Vous êtes sur la page 1sur 83

Zarzd Miejski Warszawy 1939-1944

Juli an Kulski



Spis treci
I. O losie dokumentw z okresu okupacji 1939-1944 i o zakresie niniejszej pracy ................................. 3
II. Ci, co przesdzili o trwaniu Zarzdu Miejskiego do koca .................................................................. 8
Stefan Starzyski ................................................................................................................................. 8
Cyryl Ratajski ..................................................................................................................................... 10
Jan Jankowski .................................................................................................................................... 15
Wojsko ............................................................................................................................................... 19
III. Ci, co stali na zawadzie ..................................................................................................................... 22
Uwagi oglne ..................................................................................................................................... 23
Dr Dr Otto .......................................................................................................................................... 24
Dr Dengel ........................................................................................................................................... 25
Ludwig Leist ....................................................................................................................................... 28
Laschtoviczka i Fribolin ...................................................................................................................... 36
Inni pomniejsi .................................................................................................................................... 38
Gubernator Fischer ............................................................................................................................ 39
Policja niemiecka ............................................................................................................................... 41
IV. Kontakty ratuszowe ze spoeczestwem ......................................................................................... 42
Uwagi wstpne .................................................................................................................................. 42
Komitet Obywatelski i jego sekcje ..................................................................................................... 43
Delegaci aprowizacyjni ...................................................................................................................... 44
Komisje fachowcw przy Zarzdzie Miejskim ................................................................................... 44
Komisja Rzeczoznawcw przy komisarycznym burmistrzu ............................................................... 46
Rola pojedynczych osb .................................................................................................................... 47
Polityczna postawa Zarzdu Miejskiego ............................................................................................ 49
Brak zrozumienia u niektrych obywateli oraz trudne sytuacje ....................................................... 50
Problem, tzw. Rady Przybocznej ....................................................................................................... 51
V. Cele i rodki dziaania Zarzdu Miejskiego ........................................................................................ 52
Uwagi wstpne .................................................................................................................................. 52
Polityka finansowa ............................................................................................................................ 52
Kierunki opieki nad ludnoci miasta ................................................................................................ 55
Ludno ydowska ............................................................................................................................. 59
Dzielnica niemiecka ........................................................................................................................... 60
Odbudowa miasta ............................................................................................................................. 61
Metody Zarzdu Miejskiego wobec Niemcw i dyscyplina wewntrzna .......................................... 62
VI. Organizacja i obsada organw Zarzdu Miejskiego ......................................................................... 66
Kierownictwo ..................................................................................................................................... 66
Wojenne zmiany w organizacji Zarzdu Miejskiego .......................................................................... 67
Zmiany w obsadzie miejskich jednostek organizacyjnych ................................................................. 68
Liczba i rola pracownikw miejskich ................................................................................................. 73
VII. Po rezygnacji ................................................................................................................................... 74
Tygodnie powstania .......................................................................................................................... 74
Inicjatywa okupanta .......................................................................................................................... 75
Postawa polskich wadz podziemnych .............................................................................................. 80
Uwagi kocowe ..................................................................................................................................... 81



Pamici najbliszych wsppracownikw z owych lat Henryka Pawowicza i Stanisawa
Podwiskiego powicam niniejsze wspomnienia.
Autor

I. O losie dokumentw z okresu okupacji 1939-1944 i o zakresie
niniejszej pracy

Kancelaria prezydialna Zarzdu miasta stoecznego Warszawy miaa dobre tradycje porzdku
i systematycznoci. Nie zmienio si to w okresie okupacji hitlerowskiej. Teraz trwano uporczywie
w deniu do zachowania korespondencji urzdowej z okupantem w naleytym stanie do chwili
wyzwolenia Stolicy. Nawet pospolite zapytania nadzoru niemieckiego o informacje na pozr bez
znaczenia (np. adresowe) byy z reguy kopiowane wraz z ewentualnymi zacznikami
i przechowywane starannie po doczeniu do nich odpisw odpowiedzi polskich wadz ratuszowych.
Podkrelam sowa: wraz z ewentualnymi zacznikami, gdy nadzr niemiecki nad polskim
Zarzdem Miejskim docza bardzo schematycznie do swoich zapyta otrzymane podania i wnioski,
najwidoczniej nie analizujc uprzednio ich treci. A byway to niekiedy rzeczy ciekawe i przypadkowo
- do sensacyjne. Pewne osoby, wystpujce do wadz okupacyjnych z rnymi probami czy
sugestiami, wstrzymayby si niewtpliwie od ich skadania bd nadayby im inne brzmienie, o ile by
miay wiadomo, e to wszystko trafi z paacu Blanka
1
do rk polskich, te za zachowaj odpisy do
przyszego zuytkowania.
Poza kopi oficjalnie przechowywan w aktach Sekcji Prezydialnej Zarzdu Miejskiego, ciekawsze
dokumenty wdroway czasami od razu do waciwych polskich wadz podziemnych. Ponadto np.
Witold Hulewicz, nawczas pracownik wymienionej Sekcji, dba starannie o pozyskanie dodatkowych
odpisw do wasnych zbiorw
2
. Nigdy nie wiadomo, czy zapasowy egzemplarz nie bdzie
potrzebny. Nie wiadomo te, jakie bd przysze losy zbioru urzdowego - mawia Hulewicz, gdy mu
zwracano uwag, e to, co moe znale wiarogodne dla Niemcw wytumaczenie, gdy zostanie
znalezione w skadnicy miejskiej, moe sta si zbdnym obcieniem w mieszkaniu prywatnym.
Zwracaem i ja osobicie uwag Hulewiczowi, e znalezienie odpisw akt miejskich w mieszkaniu
prywatnym moe by niebezpieczne. Wysucha i czyni nadal swoje. Ryzyko byo przecie wtedy
atrybutem obywatelskim i uboczne wzgldy szy na bok.
Sekcja Prezydialna Zarzdu Miejskiego miaa w owych dniach okupacyjnych zupenie wyjtkow
obsad. Na jej czele sta a do wybuchu powstania w 1944 roku Wadysaw Zawistowski
3
, dawniejszy
naczelnik Wydziau Kultury i Sztuki w Ministerstwie Owiecenia Publicznego i Wyzna Religijnych,
a bezporednio przed wybuchem wojny - dyrektor Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej.
Urzdnikami Sekcji byli nie tylko odpowiednio dobrani, wartociowi przedwojenni pracownicy
miejscy, ale i osoby, zajmujce za drugiej Rzeczypospolitej wybitne miejsce w polskim yciu
spoecznym i kulturalnym. Dla tych Sekcja Prezydialna bya - na wzr innych jednostek
organizacyjnych miejskich - wojennym przytuliskiem.
Przy takim skadzie osobowym, dobieranym pod ktem widzenia niezawodnego poczucia obowizku
nie tylko subowego, lecz zwaszcza - obywatelskiego, prezydent Stefan Starzyski, a potem ja, jako
jego nastpca w kierownictwie sprawami miejskimi, moglimy zawsze liczy na niezwykle cenne
usugi tej wieloosobowej prawej rki. Oczywicie nie zachodzia jakakolwiek konieczno zachcania
tego rodzaju wsppracownikw do dbaoci o akta. Wiedzieli oni sami dobrze, jakiej pieczy jest
warta dokumentacja przeywanych cikich, ale i historycznych chwil.
W dniu wybuchu powstania warszawskiego 1944 roku w gmachu ratuszowym pozostaa
w oczekiwaniu na godzin W kilkudziesicioosobowa grupa odpowiedzialnych pracownikw wraz
ze mn i moim pierwszym zastpc Stanisawem Podwiskim
4
.
Nie byo jednak w tej gromadce Wadysawa Zawistowskiego. Podobnie jak wielu innych mia on
wyznaczone zadanie gdzie indziej i uzyska moj zgod na opuszczenie gmachu ratusza.
Nie byo te w tej grupie wicedyrektora Wydziau Kwaterunkowego, a poprzednio zastpcy
kierownika Sekcji Prezydialnej, Zygmunta Ogrodzkiego. Zwolniem go rwnie z normalnych
obowizkw w godzinach poudniowych dnia 1 sierpnia 1944 r., by mg uda si na Prag, gdzie
zreszt zamieszkiwa, udzielajc mu pisemnego upowanienia do objcia zarzdu tej dzielnicy po
wybuchu powstania, a w oczekiwanym przeze mnie przypadku odcicia Pragi od waciwej

1
Paac Blanka na placu Teatralnym by siedzib kierownictwa nadzoru niemieckiego nad Zarzdem Miejskim.
2
Los tego zbioru nie jest mi znany.
3
Wywieziony po powstaniu do obozu koncentracyjnego, tam zgin.
4
Drugi mj zastpca, Henryk Pawowicz-Wojtkowicz, przebywa wwczas w obozie koncentracyjnym w Gro-
Rosen. Podwiski natomiast, wczeniej zwolniony przez Gestapo, peni swoje funkcje ratuszowe i w momencie
wybuchu powstania.
Warszawy
5
. Nie mogem takiego zlecenia wyda staemu delegatowi prezydenta miasta (wwczas -
kierownikowi miejskiego biura dzielnicowego dla Pragi) Chajckiemu, gdy nie byem pewny dotarcia
mojej dyspozycji do niego wobec znanego mi faktu wyznaczenia go do innych zada w ukadzie
polskich wadz podziemnych.
Pierwsze dni powstania niosy ze sob naturaln dezorientacj co do przyszego rozwoju wypadkw.
To oraz wzgldny pocztkowo spokj bojowy na placu Teatralnym spowodowa, e nie zatroszczyem
si niezwocznie o przeniesienie skadnicy aktw Sekcji Prezydialnej do podziemi, w miejsce
bezpieczniejsze dla ich zachowania w czasie walk. A takim by w moich oczach schron Wydziau
Finansowego w bocznym skrzydle ratusza.
Akta Sekcji Prezydialnej pozostay wic na swych pkach we frontowym jej pomieszczeniu
ratuszowym i w dniu 5 sierpnia, kiedy to wraz z kol. Podwiskim oraz staym towarzyszem rozmw z
Niemcami dr Emilem Kip (pracownikiem Sekcji Prezydialnej i formalnie zastpc jej kierownika)
opucilimy gmach ratusza, uprzednio przekazawszy dotychczasowe funkcje z wasnej inicjatywy, a za
zgod Delegata na Kraj, przebywajcemu rwnie w kompleksie gmachw ratuszowych Delegatowi
Rzdu na m. st. Warszaw - Marcelemu Porowskiemu.
W cigu nastpnych dni dochodziy mnie wieci o wzmoeniu atakw na gmach ratusza, a tym
samym o rosncym ostrzeliwaniu tego budynku. Nakazao mi to powrci do myli o zabezpieczeniu
aktw prezydialnych.
7 sierpnia 1944 roku, o ile dobrze pamitam, podzieliem si z towarzyszami kwatery zamiarem
udania si do ratusza celem dokonania przeniesienia skadnicy do podziemia. Odwid mnie od tego
pracownik Sekcji Prezydialnej Stefan Badowski, mwic, e wanie udaje si z innych przyczyn do
zespou gmachw ratuszowych, a wic przyrzeka mi zorientowa si w sytuacji dokumentw, po
czym dopiero uda si ponownie ze mn, aby technicznie zrealizowa przeniesienie, odpowiednio
przez niego przygotowane.
Gdy jednak po wielu godzinach Badowski powrci do mego wczesnego miejsca pobytu na ul.
Miodowej, zakomunikowa mi, e, widzc silne ostrzeliwanie ratusza i stwierdziwszy wielkie
niebezpieczestwo dla zbiorw dokumentalnych, nie traci czasu i zaj si od razu ich
zabezpieczeniem w schronie Wydziau Finansowego. Akta le ju tam w caoci, na swych, te
przeniesionych, pkach, ustawionych w naleytym adzie - owiadczy mi dzielny towarzysz pracy.
Pozostao mi tylko podzikowa mu serdecznie za jego zapobiegliwo i ofiarno, czego dokonaem
nie bez wzruszenia.
W ten sposb akta byy zabezpieczone od zniszczenia wskutek poaru bd nawet wybuchu pocisku
w pobliu. Co wicej, dziki zoeniu ich w schronie, ktry pokryy nastpnie gruzy zwalonego od
bomby skrzyda, dostp do nich zosta na duej zamknity, byy wic wolne, jak si zdawao, od
dostpu niepowoanych poszukiwaczy.
Gdy po oswobodzeniu miasta od hitlerowskiego najedcy miejski Wydzia Finansowy chcia dotrze
do swoich dokumentw, musia wyczeka na uprzednie odgruzowanie terenu i otwarcie dostpu
wrd ruin.
Na kilka tygodni przedtem jednak, bo z pocztkiem marca 1945 r. udaem si do Warszawy z mego
czasowego miejsca zamieszkania w powiecie grjeckim dla zaatwienia szeregu spraw, a midzy
innymi - dla powiadomienia wczesnych wadz miejskich o miejscu zdeponowania dokumentacji

5
Byo dla mnie oczywiste, e Niemcy bd usiowali utrzyma przy sobie za wszelk cen przeprawy przez
Wis, a wic i mosty.
okresu okupacyjnego. Zoyem wic wizyt wczesnemu prezydentowi miasta Stanisawowi
Towiskiemu i naczelnikowi wydziau Zygmuntowi Ogrodzkiemu, proszc ich kolejno o pami
i trosk o akta z chwil przystpienia do odkopywania schronu.
Niestety nie miaem sposobnoci dowiedzenia si, czy i gdzie dziaa fachowy aparat archiwalny, aby
i tam poczyni odpowiednie kroki.
Bodaj z pocztkiem maja powracajcy z wyprawy do Warszawy do wsplnego wwczas ze mn
miejsca zamieszkania w Baniosze Emil Kipa udzieli mi niepokojcej wiadomoci. Schron mia ju by
odkopany, Wydzia Finansowy odzyska swoje ksigi, ale niczego nie mona si byo dowiedzie, co
si stao z aktami Sekcji Prezydialnej.
Przypuszczaem, e kady, kto przeniknie pierwszy do schronu po jego odkopaniu, zatroszczy si
naleycie i o pki z dokumentami Sekcji Prezydialnej. Nadzieja ta okazaa si nieuzasadniona.
Zupeny brak wiadomoci o losie aktw prezydialnych zaniepokoi mnie bardzo. Nie odkadaem
sprawy i zaraz nazajutrz wyruszyem do Stolicy przewanie pieszo okoo trzydziestokilometrow
tras.
Tym razem udaem si wprost do kierownika Archiwum Miejskiego dr Aleksego Bachulskiego w jego
siedzibie przy ul. Marszakowskiej nr 8. Wystarczyo krtkie przedstawienie sprawy. Dr Bachulski uda
si natychmiast ze mn na miejsce.
To, co zobaczylimy w odkopanym schronie, byo deprymujce. Panowa tu niead jak
w zbombardowanym pomieszczeniu. adnych pek czy segregatorw! Byy tylko lece na ziemi
oderwane strzpy dokumentacji w sprawach na pierwszy rzut oka drugorzdnych. Czynio to
wraenie, e kto zabra pki i segregatory, wyrywajc z nich i porzucajc w nieadzie cz
zawartoci, zdeptan nastpnie przez osoby lustrujce schron czy myszkujce po nim.
Byem przybity. To, co ocalao z okresu walki dziki dzielnoci Badowskiego, ulego teraz rozproszeniu
i prawdopodobnie zniszczeniu.
Dr Bachulski zapewni mnie, e ze swymi wsppracownikami wyzbiera starannie i uporzdkuje to, co
jeszcze byo na pododze, zachowujc ocalae szcztki w Archiwum Miejskim. Mia on te podj
starania celem ustalenia losu dokumentacji, by moe uniesionej w nieznanym celu przez
niewiadomych sprawcw.
Powrciem w Grjeckie i po ochoniciu z doznanego wstrzsu zaczem zastanawia si, co czyni.
Historia Zarzdu Miejskiego okresu okupacyjnego, moim zdaniem - chlubna, nie moga by
unicestwiona na podobiestwo swej rdowej dokumentacji.
Z tych mych rozwaa i wynikych na ich tle rozmw powstaa koncepcja zbiorowego
pamitnikarskiego odtworzenia zdarze okresu okupacyjnego pod auspicjami powojennego Zarzdu
Miejskiego i jego Archiwum.
Wiceprezydent miasta Edward Strzelecki i kierownik Archiwum Miejskiego Aleksy Bachulski dobrze
rozumieli wielko straty, poniesionej wskutek zagady aktw Sekcji Prezydialnej. Ich trosk podzieli
prezydent Stanisaw Towiski, dajc zgod na podjcie akcji zbierania materiaw wspominkarskich
dla odtworzenia dziejw Warszawy w czasie od wrzenia 1939 do sierpnia 1944. W dniu 21 listopada
1945 r. specjalnie zwoana narada ustalia program prac. Dnia 20 grudnia 1945 r. zostaa zawarta
przez Zarzd Miejski umowa, okrelajca mj udzia w akcji Archiwum Miejskiego.
Wyniki osignite do chwili wyganicia umowy ze mn, to jest do 1 czerwca 1946 r., byy bardzo
skromne. Szereg okolicznoci zoy si na to; m. in, uczestnicy zdarze niejednokrotnie wahali si, czy
przystpi do prac, zaaferowani istniejc sytuacj i swoimi troskami. Na szczcie Archiwum
Miejskie kontynuowao i potem swe wysiki. Stopniowo wic narasta dorobek wspomnieniowy,
bardzo nierwny zreszt dla poszczeglnych zagadnie i poszczeglnych jednostek organizacyjnych
miejskich okresu okupacji.
Oczywicie w miar upywu czasu i nieuniknionych tego skutkw, jak utrata ycia przez uczestnikw
zdarze czy osabienie ich pocztkowo ywej pamici, powstaj luki, by moe ju nie do wypenienia
kiedykolwiek. Nie masz na to rady!
Jedna jeszcze okoliczno wpywa na trudno zebrania materiau historycznego. Warunki czasu
okupacyjnego z ca si nakazyway dzieli si swymi wiadomociami i korzysta z informacji innych
jedynie w najkonieczniejszym zakresie. Zawsze trzeba byo liczy si z niebezpieczestwem
dochodze hitlerowskich z ich arsenaem rodkw wydobywania zezna
6
.
Nie wemie mi za ze, jak sdz, wczesny mj niezawodny wsppracownik Cyprian Odorkiewicz,
jeden z kierownikw biur dzielnicowych miejskich, e na jego osobie zilustruj powysz tez.
Pewnego dnia w drugiej poowie okresu okupacyjnego zaszed on do mego gabinetu subowego
i zaprosi mnie na prb z granatami rcznymi, tzw. filipinkami, pochodzcymi z uruchomionej przy
jego wspdziaaniu produkcji. Podzikowaem koledze za okazane mi zaufanie, zoyem mu
gratulacje z powodu pomylnego rozwoju podjtej inicjatywy i owiadczyem, e z zaproszenia nie
skorzystam, nie chcc obarcza swej pamici znajomoci faktw, tak wyjtkowo z natury rzeczy
konspiracyjnych.
Drugi przykad: na jednym z posiedze Komisji Aprowizacyjnej Komitetu Obywatelskiego w 1940 r.
byy minister Czesaw Klarner skwapliwie notowa w swym zeszycie przebieg obrad i elementy
postanowie. W pewnym momencie uznaem za konieczne zwrci si do niego ze sowami: Panie
Ministrze, czy nie uznaby Pan za suszne zaniechania tak pilnego uwieczniania narady dla przyszoci,
biorc pod uwag zwyk ostrono, jak nakazuje przeywany okres. Minister Klarner bez sowa
dostosowa si do proby, widocznie uwiadamiajc sobie dopiero w tej chwili, e pewne fakty lepiej
pozostawi na razie bez notatek.
Cytuj te przykady, ktre zaszy z ludmi o penej ofiarnoci i godnymi zaufania, aby wskaza, e w
Zarzdzie Miejskim istniaa niezbdna przezorno. Mwiem kolegom tylko to, co byo konieczne dla
ich pracy, cni podawali mi do wiadomoci to, co byo niezbdne dla kierowania przeze mnie caoci
spraw. W celu zapewnienia maksymalnej poufnoci staraem si zachca wsppracownikw do
dziaania w ramach wiadomej decentralizacji kompetencji. Wysoki poziom personelu kierowniczego
nadawa si szczeglnie do takiej organizacji pracy, a zrozumienie susznoci udzielanej z mej strony
dyrektywy generalnej nie zawodzio.
Wskutek takiego sposobu dziaania istniej obecnie zagadnienia, do ktrych klucz jest np.
w wycznym mym posiadaniu po dzi dzie.
Przystpujc obecnie do utrwalenia tych zagadnie i zjawisk na pimie, zdaj sobie spraw, e penej
historii Zarzdu Miejskiego lat 1939-1944 niepodobna uchwyci wycznie opracowaniami
dotyczcymi poszczeglnych agend miejskich. Takie opracowania z chwil wyczerpania tematyki
wedug schematu organizacyjnego Zarzdu Miejskiego byyby oczywicie podstawowym i niezmiernie

6
Tote nierzadko pewne fakty znane byy w caoci tylko jednostkom. Gdy te umieraj przed przekazaniem
swych przey historii, fakty zapadaj wraz z nimi w niebyt.
wartociowym zbiorem rde. Nie dayby one jednak pogldu na cao. Pozostaaby bowiem
i wwczas konieczno syntezy, czcej cao przyczynkw przedstawieniem celw i metod,
koordynowanych na szczeblu centralnym kierownictwa polskich wadz ratuszowych pomimo
trudnoci, jakie wynikay z poprzednio omwionej dyrektywy dziaania z inicjatywy wasnej i w
ramach wasnych moliwoci realizacyjnych.
Bez ujawnienia idei przewodnich, decydujcych dla kierownictwa wojennego Zarzdu Miejskiego, nie
mona oceni naleycie i we waciwej perspektywie roli odegranej przez wielki i oddany sprawie
zesp pracowniczy miejski lat 1939-1944.
Opracowanie caoksztatu dziaalnoci wadz miejskich za okres okupacyjny byoby prac olbrzymi.
Dostatecznie szczegowe uchwycenie pracy wszystkich agend miejskich wymagaoby wspdziaania
bardzo wielu byych jej uczestnikw. Tak wanie bya pomylana akcja z roku 1945/6, ktra nie
powioda si w tej skali. Wymagaaby ona te jednolitego ujcia redakcyjnego i bardzo skrupulatnej
analizy konfrontacyjnej.
Dzieo tak pomylane przekracza po wielekro siy jednego czowieka. Wyniki uzyskane
w dotychczasowych przyczynkach potguj moje przewiadczenie o niepokonalnoci tematu dla
poszczeglnego autora.
Zakrelam wic sobie w niniejszej pracy ramy znacznie szczuplejsze i wiadomie ograniczone. Na
mnie, jako kilkuletnim kierowniku warszawskiej wadzy miejskiej, ktrej charakteru w owych latach
bynajmniej nie oddaje nazwa instytucji, ciy musi prba dania opinii publicznej i przyszemu
historykowi choby zwizego zarysu syntezy okresu, tak jak si dla mnie uksztatowaa. I to mimo
penej wiadomoci, e nieunikniona jest subiektywno mojego potraktowania tematu.
Autor pracy, pamitajc rwnie w stosunku do siebie o szybkim wykruszaniu si si w miar postpu
kocowych lat ycia, dba w niej wicej o wielkie pocignicia pdzlem narracji ni o wyczerpanie
wszystkich pamitanych szczegw, sprowadzajc cz ilustracyjn do pojedynczych, miarodajnych
- wasnym zdaniem - przykadw.
Pragnem w tej pracy naszkicowa sposb wykonania zadania postawionego Zarzdowi miasta
stoecznego Warszawy przez bieg rzeczywistoci i wice dyrektywy waciwych czynnikw polskich.
Dc do upamitnienia sposobu wykonania zada tragicznego, a bohaterskiego okresu
historycznego przez wyraajcy si trzema dziesitkami tysicy zesp cywilnych bojownikw
o spraw polskiej Stolicy, ktremu miaem zaszczyt przewodzi - od chwili aresztowania Wielkiego
Zwierzchnika Stefana Starzyskiego a po wybuch powstania warszawskiego - rad bybym, aby moja
praca zostaa uznana za godn zaliczenia do rde historycznych okresu i miejsca.

II. Ci, co przesdzili o trwaniu Zarzdu Miejskiego do koca

Stefan Starzyski
Stojcy na czele stoecznego Zarzdu Miejskiego w chwili najazdu hitlerowskiego na Polsk prezydent
Stefan Starzyski by niewtpliwie tym czowiekiem, ktry pierwszy i przed innymi przesdzi
o trwaniu polskich wadz i sub miejskich w Warszawie.
To jego decyzja pozostania samemu w miecie, dzielenia losw ludnoci stoecznej i poprowadzenia
jej do zaciekej obrony przed najedc, zwana zazwyczaj decyzj z 6/7 wrzenia
7
, przesdzia
o wytrwaniu na stanowiskach niemal wszystkich jego przedwojennych wsppracownikw tak
w warunkach oblenia miasta, jak pod tragiczn okupacj, bdc - niestety - nieuniknion
konsekwencj przegranej przejciowo walki.
Ta jego decyzja niewtpliwie uchronia mieszkacw Warszawy przed dodatkowymi do doznanych
klskami, jakich rdem mogo byo si sta pozbawienie ponadmilionowego miasta sub i urzdze
komunalnych oraz niezbdnej organizacji.
Pniejsze dyrektywy wadz podziemnych Polski Walczcej, wydawane czynnikom polskim w ratuszu
warszawskim w czasie, gdy Starzyskiego nie stao ju u steru, potwierdzay stale suszno
przesanek, lecych u podoa tej wrzeniowej decyzji prezydenta. wiadomo tego podtrzymywaa
ludzi, na ktrych spado kontynuowanie prac ratuszowych po 27 padziernika 1939, czyli po dniu,
kiedy Gestapo uprowadzio Starzyskiego z ratusza warszawskiego - niestety, bezpowrotnie.
Postawa, zajta przez Stefana Starzyskiego w chwili, w ktrej dowiedzia si o zamiarze
ewakuowania wszelkich instytucji publicznych, w warunkach niedostatecznego jego przygotowania
oraz ujawnianego braku odpowiedzialnoci za pozostawian ludno, zwaszcza kobiety i dzieci, bya
wyrazem jego czysto osobistej decyzji. Decyzja ta bya waciwie aktem samowoli administracyjnej,
stanowic w gruncie rzeczy przeciwstawienie si Starzyskiego dyspozycjom prawowitej wadzy
nadzorczej nad Zarzdem Miejskim,
Uzna jednak Starzyski polecenia i sugestie opuszczenia przez siebie miasta za zdecydowanie
sprzeczne z interesem Warszawy i jej ludnoci, do suenia ktrym zosta wszak powoany w roku
1934, otrzymujc nominacj na prezydenta Stolicy. Uzna je te za bdce w niezgodzie z wasnym
poczuciem obowizku. Uzna, e gdy kierownicy nawy pastwowej opuszczaj Warszaw bez
naleytego zatroszczenia si o ycie wielotysicznych mas ludnoci, musi kto podj z ziemi
porzucon wadz i e tym kim w istniejcych warunkach moe by tylko on sam - prezydent Stolicy.
Ten przedtem nieraz atakowany prezydent komisaryczny, nie wahajcy si w latach poprzednich
zdecydowanie suy kierunkowi politycznemu, majcemu przecie liczn i bezwzgldn opozycj,
umia wszake ju wwczas wykaza si wobec mieszkacw Stolicy, e potrafi dba o interes miasta
i jego mieszkacw, nie szczdzc czasu i wysiku. Co wicej, w cigu swych zaledwie kilku lat pracy
w subie miastu zdoa przekona opini publiczn, e i w tak krtkim okresie umie osiga powane,
konkretne sukcesy spoeczno-gospodarcze, i e wie, dokd dalej zda.
I przeciwnicy polityczni mieli wiadomo osigni prezydenta Starzyskiego. Ci, co pozostali w
Warszawie - a byo wrd nich wielu czoowych - dawali teraz wyraz swemu zaufaniu do niego jako
przywdcy mieszkacw. On sam za szed od razu w kierunku wsppracy wojennej we wsplnej
sprawie, zgodnej i nie pamitajcej przedwojennych swarw. Wycigan przez Starzyskiego rk
uchwyciy rce licznych jego wczorajszych przeciwnikw.
Historia oceni w przyszoci wszelkie zasugi i bdy lepiej, ni moe to ju obecnie uczyni jakikolwiek
wspuczestnik wydarze. Ale sdz, e nie bd w niezgodzie z prawd historyczn, twierdzc, e
decyzja Starzyskiego utrzymania organizacji miejskiej w czasie walk wrzeniowych i podczas okupacji
miaa wielki wpyw na losy bohaterskiego Miasta w l. 1939-1944.

7
Za dat decyzji przyjmuje si dni i noc z 6 na 7 wrzenia, kiedy to Starzyski apelowa do pracownikw
publicznych o pozostanie bd powrt do swych warsztatw pracy wbrew wezwaniom rzdowym do
opuszczania miasta przez wszystkich dorosych mczyzn.
Zawaya ona w szczeglnoci na roli Zarzdu Miasta w Warszawie w czasie po aresztowaniu
Starzyskiego. W miar swych si i umiejtnoci osierocona administracja stoeczna staraa si i
ladami wytyczonymi przez aresztowanego prezydenta.
W przekonaniu podwadnych Starzyskiego tezami jego byo:
a) nie wolno pozbawi ludnoci Stolicy, jak dugo to jest w ogle moliwe, usug oddanego
swym obowizkom aparatu sub miejskich;
b) suby miejskie powinny stara si w miar potrzeb i monoci zapewni usugi, dawniej
speniane przez organa pastwa;
c) praca wojennego Zarzdu Miejskiego musi by prowadzona w cisej wsppracy i kontakcie
z wadzami podziemnej administracji polskiej, wojskowej czy cywilnej, dla jak najlepszego
suenia interesom narodowym przez nie reprezentowanym.
Bez czynu Starzyskiego nie do pomylenia byoby cae pniejsze, niemal picioletnie penienie
obowizkw przez Zarzd Miejski m. sto. Warszawy.

Cyryl Ratajski
Ratajskiego przed wojn nie znaem osobicie, jakkolwiek spotykaem si z nim z tytuu oboplnego
uczestnictwa w organach Zwizku Miast Polskich, w szczeglnoci - na kongresach miast polskich.
Nie poszukiwaem zreszt wtedy bliszego kontaktu z czowiekiem, z ktrym tak wiele mnie wwczas
dzielio. Natomiast moje spotkanie z nim w Warszawie podczas okupacji i odbyta rozmowa miaa
istotny wpyw na dalsze moje postpowanie, jako kierownika stoecznej nawy miejskiej.
Rozmowa ta, odbyta - o ile pamitam - na przeomie lat 1940 i 1941, bya rozmow z najwysz
wwczas w kraju wadz pastwow polsk. Dyrektywy Ratajskiego stanowi miay dla mnie nakazy.
I poprzednio miaem stae kontakty z wadz pastwow podziemn, jednak bd na niszym
szczeblu, bd porednio - przez osoby trzecie. Tym razem uznaem przecie, e sprawa, ktr mam
poruszy, jest tej wagi, i wymaga bezporedniego zreferowania i bezporedniego odebrania decyzji
od niewtpliwie miarodajnej instancji.
Czas od aresztowania Starzyskiego po dat rozmowy z Ratajskim przynis i spoeczestwu i mnie
osobicie wiele cikich dowiadcze. Caa potworno okupacji hitlerowskiej, cho nie dosza jeszcze
do swego szczytu, ju w duej mierze ujawnia si. Zdyem ju w szczeglnoci utraci najbliszego
towarzysza pracy - wiceprezydenta Jana Pohoskiego, zamordowanego w Palmirach, oraz licznych
wsppracownikw, rozstrzelanych lub wywiezionych do obozw zagady. Zabrako te szeregu
wybitnych obywateli, ktrzy suyli mi sw cenn rad, wcznie z czonkami Komitetu
Obywatelskiego Niedziakowskim i Ratajem, zamordowanymi w jednej partii z Pohoskim w czerwcu
1940 r. mier naturalna te kosia ludzi, a wrd nich nie oszczdzaa tych, na ktrych pomoc
mogem by liczy. Byem coraz bardziej zdany na wasne siy, a nie staraem si o wypenienie luk
w skadzie naczelnego organu miejskiego z obawy o prby narzucenia mi kandydatw przez nadzr
niemiecki. Ze zrozumiaych wzgldw w 1940 r. wygasa dziaalno Komitetu Obywatelskiego i jego
sekcji, wrd ktrych Komisja Oglna stanowia organ zaufanej dyskusji nad powstajcymi
zasadniczymi problemami, jak np. nad spraw danego przez hitlerowcw przyrzeczenia subowego
od wszystkich pracownikw suby publicznej
8
.

8
Rozpatrujc t spraw, Komisja Oglna Komitetu Obywatelskiego wzia pod uwag tak nieobliczalne skutki
powszechnej odmowy daniu okupanta, jak szkodliwo indywidualnych przypadkw niezastosowania si do
Z drugiej stromy stawaem wobec coraz bardziej rozzuchwalonego wroga, u ktrego wczesne
sukcesy wojenne rodziy rosnc a niepomiern pewno siebie.
Niemniej jednak, wsparty o nieocenion pomoc pracownikw miejskich z dyrektorem Zarzdu
Miejskiego Henrykiem Pawowiczem na czele, darzcych mnie niezbdnym zaufaniem i posuchem,
prowadziem dugo sprawy miejskie bez wikszych waha, dopki sytuacja czoowych
przedsibiorstw miejskich nie staa si dla mnie ostrym sygnaem alarmowym, zmuszajcym do
postawienia sobie samemu odpowiedniego pytania, a nastpnie do szukania odpowiedzi ostatecznej
na waciwym szczeblu wadzy pastwowej polskiej.
Sdziem, e zasza oto sytuacja, w ktrej sprawa celowoci bytu polskiego Zarzdu Miejskiego
wymaga postawienia znaku zapytania. Pobudk do tego stay si poczynania kierownika niemieckiego
decernatu do spraw przedsibiorstw miejskich w urzdzie Stadthauptmanna. Decernentem tym by
niejaki Drrfeld.
Nie brakowao i przed nim w organach nadzorczych ludzi gronych dla polskoci w zarzdzie Stolicy.
Przeszed wprawdzie szybko okres rzdw Dengla na czele nadzoru hitlerowskiego, ale w aparacie
tego urzdu, poddanego obecnie zwierzchnictwu Leista, nie brakowao zoliwych i niekiedy
sadystycznych urzdnikw. Koledzy moi z rnych stanowisk kierowniczych, wystawieni na czsty
bezporedni kontakt z brutalnymi wrogami, utrzymywali swe pozycje nie bez godnoci, lecz i nie bez
ofiary nerww i zdrowia. Moje natomiast stosunki z Leistem i nielicznymi jego pomocnikami,
uprawnionymi do dziaania w jego imieniu na moim szczeblu, ukaday si na og znonie, a nawet
niekiedy zdawao mi si, e wyczuwam u niektrych z tych ludzi co w rodzaju mimowolnego
szacunku dla mojej pracy, i to niezalenie zupenie od widocznego nieraz podziwu dla sprawnoci
organizacyjnej prowadzonego przeze mnie aparatu administracyjnego. Ale postawa Leista nie
obowizywaa wielu z jego wsppracownikw. W rezultacie wic nie mogem wiele pomc swoim
kolegom, o ile natrafiali na zoliwe traktowanie, nie bdce wprawdzie regu, ale te i nie
wyjtkiem. Wane jednak byo, e naoonej na mnie osobistej odpowiedzialnoci za wszystkie
dziaania moich podwadnych odpowiadao na og swobodne dysponowanie caym aparatem
polskim, z cakowicie pocztkowo niezalen polityk personaln w podlegych mi instytucjach, jak
rwnie uprawnienia organizacyjne jakby niezmienione w stosunku do przysugujcych prezydentowi
miasta w normalnych warunkach. Teraz dostrzegem prb Drrfelda opanowania przedsibiorstw
miejskich i ujcia ich w swe rce.
Poprzednio wtrcanie si nadzoru do mojego kierownictwa agendami miejskimi dotyczyo raczej
drugorzdnych spraw, nie wiodc do zagroenia daleko posunitej samodzielnoci. Otrzymywane
zarzdzenia wykonywaem bez uszczerbku dla obowizku narodowego, a gdy miaem istotne
zastrzeenia, korzystaem z monoci przedstawiania swych obiekcji, uzyskujc w draliwych
sprawach zmian lub nawet cofnicie wydanej dyspozycji. Du w tym rol odegraa sama
osobowo Leista, a z drugiej strony - pomoc wytrawnych kolegw i w szczeglnoci wielkie
wyrobienie i lotno umysu mego tumacza i cznika, jakim by dr Emil Kipa. Mwi on doskonale po
niemiecku, posiada szczeglny dar wczuwania si w umysowo niemieck oraz mia powaanie
nadzorcw m. in. dziki przedwojennemu stanowisku w subie konsularnej polskiej na terenie
Niemiec. Leist nigdy do niego nie zwraca si inaczej ni per Herr Generalkonsul (jakim Kipa by
przed wojn w Hamburgu). Poniewa Kipa by wielkim zwolennikiem mojej taktyki wobec nadzoru,
nie czynio mu trudnoci nie mi pomoc, ktrej poytek zawsze naleycie doceniaem.

