Vous êtes sur la page 1sur 217

Ingulstad Frid Krlowe Wikingw 01 Ellisiv

Kijw, wiosna roku 1043. Ellisiv, pikna i wyksztacona crka ksicia Jarosawa, zostaje wydana za m za Haralda Sigurdssona. Zakochana w dzielnym wikingu, bez wahania wyjeda na pnoc. Jednak ycie z Haraldem, czowiekiem ambitnym, okrutnym i hodujcym pogaskim obyczajom, przyniesie jej wiele ez.

Kijw, wiosna roku 1043 Ellisiv odoya ksik i podesza do okna. Nie ma sensu skupia si na studiowaniu greki, kiedy myli kr w zupenie innych regionach. Niebo stao nad miastem wysokie i czyste, wiosenne soce odbijao si w wiey klasztoru i krzyach na dachach kociow. W dole na rzece ciasno, jeden przy drugim, stay statki. Na pokady wnoszono towary, wprowadzano niewolnikw, wkrtce caa flotylla ruszy w d Dniepru, w drog do Konstantynopola. Ale to nie handlowych statkw wypatrywaa Ellisiv... Cakiem inny okrt j interesowa, ten mie bdzie pewnie zocon gow smoka na dziobie. Syszaa, jak jej brat Wodzimierz mwi, e Harald Sigurdsson jest w drodze do Kijowa. Na myl o tym pomienne rumiece wykwitay na jej policzkach. Od dnia kiedy dowiedziaa si, e Harald ju dziewi lat temu prosi ojca o jej rk, nie przestawaa o nim myle. - Dziewi lat temu? - powtarzaa zdumiona. -Przecie wtedy ja byam zaledwie dziesicioletni dziewczynk! Ojciec przytakn skinieniem gowy, ale wyraz jego twarzy wiadczy, e nie podobaj mu si te cae owiadczyny.

- Tote powiedziaem mu nie". Nawet jeli pochodzi z wysokiego rodu i wada broni lepiej ni wikszo wojw, to jeszcze nie wystarczy, by stara si o rk ruskiej krlewny! - Chodzi mu pewnie o posag - wtrcia cierpko Anastazja, siostra Ellisiv. Ellisiv pamitaa urodziwego wikinga jeszcze z czasw, kiedy pierwszy raz przyby do Kijowa. Ona sama miaa wtedy siedem lat, a byo to w rok po tym, jak jego brat, wity Olaf, zgin w bitwie pod Stiklestad. Harald, ledwie pitnastoletni chopak, take uczestniczy w tej bitwie, zosta ranny, ale zdoa si ukry i po jakim czasie uciec na wschd. Od tamtej pory mino dwanacie lat. Ellisiv widywaa Haralda rzadko, zawsze jednak z wielkim zainteresowaniem suchaa, gdy kto o nim opowiada. Matka, sama bdca crk szwedzkiego krla, Olafa Skautkonunga, nauczya swoje dzieci jzyka nordyckiego i o Haraldzie mwia z szacunkiem w gosie. Ellisiv miaa wraenie, e matka wyej ceni jego odwag i waleczno ni pokojowe usposobienie wasnego ma. Wojowie na Rusi te byli dzielni, ale w adnym razie nie mogli si rwna z wikingami, eglarzami z krajw nordyckich, tak przynajmniej wynikao z tego, co mwia mama. EUisiv wodzia rozmarzonym wzrokiem po rozlegych rwninach poza murami miasta. Kiedy ostatnim razem Harald odwiedzi Kijw, na jego widok Ellisiv przenikn dreszcz. To najpikniejszy mczyzna, jakiego kiedykolwiek widziaa. Wosy mia jasne niczym zboe w kocu lata, oczy niebieskie jak niebo we wrzeniu. Jedna brew uniesiona nieco wyej ni druga, co nadawao twarzy na wp pytajcy, na wp

ironiczny wyraz. Nalea te do najwyszych mczyzn, jakich przyszo jej spotka, szeroki w barach, prosty jak strzaa. Ale najwiksze wraenie robi na Ellisiv jego umiech. Umiech zdradzajcy poczucie humoru, ciekawo, rado ycia, ale przede wszystkim pewno siebie. Harald zalicza si do ludzi, ktrzy za rzecz oczywist uznaj, i powinni dosta wszystko, czego pragn... Gorce dreszcze przenikay Ellisiv, gdy o tym rozmylaa. Przed paroma dniami jeden w Waregw w subie jej ojca cytowa pie, ktr Harald uoy ostatniej zimy. Nie by to utwr przeznaczony dla uszu modej panny, ale Ellisiv staa za drzwiami i wszystko syszaa. A potem nagle zalaa j fala gorca, przestaa oddycha, gdy dotara do niej prawda, e to przecie o niej, Ellisiv, jest w pieni mowa: Wzdu skalistych brzegw Sycylii dumnie eglowaa d Waregw, na pokadzie stali mowie tak dzielni, e wszystko im si naleao. Na pewno aden niedorajda na tak wypraw si nie poway, ale narzeczona w Gardarike i tak o mnie nie marzy. Serce bio jej szybciej. Narzeczona w Gardarike"... Mieszkacy krajw nordyckich Ru nazywaj Gardarike. Czy to j Harald mia na myli, mwic o narzeczonej? W takim razie dlaczego uwaa, e ona o nim nie marzy? Czyby jej ojca si obawia...?

Pewnie nie ma si czemu dziwi. Wci przecie jest tak, e to ojcowie i bracia decyduj o tym, za kogo wyda crk lub siostr. Niewiele kobiet ma w takiej sprawie co do powiedzenia. W takim razie jednak Harald nie zna jej, Ellisiv, Jelizawiety, crki wielkiego ksicia Jarosawa! Ellisiv przygryza doln warg, w jej brzowych oczach pojawi si wyraz uporu. Jeli Harald Sigurdsson nadal zamierza si o ni stara, to ojciec powinien by przygotowany na walk. Bo ona nigdy nie pogodzi si z ojcowsk odmow! Harald jest jedynym mczyzn, ktrego Ellisiv pragnie, jedynym, ktry sprawia, e krew w jej yach pynie szybciej, jedynym, ktry j przekonuje, i kobiety nie trzeba bra si. Odwrcia si od okna i zacza niespokojnie chodzi tam i z powrotem po izdebce. Gow wci miaa pen zasyszanych pogosek. To ludzkie gadanie budzio w niej i zazdro, i obrzydzenie, ale te co innego, sodkie mrowienie w dole brzucha i podanie tak wielkie, e zaczerwienia si ze. wstydu. . To si podobno przytrafio ostatniej zimy, kiedy Harald by jeszcze hcwdingiem na okrcie cesarzowej Zoe, wadczyni Bizancjum. Chodz suchy, e cesarzowa mimo swoich szedziesiciu trzech lat bardzo lubi mczyzn. I oto kiedy jej wzrok pad na piknego hovdinga z pnocy. Tymczasem na dworze znajdowaa si moda kuzynka cesarzowej, Maria, ktr Harald najwyraniej uwaa za o wiele bardziej pocigajc. Poprosi o jej rk, cesarzowa jednak odmwia, bo chciaa go zachowa dla siebie. Kiedy sprawa si rozniosa i dotara do uszu krla Grekw, ten poleci swoim ludziom pojma Haralda i uwizi. Ellisiv gboko wcigna powietrze. Jak Harald

mg si stara o rk tej Marii, skoro tak wyranie dawa do zrozumienia, e pragnie Ellisiv? Kiedy bowiem wwczas, dziewi lat temu, jej ojciec mu odmwi, bo mody wiking nie mia ani wadzy, ani odpowiednich rodkw, by eni si z krlewn, Harald przysig, e wrci na Ru jako czowiek bogaty. No i, speni przyrzeczenie. Przez wszystkie te lata przysya do Kijowa wielkie iloci zota zdobytego w upieczych wyprawach do Afryki. Czyby stara si o rk Marii tylko tak, bez powanych zamiarw, po to by przey z ni krtkotrwa przygod...? Tacy widocznie s wszyscy mczyni, a ju zwaszcza ci nieustraszeni wojownicy z krajw pnocnych. Ellisiv nasuchaa si o tym od najwczeniejszego dziecistwa. Kiedy Harald wydosta si w kocu z wizienia, skierowa swe kroki prosto do domu Marii, by wzi j si. Po kilku dniach odesa pann z powrotem na dwr cesarzowej. Serce Ellisiv tuko si jak szalone. Nie trzeba wielkiej wyobrani, by wiedzie, co w cigu tych dni musiao si dzia na pokadzie jego okrtu. Jedyne, czego chtnie by si dowiedziaa, to to, co Maria czua i mylaa o wszystkim. Czy bya nim oczarowana, jak wikszo kobiet na widok rwnie urodziwego mczyzny? Niewykluczone, e te dni na pokadzie jego okrtu nie byy a tak bolesne, pene gniewu i upokorzenia, jak w podobnej sytuacji powinny. Zazdro znowu ciskaa serce Ellisiv, by wic odpdzi od siebie nieprzyjemne myli, zacza wspomina dzieje cudownej ucieczki Haralda z wizienia. Uratowa go mianowicie wasny brat, wity Olaf. Ju w drodze na wie, gdzie Harald mia by przetrzy-

mywany, ukaza mu si wity brat i obieca, e mu pomoe. Nastpnej nocy do wizienia przybya pewna czcigodna kobieta i podstpem wyprowadzia Haralda z wiey. Wyjania, e kiedy zostaa uratowana przez witego Olafa i teraz on przyszed do niej we nie, proszc o udzielenie pomocy Haraldowi.. Ellisiv przystana porodku pokoju. To opowiadanie zrobio na niej wielkie wraenie. Syszaa ju wczeniej o niewidomych, ktrzy odzyskali wzrok, i o sparaliowanych, ktrzy wstali z oa za spraw cudownego wstawiennictwa witego Olafa. W miecie Nidaros w Norwegii znajduje si, przy gwnym otarzu tamtejszego kocioa, jego grb. Kadego roku do wityni przybywaj tumy pielgrzymw, by modli si przy relikwiach witego krla. Moe wic Harald nie jest takim nieokrzesanym i prymitywnym poganinem, jak si wydaje jej ojcu? Kto, kto ma brata, do ktrego modl si ludzie w wielu krajach? To przecie Olaf ochrzci Norwegi. Niemoliwe, eby nie wywar adnego wpywu na Haralda. Ellisiv usiada przy stole i prbowaa skupi si znowu na greckich kocwkach. Nagle usyszaa na dworskim dziedzicu jakie haasy i natychmiast podbiega do okna. Przez bram wkracza wanie liczny orszak wojownikw w hemach na gowach, z mieczami i tarczami w doniach. Nie zastanawiajc si ani chwili, Ellisiv wybiega z pokoju, o mao nie poamaa ng na schodach i wpada do izby kobiecej. - Mamo! - krzykna zdyszana. - Czy widziaa, ilu wojownikw do nas przybyo? Matka podniosa wzrok znad robtki. - Spokojnie, moje dziecko. Nic nam nie grozi. To

po prostu Harald Sigurdsson wrci ze swoimi ludmi do Kijowa. Ellisiv staa przy drzwiach z zaczerwienion twarz. - Harald Sigurdsson? - zapytaa. - To dlaczego nie widziaam jego okrtw na rzece? Matka umiechna si z przeksem. - A tak dokadnie ledzisz ruch na Dnieprze? Ellisiv, zawstydzona, zagryza wargi. Potem ukucna przy matce. - Mylisz, e on zostanie u nas jaki czas? - Jestem tego pewna. W kadym razie spdzi tu najblisz zim. Bdziesz miaa do okazji, by go dobrze pozna. - To on nie zamierza podj suby u krla Grekw? - Nie. Mwi, e tskni za pnoc i chce wrci do ojczyzny, do dziedzictwa przodkw. Jak wiesz, teraz krlem Norwegii i Danii jest Magnus, syn witego Olafa. Podejrzewam, e Harald chce dochodzi swoich praw do korony... Ellisiv przytakna. Cho kochaa Magnusa i w latach, kiedy mieszka tutaj, na Rusi, widziaa w nim brata, wyczuwaa, e uczynienie krlem Magnusa musiao by dla Haralda wielkim, bolesnym ciosem. Z pewnoci myla, e to po niego przyjechali wtedy h0vdingowie, to jego powinni byli zabra do Norwegii, jemu powierzy krlestwo. - Mylisz, e mgby nastawa na jego ycie? Na ycie wasnego bratanka? Matka zmarszczya czoo. - Nie wiem. Mam nadziej, e raczej bdzie dy do zawarcia jakiej ugody. Ale, z drugiej strony, Harald jest dny wadzy i zaszczytw, podobnie jak Olaf. Poza tym on si nigdy nie pogodzi z klsk pod

Stiklestad Sama byam wiadkiem, jak przysiga, e pewnego dnia wrci do Norwegii i zostanie jej krlem. W tej wanie chwili prawda dotara do Ellisiv. W marzeniach na jawie zawsze dotychczas widziaa swoje przysze ycie z Haraldem w Kijowie. Wyobraaa sobie, e Harald bdzie nadal odbywa wikiskie wyprawy, moe znowu zacignie si na sub u cesarza, ale zawsze bdzie tutaj wraca. Dla niej ten kraj o nazwie Norwegia, lecy gdzie daleko na pnocy, czy si jedynie z przeszoci Haralda. - Co si z tob dzieje? - zapytaa matka zaskoczona. - Wygldasz, jakby ci co przestraszyo! - Nie, nic - bkna Ellisiv i odwrcia si. - Musz wraca do moich ksiek, w przeciwnym razie jutro nauczyciel mnie zawstydzi. Musiaa std wyj, przemyle sprawy w samotnoci. Informacja o planach Haralda wyjazdu n pnoc spada na ni jak grom z jasnego nieba. W swoim pokoju na wiey podesza do okna i usiada na szerokim parapecie. Bdzia spojrzeniem ponad miastem, rzek i placami targowymi, ale nie widziaa nic. Myli kryy wok Haralda i decyzji, jak podj. Instynktownie wyczuwaa, e on nigdy nie zmieni tego postanowienia, a ju zwaszcza z powodu kobiety, nawet eby nie wiem jak bardzo pragn si z ni oeni. Jeli rzeczywicie ponownie poprosi o jej rk, to ona bdzie, niestety, musiaa podj bardzo trudn decyzj. Nie w tej sprawie, czy pragnie zosta jego on, ale czy godzi si opuci swj ukochany Kijw, matk i ojca, rodzestwo, dwr ksicy oraz wszystko, co jest jej tak bardzo drogie. A czego ju nigdy w yciu nie zobaczy. Wodzimierz powiedzia kiedy, e mieszkacy nordyckiej pnocy to barbarzycy. Wielu z nich

okrela si mianem berserkw, to wojownicy, ktrzy w walce s jak dzikie zwierzta, pozbawieni wraliwoci na bl, nieludzcy, a po zwycistwie w ekstazie oddaj cze swemu pogaskiemu bogowi Odynowi. W kraju nie ma prawdziwych miast, a kocioy nale do rzadkoci, znacznie wicej jest pogaskich kon-tyn, w ktrych czci si stare bstwa. Chocia bowiem Olaf ochrzci kraj, to w gbi serc ludzie pozostali poganami przekonywa Wodzimierz. Poganie... Ellisiv zadraa. I podobno w tym ich kraju jest bardzo zimno. S tam wysokie gry i gbokie doliny, zupenie inaczej ni w jej ukochanej, rwninnej ojczynie. eby dotrze do Norwegii, czowiek musi si przeprawi przez morze. Ellisiv wiele razy prbowaa sobie wyobrazi, jak te morze wyglda, ale jej si to nie udao. Usyszaa kroki na schodach, pospiesznie wrcia wic do stou. Lepiej eby ojciec czy Wodzimierz nie przyapali jej na mitreniu czasu. Kto zapuka, drzwi si otworzyy i w tym momencie Ellisiv przestaa oddycha. W progu sta on, wyszy i przystojniejszy, ni zapamitaa. Z radosnym umiechem na wargach. Nie czeka na zaproszenie, po prostu wszed i starannie zamkn za sob drzwi. Serce Ellisiv bio tak gono, e musiao to by sycha. Oszoomiona czekaa przez chwil, e przybyy podbiegnie do niej, porwie j gwatownie w ramiona i uniesie w gr, a potem niecierpliwie zacznie zrywa z niej ubranie. Tymczasem on podszed wolno do okna i stan plecami do wiata. Jasne wosy mieniy si zotym blaskiem. - Patrzcie, patrzcie - powiedzia wesoo. - Ten may, liczny ptaszek wyrs na wspania kobiet!

Ellisiv nie potrafia wykrztusi ani sowa. Policzki jej pony. - Dziewitnacie lat, nieprawda? - mwi dalej artobliwie. Ellisiv ledwo bya w stanie skin gow. Nie miaa odwagi spojrze mu w oczy. Nie miaa nawet odwagi ogarn spojrzeniem jego wspaniaej postaci rysujcej si na tle okna. - Chyba mnie nie zapomniaa? - usyszaa w najwyszym stopniu zaskoczona. - Nie - wyszeptaa. On si rozemia. Z dum zwycizcy. Z pewnoci siebie! Potem podszed do niej. Do krzesa, na ktrym siedziaa, uj jej twarz w swoje rce i unis ku sobie. - Jeste tak samo liczna jak dawniej, tylko w inny sposb - bdzi spojrzeniem po jej ciele. - Teraz jeste liczna jak dojrzaa kobieta - doda, cedzc sowa. W tym momencie na schodach rozlegy si kroki i Harald natychmiast j puci. W chwil potem zapukano i przyjaciel Haralda w cigu tych wszystkich spdzonych na wschodzie lat, Islandczyk, Halldor Snorrason, uchyli drzwi. - Ludzie pytaj, co si z tob stao - powiedzia pospiesznie. Obrzuci Ellisiv przelotnym spojrzeniem i lekko skoni gow na powitanie. Wkrtce potem Harald opuci pokoik na wiey. Ellisiv wci siedziaa z tukcym si w piersi sercem. Co by si stao, gdyby Halldor nie przyszed...? Zasonia usta rk i jkna. - Jestem zakochana w Haraldzie! - wyszeptaa sama do siebie tak cicho, jakby si baa, e ciany maj uszy.

2 Harald siedzia ze swymi przyjacimi, Halldorem i Ulvem, w jednej z karczem Kijowa. Na palenisku trzaska ogie, na dworze byo zimno, zacina uporczywy deszcz. Izb wypeniay chmury gstego dymu. Ulv pi tgo. Dopiero co wrci z placu targowego w grze Dniepru, gdzie zatrzymywali si przybysze i kupcy z pnocy. - Par dni temu zmar jeden z hvdingow i przyszedem akurat na uroczystoci pogrzebowe - relacjonowa. - Okrt wycignito na ld i Anio mierci przyodzie-wa wanie zmarego w jedwab, zoto i sobolowe futra. Niewolnica, ktra miaa mu towarzyszy do Krainy Zmarych, krya wrd zebranych, mocno ju pijana, i piewaa, jakby si cieszya na to czekajce j szczcie. - Co ksi Jarosaw na to, e przybysze z krajw nordyckich nadal odprawiaj swoje pogaskie obrzdy? - zapyta Halldor. - Chyba nic o tym nie wie - odpar Ulv. - Nie tak znowu dawno temu ludzie w tym kraju zostali ochrzczeni - wtrci Harald sucho. - Ojciec Jarosawa, Wodzimierz, sam z zapaem skada pogaskie ofiary i by niewiernym tyranem, dopki nagle nie postanowi si ochrzci, a potem ju chrzci swoich poddanych caymi gromadami. - Czy to prawda, e on najpierw chcia zosta mahometaninem? - zapyta Halldor.

Harald wybuchn miechem. - Prawda. By takim samym kobieciarzem jak ja i kusia go moliwo posiadania wielu on. - Ale zakaz picia wina musia mu ten pomys wybi z gowy - wtrowa mu Halldor. A co bdzie z tob, Haraldzie, kiedy pojmiesz za on crk ksicia Jarosawa? Czy nadal bdziesz mg bra si pikne kobiety takie jak Maria i cieszy si yciem na pokadzie swojego statku midzy jedn a drug potyczk? Wszyscy wybuchnli gromkim miechem. - Majc tak on jak Ellisiv, nie bd potrzebowa adnej Marii - powiedzia Harald, kiedy miechy umilky. - Czy widzielicie j ju po powrocie? Wyrosa na prawdziw pikno. Ogldaem w swoim yciu wiele krain i wiele piknych kobiet, ale adna nie moe si mierzy z Jelizawiet Jarosawn. - Dlaczego mwi do niej Ellisiv? - zapyta Halldor. - Nie brzmi to po sowiasku. - To pieszczotliwe imi nadane jej przez matk, ktra, jak wiesz, pochodzi z rodu szwedzkich wadcw. - A jak zamierzasz zdoby zezwolenie ksicia na to maestwo? Harald umiechn si przebiegle. - Panna jest nie tylko urodziwa, ta moda osoba ma te charakterek. A ja bardzo si jej podobam! Halldor przyglda mu si uwanie. Zawsze bardzo zazdroci Haraldowi powodzenia u kobiet i tej bezgranicznej pewnoci siebie. - aden charakterek niewiele pomoe kobiecie w takich sprawach. A ju zwaszcza jeli jest ksiniczk. Kady wadca potrzebuje przecie sojusznikw. - Albo zota - wtrci Harald zoliwie. Halldor rozemia si.

- No tak, a ty zdoae si o nie postara, trzeba ci przyzna. - Bo widzisz, chodzi o to, by grabi w tej czci wiata, w ktrej si ono akurat znajduje rzek Harald cierpko. - Pod tym wzgldem Serklandia1 jest miejscem najodpowiedniejszym. - No i jeszcze o to, by je szmuglowa przez zaufanych ludzi do waciwych osb uzupeni Halldor rozbawiony. Harald umiecha si. - Tak, myl, e ksi Jarosaw zosta pokonany. Chocia od czasu do czasu zastanawiaem si, czy on by nie pragn, ebym raczej zgin gdzie na morzu lub na ldzie, wtedy mgby zachowa i zoto, i crk. Halldor skin gow. - Mnie te to przychodzio do gowy. Harald na chwil zmarszczy czoo, zaraz si jednak rozchmurzy i z wielk pewnoci siebie rozsiad si wygodniej na awie. - Nie zapominaj, e jestem bratem witego Olafa. A zawsze si opaca y w zgodzie ze witym. Halldor znowu si rozemia. Ulv zasn nad swoim piwem. - Akurat na tobie jego wito nie zrobia wielkiego wraenia - westchn w kocu Halldor. - Na mnie nie, ale na ksiciu Jarosawie, owszem -odpar Harald z pogardliwym umieszkiem. - Zostaniemy tu do nastpnej wiosny - doda po chwili. -A potem wemiemy kurs na pnoc. Do domu. - Z crk ksicia czy bez? - zachichota Halldor.
- wikiska nazwa Afryki Pnocnej (przyp. tum.).

- Zaoymy si? - rzuci Harald pewny sWego. Halldor machn rk. - Cofam pytanie. Ale dlaczego musimy czeka a do nastpnej wiosny? - Bo potrzeba sporo czasu, eby w kijowskiej rodzinie ksicej przygotowa wesele. - Jak sobie poradzisz przez cay rok bez kobiety? Harald umiechn si znowu przebiegle. - A kto powiedzia, e bd musia? Halldor spowania. - Nie uchodzi bra naonicy komu, kto stara si o rk jednej z crek ksicia Jarosawa. - Tote wcale nie zamierzam tego robi. Przecie zgodnie z obyczajami nordyckimi mczyzna ma prawo spdza noce ze swoj narzeczon. - Zgodnie z nordyckimi, moe, ale nie z obyczajami chrzecijaskimi. Twarz Haralda pociemniaa. W gbi duszy wiedzia, e Halldor ma racj. Zaraz jednak rozemia si szeroko. - Jakie znaczenie ma to, co myli ojciec panny, jeli ona sama jest cakiem innego zdania? - zapyta wesoo. Halldor si jednak nie mia. O ile Harald nie zachowa ostronoci, to moe zapomnie i o ksicej crce, i o swoim majtku! Jeli nawet Jarosaw jest wadc sabym i pokojowo usposobionym, to u jego boku stoi bardzo silna kobieta. Nie na darmo krlowa Ingegjerd jest crk szwedzkiego krla Olafa Skautkonunga! Wiedzia jednak, e nie ma sensu przemawianie Haraldowi do rozumu, jeli on ju si na co zdecydowa. Zamiast tego zapyta wic:

- Zamierzasz wrci do domu, by si upomnie o prawo do korony Norwegii, prawda? Twarz Haralda znowu pociemniaa. - Tak - potwierdzi krtko. - Chc porozmawia z Magnusem i zaproponowa mu, bymy si podzielili wadz. - On si na to nigdy dobrowolnie nie zgodzi! - Nawet jeli otrzyma poow mojego zota? - Harald wybuchn miechem. - Za zoto mona kupi wszystko, mj przyjacielu. Nawet tytu krlewski! Halldor by jednak podejrzliwy. - Mam nadziej, e nie ukrywasz innych zamiarw, Haraldzie! Pamitaj, e Magnus dorasta na kijowskim dworze waciwie jako syn ksicia Jarosawa! Ellisiv musi go traktowa niemal jak brata. Harald podnis si z miejsca. - Zrobio si pno - powiedzia. - Musz by wyspany, kiedy pjd prosi o rk panny! Nastpnego dnia znowu soce rozbyso w wieach wszystkich kijowskich kociow, piknego soboru Sofijskiego i w Zotej Bramie. Na rzece zarzucao kotwice coraz wicej statkw zatrzymujcych si tu w drodze na poudnie, do Konstantynopola, wszystkie wyadowane towarami, niewolnikami, miodem i woskiem. Harald w towarzystwie obu swoich najbardziej zaufanych towarzyszy jecha konno w stron ksicego paacu. Zatrzymali si na chwil i obserwowali oywiony ruch na rzece. - Nigdy waciwie nie pojem do koca, dlaczego Grecy dawali nam takie fory - rzek w pewnej chwili Halldor, obserwujc statki na Dnieprze.

- Naprawd nie wiesz? - zdziwi si Harald. - Z tym jest tak jak ze wszystkim na wiecie. Jeli nie potrafisz zabija ludzi w walce, musisz ich sobie kupi. Kiedy wojownicy z krajw nordyckich przed wielu laty rabowali i pldrowali Miklagard2, to w kocu cesarz obieca, e bd przez sze miesicy od przybycia na teren cesarstwa otrzymywa tyle wina i chleba, ryb i owocw, ile im potrzeba. Mog te kpa si do woli w wykadanych marmurami miejskich aniach, kupowa i sprzedawa, ile zechc, nie pacc ca. Kiedy za bd opuszcza miasto, mog zabra potrzebny prowiant, kotwice, agle i liny. W zamian za to musz obieca, e nie bd wicej pldrowa. Nic dziwnego, e po tym wszystkim wdz Normanw zosta nazwany Czarodziejem. Ulv mia si, Halldor natomiast sucha z powag. - No prosz, jak to mona wszystko urzdzi -rzek w zamyleniu. - Teraz handel kwitnie, a cite gowy ju si nie tocz po ulicach cesarskiego miasta. - Ale ja wol prawdziw walk - odpar Harald sucho. Harald zawczasu wysa wiadomo, e przybdzie, zosta wic natychmiast przyjty przez ksicia Jarosawa. - Chyba wiem, co ci do mnie sprowadza - Jarosaw od razu przystpi do rzeczy. Dziewi lat temu przychodzie pyta o to samo. Harald skin gow. Umiecha si, ale nie czu wcale takiej pewnoci siebie, jakby chcia okaza. Jarosaw bbni palcami w blat stou.

- wikiska nazwa Konstantynopola (przyp. dum.).

- Moj najstarsz crk, Ann, zarczyem z krlem Francji, Henrykiem - rzek z wolna. Anastazja za, jak wiesz, jest obiecana krlowi Wgier. Harald rozumia, do czego ksi zmierza, i wierci si niespokojnie. On nie posiada krlewskiego tytuu, ktry mgby przeciwstawi tamtym. Jeszcze nie... Jarosaw przyglda si Haraldowi badawczo. - Bardzo wysoko ceniem twego brata, Olafa. Pokochaem te jego syna, Magnusa. Waha si przez chwil, zanim zacz mwi dalej. - Dowiode, e jeste niezwykle utalentowanym wodzem, i ludzie wiele gadaj o twoich wyprawach do Afryki, Serklandii, jak nazywaj te okolice w twoim kraju. A take o wyprawach na Sycyli, Sikiloy, jak wy mwicie. Nigdy przedtem nie syszaem, eby kto zdoa zgromadzi tyle zota i kosztownoci co ty! Harald wyprostowa si. - Czy to prawda, e zupie osiemdziesit miast afrykaskich? - zapyta Jarosaw z byskiem ciekawoci w oczach. Harald przytakn. - Wic jest pewnie prawd i to, e zdobye due miasto na Sycylii z pomoc maych ptaszkw, ktrym twoi ludzie przywizali do nek drewniane wirki, potem wirki podpalili i wypucili ptaszki, a one, oszalae ze strachu, poleciay do swoich gniazd pod dachami miejskich domw? - Zgadza si - rzek Harald z dum. - Cae miasto stano w ognistej czapie, a jego mieszkacy, ktrzy sobie przedtem ze mnie szydzili, przyszli na kolanach prosi o ask i zmiowanie. Jarosaw kiwa gow zamylony. - To wiadczy o wielkiej pomysowoci.

Potem westchn ciko. - Magnus by dla mnie jak syn - rzek. - Czy to prawda, e zamierzasz wrci do Norwegii, by domaga si od niego poowy krlestwa? Dla Haralda te sowa byy jak cios w piersi. Nie pierwszy to raz Magnus stawa mu na drodze. - Tak jest, pragn rwnego podziau, ale w zamian chc mu zaproponowa poow wszystkiego, co posiadam - odpar, starajc si ukry rozdranienie. - A jeli on odmwi? Harald zamruga niespokojnie. - Uwaam, e tego nie zrobi. - Chyba rozumiesz, e niechtnie ryzykuj naraenie na szkod mego przybranego syna. Jeli mam si zgodzi na twoj prob, odda ci crk za on, mog to zrobi jedynie pod warunkiem, e obiecasz zostawi Magnusa w spokoju. Mj ojciec by tak samo wojowniczo usposobiony jak ty - cign ksi Jarosaw. - Podobnie jego ojciec. Ja jednak nigdy nie zostaem wielkim wodzem. Lepiej si czuj z ksik w rce ni z mieczem. Kiedy dziewi lat temu prosie o rk mojej crki Jelizawiety, powiedziaem, e moesz tu wrci, gdy bdziesz mia do oferowania co wicej ni tylko pochodzenie z wysokiego rodu. Jeli idzie o ziemskie dobra i o zoto, to dokonae niewiarygodnie duo. Pod tym wzgldem nie potrzebuj si ju niepokoi o jej przyszo. Ale... to jest bardzo due ale... Wszystko wskazuje na to, e gdy idzie o wyrzeczenie si wiary w pogaskie bstwa, nie miae a tyle woli... Harald milcza. To przecie niemoliwe, Jarosaw nie moe oczekiwa, e Harald zacznie czci jego Boga tylko po to, by otrzyma rk ksicej crki!

Ksi znowu westchn. Nagle powiedzia z naciskiem: - Nie widz innej rady jak to, e Jelizawieta powinna sama zdecydowa. Harald nie by w stanie ukry zaskoczenia. Po tym, co usysza, by przygotowany na porak. - Nie ciesz si zawczasu - rzek Jarosaw cierpko i po raz pierwszy si umiechn. - Moja crka to osoba z charakterem. Jeli czego nie chce, to nie chce. Dopiero wychodzc z izby, kiedy ksi nie mg go ju widzie, Harald pozwoli sobie na zwyciski umiech. W kocu bdzie mg polubi Jelizawiet! Nawet mu przez myl nie przeszo, e Ellisiv mogaby udzieli innej odpowiedzi poza twierdzc. W maej izdebce na wiey siedziaa Ellisiv pogrona w powanej rozmowie z matk. - Ju dawno si domyliam, e jeste w nim zakochana - mwia Ingegjerd Olavsdotter. - I sama te nie widz, za kogo innego mogaby zosta wydana. Nie, tylko Harald Sigurdsson. Brat witego Olafa. Milczaa przez chwil, a potem zacza ostronie: - Czy opowiadaam ci ju o mojej potajemnej mioci z modych lat? Ellisiv przytakna. - Wiem, e pragna polubi wanie Olafa. Ingegjerd wpatrywaa si w podog. - My, kobiety wysokiego rodu, rzadko kiedy mamy mono wyboru, z kim chciaybymy spdzi ycie. Musiaam podporzdkowa si woli ojca, tak jak wiele krlewskich crek przede mn. Dzie, w ktrym opuszczaam Szwecj, wci jeszcze mam w pamici jako najtrudniejszy dzie mego ycia. Myl, e

nigdy wicej nie zobacz kraju, ktry tak kocham, bya wprost nie do zniesienia. W dodatku wiedziaam bardzo niewiele, a waciwie nic o mczynie, ktremu zostaam przeznaczona. Najgorsza ze wszystkiego bya jednak myl o tym jedynym, ktrego nie mogam mie. Ellisiv spogldaa na ni ze wspczuciem. Pierwszy raz patrzya na matk jak na kobiet, a nie po prostu matk czy wielk ksin kijowsk. - Teraz ty masz mono przeycia tego, co mnie zostao odjte - mwia Ingegjerd. Odczuwam to tak, jakbym miaa teraz, poprzez ciebie, przey tamto utracone... Dostaniesz mczyzn, ktrego kochasz, pojedziesz do lasw i gr, dolin i fiordw mojej ukochanej pnocy. Spotkasz moich krewnych w Norwegii! Nie zapominaj, e sawna Sigrida Storrada bya moj babk, matk mego ojca. Odwiedzisz miejsca, w ktrych bywaam, spotkasz ludzi, ktrych kochaam. Poprzez ciebie ponownie przeyj dziecistwo i modo. - Ale... - westchna ciko. - Droga, po ktrej bdziesz wdrowa, nie jest pozbawiona cierni. Dla ciebie Norwegia bdzie krajem tak samo obcym, jak Gardarike byo dla mnie. A poza tym mie bdziesz pana i maonka, ktry nie raz wystawi twoj cierpliwo, twoj godno i dum na wielk prb! - Co chcesz przez to powiedzie? - zapytaa Elli-siv przestraszona. Ingegjerd jeszcze raz westchna. - Kiedy Harald przyjecha do nas jako siedemnastolatek, by agodnym i pogodnym modziecem mimo wszystko, co przey w bitwie pod Stiklestad i podczas ucieczki na wschd. Ale kiedy go zobaczy-

am teraz, przerazi mnie jaki ponury wyraz jego twarzy. Jest w nim co szyderczego, zimnego, wyrachowanego. Myl, e ten pocig za zotem da mu si we znaki, zatru jego dusz. Harald nie bdzie przebiera w rodkach, by zdoby to, co zamierzy. - A mimo to pragniesz widzie w nim mego ma? -zdziwia si Ellisiv. Ingegjerd w zamyleniu skina gow. - Wanie dlatego, e widziaam, i nosi on w sobie rwnie inne cechy, i dlatego, e mam nadziej, i twoja mio znowu je obudzi w jego duszy. Uwielbiam wojownikw i utalentowanych wodzw, ale dostrzegam te zagroenie, jakie niesie dza wadzy i znaczenia. Przedtem Harald walczy, by zdoby zoto, ktrego zada od niego twj ojciec. Teraz wojuje z czystego pragnienia krwi i sawy. Ellisiv patrzya na ni wstrznita, wic Ingegjerd pospiesznie pogaskaa crk po policzku. - Ty potrafisz usun w okrutny wyraz z jego oczu, moesz by jak leczniczy balsam dla jego wojowniczej duszy. Matka umilka na chwil. - A teraz najtrudniejsza sprawa. Harald naley do tego gatunku mczyzn, ktrzy sdz, e mog mie wszystko, ale kiedy dostan, czego chcieli, nie jest to ju dla nich takie wane. Jeli chcesz zachowa jego uczucia, nie dopuci do tego, by wzi sobie naonic, to musisz si ceni! Za nic nie pozwoli, by myla, e jeste niczym grzeczny piesek, gotowa na kade jego gwizdnicie. Mczyni tacy jak Harald Sigurdsson potrzebuj wyzwa. Nie lubi tego, co przychodzi zbyt atwo. Po tych sowach pani Ingegjerd podniosa si

z miejsca i penym godnoci krokiem opucia izdebk na wiey. Ellisiv siedziaa sama, rozmylajc nad tym, co powiedziaa matka. Zaczerwienia si na myl o swoim zachowaniu wtedy, kiedy Harald by tutaj po raz ostatni. Ca sob pokazaa, jak bardzo jest nim zajta. Oczekiwaa - i miaa nadziej, e tak si stanie -by Harald wzi j w ramiona i zrobi z ni to, co mczyni robi ze swoimi kobietami.

3 Ju nastpnego dnia zorganizowano spotkanie Ellisiv i Haralda. Olga, mamka Ellisiv, miaa spenia obowizki przyzwoitki. Bya pikna wiosenna pogoda. Drzewa pokryy si ju modziutkimi limi i stay jakby w delikatnych, tozielonych welonach, niebo wznosio si nad miastem wysokie, bkitne, ptaki wierkay w socu. Spotkali si w ogrodzie, gdzie uprawiano zioa. Olga usiada bez sowa na awce i zaja si szyciem. Na widok Haralda serce Ellisiv zabio mocno. By wyprostowany i pewny siebie jak zawsze, mia na sobie bkitny paszcz, ktry znakomicie pasowa do niebieskich oczu. Rkoje miecza poyskiwaa zotem. Umiech, ktry posa Ellisiv, sprawi, e zalaa j fala gorca, pomylaa jednak przy tym, e ta jego pewno co do tego, jak odpowied otrzyma, jest po prostu bezwstydna. Wci miaa w uszach sowa matki: Harald naley do mczyzn, ktrzy wierz, e mog dosta wszystko..." Odpowiedziaa mu umiechem, ale prbowaa ukry, co czuje. - Czy ona rozumie jzyk nordycki? - zapyta Harald, wskazujc mamk. Ellisiv potrzsna gow. - Syszaa, jak mama rozmawia ze mn i rodzestwem, ale nie sdz, by znaa wiele sw. Zaczli wolno spacerowa ogrodowymi drkami.

Harald przyglda! si swojej towarzyszce. - Waciwie to wszystko jest dosy dziwne - powiedzia. - Twj ojciec te ma w yach nordyck krew, jego ona jest Szwedk, na Rusi walcz wikiskie oddziay i to tutaj kieruj si wszyscy szukajcy schronienia krlowie z krajw nordyckich oraz ich synowie. Przynajmniej od czasw Olafa Tryggvasona, ktry spdzi u was wiele czasu. Ellisiv potakiwaa z umiechem, ale nie miaa odwagi na niego spojrze. - Tak, to rzeczywicie dziwne. Bo, o ile wiem, to podr std do Norwegii trwa strasznie dugo. W tym samym momencie zapragna odgry sobie jzyk. On pewnie pomyli, e Ellisiv zastanawia si nad wasn podr. Harald jednak umiechn si szeroko. - Jest daleko, to prawda. Ale to pikna i pena przygd wyprawa. Najpierw bdziemy wiosowa po Dnieprze, jak dugo si da, potem trzeba bdzie wycign okrty na brzeg i przeprawi je spory kawaek ldem. I tak bdziemy si posuwa, na zmian rzekami i ldem, a dotrzemy do Morza Wareskiego3. Ellisiv zagryzaa wargi. Byo dokadnie tak, jak si obawiaa. - Jak wyglda morze? - zapytaa, eby skierowa rozmow na inny temat. - Morze nie ma ani koca, ani pocztku. Zewszd widzisz tylko wod. I wiesz, e pod tob znajduje si gbia. Nieskoczona gbia.

redniowieczu skandynawska nazwa Morza Batyckiego (przyp. tum.).

- Jakie to musi by dziwne - rzeka oywiona. - Ja dotychczas widziaam tylko rzek. Harald skin gow. - Od czasu do czasu zrywa si wiatr i wywouje sztorm, a wtedy fale s ogromne. Polubisz morze. Ellisiv zaczerwienia si. - Dlaczego tak mylisz? - Masz w sobie pragnienie przygd, ciekawo wiata i ycia. Wida to po twoich oczach. Serce Ellisiv zabio mocniej. Co on jeszcze czyta w jej oczach...? W kocu zebraa si na odwag i oznajmia pospiesznie: - Ja si jeszcze nie zdecydowaam. Zwrci si ku niej zaskoczony. - Dlaczego? Jemu nawet, do gowy nie przyszo, e mogabym do niego nie nalee, pomylaa, gono za odpara: - Jest tyle rzeczy, ktrych jeszcze nie wiem. - Jakich na przykad? - Na przykad co to znaczy by krlow Norwegii. Jak bd traktowana przez ludzi, jak wy tam yjecie i czy to prawda, e w dalszym cigu oddajecie cze pogaskim bstwom? Rozemia si serdecznie. -1 tym wszystkim kopoczesz swoj pikn gwk? Czy nie wystarczy ci, e bdziesz moj on, dzielc ze mn st i oe, rodzc moje dzieci i towarzyszc mi we wspaniaych, penych przygd podrach? Wystarczy! krzyczao w niej wszystko. Wystarczy, wicej ni wystarczy, to jedyna rzecz, jakiej na wiecie pragn! Odpowiedziaa jednak z wymuszonym spokojem:

- Ja zostaam wychowana w chrzecijaskiej wierze, kocham ksiki, regularnie chodz do kocioa na naboestwa, umiem czyta i pisa po grecku i prowadz dugie rozmowy z Hilarionem, kapanem, ktrego mj ojciec ceni najwyej, a take z przeorem Fieodosijem. Ty maa oszustko! skarci j wewntrzny gos. Jedyne, o czym mylisz podczas kadej z tych rozmw, to eby si jak najszybciej skoczya! Harald wybuchn miechem. - Niezy wizerunek wasnej osoby przedstawiasz! wietnie, Ellisiv! Dobre wyobraenie o sobie zawsze si w yciu przydaje! Ellisiv zrobia si czerwona ze wstydu. Wic Harald poj z jej sw tyle, e ona si po prostu przechwala. Nie zrozumia, a raczej nie chcia zrozumie, e prbowaa podkreli, jakie s rnice midzy jej yciem a yciem jego wspziomkw i co z tego mogoby wynikn dla jej przyszoci. - Kim jest w przeor Fieodosij? - zapyta Harald zaciekawiony. - Kiedy by mnichem. To on wspiera powstanie klasztoru eremitw. Teraz jest jego przeorem. - A co to jest klasztor eremicki? - pyta dalej Harald. Sprawia wraenie naprawd zainteresowanego. - Najpierw byo kilku pustelnikw, z ktrych kady mieszka samotnie w jamie wykopanej w ziemi w pobliu Kijowa. Kiedy Fieodosij zosta przeorem, wynis klasztor ponad ziemi. Mama go podziwia. Dobrowolnie wybra ycie w ubstwie, chodzi ubrany w gagany, ale pomaga wszystkim ludziom w potrzebie. Jest przekonany, e Bg zatroszczy si o dzie jutrzejszy, bez obawy wic oddaje biednym ostatni skrk chleba, jak maj w klasztorze.

Harald wybuchn szyderczym miechem. - I twoja matka uwaa, e to wanie godne jest podziwu? Ona, crka krla Szwedw, Olafa Skautkonunga? Ellisiv uraona zacisna wargi. - Mama to hojna, wspaniaa kobieta. Ludzie tutaj, na Rusi, bardzo j ceni, nadali jej swoje imi - Irina. - Ja zawsze widziaem w niej kobiet obdarzon siln wol, bardzo dojrza - odpar Harald. - Postanowia wyj za mojego brata, Olafa, i za plecami wasnego ojca, z pomoc jarla Ragnvalda, doprowadzia do zarczyn. e jej plany zostay pokrzyowane, to ju zupenie inna sprawa. Kiedy musiaa przysta na maestwo z twoim ojcem, wymusia na Olafie Skautkonungu zgod na wyjazd z ni do Gardarike jarla Ragnvalda, cho Skautkonung zamierza go powiesi. Umilk na chwil. Ellisiv nie odzywaa si, jej milczenie skonio go, by mwi dalej. - Kiedy twoja matka przybya tutaj, do Kijowa, trwaa bezwzgldna walka ksicia Jarosawa z pozostaymi jeszcze przy yciu brami. Ingegjerd nie siedziaa ani chwili z zaoonymi rkami i nie przygldaa si. Natychmiast zacza dziaa. Jak prawdziwy wiking - doda po chwili. - Pewnie syszaa opowie o tym, jak wywioda w pole Eymunda. I jak pniej doprowadzia do pojednania. Ellisiv przytakiwaa. - Mona przecie by dojrzaym, obdarzonym siln wol i jednoczenie ywi wspczucie dla innych ludzi. Harald znowu si rozemia. - Nie ustpujesz. Co mi mwi, e przeyjemy razem wiele wspaniaych, penych napicia chwil!

