ambicji zawodowych moim nastpcom. 49prawda6 :ie liczy si6 4 1rawda jest tylko jedna. ;rzeba j( szanowa0 i czasem zachowywa0 dla siebie. Zawaha si, zanim wr ci do tematu, kt ry ich pogr(#y albo przewa#y szal. 4 Suchaj, nie pytaem ci o to, ale w tej sytuacji... 4 Zimny szuka odpowiednich s w, a naczelny popatrzy uwa#nie 4 :ie chciae$ powiedzie0, sk(d miae$ pierwszego newsa o ?onsulting 1artners i ich problemach z 7o 4misj(6 'laczego6 :aczelny wzruszy ramionami. 4 1roszono mnie, #ebym nie m wi, wic uznaem, #e mam obowi(zek chroni0 2r do. Sam zawsze powtarzae$, #e 2r do in"ormacji w sumie nie jest istotne, je$li zwery"ikujemy same in"ormacje. /o#na byo to potraktowa0 jak anonim. Zwery"ikowae$ dane i wszystko si potwierdzio. Wic nie ma co szuka0 problemu. 4 1roblem chyba jednak jest. ?zy to by kto$ z 7:=6 4 :ie. Z agencji 1R. Zimny nie kry zaskoczenia. 9gencje wynajmoway prywatne "irmy, a nie urzdy. * nie do takich zlece+. /o#e wic dziaaa na zlecenie...

4 ?zy agencji pacio 7'*6 4 /oim zdaniem nie. 9gencja miaa umow z 7:= na zupenie inny temat. 1rzypadkiem poproszono ich o przysug i sprzedanie tematu do medi w. 4 1rzysug6 4 ;o i tak nie ma znaczenia. Zimny poszed swoj( drog(. ?zy wa$ciwie mia prawo mie0 do nich pretensje6 'osta du#( odpraw. Qadnego wilczego biletu. W przeciwnym razie nie dzwonili by do niego z innych gazet z propozycj( pracy. W sumie by pewien, #e znajdzie sobie nowe miejsce. /o#e nawet bdzie m g sko+czy0 ten temat. 9le w jednym z dziennik w od razu postawiono spraw jasno. 4 7im jest wa$ciwie ten ;eodor 7ozowski6 Zreszt( nawet gdyby chodzio o samego 7lasyka to i tak nas to nie interesuje. 5est za mao wa#ny. :ic nie znaczy. 4 1rzecie# to sze" 7:=. 4 1olitycznie kompletnie nieinteresuj(cy. Siedzi cicho i robi swoje. 4 Rynek, kt ry nadzoruje wart jest jakie$ trzysta miliard w zotych. 9lbo i wicej. 4* kogo to obchodzi6 'la nas temat musi ocieka0 krwi(. Cohater musi mie0 jaja, jacht na 7araibach, r#n(0 dziwki w hotelach. /usi by0 skurwysynem. Znienawidzonym oligarch(, kt ry sra kas( podczas gdy masa biedak w nie ma na chleb. ;o si sprzedajeH Walka z takim go$ciem ma sensH 7lasyk z tym swoim o$lim spojrzeniem nie jest #adnym bohaterem. 4 ;o co miabym robi06 4 'orwa0 'ionizego. Zimny popatrzy zaskoczony. :ie my$la, #e od razu na pierwszej rozmowie o prac sprawa zostanie postawiona tak jasno. 1ozna kiedy$ Romana 'ionizego i mia o nim wyrobione zdanie. ?zowiek dorobi si na kontraktach z pa+stwem miliard w i nale#ao prze$wietli0 jego dziaalno$0.

9le mia te# inne oblicze. Cy ujmuj(cy, otwarty i peen wigoru. Zimny nawet robi podchody pod reporta# o nim, ale gdy go pozna i usysza roztaczane przez niego wizje, nie chcia mu szkodzi0. /ia poczucie, #e to jednak nie bandyta. 9 je#eli dra+, to w ko+cu to jest nasz dra+. ;ylko w polskim piekle jest mo#liwe, #e polski biznesem robi(cy interesy za granic( jest celem atak w swoich rodak w oraz swojego rz(du. W innych krajach sytuacja ma si dokadnie odwrotnie. Rz(dy wspieraj( rodzime biznesy, a brudy pierze si w domu. Zreszt( dyskusja bya bezprzedmiotowa, bo BKpress mia z nim ogromny kontrakt reklamowy. :ie puszczono by #adnego mocniejszego tekstu na jego temat. ;eraz roztaczaa si przed nim szansa na rozwikanie tej sprawy. 4 /acie jaki$ konkretny cel6 4 zapyta. 4 'ionizy ma jak($ sp k w Szwajcarii i pono0 pierze przez ni( pieni(dze. 7asa idzie do "unduszy inwestycyjnych utrzymywanych przez bank izraelski dla ukrytego klienta, a potem wraca do 1olski na ap wki jako inwestycje zagraniczne. ?hcemy go dorwa0. 7uba zna spraw i od razu zrozumia, dlaczego przyszli do niego. 7ilka lat temu przez przypadek odkry powi(zanie 'ionizego ze szwajcarskim partnerem i opisa to bez a"eralnego kontekstu. Samo poruszenie tematu mogo jednak $wiadczy0, #e ma wiksz( wiedz albo przynajmniej potra"i si w tym temacie porusza0. ;eraz oczekiwano od niego, #e t wiedz wykorzysta. Zim 4ny jednak mia przeczucie, #e to mo#e by0 podobna sprawa do tematu /a4ciarza w BKpressie. 1ostraszy0 troch go$cia, a potem wyco"a0 si z caej sprawy podejmuj(c perspektywiczn( wsp prac na wielu polach. <dm wi. /iesi(c p 2niej gazeta zrobia zadym z 'ionizego, a zaraz po tym wydawnictwo podpisao z biznesmenem du#y

kontrakt reklamowy i zapomniao o sprawie nieprzejrzystej kasy. ;o nie byo dziennikarstwo w stylu Zimnego. W sumie mo#e w og le nie nadaje si na dziennikarza. Za czsto odpuszcza tematy, bo szkoda mu ludzi. Za czsto stara si zrozumie0 bohater w przyszych tekst w. Za dugo nad nimi pracuje. 1rzecie# naczeln( zasad( tego zawodu jest zakaz uto#samiania si z bohaterami. <cena nie nale#y do nas. ;ylko do czytelnik w. 9le je#eli tak, to dlaczego najwy#ej w dziennikarskiej hierarchii stoj( publicy$ci6 /achn( na to wszystko rk(. 1oszed w cug i z tym byo mu dobrze. 1ostanowi te#, #e jak kasa si sko+czy wyjedzie do Bgiptu i popracuje jako instruktor nurkowania. ;o by byo #ycie. Qycie, w kt rym nie byo miejsca dla 9ndreasa @oldnera. DDD 4 :ie za du#o pan pije6 4 zapyta :iemiec. 4 :ie pana sprawa. 4 Racja. :ie moja 4 przyzna biznesmen. 4 1ana koledzy wyszli ju# z puda6 4 odgryz si Zimny. 4 5eszcze nie. Wic mo#e jednak s( z tej ma"ii, o kt rej panu m wiono. Zimny albo zasn( w samochodzie "inansisty albo urwa mu si "ilm, bo $wiadomo$0 odzyska dopiero rano. @oldner siedzia na poduszce i ogl(da telewizj. 4 Eowa boli6 4 Coli 4 przyzna Zimny. 9ndreas podsun( mu pod nos ciastko "rancuskie i butelk ke"iru. 4 7upiem rano. /a pan tu "ajny sklep z mi( ekspedientk(. 'u#o dobrego o panu m wia. 4 :iech pan nie wierzy. :ic miego o mnie nie mo#na powiedzie0. 4 1ewnie ma pan racj. ?o nie zmienia "aktu, #e jest mi pan co$ winien. 4 :iby co6

4 Wyja$nienie sprawy. * przeprosiny. 4 Wyja$nienie, w porz(dku, ale za co miabym pana przeprasza06 4 1ublicznie nazwa mnie pan malwersantem. ;o si nazywa naruszenie d br osobistych. W niekt rych krajach, w tym w 1olsce, mo#na p j$0 za to do wizienia. 4 1rzepraszam. W porz(dku6 4 1rzeprosi0 trzeba w gazecie. ;am, gdzie pan napisa kamstwa. Zimny nakry gow kodr(. 4 :iech mi pan da spok j. 1rosz sobie p j$0. 4 :ie zamierzam. ?hciabym, #eby pan czego$ posucha. @oldner wyj( z kieszeni niewielkie urz(dzenie, kt re okazao si magneto"onem cy"rowym. Wyja$ni, #e d2wik jest sabej jako$ci, ale Zimny powinien wszystko zrozumie0. 1rzez nastpn( godzin suchali piciu nagra+ rozm w @oldnera z dziennikarzami. :apastliwi reporterzy mieli w dupie, co mo#e im odpowiedzie0 @oldner na pytania. *ch celem byo jedynie dopenienie "ormalnego obowi(zku kontaktu z >o"iar(A. 4* co pan na to6 4 ;o $wi+stwo, ale dlaczego pan przychodzi z tym do mnie6 4 Co jest pan dziennikarzem. ?hc, #eby pan to wyja$ni. 4 :ie jestem ju# dziennikarzem. 4 / wi pan wcze$niej, #e to nie zaw d tylko powoanie. 4 1ieprzyem gupoty. 4W takim razie wynajm pana. Zapac za zbadanie tej sprawy. 4 5a nie jestem cynglem do wynajcia. 1oza tym mam co robi0. :ie mam ochoty wraca0 do tej sprawy. ;warz @oldnera lekko poczerwieniaa. 4 ;rudno. 5e$li pan zmieni zdanie, prosz zadzwoni0. Zostawi wizyt wk i wyszed. 4 :ie zmieni zdania, panie @oldner 4 mrukn( 7uba i wr ci do #ka.

/usia si wyspa0 przed wieczornym tourn\e po knajpach. :ie m g jednak odzyska0 spokoju. ?zy @oldner m gby by0 gangsterem powi(zanym z rusk( ma"i(6 5ak dot(d nikomu nie wyjawi tego, co powiedzia mu przyjaciel z 7:=. :ie chcia wtopi0 kumpla in"ormatora. :ie byo te# #adnego potwierdzenia tego "aktu, cho0 delikatnie pr bowa go wybada0. Wydawnictwo ponadto zaczo wyco"ywa0 si ze sprawy. W czym m g pom c taki tekst6 Ruska ma"ia na parkiecie. 'obry tytu. ;ylko chyba nie na czasie. Edy trzy miesi(ce temu zada @oldnerowi pytanie o ma"ijne powi(zania, :iemiec wydawa si pocz(tkowo mocno zaskoczony, a potem zacz( si $mia0. 4W tej sytuacji chciabym, #eby to bya prawda. Edybym mia za sob( ma"i, z pewno$ci( wszystko byoby prostsze. Zimny strz(sn( z siebie resztki snu i sign( po now( powie$0, kt r( kupi w ksigarni zachcony wcze$niej internetowym komentarzem. Stieg Lars4son. /#czy2ni, kt rzy nienawidz( kobiet. 'laczego on nigdy nie wpad na pomys tak znakomitego tytuu6 DDD 1o rozmowie z Zimnym, @oldner kompletnie zaamany wr ci do biura. 5e#eli w jaki$ cudowny spos b mieli t wojn wygra0, to o"ensywa pancerna musiaa nadej$0 naprawd szybko. :a razie ?onsulting 1artners byo w gbokiej de"ensywie. 1o artykule w BKpressie =inansowym wydawao si, #e wyja$nienie sprawy jest na wyci(gnicie rki. 5ednak po kilku dniach z balona uszo powietrze. Qaden inny dziennikarz, poza Zimnym, nie chcia zainteresowa0 si tematem. 7ozowski zby wszystkie zarzuty w ten spos b, co zawsze. 5estem znanym wykadowc(. ?zy jest co$ zego w tym, #e edukuj uczestnik w rynku kapitaowego. Cyem wykadowca na wielu seminariach naukowych, jestem

wsp autorem komentarza do ustawy o o"ercie publicznej. =akt, #e 7'* paci mi za moj( prac, nie ma #adnego wpywu na m j stosunek do 7'* 4 zapewniam, #e nie ma #adnej tary"y ulgowej przy podejmowaniu czynno$ci nadzorczych. :ie mo#e co do tego by0 najmniejszych w(tpliwo$ci. Wkr tce wyst(pi przeciw ?onsulting 1artners na drog s(dow( 4 zapowiedzia te# 7ozowski w mediach. ?o ma m wi06 Qe pieni(dze, jakie dostawa, miay kupi0 jego przyja2+6 Qe szkoleni mieli gdzie$ to, co m wi6 'obrze wiesz, ;eodorze, #e chodzio o to, #eby si napi0 w dki na bankiecie, zbudowa0 relacj 4 mrukn( pod nosem biznesmen 4 'obrze wiesz, #e gdyby$ nie by sze"em dziau emitent w, pies z kulaw( nog( nie wynaj(by ci na szkolenie, chyba #e za stawk dziesi0 razy ni#sz(. 9le to bya walka 7ozowskiegoF zrozumiae, #e si broni wszelkimi mo#liwymi sposobami. 7rtactwem, gro2b(, udawanym zgorszeniem. Eorzej, #e rozsyane przez @oldnera skargi pozostay w zasadzie cakiem bez echa3 sprawa nie interesowaa ani premiera ani sze"a 7:=, mimo #e czu0 byo, #e co$ $mierdzi na kilometr. 5ak mam to rozumie06 9"era szkoleniowa, to jednak wszystko co mieli. ;o by ich jedyny trop. 9ndreasa zaczo nachodzi0 zw(tpienie. 9 mo#e zaczynam ju# wariowa06 /o#e to oni maj( racj6 <t, urzdnik dorobi do pensji. /o#e czas zmieni0 otoczenie 4 przecie# nigdy nie planowaem przyjazdu do 1olski na stae. /o#e czas podj(0 dugo odkadan( decyzj. B4mail od jednego z pracownik w wyrwa go z letargu. List zawiera tylko link do skompresowanego pliku wideo o tytule3 > Wywiad z Rostowskim, prezesem 7'*A. !ruchomi plik i ju# po chwili cay ekran pokry si pikselami z /edia 1layera. >Rozmawiamy dzi$ z prezesem 7rakowskiego 'omu *nwestycyjnego, panem Xukaszem RostowskimA 4 m wi

dziennikarz prowadz(cy 4 >Witam panie prezesie.A >'zie+ dobry pa+stwuA 4 Rostowski niezrcznie poprawi si na "otelu udaj(c, #e jest rozlu2niony. ><statnio go$no o 7'*. Stajecie si gor(c( sp k(A >?ieszy nas to, #e inwestorzy interesuj( si naszymi akcjami. W ci(gu roku zyskali$my ju#... A >7urs od roku ci(gnie in"ormacja o du#ym przejciuA 4 wyja$ni prowadz(cy 4 >/ wi si nawet o jednej z wikszych instytucji. 5este$cie na "iniszu rozm w6A >'obrze pan wie, #e nie mog ujawnia0 szczeg w. ;akie in"ormacje mo#na przekazywa0 tylko w raportach bie#(cychA >/ gby pan uchyli0 r(bka tajemnicy. ;o nic zego.A >7:= by mnie rozstrzelaA >1ana6A Rostowski wyra2nie si zmiesza. Z jego oczu biy takie gromy, #e redaktor pospieszy czym prdzej z wyja$nieniem. >7'* jest przecie# liderem rynku. /acie doskonae relacje z 7:=. Zasu#enie.A >'zikuj. !rzdnicy 7:= po prostu wypeniaj( rzetelnie swoje obowi(zki.A >;ak, cho0 i oni maj( swoje kopoty. 1amita pan jeszcze t a"er z ?onsulting 1artners6 5ak pan skomentuje zarzuty 9ndreasa @oldnera6A Rostowski skrzywi si. >:ie znam. 7to to6A 7omu$ musia nie spodoba0 si kierunek, w kt rym zmierzaa rozmowa, bo nagle prowadz(cy obejrza si przez rami, przycisn( do+ do ucha, w kt rym mia male+k( suchawk do kontaktu z realizatorem i z nieco skrzywion( min( zaprosi widz w na reklamy. 1o przerwie rozmawiali ju# tylko o sukcesach 7'* i planowanych akwizycjach. @oldner wpatrywa si przez du#szy czas w ekran. 7im jestem6 5akim prawem ten kuta"on traktuje mnie jak powietrze6 /am to ola0 i uciec6 :iedoczekanie. 1rzeci(gn( pasek odtwarzania do momentu, w kt rym

dziennikarz dziwi si, #e Rostowski boi si sankcji ze strony 7:=. /acie doskonae relacje z 7:=... ;ak, nie musicie obawia0 si kar 4 pomy$la :iemiec. @oldner wiedzia ju#, co powinien zrobi0. :acisn( klawisz interkomu i poprosi asystentk o zwoanie zebrania caego zespou. Wpatruj(c si w zatrzyman( na stopklatce twarz Rostowskiego wyszepta3 4 1anie 1rezesie, to 1ana "irma jest kluczem do rozwi(zania zagadki i to 1an pcha si w moje rce. /usimy dowiedzie0 si wszystkiego o 7'*3 waszych klientach, biznesie, powi(zaniach, na czym tracicie a na czym zarabiacie pieni(dze. ?o$ mi m wi, Xukaszu, #e jeszcze bdziemy mieli okazj bli#ej si pozna0.

Rozdzia % ...rozpoczo !i od przypadku, od pewne o zupenie przypadkowe o przypadku, kt%ry w najwy#!zym !topniu m% by, i mo o o nie by,.
6iodor 7o!tojew!ki, 1brodnia i kara

>Cya to niedziela, %T lutego. 1oczuem potrzeb d2gnicia kogo$. 1oszedem na 7opiec 7o$ciuszki, bo wiedziaem, #e jest tam du#o miejsc, gdzie mo#na spotka0 samotn( osob. /iaem zamiar w og le kogo$ zabi0. Zauwa#yem wyaniaj(cego si z mgy chopca ci(gn(cego sanki. 1owoli szedem w jego kierunku. Zapytaem go o co$, on odwr ci gow, chwyciem go lew( rk( za szyj a praw( zadawaem ciosy. 1o sz stym ciosie poczuem, #e leci mi z r(k. 'ziwi si ludziom, #e unikaj( %T4tego, a tymczasem okazuje si, #e %T4ty mo#e by0 wspaniaym dniem. AD :adkomisarz <lgierd Sta+czyk zadr#a na wspomnienie 7arola 7ota. Cya to jedna ze spraw, kt re przyci(gny go do tego zawodu. <jciec, dzi$ ju# emerytowany, zo#ony alzheimerem patolog s(dowy, pracowa z ekip( $ledcz( przy sprawie tego mordercy. <na go zmienia. Sta si zimny, zamknity w sobie, a# w ko+cu zdradzi matk i odszed od nich. Zo zwyci#yo. ;ak to p 2niej tumaczy sobie <lgierd. 7arol 7ot wygra z ;adeuszem Sta+czykiem. <lgierd uwa#a si za najwa#niejsz( o"iar caego starcia. Edy ojciec opuszcza matk, chopak mia dwana$cie lat i wtedy najbardziej go potrze bowa. 1otrzebowa kogo$, kto wyja$ni mu3 czy dziewczyn wypada caowa0 na pierwszej randce, czy
3 1 zezna& /arola /ota, !eryjne o mordercy. 1abi D o!oby, co najmniej EF innyc$ pr%bowa zamordowa,. *roczna le enda /rakowa.

9merykanie rzeczywi$cie napadli na Wietnam albo czy to strajkuj(cy robotnicy maj( racj czy jednak partyjni dygnitarze. W ko+cu sam znajdowa na wszystko odpowiedzi. 'zi$ wcale nie wiedzia, czy ojciec w czymkolwiek m gby mu pom c. 9le w wczas bardzo go potrzebowa. 9 on kr(#y po mie$cie z morderczymi wizjami w gowie, z kt rymi nie m g sobie poradzi0. 'u#o p 2niej wybaczy ojcu i nawet zaczli cz$ciej si kontaktowa0, ale rana w sercu pozostaa. 1rzez ni(, a mo#e dziki niej, <lgierd Sta+czyk z wielk( determinacj( wspina si po drabinie policyjnej kariery pocz(wszy od zwykego kraw#nika, przez posterunkowego i dzielnicowego, w kierunku wydziau dochodzeniowo4$ledczego. :ie byo mu atwo. W dzie+ jednak pracowa za dw ch, a nocami czyta ksi(#ki z zakresu kryminalistyki i akta spraw. W ko+cu wzorowa su#ba i dbao$0 o szczeg y zwr ciy na niego uwag przeo#onych. Edy zapytali, czego chce, poprosi o przeniesienie do kryminalnych. 1ierwsz( spraw(, kt r( dosta byo morderstwo %-4letniej dziewczynki. < mao co nie zaama si tak, jak ojciec trzydzie$ci lat wcze$niej. 9le by twardszy. :ie pozwoli, by sprawa go pokonaa. Zapa zab jc i patrz(c na wymierzan( sprawiedliwo$0 zrozumia, #e los go wreszcie nagrodzi. ?zu spenienie i rado$0, kt re przykryy #al za o"iar(. :a ni( nie mia wpywu. :ie zmieni $wiata, jego okrucie+stwa. / g za to naprawia0 go, api(c winnych. ?o jaki$ czas my$lami wraca do sprawy 7ota, rozpatruj(c j( wci(# i na nowo. ?zy po pierwszych napadach na starsze kobiety w ko$cioach, je 4go ojciec m g naprowadzi0 na $lad milicj, #eby odkrya sprawc6 ?zy m g zrobi0 co$, co powstrzymaoby $ledczych od umorzenia tamtej sprawy6 ?o nie pozwolioby mordercy na powr t po trzech latach, okrutniejszego, bardziej zdeterminowanego, odbieraj(cego #ycie najmodszym i

najbardziej bezbronnym6 ;a sprawa ci(#ya mu jak ci#ki kamie+ u szyi. 7iedy wic dy#urny zrzuci dzi$ na niego spraw zasztyletowania przy 7opcu 7o$ciuszki, <lgierd Sta+czyk nie zaprotestowa, cho0 sprawa powinna tra"i0 do innego $ledcze 4go, bo on wa$nie ko+czy su#b. Cy %T lutego. ?zy to m g by0 przypadek6 %T, luty i na dodatek tra"io na niego. ;ak jak czterdzie$ci lat temu 7arol 7ot zabi swoj( czwart( o"iar, siej(c w 7rakowie strach i terror, i tym razem zab jca posu#y si no#em. ;o zarejestrowa z rzucanych szybko przez dy#urnego in"ormacji. 7opiec 7o$ciuszki, od strony Lasu Wolskiego, bli#ej kompleksu le$nego ni# krakowskich Coni. /usieli przejecha0 na sygnale p miasta. 5eszcze z radiowozu poprosi dy#urnego o przygotowanie wyjazdu ci#ar wki specjalnej do zabezpieczenia $lad w. :ie mia uprawnie+ do wydania takiego rozkazu, ale je$li przeczucie go nie myli, nie mog( niczego zaniedba0. :ie mog( pomi 4n(0 #adnego $ladu i dowodu. :ie mog( pozwoli0 wymkn(0 si mordercy. 4 StaszekH 4 rzuci do radiotele"onu 4 5ad na miejsce zdarzeniaH 4 ;ego przy 7o$ciuszce6 S( tam ju# chopaki z >dw jkiA. 1ilnuj(, #eby nikt si nie zbli#a i wiedz(, #e maj( niczego nie rusza0. 4 @mm... 'obrze. 9le my$l, #e trzeba by jak najszybciej da0 zna0 Staremu. 4< czym6 4 Wiesz, to mo#e by0 wyj(tkowa sprawa, lepiej niech si przygotuje. 4 :iby na co6 7to$ zakatowa jak($ lask, gdzie tu wyj(tkowo$06 4 'zi$ jest %T4tego. 4 :o i6 4* niedziela. * 7opiec 7o$ciuszki. 5ak w %8...

4 Bch, ty znowu o tym... Wa$nie dlatego, drogi Staszku, nigdy nie bdziesz dobrym $ledczym 4 westchn( w my$lach Sta+czyk, ale nie chcia podnosi0 gosu na koleg. :ie pomogoby, a zaszkodzio. Staszek by typem olewusa. /$ciwego ole4wusa. * nie ba si konsekwencji swoich wpadek. 9 tu mo#e mia troch racji. ?zemu maj( wyj(tkowo traktowa0 takie morderstwo i to zanim Sta+czyk zobaczy ciao6 4 1osuchaj 4 spokojnie wa#y sowa 4 7a#dy przypadek na$ladownictwa tego typu, a z pewno$ci( musimy traktowa0 to jak na$ladownictwo, nale#y przyjmowa0 z nale#yt( powag(. :ie ma wa#niejszych $ledztw, ni# dotycz(cych seryjnych i nie ma wa#niejszych spraw dla nikogo. 5ak my$lisz, co si stanie, jak przeszkodzisz Staremu w dubaniu w herbacie z powodu takiego podejrzenia6 4 Wkurzy si. 49 jak to podejrzenie si potwierdzi6 4 :o, nie wiem. 4 ;o ja ci powiem. :ie tylko si nie wkurzy, ale w po$piechu bdzie szuka autor w sukcesu, czyli tak szybkiego skojarzenia spraw. Cdzie mia dla medi w nie lada gratk. 1iszesz si na list czy nie6 Staszek przemy$la sobie to do$0 szybko. 5ak na niego. 4 ?zego chcesz6 4 'aj zna0 Staremu, popro$ o gotowo$0 powoania zespou operacyjnego, wy$lij mi technik w z psami i potwierd2 skierowanie na miejsce specjal 4nego ambulansu technicznego. 4 :o nie... 4 zacz(, ale <lgierd przerwa mu3 4 'awno nie trenowali, nie bd( 2li. 1oza tym, niech Stary rozwa#y zamknicie ulic naokoo, skierowanie caej prewencji w teren i legitymowanie wszystkich samotnych przechodni w w okolicy. 4 <cipiae$6

4 :iech dadz(, kogo mog(. /usimy dziaa0 szybko. /o#e zapiemy go, zanim zd(#y si gdzie$ zaszy0. 1rzydaby si te# helikopter... Staszek roz(czy si. Edy tylko <lgierd dotar na miejsce zrozumia, #e przesadzi i cae zamieszanie jest niepotrzebne. <"iara bya okoo &-4 letni( kobiet(. Le#aa na plecach ze skrconym tuowiem i rozrzuconymi nogami. /iaa nagie krocze. Weniane rajstopy i majtki zostay jej $ci(gnite do kolan. 1opl(tay si i tworzyy teraz oszroniony splot. <lgierd szuka wzrokiem $lad w spermyF nie znalaz ich. 7obieta zostaa uderzona czym$ w gow, a dopiero potem pchnita no#em. 'wa lub trzy razy. :iewprawnie. Wida0 byo, #e pierwszy cios mordercy nie wyszed. Zbyt pytko wbi ostrze. 1ewnie zdziwi si, #e trzeba mocniej. 'opiero drugie uderzenie zostao zadane z pen( si(, mo#e "uri(. 7obieta nie #ya od co najmniej czterech czy piciu godzin, wic zarz(dzenie caej akcji przeszukiwawczo4poszukiwawczej nie miao teraz wikszego sensu. /o#e wic dobrze, #e Staszek nie usysza tej pro$by z helikopterem. ?i#ar wka specjalna z ca( obsad( technik w bya ju# jednak w drodze. :ie zaszkodzi, przynajmniej dobrze zabezpiecz( $lady. ?o bardziej go niepokoio, to przeczucie. Wyje#d#aj(c, by pewien, #e ma do czynienia z na$ladowc( 7ota, r wnie gro2nym a mo#e i gro2niejszym. Cy pewien, #e w 7rakowie, kto$ taki pojawi si wcze$niej czy p 2niej, #e przeznaczenie go do$cigno. ;eraz za$ 4 jak tylko zobaczy ciao 4 by prawie pewien, #e si pomyli. :ie tym razem. /o#e to nie jest zwyczajne morderstwo, ale na pewno nie jest to zab jstwo seryjnego mordercy. <drzuci my$li o 7ocie i wzi( si do roboty. Spokojniejszy, dziaa mechanicznie i precyzyjnie, wzbudzaj(c uznanie u podwadnych. Wiedzia, #e ma dar. Wiedzia, #e wszyscy patrzyli na jego robot z nieskrywanym po 4dziwem. /iejsce

zbrodni zostao ju# otoczone ta$m(, ale kaza poszerzy0 kr(g. :astpnie zacz( bada0 $lady poczynaj(c od ciaa id(c po spiralnej linii, od centrum do obrze#y. <znacza ponumerowanymi tabliczkami ka#dy napotkany $lad. <dcisk stopy, chusteczka, kawaek ubrania, plama krwi, do poowy wypalony papieros, # te plamy na $niegu, zamany patyk. Zanim pojawili si technicy, znalaz && $lady. :ajwa#niejszy $lad 4 odcisk na krwi na brzuchu o"iary. 1o pierwszym, nieudanym ciosie prawdopodob 4nie zwina si, mo#e chwycia napastnika za ubranie, a ten, broni(c si przed upadkiem, podpar si ramieniem na zakrwawionym brzuchu. Cdzie mia krew na ubraniu. 1o pierwszych ogldzinach, obszed miejsce zbrodni przeszukuj(c je centymetr po centymetrze, ze wschodu na zach d. :astpnie obchodz(c kwadrat od zewn(trz do $rodka. Znalaz dodatkowe dwa $lady. Wtedy zobaczy, #e nadje#d#a caa kawalkada policyjnych pojazd w z ra 4diowozem wioz(cym >StaregoA na czele. 7olumn zamykaa "urgonetka z logiem ;R1 na boku. ;elewizja6 :o to si wpakowaem. 4 pomy$la. Stary i jego piarowcy przygotowali si do ujcia na dole 7opca. Ludzie z >telewizoraA porozstawiali $wiata i czekali chuchaj(c w donie. W ko+cu zaczli nagranie. Reporter kilkakrotnie powt rzy3 > W tym miejscu niemal &- lat temu znaleziono ciao czwartej o"iary legendarnego krakowskiego mordercy 7arola 7ota. <krutn( zbrodni popeni %T lutego, w niedziel. <"iar( mordercy by kilkunastoletni chopiec. 1o latach, tak#e w niedziel i tak#e %T lutego popeniono podobn( zbrodni. ?zy to na$ladowca 7ota6 ?zy to pocz(tek kolejnej serii6 ?o (czy obie te sprawy6 1ytamy o to komendanta g wnego krakowskiej policji... A <lgierd odwr ci si od przedstawienia i wr ci do pracy. 5ako$ si z tego wygam 4 pomy$la. Eazety troch ludzi

postrasz(. :ikomu jednak nie zaszkodzi, #e bd( ostro#niejsi. 7omendant tymczasem chwali si, #e dziki jego przenikliwo$ci tak szybko tra"ili na powi(zanie tej sprawy i wa$ciwie od razu skierowali $ledztwo na wa$ciwe tropy. Edyby to sysza jaki$ kryminalistyk, zapaby si za gow. Qaden $ledczy nie ma prawa zdradza0 hipotezy przed zbadaniem miejsca zbrodni i autopsji. :o i trzeba postawi0 wiele hipotez i wszystkie zbada0. 9le komendant ma prawo gada0 bzdury. 4 /amy na miejscu najnowocze$niejsz( technik. 1owoali$my specjalny sztab kryzysowy. 7ieruje nim najbardziej do$wiadczony krakowski policjant 4 trajkota Stary. /o#e wa$nie dziki za#enowaniu postaw( Starego, Sta+czyk zauwa#y jeszcze co$. :iewielki metalowy przedmiot 4 wygita w tulejk blaszka o dugo$ci centymetra i $rednicy dw ch milimetr w. Le#aa jakie$ dwa metry od ciaa. ?hwyci blaszk pset( i schowa do "oliowej torebki. DDD Carbara <chnik, bya ksigowa 7'*, bardzo chciaa powiedzie0 temu policjantowi, kto j( zamordowa, ale nikt nie sysza jej gosu. Qycie uchodzio z niej zadziwiaj(co powoli, przez co dugo przygl(daa si twarzy mordercy i temu, co z ni( robi dalej, pozoruj(c zab jstwo na tle seksual 4nym. 1otem widziaa, jak zab jca odchodzi w d zbocza trzymaj(c w prawym rku walizk z pienidzmi. 5ej pienidzmi.

Rozdzia 1& 9zowiek byby zai!te #ao!n i!tot, dyby kierowa !i w #yciu wycznie !trac$em przed kar i nadziej na na rod po mierci.
(lbert Ein!tein

7obieta przygl(daa mu si. Spotka j( drugi raz i by ju# pewien, #e to na niego patrzy. ;rzeci raz natkn( si na ni( przy wyj$ciu z Saturna. ?hcia j( sprowokowa0, ale mina go bez sowa. 1otem zje#d#a ruchomymi schodami w d Zotych ;aras w i zn w 4 czuj(c, #e jest obserwowany 4 zerkn( do g ry. Staa na antresoli i patrzya. Cez wyrazu, bez emocji. Wyzywaj(co, z ciekawo$ci(. 9 niech mnieH Zimny porzuci zamiar zej$cia do parkingu i wbieg ruchomymi schodami na g r, ale na antresoli ju# jej nie byo. Szkoda. 7obieta bya adna, nawet bardzo adna. /aa, drobna, z m(drymi, przenikliwymi oczami. *ntryguj(ca. /o#e to byo jego przeznaczenie. 9le przeznaczenie umkno i mo#e nigdy go ju# nie spotka. 7uba w$cieky na siebie, #e nie zdecydowa si zaczepi0 jej wcze$niej, wsiad do windy i wysiad na drugim poziomie parkingowym. :acisn( gu 4zik w pilocie, #eby odnale20 hond. :igdy nie potra"i zapamita0, gdzie zostawi auto, tak jak mia problemy ze znalezieniem drogi, rozpoznaniem miejsc, w kt rych bywa. /ia "ataln( orientacj i cierpia na syndrom "unkcjonalnego anal"abety. 'ziennikarz, te# mi co$. 4 ?zy pan Zimny6 7obieta wychyna zza "ilara. 1atrzya wprost w jego oczy. Cadawczo. 9ni zimno ani ciepo. ;o nie by "lirt. Cardziej ostatnie spojrzenie przed wydaniem wyroku. Zimny wzdrygn( si.

4 7im pani jest6 4 /o#emy porozmawia0 w pana samochodzie6 Bwelina ;alar przesza dwoma krokami do drzwi pasa#era. :ie czekaj(c na zgod otworzya drzwi i wsiada do hondy. Zimny wzruszy ramionami i tak#e zaj( miejsce. 4 Edzie$ pani( podwie206 4 :ie. 1orozmawiajmy tutaj. :azywam si Bwelina ;alar i jestem prokuratorem z wydziau R* >okrg wkiA. Rozmawiali$my jaki$ czas temu na temat sprawy ?onstulting 1artners. 1amita pan6 4 1ewnie. 'latego wyleciaem z roboty. 4 5estem panu co$ winna. ;yle, #e mnie ta sprawa ju# nie interesuje. :ie powiedzia jej tego. ?hcia usysze0, co ma do powiedzenia. Cy0 mo#e po prostu chcia, #eby m wia. Bwelina wyja$nia, #e od pocz(tku miaa du#e w(tpliwo$ci zwi(zane z t( spraw(. Zarzuty byy niejasne, podejrzani nie przypominali prawdziwych przestpc w, a podej$cie prokuratury do spra 4wy byo sterowane przez kogo$ z g ry. 4 1rzez kogo6 4 wtr(ci Zimny. 4 ;ego nie wiem. 9le >podejrzanychA nie ma wielu. /o#e minister, mo#e generalny, mo#e premier. ;akie sprawy rozgrywaj( si na tym poziomie. Lepiej zostawi0 to w spokoju. 4 9 co z tymi aresztowanymi6 4 ?akowicie niewinni by0 nie mog(. /usieli wej$0 komu$ w drog i pac( cen. 1otem, jak wyjd( bd( si m$ci0, zyskaj( pewnie sprzymierze+c w w opozycji, a kolejna ekipa mo#e powoa komisj $ledcz(. Spoecze+stwu to nic nie przyniesie. /y nie mo#emy tego zmieni0. /o#emy jedynie dba0 o wasne tyki. 49je$li jednak s( niewinni i padli o"iar( nagonki ze strony tych makler w6 4 7'*6 W(tpi. ;o zbyt nieprawdopodobne. <czywi$cie

czytaam te pana artykuy, jednak to brzmi troch, prosz mi wybaczy0, niedorzecznie. 4 :iby dlaczego6 4 Edyby nawet chcieli im zaszkodzi0, nie zorganizowaliby a# tak pitrowej intrygi. 7:= m g ich pognbi0, ale nie wymy$liby sprawy do prokuratury, to zbyt niebezpieczne. 1oza tym jest jeszcze co$,... ale o tym nie mog m wi0. 4 ;o nie "air. 4 5u# i tak za du#o panu powiedziaam. 4 ;o po co pani do mnie przysza6 Bwelina ;alar stracia ten sw j zimny wzrok. 4 5u# powiedziaam, byam co$ panu winna. 4 ;ylko co ja mog z tym zrobi06 4 Wbrew pozorom ma pan wicej mo#liwo$ci ni# my. Qyjemy w takim $wiecie, w kt rym to, czego nie ma w telewizji, nie istnieje. Wysiada z samochodu. 7iedy odesza na jakie$ pi0 metr w Zimny postanowi jeszcze spr bowa0 szcz$cia. 4 1ia pani kiedy$ Brdingera6 DDD 9lkoholik i pieniacz. W sumie chyba posta0 nieciekawa. Wyobra#aa go sobie zupenie inaczej. 5ako niskiego, lekko otyego, ku$tykaj(cego na jednej nodze okularnika. ;ymczasem Zimny by szczupy, wysportowany i opalony niemal jak Lepper. Siwiej(ce wosy w nieadzie i pozornym chaosie sprawiay, #e wygl(da intryguj(co. 9le twarz raczej brzydka3 za du#y nos, nijaki wyraz, no i te zby. Zaniedbane i po# ke od papieros w. 'laczego wy, "aceci, nie dbacie o takie sprawy6 Zimny zabra j( do niewielkiej knajpki w budynku kina *luzjon, gdzie$ na /okotowie, kilka przecznic od siedziby prokuratury. 1orozrzucane w nie 4adzie po sali stoliki, skrzypi(ce krzesa, stare plakaty na $cianach i kilkoro lekko wczorajszych staych bywalc w. Bwelina poczua specy"iczny

zapach kurzu, tytoniu i ta$my "ilmowej. W rogu lokalu stao pianino, przy kt rym siedzia i brzd(ka jaki$ podstarzay meloman. 1rokurator ;alar poczua si, jakby odwiedzia miejsce, w kt rym zatrzyma si czas. 5akie$ T- lat temu. ;u nikt si nie spieszy, nikt nie szuka #ycia w kr tkich kadrach, nie ekscytowa si spotkaniami na &-. pitrze @otelu /ariott. ?o robi tu kto$ taki jak Zimny6 Wypili po ku"lu ciemnego piwa. Zimny szybko zacz( jej m wi0 po imie 4niu, opowiadaj(c o swojej mio$ci do kina. Wyja$ni, #e kilka lat temu *luzjon by jednym z nielicznych miejsc w Warszawie, gdzie mo#na byo wypi0 Brdingera. 1iwo byo mniej cierpkie, ale mocniejsze ni# zwyke jasne z piank(. 7iedy Zimny m wi o "ilmach i piwie, wida0 byo jak twarz mu ja$nieje. Bwelina zmienia zdanie co do niego. /o#e jednak by przystojny, mo#e nawet poci(gaj(cy6 ?o ty z nim tu robisz idiotko6 :ie do$0, #e ryzykujesz karier, to jeszcze mo#e zobaczy0 ci jaki$ znajomy Radka i co wtedy mu powiesz6 Qe miaa$ przesuchanie6 1o drugim piwie Zimny wygl(da ju# na wstawionego, ale nagle spojrza na ni( trze2wo i wr ci do tematu, kt ry ich zetkn( ze sob(. 4 /og ci zau"a06 5e$li co$ ci powiem, zachowasz to dla siebie6 Bwelina nie miaa prawa zo#y0 takiej deklaracji. 9 jednak skina gow(. 4 /am przyjaciela, mo#e bardziej dobrego znajomego w 7:= 4 zacz( Zimny 4 W ka#dym razie kogo$, komu u"am. ;u# przed publikacj( materiau - obronie @oldnera, zadzwoniem do niego z pro$b( o opini. 1owiedzia mi, #e @oldner to ma"ioso. 5est powi(zany z rusk( ma"i( poprzez sp ki na ?yprze 4 dokadnie tak si wyrazi. Bwelina nie daa po sobie pozna0, #e ta in"ormacja wywara na niej wra#enie. 9 wic to dlatego 9CW prowadzi dalej jak($ operacj i nie

aresztowaa @oldnera. Ruska ma"ia6 @mm, #e ja na to nie wpadamH 4 :o i czego oczekujesz ode mnie6 1otwierdzenia, zaprzeczenia6 Zimny wzruszy ramionami. 4 /o#e i tak 4 powiedzia 4 9le tak naprawd po prostu chciaem ci o tym powiedzie0, bo nie bardzo mam komu. /usz zachowa0 w tajemnicy nazwisko in"ormatora, ale mog wery"ikowa0 in"ormacje. 1roblem w tym, #e jak dzwoniem po rynku, wy$miewano mnie. :ikt tego nie potwierdzi. / wili3 owszem, graj( ostro w dziedzinie, gdzie stosuje si mas chwyt w poni#ej pasa, mo#e czasem na granicy prawa czy "aulu, ale nie maj( nic wsp lnego z go$0mi w kominiarkach i broni( w rku. ;o modzi maklerzy % prawnicy, chytrzy, mo#e pazerni, mo#e bez skrupu w, ale na pewno nie gangsterzy. 4 ;o jeszcze nie znaczy, #e tw j in"ormator z 7:= kama. 4 :ie. 9le sama wiesz, #e jak kto$ jest kojarzony ze $wiatkiem przestpczym to szybko si taka wie$0 roznosi. /ieszkaem kiedy$ koo gangstera /asy. ?ay 7omor w wiedzia, kim on jest. 7umpel mia te# s(siada gangstera i tak#e bya to posta0 znana w caej okolicy. 5ak to si dzi$ m wi3 celebryta. 5ak wymienia si nazwiska go$ci zwi(zanych z a"erami, pseudonimy gangster w i typ w spod ciemnej gwiazdy, to wszyscy odwracaj( gow. W $rodowisku "inansowym jest podobnie. 5ak kto$ robi lewe interesy, cay rynek o tym wie. Wszyscy si znaj(. 4 :o i6 4 :o i wszyscy znaj( @oldnera. 9le nikt nie powiedziaby o nim, #e to ma"ioso. Wychodziem na idiot, gdy o to pytaem. 'latego nie wiem, komu wierzy0 i sk(d si wzia ta in"ormacja. 4 /o#e powiniene$ jeszcze raz porozmawia0 z in"ormatorem. 4 1ewnie bym tak zrobi. 9le to ju# nie moja sprawa. 4 ?zego si boisz6 4 zapytaa Bwelina.

Zimny zawaha si. ? # mia jej powiedzie06 Qe wypad z gry6 Qe interesuj( go ju# tylko butelka, nocne anioy i Liga /istrz w6 4 :ie chciaem oskar#y0 niewinnej osoby 4 mrukn(. 4 ;ylko tyle. 9 wic o to chodzi. ?o ukrywasz6 Zanim zdecydowaa si spotka0 z dziennikarzem, dokadnie przeanalizowaa jego karier i teksty. *nternetowe archiwum BKpressu =inansowego byo do$0 dobrze zorganizowane. Cez trudu mo#na byo wyszukiwa0 teksty poszczeg lnych autor w z zachowaniem chronologii. 'ziki temu miaa uatwione zadanie. Zimny napisa kilka tysicy tekst w dla tej gazety. 1rzeczytaa wyrywkowo kilka z nich, a potem zacza analizowa0 archiwum jak zbi r dowod w. Zwr cia uwag na jeden szczeg . :a pocz(tku pracy dziennikarz pisa regularnie jak w zegarku 4 dwa materiay w tygodniu, czasem wicej. 'wa lata temu zdarzyo si jednak co$, przez co Zimny zamilk niemal na trzy miesi(ce i nigdy ju# nie wr ci do poprzedniej "ormy. ;eksty ukazyway si znacznie rzadziej. 1ocz(tkowo pomy$laa, #e mo#e wyjecha na jaki$ sta# zagraniczny albo zrobi sobie du#sze wakacje, lecz wtedy zauwa#ya, #e w tym okresie pojawiay si notki podpisane jego inicjaami. 1isa kr tkie materiay za 191 czy Reutersem :ajwyra2niej kto$ go odsun( od powa#nej tematyki albo sam si od niej odsun(. ?o #e$ zmajstrowa6 Spodziewaa si jakiej$ powa#nej wpadki, bdu. 9le nie znalaza w sieci #adnych in"ormacji o sprostowaniach z tamtego okresu, pozwach do s(du czy innych oskar#eniach o nierzetelno$0. <statni materia sprzed okresu ciszy dotyczy handlu broni(. 1rzeczytaa go z uwag(. W wyszukiwarkach nie byo #adnych zo$liwych komentarzy czy sprostowa+. 1rzedostatni materia tak#e nie wzbudza w(tpliwo$ci. ?o"na "otel dalej od monitora i spojrzaa na ca( list materia w z tamtego okresu.

:ic. :ic nie rzucio jej si w oczy. 1oddaa si. 4 Zdarzyo ci si to6 4 zapytaa teraz. 4 <skar#ye$ kogo$ niesusznie6 Zimny popatrzy na ni( w zamy$leniu. ?hyba mia ochot zaprzeczy0, wzruszy0 ramionami i pokrci0 przecz(co gow(. Wiedziaa, #e to byoby kamstwo. :ie skama. 9le i nie powiedzia prawdy. 4 9 ty6 4 zapyta zamiast odpowiedzie0. 4 <skar#ya$ kogo$ niewinnego6 4 7a#dy popenia bdy 4 szepna. 4 :o wa$nie. Spacerowali potem chwil po 7azimierzowskiej, a# w ko+cu Zimny odprowadzi j( do stacji metra przy Szkole E wnej @andlowej. Zimny w czasach studenckich czsto bywa w tym gmachu na mrocznych dyskotekach w klubie @ades. /o#e nieprzypadkowo taki klub zosta zao#ony u "inansist w6 Bwelina podaa mu do+ robi(c krok do tyu, jakby obawiaj(c si tego dotyku. /iaa mocny, szorstki u$cisk doni. 4 /am pro$b 4 powiedziaa na koniec 4 Edyby$ do mnie dzwoni, przez tele"on zwracaj si do mnie o"icjalnie. :ie chc straci0 pracy. 4 5awohl, pani prokuratorH 4* zostaw samoch d w spokoju 4 dodaa czuj(c wci(# od niego zapach piwa. 4 ;ak zamierzam. 1o przej$ciu dwudziestu krok w odwr cia si. Zimny sta i patrzy na ni(. 1omachaa dziennikarzowi rk( i u$miechna si. Zachowujesz si jak jaka$ stuknita maolata. 'o domu dotara koo %8. Radek musia wr ci0 niedawno, bo jego torba podr #na le#aa nadal nierozpakowana w przedpokoju. Zdziwia si, #e jest w domu, bo mia zosta0 w

7rakowie jeszcze przez kilka dni. Siedzia przy swoim komputerze. 5ak tylko usysza, #e kto$ wchodzi, poderwa si z miejsca wygaszaj(c monitor. /ia rumie+ce na policzkach. <gl(dae$ pornosy czy co6 !$miechna si do swoich my$li. Radek i pornosy, te# mi co$. 5ej chopak by ostatni( osob(, kt r( powinna o to pos(dzi0. Zawsze kochali si przy zgaszonym $wietle, w najbardziej klasyczny z mo#liwych spo 4sob w. Zaspokajao to jej potrzeby i byo wystarczaj(co przyjemne, by nie zaprz(ta0 sobie my$li gupotami. 5ednak te rumie+ce na twarzy m#czyzny jej #ycia $wiadczyy o tym, #e prowadzi podw jne #ycie. /o#e dla #artu czatowa z jak($ nastolatk(6 1rzez chwil nawet pomy$laa, #e w wolnej chwili wamie si do jego komputera i sprawdzi, na jakie strony wchodzi, ale zaraz porzucia t my$l. :iech te tajemnice pozostan( z tob(. 4 ?o tak dugo6 4 zagadn( Radek, staraj(c si ukry0 dr#(ce donie. :ie b j siH :ie bd ci pyta0 o to, co robie$ i dlaczego jeste$ tak podekscytowany. 1owiedziaa mu, #e przesuny si przesuchania. 49 jak byo w 7rakowie6 4 zapytaa. 4 9waria za awari(. /y$laem, #e nie uda mi si wr ci0. 'zi$, tu# przed moim wyj$ciem na poci(g, w laboratorium zepsu si dy"raktometr. 4 Qe co6 4 'y"raktometr. ;o takie urz(dzenie do analizy struktury monokryszta w. 4 9ha. !siedli razem przed telewizorem. 1o wiadomo$ciach z 9"ganistanu i *raku przysza in"ormacja o spadkach cen dom w na =lorydzie. ;u# przed sportem podano za$ newsa o wczorajszym zab jstwie jakiej$ kobiety w 7rakowie. ;ajemnicze zab jstwo w rocznic okrutnego mordu 7arola

7ota sprzed czterdziestu lat. ?zy seryjny zab jca wr ci6 7olejny telewizyjny wymys. 'laczego pismacy w ka#dym morderstwie pr buj( doszukiwa0 si sensacji6 Zab jstwa seryjne zdarzaj( si niezwykle rzadko. /ao kto wie, ale wikszo$0 morderstw to bardzo proste i prymi 4tywne sprawy. 7to$ pok ci si przy w dce, a motek by akurat pod rk(. ;ak, tylko sk(d si bior( tacy go$cie jak ;ed Cundy czy /archwicki6 W tej samej chwili odezwaa si jej kom rka, a na wy$wietlaczu pokaza si napis3 'zwoni Zimny, 5akub, dziennikarz. ?zego, u licha, mo#e on chcie06 DDD 9gent zamierza wieczorem um wi0 si z kole#ank( z biura, ale tu# przed wyj$ciem z pracy zadzwonia do niego pani z agencji turystycznej 9pollo Line i poin"ormowaa, #e planowany na lipiec wyjazd na /alediwy zosta odwoany. 4 /o#e pan pojawi0 si u nas, #eby odebra0 dokumenty6 5e$li to mo#liwe, jak najszybciej. 4 <czywi$cie. 4 odpar 9gent i odo#y suchawk. Wszyscy na niego patrzyli. W ?onsulting 1artners nawet jak m wio si po cichu, to wszyscy syszeli. Siedzieli w jednym niewielkim pokoju i czasem przekrzykiwali si w rozmowach z syndykami, adwokatami, sdziami, maklerami. /o#e dziki temu tak du#o nauczy si w tej pracy. Edy pojawi si w "irmie mia nie najgorsze przygotowanie prawne, ale by zupenym laikiem w kwestiach "inansowych. W ci(gu roku nauczy si w ?1 wicej ni# przez pi0 lat studi w. 1o dw ch latach czu si na siach samodzielnie po 4kierowa0 tak( "irm(. 9le ich prawdziw( si( bya praca zespoowa. Jwietnie si uzupeniali i w razie konieczno$ci tworzyli niezwykle zgrany zesp . Wszystko konsultowali i nie mieli przed sob( tajemnic. * on si w tym wszystkim odnajdywa. 4 /alediwy 4 cmokn( jeden z analityk w. 4 @ula kula, te sprawy. @mmH

4 :ie nabijajcie si. * tak pewnie nic z tego nie wyjdzie 4 burkn( agent. 1oczeka przepisowe p godziny, zabra kurtk i wolnym krokiem ruszy do wyj$cia. 4 Wychodz. ;rzymajcie si 4 rzuci do recepcjonistek, z kt rych jedna wyj(tkowo wpada mu w oko. 1rzyspieszy dopiero przy 'worcu ?entralnym. Zastanowi si czy nie wzi(0 taks wki, ale stwierdzi, #e o tej godzinie taka podr # potrwa kr cej tramwajem. * taniej. ?ho0 dziki pracy w ?onsulting 1artners zarabia trzy razy wicej ni# w 9gencji, co zgodnie z prawem zachowywa dla siebie, to stare nawyki pozostay. Zawsze musia by0 oszczdny. ;ajnym agentem by ju# od prawie dziesiciu lat. Wybrano go do tej roli jeszcze w szkole policyjnej w Szczytnie. 1ocz(tkowo mia rozpracowywa0 $rodowisko gangster w z /okotowa, ale ostatecznie wysano go do Szcze 4cina, a potem do Eda+ska, do rozpracowania grupy :ikosia. ;o tam o may wos nie zabi po raz pierwszy czowieka. ?hopakowi z gangu nie spodoba si jego wyraz twarzy. Stara si unikn(0 starcia, co jeszcze bardziej rozsierdzio >#onierzaA. 1rymityw i dure+ popeni wielki b(d. 9gent nie wygl(da na herosa, mo#na byo atwo si pomyli0. W rzeczy 4wisto$ci od dziecka trenowa sporty walki, a na szkoleniach policyjnych i agencyjnych nauczy si jeszcze brutalnych i nieczystych chwyt w rodem z kurs w 7raV /agi, capoeiry, ju jitsu i ulicznych bijatyk. 1otra"i zabi0 czowieka jednym ciosem. * potra"i to kontrolowa0. 1o sprawie :ikosia przyszy kolejne zadania zwi(zane z gangiem zodziei samochod w i turecko cyga+sk( grup( strczycieli w Szwecji. Sukces tej ostatniej sprawy m g zrujnowa0 mu #ycie, bo chcieli wzi(0 go na gryzipi rka do 7omendy E wnej. :a szcz$cie pojawia si 9CW i wyrwaa go do zada+ kontrwywiadowczych i zwi(zanych z bezpiecze+stwem pa+stwa. ;o bya elita a jego praca miaa

nale#e0 do elitarnych. 1rzypisano mu now( legendF ju# w trakcie pracy odbbnia studia prawnicze, kt re swoj( drog( robi te# w Szczytnie, wysano na kursy na czonk w rad nadzorczych sp ek skarbu pa+stwa. 'ziki kursom gbinowego nurkowania pozna jednego z najbogatszych przedsibiorc w, przed kt rym go ostrze#ono, #e jest by 4ym agentem su#b 1RL. 4 Za to odm wi wsp pracy we wsp czesnej 1olsce, wic mo#e ma co$ na sumieniu. 9le przedsibiorca okaza si uczciwym i niezwykle porz(dnym czowiekiem. 1o tej sprawie agent wiele miesicy musia walczy0 ze swoim sumieniem i wiar( w to, co robi. Szpiegowanie przestpc w byo <7. ;am jasno wiedzia, kto jest zy, kto dobry. Edzie jest czarne a gdzie biae. * potra"i odpowiednio segregowa0 wszystkie odcienie szaro$ci. W $wiecie biznesu byo inaczej. <dchodzi z "irmy miliardera wbrew agencji i wbrew przedsibiorcy. Leszek dugo patrzy mu w oczy, gdy agent oznajmi, #e musz( si rozsta0. 9 potem min( go bez sowa po#egnania. ;rudno byo o wiksz( kar. ;ak jednak musiao by0. W ko+cu wyl(dowa w ?onsulting 1artners i pocz(tkowo mia wra#enie, #e jest to zsyka. 7olejna kara. Zbadaj $rodowisko "inansowe. Wkradnij si w ich aski. ;ypowe biae konierzyki. W Stanach setki z nich wsadza si do puda za malwersacje. /og( p j$0 siedzie0 nawet na kilkadziesi(t lat. W 1olsce jest znacznie trudniej. :ie bardzo potra"ili mu wytumaczy0, co ma robi0 w "irmie. :ie zna #adnych zarzut w i cel w, co nie byo takie dziwne, bo wielokrotnie wcze$niej mia po prostu obserwowa0. 9pollo Line bya agencj( turystyczn( zao#on( przez 9bwer jak nazywano 9CW, w celach kontaktowych ju# jakie$ dziesi0 lat temu. 9gencja miaa kilka takich "irm, $ci$le tajnych, chronionych najwiksz( tajemnic( pa+stwow(.

'ziaay na rynku jak normalne sp ki, generoway zlecenia i zy 4ski, ale cel ich istnienia by daleki od komercyjnego. 9pollo Line organizowaa tylko specjalne imprezy3 przejazdy autokarowe lub lotnicze na kon"erencje europejskie, bilety na mecze /istrzostw Jwiata. Cya $wietn( przykrywk( kontaktow(. 4 Stalker. < co chodzi6 4 zapyta 9gent. 'ziewczyna #ua gum z wyrazem twarzy m wi(cym3 i co si tak gapisz6 /iaa wielkie cycki i wyraz bezgranicznego znudzenia na twarzy. Co#e, co ty tu robisz, dziewczyno6 4 /asz tu jakie$ $wistki z g ry 4 wyja kopert z szu"lady i dodaa z sarkazmem 4 Zdaje si, #e mo#esz zapomnie0 o /alediwach. ;o si jeszcze oka#e. Wzi( od dziewczyny kopert z dokumentami. !wa#nie je przeczyta, a potem odo#y na st . 7obieta bez zainteresowania wrzucia plik papier w do niszczarki. 4 'ziki, co robisz wieczorem6 Wzruszya tylko ramionami. 1rzecie# i tak nie wolno im byo si spotyka0. :awet, je$li nikt by si nie dowiedzia. 9gent jecha do domu z mieszanymi odczuciami. W teczce bya in"ormacja, #e zamordowano w 7rakowie jak($ kobiet. Carbar <chnik. 7sigow( z domu maklerskiego 7'*. /ia zrobi0 wszystko, #eby zbiera0 ewentualne dane do tej sprawy. 1olecenie byo oczywiste. Rzu0 wszystko i skup si na powi(zaniach z morderstwem. ?o zrobi, je$li rzeczywi$cie takie powi(zania si znajd(6 @mm... 9ndreas, Witold i 1awe. 7t ry z nich byby zdolny do zab jstwa6 7ilka miesicy temu daby gow, #e #aden. 'zi$ ju# nie by taki pewien. ;ylko dlaczego miaoby im zale#e0 na pozbyciu si ksigowej 7'*6 ;o nie miao sensu. Sytuacja zacza go przerasta0.

Rozdzia 11 <ylko wic anio upady upade o anioa pokona, mo#e.


Ae!zek /oakow!ki, .ozmowy z diabem

Xukasz Rostowski wysiad z Centleya ?ontinentala E; rocznik ,--T i wbieg do biura mijaj(c po drodze zdziwionych pracownik w. Xukasz by zdecydowanie mniej prostolinijny ni# 7arol. 9le zwykle zatrzymywa si, #eby zamieni0 dwa, trzy sowa z pracownikami. :ie potra"i, tak jak 7arol, obj(0 kogo$ za szyj i szepn(0 co$ o wsp lnych planach na wiecz r. :ie pi, nie pali, nie chodzi na dziewczyny, nie podszczypywa asystentek i nie apa za policzki analityk w. Za to potra"i sucha0. * wzbudza0 szacunek. 4Z drogi 4 przepdzi grupk makler w stoj(cych na korytarzu prowadz(cym do gabinetu zarz(du i wbieg prosto do pokoju 7arola, nie zwa#aj(c na protesty asystentki. 4 1rosi, #eby mu nie przeszkadza0 4 rzucia dwudziestolatka o kruczoczarnych wosach. 7amila czy 9ldona6 :ie pamita. 7arol czsto zmienia asystentki. 7arol ;rybuchowski z przyklejonym do ucha aparatem kom rkowym odwr ci si ze zo$ci( do drzwi, ale jak zobaczy Xukasza, jego twarz rozja$nia si. 1okaza gestem, #e prowadzi wa#n( rozmow i #eby Xukasz usiad. Rostowski zamar w p sowa i ju# zamierza post(pi0 za rad( przyjaciela, ale zdenerwowanie wzio g r. 4 Sko+cz rozmawia0. :atychmiastH ;rybuchowski da znak, #e to naprawd wa#na rozmowa, ale widz(c min Xukasza przeprosi rozm wc3 4 Zadzwoni za p godziny. 4 doda na zako+czenie, po czym zwr ci si do Xukasza 4 < co chodzi6 Wygl(dasz, jakby$

zobaczy kobiet z trzema piersiami. 4 Zobaczyem to 4 rzuci wydruk strony z portalu <net. pl. 7arol 7ot zn w morduje6 W niedziel( na zboczu 7opca 7o$ciuszki zamordowano &-4letni( kobiet. 1olicja podejrzewa zab jstwo na tle seksualnym i nie wyklucza, #e morderc( mo#e by0 na$ladowca 7arola 7ota, najsynniejszego krakowskiego zab jcy grasuj(cego w tym mie$cie w latach I-4tych.. <"iara, Carbara <. bya ksigow( w jednej z krakowskich instytucji "inansowych. ;rybuchowski westchn(, przez chwil rozwa#a, co powiedzie0 przyjacielowi. W ko+cu zrezygnowa z pozor w. 4 Widziaem to. <gl(daem te# wiadomo$ci, w kt rych wypowiada si komendant. :ie chciaem ci denerwowa0, dlatego nie dzwoniem. 4 Wy(czye$ kom rk 4 powiedzia z wyrzutem Xukasz 4 pr bowaem dodzwoni0 si ze dwadzie$cia razy. 4 ;o prawda. Wy(czyem. 4 :igdy nie wy(czasz. :awet jak... 4 Xukasz niekontrolowanie zerkn( w kierunku drzwi prowadz(cych do pomieszczenia asystentki. 4 /usiaem co$ zaatwi0 i nie mogem mie0 ze sob( tele"onu. 49le nie chcesz chyba powiedzie0... Co#e, powiedz, #e nie mamy z tym nic wsp lnego. 4 Sk(d 4 7arol spojrza w oczy Rostowskiego 4 Xukasz, musisz mi uwierzy0. :ie s(dzisz chyba, #e m gbym co$ takiego zrobi0. 4 ;y nie 4 Xukasz wcale nie by taki pewien 4 9le mo#e uznae$, #e kto$ mo#e nam pom c. 9 ten kto$, no wiesz... nam zaszkodzi6 :ie, XukaszuH 'obrze wiesz, #e to zab jstwo to dla nas tylko kopot. :ie popenibym takiej gupoty. Xukasz nie wydawa si przekonany. 1amita zdjcia z telewizji, kt re pitna$cie lat temu obiegy ca( 1olsk. 5aki$ mody, wysmarowany past( do zb w na

twarzy chopak bi policjanta. !derza go najpierw po gowie, potem koszem na $mieci po caym ciele, wreszcie kopa. 4 Le#e0 psieHHH 4 rzuca do kamery. ;o bya demonstracja socjalist w za rz(d w prawicy. 5ego obecny przyjaciel, przez ostatnich %G lat zmieni si nie do poznania. 4 1rzesiedziaem wtedy na doku ca( noc. 'ostaem porz(dny wpierdol za tego kolesia, a potem jeszcze spdziem par godzin w celi z jakim$ jeopem, kt ry chcia mnie przelecie0. :a szcz$cie mu nie stan(. Za brzydki jestem. ;atu$ wyci(gn( mnie rano i da w pysk za to, co zrobiem. 9le potem pom g zatuszowa0 cay temat. Edyby nie on, miaby$ za partnera recydywist. :ie miabym partnera 4 odpar w my$lach Xukasz. 'zi$ wcale nie by pewien, czy 7arol nie m gby straci0 nad sob( panowania. Ca$ka w ko+cu chciaa zniszczy0 *?@ "irm. 4 1owiedz mi prawd... 1o prostu to powiedz. 7arol popatrzy badawczo i usiad za stoem. 4 / wi3 ja tego nie zrobiem. ;o kto$ inny. 4 'ziki 4 powiedzia Xukasz i wyszed. 7arol dugo wpatrywa si w zamknite drzwi, za kt rymi znikn( jego biznesowy partner... 9 wic nasza "irma si sypie. 5ej "ilary zaczynaj( podchodzi0 ple$ni(. Woda dostaje si we wi(zania. 5ak nie zrobimy remontu, to wszystko runie. /o#e jeszcze nie dzi$, nie jutro. 9le ile mo#e wytrzyma0 taki kolos na glinianych nogach6 7arol nie powiedzia mu, #e widzia si wczoraj z Ca$k(. :ie powiedzia, #e wrczy jej dwa miliony zotych. :ie powiedzia, #e wracaj(c ze spotkania w(czy w samochodzie nasuch w ?C 4radiu na policyjny kana i usysza o morderstwie. :ie powiedzia, #e zaraz po tym, niewiele my$l(c zadzwoni do swojego przyjaciela komendanta i poprosi go, #eby mia oko na to zab jstwo, bo chodzi o ich pracownic. 5ak m g opowiedzie0 to wszystko Xukaszowi6

1rzecie# ja sam bym w to nie uwierzy. 7arol ;rybuchowski pod mask( u$miech w, pewno$ci siebie i wielkiej charyzmy skrywa teraz strach. Ca si, #e ten cay nieszcz$liwy zbieg okoliczno$ci mo#e jednak sko+czy0 si tragicznie. 5ak mam si wytumaczy06 4 5a naprawd jej nie zamordowaem 4 wyszepta do siebie. W my$lach jednak krzycza. Wrzeszcza, jakby sam chcia si przekona0 o prawdziwo$ci tego stwierdzenia. :ie zabiem jejH 7urwaH 1rzecie# jej nie zabiemH Zerkn( jeszcze do szu"ladyF na jej dnie le#ay dokumenty, kt re wczoraj odebra Carbarze <chnik. DDD Zimny zbiera do kupy wszystkie artykuy o morderstwie w 7rakowie. /asa baaganu, wiele nieprawdziwych in"ormacji i insynuacji. 5edna z gazet nawet pokusia si o napisanie tekstu od strony mordercy. 5estem 7arol 7ot. Wr ciem. * zn w zabijam. Zimny jednak wiedzia, #e to #aden 7ot. /ao tego. Wiedzia, kim by morderca. ;o nie m g by0 przypadek. 'latego, jak tylko zobaczy w wiadomo$ciach in"ormacj o Carbarze <., od razu wykrci numer do Bweliny ;alar. :ie mia do kogo zadzwoni0. :ie odebraa i nie miaa automatycznej sekretarki, wic nie m g si nagra0. 1omy$la, #e wy$le sms4 a, ale postanowi jeszcze raz spr bowa0. 4 ;ak 4 odezwa si w ko+cu stumiony gos. 4 Suchaj, ogl(daa$ mo#e wiadomo$ci i in"ormacje o morderstwie w 7rakowie6 4 m wi Zimny, ale kobieta milczaa 4 5e$li nie, to w(cz komputer i przeczytaj in"o na necie. 4 1anie Zimny, wyja$niam ju# panu, #e pana teorie s( 4 delikatnie m wi(c 4 kontrowersyjne. Zimny ugryz si w jzyk. 5e$li ju# mia do niej dzwoni0,

powinien zachowywa0 si tak, jakby si nie znali. 4 Racja, przepraszam. 4 Widziaam te wiadomo$ci. < co chodzi6 4 1odejrzewam... :ie, wa$ciwie to jestem pewien, #e ta kobieta, to bya moja in"ormatorka. 1racowaa w 7'*. Bwelina ;alar milczaa przez du#sz( chwil. 4 :o i6 4 Zostaa zamordowana. 4 9le do czego pan zmierza6 !gryz si w policzek ze zo$ci. 1rzecie# ona nie wiedziaa tego, co on. 4 Carbara <chnik ukrada dokumenty $wiadcz(ce o przestpczej dziaalno$ci 7'* i pr bowaa sprzeda0 je BKpressowi =inansowemu. ;eraz zostaa zamordowana. 4 ?zy BKpress kupi te dokumenty6 4 :ie i nie by zainteresowany. 9le jestem pewien, #e ona pr bowaa je dalej jako$ wykorzysta0. Cya bardzo zdeterminowana. 5ak si nie zgodzili$my na zapacenie jakiejkolwiek kwoty, bya gotowa pokaza0 je nam za dar 4mo, udostpnia0 nawet w cz$ciach. 4 :ie poszli$cie na to6 4 Cyo jasne, #e chce szanta#owa0 7'*. 9le nawet jakby tak nie byo, BKpress by tego nie kupi ani nawet nie wzi( za darmo. 5u# nie byli$my za 4interesowani. Zmierzali$my ku ugodzie z 7'*. 4 Wie pan, #e nie mo#e tego zachowa0 dla siebie6 4 <czywi$cie. 1o to do pani dzwoni. 4 1rosz wic si przygotowa0 na wezwanie. :iestety bd musiaa te# zrelacjonowa0 przebieg caej naszej rozmowy. 4 Brdingera te#6 4 :o, prawie caej. 4 poprawia si prokurator ;alar. Rzeczy, kt re pan zastrzeg, a kt re wydaj( si nieistotne dla tej sprawy, pozostawi do swojej wiadomo$ci. ?o mog powiedzie06

4 ? #, w tej sytuacji... prosz tylko zachowa0 w tajemnicy kwesti in"ormatora z tej instytucji, o kt rej m wili$my. 4 Zgoda. ;o nie ma zwi(zku ze spraw(. Zimny nie by taki pewien. 4 ;ylko prosz pamita0, #e w sprawie o zab jstwo nie mo#e zasania0 si pan tajemnic( dziennikarsk(. :a przesuchaniu musi pan ujawni0 2r da, je$li mog( mie0 zwi(zek ze zdarzeniem. W nocy Zimny mia jakie$ serie koszmar w, kt re wyobra2nia serwowaa mu, jakby zam wi seans spirytystyczny. :igdy nie spotka Carbary <chnik, nie widzia jej zdjcia, zna tylko gos. ;o wystarczyo, #eby nocne mary wziy si za jego umys i stworzyy w nim mas przejmuj(cych obraz w pobitego, obdartego z ubra+ ciaa. <d rana wzi( si do roboty. W(czy i/aca, zaparzy kaw i zabra si za prac. 5ednocze$nie zebra wszystkie dokumenty z pulpitu ekranu i wpakowa je do teczki 9rchiwum. 1otrzebowa du#o miejsca i porz(dku. * so 4jusznik w. Sign( do pudeka z wizyt wkami i wybra t z nazwiskiem @oldnera. Rozpoczyna nowe #ycie. DDD Wiadomo$0 o morderstwie ksigowej 7'* rozniosa si w $rodowisku "inansowym lotem byskawicy. 9ndreas @oldner pierwszego sms4a na ten temat dosta p 2nym wieczorem po telewizyjnych Wiadomo$ciach. < . rano w skrzynce odbiorczej jego :okii tkwio ,- wiadomo$ci. Wszystkie od przyjaci z rynku. Syszae$, co stao si w 7rakowie6 Wkurzye$ si i zaczynasz ich wyka+cza06 ;woi >przyjaciele A morduj( pracownik w6 :ikt oczywi$cie nie bra na powa#nie sugestii, #e zab jstwo mo#e mie0 jakikolwiek zwi(zek z dziaalno$ci( gospodarcz( 7'*, ich partner w czy przeciwnik w biznesowych. /io byo jednak pobawi0 si w insynuacje. 7a#dy lubi

plotki, a biznesmeni i "inansi$ci w nich przoduj(. 1rzy kawie spokojnie przejrza serwisy internetowe i gazetowe. 1apierowe gazety nie miay czasu na rozpracowanie tematu. 9le na portalach biznesowych wiadomo$0 szybko zyskiwaa na znaczeniu. ;ajemnicze morderstwo w domu maklerskim. 1rasa biznesowa rzadko ma szanse pobawi0 si morderstwem. 1o poudniu spodziewa si jakiego$ o$wiadczenia z 7'*, a mo#e te# z policji czy prokuratury. Zamiast tego staa si rzecz zadziwiaj(ca. ;ekst o morderstwie zacz( znika0 z serwis w internetowych. < ile rozumia, #e tak dzieje si na portalach typu <net, W1, *nteria czy serwisach telewizyjnych, o tyle byo to zaskakuj(ce na stronach biznesowych. /imo wielu komentarzy i wyra2nego zainteresowania czytelnik w, okoo %T. tekst o morderstwie zosta usunity tak#e ze strony www BKpressu =inansowego. :a dodatek nie m g go znale20 przez #adn( z wyszukiwarek. 7urwa, co to za kraj6 Wezwa do siebie specjalist w "irmie od spraw internetowych. ?hopak pogmera w komputerze i wyja$ni, #e kto$ trwale usun( materia. 4 ?zy to normalne6 4 :ie. ;ekst mo#na usun(0 ze strony, zast(pi0 innym, ale usunicie z bazy to kwas. 4 7was6 4 ;ak si m wi, jak kto$ da dupy i chce to ukry0. 1ewnie co$ w tym tek$cie byo nie tak, jaka$ gruba pomyka i dlatego go zdjli zamiast sprostowa0. @oldner podzikowa i zamy$li si. :ajpierw ten atak na sp k przez pa+stwowe urzdy, potem kolejna jego odsona, na koniec aresztowania Witolda i 1awa. 'laczego u licha nie aresztowano mnie6 ;o nie byo tak, #e 9ndreas przyj( ze spokojem i

zrozumieniem ten "akt. Cy dziwny. Cardzo dziwny. 7iedy pr bowa odpowiedzie0 sobie sam na to pytanie, przeanalizowa kilka mo#liwo$ci. %. 9lbo chc( mnie wsadzi0 w spos b jeszcze bardziej spektakularny6 /o#e jednocze$nie pr buj(c zama0 nasz( solidarno$0 i por #ni0 z Witoldem i 1awem. ,. /o#e czekaj(, a# popeni jaki$ b(d, spr buj uciec i wtedy np. mnie zamorduj(6 Wiedz(c, #e w s(dzie mam znacznie wicej atut w od nich, mog( by0 do tego zdolni. T. Wci(# prowadz( w mojej sprawie jakie$ dochodzenie i czekaj( na zebranie dowod w. &. 1o prostu boj( si konsekwencji. 9ndreas by obywatelem :iemiec. Cogatym i ciesz(cym si szacunkiem obywatelem :iemiec. :ie by postaci( bardzo sawn( 4 tu ten dziennikarz zdecydowanie przesadzi nazywaj(c go znanym "inansist( i guru rynku emerging markets, ale rzeczywi$cie w $wiecie "inans w da si pozna0 jako gracz ostry, nieustpliwy i zapadaj(cy w pami0. /o#e wic polskie wadze uznay, #e aresztowanie kogo$ takiego mo#e im si odbi0 czkawk( i grozi kon"liktem z wadzami :iemiec. :oty dyplomatyczne, tele"ony z ambasady, mo#e jaka$ zadyma w Reich stagu czy nawet 1arlamencie Buropejskim6 9ndreas sam nie wierzy, #e ktokolwiek m gby si za nim wstawi0, ale polityka bywa nieprzewidywalna. /o#na sta0 si bohaterem cakiem wbrew sobie. 5ednak prawdziwy pow d jego wolno$ci tak naprawd by mao istotny. 9ndreas zdawa sobie spraw, #e musi teraz wszystko uporz(dkowa0 * przyst(pi0 do kontrataku. 'latego midzy innymi poprosi klient w o odo#enie na bli#ej nieokre$lony czas wszelkich negocjacji i operacji poza 1olsk(. 'oradzi te# wyczyszczenie wszystkich niepewnych inwestycji i przekazanie maksymalnej ilo$ci $rodk w na

lokaty bankowe i zakup obligacji skarbowych. <d dzi$ #adnych niebezpiecznych inwestycji. Cy czowiekiem, kt ry lubi dogl(da0 wszystkich spraw. 9 kiedy idzie si na wojn, czasu na dogl(danie zaplecza pozostaje niewiele. ;eraz najwa#niejsze byo 7'*. Zaraz po odsuchaniu obra2liwego wywiadu Rostowskiego w telewizji, @oldner zleci swoim ludziom zebranie wszystkich dostpnych in"ormacji na temat przeciwnika, jego powi(za+ z 7:=, biznesu, plan w giedowych oraz przygotowanie raportu na ten temat. Jlcza teraz nad lektur( dokumentu przygryzaj(c nerwowo o wek, awjego gowie zacz( kiekowa0 plan. Rozmy$lania przerwa tele"on, a asy 4stentka poin"ormowaa go, #e dzwoni dziennikarz 4 5akub Zimny. 4 1o(cz 4 rzuci kr tko @oldner.

Rozdzia 12 W!zy!tko bdzie, jak by, powinno, tak juz je!t urzdzony wiat.
*ic$ai Bu$akow, *i!trz i *a orzata

Wszystko zostao dopite na ostatni guzik. 1o o"icjalnej cz$ci, na kt rej zarz(d sp ki @elios zaprezentowa prognozy przychod w i zysk w oraz pozostae dane "inansowe, prezenter podzikowa za uwag i zaprosi na pokaz mo#liwo$ci "irmy. 4 Szanowni pa+stwo, prosz o szczeg ln( uwag 4 zaintonowa barytonem prowadz(cy 4 Wszystko, co zobaczycie, dzieje si naprawd, cho0 trudno w to uwierzy0. Jwiata przygasy, a @elios w morzu niebieskich halogen w i stetosko4powych przerywnik w rozpocz( pokaz mo#liwo$ci komputer w "irmy. :owe serwery, laptopy i netbooki wypyway zza kotary w asy$cie urodziwych hostess, a spiker omawia szczeg y ka#dego modelu. @elios *nspire zapewni pa+stwu niezapomniane wra#enia multimedialne. ;o produkt wyprzedzaj(cy o epok konkurencyjn( o"ert, oparty na procesorze ;itanium, wyposa#ony w sprz#one dwie karty gra"iczne E"orce i pojemny dysk twardy. 5ego wyj(tkowo$0 podkre$la opcja zastosowania tr jwymiarowych okular w :Vidia... 4 7omputery to prze#ytek. Za dwa lata na tym rynku zostan( tylko ?hi+czycyF lokalni gracze nie maj( #adnych szans. 1o co si w to bawicie6 4 niski m#czyzna musia stan(0 na palcach, #eby wypowiedzie0 te sowa do ucha 7arola ;rybuchowskiego. 4 'la pienidzy 4 wzruszy ramionami 7arol 4 7ogo obchodzi przyszo$0 za dwa lata6 W komputerach to caa epoka albo i dwie.

4* co6 1rzestawi( si na produkcj baniek mydlanych6 Zmieni( si w wydmuszki jak te wszystkie "irmy w czasie ba+ki internetowej6 4 *nternet jednak okaza si strzaem w dziesi(tk. 4 1o dziesiciu latach. 9 mo#e epokach, jak to m wisz. 4 :ikt nie zmusza ci, #eby$ inwestowa. ;w j wyb r. 7arol poklepa w rami analityka, przeprosi i ruszy do wyj$cia. 1okaz wa$nie si ko+czy, a on chcia dopilnowa0, #eby na zako+czenie co$ nieprzewidzianego nie zepsuo imprezy. 9gencja 1orter, kt ra obsugiwaa kon 4"erencj, zwykle go nie zawodzia, ale czasem zdarzay jej si zupenie idiotyczne wpadki, jak niewystarczaj(ca ilo$0 prezent w dla go$ci czy zam wienie autokaru z hostessami do innego miasta. 4 Wszystko gra6 4 zagadn( dziewczyn stoj(c( przy drzwiach. /arta, 7a$ka czy jako$ tak. :ie pamita. 4 <czywi$cie, panie prezesie. 4 5u# m wiem, #eby$ mi m wia 7arol. 4 ;ak 4 skina gow( nie$miao dziewczyna. :awet adna, moda. /o#e kiedy$... @elios by najnowszym dzieckiem wprowadzanym przez 7'* na E1W. Sp ka sprzedawaa komputery i dziki staraniom makler w i doradc w prezentowaa si $wietnie, niczym technologiczny rodzynek, kt ry jest w sta 4nie rywalizowa0 z @1 czy *C/. <czywi$cie bya to nieprawda. Wa$ciciele @eliosa tak naprawd byli zwykymi handlarzami, a gdyby kto$ zobaczy t ich >lini technologiczn(A bardziej przypominaj(c( ta$m do skadania odkurzaczy ni# nowoczesnych technologii, to nigdy nie wyo#yby grosza na akcje tego debiutanta. @elios to by biznes niskomar#owy i nieciekawy. 9le dobrze opakowany m g si sprzeda0. * to bya rola 7'* oraz 9gencji 1orter. ?zy to oszustwo6 9 czy jak 7orea+czycy podrabiaj( /ercedesa to te# jest oszustwo6 1rzecie# nikt nie m wi, #e @elios to

Lockheed /artin. 9 czy @1 i *C/ s( takie $wite6 Za dwa lata pewnie i tak nie bd( w stanie rywalizowa0 z ?hi+czykami, pewnie dlatego ograniczaj( sw j udzia w pro 4dukcji na rzecz zwikszenia przychod w z usug. ?zy to przypadek, #e LenoVo odkupio od amerykan w lini produkcji pecet w, a wa$ciwie caa globalna produkcja odpyna do 9zji6 @elios za to przybi z chopakami z 1ekinu sztam i robi skadaki licen 4cyjne na minimalnej, ale staej i pewnej mar#y. Qeby troch podreperowa0 sytuacj "inansow(, zrobili may szacher macher z leasingiem zwrotnym nieruchomo$ci i transakcjami ze sp kami zale#nymi, ale w gruncie rzeczy sp ka nie bya za. 1rzez pierwsze dwa, trzy tygodnie da zarobi0 inwestorom. 9 potem6 1otem to ju# bdzie historia. ?ho0 gdyby ludzie z @eliosa byli m(drzy, utrzymaliby wysokie notowania jeszcze przez dugie miesi(ce. 7'* specjalizowaa si w >stabilizowaniuA kurs w. ;ak naprawd jednak poddenerwowanie ;rybuchowskiego wynikao z czego$ innego. @elios by tylko pretekstem do om wienia znacznie wa#niejszych, strategicznych plan w. 7arol spojrza na zegarek. Za godzin wszystko si rozstrzygnie. Zaraz po prezentacji @eliosa wraz z Xukaszem mieli rozpocz(0 wstpne negocjacje z "unduszami na temat zupenie nowej, przeomowej o"erty. 4 7arol, pozw l na chwil 4 w ciemno$ci zamajaczya jaka$ znajoma sylwetka, czyja$ do+ zacza odci(ga0 go na korytarz. 4 ;eodor6 ?o ty tu robisz6 'yrektor 'epartamentu Bmitent w 7:= zrobi skwaszon( min, ale dop ki nie znale2li si w cichym zak(tku korytarza, nie odezwa si sowem. 1otem niemal wykrzykn( do ucha ;rybuchowskiego3 4 Sytuacja wymkna si spod kontroli. 5a ju# du#ej nie

mog milcze0. ?o dwa dni mam go$ci z 9CW u siebie, a @oldner pisze niemal codziennie pisma z wnioskami do wszystkich $witych. 9dresuje je do dyrektor w, ko 4misarzy, kancelarii premiera. ;o jaki$ wariat. Wiceprezes 7'* westchn( z ulg(. 4 ;o przecie# dobrze. Robi z siebie czubka. ?hyba nikt nie bierze go na powa#nie. 4 ;ak6 Wiesz, #e wczoraj dostali$my pismo podpisane osobi$cie przez Eeorge]a Sorosa z pro$b( o wyja$nienie problemu ?onsulting 1artners i >je 4go przyjaciela 9ndreasa @oldneraA. 7arol nie da pozna0, #e zaskoczya go ta wiadomo$0. 4 Soros to spekulant. 4 :ie #artuj, wiesz przecie# jakie ma wpywy i mo#liwo$ci. 1oprosi, #eby ca( dokumentacj przesa0 do jego "undacji zajmuj(cej si korupcj(. ?hc( zbada0 spraw sp ki i podejrze+ korupcyjnych dotycz(cych szkole+. 7urwa, bdzie mnie bada0 jaka$ "undacja. 4 /o#e ich te# przeszkolimy 4 roze$mia si ;rybuchowski 4 Spokojnie, nic nie mog( ci zrobi0. :ie zamae$ prawa. 4 :ie rozumiesz. Zwykli ludzie nie s( przyzwyczajeni do stawek obo 4wi(zuj(cych na rynku kapitaowym. Zgadnij, co sobie pomy$li jaki$ g rnik, gdy dowie si, #e ja za godzin szkolenia braem jego miesiczn( pensj. 4 =akt, to problem. 9le na razie panujemy nad sytuacj(. 4 W(tpi. 'wa tygodnie temu dostali$my te# pismo z wnioskiem o udostpnienie in"ormacji publicznej z ;ransparency *nternational. 49 to co za licho6 4 Cagam ci, przesta+ si nabija0. Cdziemy si musieli tumaczy0. 4 1osuchaj ;eodorze 4 ;rybuchowski chwyci 7ozowskiego za ramiona i przybli#y twarz na tyle, #e ich nosy niemal si dotykay. 4 :ie panikuj. 1anika zabija. :ic si nie dzieje,

rozumiesz6 :ic ci nie grozi. 1rzez chwil panowao niezrczne milczenie. ;rybuchowski pu$ci dyrektora, a ten otar sobie czoo chustk(. 4 'laczego @oldner wci(# jest na wolno$ci6 4 zapyta. 4 / wie$, #e jak dobrze to zorganizujemy, to wszyscy p jd( siedzie0 na dugie lata i nie bdzie #adnej sprawy. 4 :ic takiego nie m wiem 4 sykn( ;rybuchowski, rozejrza si nerwowo, a nastpnie chwyci 7ozowskiego za marynark i wepchn( do toalety. 4 1osuchaj idioto, to nie gra dla maych dzieci 4 wiceprezes 7'* przycisn( rozm wc do $ciany i drug( rk( zacz( go obmacywa0. 4 ?o ty robisz6 4 zawoa oniemiay i przera#ony urzdnik. 4 :ie masz dykta"onu6 :ie zwariowae$ do reszty6 4 Sk(d. ;rybuchowski nie znalaz podsuchu. 5eszcze rok temu taka sytuacja bya nie do pomy$lenia. <baj uznawali si za przyjaci . 9le to 7arol paci za przyja2+ ;eodora. ;eraz przyszed czas na rewan#, a nie pacz i lament. 4 ;eodorze. 1owiem to ostatni raz. 'ziki twojemu pro"esjonalizmowi gro2ni przestpcy zostali zatrzymani i nie oszukali inwestor w. R wnie# dziki twojemu pro"esjonalizmowi 9CW w porozumieniu z *nterpolem zlikwiduje wkr tce niezwykle sprawn( szajk oszust w, a mo#e nawet odr(bie mack midzynarodowej o$miornicy. :ie oczekuj, #e wszystko, co si zdarzy bdzie takie przewidywalne i po twojej my$li. 9le mo#esz by0 pewien, #e ty jeste$ po wa$ciwej stronie. ;eodor chyba czeka wa$nie na takie sowa. Zaraz zreszt( w my$lach do 4powiedzia sobie co trzeba. 1rzecie# on tylko wykonuje rozkazy, robi co do niego nale#y, a bdy sprzed lat ju# si nie licz(. ;amto byo dawno i nie 4prawda. ;o oni s( dobrzy, a tamci 2li. 7arol ma racj. 5ak on m g w og le

zw(tpi0 w niego. W tej sytuacji niezrcznie byo pyta0 o to morderstwo ksigowej. 5akby to odebra jego przyjaciel6 4 1rzepraszam. 4 7a#dy ma prawo mie0 w(tpliwo$ci. <dprowadzi ;eodora do wyj$cia, a potem odszuka Xukasza. /ia mu tylko jedno do powiedzenia. 4 ;rzeba dyskretnie skontaktowa0 si ze Sawkiem. ;eodor pka.

Rozdzia 13 0ikomu z ludzi nie mo#e !i uda, zbrodnia do!konaaG potrafi jednak dokona, te o przypadek.
Hladimir 0aboko=, Aolita

<lgierd Sta+czyk pracowa przez ostatnie trzy dni bardzo intensywnie. 7omendant jasno da zna0, #e sprawa zab jstwa <chnik jest priorytetowa i ma by0 tak traktowana w caym wydziale. Laboratorium, zesp $ledczy, a nawet tajni agenci mieli by0 do jego dyspozycji w ka#dej chwili. 4 'aj tylko zna0, je$li uznasz, #e trzeba powoa0 grup operacyjn( 4 rzuci 7omendant ^ * w razie czego nie krpuj si, #eby korzysta0 z helikoptera czy prewencji. Sta+czyk pocz(tkowo zamierza od razu powiedzie0 komendantowi, #e to nie #aden seryjny, ale Stary praktycznie nie dopu$ci go do gosu. 1oza tym specjalny statut $ledztwa m g znacz(co przyspieszy0 rozwi(zanie zagadki. 'ziki niemu ju# mieli wiele danych. Zab jstwo nast(pio pomidzy %. a ,-. 1rzyczyn( zgonu byy obra#enia gowy spowodowane uderzeniem tpym narzdziem. Wedug patologa uderze+ byo pi0 lub sze$0. Zostay zadane ze $redni( si(, co mogo $wiadczy0 o kilku rzeczach3 4 zab jca m g by0 osob( sab( "izycznie, np. kobiet( 4 zab jca nie dziaa pod wpywem emocji, tylko z pen( premedytacj( i wyrachowaniem 4 mogo to by0 elementem gry w kierunku zacierania $lad w. Wszystkie ewentualno$ci byy prawdopodobne i wzajemnie si nie wykluczay. 1 2niejsze obra#enia byy dokonane ju# na martwym ciele w celu zmylenia trop w. Z pewno$ci( mieli do czynienia z zab jc( zorganizowanym. 'o tej kategorii nale#eli przestpcy dokonuj(cy mord w na tle seksualnym, rabunkowym lub na zlecenie.

Sta+czyk wykluczy raczej motyw seksualny 4 zbyt wyra2nie dziaania sprawcy byy pozorowane i oparte na wiedzy ksi(#kowej. Zab jca na zlecenie raczej nie popeniby takich bd w. 1ozostawao wic zab jstwo z motywem ekonomicznym. 7obieta nie wygl(daa na osob bogat(. Zab jca zatem j( zna lub obserwowa przez jaki$ czas. ?o miaa$ takiego cennego6 1olicyjny pro"iler nie wni s na razie do sprawy za wiele nowego. :a podstawie ogldzin zwok, miejsca zbrodni, raport w Sta+czyka i spisu dowod w zapisa kilka zda+ charakteryzuj(cych prawdopodobny pro"il sprawcy. /#czyzna, lat T-4TG, zamo#ny lub $redniozamo#ny, porusza si samochodem, dobrze zorganizowany, zwi(zany z partnerk(, uko+czona szkoa $rednia, studia lub kilka lat studi w, m g by0 karany za akta przemocy i przestpstwa seksualne Oraczej nie, ale doradzam sprawdzenie baz danych w tym kierunkuHP. Zachowuje si jak my$liwy, stara si kontrolowa0 sytuacj, przewidywa0 zdarzenia, dziaa zgodnie z ustalonym planem, z mocnym postanowieniem dokonania zbrodni. 4 Sylwetka3 dobrze zbudowany, schludny, typ macho. 1racuje umysowo, uczszcza na siowni, basen, mo#liwe inne aktywno$ci, jak gra w tenisa czy s_uash. 4 *nteligencja3 ponad przecitna, zimny emocjonalnie, opanowany. <dwa#ny, wyrachowany. 4 Wiele partnerek seksualnych, lubi opowiada0 o podbojach. 4 :ie znosi krytyki, sprzeciwuF impulsywny, atwo si obra#a, skonny do zemsty. 4 :ie ma poczucia winy, lubi obarcza0 innych win( za swoje przewinienia. 4 /o#e udawa0 osob etyczn(, gboko moraln(, nawet tym motywowa0 swoje zbrodnie. 4 /o#e mie0 na koncie sporo mandat w i wykrocze+

drogowych. ;rele morele 4 mrukn( Sta+czyk. ?harakterystyka pro"ilera nie odbiegaa od schematu ksi(#kowego. 1ewnie tak byo atwiej. <d kiedy Witold Ressler, 9nn Curges i 5ohn 'ouglas opisali charakterystyczne pro"ile zab jc w, pro"ilowanie w policji stao si modne, ale w gruncie rzeczy do charakterologicznych klisz nietrudno byo dostosowa0 p 2niejsze wyniki. Wa$ciwie ka#dy detektyw zaraz po pierwszych ogldzinach zwok wiedzia, z czym ma do czynienia, czy sprawa bdzie trudna czy te# zab jcy nale#y poszuka0 w s(siedztwie. /imo to nie zlekcewa#y pro"ilu i podzieli prac w zespole. 4 Romek wyselekcjonuj z bazy 1BSBL wszystkich m#czyzn w granicach T-4TG lat z 7rakowa i okolic, sprawd2cie ich rejestry z mandatami, samochody, prac, obecno$0 w kraju w tym czasie, su#b wojskow(... Wrzu0cie to do systemu analitycznego, niech wam por wna z dostarczonym pro"ilem. Sta+czyk jednak mia przeczucie, #e znacznie lepsze e"ekty przyniesie wywiad $rodowiskowy. Szczeg ln( uwag laboranci zwr cili na jeden z odcisk w but w. :a miejscu zdarzenia zabezpieczono $lady obecno$ci kilku m#czyzn i kobiety, o"iary. 1rawdopodobnie cz$0 $lad w nie miaa zwi(zku z zab jstwem. 5eden z nich jednak by do$0 szczeg lny, dlatego laborant jeszcze przed sporz(dzeniem opisu zadzwoni do niego. 4 /ieli$my tam jakiego$ milionera. 4 Sk(d ten wniosek6 49 kogo innego sta0 na buty za %- tysicy. 4 S( takie buty6 4 'olar w 4 doda ze $miechem laborant 4 7oo miejsca zbrodni na 7opcu 7o$ciuszki przechadza si jaki$ skurwiel w butach z krokodylej sk ry, za kt re mo#na zamordowa0. Wiemy to praktycznie w stu procentach z po 4zostawionych

$lad w. <czywi$cie ostateczne bdzie por wnanie wzorca z materiaem dowodowym, ale to dopiero jak zapiecie delikwenta. ;ak czy inaczej, to nie mo#e by0 przypadek. Wiesz, gdzie pracowaa ta baba6 :aturalnie, #e wiedzia. Cya ksigow( w biurze maklerskim. 7'* czy jako$ tak. Sta+czyk zao#y zatem wstpnie, #e morderc( mo#e by0 osoba w super drogich butach, co znacz(co zawzi kr(g podejrzanych. 5ak do tego doda jeszcze wyniki z analiz po(cze+ kom rkowych i pozycjonowanie oparte na logowaniu si zarejestrowanych tele"on w kom rkowych, to zab jca tra"i w jego rce zapewne w ci(gu tygodnia. Sta+czyk jednak wiedzia, #e to dopiero pocz(tek. ;ym bardziej, #e sprawa zapowiadaa si na wielow(tkow(. Wczoraj odby niecodzienn( rozmow z prokuratork( z Warszawy. 1oprosia o zachowanie jej w pou"no$ci, ze wzgldu na dobro $wiadka w innej sprawie Oco w tym wypadku wydao mu si akurat dziwneP i wyjawia, #e ma par in"ormacji, kt re mog( pom c w $ledztwie. 4 Zadzwoni do mnie dziennikarz, kt rego przesuchiwaam i poin"ormowa, #e zna pa+sk( o"iar i #e przypuszcza, #e moga ona zgin(0 z powodu posiadania in"ormacji, kt rymi szanta#owaa swoich sze" w. 1roponowaa sprzedanie tych materia w gazecie, BKpressowi =inansowemu, jednak nie zd(#yli czy te# w og le nie zamierzali tego kupowa0. 4 ?o to za materiay6 4 1odobno jakie$ dokumenty $wiadcz(ce o szwindlach w "irmie. 4 5ak si nazywa ten dziennikarz6 4 Zimny. 5akub Zimny. Sta+czyk nie lubi dziennikarzy. Sprowadzali tylko kopoty i rzadko pisali prawd. 'wa razy wypowiada si dla prasy i w obu przypadkach jego sowa przekrcano. ?zy tak trudno zapamita0 kilka zda+6

Zapisa numer, dane dziennikarza i pani prokurator, podzikowa i poczu moc adrenaliny. 1ieni(dze, szanta#, drogie buty, kompromituj(ce dokumenty, prasa. 7locki zaczy do siebie pasowa0. 1ozostao jak najszybciej pogada0 z zarz(dem 7'* i tym dziennikarzem.

Rozdzia 14 W!p%praca z demonem dziaa in!pirujco.


