Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
EPIGRAM
NA STALINA
The Stalin Epigram
Przeoy
Krzysztof Obucki
et chacun effectuera avec son me, telle l'hirondelle avant l'orage, un vol
indescriptible
Mandelsztam
Jestem sam - dokoa peno faszu.
To nie takie proste - ycie przey.
Przekad Ewy Rojewskiej-Olejarczuk
Z wiersza Hamlet Borysa Pasternaka, zakazanego przez cenzur, lecz odczytanego
prowokacyjnie na gos przez przyjaci poety w czasie jego pogrzebu w 1960 roku.
Spis treci
Spis treci ...................................................................................................................4
Gos w tej ksice maj: ..............................................................................................5
1. Nadieda Jakowlewna .............................................................................................7
2. Nikoaj Wasik ...................................................................................................... 22
3. Fikrit Szotman ...................................................................................................... 35
4. Anna Andriejewna ................................................................................................ 41
5. Fikrit Szotman ...................................................................................................... 51
6. Nadieda Jakowlewna ........................................................................................... 66
7. Zinaida Zajcewa-Antonowa .................................................................................. 78
8. Anna Andriejewna ................................................................................................ 80
9. Osip Emiljewicz .................................................................................................... 96
10. Zinaida Zajcewa-Antonowa............................................................................... 135
11. Nadieda Jakowlewna ....................................................................................... 137
12. Nikoaj Wasik .................................................................................................. 142
13. Borys Pasternak ................................................................................................ 148
14. Fikrit Szotman................................................................................................... 152
15. Nadieda Jakowlewna ....................................................................................... 164
16. Fikrit Szotman................................................................................................... 183
17. Anna Andriejewna ............................................................................................ 197
18. Nadieda Jakowlewna ....................................................................................... 211
19. Prawdopodobnie Osip Emiljewicz ..................................................................... 224
20. Fikrit Szotman................................................................................................... 234
21. Anna Andriejewna ............................................................................................ 243
Epilog Robert Littell .............................................................................................. 244
rda wybranych cytatw ...................................................................................... 249
roku, syn malarza Leonida Osipowicza Pasternaka. Tytu jego pierwszego tomu wierszy,
Bliniak w chmurach, opublikowanego w 1914 roku, wyjania, dlaczego Stalin, ktry do
pewnego stopnia podziwia Pasternaka, nazywa go mieszkacem chmur". Cae lata zabrao
Pasternakowi pogodzenie si z myl, e to sam Stalin - a nie dziaajcy za jego plecami
czekici - jest odpowiedzialny za deportacje, czystki i egzekucje.
1.
Nadieda Jakowlewna
Sobota, 13 stycznia 1934 roku
Od tamtej biaej nocy, kiedy nasze ycia oploty si nawzajem po raz pierwszy,
pitnacie lat temu, w wito Pracy, w obskurnym kabarecie cyganerii o nazwie CHAM1,
wiele razy syszaam Mandelsztama recytujcego publicznie swoje utwory, a mimo to czysta
przyjemno, jak czerpaam z poetyckoci jego utworw, nie osaba. Zdarzaj si chwile,
kiedy pacz rzewnymi zami poruszona niewypowiedzianym piknem jego sw,
nabierajcych nowego wymiaru, gdy docieraj do wiadomoci przez ucho, a nie przez oko.
Jak mogabym wytumaczy ten cud bez naraenia si na etykietk zakochanej ony,
zachwycajcej si mem w lepym podziwie? Ten nerwowy, uparty, zadowolony z ycia
homo poeticus (tak nazwa sam siebie, jakby od niechcenia, gdy wyebra ode mnie
pierwszego papierosa w CHAM-ie, co teraz wydaje mi si jego poprzednim wcieleniem),
ten neurotyczny kochanek (mj i rnych innych) by kameleonem; nieustannie stawa si
kim, czym innym. (Nie trzeba wspomina, e bawi mnie, kiedy o tym mwi: gdy
przemienia si w kogo innego, ja, rzecz jasna, robiam to samo). Z jednym ramieniem
przeszywajcym niezdarnie powietrze, uk jego ciaa ilustrowa rym i rytm, i pokady
wieloznacznoci ukryte w tekcie. Gow trzyma odrzucon do tyu, nieomylnie semickie
jabko Adama poruszao si pod cienk, niemal przezroczyst skr jego bladego garda, on
sam za zatraca si w rzeczy, ktr nazywamy poezj - stawa si wierszem. Kiedy
materializowa si przy mwnicy na pocztku wieczoru autorskiego, z widowni rozlegao si
zwykle kilka ledwie tumionych pomrukw wesooci na widok pedantycznego, ogarnitego
trem mczyzny, ubranego jak na wasny pogrzeb. W wieczr, ktry opisuj, mia na sobie
jedyny posiadany garnitur (ciemny, z szorstkiego wenianego diagonalu, kupiony w sklepie z
towarami za dewizy, gdzie zapaci bonami nabytymi za niewielki spadek, odziedziczony
kiedy przeze mnie) oraz jedwabny fular (relikt z jego podry do Parya jeszcze przed
rewolucj), zawizany wok wykrochmalonego, odpinanego konierzyka. Recytowa tak, jak
potrafi to jedynie twrca poezji: z krtk przerw na oddech, niesyszalnym wciganiem
powietrza w miejscach, gdzie wersy kocz si, zaginaj lub powtarzaj. Ta pauza ma
zasadnicze znaczenie dla zrozumienia siy wiersza Mandelsztama. Porwnaam notatki kilku
pierwszych suchaczy, jak nazywa ich Osja (kiedy sam deklamuje, a oni suchaj), i
najbystrzejsi z nich zgadzaj si, e ma si wraenie, jakby wymyla nastpn linijk w
trakcie recytowania. To z kolei wywouje u suchacza, ktry zna ju jaki jego wiersz,
przedziwne odczucie, e syszy te wersy po raz pierwszy, e nie istniay wczeniej, nie
zakomponowano ich, nie przepracowano, nie wygadzono, nie zapamitano i nie przepisali
ich na cienkim jak uska cebuli papierze szczerze oddani przyjaciele, nie ukryto ich w
czajniczkach do herbaty i butach, wrd damskiej bielizny, z nadziej w beznadziei, e nasi
czekici, kiedy po niego przyjd, nie zdoaj uwizi jego dzie.
Linijka, przerwa na oddech, a potem nastpny wers, wieo sformuowany,
wylewajcy si z jego bladych ust - to, kochani, sedno sedna recytacji Mandelsztama. Z
powodw, ktre nie do koca rozumiem, efekt jest nawet niezwyklejszy, kiedy recytuje
wiersze miosne, i jeszcze bardziej zdumiewajcy, gdy dany wiersz liryczny nie jest
kierowany do mnie, jego najlepszej przyjaciki, towarzyszki ycia i prawnie polubionej
ony, ale do stroszcej pirka aktorki teatralnej, ktra przysiada na skadanym krzele obok
mnie w pierwszym rzdzie w zapyziaej redakcji Litieraturnoj gaziety", gdy moje pulchne
rami styka si z jej smukym ramieniem, a wierzch mojej doni ociera si bolenie, jakby
przez nieuwag, o krzywizn jej przepiknych piersi.
Mandelsztam przy mwnicy odwrci si, by upi yk wody, zanim zacznie recytowa
ostatni wiersz wieczoru autorskiego. Aktorka, ktra posugiwaa si pseudonimem
scenicznym Zinaida Zajcewa-Antonowa nawet poza teatrem, pochylia si ku mnie,
rozgniatajc pier na mojej doni.
- Ktry wiersz bdzie nastpny, Nadiedo Jakowlewna? - wydyszaa, a jej gos by
zachrypnity od, jawnego dla mnie, seksualnego rozbudzenia.
- Ten, ktry napisa dla ciebie, kochanie. O mistrzyni spojrze penych winy".
Mandelsztam odstawi szklank z wod.
- O mistrzyni spojrze penych winy - zacz, krtkie palce jednej doni rozczapierzy
na ysiejcej czaszce, jego renice wwiercay si w oczy kobiety siedzcej obok mnie. Kruchych ramion pani i krlowa... Ucich mski niebezpieczny cynizm....
Pochyliam si ku Zinaidzie.
- Dzi wieczorem musisz zachowywa si przyzwoicie - pouczyam j. - Nie wolno ci
go prowokowa.
- Ale to ciebie prowokuj, Nadiedo Jakowlewna - wyszeptaa w odpowiedzi,
zdzierajc w rozbawieniu skrk z kostki mojej doni kocem jednego z dugich warkoczy,
ktry opad jej na pier. - Podniecasz mnie tak samo jak on.
Czemu jak janczara mnie zniewoli
Twoich warg pksiyc malusieki,
Ps aosny czemu tak mnie boli?
O, nie gniewaj si, Turczynko droga,
Razem z tob w worek si zaszyj.
- W otomaskiej Turcji - powiedziaam do Zinaidy, ustami ocierajc jej ucho cudzooce ony zaszywano w workach z kochankami i wrzucano do morza.
Nie odrywajc ani na chwil oczu od Mandelsztama, prawie nie poruszajc
malusiekim psem aonie wydtych warg, wymamrotaa: - Och, nie miaabym nic
przeciwko takiemu utoniciu.
Stoj teraz u progu twego domu.
Odejd. Id ju sobie. Albo nie...2
- Stoj... teraz w progu - powtrzya Zinaida.
- Stoi... w rzeczy samej - odpowiedziaam, chichoczc niedwuznacznie.
Oprcz nas dwu jeszcze jedenacie dusz, ktre odwayy si stawi czoo styczniowej
zamieci, eby wzi udzia w tym wieczorku autorskim, wybucho entuzjastycznym
aplauzem. Dwoje czy troje modych ludzi z widowni zaczo tupa w drewnian podog
podeszwami kaloszy. Redaktor naczelny Litieraturnoj gaziety", odwany chop, ktry kiedy
publikowa Mandelsztama, gdy wolno byo to robi, gorzko si rozczarowa frekwencj, ale
tumaczy to mron pogod. Wbrew ciszy, jaka otaczaa mojego ma przez ostatnie lata,
nadal wielu mionikw poezji uznawao go za ikon, przynajmniej tak zapewnia nas
redaktor naczelny. Wolelimy myle, e to prawda, ale ju bez takiej pewnoci, jak
mielimy pod koniec lat dwudziestych, kiedy uczestnicy spotkania autorskiego z
Mandelsztamem mogliby wypeni spor sal koncertow.
Mandelsztam, nagle oddychajcy z trudem (cierpia sporadycznie na palpitacje serca),
zatoczy si pijacko, odsun na bok i zapa rwnowag, kadc rk na mwnicy, pochylony
- Chcecie nam przez to powiedzie, e poeta jest jak mieciarz? - zapytaa Frajerka.
-
mieci
reprezentuj
resztki kapitalistycznego
spoeczestwa
zauway
je
s p i s u j e - otwiera
zeszyt i notuje wersy, ktre w czasie przedlirycznego niepokoju, jak sama to okrela, ju
uformoway si jej w gowie. Wiem, e stawia kropki w miejscach fraz, ktre jeszcze nie
powstay, i wpisuje potem brakujce sowa. Zamykajc oczy, przekrzywiajc gow i
odsaniajc szyj, Mandelsztam wyrecytowa wiersz Achmatowej, ktry, podobnie jak
wikszo jej utworw z ostatnich czasw, pozostawa nieopublikowany:
Gdyby si kiedy kto chcia zaciekawi,
Z jakiego miecia czasem wiersz wyrasta...
Gniewny krzyk skdsi trocin zapach czysty,
Ple tajemnicza na cianie pokoju...
I wiersz ju dwiczy...4
- Do ju o Pasternaku i Achmatowej - zawoaa Zinaida. - Skd si bior wiersze
M a n d e l s z t a m a, Osipie Emiljewiczu?
Mandelsztam przypochlebi si jej konspiracyjnym pumiechem, jakby ju
wczeniej to przerabiali w trakcie wsplnych tak zwanych wieczorw literackich.
strowie
od
literatury
skutecznie
zahamowali
publikowanie
wierszy
Mandelsztama, poza sporadycznymi wyjtkami, jakie sze lat temu. Pod koniec lat
dwudziestych przeszed przez, jak sam to nazywa, etap guchoniemoty, kiedy cakowicie
zarzuci pisanie poezji. Kadego wiersza, ktry stworzy od tamtej pory, musiaam nauczy
si na pami - powtarzam je w mylach codziennie rano i wieczorem. Dziki temu, jeli
cokolwiek si mu przydarzy, wiersze ocalej.
- A jeeli, niech Bg broni, co przydarzyoby si tobie?
T ma kpin trcia czu strun. Zastanawiaam si, czy Mandelsztam rozmawia z
ni o tej sprawie. O ile go znam, pewnie to zrobi. Zwierzanie si z intymnych sekretw byo
niezawodnym sposobem zyskania zaufania kobiety, przekonania jej, e nie jest si
obrcio gowy, by gapi si na nas, jakbymy byli upiorami, ktre dotary tu z cmentarza. Ze
sposobu, w jaki Mandelsztam pozdrowi tego czowieka uniesion do poowy lask,
domyliam si, e nie do koca go rozpoznawa. Mandelsztam czsto mia problemy z
dopasowaniem nazwisk do twarzy, kiedy ludzie pojawili si przed nim jakby poza
kontekstem.
- Witam, witam, Ugorze-ytkinie - zawoaam, widzc, e m kiwa z ulg gow, bo
wanie zidentyfikowa naszego rozmwc.
- Ugor-ytkin, no, nareszcie - doczy mj m, odwracajc si od handlarza
bugarskimi papierosami. - Od tygodni zostawiam dla was wiadomoci u waszej sekretarki.
- O tej porze roku zawsze mam dom wariatw - utyskiwa Ugor-ytkin, jakby to
tumaczyo jego brak odpowiedzi. - Tysic i jedna rzecz do zrobienia, tysic i jedna osoba do
zobaczenia...
Mandelsztam dowiedzia si od Pasternaka dwa lub trzy miesice wczeniej, e
redaktor Ugor-ytkin daje gotwk za oryginalne manuskrypty skupowane dla nowej
biblioteki Funduszu Literackiego. Jedyne rkopisy nieopublikowanych - i, zgodnie z opini
naszych aniow strw, nienadajcych si do publikacji - wierszy Mandelsztama wyszy
spod mojej rki i autor nie rozstaby si z nimi, nawet gdyby kto by na tyle nierozwany, by
chcie je przej. Rozpaczliwie potrzebowalimy pienidzy - przestaam dostawa zlecenia na
tumaczenia, w miar jak Mandelsztam sta si non grata w literackim wiecie, a zbyt
wstydzilimy si prosi Pasternaka albo Achmatow o kolejn poyczk, ktrej nie mielimy
szans spaci. Wtedy wanie wpadlimy na pomys spreparowania manuskryptu, ktry
Mandelsztam mgby sprzeda jako orygina. Pochylony nad niewielkim, obitym linoleum
stoem w kuchni, jako tako stabilnym dziki skrce od chleba podoonej pod jedn z ng,
przepisywa do szkolnego zeszytu wiersz po wierszu z opublikowanego w zielonej okadce
tomiku Kamie, jego pierwszej wydanej ksiki. To mudne zajcie zabrao mu prawie cae
dwa dni. Nadanie rkopisowi autentycznego wygldu stao si dla nas swego rodzaju obsesj.
Mandelsztam pamita albo wymyla wczeniejsze wersje poszczeglnych wierszy i
zapenia strony pokrelonymi strofami i wersami. Kiedy skoczy, zaczlimy na zmian
kartkowa zeszyt, a jego brzegi stay si postrzpione, po czym postarzylimy manuskrypt,
podpiekajc go na maym ogniu w piecyku ssiadw, by papier zk i sta si amliwy. Na
koniec Mandelsztam posun si nawet do dopisania wasnych zaszyfrowanych uwag i
umieszczenia przepisu na polski barszcz (toporna aluzja, e urodzi si w Warszawie) na
pustych stronach. Produkt kocowy zosta starannie oboony gazet z 1913 roku, ktr
zwinam z biblioteki uniwersyteckiej, i osobicie dostarczony przez Mandelsztama
- Obejrzelicie mj manuskrypt?
- Warto przekazanego rkopisu mierzy si powaaniem pisarza. Mwic szczerze, w
opinii ogu jestecie pomniejszym poet. Nie mog da wam wicej jak dwiecie rubli.
- Dwiecie rubli! - Mandelsztam, ktremu rce trzsy si ze zoci, unis lask i
waln ni w blat stou. Szklanki od herbaty podskoczyy. Dwie dziewczyny zerway si na
rwne nogi ze strachu. Ugor-ytkin zblad. - Kamie - Mandelsztam pogra si dalej,
metalowa kocwka jego laski stukaa o blat - naley do klasyki dwudziestowiecznej poezji
rosyjskiej, w kadym razie tak uwaali recenzenci, gdy go opublikowano. Pacicie pi razy
wicej za jakie gwno napisane przez... - Mandelsztam wymieni nazwisko literata, ktrego
trzyaktowa sztuka teatralna, gloryfikujca rol Stalina w wojnie domowej, bya grana w
Moskwie przy penej widowni.
Moja wielka przyjacika, poetka Anna Achmatowa, twierdzi, e s w yciu chwile o
takiej doniosoci, e wydaje si, jakby na moment Ziemia miaa stan w miejscu. To bya
taka chwila w yciu Osipa Mandelsztama.
- Kim jestecie? - chciaa wiedzie jedna z dziewczyn. - Kto to jest?
Wstrzymaam oddech. Mandelsztam unis brod.
- Jestem tym poet, ktry nazywa si Mandelsztam.
- Nie ma poety o takim nazwisku - oznajmia inna dziewczyna. - Kiedy, dawno temu,
by taki poeta...
- Mylaam, e Mandelsztam nie yje - powiedziaa pierwsza dziewczyna.
Ziemia wznowia obroty wok swej osi, ale nic nie miao ju by takie samo.
- Dwiecie rubli - powtrzy Ugor-ytkin, zdecydowany nie da sob pomiata na
oczach protegowanych. - Bierzecie albo nie, decyzja naley do was.
M ruszy w stron drzwi, a potem obrci si do redaktora.
- Jestecie ywym dowodem na to, e charakter czowieka jest wypisany na jego
twarzy - powiedzia tak ugodowym tonem, e Ugor-ytkin nie pomyla nawet, e jest
obraany. - Macie moe papierosy?
Ugor-ytkin wzi ze stou dwie czciowo oprnione paczki i wrczy je
Mandelsztamowi.
- Szczliwego tysic dziewiset trzydziestego czwartego, mimo wszystko powiedzia.
Zobaczyam, jak mj m kiwa gow, jakby potwierdza co, co nie spodobao mu si
w samym sobie.
- Godz si na dwiecie rubli - oznajmi.
- No to przyjdcie rano - powiedzia Ugor-ytkin, z trudem ukrywajc umiech. Moja sekretarka bdzie miaa dla was kopert.
Ju na dworze, kopic zasp niegu, Mandelsztam zamia si obkaczo.
- Mandelsztam martwy! - powiedzia, nie starajc si zatuszowa w gosie cierpienia.
Sowa, ktre pady nastpnie z jego ust, wydaway si unosi na kbkach zamroonej pary. Martwy... ale... jeszcze... niepochowany!
Zapewniam was, e zadraam, ale nie tyle z powodu przenikajcego do szpiku zimna,
ile z mrocego krew w yach przeczucia. Co, do licha, rozumia przez martwy, ale jeszcze
niepochowany"?
Zinaida zapytaa o godzin. Mandelsztam nigdy nie nosi zegarka na rku, ale zawsze
wiedzia, ktra jest godzina, i nigdy nie myli si o wicej ni minut czy dwie.
- Jest dwadziecia po jedenastej; za pno, eby wracaa do siebie. Musisz i z nami
i zosta na noc.
Wziam Zinaid pod rami.
- Nie przyjmiemy do wiadomoci adnego nie", kochana dziewczyno.
- Jeste mi to winna jako poecie - powiedzia Mandelsztam troch rozgorczkowany. Nic nie zaley bardziej od erotyzmu ni poezja.
- W takim razie - odrzeka, wydymajc wargi - bd musiaa odpowiedzie...
Widziaam wyranie, jak mj m wyczekuje jej sw. Perspektywa erotycznego
zblienia z tym cudownym stworzeniem wypara z jego umysu wszystko, co przydarzyo mu
si tego wieczoru.
- Bd musiaa odpowiedzie t a k.
We trjk ruszylimy marszowym krokiem, kierujc si w stron Domu Hercena i
naszego mieszkania.
- Przechytrzyem tego durnia Ugora-ytkina, prawda? - odezwa si Mandelsztam,
bardzo podniesiony na duchu. - Dwiecie rubli za faszywy manuskrypt! Chod, Aido. Chod,
Nadieko. Jeli nie bd mg publikowa wierszy, bd mg przynajmniej produkowa
faszywe manuskrypty a do czasu, gdy wyschn w Rosji wszystkie kaamarze.
Ulic Naszczokina pokrywa ld. czc ramiona, pokonalimy, niczym na ywach,
ostatnie trzydzieci metrw do domu pisarzy. Hol w naszym skrzydle cuchn zjeczaym
rodkiem owadobjczym uywanym do zabijania pluskiew. Skrcajc si ze miechu,
otworzylimy drzwi do mieszkania na parterze i zrzucajc palta na podog, padlimy bez
tchu na brudnaw wersalk w salonie. Z kuchni dochodzio tykanie szwajcarskiego zegara z
solidnym ciarkiem wiszcym na kocu acucha. Kaloryfer pod oknem, pomalowany
przeze mnie na czerwono, sycza i czka, jakby by ludzk istot. Gdzie nad nami kto
spuci w sedesie wod, ktra spywaa teraz gono rurami w cianach, ale nic nie mogo
popsu nam nastroju. Telefon we wnce na kocu korytarza zacz dzwoni i nie przestawa,
a odebra go jeden z lokatorw i wrzasn: - Lifszyc, Piotrze Siemionowiczu, wasza ona
chciaaby zamieni swko z wasz kochank. - Co sprawio, e zaczlimy chichota jak
uczniacy.
Kiedy zapaam oddech, powiedziaam co w rodzaju, e zwizki seksualne nigdy nie
byy skomplikowane w naszym socjalistycznym raju.
Mandelsztam postawi trzy grube szklanice na prowizorycznym stoliku (waciwie
bya to stara walizka oblepiona nalepkami z Heidelbergu, gdzie spdzi jeden semestr w 1910
roku) i rozla to, co zostao w butelce gruziskiego chwanczkary, a potem unis swoj
szklank.
- Proponuj, ebymy wypili za zdrowie tych, ktrzy odpowiadaj za nasze szczliwe
ycie.
- Nie, nie, wypijmy za nasz trjk - zasugerowaam.
- Za nasz trjk - podchwycia Zinaida.
- C, w takim razie za nasz trjk - m zgodzi si z zadowoleniem.
Trcilimy si szklankami i wypilimy wino.
- Trjka to szczliwa cyfra - powiedzia Mandelsztam, cigajc fular i zlizujc
resztk wina z ust. I przystpi do wygaszania popisowego monologu (ktry syszaam ju
wczeniej) o seksualnych, ale rwnie spoecznych i politycznych skutkach rewolucji
bolszewickiej. - W latach dwudziestych - mwi naszemu gociowi - mnage trois zaczo
by szeroko praktykowane w krgach intelektualistw. Wszyscy pamitaj zwizek Osipa i
Liii Brikw z Majakowskim. Szostakowicz mia maestwo otwarte z Nin Warzar.
Achmatowa ya kiedy z bardzo pikn Olg Sudiejkin i kompozytorem Arturem Lurie.
Dodaam do tego pikantny szczeg: - Powtarzaa wtedy, e nie potrafiy ustali, ktr
z nich kocha, dlatego kochay go obie i siebie nawzajem.
Mandelsztam powiedzia: - Wystpuj te w imieniu ony - prawda, Nadieko? kiedy mwi, e uwaamy trzyosobowe maestwo za fortec, ktrej aden czowiek z
zewntrz nie jest w stanie zdoby.
- Czy on precyzyjnie przedstawi twoje zdanie? - dopytywaa si Zinaida.
- Tak - odpowiedziaam. - Wydaje mi si, e w tym martwym kraju, gdzie nic nie jest
w stanie si odrodzi, mnage trois jest idealn twierdz.
- A uwaaa kiedykolwiek jego podboje za zagroenie dla siebie? - Zinaida nie
ustpowaa.
Wymienilimy z mem spojrzenia.
- Kiedy nasze cieki skrzyoway si po raz pierwszy w kabarecie w Kijowie,
bylimy jak statki mijajce si w nocy, a do chwili, jak uj to pniej, gdy wypchnam go z
wody. Wkrtce po naszym spotkaniu rozdzielia nas wojna domowa. W tamtym czasie byam
w twoim wieku i straszliwie za nim tskniam. On zawdrowa wtedy do Petersburga, gdzie
mia przez trzy miesice romans z Olg Arbenin. Ale nie z powodu Arbeniny cierpiaam
najbardziej - potrafiam zrozumie, e kad kobiet cignie do Mandelsztama. Nie,
najbardziej cierpiaam przez Mandelsztama. Kiedy zwiza si z tamt kobiet, bylimy ju w
zayych stosunkach. Nazywa mnie siostr i zwraca si do mnie per ty. Gdy jednak zacz
do mnie pisa po poznaniu Arbeniny, wrci do formalnego wy, i zrozumiaam, e bdziemy
musieli zaczyna nasz zwizek od zera.
- I co zrobilicie? - spytaa Zinaida, patrzc wyczekujco to na mnie, to na niego.
- Odpowied jest rwnie oczywista jak pieprzyk na twojej brodzie - odezwa si
Mandelsztam. - Zaczlimy ponownie od pocztku. - I doda, ale bardziej dla moich uszu ni
Zinaidy: - Kochanie trzeciej osoby nie obywa si bez ryzyka.
Zinaida chciaa wiedzie, czy kiedykolwiek bylimy bliscy rozstania.
- By taki brodaty pisarz w poowie lat dwudziestych - przyznaam.
- Och, opowiedz, kto to by - domagaa si.
Mogam si jedynie umiechn na to wspomnienie.
- Jego nazwisko zaczynao si na liter T. I wicej ci nie powiem. To by czas, kiedy
buntowaam si przeciwko definicji pary, jak wyznawa mj m - oczekiwa, e zostawi
dla niego moje ycie, wypr si wasnego ja" i stan czci niego. Ten bunt przybra form
rzucenia si z gow w mio do T. Ale na szczcie odzyskaam zdrowy rozsdek.
Zinaida obrcia si do Mandelsztama.
- Czy nadal oczekujesz, e Nadieda porzuci swoje ycie i stanie si czci ciebie?
- Osignlimy kompromis - odpowiedzia.
- Opowiecie mi o waszym pierwszym dowiadczeniu z trjktem maeskim?
Denerwowalicie si? Bylicie... skrpowani?
- Jeli chodzi o mnie - odezwa si Mandelsztam - chrzest ogniowy przeszedem z
dwiema siostrami, ktre gray w filmach...
Tego, jak dla mnie, byo po prostu za wiele, nawet jeli oboje uleglimy w peni chci
uwodzenia, o ile mona tak to uj.
