Vous êtes sur la page 1sur 65

Wspczesna Myl Marksistowska

WIDMO STALINA

Jean-Paul Sartre

Centrum Bada i Studiw Marksistowskich

Opis publikac i! Artyku filozofa-egzystenc alisty Jean-Paula Sartre!a "Wi#$o Stalina% &oc'o#zi z re#ago(anego &rzeze) czaso&is$a Les Temps Modernes *Czasy Wspczesne+, nu$er z listo&a#, gru#zie) -./0, stycze) -./1 r2 Ninie sza ego &u3likac a za(iera &e(ne skr4ty2 "odstawa ninie sze#o wydania! Zeszyty teoretyczno-polityczne, Nr --5 675-778, stycze)-luty -./1, (y#2 9si:;ka i Wie#za $umaczenie z %zyka &rancuskie#o! Tumacz nieznany Wydawca! <entru$ =a#a) i Stu#i4( Marksisto(skic' Warsza(a 5>-7 r2 Wy#anie I ( o&arciu o Po(szec'n: Licenc ? Pu3liczn: @NA 6@NA @eneral Pu3lic License8

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

(...) Nie wszystkie kraje Europy rodkowej maj taki sam ustrj spoeczny, wszystkie one przeywaj okres trudny, cho cia trudnoci wyst!pujce w nich nie s takie same... "rzedwo jenna #uruazja w!$ierska nie osi$n!a wysokie$o stopnia rozwoju% nie #ya #ynajmniej dominujc si spoeczn, mo na j #yo jedynie za&iczy' do k&as rzdzcych. (erroryzowani przez wie&kich wacicie&i ziemskich przemysowcy nie omie&i &i si! przeprowadzi' )rewo&ucji #uruazyjnej* ani te stworzy' w kraju przemysu narodowe$o+ przeciwnie, popiera&i oni roz wj przedsi!#iorstw za$ranicznych. ,!$ry znajdoway si! w r! kach wie&kich wacicie&i ziemskich, eksp&oatacji #o$actw natu ra&nych kraju podj!y si! si&nie uprzemysowione pa-stwa+ .ej t/ susznie nazywa ,!$ry )krajem pko&onia&nym*. 0tan trzeci ni$dy tu si! nie rozwin+ wro$o' wie&kiej #uruazji narodo wej, opierajcej si! na k&asach rednich, ktre sama stworzya, na niez&iczonej i&oci wysokich urz!dnikw i administratorw, ktrzy 1 mimo e s najemnikami 1 dusz i ciaem oddani s kapitaowi 1 oto najwi!ksze nie#ezpiecze-stwo, jakie na swej drodze moe napotka' mode pa-stwo socja&istyczne2. ,!$ry nie potrze#oway si! te$o o#awia'. ,ie&ka #ur uazja #ya tutaj zawsze #ardzo sa#a i miaa charakter kosmo po&ityczny+ zdziesitkowaa j emi$racja i czystki, tak e dzisiaj nie wchodzi ju ona w rachu#! i mona si! #yo nie o#awia', a#y uchwycia w swoje r!ce ster rzdw czy te nadaa powsta niu 3aszywy kierunek. 4ro#nomieszcza-stwo w!$ierskie ska dajce si! z kupcw i rzemie&nikw ma z pewnoci tendencje zachowawcze. (endencje te jednak s a#so&utnie niewspmier ne z dz wyzysku charakteryzujc k&as! kapita&istyczn+ o$raniczaj si! po prostu do przywizania do wasnoci pry watnej. (a dro#na wasno' (kramik czy sk&ep), to&erowana
"oyteczn &ektur #!dzie powie' 0te3ana 5eyma% )6czy rozumu*. 7o munista niemiecki z duym ta&entem opowiada o kon3&iktach #o$atej kapi ta&istycznej rodziny z rzdem czechosowackim i ro#otnikami w &atach 289:12898. ;sysz! zapewne, e )to ty&ko powie'*. 6czywicie, a&e autor przeprowadza #ardzo wnik&iw, a jednoczenie #ardzo zwart ana&iz! kon 3&iktw spoecznych i trudnoci, w jakie o#3ituje powojenna <zechosowacja. 2
2

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

przez rzd w!$ierski, #ez adnych o$ranicze- moe, rzecz oczy wista, rozwija' si! norma&nie jedynie w spoecze-stwie o ustro ju kapita&istycznym, $dzie czynnik konkurencji pozwa&a jed nym na osi$ni!cie wi!kszych korzyci 1 innych za doprowa dza do ruiny majtkowej, a wi!c prowadzi do koncentracji. (e$o rodzaju ustrj spoeczny ni$dy nie m$#y si! usta&i' na ,!$rzech+ pozostaje w s3erze wspomnie- i marze-, $dzie #o wiem szuka' si zdo&nych przywrci' kapita prywatny= 4ro# nomieszcza-stwo we$etuje, kurczowo trzyma si! pozostawio nych mu przywi&ejw, nie marzc nawet o zdo#ywaniu no wych>... Ni$dy nie uwaaem #iurokracji za odr!#n k&as! spo eczn. "odo#ne skojarzenie wydaje mi si! nawet niedorzeczne, a jednak wysocy urz!dnicy, a nawet zwyczajni 3unkcjonariusze po&icji po&itycznej korzysta&i istotnie na ,!$rzech ze skanda &icznych wprost przywi&ejw. "owstanie w!$ierskie przeciwsta wiao wi!c n!dz! i niedostatek jednych, zamonoci dru$ich. 4ro#nomieszcza-stwo, stajc w jednym szere$u z ro#otnikami, nie wysuwao na plan pierwszy o#rony wasnoci prywatnej. ;jawnia si! zadziwiajca sprzeczno'+ ta reakcyjna k&asa wa& czya przeciw przywi&ejom i &uksusowi po prostu w o#ronie prawa do ycia. ? wo#ec te$o, jakieko&wiek #yy#y jej da&ekie i su#iektywne ce&e, o#iektywnie rzecz #iorc, #ronia ona socja&i zmu #ardziej e$a&itarne$o u #oku socja&istw i wyst!powaa przeciwko socja&istom skorumpowanym. @dy#y wie&cy wacicie&e ziemscy prze#ywajcy na emi $racji chcie&i, korzystajc z zam!tu, powrci', na jakie poparcie mo$&i#y &iczy'= Na wie' o powstaniu chopi rozdzie&i&i mi!dzy sie#ie ziemi! spdzie&cz 1 przekre&i&i wi!c socja&istyczn zdo#ycz rewo&ucyjn. ,skutek te$o nie co3n!&i si! jednak do roku 28A8+ #iedacy ci 1 z ktrych najstarsi wiekiem pracowa&i
> 4ro#ny kupiec, wczony w system, kontro&owany, kupujcy i sprzeda jcy po cenach staych towary dostarczane przez pa-stwo, wyst!puje jako najmniejsza jednostka uspoecznionej dystry#ucji. 4opki jednak nie wzro nie &icz#a wie&kich powszechnych domw towarowych, takie punkty sprze day zachowuj pozory autonomii.

>

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

a do wy#uchu wojny jedynie na cudzej ziemi 1 sta&i si! znowu wacicie&ami. ;trzyma&i pierwsz re3orm! socja&istyczne$o re ymu, podzia ziemi, ktry mona #y nazwa' )#uruazyjnym*. @dy#y rzd Na$ye$o z$odzi si! na ten nep, $dy#y usankcjono wa k&!sk! przyspieszonej ko&ektywizacji, nie po to, a#y trwa' przez nieokre&ony okres czasu w #ezczynnoci, &ecz po to, #y powo&i, rozsdnie na nowo rozpocz' socja&izacj! 1 chopi w! $ierscy zna&eB&i#y si! w sytuacji na#ywcw d#r narodowych w epoce Cewo&ucji .rancuskiej. Droni&i#y reymu, tak samo jak nasi dro#ni posiadacze ziemi #roni&i Cepu#&iki, poniewa o#a wia&i#y si!, podo#nie jak chopi 3rancuscy, powrotu emi$ran tw. 7ardyna Eindszenty doskona&e to zrozumia, $dy zaraz na pocztku zadek&arowa, e z$odzi si! #ez zastrzee- na na cjona&izacj! d#r kocie&nych. Na wsi nie #yo zreszt adnych zamieszek+ wojska radzieckie dziaay przede wszystkim w wie&kich orodkach przemysowych. Nie zanotowano adnych potyczek ani mordw, zdarzay si! ty&ko $dzienie$dzie pora chunki oso#iste. "o tym nowym podzia&e ziemi, ktry przepro wadzono jednomy&nie, chopi nie z$asza&i adnych pretensji i rozpocz!&i norma&n prac!. (a nowa sytuacja #ya jednak #ar dzo ryzykowna. <e&em spdzie&ni jest nie ty&ko podnoszenie wydajnoci pracy+ ich zadaniem jest rwnie niedopuszczenie do od#udowania wie&kich majtkw. Nie#ezpiecze-stwo takie #yo jednak #ardzo od&e$e. 0i&ny rzd m$ zastosowa' surowe rodki, za#roni' odst!powania i sprzeday ziemi, o#ciy' no wych kuakw rujnujcymi podatkami. 4ro#ny wacicie& w! $ierski sprzymierzy si! z kuakami #ronic si! przed przymu sow ko&ektywizacj+ teraz stanie po stronie rzdu przeciwko kuakom, ktrzy chcie&i#y $o zrujnowa' i za#ra' mu je$o maj tek. Farwno w pierwszym, jak i w dru$im wypadku wa&czy on przeciwko wywaszczeniu. "ro$ram powsta-cw ni$dy w $runcie rzeczy nie #y re akcyjny. (rze#a przyzna', e spdzie&nie poniosy cakowit k&!sk!. Dyo to sprawied&iwe i po&itycznie suszne A. G&e w kosza
A 4&acze$o sprawied&iwe= Fa wo&a i #ierny opr sko&ektywizowanych chopw odniosy na ,!$rzech taki skutek, e o#ciona podatkami i opa

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rach 7i&ian, podczas kon3erencji dowdcw powstania, jeden z nich, komunista, owiadczy, i zdo#ycze socja&izmu zostan utrzymane za wsze&k cen!. ,niosek je$o zosta przyj!ty jed no$onie. Eia on oczywicie na my&i upa-stwowienie prze mysu. Nie#awem zreszt powstanie zmusio Na$ye$o do za twierdzenia, jako punktu wyjcia, stanu 3aktyczne$o, co wywo ao o#urzenie Cosjan, a&e #yo a#so&utnie konieczne w nast!p stwie #!dw popenionych przez Cakosie$o. "rzemys mia po zosta' upa-stwowiony, ro&nictwo za #yo#y prowizorycznie oddane w r!ce dro#nych wacicie&i. "owiedziaem ju, jakie #yy nie#ezpiecze-stwa takie$o reymu, i podkre&iem take je$o niez#!dno'. "rzyszo' miaa #y' uza&eniona od stron nictw i &udzi, ktrym powstanie oddao#y wadz!. 6t po... wyco3aniu si! wojsk Grmii Cadzieckiej w!$ier scy kom#atanci pomy&e&i o zacienieniu czcych ich wi!zw. G#y uniemo&iwi' odrodzenie si! dawnych u$rupowa- po&i tycznych a&#o te a#y zmniejszy' ryzyko konsu&tacji wy#orczej, zaprojektowa&i stworzenie wie&kiej partii rewo&ucyjnej majcej poczy' zarwno chrzecija-sk prawic! i dro#nomieszczastwo, jak #yych czonkw )"artii 4ro#nych "osiadaczy*, so cja&demokratw i komunistw. ,st!pne rozmowy #yy ju po wanie zaawansowane, $dy Grmia <zerwona w tak wie&e zna czcy spos# znowu wkroczya na ,!$ry. Cozmowy trze#a #yo przerwa', a#y schwyci' za #ro-. Nikt nie moe przewi dzie', czy taka partia powstaa#y, a je&i nawet tak, to jak du$o #y si! utrzymaa. @dy#y jednak #ya w stanie przezwyci!y'
tami, prze&adowana dro#na wasno' miaa wydajno' jakociowo i i&ocio wo wysz anie&i wie&kie $ospodarstwa zespoowe. )Nawrt do przeszoci* narzuca si! wi!c zwaszcza i przede wszystkim z punktu widzenia ekono miczne$o. 4&acze$o po&itycznie suszne= , o#&iczu pot!ne$o przeciwnika powsta nie chciao zjednoczy' cay kraj. @dy#y nie zatwierdzono ponowne$o roz dziau ziemi, chopi mo$&i#y przypuszcza', e rewo&ucja wymierzona jest przeciwko nim. 4zi!ki jednak )Hedno&itemu .rontowi* wszystkich roszczechopi pomo$&i powsta-com w miastach. ,edu$ zezna- naocznych wiad kw Dudapeszt w ostatnich dniach paBdziernika #y tak do#rze zaopatrzony w ywno', jak ni$dy przedtem. 9

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

swoje sprzecznoci, osi$n!a#y zapewne wi!kszo' $osw. 0o cja&izm zyska#y na tym #ardzo wie&e. , par&amencie wy#ra nym na podstawie wy#orw z 289: r. partia komunistyczna i socja&demokracja zna&azy#y si! w mniejszoci wo#ec partii wro$ich, e&itarnych i odpornych na ich wpywy. ;tworzy&i#y opozycj!, #y' moe, zupenie #ezsi&n. Natomiast w onie wie& kiej partii rewo&ucji nic nie dzie&io#y ich od dawnych towarzy szy #roni. Dy&i jedynymi, ktrzy posiada&i praktyk!, metod!, ideo&o$i!+ jedynymi, ktrzy dysponowa&i technik propa$andy i a$itacji. (y&ko oni zna&i si! na or$anizacji i administracji, oni jedni mie&i wytkni!te da&ekie ce&e osi$a&ne poprzez rea&izacj! zada- naj#&iszych porednio. (e #ezsporne p&usy pozwo&iy#y im oddziaa' w spos# zdecydowany na &udzi chwiejnych i nie posiadajcych dowiadczenia po&ityczne$o. 6d dnia A &istopada wsp&ne dziaanie powsta-cw za cz!o ju przynosi' pierwsze owoce i rozpocz!a si! akcja po rzdkowa. Nie u&e$a wtp&iwoci, e zupeny spokj w kraju #y#y jednoczenie pocztkiem okrutnej wa&ki. 0przecznoci $ospo darcze mi!dzy socja&istycznym sektorem przemysu a )wo& nym* sektorem ro&nictwa doprowadziy#y wkrtce do przeciw stawienia interesw miasta interesom wsi, porniy#y ro#ot nika z chopem. 0prawa aprowizacji i cen ywnoci stan!a#y natychmiast na porzdku dziennym+ ustanowienie maksyma& nych cen na produkty ywnociowe wywoao#y o#urzenie chopw, nieustanowienie takich cen skazao#y na $d ro#ot nika. 7&asa rednia skorzystaa#y z okazji, a#y poredniczy' w tym sporze, rozdzieray j jednak jej wasne sprzecznoci% jako &udno' miejska miaa te same potrze#y, co pro&etariat 1 ar#i tra&na po&ityka ywnociowa i po&ityka cen suya#y ty&ko jej interesom, jako k&asa konserwatywna stan!a#y u #oku chop stwa, #y #roni' wasnoci prywatnej. 7westia chopska 1 jak ju powiedziaem 1 wyma$aa#y wie&u umiej!tnych posuni!' za po#ie$ajcych wyzyskowi i wywaszczeniu #iedne$o chopa przez nowych kuakw. , dziedzinie ku&tury pot!ny jeszcze, acz nieco skompromitowany marksizm stan#y oko w oko z
:

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

innymi zast!pczymi ideo&o$iami usunie podsuni!tymi przez Fachd, jak rwnie, #y' moe, ze wzmoonym ruchem re&i$ij nym. (emu wanie caoksztatowi kon3&iktw, a nie ok&epanym 3razesom )Humanit*, na&ey da' nazw! wa&ki k&as. Co#otnicy, dro#nomieszcza-stwo, chopi+ kuacy i dro# ni posiadacze% od starcia tych si, od zoone$o ukadu ich soju szw i oczywicie od stosunkw z F0CC i z Fachodem za&ea &os ,!$ier. <o wi!cej. <zy nie od te$o same$o za&ey ich &os dzisiejszy i za&ee' #!dzie jutro= Cosjanie nic na to nie pomo$. <zy w okresie rzdw Cakosie$o wa&ka k&asowa wy$asa= <zy upadek spdzie&ni produkcyjnych nie #y jej wynikiem= <zy za#orczo' 7ocioa osa#a= G ro#otnicy, mimo caej ohydy, w jak ich po$rono, czy #odaj na chwi&! odstpi&i od socja&i zmu= ,z#urzenie i wie&kie nie#ezpiecze-stwo mo$ na mo ment czy' &udzi, #ruta&na sia moe na pewien czas stumi' roz#ieno' zda-, trze#a jednak zawsze wrci' do po&ityki, za an$aowa' si! w jak spraw!, ktrej wynikw nie mona prze widzie', naraa' si! na ryzyko, mie' zau3anie do pewnych k&as i na nich si! opiera'. Fwizek Cadziecki... zauway w sprawie w!$ierskiej na tychmiast odchy&enie na prawo i nie #y zdo&ny dostrzec, jak #ardzo wzmocnia si! jednoczenie &ewica. Nieu3no' nie jest dia&ektyk. Nie jest take manicheizmem... ,a&ka, ktra si! roz pocz!a, mo$a istotnie zako-czy' si! wojn domow, a&e rw nie do#rze mo$a prowadzi' do prawdziwej dyktatury pro&eta riatu. 7&asa ro#otnicza posiadaa przecie #ro-, ktr miaa za chowa' take i pBniej, poniewa powsta-cy chcie&i utworzy' po odejciu wojsk radzieckich oddziay $wardii narodowej zo onej ze studentw i ro#otnikw. 0ta&i#y si! po prostu strani kami upa-stwowione$o przemysu. Hak wie&k si! stanowi&i#y w oczach emi$rantw i kontrrewo&ucjonistw ci &udzie, ktrych radzieckie wojska pancerne nie zdoay#y przestraszy'= "o zdawieniu powstania, 2I &istopada, przemawia w ra dio #udapeszte-skim przedstawicie& rad 3a#rycznych, nawou jcy swoich towarzyszy do podj!cia pracy warunkowo. Ewi jak zwyci!zca, z podziwu $odn dum% )6dwoujemy strajk, #y
I

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

przyj' z pomoc mieszka-com Dudapesztu, wznowimy $o na tychmiast, je&i dania strajkujcych nie zostan uwz$&!dnio ne*. "owiedzia takie zdanie... w zrujnowanym miecie, ktre patro&oway rosyjskie czo$i% )<ay wiat zna nasz si!*. <zy mona przypuszcza', e &udzie ci nie #y&i#y zdo&ni zdawi' kontrrewo&ucji= (rze#a #yo oczywicie naraa' si! na ryzyko, zor$anizowa' si!, wytyczy' pewn &ini! po&ityczn, szuka' so jusznikw, a&e oni #y&i na to wszystko $otowi. <zy #yy to za miary sza&e-cze= G co #yo#y &epsze d&a te$o kraju ro#otnikw% wypru' ze sto&icy trzewia, zdziesitkowa' &udno', zrujnowa' $ospodark! i tak chy&c si! ku upadkowi, czy te zau3a' uwia domionemu i uz#rojonemu pro&etariatowi= Na&eao przewidzie' wa&k! tak, oczywicie, a&e to #ya wa&ka prawdziwa, wa&ka rzeczywistych si na ,!$rzech. 7on 3&ikt k&asowy ukaza#y si! tu co prawda w caej peni, a&e jaka korzy' wypywa z maskowania te$o kon3&iktu= <zy F0CC mia patrze' z zaoonymi r!kami na porak! si &ewicowych= Nic podo#ne$o. <zy nie m$ popiera' komunistw= E$ udzie&i' wydatnej pomocy rzdowi, w ktrym wi!kszo' stanowi&i#y komunici. ,strzymywanie przemoc swo#odne$o rozwoju kraju do nicze$o nie prowadzi. 7ady kraj musi samo dzie&nie przezwyci!a' swoje sprzecznoci. "owiecie mi na to, e emi$ranciJ komandosiJ FachdJ <o za #rednieJ ...Kaden z krajw Europy zachodniej nawet pa&cem nie ruszy. "ewien wy#itny mwca powiedzia nawet niedawno na ze#raniu o#ro-cw pokoju% )d&acze$o mamy si! zajmowa' spraw w!$iersk= Kaden kraj przecie nie rozpocznie wojny, #y #roni' ,!$ier*. Ewca ten #y post!powych przekona- i komunici na$rodzi&i je$o wypowiedzi ok&askami. G wi!c= <zy F0CC nie m$ nawiza' rozmw z ;0G= Fapewni' so#ie cakowitej neutra&noci Fachodu w zamian za wasn neutra&no'= 6wiadczy', e o#arczy pa-stwa zachod nie odpowiedzia&noci za utworzone na ich terytorium z#roj ne oddziay, ktre usioway#y przekroczy' $ranic! w!$iersk=
L