/aren Bli:en, 5o! na!ze o cienia

4 ?o pan wie o 7'*6 4 zapyta @oldner. 1o raz pierwszy spotkali si w biurze ?onsulting 1artners. Zimny by zdziwiony, #e "irma wci(# dziaa i to 4 na pierwszy rzut oka 4 pr#nie. 1o a"e 4rze takiego kalibru, mao kto byby zdolny si podnie$0. 7ilkana$cie os b #wawo przemieszczao si po korytarzach. @oldner wprowadzi go do salki kon"erencyjnej3 du#y st , kilkana$cie krzese, w rogu rzutnik z laptopem, a po przeciwnej stronie 4 stojak z bia( tablic( gsto zapisan( r #nymi wzorami i planami. :a stole stay dwie "ili#anki z kaw(. W powietrzu unosi si aromat $wie#ego i mocnego espresso. 4 ;ak naprawd niewiele 4 odpar Zimny 4 'om maklerski $redniej wielko$ci, notowany na naszej giedzie. Edyby nie te korupcjogenne szkolenia, pewnie nie wyr #niliby si z tumu. Z mojego researchu nic nie wynika, ale przerwaem go z powodu nacisk w prezesa BKpressu. ;ak#e <chnik nie prze 4kazaa nam #adnych dowod w na poparcie swoich oskar#e+, a trudno bezkrytycznie powtarza0 twierdzenia szanta#ystki. Wie pan, mo#e gdyby to cae 7'* byo wiksze, bardziej znacz(ce, bardziej medialne, to wszystko zako+ 4czyoby si inaczej. 4 Wtedy, #eby broni0 sabszego, stanliby$cie po naszej stronie6 4 zadrwi @oldner. 4 9lbo przeciw wam 4 sprostowa Zimny 4 byle tylko podczepi0 si pod medialny tramwaj. W ka#dym b(d2 razie 7'* dziaa g wnie na rynku pierwotnym, nie liczy si praktycznie na wt rnym, opanowanym przez banki. !jawnienie szkole+ za bardzo im nie zaszkodzio. W gruncie

rzeczy ciesz( si dobr( opini(, poza nielicznymi wyj(tkami. 49te wyj(tki6 4 ? #, na rynku plotkuje si, #e maj( specy"iczny spos b dziaania, #e wynajmuj( agencje towarzyskie na imprezy z zarz(dzaj(cymi i analitykami, przekupuj( ludzi z "unduszy, #eby ci anga#owali si w ich o"erty... 4 1lotki6 4 u$miechn( si 9ndreas. 4 Cez poparcia w dowodach, poza wypowiedziami zbuntowanej ksigowej 4 szanta#ystki oraz anonimowymi twierdzeniami ludzi z rynku. :ie odwa#ybym si powtarza0 ich publicznie. Skoro jednak zamordowali ksigow(... 4 /y$li pan, #e to oni6 49 kto inny6 4 Zimny wzruszy ramionami. 4 Wic mo#e, jak w ka#dej plotce i w tych jest ziarnko prawdy. :ie jest tajemnic(, #e "irmy wynajmuj( dziwki na imprezy integracyjne czy organizowane dla klient w. 'ecydent w przekupuje si na r #ne sposoby. 5ak kupuje pan system in"ormatyczny, modne s( wyjazdy re"erencyjne do R19, 7onga, /eksyku czy *ndii. =armaceuci raczej wol( bardziej cywilizowane miejsca, ale za to z klas(. 7asyna czy katamarany w /alibu i ?annes. Sprzt medyczny ostatnio jest prezentowany na bizantyjskich imprezach w piknym mie$cie 1etersburgu, a zbrojeni wka tradycyjnie baluje w Cangkoku. 4 1ana to nie oburza6 Zimny wzruszy ramionami. 4 :iespecjalnie. Lepiej zabra0 potencjalnego klienta na taki raut ni# wybudowa0 mu dom czy bezczelnie wrczy0 walizk z kas(. 49jaka to r #nica6 4 Co ja wiem 4 Zimny nie bardzo wiedzia, jakie argumenty przywoa0. R #nica jednak chyba bya. ?hyba 4 /o#e pozory. ;aki decydent subtelnie przekupywany mo#e sobie tumaczy0, #e jednak w tym dziaaniu nie ma niczego zego, a przez to nie przekroczy jakiej$ granicy. :ikt nie stawia

warunk w wprost. 4 1ana zdaniem wic takie $rodki dopinguj(ce s( w porz(dku6 4 ;ego nie powiedziaem. 49 ja s(dz, #e s( jeszcze gorsze ni# zwyka ap wka 4 rzek @oldner 4 :iech mi pan wierzy, #e ten, kto decyduje si na wyjazd na Cali, #eby obej 4rze0 prezentacj polskiej "irmy komputerowej, kt r( r wnie dobrze m gby obejrze0 w Warszawie, podpisuje taki sam pakt z diabem, jak osoba przyj 4muj(ca kopert. 'obrze wie, #e za imprez( bdzie staa transakcja, a on po 4winien wywi(za0 si z takiego honorowego zobowi(zania. 7operta to przestpstwo. 5ednak ten, co organizuje wyjazdy, wrcza prezenty, szuka sposob w na opacanie klient w za pomoc( szkole+ czy zamawiaj(c u nich jakie$ wypracowania, jest trudniejszy do zapania i z ka#dym razem coraz bardziej przebiegy. Wszyscy na to przymykaj( oko, dop ki nie padn( tego o"iar(. 1rzerwa na chwil, po czym powiedzia z naciskiem3 4 ;o patologie. :ale#y z nimi walczy0. 4 <k. 4 mrukn( Zimny po chwili zastanowienia 4 W sumie mamy podobne zdanie, na co wic czekamy, dobierzmy si do nich. @oldner klasn( z rado$ci( w donie. 4 :iedawno poleciem mojemu zespoowi przygotowanie raportu na temat 7'*. :ie ma co ukrywa03 nie zale#ao mi na obiektywnej ocenie sp ki, tylko na znalezieniu jej ciemnych stron. !znaem, #e 7'* wypowiedziao mi wojn, wic nie mam powod w do #adnych skrupu w. 9le mo#e wyraziem si niezbyt jasno, bo moi ludzie przygotowali do$0 szczeg owy i szeroki materia analityczny. ;eraz my$l, #e dobrze si stao, bo on daje do my$lenia. 1rezentacja troch potrwa, ale warto j( obejrze0. 5a sam jestem mocno zdziwiony, jak niewiele wiedziaem o przeciwniku, a wcze$niej 4 b(d2 co b(d2 4 kontrahencie. Eot w6

4 1rosz zaczyna0. Wiceprezes ?onsulting 1artners ruchem rki przypomnia o kawie, a nastpnie w(czy projektor i uruchomi prezentacj. 7rakowski 'om *nwestycyjny 4 analiza SW<; by ?1 4 ;o troch #artobliwy tytu 4 wyja$ni @oldner i nacisn( na pilocie przycisk przewijania jednocze$nie omawiaj(c wy$wietlane skr ty 4 7'* powstaa w ,--- r. ;rybuchowski i Rostowski przejli niewielki dom maklerski Rictoria zajmuj(cy si g wnie inwestycjami walutowymi. 1ocz(tki mieli naprawd trudne. :a rynku opanowanym przez banki byli rodzynkiem. Canki patrzyy na nich z niechci(, a klienci nieu"nie. Qeby zaistnie0 potrzebowali sporych inwestycji. 7ilka chudych lat przeczekali na uboczu staraj(c si podpina0 pod wikszych w r #nych o"ertach oraz nawi(zuj(c relacje. ;o wtedy wpadli na pomys organizacji r #nego rodzaju szkole+ i raut w, na kt rych mogli opaca0 wpywowych wykadowc w. Zamiast rywalizowa0 nisk( mar#(, upustami i zachtami, budowali relacje. 4Z urzdnikami6 4 W wczas nie odwa#yli si jeszcze na to. 1ierwszym krokiem byo zbu 4dowanie relacji z autorytetami i osobami medialnymi. ;ak#e z dziennikarzami. Zatrudnili kilka os b chtnie wypowiadaj(cych si w mediach, sponsorowali programy telewizyjne, zapraszali dziennikarzy na rauty. ?hodzio o stworzenie atmos"ery licz(cego si na rynku gracza. :a ekranie pojawiy si cytaty z medi w z tamtych lat z podpisami i tytuami3 'om maklerski z wizj(F < dw ch takich, co weszli na szczytF Xowcy giedowych rekin wF ?zterolistna koniczynka "inansowa. 4 Zam wili$my mo#liwie jak najdalej historycznie sigaj(cy monitoring medi w. 1rosz zwr ci0 uwag jak nagle, w tym czasie gdy organizuj( szkolenia i inne imprezy, zmienia si

opinia o nich w prasie, pojawia si coraz wicej tekst w, pozytywnych wypowiedzi. ;rybuchowski tra"ia na okadk =orbesa jako nadzieja polskiej bankowo$ci, a Rostowski w co drugim numerze Rynk w =inansowych widnieje w tak zwanych wektorach, gdzie przy jego zdjciu pojawia si zielona strzaka w g r i pozytywny opis. 5ego zapowiedzi i opinie zwykle s( dalekie od rzeczywisto$ci, ale nikt tego nie dostrzega. 4 ;eraz atwo to ocenia0. 7a#dy ma prawo si pomyli0. 4W e"ekcie 4 @oldner zby uwag Zimnego 4 rynek "inansowy zaczyna ich bada0, daj(c szanse w r #nych miejscach. Cudowanie relacji si opacio, wic 7'* poszo o krok dalej. /niej wicej z ,--T znale2li$my pierwsze relacje z bankiet w, jakie organizowali. W prasie bulwarowej mo#na znale20 wiele tekst w dotycz(cych hucznych imprez. 1rosz zwr ci0 uwag na jeden przypadek 4 @oldner wskaza na slajd przedstawiaj(cy zdjcie siedmiu m#czyzn i jednej kobiety unosz(cych w g r kieliszki szampana 4 ;o zdjcie z :owin /ikoajskich do tekstu o bankiecie w Starym Zamku, na kt rym bawia si $mietanka "inansowa 1olski. 1oznaje pan kogo$6 Zimny przyjrza si. 4 ;en tutaj, to chyba ;rybuchowski6 4 ;o prawda 4 przyzna @oldner 4 <bok niego stoi dyrektor inwestycyjny ?redit Suisse, dalej dw ch zarz(dzaj(cych "unduszami :=*, g wny ekonomista Canku Eospodarczego. ;a kobieta i dwaj pozostali zarz(dzaj( do dzi$ pienidzmi emeryt w w $rednich "unduszach. :iech pan zwr ci uwag na dat 4 wrzesie+ ,--T. W pa2dzierniku instytucj e kierowane przez tych ludzi zainwestoway spore pieni(dze w producenta papieru toaletowego... Zgadnie pan, kto by o"eruj(cym akcje6 4 7'*6 S(dzi pan, #e to by doping6 4 1apier toaletowy i "undusze6 4 go$no zapyta @oldner 4

;rzeba byo si mocno postara0, #eby im to wcisn(0. Cudowanie oskar#e+ na tak nikych przesankach byoby jednak nieodpowiedzialne. 9le dao nam podstaw do przyjrzenia si ruchom na rynku kapitaowym tych ludzi i tu ma pan zestawienie 4 @oldner skin( na kolejn( stron z prezentacji 4 <"erty 7'* Vs decyzje inwestycyjne bohater w z tego zdjcia w latach po ,--T r. do dzi$. 4 1okrywaj( si 4 Zimny pokrci gow( z niedowierzaniem 4 7urwa ma0H 1raktycznie wszyscy uczestnicz( w ka#dej o"ercie. 4 ;o prawda. S( wierni 4 przyzna @oldner, ale uni s jednocze$nie do+ w ge$cie, kt ry oznacza, #e Zimny nie powinien wyci(ga0 pochopnych wniosk w 4 Edyby 7'* nie przynosio zysk w, to >ich przyja2+A szybko by si sko+czya. =undusze musz( wykazywa0 zyski. 4 Wic nie powinni$my si czepia06 @oldner nie odpowiedzia na to pytanie wprost. 4 7'* musiao wymy$li0 spos b zapewnienia swoim przyjacioom z "unduszy godziwych zysk w, najlepiej wikszych ni# konkurent w z innych in 4stytucji "inansowych. * wpadli w sumie na genialny pomys, jak upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. 1iramida "inansowa. 4 ?o6 4Z nieco udoskonalonym modelem. Wymy$lili, #e ka#da "irma wprowadzana przez nich na gied musi zobowi(za0 si do inwestycji w nastpnego o"erenta4klienta, zapewniaj(c mu sukces emisji albo popyt na akcje w ci(gu pierwszych tygodni notowa+. 5e$li sp ka bya kiepska, "undusze wychodziy z zyskiem w ci(gu tych pierwszych dni. 49 najwicej traci klient 7'* zabezpieczaj(cy o"ert6 4 domy$li si Zimny. 4 :ie do ko+ca. Co jemu te# rekompensowano straty, poza tym mia zysk na swojej o"ercie. 4 ;o kto traci6 1rzecie# nie zawsze mogli wszyscy zyskiwa06

4 /aluchy. ;o oni omamieni magi( du#ego, sponsorowanego zaintere 4sowania "unduszy i du#ych inwestor w, tumnie wchodzili w o"erty 7'*, nierzadko podpieraj(c si kredytami. 5ak si orientowali, #e zostali z akcjami sami, to nastpowaa paniczna wyprzeda#. 9 orientowali si p 2no, bo dopytywali analityk w i makler w, co maj( robi0, a ci uspokajali obawy, przekonuj(c, #e powinni my$le0 dugoterminowo. <statni, najmniej do$wiadczeni, tracili najwicej. 9 wtedy 7'* czasem odkupywao od nich akcje. 4 5ak to mo#liwe6 4 ;o si nazywa trzepanie leszcza. 'mucha si o"ert, zachca do zakupu, prezentuje super in"ormacje, daje ostro zarobi0 w ci(gu paru pierwszych dni. 1otem nastpuje tzw. dystrybucja, czyli oddanie towaru ulicy. /agia zarobku z pierwszych dni dziaa na niedo$wiadczonych. /y$l(, #e po pierwszych spadkach sp ka odbije. :ie sprzedaj( i czekaj(, licz(c na zmian trendu. 5e$li maj( akcje kupione za got wk, to p biedy. /og( poczeka0. 5e$li nie, w pewnym momencie bank in"ormuje ich, #e trzeba uzupeni0 depozyty, czyli wpaci0 wicej got wki. * trac( setki tysicy. ?zasem miliony. ;acy bankruci nigdy nie wr c( na gied. * dobrze. 'la nich gieda to rodzaj kasyna, a hazardzista rzadko cieszy si z z wygranej w du#szym terminie. 4 /nie si to specjalnie nie podoba 4 mrukn( Zimny. 4 7'* opracowao prawdziwe perpetuum mobile, samonapdzaj(c( si maszynk giedowego sukcesu. 'ziki du#ej liczbie uczestnik w piramidy oraz obecno$ci w niej bogatych "unduszy, mog( niemal dowolnie manipulowa0 kursem. 4 ;o ju# chyba nie jest legalne6 4 ?hyba nie. 9le nikt ich nie $ciga. Za to ka#da sp ka wchodz(ca na gied musi rozwa#y0, czy uczciwie przeprowadzi0 o"ert z ryzykiem jej niepowodzenia, co wi(#e

si ze strat( kilku milion w zotych i presti#u.... 4 ?zy6 4 ponagli Zimny, bo @oldner przez kilka sekund nie kontynuowa my$li. 4...czy skorzysta0 z dopingu 7'* i mie0 pewno$0 sukcesu w zamian za nieco wy#sz( prowizj i zobowi(zanie udziau w sieci powi(za+ i piramidzie. ?o by pan wybra6 4 ;o zale#y, co bym o"erowa. 4W ka#dym razie ta strategia przyniosa im w ci(gu trzech lat pozycj zdecydowanego lidera na rynku pierwotnym. Wprowadzili na gied wicej sp ek ni# wszystkie pozostae biura razem wzite. 4Z tego wniosek, #e ka#dy chce mie0 gwarancj sukcesu. 4 :a dopingu. * tu dochodzimy do sedna. Co trudno nie zada0 pytania, dlaczego 7'* jest tak skuteczny nie tylko na rynku, ale i w urzdzie 7:=, co zreszt( rozpowszechnia wszem i wobec poczt( panto"low(6 Cy skutecznie i szybko uzyska0 wszystkie zgody, trzeba by0 poukadanym w 7:=. 4 Szkolenia6H6 4 bardziej stwierdzi ni# zapyta Zimny. 4 ?hyba nawet nie trzeba tutaj przeprowadza0 #adnego dowodu. 4 :o nie wiem. ?o prawda stawki byy wysokie... ale na tym rynku to normalne. W ko+cu urzdnicy tumaczyli si, #e tylko dorabiaj(, #e nie ma to wpywu na ich prac, #e robili dziesi(tki szkole+ dla wielu instytucji. 4 ?i(gle syszymy t pyt 4 9ndreas podni s si z krzesa i ci#ko westchn(. 4 5ak nam wi0 kogo$, kto by w a+cuszku, #eby o tym opowiedzia ryzykuj(c, #e sam bdzie ponosi odpowiedzialno$0 karn(6 4 Zimny pokiwa gow( ze zrozumieniem. 4W $redniowieczu zaatwiono by to inaczej. 9onfe!!io e!t re ina pro+bationem3 4 @oldner przez chwil zamarzy si
3 ac. Bprzyznanie je!t kr%low dowod%wCG dow%d ten cz!to wymu!zano torturami.

wyobra#aj(c sobie wrzeszcz(cego 7ozowskiego rozci(ganego na hiszpa+skim krzeseku. 4 :o c #, byy w tej idei r wnie# wypaczenia 4 przyzna ze zgry2liwym u$mieszkiem 4 musimy wic sobie radzi0 inaczej. :aszym celem jest zdobycie mocnych dowod w lub poszlak, kt re poka#( niedowiarkom, #e sprawa szkole+ to nie jest problem nieprawidowo$ci w dorabianiu do pensji przez urzdnik w ale czubek g ry lodowej, kt ra mo#e doprowadzi0 do zmiany nawet na stanowisku premiera polskiego rz(du. 4 :ie przesadzajmy 4 mrukn( Zimny 4 :o dobrze, niech pan spojrzy na to 4 @oldner wy$wietli kolejn( plansz. ;ym razem by to skan jakiego$ dokumentu z wielk( tabel( 4 ;o raport z kontroli szkole+, jaka zostaa przeprowadzona kilka lat temu. WN79Z <'1X9;:N?@ SZ7<LB` RB9L*Z<W9:N?@ 1RZBZ !RZa':*7ZW 7</*S5* :9'Z<R! =*:9:S<WBE< Lp. 4 % *mi i nazwisko 4 ;B<'<R 7<ZX<WS7* ;ematyka zaj0 4 Regulacje rynku kapitaowego <rganizator 4 9gencja 1orter , ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter T ;B<'<R 7<ZX<WS7* Rynek kapitaowy 9gencja 1orter & ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter

G ;B<'<R 7<ZX<WS7* Sp ka na rynku kapitaowym 9gencja 1orter I ;B<'<R 7<ZX<WS7* <bowi(zki in"ormacyjne ?entrum Bdukacji Buropejskiej S ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej . ;B<'<R 7<ZX<WS7* <br t publiczny ?entrum Bdukacji Buropejskiej 8 ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %% ;B<'<R 7<ZX<WS7* Sp ka akcyjna na rynku *nstytut /akler w %, ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %T ;B<'<R 7<ZX<WS7*

Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %& ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter %G ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %I ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %S ;B<'<R 7<ZX<WS7* Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej %. S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter %8 S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter ,S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej ,% S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter

4 5ak 1an to znalaz6 4 1rosz si nie obawia0. ?akowicie legalnie. 1amita pan, #e 7ozowski odgra#a si krokami prawnymi. :o wic pozwa nas do s(du. Za#(da odszkodowania zarzucaj(c nam, #e szkolenia dla 1ortera to zaledwie niewielki uamek jego dziaalno$ci dydaktycznej. ;o by jego ogromny b(d. 1rzy okazji tego procesu zdobyli$my du#o in"ormacji, poniewa# s(d za#(da ich od 7:=. Raport, kt ry pan widzi, jest najciekawszym z tych papier w. 4 9ndreas prezentowa wa$nie tabel z rozbiciem szkole+ zrealizowanych przez

,, S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego 9gencja 1orter ,T S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej ,& S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej ,G S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej ,I S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej ,S S;9:*SX9W /<@R Regulacje rynku kapitaowego ?entrum Bdukacji Buropejskiej

;eodora 7ozowskiego i jego zastpc Stanisawa /ohra. 4 :a tej podstawie udao nam si doj$0 do kilku naprawd ciekawych konkluzji. 9 co pan powie na to6 Zimny zacz( go$no si zastanawia0... 4 Wygl(da na to, #e 7ozowski by wyj(tkowo aktywny. 5ednak agencja 1orter stanowia tylko jakie$ T- procent jego zaanga#owania. 'u#o wicej po$wica ?entrum Bdukacji Buropejskiej. /o#e jednak m wi prawd6 Zosta przez 7'* wmanewrowany, okaza si nieroztropny, ale nie nieuczciwy. @oldner przerwa mu niecierpliwie3 4 ?entrum Bdukacji Buropejskiej to nie jest #adna uczelnia, tylko male+ka sp ka z o.o. z siedzib( na Cielanach. 1rzyjrzeli$my si te# jej prezesowi 4jego 1BSBL zaczyna si od cy"r .I. 1rezes urodzi si w roku .I 4 ma dopiero ,& lata. W sumie jeszcze do przyjcia, gdyby nie nastpny zbieg okoliczno$ci. :asz 1rezes jest jednocze$nie aplikantem radcowskim w sporej kancelarii. ;ak si skada, #e 7ancelaria, w kt rej 1rezes terminuje oraz jego sp ka miay siedzib pod tym samym adresem. Zimny powoli zaczyna rozumie0, do czego zmierza @oldner. ?zu przypyw podniecenia. 5ak my$liwy, kt ry wie, #e nie straci ju# tropu. 4 ?zy mam rozumie0, #e ta kancelaria zajmuje si rynkiem publicznym i prospektami emisyjnymi6 4 ;ra"i pan w sedno. :awet na swojej stronie internetowej chwal( si, #e s( w tym najlepsi na caym rynku. 7awa cakowicie wystyga. DDD Schemat stawa si czytelny. 7'* miao swojego prekursora. 'o$wiadczony prawnik zbudowa przybud wk w celu pacenia urzdnikom. Zimny w(tpi, aby byy to transakcje typu >konkretna sprawa za konkretne pieni(dzeA 4 raczej chodzio o og lne nastawienie do sprawy i relacje3 >bezcenneA. Zimny postanowi jednak trzyma0 si jeszcze

przez jaki$ czas roli adwokata diaba. 49 je$li..., je$li jednak te szkolenia skutkoway6 5e$li to dziki dobrym wykadowcom sp ki potra"iy lepiej pisa0 prospekty i to dlatego 7'* bya tak skuteczna w ich procedowaniu w 7:=6 *ch praca bya obiektywnie per"ekcyjna. 4 /y$my r wnie# si nad tym zastanawiali 4 @oldner poszpera w akt wce i wyci(gn( gruby plik wydruk w 4 ;o wykaz bd w w prospektach po do$0 pobie#nej analizie. 1rawie ka#dy z tych prospekt w jest sporz(dzony niezgodnie z przepisami. 'okumenty przygotowywano niestarannie, wrcz niechlujnie. :ie powinny ukaza0 si w tej "ormie, bo maj( mas brak w. ! rekordzisty znalazem prawie G- bd w. 4 ;rzeba dotrze0 z tym do 7lasyka 4 rzuci dziennikarz. 49 my$li pan, #e tego nie zrobili$my6 :iestety bez e"ektu. 7lasyk nam nie odpisa. /a to w nosie. 4 :ie wierz. /usi co$ zrobi0H

Rozdzia 15 4 trzy rodzaje kam!tw; kam!twa, przeklte kam!twa i !taty!tyki.


Benjamin 7i!raeli

Sta+czyk wyl(dowa w Warszawie okoo %&. @elikopter 1ZL WT >Sok A >zaparkowaA na lotnisku Warszawa4Cabice 4 zajmuj(cym powierzchni ,G. ha specjalnym porcie utrzymywanym na potrzeby policji i su#b podlegych /inisterstwu Spraw Wewntrznych. Stamt(d komisarza zabraa nieoznakowana policyjna 7*9. 7ierowca pr bowa go zagadywa0, na co Sta+czyk odpowiada grzecznie, ale potem zagbi si w lekturze najnowszych raport w, kt rych wstpne wyniki ju# zna. Z uzyskanych od operator w kom rkowych danych wynikao, #e w promieniu %-- metr w od miejsca zbrodni w czasie jej popenienia zetkny si trzy numery tele"on w. 5eden nale#a do <chnik, drugi do wiceprezesa 7'* 4 7arola ;rybuchowskiego, trzeci by numerem pre4paid i m g nale#e0 do ka#dego. :umer ten by ju# nieaktywny, a aparatu nie mo#na byo zlokalizowa0. 5ak tylko Sta+czyk otrzyma to ustalenie, pojecha z jedn( z wsp pracownic do siedziby 7'* z zamiarem przeprowadzenia jak najszybszego przesuchania $wiadka, kt ry prawdopodobnie zaraz po tym spotkaniu awansuje na podejrzanego. Cuty milionera, jego tele"on, szanta#. /amy i motyw, i wszystkie okoliczno$ci. Cd(c w drodze do 7'* zadzwoni do prokurator przydzielonej do tej spra 4wy i poprosi o przygotowanie nakazu zatrzymania podejrzanego i wniosku do s(du o tymczasowe aresztowanie. Cya to moda dziewczyna, z kt r( jak dot(d nie wsp pracowa i kt rej imi i nazwisko, ci(gle wylatywao mu z gowy. Zdziwi si, #e nadz r nad takim $ledztwem zosta przydzielony tak modej osobie, ale uzna, #e to kolejna

przysuga Starego. 1ewnie chce, #ebym sam prowadzi $ledztwo i #eby moda nie przeszkadzaa. * rzeczywi$cie, nie przeszkadzaa. 5ak dot(d akceptowaa wszystkie posunicia Sta+czyka, podpisywaa wnioski bez #adnych pyta+, upominaj(c tylko, #eby dba o "ormalno$ci. Wie 4dzia, #e musz( dopi(0 spraw na ostatni guzik, szczeg lnie je$li podejrza 4nym i p 2niejszym oskar#onym oka#e si jaki$ milioner. W s(dzie bdzie go broni sztab prawnik w, kt ry wykorzysta ka#de potknicie. Eeneralnie prokuratorzy i policjanci woleli trzyma0 si z dala od bogatych os b, kt rych sta0 na obsug prawn(. Sta+czyk pamita, jak paday go$ne sprawy z powodu bd w w zbieraniu dowod w. Wszystkie najgo$niejsze a"ery ko+czyy si umorzeniem albo przedawnieniem $ledztw trwaj(cych po kilka lub kilkana$cie lat. ;am, gdzie oskar#onych bronili znani adwokaci, prokuratura ponosia czsto bardzo dotkliwe pora#ki. W sprawach o morderstwo byo podobnie. 1amita te#, jak w jednym z takich postpowa+ zab jca przyzna si pocz(tkowo do winy, wic policjanci zrezygnowali z przeprowadzenia dodatkowych bada+ genetycznych czy innych ekspertyz ograniczaj(c si do wizji lokalnej, na kt rej morderca zrcznie popeni kilka drobnych i zapewne $wiadomych pomyek, a potem na procesie odwoa przyznanie si do winy i powiedzia, #e go do tego zmuszono. <skar#enie zostao bez dowod w i bez winnego. Edy powiedzia pani prokurator o ustaleniach zwi(zanych z ;rybuchowskim, ta przez chwil wstrzymaa gos. 4 1rosz nic nie robi0, dop ki si nie naradzimy 4 powiedziaa. 4 'obrze 4 skama. W siedzibie 7'* nie byo jednak sze"ostwa. Recepcjonistka poin"ormowaa, #e udali si do Warszawy na prezentacj

jakiej$ komputerowej "irmy. Sta+czyk zapisa w notesie potrzebne in"ormacje. @otel Sheraton, godzina %T4%, prezentacja @elios. 1 godziny p 2niej startowa ju# z krakowskiego lotniska Rakowice4?zy#yny, a teraz jecha policyjn( >taks wk(A zakorkowan( ulic(. 'o Sheratona dotar ju# po %G. i ba si, #e mo#e nie zasta0 na miejscu prezes w 7'*. W obrotowych drzwiach hotelu znajduj(cym si przy 1lacu ;rzech 7rzy#y potr(ci go spocony i wyra2nie poddenerwowany m#czyzna. 4 Spokojnie 4 pr bowa go zatrzyma0 i uspokoi0, ale m#czyzna odepchn( go i odburkn(3 4 !wa#aj, jak chodzisz. Warszawska uprzejmo$0, psia wasza ma0H W recepcji dziewczyna o sonecznym u$miechu poin"ormowaa komendanta z naturalnym wdzikiem, #eby nauczy si czyta0, bo wszystko jest napisane na tablicy ogosze+. 49 lobby kon"erencyjne jest na pierwszym pitrze. <d zawsze i na zawsze. Sta+czyk popatrzy po sobie. 'laczego wszyscy s( dla mnie niemili6 /o#e wygl(dam jak obuz albo jaki$ menel6 W lobby odetchn( z ulg(. 1rzed sal( z napisem3 7on"erencja @elios wci(# staa adna hostessa, na stoliku le#ay materiay reklamowe i wielka szklana bania na wizyt wki. 1rzy $cianie poustawiano torby z podarunkami. Sta+czyk wyj( swoj( policyjn( wizyt wk i wrzuci j( do ba+ki. Wszed do zaciemnionego pomieszczenia i stan( obok dw ch m#czyzn w dobrych garniturach, kt rzy szeptali co$ do siebie. 4 ...;eodor pka 4 usysza ko+c wk zdania. /#czy2ni spojrzeli na niego badawczo, a on ukoni si. Sta+czyk wiedzia, #e patrzy prosto w zdenerwowane twarze 7arola ;rybuchowskiego i Xukasza Rostowskiego. DDD ?o za palant6 ?o za dranie6 'laczego wszyscy s( przeciwko mnie6 ;eodor 7ozowski w drzwiach Sheratona zderzy si z

jakim$ misiowa4tym baranem, kt ry jeszcze pr bowa go uspokaja0. /ia szcz$cie, #e ;eodorowi si spieszyo. 'zie+ uo#y si wyj(tkowo podle. :ajpierw to morderstwo, og lne poddenerwowanie z( sytuacj( na rynkach, na koniec tele"on z prokuratury. 5aka$ paniusia wzywaa go na przesuchanie w zwi(zku z ?onsulting 1artners. Zeznawa ju# trzy razy, co jeszcze m gby doda06 4 ;o my decydujemy, co pan mo#e nam jeszcze powiedzie0 4 powiedziaa oschle. Zwykle byli milsi. !zgadniali z nim terminy wezwa+, dziaali partnersko. ;eodor mia ze przeczucia. 'latego postanowi uda0 si do 7arola i si z nim rozm wi0. Reakcja przyjaciela jednak bya daleka od oczekiwa+. ?zy#bym zostawa sam na ton(cym okrcie6 DDD Wiceprezes 7'* tak#e pozna policjanta. Widzia jego zdjcia w internecie, gdy przegl(da materiay na temat $ledztwa w sprawie <chnik. ?hc(c unikn(0 zamieszania i ewentualnych nerw w Xukasza, zapa komisarza za rami i poci(gn( na zewn(trz. 4 ?zy mo#emy porozmawia0 spokojnie na uboczu6 :ie chciabym wzbudza0 niepotrzebnej sensacji 4 rzuci 7arol. 4 <czywi$cie 4 Sta+czyk wzruszy ramionami, cho0 by zaskoczony obrotem sprawy. Edy stanli w ustronnym miejscu, sign( do marynarki w celu okazania policyjnej legitymacji, ale ;rybuchowski powstrzyma go. 4 Wiem, kim pan jest. Wiem te#, dlaczego pan tu przyszed. 4 @mm. :o wic666 4 ?hce si pan dowiedzie0, co robiem przy 7opcu 7o$ciuszki w czasie, gdy zamordowano Carbar <chnik. 1olicjant wolno skin( gow(. 4 <chnik ukrada z "irmy pewne dokumenty. Szanta#owaa nas #(daj(c dw ch milion w okupu. 1ojechaem tam. 4 :ie chcia pan zapaci0 i wywi(zaa si k tnia6 4 doko+czy

Sta+czyk. 4 1rzeciwnie. 1ojechaem tam, #eby wrczy0 jej pieni(dze. * zrobiem to. 4 1o czym pan odjecha6 4 1o czym odjechaem. 4* rano dowiedzia si pan, #e <chnik zostaa zamordowana, ale postanowi nie ujawnia0 swojej roli6 4 :ie do ko+ca. !syszaem o zab jstwie w ?C Radiu. Zadzwoniem do pana sze"a, komendanta 7W1 w 7rakowie, i poprosiem, #eby wyznaczy do niej jakiego$ do$wiadczonego policjanta. :ie mam nic do ukrycia, ale musz chroni0 "irm. Wie pan, jaka byaby reakcja giedy, gdyby kto$ rzuci cie+ podejrzenia, #e m gbym mie0 z t( zbrodni( co$ wsp lnego6 Samo zamieszanie z zab jstwem spowodowao spadek kursu o & procent. Edyby kto$ poda in"ormacj, #e podejrzanym mo#e by0 wiceprezes 7'*, kurs run(by w d . 4 9le pan zgaszaj(c si do nas nie byby podejrzanym. 1rzynajmniej nie w takim stopniu jak teraz, gdy sami dotarli$my do zwi(zku pana z t( spraw(. 4 :ie zabiem jej. Sta+czyk pu$ci to mimo uszu. 4 ?o to byy za dokumenty6 4 <chnik ukrada raporty kasowe i wewntrzne sprawozdania stanowi(ce tajemnice przedsibiorstwa. 4 Raporty przecie# miaa jako ksigowa. 4 :ie wszystkie. :ie mogem dopu$ci0, aby te dokumenty wpady w apy naszej konkurencji. 7rci. 4 1rzecie# jeste$cie sp k( publiczn(. :ie macie nic do ukrycia. ;rybuchowski u$miechn( si i troch rozlu2ni. 4 :ie mamy, ale nawet sp ka publiczna nie mo#e ujawnia0 wszystkich in"ormacji. 4 ;o s( dowody w sprawie morderstwa. :ie macie wyboru. 4 <ne nic nie zmieniay. 1rzekazaem pieni(dze, w zamian

dostaem do 4kumenty. ;u moja rola si ko+czy. 1rosz zauwa#y0, #e nie mogem by0 pewien, czy gdzie$ nie ma ich kopii, wic taki motyw morderstwa nie wchodzi w gr. 7to$ inny j( zabi. 4 S( jednak dowodem w sprawie. Cd zmuszony naciska0. 5e$li pan sam ich nie odda, zrobimy przeszukanie w "irmie. ;o nie wyjdzie na dobre dla waszej reputacji. 4 1rzygotuj panu ca( teczk dokument w. 1rosz je przyj(0 i nie robi0 nam i sobie kopotu, ale ostrzegam.... 4 Erozi mi pan6 4 Sk(d. 'okumenty, kt re dostaem od Carbary zniszczyem do razu po przyj$ciu do domu. :ie mogem na nie patrze0, a poza tym nie chciaem ryzykowa0 ich ponownego zagubienia. 'latego jestem szczery. 4 5a mam tylko zebra0 dowody. 49 ja panu stanowczo m wi 4 zmieni ton ;rybuchowski 4 #e dobro 4wolnie przekazuje 1anu wszystkie "akty dotycz(ce tej sprawy. 4 Zostawmy to. ?zy ma pan pomys, kto m g to zrobi06 4 @oldner. 9ndreas @oldner 4 wypali. Sta+czyk szuka w my$lach tego nazwiska. ?o$ mu m wio. 4 ;o makler, do$0 znany, w 1olsce prowadzi sp k ?onsulting 1artners, kt ra jest zamieszana w jak($ a"er w 7:=. 4 5u# kojarz. Zdaje si, #e w t a"er jeste$cie razem zamieszani. BKpress podawa... 4 BKpress skama i odwoa swoje kamstwa 4 przerwa 7arol 4 ;en tekst sta si przedmiotem sprostowania. 4 :ie kojarz. 4 <czywi$cie. :ikt nie zwraca uwagi na sprostowania. S( drukowane maym drukiem, gdzie$ pod koniec gazety, a nie na pierwszej stronie, jak ich przedmiot. 9le prosz mi wierzy0, BKpress odwoa kamstwa i napisa, #e nie ma #adnych dowod w na potwierdzenie stawianych wcze$niej

hipotez. 4 'laczego zatem @oldner miaby zabija0 wasz( ksigow(6 4 'owiedzia si o szanta#u i pr bowa odkupi0 dokumenty. 9 kiedy <chnik zdecydowaa si je sprzeda0, wkurzy si, zamordowa j( i pr buje teraz to wykorzysta0 przeciw nam. 4 ;o brzmi jak teoria spisku. 4 5ak pan widzi prze$cigamy si w takich teoriach. ;aka ju# nasza "inansowa natura. 4 7to$ jeszcze6 4 ?o kto$ jeszcze6 4 ?zy kto$ jeszcze pana zdaniem mo#e by0 podejrzanym6 4 ;en dziennikarz... 4 mrukn( niegrzecznie 7arol i kontynuowa z przesadn( wiar( we wasne sowa 4 wie pan, pr bowa kupi0 materiay, a jak si nie udao, to stukn( nierzetelnego in"ormatora. Qartuj. :ie wiem, czy miaa wrog w. W pracy bya spokojna, rzeczowa, pracowita. :ie wiem, dlaczego to zrobia. 4 Sk(d pan wzi( pieni(dze na zapat okupu6 4 5ak to6 5estem bogatym czowiekiem. 'wa miliony to bolesna strata, ale do prze#ycia. 4 ?hodzi mi o to, jak je pan wyprowadzi z systemu bankowego6 Wypaci z wasnego konta czy "irmowego6 4 /o#e powinienem w tej sytuacji wezwa0 adwokata6 4 1rosz bardzo. 4 Sta+czyk wyci(gn( kom rk 4 ?hce pan kogo$ z urzdu6 4 :iech pan nie #artuje. 'obrze, adwokat nie bdzie potrzebny. 1ieni(dze mieli$my odo#one od du#szego czasu na >czarn( godzinA. 4 1rosz przygotowa0 szczeg owy wykaz wypat z tej puli. 4 zako+czy Sta+czyk 4 * prosz o dostarczenie dokument w do nas. W przyszym tygodniu o"icjalnie wezwiemy pana na przesuchanie. 'rzwi sali, w kt rej odbywa si pokaz @eliosa otworzyy si i na korytarz wypyna "ala ludzi w drogich garniturach i

krawatach. 7a#dy otrzyma torb z prezentem. Wikszo$0 przystawaa jeszcze przy stoach z jedzeniem lub rozpoczynaa kuluarowe rozmowy. 4 1rzepraszam, musz lecie0 4 powiedzia ;rybuchowski. 7omisarz skin( gow( i poda mu do+. 4 1rosz co$ zje$0 i wzi(0 torb z winem. 1rezent od "irmy 4 zachci wiceprezes 7'*. 4 'zikuj, ale wol kebab. ;rybuchowski odszed wyjmuj(c z kieszeni tele"on kom rkowy i przykadaj(c go do ucha. DDD /odszy inspektor Stanisaw Ceza, sze" krakowskiej policji, musia si bardzo stara0, #eby nie nakrzycze0 na 7arola ;rybuchowskiego. Wiceprezes 7'* od rana nie odbiera tele"on w, nie odpowiada na sms4y i nie pr bowa uspokoi0 jego obaw. *nspektor przez chwil pomy$la, #e zau"anie 7arolowi byo najwikszym bdem jego #ycia. 4 1rzepraszam, ci(gle mam spotkania 4 stara si uspokoi0 go przyjaciel 4 Wa$nie sko+czyem rozmawia0 z twoim asem. 4 Wa$nie w tej sprawie dzwoni. 4 5est rzeczywi$cie dobry, tak jak m wie$. Cardzo szybko skojarzy wszystkie "akty. 4 :ie wiem, czy uda mi si co$ jeszcze zrobi0 w twojej sprawie 4 powiedzia nie$miao komendant. 4 5estem niewinny 4 zapewni 7arol. 4 Wiem, ale nie wygl(da to wszystko dobrze. 4 ?o masz na my$li6 7omendant nie m g powiedzie0 tego, co powinien. <strze#enie przed mo#liwo$ci( tymczasowego aresztowania czy innymi dziaaniami, mogo zako+czy0 jego karier. 9le milczenie tak#e nie byo najlepszym wyj$ciem.. 4 /usisz wsp pracowa0 z policj( w ka#dym zakresie. :ie daj nam pretekstu, #eby$my traktowali ci jak podejrzanego. ;rybuchowski zrozumia przekaz.

1rzyjaci poznaje si w biedzie. Szczeg lnie takich, od kt rych zale#aa czyja$ "ortuna. 4 /am wra#enie, #e martwisz si bardziej ni# ja sam 4 mrukn( do mikro"onu 4 5estem niewinny. /usisz mi pom c. Ceza mia rzeczywi$cie powody do zmartwienia. Sprawa Carbary <chnik grozia wszystkim jego oszczdno$ciom.

Rozdzia 16 )bojtno, to parali# du!zy, to przedwcze!na mier,.


(ntoni 9zec$ow

1rokurator Bwelina ;alar prowadzia prywatne $ledztwo. 1rzegl(daj(c po raz kolejny akta sprawy ?onsulting 1artners i robi(c w my$lach notatki czua si jak dziennikarz, kt remu kto$ patrzy na rce. :ie robia notatek w komputerze "irmowym ani w laptopie. !znaa to, w obecnych czasach, za zbyt niebezpieczne. 7upia sobie za to porz(dny, gruby notes. 1odzielia go na cz$ci i co wiecz r robia spis ustale+ w odpowiednich rozdziaach. * wyci(gaa wnioski. :iestety nie byy one optymistyczne. Zgodnie z jej obawami sprawa tych "inansist w bya nie tylko szyta grubymi ni0mi, ale te# prowadzona w wielu cz$ciach z pogwaceniem prawa. 5e$li nawet bya sprowokowana politycznie czy te# stanowia element jakiego$ wikszego $ledztwa prowadzonego gdzie$ w prokuraturze krajowej, 9CW, *nterpolu czy przez inne $wite krowy, to nie powinno to tak wygl(da0. Co jak przyjdzie co do czego, to jej wydzia beknie za braki. Bwelinie wcale nie marzyo si zesanie do jakiej$ prokuratury rejonowej i powr t do obrabiania drobnych, upierdliwych $ledztw. 'latego wzia sprawy w swoje rce i postanowia przygotowa0 raport dla prokuratora generalnego. Zapiski z notesu miay jej pom c, podobnie jak prywatne $ledztwo. Skupia si na trzech rzeczach3 4 zbadaniu podstaw zarzut w prokuratury w stosunku do Witolda Stypukowskiego i 1awa 7utza, ewentualnego przebiegu sprawy, jej postp w i mo#liwo$ci oskar#eniaF 4 rozwoju $ledztwa w nieujawnionych dot(d kierunkach, co miao zwi(zek bezpo$redni z zaanga#owaniem 9C WF

4 zarzut w i mo#liwych p 2niejszych postpowa+ i $ledztw w zwi(zku z zarzutami @oldnera i dziennikarza Zimnego. W pierwszym punkcie, w kt rym pozornie powinna poczu0 si najmocniej 4 ku wasnemu zaskoczeniu poja, jak miakie s( podstawy nie tylko aresztowania, ale i samych zarzut w czy te# prowadzenia postpowania. 5e$li ju#, mogo ono by0 prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom, a ju# na pewno nie powinno by0 prowadzone z zastosowaniem $rodk w przymusu bezpo$redniego. Zarzuty realnie nie groziy wysokimi karami, bo do udowodnienia na obecnym etapie postpowania by wa$ciwie tylko zarzut brak w w prospekcie. W historii 1olski nikt nigdy jeszcze nie zosta skazany za nie umieszczenie jaki$ wymaganych prawem in"ormacji w prospekcie czy nawet kamstwo. W tej sytuacji ewentualna kara nie uzasadniaa u#ycia tak drastycznych $rodk w. <baj aresztowani wygraliby sprawy przed Buropejskim ;rybunaem Sprawiedliwo$ci, a zwa#ywszy na to, #e byli bogaci, taki proces 1olska miaa jak w banku. 9# dziw, #e sdzia zgodzia si na zastosowanie aresztu. Edyby wnikna gbiej, od razu by si zorientowaa, #e dziaanie na szkod skarbu pa+stwa i podejrzenia manipulacji praktycznie nie maj( #adnych podstaw. Z akt wynikao, #e pierwszy z tych zarzut w opiera si na domniemaniu zani#ania warto$ci przejmowanych przedsibiorstw. 1roblem w tym, #e w ka#dym z wymienionych wypadk w, ?onsulting 1artners pacio wicej ni# inni o"erenci, a czasem wicej ni# #(dali przedstawiciele skarbu. 'ruga sprawa manipulacji bya powa#niejsza, ale tak#e szyta grubymi ni0mi i praktycznie nie do udowodnienia. <baj panowie mieli 4 wedug tego, co byo napisane w aktach 4 doprowadzi0 seri( nieuzasadnionych zlece+ kupna sprzeda#y do wzrostu warto$ci akcji sp ki z bran#y chemicznej. 1roblem w tym, #e ich linia obrony

trzymaa si kupy. 7upowali akcje w celach dugoterminowych inwestycji, a ewentualne korekty w postaci sprzeda#y cz$ci akcji byy ustalone z g ry u brokera w obranej strategii in 4westycyjnej. W #aden spos b nie mo#na byo tego zakwali"ikowa0 jako manipulacji, gdyby nie zeznania wystraszonego brokera, kt ry powiedzia to, co chcieli usysze0 prokuratorzy. > ;ak, kazano mi tak dobra0 strategi, bo klienci chcieli doprowadzi0 do sztucznego wzrostu. A ;o byy jednak tylko jedne zeznania. 9 "akty nieubaganie $wiadczyy na korzy$0 podejrzanych. *ch zlecenia nie mogy samodzielnie wywoa0 wzrostu kursu. Wcale nie byy znacz(ce. * najwa#niejsze3 do dzi$ nie sprzedali tych akcji. <czywi$cie to dla samego "aktu manipulacji Ogdyby nast(piaP, nie miao znaczenia, ale po 4jawiao si pytanie o motyw. 'la ka#dego sdziego brak motywu w tej sytuacji oznacza dow d na niewinno$0H :a dodatek postpowanie byo jakby celowo prowadzone przewlekle w celu jego przedu#ania i nie miao praktycznie sensu. ?zua si niezrcznie oceniaj(c prac wasnego wydziau, ale nie miaa wyj$cia. ;ylko w ten spos b ona sama moga si obroni0. 5edyn( szans( dla nich byo postpowanie >$witych kr wA, ale ono mogo trwa0 latami. Bwelina wcale nie bya pewna, czy co$ przyniesie. /ao tego, wcale nie bya przekonana, czy ono tak#e nie jest jakim$ mitem. 7t rej$ soboty zadzwonia do przyjaciela z Eda+ska i poprosia o pomoc. 1iotr nie dopytywa o powody konspiracyjnego tonu. 4 Sprawd2 to prosz dla mnie. Zadzwoni za tydzie+. 5ednak on nie czeka tygodnia. <ddzwoni nastpnego dnia. 4 1ytaa$ mnie kiedy$3 czy powinna$ sobie kupi0 ksi(#k do nauki bryd#a czy te# mo#esz zacz(0 gra0 bez przygotowania6 ?hciabym ci powiedzie0 tylko tyle3 trzymaj si z dala od tej gry. ;o nie jest gra dla kobiet. 1rzepraszam za szczero$0, ale taka jest prawda.

4 Zapominasz chyba m j drogi, #e w akademiku mieszkaam z mistrzyni( Buropy w bryd#u i #e ty z ni( nigdy nie wygrae$. 4 <dpu$0 sobie. :ie r b absolutnie nic. :ic. Rozumiesz6 4 Rozumiem. 1o kilku dniach otrzymaa anonim wysany 4 jak wynikao z piecz(tki pocztowej, z 1ruszcza Eda+skiego. :adawca napisa3 > Sprawa wyj(tkowo podejrzana i upolityczniona. ?o$ jest, ale wszyscy przerzucaj( si papierami z biurka na biurko. 7a#dy boi si podsuch w i nie chce mie0 z tym nic wsp lnego. Wygl(da na to, #e kto$ pu$ci co$ w obieg, a potem natychmiast zatar $lady, #eby nie byo wiadomo, #e to on. 5est postpowanie na /okotowie i jest co$ u patnik w, mo#e by0 te# jaki$ nadz r z Lyonu. :o i wszyscy nastpni orientowali si, #e nadawca jest duchem, wic sami te# starali si zosta0 duchami. W ten spos b powsta temat widmo. * tyle. :atomiast prosz pamita0, #e jak pojawia si morderstwo, to temat widmo mo#e nagle szybko zyska0 swoich protektor w, kt rymi wcale nie musz( by0 pierwotni nadawcyA. :a 1iotra zawsze moga liczy0. /okot w to byo 9CW, patnicy to albo wywiad skarbowy albo generalny inspektor "inansowy, Lyon to *nterpol. ;emat widmo. Bwelina a# za dobrze wiedziaa, o co chodzi w takich tematach. W sprawach trwaj(cych latami, kt re nigdy nie miay doczeka0 si rozwi(zania. ?zyli 9CWtak#e moga to dmucha0... List spalia w kominku. 7ilkakrotnie wybraa numer Zimnego, ale ostatecznie do niego nie zadzwonia. 5eszcze nie teraz. 1oczua dziwnie przyspieszone bicie serca na my$l o rozmowie z dziennikarzem i sama nie bardzo wiedziaa, jak to sobie wytumaczy0. Wieczorem, kiedy kochali si z Radkiem, zapaa si na tym, #e i w wczas te# pomy$laa o Zimnym. /iaa poczucie winy. ?hyba jednak nie kochaa Radka. W

nocy w szla"roku wysza na balkon i zapalia pierwszego od dw ch lat papierosa. 1otem usiada przy komputerze domowym i po chwili wahania zalogowaa si jako administrator z dostpem do wszystkich danych. Wesza do internetu. ?zekaj(c na uruchomienie przegl(darki przesza na palcach do sypialni i sprawdzia czy jej m#czyzna $pi. !pewniwszy si co do tego, wy$wietlia histori jego aktywno$ci w sieci. Zobaczymy, jakie stronki ci rajcuj(6 9le ani dzi$ ani w ci(gu tygodnia Radek nie wchodzi na strony pornogra"iczne. W historii odwiedzanych witryn z caego miesi(ca tak#e nie znalaza jakiejkolwiek podejrzanej aktywno$ci. :ajcz$ciej odwiedza strony zwi(zane z biotechnologi(, <net i Wirtualn(, kilka in"ormacyjnych serwis w zachodnich, ;R:,&, jak($ internetow( gazetk, strony sklep w muzycznych. :ic specjalnego. ?zego$ si spodziewaa6 1rzecie# jej chopak by najporz(dniejszym i najlepiej uo#onym m#czyzn( jakiego w #yciu znaa. 4 ?o ty robisz o tej porze6 9# podskoczya ze strachu sysz(c jego gos i zaraz dostrzegaj(c na ekranie odbicie sylwetki wpatrzonej w jej plecy. 4 1rzepraszam, nie mogam spa0. Wy(czya komputer i wr cia do #ka. Rano czekao j( du#o pracy zwi(zanej z trzecim w(tkiem $ledztwa. DDD Zimny stara si rozpisa0 najpierw zdarzenia na zasadzie schematu. 9le niewiele z tego wyszo. 1rzyst(pi wic od porz(dnego wygooglowania Sawomira 7lasyka. Sze" 7:= m g liczy0 nawet na ponad %. tys. rekord w w globalnej sieci. Zimny zaznaczy opcj wyszukiwania gra"ik i obejrza sobie zdjcia przewodnicz(cego. :igdy wcze$niej nie przygl(da mu si specjalnie i teraz poczu si nieco zbity z tropu. Zwykle politycy na takich stanowiskach mieli

wypisan( na twarzy pro"esj i kunktatorstwo. 7lasyk nie wygl(da na polityka czy sze"a. :iski, wystraszony, z uciekaj(cymi w niebo oczami. /ia owaln( twarz, w(skie usta, kr tkie, przylizane do gowy wosy, gst( brod. ;rudno byo przypisa0 mu jakiekolwiek cechy przyw dcze. Zwyky, szary, przecitnie wygl(daj(cy urzdnik. Za to w dokumentach ju# byo znacznie lepiej. ;rzy ksi(#ki z zakresu ekonomi, masa opracowa+ o tytuach trudnych do wym wienia dla przecitnego zjadacza chleba. <pis w Wikipedii by kr tki i rzeczowy. TG4letni byy wiceminister, ekonomista, menad#er i sze" 7:= nie wygl(da na bandyt. 7atolik, bezpartyjny "achowiec, mo#e troch technokrata. Qona i pi(tka dzieci. 7uba jeszcze raz popatrzy mu w oczy i westchn( ci#ko3 1rosz mi wybaczy0 panie 7lasyk, ale musz poszpera0 w pana #yciu. !tworzy na pulpicie komputera teczk o nazwie >klasykA, a w niej trzy dokumenty. <twiera poszczeg lne linki z wyszukiwarki i wkleja do odpowiednich zbior w. :astpnie utworzy teczk >klasyk i kasaA, do kt rej postanowi wrzuci0 wszystkie dokumenty "inansowe. <$wiadczenia maj(tkowe znalaz na stronie 7ancelarii 1rezesa Rady /inistr w. W sumie cztery sztuki dokument w3 stan na dzie+ przed objciem urzdu oraz coroczne sprawozdania. 1obie#nie przejrza je, czuj(c lekki wzrost ci$nienia przy rubryce dotycz(cej posiadanych akcji. .,8 mln z w pierwszym roku, %-,, mln z w drugim, 8, mln z w trzecim roku urzdowania. @mm, rzeczywi$cie du#o. 7lasyk by chyba najbogatszym aktywnym obecnie politykiem. :atkn( si r wnie# na niepozornie zapowiadaj(cy si tekst z brukowca, kt ry donosi wielkim na ca( stron tytuem3 SX9WB7 >79S9A 7L9SN7 W tek$cie opis o$wiadczenia maj(tkowego, akcji i milion w na koncie. 'laczego jednak nie byo tego w innych mediach6

@mm, dziwne. W przypadku os b znanych takie "inansowo4a"eralne newsy wyskakiway na pocz(tku. ;ym bardziej, je$li pisaa o tym prasa bulwarowa. Wrzuci zapytanie szczeg owe 7lasykb=aktbgiedabmiliony i tak#e nie znalaz #adnych wynik w. Zmody"ikowa pytanieF ci(gle nic. ?hwyci za tele"on i wybra numer do jednego z redakcyjnych koleg w zajmuj(cych si notowaniami na E1W. 4 ?ze$0, czy wiesz co$ na temat maj(tku 7lasyka 4 zapyta bez zbdnego wstpu. 4 ;y te#6 4 zdziwi si kolega 4 Spokojnie, to nic nowego. 4 5a nie pytam czy nowego, po prostu chc wiedzie0. :a czym tyle zarobi6 4 Zainwestowa na giedzie. 4W jakie akcje6 /ia rachunek w 7rakowskim 'omu *nwestycyjnym6 ?hwila milczenia. 4 ;o cakiem mo#liwe. ;o znaczy tak pisano, ale z jego ust raczej nie pado potwierdzenie, cho0 pewien nie jestem. 4 9le pisano o tym6 4 ;ak. Zdecydowanie. Cyy co najmniej trzy albo cztery artykuy. 7lasyk wszystko wyja$ni i na tym sprawa si sko+czya. 49pamitasz, kto pisa6 4 =akt i... /o#e co$ skrobn( nawet :ewsweek.... 4 ?o$ wicej, jaki$ tytu6 4 :ie wiem. 9le m wi ci, nie ma co szuka0... 7uba roz(czy si. :iedobrze panie 7lasyk, kto$ panu czy$ci pozycjonowanie, #eby rzeczy dra#liwe nie wyskakiway na pocz(tku. 7uba pomy$la chwil nad kolejnym zapytaniem i wpisa ci(g 7lasykbza4robibgiedabuczciwie. 5est. 'opiero na trzeciej stronie wynik w znalaz tekst z Super :owin. /inister milioner zarobi na giedzie 5eden z najmodszych ministr w w historii 1olski jest

zdecydowanie najbogatszym czonkiem rz(du i jednym z najzamo#niejszych parlamentarzyst w. W ubiegym roku jego maj(tek by szacowany na 4 bagatela 4 %- milion w zotych. /inister przez dwa dni nie chcia nam ujawni0, w jaki spos b zgromadzi taki maj(tek. 1otem przesa kr tkie o$wiadczenie, #e jest ono wynikiem inwestycji giedowych. <dm wi podania bli#szych szczeg w... Zimny szuka dalej. ?o ciekawe Superak kontynuowa temat przez trzy dni, #(daj(c wyja$nie+ i w ko+cu si ich doczeka. 7lasyk wyja$nia, #e zainwestowa w akcje jednej ze sp ek, kt rych warto$0 potem niebotycznie wzrosa. Cez szczeg w. 1rawie G---procent zysku6 ;akiego zarobku nie osi(gay najlepsze giedowe rekiny. Zwykle napastliwy dziennik, tym razem jednak nie atakowa ministra i nie docieka, dlaczego zysk z akcji by tak du#y. ?o ciekawe te# cakowicie zmieni ton. :ie pisa3 7lasyk tumaczy si, bo gazeta tego si domagaa, tylko3 7lasyk ujawnia nam tajemnice swojego maj(tku. W tre$ci sugestie, #e skoro tak dobrze inwestowa swoje pieni(dze, to mo#na mu u"a0 tak#e w sprawach publicz 4nych. ?zyli nie ma a"ery. Zimny nie doszukiwa si tu jednak jakiego$ spisku. 1o trzech atakuj(cych artykuach 7lasyk odkry karty, uchyli r(bka tajemnicy, a gazeta uznaa, #e to jej wystarczy. 'laczego jednak #adne inne media si tym nie zainteresoway6 7uba pr bowa sobie przypomnie0, co robi w tamtym czasie, #e zupenie nie zwr ci uwagi na ten temat. ;o byo jako$ w maju lub czerwcu. 9"er mieli$my dosy0 4 1Z!, Starachowice, <lewnik, /azur i 1apaa. <n zajmowa si sprzeda#( za bezcen sp ek przetwarzaj(cych aluminium. 1rywatyzacja dla wybranych. 1 2niejsze artykuy na temat 7lasyka to ju# sam mi d dla uszu. !lubieniec premiera. Super"achowiec w supernadzorze. 1rzestpcy dr#( przed 7lasykiem. *nspektor 7lasyk. Wszystko na pierwszych stronach wyszukiwarki. Cohater

pozytywny. /o#e nawet przyszy prezydent albo premier. Zimny wybra numer do Erubego, przyjaciela z dawnych lat, kt ry specjalizowa si w sprawach internetowych. Eruby by jednym z pierwszych tw rc w stron www w 1olsce i mia internet w maym palcu. 7uba podejrzewa te#, #e kumpel czasem zabawia si w hakera, ale Eruby zawsze zaprzecza. 4 ?o tam, Zdzichu6 4 ucieszy si Erubas. Zawsze tak nazywa 7ub, chocia# ten nigdy nie dowiedzia si dlaczego. 4 ?zy mo#na tak pozycjonowa0 in"ormacje o sobie, #eby Eoogle podaway tylko pozytywne wyniki6 4 @mm..., mo#na. 9 co, chcesz si komu$ przypodoba06 Zimny zignorowa #art. 4 ;o prosta sprawa6 4 :ie do ko+ca. * do tego kosztowna. 4 5ak to6 Eoogle to sprzedaje6 4 :ie. 'ziaaj( uczciwie, cho0 oczywi$cie mo#na te# wykupi0 pozycjonowanie. 5ednak to nie dziaa na zasadzie usuwania innych wynik w. 9le mo#na zatrudni0 "irm, kt ra specjalizuje si w takich usugach, a ona czy$ci mu internetowe kartoteki. 4 /y$laem, #e jak co$ weszo do internetu, to ju# nie przepadnie. 4 Wszystkim da si manipulowa0. S( sposoby. 4 5akie6 4 /o#na na przykad nastawi0 roboty spamowe, #eby atakoway artyku, kt rego by$my wicej nie chcieli ogl(da0. Wyszukiwarka Eoogle przestaje taki tekst indeksowa0. /o#na te# zatrudni0 hakera, #eby delikatnie zmienia tagi w kodach czy same kody stron. 49 mo#na sobie z tym poradzi0, ot tak, z marszu albo czy mo#e to si sta0 przypadkiem6 4 Wykluczone. !""H Zimny zostawi na chwil 7lasyka. ?hwyci za tele"on i wybra numer do kolejnego ze starych przyjaci .

DDD *n"ormator Zimnego z 7:= na pierwsze spotkanie w og le nie przyszed. Zadzwoni po tygodniu i przeprosi. !m wili si kolejnego dnia w jakiej$ mao uczszczanej spelunie i tym razem jego znajomy si pojawi. 1rzez tele"on rozmawiali o"icjalnie, ale gdy spotykali si osobi$cie szybko przechodzili na ty. :ie kryli do siebie sympatii. Sze$0 lat temu odwiedzili wsp lnie nawet par knajp, a jego nowy znajomy um wi si z siostr( Zimnego na randk. 'zi$, z tego co wiedzia dziennikarz, "acet by ju# szcz$liwym ma#onkiem i ojcem dw jki dzieci. Zaszed te# do$0 wysoko w strukturach 7omisji, cho0 stara si nie rzuca0 w oczy. 4 Zaw d dyrektor to nie dla mnie. 5estem "achowcem. Lubi swoj( robot 4 mawia. Wymienili troch uprzejmo$ci, po#artowali, ale rozmowa nie kleia si. Zbyt du#o czasu upyno. Zbyt wiele zaczo ich dzieli0. Zimny postanowi wic przej$0 do rzeczy. 4 Sk(d miae$ in"ormacje, #e @oldner to gangster6 4 1rzecie# wiesz, #e nie mog ci powiedzie0. 4 :ie wiem. Wszyscy w tej sprawie zasaniaj( si tajemnic(, a ja b(dz jak dziecko we mgle. :ie wiem, komu u"a0 i w co wierzy0. Co... ja po prostu wam nie wierz. 4 'laczego6 4 1oznae$ @oldnera6 4 :ie 4 przyzna przyjaciel. 4* tak atwo ci przyj(0, #e to gangster6 ?zowiek ma"ii6 Ruskiej ma"ii6 !rzdnik wzruszy ramionami. 4 1owiedziaem ci, co syszaem. Wiara tu nie ma nic do rzeczy. 4 1owiedziae$ to tak, jakby$ by tego pewien. 9 ja poznaem @oldnera i jego ludzi.. Wygl(daj( jak ty i ja. :iczym si nie r #ni(. 4 Edyby ma"iozi mieli wypisane na czole kim s(... 4 ?hyba jednak czsto maj( wypisane. 9le niemo#liwe, #eby

taka in"ormacja w tym wypadku si uchowaa, #eby nie byo plotek, insynuacji, podejrze+. 1o prostu niemo#liwe. 4 'o czego zmierzasz6 4 Sk(d miae$ tak( in"ormacj6 7olega zamy$li si, potem spojrza prosto w oczy Zimnemu. 4 :ie nagrywasz6 4 :igdy nikogo potajemnie nie nagrywam. 9 ju# na pewno nie ciebie. 4 7lasyk zorganizowa spotkanie dyrektor w i powiedzia im, #e takie in"o ma z 9CW. /ieli$my zrobi0 wszystko, #eby nie doszo do oszukania niewinnych inwestor w. 9le byo za p 2no, #eby przerwa0 zapisy na akcje, wic powstrzymano ich debiut giedowy. ;o bya pierwsza taka sytuacja w historii giedy. Sze" oczekiwa od nas dziaa+ pozaproceduralnych i... tak si stao. ;o wszystko. 'ziaali$my w dobrej wierze. 4 5ak dokadnie wyrazi si przewodnicz(cy6 4 'okadnie tak, jak ci powiedziaem. Qe to przestpcy powi(zani z rusk( ma"i( przez sp ki na ?yprze. 49 co ty o tym s(dzisz6 4 1ytasz mnie o prywatne zdanie6 4 1rywatne. 4 ?hyba troch przesadzi. ?o nie znaczy, #e to postaci krysztaowe. @oldner ma co$ za uszami. 9le z rusk( ma"i( chyba nie ma wiele wsp lnego. :iemniej jednak nie miaem podstaw do kwestionowania tego, co m wi przewodnicz(cy. 1oza tym zablokowali$my t emisj nie bez przyczyny. 1ostpowanie nie wzio si z niczego. 4 Wic po co 7lasyk to powiedzia6 ;o by... wyrok. Cez s(du. 4 5ego zapytaj. :ie byo sensu dalej pyta0. 1rzyjaciel nie m g pom c. 4 'ziki. 'oceniam to, co zrobie$. 4 Suchaj. 1rzepraszam ci bardzo, ale... nie dzwo+ do mnie przez jaki$ czas. Zimny doskonale rozumia, #e tamten wiele ryzykowa.

DDD :ad Warszaw( zapada ju# zmrok, gdy 9ndreas @oldner parkowa swojego Volkswagena na 1olach /okotowskich, jakie$ sto metr w od lokalu 5e""]s, w pobli#u bocznego wej$cia na ogromny teren klubu sportowego Skra. <soba, z kt r( si um wi znalaza miejsce tu# obok niego. ?zowiek ten porusza si po Warszawie luksusowym, ale nie rzucaj(cym si zbytnio w oczy modelem 1eugeota. W przeciwie+stwie do wielu innych milioner w nie a"iszowa si pienidzmi, kobietami i nie mia ambicji, by kupi0 sobie ?helsea czy cho0by Legi Warszawa. 1rzywita si z :iemcem jak zwykle wylewnie, ale by wyra2nie nie w sosie. 4 /czy mnie ju# ta twoja sprawa 4 wyzna w ko+cu 4 Rozumiem, #e chcesz j( doprowadzi0 do ko+ca, ale powiniene$ to jako$ przyspieszy0. 4 Robi, co mog 4 rzuci kr tko 9ndreas. 4 ;ylko co mi z tego6 :asze sprawy w Cerlinie stoj( w miejscu. W Szwajcarii dwa razy odwoywae$ spotkanie z /arcelem. 'zwoni do mnie. 5u# nie chc wspomina0, #e mieli$my na powa#nie wzi(0 si za sprawy w Londynie. 5ak ty masz kopoty, to i ja mam kopoty. 1ozw l sobie pom c. 4* co zrobisz6 4 1oprosz kogo trzeba, #eby si tym zaj(. 4 ;o tylko pogorszy spraw 4 pokrci gow( 9ndreas 4 5eszcze popeni( jaki$ b(d i bdzie podstawa do ataku na nas. 1rasa bdzie miaa u#ywanie. Zobaczcie, jednak mieli$my racj. ;o pogr(#y Witolda i 1awa. 4 :ic mnie nie obchodz( Witold i 1awe. 4 ;o moi przyjaciele. 4 Za droga ta twoja przyja2+. Za wysoko ceni twoje umiejtno$ci. :ie powiniene$ ich marnowa0 na jakie$ osobiste utarczki z polskim rz(dem. 4 ;o nie rz(d ze mn( walczy. ;o kilku skurwysyn w, drobnych urzdas w 4 ap wkarzy i biurokrat w. <ni nie

maj( nic wsp lnego z rz(dem. 4 <k. R b jak chcesz. 9le prosz, #eby$ ten problem zamkn( w ci(gu miesi(ca. @oldner skin( tylko gow(. 4 'obrze. 1rzejd2my do naszych spraw. Rozmowa trwaa jeszcze okoo godziny. Zmczony i wyra2nie nie usatys"akcjonowany przyjaciel powolnym krokiem odszed w stron peugeota. 9ndreas poczeka a# ten odjedzie, a potem wysiad z samochodu i ruszy w g(b 1 l /okotowskich. 'obrze zna ten park. Cy stosunkowo bezpieczny nawet w p 2nych godzinach nocnych, dlatego 9ndreas nie obawia si spaceru bez broni czy gazu w kieszeni. 1otrzebowa chwili na zastanowienie. ?o jeszcze mog zrobi06 1rzypomnia sobie jak po naradzie z Zimnym z zapaem przyst(pili do ataku. ?zu, #e wstpuj( w niego nowe siy. :owa wiara. ?ho0 dziennikarz nie wydawa mu si specjalnie istotnym sprzymierze+cem, :iemiec nie czu si a# tak strasznie osamotniony i zlekcewa#ony. :iestety, musia jesz 4cze natchn(0 zapaem pracownik w. 4 Walczymy z hydr(, co jest naszym g wnym problemem 4 9ndreas ypn( na zgromadzonych wok niego pracownik w, w ramach kolejnej sesji burzy m zg w. @ydrze odrastaj( wci(# nowe gowyF udupili nas, dwaj czonkowie zarz(du siedz( w pierdlu, rynek boi si robi0 z nami transakcje 4 zesp ?onsulting 1artners zacz( przekrzykiwa0 si, wrzucaj(c coraz wikszy ci#ar na plecy @oldnera. 'laczego tak szybko rezygnuj( z walki6 4 Xatwo by0 szyderc(, jednak du#o trudniej o konstruktywne rozwi(zanie problemu. :ie jeste$my w przedszkolu. 1rzypominam, #e stawiamy sobie za cel zatrudnia0 wy(cznie osoby, kt re s( w stanie samodzielnie rozwi(zywa0

problemy. /y$lcie i dziaajcieH :ie czekajcie na polecenia. :ikt si nie odezwa. @oldner westchn( ci#ko. 4 Qeby znale20 wa$ciw( odpowied2, konieczne jest postawienie wa$ciwych pyta+. :o wic wracamy do pytania 4 co jest naszym najwikszym problemem6 /oim zdaniem problemy s( trzy3 1o pierwsze 4 urzdnicy wiedz(, #e tematyka in"ormacji zawartej w prospekcie jest zawikana. ?o jest istotne a czego nie da si oceni06 Wtedy wadza oceniaj(cego urzdnika ro$nie. <ni o tym wiedz( i dlatego staraj( si z tego uczyni0 spraw prawie tak skomplikowan(, jak latanie w kosmos. W e"ekcie, gdy chodzi o nasze przewinienia, roztrz(sany jest ka#dy najbardziej bzdurny szczeg , a 7'* nie musi si takimi sprawami w og le przejmowa0 jad(c ostro, po drugiej stronie bandy. Z drugiego problemu zdaem sobie spraw niedawno. :asze zarzuty s( tak powa#ne, #e a# absurdalne. 1roblemem jest wiarygodno$0. ?zy nie znaj(c tematu potra"icie sobie wyobrazi0, #e urzdnicy w takim urzdzie jak 7:= mog( by0 tak nieuczciwi6 ;o nie mie$ci si w polskiej mentalno$ci, kt ra zawiera w sobie wiele ulego$ci wobec wadzy. :iemcy ucz( si w szkole $wiadomo$ci obywatelskiej, wiedz( #e wadz trzeba kontrolowa0. 1olacy widz( to inaczej 4 psiocz( na wadz, ale rzadko decyduj( si na realn( kontrol jej poczyna+.. :o i po trzecie3 brakuje nam sojusznik w. 1rzecie# nie wszyscy urzdnicy s( 2li i skorumpowani. Lud2mi atwo manipulowa0F s( z natury leniwi, nie zawsze chce im si docieka0 prawdy. ?zsto obawiaj( si zadawa0 pytania. /amy wic za mao sojusznik w w tej walce. 4 Rozwi(zania6 4 zapyta jeden z prawnik w. 4 Qycie samo nam je podsunie... / j pomys to benchmarking.. Zarz(dzaj(cy port"elem zawsze u#ywaj( tego narzdzia. ;o,

ile zarobie$ w bezwzgldnych liczbach, to jedna kwestia. 5ednak gdy jest hossa, ka#dy zarabia, a gdy jest bessa, prawie ka#dy traci. Qeby wic m c oceni0 wyniki zarz( 4dzaj(cych, wynik port"ela czsto por wnywany jest do okre$lonej klasy aktyw w 4 najcz$ciej jest to indeks giedowy. Wtedy atwiej o obiektywne por wnanie. Qeby uciec od arbitralno$ci, my r wnie# musimy znale20 nasz benchmark. W zasadzie ju# go znale2li$my. 4 ;o 7'* 4 pracownicy szybko zrozumieli my$l wiceprezesa. 4 Wa$nie. 7'* to przecie# lider rynkowy 4 twarz 9ndreasa roz$wietli grymas u$miechu 4 ;ak przeszkolony, #e $miao mo#na zakada0, #e to, co oni robi(, jest wzorem do na$ladowania. W por wnaniu do tego, co wyprawia 7'*, nasze wydumane naruszenia nareszcie zostan( wo#one w jak($ sensown( perspektyw. 9lbo ?onsulting 1artners jest dobre albo 7'* stokro0 gorsze i wtedy urzdnicy bd( musieli atakowa0 swoich pupili. 4 *ch relacje mog( zosta0 wystawione na naprawd ci#k( pr b. 4 ?hc, by na biurka wszystkich os b zaanga#owanych w t spraw po stronie urzd w tra"iy pisma z opisem dziaa+ 7'* 4 poleci pracownikom. 4 /aj( dostawa0 kr tkie, rzeczowe pisma, z jasnym opisem dziaa+ podejmowanych przez 7'*. 5eden problem 4 jedno pismo z og lnym przesaniem, #e to nie my tu amiemy prawo. 'o ka#dego pisma ma te# by0 do(czona para"ka, kto jeszcze je otrzymuje. 4 /amy opisywa0 ka#de ich naruszenie6 4 skrzywi si g wny analityk 4 Cdzie tego du#o. !znaj( nas za pieniaczy i szale+c w. 4 :ieprawda. Walczymy ich wasn( broni(. Ciurokracj(. /y ka#dym pismem od nich mo#emy podetrze0 sobie tyek, bo dla nas nie maj( ju# #adnego znaczenia. 'oszo do piramidalnego nieporozumienia, przez kt re musimy

walczy0 z urzdem. ;o chore, ale nic na to nie poradzimy. Skoro nas do tego zmusili, walczmy najlepiej, jak potra"imy. 49 jak po prostu przestan( czyta0. 4 W(tpi. !rzdnik, co najmniej w teorii musi reagowa0 na nieprawidowo$ci. Wic nie reagowa0 to ryzykowa0. Z drugiej strony 7'* i ich przyjaciele z urzdu, zbyt du#o o sobie wiedz(. :ie bd( wic mogli zrobi0 im krzywdy. 9le inni urzdnicy, rynek, ludzie z wymiaru sprawiedliwo$ci z czasem zaczn( nabiera0 w(tpliwo$ci. :ie ma przecie# dymu bez ognia. 9nalityk pozostawa nieprzekonany. 4 ;y tu rz(dzisz 4 jkn(. 9ndreas popatrzy na niego zimno. 4 5ak chcesz co$ robi0, #eby tylko zrobi0, to nie ma to najmniejszego sensu. /asz patrze0 przez pryzmat celu i e"ektu. * dziaa0 zgodnie z zao#onym planem. 4 1rzepraszam 4 pracownik podni s rce w obronnym ge$cie 4 <d czego zaczynamy6 ;ego samego dnia @oldner poprosi o pomoc ambasad :iemiec w Warszawie, kilku przyjaci w Cerlinie i Conn. :apisa kr tkie pismo, kt re asystentki miay rozesa0 do wszystkich "undacji i organizacji pozarz(dowych zajmuj(cych si amaniem prawa. :a koniec zdecydowa si zawr ci0 gow Sorosowi, kt rego pozna jakie$ pitna$cie lat temu. Wszystko na nic. :a razie. 'o tego zadae$ si z dziennikarzem, kt ry ci 2le opisa. ?zy mo#na mu u"a06 4 tego jeszcze nie wiedzia. Wyja$ni si to jednak do$0 szybko. 7on"rontacja z "aktami jest najlepszym testem dla ludzi i papierkiem lakmusowym ich charakteru 4 zobaczymy. 7urewski $wiatH Witold i 1awe wci(# siedzieli w pudle. 1rzez niego. 1rzez jego nieostro#no$0. *d(c teraz przez 1ola /okotowskie 9ndreas poczu ch d i zerkn( na pikne, czyste niebo.

:iebo gwia2dziste nade mn( i prawo moralne we mnieD 4 u$miechn( si do wasnych my$li. W )R*** wieku proste my$li sprzedaway si r wnie dobrze jak teraz. /in( jak($ park gor(co obapiaj(c( si na awce i pijanego studenta wracaj(cego do akademik w !niwersytetu Warszawskiego przy Qwirki i Wigury. 9ndreas odprowadzi go wzrokiem. 'wa smutne, szare wie#owce szpeciy cay krajobraz jednego z najwikszych zielonych kompleks w Warszawy. 7iedy ju# zamierza ruszy0 w drog powrotn( zobaczy trzech lekko podchmielonych dresiarzy zmierzaj(cych w stron 9lei :iepodlego$ci. ?hc(c unikn(0 spotkania z nimi skrci w $lep( uliczk, ale ruszyli za nim. 4 @ej go$ciuH 9ndreas nie odwr ci gowy. Zszed ze $cie#ki w kierunku drzew. /o#e odpuszcz(. 4 Eo$ciu 4 powt rzy woaj(cy 4 7opsnij szluga. 9ndreas zatrzyma si. 7(tem oka zobaczy, #e jeden z m#czyzn podbiegaj(c zablokowa mu drog do najbli#szej uliczki, odcinaj(c ewentualn( drog ucieczki. 'rugi okr(#y go z drugiej strony. ;en, kt ry krzycza, wyszarpn( co$ spod dresu i powt rzy. 4 :o ju#, wyskakuj ze szlug w. 9ndreas zatrzyma si i oceni sytuacj. 7a#dy z tych trzech m#czyzn by mniej wicej o trzydzie$ci kilo ci#szy od niego. :ajgo$niejszy z nich wygl(da na przyw dc, ale czowiek z prawej mia zdecydowanie wicej >mi$niA i zapewne najmniej rozumu. Wszyscy byli kr tko ostrzy#eni i mieli wypisane na twarzy3 nie zadzieraj z namiH * nie pr buj stawia0 oporuH 9ndreas nie zamierza zadziera0. Cyo jednak jasne, #e je$li nawet odda im wszystko co ma, sprawa i tak zako+czy si mordobiciem. 1oza tym, nie m g odda0 im tego, co mia.
3 myl 'mmanuela /anta, niem. 6ilozofa >EIDJ+EKFJ?.

1o prostu. Woaj(cy mia do niego jakie$ dziesi0 metr w, ten po lewej jeszcze wicej. :ajbli#ej, bo na pi0 krok w by mi$niak. * nie mia broni. Rozo#y rce szeroko i u$miechn( si zowieszczo, gdy 9ndreas zrobi dwa kroki w jego kierunku. Sekund p 2niej :iemiec zanurkowa pod silnym prawym sierpowym i wymierzy z byka w klatk piersiow( osika. Xysy zachwia si, ale nie upad. 9ndreas kopn( go dwa razy pod lewe kolano i pot#nie uderzy w policzek, wbijaj(c niemal po rkoje$0 w jego twarz kluczyk od Volkswagena. 1rzera2liwy skowyt zatrzyma tego z lewej, kt ry ruszy na pomoc koledze. 9ndreas odwr ci si do napastnika i z szybko$ci( dobermana znalaz si na odlego$0 ciosu. Zaatakowa bez wahania, pierwszy, tym razem kopniciem w okolice mostka. :ie by w stanie oceni0 precyzji ciosu, ale usysza wyra2nie pkaj(ce ko$ci, co oznaczao, #e drugi przeciwnik tak#e zosta wyeliminowany z gry. <statni osiek sta na $cie#ce i patrzy oniemiay, jak jego dw ch koleg w zwija si z b lu, ra#onych ciosami tego cherlawego gogusia w okularach i garniturze, kt ry m g mie0 co najwy#ej metr siedemdziesi(t wzrostu i sze$0dziesi(t kilo wagi. ?o jest, do cholery6 9ndreas okr(#y go i zbli#a si od strony ulicznej latarni. 1rzypomina drapie#nika szykuj(cego si do ataku. ;eraz zobaczy, #e przedmiot, kt ry trzyma napastnik, to motek. <n mia tylko kluczyki od samochodu. 7iedy podbieg na dwa, trzy metry, dresiarz zrobi w ty zwrot i rzuci si do panicznej ucieczki. 9ndreas goni go jakie$ dwadzie$cia krok w i pewnie by m g dopa$0, ale zrezygnowa. 'alsza walka nie miaa sensu i bya niepotrzebnym ryzykiem. 9ndreasowi bardzo du#o pacono za wa$ciw( ocen ryzyk i ich ograniczanie. 'latego odpu$ci. Szybkim krokiem ruszy w kierunku swojego samochodu.

Rozdzia 17 "rawda le#y porodku + mo#e dlate o w!zy!tkim zawadza.


(ry!totele!

Edy 5akub Zimny nie wiedzia, jak rozwi(za0 problem, odkada go po prostu na p 2niej. ;o bya szczeg lna cecha jego charakteru. ?echa, kt rej nienawidzi i przez kt r( czu si podle. 5ak ostatni szubrawiec. :ie by bohaterem. :ie by rycerzem w l$ni(cej zbroi. Stara si by0 dobrym czowiekiem, ale ilekro0 napotyka problem, dylemat moralny czy etyczny, po prostu ucieka. Crzydzi si potem sob( przez miesi(c, nastpnie stara si naprawi0 b(d, a kiedy wystpowa kolejny problem, zn w ucieka. ?ynik. Bgoista. 1adalec. ;woje #ycie jest nic niewarte. ;ak samo chcia uciec od @oldnera, 7:=, ksigowej i caego tego baj4zlu. 1ech polega na tym, #e z problemu uciek w ksi(#k i #e akurat w jego rkach znalaza si powie$0 Stiega Larssona. 7a#dy kolejny rozdzia przemawia do niego, zdaj(c si m wi0, #e to nie przypadek zetkn( ich ze sob(. :iezwykle wci(gaj(ca historia dziennikarza niezale#nego pisma /illennium 4 /ikaela ClomkVista, kt ry przegrawszy proces o zniesawienie ze znanym przedsibiorc( 4oszustem bierze na siebie zlecenie zbadania historii pewnego zaginicia, kt re zapewne jest morderstwem. /a za to otrzyma0 sowite wynagrodzenie, ale znacznie bardziej przemawia do niego obietnica pomocy w przyszej walce ze wspomnianym przedsibiorc( 4 oszustem, kt r( skada zleceniodawca. Wiele r #nio go od ClomkVista, ale Zimny czytaj(c ksi(#k zacz( odnosi0 nieodparte wra#enie, jakby czyta swoj( histori. ;ak#e tra"i na intryguj(cy temat zwi(zany ze

znanym przedsibiorc( /aciarzem, kt ry sko+czy si dla niego kopotami. ;ak#e >wszedA po tym w inn( spraw, kt ra oka 4zaa si po cz$ci spraw( o morderstwo ksigowej, a jej wyja$nienie mogo doprowadzi0 do wielkiego skandalu na rynku "inansowym. <czywi$cie, ksi(#kowa, szwedzka rzeczywisto$0 znacznie si r #nia. :ie mia te# do pomocy Lisbeth Salander, kt ra przes(dzia o sukcesie dziennikarskiego $ledztwa ClomkVista i samej ksi(#ki Larssona. ?hyba #e to @oldner bdzie moj( Salander6 W gruncie rzeczy :iemiec mia wiele wsp lnego z bohaterk( ksi(#ki Larssona. ?ho0 daleko mu byo do hakerki, by r wnie 4 w oczach Zimnego 4 aspoeczny, peen tajemnic i trudny we wsp pracy. ?zy zatem 9ndreas @oldner na ko+cu tej opowie$ci oka#e si przestpc(6 Zimny czu jednak instynktownie, #e to jemu nale#y pomaga0, a nie dybi(cym na :iemca urzdnikom czy maklerom z 7'*. /o#e to bdzie moja najwiksza #yciowa pomyka, ale w ko+cu musz wybra0 stron szachownicy i kolor pionk w. ?aa sprawa wci(# bya trudna do logicznego wyja$nienia 4 wielow(tkowa i skomplikowana. ;rudno byo oceni0, kto jest zy a kto dobry. ?zy chocia# oddzieli0 szaro$0 od cakowitej czerni. Zimny m g polega0 w wielu kwestiach tylko na wasnej intuicji. /yli0 si jest rzecz( ludzk(. 9le w tym wypadku pomyka moga zaprowadzi0 go nawet do puda za utrudnianie $ledztwa czy te# wsp prac z prze 4stpc(. 7urwa. :ie robisz nic zego. :ikt nie mo#e ci zabroni0 d(#e+ do wyja$nienia sprawy czowieka, kt ry nie siedzi w wizieniu i 4 o ile wiesz 4 nie jest o"icjalnie $cigany przez prawo. @oldner. ?aa ta historia miaa peno dziur6 9 zapowiadao si tak prosto 4 mrukn( pod nosem Zimny,

ukadaj(c sobie to jeszcze raz w my$lach. Sp ka giedowa tra"ia pod lup organ w $cigania za oszustwa. 5ej zarz(d zostaje aresztowany. Wszystko wydaje si takie proste. 9le pojawia si @oldner, kt ry powinien siedzie0 w pudle a nie siedzi i twierdzi, #e ta caa akcja 4 mo#e nawet w(cznie z tekstem Zimnego jest elementem jakie$ pry 4watnej wojny toczonej od lat z 7rakowskim 'omem *nwestycyjnym. Edyby to bya prawda, a przeciwnik do prywatnych spor w wykorzysta wysokich urzdnik w pa+stwowych i niezwykle wa#ny urz(d centralny o uprawnieniach prokuratorskich, to oznaczaaby niewyobra#alny skandal. 9le przecie# nie mo#e by0 prawd(. ;eoria spisku bez #adnych podstaw. ?zy#by6 ;o sk(d gro2by i potwierdzaj(ce je donosy od @oldnera do 7:=, na kt re nikt nie reaguje, za to wszczyna postpowanie przeciwko @oldnerowi poniek(d wykonuj(c wcze$niejsze gro2by Ochyba #e to przypadek6P Sk(d te przeklte szkolenia za grub( kas i caa nagonka w sprawie6 Sk(d in"ormacja o nie do ko+ca uzasadnionych lub nieudokumentowanych pom wieniach o gangsterskich powi(zaniach @oldnera i jego przyjaci 6 :o i wreszcie clue sprawy 4 morderstwo ksigowej, kt ra chciaa ujawni0 rzekome machlojki 7'*. Cy0 mo#e ?onsulting 1artners mieli co$ za uszami, by0 mo#e @oldner nie by $witoszkiem, ale ich zarzuty brzmiay znacznie powa#niej. * si potwierdzay. 1oza tym @oldner nikogo nie zamordowa. 1rzynajmniej Zimny nic - tym nie wiedzia. @oldner mia zdecydowanie racj z prospektami. ;o byo dziwne, #e jedna sp ka ma takie "ory w komisji. Zimny z mozoem zacz( sprawdza0 dokumenty dotycz(ce samego sporu ?1 z 7omisj(. 9naliza dokumentacji nie pozostawiaa w(tpliwo$ci. !rzdnicy wyra2nie atakowali sp k, zamiast rozpatrywa0 jej spraw. 'ziao si tak ju# od wielu miesicy przed aresztowaniem prezes w. 'laczego6

'laczego ?onsulting 1artners nie interweniowaa wcze$niej, nie pr bowaa pisa0 skarg czy te# p j$0 do medi w6 Xatwo powiedzie0. 1ewnie nie wiedzieli, #e tak si to sko+czy. Zimny, nie chc(c si rozprasza0, dopiero koo czwartej po poudniu wszed do skrzynki e 4mailowej i natychmiast zamar. W$r d kilkudziesiciu nowych wiadomo$ci jedna szczeg lnie rzucia mu si w oczy, z ozna 4czeniem >pilneA i wpisem w oknie tematu3 pozdrowienia z za$wiat w W li$cie nie byo #adnej tre$ci poza za(cznikami3 kilkoma dokumentami w pd" i spakowanymi zipem plikami >wa#(cymiA kilkana$cie megabajt w. ?zu jak dr#y mu rka. 'obrze zna adres moneyroot.Wwanadoo.""r ;o wa$nie z niego kilka razy pisaa do niego zamordowana ksigowa 7'*, Carbara <chnik. DDD /#czyzna by wyra2nie zdenerwowany, co Bwelina ;alar wzia za dobr( monet. :ie uzgodnione z >g r(A dodatkowe przesuchanie ;eodora 7ozowskiego mogo zako+czy0 si dla niej bardzo 2le. 5ednak je$li dobrze to rozegra, 7ozowski nie bdzie mia podstaw do protest w czy interwencji, wic mo#e nikt si nawet o tym nie dowie. <czywi$cie sporz(dzi protok i do(czy go do akt, ale za kilka tygodni tylko kto$ bardzo skrupulatny b 4dzie m g si zorientowa0, #e czwarte przesuchanie nie powinno mie0 w og le miejsca. Jledztwo wyra2nie stano i mao kto si nim ju# interesowa. 4< co chodzi6 4 zapyta ;eodor 7ozowski poprawiaj(c si na niewygodnym krze$le. 4 ?hcieli$my doprecyzowa0 par kwestii zwi(zanych z waszymi zarzutami. 4 1rzecie# wszystko wiecie 4 powiedzia niegrzecznie 7ozowski. /acie tezy, do was nale#y zebranie dowod w. 4 Wiem, co do nas nale#y. 5ednak podejrzani broni( si, #e

wcale nie musieli ujawni0 transakcji z podmiotem zwi(zanym z czonkiem rady, bo to nie byo wymagane prawem. 1owouj( si na jaki$ unijny dokument i zapis m wi(cy, #e te przepisy nie dotycz( dawc w kapitau tylko os b, do kt rych tra"iaj( pieni(dze ze sp ki. 4 ;o bez znaczenia. :aszym zdaniem wymogi s( jasne. 4 <ni twierdz(, #e maj( chroni0 przed wyprowadzaniem pienidzy z "irmy, a nie s( tak istotne, w wypadku pozyskania "inansowania, bo tu nie ma ryzyka malwersacji. 4 ;o kpinaH ;worz( zobowi(zania na ,- milion w i nie maj( tego ujawnia06 4 Zobowi(zania przecie# ujawnili. :ie ujawnili tylko, w stosunku do kogo je maj(. ?o to ma za znaczenie czy po#yczyli od znajomego czy od banku 17<. 4 1owinni wszystko ujawni0. 1rawo jest prawem. 4 <czywi$cie. 1o prostu chcemy to doprecyzowa0. Bwelina jeszcze przez par chwil staraa si u$pi0 jego czujno$0, ale byo jasne, #e z czasem zdenerwowanie dyrektora mo#e tylko wzrosn(0. 4 ?hcemy te# zapyta0 o to 4 wypalia, wyjmuj(c na st archiwalny numer BKpressu =inansowego z tekstem Zimnego o kontrataku @oldnera 4 ?o pan mo#e nam o tym powiedzie06 'yrektor poblad. 49 co tu m wi06 ?zytaa pani sprostowanie6 4 ?hodzi panu o wyja$nienie w ramach ugody procesowej6 4 :o, tak. 4 ?zytaam, ale tam nie ma #adnego sprostowania w sprawie szkole+. 4 :ie zamaem prawa i wykonywaem swoje obowi(zki edukacyjne. 4 Szkol(c petent w za takie pieni(dze6 4 :ie bd odpowiada na takie insynuacje 4 7ozowski poderwa si z miejsca.

4 :iech pan usi(dzie. ;o lu2na rozmowa. ?hyba, #e woli pan, #eby$my wydzielili t spraw do oddzielnego postpowania. 7ozowski zawaha si.. 4 ?hcieli$my troch dorobi0 i tak wyszed ten temat szkole+. Sp ki skaday dokumenty pene bd w, chcieli$my im pom c. 9 #e przy okazji mo#na byo troch zarobi0, to przecie# nic zego. /y$my naprawd nie mieli zamiaru nikomu odpuszcza0 czy bra0 pieni(dze za przepuszczanie byk w w prospektach. ?hcieli$my dziaa0 dla rynku i jego rozwoju. 4 ?o tydzie+6 4 Sytuacja wymkna si spod kontroli 4 przyzna 7ozowski 4 ;rudno byo to potem przerwa0. 5ednak nie znajdzie pani #adnego dowodu, #e te szkolenia przekaday si na nasze decyzje. Wrcz przeciwnie. 1amitam, #e sam kiedy$ ukaraem jedn( ze sp ek, kt re szkoliem. 4 Zapamita to pan6 4 zdziwia si Bwelina. 7ozowski zrozumia, #e popeni b(d. 4 1rze$ledziem swoje decyzje sprzed lat, #eby si upewni0, #e nie mam si czego wstydzi0. 4* upewni si pan6 4 ;ak. 49ten zarzut o dziaanie na zlecenie6 4 ?hyba pani #artuje. 1rzecie# to insynuacja na poziomie bulwar wki. ;rudno sobie wyobrazi0, #eby nagle trzy czy nawet cztery dziay 7omisji zaczy nielegalnie wsp dziaa0 przeciwko komu$ na czyje$ zlecenie. ;o absurd. 5ak niby mieli$my to skoordynowa06 ;alar bardzo powoli skina gow(. 1o co si tak pieklisz6 Wystarczy powiedzie0 jedno zdanie. ?hyba #e masz co tumaczy06 4 ;o wcale nie jest takie nieprawdopodobne 4 zable"owaa 4 !m wmy si, caa ta sprawa 4 ruchem rki wskazaa na akta, nadaje si na $mietnik. :iczego im nie udowodnimy.

7ozowski milcza, wic Bwelina graa dalej. 4 9CW tak#e jest zdania, #e ci go$cie s( czy$ci. Za chwil bdziemy prowadzi0 postpowanie w sprawie "aszywych oskar#e+. 4 5ak to6 Bwelina ;alar wyja z szu"lady kopie doniesienia 9ndreasa @oldnera z wnioskiem o wszczcie $ledztwa prokuratorskiego w sprawie nielegalnych dziaa+ 7:= przeciwko ?onsulting 1artners. 1rokuratura oczywi$cie odm wia wszczcia postpowania, ale ani @oldner ani 7ozowski tego nie wiedzieli. Bwelina tak#e przez przypadek dowiedziaa si o doniesieniu. * wcale nie bya pewna, czy apelacyjna lub s(d jednak nie naka#( prowadzenia $ledztwa. 7ozowski przeczyta tytu doniesienia i piecz(tki prokuratorskieF spoci si w pi0 sekund tak, #e koszula przylgna mu do ciaa. 4 :ie chce pani chyba powiedzie0, #e prowadzi spraw przeciwko nam6 4 ? # 4 Bwelina wzruszya ramionami i odwr cia si na obrotowym krze$le. :ie zamierzaa nic wicej m wi0. :iech zadziaa czas. Zapa przynt. :ie schrza+ tegoH 4 ;o jakie$ jaja. ;o oni s( przestpcami. :ie my. 4 Sk(d ta pewno$06 4 5ak to sk(d6 1rzecie# macie czarno na biaym, #e oszukiwali w prospekcie i dziaali na szkod skarbu pa+stwa. 1rzecie# nie wymy$lili$my sobie tego wszystkiego, tych manipulacji i wykorzystania in"ormacji pou"nych. 4 :awet je$li to prawda, to przy morderstwie to nic nie znaczy. 4 /orderstwie6 4 1ozna pan Carbar <chnik6 4 7ogo6 4 <chnik. 7sigowa 7'* zamordowana w 7rakowie.

4 ?hyba pani nie s(dzi... 1odobno zamordowa j( jaki$ seryjny zab jca. 4 Zna pan j(6 4 Spotkaem mo#e raz czy dwa. 4 ?zy to ona rozliczaa szkolenia6 7ozowski nie odpowiedzia. 4 :iech pan lepiej powie prawd. 'laczego zawzili$cie si na tych go$ci6 'osta pan... hmm, powiedzmy, pro$b a mo#e cynk od 7'*6 <ni donie$li, #e to 4 jak pan to uj( 4 gangsterzy6 4< nie, nie 4 7ozowski poderwa si z miejsca 4 nie dam si w to wpu$ci0. 1ani powinna wiedzie0, #e caa sprawa wysza wy#ej. 5a dostawaem wyra2ne polecenia, a nie #adne cynki. 4 <d kogo te polecenia6 'yrektor po raz kolejny zawaha si. 4 Sygna przyszed od 9CW. <trzyma go sam sze", przewodnicz(cy 7lasyk i to on powoa specjalny zesp , #eby nie doszo do kompromitacji. 4 <"icjalny zesp 6 4 zdziwia si Bwelina. 4 Wiem, wiem, nie ma tego w aktach, ale... taka bya pro$ba 9CW. 1o 4dobno. :ie chcieli ich wystraszy0. 7lasyk poszed im na rk. 7amie. Bwelina ;alar dobrze znaa si na kamstwach. 'obrze wiedziaa, #e ten spocony i rozdygotany m#czyzna walczy teraz o swoje #ycie. ?zy#by wic spiskowa teoria dziej w tym razem okazaa si znacznie bli#sza prawdy6 9le jaka w tym rola 9bwery6 1ostanowia nie pyta0 o 7lasyka i jego ewentualne zwi(zki z 7'*, bo to mogo sprawi0, #e 7ozowski poczuby si zbyt osaczony. 9 taki przeciwnik potra"i by0 gro2ny i zaatakowa0 nawet wbrew rozs(dkowi. 4 :a dzi$ mo#e wystarczy. 4 :ie wierz, #e mo#ecie nam robi0 co$ takiego. 1rzecie# stoimy po jed 4nej stronie. ;o tamci s( ci 2li.

4 Spokojnie. :ie ma jeszcze #adnego postpowania. 7ozowski jeszcze bardziej poczerwienia. 4 Wyja$niamy spraw, bo nie mo#emy pozwoli0 sobie na b(d 4 skamaa Bwelina. 4 1rosz spojrze0 na decyzj o odmowie wszczcia $ledztwa. 1okazaa dokument, #eby u$pi0 czujno$0 urzdnika. 4 Wic po co ta caa gra6 4 /y te# czasem dziaamy nieo"icjalnie 4 mrugna okiem 4 * sprawdzamy 2r da na r #ne sposoby. :iech si pan nie boi. 5este$my po jednej stronie barykady. ?o"na nogi pod siebie, #eby kamie+, kt ry spad z serca 7ozowskiemu nie roztrzaska jej stopy. :iemal usyszaa jak spada. Jmierdz(cy i ci#ki od kamstw i intryg. 4 1roponuj, #eby$my nic nie spisywali z naszej rozmowy 4 zaproponowaa prokurator ;alar 4 ?hyba #e pan sobie tego #yczy6 4 <czywi$cie #e nie 4 u$miechn( si niepewnie 7ozowski. ;ak tak, upewniaj si, utwierdzaj w swojej wierze. 4 /am jeszcze pro$b. 4 ;ak6 4 7ozowski ju# zbiera si do wyj$cia. 4 1rosz nikomu nie m wi0 o tej rozmowie ani o tym, czego si pan tu dowiedzia. 4 Rozumiem, tajemnica postpowania. 4 :awet nie tyle postpowania, bo wie pan, #e go nie ma. 9le 9CW jednak wci(# prowadzi dziaania. 7to wie, kto z nas jest na nasuchu6 Eupio by byo, gdyby usyszeli jak pan zdradza jakie$ tajemnice przez tele"on czy na jakim$ spotkaniu. 5eszcze mogliby uwierzy0 w t nieprawdopodobn( teo 4ri o skorumpowanych urzdnikach sprzedaj(cych in"ormacje z urzdu nadzorowanym przez siebie podmiotom. 7ozowski uda, #e nie dosysza sarkazmu w jej gosie. 9 to cipaH 'wie godziny po tej rozmowie Bwelina kupia w kiosku kart tele"onicz 4n( i zadzwonia z budki do Zimnego. Rozgl(daa

si niespokojnie do momentu, kiedy usyszaa ciepy gos dziennikarza. * zrozumiaa, #e to, co ona w tej chwili robi, jest wa$ciwe, dobre. ;o ona i on s( po stronie prawdy. 4 Wiesz, kto m wi6 4 szepna. 4 1ewnie 4 odpar r wnie cichym gosem. 1oczu jak serce dry"uje mu niebezpiecznie w kierunku przeyku utrudniaj(c oddychanie 4 Wiele razy miaem dzwoni0. 9le nie wiedziaem, co mog ci powiedzie0. 4 ;o, co czujesz... Zawsze mog powiedzie0, #e to na u#ytek ewentualnych podsuch w. Lepiej zrobi0 z siebie potencjaln( kochank4 idiotk ni# in"ormatork. ;aka kaseta raczej nie tra"i do akt. Zimny nie odpowiedzia od razu. Zrozumia, #e to mo#e by0 jednak tylko #art. 4 ;aki sentymentalny to ja nie jestem. 4 /o#e powiniene$. Co#e, co ja gadam. 4 ;o "lirt6 1odrywasz mnie6 /ilczaa. 4 ?hyba musimy powt rzy0 tego Brdingera. DDD Sta+czyk przysypia w radiowozie koleg w ze Stoecznej, gdy wybudzi go tele"on od spec w z dziau przestpczo$ci komputerowej, kt rych w(czy do sprawy seryjnego od samego pocz(tku. 4 ?o macie6 4 :ie zgadniesz, sze"ie. ;ak jak prosie$, monitorujemy wszystkie linki denatki, w tym u#ywane przez ni( adresy mailowe. * nie dalej jak kilka godzin temu dostali$my ciekawy alert. 7to$ wama si do niej na konto na Wanadoo. ;o taki "rancuski serwer, kt ry wybraa pewnie dlatego, #e bardziej czaia "rancuski ni# angielski. 4 !#y hasa czy to by jaki$ chamski wam6 4 1o kilku pr bach wpisano wa$ciwe haso, wic pewnie wamywacz mia potencjaln( list login w. 4 Skrad jakie$ dane6

4 Wrcz przeciwnie. 'oo#y. Wykorzysta konto do przesania z niego gruba$nego pliku z dokumentami. 'okumenty adoway si z serwera na rootnode. ;o taki holednerski serwis naszych chopak w znany w $wiecie in"ormatycznym i hakerskim. ?hopaki robi( tanio i dobrze, nie ograniczaj( klient w, chroni( prywatno$0, a jednocze$nie wszdzie daj( do zrozumienia, #e zale#y im na dziaaniach na legalu. 4 5est szansa, #e namierzymy tego, co przesya pliki z 1olski. 4 /inimalna. 1rawdopodobnie w 1olsce znajdziemy jak($ kawiarenk i to w najlepszym razie. <bawiam si, #e to mogo by0 zaatwiane z jakiego$ dopiero co kupionego laptopa zalogowanego w sieci publicznej. ;aki wa$ciciel bdzie praktycznie nie do znalezienia. 4 ?o to za dokumenty i do kogo poszy6 4W tre$ci nie wnikali$my. 'rukuj( si dla ciebie. 9 poszy do jakiego$ pismaka. 4 :iech zgadn. 5akuba Zimnego6 4 Sk(d wiesz6 4 /o#ecie zrobi0 co$ dla mnie6 Zaatwcie podsuch na tele"on tego chopaka. 'ziewczyny ode mnie zajm( si wszystkimi "ormalno$ciami. 4 ;ylko kom rk6 4 'omowy i kom rk. :o i monitorujcie go w sieci. 4 'obra, sze"ie. 9ha, mamy co$ jeszcze. 4 ?o takiego6 4 1rosie$ o sprawdzenie, kto w ci(gu tygodnia szuka w necie in"ormacji o 7arolu 7ocie i innych seryjnych mordercach zwi(zanych z 7rakowem. 5ak wiesz, mieli$my dw ch takich gagatk w, co mordowali seriami i wa$ciwie tylko 7ot wchodzi w gr, wic skupili$my si na nim. 9# do dnia przed zab jstwem nie mieli$my ani jednego zapytania o 7ota. Sta+czykowi mocniej zabio serce.