- e jak pies - wybuchnam. - Zanim si poznalimy, nie mia pojcia o takich
2.
Nikoaj Wasik
Poniedziaek, 19 lutego 1934 roku
Gdy podjechaem packardem, sawny Maksim Gorki we wasnej osobie, ubrany w
beowe palto z paskiem i konierzem z astrachaskiego baranka, kroczy dumnie niczym
odwierny Biaorusin w kabarecie przy placu Pigalle, patrolujc portyk.
- Wy jestecie Wasik! - zawoa piskliwym gosem, zrwnujc si z samochodem i
otwierajc na ocie drzwiczki po stronie pasaera, zanim mj szofer zdy wysi i zrobi
to za niego.
- Na wasze kade zawoanie! - odkrzyknem w odpowiedzi, pozwalajc sobie na
may umieszek, oznaczajcy, e mona powiedzie o mnie wszystko, ale nie to. Nikoaj
Sidorowicz Wasik by na kade zawoanie tylko jednego czowieka w caym wszechwiecie,
kaida z Kremla, jak nazywalimy chozjaina, uywajc gruziskiego okrelenia pana domu,
cho domostwo, o ktre chodzio, rozcigao si od Batyku po Morze Czarne, od gr
lodowych Arktyki po Ocean Spokojny. Gorki, o wypomadowanych wosach zaczesanych do
tyu i mizernym wsiku, pstrzcym skr nad grn warg, poprowadzi mnie do kiczowatego
holu swojej secesyjnej willi. Ogromny obraz, przedstawiajcy nag damulk biorc udzia w
pikniku nad brzegiem rzeki z dwoma kompletnie ubranymi galantami, zajmowa ca cian.
Mniejsz wersj tego samego obrazu wida byo odbit w lustrze o stalowej ramie, wiszcym
na przeciwlegej cianie.
- Rola gospodarza podejmujcego towarzysza Stalina jest dla mnie czym nowym oznajmi Gorki, rzucajc palto w rozoone ramiona sucego. - Od czego zaczniemy?
Nie mog powiedzie, e miaem zbyt dobre mniemanie o tej willi, nagiej paniusi albo
Gorkim, ktrego widywaem z daleka na przyjciach na Kremlu, kiedy najwikszy pisarz
Rosji" (jak nazwano go w Prawdzie" w relacji ze spotkania z modym amerykaskim
pisarzem o nazwisku B. Schulberg) by wycigany z lamusa przy jakich kulturalnych
okazjach. Nigdy nie czytaem adnej jego ksiki, nawet zredagowanego przeze zbioru
esejw Kana Biaomorsko-Batycki imienia Stalina, ani te nie miaem takiego zamiaru. (Nie
ebym mia duo czasu na ksiki; moje formalne zadania osobistego ochroniarza chozjaina,
jego chopca na posyki i sporadycznie rodzinnego fotografa, zostawiay mi ledwie wolne
mieci. (Towarzysz Stalin, ktry pilnie baczy na swj wizerunek na wiecie, postawi sobie
za punkt honoru, by nigdy nie widziano go publicznie ani nie sfotografowano z papierosem).
Poruszajc si charakterystycznym, jakby gobim krokiem, ktry aktorzy grajcy go na
scenie imitowali tak udatnie, wszed do willi.
- Wszystko w porzdku, Wasik? - wymamrota.
Skinem krtko gow. Byem ochroniarzem chozjaina od czasu wojny domowej.
Zna mnie wystarczajco dobrze, by wiedzie, e nie pozwolibym mu postawi nogi w tym
budynku, gdyby tak nie byo.
- W jakim humorze jest dzisiaj wspaniay Gorki?
- Wydaje mi si, e jest przekonany, i robi wam przysug.
Gardowy miech wydoby si z gbi garda chozjaina.
- Ciura.
Zrzuci paszcz z ramion. Jeden z ludzi Jagody zapa go w powietrzu i zoywszy,
odoy na aw. Pod paszczem towarzysz Stalin mia jedn ze zgrzebnych chopskich
rubaszek, jakie lubi wkada na publiczne okazje, workowate weniane spodnie, wetknite
wociaskim zwyczajem w mikkie cholewy butw z grubymi obcasami, dziki ktrym
wyglda na wyszego. (Kiedy przyjmowa defilady z trybuny na grobie Lenina, sta na
drewnianej skrzynce po mleku, tak eby jego gowa znajdowaa si co najmniej na wysokoci
gw marszakw i czonkw politbiura, ktrzy go otaczali, jeli nie wyej). Poszedem za
szefem przez pralni i kuchni, potem wyminem go, by otworzy wahadowe drzwi
prowadzce do jadalni. Wiadomo o jego przybyciu rozesza si wrd zebranych lotem
byskawicy. Rozmowy ucichy. Pisarze i redaktorzy, siedzcy ju za stoem, zerwali si na
rwne nogi. Pozostali, krcy po pokoju z kieliszkami perecowki, mocnej wdki z pieprzem,
stanli na baczno, wygldem do zudzenia przypominajc uczniw gimnazjum stojcych
przed dyrektorem szkoy. Szef machn zdrow rk w zdawkowym powitaniu, ktre miao
dotyczy wszystkich. Nadskakujcy Gorki wyoni si z tumu i zrobi prawdziwe
przedstawienie z witania go w willi, ktr dosta od chozjaina. Towarzysz Stalin wyj z
kieszeni tuniki fajk Dunhilla i nabi j pieczoowicie z kapciucha (ktry napeniem tytoniem
wysypanym z papierosw jego ulubionej marki Kazbek papirosy"). Gorki nadstawi srebrn
zapalniczk i trzyma pomie nad gwk fajki, podczas gdy towarzysz Stalin j rozpala. Na
chwil obu zakrya chmura dymu. Spokojnie przeszedem obok grupek goci, by znale si
bliej chozjaina. Gdy stanem w niewielkiej odlegoci, snop promieni sonecznych wpad
przez wietlik i owietli jego twarz niczym blask reflektora, a mnie uderzyo po raz kolejny,
jak bardzo szef by wyczerpany. Mia pidziesit pi lat i nie robi wraenia starszego, ale
zachowywa si jak czowiek w bardzo zaawansowanym wieku. Wsy, ktre jego omioletnia
crka Swietana uwaaa za drapice, opaday niczym zwide roliny pozbawione wody.
Mia, jak j nazywalimy, k r e m l o w s k cer, bdc skutkiem pitnastogodzinnych
dni pracy - jego skra, poznaczona bliznami po ospie przebytej w dziecistwie, bya
chorobliwie ziemista. Psujce si zby, dobrze widoczne, gdy przygryza cybuch fajki,
wydaway si odzwierciedla oglny rozkad jego ciaa.
Dla tych z nas, ktrzy pozostawali w bliskich stosunkach z towarzyszem Stalinem, nie
byo tajemnic, e w zaciszu prywatnoci zmaga si z gbok rozpacz. Och, publicznie
mg urzdza istne przedstawienia, ale wikszo rankw zastawaa go, po kolejnej
bezsennej nocy, w czarnym nastroju, sarkajcego na chroniczne zapalenie migdaw,
reumatyczne pulsowanie w zdeformowanym ramieniu albo bl zba, ktrego dentysta Szapiro
(kolejny Izraelita bdcy rdem mojego niepokoju!) nie da rady umierzy w czasie wizyty
chozjaina w kremlowskiej klinice poprzedniego popoudnia. Otaczay go kobiety: ona
Mootowa, ydwka Polina oraz nowa narzeczona Bucharina, pikna dwudziestoletnia Anna
Larina, ale on sam nigdy nie pogodzi si z nag mierci przed ptora rokiem modej ony
Nadiedy. Oczywicie nikt nie mwi o tym w jego obecnoci, znajc legendarny, gruziskoosetyjski temperament, ktry dawa o sobie zna niczym letni szkwa, kadc nagy kres
rozmowie i niweczc szanse na otrzymanie przepustki na Kreml. W wikszoci bylimy
zgodni, e brak powanego zwizku z kobiet wywoywa u chozjaina depresj.
(Mimochodem zaproponowaem, e przedstawi mu jedn z moich kilku konkubin, ale
odrzuci ten pomys tak szorstko, e skutecznie zniechci mnie do podnoszenia tego tematu
po raz drugi). Jednake mczyni z bezporedniego otoczenia towarzysza Stalina - jego
dugoletni sekretarz, szef sztabu, wybrani czonkowie politbiura, nawet Jagoda - mieli inne
spojrzenie na t sytuacj. Ich zdaniem skutki obsesyjnego zmuszania chopstwa do
kolektywizacji byy rdem lkw przeladujcych go w zaciszu pieleszy domowych. Po
Kremlu kryy opowieci o opustoszaych wsiach ukraiskich, bydlcych wagonach penych
godujcych wieniakw, rozszalaych tumach palcych ziarno i zabijajcych ywy
inwentarz. Zakazane sowo g d przekazywano sobie z ust do ust. Czy towarzysz Stalin,
czowiek ze stali, ktry bez zastanowienia rozdawa karty podczas gier nazywanych przez nas
rewolucj i wojn domow, jaka si po niej rozptaa, traci panowanie nad nerwami? Czy ba
si, e chaos, ktry uwolni, wymknie si spod kontroli i ukraiski spichlerz bdzie stracony
na zawsze dla Zwizku Socjalistycznych Republik Radzieckich? e jego koledzy z politbiura,
stanwszy wobec groby utraty wadzy, bd knuli za jego plecami, by pozbawi go roli
przywdcy albo zgoa ycia?
Tyto papierosowy w fajce szefa wydawa si koi jego nerwy. Kiedy zaj krzeso po
prawej stronie Gorkiego, zdoby si nawet na sztywn pogawdk z redaktorami i pisarzami
siedzcymi w pobliu.
- To dobre pytanie, nasze ksiki historyczne przelizguj si nad tym okresem w
yciu Stalina, bo dla bolszewika zwracanie na to uwagi byoby czym niestosownym powiedzia do jednego z pisarzy, mwic kwiecistym rosyjskim z silnym gruziskim
akcentem i uywajc trzeciej osoby, jak zwykle w trakcie publicznych spotka. - Jego matka,
Jekatierina, dziki Bogu nadal cieszca si dobrym zdrowiem, to prawdziwa wita. W
tamtych czasach, gdy ich rodzina mieszkaa w rozpadajcej si chaupinie za cerkwi w Gori,
ponurym bezadnym skupisku chat w grskim ustroniu Gruzji nad rzek Kur, ktra bya tak
mulista, e ryby si w niej dusiy, wizaa jako koniec z kocem, bo prowadzia dom
miejscowemu popowi, braa pranie od on burujw, mieszkajcych po wybrukowanej
stronie miasteczka, i zbieraa mieci. Ostatni raz, kiedy Stalin odwiedzi matk - nie
uwierzylibycie - zapytaa go, w jaki sposb zarabia na ycie. Stalin wyjani jej, e pracuje
na Kremlu i pomaga rzdzi krajem. Pokrcia gow z odraz i powiedziaa, e lepiej by
zrobi, gdyby ukoczy seminarium i zosta popem. Potraficie wyobrazi sobie Stalina,
zagorzaego ateist, jako popa?!
Chozjain zastuka o podog czubkami butw i obcasami, lekko si koyszc, co byo
oznak, e rozmowa zaczyna sprawia mu przyjemno. Zreszt zwykle rozkoszowa si
mwieniem o samym sobie. Trudno byo go do tego nakoni, ale jeli ju uleg, nie dawao
si go zatrzyma.
- Natomiast nieyjcy, nieodaowany ojciec Stalina, Wissarion - mwi dalej - z
zawodu by szewcem, ciko pracujcym na chleb, i przykadowym proletariatczykiem, cho
pewnie w ogle nie zna znaczenia tego sowa. Bez reszty powica si, by stworzy lepsze
ycie onie i dzieciom. Wissarion, ku nieustajcemu alowi Stalina, zmar, zanim syn zdy
go naprawd pozna, ale wci pozostaje dla wietlanym wzorem czowieka. Pytalicie o
imiona Stalina - matka nazywaa go Soso, co po gruzisku znaczy Jzio. Pniej, kiedy Stalin
przeszed do podziemia i przystpi do dziaalnoci rewolucyjnej, nazywa sam siebie Kob,
po legendarnym kaukaskim rozbjniku.
- A skd wzi si pseudonim Stalin? - zapyta gruby redaktor.
Wok nas kelnerzy serwowali gociom schodzone gruziskie biae wino. Jusis
podszed z butelk, ktr wybra na chybi trafi z kartonu w kuchni, odkorkowa j na oczach
szefa i napeni do poowy jego kieliszek. Chozjain umoczy usta w winie.
- Koba zacz posugiwa si konspiracyjnym imieniem Stalin, jak myl, w tysic
dziewiset trzynastym roku. Tak, tak, to by tysic dziewiset trzynasty. A wzi to imi od
piersiastej bolszewiczki o wydatnych policzkach, z ktr wtedy sypia. Nazywaa si Ludmia
Stal. Przerobi jej S t a l n a S t a l i n.
- Stalin - czowiek ze stali - wtrci si Gorki aprobujco.
- Wspaniaa historia - powiedzia jaki redaktor siedzcy po skosie od Stalina z drugiej
strony stou. - Czy mog j opublikowa w mojej gazecie?
Szef si zjey.
- To nie wchodzi w rachub - rzuci ostro. - My, bolszewicy, szczycimy si tym, e
jestemy skromni i nie dopuszczamy do kultu jednostki.
Podczas gdy kelnerzy roznosili srebrne tace z wysokimi stosami kawakw ososia,
posaem Jusisa, eby wyj z baganika packarda wiklinowy kosz z jedzeniem
przygotowanym w laboratorium Czeka, zapiecztowanym i oznaczonym certyfikatem
Potwierdzony brak jakichkolwiek skadnikw trujcych". Chozjain, ktry sam by nie lada
znawc trucizn - powiedzia mi kiedy, e kwas pruski pachnie niczym palone migday,
cykuta jak szczurze gniazdo, oleander jak czekolada, a arszenik jak gnijca kolacja kategorycznie odmawia jedzenia na publicznych przyjciach, chyba e sam ama piecz i
otwiera koszyk. Sigajc zza jego plecw, postawiem koszyk na stole. Towarzysz Stalin
zerwa plomb paznokciami tymi od nikotyny i powcha zimne pieroki z mielon
wieprzowin, zanim wsun jednego do ust.
Siedzcy u szczytu stou Gorki wsta i postuka noem w butelk wody mineralnej.
- Wszyscy mwi o Leninie i leninizmie, ale Lenin odszed ju dawno temu.
Powiadam zatem, niech yje Stalin i stalinizm! - zawoa, wznoszc kieliszek z winem nad
gow. - Niech yje, dynamicznie, mdrze i wytrwale, a do triumfu nad wieloma wrogami
pierwszego socjalistycznego pastwa na planecie Ziemia.
W jednej chwili wszyscy gocie zerwali si na rwne nogi.
- Za towarzysza Stalina - wykrzyknli jednogonie i wypili wino do dna.
Stalin pogrozi Gorkiemu palcem.
- Jak moecie tak mwi? Lenin by pici, Stalin jest maym palcem.
Gocie siedzcy przy kocu stou w pobliu Stalina, syszc t uwag, wybuchnli
aplauzem.
Obszedem kuchni, by si upewni, e sucy o izraelickich nazwiskach zostali
odesani do domu. Kiedy wrciem na swj posterunek przy chozjainie, opowiada wanie
dowcip. Potrafiby oczarowa wa, jeliby mu na tym zaleao.
- Jeli syszelicie to wczeniej, przerwijcie mi - poinformowa goci siedzcych w
zasigu suchu. - A zatem: Turek pyta Serba, dlaczego jego ziomkowie cigle prowadz
wojn. eby grabi - odpowiada Serb. - Jestemy biednymi ludmi i mamy nadziej na
zdobycie upw. A wy?" - pyta Serb. My walczymy o honor i chwa" - odpowiada Turek. A
wtedy Serb mwi... - chozjain zacz chichota z wasnego artu - ...mwi: Kady walczy o
to, czego nie ma".
- Kady walczy o to, czego nie ma - powtrzy Gorki i zacz si perlicie, jako
dziewczco mia. Gocie wok Stalina uderzali domi w st z zachwytu. Po chwili kto
zapyta, czy zdaniem chozjaina radziecki komunizm rozprzestrzeni si na inne
uprzemysowione kraje.
Towarzysz Stalin by w swoim ywiole.
- Kiedy my, bolszewicy, przejlimy wadz - powiedzia - kilku co bardziej naiwnych
towarzyszy uwaao, e nasz przykad stanie si iskr dla rewolucji w caej kapitalistycznej
Europie; kto sugerowa nawet, chyba partem, eby zbudowa wysok wie na granicy i
postawi tam wart, ktra wypatrywaaby wiatowej rewolucji. Stalin, ktry uwaa, e
socjalizm mona budowa na razie tylko w jednym pastwie, w Rosji, doda, e ten system
ma t przewag nad innymi, e zapewnia sta prac przynajmniej robotnikowi. C, wiecie,
w czym rzecz? Ktre pastwa dojrzay do rewolucji? Na pewno nie Ameryka, gdzie wszyscy
s zbyt zajci gromadzeniem bogactwa - albo utrzymaniem tego, co ju zdobyli - eby wyj
na ulice. Francuzw za bardzo pochania jedzenie, picie i cudzooenie, eby zrobili
rewolucj. Co do Wielkiej Brytanii, Anglicy nie potrafi zbuntowa si przeciwko krlowi,
bo z rewolucj czy si ignorowanie tabliczek z napisem zakazujcym deptania trawnikw.
- A zatem zostaj Niemcy - podsun Gorki.
- Kade dziecko wie, e Niemcy nie s w stanie przypuci szturmu na dworzec
kolejowy bez uprzedniego kupienia peronwek - odpowiedzia szef z drwicym umieszkiem.
Ludzie wok towarzysza Stalina, uwiedzeni jego serdecznoci, zaczli si rozpra.
Michai Szoochow, siedzcy naprzeciwko szefa, po lewej stronie Gorkiego, chcia si
dowiedzie, czy jest ziarno prawdy w pogosce, e Komitet Centralny rozwaa
przemianowanie Moskwy na Stalinodar.
- Mog ujawni, cho ta informacja nie powinna opuci tego pokoju, e podniesiono
tak kwesti, ale Stalin kategorycznie odmwi.
Szoochow, ulubieniec towarzysza Stalina, zapyta szefa, ktra ze sztuk, jego zdaniem,
osiga najwysze wyyny: proza, dramatopisarstwo czy poezja. Stalin zastanawia si przez
chwil nad odpowiedzi.
- To jasne, e poezja przerasta o gow inne rodzaje twrczoci. Stalin rozmawia
wanie o tym ktrego dnia z amerykaskim literatem Dos Passosem, ktry odwiedzi nas w
zwizku ze zjazdem pisarzy. Dos Passos zgodzi si z moim sformuowaniem i zacytowa
brytyjskiego powieciopisarza Maughama, co, co sprowadza si do stwierdzenia, e przy
poecie najlepsi z twrcw prozy wygldaj jak ajzy. To rwnie opinia Stalina.
- Nie do koca zgodzibym si... - odezwa si Gorki, gosem wyszym ni zwykle.
Szef gono possa zgas fajk.
- Nikt was nie prosi, ebycie si zgadzali - powiedzia przesodzonym tonem, ktry
nieomylnie da Gorkiemu do zrozumienia, e stpa po kruchym lodzie. Chozjain nie lubi,
kiedy sprzeciwiano mu si publicznie; zwierzy mi si przy jakiej okazji, e jest bliski
uznania tego za przestpstwo.
Kiedy kelnerzy rozstawili misy z owocami i herbatnikami, chozjain postuka fajk
Dunhilla o st.
- Towarzysze pisarze! - zawoa. Wszystkie rozmowy w pokoju ucichy w jednej
chwili. - A wic: z pewnoci zastanawiacie si, dlaczego zaproszono was, bycie skorzystali
z gocinnoci Gorkiego w to wanie lutowe popoudnie. Uznalimy, e moemy co zyska,
zapoznajc was, ludzi zaliczanych do najznakomitszych radzieckich pisarzy i redaktorw, z
oglnym zarysem nowej polityki kulturalnej, ktr politbiuro zamierza wprowadzi w ycie
w zwizku z Pierwszym Wszechzwizkowym Zjazdem Pisarzy Radzieckich. Jestemy w
trakcie procesu przechodzenia partii od modernizmu ku, nazwanemu tak przez nas,
realizmowi socjalistycznemu. Czym jest realizm socjalistyczny? Od tej chwili jest to
obowizujca estetyka dla sztuk wizualnych, dla teatru i kina, dla wszystkich form twrczoci
pisarskiej. Zgodnie z realizmem socjalistycznym nie istnieje nic takiego jak sztuka lub kultura
abstrakcyjna. Caa sztuka, caa kultura albo su rewolucji i partii, albo nie. Realizm
socjalistyczny przyjmuje, e sztuka we wszystkich swoich przejawach musi by realistyczna
w formie i socjalistyczna w treci, i uznaje, e pisarze s inynierami dusz i jako tacy maj
moralny obowizek inspirowania radzieckiego proletariatu, by snu socjalistyczne marzenia.
Przy dalekim kocu dugiego stou jaki nowelista unis do gry palce.
- Nie ma potrzeby proszenia o gos - poinstruowa go towarzysz Stalin. - Tu wszyscy
jestemy rwni.
Mody czowiek podrapa si nerwowo po szczecinie krtkiej brdki na szerokiej
chopskiej twarzy.
- Chciabym zapyta towarzysza Stalina, jak pisarz, tworzc w obowizujcej estetyce
realizmu socjalistycznego, powinien podej do problemu kolektywizacji. Jeli mamy by
realistyczni w formie, musimy sportretowa chaos, udrk...
Jedyne dwiki, jakie sycha byo w pokoju, dochodziy zza okien - pene
zniecierpliwienia klaksony samochodw z nieodlegego placu budowy u podna
wzniesienia. Chozjain pochyli si do przodu, eby lepiej przyjrze si mwicemu.
- Jak si nazywacie, towarzyszu?
- Saakadze, Sergo.
- Saakadze, Sergo - szef powtrzy przyjanie. - Stalin dzikuje wam za wasz
interwencj. A wic: o tyle, o ile kolektywizacja okazaa si oszaamiajcym sukcesem,
pewien stopie chaosu i cierpienia by nieunikniony. Kiedy wspaniaa socjalistyczna ojczyzna
rusza, by wyeliminowa marnotrawstwo i bied na wielk skal, takie rzeczy si zdarzaj.
Wy, pracownicy kultury, na ktrych spoczywa odpowiedzialno osdzenia kolektywizacji
przed masami, musicie pooy chaos i udrk na jednej szali, na drugiej za to, czego
dokonano, i to musi si znale w waszym r e a l i s t y c z n y m portrecie omawianych
wydarze. Kolektywizacja umoliwia industrializacj. Opnienie tempa kolektywizacji
zaszkodzi uprzemysowieniu, a to z kolei bdzie oznaczao, e nasze socjalistyczne republiki
bd si wleky za Zachodem. A ci, ktrzy zostaj z tyu, s wyrzucani na mietnik historii.
Wystarczy jedynie przypomnie sobie o dawnej Rosji - z powodu militarnego, kulturalnego,
politycznego, przemysowego i rolniczego zacofania bya bez przerwy pokonywana. Przez
chanw
mongolskich.
Przez
polsko-litewsk
szlacht.
Przez
angielsko-francuskich
aforyzmu Marksa o absolutnej idiotycznoci ycia na wsi takiej, jaka bya za caratu.
Gorki kiwa gow w arliwym poparciu.
- Jeli wrg si nie poddaje - wtrci, patrzc na redaktorw i pisarzy - musi zosta
zgadzony.
Towarzysz Stalin powiedzia z wyrzutem: - Towarzyszu Gorki, nikt poza wami nie
wspomnia sowem o zagadzie.
Gorki poblad.
- Daem si ponie susznoci naszej sprawy - wymamrota.
Sergo Saakadze unis do, eby znowu co doda, ale w chwil potem, niczym
dziecko, ktre zostao przyapane na nieposuszestwie, szybko j opuci.
- Towarzyszu Stalin, kady, kto mocno stpa po ziemi, wie, e gd rozprzestrzenia si
na duych obszarach Ukrainy, a mimo to, jak podaje Prawda", Zwizek Radziecki nie
zaprzestaje eksportowania ziarna. Dlaczego nie wysyamy ywnoci tam, gdzie gd jest
najdotkliwszy, zamiast eksportowa j na Zachd?
Chozjain przyjrza si twarzom ludzi siedzcych przy stole.
- Nasz towarzysz jest dobrym konfabulatorem - oznajmi. - Wymyli fikcyjny gd,
eby nas przestraszy. - Spojrzenie jego oczu o cikich powiekach spoczo na Saakadzem. Co piszecie, bajki dla idiotw? Skd macie te informacje?
- Wiem to od matki i ojca, ktrzy mieszkaj w... - tu wymieni obwd na Ukrainie i
nazw wsi w tym obwodzie. - Sam urodziem si i wychowaem w tej wiosce. Dziki
bolszewickiej polityce egalitaryzmu skoczyem liceum i zostaem przyjty na uniwersytet w
Kijowie, gdzie teraz ucz. Jestem czonkiem partii od czasw Lenina. Zgodnie z prawem o
kolektywizacji kuacy, ktrych dzieci ucz w pastwowych szkoach, s zwolnieni od
przymusowej kolektywizacji. Niemniej moi rodzice zostali poddani najsurowszym represjom
ze strony czekistw. Dlatego pytam was, towarzyszu Stalin, dlaczego moi rodzice, majcy
niewielkie poletko, zostali przez partyjnych propagandzistw nazwani kuakami i - wbrew
prawu - poddani wywaszczeniu i przymusowej kolektywizacji?
Jzykiem ciaa szef mwi o swojej irytacji - ramiona pochyli na prawo, stopy
trzyma pasko na ziemi, ssa ustnik fajki, jakby nie mg si doczeka chwili, gdy j zapali.
- Faktem jest, e kolektywizacja postpuje lepiej i szybciej, ni si tego
spodziewalimy - powiedzia w kocu. I w tym momencie nasi ludzie pracujcy w terenie,
oszoomieni sukcesem, dopuszczaj si sporadycznie naduy: omykowo uznaj nielicznych
redniorolnych chopw za kuakw, uciekaj si do zastraszania, eby zmusi ich do
kolektywizacji, konfiskuj im ziarno i bydo. Mimo to Stalin moe was zapewni, e
3.
Fikrit Szotman
Wtorek, 3 kwietnia 1934 roku
Agrippina bya dobra jak wikszo on, i lepsza od wielu z nich, ale kiedy nabia
sobie czym gow, nie zakadabym si, e szybko przestanie o tym mwi.
- Mona w tobie czyta jak w otwartej ksice, Fikjricie. Kiedy gapisz si tak w okno,
zaparowujc oddechem wasne odbicie, w ogle mnie nie suchasz, nawet nie jeste ze mn w
tym samym pokoju. Wracasz do gr w Azerbejdanie. Dwigasz gazy z koryta rzeki pyncej
za chat ojca i adujesz je na wz zaprzony w woy, zapierasz si nogami i cigniesz woy,
wlokce ten wz, eby szy w gr po nabrzeu a do miejsca, gdzie jest paski grunt.