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

6$osi', e wy&e dwiecie tysi!cy )ochotnikw* 1 tak jak za proponowa przy a3erze sueskiej 1 $dy#y uz#rojeni emi$ranci przekroczy&i $ranice ,!$ier= Fachodni krzykacze ci$n!&i na sie#ie nienawi' ,!$rw, ktrych pode$a&i do #untu, a potem zostawi&i wasnemu &osowi+ czy F0CC, jakko&wiek si&ne #yy nastroje antyradzieckie, nie m$ &iczy' na niech!' do Facho du= <zy wyco3ujc wojska nie odzyska#y 1 przynajmniej cz! ciowo 1 utracone$o terenu= Dyo ryzyko. 6czywicie. G&e czy nie jest jeszcze wi!kszym ryzykiem od#ieranie te$o terenu si= Nikt nie ma prawa powiedzie', e wypadki w!$ierskie wyma$ay koniecznej interwencji. Nikt te$o powiedzie' nie moe, nawet ci, ktrzy t! interwencj! zarzdzi&i. ?nterwencja staa si! nieunikniona nie na skutek #iae$o terroru w Dudapeszcie... Fmusza si! nas do te$o, o#ymy uwie rzy&i, e interwencja #ya konieczna natychmiast i to ze wz$&! dw posiadajcych o$&ne znaczenie... (o nieprawda% wypadki w!$ierskie ni$dy nie #yy oceniane same w so#ie 1 miano jedy nie na uwadze reperkusje, jakie mo$y one wywoa' w Europie rodkowej i wreszcie w o#u #&okach. <o na tym zyskano= Nic. G co stracono= ,szystko. Coz pa&ono w sercach nienawi', ktra #ynajmniej nie przy$asa i ktra suy interesom reakcji. Fdyskwa&i3ikowano na wieczne czasy w!$iersk parti! komunistyczn i zmuszono j do wypar cia si! samej sie#ie przez zmian! nazwy. Fadano mierte&ny cios $ospodarce kraju i $dy trze#a #yo d&a jej od#udowy ak tywnej wsppracy cae$o narodu, doprowadzono do powstania mas przeciwko rzdowi. 6ddano wadz! narodowemu komuni cie, ktre$o popu&arno' mo$a#y si! przyda', $dy#y nie zdys kwa&i3ikowano $o z $ry, zmuszajc do wzi!cia na sie#ie odpo wiedzia&noci za dokonane rzezie. "rzed paBdziernikiem 0owiety odnosiy sukcesy na ka dym po&u, pokonay zwyci!sko zimn wojn!, zawary nowe zwizki przyjaBni z prezydentem (ito i przywrciy jedno' o#ozu socja&izmu, wpywami swymi si!$ay a do ?ndii i krajw D&iskie$o ,schodu. , krajach demokracji #uruazyjnej prowa dzona przez nich kampania ku&tura&na dawaa ju owoce, a MM
N

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

Fjazd wytrci wro$iej propa$andzie #ro- z r!ki. 4zisiaj pot! pia je Nehru, kraje a3ryka-sko azjatyckie wahaj si!, niepokoj, )"rawda* i )Dor#a* o#rzucaj si! nawzajem o#e&$ami. Easakry w Dudapeszcie przekre&iy cae &ata za#ie$w o odpr!enie mi!dzynarodowe, o wspistnienie, o pokj. Ni$dy jeszcze ko munici nie znajdowa&i si! na Fachodzie tak odoso#nieni, ni$ dy zam!t nie #y wrd nich wi!kszy, a prawicowe stronnictwa nie tryum3oway jeszcze tak haa&iwie. ,szystko to #yo do przewidzenia+ w tych 3ata&nych dniach, > i A &istopada, kiedy ra dio donosio o powrocie armii radzieckiej na ,!$ry, &ewicowcy, przyjacie&e F0CC i komunici, zarwno we .rancji, jak we wszystkich innych krajach, zastanawia&i si! nad konsekwencja mi te$o aktu przemocy i mwi&i do sie#ie% to niemo&iwe, Co sjanie te$o nie zro#i. Fro#i&i to. G&e w imi! cze$o= <o chcie&i uratowa'= 6dpo wiedB jest prosta% odpowiedzia&ni za interwencj!, dziaa&i w przekonaniu, e kon3&ikt wiatowy #y nieunikniony, po&ityka za, jak si! kierowa&i, #ya po&ityk #&okw i zimnej wojny. 0kd si! wzi!a taka po&ityka, jakie przywiecaj jej ce&e, jacy &udzie jej hoduj i jakie jest jej znaczenie d&a sprawy so cja&izmu 1 oto co chc! teraz usta&i'. O ; nas, w krajach kapita&istycznych, wiadomo, jak cen! na&eao zapaci' za )akumu&acj! pierwotn*, nie zapomniano o #ezprzykadnym trwonieniu ycia &udzkie$o, o przymusowej pracy, o n!dzy, #untach i represjach. ,ydaje si!, e industria&i zacja F0CC mniej kosztowaa ten kraj. ,yma$aa jednak sza&o ne$o wysiku, wie&e potu i wie&e krwi% to #yy wyci$i z czasem, i to w kraju sa#o rozwini!tym, prawie wycznie ro&niczym, izo&owanym, ktry musia stan' na no$i mimo #&okady eko nomicznej i ustawicznej $roB#y z#rojnej a$resji. Nikt nie umie powiedzie', do jakie$o stopnia ta )o#&!ona 3orteca* mo$a, nie naraajc si! na cakowite unicestwienie, za$odzi' cierpienia i niedo&! swoich mieszka-cw. "ewne jest jednak, e wadze ko
8

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

munistyczne przyj!y na sie#ie cakowit odpowiedzia&no' za panujcy ustrj, za je$o wie&ko' i za o#ciajce $o wady. Duruazyjny &i#era nie przyznaje si! do winy% to nie on stworzy wiat i musi jak wszyscy inni podporzdkowa' si! #ez&itosnym prawom ekonomicznym. G&e rewo&ucjonici ra dzieccy, po krtkim okresie niepewnoci i wahania, poj!&i, e socja&izm jest nierozerwa&nie zwizany z p&anowaniem. "onad to $roce im ci$&e nie#ezpiecze-stwa i niski poziom ku&tura& ny mas &udowych zmusi rzd rosyjski do ar#itra&ne$o p&ano wania. "rzywdcy partii utosami&i si! z samym p&anem. "&an wzi od nich o#&icze, $osy, r!ce, stawa si! prawdziwym rz dem. (a a&ienacja r& kierownictwa w przedsi!wzi!ciu zaostrzy a ty&ko najwi!ksz sprzeczno' spoecze-stwa radzieckie$o% podstawowe interesy #udownictwa socja&istyczne$o stay w sprzecznoci z #ezporednimi interesami ro#otnikw. , spoecze-stwie #uruazyjnym pro&etariat jest w swo jej istocie, jak powiedzia Earks, )czynnikiem skadowym spo ecze-stwa jako odr!#nej k&asy*. , tej ne$atywnej sytuacji ist nieje tak da&eko idca z$odno' je$o #ezporednich reakcji z je$o misj dziejow, e waciwie masy &udowe s naj&epszym przykadem radyka&izmu% ich ywioowe dania przyspieszaj rozpad spoecze-stwa kapita&istyczne$o, #!dc jednoczenie wyrazem najistotniejszej cechy charakteru pro&etariuszy, ta jemnic ich e$zystencji. (ak wi!c k&asa uciskana nosi charakter uniwersa&ny dzi!ki uniwersa&nym cierpieniom i Earks moe uy' tutaj sowa )o#owizek*, ktry zapoycza z dziedziny ety ki, a#y #&iej sprecyzowa' dania, ktrych Brdem jest #ezpo redni interes. ?nnymi sowy, potrze#y ro#otnika w ustroju ka pita&istycznym, je$o trudy, je$o $d na przykad, maj przez sam sw jaskrawo' charakter socja&istyczny% potrze#y te, #! dce skutkiem wyzysku, nie mo$ doj' do $osu nie kwestio nujc wyzysku, nie mo$ #y' zaspokojone nie o$raniczajc zy sku i nie za$raajc samemu kapita&izmowi. , Cosji Cadzieckiej jednak najwi!ksz trosk kierow nictwa #!dzie stworzenie takich warunkw materia&nych, ktre pozwo& rozwiza' pro#&emy stworzone przez rewo&ucj!. Ky
2P

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

wioowa reakcja mas powstaje jednak w sprzecznoci z zasad niczymi potrze#ami $ospodarki. , okresie #udownictwa pore wo&ucyjne$o, $dy pa-stwo socja&istyczne chce da' krajowi wy posaenie przemysowe, masowy ruch rewindykacyjny moe spara&iowa' ca akcj!, ro#otnik moe odmwi' wykonywania wyczerpujcej pracy, moe da' podwyki pacy, u#rania, o#u wia oraz pewnej po&ityki mieszkaniowej. 0owem, je$o #ezpo rednie interesy skaniaj $o do dania rozwoju przemysu konsumpcyjne$o, podczas $dy pa-stwo znajduje si! w sytuacji wyma$ajcej #ezwz$&!dnie stworzenia przede wszystkim prze mysu ci!kie$o. Kdania ro#otnika, #!dce powszechnymi w spoecze-stwie #uruazyjnym, staj si! jednostkowymi w spo ecze-stwie porewo&ucyjnym. He$o sytuacja nie u&e$a jednak zmianie. 6 wyzysku materia&nym ro#otnika nie moe tu #y' oczywicie mowy, a&e )sprzeczno' mi!dzy je$o &udzk natur a warunkami ycia* nie znikn!a% adna rewo&ucja nie moe czy ni' cudw, dziedziczy n!dz!, jak dawny reym spowodowa. 7on3&ikt ten nie o$ranicza si! oczywicie do sprzeczno ci mi!dzy p&anem, #!dcym niez#!dnym warunkiem post!pu socja&izmu, a ro#otnikiem, jako si ro#ocz i nosicie&em po trze#. 7on3&ikt ten tkwi w kadym czowieku% ro#otnik pra$nie zwyci!stwa socja&izmu, a&e jednoczenie pra$nie zaspokojenia swoich potrze#. 4&a do#ra tej pierwszej sprawy z$adza si! o$ra niczy' wasne potrze#y i mona od nie$o da' #ardzo powa nych o3iar. 4okonuje si! teraz przesuni!cie je$o ce&w. , ustroju kapita&istycznym dy do o#a&enia #uruazji i do dyktatury pro&etariatu za porednictwem konkretnych da-. <e&e da&sze stanowiy sens je$o #ezporednich potrze#, po trze#y za #ezporednie nadaway aktualn tre' tym ce&om. Co#otnik #y w z$odzie z samym so#, a przywdcy organizujc ruch mas nie mo$&i unikn' ich kontro&i+ mo$&i te masy prowadzi' ty&ko tam, $dzie masy te chciay si! uda'. , okresie #udownictwa porewo&ucyjne$o socja&izm ro #otnika spoczywa na so&idnych podstawach, na uspoecznieniu

22

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rodkw produkcji9. ,ie o tym, e je$o wysiki musz pr!dzej czy pBniej przynie' korzy' k&asie ro#otniczej, a za jej po rednictwem rwnie i caej &udnoci. "raca nie jest ju d&a nie $o jak wro$ si, a&e konkretn wi!zi czc rne rodo wiska spoeczne. Cozumowe pojmowanie sytuacji i jej koniecz noci, szczera ch!' niezaprzepaszczenia zdo#yczy socja&izmu, wierno' zasadom i ce&owi 1 wszystko to skania $o do jak naj da&ej posuni!te$o o$raniczenia swoich potrze#, do pojmowania swe$o trudu jako zjawiska jednostkowe$o, dotyczce$o ty&ko je$o oso#y, podczas $dy dawniej, w okresie kapita&istyczne$o wyzysku, uwaa $o za wyraz wysiku powszechne$o caej swo jej k&asy. Eimo to jednak je$o socja&istyczne ce&e nie ukazuj mu si! przez pryzmat dawnych potrze#, na ktrych opiera swoje rewindykacje. He&i nawet chce pracowa' wi!cej, a#y za pewni' swym synom jako taki do#ro#yt, to post!p industria&i zacji kojarzy z potrze#ami syna, a nie ze swoimi wasnymi. Nie wiadomo, czy te$o rodzaju roz$raniczenie #yo#y tak wyraBne, $dy#y Cewo&ucja "aBdziernikowa wy#ucha w Niemczech a&#o w Gn$&ii, nie za w Cosji. , tych dostatnio wy posaonych krajach tempo i rozoenie inwestycji nosio#y inny charakter. "oniewa jednak F0CC musi przede wszystkim stworzy' wyposaenie techniczne, musi ono powsta' o wie&e wczeniej, zanim wysiki i o3iary wszystkich o#ywate&i dadz wyraBne wyniki w postaci podniesienia stopy yciowej. (en istotny kon3&ikt yciowy kade$o czowieka pracy w pierwszym okresie #udowy socja&izmu zaznacza si! w spos# #ardzo ciekawy w nowej "o&sce przez wspistnienie w pew nych przedsi!#iorstwach rad ro#otniczych i aparatu zwizko we$o, ktre s wy#ierane przez samych ro#otnikw. Dourdet zada pytanie, czy te or$anizacje nie du#&uj si! wzajemnie. Co
Eimo #ankructwa $ospodarki p&anowej na ,!$rzech i w "o&sce 1 pro &etariat uwaa, e co zdo#y, i w o#ronie tych zdo#yczy $otw jest wa&czy' z #roni w r!ku% zarwno w jednym, jak i w dru$im kraju nie zakwestionowa i nie pozwo&i na zakwestionowanie socja&izmu. Farzuty je$o dotyczyy po&i tyki (na ,!$rzech dochodzi nawet do pot!pienia partii odpowiedzia&nej za t! po&ityk!), pozostaje jednak wierny ustrojowi. 2>
9

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

#otnicy odpowiedzie&i przeczco% )Cada ro#otnicza, mimo i wyoniona jest z nasze$o $rona, zajmuje si! o$&nym rozwojem $ospodarki+ jest ona naszym przedstawicie&em w narodowej wsp&nocie socja&istycznej i jako taka moe nie docenia' na szych konkretnych potrze# i #ezporednich interesw. 4o te$o ce&u s nam potrze#ne zwizki zawodowe*. (ak wi!c sprzecz no' socja&istyczna poci$a za so# konieczno' podwjne$o przedstawicie&stwa. Nieustanna sprzeczno' interesw rad ro #otniczych i zwizku zawodowe$o wskazuje w jasnym wiet&e o#iektywnoci ten wanie kon3&ikt, ktry kademu z pracuj cych rysowa si! dotd w spos# niejasny. Dy' moe, e ta o#iektywizacja pozwo&i na przezwyci! enie sprzecznoci+ w F0CC, w #ohaterskiej epoce pierwszych p&anw pi!cio&etnich, #ya ona nie do pomy&enia. "ro&etariat #o$aci si! codziennie o nowe rzesze niepimiennych chopw, ktrych konieczno' koncentracji wy$aniaa ze wsi. ,ojna do mowa zdziesitkowaa e&it! ro#otnicz. (e #ezwadne masy, po z#awione wyksztacenia po&ityczne$o, nie maj wyraBnej wia domoci swych zada- i swej przyszoci. 7on3&ikt interesw spoecznych z interesami oso#istymi istnieje w ich umy&e za&e dwie w stanie zacztkowym+ u tych przepracowanych i niedoy wionych &udzi na pierwszy p&an wysuwaj si! potrze#y wasne. 0przeczno' ta natomiast rysuje si! wyraBnie na szcze#&u kie rowniczym, przede wszystkim jednak w postaci pro#&emu, kt ry na&ey rozwiza' w ramach p&anu. "otrze#y &udzkie wyst! puj jako czynnik pierwszop&anowy, &ecz ne$atywny, $rocy zahamowaniem produkcji. Hest rzecz &udzk i po&itycznie wskazan, #y poczyniono im jak najda&ej idce ust!pstwa, #io rc pod uwa$! potrze#y yciowe ekonomiki radzieckiej. , tym pierwszym okresie masy &udowe trac nawet mono' przed stawiania wasnych potrze#+ zajmuj si! tym eksperci, ktrzy ustanawiaj pewne normy. , okresie przedrewo&ucyjnym kadry i aparat rzdowy 1 mimo samowo&i swych poczyna- 1 pozostaway pod kontro& k&as pracujcych. "o rewo&ucji praktyka socja&istyczna uwa&nia si! cz!ciowo od tej ludzkiej kontro&i, dy do zastpienia jej
2A

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

przez kryteria techniczne. Fmuszeni do przezwyci enia o#iek tywnych sprzecznoci post!pu ekonomiczne$o, &udzie stojcy na cze&e rzdu opuszczaj k&as! ro#otnicz+ zadowa&aj si! teo retycznym zapoznaniem si! z warunkami o#iektywnymi i auto rytatywnym dziaaniem, ktre pozwa&aj im rozwiza' wszyst kie trudnoci. Easy staj si! wi!c #iernym i niewiadomym przedmiotem sprzecznoci historycznych, a kierownictwo de cyduje o inwestycjach, o normach pracy i stopie yciowej opie rajc si! na prawdziwych )racjona&nych o#&iczeniach*. Eniej wi!cej w tym samym czasie industria&izacja po woduje przewrt demo$ra3iczny, wyma$ajcy wzmoenia pro dukcji ro&nej. Fmiany te ukazuj na$&e sprzecznoci dzie&ce ro#otnikw i chopw% ci pierwsi mo$ wyrwna' #raki niedo stateczne$o wyposaenia jedynie przez znik! i ar#itra&n sta #i&izacj! cen na produkty ro&ne+ tamci znowu daj o#niki cen wyro#w 3a#rycznych. Czd zmuszony jest przeprowadzi' si ko&ektywizacj! wsi, wydajno' #owiem wie&kich $ospo darstw jest wi!ksza, a kontro&a nad nimi 1 atwiejsza. 7&asa ro #otnicza popiera #ez adnych zastrzee- t! po&ityk! przemocy, ktra suy interesom miejskich skupisk. Co#otnicy uwaaj zreszt upa-stwowienie przedsi!#iorstw za wie&kie zwyci!stwo pro&etariatu% ko&ektywizacja jest d&a nich jedynie natura&n konsekwencj upa-stwowienia przemysu. <hopi natomiast, nawet czonkowie do#rze prosperujcych kochozw, nie prze staj opiera' si! temu, co uwaaj za wywaszczenie. , istocie rzeczy zarwno jedni, jak i drudzy pod&e$a&i niczym nie o$ra niczonej wadzy p&anu. , kadym razie wymo$i #udownictwa socja&izmu stworzyy warunki prawdziwej wa&ki k&asowej mi! dzy ro#otnikami a chopami, wa&ki tak rozpacz&iwej, e prze ksztaca si! ona w wojn! domow, ktrej ani deportacje, ani e$ zekucje nie mo$ zahamowa'. 6d roku 28AP kierownictwo rz du radzieckie$o jest zmuszone wprowadzi' w imi! pro&etariatu e&azn dyktatur! w stosunku do wro$o ustosunkowane$o chopstwa. F tej podwjnej sprzecznoci zrodzi si! sta&inizm. "o cztkowo powstaj narz!dzia same$o p&anu% wytwarza on #iu
29

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rokracj! ekspertw, technikw i urz!dnikw, podo#nie jak w krajach kapita&istycznych racjona&izacja wytworzya stan trze ci:. G#surda&ne #yo#y przypuszczenie, e ta #iurokracja wyzyskuje pro&etariat i e stanowi odr!#n klas, $dy sowa straci y#y wwczas swj waciwy sens. G&e nie jest prawd rwnie, e ich jedyn trosk #ya o#rona interesw pro&etariatu. Hej czonkowie s a nadto do#rze wyna$radzani, a&e wyczerpuj si! szy#ko w tej pracy+ pracuj wi!ksz i&o' $odzin ni ro#ot nicy. "&an ich zrodzi i p&an usprawied&iwia ich przywi&eje. ?ch interesy materia&ne i mora&ne za&e od je$o rea&izacji+ ich am #icja oso#ista nie rni si! od przywizania do socja&izmu po j!te$o jako a#strakcyjne p&anowanie, to znaczy, w ostatecznym rachunku, jako ci$y wzrost produkcji. (o cakowite wyo#cowanie pozwa&a im uwaa' si! za na rz!dzie interesw o$&nych oczywicie w takiej mierze, jak za kre&a im wykonanie same$o p&anu. Kdania mas natomiast, nawet je&i je #ior pod uwa$!, s d&a nich wypadkami jednost kowymi o charakterze wyraBnie ne$atywnym. 0ytuacja ich jest istotnie sprzeczna sama w so#ie, $dy prawd jest, e s przed stawicie&ami interesw o$&nych w tym znaczeniu, e chc wci$n' cay kraj do #udowy socja&izmu, a&e prawd jest rw nie, i s przedstawicie&ami zwyke$o partykularyzmu w tym znaczeniu, e wykonywana przez nich 3unkcja odci!a ich od narodu rosyjskie$o i od konkretne$o ycia te$o narodu. "artia chce od$rywa' jak $dy#y ro&! mediatora mi!dzy tymi )or$anizatorami* a masami &udowymi. , istocie rzeczy kory$uje ona ci$&e #iurokracj!. ;stawicznymi prze&adowa niami, przesuni!ciami i )czystkami* trzyma j ci$&e w szachu i nie pozwa&a jej wierzy' we wasne siy. "artia jest sama w so#ie po&itycznym wyrazem p&anowania. Hako twrca mitw, wyspe cja&izowana w propa$andzie, kontro&uje, a$ituje, napomina masy, umie je zjednoczy' chwi&owo w jednomy&noci, a&e po do#nie jak i zwizki zawodowe, nie odzwiercied&a ich #ezpo
: , tej wanie mierze, w jakiej sta&inizm odcina przywdcw od mas, rozwija jednoczenie jedyn wadz! mo$c zapewni' jej istnienie% po&icj!.