4 9# do dnia przed zab jstwem. 9 tego dnia, kto szuka in"ormacji6 4 Spokojnie, na razie mamy tylko *1 4 za$mia si in"ormatyk. 4 9le jedno6 'wa6 *le6 4 Sta+czyk mia ochot krzykn(0 na chopaka po drugiej stronie linii, #eby nie baznowa, bo to mo#e by0 kluczowa in"ormacja. Edyby tylko jedna czy nawet kilka os b szukao w sieci in"ormacji o 7ocie, a w$r d nich by podejrzany, to byaby bardzo wa#na poszlaka w sprawie. Wrcz dow d dla s(du. 4 :iestety, sze"ie. Cdzie kilka tysicy. ;ego dnia poszed w telewizji "ilm dokumentalny o 7ocie. :o i w sieci zaroio si od zapyta+. /amy kilka work w >ajp wA. 4 Sprawdzili$cie chocia#, czy w$r d nich by ;rybuchowski. 4 Cy 4 przyzna in"ormatyk 4 Wchodzi na stron z "ilmem, a potem na youtube i przejrza artyku w Wikipedii. Zawsze to jaka$ poszlaka, cho0 bez znaczenia w tej sytuacji. 4 'ziki. 7omisarz roz(czy si i wyszuka numer do dziennikarza Zimnego. Skoro ju# by w Warszawie...

Rozdzia 1' 5dy m%wi!z prawd, nie potrzebuje!z !obie nicze o przypomina,.
*ark <wain

1rzewodnicz(cy !rzdu 7omisji :adzoru =inansowego Sawomir 7lasyk zako+czy sw j wykad o etyce w biznesie i zasiad koo <jca /acieja, zaprzyja2nionego zakonnika prowadz(cego szko dla trudnej modzie#y. :ie sucha praktycznie kolejnych wyst(pie+ i zbywa "ranciszkanina, kt ry stara si nawi(za0 z nim rozmow. Cy zmczony. Wrcz wyczerpany. Zgodzi si na udzia w tym, w po$piechu przygotowanym wykadzie, tylko z jednego powodu. 4 Sawek, pozwolisz 4 7arol ;rybuchowski klepn( go w rami, u$miechaj(c si przepraszaj(co do ojca /acieja 4 1orywam na chwil nasz( gwiazd. 4 /o#e nauczy ci troch skromno$ci 4 odpar "ranciszkanin 4 1rzydaoby si. !$miechaj(c si przeszli do ogrodu i ruszyli wolnym krokiem alejk( prowadz(c( nad jezioro. Wygl(dali jak dwaj dawni znajomi dyskutuj(cy o sta 4rych dobrych czasach. 4 /ieli$cie nie dzwoni0 do mnie przez najbli#sze p roku. /ieli$cie da0 mi spok j. /ieli$cie moje pieni(dze wo#y0 na normaln( lokat, a nie kupowa0 za nie akcje w o"ertach pierwotnych. 4 'obrze na tym zarobie$. 4 :ie chciaem dobrze zarobi0. ?zy ty naprawd nie zdajesz sobie sprawy, #e przez takie gupie posunicia mo#esz nas wszystkich pogr(#y06 ;a agencja twojej #ony i te szkolenia, na dodatek ;eodor skar#y mi si, #e nie mo#ecie zapanowa0 nad prospektami i popeniacie wicej bd w od innych. ?o ty sobie, kurwa, my$lisz6 4 :ie przeklinaj. <biecali$my przecie#, #e si poprawimy. 9

twoje pieni(dze umie$cili$my w bezpiecznym "unduszu. :ikt ci nic nie zarzuci. 4 1od warunkiem, #e nie sprawdzi zapis w tam, gdzie ze swojej gupoty i pazerno$ci powstawiali$cie moje nazwisko. 4 Zarobili$my dla ciebie miliony. 4* co, chcecie mnie teraz szanta#owa06 4 :ie #artuj. 5este$my przyjaci mi. 4 /oi przyjaciele nie aduj( mnie w kopoty. 4 ;o si wicej nie powt rzy. 4 /am nadziej. Wic dlaczego prosie$ o spotkanie6 4 ?hodzi o ;eodora. /artwimy si z Xukaszem, #e mo#e przysporzy0 nam problem w. Zaczyna panikowa0. ;rzeba go uspokoi0. 4* co ja niby mog z tym zrobi06 4 /o#e by$ go wysa do Rumunii czy ?zeczenii. / wie$, #e macie jakie$ unijne programy wsp lnotowe. 'aj mu super premi i po$lij w diaby, a my po$lemy za nim kogo$, #eby si nim zaopiekowa. 4 ;eodor nie wyjedzie. Za du#o trzyma go w Warszawie. 4 / gby$ cho0 spr bowa0. 9le je$li masz racj, to chocia# z nim porozmawiaj. 5e$li bdzie spokojny to nic nam nie grozi. 7lasyk zatrzyma si i spojrza twardo na czowieka, kt rego zna od dwu 4dziestu lat. 1rzyja2nili si. <baj wiele sobie zawdziczali. 9le teraz 7lasyk nie u"a 7arolowi. Zbyt du#o si wydarzyo w ci(gu ostatnich miesicy. 4 ?zy ten cynk o ?onsulting 1artners to byo kamstwo6 4 :o co ty 4 7arol nie uciek wzrokiem 4 nigdy ci nie okamaem. 4 !ruchomiem ca( machin przeciwko nim a okazao si, #e mieli$cie ze sob( na pie+ku. 'laczego mi nie powiedziae$6 4 /y$laem, #e wiesz. 1rzecie# ;eodor pom g nam ju# rok temu, gdy pisali te idiotyczne donosy, #e niby im grozili$my. 4 9CW nic nie znalaza. E**= te#. Wszyscy twierdz(, #e oni s(

czy$ci i zastanawiaj( si, o co w tym wszystkim chodzi. :a szcz$cie dziki tym skandalom z ?C9 nikt nie wie, kto kogo szpieguje i do czego mo#e doprowadzi0 dane $ledztwo. :ie zmienia to jednak "aktu, #e twierdz(, i# nic na nich nie maj(. 7arol zamar. 4 ;o niemo#liwe. :asz kon"likt nie mia tu nic do rzeczy. /ieli$my in 4"ormacj z pewnego 2r da, #e to gangsterzy. 4 ;o stuprocentowe 2r do radz ci podda0 karencji. 4 1rzecie# my te# mieli$my z nimi do czynienia. / wiem ci, jak dziaaj(. ;o metody gangsterskie. 4 :ic na nich nie mamy. * m wi ci, #e inni te# nie maj(. Wasza zemsta mo#e kosztowa0 nas bardzo wiele. 4 ;o nie bya nasza zemsta. :aprawd chcieli$my wam pom c. /o#e *nterpol si wychyli i co$ powie o tych sp kach z raj w podatkowych. 4 :awet do tego nie mo#emy si przyczepi0. ?ypr to kraj unijny. 5ak nazwiemy go rajem podatkowym, mo#emy wywoa0 niezy skandal. 4 Xadna mi !nia. ?hyba zodziei. 7lasyk odsun( si na krok od 7arola. 4 ;ak czy inaczej, teraz jedziemy na jednym w zku. 9le jak ta sprawa si zako+czy, nie chc mie0 z wami nic wsp lnego. 7oniec ochrony. 7olejne prospekty maj( by0 dobre, bo inaczej bdziecie paci0 kary. 4 5asne. 4* nie odprowadzaj mnie. Sawomir 7lasyk, pierwszy raz od dwudziestu lat, nie poda na po#egnanie doni swojemu niegdy$ najlepszemu przyjacielowi. DDD Zimny wychodzi wa$nie na spotkanie z Bwelin(, gdy zadzwoni <lgierd Sta+czyk. Wyra2nie zale#ao mu na jak najszybszym spotkaniu. 4 Rzadko bywam w Warszawie. ?hciabym sam z panem

porozmawia0, zamiast zleca0 przesuchanie komendzie stoecznej 4 wyja$ni 4 1rowadz spraw zab jstwa Carbary <chnik. 1ozna j( pan, prawda6 4 ;o chyba za du#o powiedziane. 9le rzeczywi$cie powinni$my porozmawia0. 1roblem w tym, #e jestem um wiony. 4 1rosz mi da0 godzin. 4 Zgoda. 9le pod warunkiem, #e spotkamy si natychmiast i w okolicach Rakowieckiej. 4 :iech bdzie. Zna pan tam jaki$ lokal6 'wadzie$cia minut p 2niej siedzieli naprzeciw siebie. Zimny z rozbawieniem zastanawia si, na czym bdzie polega0 ten rekonesans i kt ry wy 4ci(gnie wicej z rozm wcy. 4 ;o nieo"icjalna rozmowa6 4 ?akowicie. ?ho0 do o"icjalnego przesuchania te# dojdzie. Zimny pr bowa wyci(gn(0 od niego obietnic, #e w zamian policjant opowie o $ledztwie, ale jej nie uzyska. 4 Zobaczymy, co pan ma do powiedzenia. Zrelacjonowa mu ca( sekwencj zdarze+, pocz(wszy od pierwszego kontaktu ze strony <chnik, pr by sprzeda#y kompromituj(cych materia w, a# po wyco"anie si gazety z negocjacji, ugody i jego podejrze+, #e zab jstwo mo#e mie0 zwi(zek z tymi materiaami. 4 Wie pan, co w nich byo6 4 1oniek(d. <g lnie chodzio o malwersacje "inansowe i korupcj w 7'*. Zimny stre$ci g wne w(tki omawiane z ksigow(. 1omin( jednak in"ormacj o otrzymaniu zbioru materia w z adresu wykorzystywanego przez <chnik za #ycia. 1olicjant, cho0 ju# o tym wiedzia, tak#e nie zamierza porusza0 tej kwestii. Sta+czyk wa$ciwie chcia tylko spojrze0 w oczy Zimnemu. 'otkn(0 go. Cy typem detektywa, kt ry wierzy przeczuciom i potra"i znajdowa0 drog ku prawdzie na wch. :ie s(dzi, by dziennikarz m g by0 wa#nym $wiadkiem w sprawie, cho0

z pewno$ci( dostarczy istotnych poszlak. 'latego mogli si spotka0 i spokojnie porozmawia0. 49pana zdaniem6 7to j( zabi6 Sta+czyk wzdrygn( si. Cy ju# mocno zmczony i pytanie dziennikarza wyrwao go z pierwszej "azy zapadania w $pi(czk. 4 :a pewno nie seryjny 4 powiedzia 4 9le te# nie stawiabym na kogo$ z 7'*. 4 S(dzi pan, #e to nie ma zwi(zku z szanta#em6 4 !hm. ;o byoby zbyt ryzykowne i 4 m wi(c szczerze 4 bez sensu, kompletnie bez analizy konsekwencji. 1rzecie# zab jca musia si spodziewa0, #e zainteresujemy si odej$ciem jej z "irmy. :ie m g wiedzie0, komu powiedziaa o szanta#u. Za to m g si domy$li0, #e posza do prasy. 4 Wiedzieli 4 przyzna Zimny. 4W takim razie ten motyw odpada. ?hyba, #e kt ry$ z nich zrobi to dla pienidzy6 4 Sze"owie 7'* $pi( na kasie. 4 Zdziwiby si pan. Cogaci potra"i( wiele zrobi0 dla pienidzy. 9le rzeczywi$cie to chyba nie oni. ?ho0 motyw "inansowy wydaje si cakiem prawdopodobny. 4 Wic kto6 Sta+czyk wzruszy ramionami. 4 ;ego nie wiem. W rzeczywisto$ci jednak policjant nie m wi dziennikarzowi prawdy. Cy prawie pewien, #e pozna ju# morderc i #e tylko kwesti( czasu bdzie udo 4wodnienie mu winy. Zaraz po po#egnaniu z Zimnym zadzwoni do prokurator prowadz(cej spraw i poprosi o przygotowanie zatrzymania i wniosku o aresztowanie wiceprezesa 7'*, 7arola ;rybuchowskiego. DDD 'ziennikarz tymczasem ruszy biegiem w kierunku *luzjonu, gdzie od p godziny powinna czeka0 ju# Bwelina ;alar. Cy na siebie zy. 1o pierwsze za spotkanie z policjantem, bo ono

nic nie wnioso. Eliniarz zrcznie wy 4krci si od odpowiedzi. 1o drugie z powodu swojej kondycji. ,- lat palenia dawao mu si we znaki. /usz( rzuci0 to g wnoH Zamiast tego biegn(c zapali jeszcze papierosa. Zauwa#y bowiem, #e podczas wysiku "izycznego palenie tytoniu dziaao na niego 4 na sw j spos b, jak $rodek dopinguj(cy. Wbieg do kawiarni z dokadnie czterdziestopicio4 minutowym sp 2nieniem. Bwelina nadal siedziaa przy >ichA stoliku w towarzystwie pustej butelki Brdingera.. 4 ?zy wedug ciebie moja szklanka jest do poowy pena czy od poowy pusta6 4 1rzepraszam za sp 2nienie. 1rzy pianinie @arold, podstarzay amant, zabiera si za kolejn( pro"anacj Eershwina. 4 'obrze mi zrobio posiedzenie samej ze sob( 4 mrukna Bwelina 4* posuchanie tego... wirtuoza. 4 5a ze sob( wytrzymuj tylko po pijaku 4 Zimny przeprosi Bwelin i zam wi przy barze dwie butelki. 1iwo pienio si gst( jasnobr(zow( piank(. 4 1ozbywasz si dylematu6 !ni s brwi. 4 :ie odpowiedziae$ mi na pierwsze pytanie. Zimny zamy$li si. 4 1amitasz, jak pytaa$ mnie, czy kogo$ oskar#yem nieuczciwie6 Bwelina skina tylko gow(. 4 'wa lata temu napisaem tekst o wiceministrze, kt ry odpowiada za zakup dla 1olski systemu radar w. Wedug moich in"ormator w wiceminister wpywa na komisj przetargow(, #eby wybra0 o"ert pewnej ameryka+skiej "irmy, podczas gdy lepsze byy co najmniej dwie inne propozycje3 :iemc w i =in w. 9naliza dokumentacji wydawaa si nie pozostawia0 w(tpliwo$ci. 9 wiceminister zacz( nagle je2dzi0 drogim mercedesem. 4 <skar#ye$ go o korupcj6 Zimny zagryz warg.

4 ?hyba... tak. BKpress przechodzi wtedy li"ting, zmian layoutu. Z bada+ naszych czytelnik w wynikao, #e oczekuj( wicej misa i tekst w o ludziach. Zamiast wic pisa0 o zjawiskach, systemie i problemach og lnych mieli$my personalizowa0 in"ormacje, szuka0 winnych i wywiesza0 ich gby na tablicy ogosze+. /iaem "art. / j materia tra"i na czo wk pierwszego numeru gazety po li"tingu. !znano, #e wiceminister jest na tyle wa#ny, #e mo#e sta0 si kozem o"iarnym i na tyle saby, #e nie bdzie w stanie zagrozi0 gazecie i si zem$ci0. 4 :ie miae$ racji6 1omylie$ si6 4 Wtedy my$laem, #e nie 4 odpar Zimny. 4 ;ak jak m wiem3 przyo#yem si do wery"ikacji in"ormacji. :ie napisaem nieprawdy. =akty si zgadzay. Eorzej z interpretacj(. :ie miaem #adnego dowodu, #eby tego czowieka oskar#y0. /iaem materia, by opisa0 brudne gierki przetargowe, ale nie powinienem wskazywa0 winnego. Wiedziaem to, a mimo wszystko nie zaoponowaem i zgodziem si, by zamiast przetargu bohaterem tekstu zosta czowiek. 1owiesiem go na jedynce. Wydaem na niego wyrok. 4 1ewnie nie miae$ wyj$cia. 5e$li tekst by prawdziwy, to nie rozumiem, co ci gryzie6 4 :ie rozumiesz 4 przyzna Zimny. 4 5a nie zrobiem tego, bo musiaem. 5a chciaem, #eby to m j tekst zdobi pierwszy numer gazety po li"tingu. Zrobiem to z pr #no$ci i z ambicji, a nie dlatego, #e musiaem. /iaem gdzie$ los tego czowieka, chciaem na jego plecach wej$0 na szczyt. :ie interesowao mnie tak naprawd, czy on jest winny czy te# nie. *nteresowao mnie to, #e w telewizji poka#( nowy layout gazety z moim tekstem, a nie materiaem innego dziennikarza. 4 5ak to si sko+czyo6 4 Spraw( zaja si prokuratura, wiceministra wywalili z

urzdu nastpnego dnia po publikacji. :a kon"erencji prasowej po prostu wsta, ukoni si i wyszed. 1atrzy mi cay czas w oczy. :ie uciek wzrokiem ani razu. 9 ja, do kurwy ndzy, nie byem w stanie wytrzyma0 tego spojrzenia i ci(gle gapiem si gdzie$ w bok tylko zerkaj(c na niego i innych notabli. /inisterstwo zapowiedziao kontrol caej procedury, o"ert 9merykan w odrzucono, walka rozegraa si pomidzy :iemcami i =inami. 4 Wic mo#e miae$ racj6 Zimny roze$mia si nienaturalnie i z kwa$n( min( kontynuowa opowie$0. 4 1rzetarg wygrali :iemcy. Zainstalowali radary, kt re piknie wygl(day, ale miay jeden "eler3 nie wykryway maych i nisko lataj(cych obiekt w. 9 sie0 radar w miaa su#y0 uszczelnieniu unijnej granicy, wykrywa0 wa$nie niewielkie dki i mae samoloty 4 to by g wny wym g, na kt rego spenienie naciska >m jA oskar#ony wiceminister. Rok p 2niej musieli$my dodatkowo kupi0 radary od tych 9merykan w. :iemcy bez protest w wymienili sprzt pobieraj(c dodatkow( opat. ?ay projekt kosztowa dwa razy dro#ej. Wiesz, kto przywi z mi do redakcji in"ormacj o umowie z 9merykanami6 4 Wiceminister6 4 Wrczy mi te dokumenty i powiedzia, #e powinienem o tym poin"ormowa0 opini publiczn(, bo ministerstwo chce to zatuszowa0. 1okaza mi te# wyci(gi z konta z in"ormacj( o ratach za mercedesa, kt rego kupi za wasne pieni(dze, a nie 9merykan w czy innych cwaniak w. :o i decyzj prokuratury o umorzeniu $ledztwa wobec niego. !koni si i wyszed. <kazaem si kanali(. 4 Cdy si zdarzaj(. 4 9le trzeba umie0 si do nich przyzna0. Eazeta nie zgodzia si, #eby wybieli0 wiceministra. 1odali$my in"ormacj o

kontrakcie z 9merykanami gdzie$ w $rodku, nie >chwal(c siA ni( na jedynce. 5u# nie personalizuj(c. :a domiar zego wplataj(c w to zdanie, #e jako pierwsi in"ormowali$my o nieprawidowo$ciach w przetargu. *ronia losu 4 doprowadzili$my do zego wyboru, a potem chwalimy si, #e ju# o tym pisali$my. * ja si na to wszystko zgodziem. ?ho0 mogem si postawi0. /ogem za#(da0, #eby tym razem te# poszo to na pierwszej stronie. Z kurewsko wielkim tytuem3 1RZB1R9SZ9/NH Wygodniej byo nie przeprasza0. Wygodniej byo tego dnia wypi0 dwa piwa wicej ni# zwykle. Bwelina milczaa du#sz( chwil. 4 <ni to zrobili 4 zmienia nagle temat 4 :ie chce mi si wierzy0, ale chyba jestem pewna, #e to bya z g ry zaplanowana prowokacja. Zimny z pocz(tku nie zapa, o co dokadnie mo#e chodzi0 i czy Bwelina czasem nie wypia za du#o. 4 /usimy co$ zrobi0. :a Rakowieckiej siedzi dw ch niewinnych ludzi, kt rych wsadzono tam z powodu chorych z ambicji, przekupnych urzdas w. Koniec cz ci drugie$

Cz trze ia W!adza Rozdzia 1% "rzyj, raczej trzeba, #e wadza nie od Bo a, ale od !zatana poc$odzi.
(ntoni /pi&!ki, Ak

'rukarka zasyczaa go$no ko+cz(c prac. Zimny zebra gor(cy jeszcze plik stron i przekartkowa je zatrzymuj(c si kilka razy na poszczeg lnych wydrukach. W wikszo$ci byy to wewntrzne dokumenty 7'*. 1roblemem by jednak ich 2r dowy charakter. ;o nie byy opracowania czy dokumenty z opisem, tylko czysta >sur wkaA. Zimny wiedzia, #e e4mail, w kt rym jest mowa o przelewie na konto urzdnika 7:= mo#e by0 bulwersuj(cy, ale bez opisu okoliczno$ci trudno uzna0 go za dow d. 'obrze 4 7'* pacio urzdnikom, ale to przecie# ju# wiedzia. 1otrzebowa znacznie wicej, by dobra0 si do makler w. W spakowanych "olderach przesanych z konta <chnik znalaz opasy katalog do$0 szczeg lnych zdj0. 1rzeadowany "older nie chcia pocz(tkowo otworzy0 si na jego komputerze i Zimny pod$wiadomie zacz( wmawia0 sobie, #e to wa$nie tu znajdzie najciekawsze dane. /o#e kopie jaki$ tajnych um w, deklaracje niezgodne z prawem. Edy "older w ko+cu si otworzy, Zimny wypu$ci z ust papierosa na po$ciel wypalaj(c w niej czarn( $mier 4dz(c( dziur. W katalogu peno byo zdj0 porno. :iska jako$0 "otogra"ii sprawia, #e pocz(tkowo my$la, #e to jakie$ stare archiwalne "otogra"ie z lat osiemdziesi(tych. 1rzypadkowo zawieruszyy

si w tym e 4mailu albo zawieray jak($ zakodowan( in"ormacj. 'opiero po du#szym przegl(daniu zdj0 zrozumia, z czym ma do czynienia i o mao co nie podskoczy z trium"alnym okrzykiem do g ry. /am ichH Zdjcia byy sabej jako$ci, ale przedstawiay prawdziwe, "unkcjonuj(ce na rynku "inansowym osoby. Zrozumia to, gdy rozpozna na jednej z nich znanego maklera. *nna "otka przedstawiaa zarz(dzaj(cego znanego "unduszu. :a kolejnej, bez w(tpienia, widnia sobowt r sze"a klubu parlamentarnego jednej z partii. :a jeszcze innej 4 znany bankier. ;o nie by przypadek. 9 wic o to chodzio6 'latego uwa#aa$, #e masz materia wart miliony. Sze"owie 7'* robili zdjcia swoim klientom korzystaj(cym z usug prostytutek. 'la szanta#u albo na wszelki wypadek. Cez znaczenia. 7sigowa zapewne uznaa, #e tak pikantny materia sprzeda bez trudno$ci mediom. Cya pewna swego, ale nie wiedziaa, jak to najlepiej rozegra0. 9 mo#e nie chciaa niszczy0 #ycia tym wszystkim wpuszczonym w kana ludziom maj(cym swoje #ycia i rodziny, i dlatego najbardziej zale#ao jej na tym, by materiay odkupio 7'*6 ;ylko co ja mam z tym zrobi06 Seks si dobrze sprzedaje. 7omu jednak to sprzeda0. ;o a"era, ale dla tabloid w. 9 one zrobi( z tego jeden tekst, kt rego pewnie nikt nie zauwa#y. 9lbo skupi( si na poszczeg lnych bohaterach zdj0, je$li oczywi$cie uznaj( ich za celebryt w. W innym wypadku materia mo#e tra"i0 nawet na p 4k. Co w sumie, co te zdjcia oznaczay6 Qe na imprezach "inansi$ci dobrze bawi( si z panienkami6 9"era po#yje jeden dzie+ i zostanie na du#ej w sypialniach tych, kt rych dotyczy. *ch #ony, dzieci, kochanki na dugo bd( j( pamita0. 9 rynek "inansowy6 /o#e nawet nie zauwa#y, a komentowa0 b 4dzie jedynie w zaciszu kuluar w. Eupie u$mieszki, niewybredne #arty 4 ot, co mo#e to wszystko

przynie$0. *nne gazety6 ?zy tego rodzaju "otkami mo#e by0 zainteresowany kt rykolwiek z powa#nych dziennik w lub tygodnik w6 Raczej nie. 9 kto wie, czy takie gazety nie wezm( go za szanta#yst6 Bntuzjazm przygas. Zimny poczu si jak don 7ichot. Walcz z wiatrakami. 5e$li to wszystko, co miaa$ do zao"erowania... 'ziennikarz po chwili zastanowienia postanowi schowa0 zdjcia gboko w "olderach archiwalnych i ich nie wykorzystywa0. Z oci(ganiem. 9le tak byo lepiej. :ie jestem kuta"onem. :a szcz$cie kolejny "older zawiera kilka wskaz wek, kt re mogy poci(gn(0 $ledztwo w zupenie innym kierunku. Wa$ciwym. 9 wic jednak mo#e co$ miaa$... W "olderze zatytuowanym R*1 znalaz list klient w 7'* wraz z deklaracjami, opisem port"eli i wybranymi transakcjami. :ie trzeba byo by0 geniuszem, #eby szybko skojarzy0 te nazwiska. Znalaz byego sze"a 7omisji 1apier w Warto$ciowych, czonka Rady Eiedy, prezes w sp ek giedowych, znanych prawnik w, kilku polityk w. Zrobiona w BKcelu tabelka zawieraa poza personaliami, numerami 1BSBL, in"ormacjami identy"ikacyjnymi i numerami, tak#e wielko$0 port"eli i statystyki e"ektywno$ci. Wszystkie miay zielony kolor. 7'* $wietnie sobie radzio z kontami R*14 w6 9 nawet je$li, to czy to co$ zego6 4 uspokoi pocz(tkowe podniecenie. Cy0 mo#e nie powinno tak by0, #e sze"owie giedy czy politycy s( szczeg lnymi klientami 7'*, ale jak udowodni0, #e rzeczywi$cie byli wyj(tkowo traktowani. ?zy w innych bankach czy domach maklerskich tak#e nie mogli na to liczy06 ?zy to co$ zego, #e skadaj( swoje pieni(dze na koncie 7'*6 ?hyba, #e nie wpacali tych pienidzy realnie, tylko wirtualnie6 9le w to Zimny nie wierzy. :a pewno

ka#dy ma jak($ podkadk. 1unkt zaczepienia jednak jest. 7olejny, ostatni ju# "older o nazwie 9!'N; zawiera T-4 stronicowy dokument podpisany przez /acieja 7asprzyka, audytora i biegego rewidenta "irmy CM'. 9udyt dotyczy kontroli wewntrznej 7'*. :a ka#dej stronie przybito czarne wyra2ne piecz(tki3 ;NL7< '< !QN;7! WBW:a;RZ:BE<, J?*JLB ;95:B. @mm, "irma audytorska6 1o kiego licha zarz(d "irmy sam zleca audyt6 Jci$le tajny6 * do tego audytorem jest CM', "irma znana na caym $wiecie z prowadzenia $ledztw w korporacjach, gdy te podejrzewaj(, #e ich pracownicy s( zamieszani w jakie$ szwindle nieznane zarz(dowi. 9lbo znane. Wa$nie 4 pomy$la Zimny 4 9 mo#e oni chcieli wyczu0, czy jaki$ przekrt da si im udowodni0, znale20 na podstawie dokument w o"icjalnych, gdyby doszo do 4 dajmy na to 4 kontroli nadzoru czy prokuratury6 /o#e chcieli podkadk potwierdzaj(c( #e wszystko jest dobrze6 Zaraz, a kiedy to byo6 Zimnemu za$witaa pewna my$l i por wna dat audytu z dat( publikacji tekstu o szkoleniach. R #nica bya niewielka. /o#e wic rzeczywi$cie zarz(d 7'* obawia si jakiej$ kontroli i dlatego chcia si przygotowa0. :a co6 :a odpowiedzi na trudne pytania albo do zatuszowania spraw, kt re daoby si zatuszowa0. Zobaczmy, co tu mamy. 1ierwsze strony raportu nie wnosiy niczego nowego do sprawy. <pis zle 4cenia, stanu "aktycznego, statystyki. ?iekawie zaczo si robi0 od strony %-, gdy audytor por wna przecitnych klient w do R*14 w, sprawdzaj(c skuteczno$0 zarz(dzania pienidzmi poszczeg lnych grup. <kazao si, #e klienci >szczeg lnej troskiA mieli znacznie wy#szy wska2nik e"ektywno$ci. <pis zjawiska przez audytora,

nie pozostawia w(tpliwo$ci3 > < ile zrozumiae jest, #e grupa wyselekcjonowanych klient w mo#e otrzymywa0 specjalne o"erty, znacznie bardziej ryzykowne, a co za tym idzie zyskowniejsze ni# pozostae grono, o tyle trudno nie zauwa#y0 ra#(cej dysproporcji w skuteczno$ci zarz(dzania port"elami. 7lienci R*1 mieli znacznie lepsze wyniki nawet w tych samych transakcjach, w kt rych uczestniczyli klienci z normalnej puli. :ie da si ponadto wytumaczy0, dlaczego w przy 4padkach gorszych transakcji opiekun port"ela przenosi gor(ce aktywa na in 4ne port"ele chroni(c klient w R*1. 7ategorycznie niedopuszczalne byy za$ transakcje z udziaem zarz(du sp ki. A Zarz(du sp ki6 Zimny ze zniecierpliwieniem przeszuka cay dokument w poszukiwaniu szczeg w i rozwinicia tego ostatniego zdania, ale ich nie znalaz. 1rzeczyta cay dokument dwukrotnie, a potem wynotowa z niego najwa#niejsze wnioski. 4 7'* miao specjaln( list klient w R*1F 4 7lienci R*1 byli traktowani w spos b szczeg lnyF 4 W$r d klient w byli czonkowie zarz(du 7'*, co powodowao ewi 4dentny kon"likt interes w. 9udytor krytykowa wszystkie te zjawiska i podawa rozwi(zania, jakie powinna wdro#y0 sp ka, #eby nie narazi0 si na odpowiedzialno$0 karn(. Radzi natychmiastow( likwidacj specjalnej puli oraz wyco"anie si sze"ostwa z aktywno$ci inwestycyjnej. /aciej 7asprzyk6 Warto byoby z tob( porozmawia0... Zimny wstuka nazwisko audytora w Eoogle, jednocze$nie wybieraj(c numer do CM'. Witamy w CM', $wiatowym liderze audytu, consultingu oraz wywiadu gospodarczego. 'la twojego bezpiecze+stwa wszystkie rozmowy s( nagrywane 4 podaa anonimowa

spikerka. Zimny wybra wewntrzny numer do dziau audytu, a kiedy w ko+cu odezwaa si #ywa osoba, poprosi o po(czenie z 7asprzykiem. 4 ?hwileczk 4 poprosia asystentka i po piciu minutach odezwaa si znowu 4 9wjakiej sprawie pan dzwoni6 4 ?hciabym zleci0 audyt w swojej "irmie. 1odejrzewam, #e pracownicy mnie okradaj(. 4 Rozumiem, prosz o jeszcze chwil cierpliwo$ci. ;rzy minuty p 2niej usysza gos innej kobiety. Cy lekko zmczony, ale kobieta staraa si by0 wyj(tkowo uprzejma. 4 Witam pana, w czym mo#emy pom c6 <pisa sw j zmy$lony problem, po czym z naciskiem powiedzia, #e chciaby zleci0 to panu 7asprzykowi. 4 'laczego panu zale#y tak bardzo na 7asprzyku. /amy wielu $wietnych audytor w. 4 1oleci mi go znajomy. 4 Rozumiem 4 kobieta zawahaa si 4 5ednak to niemo#liwe. 1an 7asprzyk ju# u nas nie pracuje. Zimnego zbia ta in"ormacja z tropu, gdy# w wyszukiwarce Eoogle audytor widnia wci(# jako pracownik CM'. 4 7iedy rozsta si z wasz( "irm(6 4 zapyta. 4 :ie mog udziela0 takich in"ormacji. 4 /a pani do niego kontakt6 4 /og przekaza0 in"ormacj 4 powiedziaa po du#szej chwili wahania. 4 1rosz powiedzie0, #e du#o dobrego syszaem o panu 7asprzyku i chciabym, #eby mi pom g w rozwi(zaniu problem w mojej "irmy. / j numer tele"onu... 4 :azwa "irmy6 4 zapytaa kobieta. 1oda "aszyw( nazw i jeszcze raz powt rzy, #e bardzo zale#y mu na kontakcie. Rozmowa z audytorem du#o by mu daa, szczeg lnie, #e 7asprzyk w raporcie zauwa#y te# co$, co pocz(tkowo

umkno Zimnemu. 5ednym z klient w R*1 w domu maklerskim 7'* by Sawomir 7lasyk 4 sze" 7:=. 9ktywa nadzorcy lokowano wyj(tkowo skutecznie. DDD <lgierd Sta+czyk mia ochot przetrze0 oczy ze zdumienia. 1rokurator prowadz(ca siedziaa koo niegoF tak#e si nie odzywaa. 1o przeciwnej stronie stou siedzieli3 prokurator okrgowy, komendant wojew dzki policji, naczelnik wydziau dochodzeniowo4$ledczego i prezydent miasta. Sta+czyk z trudem przeyka $lin. ?hyba ju# wiedzia, jak to si zako+czy, cho0 pr bowa jeszcze si oszukiwa0. 4 ?zy pan zdaje sobie spraw, o co prosi6 * jak w(te ma podstawy do takiego wniosku6 Zatrzymanie wiceprezesa 7'* mo#e wywoa0 prawdziw( lawin nieobliczalnych zdarze+. 1odwa#ymy zau"anie do sp ki publicznej, kt re mo#e skutkowa0 ogromnymi stratami wielu ludzi. :ie do odrobienia. 4 :arazimy si te# na procesy odszkodowawcze, a jak znam prawnik w 7'* to maj( du#e szanse na zwycistwo w takiej sprawie. 5ako$ wam to nie przeszkadzao, gdy za rz(d w prawicy kazali$cie zatrzyma0 =ilipiaka i to z zupenie banalnego powodu, rzucaj(c na 4 Cogu ducha winnego "aceta 4 cie+ udziau w wielkiej a"erze korupcyjnej, w kt rej nie mia udziau. 9 przecie# =ilipiak te# by wielkim prezesem, wa$cicielem chyba jeszcze wikszej marki ni# 7'*. Znacznie bardziej znanej w $wiecie, zatrudniaj(cej kilka tysicy wicej os b ni# gupie 7'*. ;o choreH W zam wieniu politycznym wystarczy do zatrzymania sp r prawny z pikarzem, a gdy chodzi o prawdziwe morderstwo, polityczne plecy s( gwarancj( ochrony6 7urwa, kurwa, kurwaH 4 :ie m wi(c ju# o tym 4 doko+czy my$l prezydent 4 #e 7'* jest jednym z najwikszych pracodawc w w regionie i znacz(cym inwestorem. ?zy pan wie, #e za tydzie+ mam

przeci(0 wstg otwarcia nowego centrum "inansowego w 7rakowie, wa$nie wsp lnie z 7arolem ;rybuchowskim6 5ak mam mu spojrze0 w oczy, je$li pan go aresztuje6 4 Zatrzyma 4 poprawi Sta+czyk. 4 5a tylko staram si robi0 wszystko zgodnie z procedur(. 5e$li mamy podejrzanego, to nale#y go zatrzyma0 i przedstawi0 zarzuty. 1rzecie# nie musimy ani in"ormowa0 medi w ani tego rozgasza0. 4 5u# widz, jak media si nie dowiedz(. Sam ;rybuchowski pewnie do nich zadzwoni i powie3 patrzcie, jak traktuj( inwestora i przedsibiorc. 5ak dzikuj( biznesmenowi, kt ry z 7rakowa chce uczyni0 drugie po War 4szawie centrum "inansowe w 1olsce. ?hyba pan nie wierzy, #e on m gby kogokolwiek zamordowa06 4 'owody... 4 'owody nie raz nas zwodziy 4 przerwa komendant wojew dzki. Sta+czyk zdziwi si. 'ot(d atakowali go prezydent i prokurator okrgowy. 5ego bezpo$redni przeo#eni powinni by0 z nim. 1rzynajmniej tak mu si wydawao. ;ymczasem Ceza kontynuowa3 4 1rawd m wi(c, bardzo dobrze znam 7arola. /o#na powiedzie0, #e si przyja2nimy. /og rczy0 za niego. <n tego nie zrobi. 4 5a tak#e mog zarczy0 4 popar prezydent. Sta+czyk wzruszy ramionami. Sowo prezydenta, kt ry sam mia mocno na bakier z prawem i wiele zarzut w w r #nych postpowaniach, znaczyo dla niego tyle, co nic. * tak dobrze, #e jeszcze nie oskar#ono go o #adne przestpstwo kryminalne a jedynie machlojki gospodarcze. Eazety pisay, #e taki prezydent Zabrza mia na karku proces karny o zab jstwo szanta#y 4sty, u kt rego si zadu#y. Jwiat jest chory. 5aki sens ma praca w policji, je$li jej przeo#eni i decydenci sami s( przestpcami6 ?zsto na wiksz( skal ni# ci, kt rych policja mo#e apa0 bez obaw6

4 :ie dacie zgody na zatrzymanie6 Wic jak mam przedstawi0 zarzuty6 =aksem6 4 :ie bdzie #adnych zarzut w 4 uci( prezydent i spojrza wymownie na komendanta. 4 Wa$ciwie chcieli$my om wi0 z tob( jeszcze kilka kwestii. 4 ?hcecie odebra0 mi spraw6 4 Sta+czyk poderwa si z krzesa. 4 !si(d2 4 poprosi Ceza 4 /amy tu nie lada orzech do zgryzienia. 1oza tym, #e nie wierz w win 7arola, to wpyna do nas skarga od niego. :a p o"icjalna. :ie chce wytacza0 przeciw tobie #adnych dzia. / wi, #e jego zdaniem jeste$ $wietnym policjantem, ale je$li bdziesz dziaa impulsywnie, to jego kancelaria wykorzysta twoje dziaania przeciw policji ze wszystkimi konsekwencjami. <lgierd, nie zdajesz sobie sprawy, jak ci#ki mo#e to by0 przeciwnik. 4 5akie niby dziaania6 4 Cye$ u niego w Warszawie6 4 :o i co z tego. 4 1rzesuchae$ go6 Sta+czyk nagle poj(. Zrobi b(d. * za niego zapaci. 4 ;o nie byo przesuchanie, tylko rozmowa. 4 <n twierdzi inaczej. 7ancelaria przygotowuje odpowiednie wnioski, w(cznie z wyst(pieniem o twoje zawieszenie i wy(czenie ze sprawy. ;o niestety mo#e by0 skuteczne. 'odatkowo zaczn( ci nka0 osobi$cie, mo#e nawet pozw( personalnie, a my nie bdziemy w stanie ci pom c. 4 S( jeszcze zwi(zki zawodowe 4 rzuci poddenerwowany Sta+czyk. 4 7urwa, <lgierdH 1r bujemy ci ratowa0. Sta+czyk wiedzia, #e nie ma sensu ju# nic m wi0. Wiedzia, #e to koniec. / g si postawi0 i sko+czy0 na bruku. ;ylko komu przyniosoby to korzy$06 5ak nie mo#esz by0 lwem b(d2 lisem. 4 1oza tym prokuratura skar#y si, #e cakowicie zaniedbae$

drug( lini $ledztwa zwi(zan( z rodzin( <chnik. 5ej syna przesucha posterunkowy zamiast $ledczego6 ;otalnie odpu$cili$cie s(siad w. Wywiad $rodowiskowy woa o pomst. Sdzia rozjedzie akt oskar#enia, je$li tego nie uzupenimy. 4 ;ak 4 mrukn( z nieukrywan( ironi( Sta+czyk 4 zapewne syn zabi matk. Ceza uni s rce w obronnym ge$cie. 4 1rzesucha0 trzeba go jednak porz(dnie. 1oza tym mamy spraw seryj 4nego gwaciciela w 7atowicach i dwa doniesienia o podobnych zachowaniach w 7rakowie. ?hciabym, #eby$ skoordynowa spraw. 9 $ledztwo w sprawie ;rybuchowskiego poprowadzi bezpo$rednio pani prokurator. Sta+czyk odruchowo zerkn( na siedz(c( obok niego dziewczyn. ;o bya porz(dna kobieta. 1oczerwieniaa ze wstydu.

Rozdzia 2& ...dla kr%l%w wiat je!t bardzo upro!zczony. W!zy!cy ludzie ! poddanymi.
(ntoine de 4aint+E:upLry, *ay /!i#

/ao si do siebie odzywamy 4 pomy$la 7arol ;rybuchowski, ukradkiem zerkaj(c na swojego partnera z zarz(du 7'*. /imo jego zapewnie+, 7arol mia wra#enie, #e Xukasz Rostowski nie do ko+ca wierzy w jego niewinno$0. 1oza tym ma pretensje do sposobu przeprowadzenia kilku spraw. Edyby nie to, dzi$ nie byliby$my tu, gdzie jeste$my 4 mia ochot mu przypomnie0. Z drugiej strony Xukasz mia troch racji. Zbyt du#o bd w popeniemH Stanowczo zbyt wiele. :a tym spotkaniu musieli jednak zapomnie0 o problemach i niesnaskach. Stawali prawdopodobnie przed jedyn( w #yciu szans(, #eby przeskoczy0 z ligi okrgowej do ekstraklasy. * by0 mo#e od razu, bez #adnych eliminacji, zagra0 w Lidze /istrz w. Ciznesmen, z kt rym mieli si spotka0, przyjmowa go$ci nawet do p nocy, ale rzadko kiedy mia dla petenta wicej ni# p godziny. :a spotkanie z nim czekao si tygodniami, a potem jeszcze godzinami przed samym gabinetem. W towarzystwie uroczych hostess i dobrych trunk w, ale w napiciu i strachu, #e caa sprawa mo#e zako+czy0 si poni#eniem i pora#k(, do czego i tak bdzie trzeba robi0 dobr( min. Z kim$ takim nie wchodzio si w kon"likty. :a spotkaniach z takimi go$0mi wszystko musiao by0 dograne i dokadnie przemy$lane. 'latego 7arol zrobi nawet dokadny plan rozmowy i szczeg owo opisa w notesie punkty, kt re nale#y om wi0.

4 :ie mog uwierzy0, #e chce pchn(0 t o"ert przez nas 4 szepn( 7arol do ucha Xukasza, gdy ju# siedzieli w pokoiku czekaj(c, a# asystentka wezwie ich do pokoju prezesa. Cyo to niewielkie pomieszczenie w jasnych barwach, urz(dzone skromnie, ale stylowo. Z su"itu s(czya si spokojna muzyka, a oni otrzymali po szklaneczce dobrej whiskey. :a stoliku le#aa paczka cygar. 'rogich, ale $redniej jako$ci 4 uzna Xukasz. :ie wszystko zoto, co si $wieci. 49ja s(dz, #e to nie przypadek. Zwykle korzysta z 17< albo !nicre4dit, ale ta o"erta jest specy"iczna. 'latego nas potrzebuje. :ie zapominaj o tym. ;ak, nikt nie daje nic za darmo. :ikt nie robi prezent w, jak nie potrzebuje usug obdarowywanego. Relacje s( gr( interes w. /imo to 7arol nie do ko+ca zgadza si z przyjacielem. 4 :ie #artuj. Wszyscy pogubiliby gacie, #eby tylko zdoby0 ten deal. :asze relacje maj( znaczenie, ale na pewno nie s( decyduj(ce. /usimy potraktowa0 to jak szans dopiero do wykorzystania. 9nie jak e"ekt naszych stara+. 1rzecie# to bdzie prawdziwy hit. /egao"erta. /o#e najwiksza w historii. 4 'latego potrzeba mu wsparcia 4 mrukn( Xukasz 4 ;ak#e w komisji. 4 ?iesz si, #e je masz 4 odburkn( 7arol. * nie zapominaj dziki komu. Wezwano ich p godziny p 2niej. Ciznesmen wsta na ich widok i przywita si wylewnie. Eabinet prezesa zajmowa p pitra, mia obszerny taras, ogromne biurko na $rodku. :a $cianach kolekcja obraz w, kt rej pewnie nie powstydzioby si /uzeum :arodowe. 1achniao cygarami. Ciznesmen by znany z zamiowania do nich. 1ono0 nauczy te# pali0 samego prezydenta, kt ry wypowiedzia si kiedy$ o przedsibiorcy, #e jest jedynym biznesmenem w 1olsce, za kt rego gowa pa+stwa mogaby odda0 dostojn( gow.

Wszystkie sp ki przedsibiorcy po tej wypowiedzi zyskay na giedzie ponad G procent. 4 Witam, witam. /am nadziej, #e nie czekali$cie za dugo 4 drobnej budowy Xukasz o mao nie krzykn( z b lu, gdy dwumetrowy >przyjacielA $cisn( jego do+ i poklepa po plecach. 7arola potraktowa jeszcze bardziej wylewnie. W ko+cu byli do siebie bardzo podobni. :iemal r wnego wzrostu. * obaj kiedy$ grali zawodowo w pik rczn(. 'ra+ udaje dobrego kumpla, ale biada temu, kto da si zwie$0 pozorom. W interesach nie ma przyjaci . 'zi$ jeste$my po jednej stronie, jutro mo#emy skoczy0 sobie do garde. <by jutro nie nastao. 4 7arolu, jak podoba ci si moja nowa asystentka6 4 1ierwsza klasa, prezesie. 4 Wierz mi, w pewnych sprawach ustpuje tylko jednej Szwajcarce, kt r( poznaem, gdy zabraem na ekstremalne narty prezesa Soci\t\ E\n\rale. /usisz spr bowa0. 4Z wielk( chci(. 4W razie czego, su# apartamentem na czterdziestym pitrze. Ciznesmeni roze$mieli si rubasznie, po czym gospodarz spowa#nia i przeszed do rzeczy. 4 /am rozumie0, #e o"erta tra"ia ju# do prawnik w6 4 <czywi$cie 4 przytakn( 7arol. 4 1ena dokumentacja zostaa przesana do was rano, tak jak prosie$. /amy tylko w(tpliwo$ci w kilku punktach, kt re mog( wpyn(0 na wycen naszych usug. 'latego my$l, #e powinni$my om wi0 szczeg y twoich oczekiwa+... 4 :ie obra#aj mnie 4 przerwa ich klient. 4 :ie mam czasu na zastanawianie si nad drobiazgami. Wierz, #e potra"icie wyceni0 to szacunkowo tak, #eby$my nie mieli potem #adnych spor w. 4 <czywi$cie. 4 :astpny punkt6

4 ;ermin. S(dzimy, #e wakacje nie s( najlepszym terminem na tego typu o"ert. 1od koniec roku wszystko si sprzedaje... 1rzedsibiorca poprawi si na swoim "otelu i 7arol zrozumia, #e popeni b(d. 4 ;o nie jest zwyka o"erta. /am nadziej, #e to rozumiecie6 4 rzuci biznesmen. 4 <czywi$cie 4 przytaknli sze"owie 7'*. 4 ;a o"erta zmieni obraz naszej giedy. ;o bdzie pierwszy prywatny projekt por wnywalny z takimi gigantami jak <rlen, 17< czy 1Z!. 9 potem ich przero$nie. 4 ;e# tak my$limy. 4 ;aka o"erta nie musi czeka0 na dobry czas. ;o inwestorzy na ni( czekaj(. * nie zawiod( si. 'latego termin jest tak naprawd mao istotny, przy wa$ciwie przeprowadzonych przygotowaniach. /am nadziej, #e macie odpowiednie zdolno$ci organizacyjne, #eby poradzi0 sobie z tym wyzwa 4niem. :o i pamitajcie, #e tylko kierujecie konsorcjum obsuguj(cym o"ert i nie jeste$cie sami. W razie czego, zawsze mo#ecie liczy0 na pomoc chopak w z !nicredit. 4 1oradzimy sobie. 4 ;o si ciesz 4 biznesmen wsta daj(c zna0, #e audiencja dobiega ko+ca, ale podchodz(c do nich powiedzia lekko stumionym gosem 4 ?zy ta sprawa z BKpressem i ?onsulting 1artners ju# zostaa zamknita6 Xukasz zamar. 9 wic to by prawdziwy pow d dzisiejszego spotkania. 7lient chcia si upewni0, jak mocno stoj( na nogach. 4 'e"initywnie 4 przytakn(. 4 /amy wszystko pod kontrol( 4 doda 7arol 4 :ie musisz obawia0 si #adnych niespodzianek. 49ta wasza ksigowa6 4 5u# znale2li morderc 4 skama 7arol. 4 Sprawa jest zamknita. 4 ?hyba powinni$cie dogada0 si jako$ z ?onsulting

1artners. 7on"likty nikomu nie su#(. 4 1roblem w tym, #e oni siedz( w pudle 4 7arol pr bowa zagra0 wyluzowanego #artownisia 4 :am si do nich nie spieszy. Ciznesmen popatrzy badawczo i powiedzia z naciskiem3 4 5e$li jednak wyjd(, pamitajcie, #e nie chcemy #adnych niespodzianek. 1o prostu si dogadajcie. 4 <czywi$cie. 4 :o i ten Zimny... /usicie go tak#e trzyma0 na smyczy. :ie mo#e zacz(0 dymi0, jak rozpoczniemy road show po "unduszach. 7a#da "aszywa karta mo#e kosztowa0 uamek procenta. 9 w naszym wypadku uamek oznacza miliony, dziesi(tki milion w. 1amitajcie o tym. :ie warto oszczdza0 na dugopisach. 'ajcie mu sto tysicy. 9lbo dwie$cie. :iech sobie jedzie na wakacje. 4 /amy wszystko pod kontrol(. Zimny ju# dawno nie pracuje w gazecie. 5est niegro2ny. 4 /am nadziej 4 biznesmen obj( makler w pot#nymi ramionami i doda szepcz(c 4 Edyby jednak co$ miao p j$0 nie tak, mam nadziej, #e nie zgubili$cie kontaktu do tej wiede+skiej kancelarii, z kt rej usug ju# korzystali$cie6 ;rybuchowski zblad jak $ciana. Xukasz spojrza na niego z wyrzutem. 'obrze zna ten wzrok. Sk(d on u licha si o tym dowiedzia6 * czy to ma oznacza0, #e ma na nas jakie$ haki6 7iedy 7arol ;rybuchowski i Xukasz Rostowski opu$cili gabinet, biznesmen podszed do okna. Warszawa le#aa u jego st p. 5ego gabinet by najwy#ej poo#onym prywatnym miejscem w tym kraju. Wy#ej ni# gabinety 7ulczyka, 7rauzego i Solorza. Zenon /aciarz by na szczycie. * tak musiao pozosta0. DDD @oldner poderwa si z miejsca wyra2nie zdenerwowany lekcewa#(cym tonem jednego ze wsp pracownik w.

4 1anowie. 1onownie przypominam, #e wypowiedziano nam wojn. ;a sprawa jest dla nas walk( o byt. 1omijam ju# to, #e walczymy o dobre imi naszych przyjaci , kt rzy wci(# tkwi( w areszcie. 4 1rzepraszam 4 rzuci jeden z pracownik w 4 :ie miaem nic zego na my$li. 4 /usimy by0 maksymalnie skupieni 4 @oldner usiad 4 i dziaa0 planowo. 1lan jest podstaw(. ;ylko przemy$lane dziaania mog( przynie$0 e"ekt. ?haos, nawet je$li przynosi sukcesy, dziaa jak morska "ala. 5est nieprzewidywalny. :ie mo#na pozwoli0, by ko+cowy e"ekt by nieprzewidywalnyH 4 ;o najtrudniejszy projekt w naszej historii, ale ja wierz w sukces. Wy te# musicie. @oldner doskonale wiedzia, co my$l( chopaki. :iemiec zdawa sobie spraw, #e jedn( z najwa#niejszych zasad biznesowych du#ych przedsibiorstw jest unikanie kon"likt w z pa+stwem. 5este$my w stanie pokona0 ka#d( biurokracj, ale to nam jest niepotrzebne. :ale#y tego unika0 jak ognia. ;o ostateczno$0. 'zi$ sytuacja nie przedstawiaa si a# tak 2le. 'ziki znalezieniu tych dokument w o szkoleniach, potra"ili zasia0 pewne ziarnko w(tpliwo$ci. Wystraszona 7omisja zacza nawet wysya0 sygnay o mo#liwo$ci ewentualnego porozumienia. Za p 2no. Wojny nie da si zako+czy0 tak szybko po wystrzeleniu pierwszego pocisku z jednej strony. /usi doj$0 do kontrataku i dopiero w wczas mo#na wr ci0 do rozm w. ;ylko taki rozejm mo#e by0 podstaw( paktu pokojowego. *ch pozycja polepszaa si z dnia na dzie+. /imo braku politycznej reakcji osi(gnli e"ekt zmczenia, a sam urz(d traci powoli poparcie r #nych $rodowisk, kt re

wolay usun(0 si w cie+ i poczeka0, kt ra strona osi(gnie przewag. Zao#ona strategia okazaa si skuteczna. W prokuraturze ich sprawa stracia sponsora i protektora, automatycznie w 9CW i policji wszyscy podpierali si rozkazami i zaczli szuka0 wym wek. :ikt ju# nie prowadzi sprawy ?onsulting 1artners >przeciwA komu$, tylko >w sprawieA, a ka#de przesuchanie zaczynao si od deklara 4cji, #e wykonuj(ca je osoba otrzymaa rozkaz. @itlerowcy te# dostawali rozkazy. Sprawa ksigowej 7'* bya niczym pot#na eksplozja w obozie przeciwnika. 5akby wysadzio im cay arsena. :a dodatek dziennikarz tak#e powoli zacz( przechodzi0 na ich stron, ba, nawet wykazywa si skuteczno$ci( w samodzielnym zdobywaniu i wery"ikowaniu materia w. ;ak, zdecydowanie nie stali ju# na straconej pozycji. 4 Wiktor... ?o u ciebie6 4 @oldner przeszed do podsumowania. 4 5ak wiesz, nie ma jeszcze terminu rozprawy w s(dzie administracyjnym. Cior(c pod uwag skal narusze+ prawa, jakie miay miejsce przy podejmowaniu decyzji przez 7omisj, uwa#am, #e szanse s( spore. :iestety, materia jest skomplikowana, wic wynik nie jest przewidywalny. :a to zresz 4t( graj( nasi przeciwnicy. 5e#eli kto$ czego$ nie rozumie, to si do tego nie przyznaje i idzie za gosem >autorytetuA. * to jest nasze najwiksze ryzyko. 4 ;yle #e !rz(d nie jest ju# autorytetem. 4 :ie dla wszystkich. 1owinni$my dalej gra0 na zwok licz(c, #e inne kwestie rozja$ni( nieco cay temat i dadz( s(dowi do my$lenia, o co w tym wszystkim chodzi. 4 9ndrzej, a co z nasz( akcj( 1oznaj ;wojego Crokera6 4 Cardzo 2le. 4666 9ndrzej wyszczerzy zby w krzywym u$miechu. Cad news is a good news. 4 Cardzo 2le dla 7'* i dla ich inwestor w, ale dla nas chyba

dobrze. Zaczli$my wgryza0 si w ich "inanse, kt re nawiasem m wi(c 4 nie s( przed 4stawione w najbardziej transparentny spos b. /y$l, #e jest co$, o czym naprawd powiniene$ wiedzie0. DDD 9gent podni s suchawk tele"onu i wybra numer. Zamierza opowiedzie0 o dzisiejszym podsumowaniu sprawy i przekaza0 kompletny raport do centrali. 7iedy jednak usysza w suchawce gos sekretarki z 9CW, nie odezwa si. 4 @alo, kto m wi6 9gent milcza. 4 1rosz m wi0 4 ponaglia asystentka. 9gent bez sowa odo#y suchawk.

Rozdzia 21 0ie nale#y myli, prawdy z opini wik!zoci.


Jean 9octeau

4 Szuka mnie pan6H /ski gos by szorstki i chodny. Rozm wca nie przedstawi si, ale Zimny szybko zorientowa si, kim jest. 4 1an 7asprzyk6 Cardzo si ciesz, #e pan dzwoni. 4 'laczego poda pan "aszyw( nazw swojej "irmy6 Zimny nie by zaskoczony, #e tamten wcze$niej to sprawdzi. 9le podanie "aszywej nazwy i tak dawao wiksz( szans na kontakt, ni# gdyby wyjawi, kim w rzeczywisto$ci jest. 4 5estem dziennikarzem 4 wyja$ni 4 Zale#y mi na rozmowie z panem. 4W jakiej sprawie6 !zna, #e nie ma co dalej ukrywa0. 4 7'*. 1o drugiej stronie zapanowaa cisza. 4 :ie mam nic do powiedzenia. 4 Zapewniam anonimowo$0 i ochron 2r da in"ormacji 4 szybko doda Zimny. 4 :igdzie i nigdy pana nie zacytuj. Wykre$l te# pana nazwisko z audytu wewntrznego, kt ry i tak mam. Rozmowa ze mn( w niczym panu nie zagra#a. ;o by dobry ruch. 7asprzyk najwyra2niej uzna, #e wicej sobie nie mo#e zaszkodzi0. 4 /a pan samoch d6 :iech pan przyjedzie do mnie do Zakroczymia. Z audytora zmieniem si w rolnika. @oduj strusie. Strusie6 1 torej godziny p 2niej Zimny przechadza si ju# z /aciejem 7asprzykiem koo boks w ze strusiami. <grodzony teren by ogromny. Same ptaki jednak wyday si Zimnemu mniejsze ni# to sobie wyobra#a.

4 ;o ponad trzy hektary terenu 4 wyja$ni 7asprzyk widz(c zaskoczon( min dziennikarza. 4 7upiem par lat temu za grosze. /y$laem, #eby za dziesi0 lat sprzeda0 jakiemu$ deweloperowi i zarobi0 krocie. :iedaleko, w /odlinie, ma powsta0 du#e lotnisko, wic ceny wzrosn(. 7asprzyk wygl(dem nie przypomina biznesmena, "inansisty czy audytora. W gumiakach, ku"ajce i sk rzanym ka"taniku spokojnie m gby si stara0 o sesj "otogra"iczn( na okadk kwartalnika Rolnik 1olski. Z drugiej strony 4 moda, inteligentna twarz w okularkach z cienkich oprawek i biae rce gryzipi rka. /imo to Zimny mia wra#enie, #e dobrze mu z jego strusiami. 4 :a strusiach mo#na zarobi06 4 1ewnie 4 u$miechn( si 7asprzyk. 4 /iso jest drogie a jaja smaczne i rozchwytywane w restauracjach. Z jednego mo#na zrobi0 jajecznic dla dziesiciu os b. 5ajko kosztuje S- z. 9 jedna samica mo#e znie$0 nawet do %,- jaj w sezonie. 4 Sprzedaje 1an miso6 4 ;ylko jaja. :ie zabijam moich zwierz(t, cho0 na tym mo#na najlepiej zarobi0. :ie potrzebuj pienidzy. 7asprzyk wyja$ni mu, #e przez dziesi0 lat pracy w "irmach audytorskich zarobi do$0 pienidzy, by wystarczyo mu do ko+ca #ycia. 4 :agle zdaem sobie spraw, #e przez te lata tylko pracowaem. :ie miaem czasu na wydawanie pienidzy. Zawsze sobie m wiem, #e w kolejnym roku w ko+cu wyjad na jakie$ ekskluzywne wakacje, ale jak przychodzio co do czego, to nie miaem ochoty. /am ten kom"ort, #e nie musz ju# pracowa0. 9le co$ robi0 przecie# trzeba. Strusie to m j pomys na #ycie. Zimny pomy$la, #e mo#e 7asprzyk te# zosta sowicie wynagrodzony, #eby zapomnie0 o problemach 7'*, jednak nie odwa#y si zada0 takiego pytania. :a tym etapie

rozmowy nie chcia zrazi0 do siebie rozm wcy. Zresz 4t(, czy to wa#ne6 4 Wic przygotowuje pan tekst na temat 7'* 4 zagai 7asprzyk uznaj(c, #e wstpne rozpoznanie maj( za sob(. 4 * jest pan zainteresowany moim raportem z audytu wewntrznego6 4 <trzymaem go od... in"ormatora. 4 ;o wie pan wszystko. ?iekawy materia, prawda6 4 *stotnie. 9le wszystkiego nie wiem. :a przykad w raporcie krytykuje pan inwestycje zarz(du 7'*, a potem ju# o tym nie wspomina. 4W /<*/ raporcie by dokadny opis procederu, ale by0 mo#e, #e do 7'* nie tra"i /Z5 raport. 4 1an jest pod nim podpisany. 4 ;ak podejrzewaem, ale nie sko+czyem pracy. Zwolniono mnie przed oddaniem ostatecznej wersji dla klienta. 4 Zwolniono6 ?hce pan powiedzie0, #e to z powodu tego raportu6 4 'okadnie. Zostaem zwolniony i na tym zako+czya si moja przygoda z rynkiem "inansowym w 1olsce. /iaem co prawda propozycj pracy ze Szwajcarii, ale wybraem strusie. 4 CM' to renomowana "irma 4 wolno podsumowa Zimny. 4 ?zy dobrze zrozumiaem, #e zwolniono pana z powodu rzetelno$ci w pracy6 7asprzyk u$miechn( si zagadkowo. 4 CM' to renomowana "irma, kt ra jak ka#da bardziej ceni klient w ni# pracownik w. 1rzez dziesi0 lat uczono mnie, #e mam by0 wyj(tkowo skrupulatny w ujawnianiu nieprawidowo$ci, bo na tym przecie# polegaa rola "irmy, a# przyszed kryzys "inansowy i nagle trzeba byo by0 ju# mniej skrupulatnym. 1rzynajmniej w pewnych zakresach i na specjalne #yczenie. W przypadku 7'* po przekazaniu wstpnego raportu pojawiy si takie #yczenia. 4 !sunicia pewnych "ragment w6

4 1ominicia. ;o lepsze sowo. Wa$ciwie kazano mi napisa0 laurk. 5ak si nie zgodziem, wyl(dowaem na bruku. 4 9le przecie# to bez sensu 4 Zimny nie bardzo rozumia. 4 1o co pa 4na zwolniono, skoro raport i tak by krytyczny i nie mia ujrze0 $wiata dziennego6 49sk(d pan wie, #e raport, kt ry mia pan w rku jest jego "inaln( wersj(6 /o#e CM' po zwolnieniu mnie przeprowadzia inny audyt, z kt rego wnioski byy zupenie inne6 49przeprowadzia6 /aciej 7asprzyk wyj( z kieszeni kubraczka paczk papieros w, poczstowa Zimnego i pali bez sowa przez minut. 4 1omog panu 4 zdecydowa w ko+cu. 4 CM' wynajto zaraz po tej a"erze ze szkoleniami. W mediach i dla opinii publicznej sprawa nie istniaa, ale sze"owie bank w i grup "inansowych dostali in"ormacj o publikacji w *1< i a"erze zwi(zanej z 7'*. :a to dodatkowo nao#yy si plotki o ich specy"icznym sposobie dziaania i korumpowaniu wielu os b na rynku. 1o cichu m wio si, #e to koniec tych makler w, bo tego typu a"ery czsto ko+cz( si wykluczeniem. 7'* wynajo jakiego$ speca od wizerunku i ta osoba polecia im zaanga#owanie "irmy audytorskiej. 4 ?hcieli si wybieli0... 4 szepn( pod nosem dziennikarz. 4 ?el by prostyF raport mia udowodni0, #e 7'* jest $wietn( "irm(. 'oradzono im, #eby wynajli renomowanego audytora, kt ry bdzie "irmowa0 to katharsis. 'la CM' by to podobno najwa#niejszy kontrakt w caej historii. /ieli$my zbada0 kompleksowo 7'* i to zrobili$my. :a pewnym etapie zmieniono jednak nasze ustalenia na #yczenie zarz(du. Z tego co wiem, o"icjalny raport, laurka, tra"i na biurka wszystkich wa#nych os b w 1olsce. 1an musia dosta0 cz$0 wersji nieo"icjalnej. 4 1rawdziwej6 4 Zale#y dla kogo.

4 Zy jest pan na nich6 :a swoich sze" w6 4 5estem 4 przyzna 7asprzyk.4 Wierzyem w to, co robiem. Wierzyem, #e moja praca jest wa#na, po#yteczna dla klient w. 9 nagle si okazao, #e na pewne sprawy powinni$my by0 $lepi. :awet pan sobie nie wyobra#a, ile sy"u jest w tych wszystkich giedowych sp kach. 4 /og pana zacytowa06 4* co to panu da6 1rzecie# druga strona zdecydowanie zaprzeczy. <$miesz( i mnie, i pana. @odowca strusi kontra sze"owie wielkiej sp ki, znanej midzynarodowej korporacji zajmuj(cej si audytem. 5ak pan my$li, komu uwierzy czytelnik6 4 /o#e jednak dajmy mu szans6 4 Zbyt du#o widziaem zamanych krgosup w, karier i zmienionych nie do poznania charakter w, by mie0 zudzenia. ;acy ludzie jak ja, to wyj(tki, wyrzutki. :ikt nad nami nie chce si ani litowa0, ani pochyla0 i zastanawia0. 5ak podnosimy gos, to zaraz wrzuca si nas do work w penych oszoom w i wariat w. W kon"rontacji z tzw. autorytetami nie mamy szans i jak zaczniemy walczy0, jak nie pogodzimy si ze swoim miejscem w szeregu, to szybko zepchnie si nas na margines, oskar#y o omamy, teorie spiskowe. 4 S( media, dziennikarze... 7asprzyk roze$mia si. 4 :iech pan spojrzy na siebie. ?zy jest jeszcze kto$, kto chce pana zatrudni06 Zimny nic nie odpowiedzia. 7asprzyk mia racjF nawet je$li dziennikarz nie chcia tego dostrzec. W mediach obiektywne materiay prezentuj(ce dane wydarzenie z r #nych punkt w widzenia i daj(ce czytelnikowi mo#liwo$0 oceny praktycznie si nie zdarzaj(. 7a#dy materia musi mie0 tytu, kt ry nadaje ton dalszej tre$ci. /usi by0 zapowiedziany w odpowiedni spos b. 7a#dy komentarz powinien podkre$la0 dramaturgi. ?o do niej nie pasuje, l(duje w $cinkach. 4 7iedy$ rozmawiaem z jednym dziennikarzem na temat

pewnego wybitnego czowieka z rynku, kt ry by super uczciwy. * wie pan, co na ko 4niec powiedzia mi ten dziennikarz6 9no spyta3 >a nie ma pan przypadkiem na niego jaki$ hak w6 Wszyscy o nim m wi( tylko dobrze. ;aki cukierkowy obraz tego czowieka jest nieprawdziwy. :ie, to chyba nie przejdzie.A 4 'ziennikarz po prostu si ba, #e go pan wyprowadza na manowce. Ca si, #e przedstawi t posta0 w zbyt pozytywnym $wietle 4 pr bowa tumaczy0 Zimny, ale sam zdawa sobie spraw, #e to #adne tumaczenie. 4 ;ego dziennikarza nie interesowaa prawda. ;o jest problem. 5ego interesowa obraz, kt ry ma by0 wiarygodny, a nie prawdziwy. :iech pan zobaczy, w ilu a"erach "inansowych kompromitoway si autorytety. * co6 :adal nimi s(. :ikt ich nie rozlicza. :ikt nie poci(gn( do odpowiedzialno$ci. 9 i oni sami si tak#e do niej nie poczuwaj(. Co przecie# oni tylko dawali nazwisko a"erzystom... Wa$nie. ;ylko dawali nazwisko. * pan chce mnie kon"rontowa0 z tymi autorytetami6 :ie mo#e pan widzie0 we mnie sojusznika. 4 :ie mog 4 przyzna Zimny. 4 1rzynajmniej o"icjalnego 4 doda zagadkowo 7asprzyk. 4 ?o pan ma na my$li6 7asprzyk sko+czy pali0 i klepn( mocno Zimnego w plecy. 4 Zapraszam na kaw. /am w domu par dokument w, kt re mog( si panu przyda0. DDD /orderca Carbary <chnik czu podniecenie. 1ierwszy raz zamordowa czowieka. Wielokrotnie wcze$niej o tym my$la, mo#e nawet marzy, planowa a wyobra2nia podsuwaa mu ociekaj(ce krwi( i emocjami obrazy. :igdy dot(d nie znalaz w sobie do$0 odwagi, by je urzeczywistni0. ?ho0 raz by wyj(tkowo blisko. 'otyka $mierci dr#(cymi palcami. Z emocji, podniecenia, rozkoszy...

Rzeczywisto$0 przerosa oczekiwania. ;< byo jak sp 2niony orgazm 4 najwspanialszy, jakiego dozna ze wzgldu na swoj( wielow(tkowo$0 i dowolno$0 interpretacyjn(. 5u# w domu po zab jstwie wymiotowaF nie by w stanie pi0 ani je$0. /ia dreszcze, czu zimno, strach, ale i bogo$0. @u$ 4tawka nastroj w unosia go do niebios, po czym str(caa w piekielne czelu$ci. Z ramion anioa spenienia tra"ia w gor(ce objcia demon w cuchn(cych siark( i truchem. <rganizm odwodni si i buntowa prowadz(c prawdziw( batali z umysem. 9 ten pon( z emocji. 9 wic to tak. ;o jest ;< uczucie. 5u# wiem 7arolu, co moge$ czu0. 'laczego nie moge$ przesta0. /orderca my$la racjonalnie. Zdawa sobie spraw ze swoich prowadz(cych nad przepa$0 wybor w. Wiedzia, #e nie bdzie potra"i przesta0. Qe bdzie musia ponownie zamordowa0. 5e$li nie dzi$ i nie jutro, to mo#e za miesi(c albo dopiero za rok. 7iedy wszystko przycichnie, kiedy bdzie m g ju# to zaplanowa0 i przeprowadzi0 tak, #eby ograniczy0 do minimum ryzyko. 7arol 7ot by w stanie wytrzyma0 trzy lata. 'laczego ja nie m gbym by0 r wnie dobry6 7ot by jego idolem. /orderca zna wiele historii seryjnych zab jc w. Cy prawdziwym ekspertem w tej materii, zaczytywa si w ksi(#kach na temat seryjnych morderc w od wczesnych lat modo$ci. 1rawdopodobnie w 1olsce nikt tak dobrze nie zgbi tego tematu. 'ziki wyj(tkowej inteligencji, zdolno$ciom manualnym i psychologicznym oraz znajomo$ci jzyk w, w ci(gu kilku lat sta si chodz(c( encyklopedi( w zakresie wielokrotnych morderc w. W$r d przyjaci zyska respekt. W internecie okre$lano go pseudonimem 7iler;ale. 7iler;ale sta si legend( portali spoeczno$ciowych, kt re poruszay w(tki wszelakich samob jstw i morderstw. Stara si dopisywa0 do

najwa#niejszych dyskusji, przejmowa0 nad nimi kontrol i wywiera0 wpyw na wszystkich bloger w. 7to wie, czy dziki dosownym opisom tego, co dzieje si z ciaem po $mierci czy te# sposob w u$miercania nie uratowa komu$ #ycia. !dziela si na ;witterze i Clipie. Zawsze zachowuj(c nale#yty dystans i pozory. 7iedy redaktor >'u#ego =ormatuA zaproponowa mu wywiad na temat "ascynacji $mierci(, on zamiast szybko uci(0 temat, zacz( si dra#ni0 z rozm wc( i wodzi0 go za nos. 4 7to$ z moj( pozycj( nie mo#e pokaza0 prawdziwego oblicza. 4 Zapewniam anonimowo$0 4 pisa redaktor. 4 9nonimowo$0 nie istnieje. Edyby pan dowiedzia si, kim jestem, nie dotrzymaby pan sowa. 4 Zapewniam, #e dotrzymam. <bowi(zuje mnie ochrona 2r de. 4 :ie wierz. 1o rozmowie musiabym wic pana zabi0. 4 Cyby pan do tego zdolny6 49dlaczego nie6 4 ?o innego zabi0, a co innego m wi0 o zab jstwach. 1sycholog nie musi by0 dewiantem. 4 5a jestem. 4 Wic jest pan osob( publiczn(6 4W pewnych krgach pozostaj znany. 'ziennikarz wyci(gn( ile m g, a morderca pozwala mu na t gr jed 4nocze$nie staraj(c si wyprowadzi0 go w pole. 'latego napomkn(, #e jako bankier analizuje przyczyny i skutki oraz zna si na rachunkach. ?ho0 prze 4cie# nie by bankierem. :ie przewidzia, #e powstanie z tego artyku. 'laczego s(dzi, #e dziennikarze bardziej wery"ikuj( in"ormacje6 Cloger zab jca ze $wiata "inans w Znanym internetowym ekspertem od morderstw i samob jstw jest prawdopodobnie "inansista, wysokiej klasy specjalista, by0 mo#e nawet prezes jednego z bank w.

Zbrodnia mo#e by0 r wnie "ascynuj(ca jakpiei ni(dze6 ;ekst w >'u#ym =ormacie A pocz(tkowo go zdenerwowa, gdy# ba si, #e mo#e prowadzi0 do dalszej nagonki na jego osob. :a szcz$cie okazao si, #e artyku nie zosta dostrze#ony przez innych owc w sensacji i dzi$ morderca z drwi(cym u$miechem wygrzebywa go z szu"lady w piwnicy. 1o artykule przez jaki$ czas mniej udziela si w sieci. Zacz( te# korzysta0 z dw ch innych pseudonim w3 1oisonCleu i Renom;rack. W ten oto spos b w 1olsce zaczo dziaa0 wielu $wietnych ekspert w od spraw seryjnych morderc w. ?zasem nawet prowadzili ze sob( o#ywion( dyskusj. *w tych debatach morderca czu si jak ryba w wodzie, staraj(c si dzieli0 jedn( wasn( osob na cztery r #ne, ale uzupeniaj(ce si osobowo$ci. ?zowiek ma wiele twarzy. <to dow d. Zab jcy "ascynowali go od dzieci+stwa. Zaczytywa si historiami morderc w z !S9, =rancji, @iszpanii, Woch. W 1olsce zna wszystkich zab jc w. :iemal na pami0 potra"i poda0 daty morderstw od wczesnych lat dwudziestych a# do wsp czesno$ci. :a jednej z p ek pamici zo#y wszystkie wyroki $mierci wydane na seryjnych morderc w, daty, miejsca i sposoby wykonania kary. :ajwiksze sprawy 4 jak 7ota, 7nychay, Staniaka, ;uchlina czy grupy ;rojanki. 'okadnie prze$ledzi najbardziej zagadkow( i tajemnicz( spraw Zdzisawa /archwickiego, Wampira z Zagbia, czytaj(c tak#e dostpne w Cibliotece :arodowej materiay ze $ledztwa. 5ak mogli si tak pomyli06 1rzez chwil, gdy doszed do wniosku, #e skazano za te zab jstwa niewinnego czowieka, poczu rado$0. /o#e m gby sam odnale20 prawdziwego Wampira i z nim porozmawia06 9le to byo tyle lat temu. :awet je$li #y, to bdzie niedo#nym staruszkiem. Zadziwiaj(ce, #e policja nie wierzya tak naprawd w seryjnych zab jc w, nawet je$li przyjmowaa takie hipotezy.

Wa$ciwie tylko ta jedna spra 4wa zostaa tak przeprowadzona i zakwali"ikowana. 9 przecie# mieli$my co najmniej dwudziestu seryjnych. Z tego ponad poowa sko+czya na stryczku. 9 ilu nie wykryto6 ;ak czy inaczej, 7arol by mu najbli#szy. 'okadnie planowa wszystko i nie da si zaszu"ladkowa0 do jednego portretu psychologicznego. Latami wodzi za nos policj nie daj(c si zapa0. Cy wyj(tkowy. <baj byli. DDD Sta+czyk przez dwa dni chodzi jak struty. 1otem przez tydzie+ celowo nic nie robi. Ze zdziwieniem zauwa#y, #e nikogo to nie obchodzi. 1ewnie m gby si tak prze$lizga0 do emerytury. Wniosek by taki, #e atwiej jest nic nie robi0, byle si nie wychyla0, ni# dobrze wypenia0 swoje obowi(zki. Za dugo tak jednak nie potra"i. Z drugiej strony doszed do wniosku, #e rzeczywi$cie 2le poprowadzi $ledztwo i mo#e nie bez racji zarzucono mu odpuszczenie pozostaych dowod w i innych hipotez do wery"ikacji. 1rzejrza zeznania syna <chnik, z kt rych nic nie wynikao i postanowi, #e odwiedzi chopaka jeszcze raz. 1rzeanalizowa te# dokumentacj $ledztwa wypisuj(c sabsze punkty i wytyczne. 1otem zszed do magazynu i obejrza wszystkie dowody rzeczowe. :a szcz$cie nic nie zgino. Cy odcisk buta, byy materiay do analizy genetycznej, $lady zapachowe. Cy te# przedmiot, kt ry najwicej dawa mu do my$lenia. :iewielka blaszka, na kt r( przeczucie kazao mu zwr ci0 szczeg ln( uwag. 5u# wiedzia, co to jest. ?ho0 jeszcze nie by pewien czy ta wiedza mo#e si przyda0, to sukcesem byo wyodrbnienie materiau genetycznego ze $liny pozostawionej na przedmiocie. 5e$li oczywi$cie mia on jakikolwiek zwi(zek z morderc(. 1ozostawao czeka0 na rozw j wypadk w. ?ierpliwie. 1rzypomnia sobie motto, kt re jego ojciec mia wypisane na opasym zeszycie z zapiskami.

?ierpliwo$0. W pracy detektywa najwa#niejsza jest cierpliwo$0. :o, c #. /amy co robi0. Zaczniemy od syna <chnik. DDD ;ele"on zadzwoni o godzinie ,.T- w nocy. 9ndreas @oldner przygotowywa si do snu, ale widz(c nazwisko rozm wcy, postanowi odebra0. 'zwoni(cy nie bawi si we wstpy. 4 /amy ichH

Rozdzia 22 By, zwyci#onym i nie ulec to zwyci!two, zwyci#y, i !pocz, na laurac$ + to kl!ka.
J%zef "i!ud!ki

'om /acieja 7asprzyka z zewn(trz przypomina inne budynki we wsi. W $rodku jednak zosta mocno przerobiony i sprawia wra#enie nowoczesnego i przemy$lanie urz(dzonego. Salon po(czono z dwoma innymi po 4mieszczeniami szerokimi przej$ci wkami bez drzwi czy innych zason. :a $cianie wisiaa ogromna plazma, w rogu pokoju stao nowoczesne hi4"i. 9udytor posadzi Zimnego przy dbowym stole i zaproponowa espresso. 4 <strzegam, podaj tylko czarne i nie znosz jak kto$ sodzi. 4 :ie sodz 4 uspokoi go Zimny i zerkn( znacz(co na zegarek. 4 ?o pan ma na 7'*6 4 5ak pan nie ma czasu, to nie mamy co zaczyna0. :asza rozmowa mo#e si przeci(gn(0 do p 2nej nocy. Zimny westchn(. ;aki ju# m j los. 4 /am czas. Zaczynajmy. 7asprzyk poprosi go o chwil cierpliwo$ci i znikn(. Wr ci kwadrans p 2niej z dwoma segregatorami dokument w i kartonowym ozdobnym pudem z *kei. 4 Wiedziaem, #e to nie mo#e si zmarnowa0 4 powiedzia. 4 1owiem panu, #e miaem w sobie du#o jadu i samozaparcia po zwolnieniu z pracy. 1ocz(tkowo zamierzaem przemaglowa0 7'* na wszystkie strony, sporz(dzi0 z tego raport i rozesa0 swoj( wersj po rynku. 7ilka miesicy siedziaem nad dokumentacj( i my$l, #e dzi$ znam 7'* lepiej ni# jego sze"owie. 4 5ednak raportu pan nie sporz(dzi6 4 :ale# do os b zawzitych i upartych, byem wic pewien,

#e im si odpac. Zaanga#owaem si w to w stu procentach, ale kiedy ju# byem got w, nienawi$0 odpyna, zaj(em si strusiami, a potrzeba zemsty i rewan#u gdzie$ odesza. 'zi$ sobie tumacz, #e mo#e to wynik moich ustale+. 4 :iewiele pan znalaz6 4 zdziwi si Zimny. 4 1rzeciwnie, 4 roze$mia si 7asprzyk 4 odkryem chyba wszystkie ciemne zakamarki 7'*, wymiotem ka#dy brudek spod dywanu, zburzyem ostatnie mury zakamania. Cyoby tego wszystkiego na porz(dny kontener $mieci. /y$l, #e m gbym zako+czy0 ich kariery raz na zawsze, tak jak oni sko+czyli moj(. 9le... , kiedy ju# to wszystko odkryem, poczuem co$ jak spenienie. 1oczuem, #e moja zemsta si dokonaa przez to, #e udao mi si znale20 to wszystko i nie potrzebuj kontynuowa0 wendetty. ?zuem si jak japo+ski wojownik, dla kt rego wewntrzne zwycistwo jest znacznie wa#niejsze od sawy i o"icjalnych laur w. /iaem jeszcze ochot zadzwoni0 do Rostowskiego albo ;rybuchowskiego i powiedzie0 im kr tko3 wiem o was wszystko. 4 !"" 4 mrukn( Zimny. 4 :ie mog si doczeka0, co pan tam ma. Coj si tylko, #ebym te# nie poczu spenienia... 4 1ana zaw d jest inny ni# m j. 5a przez lata uczyem si cieszy0 ze swojej skuteczno$ci i sukces w w cieniu. 1anu spenienie odkrycia kart nie wystarczy. 1an musi dopeni0 dziea, a potem pokaza0 je tumom. 1ana taki ekshibicjonizm napdza. 9le przejd2my do rzeczy... 7asprzyk otworzy segregator i powyjmowa na st dokumenty. 4 @istori powstania 7'*, te wszystkie akcje z tworzeniem a+cuszk w klient w, wynajmowaniem agencji towarzyskich na imprezy integracyjne, opacaniem urzdnik w pan doskonale zna. :ie ma co do tego wraca0, cho0 w tej cz$ci dokumentacji 4 7asprzyk wskaza Zimnemu ozdobne pudeko 4 znajdzie pan du#o ciekawych analiz i dowod w. /a pan tam zestawienie wydatk w na prezenty i ga#e

poszczeg lnych urzdnik w, zbiorczo i w ujciu jednostkowym. Wydatki na >reprezentacjA w tym kolacje w nocnych klubach, gdzie nie podaje si #adnych kolacji, pozwoliem sobie wo#y0 do r #owych koszulek 4 7asprzyk u$miechn( si znacz(co. 4 :iesamowite, #e wynajmowali agencje przy prawie ka#dej o"ercie. Seks pomaga w sprzeda#y. ;ak jak przyjaciele w "unduszach. 'alej, w koszulkach zielonych s( dokumenty $wiadcz(ce o relacjach z zarz(dzaj(cymi "unduszami, tak#e wyniki osi(gane na kontach tych zarz(dzaj(cych. 4 ?hce pan powiedzie0, #e zarz(dzaj(cy robili "ront running6 1rywatnie wyprzedzali inwestycje zarz(dzanych przez siebie "unduszy6 4 ;o nie takie proste. 1rzecie# nikt nie przelewa pienidzy na ich pry 4watne konta. ?zy sysza 1an o tzw. emisjach 1re 4*1<6 *nitial 1ublic <""ering 4 to pierwsza o"erta publiczna. 1re 4*1< to o"erta realizowana dla wybranych inwestor w przed upublicznieniem sp ki. W sumie nic zego. Zale#y tylko, po jakiej cenie akcje s( o"erowane i komu. Wygl(da na to, #e 7'* robia 1re 4*1< do$0 czsto, po niskiej cenie, a wybra+cami byli wa$nie zarz(dzaj(cy "unduszami. ?hyba nie ma 1an w(tpliwo$ci, #e taki pracownik "unduszu jest osobi$cie zainteresowany tym, aby emisja si udaa, a cena akcji sza w g r. 5e#eli u#ywa do tego pienidzy klient w swojego "unduszu, to co najmniej nara#a si na zarzut dziaania w powa#nym kon"likcie interes w. 5ak pan widzi obraz nie jest czarno4biay. 5est w nim miejsce na wiele odcieni szaro$ci. :a rynku wszyscy wiedz(, jakie s( sp dzielnie zarz(dzaj(cych. 7to z kim gra i w jakich uczestniczy o"ertach. Wszystkie te sojusze s( mocno podejrzane, ale nie ka#dy opiera si na korupcji. 4W przypadku 7'* te# wiadomo, jakie "undusze z nimi graj(, jakie zawsze wchodz( w ich o"erty. 4 ?zy to wynik korupcji6 5a bym powiedzia, #e bardziej

zbudowania relacji, wzajemnych powi(za+ i zale#no$ci biznesowych. 9le to, #e cz$0 zarz(dzaj(cych zao#ya sobie konta w 7'* i zyskuje wicej ni# inni klienci, nazwabym du#( nieostro#no$ci(. :a ka#dym cywilizowanym rynku to byby koniec zawodowy tych ludzi. 4 9le nie u nas6 4 :ie wiem. Skoro ju# jeste$my przy tych port"elach R*1, kt re pana do mnie przyci(gny, to w tych dokumentach 4 tu 7asprzyk wskaza na le#(ce przed nim materiay 4 ma pan dokadnie rozpisany ka#dy port"el, jego analiz i por wnanie do kont innych klient w. Zar wno R*1, jak i zwykych inwestor w. 4 1re"erowali cz$0 klient w6 4 9naliza nie jest dla nich zbyt korzystna. 5a gdybym by super autorytetem, czonkiem rady giedy czy znanym z obrony sabszych mecenasem, wstydzibym si, #e kosztem innych klient w pomna#a si moje miliony. 7'* nie przebierao w $rodkach. <pisana grupa os b praktycznie zawsze zyskiwaa, a je$li tracia na jakiej$ transakcji, to osoba zarz(dzaj(ca port"elem szybko znajdywaa spos b, #eby przywr ci0 zyski R*14om. ;re"ne ak 4tywa przerzucano na mniej $wiadomych klient w, a w ostateczno$ci na prezes w. 4 Rostowski i ;rybuchowski brali na siebie straty6 4 zdziwi si Zimny. 4 1ozornie, bo zaraz przerzucali je na innych klient w lub na koszt samego 7'*, na czym przecie# tracili inwestorzy giedowy. 4 ?zy analizowa pan legalno$0 tego wszystkiego6 4 ? #. 1rzepisy s( skomplikowane i w(tpi, #eby za to grozia odpowiedzialno$0 karna. 5ednak to dziaanie nieetyczne i podlegaj(ce kontroli 7:=. ;ylko jak 7:= ma kontrolowa0 wasnego sze"a6 4 7asprzyk z byskiem w oku pokaza Zimnemu jedn( stron opatrzon( piecz(tkami 7:=. 'ecyzja o wszczciu kontroli w 7rakowskim 'omu

*nwestycyjnym 4 :iech pan zwr ci uwag na zakres. 7ontrola prawidowo$ci zarz(dzania port"elami klient w. 4<choleraH 4 zakl( Zimny 4 ?zyli jednak 7:= wszcz( o"icjaln( kontrol w tej sprawie. 4 Wszcz(, bo nie wiedzia, co znajdzie. !rzdnik, kt ry podpisa decyzj, nie mia pojcia, #e jego sze" jest jednym z klient w, kt rych ma kontrolowa0. 5ak si dowiedzia, to pewnie nie bardzo mu si chciao wykazywa0 nieprawidowo$ci... 4 Wic kontrola nie potwierdzia pana wniosk w6 4 ?o to, to nie. 4 zaoponowa 7asprzyk 4 /oje wnioski s( prawidowe, a dom maklerski powinien straci0 za takie dziaania licencj. !rzdnicy4kontrolerzy nie mogli tego przepu$ci0. 4 :ie rozumiem. ?o zatem zrobili6 4 /og si tylko domy$la0. /oim zdaniem po prostu zostawili kontrol niezamknit(. <do#yli, jakby jej nie byo. Cez #adnych wniosk w i e"ekt w. ;ak wic port"ele R*1 pozostay zgniym jajkiem w koszyku i nikt z tym niczego nie robi. 1an ma teraz szans na przeanalizowanie tego wszystkiego i rozprawienie si z instytucj( $lepego port"ela6 4 ?o to takiego6 4 ;o instrument dla os b, kt re mog( by0 pos(dzone o kon"likt interes w, gdyby inwestoway prywatnie na giedzie. ;aka osoba mo#e zao#y0 sobie $lepy port"el oddaj(c $rodki w zarz(dzanie "achowcowi. Qeby unikn(0 insynuacji, klient nie jest in"ormowany o decyzjach zarz(dzaj(cego. 4 Crzmi w porz(dku 4 uzna Zimny. 4 ;eoretycznie, tak. 5ednak w przypadku 7'*, a szczeg lnie 7lasyka, istnieje olbrzymi problem. 7lasyka zna w 7'* zarz(d i pewnie wikszo$0 pracownik w. 1rzecie# to jest mae biuro a nie wielka instytucja, gdzie nawet taki klient rzeczywi$cie pozostaje anonimowy, gdzie procedury nie

pozwalaj( na odstpstwa i pre"erowanie kogokolwiek. 5ak( ma pan pewno$0, #e zarz(dzaj(cy jednak nie konsultowali decyzji z klientem, a $lepy port"el by $lepy tylko z nazwy6 !wa#a pan, #e to "air wobec ludzi, kt rzy nie nazywaj( si 7lasyk6 9rgumentacja 7asprzyka brzmiaa rozs(dnie. 4 5an 1an widzi jest du#a r #nica midzy3 zarobi, zarobi nieuczciwie i dano mu zarobi0. Zreszt( 7lasyk nie jest jedynym problemem. R*14y 7'* to ludzie z pierwszych stron gazet 4 wielu dziaaj(cych na rynku "inansowym. 1atrz(c na wyniki tych port"eli, ci#ko oprze0 si wra#eniu, #e skuteczno$0 zarz(dzania pienidzmi zale#y od wa#no$ci R*14a. 7asprzyk przerwa na chwil, uporz(dkowa dokumenty i kontynuowa3 4 1amita pan na czym polega emisja 1re4*1<6 /am tutaj tak( sp k ;ryton ze Szczecina, kt rej akcje najpierw zao"erowano R*14om. 1 2niejsza emisja w o"ercie publicznej bya prawdziwym sukcesem. 7lienci zarobili krocie. 1rosz zobaczy0, kto jest na li$cie szcz$liwc w, kt rzy kupowali akcje wcze$niej3 ludzie z 7:=, politycy, pracownicy giedy. 9ni jednej przypadkowej osoby. <czywi$cie zapisyway si na t emisj wszystkie najwa#niejsze >$lepe port"ele.A 4 Co#e 4 Zimny pokrci gow( z podziwem, ale te# nabra pewnych w(tpliwo$ci. 4 1an to wyni s z 7'*6 :ie obawia si pan, #e jak to wykorzystam, to dojd(, #e to pan mi da6 4 Szanowny panie redaktorze 4 rzek 7asprzyk z rozbawieniem. 4 Lista, kt r( panu daj, jest in"ormacj( jak najbardziej publiczn(. 1olski 7odeks @andlowy wymaga, aby takie dokumenty zo#ono w aktach s(dowych ;rytona. 7a#dy mo#e te akta przegl(da0. ;rzeba tylko podjecha0 do Szczecina. 4 ?hce pan powiedzie0, #e mo#na zebra0 takie in"ormacje dotycz(ce r wnie# innych sp ek.

4 <czywi$cie. 9naliz zarz(dzania przeprowadziem sam. :ie czuj si jednak w obowi(zku zachowania tajemnicy w tym zakresie, skoro uznano, #e moje ustalenia s(... #e wa$ciwie ich nie ma. Skoro ich nie ma, to jakby to bya jaka$ "antastyka. :iech pan pobawi si w kosmonaut. 4 1obawi si 4 zapewni Zimny. 4W tym kosmosie radz te# zwr ci0 uwag na planety pod tytuem ;rybuchowski i Rostowski 4 doda 7asprzyk. 4 1rezesi 7'* s( aktywnymi in 4westorami giedowymi. :ie byoby w tym nic zego, gdyby nie konkurowali powa#nymi $rodkami z wasnymi klientami. 4 :ie rozumiem... 4 :ale#( do klient w R*1 4 wyja$ni 7asprzyk. 4 5e$li o"erta cieszy si du#( popularno$ci( i daje pewno$0 zysk w inwestorom, obaj skadaj( ogromne zapisy w transzy indywidualnej na wiele dziesi(tek milion w zotych. W ostatni dzie+ zapis w. 4 ?o$ w tym zego6 /o#e chc( pokaza0, #e wierz( w o"ert i tak#e ryzykuj( wasnymi pienidzmi6 4 ;o nie tak. <ni nie ryzykuj(, bo pakuj( si tylko w pewne o"erty. Edy zarz(d skada sw j zapis, dokadnie wie, jaki jest popyt i jaka bdzie nadsubskrypcja. 5estem got w si z 1anem zao#y0, #e zlecenia te nie miay pokrycia w rzeczywi$cie paconych $rodkach, mimo #e biuro ma taki obowi(zek. /y$l, #e 1rezesi wpacali tyko tyle pienidzy, ile trzeba byo, aby pokry0 zakup tej ilo$ci akcji, jak( mieli dosta0 po redukcji. Za to dziki temu, #e skadaj( naprawd pot#ne zapisy, inni inwestorzy4klienci otrzymuj( znacznie mniej akcji. ;o jest nieetyczne, szkodliwe dla klient w i mo#e grozi0 te# zarzutami karnymi za insider trading. 4 Zapowiada si naprawd dugi lot... DDD 1rzez nastpne dni Zimny intensywnie pracowa nad dokumentacj(. !stalenia 7asprzyka byy tak sensacyjne, #e

wrcz nieprawdopodobne. 9le dokumenty nie kamay, nie mogy by0 s"aszowane. Zimny czu, #e chyba rzeczywi$cie otwiera si przed nim droga do tak oczekiwanego tematu #ycia. 'u#a kasa, znane nazwiska, wa#ne spoecznie kwestie, a dodatkowo najci#sze przestpstwa z morderstwem i C g wie czym jeszcze w tle. Crakowao tylko ma"ii. * oligarchy, kt ry r#nie dziwki na jachcie za T- milion w dolar w i na kt rego widok chce si rzyga0 4 przypomniay mu si oczekiwania sze" w jednego z niedoszych pracodawc w. /o#e i dla was co$ si znajdzie. W ko+cu wykorzystywano prostytutki do sprzeda#y o"ert. Zdawa sobie spraw, #e je$li dobrze przeprowadzi cae $ledztwo i zadba o szczeg y, ma szans stworzy0 jeden z najciekawszych tekst w $ledczych w tym roku, a na pewno najciekawszy materia dotycz(cy rynku kapitaowego. 1racy byo du#o, ale czu, #e warto si jej po$wici0. 5u# nastpnego dnia po wizycie u 7asprzyka pojecha do @oldnera, kt remu przekaza wszystkie ustalenia audytora bez ujawniania 2r da. :iemiec by podekscytowany, ale i ostro#ny. 1rzestrzega przed pochopn( wiar( w twierdzenia i dokumenty bez ich wery"ikacji. ;o ja rozmawiaem z 7asprzykiem. * wierz mu. Zimny jednak wiedzia, #e wszystko musi zwery"ikowa0. :iemiec w rewan#u przekaza mu ustalenia swojego zespou, kt re tak#e wnosiy wiele do sprawy. 4 :ajwicej czasu po$wicili$my analizie bilans w 7'* 4 powiedzia @oldner. 4 :ie spodziewali$my si uzyska0 za wiele, jednak zn w sprawdzio si powiedzenie3 dla chc(cego nic trudnego. 4 'ajcie mi czowieka, a znajd paragra"6 4 zakpi dziennikarz. 4 ?o$ w tym stylu 4 roze$mia si @oldner. 4 1amita pan, co jest, a mo#e raczej powinienem powiedzie0, co byo najmocniejsz( stron( 7'*6

4 <"erty pierwotne. 9le czemu byy6 4 ? #. W kryzysie akcje sprzedaj( si trudniej. 1ana artyku w BKpressie r wnie# im nie pom g. Cior(c to pod uwag spodziewali$my si, #e 7'* zaraportuje pogorszenie wynik w. Cy0 mo#e straty. 4 Cy0 mo#e w :iemczech to miaoby znaczenie... W 1olsce jednak strata wygenerowana przez dom maklerski nie bdzie newsem dnia. 4 1an nic nie rozumie. 5est du#o gorzej. Wyniki 7'*... wcale si nie pogorszyy. Zimny zdbia 4 teraz ju# naprawd nic nie rozumia. 1rzez chwil przestraszy si, #e @oldner zwariowa. Zbyt du#o napicia i stresu i organizm nie wytrzyma 4 to si zdarza. 4 ?zy dobrze zrozumiaem6 ?ieszy pana, #e wr g ma si cakiem dobrze6 4 1rosz o chwil uwagi 4 @oldner zacz( typowym dla siebie pouczaj(cym tonem. /o#na byo to nienawidzi0, ale ci#ko byo lekcewa#y0. 4 <statnimi czasy 7'* nie realizowaa zbyt wielu o"ert. W innych segmentach rynku w zasadzie nie liczy si. /amy wic koszty, ale nie mamy przychod w. ;ymczasem 7'* raportuje zyski. 1rzyjrzeli$my si dokadniej, sk(d te zyski si bior(. Wygl(da na to, #e z dokonanych inwestycji. 1roblem w tym, #e gieda douje. 1rzy spadaj(cym rynku ci#ko jest zarabia0 pieni(dze. 4 /o#e na przykad sprzedali wiksz( ilo$0 kontrakt w terminowych6 4 ;eoretycznie jest to mo#liwe. Wygl(da jednak na to, #e >zyskiA nie s( realizowane i nie przekadaj( si na got wk. :iech pan popatrzy na bilans z ostatniego raportu rocznego 4 @oldner podsun( mu raport. 4 Rosn(ca masa zobowi(za+ 4 blisko trzysta milion w zotych, a na koncie pustka. 1rosz zwr ci0 uwag, #e mimo pozyskania znacznych $rodk w z ostatniej emisji akcji, ta "irma nie ma praktycznie #adnej got wki na koncie 4 dwa miliony to dla sp ki tej wielko$ci

praktycznie nic. W zeszy roku mieli %- milion w, dwa lata temu byo to dwadzie$cia milion w. ?zemu got wka si zmniejsza6 4 /o#e zainwestowali6 4 Raczej nie 4 zaprzeczy @oldner. 4 ;e pieni(dze po prostu znikny. 1ytanie tylko gdzie6 4 ?hce pan powiedzie0, #e 7'* to... #e mo#e mie0 kopoty z pynno$ci(6 Qe te wyniki to kreatywna ksigowo$06 4 :aszym zdaniem 7'* to potencjalny bankrut 4 potwierdzi "inansista. 4 Wyniki 7'* s( audytowane 4 odpar ostro#nie Zimny, cho0 zaraz przypomnia sobie, co prawdziwy audytor m wi o swojej pracy. /imo to kontynuowa sabym tonem3 4 Sp ka jest w ko+cu domem maklerskim i podlega penemu nadzorowi. 4 5ako$0 nadzoru ju# 1an zna, a co do audytowania wynik w... Wyniki Bnronu te# byy audytowane. 5e#eli majstruj( przy swoich ksigach, z pewno$ci( nie robi( tego bez jaki$ podkadek. 1rosz zwr ci0 uwag na pozycj >aktywa "inansowe przeznaczone do zbyciaA. 9ktywa znajduj(ce si w tej pozycji 4 je#eli nie s( notowane na giedzie 4 wyceniane s( wedug tzw. rzetelnej wyceny. 9le wyceny dokonuje zarz(d sp ki. ;rudno powiedzie0, co tam siedzi, a takiej in"ormacji 7'* nie publikuje. ;eoretycznie wystarczy uzna0, #e aktywa nabray wikszej warto$ci, podj(0 odpowiedni( uchwa zarz(du i... VoilcH. Zarz(d mia kolejny udany kwarta. Zreszt( wycena aktyw w notowanych na rynku wt rnym nie jest wolna od manipulacji. 5e#eli papier jest mao pynny, to czasem wystarcz( dziesi(tki tysicy zotych, aby znacz(co wywindowa0 jego cen. Wtedy teoretycznie posiadany pakiet akcji znacznie przybiera na warto$ci. 1roblemem jest jednak "akt, #e akcji tych nie da si sprzeda0 po tej cenie, a czasem po #adnej innej. 9 "aktury i pensje paci si got wk(, nie

akcjami. 'ziennikarz popatrzy przenikliwie na @oldnera. 5ego wyw d mia sens. /ia cholernie gboki sens. 1oczu dr#enie r(k. 1oczu dziennikarsk( krew. 4 ? #, na razie to tylko hipoteza 4 podkre$li @oldner, jakby wyczu, #e dziennikarz nazbyt si podpala. 4 /o#e jest inne wytumaczenie... /y$l jednak #e nasz trop, mimo #e wymaga dokopania si do szczeg w, oka#e si prawdziwy. 1o wyj$ciu z ?onsulting 1artners, Zimny usiad na awce przed 7o$cioem $w. 9posto w 1awa i 1iotra i zapali papierosa.. /usia to sobie wszystko dobrze poukada0. 1owinien dziaa0 szybko, #eby nie straci0 zapau i zako+czy0 temat zanim kto$ mu go ukradnie. Z drugiej strony musi by0 skrupulatny i wytrway przy wery"ikacji materiau. Zdawa sobie spraw, #e jako wolnemu strzelcowi, bdzie mu znacznie trudniej uzyska0 komentarze i doj$cia do 2r de. 'latego postanowi jak najszybciej znale20 redakcj, kt ra bdzie go wspiera0 w $ledztwie. Cez #adnych zobowi(za+. Wybra na kom rce numer wicenaczelnego BKpressu. Edy po drugiej stronie usysza gos dawnego przyjaciela, szybko wyo#y spraw. 4 /am temat na jedynk i chc go wam sprzeda0, oczywi$cie bez #adnych zobowi(za+. Zdecydujecie, jak go zobaczycie. 5este$cie zainteresowani6 4 ?zego dotyczy6 4 !tajnionej kontroli w jednym z urzd w i ap wek. 4 1ewnie, prze$lij. 4 ;o gruba sprawa. 1rzygotowanie tekstu mo#e potrwa0 nawet miesi(c. 4 Rozumiem. 5e$li materia bdzie dobry, wycenimy go w najwy#szym przedziale. Z premi(. 4 ;o chciaem usysze0. 4 1ode$lij mo#e jaki$ dra"t, jak znajdziesz chwil.