Nie mylia si. Tskniem za rodzinnym domem, nie tyle jednak za sodkim
powietrzem Azerbejdanu albo piewem grskich potokw, omywajcych kamienie, ile za
prostszym yciem, kiedy pot zalewa ci czoo i nie musisz si martwi, e jaki miejski
mdrala przedstawi wszystko, co robisz, i wszystko, co mwisz, w zym wietle.
- To, e marzy ci si powrt do Azerbejdanu, nie sprawi, e tam wrcisz powiedziaa Agrippina i cho mierzya niewiele ponad poow mojego wzrostu i nawet w
poowie nie waya tyle co ja, chwycia mnie mocno za nadgarstek obiema maymi domi i
pocigna na aw przy nogach naszego ka, a potem popchna, tak e usiadem, a ona
klczaa przede mn. - Posuchaj, Fikricie. Uwanie. Nie masz zbyt tgiego umysu, dlatego
musisz skupia si na kadym sowie, ktre wyjdzie z moich ust. Omwmy to znowu od
pocztku. Zanim pooymy si spa, musimy ustali, co powiesz, kiedy przyjd tu wszy i
ci wypytywa.
- A skd niby jeste taka pewna, e przyjd?
- Bo nie kto inny, tylko kobieta z brod, ktra sypia z czekist, urzdujcym w
gwnym biurze, doniosa na ciebie na zebraniu zaogi cyrku. On na pewno napisze raport, bo
tak czekici zarabiaj na ycie. A ludzie, ktrym podlega, na pewno przyjd tu niucha. Tak
samo byo, kiedy zabrali Dancza, magika, za rzucanie rzutkami w cel namalowany na kartce z
jakiego magazynu - skd mia wiedzie, e na odwrotnej stronie byo zdjcie Stalina? Wic
zaczniemy od mistrzostw Europy w Wiedniu.
- Ju ci o tym mwiem. Wziem pidziesit dolarw od pomocnika trenera druyny
kobieta wie, e to nie rozmiar si liczy. Dobry Boe w niebiesiech, gdyby na twoim kufrze
bya nalepka z radzieck wie, a nie z t paskudn francusk rzecz.
- Nigdy nawet nie pomylaem, e kto moe zwrci uwag na wie Eiffla wrd
tych wszystkich nalepek na kufrze.
- Och, pomylae, e kto j zauway, Fikricie, pomylae. Znam ci lepiej, ni ty
znasz siebie. Chciae, eby ludzie z cyrku j zobaczyli, chciae, eby zaczli gada, e partia
na tyle ci zaufaa, e pozwolia ci jecha do Parya. To przez twoj prno tkwimy w tym
szambie.
- Robisz z igy widy, Agrippino. To w kocu tylko nalepka. I nie chodzi przecie o to,
e j zerwaem, bo chciaem ukry. To moe przemawia na moj korzy, a i to, e nale do
partii.
- W partii robi czystk tysicami. No i jest jeszcze sprawa tatuau.
Zapomniaem o tatuau. Zrobiem go sobie, kiedy przemianowali Carycyn na
Stalingrad, eby uczci wielkie zwycistwo towarzysza Stalina w wojnie domowej.
- Twarz Jzefa Stalina na moim bicepsie na pewno bdzie waniejsza od jakiej
nalepki na kufrze. Wytatuowa mi j znany artysta tatuau z Ama Aty. I tak si skada, e
podobiestwo jest naprawd due.
Jak zawsze Agrippina wyprzedzaa mnie o ca dugo.
- Przejrzyj wreszcie na oczy, Fikricie. Tatua blaknie. To moe by uznane za
polityczn deklaracj. I zosta na nim lad po poparzeniu lin od czasu, kiedy stawialicie ten
wielki namiot w Tbilisi, a to moe by wzite za celowe uszkodzenie, rwnoznaczne z
sabotaem.
Musz przyzna, e zaniepokoia mnie. Wydubaem troch machorki z bawenianego
kapciucha, zawinem j w kawaek jednej z nic niewartych obligacji pastwowych jeszcze z
carskich czasw, polizaem i zalepiem. Agrippina podesza z zapak i potara ni o kciuk.
Wydmuchaem dym nosem, bo nie chciaem, eby zky mi zby.
- Niektre twoje tatuae te blakn. - Tylko to przyszo mi do gowy.
- Lenin blaknie, to prawda, ale jest schowany pod stanikiem, bo mam go midzy
piersiami, a oni nie pomyl, eby tam zaglda. Trocki, dziki Bogu, prawie zupenie
spowia, kiedy widzowie pytaj mnie, kto to, zawsze odpowiadam, e Engels, bo i tak nikt
nie pamita, jak on wyglda, i daj si nabiera. Stalin na brzuchu jest wieutki, jak pczek
ry. I nie mam nalepki z wie Eiffla na walizce.
Agrippina zacza cicho paka, z gow na moich udach, jej zy wsikay w moje
pcienne spodnie. eby j uspokoi, gaskaem map Afryki, zaczynajc si na jej karku i
socjalistycznej ojczyzny. Powiedzia, e moje drugie miejsce w Wiedniu byo dowodem, jeli
taki dowd byby w ogle potrzebny, wyszoci naukowego marksizmu. - Zaczynaem si
rozgrzewa, zaczynaem mie nadziej, e czekici n a p r a w d przyjd ze swoimi
durnymi pytaniami, a ja wtedy dam im po oczach artykuem w gazecie i moim zdjciem. Poka im artyku o osobistej interwencji towarzysza Stalina, kiedy pka mi chrzstka w
lewym kolanie przy rwaniu dwustu dwunastu kilogramw w Wiedniu, o tym, jak dziki
niemu zoperowano mnie w kremlowskiej klinice, i o tym, jak ten gruby Ukrainiec, wiesz, ta
gruba ryba od budowy moskiewskiego metra - jak on si nazywa?
- Nikita, czy jako tak - odpowiedziaa Agrippina.
- Nikita Chruszczw - mwiem dalej w podnieceniu. - No, wanie. Lea w sali
obok, z kamieniami w woreczku ciowym czy w nerkach, nie pamitam dokadnie.
Wyobraasz sobie, taki wany komunista jak on obok ciarowca! Kiedy ju wsta i zacz
chodzi, przychodzi do mojej sali kadego popoudnia, eby si dowiedzie, jak si czuj.
Raz nawet siowa si ze mn na rce. Jasne, e mogem go pokona, ale pozwoliem mu
wygra. Pielgniarze niele si umiali, kiedy na nas patrzyli.
- Sknocili t operacj - przypomniaa mi Agrippina z wyrzutem.
- Towarzysz Stalin nie jest winien, e lekarze z Kremla nie znaj si na chrzstkach w
kolanie. I to przecie Nikita Chruszczw wpad na pomys, ebym pracowa jako siacz w
cyrku, kiedy doktorzy ogosili, e karier ciarowca mam ju z gowy. Czy nie rozumiesz,
Agrippino, e ci miejscowi czekici a si skul, kiedy dojdzie do nich, e maj do czynienia
z czowiekiem, ktry ciska rk towarzysza Stalina i siowa si z Nikit Chruszczowem?!
Bd bekota jakie wymwki, przeprosz i wyjd od nas, zamkn za sob drzwi tak cicho,
e nie usyszysz nawet, jak zamek si zatrzaskuje.
Wszystko, co powiedziaem, musiao j pocieszy, bo mocno zasna. Jej gowa
spoczywaa na moim udzie, a poniewa zamartwiajc si, Agrippina nie spaa przez spor
cz nocy, nie miaem sumienia jej budzi, kiedy sztywne kolano zaczo mi cierpn. Nie
wiem, jak dugo tak siedziaem, tumic bl. Musiao by ju dobrze po pnocy, gdy rozleg
si odgos samochodu hamujcego pod naszym blokiem, stojcym na tyle daleko od
obwodnicy, e pojawienie si tu auta o tej porze byo czym niezwykym. W pierwszej chwili
pomylaem, e wyobraziem sobie po prostu to, czego si boj. Ale potem usyszaem, e
jacy mczyni rozmawiaj na ulicy, dozorca otwiera drzwi, a w chwil pniej z parteru
rusza winda. W mylach widziaem ju wszystkich lokatorw, z ktrych wikszo, podobnie
jak my, pracowaa w cyrku, wpatrujcych si w ciemno i nasuchujcych, gdzie si
zatrzyma. Niemal sycha byo westchnienia ulgi, gdy mijaa ich pitra. Mieszkalimy z
4.
Anna Andriejewna
Czwartek, 12 kwietnia 1934 roku
Obiecaam Nadiedzie, e sprbuj, i tak si stanie. Ona wychodzi z zaoenia, e
zapisanie czego na papierze suy jakiemu celowi. Tak wic przez wzgld na Nadied, ale
rwnie przez wzgld na przysze pokolenia, ktre, by moe, zechc ktrego dnia przyjrze
si bliej temu koszmarnemu okresowi w historii Rosji, przekonam si, ile z tego dam rad
sobie przypomnie.
W dzie, o ktry chodzi, Osip, skoczony dentelmen, wsta przed witem i czeka na
mnie na peronie, kiedy nadjecha nocny pocig z Petersburga. (Niech bd przeklta, jeli
wobec miasta, ktre Dostojewski uzna za z m y l o n e, posu si zastpcz, bolszewick
nazw Leningrad). Trzyma w doniach bukiecik biaych powojw i podsun mi go pod nos,
ebym powchaa. Jak zawsze bardzo ucieszylimy si z tego, e znowu si widzimy, ale za
obopln zgod powcigalimy emocje, eby nie wpa w amok - Osip wyjani mi kiedy
cakiem powanie, e mczyni w wikszoci i niektre kobiety nigdy nie pacz z obawy,
e nie potrafiliby przesta. Pomylaam, e Osip cakiem dobrze wyglda i o wszystko zadba,
wic powiedziaam mu o tym, ale zby moje komplementy machniciem rki, jakby nie warto
byo o tym wspomina. Powiedzia, e ataki braku oddechu i zawrotw gowy powtarzaj si
ostatnio coraz czciej. Zapytaam, czy by u lekarza; odpowiedzia na moje pytanie
zaenowanym umiechem cignitych warg. (Z powodu zego stanu zbw nabra nawyku
umiechania si z zamknitymi ustami). Widziaam, e by bardzo spity. Nadieda
wspomniaa mi wczeniej o petach, jakie znajdowaa regularnie w popielniczce po powrocie
do mieszkania. Nie powiedziaa Osipowi sowa o nieproszonych gociach, w nadziei, e nie
zauwaa dowodw ich obecnoci. Podczas ostatniej rozmowy przez telefon miaam
wraenie, e Osip jest w wikszej depresji ni zwykle. Kiedy zapytaam, co jest nie tak,
opowiedzia mi o odkryciu w popielniczce niedopakw, zostawionych przez obcych ludzi;
poniewa Nadieda nie poruszaa z nim tego tematu, przyj, e uznaa te pety za jego. Takie
byo ycie w naszym radzieckim bagnie w tych czasach. Nic dziwnego, e Osip mia oczy
zapadnite z powodu braku snu, a czoo zachmurzone trosk. Ogryza wewntrzn stron
policzkw czciej, ni pamitaam. Postanowiam, e nie porusz sprawy niedopakw,
chyba e on to zrobi. O swoich niepokojach rozmawia, jeli tego chcia, a jeli nie - to nie.
Do miasta pojechalimy tramwajem, uwaajc, by za duo nie mwi, jako e otaczali
nas ludzie, ktrych nie znalimy. Borysik, jak nazywaam Pasternaka, czeka na nas na
niewielkim placu przed Domem Hercena. Przed spotkaniem z nami widzia si z przysz
by on, Jewgienij - mieszkajc z ich nieletnim synem w szykowniejszym skrzydle domu
pisarza - eby omwi szczegy rozwodu. Zastalimy go siedzcego na aweczce, z tymi
trupimi oczami osadzonymi w wymizerowanym obliczu, ktre wykrzywiao si w umiechu
w najmniej spodziewanym momencie. Z porozpinanymi guzikami kamizelki i marynarki, z
poluzowanym krawatem, zwrci si twarz ku socu, a powieki zaciska tak mocno, e spod
rzs cieky mu zy. Kiedy stanam midzy nim a wiatem sonecznym, natychmiast wyczu
mj cie. Zamruga powiekami, zaniepokojony. Widzc, kto przed nim stoi, zerwa si z
awki na rwne nogi i pochwyci mnie w swj niedwiedzi ucisk.
Pasternak i Mandelsztam to moi najblisi przyjaciele na wiecie - cenny czas
spdzony razem dostarcza nam wzajemnie powiewu wieego powietrza w tym zatchym
zaduchu naszej ojczyzny. Kade nasze spotkanie znaczya intensywno rodzca si z realnej
moliwoci, e bdzie ostatnie; teraz, bo nie wiadomo, czy wszyscy przetrwamy do
nastpnego. To, e byli bardzo utalentowanymi poetami, tylko wzmacniao istniejc midzy
nami wi, ale te dawao nam wsplny jzyk, sposb porozumiewania si za pomoc
zaszyfrowanych wiadomoci, ukrytych przed wzrokiem midzy i pod sowami. Niesamowicie
ich obu podziwiaam. Byli na tyle zakompleksieni, e nie mogli sta si nudni. (To wanie ta
niepewno, nieprawda, pociga kobiety?) Nie przyjmowali swego poetyckiego talentu jako
oczywistoci, wiedzc, podobnie jak my wszyscy, e napisanie pewnego dnia jednego wiersza
nie oznacza, e bdzie si w stanie stworzy nastpny przez reszt ycia. Co jeszcze? Dzielili
ze mn niewzruszone przekonanie, e ciy na nich obowizek uprawiania prawdy na tym
ugorze kamstw.
Dawalimy sobie nawzajem to, co byo w nas najlepsze, a byo to nie lada wyczynem,
jeli wemie si pod uwag czas i miejsce, w jakim ylimy. Kiedy moglimy si zej,
niknlimy w wityni braterstwa i wzajemnej przychylnoci, co nie byo pozbawione - i
pierwsza si do tego przyznam - zmysowych podtekstw. (Wiele lat wczeniej spaam z
jednym z nich i poszabym do ka z drugim, gdyby mnie o to poprosi. Nie powiem, ktry
jest ktry, niech to pozostanie moj ma tajemnic).
Ruszylimy przed siebie, w najmniejszym stopniu nie przejmujc si tym, dokd
zmierzamy, liczy si jedynie ruch. Ja szam pomidzy nimi, spogldajc radonie to na
jednego, to na drugiego. W oddali widzielimy wielgachne dwigi, na ktrych koysay si
6
7
naszego ycia w tamto soneczne czwartkowe popoudnie w kwietniu Anno Domini 1934.
Tramwaj nadjecha ze zgrzytem, strzelajc iskrami z elektrycznego paka
zawieszonego w grze, i z piskiem tarcia metalu o metal zatrzyma si przed nami.
Machnam do motorniczego, dajc mu zna, e nie wsiadamy. Podobnie zreszt jak kobieta z
dzieckiem w wzku. Motorniczy zawoa zrzdliwie przez otwarte drzwi: - Tacy, co nie
czekaj na tramwaj, towarzysze, nie powinni przesiadywa na przystankach. - Jednym
szarpniciem zamkn drzwi i ruszy dalej.
Borysik jkn.
- Co jest z nami i tym nowym porzdkiem, e nie potrafimy nawet nauczy si
zwyczajw tramwajowych?!
- To historia mojego ycia - odpowiedziaam. - Naprawd mylisz, e istniej jakie
przepisy dajce prawo siadania na tych awkach tylko pasaerom tramwajw?
- Dlaczego nie? - wtrci poirytowany Osip. - S przepisy dotyczce wszystkiego
innego, w tym pisania wierszy.
- Zgodnie z artykuem w Prawdzie" Stalin osobicie ogosi te nowe zasady w czasie
spotkania z pisarzami i redaktorami w willi Gorkiego.
- Realizm socjalistyczny - powiedziaam - sprawia, e chce mi si rzyga.
- Czy zauwaylicie, e nikogo z nas nie zaproszono na to spotkanie Stalina z tak
zwanymi i n y n i e r a m i d u s z? - powiedzia Borysik. - Co o tym mylicie?
I wtedy Osip wypowiedzia sowa, ktre nas zaskoczyy.
- Stalin ogromnie nas tym skomplementowa. Powodowany chopskim instynktem
odrniania autentyku od substytutu, nie zaszufladkowa nas razem z tymi pisarzami
inynierami.
Nie byam pewna, czy nie stroi sobie artw.
- Rzeczywicie uwaasz, e on potrafi odrni prawdziw sztuk od jej namiastki?
- Gral kremlowski, jak postanowiem go nazywa, na pewno dostrzega rnic
midzy poet, dramatopisarzem czy kompozytorem, ktry chtnie wysmay obowizkowy
hymn ku chwale Stalina, a twrc, ktry z powodu moralnych czy estetycznych skrupuw
nie uczyni tego. Jeli miabym domniemywa, jak przystao inteligentowi, przyjbym, e
Jzef Wissarionowicz Dugaszwili - eby posuy si jego gruziskim nazwiskiem - ma
do chopskiego zdrowego rozsdku, by zdawa sobie spraw, e artysta, ktry pichci
hymnik na zawoanie, dostarcza mu czego, co jest bezwartociowe, a hymny, ktrych nie
moe dosta, to te, ktre bd mu powicone, jeli jego legenda przeyje jego ciao.
Znowu zaczlimy i. Spostrzegam, e kobieta, pchajca wzek z dzieckiem, idzie
t y m Z w i z k u S o c j a l i s t y c z n y c h R e p u b l i k R a d z i e c k i c h!
O n w i e, na rany Boga. Stoi za kadym aresztowaniem, kad egzekucj, kad zsyk na
Syberi. Nic nie dzieje si bez jego zgody w tym unweeded garden8 - twoje okrelenie,
Borysie, przejte z ust Hamleta udajcego szalestwo. A b s o l u t n i e n i c!
Kiedy zamkn oczy i zapi oddech, nadal sysz Borysika recytujcego po angielsku:
- Tis an unweeded garden that grows to seed; things rank and gross in nature possess it
merely9.
Powodowany chci wytumaczenia si, Osip niemal dawi si sowami.
- Czerwony terror nie zacz si wczoraj. Mona uzna, e zapocztkowaa go ta
aosna istota, Fanny Kaplan, usiujc zabi Lenina w tysic dziewiset osiemnastym.
Tamtej nocy wydano rozkaz, podpisany rwnie przez Stalina, zabicia tysicy uwizionych
biaych. I on zajmuje si tym od tamtej pory - zabija nadziej, spychajc nas coraz gbiej w
now epok lodowcow. Trzeba go powstrzyma, zanim zagalopuje si i utopi we zach sto
pidziesit milionw ludzi. - Krzywic twarz w oywieniu, Osip przytoczy kilka linijek,
ktre rozpoznaam jako fragment jego starszego wiersza: - ...Lecz, mj pikny, biedny
wieku, Twj krgosup przetrcony"10. Kochana Anno, kochany Borysie, zwierzam si wam,
bo tylko wy ze wszystkich ludzi mnie zrozumiecie. W i e m, j a k s i z a b r a d o
z n i s z c z e n i a g o! Wystarczy iskra. Syszelimy o spekulacjach fizykw, mwicych o
potencjale wybuchowym zamknitym w atomie. Jestem gboko przekonany o susznoci
zaoenia, e potencja wybuchowy tkwi rwnie w jdrze poezji. Jestem w stanie uwolni t
si, potrafi wywoa eksplozj, jeli tylko uda mi si porzuci zdrowy rozsdek, jeli stan
si na tyle niepoczytalny, w kadym rozumieniu tego sowa, eby tkwicy mi w gardle krzyk
gniewu wydosta si na zewntrz. - Osip popatrzy na mnie surowo. - Krzyk ma wiele
wsplnego z paczem, Anno: kiedy raz si zacznie, czowiek ryzykuje, e nie bdzie mg
przesta.
Nie wierzyam wasnym uszom.
-
powiedziaam
niedowierzaniem.
- Wiersza racego pociskiem prawdy, ktra rozniesie si szerokim echem po kraju,
niczym krgi na zastaej wodzie po wrzuceniu kamienia. Co rwnie prostego jak Krl jest
nagi!". Wieniacy powitaj upadek kremlowskiego grala dzikczynnymi modlitwami. Partia
ogosi wito narodowe. Komsomolcy bd piewa mj wiersz, maszerujc do
wyznaczonych zada. Na zjedzie w Teatrze Wielkim, z kadej loy i balkonu, bd go
skandowali robotnicy. Modzi ludzie, ktrzy zestarzeli si przed czasem ze strachu, bd
taczyli na ulicach z radoci. To bdzie koniec Stalina.
- On ci zabije - powiedzia Borysik powanie.
- Egzekucje napeniaj mnie strachem - przyzna Osip. - Zwaszcza moja.
Borysik zacytowa kolejny fragment z Hamleta, brzmiao to tak: safety lies in fear11.
Osip potrzsn gow z irytacji.
- W ogrodzie penym chwastw nie ma adnej tarczy - powiedzia. - I nie o ni chodzi;
celem jest uratowanie Rosji, a nie mnie.
Zaczynaam odczuwa niepokj. Obrciwszy si do Borysika, chwyciam go za klap
10
11
marynarki.
- Nie stj jak idiota, na rany boskie. Przemw mu do rozumu.
Mam w pamici wyryty obraz tych dwch drogich mi mczyzn, wpatrujcych si
sobie w oczy przez ca wieczno, cho tak naprawd bya to krtka chwila. A potem
Borysik, ten wytrawny baamut kobiet, ktry nie przejawia najmniejszej ochoty do
kontaktw fizycznych z przyjacielem mczyzn, zrobi co, czego nie widziaam nigdy
przedtem w jego wykonaniu: poruszajc si z widoczn nieporadnoci, otoczy Osipa
pakowatymi ramionami i przytuli w gecie, ktry mona opisa jedynie jako ucisk
kochanka.
- Wierz mi, odwidbym ci od tego, gdybym tylko potrafi - powiedzia tonem
zarezerwowanym zwykle na mowy pogrzebowe.
Osip najwyraniej popad w stan egzaltacji. Twarz mu paaa, palce dray.
- Wy dwoje i Nadieka bdziecie moimi pierwszymi czytelnikami - obieca.
Borysik wzi pod rami Osipa i mnie. Nasza trjka znowu sza. Uwiadomiam sobie
sprysto kroku Osipa, jakby sam marsz ustpi wanoci celowi. Przez jaki czas nikt z nas
nie odezwa si sowem. Pamitam, e to Borysik przerwa milczenie.
- Gdyby to byo moliwe, cofnbym zegar.
- Gdzie chciaby wrci? - zapytaam.
- Wrcibym do chwili, kiedy Osip udawa, e ma zdrowy rozum, eby usprawiedliwi
swoj niemono dziaania.
- Ja cofnbym si dalej w czasie - owiadczy Osip z wielk pasj. - Wrcibym do
czasw literatury rosyjskiej, zanim bolszewicy wykrcili jej rami i wyrwali ze stawu.
Miaam nieodparte wraenie, e Osip rozleje wicej mleka. Bagaam go - dobry Boe,
kiedy teraz o tym myl, krew cina mi si w yach - bagaam, eby starannie rozway
konsekwencje swoich poczyna.
- Ostatnia rzecz, jakiej Rosja potrzebuje - powiedziaam mu - to mier kolejnego
poety.
5.
Fikrit Szotman
Wtorek, 1 maja 1934 roku
Przez deski, ktrymi zabito szczelin okna znajdujcego si wysoko w cianie mojej
celi, syszaem rogi, gwizdki, koty i puzony na ulicach otaczajcych ubiank. Mogem sobie
wyobrazi masy robotnikw: niektrzy potrzsali transparentami z nazwami fabryk lub
kolektyww, inni nieli na ramionach mae dzieci, a wszyscy pynli wielk rzek w kierunku
placu Czerwonego, by przej obok grobu Lenina w uroczystym pochodzie z okazji
majowego wita, obchodzonego po raz siedemnasty od kiedy sawetna rewolucja
bolszewicka pchna Rosj na drog do komunizmu. Stre bezpieczestwa stojcy wzdu
trasy wypatrywali tych, ktrzy wypili za duo wdki i ledwie trzymali si na nogach.
Wycigali ich z tumu i odprowadzali do odkrytych ciarwek wyoonych sianem,
ustawionych w bocznych uliczkach, eby wytrzewieli. Robotnicy z mojego cyrkowego
kolektywu - udzia jest obowizkowy, Agrippina byaby wrd nich, gdyby nie siedziaa w
wizieniu jak ja - na pewno maszerowali z reszt ludzi, sztandar z sierpem i motem suy
jako przeciwwaga dla jednej z linoskoczki idcej po linie rozpitej nad ulic przez facetw z
obsugi technicznej. Och, jak bardzo chciaem wzi udzia w pochodzie - machabym jak
szalony towarzyszowi Stalinowi, patrzcemu w d z trybuny ustawionej przy grobie Lenina,
w nadziei, e mnie spostrzee, wskae palcem towarzyszom z politbiura, zczy donie, eby
okaza mi swoj aprobat, i pomacha nimi tak, by cay wiat zobaczy, e nie zapomnia o
ciarowcu, ktry przywiz srebrny medal do Moskwy z mistrzostw Europy w Wiedniu w
tysic dziewiset trzydziestym drugim roku.
- cisz to - powiedzia do mnie wspwizie, ustami sztywnymi od zaschnitej krwi,
jakby haas z ulicy dochodzi z gonika. Kiedy mnie tu wprowadzono, jakie cztery tygodnie
wczeniej, by ju w tej celi, siedzia w kcie skulony jak zwierz, jego koszula i spodnie
przypominay strzpy, ktrych nie da si pocerowa, a bose stopy (bez kilku paznokci) tkwiy
w kauy jego wasnej uryny. By mocno bity i wrzucany do celi w coraz gorszym stanie po
kadym przesuchaniu. Jedno rami mia zwichnite, wybite wszystkie zby przednie poza
jednym, lewa do zwisaa mu bezwadnie, a sdzc po wykrzywianiu twarzy podczas
kasania i plucia krwi, musia te mie poamane ebra, zamiast nosa wida byo krwaw,
obrzmia miazg tkanek, z ktrej co cieko. Od pierwszej chwili nie miaem wtpliwoci, e
ten wizie jest gronym kryminalist, ktry zasuy na surow kar. Nie chciaem siedzie
w jednej celi z takim kundlem i powiedziaem o tym ledczemu, kiedy zaprowadzono mnie na
pierwsze przesuchanie. Podsun mi owek oraz kartk i kaza napisa zaalenie. Nie
chciaem mu si przyzna, e nie umiem czyta ani pisa, dlatego odepchnem kartk z
powrotem i wymamrotaem co o tym, e nie chc marnowa jego czasu na sprawy tak
nieistotne.
Jak si czuem w roli czowieka aresztowanego? Nie baem si, jeli o to chodzi.