dyrektywy odmawiania podpisu. Wypowiedziana przez Komisj opinia pokrya si z pniejszym stanowiskiem
miarodajnych czynnikw, ktre wyday dyrektyw ustalajc, e podpisanie danego zobowizania nie zwalnia
nikogo od wiernoci interesom narodu i od posuchu polskim wadzom podziemnym.
Teraz poczy mnie dochodzi meldunki kierownikw gwnych przedsibiorstw miejskich (Tramwaje
i Autobusy, Elektrownia, Gazownia oraz Wodocigi i Kanalizacja) o otrostwach Drrfelda. Dobr jego
wsppracownikw by te niepokojcy: same niemal podejrzane postaci, od ludzi zaufania Gestapo
po zdrajcw volksdeutschowskich. Stosowane przez tych osobnikw metody wiadczyy nie tylko
o zupenym nieliczeniu si ze mn, ale i o lekcewaeniu formalnego zwierzchnika - Leista.
Prowokacje, aresztowania, zwolnienia na mocy wasnych decyzji ze stanowisk dzielnych polskich
fachowcw i zastpowanie ich Niemcami, wreszcie dawanie do zrozumienia polskim kierownikom
przedsibiorstw, e wszelkie ich kontakty ze mn czy meldunki do mnie bd bardzo a bardzo le
widziane - wszystko to dawao wiele do mylenia.
Doszedem do wniosku, e jest to pierwsza prba, po ktrej pjd dalsze na innych odcinkach,
sprowadzajc rol wadz polskich w ratuszu do fikcji bez znaczenia. Uznaem, e jest czas zastanowi
si zasadniczo nad celowoci dalszego istnienia jawnej polskiej wadzy miejskiej. Musiaem podda
swe narastajce wtpliwoci kontroli jedynego powoanego czynnika, jakim by dla mnie Delegat
Rzdu na Kraj.
Oczywicie nie zaniechaem przedtem prb zaradzania zu we wasnym zakresie dziaania,
podejmujc interwencj u nadzoru niemieckiego.
Zaprotestowaem u Leista energicznie. Owiadczyem, e dziaania Drrfelda stoj w sprzecznoci
z moimi uprawnieniami jednoosobowego zwierzchnika administracji miejskiej, e wic
w konsekwencji podcinaj one zasad mojej wycznej odpowiedzialnoci za wszystko, co si dzieje w
Zarzdzie Miejskim, odpowiedzialnoci stale przez nadzorcw uznawanej za kamie wgielny
istniejcego ukadu stosunkw. Dodaem, e zachodzi cisy zwizek przedsibiorstw z sytuacj
finansow caoci gospodarki miejskiej i e samowolne i nieodpowiedzialne poczynania nadzorcw
mog zachwia rwnowag budetow Zarzdu Miejskiego, z takim trudem utrzymywan. Leist
powiedzia, e zastanowi si nad powsta sytuacj i postara si doprowadzi do wsplnej narady
u niego z Drrfeldem.
Taka narada istotnie po kilku dniach odbya si. Przybyem, jak zwykle, z Kip. Leist wezwa mnie do
zreferowania sprawy. Uczyniem to dobitnie, a dr Kipa dokadnie tumaczy na niemiecki moje
owiadczenie, wygaszane w jzyku polskim. Drrfeld, skoro tylko usysza wyraz Bedenken, uyty
przez Kip dla oddania mego okrelenia, e mam zastrzeenia w stosunku do dziaa decernatu
i obecnego na naradzie nadzorcy przedsibiorstw, podnieci si, poczerwienia i z oburzeniem zacz
powtarza: Was, Bedenken, Bedenken..., jak gdyby zwracajc uwag Leista na niedopuszczalno
podobnego zuchwalstwa przedstawiciela niewolnikw wobec dygnitarzy z rasy panw. Leist
pozwoli dokoczy Kipie, jednak zaraz potem konferencj zamkn. Byo wszake widoczne, e
zachowujc spokj, nie jest niezadowolony z przeprowadzonej przeze mnie krytyki poczyna
Drrfelda i jego pomocnikw.
W jaki czas po tej naradzie zgosi si do mnie Tkotsch, urzdnik personalny urzdu leistowskiego,
i w cztery oczy (korzystajc ze swej znajomoci dialektu grnolskiego) poinformowa mnie, e
spraw mog cakowicie wygra, o ile zgodz si da dowd lojalnoci, wysuwajc ze swej strony
oficjalnie kandydatur volksdeutscha Tietza na kierownika Wydziau Oglnego w Dyrekcji Tramwajw
i Autobusw.
Sytuacja bya jasna. Tote od razu daem wyraz memu stanowisku. Odpowiedziaem Tkotschowi, e
wykluczam w tym wypadku i w kadym innym podobnym tego rodzaju wnioski. Nie widz adnej
podstawy do dyskwalifikowania obsady dotychczasowej i nie widz kwalifikacji pana Tietza do zajcia
stanowiska. Tkotsch wyrazi al z powodu mojej, decyzji, nadmieni jednak, e nie zamierza wicej na
mnie nastawa.
Oczywicie Tietz obj stanowisko wskazywane przez Tkotscha - z zarzdzenia decernatu. Leist za po
kilku dniach nadesa mi pismo, z ktrego wynikao, e pod wzgldem finansowym przedsibiorstwa
podlege nadzorowi decernatu Drrfelda bd nadal zwizane z gospodark miejsk, ich budety -
omawiane z Zarzdem Miejskim, wpaty ich do kasy miejskiej - utrzymane. Tym samym w caym
pozostaym zakresie dziaania Drrfeld utrzymywa swe wyjtkowe uprawnienia, by moe
ograniczone poza moj wiedz jakimi zastrzeeniami liczenia si z niemieckim dziaem finansowym,
prowadzonym przez Fribolina, czy bezporednio z Leistem.
Tote Drrfeld nadal grasowa po swojemu w przedsibiorstwach, nie tylko dezorganizujc je, ale
przyczyniajc si do bolesnych strat w ludziach. Wiele aresztowa i ofiar ycia wie si z nazwiskiem
tego zbrodniarza hitlerowskiego. M. in. aresztowanie i wywiezienie do obozu koncentracyjnego obu
kierownikw przedsibiorstwa Tramwajw i Autobusw, Juliusza Leona Niepokojczyckiego i Edwarda
Sneka, wraz z kilku dziaaczami pracowniczymi byo jego dzieem. Po dugotrwaych cierpieniach
obozowych wrci tylko Snek, inni ponieli mier mczesk.
Spraw z Drrfeldem przegraem na terenie nadzoru. Ale skonny jestem myle, e pogbia ona
wiadomo Leista i Tkotscha, e Zarzd Miejski nie zamierza potulnie podda si wszelkim daniom
niemieckim i gotw jest walczy o interes polski i wasn pozycj.
Wwczas to doszedem do przekonania, e sprawa decernatu Drrfelda i jego osobicie, a na jej tle
i dalsze losy Zarzdu Miejskiego wymagaj otrzymania zasadniczych dyrektyw najwyszego
krajowego czynnika politycznego. I niezwocznie poczyniem stosowne kroki.
Najpierw zwrciem si do Artura liwiskiego z prob o umoliwienie mi nawizania
bezporedniego kontaktu z Delegatem Rzdu. Zgodnie z jego sugesti wybraem si z kolei do ks.
Janusza Radziwia. W odbytej u niego rozmowie przedstawiem raczej oglnikowo, jak widz
aktualn sytuacj Zarzdu Miejskiego, oraz swoje obawy, aby nie sta si on szkodliwym parawanem
dla antypolskich poczyna okupanta. Janusz Radziwi przyrzek mi pomoc w uzyskaniu rozmowy z
Delegatem Ratajskim. I istotnie po paru dniach zgosi si w moim gabinecie subowym bezporedni
wsppracownik Ratajskiego (nazywaem go potem szefem jego gabinetu), celem omwienia miejsca
i czasu spotkania.
Z wysunitych przeze mnie sugestii, gdy o takie przybysz prosi, najbardziej waciwa okazaa si
propozycja suenia moim wasnym mieszkaniem na oliborzu. To jest najdogodniejsze - powiedzia
mj rozmwca na zakoczenie rozmowy, wskazujc dzie i godzin przybycia Ratajskiego do mnie.
W wyznaczonym terminie Delegat wraz z moim gociem sprzed kilku dni stawi si w moim
mieszkaniu przy ul. Ks. Feliskiego nr 23. Poprosiem ich na pierwsze pitro do pokoju sypialnego,
gdzie miaem najlepsze warunki nieskrpowanej rozmowy.
Zaraz na wstpie zaskoczy mnie Ratajski swoj uprzejmoci, uy bowiem zwrotu: Rad jestem, e
mam zaszczyt poznania Pana, Panie Prezydencie. Byem zdumiony t kurtuazj i zoyem j w duchu
na karb uznania Ratajskiego dla caego wrzeniowego zespou kierowniczego Zarzdu m. st.
Warszawy ze Stefanem Starzyskim na czele. W maym stopniu wizaem usyszane sowa z wasn
dziaalnoci w okresie po aresztowaniu bohaterskiego prezydenta Stolicy. Niemniej jednak bya to
forma dania i mnie pewnego rodzaju satysfakcji za ubiege miesice wasnej pracy kierowniczej
w ratuszu.
Gdymy zasiedli przy stoliku w zacisznym pokoju na pitrze mojej willi, Ratajski zwrci si do mnie o
przedstawienie sytuacji i mego na ni pogldu. Uczyniem to w szczegowym, cho do zwizym
sprawozdaniu. Wwczas zabra gos Ratajski.
W stanowczej formie nie podzieli on mojej oceny sytuacji Zarzdu Miejskiego. Uzna dalsze istnienie i
dziaanie Zarzdu Miejskiego za podane i wrcz konieczne. Niemcy nie s dawnymi Niemcami -
powiedzia - przysa tu mog zreszt tylko drugorzdny garnitur obsady, nie dadz wic sobie rady
z milionowym miastem, bd starali si opiera o organizacj dotychczasow, dadz Panu zapewne
nadal due moliwoci, ktre trzeba i naley wykorzysta dla interesu polskiego. Byoby bardzo
dobrze, o ile by si udao zachowa kadr i organizacj Zarzdu Stolicy a do przyszego wyzwolenia.
Moe ona i w czasie okupacji odda wielkie usugi sprawie polskiej, podziemiu i ludnoci. Musi Pan
wytrwa i odpowiednio rzecz pokierowa. Nie obejdzie si bez ofiar, ale trzeba wyzyska
sposobno i chwyta, co si da. Jedynie jaka zupenie wyjtkowa sytuacja mogaby Panu pozwoli
na zejcie z tak wanego posterunku. Tak byaby niewtpliwie konieczno wynika na skutek da
niemieckich sprzecznych z podstawowymi interesami narodowymi i honorem. Ale nie sdz, aby
Niemcy byli w stanie oby si bez polskiego aparatu administracyjnego i nie przewiduj takiej
alternatywy dla Pana. `Takie s w pamiciowym skrcie wytyczne, dane mi w owej pamitnej dla
mnie rozmowie popoudniowej.
Instrukcja bya wyrana! I tak si zoyo, e zachowaa ona obowizujc dla mnie moc a do koca.
Nigdy potem w moich czstych kontaktach z szefami podziemia politycznego polskiego, praktycznie
w szczeglnie licznych moich wymianach pogldw z ministrem i wicepremierem Janem Jankowskim,
wskazwki Ratajskiego nie zdezaktualizoway si, a ja sam musiaem przez dugie nastpne lata
okupacji przyznawa (cho nie bez waha niekiedy) suszno diagnozie, postawionej przez
Ratajskiego w rozmowie ze mn na kilka lat przed uwolnieniem kraju od barbarzyskiego najedcy
9
.
Konieczno trwania przeze mnie osobicie przy kierownictwie Zarzdu Miejskiego nie pozwolia mi
przyj propozycji, zgoszonej pod koniec chyba roku 1942 przez byego wiceprezydenta Warszawy
Tadeusza Szpotaskiego. Wpad on do mnie do mego gabinetu subowego i zaskoczy nastpujcymi
sowami: Jestem w monoci przerzucenia teraz Pana do Anglii. Na pewno bdzie Pan tam mia
mono pracy nie mniej poytecznej ni tutaj. Prosz si decydowa, to kwestia niewielu dni...
Musiaem odmwi. Nie wahaem si, bo waha si nie miaem prawa. Odrzekem: Przychodzi Pan
za wczenie. Tak ncc propozycj bd mg przyj dopiero pi minut po dwunastej. Mam
bowiem wice mnie stanowczo rozkazy trwania w Zarzdzie Miasta a do wyzwolenia kraju, o ile da
si to uczyni bez szwanku dla wasnej godnoci. Dzikuj serdecznie za pami o mnie i za uczynion
sugesti, ale Pan dobrze rozumie...
Dobrze zrozumia Szpotaski, cho nie wiedzia o mojej rozmowie z Ratajskim i o podobnym
stanowisku wadz wojskowych, tote nie nastawa. Bya to zreszt ostatnia moja z nim rozmowa. A
do jego mierci nie miaem sposobnoci zobaczenia go znowu.
Trwaem wic, ledzc jedynie z oddala, co si dzieje w przedsibiorstwach, poddanych terrorowi
Drrfelda, ktremu nie day rady liczne zamachy na jego ycie. Udao mu si grasowa a do wybuchu
powstania warszawskiego.
Mj wpyw na gwne przedsibiorstwa miejskie by po przegranej rozgrywce z Drrfeldem do
niky. Jednak ich dyrektorzy polscy lojalnie i wbrew zakazom utrzymywali ze mn stosunek
informacyjny - stay, cho z koniecznoci rzadki; dbalimy obustronnie, aby kontakty nasze nie rzucay
si w oczy. W tych warunkach mogem dawa im jedynie bardzo oglne dyrektywy, ufajc, e wasne
wyrobienie pozwoli im na waciw lini dziaania.

9
Ratajski, rodowity Wielkopolanin i dugoletni prezydent miasta Poznania by wytrawnym znawc psychiki oraz
stosunkw i moliwoci niemieckich, tym wicej wic zaufaem jego ocenie sytuacji i bez cienia wahania
podporzdkowaem si jego dyrektywie.
Utrzymane na podstawie leistowskiego listu uprawnienia miejskiego Wydziau Finansowego
zapewniay i nadal wiadczenia przedsibiorstw do budetu miejskiego, wane dla uniknicia
dalszego kurczenia zakresu dziaania Zarzdu Miejskiego, a wic i opiekuczej jego dziaalnoci
w interesie zuboaej ludnoci.
Dotyczyo to i przedsibiorstwa Tramwajw i Autobusw, gdzie po odejciu Niemca Alertza zosta
powoany na stanowisko dyrektora Polak, poprzednio inspektor gwny przedsibiorstwa, in.
Tadeusz Kozowski. Ten, gdy Niemcy zwrcili si do niego o przejcie kierownictwa, zasign mojej
opinii i dopiero na jej podstawie zgodzi si obj niewdziczne stanowisko. On rwnie stale stara
si utrzymywa ze mn kontakt, w moliwych i oczywicie szczupych ramach nienaraania si
w sposb jaskrawy na represje zbirw Drrfeldowskich. Zreszt nieudane dowiadczenia
z niemieckim kierownictwem i zastraszenie dokonywanymi zamachami wpyny stopniowo na
pewne zagodzenie stosunku nadzorcw hitlerowskich do aparatu administracyjnego polskich
przedsibiorstw. Nie przeszkadzao to oczywicie represjom Gestapo i systematycznie kto gin,
a mg uwaa si za szczliwca, jeli zarzuty lub podejrzenia wobec niego koczyy si usuniciem
ze stanowiska i zazwyczaj postawieniem do dyspozycji polskiego Zarzdu Miejskiego. Ten ostatni
z reguy stara si zapewni banicie z przedsibiorstw przysta w innych agendach wasnych, nie
bez wyzyskania jak najpoyteczniej kwalifikacji kandydata do przechowania.
W miar upywu lat okupacyjnych osoba Ratajskiego rosa w moich oczach. Miaem stale w pamici
jego diagnoz, szczeglnie gdy nadszed dzie powstania i mogem stwierdzi, e pozostawiam
wadzom powstaczym sprawny, jak sdziem, aparat administracji komunalnej, ktry wprawdzie
ponis w poprzednich latach dotkliwe straty, ale umia w miar ubytkw zwiera swoje szeregi
i dalej tworzy orodek wspdziaania z ruchem oporu.
Dla penoci sprawozdania z rozmowy z Ratajskim musz doda, e koczc j postawi mi on
nastpujce pytanie: Potrzebuj do mego aparatu dzielnych ludzi, a jednoczenie gruntownych
fachowcw. Czy zechciaby mi Pan wskaza takie osoby z dziedziny gospodarki samorzdowej?
Wymieniem kilka nazwisk
10
. Od razu po wyrazie twarzy Ratajskiego zorientowaem si, e syszc
wymieniane nazwiska jest nieprzyjemnie zaskoczony. Potwierdzi to zaraz z pewnym
zniecierpliwieniem w gosie: Stale i wszdzie, gdziekolwiek pytam, sysz te same nazwiska...
Najwidoczniej nie odpowiaday mu one w danej chwili. Ja osobicie byem rad, e nie jestem
odosobniony w mojej ocenie ludzi.
Na tym drobnym incydencie rozmowa zakoczya si i Ratajski ze swym towarzyszem opucili moje
mieszkanie. Do jakiejkolwiek pniejszej z nim rozmowy nigdy nie doszo.

Jan Jankowski
Po stosunkowo krtkotrwaej kadencji prof. Piekakiewicza stanowisko Delegata Rzdu na Kraj obj
z kolei Jan Jankowski, dawniejszy w latach dwudziestych minister pracy i opieki spoecznej. O ile nie
nawizaem w ogle bezporednich rozmw z prof. Piekakiewiczem, o tyle z Jankowskim jako
Delegatem Rzdu miaem stosunkowo bardzo czste i niemal systematyczne kontakty przez cay
okres a po wybuch powstania warszawskiego.
Stosunki nasze nie rozpoczy si bynajmniej wtedy, gdy Jankowski zaj najwysze stanowisko
w podziemnym rzdzie krajowym. Poznaem go ju dawniej z tytuu jego dziaalnoci spoecznej (w

10
O ile sobie jeszcze przypominam, wymieniem Jana Strzeleckiego, Marcelego Porowskiego i dyrektora
Zwizku Rewizyjnego Samorzdu Terytorialnego - Zbikowskiego.
pocztkowym okresie okupacji), usankcjonowanej w pewnej chwili szefostwem Departamentu Opieki
Spoecznej. Ju w okresie istnienia Stoecznego Komitetu Samopomocy Spoecznej nawizalimy
kontakt, gdy miaem ze swej strony okrelon rol do spenienia z tytuu pomocy finansowej,
udzielanej przez Zarzd Miejski wymienionej instytucji spoecznej. Gdy Niemcy rozwizali zasuony
Stoeczny Komitet Samopomocy Spoecznej i utworzyli w Krakowie Rad Gwn Opiekucz,
Jankowski powoa w Warszawie do ycia Komisj Spoeczno-Polityczn do kontroli linii dziaania
warszawskiego prezydium RGO. Do Komisji weszli przedstawiciele czterech stronnictw politycznych,
popierajcych ekspozytur krajow rzdu londyskiego
11
, oraz ja, jako reprezentant legalnie
dziaajcej wadzy miejskiej, subwencjonujcej oddzia warszawski RGO. Oczywicie Komisja bya
organem dziaajcym bez wiedzy nadzorcw niemieckich tak nad Zarzdem Miejskim, jak nad RGO.
Zazwyczaj referowali Komisji stan rzeczy w RGO warszawscy przewodniczcy Wachowiak i Machnicki,
otrzymujc od niej odpowiednie uwagi, opinie i wskazwki.
Do podobn funkcj peniem z zaproszenia Jankowskiego i prezeski hr. Tarnowskiej w stosunku do
prezydium Polskiego Czerwonego Krzya, ilekro zachodzia potrzeba szerszego omwienia spraw
biecych tej instytucji, jakkolwiek PCK jedynie doranie i w wyjtkowych okolicznociach mg
korzysta z subwencji Zarzdu Miejskiego.
Mimo e moje powoanie do opiniowania dziaalnoci spoecznej obu wymienionych organizacji
wynikao z mego stanowiska subowego, byo ono te niewtpliwie wynikiem pozytywnej oceny
postawy pozostajcego pod moim naczelnym kierownictwem Zarzdu Stolicy oraz wyrazem zaufania
do mojej osoby.
W pewnym momencie Jankowski wszed take do tak zwanej Komisji Rzeczoznawcw przy
Komisarycznym Burmistrzu Warszawy, to jest do organu powoanego wprawdzie za wiedz i zgod
nadzoru niemieckiego, lecz w istocie rzeczy stanowicego dla Zarzdu Miejskiego instytucj doradcz
z polskiego wycznie punktu widzenia. Na czele tej trzyosobowej Komisji
12
- przez cay okres jej
istnienia a po dni bezporednio poprzedzajce wybuch powstania - sta Jan Strzelecki, czowiek
o duej wiedzy i ceniony za swj charakter, przedwojenny dyrektor Towarzystwa Osiedli
Robotniczych w Warszawie
13
. Pozostali czonkowie Komisji zmieniali si od czasu do czasu z rnych
przyczyn, a przy sposobnoci jednej z rezygnacji do skadu Komisji wszed Jankowski. Pozosta on
czonkiem Komisji Rzeczoznawcw przez pewien czas i po objciu funkcji Delegata Rzdu na Kraj,
podzielajc pocztkowo pogld, e ta funkcja i zwizana z ni legitymacja moe by mu pomocna
w swobodzie i bezpieczestwie poruszania si po Warszawie. Po szeregu jednak miesicy uzna
Jankowski za niemoliwe dalsze czenie swych funkcji przy Zarzdzie Miasta i tajnych rzdowych,
powiadamiajc mnie o swym ustpieniu i wskazujc na swoje miejsce odpowiedniego, jego zdaniem,
kandydata, ktry te zosta powoany do Komisji. Cytuj ten fakt jednak, gdy Jankowski bra duszy
czas udzia w pracach komisji i przywizywa do nich znaczenie, a na jego rezygnacj nie bya bez
wpywu i trudno dalszego faktycznego udzielania si tej pracy.
W czasie moich spotka w cztery oczy z Jankowskim, ktre odbyway si czsto, lecz nieregularnie,
w miar potrzeby, omawialimy biece zagadnienia miejskie w najszerszym znaczeniu sowa.
Rozmowy wynikay z mojej inicjatywy lub na yczenie Jankowskiego, co jednak byo raczej
wyjtkowe. Przewanie dziaaa moja potrzeba otrzymania dyrektyw lub sankcji dla ju podjtych

11
Przypominam sobie ju tylko dwa nazwiska delegatw do Komisji do spraw RGO - Jasiukiewicza i
Dworzaczyka. Ten ostatni by pniej aresztowany i zgin w Majdanku.
12
O tej Komisji mwi dalej w rozdziale IV.
13
Jan Strzelecki na kilkanacie dni przed wybuchem powstania warszawskiego zosta aresztowany przez
Gestapo i nastpnie zamordowany. Nie skorzysta on z rad osb yczliwych, aby si ukry przed
niebezpieczestwem, lecz pozosta w Stolicy, nie unikajc w ten sposb grocego mu losu.
wanych decyzji wasnych w sprawach nieodkadalnych. Nieraz bowiem, jak np. w sprawie trzech
kolejnych kontrybucji nakadanych przez hitlerowcw na Warszaw, musiaem dziaa w trybie
nagym i na wyczn wasn - przynajmniej pocztkowo - odpowiedzialno, wsparty jedynie
o lojaln i rozsdn rad swych najbliszych wsppracownikw. W takich przypadkach mogem
jedynie post factum uzyskiwa potwierdzenie swych poczyna jako waciwych w danej sytuacji.
Z natury rzeczy, cho zdumiewajco rzadko jak na okolicznoci czasu, natrafiaem u niedostatecznie
poinformowanej czci opinii na niezrozumienie. Jakkolwiek nigdy moje dziaania w Zarzdzie
Miejskim nie spotkay si z jakimikolwiek zastrzeeniami czy bodaj wtpliwociami Delegata Rzdu,
mniej dobrze poinformowana prasa podziemna niektrych odcieni niekiedy czynia sporadyczne
uwagi krytyczne. W rezultacie takich trzech czy czterech bodaj przypadkw za cay okres okupacji
koczyo si to zazwyczaj ustnym wyjanieniem nieporozumienia. Czasami miewaem wizyty
usprawiedliwiajce popenione gaffy; zwykle mj zastpca kol. Pawowicz zapowiada mi te
odwiedziny okreleniem goci w czarnych marynarkach. Oczywicie na uprzejmych sowach
przybyszw musiao si koczy, bowiem ze zrozumiaych przyczyn nie mogo by mowy
o sprostowaniach, ktre by od razu ujawniy mj kontakt z podziemiem. Wrd takich niewielu
przypadkw zdarzya si raz nawet niefortunna wzmianka w oficjalnym organie Delegatury, co
spowodowao moje gorzkie uwagi pod adresem nie przemylanego sformuowania notatki prasowej.
Sam na og przechodziem przecie spokojnie do porzdku nad pomykami tego czy innego pisma,
zadowolony z wyjanienia incydentu na waciwym szczeblu wadzy podziemnej. Gorzej byo, gdy
kujce wzmianki byy wymierzone w moich wsppracownikw. Wwczas niekiedy uspokojenie
poszkodowanego bywao cikie, a ludzie niesusznie zaatakowani z trudem cofali swoje usilne
proby o zwolnienie ze stanowisk, naraajcych ich na niezasuone przykroci. Raz swoj prob tego
rodzaju wobec mnie jeden z dyrektorw jednostek miejskich popar nieopanowanym szlochem...
Jankowski nie tylko darzy mnie zaufaniem i nie mia wtpliwoci co do prawidowoci mojej taktyki.
By on ponadto wysoce lojalny wobec mnie. Skoro tylko zapada decyzja nowej powojennej obsady
Zarzdu Miejskiego Stolicy, pomijajca cakowicie osoby wchodzce w okresie okupacji do skadu
zwierzchnich wadz ratuszowych, spowodowa on niezwoczne podanie mi do wiadomoci nazwisk
osb wytypowanych na prezydenta i wiceprezydentw, doczajc prob o okazanie im w miar
potrzeby wszelkiej pomocy w okresie okupacji, a z drugiej strony zalecajc im yczliwe wspdziaanie
ze mn i mymi pomocnikami. Co do mnie, to wysunem wwczas jeden jedyny postulat: aby mojej
i kolegw odpowiedzialnoci w okresie wojennym odpowiadaa pena samodzielno dziaania,
kontrolowana oczywicie na naczelnym szczeblu, ale wolna od przypadkowej ingerencji przyszych
naszych nastpcw. Zreszt uoenie sobie stosunkw z nimi wicej ni poprawnych byo o tyle
uatwione, e kandydat na prezydenta by mi dobrze znanym przedwojennym dyrektorem Zwizku
Miast Polskich, w owym czasie - penicym funkcje wicedyrektora Kontroli Miejskiej.
W rozmowach z Jankowskim staraem si w zasadzie nie wychodzi poza sprawy warszawskie.
Wiedziaem bowiem, e przy caym zaufaniu do mnie osobicie i uznaniu za moj prac musi on
pamita, e nie jestem przedstawicielem adnego ze stronnictw, e wic wszelkie tematy czysto
polityczne mog by dla nas trudne i stawa si rdem nieporozumie. Tote tylko raz jeden
uznaem za nieuniknione wyjcie z zakrelonych samemu sobie ram i poruszyem spraw natury
oglnej - krajowej. Stao si to na jesieni 1943 roku i dao wynik negatywny.
W owym czasie w spoeczestwie narastay gwatownie dyskusje na tematy ustrojowe powojenne.
Zainteresowanie si t problematyk stawao si bardzo ywe, wyczekiwano programu od rzdu
londyskiego i jego Delegatury, niecierpliwo z powodu zwlekania wadz krajowych z enuncjacjami
oficjalnymi rosa. Uwaaem, e mwic o nastrojach Warszawy z Jankowskim nie mam prawa
pomin i tej sprawy. Sam osobicie uwaaem zreszt rwnie ogoszenie programu reform dla
Polski odrodzonej w wyniku zwyciskiej wojny za zdecydowanie niezbdne
14
.
Gdy po wyczerpaniu innych tematw postawiem w swej kolejnej rozmowie spraw koniecznoci
ujawnienia jasnego programu zmian ustrojowych i spoecznych w prasie krajowej podziemnej oraz
zrobiem aluzj do potrzeby radykalnych rozwiza nabrzmiaych zagadnie socjalnych, Jankowski -
tym razem chodno - rzuci: Nie chce Pan chyba, Panie Prezydencie, abymy licytowali si
z komunistami. Bynajmniej tego nie pragn, lecz nie rozumiem przewlekego milczenia naszych
czynnikw rzdowych. Spoeczestwo, liczce na szybk klsk niemieck, ma prawo wiedzie, czego
ma oczekiwa po upadku okupacji - taka bya moja replika. We waciwym czasie nastpi
enuncjacje rzdu. Teraz nie jest jeszcze czas... - zamkn wymian zda Jankowski.
Ceniem wysoko Jankowskiego za jego opanowany i wytrawny na og sd, za umiejtno ukadania
sobie trudnych stosunkw ze stronnictwami w obliczu chronicznie wystpujcych tendencji
odrodkowych, za jego twardy patriotyzm. Nie kontynuowaem tedy dyskusji, wyszedem wszake
z przekonaniem, e nie podzielam jego pogldu. Zwlekanie z odpowiedzi spoeczestwu w sprawach
podstawowych uwaaem za brak rozsdku politycznego, a nade wszystko - za brak wyczucia
nastrojw ludnoci.
Tote mwiem do siebie wwczas: To jednak nie jest samodzielny m stanu na miar czasw...
Ta jedyna scysja, o ile za tak moe by uwaana, nie zmienia w niczym pniejszych naszych
stosunkw. Ukryem gboko w sobie zawd, jaki mnie spotka, a za potwierdzenie swej susznoci
uznaem ogoszenie w okoo trzy miesice po naszej rozmowie programu Krajowej Rady Narodowej
i dopiero po nim pewnych deklaracji programowych w prasie rzdowej.
Staa yczliwo Jankowskiego wobec mnie osobicie posza tak daleko, e w czasie jednej z rozmw
z roku chyba 1943 podj sam zagadnienie moich trudnych warunkw bytowych. Wiem, e Pan nie
ma monoci dorabiania jak inni, e musi si Pan wyzbywa swego dorobku przedwojennego, aby
jako mogo starczy na utrzymanie rodziny. A ja mog i chc Panu pomc, przyznajc Panu takie
wiadczenia, jak odpowiednim urzdnikom podziemia - powiedzia.
Podzikowaem Jankowskiemu serdecznie, ale zdecydowanie uchyliem jego propozycj.
Sprzedawszy z on nasz will, spaciem szereg dugw i mam jeszcze gotwk na pewien okres
przetrwania. Uwaabym za za niewaciwe korzystanie ze rodkw pastwowych, jak dugo mam
jeszcze pewne rezerwy pienine lub co wartociowego do sprzedania. Tyle jest celw publicznych,
na ktre brak jest dostatecznych rodkw, abym mg z czystym sumieniem siga do pienidzy
skarbowych - taka bya moja deklaracja. Wicepremier wicej ju do tej sprawy nie powraca.
Wychodzc z podobnych zaoe nie podejmowaem nigdy tematu, czy i jak bd wykorzystany po
wojnie w razie doycia. Natomiast po powstaniu, gdy ju byem wolny od obowizkw w Zarzdzie
Miejskim, z pocztkiem stycznia 1945 r., a wic na kilkanacie zaledwie dni przed uwolnieniem
Warszawy od okupacji hitlerowskiej, otrzymaem propozycj przejcia w charakterze wiceministra do
przyszego Ministerstwa Odbudowy. Wysuchawszy propozycji mego resortowego rozmwcy,
zastrzegem sobie krtki czas do namysu bynajmniej nie dlatego, iby propozycja mi nie
odpowiadaa, lecz dlatego, e nie uwaaem jej w narastajcej sytuacji za realn. Nie upyn istotnie
zastrzeony przeze mnie okres na odpowied, gdy bieg wypadkw przyzna racj mej

14
Byo dla mnie wtedy widoczne, e cz dziaaczy polskiej lewicy spoecznej stopniowo oddala si od pozycji
rzdu londyskiego. Jasno programu spoecznego Delegatury bya w moich oczach warunkiem utrzymania jej
autorytetu i u tej czci opinii krajowej, ktra wiar w odzyskanie penej niepodlegoci czya z niecierpliwym
oczekiwaniem zdecydowanego postpu spoecznego w powojennej Polsce.
wstrzemiliwoci. Ministerstwo Odbudowy rzeczywicie potem powstao, ale by to ju organ
cakowicie innej wadzy ni ta, ktra mi propozycj czynia.
Natomiast z zadowoleniem przyjmowaem wielokrotne zapewnienia Jankowskiego, e z chwil
upadku okupacji Zarzd Miejski otrzyma publiczne absolutorium w odpowiednio uroczystej formie.
To byo te zaoeniem yczenia Delegatury, abym pozosta przy swych funkcjach i podczas
powstania, wyczekujc na jego pomylne zakoczenie, ktre mnie i kolegom miao przynie pen
satysfakcj za trud podczas okupacji.
W okresie samego powstania moja sprawa osobista jednak raz jeszcze stana wobec Delegatury.
Gdy czwartego dnia powstania mj towarzysz ratuszowy i pierwszy zastpca Stanisaw Podwiski
zaproponowa mi wobec nadmiaru wadz na terenie ratusza wystpienie z wnioskiem naszej wsplnej
rezygnacji, podzieliem w peni jego stanowisko, e nasze pozostawanie przy teoretycznie tylko
penionych funkcjach wadzy miejskiej nie ma dostatecznej racji bytu.
Zaraz te powiadomilimy przebywajcego rwnie w gmachu ratusza Delegata Rzdu na m. st.
Warszaw, e uwaamy za konieczne bezzwoczne zdanie naszych funkcji na jego rce i prosilimy go
o przedstawienie naszego wniosku Delegatowi Rzdu na Kraj moliwie jak najszybciej. Na drugi ju
dzie Delegat dla Stolicy powiadomi nas, e zgoda nadesza, po czym przekazaem mu sprawy
i personel ratuszowy. Zgodnie z zapowiedzi i pomimo sugestii ze strony Delegata dalszego
pozostania w gmachu ratusza, opucilimy go zaraz potem we trjk (ze mn i Podwiskim rwnie -
Emil Kipa), aby znale si w dzielnicy staromiejskiej w charakterze wolnych ludzi, czasowo bez
jakichkolwiek cicych na nas obowizkw publicznych.
Potem ju nie miaem monoci zetknicia si z Jankowskim bezporednio.
Jego nazwisko jednak pozostao na zawsze w mojej pamici, jako zwierzchnika, ktry nigdy nie
odmawia mi wsparcia swoim autorytetem i ktry kontynuowa faktycznie i bez jakichkolwiek
wtpliwoci lini zapocztkowan wobec Zarzdu Miejskiego przez Ratajskiego. Nie otrzymaem
wprawdzie nigdy zapowiadanego mi przez niego uroczystego skwitowania z moich i caego Zarzdu
Miejskiego prac lat wojennych, ale nie potrzebowaem takiej formalnoci, aby z kontaktw z
Jankowskim po ostatnie dni przedpowstaniowe wynie przewiadczenie, e omina mnie jedynie
formalno, e miaem natomiast stae uznanie dla pracy moich licznych towarzyszy i dla wasnego -
ni kierowania.

Wojsko
Okres wojny pociga za sob - rzecz jasna - kontakt Zarzdu Miejskiego z wojskiem. Okupacja jedynie
wzmocnia konieczno utrzymywania wizi z dowdztwem zbrojnego ramienia spoeczestwa
w miecie. Starzyski niezwocznie po kapitulacji Warszawy wczy si w przygotowania do
zbrojnego ruchu oporu i postawi aparat Zarzdu Miejskiego na jego usugi. To stanowisko oczywicie
wizao kierownictwo Zarzdu Miejskiego i po aresztowaniu prezydenta Starzyskiego. Bliski kontakt
Zarzdu Miejskiego w moim i wasnym imieniu utrzymywa wczesny dyrektor Zarzdu Miejskiego
i mj faktyczny zastpca Henryk Pawowicz.
Niemniej jednak doszlimy w rozmowach z prof. Kip do wniosku, e jest na miejscu, niezalenie od
tej podstawowej cznoci z wojskiem, nawizanie kontaktu przeze mnie i zadeklarowanie raz jeszcze
gotowoci do wspdziaania i pomocy. Z inicjatywy Kipy rozmowa odbya si z nawczas chyba
majorem Janem Rzepeckim, szefem suby wojskowej informacji i propagandy, w mieszkaniu Kipw
przy ul. Mickiewicza u zbiegu z ul. Zajczka na oliborzu. Byo to gdzie w kocowych tygodniach
1939 lub pocztkowych 1940 roku.
Pocztkowo Rzepecki nie mg zda sobie sprawy z celu spotkania. W pewnym jednak momencie
owiadczyem wyranie: Pragn zadeklarowa ch wspdziaania i pomocy Zarzdu Miejskiego.
Poczuwam si do tego tym wicej, e osobicie jestem kapitanem rezerwy Wojska Polskiego,
reklamowanym z uwagi na zadania wojenne Zarzdu Miejskiego.
Zapewne bez zwizku z t rozmow, doszo do zgoszenia si u mnie pk Emila
15
, jako cznika
Komendy Gwnej. Wprowadzi go do mego gabinetu dyr. Pawowicz. Ustalilimy sposb spotykania
si i przekazywania zapyta bd polece.
Poza t zasadnicz drog kontaktu, trwajc a po wybuch powstania warszawskiego 1944 r.,
Komenda Gwna Armii Krajowej miaa i innych przedstawicieli, bywajcych u mnie w budynku
ratuszowym. Przede wszystkim by to szef oddziau organizacyjnego Komendy mjr Kortum (Antoni
Sanojca), od czasu do czasu odbywajcy rozmowy ze mn. Sporadycznie zachodzili na rozmowy
i niektrzy inni czonkowie Komendy Gwnej.
Rozmowy w moim gabinecie subowym byy uatwione przez fakt figurowania Emila i Kortuma oraz
niektrych innych dziaaczy wojskowych na licie pracownikw miejskich
16
. W razie potrzeby mona
byo atwo znale sprawy subowe uzasadniajce spotkanie.
Nie uwaaem natomiast za niezbdne wchodzenie w bezporednie zwizki z kolejnymi naczelnymi
dowdcami AK czy szefami sztabu, m. in. biorc pod uwag, e mogoby to stworzy zbdne
nieporozumienia u podziemnych wadz cywilnych, stanowicych moj zwierzchno. Oczywicie
wzgld na szczegln konieczno zachowania przezornoci konspiracyjnej wystpowa tu te ze
szczegln si. Tote mimo e np. genera Grot-Rowecki by mi znajomy osobicie jeszcze z czasw
poprzedniej wojny, nie miaem sposobnoci widzenia go w czasie okupacji.
Wykonywanie zlece wojska przez aparat miejski byo uatwione przez fakt zaprzysionego
uczestnictwa szeregu pracownikw. Dziki temu niejedna sprawa zostaa zrealizowana w drodze
bezporednich kontaktw waciwych komrek wojskowych czy pk Emila z dyrektorami i innymi
pracownikami poszczeglnych wydziaw. Podobnie wiele zagadnie rozwizywali bezporednio moi
zastpcy. Byway jednak sprawy, ktre musiay si opiera o mnie osobicie. Wwczas zjawia si
u mnie Emil, czynic to ze zwyk sw pogod i ujmujcym umieszkiem, zgaszajc swoje postulaty
jako co zupenie naturalnego i prostego.
A nie zawsze byy to rzeczy proste. Zacytuj jeden fakt.
Dyrektor Inspekcji Handlowej Majewski pewnego dnia w roku 1942 czy 1943 zgosi swemu
zwierzchnikowi bezporedniemu, a memu pierwszemu zastpcy Stanisawowi Podwiskiemu danie
swego nadzorcy niemieckiego przeniesienia play miejskiej z dotychczasowego miejsca przy mocie
Poniatowskiego na bardziej oddalone od niego. Hitlerowiec motywowa danie dranicym
Niemcw faktem widocznego skupiska nie zatrudnionych modych Polakw. Nadzorca wysun przy
tym wasn koncepcj usytuowania nowej play.

15
Po wojnie dopiero ustaliem, e by to pk Emil Kumor, z ktrym zreszt w ostatnim roku czy dwch przed
jego mierci odnowiem znajomo.
16
Wrd pracownikw miejskich czasu okupacji hitlerowskiej nie znajdowali si wycznie liczni onierze Armii
Krajowej. Nie brakowao w tych szeregach i czonkw pozostaych formacji wojskowych po Armi Ludow
wcznie.
Kolega Podwiski przyszed do mnie dla omwienia zagadnienia i uzgodnienia instrukcji dla
Majewskiego. Owiadczy on jednoczenie, e wskazywane przez Niemca usytuowanie jest
w sprzecznoci z planami rozbudowy dzielnicy, opracowanymi przez warszawski Wydzia Planowania
Miasta. Wybralimy wic wtedy, cznie z doproszonym dyrektorem tego fachowego wydziau -
Raskim, dogodniejsz z naszego punktu widzenia lokalizacj i zalecilimy Majewskiemu
przekonanie nadzorcy do niej.
Dyrektor Majewski zaatwi rzecz pomylnie i niezwocznie zameldowa o wyniku.
Nazajutrz jednak zjawi si u mnie Emil. Panie Prezydencie - powiedzia z cicha - musi Pan odrobi
swoj decyzj co do nowej lokalizacji play. Na wyznaczonym przez Pana miejscu jest zacztek nie
ukoczonego budynku. W jego piwnicach mamy jeden z wikszych skadw broni, osonity ad hoc
zorganizowanym skadem materiaw drzewnych. Nie mamy monoci przeniesienia broni ani
rezygnacji z tego locum.
Byem jak oguszony. Sugerowanie Niemcom nowej koncepcji w dzie po przyjciu przez nich
poprzedniej, przez nas samych wysunitej, mogo im nasun niepodane podejrzenia. Nie miaem
na poczekaniu pomysu, jak spraw rozplta. Moja rozmowa z Leistem, wysuwana przez Emila
w toku mojego gonego mylenia, miaaby sens i szanse powodzenia, o ile by chodzio o odwoanie
od negatywnego stanowiska bezporedniego nadzorcy, a tu wanie zachodzia sytuacja odwrotna.
Majewski za musiaby mie trudnoci wytumaczenia nadzorcy, skd pochodzi naga zmiana.
Powiedziaem Emilowi, e nie wiem, jak spraw rozwika. Odpowied jego bya idealnie spokojna:
Jak zawsze, Panie Prezydencie, da Pan sobie rad. Sprawa musi by zaatwiona. I serdecznie
ucisnwszy do poegna si.
Zaprosiem koleg Podwiskiego do rady. Podzieli on moje obawy co do przeniesienia sprawy na
szczebel leistowski i radzi prbowa zaatwienia w porozumieniu z dyrektorem Majewskim. Ten -
wytelefonowany - wkrtce przyjecha. Przedstawiem mu sytuacj w ograniczonym zakresie. Z
wanych wzgldw pastwowych uprzednia nasza decyzja co do wyboru nowego miejsca pod pla
miejsk musi ulec zmianie. Trzeba do sprawy powrci i skoni nadzr do przyjcia nowej propozycji
(wskazaem miejsce na planie, zawczasu je uzgodniwszy z Wydziaem Planowania Miasta). Widz
ryzyko poruszenia sprawy u Leista, gdy ten zapewne wezwie Paskiego nadzorc, a w powie, e
przecie wybr miejsca nastpi po Paskiej konsultacji z Zarzdem Miejskim. Moe by wtedy
trudno wybrnicia z sytuacji. Trzeba, aby Pan raz jeszcze sprbowa zlikwidowa kopot we
wasnym zakresie dziaania. Rozumiem Paskie trudne pooenie i upowaniam Pana do omwienia
sprawy z Paskim Niemcem nawet przy kieliszku. Oczywicie bior na koszt miasta ewentualne
koszta ugoszczenia szwaba, a rwnie zapewniam Panu obron przed ewentualnymi atakami za
bratanie si z okupantem, moliwymi, o ile kto dostrzee Pana w knajpie z Niemcem. Ale musimy
wykorzysta wszelkie rodki, aby tylko osign sukces.
Dyrektor Majewski przyj dyspozycj do wykonania i udao mu si. Nie musia nawet korzysta ze
wskazanych sobie rodkw namowy. Ju nastpnego dnia donis mi on o uzyskaniu zgody nadzorcy
na now lokalizacj play. Emil nie myli si: sprawa bya do zaatwienia, cho nie dziki moim
metodom wpywania na Leista.
Jakkolwiek nie wyjaniem Majewskiemu dokadnie o co chodzi, nie mia on oczywicie wtpliwoci,
e powoanie si moje na wane interesy pastwowe oznacza nakaz bezwzgldny.
Zaufanie moich towarzyszy na og mnie nie zawodzio, a ich rozsdek pozwala mi nie wykada na
st w takich przypadkach wszystkich decydujcych argumentw. Tylko taka wsppraca pozwalaa
zaatwia sprawy, wymagajce konspiracyjnej dyskrecji.
Usugi, okazywane na rnych szczeblach drabiny pracowniczej Zarzdu Miejskiego jednostkom walki
zbrojnej, stanowiy jedn stron stosunkw z armi podziemn. Z interesujcego mnie w danej chwili
punktu widzenia zasadnicze znaczenie miaa jednak i druga strona kontaktw - mono czerpania
wsparcia z tamtej strony dla poczyna Zarzdu Miejskiego.
Nie myl tu przy tym o moralnym wsparciu, polegajcym na wiadomoci niemieckiej administracji,
e jej przestpcze czyny mog by ukarane przez bojownikw podziemia. By to wprawdzie element
nieraz istotnie wpywajcy na postaw tego czy innego urzdnika hitlerowskiego, ale miao to dla
mnie jedynie znaczenie nie wypowiadanego wyranie argumentu w dyskusjach, np. z Leistem, ktry
parokrotnie zreszt zwraca si o zajcie przeze mnie okrelonego stanowiska wobec podziemia.
Dawa tym samym do zrozumienia, e domyla si posiadania przeze mnie odpowiednich drg do
waciwych czynnikw polskich. Inna rzecz, e zwykle odpowiadaem w takich wypadkach: A jak pan
sobie wyobraa, e mgbym trafi do odpowiednich czynnikw polskiego ruchu oporu
(Widerstandsbewegung), sam bowiem nie widz takich moliwoci; a cakiem inna, e wyczuwaem
niekiedy strach moich niemieckich rozmwcw o wasn skr. Na mnie chyba ludno polska nie
patrzy jak na wroga - mawia czasami Leist do mnie lub do Kipy.
Chodzi mi o rzecz waniejsz: o mono zasigania miarodajnej opinii take u czynnikw
wojskowych co do okrelonych wanych poczyna Zarzdu Miejskiego. Gdy pytaem Ratajskiego
o celowo dalszego istnienia instytucji polskich wadz stoecznych, rwnolegle szukaem odpowiedzi
i u najwyszych czynnikw wojskowych. By te znacznie pniej okres, kiedy - pod wraeniem
masowych represji publicznych okupanta - rozwaaem raz jeszcze krytycznie poytek, jaki w tego
rodzaju warunkach przynosi Zarzd Miasta sprawie polskiej. Za kadym razem przychodzia wyrana
odpowied wojska. Za kadym razem bya to odpowied pozytywna, uznajca celowo dalszego
naszego trwania i stwierdzajca uyteczno naszych wysikw.
Dyrektywa Ratajskiego bya wic utrzymywana i potwierdzana nie tylko przez jego nastpcw
w rzdzie krajowym, ale i przez naszych cznikw wojskowych, dziaajcych na podstawie zalece
swych najwyszych zwierzchnikw. Dawao to potny zastrzyk poczucia wasnej przydatnoci dla
sprawy polskiej, zwaszcza e pochodzi ze strony organizacji, w ktrej widzielimy instrument
naszego przyszego wyzwolenia.
Pukownik Emil dawa temu stosunkowi wojska wyraz w postaci szczeglnie miych sformuowa.
Kiedy np. powiedzia do mnie: Jednakowo walczymy z Niemcami, z t tylko rnic, e my mamy
bro rwnie dla obrony wasnej, a Pan broni w kieszeni nie nosi. Tym bardziej moe trudna jest
Paska pozycja.
wczesna wiadomo tego rodzaju postawy wadz wojskowych wobec Zarzdu Miejskiego i jego
kierownictwa pozwala mi teraz na wymienienie krajowej siy zbrojnej w szeregu tych, ktrzy
zadecydowali o trwaniu Zarzdu Miejskiego do koca.