4 :ie ma sprawy. 'rug( spraw(, kt r( musia zaatwi0, by dostp do LeKaD. /usia go mie0 w domu. ?hodzenie z ka#d( spraw( do kumpli byo zbyt czasochonne i jednak ryzykowne. Szcz$liwie kumpel z tygodnika lecia do @urghady i zgo 4dzi si po#yczy0 mu notebooka. 4 ;ylko bagam ci, pilnuj go i nie korzystaj z sieci wydawnictwa. 5e$li kto$ ci zapie na pr bie logowania, to jestem trup, a ty razem ze mn(. 4 Cd tylko sprawdza LeKa. 4<7. 5u# nastpnego wieczora apartament Zimnego przypomina pok j jakiego$ stuknitego tropiciela teorii spiskowych. /asa drukowanego materiau porozrzucanego na #ku i walaj(cego si po pododze i dwa komputery pracuj(ce niemal non stop. :a jednym 4 wasnym laptopie, pisa i przygotowywa pytania do stron, kt re zamierza opisa0 w tek$cie. :a drugim 4 wchodzi do bazy LeK i sprawdza dane os b i sp ek. Wery"ikacja danych wprawia go w osupienie. :umery 1BSBL wszystkich os b z listy R*1 zgadzay si z 1BSBL4ami notabli. Zimny spodziewa si przynajmniej kilku zbieg w okoliczno$ci. :ie byo #adnego. 7'* strzelao bez puda. ;o niemo#liwe. ?zonkowie zarz(du giedy, c rka przewodnicz(cego Rady Rynku 7apitaowego, dw ch byych sze" w nadzoru, kilku polityk w, prezesi sp ek skarbu pa+stwa, a nawet zau"any doradca premiera. Cy0 mo#e wielu z nich nie zdawao sobie sprawy, #e robi( co$ zego korzystaj(c ze specjalnej o"er 4ty. /ogli nawet nie wiedzie0, #e s( w jakikolwiek spos b pre"erowani, #e kto$ pr buje sobie z nimi zrobi0 relacje. 9le dla domu maklerskiego taka lista bya niczym stryczek na
3 "ol!ki !y!tem informacji prawnej, umo#liwiajcy m.in. do!tp do danyc$ !p%ek kapitaowyc$, weryfikacj wacicieli, zarzd%w i powiza& pomidzy nimi.

szyj. 1o pierwsze nara#ali na wielkie ryzyko swoich klient w, bo ujawnienie listy mogo r wna0 si z zarzutem przyjcia ap wki w postaci du#o korzystniejszej o"erty ni# dla innych klient w. 5ak $mietanka polityczno4ekonomiczna miaa si wytumaczy0, #e nagle zainteresowali si male+k( sp k( ze Szczecina iw ni( zainwestowali nie wiedz(c, #e zaraz dostan( o"ert znacznej przebitki za te akcje, bo sp k chce prze(0 giedowy gigant6 ;ym bardziej, #e na li$cie szcz$liwc w nie byo ani jednej przypadkowej osoby. ;o co maj( pomy$le0 inni wasi klienci6 'laczego takie o"erty macie tylko dla wybra+c w6 ;aka sprawa moga zako+czy0 si niewyobra#alnym skandalem. 9le im dalej w las, tym bardziej Zimnemu wosy staway dba. Edy wpisa w bazie LeK nazw sp ki ?entrum Bdukacji Buropejskich, w polu >wa$cicieleA pojawiy si nazwiska os b zwi(zanych z jedn( z kancelarii prawnych specjalizuj(cych si w postpowaniach przed 7:= 4 co ju# wiedzia od @oldnera. 9le dalsze badanie powi(za+ przynioso jeszcze bardziej nieoczekiwane wyniki. <soby te miay lu2ne, dalekie powi(zania z grupami przestpczymi dziaaj(cymi na rynku kapitaowym. ;ych przestpc w nikt dot(d nie zapa za rk, ale wszyscy na rynku wiedzieli, #e zajmuj( si manipulacjami. 5zyczkiem u wagi by za$ "akt, #e LeK w$r d os b zarz(dzaj(cych sp k( ?entrum Bdukacji Buropejskich wskaza kogo$ o nazwisku 7ozowski. Renata 7ozowska. Lat TS, jak wynikao z 1BSBL. :azwisko takie samo jak ;eodora, dyrektora departamentu emitent w w 7:=. Szybko znalaz jej pro"il na :aszej47lasie. Znajomi, rodzina, zdjcia z wakacji pod palmami. <bok roze$miany ;eodor z drinkiem w rku. QonaHHH 9le jaja. ;o ju# chyba przesada3 urzdnicy 7:= szkol( za kas

petent w i klient w dw ch podmiot w o w(tpliwej reputacji. Wjednej z tych sp ek na wysokim stanowisku pracuje #ona dyrektora z 7:=, a sze"em nadzoru jest go$0, kt ry dorabia si w domu maklerskim organizuj(cym to wszystko. Wobec kt rego na dodatek wszczto powa#n( kontrol. ?zy na pewno nie jeste$my w 9"ryce6 9 mo#e 9"ryka wcale nie jest taka za6 Zimny przypomnia sobie, jak /ark /obius m wi o rynkach a"ryka+skich jako najbardziej perspektywicznych, zmieniaj(cych si i przyjmuj(cych standardy europejskie. /o#e to jest pomys6 Wysa0 do gied w 9"ryce pytanie3 czy u nich podobna sytuacja byaby dopuszczalna6 :iech odpowie chocia# jeden. 5u# widzia ten tytu3 W :amibii opisane przez nas kon"likty interes w nie mogyby si zdarzy0. 5ednak byo mao prawdopodobne, #eby kto$ odpowiedzia, bo przecie# tamci nie s( w ciemi bici i dobrze wiedz(, jaka jest o nich opinia w Buropie. 9 co za tym idzie, nietrudno im bdzie odgadn(0 motywy Zimnego. 'laczego maj( dawa0 si o$miesza0 biaemu czowiekowi6 Spr bowa0 nie zaszkodzi. 5ednak to wszystko byo niczym w por wnaniu z jedn( kartk( papieru, kt r( znalaz przegl(daj(c po raz kolejny dokumenty s(dowe 7'* otrzymane od 7asprzyka. <niemia. 9 potem chwyci za tele"on. DDD Bwelina ;alar pr bowaa uspokoi0 Zimnego i skoni0 go do odo#enia spotkania na przyszy tydzie+, ale gdy dziennikarz nalega, zgodzia si przyj$0 wieczorem do *luzjonu. 'ziennikarz praktycznie od razu przeszed do rzeczy. 4 ;o jest jaki$ kurewski spisek o niebywaej bezczelno$ci. 1ierwszy raz widz co$ podobnego. 5e$li to wypynie za granic, mo#emy wr ci0 do ligi kraj w trzeciego $wiata, je$li kiedykolwiek z niej wyszli$my. 4 Spokojnie. <powiedz po kolei.

/ wi, a Bwelina po pocz(tkowym potakiwaniu gow(, wyja notes i zacza zapisywa0. ?zasem przerywaa, zadawaa dodatkowe pytania i kre$lia co$ w notesie lub dopisywaa na marginesach. 4 ;o nieprawdopodobne. ?hcesz powiedzie0, #e masz na to dokumenty6 4 Wszystko jest udokumentowane. 4W takim razie mamy swoje Watergate 4 u$miechna si 4 ?o chcesz, #ebym zrobia6 Zimny wzruszy ramionami i spojrza jej w oczy. 1odobaa mu si. ?zy powinien j( w to wci(ga06 ;aka sprawa moga powa#nie jej zaszkodzi0. 4 :ie wiem. :a pewno musimy zrobi0 co$, #eby wyci(gn(0 tych niewinnych ludzi z puda. :ie mo#e by0 tak, #e z powodu zemsty skorumpowa 4nych urzdas w gnij( w pierdlu. 4 1ena zgoda, ale prawnie bdzie to mo#liwe dopiero przy sprawie prze 4du#enia aresztu. 4 1oza tym chyba bym chcia, #eby$ trzymaa si z daleka. 4 'laczego6 4 ;o sprawa dla medi w. 5ak powiedziaa$ 4 nasze Watergate. 5e$li po 4dejmiesz jakie$ dziaania zanim powstanie tekst w gazecie, mo#esz przekre 4$li0 swoj( karier. 4 /am to w nosie. 4 :ie ma potrzeby ryzykowa0. 4 1ozwolisz, #e sama to oceni. / wie$, #e pierwszy tw j tekst na ten temat powsta po donosie z 7:=6 4* tak i nie. Zrobili to cwanie, bo kto$ zgosi si do naczelnego, a dopiero ten poprosi mnie o kontakt z 7:=. 9 urzdnik zastrzeg, #e #(da ochrony 2r 4da, wic nie mog go ujawni0. :awet jak jest $wini(, musz go chroni0. 4 ;o gupie. 9le rozumiem. 5ednak mo#esz powiedzie0, #e to kto$ z 7:=6

4 dr do zbli#one do 7:= 4 przytakn( Zimny. 4 ;ak, to mog powiedzie0. 49wiesz, #e urzdnicy przekazuj(cy dane urzdowe mog( zdradza0 tajemnic su#bow(6 4 <ni zdradzali t tajemnic wielokrotnie. ;ylko co z tego6 Zawsze my$laem, #e robi( to w dobrej wierze. 9 teraz nie wiem, co m gbym zrobi0, #eby temu przeciwdziaa0. 4 ;y nic nie musisz, to prokuratura jest od tego. 4 /usisz jednak wiedzie0, #e ja niczego ci nie przyznam. Cd musia zasania0 si tajemnic( zawodow(. 4 ;ak jak oni powinni si zasania0. Zimny nie$miao pocaowa j( w policzek na po#egnanie i poczu zapach nagietka i lawendy. Bwelina patrzya za$ z niepokojem na dziennikarza i zastanawiaa si, czy nowy przyjaciel sypia cho0 troch. Co je$li nie, to ta przyja2+ mo#e szybko si sko+czy0. 1atrz(c na oddalaj(cego si Zimnego, wiedziaa ju#, co powinna zrobi0. DDD :astpnego ranka w kancelarii i biurze podawczym prokuratury okrgowej zapanowaa lekka konsternacja, gdy Bwelina ;alar skadaa in"ormacj o wszczciu $ledztwa w sprawie ujawnienia tajemnic zawodowych przez pracownik w 7:= osobom trzecim oraz pr bie wywierania wpywu na dziaania prokuratury okrgowej w Warszawie. Sze" wezwa j( do siebie godzin p 2niej. !przejmie kiwna gow( wchodz(c do gabinetu :ajwy#szego. Cez zbdnych ceregieli wyja dykta"on i poo#ya go na biurku prokuratora okrgowego. 4 1oniewa# sprawa dotyczy mo#liwo$ci bezprawnego wpywania na prokuratur, pozwolisz, #e bd nagrywa0. 1rokurator zmiesza si, ale po chwili odpowiedzia3 4 <czywi$cie. 'obrze, #e o tym wspominasz na pocz(tku rozmowy. 1oprzedni sze" prokuratury wylecia na podstawie nagra+, kt re jego podwadny robi ukrytym dykta"onem.

;amto byo $wi+stwem, bo podwadny specjalnie prowokowa przeo#onego. Bwelina chciaa si tylko broni0. 4 :ie dopuszczaam innej ewentualno$ci 4 wyja$nia. 49 wic... 5akie s( podstawy do wszczcia postpowania6 Cez zbdnych szczeg w opisaa sekwencj zdarze+ i ustalenia Zimnego, nie podaj(c nazwiska ani nawet charakteru pracy dziennikarza. 4 7im jest in"ormator6 4 :ie mog na razie ujawni0 2r da. 4 Cdziesz si staraa o status $wiadka koronnego. 4 :ie ma potrzeby. ;o nie przestpca. 1rokurator westchn( ci#ko. 4 /am nadziej, #e wiesz, co robisz6 4 Wiem. 4W takim razie powodzenia. 4 'zikuj.

Rozdzia 23 Jeliby kara, ka#de o, kto ma c$arakter przewrotny i zy, to kara nie ominie niko o.

4eneka

5an /aria <chnik, syn zmarej tragicznie Carbary <chnik, przywita si z kilkoma #ulami stoj(cymi pod sklepem osiedlowym i ruszy w kierunku domu. <lgierd Sta+czyk obserwowa go ukradkiem od du#szego czasu. Wyczekiwa na odpowiedni moment do rozmowy, cho0 nie bardzo wiedzia, jak ma j( zacz(0. /o#e powinien wyo#y0 kaw na aw i powiedzie0, #e za chwil chopak stanie si podejrzanym, bo kto$ bardziej pasuj(cy do pro 4"ilu sprawcy ma wicej kasy i jest nie do ruszenia6 <chnik na widok legitymacji Sta+czyka u$miechn( si smutno i 4 ku zdziwieniu komisarza 4 od razu przej( inicjatyw. 4 ?iesz si, panie komisarzu, #e pan przyszed. Zamierzaem sam si do was zgosi0. 4 ?hcia pan ze mn( rozmawia06 4 <czywi$cie. :ie s(dzi pan chyba, #e zamierzaem siedzie0 z zao#onymi rkami6 Zamordowano moj( matk. 4 Rozumiem 4 spu$ci wzrok Sta+czyk. 4 ?hc dorwa0 tego drania. 9lbo tych drani. 4 5a te#. 4 'latego pomy$laem... Co ja my$l, #e wiem, kto to zrobi. 4 ;ak 4 Sta+czyk tumi w sobie emocje. ?o$ byo nie tak. 1rzede wszystkim cierpliwo$0. 4Z medi w dowiedziaem si 4 m wi tymczasem <chnik 4 #e my$leli$cie, #e to jaki$ seryjny, potem, #e kto$ z 7'*. 5a uwa#am, #e ten ostatni trop jest "aszywy. S(dz, #e to jednak

seryjny. 4 Sk(d taki wniosek6 4 <bejrzaem sobie ten "irm o 7arolu 7ocie, sucham, co ludzie m wi(. ;o nie jest zwyczajny seryjny, ale jednak chyba nale#y szuka0 w tym rejonie. 4 Wiedzia pan 4 zmieni temat Sta+czyk 4 #e pana matka szanta#owaa 7'*6 * #e pr bowaa wyudzi0 pieni(dze z medi w6 <chnik zmiesza si. 9 mo#e jej pomagae$6 4 ;ak, wiedziaem 4 przyzna <chnik. 4* wie pan, #e ;rybuchowski poszed do niej, #eby wrczy0 pieni(dze, po czym w przeci(gu trzydziestu minut dokonano morderstwa6 <chnik przytakn(. Sta+czyk przygl(da mu si przez chwil. ?hopak mia dwadzie$cia lat. :ie pracowa. !czy si zaocznie. Wygl(da na inteligentnego i sprytnego, ale nie na cwaniaka. Robi dobre wra#enie. Erzeczny chopiec. ?ho0 teraz wyra2nie zdenerwowany. 9le kto by nie by w jego sytuacji6 Sta+czyk zauwa#y poobgryzane paznokcie doni modzie+ca, nerwowe tiki i gesty. 7orzysta z ka#dej okazji, #eby przygry20 ko+c wk dugopisu, kciuk czy warg. ?o masz do ukrycia6 Seria pyta+ nie daa jednak #adnego e"ektu. /o#e nie mo#esz mi czego$ powiedzie0, a mo#e nie chcesz6 Sta+czyk po wyj$ciu od chopaka popyta o niego na osiedlu, odwiedzi kilka os b przepytywanych ju# wcze$niej jako znajomych rodziny. W sumie nic szczeg lnego. Zwyky chopak, bez naog w, spolegliwy, grzeczny, #adnych wikszych awantur. :ic. ?hyba nie ma czego szuka0 4 pomy$la, wchodz(c do nieco zapuszczonego sklepu osiedlowego. DDD Zimny zacz( pisa0 w pi(tek wieczorem i sko+czy w niedziel rano. 7onspekt tekstu by tylko wstpem do pracy, ale pozwala ju# na precyzyjne s"ormuowanie pyta+ do bohater w artykuu lub os b, kt re mogy lub chciayby si w

nim wypowiedzie0. ?a( niedziel przygotowywa serie pyta+, kt re zamierza wysa0 w poniedziaek rano. 'o cz$ci adresat w zamierza wy 4sa0 tylko kilka kr tkich pyta+, do innych zestaw nie mie$ci si na dw ch stronach. Stara si, by ka#de pytanie byo dodatkowo opisane i ujawniao kontekst tak, #eby rozm wca wiedzia, jakie s( jego intencje. Zestaw pyta+ do 7omisji :adzoru =inansowego oraz przewodnicz(cego 7:= zawiera list , pyta+. 1odobna ilo$0 miaa tra"i0 do 7'* oraz prokuratury okrgowej. 1oza tym na li$cie mailingowej znajdowao si wiele innych instytucji, jak 9gencja Cezpiecze+stwa Wewntrznego, Eeneralny *nspektor *n"ormacji =inansowej czy 7ancelaria 1rezesa Rady /inistr w. 1yta+ bya masa. X(cznie Zimny zamierza zada0 ich okoo &,-. 5ak mam zebra0 to potem w jednym tek$cie6 Zimny wiedzia jednak, #e nawet bardzo obszerny materia uda si skr ci0 albo wykorzysta0 do kolejnych tekst w. 5asne byo dla niego, #e nie zmie$ci wszystkiego w jednym artykule. ?iekawe, co powie redaktor BKpressu, jak zobaczy materia nadaj(cy si na ksi(#k, a nie jeden reporta#6 1oniedziaek mia by0 wyj(tkowym dniem. ?i#kim, ale wyj(tkowym. DDD Ceza zadzwoni z jakiego$ tele"onu na kart. 7arol ;rybuchowski sysz(c gos policjanta ucieszy si. =akt, #e $ledztwo w sprawie ksigowej skrcao we wa$ciwym kierunku, znacznie poprawi mu humor. 4 7ogo sysz( moje... 4 1rzesta+ si zgrywa0 4 przerwa mu jednak komendant. 4 * nie wymieniaj nazwisk. 7urwa, a wic znowu co$ nie tak. 'laczego teraz, kiedy maj( tak( szans6 4 ;ylko mi nie m w, #e ten tw j 9S si jednak nie posucha. 4 <n posucha. 9le mamy inny problem.

4 :iby jaki6 4 /asz na karku kolejne paragra"y6 7to$ w Warszawie wszcz( $ledztwo w sprawie przeciek w z 7:= do was. 4 ;o niemo#liwe. 49jednak. 'ostali$my pro$b o przekazanie cz$ci akt w waszych sprawach. :ie mogli$my odm wi0. 4 Rozumiem. 4 /usisz sobie poradzi0 sam 4 powiedzia komendant z wyra2n( ulg(. 4 /oje wpywy do stolicy nie sigaj(. 7arol ;rybuchowski popatrzy bezmy$lnie w $cian. 7to za tym stoi6 DDD /imo #e sklep z zewn(trz wcale nie zachca do wej$cia, w $rodku byo czysto i przytulnie. :a p kach towary byy dobrze poukadane i $wie#e, a ekspedientka 4 zadbana kobieta w wieku &- lat, kt ra prawdopodobnie bya jednocze$nie wa$cicielk( sklepu 4 u$miechna si do nowego klienta. Sta+czyk wybra par buek i poprosi o podanie ke"iru z lod wki. 4 !kroi mi pani par plasterk w szynki6 Bkspedientka skina gow(. 4 1olecam staropolsk( z tuszczykiem. Smakuje jak za dawnych lat. 4 ?o ostatnio rzadko si zdarza. 1oprosz. Sta+czyk przeszed si jeszcze po sklepie zbieraj(c z rega w paczk orzeszk w i czekolad. 4 Widz, #e lubi pan sodycze. /amy pyszne ciastka z czekolad( domowej roboty 4 sklepowa wyci(gna w jego kierunku talerzyk z pr bkami do posmakowania. 4 1rosz spr bowa0. 4 'zikuj 4 Sta+czyk sign( po ciastko i z przyjemno$ci( stwierdzi, #e kobieta nie przesadzaa. 4 1rosz zwa#y0 ,deko. Zostawi u pani ca( pensj. 4 'amy rabat 4 tak#e z u$miechem odpara ekspedientka.

@mm. ;acy ludzie, przyjacielscy i uprzejmi dla obcych, zdarzaj( si coraz rzadziej. 9 mo#e tylko dla obcych s( tacy6 Zamierza ju# wychodzi0, gdy przypomnia sobie, #e w gruncie rzeczy wszed tu po in"ormacje a nie przek(ski. 4 Znaa mo#e pani Carbar <chnik6 4 Casi6 4 twarz ekspedientki na chwil spochmurniaa i poszarzaa. 4 <czywi$cie. ;o straszne, co si stao. 'laczego pan pyta6 4 5estem policjantem 4 Sta+czyk wyj( legitymacj i pozwoli ekspedientce dokadnie jej si przyjrze0. 4 1rowadz $ledztwo w sprawie zab jstwa. 4 /a pan jaki$ podejrzanych6 4 :a pewno zapiemy zab jc. 4 5a my$l, #e to si wi(zao z tym dra+stwem 4 kobieta wskazaa na prawo. Sta tam niewielki %&4to calowy telewizor, z w(czonym kanaem ;R:,&. '2wik by wyciszony, wic Sta+czyk wcze$niej go nie zauwa#y. Bkspedientka wzia do rki pilota i w(czya d2wik. 9"era zatacza coraz szersze krgi i tra"ia ju# na Wiejsk( Opokazano budynek SejmuP. ?CJ s(dzi, #e automaty do gier hazardowychprzeprogramowano tak, #eby mogy wypaca0 znacznie wiksze wygrane ni# to jest dozwolone prawnie, co skutkowao wiksz( popularno$ci( tego typu gier i wikszymi wpywami z nich. Wedug szacunk w $ledczych obroty z nielegalnego hazardu w ci(gu roku wzrosy z niespena jednego do piciu miliard w zotych. :a ten rok szacuje si dalszy znacz(cy wzrost przychod w bran#y. Wraz ze wzrostem warto$ci rynku jest on coraz mocniej penetrowany przez grupy przestpcze, kt re lobbuj( dodatkowo nad zapisami ustawowymi w sejmie. 'ochodzi te# do walki gang w i morderstw na zlecenie. 4 S(dzi pani, #e <chnik bya zamieszana w hazard6 4 :ie, to bya porz(dna kobieta.

4 Wic sk(d taki wniosek6 4 Sta+czyk wskaza na telewizor, gdzie wci(# nadawano reporta# o rynku hazardowym. Bkspedienta zawahaa si. 4 Wa$ciwie nie powinnam panu tego m wi0... 4 powiedziaa nie$miao. 4 5e$li to mo#e pom c w $ledztwie, nie powinna mie0 pani skrupu w 4 Sta+czyk postanowi na razie nie straszy0 konsekwencjami prawnymi ukrywania wa#nych dowod w. 4 ;ak, hmm... ;o ju# chyba nie ma znaczenia, skoro Casia nie #yje. 4 1rosz m wi0 4 zachci Sta+czyk wyjmuj(c notes. 4 Znam, to znaczy znaam Casi od %G lat, od kiedy z m#em zaczli$my rozkrca0 ten sklepik. Cyy$my przyjaci kami, cho0 ostatnio coraz rzadziej mogy$my si spotyka0. / j m(# za ni( nie przepada. ;ak wic g wnie rozmawiay$my tu, w sklepie. 9le kilka tygodni temu Ca$ka poprosia mnie o rad. 7azaa mi obieca0, #e nikomu nie powiem i zdradzia, jaki ma kopot. Sklepowa zaczerpna powietrza i kontynuowaa. 4 Ca$ka wyjawia, #e jej syn popad w dugi, wa$nie daj(c si wkrci0 w jaki$ hazard i nachodz( ich r #ne podejrzane typy #(daj(ce zwrotu dug w. 'reszcze mnie przeszy. <gl(da pan ten "ilm >'ugA6 1rzestraszyam si te#, #e Ca$ka mo#e bdzie chciaa po#yczy0 pieni(dze, a m j m(# by mi na to nie pozwoli. 9le nie. 5ak si zapytaam, jak mog jej pom c, tylko westchna i powiedziaa, #e sama si z tym upora, ale komu$ musiaa si wygada0, zwierzy0 si. 5ak ju# to wszystko mi powiedziaa, to l#ej jej si na duszy zrobio i posza. 4 / wia, komu dokadnie byli winni pieni(dze i ile6 4 :ie. 1owiedziaa tylko, #e strasznie du#o 5anek przegra. 4 1otem jeszcze o tym rozmawiay$cie6 4 ;ak, cakiem niedawno. 1rzybiega do mnie do sklepu i powiedziaa, #e znalaza chyba spos b. 1oza tym

powiedziaa, #e w sumie to dobrze, #e to si tak stao, bo dziki temu odzyskaa 5a$ka. 4 <dzyskaa6 /usiaa go odzyskiwa06 4 ?hopak by niby ok. :ie w czy si, nie awanturowa. 9le mia trudny charakter. Z Ca$k( rzadko o tym rozmawiaam, bo nie chciaam jej robi0 przykro$ci, ale na osiedlu ludzie gadali... 4 'ziwne, bo nikt mi nie m wi, #e z chopcem dziao si co$ zego. 4 Ludzie nie chc( kopot w. 4 Wic co si m wio6 4 :o..., #e 5anek wychowywany bez ojca, jest ekscentryk. 7iedy$, kto$ podobno zapa go jak maltretowa #aby na strzelnicy wojskowej, strzela do ps w z procy i mczy inne zwierzta. 4 Wiele dzieci to robi. 4 5ednak on potra"i by0 szczeg lnie okrutny. /oja c rka opowiadaa mi, #e w szkole go si boj(, bo potra"i wyprawia0 r #ne dziwactwa. :a wycieczce szkolnej nad morzem w knajpie na pla#y wabi koty, a potem wrzuca je do morza. 7iedy$ chcia si z ni( um wi0 na randk, ale na szcz$cie po odmowie nie pr bowa. 5a te# go si baam. 7ot te# maltretowa zwierzta. <chnik jest do niego nawet podobny. 5ednak dzieciak ma przecie# #elazne alibi. :ie m g by0 przy 7opcu 7o$ciuszki. /a wielu $wiadk w. 4 'laczego6 4 Spotka go pan kiedy$6 4 ;ak, cakiem niedawno. * nie odniosem wra#enia, #eby by szczeg lnie dziwny. 4 Co to si teraz zmienio. ;e jego w(skie usta. CrrHH 4 wzdrygna si 4 9le jak tu Ca$ka bya ostatni raz, to wa$nie na ten temat zacza m wi0, #e chopak si otworzy i zacz( z ni( rozmawia0. / wia, #e dawno nie bya taka szcz$liwa. * #e to wszystko musiao si tak potoczy0, #eby C g m g jej

przebaczy0 i odda0 jej syna. Wierzy pan w Coga6 Sta+czyk wzruszy ramionami. 4W co$ tam wierz. 4 5a wierz 4 zako+czya sklepowa. 4 * my$l, #e za kopotami tej rodziny wcale nie stoi C g. ;ylko diabe. DDD Sta+czyk ze sklepu ruszy z powrotem do domu <chnika. ?hopak otworzy drzwi zanim komisarz zd(#y w nie zapuka0. ;ak jakby na niego czeka. 9 mo#e czeka6 4 5u# pan wie6 4 'laczego mi nie powiedziae$6 4 5ak powiem, #e nie my$laem, #e to wa#ne, to pewnie mi pan nie uwierzy6 1ewnie, #e wiedziaem, #e to wa#ne, ale oni twierdz(, #e nie maj( z zab jstwem nic wsp lnego. Cyli u mnie wa$ciwie zaraz jak si dowiedzieli i przestrzegali, #ebym nic wam nie m wi, #ebym nie donosi. ;wierdz(, #e maj( w policji wtyki i mnie wyko+cz(.. 47im s( <:*6 4 :ie mog powiedzie0, zaatwi( mnie. 1oza tym, ja im wierz. 4W co wierzysz6 4 Qe nie zamordowali mamy. :ie mieli powodu. Edyby odebraa kas i tak by im j( oddaa. 1o co mieliby za ni( chodzi0 i jej j( odbiera06 /ama by im oddaa "ors, nie broniaby jej. Wic to nie oni. 4 Sam to oceni. 7to to6 7omu wisiae$ "ors i kto j( odzyskiwa6 5an /aria <chnik westchn( ci#ko, a potem powiedzia3 4 5ak mnie za to zamorduj(, to bdzie to pana wina. 4 :ie b j si, nie zamorduj(. 4 ;o bracia Skrzeczowie.

Rozdzia 24 Wina !ama przyci a !d.


6ranz /afka, "roce!

1osiedzenie s(du odwoawczego, kt remu przewodniczya sdzia 9nna Rakowska, zaczo si standardowo. 'obrze jej znane, wyjte #ywcem z wielu spraw "ormuki o mataczeniu, zagro#eniu wysok( kar(, gro2bie wpywania na $wiadk w tym razem nie bardzo mie$ciy si w prokuratorskich ustach. 5asi+ski by wyra2nie poddenerwowany. 'laczego6 Rakowska dobrze go znaa. 'laczego ten wyrachowany sukinsyn boi si o werdykt6 5eszcze raz zerkna do akt jednocze$nie oddaj(c gos obro+cy. 4 1anie mecenasie 4 zakrcia doni( mynka daj(c zna0, by obro+ca si pospieszy. Sprawa bya jej znana. :awet z medi w. ?o prawda nie bardzo chciao jej si czyta0 ten brukowiec ekonomiczny, ale generalnie znaa wszystkie tezy. W aktach sporo byo podejrze+ bez pokrycia, jednak w sprawie g wnej 4 dotycz(cej kamstw w prospekcie 4 materia wydawa si wiarygodny. 1roblem w tym, czy z tego powodu mo#na kogo$ trzyma0 przez trzy miesi(ce w pudle6 49 wic, wysoki s(dzie 4 zacz( obro+ca 4 podejrzani mo#e i popenili bdy, mo#e nawet s( winni narusze+, jednak kara, jaka im grozi nie uzasadnia tak drastycznych $rodk w zapobiegawczych. 1odejrzani s( gotowi wsp pracowa0 z prokuratur(, nie zamierzaj( wpywa0 na $wiadk w, a ewentualna kara... c #, grozi im jedynie kara w zawieszeniu. 'latego... :ieoczekiwanie Witold Stypukowski przerwa obro+cy.

4 1anie mecenasie, niech pan nas broni. 9dwokat uni s uspokajaj(co do+ daj(c zna0, #e ma wszystko pod kon 4trol(. ;ylko oczy byy nieco bardziej zdenerwowane i strzelay piorunami. Zamknij si, jak chcesz wyj$0H 4 Wysoki s(dzie, prosz wybaczy0 podejrzanemu... 4 zacz( adwokat, ale Stypukowski poderwa si z miejsca i nie daj(c si uciszy0 powiedzia3 4 ?o"am panu penomocnictwo. Wysoki s(dzie, czy mog zabra0 gos we wasnym imieniu6 Rakowska u$miechna si zachcaj(co. :areszcie co$ si dziejeH :awet je$li ten czowiek wa$nie zakada sobie stryczek na gowie. 4 1rosz m wi0. Stypukowski zawaha si, ukadaj(c w my$lach du#szy monolog. 4 :ie popenili$my #adnego wykroczenia. :asz prospekt nie ma bd w, a my niczemu nie jeste$my winni. 1adli$my o"iar( pom wienia i spisku, w kt ry zamieszani s( urzdnicy nadzoru "inansowego oraz przedstawiciele domu maklerskiego, z kt rym si skon"liktowali$my. 1rzygotowujemy odrbne zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, ale z tego co wiem, sama prokuratura wszcza ju# postpowanie sprawdzaj(ce z wasnej inicjatywy w sprawie ujawniania tajemnic przez urzdnik w, spisku i nielegalnego wywierania wpywu na prokuratur w naszej sprawie. :ie z naszego doniesienia. Sdzia nie krya zaskoczenia. 4 1anie prokuratorze 5asi+ski6 4 Sucham, wysoki s(dzie6 4 Cyby pan askaw odnie$0 si do tego, co powiedzia podejrzany6 4 ? #, nie widz powodu, by... 4 ?zy to prawda6 4 przerwaa sdzia 4 ?zy u was wszczto to

$ledztwo6 5asi+ski poblad. 4 :o... tak. 5ednak uwa#am, #e nie ma to zwi(zku ze spraw(. Witold Stypukowski i 5arosaw 7utz patrzyli na zmieniaj(ce si kolory na twarzy sdzi 9nny Rakowskiej i mieli ochot rzuci0 si sobie w ramiona. Wiedzieli ju#, #e za chwil bd( wolni. 4 :ie widz powodu, by przedu#a0 areszt na kolejne trzy miesi(ce. Zas(dzam kaucj wysoko$ci stu tysicy zotych dla ka#dego z podejrzanych. DDD 7arol ;rybuchowski do niedawna stara si by0 wytrawnym i wytrwaym kochankiem. 5eszcze kilka lat temu do ka#dej zdobyczy podchodzi niczym india+ski my$liwy. Skada dzikczynn( modlitw przed ciaem, kt re mia posi($0, po czym oddawa si cakowicie mio$ci z szacunkiem i uwielbieniem dla o"iary. 1ieni(dze go zmieniy. *lo$0 kochanek oraz kontakty wynikaj(ce ze sposobu uprawiania biznesu wymusiy zmiany. Rozpusta przestaa by0 przyjemno$ci(. Staa si cz 4$ci( zawodu. ?oraz cz$ciej traktowa wic kobiety przedmiotowo i korzysta z ich usug jak korzysta si z bankomatu czy automatu biznesowego. Wrzuca monet i zamawia usug. 5ego przyjaciel i wsp lnik mia zupenie inne podej$cie. 7arol nigdy nie widzia, #eby Xukasz zdradza #onF w pewnym sensie z niego drwi, gdy na przygotowywanych przez nich imprezach integracyjnych z paniami do to 4warzystwa odmawia skorzystania z darmowej przecie# usugi. 9 czasem si w$cieka. Edy kiedy$ zarz(dzaj(cy zignorowali ich imprez, daj(c tym samym wyraz braku zau"ania, 7arol musia sam zabawia0 si z sze$cioma prostytutkami, bo Xukasz nie mia ochoty. 4 'aj spok j 4 namawia przyjaciela 4 5u# zapacone, trzeba skorzysta0. 1rzecie# nie mo#esz zapakowa0 na wynos.

9# pewnego dnia Xukasz zaskoczy go i innych przyjaci i znajomych przyprowadzaj(c na urodziny jednego ze wsp lnych przyjaci jak($ maolat. Cya to najwy#ej osiemnastoletnia blondynka o szalenie pontnym ciele i dziewiczym umy$le. 4 Co#e, jest chocia# penoletnia6 4 zapyta. 4 Sk(d mam wiedzie06 4 Xukasz spojrza na przyjaciela zaskoczony 4 /iaem j( pyta0 o wiek6 4 Qartujesz, prawda6 :ie syszae$ o przygodach 1ola+skiego6 W dzisiejszych czasach dzieciaki szybko dojrzewaj(, trzeba uwa#a0. 4 5a nie uwa#am. Zamierzam si z ni( o#eni0. :ajwyra2niej nie #artuje. ?zy#by zwariowa6 49 co z twoj( urocz( ma#onk(6 4 Znajdzie sobie kogo$. ?zy#by$ nie pamita, #e zawsze namawiae$ mnie, #ebym si troch rozerwa. 4 ? #, nieco inaczej to sobie wyobra#aem 7arol patrzy zdumiony na Xukasza, kt ry przez cay wiecz r nie odrywa wzroku od dziewczyny, wywija z ni( na parkiecie i generalnie robi z siebie idiot. 7urwa, XukaszH Wszyscy patrz(. 1rzyjaciel si tym kompletnie nie przejmowa. /iesi(c p 2niej by ju# blisko rozwodu, ale na szcz$cie nie pok ci si z #on( o podzia maj(tku Oa co wa#niejsze, nie pok ci si o podzia akcji, kt re posiadaliP. Co to m g by0 prawdziwy problem. <dbieraj(c tele"on 7arol patrzy na przysz( #on Xukasza, kt ra w bikini przechadzaa si nad basenem. Edy wzia somk do ust, zacz( mie0 grzeszne my$li. :a dodatek mia wra#enie, #e ona te#.. < nie kochana, nie pozwol ci nas por #ni0. ?o to, to nieH W suchawce usysza gos asystentki. 4 1rosie$, by in"ormowa0 ci, gdy bd( jakie$ wie$ci na temat ?onsulting 1artners.

4 <czywi$cie, co nowego6 4 zapyta 7arol a potem przez dziesi0 sekund w zdumieniu sucha asystentki. 4 5ak to ich wypu$cili6 ;o niemo#liwe. 7arol odo#y tele"on i u$miechn( si wymuszenie do wybranki Xukasza. 7urwa, a wic tu te# zaczyna wszystko si wali0. /usimy zorganizowa0 spotkanie z @oldnerem. ;rzeba to odkrci0. ? #, panie @oldner, po co mamy si bi0, skoro mo#emy wsp lnie zarabia0 pieni(dze. ;ak 4 pomy$la 7arol ;rybuchowski 4 w biznesie nie ma wrog w i przyjaci . S( tylko interesy. Raz robi si je z jednymi, innym razem z drugimi. DDD 9ndreas patrzy na przyjaci . 9 potem bez sowa u$ciska najpierw Witolda, a nastpnie 1awa. ?zu teraz wielk( si. ;o jest przeom. ;o musi by0 przeom. 7a#dy w dz musi tra"i0 na swoje Corodino. * to ja jestem tu 7utuzowem. ?zas posa0 :apoleona na Blb. 4 ?o dalej6 4 zapyta Witold w samochodzie. 4 'opiero teraz nas poznaj(. 1ora #eby$my pokazali, kim naprawd jeste$my. 1ora na oddzielenie szaro$ci od czerni i bieli. DDD 1iotr i 1awe Skrzeczowie 0wiczyli na siowni osiedlowej codziennie midzy % a %.. Sami zorganizowali ca( t zabaw. Zaatwili lokal na strychu jednego z budynk w przy @ucie i wo#yli kup kasy w zrobienie z niego Eymu z prawdziwego zdarzenia, dla ludzi z jajami, a nie dla leszczy i japi 4szon w. ;ylko swoi mieli tu wstp, nie byo #adnych kart, opat czy innych gupot. 7a#dy, kto chcia 0wiczy0, musia si doo#y0 i pomaga0 w interesach. 1iotr i 1awe byli za$ znani w caym 7rakowie z robienia interes w. :a co dzie+ pracowali w agencji ochrony 7nia2, wieczorami w soboty stali na bramce w mordowni 7r lewskiej, w tygodniu za$ po pracy w agencji

ochrony chodzili na "uchy zlecane przez >1yzA, >LutkaA czy samego >7aczoraA 4 bossa $wiatka przestpczego na poudniu 1olski, od 7rakowa a# po Jl(sk. <baj umieli si bi0. 1iotr w modo$ci mia szans tra"i0 do kadry polski w boksie, ale nie pasowa trenerowi, kt ry wola posusznych lalusi w. 1a 4we bawi si w hokeist i przez kilka lat uchodzi za najwikszego twardziela w polskiej lidze. 'o czasu kontuzji kolana, kt ra wykluczya go z gry. :a dwa lata tra"i do policji, sk(d wylecia za dawanie cynk w grupie >7rakowiakaA. ?iekawe, #e nie wsadzili go do puda, a nawet nie zwolnili dyscyplinarnie, tylko za porozumieniem stron. ?o to za pa+stwo, kt re zapanym na gor(cym uczynku cwaniakom pozwala sobie plu0 w gb6 Sam czsto si nad tym zastanawia. 1iotr i 1awe byli twardzielami. * nie bali si niczego, do czasu, gdy tra"ili na spraw tej ksigowej. 'op ki nachodzili j( tylko w domu, byo mio. 5ak zwykle. Caa si o synalka, pacia i zbieraa wiksz( kas, byle tylko si ich pozby0. :awet nie musieli specjalnie si wysila0 i straszy0. Cyo mio. 9# do chwili, gdy kto$ j( wykosi, a oni zdali sobie nagle spraw, w co wdepnli. <d tego dnia niemal codziennie powtarzaa si ta dyskusja. 4 /y$lisz, #e ten kutas chce nas w to wrobi06 49 co innego mam my$le06 4 :o to trzeba go odstrzeli0. 4 Zao#ymy sobie stryczek na szyj. 4 Racja. Wic co robi06 4 /usimy czeka0. :a razie on jest g r(. /o#e do nas nie dojd(. 9le 1iotr sam w to nie wierzy. Wedug niego ta intryga zostaa przez kogo$ uszyta i skomplikowana tak, by wa$nie na nich tra"io. Cy to oni stali si w pewnym momencie podejrzanymi. Cy musieli si tuc z glinami za nieswoje sprawy. < nie, nie dadz( si tak wyrolowa0. 9le co mieli zrobi06 *$0 do glin6

4 ?o w tym strasznego6 /amy przecie# tam jeszcze kumpli. 4 :o tak, ale co innego pogada0 z kumplem, a co innego wsypa0 klienta. :a dodatek klienta, kt ry to wszystko opracowa i prawdopodobnie zamordowa <chnik, opacaj(c ich usugi zaraz po jej $mierci. Wywi(za si. ,-- tys. z znale2li wieczorem w torbie w um wionym miejscu. :a tym temat mia si sko+czy0. 4W ko+cu na razie gliny do nas nie doszy 4 mrukn( 1awe. 5ak tylko to powiedzia, w Eymie rozleg si d2wik dzwonka. Cya ju# %.. :ie spodziewali si nikogo. ?zy#by glinom udao si ich w ko+cu namierzy06 4 ;rzeba otworzy0 4 mrukn( 1iotr. 4 5a p jd. 1awe lekko koysz(c si na boki z powodu zawi(zanego na talii pasa 0wiczebnego ruszy do drzwi. Westchn( chwytaj(c za klamk, zwolni elektroniczny zamek bezpiecze+stwa i otworzy drzwi. Za nimi jednak nikogo nie byo. 7i diabe6 1awe wyjrza ostro#nie na klatk, a potem podszed do schod w i zerkn( w d . :ikt z nich nie zbiega. W windzie tak#e nikogo nie byo. Wzruszy ramionami i ju# mia wr ci0 do siowni, gdy nagle zgaso $wiato i cay budynek ogarna cakowita ciemno$0. 1awe stara si przenikn(0 wzro 4kiem ciemno$ci, ale przyzwyczajone do $wiata oczy potrzeboway do tego du#o wicej czasu. <stro#nie zrobi krok w kierunku $ciany i wyci(gn( rk, #eby jej si chwyci0. * wtedy jaka$ gwatownie uruchomiona masa uderzya z wielk( si( w jego pier$ spychaj(c go po schodach. 1awe poczu straszliwy b l w piersiach i zimno byskawicznie ogarniaj(ce cae jego ciao. Zanim zrozumia, #e to ostatnie chwile jego #ycia, odnalaz jeszcze "ragment uamanego ostrza no#a tkwi(cy z jego brzuchu tu# poni#ej #eber. ?hcia jeszcze krzykn(0 i ostrzec brata, ale nie by ju# w stanie wydusi0 z siebie gosu. Jwiato zgaso na zawsze.

DDD <lgierd Sta+czyk nie zastanawia si ani chwili, gdy zrozumia, #e ma do czynienia z podw jnym morderstwem braci Skrzecz w. 7omunikat podany przez dy#urnego zasta go wa$nie w drodze do siowni zao#onej czy te# mo#e zagrabionej przez braci4gangster w. Wiedzia, #e tamci kiedy$ musz( tak sko+czy0. W $wiecie gangster w dochodzio si na szczyt powoli, ale spadao szybko. Zab jcy znajdowali swoich pogromc w, zanim zd(#yli nacieszy0 si wadz( i pienidzmi. Zawsze znajdowali si lepsi. ;ylko dlaczego bracia Skrzeczowie wybrali si w podr # odzi( ?harona akurat w chwili, gdy <lgierd wyja$nia ich udzia w morderstwie <chnik6 <debra komunikat i poprosi o przydzielenie sprawy. :astpnie zwr ci si do dy#urnego o wysanie patrolu do domu 5ana /arii <chnika, cho0 by prawie pewien, #e policjanci z prewencji go tam nie zastan(.

Rozdzia 2G Jeli !i dobrze za!tanowi,, zdrada ma !zcze %lny !mak dla jej ofiary.
(rturo "Lrez+.e=erte, 9mentarzy!ko bezimiennyc$ !tatk%w

'zwonek tele"onu dugo d2wicza mu w uszach, zanim Zimny zwl k si z #ka i odnalaz kom rk zagrzeban( w ciuchach. 4 Sucham6 4 ?ze$0, tu Cernard. Qyjesz jeszcze6 Ziba6 Zimny zdziwi si. 5ego byy sze", kierownik sekcji in"ormacyjnej BKpressu =inansowego, nie odzywa si do niego od czasu odej$cia z redakcji. 4 5ak syszysz. Wszystko <7. 4 Wci(# w redakcji kr(#( o tobie legendy. ?zasem warto sprawdzi0, czy nie obcuje si z duchem. 'obrze ci sysze0. 4 ?iebie te#. Z czym dzwonisz6 4 ? #, mam chyba nie najlepsze wie$ci. 4 1amitaj, #e dawniej zych posa+c w wieszano na haku. 9lbo pozbawiano gowy. 4 'latego wolaem zadzwoni0 4 kierownik zbiera si w sobie przez chwi 4l, a potem wypali. 4 W sprawie tego tekstu, kt ry proponowae$ naczelnemu... polecono mi powiedzie0, #e jednak BKpress nie bdzie zainteresowany. 9 wic jednak was wystraszyli6 7to$ ma dugie rce. 4 1rzecie# nawet nie wiecie, o co chodzi6 4 ble"owa. Cernard westchn(. 4 5a tylko przekazuj wie$ci. 9le jak chcesz zna0 moje zdanie, to nie dziwi si zarz(dowi i naczelnemu. /amy sporo kopot w, nie potrzeba nam kolejnych kon"likt w. 4 ?hocia# zobaczcie tekst. :ikt was nie zmusza do jego kupna. Zreszt( oddam go za darmo.

4 :ie o to chodzi. /usisz zrozumie0. :ie mo#esz si te# na nas powoywa0. :ie masz mandatu na reprezentacj BKpressu. 4 Zabrzmiao to strasznie o"icjalnie. ?o wam zale#y, #eby... 4 5u# ci m wiem, #e nie potrzebujemy kon"likt w. :ie powouj si wicej na BKpress. 1o odo#eniu suchawki, Zimny zacz( si zastanawia0, czy to 2le czy dobrze, #e usysza to, co usysza. * tak raczej wola ten temat sprzeda0 innej gazecie. 9le niepokoj(ce byo to, #e tak szybko zareagowali. 5eden kopot z gowy. :ie bd mia wyrzut w sumienia, #e mojego 1u4litzera sprzedaj konkurencji. 1odszed do komputera i uruchomi skrzynk e 4mailow(. Wiadomo$0 od rzecznika 7:= bya kr tka i na temat. 1oniewa# nie mamy in"ormacji, czy nadal jest pan dziennikarzem, odmawiamy udzielenia odpowiedzi na pytania do czasu dostarczenia dowodu, #e reprezentuje pan redakcj prasow(, radiow( lub telewizyjn(. 9 wic o to chodzi 4 pomy$la Zimny. 4 ?hcecie si wyga0 od odpowiedzi. Szybko skleci dwa zdania. Zapewniam pana, #e dziaam w porozumieniu z redakcj( prasow(. 1rosz o odpowiedzi. 9 je$li zadziaali te# u innych6 4 Zimny zawaha si, a potem napisa e4maila do redaktora z gazety, z kt rym rozmawia o przygotowywanym materiale. 1rosz o in"ormacj, czy nadal jeste$cie 1a+stwo zainteresowani moim tekstem6 ?hciabym mie0 te# pewno$0, #e mog in"ormowa0 rozm wc w, #e przygotowuj(c materia dziaam w porozumieniu z 1a+stwa redakcj(. Cd wdziczny za szybk( odpowied2. 7likn( > wy$lij A i poszed zrobi0 kaw. :astpnie zabra si do pisania kolejnego rozdziau tekstu. 'wie godziny p 2niej i przez reszt dnia komputer uparcie powtarza >nie masz nowych wiadomo$ciA . Wieczorem zadzwoni do Bweliny i

um wi si z ni(, tym razem na ustronnym parkingu na Cielanach. 4 <bawiam si, #e kto$ mo#e nas potraktowa0 jak kochank w 4 szepn( do niej wskazuj(c s(siedni( zatoczk, gdzie w cieniu drzew jaka$ para ob$ciskiwaa si w aucie. 4 Sk(d wiesz, #e to kochankowie a nie jaka$ para6 4 <na przyjechaa tym seicento. <n na ni( czeka. ;eraz si cauj(. Za chwil by0 mo#e zrobi( co$ jeszcze, a potem ona pojedzie do domu by przygotowa0 kolacj dla m#a i poczyta0 dzieciom do snu. Zao#ysz si6 4 /o#e to i lepiej, #eby wzili nas za kochank w. Za to co robimy, ja mog i$0 do wizienia. 4 :ic ci nie zrobi(. 5ak sprawy6 Bwelina przez kilkana$cie minut relacjonowaa mu postpy w $ledztwie. 4 1rawd m wi(c, nie mam zudze+, #e cokolwiek im udowodnimy. <bawiam si te#, #e mog( mnie zaszczu0 totalnie. 9lbo dostan jaki$ awans, na przykad do prokuratury krajowej. 4 9wans6 4 :ie wiesz, #e to najlepszy spos b na pozbawienie prokuratora kontroli nad spraw(. :ie mo#e odm wi0 awansu, nie mo#e te# si skar#y0 w mediach, bo przecie# zarzut, #e awansowano go z powod w spiskowych wygl(da niedorzecznie. Zimny przytakn(. ;o byo powszechne. 4 5a jednak my$laem, #e to rzeczywi$cie jaka$ spiskowa teoria. 4 Sam widzisz. /usimy uwa#a0. 4Z drugiej strony cieszybym si, gdyby$ dostaa awans. 1ar takich spraw i mo#e zostaaby$ ministrem sprawiedliwo$ci. 9 wtedy mogaby$ co$ zmieni0. /y$lisz, #e kto$ na samej g rze m gby przerwa0 t zmow, odrzuci0 zakamanie i zachowa0 si po ludzku6

4 W(tpi. 1ierwszy raz jest awans, ale przy kolejnej sprawie mo#na tra 4"i0 pod ci#ar wk. Qeby zosta0 ministrem trzeba by0 politykiem. 1olitykiem o wielu twarzach. ;o trudne dla ludzi, kt rzy nie maj( parcia na szko. 9 ja nie mam. 4 *le, z tego co mi powiedziaa$, mog wykorzysta0 do tekstu6 4 :ic. 1amitaj, #e to wszystko jest objte tajemnic(. 4 9le sam "akt wszczcia $ledztwa6 4 1ostpowania przygotowawczego tocz(cego si w sprawie 4 poprawia. 4 /asz sygnatur. Zadzwo+ przed publikacj( do rzecznika. <n zada mi pytania, ja odpowiem ci trzema og lnikami. ;yle mo#esz. * tyle powinno wystarczy0 ci do zbudowania tego w(tku. 4 ;o prawda. 1oci(gniemy temat p 2niej. Szyby w samochodzie kochank w w s(siedniej zatoczce cakowicie ju# zaparoway, a pojazd zacz( porusza0 si w charakterystyczny spos b. Zimny poczu przeszywaj(cy go dreszcz podniecenia i jaki$ ci#ar w przeyku. Bwelina jakby poczerwieniaa. 4 1 jd ju#. 5ednak nie posza. 5estem zdrajc(H 9lbo zdrajczyni(H 9 wic to jest to uczucie. ?zy jednak tak czuje si zdrajca6 1rokurator Bwelina ;alar, w gbi duszy, nie miaa poczucia, #e zrobia co$ zego. :ie miaa poczucia, #e dokonaa zdrady. :ie miaa poczucia, #e popenia b(d. 'o licha, nie upiam si i nie zrobiam jakiej$ gupoty. 1o prostu... zakochaam si. Wiedziaa, #e musi jak najszybciej porozmawia0 z Radkiem. :ie moga dalej go zwodzi0. 1rzyzwyczajenie, kt re ich przy sobie trzymao, ju# nie wystarczy. /agnesy zmieniy biegun i zaczy si odpycha0. Radek po$piesznie wy(czy ekran monitora, gdy wesza. 'ostrzega to k(tem oka. 5ednocze$nie nacisn( na

klawiaturze przycisk wy(cznika. Cy czerwony na twarzy i znacznie bardziej zdenerwowany ni# ona. 9 przecie# to ona wa$nie go zdradzia. ;o ona powinna czu0 si jak zbrodniarz. ?zego, u licha si wstydzisz6 5ak( zbrodni popenie$6 DDD 4 'wa piwa i dwa uboty 4 powiedzia Zimny do barmana. 4 /usz si szybko upi0. 5ednak nie upi si. :agle wpad na pewien pomys i postanowi jak najszybciej go zrealizowa0, #eby nie zapomnie0. Wyci(gn( kom rk i zadzwoni do Erubego. 4 ?ze$0 Eruby. ?zy my$lisz, #e m gby$ mi troch pom c w przygotowaniu jednego tematu6 4 :ie pracuj dla pismak w. Sami sobie wymy$lajcie te bzdury. 4 9le tu chodzi o gangster w. * morderstwo. Eruby zawaha si. 4W co si wpakowae$6 Zimny pokr tce opisa mu sytuacj. 4 ?zego ode mnie chcesz6 4 ?hciabym, #eby$ spr bowa namierzy0 te agencje 1R 4owskie, kt re dziaaj( na rzecz 7:= i mog( mi robi0 koo pi ra. 4 ;o piku$. 4* jeszcze jedno. ?zy my$lisz, #e byby$ w stanie ustali0, sk(d dokadnie dostaem pewien e 4mail6 4 Zimny opowiedzia mu o in"ormacji przekazanej z konta <chnik. 4 Raczej marne szanse, #eby$my znale2li konkretn( osob. ?hyba, #e bya nieostro#na. 4 5a te# s(dz, #e nie ma na to szans. 9le chciabym opisa0 jak najwicej ustale+ w tej sprawie. 4 Spr buj 4 wycedzi Eruby. Edy dziennikarz wr ci do domu, jeszcze w(czy komputer. Z nadziej( oczekiwa odpowiedzi z gazety. :a pr #no.

Rozdzia 26 /to !ieje !prawiedliwo,, ma zapat !ta.


4alomon

;a ruska ma"ia wcale nie jest taka straszna 4 pomy$la Zimny patrz(c na Stypukowskiego, 7utza i @oldnera. Spotkali si wcze$nie rano w biurze ?onsulting 1artners. 4 /y$l, #e jeste$my panu winni podzikowania. W du#ej mierze to pa+ska zasuga, #e udao nam si unikn(0 przedu#enia aresztu 4 zacz( Stypu4kowski. 4 5e$li mo#emy panu w czym$ pom c, jeste$my do usug. /amy u pana dug 4 doda 7utz. @oldner nie odezwa si. Zimny mia wra#enie, #e wcale nie jest mu wdziczny. 9 chyba, do cholery, powinien. 4 ;o moja robota. :ie zrobiem nic wicej. 4 Zamierza pan kontynuowa0 ten temat6 4 'ziki in"ormacjom od pana @oldnera i... z wasnych 2r de mam sporo danych, wic my$l, #e stworz ciekawy reporta# 4 powiedzia ostro#nie. 4 Wic uwa#a pan, #e te in"ormacje s( ciekawe6 4 dopytywa Stypu4kowski. 4 :iech pan nie #artuje. ;o mo#e by0 jeden z najciekawszych temat w medialnych w tym roku. 4 1ulitzer6 4 w gosie Stypukowskiego dao si wyczu0 ironi. :o tak. 'la mnie to ciekawy temat, a dla niego trzy miesi(ce puda, a wa$ciwie znacznie wicej. 1rzecie# ta sprawa, je$li nie zostanie wyja$niona, na zawsze zaci(#y na ich wizerunku. Zawsze bd( "igurowa0 w $rodowisku jako oszu$ci, kt rych nie wpuszczono na gied. ;o nie uatwi im dziaa+ w biznesie. ?hyba #e z jakimi$ gangsterami. 4! nas mo#na zdoby0 nagrod Erand 1ress 4 rzek. 4 Qycz wic panu, #eby pan zdoby tego Erand 1ressa 4

powiedzia Sty 4pukowski. 4 'zikuj. 1roblem w tym, #e nagrody przyznawane s( za opubliko 4wane materiay. 9 mo#e si okaza0, #e ja nie bd mia gdzie tego opublikowa0. 4 1rzecie# m wi pan, #e to ciekawy temat6 4 :ie ka#dy ciekawy temat ukazuje si w gazecie. 1olityka redakcji mo#e sprawi0, #e nawet zakupiony tekst stanie si wsp czesnym p kownikiem. 4 ?o to oznacza6 4 zapyta @oldner. 4 1 kownikami nazywano "ilmy, kt re wstrzymywaa nasza komunistyczna cenzura 4 wyja$ni Stypukowski @oldnerowi. 4 Wic wci(# macie cenzur6 4 uda zdziwienie @oldner. 4W jakim$ sensie 4 przytakn( Zimny. 4 :ie rozumiem. 'laczego kto$ nie chce opublikowa0 tekstu, kt ry m gby przyci(gn(0 czytelnik w6 1rzecie# ka#dy biznes polega na tym, #eby pozyska0 klienta na towar. ! was klientem jest czytelnik. 4 ;o nie takie proste. /oja poprzednia gazeta nie chce tekstu, inna redakcja nie odpowiada na maile. Spr buj pewnie zwr ci0 si do kilku innych, ale ju# widz, #e bdzie problem, bo kto$ dziaa, #eby to przyblokowa0. ?o mi pozostaje6 /o#e bd musia zao#y0 swoj( gazet. 4 ;o niech pan j( zao#y 4 powiedzia @oldner. Zimny u$miechn( si z politowaniem. 4 'la jednego tekstu6 4 / wi pan, #e dziennikarstwo to pana pasja. :iech wic pan zao#y swoj( gazet, #eby j( realizowa0. Sam pan bdzie decydowa0, czy co$ cenzurowa0 czy nie. 4 1an nie rozumie. 7oszty uruchomienia gazety... 4 Wy 1olacy, macie bardzo zy nawyk 4 wyolbrzymiania problem w. 'laczego nie bierzecie przykadu z 9merykan w6 49 jak to robi( 9merykanie6 4 9merykanin z najbardziej podej sytuacji wyci(ga same

pozytywy i na nich si skupia, w og le unikaj(c dyskusji na temat problem w. ?o nie znaczy, #e ich nie widzi. 'latego potem mo#e sko+czy0 jako skandalista lub przestpca. 9le na pocz(tku idzie mu $wietnie. 4 5a nie chc sko+czy0 jako skandalista. 4 ;o niech pan post(pi jak :iemiec 4 powiedzia @oldner. 4 :iemiec robi tabelk, w kt rej umieszcza >zaA i >przeciwA. Edy wicej przemawia >zaA, realizuje projekt. :ie mo#e pan z g ry skazywa0 si na pora#k. 4 Syszaem o pomysach gazet internetowych 4 wtr(ci Stypukowski. 4W Stanach powsta @u""ington 1ost. 1odobno jest te# co$ podobnego w Rosji 4 slon. ru. ;akie projekty powstaj( wszdzie na $wiecie. Eazeta internetowa na pewno ma mniejsze koszty. /o#e pan spr bowa0 skorzysta0 z "unduszy albo znale20 inwestora. /y$l, #e sami mogliby$my zaanga#owa0 si w taki projekt. Zimny zamy$li si. Sam kiedy$ my$la o stworzeniu gazety internetowej, ale brakowao mu zapau i raczej byy to plany nierealne. :ie by got w zaryzykowa0 pienidzy i czasu. ;eraz pomy$la, #e to wcale nie jest gupi pomys. 7oszt stworzenia strony ju# bada 4 pi0 do dziesiciu tysicy byo do zaakceptowania, utrzymanie jej na serwerze kosztuje grosze 4 na to wystarczy kilkaset zotych rocznie. 1racowa0 mo#na wirtualnie, bez biura. Edyby zebra0 zesp zo#ony z zapale+c w i student w, mo#na to ruszy0 praktycznie bez koszt w osobowych, kt re s( najwiksze w takich projektach. S( te# "undusze unijne. 'o diaba, to wa$nie zrobiby pewnie /ikael ClomkVist, gdyby nie mia swojego /illennium. 4 1omys nie jest zy 4 przyzna. 4 9le je$li bd pisa o waszej sprawie, to nie mog prowadzi0 z wami interesu. ;o byby kon"likt interes w. 4 !rzdnicy mog( szkoli0 petent w i nie widz( kon"liktu, a

pan widzi kon"likt w pasywnym inwestorze bez wpywu merytorycznego na redakcj i kierunek dziaalno$ci pa+skiego projektu6 4 :iestety tak. 4 5este$my inwestorem "inansowym, tym si zajmujemy 4 wzruszy ramionami @oldner, cho0 chyba doskonale rozumia, #e to nie jest dobry pomys. 4 ;o niech pan odpu$ci ten temat, a zajmie si innymi 4 zaproponowa Stypukowski. 4 ?htnie zaanga#ujemy si w tak( inicjatyw. * nie bdzie kon"liktu interes w. ;ekst o nas prosz przekaza0 do innej gazety albo innemu dziennikarzowi do zrobienia. /nie zale#y, #eby w 1olsce pojawia si gazeta, kt ra opublikuje ka#dy temat, bez wzgldu na to, czy narazi si przez to jakiemu$ biznesmenowi czy politykowi. 4 :ie zrezygnuj z tego tematu 4 zaprotestowa Zimny 4 ;o m j temat. Za du#o w niego wo#yem. Za du#o na nim straciem. 5u# wam m wiem, #e to prawdziwy hit. 9le przemy$l spraw. /o#e bd w stanie poci(gn(0 gazet z wasnych "unduszy do czasu a# nie zacznie przynosi0 dochod w i jak nie sko+czymy tej sprawy. 4 5ak pan woli 4 przytakn( @oldner. 4 /o#emy panu pom c we wszystkich "ormalno$ciach i obsudze biurowej. Robimy to dla naszych sp ek port"elowych. 4 1od warunkiem, #e zrobicie normaln( wycen, a ja zapac za usugi. 4 Zgoda. 5e$li jednak uzna pan, #e potrzebuje inwestora pasywnego, mo#emy negocjowa0. W #aden spos b nie bdziemy wpywa0 na pana dziaania. 5e$li uznamy, #e gazeta nie spenia naszych oczekiwa+, po prostu wyco"amy si z "inansowania. /o#e pan nam te# przyzna0 mandat na poszukiwanie inwestor w dla projektu po jego uruchomieniu. ;akim doradztwem inwestycyjnym tak#e si zajmujemy.

4<7. 4 'obrze, przejd2my do ustale+ naszego $ledztwa 4 @oldner klepn( do+mi o kolana i podsumowa dotychczasowe ustalenia bardziej dla Stypukowskiego i 7utza ni# dla Zimnego. 4 Wikszo$0 ju# znacie, ale to tak nieprawdopodobne, #e warto sobie wszystko poukada0. Wic dwie "irmy zaatwiy sobie ukady w 7:= za pomoc( opacania urzdnik w, dziki czemu ci pre"erowali ich sprawy i dokumenty. ?o z kolei spowodowao cich( "am na rynku, #e jak kto$ chce mie0 pewno$0 przej$cia bez kopotu procedury dopuszczeniowej na gied, to nale#y skorzysta0 z jednej z tych dw ch "irm. 1an 5akub na dodatek ustali, #e w jednej z nich pracuje na stanowisku kierowniczym #ona dyrektora 7:= 4 niejakiego 7ozowskiego. Wszystko to wypywa na kontroli kilka lat temu, ale zostaje zatuszowane przez sze"ostwo. 1ytanie dlaczego6 /o#e tak#e sze"ostwo byo dopuszczone do podziau6 'odatkowo dochodzimy do wiedzy, #e sporo notabli jest na garnuszku 7'*, dziki czemu prawdopodobnie maklerzy robi( sobie wpywy w r #nych $rodowiskach. Cuduj( relacje. ;o mo#e by0 odpowied2. 9le nie na wszystkie pytania. Rok po zatuszowanej kontroli na jej $lad tra"i dziennikarz, kt ry opisuje cz$0 szkole+ w swojej maej gazetce. 1sa z kulaw( nog( to nie interesuje. Sze"em 7:= zostaje 7lasyk i on jest kolejn( osob( kt ra nie wyja$nia sprawy, za to zataja nastpn( kontrol, tym razem zwi(zan( ju# bezpo$rednio z nieprawidowo$ciami w 7'*. 'laczego6 5ak pamitacie, znale2li$my jego konto w 7'*, na kt rym zarabia lepiej ni# inni. Cy0 mo#e wic bya to ap wka w zamian za pozytywne zatuszowanie kontroli6 49my pisali$my do niego donosy na dziaania 7'*. :aiwniacy 4 doda z przek(sem Stypukowski. 4 ;o ewidentny kon"likt interes w 4 przyzna @oldner. 4 5ednak to nie wyja$nia wszystkiego. ?zy 7lasyk byby tak

gupi, #eby dla marnego miliona ryzykowa0 a# tak mocno, skoro ju# jest milionerem6 1oza tym, dlaczego odda pieni(dze w zarz(dzanie wa$nie 7'*6 1o co si uzale#ni6 /oi in"ormatorzy donosili, #e w relacjach z 7'* jest co$ wicej, co powoduje, #e 7lasyk chroni ten dom maklerski. 1ytanie tylko co6 4 :a to powinni$my spr bowa0 znale20 odpowied2 4 przytakn( Stypu 4kowski. Zimny u$miechn( si. 4 /y$l, #e wiem dlaczego 4 wyci(gn( z torby cz$0 materia w, kt re dosta od 7asprzyka i odszuka jedn( kartk papieru. @oldner popatrzy na ni( z uwag(, ale przez chwil wydawao si, #e nie dostrzega jej znaczenia. Stypukowski i 7utz spojrzeli przez jego rami. 4 ?o to6 4 zapyta @olnder. 4 Wykaz akcjonariuszy i transakcji na akcjach 7'* sprzed piciu lat. Zanim jeszcze weszli na gied 4 powiedzia Zimny. 4 Sk(d pan to ma6 ?zy 2r do jest pewne6 4 zapyta @oldner. 4 :ajpewniejsze 4 przytakn( Zimny. 4 ;o z wyci(gu badania audytorskiego do(czonego do raportu rocznego w 7rajowym Rejestrze S(dowym. Xatwo mogo to umkn(0 uwadze. ;o w ko+cu tylko jedna kartka. 9 na niej 4 o tu, drobnym drukiem 4 in"ormacja o transakcji pomidzy 7arolem ;rybuchowskim a Sawomirem 7lasykiem. ;rzymacie przed sob( dow d na to, #e Sawomir 7lasyk sta si milionerem dziki zakupowi akcji bezpo$rednio od prezes w 7'*, a nie dziki giedowym inwestycjom, jak m wi w mediach. DDD Eruby mia jedn( #elazn( zasad3 ka#de zlecenie nale#y zrealizowa0 maksymalnie szybko, zanim ktokolwiek zorientuje si, co jest grane. Blement zaskoczenia w jego pracy by niezwykle istotny. ;ylko dziki niemu, Eruby m g wielokrotnie myszkowa0 po sieci policyjnej 1olwan,

wchodzi0 do systemu S*S 4 w(cznie z dostpem do danych o osobach poszukiwanych midzynarodowym listem go+czym, czy cieszy0 si danymi wywiadu wprost z serwera Wojskowych Su#b *n"ormacyjnych. Wszystko to byo mo#liwe tylko dlatego, #e korzysta z danego kanau dostpowego tylko raz. 1o udanym zamaniu zabezpiecze+ rozkoszowa si dostpem do pou"nych danych najwy#ej godzin, a nastpnie niszczy wszelkie dowody swoich czyn w. :ie robi szk d, nie wykorzystywa in"ormacji. Zabawa w hakera bya w istocie podobna do kr tko"alarstwa, kt rym bawi si w modo$ci, gdy jeszcze komputery nie byy dobrem og lnie dostpnym. ;am te# chodzio o nawi(zanie egzotycznej znajomo$ci, zapanie i zarejestrowanie najtrudniejszego po(czenia. :ic wicej. W hackingu wszyscy ci, kt rzy pr bowali kra$0 dane, zmienia0 je, wykorzystywa0 do cel w przestpczych, ko+czyli w pudle. 9lbo z kamieniem u szyi. Eruby by jedn( z nielicznych os b na $wiecie, kt ra wamaa si do we 4wntrznej tajnej sieci woskiej ?amorry. * natychmiast zapomnia, #e >nawi(za to po(czenieA. Zlecenie od Zimnego wydawao mu si pocz(tkowo trudne do realizacji. 1odejrzewa, #e znalezienie sieci powi(za+ pomidzy ewentualnymi po(czeniami agencji 1R, urzdnik w 7omisji :adzoru =inansowego, prokuratury i makler w bdzie bardzo trudne ze wzgldu na stosowane ju# powszechnie $rodki bezpiecze+stwa. 5eszcze trudniejsze wydawao si znalezienie osoby, kt ra przesaa Zimnemu materia z konta Carbary <chnik. Eruby zam wi dwa pudeka pizzy, kilka puszek coli oraz du#( paczk orzeszk w i o godzinie ,T.-- przyst(pi do pracy. 'la chc(cego nic trudnego. W ko+cu dwadzie$cia lat temu te# wszyscy twierdzili, #e za pomoc( mojej sabej anteny nie

bd w stanie nawi(za0 (czno$ci z 9ustrali( czy :ow( Ewine(. DDD 4 ;o sensacja 4 przyzna @oldner. 4 7lasyk nie zainwestowa na giedzie, jak wcze$niej twierdzi 4 podkre$li Zimny 4 tylko kupi akcje od jakiego$ kumpla. 1ojawia si pytanie3 dlaczego to ukrywa6 1rzecie# nie musia, m g otwarcie powiedzie0, wy(czy0 si ze spraw 7'* i nie mie0 problemu. 4 /o#e nie zapaci i mia dug wobec 7'*6 4 zastanawia si Stypukowski 49 mo#e po prostu kolesie z 7'* wstawili go do 7:= wa$nie po to, #eby pilnowa interesu 4 powiedzia @oldner. 4 Cy0 mo#e bya to ap wka za co$ 4 Stypukowski obraca w doniach monet. 4 7im by w wczas 7lasyk6 Zimny pokrci gow( przecz(co. 4 Raczej w(tpi, #eby to bya ap wka. Cardziej moga to by0 kole#e+ska przysuga. 7lasyk pozna si z ;rybuchowskim w Wy#szej Szkole Ciznesu, gdzie obaj swego czasu dorabiali. Wedug jednego ze wsp lnych znajomych uwa#ano ich za przyjaci . 'latego mo#e dosta o"ert. @oldner podlicza transakcje na kartce papieru. 4 ? #. ;u# przed *1< 7lasyk dosta mo#liwo$0 zarobienia kilku milion w zotych przy minimalnym wasnym wkadzie na taki poziom inwestycji. Edyby to zrobi korzystaj(c z nowej emisji, bym zrozumia, cho0 tak#e miabym prawo mie0 w(tpliwo$ci w sprawie kon"liktu interes w. 9le to szo znacznie dalej. 7to$ si z nim podzieli. :awet je$li to przyjaciel, to dziwne. ?zy pan by odda przyjacielowi cay sw j zarobek6 5a nie. 4 :ie wiem 4 wzruszy ramionami Zimny. 4 Sprawdza pan, co robi wtedy 7lasyk6 4 ;ak. 1racowa w "unduszu inwestycyjnym. Specjalizowa si w inwestycjach w nieruchomo$ci.

@oldner i Stypukowski popatrzyli po sobie. 4* nie zastanawia si pan, czy nie robi w wczas interes w z 7'*6 4 <czywi$cie, ale "undusz ju# odpowiedzia na moje pytania. :ie byo #adnych interes w z 7'*. @oldner skin( gow(. 4 /og zao#y0 si, #e co$ byo. 4 W(tpi 4 zaprzeczy Zimny 4 :ie kamaliby. 49 pyta pan o bezpo$rednie interesy ;=* z ;rybuchowskim lub z tym drugim pajacem6 4 :ie 4 dziennikarz zanotowa sobie, #eby to sprawdzi0. ;o rzeczywi$cie mogo by0 istotne. 7utz nieco zdeprymowany ich drobiazgowo$ci( westchn( ci#ko. 4 :ie bardzo rozumiem, po co wam te wszystkie szczeg y. 1rzecie# wystarczy to, co mamy ju# ustalone. 7ole$ kupi akcje od kumpla, a teraz go nadzoruje i tuszuje a"ery z nim zwi(zane. 1o co zastanawiacie si nad jakimi$ historycznymi zdarzeniami, kt re mo#e maj(, a mo#e nie maj( znaczenia6 4 Co wszystko, co si dzieje, mo#na racjonalnie wyja$ni0 4 mrukn( @oldner. 4 5a bym chcia pozna0 cay schemat, ze skutkami i przyczynami, a nie tylko e"ekt ko+cowy. 4 5a te# 4 doda Zimny. 4 ? #, chyba bdzie pan musia zao#y0 t gazet. /y$la ju# pan o nazwie6

Rozdzia 27 B% je!t martwy2 B% pozo!taje martwy2 ' my o umiercilimy2 Jak pocie!zymy !i, mordercy nad mordercamiM
6ryderyk 0ietz!c$e

/orderca braci Skrzecz w musia do$0 dokadnie to sobie zaplanowa0. Jlady wskazyway, #e zadzwoni dzwonkiem do drzwi, co"n( si do skrzynki z bezpiecznikami i w momencie otwarcia zamka elektrycznego przez pierw 4szego z braci, wy(czy pr(d. /usia mie0 jakie$ gogle noktowizyjne lub inny sprzt, bo raczej Skrzecz nie daby si zaskoczy0 kolesiowi z latark(. 1ot#ny "acet. Zaprawiony w bojach. 9 sko+czy z no#em w brzuchu. /orderca zama ostrze prawdopodobnie celowo. 9 potem zepchn( o"iar ze schod w. :astpnie przypuszczalnie szybko wbieg do $rodka i, korzystaj(c z e"ektu zaskoczenia, zaatakowa drugiego z braci czym$ w rodzaju toporka. 4 ?o s(dzisz6 4 zapyta Sta+czyk jednego z patolog w, kt rego zna do$0 dobrze z poprzednich spraw. 4 'ziwne. :ie wygl(da to na robot zawodowca. 5ak chcesz zna0 moje zdanie, to stawiabym na kogo$, kto si naogl(da "ilm w. ;a zamana rkoje$0 no#a... 9 toporek wyra2nie zosta u#yty przez osob niewprawn(. ;o oczywi$cie nic nie znaczy, bo przecie# gangsterzy rzadko kiedy r(bi( drewno. 4 5ednak stawiaby$ na amatora. 4 Zdecydowanie. Sta+czyk nachyli si nad ciaem 1awa Skrzecza i odsoni brezentow( peleryn, kt r( byo przykryte. :ie my$lae$, chopcze, #e jaki$ szczeniak mo#e wam tak da0 w ko$0. Qaden z s(siad w nie widzia napastnika. :ie byo

#adnych $wiadk w. ;rzeba byo jednak spokojnie poczeka0. Cy0 mo#e p 2niej zgosi si kto$, kto widzia morderc. 5e$li bdzie mia powy#ej pitnastu i poni#ej siedemdziesiciu lat, bdzie mo#na nawet mu uwierzy0. <lgierd pomaga jeszcze przez godzin w zabezpieczaniu $lad w na miejscu zdarzenia, a potem zadzwoni do dy#urnego. 4 Zatrzymano 5ana <chnika6 4 zapyta bez wstpu. 4 5ak prosie$. ?hopak by w domu. Wa$nie wr ci z turnieju szachowego. 4Z turnieju6 4 ;ak. Sprawdzili$my. Rzeczywi$cie w osiedlowym domu kultury odbywa si turniej szachowy, a tw j dzieciak nawet go wygra. <dbiera puchar godzin przed tym, zanim go zgarnli$my. 4 1otrzymajcie go jeszcze troch. Cd niedugo. 4 5asne. 9 wic to nie <chnik. <n nie m g zamordowa0 Skrzecz w, ma zbyt mocne alibi na czas zbrodni. Zn w si pomyliem. 1rzez chwil mia ochot poprosi0 o wysanie patrolu do siedziby 7'* i doprowadzenie na przesuchanie 7arola ;rybuchowskiego. 9le wa$nie w tym momencie zwr ci uwag na zdjcia w telewizorze. 'rugi raz ;R:,& pomagao w jego $ledztwie. :a zdjciach 7arol ;rybuchowski wsp lnie z Xukaszem Rostowskim prezentowali na kon"erencji prasowej projekt ze znanym milionerem Zenonem /aciarzem. Relacja bya na #ywo, z Warszawy. Qaden z prezes w 7'* nie m g wic w ci(gu ostatnich kilku godzin znale20 si w krakowskiej siowni, #eby zamordowa0 braci Skrzecz w. /o#e wic to przypadek6 /o#e zab jstwa te nie maj( zwi(zku ze spraw( <chnik6 Sam jednak w to nie wierzy. Eangsterzy nie mordowali za pomoc( no#a i toporka. Eangsterzy strzelali z kaasznikowa lub podkadali ?&. ;o nie byy ma"ijne porachunki. Edzie$ mo#na znale20

klucz. Edzie$ tkwi rozwi(zanie. ;rzeba tylko je przemy$le0 i rozwa#y0 kilka ruch w wstecz i w prz d. 5ak w szachach. DDD 5estem CogiemH 'aj i odbieram. 1rzechodz przemian. Xaknienie i po#(danie 4 tak silne 4 ustpuj( powoli miejsca ukojeniu. C g tworzy $wiat przez sze$0 dni, a si dmego odpoczywa. 1o co6 Qeby nasyci0 si piknem stworzenia. 1iknem swego dziea. Wasn( pr #no$ci(. 5a te# jestem pr #ny. 9 moja pr #no$0 aduje moj( moc. /orderstwo tych dw ch opasych steroidowych buc w byo zadziwiaj(co atwe. 1lan zadziaa w stu procentach, a ka#dy ruch odby si zgodnie z przewidywaniami. 5ak w szachach. :ie to, #eby si nie ba. <czywi$cie, #e si ba. Zab jstwo czterdziestoletniej drobnej kobieciny to byo co$ zupenie innego ni# zaatwienie gro2nych gangster w. * to dw ch naraz. *le# to razy zastanawia si, czy je$li do tego dojdzie, nie zawiedzie go sprzt6 ?zy kupione w sklepie internetowym gogle, kt re rzekomo przeszy testy w czasie ataku 9merykan w na *rak, nie oka#( si zwyka zabawk(6 ?zy bdzie w stanie na tyle silnie i precyzyjnie uderzy0 no#em, by ten wbi si w umi$nione ciao6 /imo #e przecie# dugo si przygotowywa. W internecie przeczyta setki instruktarzy wbijania no#a w ciao. Wybra odpowiedni n #, tak jak radzono 4 kr tki i o w(skiej klindze. 1otem przeprowadzi pr by w rze2ni, katuj(c wisz(ce na hakach tusze, niczym Rocky przed walk( z 9pollo ?reedem. 1lan nie zawi d. Z drugim z braci Skrzecz w poszo ju# zupenie gadko. /i$niak spanikowaF zacz( krzycze0, przeklina0, wymachiwa0 na o$lep rkami. Edyby co"n( si w k(t, czego morderca si obawia, i pr bowa przyzwyczai0 wzrok do ciemno$ci byby kopot. / gby zacz(0 si broni0, a

przewaga "izyczna mogaby okaza0 si nie do pokonania nawet przy u#yciu toporka. /orderca by na to przygotowany i w wczas u#yby gazu, ale to nie byoby ju# to samo. :a szcz$cie przera#ony Skrzecz zatacza si po siowni, podczas gdy morderca zaszed go od tyu. 1rzygl(da si o"ierze przez chwil jak rasowy drapie#nik, a potem uderzy. Raz, drugi, trzeci... 1ierwszy cios jakby zamrozi o"iar. 'wa kolejne przechodziy przez zaci$nite na gowie ramiona. 5eden z nich odr(ba dwa palce u prawej doni. Seria kolejnych uderze+ zako+czya spraw. 7arolu, tobie to dedykujH 7ot zabi raptem dwie osoby. 'ziesi0 innych pr bowa. 5a mam ju# trzy o"iary. * stuprocentow( skuteczno$0. 9 dopiero zaczynam. DDD <gromna do+ Zenona /aciarza miaa mia#d#(c( si. 7arol ;rybuchowski wytrzyma u$cisk z u$miechem wytrenowanym na potrzeby telewizji i reporter w. 4 'zikujemy 4 powiedzia sze" dziau relacji inwestorskich /aciarza do zgromadzonych w sali hotelu /ariott dziennikarzy. 4 ;eraz zapraszamy na may poczstunek. /aciarz poprowadzi maklera do male+kiej salki obok. 4 JcierwaH 4 rzuci szeptem do ucha 7arola 4 'ziennikarze to straszne sukinsyny. :igdy im nie u"aj. !$miechaj( si do ciebie, a jak tylko odwr cisz si plecami, zaraz podkadaj( $winie. 4 Cad news is a good news. 4 Wa$nie. ;ylko dlaczego ja mam za to jeszcze paci0. 4 Edyby$ zechcia skorzysta0 z naszej agencji 1R, my$l, #e byliby$my w stanie ograniczy0 do minimum ryzyko pojawienia si zych news w. 4 ;o ta agencja twojej #ony6 ;rybuchowski zmiesza si. 'o diaba, a# tak mnie sprawdzae$6

4 ? #... 4 Spokojnie 4 roze$mia si /aciarz. 4 :ie zamierzam stawia0 ci w kopotliwej sytuacji. <czywi$cie mo#esz dopisa0 agencj swojej #ony do kon 4sorcjum przygotowuj(cego o"ert. 9le w zakresie relacji prasowych jednak bardziej u"am moim ludziom. Wic cokolwiek bdziecie robi0, musicie konsultowa0 z 7amilem, Robertem, a w sprawach kryzysowych z 7ME. :o tak, wci(# uwa#asz nas za beniamink w w ekstraklasie. 5ednak 7arol zdawa sobie spraw, #e /aciarz ma racj. 5ego #ona obsugiwaa dot(d mae o"erty i mae problemy. Ludzie /aciarza pracowali dla partii politycznych i najwikszych koncern w, a do premiera, prezydenta i wikszo$ci pos w dzwonili na kom rk. 4 <czywi$cie 4 zgodzi si ;rybuchowski. 4 Wierz mi, oni maj( ogromne do$wiadczenie w tych sprawach. 7amil jest byym naczelnym ;ygodnika 1olskiego, a Robert prowadzi Wiadomo$ci. 4 ;ak, wiem. 7ME tak#e s( do$0 znani z zaatwiania trudnych temat w. Syszaem, #e t spraw z problemem polskiego rz(du w 7ongo zaatwili na medal. Sprawy dotycz(ce ropy i gazu tak#e trzeba uzna0 za $wietnie poprowadzone. 9 akcja z wyciszeniem skandalu dotycz(cego choroby "ilipi+skiej marszaka sejmu to prawdziwy majstersztyk. 4 Cez dw ch zda+. Zapewni( nam pen( ochron medialn( inwestycji i o"erty. 4 Rozumiem. 4 Cardziej mnie interesuj( strategie zwi(zane z inwestorami. /asz ju# plan road show i innych dziaa+6 4 ;ak, do(czyem do prezentacji, kt r( otrzymae$ w materiaach. Zrobimy w sumie siedem eVent w i dwie imprezy pokazowe przed g wn( kam 4pani(. *ndywidualne rozmowy mamy zaplanowane z dwudziestoma inwestorami. 1otem zaprosimy wszystkich na pikantne party w

/edalionach. 4 1ikantne6 4 u$miechn( si /aciarz. 4 Cardzo pikantne 4 7arol tak#e si u$miechn(. 4 Z pieprzykiem. 9 nawet kilkoma pieprzykami. /aciarz spojrza na 7arola przenikliwie. 4 ?hcecie wynaj(0 dziwki na imprez6 4 zapyta bez ogr dek. ? # to, ci(gniesz mnie za jzyk6 !dajesz, #e nie wiesz, jak to si robi6 4 5ak zawsze. <czywi$cie wszystkie bd( opacone i ze sprawdzonego 2r da. 4 :ie mam nic przeciwko, ale nie s(dzisz, #e to ryzykowne6 4 ;ak dziaali$my wcze$niej. :ie byo #adnych problem w. :ikt si nie dowiedzia. 9 inwestorzy byli zadowoleni. Zadowolony i rozlu2niony zarz(dzaj(cy znacznie szybciej i sprawniej podejmuje decyzje o du#ych zapisach. 4 5ak chcesz, ale uwa#ajcie. 4 Zapewniam, #e nie bdzie #adnej wpadki. 4 :ie potrzebuj zdjcia w =akcie czy Super BKpressie z tytuem3 1rostytutki dla inwestuj(cych twoje emerytury. 4 5asne. /aciarz klepn( 7arola po plecach. 49 jak sprawa z Zimnym6 4 Wszystko pod kontrol(. DDD 4 /o#e *nterceptor albo *nVestigations6 4 zaproponowa Stypukowski 4 ;o ma by0 przecie# dziennikarstwo $ledcze. 49 musi by0 angielska nazwa6 4 zapyta @oldner 4 :ie mo#emy wymy$li0 czego$ po polsku6 Zimny wzruszy ramionami. 4 1olskie nazwy jako$ nie wpadaj( w ucho. 1oza tym mo#e by0 problem z rezerwacj( domeny. 49 mo#e *nsider6 4 podda @oldner. Zimnemu to si spodobao. 4 *nsider news.

4 Lepszy jest kr tszy tytu, ale rzeczywi$cie m gby by0 problem z domen(. 4 Sprawdzimy. DDD Eruby pracowa od czterech godzin. Wa$ciwie teraz nadszed czas na przeom. ?zas wyczekiwania. 9lbo zdarzy si co$, co pozwoli mu kontynuowa0 prac albo wszystko diabli wezm(. 5akie$ trzy godziny temu udao mu si wama0 na serwer 7omisji :adzoru =inansowego, dziki "urtce w module komunikacji z plat"orm( usug administracji publicznej. Szyna komunikacyjna *C/ bya co prawda trudna do zamania, ale mody"ikacje oprogramowania wprowadzone przez kilka "irm na zlecenie urzdnik w okazay si nieszczelne. Szybko odszuka w bazie danych warstwy odpowiedzialne za zam wienia publiczne i skopiowa rekordy kontrahent w. :ie byo tego du#o, dlatego bez trudu wyselekcjonowa nazwy pasuj(ce do opcji dziaalno$ci 1R i podobnych usug. :astpnie jak najszybciej uciek z serwera rz(dowego, #eby nie prowokowa0 szpicli z 9CW czy innych su#b, pozamyka wszystkie po(czenia, wy(czy laptopa i po#egna si z nim. 'obry, stary 9cer. Szkoda, #e p jdzie na przemia. 9le nie m g ryzykowa0, #e gliny namierz( komputer. Wyj( now( zabawk LenoVo, kt r( dosta od kumpla z k ka mio$nik w "antastyki naukowej. ;o ju# nie to, co stary *C/. 5ak oni mogli sprzeda0 ca( lini produkcji sprztu komercyjnego ?hi+czykom6 :otebook LenoVo, cho0 adnie wygl(da, by 2le skon"igurowany, przeci(#ony zbdnymi programami i mia dodatkowo wyj(tkowo kiepski system operacyjny Rista /icroso"tu. 4 E wno 4 szepn( Eruby, gdy po piciu minutach sprzt wci(# nie potra"i odpali0 systemu z pen( dyspozycyjno$ci(. 1o wej$ciu do sieci skopiowa adresy *1 u#ywane przez

wszystkie wyselekcjonowane "irmy zajmuj(ce si 1R i kontraktuj(ce w 7:=. Wrzuci je do napisanego przez siebie programu wyszukuj(cego na podobie+stwo ripe. net czy innych program w $ledz(cych. Zapu$ci wyszukiwanie i po piciu minutach wrzuca do arkusza kalkulacyjnego wyniki poszczeg lnych $cie#ek z ich ca( histori(. Robi to setki a mo#e tysi(ce razy, dlatego potra"i do$0 szybko oddzieli0 ziarna od plew. ?iekawe. Cardzo ciekawe. !zna, #e na tym etapie ta cz$0 pracy zostaa zako+czona i zabra si za drugi, trudniejszy element zlecenia Zimnego. Zna adres Carbary <chnik, ale nie mia hasa. Wanadoo stosowao odpowiednie zabezpieczenia, wic >zatrudnienieA robota do rozszy"rowania hasa nie miao sensu. 1ostanowi zagra0 najpro$ciej jak tylko si da. 1oza LenoVo uruchomi dwa inne komputery i za po$rednictwem stron pozwalaj(cych na wysyanie maili z "aszywych adres w e4mail zaatakowa $wie#o utworzone na swoje nazwisko konto na gmail.com 1o serii e4maili z pornogra"i(, doda par mniej szkodliwych wirus w, odpowiedzia kilka razy na konto <chnik, po czym z pomoc( tumacza Eoogle napisa do Wanadoo in"ormacj, #e Carbara <chnik atakuje jego konto spamem z pornogra"i(. 'latego prosi o podjcie interwencji i uniemo#liwienie u#ytkownikowi <chnik dalszego prowadzenia tej dziaalno$ci. Wpisa w polu adresu wiadomo$ci abuseWwanadoo."r i nacisn( klawisz wy$lij. 1owt rzy podobn( czynno$0 tworz(c kolejne konta na gmail.com, po czym odczeka kilkadziesi(t minut i ponownie napisa do administratora Wanadoo, w imieniu Carbary <chnik, kt ra zastanawia si, dlaczego kto$ namiesza na jej koncie, a ona pr buj(c zmieni0 haso doprowadzia do zablokowania jej adresu. 9dministratorzy Wanadoo zrozumieli ju#, #e to atak z

"aszywych kont i odblokowali e4maila <chnik, przesali te# na podany adres nowe haso do konta. ? #, administratorzy Wanadoo nie mogli wiedzie0, #e pani <chnik nie #yje. !"", teraz si zacznieH Eruby wszed na konto, szybko skopiowa dane, po czym otworzy "older wysane i zapisa na pendriVe e 4mail, kt ry kto$ wysa z tego konta do Zimnego. 1o chwili wiedzia ju#, #e osoba ta zalogowaa si w kawiaren 4ce internetowej w Warszawie i tego dnia skorzystaa z konta <chnik wy(cznie w tym celu. 9le nie bya to jej jedyna aktywno$0. ;ak jak przypuszcza, wamywacz dziaa bardzo nieostro#nie i pozostawi po sobie wiele $lad w. 7iedy$ kryminalistyka bdzie w ten spos b szuka0 morderc w. /o#e ju# powinna6 1 godziny p 2niej zapisa na karteczce nazwisko osoby, kt ra przesaa Zimnemu wiadomo$0 z konta <chnik. Sprawdzi to nazwisko w sieci i pokrci gow( z niedowierzaniem. 4 Sk(d ty znasz takich go$ci6 4 mrukn( pod nosem i po kolei powy(cza komputery, kt rych nigdy wicej nie zamierza ju# u#y0. 7omputer w zreszt( mu nie brakowao, odk(d pracowa w supermarkecie, kt ry je sprzedawa.

Rozdzia 2' Je#eli norm je!t patolo ia, to wiat zwariowa.