Ellisiv pokraniaa. Harald przystan, uj jej podbrdek podobnie, jak to zrobi tamtego dnia w pokoiku na wiey, i unis jej twarz ku sobie. -Jeste sodka, Ellisiv. I niewiarygodnie pikna - doda nieoczekiwanie agodnym gosem. - Strasznie si ciesz, e bd mg niedugo by z tob sam na sam. Potem pochyli si i pocaowa j w usta. Ellisiv draa z podania, ale z caych si staraa si opanowa. Odwrcia gow i pospiesznie spojrzaa w stron awki, na ktrej siedziaa zajta szyciem Olga. - Uwaaj! - sykna. - Olga ma oczy i uszy, a poza tym obowizana jest zdawa matce spraw ze wszystkiego, co si tu dzieje. Harald zachichota. - Nie dam si tak atwo przestraszy. A zreszt, czy zrobiem co zego? - drani si z ni. - Okazywanie ci oddania i mioci nie moe by grzechem nawet w oczach surowej Iriny. - Kpisz sobie? - spytaa Ellisiv podejrzliwie. Harald przybra wyraz wielkiej powagi. - W adnym razie. Wierz ci, kiedy mwisz, e twoja matka jest pobona, czua na potrzeby innych i e otrzymaa przydomek Irina. Bya w kocu narzeczon mojego brata, ktry zosta witym. Moe i ona zostanie wit, kiedy czas nadejdzie? Ellisiv nie poja zoliwoci i z ca powag skina gow. - Wiem, e mama planuje wstpi do klasztoru, kiedy Anna, Anastazja i ja... Zagryza wargi i spucia wzrok. e te nigdy nie potrafi utrzyma jzyka za zbami! - Kiedy wy ju powychodzicie za m i wyjedziecie z kraju - podpowiedzia jej Harald. Tak, dla matki

to zawsze ciki czas, gdy crki opuszczaj gniazdo. - To nie dlatego! - zaprotestowaa ze zoci Ellisiv. - I mama, i ojciec staraj si y tak, jak Bg nakazuje. Ojciec szanuje jej pragnienie, by powici reszt ycia modlitwie i subie potrzebujcym. Harald sta bez ruchu i przyglda si jej, kiedy mwia. W kocu westchn: - Jeste taka pikna, kiedy si zocisz. Czy zawsze przy spotkaniach musi nam towarzyszy przyzwoitka? - Robi przy tym dziecinn, bagaln min i Ellisiv zagodniaa. - Musi, niestety! - zawoaa rozbawiona i natychmiast zapomniaa, o czym przed chwil rozmawiali. - A poza tym, to jak dugo musz czeka na odpowied? - Harald wci mwi tym samym, proszalnym tonem, i wci robi pokorne miny. - Dopki nie bd wiedziaa wszystkiego, co powinnam wiedzie, by podj decyzj. Dotychczas usyszaam tylko, e kobieta musi by obdarzona siln wol, chci walki, by dojrzaa i nie ulega wpywom pobonego, skonnego do ofiarnoci mnicha. miech Haralda odbi si echem od zamkowych murw. - Zapomniaa o czym - rzek wiking, kiedy nareszcie przesta si mia. - Kobieta powinna poza tym by oddana mczynie, czua, pogodna i, co bardzo wane, gorca w ku. Ostatnie sowa wypowiedzia z podliw min. Ellisiv stwierdzia z gniewem, e znowu si rumieni. - W takim razie mam teraz wicej informacji, ktrych mog si trzyma - wybkaa, nie patrzc na niego. Harald pocaowa j w policzek. - Nastpnym razem dosypi rodka nasennego do

niadania twojej mamki, a wtedy szybciej si przekonam, czy mam racj. - Racj w jakiej sprawie? - spytaa Ellisiv cicho. Sytuacja wymagaa od niej wielkiego opanowania. To bardzo trudne sta tak blisko niego i nie mc okazywa swoich uczu. - W takiej mianowicie, e tutaj kryje si gorco bijce serce - powiedzia, gaszczc pospiesznie lew pier Ellisiv. Ona, przestraszona, spojrzaa na awk, gdzie siedziaa Olga, ale piastunka pochylaa si nad robtk, najwyraniej pochonita ni bez reszty. - Kusisz los - sykna Ellisiv. - Gdyby ci teraz zobaczy ojciec, na pewno by si nie zgodzi na to maestwo. Traktujesz mnie jak atw do zdobycia naonic, a nie jak crk wielkiego ksicia Jarosawa! Harald nie przestawa si umiecha. - Wiesz, dlaczego si tak rozgniewaa? Bo czujesz, e mam racj. I dlatego, e pragniesz tego samego co ja. Ellisiv jkna, ale Harald wci sta tu przy niej i patrzy jej gboko w oczy. - Nie traktuj ci ani jak naonicy, ani jak krlewskiej cry, Jelizawieto. Ja ci traktuj jak kobiet! Gdy krtko potem Olga podniosa si z awki i daa znak, e spotkanie skoczone, Ellisiv bya bardziej oszoomiona ni kiedykolwiek. Nerwowo poegnaa si z Haraldem i pobiega do domu. Pierwsz osob, ktr spotkaa, bya siostra Anastazja. - No i jak poszo? - wyszeptaa Anastazja podniecona. - Nie wiem - odpara Ellisiv szczerze. - Moje ciao go pragnie, ale nie wiem, czy lubi go jako czowieka.

- Oczywicie, e go lubisz. Ciao i dusza nie s a tak niezalene od siebie. - Naprawd? - spytaa Ellisiv w zamyleniu. - Porozmawiaj z mam - powiedziaa Anastazja, chcc j pocieszy. - Mama jest mdra, ona ci najlepiej doradzi. Ellisiv skina gow i skierowaa si do komnat matki. Ingegjerd siedziaa pogrona w poufnej rozmowie z Ingebjrg, siostr Olafa Tryggvasona, on jarla Ragnvalda, ktra przyjechaa tu wraz z mem, gdy ten/ dwadziecia lat temu towarzyszy Ingegjerd do Gardarike. Ragnvald by teraz jarlem ksicia Jarosawa. Obie kobiety zorientoway si natychmiast, e Ellisiv potrzebuje kogo, z kim mogaby porozmawia, wic Ingebjrg wstaa, eby zostawi dziewczyn z matk sam na sam. Ingegjerd popatrzya na swoj najmodsz crk z czuoci. - Nieatwo jest ukry, czego si najbardziej pragnie -zacza z penym wyrozumiaoci umiechem. - Ale mimo wszystko uwaam, e najrozsdniej jest trzyma swoje uczucia na wodzy. - Ale matko, to jest poganin! - wybuchna Ellisiv gwatowniej, ni by chciaa. - By moe - rzeka Ingegjerd spokojnie. - Mimo wszystko jednak czci Matk Bo. Usid przy mnie, to ci opowiem, dlaczego moim zdaniem on sta si taki, jaki jest. - Ty wiesz, dlaczego? - spytaa Ellisiv zdziwiona. - Moe nie wszystko, ale to i owo wiem. Nie zapominaj, e byam zarczona ze witym Olafem, jego przyrodnim bratem.

Ellisiv patrzya na ni z niepokojem, wic Ingegjerd zacza: - Matka Haralda, sta, bya nieugit, wymagajc i mciw kobiet. Przeya wielkie rozczarowanie, kiedy Olaf wrci do Norwegii z wikiskiej wyprawy i zada krlewskiej wadzy. Sdzia, e zgin gdzie w wiecie, i miaa ju cakiem inne plany, a mianowicie na nastpc i dziedzica tronu po Haraldzie Piknowosym wyznaczya swego syna Haralda Sigurdssona! Kiedy krlem zosta Olaf, liczya mimo wszystko na jak pozycj u jego boku, na honor krlewskiej matki. Nic z tego nie wyszo, zostaa sama, porzucona w opuszczonym dworze. Olaf prawie jej nie odwiedza i ona nigdy mu tego nie wybaczya. Zimna i wyrachowana wychowaa Haralda tak, by j pomci, wci jtrzya i wmawiaa mu, e waciwie to on powinien by krlem Norwegii. Ingegjerd umilka na chwil, a Ellisiv przygldaa jej si zaciekawiona. - Haraldowi nie byo chyba atwo z tak mciw matk. Ingegjerd potrzsna gow. - Myl, e on nie by do niej zbytnio przywizany. sta zdoaa jednak osign to, czego pragna: wpoia mu chorobliwe pragnienie wadzy i korony. I pomyl sobie teraz, jak on si musia czu, kiedy Einar Tambarskjelve i Kalv Arnesson przyjechali tutaj do Kijowa, by sprowadzi do Norwegii nowego krla, ale nie wzili jego, tylko Magnusa, ledwie dziesicioletniego chopca! Ellisiv skina gow. - Zastanawiaam si nad tym. To musia by dla niego straszny cios.

- Gboko przey porak. I to jeszcze zaostrzyo jego apetyt na tron. Ponad wszystko pragn pokaza norweskim panom, e nie mona tak po prostu odrzuci Haralda Sigurdssona! I wcale te nie zagodzi jego charakteru fakt, e twj ojciec rwnie go odepchn, gdy poprosi o twoj rk. Przypuszczam, e myla wtedy, i odmowa ma zwizek z tym, e norwescy panowie wybrali Magnusa. - A nie miaa? - Ellisiv spogldaa na matk pytajco. - Moe troch, ale najwaniejszym powodem byo to, e on nie posiada adnego majtku, by jedynie pretendentem do norweskiego tronu. Ojciec nie chcia odda ci czowiekowi, ktry moe nie byby w stanie zapewni ci przyszoci. - I jest jeszcze jedna sprawa, o ktrej chciaabym ci przypomnie - mwia po chwili milczenia Ingegjerd. - Harald jest skaldem, poet z tych najwikszych, i jak to poeci miewa rne humory. By z nim y, bdziesz musiaa wykaza wiele cierpliwoci, oddania i troski. Jeli ci si to uda, bdziesz miaa wspaniae ycie.

4 Tymczasem Harald opuci ksicy zamek i ruszy na jeden z najwikszych w miecie placw targowych. Lubi to miasto. Lubi buzujce w nim ycie, te nieprzeliczone iloci towarw, jakimi tu handlowano, te pikne budowle. Musia przyzna racj Ellisiv co do tego, e jej ojciec jest bardzo zdolnym czowiekiem, cho nie okazuje odwagi w walce, a swego jedynego pozostaego przy yciu brata wtrci do wizienia, zamiast podj z nim otwart rywalizacj. To Jarosaw zbudowa wielk twierdz tu przy Zotej Bramie i to on wznis pikny sobr Sofijski, ktrego ogromne kopuy gruj teraz nad miastem. Olaf musia go podziwia, pomyla Harald. Olaf ze swoim witobliwym charakterem, prychn szyderczo. Myli same skieroway si ku Magnusowi, ktry opowiada o swoim zmarych ojcu dziwne rzeczy, na przykad to, e raz do roku trzeba otwiera trumn witego krla, by obci wosy i paznokcie, ktre wci odrastaj. A wity ley, jakby spa, zapewnia Magnus. Harald odepchn od siebie nieprzyjemne wspomnienie. To zwyczajne wymysy ta caa gadanina. Podstpny sposb przydania zmaremu ojcu jeszcze wikszej chway, by samemu czerpa z tego korzyci. Wrci mylami do Ellisiv. Ona uwielbia takich mczyzn jak Olaf i Magnus. To go zirytowao.

Wyprostowa si i umiechn z wielk pewnoci siebie. - Ale poda mnie - mrukn pgosem. W tym momencie dostrzeg dwie jasne gowy grujce nad tumem. - Halldor! Halldor i Ulv odwrcili si natychmiast, zauwayli go i zaczli si przedziera przez zwart cib. - No i jak poszo? - zapyta Halldor z zapaem. - Panna zmaga si sama ze sob, nieszczsne malestwo - odpar Harald ze miechem. - Jej ciao a si do mnie rwie, ale dusza wci szuka podobiestwa do Olafa i Magnusa. - O, to bdzie musiaa dugo szuka - stwierdzi Ulv cierpko. Od tych dwch swoich towarzyszy Harald gotw by cierpie wiele, tote ludzie si dziwili, e Halldor i Ulv odzywaj si do swojego hvdinga czsto pozbawionym szacunku tonem. Dla innych Harald by zawsze bardzo surowy. - Chodzilimy po targu niewolnikw - oznajmi Halldor. - Ulv zakocha si w jednej niewolnicy. - To najpikniejsza kobieta, jak kiedykolwiek widziaem - potwierdzi Ulv. Niestety dla mnie za droga - westchn. - A ile kosztuje? - zapyta Harald podniecony. Halldor i Ulv wymienili sposzone spojrzenia. Harald znany by z tego, e skpi na zapat dla swoich ludzi, ale jeli sam ma na co ochot, to pienidze pyn z jego kiesy niepowstrzymanym strumieniem. Halldor rozejrza si niespokojnie. Nawet jeli mg wiele Haraldowi powiedzie, to przecie i on musia uwaa, by go nie rozzoci.

- Zdaje mi si, e zaszede do daleko, jeli chodzi o crk ksicia Jarosawa - zacz ostronie. - Byaby wielka szkoda, gdyby zniszczy to, co ju uzyskae. Harald posa mu pene irytacji spojrzenie, po czym znowu odwrci si do Ulva. - Ile ona kosztuje? - powtrzy. - Szeset gramw srebra - bkn Ulv niechtnie. - Idziemy! - zarzdzi Harald i zacz torowa sobie drog w tumie. Halldor i Ulv ponownie wymienili spojrzenia i chcc nie chcc, ruszyli za swoim hvdingiem. Im bliej targu niewolnikw, tym tum gstnia. Ku namiotom i kramom kupcw szy obadowane ponad wszelkie wyobraenie wielbdy, konie parskay, osioki dreptay, dwigajc na plecach wielkie juki, kupcy kcili si i targowali, owce beczay, krowy ryczay. W powietrzu unosiy si krzyki i miechy, przeklestwa i szyderstwa, groby i proby. Cay plac by niczym wielki kocio czarownicy peen ruchu i zgieku. Kiedy Harald zatrzyma si przed straganem z sokoami do polowania, siedzcymi na drkach i w specjalnych kapturkach na gowach, Halldor i Ulv nabrali nadziei, e hvding moe zapomni o piknej niewolnicy. Wiedzieli, e Harald jest zafascynowany tymi wielkimi i pojtnymi ptakami, poza tym na straganie obok leay sztuki niewypowiedzia nie piknego jedwabiu, haftowanego zot nici, a Harald mia sabo do zota i byskotek. - Spjrzcie na t uprz! - zawoa Halldor z udanym zachwytem. - Nabijana zotem! Nawet okucia rzemieni s ze szczerego kruszcu! - doda. - To by dopiero byo, gdyby si w czym takim pokaza w Norwegii, kiedy ju bdziesz jej krlem, Haraldzie!

Harald sta nieporuszony. Halldor zastanawia si, czy jego podstp nie zosta odkryty. Chocia Harald zdoby wielki majtek, ktry zamierza zabra do Norwegii, to raczej wtpliwe, by znajdowaa si w jego bagaach tego rodzaju uprz. Sowa Halldora zrobiy na nim wraenie. Ju widzia oczyma wyobrani, jak jedzie przez wsie i doliny Norwegii na lnicym czarnym ogierze w nabijanej zotem uprzy. Ludzie bd mu si przyglda z szacunkiem i pojm ostatecznie, e pogoski byy prawdziwe: Harald dorobi si we wschodnich krajach naprawd wielkiego majtku! Odpi sakiewk, ktr nosi u pasa, i ca jej zawarto wysypa na do. Nastpnie pooy srebrne monety na szalce wagi i zapyta kupca, ile chce za uprz. Halldor i Ulv wstrzymali oddech. Z dowiadczenia wiedzieli, e Harald nigdy nie nosi przy sobie zbyt wiele srebra. Jeli kupi uprz, to ju raczej nie bdzie go sta na niewolnic. Kupiec wymieni sum i Harald prychn gniewnie. - Mowy nie ma! Za tyle srebra mgbym kupi wszystko, co ley na straganie obok! Wobec tego handlarz troch opuci, ale Harald nadal protestowa. Sta tak i targowa si w nieskoczono, a Halldor i Ulv podsycali jego zapa. W kocu Halldor nie wytrzyma: - Nigdy ju nie zobaczysz rwnie piknej uprzy. Nawet crka Jarosawa bdzie mie gwiazdy w oczach, kiedy ci zobaczy na koniu przybranym w to dzieo sztuki. Harald zwrci si ku niemu zirytowany i na moment Islandczyk si przestraszy, e nieostronie wszystko zniszczy.

- Ona nic sobie z takich rzeczy nie robi - rzek gniewnie. - Jej bohaterem jest mnich, ktry chodzi w gaganach - doda szyderczo. Halldor chrzkn. - Tak tylko mwi, eby si wyda bardziej interesujca. A zobacz, jakie suknie ona sama nosi! To oczywiste, e kocha pikne rzeczy. Wszystkie kobiety kochaj. I z wielk ulg stwierdzi, e Harald odwrci si do kupca, mwic: - Dwiecie gramw. To moje ostatnie sowo. Niedugo potem trzej wojownicy przeciskali si znowu przez zalegajcy plac handlowy tum. Zadanie dwigania uprzy przypado w udziale Halldorowi. Zbliali si do targu niewolnikw. Otyy arabski ku" piec ubrany w szat z czerwonego jedwabiu, z pozacanymi guzikami i bogato haftowan, popycha przed sob gromadk niewolnic, wykrzykujc przy tym nieprzerwanie ostre, niezrozumiae sowa. Nieco na uboczu stay dwie kobiety i starszy mczyzna oraz may chopiec, ktrych ogldali chtni do kupna klienci. - Gdzie ona jest? - zapyta Harald niecierpliwie. - Kto? - zdziwi si Halldor, cho dobrze wiedzia, o kogo chodzi. Gorzko aowa, e powiedzia Haraldowi o piknej niewolnicy. - Tam, w tamtym namiocie - wyjani Ulv z ociganiem. Harald przyspieszy kroku, a dwaj towarzysze powlekli si za nim. i W namiocie sta kupiec i rozmawia gono z trzema targujcymi si nabywcami. Ci najwyraniej uwaali, e handlarz da zbyt duo. Zasona dzielca namiot na dwoje bya cignita

na bok, na awie w gbi siedziay cztery niewolnice. Wszystkie wystrojone w jedwabie i zoto, by wyglda jak najpikniej. Na twarzach wszystkich malowao si przeraenie. Harald i jego ludzie odwiedzili w swoim yciu nieskoczenie wiele targw niewolnikw. Kupowali te niewolnice, ktre potem odsprzedawali dalej, przewanie jednak Harald nie potrzebowa kupowa kobiet. Zawsze dostawa te, ktrych pragn. Owa niewolnica, ktra tak zachwycia jego towarzyszy, nadal znajdowaa si w namiocie. Halldor patrzy na ni i prbowa wyobrazi sobie reakcj Haralda. Byo tak, jak przypuszcza. Wiking najpierw gwizdn przecigle, a potem zacz si mia, jakby wanie odnis wielkie zwycistwo. - No, nie, musz powiedzie, e jest nieza. Tym razem wcale nie przesadzie, Ulv. Zrobi krok naprzd i chwyci handlarza za rami. - Ile? - zapyta, wskazujc na urodziw kobiet. - Szeset gramw srebra - odpar tamten bez mrugnicia okiem. - Mowy nie ma! - krzykn Harald stanowczo i j si zaciekle targowa. Halldor i Ulv ledzili pilnie wymian zda, kady jednak zatroskany o swoje. Ulv sam mia ochot na t kobiet, czsto zreszt zazdroci Haraldowi, ktry zawsze wychodzi zwycisko z rywalizacji o niewiecie wzgldy, albo dziki temu, e by z nich najwyej postawiony i najbogatszy, albo cakiem po prostu dziki swojej pocigajcej powierzchownoci. Halldor natomiast martwi si o Haralda. Jeli wemie sobie naonic w okresie, kiedy stara si o rk crki Jarosawa, bdzie mogo to zosta poczytane jako ob-

raza i szyderstwo z bogobojnego, dostojnego wadcy kijowskiego. Gdyby co takiego dotaro do uszu Jarosawa, ten na pewno cofnby swoj zgod na maestwo. Nagle tu za nimi rozlegy si kroki i Halldor odwrci si gwatownie. Do namiotu zbliao si trzech mczyzn. Islandczyk mia wraenie, e jednego z nich gdzie ju widzia, ale za nic nie potrafi sobie przypomnie, gdzie. Tamci trzej weszli do namiotu, a Halldor nadal wyta umys. Kiedy w kocu co mu zawitao w gowie, szturchn Haralda w bok i powiedzia gono: - A mnie si zdaje, e Eiliv wolaby tamt w czerwonym. Eiliv by synem jarla Ragnvalda oraz pani Ingebjrg znanym z tego, e wszystkie zarobione pienidze wydawa na zakup piknych niewolnic. Harald odwrci si zirytowany i ju mia przywoa Halldora do porzdku, gdy zauway, e ten daje mu jakie tajemnicze znaki i pokazuje na stojcych za nimi ludzi. Spojrza na przybyych i natychmiast rozpozna jednego z nich, to zaufany czowiek ksicia Jarosawa. Zrozumia, e wszystko przemawia przeciwko niemu i e za wszelk cen trzeba si ratowa. Bystry jak zawsze, odpowiedzia rwnie gono jak Halldor: - Moim zdaniem Eiliv wziby raczej t w zielonym, ale chyba i tak cay nasz zakad na nic, bo ten czowiek tutaj to krwiopijca. Nigdy nie syszaem, eby kto stawia tak wysokie ceny. Niech wic Eiliv przyjdzie i targuje si sam! Po tych sowach odwrci si na picie i wymaszerowa z namiotu, nie ogldajc si ani w prawo, ani w lewo.

Ulv, ktry nie bardzo poj, co si dzieje, sta i przez chwil nie wiedzia, co pocz. Myla, e moe Harald nie ma do pienidzy, kupi przecie kosztown uprz. To moe jednak on, Ulv, mgby kupi t niewolnic? Ale Harald nigdy by mu nie wybaczy, e wzi co, na co on mia ochot. Ulv zawrci wic niechtnie i powlk si za swoimi towarzyszami. Kiedy znaleli si ju poza obrbem placu targowego, Halldor nie mg duej milcze. Zapa Haralda za rk i wybuchn: - Ja ci naprawd nie rozumiem! Przez dziewi lat poniewierae si po wiecie, walczye w oddziaach cesarza, tuke Saracenw na morzu i Bugarw na ldzie. Nie oszczdzae si ani przez chwil. Jeste podziwiany za swoj odwag i chwalony za bogactwo, za wielkie zasugi otrzymae honorowy tytu od cesarza, cigae piratw wzdu afrykaskich wybrzey i ochraniae pielgrzymw w Ziemi witej, walczye przeciw Longobardom w Italii i przeciwko Frankom w Galii. A wszystko to z jednym jedynym celem. Chciae zdoby do zota, by mc si stara o rk Ellisiv! I oto teraz, kiedy ju waciwie jeste o krok od zwycistwa, chcesz wszystko zaprzepaci dla kilku rozkosznych nocy z pikn niewolnic! Halldor umilk przestraszony,, e by moe posun si za daleko, ale ku jego zdziwieniu Harald nie zaprotestowa ani sowem. Szed z gbok bruzd na czole i zdawa si pokornie przyjmowa reprymend Halldora. - Czy mylisz, e on nas przejrza? - zapyta w kocu. Halldor westchn ciko. - Czas pokae - mrukn pospnie.

5 Ju nastpnego dnia Harald otrzyma odpowied na swoje pytanie. Zosta wezwany do ksicia Jarosawa.. Starzejcy si ksi siedzia w gbokim fotelu z wysokimi oparciami, obok stali doradcy. Jednym z nich by Borys, ten, ktry wczoraj widzia Haralda w namiocie na targu niewolnikw. Dzielny wiking zrozumia wic natychmiast, co go tu czeka. Jarosaw wpatrywa si we bez wyrazu. Broda i wosy wadcy w ostatnich latach stay si zupenie biae, ale niebieskie oczy wci mia klarowne, nos prosty. Nawet teraz, w wieku szedziesiciu czterech lat, by to pikny mczyzna. Caa posta promieniaa si i mdroci, cho dawao te o sobie zna zmczenie i co jakby rezygnacja. - Borys uzna za swj obowizek powiedzie mi, co wczoraj przey na jednym z miejskich targowisk - zacz Jarosaw z wolna. Harald nic na to nie odrzek. Przeczuwa, e bdzie to jedna z najciszych prb, przed jak w yciu stawa. Tutaj nic nie pomoe ani sia pici, ani ostrze topora. - Borys zoy przysig, e wszystko, co mwi, jest prawd - cign Jarosaw. - Zanim jednak wydam mj ostateczny sd, chciabym usysze, co ty masz do powiedzenia na temat caego zajcia.

Harald chrzkn. - To by tylko art - zaczaj. - Ja i dwaj moi ludzie, Halldor i Ulv, chcielimy sobie zadrwi z Eiliva, syna jarla Ragnvalda. Bo podczas wypraw zawsze mu dokuczamy z powodu jego nienasyconego godu kobiet - doda, prbujc si umiecha wesoo, ale na widok surowej twarzy Jarosawa umiech szybko zgas na jego wargach. - Mielimy zamiar kupi najadniejsz niewolnic, jak znajdziemy na targu, sprowadzi j do domu Eiliva i pooy mu j do ka. A potem robilibymy zakady, co si bdzie dziao, kiedy on wieczorem wrci do domu ze swoj naonic. Jarosaw nie zareagowa na to nawet drgnieniem powieki. Harald czu si kiepsko. Dopiero kiedy usysza kamstwo wypowiedziane gono, dotaro do niego, jak gupio to wszystko brzmi. Halldor i Ulv powinni mie wicej rozumu i wymyle lepsz histori. W ksicej halli* zalega kompletna cisza. Jarosaw nadal siedzia bez ruchu i wpatrywa si w Haralda. W kocu zwrci lekko gow w stron Borysa i rzek - Teraz moesz opowiedzie. *Typowym budynkiem mieszkalnym w epoce wikiskiej w Skandynawii by tzw. dugi dom, posiadajcy tylko jedn, obszern izb. Wyposaona w palenisko i miejsca do spania, stanowia mieszkanie dla wszystkich domownikw. Bogaci hcwingowie, jarlowie czy krlowie budowali bardzo okazae dugie domy, ktrych wntrze nazywano hall. Oprcz funkcji mieszkalnych penia ona rwnie funkcj sali biesiadnej, a na dworach krlewskich sali tronowej. Gospodarz zawsze zasiada na honorowym miejscu u szczytu stou; nazywano je miejscem wysokim. W czasach pogaskich za wysokim miejscem znajdoway si drewniane kolumny z wizerunkami bstw. Na cianach wieszano bro, wyprawione skry zwierzt, kilimy (przyp. tum.).

Borys, mwic, patrzy prosto przed siebie. Prawdopodobnie nie mia odwagi spojrze Haraldowi w oczy. - Spostrzegem ich przypadkiem przy straganie, gdzie Harald Sigurdsson targowa wanie uprz -zacz. - Miaem zamiar podej i zagada, gdy nagle usyszaem, o czym rozmawiaj, i to sprawio, e zmieniem zdanie. Umilk, a Jarosaw da znak, by mwi dalej. - Islandczyk Ulv, druynnik Haralda Sigurdssona, znalaz na targu niewolnikw niezwykej urody kobiet, ktr bardzo chcia dla siebie kupi, uzna jednak, e jest za droga. Harald Sigurdsson bardzo si tym zainteresowa i dopytywa si, ile handlarz chce za niewolnic. Wtedy wtrci si drugi jego druynnik, rwnie Islandczyk, Halldor Snorrason, ktry rzek: Mam wraenie, e zaszede ju bardzo daleko, jeli chodzi o crk Jarosawa. Byaby wielka szkoda, gdyby utraci to, co ju osigne". Na to Harald Sigurdsson najpierw odwrci si do niego zirytowany, a potem ponownie zapyta Ulva: Ile kosztuje ta kobieta?" W halli znowu zalega gucha cisza. Jarosaw wpatrywa si w Haralda, jakby mia nadziej wyczyta w jego oczach prawd. - No? - zapyta. - Jakie znaczenie bdzie miao to, co ja powiem? -burkn Harald ponuro. - Moje sowa zostan przeciwstawione jego sowom, a owiadczenia moich ludzi owiadczeniom jego ludzi. To prawda, e pytaem, ile kosztuje ta niewolnica, ale nie chciaem kupi jej dla siebie. Jarosaw zwrci si do Borysa. - Co ty na to?

Borys skrzywi si. - Ja i moi ludzie poszlimy dalej, a za jaki czas zobaczylimy ich znowu. Wtedy Harald Sigurdsson targowa si ju z handlarzem o pikn niewolnic. - To znaczy, e nas szpiegowali! - wybuchn Harald oburzony. Kiedy Borys skoczy, Jarosaw skin lekko gow. Ku zaskoczeniu Haralda da znak, e posuchanie skoczone. Albo wic ksi nie wie, komu da wiar, albo chce mie czas do namysu. Harald czu si marnie, opuszczajc ksic hall. Drczyo go poczucie, e oto przegra bitw, Pierwsza klska od dziewiciu lat, jedyna od czasu, gdy norwescy hewdingowie zabrali Magnusa do kraju, by powierzy mu tron. Znajdowa si w takim ponurym nastroju, e nawet nie spojrza w stron wiey, gdzie pewnie w oknie pokoiku zobaczyby posta Ellisiv. Przy wysokim, wskim oknie staa zapakana Elli-siv i patrzya, jak Harald znika w zamkowej bramie. Tu obok staa Anastazja, a nieco dalej na parapecie siedziaa Anna. - On nie jest wart twoich ez! - zawoaa Anastazja gniewnie. - eby biega po targach niewolnikw w poszukiwaniu naonicy niezalenie od tego, e stara si wanie o twoj rk! Nigdy bym nie chciaa za takiego wyj! To ju lepiej poszabym do klasztoru! - Mogo si przecie zdarzy, e panowie si pomylili - wtrcia ostronie Anna. - On wyglda na czowieka honorowego i bogobojnego! Ellisiv nie odzywaa si. Harald nie jest ani honorowy, ani bogobojny, tyle zdya si ju dowiedzie.

I nie widziaaby te nic nieprawdopodobnego w tym, e chcia sobie wzi naonic, skoro jej na razie mie nie moe. Otara zy i uniosa gow. Do si ju napakaa, zreszt to tylko zazdro. Wlewaa si w jej ciao niczym jad wa. A najgorsze byo to, e zamiast budzi w niej obrzydzenie, jeszcze wzmagaa podanie. Potrzsna stanowczo gow i zdecydowanym krokiem ruszya ku wyjciu. - Zajrz tylko na chwil do ojca - wyjania zdumionym siostrom, po czym znikna za drzwiami. Jarosaw siedzia sam w wielkiej halli. - Czy mogabym z tob porozmawia, ojcze? Jarosaw unis wzrok i spojrza na ni ze wspczuciem. Wiedzia, e ze nowiny dotary do Ellisiv. - Zdecydowaam si - oznajmia crka pospiesznie. -Mwi tak. Jarosaw patrzy na ni, nie pojmujc. - Ale Jelizawieto! - wybuchn. - Czyby nie syszaa... - Owszem, syszaam - przerwaa mu. - I zdecydowaam si. Harald Sigurdsson naley do mczyzn, ktrzy nie mog y bez kobiety. Chc, eby lub odby si najszybciej jak to moliwe. Jarosaw zdumiony potrzsa gow. - Nie ulega najmniejszej wtpliwoci, e jeste crk swojej matki - rzek z agodnym wyrzutem. - Przez cae dorose ycie walczyem z moimi dnymi wadzy brami i wbrew wasnej woli musiaem najeda Litw i Mazowszan, wojna bowiem przypisana jest do tej pracy, jakiej Bg wymaga od kogo, kogo uczyni ksiciem. Nigdy jednak nie naucz si postpowa z kobiet obdarzon siln wol - doda z cikim westchnieniem.

Ellisiv podbiega do ojca i zarzucia mu rce na szyj. - Nie chciaabym sprawi ci blu, ojcze. Kocham ci i jestem ci wdziczna za wszystkie wspaniae rzeczy, jakich mnie nauczye. Myl jednak, e jestem innego rodzaju kobiet ni Anna i Anastazja. Ja bym nigdy nie moga wyj za m za czowieka, ktry budzi we mnie niech. Ja musz poda mczyzny, z ktrym mam dzieli oe. Umilka na chwil, gaskaa czule biae wosy ojca. - Przecie wiesz, Jelizawieto, e pragn jedynie twojego dobra - rzek Jarosaw z westchnieniem. - Tak, ojcze. Wiem. Ale nie byoby dla mnie dobre ycie w spokoju gdzie na wiecie z jakim podstarzaym ksiciem. Czuj w sercu pragnienie przygd. Chc towarzyszy Haraldowi Sigurdssonowi do jego kraju daleko na pnocy, chc towarzyszy mu we wszystkich jego podrach. A przede wszystkim chc przeywa to podniecenie, jakie on we mnie budzi, choby mi to miao przynie nie wiem ile cierpienia i zmartwie. To jest mj wybr, tylko mj. Nigdy nie bd ci obwinia, nawet gdyby wszystko potoczyo si jak najgorzej. Jarosaw milcza. Ale nie wygldao na to, e sowa crki go uspokoiy. Bruzdy na czole stay si jeszcze gbsze. - Tak, zmartwie to ci chyba nie zabraknie - powiedzia na koniec zmczonym gosem. Bdziesz mieszka pord wojowniczego ludu, a sam Harald Sigurdsson jest chtnym do wojaczki i dnym krwi hoydingiem. Wiadomo poza tym, e lubi pikne kobiety. I wcale nie jest pewne, e zdoasz zachowa go tylko dla siebie.. Ellisiv skina powanie gow.

- Mama te tak mwi. Ale ja si zdecydowaam. Nagle Jarosaw jakby si opanowa po chwili nieoczekiwanej saboci. Wsta. Znowu mwi stanowczym gosem: - Jednak ostatnie sowo w tej sprawie nadal naley do mnie. Moesz odej. Gdy w dwa dni pniej wczesnym rankiem Harald otrzyma wiadomo, e powinien si stawi w zamku, raczej nie mia wtpliwoci, co to oznacza. Halldor ostronie rozpytywa ludzi ksicia w nadziei, e czego si dowie. Cho moe Jarosaw nie naley do najwikszych wojownikw, to jest ksiciem zdecydowanym i upartym, zwaszcza jeli chodzi o nakanianie ludzi do ycia zgodnego z boskimi zasadami, twierdzili jego podwadni. Chodziy ponadto suchy,, e zamierza swego ulubionego kapana, Hilariona, uczyni arcybiskupem, cho nie otrzyma na to zezwolenia z Bizancjum. Podwadni ksicia twierdzili ponadto, e Jarosaw wykorzystuje maestwa w rodzinie krlewskiej do uzyskania sojusznikw i umocnienia przez to swojej pozycji. Jego wasny zwizek z Ingegjerd 01avsdotter jest tego najlepszym przykadem, nie mwic ju o zbliajcym si lubie Anny z krlem Francji, Henrykiem I, i planami wydania Anastazji za wadc wgierskiego. Harald nie zapomnia, e przed laty Jarosaw mu odmwi, a uczyni tak dlatego, i on, Harald, nie posiada krlewskiego tytuu. Wprawdzie majtek, ktry dzielny wiking tymczasem zgromadzi, zdecydowanie zagodzi nastawienie ksicia, nie byo jednak pewnoci, e to wystarczy dla pokonania niechci, jak wyranie okaza dwa dni temu.

Harald przeklina wasn gupot. Halldor mia racj. Trudno poj, e mona dla przelotnej przyjemnoci zaryzykowa wszystko, co z takim trudem zdobywa przez dziewi lat. Jeli dzisiaj dostanie ostateczn odmow, bdzie to jego najwiksza poraka w yciu. Ze zoci zaciska pici. Poraka, ktrej... nie by pewien, czy potrafi j godnie znie. Myl, jaka nawiedzaa go regularnie podczas ostatniej wyprawy, znowu go porazia: By moe Jarosaw mia nadziej, e Harald padnie w jakim boju i ksi bdzie mg zachowa cay jego majtek... No a jeli teraz mu odmwi? To czy pozwoli mu zabra zoto, powiedzie piknie do widzenia i jeszcze pomacha mu na poegnanie, czy...? Harald przypomnia sobie nieszczsnego Sudosawa, jedynego pozostaego przy yciu brata Jarosawa, wszyscy inni bowiem zginli w bratobjczych walkach. Biedak siedzi ju od omiu lat w lochu i pozostanie tam pewnie dopty, dopki jego szcztki cakiem nie zgnij, a wszystko dlatego, e Jarosaw da wiar zym plotkom i posucha nieuczciwych doradcw. Wszystko to pniej zostao wyjanione, ale Jarosaw nie skorzysta z okazji, by wypuci brata na wolno. Harald zwrci si do Halldora: - Chyba powinienem by zabra dzisiaj ze sob wicej ludzi. Ty i Ulv wiele nie zdziaacie, jeli wpadn w zasadzk. - O tym samym mylaem - wtrci Ulv, Halldor jednak zmarszczy czoo z pen powtpiewania min. - Ja uwaam ksicia Jarosawa za czowieka honorowego i bogobojnego - zaprotestowa. Harald parskn gniewnie: - Mylisz, e to szczeglnie honorowe i bogobojne

postpowanie wpakowa rodzonego brata do lochu? Albo sprawi tak krwaw ani jak ta w Nowogrodzie, kiedy zgin jego najstarszy brat wiatopek? - Zy wiatopek by owocem nierzdu, tak mi powiedzieli ludzie Jarosawa. Mwi, e ciga go gniew Boy, a potem zosta owiczony przez szatana tak, e miso odeszo mu od koci i w ogle nie mg chodzi. Tutaj, w Gardarike, ludzie gadaj, e kadego, kto postpuje jak on, spotka taka sama kara. - Owoc nierzdu - powtrzy Harald szyderczo. -Kt nim nie jest? Zbliyli si do zamkowej fosy. Most by spuszczony, ksi oczekiwa goci. - On nie moe nas tak po prostu zarba przy wejciu - wyrwao si Ulvowi. - Nie moe? - prychn Harald. - Zapomniae, jak to byo wtedy na Sycylii? Jak poszlimy na uczt, majc miecze ukryte pod paszczami, a hemy pod kapturami, by nieoczekiwanie zaatakowa mieszkacw miasta? Na wojnie wszystko jest dozwolone. - Nie wiedziaem, e jestemy na wojnie - burkn Ulv ponuro. - Nikt tego nie wie - rzeki Harald. - Tego si nigdy nie wie. Weszli na dziedziniec zamkowy, a stamtd poprowadzono ich w stron pnocnego skrzyda, gdzie znajdowaa si ksica halla. Wiosenne soce mienio si w zamkowych dachach, ptaszki wierkay wesoo pod okapami. Zamek sprawia przytulne, pokojowe wraenie. Harald mimo woli zerka na boki, by na czas dostrzec ewentualn puapk, nic jednak nie budzio jego

podejrze. Dwie suce wyniosy wielk mis misa z zamkowej kuchni i dwigay j do pnocnego skrzyda, chopiec stajenny prowadzi przez dziedziniec konia, a od strony piekarni kilka kobiet cigno kosz peen parujcego jeszcze, wieo upieczonego chleba. - Wy obaj zostaniecie tutaj - powiedzia Harald do Ulva i Halldora, kiedy znaleli si przy schodach prowadzcych na wie, i samotnie pody do halli. Jarosaw czeka na niego, jak poprzednio, w swoim wysokim fotelu. Ku zdumieniu Haralda by sam. - Haraldzie Sigurdssonie, czy wiesz, dlaczego mj lud nada mi przydomek Mdry"? - Nie - odpar Harald szczerze. - Po pierwsze dlatego, e posiadam wiedz ksikow, a po drugie dlatego, e to ja spisaem rosyjskie prawo w zbiorze Russkaja Prawda". Skada si ten zbir z osiemnastu paragrafw i jest blisko spokrewniony z prawami, ktrymi posugujecie si wy, mieszkacy pnocy. Zrobi dusz pauz, zanim zacz znowu mwi. - W jednym z paragrafw wspomina si te o was, Waregach. Zwykle skarcy si, obraony czowiek musi przedstawi dwch naocznych wiadkw zdarzenia. Jeli jednak chodzi o Warega, czyli obcego, to wystarczy, e skarcy zoy przysig. Harald skrzywi si. - Wiesz ju, e Borys potwierdzi przysig, i mwi prawd, a ja nie mam najmniejszej wtpliwoci, e ty chtnie zrobisz to samo. Bdzie wic, jak powiedziae: sowo jednego przeciwstawione sowu drugiego. Co wicej, kady z was ma dwch wiadkw. Jestem te gotw przyj, e Borys mg le zrozumie wasze sowa, dlatego zdecydowaem, by-wtpliwoci

tumaczy na twoj korzy. Tak wic skrelamy ca t spraw. Harald nie potrafi ukry zaskoczenia. Jarosaw to dostrzeg i przelotny umiech przemkn po jego dostojnej twarzy. - Podjem jeszcze jedn decyzj - cign dalej. - Prosie o rk mojej crki, Jelizawiety, i zamierzam wyrazi na to zgod, wszake pod pewnymi warunkami. lub odbdzie si najwczeniej zim, co oznacza, e masz przed sob co najmniej proczny okres prby. Wsta ze swojego krzesa, zanim Harald zdy zareagowa na jego sowa. - Jelizawieta czeka na ciebie w izbie kobiecej - doda pospiesznie i da znak rk, e posuchanie skoczone. Po raz pierwszy w yciu Harald by cakowicie zbity z tropu. Gdy wychodzi z wielkiej halli, myli kbiy mu si w gowie jak szalone. Zaskoczenie, ulga i rado, to zaledwie cz uczu, ktre go zaleway. By te uraony i wcieky. Jarosaw potraktowa go jak swego poddanego, a moe nawet jak nieposusznego wyrostka! Wyznaczy mu okres prby! Harald nie mia adnych wtpliwoci, o co Jarosawowi chodzi; bdzie go przez cay ten czas obserwowa, wszdzie posya za nim swoich ludzi i jeli wiking zrobi co, co wzbudzi gniew ksicia, to z pewnoci zgoda na lub natychmiast zostanie cofnita! Nawet jeli Jarosaw jest wielkim ksiciem, wadc Kijowa, to i tak nie wolno mu w ten sposb traktowa kogo takiego jak Harald! Z drugiej strony jednak Harald wiedzia, e musi si podporzdkowa, jeli pragnie polubi Ellisiv. Gdyby to byo w Norwegii albo, w jakimkolwiek innym kraju, niezwocznie by zebra swoich ludzi i zemci si jak przystao na wojownika!