III. Ci, co stali na zawadzie

Uwagi oglne
Minister Cyryl Ratajski mia cakowit suszno, gdy przewidywa, e Niemcy hitlerowskie bd
w stanie wysa do administracji okupowanej Stolicy Polski jedynie drugorzdny garnitur obsady.
Istotnie, obserwacja licznych urzdnikw warszawskiego urzdu nadzorczego nie dawaa sposobnoci
do spostrzegania wielu osb o wyej ni redniej inteligencji. Przewanie byli to ludzie bardzo
przecitni, jeli nie wrcz tpi prostacy, bezkrytycznie goszcy schematyczne pogldy na zjawiska
narodowociowe i spoeczne. Nieliczni byli urzdnicy o odpowiednim przygotowaniu umysowym
i fachowym. Zreszt nie wiadomo byo, co jest korzystniejsze z polskiego punktu widzenia: tpota
u zaciekych wrogw bya niebezpieczna, prowadzc do sadyzmu, przenikliwo umysu grozia
bardziej wyrafinowanymi metodami postpowania, podstpem i machinacjami.
Byoby jednak bdem stosowa jedn miar do licznych funkcjonariuszy okupacyjnych w Warszawie,
wtaczajc wszystkich pospou do tej samej kategorii zacitych i wiadomych wrogw polskoci. Dla
wielu z nich uczestnictwo we wadzach okupacyjnych byo okazj do wygodnego ycia lub do
zabezpieczenia si przed sub wojskow, a jeli chodzi o cechy charakteru osobistego - mona byo
ujrze szeroki wachlarz usposobie, od bestialskiej nienawici po staranie uniknicia zbdnych
konfliktw, mogcych by moe obciy zainteresowanych w nieznanej przyszoci jak
odpowiedzialnoci. Oczywicie wyjtkiem byo natrafianie na zwyke ludzkie wspczucie czy
ukrywane pod wasnym lkiem zrozumienie postawy przeciwnika.
Wyrnianie indywidualnych cech u poszczeglnych nadzorcw byo oczywicie niezbdnym
warunkiem waciwej taktyki ze strony pracownikw miejskich, usiujcych broni interesu polskiego.
Przy caej rnorodnoci typw ludzkich w warszawskich wadzach okupacyjnych byy i zaskakujce
cechy wsplne. Warszawscy urzdnicy nadzoru okupacyjnego nad polskim zarzdem miejskim na
og posiadali to, co w naszym codziennym dialekcie skrtowym z ironi, ale i z pewn aprobat,
nazywalimy ich warszawskim patriotyzmem. A nadto czsto mona byo stwierdzi w rozmowach
z nadzorcami nie ukrywane lekcewaenie krakowskich zwierzchnikw. Ci ludzie nie potrafi
zrozumie potrzeb wielkiego miasta, jakim jest Warszawa - syszaem i ja osobicie od niektrych
szefw nadzoru (zwaszcza od Leista), gdy omawiaem sprawy biece. Nie trzeba tu dodawa, jakich
sposobnoci nastrczaa mono umiejtnego wykorzystywania i podsycania de bezporednich
nadzorcw do samodzielnego decydowania o zagadnieniach.
Wewntrz samego aparatu urzdu nadzorczego wystpowaa samowola poszczeglnych urzdnikw.
Nie zawsze sza ona zgodnie z interesem polskim, czsto wrcz przeciwnie, jak choby w ju
omwionej dziaalnoci decernatu do spraw przedsibiorstw. Ale Zarzd Miejski mia mono grania
na dwch strunach: ambicji wadzy i niemieckim poczuciu sztywnej dyscypliny subowej.
Oczywicie w miar postpu czasu i duszych kontaktw rosa wiedza Zarzdu Miejskiego
o waciwociach i sabostkach poszczeglnych nadzorcw, a wraz z ni - umiejtno rozgrywania
spraw i konfliktw. Miao to kolosalne znaczenie, gdy w miar upywu okresu okupacyjnego
narastao coraz bardziej tak zezwierzcenie systemu, jak umiejtno stosowania metod
eksterminacyjnych. Trzeba bowiem pamita, e obawa przed zbliajc si klsk nieprdko
znajdowaa dostp do otpiaych pod wpywem propagandy umysw niemieckich, a nieraz mona
byo - ju w czasie otrzymywania przez Niemcy bolesnych i coraz bardziej dotkliwych ciosw
wojennych - zdumiewa si fanatycznej wierze w wodza czy zwaszcza w przygotowywane nowe
bronie.
Wreszcie trzeba wspomnie o jednej jeszcze sprawie. O zamierzonym wojennym trjmiejskim
charakterze Warszawy w oczach administracji niemieckiej.
O ile wyodrbnienie dzielnicy ydowskiej - z chwil utworzenia getta a do zbrodniczego wyniszczenia
jego ludnoci - stworzyo istotnie co w rodzaju administracji publicznej, formalnie niezalenej od
polskiego Zarzdu Miejskiego i posiadajcej odrbny nadzr hitlerowski w postaci specjalnego
wydziau w urzdzie gubernatora, o tyle dzielnica niemiecka nigdy nie staa si w Warszawie czym
podobnym. Jednak uzaleniajc pewne obiekty i pewn cz ludnoci bezporednio od zarzdu
niemieckiego, czynia ze spraw tej ludnoci odrbny zesp administracyjny (tego charakteru nie
miay ju przywileje dla maych grupek mniejszociowych, popieranych przez wadze hitlerowskie, jak
grupa rosyjska czy ukraiska), Nie osignitym w peni ideaem hitlerowskiego wojennego urzdzenia
Warszawy byo istnienie na wsplnym obszarze trzech niezalenych od siebie, cho znajdujcych si
pod wspln kontrol, jednostek zarzdzania: niemieckiej, polskiej i ydowskiej.
Jeli chodzi o powojenn przyszo Warszawy, to znowu byy tu odmienne zamiary odgrne
i oddolne tsknoty. Synny plan pabstowski, tak zwany od nazwiska jego technicznego autora - in.
Pabsta, wyranie zmierza do zdegradowania Stolicy Polski do roli prowincjonalnego miasta,
o zarzdzie wycznie niemieckim i z pozbawion praw ludnoci polsk, podleg interesom
wszechniemieckim i lokalnoniemieckim. U dou, u wojennych nadzorcw wyrane byy natomiast
marzenia o odgrywaniu i po wojnie roli dygnitarskiej - zwierzchnikw wielkiego, ponad milionowego
miasta, o znaczeniu jeli nie politycznym, to gospodarczym wyszym od stolicy Generalnego
Gubernatorstwa - Krakowa.
Jeli o tym wszystkim wspominam na tym miejscu, to aby wyranie zakreli ramy, w jakich obracay
si denia naszych wadz nadzorczych, tworzce podstaw do ujawnienia przez ich przedstawicieli
swych ambicji, nadziei i poczyna. Oczywicie mwic o waciwociach, trzeba zaraz doda, e
fhrerprinzip i do swoiste i indywidualne jego pojmowanie nie pozwalay na zbudowanie
zwartego i konsekwentnego nadzorczego systemu administracyjnego. Inaczej byo z wadzami
bezpieczestwa, gdzie negatywny program zniszczenia spoeczestwa polskiego i sprowadzenia go do
roli niewolniczej oraz pozytywny z niemieckiego punktu widzenia program zniemczenia ziem polskich
by na og zdecydowanie realizowany bez zasadniczych odchyle, niekiedy jedynie z wahaniami,
wynikajcymi ze zmiennych losw wojennych i z samoobrony polskiej.
Nie zamierzam opisywa na tym miejscu licznych osobnikw, z ktrymi miaem bezporednio do
czynienia lub ktrzy wyryli si w mej pamici dziki informacjom mych wsppracownikw. Za
konieczne natomiast uwaam kolejne scharakteryzowanie zwierzchnikw urzdu nadzorczego, ich
zastpcw i tych ich wsppracownikw, ktrzy wykazali si bardziej konkretn i zasadnicz rol
w uksztatowaniu warunkw pracy polskiego Zarzdu Miejskiego.

Dr Dr Otto
Tak Otto, jak jego zastpca i pniej nastpca Dengel, naleeli do pierwszej trjki nadzorcw, jacy
zgosili si w par dni po kapitulacji Warszawy do ratusza warszawskiego. Obaj te dziaali w cigu
caego okresu pozostawania Starzyskiego u steru wadzy miejskiej, nalec - Otto niemal cakowicie,
Dengel - w znacznej mierze - do jego czasw.
Tutaj pragn w niewielu zdaniach scharakteryzowa Otto wycznie jako zwierzchnika niemieckiego
nadzoru w okresie po objciu przeze mnie kierownictwa Zarzdu Miejskiego.
Od tego pamitnego dnia 28 padziernika 1939, kiedy byem u niego celem interweniowania
w sprawie aresztowanego Prezydenta i - jak si okazao - dla otrzymania z jego rki dokumentu,
powierzajcego mi penienie funkcji kierownika Zarzdu Miejskiego z tytuem komisarycznego
burmistrza, mao stykaem si ju z Ottem w cigu jego krtkiej w ogle kadencji nadzorcy,
dziaajcego teraz pod zmienion nazw subow. O ile bowiem poprzednio Otto przysugiwa tytu
komisarza Rzeszy dla miasta Warszawy, o tyle obecnie przyj on nazw komisarycznego prezydenta
Warszawy. Akt mojej nominacji zawiera wzmiank, e z dniem 27 padziernika 1939 przysuguje Otto
stanowisko pod wymienion nazw, nadan mu rozkazem generalnego gubernatora.
Ten wprowadzajcy Polakw w bd tytu subowy
17
Otto przetrwa go. Jego nastpca Dengel
rwnie go uywa. Dopiero zosta uchylony z nominacj Leista, ktremu nadano inny.
Nieliczne kontakty moje z Otto wynikay z wikszej aktywnoci i roli Dengla, ktry wyranie ujawnia
samodzielno wiksz, niby mu nadawa jego charakter zastpcy Otto, jak rwnie z rosncej mojej
wiadomoci, e wymiana zda z czowiekiem bez stanowczego pogldu, a lubujcym si w wygodzie
i wasnych tytuach naukowych, za ktrymi niewiele stao, nie prowadzi waciwie do niczego. Tak
zreszt byo ju za czasw Starzyskiego, ktry waniejsze dyspozycje i pisma otrzymywa za
podpisem Dengla, a nie Otto, i ktry uwaa kontakty z tym ostatnim za niedostateczne, szukajc
moliwoci zabiegw wprost u Dengla. Ten by wprawdzie mniej ukadny, a bardziej gburowaty, ale
nie lka si decyzji i mia widocznie osobiste, daleko idce uprawnienia. Nie dawao to oczywicie
jakich wielkich sukcesw krokom podejmowanym przez prezydenta Starzyskiego, bo i da nie
mogo, ale to, co uzyskiwa, byo wynikiem rozmw nie pomijajcych Dengla.
Doda musz, e w okresie Otto i czciowo Dengla sam nie szukaem szczeglnie czstych
kontaktw z nadzorcami najwyszego szczebla miejskiego, ograniczajc si przewanie do drogi
pisemnej. Byo to skutkiem niedostatecznej jeszcze orientacji w stosunkach wrd wadz
okupacyjnych oraz dominujcej niechci do buczucznych nadzorcw, u ktrych mao mona byo
wskra. Wiele wicej, jak mi si wydawao, mona byo wwczas dokona, wykorzystujc
bezporednie kontakty moich wsppracownikw z nadzorcami niszego szczebla.
Moje kontakty z Otto byy jednak nie tylko rzadkie: miay one tak drugorzdny w gruncie rzeczy
charakter, e nie pozostao mi w pamici nic istotnego z tych rozmw.
Pogld za mj na Otto, jaki wyrobiem sobie ju w pierwszej z nim rozmowie, kabotyna i wygodnisia,
pozosta mi a do koca.
Koniec ten by niechlubny dla niego i z niemieckiego punktu widzenia. Podwjny doktor zosta nie
tylko odwoany, ale i potraktowany szczeglnie. Na wyjezdnym zrewidowano mu bagae bardzo
gruntownie, zatrzymujc wiele ze zrabowanego dobytku. Wrd tych przedmiotw byy i sprzty,
stanowice wasno miasta, jak mi o tym donis intendent gwny, majcy szczegln piecz nad
mieniem w paacu Blanka, bdcym siedzib nadzoru.
Zacz si okres denglowski, ktrego oczekiwaem raczej z obaw, znajc dominujce antypolskie
nastawienie tego kolejnego stra interesu okupanta.

Dr Dengel
Pamitaem atwo uzyskiwania doktoratw w niektrych pastwach niemieckich jeszcze przed
pierwsz wojn wiatow, ale nigdy nie przypuszczaem, aby ludzie typu Dengla, o sabym intelekcie
i brutalnym charakterze, mogli byli chlubi si posiadaniem tytuw naukowych. A jednak i Dengel
uywa tytuu doktorskiego!

17
W niemieckim prawie administracyjnym byo to stanowisko o charakterze odmiennym ni w polskim prawie
samorzdowym.
Nie wszystko oczywicie mogem skada na przyrodzon tpot Dengla. Musiaem przyzna wiele
miejsca w jego psychice nienawici do polskoci, ktrej na wzr wikszoci hitlerowcw nadawa
wrcz prostackie formy.
Po objciu przez Dengla wadzy uznaem za konieczne zapyta go, czy zmian na stanowisku
prezydenta naley poda do wiadomoci publicznej. Nie mia on zastrzee co do odpowiedniego
poinformowania sub miejskich, sprzeciwi si natomiast jakimkolwiek publikacjom na zewntrz.
Wystarczy, gdy ludno polska dowie si o tym z moich podpisw na rozporzdzeniach - powiedzia
do mnie.
I ten wrg Polakw nie by kim jednolitym. W jego dziaalnoci za moich czasw zdarzay si bowiem
i wypadki decyzji, zaskakujcych zgodnoci z interesem miejskim. Przewanie jednak polegao to na
pozwoleniu wasnym urzdnikom na realizowanie ich koncepcji, niekiedy nawet zasugerowanych
poza jego wiedz przez aparat polski.
Tak spraw bya przede wszystkim bardzo dobrze rozegrana przez dyrektora finansowego Zarzdu
Miejskiego Aleksandra Ivnk z jego nadzorcami sprawa pomocy finansowej dla miasta.
Podwyszenie udziau Stolicy w tzw. podatkach pastwowych, przeprowadzone u wadz krakowskich
przez jednego z urzdnikw finansowych nadzoru (Drra), dao miastu kilkudziesiciomilionowy
zasiek ze strony kasy okupacyjnej. Bya to bardzo szczliwa okoliczno dla zachwianych finansw
miejskich, ratujca budet miejski 1940/41. Dengel wiedzia o akcji i jej nie przeciwdziaa, cho sam
w ni si nie angaowa bezporednio.
Sam kierownik dziau finansowego w nadzorze niemieckim, Laschtoviczka, nie mg si nadziwi, e
wadze krakowskie zdecydoway si na podobny krok, tak niezgodny z ca polityk wobec ludnoci
polskiej i jej przedstawicielstwa w Warszawie. Tote o przedueniu wanoci tytuu warszawskiego
do zwikszonego udziau podatkowego nie byo ju mowy. Ale najgorszy okres budetowy udao si
dziki powyszemu jako przeskoczy.
Podobn niespodziank sprawio mi stanowisko Dengla w sprawie wystpienia o zwrot Zarzdowi
Miejskiemu sumy zabranej przez Gestapo w Stray Obywatelskiej. Bya to pozostao dotacji
wypaconej przez Starzyskiego z funduszw Komisarza Cywilnego przy Dowdztwie Obrony
Warszawy. Argumentowaem w licie oczywicie, e suma pochodzia z kasy miejskiej, a podobnie
uprzednio przekonywa swych bezporednich nadzorcw dyrektor Ivnka. Ku memu zdumieniu
w pewnej chwili suma okoo 200 000 z zostaa przekazana miastu, a odpowiedni list Dengla
zawiadamia mnie o pozytywnym zaatwieniu postulatu Zarzdu Miejskiego.
Oczywicie prne byoby doszukiwa si w dziaalnoci denglowskiej istotnej yczliwoci dla interesu
polskiego. Odpowiedzi na tolerowanie przez niego interesw Zarzdu Miejskiego byoby waciwsze
docieka w pocztkowej niepewnoci hitlerowcw, jak daleko posun si w akcji wobec Stolicy
Polski, ktra ich niepokoia, jeli nie przeraaa ogromem zada wielkiego miasta. Dopki nie
wystpili w nadzorze ludzie o nieco szerszym pogldzie i przygotowaniu (poczynajc od
Laschtoviczki), ktrzy stawiali tam nadmiernym zamierzeniom na okres wojenny, wychodzc zreszt
wycznie z niemieckiego interesu, dopty wski punkt widzenia tpych urzdnikw znajdowa
pewien hamulec w strachu przed skutkami zbyt daleko idcej ingerencji.
W biecych sprawach na og natrafialimy ze strony Dengla na podejrzliwo i nie ukrywan
niech.
O ile nie udao si obej jego wrogoci poprzez odpowiednie przygotowanie jego podwadnych
jako referentw poszczeglnych grup zagadnie, niepodobna byo waciwie liczy na jakiekolwiek
powodzenie. Inna rzecz, e jego wsppracownicy na niektrych odcinkach pracy mieli typowo
urzdnicze nastawienie i dziki temu cechowa ich pewien obiektywizm w zagadnieniach pozornie
obojtnych politycznie, a niekiedy wykazywali du wraliwo na korzyci osobiste, od
najskromniejszych okazji popicia czy wysyki paczki ywnociowej do rodziny poczynajc.
Denglowska satrapowato wystpowaa i w drobnych sprawach - rzekbym: protokolarnej natury.
Gdy raz przesaem przez dr Kip ustne zapytanie do Dengla co do obchodzenia w biurach jakiego
wita, Dengel powiedzia Kipie: Niech burmistrz tu przyjdzie sam, zamelduje si w sekretariacie,
wyczeka i zostanie przeze mnie przyjty, to si dowie o mojej decyzji. Inna rzecz, e i na to znalaza
si rada. W myl wskazwki Dengla udaem si do niego wiadomie sam, bez tumacza. Gdy mnie
przyj, zreszt wbrew zapowiedzi bez wyczekiwania w sekretariacie, zaczem przedstawia swoje
pytanie straszliw wczesn sw niemczyzn. Dengel nie zrozumia, zdenerwowa si, wezwa na
pomoc urzdniczk jako tako wadajc polskim i szybko rzecz zaatwi. Pniej ju nigdy nie wzywa
mnie samego i nie sprzeciwia si rozmowom w towarzystwie mego tumacza.
Niedostateczna znajomo jzyka niemieckiego przydawaa mi si i potem. Nawet gdy doszedem do
pewnej wprawy w rozumieniu Niemcw, z reguy prosiem o przekad, korzystajc z czasu
tumaczenia na przemyliwanie wasnej reakcji, z kolei wypowiadanej po polsku. Czasami przy tym
podnosiem wobec tumacza wtpliwo, czy dobrze oddal tre tego czy innego zwrotu wypowiedzi,
majc dziki temu sposobno wprowadzenia pewnych, oczywicie nie zasadniczych, korektyw do
poprzednich, uznanych za mniej zrczne, sformuowa.
Z Denglem miaem raz jeszcze sposobno wyprbowania uytecznoci niedostatecznego rozumienia
jzyka nadzorcw. Stao si to na wielkiej konferencji, jak zwoa Dengel z inicjatywy swego
wsppracownika od aprowizacji i handlu, austriackiego hitlerowca Gstttenbauera, na temat
rekwizycji taboru konnego w Warszawie. Na konferencji celowo i umiejtnie reprezentowali Zarzd
Miejski dzielni fachowcy z miejskiego zakadu aprowizacyjnego, ale Dengel domaga si i mojego
udziau. Wymowa Niemcw uniemoliwiaa mi wwczas prawie zupenie ledzenie przebiegu narady,
na ktrej Dengel te zabra gos, krytykujc mnie, e to ja powinienem by pomyle o taborze
zaopatrzeniowym, a nie on. Gdy wychodzc spytaem kolegw, wyjanili mi przebieg konferencji i w
szczeglnoci, o co chodzio Denglowi przy wymienianiu komisarycznego burmistrza. Mogem
wtedy wyrazi wobec Gstttenbauera al, e nie dane mi byo zrozumie od razu i odpowiednio
zareagowa. Sam Gstttenbauer poj natomiast, e istnieje szereg celw, ktrym suy tabor
w miecie, i e nie mona ograniczy go wycznie do jednego celu z uszczerbkiem dla wszystkich
pozostaych.
W okresie denglowskim stwarzany przez niego trudny ukad stosunkw wykorzystywaem dla
utrzymywania bezporednich kontaktw z niszymi urzdnikami nadzoru. Mogem to jeszcze czyni;
dopiero Leist zakaza im kontaktowania si ze mn, a mnie zaleci porozumiewanie si wycznie
z nim lub jego zastpc.
Wspomniaem wyej o Laschtoviczce. Wszed on do skadu nadzoru wanie za urzdowania Dengla.
By to przedwojenny dyrektor jednego z prywatnych bankw warszawskich, opartego o kapita
niemiecki. Przed wojn by podejrzewany o udzia we wrogiej dziaalnoci i osadzony w obozie
odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Przy kadej sposobnoci wypomina to stykajcym si z nim
Polakom, dodajc jednak, e nie zamierza si mci za swoj krzywd. Oczywicie domylalimy si,
e krzywda bya zasuona i e musia by dziaa w ramach pitej kolumny. Laschtoviczka by,
o ile sobie przypominam, Volksdeutschem szybko przemianowanym na Reichsdeutscha. Po
wielomiesicznej pracy w nadzorze warszawskim zaawansowa, przechodzc do resortu finansowego
(nadzoru bankowego) w krakowskich wadzach Generalnego Gubernatorstwa. Laschtoviczce
powicam osobne miejsce w niniejszych wspomnieniach, tu pragn tylko zaznaczy, e jego osoba
bya elementem raczej rzeczowym w ukadzie wadz niemieckich warszawskich, agodzc tp
samowol Dengla, na ktrego wywiera istotny wpyw.
Kariera Dengla zakoczya si do podobnie do losw jego poprzednika. Rwnie mia rewidowany
i zatrzymany baga, by posdzony przez wadze niemieckie o naduycia. Jednak pniej jego losy byy
losami osoby zaufania reimu hitlerowskiego: z kolei mia grasowa w Norwegii.
Wraz z Denglem zgin i tytu niemieckiego prezydenta miasta. Jego nastpca obj funkcje ju pod
inn nazw.

Ludwig Leist
Gdy zeznawaem przed sdem polskim jako wiadek w sprawie okupacyjnych warszawskich
przestpcw wojennych, m. in. Leista, uwaaem za swj obowizek oprze jego charakterystyk
wycznie na faktach i okolicznociach, uznawanych przez siebie za niewtpliwe. Daem przecie
wyraz i swemu przewiadczeniu, e osoba Leista korzystnie wyrniaa si na tle osobnikw,
reprezentujcych w Generalnym Gubernatorstwie w ogle i w Warszawie w szczeglnoci
okupacyjn administracj hitlerowsk.
We wspomnieniach nie zamierzam pomin i moich domniema czy subiektywnych wrae,
odniesionych w toku kilkuletnich kontaktw z Leistem. Na wstpie pragn przytoczy jedn z rozmw
na temat Leista odbytych przeze mnie i dr Kip z dwojgiem osb, ktrych ju dzi nie jestem w stanie
zidentyfikowa w mej pamici. Rozmowa odbya si w kuluarach sdowych, ju po moim zeznaniu,
jak rwnie po owiadczeniach ekspertw ydowskich. Jedna z osb uczestniczcych w rozmowie
zwrcia si do mnie ze sowami: Ocali Pan ycie Leistowi swoimi zeznaniami, na co druga rzucia:
ycie Leista byo ju ocalone dziki zeznaniom ydowskim, ustalajcym, i Leist nie ma na sobie
istotnych win. Tak czy inaczej wyrok sdowy, skazujcy pozostaych trzech oskaronych na kar
mierci, zawyrokowa co do Leista kar tylko 8 lat wizienia z zaliczeniem aresztu prewencyjnego.
Zosta on obciony wyrokiem przede wszystkim za udzia w zbrodniczej organizacji, jak stanowia
partia hitlerowska, oraz za podpisywanie pewnych zarzdze, dotyczcych utworzenia getta
warszawskiego.
Wyrok potwierdzi mi mj sd o Leicie, wyrobiony w toku okupacji. Wyraaem go ju w owym czasie
do osb zaufanych w postaci dwch wypowiedzi osobistych: Leist nikomu krzywdy nie zrobi, o ile nie
bdzie wchodzi w gr jego istotny osobisty interes jak zagroenie ycia, oraz: W potwornych
warunkach okupacyjnych czowiek tego rodzaju na stanowisku nadzorcy warszawskiego jest wrcz
szczciem dla Zarzdu Miejskiego i ludnoci.
Dzi, gdy zastanawiam si nad przeszoci okupacyjn i nad osob Ludwika Leista, jestem skonny
okreli go jako jednostk, ktra w innych warunkach ni ustrj hitlerowski byaby zapewne zupenie
przyzwoitym czowiekiem, a ktra pod rzdami hitlerowskimi, wczywszy si w nie znanych mi
okolicznociach aktywnie i z powodzeniem osobistym w nurt tego haniebnego ruchu, zachowaa
przecie wiele z sumienia, nie majc tylko odwagi do przeciwstawienia si zbrodniczym
zwyrodnieniom swej partii.
Powicajc dalej wicej miejsca osobie Leista, bd stara si podbudowa swoj opini o nim
przytoczeniem szeregu do miarodajnych, jak sdz, faktw.
Poznaem go, gdy na krtko obj - za czasw jeszcze denglowskich - kierownictwo spraw
przemysowych w urzdzie nadzoru. Wezwa mnie wtedy do siebie w jakiej drugorzdnej sprawie.
Rozmow odbylimy krtk, towarzyszy mi, jak zwykle, dr Kipa, zachowanie Leista byo poprawne,
jeli nie uprzejme, wyszedem pod wraeniem, e nie byo potrzeby odbycia tej rozmowy i e raczej
wioda do niej ciekawo Leista zobaczenia tego burmistrza, o ktrym musia sysze w swoim
urzdzie. A moe ju byy mu znane zamiary skierowania go na stanowisko podenglowskie i pragn
zawczasu zorientowa si, z jakim partnerem bdzie mia do czynienia? Co do mnie, wyniosem
jedynie wraenie o pewnej, wwczas nie wiedziaem - udanej czy prawdziwej - dobrodusznoci mego
rozmwcy.
Niewiele czasu mino, gdy doniesiono mi, e Dengel wyjeda, e zosta przez urzd niemiecki
potraktowany jak kto, kto opuszcza w nieasce poprzednie dygnitarskie stanowisko, oraz e nastpc
zostaje Leist.
I wkrtce potem Leist wezwa mnie do siebie po raz drugi. Udalimy si z Kip do niego.
Na wstpie Leist odezwa si do mnie w nastpujcych sowach: Poprosiem Pana do siebie, aby mu
si przedstawi. Jestem penomocnikiem gubernatora na miasto Warszaw i nastpc dr Dengla. Nie
chcc, aby Niemiec, ktry tu przyjeda z jedn walizk, wyjeda inaczej ni z t sam jedn walizk,
prosz Pana o przeprowadzenie dokadnej inwentaryzacji mienia miejskiego w paacu Blanka, aby nic
nie mogo atwo zgin.
Byem doprawdy oszoomiony. Nie wiedziaem, czy bra to wszystko dosownie, czy uwaa za jakie
posunicie, zmierzajce wycznie do wzbudzenia zaufania do siebie celem wykorzystania pniej.
Tote nie zakomunikowaem Leistowi, e mamy dokadny spis rzeczy pozostawionych Niemcom do
uytkowania wraz z paacem Blanka i e intendentura miejska ledzi te sprawy, mocno liczc si
z nieuczciwoci przyjezdnych karierowiczw niemieckich i notujc dla przyszoci wszelkie ubytki
z tego tytuu. Odpowiedziaem natomiast, e oczywicie niezwocznie przystpimy do wykonania
zalecenia, dbajc jak najskrupulatniej, podobnie jak nasz rozmwca, o cao dobra publicznego.
Z kolei poddalimy, dr Kipa i ja oraz szereg naszych kolegw z Zarzdu Miejskiego, bacznej obserwacji
Leista.
Uatwiaa to jego tendencja do czstych stosunkowo spotka ze mn, wsparta wkrtce zakazem
nachodzenia mnie przez innych urzdnikw i wojskowych niemieckich bez specjalnego zezwolenia
i polecenia Leista. W stosunku do mnie zastosowa podobny zakaz kontaktowania si z niszymi
urzdnikami jego urzdu oraz da wskazwk, abym we wszystkich sprawach zwraca si wprost do
niego, a tylko w razie jego nieobecnoci do jego zastpcy, ktrym po pewnym czasie i w zwizku
z odejciem Laschtoviczki sta si dr Fribolin, byy burmistrz jednego z miast zachodnioniemieckich.
To zarzdzenie byo mi bardzo na rk, gdy pozostawiao mi swobod wyboru: bd dziaania przez
moich wsppracownikw w stosunku do resortowych nadzorcw, pozostawiajc mnie mono
odwoywania si osobicie wyej, bd - w sprawach uznanych za wymagajce od razu postawienia
na waciwym szczeblu - udawania si wprost na rozmowy do Leista.
W cigu ponad czterech lat pozostawania Leista na stanowisku kierowniczym w urzdzie, ktry po
niedugim czasie zmieni sw nazw, miaem sposobno rozgryzienia go i rozgrywania dziki temu
nie najgorzej spraw, ktre do niego mnie wie musiay.
Jedno wszake szybko si okazao. Ilekro chmury gstniay nad Warszaw i sytuacja grozia
powanymi represjami, Leist stawa si nieuchwytny. Trudno wtedy byo dotrze do niego, a wkrtce
zwykle mona byo dowiedzie si, e wyjecha subowo lub na wypoczynek. Tote po pewnym
czasie jego dusze nieobecnoci poczem uwaa za sygna pogorszenia sytuacji okupacyjnej lub co
najmniej zachwiania jego wasnej pozycji i liczyem si wtedy z nowymi trudnociami.
Wspomniaem o zmianie nazwy urzdu nadzorczego. Krtko bowiem trwao urzdowanie Leista pod
tytuem penomocnika szefa dystryktu dla miasta Warszawy. Po kilku miesicach zosta on
Stadthauptmannem Warszawy (co niby starost grodzkim) i przy tym tytule utrzyma si a do
koca. Ta tytulatura bya cakowicie zgodna z ustrojem administracyjnym Generalnego
Gubernatorstwa, bowiem na czele powiatw stali wszdzie Kreis- (powiatowi) lub Stadt- (miejscy)
hauptmannowie. A Warszawa bya przecie uwaana przez Niemcw za miasto rzdu powiatowego
i zastosowanie do niej szablonu hauptmannowskiego byo w ich oczach cakiem na miejscu.
Z Leistem odbyem wiele, niewtpliwie kilkadziesit rozmw, podczas gdy z jego zastpc Fribolinem
nie wicej ni kilkanacie, a ju zupenie doranie tylko miaem mono i ch konferowania
z dyrektorem Becherem, formalnie trzeci osob w ukadzie nadzorczym, ktra jednak stopniowo
tracia swoje widoczne znaczenie.
Nie mam z rozmw z Leistem notatek, ktre prowadziem systematycznie, notujc daty i tematy
w sposb nie grocy oczywicie jakimi konsekwencjami w przypadku dostania si zeszytu
zawierajcego notatki do rk niepowoanych. Kajet ten podzieli los caoci dokumentacji Sekcji
Prezydialnej. Ale oczywicie zasadnicze zagadnienia pozostay mi w pamici, jedynie bez monoci
umiejscowienia ich cile w czasie.
Stopniowo zakres spraw poruszanych rozrasta si. W latach 1942-1944 doszo do tego, e ju sam
Leist porusza ze mn sprawy zasadnicze okupacji, nie uchylajc si od rozmw i na temat
barbarzystw niemieckich.
Po powstaniu Leist odszuka mj adres i nawiza kontakt pisemny, dziaajc z polecenia gubernatora
Fischera i z odruchu wasnego. wczesn korespondencj udao mi si zachowa. Omwi j we
waciwym miejscu niniejszych wspomnie, gdy bdzie czas na losy popowstaniowe mojej osoby,
ktr wtedy i dwch stron starano si wcign ponownie w nurt spraw warszawskich, mimo e
przynajmniej z polskiego punktu widzenia byem ju tylko byym zwierzchnikiem wadzy
samorzdowej warszawskiej.
Z kolei jest czas przystpi do zacytowania szeregu zasadniczych moich rozmw oraz mego i Leista
udziau w konferencjach na wyszym szczeblu okupacyjnym, dotyczcych spraw istotnych ycia
warszawskiego. Nie mog, jak ju wyej wspomniaem, rczy za prawidowy ukad chronologiczny
ani za ciso dat, o ile powouj si na nie. Natomiast przebieg spotka oddaj z ca zachowan
w pamici cisoci.
Chyba pierwsz wiksz sposobno do omawiania spraw ju nie cile miejskich, lecz szerszego
zasigu, daa sprawa werbowania Polakw do robt do Niemiec. Wyonia si ona z inicjatywy
Arbeitsamtu (urzdu pracy), ktry zorientowa si, e system apankowy do robt, podobny do
apanek na wysyk do obozw koncentracyjnych jak jedna kropla wody do drugiej, nie prowadzi
w peni do celu bd nie jest w danych okolicznociach z tych czy innych wzgldw do
kontynuowania. Arbeitsamt zwrci si do Leista, a ten zwoa wstpn konferencj u siebie z moim
udziaem. Przedstawiciel Arbeitsamtu wygosi na niej sowo wprowadzajce, mniej wicej w tym
duchu, e gdy Niemcy walcz o dobro Europy, od Polakw maj prawo oczekiwa co najmniej
wspdziaania w postaci chtnej pracy, a tymczasem wszelkie wezwania pozostaj bez
jakiegokolwiek skutku. Sugerowa on, e jest moj spraw wyda odpowiedni odezw do ludnoci
polskiej Warszawy.
Owiadczyem, e w warunkach, jakie stworzyy represje niemieckie i przymusowe metody
werbunkowe oraz wyjtkowy system, stosowany do robotnikw polskich w Niemczech, niczyje
wezwania i apele nie pomog. Mog doradza tylko zwolnienie Polakw z obozw koncentracyjnych
oraz zmian stosunku do ju pracujcych w Niemczech, gdy jedynie dochodzce wieci o zmianie
polityki w stosunku do Polakw mog po pewnym, duszym okresie da zmian atmosfery. Sam -
dodaem - adnych odezw nie wydam.
Po tego rodzaju krtkim przebiegu dyskusji Leist owiadczy, e sprawa bdzie z kolei omawiana
u gubernatora w szerszym gronie, e oczywicie osoby obecne u niego maj by i na tej kolejnej
naradzie oraz e zawiadomi mnie (i Kip) o jej terminie.
Przyjem t zapowied milczco do wiadomoci i wyszedem. Ku memu jednak zdziwieniu Leist
powrci do sprawy w rozmowie z dr Kip, wyraajc wobec niego nadziej, e podobnie negatywne,
jak u niego, stanowisko bd wyranie reprezentowa i u gubernatora Fischera!
W kilka dni potem odbya si narada u Fischera. Poza Arbeitsamtem i urzdnikami dystryktu byli tu
nie tylko uczestnicy konferencji u Leista: wag zagadnienia podkrelaa obecno umundurowanego
wysokiego oficera Sicherheitsdienstu (suby bezpieczestwa), a ze strony polskiej byli te obaj
przewodniczcy warszawskiej Rady Gwnej Opiekuczej. Przewodniczy sam gubernator dystryktu
Fischer, ktrego wtedy chyba po raz pierwszy widziaem. Przewodniczy z widocznym znudzeniem
i brakiem zainteresowania.
Pocztkowo przebieg zebrania by podobny do narady u Leista. Arbeitsamt zreferowa swj punkt
widzenia. Z kolei musiaem zabra gos. Powtrzyem mniej wicej to samo, co mwiem u Leista, z t
odmian, e w pewnym momencie zwrciem si eto obecnego przedstawiciela suby
bezpieczestwa z prob o potwierdzenie, e trafnie oceniam skutki systemu apankowego i pobudki
reakcji ludnoci na represje, uderzajce w przypadkowych obywateli. Policyjny uczestnik zebrania
zrobi lekki ruch gow, jakby przytakujc, ale tak, aby mc rnorako potem wyjania sens tego
gestu. O ile pamitam, Leist z kolei owiadczy, e on wyda odezw do ludnoci. Narada najwidoczniej
odbya si, bo odby si musiaa, ale z gry spodziewano si, e nic nie wniesie. Niewtpliwie bowiem
i Leist, i Arbeitsamt zdali uprzednio Fischerowi sprawozdanie z wasnych usiowa i z mojej odmowy
podjcia sugerowanych krokw.
Oczywicie, zasadniczo nic si nie zmienio i potem w metodach postpowania policji i Arbeitsamtu,
ktrego zapdy pohamowa wreszcie nieco pniejszy, udany zamach na osob jego kierownika.
Podobnie sensacyjna wobec mnie bya taktyka Leista i w sprawie pniejszych represji okupanta,
wyraajcych si m. in. publicznymi egzekucjami. Czsto nawracaem do tego tematu, zwracajc
umylnie uwag Leistowi na to, e zamachy polskie nie musz by nawet dzieem organizacji, e
wystarczy zesanie do obozu na zagad czy do robt w Niemczech na ponienie i poniewierk
jakiego niewinnego modego czowieka, aby u ojca czy innego krewnego zbudzio si pragnienie
zemsty na Niemcach, choby przypadkowych. Leist ze swej strony, zastrzegajc si, e nie ma na te
sprawy wpywu, czsto mawia: Przecie to wszystko nie ma sensu. Wasze zamachy powoduj
represje naszej policji. Jedno idzie za drugim.
I oto pewnego dnia Leist odzywa si do mnie w sowach nastpujcych: Wreszcie na stanowisko
zwierzchnika policji przychodzi czowiek mdry. Chciabym bardzo, aby Pan mg z nim rozmwi si.
Myl, e udaoby si Panu wpyn na tego czowieka.
Odpowiedziaem, e gotw jestem mwi z kadym, nawet z samym diabem, o ile by to miao szanse
wstrzymania masowych represji, dotykajcych z reguy ludzi niewinnych.
Do rozmowy nie doszo, ale mdro tego zwierzchnika policyjnego znalaza w bardzo niedalekim
czasie polskie uznanie w zamachu na jego ycie. Chodzio bowiem o Kutscher.
Nie dowiedziaem si nigdy, czy naiwna sugestia Leista bya spowodowana jego prawdziw wiar
w wypowiadane do mnie sowa, czy te co innego lego u jej podstawy. Do sprawy tej nigdy nie
powraca w cigu tych bd co bd dobrych szeregu tygodni, jakie dzieliy nasz wymian zda od
mierci wybitnego zbrodniarza policyjnego.
Natomiast sam temat - zamachy polskie i represje niemieckie - ciy najwidoczniej nadal Leistowi.
I raz powrci do niego w bardzo jaskrawej formie: Powinien Pan podj kroki, u polskich organizacji
ruchu oporu, aby im wytumaczy, e to wszystko nie ma sensu, e ich dziaalno prowadzi jedynie
do wielokrotnie wikszych ofiar polskich.
Czyby by na tropie moich kontaktw? - pomylaem odruchowo. A gono powiedziaem: Jak Pan
sobie wyobraa moje trafienie do tych czynnikw? Bo ja nie znam drg...
Na tym stano wwczas i potem. Nabraem jednak przewiadczenia, e Leist domyla si, i nie
jestem bez drg wiodcych w interesujcym go kierunku. Staem si jeszcze bardziej ostrony
w moich kontaktach tajnych. Ale stopniowo oswajaem si z sdem, e Leist dziaa naiwnie, ale
w dobrej intencji.
Te dobre intencje miay te pewn podbudow w nieudanym zamachu na Fischera, dokonanym
w warunkach, w ktrych nie gubernator, lecz Leist mg atwo zgin. Zamach by dokonany na
drodze powrotnej dygnitarzy z polowania w Mieni do Warszawy. Fischer unikn
niebezpieczestwa, powracajc wczeniej, natomiast samochd Leista by mocno ostrzelany. Gdy
nazajutrz po zamachu byem u Leista, prosi mnie i Kip, abymy obejrzeli stojcy na podwrzu
samochd. Przypadkiem uniknem mierci - doda - wz jest postrzelany jak sito. Istotnie tak byo,
obejrzelimy dokadnie wz na podwrzu. Mia szczcie - powiedzia do mnie Kipa o Leicie. Mogo
wyda si to ocalenie czym zupenie niezwykym, gdy widziao si miejsca trafie. e jednak nie
chodzio w akcji zamachowej o Leista, powiedzia mi bodaj rwnie nazajutrz po zamachu pukownik
Emil, ktry mnie specjalnie odwiedzi, aby zapewni, e nie chodzio o Leista, lecz o Fischera.
Dobroduszno Leista dawaa mi si te pozna z opowiada prezesa Gminy ydowskiej Czerniakowa,
z ktrym utrzymywaem do czasu likwidacji getta i jego samobjczej mierci ywe i stopniowo coraz
bardziej przyjazne stosunki. Czerniakw, ktrego (i jego urzd) raz odwiedziem w zamknitym
obszarze dzielnicy ydowskiej, by wwczas po dotkliwym pobiciu przez Niemcw. Przyj mnie
bardzo uroczycie, podkrelajc, e jestem pierwszym prezydentem Warszawy, ktry zoy wizyt
Zarzdowi Gminy ydowskiej, i to w takich okolicznociach. Ilekro Czerniakw by u Leista,
zachodzi i do mnie
18
, a w rozmowach ze mn wydawa sd o nim, jako jedynym waciwie Niemcu,
ktry nie traktuje go jawnie pogardliwie czy lekcewaco.
Gdy Kipa opowiada w cztery oczy Leistowi o zncaniach si nad ydami, ten zareagowa raz sowami:
Arme Leute... (biedni ludzie). Niezalenie od tego, w jakiej mierze te sowa oddaway jego
prawdziwe uczucia, pewne jest, e tego rodzaju deklaracja bya czym niesychanym u hitlerowca. Ci
nie ukrywali swej nienawici do ydw i chepili si swoimi sukcesami w zncaniu si nad nimi
i mordowaniu ich.
W okresie po likwidacji getta warszawskiego przez Niemcw, powiedziaem kiedy do Leista: Nie
jestemy tak naiwni, aby nie liczy si z tym, e z kolei ma nadej okres podobnej, co ydw,
likwidacji Polakw. Leist rozemia si, zaznaczy sowem: Was? (co?)... swoj niewiar w to, e
mwi serio, ale nie byem pewny, co wie o planach wyniszczenia ludnoci polskiej (bd degradacji