Ae!zek Balcerowicz

Cycie przedsibiorc( w 1olsce to nie jest atwy kawaek chleba 4 uzna Zimny ju# w pierwszym tygodniu rozpoczcia dziaalno$ci gospodarczej. 1ocz(tkowo zamierza dziaa0 jednoosobowo, ale potem doszed do wniosku, #e zao#enie sp ki z ograniczon( odpowiedzialno$ci( daje znacznie wicej korzy$ci dla gazety i brzmi powa#niej. :ie my$la jednak, #e bdzie to a# tak skomplikowane. Wszystko szo dobrze do momentu zetknicia si z biurokracj(. Cez problemu zarejestrowa domen, zam wi serwer internetowy i kilka wersji layoutu witryny, kupi od kumpla z byej redakcji system zarz(dzania tre$ci( ?/S. 1otem zaczy si urzdowe schody. 1ech chcia, #e tra"i akurat na zmiany prawne, kt re miay uatwi0 zakadanie sp ek. >5edno okienkoA tak reklamowane przez rz(d, gdzie przedsibiorca zamiast chodzi0 do trzech r #nych urzd w m g wszystko zaatwi0 w jednym, okazao si pora#k(. Caagan jak cholera. :o tak, pono0 w 9nglii sp k mo#na zao#y0 w %G minut, w 1olsce trzeba byo tygodni. :ie lepiej szo ze sprawami redakcyjnymi. :apisa na szybko co$ w rodzaju biznesplanu i strategii oraz zacz( przygotowywa0 dokumenty o do"inansowanie unijne. 1o kilku dniach rozpocz( te# poszukiwania ludzi do redakcji. :a pierwsze kolegium przyszo kilka niezbyt rokuj(cych o"iar kryzysu i kulawy reporter z telewizji. 4 1rzepraszam 4 burkn( kad(c kule w ciasnym pomieszczeniu redakcji, wynajtym za grosze w budynku 9kademii Sztuk 1iknych. 4 1rzejecha mnie samoch d przy robieniu reporta#u na

temat szwedzkiego przeterminowanego misa sprowadzanego do 1olski. ;rzy dziewczyny i dw ch chopak w, kt rzy co nieco znali media pisane oraz kulawy cwaniak. W sumie 4 jak na pocz(tek 4 wcale nie najgorzej. 1o pierwszych szli"ach poszukamy jeszcze student w i kilku do$wiadczonych redaktor w do wsp pracy. 4 Suchajcie. 1omys jest taki, #eby zrobi0 niezale#n( i odwa#n( gazet w internecie. ?hcemy by0 obiektywni, szczeg owi, nienapastliwi i nowocze$ni. ;worzy0 now( jako$0 4 m wi Zimny. Suchali go jak proroka, kt ry wypi o co najmniej jedn( "laszk za du#o. :ie m g zaproponowa0 za du#o, pienidzy prawie w og le, ryzyk znacznie wicej. 5aki$ kosmosH Spisa mo#liwe tematy i podzieli prac pomidzy dziennikarzy. Eazeta nie moga przecie# zajmowa0 si jednym tematem, a mia w zanadrzu par ciekawych pomys w. 5ak sobie to uo#y na papierze, sam by zaskoczony, #e jest tego tak du#o. Sprawa agent w su#by bezpiecze+stwa w najwikszym polskim banku, oszustwa podatkowe w "irmie ubezpieczeniowej, ap wki i zawy#anie cen przez technologicznego giganta, proces o wielkie odszkodowanie od <=B w zwi(zku z doprowadzeniem "irmy przedsibiorcy do upado$ci, paliwowe oszustwa znanego producenta mebli, insider trading przy transakcjach na akcjach sp ki gazowej, bezprawne polecenia dla "unduszy przy "uzji du#ych bank w, a"era w koncernie paliwowym spowodowana przez interwencje ministra skarbu... /asa roboty do zrobienia. 9# dziw, #e nikt mu tych temat w nie > ukrad A, #e #aden z dziennikarzy na nie jak dot(d nie wpad. Wiele zachomikowa podczas pracy w BKpressie, nie

nad(#aj(c z robot(. 7a#dy z tych temat w by potencjaln( jedynk( w du#ej gazecie. Edyby oczywi$cie nie byo cenzury ekonomicznej. 4 'o roboty 4 rzuci i z zadowoleniem zauwa#y, #e ludzie uwierzyli. Zdali si na mnie, widz( szans, sens w tym wszystkim. 'amy rad. 'la siebie zarezerwowa dwa tematy. 1oza 7:= i 7lasykiem pozosta mu jeszcze jeden dug do rozliczenia. <detchn( gboko i zacz( pisa0 e4maila do biura prasowego Zenona /aciarza. DDD Sta+czyk patrzy przenikliwie w oczy 5ana <chnika. ?zy ten chopak byby w stanie zabi0 wasn( matk i dw ch napakowanych osik w od wymuszania dug w6 ?hopak stara si unika0 spojrzenia detektywa. Sta+czyk nie by w stanie go rozgry20. ?o$ w tym wszystkim byo nie tak. 4 1ytam jeszcze raz. Edzie przegrae$ te pieni(dze6 7omu bye$ winny6 :a czyje zlecenie dziaali Skrzecze6 4 'obrze... 4 wydusi dzieciak i poblad jeszcze bardziej 4 Wymy$liem to. W ko+cu. 5est jaki$ przeom. 1rzesuchiwa chopaka sz st( godzin. 'zieciak cztery razy zmienia wersj wydarze+. :ajpierw twierdzi, #e przegra w kasynie, w black jacka i ruletk. 9 kiedy dowiedzia si, #e to musiaoby by0 zarejestrowane, wymy$li kolejn( bajeczk. 4 ;o byo jakie$ podziemne kasyno. Wchodzio si normalnie g wnym wej$ciem, a potem poprowadzili mnie do podziemi, gdzie mo#na byo gra0 bez #adnego limitu. 4 1o co6 4 zapyta Sta+czyk szczerze rozbawiony. 4 5ak to po co6 4 1o co mieliby si z tob( tak mczy06 1o co mieliby prowadzi0 ci do podziemi, kiedy ciebie nie byo sta0 nawet na "laszk szampana w kasynie. 4 1odejrzewaem, #e mnie specjalnie wrobili. Wiedzieli, kim jest moja mama i dlatego mnie wybrali. 7iedy okazao si, #e wszystkie kasyna maj( wystarczaj(co

mocne >alibiA, chopak wzruszy ramionami. 4 1rzecie# i tak mi pan ju# nie uwierzy. 4 ;o prawda. W kasynie nie da si zapo#yczy0, #eby przegra0 milion. Lepiej #eby$ wymy$li jakie$ zakady bukmacherskie. 9lbo nielegalne walki. 9le musiaby$ wiedzie0, gdzie si one odbywaj(. * kto je organizowa. /usiaby$ cho0 raz w tym uczestniczy0, a i tak marne szanse, #eby$ to wiarygodnie sprzeda. 4 Wic nie ma sensu $ciemnia06 4 :ie ma 4 przyzna Sta+czyk. ?hopak wypi ciurkiem szklank wody i westchn(. 4 Wymy$lili$my to ze Skrzeczami. 5aki$ rok temu. Skrzeczowie te# nie mieli na koncie #adnych gangsterskich akcji. W gruncie rzeczy to si pr#yli na osiedlu, jacy to oni wa#ni. 1awe rzeczywi$cie potra"i przypierdoli0 ka# 4demu, ale mao wiedzieli o chopakach z miasta. 5ak im kazano bra0 bejsbo 4le i jecha0 si napierdala0, to tak robili. :ie wiedzieli po co, dla kogo i za ile. 1otem dostawali ochapy. :o i od zawsze pytali mnie, dlaczego, skoro moja matka robi w banku jako g wna ksigowa, to nie mam nawet na motor. :ie chciao mi si im wyja$nia0, #e to nie bank tylko dom maklerski, bo dla nich nie byo r #nicy. 1oza tym mieli racj, przecie# na takim stanowisku kosio si straszn( kas. 1rzynajmniej powinno si kosi0. /oja matka bya "rajerk(, zarabiaa znacznie mniej ni# moga. Wtedy wa$nie wpadli$my na pomys, #eby s"ingowa0 szanta#, a nawet moje porwanie. 9le okazao si, #e nie byo potrzeby wdra#ania dalszej cz$ci planu. /amu$ka zgodzia si zapaci0 nam bez #adnych ceregieli. :o i wymy$lia, jak to zrobi0. Edybym wiedzia, #e kto$ j( kropnie, na pewno bym na to nie pozwoli. 4 :adal s(dzisz, #e ;rybuchowski nie mia z tym nic wsp lnego. 4 :ie zrobi tego. 7to$ albo wiedzia o caym naszym planie

albo przez przypadek wpad na mam. 4 Za du#o tych przypadk w. 7omu m wie$ o Skrzeczach6 7omu m wie$, #e ich sypn(e$6 4 :ie sypn(em. 4 ;o po co mi powiedziae$6 ?o chciae$ osi(gn(06 4 :ie miaem pomysu, co zrobi0. 1ostanowiem zrzuci0 na nich odpowiedzialno$0. Sam byem ciekaw, jak z tego wybrn(. :ie mogli si za bardzo da0 wtopi0, bo oni tego nie zrobili. Sta+czyk uwa#nie patrzy na chopaka zadaj(c mu nastpne pytanie3 gdzie by w czasie zamordowania Skrzecz w, cho0 przecie# zna odpowied2. 4 :a turnieju szachowym 4 odpar chopak bez wahania. 4 Edzie6 4 Eraem w szachy w osiedlowym domu kultury. /am ca( mas $wiadk w. 'obrze o tym wiem. 5ednak czego$ nie chcesz mi powiedzie0. ?o ukrywasz6 DDD Eruby nie zasta Zimnego w domu. :ie odbiera te# tele"onu. 7urwaH :ie lubi takich sytuacji. /ia wra#enie, #e gdy ma jak($ tajemnic w zanadrzu, to jest zagro#ony. W horrorach i sensacyjnych ksi(#kach, kt re uwielbia, zawsze tak byo. 'la stopniowania napicia autor zawsze decydowa si po$wici0 jednego lub kilku bohater w drugoplanowych, #eby przyspieszy0 akcj i podsypa0 troch napicia do przepisu na kon"itur. 'latego Eruby wola pozbywa0 si tajemnic od razu. 1akowa je razem do worka ze strachem, oddawa i zapomina. ? #, poczekam gdzie$ w knajpie, najlepiej na widoku. Zimny na nieszcz$cie mieszka w do$0 niebezpiecznej dzielnicy. ?o prawda na Saskiej 7pie byo peno ekskluzywnych willi i nowobogackich, ale te# w pobli#u by 5armark Buropa, masa handlarzy, gangster w i zwykych zodziei i bandyt w.

Wszed do jakiej$ arabskiej knajpki i zam wi dwie porcje obiadowe. 5ak si boisz, musisz du#o je$0. Cy w poowie po#erania kuskusu i ociekaj(cego tuszczem kebaba, gdy zn w co$ go zaniepokoio. Rozejrza si po sali i zamar. =acet siedz(cy trzy stoliki dalej robi mu zdjcia. Cez #adnej krpacji celowa w niego wielkim obiektywem i strzela "otk za "otk(. ?o jest6 1rzestraszy si nie na #arty. :ikt nigdy nie robi mu zdj0. Zapaci i wyszed z knajpy. Ruszy po$piesznie w kierunku Stadionu. <gl(da si dwa razy. =aceta od zdj0 zobaczy, gdy ju# mia ze sto metr w przewagi. !ciekn mu. 'am rad. 1rzyspieszy kroku. Edyby mia do$0 siy, pu$ciby si biegiem. 9le nie mia. /usi dotrze0 tylko do miejsca publicznego 4 dopingowa si, czuj(c pot we wszystkich zakamarkach ciaa. 5ak bdzie w$r d ludzi, nic mu nie zrobi(. Zszed do przej$cia podziemnego i wtedy poczu za plecami jaki$ szybszy ruch, jakby kto$ do niego podbiega. * to nie byo zudzenie. 7to$ poo#y mu do+ na ramieniu i mocno $cisn(. DDD <siedlowy klub kultury o tej godzinie $wieci pustkami. 5akie$ dzieci gray w karty przy jednym ze stolik w, kto$ niewprawnie rzpoli na gitarze. 4 /og rozmawia0 z kierownikiem6 4 zapyta gitarzyst. Cy to niski, chudy m#czyzna okoo pi0dziesi(tki. 5ego spite w kok dugie wosy wygl(day jak wyciosane w srebrnej masie. Wspaniay okaz przejrzaego dzieciaka, kt ry nie potra"i dorosn(0. 4 7ierownikiem6 4 u$miechn( si 4 ;u nie bawimy si w dyrektor w. 7lub jest wszystkich i nikt nie rz(dzi. 4 7to$ jednak musi by0 sze"em. ;o pan6 /#czyzna u$miechn( si od ucha do ucha. 4 1owiedzmy. < co chodzi6 Sta+czyk wyci(gn( zdjcie

<chnika. 4 1oznaje go pan6 ;amten spojrza z udawan( uwag(, po czym pokrci gow( przecz(co. 4 1ierwsze widz. :ie wiem, kto to. 49 to ciekawe, bo on m wi, #e pan mu da alibi. Rzekomo by tutaj na turnieju szachowym w chwili, gdy popeniono morderstwo w innej cz$ci miasta. 4 ;rzeba byo tak od razu 4 roze$mia si hipis. 4 ;o 5asiek <chnik. Ciedak niedawno straci mam. 1rzepraszam, nie m wi nieznajomym, #e kogo$ znam czy te# nie znam. 1an jest z policji6 4 ;ak 4 Sta+czyk wyj( legitymacj, kt r( hipis uwa#nie obejrza. 4 ?o$ si stao6 'zieciak wmiesza si w jakie$ g wno6 4 1ozwoli pan, #e to ja bd pyta. 4 <czywi$cie. 1o prostu... mi zale#y na nim. 5est $wietnym szachist(. Zreszt( wszystko co robi, robi $wietnie. ;o wyj(tkowy m zg. !mys $cisy. 4 Lubi go pan6 4 5ak ka#dego chopaka i ka#d( dziewczyn, kt rzy tu przychodz(. ?ho0 musz przyzna0, #e z 5anka jest troch dziwak. 1rzypomina mi Rain /ana. W mig potra"i policzy0 ka#de r wnanie, ale jak zapyta go pan, co trzeba zrobi0 z ptakiem, kt ry le#y ranny na ulicy, zastanawia si przez kilka minut. 9 ja mam wra#enie, #e chciaby odpowiedzie03 dobi0. 4 5est typem socjopaty6 4 :ie nazwabym tego w ten spos b. 49 jak6 4 1o prostu inny. 4Z kim gra podczas tego turnieju6 4Z kilkoma osobami. <n zawsze wygrywa. ;ym razem tak#e. 4 <debra puchar czy co$ podobnego6 4 ;ak.

4* nie m g was oszuka0. Wymkn(0 si z zawod w a potem wr ci06 4 :iby jak6 /usiaby dostarczy0 sobowt ra albo stworzy0 androida na swoje podobie+stwo. 9 pan gra w szachy6 DDD Bwelina ;alar nerwowo rozgl(daa si po peronie dworca Warszawa ?entralna. !m wia si z przyjacielem z Eda+ska bli#ej czoa poci(gu, gdzie byo znacznie mniejsze ryzyko, #e kto$ ich zobaczy. ;o chore, #eby dw ch prokurator w musiao spotyka0 si w konspiracji. :ie mieli du#o czasu. 1iotr korzysta tylko z przerwy na przesiadk do poci(gu do Wrocawia. Bwelina ucieszya si, #e przyjaciel pamita o niej i chce si spotka0, jednak w gosie 1iotra nie byo rado$ci. 4 /usisz przyj$0. !wierz mi, #e to wa#niejsze ni# cokolwiek innego. 4 'obrze. Bwelina wiedziaa, #e nie ma sensu pyta0 przez tele"on. 1iotr by zbyt ostro#ny, by cokolwiek m wi0, gdy istnieje cho0by hipotetyczna mo#liwo$0 podsuchu. <statnio kontaktowali si tylko w jednej sprawie, wic prawdopodobnie mia dla niej jakie$ dodatkowe in"ormacje. ;eraz nie moga si ju# doczeka0. ?o to jest, u licha6 1oci(g z Eda+ska dotar z pitnastominutowym op 2nieniem. /ieli przez to znacznie mniej czasu. Qeby zd(#y0 na przesiadk do Wrocawia 1iotr musia si spieszy0. Cd( mieli jakie$ pitna$cie, mo#e dwadzie$cia minut. 5estH Wyskoczy jako pierwszy z wagonu numer %, i podbieg do niej chwytaj(c za rami i odci(gaj(c w g(b peronu, gdzie nikogo nie byo. 4 1iknie wygl(dasz... wspaniale si trzymasz... c # za rado$0 ci widzie0. ;ego chyba oczekiwaam, a nie zaci(gania od razu w ciemny k(t 4 za#artowaa.

1iotr u$miechn( si z przymusem. 4 ?hciabym, ale nie mamy czasu. Cardzo si o ciebie boj. 4Z powodu jaki$ biaych konierzyk w6 4 :ie takie one znowu biae 4 szepn( 1iotr, otworzy akt wk i wyj( kilka kartek maszynopisu, kt re wrczy Bwelinie. 4 ;o zbi r moich przemy$le+, ale popartych "aktami. /asz tam troch odno$nik w do materia w dowodowych, ale nawet je$li ich nie ma, we2 to na powa#nie. 1isaem tylko to, czego jestem pewien. Bwelina przeczytaa trzy pierwsze zdania i poblada. 4 ?zy nie przesadzasz6 4 :ie przesadzam 4 warkn(, chwyci j( za ramiona i potrz(sn( silnie. 4 ;o nie s( #arty. Wesza$ na pole pene min. * to nie jest poligon do$wiadczalny. ;u jeden b(d mo#e kosztowa0 #ycie. Bwelina wiedziaa, #e 1iotr nie straszyby jej bez powodu. Rozmawiali z o#ywieniem przez kwadrans, po czym Bwelina odprowadzia przyjaciela na peron z podstawionym ju# poci(giem do stolicy 'olnego Jl(ska. 4 ?hciabym mie0 ci przy sobie. /o#e jednak przejdziesz do nas6 We2miemy si za t spraw na powa#nie. 9 bdziesz miaa ochron... Bwelina pokrcia gow( przecz(co. 4 ?o$ mnie jednak trzyma w tej Warszawie. 1iotr u$miechn( si niepewnie. 4 ;rudno. 5akby co$, to dzwo+ $miao. 1oprosz te# chopak w od 7onrada, #eby w miar mo#liwo$ci mieli na ciebie baczenie. 7onrad by ich przyjacielem z dawnych lat, obecnie o"icerem ER</4u. 4 ;o nie wojna. 4 <bawiam si, #e nie masz racji. ;o wojna. :a $mier0 i #ycie.

Rozdzia 2% W!zy!tkie dro i prowadz do .zymu


powiedzenie

Zimny trzyma Erubego za rami tak mocno, jakby si obawia, #e mu ucieknie albo osunie si na ziemi ze strachu. 4 ?o si dzieje, Eruby6 ;o ja. 4 Co#e, ZimnyH 4 przyjaciel wyra2nie odetchn(, ale nadal rozgl(da si ze strachem 4 W co$ ty mnie wpakowa6 4 Spokojnie, nic ci nie grozi. 4 Xatwo ci m wi0. 1rzed chwil( jaki$ go$ciu robi mi w knajpie zdjcia. ;akim wielkim aparatem. ;o nie przypadek. 5a nie wierz w przypadki. 4 'obra, chod2my do mnie pogada0 4 zaproponowa Zimny. 4 ?o to, to nie. /asz tu wszystko, co zebraem i postaraj si nie zawraca0 mi gowy przez nastpne p roku 4 Eruby wrczy mu plik wydruk w i wyra2nie si uspokoi. 4 5e$li kto$ ci zamorduje, nie przysyaj mi zaproszenia na pogrzeb. Wa$nie pozbyem si tajemnicy. 4 Znalazem ci te agencje i par innych kwiatk w. Wiesz, #e 7:= wynajmuje tak#e kancelarie prawne6 4 :ie wiedziaem, a to ciekawe. 4 /nie to tak#e zdziwio. 1rzecie# w 7:= jest cay dzia prawny. 1o co im dodatkowo kancelarie zewntrzne i to te najdro#sze, po %-- euro za godzin6 4 <7. 9 co z kontem <chnik6 1ewnie nic si nie dao zrobi06 Eruby wyra2nie si odpr#y 4 zacz( te# nabiera0 wa$ciwych dla siebie kolor w. 4 Za kogo ty mnie masz6 Za jakiego$ "ucking campera6 4 ;ylko mi nie m w, #e ci si udao6 Eruby zrobi dumn( min i obla si rumie+cem. 4 :a ostatniej stronie 4 podpowiedzia. 4 ;am poszukaj.

'ziennikarz przerzuci szybko kartki i przebieg wzrokiem przez ostatni( stron. 4 :o i kto tu rz(dzi6 4 zapyta Eruby. Zimny nie odpowiedzia. Eos zamar mu w gardle. DDD Sta+czyk zaparkowa samoch d na parkingu szkolnym, min( grupk zaczepnie patrz(cych na niego dzieciak w i zapyta wo2n( o pok j nauczycielski. 4 :a drugim pitrze, ale o tej godzinie ju# pan tam nikogo nie zastanie. 4 5estem z kim$ um wiony. 4 ?hyba #e tak 4 mrukna wo2na. :auczycielka jzyka polskiego 4 *wona Szwed 4 okazaa si by0 jedn( z najpikniejszych kobiet, jakie w #yciu widzia. ;o przekle+stwo, ale zawsze zwraca na to uwag. 1ikne kobiety go zniewalay. 9 byo ich tak du#o. /iaa dugie, krcone wosy, kocie oczy, a jej sk ra bya lekko opalona i pena blasku. Wygl(daa jak @alle Cerry, tylko o niebo lepiej. * mo#na byo jej dotkn(0. Sta+czyk nieco za dugo przytrzyma do+ kobiety. !$miechna si do niego z politowaniem. 4 Sucham pana, poruczniku Corewicz6 Sta+czyk uda, #e nie dosysza sarkazmu w gosie nauczycielki. 4 :azywam si Sta+czyk i jestem nadkomisarzem. 4* pewnie nie ma pan licencji na zabijanie6 4 Raczej staram si pozbawia0 jej innych. 7obieta wskazaa mu miejsce za stoem i sama usiada. 4 ?zego komisarz z wydziau kryminalnego szuka w naszej szkole6 4 zapytaa. 4 5an <chnik 4 szepn( Sta+czyk. 4 Cya pani jego wychowawczyni(6 :a twarzy *wony Szwed nie drgn( nawet misie+. 4 ;o prawda. ?o zrobi6

4 5eszcze nie wiem, czy cokolwiek. Syszaa pani, #e jego matka zostaa napadnita i zamordowana w okolicach 7opca 7o$ciuszki6 4 ;ak 4 nauczycielka kiwna wolno gow(. 4 Cyo o tym go$no. :awet zastanawiaam si, czy nie odwiedzi0 5a$ka i nie porozmawia0 z nim. 9le znaj(c go... :ie doko+czya. 4 Znaj(c go... 4 zachci Sta+czyk. 4 ;o dziwny chopak. Cardzo inteligentny, uprzejmy, ale jednocze$nie zamknity w sobie i wyrachowany. :ie lubi rozmawia0 o problemach. 5akby go nie dotykay. W(tpi, #ebym moga co$ dobrego zrobi0, id(c do niego po takim wydarzeniu. 4 /y$li pani, #e byby w stanie sam to zrobi06 Cyby w stanie kogo$ zamordowa06 4 /atk6 4 zapytaa nauczycielka, jakby chciaa zaraz zaprzeczy0, ale jednak zawahaa si na du#ej 4 :ie, chyba nie. ?hocia# musz przyzna0, #e tu# przed matur( 5a$ zmieni si. /oim zdaniem pod czyim$ wpywem. :awet chyba wiem, czyim. 4 ;ak6 4 :a studni wk 5anek <chnik przyprowadzi kole#ank. /y$laam, #e z tego co$ bdzie, bo 5ankowi zwi(zek z dziewczyn( dobrze by zrobi. 9le nie. Szybko si rozstali, a jaki$ czas p 2niej 7asia, ta dziewczyna, pr bowaa popeni0 samob jstwo. 1olicja prowadzia nawet $ledztwo w tej sprawie 4 okazao si, #e kto$ opublikowa w internecie jej nagie zdjcia. 1odejrzenie pado na 5anka i oczywi$cie trudno byo go nie podejrzewa0. W ko+cu byli blisko ze sob(. 9le dziewczyna zaprzeczya. ;wierdzia nawet, #e 5an w og le nie interesowa si ni( w tym sensie. 7iedy wszystko ucicho, wziam 7a$k na spytki i po dugich pl(sach wydobyam, o co chodzio. 4< co6

:auczycielka zawahaa si. 4W sumie powinien pan chyba wiedzie0. 7a$ka powiedziaa, #e po studni wce um wia si z 5anem kilka razy, a# kt rego$ dnia on zapyta j(, czy chce pozna0 kogo$ wyj(tkowego. Cya ciekawa, wic si zgodzia. 5anek zaprowadzi j( do jakiej$ kamienicy na 7azimierzu, gdzie bya knajpa, w kt rej siedziao si w #kach i mo#na byo nawet pobaraszkowa0. ;am czeka na nich m#czyzna. Cy starszy i 4ztego co zd(#ya zapamita0, zaimponowa jej wiedz(, obyciem, inteligencj(. 5ak si wyrazia, >by prawdziwym m#czyzn(A. Sama jest sobie winna, #e z nim posza. 49 co z <chnikiem6 4 Wie pan, to bya taka relacja bez szczeg w. Zorientowaam si tylko, #e 7a$ka daa si uwie$0 przyjacielowi 5anka, co j( zawstydzio. :iewiele pamitaa z wieczoru. 9le zdjcia mog( pochodzi0 wa$nie z tej nocy. :ie s(dzia, by 5anek mia z tym co$ wsp lnego. 4 /o#e podali jej jakie$ $wi+stwo6 4 W(tpi. 7asia po prostu przeholowaa z alkoholem. :a studni wce te# jej si przytra"ia maa przygoda. 1r bowaa sprowokowa0 dyrektora szkoy. 9le on na szcz$cie by trze2wy. 4 !""H /odzie#. *nteresowaa si pani, kim m g by0 ten starszy m#czyzna6 4 ? #, kt rego$ dnia przyjecha do niego do szkoy. Widziaam go. ;o by strasznie nadziany go$0. 4 Sk(d wniosek, #e by... nadziany6 4 1rzyjecha pod szko takim samochodem, #e przyci(gn( do okien wszystkie dzieciaki. /aserati czy inne =errari. 1rawdopodobnie 5anek specjalnie poprosi przyjaciela, #eby podjecha pod szko. ;o by taki szpan. 1rzez tydzie+ w szkole nie byo innego tematu, tylko jakich to 5anek ma koleg w. 1rawd m wi(c zaniepokoio mnie to, nawet

pomy$laam, #eby zgosi0 spraw na policj, bo mo#e ten nadziany starszy kumpel wykorzystywa dzieciaka. 4 'laczego pani tego nie zrobia6 4 :ie miaam podstaw do takich s(d w. 1oza tym... 5anek by przecie# penoletni. /iaam robi0 z siebie idiotk6 'zieciaki z klasy maturalnej to ju# nie dzieci. 1al(, pij(, uprawiaj( seks. 4 Cyaby pani w stanie rozpozna0 tego m#czyzn6 4 :ie musz go rozpoznawa0. 'zi$ ju# wiem, kto to jest. 4 Wic, kto to6 4 5e$li odpowiem, wpadnie pan poopowiada0 troch o pracy policjanta dzieciakom z pierwszej klasy6 DDD 7arol ;rybuchowski6 Sta+czyk nie wiedzia ju#, co o tym my$le0. @istoria zatoczya koo. 9lbo zwariowa i syszy to, co chce sysze0. 'laczego mody <chnik kryje milionera6 'laczego pr buje myli0 tropy6 /o#e to jednak on6 1ocz(tkowo zamierza od razu pojecha0 do ;rybuchowskiego i si z nim rozm wi0, ale potem uzna, #e to mo#e poczeka0. 1onadto mia przeczucie, #e morderca <chnik zabi r wnie# Skrzecz w. 9 je$li tak, nie mogli by0 nim sze"owie 7'*, bo przecie# wtedy byli na kon"erencji prasowej w Warszawie. Sam widzia relacj. 9libi nie do podwa#enia. ?hyba, #e to nie ten sam morderca albo kogo$ wynajli na drug( robot6 9 mo#e i na pierwsz(6 /o 4#e maj( jakiego$ cyngla6 /o#e ten cyngiel wsp pracuje z prezesami 7'* iz<chnikiem6 Szlag by to... :ie dziaaj w gniewie. :ie kieruj si emocjami. /asz analizowa0, a nie strzela0 na o$lep. 1rzespa si, a nastpnego dnia poprosi chopak w z wydziau dochodzeniowego o odszukanie sprawy kole#anki <chnika, kt ra pr bowaa popeni0 samob jstwo. 9le takich akt nigdzie nie byo. :ic nadzwyczajnego. <d kiedy

rozpoczli komputeryzacj, wiele rzeczy gino. Wcze$niej akta znikay przy wery"ikacji esbek w, teraz gin( z powodu baaganu. 9 mo#e... ? #, skoro Ceza zadziaa w przypadku ;rybuchowskiego teraz, to mo#e zrobi to ju# wcze$niej, czyszcz(c jego udzia w sprawie tej samob jczej pr by nastolatki. W por wnaniu z tuszowaniem morderstwa, to byo nic. /o#e nawet od tego si zaczo. /o#e Ceza wa$nie za to dosta port"el akcji w 7'*, kt ry teraz pracowa, by komendant na emeryturze sta si bogatym emerytem6 7to m g wtedy prowadzi0 t spraw6 Rankiem nastpnego dnia Sta+czyk poszed do archiwum. 4 Qartujesz6 Wiesz, ile pr b samob jczych mamy rocznie6 1otra"isz chocia# poda0 przybli#ony termin6 @mm. ;o miao by0 po studni wce. /o#e luty, mo#e marzec6 :ic. 1rzesiedzia w 7S*14ie z osiem godzin, przeszukuj(c zasoby policyjnych baz danych na r #ne sposoby. Zadzwoni tak#e do jednego z komen 4dant w dzielnicowych, kt ry zupenie nie rozumia, o co Sta+czykowi chodzi i sam zacz( zadawa0 pytania. 1odejrzewa, #e Sta+czyk mo#e pracuje w wydziale wewntrznym i pr buje prowadzi0 $ledztwo przeciw jego jednostce, a mo#e przeciw niemu samemu. 1ostanowi sobie darowa0. * wtedy wpad na jeszcze jeden pomys. Sign( do biurka i wywali ca( zawarto$0 szu"lady z papierzyskami, kt re uwa#a za wa#ne i kt rych nie wyrzuca od lat. Wiedzia, gdzie szuka0. ?zarny notes, kt ry rozpocz( zapisywa0 jakie$ pi0 lat temu, znalaz po pi 4ciu minutach. :azwisko i numer tele"onu 9nny 1auckiej 4 trzydzie$ci sekund p 2niej. ?ay rozpromieniony wybi numer na su#bowym aparacie i od razu posmutnia, gdy w suchawce usysza mski gos. 4 1rzepraszam... musiaem si pomyli0... my$laem 4 zacz( duka0, nie bardzo wiedz(c co powiedzie0.

4Z kim pan chce rozmawia06 Zanim zd(#y odpowiedzie0, usysza jaki$ szum, a potem gos 9nny 1auckiej. 4 9nna :iedzielan. 9 wic wysza$ za m(#. 9 ten dupek nie wie, #eby nie odbiera0 twojego aparatu6 ?iekawe, czy wie, czym si zajmujesz6 49nia 4 zd(#y tylko powiedzie0 sabym gosem Sta+czyk, gdy :iedzielan 41aucka zasypaa go gradem pyta+. 1o dw ch godzinach siedzieli naprzeciw siebie w kawiarni Singera. 4 :ie pracuj ju# dla policji, przeszam do biznesu. Wbrew pozorom praca wcale nie jest mniej ciekawa. Zajmuj si pro"ilowaniem kontrahent w. ;o potra"i wci(gn(0. :awet sobie nie wyobra#asz ilu oszust w dziaa w biznesie. ;rzeba bardzo uwa#a0, #eby nie da0 si naci(gn(0. 4 :a czym polega to pro"ilowanie... biznesmen w6 4 zapyta z ciekawo$ci Sta+czyk. 4 Zazwyczaj wysyaj( mnie na pierwsze i ostatnie negocjacje. Siedz, przygl(dam si, a potem podpisuj kontrakt jako prokurent albo id z nim do sze"a i wskazuj ryzyka. 4 ?zsto, hmm, wskazujesz ryzyka6 4 Zdarza si 4 kobieta wzruszya ramionami. 9nia wygl(daa jak nadziana businesswoman. /iaa na sobie czarn( sukienk, drog( bi#uteri, panto"le na szpilkach. Cawia si kluczykami nowiutkiego VolVo zaparkowanego naprzeciwko kawiarni. 4 ?o si tak gapisz6 4 Zmienia$ si 4 u$miechn( si Sta+czyk. Zna 1auck( jako mocno roztrzepan( i nakrcon( policjantk z misj(. ?hciaa apa0 przestpc w, a potem ich nawraca0. 1o sko+czeniu psychologii pracowaa jednocze$nie jako pro"iler, psycholog w wydziale operacyjnym oraz technik kryminalistyczny. 1i0 lat temu czsto pracowali

razem, a Sta+czyk przypomnia sobie, #e 9nka zawsze miaa "ioa na punkcie samob jstw. Staraa si przegl(da0 sprawy i bardzo chtnie pomagaa rozmawiaj(c z niedoszymi o"iarami wasnych "rustracji. 'etektyw po kryjomu przeprowadzi mae prywatne $ledztwoF to w wczas dowiedzia si, co byo prawdziw( przyczyn( tego zainteresowania. Siostra 9ni popenia samob jstwo, kiedy przysza policjantka miaa %& lat. 9nia bardzo to prze#ya. Sta+czyk nigdy nie poruszy tego tematu, 9nia zreszt( te#. Eawdzili przez chwil, a# w ko+cu komisarz zauwa#y, #e jego rozm wczyni ukradkiem zerka na zegarek. 1rzeszed wic do rzeczy i opowiedzia o sprawie, kt r( prowadzi i 7asi, studni wkowej partnerce <chnika. 4 / wie$, #e jak si nazywaa6 Sta+czyk sam musia zerkn(0 do kajetu. 4 7atarzyna /(czy+ska. 4 Co#e 4 9nka zapaa si za gow. 4 ;o niesamowite, ale pamitam j(. ?holera, to ci dopiero. 1rzejrzaam chyba ze sto podobnych spraw a mimo to j( pamitam, sama w to nie wierz. 4 Rozmawiaa$ z t( dziewczyn(6 4 <czywi$cie. Standardowo pokna prochy i nie chciaa si zabi0, tylko zwr ci0 na siebie uwag. /o#e te# szukaa sposobu na odwr cenie uwagi od tych zdj0, kt re kto$ wrzuci do netu. 'zi$ takie wypadki zdarzaj( si czsto, a dla wielu dzieciak w wcale nie s( jako$ szczeg lnie bolesne, pod warunkiem, #e nie kompromituj( ich jednoznacznie. 9le pi0 lat temu byo inaczej. < tych zdjciach m wio p 7rakowa. 4 1owiedziaa ci, jak to si stao6 4 :ie byo atwo, ale tak. 1osza do knajpy z tym chopakiem... jak m wie$... <chnikiem, gdzie 4 z tego co pamitam 4 poznali nadzianego "rajera, z kt rym wyl(dowaa w #ku. :iewiele pamitaa z nocy, bo bya ostro wstawiona, ale chyba nie wydarzyo si zbyt wiele. :awet nie wiedziaa,

czy si z nim przespaa. Edy pojawiy si te zdjcia, postanowia ze sob( sko+czy0. 4 7im by ten "acet6 4 ;o dziwne, ale nie chciaa go wyda0. / wia, #e nie wie. Qe nie pamita. 9le miaam wra#enie, #e kamie. 4 /o#e nie pamitasz6 / wi ci co$ nazwisko ;rybuchowski6 9nia patrzya na niego zdumiona. 4 Qartujesz6 Znam ;rybuchowskiego. <n nie ugania si za maolatami. 4 5a syszaem co innego. 4 9le nie za nastolatkami z liceum 4 zaoponowaa. 4 ;o "acet z klas(. 4 ;ak, wiem 4 przytakn( Sta+czyk zrezygnowany, staraj(c si nie ujawni0 stosunku do tej postaci. 9le nie bya to udana pr ba. 4 :ie lubisz go6 4 :ie lubi 4 przyzna Sta+czyk. 4 /am powa#ne podstawy przypuszcza0, #e to przestpca, a wszyscy staraj( si go chroni0. 9nna zamy$lia si. ?o mog ci powiedzie06 9 co powinnam6 4 1racowaam dla 7'* jaki$ czas temu. 1oprosili mnie o oceny psychologiczne pracownik w, a potem zaproponowali stay kontrakt doradczy przy emisjach. /iaam przygl(da0 si zarz(dzaj(cym na prezentacjach i ocenia0 nastawienie poszczeg lnych os b. ;o byo nowe do$wiadczenie, wic si do tego zapaliam. Si( rzeczy musiaam nawi(za0 relacje z 7arolem. 4 Spaa$ z nim6 4 zapyta Sta+czyk. 1aucka nie odpowiedziaa. 4 7arol by jak dziecko. ;raktowa wszystkich jak zabawki. Wszystko wok byo dla niego zabaw(. 1otra"i $wietnie nawi(zywa0 relacje, ale potem byo ju# tylko gorzej. ;ak naprawd niewiele umia. Edyby nie Xukasz, nigdy by tak

daleko nie zaszli. 4 9 co s(dzisz o Rostowskim6 1aucka roze$miaa si. 4 Zupene przeciwie+stwo ;rybuchowskiego. W towarzystwie kobiet stamszony i stremowany, nie bardzo wie, jak si zachowa0. 7arol $mia si, #e jego przyjaciel zawar kontrakt z #on( przed p j$ciem do #ka i obie strony przestrzegaj( go $ci$le, a ka#de odstpstwo spisuj( w klauzule. Za to w pracy Xukasz jest m zgiem, zarz(dza ca( "inansow( stron( "irmy. ;rybuchowski wybra go sobie podobno jeszcze na studiach. 1otrzebowa kogo$, kto za niego zda egzaminy, kto bdzie potra"i pro"esjonalnie zarz(dzi0 tym, co wypracuje dziki wdzikowi i umiejtno$ciom osobowym. :a spotkaniach biznesowych Rostowski rzadko kiedy powie wicej ni# dwa zdania. 9le potem to on odwala czarn( robot. 7arol bryluje na salonach i si nim wysuguje. 4 /anipuluje nim6 1aucka westchna. 4 ;e# nie tak. Xukasz jest dojrzay i... m(dry. Cardzo m(dry. 9 7arol... 5u# ci m wiam, #e 7arol to dziecko. :o dobrze, spaam z nim. * by to najwikszy zaw d mojego #ycia. 'la 7arola wa#ne byo to, #eby mnie zdoby0, zaliczy0. Zrozumiaam to o tych kilka smutnych minut za p 2no, bo tego wieczora by naprawd uroczy. <n doskonale zdaje sobie spraw ze swoich wad i zalet, wic idzie jak burza. 7a#d( dziewczyn pr buje zaci(gn(0 do #ka od razu, #eby nie da0 jej szansy na wa$ciw( ocen. 'u#o pije, prawdopodobnie po to, #eby mu wyszo. Co na trze2wo jest zupenie do kitu. 4 ;rybuchowski jest #onaty, prawda6 4 5ego #ona ma na imi :atalia 4 przytakna 9nna. 4 ;o pikna kobieta. * zimna jak cholera. 4 <na wie, #e 7arol j( zdradza6 4 Sama te# pewnie nie pozostaje mu du#na 4 1aucka u$miechna si na t my$l.

4 /o#e nawet z Xukaszem. 4 1rzecie# m wia$, #e on nie umie postpowa0 z kobietami. 4 7iedy$ na jakim$ bankiecie widziaam, jak na ni( patrzy. Wpatrywa si jak w obrazek, ale tylko wtedy, gdy by pewien, #e ona tego nie widzi. 4 /o#e co$ by0 midzy nimi6 4 :ie, #artowaam. 9le nawet gdyby tak byo, 7arol by si nie przej(. <n jest zdobywc(. Wchodzi na szczyt i rzadko ogl(da si za siebie. 4 * s(dzisz, #e nie interesoway go maolaty6 4 Cardzo si pilnowa. !nika kopot w. /usiaby by0 dobrze wcity, #eby si na co$ podobnego zdoby0. 4 /o#e by pijany6 9nna pokrcia gow( przecz(co. 4 5ak chcesz zna0 moje zdanie, ;rybuchowski nie mia nic wsp lnego ze spraw( 7asi /(czy+skiej. 9ni z jej samob jstwem ani $mierci(. 4 Jmierci(6 4 ;o ty o tym nie wiesz6 4 Zamierzaem j( przesucha0 dopiero po analizie akt. 4 :o to ju# nie zd(#ysz. /(czy+ska zgina rok po tej samob jczej pr bie. Wpada pod samoch d. ?hyba dlatego tak dobrze zapamitaam jej przypadek. 4 'laczego nauczycielka nic mi o tym nie powiedziaa6 4 Wcale si nie dziwi 4 wyja$nia 9nia. 4 7asia po pr bie samob jczej nie wr cia ju# do szkoy. 1rzeniosy si z mam( do Rzeszowa i tam mia miejsce ten wypadek. ;o nie bya #adna go$na sprawa. W sumie ja te# dowiedziaam si o tym przypadkiem. DDD ?zy to mo#liwe, #eby wypadek /(czy+skiej by morderstwem, a tamta sprawa bezpo$rednio wi(zaa si z obecn(6 Sta+czyk przez cay kolejny tydzie+ pr bowa to sobie

poukada0. Z aktami wypadku /(czy+skiej nie byo takiego problemu jak ze spraw( jej samob jczej pr by. 'ziewczyna wesza na ulic, potr(ci j( ukrai+ski ;*R. 1rowadz(cy samoch d Woodymyr 7ychko nie by $cigany listem go+czym, by trze2wy, nie zbieg z miejsca wypadku, pr bowa reanimowa0 o"iar. 5echa zgodnie z przepisami, to dziewczyna gwatownie wbiega mu przed mask. Jwiadkowie6 Crak. :ie byo jednak #adnych podstaw, by uzna0, #e to nie by wypadek. Sta+czyk popatrzy na zdjcie zmasakrowanego przez ci#ar wk ciaa. ?holeraH Wpisa dane !krai+ca w policyjn( wyszukiwark i zamar. W systemie widniaa in"ormacja, #e paszport Woodymyra 7ychky jest "aszywy, a wa$ciciela nale#y zatrzyma0. W czasie wypadku dokument by >czystyA, du#o p 2niej okazao si, #e to >"aszywkaA. ;ylko czy z tego mo#na wyci(ga0 jakie$ wnioski6 /ao to Rosjan, 7azach w, ?zeczen w, Ciaorusin w robi sobie "aszywe papiery6 ;ak, tylko tych przypadk w w $ledztwie jest ju# stanowczo za du#o. 7iedy wychodzi z komisariatu bya ,-. W sam raz na wieczorne piwo. Spojrza na karteczk z nazw( lokalu, w kt rym /(czy+ska i <chnik spo 4tkali si z nadzianym go$ciem. 1opatrzy na swoje odbicie w szybie wystawowej z sukniami $lubnymi. ? #, nie wygl(dasz na bywalca nocnych klub w, ale czemu nie spr bowa06 Lokal nazywa si Sabat. ?zerwone $ciany, czarne kanapy, mao $wiata, niskie su"ity i wielkie o#a zamiast stolik w. < tej godzinie w knajpie byo jeszcze pusto, wic Sta+czyk m g nieco odetchn(0. Carman popatrzy na niego znudzonym wzrokiem, kt ry zdawa si m wi03 pomyli pan lokal, biuro matrymonialne jest za rogiem. 4 ?o poda06 4 rzuci jednak oschle.

4 1iwo 4 odpar Sta+czyk i doda szybko. 4 1racowa pan tu pi0 lat temu6 Carman roze$mia si. 4 Eupie pytanie 4 odpar. 4 <bsuga lokali zwykle nie zagrzewa miejsca du#ej ni# rok w jednej knajpie. 1rzynajmniej w 7rakowie. < ile wiem, #aden z kelner w, ochroniarzy i innych pracownik w pi0 lat temu tu nie pracowa. 4 Carmani jednak nie zmieniaj( si wcale tak czsto 4mrukn( Sta+czyk. 4 ?o$ w tym jest, bo akurat pan tra"i. Cdzie sz sty rok, jak tu siedz. 9le dopiero trzy lata za barem. 49 wcze$niej6 4 R #nie. Cywao si i na zmywaku, i na szmacie, troch kelnerowaem, a# zwolnia si "ucha za barem. Wie pan, #e to najlepsza dziaka w tym biznesie6 4 Wiem. Zawsze mo#na swoj( "laszk wnie$0 i sprzeda0 dziesi0 razy dro#ej. Carman obruszy si. 4 5a nie oszukuj. 4 ;ak, tak 4 Sta+czyk sign( do kieszeni i wyj( kopert ze zdjciami oraz policyjn( legitymacj. ?hopak pocz(tkowo wzdrygn( si i zacz( zwyk( $piewk, #e on nic nie wie i nie pamita, ale Sta+czyk umiejtnie przekona go, #e nie szuka dziury w caym. :ie ma to jak powiedzie0 prawd. 4 Cy0 mo#e sprawa morderstwa, kt re obecnie wyja$niamy wi(#e si z wydarzeniem sprzed lat, w kt rym wasz lokal te# mia sw j udzia 4 wyja$ni i zrelacjonowa dokadnie, o co mu chodzi. Carman popatrzy przenikliwie w oczy policjanta, a potem otworzy si. 4 /a pan szcz$cie. 1amitam t sytuacj. 7iedy zdjcia tej dziewczyny tra"iy do internetu, a ona pr bowaa popeni0 samob jstwo, gadali$my o tym z kumplami. Zapamitaem ich dobrze, bo te dzieciaki zachowyway si do$0 go$no.

49 przypomina pan sobie nieco starszego "aceta, kt ry z nimi by6 Rozpoznaby pan go6 4 Co ja wiem... Sta+czyk wyj( zdjcie ;rybuchowskiego i podetkn( pod nos chopakowi. Carman przygl(da si przez du#sz( chwil. 4 :ie wiem 4 rzuci w ko+cu. 4 ?zy to m g by0 on6 4 /o#e.... Wydaje mi si, #e widziaem t twarz. 9le mo#e wcale nie wtedy. /am wra#enie, #e tamten jednak wygl(da inaczej 4 zamy$li si. 4 5a naprawd chc pom c, ale... :ie, to nie on. ;amten... c #, nie mog go opisa0. 9le to na pewno nie on. 1udo6 Cy0 mo#e. 49 to zdjcie6 4 Sta+czyk pokaza "otogra"i wycit( z jakiego$ kobiecego czasopisma. Carman podrapa si po gowie z niepewnym wyrazem twarzy. 4 ? #, ten wygl(da nawet podobnie. 4 ;o ten sam go$0 4 powiedzia Sta+czyk i wyj( jeszcze jedno zdjcie wiceprezesa 7'*. 4 ;ak6 4 barman nie chcia ju# patrze0. 4 /o#e wic to by i on. :ie wiem. :ie pamitam. ?hopak jednak co$ skojarzy. 1oza tym w sumie to nie ma znaczenia. * tak trzeba pogada0 z ;rybuchowskim. DDD 1atrz(c mu gboko w oczy poo#ya do+ na jego doni i powt rzya ostatnie zdanie. W takich pozach ludzie wyznaj( sobie mio$0. 9lbo kami(. 4 ?zy to jaka$ socjotechnika6 4 zapyta Zimny wyrywaj(c si z u$cisku Bweliny 4 Wiesz, o co mnie prosisz6 4 ?hc #eby$ zamkn( t spraw na kilka miesicy, da sobie z ni( spok j i pozwoli dziaa0 prokuraturze 4 powt rzya. 4 Qartujesz, prawda6 4 :ie #artuj.

4* nie mo#esz mi powiedzie0, sk(d ta zmiana w nastawieniu6 4 :ie mog. ;o powa#na sprawa. :ie chc, #eby ci si co$ stao. 4 E wno 4 mrukn( Zimny, 4 przecie# dobrze wiesz, #e nie mog sobie darowa0. Wasza prokuratura ju# do$0 zego zrobia w tej sprawie. 4 1r buj to naprawi0. 4 9le nie zagwarantujesz, #e co$ z tego wyjdzie6 4 ;o prawda. 5ednak je$li si nie usuniesz, to nie pomo#esz w wyja$nieniu. 4 ;eraz pora na dziennikarzy, pamitasz6 ;o nasza Watergate. Bwelina westchna go$no. 'obrze wiedziaa, #e nie p jdzie atwo. 4 'obrze. 1owiem ci co mog, ale obiecaj, #e nie wykorzystasz tego w #adnym tek$cie. 4 'op ki nie dowiem si tego samego od kogo$ innego 4 zaznaczy Zimny. 4 :ie dowiesz si. 5e$li wic mnie oszukasz... 4 :ie oszukam. / w, co jest grane. Bwelina zni#ya gos do szeptu i starannie dobieraj(c zdania opowiedziaa Zimnemu cz$0 tego, czego dowiedziaa si od 1iotra. 4 ;o zbyt powa#ne rzeczy 4 zako+czya. 4 /usisz si usun(0 i poczeka0, a# to wyja$nimy. *naczej jeste$ potencjalnie zagro#on( osob(. ;o nie s( #arty. /amy do czynienia z prawdziwymi bandytami. ;akimi, kt rzy nie zawahaj( si przed poci(gniciem za spust, je$li zagrozisz ich interesom. 4 1rzecie# wiesz, #e nie m gbym si usun(0. 1o co wic to m wisz6 ;warz Bweliny wykrzywi grymas u$miechu zmieszanego z zadum(. 4 1o prostu uwa#aj na siebie. DDD Zaraz po spotkaniu Zimny ruszy do redakcji. Xadna redakcja.

'wa mae pokoiki w korytarzu biurowca zaraz przy W?, dziki czemu cena bya o poow ni#sza ni# pozostaych pomieszcze+ w korytarzu. W por wnaniu z pro"esjonalnymi redakcjami, w jakich dot(d pracowa, bya to totalna prowizorka. Wntrze zapenili meblami z odzysku i paroma komputerami po(czonymi w prowizoryczn( sie0. Sprzt by stary i zawodzi, ale dao si pracowa0. 1owoli te# wyania si obraz pierwszych numer w pisma *nsider. 4 5ak prosie$, zwr cili$my si o komentarz do <rlenu, ale na razie nie chc( z nami gada0 4 wypalia do niego jedna z modych dziennikarek zaraz przy wej$ciu. 4 W sumie to im si nie dziwi. 1rosz( o podanie pisma, dla kt rego pracujemy, a my odpowiadamy, #e jeste$my niezale#nymi dziennikarzami. ;o nie przechodzi. 4 /o#e mo#emy si ju# ujawni06 4 zagadna druga z dziewczyn 4 W sumie ju# prawie dopenili$my rejestracji. 4 5eszcze nie 4 stanowczo powiedzia Zimny. 4 Cdziemy mieli wielu wrog w, kt rzy bd( pr bowali zepsu0 nasz start, jak ju# si dowiedz( kim jeste$my. 4 9le przecie# i tak musimy zrobi0 promocj. *naczej nikt si o nas nie dowie. 4 1romocja bdzie. 4 5u# s( pierwsi chtni na reklamy 4 wtr(ci chopak z telewizji, kt ry zabra si za temat su#b w najwikszym polskim banku. 4 /oi rozm wcy uwa 4#aj(, #e s( w stanie wykupi0 u nas p roczn( kampani, je$li damy im spok j. 4 :ie interesuje to nas. 1iszemy o wszystkim. 4 9le je$li zrobisz sobie ze wszystkich wrog w, to nikt nie wyo#y na nas pienidzy. 4 ;o nie bdziemy zarabia0 na reklamie. 49na czym6 /ieli racj. 5e$li nawet wydobdzie "undusze unijne, to nie da si ci(gn(0 projektu bez przychod w. 9 reklam czy nawet patnych serwis w nikt nie kupi, je$li nowa gazeta bdzie

zra#a0 do siebie wszystkich. Szybko sami si wyko+cz(. :ikomu nie jest na rk takie pismo. 5eszcze ta sprawa z Bwelin(, no i rewelacje Erubego. 1rzez to, #e ona tak zacza dzisiejsz( rozmow, Zimny postanowi nie m wi0 jej tego, czego dowiedzia si od Erubego. W ko+cu ona nawet nie zajmuje si spraw( morderstwa <chnik. :ic by to jej nie dao. Zimny najpierw musi sam poprosi0 o wyja$nienia w tej sprawie. 7a#dy ma prawo do rozmowy i wyja$nie+. 5e$li jednak to @oldner jest morderc(6 1rzypomnia sobie o sprawie /aciarza i dziesi(ty raz od tygodnia wykrci numer dziau relacji inwestorskich jego "lagowej sp ki, matki holdingu. 4 ?zy mo#na poprosi0 ju# o pa+stwa stanowisko w sprawie inwestycji w Wietnamie6 4 zapyta bez ogr dek, gdy w suchawce usysza gos 1Rowca. 4 9, to pan... przykro mi, wci(# nie mamy dla pana komentarza. 4 Wcale mnie to nie dziwi 4 powiedzia z przek(sem Zimny 4 1rosz jedynie o podanie terminu ostatecznego udzielenia odpowiedzi. 4 /am polecenie, by przekaza0 panu, #e prosimy o podanie redakcji, na zlecenie kt rej pan dziaa. W wczas udzielimy odpowiedzi pisemnej na adres redakcji. W innym wypadku nie bdziemy panu w stanie pom c. 4 5estem dziennikarzem niezale#nym. 4W takim razie bdzie pan musia poradzi0 sobie bez naszych komentarzy. Liczymy, #e pismo, kt re ewentualnie bdzie zainteresowane pa+sk( publikacj(, zwr ci si do nas o komentarz. 'obrze wiecie, #e nikt nie bdzie zainteresowany, bo nikt nie chce z wami zadziera0H Wybra numer ostatniej kom rki /aciarza, ale i ona tra"ia ju# do asystenta. 4 5akub Zimny, dziennikarz niezale#ny. ?zy mog prosi0 o

po(czenie z panem /aciarzem. 4 5u# pana prosili$my o zadawanie pyta+ pisemnie i nie dzwonienie na numery bezpo$rednie do pana /aciarza 4 powiedzia asystent oschym gosem. Zimny nie przejmowa si odpowiedziami. W gruncie rzeczy, to bardziej chodzio mu o udokumentowanie wasnych stara+ ni# kamliwe opinie i nic nieznacz(ce odpowiedzi. 1otem wybra numer do @oldnera. 4 /usimy porozmawia0.

Rozdzia 3& <en, kto ma wadz, nie mu!i niko o za nic przepra!za,.
0iccolo *ac$ia=elli

:a &G. pitrze hotelu *ntercontinental Zenon /aciarz nala do czterech szklanek &I letniej whisky Elen"iddich i poda trunek swoim go$ciom. Z trzech siedz(cych przed nim m#czyzn lubi tylko jednego, polityka reprezentuj(cego kancelari premiera polskiego rz(du. 'waj pozostali 4 przedstawiciele holenderskiego konsorcjum "inansowego 4 to byli cwani prawnicy, nie biznesmeni. /aciarz nie szanowa ludzi, kt rzy udawali wadc w $wiata, a tak naprawd nie rozumieli biznesu, bo pracowali dla pienidzy. 'la nich liczya si marka samochodu, zegarka, droga dziwka, a nie wadza. <n by tw rc(, artyst(. <ni tylko... zwykymi trybikami w maszynie. 'o wymiany, w ka#dej chwili. 1ogardza nimi, podobnie jak teoriami o wy#szo$ci zarz(dzania "irm( za pomoc( wynajtych specjalist w. :ic nie zast(pi wa$ciciela. ?hyba, #e jest gupi. 9le jakjest gupi, to prdzej czy p 2niej i tak wyko+czy "irm, bo "achowcy nie oddadz( serca gupcowi. ;o samo jest z 1a+stwem. ;ak naprawd maj(tek pa+stwowy nale#y do wszystkich, czyli do nikogo. :ikt nie czuje si wa$cicielem. 9 wynajci polityczni aparatczycy s( za sabi. /aciarz czu si wa$cicielem pa+stwowego maj(tku. 4 :a zdrowie 4 rzuci gospodarz i wychyli szklaneczk jednym haustem. 5ego go$cie zaledwie umoczyli usta. Bch, z Rosjanami to wy by$cie biznesu nie zrobili. 'wumetrowe ciao /aciarza potrzebowao zaledwie dw ch krok w, by znale20 si zn w przy barku. :ala sobie kolejn( porcj trunku.

4 ?zy mam rozumie0, #e zapewnienia polskiego rz(du uspokajaj( pan w obawy6 4 zapyta bez ogr dek. 1rawnicy spojrzeli po sobie. 4 1oniek(d 4 odpar jeden z nich. 4 5ednak ostateczna decyzja i tak b dzie nale#aa do zarz(du i akcjonariuszy. 'o$0 uprzejmo$ciH 4 ?hciabym, #eby jedna rzecz bya jasna 4 powiedzia biznesmen nie patrz(c na prawnik w. 4 7on"likt reprezentowanej przez pan w "irmy z polskim rz(dem trwa od %- lat. 'oczekali$my si trzech sprzecznych wyrok w s(d w. /o#emy oczekiwa0 kolejnych, ale biznes bdzie na tym tylko cierpia. 1rosz potraktowa0 przekazan( dzi$ dokumentacj jako gest dobrej woli, ale radz te# zrobi0 analiz ryzyk. < ile dobrze policzyem, to trzech z piciu czonk w zarz(du pan w pracodawcy, po ujawnieniu tych dokument w mo#e p j$0 do wizienia. 4 Zgodnie z holenderskim prawem... 4 zacz( prawnik, ale /aciarz uciszy go gestem doni. 4 Wa$nie zgodnie z holenderskim prawem. 1olski rz(d, tak jak zadeklarowa m j przyjaciel 4 tu /aciarz skoni si w kierunku czerwonego na twarzy przedstawiciela partii rz(dz(cej 4 nie zamierza prowadzi0 agresywnej obrony. 9le wszyscy zdajemy sobie spraw, #e tylko agresywna obrona ma sens. @olenderskie wizienia s( podobno agodne, nawet dla "inansist w. 4 'oceniamy gest, jednak... 4 / wi(c wprost 4 /aciarz zn w nie da doko+czy0 prawnikowi 4 albo dogadamy si w ci(gu dw ch tygodni albo zrywamy negocjacje i wdra#amy drug( cz$0 planu. * prosz przyj(0 do wiadomo$ci, #e my ju# nie zaprosimy pan w do stou. 4 Zawsze tak si m wi 4 wyrwao si drugiemu prawnikowi. /ody, niedo$wiadczony g wniarz. 4 1olski rz(d nie bdzie negocjowa z "irm( zamieszan( w

najwiksz( a"er "inansow( w Buropie ostatniego dziesiciolecia. 5e$li dokumenty, kt re panom przekazali$my ujrz( $wiato dzienne, zako+czenia sporu s(dowego mo#emy po#yczy0 nastpnemu pokoleniu. /y tego nie doczekamy. 4 7oszty dla 1olski bd( ogromne. 4 1olska potra"ia wyj$0 zwycisko z opresji nawet z pozornie beznadziejnej sytuacji 4 zako+czy /aciarz 4 Qegnam pan w. Edy prawnicy wyszli, czowiek z kancelarii premiera westchn( go$no. 4 !"". ?i#ko byo. /y$lisz, #e p jd( na wsp prac6 4 Eupot( byoby nie skorzysta0. *mpas trwa zbyt dugo. 1olityk u$miechn( si. Zako+czenie sporu z @olendrami w sprawie jednego z najwikszych kon"likt w publiczno 4prywatnych byoby nie lada sukcesem dla rz(du. 4 5ak my ci si odwdziczymy6 ? #, bdziecie mieli okazj. 4 1olska jest najwa#niejsza 4 powiedzia kr tko /aciarz. 4 'ziki, nikt by lepiej tego nie wymy$li. Cle" by doskonay. /aciarz u$miechn( si. 4 ;o nie by ble". Zaraz po wyj$ciu polityka, /aciarz zadzwoni do doradcy odpowiadaj(cego za przygotowanie o"erty nowego dziecka przedsibiorcy 4 Ereen;echu. <d tego sukcesu mogo zale#e0 powodzenie nastpnego, kluczowego projektu. 4 :a 8- procent mog ci zapewni0, #e instytucje publiczne zo#( zapisy po najwy#szej cenie, co najmniej na poow o"erowanej puli akcji. /amy te# gwarancje ochrony podatkowej i inwestycyjnej. 4 5este$ cudotw rc(. 1amitaj, #e wszyscy maj( dobrze na tym zarobi0. ;o tylko biznes. :ic wicej. /aciarz wyjrza przez okno swojego gabinetu. Zn w pojawiy si te niepokoj(ce pytania3 Edzie jest granica6 Edzie ko+cz( si te szczebelki na jakubowej drabinie6 ?zy na pewno u Coga6 ?o jeszcze musi zrobi0, by do :iego dotrze06 * co bdzie dalej6

Z biegiem lat beztroskie do niedawna #ycie biznesmena zmieniao si. Jwiat si zmienia. Cyo tysi(ce wytumacze+ jego nowych rado$ci i smutk w. 9 jednak pytania o sens caego tego bytu pojawiay si cz$ciej. /ay, saby punkcik na mapie Wszech$wiata. 9le chce by0 jego centrum. :awet najsabsza cz$0 materii jest dla niej wa#na. 9 mo#e nawet najwa#niejsza. W ko+cu wszystkie pora#ki wynikaj( z uderzenia w saby punkt. <d kiedy dziesi0 lat temu przeby stan przedzawaowy, pytania pojawiay si cz$ciej. * ju# nie tak atwo byo zast(pi0 odpowiedzi kolejnymi spotkaniami. 5u# nie tak atwo byo odpowiedzie03 1anie Co#e, nie mam dzi$ czasu, #eby si nad tym zastanowi0. /o#e jutro. Z drugiej strony, czy cokolwiek musia jeszcze udowadnia06 1ierwsze kroki w biznesie zaczyna jeszcze w latach osiemdziesi(tych. 1odobnie jak 7ulczyk, Solorz, Wejchert czy 7rauze potra"i si odnale20 w nieatwej rzeczywisto$ci lat .-. )) wieku, w kt rych upadaj(ca komuna nie bya ju# w stanie jasno precyzowa0 swojej ideologii i ram prawnych, a co m(drzejsi przedstawiciele re#imu szukali okazji do ewakuacji z ton(cego okrtu. ;o byy dzikie czasy. 9 mo#e wa$nie znacznie prostsze ni# obecne6 Xatwo mo#na byo zbi0 "ortun i to zupenie nie ryzykuj(c. /o#na te# byo j( szybko straci0, je$li nie miao si odpowiedniego nastawienia. ?ech lisa i tygrysa. 1rzebiego$0 i sia. W odpowiednich proporcjach. 'zielone i (czone. Wstrz($nite, nie mieszane. /aciarz, co prawda, nie mia tak atwo w pocz(tkach biznesowej kariery jak inni dzisiejszy notable. :iemal wszyscy mieli rodziny na zachodzie, pieni(dze na start, pewnie te# wikszo$0 musiaa i$0 na ukad ze su#bami specjalnymi lub bandziorami. Ciznes /aciarza r s od zera, nie wybija si i nie rzuca w oczy, dziki czemu smutni

panowie z blachami byego SC czy wywiadu wojskowego pojawili si u niego dopiero, gdy on ju# mia sw j pierwszy milion. Cy niezwykle dumny, gdy jednym z pierwszych zda+, jakie powiedzia do niego zapijaczony esbek byo3 4 5ak pan si uchowa przez tyle lat, #e$my nic o panu nie wiedzieli6 Bsbek nie #y od wielu lat. 9 szkoda, bo ebski by z niego "acet. 'rugi ze smutnych pan w jeszcze do niedawna sze"owa siatce in"ormacyjnej, jak( obaj stworzyli w przedsibiorstwach /aciarza. Wiedza to sia. 5e$li nie chcesz si obudzi0 z rk( w nocniku, powiniene$ kontrolowa0 samego siebie. 1otem przychodziy setki kolejnych przyjaci . 1olityk w, policjant w, agent w, prawnik w, doradc w, lobbyst w. 1orz(dni i $winie. 5edni chcieli tylko pojedyncz( dziak, inni pracy, wstawiennictwa, dobrego sowa. 'zieli si, dop ki nie przekraczali granicy. 9 gdy przekraczali... /aciarz rzuci okiem na tablic pami(tkow( na lewej $cianie jego gabinetu. /iaa jakie$ trzy metry wysoko$ci i cztery i p metra szeroko$ci. Cyy tam zdjcia z Cillem ?lintonem, 9ndrzejem Wajd(, ;omaszem Sta+ko, Robertem Red"ordem, ksiciem 7arolem oraz wieloma innymi znanymi osobisto$ciami ze $wiata kultury, show4biznesu, polityki, w tym ze wszystkimi prezydentami i premierami 1olski. /aciarz od lat hojnie obdarowywa cennych przyjaci , stowarzyszenia i "undacje charytatywne, ko$cioy, kluby, instytucje kultury. W zamian oczekiwa tylko jednego3 osobistego podzikowania od najwy#szych wadz. * je uzyskiwa. 'ziaalno$0 dobroczynna to te# $wietny biznes. 'aj(cy przy okazji mas satys"akcji. Zdjcie z 1apie#em wisiao najwy#ej, mimo #e /aciarz by

osob( niewierz(c(. 9le spotkanie z 5anem 1awem go odmienio, bo wyj(tkowo$0 tego czowieka bya bliska bosko$ci. 5ednak najcz$ciej zerka na mao wyeksponowane zdjcie z balu po posiedzeniu 1olskiej Rady Ciznesu. :a zdjciu u$miechnite twarze biznesmen w z pierwszej ligi. * on 4 Zenon /aciarz, wreszcie dopuszczony do elitarnego grona najwa#niejszych os b w pa+stwie. 1oci(gaj(cych za sznurki. ?o z tego, #e zaczyna od produkcji konserw6 7ulczyk handlowa samochodami, Solorz sprowadza wartburgi i przewozi paczki z :iemiec, 7rauze pierwsze kroki w biznesie stawia w "irmie handluj(cej sk rami, Wejchert najpierw zao#y myjni samochodow(, a potem wyrabia chipsy. 9 teraz6 ;elewizje, in"ormatyka, biotechnologia. ;worzyli prawdziwe blue chipy. /aciarz dobija si do tego grona przez lata. 1rzeby dug( drog. 1en( upokorze+ i wyrzecze+.

Rozdzia 31 ' jeli rodz !i potwory, nale#y mniema,, i# ! dzieem natury, c$ocia# wy ldaj inaczej ni# czowiek.
"aracel!u!

Sta+czyk mia wra#enie, #e morderca wymyka mu si z r(k. :ic nie byo proste. :ic ju# nie byo oczywiste. 'owody zamiast uzupenia0 si, zaprzeczay wszelkim mo#liwym wytumaczeniom. @istoria z t( dziewczyn( jeszcze bardziej skomplikowaa $ledztwo, kt re zaczo brn(0 w jak($ "antasmagori. S(dy nie lubi( mira#y, nie lubi( zagmatwanych opowie$ci. /o#e to jednak przypadek6 /o#e to kolejny 7ot6 9lbo zupenie inny psychopata nios(cy kolejne przesanie6 'o$wiadczenie nauczyo go, #e nawet najbardziej nieprawdopodobnych teorii nie nale#y od razu lekcewa#y0. Ludzie s( nieprzewidywalni. 5ak zwierzta. * potwory. 1rzypomnia sobie spraw Cogdana 9rnolda, mordercy, kt ry w latach I-. mordowa kobiety w 7atowicach. ?iaa r(ba na kawaki i ukrywa w swoim mieszkaniu, zupenie nie przejmuj(c si smrodem, kt ry w ko+cu sprowadzi na niego zainteresowanie ludzi i milicji. 9lbo =antomas 4 milicjant, gwaciciel i zab jca kobiet, kt remu udawao si dugo unika0 pojmania dziki milicyjnemu mundurowi. :o i /archwicki, polski rekordzista. Zamordowa dwadzie$cia kobiet. 5ego sprawa bya jednocze$nie histori( jednego z najciekawszych $ledztw w dziejach kryminalistyki, do dzi$ pozostawiaj(cego w(tpliwo$ci co do winy oskar#onego. Sta+czyk kilkakrotnie czyta te akta i powstae po nich zestawienia, biuletyny i swoiste milicyjne podrczniki kryminalistyczne. Sprawa

niemal jak gotowy scenariusz "ilmowy. 7rwawy i brutalny, z wieloma zwrotami akcji, wieloletnim $ledztwem, ale te# do dzi$ niewyja$nionymi w(tpliwo$ciami i zdarzeniami na pograniczu horroru, "antastyki i mistycyzmu. 5edna z teorii gosia, #e /archwicki zosta niewinnie skazany, a prawdziwym morderc( by kto$ inny. 1od koniec $ledztwa podejrzewano w ko+cu niejakiego 1iotra <lszowego, kt ry wypuszczony z braku dowod w zamordowa potem dzieci motkiem, #on no#em, a potem wszystkich podpali we wasnym domu. * jeszcze ten 7nychaa, kt ry chodzi na procesy /archwickiego i tak si nimi zainspirowa, #e a# zabi kobiet. *le# za w jednym miejscu6 * w podobnym czasie. ?zy kto$ by uwierzy wtedy w taki nieprawdopodobnie okrutny, brutalny i niesamowity ci(g zdarze+6 9 jednak #ycie samo napisao nieprawdopodobny scenariusz. W 1olsce w )) wieku prowadzono kilkadziesi(t $ledztw dotycz(cych seryjnych zab jc w. ,% os b zostao skazanych za morderstwa seryjne. 7lasyczne, nie zwi(zane z porachunkami ma"ijnymi czy tragediami rodzinnymi. 9 mimo to w policji panowao przekonanie, #e zab jstwa seryjne Opodobnie jak sprawy zab jc w na zlecenie nie zwi(zanych z gangsteramiP to mit. Jledczych, kt rzy powa#nie traktowali takie mo#liwo$ci uwa#ano za mitoman w i pod$miewano si z nich. :awet sze" kryminalistyk w policji ostatnio wypowiedzia si w mediach, #e seryjnych zab jstw praktycznie nie ma, a on nie zna ani jednego przypadku takiego $ledztwa. /ao wiedzia. ;ymczasem to nie byy mity. ;ych ,% skazanych na $mier0 naprawd istniao, #yo, zabijao. <krutnie, jak ;ed Cundy, /anson, nieuchwytny Zodiak czy 7uba Rozpruwacz. <wszem, lepiej byo udawa0, #e ich nie ma, bo $ledztwa trway latami i nierzadko ko+czyy si klap(. 7arol 7ot, zabi zaledwie dwie osoby. 9le gdyby go nie

zapano, gdyby by cho0 troch ostro#niejszy, zapewne dokonaby jeszcze wielu morderstw. 1rzecie# pr bowa zabija0 na ka#dym kroku. ;ru koleg w, podpala, wsypywa trucizn do cukru w knajpie. Zmienia te# modus operandiD, co byo niezwykle rzadkie w przypadku seryjnych zab jc w i co pozwalao mu kilka lat zwodzi0 $ledczych, kt rzy nie byli w stanie powi(za0 ze sob( morderstw i pr b zab jstw. ?zy wic moja sprawa nie mo#e by0 podobna6 9 je$li... 1omys przyszed zupenie niespodziewanie. Wszed do internetu i przez chwil przygryza warg pr buj(c przypomnie0 sobie szczeg y historycznych przypadk w. Cianchi i Cruno w latach S-4tych zawi(zali >sp kA by mordowa0 prostytutki i studentki. 5eszcze dalej poszli Sabato i /ortensen, kt rzy >wymienialiA si o"iarami. /ordercy poznali si na jakim$ zje2dzie komiwoja#er w, korespondowali ze sob(, by w ko+cu opracowa0 strategi, w kt rej jeden drugiemu wyszukiwa o"iary i zapewnia alibi. /ylili tropy policji przez wiele lat. Sabato zabija osoby z otoczenia /ortensena, gdy ten mia $wiadk w potwierdzaj(cych, #e by w zupenie innym miejscu. 9 /ortensen po jakim$ czasie odwdzicza si tym samym. Zabili po dwana$cie os b. 1olicja pewnie nigdy by nie dosza do tego, gdyby nie odnaleziono list w, w kt rych mordercy dzielili si wra#eniami. 5e$li dawniej przestpcy mogli odnale20 si w wielkim $wiecie, to co dopiero teraz. 'zi$ wystarczyo zao#y0 pro"il na jakim$ "orum "rustrat w czy pomyle+c w, by odnale20 inne schorowane lecz bratnie dusze. ;rybuchowski i <chnik mogli wic mie0 alibi, ale czy to by wystarczaj(cy dow d ich niewinno$ci6 ?zy je$li jednak mieli wsp lnika, Sta+czyk bdzie w stanie go namierzy06 7im jeste$6
3 modu! operandi >ac.? + !po!%b dziaania.

DDD /#czyzna dotyka bielizny Bweliny ;alar. Zapach kobiety szybko go podnieci i musia i$0 do azienki. Wyszed po kilku minutach pozornie zaspokojony, jednak zmaltretowany psychicznie. :ie czu speniania. 5ego dusza bya wypalona jak ziemia po wielkim po#arze. Cy niewolnikiem chorego umysu. * wasnych obsesji. 1rzetar zaparowane okulary. 1oczu smutek i strach. Wszed do internetu i opisa swoje wra#enia. Wysa e4maila do przyjaciela i ponownie poczu podniecenie, czekaj(c na wie$ci od bratniej duszy. 5ednak przyjaciel nie odpowiada. /#czyzna wszed na kilka dobrze mu znanych stron, ale stara si nie przebywa0 na #adnej z nich zbyt dugo. <d du#szego czasu obawia si, #e kto$ mo#e go namierzy0. 'oniesienia o nalotach policji na przestpc w internetowych pojawiay si coraz cz$ciej. :ie potra"i jednak przesta0. 1o sko+czeniu sur"owania wyczy$ci w komputerze wszystkie ciasteczka, tak #eby nikt nie m g ruszy0 jego tropem. Wszed pod prysznic i po raz trzeci tego dnia onanizowa si. DDD Zimny pocz(tkowo zamierza rzuci0 si na @oldnera i wycisn(0 mu z garda wyja$nienie. :a szcz$cie biznesmen nie spodziewa si go i dziennikarz musia czeka0 na spotkanie prawie godzin. <bojtnym wzrokiem odprowadzi trzech ludzi w garniturach wychodz(cych z gabinetu :iemca i bez zaproszenia ruszy do niego, ignoruj(c nawoywania asystentki, #e powinien poczeka0. @oldner odprawi sekretark i poprosi Zimnego, #eby ten usiad. 4 :ie zamierzam siada0. Zaraz wybieram si na policj, #eby zo#y0 zeznanie w sprawie pa+skich poczyna+, ale najpierw postanowiem poprosi0 jednak pana o wyja$nienia. 4< co chodzi6 4 zdziwienie @oldnera nie byo zbyt naturalne.

Wie. Skurwysyn, wie. 9 wic Eruby nie pomyli si. 4 Wama si pan na konto <chnik i przesa do mnie materiay, kt rymi szanta#owaa ;rybuchowskiego. 4 <czywi$cie 4 przyzna @oldner. Zimny zdziwi si. Spodziewa si jakiego$ zaprzeczenia, czegokolwiek. 4 'laczego6 4 'laczego panu wysaem te materiay czy dlaczego wysaem je z konta <chnik6 9 mo#e dlaczego staraem si te materiay pozyska0 i dlaczego nic panu o tym nie m wiem6 4 ? # 4 spok j, z jakim @oldner zadawa pytania, nieco ochodzi zapdy dziennikarza. /o#e jednak warto posucha0. 4 ?hciabym pozna0 odpowiedzi na wszystkie te pytania. 4 :ie ma sprawy 4 rzuci @oldner. 4 1rosz wic usi($0. :ie rozmawiam z osobami, kt re stoj(, gdy ja siedz. Zimny usiad. 4 1ani <chnik zwr cia si do mnie, podobnie jak do pana i ;rybuchow4skiego, z propozycj( sprzeda#y materia w, kt re ukrada z "irmy. Za#(daa miliona dolar w i wysaa kilka pr bek materiau staraj(c si udowodni0, #e ma on dla nas du#( warto$0. 4 7upi je pan6 4 :iestety, pr bki okazay si niewystarczaj(co interesuj(ce i miay znikom( warto$0 dowodow(. 1ani <chnik znacz(co przeszacowaa ich cen. :iemniej jednak sam materia naprowadzi nas na kilka ciekawych w(tk w, wic postanowiem negocjowa0 z pani( <chnik. ?hciaem jej zapaci0, ale nie tak ogromn( kwot. :iestety jak pan wie, pani <chnik zostaa zamordowana. 4 :ie przez pana6 4 /og panu zarczy0, #e nigdy nie widziaem pani <chnik, a jej $mier0 byaby ostatni( rzecz(, kt rej bym chcia. 4 /o#e chcia pan rzuci0 podejrzenie na pa+skiego wroga,

;rybuchowskiego6 4* ryzykowabym zamieszanie w zab jstwo ratuj(c si przed a"er( "inansow(6 /yli pan priorytety. Zimny stwierdzi, #e tamten ma racj. 4 Wic co pan zrobi6 4 1o zab jstwie zrobiem wszystko, #eby odnale20 te materiay i wynaj(em hakera. Cez trudu wama si on na konto <chnik i udostpni mi dane. <chnik z panem korespondowaa z Wanadoo. Ze mn( wymieniaa e4maile poprzez Wirtualn( 1olsk. :a tym koncie byy te# skany materia w, kt re chciaa sprzeda0. @aker znalaz list jej hase i login w oraz u#ywanych adres w. 1ostanowiem to wykorzysta0, #eby zatrze0 $lady. W ka#dym b(d2 razie tak, jak si spodziewaem, warto$0 dowodowa materiau bya znikoma, jednak pozwolia na naprowadzenie na pewne w(tki sprawy. 4 'laczego jednak pan mi to wysa6 4 1omy$laem, #e mo#e bdzie si pan chcia zapozna0 z tym materiaem. /o#e znajdzie pan co$ wicej ni# my. :o i pan znalaz. 1o nitce do kbka. 4 / g pan to mi przekaza0 osobi$cie. 1o co ten cyrk6 4 1rzekazujemy panu tylko o"icjalne dokumenty i ustalenia. :ie amiemy prawa. :ie mogem przekaza0 panu tych dokument w o"icjalnie. 4 5ednak pan przyznaje, #e je przekaza6 4 5ak pan si dowiedzia, #e to ja6 4 odpar pytaniem @oldner. 4 ;e# wynaj(em hakera. <n znalaz osob, kt ra logowaa si na konto <chnik z kawiarenki internetowej. @oldner u$miechn( si. 4 :o wa$nie. Skoro z kawiarenki, to jak m g mnie namierzy0. 4 Co ta sama osoba, kt ra logowaa si na koncie <chnik, zaraz potem wchodzia te# na inne serwisy, w tym zalogowaa

si na "irmowym koncie 9ndreasa @oldnera. ;rudno o taki przypadek. 4 :o tak, musz pamita0, #eby nie popenia0 takich gupstw. /nie te# m wiono, #e anonimowo$0 w sieci jest zudna. 49 wic pan potwierdza. 4 :ie 4 @oldner u$miechn( si. 4 1rzekazuj panu jedn( z mo#liwych wersji wyja$nienia. :iczego nie potwierdzaj(c, nie autoryzuj(c. 1rosz oceni0 jej prawdziwo$0 i wyci(gn(0 wnioski. <"icjalnie mog panu powiedzie0, #e nie znam pani <chnik i nigdy nie miaem z ni( niczego wsp lnego. 1oza tym, #e ta pani pr bowaa wyudzi0 ode mnie pieni(dze w zamian za bez 4warto$ciowy materia dokumentacyjny z "irmy 7'*. Zimny westchn(. Wierzy mu.:ie mia powod w, by nie wierzy0. 9 mo#e tak byo atwiej. Koniec cz ci (((

Cz zwarta Wo"na Rozdzia 32 Nderzaj, dy >wr% ? nie je!t przy otowanyG zjawiaj !i tam, dzie !i te o nie !podziewa.
4un <zu, 4ztuka Wojny

/achina ruszya. Wydawnictwo *nsider zostao zarejestrowane przez S(d <krgowy w Warszawie w pi(tek. Zimny tego samego dnia zdj( zabezpieczenia hasowe ze strony internetowej i uruchomi serwisy z przegl(dami prasy i najnowszych in"ormacji zbieranymi od prawie miesi(ca. 'ziki temu serwis szybko zapeni si tre$ci( i nie razi amatorszczyzn(. 4 Wygl(da tak, jakby$my wystartowali dawno temu 4 powiedzia na popoudniowym spotkaniu zespou w news roomie. /imo skromnych mo#liwo$ci i ogranicze+ miejsca pracy, udao im si zorganizowa0 redakcj sprawnie i cakiem schludnie. W jednym z pokoi zestawili ze sob( biurka tak, by tworzyy jeden wielki st , na kt rym komputery uo#ono w okrgu. 'ziki temu mogli wymienia0 si in"ormacjami na bie#(co i kon"rontowa0 opinie. 1odzielili si r wno dy#urami, obserwuj(c depesze z serwis w agencyjnych, systemu Bmitent, serwisy gazet i telewizji oraz inne portale. 4 Eupio pracuje si >na suchoA 4 powiedziaa jedna z dziewczyn. Zimny pokiwa gow(. Jwiadomo$0, #e nikt 4 poza paru wtajemniczonymi przyjaci mi 4 nie przeczyta ich gazety przez najbli#sze dni, nie dziaaa motywuj(co. ?o

prawda, wszystkie nowe gazety startuj(c potra"iy miesi(cami wydawa0 tzw. numery zerowe, kt re w ograniczonym nakadzie tra"iay do grupy sonda#owej, jednak... to byo co innego. /o#na byo egzemplarz takiego numeru wzi(0 na pami(tk, poza tym by jednak oceniany przez grup czytelnik w. ;utaj in"ormacje #yy kilka godzin i czasem znikay w sieci nie czytane przez nikogo. 5ednak trzeba byo tak dziaa0, licz(c na to, #e Eoogle zacznie indeksowa0 ich strony zaraz po o"icjalnym starcie. Zimny otworzy "older 7:= i przez nastpne par godzin stara si wyapa0 bdy, nie$ciso$ci czy braki przecink w. Wszystko wydawao si dopite na ostatni guzik. 1rzygotowali baz adresow( prawie T tys. adres w e4mailowych do wysyki, specjalny komunikat prasowy dla medi w, zaproszenia do nawi(zania wsp pracy, ewentualne gotowe wypowiedzi. 1ierwszy wa#ny tekst $ledczy *nsidera uka#e si w poniedziaek, wtedy gazety dowiedz( si o wej$ciu na rynek nowego gracza. /aego, ale ambitnego. W $rod w caej 1olsce poka#( si billboardy, za kt re Zimny zapaci zadziwiaj(co mao. 5ak wszystko dobrze p jdzie, w ci(gu tygodnia gazeta bdzie miaa pierwszych kilka tysicy czytelnik w. <statni raz prze$ledzi wzrokiem tekst g wnego materiau. ? #, zaczynamy. * w(czy opcj >publikujA w aplikacji ?/S odpowiedzialnej za zarz(dzanie tre$ci( portalu. *nsider rozpocz( dziaalno$0. Z tradycyjnym gazetowym logo, surowym layoutem i czarno4 biaymi zdjciami kontrastowa wesoy akcent3 dostawiany do komentarzy i podpis w autor w 4 # to4czer4wony znaczek przedstawiaj(cy znak drogowy z przekre$lonym na czerwono bananem i czarnym napisem3 S;<1 C9:9:9 RB1!CL*?H

DDD W niedziel rano obudzi go tele"on od kumpla z :ewsweeka. 4 ?ze$0. Rodziewicz reklamuje was na ;witterze. Bryk Rodziewicz by znanym specjalist( od marketingu politycznego i zwolennikiem ;wittera i innych portali mikroblogowych, wrzucaj(cych do sieci kr tkie in"ormacje. 4 :ie dae$ mu cynku6 4 Sk(d. /ilczaem jak gr b. 4 Zawsze kto$ si musi wysypa0 4 westchn( Zimny. 9le w rzeczywisto$ci wcale nie by zy. ;aka szeptana reklama czasem mo#e by0 bardziej znacz(ca ni# billboardy. Zaczo siH DDD 'yrektor operacyjny wydawnictwa Springer podczas niedzielnej sjesty przez przypadek uruchomi netbooka i z zainteresowaniem otworzy link przesany mu przez Rodziewicza. 1rzetar oczy ze zdumienia. > W poniedziaek startuje nowy tytu. /a to by0 dziennik og lnotematyczny z mocnym nastawieniem na ekonomi. W pierwszym numerze podobno bomba, kt ra zmiecie jednego z wa#niejszych polityk w. A ?o jest, kurwa6 Wybra numer do swojego przyjaciela z konkurencyjnego wydawnictwa. /imo konkurencji dobrze si znali i w trudnych chwilach potra"ili si wspiera0 czy pomaga0. 4 Witam ulubionego naczelnego. Syszae$ o jakim$ nowym dzienniku6 4 zapyta. 4 Wa$nie dostaem linka z ;wittera i kilka sms 4 w 4 przyzna. 4 ?o o tym s(dzisz6 4 ;o niemo#liwe. ?o$ bym wiedzia. 4 Zgoda, nie da si wyda0 gazety w takiej tajemnicy. ;ego dnia wielu wydawc w polskich gazet toczyo podobn(

dyskusj. Qaden nie pomy$la, #e nowa gazeta mo#e ukaza0 si wy(cznie w internecie. 'opiero wieczorem Rodziewicz odkry tajemnic. ;o ich uspokoio. Lekcewa#yli nowe media. Wy(cznie internetowa gazeta nie moga przecie# nikomu zagrozi0. 'opiero kilka miesicy p 2niej mieli zacz(0 zastanawia0 si, czy nowe media nie przyczyniaj( si jednak do znacz(cego spadku sprzeda#y tradycyjnych tytu w. 9 by0 mo#e do ich ko+ca. DDD ;ajemnicze transakcje Sawomira 7lasyka Sze" 7:= przez lata ukrywa w jaki spos b dorobi si maj(tku. 'zi$, kieruj(c centraln( instytucj( nadzorcz(, chroni interesy swoich byych biznesowych partner w, za co otrzymuje intratne o"erty zakupu akcji na giei dzie. 1rzez te transakcje nie tylko amie zasady etyczne, ale te# przepisy prawa. 'odatkowo *nsider natra"i na sensacyjne materiay z kontroii i rei lacje $wiadcz(ce o zamiataniu problem w pod dywan, braku nadzoru nad rynkiem kapitaowym, "aszowaniu danych i lekcewa#eniu zaiece+ kontroinych wasnych ekspert w. 1rawdziwa stajnia 9ugiasza. W poniedziaek rano Xukasz Rostowski, prezes 7rakowskiego 'omu *nwestycyjnego o mao nie upu$ci "ili#anki z kaw( patrz(c na monitor komputera. ?zyta nie wierz(c wasnym oczom. Wie$ci o powstaniu *nsidera i pierwszym artykule tego internetowego pisemka rozeszy si byskawicznie po sieci. :iemal na wszystkich "orach internetowych dotycz(cych giedy i 7'* internauci umieszczali przedruki. 5ak mogli$my tak to zlekcewa#y06 W tej samej chwili 7arol ;rybuchowski w swojej podkrakowskiej willi by nieco spokojniejszy. 9 mo#e sprawia tylko takie pozory przed kochank(, kt ra wa$nie zbieraa si do wyj$cia. Wy(czy d2wik w tele"onie zaraz po tym, jak dosta na kom rk sms z in"ormacj( o tek$cie Zimnego w jakim$ nowym pi$mie. !$miecha si sztucznie,

dop ki mercedes dziewczyny nie zjecha z podjazdu na drog w kierunku Zakopanego. 1otem przejrza list numer w, kt re pr boway si z nim skontaktowa0. Xukasz, ;R1, Rzeczpospolita, E1W, nieznany, BKpress, 1arkiet. Wszyscy chcecie wyja$nie+6 5a te# bym chcia. < dziwo nie dzwoni nikt od /aciarza. 7arol westchn( gboko i wybra numer Xukasza. 4 Wiem, #e nie chcesz mnie sucha0 4 zacz( ostro#nie. 4 5a te# nie mam specjalnie nic do powiedzenia na swoj( obron. Wszyscy na tym korzystali$my. 4 'o czasu 4 gos Xukasza wydawa si spokojny. 4 Zlekcewa#yli$my sytuacj. ;y j( zlekcewa#ye$. 4 1rzyznaj, to moja wina. 4 ;eraz bardziej trzeba si zastanowi0, jak to posprz(ta06 4 5u# dzwoniem do chopak w z 1R ?rysis i ?M?. 4* co6 4 / wi(, #e da si to opanowa0. :a razie wszyscy zastanawiaj( si, o co w tym chodzi, gdzie jest drugie dno6 ;eraz jest najlepszy czas na dziaanie. /o#na znacz(co ograniczy0 skutki. :o i s( wakacje, wic sia ra#enia jest ograniczona. 4 /o#e wykorzysta0 te# kontakty /aciarza6 4 Qartujesz6 /usimy sami pokaza0, #e mamy jaja. /o#e wcale nie pom c, a i tak bdzie potem m wi, #e nas uratowa i mamy u niego dug. 'amy rad. 1R ?rysis i nasi ludzie te# maj( spore do$wiadczenie. 1ostaramy si, #eby to si nie rozlao. 4 ;rzeba by si te# zastanowi0, co zrobi0, by zatka0 dziur, z kt rej wylewa si ten sy". ;en kutas zapowiada, #e to dopiero pocz(tek dziennikar 4skiego $ledztwa i #e ma w zanadrzu kilka news w. :ie mo#emy dopu$ci0, #eby kontynuowa ten temat. 4 ?o proponujesz6 1ytanie zawiso w pr #ni. <baj zdawali sobie spraw, #e to nie jest rozmowa na tele"on.

Rozdzia 33 <ylko umarli widzieli koniec wojny.


"laton

Z niedzieli na poniedziaek Zimny prawie nie spa. Ca si, #e gdzie$ popeni b(d, #e czego$ nie dopilnowa, #e z powodu jakiej$ gupiej wpadki wielomiesiczna praca p jdzie na marne. Ca si, #e zawiedzie pracownik w, przyjaci , ludzi, kt rzy mu zau"ali. 9 je$li co$ nie wypali6 5e$li padnie serwer, nie wytrzyma obci(#enia i nikt nie bdzie m g przeczyta0 tekstu6 4 5este$my przygotowani na kilka tysicy wej$0 na godzin, mo#e na kilkana$cie. 9le je$li za bardzo si rozniesie, je$li p jdzie to w telewizji, je$li kto$ mocno to wypromuje na Wykopie, to trudno powiedzie0 4 m wi administrator strony. 4 W razie czego bdziemy przechodzili na serwer zapasowy, podzielimy ruch, ale to niewiele da. ;ak naprawd, kluczowe byo czy kto$ podchwyci lub przedrukuje temat, czy inne media zdecyduj( si go poci(gn(0. ?zy tra"i do telewizji, cho0by na biay pasek w ;R:, ;R1T czy 1olsat :ews6 Zimnemu wydawao si nieprawdopodobne, #eby mo#na byo to wyciszy0, zignorowa0, ale kto wie. Widzia ju# wiele rzeczy. W poniedziaek rano odetchn(. BKpress =inansowy powiesi "ragment jego tekstu na stronie internetowej, a materia byskawicznie zacz( zyskiwa0 przychylne komentarze internaut w. 1o godzinie zadzwoni do niego kumpel z administracji serwis w biznesowych Cernstain Cusinness. 4 ?o$ ty za a"er wymy$li6 /amy lawin wej$0 na tw j artyku. 1rzez godzin pobie$ ju# rekord tygodnia, szacujemy #e w ci(gu nastpnej godziny bdziesz mia najpopularniejszy tekst roku. @icior.

;o dziaao jak domino. /edia wzajemnie si cytoway, miay automatyczne systemy pobierania tre$ci z konkurencji, wic do poudnia prawie na wszystkich portalach pojawia si in"ormacja o tek$cie Zimnego. 'odatkowo strzaem w dziesi(tk okaza si znaczek przekre$lonego banana, kt ry internauci zaczli wkleja0 do r #nych komentarzy i o kt rym #ywo dyskutowali. Wygl(dao na to, #e osi(gn( cel, #e jego najwa#niejszy temat, temat #ycia wywoa dyskusj i reakcje ekspert w, innych medi w, a potem decydent w z rz(du. ;ymczasem koo poudnia nieoczekiwanie in"ormacja o *nsiderze zacza znika0. Zimny z przera#eniem stwierdzi, #e temat umiera r wnie szybko jak tek4$ciki o nowych majtkach 'ody. 1o prostu kolejno znika z poszczeg lnych serwis w. :a domiar zego, gdy pr bowa wej$0 w teksty podlinkowane przez Eoogle, pojawia si komunikat, #e przegl(darka nie mo#e ustali0 adresu serwera. Zn w kto$ dziaa. * to skutecznie. ;ekst na portalu BKpressu tak#e zosta przerzucony na mniej widoczn( pozycj, #eby nie rzuca si w oczy. 'odatkowo zablokowano mo#liwo$0 komentowania materiau. ;o ju# nie m g by0 przypadek. ?o to ma znaczy06 4 Cya jaka$ interwencja z g ry. 1odobno zagro#ono nam procesem 4 wyja$ni administrator, gdy do niego zadzwoni. W jego gosie byo sycha0 za#enowanie. Wola nie rozmawia0 z przyjacielem w ten spos b. !daj(c, #e nic si nie stao. 4 5ak byo z ogl(dalno$ci(6 4 Rewelacyjnie 4 wyzna przyjaciel. 4 ;ylko co z tego6 ;ematu ju# nie ma. Zaraz zawiesimy in"ormacj, #e nie odpowiadamy za tre$ci zawarte w tym materiale, sugeruj(c, #e ma obni#on( wiarygodno$0.

4 5akim prawem6 1rzecie# wiecie, #e to wiarygodny materia. <party na "aktach i cakowicie udokumentowany. ;am nie ma nawet sowa, na kt rego poparcie nie miabym dowodu. 4 1ytaj naszych prawnik w6 Sorry. Zimny nie m g dodzwoni0 si do #adnego z naczelnych czy sze" w dzia w. :o tak. !dajecie, #e jestem z /arsa. 'o wieczora o tek$cie prawie nikt nie pamita. :ie powt rzya go telewizja. :ikt nie skomentowa materiau. :a portalu Eazety Wyborczej pojawia si tylko kr tka notka, #e 7:= nie zamierza komentowa0 zarzut w byego dziennikarza BKpressu =inansowego stawianych Sawomirowi 7lasykowi. 4 :adz r musi by0 odporny na wszelkie pr by nacisku 4 twierdzi rzecznik, a gazeta nawet nie dopytywaa, co to za brednie, o jakie pr by nacisku chodziF nie prosia o odniesienie si do "akt w. Wolno$0 sowa w nowych realiach. 1ozostao liczy0 na billboardy. * robi0 swoje. 5u# po paru godzinach od otrzymania zlecenia, zab jca wysiad z poci(gu relacji Wiede+ Sedbahnho" 4 7rak w E wny. :a dworcu w 7rakowie kupi wszystkie polskie gazety codzienne, potem zjad tortill na ostro i wypi LaVazz w knajpce na antresoli niedawno postawionego centrum handlowego przylegaj(cego do dworca. 7iedy$ dworzec w 7rakowie mia sw j klimat. 9 teraz6 Szkoda gada0. :astpnie uda si do jednego z hoteli blisko Star wki i zameldowa si, u#ywaj(c niemieckiego paszportu na nazwisko 'ominik 7ruger. Recepcjonista z u$miechem wpisywa dane wymieniaj(c uprzejmo$ci z go$ciem, kt ry znakomicie m wi po polsku. 'ominik 7ruger nie wyjawi, #e urodzi si w tym piknym kraju i tak naprawd uwa#a go za swoj( ojczyzn. /imo #e potraktowano go tak podle po %8.8.

'o p 2nego popoudnia spacerowa po Sukiennicach, 7azimierzu, nastpnie poszed nad Wis obchodz(c majestatycznie g ruj(cy nad starym miastem Wawel. Rzeka budzia w nim wiele przyjemnych wspomnie+. *le# to razy przechadza si tymi nadwi$la+skimi alejami. 'awno temu. 'laczego to wszystko tak si potoczyo6 5ak ka#dy czowiek, w chwilach re"leksji dostrzega g wnie stracone, a nie wykorzystane szanse. Wieczorem skorzysta z hotelowej kawiarenki internetowej. 1rawie dwie godziny sur"owa po sieci w poszukiwaniu in"ormacji o 5akubie Zimnym, byym dziennikarzu BKpressu =inansowego, kt ry w jaki$ spos b zalaz za sk r jego zleceniodawcy. 1o$rednik, kt ry wynaj( zab jc, nie wyjawi powod w, dla kt rych Zimny powinien znikn(0 z tego $wiata. 5u# po kilku minutach sur"owania w sieci 'ominik 7ruger nie mia #adnych w(tpliwo 4$ci, o co chodzi. W poniedziaek Zimny opublikowa artyku o a"erze gospo 4darczej zwi(zanej z polskim urzdem nadzoru nad rynkiem kapitaowym i domem maklerskim. ;ego samego dnia do 7rugera zadzwoni po$rednik i poin"ormowa o pilnym zleceniu. :ie trudno byo po(czy0 te dwa "akty. Z drugiej strony... 7ruger przeczyta artyku na stronie *nsidera i nie znalaz w nim stwierdze+, za kt re tra"ia si do piachu, chyba #e w Rosji. Wic zleceniodawcy obawiali si czego$ innego. 'alszego ci(gu6 Zimny zapowiada kolejne artykuy. St(d po$piech. @mm, 7'*6 ?zy to oni s( zleceniodawc(6 7ruger nie musia wpisywa0 w Eoogle nazwy 7rakowskiego 'omu *nwestycyjnego. 7ilka lat temu sporo si o nich nasucha od jednego ze starych znajomych, kt rego spotka w Wiedniu. 4 5ak bdziesz chcia wej$0 ze swoim >przedsibiorstwemA na gied, to koniecznie musisz skorzysta0 z ich usug 4 $mia si

znajomy. 4 /aj( w kieszeni poow tego bananowego rynku kapitaowego. 1rawnik w, makler w, zarz(dzaj(cych i nadzorc w. <"eruj( te# dodatkowe atrakcje. 1rzy ich o"ertach dziwki na imprezy dostarcza najlepszy al"ons w Warszawie. 'la porz(dku wpisa jednak nazw w wyszukiwarce i przejrza pobie#nie kilka pierwszych artyku w. :ic szczeg lnego. Wr ci do przeszukiwania zasob w w kierunku Zimnego i jego najnowszego dziea i ze zdziwieniem zauwa#y, #e przedruki tekstu w innych mediach s( niedostpne. Linki byy albo nieaktywne albo po wej$ciu na stron pojawia si biay ekran.. ?iekawe. 7ruger u$miechn( si pod nosem. ;ak walczyli$cie o t demokracj, tak pisali$cie w pisemkach podziemnych, a teraz sami stosujecie autocenzur, ulegacie prawnikom i piarowcom, macie w dupie wolno$0 sowa. 7asa. ;ylko to si liczy. 7ruger przez chwil obmy$la plan dziaania. Qyczenie klienta przekazane przez po$rednika byo jasne. Qadnych sensacji, rozgosu, spektakularnych akcji. 'ziennikarz ma zgin(0 $mierci( naturaln(, najlepiej na gryp. /ile widziany zawa serca, udar czy wylew do m zgu. 5e$li wypadek, to bez #adnych "ajerwerk w. Wr ci do hotelu, wyspa si i rano wsiad w poci(g *nter?ity do Warszawy. DDD 4 1roponuj, #eby$my wdro#yli jednocze$nie trzy projekty. 1owinni$my jak najszybciej wystosowa0 #(danie sprostowa+ zmuszaj(c redakcj tego ku4rewskiego *nsidera do podjcia dyskusji. W drugiej kolejno$ci nale#y przygotowa0 odpowiedzi na ich artyku nie zapominaj(c o najwa#niejszym elemencie, czyli zo#eniu pozwu s(dowego z wnioskiem o zabezpieczenie pow dztwa, kt re uniemo#liwi publikowanie

dalszych materia w. 'okumenty s( wa$ciwie przygotowane, czekaj( na podpis... Xukasz spojrza na 7arola. ;en przytakn(, cho0 jednocze$nie napisa na kartce3 Skasuj( nas jak za zbo#e. Siedzieli w kancelarii prawnej 'ominik, 7amyk, Strucel i wsp lnicy, jednej z najbardziej znanych kancelarii specjalizuj(cych si w sprawach o zniesawienie i prawie prasowym. Reprezentowali ju# wielu biznesmen w i polityk w. St(d cena. 4 ;rzeba dziaa0 szybko 4 powiedzia Xukasz. 4 7iedy uzyskamy zabezpieczenie pow dztwa6 4 ? # 4 prawnik zawaha si. 4 W najlepszym razie w ci(gu miesi(ca, realnie jednak musimy poczeka0 jakie$ osiem tygodni. 4 ;o za dugo 4 rzuci kr tko 7arol. 4 /o#e przestrasz( si pism i sami zrezygnuj(. 4 :ie ma takiej mo#liwo$ci 4 zaprzeczy 7arol. 4 Rozpoczli wojn, nie liczmy na to, #e si przestrasz(. 4 5e$li zignoruj( nasze dziaania, jest du#a szansa na wygran( w s(dzie. 4 :am nie zale#y na wygranej w s(dzie, tylko na zablokowaniu dalszych materia w 4 przypomnia ;rybuchowski. 4 Rozpowszechniania tych kalumnii i kamstw 4 doda Xukasz. 4 ;o zrozumiae 4 prawnik wytar czoo chustk(. 4 ?zy mam rozumie0, #e akceptujecie warunki6 4 <czywi$cie. 1o wyj$ciu z kancelarii Rostowski nie by zachwycony. 4 Raczej nie uda nam si tego opanowa0 4 powiedzia. 4 :ie martw si na zapas, poczekajmy na rozw j wypadk w 4 uspokaja 7arol. Rozstali si na parkingu. Xukasz mia zamiar pojecha0 do

biura. 7arol stwierdzi, #e musi zaatwi0 co$ na mie$cie. 1ojecha jednak do "irmy #ony. Wobec nadchodz(cego kryzysu powinien poprawi0 z ni( stosunki. Zosta jednak uprzedzony i zaskoczony. <statni( osob(, kt r( spodziewa si zasta0 u ma#onki, by <lgierd Sta+czyk. DDD <lgierd lubi patrze0 swoim rozm wcom w oczy, ale trudno byo mu utrzyma0 spojrzenie w kon"rontacji z piknymi kobietami. 9 #ona 7arola ;rybuchowskiego, :atalia Soszy+ska, nale#aa do najpikniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek widzia. 'laczego, u licha, on j( zdradza6 4 1ewnie pan si zastanawia, dlaczego nosz inne nazwisko ni# m(#6 Sta+czyk z trudem przekn( $lin. 4* jeszcze nad kilkoma innymi rzeczami. Wic6 'laczego nosi pani inne nazwisko6 4 5estem niezale#na i prowadz wasne #ycie6 4 bardziej zapytaa ni# stwierdzia :atalia. 4 :ie, prawda jest taka, #e dziki temu mog ukrywa0 przekrty mojego m#a. 4 Sucham6 4 Sta+czyk osupia. Spodziewa si, #e to bdzie rozmowa do odbbnienia do protokou. 9 tu zaskoczenie. :ie warto rozdra#nia0 ma#onek. 4 /oja "irma przez lata su#ya mojemu m#owi do opacania przychylno$ci r #nych ludzi i wyci(gania dodatkowych pienidzy od klient w na prywatny rachunek. Xatwiej byo to robi0 i ukrywa0, gdy t( "irm( kierowaa osoba o nazwisku Soszy+ska a nie ;rybuchowska 4 powiedziaa bez zaj(knicia. Sta+czyk wci(# nie by pewien, czy to nie jaki$ #art. 4 'laczego mi pani to m wi6 4 1rowadzi pan $ledztwo w sprawie morderstwa, prawda6 Wic nie powinnam kama0, wszystko mo#e mie0 znaczenie 4 u$miechna si. 4 * tak by pan si dowiedzia, je$li by pana to interesowao.