Halldor i Ulv niespokojni i spici oczekiwali na zamkowym dziedzicu, z wyran ulg przyjli powrt Haralda. Kiedy usyszeli nowin, Ulv by zaskoczony, Halldor natomiast triumfowa. - A nie mwiem? To honorowy i bogobojny czowiek! Kiedy w chwil pniej Harald wszed do kobiecej izby, Ellisiv siedziaa na awie pod jednym z wysokich okien, majc po jednej stronie matk Ingegjerd, a po drugiej piastunk Olg. Harald pokoni si po rycersku matce, na co Ingegjerd odpowiedziaa ciepym umiechem. - Tak si ciesz, w imieniu was obojga - powiedziaa. - Olaf, twj brat, te by si cieszy, gdyby y. Harald myla swoje, ale gono tego nie powiedzia. - Czy wiesz, e to ja haftowaam proporzec Olafa, kiedy wyrusza do Norwegii i, jak si okazao, po mier w bitwie pod Stiklestad? - zapytaa nieoczekiwanie. Harald zaprzeczy zdziwiony. - Nie, do gowy by mi to nie przyszo. Dlaczego ona mi to mwi? zastanawia si. Co ma Olaf wsplnego z moimi staraniami o rk Ellisiv? Niemal natychmiast otrzyma odpowied na swoje pytanie. - Byam zarczona z twoim bratem Olafem, ale ojciec zmusi mnie, bym przyjechaa tutaj, do Gardarike. Nie zrozum mnie le - wyjania pospiesznie. - Miaam tu, w Kijowie, dobre ycie, zostaam pobogosawiona gromadk zdrowych dzieci, mam dobrego ma i W miar jak poznawaam nowe wartoci ycia, nauczyam si patrze szerzej i widzie wicej. Mimo to jaka cz mnie pozostaa taka, jak byam w mo-

doci, kobiet, w ktrej yach pynie wojownicza, wi-kiska krew. Umiechna si wesoo i dodaa: - Moje ycie uoyo si zupenie inaczej ni mylaam, ale teraz Ellisiv bdzie miaa okazj przey to, co mnie zostao odjte. A wic to tak si wszystko ze sob czy, pomyla Harald, stojc w penej szacunku pozie i z zainteresowaniem suchajc jej sw. Krlowa nigdy nie zapomniaa o ukochanym z modych lat i ma nadziej, e dziki crce przeyje to, co j omino. I zrozumia, co si kryje za zaskakujc decyzj Jarosawa. To krlowa Ingegjerd powzia postanowienie! Czy jest a taka silna, e moe decydowa rwnie za swoj obdarzon niezomn wol crk? Zerkn spod oka na Ellisiv. Na krtk chwil spojrzaa mu prosto w oczy, a potem spucia wzrok. To mu jednak wystarczyo, by zobaczy to, czego pragn. Odetchn zadowolony. - To musia by ten proporzec, ktry chory Olafa, Tord Folason, wbi w ziemi, a za chwil krl w tym miejscu poleg - rzek Harald. Ingegjerd skina gow. - Tak mi wanie opowiadano - westchna. Podniosa si z awy. - Teraz pewnie chcielibycie porozmawia chwil sam na sam. Ja wychodz, ale na obecno Olgi musicie si zgodzi. Umiechna si znowu i Harald odpowiedzia umiechem. Lubi krlow. Olga wstaa, rzucia kilka sw po sowiasku i przeniosa si- na aw pod oknem w drugim kocu izby.

Harald usiad obok Ellisiv. Uj jej do i patrzy w oczy. - Wci jeszcze nie mog w to uwierzy - powiedzia cicho. - Najpierw twj ojciec mi odmwi. Potem ty sama nie bya pewna, czy mnie chcesz. No teraz to wszystko... - nie mg mwi dalej. Ellisiv nie miaa odwagi na niego spojrze, wci wpatrywaa si w podog. Serce bio jej jak szalone. On ma takie due donie, jak dobrze, jak bezpiecznie jest ukry w nich rk... A kiedy ucisn j leciutko, gorce dreszcze przenikny ciao dziewczyny. Cho Olga siedziaa w izbie, ona przysuna si jeszcze bliej Haralda ni wtedy w pokoiku na wiey. Tylko e wtedy wszystko dokonao si tak szybko, Harald znikn rwnie nagle, jak si pojawi-Dzi natomiast maj dla siebie sporo czasu. Chciaa si cieszy kad chwil. - Dlaczego nic nie mwisz? - spyta Harald zdziwiony. - Czy to ty podja decyzj, czy moe ojciec, albo matka? Pomienne rumiece zakwity na policzkach Ellisiv. Nigdy w yciu nie potrafiaby wyzna mu prawdy, bo jak mogaby mu wyzna, e to ona zdecydowaa po tym, jak doniesiono jej o epizodzie na targu niewolnikw? Z trudem potrafia si zdoby na tak szczero nawet wobec samej siebie. Przyzna, e zazdro jeszcze zwikszya w niej podanie, powiedzie, e nie bya w stanie pozwoli, by chodzi samopas? I e w dodatku to ona prosia ojca, by postawi Haraldowi warunki tak, by zawsze wiedzia, e jest obserwowany i nie moe robi wszystkiego, na co ma ochot. A kiedy ju bd po lubie, to ona potrafi da mu tyle ciepa i mioci, e nie bdzie musia szuka sobie naonic Harald umiecha si z min zwycizcy.

- Zarumienia si. Bardzo ci z tym do twarzy, El-lisiv. Czy mog to uzna za znak, e twoje sowo nie tak znowu mao wayo w tej sprawie? - Mama przez cay czas bya do ciebie bardzo dobrze usposobiona - wybkaa Ellisiv. Harald odpowiedzia umiechem. - To wspaniaa kobieta. Nietrudno mi zrozumie, e Olaf pragn j polubi. Ellisiv westchna. Nigdy nie mylaa o matce jako o wspaniaej kobiecie, ale teraz, kiedy Harald wypowiedzia te sowa, zrozumiaa, co mia na myli. - Ojciec jest ponad dwadziecia lat od niej starszy. Bya ledwie dziewitnastoletni dziewczyn, kiedy za niego wysza - dodaa. - Tyle samo co ty teraz. Ellisiv skina gow i umiechna si oniemielona. - Ale ona wysza za m wbrew swojej woli i nie wiedziaa nic o czowieku, z ktrym miaa dzieli ycie i oe - mwia dalej. Harald uj jej twarz w donie, jak to mia we zwyczaju, zmusi, by spojrzaa mu w oczy. - Ty jednak wiesz, dokd idziesz - powiedzia z wahaniem. - I mimo to nie masz nic przeciwko temu, prawda? Ellisiv czua si tak, jakby serce chciao jej wyskoczy z piersi. Pona i nerwowo oblizywaa wargi. On za pochyli si szybko i pocaowa j w usta. - Nie byem w stanie si oprze - szepn. - Kusisz mnie ponad wszelkie wyobraenie. Ellisiv zerkna przestraszona ku Oldze, ta jednak siedziaa jak zawsze pochonita swoj robtk. Kiedy Ellisiv znowu spojrzaa Haraldowi w oczy, musia w nich dostrzec to, czego oczekiwa, bo poca-

owa j jeszcze raz, tym razem znacznie duej i znacznie mocniej. Ellisiv czua, e ogie ogarnia cae jej ciao, znowu pojawio si to mrowienie, tsknota i pragnienie, ktre wprost trudno byo znie. Harald to zauway, obj j i przygarn mocno do siebie, nie przestajc caowa, coraz gorcej, coraz bardziej podliwie. Jej krcio si w gowie, jakby bya pijana. Wszystko wok przestao istnie, by tylko Harald, mczyzna, ktrego kochaa i ktrego podaa. Zgina w jego ramionach, jego wielkie donie gadziy cae jej ciao, czua silne, niespokojne wargi, jego ciepo, zarost, ktry askota j po twarzy, jzyk, ktry wdziera si coraz gbiej... Rka Haralda piecia jej piersi, obejmowaa tali, zsuwaa si na biodra, spragniona dotykaa ud pod cienk jedwabn tkanin sukni, a potem ostronie wsuwaa si w rozcicie bluzki. Rozgorczkowany szarpn tak mocno, e jedna haftka odpada, a on odnalaz drog do nagiej skry. Ellisiv usyszaa jakie haasy, ale bya tak pogrona w ekstazie, e nie od razu poja, o co chodzi. Nagle usyszaa te dziwne dwiki znowu i przestraszona wyrwaa si Haraldowi. To Olga chrzkaa zowieszczo. Wstaa ze swojego miejsca pod oknem, sprawiaa wraenie zagniewanej tym, co widzi. Zacza wykrzykiwa jakie sowiaskie sowa, nie ulegao wtpliwoci, co myli o ich zachowaniu. - Co ona mwi? - spyta Harald. - e powie o wszystkim mamie, jeli nie zaczniemy zachowywa si przyzwoicie wyjania Ellisiv pena poczucia winy, nerwowo wygadzajc spdnic i zapinajc bluzk. Usta miaa obrzmiae, policzki jej paay.

- I co twoja matka na to powie? Ellisiv wahaa si przez chwil. - Mama bardzo powanie traktuje boskie przykazania. A jedno z nich mwi wyranie: nie cudzo! - Przecie mymy niczego takiego nie robili! - Harald mia tak dziecinnie niewinn min, e Ellisiv musiaa si do niego umiechn. Zaraz jednak znowu spowaniaa. - Musimy by rozsdniejsi. Niezdarnie pogaskaa go po wosach. - Kocham ci, Haraldzie. Bardzo bym chciaa zosta z tob sama, ale nie mog sprawia blu mamie i ojcu. Nastpnej wiosny ich opuszcz i prawdopodobnie nigdy wicej nie zobacz. Chyba nas oboje sta na to, by poczeka i da z siebie to, co najlepsze w czasie, ktry nam jeszcze zosta w domu rodzicw, prawda? Harald umiechn si wesoo. - Nastpnym razem poprosimy o spotkanie na zewntrz, to ja sprowadz Ulva i Halldora, by zabawiali Olg. Bdzie tak zajta rud brod Ulva, e zapomni ci pilnowa. Ellisiv take si rozemiaa. Potem pocaowali si pospiesznie, zanim oboje niechtnie wstali z miejsc.

6 Tego wieczora Ellisiv nie bya w stanie zasn. Jej ciao trawi ogie. Tsknota za Haraldem sprawiaa fizyczny bl. Nigdy przedtem nie czua si tak oszaamiajco szczliwa! Naley oto do Haralda, a Harald naley do niej, i tak bdzie ju na wieki! Przed zim wezm lub i wtedy nic ich ju nie rozdzieli. Do tego czasu mog si spotyka, kiedy tylko zechc, obejmowa si ukradkiem i caowa gorco, tskni za sob, rozmawia i poznawa si nawzajem. Przeczuwaa, e bdzie go kocha i akceptowa coraz bardziej. Lubia jego miech i ten wesoy ton, w jakim z ni rozmawia, on za dawa jej pozna, e potrafi by delikatnym i czuym kochankiem mimo gronej powierzchownoci i opinii bezlitosnego wojownika. Ellisiv rzucaa si na ku. Jak zdoa czeka a do zimy? W halli jednego z domw, ktre ksi Jarosaw odda do dyspozycji Haralda Sigurdssona i jego ludzi, wikiski hvding siedzia ze swoimi wojownikami i opija zwycistwo. - A wic mimo wszystko wygrae - mwi Halldor z mieszanin ulgi i zazdroci. Harald zawsze dostawa to, czego pragn. Zawsze! Zarazem jednak Halldor wiedzia, e i on czerpie z tego korzyci. To

by nie byo to samo, gdyby musia wiosn wraca dd Norwegii z Haraldem bez Ellisiv u jego boku. Harald byby zy i zdenerwowany i na pewno duo mniej ostrony w pertraktacjach z Magnusem. By moe nawet w gniewie chwyciby za miecz przeciwko bratankowi, by pomci upokorzenie, e to Olaf i Magnus zdobyli uznanie norweskich rodw i to im oddano tron krlewski, a on sam zosta odrzucony. - No, myl, e teraz to jeden z was musi napisa dla mnie pie - zawoa Harald wesoo. Co ty na to, skaldzie Stuv? Stuv wsta, najwyraniej czeka na to zaproszenie, ale si krpowa, bo przecie Harald sam mia opini zdolnego skalda. Teraz chrzkn i zacz: Waleczny wdz wikingw Dosta tecia, jakiego chcia. Nasz przyjaciel zdoby zota gr I za on poj krlewsk cr. Harald umiecha si zadowolony i da Stuvowi monet w nagrod za pie. - A teraz, moi przyjaciele, Ulv i Halldor, od was zaley, jaki bdzie dla mnie ten czas oczekiwania. Krlowa pilnie przestrzega chrzecijaskich zasad i nie chce pozwoli, bym przed lubem dzieli oe z Ellisiv. - Mimo e jestecie sobie przyrzeczeni? - wykrzykn zdumiony Stuv. Harald potwierdzi skinieniem. - Tak to jest u wyznawcw Biaego Chrystusa -westchn. - A co my moemy na to poradzi? - dziwi si Halldor.

- Moecie mi towarzyszy na spotkania z Ellisiv i zajmowa si jej przyzwoitk. - Jak wyglda ta osoba? - zapyta Ulv z przejciem. - Jest mniej Wicej dwa razy starsza od ciebie i mwi tylko po sowiasku, ale poza tym nie trzeba na jej widok odwraca oczu. Halldor westchn. - Ty nie zamierzasz ustpi, nawet po tym czego niedawno dowiadczye? Harald wybuchn miechem. - Ja lubi niebezpieczne ycie. - A co na to narzeczona? Czy ona te gotowa jest podj takie ryzyko? Tym razem Harald odpowiedzia tajemniczym umiechem. - Zobaczymy. Ale mam nadziej, e chodzi tylko o to, by wzbudzi w niej odpowiednio du ochot. Myl, e to nie bdzie trudne. - Ach, tak? - wyrwao si Ulvowi. - To ona naley do tego rodzaju kobiet...? Harald mia si zadowolony. - Do tego rodzaju, i to do tych najgortszych! Gdyby mamka nie zacza si awanturowa, byaby moja ju za pierwszym razem. Ulv patrzy na niego z podziwem. Ten Harald to jest gotw naprawd na wszystko! Od tego czasu Harald i Ellisiv spotykali si prawie codziennie. Zanosio si na niezwykle gorce i suche lato, wiatry na ruskich rwninach prawie nie wiay, na rzece a si roio od statkw handlowych, a'osiem miejskich placw targowych z trudem miecio wszystkich ludzi.

Pierwsze dni byy nie cakiem takie, jak sobie Harald wyobraa. Ingegjerd polecia Ellisiv, by pokazaa narzeczonemu kijowskie kocioy, przedstawia go duchowiestwu i prbowaa przy kadej okazji ostronie wpywa na jego nastawienie do religii. Kiedy znajdziecie si w Norwegii, bdzie ci znacznie trudniej, ostrzegaa. Bo chocia Olaf ochrzci kraj, to dawne obyczaje s mocno zakorzenione w sercach i umysach poddanych. W tamtych rejonach wci skada si krwawe ofiary zarwno ze zwierzt, jak i z ludzi podczas potajemnych pogaskich obrzdw. Niewolnikw i jecw wojennych mona zabija i skada w ofierze podobnie jak psy i konie, bogowie s li i okrutni, trzeba im schlebia, eby ich obaskawi. - Naprawd tak tam jest? - zawoaa Ellisiv przestraszona. - C, to i owo pewnie si zmienio od czasu, kiedy stamtd wyjechaam, ale nawet tutaj, w Kijowie, wikingowie zmawiaj si, by po kryjomu skada swoim podziemnym mocom w ofierze niemowlta, a na Islandii niewolnikw i przestpcw, ktrzy maj by ukarani, zanurza si po szyj w trzsawiskach w tym samym celu, dla okazania czci pogaskim bstwom. - Mylisz, e Harald w czym takim uczestniczy? -zapytaa wstrznita Ellisiv. - Mogo si zdarzy, e musia. - To ja go zabior do soboru witej Zofii - oznajmia Ellisiv pospiesznie. Jeszcze tego samego dnia znaleli si we wspaniaej wityni. - Mj ojciec to zbudowa - oznajmia Ellisiv z dum. -Katedra ma jedn du i dwanacie mniejszych kopu. Weszli do przestronnego wntrza i nawet Harald,

ktry widzia i przey wiele, wstrzyma dech. Mozaiki, freski i dekoracje na cianach mieniy si zotem w pyncym z wysokich okien wietle. -Jakby si czowiek znalaz w innym wiecie, prawda? - szepna Ellisiv przejta. - W wiecie pozaziemskim... Harald popatrzy na ni i pospiesznie pogaska j po policzku, a potem pochyli si. - Ja najchtniej zostan na tym wiecie - szepn jej do ucha. Jego oddech by gorcy. Ellisiv si zarumienia. Znowu ogarna j nieprzeparta tsknota, ale udao jej si opanowa. - Spjrz, tam w grze znajduje si Chrystus, ktry patrzy na nas z takim smutkiem i powag! - powiedziaa gorczkowo, by stumi zarwno swoje, jak i jego grzeszne myli. - A dlaczego on jest taki smutny? - zapyta Harald. - Poniewa jest rozczarowany naszym, ludzi, postpowaniem. W Biblii zostao napisane, e Bg ubolewa, i stworzy czowieka na ziemi, i e nosi z tego powodu smutek w sercu. - W takim razie myl, e Odyn ma si lepiej -mrukn Harald. Oglda uwanie malowida na cianach kocioa. - O, a tam, to chyba jest wasza rodzina? - wykrzykn zdumiony. Elisiv przytakna. - Owszem, obraz przedstawia mam i ojca, i nas wszystkich, cae rodzestwo. - A dlaczego to wasze wizerunki znajduj si tutaj, w domu Boga? Czy nie powinno si tu raczej pokazywa rodziny Boej? - dopytywa si Harald, niczego nie pojmujc.

- Obraz... Obraz Chrystusa jest tam, na tamtej cianie - odpara Ellisiv zakopotana. Po wizycie w katedrze witej Zofii udali si do Zotej Bramy i znajdujcego si tam kocioa pod wezwaniem Zwiastowania Najwitszej Maryi Pannie. Zota Brama stanowia cz miejskich murw, oprcz niej do miasta wiody jeszcze trzy mniejsze bramy. Haralda bardziej interesoway miejskie mury, otwory strzelnicze i konstrukcja bram ni ogldanie kociow. Ellisiv zauwaya to i obiecaa sobie, e bdzie si bardziej stara i wpynie na jego zainteresowania. - Czy to prawda, e w Norwegii nie ma miast? -zapytaa ostronie. - To zaley, co uwaasz za miasto - odpar Harald. -Nie mamy takich, ktre mogyby si rwna z Kijowem czy Miklagardem, ale mamy Nidaros, Kaupang, Tunsberg, Berg oraz Oslo. Oslo to wielka osada handlowa w gbi fiordu, w ktrej zbudowano koci na wiele lat przed tym, zanim Olaf ochrzci kraj. - A gdzie ty si osiedlisz? - Chcesz powiedzie: my? - zawoa ze miechem. -Ja dorastaem w Tyrifjorden i w Gudbrandsdalen, i najpierw chciabym pojecha w rodzinne strony. Do dworu mego ojca, Sigurda Syr, nad Tyrifjorden, a potem do Steig w Gudbrandsdalen, gdzie mieszka Isrid, siostra mojej matki. A reszta to ju zalee bdzie od tego, jak mi si uoy z Magnusem doda w zamyleniu. Na jego czole pojawia si gboka bruzda. - Chodzi ci o to, czy on zechce podzieli si z tob wadz nad krajem? Harald przytakn. - A jeli nie bdzie chcia si dzieli? Harald umiechn si przebiegle:

- Bdzie. Ellisiv nie miaa odwagi pyta o wicej, ale ogarn j niepokj. Syszaa, jak ojciec mwi do matki, e zamierza wymusi na Haraldzie obietnic, i nie wyrzdzi Magnusowi krzywdy. Ellisiv rozumiaa jednak, e obietnica zoona przez Haralda to nie to samo, co obietnica zoona przez jej ojca. Rnic tworzy wiara. - Zmczyem si ju tym chodzeniem pord zakurzonych murw miejskich - oznajmi Harald. -Chc wraca do domu, do twojego ogrodu, Ellisiv, i spacerowa w cieniu drzew. Ellisiv uznaa, e to dobry pomys. W tej samej chwili poczua znowu owo rozkoszne mrowienie w caym ciele. Przypomniaa sobie, co Harald mwi, e Halldor i Ulv bd dotrzymywa towarzystwa Oldze. Soce skryo si ju za Zielon Wie i ogrd zielny pogry si w przyjemnym cieniu. Halldor i Ulv usiedli obok piastunki i zdawali si bardzo powanie traktowa swoje zadanie. Zdyli si ju wyuczy rnych sowiaskich sw i teraz starali si przypodoba Oldze, wychwalajc jej haft. Potem jli opowiada o swoich wyprawach i cho brakowao im sw, Olga rozumiaa z grubsza, co mwi, i miaa si z ich chopicego zapau. Ellisiv i Harald spacerowali wolno pod drzewami. Harald wzi ukochan za rk . - Ja rozumiem, e masz wtpliwoci, Ellisiv - rzek agodnie. - Kijw i Norwegia to dwa odrbne wiaty. Nam bardzo do was daleko, nie mamy takich wspaniaych budowli jak wasze, nie mamy kociow z kopuami krytymi zotem, nie mamy marmurw ani witray. Nie mamy nawet okien. Mamy za to wiele innych rzeczy, ktre, mam nadziej, bdziesz ceni. Ma-

my gry i doliny, jeziora i morze. Kochamy nasze dzieci, uprawiamy nasz ziemi, opakujemy tych, ktrych utracilimy, i dobrze traktujemy nasze sugi i niewolnikw. Ty si modlisz do swojego Boga, ja skadam ofiary Odynowi, ale jakie to waciwie ma znaczenie? Najwaniejsze jest to, e mamy w co wierzy. Ellisiv nie odpowiadaa. Tak jak Harald to widzia, sprawy wydaway si bardzo proste. Ale ona nigdy by si nie zdecydowaa uczestniczy w skadaniu ludzi w ofierze, by zaspokoi zego pogaskiego boga! Narzeczony obj j i mocno przytuli. - Najwaniejsze jest to, e my oboje dobrze si ze sob czujemy, prawda? A ja zrobi wszystko, by ci pomc w nowej ojczynie, bd ci kocha i ubstwia, bd ci chroni i zemszcz si na kadym, kto chciaby ci obrazi. Nigdy ci niczego nie zabraknie, dostaniesz kady pikny strj, kad ozdob, jakiej tylko zapragniesz. Ja jestem bogatym czowiekiem, Ellisiv. Skina gow. - Wiem o tym. Ale nie takie sprawy miaam na myli, nawet jeli z pocztku bd musiaa si przyzwyczai do mieszkania w prymitywnych domach. - Nie s one takie prymitywne - zaprotestowa Harald z dum. - W siedzibie hoydinga znajduje si wiele budynkw, s oddzielne pomieszczenia dla kobiet. Znajduj si tam krosna i koowrotki, kobiety przd, tkaj i szyj, peno jest ruchu i oywionych rozmw. Heydingowie i ich rodziny naladuj kraje zachodniej Europy. Zobaczysz tam wiele takich samych ubra jak te, ktre sprzedaje si na targach w Kijowie. Ellisiv patrzya na niego. - To nie ma dla mnie a tak wielkiego znaczenia. Liczy si przede wszystkim to, e bd tam gdzie ty.

Harald zatrzyma si, oplt j ramionami i z caej siy przytuli. - Ellisiv, moja kochana - wyszepta czule i ucaowa w usta. Ona odwzajemnia pieszczot. Przez dug chwil stali zatopieniu w cudownym pocaunku. A kiedy nareszcie byli w stanie si od siebie oderwa, Harald poprowadzi narzeczon pod oson gsto w tej czci ogrodu rosncych drzew. Tam ustawi j tak, e plecami opieraa si o gruby pie, i przywar do niej caym ciaem. - Teraz ci nie puszcz, dopki ci nie dostan -wyszepta ze miechem. - Przecie mnie ju dostae - odpara Ellisiv take szeptem. - Dobrze wiesz, co mam na myli! Najpierw doprowadzasz biednego czowieka do szalestwa z podania, a potem mwisz, e musimy czeka do zimy! Wsun rk midzy fady jej sukni, a potem midzy uda. Ellisiv doznawaa zawrotu gowy z rozkoszy. - Wezm ci zaraz tutaj - szepta Harald zdyszany. Ellisiv nie odpowiadaa. Podniecenie odbierao jej rozsdek, nie bya w stanie powiedzie nie. W tej chwili mgby z ni zrobi wszystko, co by chcia. Nagle jednak Harald puci j i gwatownie odskoczy w bok. Odczua to tak, jakby j kto mocno uderzy w twarz. Harald mia si cicho. - Jeste niczym poar! Potem pogaska j czule po policzku. - O tym marzyem, Ellisiv, ale baem si uwierzy, e to moe by prawda. Ellisiv patrzya na niego, bagaa go wzrokiem, by

nie przerywa pieszczot, ae nie miaa odwagi mu tego powiedzie. Harald westchn gboko i umiechn si, nieoczekiwanie jego twarz staa si chopica, jakby j za co przeprasza. Nagle gdzie si zapodzia w wyraz pewnoci siebie, a nawet zarozumialstwa, ktrego nie lubia, ale ktry tak bardzo j pociga. - Bdzie nam ciko, Jelizawieta - mrukn. Po raz pierwszy uy jej chrzestnego imienia i to w jaki sposb jeszcze pogbio t jego nieoczekiwan wraliwo. Ellisiv staraa si opanowa. Wstydzia si, e jest sabsz stron. Bo to przecie Harald wykaza rozsdek. Cho jest mczyzn i chocia to o nim opowiadaj, jaki jest asy na kobiety i e zawsze bierze to, na co ma ochot. Teraz zarzuci jej rce na szyj i ucaowa czule. Zdoa opanowa podanie, gdy tymczasem ona wci p6-na. Tyle tylko e wstyd nie pozwala jej tego okaza. Znowu odczuwaa to zakopotanie. W jednej chwili Harald sprawia wraenie, e zamierza zlekceway wszystkie zakazy i nakazy, jakie istniej, i gotw j wzi w biay dzie, na oczach ludzi. A w nastpnej cechuje go wielkie opanowanie, zdolno i wola kierowania swoimi pragnieniami, eby nie wiem jak wielkie one byy. Olga, Halldor i Ulv nie mogli ich widzie ze swojej awki, a rozmowy i miechy, jakie nieustannie stamtd docieray, wiadczyy, e Ulv i Halldor potraktowali swoje zobowizania bardzo powanie, Olga natomiast cakiem zapomniaa, co jej powierzono. Zachowania Haralda nie moga wic tumaczy sobie inaczej, jak tylko szacunkiem dla siebie samej i rodzicw, cho dopiero co dawa do zrozumienia co innego, A moe to jednak byo co innego...?

7 Jeszcze tego samego wieczora Ellisiv dowiedziaa si, e Olga nie tak cakiem bya pochonita rozmowami i miechem, by nie dostrzega, co si dziao w ogrodzie zielarskim. Ellisiv zostaa wezwana do matki. Byo to tu po nonie, szstej w cigu dnia porze modlitwy, Ellisiv jak zwykle bya na mszy. Po wyrazie twarzy matki poznaa natychmiast, e nie wszystko jest jak naley. - Wyglda na to, e Olga nie czuje si na siach peni obowizkw twojej przyzwoitki pani Ingegjerd od razu przystpia do rzeczy. - Od tej chwili bdzie ci towarzyszy Sfandra. - Sfandra? - zawoaa Ellisiv przeraona. - Ta... -na szczcie ugryza si w jzyk. Ingegjerd stumia umiech. - Wiem, o co ci chodzi, ale nie mam wyboru. Olga straszy, e o wszystkim powie ksiom. Mwi o rozpucie, o ciganiu haby na krlewski dom, e ty jeste bezwstydna i e to si le skoczy, jeli nadal bdziesz si zachowywa w ten sposb. Dziewczyna zrobia si czerwona. Olga musiaa widzie ze swojej awki znacznie wicej, ni Ellisiv sdzia. - Rumienisz si - zauwaya Ingegjerd. - Do wesela zostao jeszcze wiele miesicy, moje dziecko. Jeli dalej bdziesz tak postpowa, to doprowadzisz Ha-

ralda do szalestwa. Kiedy mczyzna zabrnie za daleko, nie potrafi si ju powstrzyma. A jak mylisz, co by ojciec powiedzia, gdyby si wydao, e oczekujesz dziecka przed lubem? Strze si zatem! I tak bdziesz miaa do zmartwie, nie dodawaj sobie ciarw do brzemienia, ktre musisz dwiga. Kiedy Ellisiv opucia pokj, zdaa sobie spraw z tego, jakim suchym gosem przemawiaa do niej matka. Zupenie niepodobnym do tego, jakim zwracaa si do crki podczas ich penych wzajemnego zrozumienia rozmw. Czy to moliwe, e matka poinformowaa opata Fieodosija o Ellisiv i jej przyszym mu? Na myl o tym Ellisiv poczua si niepewnie. Kiedy nastpnego wieczoru Ellisiy spotkaa Haralda w ogrodzie, nie byo z nim ani Halldora, ani Ulva. Natomiast na awce pod drzewem siedziaa surowa Sfandra, bez adnej robtki, z zacinitymi ustami i wzrokiem wbitym w zakochanych. - Byem u twojego ojca - oznajmi Harald. Ellisiv odwrcia si ku niemu przeraona. - Ty te? Harald wybuchn miechem. - Ciekawe, kto to tak na nas naplotkowa. Najwyraniej nie docenialimy nieszczsnej panny Olgi. Czy ty rozumiesz, jak ona wszystko widziaa przez gruby pie drzewa? Na myl o tym, co si dziao za drzewem, Ellisiv zalaa fala gorca. Umiechaa si skrpowana. -Ale twj ojciec znalaz sposb na okieznanie mojej niepohamowanej zmysowoci mwi Harald. -Postanowi osobicie zatroszczy si o moje wyksztacenie. Nauk rozpoczynamy ju jutro.

Ellisiv patrzya na niego zdumiona. - No a co ty na to? Harald wzruszy ramionami. - Chyba przyda mi si troch wiedzy na temat praw i rzdzenia, kiedy wrc do domu, by przej wadz nad krajem. Ellisiv prbowaa zrozumie, co oznaczaj jego sowa. - Chodzi o to, e wrcisz do domu, by podzieli si z Magnusem krlewsk wadz? zapytaa ostronie. Harald rozemia si. - Mona i tak powiedzie. - Potem odwrci si do niej gwatownie. - Dlaczego waciwie zadajesz takie pytania? - Jego gos nieoczekiwanie sta si ostry, prawie nieprzyjazny. Ellisiv skulia si. - Tak ci si spieszy, eby zobaczy swego towarzysza zabaw z dziecistwa w koronie na gowie? Nieszczliwa Ellisiv zagryzaa wargi. Znowu w jej sercu pojawi si ten niepokj, lk, e Harald co knuje. Co zego. - To przecie Magnus jest krlem Norwegii - bkna. - I nawet jeli si zgodzi podzieli z tob wadz, to nadal krlem pozostanie. Harald rozemia si szyderczo. - Ty naprawd niewiele wiesz o yciu, Ellisiv. Racj ma ten, kto jest silniejszy. Zawsze tak byo i tak pozostanie, dopki na ziemi bd ludzie. - Ale w Biblii jest napisane, e nie powiniene poda domu bliniego swego, ani ony, ani sugi, ani adnej rzeczy, ktra jego jest - prbowaa swego El-lisiv. Harald znowu si rozemia i tym razem bya w jego gosie jeszcze wiksza kpina.

- W takim razie ja wielokrotnie grzeszyem przeciw Biblii! Ty jednak ju wiesz, e to nie nakazami Biblii kieruj si w yciu. Ellisiv westchna z cikim sercem. Co si stao z wczorajszym, radosnym nastrojem? Czy ona ju zawsze bdzie musiaa mu si podporzdkowywa, by doznawa jego mioci? On musia chyba czyta w jej mylach, bo nagle chwyci jej rk i mocno uciska. - Nie dranij mnie, Ellisiv. Mog wiele cierpie ze strony Halldora i Ulva, ale tylko dlatego, e wiem, i w gbi duszy oni s tacy sami jak ja. Nigdy nie prbuj przywoywa mnie do porzdku! Ty masz swoj wiar, ja swoj. I nigdy nie zdoasz mnie nawrci na chrzecijastwo. W kadym razie nie nawrcisz mojego serca. Mog udawa, gdyby mi to miao przynie korzyci, na przykad w handlu, ale tak naprawd jestem i pozostan czowiekiem Odyna. I nigdy nie wolno ci okaza, e wyej cenisz sposb ycia Magnusa i mojego brata Olafa ni mj. Ja jestem kim zupenie innym ni oni i nigdy si nie zmieni. Wcale zreszt tego nie pragn. Kiedy ju bdziemy po lubie i wyjedziemy do Norwegii, twoj powinnoci bdzie wiernie sta u mego boku, wspiera mnie i wierzy mi. Zrozumiaa? Ellisiv skina gow, cho wszystko si w niej buntowao. Ona nigdy nie przyczy si do oddawania czci pogaskim bokom i nigdy nie poprze niczego, co mogoby wyrzdzi krzywd Magnusowi Ale te nie jest w stanie znie, gdy Harald jest taki rozdraniony, taki zimny i odpychajcy. W tej chwili pragna tylko, by powrcio ciepo z poprzedniego dnia. Kiedy ju bd po lubie, na pewno uda jej si powoli wpywa

na niego, zmienia jego nastawienie. Bdzie dziaa ostronie, posuy si sprytem, eby nawet niczego nie zauway, a przecie wiadomo, e kropla dry ska. Mama take wierzy, e Ellisiv si to uda. Kiedy pierwszy raz o nim rozmawiay, matka zapewnia, e jest pewna, i Ellisiv odkryje, co on waciwie nosi w sercu przed tymi okrutnymi wydarzeniami, ktre uczyniy go twardym, zgorzkniaym i mciwym. - Zrobi wszystko, co tylko bd moga, eby ci pomc, Haraldzie - rzeka cicho. Spojrza na ni pospiesznie. -Ja nie to powiedziaem Nie potrzebuj adnej pomocy. Nigdy nie potrzebowaem. Miaem na myli to wanie, e masz robi, co mwi. Sta u mego boku i ufa ml Niezalenie od tego, co Magnus powie lub zrobi. Ellisiv znowu skina gow, ale w jej sercu rozpala si wolniutko pomyk buntu. Wieczorem posza na msz i modlia si gorco: - wita Matko Bo, pom mu! Pom mu dojrze prawd, spraw, by zechcia y zgodnie z przykazaniami Pana. Gdy jednak tego samego wieczora znalaza si w ku, cakiem inne myli nawiedzay jej umys i nie daway spa. Dlaczego on si tak nagle zmieni? Czy to wynik wczorajszego rozczarowania, stumionego podania, ktre nieszczsnego czowieka doprowadza do szalestwa, jak to sam okreli? Rzucaa si na posaniu. Czy to fakt, e rodzice wtrcili si do ich spraw, ostudzi jego pragnienia? Albo irytacja, e zosta potraktowany jak wyrostek i bdzie musia chodzi do jej ojca na nauki? A moe to jednak co cakiem innego?

Ellisiv bila si z mylami. Wspominaa pikn niewolnic z targu i ow Mari, kuzynk cesarzowej Zoe. Jedn z tych kobiet wzi si, drugiej o mao nie kupi. W jego obozie wci mieszkaj niewiasty. Niektre to kupione na targach niewolnice, inne to ony i crki jego druynnikw. Jak ojciec moe zapobiec, by Harald nie zakrada si pod oson nocy do ktrej z nich? Wybranka z pewnoci nie bdzie krzycze. To przecie honor mc zaspokoi pragnienia przyszego krla. A ju zwaszcza gdy w przyszy krl jest tak pocigajcy jak Harald. Ellisiv z trudem przeykaa lin. Nie bya w stanie znie myli, e Harald znajduje si w ku z inn kobiet. I chocia prbowaa odpdza od siebie takie wizje, one nie daway jej spokoju, nieustannie pojawiay si obrazy jakiej bujnej, piknej i chtnej naonicy, oczyma wyobrani widziaa, e cauje tamt obc kobiet tak, jak caowa j, e zrywa z tamtej ubranie i pieci podliwymi rkami jej nagie ciao. Jezu Chryste, to po prostu nie do zniesienia! Wstaa i podesza na palcach do okna wiey. Anna i Anastazja spay gboko. Dugo tam staa i patrzya na upione miasto. Gwiazdy mieniy si na niebie, ksiyc lni srebrem, a jego blask odbija si w licznych kopuach katedry witej Zofii. Myli troch si uspokoiy, ale ciao wci trawia zdradziecka gorczka. - Musz go mie! - wyszeptaa na koniec sama do siebie. - Boj si go, bywa, e go nie cierpi, ale musz go mie!

8 Jak wielu ludzi przepowiadao, lato byo gorce i suche. Na zamku najwicej czasu powicano przygotowaniom do hucznego wesela, a w halli krlewskiej Jarosaw uczy Haralda prawa z kodeksu zwanego Russkaja Prawda", przekazywa mu rne wiadomoci na temat handlu i rzdzenia krajem. - Jeli mamy do czynienia z obciciem komu palca, to winny powinien za kar zapaci trzy grzywny, czyli szeset gramw srebra - mwi Jarosaw z zapaem. - Gdyby jednak obci komu brod lub wsy, to musi zapaci cztery razy tyle! Harald potakiwa. W nordyckim prawie, Gulatingu, zapisano mniej wicej to samo. Uwaa dzieo prawnicze Jarosawa za bardzo interesujce. Sprawy przybieray jednak mniej pomylny obrt, gdy Jarosaw przechodzi do omawiania powinnoci i obowizkw krla. - Wadca, ktry yje w podejrzliwoci, zatargach i niezgodzie ze swoimi brami, powinien si zastanowi, e niszczy kraj swoich przodkw - mwi ksi, wpatrujc si intensywnie w Haralda. Ten nie odpowiada. Myla o bracie Jarosawa zamknitym do koca ycia w lochu i o wszystkich tych braciach, ktrzy pozabijali si nawzajem, ale nie mwi ani sowa. Jak to si czsto w ostatnich miesicach dziao, potrafi sucha gosu rozsdku i milcze.

Wprost trudno poj, jaki si sta potulny, jak potrafi si podporzdkowa, ile znie od czasu, kiedy po raz drugi poprosi o rk Ellisiv. Sam siebie nie poznawa. Od czasu do czasu zadawa sobie pytanie, czy ona naprawd jest tego warta. To prawda, e jest moda i pikna, ma godne podania ciao, ale przecie urodziwych kobiet jest na wiecie pod dostatkiem. Jest crk wielkiego ksicia i ju samo to podnieca dnego zaszczytw i sawy wikinga, ale przecie gdzie indziej te s krlewskie crki. Co wic takiego agodzi jego nieokieznan natur, co sprawia, e przyjmuje upomnienia, nie chwytajc za bro, e pozwala, by go traktowano jak wyrostka? Potrzsa gow, sam sobie si dziwic. To naprawd nie do pojcia! Podczas gdy Harald poci si w krlewskiej halli i cierpia, siedzc godzinami bez ruchu, Ellisiv miaa pene rce roboty z przygotowaniem si do krlewskiej podry, jak to jej matka artobliwie nazywaa. Ku zaskoczeniu Ellisiv, Ingegjerg najwyraniej uznaa za rzecz oczywist, e Harald zostanie krlem. Jej crka wcale takiej pewnoci nie miaa. Magnus by towarzyszem jej zabaw przez wiele lat, znaa go rwnie dobrze jak rodzone siostry. Zapamitaa go jako spokojnego i grzecznego chopca i syszaa, e takim pozosta. Ludzie go kochaj. Dlaczego wic mieliby go wymieni na Haralda? Pytanie nasuwao moliw odpowied, ale ona j od siebie odpychaa, nie chciaa poda tym tropem. To prawda, e Harald jest twardy i mciwy, ale chyba by nie podnis, rki na swego bratanka tylko dlatego, by... Zatrzymaa si w p kroku. Tylko po to, by prze-

j wadz krlewsk? To wicej ni wystarczajcy powd dla takiego czowieka jak Harald! Przez dziewi lat walczy, by zdoby zoto i wszelkie bogactwa nie tylko dlatego, e chcia si stara o jej rk, lecz rwnie dlatego, e pragnie wrci do kraju i upomnie si o to, co nazywa swoim prawem. Ale eby wasnego bratanka...? A takim barbarzyc przecie Harald nie moe by! Anna i Anastazja pomagay jej wybiera materiay na suknie. Codziennie do zamku wpuszczano gromady kupcw, by mogli pokaza swoje towary. Kosztowne stroje z Konstantynopola, jedwabie ze wschodu, guziki i hafty, buty i chusty. Przychodzili zotnicy z najpikniejszymi ozdobami ze zota, srebra i bursztynu, przynosili ikony, przedstawiajce witych w srebrnych sukienkach, obrazy malowane na szkle, pikne witrae. Pani In-gegjerd daa bowiem stanowczo, by na dodatek do posagu, jaki wytargowa Harald, jej najmodsza crka otrzymaa wypraw godn kijowskiej ksiniczki! W miar jak czas mija, Ellisiv bya coraz bardziej pochonita przygotowaniami do lubu i niepokj zosta stumiony, a niedobre myli odepchnite na bok. Prawie co wieczr spdzaa z Haraldem cho par chwil. Mimo e oboje musieli walczy z podnieceniem i ukrywa tsknot, cieszya si zawsze, gdy moga z nim by. Podoba jej si tak samo, jak tamtego dnia, gdy zobaczya go po raz pierwszy. Kiedy kada si wieczorem, bya zwykle tak zmczona zajciami caego dnia, e zasypiaa, zanim bolesne pytania zdyy si pojawi, a z kadym dniem, gdy nie docieray do niej adne nowe plotki na temat Haralda, uspokajaa si coraz bardziej.

Lato niepostrzeenie zbliao si do jesieni. Ellisiv nie moga poj, gdzie si podziay letnie tygodnie. Na zamku trway gorczkowe przygotowania. Suknie Ellisiv zostay uszyte, wyprawa miaa by wkrtce gotowa. Teraz naleao ozdobi krlewsk hall na wesele i przygotowa pokoje dla goci, ktrzy ju zaczynali napywa do miasta. Nareszcie czas oczekiwania dobiega koca. W dzie poprzedzajcy wito Wniebowzicia Najwitszej Maryi Panny Ellisiv, Jelizawieta Jarosawna, najmodsza crka ksicia kijowskiego Jarosawa i jego maonki, Ingegjerd Olavsdotter, zostaa polubiona Haraldowi Sigurdssonowi, ktrego rodzicami byli Sigurd Syr, lokalny wadca norweskiej prowincji Ringerike, oraz jego maonka, sta Gudbrandsdotter. Byo to wesele, ktre nawet najbardziej wymagajcych spord krlewskich goci wprawio w osupienie. Pniewa katedra witej Zofii nie zostaa jeszcze wywicona, zalubiny odbyy si w kijowskim kociele metropolitalnym. Pikne malowida kocioa mieniy si w blasku pomieni niezliczonych wiec, powietrze byo gste od kadzide. Krlewscy gocie mieli na sobie cikie, kosztowne stroje w najpikniejszych barwach wiata. Wszdzie lnio zoto, jarzyy si drogie kamienie. By to widok i przeycia, jakich niewielu na tym wiecie dowiadcza. W jednej sprawie wszyscy si zgadzali, nawet zazdrosne kobiety: pikniejszej panny modej trzeba by dugo szuka! Bya prawdziwym zjawiskiem! Najpierw spojrzenia goci przycigaa suknia, najpikniejsza lubna suknia, jak widziano, nastpnie wzrok patrzcych przesuwa si ku twarzy narzeczonej i tam ju pozostawa. Blask oczu Ellisiv walczy o lepsze ze

zotem i drogimi kamieniami. Policzki jej pony i cho staraa si zachowa powag, nie bya w stanie powstrzyma umiechu tak nieodparcie szczliwego, e nawet najwyniolejsi gocie musieli dyskretnie mruga, by powstrzyma zdradzieckie zy wzruszenia. Ellisiv widziaa tylko Haralda, wszyscy pozostali kryli si w rozlegym morzu mgy. Przystojny, dumny i wadczy sta przy niej, szeroki w ramionach, szczupy w pasie, a jasne wosy spyway mikko na bkitn szat, jedna brew uniesiona obuzersko nad niebiesk gbi oczu. Spoglda na ni i umiecha si, Ellisiv, uszczliwiona, odpowiadaa mu tym samym. Dzi wieczr, Haraldzie, nareszcie, dzi wieczr...