2:

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rednich interesw, ich da- ani te nurtujcych je pro#&e mw. 7&asy pracujce zamykaj si! w so#ie i ich prawdziwe ycie toczy si! w ukryciu. 6dda&enie to powoduje wzajemn nieu3no'+ przywdcy zastanowi si! dopiero pBniej (postawi &i so#ie to pytanie w 28:9, kiedy #yem w Eoskwie), w jaki spo s# zainteresowa' masy jako takie w produkcji. Nie stawia si! jednak pro#&emw nie majc mo&iwoci ich rea&izacji. , chwi&i o#ecnej niesychany rozwj $ospodarki ra dzieckiej pozwa&a rozpatrzy' zupenie rea&ne rozwizania. , ustroju kapita&istycznym ruch rewo&ucyjny charakteryzuje si! jednoci ce&w ostatecznych i zada- naj#&iszych, a&e ta jed no' okre&a ten ruch jako ne$atywno'. , pewnym stadium socja&izacji rozwj ekonomiki radzieckiej moe uatwi' uni3i kacj! ce&w mas w pozytywnym procesie #udownictwa socja&i styczne$o, a&e w okresie, ktry nastpi #ezporednio po rewo &ucji, jedno' przedrewo&ucyjna ustpia przed nie dajc si! przezwyci!y' sprzecznoci. ,wczas konieczne wi!c #yo stworzenie pewnej e&ity ro#otniczej, ktrej wzrost wydajnoci pracy przyniesie natychmiastowe po&epszenie warunkw mate ria&nych i ktrej naj#ardziej #ezporednie potrze#y zwizane #!d z rea&izacj i przekroczeniem p&anu. (o poczenie #ezporednie$o do#ro#ytu z #udow so cja&izmu jest cakowicie sztuczne% rea&izuje si! je na rozkaz z $ry i korzysta z nie$o niewie&e ty&ko os#+ wydatki na ten ce& pokrywa si! z pozostajcych do dyspozycji nadwyek. <i )#oha terowie pracy* s wsz!dzie stawiani za przykad, a&e przykad ten jest 3aszywy+ nieznaczna ich &icz#a jest warunkiem ich do #ro#ytu. "oza tym samo ich istnienie moe poci$n' za so#, niekiedy nawet #ez wiedzy mas, o$&n podwyk! normy. "otrze#y socja&izacji skaniaj przywdcw do &ekcewa enia siy rewo&ucyjnej pro&etariatu. 4ziaaj na nie$o z ze wntrz za pomoc propa$andy, przez powszechny przymus, przez wspzawodnictwo, a&e wo& mie' do czynienia ze stacha nowcami, ktrzy podo#nie jak i oni zrodzi&i si! z p&anu i tak samo wyo#cowuj si! we wzrocie produkcji. Easy ro#otnicze,
2I

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

ze swej strony, darz zau3aniem reym, a&e nie darz zau3aniem #iurokracji. 0pord wyo#cowanej #iurokracji i zdawione$o chopstwa pracownicy przemysowi s jedynymi, ktrzy zacho wa&i pewn nieza&eno', a nawet 1 w ci&e okre&onych $rani cach 1 pewne prawo do krytyki. Eimo to czuj si! rzdzeni z zewntrz. "ro&etariat przesta #y' ju podmiotem historii, a nie jest jeszcze konkretnym ce&em socja&izacji% czuje e jest g!"wnym przedmiotem administracyjnych za#ie$w i g!"wnym #rodkiem #udownictwa socja&istyczne$o. ,anie te d&ate$o socja&izm pozostaje je$o )o#owizkiem* k&asowym, a przestaje #y' je$o rzeczywistoci. (ymczasem #iurokracja zn!ca si! sama nad so# i nie ustannie dy do te$o, #y sta' si! jedno&it caoci. 0przeczno ci socja&izmu, a zwaszcza kon3&ikt pro&etariatu z chopstwem, zmuszaj przywdcw do na$ych zmian, do ustawicznych od chy&e-, do nieustannych poprawek poprzednich odchy&e-. ?st nienie odamu prawicowe$o i odamu &ewicowe$o w onie ad ministracji mo$o#y narazi' p&anowanie na powane straty i d&ate$o z te$o, co powinno #y' ty&ko pewnym co3ni!ciem tak tycznym &u# chwi&owym zaostrzeniem kursu, czyni' si! #!dzie tryum3 pewnej po&ityki, to znaczy pewne$o zespou &udzi i pewne$o pro$ramu. "&an jest w istocie hipotez pod&e$ajc nieustannej kontro&i dowiadczenia i musi #y' kory$owany #ez adnej z $ry powzi!tej decyzji, jedynie na podstawie dowiadczenia. Nie cierpice zwoki poprawki wyma$aj #ezwz$&!dnej z$ody or$anizatorw. Hedynie ta z$oda $warantuje unikni!cie chwi&o wych odchy&e- powstaych z wiary we wasne siy, nie pozwa&a na powstanie orientacji. 6na jedna moe take uniemo&iwi' co3ni!cie kade$o szkod&iwe$o zarzdzenia, takie$o nawet, kt re wanie uchwa&ono+ ona jedynie warunkuje stae podporzd kowanie si! przywdcw o#iektywnoci. "oza tym zarysowuj si! wyraBnie po$rki za$ranicy, mi&czce i wro$ie masy chopskie nie chc przyczy' si! do #udowy socja&izmu 1 wo#ec te$o na&ey mocniej przykr!ci' ru#!. @rupa dyktatorska musi zaprowadzi' dyktatur! przede
2L

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

wszystkim we wasnych szere$ach. Nie#ezpiecze-stwo $roce z zewntrz i opory wewn!trzne wyma$aj nierozerwa&nej jed noci dziaania wrd wszystkich przywdcw. Nie zakorzeniw szy si! $!#oko, #ez istotne$o oparcia $rupa )or$anizatorw* nie zdoa utrzyma' swoje$o autorytetu i nie zapewni #ezpie cze-stwa caemu narodowi, je&i nie uda jej si! zrea&izowa' przede wszystkim od wewntrz, przez sam sie#ie i w stosunku do samej sie#ie, wasne$o #ezpiecze-stwa. ,ypadki zmuszaj j do posuni!cia swej inte$racji a do najda&szej $ranicy. @rani cy tej jednak ni$dy osi$n' si! nie da, $dy naj&epszym jej od #iciem jest jedno' #io&o$iczna i umysowa jednostki. ,ynika std dziwna sprzeczno'% kada jednostka staje si! podejrzana d&a innych, a nawet d&a naj#&iszych ty&ko d&ate $o, e jej jedno' zadaje k&!sk! a#so&utnej asymi&acji. (y&ko jed nak jednostka moe sta' si! przykadem, czynnikiem i idea& nym ce&em spoeczne$o procesu uni3ikacji. , momencie $dy kada jednostka uwaa si! za niewan w stosunku do $rupy jako caoci, trze#a, a#y ta cao' staa si! po prostu znakiem operacyjnym &u# te, a#y ta wie&orako' &udzi zostaa przezwy ci!ona i skupia si! w wi!tej jednoci najwaniejszej jednost ki. (ak wi!c ku&t jednostki jest przede wszystkim ku&tem jedno ci spoecznej skupionej na jednostce. Fadaniem 0ta&ina nie jest reprezentowanie nierozerwa&noci $rupy+ je$o zadanie po &e$a na tym, e jest wanie sam t nierozerwa&noci i jedno czenie sam j tworzy. Niko$o nie dziwi powstanie podo#ne$o #awochwa&stwa w ustroju, ktry pot!pia indywidua&izm #uruazyjny i wyrzeka si! $o, $dy jest to wanie produkt te$o wyrzeczenia si!. 7ady #urua ma wsp&n cech! z innymi #urua, po&e$ajc na tym, e zaznacza swoj odr!#no' i warto' wasnej oso#owoci. (e dziwaczne twierdzenia rwnowa si! nawzajem. ;powszech nia je pozorna o#op&no' stosunkw+ #urua ma respekt d&a sie#ie, d&a swej wasnej a#so&utnej $odnoci, i twierdzi, e po waa j rwnie u innych. 7u&t staje si! wwczas a#strakcj. He &i kady jest wi!toci, to nikt ni nie jest. "od paszczykiem te$o szacunku rea&istyczna ocena same$o sie#ie i ocena innych
2N

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

&udzi za&ee' #!dzie od swoistej treci tej uniwersa&nej 3ormy, od zdo&noci, post!pkw czy charakteru. (e e&ementy materia& ne mo$ #y' przedmiotem hierarchii, a&e ni$dy przedmiotem ku&tu% niko$o nie ocenia si! a priori. G wi!c indywidua&izm wyk&ucza wsze&kie mo&iwoci #awochwa&stwa. @wiazda teatra&na czy 3i&mowa i )wie&ki czo wiek* 1 niez#!dne akcesoria kadej #uruazyjnej uroczystoci 1 nie musz przecie wykazywa' a#so&utnej wyszoci ki&ku &u dzi nad innymi+ uosa#iaj w oczach kade$o je$o wasne mo&i woci. 6#sypani zaszczytami, u szczytu sawy i pot!$i, yciem swym potra3i dokona' wi!cej ni najzr!czniejsza propa$anda. Kycie to dowodzi, w#rew wsze&kiej prawdzie, e nawet najwy sze $odnoci s dost!pne d&a zwyke$o o#ywate&a. 0prawowana 3unkcja 1 jako wadza a#strakcyjna 1 uto samia si! z jednostk jako czyst 3orm. ?stota taka jest przed miotem ku&tu, jest wi!toci+ za&ety rzeczywiste jednostki po zostaj tu poza nawiasem% kada przystojna dziewczyna uznaje Dri$itte Dardot za $wiazd!, jest jednak $!#oko przekonana, e za&ety tej aktorki nie s dostatecznie wie&kie, #y usprawied&iwi' jej karier!. ?stnieje tak wie&kie roz$raniczenie mi!dzy konkret n indywidua&noci a tym, co nazwa#ym )jednostk 3unkcj*, e jedynie przypadek moe doprowadzi' do poczenia tych dwu e&ementw. "rzypadek jednak nie odgrywa tu adnej roli. 7ada sawna aktorka jest d&a wszystkich ko#iet .rancji od#i ciem wasnych mo&iwoci zyskania sawyI. "odporzdkowujc swoj oso#! $rupie czowiek ra dziecki unika a#surda&nych #!dw persona&izmu #uruazyjne $o. Hednoczenie jednak coraz #ardziej na$&ca potrze#a utrzy
I "ropa$anda #uruazyjna #ardzo zr!cznie podkre&a 3akt, e m!owie stanu, #udzcy o$&ny podziw podczas sprawowania swych 3unkcji, w yciu prywatnym s &udBmi przeci!tnymi i niczym si! od innych nie odrniaj. ;kazuje si! ich spoywajcych ko&acj! w towarzystwie ony (maa, skromna ko&acyjka), #awicych si! z dzie'mi. 6powiada si! o ich yciu, am#itnej i niecierp&iwej modoci, podo#nej do modoci wszystkich innych modych &udzi, $dy na$&e tra3ia si! nadzwyczajna okazjaJ... (ak wi!c zarwno karie ra, jak i ycie prywatne przywdcy, wie&kie$o czowieka, $wiazdy teatra&nej 1 to ja sam plus odrobina szczcia.

28

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

mania i utrwa&enia jednoci skazuje na utrzymywanie w tajem nicy je$o indywidua&nej rzeczywistoci. ,#rew konstytucji po z#awiana jest statutu i pozostaje zwykym czynnikiem wie&ora koci, potencja&nym Brdem niez$ody i przedmiotem tajonej nieu3noci. Najokrutniejsze nawet wa&ki pozostaj na $runcie o#iektywnoci% s to rozwizania czy projekty przeciwstawiaj ce si! innym, am#icja jednak, pewno' sie#ie pozostaj w ukry ciu, ni$dy nie wychodz na jaw. "&an maskuje je i pochania. ?n dywidua&ne pra$nienia nie mo$c si! ujawni' nie s w stanie ani utwierdzi' si!, ani zrwnoway' w jakim systemie, ktry #y#y powszechn $warancj zapo#ie$ajc wsze&kim przero stom ku&tu jednostki. 0ta&in istotnie nie wy#ija si! z pocztku ponad innych sw oso#owoci, jest zupenie podo#ny do innych+ nie repre zentuje $odnoci oso#y, a&e inte$racj! spoeczn posuni!t do ostatecznych $ranic. (a nierozerwa&no' 1 ktra jest nierozcz noci jednostki 1 sprawia, e jest on jedynym mo&iwym czyn nikiem uni3ikacji, $dy ty&ko jedno' moe poczy' w jedno wie&orako'. ;tosamia si! z akcj koercyjn, jak $rupa spra wuje w stosunku do swoich czonkw, wykona on wyrok, ktry #iurokracja wydaa na sam sie#ie. "odejmuje i skupia w so#ie rozproszon nieu3no' ko&ektywu rewo&ucyjne$o, w imieniu wszystkich nikomu nie u3a. @rupa wierzy mu jednak. @dy#y #y czonkiem aparatu #iurokratyczne$o, reprezentowa#y ty&ko wie&orako' i niez$od!. "ostawiony ponad nim, jest d&a nich wyrazem nieosi$a&nej jednoci ko&ektywnej. "rawa r!ka 0ta&i na wierzy r!ce &ewej, a &ewe ucho wierzy prawemu. 0ta&in nie moe sta' si! szpie$iem 0ta&ina ani te prze sta' #y' w z$odzie z samym so#. @rupa nie moe istnie' #ez zau3ania. Nie do' jest powiedzie', e o#darza ona zau3aniem 0ta&ina+ stwarza so#ie wasne zau3anie z zau3ania, jakie 0ta&in ma do same$o sie#ie. F te$o zau3ania nikt nie korzysta poza sa mym 0ta&inem. 7ady jednak wie, e tam, w $rze, w oso#ie 0ta&ina, z#iorowo' #iurokratyczna istnieje w 3ormie wyszej inte$racji i e jest ona uz$odniona.
>P

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

(ak wi!c kady z czonkw aparatu #iurokratyczne$o, #ynajmniej nie widzc w 0ta&inie wywyszenia oso#owoci &udzkiej, odnajduje w tym koncentracie z#iorowoci zasadnicz ne$acj! wasnej oso#owoci na rzecz jednoci. Cuch wst!pujcy idcy od $rupy do 0ta&ina cechuje wi!c cakowite zaprzepasz czenie indywidua&noci. ?stnieje rwnie ruch zst!pujcy% 0ta &in moe rozwiza' pro#&em inte$racji 1 jedynie posuwajc do najda&szych $ranic hierarchi! spoeczn. 6d $ry do dou dra #iny, porednio czy te #ezporednio, aktywici dysponuj wa dz, ktra od nie$o pochodzi. , ten spos# rodzi si! na nowo jednostka. Nie ma ona jednak nic wsp&ne$o z jednostk #uruazyjn. Nie zawdzi!cza ona swej e$zystencji powszechnemu statutowi, &ecz jednej oso #ie, ktr potrze#y inte$racji stawiaj ponad $rup!. Hej rzeczy wisto', zawsze odwoa&na, wypywa z samych 3unkcji, ktre spenia. , stosunkach z rwnymi so#ie pozostaje czynnikiem wie&orakoci, a wi!c przedmiotem nieu3noci+ d&a swych pod wadnych natomiast jest to hipostaza 0ta&ina, a wi!c czynnik uni3ikacji i przedmiot ku&tu. (! sam sprzeczno' odnajdujemy na wszystkich szcze #&ach hierarchii. Gutonomia #io&o$iczna i umysowa ukazuje si! jako e&ement mno$oci i jako sym#o& inte$racji+ jeden i ten sam oso#nik staje przed swoimi podwadnymi jako sia synte tyczna, wyrzeka si! za swej ywej rzeczywistoci w stosunkach ze swoimi przeoonymi. , kadym razie czynnikiem, ktry stwarza i ktry niszczy oso#owo' radzieck, jest nieosi$a&na jedno&ito' $rupy. Hedynie 0ta&in jest t czyst jednoci% jest aktem. "rzedmiotem u#stwienia nie s je$o za&ety oso#iste, a tym #ardziej jaka sia )charyzmatyczna*, podo#na do tej, jak nazici przypisywa&i 5it&erowi. 7u&t je$o oso#y nie ma adnych cech mistycyzmu+ odnosi si! do pewnej jednostki rzeczywistej, #!dcej wyrazem siy zespo&enia. Hest rwnie nierozczny z terrorem+ 0ta&in, #!dc wcie&eniem ko&ektywnej nieu3noci, moe pokona' wie&orako' ty&ko dro$ jej stopniowej redukcji. Ne$atywn kontrpozycj hierarchizacji s o#racajce si! try#y
>2

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

terroru, ktry #iurokracja stosuje na samej so#ie r!kami 0ta&i na i ktre$o wyrazem s )czystki* i deportacje. )0ocja&izm w jednym kraju*, czy&i sta&inizm, nie jest od chy&eniem od socja&izmu% jest to #oczna dro$a, ktra mu zosta a narzucona przez oko&icznoci+ tempo i ewo&ucja tej o#ronnej konstrukcji nie s okre&ane jedynie przez wz$&d na zaso#y i potrze#y pa-stwa radzieckie$o, &ecz take przez stosunki cz ce F0CC ze wiatem kapita&istycznym, to znaczy przez oko&icz noci stojce poza socja&izacj, a zmuszajce j do ci$ych od st!pstw od swych zasad. 0przecznoci tej pierwszej 3azy powoduj kon3&ikt k&aso wy mi!dzy ro#otnikami a chopami i odcinaj przywdcw od mas pracujcych. ,prowadza si! ar#itra&ny i #iurokratyczny system, wedu$ ktre$o wszystko powi!ca si! d&a wzrostu wy dajnoci. 0ystem ten odzwiercied&a swe sprzecznoci w nad#u dowach ideo&o$icznych% powouje si! na marksizm &eninizm, a&e pretekst ten B&e maskuje podwjn ocen! wartoci czowie ka i socja&izmu. F jednej strony propa$anda i rowe powieci )rea&izmu socja&istyczne$o* a3iszuj si! do' ck&iwym optymizmem% w kraju socja&istycznym wszystko jest do#re, kon3&ikty istniej ty&ko mi!dzy siami przeszoci a siami #udujcymi przy szo', a te ostatnie musz koniecznie zwyci!y'. 7&!ski, #&, mier' 1 to rzeczy, ktre dadz si! naprawi' i uratowa' przez rozwj historii. "rzez pewien czas uwaano nawet za stosowne pisa' powieci #ezkon3&iktowe. , kadym razie #ohaterowi po zytywnemu o#ce s wsze&kie trudnoci wewn!trzne i sprzecz noci. Dierze udzia 1 nie wiedzc, co to sa#o' &u# pomyka 1 w #udowie socja&izmu, a wzorem do na&adowania jest d&a nie $o mody stachanowiec. He&i jest onierzem, nie zna uczucia strachu. (e przemysowe i wojskowe sie&anki powouj si! na marksizm% opisuj szcz!cie spoecze-stwa #ezk&asowe$o. F dru$iej strony sprawowanie dyktatury i wewn!trzne sprzecznoci #iurokracji powoduj pewien nieuchronny pesy mizm, ktry nie omie&a si! nazwa' sie#ie po imieniu% rzdy s sprawowane si, &udzie wi!c musz #y' B&i. <i #ohaterowie pra
>>

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

cy, wysocy urz!dnicy tak oddani sprawie, ci dziaacze partyjni, uczciwi i #ez skazy, mo$ za jednym zamachem utraci' wszyst kie swoje pomienne cnoty% staj si! kontrrewo&ucjonistami, szpie$ami, a$entami kapita&izmu. Gni du$ie &ata uczciwe$o y cia, prawoci, ani trzydziesto&etnia wierno' partii komuni stycznej nie moe ich o#roni' przed pokus. He&i za odda&aj si! od &inii partyjnej, to dowiadujemy si! wkrtce, e win! po nosio tu ich poc$odzenie. 6kazuje si! take, e niespodziewa nie wie&kie czyny, ktre przyniosy im ty&e zaszczytw i odzna cze-, #yy ty&ko przest!pstwem. Na&ey #y' przy$otowanym na to, e trze#a #!dzie odwoa' swoje wasne sdy, po$ardza' czo wiekiem wynoszonym dotd pod nie#iosa, nie dziwic si! przy tym, i tak du$o pozostawao si! w #!dzie. , tym ponurym i skomp&ikowanym wiecie trze#a tym $oniej potwierdza' prawd! dnia, im #ardziej jest prawdopodo#ne, e okae si! ona nazajutrz #!dem. "a-stwo powinno wzmacnia' si!, a nie zanika'% znikni! cie je$o nastpi wwczas, $dy ar#itra&ne wychowanie zaszczepi w sercu kade$o narzucony przeze- przymus. (o nie emancy pacja &udzi uczyni $o #ezuytecznym+ stanie si! to dzi!ki sa mooswojeniu i ich wewn!trznemu uwarunkowaniu 1 nie o# umrze, &ecz przeniesie si! w $# serca. (a wanie nieu3no' czowieka wyraa si! w synnym )#!dzie teoretycznym* 0ta&i na% zaostrzanie si! wa&ki k&asowej w okresie #udowy socja&i zmu. "rzypuszczano, e chcia w cyniczny spos# usprawied&i wi' swoj )praktyk!*. 4&acze$o= "rzecie praktyka rodzi je$o teori!. "esymizm ten wyraa si! rwnie w po&ityce za$ranicz nej. Fwizek Cadziecki nie chce wojny, a&e j przewiduje. ? susznie, $dy armia 5it&era miaa na nie$o napa' w 2892 r. (e zupenie suszne o#awy poci$aj za so# wu&$aryzacj! pro#&e mw% wiat kapita&istyczny, da&eki, mao znany, staje si! po pro stu si destrukcyjn dc do #ezwz$&!dne$o wyt!pienia na rodw radzieckich i do z&ikwidowania socja&izmu dro$ wojny. Ewi si! jeszcze o sprzecznociach te$o wiata, o kon3&iktach, jakie moe za so# poci$n', o siach pokoju, ktre przeciw
>A

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

stawiaj si! na Fachodzie siom wojny. Hedyn #owiem pewn po&ityk w warunkach odoso#nienia, w jakich zna&aza si! Co sja socja&istyczna, s z#rojenia, nieustanne z#rojenia, jak gdy%y wojna mia!a wy%uc$n& nazajutrz. (ote po&ityka zewn!trzna i wewn!trzna powinna si! ksztatowa' nieustannie pod ktem widzenia mo&iwoci katastro3y wojennej, ni$dy za nie powin na &iczy' na szanse pokoju. 4opki nie doci$nie krajw za chodnich, Fwizek Cadziecki powinien pozosta' wierny pesy mistycznej zasadzie% )0i Qis pacem, para #e&&um*, co znaczy% )Naj$orsze zawsze jest pewne*. O <zy te$o krwawe$o potwora, ktry sam sie#ie rozszar puje, na&ey nazwa' socja&izmem= 6dpowiadam szczerze% tak. Dy to wanie socja&izm okresu pierwotne$o, inny #owiem, z wyjtkiem moe nie#a p&ato-skie$o, nie istnia i na&eao przy j' $o w takiej wanie 3ormie a&#o nie przyj' wca&e. Fwizko wi Cadzieckiemu przynioso zwyci!stwo w 289: r.% stre3! wpy ww, co po raz pierwszy oddao w je$o r!ce he$emoni! nad $rup krajw cudzoziemskich. 4o tej chwi&i #owiem, nieustan nie o#awiajc si! okrenia, to wie&kie mocarstwo kontynenta& ne cakowicie w so#ie zamkni!te, doskona&e odizo&owane, szu kao ty&ko ratunku w 3orsownych z#rojeniach i w zacienianiu wewn!trznych spjni. Ni$dy nie odczuwao potrze#y ani te nie miao okazji stworzenia aparatu, ktry pozwo&i#y mu rozci $n' swoje wpywy na zewntrz% nawet wojn! wy$ra&i nie ru szajc si! z wasnych terenw dzi!ki swoistej taktyce retrakcji. 6samotnienie to czynio pa-stwo radzieckie nieu3nym, a 0ta&in o#awia si! tej decydujcej pr#y d&a swych onierzy 1 ze tkni!cia si! z FachodemL.
L Dy przekonany, jak mwi&i mi &udzie radzieccy, e nastpi masowa de zercja. <zowiek jednak nie zawsze czynami swymi potwierdza nieu3no' pesymistw% nie uciek nikt. Konierze przynie&i ze so# now technik!, pewne su$estie, pewne uwa$i krytyczne, odmienny o#raz wiata, a&e nie przyszo im nawet na my&, a#y zakwestionowa' dotychczasowy ustrj.