1rzekrty mojego m#a s( tajemnic( poliszynela, podobnie jak jego liczne miostki. * tak nie zrobi pan z tego u#ytku. 4 /o#e jednak6 Soszy+ska roze$miaa si nieco zbyt wulgarnie. :ie pasowao to do jej urody. Sta+czyk przez chwil pomy$la, #e ta kobieta ma na sobie mask, a pod ni( chowa si jadowita #mija. 9le zaraz zrozumia sw j b(d. 4 /o#e6 5ak pan spr buje kiwn(0 palcem w tej sprawie, to do niedzieli bdzie ju# na emeryturze. Wie pan, ile pana sze" przeprowadzi u nas szkole+ i ile na nich zarobi. :ie wspominaj(c ju# o rachunku, jaki ma w biurze mojego m#a. :ie tylko on zreszt(. /usiaam zorganizowa0 ca( sesj szkole+, #eby opaci0 wikszo$0 dyrektor w z 7omendy E wnej. 1sa z kulaw( nog( to interesowao, ale zarobek by niezy. 1an nie szkoli6 4 :ie 4 mrukn( Sta+czyk. 7obieta m wia prawd. E wno m g zrobi0 z t( wiedz(, a ona moga si z niego nabija0 i miaa racj. 7to by gorszy3 ona, #e tkwia w tym ukadzie, czy on, kt ry musia teraz udawa0, #e to nic takiego wobec morderstwa. 49 szkoda. /o#e co$ dla pana zorganizuj6 /ay kurs z C@1 za pitna$cie tysicy za godzin6 ?o pan na to6 4 napia si wody ze szklanki i z powag( podsumowaa 4 ;ak wic m j m(# zorganizowa $wietnie prosperuj(cy biznes szkoleniowy, kt ry pozwoli mu na upieczenie przy jednym ogniu dw ch pieczeni3 pienidzy klient w i przychylno$ci urzdnik w. Qona o innym nazwisku bya w tym pomocna. ?o jeszcze chciaby pan wiedzie06 4 'laczego pani akceptuje jego zdrady6 49 mam wyj$cie6 ;o jego #ycie. /y$l, #e lepiej jakby pan z nim o tym porozmawia. /nie ten temat ju# nie interesuje. Rozumiem 4 pomy$la Sta+czyk. 4 1ewnie ty te# masz swoje #ycie w tej materii. Sta+czyk wyj( zdjcie syna Carbary <chnik.

4 Zna go pani6 Soszy+ska przygl(daa si przez chwil. 4 Xadny. * ma m(dre oczy. Zapamitaabym. 4 Wic nie6 4 1ierwszy raz go widz. 4 ;o syn byej ksigowej 7'*. 4 9ch taaak. Casi znam. ;o znaczy znaam, ale jej chopaka nie poznaam. 4 Wie pani, #e pani m(# si z nim... spotyka. Soszy+ska trawia przez chwil in"ormacj. 9 potem ponownie wulgarnie si roze$miaa. 4 ?hyba pan nie my$li... / j m(# nie jest... <n zdecydowanie jest hetero. 4 Wic nie ma pani pomysu, dlaczego si spotykali6 Zanim Soszy+ska odpowiedziaa, zadzwoni tele"on na jej biurku. 7obieta przez kr tk( chwil suchaa, po czym odo#ya suchawk i u$miechna si do Sta+czyka. 4 < wilku mowa. Sam pan bdzie m g go zapyta0. DDD 5estem Cogiem. 5ednak to mo#liwe. /o#liwa jest zbrodnia doskonaa. /o#liwe jest zar wno dawanie jak i odbieranie #ycia. Qycie ludzkie to walka. Bliminacja sabszych jest konieczna. :a niej opiera si $wiat. Sia i a+cuch pokarmowy. * rozum, ale tak#e jako sia. Lekarze to zo. <dbieraj( naturze prawo do decydowania o tym, kto ma przekaza0 dalej swoje geny, a kto powinien zaparkowa0 na cmentarzu cywilizacyjnych $mieci. /ordercy naprawiaj( $wiat. /orderca przeczyta jeszcze raz swoje wypociny. ;worzy je nocami z wielk( pasj(. 1o czym bez #alu kasowa. Zabijanie wychodzio mu znacznie lepiej.

Rozdzia 34 9zowiek nie je!t ni dy zy dobrowolnie.


4okrate!

W $rod Zimny opublikowa kolejny artyku, tym razem skupiaj(c si na kwestii kontrowersyjnych szkole+ i amania regulamin w wewntrznych przez urzdnik w nadzoru "inansowego, za kt re nie tylko nie ponie$li konsekwencji, ale wrcz byli wynagradzani. /ateria pora#a ilo$ci( szczeg w i dokumentacji, kt ra jednoznacznie pozwalaa oceni0 zdarzenia. *nsider zapowiada te# nastpne materiay oraz pracowa nad tekstami na innych polach. 5u# w pierwszym tygodniu dziaalno$ci udao im si zamie$ci0 kilka ciekawych materia w newsowych. Zimny jednak tak naprawd my$la zupenie o czym$ innym. 1ocz(tkowo to, co powiedziaa mu Bwelina, zostao gdzie$ z boku. !zna, #e nie ma specjalnego znaczenia dla ju# przygotowanych materia w, wic nale#y si za to zabra0 potem. 1rzemkno mu przez my$l, #e Bwelina powiedziaa to tylko po to, #eby go skoni0 do wyco"ania si ze sprawy lub chocia# do wstrzymania si do momentu bardziej zdecydowanych dziaa+ prokuratury. 5ednak u"a jej. :ie kamaa. :ie wykorzystaaby sytuacji. ;ym bardziej nale#ao mie0 si na baczno$ci. 9le czy to mo#liwe, #eby 7'* byo zamieszane w pranie pienidzy na wielk( skal, transakcje z lud2mi ma"ii, wspieranie zorganizowanej przestpczo$ci6 1rokurator nie ujawnia wielu szczeg w, m wia og lnikowo, ale wiarygodnie. ;o ju# nie by tylko jeden przekupiony minister i kilku urzdnik w, to ju# nie byy problemy "inansowe i prawne jednej giedowej sp ki, ale prawdziwa ma"ia. * to z mackami w instytucji nadzorczej.

;akie tematy s( najtrudniejsze, mog( ci zniszczy0 zawodowo, wypali0, wyrzuci0 poza nawias. 'latego czasem lepiej je omija0. Szczeg lnie, gdy szanse na publikacj czy rzeczywiste nago$nienie i obron tez tematu s( znikome. Zimny ju# raz prze#y podobn( sytuacj. ;rzy lata temu natra"i na niezwykle ciekaw( spraw oszukanego przed 4sibiorcy z bran#y spo#ywczej, kt ry chcia wej$0 na gied. Specjalizowa si w produkcji zwi(zanej z indykami. 5aja, dr b, przetw rstwo, ale te# innowacyjne technologie, wykorzystywane do tworzenia stad zarodowych uznawanych za jedne z najlepszych w Buropie. Sp ka generowaa spore przychody i zyski, a w radzie nadzorczej zasiadali sami pro"esorowie. 1rzedsibiorca mia pasj i wiedz. Sukces wydawa si murowany. Eo$0 poszed do jednego z doradc w od spraw kapitaowych. ;en jed 4nak, zamiast przygotowa0 mu memorandum inwestycyjne i rozpocz(0 przygotowania do wej$cia na E1W, zaproponowa wpuszczenie do sp ki przed *1< paru zaprzyja2nionych "unduszy inwestycyjnych. 4 ;worz( grup, doprowadz( do sukcesu giedowego i zapewni( dalsze wzrosty na E1W. Zarobisz kup kasy, dostaniesz kapita na rozw j, a leszcze bd( ci kochali. 4 7im s( leszcze6 4 Zrobimy z ciebie miliardera, jak z 5urasika. Zimny z dystansem sucha teorii spiskowych, ale siedz(cy przed nim hodowca indyk w nie wygl(da na intryganta, kt ry m gby wymy$li0 podobne zdanie. 5urasik by jednym z najbardziej znanych polskich inwestor w, na li$cie najbogatszych zajmowa miejsce tu# za 7arkosikiem. 1odobnie jak i on doszed do maj(tku przez niezwykle tra"ne inwestycje mimo pozornie znikomej wiedzy o rynku. 7arkosik zanim zosta miliarderem prowadzi bar z piwem. 5urasik zamiast jasnego penego rozlewa do butelek wino jabkowe 4 mia wiejski sklepik z winami i papierosami. 'zi$

obaj rz(dzili gied(, inwestowali pot#ne pieni(dze, przy ka#dym ruchu ci(gn(c za sob( drobnic, tak zwanych leszczy. 7arkosik dla inwestor w by jak wyrocznia. Zyska ich szacunek i zau"anie. 5urasika wielu podejrzewao o to, #e stoj( za nim su#by specjalne, albo jest tak zwanym supem, za kt rym kryje si bli#ej nieokre$lona sp dziel 4nia 4 grupa trzymaj(ca gied zo#ona z pot#nych i wpywowych ludzi. Zimny zda sobie spraw, #e je$li oszukany biznesmen m wi prawd, to jest to po$redni dow d, a przynajmniej $wiadectwo na to, #e zarz(dzaj(cy "unduszami wspierali t mityczn( grup. 4 :aprawd m wili o 5urasiku6 4 spyta wic. 4 :awet dali mi do niego tele"on, #ebym sam si przekona, #e we wszystkim mo#na im zau"a0. / wili, #e maj( pod kontrol( wiele "irm i wszystkie wzajemnie si wspieraj(. ;ak, z nami nie zginiesz. 9le kij ma dwa ko+ce, jak bdziesz si burzy, to bdziesz mia przeciwko sobie nie tylko nas, ale i naszych przyjaci . <kazao si, #e prowincjusz nie zrozumia ostrze#enia. 1rzedsibiorca mia niewielkie pojcie o rynku kapitaowym, doradcach i giedzie. 5ak potem tumaczy Zimnemu, my$la, #e jak kto$ reprezentuje znany bank inwestycyjny i czoowe "undusze emerytalne i inwestycyjne to nie mo#e by0 w tym przekrtu. Zgadza si na wszystko. Wpu$ci do sp ki audytor w. 1owoa na czonka zarz(du do spraw "inansowych poleconego go$cia, a na mened#era od specjalnych projekt w kuzyna sze"a najwikszego zaanga#owanego w spraw "unduszu. 4 :iby wszystko byo <7, a# do czasu, gdy zaczli krci0 nosem, #e moja sp ka przynosi za mae zyski, #eby zainteresowa0 ni( gied na powa#nie 4 m wi Zimnemu przedsibiorca. 4 5ak ma si poni#ej %- milion w zotych zysku netto, nie ma co liczy0 na powa#ne traktowanie. <dpieraem, #e przecie# ci(gle inwestujemy, wic powinno si patrze0 w naszym przy 4padku na wyniki operacyjne a nie

netto, ale oni swoje. 9nalityk widzi zysk netto i dalej ma klapki na oczach. ? # byo robi0, zgodziem si. 4 :a co6 4 spyta Zimny. 4 1rzyprowadzili mi "irm, kt ra miaa podnie$0 kr tkoterminowo moje wyniki, #eby to lepiej wygl(dao w sprawozdaniach dla giedy. 4 1rzecie# to oszustwo, poszed pan na to6 49 co miaem zrobi0. <ni tumaczyli, #e tak wszyscy robi(. Qe caa gieda jest skorumpowana, #e s( poszczeg lne grupy, kt re si dziel( wpywami, zakadaj( sp dzielnie i wszyscy robi( przekrty. Wic jak nie podreperujemy wyniku, to potraktuj( nas jak naiwniak w, a wrcz mog( si stara0 zniszczy0. W sumie uznaem, #e to nie #adne oszustwo, bo mamy dobr( sp k, tylko zadu#on( i mocno inwestuj(c(, wic nie pokazuj(c( prawdziwego oblicza. Wmawiaem sobie, #e podreperuj tylko lekko wynik, #eby sp ka wygl(daa bardziej prawdziwie. :iepokoia mnie tylko nieco bran#a, w jakiej dziaaa ta sp ka, co j( miaem przej(0. 4 5aka to bran#a6 1rzedsibiorca mimowolnie $ciszy gos. 4 1aliwowa. ;a sp ka sprowadzaa z Rosji paliwa i handlowaa nimi w 1olsce. Robili zyski na zawoanie. 'w ch Ruskich i jeden 1olak. 1odobni do siebie, jakby z jednej matki byli. 5a si zgodziem na przejcie, ale pod warunkiem, #e przejm pen( kontrol operacyjn(. 1oszli na to, a ju# miesi(c p 2niej zrobili mi numer w postaci "aszywej dostawy za prawie ,- milion w zotych i wyudzenia R9; z tego. ?o miaem zrobi06 1oszedem na policj i wszystko wypaplaem. 1rzedsibiorca nigdy na gied nie tra"i. ?hopaki z "unduszy szybko musieli ucieka0 z ton(cego okrtu, ale powstay w wyniku caej tej sprawy sy", by wrcz nieprawdopodobny, bo dotyczy wielu renomowanych "irm 4 polskich sp ek najwikszych $wiatowych grup "inansowych. 'odatkowo koordynatorem akcji miao by0

paru ustawionych politycznie mened#er w z prawnikiem, przyjacielem samego prezydenta na czele. * caa ta $mietanka wmieszana w tak( a"er. 4 Sp ka hoduj(ca indyki nagle bierze si za paliwa z Rosji i to w czasie, gdy w 1olsce huczy od a"ery paliwowej. Lew( sp k poleca jeden z renomowanych "unduszy emerytalnych, tworz(cy jak($ sp dzielni z innymi "unduszami i prawnikami kierowanymi przez przyjaciela prezydenta R1 4 gdy Zimny relacjonowa to naczelnemu, ten przeciera oczy ze zdumienia. ;o bya bomba. ;ym bardziej, #e prowadzia do innych przekrt w w sp ach giedowych. ;emat #ycia6 1rawie. Co ten mia si dopiero pojawi0. Zimny w trakcie analizy materia w, zosta poproszony o spotkanie przez jednego ze starych in"ormator w. ?zowiek wielu pro"esji3 by attach\ handlowym w ?hinach, o"icerem WS*, prezesem sp ki giedowej, przedstawicielstwa w 1olsce tajwa+skiego producenta elektroniki i prawdopodobnie wci(# aktywnym wsp pracownikiem wywiadu wojskowego. Zaprosi Zimnego do niewielkiej willi gdzie$ w pobli#u 1uawskiej, gdzie mie$cia si siedziba male+kiej sp ki z kapitaem szwajcarskim. Znali si od piciu lat i wielokrotnie wsp pracowali, a dziennikarz darzy go zau"aniem. ;amten bez wstpu przeszed do rzeczy. 4 5ak bardzo jeste$ przywi(zany do tego tematu6 4W jakim sensie6 4 odpar pytaniem Zimny. 4 Zapytam wprost, czy jeste$ skonny do dogadania si6 Zimny milcza. ;ysi(ce my$li kr(#yo mu po gowie. ?zowiek w ko+cu jest skonny do kompromis w... 4 ;w j tekst mo#e zabole0 wielu moich przyjaci . ?i przyjaciele maj( innych przyjaci . 5est niewygodny dla caego rynku. * dla kogo to robisz6 'la jakiego$ wiejskiego gupka, kt ry nie umia siedzie0 cicho i polecia na policj

przy pierwszym ryzyku biznesowym. 4 ;o nie byo ryzyko biznesowe. Wpl(tali go w dziaanie z ma"i(. 49 my$lisz, #e od kogo <rlen kupuje rop6 9lbo kto nam sprowadza gaz6 1olski rz(d robi wicej interes w z ma"i( ni# wszyscy prywaciarze razem wzici. 4 Zrobi, co do niego nale#y, zgosi oszustwo na policj. 49 ta go wydymaa. Wiesz, kto ma najci#sze zarzuty w tej sprawie6 4 Wiem tyle tylko, #e to on poszed na policj i jest kryty. S(d go uniewinni. 4 ;o si jeszcze oka#e. :ie wiesz, jak to dziaa. /og si zao#y0, #e to moi przyjaciele wyjd( bez szwanku a tw j biznesmen w gumiakach wyl(duje w gnoj wce, gdzie jego miejsce. 4 <n uwierzy, #e wsp pracuje z porz(dnymi "unduszami, "irmami zau"ania publicznego. 4 :aiwniak. 5este$ skonny do dogadania si czy nie6 4 ?o proponujesz6 4 :ie ja... moi przyjaciele. 4 Wic6 4 5eden z nich ma zosta0 za miesi(c prezesem Erupy na cay region Buropy Jrodkowej. 5ak wiesz, to szwajcarski kapita, pot#ne mo#liwo$ci. R wnie# wielki sukces biznesowy 1olaka, kt rego powinni$my wszyscy wspiera0. 9le jak go wmieszasz w to g wno, to nie dostanie stanowiska. 9ni #aden inny 1olak. 4 Sam si w to wmiesza. 5a mu nie pomagaem. 4* teraz sam si pr buje wymiesza0. 4 *le proponuje6 4 zapyta Zimny bez ogr dek. Rozm wca popatrzy na niego przenikliwie. 9 potem u$miechn( si, krc(c przecz(co gow(. 4 :ie. ;aki gupi nikt tu nie jest. :ie chodzi o pieni(dze. ;a

"inansowa instytucja, kt rej ma zosta0 sze"em, utworzya niedawno sub"undusz lokacyjny z przeznaczeniem dla wsparcia wybitnych dziennikarzy w caej Buropie. =inansuje szkolenia, wyjazdy, bilety lotnicze, mo#e wesprze0 inwestycje, zakup nowego domu, samochodu. 1rzez cae #ycie mo#e wspiera0 dziennikarzy. 9le tylko tych wybitnych... 4* grzecznych 4 doda Zimny. 4 Wa$nie. 4 :ic z tego. 4 1rzemy$l to jeszcze. 9le o"erta jest wa#na tylko dzi$. 5utro bdziesz mia na gowie dziesi(tki prawnik w. 4 5u# przemy$laem. 'ziki, ale nie. 4 :a tej li$cie jest wielu dziennikarzy z caej Buropy. ;o milionowe o"erty, grzech nie skorzysta0. Zimny wychodzi na mikkich nogach. W gruncie rzeczy przecie# si tego spodziewa, tylko bardziej wprost. Spodziewa si propozycji ap wki, wic nie powinien by0 zaskoczony. 1o co tam szede$6 /o#e #eby si jednak przekona06 9 mo#e si zgodzi06 /o#e masz ju# do$0 pracy za p darmo6 ?zy rzeczywi$cie byby$ taki $wity, je$li na stole staaby walizka pena dolar w6 :ie. Wiedzia, #e odm wi i to nawet nie z powodu swojego nieprzejednania czy twardo$ci. 7a#dy czowiek ma cen. Zimny te# j( mia. 9le #adne pieni(dze nie mogy przekupi0 go, #eby zdradzi in"ormatora, kogo$, kto mu zau"a. :awet jak tamten by w gumiakach. Wic mo#e jednak tej ceny nie byo6 W gruncie rzeczy Zimny rzadko my$la o pieni(dzach ;ego samego dnia przekaza naczelnemu opis caej sceny. 4 1o co$ tam poszed6 4 /y$laem, #e bdziemy rozmawia0 o czym$ innym 4 skama Zimny. 4 Zaskoczy mnie. 4 <7. 5edziemy do notariusza. ! notariusza spisali cae zeznanie Zimnego i zostawili w

sej"ie. :aczelny zaproponowa, #e mog( spr bowa0 zrobi0 kontrolowan( prowokacj, ale Zimny pokrci gow(. 4 Zorientuj( si. 1otrzeba byoby mas czasu. 1oza tym musiabym wrobi0 jednak in"ormatora, a tego nie chc. 4 Zdajesz sobie spraw, co tracimy6 Zimny pokiwa gow(. 'o niego te# ju# doszo, #e to m gby by0 wielki midzynarodowy temat. ;ajny "undusz korupcyjny dla dziennikarzy z caej Buropy zao#ony przez znany szwajcarski bank. ;o bya znacznie wiksza bomba ni# giedowa sp dzielnia, kt ra nawet z udziaem doradcy czy przyjaciela prezydenta jest tylko i wy(cznie spraw( polsk(, lokaln(. <dkadany na bok temat by jak a"era z "unduszem korupcyjnym Siemensa czy wielkie $ledztwo w sprawie korupcji midzynarodowych korporacji obsuguj(cych hazard. 7urwa. *le# razy potem $ni mu si ten temat. Sprawa mazurskiego hodowcy indyk w przesza niemal niezauwa#ona przez media. DDD < godzinie %S. 'ominik 7ruger wysiad z poci(gu *nter?ity na 'worcu ?entralnym w Warszawie. :ad peronem wisiaa reklama zbli#aj(cych si /istrzostw Buropy w pice no#nej Buro ,-%,. Crud peronu i dworcowy smr d by tak odpychaj(cy, #e 7ruger z trudem powstrzyma si, #eby nie przycisn(0 chusteczki do nosa. W tym popieprzonym kraju nic nie jest normalne. 5ak mo#na tolerowa0 na najwa#niejszym dworcu kolejowym w kraju taki smr d6 ?hyba, #e potraktujemy to jako koloryt lokalny i na rozgrzewk bdziemy podawa0 pi0dziesi(tk Wyborowej. 9lbo Stolicznej. ;o by bardziej pasowao. 7ruger by mio$nikiem dobrych trunk w. 1i du#o i mia mocn( gow, kt r( m g rywalizowa0 nawet z radzieckimi

kolegami. * to bez #adnych sztuczek w postaci zjadania tustych mis czy masa. >1apierwym nie zakuszaju. A Wyszed z podziemi dworca przy hotelu /arriott i ruszy 9lejami 5erozolimskimi w kierunku 1olonii. /imo wczesnej pory, podstarzae dziwki na 1ozna+skiej licznie oblegay rogatki synnego hotelu. Eodzin p 2niej spogl(da na t ulic z okna pokoju na trzecim pitrze. :astpnie wyj( na #ko wszystkie materiay dotycz(ce dziennikarza 5akuba Zimnego i zacz( obmy$la0 plan dziaania. DDD ;rybuchowski, totalnie zaskoczony, mierzy ich wzrokiem, jakby zasta #on w towarzystwie kochanka a nie detektywa. :atalia z zalotnym sarkazmem u$miechna si "aszywie do m#a i poo#ya do+ na ramieniu Sta+czyka przedstawiaj(c go sztucznym gosem3 4 'etektywa Sta+czyka zapewne ju# znasz, kochanie6 1oin"ormowae$ go ju#, #e jest podwadnym twojego serdecznego przyjaciela, komendanta wojew dzkiego, kt rego oszczdno$ci pomna#asz w asset management6 4 :ie zgrywaj si 4 mrukn( ;rybuchowski. 4 ?o pan tu robi6 Sta+czyk poczerwienia. :ie lubi takich sytuacji, nie by dobrym aktorem i nie potra"i udawa0 twardziela, szczeg lnie przez przypadek wchodz(c midzy w dk a zak(sk, na dodatek w do$0 skomplikowanych sytuacjach rodzinnych. Wykonywa tylko swoj( robot. 4 1rowadz $ledztwo, zapomnia pan6 4 / j adwokat in"ormowa mnie, #e znalazem si ju# poza podejrzeniem. 7omenda zapewniaa go, #e nie bd niepokojony. 1rokurator podobno nakaza panu zbadanie innych hipotez ni# z g ry zao#onej absurdalnej teorii, #e mam co$ wsp lnego ze $mierci( jednej z pracownic. 4 5est pan dobrze poin"ormowany 4 westchn( Sta+czyk. 4 Szkoda, #e co niekt rzy nie wiedz(, co oznacza pojcie

tajemnica $ledztwa. 4 /o#e dziki temu nie bd( traci0 czasu na chore urojenia i spiskowe knowania. Sta+czyk zacisn( pi$ci. 49propos absurdalnych teorii i innych hipotez, to wa$nie one sprowadzaj( mnie do pana. 4 ?o pan znowu wymy$li6 1atrzyli sobie prosto w oczy. Sta+czyk by nieco ni#szy, wic musia zadziera0 gow. 4 :ie wspomnia pan, #e zna syna Carbary <chnik. ;rybuchowski zblad, szybko uciek wzrokiem w su"it. :a lewo. 1otem w prawo. Sta+czyk wyra2nie widzia, #e "akt odkrycia przez komisarza znajomo$ci wiceprezesa 7'* z modym <chnikiem, zrobi na nim wra#enie. 4 Sk(d pan o tym wie6 4 9# tak bardzo chcia pan ukry0 t znajomo$06 4 odpar pytaniem $ledczy 4 /o#e pani prokurator jednak zmieni0 zdanie, co do pana roli w caej sprawie, gdy dowie si, #e stara si pan zatai0 pewne "akty6 4 :ie staraem si 4 ;rybuchowski pokrci gow(. 4 1o prostu... tak wyszo. 9le to duga historia i bez znaczenia dla pana $ledztwa. 4 1ozwoli pan, #e sam si o tym przekonam. ?htnie posucham. 4 1osuchamy 4 dodaa Soszy+ska, wskazuj(c m#czyznom "otele w rogu gabinetu. 4 :apijecie si czego$6

Rozdzia 35 OycieM <o wojna i przy!tanek c$wilowy w podr%#y.


*arek (ureliu!z

1 2nym wieczorem Zimny wzi( si wreszcie za rozja$nienie ma"ijnych powi(za+ 7'*. Bwelina nie zdradzia mu zbyt wielu szczeg w. 5edno jednak byo pewne. 7'* weszo ju# dawno albo zaczynao wchodzi0 w interesy z ciemnymi typami, a mo#e sam( ma"i(. :ie m g poci(gn(0 ;alar za bardzo za jzyk, bo ta bya i tak mocno rozdra#niona. <czekiwaa, #e Zimny si odsunie, a nie zacznie szpera0 wchodz(c bardziej w paszcz lwa. ;o nie s( #arty. ;o prawda. Qarty si sko+czyy. 4 ;a sprawa dotyczy olbrzymich pienidzy 4 powiedziaa mu Bwelina podczas ostatniej rozmowy. 4 Zrozum, tam gdzie w gr wchodz( interesy z hazardem i paliwami, gdzie ludzie nie maj( skrupu w i zabijaj( bez mrugnicia okiem, tam dziennikarze nic nie pomog(, za to mog( zaszkodzi0 i $ledztwu, i sobie. ;y na dodatek nie reprezentujesz ju# #adnej silnej redakcji. /ordercy nawet przez chwil si nie zawahaj(, je$li wejdziesz im w drog. 4 ?o 7'* mo#e mie0 wsp lnego z ma"i(6 1rzecie# ;rybuchowski czy Rostowski nie s( mordercami6 4 <ni nie 4 przyznaa Bwelina. 4 Wic kto6 4 1rosz, zostaw t spraw i tak powiedziaam ju# za du#o... 4 7to6 4 1rzejrzyj ostatnie materiay, kt re ukazay si w mediach. Znajdziesz odpowied2. 4 9le czego mam szuka06 4 1ienidzy, jak zwykle. * ryzyka. 1rzejrza. * nie znalaz. Zrezygnowany sign( po tele"on. @oldner odebra po

drugim dzwonku. 4 /y$l, #e domy$lam si, o co mo#e chodzi0. 1amita pan nasz( rozmow o konieczno$ci umieszczania w prospekcie in"ormacji o aktywno$ci wadz w innych biznesach6 Zaczli$my przygl(da0 si tym inwestycjom. Wygl(da na to, #e Rostowski i ;rybuchowski weszli kilkana$cie miesicy temu w hazard. 4W hazard6 4 zdziwi si Zimny. 4 ?iekawe. 4 :awet bardzo. 7upili udziay w sp ce o nazwie *mpetus. <d kilku miesicy wok niej trwa nieze zamieszanie. *mpetus to spora "irma. <kazuje si te#, #e potra"i inwestowa0 z prawdziwym rozmachem. * to na Wgrzech. 7upi dwie niewielkie "irmy, za 4 uwaga 4 dwadzie$cia milion w euro. 4 Za ile6 4 powt rzy zaskoczony Zimny. 4 'obrze pan usysza. 'wadzie$cia milion w euro czyli jakie$ osiemdziesi(t polskich zotych. ;e dwie "iremki prowadz( mae kasyna nad Calatonem. 4 :ie za du#o, skoro to s( niewielkie "irmy6 4 Wa$nie. :ie tylko my mieli$my w(tpliwo$ci. *nni akcjonariusze r wnie#. 7arol i Xukasz byli w *mpetusie inwestorami pasywnymi, ale mieli jaki$ wpyw na wczesny zarz(d. 5ak wikszo$ciowy wa$ciciel zobaczy t transakcj, wywali wszystkich na zbity pysk. Zrobia si z tego awantura, a udziaowcy zobowi(zali zarz(d do wynajcia audytora, #eby wyceni zakupione aktywa. 4 /o#e partnerzy te# maj( dosy0 naszych znajomych 4 u$miechn( si Zimny pod nosem. 4 ?zy audytor zrobi te wyceny6 4W dokumentach nie ma o tym niestety $ladu. 9 chtnie bym to zobaczy. 4 /imo wszystko, gdzie tu ma"ia6 4 zapyta Zimny. 4 @azard nie jest bran#( pierwszej czysto$ci 4 to wszyscy

wiemy. :o i jeszcze jeden szczeg , w raporcie rocznym naszych przyjaci znale2li$my in"ormacj o zakupie udzia w w kasynie w 1anamie. ?i#ko mi nawet powiedzie0 >mo#e to przypadekA. 1o co im jedno, mae kasyno w 1anamie, je#eli nie chodzi o pranie pienidzy, by0 mo#e z handlu narkotykami6 Zimny po#egna si z biznesmenem. /ia wra#enie, #e Bwelina m wia o czym$... hmm, znacznie powa#niejszym. 1oszed do kuchni po butelk wina. ?o, u licha, miaa$ na my$li6 7'* to w ko+cu "inansi$ci, a nie ma"iozi. <ni mog( wyudza0 R9;, oszukiwa0 na prywatyzacji, kra$0 setki milion w naiwnym inwestorom. 9le to wci(# daleko do obcinania palc w, podkadania bomb, morderstw czy porwa+ na zlecenie. :awet je$li @oldner ma racj, stawiaj(c na prywatne interesy hazardowe 7arola i Xukasza... 1oci(gn( solidnie z butelki merlota i zacz( od internetowego researchu dotycz(cego w(tku hazardowego. Wrzuci do wyszukiwarki zapytanie, ale trudno byo mu znale20 ostatnie teksty nawet skadaj(c zo#one zapytania. W ko+cu zdecydowa si przejrze0 archiwa gazet. Zacz(, z sentymentu, od BKpressu. :ic. Eazeta Wyborcza. :ic. 1oza kilkoma nieznacz(cymi artykuami po depeszach 191. Rzeczpospolita. 'wa teksty, w tym jeden z rozbudowan( histori(. 9le mimo wielokrotnej lektury w cakowitym skupieniu, Zimny nie znalaz ani jednego elementu, kt ry m gby go naprowadzi0 na powi(zanie tej sprawy z wasnym $ledztwem. ;elewizja zawsze bya wt rna do gazet, a nawet je$li co$ odkrywaa, to gazety to cytoway lub omawiay, wic tu tak#e nie liczy na wiele. /yli si. 5u# pierwsze zapytanie przynioso e"ekt. 'ziennikarze jednego z program w interwencyjnych zrobili reporta# o $ledztwie w sprawie nieuczciwego prokuratora, kt ry

przekazywa ma"ii tajne dane. ;oru+ski $ledczy to ma"ijna wtyka 1rokurator 5anusz. 5. przez lata przekazywa ma"ii tajne in"ormacje ze $ledztw, w tym w sprawie jednego z najwa#niejszych postpowa+ w sprawie nieprawidowo$ci dotycz(cych "unkcjonowania automat w do gier hazardowych dotycz(cych tzw. niskich wygranych. 1rokuratura krajowa podejrzewa, #e to wa$nie dziaania prokuratora4kreta doprowadziy do klski tego $ledztwa. 5anusz 5. przyjmowa za swoe usugi wiee korzy$ci. <n i rodzina dzi$ nae#( do toru+skiego establishmentu. :ic dziwnegoF g wnym odbiorc( danych by jeden z najbogatszych ludzi w 1olsce, ru+ski biznesmen, wa$ciciel wieu "irm, kt rego danych nie mo#emy ujawni0 Ozagro#ono nam procesemP. Wedug zezna+ skruszonego gangstera /asy, biznesmen ten by rezydentem ma"ii pruszkowskiej. ;o niemo#liwe 4 pomy$la Zimny. 4 5akim cudem to przeoczyem. ;aka sprawa powinna rozla0 si na media jak wezbrana "ala. 1rzecie# to bya megaa"era. * co miao znaczy0 ukrywanie danych tego biznesmena6 ;o by chyba pierwszy w historii przypadek, w kt rym dane znanej, publicznej osoby, chroniono w ten spos b. 1rzecie# je$li kto$ go pomawia, to bez trudu by si wybroni6 ?ay ten burdel powinien by0 szeroko om wiony przez media. ?hyba, #e to nie byo pom wienie6 Z drugiej strony do$0 czsto zdarzao si, #e wa#ne tematy po prostu przemykay przez media. 5e$li ju# kto$ je wypu$ci, to natychmiast pr bowano to tuszowa0. 1rzecie# sprawa ap wek dla premiera czy te# podejrzanych relacji biznesmen w z resortem skarbu sprzedaj(cym im sp ki pa+stwowe powinny tygodniami by0 wakowane przez wszystkie tytuy prasowe i telewizje. ;ymczasem przechodziy przez ekran jak zaspany operator $wiata. 9 kysz, ju# ci tu nie maH

Spoecznie wa#ne sprawy, jak problemy su#by zdrowia czy zakady pogrzebowe, potra"iy zalega0 czo wki gazet do znudzenia. ;am, gdzie jednak a"era miaa swoj( twarz, a ta twarz miaa ekonomiczne zaplecze, szybko temat okazywa si niewa#ny. Zimny niewiele my$l(c zadzwoni do kumpla z telewizji. 4 7ojarzysz spraw jednorkich bandyt w i ostatniego materiau w ;R:6 4 zapyta bez wstpu. 1rzyjaciel nawet niespecjalnie musia grzeba0 w my$lach. 4 ?hodzi ci o ten w(tek prokuratorski, w(tek kreta6 4 ;ak. ?ho0 bardziej jestem ciekaw, dlaczego nie chwycili$cie si tematu, #eby ujawni0 tego biznesmena, rezydenta ma"ii. 7ojarzysz6 4 1ewnie. Rzeczywi$cie zamierzali$my. 4 ;o dlaczego nie poci(gnli$cie tematu6 4 ? #. 1rzyszed nakaz z g ry. ;umaczyli, #e nie bdziemy promowa0 konkurencji. 4 E wno prawda. 4 1ewnie, ale co mieli$my robi06 4 1oda0 to nazwisko. 4 Sam je podaj. 4 1odam, jak tylko si dowiem. 4 ;o akurat #aden problem 4 powiedzia znajomy. 4 =acet nazywa si 5eremiasz 1ludra. 5ak spojrzysz na ranking milioner w z Wprost czy =orbesa, to jest na pocz(tku drugiej dziesi(tki. /a udziay w sieci stacji paliw i skle 4pach dla majsterkowicz w. :ieze jaja, co6 Eo$0 z kilkuset milionami to rezydent ma"ii. W prokuraturze boj( si go jak diabli, bo nie wiedz(, kogo jeszcze przekupuje, a "acet nie zasypuje gruszek w popiele. Wszyscy, co mu si narazili, gryz( piach. <d krajowego wiem, #e jest zamieszany w co najmniej dziesi0 morderstw. ?hodzi za nim p ?CJ i 9CW, ale 1ludra niczym 9l ?apone, wtyki ma wszdzie. 4 'ziki.

Zimny wzdrygn( si. ;o chyba jeste$my w domu. Wrzuci nazwisko 5eremiasza 1ludry do wyszukiwarki. 7olega mia racj. Liczba przedsiwzi0 biznesowych tego czowieka bya ogromna. S(dz(c po nazwach sp ek, byy tam stacje paliw i sklepy dla majsterkowicz w, ale te# wiele innych biznes w. :agle w plejadzie zarz(d w powi(zanych z 1ludr( na ekranie migno znajome nazwisko. 1rzewin( obraz do tyu. 5est. ;rybuchowski. ;rybuchowski 5an. ;ylko #e ;rybuchowski ma przecie# na imi 7arol. :owo namierzony ;rybuchowski by prokurentem w sp ce @oryzont !sugi =inansowe. Z numeru 1BSBL wynikao tak#e, #e jest jakie$ ,G lat starszy od 7arola. ;ata6 ;rybuchowski senior i 5eremiasz 1ludra razem w przedsiwziciu biznesowym... 9 wic @oldner mia racj celuj(c w hazard. Zimny sign( po tele"on zamierzaj(c od razu podzieli0 si z :iemcem swoimi odkryciami, ale uzna, #e to nie najlepszy pomys. 1oza tym powinien pojecha0 do 7RS i sprawdzi0 najpierw ten @oryzont. ;ylko kiedy6 ?ay dzie+ mam zawalony. 1o chwili zastanowienia wybra numer do Stypukowskiego. 4 1rzepraszam, #e zawracam gow, ale proponowa pan swoj( pomoc 4 powiedzia niepewnie. 4 <czywi$cie 4 rzuci kr tko prezes ?1. 4 ?zy mogliby$cie sprawdzi0 dla mnie w 7RS jeszcze jedn( sp k6 DDD W 'epartamencie Cezpiecze+stwa ;elein"ormatycznego 9CW /ikoaj 'owgielewicz szpera w bazach danych w poszukiwaniu in"ormacji o pewnym obywatelu :iemiec, kt ry przyby do 1olski dwa dni temu, zameldowa si w hotelu w 7rakowie na pi0 dni, a ju# kolejnego dnia po

przyje2dzie przeni s si do Warszawy i wprowadzi do 1olonii. ,,4calowy ekran komputera @1 Blite wy$wietla zdjcie ciemnowosego m#czyzny, numer jego dokumentu, sie0 powi(za+ i histori wykorzystania dokumentu w caej !nii Buropejskiej w ci(gu ostatniego roku. 'ominik 7ruger. Lat G,. !rodzony w Bssen w :adrenii. <bywatel :iemiec, nauczyciel matematyki. <d dziesiciu lat rencista. :umer paszportu3 %--,T&8.S-. /ikoaj wprowadzi te oraz inne $ci(gnite dane ponownie do programu /arco1olo i klikn( komend 9nalizuj. Wynik by podobny jak pierwszy automatyczny alert systemu. /arco1olo by autorskim programem 'owgielewicza, kt ry pisa w wolnych chwilach od piciu lat i wykorzystywa ju# podczas pracy w /inisterstwie Spraw Wewntrznych. 1o przej$ciu z tego resortu do 9CW udoskonali produkt i przystosowa jego architektur do potrzeb dziaaj(cego w strukturach agencji centrum antyterrorystycznego. 'wa lata temu wygra midzywydziaowy konkurs nowych technologii przydatnych w su#bie, dziki czemu m g wraz z zespoem z dziau *; wdro#y0 produkcyjnie aplikacj i po(czy0 j( z unijnymi systemami S*S i R*S oraz krajowymi bazami danych 7S*1, 7?*7 i systemami operacyjnymi innych su#b. E wnym celem /arco1olo byo wychwytywanie nielegalnych imigrant w i os b posuguj(cych si "aszywymi dokumentami. System dziaa na bardzo prostym algorytmie polegaj(cym na wychwytywaniu anomalii zwi(zanych z u#yciem dokumentu. 4 'ajmy na to, #e w ci(gu dw ch dni w @iszpanii i 1olsce rejestrowane jest u#ycie dokumentu o tych samych cechach3 numerze czy nazwisku i dacie urodzenia posiadacza. 9lbo, #e na dyskotece dla dzieciak w zostaje wylegitymowany osobnik sze$0dziesicioletni. <ba te zdarzenia nie s( niemo#liwe, ale zwracaj( uwag systemu, kt ry dalej analizuje cechy dokumentu pobieraj(c dane z baz zgon w,

zatrzyma+, wyrok w. W ten spos b jeste$my w stanie automatycznie wychwytywa0 proste i drobne bdy "aszerzy dokument w. :ie m wi(c ju# o powa#niejszych wpadkach, takich jak wykorzystanie numeru zatrzymanego dokumentu czy niezgodno$0 numeru z nazwiskiem albo bdy "ormalne. ;o dziaa 4 tumaczy pewnego dnia na wykadzie w Wy#szej Szkole 1olicji w Legionowie 'owgielewicz. 7a#da kontrola, rejestracja, meldunek byy odnotowywane w systemach !nii Buropejskiej, ale jak dot(d #aden system nie analizowa tego pod k(tem sprzeczno$ci. /arco1olo mia bardzo szerokie mo#liwo$ci analiz, ale jego najciekawszym elementem bya "unkcja automatycznego alertu, kt ra alarmowaa dyspozytora w sytuacjach szczeg lnych. 'ziki /arco1olo wywiad i kontrwywiad mogy namierza0 osoby podejrzane o terroryzm, a Stra# Eraniczna wychwytywa0 osoby nielegalnie znajduj(ce si na terenie 1olski i !nii Buropejskiej. System okaza si te# zmor( tajnych agent w, kt rzy u#ywali s"aszowanych dokument w, "aszywych numer w 1BSBL czy lewych kart *', co niestety czasem przysparzao kopot w. <statnio /arco1olo pom g zatrzyma0 na <kciu agenta izraelskiego wywiadu, kt ry u#ywa "aszywych dokument w i by podejrzany o udzia w zamachu na czonk w @amasu w 'ubaju. 'zi$ po poudniu /arco1olo wychwyci na pocz(tek drobn( anomali zwi(zan( z dokumentami 'ominika 7rugera, a po dokadniejszej analizie wykaza, #e obywatel :iemiec posuguje si prawdopodobnie "aszywym dokumentem. Zabawne, jaki drobiazg naprowadzi nas na tego 7rugera 4 pomy$la 'owgielewicz. 1o co meldowae$ si na pi0 dni w 7rakowie, a potem zdublowae$ meldunek w 1olonii w Warszawie6 ?hciae$ zmyli0 tropy, a tylko zwr cie$ na siebie uwag. W dawnych czasach warto byo by0 w dw ch miejscach jednocze$nie, ale

nie w epoce komputeryzacji. /agia przegrywa z procesorami. Edyby nie to powielenie meldunku, nigdy prawdopodobnie /arco1olo by na ciebie nie wpad. Zaciekawia go drobna nie$ciso$0, dziki kt rej /ikoaj za pomoc( sys temu zrobi dalsz( analiz i oto e"ekt. Eodzin p 2niej 'owgielewicz otrzyma potwierdzenie z 'usseldor"u oraz standardowy komunikat od su#b niemieckich. B7ominik /ru er, lat PD, nie #yje od dzie!iciu lat, a dokument je!t wietn fa!zywk, wyrobion na nazwi!ko zmare o przez wy!pecjalizowane o fa!zerza. Europej!ki 0akaz (re!ztowania za /ru erem je!t ju# w przy otowaniu i zo!tanie prze!any do "ol!ki w ci u DJ odzin.C /ikoaj 'owgielewicz sign( po tele"on i zrelacjonowa spraw sze"owi, z zadowoleniem odznaczaj(c kolejny sukces /arco1olo.

Rozdzia 36 ) wojnie wiemy wicej, ni# o pokoju, o zabijaniu wicej ni# o #yciu.
)mar 0el!on Bradley

9ndreas @oldner i Witold Stypukowski popatrzyli na siebie zaskoczeni. Zimny czu satys"akcj, #e udao mu si samemu doj$0 do nowych "akt w w ich sprawie, ale gdzie$ w zakamarkach umysu czaia si niepewno$0. 4 Sam nie wiem, czy to dobrze, #e udao si odkry0 ten trop 4 zako+czy Zimny. 4 /y$laem, #e to bdzie tylko a"era "inansowa. :ie spodziewaem si... hmm, kryminalist w czy regularnych ma"ioz w. 4 'la czytelnik w pana gazety to chyba dobrze6 Ludzie lubi( czyta0 takie historie 4 w gosie Stypukowskiego dao si wyczu0 wahanie. 1rezes ?onsulting 1artners tak#e chyba si nie spodziewa, #e kon"likt z 7'* mo#e oznacza0 wej$cie w drog jakiemu$ gro2nemu gangsterowi. Stypukowski mia dw jk dzieci. :ie chcia k tni z ma"iozami. 4 Xadny, kurwa, dom maklerski 4 @oldner nie traci zimnej krwi. 4 ?hyba powinni$my oceni0 ryzyka. :a ile to pewna in"ormacja, #e ten 1ludra jest gangsterem6 4 ?hyba pewna, cho0 oczywi$cie zawsze nale#y dopuszcza0 pomyk. 5ednak prokuratura jest wiarygodnym 2r dem. Sam poszukaem te# troch in"ormacji. 1ludra w p 2nych latach 8-. zacz( robi0 jakie$ dziwne interesy, po czym porwano mu syna. Zao#y komitet obrony obywatelskiej, ale porywacze twierdzili, #e porwanie byo zwi(zane z nierozliczeniem si 1ludry ze sprzeda#y towar w pochodz(cych z napad w na tiry. Wszyscy ci gang 4sterzy ju# nie #yj(. 'otarem do kilku innych relacji, kt re potwierdzaj( wersj, #e to bardziej gangster ni# obro+ca niewinnych. 9le nie wykluczam te#, #e to pom wienia czy zemsta $wiata

przestpczego, bo "acet okaza si twardzielem i walczy z bandziorami. 4 Zabawne 4 Stypukowski wsta gwatownie i sign( po paczk papieros w. 4 Zacz(em zn w pali0 4 doda tonem wyja$nienia, a potem kontynuowa poprzedni( my$l3 4 Zabawne, #e chcieli z nas zrobi0 gangster w.... Stypukowski sign( za biurko i wyj( plik dokument w. 4 Wyci(gn(em dla pana z 7RS sprawozdania "inansowe @oryzontu 4 tej sp ki, w kt rej znalaz pan ;rybuchowskiego z 1ludr( 4 powiedzia. 4 ;ra"ia pan bez puda. 4 ;o znaczy6 4 Zimny zerkn( na kilka pierwszych stron. 4 @oryzont robi szereg transakcji z 7'*. :ie rozgry2li$my do ko+ca ich gospodarczego sensu, ze wzgldu na brak wszystkich szczeg w. 5ednak bez w(tpienia maj( one znamiona oszustw, prania pienidzy i wyprowadzania kasy ze sp ki. Zimny krci gow( z niedowierzaniem. 4 7iedy zobaczymy dno6 4 :ajciekawsza in"ormacja3 to wa$nie sp ka @oryzont sprzedaa *mpetusowi hazardowe cuda z Wgier za te dwadzie$cia milion w euro, o czym m wi panu 9ndreas. 4 ?iekawe. !stalili$cie co$ wicej6 4 @oryzont kupi sp ki wgierskie od ich wa$cicieli za %milion w euro. Sprzeda je *mpetusowi dwa razy dro#ej, za ,- milion w euro. ;ransakcja zostaa rozliczona w ci(gu jednego dnia w ten spos b, #e @oryzont nie musia posiada0 #adnej got wki. Cy jedynie po$rednikiem zarabiaj(cym na czysto %- milion w euro, nie inwestuj(c i nie ryzykuj(c. 4 @oryzont okaza si wehikuem do wyprowadzenia zysku 4 doda 9ndreas. 4 ;o zreszt( bardzo maa sp ka. 5ej kapitay wasne wynosz( zaledwie kilkadziesi(t tysicy zotych. ;ypowa sp ka krzak. 1o$rednik. 4 5u# chyba rozumiem, dlaczego to nie podobao si innym

akcjonariuszom *mpetusa 4 mrukn( Zimny. 4 ;o jednak nie wszystko, bo ta transakcja naprowadzia nas na co$ znacznie powa#niejszego. Sp ka @oryzont zamiast zysku z tej transakcji, wykazaa w caym roku olbrzymi( strat 4 powiedzia Stypukowski. 4 5ak to mo#liwe6 4W tym samym czasie @oryzont kupi udziay w cypryjskiej sp ce 7aldera @oldings Limited. :iech pan zgadnie, za ile6 4 Co ja wiem... 4 Sto milion w zotych. 4 *le6 4 Sto milion w 4 powt rzy Stypukowski 4 za zaledwie ,G procent udzia w, co oznacza, #e caa 7aldera miaaby by0 warta &-- milion w. 4 Zaraz, zaraz 4 Zimny zn w nic nie rozumia. 4 Zysku z tej sprzeda#y wgierskich sp ek mieli tylko dziesi0 milion w euro, czyli jakie$ &- milion w zotych. Sk(d wzili pozostae - baniek6 / wi pan przecie#, #e to sp ka krzak, bez kapitau. Qaden bank by im nie da takiego kredytu. 4 Qaden bank6 /a pan racj. :as te# to zastanowio, dziki czemu wiedzieli$my, czego szuka0. :ie banku... @oldner i Stypukowski patrzyli na Zimnego z wyczekiwaniem. W ko+cu dziennikarz poj(. 4 7'*6 4 Cingo 4 uradowa si Stypukowski. 4 ?a( t zabaw w(cznie z transakcj( zakupu wgierskich sp ek przez *mpetusa s"inansowao 7'*. 'om maklerski wykupi obligacje sp ki hazardowej oraz @oryzontu. 9le #eby byo ciekawiej, wcale nie za %-- milion w tylko za... uwaga 4 T-baniek. 4 ;o jaka$ paranoja. 5ak sp ka krzak ma spaci0 tak( kas6 4 Wykup obligacji ma nast(pi0 dopiero po %- latach. Zimny zacz( si $mia0, krc(c z niedowierzaniem gow(.

4 1rzecie# obligacje dziesicioletnie to jaka$ "ikcja6 7to zagwarantuje spat6 ?zym je zabezpieczyli6 =abryk( broni czy mo#e ton( kokainy6 4 'obry pomys 4 szepn( Stypukowski. 4 9le obligacje nie byy niczym zabezpieczone. 4* to wszystko pod lup( 7:=6 4 ;o jeszcze nie wszystko 4 doda prezes ?onsulting 1artners. 4 /oim zdaniem ta transakcja oddaje cay geniusz in#ynierii "inansowej 7'*. /aklerzy za te wspomniane obligacje wcale nie zapacili T-- baniek, tylko... I-. Wykupili obligacje z .procentowym dyskontem. Zimny zapa si za gow. 4 ;eraz to ja ju# nic nie rozumiem. ?o to za interes6 4 Sysza pan kiedy$ o kreatywnej ksigowo$ci6 ;en przykad pokazuje w praktyce mo#liwo$ci takiego mechanizmu. Co nie do$0, #e ze sp ki wyprowadzono bezczelnie - milion w zotych, a razem z kas( za wgierskie sp ki 4 %-- milion w, to jeszcze dziki takiej transakcji 7'* tak naprawd topi(c w bocie %-- milion w wypracowao na caej operacji papierowy zysk. * to poka2ny. 7'* zaksiguje jako przychody, a nastpnie zyski, du#( cz$0 z tych ,&- milion w zotych stanowi(cych dyskonto od obligacji. 9 tych pienidzy przecie# nigdy nie zobaczy. <ne s( i pozostan( tylko na papierze 4 Stypukowski wsta z krzeseka i rozrysowa transakcj na tablicy. 4 1rosz si temu uwa#nie przyjrze0. 9 od razu pan zrozumie. :a g rze tablicy, nad schematem, prezes ?1 napisa wiele m wi(cy tytu3 5ak wyprowadzi0 %-- mln czystej got wki i stworzy0 przy tym ,&- mln ksigowych zysk w6 Zimny patrzy z podziwem. <garnicie tak zagmatwanej transakcji wymagao niezego umysu. 4 Wci(# nie wiemy, po co wpakowali si w to g wno 4 mrukn( Zimny.

4* kto stoi za7alder(, do kt rej wyprowadzono zyski6 4 9le# wiemy 4 podpowiedzia Stypukowski. 4 Wystarczy spojrze0 na spraw od ko+ca, jak ma pan na rysunku. Sze"owie 7'* potrzebowali %-- milion w got wki. 1o co6 /o#e jako haracz dla ma"ii albo opat za parti narkotyk w sprowadzanych przez 1anam. 1ostanowili je wyprowadzi0 z "irmy na koszt inwestor w. Zrobili emisj akcji udaj(c, #e maj( na oku jakie$ "ajne przejcie. 4W tym czasie ogosili, #e chc( przej(0 sp k buduj(c( stadiony pod B!R< ,-%, 4 wtr(ci @oldner. 4 *nwestorzy giedowi uznali, #e to dobry biznes, wic ochoczo dali pieni(dze. 7'* ma dobry 1R. /aklerzy jednak zamiast przej(0 "irm budowlan(, zainwestowali w hazard. < czym ju# nikogo nie poin"ormowano. ?o ciekawe, ta "irma budowlana nie miaa zielonego pojcia, #e ma zosta0 przejta. 7arol i Xukasz puszczali do gazet przecieki, #e prowadz( negocjacje, #eby zachci0 inwestor w, a tak naprawd, #adnych negocjacji nie prowadzili. 7amali. 4 Sk(d pan wie6 4 ;ak si skada, #e wtedy doradzali$my tej "irmie budowlanej. Stypukowski pokiwa gow(. 4 ;ak wic wiemy, #e potrzebowali tych %-- milion w na co$ innego, na pewno nie na t "irm. Bmisja jednak si udaa. 9le do dzi$, przez prawie dwa lata inwestorzy nie doczekali si realizacji cel w emisji. 7'* nie tylko nie kupio tej "irmy budowlanej, ale te# #adnej innej. 1ieni(dze za$ znikny. ;eraz wiemy jak. 4 !"". :ikt nie pyta o t kas6 4 9le# owszem, jednak 7'* tumaczyo, #e zainwestowao na giedzie. 1rzyszed kryzys i nie mo#e wyj(0 pienidzy. Zrobili prawdziwy majstersztyk, wyprowadzaj(c kas i kreuj(c sztuczny zysk. 9pieni(dze na ?yprze s( czyste, wyprane, do wzicia. :a co pan chce. 4 ?ay deal to zero podatku w 1olsce 4 westchn( @oldner, 4

poniewa# @oryzont wygenerowa strat. Zimny czu, jak dr#( mu rce. 4 ;o oszustwo na szkod wszystkich inwestor w. :ikt tego nie widzi6 4 7:= bez trudu by zobaczya, ale woli nie widzie0. 7lasyk dobrze pilnuje interes w swoich kumpli. 4 /o#emy doj$0, czym jest ta 7aldera @oldings Limited6 Skoro jedna czwarta sp ki kosztowaa %-- milion w, to mo#e ma jakie$ kopalnie zota na ?yprze6 4 5a mog si zao#y0, #e nie ma nic. 1ewnie nawet nie ma biura, tylko jest zarejestrowana w jakiej$ kancelarii prawnej. 4 7to$ jednak musi by0 jej wa$cicielem. 49 jak pan my$li, kto6 4 zachci @oldner gestem rki. 4 :iech pan obstawia bez obaw. 5a bym nie wierzy w przypadki... 4 :o dobrze, a mo#emy udowodni0, #e kryj( si za ni( 7arol i Xukasz6 4 Cy0 mo#e 4 wzruszy ramionami @oldner. 4 9le trzeba by pojecha0 na ?ypr. /og si z panem tam wybra0. 4 :o tak 4 mrukn( Zimny i przez chwil zapado milczenie. 'ziennikarz nie my$la teraz o takiej wyprawie. 4 ;o mo#e poczeka0 4 wtr(ci Stypukowski. 4 1apierowe zyski na du#sz( met nie wystarcz(. 7'* #eby prze#y0, musi zarobi0 pieni(dze. :o i ju# wiemy, jak chc( to zrobi0. 1rezes ?onsulting 1artners zawiesi gos. 4 Wic6 4 ponagli Zimny. 4 7'* bdzie wprowadza na gied najnowsze dziecko /aciarza. * to dopiero bdzie gesze"t. DDD 'ominik 7ruger zao#y okulary i ruszy $ladem 5akuba Zimnego. 'ziennikarz godzin wcze$niej zaparkowa samoch d koo 'worca Jr dmie$cie i skierowa kroki do przej$cia podziemnego przy ?entralnym. 7ruger zamierza poczeka0 na niego na zewn(trz. ?ay /arriott by

monitorowany przez kamery, a zab jca nie chcia, #eby kt ry$ z dawnych koleg w pracuj(cych obecnie w ochronie go rozpozna. :ie obawia si, #e zgubi Zimnego. Wcze$nie rano w samochodzie dziennikarza bez trudu zainstalowa nadajnik E1S, kt ry m g lokalizowa0 przez prost( aplikacj zainstalowan( na i1hone korzystaj(c( ze zwykych map Eoogle. Zreszt( obecn( obserwacj traktowa bardziej jak zabaw, ni# przygotowanie do realizacji zadania. Wcze$niej rozwa#a r #ne opcje wykonania zlecenia w(cznie z zaaran 4#owaniem wypadku samochodowego czy wrzucenia o"iary pod tramwaj lub poci(g. 5ednak takie rozwi(zania byy ryzykowne i nie bardzo odpowiaday zleceniodawcy. 1rzy obecnym stanie techniki kryminalistycznej bez trudu $ledczy mogli wpa$0 na trop zab jstwa, je$li pr bowaby majstrowa0 przy podzespoach hondy Zimnego. Zleceniodawca wyra2nie zaznaczy, #e zab jca powinien zastosowa0 $rodki, kt re wykluczaj( wszczcie o"icjalnego $ledztwa w sprawie ewentualno$ci zab jstwa. Zab jca zna si na swoim "achu. 5ak przystao na jednego z najlepszych byych agent w su#b 1RL potra"i zabija0 bez zostawiania $lad w. :a kursach w /oskwie czy 7iejkutach nauczono go wielu sposob w odbierania #ycia. W swojej karierze tylko raz musia u#y0 broni palnej i zrobi to na wyra2ne polecenie zleceniodawcy. ;ylko jeden strza. /ia nawet w(tpliwo$ci, czy podj(0 si tamtego zlecenia, bo przeczuwa podstp, kt ry m g zako+czy0 si dla niego wizieniem albo $mierci(. 'laczego u licha nie chcecie, #eby zgin( jak inni6 1od ci#ar wk(, autobusem, z powodu ataku serca, nagle wywoanym uczuleniem, poknicia przeterminowanej tabletki przeciwb lowej, wstrz(su ana"ilaktycznego, zatrucia pokarmowego, zaka#enia krwi, zapalenia opon m zgowych. Sposoby r wnie skuteczne, szybkie i nawet je$li pozostawiaj(ce w(tpliwo$ci, to atwe do

zatuszowania lub wplecenia w teori spiskow(. Wszystkie te choroby i zdarzenia zab jca traktowa jak podstawowe narzdzia pracy. *ch wywoanie wymagao jedynie znajomo$ci podstaw medycyny, chemii lub dobrej organizacji. :iczego wicej. Zabija cicho, bez $lad w, cho0 czasem r wnie# spektakularnie. 1rzypomnia sobie spraw kontrolera :ajwy#szej *zby 7ontroli, kt ry mia ujawni0 jaki$ gro2ny dla pewnego przedsibiorcy raport, lecz nie udao mu si dojecha0 do stolicy z powodu zasabnicia za kierownic( pojazdu. ?zy cho0by spraw dyrektora o$rodka analitycznego do spraw Wschodu, w kt rego przypadku zaaran#owanie wypadku wymagao zaanga#owania czterech dodatkowych os b. ;o byy spektakularne akcje, kt re ko+czyy si wszczciem $ledztw umarzanych z powodu niewykrycia sprawc w. 1ozostawiaj(ce w(tpliwo$ci, cza 4sem przyci(gaj(ce dziennikarzy $ledczych szukaj(cych dziury w caym lub "anatyk w teorii spiskowych. /niej okazae dziea tak#e powodoway zainteresowanie prokuratury, kt ra bya zobowi(zana do wszczcia postpowania w wikszo$ci tego typu przypadk w, ale zawsze okazywaa si bezradna wobec pro"esjonalizmu sprawcy. Wikszym problemem byy media. Crukowce #yy z teorii spiskowych, a g wne gazety zaczy zbli#a0 si do ich poziomu. 7iedy$ w Cerlinie, zamordowa z wyj(tkow( skrupulatno$ci( byego prezesa zakadu ubezpiecze+. Robota zostaa wykonana bez zarzutu, najmniejszych cho0by $lad w, wic prokuratura umorzya spraw, ale media zaczy wszy0 i robi0 nagonk, kt ra zmusia go do opuszczenia :iemiec na dugie miesi(ce. 'opiero rok p 2niej dowiedzia si, #e przez dziaania

medi w aresztowano podejrzanego o dokonanie zab jstwa byego agenta Stasi, kt ry pechowo zamieszka w pobli#u posesji zabitego urzdnika. Ciedak nie mia z tym nic wsp lnego, jednak jego przeszo$0 spowodowaa wydanie wyroku. /edia zlinczoway go na kilka miesicy przed rozpoczciem procesu, aw dniu wydania wyroku wszystkie licytoway si co do wielko$ci kary. :ikt nie dopuszcza, #e byy esbek z ''R zostanie uniewinniony. :a szcz$cie s(d okaza si niepodatny na naciski i analizowa materia dowodowy, a nie artykuy w prasie. 7ruger w przypywie impulsu odszuka kilka lat p 2niej tego agenta i sprowokowa nic nieznacz(c( rozmow w sklepie spo#ywczym. Lubi dotyka0 o"iar. <trz(sn( si ze wspomnie+ w momencie, gdy Zimny skrci w przeciwn( stron ni# /arriott i skierowa si do kamienicy naprzeciwko hotelu. 7ruger kupi w kiosku gazet i przysiad na awce przy pobliskim ko$ciele. 1omy$la nawet, #e m gby wej$0 si pomodli0, ale w ten spos b zwr ciby na siebie niepotrzebnie uwag. Zreszt( od dawna nie wierzy w Coga. DDD ;rybuchowski westchn( ci#ko i zacz( m wi0, pocz(tkowo dr#(cym gosem, szukaj(c s w i staraj(c si kontrolowa0, #eby przypadkiem nie powiedzie0 zdania, kt rego bdzie potem #aowa. 4 ;rzy lata temu wychodz(c z biura przy Szerokiej zobaczyem chopaka, kt ry siedzia na murku i przygl(da mi si zaczepnie. Zwr ciem na niego uwag 4 ubrany na czarno i piekielnie blady. Wygl(da jak wampir. Eapi si na mnie bezczelnie i zadziornie, ale to przecie# nic takiego. 'zie+ p 2niej ten sam chopak siedzia w tym samym miejscu. * kolejnego dnia. 1otem znikn( na tydzie+, ale pewnej niedzieli zobaczyem go przez okno koo naszego domu 4 ;rybuchowski spojrza na #on

4 1rzepraszam kochanie, nic ci nie m wiem, bo nie chciaem ci denerwowa0. 4 ? # za troska 4 :atalia u$miechna si drwi(co. ;rybuchowski pu$ci t uwag mimo uszu. 4W ka#dym razie to ju# nie m g by0 przypadek. Wybiegem do dzie 4ciaka, ale ten zd(#y odej$0. /ijali$my si tak przez nastpny tydzie+, a# w ko+cu zn w zastaem go siedz(cego na murku przed biurem. ;ym razem nie uciek, a nawet u$miechn( si na m j widok. * od razu wypali, #e ma co$ na mnie, wic powinni$my porozmawia0. 1ocz(tkowo chciaem da0 mu w dzi b i zaci(gn(0 na policj, ale... pomy$laem, #e mi troch przypomina mnie z dawnych lat. 4 9kurat 4 wtr(cia :atalia, 4 / w, co chcesz 4 warkn( ;rybuchowski. 4 9le naprawd poczuem do niego ni0 sympatii, mimo #e od razu wiadomo byo, #e chodzi mu o oskubanie mnie. 4 ?o mia na ciebie6 4 zapytaa :atalia, przez co wprawia w zakopotanie Sta+czyka. W ko+cu to chyba on powinien prowadzi0 to przesuchanie. ;rybuchowski zwiesi gow. 4 1okaza mi jakie$ zdjcia imprezowe, na kt rym byem rzekomo z jak($ dziewczyn(. 9le to nie byem ja. 4 /imo to dae$ si szanta#owa06 4 1osuchaj, oboje wiemy i nie ma co tego kry0 przed panem komisarzem, #e mam swoje na sumieniu, a nasze ma#e+stwo miao r #ne trudne chwile. ;en dzieciak pokaza mi zdjcia, na kt rych by jaki$ "acet i jaka$ dziewczyna, ale zdjcie byo tak "atalnej jako$ci, #e trudno byo kogo$ rozpozna0. 4 Wic dlaczego nie posae$ go w diaby6 4 5u# ci m wiem, zaciekawi mnie. 1oza tym... za#(da tylko tysi(ca zotych za milczenie. 1owiedziaem, #e dam mu, je$li przekonuj(co wyja$ni, na co wyda pieni(dze. 1owiedzia, #e zagra w ruletk lub w szachy. Zdziwiem siF my$laem #e

szachy nie s( trendy. Zaproponowaem mu mecz o ten tysi(c. Zgodzi si i... wygra, skubaniec. Cy naprawd dobry. 1orozmawiali$my sobie jeszcze troch, dosta ten sw j tysi(c, a potem sobie poszed. Wr ci po dw ch tygodniach. ;ym razem za#(da %- tysicy. <dm wiem i kazaem dzieciakowi spada0. 1oszed sobie, ale tydzie+ p 2niej dostaem kopi listu do jednej z redakcji, w kt rym kto$ anonimowy pisze, #e uwio 4dem jak($ nieletni(, na co ma dowody. :awet je$li to by ble", to nie potrzebowaem kopot w z brukowcami. :atalia pokrcia gow( z pow(tpiewaniem, ale nie odezwaa si. 4 Zapaci pan6 4 zapyta Sta+czyk. 4 'zieciak poprosi, #ebym podjecha do niego do szkoy. ?hcia zaszpanowa0 przed kolegami, #e ma nadzianego kumpla. 1otem pewnie naopowiada, #e jestem jakim$ cholernym bandziorem albo agentem wywiadu. 'osta pieni(dze, ale i tym razem mu to nie wystarczyo, bo wr ci po miesi(cu. ;ym razem poprosiem znajomego detektywa, #eby zaj( si spraw(. :astpnego dnia ustali, #e chopak jest dzieciakiem mojej ksigowej. 5ak tylko si dowiedziaem, ruszyem do Ca$ki, ale na szcz$cie jej nie byo. :a szcz 4$cie, bo jak sobie to wszystko przemy$laem, to stwierdziem, #e lepiej zagra0 jego kartami. 'orwaem dzieciaka i powiedziaem mu, co si stanie, je$li dalej bdzie robi takie numery. <dda mi zdjcia 4 wszystkie byy beznadziejnie ze , i obieca, #e nigdy wicej go nie zobacz. 7ilka miesicy potem Ca$ka ukrada dokumenty i szanta# si powt rzy. Cyem w$cieky, bo trzeba byo to od razu uci(0. 4* tak przekonae$ si, #e dobro0 serca nie popaca 4 ironizowaa Soszy+ska i zwr cia si do Sta+czyka. 4 Wierzy pan w t jego bajeczk6 49 mam wyj$cie6 DDD 7apitan @ubert Rozwadowski, sze" zespou szybkiego

reagowania 9gencji Cezpiecze+stwa Wewntrznego otrzyma rozkaz zatrzymania 'ominika 7rugera, obywatela :iemiec, w czwartek wieczorem. <d %8. grupa zo#ona z sze$ciu "unkcjonariuszy agencji miaa zabezpieczy0 teren przy hotelu 1olonia i dokona0 aresztowania. 1ow d zatrzymania3 posugiwanie si "aszywym paszportem z mo#liwo$ci( podejrzenia dziaania na szkod pa+stwa lub terroryzm. 1olecenia byy jasne, musz( zachowa0 wszelk( ostro#no$0, jakby mieli do czynienia z terroryst(. <czywi$cie Rozwadowski bardziej spodziewa si, #e 7ruger oka#e si jakim$ agentem obcego wywiadu, kt ry nie bdzie stawia #adnego oporu, jak to byo przyjte w cywilizowanym $wiecie. 5ednak ostro#no$ci nigdy za wiele. Rozwadowski, byy #onierz ER</4u dobrze wiedzia, #e tylko dziki powa#nemu traktowaniu ewentualnych zagro#e+ w jego byej "ormacji nigdy nie byo o"iary $miertelnej podejmowanych dziaa+. :ie lekcewa#yli nikogo. W su#bie 9CW @ubert Rozwadowski jak dot(d tak#e nie straci #onierza.

Rozdzia 37 Jeden "olak to i!tny czar, dw%c$ "olak%w + to awantura, trzec$ "olak%w + oc$, to juz je!t "ol!ki problem.
Wolter

Zimny zostawi samoch d i postanowi przespacerowa0 si do jakiej$ knajpy. /o#e p jd do kina6 ;o, co powiedzieli @oldner i Stypukowski, mocno nim wstrz(sno. @istoria kreatywnej ksigowo$ci bya bardzo zajmuj(ca, ale teraz my$la o kim$ zupenie innym. ?o knuje /aciarz6 Eaz z upk w6 ?zy to naprawd jest mo#liwe6 4 Wbrew pozorom 4 przekonywali @oldner i Stypukowski podczas ostatniej rozmowy z Zimnym 4 to wcale nie jest pomys skazany z g ry na pora#k. Rzeczywi$cie w Stanach wydobywa si taki gaz od wielu lat, aw1olsce mog( by0 spore pokady surowca. 5ednak s"inansowanie takiego pomysu przez inwestor w giedowych to przesada. :awet z poparciem rz(du i dobrego 1R. Wielu ludzi mo#e straci0 przez to oszczdno$ci #ycia. :a dodatek /aciarz nie ma w tym #adnych do$wiadcze+. Edyby przyprowadzi tu ;eKaco, C1 czy inn( korporacj wydobywcz(, rozpocz( inwestycj i mia pierwsze realne dane, to bym zrozumia. 9le oni chc( zrobi0 skok na wielk( kas za pomoc( widmowych plan w. :ie chcieli mu powiedzie0, sk(d maj( in"ormacje i dane, ale zapewnili #e s( stuprocentowo pewne. ?o z tego wynikao6 /aciarz zamierza wprowadzi0 w wakacje na warszawsk( gied sp k 1olish Eaz, kt r( zarejestrowa kilka miesicy wcze$niej w 7RS i kt rej udziaowcami zosta m.in. "undusz z *zraela, niewielki szwajcarski holding "inansowy oraz dwie sp ki zarejestrowane na ?yprze. * /aciarz, kt ry

kontrolowa ,- proc. udzia w, jednocze$nie w statucie zapewniaj(c sobie gos kontrolny. 4 Sp ki ze Szwajcarii i *zraela te# dziaaj( na jego zlecenie, wic praktycznie ma kontrol nad kapitaem. :ic nie wiem o ?yprze, jednak podejrzewam, #e prawnicy z Limassol s( r wnie# dobrze opacani przez /aciarza. 4 9lbo naszych przyjaci makler w 4 wtr(ci Stypukowski. 4 /o#liwe. Struktura holdingowa sp ki sprawiaa, #e przepywy "inansowe w grupie 1olish Eaz byy nieprzejrzyste, wysoko$0 $rodk w w kasie trudna do ustalenia, rzeczywiste przychody i realne zyski mogy za$ wynika0 ze zdarze+ jednorazowych lub kontrakt w przeprowadzanych przez po$rednik w ze sp kami zale#nymi. 4 ;o jednak nic. ;akie problemy miay wszystkie korporacje, wielkie "irmy medialne, a nawet prywatyzowane sp ki skarbu pa+stwa. 5est jednak jedna r #nica. <ni mieli "abryki, "unkcjonuj(ce telewizje, struktury sprzeda#owe i wielkie organizacje, zdolne do przeksztace+ i ewentualnych dziaa+ restrukturyzacyjnych 4 m wi @oldner zawieszaj(c gos. 49 /aciarz6 4 zapyta Zimny. 49 /aciarz sprzedaje marzenia. 1olish Eaz planowa w przyszym roku rozpocz(0 pr bne odwierty, a za pi0 lat eksploatowa0 wikszo$0 z # gazu upkowego w 1olsce. Z szacunk w "irmy wynikao, #e w ko+cu dekady bdzie ona najwikszym dostawc( gazu dla 1olski, czyni(c z naszego kraju drugiego po Rosji eksportera tego surowca w Buropie. 4 Wyprzedzimy nawet :orwegi 4 powiedzia ze $miechem @oldner. 4 1lan i$cie mocarstwowy. 4 Edzie jest haczyk6 4 Wiercenia i caa strategia 1olish Eaz wymagaj( inwestycji na poziomie %- miliard w zotych. W pierwszym etapie, nie gwarantuj(c praktycznie #adnych zysk w, bo mo#e si

okaza0, #e z powodu nieopacalno$ci wydobycia, plan zostanie porzucony. 4 Wic to $ciema6 4 Wielka $ciema. 9 wie pan, dlaczego im si tak spieszy z t( gied(6 4 'laczego6 4 Rz(d od kilku miesicy potajemnie negocjuje z Rosj( specjaln( wielk( umow gazow(. <dwil# w stosunkach z Ciaym :ied2wiedziem ju# widzimy, jak oka#e si, #e podpiszemy dwudziestoletni kontrakt z /oskw( na dobrych warunkach, nikt nie bdzie chcia sysze0 o sze$0 razy dro#szym wydobyciu z upk w. ;rzeba si wic spieszy0 ze sprzeda#( marze+ sennych. Jwit jest blisko. 4 1rzecie# to oszustwo. /aciarz nie jest tak gupi, #eby jawnie przekre$li0 si w oczach inwestor w giedowych. 49 to dlaczego6 4 ?ho0by z powodu "orsy 4 powiedzia Zimny, cho0 mimo bardzo negatywnego stosunku do /aciarza nie s(dzi, by ten chcia si tak o"icjalnie skompromitowa0 4 :igdy wicej nie dadz( mu kasy. 4 'ostanie %- miliard w. Za to zbuduje inne biznesy bez #adnej kontroli. :ie bdzie ju# potrzebowa pa+skich inwestor w. 9 je$li bdzie, to co$ wymy$li. 1oza tym, upkami mo#na gra0 wiele lat, robi0 wiele intryg, a w tle podejmowa0 dziaania, kt re w przyszo$ci wyjd( na pierwszy plan. 7iedy ju# nikt nie bdzie pamita o upkach. 4Z wyj(tkiem tych, kt rzy strac( oszczdno$ci #ycia 4 przypomnia Zimny. 4 ;ak 4 przytakn( prezes ?1. Zimny szed teraz /arszakowsk( i zastanawia si nad sowami @oldnera. 5e$li :iemiec mia racj, to w wakacje kilkaset tysicy ludzi zostanie zrobionych w balona przez jego ulubionego biznesmena. Z wydatn( pomoc( makler w4 cwaniak w wyrobionych w kreatywnej ksigowo$ci.

Eaz z upk w. ?o to w og le jest6 Zobaczy obok kawiarenk internetow( i wszed do niej wykupuj(c godzin przy komputerze. Sprawdzi poczt, otworzy okna najwikszych portali i gazet, po czym wpisa w wyszukiwark haso. Eaz ziemny, uzyskiwany z upk w osadowych. Bksploatacja z # tego typu staje si coraz powa#niejszym 2r dem gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych w ostatnim dziesicioleciu. Spore zasoby tego surowca czekaj( na eksploatacj w 7anadzie, Buropie, 9zji i 9ustralii. 5ako #e upki zwykle maj( przepuszczalno$0 niewystarczaj(c( do zapewnienia przepywu do odwiertu, dotychczas nie wykorzystywano ich jako 2r da gazu. ;ak podawaa Wikipedia. ?zyta dalej o trudno$ciach i technologicznych barierach wydobycia. 1ozyskiwanie gazu ze skay o niskiej przepuszczalno$ci wymaga jej per"oracji. Eaz upkowy produkowany by z upk w z naturalnymi szczelinamiF W ci(gu ostatnich lat rozpracowano technologi kruszenia hydraulicznego, w celu stworzenia sztucznych pkni0 w okolicy odwiert w. 'la szyb w upkowych czsto stosuje si otwory kierunkowe, o dugo$ci odgazie+ do okoo T km, w celu maksymalizacji powierzchni obsugiwanej przez odwiert. Zimny westchn( ci#ko, a potem na chwil oderwa wzrok od komputera i postanowi podzwoni0 w tej sprawie do przyjaci . Wyj( kom rk i ze zo$ci( dostrzeg, #e po wizycie u @oldnera i Stypukowskiego zapomnia w(czy0 tele"on. Wo#y bateri, uruchomi aparat i wpisa kod 1*:. 5ak tylko to zrobi tele"on zabrzcza, daj(c zna0, #e kto$ pr buje si z nim po(czy0. Bwelina6 4 ;ak 4 odezwa si do suchawki. 4 Edzie jeste$6 4 ? #, siedz sobie wa$nie przed komputerem i zastanawiam, co ja tu robi, zamiast popija0 Brdingera z

moj( ulubion( pani( prokurator. 4 1rosz, odpowiadaj na pytania. Edzie jeste$6 W gosie ;alar sycha0 byo napicie. :ie #artowaa. 4 ?o si stao6 Siedz na /arszakowskiej, w kawiarence internetowej. 4 1osuchaj uwa#nie. Erozi ci wielkie niebezpiecze+stwo... DDD 7ruger niecierpliwi si widz(c, #e Zimy wcale nie zbiera si do wyj$cia z kawiarenki. Siedzia dwa rzdy dalej i gra w sieci w 1ac4mana ukradkiem obserwuj(c dziennikarza. 1 godziny wcze$niej zdarzyo si co$, co mocno zaniepokoio zab jc. Zimny odebra tele"on kom rkowy i po kr tkiej rozmowie zacz( si zachowywa0 zupenie inaczej. Wyra2nie poblad i zdradza objawy zdenerwowania. 7rople potu na czole, gsia sk rka. 'odatkowo zacz( ukradkiem ogl(da0 wszystkich s(siad w, co spowodowao zapalenie czerwonej lampki alarmu w gowie 7rugera. ?zy#by$ mnie szuka6 Spokojnie wyczeka, a# Zimny otaksuje jego posta0 i uzna j( za nie wart( zainteresowania. 7ruger nie wygl(da na zawodowego zb jc. Z ysin(, grubymi okularami i nadwag(, bardziej przypomina nauczyciela czy urzdnika. Z drugiej strony, czy "ilmowi aktorzy jak =oK czy /alkoVich pasowali do obrazu zawodowych zab jc w6 9 zagrali ich znakomicie, kreuj(c wyrazisty wizerunek i wzbudzaj(c znacznie wiksze przera#enie ni# wielu umi$nionych heros w kina razem wzitych. Zab jca u$miechn( si pod nosem. 'u#o po$wici, by jego ciao, sylwetka i twarz nie zdradzay umiejtno$ci, inteligencji i wewntrznej siy. 'ziki temu wszyscy przeciwnicy go lekcewa#yli. 1openiaj(c ostatni b(d w #yciu. :ieodwracalny.

7ilkana$cie minut p 2niej 7ruger posysza w oddali syren policyjn(. 'obrze zna ten sygna i potra"i odr #ni0 go od syreny stra#ackiej czy pogotowia ratunkowego. 7iedy trzy minuty p 2niej radiow z parkowa pitna$cie metr w od kawiarenki, 7ruger zareagowa byskawicznie, cho0 z wyrachowanym spokojem. Sign( po marynark, plastikowy kubek z kaw( i ze zwieszon( gow(, udaj(c zabieganego urzdasa, kt ry nagle przypomnia sobie o konieczno$ci wysania jakiego$ pisma "aksem, wyszed z kawiarni. 1olicjanci z radiowozu wa$nie meldowali przybycie na miejsce. :ie wychodz(. ?zekaj( na kominiarki6 5e$li policjanci rzeczywi$cie czekali na ekip uderzeniow( w czarnych mundurach i kominiarkach na twarzach, to 7ruger mia jeszcze sporo czasu. 1rzeszed po$piesznie w kierunku pas w i korzystaj(c z zielonego $wiata przebieg na drug( stron /arszakowskiej. 1rzy 1lacu 'e"ilad wybra najbli#szego od ulicy "ast "ooda i zam wi kebab. 1ochaniaj(c baranin przyprawion( na ostro sosami z kwa$nej $mietany i orientalnymi przyprawami obserwowa, jak sto metr w dalej przy kawiarence internetowej pojawia si bmw z kilkoma "unkcjonariuszami 9CW i kolejna "urgonetka policyjna. Zabezpieczyli miejsce akcji, staraj(c si nie wzbudza0 sensacji i wyprowadzili dziennikarza z kawiarenki, legitymuj(c jednocze$nie wszystkich go$ci w lokalu oraz wyrywkowo osoby zgromadzone wok . 7iedy policjanci pakowali Zimnego >na pakA, 7ruger zrozumia, #e zadanie skomplikowao si bardzo mocno, a mo#e nawet stao si niewykonalne. Zab jca wiedzia te#, #e jego to#samo$0 wa$nie zostaa spalona. 5ak na mnie tra"ili$cie6 1ytanie wa#ne, ale tak naprawd bez znaczenia. Wytar chusteczk( resztki misa i sosu z okolicy ust i

wyrzuci do kosza na $mieci opakowanie, wkadaj(c wcze$niej do niego niepotrzebny ju# paszport na nazwisko 7ruger. DDD Bwelina z ulg( przyja wiadomo$0, #e Zimny zosta zatrzymany i przewieziony na Rakowieck(. ;o byy wyj(tkowo ci#kie godziny jej #ycia. Wci(# nie moga uwierzy0, #e to dzieje si naprawd. 'wie godziny temu zadzwoni do niej 1iotr i bez #adnych wstp w zacz( wypytywa0 o Zimnego. 4 /asz jaki$ kontakt z nim6 Zawahaa si, ale przytakna. 4 Wic dzwo+ i przekonaj pismaka, #eby jak najszybciej uda si na najbli#szy komisariat albo 4 je$li tylko jest w miejscu publicznym 4 niech pozostanie na miejscu i poczeka na naszych ludzi. /usimy go natychmiast zatrzyma0. 4* ja mam ci w tym pom c6 Wtedy 1iotr powiedzia jej o dziwnym osobniku, kt rego 9CW wychwycio z "aszywym paszportem na nazwisko 7ruger i midzynarodowym $ledztwie, wszcztym ju# w tej sprawie. 1rokuratura krajowa otrzymaa natychmiast in"ormacj o zdarzeniu, a godzin p 2niej powoano specjalny zesp roboczy. 4 1ech chcia, #e zostaem sze"em 4 rzek 1iotr. 4 1ech6 4 ? #, zwa#ywszy na okoliczno$ci, mo#e to i szcz$cie. 9le ja mam na gowie ju# cztery du#e $ledztwa, wic po co mi kolejne6 4 ?o ten 7ruger ma wsp lnego z Zimnym6 4 Bwi, to nie jest zwyka sprawa. 4 / w otwarcieH 4 ;o nie takie proste. Zadzwo+ najpierw do Zimnego... 4 5u# dzwoniam. /a wy(czon( kom rk. 4 ?holeraH 4 ?o jest grane, 1iotr6

4 7ruger mo#e by0 zawodowym zab jc(, kt ry ma za zadanie zlikwidowa0 Zimnego. Bwelina zaniem wia. Wiedziaa, #e 1iotr nie #artowaby w takiej sprawie. 4 ;echnicy w hotelu w 7rakowie zabezpieczyli $lady po 7rugerze i przesali je do laboratorium. 1rzed chwil( dostali$my wstpne dane. Wskazuj( jasno na zwi(zek tej osoby z kilkoma a mo#e nawet kilkunastoma zab jstwami w caej Buropie. /idzy innymi u nas 4 1iotr zawaha si, ale doda3 4 Cy0 mo#e mia co$ wsp lnego ze $mierci( Eeneraa. 4 ;o niemo#liwe. 1rzecie# trwa ju# proces zab jc w. 4 ;o prawda, ale wiesz, #e mamy w tej sprawie wiele w(tpliwo$ci. 1rzybya nam jedna dodatkowa. ;en 7ruger by na miejscu zbrodni. Cy tam, gdzie zamordowano Eeneraa. Wierzysz w przypadki6 Co ja nie. 4 Rozumiem. 4 Cy te# w kilku innych miejscach, przez co ma swoj( do$0 znacz(c( pozycj w kartotekach *nterpolu. 9le do dzi$ to byy tylko $lady, bez postaci, nazwiska, personalizacji. ?ho0by "aszywej. 1an ). 1olicja w kilku krajach $cigaa ducha. 4 Sk(d przyszo wam do gowy, #e dosta zlecenie na Zimnego6 4 Zalogowa si w hotelowej kawiarence w internecie i szuka w sieci in"ormacji o Zimnym. W 1olonii znale2li$my materiay na temat tego pismaka. ;o wa$ciwie pewne. /usimy jak najszybciej go zapa0. ?hopaki z 9CW ju# namierzaj( jego kom rk. 9le je$li wyj( bateri mo#e by0 problem. Bwelina przez cay czas trwania tej rozmowy, wybieraa z drugiego aparatu numer Zimnego. ?i(gle by niedostpny. :ie mog(c pozbiera0 my$li i czuj(c coraz wiksze zdenerwowanie, klikaa przypadkowo na "oldery komputera. :iespodziewanie wy$wietlia histori przegl(dania stron w =ire"oksie, zawahaa si, ale potem wy$wietlia na penym ekranie drzewko z histori(

przegl(dania stron. ;ak jak dostrzega wcze$niej, jej chopak kasowa pliki cookies i histori przegl(dania. < dziwo by w tym bardzo skrupulatny. Zbyt skrupulatny. Bwelina uruchomia specjalny program do odczytywania zmian w komputerze, kt ry zainstalowaa bardzo dawno temu, lecz nigdy nie u#ywaa. Cya przekonana, #e nie bdzie tego potrzebowa0, ale postanowia mie0 w zapasie, na wypadek dziaa+ su#b kontrolnych czy wasnego niedbalstwa. !ruchomia program, wpisaa komend skanowania przegl(darki =ire"oK i oniemiaa. /iaa przed sob( pen( histori aktywno$ci Radka w sieci. :ie trzeba byo dalej si w ni( wczytywa0, by zrozumie0, dlaczego stara si j( ukry0. Zanim zd(#ya zawy0 z w$cieko$ci, rozpaka0 si czy rzuci0 z okna, ustawiony na automatyczne wybieranie numeru tele"on da zna0, #e Zimny znajduje si po drugiej stronie linii. DDD 4 7ruger u#y karty kredytowej w kawiarence @elios 4 rzuci jeden z technik w z ?entrum <peracji 9ntyterrorystycznych. 4 Zapaci za godzin ko 4rzystania z komputera. 4 Wy$lij tam radiow z 4 rzuci 1iotr do o"icera (cznikowego. 4 9dres6 4 /arszakowska, numer... 4 technik wpatrywa si przez chwil w ekran, a potem szybko poda wa$ciwe namiary. W ci(gu trzech minut na /arszakowsk( jechaa te# ekipa uderzeniowa 9CW i dwa inne radiowozy. 7wadrans p 2niej 1iotr przyj( z satys"akcj( i odrobin( niepokoju in"ormacj od Bweliny. Zimny znajdowa si w tej samej kawiarence. 4 :ie pomylili$my si, chopcy 4 podsumowa. B"ekt akcji rozczarowa go. Zab jca zdoa si wymkn(0. 1rzez chwil prokuratorowi przemkna my$l, #e gdyby 7ruger zd(#y zamordowa0 Zimnego, ekipa dochodzeniowa mogaby go zapa0 na gor(cym uczynku.

Rozdzia 3' *iliony ludzi ma pytk, ale do, komfortow e zy!tencj nic nie podnieca ic$ bardziej, ni# o ldanie lub czytanie o zabijaniu.
Eric$ 6romm

Sta+czyk podejrzewa, #e w wielu miejscach opowie$0 ;rybuchowskiego mo#e by0 ubarwiona, zmy$lona lub nieprawdziwa, ale w sumie trzymaa si kupy. Zbyt inteligentny, osamotniony i zdeprawowany przez wasny umys dzieciak m g wymy$li0 i zrealizowa0 podobn( intryg przy pomocy swojej dziewczyny. 1ytanie3 czy ona z nim wsp pracowaa, czy bya podobnie jak ;rybuchowski o"iar( mogo okaza0 si szalenie istotne dla sprawy. 4 :ie chciaem pana pyta0 o t dziewczyn przy #onie 4 zagai ;rybuchowskiego, gdy wyszli sami na zewn(trz. 4 9le czy to pan wrzuci jej zdjcia do sieci6 4< jak( dziewczyn pan pyta6 4 ; ze zdj0, kt rymi szanta#owa pana <chnik. :azywaa si 7atarzyna /(czy+ska. 4 5a jej nie znaem. :ie wiem, o czym pan m wi. 5estem te# prawie pewien, #e na tych "otkach <chnika to nie byem ja tylko kto$ inny. 4 ;o po co pan paci6 ;rybuchowski wzruszy ramionami. 4 5u# panu m wiem. :ie byy to kwoty, kt rych byo mi #al za $wity spok j, a chopak mnie pocz(tkowo intrygowa. 4* to nie pan przekupi Cez, #eby ten zatuszowa $ledztwo w sprawie samob jczej pr by /(czy+skiej6 4 7ogo6 4 ;ej dziewczyny ze zdj0 4 cierpliwie przypomnia Sta+czyk. 4 1r bowaa popeni0 samob jstwo, bo kto$ umie$ci jej "otki

w negli#u w internecie. 4 ;o jakie$ koszmarne bzdury 4 ;rybuchowski by autentycznie wzburzony. 4 :ie znam tej dziewczyny, nie umieszczaem #adnych zdj0. :ie przekupywaem Cezy, #eby ten cokolwiek tuszowa. :ie mam z tym nic wsp lnegoH 4 /(czy+ska zgina niedugo potem w wypadku samochodowym w Rzeszowie. < tym te# pan nic nie wie6 ;rybuchowski zapa si za gow. < ile Sta+czyk zna si na ludziach, tym razem wiceprezes 7'* nie kama. 7omisarz mia wra#enie, #e biznesmen jest got w przyzna0 si do wielu innych, prawdziwych przestpstw, byle tylko nie pos(dzano go o co$, czego nie zrobi. 4 1rosz posucha0 4 powiedzia powoli. 4 /og panu przysi(c na wszystko, co dla mnie naj$witsze, #e nie mam z tym nic wsp lnego. 5e$li... na tych zdjciach to byem nawet ja, to to te# by jaki$ podstp. 5a tego nie pamitam. 7to$ musia to uknu0. Sta+czyk zastanawia si przez chwil, na ile mo#e osabi0 pozycj procesow( ujawniaj(c i kon"rontuj(c dotychczasowe ustalenia z podejrzanym. ?o$ go jednak niepokoio. Wyj( wizyt wk baru Sabat i pokaza j( ;rybuchowskiemu uwa#nie obserwuj(c reakcj. :ic. Ciznesmenowi nie drgna nawet powieka. 4 :ie zna pan tego lokalu6 4 Syszaem o nim, ale nigdy tam nie byem. 4 ;o dziwne, bo w tym lokalu czeka pan na <chnika i jego dziewczyn, a potem j( uwi d, co chopak udokumentowa i czym pana potem szanta#owa. W lokalu nawet dzi$ pana rozpoznaj( 4 komisarz m wi jednostajnym tonem, bez emocji. ;ym samym tonem zable"owa3 4 <bsuga nie zauwa#ya, #eby tego wieczora by pan specjalnie wstawiony czy otumaniony jakimi$ $rodkami. 1owinien pan to pamita0. 49le to nie byem ja 4 krzykn( na cay gos ;rybuchowski.

Jwiat wok nich zamar, ludzie patrzyli z ciekawo$ci( na tych dw ch jak#e r #nych m#czyzn gotowych za chwil rzuci0 si sobie do garde. 4 :igdy nikogo nie zabiem, nigdy tak naprawd nie zrobiem nikomu krzywdy, staram si by0 uczciwy, cho0 w biznesie jest to trudne. Wiele mi pan mo#e zarzuci0, ale nie morderstwa. :ie jestem zab jc(. 4 9le zab jcy pana poci(gaj(6 4 zmieni nieco "ront Sta+czyk. 4 ?o to za kolejne bzdury6 4 1o co pan szuka w sieci in"ormacji o 7arolu 7ocie tu# przed morderstwem <chnik6 4 ;o jaka$ kolejna prowokacja. :igdy nie szukaem #adnych in"ormacji o #adnym 7ocie. Edyby nie ta sprawa, nawet bym nie wiedzia, #e kto$ taki istnia. /imo #e jestem 7rakusem, takie ludowe legendy o jakim$ mordercy mam w nosie. 4 7amie pan 4 Sta+czyk patrzy biznesmenowi prosto w oczy. :ie czu nienawi$ci ani zo$ci. 9le chcia zobaczy0 strach i pora#k w tych nie tak daw 4no pewnych siebie, nawykych do ogl(dania luksusu oczach. 4 :asi eksperci sprawdzili wychodz(ce z pana komputera pytania. /amy twarde dowody, #e przeszukiwa pan sie0 pytaj(c o 7ota. 4 ;o jakie$ jaja6 ;o nieprawda. Rozumie pan3 :*B1R9W'9H Sta+czyk zawaha si, a potem nagle, w jednej chwili zrozumia. Zrozumia jak bardzo si pomyli, jak wiele bd w popeni i co musi zrobi0, #eby je naprawi0. Zada ;rybuchowskiemu dla niepoznaki jeszcze par pyta+, po czym po#egna biznesmena i ruszy w przeciwnym kierunku. Jpieszy si. Wiedzia ju#, kim jest morderca. DDD Wsadzili go do jakiego$ pokoju i przez godzin nie dali nawet szklanki wody. 1otem pojawia si babka w mundurze i zapytaa czy chce kanapk. 4 1rzydaaby si szklanka wody. 4 :a korytarzu stoi dystrybutor. Zimny wyszed z pokoju zdziwiony, #e nikt go nie pilnuje.

Eliniarze, kt rzy wyci(gnli go z baru, sami nie wiedzieli co si dzieje, wic na razie musiay mu wystarczy0 wyja$nienia przekazane tele"onicznie przez Bwelin. 4 ;o piekielnie wa#ne, #eby$ sucha si policjant w i nie sprzeciwia poleceniom. Wkr tce wszystko ci wyja$nimy 4 zako+czya. <k. Wierzy jej. !"a. :ie ma innego wyj$cia. ;eraz m g nawet czmychn(0 z tego ogromnego budynku, tylko co by to dao6 :a pewno nie przybli#yoby go do wyja$nienia caego incydentu. 1ozostao czeka0. Wyjrza przez okno na dziedziniec, przed kt rym panowa ruch jak w ulu. Wikszo$0 przechodni w miaa na sobie mundury r #nych "ormacji lub garnitury. ?o chwil sprzed budynku wyje#d#aa rz(dowa lancia czy skoda. Z okna widzia te# jedn( z g wnych dy#urek ze szlabanem i dwoma uzbrojonymi #onierzami. :ie byo w(tpliwo$ci, #e jest w jednym z budynk w kompleksu rz(do 4wo 4policyjnego w kwadracie ulic3 Rakowieckiej, Wi$lanej, Catorego i 1u 4awskiej. /ie$cia si tu g wna siedziba /SWi9 oraz 9CW, dziesi(tki przybocznych budynk w, kom rki policyjne, wewntrzna poczta su#b. :o to tra"iem do paszczy lwa. Cy te# ciekaw, dlaczego nie umie$cili go w 9reszcie Jledczym znajduj(cym si na terenie, kt ry by jednym z najbardziej znanych takich miejsc w 1olsce6 ;rzymano tu kiedy$ wi2ni w politycznych, teraz znanych a"erzyst w i rozpracowywanych przez su#by specjalne zbrodniarzy. Zimny wzi( szklank wody i wr ci do pokoju. 'aliby chocia# gazet. 1o nastpnej godzinie oczekiwania do pokoju wszed wysoki T-4latek w garniturze, ale z wojskow( postaw(. 4 7apitan 5o+ca 4 przedstawi si. 4 5estem o"icerem prasowym /SWi9. 1oproszono mnie, #ebym dotrzyma panu towarzystwa. Za kilka minut

powinien przyjecha0 prokurator i wszystko panu wyja$ni0. DDD 7ruger kupi w Zotych ;arasach lornetk, wjecha schodami ruchomymi na trzeci poziom i przyjrza si okolicom 1olonii. 7wadrans obserwacji wystarczy, by zlokalizowa0 trzech "unkcjonariuszy polskich su#b specjalnych obserwuj(cych wej$cie. W $rodku prawdopodobnie czeka jeszcze jeden albo dw ch, a na g rze w wynajtym przez niego pokoju roio si pewnie od technik w zabezpieczaj(cych $lady. 1rzez chwil zastanawia si, czy mog( znale20 co$, co powinno go niepokoi06 ?o poszo nie tak6 Schowa lornetk do torby i ruszy na d . /ia kopot. /usia postara0 si o dodatkow( "aszyw( to#samo$0, przyczai0 na kilka dni, opracowa0 szczeg owy plan ucieczki z 1olski, a by0 mo#e nawet z Buropy. DDD Zleceniodawca sucha z przera#eniem relacji kreta, kt rego opaca od piciu lat podobnie jak kilkudziesiciu innych prokurator w, "unkcjonariuszy su#b, lobbyst w i asystent w poselskich. ;o bya prawdziwa armia darmozjad w. :ieocenionych jednak w sytuacjach kryzysowych. 7iedy kret wyszed, po(czy si z gabinetem i poprosi sekretark o przy 4sanie jednego z najbli#szych asystent w. ;ylko oni dwaj wiedzieli o zleceniu. 4 ;rzeba odwoa0 akcj 4 powiedzia Zleceniodawca. 4 :ie mo#emy te 4raz pozwoli0 sobie na taki skandal. DDD 1rzedstawili mu si, ale Zimny nie zapamita nazwisk. :aprzeciwko dziennikarza siedziao sze$ciu "acet w i jedna kobieta. ;ylko z zapamitaniem jej imienia i "unkcji nie mia kopotu. Bwelina u$miechna si nie 4znacznie, gdy Zimny drapa si po gowie i stara zrozumie0, o co w tym wszystkim chodzi. 4 ?hcecie mi powiedzie0, #e kto$ dybie na moje #ycie6 :a

dodatek wynaj( zawodowego zab jc i by got w za to zapaci06 4* to cakiem sporo 4 powiedzia "acet siedz(cy przy Bwelinie. 4 ;aki zab jca jest bardzo drogi. 4 /ogli mi zapaci0, sam bym si zamordowa 4 mrukn( pod nosem. <"icjele pominli t uwag. 4 5ak pan my$li, kto mo#e by0 zleceniodawc(6 4 ;ylko jedno przychodzi mi do gowy 4 Zimny opowiedzia o kon"likcie z 7'* oraz sprawie 7:=, ale zauwa#y, #e #aden z obecnych nie przysuchuje si jego wywodowi. 4 /amy propozycj, #eby zosta pan pod nasz( ochron(. /o#emy przydzieli0 panu "unkcjonariusza i postawi0 radiow z koo domu. 5ednak najlepiej bdzie chroni si pan sam. 1rosz zmieni0 przyzwyczajenia. :ajlepiej, jakby pan wyjecha na jaki$ czas. Zimny pokrci gow(. 4 :ie chc ochrony. 1o godzinnej naradzie, kt ra wa$ciwie nic nie przyniosa, piciu "acet w wyszo z sali i zostaa tylko Bwelina i prokurator z 1rokuratury 7rajowej, do kt rego ;alar zwracaa si per 1iotr. 4 1owiniene$ zgodzi0 si na ochron 4 skarcia Zimnego Bwelina. 4 ;en zab jca to mo#e by0 naprawd gro2ny go$0. 1iotr potwierdzi skinieniem gowy. 4 /amy co do niego pewne podejrzenia. 'la pewno$ci tylko uprzedz, #e wszystko o czym rozmawiamy, stanowi tajemnic $ledztwa. :ie mo#e pan tego ujawni0. 4 /am gdzie$ tajemnice. 5estem dziennikarzem. 4 9le masz te# obowi(zek chroni0 2r da i in"ormacje z klauzul( tajno$ci 4 przypomniaa mu Bwelina i dodaa uspokajaj(co3 4 :ie k 0my si, jeste$my po jednej stronie. 4 ;o prawda 4 potwierdzi 1iotr nieco chyba zaskoczony, #e ;alar zwr cia si do dziennikarza po imieniu. 4 /amy do czynienia prawdopodobnie z wytrawnym zab jc(

wyszkolonym przez polskie su#by specjalne jeszcze w czasach 1RL. ;o nie przelewki. 1rawdopodobnie zorientowa si ju# po 1ana zatrzymaniu, #e jeste$my na jego tropie i zmieni wszystkie plany, by0 mo#e nawet zrezygnuje z wykonania zlecenia. 4 /o#liwe te#, #e zleceniodawca co"nie je w obecnej sytuacji 4 wspomniaa Bwelina. 4 9le nie mo#emy za bardzo na to liczy0. 1oza tym, za dwa miesi(ce zn w mo#e ci zacz(0 $ciga0 jaki$ zab jca. 4 7urwa, to jakie$ bzdury 4 warkn( Zimny. 4 1rzecie# u nas nie zabijaj( dziennikarzy. ;o nie Rosja. 1iotr skry twarz w doniach ze zmczenia. 4 ;o nie do ko+ca tak. 'ziennikarze mo#e i u nas nie gin( dla przykadu, ale je$li chodzi o dziwne wypadki lub zaginicia, to mamy niestety czym si martwi0. 1ewnie nikt pana nie zastrzeli ani nie podo#y bomby, ale mo#e si panu przytra"i0 zawa, wylew czy nagy atak epilepsji. 4 ?o mog zrobi06 4 :ajlepiej zmieni0 zaw d.