18
Czerniakw bywa moim gociem ratuszowym nie tylko przy takich sposobnociach. Zachodzi, ilekro co
wanego zaszo, a rwnie, zwaszcza w pniejszym okresie - bez formalnych przyczyn, jedynie dla uzyskania
wsparcia duchowego i owiadcze wzajemnej yczliwoci.
socjalnej tej czci, ktra miaa ocale). Najprawdopodobniej nie wiedzia wiele, a podobnie jak inni
tzw. przyzwoici Niemcy owego czasu nie chcia pamita o tym, co ewentualnie mg zasysze na
temat opracowywanych planw urzdzenia niemczyzny na ziemiach polskich.
Podobnie w okresie akcji wysiedleczej w Zamojszczynie nie umiaem sobie zda dokadnie sprawy
z wewntrznej postawy Leista. Faktem jest, e wczesny jego podwadny, lekarz urzdowy dr Hagen
zaj przyzwoite stanowisko wobec akcji ratowniczej, podjtej m. in. przez miejski Wydzia Opieki
Spoecznej z jego dyrektorem Starczewskim na czele. Sam Leist nie wystpi w tej sprawie aktywnie.
Akcj ratowania dzieci z Lubelszczyzny przypaci Starczewski obozem koncentracyjnym, dr Hagen -
odwoaniem i zdaje si - skierowaniem do suby frontowej. Leist nie sili si jednak na jakiekolwiek
usprawiedliwianie akcji ogoacania caych poaci ziemi z ludnoci polskiej, akcji okropnej samej
w sobie, a noszcej szczeglnie okrutny charakter w odrywaniu dzieci od rodzicw i wywoeniu ich
w warunkach powodujcych wielk miertelno. Raczej dawa w cztery oczy do zrozumienia, e
akcj potpia.
Bardziej stanowcza bya postawa Leista, gdy chodzio o represje wobec pracownikw miejskich lub
osb, ktrych udziau w pracy administracji miejskiej mona byo dowie. W wielu przypadkach
udawao si interwencjami u Leista uzyskiwa zwolnienie zatrzymanych w apankach, niekiedy -
nawet z wizie czy obozw. W czasie procesu leistowskiego zeznaem, e za zupenie pewne
uwaam uwolnienie od konsekwencji uwizienia (w rodzaju zesania do obozu koncentracyjnego)
dwch aresztowanych, to jest kolejno mnie i mego syna. Ale podkreliem rwnoczenie, e nie mog
z ca pewnoci przypisa innych zwolnie pomocy Leista, wobec zwykej wielotorowoci stara o
ratowanie aresztowanych, uniemoliwiajcej zupenie stanowcze przypisywanie zasugi jednej
osobie. Niemniej byem i wwczas i obecnie przekonany, e Leist interweniowa z reguy na skutek
moich wystpie i e w szeregu przypadkw, zwaszcza w pierwszej poowie jego urzdowania, jemu
wanie naleao przypisa uratowanie osb, o ktre u niego zabiegaem.
Charakterystyczna te bya postawa Leista w momencie, gdy dowiedzia si z mojej interwencji
o zatrzymaniu jednego z radcw dyscyplinarnych miejskich i o wydanym nakazie wywiezienia caej
obsady miejskiego Biura Dyscyplinarnego do obozu pracy w Treblince. Niemal niezwocznie zarzdzi
on zwolnienie zesanego oraz zapewni mnie, e i pozostali mog nie ukrywa si, lecz powraca do
pracy bez obawy, czego dotrzyma.
To tej sprawy byo jasne. Tak Drrfeld, jak Becher wykazywali niech do moich uprawnie
dyscyplinarnych w zwizku z wydawanymi orzeczeniami. A nie mogc cofn mi tych uprawnie
wobec stanowiska Leista, skorzystali ze sposobnoci, aby uderzy w tych, ktrych uwaali za
bezporednio winnych. Leist natomiast tak uprzednio, jak i potem, czsto przekazywa mi zarzuty
niemieckie wobec poszczeglnych pracownikw do osdzenia we wasnym zakresie dziaania. Dawao
mi to sposobno nie tylko do zatwierdzania bez zastrzee orzecze skazujcych, zwykle bardzo
agodnie ferowanych przez Biuro Dyscyplinarne, ale i do ratowania t drog niektrych
zainteresowanych od grocej im nieobliczalnej reakcji wadz niemieckich. Za przykad moe suy
sprawa jednego z lekarzy weterynarii Rzeni Miejskiej, ktrego wezwaem do siebie z wasnej
inicjatywy, aby wysucha niej opisanej propozycji.
Sprawa, ktra bya przedmiotem naszej rozmowy, miaa w zasadzie grony charakter. Jedna
z kompanii wojska niemieckiego ulega zbiorowemu zatruciu po spoyciu misa pobranego z Rzeni
Miejskiej. Kontrola sanitarna misa ciya w danym przypadku na moim gociu. Starania dyrektora
Rzeni Soboty day ten pozytywny skutek, e uchroniy winnego niedopatrzenia od aresztowania
i atwych do przewidzenia z gry skutkw oddania w rce Gestapo. Sprawa dziki temu przesza do
rk Leista. Ten przekaza mi j do dziaania w ramach moich uprawnie.
Byo dla mnie jasne, e kara musi by pozornie bardzo surowa, aby uchroni winnego od dalszych
konsekwencji i aby pozwoli Leistowi na przyjcie ode mnie zadanego meldunku o ukaraniu.
Rwnoczenie nie mona byo zapomina i o drugiej stronie sprawy. Doszedem do wniosku, e
trzeba usun lekarza z jego zawodowego posterunku w Rzeni i tym samym z wrogich oczu
niemieckich odbiorcw i obserwatorw, zachowujc mu jednak opiek wynikajc z posiadania
legitymacji pracownika miejskiego. Musiaem przy tym dziaa tak, aby by zrozumianym i przez
zainteresowanego i nie mie pniej z jego strony jakich krokw odwoawczych, ktre by przekreliy
zmontowany przeze mnie plan.
W rozmowie z lekarzem w moim gabinecie subowym, odbytej w cztery oczy, przedstawiem mu, e
przewiduj dyscyplinarne zdyskwalifikowanie go i przeniesienie go z Rzeni do pracy biurowej bez
wzgldu na posiadane kwalifikacje zawodowe. Daem mu wyranie do zrozumienia, e takie
zaatwienie bdzie orzeczone wyrokiem Biura Dyscyplinarnego, ktry zatwierdz, uwaajc go za
lecy w interesie wasnym przyszego skazanego. Dodaem, e po upadku okupacji postaram si
spowodowa wznowienie postpowania i bd zabiega o wykrelenie kary z akt.
Przedstawiwszy w ten sposb sytuacj, zapytaem lekarza, czy zgadza si na moj propozycj.
Przytakn. Sprawa wic zostaa skierowana i przeprowadzona przez postpowanie dyscyplinarne
z orzeczeniem, zawczasu przeze mnie omwionym i uzgodnionym z dyrektorem miejskiego Biura
Dyscyplinarnego. Leist uzna spraw za zaatwion prawidowo.
Podobnie delikatny charakter miay sprawy tzw. wykrocze tramwajarzy. To one spowodoway
wcieko Drrfelda na dziaalno Biura Dyscyplinarnego i akcj podjt przeciwko jego zaodze
z pominiciem Leista, chwilowo bodaj nieobecnego wtedy.
Chodzio, jak atwo domyli si, o powszechne wczesne naduycia biletowe, dokonywane przez
konduktorw w porozumieniu z pasaerami miejskiej komunikacji, ktrzy nie pobierali biletw, dajc
t drog pomoc le uposaonym pracownikom. Ju poprzednio sprawa bya mocno stawiana przez
Drrfelda u Leista i doprowadzia do prby perswazji, podjtej przez niego, a narzuconej i mnie (o
tyle atwo, e sam dobrze znalem sytuacj, w rezultacie bijc nie w interes niemiecki, lecz w rodki
kasy miejskiej, suce polskim celom spoecznym).
Odbya si wielka odprawa w Dyrekcji Tramwajw i Autobusw w jej wczesnym lokalu u zbiegu
Marszakowskiej i witokrzyskiej. cignito na ni wielu tramwajarzy. Zagai odpraw Leist do
taktownie i udzieli mi gosu. Staraem si wywiza z zadania w sposb zrozumiay dla
zainteresowanych i chronicy mnie przed podejrzeniami, e dziaam na rzecz interesu niemieckiego.
Podkreliem w przemwieniu, w jakie interesy bije stosowana praktyka, jak rwnie sw
wiadomo, e bytu pracownikw nie zapewniaj naleycie ich pace, oraz kadc nacisk na wstyd,
jakiego doznaj, suchajc od cudzoziemcw o nieuczciwoci pracownika miejskiego.
Oczywiste byo dla mnie, e odprawa pozostanie bez skutku. Tak te si stao i sprawa wracaa do
mnie po wielokro, obciajc niechtnie widzianymi przez Drrfelda wnioskami ratuszowe Biuro
Dyscyplinarne, ktre - rozumiejc w peni sytuacj - orzekao agodne kary upomnie, nagan czy
niskich grzywien pieninych, ku rosncemu gniewowi decernatu do spraw przedsibiorstw.
Na tym tle powstaa sprawa wychowania radcw dyscyplinarnych Zarzdu Miejskiego poprzez ich
pobyt w obozie pracy, zainicjowana przez Drrfelda i zrealizowana przy pomocy Bechera, czemu
przeciwstawi si Leist.
Leistowska ch znalezienia u ludnoci polskiej zrozumienia jego dobrych chci, o jakich stale
zapewnia mnie i dra Kip, moga si wydawa nawet mieszna, gdy zway na caoksztat warunkw
ycia Polakw w Warszawie okupowanej przez hitlerowcw. Ale dawaa ona mono wygrywania
przez nas co najmniej czego. Tote staralimy si podnieca instynkt Leista do odgrywania
przyjaciela, przez co czasami uzyskiwao si nieoczekiwane rezultaty.
Kiedy w roku 1942 Leist przyby do mnie, aby obejrze nasze pomieszczenia. Powodem czy
pretekstem staa si sprawa odbudowy sali obrad Rady Miejskiej, dla ktrej pozyskaem Leista,
przedstawiajc mu ciekawy projekt in. Zachwatowicza. Wprawdzie potem sprawa upada, gdy
wadze niemieckie wyperswadoway Leistowi celowo sugerowanej przeze mnie inwestycji miejskiej,
ale chcia on widzie aktualny stan obiektu i przyby do mnie w tym celu. Oprowadzajc go przy
sposobnoci po lokalach reprezentacyjnych ratusza pokazalimy mu m. in. i sal portretow,
obwieszon licznymi portretami byych prezydentw Warszawy. By wrd nich i portret rosyjskiego
generaa Starynkiewicza, zasuonego dla miasta realizacj urzdze wodocigowo-kanalizacyjnych.
Przed tym portretem Kipa wygosi speech do Leista, wskazujc, jak Polacy ceni usugi im oddawane
nawet u przedstawicieli najedcw.
Po odejciu Leista troch si miaem z wysiku, jaki Kipa podj z racji portretu Starynkiewicza wobec
Leista. Kipa zareagowa jednak stanowczo, mwic, e nie doceniam skutku, jaki to wywrze na
Leicie, ubiegajcym si u nas o uznanie jego postawy. Kipa mia racj.
Mino wiele miesicy i Leist zapowiedzia Kipie swoj ponown wizyt w ratuszu celem pokazania
gmachu i jego urzdze przybyym onie i dzieciom (dorosemu synowi
19
i crce). Znowu wraz z Kip
odegra musiaem rol przewodnika po pomieszczeniach reprezentacyjnych. I oto w sali portretowej
Leist zatrzyma si przed portretem Starynkiewicza i wobec rodziny sam powtrzy wywd Kipy, nie
zaniedbujc podkrelenia, jak Polacy umiej by wdziczni wobec przedstawicieli wrogich
narodowoci za ich dobre uczynki dla siebie.
Wtedy stao si dla mnie jasne, e w dobrodusznoci Leista przejawia si co wicej ni ch
nienaraania si na represje polskiego podziemia. Poza obaw, ktra na pewno te oddziaywaa na
psychik Leista, byo niewtpliwie denie do wykazania si innymi metodami postpowania, ni do
tego przyzwyczajaa Polakw okupacja hitlerowska. Teza Kipy, e mamy do czynienia z porzdnym
Niemcem, zyskaa uboczne i przypadkowe potwierdzenie.
Na tym tle troch te inaczej zaczem ocenia to, co nazywaem subtelnoci Leista, ktry
parokrotnie zaskoczy mnie swoimi odruchowymi reakcjami na moje owiadczenia.
Zazwyczaj uchylaem wszelkie prby Leista przyjcia mi z indywidualn pomoc finansow lub
rzeczow, do czego czsto powraca, twierdzc, e moje stanowisko uprawnia mnie do dodatkowych
wiadcze, ktrych nie jest w stanie przyzna ogowi pracowniczemu. Byy to zachty do przyjcia
dodatku reprezentacyjnego czy do podwyszenia sumy funduszu dyspozycyjnego miejskiego, ktry
wiadomie w budecie miejskim obniyem do poowy nominalnej przedwojennej kwoty, czy te do
korzystania na wzr nadzoru z dziennej porcji litrowej mleka z miejskiej mleczami lub temu podobne.
Za kadym razem stawiaem spraw jednako: nie chc by inaczej traktowany ni og podlegych mi
pracownikw i korzysta z innych wiadcze ni te, ktre mog uzyska dla nich. Prosiem Leista, aby
z wasnej inicjatywy nie czyni prb przyjcia mi z tak lub inn pomoc, gdy bd zawsze zmuszony
odmwi jej przyjcia
20
. I oto pewnego dnia Leist zwrci si do Kipy z niecodzienn prob. Niech
pan wytumaczy burmistrzowi - powiedzia - e rozumiem jego przesanki odmowy i e nie leao

19
Syn ten w jaki czas potem zgin na froncie wschodnim, a Leist w rozmowie ze mn powiedzia: Nic
bolesnego nie zostao mi w yciu oszczdzone.
20
By jeden jedyny wyjtek. Raz Leist poleci przesia mi do domu upolowanego przez siebie zajca. Nie
odesaem go, nie chcc dotkn Leista osobicie ze szkod dla dalszych z nim stosunkw subowych.
w moich intencjach zjednywanie go dla siebie czy dla nadzoru czynionymi propozycjami. Widz, e
nie moe y z tego, co otrzymuje, a cay czas powica dla suby. Nie chciabym, aby mnie
podejrzewa o obce mi pobudki.
I wreszcie musz potwierdzi na tym miejscu, e wyrwanie mnie z rk Gestapo, po znalezieniu u mnie
w czasie rewizji miesicznika amerykaskiego z dat ju z okresu okupacyjnego, byo niewtpliwie
zasug Leista. Nie tylko podj on interwencj w Gestapo, ale i zaangaowa do wystpienia w moim
interesie komendanta policji porzdkowej, z ktrym przed tym w ogle si nie stykaem, a ktry
asystowa wraz z Leistem mojemu przesuchaniu w gabinecie komendanta Gestapo. Moja obrona
wasna bya mi przydatna jedynie z uwagi na poprzednie kroki Leistowskie i niewtpliwie na uzyskane
przez niego zapewnienia, e jeli wyjanienia moje nie nastrcz wtpliwoci, bd zwolniony. Sam
fakt obecnoci Leista w gabinecie przy badaniu da mi do zrozumienia, e sytuacja przestaa by dla
mnie grona.
Podobnie Leistowi zawdziczaem zwolnienie mego syna, jakkolwiek nie prosiem go o pomoc
osobicie, uwaajc, e mogoby to mie skutek ujemny dla mojej niezalenoci wobec nadzoru.
Interwencja u Leista, zaofiarowana mi przez Kip, z danym przeze mnie wyranym stwierdzeniem,
e dziaa on z wasnej inicjatywy i bez mojej sugestii, daa w cigu kilku dni pozytywny efekt.
W sumie mog potwierdzi, e i obecnie, kiedy dawno miny potworne czasy okupacji hitlerowskiej,
kiedy Leist odcierpia kar z polskiego wyroku sdowego, kiedy przeszo oceniam z perspektywy
dugiego okresu wytchnienia po przeyciach lat 1939-1944, przyznaj Leistowi wyjtkow pozycj
wrd urzdnikw niemieckich, z jakimi si stykaem w owych cikich czasach Stolicy. Ofiary polskie,
o ile by kto inny - typu powszechnie spotykanego wwczas - zajmowa posterunek warszawskiego
rzdcy niemieckiego, byyby - moim zdaniem - jeszcze dotkliwsze.

Laschtoviczka i Fribolin
Wymienieni kolejni kierownicy dziau finansowego urzdu nadzorczego wyrniali si pozytywnie
swym poziomem intelektualnym spord jego pracownikw. Obaj byli niewtpliwie fachowcami
z dowiadczeniem, co im zapewnio odgrywanie roli zastpcw naczelnych kierownikw nadzoru,
nawet gdy nie byli do tego wyznaczeni, i co im gwarantowao powany wpyw na bieg spraw.
Na szczcie nasi kierownicy finansowi byli na wysokim i co najmniej nie niszym poziomie
wiadomoci fachowych. A dyrektor finansowy do kwietnia 1943 r. Aleksander Ivnka do swego
przygotowania zawodowego mg doczy bardzo dobr znajomo jzyka niemieckiego oraz
umiejtno pertraktowania, w ktrej nie tylko argumenty rzeczowe byy jego atrybutem. Talent
narracyjny i towarzyski, humor, znajomo anegdot, zrczno w dysputach, wiele mia Ivnka zalet.
Jak kady, nie by te on wolny i od wad. Na innym miejscu powrc do okolicznoci, w ktrych
musiaem zastpi go kim innym na stanowisku dyrektora finansowego. Tu wystarczy, gdy powiem
tylko, e Ivnka by nazbyt skonny do samodzielnoci, nawet gdy to nie szo na rk polityce jego
zwierzchnika.
W pojedynku taktycznym Ivnki z nadzorcami finansowymi pierwszy bywa niemal stale gr ku
korzyci spraw miejskich. A w zapasy ze swymi kontrolerami Ivnka musia wej jeszcze przed
przybyciem Laschtoviczki. Szereg nadzorcw, jak Drr, Kunze, Sger i inni, miao przedtem
nadzorowa Ivnkowskie dziaania. Ivnka dziaa umiejtnie i skutecznie.
Ci pierwsi ludzie z paacu Blanka nie mieli wysokiej klasy. redni urzdnicy o nastawieniu przecitnych
ksigowych czy finansistw minoris gentium byli jednak ludmi bez zoliwoci, nie dcymi do
pognbienia kontrolowanych tout prix. Niekiedy moe nawet przeciwnie: skonnych do
przymknicia oka na to lub owo, a w ogle patrzcych na polsk administracj finansow
z poszanowaniem, jak przystao na funkcjonariuszy maych miast niemieckich.
Laschtoviczka by kim innym. By to przecie przedwojenny dyrektor banku. Fribolin - rwnie, jako
byy burmistrz miasta niemieckiego redniej wielkoci.
Laschtoviczka, gdy przychodzi, by znany ze swej bezporednio przedwojennej dziaalnoci,
zakoczonej odosobnieniem w Berezie Kartuskiej. Nie tylko on sam mwi o tej swej krzywdzie, ale
i inne rda ostrzegay nas przed nim. Tymczasem niewiele zego mona byo mu przypisa
w stosunkach z polskim Zarzdem Miejskim. Przeciwnie nawet. Przy odkryciu przez Gestapo skadu
broni zakopanej w piwnicach ratusza, Laschtoviczka na pierwsze wezwanie dyrektora Zarzdu
Miejskiego stawi si osobicie i broni pracownikw miejskich od odpowiedzialnoci. Na mnie zrobi
od razu wraenie czowieka chtnego do nienaraania si. Jako czowiek inteligentny, bardziej ni inni
musia si liczy ze zmiennymi losami wojennymi, mimo e w okresie, kiedy si z nim stykaem,
cieszy si z kadego sukcesu hitlerowcw i dawa temu wyraz. Pamitam zwaszcza nasz krtk
wymian zda, gdymy si spotkali w 1940 roku na oddaniu do uytku nowego kota w Elektrowni
Miejskiej na Powilu. Podszed do mnie i z triumfem powiedzia: Wanie otrzymalimy wiadomo
o zajciu Amiens. Spokojnie odpowiedziaem: Ale to jeszcze nie koniec wojny. I obaj zbliylimy si
do grupy zwiedzajcej odbudowany obiekt.
Laschtoviczka, o ile by nie by na pocztku tylko Volksdeutschem, zrobiby zapewnie wiksz i szybsz
karier. Jego zasugi przedwojenne nie byy widocznie dostateczne, aby go wysun natychmiast,
ale jednak wystarczajce, by uzna go po pewnym czasie za godnego tytuu obywatela Rzeszy
(Reichsdeutscha).
Dziki temu zaawansowa i znik z horyzontu warszawskiego.
Jego nastpca natomiast - dr Fribolin -dziaa duej na froncie warszawskim. Dopiero powstanie,
podczas ktrego straci ycie i ... nagromadzone w kieszeni kosztownoci, niewtpliwie z rabunkw
pochodzce, zamkny niechlubn jego dziaalno w nadzorze hitlerowskim nad nami.
Dr Fribolin zewntrznie by czowiekiem okrzesanym, jeli nie dobrze uoonym. Umia wie
rozmow na poziomie na wiele tematw i mia nawet troch zachodnioniemieckiej werwy i dowcipu.
Nie byby jednak hitlerowcem z przekonania, gdyby nie umia by chocia od czasu do czasu
gburowatym i skonnym do machania pici przed nosem, jeli nie dosownie, to w przenoni.
Pamitam rozmow, gdy w jakiej przerwie w dyskusji budetowej wymienialimy wraenia na temat
Francji. Jako tak si zoyo, e rozmowa przesza na temat win i wtedy odezwaem si, e
przepadam za reskimi winami i przenosz je nad francuskie. Nie ze wzgldw politycznych. -
dodaem na zakoczenie. Fribolin natychmiast zripostowa: A ja przepadam wanie za burgundem,
cho rwnie nie ze wzgldw narodowociowych.
Z Fribolinem nie miaem rwnie stosunkowo atwych rozmw, jak z Leistem. Miaem przewiadczenie
stale, e jedynie stosunek Leista do mnie i jego dyrektywy hamuj Fribolina w zbyt stanowczym
forsowaniu swoich tez, czsto odmiennych od moich. Nie szkodzio to wiele sprawom miejskim, gdy
Ivnka wyrcza mnie doskonale, czsto ubiegajc moje yczenia, a zyskujc przy tym pene uznanie
i zaufanie Fribolina.
Musiao to oczywicie zaway, gdy zdecydowaem si zastpi Ivnk kim innym, jego samego
zuytkowujc w innej subie dla miasta. Opisuj rzecz szczegowo dalej, ale by to moment, kiedy
prawdziwa natura Fribolina wylaza w caej jaskrawoci. Mg zreszt skorzysta wtedy
z nieobecnoci Leista i czasowego zajmowania przez siebie kierowniczego stanowiska. Wtedy pady
wyrane pogrki. Ale ju nazajutrz, gdy po danym mi jednodniowym terminie do namylenia si
twardo staem przy swoim, Fribolin zawaha si przed wykonaniem groby. Wypije Pan sam skutki
swojej decyzji powiedzia tylko, a takie pogrki sowne nie wiadczyy o stanowczym zamiarze
przekazania mnie do dyspozycji innej wadzy.
Nie mia moe atwego ywota nastpca Ivnki na stanowisku dyrektora finansowego, Kazimierz
Niemiec (Niemski), ale ja nie odczuem szczeglnie skutkw niezadowolenia Fribolina. Czas ju by
cakowicie po mojej stronie. I Fribolin domyla si chyba, e koniec wojny nie bdzie triumfem
hitleryzmu, i zapewne nie mia ju wtpliwoci, e nie jestem cakowicie bezbronny, w tym
przynajmniej znaczeniu, e likwidacja mojej skromnej osoby nie gwarantowaaby penego
bezpieczestwa temu, kto by to spowodowa. Ja wprawdzie sam nie mogem by tak dalece pewny
pomsty za moje ycie, ale niewtpliwie, zwaszcza od czasu zamachu na Brauna
21
, co z takiego
przewiadczenia zdawao si ciy nad umysami Niemcw z paacu Blanka.
Zakres spraw finansowych Zarzdu Miejskiego wyczerpyway wic w przewaajcej mierze zabiegi
kierownikw finansowych Zarzdu Miejskiego. Niewiele miaem na og do walczenia, gdy budet
miejski wchodzi pod kontrol ostateczn na szczeblu naczelnym nadzoru. Decydujce byy rozmowy
dyrekcji finansowej polskiej z polskim Zarzdem Miejskim oraz kroki, rzekomo wstpne, jakie
przeprowadza tak nasz dyrektor finansowy, jak poszczeglni dyrektorzy wydziaw fachowych ze
swymi resortowymi nadzorcami.
W kadym razie oceniam, e Laschtoviczka w pewnej mierze odegra rol amortyzatora napastliwoci
Dengla, za Fribolina trzyma na wodzy Leist, majcy, jak sdziem, jakie due plecy w Rzeszy,
pozwalajce mu utrzyma si tak dugo w Polsce pomimo widocznego jego oportunizmu wobec
oficjalnych metod administracji niemieckiej w Generalnym Gubernatorstwie.

Inni pomniejsi
Gdy si pomyli o roli referentw spraw osobowych pod rzdami dyktatur, naley powici par
sw personalnikowi w urzdzie nadzoru niemieckiego. By nim, jak ju o tym wspominaem, niejaki
Tkotsch.
A si chce nada temu nazwisku brzmienie i pisowni polsk, cho chodzi tu o renegata polskoci.
By to bowiem autentyczny lzak, ze ladami porzuconej narodowoci polskiej, przede wszystkim
w mowie.
Tkotsch by z tych Grnolzakw, ktrzy w czasie plebiscytu mieli odda gosy za Niemcami. Byli
i inni tego nazwiska, ktrzy poszli odmienn drog. Na wytumaczenie moe mgby Tkotsch
przytoczy swj stosunkowo mody w czasie plebiscytu wiek oraz rodowisko.
Osobicie cichy, przystpny, zrwnowaony, nie ukrywa przed nami ani swego pochodzenia, ani
rozumienia jzyka polskiego. By lojalnym wykonawc zlece swego szefa Leista i - mam wraenie -
chtnie wspdziaa z nim w interesie nieprzyczyniania krzywdy przedstawicielom ludnoci polskiej.
Nie byby przecie jednak hitlerowskim urzdnikiem okupacyjnym, o ile by nie zna granic
dopuszczalnych, poza ktrymi zaczynao si ju ryzyko osobiste i gdyby nie mia niedwiedzich rk, jak
w opisanym przypadku rozgrywki Drrfeldowskiej.

21
By on jednym z czoowych hitlerowcw w obsadzie nadzorczej w paacu Blanka - kierownikiem niemieckiego
Urzdu Kwaterunkowego; zgin na skutek zamachu 13 XII 1943 r.
Byli i tacy wprawdzie, co szli dalej. By taki prawniczy urzdnik dr Frnkel, ktry w rozmowach z Kip
nie ukrywa swojej niechci do hitleryzmu i do swojej roli czonka wadz okupacyjnych, ktry - co
wicej - umia wyciga wnioski z tego, co mwi, i w pewnym momencie zgosi sw rezygnacj
i poszed do wojska. Wprawdzie przy nastpnej wizycie w mundurze chwali sobie nowe funkcje...
ordynansa oficerskiego, ale kto wie, czy nie wybra prawidowo jedynego stanowiska, ktre
pozwalao mu nie kala rk walk z bezbronnymi.
Wspomniaem wyej o innym pozytywnym w naszych oczach Niemcu okupacji: dr Hagenie. Jego
walory uwypuklao nade wszystko porwnanie z poprzednim Amtsarztem dr Schrempfem,
czowiekiem o umysowoci podobnej do umysowoci lekarzy niemieckich z obozw
koncentracyjnych. Ten zwyrodnialec przeladowa jak mg i jak mg dokucza tym, ktrzy mieli
obowizek reprezentowania wobec niego wadz miejskich. Ja osobicie zetknem si z nim
bezporednio raz jeden. Gdy przyszedem, zastaem jednego z lekarzy polskich, wykoczonego ju
nerwowo postaw nadzorcy. Przy nim Schrempf ostro zwrci si do mnie stojcego, dlaczego nie
wykonaem jakiego jego polecenia. Nie proszony siadem i odpowiedziaem: Jak Pan moe domaga
si wykonania zarzdzenia, ktrego nie znam i nie otrzymaem w ogle? Tak zreszt byo
rzeczywicie. Schrempf by zupenie zaskoczony spokojn odpowiedzi i jej czysto rzeczow treci.
Jak to - wybkn - nie dosta Pan? To niemoliwe. Ja to sprawdz. Prosz bardzo -
odpowiedziaem. Schrempf od razu postawi na nogi swj aparat i wkrtce musia owiadczy: No
tak, rzeczywicie do Pana nie wysano.... Mogem wobec tego uzna przedmiot za wyczerpany
i wyj. Ale moi koledzy ze suby zdrowia nie mieli wycznie takich sposobnoci. Rozmowy z nimi
Amtsarzt prowadzi z towarzyszeniem krzykw, jeli nie wymysw, przekonujc grobami, niekiedy
realizowanymi, argumentujc wycignitym rewolwerem itp. Jeli kierownicy miejskich sub zdrowia
wytrzymywali to i nie dawali si, mogem doceni, w jak dobrych rkach znajduj si te sprawy w
Zarzdzie Miejskim.
Wanie na tych drugorzdnych stanowiskach niemieckich najlepiej uwypuklaa si rnorodno
ludzi i tak zwanych ludzi, z jakimi mielimy do czynienia. Od Schrempfw i Drrfeldw, poprzez
Fribolinw i Tkotschw, a do Hagenw i Frnklw. Wydaje mi si, e naszym atutem bya bardziej
jednolita postawa: wszyscy kierownicy sub miejskich mieli ten sam stosunek do okupanta, jedynie
ich codzienny sposb bycia by zrnicowany w zalenoci od mocy charakterw, od heroizmu po
zwyk wytrzymao, nie zawsze atwo przychodzc.

Gubernator Fischer
Niezalenie od ludzi bezporedniego nadzoru winienem sowo powici wyszej hierarchii
hitlerowskiej w Warszawie i w szczeglnoci szefowi dystryktu warszawskiego Fischerowi, ktry
yciem opaci z wyroku sdowego sw dziaalno w latach okupacji.
Z Fischerem zetknem si zaledwie parokrotnie. Konkluzj co do niego wyraziem, zeznajc na jego
procesie. Powiedziaem wwczas, e nie mog przytoczy w ogle niczego na jego obron.
W istocie, poza opisanym ju przypadkiem udziau i przewodniczenia Fischera na konferencji z
Arbeitsamtem, niewiele spotka zdarzyo mi si odby z nim lub w jego obecnoci. W moim
mniemaniu Fischer by pod pewnymi wzgldami podobny do Otto. Wydawa mi si przede wszystkim
gronym kabotynem. Zawsze, gdy go widziaem, mia wygld znudzony, nieco pogardliwy i jakby
pozornie obojtny do zachodzcych czy omawianych spraw.
Zupenie inny nastrj tryska z jego zastpcy Hummla. Mody, ywy, przystojny Niemiec mia dla mnie,
mimo e wiedziaem, i na i ego stanowisku niepodobna szuka czowieka we waciwym znaczeniu
tego sowa, co sympatycznego. Moe to by miy umiech, jaki mia zwykle na twarzy, nawet kiedy
wita si z Polakami - mn czy Kip? Hummla widywaem jedynie na wikszych zebraniach i nie
przypominam sobie jakiejkolwiek wymiany zda z nim poza zdawkowym powitaniem. Wspominam O
nim tylko dla porwnania go z odpychajcym zimnem wyrazu Fischerowskiej nalanej twarzy.
Na par dni przed powstaniem, a moe nawet w sam przeddzie wybuchu powstania warszawskiego,
wezwa mnie do siebie Fribolin, wwczas zastpujcy nieobecnego Leista, Gubernator chce pana
widzie - owiadczy mi. Zaraz musimy jecha - doda. I zafrasowa si: Jak to zrobi - Pan jest bez
krawata. Istotnie byo upalnie i przyszedem do pracy w stroju lekkim, w sportowej koszuli - bez
krawata. Chcc rozplta problem protokolarny, z ktrego w duchu miaem si, szuka rozwizania.
Myla o poyczeniu mi wasnego krawata, ale nie mia pod rk. Chcia poyczy od kogo, ale czu
skrpowanie wobec sytuacji i wasnych pracownikw. Wreszcie sam mu przyszedem z pomoc,
znajdujc rozwizanie we wasnym krawacie, posiadanym w biurze. Siedlimy do uzbrojonego
w karabin maszynowy samochodu, z uzbrojonym hitlerowcem przy szoferze, i udalimy si do paacu
Brhla przy ssiedniej Wierzbowej ulicy. Sam paac by zabezpieczony na wsze strony: zbrojne strae,
karabiny maszynowe w oknach i na dziedzicu znamionoway nerwowo okresu poprzedzajcego
wybuch powstania. Weszlimy do jednej z sal pierwszego pitra i po chwili ukaza si Fischer. Zwrci
si on do mnie: Na Pradze jest niepokj, s zamykane sklepy. A nie ma adnego powodu do
niepokoju. Niech Pan wpynie uspokajajco na ludno i zapewni, aby sklepy byy wszystkie otwarte.
Nie ma - raz jeszcze powtrzy - adnego powodu do niepokoju. Niepokj zreszt wyziera z jego
martwej maski, przebijajc poprzez zwyky wyraz znudzenia. Na tych kilku zdaniach skoczyo si
posuchanie. Fribolin zdawa si zakopotany sceneri miejsca i postaw zwierzchnika. Wrcilimy
razem, ja - do ratusza, Fribolin - do paacu Blanka (adnych dyspozycji nie wydaem w zwizku
z odbyt rozmow; miaem wiadomo nadchodzcych wypadkw).
Sama rozmowa daa mi oczywicie do mylenia, nie wicej jednak ni wypadki z poprzednich dni, jak
popoch u wadz hitlerowskich sprzed dwch tygodni czy niepojta historia z powoaniem ludnoci
Warszawy do robt. Ta sprawa wydaje mi si tale charakterystyczna dla wczesnego postpowania
niepewnych siebie wadz niemieckich w Warszawie, e musz j tu opowiedzie.
Pewnego dnia dowiedziaem si, e na ulicach miasta rozplakatowano wezwanie do stawienia si
wielkiej liczby mieszkacw (jeli pami mnie nie myli, bodaj stu tysicy) dla uycia do robt
fortyfikacyjnych. Z gry wiedzielimy, e nastpi zbojkotowanie wezwania i rozwaalimy, co potem
nastpi. Istotnie na miejsce zbirki na Starym Miecie stawio si zaledwie kilkadziesit osb.
Czekaem na dalszy bieg wypadkw. I oto nagle przychodzi do mnie dr Kipa z ssiedniego pokoju,
podajc tekst telefonu Leista sprzed chwili: Leist prosi w imieniu wadz o przekazanie Panu wyrazw
uznania za liczne stawiennictwo ludnoci do robt. Nie wiedziaem czy to kpiny, czy co innego, i nie
umiaem sobie wytumaczy podobnie zaskakujcej deklaracji, ktrej nie poprzedzio ani jakiekolwiek
wezwanie do mnie i mego urzdu, ani tym wicej jakakolwiek skuteczno apelu niemieckiego. Nie
mogem wyjani, co to byo, gdy Leist opuci zaraz potem Warszaw, a i nie widziaem celu
doszukiwania si rozwizania zagadki u wadz niemieckich, zadowolony, e przewidywania moje
ziciy si i tym razem, gdy bojkot wezwania niemieckiego by cakowity.
Wracajc do Fischera, na rozmowie przedpowstaniowej, a cilej na wysuchaniu krciutkiego
monologu Fischerowskiego zakoczyy si moje parokrotne spotkania z nim. Nigdy wicej nie
widziaem go potem, poza procesem w r. 1946. Zdaj sobie spraw, e prawdziwego Fischera nie
poznaem w ogle, ten bowiem dziaa w ukryciu dla mnie, zdobywajc wszake dorobek
ukoronowany wykonanym wyrokiem mierci.

Policja niemiecka
Zapewne niesusznie czyni, na tym dopiero miejscu mwic o hitlerowskich siach i dziaaniach
policyjnych. To bowiem by najprawdziwszy wyraziciel polityki okupanta, praktycznie mao zaleny od
formalnych zwierzchnikw administracyjnych, uosabiajcy najkonsekwentniej denie do zniszczenia
siy biologicznej narodu polskiego. Taka wadza zasugiwaaby na osobny rozdzia i na pierwszym
miejscu. Jeli tak nie postpuj, wynika to std, e na prac Zarzdu Miejskiego pod moim
kierownictwem policja bezporednio nie oddziaywaa niemal zupenie. Organy Zarzdu Miejskiego
doznay rnych i licznych ciosw w postaci represji w stosunku do poszczeglnych osb i w sumie
opaciy okupacj setkami ofiar ycia, nie mwic o cierpieniach obozowych i wiziennych, ale sama
administracja miejska nie odczua nadmiernie terroru i bezporedniego oddziaywania naciskw
policyjnych.
Powicajc nieco sw wadzom policyjnym warszawskim, musz na wstpie zaznaczy, e
rozbudowa organizacyjna policyjnych organw hitlerowskich bya olbrzymia. Od policji porzdkowej
do Gestapo, od organw niemieckich po oddziay policyjne pomocnicze, zoone z wszelkiego typu
wykolejecw i zbrodniarzy narodowoci otewskiej, ukraiskiej czy rosyjskiej. Tzw. policja
granatowa, ktra w potocznej nomenklaturze okresu okupacyjnego nie zasuya sobie zbiorowo na
zachowanie przedwojennej nazwy (policji polskiej), wymaga, pomimo heroizmu jednostek,
postawienia w rzdzie organw pomocniczych dla hitlerowskiego aparatu terroru. Wspdziaaa
z policj nieraz andarmeria wojskowa (ktra m. in. dokonywaa aresztw zakadnikw przed dniem
11 listopada 1939, obdarzajc mnie rwnie zaszczytem znalezienia si w tym gronie). Organem,
ktry z trudem odrniany by od umundurowanej policji bezpieczestwa, byy wojska SS, czsto
wystpujce w akcjach policyjnych i represyjnych w Polsce
22
. Zdarzay si nawet wypadki
wspdziaania z policj zwykych onierzy Wehrmachtu, ochotniczo, indywidualnie bd
w oddziaach, jak rwnie ze strony niektrych urzdnikw cywilnych. To bya potga i ostoja reimu,
ktra jednak nie daa sobie rady ze spoeczestwem polskim.
Kontakty policji z urzdami miejskimi byy jednak nieuniknione. Tak nazwane pniej Prezydium
Policji byo zreszt uprawnione do nadzoru nad niektrymi dziaaniami organw Zarzdu Miejskiego.
Wystarczy choby zacytowa akcj wykonywania urzdze przeciwlotniczych w okresie okupacji czy
akcj wydawania kennkart, ktrych techniczne przygotowywanie i przedstawianie Prezydium Policji
do potwierdzenia naleao do miejskiego Wydziau Ewidencji Ludnoci. Finansowo, lecz tylko
finansowo, nadzr niemiecki uwaa policj granatow za organ miejski, wprowadzajc do budetu

22
Wpyw nastrojw przed klsk wystpi stopniowo i u wojsk SS w postaci odegnywania si od udziau w
odpowiedzialnoci za gwaty w Polsce. Sam miaem ciekaw pod tym wzgldem, cho przypadkow, rozmow z
oficerami SS wkrtce po powstaniu warszawskim. Uczynny dla mojej rodziny ssiad z folwarku Baniocha, a
sabo wadajcy niemieckim Feliks Szymerski zaprosi przebywajcego u mnie Kip do pomocy w jakiej
rozmowie z kwaterujcymi u niego oficerami SS. Przy sposobnoci i mnie poprosi o rwnoczesne zoenie mu
ssiedzkich odwiedzin. Wynikno z tego zetknicie si i moje z oficerami SS u Szymerskiego. W pewnym
momencie komendant miejscowy SS zwrci si do mnie z kopotliwym, a zupenie nieoczekiwanym
zapytaniem: Czy syn paski uczestniczy w powstaniu za pask wiedz i zgod. Zdumiao mnie, e wie co o
istnieniu i o walkach mego syna oraz e wie, i byem w Warszawie w czasie powstania, podczas gdy postaraem
si w gminie o przedpowstaniowe, fikcyjne oczywicie, przemeldowanie z Warszawy do Baniochy.
Odpowiedziaem jednak bez wahania: Tak, za moj wiedz i zgod. Komendant nic na to nie rzek, ale zwrci
si do mnie jego mody adiutant i gono powiedzia: My, onierze, dobrze to rozumiemy... adnych
konsekwencji garnizon SS wobec mnie nie wycign i potem. Byo jasne, e chodzio o wiadome
zadokumentowanie szlachetnoci onierskiej rwnie pod znakiem SS. Byo to jaskrawym wiadectwem
chwili.
Warszawy wydatki na t instytucj wraz z dotacj wyrwnawcz w penej kwocie z kasy Generalnego
Gubernatorstwa po stronie dochodw.
Pomijam tu innego rodzaju kontakty z Gestapo, czsto nachodzcym kartoteki Wydziau Ewidencji
Ludnoci dla ustalenia adresw osb poszukiwanych lub uzyskania innych wiadomoci
z dokumentw, ktre - mimo e oczyszczane - mogy jednak stanowi przedmiot zainteresowa
policji.
miem twierdzi, e urzdowe kontakty organw miejskich z ich policyjnymi nadzorcami day
znacznie wicej poytku ni szkody, dziki oczywicie odwadze i ofiarnoci pracownikw miejskich,
ktrych dziaalno i zasugi wymagayby osobnej monografii.
Ju dla anegdoty nadmieni, e wrd moich zatrzyma przez policj najedcy licz sobie
i aresztowanie przez... Kriminalpolizei. Musz zaznaczy przy tym, e byem bardzo rad z tego, gdy
nadanie pitna przestpstwa kryminalnego wydarzeniu, jakie lego u podstawy zainteresowania si
policji kryminalnej niemieckiej moj osob i niektrymi kolegami, ktrych spotkaem w czasie
przebywania w areszcie ledczym na Daniowiczowskiej
23
, byo gwarancj mniejszej ewentualnej
odpowiedzialnoci, ni gdyby doszukiwano si cech dziaania politycznego.
Wyej ju wspomniaem, e do interwencji w sprawie wydobycia mnie z Gestapo Leist wcign
komendanta Ordnungspolizei. Wanie kontakty subowe mojego aparatu z t odmian policyjn da
mogy mu pretekst do wystpienia w obronie... wsppracownika.
Gwn jednak straw zabiegom Zarzdu Miejskiego dawao Gestapo, przyczyniajc trosk z tytuu
masowych represji i indywidualnych aresztowa, dajcych stale tytu do stara o ratowanie
zatrzymanych czy wywiezionych do obozw rnego typu.
To te jest gwn przyczyn, e wrd tych, co stali na zawadzie, nie mogem pomin roli policji
niemieckiej rnego autoramentu.