Dlaczego miabym si ba? Nie zamaem adnych przepisw, nie byem sabotayst ani
zamachowcem, ani szpiegiem na usugach tajnych sub Wielkiej Brytanii. Nadal naleaem
do partii. Wczeniej tego roku zalegaem co prawda ze skadkami przez dwa miesice (cyrk
by wtedy na objedzie Azji rodkowej), ale kiedy tylko wrcilimy do Moskwy,
wyrwnaem dug, cznie z dziesicioprocentowymi odsetkami karnymi za zwok.
Nie musicie mi wierzy na sowo - mam kwit wpaty i mog to wam udowodni.
Przyznaj, e czuem si potwornie zaenowany, kiedy aresztowano mnie na oczach
wszystkich ssiadw (nasuchujcych przez drzwi i patrzcych przez okna). Wszyscy w cyrku
si dowiedz, jak to siacza zabraa milicja, a poniewa ludzie generalnie uwaaj, i nie ma
dymu bez ognia, kady od razu przyjmie, e musi ciy na mnie j a k a wina. Mog sobie
wyobrazi zakopotanie na ich twarzach, kiedy wrc do cyrku, machajc listem napisanym
na maszynie, podpisanym i z piecztk prokuratora, owiadczajcym wiatu, e aresztowanie
Szotmana Fikrita okazao si godn poaowania biurokratyczn pomyk. Ze wstydu bd
unikali mojego wzroku, kiedy bd im podawa rk na powitanie. Kilku czekistw na pewno
dostanie niez bur. Kto wie, moe nawet nadejdzie telegram od samego towarzysza Stalina
z przeprosinami za wszystkie niedogodnoci, na jakie zostaem naraony przez organa.
Staram si nie myle o samym aresztowaniu, bo najbardziej ucierpiaa wtedy
Agrippina. Pakaa tak rozpaczliwie, e dostaa czkawki. W przerwach midzy szlochem i
czkawk, kiedy prowadzili mnie korytarzem do windy, usiowaa przekona szeciu
milicjantw (mwiono mi, e Czeka zwykle przysya czterech, ale w kocu jestem mistrzem
w podnoszeniu ciarw), e popeniaj straszny bd.
- Zadamy mu tylko kilka pyta, paniusiu - jeden z nich z tikiem na twarzy warkn do
niej poirytowany. - Zanim materac ostygnie, bdzie z wami i waszymi tatuaami z powrotem
w ku.
Jak to si najczciej zdarza, kiedy wierzy si, e prawd jest to, czym si czowiek
udzi, wziem go za sowo.
Paryu, ktra wyglda jak olbrzymia zabawka mechaniczna. To znaczy, wystarczy popatrze
na t wie Eiffla, eby si przekona, jaka jest paskudna.
- Bylicie w Paryu?
- Nigdy. Moecie sprawdzi mj paszport zagraniczny: nie ma tam piecztki z Parya.
- Szpiedzy maj sposoby na przekraczanie granicy bez stempli w paszporcie.
- A po co miabym jecha do Parya? Nie ma tam nic poza bezrobociem i
wizieniami, i kolejkami po chleb przed piekarniami, a kapitalistyczna policja pilnuje
biednych i bezdomnych proletariuszy, eby nie pokazywali si obrzydliwie bogatym
kapitalistom, ktrzy ich wykorzystuj.
- Ja te nie byem w Paryu, ale mwiono mi, e maj tam szerokie aleje i wspaniae
muzea pene skarbw sztuki.
- Nie ma w Paryu nic, czego nie mona byoby znale w radzieckich miastach i
radzieckich muzeach, towarzyszu ledczy. Wemy choby na przykad obraz Mona Liza...
- Gdzie widzielicie obraz Mona Liza?
- W jakiej ksice.
Christoforowicz umiechn si wesoo.
- Tak si skada, e obraz Mona Liza jest w Paryu.
Gono przeknem.
- Musiaem go pomyli z jakim innym, tu w Rosji - powiedziaem cicho.
- Idmy dalej. Kiedy kobieta z brod zwrcia wam uwag na nalepk z wie Eiffla,
dlaczego jej nie odlepilicie?
Po raz pierwszy w czasie tego przesuchania poczuem twardy grunt pod nogami.
- To, e jej nie zerwaem, musi wiadczy na moj korzy, towarzyszu ledczy.
Pokazuje, e nie mam nic do ukrycia.
Christoforowicz zagryz doln warg, a wycieka z niej kropla krwi, a potem zliza j
jzykiem.
- Nie potrzeba nawet dowiadczonego ledczego, eby si zorientowa, e prawda jest
dokadnie odwrotna, Szotman. Gdyby rzeczywicie ta nalepka, ktra znalaza si na kufrze
bez waszej winy, bya bez znaczenia, natychmiast bycie j zdarli. Fakt, ecie tego nie
zrobili, pogra was - moe oznacza jedynie, e kwestionowana nalepka z wie Eiffla jest
tajnym znakiem przynalenoci do konspiracji trockistw, spiskujcych przeciwko wadzy
bolszewickiej i ustrojowi socjalistycznemu. Bd musia powiadomi odpowiednie wadze,
eby szukay charakterystycznej nalepki z wie Eiffla na walizkach i kufrach innych
podejrzanych o zdrad.
rozstrzelany przez Czerwon Gwardi. Zatem do listy waszych przestpstw musimy doda
zafaszowanie oficjalnych danych.
- Nie by moim wujkiem, towarzyszu ledczy. By przyrodnim wujkiem. W
kwestionariuszu pytali o krewnych. Poza tym on mieszka w Baku, a my w grach. Chyba w
ogle nigdy go nie widziaem. Gdyby min mnie dzisiaj na ulicy, nie rozpoznabym go.
- Jak miaby dzisiaj was mija na ulicy, skoro nie yje?
- Chciaem tylko powiedzie... niewiele pi, towarzyszu ledczy, dlatego niektre
rzeczy czasem mi si mieszaj.
- Miesza si wam niewinno z win - powiedzia z takim przekonaniem, e zaczem
si zastanawia, czy wiedzia o czym, czego ja nie wiedziaem.
Mniej wicej wtedy w szczytowym pokoju ledczego zjawi si najwikszy ze
stranikw, Uzbek o zamanym, le zronitym nosie i z dugimi baczkami, niczym u
wdrownego zapanika. Mierzylimy si wzrokiem przez kilka sekund. Nie miaem
wtpliwoci, e mimo zego stanu kolana pokonabym go, gdybymy mieli si siowa.
Uzbek, bez wtpienia zawodowiec, sprawdzi, czy nadgarstki i kostki ng mam dobrze
przykute do klamer w cianie. Christoforowicz podszed z msk skarpetk, a Uzbek,
posugujc si drewnian chochl, zacz wsypywa do niej piasek z czerwonej skrzynki
przeciwpoarowej. Kiedy skarpetka wypenia si piaskiem do poowy, przewiza jej doln
cz kawakiem sznurka i wyprbowa na spodniej stronie wasnej doni. Zadowolony,
spojrza na towarzysza ledczego, ktry ponownie znalaz si przy stole i z zatknit za
konierzyk serwetk jad kolacj. Drugi talerz z kiebas i kapust czeka na mnie, jelibym
podpisa zeznanie. Wycigajc paznokciem maego palca ks spomidzy zbw, co
przekonao mnie, e jednak mia robotnicze korzenie, Christoforowicz skin gow.
Zapanik, jeli by nim wczeniej, zanim zacz pracowa dla organw, podszed do mnie,
chwyci za gow i delikatnie przycisn mi prawy policzek pasko do ciany. Istnieje
niepisane prawo pomidzy naprawd potnymi mczyznami, jak ten Uzbek i ja, e nie
powinno si uywa wasnej siy, eby kogo skrzywdzi, jeli mona tego unikn, a jeli
nie ma innego wyjcia, powinno si uywa jej z penym szacunkiem. Dlatego Uzbek mi si
przedstawi.
- Islam Issa.
Ja take powiedziaem mu, jak si nazywam.
- Fikrit Szotman.
Jego nacisk na mj policzek nasili si.
- Powiedzcie, kiedy bdziecie gotowi.
- Macie odpowied na wszystko, co, jak wynika z moich dowiadcze, jest dowodem
winy.
- Mwi wam, jak byo naprawd.
- A co z pidziesicioma dolarami amerykaskimi, ktre wzilicie, eby
amerykaski ciarowiec Hoffman mg zdoby zoty medal na mistrzostwach Europy w
tysic dziewiset trzydziestym drugim roku? Mylelicie, e o tym nie wiemy, prawda?
Zmdrzejcie, Szotman, wiemy o wszystkim, co trzeba o was wiedzie. - Christoforowicz
nawet nie da mi szansy odparcia tego zarzutu. - Czekici, ktrzy mieli na was oko w
Wiedniu, napisali raport. Wtedy dopisao wam szczcie: zdjcie ze Stalinem ciskajcym
wam rk w czasie wizyty na Kremlu ukazao si w gazecie, zanim zdylimy was
aresztowa. Ale w aktach zostao, e jestecie na usugach Amerykanw od tysic dziewiset
trzydziestego drugiego roku. Kiedy pierwszy raz si z wami skontaktowali? Jakich tajnych
szyfrw uywaj, eby porozumiewa si z wami od waszego powrotu do Moskwy? - Mniej
wicej wtedy otworzy dramatycznym gestem kolejn szuflad w moim kufrze i wycign
egzemplarz amerykaskiego magazynu Strength and Health", ktry Bob Hoffman da mi w
Wiedniu. Gosem niskim od pogardy Christoforowicz przeczyta co, co brzmiao po
amerykasku, a byo dedykacj, jak Bob Hoffman w nim napisa. Nie musia tumaczy
sw, znaem je na pami. Dla Fikrita Szotmana, ktry wzi srebro, kiedy by o dziesi
kilogramw za mn w martwym cigu. Wiede, 27 grudnia 1932". I podpisa si: Od
przyjaciela, Boba Hoffmana, ktry wzi zoto". - Kady idiota atwo si domyli, e jest tu
ukryta jaka sekretna wiadomo. Oszczdcie sobie cierpienia i powiedzcie, co tu napisano,
Szotman. Nasi spece od szyfrw i tak j odczytaj.
Uzbek zgasi papierosa w skrzyni z piaskiem i wrci w moje poblie, cay czas
uderzajc si po doni skarpetk wypenion piaskiem. Towarzysz ledczy obrci mi gow,
tak eby mwi do zdrowego ucha.
- Nie musz wam przypomina, e Trocki by w Nowym Jorku w czasie pierwszej
rewolucji, ktra zrzucia cara z tronu w tysic dziewiset siedemnastym roku. Bez wtpienia
by na licie pac amerykaskich tajnych sub, kiedy wrci do Rosji, eby doczy do
bolszewikw, i pniej usiowa przej wadz w partii po mierci Lenina. To jasne, e
jestecie wsplnikiem Trockiego: tak samo jak jemu, i wam pac Amerykanie. Jeli chcecie
liczy na wyrozumiao, przyznajcie si do tego, co i tak wiemy - jestecie kluczowym
czonkiem grupy powizanej z trockistowskim antybolszewickim orodkiem dziaajcym w
Paryu. - I doda z takim triumfem, e niemal syszaem ta-dam!" w jego gosie: - Takie jest
znaczenie nalepki z wie Eiffla na waszym kufrze!
Od tamtego dnia mino pewnie duo czasu, zanim zaczem bra pod uwag i tak
moliwo, e istnieje ziarno prawdy w wersji wydarze podanej przez towarzysza ledczego.
Nie bardzo wiedziaem, co by to mogo by, ale nabieraem przekonania, e wiele wskazuje
na to, i musi na mnie ciy jaka wina. Przecie nawet wiejski gupek wie, e nie ma dymu
bez ognia.
6.
Nadieda Jakowlewna
Poniedziaek, 7 maja 1934 roku
Mandelsztam rozcignity na materacu, z ramionami odrzuconymi na boki,
wsuchiwa si w uwodzicielski piew morskiej nimfy i ku mojej ogromnej uldze zdoa
oprze si pokusie i nie rozbi na skaach otaczajcych nasz fortec.
Od styczniowego wieczoru, kiedy odbyo si tamto spotkanie autorskie, Zinaidzie
udao si w mniejszym lub wikszym stopniu odseparowa od ma agronoma. Waciwie nie
wprowadzia si do nas z caym dobytkiem - staraa si zachowa pozory, e cigle mieszka z
mem, eby nie straci praw do lokalu i, rzecz jasna, moskiewskiego meldunku. Ale zacza
spdza dwie, czasami trzy noce w tygodniu z nami, w Domu Hercena, i czciej ni rzadziej
w naszym ku, bo tylko wtedy, kiedy mj m by zmczony albo zajty m i s j
g r a l a, jak j nazwaam, spaa na cienkim materacu w kuchni.
Skromna
mistrzyni
spojrze
penych
winy,
rozpalonych
policzkach
wyobrazi mnie sobie, jak spdzam najlepsze lata ycia jako czonkini zespou teatralnego w
Permie?
- Twj agronom ma na pewno jakie zalety?
- Och, tak, bezsprzecznie ma. Pojawi si wyposaony w dwudziestodwumetrowe
kwaterunkowe mieszkanie niedaleko Arbatu. Ma prac ze sta wypat i pozwolenie na
korzystanie z jednego pokoju komunalnej daczy nad Wog w czasie wakacji, i niewane, e
bachory z zasmarkanymi nosami roj si tam jak szaracza. Ale najwaniejsze ze wszystkiego
jest to, e jedzi w delegacje na cae tygodnie, eby bada, jakie ziarna s najlepsze dla
danego klimatu, bo tym wanie si zajmuje.
- Kiedy kota nie ma w domu, myszy harcuj - draniam si z ni.
Potwierdzia moje przypuszczenie jednym z tych spojrze penych winy.
- Zawsze wraca do domu stanowczo za wczenie. Maestwo z moim agronomem,
ktry jest sto lat ode mnie starszy...
- Dwanacie - poprawiam j.
- Dwanacie sonecznych lat, ale sto psychicznych - upieraa si przy swoim. Maestwo z nim zmienio nasze moskiewskie mieszkanie w klatk, z ustalonymi godzinami
posikw i wyprnie, i ustalonymi dniami w miesicu na kopulacj. Czsto mylaam, e
lepiej bdzie mi samej, ale nie chciaam zostawia mieszkania, a razem z nim cennego
meldunku w stolicy, a strac je, jeli si rozwiod. Jeeli do tego dojdzie, chyba bd w stanie
zabi za meldunek. Powiedz szczerze, mylisz, e jestem za?
- Wszyscy jestemy zmuszeni do kompromisw, eby utrzyma gow nad wod w
tym proletariackim bagnie. A nawiasem mwic, widziaam tego twojego agronoma, kiedy
poszlimy z mem za kulisy, gdy graa jedn z kobiet w Trzech siostrach. Jak na
mczyzn, wcale le nie wyglda.
- Przede wszystkim chciaabym wiedzie, czy potrafisz mi wyjani, najdrosza
Nadiedo, czemu kobiety takie jak my czuj pocig do mczyzn? Nie mamy pojcia o tym,
co dzieje si w ich gupich gowach. Zdarza si, e patrz na ich ciaa i zbiera mi si na
wymioty. Mwic obiektywnie, penis, dyndajcy bezwadnie niczym soniowa trba
pomidzy ich wochatymi nogami, jest najohydniejsz czci mskiego ciaa. A mimo to... a
mimo to, kiedy zauwa nabrzmienie w spodniach mczyzny, puls mi przyspiesza. Marz o
tym, eby go dotkn, pocaowa, ogrza wargi mietank, przyj j - ach, Nadiedo,
p o w i t a s e r d e c z n i e - w ustach. - Zadraa w moich ramionach. - Na sam myl
o tym mogabym przey orgazm.
- Masz szczcie, e to mczyni, a nie kobiety, trac jeden dzie ycia z kadym
orgazmem - zaartowaam.
- Mam szczcie - zgodzia si z powag. - Kiedy wemie si wszystko pod uwag,
mamy znacznie lepiej ni mski rodzaj, nie uwaasz?
- A skoro ju mwimy o przyjemnociach, chtnie napiabym si herbaty oznajmiam.
- Co za wspaniay pomys - odpowiedziaa.
Narzuciam na ramiona stary szlafrok Mandelsztama i poszam boso do kuchni, eby
nastawi wod na malutkiej kuchence naftowej. Mandelsztam, ubrany w jedwabny szlafrok,
ktry kupiam mu na pchlim targu za pienidze zarobione tumaczeniem, by tak pogrony w
meandrach tworzenia, e pewnie nawet nie zauway, jak przeszam obok niego. Kiedy
wrciam do dziennego pokoju z tac z kubkami i czajnikiem herbaty, zastaam Zinaid
zwinit w kbek na wersalce, pod kodr z ka, spod ktrej wystawaa jej urocza kostka u
nogi. Patrzya z konsternacj na Mandelsztama chodzcego energicznie po pokoju, cztery
dugie kroki w jedn stron, cztery dugie kroki z powrotem, furiacko palcego cay czas
papierosa. Usadowiam si obok niej, nalaam herbaty do dwch wyszczerbionych kubkw i
trzymaymy je potem w doniach, eby si ogrza, czekajc, a wrztek troch ostygnie. Od
czasu do czasu ml przelatywa nad gow Mandelsztama - ciany w Domu Hercena
wyciszono filcem, ktry sta si cieplutkim siedliskiem insektw. Skupienie Mandelsztama
byo tak absolutne, e potrafi odgoni mola machniciem doni, zupenie nie zdajc sobie z
tego sprawy. Uwiadomiam sobie, e nie usyszaby nawet wycia nowych syren
przeciwlotniczych, jakie zainstalowano wok Moskwy teraz, gdy Hitler obj wadz w
Niemczech. Jego usta si poruszay, formowa sowa i frazy. Niemal syszaam poezj
stukajc niczym pi o szyb.
A potem Mandelsztam zatrzyma si w p kroku i spojrza na nas tak, jakby dopiero
w tej chwili zorientowa si, e jestemy w pokoju. Spostrzeg mola blisko nosa, otrzsn si
z transu i ruszy w pocig za owadem, jakby to wanie on by sprawc dziury, ktr
niedawno odkry w wenianym swetrze. Wspinajc si po meblach, klaszczc zaciekle
domi, wspaniay owca moli miota si po pokoju a do chwili, gdy wycigajc przed siebie
praw do w triumfalnym gecie, pokaza nam na niej niewielk plamk krwi.
- Myl, e go mam! - zawoa.
- Mola? - spytaa Zinaida.
- Wiersz - odpowiedzia Mandelsztam. - Epigram na Stalina.
Zinaida, mylc, e Mandelsztam posucha wreszcie rady wielu przyjaci, ktrzy
namawiali go do napisania ody do Stalina, przyja to z ulg.
- Wiem, e na pewno byo to dla ciebie trudne - powiedziaa do niego. - Ale moim
zdaniem mdrze zrobie.
Ujam j pod rami.
- Nie rozumiesz, kochane dziecko. Osja na pewno stworzy bardzo niezakamany
wiersz, taki, w ktrym niczego nie owija si w bawen. Ty i ja poznamy go jako pierwsze.
Wygldaa na zdziwion.
- Przecie istnieje tylko jeden rodzaj wierszy, kiedy pisze si o Stalinie.
Wzrok Mandelsztama spocz na szklanej popielniczce stojcej na parapecie,
przepenionej niedopakami, w wikszoci, bo nie wszystkimi, jego. (Zastanawiaam si, czy
kiedy wrcilimy do mieszkania poprzedniego popoudnia, zauway pety mocnych
papierosw, jakich sam nigdy nie pali). Zamykajc oczy, eksponujc blad krta, unis nad
gow do z plamk krwi i zacz recytowa.
yjemy tu, nie czujc pod stopami ziemi,
Nie sycha i na dziesi krokw, co szepczemy,
(Syszymy jeno grala kremlowskiego,
Morderc, oprawc chopskiego)12.
Palce tuste jak czerwie w grub pi ukada,
Sowo mu z ust pudowym ciarem upada.
miej si karalusze wsiska
I cholewa jak soce rozbyska.
Wok niego haastra cienkoszyich wodzw:
Bawi go tych usunych pludzikw moz.
Jeden ka, drugi czka, trzeci skrzeczy,
A on sam szturcha ich i zorzeczy.
I ukaz za ukazem kuje jak podkow
Temu w pysk, temu w kark, temu w brzuch, temu w gow.
12
Wersy w nawiasie s wersj pierwotn; pniej zostay zastpione innymi, wczonymi ostatecznie
jednoczenie:
podekscytowana
jego
miaoci,
dumna
tego,
oprawc
ludu
o technice ponoszenia klski. Naley pamita, e trzeba podejmowa ryzyko, nic na ziemi
nie istnieje bez podejmowania ryzyka".
Borys wymamrota co o tym, e mwi to w innym kontekcie. Obrci si do mnie z
furi.
- Jak moesz pozwala mu to robi?
Zanim zdyam otworzy usta, Mandelsztam powiedzia bardzo cicho: - W naszym
zwizku nigdy nie musz prosi jej o jakiekolwiek pozwolenie, tak samo jak ona mnie.
Borys zaczyna mnie irytowa.
- Jeste zy - wybuchnam - bo brak ci ikry, eby zrobi to, co robi Osip. Nie jeste
takim poet jak on.
Mandelsztam usiowa mnie uspokoi: - Nadieko, posuna si za daleko...
Pamitam, e powiedziaam: - Nie posunam si za daleko. On powinien zrozumie,
e Mandelsztam musi by szczery wobec Mandelsztama, a nie Pasternaka.
Borys wyglda na zdumionego.
- Kochany Osipie, nie poznaj ci. Stae si kim innym.
- Kiedy on staje si kim innym - poinformowaam Borysa, czerpic, do czego si
przyznaj, pewn satysfakcj z jego ewidentnego zdziwienia - sama nigdy nie zostaj daleko
w tyle.
Borys unis rk do czoa i masowa je, bo zacza go drczy migrena.
- Jeli powanie mylisz o obaleniu Stalina - zwrci si do Osipa - docz do
politycznej walki zakrojonej na dugie lata.
- Moja osobowo nie pozwala mi na polityczn walk - odparowa mj m. - Jestem
zbyt
niecierpliwy
na
tworzenie
strategii.
Jedynie
taktyka
odpowiada
mojemu
temperamentowi. Cignie mnie do gestu. I wierz, e sia poezji moe przenosi gry razem z
kremlowskim gralem.
- Przerb chocia ten wiersz - powiedzia Borys gosem nabrzmiaym od emocji. eby by zawoalowany, dwuznaczny, napisany, zamy, o jakiej postaci historycznej.
- Skoczyem z owijaniem w bawen, Borysie. Wiersz musi by napisany tak, by
obnaa zo Stalina, tak, eby bezmzgi idiota go zrozumia. - Uznajc, e to pooy kres
dyskusji, Mandelsztam wyskandowa jedn ze swoich ulubionych mantr: - Jeli nie teraz, to
kiedy? Jeli nie ja, to kto?
Kiwajc gow, zrozpaczony Borys odwrci si, gotw do wyjcia. Zawaha si w
drzwiach.
- Jedno, co moesz zrobi - jeli nie dla wasnego dobra, to przez wzgld na
14
7.
Zinaida Zajcewa-Antonowa
Poniedziaek, 7 maja 1934 roku
Jak ten sukinsyn mg mi to zrobi! Z tej sytuacji - moim zdaniem - jest tylko jedno
wyjcie. Jeli ycie ci si znudzio i chcesz si zabi, przesta o tym papla i zrb to,
powiadam, ale nie cignij za sob innych. Nie masz do tego prawa. Ten wiersz Mandelsztama
o Stalinie to najprawdziwszy obd. Odbio mu, straci rozum, zupenie oszala. Ale to
j e g o szalestwo, nie moje. Na rany boskie, nie jestem nawet pewna, czy to dobry wiersz.
Ale to nie powstrzyma Mandelsztama przed recytowaniem go wszystkim kiedy-pisarzom,
przesiadujcym w Domu Hercena. Mj Boe, co do licha on sobie myli, kiedy deklamuje
taki wiersz niewinnym ludziom? Nie ma moralnego prawa do robienia z innych
wspsprawcw czego, co jest, mimo wszystko, j e g o przestpstwem. yjemy w epoce,
kiedy kto, kto wie o zdradzie i nie doniesie na wichrzyciela, sam s t a j e s i sabotayst,
podlega takiej samej karze jak sprawca. Nie trzeba geniusza, eby przewidzie, co si stanie:
z piciu, dziesiciu albo dwudziestu ludzi, ktrzy usysz ten wiersz, jedna lub kilka osb albo w s z y s c y poza biedn Nadied, olepion mioci - pomyli to samo co ja.
Mandelsztam ma piekielny tupet, stawiajc nas w sytuacji, kiedy mona nam zarzuci zdrad
z powodu s u c h a n i a jego zasranego wiersza. Co oznacza, e albo jedna z osb, ktre
wysuchay tego epigramu, albo wszyscy wspuczestnicy przestpstwa bd si broni w
jedyny moliwy sposb: popdz do najbliszego komisariatu milicji i donios na autora,
zanim zrobi to kto inny, bo wtedy Czeka przyjdzie wszy i kae si tumaczy, jak to si
stao, obywatelko, e usyszaycie ten zdradziecki wiersz i nie doniosycie na wroga ludu,
ktry go napisa. I co wtedy miaabym zrobi? Zatrzepota rzsami i zapyta: O jakim
wierszu mwicie, towarzyszu milicjancie?" Do tego czasu bd znali tre tego utworu do
ostatniej kropki, a take nazwiska, adresy oraz numery dowodw osobistych wszystkich,
ktrzy go syszeli. A ci, ktrzy nie zawiadomili organw, obudz si z rk w nocniku, jak
mwi przysowie, i skocz na Syberii albo, niech Bg broni, jeszcze gorzej. I za co? No bo
w kocu co ten wierszyk Mandelsztama moe zmieni.
Poza yciem tych, ktrzy mieli pecha i go usyszeli.
Kochany Osip naprawd nie zostawi mi wielkiego wyboru, dlatego wcale nie czuj
si jak zdrajczyni, ktra naduywa jego zaufania, czy kto w tym rodzaju. Zreszt nawet dla
idioty byo oczywiste, e ten biedak usiuje popeni samobjstwo. Powiadamiajc organa,
zrobi wic jedynie to, czego w gbi serca on ode mnie oczekiwa.
Czy bdzie mnie gnbio przeduenie wasnego ycia kosztem skrcenia ycia
Mandelsztama?
Swoocz, bydlak! Rozmawialicie z Nadied! Jeli kto jest winny skrcenia ycia
Mandelsztamowi, to ta jego suka! S folie deux. I s siebie warci. Na Boga jedynego, jakich
jeszcze kamstw wam o mnie naopowiadaa?!
8.
Anna Andriejewna
Niedziela, 13 maja 1934 roku
Podnoszc do ucha suchawk telefonu, wiedziaam ju, e stao si co strasznego.