>9

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

6d przymusowych, a&e niez#!dnych jednoczenie sprzy mierze-cw F0CC da przyjaBni, chocia sam odnosi si! do nich nieu3nie% niektrzy z nich #y&i je$o wczorajszymi wro$a mi, wi!kszo' za dawaa mu o#raz dawne$o ustroju Cosji, tj. &i cze#n przewa$! chopw nad ro#otnikami... Eia zupen suszno'% stosunek si #y wwczas nieko rzystny d&a Fwizku Cadzieckie$o. "owrt sate&itw do reymu kapita&istyczne$o #y#y d&a nie$o nowym nawrotem i wzmoe niem dawne$o okrenia. "rzed 28A8 rokiem Europ! rodkow zeray wa&ki we wn!trzne, nieustanne wrzenie wrd mniejszoci narodowych $rozio ustawicznie separatyzmem i wojn domow, sprzecz no' interesw, rywa&izacje i niewy$asa nienawi' szczuy jed nych przeciwko dru$im. 6#ezwadnione tymi waniami, wie& kie poacie ziemi o#3itujce w nie eksp&oatowane jeszcze #o $actwa #yy #iern stawk wa&ki, przedmiotem sporu mi!dzy imperia&izmem niemieckim a imperia&izmem demokracji za chodnich. Fwizek Cadziecki m$#y #y' za$roony z ich po wodu, a&e nie przez nie same. "o roku 289: sytuacja zmienia si! zasadniczo i k&!ska Niemiec stwarzaa w Europie pustk!, 0owiety wasnymi r!kami podniosy z upadku mae narody, wojna za pooya kres ry wa&izacjom etnicznym i narodowym. 0i&ny rzd dokona po raz pierwszy w kadym z tych krajw prawdziwe$o zjednoczenia. @dy#y kraje demokracji &udowej wymkn!y si! teraz spod wpyww rosyjskich i zostay zaopatrzone i uz#rojone przez 0tany Fjednoczone, stay#y si! na $ranicy rosyjskiej wysuni!ty mi p&acwkami wro$a. (a #ezporednia i istotna $roB#a posta wia#y Fwizek Cadziecki w pooeniu o wie&e trudniejszym, ni za czasw hit&erowskich Niemiec. Kaden powanie my&cy czowiek nie #ra pod uwa$! ewentua&noci, a#y kraje te mo$y pozosta' neutra&ne. Neutra&no' za&ey od koniunktury histo rycznej. 6#ecn tendencj jest rwnowa$a si+ nikomu nie wy daje si! ju a#surda&ne, e pewne narody w pewnych okre&o nych oko&icznociach daj statutu neutra&noci za$waranto wane$o przez wszystkie mocarstwa. Niko$o te nie dziwi, e na
>:

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rody doma$aj si! zako-czenia zimnej wojny i po&ityki )#&o kw*. , roku 289N nie#ezpiecze-stwo spowodowane #yo #ra kiem rwnowa$i% adne pa-stwo nie #yo w stanie pozwo&i' so #ie na zaprzestanie #ezuytecznych i m!czcych wysikw ma jcych na ce&u przywrcenie rwnowa$i potencjaw wojsko wych. Grmia <zerwona dotara do same$o serca Europy, do Der&ina. 0tany Fjednoczone przeprowadziy u sie#ie cz!ciowe roz#rojenie, a&e mnoyy zapasy #roni atomowej. Gmerykanie o#awia&i si! wojny k&asycznej, ktra mo$a#y sprowadzi' o nierzy rosyjskich a na ,y#rzea Gt&antyku. Fwizek Cadziecki o#awia si! k&!ski w wyniku nowej wojny, ktrej prze#ie$u nikt nie m$ przewidzie', wojny prowadzonej przez &udzi 3acho wych, operujcych pociskami zda&nie kierowanymi, za pomoc #roni, na ktr Fachd zapewni so#ie 3aktyczny monopo&. (e o#op&ne o#awy dzie&iy wiat na dwoje% trzymano si! kurczo wo jedne$o o#ozu, a#y si! nie da' pochon' przez ten dru$i. , tej sytuacji p&an Earsha&&a wy$&da na prowokacj!% pod pozorem akcji pokojowej #y to wyraBny haczyk po&ityki )wypierania*. "oniewa 0owiety nie miay jeszcze monoci pokonania tej penetracji ekonomicznej na wasnym terenie, zmuszone #yy przeciwstawi' si! jej si. "rze$ryway na ka dym po&u+ F0CC ujawni swoj sa#o'. Fr!czna propa$anda prowadzona nawet na terenie krajw demokracji &udowej za rzucaa mu, e na #ezinteresown o3ert! 0tanw odpowiada ak tami przemocy i w spos# e$oistyczny poz#awia kraje $ospo darczo zaco3ane niez#!dnej pomocy. "rzywdcy rosyjscy do strze$&i t! puapk! i nie zawaha&i si! przed wzi!ciem na sie#ie caej odpowiedzia&noci. , zasadzie po&ityka ich #ya suszna% za pomoc presji wywieranej na sojusznikw ratowa&i pokj, #udowanie socja&izmu w F0CC, a w 'uropie #rodkowej r"wnie mogli zac$owa& mo liwo#& socjalizacji. "od warunkiem jednak, e przeprowadz t! socja&izacj! w interesie maych narodw, #!d si! &iczy' z ich sytuacj, ich potrze#ami i zaso#ami, z ustrojem spoecznym i wewn!trznymi oporami.
>I

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

6szcz!dzenie im strasznych dowiadcze- Fwizku Ca dzieckie$o #yo konieczne i mo&iwe do wykonania, a&e te$o wanie przywdcy rosyjscy nie chcie&i zrozumie'. <zy suszna duma, jak napaway ich tra$iczne i wspaniae dzieje, kazaa im istotnie wierzy', e inne narody powinny dzieje te automatycz nie odtwarza'= <zy dajc si! uwie' powierzchownym ana&o $iom, nie widzie&i rzucajcej si! w oczy rnicy= Nie u&e$a jed nak wtp&iwoci, e &udzie radzieccy, mimo ich $odnej podziwu wytrwaoci, nie zdoa&i#y ni$dy z#udowa' )socja&izmu w jed nym kraju* #ez o&#rzymich zaso#w #o$actw natura&nych w Cosji. , Europie rodkowej rwnie nie #rak tych #o$actw, a&e s one rozoone nierwnomiernie% #udowa socja&izmu wyma $aa#y wi!c cisej wi!zi mi!dzy wszystkimi krajami demokra cji &udowej i wsp&ne$o opracowania p&anw produkcji. , mowie par&amentarnej w roku 28:A Na$y mwi o tym #ardzo wyraBnie% )Nic nie usprawied&iwia nadmierne$o uprzemysowienia, wysiek za woony w rea&izacj! tej autarkii przemysowej, zwaszcza je&i zaso#y surowcw s niewystar czajce, powoduje wyrzeczenie si! korzystnych mo&iwoci py ncych z intensywnej mi!dzynarodowej wymiany towarw, a przede wszystkim ze wsppracy ekonomicznej ze Fwizkiem Cadzieckim, krajami demokracji &udowej i <hinami Rudowymi. ,i!kszy nacisk na&ey pooy' na rozwj przemysu &ekkie$o i spoywcze$o znacznie zmniejszajc tempo rozwoju przemysu ci!kie$o*. Nie znaczyo to #ynajmniej, jak to przypuszczano, e pot!pia on prymat przemysu ci!kie$o, podo#nie jak o#ec ne zaamanie si! $ospodarki w!$ierskiej i po&skiej nie podwaa w spos# konieczny tej zasady. (o, co &udzie radzieccy nazywaj )prymatem produkcji rodkw produkcji*, jest koniecznoci, ktr odnajdujemy rwnie w ekonomice kapita&istycznej, post!p techniczny spro wadza si! #owiem w ostatecznym rachunku do rosncej wci przewa$i maszyny w 3a#rykacji produktw. (y&ko e ta koniecz no' 1 z wyjtkiem poszcze$&nych wypadkw dotyczcych pewnych specja&nie uprzywi&ejowanych mocarstw 1 powoduje na Fachodzie zacienienie wi!zw za&enoci pomi!dzy kraja
>L

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

mi i popycha je do tworzenia karte&i, zjednocze- i mi!dzynaro dowych pu&i. ,szystko to jest oczywicie podyktowane po$oni za zyskiem, a&e w o#ecnej 3azie rozwoju przemysowe$o zjedno czenie ekonomiki uzupeniajcej jest zadaniem powszechnie si! narzucajcym, #ez wz$&!du na panujcy ustrj. Na$y nie mia nic inne$o na my&i% wedu$ nie$o prze wa$a przemysu ci!kie$o moe si! dokona' ty&ko w ramach cae$o or$anizmu pa-stwowe$o, $dzie zaso#y ro&nicze i kopa& niane popieraj i zaspokajaj wyma$ania industria&izacji. Heden z je$o naj#&iszych wsppracownikw okre&a to jeszcze wy raBniej% )"openi&imy omyk!, d&ate$o e B&e zinterpretowa&i my po&ityk! industria&izacji socja&istycznej*. Cozwj przemy su &ekkie$o, zapocztkowany przez rzd Na$ye$o w okresie 28:A1::, nie oznacza #ynajmniej odst!pstwa od tezy )marksi stowsko &eninowskiej*% podkre&ano ty&ko niemo&iwo' zrea&i zowania na Wgrzec$ )socja&izmu w jednym kraju*. Fadziwiajcym sza&e-stwem ze strony 0ta&ina i sta&ini stw #yo przekonanie &u# te ch!' przekonania innych o ist nieniu nie usta&onej, a&e rzeczywistej harmonii% czyme #o wiem, je&i nie opiek 6patrznoci, mona #y wytumaczy' 3akt, e kady kraj demokracji &udowej #y#y skomp&ikowanym pro duktem historii powszechnej i zarazem or$anizmem ekono micznym zawierajcym w so#ie wszystkie &u# prawie wszystkie warunki wasnej autonomii= Hakiemu z#oczeniu umysowemu na&ey przypisa' to, e twierdzono, jako#y kady z tych krajw musia jak najda&ej posun' industria&izacj!, a#y oprze' sw wadz! na prawdziwej autarkii= Hak mona #yo so#ie wyo#ra zi', e pot i krew ro#otnika zapodni ziemi! i pozwo&i wydo#y wa' w!$ie& i rud! e&azn tam, $dzie ich pokady nie istniej= "ocztkowo nikt nie podtrzymywa tej idiotycznej dok tryny. "rzeciwnie, poczwszy od roku 289: pewne kraje Europy rodkowej &ansoway ide! 3ederacji ekonomicznej. Eona si! domy&i', e 0ta&in nie spo$&da na te projekty ycz&iwym okiem. Nie #y im jednak zasadniczo przeciwny+ (ito przepro wadza z nim na ten temat dziwne rozmowy. , istocie rzeczy najzaciek&ejszy opr stawiay mae pa-stwa #aka-skie, zawsze
>N

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

#ardzo zazdrosne o swoj autonomi!, a&e rozumie si! samo przez si!, e taka 3ederacja 1 z ich udziaem, czy #ez 1 dokona a#y si!, $dy#y ty&ko 7rem& wyda decyzj!. (ak czy inaczej 1 prowokacja Earsha&&a niweczy za jednym zamachem sa#e szanse 3edera&izmu. Faoona z $ry nieu3no' zwyci!a. Nie wystarcza oderwa' te kraje od wpyww Fachodu+ na&ey je izo&owa' i rozdzie&i', a#y nimi rzdzi'. )0ocja&izm w jednym kraju* #y doktryn i $i$antycz nym przedsi!wzi!ciem kraju, ktry #y odci!ty od wiata. G#y odci' od otaczajce$o $o wiata kady kraj demokracji &udo wej, daje mu si! jako katechizm i zadanie do wykonania 1 )so cja&izm w jednym kraju*. 0ta&inizm nie przestaje wykorzysty wa' nienawici po&itycznych dzie&cych kraje sate&ickie. G#y ukry' przed nimi, e przynajmniej w pewnych sektorach $o spodarczych mo&iwa #ya#y po&ityka ekonomiczne$o uzupe niania, zmusza si! je do identycznych inwestycji $ospodar czych. "rzy pomocy Fwizku Cadzieckie$o 1 eksperci, rynek z#ytu, pomoc materia&na w ci!kich przypadkach 1 kady z tych krajw ma ca par za#ra' si! do nadindustria&izacji i do przyspieszonej ko&ektywizacji na odcinku ro&niczym. (o na$e sza&e-stwo miao mie' jeszcze inny skutek% &i czono na to, e te narody zaj!te o&#rzymi prac konstruktyw n zapomn o Earsha&&u i je$o dziaa&noci+ socja&izacja na mod! rosyjsk miaa #y' dumn odpowiedzi na o3erty za$ra nicy% nie potrze#ujemy niczyjej pomocy, pracujemy nad tym, a#y sta' si! samowystarcza&nymi. F0CC #y mentorem prowa dzcym swe modsze siostry do do#ro#ytu, a je$o ycz&iwo' miaa przesoni' my& o niedostatecznej pomocy materia&nej. , kadym kraju demokracji &udowej przywdcy powta rza&i to samo. 7adziono nacisk na wspaniay wysiek narodu, ktry zdo#ywa nieza&eno' w pocie czoa, dawano mu nama ca&ny sym#o& je$o zwyci!stwa% Cakosi kae #udowa' w Duda peszcie metro w#rew radom ekspertw, #uduje 0ta&inQaros, za dziwiajce martwe miasto, o&#rzymi teren #udowy, na ktrym nikt nie pracuje+ sta&inici po&scy chc da' krajowi przemys sa mochodowy. 0owem, pr#uje si! stworzy' nowy nacjona&izm w
>8

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

oparciu o wie&kie )osi$ni!cia*. <akowicie odci!ty od swoich ssiadw, kady kraj przyjmuje po&ityk! retrakcyjn, waciw spoecze-stwu radzieckiemu, maskuje uciskajce je$o kark jarzmo i swoj n!dz! #udujc monumenta&ne, udzce oko 3a sady. <e& zosta osi$ni!ty #ardzo szy#ko% rzdy wymieniay mi!dzy so# depesze, mo$y nawet skada' so#ie wizyty $rzecznociowe, narody mo$y wysya' swoich de&e$atw, a&e prawdziwe stosunki mi!dzy "ra$ a ,arszaw, De&$radem a Dudapesztem nawizywane #yy za porednictwem Eoskwy. 6dnajdujemy tu zasad! hierarchii sta&inowskiej% podwadni po rozumiewaj si! mi!dzy so# za porednictwem ich przeoo ne$o. Dy to zasadniczy #d 0ta&ina% zamiast przywiza' do sie #ie swoich sojusznikw dro$ prawdziwej i twrczej so&idarno ci 1 F0CC wo&a stwarza' potwory nie mo$ce istnie' #ez nie $o... "owiedziaem ju, w jaki spos# #iurokracja radziecka odci!a si! od mas. G&e wykazaem rwnie, e to odci!cie si! #yo konsekwencj nieuniknionych sprzecznoci i $roBnych nie#ezpiecze-stw. , krajach demokracji &udowej #ruta&ne roz wizanie .rontw i sta&inizacja partii komunistycznych doko nay te$o odci!cia z $ry i zdyskredytoway now po&ityk!, za nim zdoano j przy$otowa'. Czdy te, zrodzone z zimnej woj ny, uwaay za suszne rozpa&a' nacjona&izm za pomoc sw, podczas $dy samo ich istnienie #yo d&a te$o nacjona&izmu 3ak tycznym ponieniem. Nie potra3iy zrozumie', e tworzyy w ten spos# armi!, ktra o#rci si! przeciwko nim pr!dzej czy pBniej. Cakosi posun za&epienie da&ej jeszcze, sam #!dc Kydem nie co3n si! przed roz#udzeniem antysemityzmu ,! $rw rozp!tujc $watown kampani! antysyjonistyczn. ,szystko to o#racao si! w a#strakcj!. Eer&eau "onty mwic o tym susznie zwraca uwa$! na k&!sk! )p&anowania ycze-*, ktre prowadzi do projektw )nierea&nych*. Nie ma jednak racji, o#ejmujc tym pot!pieniem rwnie p&any spo rzdzone d&a F0CC przez radzieckich ekspertw, naj&epiej orientujcych si! w wymo$ach i mo&iwociach ich narodowej
AP

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

$ospodarki. ?stotnie, zamierzone wyniki nie zawsze zostay osi$ni!te, a&e projekty te, jakko&wiek ar#itra&ne i oparte na )yczeniach*, #iorc jednak pod uwa$! mar! #!dw, jakie mo$ zawiera', pozostaj wane, a przynajmniej dadz si! po prawi' o ty&e, o i&e s og"lnonarodowe. , krajach demokracji &udowej p&any opracowywane przez ekspertw rosyjskich zu penie nie &iczyy si! z istotnymi warunkami produkcji. 7iedy zostay sporzdzone, nikt nie mia prawa ich kwestionowa'. G&e p&any te #yy ty&ko marzeniami. ,yma$ay z%yt du o i z%yt szy%ko, przede wszystkim za day czego innego. <ze$o inne $o ni to, co mona #yo da'. Narzucay krajowi $ospodark! sztuczn, ktrej prawdziwa ekonomika nie mo$a znie'. G#y utrzyma' za wsze&k cen! te o#ce twory, za#ierano coraz wi!k sze sumy z dochodu narodowe$o. , okresie wykonywania p&a nu na ,!$rzech, mi!dzy 28:2 a 28:A rokiem, stosunek inwesty cji w przemy&e ci!kim (wraz z wydatkami na instytucje pastwowe i aparat administracyjny) ustawicznie wzrasta% okre &ony pocztkowo na >NS, po upywie dwch &at pochania ju poow! dochodu narodowe$o. @orzej, a#y zaspokoi' dania radzieckie, u&e$ajce nierzadko zmianie, przyst!powano do cz! ciowej redystry#ucji inwestycji, nie rozwaajc na nowo przy tym p&anowania o$&ne$o. ,ynikiem te$o #y 3akt, e pewne sektory produkcji $watownie przy$asay, a inne nienorma&nie si! rozrastay. Cak toczy ca $ospodark!. 7onsekwencje s znane% wro$ie ustosunkowanie si! chopstwa stao si! przyczyn k&!ski, jak poniosy spdzie& nie+ rzd nie #y z#yt pewien swoje$o wojska, a#y uciec si! do aktu przemocy+ rzucajca si! w oczy o#ecno' o#cych wojsk zatruwaa atmos3er!. <zy onierze w!$ierscy strze&a&i#y do chopw w!$ierskich, a#y ich uczyni' powo&nymi dyrektywom za$ranicy= <zy mona #yo uciec si! do pomocy wojsk rosyj skich nie zaostrzajc tym sytuacji= Czeczywista wadza dykta torw opieraa si! na sa#szych podstawach, ni to si! z poczt ku wydawao. Eo$&i powiesi' #iurokratw, a&e nie udao im si! pozyska' poparcia ze strony chopw ani te przywiza' ro#ot nikw do miejsca pracy. Co&nicy zna&i zreszt tra$iczne dzieje
A2

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

ko&ektywizacji w Fwizku Cadzieckim. "rasa #uruazyjna czy te przedwojenna prasa 3aszystowska nie omieszkaa ich o tym oczywicie powiadomi'. Nie pr#owa&i sprzeciwia' si! si two rzeniu spdzie&ni, a&e ich #ierny opr doprowadzi do ruiny sam system. 0topa yciowa, je&i si! nie o#niaa, pozostawaa w wie&u sektorach przemysowych #ez zmiany mimo o&#rzymie$o wysiku, do jakie$o zmuszono ro#otnikw, wydajno' za pracy ni$dy nie osi$n!a poziomu przedwojenne$o. <e&e wytkni!te przez p&an #yy osi$a&ne ty&ko na papierze. 7ady z krajw demokracji &udowej mia podwjne y cie% spoecze-stwo mira miao jedno, spoecze-stwo rzeczywi ste 1 dru$ie. 0poecze-stwo mira 1 to Fwizek Cadziecki w miniaturze% upojona statystykami #iurokracja e&azn r!k prowadzia masy pracujce ku socja&izmowi. 6d wierzchoka do najniszych szcze#&i dra#ina hierarchiczna uciskaa nieco, a&e popieraa jednostki. 0poecze-stwo rzeczywiste 1 to k!#o wisko jakiej $ospodarki i jakiej #iurokracji wirujcej w sza &e-czym ta-cu 1 da&ej za pustka, a jeszcze da&ej, na poziomie mas, nieprawdopodo#na mieszanina przymusu i anarchii N. 0ys tem trzyma si! jako d&ate$o, e nikt nie zna caej prawdy. Co #otnicy i technicy zdawa&i so#ie spraw! z o&#rzymie$o znacze nia popenionych na swoim odcinku #!dw, a&e nie wyo#raa&i so#ie, e podo#na sytuacja opanowaa wszystkie inne sektory. "rzywdcy nie docenia&i rozmiarw k&!ski% kamano im, a oni okamywa&i 0ta&ina. 0ta&in i Diuro "o&ityczne trwa&i z uporem w #!dzie. ,aciwoci pesymizmu jest to, e potwierdzaj $o je$o skutki. "o akcji marsha&&owskiej przywdcy radzieccy uwaa&i, e #ardziej prawdopodo#na jest wojna ni pokj. Ro$iczn
N N!dza jest tak wie&ka, e wie&u &udzi decyduje si! na wykonywanie )czarnej* ro#oty, to znaczy przyjmuj jedn &u# dwie dodatkowe posady. ,ynikiem te$o jest 3akt, e rzeczywista $ospodarka (oparta cz!ciowo na poktnej pracy) jest w samej swej strukturze odmienna od ekonomiki pastwowej. Na&ey te zaznaczy', e podo#ne 3akty stwierdza rwnie w Eo skwie powieciopisarz 4udincew% niedostatecznie opacani ro#otnicy zaka daj poktn spdzie&ni!.