IV. Kontakty ratuszowe ze spoeczestwem

Uwagi wstpne
Utrzymanie wizi ze spoeczestwem warszawskim byo dla Zarzdu Miejskiego bardzo powanym
zagadnieniem. Przedwojenna struktura wadz miejskich zostaa zniszczona przez wybuch wojny
i przez narzucony warunek kapitulacji wrzeniowej przerwania dziaalnoci cia spoecznych. Ustaa
wszelka moliwo jawnej kontroli dziaalnoci wadz wykonawczych miejskich przez zesp

23
Przyczyn zatrzymania byo niedoniesienie na czas (wiadome oczywicie) o stwierdzonym w Drukarni
Miejskiej drukowaniu nielegalnych dokumentw (jakoby - wedug oskarenia - faszywych kart
aprowizacyjnych), dziki czemu sprawcy mogli ukry si. Charakterystyczne byo, e funkcjonariusz polski, ktry
mnie telefonicznie wywoa do urzdu ledczego na danie niemieckiego komisarza, wyczekiwa na mnie na
korytarzu, aby da mi wskazwki, jak mam si broni wobec niemieckich zarzutw. Miaem wtedy dowd, na
jakie wspdziaanie mona liczy i u niektrych polskich funkcjonariuszy policji ledczej. Mimo e obroniem si
w inny od doradzanego sposb, nie omieszkaem serdecznie podzikowa polskiemu komisarzowi za jego
dobr wol i przyrzec mu, e z rady na pewno skorzystam. Wsposkaronymi ze mn byli dyrektor miejskiego
Wydziau Oglnego dr Wgiel, jeden z jego zastpcw Vertun oraz dyrektor Drukarni Kaczyski. Wszyscy oni
byli zwolnieni z aresztu rwnoczenie ze mn.
przedstawicieli ludnoci, wybrany do Rady Miejskiej
24
. Stopniowo ustawaa te czynno powoanych
we wrzeniu 1939 r. kolegialnych organw zastpczych. Zamilk z chwil okupacji gos prasy,
niezalenego organu opinii polskiej, ktry musia zej do podziemi, penic zreszt zaszczytnie nadal,
cho w ograniczonym zakresie, swoje funkcje.
Trzeba byo szuka nowych form bd uzyskujcych oson w postaci uprzedniej akceptacji przez
wadze okupacyjne, bd powoywanych niezalenie od nich przez polskie wadze miejskie
w warunkach wzgldnego tylko bezpieczestwa.
Organy zbiorowego wspdziaania spoecznego z Zarzdem Miejskim warszawskim czasu okupacji
zostan dalej pokrtce omwione. Nie wykluczay one i nie wykluczyy szukania bezporedniego
kontaktu, podejmowanego indywidualnie tak przez wybitnych i szeregowych obywateli, staych
mieszkacw czy zagnanych tylko wypadkami wojennymi do Warszawy, jak i wzajemnie przez ludzi
stojcych na czele wadz warszawskich w ratuszu.
Udao si tymi drogami i niezalenie od opisanych ju zwizkw ze zorganizowanym podziemiem
czerpa opinie od szerokich k ludnoci, udao si stworzy jaki, oczywicie - bynajmniej nie w peni
dostateczny, surogat kontroli spoecznej.
Dziaay rwnie wwczas powszechne rodki wymiany informacji, specyficzne dla socjologii
okupowanego miasta. Szybko wtedy pyny z ust do ust wiadomoci, ktrych rozpowszechnianie
stawao si moliwe we waciwym tempie jedynie szlakami, ktrych niepodobna byoby
umiejscowi. Skutecznie i dyskretnie zapewniay i one czno spoeczestwa z jego jawnymi
organami.
W rezultacie spoeczestwo warszawskie nie najgorzej orientowao si w poczynaniach i warunkach
pracy Zarzdu Miejskiego i jego organw. Nie bez wyjtkw oczywicie! O nich rwnie mwi dalej.

Komitet Obywatelski i jego sekcje
Musz wymieni tu raz jeszcze t instytucj, dziaajc po aresztowaniu prezydenta Starzyskiego
jako relikt wrzeniowych zamierze. Kilka posiedze Komisji Oglnej Komitetu, nieco wicej
posiedze jego Komisji Aprowizacyjnej, wiele rozmw moich i kolegw z poszczeglnymi czonkami
Komitetu, oto wszystko, co mgbym odnotowa na temat dziaalnoci tego ciaa spoecznego
w okresie po 27 padziernika 1939 roku. Ustanie prac Komisji Oglnej byo m. in. skutkiem
zamordowania dwch wybitnych czonkw Komitetu - Niedziakowskiego i Rataja
25
oraz mierci
w jaki czas potem jej przewodniczcego mecenasa Nowodworskiego. Komisja Aprowizacyjna
zbieraa si i obradowaa najduej, rozszerzona w swoim skadzie o udzia specjalistw-
rzeczoznawcw, ale i ona wkrtce przestaa mie pole do dziaania wobec systematycznego
zmniejszania przez okupanta uprawnie polskich wadz miejskich w zakresie aprowizacji ludnoci,
ktre szybko zostay zredukowane do rozprowadzania skpych przydziaw oraz do czynienia
bezskutecznych protestw u Niemcw co do ich zdecydowanej niedostatecznoci.

24
Przed najazdem hitlerowskim dziaaa w Warszawie Rada Miejska, pochodzca z wyborw powszechnych, ale
nadal by czynny mianowany przez rzd komisaryczny Zarzd Miejski miasta sto. Warszawy. Stefan Starzyski
nie powoa w okresie wrzeniowym do wsppracy ze sob kolektywu czonkw ostatniej Rady Miejskiej. Stao
si to niewtpliwie pod wpywem zdekompletowania Rady wobec wyjazdu czci radnych za granic i
rozproszenia innych. Konsekwentnie Zarzd Miejski i pod moim kierownictwem nie podj prb odwoania si
do kadubowej Rady Miejskiej, tym wicej e byo to moliwe jedynie z zachowaniem cakowitej tajnoci wobec
okupanta i nie bez powanego ryzyka dla ewentualnie ujawnionego zespou radnych miejskich.
25
Rataj zosta dokooptowany do Komisji Oglnej, podobnie jak ks. Janusz Radziwi.
Komisja Oglna w czasie swej dziaalnoci po 27 padziernika 1939 r., miaa jednak sposobno
wydania kilku istotnych dla kierownictwa Zarzdu Miejskiego opinii. Za mojego kierowania sprawami
miejskimi wypowiadaa si ona m. in. co do podjcia krokw w sprawie aresztowanego prezydenta
Starzyskiego, co do objcia przeze mnie zastpczego kierownictwa Zarzdem Miejskim, co do
skadania danego przez Niemcw od pracownikw polskich przyrzeczenia subowego oraz co do
sposobu reakcji na inicjatyw niemieck powoania przy mnie Rady Przybocznej. Nazwiska
kandydatw do tej Rady, wskazane w moim licie, byy wytypowane w cakowitym porozumieniu z
Komisj Ogln
26
.
Niezbyt wielu poczyna mg dokona Komitet Obywatelski w okresie swego istnienia od aktu
powoujcego go do ycia we wrzeniu 1939 r. a po cakowite ustanie dziaalnoci, bez
jakiegokolwiek zreszt formalnego aktu rozwizujcego, lecz byoby niesuszne nie zanotowa jego
poytecznej roli, odegranej m. in. w momencie przeomowym dla Zarzdu Miejskiego, za jaki
poczytuj okres od aresztowania prezydenta Stefana Starzyskiego po nawizanie przeze mnie
osobistego kontaktu z Delegatem Rzdu na Kraj.

Delegaci aprowizacyjni
Okupant wyrazi w warunkach kapitulacyjnych zgod na utrzymanie szeregowego aparatu OPL do
celw pomocniczych w aprowizacji miasta. Od daty zarzdzenia prezydenta Starzyskiego o sposobie
wykonania tego warunku kapitulacyjnego i mego rozkazu poegnalnego z 28 wrzenia 1939 r. do
pracownikw OPL wszelkich stopni mamy ju do czynienia z tak zwanymi delegatami
aprowizacyjnymi. Pniej aparat ten w pewnej mierze sta si znowu organem opieki nad ludnoci
przed skutkami nalotw.
Tak w intencji samego Starzyskiego, jak w pniejszej praktyce szo o zachowanie rozbudowanego
i wyprbowanego ciaa, poprzez ktre mona by utrzymywa czno ze spoeczestwem. Z natury
rzeczy przede wszystkim kierownicy biur dzielnicowych miejskich mieli mono podtrzymywania
tego kontaktu. W okresie pocztkowym jednak nie ograniczaem si do tej poredniej drogi, lecz
zwoywaem narady szersze. Tak bya np. jedna z konferencji o parusetosobowym udziale, odbyta
przeze mnie z duym zespoem delegatw aprowizacyjnych z kocem 1939 czy w pocztkach 1940 r.
Wbrew niezbdnej przezornoci nie tylko sprawy aprowizacyjne byy przedmiotem zainteresowania
licznie zebranych, a niektre przemwienia, jak np. b. posa Kuryowicza, mogy byy napawa trosk
o skutki okazywanej odwagi. To zebranie, na t skal nie powtarzane pniej
27
, przekonao mnie, e
na aparat delegatw aprowizacyjnych mog liczy, tote Zarzd Miejski korzysta z niego, a - miem
twierdzi - korzystaa i ludno a po powstanie warszawskie 1944 roku i w cigu niego.
W szczeglnoci - poza udziaem w rozprowadzaniu kart zaopatrzenia i w obronie przed skutkami
nalotw - odda on znaczne usugi, dostarczajc wadzom miejskim informacji o warunkach ycia
ludnoci, doprowadzajc wzajemnie do niej sugestie Zarzdu Miejskiego, oraz stanowic sprawny
aparat wszelkich jego akcji, majcych dotrze do najszerszych k mieszkacw.

Komisje fachowcw przy Zarzdzie Miejskim
Wiceprezydent Pohoski podj inicjatyw prac urbanistycznych miejskich na uytek powojenny.
Inicjatywa przetrwaa jego ycie. Przez cay okres okupacji tak aparat miejskiego Wydziau
Planowania Miasta, jak powoywani do poszczeglnych zagadnie drog zlece fachowcy z zewntrz,

26
Dalej omawiam sposb, w jaki spowodowaem upadek koncepcji nadzoru niemieckiego.
27
Zebrania oglne delegatw aprowizacyjnych odbyway si pniej w skali dzielnicowej, a nie oglnomiejskiej.
bd ich zespoy
28
, opracowywali przysze rozwizania urbanistyczne licznych ulic czy placw
Warszawy.
Opracowania te wymagay oczywicie wielostronnego zaopiniowania krytycznego przed ich
zakwalifikowaniem do przyszej realizacji. Do tego - rwnie na wniosek Pohoskiego - powoana
zostaa tak zwana Komisja Rzeczoznawcw Urbanistycznych, zoona z najlepszych chyba wwczas
warszawskich specjalistw. Wymieni mog, nie dysponujc penym wykazem, takie nazwiska, jak
prof. Bogdana Pniewskiego, prof. Lecha Niemojewskiego, prof. Towiskiego (urbanisty), prof. Gutta
(starszego), prof. Kaczorowskiego (w okresie powojennym - ministra odbudowy). Inni liczni wybitni
przedstawiciele wiata urbanistw, architektw czy ekonomistw brali udzia w pracach tej Komisji.
Komisja Urbanistyczna wydaa wiele opinii szczegowych, a szczeglnie duej pracy dokonaa,
formuujc w kilkudziesiciostronicowym operacie wytyczne do przyszego uporzdkowania Osi
Saskiej. Do tez tego operatu Wydzia Planowania Miasta zgosi wyczerpujce uwagi i wasne
zastrzeenia
29
. Po zasigniciu opinii tego fachowego wydziau miejskiego odbya si oywiona
i chwilami namitna dyskusja na ad hoc zwoanym posiedzeniu Komisji Urbanistycznej, na ktre
byem zaproszony i w ktrym wziem udzia.
Z opracowa zleconych mog wymieni z pamici tylko niektre, jak projekty rozwiza placu Trzech
Krzyy, placu Marszaka Pisudskiego (Saskiego), wlotu Al. Waszyngtona w ul. Grochowsk (w postaci
wielkiego placu o jednorodnej zabudowie), przebudowy Ogrodu Saskiego.
Wikszo tego dorobku ulega zagadzie w czasie dziaa niemieckich przeciwko zbuntowanemu
miastu w dniach powstania warszawskiego i po nim.
Wszake - poniewa szereg osb, ktre bray byy udzia w pracach Komisji Urbanistycznej przy
Zarzdzie Miejskim, przeyo tragiczne lata okupacji niemieckiej - mog zachowanej w ich pamici
tradycji przypisa pewien wpyw na niektre faktycznie dokonane powojenne realizacje.
Sdz, e przede wszystkim jednak mam prawo i obowizek podkreli, e wtedy, gdy z wrogiej
strony byy opracowywane plany likwidacji stoecznego i wielkomiejskiego charakteru Warszawy,
wiat fachowy polski - we wspdziaaniu z organami miejskimi - wykazywa nieugit wiar
w przysze wyzwolenie kraju i czyni, co mg, aby przygotowa dwignicie Stolicy ze zniszcze
wojennych.
Pragn te tu podkreli, e praca Komisji Urbanistycznej (jak i innych) nosia charakter czysto
obywatelski, bez jakichkolwiek wiadcze wzajemnych. A przecie nikt z jej skadu nie waha si przed
przyjciem zaproszenia Zarzdu Miejskiego, za obsyanie posiedze Komisji mogoby by wzorem dla
wielu przed- i powojennych zebra instytucji podobnego typu.
Oczywicie Komisja Urbanistyczna nie bya jedynym przejawem, rady spoecznej dla Zarzdu
Miejskiego. Szereg zagadnie z kompetencji poszczeglnych agend miejskich miao i w czasie
okupacji swoje organa opiniodawcze.

28
Wrd tych zespow pragn wymieni powstay pod egid Spoecznego Przedsibiorstwa Budowlanego,
ktremu Zarzd Miejski zleca rwnie zadania urbanistyczne w ramach swych szczupych - niestety -
moliwoci finansowych. Winienem tu zaznaczy, e Spoeczne Przedsibiorstwo Budowlane naleao do
koncernu Warszawskiej Spdzielni Mieszkaniowej. Na jego czele stali Marian Nowicki, Stanisaw Szwalbe,
Stanisaw Towiski i inni.
29
Jeszcze kilka lat temu miaem w rku oba operaty, zachowane w posiadaniu prof. Raskiego,
przedwojennego i wojennego dyrektora Wydziau Planowania Miasta.
Z kolei pragn wic wskaza na trzyosobowy zesp opiniujcy wnioski miejskie o pomoc kredytow
Banku Gospodarstwa Krajowego na odbudow uszkodzonych przez dziaania wojenne budynkw
prywatnych. Jakkolwiek waciwe Biuro Komitetu Rozbudowy, dziaajce przed wojn, sprowadzone
by musiao do maej komrki wewntrz miejskiego Wydziau Technicznego, jego zadania trway
i byy wykonywane. Konieczne wic byo utrzymanie dziaalnoci organu spoecznego przy nim. Skad
jego ulega zmianom w czasie okupacji z rnych przyczyn, ale Zarzd Miejski stara si stale
wypenia powstajce luki, powoujc powanych dziaaczy spoecznych do skadu tego zastpczego
Komitetu Odbudowy. Z czonkw danej Komisji, dziaajcych w czasie okupacji, wymieni tu jestem
w stanie trzech: Zakrzewskiego, Martensa i Stanisawa Towiskiego (po wojnie - prezydenta m. st.
Warszawy).
Aktywna postawa czonkw tego zespou powodowaa, e poza oficjalnymi opiniami Komitetu,
opartymi o podania zainteresowanych i wnioski miejskie, miewaem od czasu do czasu dyskusje
z poszczeglnymi czonkami tego opiniujcego zespou co do oglnych zasad postpowania.
Gdy nie zachodzia mono lub potrzeba tworzenia staych komisji spoecznych, Zarzd Miejski siga
od czasu do czasu do doranego referowania spraw okrelonego zasigu przed zaproszonymi
wybitnymi dziaaczami fachowymi. Jako przykad takich komisji wymieni dwie narady z roku bodaj
1943, w gronie za kadym razem kilkunastu czoowych specjalistw (poza miejskimi, biorcymi
rwnie udzia), z ktrych jedna bya powicona sprawom, zdrowia publicznego w Warszawie, druga
- sprawom opieki spoecznej.

Komisja Rzeczoznawcw przy komisarycznym burmistrzu
By to wanie najbardziej codzienny organ wspdziaania doradcw spoecznych w wielu
rnorodnych sprawach biecych i przyszych administracji stoecznej. Powoany, jak wspomniaem
w niniejszej pracy, za zgod nadzoru niemieckiego, by w skadzie trzech osb przez cay okres
okupacji nieocenionym kontrolerem zamierze miejskich, dziaajcym planowo wedug z gry
ustalonego corocznego programu, przedyskutowanego i uzgodnionego uprzednio z Zarzdem Miasta,
obejmujcego z reguy ocen preliminarza budetu miejskiego, ale rwnie wiele innych zagadnie.
Do Komisji w jej pierwszym skadzie weszli: Jan Strzelecki, przedwojenny dyrektor Towarzystwa
Osiedli Robotniczych, Marceli Porowski, byy dyrektor Zwizku Miast Polskich, oraz Stanisaw
Podwiski, przed wojn dyrektor Departamentu Samorzdu w Ministerstwie Spraw Wewntrznych.
Potem czonkowie Komisji ustpowali z rnych przyczyn, niekiedy nawet wskutek przechodzenia do
sub miejskich, pozostawa jednak stale w charakterze przewodniczcego Jan Strzelecki, zapewniajc
tym samym cigo prac.
Jan Strzelecki by czowiekiem o duym dowiadczeniu spoecznym, samorzdowym
i administracyjnym. Okrelibym go krtko jako fachowca-spoecznika. By on wybitnym doradc
w sprawach, jakie obejmowa wojenny zakres gminy warszawskiej. By bardzo przystpny, ujawnia
wiele pogody ducha i - jak mogem oceni z licznych rozmw - reprezentowa niezbdn rwnowag
i trzewo. Niejednokrotnie zapytywa mnie mimochodem o moje prognostyki co do terminu klski
niemieckiej, a kiedy, w myl przyzwyczajenia, wypowiadaem pogldy optymistyczne, wyraa swoje
wtpliwoci, ktrym bieg wypadkw przyznawa potem racj. Inna rzecz, e moje wasne wypowiedzi
nie zawsze odpowiaday rzeczywistym oczekiwaniom, zwykem bowiem dba o niewnoszenie do
rozmw akcentw niepokoju. W rozmowach z Janem Strzeleckim dochodzi przy tym z mojej strony
element pewnej przekory, zmierzajcy do spowodowania ywej reakcji.
Gdy kolejno pierwsi czonkowie Komisji Rzeczoznawcw przechodzili do innych obowizkw, do
skadu Komisji wchodzili inni. Byli to sukcesywnie Kubala, Jan Jankowski, Filipkowski (profesor-
urbanista).
Kady z nich wnosi wiele indywidualnych wartoci do prac Komisji.
Komisja przygotowaa opinie o wielu problemach, jak np. o przyszej powojennej organizacji
dzielnicowej Stolicy oraz wydaa swj sd o kolejnych miejskich preliminarzach budetowych,
opracowywanych po jej powoaniu do ycia, a po budet 1944/45.
Nie jest mi wiadome, czy jakiekolwiek lady prac Komisji Rzeczoznawcw ocalay.
W mojej wszake pamici pozostaa na zawsze pomoc Komisji i yczliwa osoba jej przewodniczcego
Jana Strzeleckiego, jednego z ludzi, ktrych utrata daje si dotkliwie odczuwa wielu jego
przyjacioom, do jakich zaliczaem i siebie, wdziczny za sta gotowo zajcia si ofiarnie kad
bolczk miejsk i za zawsze szczerze wypowiadane pogldy wasne co do nich
30
.
Instytucj Komisji Rzeczoznawcw zachowuj w pamici, jako symbol i wzr zorganizowanych form
pracy i jawnego wsparcia spoeczestwa Warszawy dla Zarzdu Miejskiego.
atwo bowiem zrozumie znaczenie, jakie dwa nurty spoeczne, podtrzymujce wol Zarzdu
Miejskiego, miay dla jego pracy. Jeden z nich to zaplecze podziemne, drugi - komisje i obywatele,
ktrzy suyli rad i pomoc.

Rola pojedynczych osb
wiadomie rzuciem wyej sowo obywatele przy okreleniu komisje. Bowiem nie mog nie
doceni w peni tych wszystkich ludzi, ktrzy docierali do mnie i do kolegw, szukajc informacji,
niekiedy dzielc si swymi troskami i pragnc jakiego dopomoenia ze strony organw miejskich, ale
czsto - jeli nie najczciej - po to, aby yczliwym sowem wesprze nas na trudnym posterunku,
nawet wtedy, gdy sami zajmowali nie mniej, jeli nie bardziej eksponowane stanowiska.
W ostatnich sowach myl przede wszystkim o in. Czerniakowie, wojennym przewodniczcym
warszawskiej Gminy ydowskiej.
Sprawa ydowska wymaga osobnego omwienia, jeli chodzi o stosunek Zarzdu Miejskiego do tej
czci ludnoci warszawskiej, ktr Niemcy wydzielili spod administracji polskiego Zarzdu Miejskiego
niemal od pierwszych dni okupacji. Powracam do niej w dalszym rozdziale. Tutaj jednak pragn nieco
sw powici samej osobie Czerniakowa.
Czerniakw by czonkiem Rady Gminy ydowskiej ju przed wojn. Pamitam, jak kiedy rzuciem
okiem na zdjcie penej Rady Gminy, zamieszczone w jakim organie ydowskim, drukowanym
w jzyku polskim, a przyniesionym do ratusza przez czonka Komisji Rewizyjnej M. Mayzla. Pod
zdjciem tym byy podpisy, podajce nazwiska sfotografowanych. Uderzyo mnie wrd innych, ju
przez samo charakterystyczne brzmienie, nazwisko nieznanego mi wwczas osobicie Czerniakowa.
I pozostao na stae w pamici, kojarzc si z nazw jednej z dzielnic Warszawy.

30
Tym wikszy al dawi, gdy si pomyli, e Jan Strzelecki mg unikn swego tragicznego losu, bdc na czas
ostrzeony, podobnie jak ocaleli inni, objci tym samym gestapowskim spisem poszukiwanych. Tak np.
Stanisaw Szwalbe, po ktrego Gestapo zgosio si tego dnia, co po Jana Strzeleckiego, zdy si ukry i
Gestapo go nie pochwycio.
Sprawa ydowska nie bya atwa dla polskiego Zarzdu Miejskiego w czasach okupacyjnych. A ludno
ydowska sigaa trzeciej czci ogu mieszkacw w szczytowym punkcie lat okupacyjnych.
Jednoczenie to oglne zaludnienie Warszawy zbliao si wtedy do 1 400 000. Wzrost ten
w stosunku do przedwojennego stanu, i to pomimo ubytkw spowodowanych wrzeniowymi
wdrwkami na wschd, wynikn z duego dopywu uciekinierw z ziem pooonych na zachd od
Stolicy, a jeli chodzi o ydw - wskutek ustawicznego przypywu z prowincji ludzi, przymusowo
przenoszonych do warszawskiego getta.
Czerniakw, penic funkcj przewodniczcego Rady ydowskiej w Warszawie, by chyba czowiekiem
na najbardziej trudnym jawnym posterunku w kraju, i zarzuty, z jakimi si spotyka, nie mog dziwi.
By skazany na stosowanie niejednokrotnie metod wyjtkowych, ktrych zreszt czsto nie ukrywa
wobec mnie, mwic, jakimi drastycznymi sposobami musi wydostawa rodki od ich egoistycznych
posiadaczy, aby stawi czoa codziennym swym obowizkom.
Potrzeby przeladowanej ludnoci ydowskiej byy olbrzymie. Im dalej narasta okres okupacyjny, tym
wiksze byy ofiary, liczne i wskutek mierci godowej. Uzyskiwanie czegokolwiek od wadz
okupacyjnych poczone byo z opacaniem rnych funkcjonariuszy niemieckich, nie zawsze przy tym
zapewniajc urzeczywistnienie kontrwiadczenia. Rabunki hitlerowskie dotyczyy nie tylko
poszczeglnych ydw, ale i samej Gminy ydowskiej, od ktrej dano niezwykych wiadcze. A
przecie niepodobna byo pozbawi ludnoci getta minimalnej choby opieki, tote aparat Gminy z
Czerniakowem trwa i pracowa.
Czerniakw zdawa sobie dokadnie spraw z niemonoci Zarzdu Miejskiego wiadczenia na rzecz
ydowskiej czci ludnoci. Nigdy te nie wysuwa wobec wadz ratuszowych nierealnych postulatw;
gdy o co wystpowa, byo to do wykonania.
I mimo to stosunki Zarzdu Miejskiego z Zarzdem Gminy ydowskiej ukaday si, m. in. dziki
Czerniakowowi, wicej ni poprawnie. Stale on akcentowa, e ydzi czuj si nadal warszawianami
i czci ludnoci Stolicy.
Czerniakw peni swe funkcje konsekwentnie i zdecydowanie, pomimo niewtpliwego swego
pesymizmu co do terminu ewentualnego wyzwolenia kraju. Raz powiedzia do mnie np.: W kadym
razie ani Pan, ani ja nie doczekamy wyzwolenia. Nie mamy szans.
A byo to bynajmniej nie w kocowym okresie przed zbrodnicz likwidacj getta.
Czerniakowa poznaem osobicie w czasie okupacji, ju po aresztowaniu prezydenta Starzyskiego
i to dopiero w szereg miesicy pniej. Poprzednio odwiedzali mnie w sprawach Gminy ydowskiej
inni jej przedstawiciele, a dopiero z chwil zamknicia przez Niemcw granic dzielnicy ydowskiej
czstym gociem mego gabinetu sta si Czerniakw, majcy lepsze od innych moliwoci
wydostawania si z getta na zewntrz.
Niemal od razu nasze rozmowy nabray akcentu wzajemnej szczeroci. Nie dziwio mnie wic, gdy
Czerniakw korzysta z kadej okazji, aby nawet bez specjalnej, konkretnej sprawy zaj do mnie.
W okresie od poznania przeze mnie Czerniakowa a po jego mier liczne byy tematy, o ktrych
mwilimy, niezalenie od staego referowania mi przez Czerniakowa swoich zetkni z nadzorcami
niemieckimi i o stanie spraw w getcie. e stan ten by rozpaczliwy, a wrd pewnej nielicznej czci
ludnoci deprymujcy egoizmem i demoralizacj, nie mogo dziwi. e jednak Czerniakw umia
w tych warunkach zewntrznie panowa nad sob, mona byo podziwia.
Tematyk naszych rozmw bywaa tak ocena perspektyw upadku okupacji w ogle w zwizku
z przysz klsk Niemiec hitlerowskich, jak szanse tej oczekiwanej przyszoci w czasie; tak
zainteresowanie moj i caego Zarzdu Miejskiego prac i jej warunkami, tworzonymi przez nadzr,
jak zaciekawienie reakcj nadzorcw na poruszane przeze mnie zagadnienia ydowskie lub
oglnomiejskie; tak wynurzenia Czerniakowa co do stosunkw w spoeczestwie getta, jak
zainteresowanie yciem spoecznym ludnoci polskiej.
Ostatni raz zaszed do mnie Czerniakw, gdy ju dochodziy mnie straszliwe pogoski o losie ydw,
wywoonych z Warszawy do Treblinki. Uznaem, e nie mam prawa ukrywa ich treci. Powiedziaem
mu mniej wicej tak: Jestem jak najgorszych obaw, jakkolwiek jeszcze nie mam pewnych
stuprocentowo wiadomoci. Wioz ich na stracenie, to wydaje si niewtpliwe.
Ucisnlimy sobie donie po raz ostatni. Wyszed, nie kontynuujc rozmowy na inne tematy, jakby
spieszc na swoj stracon pozycj. Po niedugim stosunkowo czasie dosza mnie informacja
o mierci samobjczej Czerniakowa.
Osoba Czerniakowa naley do historii Warszawy i ta musi go oceni ostatecznie na podstawie
wyczerpujcych materiaw. Co do mnie, na podstawie wycznie moich kontaktw, wyrobiem sobie
o nim opini jako o dzielnym czowieku, bdcym jednoczenie dobrym obywatelem miasta
31
.
Zachowaem w pamici jego yczliwy stosunek do Zarzdu Miejskiego i do mnie osobicie.
Nigdy to nie byo powiedziane wyranie z niczyjej strony ani Czerniakowa, ani mojej, ale ton naszych
kontaktw w konkretnych sprawach prowadzi mnie do okrelania Czerniakowa jako spoecznego
kierownika zarzdu odcitej dzielnicy Warszawy, uznajcego zwizek organiczny sztucznie
wydzielonego getta z caoci miasta.

Polityczna postawa Zarzdu Miejskiego
W okresie okupacji wane byo waciwe ustosunkowanie si do bardzo zrnicowanego pod
wzgldem politycznym spoeczestwa warszawskiego. Jak wiadomo rozbicie na grupy i grupki
partyjne byo nie mniejsze ni przed wojn, a ilo organizacji paramilitarnych podziemnych wyraaa
si liczb, do przekraczajc normalne pojcie o jednym organie zbrojnym pastwa
32
. Kade
powaniejsze ugrupowanie polityczne dyo do posiadania wasnej organizacji wojskowej, podobnie
niemal jak gdy chodzio o wasne organy prasowe.
Osobicie zajem od pocztku nastpujce stanowisko. Organem krajowym, reprezentujcym
pastwo polskie, jest przedstawicielstwo podziemne rzdu londyskiego, wojskiem polskim w kraju -
organizacja podporzdkowana temu rzdowi i jego Delegaturze. Z tego jednak nie miao wynika
negatywne ustosunkowanie si do innych przejaww polskiej dziaalnoci politycznej i wojskowej.
Jako dyrektyw dla moich zaufanych wsppracownikw dawaem z reguy wskazwk niesienia
pomocy dla wszelkiej akcji, noszcej charakter antyniemiecki. Oczywicie osobiste nastawienia nie
byy bez wpywu na wiksz lub mniejsz yczliwo w tym lub innym kierunku, ale na og niewiele
miaem podstaw do uskarania si na brak bezstronnoci w poczynaniach organw miejskich. Jest
przy tym do charakterystyczne, e w miar narastania lat okupacyjnych ilo dochodzcych mnie
sarka na tym tle malaa, a i w pocztkowym okresie mojego kierownictwa sprawami miejskimi gosy
wtpliwoci czy zastrzee znajdoway prawidowe i zadowalajce oponentw wyjanienia.

31
Spotykaem si i z wyranie ujemnymi ocenami Czerniakowa (rwnie po wojnie). Tu opieram si wycznie
na wasnych spostrzeeniach. Wspara mnie w pozytywnej ocenie tego czowieka rozmowa z jednym z dawnych
ydowskich dziaaczy, ktry przebywa w Warszawie podczas okupacji. Powiedzia on do mnie w stosunkowo
niedawno odbytej rozmowie: Wiele mnie przed wojn dzielio z Czerniakowem, na liczne sprawy miaem inny
od niego pogld w okresie okupacji, ale jedno mog panu powiedzie: to by porzdny czowiek.
32
Byy wrd nich i poczynania na ma skal i wrcz efemerydy.
W nastpnej zaraz czci niniejszych wspomnie przytaczam pod tym wzgldem pewne przykady,
majce wesprze wysunit tez.
Zasad bezstronnoci i pomocy, nie zwaajcej na pogldy polityczne czy pochodzenie obywateli,
staraem si przestrzega te osobicie, o ile jaka sprawa opieraa si bezporednio o mnie.
Poza tym uwaaem za konieczne we wszelkich przypadkach, gdy aparat miejski by bezradny i nie
mg okaza danej pomocy, nie wprowadza ludzi czy organizacji w bd, lecz przedstawia
sytuacj w realnym nawietleniu. Zawsze wolaem stawia obywateli wobec wiadomoci
rzeczywistoci zamiast udzenia ich czy zwaszcza przyrzekania w intencji niedotrzymania.

Brak zrozumienia u niektrych obywateli oraz trudne sytuacje
Jasne jest, e ograniczone moliwoci Zarzdu Miejskiego i zwaszcza brak powszechnie docierajcego
organu informacyjnego wasnego musiay powodowa cd czasu do czasu wtpliwoci i obiekcje.
Zaraz niemal na pocztku spotkay mnie dwa wypadki podania w wtpliwo celowoci dziaania
podlegego mi aparatu.
Pierwszy datowa si jeszcze z okresu istnienia Komisji Oglnej Komitetu Obywatelskiego i
Stoecznego Komitetu Samopomocy Spoecznej. Pewnego dnia odbywaem rozmow z dwoma
przedstawicielami tych instytucji, Arturem liwiskim i byym posem prof. Staniszkisem. Ten ostatni
zaatakowa mnie w rozmowie za przywilej, udzielany ludziom lewicy warszawskiej przy angaowaniu
do suby miejskiej. Sam fakt protestu by mi miy, gdy stwierdza warto opieki, jak stanowi tytu
pracownika miejskiego w owym czasie. Jednak uznaem zarzut za tak dalece pozbawiony podstaw, e
po prostu rozemiaem si i odpowiedziaem oponentowi w ten sposb, e radz mu przeprowadzi
ankiet wrd czonkw jego stronnictwa, przyjtych na sub miejsk tytuem pomocy i ochrony
osobistej, aby si mg upewni, e i reprezentowana przez niego narodowa demokracja nie ma
prawa uskara si na dyskryminacj. O ile by Pan mia - po zbadaniu rzeczowym sprawy - nadal te
same zastrzeenia, prosz je wobec mnie ponowi. Nigdy nie doszo do ponownej rozmowy ze
Staniszkisem na ten temat.
Drugi fakt dotyczy pierwszych zarzdze niemieckich, zmierzajcych do wyodrbnienia ydw ze
spoecznoci polskiej. Chodzio o ewakuacj szpitala ydowskiego na Woli do nowego lokalu.
Zaniepokojony wiadomociami o trudnociach, jakoby czynionych przy wywoeniu urzdze
szpitalnych przez przejmujcy budynek aparat lekarski polski, dziaacz warszawski Stanisaw Szwalbe
uzna za konieczne zaalarmowa mnie. Zwrciem si niezwocznie do dra Orzechowskiego, dyrektora
miejskiego Wydziau Szpitalnictwa, o wyjanienia i ukrcenie ewentualnych wyskokw. Dostaem
informacj, e pogoski s bezpodstawne. Ze strony organw Gminy ydowskiej zarzutu nie
potwierdzono. Mogem wic interweniujcemu, a bliskiemu mi osobicie dziaaczowi udzieli tego
samego dnia uspokajajcych sprostowa.
Pniej te byway trudne sytuacje. Wspomniaem ju na poprzednich kartach o nieprzyjemnych
sporadycznych wzmiankach prasy podziemnej. Nie powracam tu do tego tematu.
Czasami zdarzay si nawet zabawne na swj sposb zdarzenia. Gdy po raz ostatni podejmowaem
obron warszawskich pomnikw przed hitlerowskimi zamierzeniami ich zniszczenia, zastosowalimy
za porad dyr. Lorentza odwlekajcy ich zagad zabieg zdejmowania z nich odleww gipsowych. Gdy
przysza kolej na pomnik Lotnika, kto z, przechodniw zbliy si do pracujcych przy pomniku
robotnikw i zacz ich poucza o niewaciwoci pomocy Niemcom w niszczeniu polskiego dorobku
kulturalnego. Na szczcie zainteresowani nie mieli trudnoci wyjanienia rzeczywistego stanu rzeczy.
Nie dodali jednak (w tym si ju nie orientowali), e sprawno Zarzdu Miejskiego nie sza tak
daleko, aby zdejmowa odlewy z kilku pomnikw na raz, ani te, e wydajno wiowa przy tej
robocie bya odgrnym zaleceniem. Gdy wybucho powstanie warszawskie 1944 r., nikt zapewne nie
zwrci na to uwagi, e wszystkie pomniki, z ktrych zdejmowano odlewy, stoj na swym miejscu
dziki skutecznoci taktyki wadz miejskich.
W sprawie tej miaem cik rozmow z twrc wspomnianego pomnika Lotnika. Gdy go doszy
niepokojce wieci o dyspozycji krakowskiej do urzdu warszawskiego gubernatora, przyszed do
mnie prosi o ratunek dla swego dziea. Wierny swej zasadzie niewprowadzania w bd owiadczyem
Wittigowi, e oceniam grob jako bardzo powan, e oczywicie podejmiemy stosowne kroki
w stosunku do wszystkich pomnikw warszawskich bez wyjtku, e jednak nie mog by tym razem
najbardziej optymistyczny i musz si liczy nawet z cakowitym niepowodzeniem mojej inicjatywy.
Najwidoczniej przeceniajcy moje moliwoci Wittig opuci gabinet raczej przygnbiony. Jego dzieo
przecie ocalao a do powstania, podobnie jak i inne rzeby warszawskie. Inna rzecz, e zniszczenie
pomnika i - o ile mi wiadomo - dokonanego odlewu w okresie powstania nie pozostawio monoci
odbudowy.
Znajdowaem si te w cikiej sytuacji, gdy ludzie pochodzenia ydowskiego lub spowinowaceni
z nimi przychodzili radzi si mnie, co maj czyni. Pamitam rozmow, jedn spord wielu, z koleg
legionowym pk Henrykiem Eilem, czy z poznan wwczas on mojego kolegi szkolnego, dra
Stanisawa Higiera, osob pochodzenia niewtpliwie aryjskiego z hitlerowskiego punktu widzenia,
ktra chciaa uda si za mem do getta. Z reguy w tych i innych przypadkach radziem nie
poddawa si zarzdzeniom niemieckim, lecz przetrwa okres okupacji w ukryciu przy pomocy
polskich przyjaci.
Dzi sdz, e bezstronna yczliwa rada oraz okazywana w miar monoci przez aparat miejski
pomoc wielce przyczyniy si do ugruntowania pozytywnej opinii o organach samorzdowych
warszawskich okresu okupacji. Ale nie zawsze zachodziy sytuacje, kiedy okazanie pomocy byo
celowe.
Jeden z moich kolegw szkolnych, ktry w getcie uzna za moliwe zacign si do tzw. policji
ydowskiej, nie cieszcej si bynajmniej lepsz reputacj od polskiej granatowej policji, zwrci si
listownie do mnie z zupenie nieoczekiwan prob. Wobec tego, e macie, kolego, stosunki
z wysokimi wadzami niemieckimi - pisa mniej wicej - pomcie mi w uzyskaniu stanowiska
kierowniczego w policji ydowskiej.
O ile pamitam, nie odpowiedziaem w ogle na otrzymany list. Nazwiska nie wymieniam, gdy i sam
zainteresowany swoje pochodzenie przypaci niewtpliwie na rwni z olbrzymi wikszoci ludnoci
getta mierci mczesk.
Gdy mowa o nieporozumieniach co do waciwoci dziaania aparatu miejskiego czy mojego osobicie
w okresie okupacji, chc zaznaczy, e nieraz si dziwiem, i niektre poczynania, mogce by
przyjte z zastrzeeniami, zupenie ich nie wzbudziy. Tak np. byo z trzema kontrybucjami,
naoonymi nieprawnie przez okupanta na Warszaw, ktre jednak Zarzd Miejski zmuszony by od
spoeczestwa windykowa.