Borysik, gosem przerywanym statycznymi wyadowaniami spowodowanymi burz
magnetyczn, zakcajc poczenie Petersburga z reszt Rosji, oznajmi: - Musisz
bezwzgldnie rzuci wszystko, co robisz, i przyjecha do Moskwy. - Powiedzia to celowo w
taki sposb, e nie zostawi mi miejsca na dyskusj. Mojemu kochanemu przyjacielowi udao
si nada gosowi brzmienie jednoczenie niespokojne i kamienne. I wanie ta kamienna
niewzruszono sprawia, e po plecach przeszed mi dreszcz. Usiowaam mu powiedzie, e
to nie najlepszy dla mnie moment na opuszczanie Petersburga. Mj dwudziestodwuletni syn,
Lew, z ktrym kontakty nie ukaday mi si najlepiej, by akurat w miecie i rozmawialimy o
tym, co midzy nami poszo nie tak, a on nie czyni mi wyrzutw z powodu opisania
macierzystwa jako sodkiej tortury"; mj trzeci m, historyk sztuki Nikoaj Punin, zaatwi
skierowanie na dwutygodniowe wakacje w jednym z uniwersyteckich orodkw nad jeziorem
adoga i marzy o wyrwaniu si z miasta; a z kolei znajomy wydawca zgodzi si
opublikowa mj krytyczny esej o Puszkinie, pod warunkiem jednak, e skrc tekst o
poow, a nie byo to atwe zadanie, jako e pierwotn wersj zdyam ju okroi o jedn
drug. Borysik zbywa moje tumaczenia, ja za zaczam si irytowa, ale wtedy usyszaam:
- Nie rozumiesz, Anno. Nasz wsplny przyjaciel, ktrego nazwiska nie wymieni na
wypadek, gdyby organa podsuchiway t rozmow, postanowi si zabi.
- Zabi si? - Usyszaam wasny gos powtarzajcy tpo grone sowa.
- Pamitasz rozmow, jak mielimy, nasza trjka, nieopodal soboru Chrystusa
Zbawiciela, bombardowanego przez betonowe zy"? C, wcieli w ycie swoje plany.
Usiowaem go przekona, e to szalestwo, ale popierany przez upart jak olica on
oznajmi, e Rosji potrzeba mniej rozsdku, a wicej szalestwa. Jestem przekonany, e tylko
ty moesz wywrze na niego jaki wpyw w tej sprawie. Musisz natychmiast przyjecha do
Moskwy i powstrzyma go, zanim... - zakcenia na linii zaguszyy Borysika na chwil, a
potem usyszaam sowa: - ...rozlane mleko.
Wanie dlatego rozczarowaam syna, ma i wydawc. M prbowa namwi mnie,
abym zadzwonia do Mandelsztamw i poprosia, eby Osip wyszed po mnie na dworzec, ale
baam si, e bdzie mi odradza przyjazd, wic pomylaam, e lepiej bdzie, jeli tego nie
zrobi. Poniewa byo za pno, eby zapa nocny pocig, a stanowczo za wczenie na
poranny, nastpne bezsenne godziny spdziam na rzucaniu si po ku (po okropnej ktni z
Nikoajem, dowodzcym, e Osip jest dorosym czowiekiem, ktry dobrze wie, co robi, i
jeli naprawd postanowi odebra sobie ycie, moim moralnym obowizkiem jest uszanowa
jego decyzj).
Nawet w najbardziej sprzyjajcych okolicznociach dopada mnie gorczka podrna rajzefiber. W przeciwiestwie do Borysika, ktry uwielbia wskakiwa do ostatniego wagonu,
kiedy pocig odjeda ze stacji, wol by na dworcu z zapasem czasu. Wiedzc o tym, m
namwi ssiada, mieszkajcego przy naszym bulwarze i jedcego samochodem sub
miejskich, eby zawiz nas na Moskowskij wokza na dugo przed witem. W poczekalni,
penej podrnych picych na awkach, Nikoaj zauway automat telefoniczny i znowu
radzi mi, ebym zadzwonia do Mandelsztamw. Czy dlatego nie sprzeciwiam mu si, e
byam wykoczona i nie mylaam jasno - nie wiem. Ale poczyam si z midzymiastow i
podaam telefonistce numer telefonu znajdujcego si na korytarzu pierwszego pitra w
Domu Hercena. Po dugim czekaniu usyszaam, jak telefon na drugim kocu linii zacz
dzwoni. Poniewa nikt nie odbiera, telefonistka zamierzaa mnie rozczy, ale wyjaniam
jej, e to aparat wsplny dla lokatorw caego pitra, i bagaam, eby tego nie robia. Kiedy
w kocu kto podnis suchawk, powiedziaam, e chc rozmawia z Mandelsztamem.
Czy zdajecie sobie spraw, ktra jest godzina?" - spyta jaki mczyzna z rozdranieniem.
Zanim zdyam odpowiedzie choby sowem, poinformowa mnie, e w Domu Hercena nie
mieszka aden Mandelsztam. Zaczam go przekonywa, e bardzo si myli, e Mandelsztam
mieszka w Domu Hercena, ale w suchawce nastaa cisza.
- O co mu chodzio, kiedy powiedzia, e aden Mandelsztam nie m i e s z k a w
Domu Hercena? - zapytaam ma, a gruze paniki rozrasta mi si w gardle.
- Usiujc czyta midzy wierszami, popeniasz powany bd - odpowiedzia Nikoaj,
ale po jego oczach widziaam, e on rwnie obraca w mylach te sowa, jakby byy
kamieniami i szuka pod nimi robakw nieszczcia.
Wziam ze sob do pocigu artyku o Puszkinie w nadziei, e przepracowujc go,
zajm myli, ale skoczyo si na tym, e uciam sobie drzemk na twardym siedzeniu
wagonu drugiej klasy; z szalika zrobiam prowizoryczn poduszk, by ucho, oparte o szyb,
nie posiniaczyo si od szarpni pocigu. I niy mi si sny tak przeraajce, e musiaam
zmusza si do czuwania, by uciec przed niepokojem, jakim napeniay mi dusz.
aden
Mandelsztam
nie
m i e s z k a w D o m u H e r c e n a!
Nigdy si nie dowiem, jak z dusz przeraon przeczuciem tragedii, wzrokiem
rozmazanym od niewylanych ez znalazam odpowiedni lini tramwajow. Nie wykluczam,
e zwyky instynkt zaprowadzi mnie do tramwaju, pomg mi kupi bilet u konduktorki na
kocu wagonu i podpowiedzia, gdzie wysi i dokd i. Mniej wicej czterdzieci minut
pniej, z sercem walcym jak mot w klatce z eber, znalazam si przed drzwiami
mieszkania Mandelsztama w Domu Hercena. Pamitam, e uniosam zakrzywiony palec,
eby zapuka, ale zaraz potem zaparo mi dech w piersiach i cofnam si ze strachu, e nikt
mi nie otworzy.
A co, jeli aden Mandelsztam nie mieszka w Domu Hercena?
I wtedy wstrzymaam oddech, zapukaam i w napiciu czekaam na odgos krokw.
Wydao mi si, e syszaam kobiecy gos, woajcy Ju id" gdzie ze rodka. Sekund
pniej Nadieda znalaza si po drugiej stronie zamknitych drzwi i zapytaa: - Kto tam?
W jaki sposb udao mi si zmusi struny gosowe do dziaania: - To ja - wydukaam.
- To ja, Anna.
Drzwi otworzyy si natychmiast, a umiech zaskoczenia zmaterializowa si na
anielskiej twarzy Nadiedy. Kiedy dotaro do mnie, e nie umiechaaby si, gdyby aden
Mandelsztam nie mieszka w Domu Hercena, runam w jej ramiona.
- Osipie, zobacz, kto si zjawi w naszych progach! - zawoaa Nadieda, prowadzc
mnie do kuchni. A tam siedzia mj drogi Osip, z poami koszuli na wierzchu i w szelkach,
popijajcy herbat przy stole.
Na jego widok opadam na krzeso i rozpakaam si z ulgi.
Kiedy uspokoiam si na tyle, e mogam wczy si do rozmowy, opowiedziaam o
wezwaniu mnie do Moskwy przez Borysika. Osip zaja mnie za to, e go nie uprzedziam i
przez to nie wyszed po mnie na dworzec, ale wtedy weszam mu w sowo, opisaam gos,
ktry syszaam we wsplnym telefonie, utrzymujcy, e aden Mandelsztam nie mieszka w
Domu Hercena. Osip i Nadieda wymienili spojrzenia. Osip umiechn si ponuro. Nadieda
obja go i pocaowaa w rami.
- Pewnie powinnam ci bya powiedzie - odezwaa si. - Bdzie ju kilka miesicy, od
kiedy obcy ludzie zaczli odwiedza nasze mieszkanie, gdy nas nie ma. Od czasu do czasu
znajduj pety w popielniczce.
Pamitam, e wykrzyknam: - Ale on o tym wie, Nadiedo! Trzyma to w
tajemnicy, eby nie martwi c i e b i e.
Nadieda wbia wzrok w Osipa. - Wiedziae o niedopakach?
By peen niedowierzania. - Tylko mi nie mw, e te o nich wiedziaa!
I tych dwoje ludzi, niczym psotne dzieciaki, ktre odkryy, e maj wspln
tajemnic, zaczo si mia a do ez.
- Tu nie ma si z czego mia - powiedziaam.
Oboje ucichli.
- Oczywicie, masz racj, Anno - odpowiedziaa Nadieda. - Jeli si miejemy, to ze
zdenerwowania.
- Nerwowy miech - zaartowa Osip - jak powszechnie wiadomo, znakomicie dziaa
na kiszki.
- Porozmawiajmy o wierszu - zaproponowaam.
- Wysuchasz go? - zapyta Osip.
Nadieda dotkna mojego ramienia.
- Wysuchaj - powiedziaa. - Jest wspaniay.
Zgodziam si skinieniem gowy. Osip wsta, zatkn poy koszuli za spodnie i zapi
guzik pod szyj. Wzi gboki wdech, odrzuci do tyu gow i zacz recytowa.
yjemy tu, nie czujc pod stopami ziemi,
Nie sycha i na dziesi krokw, co szepczemy,
A w pswkach, prozmwkach naszych
Cie grala kremlowskiego straszy.
Nie mog powiedzie, ebym przyja ten epigram tak, jak zwykle chonam wiersze
Mandelsztama, przy pierwszym suchaniu hipnotyzujce mnie nastrojem i melodi. Tym
razem wiersz zapad w moj wiadomo odamkami sw - fragmentami niemajcymi
adnego zwizku ze sob i z caoci. Przyznaam si do tego, kiedy Osip zacz domaga si
komentarza.
- Angielski poeta Eliot w Jaowej ziemi twierdzi, e podpar fragmentami swoj ruin
- powiedziaam. - Ale twoje fragmenty sprowadz ruin na ciebie.
- Jak moesz redukowa mj epigram do fragmentw? - odparowa, najwyraniej
niezadowolony z mojej reakcji.
Nadieda, jak zawsze, stana w jego obronie.
- No wanie, o jakich fragmentach mwisz?
Prawd mwic, serce mi pkao, bo nie byam w stanie zareagowa pozytywniej. Ale
przeszlimy z Osipem dug drog - razem z moim nieyjcym ju mem Gumilowem
stalimy si towarzyszami w poezji na wiele lat przedtem, zanim Nadieda pojawia si w
jego yciu. I wan cech naszego poetyckiego braterstwa bya absolutna, nawet brutalna
szczero. Wic powiedziaam mu, ktre fragmenty wryy mi si w pami.
- Gral kremlowski... palce tuste jak czerwie... karalusze wsiska... usuni
pludzikowie... ach, i ten kawaek o kadej nowej mierci kapicej miodem na osetysk
pier. Dobry Boe, Osipie, przecie syszelimy o ludziach, ktrzy przepadli w wizieniach za
samo wspomnienie o tym, e Stalin ma w yach kropl bandyckiej osetyskiej krwi, bo to
przeczy jego czysto gruziskiemu pochodzeniu.
Rozpinajc guzik pod szyj koszuli, Osip usiad przodem do mnie.
- Twoim zdaniem to nie jest dobry wiersz - powiedzia bezbarwnym gosem.
Signam do jego rki.
- Pomijajc jego zuchwao, nie uwaam go za dobry wiersz, nie. W moich uszach
nawet nie zabrzmia jak wiersz. Nie wsuchiwae si w muzyk sw, kiedy je czye.
Puszkin wyrzek te sowa do ony, przewidujc, e padnie ona ofiar oskare o przyczynienie si do
mierci wielkiego poety.
- Naprawd r o b i
18
jedynie podszept wyobrani, gdybym przyj ten podpis jako dowd, e mimo wszystko nie
jestem uwaany za pomniejszego poet?
Nasz go nie poruszy si ani nie odpowiedzia.
Kruk zwrci si do Osipa: - Jestecie uzbrojeni?
Ku memu zaskoczeniu Osip skin gow.
- Prawd powiedziawszy, tak.
Kruk wydawa si tym rwnie zaskoczony.
- W co jestecie uzbrojeni? Gdzie ukrywacie bro?
- Jestem uzbrojony w materia wybuchowy zamknity w jdrze poezji. Rzeczone
wiersze ukryem w gowie.
Kruk nie uzna tego za dowcipne.
- Podchodzicie do tej sprawy bardziej niefrasobliwie, ni powinnicie. Jeden z moich
ludzi pjdzie z wami do sypialni. Wolno wam si ubra. Wolno wam zabra do torby kilka
osobistych rzeczy, w tym zmian bielizny.
Osip poszed za agentem do sypialni. Nadieda powiedziaa: - Chc zobaczy nakaz
aresztowania.
- To nie wchodzi w gr. Chroni go klauzula tajemnicy pastwowej. Procedura
dopuszcza pokazanie go podsdnemu, a nie kadej osobie obecnej podczas zatrzymania.
- Dokd go zabieracie? - Nadieda chciaa wiedzie.
- To take tajemnica pastwowa.
- Kto bdzie go przesuchiwa? Jak bdzie przesuchiwany?
- Metody prowadzenia ledztwa to cile strzeona tajemnica pastwowa. Gdyby nasi
wrogowie je znali, pomagaoby im to w czasie przesucha.
- Na pewno jednak istniej jakie zasady prowadzenia jakiegokolwiek przesuchania.
- Rzeczywicie s takie zasady - zgodzi si Kruk. - Ale to tajemnica pastwowa.
- Mandelsztam jest poet, intelektualist - wybuchna Nadieda. - Nie zama prawa.
- Jeli tak jest, nie ma si czego obawia. Wkrtce zostanie odesany do domu.
Agenci w paszczach rozeszli si po mieszkaniu i zaczli przetrzsa kredens, szafki,
szuflady i szaf w przedpokoju, wyrzucali ich zawarto na stert tworzc si porodku
pokoju.
- Czemu Jagoda zainteresowa si poet, ktry nie jest nawet drukowany? - zapytaam.
Kruk wzruszy ramionami.
- Szczegy dotyczce aresztowania Mandelsztama s tajemnic pastwow.
Nie starajc si zatuszowa ironii w gosie, zapytaam: - Czy istnieje co, czego nie
19
listw, wierszy, a nawet (jak si okazao) list zakupw - i po to midzy innymi wytrzsali za
grzbiet kad ksik w biblioteczce. W ktrym momencie usyszaymy, jak szpicel Siergiej
Piotrowicz wychodzi z mieszkania.
Nadieda zawoaa za nim: - Nie zapomnij kaszy! - Ale nawet jeli j usysza, nie
zareagowa.
Wkrtce potem z kuchni wyszed agent, niosc zapasowy czajniczek do herbaty.
Umiechajc si triumfalnie, unis pokrywk, obrci go do gry nogami i wtedy wiersze
ukryte tam przez Nadied, zapisane na skrawkach cienkiego papieru, rozsypay si po
pododze. Kada zapisana karteczka zostaa woona do teczki z napisem Wasno
pastwowa". W ktrym momencie rewizji najmodszy z agentw, chopak o zarumienionych
policzkach i blond wosach, podszed do nas, aby poczstowa mnie i Nadied karmelkami z
niewielkiego metalowego pudeka, ktre wydoby z kieszeni. Obie odmwiymy.
- Nie s zatrute - powiedzia, wzruszajc ramionami.
Kiedy dao si ju sysze pierwszych mieszkacw Domu Hercena, biegncych
korytarzem, by zapa poranny tramwaj do pracy, Nadieda drzemaa z gow opart na moim
ramieniu, a jej ciaem wstrzsao tumione kanie. Pod koniec rewizji z sypialni wyszed agent
trzymajcy w rkach stos damskich butw, wypchanych stronami z gazet, eby si nie
odksztaciy. Nadieda obudzia si i chwycia mnie za okie. Wiedziaam, e spisaa wiele
nieopublikowanych wierszy Mandelsztama na marginesach artykuw w Prawdzie" i mnc
potem papier, ukrya je w butach. Gdy agent zorientowa si, e trzewiki s wypchane
gazetami, rzuci je na stos ubra pod oknem. Nadieda i ja nie omieliymy si spojrze na
siebie z obawy, e zdradzi nas wyraz twarzy.
Kiedy czekici byli gotowi do wyjcia, Kruk wzi teczk razem z tuzinem tomikw
francuskiej i woskiej poezji, ktre postanowi skonfiskowa.
- Jeli chcecie pomc Mandelsztamowi, nikomu nie mwcie o aresztowaniu - poradzi
nam.
- Czy fakt aresztowania to te tajemnica pastwowa? - zapytaam.
Kruk spiorunowa mnie wzrokiem. - Uwaajcie, Achmatowa, moecie by uznana za
wsplniczk. - I z tymi sowami wyszli.
Poszam do kuchni zrobi herbat. Nadieda, oddychajc prawie niesyszalnie,
siedziaa w bezruchu na wersalce, kiedy wrciam z dwoma kubkami i jeden wcisnam w jej
lodowato zimne rce.
- Ten dra, wychodzc, zabra kasz - powiedziaam, ale wtpi, czy mnie syszaa.
- Jeli nie bd chcieli mi powiedzie, dokd zabrali Osipa, jakim cudem go znajd? -
zapytaa Nadieda.
Usiadam obok niej.
- Jest taka stara sztuczka - odpowiedziaam. - Przygotujesz niewielk paczk z
mydem, skarpetkami i podobnymi rzeczami i zaadresujesz do Osipa Mandelsztama. Pjd z
tob. Razem bdziemy chodzi od wizienia do wizienia i sta w kolejkach przed okienkami,
gdzie przyjmuj paczki dla winiw. Sprawdz list osadzonych - jeli go tam nie bdzie,
ka ci odej. On bdzie w wizieniu, gdzie t paczk przyjm.
- Skd wiesz takie rzeczy, Anno?
Patrzc na to z perspektywy czasu, myl teraz, e na niej wyadowaam swoj zo
na Osipa. Umieraa ze strachu przed natychmiastow egzekucj ma, co niestety nie byoby
czym wyjtkowym w tym naszym robotniczym raju. Z drugiej strony, staam wobec
perspektywy utraty niezastpionego poety-brata.
- Przypisz to mojemu yciu niespdzanemu pod kloszem jak twoje - powiedziaam
tonem bardziej kwanym, ni powinnam w tamtych okolicznociach.
- Ale o moim yciu mona powiedzie wszystko, tylko nie to, e spdzam je pod
kloszem!
- Twoje ycie moe i jest niekonwencjonalne seksualnie, ale odcite od rzeczywistoci
politycznej. Nie rozumiesz: dzisiaj zamyka si i skazuje ludzi bez powodu! Tasuje si nas jak
tali kart. Tylko kto, kto nie ma zielonego pojcia o politycznej rzeczywistoci, mg
utwierdza Osipa w jego szalestwie.
- To nie tak. Bralimy pod uwag wizienie i godzilimy si na to ryzyko.
Nie wierzyam wasnym uszom.
- B r a l i c i e p o d u w a g wizienie?!
Nadieda zacza bardzo szybko oddycha, rozmasowaam wic jej splot soneczny,
eby odzyskaa normalny oddech.
- A co zrobi, kiedy ju si dowiem, gdzie jest? - zapytaa cicho. - Musimy znale
ludzi, ktrzy podejm ryzyko interweniowania w jego sprawie - powiedziaam. - Zawiadomi
Borysika. On na pewno skontaktuje si z Nikoajem Bucharinem. Musisz uzyska
posuchanie u Bucharina i wyjani mu, co si stao. Pomg ju tobie i Osipowi. Pomoe
znowu, jeli tylko bdzie mg. Jednak cokolwiek zrobisz, nie wspominaj o epigramie na
Stalina. Wiesz jedynie, e Osip zosta aresztowany.
- Bucharin wypad z ask pod koniec lat dwudziestych...
- Nie naley ju do politbiura, ale Stalin rzuci mu ko - redagowanie Izwiestii".
Ludzie powiadaj, e liczy si ze zdaniem Bucharina.
Nie pamitam, jak dugo siedziaymy w oguszajcej ciszy, sczc herbat, ktra
zupenie wystyga, zatopione w mylach albo w pustce. Moskiewski ranek zala pokj
ciemnoszarym trupim wiatem. Pamitam, e pomylaam wtedy o poetce Cwietajewej.
Znaam pikn Marin, kiedy ona i Osip byli krtko ze sob, jeszcze zanim bolszewicy
pojawili si na scenie. W czasie aresztowania Mandelsztama mieszkaa na wygnaniu w
Paryu, a jej wiersze kryy po ojczynie w odpisach. Jeden z jej wierszy, na ktry
natknam si wczeniej tamtego roku, mwi o rewolucji bolszewickiej i mierciononych
dniach Padziernika". Siedzc w pustym pokoju, ktry kiedy ttni yciem i mioci,
miechem i poezj, nagle usyszaam zowieszcze wersy Cwietajewej dzwonice mi w uszach.
- Gdzie s abdzie?
- Odleciay, abdzie.
- A kruki te?
- Te tu zostay, kruki20.
20
9.
Osip Emiljewicz
Czwartek, 17 maja 1934 roku
Z perspektywy czasu widz, e aresztowanie jest cudownie wyzwalajcym
dowiadczeniem - oswobadza od strachu przed aresztowaniem. To poczucie uwolnienia od
strachu przed zamkniciem ma jednak pewien minus - zmusza do skupienia uwagi na
pomniejszych obawach: skd wemie si kolejny posiek albo kolejnego papierosa; co si
stanie, jeli muza lub erekcja znikn bez ostrzeenia; jak poradz sobie bliscy, jeli pastwo w
swej nieskoczonej mdroci postanowi, e s bardziej przydatni jako najblisi krewni; jaki to
wywrze skutek na literack reputacj poety, jeli wyjdzie na jaw, e przeraa go strach.
Koncentrowaem si na mniej wanych lkach, kiedy eskortujcy mnie funkcjonariusz
przywiz moje pocce si ciao do wizienia na ubiance i kaza komu podpisa jego
odbir. Nigdy nie widziaem tego kwitu, ale przypuszczam, e byo to co ( la Lewis Carroll)
podobnego do: Przyjto jednego szalonego kapelusznika, telepicego si od zatrucia rtci
albo ze strachu przed odesaniem do nieodkrytego kraju, z ktrego aden podrnik nie
powrci".
A tak mwic midzy nami, przyznam si, e byem ju wczeniej w wizieniu,
krtko, na Krymie, w czasie wojny domowej, zatrzymany przez biaogwardzistw Wrangla,
zgarniajcych obywateli, ktrzy nie posiadali pozwole na podrowanie albo nie mieli do
pienidzy, by si wykupi. Zostaem oswobodzony, kiedy czerwoni uderzyli na miasto i na
drzewach okolicznych wzgrz powiesili s w o i c h winiw. Co dziwne, raz ju byem na
ubiance, w tym budynku o barwie praonych migdaw. A stao si to tak. Mj brat,
Jewgienij, zosta tam uwiziony w 1922 roku. Desperacko pragnc go uwolni, zaatwiem
sobie przez wsplnego znajomego spotkanie z Nikoajem Iwanowiczem Bucharinem,
wschodzc gwiazd na bolszewickim firmamencie, ulubiecem partii" namaszczonym
przez Lenina. Pomimo niekwestionowanych przekona bolszewickich Bucharin okaza si
wiatym czowiekiem, skonnym pomaga artystom, gdy mia tak moliwo. Poszedem do
niego do mieszkania w budynku zajtym przez wadze, gdzie kiedy by hotel Metropol,
zapewniem go o niewinnoci brata i bagaem o interwencj. Odoywszy szczotk, ktr
tuk olbrzymie karaluchy, Bucharin natychmiast poczy si z otoczonym z saw szefem
Czeka, Polakiem Feliksem Dzieryskim, i umwi mnie z nim na spotkanie. Mam ywo w
pamici obraz elaznego komisarza", jak nazywano Dzieryskiego (nie musz dodawa, e
za jego plecami), o twarzy jakby cinitej w imadle i ze stylow kozi brdk, w ktr si
bez przerwy drapa podczas rozmowy ze mn w przepastnym gabinecie na jednym z grnych
piter ubianki. (Kiedy opowiadaem Bucharinowi o tym spotkaniu, wywoaem jego miech
sugesti, e brdka Dzieryskiego moga by zawszona). Skory do wywiadczenia
Bucharinowi przysugi elazny komisarz" zaoferowa uwolnienie brata, jeli za niego
porcz. P o r c z y z a n i e g o! wity Boe, jaki przybysz z Marsa mgby wzi
Rosj za cywilizowany kraj. W cigu kilku godzin Jewgienij zosta wyprowadzony z celi i
uwolniony, a ja znowu szperaem wrd ksiek na straganach na Kuznieckim Mocie, kilka
krokw od ubianki, i popatrywaem na ciki granitowy wysokociowiec, ktry po
wybudowaniu suy jako siedziba towarzystwa ubezpieczeniowego, i usiowaem wyobrazi
sobie, co si dzieje za plisowanymi, woskimi w stylu zasonami, zakrywajcymi wizienne
okna.
Niewielk pociech byo dla mnie to, e teraz si tego dowiem.
W
chwil
po
znalezieniu
si
na
ubiance
trafiem
do
pomieszczenia
21
22
I ow gwar waciw dziecinie / Koyszc, sowa pieszczotliwe szepce. (...) Snujc powieci, tak
wieczr ulata, / O Troi, Rzymie, fiezolskiej dziedzinie - przekad Edwarda Porbowicza.
sensie, e nie wytwarzacie niczego, co ludzie mogliby je albo wkada na siebie. Nazywam
si Szotman Fikrit Trofimowicz. On to Sergo. Jego nazwisko i otczestwo pewnie zna Bg, ale
nie ja.
- Mandelsztam Osip Emiljewicz - odrzekem.
- Mio mi. Prawd mwic, ciesz si, e bd mia z kim pogada. Sergo ju nie jest
w stanie mwi. Pracuj jako siacz w cyrku.
- Wic nie wytwarzacie niczego, co ludzie mogliby je albo wkada na siebie.
- Dostarczam rozrywki klasie robotniczej. Wy dostarczacie rozrywki inteligencji. Nie
mona tego porwnywa. Mam konkubin, jest tatuowan dam w tym samym cyrku co ja.