A>

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

konsekwencj takiej oceny sytuacji #ya ponowna 3a&a z#roje-, a take po&ityka #&okw. "erspektywa taka rozwijaa nieu3no', natura&n wi!c rzecz #ya podejrz&iwo' w stosunku do tych dziwnych sojusznikw, ktrzy w 289N r. tak ch!tnym uchem przysuchiwa&i si! z#yt pi!knym $osom at&antyckich syren. "owiedziano, e F0CC skolonizowa! kraje sate&ickie% to nieprawda. 7o&onizacja jest wyraBnie okre&onym systemem ekonomicznym, ktre$o cech charakterystycznych nie odnaj dziemy tutaj. , jakime to #owiem kraju ko&onizatorzy zmu szaj ko&onizowane narody do industria&izacji= Eetropo&ia eks portuje $otowe produkty, a#y importowa' surowce i artykuy spoywcze. Ei!dzy F0CC a krajami demokracji &udowej wymia na jest wy#itnie zrnicowana% Cosja moe kupowa' kopa&iny i paci' za nie z#oem (w!$ie& po&ski w zamian za z#oe radziec kie)+ moe rozwija' (w <zechosowacji, a nawet na ,!$rzech) $a!zie przemysu uzupeniajce je$o wasny przemys. Fdarza si! wwczas, e oddaje on surowce w zamian za towary impor towane, od$rywa wi!c ro&! kraju $ospodarczo zaco3ane$o 8. 7ie dy indziej wymiana dotyczy przedmiotw 3a#rykowanych. No, do#rze 1 odpowie mi kto na to 1 a&e istnieje jeszcze kwestia wyzysku. (o take nieprawda. G&#o przynajmniej nie jest to kwestia zasadnicza. 6czywicie, przywdcy radzieccy za wsze stara&i si! zrea&izowa' umowy, ktre #yy#y d&a nich ko rzystne. 0twarzajc przedsi!#iorstwa mieszane stara&i si! za wsze, a#y ocena wkadw zapewnia im dodatkow mar! zy skw. Nie u&e$a rwnie wtp&iwoci, i kupowa&i po&ski w!$ie&
8 .etj/ ma racj! piszc% ), przeciwie-stwie do te$o, co na o$ charak teryzuje stosunki mi!dzy wysoko uprzemysowionymi mocarstwami a kra jami ko&onia&nymi &u# pko&onia&nymi, ktre s d&a nich Brdem tanich surowcw 1 (tutaj na ,!$rzech) wie&kie mocarstwo, do pewne$o stopnia $ospodarczo zaco3ane, zna&azo si! w pooeniu dominujcym w stosunku do kraju, ktre$o zdo&no' przemysowa mo$a uzupenia' je$o wasne mo&iwoci pod tym wz$&!dem. 0a#o' produkcyjna F0CC w stosunku do je$o potrze# ekonomicznych i wojskowych wyjania wi!c 3akt, e nie prze szkadza on ,!$rom w rozwini!ciu przemysu ci!kie$o, a nawet przeciw nie, pchn ten kraj nawet z#yt da&eko pod tym wz$&!dem...* ((ra$edia w! $ierska, str. 2PN).

AA

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

poniej je$o ceny. G&e i tutaj take a&#o przesadzano, a&#o B&e stawiano spraw!. ,ie&u komunistw zarzuca Cosjanom nie to, e w krajach demokracji &udowej kupowa&i poniej cen istniej cych na rynku wiatowym (chocia takie wypadki mo$y rw nie mie' miejsce), &ecz przeciwnie, to, e #ra&i ceny wiatowe za podstaw! swoich o#&icze-, co od#ijao si! niepomy&nie na interesach kraju $ospodarczo zaco3ane$o. G wi!c zarzuca si! tym socja&istom, e zachowuj si! jak kapitali#ci, nie za to, e uprawiaj jaki nadmierny wyzysk, ktry wywoa#y rumieniec wstydu na o#&iczu samych kapita&istw. , kadym razie to nie to #yo powodem ruiny systemu $ospodarcze$o sate&itw. Nie na&ey przy tym zapomina', e ten cz!ciowy wyzysk jest kom pensowany w nie cierpicych zwoki wypadkach przez pomoc materia&n. Nie, F0CC ani nie ko&onizowa, ani te nie wyzyskiwa systematycznie krajw demokracji &udowej... E$ pr#owa' pozyska' so#ie ich przyjaB-, a&e rozmy&nie, wskutek nieu3noci i po$ardy, wo&a przymus. (en wie&ki samotny kraj ani nie umia, ani nie chcia przeama' skorupy rutyny i nieu3noci, przystosowa' si! do nowej sytuacji i ode$ra' ro&! )&eadera* Eu ropy rodkowej. Hak ju powiedziaem, nieu3no' nie popaca+ $n!#ieni, rujnowani, podejrz&iwie traktowani, sojusznicy ci sta wa&i si! coraz mniej pewnymi sprzymierze-cami. Hedynym po twierdzeniem siy jest sia. 0tawiano na ni w 289N roku. 6na te jedynie zapewnia dzisiaj Cosjanom wierno' ,!$ier. Fa czasw 0ta&ina ukrywano te rany. Nie u&e$a wtp&iwo ci, e wydarzenia w "o&sce i na ,!$rzech nie #yy #ezpored nim wynikiem te$o, co okre&a si! tam mianem destalinizacji. 4esta&inizacja, demokratyzacja% nieza&enie od nazwy, jak mu si! nada, ten niezwyky wstrzs nie jest wynikiem nacisku mas, ani te interwencji z#rojnej. Ceim sta&inowski, od chwi&i swych narodzin, niszczy nieustannie sam sie#ie, w takiej dokadnie mierze, w jakiej 1 z$odnie ze swoim posannictwem 1 #udowa spoecze-stwo cakowicie rne od te$o, ktre $o wytworzyo. , ostatnich &atach rzdw 0ta&ina, sta&inizm wyku ju wszyst kie narz!dzia swej wasnej za$ady+ #y przeytkiem $!#oko
A9

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

sprzecznym z rzeczywist struktur nowe$o spoecze-stwa. F0CC stworzy o&#rzymi potencja mi&itarny. Grmia <zerwona #ya dostatecznie si&na, a#y w przeci$u 9N $odzin dotrze' do Gt&antyku. "rzemys z#rojeniowy produkowa #om#y atomowe. Fwyci!stwo Cosjan w ewentua&nym kon3&ikcie wiatowym nie #yo pewne+ a&e nie u&e$ao wtp&iwoci, i nie mona #yo ich zaatakowa' nie ryzykujc zarazem komp&etnej za$ady rodzaju &udzkie$o. Hednoczenie 1 i to w%rew systematycznej nieu3noci 0ta&ina 1 powstao wie&kie mocarstwo komunistyczne, ktre samo, #ez adnej pomocy, dokonao rewo&ucji i ktre 1 w prze ciwie-stwie do demokracji &udowych 1 od same$o pocztku czyo w spos# nierozerwa&ny wymo$i #udownictwa socja&i zmu z interesami narodowymi2P% <hiny Eao (se tun$a ratoway Fwizek Cadziecki przed okreniem. Nie wystarcza stwierdzi', e doprowadzono do te$o, i te nowe warunki umo&iwiay pro wadzenie po&ityki odpr!enia% warunki te wyma$ay jej. Fwi zek Cadziecki, #ez#ronny, samotny i osaczony, m$ pozwa&a' so#ie na a$resywno', nie przestajc przy tym $osi' swej wo&i pokoju. ;kad si #owiem #y d&a- niekorzystny. Nieust!p&i wo' je$o dyp&omacji... wynikaa z samoo#rony. He$o wz$&!dna niszo' kazaa mu odrzuca' 1 przynajmniej pozornie 1 wsze& kie ust!pstwa. (a ne$atywna postawa odpowiadaa doskona&e sta&inowskiej po&ityce )retrakcji*. F chwi& jednak, $dy 0ta&in owiadczy, e przemys radziecki produkuje #ro- termojdro w, $dy Eao (se tun$ prok&amowa powstanie Cepu#&iki <hiskiej, ta )retrakcyjna* postawa stawaa si! coraz #ardziej nie #ezpieczna% poniewa stosunek si dy do wyrwnania si!, sta&inowska a$resywno', w#rew samej so#ie, zmienia sens i staa si! o#iektywnie o3ensywna. 0prawdzianem #ya wojna korea-ska% nie u&e$a wtp&i woci, i Fwizek Cadziecki nie jest za ni odpowiedzia&ny. G&e rzd ameryka-ski inaczej ocenia sytuacj!. 7ampanie prasowe
2P ?&u <hi-czykw zza morza opowiedziao si! po stronie <hin Rudo wych dzi!ki nacjona&izmowi.

A:

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

#udzc sza&e-czy strach o$upiay spoecze-stwo i doprowa dzay do szczytowe$o nasi&enia nastroje antyradzieckie. , ka dym razie )prze#udzenie* ;0G, #ezwz$&!dno' ich po&ityki, maccartyzm i decyzja remi&itaryzacji Niemiec wiadcz o na $ej panice. 7rem& musia a&#o zdecydowa' si! na wojn!, a&#o przyj' postaw! #ardziej odpowiadajc swej nowej a strasz&i wej pot!dze. , tym samym czasie zreszt zwyci!stwo komuni stw chi-skich wyrwao Fwizek Cadziecki z osamotnienia, a&e zarazem zmuszao $o do nawizania z jednym przynajmniej krajem stosunkw prawdziwie socja&istycznych. Nie mo$o #y' mowy o zawadni!ciu IPP mi&ionowym narodem i o podpo rzdkowaniu $o so#ie+ <hiny jednak #yy krajem zaco3anym $ospodarczo, przepa' mi!dzy $ospodark radzieck a chi-sk #ya tak wie&ka, i $rozia ci$ni!ciem pa-stwa Cad na pochy o' pko&onia&izmu% trze#a #yo wy#iera' mi!dzy wyzyskiem, nawet dyskretnym, ktre$o $ospodarka chi-ska #y nie zniosa, a prawdziwie socja&istyczn #ezinteresown pomoc. (y&ko ta wanie po&ityka pomocy pozwa&aa Fwizkowi Cadzieckiemu na zachowanie he$emonii nad wiatem socja&istycznym+ trze#a rwnie doda', e w stosunku do <hin he$emonia ta miaa po zosta' #ardzo o$raniczona. "rzywdcy radzieccy wiedzie&i o tym% ty&ko i jedynie za porednictwem <hin mo$&i wywiera' wpyw na wiat azjatycki, a&e autorytet Cepu#&iki <hi-skiej zwizany #y nierozerwa&nie z jej niezawisoci i suwerenno ci. "oczwszy od r. 2898 Fwizek Cadziecki zmuszony #y po raz pierwszy oprze' swe stosunki z innym narodem na zau3a niu i wie&kodusznoci. (ymczasem struktura spoecze-stwa radzieckie$o nie ustannie si! przeksztacaa. Nie potrze#owano ju o#awia' si! #&okady ekonomicznej. Fwizek Cadziecki sta si! dru$ w wiecie pot!$ przemysow. "rymat przemysu ci!kie$o i z#rojeniowe$o hamowa wprawdzie wzrost stopy yciowej, a&e nie powstrzymywa $o cakowicie. ,zrost ten a$odzi podsta wow sprzeczno' zachodzc mi!dzy wymo$ami industria&i zacji a potrze#ami ro#otnika. "oziom ku&tura&ny znacznie si! podnis% modzi ro#otnicy, wyksztaceni, uwiadomieni, nie
AI

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

przypomina&i w niczym owych niepimiennych mas z r. 28>I. Fdo&ni #y&i do przewidywania i do wspdziaania z racjona& nym i jasno uzasadnionym p&anowaniem. F trudem natomiast znosi&i samowo&! miniaturowych 0ta&inw w swoich 3a#rykach i warsztatach, jeszcze niech!tniej $odzi&i si! z istnieniem e&ity stachanowskiej, ktrej interesy sprzeczne #yy z ich interesami. Nowe poko&enie chopw nie dowiadczyo na so#ie ma sakr i deportacji okresu przedwojenne$o. Faczynao natomiast odczuwa' do#rodziejstwa mechanizacji, co $odzio je powo&i z istniejcym ustrojem. Eode poko&enie twardych i am#itnych, a&e so&idnie wyszko&onych technikw, stojcych na cze&e pastwowych 3a#ryk i stacji maszynowych, nawizywao w toku pracy #ezporednie stosunki z chopami i ro#otnikami. 6 )technokracji* mwiono% to a#surd. Nie u&e$a jednak wtp&iwo ci, i dru$ 3az! #udownictwa socja&izmu cechuje wzrastajce sta&e znaczenie techniki, e specja&ici s chronieni i wysoko ce nieni dzi!ki sprawowanym 3unkcjom. (o nowe ich znaczenie, zwizane #ezporednio z kwesti wzrostu wydajnoci, wyzwa&a ich powo&i od nie#ezpiecze-stw sta&inizmu. ?ch umiej!tnoci s d&a nich $warancj #ezpiecze-stwa+ one to #roni ich przed $roB# nieaski i #udz w nich poczucie wasnej wartoci. Na najwyszym szcze#&u jednak dyktatura dochodzia do o#!du. (error sza&a, try#y je$o o#racay si! coraz szy#ciej, masakrujc wszystko. "o$!#iaa si! izo&acja partii, od $ry do dou dra#iny spoecznej niekompetentna #iurokracja du#&owa a nowe kadry techniczne. Diurokracja ta przeywaa kiedy dni swojej chway+ $dy #rak #yo kadr, sama si! wszystkie$o wy uczya, przyswoia so#ie popiesznie pewien zas# ku&tury i wiadomoci technicznych, co pozwa&ao jej kierowa' jako tako industria&izacj. 0ta&in #y wzorem tych tytanw pracy. <zyta wszystko, zna wszystko, decydowa o wszystkim, na wszystko znajdowa czas% kaza wywiet&a' so#ie wszystkie 3i&my, ocenia wszystkie powieci, wszystkie utwory muzyczne. 0prawowana 3unkcja zmuszaa $o do zdo#ycia te$o, co, z pewnym odcieniem pot!pienia i podziwu zarazem, mona #y nazwa' uniwersa&nym dy&etantyzmem. <i #iurokraci jednak, zajmujcy miejsce spe
AL

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

cja&istw i stanowicy )cznik* mi!dzy ciemn Cosj carsk a uprzemysowionym Fwizkiem Cadzieckim, w miar! upywu czasu kopa&i swj wasny $r#% wysze szko&nictwo, stworzone i rozwini!te ich staraniem, ksztacio coraz &iczniejsze szere$i technikw, ktrych ro& #yo wanie ich usuni!cie. Hednake ci sta&inici, ktrzy wszystko zawdzi!cza&i 0ta &inowi, nie chcie&i odej'. Fwizana z parti #iurokracja nie u3aa nowoprzy#yym i uwaaa si! za wycznie wtajemniczo n w sprawy rozmachu rewo&ucyjne$o% a wi!c przede wszyst kim uwaaa si! za jedyny czynnik powoany do usta&ania p&a nw i czuwania nad ich wykonaniem. , ten spos# w ostatnich &atach rzdw 0ta&ina rozwj socja&izacji rodzi ukryt sprzecz no', ktr maskowaa jeszcze dyktatura, a&e ktra wczeniej czy pBniej musiaa wy#uchn'% wytwarzajc nowe kadry prze ciwstawia je starym22. , Fwizku Cadzieckim wspistniay dwa ustroje% z jed nej strony spoecze-stwo z#yt zhierarchizowane, w ktrym pa nuj krzyczce nierwnoci, a&e ktre za czasw 0ta&ina i dzi!ki sta&inizmowi zdoao wytworzy' wasne instytucje, wasn struktur! i spoisto'. Eimo swych wewn!trznych sprzecznoci spoecze-stwo to utrzymywa!o si o w!asnyc$ si!ac$ , u&e$ao
Hednym z pierwszych nast!pstw )desta&inizacji* #!dzie z#urzenie sta re$o mitu o )nauce #uruazyjnej i nauce pro&etariackiej*. 6znacza to, i owe spoecze-stwo #udowniczych chce wyzwo&i' swoich uczonych od a#surda& ne$o wpywu #iurokracji. Nie chodzi tu o )przywrcenie nauce jej najwy szej $odnoci*, jak mwi si! u nas, a&e o oddanie jej cakowicie na usu$i techniki. )Natr!tne i dezor$anizujce wtrcanie si! os# niekompetentnych za#iera nam z#yt wie&e czasu* 1 mwi mi pewien o#ywate& radziecki. Cwnie i w wie&u powieciach opu#&ikowanych w ci$u ostatnich &at mona spotka' k&asyczn ju prawie sprzeczno' mi!dzy urz!dnikiem ad ministracyjnym a uczonym czy inynierem. 6czywicie, urz!dnik admini stracyjny jest karierowiczem, ktry nie cieszy si! zau3aniem ro#otnikw i ktry, poza swoim katechizmem po&itycznym, niewie&e umie+ inynier nato miast jest czowiekiem poytecznym i prawdziwym, ktry ma do czynienia z przedmiotami materia&nymi i maszynami, dzi!ki czemu jest przyjacie&em ro#otnikw. (en (#ardziej &u# mniej cisy) sojusz ro#otnika i technika przeciwko #iurokracie jest na przykad #ardzo wyraBnie ukazany w pierw szej cz!ci )6dwi&y*. AN
22

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

wprawdzie ci$ej ewo&ucji, a&e podstawy je$o #yy so&idne. "rzed $watownymi wstrzsami czy rozpadni!ciem si! chroniy je wewn!trzne or$any cznoci i porednictwa. 7wa&i3ikacje je$o kadr i wyposaenie techniczne pozwa&ay mu ustala& i podtrzyma' p&an, nie pozwa&ajc z$nie' si! przeze-+ w pew nych $ranicach p&an ten musia pokrywa' si! z konkretnym rozwojem produkcji. F dru$iej strony dziaaa po&icyjna dykta tura poz#awiona rea&nej uytecznoci oraz administracja nie zdo&na do rozwizywania nowych pro#&emw, pokonywania sprzecznoci czy rozstrzy$ania kon3&iktw. Nawet rzdzca #iu rokracja nie mo$a duej znie' terroru, ktry sama zrodzia i utrzymywaa. Nie $rozia ju #owiem ani za$ada ze strony si zewn!trznych, ani kontrrewo&ucja wewntrz kraju% nikt ju nie wierzy w #ar#arzy-skie$o #oka a#so&utnej Hednoci. Eit ten zrodzia nieu3no' i mia on zanikn' wraz z ni. 6sa#ienie dyktatury miao poci$n' za so# powrt do ko&e$ia&ne$o kierownictwa, ktre$o ruchoma jedno' oparta jest na wzajem noci stosunkw. Nowi or$anizatorzy, wsppracownicy i pod wadni 0ta&ina, znajdowa&i si! w sytuacji penej sprzecznoci% na&ee&i jednoczenie zarwno do strasz&iwe$o, a&e #ezsi&ne$o systemu, ktre$o jedynymi rea&iami #ya prze&ewana krew, jak i do spoecze-stwa technikw, &udzi pracy, ktrych konkretne stosunki za&ene #yy przede wszystkim od sposo#u produkcji i ktrzy doma$a&i si! rzdu kierownikw $ospodarczych i rze czoznawcw. 0ystem ten, tak nie#ezpieczny w po&ityce za$ranicznej, wewntrz kraju hamowa jedynie rozwj produkcji. 0ta&inizm #y przeytkiem, a wyczn przyczyn! je$o powstania na&ey upatrywa' w istnieniu same$o 0ta&ina. Hak du$o istnia on, po nad wszystkimi, niczym sym#o& koniecznoci dyktatury, tak du$o nowe spoecze-stwo radzieckie nie mo$o pozna' same $o sie#ie% po&ityka #&okw podsycaa zimn wojn!, a wraz z ni m$&iste uczucie strasz&iwe$o nie#ezpiecze-stwa unoszce$o si! nad F0CC, dokadnie te$o same$o nie#ezpiecze-stwa, ktre za mykao horyzonty od r. 282L. "onadto $oszono s&o$an o )za ostrzaniu si! wa&ki k&asowej w miar! z#&iania si! do socja&i
A8