Problem, tzw. Rady Przybocznej
Jeszcze za urzdowania Dengla jako zwierzchnika niemieckiego nadzoru nad polskim Zarzdem
Miejskim, otrzymaem pismo wzywajce mnie do zgoszenia listy dwunastu obywateli do
zamianowania jako czonkw Rady Przybocznej przy mnie. Wrd tych dwunastu obywateli miao by
dwch Niemcw!
Poprosiem dyr. Edwarda Strzeleckiego o dane statystyczne ludnociowe bezporednio z okresu
przedwojennego. Dostaem je z miejskiego Wydziau Statystycznego bezzwocznie. Wykazyway one,
jak tego oczekiwaem, zaledwie okoo dwustu osb poczuwajcych si przed wojn do narodowoci
niemieckiej wrd caej ludnoci miasta liczcej okoo 1,3 miliona mieszkacw. Te dane statystyczne
posuyy mi do zredagowania odpowiedzi.
Zawara ona list dwunastu obywateli, wycznie Polakw, wytypowan przez Komisj Ogln
Komitetu Obywatelskiego, z dodatkow wzmiank, e uwaam za niczym nie uzasadnione danie,
aby w skadzie Rady znaleli si Niemcy. List zawiera stwierdzenie, e w okresie przedwojennym
kady mg w Polsce swobodnie si przyznawa do wasnej narodowoci, lecz e spisy statystyczne
i w tych warunkach pewnej swobody wypowiadania si nie mogy wykaza jako tako znaczcej liczby
Niemcw w Warszawie.
Uderzenie w tez nadzoru okazao si skuteczne. Na mojej odpowiedzi skoczyo si. Nigdy w
Warszawie Rada Przyboczna nie powstaa, w przeciwiestwie np. do Krakowa. Jej miejsce zaja
opisana ju Komisja Rzeczoznawcw, dobrana szczeglnie starannie z sugestii wycznie polskiej.
Co byo przy tym charakterystyczne, to fakt, e dopiero po miesicach od wymiany z nadzorem
korespondencji na temat powoania warszawskiej Rady Przybocznej dotar do mnie pniej wydany
numer krakowskiego Verordnungsblattu z zarzdzeniem generalnego gubernatora Franka
o organizacji gmin polskich, przewidujcym powoywanie takich organw.

V. Cele i rodki dziaania Zarzdu Miejskiego

Uwagi wstpne
Podstawowe zadania Zarzdu Miejskiego czasu okupacji wynikay z dyrektyw zasadniczych, opisanych
w drugim rozdziale tych wspomnie. Jednak w ramach tych oglnych wytycznych Zarzd Miejski
musia ksztatowa swoje cele szczegowe i dostosowywa si do realnie ocenianych moliwoci
dziaania.. Tym zadaniom szczegowym i metodom dziaania musz z kolei powici nieco miejsca,
zastrzegajc si raz jeszcze, e nie czuj si na siach wyczerpa tematu. Peny obraz, jak ju
wspomniaem, moe by uzyskany jedynie na podstawie wielu prac pamitnikarskich i innych
przyczynkw do historii okupacyjnej Warszawy, jakie w przyszoci posu - mam nadziej - do
opracowania jej w postaci wyczerpujcej monografii bohaterskiego Miasta.

Polityka finansowa
Podstaw wszelkiej dziaalnoci publicznej jest posiadanie stosownych rodkw finansowych.
W okresie wojennym z natury rzeczy co najmniej zmniejszaj si rda zwykych dochodw instytucji
publicznych. Wrzesie 1939 postawi w obliczu takiej sytuacji Zarzd Miejski Stolicy od razu. Na
szczcie inicjatywa prezydenta Starzyskiego pozwolia zmobilizowa istniejce publiczne rodki
pienine. Zostay one zuyte gwnie na kontynuacj dziaalnoci pastwowej administracji cywilnej,
na ktrej czele stan on teraz jako Komisarz Cywilny Dowdztwa Obrony Warszawy. Gdyby to nie
nastpio, to zaspokojenie wielu potrzeb musiaoby spa na barki samorzdu warszawskiego.
Wystarczy wspomnie o zasikach dla rodzin rezerwistw powoanych do wojska. Bez wypacania ich
z pienidzy pastwa, opieka nad pozbawionymi rodkw do ycia spa musiaaby na miejsk opiek
spoeczn
33
. Szczeglnie jednak wane byo, e rezerwa, pozostaa w dyspozycji Komisarza Cywilnego
w chwili kapitulacji, w znacznym stopniu zasilia kas miejsk, pozwalajc nie przerywa czy choby
nie zmniejsza z dnia na dzie zakresu wiadcze
34
.
Wkrtce po kapitulacji Stolicy powstaa kwestia zapewnienia rodkw kasie miejskiej w obliczu
gwatownie narastajcych potrzeb. Oczywicie nikt nie mia wtpliwoci, e rwnie te wiadczenia
spoeczne, ktre dotychczas byy pokrywane przez pastwo, musz by kontynuowane przez Zarzd
Miejski.
Polityka finansowa nie od razu wymagaa szczeglnej inwencji w stawianiu jej wytycznych.
Ochronienie przez gmin miejsk tytuu do przejtych pienidzy byo pierwszym krokiem na jej
drodze w okupowanym przez wroga milionowym miecie.
Udao si to prezydentowi Starzyskiemu i jego dyrektorowi finansowemu. Pomocna bya wczesna
bezradno nadzoru niemieckiego, majcego przecie pewn wiadomo niebezpieczestw,
mogcych wynikn ze stanu zuboenia ludnoci przy pozostawieniu jej bez najskromniejszej choby
pomocy ze strony Zarzdu Miejskiego. Jakkolwiek niemal od pocztku nadzr hitlerowski stara si
wskazywa oszczdnoci i domaga redukcji wydatkw, to jednak nie mg on uderzy w podstawy
dziaania aparatu miejskiego, sigajc na razie przede wszystkim do wydatkw osobowych oraz do
wydatkw odnoszcych si do ydw i instytucji wyznaniowych.
Gdy nie stao prezydenta Starzyskiego u wadzy, pozostay jeszcze moliwoci dobrnicia z zapasem
do koca okresu budetowego dziki pozostaoci z dotacji z kasy Komisarza Cywilnego i innym
dochodom gminnym.
Zagadnienie stano jednak bardzo ostro przy konstrukcji budetu 1940-1941. Walka o zakres
wiadcze miejskich musiaa znale swj odpowiednik w uzyskaniu jakiego nowego pokrycia
finansowego. Do odrzucenia byo w sposb oczywisty liczenie na nowe rda podatkowe czy na
wzrost dochodw z istniejcych tytuw prawnych miasta do sigania do kieszeni obywateli. Nikt w
Zarzdzie Miejskim nie myla te w tym okresie o zaostrzeniu dyscypliny patniczej i o zwykych
rodkach egzekucji nalenoci miejskich.
35

Zagadnienie rozwizane zostao, jak ju wspomniaem poprzednio, dziki zrcznoci dyrektora
finansowego miasta Aleksandra Ivnki. Powane podwyszenie udziau Warszawy w podatkach
pastwowych, rwnoznaczne z wycigniciem z kasy okupacyjnej wielkiej sumy dla Warszawy,
rozwizao spraw budetu 1940- 1941 korzystnie i wbrew oglnemu kierunkowi polityki okupanta.
Przeskoczenie krytycznego budetu i okresu zadecydowao o dalszym zakresie dziaalnoci Zarzdu
Miejskiego. Jaskrawe potem zmniejszenie finansowania podstawowych kierunkw dziaalnoci
miejskiej byo waciwie ju nie do pomylenia, zwaszcza e dopyw rodkw wasnych zaczyna si
stopniowo odradza w sposb stosunkowo korzystny dla gospodarki miejskiej, jakkolwiek stale staa
ona w obliczu moliwoci wypeniania tylko najkonieczniejszych i do ograniczonych wiadcze dla
miasta i jego obywateli.

33
Tak si potem stao z woli polskich wadz miejskich, gdy w przeciwnym razie pomoc ta musiaaby wygasn
w ogle z wielk szkod spoeczn.
34
O ile sobie przypominam, suma, ktra zasilia kas miejsk, nie bya mniejsza od 40 milionw zotych, i to
pomimo uycia znacznych rodkw przez Starzyskiego na inne cele publiczne.
35
Dalej wspominam o roli i formach dziaania Miejskiego Urzdu Egzekucyjnego, powoanego do ycia pniej
od omawianego okresu, z inicjatywy nadzoru niemieckiego.
Nastpn tez gospodarki finansowej miejskiej byo niedopuszczenie do obciania Zarzdu
Miejskiego w sposb bezzwrotny kosztami dziaalnoci niemiejskiej. Pod tym swoistym okreleniem
kryy si nakady na cele, w dyskusjach z nadzorcami nazywane ogldnie pastwowymi. Byy to
wydatki bd - wedug przedwojennych pogldw - nie wchodzce w zakres dziaania samorzdu
miejskiego, bd zwaszcza oceniane bieco jako ujemne z polskiego punktu widzenia. Wiele razy
trudno byo uchyli si od wczenia odpowiednich nakadw na danie niemieckie do preliminarzy
budetowych miasta, jednak czyniono to tylko pod cile przestrzeganym warunkiem otrzymania
przez kas miejsk penej kontrwartoci z kasy Generalnego Gubernatorstwa. Jako przykady tego
rodzaju wydatkw mog zacytowa finansowanie policji granatowej, utrzymanie tzw. Teatru m.
Warszawy
36
oraz nakady na urzdzenia obrony przeciwlotniczej i podobne. Przez cay okres okupacji
udawao si nie obcia rodkw miejskich finansowaniem obcych celw, a nawet takich, ktre,
majc pewne pozytywne znaczenie i dla polskiej ludnoci miasta, daway si jednak przerzuca na
obce rodki.
Ta dno do korzystania z wszelkiej okazji do wycigania z kas niemieckich pienidza dla miasta
wystpowaa i w przypadkach sporadycznych, zawsze gdy nadarzya si sposobno. Mog dla
przykadu zacytowa, e przy okazji wikszej kontrybucji, cignitej z ludnoci miasta, Zarzd Miejski
wystpi do nadzoru o przekazanie i tych rodkw do kasy miejskiej, motywujc swj wniosek tym, e
ta nadzwyczajna danina uderzya w zuboa ludno, ktrej naley wiadczenia zwrci choby
w postaci zasilenia organizacji opiekuczych.
Oczywicie mona byo podnosi wtpliwoci co do smaku korzystania z podobnego rda
dochodw. Wadze miejskie jednak stany na realistycznym stanowisku: pienidz w przeciwnym
razie wpynie do kasy niemieckiej i zostanie uyty na cele niemieckie: czy nie lepiej wic sprbowa
wyrwa Niemcom pienidz pod tym czy innym pretekstem i zuy na ostro wci wystpujce
potrzeby spoeczne polskie. Sukces osignity by zreszt bardzo czciowy; nadzr hitlerowski
postawi do dyspozycji Zarzdu Miejskiego tylko trzy miliony zotych, ktre w caoci zostay
przeznaczone na subwencje dla warszawskiej Rady Gwnej Opiekuczej, Polskiego Czerwonego
Krzya i parudziesiciu innych mniejszych organizacji opiekuczych, w czym znalazy si rwnie
organizacje wyznaniowe, jakim pomoc w ogle bya zakazana zarzdzeniem Dengla. Tym razem
jednak nadzr nie uzna za konieczne ponowi metody, zastosowanej wobec prezydenta
Starzyskiego i polegajcej na daniu zwrotu do kasy miejskiej wypaconej dotacji. Dla penoci
obrazu pragn doda, e wnioskodawc rozdzielnika by oczywicie nie Wydzia Finansowy Zarzdu
Miejskiego, lecz jego Wydzia Opieki Spoecznej.
Jeli chodzi o rda podatkowe miejskie, to na zarzdzenie niemieckie zosta wprowadzony podatek
o charakterze pogwnego oraz drugorzdne rewizje stawek w niektrych innych podatkach
i opatach miejskich. Dziki zabiegom wasnych fachowcw oraz zawdziczajc schematyzmowi
niemieckiego mylenia fiskalnego, przeceniajcemu warto pienidza i utrzymujcemu wskutek tego
niskie stawki, te nowe obcienia obywateli Warszawy nie zaciyy zbyt ostro na ich sytuacji. Sam
podatek pogwny, przeciwko ktrego zasadzie wadze miejskie protestoway, w tym wypadku bez
powodzenia, zosta wykorzystany do rozbudowy aparatu finansowego miejskiego o mocno ponad
setk pracownikw, dajc now sposobno do przyznania tytuu pracownika miejskiego wielu
osobom zagroonym w przeciwnym razie szykanami niemieckiego Urzdu Pracy.

36
Teatr ten, bdcy zasadniczo teatrem dla Niemcw, a uytkowany te dla imprez organizowanych pod
auspicjami gubernialnego Wydziau Propagandy, by oczywicie przedsiwziciem cakowicie obcym interesowi
kulturalnemu polskiemu.
Nadzr niemiecki by te inicjatorem stworzenia Miejskiego Urzdu Egzekucyjnego. Posuy on do
tego samego celu - dania osony szeregowi osb formalnie dotychczas nie zatrudnionych.
Kierownictwo nowego urzdu miejskiego otrzymao przy tym wyrane dyspozycje polskich wadz
ratuszowych: prowadzi windykacj zalegych nalenoci miejskich w sposb jak najogldniejszy, ze
zrozumieniem stanu majtkowego zobowizanych, ze stosowaniem daleko idcych ulg, a nade
wszystko bez sigania do przymusowych form windykacji. Trzeba na tym miejscu przyzna, e aparat
urzdu w peni zrozumia swoje zadanie i speni je. Mona te dziwi si, e formalny raczej fakt
zorganizowania organu egzekucyjnego przy opisanej metodzie jego dziaania nie wywoa daleko
idcej reakcji nadzoru, ktry zadowala si na og sprawozdaniami z wtpliwych wynikw pracy
urzdu bd ponagleniami o wzmoenie jego aktywnoci, przyjmowanymi do wiadomoci ze strony
polskiej bez zmiany polityki oszczdzania zuboaych patnikw.
W rezultacie polityka finansowa Zarzdu Miejskiego okresu okupacyjnego moga bya by zgodna
z wytyczn jego dziaalnoci: przychodzi z pomoc potrzebujcym, a nie dopuszcza metod,
mogcych oddziaywa w przeciwnym kierunku.

Kierunki opieki nad ludnoci miasta
Skutki zniszcze wrzeniowych, bezporednie i porednie, czyniy konieczno pomocy dla
pozbawionych pracy i zuboaych mieszkacw oczywist. Te same przyczyny stworzyy niezbdno
zaostrzenia nadzoru sanitarnego i zapewnienia opieki przeciwchorobowej. Bieg wypadkw okresu
okupacyjnego, powodujcy dalsze ustawiczne straty w ludziach i majtku, pogbia stopniowo cik
sytuacj. Gdy jedna dziura zostaa zaatana, wystpoway wci nowe. Polityka walutowa i pac
okupanta tworzya coraz szerzej rozwierajce si noyce. Warto realna pac malaa bezustannie
ceny - nominalne i realne - stale rosy, zaopatrzenie w najkonieczniejsze towary coraz bardziej byo
skazywane na czarny rynek wobec najzupeniej niedostatecznych urzdowych przydziaw
artykuw spoywczych i waciwie nie istniejcej pomocy oficjalnej w dostarczaniu artykuw
przemysowych czy rzemielniczych.
Nic dziwnego wic, e preliminarze budetowe Warszawy przeznaczay z reguy w okresie okupacji
okoo dwch trzecich rodkw pieninych na cele bezporednio zwizane z opiek spoeczn
i zdrowiem publicznym. Byy to formalnie budety dwch wydziaw - Wydziau Opieki i Zdrowia
Publicznego oraz Wydziau Szpitalnictwa. Pewne pozycje w budetach innych wydziaw miejskich
mogyby znale podobne zakwalifikowanie, pomijam je jednak, jako stosunkowo niewielkie. Musz
jednak wspomnie, e zawieray one m. in. pewne pozycje na pomoc dla pracownikw miejskich
(doywianie, wczasy itp.), majce na celu nieco im uly w cikiej sytuacji, wynikajcej z zupenie
niedostatecznych wynagrodze.
Stosunek do tej kategorii wydatkw ze strony nadzoru niemieckiego by raczej formalny, zmierzajcy
do niedopuszczenia do przekroczenia ram dochodowych budetu, jednak z pewn wraliwoci na
wydatki prewencyjne zdrowia publicznego. Strach przed epidemiami by wielki u okupanta. Dziki
temu zakres akcji zapobiegawczych (jak zwaszcza szczepie ochronnych), by wyjtkowo szeroki.
Aparat suby zdrowia wykorzystywa pomylnie obawy niemieckie dla wydostawania odpowiednich
rodkw i szczepionek, nie zaniedbujc i wszelkich pozaurzdowych drg dla pomnoenia swych
moliwoci. miem zaryzykowa twierdzenie, e zasig akcji suby zdrowia by w okresie okupacji tak
powany, i daby si korzystnie porwnywa z zakresem podobnych wysikw w okresie przed czy
powojennym.
Szpitale miejskie, czynne we wrzeniu 1939, kontynuoway z pewnymi zmianami sw prac w czasie
okupacji. Biorc pod uwag i dziaalno szpitali spoecznych, liczba ek szpitalnych, ogem nie
mniejsza od liczby przedwojennej, czynia zado minimum potrzeb.
Bezporednia pomoc spoeczna miejska znajdowaa swj wyraz tak w kontynuowaniu pracy rnych
wasnych zakadw opieki zamknitej, jak w pomocy indywidualnej dla potrzebujcych zarwno
bezporedniej, jak poredniej (przez stae dotowanie najpierw Stoecznego Komitetu Samopomocy
Spoecznej, a pniej warszawskiego oddziau Rady Gwnej Opiekuczej, oraz w drodze pomocy dla
rnych zakadw opiekuczych spoecznych, m. in. przez opacanie wiadcze za osoby umieszczane
w nich)
37
.
Dziaalno wymienionych agend miejskich miaa swoje szczeglne zasugi na tle swoistych
warunkw przeywanego okresu. Fragmentarycznie s ju znane opinii publicznej przypadki pomocy
udzielanej przez lecznictwo miejskie bojownikom podziemia i ofiarom terroru okupanta. yj jeszcze
ludzie, ktrzy korzystali z rnych postaci wiadcze opiekuczych miejskich, a byli wrd nich
i kryjcy si przed przeladowaniami ydzi, uchodcy z innych okolic Polski, dzieci wywoone przez
hitlerowcw z Lubelszczyzny itp. W miar wzrostu liczby publikacji z tego zakresu, powinien si
ujawni peniejszy obraz. Tu wystarczy powiedzie, e nie byo waciwie przypadku koniecznoci
pomocy, aby nie wystpia ona w ramach, na jakie byo sta budet odpowiednich komrek
miejskich.
Musz te podkreli, e jak przed wojn Zarzd Miejski organizowa i finansowa przygotowania
obronne miasta w obliczu groby wojennej, tak podobnie teraz akcja przygotowawcza w wielu
dziedzinach, w tym zwaszcza na odcinku pomocy leczniczej, nie bya zaniedbana przez suby
miejskie i w obliczu oczekiwania powstania warszawskiego.
Z innych dziedzin pomocy spoecznej naley zacytowa poyteczn akcj Wydziau Kwaterunkowego.
Zapewnienie dachu nad gow w warunkach zniszcze wojennych i przekwaterowa zarzdzanych
przez okupanta stao si codziennym zadaniem Zarzdu Miejskiego. Ale nie tylko o poszkodowane
rodziny chodzio. Organizacje spoeczne jawne, a w powanej mierze i dziaalno podziemna
organizacji tajnych, musiay odwoywa si ustawicznie do pomocy Wydziau Kwaterunkowego.
Drukowane ju fragmenty wspomnie pk Emila Kumora daj naleyt satysfakcj kierownictwu tej
instytucji miejskiej za usugi oddane Armii Krajowej. Ale i inne formacje i organizacje spoeczne
i polityczne miayby take co do powiedzenia na temat usug im oddanych przy przydziale lokali
przez warszawski Wydzia Kwaterunkowy lat 1939-1944.
Wspominajc o tym wchodzimy ju w dziedzin wsppracy i pomocy okazywanej organizacjom walki
z okupantem. Tu musz wszake jeszcze o tyle o ile wyczerpa dziedzin normalnej pomocy,
okazywanej mieszkacom miasta przez wydziay Zarzdu Miejskiego.
Przy wyliczaniu wiadcze dla obywateli miasta nie wolno mi zapomnie np. o polityce Inspekcji
Handlowej i Wydziau Przemysowego, majcej stale na uwadze pomoc dla mieszkacw,
zamierzajcych sobie stworzy warunki utrzymania w postaci prowadzenia skromnych bodaj
warsztatw pracy z dziedziny produkcji i zwaszcza wymiany towarowej. Niepodobna te nie
wspomnie o akcji komrek aprowizacyjnych miejskich - produkcyjnych, rozdzielczych i handlowych,
przyczyniajcych si w pewnej mierze do normowania obrotu artykuami pierwszej potrzeby.
Wreszcie trzeba wspomnie o oglnej tendencji wszystkich jednostek miejskich do dawania u siebie

37
Rwnie w zakadach prowadzonych przez instytucje wyznaniowe.
azylu pracowniczego, a jeli chodzi o Wydziay Personalny i Ewidencji Ludnoci - osaniania licznych
obywateli swymi zawiadczeniami i dowodami, odpowiednio preparowanymi.
Poza opiek nad czowiekiem istniaa opieka nad mieniem.
W tym zakresie trzeba wskaza na zasadnicz tendencj aparatu miejskiego utrzymania
bezpieczestwa budowlanego i poarowego oraz wysiki w kierunku odbudowy wasnych urzdze
usugowych i odbudowy urzdze gospodarczych, spoecznych czy indywidualnych. Nie tracc z pola
widzenia nieznacznych w stosunku do potrzeb rodkw dziaania Zarzdu Miejskiego, mona chyba
stwierdzi, e istniejce skromne moliwoci byy wykorzystywane przez agendy miejskie bez reszty,
a nieraz z przykadn ofiarnoci. Wzorem jej moe by bodaj praca Stray Ogniowej miejskiej okresu
wojennego.
Nie mona nie zaznaczy, e i akcja rozbirek obiektw, zagraajcych w wikszym czy mniejszym
stopniu bezpieczestwu publicznemu - a takich budynkw - ofiar wojennych byo w Warszawie duo -
bya przez Wydzia Techniczny Zarzdu Miejskiego prowadzona z uwzgldnieniem m. in. zamierzonej
powojennej przebudowy.
Wreszcie trzeba powiedzie o trosce Zarzdu Miejskiego o potrzeby rzdu nie bezporednio
materialnego. Myl tu o dziaalnoci w zakresie owiaty i ochrony stanu posiadania polskiej kultury.
Do miasta naleao z reguy utrzymywanie w pewnym zakresie (pomoc lokalowa i inna, gospodarcza
przede wszystkim) szkolnictwa podstawowego. Ta dziaalno miecia si w zasadzie w pogldach
nadzoru hitlerowskiego na zakres wiedzy do udzielania dzieciom polskim. Oczywicie tej zbienoci
nie byo ju, gdy chodzio o nauk w szkoach pocztkowych o charakterze wychodzcym poza
minimum, mogce by potrzebne rasie niewolnikw. Ludno Warszawy wiedziaa jednak, e
szkoy powszechne pozostaway szkoami polskimi i w czasie sroenia si najedcy. Podobna bya
sytuacja w stosunku do szkolnictwa zawodowego, znacznie rozszerzonego w stosunku do osigni
miasta w okresie przedwojennym. Zupenym novum byo wspieranie przez Zarzd Miejski szkolnictwa
redniego oglnoksztaccego
38
i wyszego (potajemnego). W obu tych zakresach dziaania agendy
miejskie i w szczeglnoci Wydzia Owiaty okazyway pomoc moliwie najdalej idc, wspdziaajc
z fachowymi czynnikami polskimi, ktre szy w podobnym kierunku. Byy te przypadki, gdy uczelnia
wysza wrcz uzyskiwaa mono dziaania dziki przybraniu umownego charakteru miejskiej szkoy
zawodowej. Taki by np. los Wyszej Szkoy Handlowej.
Tez zasadnicz organw Zarzdu Miejskiego byo strzec dorobku kulturalnego polskiego przed
zagad. Wszystkie odpowiednie instytucje, jak Biblioteka Miejska czy Archiwum Miejskie, z Muzeum
Narodowym na czele, maj swoje, do ju dobrze znane i oceniane zasugi. Naczelne wadze miejskie
miay tu te co do zrobienia i to co staray si robi konsekwentnie przy kadej wymagajcej tego
sposobnoci, cilej - przy kadym znanym zawczasu zagroeniu ze strony niemieckiej.
Doskona ilustracj tej dziaalnoci miejskiej moe by sprawa pomnikw. Zaszy wprawdzie w tym
zakresie ju przed powstaniem warszawskim bolesne straty, jak zniszczenie pomnika Chopina
i pomnika POW, czy zdjcie pomnika Kiliskiego, ale znaczna wikszo pomnikw warszawskich staa
a do powstania 1944 roku na swoich cokoach, jak przed wojn, pomimo ustawicznych prb
niemieckich usunicia ich z ulic i placw Warszawy.
Pamitam kolejne prby niemieckie generalnego zniszczenia tego symbolu polskoci ju w okresie
okupacji, nie czekajc na zamierzone nadanie po zwyciskiej wojnie niemieckiego charakteru miastu
Warschau. Pamitam szereg rozmw z nadzorcami niemieckimi i inwencj nie spotykanych

38
Przed wojn Zarzd Miejski prowadzi kilka wasnych szk oglnoksztaccych.
normalnie sposobw, zastosowanych dla ochrony polskiego stanu posiadania. Przypominaj mi si
teksty pism, wystosowanych do ssiadw z paacu Blanka i wymowa ustnych perswazji, w ktrych
np. pomnik Lotnika czy Sapera byy tylko powszechnymi symbolami okrelonych sub wojskowych,
a pomniki takie, jak gen. Sowiskiego, wyrazem jedynie nastawienia antyrosyjskiego, a nie
patriotyzmu polskiego, skierowanego przeciwko wrogom w ogle. Przypominam sobie, jak z dr Kip
wyjanialimy niko efektu w metalu, ktrym pozorowano wobec nas konieczno przeznaczenia
pomnikw na zom. Pamitam, jak raz przecilimy wtpliwoci nadzoru deklaracj zoenia przez
Zarzd Miejski odpowiedniej ofiary w metalu o wadze rwnej pomnikom i jak to nasze organy
wykonawcze zrealizoway... z zasobw metalu ju bdcego w dyspozycji okupanta. Od goej, cho
pomysowej, wymowy a po odlewy pomnikw - wszystkie rodki byy dobre, o ile zapewniay
odroczenie groby, o ile pozwalay zyskiwa na czasie. Wrd zastosowanych sposobw nie zabrako
za ostatnim, bodaj pitym z kolei, szturmem generalnym hitlerowcw na pomniki warszawskie,
i anonimu, jaki sam do siebie musiaem wystosowa. A byo to tak:
Krakowskie wadze okupacyjne doszy do wniosku, e dziaanie poprzez ich warszawskie organa
miejskie nie gwarantuje powodzenia. Leistowska administracja zawioda poprzednie oczekiwania
swej wadzy przeoonej i ta dosza do wniosku, e trzeba omin urzd warszawskiego
Stadthauptmanna, ktry zbyt potulnie poddaje si argumentacji swych podwadnych polskiego
pochodzenia. Wyday wic wadze krakowskie zarzdzenie zniszczenia pomnikw drog pomijajc
wadze cywilne warszawskie i przygotoway odpowiednie polecenie do zaufanej grupy technicznej
niemieckiej. Ale dyskrecja nie bya najsilniejsz cech urzdnika okupacyjnego. Odpowiedni kierownik
hitlerowski w Krakowie wygada si wobec swego klienta-hurtownika p. Fangora, ktry ze swej
strony, rozumiejc znaczenie uzyskanej wiadomoci, podzieli si ni z jednym z warszawskich
kierownikw RGO p. Wachowiakiem. P. Fangor zgodzi si wobec p. Wachowiaka na odpowiednie
powiadomienie mnie, ale zastrzegajc si, aby jego nazwisko nie dotaro w adnym razie do
wiadomoci Niemcw jako rdo informacji. danie byo zrozumiae i musiaem w rozmowie ze
skierowanym do mnie informatorem zapewni go uroczycie, e znajd sposb wykorzystania wiedzy
o zarzdzeniu krakowskim bez ujawnienia osoby rozmwcy. Oczywicie poza tym przyrzeczeniem
podzikowaem mu serdecznie za wane ostrzeenie.
W ewentualnym wystpieniu do mojego nadzorcy (Leista) nie mogem wic zdradzi si, skd mam
wiadomo. Musiaem jej posiadanie jako jednak wesprze. Pomys anonimu do wysania z Krakowa
do mnie listem poleconym przyszed mi niezwocznie do gowy. Zredagowaem maszynowy czystopis,
donoszcy mi o zamiarze niemieckim i o chci realizacji go z pominiciem Stadthauptmanna,
i poprosiem dra Lorentza o wysanie go z Krakowa po uzupenieniu fikcyjnym adresem oraz
podpisem rzekomego informatora. Prosiem te, aby koniecznie podano w adresie nadawczym obiekt
nie istniejcy faktycznie w Krakowie, gdy ewentualni mieszkacy siedziby rzekomego informatora
mogliby by naraeni na dochodzenie policji niemieckiej. Dr Lorentz rzecz zrealizowa,
wydelegowawszy kogo do Krakowa, w sposb cile zgodny z dyspozycjami. Zanim z Krakowa
doszed do- Warszawy fatalny rozkaz, mogem ju wystosowa do Leista pismo protestujce,
a rwnoczenie proszce o ocalenie pomnikw, z doczeniem oryginau rzekomego doniesienia
i koperty, w ktrej je otrzymaem z poczty.
Leista musiao dotkn do ywego takie potraktowanie jego kompetencji przez tych z Krakowa,
ktrzy nigdy nie wiedz, z czym wyskoczy, jak to mwiono zwykle w urzdzie Stadthauptmanna.
Gdy w dodatku zjawiem si osobicie, raczc Leista wieloma komplementami jako czowieka
rozumiejcego potrzeby kulturalne ludnoci polskiej i zasuonego poprzedni sw postaw
w sprawie pomnikw warszawskich, rzecz prawie od razu miaem wygran. Korzystajc z rady dra
Lorentza wyraziem wobec Leista sugesti zezwolenia na zdejmowanie odleww gipsowych
z pomnikw na wypadek, o ile by jego starania napotkay opr lub o ile by sytuacja miaa si kiedy
powtrzy. Leist przyrzek mi, e co najmniej to ostatnie mi zapewni, ale te e bdzie jednak broni
zachowania pomnikw nadal. W niewiele dni po moim wystpieniu nadeszo pismo Leista,
potwierdzajce jego przyrzeczenie. Dziki obywatelskiemu stanowisku pp. Fangora i Wachowiaka
oraz pomysowi z anonimem, udao si raz jeszcze i po raz ostatni ocali pomniki warszawskie. Nie
mogem wtedy przewidzie, e w niewiele miesicy pniej, w zwizku z klsk powstania
warszawskiego, Niemcy bd mogli swobodnie wykona swj zamiar.

Ludno ydowska
ydzi stanowili w Warszawie tak przed wojn, jak w czasie okupacji, znaczny odsetek ludnoci.
Doszed on do okoo jednej trzeciej i 450 000 osb w szczytowym punkcie zaludnienia utworzonego
przez Niemcw getta warszawskiego. Z tej liczby ocalaa zaledwie nika garstka ludzi. Tragedia ydw
europejskich i w szczeglnoci polskich, ktrych hitlerowski okupant umierci miliony, miaa
w polskiej Stolicy swj krwawy odpowiednik, wyraajcy si setkami tysicy
39
.
Zarzd Miejski w Warszawie, zdajc sobie spraw ze swych obowizkw wobec ydowskich
mieszkacw, odczuwa bolenie sw bezsilno. Mg on nie czynn pomoc ydom jedynie
w sporadycznych przypadkach.
Pocztkowo Niemcy zastosowali do getta podstpn i wprowadzajc w bd nazw obszaru
zakanego (Seuchengebiet). Pniej nazwali je okrgiem mieszkaniowym ydowskim.
W przeciwiestwie do innych spraw miejskich, zagadnienia ydowskie z reguy nie byway kierowane
do zaopiniowania przez polskie wadze miejskie. Wynikao to m. in. std, e urzd Stadthauptmanna
mia bardzo ograniczone w tym zakresie uprawnienia. Wadz nadzorcz nad obszarem wydzielonym
w dzielnic ydowsk sprawowa bowiem bezporednio odpowiedni wydzia urzdu gubernatora
dystryktu warszawskiego. Ale byway sytuacje, kiedy z wasnej inicjatywy Zarzd Miejski musia
sprawy ydowskie porusza u swego nadzoru, a zupenie wyjtkowo reagowa na zapytania swego
urzdu nadzorczego.
Przewanie interwencje Zarzdu Miasta w sprawach ydowskich odbyway si ustnie. Jednak niekiedy
wiadomie stosowano form pisemn. Tak byo na przykad wiosn 1940 roku, kiedy Niemcy
usiowali urzdzi przy udziale mtw polskich co w rodzaju pogromu. Skoro tylko doszy do ratusza
wiadomoci o prbie rzucenia nielicznej zreszt grupy opryszkw na sklepy i mieszkania ydowskie,
wystosowaem niezwocznie list do paacu Blanka, domagajc si pooenia kresu organizowanym
wybrykom. Ku memu zdziwieniu dostaem szybko odpowied, e odpowiednie zarzdzenia,
dotyczce utrzymania porzdku, zostay wydane. Zarzdzenia zreszt nie bardzo ju byy potrzebne,
gdy usiowania prowokatorw niemieckich nie day rezultatu. Stanowisko ludnoci tej dzielnicy,
z ktrej sygnalizowano mi prb gwatw, a mianowicie okolic ulicy Dugiej, byo oglnie poprawne,
podobnie zreszt, jak olbrzymiej wikszoci Polakw w chwili dziejowej rozprawy z Niemcami. Czsto
yczliwe, a co najmniej rozwane stanowisko wobec ydw wystpowao podczas okupacji nawet
u tej czci spoeczestwa, ktra w okresie przedwojennym poddawaa si hasom antysemityzmu
40
.

39
Straty, poniesione przez ludno polsk Warszawy wskutek barbarzyskiego traktowania jej przez armi i
policj niemieck w czasie powstania 1944 roku, sigay rzdu 200 000. Straty ydowskie wskutek bestialstw
hitlerowskich wobec ludnoci getta warszawskiego byy wic wysze o okoo 100%.
40
Oczywicie nie bior tu pod uwag poaowania godnych wyjtkw ze strony poszczeglnych osb i grup, a
tym wicej wybrykw i przestpstw wobec ydw, popenianych przez osobnikw typu kryminalnego.
W ten sposb wyjaskrawiona ponad stan rzeczywisty pogoska daa Zarzdowi Miejskiemu
sposobno protestu przeciwko gwatom nad ydami. Natomiast Zarzd Miejski nie widzia celu
manifestowania ponownie swojej postawy, gdy otrzyma do wiadomoci plan ustalonych przez
Niemcw pierwotnych granic getta. Wezwany przez nadzr do zgoszenia ewentualnych uwag co do
obszaru dzielnicy wydzielonej, Zarzd Miejski zastanawia si nad sposobem reakcji. Z jednej strony
nie mona byo sprawi wraenia wspdziaania w tworzeniu getta, z drugiej - sprawa miaa due
znaczenie i dla ludnoci nieydowskiej, dla ktrej zakres przesiedle musia by rwnie powanym
ciosem. W rezultacie wypowiedziana opinia nosia charakter jakby statystyczny: tezy uzalenienia
wielkoci obszaru od stosunku liczbowego jednej czci ludnoci do pozostaej. Okrelone pierwotnie
granice getta ulegay potem zmianom, zarzdzanym przez Niemcw, z reguy w kierunku redukcji
terenu dzielnicy ydowskiej. To staczanie mas ludnoci ydowskiej na coraz bardziej ograniczanym
obszarze byo wiadom tortur, stosowan z ca premedytacj. Wyniki byy odpowiednie, tworzc
nieznone warunki sanitarne i nieuniknione tego skutki. Byo zreszt charakterystyczne, e
wypowiedzi czynnikw polskich wobec nadzoru nawet w stosunku do tak zwanej dzielnicy
niemieckiej suchano uwaniej, ni gdy chodzio o ydw. Wynikao to midzy innymi i z tego, e
urzdnicy niemieccy, z ktrymi mielimy do czynienia, sami nie mieli waciwie wiele do powiedzenia
w sprawach ydowskich, podczas gdy w sprawach opieki nad Niemcami w Warszawie byli
wspkompetentni.

Dzielnica niemiecka
Gdy administracja niemiecka wytypowaa szereg obiektw przy warszawskich ulicach rdmiejskich
na siedzib wycznie dla Niemcw, byo jasne, e chodzi jej o uprzywilejowanie tej kategorii
wojennych mieszkacw Warszawy. Pniej stao si widoczne, e rwnie inne wzgldy przywiecay
okupantowi, gdy podejmowa t inicjatyw. W gr wchodzi te element atwiejszego zabezpieczenia
Niemcw przed mogcymi im grozi niebezpieczestwami; odpowiednio zreszt by przygotowywany
system ochrony policyjno-wojskowej, ktry ujawni si z wybuchem powstania warszawskiego.
Zapewne okupant wola te odsun Niemcw od ewentualnych pokus, na jakie mogliby by naraeni
w razie zamieszkiwania wsplnie lub choby w tym samym domu co Polacy.
Jest zreszt charakterystyczne, e niekiedy sami Niemcy woleli zamieszkiwa poza dzielnic
niemieck. W pniejszym okresie wadze niemieckie wywieray zdecydowan presj na takich
opornych, aby przenieli si do niemieckiego Wohnungsbezirku. Nie mog oczywicie okreli
pobudek dziaania ze strony tych opornych, a niewtpliwie wystpoway tu rne przesanki. Ale
prawdopodobnie graa istotn rol i obawa, e wanie znalezienie si w dzielnicy niemieckiej moe
sta si w pewnych warunkach
41
niebezpieczne dla jej mieszkacw. To domniemanie potwierdzay
nierzadkie proby Niemcw do swych polskich gospodarzy kwater, aby w razie potrzeby powiadczyli
ich przyzwoit postaw wobec Polakw w ogle i domownikw w szczeglnoci.
Obszar pocztkowo zakrelony ulega potem rewizjom raczej redukcyjnym i nigdy, pomimo wszelkich
stara, nie sta si rejonem zamieszkaym wycznie przez Niemcw.
Jego granice byy oznaczone zarzdzeniem niemieckiej administracji publicznej i nie podlegay
jakimkolwiek opiniom polskiego Zarzdu Miejskiego. Organa Zarzdu Miejskiego ponosiy jedynie
skutki przekwaterowa, zmuszone do zapewnienia wysiedlanym mieszka zastpczych. Ponadto
polskie czynniki usioway wpywa w toku rozmw z nadzorcami w kierunku zmniejszenia

41
Niemcy niewtpliwie liczyli si z ewentualnoci polskiej akcji zbrojnej w Warszawie na wiksz skal.
zamierzonego zasigu dzielnicy niemieckiej i w kierunku zaniechania dalszych posuni,
powodujcych klsk przeprowadzek.
W rezultacie dzielnic niemieck zamieszkiwali tak Niemcy przybyli z Reichu, jak renegaci polscy,
ktrzy zadeklarowali swe pochodzenie niemieckie i uzyskali prawa Niemcw z pochodzenia (tzw.
volksdeutschw). Poza nimi prawo do zamieszkiwania w domach dzielnicy mieli czonkowie dobrze
widzianych przez okupanta organizacji mniejszoci narodowociowych rosyjskiej czy ukraiskiej.
Zdarzali si te cudzoziemcy oraz pozostawiani w drodze wyjtku polscy mieszkacy.
Poniewa dzielnica niemiecka nie bya wyodrbniona zewntrznie (podczas gdy getto byo otoczone
murem i stra), mona by powiedzie, e ulice dzielnicy pozostay polskie. Na og zreszt ulice
warszawskie musiay wwczas nosi podwjne nazwy - polsk i niemieck, przy czym ta ostatnia
niekiedy nie bya bynajmniej tumaczeniem z polskiej na niemieck, lecz brzmiaa zupenie inaczej.
Dzielnic niemieck mona byo troch porwnywa do tramwajw warszawskich, w ktrych
okupant wydzieli cz miejsc wycznie dla Niemcw (nur fr Deutsche), ale ktrych widoczny
charakter wynika z przewagi jadcych Polakw.
Niezalenie od dzielnicy niemieckiej i poza ni wyznaczono lokale publiczne przeznaczone tylko dla
Niemcw lub odwrotnie dla nich zakazane.
Niemieccy mieszkacy dzielnicy byli pod bezporedni opiek i zarzdem niemieckich wadz miejskich
i gubernialnych, otrzymywali oni wystarczajce przydziay ywnociowe i ubraniowe, byli traktowani
w ogle jako ludzie przywileju. Kontaktu z polskimi organami miejskimi nie utrzymywali rwnie
dlatego, e zostao to im wyranie zakazane.

Odbudowa miasta
Ju wspomniaem, e waciwej odbudowy Zarzd Miejski mg dokonywa tylko w bardzo
ograniczonym zakresie, kurczcym si ponadto w miar postpu lat okupacyjnych. Przyczyn by brak
dostatecznych rodkw pieninych, a potem wyrany zakaz wadz okupacyjnych. A bez nich
niepodobna byo uzyska przydziau materiaw budowlanych.
Niemniej jednak w pocztkowym okresie Zarzd Miejski robi co mg, jeli chodzi o wasne obiekty,
i pomaga w miar monoci wacicielom nieruchomoci spoecznych oraz prywatnych, o czym wyej
ju mwiem
42
.
Wyrany zakaz podejmowania robt budowlanych (poza remontowymi) wyda nadzr hitlerowski na
skutek konkretnej inicjatywy Zarzdu Miejskiego. Przystpilimy mianowicie do penej odbudowy
zniszczonego we wrzeniu 1939 paacu Staszica. W pewnym momencie ju daleko posunitej - na
szczcie - odbudowy urzd Stadthauptmanna dowiedzia si o niej i oburzy. Zada ostro
wyjanie. Gdy je po stosunkowo duszym czasie i po dokonaniu odbudowy paacu Staszica
otrzyma, wyda mi polecenie, e wszelkie roboty budowlane o koszcie ponad 40 tysicy zotych bd
wymagay w przyszoci uzyskania uprzedniej zgody nadzoru.