Jej tatuae przedstawiaj sztuk, histori, natur i geografi zczone w jedno, i jak je
zobaczyem pierwszy raz, od razu si w niej zakochaem. A wy? Jestecie onaci? - Kiedy
odpowiedziaem, e tak, chcia si dowiedzie, czy moja ona ma jakie tatuae. Syszc, e
adnych, odrzuci gow do tyu. - Niewane. Pewnie ma inne zalety. Jak si poznalicie?
Opowiadanie pozwolio mi zapomnie o niewesoym pooeniu, w jakim si
znalazem.
- Pierwszy raz zobaczyem Nadied - bo tak ma na imi - w kabarecie o nazwie
CHAM w Kijowie. Przygldaem jej si prawie przez godzin - droczya si ze swoim
towarzystwem, miaa z ich artw, suchaa uwanie ich historii, przez cay czas a pona
zmysowoci. Ogarno mnie pragnienie, by ogrza si przy jej ogniu. Wszystko, co
wymyliem, ograniczyo si do poproszenia jej o papierosa. Spojrzaa do gry, umiechna
si, daa mi jednego i od tamtej pory jestemy razem. Powiedzcie, Fikricie, jak dugo
przebywacie na ubiance?
- Straciem rachub.
- Czy kiedykolwiek wyczaj wiato?
- Nigdy.
- Jak mona spa, kiedy tak wieci czowiekowi w oczy przez cay czas?
- Nie mona - odpowiedzia. - I dlatego zostawiaj je wczone. Jeli si zanie,
towarzysz stranik, ktry obserwuje nas przez judasza, zaczyna wali w drzwi i wali tak
dugo, a si czowiek obudzi. Mj ledczy, dowiadczony czekista, w gbi serca yczcy
swoim winiom jak najlepiej, mwi, e wyczerpanie pomaga oczyci umys z
buruazyjnych zudze o niewinnoci. Skoro tu jeste, to dlatego, e masz co na sumieniu.
Im szybciej okrelisz swoje przestpstwo, tym szybciej twoja sprawa zostanie zamknita.
Artyku
pidziesity
smy:
antyradziecka
propaganda
dziaalno
przyjdzie tam moja konkubina i bdzie moga mnie zobaczy. Po waszym garniturze od razu
si domyliem, e jestecie inteligentem - poeta to to samo co intelektualista, prawda? dlatego pewnie mnie nie poznajecie. Jestem, wybaczcie, e sam to mwi, sawny w Rosji, bo
zdobyem srebrny medal na mistrzostwach Europy w Wiedniu w tysic dziewiset
trzydziestym drugim roku. Na pierwszej stronie Prawdy" wydrukowano moje zdjcie, jak na
Kremlu towarzysz Stalin podaje mi rk. Towarzysz ledczy obieca mi, e moje zdjcie
znowu pojawi si na pierwszej stronie Prawdy", kiedy w relacji z mojego procesu bd
podawali szczegy trockistowskiego spisku. Ucz si wanie na pami szczegw.
Biedny Sergo, jeli naprawd umiera, dokonywao si to centymetr po centymetrze.
Jego skowyt nie ustawa nawet na chwil. Nawet teraz, kiedy myl o tamtej celi, sysz
postkiwania Serga, niedobrze mi si robi na wspomnienie smrodu, rozchodzcego si z jego
zmaltretowanego ciaa. Co do Fikrita, atwo byo odgadn, e to dobroduszny czowiek, ale
kiedy opowiedzia mi ju o swoim dziecistwie w Azerbejdanie, wyczynie w Wiedniu,
operacji kontuzjowanego kolana i yciu cyrkowego siacza, skoczyy si nam tematy do
rozmowy. Kiedy nie wzywano go na przesuchanie, spdza niekoczce si godziny, siedzc
z plecami opartymi o kamienn cian, z wielk gow midzy ogromnymi rkami, i
powtarza na gos zeznanie, ktre mia wygosi na procesie. Zapady mi w pami fragmenty
(ktre sprowadziy na niego ruin!) o tym, jak to zwerbowano go w Wiedniu w tysic
dziewiset trzydziestym drugim roku i opacono w amerykaskich dolarach; jak kontaktowa
si ze swoim agentem prowadzcym za pomoc tajnego szyfru, ukrytego w dedykacji pod
okadk amerykaskiego magazynu powiconego sprawnoci fizycznej, jak uniesiony
nienawici do nowego porzdku zdeformowa wizerunek Stalina wytatuowany na bicepsie.
Byo tego wicej, znacznie wicej, ale ju dawno o tym zapomniaem.
Podjem prb rejestrowania upywu czasu, ale okazao si to sporym wyzwaniem,
wymagajcym jasnoci myli, a przez to poza moimi moliwociami. Dni zleway si ze sob
w nieprzerwany cig. Wierz - cho nie mgbym przysic - e zabrano mnie na
przesuchanie po spdzeniu w celi okoo czterech dni i czterech nocy, podczas ktrych spaem
nie duej ni kilka minut, zanim towarzysz stranik, wedle okrelenia Fikrita, nie zacz
wali motem w metalowe drzwi, budzc mnie i wszystkich pozostaych w bloku z celami.
Pewny jestem jedynie, e przyszli po mnie po kolacji, na ktr dali wodnist zup w
porcelanowej misce. Zwalisty stranik otworzy drzwi celi i wskaza na mnie czym, co
skojarzyo mi si z ocieniem do poganiania byda. Fikrit musia wyczu, dokd id, bo w
ostatniej chwili udzieli mi rady.
- Syszaem, e poeci s w jaki sposb powizani z kultur. A to oznacza, e waszym
przeomu
wiekw,
kiedy
gmach
by
siedzib
towarzystwa
skierowany na walk z gst ciemnoci miejsca. Formy wiata wyrzynaj si jak zby"24.
Jak wkrtce si przekonacie, znam kade napisane przez was sowo. Po waszej onie i po tej
ladacznicy Achmatowej jestem prawdopodobnie gwnym ekspertem w Zwizku Radzieckim
od twrczoci Mandelsztama.
- Jeli nie esej o Dantem, musi chodzi o jaki wiersz, ktry strci mnie do tego
pieka.
Czeka. Domyliem si, e milczenie jest jednym z narzdzi jego fachu.
Sprbowaem rozproszy je fragmentem starego wiersza: - W aksamitn czer styczniowej
nocy...25
Wycign kolejn stron z akt.
- Rocznik tysic dziewiset dwudziesty, jak wynika z moich notatek. Sprbujcie
ponownie.
- Kogo zabijesz jeszcze? Kogo znw osawisz?"26
ledczy najwyraniej dobrze si bawi starciem ze mn.
- To z waszego wiersza o tytule Pierwszy stycznia tysic dziewiset dwudziestego
czwartego. Wiemy o nim od drugiego stycznia tysic dziewiset dwudziestego czwartego
roku.
Tymczasem zaczynao mi brakowa oddechu.
- Wiek, jak brytan wilkowi, do garda mi skacze... Lecz ja wilkiem nie jestem, nie
jestem"27.
W ostrym wietle widziaem, jak Christoforowicz krci smutno gow.
- Zbliacie si w czasie, to z tysic dziewiset trzydziestego pierwszego.
- O, jake bardzo pragn si rozbawia, wygada si, powiedzie wreszcie prawd".
- Utknlicie w tysic dziewiset trzydziestym pierwszym, cho duch tego akurat
wiersza jest bliszy temu, ktry doprowadzi was w tutejsze progi.
Serce walio mi jak motem, kiedy wysilaem umys, by znale wersy, ktre mu
rzuc.
- Jak w filcowych papuciach chopi wygodzeni, nie dotykajc skobla u wrt peni
28
stra" .
- Cieplej, cieplej, Mandelsztam. Maj tysic dziewiset trzydziestego trzeciego roku,
24
e s tylko dwie moliwoci: albo jeste z nami, albo przeciwko nam. - Mylc o Nadiedzie,
dodaem: - Jestem gorliwym wyznawc ustpstw. Gdyby Stalin zostawi srebrnik
kompromisu, rzucibym si na szans przeycia tych kilku lat, jakie dziki temu by mi jeszcze
zostay.
- To, co Stalin powiedzia, jest jedynie stylistyczn figur, sloganem, ktry ma
zmobilizowa oddziay do walki klasowej. Tu jest sanktuarium ubianki, tu jest miejsce
osigania kompromisu, gdzie wy i ja moemy si spotka, Mandelsztam. My, bolszewicy, nie
jestemy prymitywami z upodobaniem do niszczenia dla samej przyjemnoci niszczenia.
Jestemy budowniczymi. Prbujemy dokona czego, czego nie prbowa wczeniej nikt inny
- chcemy zbudowa socjalizm, a kiedy go zbudujemy, stanie si on naszym kamieniem
milowym na drodze do budowy komunizmu. Wojna, ubstwo, nierwno, wyzysk znikn z
powierzchni ziemi albo przynajmniej z tej czci ziemi, ktrej przewodzimy. Znane jest wam
dzieo dramaturga Nikoaja Pogodina? Na pocztku lat trzydziestych napisa doskona
sztuk, ktra podsumowuje to, kim jestemy i co robimy. Nosi tytu Mj przyjaciel. Stalin
osobicie dobrze si o niej wyraa. Sztuka opowiada o zmaganiach, jakie towarzysz
budowaniu duej fabryki w zacofanej wsi. Bohaterowie Pogodina to zwykli robotnicy,
pokonujcy ogromne przeszkody, dokonujcy heroicznych czynw, eby zbudowa
socjalizm. My wszyscy, poczwszy od towarzysza Stalina a po skromnego czekist,
przesuchujcego wichrzycieli na ubiance, jestemy zwykymi robotnikami dokonujcymi
heroicznych czynw, usiujcymi stworzy pastwo dziaajce na rzecz dobra wszystkich
obywateli, a nie tylko garstki bogatych kapitalistycznych wyzyskiwaczy, ktrzy posiadaj
rodki produkcji. Z pewnoci rozumiecie, e aby ten szlachetny plan si powid, pierwszym
zadaniem jest chronienie go przed sabotaystami takimi jak wy.
Christoforowicz uderzy nasad doni w niewielki dzwonek. W drzwiach pojawi si
stranik, ktry mnie przyprowadzi.
- Przemylcie to, co wam powiedziaem, Mandelsztam. Jutro wieczorem zaczniemy od
miejsca, gdzie dzi skoczylimy. Mam nadziej, e uda si nam znale kompromis, na bazie
ktrego bdziemy mogli spokojnie wsppracowa.
A oto drugie przesuchanie, a w kadym razie to, ktre w mojej niedoskonaej pamici
uwaam za drugie przesuchanie. Przypominam sobie, e ponownie prowadzono mnie
dugimi korytarzami do drzwi z numerem 23. Z jakiego powodu Christoforowicz nie siedzia
za stoem. Wpatrywaem si w zdjcie Stalina na cianie, na wp przekonany, e to on tym
razem osobicie bdzie mnie przesuchiwa, cay czas wiadomy zwierzcego lku,
narastajcego we mnie niczym guz: strachu przed trucizn, przed uduszeniem si,
si
powrotem
na
stoek.
Kiedy podniosem
wzrok,
zobaczyem
- Jeli? - powtrzyem.
Wzruszy ramionami.
- Wymienicie bezwzgldnie nazwiska. Jeeli to dla was jaka pociecha, zapewniam,
e mamy je wszystkie - wiemy, komu wyrecytowalicie ten wiersz, znamy rne reakcje tych
ludzi. W sytuacji jednak, gdy te dowody bd pochodziy od nas, wy pogrycie si jeszcze
bardziej jako ten, ktry odmwi zoenia zezna. Jeeli chcecie to i owo naprawi, zagodzi
wymiar przestpczego czynu, wsppracujcie, podajcie nazwiska.
- Jednostka obdarzona poetyckim talentem ma wity obowizek nie zdradza tego
talentu - odpowiedziaem.
Christoforowicz umiechn si jedynie.
- Osoba obdarzona poetyckim talentem ma wity obowizek pozostania wrd
ywych i kultywowania tego talentu.
Przesuchanie trwao dalej przez noc. Christoforowicz przekonywa i schlebia mi,
nakania i straszy; w ktrym momencie poinformowa mnie, e Nadieka i Zinaida zostay
aresztowane jako wspuczestniczki spisku majcego na celu obalenie Stalina i s
przesuchiwane w innej czci ubianki. Oskary mnie o egoistyczne wystawianie ich ycia
na niebezpieczestwo, podobnie jak wszystkich innych, ktrym wyrecytowaem epigram.
Rozdraniony
moj
odmow
podania
nazwisk,
wezwa
olbrzymiego
Uzbeka
- Syszaem - odpowiedzia. - Kiedy przycisn zdrowe ucho do ciany sysz, jak moja
Agrippina wypakuje sobie oczy, sysz, jak powtarza raz za razem: Fikricie, Fikricie, w co
ty nas wpakowa?" Kiedy Sergo jeszcze mg mwi, ostrzega mnie, e odtwarzaj nagrania
kobiecych gosw, eby osabi nasz opr. Ale ja ju si nie opieram i nadal sysz jej szloch.
To nie jest nagranie. Nie ma co do tego wtpliwoci - tak jak ja, ona te jest winiem
ubianki.
Poczogaem si do mojej czci celi, zwinem w kbek i zapadem w sen tak pytki,
e co kilka minut budzio mnie walenie w drzwi, ktrego tak naprawd nie byo. nio mi si,
e jako lunatyk przechodziem przez mury, ale zaczem si tak strasznie ba utknicia w
cianie, e zmusiem si do obudzenia, albo tak mi si przynajmniej zdawao. Nie byem
pewny, czy pi, czy ni mi si, e si obudziem, czy rzeczywicie si zbudziem, kiedy
sikaem do wiadra. Odgos sikania i smrd dochodzcy z kta Serga wyday mi si
wystarczajco realne, abym uzna, e jednak nie ni. Widzc, e obaj, Fikrit i Sergo, pi
gboko, sprawdziem, czy skrzana klapka zakrywa judasza w drzwiach, a potem
podszedem do ciany, chcc przytkn do niej ucho. Powodowany impulsem naparem na ni
i przeszedem przez mur do ssiedniej celi. Dwch winiw, jeden stary, z gstymi siwymi
wosami, opadajcymi mu na obojczyk, drugi mody, przedwczenie wyysiay, z kocem
narzuconym na ramiona, grao w szachy na betonowej posadzce malekimi figurami
zrobionymi z kawaeczkw myda.
- Szach - oznajmi starzec triumfalnie, przesuwajc wie paznokciem.
- Ach - odpowiedzia jego przeciwnik. - Tego nie przewidziaem.
Chrzknem, eby zwrci na siebie ich uwag. Obaj podnieli wzrok.
- Wybaczcie, e przerywam wam parti - odezwaem si.
- Jeli szukacie kobiet - powiedzia mody czowiek - to s jedn cel dalej. - I wskaza
przeciwleg cian kciukiem pozbawionym paznokcia.
Zaczem mu dzikowa, ale wrci do gry i skupi si na tym, jak ratowa krla.
Patrzyem na nich przez chwil, nie rozumiejc, jakim cudem znalazem si w tej celi,
i nie wiedzc, jak si z niej wydosta. A potem, jakby to bya najzwyklejsza rzecz na wiecie,
przeszedem przez cian, ktr wskaza mody wizie, i znalazem si w mniejszej celi,
owietlonej arwk tak sab, e wida w niej byo ty arnik. Kiedy oczy przywyky mi
do gstego mroku, zarysy dwch podwietlonych sylwetek odciy si od niego niczym zby.
Nadieka i Zinaida spay, objte ramionami. Nadieka miaa na sobie sukienk, w ktr bya
ubrana w noc mojego aresztowania, Zinaida za mulinowy kostium w kolorze zamanej bieli,
w ktrym wystpowaa w Trzech siostrach. Upadem na kolana przed Nadiek. Wyczuwajc
Rykowa, ktry spiskuje przeciwko Stalinowi od mierci Lenina? A moe ulubieniec partii",
wspaniay Bucharin, usunity z politbiura, bo skuma si z wrogami Stalina, krytykujcymi
rewolucyjn - w miejsce ewolucyjnej - kolektywizacj? W kocu istnieje duga lista dziaa
Bucharina jako waszego anioa stra, poczwszy od uwolnienia waszego brata z wizienia,
przez zaatwienie wam mieszkania i kartek ywnociowych, i miesicznej renty za dokonania
na polu rosyjskiej literatury, a nawet doprowadzenie do zawarcia umowy na wydanie waszych
przyszych dzie, za co wam zapacono, ale niczego nie opublikowano. Lista przysug, jakie
wywiadczy wam Bucharin, jest duga jak wasze rami: uy swoich wpyww, ebycie
dostali pozwolenie na podr na Krym, pocign za odpowiednie sznurki, eby doprowadzi
do publikacji fragmentw waszej prozy, zaproponowa nawet wam i waszej onie wizy
wyjazdowe z Rosji w poowie lat dwudziestych, z czego, co si wam chwali, nie
skorzystalicie. Szkoda. Moe nie znalelibycie si w sytuacji, w jakiej jestecie dzisiaj,
gdybycie zdecydowali si na emigracj. Czy to Bucharin zasugerowa, e dobr zapat za te
wszystkie przysugi byoby rozpropagowanie wiersza oczerniajcego Stalina? A moe sam
arcyzdrajca Trocki natchn was do napisania tego epigramu?! Waciwie im wicej o tym
myl, tym wikszego nabieram przekonania, e krgi na zastaej wodzie" to wyraenie,
ktre z pewnoci poruszyoby umys tak wynaturzony, jakim dysponuje yd Trocki. To
przecie on kierowa grup sabotaystw, ktrzy wrzucali tuczone szko do workw z mk.
Kaza mechanikom dolewa wody do paliwa lotniczego. Zachca kuakw, by raczej zabijali
trzod, ni odstawiali zwierzta do kochozw. A zapewne zniyby si te do
wichrzycielstwa psychologicznego i popchn naiwnego poet do rozprzestrzeniania trucizny
o Stalinie niczym krgw na zastaej wodzie".
- Nikt mnie do niczego nie popycha - upieraem si. - Pomys mwienia prawdy
pochodzi ode mnie.
- Na pewno nie oczekujecie, e w to uwierzymy. Jestecie intelektualist. Nie macie
cech kontrrewolucjonisty - Christoforowicz zerkn na kolejny raport w aktach. - Pamitacie
chyba, co powiedziaa tamta dziewczyna w stowce dla motorniczych tramwajowych w
styczniu? Kiedy, dawno temu, by taki poeta". Moe wanie w tamtej chwili, gdy was
obraono, kto szepn wam do ucha: Jako poeta wypadlicie poza literacki horyzont. Jeli
pucicie w obieg oszczerczy wiersz o Stalinie, wasza gwiazda wzejdzie - uznaj was za
jednego z wielkich rosyjskich poetw". Kto wam szepta do ucha? Kto zorganizowa ten
spisek? Tylko zeznanie moe was uratowa.
- Nie stworzyem tego wiersza, eby zwrci na siebie uwag. Nie nale do adnego
spisku. Jestem poet, nie spiskowcem. Nie wiedziabym, jak dziaa w konspiracji.
ktry odmawia uznania odpowiedzi na nie", a zarazem jest rozczarowany, syszc, tak", bo
to skraca przyjemno pync ze zamania czyjej woli. Cechowaa go wytrzymao
maratoczyka. W kocu przetrzymywa mnie godzinami, obiecywa, e pastwo bdzie
pobaliwe dla mnie i moich bliskich, jeli bd zeznawa przeciwko wskazanym
podegaczom, straszy egzekucj, jeli nie dam mu tego, czego da - czego, jak teraz
przypuszczam, potrzebowa do rozkwitu swojej kariery.
Wiem, e zdaniem Nadieki wspominanie tamtego epizodu ma dziaanie
terapeutyczne w takim sensie, i rzuca wiato na wszystko, co wydarzyo si potem.
Osobicie nie jestem przekonany, by to suyo czemu poytecznemu. Co mona zyska
ponownym przeywaniem egzekucji? Do dzi jestem zdumiony, e nie zastrzelili mnie od
razu po przywiezieniu na ubiank. Przy kadym wyprowadzaniu z celi na wp
spodziewaem si, e id na mier - syszaem pogoski o winiach straconych w piwnicach,
ktre suyy kiedy za magazyny towarzystwa ubezpieczeniowego, i odzyskiwaem oddech,
kiedy winda towarowa ruszaa w gr, a nie w d. A do nocy... koszmarnej nocy...
najsmutniejszej nocy, kiedy pojechaa na d.
Wic teraz dokonam mojej egzekucji.
Nastpnego wieczoru o tej samej co zawsze godzinie, kiedy zabierali mnie na
przesuchanie, w drzwiach celi zjawio si trzech prymitywnych osobnikw, ktrych
wczeniej nie widziaem na oczy. Dwch wnioso do celi zwyke drewniane krzeso i
pciennymi pasami przywizao do niego Serga. Trzeci unis obcas buta nad moj
porcelanow misk i strzaska j na kawaki.
- Nie bdzie ci ju potrzebna. - Tak wyjani swj czyn. Chwyci mnie za rami i
brutalnym szarpniciem postawi na nogi, wykrci mi ramiona za plecy i zwiza mocno w
nadgarstkach. Fikrit, niech Bg go bogosawi, poderwa si, jakby chcia interweniowa.
Stranik pooy do leniwym gestem na kolbie pistoletu w pciennej kaburze i wbija w
niego wzrok, dopki olbrzym nie cofn si powoli pod cian. Chyba udao mi si
powiedzie: Dzikuj wam, Fikricie", cho jest cakiem moliwe, e poruszyem ustami, ale
nie dobyo si z nich adne sowo. Czubkiem buta popchnem tomik Puszkina po pododze
w kierunku kolegi z celi.
- Nie umiem czyta - powiedzia Fikrit.
- To si nauczcie - powiedziaem. - Zacznijcie od Puszkina. Jeli ktrego dnia
poznacie jego sowa, do koca ycia nie bdziecie potrzebowali czyta niczego innego.
Dwch klawiszy wynioso z celi Serga przywizanego do krzesa. Popychany przez
trzeciego stranika ruszyem ich ladem. Ju w drzwiach odwrciem si i zobaczyem przez
ez biograficzne szczegy,
ktrymi wypeniaem
histori Soso
przedstawicielkami pci przeciwnej. Jego pene dezaprobaty oczy patrzyy na mnie ze ciany
karcco. W chwil pniej, cho wiem, e zabrzmi to bardzo dziwacznie, poczuem, e
zdjcie mnie zasysa, zostaj w nie wessany. W uszach podzwaniay mi niesformuowane
sowa. Linijki wiersza, ktrego jeszcze nie napisaem, zaczy stuka niczym pi o okno:
I ja do niego - w jego rdze
Do Kremla wszedem jak do domu,
Stargawszy odlegoci len,
Z gow, pokornie pochylon29.
Prawie nie miaem otworzy oczu. A kiedy to zrobiem, poczuem si zagubiony w
mroku wyguszajcym wszelkie dwiki, stopniowo rozpraszajcym si, jak gsta poranna
mga, i dopiero wtedy odkryem, e jestem w poowie wskiego korytarza. Na cianach po
obu stronach wisiay portrety generaw, ktrzy pokonali Napoleona, kady podwietlony
niewielk lampk umocowan do zoconej ramy. Opuszkami palcw dotknem jednej ze
cian. Robia wraenie zimnej i wilgotnej. Pod stopami wyczuwaem mikko grubego
dywanu. Domyliem si, e s dwie moliwoci: albo sobie tego nie wyobraziem, albo
wyobraaem sobie, e sobie tego nie wyobraziem. Na kocu korytarza, po dwch stronach
niskiego stolika siedziao dwch mczyzn w dopasowanych europejskich garniturach i grao
w malusiekie szachy z gliny. Starszy z nich, o gstych siwych wosach sigajcych
obojczyka, wyda mi si jakby znajomy.
- Mandelsztam? - zawoa, przywoujc mnie machaniem rki.
Musiaem mie zdziwion min, bo drugi mczyzna, modszy od pierwszego i
przedwczenie wyysiay, powtrzy to pytanie.
- Jestecie Mandelsztam?
Potwierdziem skinieniem gowy.
- Nie mam przepustki do Kremla - powiedziaem.
- A dlaczego uwaacie, e jestecie na Kremlu? - dopytywa si modszy.
- Wiadomo, e portrety generaw, ktre mam za plecami - odpowiedziaem - wisz
na Kremlu.
Rozbawiony moj amatorsk robot detektywa, wyj z szafy na dokumenty terminarz
spotka i przesuwa palcem po licie nazwisk. Przy jednym z nich postawi ptaszka.
- Nie potrzebujecie przepustki - powiedzia. - Stalin was oczekuje. Przez podwjne
drzwi. Nie kaniajcie si, nie czapkujcie ani nic w tym rodzaju. Gardzi protokoem. W kocu
nie jest carem, jedynie sekretarzem generalnym partii.
Wielki mczyzna, ktrego widziaem wczeniej na zdjciach w gazecie i
rozpoznaem teraz jako ochroniarza Stalina, Wasika, otworzy na ocie podwjne drzwi i
nie spuszczajc ze mnie wzroku ani na chwil, odsun si na bok.
- Wejdcie po prostu do niego, jakbycie odwiedzali zwykego czowieka, i podajcie
swoje nazwisko - poinstruowa mnie. - Jeli poda wam rk, ucinijcie j.
Usyszaem szczk zamykajcych si za mn drzwi. Jzef Stalin siedzia w dalekim
kocu prostoktnego pokoju za olbrzymim biurkiem, na ktrym leay wysokie stosy ksiek.
Ca jedn cian zajmoway bogato zdobione rosyjskie piece. Grube zasony na oknie byy
czciowo rozsunite, dostrzegem nawet cebulaste kopuy cerkwi Wasyla Bogosawionego,
owietlone reflektorami przeciwlotniczymi, co oznaczao, e naprawd, jak przypuszczaem,
znalazem si na Kremlu. wiato w pokoju pochodzio z niskiej biurkowej lampy i z lampki
do czytania zamontowanej na wysigniku nad tapicerowanym fotelem. Czowiek nazywany w
kremlowskich krgach chozjainem, ubrany w wojskow bluz rozpit pod szyj i palcy
papierosa, podnis si i obszed biurko.
- Stalin - wymamrota.
- Mandelsztam - odpowiedziaem.
- Wiem, kim jestecie - powiedzia. - Wasza sawa was wyprzedza.
Usyszaem wasny gos, mwicy: - A wasza cignie si za wami jak lad na wodzie.
- I natychmiast poaowaem mojej bezczelnoci. (Czy naprawd wypowiedziaem te sowa,
czy jedynie tak wanie chciabym si zachowa?) Moja uwaga, zakadajc, e j zrobiem,
zirytowaa pana tego domu.
- I to wanie jest problem - odezwa si. - lady na wodzie z czasem znikaj.
Spojrza na moje buty.
- Co si stao z waszymi sznurowadami?
- Zadaj sobie to samo pytanie - odpowiedziaem.