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

zmu*, s&o$an, ktry usprawied&iwia wsze&kie nawoywania do )czujnoci*, szerzono propa$and! kac upatrywa' wsz!dzie niewidzia&ne$o wro$a. 0ystem ten #y podsycany i utrzymywany przy yciu przez 0ta&ina i sam 0ta&in, $dy si! zestarza, pierwszy pad je$o o3iar+ wyniesiony do wadzy dzi!ki o$&nie panujcej nieu3no ci, zosta jej wcie&eniem, $dy stracia ju ona sw racj! #ytu. , miar! jak wyczuwa rozdBwi!k mi!dzy swym wasnym syste mem a spoecze-stwem, ktre stworzy, m$ oddziaywa' ju ty&ko przez stae podsycanie nieu3noci te$o spoecze-stwa. Hako mora&ny sprawca i $wny czynnik owej )retrakcji*, ktra pozwo&ia Fwizkowi Cadzieckiemu wy$ra' wojn!, sta si! ca kowicie niezdo&ny do kierowania po&ityk radzieck... 7ady czowiek jest wytworem swych wasnych praktyk% przeksztaca j $o one, odkrywa on dzi!ki nim swe zasady, a 1 $dy odrywaj si! one od rzeczywistoci 1 zamykaj si! w nim, odkadaj si! w je$o mz$u i muskuach w postaci rutyny. 6d r. 289N nowy ter ror sta si! rutyniarski. )0pisek &ekarzy* przypomina co, )co ju #yo*, mia posta' anachronizmu, co pot!$owao jeszcze je$o ohyd!+ $owy spaday, a&e rzeczywista struktura spoeczestwa nie u&e$aa zmianom. 7ontrast mi!dzy starym, zat!chym pesymizmem sta&inowcw a optymizmem #udowniczych no we$o spoecze-stwa po$!#ia si! z kadym dniem+ to mode spoecze-stwo, susznie dumne ze swoich osi$ni!', zostao od ci!te od same$o sie#ie przez krwawy i #ezrozumny koszmar. Na&ey przyzna', i $wnym czynnikiem desta&inizacji jest po prostu mier' 0ta&ina% ao#na zasona spada ukazujc oczom spoecze-stwa radzieckie$o je$o wasny o#raz. "rzeyta koncepcja inte$racji spoecznej zanika wraz z jedynym czo wiekiem zdo&nym j narzuci'. (o wanie uniemo&iwia nadej cie jakie$o nowe$o dyktatora% z#iorowo' nie rozpoznaa#y ju w nim samej sie#ie. 0kadniki te$o or$anizmu spoeczne$o, zespo&one przez roz&iczne 1 poziome i pionowe 1 czynniki sca &ajce, rea&izuj jedno' poprzez zoon mno$o' hierarchii i wzajemnoci. Nie potrze#uj ani zjednoczenia odg"rnego, ani te romantyczne$o mitu ucie&enionej jednoci. (rze#a #yo ju
9P

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

%y& Stalinem, a#y przeduy' na jaki czas istnienie niepotrze# nej dyktatury, a&e je$o nast!pcy, nawet $dy#y mie&i na to ocho t!, nie mie&i#y rodkw, ktre #y pozwo&iy $o na&adowa'% nie stanowi wi!toci, nie mo$ si! ni sta'% to pozytywne spoe cze-stwo o#a&io wsze&kie #oki i ku&ty. ,ie&e razy czyta&imy w prasie #uruazyjnej, e Ea&en kow, <hruszczow, Eootow i inni )wydzieraj so#ie spadek po 0ta&inie*. (o a#surd. "o mierci cezara $eneraowie rzymscy mo$&i #y&i wa&czy' o je$o tron+ wadza cesarska nie #ya za&ena od czowieka, ktry j czasowo sprawowa. G&e spadek po 0ta&i nie= Hake mona u#ie$a' si! o co, co nie istnieje. 0ta&in nie pozostawi po so#ie nic, z wyjtkiem wiata, ktry stworzy, ktry si! $o wypiera. F pocztku )desta&iniza cja* #ya raczej odkryciem anie&i decyzj% przywdcy, uwo&nie ni od pot!ne$o cienia 0ta&ina, utraci&i zarazem wszechmoc i pana. <oko&wiek #y uczyni&i, pozostawa&i zawsze po$reni w z#iorowoci narodowej i nikt ju nie m$ wznie' si! ponad ni. "o&ityka )retrakcji* staa si! niemo&iwa% w jaki spos# przywrci' ycie #iurokracji i partii, tym dwom krwawicym i oka&eczonym or$anom panowania sta&inowskie$o, nie przywra cajc im uprzednio zau3ania mas= <zy jednak masy mo$y#y o#darzy' znowu zau3aniem parti!, jee&i najpierw partia nie o#darzy ich swoim zau3aniem, sowem, jee&i nie przywrci si! pewnej kontro&i mas partyjnych nad aparatem partyjnym= Cuch stachanowski zrodzi nieu3no', przymus. Dudzi on wro $o' i #ierny opr wi!kszoci ro#otnikw. <hcc podnie' wy dajno' na&ey zainteresowa' ni masy, a jak te$o dokona' nie dajc im cze$o uprzednio= "ewna redystry#ucja inwestycji mo$a#y przy#&iy' chwi&!, w ktrej uzyskay#y one poczucie, e pracujc d&a narodu, pracuj d&a sie#ie. 0owem, jedyna mo liwa po&ityka musiaa #y' cakowicie pozytywna, oparta na optymizmie i zau3aniu. F0CC 0ta&ina nie u3a innym, a&#owiem nie u3a samemu so#ie+ nowa Cosja zmienia po&ityk!, $dy odkrya wreszcie, i moe mie' zau3anie we wasne siy+ o#ecnie #ya dostatecznie pot!na we wszystkich dziedzinach, a#y mc otworzy' dumnie
92

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

swe #ramy przed Fachodem. 4&a kraju mode$o, i pewne$o swych si, naj$orsze nie zawsze jest #ezpieczne+ moe on sta wia' na pokj. Nowa po&ityka musiaa rozwija' si! na wszyst kich paszczyznach jednoczenie, i nie ty&ko wydaa#y owoce jedynie w atmos3erze mi!dzynarodowe$o odpr!enia, a take przyczyniaa#y si! do jej wytworzenia. Nie posun!a si!, jak wiadomo, z#yt da&eko na drodze demokracji 1 a zreszt demo kracja jako taka #ya najmniejsz trosk przywdcw 1 nie d ya rwnie do zniesienia naj#ardziej krzyczcych nierwno ci, do skuteczne$o zwa&czenia n!dzy. Dya to jednak, mimo wsze&kich niedostatkw, jedyna po&ityka prawdziwa, $dy z$od na #ya z o$arniajcym cay nard deniem do ci$e$o pod noszenia swe$o potencjau przemysowe$o i wojenne$o, z je$o nadziejami i z $orc pasj ycia nowych poko&e-, #!dc zwy kym su#iektywnym wyrazem tych niezwykych przemian. ? do nicze$o nie prowadzi powtarzanie, i inicjatorzy )desta&inizacji* sami s sta&inowcami. <zyme innym mo$&i#y #y'= (en oso#&iwy ar$ument przypomina mi ar$ument yron dystw, ktrzy zarzuca&i Co#espierreTowi, i, podo#nie jak i oni, #y on przed 2P sierpnia roja&ist. <o z te$o= ,anie z pomoc roja&istw rewo&ucja 3rancuska stworzya Cepu#&ik! i Cepu#&i kanw+ wanie desta&inizacja zdesta&inizuje )desta&inizatorw*, $dy zapocztkowane przemiany nie mo$ zosta' zahamowane. 0poecze-stwo radzieckie odkrywajc si! odkrywa zarazem swe kon3&ikty i rany+ k&asa ro#otnicza skada si! z &udzi no wych, ktrzy uwiadomi&i so#ie swe mo&iwoci i pozna&i swe prawa. (o prawda, i straci&i za to tradycje wa&ki rewo&ucyjnej, a&e trze#a przecie przyzna' (jee&i nie chce si! wszystkie$o za $matwa'), i nie chodzi teraz o ro#ienie rewo&ucji. , spoe cze-stwie, ktre opiera si! na uspoecznieniu rodkw produk cji, k&asa ro#otnicza moe i musi zdo#y' da&eko idce re3ormy, a&e rewo&ucja jest ju poza ni2>. 7&asa ta, z chwi& $dy sko-czy si! terror, nie moe ju nie dostrze$a' duej swoich sprzeczno
2> Nie znaczy to, a#y tu i wdzie 1 jak na przykad w "oznaniu czy Duda peszcie 1 nie mo$o dochodzi' do krwawych powsta-+ znaczy to po prostu, e #iurokracja i nowa administracja techniczna nie s k&asami.

9>

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

ci% ukrywano je przed ni w imi! 6ca&enia "u#&iczne$o, a&e nie#ezpiecze-stwo odda&a si!, i dostrze$a ona, i jej rzeczywi ste pooenie sprzeczne jest z jej teoretyczn ro& k&asy sprawu jcej dyktatur!. "odporzdkowana jest p&anowaniu, w ktre$o usta&aniu powinna #y #ra' udzia. Hej ku&tura 1 da&eko wysza od ku&tury jakie$oko&wiek inne$o pro&etariatu 1 pozwa&a jej pojmowa' jasno sytuacj!. ,yraBnie 3ormuuje swe pro#&emy i swe dania. , ten spos# ruch zapocztkowany w onie spoeczestwa radzieckie$o moe #y' ty&ko powrotem do Brde socja&i zmu+ wzrost wydajnoci wyma$a teraz zau3ania do mas+ masy za, ktre raczej otrzyma!y ku&tur!, anie&i zdo%y!y j, powinny odzyska' sw wasn aktywno' i wyzwo&i' si! samodzie&nie na drodze wa&ki re3ormistycznej. 4esta&inizacja jest po&ityk zwy ci!sk, opart na ci$ym wzrocie o&#rzymie$o narodu, po&ity k, ktra, wczeniej czy pBniej, wyzwo&i, rada nierada, wszyst kie pozytywne siy te$o spoecze-stwa. 6drzuca ona sta&inow ski pesymizm w je$o pseudomarksistowskiej 3ormie% nie jest prawd, i #udownictwo socja&izmu zaostrza wa&k! k&as 1 i za st!puje $o przez swe wasne zasady. Naj$orsze nie zawsze jest pewne, a czowiek nie zawsze jest zy. "okj na&ey przy$otowy wa' rodkami pokojowymi. , $runcie rzeczy nie wane jest to, e inicjatorzy desta &inizacji nie s cakowicie wyzwo&eni od sta&inizmu% niepokoj ce jest raczej to, e wrd wyszych i rednich kadr istnieje znaczna i&o' #iurokratw, ktrych interesy sprzeczne s z de sta&inizacj. Nie chodzi tu, jak #!dnie utrzymywano, o interesy jakiej jednej k&asy, ani nawet jedne$o rodowiska. 0ta&inici re krutuj si! po trosze zewszd, a ich interesy utosamiaj si! z interesami #iurokracji uwaanej za or$an rzdzenia. 7ademu z nich $rozi zastpienie $o przez specja&ist!, tak samo jak uni wersa&na machina zostaa zastpiona przez maszyny specja&ne. (echnik, jako czysty i prosty wyraz o#iektywnoci, dy do wy kazania #ezsi&noci autorytatywnej decyzji, nie opartej na na tura&nym #ie$u rzeczy. , miar! jak w skadzie 3a#rykowanych produktw decydujcym czynnikiem staje si! przewa$a wypo
9A

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

saenia techniczne$o, p&anowanie wymyka si! z rk #iurokra tom% wskaBnik wzrostu wydajnoci w mniejszym stopniu za&ey ju od &udzi i wywierane$o na nich przymusu. F kadym dniem za&ey coraz #ardziej od udoskona&e- technicznych i maszyn+ mona #y powiedzie', i samo wyposaenie techniczne okre&a, za porednictwem inynierw, swe wasne mo&iwoci i 1 w po czeniu z koniecznoci zainteresowania o$u wynikami pro dukcji 1 okre&a po&ityk! inwestycyjn. , tych nowych warunkach &udziom na stanowiskach $rozi ujawnienie ich #ezuytecznoci. Droni si! utosamiajc sw wasn spraw! ze spraw rewo&ucji% wie&u z nich to &udzie szczerzy, nie mona temu zaprzeczy'+ pojmowa&i oni zawsze rozwj rewo&ucyjny jako okrutny wysiek narzucony wszystkim przymusem i utrzymywany dzi!ki #ohaterstwu naj&epszych% nieokrzesane$o wieniaka, ktry okoo r. 28AP powi!ksza sze re$i pro&etariatu, trze#a #yo zmusi' do przezwyci!enia wa snej natury, doprowadzi' do $ranic je$o wytrzymaoci. <ae spoecze-stwo pod naciskiem #iurokratw i partii nieustannie przeci$ao samo sie#ie, dano od nie$o wicej, ni mo$o da'% wszystkim wiadomo, i wytyczne pierwszych p&anw pi! cio&etnich nie #yy rea&izowane. (o pokonywanie wasnej natu ry usprawied&iwiao pesymizm sta&inowski i jednoczenie nie pozwa&ao mu przerodzi' si! w cakowit mizantropi!% natura &udzka to ty&ko sa#o' i e$oizm, jej potrze#y hamuj p&anowa nie, a&e stachanowiec jest prawdziwym #ohaterem sta&inow skim, $dy ne$owa sw wasn natur! i stanowi w sumie ne $acj! ne$acji. F te$o punktu widzenia atwo poj', i administracja i or$any pa-stwowe z niepokojem &edz rozwj spoecze-stwa, ktre z kadym dniem staje si! coraz #ardziej techniczne% skd przyjdzie impu&s rewo&ucyjny= Hee&i masy wchon #ohaterw pracy, jee&i technicy kontro&owa' #!d produkcj!, to czy tempo socja&izacji nie u&e$nie zwo&nieniu= <zy ustawiczne napi!cie z#iorowoci nie osa#i si!= <zy nie #!dzie to sprzyja' uwar stwowieniu spoecze-stwa= Fnamienny jest 3akt, i 0ta&in na krtko przed mierci kaza rozstrze&a' sprawozdawc! p&anu
99

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

pi!cio&etnie$o, oskarajc $o o ch!' przywrcenia kapita&izmu% #ya to #ruta&na reakcja rewo&ucyjne$o #iurokraty przeciwko technikowi. 0 to oczywicie czcze o#awy% dowodz one po prostu te$o, i partia niez#!dna jest do #udowania socja&izmu i e po winna zachowa' sw ro&! inspiratora i przywdcy &udzi, pod wyra(nym warunkiem jednak zmiany swej struktury. G&e sta&i nici z aparatu partyjne$o nie mo$ nawet wyo#razi' so#ie ta kiej metamor3ozy. (roszcz si! o jedno ty&ko% o ponowne uj!cie w swe r!ce nowych poko&e-. <hruszczow niepokoi si! o mo dzie% rzuci w u#ie$ym ty$odniu surowe ostrzeenie pod ad resem studentw, to znaczy przyszych technikw. Eootow za usiuje zastraszy' ma&arzy i pisarzy. Nie twierdz! #ynajmniej, e jeden czy dru$i jest przedstawicie&em sta&inowskich #iuro kratw. Na ten temat mo$ si! wypowiedzie' ty&ko &udzie o#da rzeni niezwyk przenik&iwoci. "ewne jest ty&ko to, e od zwiercied&aj oni o#aj o#ecne sprzecznoci spoecze-stwa ra dzieckie$o i e pod&e$aj o$owi sprzecznych wpyww, za&e nie od chwi&i i koniunktury. Niepokojcy jest 3akt, i istnienie tych e&ementw sta&i nowskich, &icznych jeszcze i pot!nych, zarazem konserwatyw nych i rewo&ucyjnych, rodzi i utrzymuje przy yciu, zarwno na zewntrz, jak i wewntrz, $roBne zudzenie. Eo$o#y si! istot nie wydawa', i #iurokracja radziecka dysponuje zast!pcz po &ityk i zast!pcz kadr &udzi $otow do jej urzeczywistnienia. Hest to 3aszywe% ekipa &udzi moe istnieje, a&e nie po&ityka% )neosta&inizm* jest niezdo&ny do ycia, narodzi si! #ez $owy. (o, co okre&a si! tym mianem, to rozpacz&iwy wysiek pewnej $rupy #ronicej swych przywi&ejw i swych z $ry powzi!tych zaoe-. 4o cze$o moe to doprowadzi'= 4o je$o z&ikwidowa nia, jee&i do#rze pjdzie. , przeciwnym za razie 1 do strasz&i wych wstrzsw, do #!dw, z#rodni, do wojny... ,szyscy &udzie przewidujcy, nieza&enie od swych przekona- po&itycznych, mwi&i sta&e, i na&eao odpowiedzie' pozytywnie na pierwsze propozycje Fwizku Cadzieckie$o+ wszyscy oni dowodzi&i, i naraano si! na powane nie#ezpie
9:

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

cze-stwo utrudniajc dro$! rodzcej si! desta&inizacji. Niestety, rwnie i u nas zimna wojna zmienia struktur! spoecze-stwa. Gntykomunizm doprowadzi wsz!dzie do wadzy konserwaty stw% s to natura&ni sprzymierze-cy sta&inizmu, a ponadto ist niej producenci #roni. ,idmo pokoju po$ryo ich w panicz nym przeraeniu. ,szystko, ty&ko nie to% ich reprezentanci uchwa&i&i popiesznie remi&itaryzacj! Niemiec. (a remi&itaryza cja, rujnujca i niepotrze#na, miaa ty&ko jedn korzy'% hamo waa desta&inizacj!, przywracaa zimn wojn!. Na miejsce Ea &enkowa przyszed <hruszczow i przywrci prymat przemysu ci!kie$o. "rzede wszystkim jednak, od same$o pocztku, sza&! na korzy' sta&inowcw przeway #er&i-ski strajk o charakterze powsta-czym. "rzywdcy radzieccy za jednym zamachem do wiedzie&i si! dwch przykrych prawd% rzdy pa-stw sojuszni czych kamay przed nimi, sytuacja sate&itw rnia si! zasad niczo od o#razu, jaki im kre&i&i. 4esta&inizacja nie #ya zjawi skiem specy3icznie radzieckim. Eusiaa w spos# nieunikniony o#j' rwnie i kraje demokracji &udowej, a jej nast!pstwa #!d tam o ty&e powaniejsze, o i&e #ardziej zachwiana #!dzie $ospodarka tych krajw. , F0CC desta&inizowano zwyci!stwo% ustrj #y umocniony, przyj!ty przez wszystkich, przemys po t!ny, wskaBnik wzrostu wydajnoci produkcji utrzymywa si!, a nawet si! zwi!ksza, stopa yciowa, #ardzo niska jeszcze, sta&e si! jednak podnosia. , krajach sate&itach desta&inizowano k&! sk!% z chwi& roz&uBnienia przymusu miano odkry' z#rodnie, rujnujce #!dy, roztrwonione #o$actwa... "odo#nie jak sta&inizm, desta&inizacja nie #ya artyku em eksportowym. , Europie rodkowej radzieccy inicjatorzy desta&inizacji okaza&i si! sojusznikami &oka&nych kreatur 0ta&i na% Ea&enkow uatwi powrt do wadzy Na$ya, a <hruszczow zastpi $o natychmiast przez Cakosie$o. G&e nowa po&ityka rozwijaa si! samoistnie, zarwno w F0CC, jak i na zewntrz% o$&ny ruch ekspansji zmusi przywdcw radzieckich do ure $u&owania sporw z (ito. G czy mona #yo to uczyni' nie przyznajc jednoczenie, i socja&izm moe #y' rea&izowany
9I

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

rnymi sposo#ami, to znaczy nie popierajc we wszystkic$ krajac$ demokracji ludowej owych )komunistw narodowych*, ktrych przywdcw stracono &u# uwi!ziono. , swoim czasie oskarycie&e pu#&iczni usiowa&i wyda' wyrok pot!piajcy na (ito, o#ecnie (ito zwyci!zca zada uniewanienia wyrokw. @!#oka sprzeczno' tej po&ityki rzu ca si! w oczy% przywdcy radzieccy popiera&i sta&inistw w Eu ropie rodkowej, a&e jednoczenie dyskredytowa&i ich, nawizu jc stosunki z Hu$osawi. <hruszczow i Du$anin mo$&i atwo zrzuca' na Deri!, a nawet na 0ta&ina, kamstwa i z#rodnie z r. 28:P, dodajc dyskretnie% )Ey nie #y&imy wtedy u wadzy*. G&e ci, ktrych 0ta&in skompromitowa, z ktrych uczyni si swych wsp&nikw, ci #y&i u wadzy i w r. 28:P, i nada& w r. 28::% jee&i Cajk #y niewinny, jee&i #y m!czennikiem, to sze3 rzdu w! $ierskie$o stawa si! morderc. (a nieu#a$ana &o$ika zdawaa si! nie przemawia' do Cakosie$o. Na nieszcz!cie d&a- jednak, poj j cay nard w!$ierski. G&e $dzie zna&eB' zast!pcz kadr! &udzi= ?stniaa ona% w wi!zieniach y&i jeszcze &udzie z powy#ijanymi z!#ami, powy rywanymi paznokciami, ktrzy zachowa&i sympati! swe$o na rodu. "oniewa jednak zosta&i uwi!zieni na rozkaz 0ta&ina, przeto rzd radziecki nie wierzy w to, e mo$ sta' si! je$o wiernymi sojusznikami. Dy to niewtp&iwie najwi!kszy je$o #d. 0tara nieu3no' sta&inowska nie pozwo&ia im poj', e ci szczerzy komunici przeo interes socja&izmu i wasne$o kra ju ponad oso#iste urazy i e odrodz 1 na nowych podstawach 1 sojusz z Cosj. 0kd si! wzi!a ta nieu3no'= <zy sta&inowcy odzyskiwa&i utracone pozycje= Dy' moe% (ito nie ukrywa przed nami, e toczy si! zaarta wa&ka mi!dzy dawn #iurokracj a przedsta wicie&ami nowej administracji technicznej. Najwaniejsze jed nak #yo to, e inicjatorzy desta&inizacji w F0CC w stosunku do krajw demokracji &udowej ni$dy nie porzuci&i postawy 0ta&ina% nie u3a&i tym krajom, uwaa&i je za $niazda 3aszystw, i$noran