42
Nie bez pomocy Zarzdu Miejskiego, o ile pamitam, dokonaa si i odbudowa gmachu Pastwowego
Zakadu Ubezpiecze Wzajemnych i czciowa odbudowa obiektw Warszawskiej Spdzielni Mieszkaniowej.
Obie te instytucje stanowiy w okresie okupacji przysta i oson dla dziaaczy z rnych orodkw spoeczno-
politycznych.
By to oczywicie hamulec dla zamierze Zarzdu Miejskiego, jednak o tyle nie bardzo bolesny, i
rzeczywistym hamulcem bya w dalszym cigu przede wszystkim sytuacja finansowa i materiaowa
wasna Zarzdu Miejskiego.
Odbudowa paacu Staszica zasuguje jednak na szczeglne wspomnienie, gdy wie si ze
stanowczoci mego pierwszego zastpcy Stanisawa Podwiskiego, do ktrego wwczas naleaa
bezporednia kompetencja w sprawach tego rodzaju. Chcia on zdecydowanie ukoczy roboty
i odda obiekt do uytkowania oczekujcym na lokale instytucjom, podczas gdy ja w czasie dyskusji
wahaem si, czy warto ponosi ryzyko przejcia do porzdku nad stanowczym nakazem wstrzymania
budowy. Kolega Podwiski prosi mnie o pozwolenie kontynuowania robt na jego osobist
odpowiedzialno, dodajc e spowoduje przyspieszenie wykonania, tak aby zdy na termin
ostatecznej decyzji, ktrej odroczenie mielimy uzyska opniajc nasze wyjanienia. Kwestia
odpowiedzialnoci bya zreszt wyrana i niezalena od moich czy kol. Podwiskiego ycze, gdy
formalnie zawsze wspodpowiadaem wobec nadzoru za dziaanie organw Zarzdu Miejskiego. Ale
nie powiedziaem nic takiego Podwiskiemu i zgodziem si na jego inicjatyw.
Nie mogc pniej prowadzi szerokiej odbudowy naziemnej ze zniszcze wojennych, robilimy co
mona, aby przygotowa dla niej teren w przyszoci. Suyy do tego tak projekty odbudowy
i przebudowy, o ktrych ju wspominaem, jak inne czynnoci, np. roboty rozbirkowe obiektw nie
nadajcych si do zamieszkiwania, zarwno wycznie grocych bezpieczestwu, jak czcych
wzgldne niebezpieczestwo budowlane z zawad opracowanym planom poszerzenia lub przebicia
nowych arterii.
Tote niezalenie od wczesnej odbudowy urzdze podziemnych miejskich i sieci komunikacyjnej
czy odbudowy pojedynczych obiektw mieszkalnych lub budynkw uytkowych, okupacyjna
dziaalno Zarzdu Miejskiego przyczynia si do pniejszej realizacji szeregu naziemnych inwestycji
warszawskich. Ta dziaalno wydziaw technicznych Zarzdu Miejskiego w latach okupacji ma
prawo do niezapominania o niej.

Metody Zarzdu Miejskiego wobec Niemcw i dyscyplina wewntrzna
Taktyka Zarzdu Miejskiego wobec okupacyjnego nadzoru wynika w duej mierze z tego, co zostao
powiedziane na poprzednich stronach. Chc jednak opisa metody stosowane i ich przesanki
w sposb nieco bardziej szczegowy na tym miejscu.
Wytyczne postpowania byy wyranie zrnicowane w zalenoci od charakteru spraw z polskiego
punktu widzenia. Uwaalimy za konieczne wykazywa si wobec Niemcw dokadnoci
w zaatwianiu wszystkich przypadkw obojtnych dla polskiego interesu narodowego, zbiorowego
czy indywidualnego. Nie chcielimy by lojalnymi wsppracownikami nadzorcw hitlerowskich,
ilekro dojrzelimy rozbieno de niemieckich i naszego polskiego interesu. Chcielimy okaza
wszelk moliw pomoc Polsce walczcej z okupantem.
Te trzy zasady wydaway si w peni mieci w ramach dyrektyw Delegata Ratajskiego. Jeli chodzi o
pierwsz, Ratajski by tym, ktry zwrci moj uwag na trwa sabo administracyjn okupanta i na
rol, jak wobec tego moe odegra Zarzd Miejski, trwajc na swym posterunku. Z tej wskazwki
trzeba byo wysnu wniosek, e im wyej bd hitlerowscy nadzorcy oceniali nasze umiejtnoci, tym
skonniejsi bd do tolerowania naszego istnienia i naszej dziaalnoci. Trzeba byo wytworzy w nich
przewiadczenie tak o sprawnoci aparatu, jak o jego odpornoci na pokusy i prby wprowadzenia go
na lini dziaania sprzeczn z interesem ludnoci.
Teza bya, oczywicie, do niebezpieczna, bowiem nie zawsze i nie czsto mona byo konfrontowa
wasne rozumienie wystpujcych z naga sytuacji z pogldem miarodajnych czynnikw, a wic
moliwe byy pomyki. Aby mie pewno co do ich unikania, staraem si chocia post factum
uzyskiwa akceptacj zajtej postawy i absolutorium w cztery oczy dla podjtych ju inicjatyw.
Teza bya jednak skuteczna. Niemcy istotnie dostrzegli wysokie kwalifikacje w pracy samorzdu
stoecznego i niejednokrotnie dawali temu sowny wyraz. Wiedzieli, e na sposobie przedstawienia
spraw mog polega, ilekro chodzi o problemy - e tak powiem - czysto techniczne, a nie spoeczno-
polityczne. e w tych ostatnich wypadkach rozumieli rwnie, i maj do czynienia z ludmi
pragncymi konsekwentnie broni interesu polskiego, wydawao mi si i wydaje pewne.
Mogli jedynie mie wtpliwoci co do istnienia, a zwaszcza zakresu stosunkw Zarzdu Miejskiego
z polskim podziemiem.
Na tle spodziewanej podejrzliwoci nadzoru w tym kierunku musiaa wynika dalsza wskazwka
taktyczna: konspiracyjna ostrono w dziaaniach, wypowiedziach i poczynaniach wobec Niemcw.
Oczywicie ta przezorno nie moga stan na przeszkodzie krytyce dziaalnoci okupanta
i protestom przeciwko dokonywanym gwatom.
Wane bardzo byo, aby w wystpieniach polskich organw miejskich nie ujawniay si wobec
Niemcw rnice pogldw i taktyki. W przeciwiestwie do duej swobody dziaania wynikajcej
z decentralizacji decyzji, zasadnicze dyrektywy musiay by wobec Niemcw jak najcilej
i powszechnie przestrzegane i tego jak najostrzej wymagaem. Nieraz mwiem do moich
wsppracownikw, dyrektorw poszczeglnych agend miejskich, e skoro los zoy w moje rce
odpowiedzialno za rzdy miastem w tak trudnych okolicznociach i obciy mnie tak wielk
odpowiedzialnoci, musz mie posuch bezwzgldny dla moich dyspozycji. Pozwalaem na
wypowiadanie wobec siebie wszelkich uwag, zastrzee i propozycji, ale nie mogem dopuci do
niesubordynacji, nawet wynikajcej z subiektywnego poczucia bdnoci mojej taktyki.
Prowadzi to musiao do konfliktw cikich dla mnie, gdy w razie niestosowania si do moich
dyrektyw nie mogem waha si z wyciganiem wnioskw nawet wobec bardzo zasuonych
wsppracownikw. Dalej mwi o dwu przypadkach, gdy powstaa taka sytuacja: jedna, wyczerpana
w bezporedniej dyskusji, druga - zaatwiona przesuniciem jednego z dyrektorw na inne
stanowisko.
Staraem si te, jak ju o tym wspomniaem, aby jakiekolwiek wyjtkowe wiadczenia niemieckie
natury osobistej wobec czonkw kierownictwa Zarzdu Miejskiego nie sprowadziy osabienia
zaufania aparatu do niego.
Nastpnie w stosunku do Niemcw staraem si wykorzystywa ich pojcia o jednoosobowym
kierownictwie i odpowiedzialnoci. Nie ochronio to, niestety, licznych moich wsppracownikw i w
tym obu moich zastpcw od ostrych represji, ale w wypadkach, gdy nie wchodzia w gr policja
niemiecka, nieraz udao si odnie sukces, grajc na tej nucie. Stanowio to te podstaw do
protestw, jak np. w sprawie wywoenia radcw dyscyplinarnych do obozu pracy, kiedy mogem
wysun i ten argument, e podpisawszy i zatwierdziwszy inkryminowane orzeczenia dyscyplinarne,
sam tylko jestem za nie odpowiedzialny. Oczywicie nie przesdzam wczesnej wartoci uytkowej
tego argumentu dyskusyjnego, ale niekiedy i wadzom okupacyjnym mogo byo by na rk
skorzystanie z podobnego pretekstu.
Wyej wspomniaem o dwu przypadkach, gdy moja taktyka i taktyka moich wsppracownikw
rniy si powanie. Pierwszy z nich dotyczy osoby dyrektora Elektrowni Miejskiej in. Khna. Sam
incydent zdarzy si jeszcze w roku 1940, przed ograniczeniem moich uprawnie w stosunku do
wielkich przedsibiorstw miejskich.
In. Khn, b. minister kolei, majcy sprzed wojny szczeglnie uprawnienia i samodzielno, nadane
mu przez Starzyskiego, jako dyrektorowi Elektrowni, by jednak nazbyt wytrawnym dziaaczem
i obywatelem, aby z nich korzysta nieograniczenie w tak zmienionych warunkach politycznych. Tote
pragnc podj jak inicjatyw wasn w paacu Blanka, zachodzi zwykle do mnie i spraw
uzgadnia. Jednego razu przyszed z koncepcj wystpienia przez siebie do nadzoru o specjalne
wiadczenie pienine dla pracownikw podlegej sobie instytucji. Wyraziem zastrzeenie, stajc na
stanowisku, e nie naley wprowadza zrnicowania w warunkach pracy poszczeglnych agend
miejskich, a zabiega jedynie o popraw dla ogu i to w sposb skoordynowany. Khn zdawa si
upiera przy swym stanowisku uwaajc, e nic nie moe go zwolni od zabiegw o popraw
warunkw yciowych dla swych pracownikw, oraz powoujc si na swoj specjaln pozycj
w hierarchii miejskiej, wynikajc z decyzji przedwojennych. W tej sytuacji powiedziaem: Panie
Ministrze, nie mog w adnym razie zgodzi si na kroki, mogce wprowadzi dodatkowy element
alw w aparacie pracowniczym miejskim. Chyba Pan rozumie, e w obecnej sytuacji, gdy
odpowiadam w myl posiadanych dyspozycji za cao, musz obstawa przy obowizywaniu dla
wszystkich moich decyzji. O ile by Pan pozosta przy swoim, musiabym z alem posun si a do
zdjcia Pana ze stanowiska. Szanuj wielce Paskie dowiadczenie i zasugi, ale jeli moe nawet
postpuj, jak Pan sdzi, mylnie, musz na pierwszym planie postawi zachowanie dyscypliny
wewntrznej. Bez niej nie jestem w stanie zachowa niezbdnego w tym cikim czasie autorytetu.
Paski przykad prowadziby do dalszych odosobnionych inicjatyw i do upadku mojej pozycji, ktrej
zachowanie wobec Niemcw uwaam za konieczne. Prosz rozway spraw nie tylko z punktu
widzenia dyrektora okrelonej jednostki organizacyjnej, lecz z punktu widzenia interesu publicznego.
Czekam, co Pan zdecyduje, do jutra. Prosz zaj i powiedzie mi, czy Pan jednak nie podzieli mojego
rozumowania.
Nazajutrz Khn powiedzia mi, e uznaje moje racje, wynikajce ze szczeglnej sytuacji, i e zaniecha
zamierzonych krokw. Raz jeszcze Khn wykaza, e jest czowiekiem w peni odpowiedzialnym
i lojalnym.
Inaczej skoczya si sprawa z dyrektorem finansowym Zarzdu Miejskiego Aleksandrem Ivnk.
Kierowany podobnymi pobudkami dbaoci o pracownikw swego wydziau, podj on raz bez mojej
wiedzy, lecz z powodzeniem, kroki w kierunku doranej pomocy dla swego zespou
wsppracownikw. Wywoao to, jak si tego obawiaem, ujemne nastroje w innych jednostkach
ratuszowych. Wydzia Personalny zaprotestowa wobec mnie przeciwko podobnym, zaskakujcym
go, poczynaniom. Musiaem ostrzec Ivnk, e powtrzenie si sytuacji pocignie za sob rozstanie
si z nim mimo uznania, jakie mam dla niego za jego prac i jej wyniki. Niestety, po pewnym czasie
Ivnka zapomnia o ostrzeeniu i ponowi swoj inicjatyw, korzystajc z pomylnego poprzednim
razem jej skutku. Nie mogem tolerowa postpowania Ivnki, choby wynikajcego z najlepszych
intencji.
Musiaem ostro zareagowa, tym wicej e w danym przypadku akcja Ivnki wpywaa dywersyjnie na
kroki podejmowane u nadzoru w sprawie wypaty zapomg dla ogu pracownikw miejskich. Doszo
przy tym do sytuacji, e nadzr niemiecki mg wyrazi ustnie krytyczny pogld co do braku
koordynacji w wystpieniach poszczeglnych wydziaw miejskich, w danym razie finansowego,
dziaajcego faktycznie bez porozumienia ze mn, oraz personalnego, realizujcego polecenie swej
zwierzchnoci. Wezwaem wic Ivnk do siebie i owiadczyem, e dalsz wspprac z nim jako
dyrektorem finansowym uwaam za niemoliw. Aby jednak nie da Niemcom okazji do rozgrywki
niekorzystnej dla polskich wadz miejskich, zaproponowaem, abymy zawiadomienia dra Fribolina,
zastpujcego wtedy Leista, o zmianie na stanowisku dyrektora finansowego dokonali wsplnie,
podkrelajc, e wynika ona z wzajemnego naszego uzgodnienia. Ivnka bardzo chtnie przysta na t
propozycj. Udaem si wic z nim i dr Kip do Fribolina. Gdy przedstawiem spraw, wybucha burza.
Fribolin ostro zarzuci mi, e zwalniam Ivnk ze stanowiska dlatego, e nadzr ma do niego zaufanie
i uznanie, e proponowany przeze mnie jego nastpca nie ma tych wielkich walorw, jakie ma Ivnka,
dziki ktremu wiele rzeczy mogo by zaatwione z korzyci dla polskiego interesu miejskiego, e on
nie moe si na to zgodzi, e radzi mi wycofa si ze swej decyzji. Sam Pan zapaci, jeli nie zmieni
Pan swego wniosku. Oczywicie nie mogem przyj dyskusji z Fribolinem w tej sprawie,
owiadczyem wic jedynie, e przy swej decyzji, do ktrej mam prawo, pozostaj. Fribolin prbowa
si z kim poczy telefonicznie, ale nie udao mu si to, czy te zaniecha zamiaru, bo stworzywszy
pozory, e chce kogo jeszcze wcign do sprawy (moe Gestapo), pooy suchawk i powiedzia do
mnie: Niech Pan si zastanowi do jutra, do godziny trzeciej. Wtedy mi Pan da zna. Radz mocno si
zastanowi. Na tym rozmow zakoczy.
Nazajutrz poszedem wycznie z Kip, aby potwierdzi niezmienno mego stanowiska. Fribolin ju
nie grozi, lecz ograniczy si do powiedzenia: Nastpca Ivnki nie moe liczy na podobny nasz
stosunek, co on. A Pan poniesie tego skutki!.
Doceniajc pozytywnie zachowanie si Ivnki w incydencie i majc inny problem personalny do
rozstrzygnicia, zaproponowaem mu objcie na okres ukrywania si dotychczasowego dyrektora
Komunalnej Kasy Oszczdnoci m. Warszawy jego stanowiska. Ivnka wyrazi zgod.
W istocie dyrektor KKO Mikoaj Dolanowski musia si by ukry (a udao mu si to szczliwie na par
godzin przed przybyciem Gestapo) i zachodzia obawa, e nadzr wykorzysta sytuacj, aby powierzy
jego stanowisko Niemcowi, dotychczasowemu nadzorcy KKO, ktry o to, wedug posiadanych
informacji, usilnie zabiega.
W ten sposb doszo do objcia stanowiska dyrektora finansowego Zarzdu Miejskiego przez jednego
z dotychczasowych wicedyrektorw Kazimierza Niemca
43
, oraz do objcia przez Ivnk stanowiska
dyrektora KKO. Oczywicie z ukrywajcym si Dolanowskim odbyem rozmow, powiadomiem go
o swoim kroku i jego pobudkach, uzyskujc tym samym przyjcie przez niego do wiadomoci mojej
decyzji, pozostawiajcej Dolanowskiemu mono powrotu po wyzwoleniu kraju na stanowisko,
porzucone przez niego jedynie wobec gronego niebezpieczestwa.
Omawiam szczegowo cay incydent, gdy pragn nie tylko wprowadzi czytelnika w jedn
z przesanek mego postpowania w czasie okupacji, ale i wyjani spraw Ivnki, ktra bywaa pniej
tu i tam interpretowana wrcz opacznie. Rozstajc si z nim jako dyrektorem finansowym miasta,
zachowaem jego znaczne zasugi w pamici.
Powracajc do zaoe taktycznych polskiego Zarzdu Miejskiego w dziaaniach wobec okupacyjnego
nadzoru, pragn stwierdzi, e jeli wycigaem bardzo daleko idce wnioski ze zbyt posunitej
samodzielnoci wsppracownikw w sprawach, wymagajcych jednozgodnoci taktycznej to przez
cay okres okupacyjny nie miaem tytuu skary si na nic innego ze strony moich wsppracownikw
na kierowniczych stanowiskach, jak co najwyej na bdne dziaanie w dobrych intencjach.


43
Pniej zmieni on swe nazwisko na Niemski.
VI. Organizacja i obsada organw Zarzdu Miejskiego

Kierownictwo
Struktura przedwojenna przewidywaa naczelny organ wykonawczy - Zarzd Miejski w cisym
znaczeniu - w skadzie prezydenta i 5 wiceprezydentw.
O tym tylko organie bd tu mwi, gdy, jak wyej wspomniaem, wadze stanowice i kontrolne
z wyboru w okresie wojny i okupacji nie dziaay.
Ju bezporednio przed wojn skad komisarycznego Zarzdu Miejskiego nie by peny. Jeden
z wiceprezydentw (Jzef Opiski) przeszed do suby pastwowej, a jego miejsce nie zostao ju
obsadzone, gdy liczono si z bliskim kocem kadencji wadz tymczasowych wobec powstania Rady
Miejskiej z wyboru. Jednak wybr nowego Zarzdu Miejskiego przez Rad Miejsk nie nastpi przed
wybuchem wojny i tymczasowy Zarzd Miejski pozostawa u wadzy i w dniu rozpoczcia agresji
niemieckiej na Polsk, to jest w dniu 1 wrzenia 1939 roku.
Tu przed tym dniem nastpio dalsze uszczuplenie obsady Zarzdu Miejskiego. Wiceprezydent dr
Graba-cki w przeddzie wybuchu wojny zosta powoany do czynnej suby wojskowej i do swych
funkcji miejskich ju pniej nie powrci. W ten sposb wybuch dziaa wojennych zasta Zarzd
Miejski w skadzie czteroosobowym. U boku prezydenta Stefana Starzyskiego stali jeszcze trzej
wiceprezydenci: in. Jan Pohoski, Jan Okoo-Kuak i autor niniejszych wspomnie.
Dnia 19 wrzenia 1939 bomba lotnicza uderzya w skrzydo ratusza, powodujc zawalenie si go. Pod
gruzami zgin m. in. wiceprezydent Okoo-Kuak.
Kapitulacja miasta i jego okupacja zastaa wic Zarzd Miejski zredukowany ju tylko do trzech osb.
W czasie okupacji ubyli kolejno prezydent Starzyski, aresztowany przez Gestapo w dniu 27
padziernika 1939 roku, oraz wiceprezydent Pohoski, rozstrzelany w czerwcu 1940 roku w Palmirach.
Po tej dacie z dawnego przedwojennego skadu Zarzdu Miejskiego pozosta przy pracy tylko autor
niniejszych wspomnie.
Jednoosobowa obsada istniaa a do dnia 1 kwietnia 1941 r., kiedy stanowiska zastpcw kierownika
Zarzdu Miejskiego (w nomenklaturze niemieckiej - komisarycznego burmistrza) objli Stanisaw
Podwiski i Henryk Pawowicz
44
. Obaj ci czonkowie wojennego Zarzdu Miejskiego zostali
aresztowani przez Gestapo w padzierniku 1943 i tylko jeden z nich - Stanisaw Podwiski mg po
zwolnieniu wrci do penienia swych obowizkw w poowie marca 1944 roku. Pawowicz a do
ostatecznej klski niemieckiej przebywa w obozie koncentracyjnym w Gro-Rosen, skd powrci do
kraju dopiero po kapitulacji hitlerowskich Niemiec.
W dniu wybuchu powstania warszawskiego 1944 roku w ratuszu dziaali wic jedynie dwaj kierownicy
Zarzdu Miejskiego i obaj zoyli jednoczenie swe funkcje w dniu 5 sierpnia 1944 roku.
Henryk Pawowicz by przedwojennym pracownikiem Zarzdu Miejskiego i w okres wojenny wszed
jako dyrektor Zarzdu Miejskiego. Ju przedtem by on jednym z bardzo bliskich wsppracownikw
prezydenta Starzyskiego, ktry wysoko ceni jego charakter oraz szczeglny dar obcowania z ludmi.
Pawowicz by czowiekiem cieszcym si penym zaufaniem Starzyskiego. Natomiast Stanisaw
Podwiski przed wojn nie by bezporednio zwizany z warszawskim Zarzdem Miejskim, kierujc
Departamentem Samorzdowym w Ministerstwie Spraw Wewntrznych. Gdy formowaa si Komisja

44
Mj wniosek do Leista wymienia i trzeciego kandydata: in. A. Khna, dyrektora naczelnego Elektrowni
Miejskiej. Leist akceptowa jednak tylko dwie, poprzedzajce nazwisko Khna, kandydatury.
Rzeczoznawcw przy komisarycznym burmistrzu, ktrej charakter okreliem wyej, do pierwszego jej
skadu wszed i Podwiski. Jego znajomo spraw samorzdu terytorialnego i charakter kwalifikoway
go szczeglnie do rady i pomocy wadzy ratuszowej. Gdy powstay moliwoci rozszerzenia skadu
Zarzdu Miejskiego nie miaem wtpliwoci, e naley prosi Podwiskiego o wyraenie zgody na
przejcie do bezporedniego zarzdu sprawami miejskimi. Po krtkim czasie, zastrzeonym do
namysu, a uytym na uzyskanie placet waciwych wadz podziemnych, Podwiski wyrazi zgod na
wysunicie swej kandydatury. Po nominacji Pawowicza na mojego drugiego zastpc, stanowisko
poprzednio przez niego zajmowane - dyrektora Zarzdu Miejskiego - pozostao ju do koca okupacji
nieobsadzone.
Obu moim zastpcom zawdziczam wybitn i ofiarn pomoc, a szczeglnie ceniem ich powicenie,
wyraone w samym fakcie przyjcia w ogle stanowisk wiceprezydenckich, ktre w warunkach
okupacyjnych w najmniejszej mierze nie wizay si z korzyciami osobistymi, a za to niosy grob
ustawicznego ryzyka i niebezpieczestwa. Przyjcie odpowiedzialnych posterunkw byo wyrazem ich
wysokiego poczucia obowizku obywatelskiego i powicenia, i za takie je uznawaem i wtedy,
i obecnie.

Wojenne zmiany w organizacji Zarzdu Miejskiego
Zmiany organizacyjne w aparacie Zarzdu Miejskiego nie byy liczne w cigu lat 1939-1944.
W obliczu wybuchu wojny zosta powoany do ycia Miejski Zakad Aprowizacyjny. Rwnie tworem
wojennym by Wydzia Kwaterunkowy. Obie te jednostki organizacyjne zostay utworzone dla
oczywistych zada czasu wojny za rzdw prezydenta Starzyskiego.
Rwnie pod tym samym ktem widzenia powstaa w 1939 roku, przy udziale organizacyjnym
i finansowym miasta, instytucja hurtowego handlu spoywczego pod nazw Warszawskiej Hurtowni
Aprowizacyjnej (Hawu). Innymi udziaowcami tego organizmu spoeczno-handlowego bya
spdzielczo i Zwizek Izb Przemysowo-Handlowych. Dziaalno Hawu utrzymaa si a do koca
okupacji. Nie osigajc zada, jakie przywiecay jej powoaniu, z winy ukadu okupacyjnego,
wykazaa si przecie Hawu poyteczn dziaalnoci.
Miejski Wydzia Wojskowy uleg z natury rzeczy likwidacji w konsekwencji wrzeniowej kapitulacji
miasta.
I to byy wszystkie zasadnicze zmiany w strukturze wydziaw miejskich, wynike z koncepcji polskiego
kierownictwa Zarzdu m. st. Warszawy.
Dalsze zmiany zostay przeprowadzone na danie wadz okupacyjnych. Zgodnie z postulatami
nadzoru zostay powoane do ycia: Miejski Urzd Egzekucyjny (w roku 1940), Miejskie Zakady
Ogoszeniowe (wydzielone w samodzieln jednostk w 1943 r.), Gwny Urzd Zaopatrzenia
Pracownikw Miejskich (w roku 1941), ktry przej czynnoci Spdzielni Gospodarczej Pracownikw
Miejskich, oraz Miejski Urzd Weterynaryjny (1942), ktrego funkcje w pewnym zakresie naleay
poprzednio do dyrekcji Rzeni Miejskiej.
Poza spowodowaniem powstania powyszych jednostek organizacyjnych nadzr hitlerowski zarzdzi
szereg zmian w zakresie dziaania poszczeglnych organw miejskich, uwidocznionych
w przeprowadzonych na jego polecenie przemianowaniach poszczeglnych wydziaw.
Tak wic Wydzia Owiaty i Kultury otrzyma nazw Wydziau Gospodarczego Miejskiego Urzdu
Szkolnego; Ogrd Zoologiczny, ktry straci wskutek wybicia i wywiezienia cay swj przedwojenny
dorobek zwierzcy, sta si terenem ogrdkw dziakowych i hodowli trzody chlewnej,
podporzdkowanym administracyjnie Rzeni Miejskiej; Zakad Aprowizacyjny otrzyma nazw
Wydziau Rozdziau i Kontroli Urzdu Wyywienia, a Tramwaje i Autobusy zostay przemianowane na
Miejskie Zakady Komunikacyjne.
Zarzdzone przez okupanta zmiany nie miay na og innych skutkw ni czysto formalne, bd takie,
jakie wynika musiay nieuniknienie z faktycznego ukadu stosunkw. Do zredukowania zakresu
swych zamierze musia si dostosowa miejski Wydzia Aprowizacyjny, ktry mimo to stale stara si
wykorzystywa swoje ograniczone pole dziaania dla celw sprzecznych z polityk okupanta, jak
choby w zakresie pomocy winiom. Wydzia Owiaty, wbrew nowej nazwie i woli nadzoru,
rozszerzy raczej znacznie swoj dziaalno w stosunku do przedwojennej, jak o tym ju
wspomniaem pokrtce wyej. Do istotnych zmian doprowadzi nadzr hitlerowski jedynie na terenie
wielkich przedsibiorstw miejskich, ale i tam nie opanowa sytuacji; musia stopniowo ogranicza
swoj inicjatyw i poczynania, i jeli mia ze swego punktu widzenia sukcesy, to nie byy to sukcesy
administracyjne, lecz wycznie wyczyny natury represyjnej.
Jak z powyszego wynika, przedwojenny schemat organizacyjny Zarzdu Miejskiego nie ulega
szczeglnie istotnym zmianom w latach 1939-1944. Organizacja przedwojenna, dostosowujca si do
warunkw przeywanego okresu, pozostaa w zasadniczych rysach niezmieniona przez cay ten dugi
okres zmaga si z wrogiem, zdajc egzamin ze swej celowoci w sposb godny podkrelenia.

Zmiany w obsadzie miejskich jednostek organizacyjnych
Zmiany w obsadzie stanowisk kierowniczych w wydziaach i przedsibiorstwach miejskich byway
w czasie okupacji wynikiem rozmaitych przyczyn, wyjtkowo jednak tylko wtpliwoci kierownictwa
Zarzdu Miejskiego co do przydatnoci danych osb w okrelonych warunkach, wysuwajcych
szczeglne wymagania i rygory. Czciej ju miao si do czynienia z rezygnacjami wasnymi,
powodowanymi cikimi warunkami przeywanego okresu.
Na pierwszym miejscu naley oczywicie wymieni konieczno powoywania kierownictwa
(podobnie jak caego personelu) do nowo tworzonych jednostek. Niewielka ilo takich posuni
organizacyjnych pocigaa za sob ograniczon liczb mianowa.
Jako czst przyczyn ruchu personalnego na stanowiskach kierowniczych wskaza musz
konsekwencje przeywanego okresu: dania nadzoru usunicia okrelonych osb z ich stanowisk czy
konieczno zapewnienia nowej pracy ju usunitym, jak to miao czsto miejsce
w przedsibiorstwach podlegych decernatowi Drrfelda.
Gdy nastpoway aresztowania, te trzeba byo zapewni zastpienie tych, co ubywali: zazwyczaj
funkcje obejmowali dotychczasowi zastpcy.
Dalej naley wymieni przypadki mierci naturalnej, ktre niekiedy byy te skutkiem cikich przey
okresu, pogbiajcych dziaanie chorb czy wieku.
Uwaam za celowe wymieni imiennie zmiany, jakie zachodziy na stanowiskach dyrektorskich
i wicedyrektorskich w czasie okupacji. Da to obraz potwierdzajcy powysze tezy i wskazujcy sum
ofiar poniesionych przez aparat kierowniczy. Poprzednio wskazaem, e straty personelu
pracowniczego w czasie okupacji wyraziy si liczb kilkuset ludzi rozstrzelanych i zamczonych
w obozach i wizieniach. Do tych strat naley doda ofiary powstania i represji popowstaniowych.
Osoby ze stanowisk kierowniczych miay wrd nich odpowiedni udzia.
Wydzia Finansowy. Aleksander Ivnka by dyrektorem finansowym Zarzdu Miejskiego do 1
kwietnia 1943 roku, kiedy odszed na stanowisko dyrektora Komunalnej Kasy Oszczdnoci. Jego
poprzednik w KKO Mikoaj Dolanowski musia by ukry si jeszcze w roku 1942 przed grocym mu
aresztowaniem. Miejsce Ivnki obj Kazimierz Niemiec (Niemski), przyjty w okresie wojennym na
stanowisko jednego z wicedyrektorw Wydziau Finansowego.
Przedwojennymi wicedyrektorami Wydziau Finansowego byli Aleksander W. Zawadzki i Wadysaw
Muszyski. Ten ostatni w 1940 roku przeszed do Lombardu Miejskiego i kierowa nim do koca
okupacji. Przez pewien czas obowizki wicedyrektora peni Mirosaw Gsiorowski, przeniesiony
nastpnie do Wydziau Oglnego (1940). Gdy Niemiec (Niemski) obj stanowisko dyrektora
finansowego, drugim obok Zawadzkiego wicedyrektorem Wydziau Finansowego zosta kierownik
sekcji w tyme wydziale Stanisaw Zaborowski.
Komunalna Kasa Oszczdnoci m. Warszawy. Przedwojennym naczelnym dyrektorem instytucji by
wspomniany wyej M. Dolanowski. Tak przy nim, jak pniej, obowizki zastpcy peni jeden
z wicedyrektorw - Edmund Zacharzewski, ktry w okresie od ukrycia si Dolanowskiego a po dat
objcia nastpstwa przez Ivnk kierowa zastpczo KKO.
Miejski Urzd Egzekucyjny. Stworzony w 1940 roku mia ten urzd za swego pierwszego kierownika
b. radc Zwizku Miast Polskich adwokata Stanisawa Rudziskiego. Gdy ten poprosi o zwolnienie go
ze stanowiska w 1942 roku, na jego miejsce zosta mianowany Edward Ozdowski, ktry by
dyrektorem MUE a do powstania warszawskiego 1944 roku. Stanisaw Rudziski, aresztowany
i wywieziony do Krakowa, zosta tam rozstrzelany.
Lombard Miejski. W roku 1940 opuci sub miejsk przedwojenny dyrektor Juliusz Zagrodzki. Jego
stanowisko zostao wwczas powierzone Wadysawowi Muszyskiemu, ktremu do pomocy
w charakterze wicedyrektora zosta dodany Marian Czerniewski, przedwojenny dyrektor Wydziau
Wojskowego i nastpnie kierownik Wydziau Kwaterunkowego, ktry zrezygnowa z tego stanowiska
w roku 1942.
Wydzia Personalny. Dyrektorem tego wydziau by Bolesaw Strzeniewski, powoany na to
stanowisko z chwil przesunicia jego poprzednika Henryka Pawowicza na funkcj dyrektora Zarzdu
Miejskiego. Strzeniewski peni swe odpowiedzialne obowizki do listopada 1943, kiedy zosta
aresztowany i nastpnie wywieziony do obozu koncentracyjnego, gdzie zmar w 1945 roku.
Kierownictwo Wydziau po aresztowaniu Strzeniewskiego sprawowa Lucjan Grabowski, jeden
z wicedyrektorw Wydziau. Drugi wicedyrektor Jzef Mazur by cznie ze Strzeniewskim
wywieziony do obozu koncentracyjnego, gdzie przebywa a do kapitulacji Niemiec. Wicedyrektorem
zosta z kolei adw. Tadeusz Got, pracujcy w kierownictwie Wydziau wraz z Grabowskim a po
wybuch powstania warszawskiego.
Wydzia Oglny. W chwili wybuchu wojny na czele tego wydziau sta dr Wadysaw Wgiel,
wicedyrektorem by Jerzy Vertun. Pierwszy zmar w roku 1942. Przedtem na nowo utworzone drugie
stanowisko wicedyrektora zosta skierowany dr Mirosaw Gsiorowski. Ten peni czas pewien funkcje
dyrektora po zmarym dyrektorze Wglu, nastpnie obj je przeniesiony jaki czas przedtem z
Wydziau Opieki i Zdrowia Mieczysaw Kalinowski, ktry w tym charakterze urzdowa do koca,
korzystajc z pomocy dwch wicedyrektorw Gsiorowskiego i Vertuna. Kalinowski i Vertun zostali
po powstaniu wywiezieni do Niemiec i tam zmarli.
Sekcja Prezydialna. Ta sekcja formalnie stanowia cz Wydziau Oglnego, faktycznie jednak bya
jednostk podleg bezporednio kierownictwu Zarzdu Miejskiego. Na jej czele sta przez cay okres
okupacji dr Wadysaw Zawistowski. Wywieziony w czasie powstania do obozu koncentracyjnego,
tam zgin.
Zastpc Zawistowskiego by najpierw Zygmunt Ogrodzki, skierowany w 1942 roku do Wydziau
Kwaterunkowego, potem formalnie dr Emil Kipa, faktycznie - Marek Swikowski.
Drukarnia Miejska. Tak ona, jak Miejskie Zakady Ogoszeniowe, pozostaway pod kierownictwem
dyrektora Leona Kaczyskiego. Do 1942 byy to jednostki nalece do Wydziau Oglnego, nastpnie
z niego wyodrbnione i usamodzielnione.
Kontrola Miejska. Przez cay czas dyrektorem by przedwojenny kierownik instytucji dr Ludwik Tangl.
Podobnie - obaj przedwojenni wicedyrektorzy Strkowski i Gajewski. Skad Dyrekcji Kontroli Miejskiej
zosta uzupeniony osob trzeciego wicedyrektora Marcelego Porowskiego ju w czasie okupacji.
Biuro Dyscyplinarne. Przed wojn kierowa nim dr Jzef Wasserberger. Ten w roku 1940 wydosta si
za granic, a jego miejsce zaj rzecznik dyscyplinarny Edmund Biejat, pozostajcy na stanowisku
dyrektora Biura a do powstania.
Biuro Radcy Prawnego. Przedwojenny jeszcze naczelny radca prawny Stanisaw Jezierski zosta
aresztowany w pierwszej poowie 1940 loku i rozstrzelany. Jego nastpca Mieczysaw Orlaski zosta
aresztowany w roku 1943 i zmar w obozie. Kolejnym naczelnym radc prawnym by Stanisaw
Peszyski, ktry dotrwa na tym stanowisku do powstania, potem za zosta wywieziony do Niemiec
i tam zmar.
Wydzia Ewidencji Ludnoci. Na jego czele sta przez cay okres okupacji przedwojenny dyrektor Jan
Delingowski. Wicedyrektor Jan Laskowski zosta aresztowany w roku 1943 i wywieziony do obozu
koncentracyjnego, gdzie zmar.
Wydzia Kwaterunkowy. Pierwszym dyrektorem by dawniejszy dyrektor Wydziau Wojskowego
Marian Czerniewski, a jego pomocnikiem Roman Jesionowski. W roku 1940 nastpia zmiana obsady:
dyrektorem zosta Kazimierz Reczyski, poprzednio tumacz w Sekcji Prezydialnej, a wicedyrektorem
Zygmunt Ogrodzki, poprzednio zastpca kierownika Sekcji Prezydialnej. Ta obsada dotrwaa do
powstania.
Wydzia Statystyczny. Przedwojenny dyrektor prof. Zygmunt Limanowski zmar w 1941 roku.
Nastpc sta si wicedyrektor Wydziau Edward Strzelecki. Na stanowisko wicedyrektora zosta
powoany wkrtce potem Kazimierz Romaniuk. Ta obsada Dyrekcji nie ulegaa ju pniej zmianom.
Wydzia Owiaty i Kultury. Na czele tej jednostki miejskiej, przemianowanej w roku 1940 przez
Niemcw na Wydzia Gospodarczy Miejskiego Urzdu Szkolnego, sta przez cay okres dr Jan Biek.
Wicedyrektor Klemens Frelek musia ukry si w roku 1942 i na jego faktyczne zastpstwo zosta
skierowany Roman Jesionowski.
Archiwum Miejskie. Na danie niemieckie przedwojenny dyrektor dr Adam Englert musia ustpi,
a na jego stanowisko zosta skierowany dyrektor Biblioteki Publicznej dr Aleksy Bachulski, pozostajcy
przy tej pracy do powstania warszawskiego.
Biblioteka Publiczna. Gdy Bachulski opuci swe miejsce w tej instytucji, przechodzc do Archiwum,
na jego stanowisko wszed dr Ryszard Przelaskowski. Musia z niego ustpi w roku 1943 pod
pretekstem redukcji etatw, de facto - na danie niemieckie. Stanowisko po nim obj urzdnik
Biblioteki Jaxa-Bykowski, wyznaczony przez nadzr.
Muzeum Narodowe. Przemianowane przez Niemcw na muzeum miasta Warszawy pozostawao
przez cay okres okupacji pod kierownictwem przedwojennego dyrektora dra Stanisawa Lorentza.
Ogrd Zoologiczny. Jako instytucja nie istnia w czasie okupacji, zlikwidowany po wywiezieniu przez
Niemcw resztek zwierzostanu. Teren ogrodu pozostawa pod opiek przedwojennego dyrektora dra
Jana abiskiego.
Inspekcja Handlowa. Przedwojenny dyrektor Zenon Hartman zmar w roku 1940. Jego stanowisko
obj Czesaw Jankowski, poprzednio kierownik jednego z biur dzielnicowych. Wicedyrektorem by
Tadeusz Majewski.
Wydzia Przemysowy. Przez cay czas prowadzi ten wydzia jego przedwojenny dyrektor Tadeusz
Strzelecki. Wicedyrektor Jzef Borkowski musia skry si w roku 1942. Poprzednio jeszcze drugim
wicedyrektorem by mianowany Antoni Rokita, przesunity z Wydziau Finansowego. Po ukryciu si
Borkowskiego wicedyrektorem zosta mianowany adw. Dobrowolski.
Miejski Zakad Aprowizacyjny. By prowadzony w okresie organizacyjnym przez Stanisawa
Nizielskiego. We wrzeniu 1939 jego kierownictwo skadao si z Felicjana Jaboskiego, Mariana
Rapackiego i Dippla; wszystko to byli czoowi dziaacze spdzielczoci spoywcw, a prof. Rapacki by
rwnie wybitnym teoretykiem tego ruchu. W listopadzie 1939 Rapacki i Dippel odeszli z powrotem
do spdzielczoci spoywcw, a kierownictwo wydziau pozostao przy Jaboskim a do 1942 roku,
kiedy Niemcy zadali jego ustpienia
45
. Jego funkcje przej Marian Drozdowski, wicedyrektor
wydziau. Zastpc Drozdowskiego zosta faktycznie Wacaw Szurig, ktrego pozycji nadzr niemiecki
nie uznawa; formalnie wic wicedyrektorem dla nadzoru by drugi wicedyrektor tego okresu
Eustachy Rudziski, dawniejszy dyrektor Miejskich Zakadw Spoywczych, organizacyjnie zwizanych
w okresie okupacyjnym z Zakadem Aprowizacyjnym.
Wydzia Szpitalnictwa. Przez cay czas na czele sta dr Konrad Orzechowski, a zastpstwo sprawowa
dr Bolesaw Sroczyski.
Miejska Pomoc Lekarska. Na jej czele sta w chwili wybuchu wojny dr Jzef Marczyski. Zosta on
aresztowany w roku 1940 i zmar w obozie koncentracyjnym. Kierownictwo przej po nim dr
Bolesaw opieski.
Miejski Urzd Weterynaryjny. W roku 1942 urzd ten pracujcy poprzednio przy Dyrekcji Rzeni
zosta wydzielony na danie niemieckie w samodzieln jednostk. Prowadzi j dr wet. Marczyski.
Wydzia Opieki i Zdrowia. Przed wojn na czele sta dyrektor Jan Starczewski, wicedyrektorem by
Jzef Chaciski, sprawy zdrowia prowadzi dr Mikoaj cki. W roku 1941 zostao utworzone
stanowisko wicedyrektora do spraw administracyjno-gospodarczych, ktre obj usunity przez
Niemcw z kierownictwa Gazowni dr in. Antoni Sachnowski, przeniesiony nastpnie w roku 1942 do
Kontroli Miejskiej, a zastpiony kolejno przez Kalinowskiego (pniej dyrektora Wydziau Oglnego),
Mazura, aresztowanego w 1943 roku, oraz Czerwiskiego.
Sam dyrektor Starczewski zosta aresztowany w roku 1943 i wywieziony do obozu koncentracyjnego.
Dyrekcj Wydziau sprawowa odtd w jego zastpstwie wicedyrektor Chaciski.
Wydzia Techniczny. Kierowa nim a do roku 1943 przedwojenny dyrektor in. Antoni Olszewski. Po
jego aresztowaniu i wywiezieniu do obozu koncentracyjnego prowadzi Wydzia zastpca dyrektora
in. Micha Branny. Zastpcami byli in. Wadysaw Skoczek i in. Roman Osmlski.