9 Byla wiosna. Czternasty dzie lata4 roku 1044. Ellisiv po raz ostatni stal przy oknie swojej izdebki na wiey i spogldaa w d na Dniepr. Statki handlowe zaczy si ju gromadzi na rzece i adowa towary przed kolejn wypraw do Konstantynopola. Ale to nie statki handlowe przycigay jej uwag. J interesoway dwa zupenie inne okrty, o wiele wiksze i zupenie niepodobne do tych, jakie zwyka oglda na Dnieprze. Zocone wysokie dzioby tych okrtw zostay ozdobione gowami smokw. Przenikn j dreszcz. Jutro wczesnym rankiem ona wyruszy w drog. Mimo woli rka zsuna si na brzuch, jak czsto w ostatnim czasie. Nawet Harald nie wiedzia o tajemnicy. Czasami zdawao jej si, e matka co podejrzewa, cho nie zdradzia si ani sowem, patrzya tylko na Ellisiv z czuoci i trosk we wzroku. Pewnie si z tym liczya. Ellisiv musiaa si umiechn. Ona i Harald zachowywali si w ou po prostu bez opamitania, nic dziwnego, e na owoce nie trzeba byo czeka.

ug redniowiecznej nordyckiej rachuby czasu lato zaczynao si 1 4 kwietnia (przyp. tum.).

Na samo wspomnienie pierwszych nocy po weselu jej ciao ogarniay rozkoszne pomienie. To prawda, e noc polubna j przestraszya, jako nie przypuszczaa, e za pierwszym razem moe jej to sprawia bl. Harald by gwatowny i niecierpliwy, ale ona sama te ogarnita wielkim podaniem, wic wkrtce wszystko si uoyo. A potem ycie stao si snem, kochali si caymi nocami, jakby nigdy nie mieli mie do. Ani przez chwil nie wtpia w to, e Harald jest z niej zadowolony. Z dreniem wcigna powietrze. Nigdy nawet jej do gowy nie przyszo aowa swojej decyzji. Nawet czekajca j podr i wszystkie zwizane z tym niebezpieczestwa napeniay j wycznie podnieceniem i ciekawoci, cudown radoci z tego, e teraz ju bdzie z nim zawsze, dzie i noc, miesic po miesicu. Sta si dla mnie bogiem, mylaa z wyrzutami sumienia. Jedyne, czego pragna na tym wiecie, to by z nim, towarzyszy mu, kocha go, wielbi. Odwrcia si od okna, podesza do duej skrzyni i zacza pakowa osobiste drobiazgi, ktrych nie chciaa powierza sucym. Nastpny ranek powita ich czystym niebem bez jednej chmurki, piewem ptakw i ciepym wiosennym powietrzem. Ellisiv baa si poegnania. Dopiero dzisiaj dotaro do niej z ca powag, e pewnie nigdy wicej nie zobaczy ojca i matki, Anny i Anastazji. Dotychczas jako jej si udawao odgania od siebie bolesne myli. Z brami byo atwiej, zreszt rzadko przebywali w domu. Wodzimierza cigle wysyano na wojn, skoro ojciec nie chcia si ju wicej bi. W zeszym

roku Wodzimierz prowadzi wypraw wojenn na pnoc, zim atakowa Bizancjum i pobi plemiona ruskie. Rozstanie z Ann i Anastazj opakaa wraz z nimi wczoraj rano, zreszt i one wkrtce opuszcz Kijw, by uda si na zachd. Najtrudniejsze ze wszystkiego bdzie poegnanie z mam i ojcem. Ellisiv spojrzaa ukradkiem na ksicia Jarosawa, ktry sta na samym brzegu i bdzi wzrokiem gdzie ponad rzek. By jaki pochylony, przygity, nagle stwierdzia, e zrobi si ostatnio starym czowiekiem. Musia wyczu, e na niego patrzy, bo si odwrci. Ich spojrzenia si spotkay, pikne oczy ojca pod biaymi brwiami byy bezbronne niczym oczy dziecka. Czytaa w nich bl, nic, tylko bl. adnej dumy z tego, e najmodsza crka by moe zostanie krlow Norwegii. adnego zadowolenia, e wyda j bogato za m. Tylko bl. Dlaczego? Czy to jedynie cierpienie ojca, ktry musi si poegna z kochanym dzieckiem, czy te ksi Jarosaw ma jakie zmartwienia? Moe czego si lka...? Podesza do ojca i zarzucia mu rce na szyj. - Nie bd smutny, ojcze - wyszeptaa. - Ja jestem taka szczliwa! Nie mogam dosta lepszego ma ni Harald. Nie zaraz jej odpowiedzia, patrzy tylko na ni tymi czystymi, bezbronnymi oczyma. - Miaem zy sen.- rzek w kocu. - Nie przejmuj si tym - doda, jakby chcia si usprawiedliwi. Ellisiv umiechna si i pocaowaa go w policzek. - Pamitaj, e twoja crka naley do tych niewielu szczliwych kobiet, ktre mog same wybiera so-

bie mw, i e wyszam za tego, ktrego pragnam. Jeli kiedykolwiek bd miaa syna, dam mu twoje imi - umiechna si. - Jestem z ciebie dumna, ojcze. Bez ciebie Kijw nie miaby tylu ksiek ani tylu kociow, ani ksiy i nauczycieli, nie byby miastem, ktre wszyscy podziwiaj i szanuj! Ingegjerd staa z boku i musiaa raz po raz podnosi chusteczk do oczu. Kiedy przysza kolej na ni, gorczkowo obejmowaa crk, pakaa i miaa si na przemian. - Nie zrozum mnie le, Ellisiv - powiedziaa zapakanym gosem. - Jestem taka szczliwa z twojego powodu. Bd o tobie codziennie myle, bd sobie wyobraa, jak przybywasz do Norwegii, jak spotykasz ludzi, ktrych ja niegdy kochaam, przede wszystkim Magnusa, Einara Tambarskjlve i mego brata, krla Anunda Jakoba w Sigtunie. Wprost nie mog poj, e ty to wszystko przeyjesz! Pozdrw ich ode mnie i powiedz, e czsto o nich myl. Powiedz, e dobrze mi w Kijowie. Ellisiv kiwaa gow, ale nie bya w stanie wykrztusi z siebie ani sowa. Pacz dawi j w gardle. Mama po wyjedzie nigdy wicej nie zobaczya swej ojczyzny, rodziny ani przyjaci, a wszystko wci byo takie ywe w jej wspomnieniach. Dopiero kiedy w jaki czas pniej staa na pokadzie statku i po raz ostatni patrzya na Kijw, zacza myle o sowach ojca. Zapomnia jej powiedzie, co mu si nio. Albo moe postpi tak z rozmysem...? Przypomniaa sobie wszystkie te sytuacje, kiedy ojcu niy si jakie wydarzenia, a potem okazywao si, e sny byy prorocze.

Zadraa, cho dzie by ciepy. Szczelniej otulia si paszczem i znowu mimo woli dotkna rk brzucha. Na pokadzie kadego ze statkw byo pidziesiciu ludzi, nie liczc Ellisiv i jej orszaku. Miaa ze sob wiele kobiet, midzy nimi Olg, piastunk. Ponadto Jarosaw wysa razem z crk trzech biskupw - Abrahama, Stefana i Piotra. Mieli oni potem uda si dalej, na Islandi, gdzie nie byo jeszcze staego biskupa. Towarzyszy im te bojar Svein, Harald obieca mu rwnie wysok pozycj w Norwegii jak ta, ktr cieszy si na Rusi. Okrt by zaadowany po brzegi jedzeniem w beczkach, skrzanymi workami z wod, kwanym mlekiem i piwem, naczyniami, namiotami, futrzanymi piworami i mnstwem innych rzeczy, nie liczc skrzy z wypraw Ellisiv. Wieziono rwnie towary z Kijowa przeznaczone na handel po drodze. Byy to futra dzikich zwierzt, mid, wosk oraz niewolnicy. Ci ostatni znajdowali si na drugim okrcie, z czego Ellisiv bya bardzo zadowolona. Wci jeszcze odczuwaa igieki zazdroci na myl o piknej niewolnicy z targu w Kijowie. Harald i jego ludzie nie zabierali w tak dug drog byle czego. Musieli to by niewolnicy, ktrych ludzie chcieliby kupi i dobrze za nich zapaci, czyli pikne, mode kobiety o kruczoczarnych wosach, agodnych, brzowych oczach i dojrzaych ciaach. Przez pierwsze dni posuwali si w gr Dniepru i po obu brzegach mieli lasy. Ellisiv siedziaa przy Oldze i prbowaa z ni rozmawia. Piastunka nigdy w yciu nie wysza poza miejskie mury, nigdy te nie postawia stopy na po-

kadzie okrtu. Od dnia gdy skoczya szesnacie lat, suya krlowej i czas spdzaa w zamkowych murach. Dla niej caa ta wyprawa musiaa by duo bardziej przeraajca ni dla Ellisiv take dlatego, e piastunka jest o tyle starsza, a poza tym nie ma ma, u ktrego mogaby szuka wsparcia i ochrony. Do zgody na wyjazd skonia j lojalno wobec krlowej oraz poczucie odpowiedzialnoci wobec Ellisiv. - Jestem pewna, e si przyzwyczaisz, a moe nawet polubisz przysze ycie - staraa si j pocieszy Ellisiv. - Jedziemy do piknego kraju, a kobiety i dzieci yj tam prawie w takich samych warunkach jak kobiety i dzieci na Rusi. Nie musisz si przeraa wszystkim, co syszaa o Waregach. To s wojownicy, ktrzy jed po caym wiecie i zacigaj si do wojska, a to u cesarza w Konstantynopolu, a to u mojego ojca. Ale w swojej ojczynie yj prawie tak jak ludzie w naszym kraju. Olga milczaa. Siedziaa sztywna i spita, ze splecionymi rkami i wyrazem przeraenia na twarzy. Dopiero po bardzo dugim czasie zdoaa wydoby z siebie kilka sw. - Mwi, e on kocha walk. I e a si roi od pirackich statkw na caym morzu. Ellisiv umiechna si. - Nie powinna wierzy we wszystko, co syszysz. Harald walczy z piratami u wybrzey Afryki, czyli w cakiem innej czci wiata. Olgi najwyraniej nie mona byo uspokoi. - Ludzie gadaj, e on zabi wielu przeciwnikw i e od chopicych lat nie robi nic innego, tylko wojowa. - Moe to i prawda - rzeka Ellisiv spokojnie. - Ale

czyni tak dlatego, e mu za to pacono. Natomiast teraz jest w drodze do domu, gdzie zamierza przej cz krlewskiej wadzy nad krajem. Syszaa co jeszcze? - spytaa. Najlepiej eby Olga wyrzucia z siebie wszystko, moe to j uspokoi. Olga przytakna. - Kiedy napadli na Sycyli, to potem okrt peen by krwi, a na piaszczystym dnie leao mnstwo trupw. Krew tryskaa ze wszystkich ran, byo jej tyle, e przelewaa si przez reling. Ellisiv znowu si umiechna. - To ju pewnie przesada. Moim zdaniem powinna przesta rozpamitywa wszystko, co Harald do tej pory robi, i cieszy si ciekaw podr. Myl o tym, co zobaczymy! Nawet tutaj, nad Dnieprem, bdziemy mija wiele miast i osad. A kiedy rzeka skrci ku wschodowi, my popyniemy na pnoc mniejsz odnog. Stamtd trzeba bdzie okrty przecign kawaek po ldzie. Przesuwa si je po drewnianych balach, ktre zostay tam po innych okrtach, ktre si w ten sposb przeprawiay przed nami. W kocu dotrzemy do rzeki, pyncej w d do Dwiny, wielkiej drogi wodnej podajcej ku zachodowi. Tam, jeli czego nie popltaam, znowu bdziemy musieli pyn odnog i znowu trzeba bdzie przeciga okrty ldem, a w kocu dotrzemy do Nowogrodu, gdzie panuje Wodzimierz. Olga spogldaa na ni przeraona. - Bdziemy musieli i piechot? - Tak - potwierdzia Ellisiv. - No a jak ty sobie poradzisz? - wzrok piastunki przesun si na brzuch Ellisiv. A wic ona te si domylia. Ellisiy bya wzruszona.

- Na pewno wszystko bdzie dobrze - odpara krtko. Wieczorem rozbili obz na brzegu rzeki i wtedy Ellisiy po raz pierwszy zobaczya niewolnice. Jak przewidywaa, byy mode, pikne i silne, zeszy na ld powizane ze sob dug lin. Kiedy Ellisiv je mijaa, wikszo patrzya w drug stron, tylko jedna z dum i uporem nie odwrcia wzroku. Ellisiv poczua si le i pospiesznie odesza. Kiedy wyniesiono co trzeba na ld i namioty zostay rozstawione, rozpalono ogie i suce zabray si do przygotowania jedzenia. Paru mczyzn owio po drodze ryby i pow okaza si obfity. Ellisiv przekonaa Haralda, by jad kolacj razem z jej orszakiem, zamiast, skandynawskim obyczajem, ze swoimi wikingami. Po jedzeniu siedzieli przy ogniu i rozmawiali, i wtedy nieoczekiwanie zobaczya jednego z ludzi swego ma, jak po kryjomu wynosi z obozu dugi pal z wyrzebion na jednym kocu msk twarz. Wbi pal w nadbrzeny piasek. Pniej inni ustawili wok tego pala mniejsze figurki, a za nimi kilka wysokich drkw. Gdy wszystko byo gotowe, padli przed figurami na kolana, powtarzali monotonnie jakie sowa, ukadali na ziemi jakie przedmioty. Jezu Chryste, to to pogaskie boki, pomylaa Ellisiv wstrznita. Oni skadaj ofiary pogaskim bogom! Odwrcia si pospiesznie i zacza z przejciem co opowiada biskupom w nadziei, e aden z nich nie zauway, co si dzieje. W jaki czas pniej ona i Harald uoyli si do

snu w swoim namiocie i wtedy Ellisiv wybuchnia: - Widziaam, jak twoi ludzie skadaj ofiary pogaskim bogom! - No to co? - odpar krtko. - Jak to co? - Ellisiv nie posiadaa si z oburzenia. -Twj brat dawno temu ochrzci kraj, a ty pozwalasz, by ludzie nadal odprawiali pogaskie obrzdki? W chybotliwym wietle kaganka zauwaya, e twarz ma staje si mroczna, ale bya zbyt zdenerwowana, eby przesta. - Nie pomylae, co by to byo, gdyby biskupi co zauwayli? Co by sobie o tobie pomyleli? - Prawdopodobnie pomyleliby susznie - powiedzia z wymuszonym spokojem. Pomyleliby, e Harald Sigurdsson skada ofiary pogaskim bogom, eby zapewni sobie zwycistwo w walce, dobre interesy w handlu, dobr pogod dla eglugi. Opanowa si troch i zwrci do ony. Ale mwi jeszcze bardziej gorczkowo: - W Norwegii ludzie ceni odwanych i dzielnych wojownikw. Nasza religia wychowuje nas na dumnych mw, musimy by bezlitoni dla wrogw, nie za dobrze myle o innych ludziach, powinnimy by podstpni wobec podstpnych i kierowa si zasad zb za zb. I jak twoim zdaniem ja mam nagle si zmieni i nadstawia drugi policzek? Tak si zachowuje czowiek tchrzliwy! Nikt nie moe wierzy w Biaego Chrystusa i rwnoczenie zwycia w walce, podporzdkowywa sobie ludzi, zdobywa nowe kraje, dokonywa krwawej zemsty! Chocia Ellisiv poznawaa po jego gosie, e wkroczya na niepewny grunt, nie zdoaa si powstrzyma.

- A kto powiedzia, e masz walczy lub podporzdkowa sobie inne kraje? Przez chwil Harald sprawia wraenie, e utraci panowanie nad sob, potem jednak wybuchn szyderczym miechem. - Wic ty pragniesz maonka, ktry siedzi przy palenisku i przegarnia ar? A moe takiego, ktry czas spdza pogrony w ksigach o Biaym Chrystusie, a na pole bitewne wysya swego syna? - Szydzisz z mego ojca! - wykrzykna Ellisiv gniewnie. Harald chwyci j za ramiona i mocno potrzsn. - Teraz co ci powiem, ty may trollu! - Silny chwyt sprawia jej bl. - Zostaem wychowany jako syn hovdinga, odkd skoczyem sze czy siedem lat, musiaem si wprawia we wadaniu cik broni, rzuca dzid, strzela z uku, latami siedzie na pokadzie okrtu przy wiosach. Miaem siedem lat, kiedy po raz pierwszy widziaem, jak czowiek zgin w zawodach, w ktrych i ja braem udzia, a byem niewiele starszy, kiedy mj kolega uton, kiedy, dla wicze, staralimy si jeden drugiego wcign pod wod. Widziaem ludzi gincych w walce wrcz, konie padajce w bitwach, widziaem najbardziej krwawe jatki, cae moje dziecistwo to bya krew, bl i mier. Jakby si uoyo moje ycie, gdyby mnie uczono, e powinienem nadstawia drugi policzek? Po prostu dzisiaj by mnie tu nie byo! By powstrzyma ze moce oraz zyska askawo bogw, trzeba im skada ofiary! Mimo e wci zadawa jej bl, Ellisiv nie zamierzaa ustpi. - Wanie na tym polega nieszczcie. Wychowuje si was do walki, do nieustannej wojny o wadz i dlatego

jestecie tacy dni krwi. Bez krwawej zemsty i wiary w waszych bogw przestalibycie mordowa. Gdyby cie ludzi z innych krajw traktowali tak jak siebie, przestalibycie ich zabija, drczy, gwaci i grabi! Harald puci j i odepchn brutalnie od siebie, potem przewrci si na drugi bok i uoy do snu. Ellisiv leaa nie pic, wyprostowana i spita. Dawi j pacz, ale dzielnie z nim walczya. Harald nienawidzi ez. To bya ich pierwsza ktnia i doszo do niej w pierwsz noc na drodze do nowego ycia. Powiedzia jej, e nigdy nie powinna mu si przeciwstawia i e nigdy nie wolno stawia mu za wzr Olafa ani Magnusa, a ona nie dostosowaa si do adnego z tych zakazw. Jeli nie potrafi trzyma jzyka za zbami, to czekaj j cikie czasy. Teraz jest przecie cakowicie od niego uzaleniona. Nie ma przy niej matki ani ojca, ktrzy mogliby j wesprze, nikt nie zechce jej pomc, jeli Harald si od niej odwrci.

10 W zamku Wodzimierza, brata Ellisiv, ktry by wadc Nowogrodu, przyjto ich po krlewsku. Olga cakiem odtajaa przy spotkaniu ze swymi krajanami, Harald za sprawia wraenie, e po prostu zapomnia o uwagach Ellisiv. Jednak podczas pierwszych nocy po ktni nie chcia mie z ni do czynienia. Ellisiv znowu zacza si ba, e szuka pociechy gdzie indziej, i za kadym razem, gdy rozbijali obz, bardzo uwanie ledzia niewolnice. Zwaszcza t, ktra z takim uporem i dum patrzya jej prosto w oczy. Teraz, przynajmniej na pozr, wszystko byo tak jak przed tamtym zym wieczorem. Ellisiv zauwaya, e ludzie Haralda s bardziej dyskretni, kiedy wyjmuj posgi swoich bstw, by skada im ofiary, przyja to jako znak, e Harald z nimi rozmawia. Mimo wszystko musia wic pragn, by midzy nimi ukadao si jak najlepiej. W Nowogrodzie zabawili jaki czas. Harald wyprawi si z kilkoma swoimi ludmi do ssiedniego miasta, by naby tam jeszcze jeden, wikszy okrt. Znajdowali si ju blisko morza, zwanego Morzem Wareskim. Ellisiv postanowia nie mwi Haraldowi, e jest w ciy, dopki nie znajd si poza granicami Wielkiego Ksistwa Kijowskiego. Przez cay czas bowiem drczy j lk, e jeli Harald dowie si o jej stanie

wczeniej, to natychmiast odele j z powrotem do Kijowa. Brzemienna kobieta nie powinna podrowa przez morze. Parokrotnie Harald drani si z ni, e przytya, ale tumaczya mu, e to wszystko wina zbyt smacznego i zbyt obfitego jedzenia. Bogu dziki, e czua si zdrowa, nawet kiedy trzeba byo i na piechot, nie przedstawiao to adnych problemw. Nie bya bardziej zmczona ni biskupi, Olga czy pozostae towarzyszce jej kobiety. Na nowym okrcie byo wicej miejsca na pokadzie, znajdowao si tam zbudowane z drewna pomieszczenie, w ktrym moga znale schronienie zarwno przed z pogod, jak spojrzeniami ludzi. Ellisiv wesza do rodka z westchnieniem ulgi. Wiedziaa, e upynie wiele czasu, zanim znowu poczuje ziemi pod stopami. Dopiero kiedy ostatni pas ldu znikn za horyzontem, dotara do niej powaga sytuacji. Teraz nie byo ju odwrotu. Na dodatek morze okazao si bardziej grone i zowieszcze, ni przypuszczaa. Przypomniaa sobie sowa Haralda: adnego pocztku, adnego koca i potworna gbia pod kilem. Wpatrywaa si w czarn to. Syszaa, e pod powierzchni wody yj potwory. Olbrzymy, ktre mogyby pokn statek ze wszystkim, co si znajduje na pokadzie! A kiedy rozpta si sztorm, fale sigaj do samego masztu. Take i one mog pochon okrt z ca zawartoci. I ju drugiego dnia na morzu miaa okazj pozna jego gniew. Zaczo si od porywistego wiatru. Zaoga postawia agle i wkrtce mknli przed siebie z opotem z szybkoci strzay. Ale rado ze wieego wiatru i wielkiej szybkoci nie trwaa dugo. W ci-

gu zaledwie paru godzin wiatr przybra na sile, z wyciem i grzmotami przemieni morze w dzik kipiel. Gwizdao w takielunku, okrt skrzypia zowieszczo, po niebie suny czarne chmury. Dosownie w jednej chwili wiat zmieni si w bulgoczcy kocio czarownicy. Na pokadzie ludzie trzymali si kurczowo, czego mogli, i wpatrywali w potne fale, ktre wyrastay przed ich oczyma niczym gry. Za kadym razem El-lisiv czekaa, e stanie si to, co nieuniknione, zawsze jednak jakim cudem okrt niczym kawaek drewna przelizgiwa si po grzbiecie kolejnej fali, by zaraz znowu zapa si w czarn otcha. Olga siedziaa sztywna ze strachu, modlia si i pakaa na przemian. Ellisiv nie bya w stanie jej pocieszy, sama rwnie przeraona. Wcale te nie pomaga jej widok Haralda, ktry sta przy sterze, w strugach wody ciekncych z wosw i brody, i wyglda, jakby si cieszy, e moe podj walk z jeszcze jednym wrogiem. Prby rozmowy spezay na niczym, sowa tony w huku ywiou. Woda przelewaa si przez burt i chocia ludzie pracowali jak szaleni, eby j wylewa, Ellisiv baa si, e wkrtce zatopi pokad. Skadaa rce i bagaa Boga o pomoc, mylaa przy tym o nienarodzonym dziecku, ktre w sobie nosia, a ktre moe nigdy nie zobaczy blasku dnia. Od czasu do czasu miga jej w ciemnociach drugi statek i oddychaa wtedy z ulg, e jeszcze nie znikn w morskich czeluciach. Poprzez ulewny deszcz widziaa, jak ludzie wyrzucaj za burt adunki, i poja, e si lkaj, by przeadowany okrt nie nabra wody i nie zaton. Nagle

usyszaa przejmujcy krzyk dochodzcy poprzez sztorm i dostrzega, e co ciemnego znika za burt, spadajc wprost do czarnego pieka w dole. adna prba ratowania tego, ktry wypad, nie bya do pomylenia. Ellisiv znowu mocno zacisna powieki. - wita Maryjo Dziewico, pom nam! Na wprost siebie widziaa trzech biskupw ze cignitymi twarzami, trzymajcych si kurczowo lin. Oni te nigdy przedtem nie byli na morzu i bali si pewnie nie mniej ni Olga i ona sama. Caa ta wyprawa musiaa si im przedstawia jako jedna nieustajca prba. Na Islandii czeka na nich lud jeszcze bardziej pogaski ni mieszkacy pozostaych regionw Skandynawii, tam jeszcze w wikszoci dworw znajdoway si pogaskie kontyny. Tylko bardzo wielkie powoanie lub dugotrwaa perswazja mogy skoni duchownych do podjcia si misji. Sztorm ucich dopiero pn noc. Ellisiv bya tak wyczerpana, e nie zdoaa si podnie, kiedy Harald wsun gow do jej pomieszczenia, by zapyta, jak si miewa. - Najbardziej baam si o tego, ktrego nosz pod sercem - powiedziaa i pogaskaa si po brzuchu. Harald wyglda tak, jakby mu kto wymierzy siarczysty policzek. - I nic mi dotychczas nie powiedziaa? - wybuchn gniewnie. Ellisiv uznaa ten wybuch za wyraz troski, tylko e Harald taki jest... - Nie chciaam ryzykowa, e mnie odelesz z powrotem do Kijowa - wyznaa skruszona.

- Ty may potworze! Czeka nas jeszcze daleka droga, podczas ktrej czyha tyle niebezpieczestw! Jak zdoasz przetrwa walk Z morskimi piratami, skoro nawet taki sztorm zbija ci z ng? Ellisiv bya za bardzo wyczerpana, eby odpowiedzie. Czua si rozbita, mczyy j mdoci. Po raz pierwszy si zdarzyo, e Harald przyzna, i niebezpieczestwo spotkania z piratami take na pnocnych morzach jest jak najbardziej realne, bya jednak za saba, eby si tym powanie zmartwi. Kiedy nareszcie dotarli do brzegw Szwecji, Elli-siv pakaa z radoci. Soce przedzierao si przez pokryw chmur, kiedy wiosowali przez zatok do Sig-tuny, miasta, o ktrym mama tyle opowiadaa. Dzie by ciepy i spokojny. Jakie to dziwne uczucie stan znowu na pewnym gruncie. Ellisiv miaa jednak wraenie, e ziemia si pod ni koysze. Rozgldaa si dookoa. Mj Boe, znalazam si w ojczynie mamy, mylaa. To ona powinna tu teraz by. Poczua, e pacz dawi j w gardle. Krl Anund Jakob, brat jej matki, pani Ingegjerd, wysa na brzeg ludzi, by powitali goci, i nie trwao dugo, a wszyscy znaleli si w drodze do krlewskiej siedziby. Anund Jakob i krlowa Gunnhild przyjli ich w wielkiej halli. Dla Ellisiv to spotkanie byo czym naprawd niezwykym. Brata matki widziaa po raz pierwszy, ale Ingegjerd opisywaa go tak dokadnie, e teraz wyda jej si dobrym znajomym. Nie mia jeszcze czterdziestu lat, ale wyglda znacznie starzej. Sprawia te wraenie czowieka troch sztywnego,

penego rezerwy, cho w jego oczach Elisiv widziaa szczer rado ze spotkania. Natomiast co do Gunnhild to znacznie trudniej byo si rozezna. Oczywicie przyja Ellisiv bardzo serdecznie, Haralda i jego druyn rwnie, lecz Ellisiv wyczuwaa w niej jakby skrywan niech. Nie umiaaby powiedzie, dlaczego. Anund Jakob i Gunnhild mieli jeszcze jednego gocia, duskiego jarla, Sveina Ulvssonak rwnego wiekiem Ellisiv i pochodzcego z jej rodu. Babka pani Ingegjerd ze strony ojca, Sigrida Storrada, bya te babk Sveina, za jego matka, Astrid, bya siostr dziadka Ellisiv, krla Olafa Skautkonunga. Ellisiv od razu polubia modzieca. By on nie tylko urodziwy, ale te posiada niezwyky czar osobisty. Tego wieczoru syszao si wiele artw i miechu, Ellisiv rozkoszowaa si kad chwil. Morska podr ze wszystkimi trudami i niebezpieczestwami znalaza si poza ni i tutaj, na krlewskim dworze, majc przy sobie brata matki, czua si niemal jak w domu. Burza, jaka na ni spada w maeskim ou tej nocy, bya kompletnym zaskoczeniem. - Czy zdajesz sobie spraw z tego, e wystawia mnie na pomiewisko? - grzmia Harald. - Wdziczya si i szczerzya zby do tego szczeniaka, e mona byo dosta mdoci. Jeli zrobisz co takiego jeszcze raz, zostaniesz wyrzucona za drzwi, i to natychmiast! Ellisiv patrzya na niego osupiaa. - O kim ty mwisz? - zdoaa wykrztusi po duszej chwili. - Nie udawaj gupszej, ni jeste! Dobrze wiesz, e chodzi o Duczyka! - O Sveina? Przecie to mj kuzyn! Opowiada mi o moim rodzie rzeczy, o ktrych nie miaam pojcia.

Harald prychn. - To wszystko, co mwi, to tylko takie poetyckie bajania dla ukrycia prawdy. Czy mylisz, e nie widziaem, jak ci poera wzrokiem? Mao brakowao, a zaczby si lini! Ellisiv nie zaraz mu odpowiedziaa. Harald jest zazdrosny, to j zdumiewao i zarazem przeraao. - Naprawd nic nie wiem o jego uczuciach - rzeka w kocu spokojnie. - Dla mnie jest tylko jednym z czonkw rodu matki. Bystrym, dowcipnym modym czowiekiem, nikim wicej. Harald si uspokoi. - A zreszt ja wiem, dlaczego on si tak stara, eby zdoby twoj przychylno - doda, zerkajc na ni spod oka. - On by chcia, ebym si z nim zwiza przeciwko Magnusowi. Ellisiv patrzya na ma przestraszona. - Przeciw Magnusowi? Harald przytakn. - Chciaby, ebymy odebrali Magnusowi obydwa kraje, ktrymi wada, potem ja bym dosta Norwegi, a Svein Danevelde5. On twierdzi, e ma wiksze prawa do ziem duskich ni Magnus, bo to on pochodzi z rodu Knuta Wielkiego. - Obiecae mamie i ojcu, e zostawisz Magnusa w spokoju! - wykrzykna Ellisiv zdenerwowana. -Obiecae by jego przyjacielem i doradc i nigdy nie wyrzdzi mu krzywdy! Twarz Haralda pociemniaa. - A ty obiecaa zawsze sta przy moim boku - warkn. - Ale mog ci pocieszy, odmwiem - doda
- pastwo Danw, wikiska nazwa Danii (przyp. tum.).

chodno. - Powiedziaem, e najpierw musz spotka si z Magnusem, dowiedzie si, czy w ogle bdzie chcia rozmawia o pokojowym podziale wadzy. Ju po kilku dniach Harald chcia rusza dalej. Niecierpliwi si, pragn jak najprdzej wrci do Norwegii. Wzili kurs na poudnie, a Svein towarzyszy im ze swoimi okrtami. Gdy dotarli do resund, powiedziano im, e Magnus zblia si tu z norwesk flot. Dowiedzieli si te, e Magnus zbiera wielkie siy. Wiedzia, e Harald wraca do domu, i pewnie te powzi podejrzenia, e sprzysignie si przeciwko niemu ze Sveinem. Pewnego dnia okrty pod penymi aglami zbliyy si do nich i ustawiy burta w burt z ich okrtami. Magnus z siedmioma najznakomitszymi ze swoich udzi wszed na pokad okrtu Haralda. Ellisiv natychmiast go poznaa, cho po raz ostatni widzieli si dziesi lat temu. W tamtych czasach Magnus by trzynastoletnim chopcem. Bez wahania pobiega na spotkanie i rzucia mu si na szyj. - Magnus, jak dobrze znowu ci widzie! Mam ci przekaza pozdrowienia od mamy i ojca. Magnus odsun j troch od siebie i przyglda jej si z zachwytem. - Mj Boe, jak ty wyrosa! I to zarwno wzwy, jak i wszerz - doda artobliwie. - Ile jeszcze czasu zostao do przyjcia dziecka? Ellisiv miaa si. - Ju niewiele. - Jak si maj sprawy w Kijowie? Jak si czuje Ingegjerd?

- Mam ci pozdrowi i powiedzie, e u mamy wszystko w porzdku. Ona czsto o tobie myli. Magnus umiecha si i Ellisiv patrzya na niego z wielk serdecznoci. Teraz zrozumiaa, dlaczego Norwegowie nazywaj go Magnusem Dobrym. Sprawia wraenie czowieka sympatycznego i rozumnego. Harald nie by nawet w poowie tak przyjanie usposobiony do bratanka, cho bardzo si stara ukrywa prawdziwe uczucia. Kiedy Magnus po uprzejmych powitaniach zaoferowa mu zgod, Harald powiedzia cierpko: - Byoby nieprzyzwoitoci, gdybymy nastawali nawzajem na swoje ycie, ty i ja, najblisi krewni witego Olafa. Magnus nie odczyta szyderstwa w gosie Haralda, skin gow i powiedzia: - A w dodatku obaj jestemy potomkami Haralda Piknowosego. Harald nie mg przepuci takiej okazji: - Tote moja matka daa mi imi wanie po nim w nadziei, e pjd w jego lady. Tu wtrci si jeden z doradcw Magnusa. By to Einar Tambarskjelve. - Jeli Harald chce otrzyma poow krlestwa, to powinien swemu bratankowi odda poow zota i kosztownoci, przywiezionych z Gardarike. Harald, ktry sam zamierza wystpi z tak propozycj, sucha zirytowany, e jego arcywrg, Einar Tambarskjelve, go uprzedzi. Nienawidzi tego czowieka od chwili, gdy Einar zabra z Kijowa Magnusa, a nie jego, i to nie jego uczyni krlem. Magnus nie jest winien temu, e Einar da majtku, pomyla ze zoci. Ten dra chce cz zagarn dla siebie.

Mimo wszystko spotkanie zostao zakoczone zawarciem umowy: Magnus wemie poow kosztownoci Haralda, z wyjtkiem tego, co Ellisiv dostaa w posagu, Harald natomiast otrzyma tytu krlewski! Magnus rozbi obz na ldzie i nastpnego dnia zaprosi Haralda do swego namiotu. Teh poszed z szedziesicioma ludmi. Magnus ofiarowa mu bogate dary, a potem poda krlewskie bero i rzek: - Wraz z tym symbolem przekazuj ci poow krlestwa Norwegii ze wszystkimi przynalenymi podatkami i daninami oraz ustalam, e bdziesz mia wszdzie takie same prawa jak ja, z tym e kiedy gdzie znajdziemy si razem, ja bd pierwszym, jeli chodzi o miejsce, oddawanie czci i posugi. Harald wsta, podzikowa za honor, jaki go spotyka, oraz za wysok godno. Potem obaj usiedli i uczta moga si rozpocz. Nastpnego ranka krl Magnus poleci zwoa ting. Kiedy ju wszyscy si zebrali, ogosi nowin i Tore ze Steig nada Haraldowi krlewski tytu. Wieczorem krl Magnus wraz z szedziesicioma swoimi ludmi by gociem w namiocie Haralda. Kiedy wszyscy si najedli i napili, Harald poleci swoim sugom wnie kosztownoci, ktre zamierza ofiarowa w zamian a tytu krlewski. Takiej iloci zota nigdy jeszcze w krajach pnocnych nie ogldano! - Powinna bya widzie oczy Magnusa, kiedy zobaczy te skarby! - mwi Harald do Ellisiv, gdy wieczorem udali si na spoczynek - W kocu spytaem go dla artu: A gdzie jest twoje zoto, Magnusie? Przecie wadasz dwoma krlestwami?" Na to on zdj zot bransolet i rzek, jakby si usprawiedliwia: Panoway tu u nas wielkie niepoko-

je, przeylimy tyle najazdw, e straciem wszelkie zoto i srebro, jakie miaem. Ta bransoleta to jedyne, co mi zostao". - Tylko jedna bransoleta? - zdziwia si Ellisiv. - Tak, ale teraz posuchaj zakoczenia historii -prosi Harald oywiony. - Ja mu mwi: S pewnie tacy, ktrzy bd twierdzi, e bransoleta nie jest twoja". Na co on powiada ponuro: T bransolet da mi ojciec, wity Olaf, w dniu, kiedy widzielimy si po raz ostatni". - Wiem, e to prawda, Magnusie" - mwi. - Bo t bransolet twj ojciec dosta w zamian za jaki drobiazg od mojego ojca. A dziao si to w czasie, kiedy twj ojciec panowa w Norwegii. Nieatwo byo wtedy by lokalnym wadc". - Czy musiae go tak rani? I to w takim dniu jak ten? - Ellisiv nie moga si powstrzyma, eby nie zrobi mowi takiego wyrzutu. Harald sucha jej ze miechem: - To bya znakomita zabawa!

11 W kilka dni pniej Ellisiv moga zobaczy pierwsze zarysy wybrzea swojej nowej ojczyzny. Wia lekki wiatr, pogoda bya znakomita do eglugi. Harald chcia zawin do Oslo, niewielkiej osady handlowej w fiordzie Viken. Osad zaoy jakie czterdzieci lat temu krl duski, Harald zwany Sinozbym, opowiada Ellisiv. - Jest tam te niewielki kociek - doda z udan obojtnoci. - Pod wezwaniem witego Klemensa. Ellisiv przyjrzaa mu si uwaniej. Czy robi to wszystko dlatego, e zblia si jej pord? Czy to dlatego chcia j zabra do jednego z niewielu miejsc w kraju, gdzie znajduje si koci? Poczua ciepo ze wzruszenia. Nawet jeli Harald bywa bardzo surowy, a nawet okrutny, to przecie pod t szorstk powok bije czue serce. Nastpnego ranka wpynli do gbokiej zatoki, nad ktr znajdowaa si osada. I wtedy Ellisiv poczua pierwsze oznaki zaczynajcego si rozwizania. Zaraz powiedziaa o tym Oldze. - Za pierwszym razem to zwykle trwa dosy dugo - pocieszaa j wierna piastunka. Twoja matka mczya si prawie ca dob. - To moe uda mi si unikn rozwizania na pokadzie okrtu - odetchna Ellisiv z umiechem, wcale jednak nie bya taka spokojna, jak chciaa okaza.

W miar jak zbliali si do ldu, Ellisiv coraz bardziej zaniepokojona przygldaa si temu, co w opowiadaniach Haralda miao by miastem. Niewielkim, ale zawsze. Tymczasem dostrzegaa jedynie gromadk ciasno przy sobie stojcych, niskich, drewnianych domkw. adnego kocioa nigdzie nie byo wida. - Czy to ju Oslo? - wykrzykna w kocu, nie bdc w stanie ukry rozczarowania. Harald odpowiedzia jej ze miechem. - Mwiem przecie, e to tylko maa osada. Ale koci jest, cho nie taki wspaniay jak te, do ktrych przywyka. Nic si jednak nie martw, Ellisiv, i troch poczekaj. Postanowiem tutaj zbudowa krlewsk siedzib i duy koci powicony Najwitszej Maryi Pannie. Ellisiv zwrcia si ku niemu ze zami w oczach. - Zaplanowae to wszystko ze wzgldu na mnie? -spytaa wzruszona. Okrty zostay wprowadzone do ujcia rzeki i tam wycignite na brzeg. Wkrtce potem Ellisiv stana na ldzie. Rozgldaa si wok. Miejsce byo bardzo adne, co do tego musiaa przyzna Haraldowi racj. Fiord by tak samo niebieski jak niebo i otaczay go spore, pokryte lasem wzgrza. Ruszyli w stron dworu lecego tu przy ujciu rzeki. Dwr nalea do jednego z najbliszych ludzi Haralda. Wszyscy wiedzieli, e Ellisiv urodzi lada godzina, dwie jej suce i Olga zajy wic niewielki domek i zabray si do grzania wody. Dym z paleniska uchodzi przez otwr w dachu, oni tutaj nazywali taki otwr dymnikiem. Dymnik by te jedynym rdem wiata, jeli nie liczy blasku ognia na palenisku. Ellisiv miaa wraenie, e si zaraz udusi, nie tylko od

cierpkiego dymu, lecz take z powodu zamknicia w ciasnym, ciemnym pomieszczeniu. Podoga bya z udeptanej ziemi, a awy wzdu cian zbudowane z gliny oszalowanej deskami. Co by te mama powiedziaa, widzc, w jakich prymitywnych warunkach mam rodzi, pomylaa nagle Ellisiv bezradnie. Kobiety suce we dworze wci co przynosiy do izby. Harald zjecha nieoczekiwanie, a na dodatek okazao si, e zosta krlem. Na cianach rozwieszano kilimy, na awach ukadano poduszki, wnoszono jedzenie, w wielkim kotle nad paleniskiem gotowaa si woda. Ellisiv ponad wszystko tsknia, by wyj na soce, ale ble i skurcze byy za kadym razem coraz silniejsze. Usiada na jednej z aw, zamkna oczy i staraa si rozluni. Kop poudnia ble bardzo si nasiliy. Ellisiv leaa na awie, a przy niej siedziaa Olga, ktra ocieraa jej pot z czoa, mamrotaa sowiaskie modlitwy i z irytacj spogldaa na krcce si tam i z powrotem suce. Ellisiv take podejrzewaa, e przychodz tu bardziej z ciekawoci ni z rzeczywistej potrzeby. Nie co dzie przecie krlowa przyjeda do dworu, pomylaa nagle. Jeszcze nie do koca do niej dotaro, e teraz to ona jest krlow Norwegii. Nadszed nowy skurcz, Ellisiv jkna gono i chwycia Olg za rami. W jej wzroku po raz pierwszy pojawi si strach. - Czy to zawsze jest takie bolesne, Olgo? - zapytaa ochryple. Piastunka przytakna, ale odwrcia twarz. Przyja picioro dzieci pani Ingegjerd, ale chocia poro-

dy zwykle si przecigay, nie moga sobie przypomnie, eby ktry by taki ciki. - W blu bdziesz rodzi dzieci swoje, zostao powiedziane w Pimie - mrukna. Pojawi si kolejny, gwatowny skurcz. Ellisiv krzykna na cae gardo i wbia paznokcie w rami Olgi. A kiedy bl zela, wyszeptaa: - Boj si, e co jest niedobrze. Kiedy wyjedalimy z Kijowa, ojciec mia zy sen, ale nie chcia mi powiedzie, co mu si nio. - No, no - pocieszaa j Olga. - Ksi Jarosaw zawsze ma ze sny. - Ale on by bardzo zmartwiony - mwia Ellisiv z wysikiem, po czym skulia si w nowym ataku blu, zacisna powieki i prbowaa stumi krzyk. - Powiedziaam ojcu, e jeli kiedy bd miaa syna, to ochrzcz go jego imieniem szeptaa, wstrzymujc dech. Olga skina gow. - To dobry pomys, ale co krl na to powie? - Harald? - Ellisiv miaa przestraszon min. -Uwaasz, e trzeba bdzie da mu norweskie imi? Olga przytakna. Wkrtce potem nadesza kolejna fala skurczw, niebywale gwatownych; krzyki Ellisiv sprawiy, e suce przestay chodzi i spoglday po sobie niepewnie. Od tej chwili byo coraz gorzej. Ellisiv walczya, nie przestajc krzycze, a Olga miaa coraz bardziej zmartwion min. Sprawy nie ukaday si, jak naley. Krlowa Ingegjerd nigdy tak nie cierpiaa, w kadym razie nie tak dugo. Na zewntrz dzie powoli przechodzi w noc, go-

sy zwierzt i ludzi milky. Tylko potworne krzyki rodzcej mciy cisz. - Mdl si za mnie - szeptem prosia Ellisiv. -Wkrtce nie bd ju miaa si. Jeszcze jeden skurcz zdawi ostatnie sowa i wykrzywi twarz poonicy w trudn do poznania mask. Gbokie, zwierzce zawodzenie wydobywao si z jej krtani. Dopiero kiedy najgorszy bl min, bya w stanie mwi dalej, udrczona ponad wszelkie wyobraenie: - Mdl si za dusz malca. I powiedz Haraldowi, co ci mwiam w sprawie imienia. - Sama mu to powiesz - Olga prbowaa bagatelizowa sytuacj, ale syszaa zwtpienie w swoim gosie. Jeszcze jeden skurcz wstrzsn ciaem Ellisiv. Gdy bl narasta i stawa si nie do zniesienia, krzyczaa jak szalona, zdjta miertelnym strachem. Z caych si ciskaa rk Olgi, rzucaa si na posaniu, napinaa ciao jak w konwulsjach. Kiedy bl nieco ustpi, jedna ze sucych zwilya jej spierzchnite i spkane wargi, a potem z wielk powag popatrzya na Olg, krcc gow. Ellisiv mwia teraz jak w malignie: - wita Maryjo, Matko Boa, zmiuj si nade mn, marnym, grzesznym czowiekiem. wity Olafie, ktry bye bratem Haralda, a kiedy miae polubi moj matk, pom temu chopcu, to przecie twj krewny, pom mu przyj na wiat, a mnie uwolnij od tej udrki. Kolejny skurcz by silniejszy, duszy i jeszcze bardziej bezlitosny ni wszystkie poprzednie. Krzyk Ellisiv nis si daleko, dziki, niepohamowany. Olga podniosa si chwiejnie z miejsca z twarz tak samo bia jak czepek, ktry miaa na gowie. Pot

cieka jej z czoa, po upiornie bladych policzkach pyny zy. - Sprowadcie ksidza - nakazaa ochrypym gosem w amanym nordyckim jzyku. Sprawy przybray bardzo zy obrt. W izbie zrobio si niespokojnie. Drzwi otwieray si i zamykay, przeraone suce szeptay co do siebie. Cierpki zapach potu, blu i krwi wypenia zadymione pomieszczenie. - Czy nie ma na to adnej rady? - krzykna jedna z kobiet. - Jezu Chryste, zrbcie co! Przecie krlowa zamczy si na mier! I wtedy rosa, silnie zbudowana niewiasta pochylia si nad posaniem Ellisiv, pooya si ciko na brzuchu rodzcej i cisna z caych si. Czynia tak przy kadym powtarzajcym si skurczu. W jaki czas potem powietrze przeci dugi, dziki, prymitywny, krzyk, po czym zalega cisza. Olga i suce rzuciy si do pomocy. Cieniutki, aosny pacz noworodka oznajmia, co si stao. Wszystkie inne dwiki umilky. Jakby cay wiat wstrzyma oddech i nasuchiwa. Zapakane, byszczce oczy kobiet kieroway si na may, zakrwawiony, czerwony toboek midzy udami Ellisiv. W kocu Olga uniosa ten toboek i posza z nim w stron ognia. Ale Ellisiv tego nie widziaa, zamkna si nad ni mikka, cicha ciemno.