9L

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

tw, o#udnikw, zamaskowanych #urujw2A, tamtejszych ro #otnikw uwaa&i za socja&demokratw. 7atastro3a&ne skutki p&anowania dostarczay im ty&ko dodatkowych na to dowodw% #ya to wina narodw. , ten spos# poraka po&ityki sta&inow skiej zach!caa ich do jej kontynuowania. MM Fjazd 7"FC ma pewien sens, ktry nam si! wymyka. ,ystarczy porwna' o3icja&ne przemwienie <hruszczowa z je$o synnym tajnym re3eratem, a#y zrozumie', i ten ostatni #y improwizowany, zreda$owany napr!dce+ przyrwnywano $o do mono&o$u szekspirowskie$o, ktre$o pozorny chaos kry je dramatyczny ad+ przeczytanie $o nie mwi nic o sta&inizmie ani o charakterze 0ta&ina. <zy #ya to prywatna inicjatywa <hruszczowa= <zy te Diuro "o&ityczne po&ecio mu zreda$owa nie te$o re3eratu= Nie wiadomo. Nie wiemy rwnie, czy chcia no w ten spos# roz#roi' opozycj! sta&inowsk, o#a&ajc jej #oka, czy te za pomoc nieoczekiwane$o prze&icytowania chciano przeci$n' niemiae wysiki inicjatorw desta&iniza cji, a#y przej' inicjatyw! i zahamowa' jej proces. , kadym razie ten #ruta&ny manewr przeznaczony #y wyraBnie na uytek wewn!trzny% odczytanie re3eratu nastpio pod nieo#ecno' de&e$atw za$ranicznych. Dy on ostronie ko&portowany, wraz z komentarzami, w 3a#rykach i kochozach. ,ydaje si!, i zaznajomiono z nim ty&ko przywdcw kra jw sate&itw. Nieunikniony, a moe i zamierzony e3ekt jest znany% re3erat sta si! tajemnic po&iszyne&a. , krajach demo kracji &udowej znano $o po upywie ty$odnia. Caz jeszcze de sta&inizacja w Fwizku Cadzieckim miaa mie' nast!pstwa w
6to przytoczony przez (ito urywek dia&o$u, ktry toczy si! w r. 2899 mi!dzy nim a 0ta&inem% 1 ;wa$a, ,a&terze, #uruazja jest #ardzo si&na w 0er#ii. 1 (owarzyszu 0ta&inie..., nie z$adzam si! z wami, #uruazja ser#ska jest #ardzo sa#a. 0ta&in mi&czy, marszczc #rwi, a siedzcy wok stou Eootow, Kdanow, Ea&enkow i Deria otwieraj usta ze zdumienia. "Bniej 1 nada& wskutek nieu3noci, przekonania o pot!dze #uruazji i o sa#oci wasnych sojusznikw 1 0ta&in chce przekona' (ito o koniecznoci przywrcenia tronu kr&owi "iotrowi. 9N
2A

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

Europie rodkowej, a te$o nie yczy so#ie ani <hruszczow, ani Diuro "o&ityczne. ,strzs #y strasz&iwy, roz#i na dwie cz!ci partie komunistyczne krajw demokracji &udowej% przywdcy i ich wsp&nicy zrozumie&i, e musz a&#o znikn', a&#o narzuci' sw wadz! przemoc. G&e sia wymykaa im si! z rk% uczciwi dziaacze partyjni odmawia&i im swe$o poparcia. ,e ,oszech (o$&iatti mwi o z#iorowej odpowiedzia& noci przywdcw radzieckich, ktrzy a&#o popiera&i po&ityk! 0ta&ina, a&#o stawa&i si! jej narz!dziem. Hee&i prasa )sate&itw* nie pu#&ikowaa nawet o3icja&nie tych oskare-, to tym wi!kszej mocy na#ray one z chwi&, $dy "o&acy, ,!$rzy, Cumuni podj!&i je ze swej strony w onie partii, w 3a#rykach, na uniwersytetach. ,skutek niesuszne$o, a&e nieuniknione$o zwrotu #ruta&na szczero' przywdcw radzieckich zniweczya ich autorytet. Farzucano im jednoczenie i to, e popenia&i #!dy, ktre teraz demaskowa&i, jak i to, e ich nie wyjani&i. Farzut sprzeczny% wic te z#rodnie z warunkami wprowadzania socja&izmu w F0CC, cz!ciowo si! z nich oczyszcza&i. G&e wanie te$o nie mona im #yo wy#aczy'. Co#ic ze 0ta&ina dia#a, zast!powa&i #iae msze czarny mi i nie wychodzi&i z kr!$u ku&tu jednostki. ,prawdzie d&a nic$ i w )wizku *adzieckim operacja o$raniczaa si! do o#a &enia #oka+ nie chcie&i dopuci' za adn cen! do te$o, #y spo ecze-stwo radzieckie mo$o ukaza' si! Cosjanom jako po tworny wytwr odchy&enia. G&e d&a sojusznikw, ktrzy ty&e wy cierpie&i, d&a dziaaczy komunistycznych w Europie rodkowej, ktrzy nie stworzy&i ku&tu 0ta&ina, a ty&ko otrzyma&i $o w posta ci pre3a#rykatu, narzuca si! przede wszystkim pro#&em odchy &enia% czy sate&ici nie zosta&i wci$ni!ci w or#it! osza&aej i wy trconej ze swej norma&nej or#ity p&anety=... 4esta&inizacja &ey u Brde wydarze- w "o&sce, Cumunii i na ,!$rzech. ? na odwrt, za#urzenia w Europie rodkowej musiay od#i' si! z ko&ei na Fwizku Cadzieckim% poniewa przywdcy radzieccy ni$dy nie porzuci&i swej nieu3noci, po niewa nie chcie&i, wwczas $dy na&eao to uczyni', podj' konstruktywnych rozwiza-, przeto w ko-cu o$arn ich pa
98

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

niczny strach i uciek&i si! do uycia przemocy. Nie wiem, czy istnieje )3rakcja sta&inowska* w Diurze "o&itycznym, czy te cay ten aparat oscy&uje mi!dzy dwiema kra-cowymi pozycjami, przechodzc od jednej do dru$iej za&enie od oko&icznoci. "ewne jest ty&ko to, e neosta&inizm zatrium3owa. Neosta&inici nie pochwa&aj #ez wtpienia z#rodni 0ta&ina, a&e upoda#niaj si! do- w tym, i popeniaj takie same z#rodnie )z konieczno ci* i nie zdajc so#ie sprawy z te$o, i s to z#rodnie. 0podzie waj si! znowu naj$orsze$o i powracaj do przekonania, i woj na wiatowa jest mo&iwa, a moe i nieunikniona, nie rozumie jc, i ukad si i potencjaw wojennych zmierza do rwnowa $i, e ni$dy nie #y&imy da&si od wywoania powszechnej poo $i i e wystarczyo#y przesta' si! jej o#awia', a#y jej widmo znikn!o zupenie. G&e w swym $roBnym zapami!taniu posuwa j si! znowu do $rB#, ktre mona #yo to&erowa', dopki Fwizek Cadziecki #y najsa#szy, nie orientujc si!, i dzisiaj s one cakowicie nie do zniesienia. @roc rzuceniem pociskw atomowych na "ary i Ron dyn, Du$anin nie my&i o tym na serio+ a&e #ro- ta istnieje i wiadomo, e Fwizek Cadziecki j posiada. ? od razu $roB#a na#iera w je$o ustach rea&noci, z ktrej moe nie zdaje on so #ie sprawy. <zy pomy&a przez chwi&! o tym, i je$o pociski wy#uchay#y cz!ciej w 0aint 4enis, 0aint 6uen czy Di&&anco urt, anie&i nad dachami 5Ute& Eati$non= (e nierozwane so wa $roziy porednio mierci pro&etariatowi paryskiemu i &on dy-skiemu, w tym samym czasie kiedy czo$i radzieckie strze &ay do pro&etariatu w!$ierskie$o% s to ty&ko pomruki, oczywi cie, a&e zdaj si! zapowiada' sw ponur &ekkomy&noci wiadomy wy#r #ar#arzy-stwa i powszechne$o chaosu. ,ia domo, i za te sowa, i za inne jeszcze, trze#a #yo przeprasza' Nehru29.
29 6to jeden z najkomiczniejszych nast!pstw neosta&inowskich sprzecz noci. Czdzca #iurokracja chce uprawia' po&ityk! )retrakcji* i nieu3noci, nie tracc jednoczenie korzyci, jakie zdo#ya d&a niej po&ityka ekspansji. ,skutek te$o staje si! Hanusem o dwch o#&iczach. ,szystko #yo do#rze, dopki Nehru #y ty&ko a$entem 0tanw Fjednoczonych i ajdakiem% je$o

:P

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

Hest #owiem ty&ko jeden spos# unikni!cia $rocej wojny &u# wy$rania jej (jee&i mimo wszystko wy#uchnie)% przy$otowywa' si! do niej. ,raca si! zatem do po&ityki #&okw. <zy podo#na, a#y rzd radziecki my&a na serio, i n!dzna pr#a an$&o 3rancuska, i ta poroniona interwencja, moe #y' Brdem kon3&iktu wiatowe$o% cay wiat nas pot!pi. , 6NF nawet nasi reprezentanci zosta&i zap!dzeni w kozi r$. ,ystar czyo, a#y pp. <hruszczow i 0zepiow wspomnie&i o swych ochotnikach% natychmiast przyrzek&imy #y' $rzeczni. G&e na
protesty nie mo$y #o&e' 0ta&ina, $dy dowodziy ty&ko, e znajduje si! on w przeciwnym o#ozie. G&e $dy 1 z punktu widzenia pozytywnej po&ityki 1 uznano o&#rzymie znaczenie ?ndii i rzdu hinduskie$o, $dy posuni!to si! a do zoenia wizyty je$o sze3owi i zaproszenia $o do F0CC, $dy 1 ze swej strony 1 dru$ie pot!ne mocarstwo komunistyczne, <hiny, uwaa $o za mo&iwe$o mediatora mi!dzy rzdem waszyn$to-skim a peki-skim, to trze #a przyzna', i dano temu o#cemu ministrowi, temu wie&kiemu o#cemu na rodowi prawo do pewnej kontro&i nad po&ityk radzieck. Nie przesadzajmy% ta kontro&a o$ranicza si! jedynie do przemwie- wy $aszanych w ?ndiach i do $osowania w 6NF. G&e i to ju jest $roBne% pozy cja Nehru pozwa&a mu oddziaywa' na opini! wiatow. , ten spos# sta&inizm nie ma sensu w stosunku do ?ndii. ? 3orma&ne pot!pienie interwencji radzieckiej nie poci$n!o za so# zerwania przyjaB ni mi!dzy rzdem rosyjskim a hinduskim. G&e w tej samej chwi&i Fwizek Cadziecki zwraca si! ku Fachodowi i $rozi 1 chcc, a#y zapomniano o ,! $rzech 1 e $otw odwoa' swe wasne $roB#y w nocie do Nehru. Cezu&ta tem s owe sowa o dwojakim sensie, ktre s jednoczenie wer#a&nym roz p!taniem $watu i zwykym haasem, o#iektywnym przypomnieniem pot!$i radzieckiej i nie kontro&owan reakcj, ktra o$ranicza si! do wyraenia su #iektywne$o nastroju przywdcw, $dy tumacz si! oni teraz wanie subiektywnoci% )Hestemy nieco pop!d&iwi, to prawda, mwimy niekiedy wi!cej, ni#y na&eao% a&e c chcecie, nic na to nie poradzimy% tacy ju je stemy*. Hest to jedna z najciekawszych cech nowej dyp&omacji sta&inowskiej% ucieczka do su#iektywnoci jako do pozycji o#ronnej. Hest ona niez#!dna dla nowej polityki ekspansji . 6na to pozwa&a a$odzi' wie&e kon3&iktw, ktre mo$y#y powsta' przy pierwszych kontaktach. Hest to oznaka desta&i nizacji% nie jako powrt do podmiotu 1 ktry ma niewie&e wsp&ne$o z po&i tyk za$raniczn 1 a&e przede wszystkim d&ate$o, e rodzi si! z nowej sytu acji, w ktrej niez#!dne jest przystosowanie si. 0ta&in ni$dy nie denerwo wa si!, zawsze zachowywa ten sam chodny i ostry ton. G&e to d&ate$o, e #y odci!ty od wiata. "ar! wie&kich oso#istoci #yo u niego+ on sam ni$dy :2

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

wet ta $roB#a nie #ya konieczna% ki&ka zatopionych w kana&e statkw zdawao nas na ask! i nieask! ;0G. 0przeda&i#ymy wasn dusz! i ostatnie strz!py )honoru wojskowe$o* za ki&ka krop&i #enzyny. Nie u&e$a wtp&iwoci, i w Gmeryce siy wojen ne s dzisiaj w odwrocie2:. Na jednym z ze#ra- Cady 6#ro-cw "okoju pewien przedstawicie& wyrzek te znamienne sowa, o ktrych ju wspominaem% )4&acze$o mamy si! zajmowa' spraw w!$ier sk= Nie na ,!$rzech za$roony jest pokj wiatowy% nikt nie zechce rozp!ta' wojny o Dudapeszt. "oar moe wy#uchn' na D&iskim ,schodzie*. (o niedwuznaczne% Fachd umywa r!ce od wydarze- w!$ierskich, a&e Fwizek Cadziecki moe uwaa' a$resj! an$&o 3rancusk za casus %elli. 6t ta interwencja mia a ce&e niewtp&iwie ohydne, a&e ci&e o$raniczone% #y to wysi ek zmierzajcy do utrzymania stanu posiadania, a nie do pod #oju. Eden chcia poprze' akcjonariuszy (owarzystwa 0ueskie $o+ Eo&&et, pod wpywem RacosteTa, powzi $upi projekt zda wienia w "ort 0aidzie 3e&&achw a&$ierskich. Ge#y w tej n!dz nej ekspedycji przy$otowywanej #ez wiedzy ;0G dopatrywa'
nikomu nie zoy wizyty. Nie mona wyo#razi' $o so#ie na #ankiecie wyda nym w Rondynie przez &a#ourzystw an$ie&skich. 2: 0pr#ujemy w przyszym numerze zana&izowa' sytuacj! w 0tanach Fjednoczonych i pokaza' nowy ukad spoeczny. Na razie jednak wystarczy przypomnie', e #ro- termojdrowa staa si! 1 w pewnej mierze 1 czynni kiem pokoju, od chwi&i $dy Fwizek Cadziecki potra3i j 3a#rykowa'. ?stnie je nada& k&asyczne ryzyko przerostu uz#rojenia% w o#ecnej epoce jednak jest one mniej $roBne. 6czywicie przemys wojenny sta si! w ko-cu k&uczo wym sektorem $ospodarki ameryka-skiej (jak zreszt i $ospodarki radziec kiej), a&e nie#ezpiecze-stwo kryzysu chwi&owo jest da&ekie% wyna&azki i ci $e udoskona&enia techniczne sta&e zmuszaj do odnawiania zapasw #roni, a nawet nie dopuszczaj do ich powstania. Dudet wojenny jest o&#rzymi% jest to jednak warunek korzystny d&a rokowa- w sprawie roz#rojenia. ,ojna korea-ska #ya sprawdzianem zarwno d&a rzdu ameryka-skie $o, jak i rosyjskie$o% &udno' okazaa si! jej wro$. Eisenhower zosta wy #rany d&ate$o, e o#ieca pooy' kres kon3&iktowi. , wypadku zawarcia po rozumienia przestawienie przemysu wojenne$o nie jest niemo&iwe% moe zna&eB' wyraz w pomocy udzie&anej przez o#ie strony krajom zaco3anym $ospodarczo. :>

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

si! dowodu nieu$i!toci Fachodu, trze#a #yo ju uprzednio stawia' na wojn!% wr!cz przeciwnie, ekspedycja ta dowodzi sprzecznoci mi!dzy imperia&istami #uruazyjnymi, sprzecz nych interesw minujcych #&ok at&antycki. G&e Fwizek Cadziecki ju sza&eje% pociski atomowe na "ary, ochotnicy do E$iptu. "rzypomina, i je$o oddziay mo$ dotrze' w ci$u 9N $odzin do 7anau &a Eanche. @dzie podzia si! ojcowski ton <hruszczowa mwice$o do @uy Eo&&eta% );re$u&ujcie swe sprawy w G&$ierze. G&e uregulujcie je szy%ko% nie #!dziemy wam przeszkadza'*= F te$o pesymistyczne$o punktu widzenia krach )p&anw* pa-stw Europy rodkowej mniej niepokoi neosta&inistw anie&i poruszenie spoeczne. He e&i $ospodarka w!$ierska ku&eje, to $upstwo, wszystko zaatwi si! od$rnie, autorytatywnym poci$ni!ciem, a&e najpierw trze#a zdawi' powstanie. "owiada si!, i chcie&i oca&i' szanse wiatowe$o socja&i zmu. ,ierz w to. G&e prawdziwy socja&izm nieodczny jest od rzeczywistej praktyki rzeczywistych &udzi, ktrzy wa&cz wsp& nie przeciwko pracodawcom, szpic&om, niekiedy przeciwko pa-stwu i onierzom. G i to jestem jeszcze z#yt a#strakcyjny% $dy socja&izm nie jest nawet jakim ruchem+ nie% to s &udzie w marszu, &udzie, ktrzy cz si! i poci$aj jedni dru$ich, kt rzy or$anizuj si! i zmieniaj w toku or$anizowania, ktrzy tworzeni s przez 5istori! i ktrzy j tworz. ?ch dziaanie opiera si! na ich potrze#ach, a ich potrze#y s rwnie rea&ne, jak oni sami. G&e nie chc! zna', nie mo$! poj' nawet te$o so cja&izmu, w imi! ktre$o onierze radzieccy strze&a&i do mas na ,!$rzech. Nie jest on stworzony przez &udzi ani d&a &udzi, jest to ty&ko nazwa, ktr nadaje si! nowej 3ormie a&ienacji. (wierdzono, e Fwizek Cadziecki #roni w Dudapeszcie swoich interesw narodowych. Hest to zarazem i prawdziwe, i niesprawied&iwe. @dy jednak Fwizek Cadziecki wraca do po&i tyki )retrakcji*, socja&izm i nacjona&izm, nierozcznie, staj si! *acj Stanu. Nie chodzi ju o oca&enie &udzi, o zdo#ycze ro#ot nikw, o konkretn przyszo' #udowy socja&izmu, a&e o zacho wanie si pozycji, ktre 1 w perspektywie wojny wiatowej 1
:A

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

#yy#y korzystne d&a narodu radzieckie$o, je$o armii i je$o przemysu z#rojeniowe$o. 6czywicie Fwizek Cadziecki musi istnie', konieczne jest to dla sprawy komunizmu% wszyscy &ewi cowcy przyznaj to. G&e musi on rwnie pozosta' socja&istycz ny. G w Cacji 0tanu, na ktr dzisiaj moe si! powoywa', dopa trzy' si! mona co najwyej m!tne$o odwoywania si! do przy sze$o socja&izmu. 7onkretn wa&k! mas zatapia si! w strumie niach krwi, w imi! czystej a#strakcji, ktr przedstawia si! jako najwaniejsz, a ktra odrzuca jako rzecz niewan i nieistotn wszystkich &udzi z krwi i koci, cho'#y nawet #y&i ro#otnikami, cho'#y nawet #y&i komunistami. Na&eymy do tych, ktrzy mwi% ce& uwi!ca rodki. G&e dodajmy t! niez#!dn poprawk!, rodki wanie okre&aj ce&. Fwizek Cadziecki nie jest imperia&istyczny. Fwizek Cadziecki jest pokojowy, Fwizek Cadziecki jest socja&istyczny% to prawda. G&e $dy je$o przywdcy, a#y oca&i' socja&izm, rzucaj armi! swe$o narodu przeciwko krajowi sprzymierzonemu, ka swo im onierzom, owym a#strakcyjnym istotom, strze&a' do ro #otnikw, ktrzy nie mo$ duej znie' swej n!dzy, $dy ci sami przywdcy, nie uwz$&!dniajc konkretnych wymo$w sy tuacji, decyduj o swoim dziaaniu &iczc si! jedynie z nast!p stwami, jakie mo$ std wynikn' gdzie indziej, w innych kra jach, wreszcie w wiecie, to ro#i z socja&izmu chimer!... ...6t jee&i socja&izm nie okre&a natury przedsi!wzi!', ktre rzekomo maj $o oca&i', jee&i wierzy si! w mo&iwo' o#rony socja&izmu metodami pokrewnymi represjom carskim, to staje si! on wtedy przedmiotem o#oj!tnym i #iernym, a#s trakcyjnym ideaem, ktry mona zastpi', o#oj!tnie $dzie i kiedy, przez jakko&wiek #dB inn a#strakcj!. ,szystko jest jasne... ?nterwencja na ,!$rzech na#iera pene$o znaczenia. Hest to z&oka&izowana operacja w ramach wojny wiatowej, ktra jeszcze nie wy#uchn!a. G wojna zawie sza wsze&k praworzdno', tak socja&istyczn, jak i niesocja&i styczn. , ten spos# jedynym usprawied&iwieniem zamachu #udapeszte-skie$o jest oczywisto' wojny, krew prze&ana na
:9