Rozdzia 3% 0ajwik!za wina je!t w tym, kto nie c$ce !uc$a, prawdy.
9yceron

Stypukowski zagryz wargi z w$cieko$ci. ;o nie mo#e tak by0. ;rudno byo mu pogodzi0 si z aresztem, atakiem na ich sp k i dziaaniami prokuratury, ale jeszcze trudniej zrozumie0 brak zainteresowania medi w ca( spraw(, postpowanie o"icjeli, polityk w i urzdnik w oraz reakcj na ich dziaania prawne. 9 wa$ciwie brak reakcji. Edyby nie Zimny, dzi$ nikt by nie ujawni tych machlojek. /o#e gdyby nie dziennikarz, zgnibym w wizieniu. 9le dlaczego wielkie media to olewaj(6 1rzecie# to temat dnia, materia niemal na 1ulitzera. Bpilog sprawy nawet dla niego by zaskakuj(cy. <czywi$cie dobrze zna 7'*. 'obrze wiedzia, #e postpuj( nieetycznie, pac( ap wki i wynajmuj( prostytutki, #eby uatrakcyjniay przeprowadzane przez nich o"erty publiczne. ;ak naprawd jednak nie spodziewa si znale20 w dokumentacjach 7'* niczego istotnego. W sumie nawet wydawao mu si, #e s( do siebie podobni, #e maj( podobne podej$cie do $wiata i najwy#ej stawiaj( te same warto$ci. ;ymczasem maklerzy okazali si wilkiem w owczej sk rze. :a dodatek wyj(tkowo nieostro#nym, niechlujnym, a rzeczywisto$0 przyniosa zaskakuj(ce ustalenia. /a"ijne powi(zania, inwestycje hazardowe, wyrok za oszustwa, udzia w gangsterskich rozgrywkach. :iemal jak z tej ksi(#ki, kt r( poleci mu Zimny. ?o za kraj6 Stypukowski zawsze stara si postpowa0 "air. :ie znaczy to, #e nie chodzi na skr ty czy te# nie wykorzystywa prawa

w celach moralnie w(tpliwych. 9le zawsze by w porz(dku wobec wasnego wewntrznego dekalogu zbli#onego do ko$cielnych przykaza+. 1rawo istnieje po to, #eby je przestrzega0. ?o nie znaczy, #e nie mo#na go wykorzystywa0. 9le s( rzeczy, kt rych nie mo#na robi0. ;aka jest pomidzy nami r #nica, panowie. 5a nie posun si do przekroczenia granicy, #eby zarobi0 kas. Stypukowski spojrza na zdjcie #ony i dzieci. :ie mo#na tego tak zostawi0. ?o$ trzeba zmieni0. 4 Wic to nie 7'*6 4 zdziwi si Zimny, gdy# prokurator zasugerowa, #e zleceniodawc( 7rugera jest prawdopodobnie kto$ zupenie inny. 4 :ie 4 1iotr pokrci gow( z ironicznym u$miechem. 4 Zdaje si, #e ci maklerzy nawet nie wiedz( w jakie g wno wdepnli. :ie maj( pojcia, #e jeden z ich kolesi dla rozrywki wyrzuca #ony przez okno, drugi nazywa si zupenie inaczej ni# w papierach, a w "irmie trzeciego jest wicej agent w WS* i SC ni# ziarenek w piaskownicy. 4 /y$laem, #e to prawicowcy6 Wspieraj( ko$ci , media religijne... 4* co z tego6 Wa$nie do takich zacietrzewionych patrz(cych ci(gle w przeszo$0 baran w najlepiej si przyklei0 dla niepoznaki. 9genci $piochy. Wie pan ilu ich jest w <pus 'ei6 :iemniej jednak to wszystko to niegro2na zabawa w por wnaniu z tym, w co si wpakowali. 4 ;o znaczy6 4 / wi panu co$ nazwisko /aciarz6 DDD Roman Eutek wrzuci ostatni( monet do automatu i poci(gn( za rami jednorkiego bandyty. ;o ju# ostatnia. <bieca sobie, #e dzi$ nie przegra wicej ni# tysi(c. 9 to dobre. <bieca sobie, #e dzi$ w og le nie przegra. ;o mia by0

jego szcz$liwy dzie+, dzie+, w kt rym bdzie m g si w ko+cu odku0. 9le nie by. <statnia moneta znikna w maszynie, a Roman nie mia ju# ani grosza, #eby si odegra0. Zn w przegra wszystko. 9le nie zawsze tak byo. 7iedy jeszcze mia #on i dzieci, zdarzao mu si wygrywa0. * to du#e sumy. 7iedy$ po sesji pokera przyni s do domu kwot, za kt r( mo#na byo kupi0 samoch d. * kupi. 'u#(, przestronn( hond legend, kt r( pojechali ca( rodzin( na wakacje. 9le wraca0 musieli ju# poci(giem, gdy# Romek przegra samoch d u miejscowych. 9 tak dobrze mu szo. <d piciu lat nie mia ju# #ony, a po tym jak zwdzi synowi odkadane na motocykl kieszonkowe, nie mia te# dzieci. :ie chciay go zna0. 1ogodzi si z tym, ale kiedy nocami przebywa sam ze sob(, tumaczy #e to tylko przej$ciowe. Qe jak w ko+cu uda mu si tra"i0 >sz stkA, to wszystko si zmieni. Wtedy doceni( to, co robi i zrozumiej(. Roman oszukiwa si tak od wielu lat. 'o ostatniej zot wki. 9utomat pokn( ostatni( monet i za$mia si z niego szyderczo pokazuj(c napis Eame <Ver. Carman popatrzy krytycznie i pokrci gow(, jakby chcia powiedzie03 ?hopie, sp jrz na siebie. 7iedy Roman wychodzi z baru zobaczy jakiego$ go$cia, kt ry mu si intensywnie przypatrywa. ?zy my si znamy6 :ie, chyba nie. <dwr ci gow i ruszy do wyj$cia, ale tamten go dogoni. 4 @ej, Romek. 1oczekaj. Roman wzdrygn( si. ;o nie mogo by0 nic dobrego. /o#e by mu winien jak($ kas6 4 :o, cze$0 4 ponownie zagai tamten. 4 :ie uciekaj. 4 5estem spukany. :ic nie mam. 4 9le ja nic od ciebie nie chc. Wrcz przeciwnie. /asz

ochot na partyjk6 4 wskaza na automat. 4 / wiem ci, #e si spukaem. 4 5a stawiam. Roman popatrzy podejrzliwie. 1rzeczucie podpowiadao mu, #e nie mo#e zau"a0 temu go$ciowi. /imo to zawaha si. Wygl(da podobnie do niego. <koo G- lat, ysiej(cy, lekka nadwaga i ten sam bysk w oku. Cysk naogowca. Cyli do siebie podobni. ? #, przeczucie wiele razy go mylio. DDD 7apitan @ubert Rozwadowski zarzuca sie0. W ci(gu kilku godzin po zatrzymaniu Zimnego zorientowa si, #e nie ma co liczy0 na pojawienie si 7rugera w 1olonii. /imo to zostawiono tam jednego agenta i poinstruowano personel na wypadek powrotu go$cia. 5ednak 7ruger by na to za sprytny. ;ak atwo nie dasz si zapa06 Rozwadowski wiedzia, #e musz( dziaa0 szybko a i tak szanse na zo 4wienie ptaszka byy coraz mniejsze. 9genci 9CW obstawili wszystkie warszawskie dworce, wzmo#ono kontrol na lotnisku i na drogach. /onitorowano kradzie#e pojazd w, analizowano drobne kradzie#e 4 szczeg lnie port"eli i toreb z dokumentami 4 oraz rozboje i inne zdarzenia, kt re 7ruger m g wykorzysta0 do wymknicia si z sieci. 4 ?o by$ zrobi na jego miejscu6 Rozwadowski oderwa wzrok znad komputera w centrum dowodzenia i popatrzy na dowodz(cego operacj( g wnego specjalist z Rz(dowego ?entrum Cezpiecze+stwa. 4 Zaszybym si i przeczeka. 4 1rzecie# nikogo nie znasz w mie$cie albo nie mo#esz szuka0 znajomych, wic6 4 :ajlepiej znale20 jakiego$ pedaa albo innego dewianta. 49 mo#e ma drugi paszport i ju# dawno go u nas nie ma6 Rozwadowski pokrci gow( przecz(co. 4 5est zbyt ostro#ny. :oszenie ze sob( dw ch dokument w

to zbyt du#e ryzyko. 1rawdopodobnie by stuprocentowo pewny dokument w na nazwisko 7ruger. 4 'ewianta m wisz6 Rozwadowski pokiwa smutno gow(. :ie widzia wielkich szans na zapanie 7rugera. DDD 4 /aciarz6 Edzie$ chyba syszaem to nazwisko6 4 za#artowa Zimny. 1iotr westchn( ci#ko. 4 5eden z najbogatszych 1olak w, w rankingach biznesowych tu# za 7ulczykiem, 7rauze i 7arkosikiem. Eigant miedziowy i chemiczny, jeden z naj 4wikszych inwestor w na giedzie, zaanga#owany w pitna$cie sp ek o (cznej kapitalizacji o$miu miliard w zotych. 9bsolutnie pierwsza liga biznesowa. 4 ;ak. 9 do tego koneser sztuki, "ilantrop, mecenas i dobroczy+ca 4 Zimny u$miechn( si zowieszczo. 4 ;rudno zliczy0 przedsiwzicia, kt re wspiera6 4W ko$ciele, kulturze i sporcie 4 przytakn( 1iotr 4 chyba wszystkie organizacje spoeczne dostay od niego may procent. Zna wikszo$0 polityk w, ich c rki i syn w zatrudnia w sze$0dziesiciu czterech "irmach, kt re kontroluje. <chron( sp ek zajmuje si dziesiciu byych agent w wywiadu, w centrali pracuje dw ch byych genera w, dawni sze"owie !rzdu <chrony 1a+stwa a nawet agent ?*9. ?hroni( jego interesy, jak tylko potra 4"i(. !#ywaj(c nabytych umiejtno$ci, wykorzystuj(c do$wiadczenie i znajomo$ci. 4 Wszyscy tak robi(. Wszyscy zatrudniaj( byych agent w i robi( sobie relacje. ?zy rzeczywi$cie jest w tym co$ zego6 ?o macie na /aciarza6 1iotr przez chwil szuka s w. 4 'wadzie$cia pi0 lat temu Zenon /aciarz wyjecha z 1olski do :iemiec bez grosza przy duszy. Zaraz po trans"ormacji wr ci z milionem dolar w. 'o dzi$ nie udao nam si ustali0,

jak do niego doszed, ale na pewno nie mia tych pienidzy ze 2r de, o kt rych m wi o"icjalnie. 4 ;o znaczy6 4 :iewa#ne. 5ego opowie$ci to bajki, bez znaczenia dla sprawy. 1rzez kolejne dziesi0 lat staje si jednym z najwa#niejszych ludzi w 1olsce. Zna prezydenta, premier w, polityk w, prokurator w, sdzi w, ksi#y. Wszystkich. ;akich ludzi si nie tyka. 4 Wic co pan tu robi6 4 'ziesi0 lat temu byem modym prokuratorem w Eda+sku, kt ry dosta polecenie zbadania podejrzanych transakcji pomidzy jedn( ze sp ek energetycznych a charytatywn( organizacj( ko$cieln(. :a moje biurko tra"ia teczka, kt r( miaem przerzuci0 do akt nierozwi(zanych. :o, bo kto by si czepia "ranciszkan w, kt rzy je$li zrobili co$ zego, to pewnie z powodu niewiedzy. 9kta miay kilkana$cie stron, wic przeczytaem je do$0 uwa#nie. * sprawa szybko przybraa zupenie inny obraz. 4 =undacja 'eus6 4 Zimny przypomnia sobie tamt( go$n( spraw 4 ;o pan prowadzi to $ledztwo6 4 ;ak 4 powiedzia 1iotr i u$ci$li 4 5a wci(# je prowadz. ?ho0 nie"ormalnie, bo prowadzenie poszczeg lnych postpowa+ przejli inni prokuratorzy. /nie awansowano. 'eus bya "undacj( "ranciszkan w, kt r( pi0 lat temu oskar#ono o handel "aszywymi "akturami R9;. =undacja stworzya sp k, kt ra zamiast zajmowa0 si dziaalno$ci( statutow( wystawiaa "ikcyjne "aktury na "irmy, kt re chciay wypra0 jakie$ lewe "undusze. Szybko okazao si, #e w obr t lewymi "akturami bya zamieszana caa masa "irm w 1olsce3 od najwikszych korporacji po male+kie jednorodzinne sp ki. Wielu polityk w robio, dziki lewym papierom, znakomite interesy a 1olska szybko stawaa si krajem bogaczy. * podzia w.

Zimny jak dot(d nie wiedzia, #e /aciarz odegra w tym jak($ rol. 4 :ie wiedziaem, #e i on si w to zapl(ta. 4 Zapl(ta6 <n to wymy$li. Cy spiritus moVens caej tej akcji prania kasy na wielk( skal. ;o od niego sza caa masa "ikcyjnych transakcji, kt re ko+czyy si zyskami dla rodzin czy sp ek powi(zanych z premierem rz( du, prezydentem i innymi notablami. 4<premierze syszaem, ale prezydent6 1iotr pokiwa gow(. 4 5ak tylko zobaczyem ten cay sy", wiedziaem, #e albo to koniec mojej kariery albo wielki przeom. :iestety, okazao si, #e ani to ani to. 4 5ak to6 1rzecie# sprawa staa si go$na 4 mrukn( Zimny. 4* co z tego6 <czywi$cie, dostaem nagrod i szybki awans. R wnie szybko odebrano mi t spraw, bo awans automatycznie tym skutkowa. Sysza pan pewnie, #e awans jest najlepszym sposobem na pozbycie si zbyt dociekliwych policjant w, prokurator w i agent w6 4 / wiam mu ju# 4 wtr(cia Bwelina. 4 :ie mog( narzeka0 4 kontynuowa 1iotr 4 bo przecie# dostali awans, czyli nagrod, a nie nagan. :ikt im nic nie zabiera i nie karze. ;ak po prostu jest. W ka#dym razie 4 przez kolejnych pi0 lat kolejni prokuratorzy tuszowali, co si da. :ie mam do nich pretensji. :aciski byy zbyt du#e. W pewnym sensie nawet to rozumiem. Edyby chciao si wyja$ni0 t a"er, trzeba byoby zamie$0 do kosza tyle os b i ukad w, #e cakowicie zmienioby to porz(dek spoeczny i polityczny w kraju. 4 1rzecie# s( politycy z innych opcji. 4 1olitycy s( politykami. 1rosz mi wierzy0, nikt nie jest zainteresowany tym, #eby wszystko do ko+ca wyja$ni0. ;o jak przechodzenie dugim korytarzem, penym wysokich drzwi. W pewnym momencie kolejne drzwi si nie otwieraj(,

a pan musi stan(0 i poczeka0, a# kto$ je otworzy. 5ak nie zna pan magicznego sowa, bdzie musia si pan wr ci0 do samego pocz(tku i zaczyna0 od nowa. Bwelina westchna wyra2nie znudzona ich pust( dyskusj(. 4 1rzejd2my lepiej do rzeczy, bo $wiata nie naprawimy. /amy pewne podejrzenia co do pana /aciarza i s(dzimy, #e twoi przeciwnicy zaczynaj( wchodzi0 z nim w interesy. 4 ?o$ o tym wiem 4 Zimny opowiedzia im, co usysza od @oldnera. 4 Eaz upkowy6 'obre 4 roze$mia si 1iotr. 4 ;ak naprawd jednak to bez znaczenia, w jakim opakowaniu sprzedajemy pustk. /aciarz to jeden z wikszych macher w, jakich urodzia ta ziemia. :iestety dla pana, to te# zwyky morderca.

Rozdzia 4& W rzeczywi!toci nie poznajemy nicze o, poniewa# prawda kryje !i w bi.
7emokryt

7omisarz mia dwie sprawy do zaatwienia. Studio telewizyjne krakowskiego oddziau ;R1 byo bli#ej, postanowi wic zacz(0 od niego. ;echnik, kt ry czeka na Sta+czyka przy wej$ciu, jeszcze dwa lata temu pracowa w 7omendzie Wojew dzkiej, skadaj(c ta$my z wizji lokalnych. Skorzysta z pierwszej okazji, #eby uciec na policyjn( emerytur i zapa "uch w ;R1. Sta+czyk mu si nie dziwi. 4 ?ze$0, staruszku 4 technik poklepa go po plecach, a potem obj( przyja2nie. Wspominali przez kwadrans, po czym w ko+cu technik wyci(gn( rk po nagranie, kt re Sta+czyk mia w torbie. 4 R@S6 4 zdziwi si. 4 :ie chciaem nikomu zawraca0 gowy, dop ki nie bd pewien, #e co$ mam 4 wyja$ni Sta+czyk. 4 :agraem to na wideo z Nou;ube. ;o znaczy syn kole#anki mi nagra. 4 :ie2le 4 technik roze$mia si go$no. 4 Zobaczmy, co tu mamy. :a ekranie pojawiy si zdjcia z kon"erencji, kt r( Zenon /aciarz odbywa w towarzystwie 7arola ;rybuchowskiego i Xukasza Rostowskiego w Warszawie w dniu, w kt rym zamordowano w 7rakowie braci Skrzecz w. ;o byo 4 jak dot(d, #elazne alibi prezes w 7'*. :ie do podwa#enia. ;echnik majstrowa co$ przy suwakach. 4* co ty chcesz wiedzie06 4 1odejrzewam tych dw ch go$ci, #e wcale nie byli wtedy w Warszawie 4 mrukn( Sta+czyk. 4 ?zy to mo#liwe6 4 ?hcesz obali0 alibi6 4 Wa$nie.

4 ? # 4 technik u$miechn( si zagadkowo. 4 Wielu ludzi $wicie wierzy, #e jak na ekranie maj( napisane >na #ywoA albo >liVeA to tak jest w rzeczywisto$ci. 1rzyzwyczaili si do transmisji sportowych. 1o paru wpadkach telewizji niekt rzy zrozumieli, #e >na #ywoA nie zawsze oznacza >liVeA, gdy puszczano na #ywo wywiady nagrane du#o wcze$niej. 49 wic mog mie0 racj6 ;echnik pokaza wska2nikiem na ekran. 4 :ie odpowiem ci na pytanie, kiedy zostao to nagrane. 9le mog ci powiedzie0, #e to nie byo na #ywo. ;o zmontowany materia.. 4 5este$ pewien. 4 :a bank. Zobacz, te wstawki o tutaj maj( zupenie inn( barw ni# zdjcia z samej kon"erencji. *nne $wiato, inna pora dnia. ;e zdjcia s( ze studia a te z pleneru. :ie mo#na byo tego zmontowa0 na #ywo. ;o musiao by0 s"ilmowane du#o wcze$niej. /ae oszustwo. 4 /ae6 ;echnik wzruszy ramionami. 4 ;ak jak m wiem, zdarza si. * rzadko wychodzi. DDD Carman w knajpie zapewni Sta+czyka, #e bardzo chciaby mu pom c, ale ponownie zapewni, #e nie jest w stanie sobie przypomnie0 m#czyzny, z kt rym dziewczyna bya tego "eralnego dnia. 4 ?o to ma za znaczenie6 ?hyba nie oskar#y pan go$cia, #e doprowadzi dziewczyn do samob jstwa6 4 /am teraz lepsze zdjcie 4 odpar Sta+czyk. 4 /o#e pan zerkn(0 jeszcze raz6 4 1ewnie 4 barman wzruszy ramionami a potem jego twarz nagle poblada. 4 Zaraz, to nie tego go$cia pan mi wtedy pokazywa. 4 ;ego, tego 4 zapewni Sta+czyk. Carman sign( po

kieliszek. 4 :o jak tego, to teraz sobie przypominam. ;o on. 4 5est pan pewien. 4 :a st w. 49widzi pan, jednak warto czasem zerkn(0 dwa razy. Sta+czyk wychodzi z knajpy w wyj(tkowo dobrym humorze. 1oprawili mu go jeszcze spece od komputer w, od kt rych tele"on odebra dziesi0 mi nut p 2niej. 4 Sze"ie, jest pan tam6 4 1ewnie. !dao si co$ ustali06 4 :ie wiem, jak sze" to robi, ale mia pan racj. Znale2li$my na kompie dokadnie to, czego pan szuka.. Sta+czyk zako+czy rozmow i u$miechn( si do wasnych my$li. 1ozostao jeszcze pogada0 z dzieciakiem <chnikowej i sprawdzi0, czy ':9 podejrzanego pasuje z zabezpieczonym na jednym z dowod w materiale. 'roga stawaa si prosta. Roman Eutek zawaha si po raz ostatni, po czym przekrci kluczyk w zamku i otworzy drzwi swojego mieszkania na :owym Jwiecie. 'osta je w spadku, po wuju. Cyo najcenniejsz( rzecz(jak( posiada i kt r( zamierza wkr tce opchn(0, by uzyskane $rodki pomno#y0 w najbli#szym kasynie i sta0 si milionerem. 4 Xadnie mieszkasz 4 powiedzia jego nowy przyjaciel, o zupenie do niego niepasuj(cym imieniu 'ominik. Roman czu cay czas ten niepok j, dlatego wci(# odnosi si do 'ominika z dystansem, ale jego obawy byy gupie. 1rze#ywam najwspanialszy dzie+ od wielu miesicy. 'laczego miabym mu nie u"a0. Za po#yczone pieni(dze i dziki kilku radom 'ominika, Eutek dzi$ nie tylko nie przegra, ale udao mu si zarobi0 jaki$ tysi(c zotych na czysto, po oddaniu po#yczonych pienidzy 'ominikowi. Edy odbiera nagrod, 'ominik uwa#nie przygl(da si jego dowodowi osobistemu. 9 potem

wyjawi mu ;95B/:*?a, kt ra sprawia, #e Romanowi zadr#ao serce. 4 ?hcesz wygra0 naprawd du#e pieni(dze6 ;akie, o jakich ci si nawet nie $nio6 <czywi$cie, #e chcia. 'ominik wyjawi mu, #e by przez lata ochroniarzem w jednym z kasyn i pozna spos b. System doskonay. 1o zastosowaniu kt rego nie mo#na przegra0. 4 /asz mo#e jakie$ miejsce, gdzie spokojnie mogliby$my o tym porozmawia06 4 rozejrza si znacz(co 4 Cez $wiadk w. Roman pocz(tkowo chcia zapyta0, dlaczego nowy przyjaciel sam nie skorzysta z doskonaego systemu, ale uzna, #e takie pytanie mogoby $wiadczy0 o nieu"no$ci. 9 dlaczego miaby by0 nieu"ny w stosunku do kogo$, kto bezinteresownie po#yczy mu pieni(dze i pom g si odegra0. :a pytania zawsze jest czas. Zamkn( drzwi na klucz i zaprosi 'ominika do salonu. 4 :apijesz si czego$6 :owy przyjaciel rozgl(da si z ostentacyjnym zaciekawieniem. 4 /ieszkasz zupenie sam w takiej chaupie6 4 ;ak wyszo. Spadek po wujku. 9le przynajmniej nikt nam nie bdzie przeszkadza. 4 ;ego wa$nie mi trzeba. 1iotr rzuci na st zbindowany zestaw wydruk w. Zawieray g wnie wycinki z gazet i zdjcia. 7ontroler :*7 ginie w wypadku. :ocna kraksa z udziaem o"icera ?entralnego Ciura Jledczego. Eenera !rzdu <chrony 1a+stwa ginie z rki prostytutki. /inister Sportu odstrzelony na imprezie nad Wis(. Cyy wiceprezes !rzdu !bezpiecze+ umiera na zawa w :iemczech. Eangsterskie po 4rachunki w 1anoramie. 7lub zawodowych zab jc w z Eda+ska terroryzuje tr jmiejskich przedsibiorc w. W ?entrum Sportu powiesi si radny.

4* co6 ?hyba nie chce pan powiedzie0, #e za tym wszystkim sta /aciarz6 1iotr milcza. 4 :o nie 4 Zimny nie bardzo to wszystko rozumia. ;o przecie# nie do wiary. 4 1an jest gorszy ni# /el Eibson w >;eorii SpiskuA. 4< ile si nie myl, /el Eibson w tym "ilmie mia w ko+cu racj. Bwelina kiwna tylko gow( patrz(c na Zimnego. 4 ;o nie s( spekulacje. 1iotr wie, co m wi. 4 Cez jaj. ;o dlaczego on jeszcze nie siedzi6 4 zapyta dziennikarz. 4* prawdopodobnie nie bdzie siedzia. Widzi pan, to wszystko nie jest takie proste. /aciarz prawdopodobnie nigdy nie zabi wasnorcznie czowieka, jest te# raczej niemo#liwe, #eby bezpo$rednio zleci komu$ takie zadanie. /a do tego kilka zau"anych os b, kt re szli"y zbieray w dawnych su#bach specjalnych. *m tak#e najpewniej kto$ przekazuje polecenia. 5aki$ consigliere, asystent, sekretarz. 1odejrzewamy, #e to czowiek o nazwisku @ubert Cednarz, wyj(tkowo mroczny typ, osobisty ochroniarz /aciarza, kt ry tak#e "achu nauczy si w su#bach. 7ilkana$cie lat temu by nawet o"icerem Ciura <chrony Rz(du, ale zosta po cichu zwolniony za gwat na kole#ance. 4 ;ylko zwolniony6 4 7ole#anka nie chciaa wnosi0 oskar#enia 4 1iotr wzruszy ramionami. 4 ? #, w ka#dym razie w $rodowisku polityk w i biznesmen w od wielu lat kr(#( legendy na temat mocy pana /aciarza. Wiele wa#nych os b i z lewa izprawa korzystao z jego usug. 4 5ak u don ?orleone 4 mrukn( Zimny. 4 Qeby pan wiedzia. <statnio, w zakresie brudnej roboty, nasz don si uspokoi, mieli$my nawet obawy, #e tak bardzo stara si unormowa0 prawnie swoj( dziaalno$0, #e

cakowicie wyrzuci /r. @yde]a ze swojego umysu. :a szcz$cie dla nas i na nieszcz$cie dla pana mylili$my si. 4 :ie bdziemy ci opowiada0 wszystkich szczeg w, ale odtworzona obecnie sekwencja jest taka, #e po rozmowach z twoimi przyjaci mi z 7'*, /aciarz prawdopodobnie si mocno zdenerwowa i u#ywaj(c bezpiecznego tele"onu zadzwoni do Cednarza. 1otem rozmawiali okoo godziny w gabinecie prezesa, po czym Cednarz wyszed na poczt i stamt(d zadzwoni pod numer pewnej wiede+skiej kancelarii prawnej dyskretnie obserwowanej przez *nterpol i su#by kilku pa+stw. 7ancelaria ta zadzwonia do swojego zau"anego partnera, kt ry z kolei skontaktowa si z kilkoma osobami, w tym z osobnikiem, kt rego to#samo$ci nikt nie zdoa ustali0. 'o czasu, gdy program szpieguj(cy 9CW nie sprawdzi pana 7rugera z powodu drobnej nie$ciso$ci 4 czasowego zameldowania si jednocze$nie na kilka dni w hotelach w 7rakowie i Warszawie. 1an 7ruger przyjecha z Wiednia, wcze$niej by zameldowany w hotelu Radisson. * to on spotka si prawdopodobnie z (cznikiem z Wiednia. 4* ten 7ruger ma zamiar mnie zamordowa06 4 Cez w(tpienia tylko pana osoba w 1olsce go interesowaa. ;eraz ju# chyba nie. 9le mo#e wr ci0 za tydzie+, miesi(c. 9lbo pojawi si kto$ nastpny. 4 'laczego nie aresztujecie /aciarza6 4 ;o tylko poszlaki, bardzo marne dowody 4 wyja$nia Bwelina bez przekonania. 4 5a walcz z takimi ma"iosami cae #ycie. :iech pan si nie udzi, oni zawsze pozostaj( na wierzchu. 1rzychodzi "ala, zalewa ich lub na chwil pogr(#a w odmtach, ale potem wypywaj( na wierzch. 5ak $mieci. Jmieci zawsze pywaj( na powierzchni. 4 'op ki ich kto$ nie zbierze. :ie posprz(ta 4 zaznaczy Zimny. 1iotr pokiwa gow( i nala sobie szklank wody. 4 Jledztwo troch potrwa, mo#e nawet doprowadzi do

przesuchania /aciarza, ale konsekwencj( tego bdzie szybkie wzbogacenie kolejnej szychy w prokuraturze albo jakiego$ sdziego i by0 mo#e m j kolejny awans skutkuj(cy przejciem tej sprawy przez modego, niedo$wiadczonego $ledczego, kt ry zrobi z pewno$ci( r wnie oszaamiaj(c( karier. 4 /o#e w ko+cu zrobi( z pana prokuratora generalnego i w wczas bdzie pan w stanie si z tym rozliczy0. 4 W(tpi. Cardziej prawdopodobne, #e spotka mnie jaki$ nieszcz$liwy wypadek. DDD @azardzista okaza si zaskakuj(co silny. 9lbo ja jestem ju# tak saby. 7ruger bez trudu powali go na ziemi i zao#y d2wigni na szyj. 9le mimo wielkiego wysiku, nie by w stanie go udusi0. <"ierze udao si wo#y0 rami pomidzy szyj a #elazny uchwyt 7rugera, dziki czemu morderca nie m g skutecznie zako+czy0 duszenia. 1rzesta wkada0 cay wysiek w t d2wigni i przez kolejne minuty odpoczywa, przygotowuj(c plan ataku. 'awno si nie bi. 7iedy$ by dobry w zapasach i walce w parterze, ale lata miny. /imo to byskawicznie udao mu si przej$0 z poprzedniej pozycji do d2wigni nogami. <pl t ciao o"iary zakadaj(c tr jk(tne duszenie i wykrcaj(c jednocze$nie rk Romana. ;o musiao piekielnie bole0. 5ednak o"iara wci(# stawiaa op r. @azardzista z czerwon( twarz(, ci#ko dysz(c, stawia zacieky op r jednocze$nie patrz(c z wielkim osupieniem na napastnika. 'opiero trzeci atak przyni s sukces. 7ruger porzuci nagle chwyt i dosiad o"iar w parterze rozbijaj(c jej gow celnymi ciosami w nos i skronie. ;warz hazardzisty pokrya si krwi(, oczy 4 wci(# zaskoczone 4 zaszy mg(. 5ak to si mogo sta0, #e ten sympatyczny i przyjacielsko nastawiony czowiek okaza si besti(6

7ruger chwyci taboret i kilkakrotnie uderzy jego kantem w gow o"iary. @itchcock mia racj, morderstwo goymi rkami to wyj(tkowo ci#kie zadanie. ?akowicie wyczerpany 7ruger le#a przez blisko p godziny obok hazardzisty. 1otem przeci(gn( jego ciao do azienki i wrzuci do wanny. Zanim kto$ go znajdzie, powinno uda0 mu si wyjecha0 z kraju. 'ominik 7ruger wyj( port"el hazardzisty i z zadowoleniem przygl(da si dowodowi osobistemu. Wklejone w dokument zdjcie nawet bardziej przypominao jego ni# zamordowanego przed chwil( czowieka. Zab jca bez #alu zostawi w warszawskim mieszkaniu to#samo$0 'ominika 7rugera. 'zi$, na kolejne dwa, trzy dni, przyjmie nazwisko warszawskiego hazardzisty, kt re pozwoli mu bez przeszk d wyjecha0 do :iemiec. Zab jca wzi( prysznic i poo#y si spa0 na dwie godziny. < godzinie sz stej trzydzie$ci rano, od$wie#ony i odmieniony Roman Eutek, wyszed z kamienicy i wmiesza si w tum zmierzaj(cych do pracy ludzi. DDD :oc w gmachu 9CW bya wyj(tkowo abstrakcyjna. <d godziny %S. budynek powoli pustosza. 1od wiecz r przez wszystkie korytarze i pokoje przetoczya si "ala sprz(taczek. 7iway uprzejmie gowami do Zimnego i Bweliny, kt rzy siedzieli w pokoju przy w(czonym telewizorze. ?ieszy si, #e Bwelina zdecydowaa si z nim zosta0. Wydawaa si mocno zmczona i przybita. ?zym6 :a pytania dziennikarza odpowiadaa p s wkami. 7oo dziewi(tej poszed do azienki. 7orytarze gmachu byy wyj(tkowo przytaczaj(ce ze wzgldu na wysokie su"ity, wielkie drzwi i nier wne $ciany pokryte emali(. 7a#dy krok w tym pachn(cym biurokracj( miejscu ni s si daleko i wraca zowieszczym echem. Xazienka bya przynajmniej

wyremontowana. Za oknem tak#e ruch powoli zamiera. Sznury samochod w mkn(ce ulic( Catorego byy coraz to kr tsze i nie pitrzyy si ju# na $wiatach jak w godzinach szczytu. *ch haas przesta by0 ju# tak uci(#liwy a $wiata nocnej Warszawy otulay urokliwie betonowe gmaszysko. 1oo#y si na kanapie okoo p nocy, jednak nie m g zasn(0. 7oo pierwszej w nocy z drugiej kanapy podniosa si Bwelina i stana nad nim przygl(daj(c si badawczo. 1atrzyli na siebie w mroku. 4 ?hod2 do mnie 4 Zimny zrobi jej miejsca, a ona wtulia si w jego ramiona. 4 'laczego to wszystko jest tak zagmatwane6 4 zapytaa Bwelina 4 5aki sens ma twoja praca, moja, kiedy taki /aciarz, ;rybuchowski, nieuczciwi urzdnicy czy inne $winie bd( na wierzchu6 4 :ie wierzysz, #e uda si posadzi0 /aciarza6 4 1osadzi06 :ie wierz, #e ktokolwiek bdzie w stanie przedstawi0 mu akt oskar#enia czy cho0by zarzuty. Wiesz, w jaki spos b przesuchiwano /aciarza w prokuraturze6 :ajpierw ochroniarze sprawdzali, czy nic mu nie grozi. 7to tu jest podejrzany6 /y$l, #e nie zapiemy nawet tych potek czy go$ci z 7'*. S(dy nie rozumiej( takich spraw albo staraj( si nie rozumie0. 5ak kto$ kogo$ zamorduje, da w mord, to jest to jasne. 1rzy odrobinie komplikacji, jeszcze powi(zanej ze sprawami gospodarczymi, wszyscy si gubi(. 1o co wic mamy to robi06 4 7iedy$ jeden gliniarz powiedzia mi, #e wa#ne, #eby$my robili swoje. / wi3 moje sprawy s( uczciwie robione i tra"iaj( do sze"ostwa, kt re oczywi$cie mo#e je zatrzyma0. 9le gliniarz zrobi swoje, ma si z czego cieszy0. Jwity spok j, zero wyrzut w sumienia, a czasem nagroda od sze"o 4stwa. * pene zrozumienie. ;o sze" bierze na swoje sumienie dalsze dziaania. 5ak i on zrobi swoje, to kolejny postawiony

wy#ej decydent musi zdecydowa0. * tak dalej. 4 !wa#asz, #e tak by0 powinno6 4 Sam nie wiem. ?zasami my$l, #e jak si robi swoj( robot, #eby j( tylko odwali0, to gdzie jest tego gbszy sens. Edzie jest sens tracenia czasu na rzeczy, z kt rymi si nie uto#samiamy. Z drugiej strony, taki idealizm szybko spycha nas na margines. Zaczynamy by0 postrzegani jako osobnicy niebezpieczni, szurnici. :ie warto by0 $witszym od 1apie#a. 4 Wic mo#e to dobry system6 7a#dy z nas musi tylko robi0 swoje, opiera0 si na "aktach i liczy0 na to, #e ci wy#ej te# bd( robi0 swoje. 49 jak nie6 4 ;o ich $ciga0. Wbrew pozorom nie jest atwo zamie$0 wszystko pod dywan. 1oza tym ci nieuczciwi bior( na siebie coraz wicej, na swoje sumienie. 4 7iedy$ demony wyjd( spod #ka i zaczn( ich dusi0... 4 'emony6 4 Bwelina zagryza doln( warg 4/ wiam ci o swoim chopaku6 4 1amitam. 4 5est... @mm. 7ochaam go chyba kiedy$, przywi(zaam si, #yam przez lata, oddawaam mu nie tylko swoje ciao. Cyli$my przyjaci mi... 4 Zdradzi ci6 Bwelina pokrcia gow(. Zamilka. Wida0 byo, #e mocno walczy z sob(, #eby kontynuowa0 ten temat. 4 :ie wiem, jak ci to powiedzie0. 9le musz komu$ powiedzie0, bo zwariuj. Wczoraj, jak pr bowaam si z tob( po(czy0, siedziaam przy komputerze. / j "acet od dawna czy$ci cookies i mnie zastanawiao, dlaczego. /y$laam, #e ogl(da pornosy. !znaam, #e to nic zego. 7a#dy ma prawo do tajemnic. 5ak nie odbierae$ tele"onu, denerwowaam si tak, #e musiaam sobie znale20 jakie$ zajcie. :o i skorzystaam z programu do analizy komputera odtwarzaj(c

histori jego aktywno$ci w sieci. Zamilka a Zimny ba si odezwa0F nie chcia jej pospiesza0, cho0 mo#e potrzebowaa pyta+, #eby wydusi0 z siebie reszt wyznania. ?zeka. 4 Rzeczywi$cie ogl(da pornole. 9le nie tylko. Skurwiel ogl(da dzieci, i zwierzta... Co#e, co za bydl. 5ak mogam z nim #y06 9 mo#e powinnam pomy$le0, #e to jaki$ kurewski przypadek. Qe tylko z ciekawo$ci chcia zobaczy06 1omy$le0 tak i wy(czy0 czym prdzej to szpiegowskie g wno6 :ie pakaa, nie histeryzowaa, jej gos by spokojny, mechaniczny. 5akby skadaa relacj z czego$, co jej osobi$cie nie dotyczyo. 9le Zimny wiedzia, #e w $rodku si gotuje. 4 ;o nie by przypadek. ;ylko w ci(gu ostatnich miesicy obejrza setki "ilm w i zdj0. ;o wszystko jest chore. <dkryam dwa konta, kt re sobie zao#y i korespondowa z podobnymi sobie. <powiada im.... <powiada jak w(cha moj( bielizn. 5ak si onanizowa... <powiada, #e podnieca go to, #e jestem prokuratorem, a on mo#e to wszystko robi0 pod moim nosem, #e dziki temu jest bezpieczny. /ao co si nie porzygaam. 4 <n ju# wie, #e ty wiesz6 Bwelina wzruszya ramionami. 4 Zostawiam komputer z w(czonym programem, wyszam z domu i wicej nie chc go widzie0. 5utro zgosz to na policj i zo# doniesienie w rejonowej. Zrobi swoje. 4 /o#e on nie wie, #e to przestpstwo6 4 /am to gdzie$. 1rzytuli j( i w milczeniu patrzy w su"it. 1opieprzony ten cay $wiat. 4 /am ochot napi0 si 4 powiedziaa nagle Bwelina. 4 5a te# 4 szepn( Zimny 4 9le nie mamy nic do picia. 4 Szkoda... !$miechn( si i poszpera w kieszeni. 49le mamy toH 4 ?o to takiego6

4 Eandzia. :ie zd(#yem jej si pozby0, zanim supergliny mnie zgarny. 1alia$ kiedy$ gandzi w budynku 9CW6 4 WariatH Edyby kto$ o tej p 2nej porze przechadza si wysokimi korytarzami, m gby dosysze0 z jednego z pokoi tajemnicze chichoty. 1otrway jakie$ pitna$cie minut. Bwelina ;alar nagle spowa#niaa, a potem szepna do ucha Zimnemu3 4 9 kochae$ si kiedy$ w budynku 9CW6

Rozdzia 41 5dyby ludzie pra nli bardziej wa!ne o !zczcia ni# nie!zczcia innyc$, mo libymy niebawem mie, raj na ziemi.
Bertrand .u!!ell

Ranek by chodny jak na t por roku. Zimny przykry kocem Bwelin i poszed do azienki, sk(d zadzwoni przez kom rk do @oldnera. 4 Wspomina pan, #e mogliby$my wsp lnie wybra0 si na ?ypr, #eby poprzegl(da0 akta tych sp ek 7'*6 1ropozycja jest nadal aktualna6 4 /o#emy lecie0 cho0by dzi$ 4 odpar makler. 4 :awet bym nalega. <koo .. w budynku ju# wrzao. 9genci 9CW mijali si gonieni przez wasne sprawy. 1odano im $niadanie a niedugo potem pojawi si 1iotr z propozycj( narady. Zimny przekaza, #e ma piln( spraw do zaatwienia i zamierza ruszy0 wasn( drog(. 4 'zikuj za go$cin, ale mam co robi0. 4 1owinien pan zosta0 pod nasz( opiek( przez par dni. 4 :ie ma takiej potrzeby. !miem o siebie zadba0. 4 :iech pan chocia# zgodzi si na ochron. 4 'zikuj 4 powt rzy Zimny. Bwelina zatrzymaa go w wej$ciu. 4 !wa#aj na siebie i nie odwiedzaj miejsc, w kt rych zwykle bywasz. 1rzynajmniej przez jaki$ czas. * bro+ Co#e, nie jed2 do domu. 4 :ie zamierzam. 5eszcze dzi$ wylatuj z 1olski. 49 to gdzie6 4 :a wakacje 4 za#artowa Zimny 4 na ?ypr. @oldner czeka na niego na parkingu przy domu studenckim RiViera. Zimny rozgl(da si id(c kierunku Volkswagena.

7to wie, czy ten zab jca nie jest na tyle zdeterminowany, by czeka0 na mnie pod siedzib( 9CW6 4 Wygl(da pan jak siedem nieszcz$0 4 przywita go @oldner. 4 ;orturowali tam pana6 4 1rawie. W drodze na lotnisko, Zimny opowiedzia @oldnerowi o wydarzeniach wczorajszego dnia. :iemiec sucha uwa#nie, zadaj(c kr tkie pytania. /orderca dziaa na zlecenie /aciarza6 5ak si nazywaa ta kancelaria prawna6 /aciarz jest zamieszany w wiele zab jstw6 5est go$ciem od brudnej roboty polskiego rz(du6 1rzekupi premiera6 ?zy ten pana kraj na pewno nie nazywa si :amibia6 Zimny nie bardzo wiedzia, co ma mu odpowiedzie0. 4 ?o by pan powiedzia na wykupienie kampanii reklamowej pod tytuem S;<1 C9:9:9 RB1!CL*?6 4* co by to dao6 /y$li pan, #e kto$ by zrozumia6 4 Spoecze+stwo w wikszo$ci skada si z os b, kt re nie maj( wasnych pogl(d w 4 stwierdzi @oldner. 4 ;e 8procent wybiera sobie autorytety lub instynktownie daje sob( manipulowa0 przez pozostae %-. 7ampanie reklamowe produkt w spo#ywczych czy prezerwatyw powinny by0 skierowane do tych 8- procent, bo one zastpuj( autorytety. 9le kampanie powa#nych produkt w i spraw maj( skania0 do re"leksji ca( reszt. Wie pan, co pana my$l(cych obywateli najbardziej boli6 4:o6 4 5e$li musz( wstydzi0 si za wasn( ojczyzn. ?z$0 z nich nie przyznaje si do niej za granic(, ale cz$0 po prostu w$cieka si na rodak w. 1ogarda ze strony innych nacji bardzo boli. Cananowa republika zaboli. * skoni do re"leksji. 9 o to nam powinno chodzi0. :a <kciu czeka ju# na nich Stypukowski z trzema biletami.

4 1an te# leci6 4 5ak mamy pana zamordowa0, to lepiej we dw ch 4 roze$mia si Sty 4pukowski. 4 :asi przyjaciele z ruskiej ma"ii oczekuj( szybkich dziaa+. 4 ;ak 4 zadrwi @oldner 4 9leksiej albo inny Siergiej jest wkurzony, #e nie zareagowali$my na prasowe oszczerstwa. 4 :iech pan ju# przestanie. Lot op 2ni si o prawie godzin, ale potem przebiega ju# bez kopot w. W samolocie zam wili po szklance whiskey. @oldner rozsiad si wygodnie w "otelu i zacz( przegl(da0 gazet. 'ugo nie m g jednak wytrzyma0 bez sowa. 4 ?o pan wie o ?yprze6 W kontek$cie gospodarczym. 4 ? # 4 Zimny nie czu si najlepiej w tym temacie. 4 Z tego co wiem, to jeden z najpopularniejszych raj w podatkowych i pralnia pienidzy na wielk( skal. 4 7iedy$ rzeczywi$cie ?ypr by rajem podatkowym 4 doda Stypukow 4ski. 4 Ze wzgldu na bardzo niskie >taKyA wiele "irm zakadao tam swoje sp ki, tak zwane o""shore, do wyprowadzania zysk w. Wie pan, ile podatk w si pacio w wczas na ?yprze6 4 'ziesi0 procent6 4 :iewiele ponad cztery. Rzeczywi$cie przyci(gno to wielu milioner w, w tym Rosjan i zapewne du#a cz$0 z tych napywaj(cych do :ikozji, Limassol, 1a"os i Larnaki miliard w miaa nielegalne 2r da. 9le po wej$ciu do !nii przestao by0 tak prosto. ?ypr wprowadzi normalny podatek, cho0 wci(# na niskim dziesicioprocentowym poziomie i wszed do unii zwalczaj(cej pranie brudnej kasy. ;o ju# nie jest raj podatkowy, cho0 to wci(# "abryka sp ek 4przykrywek. /o#e 1olska te# powinna wprowadzi0 ni#sze stawki. ;o by byo lepsze ni# przymyka0 oko na wyprowadzanie zysk w przez korporacje w postaci patno$ci za logo, usugi marketingowe czy inne bullshity. Zastanawia si pan dlaczego /icroso"t o"icjalnie w 1olsce ma kilkaset

milion w przychod w, a do presti#owych ranking w podaje kilkakrotnie wicej6 :ie chc jako$ szczeg lnie krytykowa0 korporacji, ale nie przesadzajmy te# z tym wrzucaniem raj w podatkowych do jednego worka z ma"i(, narkotykami i innymi bzdurami. 4 Skoro to nie raj, to po co mamy sprawdza0 te sp ki 7'*6 4 5ak to po co6 4 5e$li sami nie widzicie w tym nic zego... 4 ;o nie tak 4 zaoponowa Stypukowski. 4 Widzimy w tym sporo zego i wcale nie zamierzamy nikogo usprawiedliwia0. /asowo$0 zjawiska na pewno nie jest dobra, na pewno wymaga walki ze strony wadz r #nych kraj w, w tym 1olski. /y jednak zao#yli$my tam sp ki ze wzgldu na midzynarodow( specy"ik naszej dziaalno$ci. 9ndreas doradza klientom z caego $wiata, nie tylko z 1olski. 7'* dziaa troch inaczej. 1o pierwsze skupia si na rynku polskim, po drugie zao#ya sp ki na ?yprze z tak zwanym no 4minalnym akcjonariuszem, pr buj(c ukry0 prawdziwego wa$ciciela. 9 to ju# jest podejrzane. 4 1ytanie czy rzeczywi$cie su#( do wyprowadzania kasy a je$li tak, to dla kogo6 4 wtr(ci Zimny. Stypukowski u$miechn( si zo$liwie. 4W ko+cu to pan jest dziennikarzem. ?zy reporter nie powinien stawia0 hipotez jak prawdziwy detektyw i je eliminowa0, zamiast czeka0 na gotowy materia6 <d su#b, polityk w czy innych in"ormator w. ?zy to "air wobec czytelnik w, #e piszecie teksty z gotowc w6 4 :ikt nie pisze za nas tekst w 4 zaprotestowa Zimny. 4 9le powinni$cie znacznie bardziej wery"ikowa0 2r da i wyci(ga0 wasne wnioski, a nie kierowa0 si sugestiami in"ormator w. Zimny popatrzy mu prosto w oczy. 4 Racja. ;o nasz b l. 9le jest tego przyczyna. Wsp czesne gazety czy telewizje nie daj( czasu na tak... dogbn(

wery"ikacj. 7on"rontujemy 2r da i bohater w tekst w. :ie jeste$my prokuratorami ani tym bardziej sdziami. <pisujemy rzeczywisto$0. Edyby$my mieli wnika0 w spraw tak gboko, to ka#dy tekst powstawaby trzy miesi(ce. 4 ?zyli prawda si nie liczy6 4 5ak to si nie liczy. 1rzecie# m wi, #e kon"rontujemy... @oldner roze$mia si go$no. 4 :o tak. ;o wystarczy. W ten spos b z grubsza widzicie $wiat bliski rzeczywisto$ci. 9 los jednostki6 Zastanowi si pan kiedy$, jaki wpyw ma pa+ski tekst >og lnie postrzegaj(cy $wiatA na osob, kt r( nieuczciwie oskar#y pan o udzia w takich czy innych praktykach6 ?zy to, #e da si pan jej wypowiedzie0, ukoi pa+skie sumienie6 ?zy spokojnie za$nie pan w ciepym #ku tumacz(c sobie3 przecie# powiedzia, #e jest niewinny6 Zimny zamy$li si. /ieli niestety du#o racji. 4 /o#e dlatego tak du#o pij 4 powiedzia. 4 <by pan nie znalaz kiedy$ na dnie tego morza swojej 9tlantydy 4 rzek @oldner. 4 1enej topielc w o dobrze znanych twarzach 4 doda Stypukowski. Samolot wszed w stre" turbulencji, a pilot poin"ormowa ich o konieczno$ci zapicia pas w i wy(czenia urz(dze+ komputerowych. 4 Za kwadrans rozpoczniemy procedur l(dowania. DDD 7omisarz Sta+czyk wygl(da na rozlu2nionego. Qartowa, proponowa kolegom p(czki i kaw, zaprasza na wieczorne piwo. Zwykle zachowywa si tak, gdy co$ zmierzao do pozytywnego ko+ca. ;ymczasem obecnie prowadzona przez niego sprawa nie wygl(daa wcale dobrze. Wszyscy ju# wiedzieli, #e g ra zabronia mu $ciga0 makler w zamieszanych w zab jstwo <chnik, z aresztu musia wypu$ci0 syna zamordowanej kobiety, nie mia #adnych

trop w w sprawie ukatrupionych braci Skrzecz. 1owinien by0 zaamany. 9 mimo to u$miecha si, jakby wa$nie osi(gn( sukces. 4 /o#e wybierzemy si razem na mecz 4 zaproponowa w pi(tek zespoowi. 4 5ak my$licie, kto wygra6 ?racoVia czy Wisa6 Sta+czyk nigdy nie typowa wynik w. :ie interesowa si sportem. ?o mu si stao6 Wielu policjant w z komisariatu zaczo si martwi0, #e jeden z najlepszych policyjnych $ledczych postrada rozum. DDD :a lotnisku w Larnace przywita ich trzydziestostopniowy upa i ci#kie $r dziemnomorskie powietrze. Wzili taks wkF p godziny p 2niej zameldowali si w hotelu i poszli co$ zje$0. Zimny ze smakiem spaaszowa saatk greck( i grillowane kalamari. 'o kolacji wypili dwie butelki doskonaego cypryjskiego wina ?ommandaria i /arathe"tiko, prowadz(c o#ywion( dyskusj. 4W sumie to jest nie do wiary, #e 7:= m g dziaa0 przeciwko wam na czyje$ zlecenie. Wci(# nie mog w to uwierzy0. 4 ;o jak pan to wszystko wytumaczy6 5ak wytumaczy0 wyj(tkow( skrupulatno$0 i zawzito$0 urzdu w relacjach z nami i ich opieszao$0 w stosunku do naszych przeciwnik w. Zimny nie wiedzia co odpowiedzie0. 4 Zobaczymy, co wyczytamy jutro w aktach. /o#e jednak 7aldera ma t kopalni zota a jej wa$cicielami nie s( 7arol i Xukasz6 W rejestrze sp ek w :ikozji szybko otrzymali akta 7aldery. :iestety czekao ich rozczarowanie. Zarz(d stanowiy nic nie m wi(ce cypryjskie nazwiska. Zamiast polskich akcjonariuszy 7aldery 4 jakie spodziewali si znale20 w rejestrze 4 akta wskazyway na kancelari prawn( Loizos Loizou jako akcjonariusza nominalnego. 9ndreas wygl(da na podenerwowanego.

4 1rawdziwym akcjonariuszem jest kto$ inny pragn(cy zachowa0 prywatno$0, tzw. bene"icial owner 4 mrukn( Stypukowski. 4 1rawnik tylko go reprezentuje. :ajprawdopodobniej jego "irma $wiadczy r wnie# inne usugi zwi(zane z administrowaniem t( sp k(3 ksigowo$0, pacenie cypryjskich podatk w itp. Zarz(d to najprawdopodobniej pracownicy jego kancelarii. 4 ;o bez sensu 4 @oldner zamy$li si. 4 :a pewno wiemy, #e 7'* trans"eruje pieni(dze, ale nie wiemy, czy dla siebie czy dla kogo$ innego. 5ak znale20 odpowied2 na to pytanie6 @oldner popatrzy na Zimnego, a ten wzruszy ramionami wyrwany z letargu i poczu, #e czerwieni si zawstydzony. ;o on powinien szuka0 odpowiedzi, a nie czeka0 na gotowe. 4 /o#emy zada0 o"icjalne pytania 7'* 4 szepn( nie$miao dziennikarz. 4 9lbo zwr ci0 si do Eeneralnego *nspektora *n"ormacji =inansowej. 4* my$li pan, #e w ten spos b si czego$ dowie6 4 roze$mia si @oldner i zwr ci do Stypukowskiego. 4 9 ty co s(dzisz6 4 ;o du#a kancelaria. :a pewno zatrudnia wielu prawnik w, sztab asystentek. /o#emy spr bowa0 kogo$ przekupi0. 4* czego za#(damy w zamian za pieni(dze6 4 :o nie wiem, mo#e caej teczki. 4 :ie, szanse s( bliskie zeru. 4 1oznajmy wic wroga 4 zaproponowa Stypukowski. Za #my sobie sp k w kancelarii pana Loizou. 4* co dalej6 4 zaciekawi si Zimny. 4 :ie wiem. ;o zale#y od rozwoju wypadk w. 5est du#a szansa, #e jako klient w z 1olski bdzie nas obsugiwa0 ta sama osoba. 4 @mm, to si mo#e uda0 4 powiedzia @oldner. 4 ;o kto z nas zakada sp k6 4 /y ju# mamy 4 u$miechn( si Stypukowki, a potem obaj spojrzeli znacz(co na Zimnego.

Rozdzia 42 /apitalizm bez bankructwa je!t jak c$rzecija&!two bez pieka.


6rank 6rederick Borman

/ecenas Loizos Loizou by wybitnym cypryjskim prawnikiem, reprezentantem kilkudziesiciu klient w z caej Buropy, kt rzy powierzali mu swoje pieni(dze, papiery warto$ciowe i dokumenty "irmowe. 5ego kancelaria zatrudniaa okoo T-. os b. Wikszo$0 zajmowaa si obsug( zagranicznych kontrahent w na zasadzie reprezentacji w sp kach prawa cypryjskiego. 'awali sp kom zarz(d, tumaczyli dokumenty na grecki i pilnowali "ormalno$ci. 9ndreasa @oldnera zna ze syszenia albo tylko udawa. 4 9ndre, czemu 1an nie zadzwoni6 1rzygotowabym co$ specjalnego6 4 ucieszy si Loizos na widok :iemca, gdy asystentka wprowadzia ich do przestronnego, ale dusznego gabinetu. /imo w(czonej klimatyzacji upa dawa si we znaki. @oldner przedstawi Loizou dw jk przyjaci dodaj(c, #e rozwa#aj( zao#enie sp ki o""shorowejw jego kancelarii i prosz( o wsparcie. 4 ;o moi zau"ani przyjaciele 4 szepn( porozumiewawczo. 4 Reprezentuj( polski rz(d. Loizos Loizou ucieszy si i skierowa przyjaci @oldnera do asystentki, kt rej nakaza zrobi0 wszystko, czego mili go$cie sobie za#ycz(. 4 1rzedstawicieli europejskich rz(d w witamy z najwiksz( przyjemno$ci(. Sekretarka miaa na oko jakie$ pi0dziesi(t lat i wygl(daa jak cyganka, kt ra zamiast siedzie0 w biurze powinna biega0 po ulicach i namawia0 przechodni w na skorzystanie z wr #b. / wia po angielsku z silnym akcentem, czsto prosia o powtarzanie kwestii

wypowiadanych przez Zimnego i Stypukowskiego oraz nie ukrywaa niezadowolenia, gdy co$ w tych wypowiedziach jej si nie podobao. /imo to, mina niespena godzina, gdy Stypukowski i Zimny stali si wa$cicielami sp ki z siedzib( na ?yprze. W organizacji. Zimny z niedowierzaniem wpatrywa si w dokument wydrukowany przez cypryjsko4greck( ?ygank. 4 ;o tak szybko6 4 :ie do ko+ca 4 wyja$ni Stypukowski. 4 /a pan sp k w organizacji. :ale#y dopeni0 jeszcze wszystkich "ormalno$ci, otworzy0 konto w banku i przela0 na nie pierwsz( kwot. 9le tym wszystkim zajmie si pana reprezentant, niestety sono za to kasuj(c. Eeneralnie mo#e si pan ju# uwa#a0 za cypryjskiego przedsibiorc. 4 :ie do wiary. 1ior kas w raju podatkowym. Stypukowski westchn( ci#ko, jakby daj(c do zrozumienia, #e ma do czynienia z niere"ormowalnym durniem. Spojrza na dokumenty. 4 'obrze 4 westchn( Zimny. 4 /o#e mi pan teraz wytumaczy, po co zao#yli$my t sp k. W jaki spos b przybli#y nas ona do odgadnicia zagadkowych akcjonariuszy 7aldera @oldings Limited6 4 1owoli 4 roze$mia si prezes ?onsulting 1artners. 4 Zobaczymy, co uda si wsk ra0 9ndreasowi. DDD :iemiec wr ci do hotelu dwie godziny po nich. 4 ?hod2cie 4 ponagli towarzyszy. 4 :ie mamy czasu. Samoch d czeka. Samoch d6 @oldner wynaj( rozpadaj(cego si renault. Wsiedli do pojazdu i dopiero wtedy 9ndreas wyja$ni im szczeg y swojego planu. 4 /acie wszystkie dokumenty6 /og( by0 potrzebne. Stypukowski wskaza na teczk. 4 'ok(d jedziemy6 4 zapyta Zimny.

4 / j >serdeczny przyjacielA Loizos Loizou jest czowiekiem ostro#nym i przewiduj(cym 4 wyja$ni @oldner. 4 'latego codziennie dokonuje backu 4pu swoich danych na serwerach w :ikozji, a tak#e raz w tygodniu przesya zbiory in"ormacji do zapasowego centrum w Limassol. W ten spos b ma pewno$0, #e gdyby doszo do jakiej$ powa#nej awarii, po#aru czy wojny turecko 4 greckiej, 2r do jego dochod w nie zostanie zniszczone. 4 9le co nam to daje6 4 wzruszy ramionami Zimny. @oldner u$miechn( si zagadkowo. 4 1owiedziaem Loizosowi Loizou, #e jeste$cie bardzo przywi(zani do bezpiecze+stwa. Zasugerowaem, #e jeden z was reprezentuje samego polskiego premiera. Zrobiem z was generalnie agent w su#b specjalnych, kt rzy musz( si upewni0, #e przekazane dane bd( bezpieczne. 'odatkowo poprosiem, #eby reprezentowaa nas osoba, kt ra ma do$wiadczenia z polskimi sp kami. Za#(daem przedstawienia nas tej osobie. 4 'obry ruch 4 pochwali Stypukowski. 4 Loizou oczywi$cie zgodzi si, ale pocz(tkowo miaem wra#enie, #e tylko po to, #eby mnie spawi0. 'latego naciskaem, #e to bardzo wa#ne, #eby nie miesza0 naszej sp ki dajmy na to z "irmami rosyjskimi. Zwa#ywszy na to, kim jest naprawd osoba, kt r( reprezentujemy, mogoby to spowodowa0 szczeg lne zainteresowanie i by0 ryzykowne dla klienta. Wci(# wydawa si mao przekonany na moje naciski osobistego zapoznania z jego pracownikiem, ale potem jakby dozna nagego ol$nienia i wysa mnie do Limassol. ;utaj mamy adres tego jego centrum bezpiecze+stwa i nazwisko osoby, kt ra obsugiwaa dot(d polskie sp ki i bdzie kontaktowa0 si z nami. Stypukowski sign( po kartk i przeczyta go$no. 4 /artha 1etroletou. 4 7obieta 4 zauwa#y odkrywczo Zimny.

4 /amy szcz$cie 4 przyzna @oldner. 4 ?ho0 u Louizou pracuj( prawie same kobiety. 7obiet bdzie znacznie atwiej przekona0, #e nasze intencje s( czyste. 4* zaprosi0 j( na kaw 4 u$miechn( si Stypukowski. 4* zaprosi0 na kaw. 'o Limassol zd(#yli dojecha0 tu# przed zamkniciem siedziby centrum bezpiecze+stwa Loizou. :a recepcji siedziay dwie znudzone dziewczyny, kt re u$miechny si sztucznie na ich widok. /artha 1etroletou zaprosia ich do niewielkiej salki kon"erencyjnej. @oldner prawdopodobnie spodziewa si jakiej$ modej, $licznej Ereczynki, z kt r( bdzie m g po"lirtowa0. /artha bya bli#ej czterdziestki i wa#ya ze %-- kilogram w. @oldner nie da po sobie pozna0 zawodu. Rozmawiali z Ereczynk( okoo p godziny, w czasie kt rych /artha 1etroletou wyja$nia im zasady wsp pracy. 4 Wa$ciwie #aden klient nie wymaga specjalnych procedur bezpiecze+stwa, ale je$li sobie za#yczycie mo#emy je ustali0 lub korzysta0 z jaki$ szy"rowanych kana w. 4 :ie ma takiej potrzeby 4 odpar @oldner. 4 Specjalne zabezpieczenia tylko przykuwaj( niepotrzebnie uwag a i tak da si je zama0. /o#emy kontaktowa0 si za pomoc( e 4maila6 4 <czywi$cie, adres macie na wizyt wce 4 powiedziaa 1etroletou. @oldner zerkn( na adres i zada wa$ciwe pytanie3 4 ?zy wszyscy klienci pisz( na ten adres. 4 <czywi$cie 4 /artha nie wyczuwaa #adnego podstpu. @oldner podzikowa i kiedy ju# wychodzili, rzuci niby od niechcenia. 4 Cardzo pani dzikujemy. :ie dziwi si, #e w 1olsce macie tak dobr( opini. Szczeg lnie gor(co poleca mi wasze usugi 7arol ;rybuchowski. /y$l, #e nie miaby nic przeciwko, gdybym pani( od niego pozdrowi.

/artha 1etroletou bya pro"esjonalistk(. Wiedziaa, #e nie rozmawia si o innych klientach. :ic nie odpowiedziaa. 9le w jej oku pojawi si znacz(cy bysk. ;ra"ili na wa$ciw( osob. 4 ?o teraz6 4 Zastan wmy si, co tak naprawd chcemy od nich uzyska06 4 @oldner zamy$li si. 4 Wgl(du do akt nie dostaniemy. 5ak znam si na ludziach, ani 1etroletou ani Loizou nie dadz( si przekupi0. /o#emy jedynie spr bowa0 wyci(gn(0 od nich jaki$ dokument, kt ry m gby odpowiedzie0 na nasze pytania. ;ylko jaki6 4 !mow powiernicz( 4 odpar Stypukowski. 4 W niej masz wszystkie dane, kt re nas interesuj(. 5ak jednak mo#emy j( wyci(gn(0 od tej /arthy6 4 /o#e wystarczy napisa0 e4maila6 4 zasugerowa Zimny 4 /o#emy napisa0, #e potrzebujemy tej umowy do rozliczenia z kim$ albo z urzdem. 4 1lan prosty i dobry 4 za$mia si @oldner. 4 !mowa prawdopodobnie jest przetrzymywana tu a nie w 1olsce, wic ma to sens. <bawiam si tylko, #e nie bdzie prosto wama0 si do skrzynki ;rybuchowskiego, wysa0 z niej e4maila a potem odebra0 odpowied2. 49 kto m wi o wamaniu 4 Zimny u$miechn( si. 4 :ie sysza pan nigdy o serwisie Sarp/ail6 4 ?o to takiego6 4 Wpisuje pan dowolny adres mailowy i wysya... @oldner patrzy na Zimnego, jakby oczekiwa, #e ten bdzie kontynuowa. 4 1isaem kiedy$ o hakerach. Eruby, jeden z przyjaci wyja$nili mi, #e nigdy nie mog u"a0 adresom e 4mailowym, gdy# w bardzo prosty spos b mo#na je podrobi0. :awet laik mo#e sobie skorzysta0 ze wspomnianego serwisu i wysa0 list wpisuj(c "aszywego adresata. =achowcy i lepiej znaj(cy si na rzeczy u#yj( standardowego programu ;elnet albo

jakiego$ hakerskiego narzdzia do po(czenia si bezpo$rednio z serwerem i za pomoc( odpowiednich komend wpisz( na tym komputerze e4maila z dowolnymi danymi. 49 jak zlokalizuje ten komputer do wamania6 4 ;o najmniejszy problem. Wpisuje pan w serwisie Ripe. net lub ':Sstu"" domen, w kt rej jest zarejestrowany adres e 4mailowy odbiorcy i ustala serwer /), kt ry odbiera listy. <dbiorca, kt ry dostaje e4maila dajmy na to od kochanka czy ze swojego banku, nie ma $wiadomo$ci, #e to oszustwo. 4 :ie wierz, #e to takie proste 4 @oldner nie by przekonany. 4 !dowodni panu. 4 :o dobrze, ale to nie zmienia przecie# naszej sytuacji. /o#e pan napisa0 do /arthy z adresu ;rybuchowskiego, ale nie dostanie pan przecie# od niej odpowiedzi. /artha, je$li nawet da si zapa0, prze$le umow ;rybuchowskiemu, a nie panu. 5e$li pan ka#e sobie przesa0 umow na inny ad 4res, /artha z pewno$ci( to zwery"ikuje. Zimny u$miechn( si z pewno$ci( siebie. 4* tu pan jest w bdzie. W e 4mailu bd( widniay dane ;rybuchowskiego, ale za nimi bdzie si kry dowolny adres, kt ry wstawimy, a kt rego /artha nie bdzie widziaa. /artha odpowie ;rybuchowskiemu, ale tak naprawd prze$le e4maila nam. 5est tylko jeden warunek. 4 5aki6 4 /usi skorzysta0 z opcji odpowiedzi na e 4maila, kt rego dostaa. 5e$li po prostu wy$le nowego maila do ;rybuchowskiego, to niestety, ale wiceprezes 7'* go dostanie, a nie my. Stypukowski, kt ry przysuchiwa si dyskusji by pod wra#eniem. 4 1lan jest $wietny. Wikszo$0 ludzi odpowiada na maila korzystaj(c z opcji >odpowiedzA a nie pisz(c nowego maila. :ic dziwnego zreszt(, bo to uatwia poapanie si w

korespondencji. 4* nasz( prowokacj 4 przyzna Zimny. 4 Zgadzam si 4 @oldner klepn( Zimnego w rami z uznaniem. 4 :ajlepsze s( proste plany. ?zytaem kiedy$ o uwolnieniu *ngrid Cetancourt, przetrzymywanej przez lat przez partyzant w kandydatki na prezydenta 7olumbii. :ie mo#na byo przez lata jej odbi0. 7a#da akcja ataku na ob z bya udaremniana, bo zbyt du#o ludzi musiao o niej wiedzie0. Ratownicy wic przygotowali najprostszy z mo#liwych plan 4 podszyli si pod party 4zant w i polecieli helikopterem, udaj(c, #e maj( przewie20 wi2nia w inne miejsce. * to chwycio. 'ziki swojej prostocie. 49 wic do dzieaH 1oczekajmy jednak ze dwa dni, #eby /artha nie skojarzya dzisiejszego pytania o ;rybuchowskiego z nagym podejrzanym e44mailem. :ie wytrzymali jednak tak dugo. 7olejnego dnia przez kilka godzin siedzieli nad tre$ci( kr tkiego listu, w kt rym 7arol ;rybuchowski prosi /ar4th 1etroletou o przesanie skanu umowy powierniczej dla sp ki 7aldera @oldings Limited. 1odkre$lili sowo 1*L:BH i wieczorem przesali ""aszy4wego e 4maila Ereczynce. 4 Wedug mnie, szanse, #eby$my dostali odpowied2 s( nike 4 pow(tpiewa @oldner. Zanim jednak zd(#y zaparzy0 kaw oniemia i niemal krzykn( 4 <dpowiedziaaH Zimny i Stypukowski rzucili si do laptopa i patrzyli przez rami @oldnera, jak ten odbiera wiadomo$0 z nowo utworzonego konta na nazwisko 7arol ;rybuchowski na jednym z popularnych portali spoeczno$ciowych. Wiadomo$0 od 1etroletou nie zawieraa za(cznika i bya kr tka3 >1otrzebujepan umowy z za(cznikami czy tylko g wnej cz$ci6 A 1opatrzyli po sobie. @oldner nie zwlekaj(c zabra si za pisanie powt rnej "aszywej wiadomo$ci.

:iespena p godziny p 2niej korzystaj(c z uprzejmo$ci recepcjonisty w hotelu drukowali umow prawdziwych wsp lnik w sp ki 7aldera. DDD Zgodnie z tre$ci( umowy powierniczej sp ka nale#aa do Xukasza Rostowskiego i 7arola ;rybuchowskiego. ;ego si spodziewali. 1otwierdzenie to sprawio, #e poczuli ulg. 9le 7arol i Xukasz nie byli jedynymi wa$cicielami 7aldery. 1rawie poow sp ki kontrolowa rzekomy gangster 5eremiasz 1ludra. 9 to ju# bya prawdziwa sensacja. Lewa "iremka bez #adnego maj(tku, z patentem na wyprowadzania setek milion w z giedowej sp ki. 1ienidzy "irmy, ale i drobnych inwestor w, "unduszy, emeryt w. * to na do 4datek dla kogo6 'la pospolitego gangstera, rezydenta ma"ii pruszkowskiej. 49 kto wie, czy nie przelewaj( na ni( pienidzy z innych "irm6 1rzecie# to mo#e by0 wierzchoek g ry 4 ekscytowa si Zimny. 4 /y$li pan, #e teraz polskie gazety zajm( si spraw(6 4 zapyta @oldner z u$miechem. 4 ?zy si zajm(6 4 Zimny roze$mia si drwi(co, jakby usysza jakie$ dziecinne pytanie. 4 Roznios( ich na strzpy. 7'*, klient w, "undusze i urzdas w, kt rzy ich niby nadzoruj(. ?o$ takiego nie przejdzie. Za du#( kas wyprowadzono. W tym przecie# cz$0 z udziaem czy te# na szkod "unduszy emerytalnych. /o#e pan ju# rezerwowa0 czas na ka#dy wiecz r w ;R:,& przez najbli#sze p roku. 1rzy tym a"era Rywina to may piku$. 49seksa"era6 4 zapyta Stypukowski 4 :asza a"era jest od niej wiksza6 Cardziej zainteresuje media6 Zimny zamy$li si. 4 ? #, chyba jednak nie. 4 Racja, tam wszystko byo proste. ;ego dnia, dla bezpiecze+stwa i za sugesti( Zimnego

zmienili hotel. 4 :a wypadek, gdyby kto$ poszukiwa internetowych wamywaczy 4 naciska Zimny. Recepcjonista znakomicie m wi po rosyjsku i zaproponowa im pok j na pitrze, z widokiem na morze i hotelowe atrakcje. W nocy Zimnego obudzi jaki$ haas na polu gol"owym. Edy wyszed na taras zobaczy dw ch pijanych wariat w $cigaj(cych si w zkami gol"owymi. Wida0 byo, #e dobrze si bawi(. 7rzyczeli co$ po polsku i bardzo przypominali dw ch pos w rz(dz(cej partii. :a zako+czenie zabawy postanowili zepchn(0 jeden z pojazd w ze skarpy. 4 Widzi pan 4 mrukn( @oldner za plecami Zimnego 4 dziki wygupom waszych pos w i braku standard w, tak wa$nie bd( was postrzega0 w Buropie. 5ak niegro2nych szurnitych troglodyt w. Rosjan przynajmniej si boj(. Z 1olak w tylko si $miej(.

Rozdzia 43 .acja je!t zaw!ze po !tronie !ilniej!ze o.


Jean de la 6ontaine

Sta+czyk zaskoczy komendanta Cez w drzwiach gabinetu. 49 ty co tu robisz, <lgierd6 4 /usimy porozmawia0. 7omendant zerkn( znacz(co na zegarek i zwr ci si do asystentki3 4 !m w mnie z komisarzem Sta+czykiem na najbli#szy termin. 5utro lub pojutrze. 4 ;eraz 4 sykn( Sta+czyk nie schodz(c komendantowi z drogi. Ceza popatrzy, jakby chcia powiedzie03 7opiesz sobie gr bH :apotykaj(c twarde spojrzenie podwadnego postanowi jednak ust(pi0. 4 <by to byo co$ wa#nego. Sta+czyk przygotowa zawczasu strategi rozmowy. Zacz( ostro, nie daj(c komendantowi doj$0 do sowa i rzucaj(c na jego st wyci(gi z regulaminu i poszczeg lnych przepis w, kt re komendant zama anga#uj(c si w spraw, w kt r( zamieszane byo 7'*. Zarzucanie kon"liktu interes w sze"owi mogo co prawda zako+czy0 si dla Sta+czyka emerytur(, ale komisarz doskonale wiedzia, co robi. 7omendant najpierw zblad, potem poczerwienia, a nastpnie o mao co nie wybuchn(, ale Sta+czyk uprzedzi atak in"ormuj(c, #e nie zamierza wykorzystywa0 tych dokument w i podwa#a0 zau"ania do sze"a. 4< co ci wic chodzi6 4 /usisz pozwoli0 mi na doko+czenie tej sprawy. * obieca0, #e wicej si nie wtr(cisz. :astpnie wyjawi mu cay plan dziaania.

4 /asz na to dowody6 Sta+czyk pokiwa gow(. 4 ;ak( akcj musi zaakceptowa0 prokuratura 4 broni si jeszcze Ceza. 4 1rokuratur zostaw mnie. 1otrzebuj tylko jasnej deklaracji poparcia na pi$mie. 4 :a pi$mie6 Sta+czyk u$miechn( si zo$liwie. 4 5ako$ nie miae$ opor w przed podpisywaniem wyci(g w z konta 7'*. DDD Samolot wyl(dowa na <kciu koo godziny %S. W 1olsce panowa nie mniejszy upa ni# w :ikozji. So+ce ogrzewao as"alt i betonowe warszawskie bloki do ponad G- stopni ?elsjusza. Zimny po#egna towarzyszy i jeszcze z lotniska zadzwoni do jednego z tygodnik w. ?ho0 uwa#a, #e do rozpracowania tematu najlepszy bdzie jaki$ dziennik, to jednak przyjaciel mia pierwsze+stwo. /o#e bdzie zajty6 7u zadowoleniu Zimnego przyjaciel rzeczywi$cie nie zapali si do tematu. 4 ;o prawdziwa bomba 4 zachca Zimny. :ajpierw tumaczy si natokiem pracy, ale w ko+cu wyzna3 4 Zrozum, nikt mi tego nie pu$ci. Cd( si wymawia0, #e mao wiarygodne 2r do, #e to jakie$ stare sprawy, #e temat nic nam nie da, za to sk ci gazet z poow( rynku "inansowego i nadzorem, z kt rym zaraz mamy organizowa0 seri kon"erencji o bezpiecznym kredytowaniu. 1o co to komu6 1oza tym, nie gniewaj si, ale ta twoja internetowa inicjatywa wszystkim przeszkadza. Eazety nie chc( widzie0 w tobie partnera. 'la nich bdziesz tylko blogerem. Zagro#eniem. Wszyscy ucieszymy si, jak ci si powinie noga i nie bdziemy zauwa#a0 sukces w. 9lbo je pomniejsza0. 4W sumie nawet nie wiesz, co mam 4 powiedzia z #alem Zimny. 4* co to zmienia6 4 zapyta retorycznie przyjaciel 4 :awet jakby$ przyni s dowody na korupcj prezydenta czy

premiera, to nie wiem czy by to pu$cili. 9 mo#e i mam takie dokumenty6 Zimny odo#y suchawk i przez chwil zastanawia si, do kogo zadzwoni0. ;elewizja raczej odpadaa. Za du#o dokument w, temat zbyt skom 4plikowany. 5ak p jdzie w gazecie, otworz( si te# media elektroniczne. 1o kilku minutach wybra drugi co do wielko$ci dziennik, w kt rym kiedy$ pozna jedn( z dziennikarek $ledczych. ?zekaa go podobnie przykra niespodzianka. 4 ;o naprawd mocne materiay. ?hocia# je obejrzyj 4 przekonywa zdziwiony, #e dziewczyna nie chce si spotka0. 4 <bawiam si, #e to bez znaczenia. ;o taka sprawa jak z aneksem do raportu o WS*. Wszystkie gazety mog( go kupi0, ale wol( udawa0, #e nie ma takiej mo#liwo$ci. S( tematy, kt rymi media si nie zainteresuj(. *d2 do jakiego$ polityka. 5ak news bdzie mia gb, to mo#e p jdzie. 9le je$li chcesz zna0 moj( rad, to zostaw to g wno w spokoju. 1ublikacja w internecie te# ci nic nie da. ;rzecia z gazet tak#e nie pozostawia mu #adnych zudze+ od razu ucinaj(c dyskusj. 4 1rzecie# pan ma swoje internetowe pisemko. :iech pan to tam opublikuje. ;ego dnia pr bowa jeszcze zachci0 trzy tytuy, a# w ko+cu poczu si totalnie wyko+czony. Zadzwoni do Bweliny. 4 Wr ciem wa$nie z ?ypru. ?zy my$lisz, #e mog ju# pojecha0 do siebie6 4 Wpadnij do mnie. 5estem sama. 4 /usz wzi(0 prysznic. 4 :ie bd ci przeszkadza0 4 szepna Bwelina. 4 ?hyba, #e sobie tego za#yczysz. Bwelina patrzya zdumiona na wydruki plik w jpg. 4 Wiesz, co to oznacza6 Zimny siedzia w damskim szla"roku na kanapie w jej salonie i poprawia mokre wosy.

4 :iby tak, ale wcale nie jestem pewien 4 rzuci. 4 /y$laem, #e media rzuc( si na te materiay i zrobi( wielkie boom, a one nawet nie chc( tego ogl(da0. :ie chc( ze mn( gada0. 4 Spokojnie, jak tylko uka#e si to na twojej stronie, prokuratura bdzie zmuszona wszcz(0 $ledztwo. 4 Sama nie wierzysz, #e to co$ da. Jledztwo bdzie si toczy0 latami i je$li komu$ nie bdzie zale#ao, wcale nie musi wypyn(0 na $wiato dzienne. Cez zainteresowania medi w nikt tego nie wyja$ni. 4 9le ty zrobisz swoje 4 przypomniaa mu. 4 ?o innego mo#esz zrobi06 Bwelina jeszcze raz popatrzya na plik dokument w. 4 :a dobr( spraw mamy tu co najmniej trzy przestpstwa. Sze"owie 7'* nie zostan( co prawda poci(gnici do odpowiedzialno$ci za wynajcie prawnika, kt ry reprezentuje ich jako akcjonariuszy sp ki cypryjskiej, ale ujawnienie tego "aktu automatycznie powoduje zarzut o dziaanie na szkod sp ki, inwestor w giedowych, niewywi(zywanie si z obowi(zk w in"ormacyjnych, kreatywn( ksigowo$0 i sztuczne manipulowanie wynikami i kursem. Zarzut w wystarczy na kilkana$cie lat wizienia. 4W sprawach gospodarczych to "ikcyjne zagro#enie. 4 9le jednak. Eieda za to powinna ich zje$0, zanim pojawi si pierwszy zarzut. *nwestorzy maj( rozum, pamitaj( i nie wybaczaj(. 9 my dodatkowo mamy jeszcze kradzie# i wyprowadzanie zysk w dla... nawet nie wiem, jak to okre$li0. 4 Specjalnych klient w6 4 podsun( Zimny. 4 :o i ten gangster... Edyby$ mia co$ sabszego, to bym go nie ruszaa. 9le w tej sytuacji nie ma co si ba0. 5ak jest m(dry, to czmychnie do 1ana 4my i zostanie cieciem w tym kasynie, co je kupili. ;o a"era przez du#e 9. !dokumentowana tak dobrze, jak #adna inna w historii. Zimny nie m g zrozumie0, #e nie mo#e ni( zainteresowa0 medi w.

4 1o prostu nie u"aj( tobie, jako in"ormatorowi. 4 ?o$ mi si wydaje, #e jak opublikujemy to wszystko nikt tego nie poci(gnie. ;o smutne. ;o nie s( media demokratycznego kraju. 4 /y$lisz, #e tylko u nas tak jest6 Eazety musz( dba0 o interes ekonomiczny. 4 9le nie mog( ukrywa0 prawdy. 4 ?zy#by6 Bwelina nagle zatrzymaa wzrok na kolejnych dokumentach i zdjciach. 49 to co takiego6 Zimny u$miechn( si z ironi(. 4 ;e zdjcia mam ju# od dawna. :ie m wiem ci, bo uznaem, #e nie bd ich wykorzystywa. ?hopaki z 7'* postanowili zrobi0 dokumentacj wybryk w swoich klient w na rautach "irmowych i imprezach z zarz(dzaj(cymi. 1ewnie na wypadek, gdyby nagle zapomnieli, #e s( winni 7'* przysug. Wikszo$0 zdj0 miaa sab( jako$0, ale bez trudu mo#na byo rozpozna0 na nich rozbawione twarze os b zabawiaj(cych si z dziewczynami przy suto zastawionych stoach. Zdjcia z kamer w pokojach hotelowych to byo ju# hard 4porno. 4 /y$lisz, #e szanta#owali tych ludzi6 4 zapytaa Bwelina 4 Znasz ich6 4 ?z$0 4 przyzna Zimny. 4 ;en tu to prezes 1rywatnego Canku 1olskiego a ten zarz(dza najwikszym "unduszem =*<. ;ego poznaem kiedy$ na sympozjum giedowym, jest g wnym analitykiem ;owarzystwa =unduszy 9kcyjnych. 9 ten z 9zjatk( zdoby rok temu nagrod dla najlepszego zarz(dzaj(cego <=B. <, kole$ z t( blondynk( przyklejon( do kolan to skarbnik 1artii 7atolicko4Ludowej. 4 :ie wierz... 4 westchna Bwelina. 4 /a tr jk dzieci i pikn( #on. Zreszt( jak wikszo$0 z tych

ludzi. 4 ;o bombowy materia. 4 1rzy przekrtach "inansowych to nic 4 wzruszy ramionami Zimny. 4 /o#e jedynie wydruk z koszt w wynajmowania agencji towarzyskich mo#e by0 dla sprawy istotny. 5ak przeanalizujesz przelewy to wychodzi na to, #e 7'* wynajmowao agencje tu# przed debiutami na giedzie sp ek, kt re reprezentowali. /o#e nie wprost, ale mo#na im postawi0 zarzut, #e kupowali dziwki dla ludzi, kt rzy decydowali o lokowaniu pienidzy swoich klient w. 4 1rzekupywali zarz(dzaj(cych6 4 ;ak bym tego nie nazwa. Zdobywali przychylno$0. Cudowali relacje. ;o wa$ciwe okre$lenia. 4 'ziwi si. 1rzecie# w ten spos b podejmowali ogromne ryzyko. 4 5a te# si dziwi. Bwelina zagryza doln( warg. 4 'laczego nie spr bujesz ruszy0 tego tematu od tej strony6 4 <d jakiej6 /am opublikowa0 te zdjcia i zniszczy0 #ycie tych wszystkich ludzi6 Bwelina pokrcia gow( przecz(co. 4 :ie. ?ho0 w sumie to sobie zasu#yli. ;y pokazujesz prawd. 9le mnie chodzi o co$ innego. Zadzwo+ do jakiego$ tabloidu i powiedz, #e masz dowody na to, #e jeden z dom w maklerskich wynajmuje dziwki dla swoich klient w i polityk w. :ie musisz si przedstawia0. /o#esz nawet za#(da0 jakiej$ kasy za to, #eby nie wzbudzi0 podejrze+. Seksa"era. ;o si sprzedaje. 4 /o#e zorganizujemy aukcj. 7to da wicej 4 roze$mia si Zimny. 4 9le skoro powa#ne gazety si tego boj(, to jak( mamy pewno$0, #e tabloidy tak#e nie schowaj( tematu6 Bwelina trwaa przy swoim. 4 /amy pewno$0. Sam wiesz, jak dziaaj( tabloidy. *nteresuje je krew i zawsze chc( by0 pierwsze. :ie czekaj( na potwierdzenie, nie wery"ikuj( in"ormacji. 5ak dostan( te

zdjcia w poniedziaek, to na pewno opublikuj( je we wtorek. :awet, je$li kto$ chciaby to przyblokowa0, to nie zd(#y. 49 jak skonsultuj( spraw z prawnikiem6 4 :ie skonsultuj(. Zdjcia s( zbyt wyra2ne. Zbyt jednoznaczne. :ie daj( #adnych podstaw do domys w, czego jeste$my $wiadkami. 'o(czysz do tego wydruki z patno$ci dla agencji towarzyskich i masz bomb, kt r( chcesz mie0. Zimny jednak przesta jej sucha0. Cy jakby obok. 4 ?o siedzi w tej twojej gowie6 4 :ic 4 westchn( dziennikarz. 4 1o prostu inaczej to sobie wyobra#aem. /am powa#ny temat wielkiej a"ery "inansowej i #eby m c j( nago$ni0 musz siga0 po jaki$ seksskandal w sumie bez wikszego znaczenia. ;o nie jest m j $wiat. 4 ?ay $wiat idzie w tym kierunku. We2my SilVio Cerlusconiego. 9lbo Cilla ?lintona. :ie m wi(c o caym sztabie rosyjskich przeciwnik w 1utina, innych biznesmen w czy ameryka+skich senator w i prokurator w. 9lbo premier *zraela. /y$lisz, #e gdyby nie zosta on oskar#ony o gwat, wytknliby mu przekrty "inansowe6 Seks rz(dzi $wiatem. 4 /asz racj 4 kiwn( gow(. 4 ?hyba nie ma kraju, w kt rym nie byoby takiej a"ery. 4 Wic wykorzystaj to. :a co czekasz6 4 1rzekrty "inansowe to oszustwa. Zaplanowane, z premedytacj(. ;o one zasuguj( na nagan. 4 :ie zgadzam si z tob(. :awet nie podejrzewasz, ile molestowanych, maltretowanych os b skrywa mroczne sekrety. 4 ;ak, wiem. Znacznie atwiej oceni0 go$cia z siekier( stoj(cego nad zakrwawionym ciaem czy gupka w kominiarce kradn(cego pi0 st w z kan 4toru ni# gogusia w garniturze, kt ry pi0set os b pozbawi oszczdno$ci #ycia, robi(c przekrt na kilkaset milion w. Zgadnij, kt ry dostanie

wy#szy wyrok6 5e$li ten ostatni w og le dostanie wyrok. 1o kilku latach przekupi dziennikarzy i bdzie twierdzi, #e to drobna sprawa bya, kt ra nie powinna przeszkadza0 w rozwoju jego kariery. Bwelina westchna. 4 ?hcesz mie0 a"er, to po$lij te zdjcia z suchym opisem do tabloidu 4 zako+czya dyskusj. 4 ?o z 7rugerem6 4 Zimny zmieni temat 4 :adal na mnie poluje6 4 Wci(# go szukamy. W(tpi, #eby by dla ciebie gro2ny. 1odejrzewamy, #e gdzie$ si zaszy lub ukrad jakie$ dokumenty i wyjecha na nich z kraju. :a razie jednak zosta+ u mnie. /o#esz korzysta0 z komputera. 4 'ziki 4 przytakn( Zimny, jednak po chwili wahania zapyta 4 ?o z twoim chopakiem6 4 'osta trzy miesi(ce aresztu. ;eraz sypie kolesi. 4 1rzykro mi. Bwelina u$miechna si i mimowolnie dotkna doni Zimnego. 4 :iepotrzebnie. ;o ju# przeszo$0.

Rozdzia 44 'ntere!y maj !i odbywa,, jakby nie byo wojny.


Win!ton 9$urc$ill

;ego dnia pracownicy giedowej sp ki 7'* my$leli przez chwil, #e kto$ robi im gupie #arty, albo nie poin"ormowano ich o krceniu jakiego$ "ilmu na terenie sp ki. :awet kiedy policjanci plombowali gabinety prezes w, wcze$niej wynosz(c ich rzeczy w oznakowanych torbach i pudach, oddaliby jedn( pensj stawiaj(c, #e to jaki$ #art 7arola ;rybuchowskiego. Wiceprezes by znany z niekonwencjonalnych pomys w. 7iedy jednak wszystko ucicho, na korytarzach zaczto szepta0. 9 kilka godzin p 2niej wszyscy ju# ogl(dali ;R:,& czekaj(c na in"ormacje o zatrzymaniu ich sze"ostwa. :a pr #no. <lgierd Sta+czyk przystawi do ust radiotele"on i wypowiedzia kilka komend. :a #yczenie prokuratora caa akcja bya szczeg owo rejestrowana i koordynowana przez System Wspomagania 'owodzenia krakowskiej policji. W operacji brao udzia (cznie %-- "unkcjonariuszy3 mundurowych, cywilnych i agent w operacyjnych policji. ? #, nie co dzie+ zatrzymuje si sze" w sp ki giedowej, znanych "inansist w. * to pod zarzutem morderstwa. Eeneralnie prokuratura wolaa zachowywa0 du#( ostro#no$0 z osobami, kt re sta0 na dobre kancelarie prawne. :iestety, nawet je$li wina tych os b bya ewidentna. ;ak to jest, biedakowi zawsze pod g r albo wiatr w oczy, albo i jedno i drugie. 5ak zwykle operacj przygotowano wcze$nie rano. 1unktualnie o . do drzwi dom w obserwowanych od kilku dni 7arola ;rybuchowskiego i Xukasza Rostowskiego

wkroczyy grupy operacyjne. 5ednocze$nie policjanci pojawili si z nakazem przeszukania w siedzibie "irmy i siedmiu domach u#ytkowanych przez prezes w 7'*. <bu zatrzymanym zao#ono kajdanki, poin"ormowano o powodach zatrzymania i przewieziono do aresztu $ledczego przy ulicy /ontelupich. <baj natychmiast poprosili o poin"ormowanie prawnik w "irmy, ale zanim ci nadjechali, Sta+czyk zd(#y przeprowadzi0 pierwsz( kon"rontacj. <lgierd poprosi prokuratora, #eby prezes w 7'* nie rozdziela0 i #eby dokona0 wstpnego rozpoznania jednocze$nie ami(c wszystkie zasady pracy $ledczej. 7iedy wszed do pokoju przesucha+, ;rybuchowski i Rostowski patrzyli na niego z osupieniem. Zaskoczeni6 Sta+czyk usiad naprzeciwko i bez wstpu wypali3 4 Zostali$cie panowie zatrzymani pod zarzutem zamordowania Carbary <chnik i braci Skrzecz. DDD *d(c za rad( Bweliny, Zimny przygotowa pakiety zdj0, kt re zamierza rozesa0 do tabloid w. Zawieray co pikantniejsze ujcia z udziaem gwiazd rynku "inansowego i polityk w. 1o zastanowieniu do(czy do nich opis z za(cznikami w postaci 2r dowych dokument w, w tym list ekskluzywnych klient w 7'*. :astpnie maksymalnie skr ci opis, #eby nie budzi najmniejszych w(tpliwo$ci. /aklerskie road show :otowany na E1W dom maklerski 7rakowski 'om *nwestycyjny sprzedaj(c akcje swoich klient w organizuje imprezy integracyjne dla zarz(dzaj(cych "unduszami emerytalnymi, analityk w i wa#nych os b z krg w "inansowych. *mprezy s( zakrapiane alkoholem, a towarzysz( im specjalne atrakcje w postaci pa+ do towarzystwa. 'om maklerski rejestruje i dokumentuje p 2niejsze harce swoich go$ci i szanta#uje ich, a

skaptowanym notablom przekazuje kas wyprowadzon( przez cypryjsk( sp k. 7rytycznie przejrza tekst i uzna, #e nie bardzo mu idzie pisanie takich notek. ;abloidy i tak przerobi( to na swoje i zagraj( zdjciami opatrzonymi wytuszczonymi orzeczeniami. ?ho0 uwa#a, #e w takich gazetach tak#e pracuj( pro"esjonali$ci, to jednak trudno byo mu popiera0 to, co robili. ;abloidy zepchny dziennikarstwo do rynsztoka. *ch jzyk, brak obiektywizmu zaprzeczay kanonom dziennikarstwa. / wio si, #e zatrudniaj( specjalnych korektor w 4 robotnik w z niskim ilorazem inteligencji, kt rych praca pole 4gaa na wychwytywaniu "ragment w w tekstach, kt rych nie rozumiej(. Eazeta dla prostych ludzi. Z drugiej strony, trudno byo nie docenia0 cz$ci ich dokona+, a niekt re teksty wcale nie byy takie ze. ? #. Zobaczymy, co z tym zrobicie.. 1rzemy$la jeszcze raz materia i doda alternatywny prowokacyjny tytu3 1ieni(dze emeryt w wydaj( na dziwkiH Zarz(dzaj(cy "unduszami emerytalnymi uczestnicz( w tajnych orgietkach organizowanych przez dom maklerski, kt ry w ten spos b przekonuje decydent w do przekazania mu pienidzy emeryt w. !""H /ocne. 'owody i dokumentacje z orgii tra"iaj( do cypryjskiej sp ki, kt ra regularnie przekazuje pieni(dze wyprowadzane z polskiej giedy kilkudziesiciu wa#nym polskim osobisto$ciom. 1ieni(dze to marchewka. Zdjcia z orgii to kij. /aa nadinterpretacja, ale dlaczego mia by0 taki super skrupulatny6 /o#e to jednak chwyc(. 9 je$li tak, to ka#dy kolejny klocek w ukadance bdzie podsyca napicie.

Zadziaa prawo popytu i poda#y. :a kt re nie bd( mieli wpywu regulatorzy. Zaklei koperty, pojecha na poczt na Qoliborzu, na kt rej nigdy nie by i nada przesyki priorytetem do dw ch konkurencyjnych tabloid w. DDD Smr d. ;eresa Cerger od dw ch dni czua ten zapach. :asilaj(cy si z ka#d( godzin(, uci(#liwy i potworny. 5akby ten stuknity wariat na g rze zostawi na stole surowe miso albo zdechego szczura. Smr d. ?o gorsza, zapach wyczuway te# jej trzy koty, kt re od kilku dni chodziy wyra2nie pobudzone, by w ko+cu zacz(0 na powa#nie domaga0 si interwencji wa$cicielki. ;eresa ju# dwukrotnie pukaa do s(siada, ale ten nie odpowiada. W ko+cu postanowia wzi(0 sprawy w swoje rce, posza do str #a i zmusia go do wsp lnej wizytacji. :ie mo#na nie reagowa0 w takich sytuacjach. 7to wie, co mogo si sta0. W ko+cu to hazardzista i rozwodnik. Edy otworzyli drzwi, smr d uderzy ich w nozdrza z si( rozpdzonego ekspresu. ?iao zamordowanego Romana Eutka znale2li w wannie. DDD ;ego dnia gabinet prezesa /aciarza przypomina centrum dowodzenia jakiej$ powa#nej operacji wojskowej. 'wa ogromne stoy obstawione byy komputerami z du#ymi monitorami i tonami papier w. :a $cianach trzy telewizory plazmowe emitoway programy stacji newsowych. 7ilku spoconych m#czyzn biegao w t i z powrotem z wydrukami komputerowymi pomidzy dwoma grupami zapracowanych "inansist w, doradc w i konsultant w licz(cych sobie po T-dolar w za godzin. /aciarz osobi$cie nadzorowa prace i kontrolowa postpy stworzonych w po$piechu grup reagowania kryzysowego.