12 Crk Ellisiv i Haralda ochrzczono dwa dni pniej. Trzeba chroni dziecko, jak tylko mona, bo ze moce czyhaj na takie malestwa. Jedyna witynia w Oslo - koci witego Klemensa - to by po prostu may budyneczek zbudowany z bali, podobnie jak wszystkie inne domy w osadzie. Rni go od nich tylko wysoki, skony dach bez dymnika. Najwaniejsze, e to dom Boy, powtarzaa dzielnie Ellisiv w duchu, podczas gdy jej myli kryy wok zoconych kopu i witray katedry witej Zofii w Kijowie. Wci jeszcze bya bardzo osabiona po cikim porodzie, ale i ona, i malutka dziewczynka dochodziy do siebie zdumiewajco szybko. - Bdzie miaa na imi Maria - oznajmi Harald stanowczo, gdy tylko mu powiedziano, e pord skoczy si dobrze i na wiat przysza crka. Ani jedn min nie da pozna, e jest rozczarowany, i to jednak nie jest ten chopiec, o ktrym Ellisiv tyle opowiadaa. - Maria? - powtrzya Ellisiv, zaskoczona. - Po kim otrzyma to imi? - Po Matce Boskiej - odpowiedzia uroczystym tonem. Ellisiv nie bya w stanie nic powiedzie. Ze wzruszenia pacz dawi j w gardle. Nastaa agodna, ciepa jesie. Maa Maria czua si dobrze i szybko rosa, a Ellisiv rozkoszowaa si y-

ciem z Haraldem w maym dworze. Codziennie zabiera j na dugie wyprawy i przedstawia swoje plany budowy miasta. - Tutaj - powiedzia kiedy, wskazujc na sam koniec wysunitego w morze pwyspu. Tutaj, u ujcia rzeki, zbudujemy koci. Koci Marii - doda z dziwnym umiechem. Serce podskoczyo w piersi Ellisiv. Porazia j niesychana myl. Czyby Harald, kiedy dowiedzia si, e na wiat przysza dziewczynka, wybra dla niej imi Maria, by teraz tak nazwa koci? Nie na cze Maryi Dziewicy, ale swojej crki? Wcale by mnie to nie zdziwio, pomylaa wstrznita. - A tutaj, zaraz za kocioem, powstanie siedziba krla, eby miaa blisko na swoje naboestwa -cign. - O tym dworze ludzie bd sobie opowiada historie! Z caego kraju bd przybywa tumy, eby go podziwia, a Magnus zzielenieje z zazdroci. To ostatnie to ju naprawd mg sobie darowa, pomylaa Ellisiv. W cigu tych kilku tygodni spdzonych w Oslo dobrze poznaa ma osad handlow. Ludzie zdawali si usposobieni przyjanie, cho moe troch za bardzo powcigliwi, byli pracowici i bogobojni, regularnie przychodzili na msze do maego kocika. Wszystkie domostwa miay budynki inwentarskie dla krw, owiec, kz i kur, mczyni owili ryby w rzece i w fiordzie, nikt tu chyba nie cierpia biedy. Gdy tylko si rozeszy pogoski, e krl Harald tu przebywa, do osady cignli rozmaici rzemielnicy, byli wrd nich patnerze i ciele, szczytnicy i ci, ktrzy odlewali garnki z elaza. Doczali oni do yjcych tu ju przedtem rzenikw i szewcw.

- Zbudujemy tu wiele domw - cign Harald z przejciem. - A midzy domami bd ulice, klasztory te bdziemy mie - przekonywa. - Jest to najodpowiedniejsze miejsce, jeli chodzi o ochron kraju przed wrogami z poudnia, waciwie to tylko tutaj powinien mieszka krl Norwegii. Pwyspu atwo broni, od poudnia, bowiem od zachodu i pnocnego zachodu oblany jest wod, poza tym bez trudu mona tu wyciga statki na ld przed zim. I tutaj moje druyny bd mie atwy dostp do ywnoci i obozowisk. - O jakich wrogach z poudnia mylisz? - spytaa Ellisiv zdumiona. - Wszyscy wrogowie przychodz z poudnia - odpar krtko. Ellisiv pomylaa o Sveinie, ale nic nie powiedziaa. Robio si coraz chodniej, ale Harald uzna, e i Ellisiv, i dziecko czuj si na tyle dobrze, by mona byo jecha dalej. Niecierpliwi si, chcia jak najszybciej pojecha do Ringerike, okolicy, w ktrej spdzi dziecistwo. W drog wyruszy liczny orszak konnych, z mnstwem bagau. Pogod mieli bardzo dobr. Kiedy nareszcie dotarli na miejsce, Ellisiv bya zmczona i bolay j plecy, ale natychmiast zapomniaa o wszelkiej udrce, gdy zobaczya zachd soca nad Tyrif jorden. To widok, ktrego miaa dugo nie zapomnie. Spotkanie z domem dziecistwa Haralda natomiast byo jednym wielkim rozczarowaniem, zarwno dla Ellisiv, jak i dla krla. Serce si w niej ciskao, gdy patrzya na t ndz, w ktrej jej m dorasta, on za rycho zrozumia, e wcale nie jest tu mile widziany. By-

o oczywiste, e tutejsi ludzie, rwnie jego krewni, popieraj Magnusa i wcale nie chc jeszcze jednego krla. Twarz Haralda stawaa si coraz bardziej mroczna, odpowiada krtko, gdy go o co pytano, gniewnie, nie szczdzi zoliwoci. Nawet Ellisiv ledwo miaa odwag z nim rozmawia. Odetchna z ulg, gdy opucili dwr, by uda si do Gudbrandsdalen, gdzie Harald rwnie przez kilka lat swego dziecistwa mieszka. Ale i tam dugo nie zabawili, Harald nie mg sobie znale miejsca i cho Isrid, siostra matki, przyja go bardzo serdecznie, wkrtce znowu chcia rusza dalej. I w ten sposb przenosili si wraz z caym orszakiem od osady do osady. Ellisiv tsknia za tym, by pomieszka gdzie duej, Harald jednak nawet nie chcia o niczym takim sysze. Zima bya coraz bliej i Ellisiv lkaa si chodw ze wzgldu na siebie i inne kobiety, ale najbardziej ze wzgldu na malek Mari. Ostatniej jesieni przywyka do siedzenia na koskim grzbiecie przy kadej pogodzie, ale nie raz i nie dwa jej tskne myli biegy do maej izdebki na wiey kijowskiego zamku. Uspokoia si troch, gdy w kocu Harald postanowi wyruszy do Nidaros i tam przezimowa. Wiedziaa ju, e Nidaros jest najwaniejsz osad handlow w kraju. To tutaj mieszkali krlowie, od kiedy w 997 roku Olaf Tryggvason pooy podwaliny pod miasto. Kiedy zbliali si do Nidaros, przysza wiadomo, e krl Magnus ju tam jest. Ellisiv bardzo to ucieszyo, Haralda nie. - Jeli bd zmuszony co wieczr przesiadywa z nim nad piwem, bdzie to moja najdusza i najtrudniejsza zima - rzek cierpko. - A ju na pewno nie

mam zamiaru mieszka z nim pod jednym dachem! - A ja myl, e mogoby by mio - prbowaa oponowa Ellisiv. Harald prychn. - Dwaj krlowie i jedna krlowa - rzuci pogardliwie. - Wystarczy mi tego gwniarza Sveina, nie chc tego samego przeywa z Magnusem! - Ale Haraldzie! - zaprotestowaa Ellisiv. - Magnus jest dla mnie niczym brat. Harald posa jej mroczne spojrzenie, ale nie odpowiedzia. Pniej, zim, miaa sobie przypomnie t wymian zda i aowa, e nie potraktowaa powaniej sw Haralda. - A gdzie si znajduje trumna Olafa? - zapytaa z ciekawoci. Harald popatrzy na ni spod oka. - W kociele witego Klemensa - wyjani niechtnie. - W tym kociele, ktry dane mu byo zbudowa. -1 do ktrego teraz przybywaj tumy pielgrzymw, eby si modli przy grobie witego? - dopytywaa si dalej Ellisiv, nie dostrzegajc ponurego nastroju ma. Harald milcza przez jaki czas. -Ja myl swoje o tej jego witoci - mrukn w kocu. Ellisiv udaa, e nie syszy. - Magnus opowiada, e co dwanacie miesicy obcina ojcu wosy i paznokcie, ktre wci rosn. Ma klucz do trumny. Harald patrzy na ni. - Chciabym dosta ten klucz - powiedzia takim tonem, jakby mu nagle przyszed do gowy jaki pomys.

Ellisiv ogarny ze przeczucia. Poaowaa, e wdaa si w t rozmow. Jak na krlewsk siedzib, zdaniem Ellisiv nie bardzo si byo czym chwali. Oczywicie budynki byy wiksze ni w tych dworach, ktre ostatnio ogldaa, halla krlewska przestronna, ale poza tym wszystko wygldao mniej wicej tak samo jak w dworach bogatszych chopw. Magnus przyj ich niezwykle serdecznie. Albo nie dostrzega niechci Haralda, albo udawa, e jej nie widzi. Kiedy jednak Harald oznajmi, e chciaby zamieszka w osobnym domu, Magnus by najwyraniej rozczarowany i przestraszony. - Ale przecie tutaj jest mnstwo miejsca - protestowa. - Tak si cieszyem na zimowe wieczory, ktre bdziemy spdza razem przy piwie! Ellisiv musiaa odwrci gow, by nie pokaza, jak j to rozmieszyo. Ku jej radoci, ale i wielkiemu zdumieniu, Harald da si przekona. - W kocu nie bdziemy tu siedzie duej ni do wit Boego Narodzenia - powiedzia, kiedy zostali sami. Ale na ni nie patrzy. Byli zmczeni po podry, pooyli si wic wczeniej i dopiero nastpnego dnia Ellisiv odkrya, e Magnus ma jeszcze jednego gocia. Bya to jego macocha, krlowa Astrid, wdowa po witym Olafie i crka z nieprawego oa dziadka Ellisiv. To znaczy przyrodnia siostra jej matki. Ellisiv patrzya urzeczona, jaka pikna, mimo wieku, jest krlowa Astrid, dostrzegaa jednak w jej twarzy wyraz uporu i nieprzejednania. Bya w tym troch

podobna do Haralda. Ellisiv syszaa, e kiedy przed dziesicioma laty Magnus opuci Kijw, to Astrid pomoga mu zebra wojownikw do krlewskiej druyny, wielu wybraa jeszcze w Szwecji. Pojechaa z nim do Norwegii, i wspieraa go. Po pewnym czasie jednak na krlewskim dworze pojawia si nieoczekiwanie rodzona matka Magnusa, Alvhild. Magnus przyj j serdecznie i odda jej honorowe miejsce u swego boku przy stole. Tego Astrid nie moga znie, odmawiaa Alvhild prawa do mieszkania na krlewskim dworze. Ellisiv zerkaa na ni ukradkiem. Dziwnie byo pomyle, e jest ona przyrodni siostr matki i e to wanie j Olaf polubi. Ciekawe, czy by z ni szczliwy? A moe aowa, e nie dosta Ingegjerd? Mam nadziej, e poznam j lepiej, mylaa. Moe opowie mi, jak to naprawd byo z t witoci Olafa i cudami przy jego grobie. Mimo mrozw zima na krlewskim dworze w Nidaros bya przyjemna. Kiedy mczyni zasiadali wieczorem do piwa, Ellisiv prowadzia dugie rozmowy z Astrid, gdy za przedpoudniami Harald wyjeda w interesach, ktrych mia mnstwo, korzystaa z okazji, by porozmawia z Magnusem. Tak bardzo pragna, by Harald go polubi i by ona moga si nareszcie uwolni od tego niepokoju, jaki wzbudzay w niej podejrzenia ma. Magnus rni si od Haralda tak bardzo, jak tylko dwaj ludzie mog si rni. Podczas gdy Harald kocha walk i wyzwania, Magnus pragn y w spokoju. Z wasnej woli uczyni Sveina Ulvssona swoim jarlem i pozwala mu rzdzi Dani, kiedy sam nie mg tego robi. A gdy pniej Svein chcia przej kraj i ogosi si krlem, mao brakowao, a byby si na to zgodzi.

- le spaem tamtej nocy, w dzie po witym Michale - opowiada Ellisiv. - Ale nad ranem zapadem w drzemk i wtedy nio mi si, e przyszed do mnie wity Olaf, mj ojciec, i powiedzia: Jeste przygnbiony i peen niepokoju, Wenedowie bowiem w wielkiej sile wyruszyli przeciwko tobie. Ale nie lkaj si pogaskich oddziaw, nawet tak licznych jak te, ktre zamierzaj na ciebie uderzy. Ja ci do tej walki poprowadz. Atakuj, kiedy usyszysz mj sygna". Ellisiv suchaa z wytrzeszczonymi oczyma. - I tak zrobie? - Zrobiem - odpar Magnus powanie. - Opowiedziaem sen swoim ludziom. Zaraz potem usyszelimy gdzie w grze dwik dzwonw i ci z moich wojownikw, ktrzy byli przedtem w Nidaros, uznali, e to gos dzwonu Rado" z tutejszego kocioa witego Klemensa. -1 ruszylicie do boju? - spytaa Ellisiv zaciekawiona. - Tak, natychmiast kazaem trbi na znak, e zaczyna si walka. Ja sam zrzuciem kolczug, miaem pod ni czerwon koszul i chciaem, eby przeciwnicy wiedzieli, kim jestem. W rkach dzieryem topr Hel, ktry niegdy nalea do ojca, ruszyem przed siebie i trzymajc topr oburcz, cinaem jednego po drugim. Tak wielkich strat, jakie tamtego dnia ponieli Wenedowie na wzgrzach Lyrskog, nie ponis nikt w Skandynawii w chrzecijaskich czasach. - Cios ojca dobrze by jeszcze znany w wielu krajach opowiada dalej Magnus. - i mwiono, e nikt nie jest w stanie mnie pokona, ojciec bowiem jest zawsze przy mnie i aden nieprzyjaciel mnie nie dosignie. Ellisiv staa bez ruchu zasuchana. Opowiadanie robio wraenie.

- A jak si skoczyo ze Sveinem? - spytaa w koca - Doszo do walki midzy nami w miejscowoci Re na Zachodnim Wybrzea Svein straci wielu ludzi i musia ucieka. Nastpna potyczka miaa miejsce w pobliu rhus i Svein znowu musia ucieka, ale po tej bitwie mieszkacy Danii uznali moje zwierzchnictwo. Ellisiv mylaa o spotkaniu ze Sveinem wiosn tego roku, kiedy tamten usiowa nakoni Haralda do zawarcia sojuszu przeciwko Magnusowi. Jak to dobrze, e Harald wtedy odmwi! - I tak zostae krlem i Norwegii, i Danii - powiedziaa gono. Magnus przytakn. - I mao brakowao, a zostabym jeszcze krlem Anglii. Jaki czas po tych wydarzeniach zawarlimy z Knutem, panujcym w Anglii, umow, e jeli ktry z nas umrze, nie pozostawiwszy syna, to ten, ktry zostanie przy yciu, przejmie jego dziedzictwo. Gdy wic Knut umar, wysaem list do krla Edwarda, przypominajc mu o tej umowie. On jednak odpowiedzia, e nie ustpi bez walki. Uznaem, e Edward ma wiksze prawo do angielskiego tronu ni ja i e lepiej zrobi, trzymajc si tych krlestw, ktre z aski Boga otrzymaem. eby to Harald tak myla, westchna Ellisiv w ducha Podziwiaa Magnusa za t jego wspaniaomylno. - Czy po mierci twego ojca wydarzyo si przy jego grobie wiele cudw? - spytaa. Magnus z powag skin gow. - Zaraz po zakoczeniu bitwy pod Stiklestad wielu widziao wiato nad placem boju w miejscu, gdzie ojciec pad. Potem ludzie, ktrzy ukryli zwoki, widzieli takie samo wiato w miejscu ich spoczynku.

To Einar Tambarskjelve pierwszy stwierdzi, e ojciec by wity. W rok pniej do Nidaros przyby biskup i opowiedziano mu o znaku, jaki pozostawia cios ojca. To samo usysza od Einara i innych jarlw. W dwanacie miesicy i pi dni po mierci ojca otworzono jego trumn. Biskup odsoni twarz zmarego i stwierdzi, e pozostaa cakowicie niezmieniona. Ojciec mia rumiane policzki, jakby przed chwil zasn, a wosy i paznokcie znacznie urosy. - Jakie to niezwyke - rzeka Ellisiv, ktra bya pod wielkim wraeniem opowieci Magnusa. - A teraz ty co roku otwierasz trumn i stwierdzasz to samo? Magnus przytakn. W tym momencie do halli wesza krlowa Astrid. - O czym to rozmawiacie? - spytaa bez ceregieli. - O witoci mego ojca - odpar Magnus spokojnie. Astrid prychna: - Ja na twoim miejscu za duo bym o tym nie gadaa - rzucia cierpko. - A nie zapominaj, e ja byam jego on! Magnus by wyranie uraony, ale nie powiedzia nic. Ellisiv popatrzya na Astrid. Boe drogi, jaka ona jest podobna do Haralda, pomylaa. I z wygldu, i zwaszcza z usposobienia! Kiedy jednak Wieczorem pooya si obok Haralda, a on zamkn ostronie drzwi oddzielajce ich od reszty domostwa, przytulia si do niego i poczua to samo podanie, co zawsze. On nie odpowiada za to, e jest taki szorstki i niepokorny, przekonywaa sama siebie. Wszyscy oni, z wyjtkiem Magnusa, ulepieni s z tej samej gliny. A ona kochaa Haralda mimo tych jego cech, ktrych tak nie lubia. Kochaa go takim, jakim by.

16 Ellisiv codziennie odbywaa dugie rozmowy z Magnusem. Przyjemnie byo rozmawia z kim, kto w tak wielu sprawach podziela jej zdanie. Czasami towarzyszyli im take trzej kijowscy biskupi, ktrzy musieli na krlewskim dworze mieszka do wiosny, gdy bd mogli odpyn na Islandi. Z czasem jednak zauwaya, e Magnus z jakiego powodu nie przepada za ich obecnoci. Dziwio j to, ale jako nie moga si zdoby, by go zapyta wprost, dlaczego stara si unika kontaktw ze witobliwymi mami. Dopiero Halldor, zaufany Haralda, wyjani jej, o co chodzi. - Miej si na bacznoci, Jelizawieto - powiedzia, uywajc jej imienia chrzestnego, tak jak zawsze robi Harald, gdy mia jej do powiedzenia co wanego. Halldor zwraca si do niej tak samo bezporednio, mona nawet powiedzie obcesowo, jak to czyni wobec Haralda, ale Ellisiv ju do tego przywyka. - Znasz Haralda wystarczajco dobrze, eby wiedzie, e on nie cierpi, by mu kto zagraa lub depta mu po palcach. Ellisiv patrzya na niego zdumiona. - Co chcesz przez to powiedzie? Halldor westchn. - Dobrze wiem, e ty dla Magnusa ywisz jedynie

przyja, mam jednak wtpliwoci, czy on ciebie te darzy wycznie przyjaznymi uczuciami. Ellisiv przerazia si. - A co powoduje, e tak mylisz? - Nie jestem lepy. Wkrtce bdziesz jedyn osob, ktra tego nie widzi. Nawet krlowa Astrid napomkna o tym ktrego dnia. A jeli ona dostrzee jakie korzyci z robienia zej krwi, to potrafi by niebezpieczn przeciwniczk. - Jakie korzyci? O czym ty mwisz? - Jako macocha krla pawi si w jego blasku, a jak wiadomo, Astrid nie znosi rywali. Ellisiv milczaa. Jeli miaaby by tak zupenie szczera wobec samej siebie, to i jej ju taka myl przysza do gowy. Dostrzegaa uwielbienie w oczach Magnusa i domylaa si, e on wicej ni chtnie rozmawiaby z ni sam na sam. Bawio j to i pochlebiao jej, e jest taka atrakcyjna. Z jej strony nie byo nic wicej i nigdy nie bdzie. Dla niej Harald jest jedynym mczyzn na wiecie. Nigdy nikogo innego nie kochaa, bya kobiet stworzon dla jednego mczyzny i w gbi serca wiedziaa, e tak pozostanie na zawsze. Ale to, co powiedzia Halldor, bardzo j zaniepokoio. Bardzo dobrze pamitaa tamt straszn noc w Sigtunie, kiedy Harald si wciek tylko dlatego, e artowaa i miaa si ze Sveinem Ulvssonem. Halldor ma racj: Harald nigdy nie wybaczy nikomu zdrady! Od tego dnia Ellisiv bardzo dbaa, by nigdy nie zostawa sama z Magnusem. I odkd Halldor zwrci jej uwag na to, jakie uczucia ywi do niej Magnus, przekonywaa si coraz bardziej, e Islandczyk mia racj. Wzrok Magnusa zawsze spoczywa na niej, a kiedy mody krl zauway, e Ellisiv go unika, sta si smut-

ny i przygnbiony. To wszystko zaczynao jej ciy i pragna znale si jak najdalej od krlewskiego dworu. Kochaa Magnusa jak brata, a jednoczenie wiedziaa, jak niech ywi do niego Harald. Nie trzeba wiele, zeby si to zmienio w otwart wrogo do bratanka. Pewnego dnia wydarzyo si co, co j jeszcze bardziej zaniepokoio. W jakim momencie ona i Harald znaleli si sami w halli. Byo jeszcze troch czasu do wieczora i gdyby nie to, e maa Maria lekko niedomagaa, najchtniej wyszaby z creczk na spacer. Kiedy podniosa si znad koyski i ruszya w stron paleniska, eby przynie wody, Harald podszed do niej. Po jego minie poznaa, e zanosi si na nieprzyjemnoci. By ponury, patrzy na ni przenikliwym wzrokiem. - A wic bardzo lubisz modych mczyzn, Jelizawie-to - powiedzia zaczepnie. Mczyzn w twoim wieku i o tak samo agodnym usposobieniu jak twj ojciec. Ellisiv natychmiast si domylia, o co chodzi, udawaa jednak, e niczego nie rozumie. - Do czego zmierzasz? - Nie udawaj, e nie wiesz. Co ty mylisz, e ja nie mam oczu? I powiem ci, e nie widz powodu, bym mia dotrzymywa mojej czci umowy, skoro ty nie dotrzymujesz swojej! Na pozr by spokojny i opanowany, Ellisiv widziaa jednak, e wszystko si w nim gotuje. - Jakiej umowy? - zapytaa, ale sama zdawaa sobie spraw, e brzmi to gupio. - Obiecaem twoim rodzicom, e nie wyrzdz krzywdy Magnusowi, ale wtedy nie wiedziaem, e on bdzie chcia odebra mi on.

- Harald, to szalestwo! Dobrze wiesz, e Magnus nigdy by mnie tobie nie odebra, nawet gdyby bardzo chcia. Nigdy nie pragnam nikogo poza tob i myl, e dawaam tego dowody od chwili, kiedy si spotkalimy w Kijowie. Poza tym nie uwaam, e Magnus patrzy na mnie inaczej ni na siostr, z ktr si wychowywa. - Naprawd? - prychn szyderczo. - To chyba nie syszaa tej pieni, jak dla ciebie uoy! Ellisiv patrzya przestraszona, nie rozumiejc, co Harald mwi, i przeraona, do czego to moe doprowadzi. - Nie syszaam - odpara, wierzc, e Magnus nie byby do tego stopnia gupi, by pisywa do niej miosne pieni. - No to zaraz usyszysz. To zreszt marna pie, skaldem to nasz Magnus nie jest, ale tre nie pozostawia wtpliwoci. Pie opowiada o kobiecie, ktra sprawia, e udrki miosne nie pozwalaj mu spa po nocach. Nazywa j krlewsk siostr, a skoro ty nieustannie zapewniasz, e on traktuje ciebie jak siostr, to chyba sprawa powinna by jasna. Ellisiv nie od razu si odezwaa, czua mdoci. Powinna si jednak zmusi do odpowiedzi, tu mogo chodzi o ycie Magnusa. - Jeli to wszystko prawda, to dotyczy jedynie Magnusa. Sam siebie wystawia na pomiewisko. Wszyscy wiedz, jak bardzo ja kocham ciebie. Harald odwrci si na picie i bez sowa wyszed. Ellisiv zostaa sama, staa nieporuszona, oniemiaa ze strachu. Od tego dnia Ellisiv unikaa Magnusa jak tylko moga, dla Haralda bya szczeglnie mia i serdeczna,

a czas spdzaa przewanie z ma Mari. Niekiedy rozmawiaa te z krlow Astrid, ale nigdy waciwie jej nie rozumiaa i nie czua si w jej towarzystwie zbyt dobrze. Jedyne, co z tych rozmw wyniosa, to przekonanie, e Astrid i Harald s ludmi tego samego rodzaju; tak samo uparci i zawzici, mieli ten sam niechtny stosunek do witoci Olafa. Nie powinno si jednak zbytnio polega na uczuciach zawiedzionej maonki, mylaa Ellisiv. Wiedziaa, e Astrid nigdy Olafa nie kochaa, a do maestwa z nim zostaa przymuszona. I na sowach zazdrosnego kuzyna te lepiej nie polega, dodawaa. A gorycz Haralda nie zmalaa, gdy si przekona, e Norwegowie przewanie s mu niechtni. Ulyo jej mocno, kiedy nareszcie przysza wiosna i Harald czym innym zaj myli. Obaj z Magnusem postanowili wyprawi si do Danii i przegoni stamtd Sveina Uh/ssona. Wsplny wrg jest najlepsz drog do zgody, mylaa Ellisiv. A ona sama miaa Sveinowi wiele do zarzucenia, odkd dowiedziaa si, e zamierza odebra wadz krlewsk Magnusowi, ktry przecie okaza mu wielkoduszno i uczyni go swoim jarlem. Z mieszanymi uczuciami wchodzia Ellisiv na pokad okrtu. Cieszya si, e Harald chce j zabra, z drugiej jednak strony lkaa si tej podry i tego, co j tam czeka. Harald sam te chyba mia wtpliwoci, przede wszystkim ze wzgldu na dziecko, a poza tym nie by pewien, jak Ellisiv zniesie widok walki. Ale przecie nie potrafi dugo radzi sobie bez kobiety, o czym wiedzieli oboje, cho to nigdy wyranie nie zostao powiedziane. Harald i Magnus wstali wczenie, by wyda nie-

zbdne rozkazy przed wypraw. Do okrtw krlewskich wiele miao doczy po drodze. Pewnego wieczora to Harald pierwszy przyszed do portu, w ktrym obaj z Magnusem postanowili przenocowa, zaj miejsce przeznaczone dla krlewskiego okrtu i zacz rozbija obz. - Ale, Haraldzie - zaprotestowaa Ellisiv przestraszona. - To Magnus ma prawo pierwszestwa w porcie i przy nabrzeu. Taka bya umowa! Harald wybuchn miechem. - Czy nie czas zmierzy siy? Cackaem si z nim niczym z jagniciem przez ca zim! Ellisiv nie odpowiedziaa. Nie byo sensu rozmawia z Haraldem, kiedy wpada w ten szyderczy nastrj. Wkrtce potem zobaczyli, e flota Magnusa zblia si do nich pod penymi aglami. Ellisiv staa na brzegu z creczk na rkach i patrzya z lkiem na sunce z wielk prdkoci okrty. - wita Maryjo Dziewico, spraw, by Magnus przyj to ze spokojem - modlia si cicho. agle zostay zwinite, Ellisiv widziaa, jak zaogi, wiosujc, wprowadzaj swoje odzie do portu. Ale zobaczya te co innego: bysk miecza! - Harald! - zawoaa przeraona. - Magnus chwyta za bro! Harald sta bez ruchu i przyglda si okrtom. Ellisiv miaa wraenie, e dostrzega na jego wargach umieszek zadowolenia. On si cieszy, pomylaa wstrznita. Wanie tego chcia! - Harald! - zawoaa znowu. Podbiega i szarpna go z caej siy za rami. Pamitaj o Marii! Nie pozwl, by musiaa y z myl, e jej ojciec jest bratobjc! M prbowa j odtrci, lecz nie ustpowaa.

Walczy w obcych krajach, to jedna sprawa, a zupenie inna chwyta za bro przeciwko swoim. Za wszelk cen staraa si opanowa, Harald nie znosi strachu ani ez. Powiedziaa wic z wymuszonym spokojem: -Jeli to zrobisz, nie pojad z tob do Danii. Harald odpar ze miechem: - W takim razie bd musia wzi ci si. - I trzyma zwizan przez ca drog, przez co na pewno wystawisz si na pomiewisko. Przy pierwszej okazji zabior Mari i uciekn. Musiao w jej gosie by co, co skonio go do potraktowania pogrek powanie. Zwrci si do niej ze zoci: - Przysigaa sta przy moim boku! - A ty obiecywae nie robi krzywdy Magnusowi! Przez krtk chwil Harald jakby si waha. Potem odwrci si na picie, odszed i gono powiedzia do swoich ludzi: - Odwiza cumy i wyprowadzi okrty! Ellisiv odetchna z ulg. Tym razem niebezpieczestwo zaegnane, pomylaa. Zauwaya jednak, z jak niechci ludzie wypeniaj rozkaz Haralda. Wiedziaa, e wielu z nich chciaoby doprowadzi obu wadcw do niezgody. Kiedy Magnus przycumowa swoje okrty w porcie, Harald zamierza wej na jego pokad i zapyta, co ma znaczy jego zachowanie. - Czy to warto? - protestowaa Ellisiv ostronie. - A co ty mylisz, e ja jestem jak ta kura, ktr byle kto moe przestraszy? Ellisiv przyja to milczeniem, a Harald z kilkoma ludmi poszed do Magnusa. Jako nie moga sobie wy-

obrazi, e Magnus co mu zrobi, ale do dzisiaj te by nie wierzya, e on chwyci za miecz przeciwko Haraldowi tylko dlatego, e ten zaj mu miejsce w porcie. Westchna ciko. e te ci wikingowie nie mog zaniecha rozwizywania wszelkich konfliktw za pomoc miecza! Wodzimierz mia troch racji: jeli nawet oni nie s ju dzikimi barbarzycami, to chrzecijastwo jeszcze nie bardzo ich odmienio! , Niespokojna chodzia tam i z powrotem po brzegu, nieustannie spogldajc ku okrtowi Magnusa. Nareszcie wrcili. - No i jak poszo? - spytaa zdenerwowana. - Powiedziaem mu wprost, e mylaem, i znalazem si wrd przyjaci, ale jego zachowanie budzi we mnie wtpliwoci. Powiedziaem te, e maj racj ci, ktrzy twierdz, e on jest po prostu niedojrzaym dzieckiem. Bo to dziecinne zachowanie, nic wicej. Ellisiv patrzya na niego zgnbiona. - Musiae go obraa? Harald rozemia si. - Zanim sobie poszedem, powiedziaem mu te, e mdry ustpuje. Od tego dnia stosunki midzy Haraldem i Magnusem byy jeszcze bardziej napite. Ellisiv nie wiedziaa, czego lka si bardziej: walk w Danii czy otwartej wojny midzy krlami. , W Danii co innego zajmowao ich myli. Ku wielkiej uldze Ellisiv Magnus i Harald postanowili, e rozdziel siy i kady bdzie szuka Sveina na wasn rk. To Harald znalaz go jako pierwszy. No i nadszed dzie, ktrego Ellisiv oczekiwaa z najwikszym niepokojem: pierwsza bitwa. Ona

z Mari i pozostae kobiety musiay si ulokowa pod pokadem okrtu. Siedziay tam w ciemnociach i ciasnocie, okropnie byo sucha tupotu mskich ng po pokadzie, szczku mieczy i wistu tncych powietrze strza, krzyku i nawoywa, miertelnych jkw rannych. Ellisiv zastanawiaa si przeraona, jaki widok je czeka, kiedy ju std wyjd. Z caych si walczya z myl, e Harald mgby lee bez ycia na pokadzie, to byo nie do zniesienia. W kocu zgiek na grze usta, otworzono wazy i kobiety mogy wyj z ukrycia, posiniaczone i ze-sztywniae w niewygodnej pozycji w ciasnym pomieszczeniu. Wszdzie krew i ranni. Ellisiv przyciskaa do siebie Mari, by dziecko nie widziao, jaka rze si tutaj dokonaa. Haraldowi nic si nie stao, a Svein uciek. Ci z zaogi krlewskiego okrtu, ktrzy potrafili opatrywa rany, mieli pene rce roboty. Ellisiv chwiaa si na nogach, walczya z narastajcymi mdociami, baa si jednak, by Harald nie odkry jej saboci. Najgorsze, co mogo j spotka, to odesanie z powrotem do Nidaros, gdzie nie miaaby ju nikogo oprcz surowej Astrid.

14 Na pocztku lata spotkali Magnusa u brzegw Jutlandii. On i Harald postanowili razem ruszy ku Zelandii i tam szuka Sveina. W dzie przed wyjazdem Magnus przyszed do Ellisiv, ktra siedziaa na brzegu, rozkoszujc si ciep pogod. Widziaa go z bliska po raz pierwszy od czasu, gdy opucili Nidaros. - Czy mgbym z tob porozmawia? - zacz niepewnie. Ellisiv rozejrzaa si lkliwie wok. Magnus to zauway i powiedzia ze smutnym umiechem: - Jego tu nie ma. Zreszt nie o nim chciaem mwi. Przyjrzaa mu si uwanie. Kiedy po raz ostatni rozmawiali, na jego twarzy nie byo tego wyrazu blu. - Bardzo bym chciaa mie w tobie przyjaciela, ale widocznie nie byo nam to pisane rzeka z alem. Magnus przytakn. - Rozumiem to. Ale dzisiaj co innego mi ciy. Usiad przy niej, widocznie jednak trudno mu byo zacz, bo u w milczeniu dbo trawy i sprawia wraenie czowieka, ktry si z czym zmaga. - Dzisiaj w nocy ni mi si mj ojciec, wity Olaf -wybka na koniec. Ellisiv spojrzaa zdziwiona.

- Znowu? - spytaa yczliwie. Z powag pokiwa gow. - nio mi si, e ojciec powiedzia do mnie takie oto sowa: Mj synu, teraz musisz zdecydowa, czego pragniesz bardziej - pj ze mn, czy zosta najpotniejszym z krlw, y dugo, ale popeni grzech, ktremu nie potrafisz zadouczyni". Ja mu na to odpowiedziaem: Prosz ci, by ty zadecydowa za mnie". Wtedy ojciec rzek: W takim razie pjdziesz ze mn". Kiedy Magnus skoczy, zalega kompletna cisza. Ellisiv marza, cho byo gorco. - Chyba nie zawsze miewasz prorocze sny - bkna, eby co powiedzie, czua jednak, e to tylko puste sowa. Sny Magnusa zwykle si speniay. - Ty wiesz, co to znaczy - powiedzia, tym razem na ni nie patrzc. Ellisiv skina gow. Pacz dawi j w gardle. W kilka dni po tej rozmowie nadesza wiadomo, e Magnus zachorowa. Harald natychmiast wszed na pokad jego okrtu, by zobaczy, co si stao. Kiedy wrci, Ellisiv zauwaya, e jest w okropnym humorze. - Co z tob? - spytaa zaniepokojona. - Czy uwierzysz, e ten przeklty smarkacz postanowi, i to Svein Ulvsson odziedziczy po nim wadz nad Danevelde, a nie ja! Uzna, e najlepiej bdzie, jeli zachowam Norwegi, a Svein dostanie Danevelde! - Rozmawialicie o spadku? - wykrzykna Ellisiv przeraona. Przypomniaa sobie sen, o ktrym jej opowiada Magnus. - Czy on jest powanie chory? - A mylisz, e w przeciwnym razie mwiby, jak

zamierza podzieli swoje dziedzictwo? - burkn Harald ze zoci. Ledwie kilka godzin pniej przybieg posaniec z wiadomoci, e Magnus nie yje. Ellisiv patrzya na przybyego, niczego nie pojmujc. Wczoraj Magnus chodzi tutaj i nic mu nie dolegao. By mody i silny. Nikt nie zapada na zdrowiu ani nie umiera tak nagle! Straszliwe podejrzenie rozrastao si w jej sercu, ale desperacko staraa si je od siebie odegna. Dopiero kiedy min pierwszy szok, dotaro do niej, e ju nigdy wicej nie zobaczy Magnusa. Utracia oto jeszcze jedn wi, jaka czya j z Kijowem, z matk i ojcem, z domem dziecistwa. Teraz zostaa jej ju tylko Olga, bez niej bdzie zupenie sama. al dawi j w piersi, serce szarpa guchy bl. Walczya z narastajcym paczem, w kocu nie bya w stanie go powstrzyma, odesza wic na bok w nadziei, e nikt nie zauway jej ez. - No, no, oto krlowa siedzi i opakuje swoj wielk mio? - usyszaa nagle za sob szyderczy gos Haralda. Odwrcia si, nie zdya otrze oczu i patrzya na stojcego przed ni ma. Wysokiego, z ponur min i zimn pogard we wzroku. Wzbiera w niej gniew tak silny, e nie pamitaa, by kiedykolwiek co takiego przeya. - Zabie go! - sykna, zdajc sobie spraw, e moe tych sw poaowa, mimo to nic nie byo w stanie jej powstrzyma. - Bye u niego wczoraj wieczorem, zaniose mu co do picia! Musiae tam czego dosypa! Zgadzie go ze wiata tylko z powodu chorobliwej zazdroci!

Jej sowa pozornie nie zrobiy na Haraldzie adnego wraenia. - Nie syszaa o jego nie? mier Magnusa to przeznaczenie. Tym razem to Ellisiv rozemiaa si szyderczo. - Wic Magnus by a tak gupi, eby ci o tym nie opowiedzie? To byo dla ciebie niczym dar niebios, prawda? Przez chwil Harald jakby si waha, czy j uderzy, czy po prostu sobie pj. Wybra to ostatnie. Ellisiv siedziaa jeszcze dugo z wielkim blem w sercu. Harald nigdy jej nie wybaczy takiego podejrzenia, takiego jecego wos na gowie oskarenia. A ona prawdopodobnie nigdy si nie dowie, czy miaa racj, czy te Harald jest niewinny. Dni, ktre potem nastpiy, byy najtrudniejsze w yciu Ellisiv. Harald jej unika. Przychodzi tylko w nocy i domaga si swoich praw, bez czuoci, nie mwi ani sowa, po prostu bra j i ju. A mimo to ja go kocham, mylaa nieszczliwa. On jest brutalny, bezlitosny, twardy, a mimo to go kocham. Nie mino wiele czasu, a Harald ujawni, e nie zamierza si podporzdkowa ostatniej woli Magnusa. Zwoa ting z udziaem swojej druyny i oznajmi, e pojedzie na ting do Viborg w Danii, gdzie ogosi si krlem tego kraju. Wtedy gos zabra Einar Tambarskjelve: - Ja wol odprowadzi do grobu mego przybranego syna, Magnusa, ni wojowa na obczynie po to, by dla innego krla zdobywa saw i majtek. Potem, zwracajc si do swojej druyny, zawoa:

- Wol towarzyszy Magnusowi po mierci ni innemu krlowi za ycia! Odpowiedzia mu szmer poparcia. Nie odezwa si ani jeden gos sprzeciwu. Harald wrci na pokad swego okrtu w wojowniczym nastroju. Zapomnia nawet o swoich urazach do Ellisiv. - Ten przeklty mciciel! - rycza. - Najpierw wybra Magnusa zamiast mnie, by jak najwicej wadzy zagarn dla siebie. Potem zmusi mnie, bym za poow wadzy krlewskiej odda poow swojego majtku, z czego wikszo przywaszczy sobie. A teraz ten diabe chce krlewskiej korony, mwi ci! - Nie powiniene pozwoli na to, by on sam pojecha do Norwegii - powiedziaa Ellisiv uszczliwiona, e Harald znowu chce si z ni dzieli swoimi zmartwieniami. - Nie masz do ludzi, by podporzdkowa sobie Danevelde, zatroszcz si wic najpierw o umocnienie si w Norwegii, pniej zbierzesz siy przeciwko Sveinowi. Harald w zamyleniu kiwa gow. Jak wielokrotnie przedtem uzna, e Ellisiv mdrze mu radzi. Po kilku dniach byli ju w drodze na pnoc. Natychmiast po przybyciu do Norwegii Harald zwoa ting i ogosi si jedynym wadc caego kraju. Zacz od Viken i Oslo, podporzdkowa sobie tereny nad Oslofjorden i wolno posuwa si dalej ku pnocy. Tymczasem Einar Tambarskjelve pocign do Nidaros na czele oddziaw z Trndelag. Magnus zosta pochowany w kociele witego Klemensa, u boku swego ojca. Ellisiv bya zadowolona. al po odejciu Magnusa

nadal trwa w jej sercu, ale najwaniejsze dla niej byo to, e ona i Harald znowu yli w przyjani i zgodzie. Od czasu do czasu, zwaszcza noc, jaki wewntrzny gos szepta jej co o tchrzostwie i saboci charakteru, ale tumia go w sobie. Nie moga y bez Haralda. Niech wic zostanie taki, jaki jest, skoro ona nie potrafi go zmieni. Zdarzao si w takie ciche nocne godziny, e powracay do niej sowa matki: Ty potrafisz usun w okrutny wyraz z jego oczu, moesz by jak leczniczy balsam dla jego wojowniczej duszy". I musiaa przyzna, e nie potrafi tego osign. To, co miao j spotka za kilka miesicy, byo mimo wszystko wielkim szokiem. Szokiem tak strasznym, e potrzebowaa wielu tygodni, by poj prawd.