Unis brwi, najwyraniej zdumiony, i po chwilowym wahaniu niezrcznie wycign
przed siebie rk. Ja za rwnie niezrcznie j ujem. Z kieszeni bluzy wyj paczk
kazbekw i poczstowa mnie papierosem o dugiej kartonowej tutce. Zapalniczka z brzu
zmaterializowaa si w jego klocowatych palcach. Ujem go za nadgarstek i pochyliem si,
by zbliy koniec papierosa do pomienia. Stalin nie mg nie zauway, e rka mi si
29
trzsie, ale by na tyle dyskretny, eby tego nie komentowa. Zacignicie si papierosem,
pierwszym od chwili aresztowania, miao rozpocz dugi proces kojenia moich zszarpanych
nerww.
- Porozmawiajmy - zaproponowa, wskazujc na fotel i przysuwajc wiklinowe
krzeso z wysokim oparciem.
Znalelimy si naprzeciw siebie, niemal dotykajc si kolanami.
- O czym bdziemy rozmawia? - zapytaem.
- Moecie zacz od wyjanienia, jak to si dzieje, e wszyscy rosyjscy kompozytorzy
i malarze, i pisarze, i poeci, poza wami, s gotowi dedykowa swoje utwory Stalinowi.
- Z caym szacunkiem, ale skoro wszyscy kompozytorzy, malarze i pisarze, i poeci
dedykuj Stalinowi swoje utwory, moje s wam chyba niepotrzebne.
W rzeczywistoci Stalin wyglda zupenie inaczej ni na zdjciach. Okaza si sporo
niszy od postaci z portretw, by prawie karem. Jego lewe rami, wyranie uschnite,
zwisao sztywno ze zgarbionego barku. Brzuch zaczyna mu si zaokrgla. Twarz, pokryta
dziobami po ospie i piegami, bya rumiana, ale przy uwaniejszym przyjrzeniu si odniosem
wraenie, e nakada na ni co, co kobiety nazywaj rem. Zby mia w gorszym stanie ni
ja, oczy te, wsy nad grn warg poczernione past do butw. Skra uszczya mu si w
niektrych miejscach na gowie. Czarne wosy sterczay mu z nozdrzy.
Podobnie jak poeta Mandelsztam w swym ostatnim wcieleniu, Stalin nie owija
niczego w bawen.
- Powiedzmy to jasno, Mandelsztam: nie boj si mierci. Patrzyem jej w oczy
dziesitki razy jako mody rewolucjonista, jako komisarz oskarony o bronienie caratu w
czasie wojny domowej. Nie. Ale cho n i e c h t n i e, to przyznaj, boj si, e lad na
wodzie zacznie zanika po przepyniciu mojego statku. Wysaem cae walizy rubli
ukraiskiemu szarlatanowi od odmadzania,
eksperymenty - powiada si, e jego zdaniem picie wody z lodowcw powoduje, e Gruzini
doywaj pnej staroci - ale nie pokadam zbyt wielkich nadziei w magicznych eliksirach
tego profesora. Z wod z lodowcw czy bez niej, kurtyna mojego ycia opadnie.
I co wtedy? Wszystkie obiekty nazwane imieniem Stalina - czogi, traktory, okrty
wojenne, fabryki - wszystkie wczeniej czy pniej zniszczej albo zastpi je nowe czogi,
nowe traktory, nowe okrty wojenne i nowe fabryki nazwane imieniem nowego sekretarza
generalnego. Limuzyna, ktr jed, to zis. Jak zapewne wiecie, to skrt od Zakadw
imienia Stalina. Kiedy ostatni zis skoczy w muzeum dawnych samochodw, ludzie
zapomn, co oznaczaj te litery. Ulice w miastach nazwane imieniem Stalina, a nawet miasta
takie jak Stalingrad, wrc ostatecznie do pierwotnych nazw. Gdzie zatem, pytam o to poet
Mandelsztama, gdzie mog spodziewa si pomyka ycia po mierci? Odpowied brzmi:
jeli istnieje co takiego jak niemiertelno, to tkwi ona w poezji geniusza.
Stalin dgn mnie w kolano palcem pokym od nikotyny.
- Jestecie upartym capem, Mandelsztam. Wasz kumpel, Pasternak, napisa wiersz, co
prawda marniutki: Wic id naprzd bez wahania, jak dugo ycia wystarczy...30.
Szostakowicz skomponowa ca symfoni, ktr okreli jako twrcz odpowied na celny
krytycyzm Stalina, cho gowa mi pka, kiedy zmusza si mnie do siedzenia w czasie jej
wykonywania. (Kiedy teraz o tym myl, nie wykluczam, e o to wanie temu durniowi
chodzio. Powinienem by kaza aresztowa Szostakowicza za rujnowanie mi snu!) Tysice
pomniejszych poetw i pisarzy czcz Stalina w setkach jzykw. Nikt w Rosji nie opublikuje
ksiki, broszury, pracy naukowej z filozofii, filologii czy astronomii lub lingwistyki bez
wykazu wyszczeglniajcego,
Chaczaturiana? - Zacz nuci pierwsze takty wysokim gosem chopca chrzysty, ktrym by
niegdy. - No, to macie teraz o tym jakie pojcie. - Chozjain wyj kolejnego papierosa z
paczki i przypali go od peta, ktrego przed chwil jeszcze trzyma w ustach, a potem napeni
puca dymem. - Nie dajcie si zwie pozorom, Mandelsztam, ta rozmowa nie jest dla mnie
atwa. Nie mam zwyczaju p r o s i o cokolwiek. Zwykle jest tak, e rzeczy, ktrych
potrzebuj, a jest ich niewiele, s mi o f e r o w a n e. Mona by pomyle, e Stalin dostaje
z caej Rosji wszystko, czego dusza zapragnie, z wyjtkiem waszej poezji. Pytam wprost, jak
mczyzna mczyzn: czy taka sytuacja jest normalna?
Kiedy patrz na to spotkanie ze Stalinem z perspektywy czasu, widz, e byem tak
zdumiony przebiegiem naszej rozmowy, e nie potrafiem znale sw, eby odpowiedzie.
Biorc moje milczenie za upr, Stalin zacz si zoci.
- Natknicie si na kogo, kto nie boi si sekretarza generalnego, ktry rzdzi parti, a
tym samym caym krajem, jest czym niezwykym. W innych okolicznociach podziwiabym
takiego czowieka. Upewnijmy si jednak, e wiecie, co jest stawk, Mandelsztam. Odsuwajc krzeso, wsta, zaszed mnie od tyu i zacz mwi do mojego karku. - Czy macie
pojcie, ile way pastwo?
- Ile way pastwo?
- Ze swoimi fabrykami i tamami, pocigami i samolotami, ciarwkami, statkami i
czogami?
30
wdki, eby si upi. Lato, ktre trwa tam mgnienie oka, nie jest o wiele lepsze przez roje
komarw. Ha! Lato! W chwili gdy zmarzlina zaczynaa si topi, my, mczyni,
wczogiwalimy si pod ani dla kobiet i pezlimy tam, gdzie krople wody przeciekay
przez deski, a potem przez t kapic wod patrzylimy do gry, eby zobaczy nag kobiet,
ktra mya si nad nami. Jeli wypatrywao si wystarczajco dugo, mona byo zobaczy
szpar...
- Szpar?
- Pknicie w kroku. Dziurk. Pizd, idioto. A pizdy nie s wam obce, Mandelsztam.
Powiedziano mi, e niezy z was kogucik. Z akt Czeka wynika, e wasza ona to
sporadycznie lesbijka, e wy i wasza ona macie oboje romans z aktork teatraln, e czasem
patrzycie na nie, a czasem ona patrzy na was dwoje, a czasem robicie to trois, na francusk
mod. Sam nigdy nie jebaem wicej ni jedn kobiet naraz, ale nie dlatego, e nie miaem
takiej okazji. Kilka razy prbowaem namwi moj Nadied do eksperymentowania z
wyzwolonym seksem w duchu bolszewickim, ale mimo jej cech rewolucjonistki - czy wiecie,
e przepisywaa na maszynie przemwienia Lenina przed rewolucj? - okazaa si zbyt
purytaska, eby uwolni si od buruazyjnej definicji maestwa. Teraz jebi moj
gospodyni, Waleczk. Wszystko, co potrafi, ogranicza si do pozycji dawniej akceptowanej
przez Koci, w czym tkwi pewna ironia, jako e modl si zgodnie z ewangeli Marksa.
Patrzyem, jak Stalin nalewa z dzbanka wod do szklanki, a potem wkrapla co do niej
z ampuki.
- Jodyna - powiedzia. - Nie ufam lekarzom. Lecz kilka swoich dolegliwoci
dziesicioma kroplami dziennie. Czyni cuda. - I wykrzywiajc twarz w przewidywaniu
paskudnego smaku, pokn zawarto szklanki. - Przy odrobinie szczcia te opowiastki
przeami lody midzy nami. Moe w kocu zaczniecie widzie we mnie czowieka z krwi i
koci, co zainspiruje was do napisania powanego wiersza o Stalinie, jako przeciwwagi do
bahej, lecz zdradzieckiej polemiki.
Mogem jedynie pokiwa gow na znak, e si zgadzam. Kto mgby wykluczy
moliwo, e poznawszy te intymne szczegy jego ycia, bybym w stanie napisa od do
Stalina i unikn zmiadenia przez pastwo?
Sign do lampy na biurku i skierowa jej wiato na zdjcie wiszce na cianie
pomidzy nami.
- To ja w kondukcie pogrzebowym Lenina. Jak widzicie, co wiedz wszyscy Rosjanie,
byem jednym z nioscych jego trumn na wasnych ramionach na plac Czerwony. Bya
gooled, baem si, e si polizgn i trumna upadnie na ziemi, otworzy si, a trup Lenina
wyturla si na ulic. Nie musz dodawa, e byem oddany Leninowi, cho stary, jak go
nazywalimy, bywa czasem uciliwy. Trzeba zacz od tego, e nie nalea do
najodwaniejszych. Podczas gdy my robilimy rewolucj na ulicach Piotrogrodu, on ukrywa
si w szkole dla dziewczt, gdzie mielimy swoj kwater gwn. Kiedy wreszcie zdoby si
na odwag, by wyj ze Smolnego, owin twarz bandaem, eby nikt go nie rozpozna.
Zdradz wam jedn tajemnic pastwow, Mandelsztam. Mwic wprost, Lenin nie by za
bardzo leninowski. Och, potrafi do witu teoretyzowa o proletariackiej rewolucji, ale kiedy
przyszo wprowadza teori w ycie, trzs si jak osika. Dwa kroki do przodu i jeden do
tyu", to bya jego definicja postpu. Lenin nie mia do ikry, eby zdecydowanie rozwiza
problem chopw; trzeba byo Stalina, eby tego dokona. Historia przyzna mi racj.
Kolektywizacja, mimo sporadycznych niedogodnoci dla garstki wieniakw, stanie si
szczytowym zwieczeniem mojej spucizny.
Stalin opad na wysokie oparcie trzcinowego krzesa, pali papierosa krtkimi
sztachniciami, najwyraniej zapany w sie rozpamitywania swojego ycia.
-
Posuchajcie,
wsppracownikw
byem
Lenina,
ktry
jedynym
mia
czowiekiem
chopskie
korzenie,
grupie
najbliszych
jedynym
dziaajcym
odwdziczyli? Po pierwszym wylewie Lenina otoczyy spy, ktre robiy wszystko, eby
zwrci go przeciwko mnie. Zdradz wam kolejn tajemnic. Dni, ktre poprzedziy chwil,
kiedy stary kopn w kalendarz, wypeniao mu pisanie testamentu potpiajcego Stalina za tylko posuchajcie! - prostackie zachowanie wobec Krupskiej, tej olizej glisty, ktra bya
on Lenina, wciekej na mnie za to, e rozmawiaem przy niej o jego romansach z
dziewcztami w biurowej hali maszyn. Nie trzeba dodawa, e zatuszowaem istnienie tego
tak zwanego testamentu. Mam w biurku orygina, napisany drc rk Lenina. Nie wierzycie
mi? Prosz. - Wycign z szuflady kartk papieru i machajc zdrow rk, podobnie jak ja,
gdy recytuj, zacz go czyta na gos. - Stalin jest zbyt prostacki... Proponuj towarzyszom,
by wymylili jaki sposb przeniesienia go ze stanowiska sekretarza generalnego na
pomniejsze... i wybrali kogo bardziej tolerancyjnego, uprzejmiejszego, mniej kaprynego" i
tak dalej, i tym podobne. C, poznalicie sedno. Ja kapryny! A to dobre. Kiedy Lenin
wycign nogi, Krupska grozia, e puci w obieg odpis, ale powiedziaem jej w oczy, e
wyznacz now wdow po Leninie, jeli zacznie igra z tym testamentem. I jak atwo si
domylacie, suka ucicha. - Stalin rozemia si z gbi trzewi. - To, e sraa do tej samej
dziury co Lenin, nie dawao jej prawa wycierania sobie mn butw.
Rozdzwoni si jeden z kilku telefonw stojcych na biurku. Stalin podnis
suchawk i przystawi j do ucha.
- Zgoda - powiedzia. - Oczywicie, e spiskowali, eby zabi Stalina. To samo bym
robi na ich miejscu. Jeli chodzi o proces, udzielenie pozwolenia na wysuchanie zezna
zagranicznym dziennikarzom i dyplomatom wzmocnioby jego wiarygodno. Co do opery
Oniegin, ktr wczoraj widziaem, to niesychane, eby Tatiana pojawiaa si na scenie w
prawie przezroczystej sukience. Stalin nie wydaje adnych polece, wyraa jedynie swoj
opini. Co si stao z bolszewickim poczuciem przyzwoitoci? Wylijcie pismo do reysera
mwice, e Stalin zasysza uwagi o tym, jak Iwan Grony, wielki i mdry car, wychosta
ciarn synow za nieskromny ubir. Niech nasi pracownicy kultury wycign odpowiednie
wnioski. - Odkadajc suchawk, spojrza na mnie. - Zgubiem wtek naszej rozmowy.
- Mwilicie o ludziach, ktrzy prbowali zwrci przeciwko wam Lenina przypomniaem mu.
- Tak, tak, to cena, jak si paci za sukces - Stalin podj wtek, przypali kolejnego
papierosa od peta, ktrego kocwka arzya mu si w ustach. - Usiowali porni mnie z
Leninem i niemal im si to udao. Dziesi lat pniej te same kutasy knuy ponownie,
usiujc zwrci przeciwko mnie on. - Spostrzegem, e samo napomknicie o onie
obudzio w nim silne emocje. Zmarszczy brwi z blu, zwzi oczy z irytacji. - Nasze
maestwo nigdy nie byo, jak to mwi, usane rami. Trzeba zacz od tego, e byem od
niej dwadziecia lat starszy i w jej oczach bardziej przypominaem ojca ni kochanka. Prawd
powiedziawszy, raz ode mnie odesza, ucieka z dziemi do Piotrogrodu, ale pojechaem za
ni i sodkim gruchaniem namwiem do powrotu do domu. A potem, na pocztku lat
trzydziestych, kiedy ruszaa kolektywizacja i nikt nie wiedzia, jaki obrt przybierze,
Bucharin naplt jej bzdur o godujcych dzieciach ze wzdtymi brzuchami, ebrzcych na
dworcach, o rozprzestrzeniajcym si na Ukrainie godzie spowodowanym przez radzieck
wadz, o masowych deportacjach i zbiorowych egzekucjach. Patrzc z perspektywy czasu,
uwaam, e Bucharin zrujnowa nasze maestwo. Nadieda i ja kcilimy si, bardzo
rozgoryczeni. Odpieraem jej argumenty cytatami z Lenina - nie eby on sam zgodnie z nimi
postpowa - o koniecznoci niewielkiego godowania przez chopw. Sztuczka polega na
tym, mawia, eby nie straci zimnej krwi. Chopi opierajcy si kolektywizacji, ktrzy
zaszlachtowali swoje bydo i konie i zniszczyli ziarno, liczyli na to, e stracimy zimn krew i
bdziemy ich karmi. Zinowiew i Kamieniew, Bucharin i Nadieda j tracili, ale ja j
zachowaem. Byem tym samym Stalinem, ktry ryzykowa wasn skr w czasie rabowania
bankw na Kaukazie, ktry zmusi defetystycznych dowdcw bolszewickich do wejcia na
bark w Carycynie i zatopi j na Wodze, pozbywajc si zdrajcw i ocalajc miasto przed
biaymi. Napicie midzy mn a Nadied signo szczytu na bankiecie zorganizowanym na
Kremlu z okazji pitnastej rocznicy rewolucji. - Stalin pokrci gow w poruszeniu. - To byo
ptora roku temu, ale mam t scen tak wieo w pamici, jakby to dziao si wczoraj.
- Co si stao?
- Zorientowaem si, e Nadieda jest w ponurym nastroju, gdy puciem polk na
amerykaskim gramofonie. Anastas Mikojan, mj armeski kumpel z politbiura, przeszed
przez sal i wycign ramiona, zapraszajc Nadied do taca, ale ona ostentacyjnie
odwrcia si do niego tyem. Anastas, ktry z niewielkimi wsikami la Hitler uwaa si za
kogo w rodzaju dandysa, wzruszy ramionami i ruszy do taca z on Woroszyowa,
Jekatierin. Nadieda lekcewaco potraktowaa mojego starego przyjaciela z Gruzji, Beri,
czekist odpowiedzialnego za oczyszczenie Zakaukazia z sabotaystw, kiedy prbowa j
zagadn. Insynuowaa przy jakiej okazji, e Beria jest znany z upodobania do gwacenia
modych sportsmenek, ale nie mam powodu, by nie uwaa tego za kolejn plotk, od ktrych
roi si na Kremlu. Pochodziem po sali, pogawdziem z Bucharczykiem, jak nazywam
Bucharina - lubi nadawa przezwiska ludziom z mojego najbliszego otoczenia - draniem
si z nim, mwic o rnicy wieku pomidzy nim i sodk dupeczk Ann Larin, do ktrej
si otwarcie zaleca. Pamitam, e powiedziaem mu: Tym razem mnie przebie", co byo
aluzj do tego, e jeba kogo jeszcze modszego ni moja Nadieda, kiedy j braem. Mimo
e Anna Larina bya oszaamiajco liczna, nie moga si rwna z moj on, wygldajc
szczeglnie piknie tamtego wieczoru, gdy odbywao si przyjcie. Ubraa si w czarn
sukni wyszywan rowymi perami, ktr jej brat, Pawe, przywiz dla niej z Berlina.
Miaa adnie uczesane wosy z wpit w nie herbacian r. Kiedy zmczylimy si ju
tacem i piewaniem gruziskich pieni, podryfowalimy do dugiego stou, zastawionego
wazami z zup, pmiskami z solon ryb i jagnicin, i oszronionymi butelkami wdki.
Usiadem porodku stou obok aktorki filmowej Galiny Jegorowej, ony czerwonoarmijnego
majora, ktry - jak dobrze si skadao! - by odesany do Azji rodkowej, gdzie zarzdza
okrgiem wojskowym. Galina ubraa si na przyjcie w jedn z tych wydekoltowanych
sukienek, jakie oglda si we francuskich magazynach. Widzielicie j kiedy na ekranie?
Moe i nie jest najlepsz aktork, ale mog miao powiedzie, e jest cholernie dobra w
ku. Nadieda usiada naprzeciwko mnie i posyaa mi zazdrosne spojrzenia za kadym
razem, gdy mj wzrok poda ku cyckom Galiny. Z jakiego powodu Jagoda i Mootow
zaczli przechwala si oszaamiajcym powodzeniem kolektywizacji. Lazar Kaganowicz,
komisarz do spraw kolei, wrci wanie z pnocnego Kaukazu, gdzie zajmowa si
przygotowaniem wagonw bydlcych do wywozu na Syberi chopw sprzeciwiajcych si
kolektywizacji. Koszerowicz, jak nazywaem azara, eby nikt nie zapomnia o jego
izraelickich korzeniach, wycign z kieszeni kartk i zacz czyta liczby. Ukraina - sto
czterdzieci pi tysicy; pnocny Kaukaz - siedemdziesit jeden tysicy; dolna Woga pidziesit tysicy; Biaoru - czterdzieci dwa tysice; zachodnia Syberia - pidziesit
tysicy; wschodnia Syberia - trzydzieci tysicy". Prbowaem go uciszy, ale by za bardzo
pijany, eby zauway grone spojrzenia, jakie mu posyaem. Nadieda krzykna przez st:
Czego dotycz te liczby, azarze?" Oczy mia mtne od alkoholu i nie widzia nadcigajcej
burzy. No przecie deportacji, bo czego by innego?!", odpowiedzia. Usiowaem odwrci
uwag Nadiedy toastem. Za zgub wrogw socjalizmu", zawoaem, unoszc kieliszek.
Wszyscy przy stole poszli w moje lady i powtrzyli sowa toastu. Wszyscy poza moj
Tatoczk. Siedziaa milczca, wzburzona wewntrznie i wpatrywaa si we mnie przez st z
nienawici w oczach, bo inaczej nie da si tego okreli. Gdyby, jak mawiaj wieniacy,
wzrok mg zabija, padbym martwy na miejscu. Dlaczego nie pijesz? - zapytaem ostrym
tonem. - Jeste przeciw wrogom socjalizmu czy za nimi?" Kiedy odwrcia wzrok, nie
odzywajc si sowem, da o sobie zna mj gruziski temperament i rzuciem w ni gar
skrek pomaraczy. Hej, ty, pij!", wrzasnem. A Nadieda, upokarzajc mnie na oczach
wszystkich, odkrzykna: Nie woaj do mnie hej". Potem jeszcze zrobia mi przykro,
wybiegajc z sali. Co mogem zrobi? Obrazia mnie na oczach caego politbiura. Kiedy
usiadem z powrotem na krzele, cisza bya jak makiem sia. Prbowaem przedstawi ten
incydent jako zwyk domow ktni. Oeniem si z wariatk - powiedziaem, rzucajc
niedopaki na puste krzeso naprzeciw mnie. - Wszystkie kobiety s pknite - gestem
wskazaem genitalia aktorki siedzcej obok - i z jakiego powodu, niewiadomego nawet
Marksowi, jestemy winiami tego pknicia, skazanymi na doywocie". Jagoda wykaza si
rozsdkiem i wybuchn miechem, a inni poszli jego ladem i wszyscy gono si zamiali.
Wszyscy poza mn. Nie nudz was, Mandelsztam? Chcecie usysze reszt czy wolicie
wrci do celi?
- Na pewno mnie nie nudzicie.
- Kiedy przyjcie si skoczyo, narzuciem na ramiona wojskowy paszcz i zabraem
Galin jednym z packardw do daczy pod Moskw, w Zubaowie. Spdzilimy razem kilka
nieprzyjemnych godzin - denerwowaa si, e Nadieda w napadzie zazdroci kae j
aresztowa. Musiaem j zapewnia, e tylko ja mog zleca aresztowanie. Mimo to nastrj
by zwarzony. Trudno jest rucha kobiet, ktra nie jest wilgotna z podania, wic skoczyo
si na tym, e gralimy w bilard. Nad ranem Wasik odwiz mnie do domu. Jechalimy
opustoszaymi ulicami Moskwy, a ja drzemaem na tylnym siedzeniu. Obudziem si, gdy
mijalimy bram w wiey Troickiej i wjedalimy na teren Kremla. Pamitam, e pada
niewielki nieg. Zdy ju zakry lady goci, ktrzy wyszli z przyjcia wiele godzin
wczeniej. Kto zostawi dla mnie zapalone wiato w holu, ale nikt si nie krci po naszym
mieszkaniu w paacu Potiesznym. To prawda, zo we mnie wezbraa. Codzienne
bombardowanie zymi wiadomociami z Ukrainy wszystkim nadszarpywao nerwy. Jagoda
donis mi, e Zinowiew i Kamieniew, a nawet Bucharin rozpuszczali pogosk, jakoby Stalin
spieprzy spraw - zarzucali mi rozpoczcie kolektywizacji w przekonaniu, e chopi powitaj
nas z otwartymi ramionami, i brak planu radzenia sobie z chaosem na wypadek, gdyby
sprawy przybray nieprzewidziany obrt. Publiczna zniewaga ze strony Nadiedy ostatniej
nocy bya kropl przepeniajc puchar. Wpadem do jej sypialni i zastaem j ubran nadal w
czarn sukienk, pic na wskim ku, na ktrym zwykle sypiaa, majc kobiece
problemy, nkajce j od czasu aborcji w poowie lat dwudziestych. Pochyliem si nad
kiem i potrzsnem ni, eby j obudzi. Przyszede przeprosi za noc z t dziwk?",
spytaa ostrym tonem. To ty powinna przeprosi za wyjcie z przyjcia, za postawienie
mnie w kopotliwej sytuacji przed kolegami - odparowaem. - Zrobisz to jeszcze raz, a ubiju zabij". W chwili gdy wypowiedziaem te sowa, ju ich poaowaem. Nadieda bya krucha
jak szko, atwo wpadaa w histeri i rwnie atwo poddawaa si depresji. To wanie wtedy
pokazaa mi francuski rewolwer, ktry Pawe jej da razem z sukienk. Bya dziwnie
spokojna, gdy wyjmowaa kule z magazynka, poza jedn, i zakrcia bbenek dugim adnym
palcem, jakby zamierzaa gra w rosyjsk ruletk. Posuwasz si za daleko" - ostrzegem j.
Popenia bd, bo zacza kpi ze mnie. Sta ci dzisiaj z Galin? Sta ci przy fryzjerce albo
przy tej dziewczynie z hali maszyn w zeszym tygodniu? Po twojej twarzy widz, e nie.
Oczywicie, e wszystkim powiedz, caa Moskwa bdzie si z ciebie namiewa. Jak na
kogo, kto szczyci si bolszewick twardoci, czsto jeste wiotki. Prosz - powiedziaa,
wycigajc przed siebie rk z rewolwerem, kolb do przodu - udowodnij wiatu, e jeste
rwnie twardy jak twj alter ego, Iwan Grony, ktry w napadzie zoci zabi wasnego syna".
I udowodniem. Ogarnity szaem, wycelowaem w jej serce, Mandelsztam. Wycelowaem w
jej serce i pocignem za cyngiel.
- I? - zapytaem, niemal bojc si oddycha. - Czy iglica trafia w kul?
- Zostamy przy tym i"... Ja wiem, a wy moecie si domyla - odpowiedzia Stalin.
- Sucy znaleli jej ciao rankiem, ju stae. Na twarzy miaa siniaki, ale nie pamitam,
ebym j bi. Pistolet i pi kul, ktre wyja z bbenka, leay na poduszce obok jej gowy.
Wasik zjawi si z lekarzem, chtnym do wypisania aktu zgonu. Jako przyczyn poda
zapalenie otrzewnej, co byo oficjaln wersj, opublikowan w Prawdzie". Ale wszyscy na
Kremlu byli przekonani, e popenia samobjstwo. - Oczy Stalina zalniy nagle, co wziem
za wyraz niepocieszenia. - Zamaa mi ycie - powiedzia tak cicho, e musiaem si wysili,
by co usysze. Czy aby dobrze go zrozumiaem? Zamaa mi ycie"?!
Rozlego si pukanie do drzwi. Ochroniarz Wasik wetkn gow do pokoju.
- Mam list Jagody z nocy - powiedzia.
Stalin kiwn gow, dajc mu znak, eby wszed. Wasik pooy kilka kartek na
biurku.