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

,!$rzech jest ty&ko ma&e-kim strumyczkiem w porwnaniu z potokami krwi, ktre popyn. 7rew nie popynie. Gni Gmerykanie, ani Cosjanie nie chc $orcej wojny, a zimna wojna jest przeytkiem. Neosta&i nizm pynie pod prd 5istorii. Fnajduje swe jedyne usprawie d&iwienie 1 i to ty&ko pozorne 1 w demokracjach &udowych, kt re 0ta&in zrujnowa+ wsz!dzie indziej wszystko mu przeczy% nowe spoecze-stwo radzieckie, istnienie <hin komunistycz nych, sama nawet postawa Fachodu. (en a#strakcyjny i o# ka-czy rea&izm jest cakowicie nierea&ny% skompromitowa on Fwizek Cadziecki w oczach wiata, przy czym nie udao mu si! poskromi' ,!$ier. Na&ey $o pot!pi', $dy 3akty $o pot!pia j i przeciwstawiaj mu jedyn po&ityk!, ktra mo$a#y odpo wiada' dzisiejszej rzeczywistoci, po&ityk!, ktra czyni z czo wieka miernik wszystkie$o i ktra zwa&cza a&ienacj!, nawet wtedy $dy uzurpuje so#ie ona #ezpodstawnie tytu )socja&i zmu*, po&ityk!, ktra w kadym wypadku wo&i rokowania od przemocy i rozsdne rozwizania od masakr, po&ityk!, ktra nie chce stawia' na przysz wojn!, a&e chce przy$otowywa' po kj rodkami pokojowymi, po&ityk! wreszcie, ktra omie&i si! przywrci' suwerenno' &udu w Fwizku Cadzieckim, a suwe renno' narodow krajom sate&itom. (ej wanie po&ityki zau3ania... mona #yo oczekiwa' po MM FjeBdzie. 6ko&icznoci j narzucaj% tutaj nazywa si! j demokratyzacj, tam destalinizacj, a&e nieza&enie od nazwy 1 nie ma innej dro$i. Fwizek Cadziecki stoi przed a&ternatyw, ktr moe odda&i' na jaki czas przez ki&ka masakr, a&e ktrej nie moe zupenie usun'% a&#o z&ikwiduje sw sta&inowsk #iurokracj! i przemy&i swe stosunki ze wszystkimi krajami de mokracji &udowej, a&#o te ich wstrzsy rzuc $o w wir &oka& nych represji, ktre sko-cz si! a#surda&nie rozp!taniem owej wojny wiatowej, ktrej nikt nie chce, a ktrej #!d miay rze komo zapo#iec. Eer&eau "onty pisze w )EVpress*% )Eona rozprawia' sprawied&iwie o Fwizku Cadzieckim a&e ty&ko wtedy, jee&i wczy si! $o z powrotem w kate$ori! 5istorii, jee&i nie #!dzie
::

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

si! we+ wierzy!o, ani jako w 4o#ro, ani jako w Fo, jee&i wy rzeknie si! wsze&kich 3etyszw*. ,ydaje si! to oczywiste, a&e na&ey ponadto wiedzie', dokd nas to prowadzi. 6t Eer&eau "onty mwi wyraBnie% )Hedyn suszn postaw jest zatem roz patrywanie komunizmu w kate$oriach wz$&!dnoci, jako 3aktu, #ez adnych przywi&ejw, jako przedsi!wzi!cia dr!czone$o wa snymi sprzecznociami, ktre dostrze$a, ktre winno przezwy ci!y'*. ? tutaj wanie nie moemy si! z nim z$odzi'. 6czywicie, mwi&imy ju tutaj o tym, i #udownictwo socja&izmu #yo )dr!czone wasnymi sprzecznociami*, w prze ciwnym razie #ie$ 5istorii zatrzyma#y si!. G&e prawd jest rwnie, i te sprzecznoci rodz si! z same$o przedsi!wzi!cia i e to ostatnie nie moe #y' rozwaane w oderwaniu od wa snych ce&w. <hce ono o#darzy' &udzi sprawied&iwoci i wo& noci+ nie to podstawowe zamierzenie mo$o#y wyrwa' je z kate$orii 5istorii, $dy 1 wr!cz przeciwnie 1 w 5istorii wanie i poprzez ni chce ono si! urzeczywistni'. G&e samo to ju wy starczy, a#y wyodr!#ni' je cakowicie od wsze&kiej innej po&ity ki zmierzajcej do wprowadzenia &u# utrzymania panowania jednej k&asy nad caym spoecze-stwem. 7ady nard socja&istyczny jest szcze$&nym przedsi! wzi!ciem, ktre dy do z#udowania wiata rodkami pokado wymi. Nicze$o nie zrozumiemy z rzeczywistoci <hin Rudo wych, jee&i nie dostrzeemy w niej przede wszystkim, w ka dym najmniejszym szcze$&e, zwarte$o wysiku szeciusetmi &ionowe$o narodu zmierzajce$o do zniesienia n!dzy i $odu. , jakim kraju demokracji #uruazyjnej znajdzie si! ten p!d ku przyszoci, to wiadome i wytrwae dziaanie, t! yw jedno'= Nie moe #y' mowy o utosamianiu Fwizku Cadzieckie$o z 4o#rem, a owiadcze- )"rawdy* z "rawd a#so&utn. Nic nie zdoa zastpi', ani na ,schodzie ani na Fachodzie, owych ko &ejnych etapw przy#&iania si! do prawdy, owych sporw, owych dia&o$w, ktre pozwa&aj 1 powo&i, stopniowo 1 na wy anianie si! "rawdy. Eimo wszystko jednak #udownictwo so cja&izmu jest uprzywilejowane przez to, e 1 a#y je zrozumie' 1 na&ey wczy' si! w je$o ruch i przyj' je$o ce&e. 0owem, to,
:I

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

cze$o dokonuje, ocenia si! z punktu widzenia te$o, do cze$o zmierza, je$o rodki z punktu widzenia je$o ce&u, podczas $dy wszystkie inne przedsi!wzi!cia ocenia si! z punktu widzenia te$o, cze$o nie znaj, co zanied#ay &u# co odrzucaj. (en przywi&ej tumaczy nast!pny% ty&ko ci mo$ i powin ni sdzi', ktrzy 1 na ,schodzie i na Fachodzie 1 zaan$aowa ni s w ruchu socja&istycznym. Eer&eau "onty zdaje si! ucieka' do jakie$o or&e$o $niazda, z ktre$o oceniano #y wsp&nie ewo&ucj! ustrojw &udowych i demokracji kapita&istycznych. Na co na&ey odpowiedzie'% a&#o ten transcendentny punkt widze nia nie istnieje, a&#o te jest nim sam socja&izm, nie jako a#so &utna zasada, unoszca si! ponad zam!tem, a&e jako konkretna, pozytywna i pena rzeczywisto' historyczna. G&e o$romne przywi&eje te$o przedsi!wzi!cia powinna rekompensowa' naj wysza surowo' je$o s!dziw, to znaczy je$o twrcw. 6#urza jc si! na #uruazyjny ko&onia&izm traci si! ty&ko czas% na&ey #ez&itonie $o zwa&cza' i zniszczy'. ,iemy jednak, czym jest ten system, i wiemy, kim jest pan Dor$eaud% wszystko jest tak jasne i od tak dawna, e o#urzenie wydaje mi si! co najmniej 3aku&tatywne. Nie chodzi tu o pot!pienie, a&e o z&ikwidowanie. Nato miast $dy po&ityka radziecka naraa na nie#ezpiecze-stwo so cja&izm, $dy przeczy je$o zasadom i je$o ce&om, $dy rodki, kt rych uywa, $ro zniszczeniem ce&w, ktrym suy, wtedy spada na ni cae nasze o#urzenie. Nie chodzi tu ju o zwa&cza nie wro$a ani o zniszczenie systemu% na&ey pot!pi' metod! i przywdcw, ktrzy j stosuj. ,ie&ko' ich przedsi!wzi!cia i ci!ar ich odpowiedzia&noci poz%awiaj ic$ w ka dym przypadku wszelkic$ okoliczno#ci !agodzcyc$ . Wotrostwa ko&onw, wyzysk ko&onia&ny doprowadziy &udzi i narody do rozpaczy. "ro&etariusze i &udy ko&onia&ne wykuway w%rew nim swe na dzieje, a z#rodnie i masakry nicze$o w tym stanie rzeczy nie zmieniaj. G&e $dy czo$i radzieckie strze&aj do domw miesz ka&nych Dudapesztu, $dy przeksztacaj, jak susznie powie dzia <Xsaire, socja&izm w koszmar, $dy po&icja pa-stwowa
:L

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

aresztuje modzie w!$iersk i ro#otnikw, to zachwiana zosta je i poddana w wtp&iwo' nadzieja &udzi 1 ich jedyna nadzieja. "ewien mody o#ywate& radziecki w rozmowie, o ktrej opowiada mi jeden z moich przyjaci, $odzi si! pocztkowo na krytyk! i uznawa #!dy ustroju. G&e po chwi&i zapyta zde nerwowany% )G wy= <o inne$o wy nam moecie o3iarowa'=* 6d powiedB moje$o przyjacie&a #ya taka, jaka #ya#y odpowiedB kade$o z nas% )Nic. Fachd nic nie ma do o3iarowania*. G&e dzi na&eao#y dorzuci'% )G wy, Cosjanie= Hee&i uda si! wam przekona' nas, e wasze #udapeszte-skie #ar#arzy-stwo jest ty&ko norma&nym epizodem #udowy socja&izmu, wtedy ju nikt na wiecie nie #!dzie mia nic do o3iarowania. Nikomu*. ? istotnie, rozumiem, i pana Eer&eau "onty nie #ardzo o#urza interwencja radziecka. Hee&i F0CC nie jest ani mniej, ani wi!cej wart ni kapita&istyczna Gn$&ia, wtedy istotnie nie pozostaje nam nic inne$o jak uprawia' wasny o$rdek. G&e a#y oca&i' nadzieje, na&ey czyni' wanie co wr!cz przeciwne $o% uzna', mimo #!dw, potwornoci i z#rodni, oczywiste przywi&eje o#ozu socja&istyczne$o i pot!pi' z tym wi!ksz moc po&ityk!, ktra wystawia te przywi&eje na nie#ezpieczestwo. <FY (6 HE0( 64"6,?E4N? E6EEN(... < #owiem mo$ zro#i' u$rupowania i $rupy nieko munistyczne= Fjednoczy' si! %ez ,P- 1 to skaza' si! na #ezsi& no'+ przeciwko niej 1 to otworzy' #ramy 3aszyzmowi. "ozosta je jedne jedyne rozwizanie% jedno' dziaania razem z ni. 6t t! wanie uniemo&iwia jej po&ityka. @dy ostatecznie, jak wszystkim wiadomo, ,sp&ny .ront Rewicy, nieza&enie od znaczenia dro#nych u$rupowa-, ni$dy nie zostanie urzeczy wistniony #ez trwae$o porozumienia dwch wie&kich partii ro#otniczych. (o wanie powtarzamy nieustannie od 2P &at i nie przestaniemy powtarza'. (y&ko .ront Rudowy moe oca&i' nasz kraj. (y&ko on moe wy&eczy' potworne$o raka ko&onia&i zmu, uwo&ni' nasz $ospodark! od ma&tuzjanizmu, da' jej
:N

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

nowy impu&s, zor$anizowa' pod kontro& ro#otnikw masow produkcj!, a#y podnie' stop! yciow we .rancji. (y&ko on moe pooy' so&idne podstawy spoecznej demokracji, odzy ska' suwerenno' narodow, roz#i' "akt Gt&antycki i odda' po t!$! .rancji na usu$i pokoju wiatowe$o. Kadna z o#u partii nie jest dostatecznie si&na, #y mc sa modzie&nie, #ez wspdziaania dru$iej, uprawia' t! po&ityk!, jedyn z$odn z interesami .rancji, jedyn, ktra zdoa nam oszcz!dzi' krwawych wstrzsw, 3aszyzmu, a moe nawet i woj ny domowej. @orzej, adna z o#u partii nie moe wydo#y' si! #ez pomocy dru$iej z kryzysu, jaki o#ecnie przeywa. 0.?6 od dziesi!ciu &at przeywa si&ny kryzys z$rzy#iaoci% redni wiek jej deputowanych, a nawet jej dziaaczy, sta&e podnosi si!. "artia 7omunistyczna starzeje si! rwnie, a&e wo&niej. <oraz mniej czonkw rekrutuje si! spord modziey. @ra aparatu par tyjne$o nie odnawia si!. Cywa&izacje, #rato#jcze wa&ki, wza jemna nienawi' tych dwch szacownych partii 1 wszystko to ko-czy si! sk&eroz. 6t $dy jedna partia (partia komunistyczna) kroczy woajc% )0uezJ*, a dru$a (0.?6) )DudapesztJ* 1 to wprowadzaj moe one w #d swoich aktywistw, a&e dyskwa&i3ikujc si! na wzajem 1 dyskredytuj one rwnie ca &ewic! (...). G jednake wanie w tej &ewicy 1 w ktrej panuje roz am i #ezsi&no', ktrej jedna poowa po$ra si! w odoso#nie niu, a dru$a uprawia po&ityk! prawicy 1 pokadamy nasze ostatnie nadzieje. Hee&i upadnie ona jeszcze troch! niej 1 zwy ci!y' moe 3aszyzm. Natomiast $dy si! podniesie z upadku, zjednoczy, je&i pokona wewn!trzne przeciwie-stwa, .rancja #!dzie mo$a y'. <oko&wiek miao#y si! sta', trze#a postawi' na &ewic!% trze#a wy#ra' 1 .ront Rudowy a&#o marazm (...). "yta mnie "an, czy to jest odpowiednia chwi&a (a#y kry tykowa')2I. Nieche wi!c przyjrzy si! "an tej potwornej... partii, ktra #&okuje i zamraa : mi&ionw $osw, demo#i&izuje k&as! ro#otnicz, porzuca masow akcj! d&a manewrw par&amentar
2I

0artre po&emizuje tu z jednym ze swoich korespondentw. *ed. :8

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

nych, niemiao pot!pia wojn! w G&$ierze, a#y oszcz!dza' 1 zu penie na prno 1 socja&istw, i ktra nie waha si! w tym sa mym czasie usprawied&iwia' ich nieu3noci #ezsensownymi wypowiedziami na temat wydarze- w!$ierskich. Hej postawa nie jest nawet postaw #ezwarunkowej u&e$oci wo#ec Fwiz ku Cadzieckie$o. Hej przywdcy znieksztacaj, o#cinaj teksty radzieckie &u# zw&ekaj z ich pu#&ikacj. ;krywaj &u# po mniejszaj post!py desta&inizacji nawet w )S** i pochwa&aj $ono ca po&ityk! inspirowan przez widmo 0ta&ina. Niech "an weBmie pod uwa$!, e ci sami przywdcy nie o$raniczaj si! ju do akceptowania decyzji Fwizku Cadzieckie$o, &ecz po ch&e#iaj so#ie, i maj na nie wpyw+ e opieraj si! na naj#ar dziej sta&inowskiej 3rakcji aparatu partyjne$o i przyczyniaj si! w ten spos# do wzmocnienia je$o wpyww, a co za tym idzie 1 do zwo&nienia tempa demokratyzacji. Niech "an wreszcie przypomni so#ie, i ty&e #!dw i pomyek, ty&e zniszcze- miao na ce&u 1 i doprowadzio do te$o 1 jedynie utrwa&enie w partii komunistycznej pewnych anachronicznych 3orm or$anizacyj nych, wytumacza&nych w okresie zimnej wojny, a&e dzi skazu jcych j na #ezsi&no'. Niech "an rozway do#rze te #!dy, kt re mo$ sta' si! mierte&ne, i powie mi, czy nie najwyszy ju czas, a#y zwo&ennicy Fjednoczone$o .rontu zdemaskowa&i pu #&icznie przeszkody opBniajce je$o utworzenie. Niech mnie "an do#rze zrozumie% trze#a oddziaywa' rwnie i na parti! socja&istyczn. G&e jej postaw! okre&a po&i tyka partii komunistycznej% dziaacze 0.?6 ni$dy nie wyzwo& si! od dr!czce$o ich strachu... ,iedz #owiem do#rze o tym, e to ich zdrada wanie skazuje j na #ezsi&no' i e $dy z#&i si! do niej, to odzyska ona natychmiast ca sw ywotno'. <zuj si! )wz$&!dni*% ich partia ma ty&ko trzy mi&iony wy#or cw, I poza tym, i przede wszystkim, wydarzenia w Europie rodkowej pozwa&aj im mniema', i zostan poarci. ?ch o#a wy uda si! rozproszy' o ty&e ty&ko, o i&e uda si! najpierw wy wrze' wpyw na parti! komunistyczn. , ?ndiach system kast m$#y zrodzi' niepokona&ne sprzecznoci na wszystkich szcze#&ach hierarchii spoecznej,
IP

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

a&e @andhi uwaa, i nie potrze#a #ra' pod uwa$! ich wszyst kich. )(rze#a 1 pomy&a 1 zna&eB' istotny e&ement i na nim skupi' wszystkie wysiki*. ,iadomo, i odkry $o #ez trudu% #ya to po prostu kasta pariasw. "odo#nie, a#y zapo#iec uwar stwieniu $rocemu przeksztaceniem &ewicy 3rancuskiej w system kast, na&ey najpierw oddziaa' na pariasw nasze$o spoecze-stwa, na komunistw. Niechaj oni najpierw si! zmie ni, a wszystko #!dzie uratowane (...). Nie mwcie mi o titoizmie. "artia 3rancuska nie jest jeszcze u wadzy. <hodzi ty&ko o uznanie zasady% 1 partia ko munistyczna odpowiedzia&na jest jedynie przed k&as ro#otni cz wasne$o kraju 1 i o stosowanie si! do tej zasady. ,ypywa z niej nieuniknienie d&a Fwizku Cadzieckie$o konieczno' traktowania partii zachodnich na stopie rwnoci. Hee&i przy wdcy 3rancuscy wyjani przywdcom radzieckim, e jedno&i ty 3ront mo&iwy jest jedynie pod takim warunkiem, to czy nie zach!ci to tych ostatnich do przemy&enia na nowo swych sto sunkw z nasz parti komunistyczn= <zy to roz&uBnienie wi!zw mi!dzynarodowych, to porzucenie )centra&izmu* nie idzie po &inii po&ityki wpyww i ekspansji= "rawdziwe (co nie znaczy )o#iektywne*) in3ormowanie, poprawna i szczera ocena, suwerenno' k&asy ro#otniczej, rwno' w stosunkach ze Fwizkiem Cadzieckim 1 wszystko wie si! w jedn cao'. Dez te$o pierwsze$o warunku &ewica 3rancuska umrze, partia u&e$nie zmumi3ikowaniu (...). 7ada )&ewica* ma swoje wasne pro#&emy% naszym pro #&emem jest sprawa jednoci k&asy ro#otniczej. Cwnie a#s trakcyjne #yo#y rozpatrywanie partii komunistycznej w ode rwaniu od tej konkretnej sytuacji, jak i rozpatrywanie jej #ez uwz$&!dniania wi!zw czcych j ze Fwizkiem Cadzieckim. Hee&i chodzi o nas, to ju od dwunastu &at dyskutujemy z komunistami. "ocztkowo 1 w spos# $watowny, a potem 1 w atmos3erze przyjaBni, jednake nasz ce& #y zawsze ten sam% przyczyni' si! przy pomocy naszych wtych si do zjednocze nia &ewicowcw, $dy jedynie &ewica moe jeszcze uratowa' nasz kraj. 4zisiaj powracamy do opozycji 1 z tej #ardzo prostej
I2

Jean-Paul Sartre Widmo Stalina

przyczyny, e nie mamy inne$o wy#oru% przyczenie si! do partii komunistycznej 1 takiej, jak ona jest o#ecnie i pra$nie pozosta' przynioso#y ty&ko w e3ekcie za$roenie ostatnich szans Hedno&ite$o .rontu. Nasz pro$ram jest jasny% pomimo ist nienia setek sprzecznoci, pomimo wa&k wewn!trznych i ma sakr 1 dokona' desta&inizacji. Hest to jedyna e3ektywna po&ityka suca w chwi&i o#ecnej sprawie socja&izmu, pokoju i z#&ienia partii ro#otniczych% za pomoc rodkw, jakimi dysponujemy jako inte&ektua&ici, czytani przez inte&ektua&istw 1 #!dziemy si! stara&i pomc w przeprowadzeniu desta&inizacji partii 3ran cuskiej (...).

I>

Centrum Bada i Studiw Marksistowskich 'Center &or (esearch and Study o& Mar)ism*

Pro(a#zi$y 3a#ania i #ziaania &o&ularyzatorskie z zakresu $yIli $arksisto(skie 2 Pu3liku e$y klasyczn: i (s&4czesn: literatur? $arksisto(sk:2 Organizu e$y s&otkania #yskusy ne i sa$oksztacenio(e2 Je#noczy$y 3a#aczy i (szystkic' zaintereso(anyc' roz(i anie$ $yIli $arksisto(skie 2 Dziaa$y na zasa#zie non-&rofit2 +,"(,S+,M- .O WS"/0"(,C-1

Tel2Bs$sC DEF />E-0..-57Sky&eC $arksiz$2e#u2&l G-$ailC $arksiz$H$arksiz$2e#u2&l InternetC (((2$arksiz$2e#u2&l

Vous aimerez peut-être aussi