15 Ellisiv siedziaa w halli i tkaa kilimek. Maa Maria raczkowaa po pododze i pokrzykujc z radoci, toczya kbek wczki, ktry dostaa do zabawy. Ellisiv raz po raz spogldaa na creczk i zawsze robio jej si ciepo na sercu. Byo to liczne i spokojne dziecko. Rwnie pogodnego usposobienia, jak ojciec jest ponury, mylaa czsto moda matka. Ale maa odziedziczya po ojcu jego jasne loki oraz niebieskie oczy. Naprawd niewiele brakowao, a zanosia si miechem. Dziki temu wszyscy domownicy uwielbiali si z ni bawi, by usysze ten serdeczny miech. Tylko kiedy Harald wchodzi do izby, dziecko przestawao si mia, pospiesznie uciekao do matki i przestraszone tulio si do niej. To Haralda irytowao, a Ellisiv martwio. - Powiniene wicej si ni zajmowa - powtarzaa nieustannie. - Dzieci w tym wieku boj si ludzi, ktrych nie znaj. - To ty j tak chowasz, e ronie na wylknione kurcz - odpowiada Harald ze zoci. Ellisiv od dawna si dziwia, dlaczego nie zachodzi ponownie w ci. Kochali si przecie z Haraldem tak czsto, zaczynaa si niepokoi, dlaczego nic si nie dzieje. Ale jak nieraz przedtem, kiedy ogarniay j nieprzyjemne myli, robia wszystko, by je od sie-

bie odegna. Trzeba cierpliwie czeka, a wkrtce wszystko bdzie dobrze. Tak bardzo by chciaa da Haraldowi syna! Kto otworzy drzwi, usyszaa cikie kroki i odwrcia si. Harald wszed do halli i Ellisiv natychmiast zauwaya, e co si musiao sta. - Musz z tob porozmawia - rzek dziwnie surowym, nieczuym gosem. - Niech suce zabior dziecko! Olga pospiesznie wzia Mari na rce i wszystkie kobiety wyszy z halli. Ellisiv niespokojnie spogldaa na ma, prbowaa zebra siy na przyjcie tego, co miao j spotka. Ani przez chwil nie wtpia, e bdzie to co nieprzyjemnego. - Zamierzam wzi sobie jeszcze jedn krlow -Harald bez zbdnych ceregieli przystpi do rzeczy. Ellisiv bya pewna, e si przesyszaa. - Co ty mwisz? Harald wybuchn: - Mwi to, co syszysz! Zamierzam wzi sobie jeszcze jedn krlow. Ona wci siedziaa bez ruchu i wpatrywaa si w ma. Take i tym razem musiaa le usysze, aden krl przecie nie bierze sobie dwch on! - Zawarem umow z 0ysteinem Orre, najstarszym synem Torberga Arnessona - mwi Harald dalej tym samym lodowatym tonem. - Oni, jak wiesz, naleeli do najbliszych krgw mego witego brata, ale Magnusa nie popierali. Teraz mam si oeni z Tor, siostr 0ysteina. Ellisiv nie bya w stanie wykrztusi ani sowa. Zawsze si baa, e Harald zechce wzi sobie naoni-

c, ale eby drug on? Krcia gow, nie mogc zrozumie. Harald ju sta w progu, eby wyj, kiedy Ellisiv nareszcie odzyskaa wadz nad wasnym gosem. - Ty sobie ze mnie artujesz, prawda? Harald wybuchn ostrym, pozbawionym radoci miechem. - Te powd do artw - warkn. - Tora bdzie pierwsz kobiet w kraju. Przed tob. I wyszed z halli jakby nigdy nic. Ellisiv dugo jeszcze siedziaa bez ruchu, oniemiaa. Nie wtpia, e Harald mwi powanie. Ale dlaczego? Mylaa, e midzy nimi znowu wszystko uoyo si dobrze, e historia z Magnusem posza w niepami. Nadal kochali si prawie kadej nocy i oboje czerpali z tego wiele radoci. Czego wicej on chce? A moe mimo wszystko nosi w sercu uraz do niej za Magnusa? Moe to zemsta? Zaamywaa rce, nic nie rozumiejc. Nagle porazia j inna myl. Harald potrzebuje sojusznikw. Einar Tambarskjelve posiada wielk wadz w Trndelag. Czyby ten ystein Orre obieca mu przysporzy lojalnych zwolennikw? A jest na tyle przebiegy, e chce, by Harald w zamian polubi jego siostr i uczyni j krlow? Ellisiv wiedziaa, e akurat to nie jest niemoliwe. Harald chorobliwie pragnie wadzy. Wadza znaczy dla niego wicej ni cokolwiek innego na wiecie. W cigu nastpnych dni Ellisiv chodzia jak nieprzytomna, nawet paka nie moga. W miar jak prawda do niej docieraa, jedno stawao si pewne:

Nigdy, za nic na wiecie, nie zgodzi si na to, by by on numer dwa! Raczej umrze! Mog wrci do domu, do Kijowa, mylaa. Zabior Mari i Olg i pojad do rodzicw. W nastpnym momencie jednak odrzucaa ten pomys. Nigdy nie cignaby na rodzicw takiego wstydu! To moe pojecha do wuja Anunda Jakoba do Sigtuny? Ale myl, e musiaaby mieszka pod jednym dachem z krlow Gunnhild, jako jej nie pocigaa. Trzeba si postara, eby Harald da mi jaki dwr, gdzie bd moga urzdzi sobie ycie najlepiej jak potrafi, mylaa po chwili. I tak w kko. W kocu przyszed pacz. Pakaa i pakaa, a jej zabrako ez. Harald trzyma si od niej z daleka, a kiedy si znowu pojawi, nadal by odpychajcy i mwi tym samym lodowatym gosem: - Tora przyjechaa. Chc, eby si z ni przywitaa. - Mowy nie ma! - sykna Ellisiv. - Jeli ona tu przyjdzie, to ja wyjedam! Harald rozemia si szyderczo. - I dokd to, jeli wolno spyta? Bez rodkw daleko nie zajedziesz. - Skoro porzucie mnie jako on, to mam prawo da zwrotu posagu. Harald znowu si rozemia. - A kto powiedzia, e ja ci porzuciem? Ellisiv umilka. On nie moe by przecie takim barbarzyc, by y i z Tor, i z ni! Harald si odwrci i ruszy ku drzwiom. Ellisiv przyja to z ulg, nie bdzie musiaa go przez jaki czas oglda, baa si sama siebie, nie bya pewna, co moe zrobi lub powiedzie.

Nie mino jednak wiele czasu, a drzwi znowu si otworzyy i stan w nich Harald. Tym razem towarzyszya mu moda kobieta. Ellisiv siedziaa jak sparaliowana. Przecie on nie moe jej tego robi! Ale Harald mg. Podszed do warsztatu tkackiego, przy ktrym siedziaa. Obca kobieta podaa krok w krok za nim. - Chc, by powitaa swoj siostr, Jelizawieto -powiedzia. Odway si posuy t form jej imienia, ktrej uywa tylko w najbardziej uroczystych i intymnych chwilach. - Bdzie najlepiej, jeli si dogadacie, bo od tej chwili ju na zawsze bdziecie dzieli hall i jada przy tym samym stole. Tora Torbergsdotter postpia par krokw w stron Ellisiv. Bya wysoka i adna. Oczywicie, musi by adna, Harald nigdy by nie wzi do ka kobiety, ktra mu si nie podoba. Poza tym ta tutaj bya bardzo moda, dumna, pewna siebie i najwyraniej cakowicie pozbawiona wspczucia. - Jestem Tora - powiedziaa, a jej gos brzmia wadczo. - Harald obieca mi najwysz pozycj w kraju i przy stole, ale to nie jest powd, bymy my obie nie miay y w zgodzie. Ellisiv nie powiedziaa ani sowa. Stosunek Haralda i Tory do caej sprawy, jawny brak zrozumienia dla jej uczu, odbieray jej mow. Moe ta moda kobieta nie ma pojcia o tym, co czy Ellisiv i Haralda, by moe myli, e ich maestwo zostao zawarte z rozsdku, na yczenie rodzicw, jak to czsto bywa. Ale przecie Harald zna prawd! Kiedy oboje nareszcie opucili izb, Ellisiv zaciskaa pici z wciekoci.

- Nienawidz go! Nienawidz go! Nienawidz! -krzyczaa w pustk, a wreszcie wybuchna gwatownym paczem. Wkrtce potem na krlewskim dworze rozpoczto przygotowania do wesela. Ellisiv wzia Mari i pojechaa do krlowej Astrid, ktra miaa wasny dwr w osadzie handlowej. Z dwojga zego wybraa mniejsze. Krlowa Astrid przyja j lepiej, ni si Ellisiv spodziewaa. To prawda, e nie odrzucia zaproszenia na uroczystoci weselne, ale nie ukrywaa, e jest wstrznita niechrzecijaskim postpkiem Haralda. - A co na to wszystko biskupi mieszkajcy na krlewskim dworze? - pytaa zdumiona. - S oburzeni, ale do powiedzenia nie maj nic. Mimo to sdz, e Harald nie bardzo moe im patrze w oczy, w ktrych widzi niem krytyk, bo podobno postanowi wysa ich na Islandi ju teraz, chocia zimowe sztormy szalej jeszcze na morzu. - A niedawno przekona ich, e powinni mu towarzyszy w wyprawie przeciwko Danii jako kapani jego oddziaw - westchna Astrid. Milczaa chwil, a potem znowu zwrcia si do El-lisiv: - No i co teraz zamierzasz? Przecie chyba po tym wszystkim nie moesz mieszka na krlewskim dworze? - Pytanie tylko, czy jest dla mnie jakie inne wyjcie? Nie mam pienidzy na podr, a nawet gdybym je miaa, to i tak Harald by mnie nie puci. On trzy ma uzbrojonych stranikw, ktrzy mnie pilnuj. Nawet teraz, kiedy jechaam do ciebie. - Czy to znaczy, e jeste jego winiem? - wykrzykna Astrid oburzona.

Ellisiv przytakna. - No ale czego on od ciebie chce? - krlowa Astrid nie moga zrozumie. - Gdybym to ja wiedziaa - jkna nieszczliwa Ellisiv. Krlowa Astrid dugo siedziaa pogrona w mylach. - Biorc za on Tor Torbergsdotter, zwiza si z jednym z najznakomitszych rodw w kraju. To musi by powd. Ellisiv te tak uwaaa. - No i panna nie jest wcale brzydka - cigna dalej Astrid. Te sowa raniy Ellsiv niczym ostrze noa. Gdyby Harald wzi Tor tylko ze wzgldu na umocnienie swojej pozycji, atwiej byoby jej to dwiga. Ale myl, e oeni si z ni rwnie dlatego, e jej poda, bya dla Ellisiv nie do zniesienia. - Wic bdziesz siadywa na kocu stou, podczas gdy Tora zajmie twoje miejsce u jego boku? - Astrid bezlitonie drya spraw. - Nigdy w yciu! - wykrzykna Ellisiv. - Jeli Harald tak postanowi, to chyba bdziesz musiaa. Ellisiv z uporem potrzsaa gow. - W takim razie kto musi mnie nosi do stou! Z wasnej woli nigdy tam nie usid! - Bd ostrona, krlowo Ellisiv - upomniaa j Astrid. - Dobrze wiesz, za kogo wysza za m! Nie bez powodu ludzie nadali mu przydomek Hardrde6, chocia jest krlem kraju ledwie ptora roku!
6Hardrde znaczy tyle co: sprawujcy surowe rzdy, rzdzcy tward rk, wadca nieprzejednany (przyp. tum.).

Ellisiv nie powiedziaa nic. Lkaa si powrotu do domu. Natychmiast gdy wysza z halli krlowej Astrid, dostrzega uzbrojonych stranikw Haralda. A wic on nie rezygnuje, pomylaa. Krlowa Astrid miaa racj: Ellisiv staa si winiem swego ma. Czy wic zrobi z ni, co zechce? Moe potraktuje j tak, jakby bya niewolnic? Zdj j lodowaty dreszcz, szczelniej otulia si paszczem. Szczciem kiedy wrcia do krlewskiego dworu, wikszo weselnych goci ju wyjechaa. Ellisiv drczya myl, e bdzie musiaa sypia w halli, gdzie przy drzwiach, podczas gdy jej miejsce w maeskim ou zajmie Tora. Oczyma wyobrani widziaa siebie, jak wierci si na posaniu, nie pic, i docieraj do niej odgosy miosnych igraszek Haralda i Tory, rzadko bowiem panowaa cisza, kiedy Harald zaspokaja swoje dze. Ta myl doprowadzaa j do szalestwa. Ale albo Harald by delikatniejszy, ni to okazywa, albo on take le znosi myl, e Ellisiv sypia bdzie w tym samym pomieszczeniu, bo kiedy tylko znalaza si na dziedzicu, wysza jej naprzeciw jedna ze sucych i przekazaa wiadomo, e Ellisiv z trzema sowiaskimi sucymi, Olg i Mari maj zamieszka w osobnym, ogrzewanym budynku w pobliu halli. By to stosunkowo nowy dom, dym nie zdy jeszcze osmali na czarno drewnianych bali. Na cianach wisiay pikne kilimy, w tym nawet kilka jedwabnych narzut, ktre Ellisiv przywioza w swojej posanej skrzyni. Moliwe, e rozwieszono je, by

przygotowa dom dla weselnych goci, ale moe Haralda ogarny wyrzuty sumienia, zastanawiaa si Ellisiv. Krl by znany z chciwoci, na co dzie tylko tarcze zdobiy ciany jego dworu, a biada sucej, ktra wyja lepsze naczynia, cho w domu nie byo goci godnych takiej zastawy. Z wielk ulg stwierdzia, e jej warsztat tkacki te zosta przeniesiony do nowego mieszkania, podobnie jak skrzynie z ubraniem, pciennymi obrusami, szkatuki na ozdoby i w ogle wszystkie jej rzeczy osobiste. Jedyne, czego im w tym nowym domu brakowao, to jedzenie. Najwyraniej Harald chcia j zmusi, by jadaa w halli razem ze wszystkimi. W takim razie bdzie musia zmieni zdanie, mylaa wojowniczo. Raczej umr z godu, ni usid na podrzdnym miejscu przy stole Tory! Ona i jej towarzyszki wrciy do domu pno, wszystkie byy zmczone, poszy wic spa bez kolacji. Ledwo si pooyy, zastukano do drzwi i jedna ze sucych Tory zameldowaa, e Ellisiv i jej kobiety oczekiwane s przy stole. Ellisiv usiada na posaniu i zawoaa: - Pozdrw krla i krlow i powiedz, e niczego nie chcemy! Potem nacigna futrzane okrycie na gow i wybuchna histerycznym paczem. Zasn jednak nie moga. Wszystkie najstraszniejsze myli wiata nawiedzay jej umys, drczyy zmysy, wbijay si w serce niczym diabelskie szpony. Wyobraaa sobie Tor i Haralda w maeskim ou, widziaa, jak si cauj do utraty tchu, syszaa, jak artuj i miej si cicho wci owadnici podaniem, widziaa, jak on pieci jej ciao wargami...

Prbowaa odegna od siebie te bolesne wizje, ale one wracay za kadym razem okrutniej sze i bardziej dokuczliwe. Wszystko to budzio take i w niej podanie, a gdy zdaa sobie spraw, e ju nigdy wicej nie przylgnie do nagiego ciaa Haralda, nie poczuje go w sobie, nie usyszy zdawionych jkw, gdy on przeywa najwiksz rozkosz, bya bliska szalestwa. , Po dugich godzinach penych strasznych fantazji, paczu i zoci, alu i rozpaczy, wstaa i ubraa si, ostrone otworzya drzwi i wymkna si na dwr. wieci ksiyc otoczony mglistym piercieniem. Drzewa stay oszronione, do wiosny wci jeszcze byo daleko. Jaka krowa porykiwaa w oborze, a z oddali dochodzio wycie wilkw. Tu obok znajdowaa si krlewska halla, wielka i ponura, pogrona w ciszy/Cieniutka, jasna smuka unosia si nad dymnikiem, adne dwiki stamtd nie dochodziy. A wewntrz le oni! Moda para. Pierwsza krlowa Norwegii, ktra zaja jej miejsce. Opata ramionami ciao Haralda. Moga zej na d do rzeki i da si ponie falom. Z kim, kto nie umie pywa, rzeka poradzi sobie szybko. Moga te zosta na mrozie przez ca noc. Bez paszcza i ciepej chustki, tylko w tych lekkich butach. Mao kto by to przey, a ju w adnym razie ona, nieprzywyka do wychodzenia na dwr w zimie. Co by wtedy Harald zrobi z Mari? Tora na pewno by jej nie uznaa za wasn crk. Ellisiv ledwo widziaa t kobiet, ale z ca pewnoci moga powiedzie, e troskliwo i wspczucie to nie s najmocniejsze strony nowej krlowej. Przypuszczalnie Harald oddaby Mari komu na wychowanie. Komu

rwnie surowemu i bezlitosnemu jak on sam. Przenikn j dreszcz. Biedna maa, sama na wiecie. A co z Olg? Co Harald z ni by zrobi? I z pozostaymi sowiaskimi kobietami? Z pewnoci nie odesaby ich do Kijowa. Raczej sprzeda jako niewolnice. Zimne nocne powietrze wzmocnio j. Myl o Marii, o kobietach, za ktre jest odpowiedzialna, take zrobiy swoje. Jest im potrzebna. Nie ma prawa myle tylko o sobie. Zawrcia i powloka si z powrotem do swojego obecnego mieszkania, zastanawiajc si, czy jeszcze kiedy bdzie si moga z czego cieszy. Dni jako mijay. Teraz Ellisiv bya zadowolona, e nie oddaa Marii wycznie pod opiek sucych, jak to przewanie czyni kobiety z jej pozycj, lecz gdy tylko moga, zajmowaa si ni sama. Przebywanie z dzieckiem bardzo agodzio rozpacz. Zdarzao si nawet, e na krtk chwil potrafia zapomnie o buncie i cierpieniu, ale niestety, zaraz potem smutek znowu kad si na jej sercu cikim brzemieniem. Najgorsze byy noce. Nie moga zasn, zewszd czaiy si myli, e tych dwoje tam, w halli, w jej maeskim ou spoczywa w ucisku, a kiedy ju raz si taka wizja pojawia, nie sposb byo si od niej uwolni. Braa do siebie do ka Mari w nadziei, e to jej pomoe, ale dziecko spao niespokojnie, a w dodatku dziewczynka zaczynaa zbkowa i kaprysia wicej ni zwykle. Ellisiv szybko znowu oddawaa j Oldze. Nocne godziny wloky si nieskoczenie, dopiero o brzasku Ellisiv zapadaa w niespokojny sen, ale i tak zrywaa si przy najmniejszym dwiku.

Wszyscy widzieli, e z Ellisiv nie jest najlepiej. Zrobia si blada, miaa wielkie sice pod oczyma, policzki jej si zapady. Dotychczas udawao jej si unika posikw w halli pod pozorem, e le si czuje. Teraz ju nie musiaa kama, z daleka byo wida, e nie jest zdrowa. Olga martwia si, postanowia zrobi co tylko mona, by pomc swojej wychowance, wydobya wic zapasy zi, ktre przywioza z Kijowa, i sporzdzia napar na sen. Ellisiv, nieprzyzwyczajona do adnych lekarstw, zareagowaa natychmiast. Zasna twardo i spaa prawie do poudnia nastpnego dnia, a i wtedy trudno j byo dobudzi. Ona sama odczua to jako wielk ulg, jakby stracia przytomno, dobrze byo odsun od siebie ponus rzeczywisto przynajmniej na jaki czas. Po kilku nocach gbokiego odpoczynku pojawiy si sny. Widziaa si w marzeniach z Haraldem, rozmawiali i miali si, znowu byli szczliwi, kochali si, bawili i znowu kochali, a kiedy si budzia, cae ciao pono nieznon tsknot. Pewnej nocy nio jej si, e ley na posaniu, a on siedzi na brzegu ka i gaszcze doni jej nagie uda, niezwykle delikatnie jak na tak porywczego mczyzn, jakim jest Harald. Nagle ockna si, leaa sztywna, wstrzymujc oddech, w nastpnej chwili wcigna gboko powietrze, by zacz krzycze, ale cika mska do spocza na jej wargach i zdawia woanie. Pierwsz myl Ellisiv byo, e to jaki obcy wdar si niepostrzeenie do jej domu i zamierza j zgwaci. Zaraz jednak poja, co si dzieje, aden inny mczyzna, jak tylko Harald, nie mgby wzbudzi w niej takiego zwierzcego podania. Chciaa

mu si wyrwa dotknita do gbi. Jak on mie? Jak moe jej robi co takiego ledwie w kilka tygodni po tym, jak wzi sobie do ka inn kobiet? Harald by jednak silny, szybko zrozumiaa, e nie ma szans. - Przecie ty tego chcesz - szepta jej prosto do ucha. - Ja ci znam, Jelizawieto. Widziaem to jeszcze, zanim si obudzia. Ciao j zdradzio i teraz zdradzao j ponownie, cho tak bardzo chciaa nad nim zapanowa. Bezsilna pozwolia si prowadzi Haraldowi, wznosia si z nim na szczyty i opadaa, a do najwikszego uniesienia. A potem pakaa cicho. Harald zostawi j bez sowa. Nastpnego dnia chodzia jak nieprzytomna. Nie syszaa, co mwi do niej kobiety, nie dostrzegaa, e Maria szarpie sukni matki, chce eby j wzi na rce. Jej nastrj zmienia si od najczarniejszego przygnbienia: - A wic on tylko tego chce! Przychodzi, kiedy tylko nabierze ochoty, i bra j jak naonic. Ona ma by jeszcze jedn kobiet do zabawy, kiedy go ogarn dze! I nie zrobi nic zego, Elisiv jest przecie nadal jego maonk! - do nieoczekiwanego optymizmu: - Moe to znaczy, e on nadal j kocha? e jej pragnie, tskni za ni, chciaby, eby wszystko byo jak przedtem. Krlowa Astrid przypuszczaa, e to dza wadzy nim powodowaa, gdy eni si z Tor. e si ba, i Einar Tambarskjelve przejmie wadz na pnocy kraju, i chcia si zwiza z najsilniejszymi rodami w kraju. Myli spaday na jej udrczon gow niczym grad, pojawiay si tysice pyta, ale nie byo adnej odpowiedzi. Chocia sdzia, e zna go dobrze, to i tak

nie bya w stanie poj, dlaczego Harald oeni si z Tor. Przecie rwnie dobrze powodem mogo by podanie adnej kobiety, moliwe, e pocigao go co nowego i podniecajcego, ale moliwe, e zdecydowao zimne wyrachowanie. Prawdopodobnie Ellisiv nigdy nie pozna prawdy. Harald nie naley do ludzi, ktrzy zwierzaj si ze swoich najskrytszych myli.

16 Nastpnego wieczoru Ellisiv nie odwaya si wzi niczego na sen. Nie chciaa po raz drugi przey takiej przygody, e zostanie wzita bez ostrzeenia, nie chciaa, by Harald domyla si, jakie zmysowe sny ona miewa. Ale noc wloka si, a on nie przychodzi. Ellisiv wmawiaa sobie, e przyjmuje to z ulg, ale w gbi duszy wiedziaa, e jest akurat odwrotnie, i nienawidzia sama siebie za t sabo. To, co Harald jej zrobi, jest niewybaczalne. Nawet krl nie moe sobie pozwala na takie traktowanie innych ludzi. Nawet Harald Hardrde! Co wieczr kada si do ka pena sprzecznych uczu, ale noce mijay, a nic si nie dziao, adnych potajemnych wizyt. W kocu stwierdzia, e tamto wydarzenie byo skutkiem nagego impulsu ze strony Haralda, impulsu rwnie nieobliczalnego jak wszystko, co robi. A moe nawet postpi tak, eby ukara za co Tor, to do niego podobne. Przez par tygodni oywiaa j nadzieja, e tamta noc przyniesie owoce. Gdyby daa Haraldowi syna, moe m by do niej wrci. Gdy jednak miesiczna sabo si pojawia, Ellisiv przestaa na cokolwiek liczy, znowu trapia j bezsenno i musiaa powrci do zi Olgi. Do tej pory Ellisiv i jej kobiety mogy sobie przy-

nosi posiki z halli i jada u siebie, pewnego dnia jednak przysza wiadomo, e wszystkie s oczekiwane przy wsplnym stole. Ellisiv odprawia posaca z wiadomoci, e woli raczej umrze z godu. Wkrtce potem w drzwiach stana Tora. Ellisiv nie rozmawiaa z ni od tamtego dnia, gdy Harald je sobie przedstawi, widywaa j tylko z daleka. Teraz na widok przybyej zdaa sobie spraw, e Tora jest wcieka, widziaa jednak te, e potrafi ona znakomicie panowa nad swoimi uczuciami. Gos miaa lodowato zimny, podobnie jak spojrzenie, bya do tego stopnia niegrzeczna, e zwracaa si do Ellisiv przez ty, cho ta bya od niej starsza i wci przecie zachowaa godno krlowej. - Bdziesz tego aowa - powiedziaa Tora spokojnie, cho od caej postaci bi gniew. - Po raz drugi ostrzega ci nie bdziemy. Jeli nie przyjdziesz dzisiaj, to nigdy wi cej nie zostaniesz do halli wpuszczona! Z t pogrk na ustach odwrcia si z godnoci statku pod penymi aglami i znikna. W pierwszej chwili Ellisiv chciaa puci mimo uszu sowa rywalki, ale Olga, ktra staa obok niej, wszystko syszaa i nawet zrozumiaa, zarazia j swoim niepokojem. - Jezu Chryste - jkna. - To bardzo niebezpieczna kobieta! Nie wolno ci jej lekceway, Jelizawieto! J sta na wszystko, ja to widz, a widziaam w yciu wiele zego. Ona dobrze zna twoje saboci. Wie, e wszystko, co masz, to dziecko, skoro krla ci odebraa. Ona moe ci te odebra Mari, odesa j gdzie na wychowanie i nigdy si nawet nie dowiesz, gdzie si podiewa. Ellisiv spogldaa zdumiona na swoj star piastun-

k. Rzadko si zdarzao, eby Olga wypowiedziaa za jednym razem a tyle zda. - Nie moe tego zrobi! - wykrzykna zdenerwowana, ale wtpia we wasne sowa. Przecie ja nadal jestem krlow! Olga potrzsna gow. - Dobrze syszaam, co krl mwi: Ta nowa bdzie najwaniejsza! Ellisiv nie odpowiedziaa, ale strach ciska j za gardo. Tego wieczora Ellisiv ze swoim orszakiem posza na kolacj do krlewskiej halli. Usiada na miejscu, ktre jej wskazano, i zmuszaa si, by nie spoglda w stron honorowego krzesa, na ktrym zasiada Harald, a Tora obok, po prawej stronie. Jada szybko, nie podnosia wzroku znad stou. Raczej czua, ni widziaa te wszystkie skierowane w jej stron, ciekawskie spojrzenia zebranych przy stole domownikw i goci. Halldor patrzy na ni ze wspczuciem, kobiety ze zoliw radoci, nigdy bowiem nie przywyky do zwyczajw, ktre obca" sprowadzia z Gardarike. Ulv z pewnoci te tu by, on jednak nie podziela wspczucia Halldora, raczej ciekawo kobiet. I jest take wielu czonkw druyny Haralda, ktrych nie znam, oraz ich ony porwnujce teraz obie krlowe i znajdujce odpowied, dlaczego krl wybra modsz, mylaa Ellisiv z gorycz. Ucieszya si, kiedy nareszcie moga wyj. A gdy znalaza si u siebie, zaya jeszcze wiksz doz zi Olgi, wlizgna si pod futrzane okrycie na swoim posaniu i pogrya w miosiernym niebycie.

I tak mijaa zima. Tora miaa coraz wicej do powiedzenia na krlewskim dworze. Z szeptw i rnych uwag kobiet Ellisiv dowiadywaa si nowin. Suba Tory nie lubia, niewolnicy si jej bali, a Harald ustpowa we wszystkim, by unikn nieprzyjemnoci. Patrzcie! Harald ustpuje kobiecie, by unikn nieprzyjemnoci! A wic to tak naleao postpowa! Ona jednak bya saba i staraa si robi wszystko, czego zada, przede wszystkim ze strachu, eby go nie utraci. A moe on potrzebowa wanie kobiety silnej, bezlitosnej i nie liczcej si z nikim? Zbliaa si wiosna i do Ellisiv dotara bolesna wiadomo: Tora spodziewa si dziecka! Ellisiv modlia si, eby urodzia dziewczynk. Nie bya w stanie znie myli, e Tora mogaby da Haraldowi tego syna, ktrego ona tak rozpaczliwie pragna mu urodzi. W najczarniejszych chwilach wyobraaa sobie nawet, e Tora straci dziecko. Rwnoczenie docieray te do niej inne, budzce sprzeczne uczucia pogoski. Ot Tora miaa towarzyszy Haraldowi w wyprawie do Danii. Jak wida on wci nie wyzby si nadziei, e zdobdzie Danevelde. Ellisiv nie zazdrocia Torze niebezpieczestw czyhajcych na nich w czasie podry ani widoku walk w Danii. Bl sprawia jej natomiast fakt, e nowa ona bdzie mu teraz na pokadzie wsparciem i pociech, e zajmie tam jej miejsce i moe nawet bdzie mu udziela rad. Z czasem ta myl stawaa si niemal rwnie bolesna jak przypuszczenie, e by moe Tora daje mu to, czego on oczekuje od kobiety przede wszystkim, mianowicie zaspokojenia w ku. Strasznie trudno byo si wyrzec wszystkiego, co j i Haralda

czyo, ale myl, e przejmuje to inna kobieta, wydawaa si nie do zniesienia. Z drugiej jednak strony dobrze bdzie pozby si Tory na jaki czas ze dworu. Wkrtce okrty znalazy si na brzegu rzeki i zaczy si ostatnie przygotowania do wyprawy. Krlewski okrt zosta bardzo zniszczony w czasie ostatniej wyprawy na Dani i wymaga odnowienia, otrzyma now gow smoka zdobic dzib, umacniano poszycie, naprawiano ster. Ciele wymieniali zniszczone deski pokadu i uszczelniali okrt wosiem maczanym w smole. Inni malowali tarcze wypukane przez wod i wyblake od soca. Ellisiv codziennie ogldaa przygotowania. Od czasu do czasu braa Mari i sza z ni w stron rzeki, by lepiej widzie, co si dzieje na brzegu. Zawsze jednak trzymaa si w bezpiecznej odlegoci, by jej nie zauwaono. Udawaa, e specjalnie spaceruje z dzieckiem po nierwnym terenie, eby wiczyo chodzenie. Zawsze jednak z miejsca w cieniu drzew uwanie obserwowaa ruch i krztanin wok okrtw. Pewnego dnia zdaa sobie spraw, e wyjazd si zblia, okrty bowiem zostay spuszczone na wod, a ludzie zaczli wnosi na pokady wyposaenie i zapasy. Wycigaa szyj, by lepiej widzie, co si dzieje, i bya tym tak pochonita, e nie usyszaa za sob zbliajcych si krokw. Odwrcia si przestraszona dopiero wtedy, gdy trzasna zamana gazka. - Harald! - wykrzykna. Zaskoczona, nie bya w stanie udawa obojtnoci, w jednej sekundzie caa gorycz ostatnich dni znikna. Widziaa teraz tylko ukochanego mczyzn, jedynego czowieka na ziemi, ktry j obchodzi.

On musia si spodziewa wybuchu gniewu i wymwek, ale widzia tylko t Ellisiv, w ktrej zakocha si w Kijowie. - z tsknot i uwielbieniem w oczach i delikatnym rumiecem na policzkach. Na moment czas zastyg w bezruchu, wszelkie zo, jakie si midzy nimi wydarzyo, uleciao. Ju mia otworzy ramiona, by j do siebie przycisn, gdy rozlegy si czyje kroki i oboje zobaczyli Tor. - Co ty tu robisz? - zapytaa gniewnie ma. Na Ellisiv nie raczya nawet spojrze. - egnam si z moj crk - odpowiedzia ku wielkiemu zdumieniu Ellisiv. egna si z crk, on, ktry nie widzia dziecka od jesieni! Tora prychna ze zoci. - Taki jeste pewien, e to twoja crka? - Spogldaa z gry na Mari, ktra, miertelnie przeraona, trzymaa si matczynej spdnicy. - Bo bardzo mnie dziwi, e nie jest do ciebie ani troch podobna. Ale teraz musisz i - rozkazaa ze zoci. - Musisz mi pokaza, gdzie mog zoy swoje rzeczy na pokadzie. Harald odwrci si i poszed za ni do dworu. Nie poegna si ani z Ellisiv, ani z Mari. Ellisiv dugo patrzya w lad za nim. Sprawi jej taki bl, e nawet nie bya w stanie si zdenerwowa budzcym groz oskareniem Tory. Tej samej nocy Harald do niej przyszed. Przeczuwaa to na dugo przedtem, zanim si pojawi, po prostu nie moga uwierzy, e mgby wyjecha od niej w ten sposb, nie po tym, co widziaa w jego oczach, zanim Tora im przerwaa. - Jelizawieta - jkn cicho. - Tak strasznie za tob tskniem!

Wtuli twarz w jej szyj tam, gdzie si ona czy z ramieniem. Jego wsy askotay j delikatnie. Ellisiv oplota go ramionami, zamkna oczy, miaa nadziej, e czas przestanie pyn. Nie chciaa, nie bya w stanie myle. Mimo to wrcia gorycz, cay al i gniew, ktry tumia przez dug zim. Sowa toczyy si same z siebie. - Jak moge mi to zrobi? Dlaczego zniszczye te wszystkie pikne uczucia, ktre byy midzy nami? Czy nigdy si nie zastanowie, co ja musiaam przeywa, jak ja...? Nic wicej powiedzie nie moga, bo Harald pooy jej rk na ustach. - Ciii, Jelizawieta. Nie odbieraj mi tej chwili. Tak strasznie tskniem za tob, za tym, by znowu trzyma ci w ramionach. Pozwl mi cieszy si twoim ciaem, dotyka ci, czu, jaka jeste gorca i rozpalona, ty, najlepsza ze wszystkich kobiet na wiecie. Jego sowa budziy w niej podanie, ale gniew i bunt nie ustpoway. Skoro czuje do niej to, co mwi, to dlaczego uczyni Tor swoj on i to z ni yje? zy pieky j pod powiekami, musiaa walczy z caych si, by nie paka. Pragnienie, jakie Harald zdoa w niej obudzi, rozpyno si, podniecenie zgaso. On to dostrzega, stara si j za sob pocign, Ellisiv jednak wiedziaa, e to si na nic nie zda. Ciau nie mona rozkazywa. - Chcesz mnie ukara! - jkn Harald. - Nie, Haraldzie - odpara Ellisiv aonie. - To nie ja, to moje ciao. Harald skoczy i prawie natychmiast wsta. - Pilnuj dobrze dworu podczas mojej nieobecnoci -to wszystko, co powiedzia, zanim wyszed.

Ellisiv dugo leaa bez ruchu. Nie wiedziaa, czy wyszed w gniewie, czy te opuci j tak pospiesznie, bo musia wraca. Nie wiedziaa nawet, czy cieszy si, czy zoci z powodu tego, co zaszo. Nastpnego ranka na krlewskim dworze wszyscy biegali jak w ukropie. Krlowa, krl i jego ludzie wsiadali na pokady okrtw, by rozpocz wypraw na poudnie. Ellisiv wzia Mari na rce i posza do grupy drzew, gdzie wczoraj tak nieoczekiwanie zaskoczy je Harald. Najchtniej uciekaby gdzie w odwrotn stron, eby nie widzie odjedajcych, ale co j cigno w to miejsce. Nie potrafiaby powiedzie, czy pchaa j tam potrzeba samoudrczenia, ciekawo, czy te ch zobaczenia go choby z daleka. Nie wiedziaa przecie, czy to nie ostatni raz. Dostrzega, jak Tora zajmuje jej miejsce na pokadzie krlewskiego okrtu. Moda krlowa wygldaa na bardzo oywion, nawet podniecon, biegaa po pokadzie tam i z powrotem, machaa do ludzi stojcych na brzegu. Ty krowo, pomylaa Ellisiv z zazdroci. Poczujesz si inaczej, kiedy podpyn do was okrty przeciwnika. Zaogi siady do wiose i wkrtce majestatyczne okrty ruszyy w d rzeki, ku morza Poranne soce mienio si w pozacanych gowach smokw, a od fiordu wiaa przyjemna bryza, jakby zapraszaa do podry. Gdy tylko okrty dotary do ujcia rzeki, wzniesiono agle i wkrtce caa flota znalaza si na otwartym morza Ellisiv odwrcia si ciko. Harald j opuci. I nie by to tylko jeden z jego wybrykw, tym razem mg j opuci na zawsze.

Tymczasem ona nadal pozostawaa winiem w jego dworze bez moliwoci wyjechania std, bez nadziei na normalne ycie. Harald wszdzie rozstawi stranikw, ktrzy ledzili kady jej krok. Gdyby kiedy spotkaa mczyzn, z ktrym chciaaby si zwiza, stranicy natychmiast to wypatrz swoimi jastrzbimi oczyma. Bya bowiem nadal on Haralda, jego wasnoci, i musiaa y jak krlewska ona, cho przecie j porzuci. Przeraao j te i to, e ludzie we dworze okazywali jej coraz mniej szacunku, w miar jak Tora przeja rzdy. Gdyby przyszo co do czego, na pewno by si od niej odwrcili. W ich oczach Ellisiv nadal bya cudzoziemk", obc, ktrej nie rozumieli i nie chcieli rozumie. Teraz, kiedy i Halldor wyjecha, nie miaa ju nikogo, kto mgby j wesprze, nikogo, kto by j broni, gdyby miao si sta co zego.

17 Tej zimy Svein Ulvsson podporzdkowa sobie cae Danevelde i mieszkacy uznali go za swego krla. Svein przysig, e nigdy, pki ycia, nie ucieknie z kraju, ale i on sam, i jego ludzie lkali si, e lada chwila moe si u brzegw Danii pojawi Harald i jego flota. Dopiero w lecie do Ellisiv dotary wiadomoci na temat tego, co si dziao podczas wyprawy Haralda. Ot poeglowa on wprost na Jutlandi, palc i pldrujc po drodze wybrzea, nawet wielki dwr Torkjela Gysa zosta spalony i zrwnany z ziemi, a crki hvdihga powizane linami znalazy si na wrogich okrtach. W kocu ojciec wykupi je za jak potworn sum pienidzy. Ellisiv suchaa ze zgroz. Rada bya, e nie uczestniczy w tej wyprawie. Bo co innego walka dwch przeciwnikw tak samo wojowniczo usposobionych, a co innego branie do niewoli niewinnych kobiet, straszenie ich, moe gwacenie, by w kocu sprzeda branki na targu niewolnikw. Harald jest barbarzyc, musiaa spojrze prawdzie w oczy, eby nie wiem jak bardzo si przed tym bronia. Rozmylaa o tym, jak czuje si Svein, ktry musi patrze na spldrowany i spalony kraj. Musi nienawidzi Haralda z caego serca. Cho sama stracia szacunek do Sveina po tym, jak chcia spiskowa z Haraldem przeciwko Magnusowi, by odebra mu wadz, to teraz rada bya w je-

go imieniu, e Harald mimo wszystko nie zdoa si w Danii umocni. Dla niej to lato mijao spokojnie, bez kopotw, jakich si obawiaa. Byo piknie i ciepo, na pnocy rzadko bywaj takie soneczne lata. Maria rosa, bya zdrowa i wesoa, Ellisiv bawia si jej miesznymi powiedzeniami, jej radoci ycia i pogod. Ten may promyczek soca cieszy si wszystkim, wystarczyo wyprowadzi dziecko na dwr, a ono przygldao si drzewom, trawie, kwiatkom i miao perlicie przy kadej okazji. Tsknota za Haraldem te jakby zelaa teraz, kiedy nie byo go w pobliu. Czasami Ellisiv pragna, by zosta na zim w Oslo, eby nie musiaa go oglda, nie wierzya jednak, e Tora zgodzi si tam mieszka, dopki dwr nie jest jeszcze do koca gotowy. Ale byway te chwile, e bya prawie nieprzytomna z tsknoty, by mc go znowu zobaczy, i rozpaczliwie pragna, by wrci jak najszybciej. Wrcili nastpnego dnia po drugich urodzinach Marii. Najpierw jedna ze sucych wypatrzya agle na wodach fiordu. Ellisiv szybko wybiega z domu. Nikt jeszcze nie potrafi powiedzie, czy to okrty Haralda, czy te jaka wroga flota si zblia. Serce bio jej mocno w piersiach. Staa bardzo dugo na brzegu i wpatrywaa si w dal. Okrty zbliay si powoli, naprawd dua flota. Jeli to wrogie siy, to mieszkacy dworu nie maj szans! Wkrtce jednak Ellisiv rozpoznaa okrt krlew-

ski i odetchna z ulg. W nastpnym momencie serce znowu jej zaopotao - Harald wrci! Nie zosta w Oslo! Wola wrci tutaj, do Nidaros! Przypomniaa jej si tamta noc przed jego wyjazdem; By rozczarowany, moe nawet zy, e nie zdoa jej pocign za sob, ale znaczenie ma tylko to, e przyszed, poniewa jej pragn. I nawet nazwa j najlepsz ze wszystkich kobiet na wiecie. Ciepo rozeszo si po ciele Ellisiv. Moe ju dzisiejszej nocy... Mino sporo czasu, zanim okrty dotary do ujcia rzeki, ale kiedy ju wpyny na jej wody, llisiv staa w swoim punkcie obserwacyjnym i wypatrywaa jasnej gowy, postaci grujcej nad tumem innych ludzi. Przepeniay j te same uczucia, jakich doznawaa tamtego dnia w pokoiku na wiey zamku w Kijowie, i spogldaa w d na rzek, wypatrujc okrtu z gow smoka i mczyzny, ktry zajmowa wszystkie jej myli. Wtedy zobaczya kobiet w jaskrawoczerwonym stroju, schodzc z pokadu, tu za ni podaa suca. Tora! Suca niosa w ramionach zawinitko. Ellisiv z trudem wcigaa powietrze. Nikt ich wczeniej nie zawiadomi, e Tora ju urodzia. Mylaa, e to jeszcze sporo czasu. Gdyby to by chopiec, to wiadomo ju by na pewno dotara do Nidaros. Krlewski syn nie przychodzi na wiat tak zupenie bez rozgosu. Ellisiv cofna si w obawie, e zostanie dostrzeona. To zawinitko w ramionach sucej sprowadzio j z powrotem na ziemi. Odwrcia si po prostu i pospieszya do domu. Nie chciaa nic wicej widzie, sysze ani wiedzie.

Ale gdy tylko wesza do izby, nowiny ju tam na ni czekay. Tora urodzia syna osiem tygodni temu. Dano mu na imi Magnus, na pamitk syna witego Olafa. Zabolao to Ellisiv tak bardzo, e musiaa wyj na dwr, by zaczerpn wieego powietrza. Wielkie marzenie Haralda zostao spenione. Ma oto syna i zapewni temu synowi przyszo, przy okazji te i sobie, dajc mu imi na pamitk krla, ktrego lud ubstwia, syna wielkiego witego. To, e Magnus by cierniem w jego oku od chwili, gdy zosta wybrany na wadc Norwegii, i to, e pewnie sam Harald przyczyni si do jego mierci, najwyraniej nie krpowao zapatrzonego w siebie, nie liczcego si z nikim Hardrde! Ellisiv potrzsaa gow. Jak wielokrotnie przedtem dziwia si w gbi duszy usposobieniu Haralda, ale te i swojej do niego saboci. W nocy m si u niej nie zjawi. Nastpnego dnia te go nie widziaa, bo nie bya w stanie uczestniczy w posikach w halli. Dopiero nazajutrz po powrocie krl wyszed pospiesznie ze stajni akurat w momencie, gdy ona z Mari spieszya na msz. Harald by w znakomitym humorze, najwyraniej zadowolony z bogactw, jakie zdoby w Danii, jak te pewnie z syna bdcego kolejnym ogniwem w dziedzictwie Haralda Piknowosego. - Pewno ju syszaa, Ellisiv, wielk nowin, co? -powiedzia oywiony, jak to on przystpujc od razu do rzeczy. Nie przywita si z ni, Marii, swojej crce, nie powici nawet spojrzenia. - Wspaniay chopak! Silny, dobrze zbudowany, z jasn czupryn. Podobny do mnie tak, e bardziej ju nie mona!