< %T. w mierz(cej - metr w kwadratowych sali kon"erencyjnej zwoa narad z udziaem g wnego analityka, sze"a makler w, czonk w zarz(du "irmy oraz kilku doradc w i prawnik w. 4 Znacie sytuacj 4 podsumowa /aciarz. 4 'zi$ rano aresztowano prezes w 7'*, na domiar zego zanosi si, #e mog( pozosta0 na /ontelupich du#ej ni# tylko kilka miesicy. ?ho0 to niezrczna sytuacja, dla nas byaby bez znaczenia, gdyby nie "akt, #e zo#yli$my ju# prospekt w 7:=. 4W prospekcie umie$cili$my 7'*6 4 zapyta jeden prawnik w mniej wprowadzonych w spraw, co od razu spowodowao zainteresowanie jego osob(. 4 <czywi$cie, 7'* jest cz$ci( konsorcjum o"erent w i animatorem 4 odpar sze" makler w. 4 *n"ormacja o aresztowaniu sze" w tego domu maklerskiego mo#e by0 znacznie istotniejsza ni# si obawiamy. 4 Sk(d taki wniosek6 4 zapyta kto$ z sali 4 1rzecie# nie mamy z tym nic wsp lnego. W ko+cu (czn( nas tylko zwyke relacje handlowe. 4 :iewa#ne. 5este$my zamieszani 4 nie zgodzi si z nim osobisty sekretarz gospodarza. 4 ;o prawda 4 /aciarz popatrzy krytycznie na pracownik w i u$miechn( si zowieszczo. 4 7t ry z was poleci mi tych go$ci z 7'*6 :a sali zapanowao milczenie. 4 9ch tak, sam ich sobie wymy$liem 4 przypomnia sobie miliarder i roze$mia si go$no zadowolony ze swojego #artu i wystraszenia wsp pracownik w. 4 7urwa ma0, to nie klub wzajemnej adoracji tylko narada wojennaH 5a popeniem b(d a wy macie go naprawi0, a nie my$le0 tylko o tym, jak tu mnie nie urazi0. 4 Wiemy co$ wicej o zarzutach6 4 zapyta jeden z prawnik w. 4 /orderstwo 4 rzuci kr tko /aciarz. Wszyscy zamilkli i

popatrzyli po sobie. 4 ?o tak si gapicie6 4 /aciarz waln( pi$ci( w st 4 1rzecie# to nie ja kogo$ zamordowaem, tylko jeden z tych go$ci. 4 9lbo obaj 4 mrukn( kto$ z sali. 4 /nie tam od dawna wygl(dali na morderc w. 4 ? #, w tej sytuacji rzeczywi$cie nazwa 7'* mo#e nam przysporzy0 kopot w. 4 ;o prawda 4 powiedzia sze" makler w. 4 :ajlepiej byoby usun(0 ich nazw, gdyby to byo mo#liwe. 4 Wszystko jest mo#liwe 4 westchn( /aciarz. 4 1otrzebuj tylko zgody i rady wszystkich tu obecnych. :ikt si nie sprzeciwi. Zenon /aciarz popatrzy po obecnych i wyda wyrok. 49 wic postanowione. 7'* nigdy nie nale#a do naszego konsorcjum. 49 kto to jest 7'*6 4 pr bowa za#artowa0 jeden z prawnik w. 4 Zajmijcie si szczeg ami technicznymi. 7'* ma dosta0 odszkodowanie, ale nie szastajcie kas(. /aciarz prosto z kon"erencyjnej wparowa do niewielkiej poczekalni, gdzie od ponad godziny czeka na niego ;eodor 7ozowski, sze" dziau emitent w 7:=. Cy cay czerwony na gbie i mocno zdenerwowany. 4 1rzepraszam ;eodorze, #e musiae$ tyle czeka0 4 /aciarz u$cisn( serdecznie do+ urzdnika i poklepa go po plecach. 4 5estem zaszczycony, panie prezesie, #e mogem osobi$cie pana spotka0 4 odpar urzdnik. 4 / w mi po imieniu, ;eodorze. 1rzecie# um wili$my si... 4 ;ak 4 szepn( zakopotany 7ozowski. 4 9le mo#e lepiej jak o"icjalnie... 4 <"icjalnie6 <"icjalnie oczywi$cie nie mamy ze sob( nic wsp lnego. 5ak tam twoja #ona, chwali sobie prac w mojej sp ce6

4 5est zachwycona 4 odpar 7ozowski. 4 Wspaniaa praca. 5este$my panu bardzo wdziczni. 4 Zasu#ya. ;woja #ona to wybitny specjalista. 4 :ie mogaby si realizowa0 w zawodzie, gdyby nie pan. 1o a"erze ze szkoleniami mieli$my nie lada problem ze znalezieniem czego$ nowego. 4 :ie b(d2 taki skromny ;eodorze i nie umniejszaj zasug #ony. 5est $wietnym pracownikiem. 4 'zikuj 4 7ozowski zerkn( ukradkiem na zegarek. 4 1o co mnie pan... po co mnie wezwae$6 /aciarz obj( 7ozowskiego i poprowadzi go do okna, sk(d rozpo$ciera si wspaniay widok na Warszaw. 4 ? #, ;eodorze, nie da si ukry0, #e tym razem ja mam do ciebie interes. * to wielkiej wagi. 4 Sucham 4 powiedzia z niepokojem urzdnik. 7iedy$ musia nadej$0 ten moment. 4 5ak wiesz, moja sp ka wydobywaj(ca gaz z upk w zo#ya ju# u was prospekt emisyjny. 4 ?ay departament intensywnie pracuje, #eby jak najszybciej dokument ten uzyska moc prawn(. :ikogo nie trzeba popdza0 4 zapewni 7ozowski. 4 :ie w(tpi. W wyniku zaistniaej dzi$ sytuacji mamy jednak jeden problem. Syszae$ zapewne, co przytra"io si sze"om 7'*6 4 <czywi$cie 4 westchn( 7ozowski. 4 Smutna sprawa. 5eszcze tego by brakowao, #eby$ zacz( mi wypomina0, #e od nich te# braem w ap. 4 ;ak, wiem, #e byli$cie sobie bliscy 4 bez zo$liwo$ci zauwa#y /aciarz. 4 5a te# im wsp czuj. 5ednak nie mog pozwoli0, #eby sprawy makler w spowodoway jakie$ kontrowersje w mojej o"ercie. 4 ;o zrozumiae. :a pewno nikt nie bdzie wi(za tych spraw. 4 'obrze by byo, ;eodorze. 5ednak musimy by0 tego pewni.

'latego mamy do ciebie ma( pro$b. 4 Sucham6 /aciarz mocniej przycisn( ramieniem >przyjacielaA. 4 Zale#y nam, #eby nazwa 7'* znikna z o"icjalnych dokument w znajduj(cych si w twoim wydziale. 4 ?o6 4 ;eodor mia ochot si roze$mia0 4 1rzecie# to niemo#liwe. ;en dokument ju# jest w departamentach merytorycznych. 4 :azwa 7'* pojawia si raptem na paru stronach. 4 :a paru6 :azwa jest na okadce. Z logiem i znakiem "irmowym. 4 :o wa$nie. <kadka to przecie# nic wielkiego. 5estem pewien, #e jeste$ w stanie podmieni0 okadki i inne strony bez zwr cenia niczyjej uwagi. 4 9le to "aszerstwo. 4 Bee... tam, od razu "aszerstwo. 7orekta. 4 :ie mo#emy tego wykre$li0. ;o tak, jakby s"aszowa0 ustaw. /aciarz roze$mia si szczerze rozbawiony. 4 Wiesz ;eodorze, ile ustaw w ten spos b >s"aszowaemA6 7orekty i zmiany przepis w w uzgodnieniach midzyresortowych i konsultacjach spoecznych s( codzienno$ci(. ;o #adne "aszerstwo. 9le przecie# nie rozmawiamy nawet o ustawie, tylko dokumencie, kt rego jeste$my autorem i za kt ry bierzemy odpowiedzialno$0. 1rosz, usu+ nazw 7'* z naszego prospektu. 4 9le w prasie ju# pisano, #e 7'* jest w konsorcjum. ;ego si nie da skutecznie usun(0 bez zwr cenia uwagi 4 ;eodor szuka ostatniej deski ratunku. 4 1ras( si nie przejmuj 4 zapewni /aciarz. 4 5estem pewien, #e #aden dziennikarz nie skojarzy tych "akt w. /amy zabezpieczone odpowiednie $rodki, by nie szukali dziur w caym. /o#esz by0 zupenie spokojny. 4 5eden z egzemplarzy mo#e by0 w archiwum kancelarii premiera.

4 /y$lisz, #e w kancelarii premiera czytaj( takie bzdury6 7ozowski wci(# nie by przekonany. 4 ;o mo#e by0 ostatnia moja decyzja w 7:=. 4 /amy du#o pracy dla zdolnych ekspert w. * pacimy znacznie lepiej. 1o wyj$ciu 7ozowskiego, /aciarz uda si do wynajmowanego apartamentu w tym samym budynku. Cy to pok j zarezerwowany na specjalne okazje 4 do spotka+ z czonkami rz(du, znanymi postaciami, zagranicznymi go$0mi. ;am czeka ju# minister spraw wewntrznych. !$ciskali si serdecznie, cho0 miliarder mia du#o pretensji do urzdnika. 4 'laczego nic nie wiedziaem o tej akcji z 7'*. 4 5a te# nie wiedziaem 4 odpar kr tko minister. 4 ?o z ciebie za sze"6 5ak mo#esz prowadzi0 resort nie wiedz(c o tak wa#nych sprawach6 4 1rzesadzasz. ;o zwyke zatrzymanie zwi(zane z morderstwem. Wiesz, ile morderstw rocznie popenianych jest w kraju6 <d siedmiuset do tysi(ca. 4 :ie ka#de popeniaj( znani "inansi$ci. 4 /inister nie musi o nich wszystkich wiedzie0 4 powt rzy minister. 4 1rzeciwnie, ci "inansi$ci to te# prezesi sp ki giedowej. Wiesz, ile os b mo#e straci0 miliony6 4 :ic na to nie poradzimy. ?hcesz im jako$ pom c6 4 :ie 4 pokrci gow( /aciarz. 4 :awet bym si ucieszy, jakby na ja 4ki$ czas zniknli z rynku. 4 Wydae$ wyrok 4 za#artowa minister. 4 9 je$li oni s( niewinni6 4 :ikt nie jest bez winy... DDD 1 2nym wieczorem /aciarz odby jeszcze jedno spotkanie w sprawie 7'*. 5ego rozm wc( by znany specjalista od

tworzenia wizerunk w i lob 4bingu. 'oradca wyci(gn( /aciarza ju# z wielu kopot w. 4 ?o radzisz6 4 zapyta wprost miliarder. 4 <czywi$cie dla twojego debiutu najlepszy byby cakowity spok j. 9"ery zawsze podkopuj( zau"anie, szczeg lnie je$li s( zwi(zane ze sp kami giedowymi. 5ednak w przypadku 7'* nie powinno by0 takiego e"ektu. ;o maa sp ka, nie ma wpywu na indeksy, nie wywoa krachu. 'u#o bardziej gieda by ucierpiaa, gdyby aresztowano ciebie. 4 :ie kracz. 4 1owiniene$ si bardziej martwi0 polityk( ni# 7'*. ;am s( realne zagro#enia dla odwr cenia si inwestor w zagranicznych od naszego rynku czy do atak w spekulacyjnych na nasz( walut. 5ak dojdzie do jakiej$ a"ery na szczytach wadzy, wtedy mo#esz mie0 kopoty z uplasowaniem emisji. /aciarz zamy$li si i jednocze$nie rzuci mimochodem. 4 Syszae$ co$ o Zimnym6 'oradca wzruszy ramionami. 4 ;ak jak prosie$, monitorujemy media, #eby jego teksty nie ukazyway si drukiem i na razie si to udaje. Rozpu$cili$my sporo plotek, chyba narobili$my mu wystarczaj(co koo pi ra. 5est sko+czony na tym rynku. 49ta jego strona w internecie6 4 Ludzie trac( ni( zainteresowanie. 5est coraz mniej ciekawych tekst w. ?hyba nie ma zagro#enia. 4 Wic co radzisz z 7'*6 /o#e nie powinni$my blokowa0 tego tematu6 4 1aradoksalnie mo#e to okaza0 si dla ciebie korzystne. Eazety zajm( si a"er( z maklerami i morderstwem, a ty w tym czasie bdziesz dostarcza pozytywnych news w, kt rymi nikt si specjalnie nie bdzie zajmowa. W sumie, im szybciej gazety si za nich wezm(, tym lepiej. 4 Crzmi to dobrze. /o#e wic powinni$my pom c w nago$nieniu sprawy6 'oradca rozo#y rce w ge$cie

oczekiwania na polecenie. 4 ;o kosztuje. 9le skoro chcesz. 4 Wyrok zosta wydany 4 #artobliwie mrukn( /aciarz. 4 ? #, niech polska wolna prasa dziaa. DDD W redakcji BKpressu =inansowego przygotowywano si ju# do zamknicia pierwszego wydania gazety, gdy jeden z dziennikarzy przyni s sensacyjnego newsa. 4 Zatrzymano ;rybuchowskiego i Rostowskiego. 1od zarzutem zab jstwaH 4 <, kurwa 4 rzuci prowadz(cy. 4 /asz potwierdzenie z prokuratury6 4 Lepiej 4 wyja$ni redaktor 4 z /inisterstwa Sprawiedliwo$ci. Wydawca zawaha si przez chwil. 1o procesach z 7'* wszyscy mieli absolutny obowi(zek konsultacji krytycznych w stosunku do tej sp ki in"ormacji z prezesem wydawnictwa. ;en news zdecydowanie wpisywa si w t regu. 1rzeprosi wszystkich na chwil i wyszed do W?, sk(d zadzwoni przez kom rk do prezesa. 7u jego zadowoleniu i zdziwieniu, prezes nie mia nic przeciwko publikacji. Wydawca odni s wrcz wra#enie, #e prezes ju# wiedzia. :a dodatek doda3 4 'opierdolcie im porz(dnie. 4 Wic nie mamy ju# stanu... zawieszenia broni6 4 1owiedziaem wyra2nie. 'opierdolcie im. Wydawca postanowi du#ej si nie zastanawia0.. Lepiej tak, ni# miabym si tumaczy0 przed zespoem, #e zn w zamiatamy pod dywan ciekaw( in"ormacj. Wr ci do dugiego stou i klasn( w donie. 4 !waga wszyscy. /amy super in"o. 'zi$ aresztowano prezes w 7'*, z kt rymi, jak pamitacie, mieli$my kiedy$ na pie+ku. 1ro$ba do wszystkich. 'zwo+cie po rynku i pytajcie o opinie. Szczeg lnie zale#y nam na konkurencji 7'*. 7to ma

jakie$ in"o o problemach sp ki i jej dziaaniach, dawajcie w kr tkich notkach. 7alendarium zrobi dzia $ledczy. /ile widziane wszystkie brudy. 7oniecznie zadzwo+cie do ?onsulting 1artners, oni na pewno bd( chcieli dopierdoli0 wrogowi. 4 'o roboty 4 dorzuci jeden z redaktor w i zwr ci si do wydawcy. 4 ;aki news mo#e wypyn(0 w mediach. /o#e przygotujmy kr tkie in"o do netu. 4 <7 4 wydawca skierowa si do dziau "oto. 4 'ajcie dwa zdjcia tych kuta"on w. Wielkie, na ca( jedynk. :ajlepiej takie, na kt rych wygl(daj( jak bandziory. * ka#demu czarn( przepask na oczy. :iech dzieci maj( pami(tk po tatusiach. 4 <panuj si. Sk(d w tobie tyle zawzito$ci6 4 zwr cia si do wydawcy sze"owa korekty. 4 1oczuem krew 4 roze$mia si wydawca. 4 5este$my przecie# rekinami. 4 ;ak 4 mrukna korektorka 4 kt re kto$ nagle wypu$ci z klatki na #er. :iestety, dopiero gdy w morzu pywa padlina.

Rozdzia 45 9ezar%w zabijaj najczciej przyjaciele. Bo ! wro ami.


4tani!aw Jerzy Aec

Sta+czyk zdawa sobie spraw, #e ma niewiele czasu. Zaraz pojawi( si adwokaci i rozpocznie si #mudny wielomiesiczny proces przygotowania aktu oskar#enia w sprawie morderstwa. 9dwokaci zaka#( m wi0 swoim podopiecznym i przygotuj( obron, przed kt r( oparty na poszlakach akt oskar#enia mo#e si nie obroni0. 1roces potrwa lata i zako+czy si zapewne apelacj( i kasacj( a mo#e te# skarg( do Buropejskiego ;rybunau Sprawiedliwo$ci. Sprawa 4 przekle+stwo. 4 Za chwil, drodzy panowie, wpadniecie w objcia adwokat w, kt rzy utwierdz( was w przekonaniu, #e nic wam nie grozi. Cdziecie im u"a0 przez dwa miesi(ce, po czym trudy aresztu sprawi(, #e zaczniecie si zastanawia0, czy dobrze zrobili$cie. Wtedy ponownie was przekonaj( do penego zau"ania i sytuacja si powt rzy. 1o roku ju# takie zapewnienia przestan( wystarcza0. Zacznie si najtrudniejszy okres w waszym #yciu, kt ry w wikszo$ci przypadk w ko+czy si zaamaniem. :ajtwardsi przetrzymaj( i bd( dalej prowadzi0 t gr. 1rzetrzymuj( te# niewinni, ale tutaj wszyscy wiemy, #e was to nie dotyczy. ;ak, tak... :ie protestujcie, tylko posuchajcie mnie uwa#nie. 5a dokadnie wiem, co zrobili$cie i w jaki spos b. * udowodni wam to. Sta+czyk napi si wody ze szklanki. /ia jeden cel, zamanie ;rybuchowskiego. 1okazanie mu, #e je$li nie bdzie wsp pracowa0 z policj(, na dugie lata wyl(duje za kratkami. 5e$li jednak p jdzie na wsp prac, mo#e uda mu

si odpokutowa0 tylko za przestpstwa "inansowe, a nie za wsp udzia w morderstwie. 4 ;o jakie$ bzdury 4 rzuci ;rybuchowski 4 1rzecie# pan wie, #e my tego nie zrobili$my. 4 /y6 5est pan taki pewien6 5est pan taki pewien przyjaciela6 ;rybuchowski rozejrza si niepewnie wok siebie i natra"i na kamienn( twarz Xukasza Rostowskiego. :ie byo na niej nawet kropelki potu. Siedzia niewzruszony. 4 5ak to, przecie#... 4 zacz( 7arol, ale Xukasz przerwa mu3 4 Zamknij si. 4 ?o ty... 4 Zamknij si 4 powt rzy Rostowski 4 :ic nie m w. :iczego nam nie udowodni. 4 :am6 4 roze$mia si Sta+czyk. 4 5eszcze nie tak dawno pisa pan, panie Rostowski, #e pa+ski przyjaciel jest saby, #e stwarza problemy, #e trzeba si go pozby0. :o i znalaz pan spos b. 4 Czdury 4 warkn( Xukasz. 4 5eszcze niedawno my$laem, #e wkroczy pan do akcji po spotkaniu <chnikowej z ;rybuchowskim 4 kontynuowa Sta+czyk. 4 Qe mo#e zamordowa j( pan przypadkowo, ale kompletnie mi to nie pasowao do p 2niejszych zab jstw braci Skrzecz. ;umaczyem sobie, #e mo#e si panu spodobao i dlatego pan to zrobi, ale to te# byo bez sensu, bo po co wybiera0 sobie takich trudnych przeciwnik w zamiast niewinne o"iary. 5ak ka#dy morderca jest pan przecie# tch rzem, panie Rostowski. 4 :ie sucham pana 4 prezes 7'* u$miechn( si z poba#aniem. 4 :ie skoni mnie pan do udziau w tej pana grze. 4 1ana mo#e nie 4 Sta+czyk wo#y cay wysiek woli, #eby jego u$miech by r wnie lekcewa#(cy. 4 7ontynuuj(c, wtedy zrozumiaem, #e pan t ca( akcj zaplanowa na dugo wcze$niej. Qe to pan nam wi 5anka

<chnika do szanta#owania ;rybuchowskiego, #e to pan naopowiada mu potem te wszystkie historie a nastpnie skoni braci Skrzecz do udziau w grze. Zupenie przypadkiem dowiedziaem si, #e to od pana bracia Skrzecz dostali pieni(dze na otwarcie klubu. :ie zatar pan wszystkich $lad w. ;o jednak nie wszystko. 1an, panie Rostowski, pr bowa wyko+czy0 ;rybuchowskie4go ju# du#o wcze$niej, skaniaj(c do samob jczej pr by a nastpnie zlecaj(c zab jstwo tej biednej dziewczyny. /ocno pan si zdziwi, #e t spraw wyciszono.. 9 tak bardzo si pan stara, #eby go w to wpl(ta0. 1ostanowi pan zadziaa0 na wiksz( skal. 9 ;rybuchowski ci(gle wymyka si z pana sieci. Cy0 mo#e by si panu udao, gdyby nie par zbieg w okoliczno$ci. Zna pan to powiedzenie, #e czowiek nie jest w stanie zrobi0 zbrodni doskonaej, ale przypadek ju# tak6 <gl(da pan ostatniego Woody 9llena6 Jwietny "ilm o zbrodni. 9le przypadek dziaa te# w drug( stron. Wie pan, jak tra"iem na pana trop6 Rostowski milcza nieprzerwanie. 4 Zastanowio mnie, dlaczego pana partner tak zaprzecza, #e szuka in"ormacji o 7ocie w sieci, podczas gdy na komputerze s( na to ewidentne dowody. * wtedy pomy$laem, #e przecie# jest czowiekiem inteligentnym. Edyby zabi <chnik i Skrzecz w, na pewno nie korzystaby ze swojego "irmowego komputera daj(c nam poszlaki. Wic albo szuka i jest cakowicie niewinny, albo nie szuka a kto$ chce go wrobi0. 5e$li ta druga hipoteza ma racj bytu, to kto, jak nie pan miaby po temu i powody i mo#liwo$ci. ;ylko panu wolno byo korzysta0 z komputera 7arola. ;ylko pan mia do niego haso. 4 ;o niczego nie dowodzi. 4 ;o jeszcze nie 4 przyzna Sta+czyk i wyj( niewielki kartonik mleka. <dkrci plastikowy kapsel i zerwa metalizowan( blaszk. 4 :ie chce pan poduba06

4 ?o pan... 4 :iestety, to koniec, panie Xukaszu. /a pan brzydki zwyczaj dubania w zbach przedmiotami, kt re si panu nawin( pod rk. ;am, przy 7opcu 7o$ciuszki znale2li$my taki wa$nie oderwany od pudeka z mlekiem "ragment opakowania, na kt rym znalaz si "ragment kodu ':9 ze $liny. Wyniki ju# s(. ;o bezsprzecznie pa+skie ':9. Claszka le#aa do$0 daleko od ciaa, ale wystarczaj(co blisko, #eby stanowi0 dow d w sprawie. 'enerwowa si pan czekaj(c na <chnik i sobie j( przygryza6 5akim cudem panu wypada6 1rzecie# tak pan dba o szczeg y6 4 Czdura 4 warkn( Rostowski, ale jego oczy byy przejmuj(co zimne. ;o onH Sta+czyk by pewien. Cy pewien ju# po ostatniej rozmowie z modym <chnikiem, kt ry zapar si i milcza jak gr b. Ciedny chopak zosta otumaniony przez morderc. :awet zab jstwo matki mu nie przeszkadzao. 9 mo#e wrcz byo na rk6 'okadnie wykonywa polecenia swojego mentora. Straszne. 'ranie byli wyj(tkowo przebiegli. 1owoli prowadzili mnie na trop ;ry4buchowskiego. /ylili tropy, #ebym sam na nie wszed. 1oddawali na pocz(tku argumenty przeciw, #ebym potem nie bra ich ju# pod uwag. ;o przekonywanie, #e tego nie zrobi 7arol, #e byoby to bez sensu... 49 co do pa+skiego alibi w sprawie Skrzecz w 4 podj( policjant 4 to te# musz pana rozczarowa0. /amy ju# analiz techniczn( z laboratorium, kt ra wyklucza, #eby pan uczestniczy w kon"erencji w Warszawie w tym czasie. 7on"erencja odbya si znacznie wcze$niej ni# emisja >na #ywoA w telewizji, ale nie na tyle wcze$niej, #eby podwa#y0 alibi, gdyby pan by w Warszawie. 9le pana tam nie byo, zdjcia z panem nagrano tu, w 7rako 4wie i doklejono. Reprezentowa was tylko 7arol. :ie ma co zaprzecza0. Rostowski wykrzywi usta w szyderczym u$miechu. 9 wic to

jest to uczucie, 7arolu. ;ak nadchodzi wyciszenie. ;ak ciao usypia po katatonii rozkoszy. Wic jednak ta gromada psycho4szczur w wsz(cych w naszych umysach ma racj. W pewnej chwili a# chcemy opowiada0. ?hcemy, #eby wszyscy wiedzieli, co my czujemy... ;rybuchowski patrzy przed siebie w kompletnym osupieniu. 7iedy spojrza na Xukasza, zrozumia. 4 'laczego6 Rostowski nic nie odpowiedzia. ?i(gle si tylko u$miecha drwi(co. 4 'laczego6 4 powt rzy 7arol. 4 1ana przyjaciel z pewno$ci( chcia si pozby0 pana, #eby m c rz(dzi0 samodzielnie, ale s(dz, #e po prostu panu r wnie# zazdro$ciF nie m g $cierpie0, #e to zawsze panu si udaje. 9 mo#e po prostu jest chorym czowiekiem z chorymi planami6 5e$li nic nie powie, nie dowiemy si. 9le je$li pan, panie 7arolu, bdzie z nami wsp pracowa, to przynajmniej posadzimy go. Za zab jstwo i za inne rzeczy. 1osadzimy go na dugo. :adal nie rozumiecie. :awet teraz nic nie rozumiecie. Xukasz Rostowski u$miechn( si. :ie mam nic do ukrycia. 5u# nic. 4 ?hce pan posucha06 :aprawd chce pan posucha06 DDD /iaa szesna$cie lat. < rok wicej ni# ja. 1ierwszy raz pr bowaem j( zabi0 zim(. Szedem za ni( prawie kilometr, drog( przez park. 1ark by peen cieni, mrocznych miejsc. /iaem z dziesi0 okazji. /ogem zaci(gn(0 j( w krzaki bez przeszk d. Edyby tylko starczyo si. W kieszeni trzymaem n #, kt ry kupiem na targu staroci. Zauwa#ya mnie, gdy ju# dochodzia na skraj parku. Zatrzymaa si i czekaa, a# przejd. :ie spojrzaem jej w oczy, twarz wtuliem w szal i przyspieszyem kroku. ?zuem na sobie jej spojrzenie.

Cya tak blisko. Jmier0. <bejmowaa mnie zimnym ramieniem. Szeptaa do ucha. 7usia. :ie odwa#yem si. /orderstwa "ascynoway mnie od zawsze. 7upowaem magazyny kryminalne, szukaem seans w wideo, przegl(daem w poszukiwaniach albumy i encyklopedie. <jciec widz(c, #e interesuje mnie ten temat, kupi mi ksi(#k ;horwalda o zbrodni. Stulecie detektyw w. Cy naukowcem. Wida0 uzna, #e $mier0, morderstwa i dochodzenia interesuj( mnie z powod w naukowych, wic warto poszerza0 moje horyzonty. :ie pr bowa nawraca0. Wrcz przeciwnie. Szanowa moje wybory. 1amitam, jak na szesnaste urodziny dostaem od niego pro"esjonalny mikroskop. !$miercili$my kilka much i ogl(daem je sobie w powikszeniu. 1otem zabijali$my wiksze zwierzta. <jciec lubi eksperymenty. /atka nie przeszkadzaa, trzymaa si z daleka. Eotowaa obiady, praa, usugiwaa nam 4 wadcom $wiata. 7iedy ojciec zacz( chorowa0, czuem od niego zapach $mierci. Rok przed tym, zanim odszed. /iaem osiemna$cie lat. Wtedy spr bowaem zabi0 j( po raz drugi. Znali$my si ju# bardzo dobrze. /iaa na imi :atalia. Zaczepia mnie kilka tygodni po naszym spotkaniu w parku. 4 ?hodzisz za mn(6 4 zapytaa bez ogr dek. :ie daa mi uciec. ?hwycia moj( twarz i zmusia, #ebym popatrzy jej prosto w oczy. Zmusia, #ebym powiedzia prawd. 4 1odobam ci si6 Cya taka pikna. :ajpikniejsza, jak( w #yciu widziaem. 5a przy niej wygl(daem jak cie+ czowieka, nieudany eksperyment boskiej genetyki. :ie powinienem nawet o niej marzy0. 9 jednak to mnie wybraa na przyjaciela. Rok p 2niej byli$my ju# prawie nieroz(czni. :awet wakacje spdzali$my razem. :a pla#y le#aem koo niej. Cez przeszk d mogem ogl(da0

jej nago$0, bo poo#ya sobie na oczach plasterki og rka. ?hon(em jej opalone piersi, pene uda i biodra, sk r pozbawion( najmniejszej skazy. ?hciao mi si paka0 ze wstyduF moje ciao wygl(dao jak jakiego$ starca3 przera2liwie blade, biae jak $mier0, poskrcane i pokurczone, pene skaz. Sk ra i ko$ci, zero mi$ni, zero msko$ci. 4 1atrzysz na mnie6 4 powiedziaa wtedy. 4 ?zuj, #e patrzysz. 5ak wtedy, na tej $cie#ce w lesie, w parku. Wtedy nawet pomy$laam, #e chcesz mnie skrzywdzi0. 'opiero jak ucieke$, zrozumiaam, #e si we mnie zakochae$. <powiedz mi, co czue$. <powiedz miH :ie bya grzeczn( dziewczynk(. ;rzymaa papierosy w zwinitym dywanie w rogu pokoju. * wino. 1odkradaa je rodzicom z barku. 1o maym kieliszku dziennie. Zlewaa to do butelki i jak ju# bya pena, zapraszaa mnie. 1ia za nas dwoje. / wia, #e jestem jej najlepszym przyjacielem. Qe nigdy nie znaa kogo$ takiego jak ja. 5akbym by jej anioem str #em. !krytym w cieniu kon"esjonau spowiednikiem. ?ieniem. ?zasem wypia zbyt du#o. 4 'laczego nie chcesz mnie przelecie06 4 zapytaa kiedy$. 4 9 mo#e chcesz, lecz si boisz6 1oka# mi, boisz si6 1rowokowaa mnie. 1o chwili zrezygnowaa i zasna. ?zy j( naprawd kochaem6 ?zy jej po#(daem6 ?zy to by tylko naukowy napad zrozumienia mio$ci6 :ie podniecaa mnie jej nago$0. :ie podniecaa mnie wulgarno$0. 9le gdy tylko pomy$laem, #e m gbym teraz, gdy jest pijana, zrobi0 z ni( wszystko, #e m gbym przycisn(0 do jej gowy poduszk, to poczuem po#(danie. * spenienie. :ie zabiem jej. Wiedziaem, #e nigdy jej ju# nie zabij. /y$laem racjonalnie. /usiabym j( u$mierci0 pozoruj(c wypadek. 5ak( w wczas miabym z tego przyjemno$06 :a studia posza do 9kademii Sztuk 1iknych, ja 4 rok

p 2niej, na uniwerek, na ekonomi. Lubiem liczby. <dnajdywaem si w nich. /iaa coraz mniej czasu na nasz( przyja2+. Zacza sprowadza0 do siebie takie typy, #e czasem nabieraem do niej obrzydzenia. W pewnym momencie pomy$laem nawet, #e ju# jej nie potrzebuj, #e wyleczyem si. Wtedy przysza zima. Wracaj(c w nocy z jakiej$ imprezy znalazem na mrozie czowieka. Le#a na $niegu. !miera. ?zuem to wyra2nie. ?zuem zapach $mierci. Wtulonej w ten wrak czowieka, w achmanach, z "ioletow( gb(, paskudnym oddechem i brudem wyzieraj(cym z popkanej sk ry. Spdziem z nim t noc. :iemal do samego rana. 'o chwili, gdy miasto zaczo si budzi0. ?zuem rozkosz i spenienie. Cyem chory. 1ostanowiem rozpozna0 sam ten przypadek i si wyleczy0, lecz szybko doszedem do wniosku, #e to nie ja potrzebuj leczenia. /oje potrzeby byy naturalnymi potrzebami drapie#nika. ?ywilizacja je pr bowaa okiezna0, organizm domaga si przyjemno$ci. ? # miaem wybra06 Wieczne wizienie czy rozkosz6 ?o pan by wybra6 7arol te# #y dla przyjemno$ci. *nnego rodzaju. Cyli$my tak odmienni i jednocze$nie tak do siebie podobni. ;o chyba on wybra mnie na studiach na przyjaciela. Cy dusz( towarzystwa, zjednywa sobie ludzi w ci(gu kwadransa, m g mie0 ka#d( dziewczyn. 1rawdziwy zdobywca, mski, dostojny, wojowniczy. * niesamowicie wrcz podatny na manipulacj. 1rzez wszystkie te lata naszej znajomo$ci i p 2niejszej wsp pracy w "irmie sterowaem jego #yciem. 7ierowaem nim jak marionetk(. 1oddawaem mu pomysy i ruchy sprawiaj(c, #e my$la, #e to on sam je wymy$li, a potem wdra#a. :azywaem jego my$li, potrzeby i pragnienia. 1oruszaem jak pionkiem po szachownicy.

Edy popchn(em go w kierunku :atalii, by $wicie przekonany, #e to zrz(dzenie losu. :atalia chyba jednak przejrzaa moj( gr. :ic nie powiedziaa. Wolaa udawa0. Cya ju# za$lepiona. Qadne z nich nie podejrzewao, jakie mordercze my$li wywoaa we mnie wiadomo$0 o ich $lubie. :atalia Soszy+ska i 7arol ;rybuchowski, Cyem szczerze zaskoczony. <kazao si, #e nie zawsze moja marionetka dziaaa tak, jak chciaem. 1otem pomy$laem sobie, #e sam los wymy$li za mnie t intryg. Cyem przekonany, #e 7arol wcze$niej czy p 2niej zamie jej serce, porzuci, a ja bd m g go za to z czystym sumieniem ukara0. Zamordowa0. 'la niejH 5ednak tak si nie stao. 5ak bardzo go nienawidziemH Qeby pan wiedzia, jak#e# go nienawidziemH Z ka#dym kolejnym sukcesem, z ka#dym milionem na naszym wsp lnym koncie. Cy moim przyjacielem i najgorszym wrogiem. W biznesie byli$my skazani na sukces. Qaden z nas osobno nie miaby szans na jego osi(gnicie w takiej skali, jednak razem stanowili$my duet nie do pobicia. /oja zdolno$0 do "inans w, spinania transakcji, dobierania metod i strategii nie dotaraby na najwy#szy poziom biznesu, gdyby nie jego umiejtno$ci interpersonalne. 1otra"i zjednywa0 do siebie ludzi, nawi(zywa0 relacje z niezwyk( wprost atwo$ci(, tworzy0 sieci zale#no$ci i przyja2ni, co okazywao si czasem wa#niejsze ni# pro"esjonalizm. /niej wicej po pierwszym powa#nym sukcesie sam te# wzi(em $lub. /oja wybranka bya cicha, niezbyt adna, posuszna i cakowicie podporz(dkowana. 'oskonale rozumiaa swoj( rol i wypeniaa j( bez najmniejszego protestu. Cya kobiet( bez skazy. 7arol tymczasem zacz( zdradza0 :atali po trzech czy czterech latach ma#e+stwa. 1rawdziwy samiec4zdobywca.

R#n( wszystko, co si rusza. Zwykle adne, lecz gdy si upi, byo mu ju# wszystko jedno. /oj( ukochan(, kt rej ja nigdy nie mogem mie0, on zdradza dla paskudnych popd w, kt rych nie m g pow$ci(gn(0. :ie wiedz(c, jakimi naprawd darz j( uczuciami, nie kry si ze swoimi wystpkami, widzia wrcz we mnie powiernika. Edyby tylko :atalia powiedziaa, #ebym co$ zrobi, #ebym si ni( zaj(, #ebym uwolni j( od tego paso#yta... 9le nie. <na to akceptowaa. :awet nie udawaa, #e nie widzi. Staa si r wnie cyniczna i wyrachowana. :asze stosunki byy tak#e coraz gorsze. /o#e nie moga mi wybaczy0 tego wszystkiego6 /ojego braku zdecydowania, mojego chodu, 7arola6 1rzez lata czekaem na dogodn( okazj, by mu zapaci0 za te lata upokorze+. 1rzygotowaem dziesi(tki plan w. ?ieszyem si z ka#dego, jak niedo$wiadczony pisarz, kt ry zarywa noc podz(c kolejny pomys na ksi(#k, po czym rano stwierdza, #e caa praca jest nic niewarta. <dkadaem je wszystkie na p kach pamici i czekaem na okazj. /ody <chnik wpad mi w oko od razu. ;o byo na imprezie "irmowej. Ca$ka przysza z synem, #eby pokaza0 mu troch $wiata. Jwitowali$my $wietny rok, wic mo#na byo zaszale0. :a imprezie byy gwiazdy telewizji i "ilmu wynajte do zabawiania go$ci, gra zesp z pierwszej dziesi(tki list przeboj w, jedzenie przygotoway trzy najlepsze knajpy w 7rakowie. <chnik jednak mia to w nosie. Zaszy si gdzie$ z boku i obserwowa. /ia matematyczne spojrzenie. ;aksowa ludzi uwa#nie i wkada do odpowiednich zbior w. Ca$ka wysza wcze$niej, bo si 2le poczua. :ie wiedzia kim jestem. Edy go zagadn(em, troch si wystraszy, lecz nie uciek. :ie pomyliem si. Cy mimo wieku dojrzay. Cy jak ja przed laty. 4 9 co to za idiota6 4 zapyta w pewnym momencie,

wskazuj(c 7arola, kt ry wa$nie obmacywa jednocze$nie dwie dziewczyny z marketingu, opowiadaj(c jaki$ strasznie wy$wiechtany #art. 7arol nawet nie zwr ci uwagi na 5asia. 7iedy potem ich ze sob( zetkn(em, nic nie kojarzy. Cy gupi, jak zawsze. Za to mody <chnik okaza si prawdziwym diamentem. 1ocz(tkowo my$laem, #e wykorzystam chopaka tak jak innych. 1omo#e mi wyko+czy0 7arola, a potem pozbd si go w ten czy inny spos b. 'zieciak by jednak jak worek z pomysami. 1rzebiegy, nad wyraz inteligentny i rozwinity. Stanowi prawdziwe wyzwanie intelektualne. Szczerze go polubiem. Cyy chwile, gdy my$laem, #e to on wykorzystuje mnie do swojej gry. Qe to on stoi za sterem, a ja jestem tylko wykonawc( jego woli. W szachach co prawda wci(# by za saby, lecz dzi$ zdarza mi si my$le0, #e mo#e specjalnie dawa mi ze sob( wygra0. Qeby m c manipulowa0. Qeby u$pi0 moj( czujno$0. /o#e prowadzili$my gr dw ch drapie#c w kr(#(cych nad o"iar(6 1o p roku zacz(em go wci(ga0 w moje... hobby. 1rzynajmniej mi si wydawao, #e to ja go wci(gam. Cy pojtnym uczniem. 1okazaem mu $wiat, w kt rym poczu si jak ryba w wodzie. W internecie razem prowokowali$my, szukali$my o"iar. Xapaem si na dziwnych my$lach. 1atrzyem na zdjcie 5a$ka z imprezy i wydawa mi si strasznie podobny do 7arola 7ota. Edy dodawaem swoje zdjcie, wygl(dali$my jak trzej bracia. /iaem wra#enie, #e to los tak zdecydowa. Cya przecie# jeszcze :atalia, kt rej miejsce w caej naszej historii niemal w stu procentach pasowao do roli, jak( 7ot wyznaczy swojej znajomej i powierniczce sprzed lat. 7t rej zwierza si z wasnych morderczych wizji. ;o nie m g by0 przypadek. Wrobienie 7arola w molestowanie nieletniej wyszo troch samo przez si. Wpadli$my na to w knajpie, gdy 5an

przyprowadzi t dziewczyn. Wcze$niej dugo j( wybiera, szuka, jak wytrawny my$liwy. 7atarzyna /(czy+ska bya doskonaym narzdziem, podatnym na nasz dotyk, jakby bya ulepiona z plasteliny. :ie wiem, w kt rym momencie zmienili$my plany. Co pocz(tkowo zamierzali$my zo#y0 /(czy+sk( w o"ierze bez #adnej dodatkowej intrygi. :a"aszerowali$my j( "lunitrazepamem, rozebrali$my i zabawiali$my si wodz(c no#em po jej nagim ciele. Skaleczyem j( lekko na biodrze, a ona nie reagowaa. 5an robi zdjcia. :ie wiedziaem, #e wrzuci je potem do sieci. :awet przestraszyem si troch tego, ale nikt nie wpad na nasz trop. Szanta#owanie 7arola potraktowali$my jak element tej gry. /usieli$my pozby0 si dziewczyny, #eby szanta# by skuteczniejszy i #eby nie ryzykowa0, #e maa 7asia skieruje na nas podejrzenia. /iaem ochot sam j( zamordowa0. 5ednak poszedem na atwizn, a mo#e zn w 4 jak pan powiedzia 4 okazaem si tch rzem. :amiar do adwokata z Wiednia dostaem dawno temu od jakiego$ esbeka. 4 W razie czego. <n rozwi(zuje problemy 4 poleci. 7ilkakrotnie wraz z 7arolem korzystali$my z jego usug, ale nigdy nie zlecili$my morderstwa. 7osztowao to sto tysicy dolar w. W sumie tanio, jak za #ycie czowieka. 1odobno wynaj( jaki$ Rosjan czy !krai+c w. 'ziewczyna miaa wypadek. :ikt niczego nie podejrzewa. 7arol za to si wymkn(. 5an wpad wtedy na pomys, #eby wci(gn(0 do gry matk. 5ego brak skrupu w, cynizm i zapa nawet dla mnie by zaskakuj(cy. Edyby pan widzia, panie komisarzu, jak wpada na jaki$ pomys i si do niego zapala, jak nagle doznawa ol$nienia, a potem cakowicie mechanicznie realizowa plan. Edy zapytaem, jak( dokadnie rol przewiduje dla Ca$ki, popatrzy na mnie kamiennym

wzrokiem. :ic nie powiedzia. 5ego wzrok m wi. Wyra#a nienawi$0 i pogard. Wyra#a #yczenie $mierci. Wtedy, przy 7opcu 7o$ciuszki, czekaem na ni( dwie godziny na mrozie. Wiedziaem, #e przyjdzie, wiedziaem, #e 7arol da jej pieni(dze. 7iedy mnie zobaczya, bya tak zaskoczona, #e nie wykonaa #adnego ruchu, nie krzykna. /o#e my$laa, #e przyszedem po jej pieni(dze. ?zy raczej3 po nasze pieni(dze. W swoim za$lepieniu i gupocie, nie zdawaa sobie sprawy jakiego potwora wychowaa i dla jakiego pracowaa. 1atrzya jak podchodz i uderzam j( w gow. 7iedy j( rozbieraem i d2gaem no#em, cay czas na mnie patrzya. ?zuem jej ciepo. ?zuem jak $mier0 domaga si tego ciepa. 9 moje demony znajduj( ukojenie. ?wanie 4 pomy$la Sta+czyk 4 bd( si teraz wzajemnie obci(#a0. Xukasz <chnika, <chnik Xukasza. ?zy to jeszcze jedna gra czy tylko przypadek6 Zrobi( mtlik, #eby s(d mia wikszy problem z interpretacj( zdarze+ i zezna+. *le z tego jest prawd( a ile wystudiowanym kamstwem6 9 mo#e jednak to tylko choroba6 1atrzy w oczy tego chorego czowieka i przez chwil pomy$la, #e historia zatoczya koo. /o#e jego ojciec dawno temu musia ponie$0 o"iar, #eby on, po latach, wzi( odwet i zapa tych przebiegych zab jc w. Xukasz Rostowski u$miechn( si i zako+czy3 4 9le z t( blaszk( z kartoniku po mleku to mnie pan naprawd zaskoczy. Co ja nie mogem jej zostawi0 w tym miejscu, tam przy 7opcu 7o$ciuszki. :ie bybym tak nieostro#ny. 4 9naliza ':9 potwierdzia... 4 :ie w(tpi. Xukasz Rostowski zao#y rce za gow i pr bowa sobie przypomnie0, w kt rym momencie <chnik zwdzi mu ten nieopatrznie pozostawiony $mie0. :ie m g sobie przypomnie0. Cy to drobiazg, na kt ry nie mia prawa

zwr ci0 uwagi. 5an okaza si pojtnym uczniem. 'iamentem. 7to by pomy$la, #e zaplanuje to tak starannie. 5emu nikt nic nie udowodni. DDD Zimny obudzi si skoro $wit. :ie m g spa0 w nocy i przewraca si na #ku. <koo si dmej poszed do sklepiku osiedlowego po buki i gazet. * niewiele brakowao a padby trupem z rado$ci. 'wa tabloidy powa#nie potraktoway jego donos.. :a dodatek wcale nie patyczkoway si z o"iarami. Wielkie r#nicie emeryt w Skorumpowani powiernicy zamiast pilnowa0 pienidzy klient w wydawali je na najdro#sze dziwki sprowadzane przez makler w podejrzewanych o seri zab jstw. ;ekst by opatrzony zdjciami dostarczonymi przez Zimnego oraz wielkim nadtytuem3 S79:'9L 'rugi tabloid poszed jeszcze dalej. Wielki tytu krzycza czerwonymi literami3 RQ:f 'Z*W7* Z9 W9SZf 79SaH ;ekst zajawki tak#e by mocny3 *aklerzy pod!yali !uper dro ie kurwy politykom i urzdnikom, #eby wyci n, ka! z )6E. "odatk%w unikali wyprowadzajc ka! na 9ypr. 0a dodatek okazuje !i, #e iedowi alfon!i ! podejrzani o morder!two wa!nej pracownicy i dw%c$ an !ter%w. 9zytaj, jak modzi prze!tpcy robi wa! wbambuko na bananowej iedzie. 4 Xadnie sobie poczynaj( 4 zagai sklepikarz widz(c, jak Zimny wpatruje si w gazet. 4 5a od zawsze wiedziaem, #e ta caa gieda to sy". Spekulacja i kurestwo. 4 /o#e nie caa 4 zaoponowa Zimny. 4 ?o pan tam wiesz 4 westchn( sklepikarz. 4 Erasz pan6

4 :a giedzie6 4 dopyta Zimny 4 :ie. :ie wolno mi. 49niby dlaczego6 Zimny zastanawia si przez chwil, co odpowiedzie0. 4 Wol unika0 kopot w. 4 5a te#. 9le kiedy$ spr bowaem. * wci(gno mnie. :awet pierwszy rok szed dobrze, ale potem straciem wszystko, co zarobiem.. 4 Eieda ma su#y0 temu, #eby pan m g na du#szy czas ulokowa0 kapita. Era to spekulacja, ryzyko. ;otolotek. 4 Znalaz si m(drala. 5a tak chciaem, ale maklerzy od razu zaczli mi robi0 wod z m zgu. :a samym pocz(tku wo#yem sto tysicy tylko w akcje sp ek pa+stwowych. 17:, 7E@/... ;ak, #eby nie straci0. 9 oni zaraz zaczli dzwoni0 i przekonywa0, #e tu i tam maj( super okazj... W ko+cu ulegem i jak tylko troch kasy oddaem im w zarz(dzanie to zaraz si pojawi u mnie taki cwaniak i m wi3 >Za pi0 procent tak panu bd obrabia port"el, #e zrobi z pana milioneraA. Zgodziem si i przez prawie p roku szo dobrze, robi ze mnie milionera. 9 potem zrobi bankruta. 'o dzi$ musz spaca0 te kurewskie lewary. 4 'a si pan oszuka0. 4 9no daem. 9le ciesz si, #e w ko+cu gazety si za nich wziy. 4 :ie do ko+ca. 9le ma pan du#o racji 4 Zimny wzi( do koszyka oba tabloidy. ?iekawe, jak zachowaj( si inne media6 *nne media przestay udawa0 niewidomych i niesysz(cych okoo poudnia. :a g wnych portalach tabloidowe teksty zaczy $miga0 na czoowych miejscach ju# koo %%. !jawnienie listy akcjonariuszy cypryjskiej sp ki 7aldera i specjalnych R*14owych klient w 7'* dodatkowo podsycio zainteresowanie, cho0 na razie bez znacz(cych komentarzy. /edia bay si, #e w cz$ci przypadk w to zbie#no$0 nazwisk. ;o nie przypadek.

W ;R:,& zorganizowano po poudniu specjalny blok programowy. ;R1 *n"o i 1olsat :ews zamay si godzin p 2niej. 'o wieczora wszystkie media w kraju grzmiay o najwikszej a"erze seksualno4"inansowej w tej cz$ci Buropy, a mo#e i na $wiecie. Reuters i Cloomberg tego dnia w depeszach wieczornych, zamiast kr tkich skr t w in"ormacji, naday dugie reporta#e. W ?:: a"era staa si jednym z g wnych temat w bloku po$wiconego Buropie. CC? o godzinie ,T. nada reporta# peen ciekawych uj0 #kowych przetykanych zdjciami budynku polskiego Sejmu i 1aacu 1rezydenckiego. ?:C? poczuo si w obowi(zku do zaprezentowania historii caej polskiej trans"ormacji gospodarczej i politycznej. /igawki z <kr(gego Stou, zdjcia Wasy, <lszewskiego, 7wa$niewskiego szybko ust(piy ujciom przeksztace+ polskich "irm. Zaniedbane "abryki, pal(cy "ajki i poci(gaj(cy z "laszek robotnicy, wiece protestacyjne zwi(zk w zawodowych zostay skon"rontowane z wsp czesnymi ujciami przedstawiaj(cymi nowoczesne budynki, przed kt rymi parkoway luksusowe samochody a w nich biznesmeni w drogich garniturach. * na zako+czenie3 1olska Eieda 1apier w Warto$ciowych w Warszawie. >1olska gieda z maego, niewiele znacz(cego rynku wyrosa w ci(gu zaledwie pitnastu lat na lidera regionu. 'zi$ rang( wyprzedza giedy Wiednia, 7openhagi, Luksemburga, Sztokholmu, Celgradu czy 1ragi i ma realne szanse na palm pierwsze+stwa w regionie. 7to wie, mo#e kiedy$ stanie si wa#niejsza ni# indeksy we =rank"urcie czy 1ary#u.A 4 cedzi spiker. 'upa 5asiu 4 pomy$la Zimny. 4 * do czego doszli$my6 'ziwki, bandyci i ap wkarze. <to nasza elita. W ko+cu cukierkowe obrazki zast(piy okadki tabloid w,

zdjcia nocnych klub w i stylizowane ujcia z walizkami pienidzy, agentami ?C9 i ?CJ zatrzymuj(cymi przestpc w na pierwszym planie. >1rzestpczo$0 gospodarcza mo#e jednak mocno nadszarpn(0 wiarygodno$ci( tego rynku. Znane w 1olsce a"ery zwi(zane z wyudzeniami podatk w, ma"i( paliwow( czy oszustwami giedowymi dot(d pozostaway w granicach tego do$wiadczonego przez histori krajuA 4 m wi spiker. :astpnie na ekranie pojawi si jaki$ ekspert z londy+skiego ?ity. >:owa a"era ma inny charakter.A 4 powiedzia 4 >5est no$na, bo ma mocne zabarwienie seksualne. * gdyby wi(zaa si tylko z seksem, pewnie nie byoby problemu.A >/o#e nawet przyci(gnaby nad Wis wicej kapitau.A 4 doda z szyderczym u$miechem inny ekspert 4 >Wiadomo, #e "inansi$ci lubi( si bawi0, a 1olki maj( opini wyj(tkowo urodziwych i atrakcyjnychA. ;ak, zr bcie z 1olski burdel. >5ednak niestetyA 4 kamera pokazaa zn w pierwszego eksperta 4 >znacznie gorsze dla postrzegania 1olski, s( in"ormacje teraz nie wybijaj(ce si na pierwszy plan. /y$l tu o korupcji, braku nadzoru nad rynkiem, problemach z transparentno$ci(, ukadami i nierynkowymi zachowaniami, z kt 4rymi, jak si wydaje, rz(d nie tylko nie mo#e sobie poradzi0, ale wrcz nie chce walczy0.A 1otem na ekranie pojawio si kilka innych znanych postaci z Eeorgem Sorosem i /arkiem /obiusem na czele. >W krajach rozwijaj(cych si problemem dla inwestor w jest przestrzeganie prawaA 4 m wi /obius. >< tym si nie m wio, bo to temat trudny, ale teraz na pewno te kwestie bd( podnoszone. 5e$li polski rz(d nie we2mie na powa#nie tego ostrze#enia i nie zmieni postpowania, to kapita zagraniczny si od niego odwr ci. 1ozostan( spekulanci i pieni(dze w(tpliwego pochodzeniaA 4 twierdzi inny ekspert.

>? #. 1olska ma niestety opini bli#sz( bananowej republice ni# krajom demokratycznymA 4 doda kolejny. 49 oni to maj( lepiej. 5akby w 1ary#u czy Londynie nie byo a"er 4 wtr(cia Bwelina. 49le jak u nich wychodz( na $wiato dzienne, to jednak kto$ z nimi walczy 4 zaoponowa Zimny. Bwelina, kt ra wzia sobie dzie+ wolnego, podgryzaa z tacy winogrona. 4 / gby$ na tym nie2le zarobi0. 5ak nie zarobi0, to przynajmniej samemu napisa0 jaki$ tekst. 4 5eszcze napisz. 9 gdybym chcia zarobi0, to mo#e bym wszystko zepsu. 1rzecie# wcale nie wiedzieli$my, #e media si tym zajm(. Znasz moje do$wiadczenia. 1oza tym wiesz, #e tego nie popieram. ;o nie jest a"era seksualna tylko "inansowa. 4 1rzecie# tak wa$nie m wi(. 4 :o tak. ;ylko zamiast indeks w pokazuj( goe dupy. 4 :ie m w, #e nie ciekawiej wygl(daj(. 'ziki temu pierwszy raz mogam zobaczy0 czonka jednego z sze" w partii rz(dz(cej 4 Bwelina wydawaa si by0 szczerze rozbawiona swoj( uwag(. Zimny skorzysta z jej komputera i napisa tekst na portal insidera. 1ocz(tkowo zamierza ujawni0 ca( swoj( intryg, ale po kilku nieudanych pr bach jej opowiedzenia stwierdzi, #e lepiej zo#y0 such( relacj i poczeka0, a# inne gazety si wyszumi(. ;o by dobry ruch, bo gazety zaczy si same napdza0 i, cho0 wci(# nie docieray do sedna sprawy, to praktycznie wyko+czyy 7'*. :iedugo p 2niej Zimny z osupieniem patrzy, jak Zenon /aciarz w ;R: ?:C? wystpuje jako ekspert od spraw giedowych, ocenia caa a"er i tumaczy jej specy"ik. 4 7'* od dawna na rynku by postrzegany jako "irma o niezbyt jasnych zasadach dziaania. /y wielokrotnie

spotykali$my si z nieetycznymi dziaaniami wok o"ert prowadzonych przez t "irm. :as tak#e pr bowano oszuka0. :a szcz$cie media speniy swoje zadanie. 4 :ie obawia si pan jednak, #e to zrazi ludzi do giedy6 Qe odci(gnie od nas zagranicznych inwestor w. 4 Wrcz przeciwnie. Wida0, #e i gieda i nadz r panuj( nad sytuacj(. 5e$li si nie myl, to prezesi 7'* ju# s( aresztowani. 4 ;ak, ale pod zarzutem morderstwa. 4 Widzi pan, przestpcy wszdzie staraj( si 4 u#ywaj(c jzyka giedowego 4 uplasowa0, ale na szcz$cie na du#sz( met im si nie udaje. Wracaj(c do pierwszego pa+skiego pytania my$l, #e po pocz(tkowych zawirowaniach rynek odzyska kondycj, a powa#ni inwestorzy bd( cieszy0 si hoss(. Spekulanci zawsze trac(. 1owa#ni inwestorzy tylko zarabiaj(. 4 ;akich inwestor w pan szuka6 4 Wy(cznie. Spekulanci nas nie interesuj(. 1rzeprowadzaj(c najwiksz( o"ert w tej cz$ci Buropy nie mo#emy sobie pozwoli0 na rozgrywki ze spekulantami. Zimny przez chwil by zaskoczony, #e /aciarz tak otwarcie atakuje 7'*. 'laczego6 1rzecie# jeste$cie partnerami. 1otem z jeszcze wikszym zdumieniem przeszukiwa internet, w kt rym wszelkie zwi(zki o"erty /aciarza z 7'* zostay wycite. Linki byy nieaktywne a w komunikatach o"icjalnych i opublikowanym ju# prospekcie, 7'* nie wystpowa. ?uda6 Zimny zagryz warg zrezygnowany. 5ednego nie udao mu si zrobi0. :ie zapa /aciarza. Za wysokie progi na nasze nogi. Wieczorem Bwelina przez prawie godzin rozmawiaa z 1iotrem. 4 /o#esz wraca0 do siebie 4 powiedziaa Zimnemu 4 Wyganiasz mnie, m j aniele str #u6

4 :ie 4 westchna Bwelina. 4 9le nic ci ju# nie grozi. 4 ?o si stao6 4 7ruger zamordowa niejakiego Romana Eutka, hazardzist. Cy nieco podobny do niego, wic wykorzysta paszport do wydostania si z 1olski. 7ilka dni temu kupi bilet i wsiad na pokad samolotu do 9msterdamu. S(dzimy, #e nic ci ju# nie grozi. Zimny z uczuciem spojrza na jej niewielkie mieszkanie. 4 Cyo mi dobrze u ciebie. 4 'rzwi s( zawsze otwarte. 4 ;o lec 4 rzuci kr tko Zimny. 4 ;o le0. DDD 1o poudniu w gabinecie premiera doszo do narady najwa#niejszych polityk w partii rz(dz(cej. 1remier mia zatroskan( min. Za p tora roku wybory, a sytuacja w kraju stawaa si coraz trudniejsza. Rosn(cy de"icyt bud#etowy, trudna sytuacja "inans w publicznych, problemy z rozliczeniami unijnymi wymuszay re"ormy, kt re nie przysporz( im popularno$ci. 5e$li dodatkowo bd( zmuszeni podnie$0 podatki, to mo#e to oznacza0 koniec ich karier. 1ora#ka wyborcza stawaa si coraz bardziej realna. :a dodatek rz(d $cigao coraz wicej a"er poprzednich ekip. ?z$0 $cigaa tak#e koalicjanta. 1artia nie bya w stanie samodzielnie sprawowa0 wadzy. Znacznie mniejszy koalicjant by wic jej niezbdny. :iestety pierwsze sonda#e przeprowadzone po wybuchu a"ery 7'* byy niezwykle niepokoj(ce. Wyborcy obarczali rz(d odpowiedzialno$ci(. ;elewizja zacza pokazywa0 harce pierwszych opozycyjnych pos w, kt rzy zwietrzywszy krew zaczli coraz go$niej m wi0 o odpowiedzialno$ci rz(du za wieloletnie zaniedbania. Sprawa ta moga znacz(co obni#y0 ju# i tak nadszarpnite notowania rz(du. 1remier przywita trzech ministr w oraz dw ch doradc w i

wskaza na st , na kt rym le#ay tabloidy i wydruki z portali. 4 ?o o tym s(dzicie6 4 zapyta kr tko patrz(c na penomocnika rz(du ds. korupcji, kt ry poczu si wywoany do tablicy. 4 ? #, monitorujemy te sprawy. :ie s( takie proste, jak to opisuj( media. 5eden z ministr w chrz(kn( z rozbawieniem. 4 :ie s( proste6 !rzdnicy dostaj( ap wki, szkol( za pieni(dze petent w, maklerzy wynajmuj(... hmm, prostytutki, politycy maj(jakie$ tajne konta na ?yprze, gdzie s( wyprowadzane pieni(dze emeryt w, a pan, panie ministrze, m wi, #e to nie takie proste. :a dodatek podobno mieli$cie wcze$niej o tym wszystkim sygnay 4 zaatakowa minister spraw wewntrznych. 4 ;o podlege panu 9CW powinno mie0 o tym sygnay 4 odci( si penomocnik. 4* owszem. Wezwaem ju# sze" w su#b na dywanik. 9le tu mamy te# do czynienia z sytuacj( systemow(, kt r( pan powinien monitorowa0. 9 czego si dowiadujemy6 Zaraz... Edzie$ przeczytaem pana wypowied2 o kontrolach sprzed roku w tych sprawach i ujawnionych nieprawidowo$ciach. 5akie to kontrole, skoro nie ma e"ekt w. 1enomocnik poczerwienia i spojrza bagalnie w kierunku premiera. :ie m g przecie# przyzna0, #e to kancelaria premiera wyciszya tamt( spraw i nie wyci(gna konsekwencji w stosunku do winnych. :ie wiedzia, czy premier sam o tym zdecydowa czy to kto$ z jego najbli#szego otoczenia. 4 7ontrole byy po donosach sp ki, kt rej prezesi siedzieli w wizieniu. :ie mieli$my do nich zau"ania. 4 'obre sobie. Warto u"a0 wa$ciwym ludziom. 4 :ie k 0cie si 4 uciszy ich premier. 4 ;eraz nie ma co szuka0 winnych. /usimy zastanowi0 si, co zrobi0 na przyszo$0. 1anowie, prosz o wasze sugestie. 'oradca od 1R zacz( ostro#nie3

4 9"era jest zbyt powa#na, #eby j( czym$ przykry0. Wydaje nam si, #e najlepsz( strategi( bdzie obci(#enie za 7'* poprzedniej wadzy. W ko+cu to oni mianowali 7lasyka. Zacz(em ju# dziaa0, #eby my$l ta znalaza si w wa#niejszych programach in"ormacyjnych... 1remier przerwa niecierpliwie3 4 ?zy w$r d polityk w z kontami w 7'* s( nasi ludzie6 Sze" klubu parlamentarnego poprawi si na "otelu i przez chwil ukada wypowied2 w my$lach. 'oskonale wiedzia, #e premier zna odpowied2. W co grasz6 4 5est tam trzech naszych ludzi 4 odpar. 4 W tym sze" regionu, jak wiesz, bliska nam wszystkim osoba. 1oprosiem, #eby nie odbiera tele"on w i wyjecha na par dni. Zreszt(, on wystpuje te# na jednym ze zdj0. 4W penej krasie 4 mrukn( penomocnik. 4 :a jego miejscu te# bym czym prdzej czmychn(. 4 Cyle nie na ?ypr 4 za#artowa minister sprawiedliwo$ci. 4 1o cichu dali$my im zna0, #e mog( by0 pod obstrzaem su#b. 1oprosiem 9CW, #eby monitorowali cae stadko, wszystkich z tej opublikowanej przez media listy 4 powiedzia minister spraw wewntrznych. 4 'obrze. ?hciabym, #eby nasi politycy zo#yli specjalne o$wiadczenia do medi w 4 powiedzia premier. 4 5ednakowej tre$ci. 7r tko i zwi2le maj( poin"ormowa0 o cakowitej gotowo$ci lustracji maj(tkowej, zrzeczeniu si immunitetu i oddaniu do dyspozycji prokuratury. 7to$ ma pu$ci0 przeciek do gazet, #e tre$0 jest nieprzypadkowa, #e to zostao im nakazane przez klub parlamentarny. 1enomocnik popatrzy na premiera ze zdumieniem. 4 / wisz powa#nie. 4 ;ak. 1rzekaz ma by0 jasny3 koniec poba#liwo$ci. 5este$my liberaami, ale nie bdziemy tolerowa0 #adnych dziaa+ z naruszeniem czy te# na granicy prawa. Szczeg lnie surowo

potraktujemy ludzi z wasnego ugrupowania zamieszanych w to wszystko. 4 Eenialny ruch 4 przyzna rozbawiony minister sprawiedliwo$ci. 4 5a naliczyem na tej li$cie dw ch pos w opozycji. Szybka nasza reakcja zmusi tak#e opozycj do dziaania i wyprzedzi ich ewentualny atak. ;o my bdziemy prowadzi0 gr. 1remier zastanowi si chwil, zanim odpowiedzia. 4 Wierzcie mi albo nie 4 rzuci w ko+cu 4 ale tym razem nie chodzi tylko o polityk. ;ym razem musimy pokaza0, #e nasza reakcja jest daleka od polityki i nie ma na celu mydlenia oczu. 49nie zawsze tak jest6 4 za#artowa penomocnik. 1remier zwiesi gow w zamy$leniu. :ie powiedzia politycznym przyjacioom, #e dzi$ przed poudniem odby trzygodzinne spotkanie ze swoim prawdziwym przyjacielem z dawnych lat, kt ry teraz by wa$cicielem sp ki giedowej. 1oprosi go o opini w tej sprawie. 4 :ie czytae$ *nsidera6 9lbo wcze$niej tekst w w BKpressie =inansowym6 Szkoda, bo ta nasza bananowa gieda o$miesza 1olsk na caym $wiecie. Edyby takie artykuy ukazay si w Londynie albo w Stanach, miaby$ $wiatowy krach i cay r j agent w =C* przeszukuj(cych biura maklerskie. / j drogi premierze, prawda jest taka, #e olewacie inwestor w giedowych i kompletnie nie macie pojcia o ich sytuacji. Waki i przestpstwa na parkiecie s( powszechne i powszechnie ignorowane, bo nie ma politycznego wsparcia dla urzdnik w, kt rzy chc( co$ zrobi0. 9 jak go nie ma, to prezesi krtacze czuj( si bezkarni. B"ekt jest taki, #e 7:= apie potki i $ciga jakie$ gupie mae wykroczenia odpuszczaj(c rekinom. Wiesz, ile ludzie potracili na a"erach6 9 to jest problem ju# setek tysicy ludzi. :a giedzie aktywnych inwestor w jest co prawda tylko ,-- tysicy, ale kont ju# ponad milion. 'o tego dochodz( klienci "unduszy i

<=B. <ni wszyscy oczekuj(, #e kto$ zrobi porz(dek z t( stajni( 9ugiasza. 5ak ty to zrobisz, to wybuduj( ci pomnik. 4 ;o naprawd takie powa#ne6 4 Zastan w si, co my$l( o was inwestorzy, kt rzy sysz(, #e za wielkie przekrty u nas jeszcze nikt nie poszed siedzie0, a sprawy z manipulacjami na giedzie trwaj( po %- lat6 ?o ma pomy$le0 taki uczciwy gracz jak widzi, #e w !S9 takiego /ado""a skazuj( w p roku. Edyby to u nas /ado"" zrobi przekrt na t skal, to wyrok dostaby po trzydziestu latach. 5ak uda ci si przekona0 inwestor w giedowych, #e ci na nich zale#y i bdziesz walczy z przestpczo$ci( "inansow(, poparcie skoczy ci o ,- procent i wygrasz kolejne wybory. 9le co wa#niejsze, zrobisz co$ dobrego dla ludzi. Cdziesz m g wnukowi opowiedzie0, #e ty naprawd naprawiae$ ten kraj a nie jak inni tylko o tym m wie$. 1omy$l, Was zapamitaj( bo obali komun, 7wa$niewskiego i /illera, bo wprowadzili 1olsk do !B, a ciebie6 /asz si czym pochwali06 :ie6 ;o do roboty. 1atrz(c na ministr w swojego rz(du, premier podj( decyzj. 4 Zam wcie mi czas antenowy na dzi$ po Wiadomo$ciach, chc wygosi0 ordzie. 1rzygotujcie te# ekspertyzy o mo#liwo$ci odwoania sze"a 7:= i wprowadzenia na E1W zarz(du komisarycznego. 4 Zwariowae$6 4 zaoponowa sze" klubu 4 ?hcesz doprowadzi0 do krachu6 Zoty runie w d , bdziesz mia wielki skandal. 4 Skandal ju# mamy. ;rzeba co$ z nim zrobi0.

Rozdzia 46 *oralne zwyci!two w !zac$ac$ !i nie liczy.


/!awery <artakower

Zimny przespacerowa si do autobusu. 5ego samoch d by na parkingu policyjnym, gdzie odholowano go po akcji z 7rugerem. :a przystanku spojrza na rozkad jazdy i stwierdzi, #e nie chce mu si czeka0. 9le nie spieszy si. /y$la o caej sprawie i w sumie czu co$ w rodzaju dumy. Rozpierao go uczucie spenieniaF niepewno$0 i strach ust(piy. 9 przecie# tak niewiele brakowao, #eby wszystkie jego dziennikarskie starania wziy w eb. Cy na granicy. Wyczuwa t delikatn( cienk( lini, po kt rej przekroczeniu sprawa staaby si osobista, a on straciby jej trze2wy os(d. Staby si zapalonym, osobistym przeciwnikiem 7'*, jego sze" w, mo#e medi w, caego $wiata. Zasiliby szeregi oszoom w i wariat w, kt rzy za swoje niepowodzenia wini( ukady i sieci powi(za+. ?zy aby nie susznie6 1rzeszed przej$ciem podziemnym, gdzie jaki$ siedemdziesiciolatek gra na gitarze $piewaj(c3 Wszystko to dla ciebie, Co kocham ci, 7ochaj(c jak w niebie, 7ocham szalenie, Z mio$ci aknienie, Susza kochania rodzi si... Co#e, c # to za tekstH :ie mo#na byo wadowa0 tam jeszcze wicej kochania6 9le grajek wczuwa si w niego z tak( intensywno$ci(, #e Zimny poczu zawstydzenie. <n te# ma swoj( pasj i j( realizuje. Zimny nie potra"i gra0F so+ nadepn( mu na ucho. Wrzuci monet do kapelusza grajka, gdy ten $piewa dalej. Zerkn( na zegarek. Zbli#aa si ,-. Zaraz sport w dzienniku.

?iekawe, kto wygra wczorajsze eliminacje do Ligi /istrz w6 ?akiem niedaleko by klub nocny. Siedziay w nim tylko dwie brzydkie, krzykliwie ubrane dziwki, ale za to nad barem wisiaa plazma nastawiona na 5edynk. Zam wi piwo. 'ziwki otaksoway go zachcaj(co wzrokiem, jednak nie zaczepiy widz(c, jak dziennikarz unika ich wzroku. Clok reklamowy za chwil mia si sko+czy0. Zanim jednak puszczono czo wk sportu, kamera wr cia do studia. >Za chwil nadamy specjalne ordzie premiera 1olski w zwi(zku z sytuacj( gospodarcz( i ostatnimi doniesieniami medi w dotycz(cymi a"er na rynku "inansowymA 4 powiedziaa spikerka. Zimny otworzy usta ze zdumienia i mimowolnie popatrzy na dziwki, szukaj(c potwierdzenia, #e usysza to, co usysza. 4 ?o pikny, masz jednak ochot6 4 zapytaa jedna z nich. Zimny pokrci przecz(co gow(, po czym zn w zacz( si gapi0 w ekran. Zaskoczenie sprawio, #e kompletnie si wy(czy podczas sportu i nie zanotowa wynik w mecz w. 1olskie dru#yny pewnie i tak jak zwykle przegray. Wkurzony barman zamierza wy(czy0 telewizor, ale Zimny poprosi, #eby zostawi na ordzie. 4 ?o, interesuje ci co ?udak powie6 4 zarechotaa dziwka 4 Znowu ci obieca *rlandi albo wizy do !S9, jak ci przed nim. Zimny zignorowa j(. 'ziesi0 minut p 2niej na ekranie pojawi si premier. 5ak zwykle prezentowa si znakomicie, m wi bez zmru#enia oczu, sprawiaj(c wra#enie, #e sowa dokadnie odzwierciedlaj( jego my$li. Zawodowy kamca. ;ym razem jednak co$ byo inaczej. ?o$ przykuwao wzrok i sprawiao wra#enie, #e premier jest szczery. >'rodzy rodacy, przyjacieleH 'zi$ zapewne wikszo$0 z was zwr cia uwag na a"er dotycz(c( rynku "inansowego. Sam byem zszokowany tymi doniesieniami i wci(# nie mog uwierzy0, #e co$ takiego mogo si u nas zdarzy0. 9le nie

mog te# uwierzy0, #e dziao si to pod moim okiem, na oczach nas wszystkich i w obliczu cakowitej ignorancji, przyzwolenia, a mo#e bezradno$ci 1a+stwa i su#b porz(dkowych. :ie zamierzam wam m wi0, #e to nie nasza wina, #e to wina naszych poprzednik w. Qe kto$ wstawi do naszej partii szpieg w, $pioch w, #e to robota ukadu czy politycznych przeciwnik w. :ie. ?hc jasno powiedzie0, #e m j rz(d we2mie pen( odpowiedzialno$0 za ten skandal. ;ak, pen( odpowiedzialno$0. 9le te# we2miemy pen( odpowiedzialno$0 za jego rozwi(zanie i napraw tej dziedziny gospodarki, kt r( toczy rak i zepsucie. ?hc powiedzie0, #e nie bdziemy si zasania0 tajemnicami, nie bdziemy szuka0 winnych na si czy zamiata0 brudy pod dywan, bo sprawa jest powa#na i zbyt dugo bya lekcewa#ona przez nas i naszych poprzednik w. Zbyt wiele giedowych a"er nie znalazo "inau w s(dzie, zbyt wielu z was zostao oszukanych. 1owiedzmy to wyra2nie3 <SZ!79:N?@. Cez konsekwencji dla winnych, bez naszej ochrony. Cez sprawiedliwo$ci. 'latego dzi$ obiecuj wam, #e tym razem koniec poba#liwo$ci. 7oniec bezprawia. / j rz(d wykorzysta wszystkie dostpne $rodki, #eby ukara0 winnych zaniedba+, #eby zapewni0 rynkom "inansowym bezpiecze+stwo i najlepszy nadz r, surowy, ale sprawiedliwy. 7oniec ze $ciganiem drobnych inwestor w, kt rzy padli o"iar( nierob w w urzdach przez niewiedz czy pomyk. 7oniec ze $ciganiem w $wietle jupiter w ludzi oskar#onych o drobne manipulacje a zostawianie w spokoju prawdziwych rekin w. <d dzi$ wszyscy nadzorcy, w(cznie z nadzorem skarbowym i urzdem 7omisji :adzoru =inansowego, su#bami specjalnymi i prokuratorami bd( w spos b wa$ciwy $ciga0 prawdziwych manipulator w i oszust w z ca( surowo$ci( prawa. We2miemy si za giedowe sp dzielnie i ma"ie, bdziemy $ciga0 zaniedbania zarz(dzaj(cych i nadzorc w, osoby oszukuj(ce was

nieprawdziwymi in"ormacjami, wyprowadzaj(ce pieni(dze z waszych "irm, manipuluj(ce akcjami i wykorzystuj(ce in"ormacje pou"ne. 7oniec poba#liwo$ci. ;ak, #ebym za rok m g z dum( powiedzie0 wam, #e nasz rynek "inansowy jest r wnie bezpieczny jak ten w !S9 czy Wielkiej Crytanii. Qeby$cie nie mieli poczucia, #e mieszkacie w republice bananowejA. 1remier podni s ze stou kartk 9T z namalowanym na niej znakiem, przedstawiaj(cym wielkiego # tego banana przekre$lonego na czerwono. S;<1 C9:9:9 RB1!CL*?H >5utro ten znak znajdziecie we wszystkich gazetach. Wraz ze szczeg ami naszych dziaa+ przeciwko przestpcom "inansowym. 1ojutrze znajdziecie go te# w urzdach pa+stwowych a za tydzie+, mam tak( nadziej, we wszystkich domach maklerskich i prywatnych sp kach "unkcjonuj(cych na rynku kapitaowym. Ciada temu, kto nosz(c ten znak, bdzie ama prawo rynku kapitaowegoA. 4 ?udak zakazuje banan w 4 westchna prostytutka. Zimny skrzywi si i wyszed z baru czuj(c, #e za chwil nie bdzie m g si opdzi0 od tele"on w. <debra tylko dwa. <d 9ndreasa i Bweliny. 4 ;o jeszcze nie koniec wojny 4 powiedzia 9ndreasowi. 4 9le to wielki przeom. 'ziki panu. 4 1rzesada. Cardziej dziki panu. 4 :ie. Qadna przesada. Bwelina m wia urywanymi zdaniamiF sycha0 byo, #e jest wzruszona. 4 1ewnie, #e wolaabym, #eby powiedzia, #e to dziki jednemu niepokornemu dziennikarzowi, ale chyba i tak mamy si z czego cieszy0. 5u# dzwoni do mnie 1iotr. / wi, #e w /inisterstwie Sprawiedliwo$ci i prokuraturze jest straszna zadyma. 'yrektorzy biegaj( i szukaj( winnych

zaniedba+. W prokuraturze krajowej powstanie specjalna kom rka do zwalczania przestpczo$ci giedowej. ;o kolejny raz, ale podobno teraz na powa#nie, ze $rodkami "inansowymi i prawnymi, kt re umo#liwi( t walk. Cyskawicznie maj( wprowadzi0 specjalne ustawy, przeszkoli0 sdzi w i wdro#y0 rozwi(zania ze Stan w. ?hyba tego si nie spodziewae$6 9 to twoja robota. 'zi$ nikt o tym nie m wi, ale za tydzie+ bdzie ju# jasne, kto to spowodowa. Zreszt( premier nieprzypadkowo skopiowa tw j znaczek. :ie musisz przedstawia0 dowod w. /o#e za rok nakrc( o tobie "ilm. Wygrae$H 4 ?o z tego6 /aciarz i tak bdzie na wierzchu. 4 9le wielu mu podobnych polegnie. 1oza tym nawet sobie nie zdajesz sprawy, jak takie dziaania mog( skutkowa0 pro"ilaktycznie. :ie pokonae$ jednego czowieka, tylko zwalczye$ system. ;o du#o wicej. ;eraz jaki$ baran w ;R: m wi, #e to czyszczenie giedy mo#e ostro odbi0 si na indeksach, a ja s(dz, #e nawet je$li pocz(tkowo tak si stanie, to nasze E1W w ko+cu zyska na znaczeniu i przyci(gnie kapita zagraniczny. 4 5este$my chyba zbyt naiwni. 4 9le za to nie musimy si obawia0 spojrze0 w lustro przy goleniu. Zimny zobaczy, #e kolejne osoby dobijaj( si do niego. :agle zn w mia du#o przyjaci . 4 1rzepraszam ci Bwelina, ale nie mog du#ej gada0. *d spa0, wy(cz kom rk, wic nie pr buj dzwoni0. ?ausy. 4 ?ausy. Zimy wy(czy tele"on i ruszy biegiem do tramwaju jad(cego w kierunku /ostu 1oniatowskiego. 1 godziny p 2niej stan( przy domu na ?zeskiej, kt rego nie widzia od kilkunastu dni. 1ewnie sy" i smr d. :a g rze palio si $wiato i gra telewizor. 'ziwne, ?zesaw

rzadko ogl(da telewizj o tej porze a prawie nigdy tak go$no. Zimny zawaha si otwieraj(c zamek, gdy# ogarn( go jaki$ niezrozumiay niepok j. 1rzeczucie. DDD 1i0 minut po tele"onie do Zimnego Bwelina ponownie odebraa tele"on od 1iotra. Cya w $wietnym nastroju, wic z pocz(tku powiedziaa co$ #artobliwego, ale zaraz spowa#niaa. ?zua jak z ka#dym sowem 1iotra robi si blada i skostniaa ze strachu. Cez sowa roz(czya si i wykrcia numer do Zimnego. 'ziennikarz ju# jednak wy(czy tele"on. Zimny przez chwil my$la, #e w wynajmowanym przez niego pokoju na parterze siedzi ?zesaw. /#czyzna na kanapie zupenie jednak nie przypomina wysokiego, postawnego wa$ciciela domu. Lekko otyy, ysiej(cy go$ciu tu# przed emerytur(. /o#e to jaki$ policjant albo agent 9CW 4 przemkno mu przez my$l. Szybko jednak zrozumia, kim mo#e by0 nieznajomy. ?zy zd(# dobiec do drzwi i uciec6 Cy tak zmczony, #e pr ba ucieczki bya skazana na pora#k. 1oza tym, co$ kazao mu zosta0, poci(gao go do odkrycia tajemnicy. /o#e $mier0 nas tak poci(ga6 Z drugiej strony organizm potra"i wzbi0 si na wy#yny, kiedy walczy o #ycie. 9 mo#e bd w stanie z tob( wygra06 Zimny nie widzia broni w rkach zab jcy i zrobi krok w kierunku 7rugera. !$miechn( si do niego. 4 'ugo na pana czekaem. Wtedy Zimny zobaczy, #e koszulka zab jcy jest zakrwawiona. *d(c za jego wzrokiem 7ruger wyja$ni3 4 ;en pana kolega z g ry... 4 ?zesaw 4 doda Zimny. 4 ;wardy go$0, mao brakowao a to on by by na wierzchu.

Zimny przypomnia sobie #elazny u$cisk doni ?zesawa. 5e$li 7ruger z nim wygra, to jakie ja mam szanse6 4 'laczego pan chce mnie zabi06 4 ;ego nie wiem. 1o prostu dostaem zlecenie. 4 1olicja my$laa, #e pan uciek. 5e$li mnie pan zamorduje, bd( wszdzie pana szuka0. 1oza tym, nie uda si ju# panu upozorowa0 nieszcz$liwego wypadku. 7ruger smutno pokiwa gow(. 4 Wiele si zmienio 4 mrukn(. 4 9le i tak pana zabij. DDD ;alar pdzia 5erozolimskimi jad(c jak pirat. 5e$li si pospieszy mo#e uda jej si zapa0 Zimnego zanim ten dotrze do domu. Ryzyko, #e zab jca czeka na niego na ?zeskiej byo minimalne, ale przeczucie m wio Bwelinie, #e powinna natychmiast zapakowa0 dziennikarza do samochodu i zawie$0 do jakiego$ dobrze chronionego miejsca. :ajlepiej do aresztu. Co#e, #ebym tylko zd(#ya. Wci(# kr(#yy jej w gowie sowa 1iotra. 4 7ruger rzeczywi$cie podszy si pod Romana Eutka, kupi bilet na samolot i nawet przeszed kontrol paszportow(, ale... nie wsiad do tego cholernego samolotu i prawdopodobnie cay czas jest w 1olsce. 9je$li tak, wiesz co grozi Zimnemu6 Zab jca nieprzypadkowo wykona tak( akcj. ?hcia wyprowadzi0 nas w pole i to mu si udao. :ie po to, #eby zmyli0 dalszy trop. 1o to, #eby dalej polowa0. 9 je$li tak, to jednak mo#e by0 w domu Zimnego. ?o innego miaby zrobi06 1rzyspieszya. ;u# przed dziewi(t( dotara na ?zesk(. 1ocz(tkowo zamierzaa wej$0 "rontowymi drzwiami, ale zrezygnowaa uznaj(c, #e je$li zab jca jest w $rodku, nie wyniknie z tego nic dobrego. <gr d. <gr d Zimnego by zapuszczony, dawa miejsce do ukrycia a

jednocze$nie du#e drzwi balkonowe pozwalay na obserwacj wntrza. :ie zastanawiaj(c si dugo obiega dom i przeskoczya przez siatk do ogrodu. * zamara z przera#enia. DDD Zab jca nie zamierza niczego pozorowa0. Zaraz po zamordowaniu Romana Eutka kupi tele"on na kart i zadzwoni do po$rednika in"ormuj(c o drobnych kopotach. 1o$rednik suchym gosem przekaza mu, #e klient wyco"a zlecenie, ale w niedugim czasie je ponowi. :ie #(da te# ju# pozorowania wypadku, a wrcz przeciwnie. Wszystkie chwyty dozwolone. 9kcja pokazowa mile widziana. Roman Eutek kupi wic bilet na samolot, przeszed kontrol paszporto 4w(, po czym ukradkiem wmiesza si w tum pasa#er w wracaj(cych z Cruk 4seli i znalaz si w hali przylot w. 'okumenty na nazwisko Eutek mogy mu su#y0 jeszcze przez jakie$ dwa dni. /o#e troch du#ej. ; noc przespa na 'worcu ?entralnym, po czym zachowuj(c wszelkie $rodki ostro#no$ci pojecha na Sask( 7p. 7iedy by pewien, #e dom Zimnego nie jest obserwowany, wama si w nocy do niego i postanowi rozprawi0 z ?zesawem. :ie wiedzia, kim jest ten m#czyzna i nie spodziewa si tak stanowczego oporu. Wszed po cichu na g r, otworzy drzwi do mieszkania wa$ciciela, mocno zacisn( palce na rkoje$ci kr tkiego no#a, kt ry znalaz w kuchni Zimnego i nachyli si nad ?zesawem. * popeni b(dH 1owinien zabi0 tego wielkiego m#czyzn przez sen. ?hcia jednak spojrze0 mu przedtem w oczy. ?zesaw nie czeka a# zab jca wbije mu n # w szyj. Zareagowa natychmiast uderzaj(c gow( w nos napastnika i zrzu 4caj(c go z siebie. <szoomiony zab jca trzyma si za nos i jcza patrz(c ukradkiem jak blisko dwumetrowy ?zesaw unosi si na #ku i rechocze widz(c wij(ca si o"iar. 4 ?o ty, kurwa, nie wiesz, #e ?zesawa si nie okrada6

4 1rzepraszam 4 zaskomla zab jca. 4 Rozbi mi pan nos. 4 ?zesaw jest szurnity. :ikt tu nie przychodzi. Wszyscy wiedz(, #eby si trzyma0 od ?zesawa z daleka. ?zego chcesz6 4 ;ego 4 zab jca wyczeka, a# ?zesaw znajdzie si w zasigu no#a i skoczy na olbrzyma trzykrotnie wbijaj(c kr tkie ostrze w okolic serca. ?zesaw jkn(, jednak nie upad. !ni s ci#k( jak gaz pi$0 i zdzieli ni( napastnika odrzucaj(c go na $cian. Zab jca stkn( z b lu, le#a przez chwil bez ruchu odpoczywaj(c i czekaj(c, a# ?zesaw zn w znajdzie si w zasigu no#a. Wtedy skoczy ponownie, tym razem celuj(c w szyj i sta 4raj(c si rozci(0 jedn( z ttnic szyjnych. !dao si za drugim razem. : # przeci( szyj, krew bryzna w twarz zab jcy o$lepiaj(c go. 5ednocze$nie ?zesaw tra"i napastnika pot#nym lewym hakiem w szczk posyaj(c go na deski i pozbawiaj(c przytomno$ci na jakie$ trzy minuty. 7iedy zab jca si ockn(, ?zesaw le#a w kau#y krwi ju# nie oddychaj(c. !dao siH ;eraz patrz(c na Zimnego zastanawia si, czy warto sili0 si na pozorowanie jego $mierci w wyniku kon"rontacji z ?zesawem. :ie, to nie ma sensu. <d zab jstwa ?zesawa mino zbyt du#o czasu a pozostawio 4ne przez niego $lady w miejscu zbrodni, ci#ko byoby usun(0 nawet podpalaj(c dom. 9le podpalenie nie wchodzio w rachub, bo od razu zaalarmowaoby s(siad w i policj. :ie, nie ma co pozorowa0. DDD ;alar wyszarpna z torebki glocka, odbezpieczya bro+ i wprowadzia pierwszy nab j do komory. <ddychaa gwatownie, rce dr#ay jej tak, #e ci#ko byoby jej tra"i0 w autobus. /y$li kotoway si w jej gowie. 1ierwsza bya rado$0. Qyje, zd(#yam. QyjeH 7ruger4Eutek rozmawia z Zimnym. :ie wiedziaa o czym. 9le wiedziaa, #e za chwil na jej oczach mo#e po prostu

jednym ruchem zamordowa0 jej przyjaciela. Widziaa ich doskonale przez oszklone drzwi do salonu, dziki w(czonej lampce nad kuchenk(. Jwiato byo nike, ale wystarczao, #eby rozpozna0 obu m#czyzn. 5e$li zaraz si nie uspokoj, nie bd w stanie mu pom c. Zabije jego a potem i mnie. Zamkna oczy i odetchna gboko. :ic si nie dzieje. :ic si nie stao. <dpoczywaj. /y$l. :ie b j si. !spok j oddech. !spok j donie. 5ednocze$nie zastanawiaa si, czy naboje sportowe bd( w stanie powstrzyma0 zab jc. Z pewno$ci( przebij( szyb, ale czy grube szko nie zmieni trajektorii lotu pocisku, nie osabi impetu. Elock ma spory odrzut. :ie zdoa wystrzeli0 dwa razy jednocze$nie. 5e$li nie tra"i pierwsz( kul(, bdzie potrzebowaa sekundy mo#e dw ch, by ponownie wymierzy0. 1omy$l3 jeste$ na strzelnicy, strzelasz do tarczy. 7urwa ma0H Skoro nie moga$ zosta0 sportowcem, to przynajmniej zastrzel bandziora. 1amitasz, jak ci uczyli. ?eluj w $rodek tarczy, nie skupiaj si na punkcie. /asz tra"i0 w $wiato. :ie wa#ne gdzie. Wymierzya bro+. ?elowaa w korpus. * powtarzaa w my$lach modlitw. 7ruger nagle wsta i ruszy w kierunku Zimnego. Bwelina obni#ya pistolet i poci(gna za spust. DDD 4 7o+czmy, przyjacielu. Sowa 7rugera odbiy si od m zgu Zimnego tak jak odgos przebijanej szyby i skowyt zab jcy padaj(cego u jego st p. Zab jca trzyma si za rozbite kolano a Zimny wci(# nie pojmowa, co si stao. 'ruga kula po sekundzie tra"ia 7rugera w rami. ;rzecia w stop. /#czyzna wi si jak piskorz zmuszaj(c Zimnego do odskoczenia na dwa kroki. W ko+cu znieruchomia trac(c przytomno$0. Zimny 4 nic nie rozumiej(c, patrzy jak ;alar wchodzi przez rozbite drzwi do salonu.

)!ilog 1odobno wschody i zachody so+ca najpikniejsze s( nad morzem. Zimny widzia wiele takich wschod w i zachod w. :ad wieloma morzami i oceanami. Widzia te# na pustyni. W domu na /azurach wschody s( jednak najpikniejsze. /o#e dlatego, #e wok wida0 tylko dzikie lasy i pola. :a weekendy przyje#d#a Bwelina. W dzie+ przesuchuje go, w nocy udaje dobrego policjanta. 9lbo zego. Zimny ma wra#enie, #e j( kocha a czasem nawet my$li, #e nie tak 2le byoby mie0 z ni( dzieci. Edy jej nie ma, pije i pisze swoj( ksi(#k. /a wra#enie, #e du#o ma jeszcze do opowiedzenia, ale czasem dopada go zw(tpienie. ?zy to nie bdzie kolejny byle krymina6 ?zy kto$ zechce to przeczyta06 Crakuje mi warsztatu i weny. Crakuje techniki i pomys w na uatrakcyjnienie opowie$ci. /o#e powinien to by0 reporta# a nie ksi(#ka6 /o#e nie bdzie tak 2le. ?o noc podsumowuje te# ca( histori i wspomina j( z rozrzewnieniem. *nsider niestety nie by w stanie si utrzyma0. :ikt nie chcia da0 reklam, wszyscy si bali zemsty i powi(zania z a"er(. :awet "undusze unijne przestraszyy si dziennikarskiego w$cibstwa. ;ekst ujawniaj(cy kulisy seks44skandalu "inansowego, jak a"er nazway media, spotka si ze sporym zainteresowaniem czytelnik w. 5ednak potem czytelnictwo *nsidera stopniowo malao. Wkr tce pozosta ju# tylko znany w caej 1olsce znaczek3 S;<1 C9:9:9 RB1!CL*?. 7rakowski 'om *nwestycyjny upad jeszcze szybciej. 1o aresztowaniu prezes w wszyscy klienci ruszyli jak na zawoanie, #eby wyco"a0 $rodki z kont. !dao si pierwszym, pozostali wci(# czekaj( na zako+czenie postpowania upado$ciowego. 1rezesi tymczasem sma#( si w celi. 5eden pod zarzutem morderstwa, drugi wsp udziau i malwersacji

"inansowych. :a rynek kapitaowy ju# raczej nie wr c(. :awet je$li dziesicioletni proces oczy$ci ich z zarzut w. 'o medi w przecieky za$ in"ormacje, #e 7arol ;rybuchowski poszed na wsp prac z organami $cigania i pogr(#a Xukasza Rostowskiego. Zgodnie z obietnic( premiera, 1olska powoli zaczyna oczyszcza0 rynek kapitaowy. 7lasyka szybko zmuszono do odej$cia z 7:=F na jego miejscu postawiono byego prokuratora i adwokata. :a razie robi du#o kon"erencji. 'ominik 7ruger, tak naprawd nazywa si Ra"a ;omasiak i zosta rozpoznany jako byy agent SC do specjalnych zada+. Rany zadane przez sportow( amunicj okazay si niegro2ne i zab jca zosta wypisany ze szpitala ju# po miesi(cu. /ilcza jednak przez cae $ledztwo i nie chcia wsp pracowa0 z prokuratur(. Znaleziono go martwego w celi aresztu zaledwie p roku po zatrzymaniu. 1owiesi si na pasku od spodni, kt rego nie powinien mie0. ?onsulting 1artners nigdy nie odzyskao zau"ania inwestor w. 1rzez kolejne lata "irma musiaa tumaczy0 klientom, #e zostaa niesusznie zamieszana w seks4skandal na rynku "inansowym, a i tak chyba nikt nie uwierzy, #e nie miaa z nim nic wsp lnego. Cy0 mo#e r wnie# z tego powodu, ?1 stracio jednego z g wnych analityk w. :ieoczekiwanie, niedugo po deklaracjach premiera, zo#y wypowiedzenie i poprosi o rozwi(zanie umowy ze skutkiem natychmiastowym. 9ndreas by pocz(tkowo zy na analityka, ale potem wraz z Witoldem uznali, #e pracownik zachowa si w porz(dku i odszed dopiero po zako+czeniu kryzysu w "irmie. !rz(dzili mu nawet po#egnalne przyjcie. 9ndreas i Witold byli mocno zdziwieni, #e ju# nastpnego dnia kom rka analityka zostaa na stae wy(czona a operator in"ormowa, #e nie ma takiego numeru. :igdy wicej nie spotkali swojego byego pracownika. Edyby jednak wynajli detektywa do $ledzenia go, dowiedzieliby si, #e ich byy pracownik po

dwutygodniowych wakacjach w Bgipcie pojawi si w centrali 9CW przy Catorego, gdzie zo#y podanie o przeniesienie z dziau operacyjnego do sekcji analiz. 1odanie zostao rozpatrzone negatywnie. ;rzy mie 4si(ce p 2niej, byy analityk ?1, zapu$ci brod i wystartowa w konkursie na czonka zarz(du $l(skiej sp ki wglowej. 1racuje tam do dzi$, ale nie jest pewne czy ten "akt ma jakikolwiek zwi(zek ze zwikszon( wykrywalno$ci( przestpstw gospodarczych w sektorze. Zenon /aciarz z sukcesem wprowadzi na rynek sp k wydobywaj(c( gaz upkowy. :a jej akcjach wielu inwestor w zarobio krocie. Eazu, co prawda, wci(# nie znaleziono, ale 1olish Eaz cieszy si doskona( opini( i $wietnym dziaem 1R. W momentach zw(tpienia inwestor w i spadku kur 4su gazety zawsze znajd( dla wiernych akcjonariuszy dobr( in"ormacj, a to o odkryciu nowego, niezwykle perspektywicznego zo#a, a to o bliskim przejciu 1olish Eaz przez ;eKaco, C1 czy Shell. 1odobno walka o akcje polskiej sp ki idzie na no#e a ameryka+skie koncerny s( gotowe ogosi0 wezwanie dla wszystkich akcjonariuszy ze %,procentow( premi(. 7u zaskoczeniu Zimnego, /aciarz zadzwoni do niego kilka tygodni po debiucie 1olish Eaz. 'ziennikarz my$la, #e miliarder zmiesza go z botem, ale tamten zacz( zdecydowanie spolegliwie i zaprosi go na lunch. 4 /y$l, #e nale#y zakopa0 top r wojenny. 4 9le ja nigdy go nie wykopywaem 4 odpar Zimny. 4 Staram si tylko wykonywa0 swoj( prac. 4 Wic mog liczy0 na pana obecno$06 Zimny grzecznie odm wi, staraj(c si nie obrazi0 biznesmena. W ko+cu po co go przestrzega0 przedwcze$nie. 'opiero jak odo#y suchawk, mrukn(3 4 :a pewno bdziemy jeszcze mieli okazj porozmawia0. 9lbo przynajmniej pokorespondowa0.

DDD 7ilka dni po tym, jak a"era zacza przycicha0, Zimny dosta 4 w odpowiedzi na pro$b o komentarz do tekstu 4 list z Eiedy z :amibii. *r Jakub 1imny 9zer!ka 4treet EF War!aw, "oland 7ear *r 1imny, 6ollowin your letter we would like to kindly inform you t$at 0amibian 4tock E:c$an e doe! not feel aut$orized to comment on !ecuritie! and tradin rule! w$ic$ apply to "oli!$ market. *oreo=er, we are not in po!!e!!ion of !ufficient data allowin u! to make bindin jud ment! on t$i! matter. We a!!ure you $owe=er t$at 0amibia introduced a !trict rule! aimin to pre=ent any per!onal tran!action! of official !uper=i!in or or anizin !tock e:c$an e market! w$ic$ could lead to any form of conflict of intere!t!.E QDR W odpowiedzi na "ana li!t pra niemy poinformowa,, #e przed!tawiciele 5iedy w 0amibii nie czuj !i autoryzowani do dokonywania komentarzy dotyczcyc$ re ulacji dotyczcyc$ za!ad obrotu na pol!kim rynku. 7odatkowo nie je!temy w po!iadaniu wy!tarczajcej iloci informacji #eby wydawa, autorytatywne wi#ce opinie w tej !prawie. 1apewniamy jednak#e #e 0amibia wprowadzia bardzo re!trykcyjne re ulacje majce na celu uniemo#liwienie zawierania przez urzdnik%w nadzorujcyc$ lub or anizujcyc$ rynek iedowy tran!akcji, kt%re mo yby prowadzi, do jakiejkolwiek formy konfliktu intere!%w. -our! !incerely, Ebue *akimba

'opiero w miesi(c po sko+czeniu ksi(#ki, Zimny poczu si na siach, by zaplanowa0 dugo oczekiwany zagraniczny urlop. 1ewnej zimowej soboty spotka si z Bwelin( na lotnisku <kcie, sk(d polecieli do =rank"urtu. ;am mieli si przesi($0 na lot do 9zji. W Wietnamie czekao na nich wiele atrakcji. 4 ;o kraj, w kt rym s( najlepsze wiatry do uprawiania sport w wodnych. 4 1ywasz na desce6 4 :ie. 9le lubi ogl(da0 "abryki. We =rank"urcie zjedli obiad i poszli na piwo. :a godzin przed odlotem Zimny usysza za plecami znajomy gos. Za nimi sta 9ndreas @oldner. 49 wic jednak pan sobie nie darowa6 4 zapyta z u$miechem. 4 Wakacje w Wietnamie s( wyj(tkowo kusz(ce. 4 =abryki /aciarza w takim egzotycznym kraju te# 4 rzek @oldner. 4 :iech pan tylko si nie da zabi0. 4 /y$laby kto$, #e panu zale#y na moim #yciu. 4 Zale#y. Wci(# czekam na pana przeprosiny w mediach. 4 1rzecie# ju# przeprosiem. 4W gazecie, zapomnia pan6 :azwa mnie pan malwersantem. 1owinien pan przeprosi0. *naczej wytocz panu proces. 'ziwny "acet. Zimny wsiadaj(c do samolotu wci(# nie wiedzia, czy tamten #artowa czy m wi powa#nie. K*+()C

Vous aimerez peut-être aussi