45
W pierwszych dniach powstania Jaboski zosta rozstrzelany przez Niemcw.
Wydzia Planowania Miasta. Na czele sta przedwojenny dyrektor in. Stanisaw Raski z zastpc
in. Tadeuszem Zandfossem.
Wydzia Nadzoru Budowlanego. Kierownikiem by in. Stefan Tomorowicz, przedwojenny dyrektor
Wydziau. Przez pewien czas funkcje wicedyrektora peni in. Jan Chmielewski.
Wydzia Ogrodniczy. In. Leon Danielewicz prowadzi Wydzia przez cay okres okupacji.
Wicedyrektorem by in. Stanisaw Wjcicki.
Gwny Urzd Zaopatrzenia Pracownikw Miejskich. Powoany do ycia z inicjatywy niemieckiej
w roku 1941 przez cay pniejszy okres pozostawa pod kierownictwem Seweryna Lusztiga.
Rzenia i Targowiska Zwierzce. Dyrektor przedwojenny Stanisaw Sobota kierowa
przedsibiorstwem przez cay czas okupacji. Przedwojenny wicedyrektor dr Helena Jurgielewiczowa
opucia Warszaw we wrzeniu 1939, natomiast przez cay okres okupacji kontynuowa prac drugi
przedwojenny wicedyrektor dr Atanazy Koskowski.
Agril (Administracja Gruntw Lenych i Rolnych). Zygmunt Rewieski, przedwojenny dyrektor, peni
swe obowizki przez cay okres okupacji. Wicedyrektor Eustachy Rudziski zosta, wraz z podlegymi
sobie Miejskimi Zakadami Spoywczymi, przeniesiony do Zakadu Aprowizacyjnego. W okresie
okupacji z Wydziau zostaa te wydzielona Mleczarnia Miejska, wydzierawiona na polecenie
niemieckie przemianowanemu Zwizkowi Spdzielni Mleczarskich i Jajczarskich.
Miejski Dom Skadowy. Dyrektor przedwojenny Nizielski zmar w roku 1941. Wicedyrektor
Kobylaski, ktry zastpowa dyrektora w czasie jego choroby i krtko potem, uchyli si od objcia
nastpstwa po zmarym. Na dyrektora zosta wic mianowany Micha Horbatowski, poprzednio
inspektor Kontroli Miejskiej.
Piekarnia Miejska. Emil Kalita, przedwojenny dyrektor, zosta przesunity na stanowisko
wicedyrektora z chwil zamianowania przez Niemcw na dyrektora volksdeutscha Klossa, poprzednio
kierownika produkcji Piekarni.
Miejskie Zakady Opaowe. Przedwojenny dyrektor Stanisaw Karwowski peni swe obowizki przez
cay okres okupacji.
Zakad Oczyszczania Miasta. Przedwojenny dyrektor in. Kazimierz Meyer musia ustpi ze swego
stanowiska w roku 1942 na danie Niemcw. Zarzd Miejski dokona wymiany kierownikw, tak e
Meyer obj kierownictwo Miejskiej Szkoy Mechanicznej, za jej kierownik in. Boglewski przeszed
do Zakadu Oczyszczania Miasta na wicedyrektora.
Wicedyrektorami ZOM byli: Poerski - do swej mierci (rozstrzelany przez Niemcw), od roku 1940 -
Micha Zajc, ktry nastpnie odziedziczy dyrekcj po Meyerze, a wreszcie wymieniony ju in.
Boglewski.
Elektrownia Miejska. Przedwojenny dyrektor in. Alfons Khn sprawowa swe funkcje do 1942 roku,
kiedy musia ustpi na danie niemieckie. Jeden z wicedyrektorw Holfeier sta si volksdeutschem
i przeszed do nadzoru (decernatu Drrfelda). Nastpc Khna zosta in. Stanisaw Skibniewski, ktry
sta na czele Elektrowni do i podczas powstania.
Tramwaje i Autobusy. Dyrektor przedwojenny in. Micha Butkiewicz opuci swe stanowisko,
porzucajc Warszaw we wrzeniu 1939. Kierownictwo przeszo do wicedyrektorw Juliusza Leona
Niepokojczyckiego i in. Edwarda Sneka, obu aresztowanych jednoczenie w grudniu 1940
i wywiezionych nastpnie do obozu koncentracyjnego, gdzie pierwszy zakoczy ycie, a drugi
przebywa do koca wojny. Po okresie niemieckiej obsady dyrekcji przedsibiorstwa kierownictwo
przej inspektor in. Tadeusz Kozowski. W roku 1943 wicedyrektorem zosta in. Kazimierz Mech,
jeden z naczelnikw wydziaw przedsibiorstwa.
Wodocigi i Kanalizacja. Dyrektor przedwojenny in. Wodzimierz Rabczewski prowadzi
przedsibiorstwo do czasu swej mierci w 1941. Wicedyrektor Stanisaw Downarowicz, wywieziony
do obozu koncentracyjnego, zmar w nim. Drugi wicedyrektor Stanisaw Wglewski zosta postawiony
przez nadzr niemiecki do dyspozycji polskiego Zarzdu Miejskiego, ktry zatrudni go w Kontroli
Miejskiej. Miejsce Rabczewskiego decernat do spraw przedsibiorstw obsadzi Volksdeutschem
Wondr, a wicedyrektorami stali si in. Jan Kozowski i in. Jan Woyniewicz.
Gazownia Miejska. Dyrektor przedwojenny dr in. Antoni Sachnowski zosta usunity ze stanowiska
przez Niemcw w roku 1941. Jego miejsce zaj na krtko volksdeutsch Jung, a nastpnie Polak in.
Seyffert. Gdy ten zosta z kolei zwolniony, na dyrektora powoano in. Mikoajczyka, przedwojennego
kierownika fabryki gazu na Woli.
Miejskie Biura Dzielnicowe. Powstay one w padzierniku 1939 roku z poprzednich delegatur
dzielnicowych prezydenta miasta. Przedwojenni delegaci prowadzili przez cay okres okupacji trzy
z biur dzielnicowych. Byli to mianowicie: Cyprian Odorkiewicz (Pnoc), Stanisaw Tyszkiewicz
(Poudnie) i Bronisaw Chajcki (Praga). Biuro dzielnicowe rdmiecie pozostawao pod
kierownictwem Czesawa Jankowskiego do czasu przeniesienia go na stanowisko dyrektora Inspekcji
Handlowej, po czym kolejno te funkcje penili Marceli Porowski i Edmund Grudziski.
Stra Ogniowa. Tak komendant warszawskiej zawodowej miejskiej Stray Ogniowej sprzed wojny,
kapitan Stanisaw Gieysztor, jak jego najbliszy wsppracownik okresu okupacyjnego - szef sztabu
Komendy teje Stray Szymon Jaroszewski (dawniej - Naczelny Inspektor Zwizku Ochotniczych Stray
Poarnych RP) zginli w obozie koncentracyjnym w Owicimiu. Obaj wraz z szeregiem innych
funkcjonariuszy Stray Ogniowej warszawskiej zostali latem 1940 czy 1941 aresztowani przez Gestapo
i nastpnie wywiezieni do Owicimia.
Po okresie kierowania zastpczego przez kapitana stray ogniowej Henryka Markowskiego,
komendantem warszawskiej Stray Ogniowej zosta przedwojenny komendant Stray dzkiej
Kalinowski.

Liczba i rola pracownikw miejskich
Liczba pracownikw miasta ju przed wojn przekraczaa, cznie z obsad przedsibiorstw miejskich,
dwadziecia tysicy osb. W czasie wojny liczba ta ulega znacznemu zwikszeniu, osigajc rzd
trzydziestu tysicy. Do tego naley doliczy korzystajcy z niektrych wiadcze miejskich,
a wynoszcy okoo trzech tysicy osb, zesp delegatw aprowizacyjnych. Ta masa ludzka, wyrosa
ponad rzeczywist potrzeb bezporednich zada, krya w sobie wielu pracownikw raczej z nazwy
ni z funkcji. Dotyczyo to nie tylko wydajnoci pracy, z natury rzeczy obnionej na tle okupacyjnych
warunkw pracy i pacy, czy absencji, tolerowanej dla dania moliwoci dorobienia ndznie
wynagradzanym pracownikom, ale i figurowania na listach miejskich osb, ktrym t drog
zabezpieczano oson i mono legitymowania si zatrudnieniem (wielu dziaaczom cywilnego
i zbrojnego podziemia).
Jeeli uwzgldni rodziny pracownikw, liczba osb zwizanych w taki czy inny sposb z Zarzdem
Miasta sigaa niewtpliwie okoo stu tysicy osb. Warto na to zwrci uwag, gdy nie mona
lekceway znaczenia tej wielkiej gromady ludzkiej dla ycia Warszawy, liczcej w dniach okupacji, po
odliczeniu ydw odcitych w getcie, do miliona mieszkacw.
Sdz, e mona zaryzykowa twierdzenie, i trzydziestotysiczna masa pracownicza miejska,
powizana silnie z rnymi ruchami podziemnymi, miaa swj odpowiednio duy wpyw na charakter
ycia Warszawy w latach 1939-1944.
Rola wielkiego zespou pracowniczego Zarzdu Miejskiego musi by oceniona naleycie, zupenie
niezalenie od niewtpliwych przejaww demoralizacji jego czci. Nieodcznie od okolicznoci
czasu wystpoway i wystpowa musiay w latach okupacji objawy chorobowe, wynikajce przede
wszystkim z denia do ratowania egzystencji wasnej i rodziny doranymi, niekiedy karygodnymi,
zarobkami. Za takie nie byy zreszt uwaane w okresie okupacji poszukiwania dodatkowych
dochodw kosztem urzdowego czasu pracy, czy nawet korzystanie z dobrowolnych datkw
publicznoci przez funkcjonariuszy stykajcych si z ni (konduktorw tramwajowych, czonkw
brygad sanitarnych, czy inkasentw). Pod tym wzgldem opinia publiczna bya bardzo wyrozumiaa,
bardziej od zwierzchnikw subowych. Chodzi mi tu o rzeczy zdecydowanie karygodne, jak
apownictwo, zarobkowe produkowanie dowodw osobistych (w przeciwiestwie do ideowej
i ofiarnej dziaalnoci dyrekcji i wielu pracownikw Wydziau Ewidencji Ludnoci) czy inne podobne
wystpki. Nie te smutne jednak zjawiska nadaway ton pracy aparatu pracowniczego. Patriotyzm
i ofiarno byy cechami jego zdecydowanej wikszoci. Kompromitujcy dobre imi pracownika
miejskiego odsetek, nie dajcy si uchwyci dokadnie w specyficznych warunkach okresu, by
niewtpliwie stosunkowo - na warunki czasu - niky. Inny odsetek dzielnej oglnie masy pracowniczej
wart jest podkrelenia. To liczba bohaterskich ofiar ycia, pooonych przez stojc na subie
polskiego interesu publicznego wielotysiczn gromad funkcjonariuszy miejskich, staa si
symbolem jej pracy w cigu dugich lat 1939-1944!

VII. Po rezygnacji

Tygodnie powstania
Jak ju wspominaem, w dniu 5 sierpnia 1944 roku zakoczyem wraz z mym pierwszym zastpc
Stanisawem Podwiskim sub miejsk. Po tej dacie nie peniem ju a do tragicznego koca
powstania warszawskiego jakichkolwiek funkcji publicznych. Swobod ruchw miaem przy tym
w tym czasie zapewnion dziki pomocy majora Gromskiego, ktry specjalnie w tym celu wystawi mi
legitymacj korespondenta wojennego Oddziau VI Sztabu Armii Krajowej. By to, jak owiadczy
Gromski (Podwiskiemu, Kipie i mnie, rwnoczenie otrzymujcym odpowiednie dowody osobiste),
tymczasowy wyraz wdzicznoci za usugi oddane wojsku w czasie okupacji. Moja legitymacja nr
00495 opiewaa na moje prawdziwe nazwisko i imi, bowiem na zapytanie Gromskiego wyjaniem,
e bdc do powszechnie znany w Warszawie nie mog kusi si o korzystanie z konspiracyjnego
pseudonimu.
Do czasu mego przejcia ze Starego Miasta na oliborz z kocem sierpnia 1944 roku zmieniem szereg
kwater i wiele poruszaem si po dzielnicy staromiejskiej. Przeprawa moja na oliborz, odbyta
kanaami, miaa nie zanadto szczliwy przebieg, gdy niewiele brakowao, abym uton, utraciwszy
w czasie przemarszu rwnowag i powstajc z upadku dopiero po kilku nieudanych prbach,
dokonywanych w ciemnociach i bez wiedzy moich towarzyszy wdrwki i przewodnika.
W rezultacie, po przybyciu na oliborz i dotarciu nazajutrz do wasnego mieszkania, musiaem lee
chory niemal a do upadku walk powstaczych w tej dzielnicy; tote nie mogo by mowy
o jakiejkolwiek mojej dziaalnoci zewntrznej. Do obozu pruszkowskiego dotarem z trudem na nie
wyleczonych jeszcze naleycie nogach, pokaleczonych silnie w czasie wdrwki kanaowej; ale dziki
temu stanowi udao mi si wydosta z obozu pruszkowskiego i znale si po kilkunastu dniach
u najbliszej rodziny, w maej posiadoci ogrodniczej mojej ony w ziemi grjeckiej. Od mniej wicej
poowy padziernika 1944 roku przebywaem w Baniosze wraz z towarzyszcym mi dr Emilem Kip,
i tu zaczy stopniowo dochodzi do mnie pomysy ponownego wykorzystania mnie do spraw
warszawskich. Inicjatywa co do tego sza z dwch stron, niemieckiej i polskiej, oczywicie w zupenie
odmiennych intencjach. Wynikna z tego i stosowna korespondencja i stosowne rozmowy. Kolejno
opowiem o tych wypadkach, stanowicych jakby kocowy rozdzia mojego zwizku ze sub miejsk.

Inicjatywa okupanta
Ju trzeciego listopada 1944 roku byy mj zastpca Stanisaw Podwiski, z ktrym losy rozczyy
mnie pod koniec sierpnia na Starym Miecie, bowiem poszlimy stamtd w rnych kierunkach, ja na
oliborz, on - do rdmiecia, da mi pisemny znak ycia. Donis mi on o swych przeyciach
osobistych od chwili rozstania oraz o roli odegranej przez siebie w kocowym okresie powstania w
rdmieciu i zaraz po jego kapitulacji. M. in. zaj si on spraw ewakuacji mienia kulturalnego
warszawskiego, stajc na czele zespou fachowcw, przygotowujcych t akcj, oraz trosk o losy
byych pracownikw miasta Warszawy. Z racji tych zainteresowa nawiza musia kontakt i z
wadzami niemieckimi, a w szczeglnoci z przebywajcym wwczas w Poznaniu Leistem. W dniu 1
listopada zjawi si w Pruszkowie z ramienia Leista niejaki Holtmann i poszukiwa (m. in. w RGO)
adresw wielu osb, w tym i mojego. Zredagowa on te list do mnie, ktry zosta mi do Baniochy
przesany przez kol. Podwiskiego dwiema okazjami, w oryginale i w odpisie. Oto tre tego pisma
w przekadzie z niemieckiego:
Pruszkw, dnia 4 listopada 1944
W. Holtmann
Sekr. Osob.
Stadthauptmanna Warszawy
SA Brigadefhrera Leista
Wielce Szanowny Panie Burmistrzu Kulski!
Pan Brigadefhrer Leist poleci mi, z racji delegowania mnie do sztabu ewakuacyjnego
Zarzdu Cywilnego Warszawy prbowa we wszelkich okolicznociach dowiedzie si o
miejscu Paskiego czasowego zatrzymania si. To mi si nareszcie udao. Pan Brigadefhrer
Leist pragnie z Panem omwi szereg wanych zagadnie dotyczcych miasta Warszawy.
O ile sysz, Pan dr Kipa jest tam u Pana. Podaj poniej adres Pana Brigadefhrera Leista
i prosz Pana wkrtce nawiza z nim kontakt pisemny. Brigadefhrer Leist da Panu wtedy
pewn wiadomo i porozumie si, kiedy i gdzie rozmowa moe nastpi. Aby Paskie pismo
byo skierowane przez poczt bez przeszkd, cz kopert z nadrukowan pieczci
subow. Pan stwierdzi z niej, e Brigadefhrer Leist urzduje w Poznaniu przy
Wilhelmstrae 23. Dowiedziaem si, e Paskie zdrowie doznao szwanku wskutek zdarze i
e Pan musi jeszcze nieco wypocz. Prosz, niech Pan doniesie w swym licie
Brigadefhrerowi Leistowi, czy Pan moe odby podr do Poznania. Wyrobiby on wwczas
pozwolenie jazdy. O ile by Pan chcia jeszcze ze mn nawiza kontakt, osignie mnie Pan w
Sztabie Ewakuacyjnym Dr Rodig Pruszkw, skrytka pocztowa. Mieszkam przy ulicy SA 8 B.
Z najlepszymi yczeniami szybkiego penego wyzdrowienia i pozdrowieniami dla Pana i Dr
Kipy pozostaj
(-) podpis
W tej sytuacji przygotowaem nastpujcy projekt listu do Leista, ktry cytuj z zachowanego
brulionu:
Otrzymaem od p. Holtmanna list, donoszcy o Paskiej chci odbycia rozmowy ze mn na
tematy warszawskie. Niestety, pomimo ustpienia mych poranie ng, nie ustpiy skutki
silnych potucze, ktre nadal zmuszaj mnie do pozostawania na miejscu przez przynajmniej
jeszcze kilka tygodni. Dalej warunki, w jakich opuciem Warszaw, zmuszony do
pozostawienia wszystkiego w mieszkaniu, wcznie z ubraniem, uczyni po dojciu do
zdrowia waciwie nie do pomylenia wszelkie dalsze oddalanie si std w cigu zimy. Losy
ony i crki (15 i -letni syn znalaz si w niewoli) te wymagaj mej staej opieki i rady.
Prosz wzi poza tym pod uwag, e bieg zdarze od 1/VIII r.b., oraz fakty dokonane po
powstaniu wytrcaj mnie ze znajomoci obecnie aktualnych zagadnie zniszczonego miasta.
Szereg z nich, o ile syszaem, jest omawianych z Polskim Komitetem Opiekuczym
46

i stosowne kroki podejmowane z jego ramienia.
Prosz przyj...
Dr Kipa dokona przekadu projektowanego tekstu ktry wyraa moj niech do podjcia inicjatywy
niemieckiej. List ten w redakcji niemieckiej zosta wysany pod dat 19 listopada 1944 roku. W tekcie
dr Kipa doda ustp, ktrego brzmienie cytuj poniej:
Osobicie cieszy mnie, e Pan sta zdaa od cikich zdarze Warszawy i w nich nie
uczestniczy. To by doprawdy wyjtkowo ciki czas dla naszego miasta, gdzie tak wiele
mienia i dobra oraz wieloletnich trosk zostao zniweczone.
Ten, moe niezbyt zrcznie brzmicy w polskim tumaczeniu zwrot mia na celu podkrelenie, e na
plus zapisujemy Leistowi, i by wskutek nieobecnoci obcy gwatom i zniszczeniom, dokonywanym w
Warszawie.
Przesank mego zasadniczego stanowiska byo, e nie ma powodu wdawa si w jakiekolwiek
rozmowy z Niemcami po tym, czego dokonali i dokonywali nadal w Warszawie, palc j i rabujc. Do
ratowania resztek mienia kulturalnego czy materialnego nie chciaem si miesza, majc
przekonanie, e wystarcz podjte ju inicjatywy, a lkajc si, aby i one nie zostay wykorzystane na
niekorzy interesu polskiego.
Zanim nadesza odpowied Leista, przyby do mnie powracajcy z obozu w Niemczech poprzez
Pozna wicedyrektor Zaborowski, przywocy mi z kolei list jednego z pracownikw finansowych
Urzdu Stadthauptmanna Kunzego.
List ten brzmia w przekadzie jak nastpuje:
Pozna, dnia 22 XI 1944
Wielce Szanowny Panie Burmistrzu!
Pan Zaborowski zosta z DAF obozu Eilenburg zawezwany do Stadthauptmanna i ma sobie
powierzony odrczny list do Pana. Niech Pan, prosz, znajdzie si w czasie 30, 31 X i 1 XII w
Pruszkowie, ulica Warszawska 130, Burmistrz Podwiski. Chodzi o powoanie placwki
ewakuacyjnej Zarzdu miasta Warszawy. Kunze.
List Leista, datowany 4 grudnia 1944, zosta skierowany na imi dr Kipy. Oto jego tumaczenie:
Do Pana Dr E. Kipy
Baniocha pow. Grjec,

46
Jest to dosowne tumaczenie niemieckiej nazwy Rady Gwnej Opiekuczej (RGO).
pod Gr Kalwari - Gen. Gub. (w oryginale: Gara Lalvaria).
Szanowny Panie Dr Kipa!
Sprawozdanie Komisarycznego Burmistrza Kulskiego, podobnie jak Paskie z 19 II 1944
otrzymaem i dzikuj. Przyjem do wiadomoci informacje co do stanu zdrowia Burmistrza
Kulskiego i co do obecnej niemonoci stawienia si go do dyspozycji tutaj dla prac
zwizanych z likwidacj spraw miasta Warszawy. Powrc jednak do tej okolicznoci
w okrelonym czasie.
Dzi chc Pana prosi o podanie mi adresu syna Burmistrza Kulskiego. Bd prbowa
zatroszczy si o Kulskiego juniora, musz jednak mie do tego dokadne personalia itp. pod
rk.
Pozostaj z najlepszymi pozdrowieniami dla Komisarycznego Burmistrza i dla Pana.
L. Leist.
Jak z powyszego tekstu wynika, moja taktyka miaa korzystny obrt. Leist pogodzi si z moim
niestawiennictwem. yczliwie zgosi te deklaracj pomocy dla mego syna, ktry znalaz si istotnie
w bardzo cikich warunkach zdrowia w obozie, skd dopiero znacznie pniej wydosta si na
zachd Europy do mojego brata.
Niezalenie od listu Leista z 4 grudnia, a przed t dat, zosta wysany do mnie z Sochaczewa list
urzdu gubernatora dystryktu. Jego tre bya nastpujca:
Sochaczew, dnia 28 XI 1944
Gubernator Dystryktu Warszawskiego
Wydzia Sprawy Wewntrzne
Do Komisarycznego Burmistrza miasta Warszawy
Pana Juliana Kulskiego
czasowo Baniocha k. Gry Kalwarii
Dot.: likwidacji spraw majtkowych miasta Warszawy
Dla rozwikania stosunkw majtkowych miasta Warszawy ma Pan z maym sztabem
utworzy placwk likwidacyjn, wzgldnie ewakuacji Zarzdu Miejskiego. Siedzib tego
organu jest yrardw. Zostao jednoczenie nakazane Panu Komisarzowi Ziemskiemu
(Landskommissar) postawi do dyspozycji Pana i jego maego sztabu subowego
odpowiednie biuro i kwatery.
Ma Pan podj dziaalno niezwocznie i wej zawczasu pisemnie w porozumienie
z dyrektorami jego urzdw i wydziaw. Ci panowie maj wszystkie podkady, bdce w ich
posiadaniu, a dotyczce stosunkw majtkowych miasta Warszawy, przekaza Panu i jego
sztabowi subowemu. Zesp przewidzianych przez Pana do jego sztabu subowego
wsppracownikw naley mi wymieni (dotychczasowy zakres pracy odnonych Panw).
Paski sztab subowy podlega nadal placwce ewakuacyjnej Stadthauptmanna Warszawy,
ktry rwnie w przyszoci bdzie urzdowa w yrardowie.
(-) Dr von Harbow.
U dou listu figurowa dopisek: Widziano, II Kunze 29 XI 44, oraz bya odbita okrga piecz
Stadthauptmanna Warszawy.
Na list Leista odpowiedzia dr Kipa (brulion niemiecki zachowaem), jak nastpuje:
Baniocha 18 XII 1944
Wielce Szanowny Panie Brigadefhrerze!
Potwierdzam z podzikowaniem odbir Paskiego pisma z 4 grudnia 1944, z ktrego treci
zapoznaem Burmistrza Kulskiego.
Burmistrz tymczasem otrzyma w teje sprawie zaczony list, a tego samego dnia zjawi si
take dyr. Zaborowski z wiadomoci od Pana.
Dyr. Zaborowski zosta poinformowany przez Pana Burmistrza, co ma koniecznego czyni
w porozumieniu z wiceburmistrzem Podwiskim. W pierwszym rzdzie wyania si tu
zagadnienie aktw prezydialnych i finansowych, ktre s przechowywane w ratuszu, jako
niezbdna podstawa wszelkich przyszych robt. Take ewidencja wszystkich dyrektorw
wydziaw jest do podjcia. Dalsze szczegy techniczne ma pan dyr. Zaborowski w
Sochaczewie omwi. Burmistrz oczekuje od niego szybkiego raportu o caej sprawie i Panu
da zaraz sprawozdanie. Niestety, jego stan zdrowia jest wci niezadowalajcy
i wyzdrowienie wymaga jeszcze pewnego czasu, co Dyr. Zaborowski ma w Sochaczewie
zakomunikowa take w zwizku z pismem dr Harbowa.
W zwizku ze wszystkim powyszym donosz, e kierownik naszej dawnej Sekcji Prezydialnej,
przez ktr przechodzia caa korespondencja Burmistrza, dr Wadysaw Zawistowski,
podczas powstania wraz ze wszystkimi mieszkacami domu pochwycony i z obozu
przejciowego w Pruszkowie z naga przerzucony do obozu koncentracyjnego, znajduje si
jako wizie nr 47358 Blok 15 w obozie koncentracyjnym w Hamburgu-Neuengamme. Jako
dokadny znawca caej korespondencji od wrzenia 1939, musiaby pan Zawistowski
koniecznie by wcignity do robt likwidacyjnych i Pan Burmistrz prosi niniejszym, aby Pan,
Panie Brigadefdhrerze, zarzdzi co konieczne i uzyska jego zwolnienie. Byoby moe suszne
sprowadzi go do Pana do Poznania i ewentualnie udzieli mu dalszych instrukcji co do caej
sprawy.
Co si tyczy Kulskiego juniora donosz co nastpuje: Julian Kulski, ur. w Warszawie 3 marca
1929, syn Juliana i Eugenii maonkw Kulskich, zamieszkay ostatnio w Warszawie przy ul.
Feliskiego 23, teraz w Stalagu XI-a nr 45517. NB. Jest moliwe, e wstydzc si swoich
modych lat poda si, jako starszy. Burmistrz jest Panu szczeglnie wdziczny za Paskie
yczliwe zapytanie w tej sprawie i wierzy w szczliw Pask rk, ju wyprbowan
w stosunku do jego syna.
Poniewa Pan ten list otrzyma okoo Boego Narodzenia, przesyam nasze najlepsze yczenia
witeczne, rwnie w imieniu Burmistrza, oraz pozostaj peen szacunku i oddany E. K.
Jak z tego listu wynika, gra na zwok trwaa dalej, a pozory chci stawienia si do pracy
w nieokrelonej przyszoci suyy do prby ratowania zagroonego cennego wsppracownika,
o ktrego pobycie w podhamburskim obozie koncentracyjnym doszy nas wanie blisze informacje.
Niestety, zwrcenie si do Leista w sprawie Zawistowskiego nie dao wyniku i nie ocalio go przed
mierci w obozie.
Na tym licie korespondencja w sprawie powrotu mego do dziaalnoci miejskiej ustaa. Pomys
niemiecki, ktry nie mg mi dogadza z wielu wzgldw, a przede wszystkim z uwagi na przyjt
przez polskie wadze podziemne moj rezygnacj ze stanowiska, upad cakowicie. Prby ratowania,
co si da, z mienia Warszawy i jej obywateli prowadzone byy nadal pod auspicjami Rady Gwnej
Opiekuczej bez zaangaowania mojej osoby i firmy polskiego Zarzdu Miejskiego. Day one godne
uwagi efekty, nie uzasadniajc jednak celowoci osonicia ich tytuem akcji Zarzdu Miejskiego,
ktry musiaby niewtpliwie, wdajc si w ponowne kontakty z nadzorem niemieckim, znale si
szereg razy w kopotliwej sytuacji. Osobicie zreszt lkaem si, e ewentualne rezultaty tak
ryzykownego kroku, jak przyjcie roli likwidatora Zarzdu Miejskiego u boku wadz okupacyjnych, nie
przyniosyby korzyci wspmiernych do strat wynikajcych z firmowania przez Zarzd Miejski akcji
ratowniczej, toczcej si rwnolegle do niemieckiego dalszego i skutecznego niszczenia miasta i jego
dbr.
Zanim przejd do tego, co o tym mylay polskie wadze krajowe, pragn jeszcze uzupeni
wspomnienia z okresu popowstaniowego opisem nieoczekiwanej wizyty delegatki rzdu
gubernialnego u mnie w Baniosze na tle rodzenia si nowych wadz miejskich po drugiej stronie
frontu.
Niemka, ktra zgosia si do mnie, wylegitymowaa si nastpujcym listem (w przekadzie):
Sochaczew, dnia 29 II 1944
Wielce Szanowny Panie Burmistrzu!
We wrogiej propagandzie czyniony jest w odraajcy sposb uytek propagandowy z
Paskiego szanownego nazwiska.
Aby temu nieprzyjacielskiemu naduyciu przeciwdziaa, dajemy Panu sposobno samemu
we wasnych sowach pisemnie wypowiedzie si, e Pan bynajmniej nie zamierza by
przyjmowany przez Stalina w Moskwie na Kremlu. Poza tym moe Pan zaznaczy, e Pan
nigdy w ogle nie by przyjmowany przez Stalina, przeciwnie, e dzi pod ochron wadz
niemieckich wyczekuje Pan swego wyzdrowienia. By moe zechce Pan te ustali w swoim
pimie, ktre moe by sporzdzone zarwno po niemiecku, jak przede wszystkim w jzyku
polskim, e Pan sam stan z gotowoci przed kamer, aby czytelnikowi powiadczy
w sposb widoczny, e Pan tak teraz, jak przedtem znajduje si na obszarze Generalnego
Gubernatorstwa pod ochron wadz niemieckich. Z najlepszymi pozdrowieniami i yczeniami
zdrowia
(-) Roeckner
Po namyle zredagowaem nastpujc odpowied na list nie znanego mi urzdnika niemieckiego
i wrczyem j wysanniczce hitlerowskiego urzdu gubernialnego.
Po opuszczeniu na skutek znanych wypadkw Warszawy, udaem si w padzierniku rb. do
Baniochy pow. grjeckiego, gdzie i obecnie przebywam, co stwierdza rwnie moja
fotografia, dokonana dnia dzisiejszego w teje Baniosze. Korzystam z pobytu w tej wiejskiej
miejscowoci, aby wrci do zdrowia, ktre mi niedomaga. W ogle od pocztku wojny nie
opuszczaem kraju, tote wszelkie przeciwne temu pogoski s najzupeniej niezgodne
z prawd. Baniocha 30 XI 1944. Julian Kulski.
Nie wiem oczywicie, z jakim przyjciem u swych wadz spotkaa si urzdniczka, ktra przywioza to
owiadczenie. Zgodne z rzeczywistoci - nie byo ono, jak sdziem, dokumentem uytecznym dla
propagandy niemieckiej.
Najzabawniejsze byo to, e domylaem si, o kogo po drugiej stronie frontu moe chodzi.
Udawaem jednak, e bior za dobr monet twierdzenie listu, e to moja osoba i moje nazwisko s
podawane jako przedstawiciela Stolicy Polski, przyjmowanego przez Stalina, podczas gdy to by kto
inny i o innym nazwisku.
To byo ostatnie moje bezporednie zetknicie si o charakterze osobistym z hitlerowsk
propagand. Poprzednim razem sprowadzio si ono do zrobienia zdjcia w moim warszawskim
gabinecie subowym gdzie w poowie okresu okupacyjnego, przez jakiego skierowanego przez
Leista fotografa, podajcego si za dziennikarza z Niemiec. Wwczas, poza czynnoci
fotografowania, nie doszo do jakiejkolwiek zgoa wymiany zda. Poprzedni telefon do Kipy wyczerpa
temat, a przybyy chyba nawet nie wygosi sw powitania i poegnania, lecz wprowadzony
i wyprowadzony skoni si jedynie milczco.

Postawa polskich wadz podziemnych
Wiedziaem dobrze, e pomys niemiecki wcignicia mnie do regulowania spraw majtkowych
warszawskich nie zrodzi si samorzutnie i e nie byy mu obce sugestie niektrych dziaaczy polskich,
pokadajcych nadmierne nadzieje w skuteczno ewentualnego wsparcia podjtej ju inicjatywy
ocenianym zbyt wysoko autorytetem Zarzdu Miejskiego u cywilnych wadz okupacyjnych. Nie
sdziem jednak, aby byo celowe realizowa nadzieje tych osb i nie wahaem si odci od prb
wczenia mnie w nurt ratownictwa mienia warszawskiego pod ad hoc goszonym hasem
wznowienia dziaalnoci Zarzdu Miejskiego, choby pod firm organu likwidacyjnego.
Mogem to czyni tym mielej, e nie miaem adnych wytycznych od wadz polskiego podziemia, do
ktrego zreszt nie zwracaem si, uwaajc, e opuszczenie w sierpniu 1944 r. mego stanowiska
urzdowego pozwala mi zajmowa si obecnie sprawami osobistymi bez trudzenia kogokolwiek
wasn osob i jej dziaaniami, pozbawionymi czasowo cech udziau w yciu publicznym.
Tak byo dugo! Zostaem jednak zaskoczony pewnego dnia prob o zjawienie si w Milanwku dla
odbycia rozmowy z miarodajnym czynnikiem polskiego podziemia politycznego.
Bywaem czsto w Komorowie i Lenej Podkowie, odbywajc co pewien czas piesze wdrwki
dwudziestokilkukilometrowe z Baniochy, dla utrzymania kontaktw z interesujcymi mnie ludmi
oraz z dalsz rodzin, ktrej winienem by serdeczn wdziczno za przytulenie mnie i Kipy oraz
mojej siostry przez szereg dni po wyjciu z obozu pruszkowskiego. Nie sprawio mi te trudnoci
przeduy mj kolejny pobyt w Komorowie o dzie jeden czy dwa dla odbycia danej pogawdki.
Dla uatwienia wykorzystaem i gocinno pastwa Lorentzw: przenocowaem jedn noc u nich
w ich tymczasowej kwaterze w jednej z willi w Lenej Podkowie, aby mie bliej dnia nastpnego na
rozmow w Milanwku.
Nazajutrz wybraem si w towarzystwie Lorentza i Porowskiego do Milanwka, gdzie na miejscu
kady z nas pody do innego rozmwcy, w zalenoci od spraw, jakie nas przywiody. Moja
rozmowa odbya si u czowieka, poprzednio mi nie znanego ani z nazwiska czy pseudonimu, ani
nawet z widzenia. Po przywitaniu przystpi on od razu do rzeczy, mwic, e prosi mnie do siebie,
aby mnie namwi do przyjcia propozycji Leista i dystryktu, a wic objcia urzdu likwidacyjnego
spraw warszawskich. Na pewno da to Panu sposobno do wielu sukcesw w ratowaniu mienia
i udzielaniu pomocy ludziom - motywowa on swoje stanowisko.
Wysuchaem spokojnie i gdy rozmwca skoczy, rwnie spokojnie, ale stanowczo odmwiem.
Oczywicie nie uczyniem tego goosownie, lecz stanowisko swoje uzasadniem.
Po pierwsze nie chc powraca do funkcji, z ktrej wadze podziemne zwolniy mnie w dniu 5
sierpnia 1944, przyjmujc moj rezygnacj bez jakichkolwiek zastrzee. Po wtre - nie wierz
w skuteczno i poytek takiego kroku. Mam poza tym pewne wtpliwoci, czy ju prowadzona akcja
nie da ostatecznie wicej szkody politycznej ni dorobku ratowniczego. Nie widz za, w jaki sposb
mj udzia mgby wzmocni powodzenie dziaalnoci, obecnie firmowanej przez RGO. Po trzecie -
mj powrt do tak czy inaczej nazywanej dziaalnoci miejskiej musiaby mnie postawi w kopotliwej
sytuacji przed opini publiczn. Moga ona rozumie moje trwanie na posterunku, nawet ta jej cz,
ktra nie bya zorientowana w sankcji, jak otrzymaem od najwyszego czynnika rzdu krajowego,
bya to bowiem kontynuacja mojej kilkuletniej pracy przedwojennej w tyme Zarzdzie Miejskim. Co
jednak pomylaaby ona, widzc mnie przy nowej, teraz zupenie niezrozumiaej pracy pod firm
likwidatora Zarzdu Miejskiego? Zapewne teraz zakwalifikowano by to jako kolaboracj z Niemcami,
psujc mi dobre imi wyniesione z lat okupacji. Wszystko to nakazuje mi uchyli si od pjcia po
wskazywanej drodze. Sdz, e jestem w ten sposb raczej wierny swojej dotychczasowej linii
postpowania, znanej tak dobrze wicepremierowi Jankowskiemu.
Albo moja argumentacja trafia w peni do przekonania memu rozmwcy, albo nie widzia on celu
dalszej dyskusji wobec kategorycznej formy mojej odmowy, gdy rozmowa na moim owiadczeniu
zakoczya si. Ze sposobu rozstania si mogem jednak wnosi, e negatywny wynik wymiany
pogldw nie wzbudzi alu u mego gospodarza. Z kolei zostaem przez niego powiadomiony, e kto
inny pragnie jeszcze ze mn w tym samym budynku mwi. Udaem si do innego pokoju
i wysuchaem propozycji, o ktrej ju wspomniaem - pracy w Ministerstwie Odbudowy. Wyej te
wspomniaem o mojej reakcji na t propozycj, do czego nie widz powodu powraca tu po raz drugi.
Wspominam tu o tym dlatego, aby zwiza z okrelonym terminem odbycie pierwszej z rozmw
owego dnia, tak bezporednio dotyczcej propozycji niemieckiej mego powrotu do zajmowania si
sprawami skazanego przez nich na mier miasta.

Uwagi kocowe
Od 28 padziernika 1939 po 5 sierpnia 1944 roku trwaa moja dziaalno jako kierownika Zarzdu
Miejskiego Warszawy.
Ten prawie picioletni okres nie daje si porwnywa w jakikolwiek bd sposb z moj
przedwojenn - o podobnym czasie trwania - sub miastu na stanowisku wiceprezydenta, jak
zaczem w dniu 14 lutego 1935 roku, podobnie jak i z wszystkimi dawniejszymi mymi przeyciami
z lat walki zbrojnej i pracy zawodowej.
Nie wydawaoby mi si te dla tego okresu miarodajne snucie porwna do kilkutygodniowej mojej
pracy na kolejnych warszawskich stanowiskach wojennych - od daty najazdu hitlerowskiego na Polsk
po dat aresztowania prezydenta Stefana Starzyskiego (1 wrzesie - 27 padziernik 1939). Cho byy
to tygodnie klsk wrzeniowych i pierwszych ciosw zbrodniczego okupanta, czuem mocne oparcie.
Zapewniaa je osoba i postawa bohaterskiego zwierzchnika.
Gdy go nie stao, musiaem podj ciar, ktry wydawa mi si ponad siy. A wypado mi go dwiga
o lata duej, ni mogem by przypuszcza w chwili, kiedy stawaem na czele osieroconego Zarzdu
Miejskiego.
Skoro za ten picioletni - twardy, mozolny, ciernisty, jake nieraz bolesny - okres kierowania przeze
mnie sprawami miejskimi dobieg koca z nieoczekiwanym zachowaniem mnie przy yciu, zaczem
zadawa sobie zapytanie, na jak ocen zasuy.
Wiem, e w peni obiektywna odpowied nie moe nalee do dnia dzisiejszego i e nie moe mi by
dane, abym jej doczeka i j usysza. Rozumiem, e tak by musi. Pojmuj, e prawidowo oceny
wymaga uprzedniego wyganicia namitnoci zwizanych ze wspczesnoci. Zdaj sobie spraw,
e zbyt wczesne orzeczenia czsto grzesz stronniczoci, zalec od woli i nastawie uczestnikw tej
samej epoki dziejowej. Wiem - tote dla siebie zadowalam si odpowiedzi wasnego sumienia
47
.
Ale poza mn w subie Stolicy stay w owych latach liczne tysice pracownikw miejskich. Czy nie
jestem im winien stwierdzenia, e w moich oczach dobrze wypenili obowizek?

47
Pamitam oczywicie z wdzicznoci o wszelkich pookupacyjnych owiadczeniach yczliwej oceny mojej
pracy, wyraanych mi przez, poszczeglne osoby, reprezentujce rne rodowiska i wiatopogldy.
Wydaje mi si, e mog mie miao powiedzenia, i ich praca bya zgodna z wytycznymi
politycznymi, jakie ich i mnie wizay w latach okupacji, i dali ze siebie duo na rzecz publiczn, nie
bez istotnego poytku dla wielu ludzi i wielu spraw, i starali si godnie przygotowywa grunt pod
nowy trud po wyzwoleniu.
Wydaje mi si, e w szczeglnoci udao si wsplnym wysikiem wykona podstawowe postawione
nam zadania:
utrzymania moliwie w caoci aparatu miejskiego, zdolnego do niezbdnych dalszych
wysikw zbiorowych, co dopiero i nie w peni przekrelia klska powstania warszawskiego;
dania rodakom pomocy w walce w miar swych si i moliwoci;
dbaoci i stara o zachowanie polskiego dorobku mienia i kultury na terenie Warszawy;
nienaraenia na szwank dobrego imienia zbiorowego Zarzdu Miejskiego Stolicy.

Warszawa 1964 Pastwowe Wydawnictwo Naukowe
Okadk projektowa ZENON JANUSZEWSKI
Copyright by Pastwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1964
Printed in Poland
PASTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE WARSZAWA 1964 Wydanie I. Nakad 3000 + 250 egz. Ark, wyd. 8,25, ark. druk.
11,75. Papier mg. kl. III, 80 g, 82X104 cm. Oddano do skadania 10 II 1964 r. Podpisano do druku 10 IX 1964 r. Druk
ukoczone wrzeniu 1964 r. Cena z 25. - Zam. nr 155. C-12
ZAKADY GRAFICZNE W TORUNIU UL. KATARZYNY 4

Vous aimerez peut-être aussi