Ellisiv ledwo dostrzegalnie skina gow, nie bya w stanie wydoby z siebie sowa. - Skald Stuv mia sen przed jego urodzeniem, a potem napisa dla niego pie. Mwi w niej, e mojego maego Magnusa czeka wspaniaa przyszo. Ellisiv staa bez ruchu. Maria kurczowo trzymaa jej rk i chowaa si w fadach matczynej spdnicy; baa si tego wielkiego mczyzny o bujnej czupry nie i wielkich wsach, zupenie nie zdajc sobie sprawy, e to jej ojciec. - To dobrze - usyszaa Ellisiv wasny gos. - I syszaa pewnie o zocie, ktre przywielimy do domu? - przechwala si dalej, nie widzc, co si z ni dzieje. - Duczycy brali ogony pod siebie miertelnie przeraeni, jak tylko zobaczyli, e nasze okrty si zbliaj! Powinna bya widzie min starego Torkjela Gysa, kiedy pdziem na pokad jego crki, pobekujce niczym stado owiec. Moi ludzie si z nimi zabawiali na oczach ojca, nie kadego dnia zwyczajny wiking dostaje na niadanie tak wie ja-gnicin! Sam chtnie bym uszczkn ks - doda i wybuchn miechem. - Torkjel zalewa si zami i obiecywa mi wszystko, co posiada, bylebym tylko puci wolno jego crki. Moesz i do halli i zobaczy, jakie bogactwo zgromadzi! Wszystko mi odda! Nareszcie co si w duszy Ellisiv ockno. - Nie, dzikuj - powiedziaa z tak pogard, jak tylko potrafia w sobie obudzi. - Brudne zoto mnie nie interesuje. Harald patrzy na ni zdumiony, nie oczekiwa takiej reakcji. - Co chcesz przez to powiedzie? - Co innego bi si jak honorowy wojownik, do ta-

kiej walki krlowie i hovdingowie bywaj zmuszeni, by chroni swj kraj i swj nard. A co innego niewoli crki hovdingw, jakby to byy zwierzta lub niewolnice. Gwaci je w ten sposb to po prostu pogastwo! Harald znowu si rozemia. - Ja jestem poganinem, dobrze o tym wiesz! Ellisiv zaczerwienia si z gniewu. - Jeste barbarzyc! Barbarzyc najgorszego rodzaju! Harald jeszcze raz si rozemia, ale zaraz potem spowania. Gos brzmia teraz agodnie: - O, Jelizawieto, jaka ty jeste rozkoszna, kiedy si zocisz! Poczua, e krci si jej w gowie. Obrzydzenie, wcieko, bunt, i teraz na koniec to. Spojrzenie, gos, caa jego posta, budzca w niej podanie nawet w takiej chwili. A przecie to ostatnie, czego by sobie yczya. - Odejd! - sykna, a zy pocieky jej strumieniem po policzkach. - Odejd! Nienawidz ci! Przez moment Harald sprawia wraenie, e miaby ochot obj j i przycisn do siebie, potem jednak wzruszy ramionami, odwrci si i ruszy przed siebie. Ellisiv pocigna za sob Mari i szlochajc, wrcia do domu. W nocy Harald do niej przyszed. Baa si tego, czekaa na niego i w skrytoci serca miaa nadziej, e przyjdzie, cho jednoczenie nienawidzia sama siebie za takie pragnienia. Kiedy uspokoia si po wybuchu na dziedzicu, musiaa przyzna, e przesadzia. Przecie dobrze wiedziaa, co si dzieje na wikiskich wyprawach, opowiadano jej o tym, kiedy jeszcze bya w domu ro-

dzicw w Kijowie i mimo to wysza za Haralda. A on jest wikingiem, tak jak jego przodkowie i przodkowie jego przodkw. Jest poganinem i nie widzi niczego zego w paleniu domw, mordowaniu mw i gwaceniu kobiet, to po prostu naley do jego za chowania jako hvdinga wikingw. Problem polega na tym, e ona zostaa wychowana inaczej, nauczono j y wedug Boych przykaza, nie cudzooy, nie kama, nie poda niczego, co naley do innych. I dobrze te wiedziaa, co wzbudzio w niej tak wcieko. To nie tylko gwat dokonany na crkach Torkjela Gysa. To, niestety, zazdro. Zazdro wobec Tory, e daa Haraldowi syna. I wobec tego syna, ktry ju zyska mio i dum ojca. Posza do ani, umya cae ciao oraz wosy, ktre spyway jej potem lekko na ramiona. Staa naga i patrzya na wasne ciao. Chocia ju rodzia, ciao byo jeszcze mode i gibkie, piersi miaa due i jdrne, delikatne linie, skr gadk. Harald zawsze jej powtarza, e jest pikna, to samo widziaa w oczach innych mczyzn, i w Kijowie, i tutaj, w krajach nordyckich. Delikatnie gadzia doni piersi, brzuch, a w uszach brzmiay jej sowa Haralda: Najlepsza ze wszystkich kobiet na wiecie..." Zrobio jej si gorco. Pospiesznie woya z powrotem ubranie. Kiedy leaa w ku, nasuchujc dwikw, ktre mogy jej powiedzie, e Harald nadchodzi, staraa si zarazem przeciwstawi rozczarowaniu, gdyby jednak nie przyszed. Tora jest silna. Wobec niej Harald nie odway si robi, co chce, on, ktry nie lka si ani Boga, ani ludzi. Gdyby Tora odkrya, e krl nocami odwiedza Ellisiv, mogaby urzdzi straszn

awantur, straszy go swymi potnymi krewniakami, ktrzy byliby w stanie odebra mu wadz. A to by go zabolao. Raczej wic powici noc z Ellisiv, ni zaryzykuje tak tragedi. Jedyne, co moe robi, to oszukiwa Tor. Z drugiej strony, Tora urodzia ledwie osiem tygodni temu. Najczciej kobiety unikaj jeszcze w tym czasie maeskiego oa, a Harald nie naley do mczyzn, ktrzy potrafi obywa si bez kobiety. Elisiv rozwaaa wszystkie za i przeciw, rzucaa si na posaniu, robio jej si gorco i uwalniaa si od futrzanego nakrycia, pozwalajc, by nocne powietrze chodzio jej nag skr. Boe drogi, spraw, by przyszed! Nareszcie usyszaa skrzypnicie drzwi, a potem zbliajce si ostrone kroki. Kiedy ostatnio do niej przychodzi, a tak bardzo nie uwaa. Po spojrzeniach sucych nastpnego ranka poznaa, e syszay dokadnie, co si dziao. Dzisiaj szed prawie bezszelestnie, musia buty zostawi w sieni. Ellisiv leaa odkryta. Na palenisku tli si jeszcze ogie i blask pad na ni, gdy Harald zblia si do ka. Tego wanie chciaa - eby zobaczy j nag, nie tylko mg dotyka. - Jelizawieta! - jkn Harald i sta przez dusz chwil wpatrzony w ni, zanim rzuci si na posanie i zacz zasypywa pocaunkami jej ciao. By bardziej podniecony i niecierpliwy ni poprzednio, przypomina jej noc polubn, kiedy nie by w stanie si pohamowa. Jakby troch zawstydzony dy do zaspokojenia swoich pragnie, nie dbajc o ni, ale wkrtce gotw by zaczyna od nowa.

Dugo y bez kobiety, mylaa Ellisiv zadowolona, rozkoszujc si bliskoci jego ciaa. Tym razem prowadzi j za sob. Zosta u niej tak dugo, e Ellisiv zacza si niepokoi. Wiele mylaa o tym, co mogoby si sta, gdyby Tora wpada w zo, wcale nie wiadomo, czy kto by na tym skorzysta. Tora trzymaa w rce najmocniejsz kart. Teraz dla Haralda syn jest najwaniejszy na wiecie. - Czy nie powiniene ju i? - zapytaa w kocu szeptem. - Wypdzasz mnie w ramiona swojej rywalki? - rozemia si Harald. Ellisiv pogaskaa go czule po policzku. - Nie - rzeka z powag. - Zapewniam sobie tylko moliwo, e znowu do mnie przyjdziesz. - O, Jelizawieta - westchn, odnalaz jej wargi i pocaowa. Dugo, serdecznie. I przychodzi. Co noc. Zachowywa si coraz mniej ostronie. Ellisiv dosownie zapomniaa, na jakim wiecie yje - Harald znowu nalea do niej. Wiedziaa, e jej kobiety bd milczay, nikomu nie powiedz, czego wiadkami bywaj po nocach. Olga i sowiaskie suce nie miay nic do zyskania, a wszystko do stracenia, gdyby tajemnica si wydaa, na swoich norweskich sucych, Ingeborg i Sigrid, te moga z ca pewnoci polega. Znalaza je krlowa Astrid, a Ellisiv czua, e Astrid jest po jej stronie. Nie miaa pojcia, jakimi wymwkami Harald usprawiedliwia przed Tor swoje nocne nieobecnoci. Moe Tora uwaa, e zanim ona dojdzie do siebie po porodzie, Harald pociesza si z niewolnicami, jak to

mczyni przewanie czyni. A niewolnic mona sprzeda na targu, kiedy nie jest ju potrzebna. Ktrego dnia otrzymaa potwierdzenie swoich podejrze. Prosia o pozwolenie pjcia do kocioa witego Klemensa, by si pomodli przy grobie krla Olafa, i wanie sza przez dziedziniec, a uzbrojeni stranicy tu za ni, gdy usyszaa zawodzenie z domu, w ktrym mieszkay niewolnice. Przystana, nasuchujc, a potem zapytaa stranikw: - Wiecie, co si tam dzieje? Popatrzyli po sobie sposzeni, potem baj spucili wzrok i potrzsali gowami. Ellisiv domylia si, e wiedz wicej, ni chcieliby wyjawi. Dopiero kiedy wrcia do domu, uzyskaa wyjanienie. Sigrid i Ingeborg rozprawiay o czym z takim zapaem, e nie usyszay, jak wesza. Zanim przerway, przestraszone, zorientowaa si, e mwi o domu niewolnic. - O co chodzi? - spytaa stanowczo. Ingeborg zagryzaa wargi i wpatrywaa si w podog, najwyraniej bya skrpowana. - No! - nie ustpowaa Ellisiv. - Krlowa nie wydusia z nich, ktra to, wic ukaraa wszystkie - powiedziaa w kocu Ingeborg pgosem. Ellisiv staa bez ruchu. Poja, co si stao, i prawda przerazia j, ale te ubawia. - Co miaa na myli z tym ktra to?" - zmusia si, by zada to pytanie. Ingeborg zaczerwienia si po korzonki wosw, ona przecie znaa prawd i sama bya wzburzona. - Krlowa mylaa, e... e... - jkaa skrpowana. - O jakiej krlowej ty mwisz i co ona mylaa? -rozzocia si Ellisiv.

- Krlowa Tora myli, e jedna z niewolnic jest... naonic krla - wyszeptaa Ingeborg z nieszczliw min. - Poniewa adna si nie przyznaa, ukaraa je wszystkie. Ellisiv skina gow. - Obawiaam si czego takiego - mrukna. Jezu Chryste, rozpaczaa bezgonie. Niewinne niewolnice cierpi przeze mnie! Kiedy Harald przyszed do niej tej nocy, powiedziaa mu, co si stao. - To przecie tylko niewolnice - skwitowa obojtnie. - One nie czuj jak normalni ludzie. Potem jednak by milczcy i Ellisiv wiedziaa, e si nad czym zastanawia. Prawdopodobnie opowiadanie o zachowaniu Tory dao mu do mylenia. Nie nad krzywd niewolnic, ale o tym, co Tora moe zrobi jemu. No i nazajutrz nie przyszed. Nastpnej nocy te nie. Ellisiv miaa go dugo nie oglda. W jaki czas potem zacza podejrzewa, e jest w ciy. Termin min ju dwa tygodnie temu, a miesiczna sabo nie nadchodzia. Zazwyczaj Ellisiv krwawia regularnie. Przestraszyo j to i zarazem uradowao. Przecie tego wanie tak gorco pragna Gdyby daa Haraldowi syna, to nie byby ju tak uzaleniony od Tory. Moe nawet zechciaby j od siebie odesa? Z drugiej strony bala si, co to bdzie tego dnia, gdy Tora odkryje prawd. Miao si okaza, e jej obawy s uzasadnione. A jednak to, co wydarzyo si w kilka tygodni potem, byo dla niej szokiem. eby nie wiem jakie ze przeczucia j niepokoiy, to i tak nie przyszoby jej do gowy, e co takiego moe si sta.

18 Zbliao si Boe Narodzenie. Ellisiv nie bya sama z Haraldem od tamtej nocy, kiedy mu powiedziaa, e Tora ukaraa niewolnice. Podczas posikw w halli Harald nawet nie spoglda w stron, gdzie siedziaa Ellisiv, by zawsze bardzo zajty Tor, artowa z ni i na wszelkie sposoby stara si jej dogodzi. Ellisiv patrzya gdzie indziej i wychodzia, gdy tylko skoczya jedzenie. Wci jeszcze nikt nie zna jej tajemnicy. Prawdopodobnie tylko Olga domylia si wszystkiego, bya bowiem, jeli to moliwe, jeszcze bardziej opiekucza w stosunku do Ellisiv i chodzia po domu z gbok trosk wymalowan na twarzy. Pewnego dnia, kiedy siedziay w domu same zajte szyciem, Ellisiv postanowia nareszcie porozmawia powanie ze swoj wiern piastunk. Gdyby jej miao si co sta, to powinien by kto zaufany, kto bdzie wiedzia, jak si zaj Mari. - Ty o wszystkim wiesz, Olgo, prawda? - zacza niepewnie. Olga skina gow, nie odrywajc wzroku od robtki. - Mylisz, e inne kobiety te si czego domylaj? - cigna Ellisiv niespokojnie. - Moliwe - bkna Olga niechtnie. - Jeli kobieta rano le si czuje... - przerwaa w p zdania.

Ellisiv przygldaa jej si uwanie. - Zauwayycie, e wymykam si na dwr? Olga przytakna. - Trudno byo nie zauway. Ellisiv pooya robtk na kolanach i dugo wpatrywaa si w pomienie na palenisku. - Wiem, e powinnam jak najszybciej powiedzie o tym Haraldowi, Olgo, ale bardzo si tego boj. Olga potakiwaa. - Miej si na bacznoci, Jelizawieto. To bardzo za kobieta! W tej samej chwili usyszay okropny zgiek na dziedzicu i popatrzyy po sobie przestraszone. - Co to moe by? - zdziwia si Ellisiv i podniosa si z wahaniem. Nagle drzwi si otworzyy i do izby wbiega Ingeborg w paszczu obsypanym wieym niegiem. - Syszaa pani, krlowo Ellisiv? - spytaa zdyszana. - Syszaam co? - wykrzykna Ellisiv, czujc, e strach paraliuje jej serce. Zachowanie Ingeborg wskazywao, e dzieje si co strasznego. - Krl zamordowa Einara Tambarskjelve! - Co ty mwisz? - Ellisiv o mao nie upada. Wiedziaa oczywicie, e Harald i Einar od dawna graj sobie nawzajem na nerwach i obawiaa si najgorszego. Einar Tambarskjelve by wodzem wszystkich bogatych chopw tutaj w pnocnej czci kraju, przemawia w ich imieniu na tingach i wietnie zna prawo. Przed kilkoma dniami przyby do Nidaros z dziewicioma okrtami i co najmniej piciuset ludmi, dowiedziaa si Ellisiv i zastanawiaa si, po co. - W halli, tutaj na krlewskim dworze - opowiadaa Ingeborg wstrznita. - Krl wezwa go na spo-

tkanie. Jeden z ludzi Einara zosta jaki czas temu przyapany na kradziey. Einar obawia si, co krl zechce zrobi ze zodziejem, wobec czego uprowadzi go z tingu si. Kiedy dzisiaj, cakiem niedawno, Einar przyby na spotkanie do halli, ludzie krla zatkali otwr dymnika i w halli Zrobio si cakiem ciemno. Wtedy na niego napadli, dgali mieczami, rbali toporami. Syn Einara, Eindride, rwnie pad. Ellisiv staa bez ruchu, caa krew odpyna jej z twarzy. No to sobie Harald narobi! Zamordowanie najpotniejszego czowieka w Trndelag to chyba najgupsze, czego si w yciu dopuci. Chopi z pewnoci pomszcz swego hvdinga! - Gdzie jest Maria? - wykrztusia. - Sigrid posza z ni na spacer. - Sprowad je tu natychmiast! Ellisiv czekaa, nerwowo wyamujc palce. Z dziedzica wci docieray haasy, tupot ng, renie koni i przeklestwa mczyzn. Prawdopodobnie wszdzie a si roi od ludzi Einara Tambarskjelve. Po tym, co si stao, musz by w szoku i naprawd trudno przewidzie, co wymyl, by wyadowa gniew. Nagle dotar do nich krzyk dziecka i Ellisiv poczua, e jej ciao zmienia si w bry lodu. Chciaa biec do drzwi, ale Ingeborg i Olga j powstrzymay. - Nie, Jelizawieto! - krzykna Olga zrozpaczona. - Jeli ci zobacz, to na pewno ci porw, eby si zemci! Ellisiv prbowaa si wyrwa, oszalaa z niepokoju, co si moe sta z Mari. I ju prawie jej si udao, gdy Olga chwycia si za serce, a potem opara o jedn z kolumn podtrzymujcych dach domu. W nastpnej chwili osuna si na ziemi. Ellisiv nawet nie zwrci-

a na to uwagi, odchodzia od zmysw ze strachu o dziecko. Dopada do drzwi i otworzya je z rozmachem, na szczcie w sieni zderzya si z przeraon Sigrid z krzyczc Mari na rkach. Ellisiv chwycia ma i przycisna z caych si do piersi. - Czy oni... czy oni co jej zrobili? - wykrztusia. Sigrid potrzsna gow, zbyt zmczona i wstrznita, by mc mwi. - Krlowo Ellisiv! - zawoaa nagle Ingrid. - Co si stao z Olg! Ellisiv odwrcia si gwatownie. - O mj Boe, co jej jest? - wykrztusia. - Zrobia si biaa na twarzy, pot perli si jej na czole, ona sama trzyma si za piersi. Ja myl, e to co z sercem - mwia Ingrid. - Jezu Chryste! - krzykna Ellisiv. - To moja wina! Ja si wyrywaam, to by dla niej zbyt wielki wysiek. Sprbujcie pooy j na awie - nakazaa sucym, kiedy ju weszy wszystkie do izby i sama moga zobaczy Olg lec bez oznak ycia na pododze. Moemy tylko czeka i mie nadziej, e jej si poprawi. Nic wicej nie moemy zrobi. Ellisiv ani na sekund nie chciaa nikomu odda Marii. Baa si, e w kadej chwili drzwi mog si otworzy i dni zemsty ludzie Einara Tambarskjelve wedr si do rodka. Ale na dworze zgiek powoli zamiera i kiedy sowiaskie suce wrciy, przeraone tym, co widziay, mogy j w kocu uspokoi, e ludzie zamordowanego Einara nie odwayli si na razie zaatakowa, lecz wycofali si do miasta. W kadym razie na jaki czas. Krl Harald wezwa swoje oddziay i uszykowa ludzi do boju, ale nic nie wskazywao, by miao doj do walki.

Ellisiv odetchna z ulg, cho dobrze wiedziaa, e to moe by jedynie cisza przed burz. Kobiety kryy niespokojnie po izbie. Olga jakby zaczynaa dochodzi do siebie, ale Ellisiv nie pozwalaa jej wsta. Suce wci wyglday do sieni i na dziedziniec w nadziei, e dowiedz si czego nowego. Soce zaszo, nad krlewskim dworem zapada ponury zmierzch, gdy dotara do nich wiadomo, e Bergljot, wdowa po zamordowanym Einarze, przybya na dwr krlewski ze swojej gospody w miecie. Teraz prbowaa podburza chopw do walki, Harald jednak wszed na pokad swojego okrtu i wolno odpywa ku morzu. Na dodatek jest tchrzem, pomylaa Ellisiv z niechci, ale te i z ulg, e przynajmniej na razie nic mu nie grozi. Dni mijay. Harald nie wraca, a chopi z czasem zaczli si rozjeda do swoich domw. Nad krlewskim dworem znowu panowa spokj. Sidmego dnia po tych tragicznych wydarzeniach Ellisiv znalaza Olg lec w ku bez ruchu. Najpierw pomylaa, e niaka umara, potem jednak stwierdzia, e yje, ale jest cakowicie sparaliowana. Nie bya w stanie si porusza, mwi ani je. Ellisiv ze szlochem pochylaa si nad chor i z policzkiem przytulonym do jej twarzy bagaa wit Maryj Dziewic i witego Olafa o zachowanie Olgi przy ycia Ta jednak przez wiele dni leaa jak martwa. Jedyne, co Ellisiv moga dla niej zrobi, to karmi pynnym poywieniem za pomoc maej yeczki i modli si, by sprawy jako si rozstrzygny, w t czy tamt stron, by Olga przestaa cierpie.

wita nadeszy i miny, cho Ellisiv prawie tego nie zauwaya. Uroczystoci na krlewskim dworze byy mieszanin zwyczajw pogaskich i chrzecijaskich, pito piwo na cze nordyckich bstw i zabito ofiarnego byczka, by zapewni sobie dobry rok i obfite zbiory, a rwnoczenie ludzie chodzili do kocioa i witowali na pamitk narodzin Chrystusa. Wierzono, e podczas tych wit umarli powracaj do swych domw na ziemi, a ze moce opuszczaj otchanie i zagraaj ludziom. Na wszystkich drzwiach malowano wic smol czarne krzye, by si uchroni przed ich zakusami. Ellisiv zajmowaa si wycznie Olg, Dzie i noc siedziaa przy jej posaniu. Nie bya w stanie pogodzi si z myl, e mogaby j utraci, a zarazem wiedziaa, e sprawy mog si toczy ju tylko w jedn stron. Nie chciaa opuszcza swego mieszkania i posaa wiadomo do halli, eby jej przynoszono jedzenie. Suce jak dawniej jaday posiki przy wsplnym stole. Ku wielkiemu zdumieniu Ellisiv Oldze zaczynao si poprawia. Odzyskaa wadz w prawej rce i nodze, ktre byy najbardziej sparaliowane, otwieraa usta i apczywie poykaa zup, zaczynaa wymawia pojedyncze sowa. Mimo to Ellisiv wiedziaa, e jej ukochana Olga nigdy ju nie bdzie taka jak dawniej, e moe w ogle nigdy nie stanie na wasnych nogach. Suce przynosiy nowiny. Harald popyn do 0rlandet, gdzie rzdzi jego zwolennik, stryj Tory, Finn Arnesson. Jak wida, moe polega na krewniakach Tory. Ellisiv nie cieszyo to, co syszaa. Im bardziej Harald jest zaleny od rodu Tory, tym mniejsza nadzieja,

e kiedykolwiek bdzie mg si od niej uwolni, odesa j od siebie. Od owej nocy po tym, jak Tora ukaraa niewolnice, Harald nigdy te nie odwiedzi Ellisiv. W jaki czas pniej dowiedziaa si, e Finn Arnesson przyby do miasta z osiemdziesicioma ludmi, wezwa mieszkacw na ting i broni na nim sprawy Haralda. Przypomnia zebranym, ile zego stao si po tym, co bogaci chopi z pnocy uczynili przeciwko witemu Olafowi. Pniej dowiedziaa si jeszcze, e stryj Tory pocign w gry Dovre i tam oraz we wschodniej czci kraju prowadzi dziaalno na rzecz Haralda, w wyniku czego doszo do zawarcia ugody z jarlami, ktrzy obiecali zachowa w kraju spokj. A wic Harald znowu wygra, tym razem dziki krewniakom Tory! Ellisiv bardzo si to nie podobao, a tu niedugo nie da si ju ukry, e ona spodziewa si dziecka. Pewnego dnia, kiedy jak zwykle siedziaa przy posaniu Olgi i wniesiono obiad, Olga staa si bardzo niespokojna. Staraa si co powiedzie Ellisiv, ta jednak nie bya w stanie jej zrozumie. Jak zawsze daa jedzenie najpierw Oldze, bya to poywna zupa na misie, potem chciaa sama zje. Wtedy Olga zapaa j za rk tak mocno, e a paznokcie wbiy si jej bolenie w skr. Chora przez cay czas rozpaczliwie potrzsaa gow. - Olga, co si dzieje? Nie rozumiem, czego chcesz. Olga z wielkim wysikiem uniosa si na posaniu i z caych si pchna misk z jedzeniem Ellisiv. Wszystko wypado na ziemi. - Olga! - krzykna Ellisiv wstrznita. - Co si z tob dzieje?

Najpierw pomylaa, e choroba rzucia si staruszce na mzg, i patrzya na piastunk przeraona. Potem jednak dostrzega wyraz rozpaczy w na og agodnych oczach Olgi i co jej zawitao w gowie. - Chcesz mnie przed czym ostrzec, prawda? Olga potwierdzia gorczkowo. - Czy to ma co wsplnego z jedzeniem? Olga znowu skina. - Ty mylisz, e kto czego do niego doda? eby mi zrobi krzywd? Piastunka skina po raz trzeci, potem zamkna oczy i zmczona opada na poduszki. Ellisiv daa swoje jedzenie kotu i godna posza spa, wci dziwic si zachowaniu Olgi. Jakim sposobem ona, leca niemal bez ruchu, cakowicie bezradna, moga widzie, sysze, rozumie rzeczy, ktrych inni nawet si nie domylali? Nastpnego ranka znalaza Olg w ku martw. Wkrtce potem wesza Ingeborg i powiedziaa, e w sieni ley nieywy kot. Wieczorem tego dnia Ellisiv zacza krwawi. Trac dziecko, pomylaa, ale nie odczuwaa z tego powodu ani alu, ani ulgi.

19 Od tego dnia Ellisiv nie odwaya si ju bra do ust niczego, co przynoszono do jej mieszkania. Znowu chodzia na posiki do halli i stale miaa si na bacznoci. Wkrtce Tora domyli si, e Ellisiv jednak w ciy nie jest. Miao si ku wionie. Harald pojawi si we dworze ledwie na kilka dni, zanim na czele swoich oddziaw wyruszy na kolejn wypraw na poudnie, przeciwko Danii. Nie daje za wygran, mylaa Ellisiv, krcc gow. Ledwo zapewni sobie wadz nad Norwegi, ju zaczyna myle, jakby j rozszerzy. Potajemnie ywia nadziej, e przyjdzie do niej w noc przed wyjazdem, jak to uczyni w ubiegym roku. Powiedziaaby mu wtedy, e spodziewaa si dziecka i e stracia je koo Boego Narodzenia w wyniku przey zwizanych z zamordowaniem Einara Tambarskjelve i mierci Olgi. Dugo t spraw rozwaaa, w kocu postanowia jednak, e mu powie. Bo jeli on myli, e Ellisiv nie moe mie wicej dzieci, to musi uzna, e z nich obu tylko Tora da mu synw. Ale Harald si nie pokaza. Ellisiv staa w swojej kryjwce i patrzya, jak krlewski okrt wpywa na wody fiordu. Na pokadzie znajdowaa si te Tora z maym Magnusem. Powiedziano jej, e stryjowie

Tory, Finn i Kalv Arnesson, towarzysz Haraldowi. Niedugo kuzyni Tory bd mieli w kraju wicej do powiedzenia ni sam Harald, mylaa, zaciskajc z gorycz wargi. Bliej lata dowiedzieli si, e Kalv Arnesson zgin w walce na wyspie Fyn. Harald wysa go najpierw na ld, by rozpocz bitw, i obieca, e sam wkrtce si do niego przyczy. Tymczasem siy przeciwnika byy zbyt due i Kalv zosta zabity. Kiedy brat Kalva, Finn, si o tym dowiedzia, wpad we wcieko i oskary Haralda o zdrad. Zarzuci mu, e celowo wysa Kalva, a wielu ludzi krla przyznao mu racj. I sam Harald te nie protestowa, w odpowiedzi uoy tak oto pie: Wrogo wasnego ludu zapat za zdrad jest. Powiadaj, e cebula ronie byle gdzie. Finn Arnesson tak bardzo przey mier brata, e opuci Haralda, przeszed na stron Sveina i zosta jego jarlem. Svein da mu znaczne woci i uczyni obroc kraju przed atakami Norwegw. Jak to si szybko moe odmieni, mylaa Ellisiv zaskoczona, z now iskierk nadziei w sercu. Jeli krewniacy Tory bd wystpowa przeciw Haraldowi, to i ona nie bdzie taka mocna. Wprost przeciwnie. Moe Harald nawet uzna, e powinien si z ni rozsta... Ale, niestety, Ellisiv zacza si cieszy za wczenie. Kiedy czas nadszed i oczekiwano powrotu krlewskiej floty do Nidaros, codziennie chodzia na swoje

miejsce pod drzewami i wypatrywaa agli na fiordzie, ale aden okrt si tam nie ukaza. Tygodnie mijay, lodowate podmuchy wiatru znad morza ostrzegay o zbliajcej si zimie, ale Harald nie wraca. Dopiero w dzie po witym Michale przyby do dworu posaniec. Krl Harald postanowi spdzi zim w Oslo! Ale nie do na tym. Posaniec przywiz te wiadomo, e krlowa Tora urodzia drugie dziecko. Chopca. Dano mu na imi Olaf, na pamitk witego krla! Ellisiv wrcia do swojej izby i pooya si do ka. Pragna na zawsze zakopa si pod okryciami ze skr. A do tej pory nosia w sercu nadziej. Mimo wszystko co Harald jej zrobi, mimo to, e zwiza si z Tor i jej potnym rodem, mimo dumy z syna, ktrego tamta mu urodzia, Ellisiv nie porzucia nadziei, e Harald jednak do niej wrci. W skrytoci serca bya bowiem przekonana, e on nadal j kocha. Nie moe by inaczej po tym wszystkim- co razem przeyli! Teraz wszelka nadzieja j opucia. Jeszcze jeden syn zwie go z Tor bardziej ni dotychczas. Wybierajc Oslo na swoj siedzib, na dobre odwrci si od Ellisiv. Ellisiv leaa w ku przez wiele dni. Nie miaa siy wsta, nie potrafia znie myli o yciu bez nadziei. Nawet Maria nie stanowia pociechy. Ellisiv wiedziaa, e creczka potrzebuje jej teraz bardziej ni kiedykolwiek, ale nie miaa jej ju nic do dania. Wszdzie panowaa ciemno. Pusta, beznadziejna ciemno. Jak na ironi losu, to krlowa Astrid przywrcia j do ycia. Ta kobieta, ktrej Ellisiv si baa i ktrej

nie lubia nawet teraz, kiedy Astrid nie ukrywaa, e nie podoba jej si zachowanie Haralda. Zima bya mrona, lodowaty wiatr tuk o ciany domw, zacina od pnocy niegiem. Ellisiv nie usyszaa pukania do drzwi, ledwo zauwaya, e si otwieraj, a potem znowu zamykaj. Dopiero kiedy krlowa Astrid stana przy ognisku, Ellisiv j dostrzega. Starzejca si krlowa przygldaa jej si ze wspczuciem. - Wracam do Szwecji - powiedziaa bez wstpw. -Waciwie to po mierci mego syna nie miaam ju tutaj nic do roboty. Dugo nie mogam si zdecydowa, gwnie dlatego, e chciaam obserwowa, jak uo si sprawy na dworze krlewskim. Spojrzaa na Ellisiv wymownie, nietrudno byo zrozumie, co ma na myli. - Teraz jednak nie ma ju czego w Nidaros obserwowa - rzeka Ellisiv z gorycz. - Walka dwch on krla dobiega koca. Krlowa Astrid nie dopowiedziaa. - Pomyliam si co do niego - rzeka po chwili. -Mylaam, e to ciebie kocha, a Tora jest mu potrzebna do zdobycia wadzy. Teraz ma ju wadz, krewniacy Tory si od niego odwrcili, a on mimo wszystko zosta z ni. Czy to dlatego, e Tora daje mu synw? Ellisiv patrzya na ni. A wic oni tak myl. Wszyscy? I Harald te? Postanowia zatem powiedzie prawd. W nadziei, e ktrego dnia dotrze ona do uszu Haralda. - Byam w ciy zeszego roku koo Boego Narodzenia. Kiedy Harald zamordowa Einara Tambarskjelve i umara Olga, poroniam.

- Nie miaam o tym pojcia! - zawoaa Astrid zaskoczona. - Ale co powiedziaa Tora na to, e spodziewasz si dziecka? Byam pewna, e ona nigdy by nie pozwolia Haraldowi bywa u ciebie nocami. - Nie pozwalaa. Prbowaa mnie otru. Uratowaa mnie Olga, to by jej ostatni uczynek przed mierci. Krlowa Astrid wygldaa na gboko wstrznit. - Nie miaam pojcia - powtarzaa raz po raz. Ellisiv potrzsna gow. - Nikt o tym nie wiedzia, nawet Harald. Nigdy nie miaam okazji powiedzie mu, e jestem brzemienna. Tora musiaa z jakiego powodu powzi podejrzenia, bardzo le si czuam na pocztku, czsto wychodziam, nie skoczywszy niadania. Kto mg widzie, e wymiotuj, i donis jej. Ju wczeniej odkrya, e Harald czsto nocami znika, ale mylaa, e wzi sobie naonic spord niewolnic. Kiedy dotaro do niej, e to ja jestem naonic Haralda, zdecydowaa si usun mnie z drogi. - Harald o tym wie? - spytaa Astrid coraz gbiej poruszona. Ellisiv zaprzeczya. - To si wszystko dziao w czasie, kiedy on z podkulonym ogonem ucieka przed wojowniczymi chopami. Wpad tutaj na dzie czy dwa, zanim wyruszy do Danii. Nigdy nie miaam okazji mu powiedzie. - No a teraz Tora urodzia drugiego syna - rzeka Astrid w zamyleniu. - To mgby by twj syn! - dodaa impulsywnie. Ellisiv umiechna si z gorycz. - No i co zamierzasz w tej sytuacji zrobi? - spytaa Astrid z wyranym wspczuciem w gosie. - Cignie mnie mier - odpara Ellisiv ponuro.

Astrid skina gow. - Rozumiem, ale masz dziecko. liczn ma creczk, ktra robi si coraz bardziej podobna do ojca. Kto jej przekae prawd o ludziach, ktrzy byli jej przodkami, jeli ty tego nie zrobisz? - Robi si te podobna do mojego ojca - wtrcia Ellisiv. - To samo agodne spojrzenie, to samo wysokie czoo i takie samo spokojne usposobienie. Krldwa Astrid umiechna si. - Syszaam, e twj ojciec ma przydomek Mdry. Jarosaw Mdry. Miaa jakie wiadomoci z Gardarike? Ellisiv ze smutkiem zaprzeczya. - Teraz jednak mogaby chyba pojecha do Kijowa, skoro Harald osiedli si w Oslo? Ellisiv ponownie pokrcia gow. - Nie mog. Nadal otaczaj mnie uzbrojeni stranicy. Harald poprzysig im zemst, jeli mnie wypuszcz. - To nie do pojcia! Czego on od ciebie chce? Wyszoby mu taniej, gdyby pozwoli ci wyjecha do Kijowa, zamiast trzyma ci pod stra. - Chocia mnie porzuci, to nie cierpiaby myli, e inny mczyzna mgby mnie dosta. Krlowa Astrid westchna i wstaa. - Ludzie s dziwni. Potem znowu zwrcia si do Ellisiv. - A nie mylaa, eby wstpi do klasztoru? Ellisiv przytakna. - Owszem, dugo si nad tym zastanawiaam, ale nie sdz, eby Harald mi pozwoli. Astrid chwil staa w milczeniu. - W kadym razie powinna o tym wspomnie biskupowi, to miaaby ludzi Kocioa po swojej stro-

nie. I wtedy Haraldowi nie tak atwo byoby protestowa. - Harald nie ywi najmniejszego szacunku dla duchownych. To poganin. Astrid znowu westchna. - Tak, pogastwo w tym kraju ma twardy ywot, ale u naszych ssiadw wcale nie jest lepiej. W Uppsa-li na przykad nadal co dziewi lat skadaj krwawe ofiary. Chrzecijanie mog si wykupi od obowizku uczestniczenia w obrzdach, jeli maj do pienidzy. Skada si bogom w ofierze krew dziewiciu samcw rnych gatunkw, a potem zwoki rozwieszaj na drzewach, psy, konie, mczyni obok siebie. Ellisiv otworzya usta z przeraenia. - Mylaam, e zaniechali przynajmniej ofiar z ludzi! Astrid przygldaa jej si przez chwil w zamyleniu, a potem powiedziaa: - eby zrozumie Haralda, musisz zrozumie religi, w ktrej zosta wychowany. Dla niego krl jest ogniwem porednim midzy bogami i ludmi. Musi on przede wszystkim zapewni swemu krajowi pokj i podno. Podno jest tak samo wana jak pragnienie zwycistwa w walce. By zapewni krajowi pokj i bezpieczestwo, trzeba pokona wrogw. Ellisiv suchaa uwanie. Podno jest tak samo wana jak pragnienie zwycistwa w walce..." - powtarzaa w duchu. Szczcie i powodzenie w walce, to bya w stanie zrozumie, to jest niezbdne, cho Harald nie zawsze walczy o pokj... Ale sprawy podnoci do koca nie pojmowaa. Wiedziaa jednak, e nie chodzi tylko o podn, urodzajn ziemi, lecz take o podne kobiety. A wic znowu: chodzi o synw! Astrid bya gotowa do wyjcia. I nagle Ellisiv zda-

a sobie spraw, e oto traci ostatnie oparcie, jakie jeszcze miaa. - Porozmawiaj z biskupem - rzeka Astrid na odchodnym yczliwie. Ellisiv obiecaa, e porozmawia. - Dzikuj ci, krlowo Astrid, za wszystko, i egnam ci. Dobrze byo mie przy sobie kogo, kto rozumie. Astrid odpowiedziaa jej smutnym umiechem. - Tak, samotno jest bardzo bolesna. Potem odwrcia si i z wielk godnoci wysza z izby. Teraz mwia z wasnego dowiadczenia, pomylaa Ellisiv. Jeszcze tego samego wieczora do dworu przyby jeden z domownikw krlowej Astrid, przywiz Elli-siv poegnalny podarunek. Natychmiast rozwizaa skrzany woreczek, w ktrym w dar si znajdowa, i patrzya oszoomiona na cik ozdob ze zota wysadzan drogimi kamieniami. Od tego dnia zacza rozwaa myl o ucieczce. Do klasztoru i nie chciaa, cho biskup z pewnoci zrobiby wszystko, by jej pomc. W Norwegii jednak klasztorw nie byo, a kiedy ju wydostanie si z kraju, to przecie moe pojecha do brata matki w Sig-tunie. Stamtd nie byoby trudno pojecha do siostry Anny, ktra ju od dawna musi by on krla francuskiego, lub do Anastazji na Wgry. No a potem to ju droga otwarta do domu! Do Kijowa! Nowe plany j podniecay. Moe jeszcze w tym roku zobaczy rodzicw! Zacza ukada plany ucieczki. Teraz, kiedy ma

pienidze i moe paci, najwiksza przeszkoda zostaa przezwyciona. A co do reszty, to na pewno Bg i wity Olaf jej pomog. Wybieranie si w drog przed kocem zimy nie miao sensu. W tym czasie statki na poudnie nie pywaj, a podr przez gry Dovre przy zimowych wiatrach i nieycach bya zbyt niebezpieczna. Ale robienie planw przywrcio jej ch do ycia. Nieustannie bogosawia krlow Astrid, e jej ten pomys podsuna. Zima mijaa szybko i bez zmartwie. Pniej Ellisiv nie moga poj, jak ten czas jej zlecia. Wrd rzeczy zostawionych przez Olg Ellisiv znalaza lecznicze zioa z Kijowa. Olga wytumaczya jej kiedy, na co ktre pomagaj, a ona zapamitaa, zwaszcza jak wygldaj te na sen. Teraz wystarczy przygotowa wywar i napoi nim stranikw, to bd spa jak zabici. Pewnego ranka wczesn wiosn Ellisiv ubraa si w stare rzeczy Olgi, na gow i ramiona narzucia ciemn chust, ukradkiem wymkna si z krlewskiego dworu i ruszya w drog do miasta. Wiedziaa, e way si na wiele, e wrcz kusi los, jednak stumia lk, szczelniej otulia si chustk i dzielnie sza dalej. Ingeborg wytumaczya jej, dokd ma si kierowa. Obie norweskie suce ju dawno odkryy, e Ellisiv nosi si z tajemnymi planami, ale szacunek dla krlowej nie pozwala im zadawa pyta. Ellisiv wiedziaa, e moe na nich polega. W powietrzu czuo si ju wiosenne powiewy, ptaki wierkay, niebo byo wysokie i jasne, a na rzece stay odzie gotowe do eglugi. W ciasnych zaukach

roio si od ludzi. Rzemielnicy ju pootwierali swoje kramy, suce wyszy na zakupy. Wkrtce Ellisiv znalaza si na jednej z gwnych ulic miasta, na targowym bulwarze nad rzek, i nie trwao dugo, a znalaza to, czego szukaa. Kiedy wesza do kramiku, poprosia o rozmow z Bergtorem Flose i zza zasony wyoni si rosy mczyzna. Z sercem tukcym si w piersi Ellisiv wyja skrzany woreczek z podarunkiem krlowej Astrid i podaa kupcowi. Ten gwizdn przecigle, wyj ozdob, unis w gr i przyglda si jej z uwag. Ellisiv bya rada, e wikszo ludzi w miecie nie ma pojcia, jak wyglda pierwsza ona krla. Kupiec wymieni sum i cho Ellisiv nie wtpia, e klejnot wart jest znacznie wicej, powiedziaa, e si zgadza. Dobito handlu. Gdy biega z powrotem do domu, miaa wraenie, e wszyscy ebracy i zodzieje miasta depcz jej po pitach. Nic si jednak nie stao. Z poczuciem, e dokona si cud, wrcia do domu caa i zdrowa, z wszystkimi pienidzmi ukrytymi pod chustk. Wtajemniczya w swoje zamiary Ingeborg i Sigrid oraz wszystkie trzy sowiaskie suce. adna z nich najmniejszym nawet grymasem nie daa pozna, e si boi lub nie pochwala dziaa krlowej, wszystkie bez szemrania wypeniay jej polecenia. Po czterech tygodniach bya gotowa. Konie czekay w stajni, wyposaenie zostao zapakowane i ukryte w izbie, szeciu uzbrojonych dworzan zgodzio si pojecha z nimi i ku wielkiej radoci Ellisiv suce zdoay poda stranikom nasenne zioa tak, e nikt niczego nie zauway. Przed witem pierwsza dwjka opucia dwr. Tak si umwili, e z dworu wyjeda bd po

dwoje i spotkaj si na kach poza osad handlow. Ellisiv miaa mdoci ze zdenerwowania, a serce zamierao w piersi ze strachu, kiedy z Mari w ramionach opuszczaa konno dziedziniec, za jedyne towarzystwo majc przekupionego dworzanina. Jak dugo dziaaj rodki nasenne i czy naprawd moga polega na subie, ktrej dobrze zapacia za milczenie...? - wita Dziewico Maryjo, pom nam! - bagaa szeptem. - Prowad nas, bymy cali i zdrowi przybyli do Dovre, nie dopu, bymy spotkali na naszej drodze rozbjnikw, wyprowad mnie z tego kraju tak, by nikomu nie stao si nic zego!

20 Ellisiv bardzo szczegowo zaplanowaa podr. Z Nidaros wyprowadzi ich znajomy przewodnik. Twierdzi, e trzeba jecha najpierw do Melhus, stamtd do Gauldal, Soknedal, Rennebu i Opdal, skd ju blisko do Dovre. Potem musz skierowa si na Gudbrandsdalen, a stamtd ju prosta droga do Elverum. Kiedy w kociele, gdzie posza si pomodli przy grobie witego Olafa, wdaa si w rozmow z pielgrzymami, ktrzy przybyli tu a ze Szwecji. Oni opisali jej drog z Elverum na wschd do Trysil. Wymienili dokadnie wszystkie miejscowoci, jakie trzeba min, eby dotrze do granic Szwecji. Miaa nadziej, e kiedy ju si tam znajdzie, najwiksze trudnoci bdzie miaa za sob. Wzdu drg przeznaczonych dla jedcw znajdowao si wiele krlewskich dworw i stanic, zarwno w grach, jak i dalej na poudniowy wschd. Szlaki te byy wykorzystywane przez norweskich wadcw przemieszczajcych si z Nidaros do Oslo i z powrotem od czasw Haralda Piknowosego, wic Ellisiv nie odwayaby si tdy jecha w obawie przed spotkaniem krlewskich ludzi. Mczyni z jej orszaku mieli zmienia konie, gdy tylko bdzie to moliwe, a nocowa mogli w kamiennych chatach wzniesionych w grach dla podrnych. W cigu pierwszych godzin po opuszczeniu Nida-

ros Ellisiv miaa wci wraenie, e s cigani, i nieustannie si ogldaa. W miar jak si oddalali od siedziby krla, odzyskiwaa spokj. Kiedy stranicy ockn si z gbokiego snu, suba miaa im powiedzie, e Ellisiv ze swoim orszakiem wyruszya na pnoc do Stjordalen, by stamtd przeprawi si przez gry do Szwecji. Istniaa jednak moliwo, e kto ich widzia jadcych w przeciwn stron, trzeba te byo bra pod uwag, e sucy w obawie przed kar z rk Haralda zbior ludzi i rusz za nimi. Konie wspinay si wolno po zboczach, a Ellisiv wci walczya z ponurymi mylami. Czy postpia susznie, naraajc ycie Marii i swoich kobiet po to, by uwolni si od wadzy Haralda? I czy wobec samej siebie jest tak cakiem szczera? Czy naprawd pragna wydosta si z tego kraju, by moe wrci do domu, do Kijowa, ktry j przyciga, czy te zwyczajnie chciaa si zemci na Haraldzie? Byo to bardzo nieprzyjemne pytanie, wic odpdzaa je od siebie, zanim znalaza odpowied. Nie pocieszaa jej myl, e oto naraa zdrowie i ycie innych dla zaspokojenia wasnej pychy. Syszaa wystarczajco wiele historii o rozbjnikach grasujcych wzdu grskich szlakw, a chocia jej ludzie byli dobrze wywiczeni i uzbrojeni w miecze i topory, nie byliby w stanie przeciwstawi si licznym napastnikom. Wieli za wiele rzeczy, ktre zbjnicy mogli ukra, jechay tu kobiety, ktre mogli zgwaci. Nie kadego dnia takie bogate orszaki przemierzaj gry. Staraa si zaj czym innym, wyobraanie sobie najgorszego przeraao j nieznonie. Byli miertelnie zmczeni i przemarznici, gdy nareszcie dotarli do dwch kamiennych szaasw, o kt-

rych mwi przewodnik. Byy to wzniesione bisko siebie budowle, okrge, z niewielkimi otworami zamiast drzwi. Mczyni zajli jeden z nich, kobiety drugi. eby dla wszystkich starczyo miejsca, musieli si uoy bardzo ciasno przy sobie. Noce w grach byway mrone i niene, ognisko, ktre z trudem rozpalili, nie dawao wiele ciepa. Ellisiv leaa sztywna z niepokoju, spa nie moga. Straszliwie marza, baa si i zaczynaa aowa swojej szalonej decyzji. Przecie nie byo jej tak le na krlewskim dworze, mieszkaa w ciepym domu, jedzenia miaa pod dostatkiem, na dodatek zbliaa si wiosna, dni staway si dusze i janiejsze, wkrtce nadejdzie agodne lato. Tu za zewszd czaj si niebezpieczestwa, w grach yj rysie i wilki, na drogach grasuj zbjcy, a przez cay czas grozi jej schwytanie przez pocig. Przyszo malowaa si przed ni niepewna i grona. Kiedy jednak poranne soce wyonio si nad szczytami gr na wschodzie, smutki zostay na jaki czas zapomniane i Ellisiv wyruszya na spotkanie nowego dnia. W jaki czas potem przewodnik oznajmi, e zbliaj si do Gudbrandsdalen, i Ellisiv odetchna z ulg. Podr przez gry bya trudniejsza, ni przypuszczaa. Samo przekraczanie rzek, na ktrych wiosenne soce zaczynao topi ld, byo bardzo nieprzyjemnym przeyciem. Cieszya si wic, e najtrudniejszy odcinek drogi maj za sob. Nagle rozlegy si jakie podejrzane odgosy, Ellisiv odwrcia si pospiesznie. To samo zrobi przewodnik oraz dwaj najbliej si znajdujcy dworzanie.

Wszyscy stali, nasuchujc. - Co to? - spytaa Ellisiv przestraszona. - Zdawao mi si, e sysz renie konia? Jeden z mczyzn skin gow na znak, e on te to sysza, i pooy do na rkojeci miecza. Przez jaki czas wszyscy siedzieli bez ruchu na koskich grzbietach i suchali. I wtedy usyszeli wyranie. Renie i guche dudnienie kopyt: konie w galopie! - To mog by jacy myliwi - powiedzia przewodnik, zmuszajc si do zachowania spokoju. Pozostali nie mwili nic. Dobrze wiedzieli, e istnieje te inna moliwo. Jeli to s ludzie Haralda, to przecie nie mog nam nic zrobi, po prostu zawrc nas do domu i tyle, pocieszaa si Ellisiv. - Chodcie - rozkaza przewodnik. - Ukryjemy si za tamt grup drzew i bdziemy czeka w nadziei, e pojad swoj drog. Wszyscy zrobili, jak mwi, z bijcymi sercami, bez sowa, ustawili si za grubymi sosnami. Wkrtce potem ukazali si jedcy. Ellisiv z trudem chwytaa powietrze: a tylu! W tej samej chwili dostrzega co jeszcze. To nie byli zwyczajni myliwi, to wojownicy! Nie mieli ukw i dzid, zwykego wyposaenia, gdy si wyrusza na polowanie, lecz miecze i topory bojowe! Wpatrywaa si w liczn grup zbrojnych jedcw, bojc si oddycha. Wystarczy jedno parsknicie konia, a ona i jej ludzie zostan odkryci! Jedcy mijali ich z wielk prdkoci, ale jej wydawao si, e trwa to ca wieczno. I nagle Maria zacza rozdzierajco krzycze. Przeraona Ellisiv zasonia jej buzi rk, ale byo za p-

no. Jeden wojownik z koca oddziau zatrzyma konia i odwrci si w stron, z ktrej doszed krzyk. Co zawoa i ludzie przed nim te wstrzymali konie. Wkrtce ruszyli ku ukrywajcemu si orszakowi Ellisiv. Jej ludzie robili, co mogli, by obroni siebie i swoj krlow, ale szans nie mieli adnych. Po krtkiej, brutalnej walce wszyscy zostali zabici. Suce musiay natychmiast dosi swoich koni, grupa zbrojnych pognaa je przed sob, Ellisiv nie miaa wtpliwoci, na jaki los zostay skazane. Zostaa sama, na koskim grzbiecie, z Mari w ramionach. Szok wywoany wydarzeniami, jakich bya wiadkiem, paraliowa j. Najpierw ludzie zarbani toporami, potem to przeraenie, ktre widziaa w oczach sucych, kiedy zrozumiay, co je czeka. To wszystko jej wina. I wci nie wiedziaa, co napastnicy zrobi z Mari i z ni. Jeden z wojownikw zapa jej lejce, zaci konia batem i ruszyli, on cay czas obok niej, a liczna horda wojownikw za nimi. Ellisiv oniemiaa ze strachu, wci nie wiedziaa, czy to zbjcy, jakie wrogie oddziay, czy te druyna przybya tu z Nidaros. Nie miaa tylko wtpliwoci, e dzieje si co potwornego. Jechali tak przez duszy czas, nie pado ani sowo. Soce przesuwao si po niebie, oni wci jechali w d. Las stawa si coraz gstszy, czasami tylko zdarzay si przesieki i porby. Swoich sucych Ellisiv nigdzie, nie widziaa, domylaa si, e one zostay skierowane na poudnie. adnych innych ludzi te nie spotykali. Mari nieustannie wstrzsa szloch. Mimo e Ellisiv staraa si oszczdzi jej najstraszniejszego wido-

ku, kiedy to dworzanie zostali zarbani, dziecko syszao krzyki i bagania o lito. Z pewnoci nie rozumiaa, co si dzieje, ale instynktownie wyczuwaa, e grozi im niebezpieczestwo. Ellisiv baa si, e ona sama moe straci przytomno. Strach wywoywa w niej mdoci, miaa zawroty gowy. Przez cay czas rozpaczliwie modlia si do Maryi Dziewicy o pomoc. W kocu zatrzymali si przed ma, bardzo zniszczon zagrod, wojownik jadcy obok Ellisiv zeskoczy z konia i da znak, e powinna pj jego ladem. Pozostali wojownicy rwnie zeszli z koni. Serce bio Ellisiv tak strasznie, e z trudem utrzymywaa si na nogach. Przeczuwaa, co j czeka, i mocno przyciskaa dp siebie Mari, obie szlochay ze strachu. Idcy przed ni mczyzna otworzy drzwi ze skobla, a potem da jej znak, by wesza do rodka. Potkna si na progu, musiaa schyli gow w wejciu i znalaza si w ciemnym pomieszczeniu. Bardzo si zdziwia, bo wojownik za ni nie wszed, natomiast zamkn drzwi i zasun skobel od zewntrz. Z pocztku pomieszczenie wydawao jej si ciemne cho oko wykol, z czasem jednak, gdy oczy troch przywyky do mroku, moga obejrze izb w mdym wietle padajcym z dymnika. Na pododze byo palenisko, ale ogie si nie pali. Wisia tam na trjnogu metalowy saganek. Wzdu cian stay drewniane awy pokryte som, som rozoono te na ubitej z ziemi pododze. Pachniao stchlizn i wilgoci. Ellisiv nie potrafiaby powiedzie, jak dugo tak staa ze szlochajc Mari w ramionach, gdy strach niczym nieznony bl przenika jej ciao. W kadej

chwili spodziewaa si usysze zgrzyt skobla, drzwi si otworz z trzaskiem i do rodka wedrze si horda wojownikw z wargami ociekajcymi lin i obrzydliwym podaniem wypisanym na twarzach. Nic takiego jednak si nie dziao. Maria bya cika, wic Ellisiv musiaa posadzi j na awie. Staa przy maej i gaskaa j uspokajajco po gowie. Z zewntrz docieray do nich gosy i miechy. Co si tam waciwie dzieje? Jeli mieli zamiar wzi j si, to dlaczego nie zrobili tego ju dawno temu? Czas wlk si nieznonie, w kocu wiato z dymnika zgaso i izba pogrya si w ciemnociach. Ellisiv usiada na awie i przytulia Mari. To bya najdusza noc w jej yciu. Kiedy wiato dnia znowu zaczo si sczy przez otwr, bya sztywna i obolaa, przemarznita, miertelnie zmczona. Znowu powrci strach. Zgrzytn skobel i drzwi si otworzyy. Ellisiv przycisna do siebie Mari, jakby to miao by ostatni raz. Do izby wszed mczyzna, na dworze wida byo jego kompanw. Ellisiv staraa si przygotowa do stawiania oporu. Przybyy trzyma co w doniach, dopiero po chwili Ellisiv zobaczya, e to drewniana miska z suszonym misem i chlebem. Postawi misk na ziemi i odezwa si do niej po raz pierwszy: - Zrobilimy, co nam nakazano, i wracamy do domu, ale kilku stranikw tutaj zostanie. Za dnia moe krlowa mie drzwi otwarte, moecie obie wychodzi na dwr, ale na noc bd was zamyka. Oznajmiwszy to, odwrci si, by wyj, i wtedy Ellisiv nareszcie odzyskaa mow. - Kim wy jestecie? - wykrztusia z trudem.

Mczyzna przystan zaskoczony. - To pani nie wie, krlowo Elisiv? Ellisiv gboko wcigna powietrze. - Jestecie ludmi Haralda? - spytaa ochryple. -Ale w jaki sposb... - Przed kilkoma dniami przybylimy do Nidaros, by poczy si z reszt okrtw, ktre niebawem wyrusz na wypraw przeciwko Danii. Kiedy krl usysza, e pani wyruszya na poudnie, wysa nas w pocig. - Harald? - wykrzykna Ellisiv. - To on wam kaza zamordowa swoich dworzan? - Nie byli ju ludmi krla, skoro dziaali wbrew niemu! - A suce? Co si z nimi stao? Mczyzna wzruszy ramionami. - Pewnie sprzedadz je na jakim targu niewolnikw. Zabijanie ich byoby wyrzucaniem pienidzy w boto. Mczyzna ruszy do wyjcia. Najwyraniej nie chcia z ni duej rozmawia. Moe czu si le, Widzc krlow uwizion w takich warunkach? Gdy wyszed, Ellisiv dugo staa porodku izby, starajc si oswoi z wiadomociami. Przede wszystkim odczua ulg. Skoro to s ludzie Haralda, to nie odwa si nic jej zrobi. Potem pojawiy si pytania. Harald znajduje si w Nidaros. Czy tu przyjedzie? Jak zamierza j ukara za to, co zrobia? Drzwi byy otwarte i Maria zbliya si do nich niepewnie, by wyjrze na dwr. Najwyraniej walczya midzy strachem przed wojownikami a pragnieniem wyjcia z ciemnego pomieszczenia. Ellisiv podesza do maej i zdecydowanie chwycia j za rk. - Musimy tutaj zosta! - oznajmia surowo. - Mo-

esz usi sobie na progu, ale jeli odejdziesz dalej, to przyjdzie stranik i ci zabierze. Maria posusznie kiwaa gwk. Przywyka do tego, e mczyzn naley si ba. Na dworze byo ciepo jak na t por roku i pikna pogoda. Ellisiv wdychaa rzekie powietrze i staraa si stumi niepokj obezwadniajcy jej ciao. - Oni nie s li - powiedziaa tyle do dziecka, co do siebie samej. - Nie zrobi nam krzywdy, tylko musimy ich sucha. Maa znowu skina gwk. Byo to bardzo mdre dziecko i rozumiao zdumiewajco duo. Obie usiady na progu w blasku soca. Z gbi obejcia dochodziy do nich rozmowy i miechy. Jeden ze stranikw siedzia na kamieniu nieopodal domu i przyglda si krlowej bez skrpowania. - Gdzie pojedziemy potem? - spytaa Maria. - Nie wiem - odpara Ellisiv szczerze. - A kiedy wrcimy do domu? - dopytywao si dziecko. - Tego te nie wiem - westchna Ellisiv i pomylaa, e to, jak wszystko inne w ich yciu, zaley od Haralda.

21 Harald si nie pokaza. Ani tego dnia, ani adnego nastpnego. Ellisiv bya z tego w gruncie rzeczy zadowolona, ale te i rozczarowana. Chocia pewnie jest wcieky na ni za to, co zrobia, to chciaaby z nim porozmawia, zapyta, jakie ma wobec niej plany. Niepewno dawaa jej si we znaki. Ale dni mijay, a nic si nie dziao. Codziennie dostaway jedzenie i wie wod, stranicy przynosili drewno na opa. Niczego im nie brakowao, ale Ellisiv wci czekaa, e przyjedzie posaniec od Haralda, by zabra je ze sob. Ktrego dnia jeden ze stranikw podprowadzi a do progu domu jucznego konia, dwigajcego na grzbiecie wielkie sakwy. Ellisiv natychmiast je rozpoznaa, to jej rzeczy. Mylaa dotychczas, e zostay odwiezione do jakiego miejsca, gdzie i ona bdzie si musiaa w kocu uda, albo e je po prostu ukradziono. Pytajco spojrzaa na stranika. - Reszta zostanie dostarczona pniej - rzek krtko. - Reszta? - powtrzya Ellisiv, nie rozumiejc. - Reszta waszego majtku, krlowo Ellisiv. -Ale dlaczego znosicie to tutaj? - spytaa zbita z tropu. - Chyba dugo tu nie zostan?

Mczyzna patrzy na ni, ale nic nie powiedzia. Ellisiv ogarn strach. - Bd tak dobry, odpowiedz mi - poprosia. - Jak dugo mam tutaj zosta i dokd pojad potem? - Nigdzie pani nie pojedzie, krlowo Ellisiv - odpar i poszed sobie.

22 Ellisiv potrzebowaa sporo czasu, by otrzsn si z szoku. Harald zdecydowa, e ona zostanie tutaj na zawsze! By ukara j za nieposuszestwo, wybra dla niej to zapomniane przez Boga i ludzi miejsce na pustkowiach, tak prymitywne i ndzne, jak tylko mona to sobie wyobrazi, i tak daleko od zamieszkanych okolic, e chyba ju nigdy nie zobaczy ywego czowieka! Rwnie dobrze mg j zesa na jak bezludn wysp! W cigu pierwszych dni trwaa pogrona w apatii. Potem przyszed gniew. Wcieko rozpalona do biaoci; mogaby go zabi wasnymi rkami, gdyby moga go dopa. Wic Harald yczy sobie, eby zgnia w tej dziurze! Ale nie, krlu Haraldzie Hardrde! Tym razem nie! Ju ona mu pokae. Jeli sdzi, e Ellisiv bdzie siedzie i szlocha w rozpaczy, to musi zmieni zdanie. Pewnego dnia ona std wyjdzie! I wtedy bdzie gotowa do walki! Rozpakowaa swoje rzeczy i stwierdzia z ulg, e w sakwach znajduje si wikszo tego, co zabraa w drog, w kadym razie to, co miao dla niej najwiksze znaczenie. Midzy innymi ksiki, ktre przywioza z Kijowa, poza tym robtki, wczka, nawet przybory hafciarskie. Przynajmniej nie bdzie tu usycha z nudw!

Dla Ellisiv i Marii nastay dziwne czasy. Dotychczas yy w otoczeniu mnstwa ludzi, dosownie roio si wok, prawie nigdy nie mogy by same, tylko we dwie. Teraz nagle nie byo nikogo. Stranicy trzymali si w znacznej odlegoci i prawie si nie odzywali, przynoszc jedzenie lub wypeniajc jakie usugi. Ellisiv i Maria zostay pozostawione same sobie. Ellisiv postanowia, e bdzie robi to, co w tej sytuacji najlepsze. Harald jest nieobliczalny. Chocia powiedzia stranikom, e jego pierwsza ona ma tu zosta do koca swoich dni, to przecie moe atwo zmieni zdanie i nieoczekiwanie wymyli co nowego. Zacza si zajmowa Mari w zupenie inny sposb, ni to czynia dotychczas. Uczya j piosenek i zabaw, ktre pamitaa ze swego dziecistwa, opowiadaa bajki o trollach i strachach czajcych si w przepastnych borach Rusi, uczya j pieni skaldw oraz ukadania rymw, czytaa gono swoje ksiki, cho byy przeznaczone dla dorosych. Maria bya ponad wiek dojrzaa. Gdy matka czytaa lub opowiadaa, dziewczynka siedziaa cichutko, zasuchana. A potem Ellisiv stwierdzia, e dziecko zapamitao, ale te i zrozumiao wikszo. Tak upywao im lato. Ellisiv bya przekonana, e Harald wyda nowe rozkazy co do niej, kiedy wrci z wyprawy przeciwko Danii. Wolaa nie myle, co by to byo, gdyby w tej wyprawie zgin. Ale jesie nadesza i mina, a nic si nie dziao. Troch wiadomoci przywieli nowi stranicy, ktrzy zastpili dawnych. Harald wrci do Oslo po, jak sam to okrela, bardzo udanej wyprawie. Ale wojna midzy nim a krlem Sveinem jeszcze si nie sko-

czya. Zatem owo powodzenie, o ktrym mwiono, polega musiao na tym, e upy przywieli bogate, mylaa Ellisiv z pogard. Ostatniej zimy Harald zacz rozbudowywa osad w Oslo. Wznoszono wanie wityni, ktra bdzie si nazywa kocioem Marii, a tu obok miaa powsta siedziba krla. Ellisiv wspominaa swoje pierwsze spotkanie z Norwegi i pobyt w Oslo. Oczyma wyobrani widziaa znowu Haralda, jak z wielkim entuzjazmem planowa miasto, ktre miao si sta jego dum, z ktrego mia broni kraju przed napadami Duczykw i skd mia sam wyrusza przeciwko nim. Gdyby jej wtedy kto powiedzia, e to nie ona, lecz inna kobieta sta bdzie u jego boku w czasie budowy najwaniejszego miasta Norwegii, powiedziaaby, e oszala! Nastaa zima. Cika zima z trzaskajcymi mrozami i masami niegu. Ellisiv i Maria yy waciwie zamknite z maej izdebce. Gdyby Ellisiv nie miaa ksiek i robtek, chyba by zwariowaa. W blasku pomieni z ogniska czytaa Marii i szya, moga nawet haftowa. Stranicy przynosili nowe wiadomoci. Harald znowu rozwcieczy chopw, twierdzi, e powinni mu paci znacznie wysze podatki, a gdy protestowali, ciga nalenoci si. Wielu ludzi ju zgino, wielu zostao okaleczonych, a krl odebra im majtki. Cae wsie leay spalone i wyludnione. Ellisiv bya wstrznita. Do czego ten czowiek zmierza? Dlaczego tak traktuje ludzi, i to we wasnym kraju? Dlaczego w swoich rodakach budzi tak nienawi? Niczego nie rozumiejc, krcia gow, jak to zreszt ostatnio czsto si zdarzao, gdy chodzio o Haral-

da. Wspominaa sowa swojej matki na temat powodw tej niebywaej surowoci, wrcz okruciestwa Haralda, prbowaa go zrozumie i broni choby przed sob, ale daleko w tym nie zasza. Nawet jeli Harald zosta wychowany tak, by traktowa siebie jako wodza i wadc i od pierwszych lat ycia budzono w nim pragnienie zemsty za krzywdy, to Ellisiv nie bya w stanie poj tej chorobliwej dzy wadzy. dzy, ktra przesaniaa wszystko inne i pchaa go do podych, nieludzkich czynw, sprawiaa, e szed po trupach przed siebie, e zdradza i porzuca przyjaci, e wyrzek si jedynej prawdziwej mioci i oddania w swoim yciu. Im duej bowiem Ellisiv mylaa o tym, co ona i Harald razem przeyli, tym wikszego nabieraa przekonania, e to j Harald kocha i prawdopodobnie nadal kocha. Bo gdyby tak nie byo, to dlaczego wkadaby tyle wysiku w to, by j ukara za prb ucieczki? Dlaczego nie pozwoliby jej po prostu wyjecha? Wiele by na tym oszczdzi , nie tylko pienidzy. A przecie jest chciwy, z pewnoci kusiaby go taka moliwo. On tymczasem j uwizi, trzyma j na tym pustkowiu i nie wiadomo, kiedy wypuci. Dlaczego? To wszystko byo trudne do pojcia. Przecie gdyby pragn zemsty, to istniao wiele sposobw. Mg jej na przykad odebra Mari. Najwyraniej jednak Harald nie chcia sprawia jej takiego blu. Chcia j trzyma z daleka od wiata, by aden inny mczyzna nie mg jej dosta. By moe po to, by j znowu wzi w dniu, gdy tego zapragnie... Ale dni i tygodnie mijay. Przysza wiosna, potem znowu nastao ato. Harald si nie pokaza. Mimo to Ellisiv utwierdzaa si w przekonaniu, e

si nie myli. Sporo musiao kosztowa utrzymanie jej, ze stranikami i sub, ktra wykonywaa coraz wicej prac we dworze, z zaopatrzeniem wszystkich tych ludzi w jedzenie i picie. Dla stranikw wzniesiono nowy dom, sprowadzono wiele koni i zwierzt domowych i w ogle siedziba zacza przypomina porzdny, zamony dwr. Nadesza wiadomo, e Harald poleci wybudowa nowy dom dla niej. A zatem nie zapomnia o Ellisiv; I nie chcia te jej rani, pragn jedynie zachowa nad ni wadz. Tak jak wbi sobie do gowy, e musi zdoby wadz nad Danevelde. Tego lata znowu zebra ludzi z caego kraju - z pewnoci mao kto idzie za nim z dobrej woli, mylaa Ellisiv - i zamierza kontynuowa pldrowanie kraju Sveina. Wczesn jesieni dowiedziaa si, e tym razem te mu si nie udao pobi duskiego wadcy. Zastanawiaa si, ilu ludzi musi odda ycie za kadym razem, gdy Harald wyrusza na wypraw, ile ginie niewinnych kobiet, mczyzn i dzieci, ilu Duczykw musi chwyta za bro, by broni kraju przed Norwegami, cho najchtniej siedzieliby w domach i spokojnie uprawiali ziemi. A wszystkie te nieszczcia spadaj na nich tylko po to, by Harald mg zaspokoi swoj dz wadzy. - Jezu Chryste, dlaczego pozwalasz ludziom postpowa w ten sposb? - jkna zrozpaczona. Maria bya teraz szecioletni dziewczynk, dugonoga i jasnowosa, miaa lnice oczy ojca i szlachetne rysy matki. Ellisiv czsto przygldaa jej si z podziwem. Moe wszystkie matki uwaaj, e ich dzieci s najpikniejsze na wiecie, mylaa. W takim razie przy najmniej nie jestem wyjtkiem! Najwaniejsza bya jednak niezwyka jak na ten

wiek mdro Marii. Ellisiv nigdy nie musiaa o nic czyni jej wymwek. Jeli maa zrobia co nie tak, tumaczya jej spokojnie, co o tym myli. Zazwyczaj Maria postpowaa pniej zgodnie z jej wskazwkami, a czsto te wyjaniaa, dlaczego myli inaczej. Na og Ellisiv przyznawaa, e w tym, co crka mwi, jest wiele racji. Dni przechodziy w tygodnie, tygodnie w lata. Czas pyn zdumiewajco szybko. Ellisiv przestaa ju wyglda posaca, ktry przyniesie nowe polecenia od Haralda. Zaczynaa lubi swoj siedzib i to monotonne wprawdzie, ale spokojne ycie. Nowy dom mieszkalny by przestronny, niewielkie otwory w cianach daway wiato i wiee powietrze, a na zim mona je byo zamyka. Ellisiv dostaa wiele kilimw, okry, koder, poduszek i wszelkiego wyposaenia, a nawet pikne ubrania dla siebie i dla Marii. W starym domu mieszkaa suba, picioosobowa rodzina z creczk w wieku Marii. Zycie zaczynao by znone. Jedyne, za czym Ellisiv naprawd tsknia, to moliwo uczestniczenia w kocielnych naboestwach. Nie miaa ksidza, z ktrym mogaby rozmawia, nie moga przystpi do spowiedzi, musiaa sama si zmaga z bolesnymi mylami. Mieszkajcy we dworze ludzie wci przynosili jakie nowiny. Ulv, druynnik i przyjaciel Haralda, ktry towarzyszy mu w Kijowie, zosta krlewskim zarzdc i poj za on siostr Tory, Jorunn Torbergsdotter. Natomiast krl pozby si Halldora, przez lata najbardziej zaufanego druynnika i przyjaciela. Halldor wrci na rodzinn Islandi i mia zamiar zosta tam na zawsze.

Ellisiv wzdychaa. Jakie to typowe dla Haralda, odpycha od siebie przyjaci, odrzuca najlepsze, co ma! Ale bardzo dobrze wiedziaa, dlaczego tak si stao akurat w tym wypadku: Halldor by jedynym czowiekiem, ktry mia odwag przeciwstawia si krlowi, mwi, co o nim myli! Tak byo jeszcze w Kijowie, cho wtedy Harald si z tego mia. W miar upywu czasu krytyka stawaa si coraz bardziej surowa - i susznie, mylaa - a tego nasz dobry Harald nie potrafi cierpie! Pewnego dnia usyszaa co, co sprawio, e serce zabio jej mocniej. Harald przyby do Nidaros i zamierza spdzi tu zim. Tora zostaa w Oslo. Krl planowa rozpocz budow kamiennego kocioa i rwnoczenie zbudowa nowy okrt wojenny, podobny do Dugiego Wa", ktry kiedy by dum krla Olafa Tryggvasona. W sercu Ellisiv zakiekowaa nowa nadzieja. Teraz, skoro nie ma przy nim Tory, na pewno podejmie wypraw przez gry... Zacza dba o swj wygld, starannie ukadaa wosy, nosia ubrania, ktre przedtem zostawiaa na specjalne okazje. Obdarzona bystrym umysem Maria natychmiast to zauwaya i spytaa, czy matka spodziewa si goci. Ellisiv zbagatelizowaa pytanie. Nigdy nie krytykowaa Haralda wobec Marii. Kiedy doronie, sama zadecyduje, co myle o ojcu. A kiedy ten czas nadejdzie, Ellisiv pomoe jej, opowiadajc o dobrych stronach Haralda. O tych jego cechach, ktre tak niewielu ludzi zna. Opowie wtedy crce, jaki by, kiedy spotkali si w Kijowie, o jego wspaniaym poczuciu humoru i czuoci, jak jej okazywa. Bdzie si staraa wytu-

maczy Marii, e wola to jest sia, ktra moe czowieka zaprowadzi daleko, ale w rnych kierunkach. Harald posugiwa si swoj siln wol, gdy postanowi, e zdobdzie Ellisiv. Ale z drugiej strony, ta jego niezomna wola pchaa go do wci nowych, bezsensownych upieczych wypraw. Ellisiv czekaa. Caym sercem czua, e czas ju nadszed. Harald kara j ju wystarczajco dugo. Jeli naprawd mu na niej zaley, to nie odway si ju duej zwleka. Ale lato mijao, a nikt nie przyjeda. Kiedy nastaa jesie, a Harald nie przyjecha ani nie przysa adnej wiadomoci, nadzieja Ellisiv zgasa. Musiaa popeni bd. Harald jej nie kocha. Trzyma j tylko dlatego, by inny mczyzna nie dosta kobiety, ktra niegdy naleaa do niego.

23 Znowu mino sze lat. Maria bya ju teraz taka wysoka jak matka, miaa jej pikne rysy i zgrabn sylwetk, po ojcu odziedziczya wspaniae, zwracajce uwag wosy; zociste, bujne fale spyway a do talii. Ellisiv zaczynaa si martwi. Z t urod Maria bdzie wielk pokus dla mczyzn. Harald powinien j zobaczy, by zrozumie, e musi j chroni. Tej jesieni do zagubionego na wzniesieniach Gudbrandsdalen domostwa dotary niezwyke nowiny. Po wieloletnich walkach midzy Sveinem i Haraldem oraz po wielu nieudanych prbach Sveina, by zaprowadzi pokj, obaj krlowie nareszcie si pogodzili. Na jednej z duskich wysp odbyo si ich spotkanie, podczas ktrego zdecydowali, e Svein otrzyma Danevelde, za Harald rzdzi bdzie Norwegi do tego miejsca, w ktrym przebiega stara granica midzy obydwoma krajami. Nikt nikomu nie mia paci adnej daniny. Kada ze stron moe zachowa to, co zdobya podczas wojen, kada te musiaa si pogodzi ze stratami, jakie poniosa. Ukad pokojowy bdzie obowizywa dopty, dopki Svein i Harald pozostan krlami. Ugod przypiecztowano zoeniem przysigi. Po zakoczeniu spotkania Harald wrci do Norwegii! Nareszcie Harald ustpi! Czyby to oznaczao, e krl zaczyna si starze i myle rozsdniej?

Ellisiv nie przestawaa si dziwi. To pierwszy przypadek, e Harald ustpi. Chocia wiedziaa, e ludzie w Danevelde i w Norwegii niczego bardziej nie pragn ni pokoju, to przecie dla Haralda nigdy pragnienie ludu nie miao znaczenia. Co si musiao sta. Wielu ludzi zmienia si z latami. Butne uczucia agodniej. A kiedy dawne marzenia bledn, inne strony ycia nabieraj znaczenia. Czyby z Haraldem byo podobnie? Ellisiv znowu zacza czeka. Maria dostrzega, e matka jest niespokojna, i chciaa wiedzie, dlaczego. - Pewnego dnia o wszystkim ci opowiem - odpara Ellisiv. - Ale ja ju to wiem - powiedziaa Maria. - Ty czekasz na mojego ojca. Czekaa na niego przez te wszystkie lata tutaj, miaa nadziej, e przyjedzie, i czekaa niezalenie od tego, ile zla ci wyrzdzi. Ellisiv odoya robtk na kolana i podniosa zdumiony wzrok na crk. Maria umiechna si. - Nie powinna mie wyrzutw sumienia. Zamiast tego wytumacz mi, jak moesz kocha czowieka, ktry ci tak okropnie zdradzi i ktry skrzywdzi tylu niewinnych ludzi! Wiem z twoich ksiek, e mio moe by lepa, ale sdziam, e z czasem przechodzi. Ellisiv patrzya na crk oszoomiona. Chyba nadszed czas na szczere zwierzenia. Powinna powiedzie Marii o wszystkim, poczwszy od tamtego dnia na zamku w Kijowie, kiedy ojciec jej oznajmi, e Harald Sigurdsson poprosi o jej rk. I Ellisiv opowiadaa. Godzina po godzinie, dzie za dniem. W miar jak wywoywaa wspomnienia z pamici, pojawiay si szczegy, ktre ju daWno si w jej sercu zatary. A im dokadniej opisywaa czas

spdzony z Haraldem, zarwno w Kijowie, podczas podry, jak i tutaj, w Norwegii, tym wyraniej to oywao rwnie dla niej samej. Przez lata tumione uczucia domagay si ujcia, myli, ktre od siebie odpdzaa, uparcie powracay. - Jak bardzo ty go musiaa kocha, eby zachowa t mio mimo wszystkich krzywd, jakich od niego doznae - rzeka Maria z powag, gdy matka skoczya. Ellisiv przytakna. - eby nie wiem co zrobi mnie czy innym, ja i tak nie przestan za nim tskni. Tobie pewnie trudno to zrozumie, ale mam nadziej, e i ty spotkasz kiedy tak mio. - A czy wiesz, e jego syn, Magnus, towarzyszy mu w ostatniej wyprawie? - spytaa Maria. - Nie! - wykrzykna Ellisiv zaskoczona. - Przecie to jeszcze dziecko! Maria dugo patrzya na matk. - Czy to bardzo bolao? To znaczy to, e on wzi sobie inn kobiet. Ellisiv przytakna. - Najbardziej ze wszystkiego chciaam umrze. I gdybym nie miaa ciebie, odebraabym sobie ycie. Maria umiechna si ze smutkiem. - To rozumiem lepiej. W dwa dni potem stranicy pozwolili Marii pj ze sucymi na jagody. By pikny letni dzie, bardzo ciepo, cho miny ju dwa tygodnie od Wniebowzicia Najwitszej Maryi Panny. Ellisiv siedziaa na progu domu i rozkoszowaa si socem. Miaa ze sob ksik, ale odoya j i przymknwszy oczy, pogrya si w rozmylaniach.

Maria tak szybko dojrzaa, waciwie to ju dorosa kobieta. Harald musia o niej zapomnie, a tymczasem wkrtce powinno si jej znale narzeczonego. Nagle usyszaa stukot koskich kopyt na ciece za zabudowaniami, w nastpnej chwili zobaczya zbliajcy si orszak wojownikw. Zeskoczyli z siode i przywizali konie. Jeden z przybyych ruszy ku domowi, gdzie siedziaa Ellisiv. By wyszy ni wikszo mczyzn, mia bujne, jasne wosy, wielk brod i wsy, szerokie bary i prost sylwetk. Poznaaby go natychmiast, gdyby nawet mino pidziesit lat. Chciaa wsta, ale bya jak sparaliowana. Trwaa nieruchomo na tym progu i patrzya na zbliajcego si mczyzn, jakby zobaczya ducha. - A ty sobie siedzisz i rozkoszujesz si socem -rzek Harald, jakby rozmawia z ni przed kilkoma dniami, a nie dwanacie lat temu. Ellisiv nie bya w stanie odpowiedzie. Zascho jej w ustach, serce tuko si jak szalone. W kocu wstaa na chwiejnych nogach, niezdolna do jakiegokolwiek dziaania, zakopotana, myli wiroway jej w gowie niczym licie opadajce w jesiennym wietrze. - Przyjechaem, eby was zabra - powiedzia bez wstpw. - Rozstaem si z Tor. Ellisiv wci po prostu patrzya i Harald wybuchn miechem. - Czy tobie cakiem odebrao mow na tym pustkowiu? W takim razie przyjechaem we waciwym czasie. To znaczy chciaem powiedzie, dobrze, e nie przyjechaem wczeniej. Bo jeli pamitam, to potrafia mie city jzyk. Ellisiv czua, e narasta w niej gniew. Jaki to za-

rozumiay dra! eby przychodzi tu po dwunastu latach jakby nigdy nic! adnej proby o przebaczenie, adnych wyjanie, adnego przyznania si do winy, nic! Tylko jakie arciki na temat jej citego jzyka! - Jeste pewien, e bd chciaa z tob jecha? -spytaa, a gos zdradza tylko cz tego oburzenia, jakie j ogarno. Harald znowu zacz si mia. - W takim razie bd musia wzi ci si! - Nie odwaysz si! - Naprawd? Chcesz si przekona? Podszed blisko i obj j mocno. Ellisiv wyrywaa si, do gbi wstrznita jego zachowaniem, a zarazem przeraona tym, co spotkanie z Haraldem znowu z ni robi. On zanis j do pogronej w mroku izby, nie zamykajc drzwi, bo Ellisiv za bardzo si szarpaa i walczya. Opr tylko go podnieca, wzmaga jego podanie. Ale Harald by silny, wic nie miaa adnych szans. Pooy j na awie przy drzwiach, podnis jej spdnice, pospiesznie rozpi wasne ubranie i zanim zdya si zorientowa, do czego zmierza, musiaa mu ulec. I znowu zdradzieckie ciao wykrzyczao, czego pragnie, nie zwaajc na to, co ona mwi lub robi. Po wszystkim Harald mia si zadowolony. - Wiedziaem, zawsze o tym wiedziaem, Jelizawieto. Ty mnie nadal kochasz! Nie cierpisz mnie i brzydzisz si tym, co robi, ale nie moesz przesta mnie pragn. - Jeste potworem! - wybuchna z wciekoci. Harald rozemia si jeszcze raz, ale natychmiast

spowania. Co dziwnego pojawio si w jego wzroku, jaka wraliwo i szczero, jakich by si nigdy po nim nie spodziewaa. - O, Jelizawieta - wyszepta. - Gdyby ty wiedziaa, jak strasznie za tob tskniem. Byo w tych sowach tyle uczucia, e jej gniew natychmiast si ulotni. - Kadego dnia, kadej nocy, caymi tygodniami -mwi dalej zdawionym gosem. Nieustannie bya w moich mylach, syszaem twj ciepy gos, widziaem mio w twoich oczach, czuem oddanie i tkliwo. Bez tych myli o tobie nie wytrzymabym wszystkiego, co przeywaem! Elisiv patrzya na niego, nie posiadajc si ze zdumienia. - Ale dlaczego, Haraldzie? Dlaczego musiae to wszystko robi? On skrzywi si, jakby sam tego nie rozumia. - Co mnie pchao. Co, z czym nie mona walczy. Czasami miewaem wraenie, e diabe stoi nade mn z biczem i gna mnie przed siebie. Ellisiv przytakna. - Ja te tak czsto mylaam. - Ale pojedziesz ze mn mimo wszystko? - spyta ostronie, prawie bagalnie. Ellisiv przytulia si do niego i pogaskaa go czule po wosach. - Nawet na koniec wiata, gdyby byo trzeba - szepna z umiechem. Harald rozemia si. - Miej si na bacznoci, eby nie powiedziaa w z godzin! Umilk na chwil.

- A co by powiedziaa na to, eby zosta krlow Anglii, Jelizawieto? Umiechaa si niepewnie, nie bardzo wiedzc, czy mwi powanie, czy artuje. - To nie s arty! - wykrzykn Harald, znowu pewien siebie. - Jeli Magnus mia prawo do angielskiego tronu, to ja te je mam. Bylebym tylko zdoa przekona angielskich hvdingow, eby mnie poparli, to mog wygra wojn z krlem i przej wadz nad krajem. Ellisiv poczua ciar w sercu. A wic kolejna wojna... pomylaa ponuro. - Zabieram ciebie i nasz crk! - zawoa, gdy tylko zobaczy wyraz jej twarzy. Znalazem ju dla niej narzeczonego, to mj lennik, ystein Orre z Giske. On te ze mn przyjecha. Ellisiv drgna jak od ciosu. - To przecie brat Tory - wybuchna, nie dowierzajc jego sowom. Harald potwierdzi, udajc, e nie dostrzega jej reakcji. - Tak, to dobry czowiek, ze znakomitego rodu. Oni maj w sobie co szczeglnego, ci ludzie na pnocy. - Zdawao mi si, e mwie... no, e rozstae si z Tor? - odwaya si zapyta Ellisiv. Harald wzruszy ramionami. - To nie ma nic do rzeczy - powiedzia wymijajco. - Jedyne, co ma teraz jakie znaczenie, to to, e chc by z tob, Jelizawieto. Potrzebuj ci - mwi coraz bardziej gorczkowo. Nie mog bez ciebie y. Niecierpliwe rce przesuway si po jej ciele. Potem pochyli si nad ni i zacz j zmysowo caowa. Podanie ogarniao znowu oboje. Jezu Chryste, co on znowu zamierza, mylaa Elli-

siv ze zgroz. Co on, na Boga, chce osign przez maestwo Marii z bratem Tory? Straszne podejrzenie cisno jej serce, ale staraa si go do siebie nie dopuszcza. Pocaunki i pieszczoty Haralda odbieray jej rozsdek, poddawaa si zmysom i po chwili znowu caa naleaa do niego. Dopiero po duszym czasie, kiedy oboje leeli na awie czule do siebie przytuleni, powrciy drczce myli. Moe on mimo wszystko nie zerwa z Tor? I co powie Maria, gdy bdzie j zmusza do maestwa z dwa razy od niej starszym, zniszczonym przez ycie mczyzn takim jak ystein Orre? Ellisiv spotkaa go zaledwie dwa razy, ale pamita, e poczua do nie go gbok niech. Nie tylko brakowao mu urody, w jego twarzy byo co podstpnego, odpychajcego. Nieszczsna Maria! Jak ona bdzie moga wej do maeskiego oa z kim takim? I jak ona, Ellisiv, jej matka, zniesie zmuszanie Marii do tego? Leaa i zmartwiona wpatrywaa si w sufit, zastanawiajc si, jaka przyszo czeka j tym razem. Widocznie Harald mimo wszystko tak bardzo si nie zmieni, pomylaa z cikim westchnieniem.

POSTACI HISTORYCZNE WYSTPUJCE W KSICE ELLISIV (Jelizawieta Jaroawna), crka wielkiego ksicia kijowskiego Jarosawa Mdrego oraz Ingegjerd Olavsdotter. Okoo roku 1043 zostaa on Haralda Sigurdssona (Hardrde). Urodzia dwie crki, Mari na pocztku maestwa i Ingegjerd pod jego koniec. Nie wiemy, co si dziao z Ellisiv w okresie, kiedy Harald mia drug on, Tor Torbergsdotter. HARALD SIGURDSSON (Hardrde) -1015-1066. Jego ojcem by Sigurd Syr, a matk sta Gudbrandsdotter, ktra bya te matk witego Olafa. Harald mia dwie ony: Ellisiv i Tor. By ojcem czworga dzieci - Tora urodzia mu dwch synw: Magnusa i Olafa, Ellisiv dwie crki: Mari oraz Ingegjerd. INGEGJERD OLAVSDOTTER, matka Ellisiv, crka szwedzkiego krla Olafa Skautkonunga. Najpierw zarczona z Olafem Haraldssonem (witym), w roku 1019 zostaa wydana za Jarosawa, ksicia Nowogrodu, a potem Kijowa. Zmara okoo roku 1050. JAROSAW, WIELKI KSI KIJOWSKI. Po mierci w roku 1015 ojca, Wodzimierza, Jarosaw walczy o wadz ze swoimi brami i w 1034 roku zosta jedynym wadc Rusi Kijowskiej. Umar w roku 1054. Z jego maestwa z Ingegjerd urodzio si szeciu synw i cztery crki.

ANASTAZJA JAROAWNA, siostra Ellisiv, okoo roku 1046 zostaa wydana za krla wgierskie

go Andrzeja I. Panowa on na Wgrzech do roku 1060, kiedy to podczas ucieczki zosta zamordowany przez swego brata. ANNA JAROSAWNA, siostra Ellisiv, wydana za krla Francji, Henryka I. Po jego mierci w roku 1060 zostaa regentk swego maoletniego syna Filipa. ANUND JAKOB, krl szwedzki, syn Olafa Skautkonunga, oeniony z Gunnhild Sveinsdotter. Po jego mierci Gunnhild wysza za krla Danii, Sve-ina Ulvssona, maestwo to jednak zostao uniewanione ze wzgldu na czce ich zbyt bliskie pokrewiestwo. ASTRID, krlowa Norwegii, nielubna crka Olafa Skautkonunga, czyli przyrodnia siostra Anunda Jakoba oraz Ingegjerd Olavsdotter. Bya on Olafa Haraldssona (witego). EINAR TAMBARSKJELVE, oeniony z Bergljot, crk bardzo w swoim czasie wpywowego jarla Hkona. Uczestnik bitwy pod Svolder w roku 1000, zamordowany przez Haralda Hardrde w roku 1050. TORA TORBERGSDOTTER, crka Torberga Arnessona i Ragnhild. Od roku 1047 bya drug, obok Ellisiv, on Haralda Sigurdssona i krlow Norwegii.

OLAF HARALDSSON - wity Olaf - 995-1030. Syn Haralda Grenske i Asty Gudbrandsdotter, oeniony z Astrid Olavsdotter. Od roku 1016, kiedy to w bitwie pod Nes jar pokona swego gwnego przeciwnika jarla Sveina, by krlem Norwegii. To wity Olaf ostatecznie wprowadzi w Norwegii chrzecijastwo, ktre umacnia ogniem i mieczem. W roku 1030 wystpili przeciwko niemu zbuntowani chopi i jarlowie, w bitwie pod Stiklestad na pnocy kraju Olaf zgin. W rok pniej zosta uznany za witego.

Vous aimerez peut-être aussi