- Obaj, Jagoda i Mootow, ju j podpisali - powiedzia, odkrcajc skuwk z pira
wiecznego i podajc je chozjainowi.
Stalin popatrzy podejrzliwie na piro.
- Jest produkcji radzieckiej? - zapyta.
- Niemieckie - odpowiedzia Wasik, zaenowany.
Stalin zwzi oczy z niezadowolenia. Ignorujc wieczne piro, wybra czerwony
owek z kubka penego owkw. Wskazujcym palcem przesuwa po licie, od czasu do
czasu skrelajc jakie nazwisko, i mamrota co o tym, e terror, aby by skuteczny, musi
by losowy". Bazgra za" - zaakceptowano, i stawia parafk w prawym grnym rogu kadej
przejrzanej strony.
zostawi
winia
przy
y c i u? - mic papierosa,
chozjain, ku mojej wielkiej uldze, przekreli moje nazwisko i parafujc ostatni stron, odda
kartki Wasikowi. - Powiedz Jagodzie, e nie podjem decyzji w sprawie Mandelsztama.
Moe doda jego nazwisko do jutrzejszej listy. Wtedy postanowi.
- To wszystko? - zapyta ochroniarz.
- Jeszcze jedno - odpowiedzia Stalin. - Sprawd, co si stao z dziewczyn, ktr
kiedy znaem, nazywa si Pelagia Onufriewa.
10.
Zinaida Zajcewa-Antonowa
Poniedziaek, 20 maja 1934 roku
Ostatni rzecz, jakiej si spodziewaam, bya nagroda, ale organa s znane ze
wspaniaomylnego traktowania wsppracownikw, co jest uwaane za jeden z ich sposobw
zachty do wspdziaania. Dlatego nie mog powiedzie, e byam zaskoczona, kiedy
ktrego wieczoru po prbie jaki czekista dopad mnie w garderobie i owiadczy: - Z chci
okaemy nasz wdziczno za wasz lojalno wobec Stalina i rewolucji. Nie co dzie
przychodzi do nas kto, kto dostarcza dowodw zdrady napisanych rk samego zdrajcy.
Z jego ust pado kilka propozycji. Paszport zagraniczny i pozwolenie na wyjazd do
Parya albo Rzymu? Lepsze role w wikszych teatrach? Miesiczne wakacje z pokryciem
wszystkich kosztw w luksusowym hotelu nad Morzem Czarnym, gdzie odpoczywa
nomenklatura? Obdarzyam swojego gocia jednym ze spojrze penych winy, jak okrela to
Mandelsztam.
- Speniam tylko swj obowizek radzieckiej obywatelki - odpowiedziaam mu
niemiao. - O nic nie prosz.
Czekista, starszy pan, ktrego usta ledwie si poruszay, gdy mwi, umiechn si,
jakbymy dzielili jaki sekret. Kilka zotych zbw w jego dolnej szczce byszczao od liny.
- Na pewno jest co, co pastwo mogoby zrobi, eby uatwi wam ycie - nie
ustpowa.
Ton jego gosu wskazywa, e moja dalsza odmowa mogaby zosta opacznie
zrozumiana i wzita za przyznanie si, e wanie liczc na nagrod, zdecydowaam si na
wspprac. Naprawd czuam, e nie mam wyboru i musz si zgodzi. Dlatego
przewrciam oczami z zakopotania i powiedziaam lekko zachrypnitym gosem, jakiego
aktorzy uywaj na scenie, gdy chc okaza brak entuzjazmu: - Rzeczywicie, jest taka
drobnostka. - I wysunam delikatn kwesti ryzyka utraty dwudziestodwumetrowego
kwaterunkowego mieszkania w pobliu Arbatu i moskiewskiego meldunku, gdybym
rozwioda si z mem. Wycign niewielki notes z kieszeni i co zapisa.
- Moecie si rozwodzi - poradzi mi. - Spraw mieszkania i meldunku zostawcie w
naszych rkach. - Wsta, szykujc si do wyjcia.
11.
Nadieda Jakowlewna
Wtorek, 21 maja 1934 roku
Moja kochana przyjacika Anna Andriejewna nie tracia gowy do chwili, gdy
odzyskaam zdrowy rozsdek. Kiedy wiele lat pniej rozmawiaymy o aresztowaniu Osipa,
Achmatowa twierdzia, e zanosiam si paczem, a zabrako mi ez, a potem wciekaam si
na wszystko i wszystkich pod socem: na Mandelsztama za mwienie prawdy w tym bagnie
kamstw;
na
grala
kremlowskiego
za
zrwnanie
poczyna
poety
aktem
- Wiemy te, e yje albo y, kiedy lista bya pisana - odezwaa si Anna. - Nie
chciaam ci straszy, kiedy odchodziymy spod Butyrek, ale nie przyjmuj te paczek, jeli
wizie nie yje.
Kiedy teraz o tym myl, przypominam sobie nasze zdziwienie, e nie zostaymy
aresztowane jako wspkonspiratorki, choby tylko po to, eby organa miay wiksze
moliwoci wywierania nacisku na Mandelsztama. Rozpaczliwie usiowaam skontaktowa
si z Zinaid, bo chciaam wiedzie, czy zniszczya jedyn papierow wersj epigramu na
Stalina, napisan rk Osipa, ale za kadym razem, gdy kto odbiera telefon w jej
kwaterunkowym mieszkaniu niedaleko Arbatu, syszaam, e rzadko bywa w domu. Po nie
pamitam ju ilu telefonach jej m agronom podnis suchawk. Rzecz jasna, nie mogam
zapyta go wprost, czy Zinaida zniszczya wiersz, ale uzyskaam informacj, e bierze udzia
w prbach do nowej sztuki i z ca pewnoci nie zostaa zatrzymana przez milicj.
- To dla mnie nie najlepszy czas - powiedzia. - Rozwodzimy si i wanie si
wyprowadzam. Co do Zinaidy, zawsze trzymaa si z dala od wszystkiego, co pachniao
polityk, dlatego sam pomys, e Czeka mogaby j zatrzyma, jest absurdalny. Prawd
powiedziawszy, to wanie od bezpieki dostanie pozwolenie na zameldowanie w Moskwie.
Na waszym miejscu bym si o ni nie martwi.
Przyznaj, poczuam ogromn ulg, syszc, e Zinaida nie zostaa aresztowana. Nie
mogabym spojrze sobie w oczy, gdyby nasza przyja wpakowaa j w kopoty z wadz.
Kiedy usiowaam namierzy Zinaid (bez powodzenia, jak si okazao), Anna
skontaktowaa si z Borysem Pasternakiem i poinformowaa go o aresztowaniu mojego ma.
Ogarny go straszne wyrzuty sumienia, e nie przekona Mandelsztama do zniszczenia
witokradczego epigramu.
- Zawsze brak mi odpowiednich sw, kiedy ich potrzebuj - zbeszta sam siebie.
Obieca, e od razu zwrci si do Nikoaja Bucharina i zorientuje si, czy mona
liczy na jego pomoc. Namawia mnie do zrobienia tego samego.
- Im wicej osb z nim porozmawia, tym wiksze bdzie prawdopodobiestwo, e
zgodzi si nadstawi karku dla Osipa.
- Koniecznie musz si widzie z Nikoajem Iwanowiczem - powiedziaam do
sekretarki Bucharina, chudej kobiety o nazwisku Korotkowa, ktr m opisa (w Czwartej
prozie) jako wiewireczk, malekiego gryzonia, co to chrupie orzeszki z kadym
interesantem"31.
31
12.
Nikoaj Wasik
roda, 22 maja 1934 roku
Nie przepadaem specjalnie za tak zwanym ulubiecem partii, Nikoajem Bucharinem.
Na mojej licie zasracw wszech czasw by tu obok tego odwiernego z pigalaka,
Maksima Gorkiego. Wydelikacenie Bucharina, osabiajce skuteczno czerwonego terroru,
jego opieszao przy kolektywizacji, jego protekcjonalny stosunek do chozjaina i
intelektualna arogancja dziaay mi na nerwy. Nawet Lenin w swoim synnym testamencie
czu konieczno przyznania, e dialektyka jest sab stron Bucharina. Nie miaem zielonego
pojcia, dlaczego szef toleruje tego zadowolonego z siebie skurwysyna. Moe chodzio o to jak sugerowa Jagoda - e przeciwiestwa si przycigaj: Stalin by wszystkim, czym
Bucharin nie by, co znaczy mniej wicej tyle, e mia do ikry, eby i za gosem
instynktu, dokdkolwiek by go prowadzi, w odrnieniu od pozbawionego krgosupa
kawiarnianego marksisty, ktry nie chcia zabrudzi sobie wymanikiurowanych paznokci
przy budowie socjalizmu. Ostatecznie jednak, jak przypuszczam, t nieprawdopodobn
przyja, jeli to w ogle przyja, mona przypisa podziwowi, jaki chozjain cigle ywi
dla wiedzy ksikowej, upodobaniu, ktrego naby, gdy jako mody czowiek by w
seminarium. Jzef Wissarionowicz do dzisiaj trzyma stert ksiek na biurku i drug na
nocnej szafce, i powiem szczerze, e nie jest to czcza dekoracja. Wiele razy szef, nkany
bezsennoci, zwija si w kbek na fotelu i z nosem przyklejonym do ksiki czyta o
wojnach napoleoskich, staroytnej Grecji, perskich szachach albo Ostatniego Mohikanina. I
w takiej pozycji go zastawaem, kiedy przychodziem rano z gazetami. Wspominam o tym,
eby wyjani, dlaczego, kiedy Bucharin zjawi si po poudniu przed prywatnym gabinetem
towarzysza Stalina - bez wczeniejszego telefonu, eby si umwi, wyobraacie sobie! byem nastawiony, eby utrze mu nosa.
- Podniecie rce - poleciem mu.
- Mam podnie rce?
- Ktrego sowa nie rozumiecie? Podnie" czy rce"?
- Po co miabym podnosi rce?
- Nikt nie wchodzi do towarzysza Stalina, dopki go nie obszukam.
- Nie mam nic przeciwko poufnej krytyce - odpowiedzia towarzysz Stalin - dopki
wystpuje si z ni bezporednio do mnie, a nie szepcze za moimi plecami. - Przypali
kazbeka od peta trzymanego przed chwil w ustach. - Dlaczego za kadym razem, kiedy si
widzimy, musimy si kci?
- Ja tego tak nie odbieram.
Chozjain wzruszy ramionami.
- Na pewno nie przyszede po to, eby porwnywa Lenina i mnie jako przywdcw.
Co ci sprowadza do mojego skrzyda Kremla w ten mokry od deszczu dzie, Bucharczyk?
Bucharin wycign jedwabn chustk z kieszeni marynarki i wytar czoo.
- Chc porozmawia z tob o aresztowaniu poety Mandelsztama.
- Jeli chodzi o Mandelsztama, nie mam nic wsplnego z jego aresztowaniem. Jagoda,
ktry podpisa nakaz, poinformowa mnie o tym ju po fakcie. Nie ulega wtpliwoci, e
zarzuca mu si antyradzieck propagand i dziaalno kontrrewolucyjn z artykuu
pidziesitego smego kodeksu karnego.
Bucharin pochyli si w fotelu.
- Mandelsztam to wybitny poeta, Koba, nazwisko cenne dla radzieckiej kultury, cho
od jakiego czasu zachowuje si nie cakiem... normalnie.
- Rozumiem, e przyzna si do zarzucanych mu przestpstw - odpowiedzia
nieproszonemu gociowi chozjain.
- Pasternak skontaktowa si ze mn w sprawie Mandelsztama. Okropnie si tym
przej. Przyjani si z Mandelsztamem.
Na uycie w tej rozmowie nazwiska Pasternaka Stalin nie by przygotowany. Odsun
si na krzele od biurka, wyj papierosa z ust, unis go do oczu i patrzy na cienk struk
dymu wznoszc si do sufitu. Wiedziaem, e szef darzy Pasternaka pewn estym.
Datowao si to od czasu samobjstwa jego ony i zdawkowych kondolencji, ktre zalay
wtedy gazety. Tak si zoyo, e to wanie ja przyniosem Stalinowi gazety rankiem, gdy
zostaa opublikowana informacja o mierci Nadiedy (mierci spowodowanej, o ile pamitam,
zapaleniem otrzewnej). Zastaem chozjaina w paskudnym nastroju, przez wiksz cz nocy
nie zmruy oka z powodu pulsujcego reumatycznego blu w zdeformowanym ramieniu.
Zamaszycie otworzy gazet i gono, tonem penym szyderstwa czyta sztampowe
kondolencje: Przyjmijcie nasze kondolencje z powodu mierci N.S. Alliujewej... jasna
wieca tragicznie zgaszona... towarzyszka, ktrej bdzie nam dotkliwie brakowao". Mniej
wicej w tym gucie. I naraz natkn si na krtk notk podpisan przez Borysa Pasternaka,
ktry najwyraniej odmwi umieszczenia swego nazwiska pod banalnym tekstem zwizku
pisarzy i wola napisa co od siebie. Chozjain wyrwa list kondolencyjny Pasternaka z gazety
i trzyma go na biurku przez wiele miesicy. Nie wykluczam, e tekst ten nadal tam ley.
Mog potwierdzi, e list Pasternaka, ktry brzmia jak telegram i by przepojony szczeroci,
jako jedyny wyraz wspczucia pocieszy zupenie rozbitego Stalina. Poniewa czyta go na
gos przy mnie kadego ranka przez cae tygodnie, do dobrze pamitam, co Pasternak
napisa: W przeddzie ukazania si informacji o jej mierci mylaem o Stalinie, gboko i
intensywnie; jako poeta - po raz pierwszy. Nastpnego ranka przeczytaem t wiadomo.
Byem wstrznity, jakbym tam by, mieszka z nim i to widzia. Borys Pasternak".
Chozjain znowu pali papierosa, zacigajc si krtko, nerwowo.
- Co dokadnie Pasternak powiedzia? - zapyta Bucharina.
- By zaszokowany, kiedy dowiedzia si o aresztowaniu Mandelsztama. Prosi, ebym
ci powiedzia, e w sporze pomidzy poet a przywdc politycznym poeta, niezalenie od
tego, czy ywy, czy martwy, zawsze wygrywa. Historia, zdaniem Pasternaka, jest po stronie
poety.
- Sra na tego mieszkaca chmur - rzuci chozjain z szyderczym umieszkiem,
posugujc si przezwiskiem, jakie nada Pasternakowi. - Wiadomo, e rymopisy trzymaj si
razem, niezalenie od tego, po czyjej stronie jest wina. - Mimo pozorw z tonu jego gosu
domyliem si, e by wytrcony z rwnowagi.
Bucharin zorientowa si, e interwencja Pasternaka zrobia na Stalinie wraenie. Ku
elazo pki gorce.
- Mwi, e Mandelsztam straci rozum. Lata upokorze, odmowy publikacji, ebrania
albo poyczania pienidzy, eby wiza jako koniec z kocem, pchny go w obd. Nie
zachowuje si racjonalnie, nie odpowiada za swoje postpowanie...
- A chciaby przeczyta pewien wiersz - chozjain wszed mu w sowo - napisany jego
wasn rk, przez ktry zosta oskarony o antyradzieck propagand?
Bucharina sta byo jedynie na kiwnicie gow. Towarzysz Stalin wycign z
wewntrznej kieszeni bluzy zoon kartk i przesun j po blacie biurka. Bucharin sign
po ni, rozoy j i zacz czyta, podczas gdy chozjain, umiechajc si z ponur
satysfakcj, recytowa fragmenty z pamici.
- Grala kremlowskiego... morderc i oprawc chopskiego... palce tuste jak
czerwie... sowo mu z ust pudowym ciarem upada... karalusze wsiska".
Syszaem od Jagody, e Mandesztama aresztowano za skandaliczny wiersz, ale a do
tej chwili nie miaem pojcia, o co w nim chodzio. Jego tre musiaa by rwnie i dla
Bucharina jak wybuch bomby. Krew dosownie odpyna mu z twarzy, sta si blady jak
Kiedy Bucharina ju nie byo, chozjain da mi znak rk, ebym zamkn drzwi.
- Nie co dzie oglda si czowieka, ktry podpisuje na siebie wyrok mierci - rzuci. Co do Mandelsztama: gwniana sprawa, bo Pasternak ma prawdopodobnie racj. Historia to
dziwka, i to dziwka, ktra trzyma stron jebanych poetw. - Podnis wzrok. - Skontaktuj si
z Jagod, Wasik. Powiedz mu, eby nie wpisywa ponownie Mandelsztama na codzienn
list. Damy mu minus dwanacie - bdziemy go trzyma z dala od dwunastu gwnych miast
przez kilka lat. To da mu czas na popracowanie nad wasnym obdem. Kiedy odzyska rozum,
zabijemy go za zdrowy rozsdek.
W tym momencie chozjain - powiem, co zrobi, a wy domylcie si znaczenia jego
postpku - wyj papierosa z ust i zgnit go o wewntrzn stron doni. Szef musia to
podapa w latach spdzonych na Syberii. Prawdziwi kryminalici, odsiadujcy wyroki za
morderstwo, robili tak, eby pokaza winiom politycznym, jacy s twardzi. Patrzc na
oparzone miejsce, szef pokiwa gow, jakby ten gest wywoa fal wspomnie. A potem
wymamrota co, co wprawio mnie w zmieszanie w chwili, gdy to usyszaem, a teraz ma dla
mnie jeszcze mniej sensu. Bo powiedzia: - Nikt nie jest niewinny, Wasik. Ani Mandelsztam,
ani Pasternak, ani ta kurwa Achmatowa, ani Bucharin, ani nawet ty. Nikt.
13.
Borys Pasternak
Czwartek, 23 maja 1934 roku
Niewiele rzeczy douje mnie bardziej ni ktnia z Achmatow, prawdopodobnie
dlatego, e w sumie znacznie czciej ma racj, ni si myli, z czego zdaj sobie spraw
dopiero, kiedy odoy suchawk telefonu. Oglne poczucie przygnbienia pogbia jeszcze i
to, e dziel stare mieszkanie ojca z szecioma rodzinami, ktrych dzieci robi taki jazgot we
wsplnym korytarzu, e czasem nie sycha tego, co mwi rozmwca. Wyobracie to sobie:
oto ja stoj na korytarzu we wnce z telefonem, bosy - wybiegem ze wsplnej ubikacji, eby
odebra telefon - szelki zwisaj mi poniej kolan, suchawk mam przycinit do ucha,
dzieciaki truchtaj w t i z powrotem, kopic pik zrobion ze starych szmat zwizanych
sznurkiem, a ja stoj i krzycz do mikrofonu, bagajc Ann, eby powtrzya ostatnie sowa.
Ale oczywicie ona ju mwi o czym innym, co moe, ale nie musi, mie co wsplnego z
poprzednim tematem. Aresztowanie Mandelsztama wytrcio nas wszystkich z rwnowagi,
Anna za zarzucaa sobie i mnie, i kademu czonkowi zwizku pisarzy, e nie wypeniamy
naszych obowizkw jako poeci, w przeciwiestwie do Osipa Emiljewicza, gnijcego w
wizieniu za oparcie si naciskowi, ktry caej naszej reszcie pochyli karki.
- Przybli mi, co rozumiesz przez pojcie obowizku poety? - darem si.
- Mwienie prawdy - odkrzykna.
- Nie da si zbyt wiele zdziaa, kiedy mwi si prawd zza grobu - odparowaem, ale
pewnie w ogle mnie nie usyszaa.
Achmatowa bya nieustpliw zwolenniczk mwienia prawdy, to jasne. Najbardziej
ceniem w rewolucji, kiedy jeszcze ceniem rewolucj, jej stron moraln. Waciwie
podtrzymywaem w sobie nadziej, e ycie bdzie szo ku lepszemu, e sztuka zostanie
uwolniona i dotrze do samego sedna, e artyci bd mogli si ze sob nie zgadza, a mimo to
nadal bd si szanowali wzajemnie. (Pamitam, jak Majakowski obj mnie kiedy, po
zaartej ktni, swym dugim ramieniem i powiedzia: Naprawd si rnimy, Borysie - ty
kochasz wyadowania elektryczne na niebie, a ja je wol w elektrycznym elazku"). W tych
czasach jednak nie byo ju mona udzi si, e jutro bdzie lepsze od dzisiaj albo e dzisiaj
jest lepiej, ni byo wczoraj. wiadomo ta zmienia moje ycie jako artysty. Bo jak daleko
odebrano.
- Jzefie Wissarionowiczu - krzyknem. - Bagam, dajcie mi chwil, to wyjani...
- Mwi Poskriebyszew.
- Czy moecie poczy mnie ze Stalinem?
- To niemoliwe. Nie ma go ju w Moskwie. Nie dzwocie wicej na ten numer. By
uruchomiony tylko na t rozmow i przestanie istnie, kiedy si rozcz. Rozumiecie mnie,
Pasternak?
- Nie rozumiem...
W suchawce ponownie zapanowaa martwa cisza.
14.
Fikrit Szotman
Sobota, 25 maja 1934 roku
Od czasu gdy byem w Wiedniu, gdzie, jak pewnie wspominaem, zdobyem srebrny
medal w podnoszeniu ciarw, przyzwyczaiem si do wiate fleszw wybuchajcych mi
przed twarz. Prawd mwic, wcale mi nie przeszkadzaj. Czuj si wtedy wany. Wic
kiedy wsposkareni w tym procesie zasaniali oczy ramionami, gdy wchodzilimy do sali
sdowej w Domu Zwizkw, umiechaem si i machaem rk, eby wszyscy wiedzieli, e,
chocia przyznaem si do winy, byem niewinny w tym sensie, e nie wiedziaem, jaka wina
na mnie ciy, dopki nie pouczy mnie o tym towarzysz Christoforowicz. Z wysokimi
oknami i zasonami w kolorze zota, i z krysztaowymi yrandolami, bya to najelegantsza
sala, w jakiej postawiem nog, ale zdecydowaem nie okazywa, e jestem poruszony do
gbi. Kiedy spostrzegem trjk sdziw, wystrojonych w czarne togi i siedzcych na tronach
z wysokimi oparciami na podwyszeniu, uniosem wysoko praw rk i pozdrowiem ich tak,
jak to robi azerbejdascy chopi. Sdzc po ich umiechach, moje maniery z gr
Azerbejdanu nie byy im obojtne. Sal sdow wypeniaa po brzegi publiczno - bya
wiksza ni kiedykolwiek na wystpie siacza w cyrku. Prbowaem j policzy, ale
poddaem si, gdy doszedem do stu (jak nic byo trzy razy wicej), bo do tylu umiem liczy
bez pomocy Agrippiny, ktra, co zauwayem z przejciem, siedziaa w samiutkim
pierwszym rzdzie, ochraniana przez dwch mczyzn w czarnych garniturach, zajmujcych
miejsca po obu jej stronach. Pomachaem do niej, a ona umiechna si do mnie jednym z
tych wymuszonych umiechw, ktre posyaa mi, gdy bya naprawd smutna. (Trwaa w
wariackim przekonaniu, e umiech moe wyssa smutek z serca w taki sam sposb, jak sok z
cebuli wysysa kurzajk na stopie). Rozpoznaem na sali sdowej osiem lub dziesi twarzy.
Bya tam kobieta, ktra spisywaa moje zeznania razem z kilkoma urzdniczkami - natknem
si na nie, gdy zabrali mnie do sklepu z odzie na ubiance, eby dobra mi garnitur na
rozpraw. By tam te Christoforowicz, umiecha si i kiwaniem gowy dodawa mi otuchy.
Dostrzegem nawet zapanika Islama Iss, opartego o cian wnki z oknami o kolorowych
szybach, przeznaczonej dla orkiestry, ktra niegdy grywaa arystokratom, zanim rewolucja
posaa ich na bruk. Christoforowicz zwierzy mi si, e czasami sam towarzysz Stalin
przyglda si procesom zza tych kolorowych okien. Towarzysz ledczy wiedzia o tym, bo
sprztaczka doniosa mu, e oprniaa tam popielniczki pene niedopakw jego ulubionych
papierosw, kazbekw. Na kocu rzdu, w ktrym siedziaa Agrippina, ulokowano
zagranicznych dziennikarzy. atwo byo zgadn, e s z zagranicy, po klapach marynarek, a
poza tym siedzieli ze skrzyowanymi nogami, na co aden szanujcy si dziennikarz
radziecki by sobie nie pozwoli w tak formalnej sytuacji jak proces. Prokurator generalny A.
Wyszyski, ktry (co wiedz wszystkie dzieci) dzieli si kiedy jedzeniem dostarczanym mu
przez zamonych rodzicw z towarzyszem Stalinem, gdy obaj siedzieli w wizieniu, sta
oparty o pokrg barierk naprzeciwko mnie i przeglda strony w aktach.
Co do moich wsposkaronych, waciwie nigdy nas sobie nie przedstawiono.
Wrzucono nas do celi aresztu w piwnicy na mniej wicej godzin przed procesem. Nie
znaem ich nazwisk, dopki prokurator generalny Wyszyski ich nie przeczyta na rozprawie.
- Knud Trofimowicz Ignatiew.
Niski mczyzna po mojej prawej stronie, ubrany w workowaty garnitur i poplamion
koszul, odpit pod szyj, z wsami przycitymi dokadnie tak samo jak wsy towarzysza
Wyszyskiego, wsta.
- To ja, prosz wysokiego sdu.
Towarzysz Wyszyski odczyta zarzuty stawiane Ignatiewowi: sabota, zdrada,
dziaalno kontrrewolucyjna, wszystko z artykuu pidziesitego smego.
- Czy przyznajecie si do winy?
- Przyznaj.
- Bdcie uprzejmi wyjani sdowi - powiedzia towarzysz Wyszyski gosem
przepenionym pogard, wpatrujc si w oskaronego przez szka okularw w rogowej
oprawie - w jaki sposb Rosjanin, jak wy, moe mie na imi Knud.
- Moja matka bya Dunk, ojciec Rosjaninem. Imi Knud dostaem po dziadku ze
strony matki.
Towarzysz Wyszyski zwrci si do wysokiego sdu.
- Jak si przekonacie, towarzysze, zwizki Ignatiewa z Dani cz si z zarzucanymi
mu czynami. - Obrci si z powrotem do oskaronego, ktry trzyma si barierki, eby nie
straci rwnowagi. - Jako naczelny bibliotekarz obwodu moskiewskiego iloma bibliotekami
kierowalicie?
- Poza Bibliotek imienia Lenina i czterema bibliotekami uniwersyteckimi, w sumie
miaem pod sob czterdzieci siedem bibliotek publicznych.
- Czy mam racj, stwierdzajc, e jako kierownik wszystkich tych bibliotek bylicie
Oskaronej
Jegorowej,
onie
majora
Armii
Czerwonej,
do
niedawna
- Dlaczego nie przeczytacie tego po prostu z zezna mojego ma? A moe jeszcze
lepiej bdzie, jeli powoacie ma na wiadka i pozwolicie opisa moj rol...
Widownia zareagowaa niskim pomrukiem na arogancj podsdnej. Towarzysz
Wyszyski wykrzywi twarz z niezadowolenia.
- Major Jegorow poczu si tak upokorzony ujawnieniem jego roli w tym spisku, e
prbowa odebra sobie ycie, uderzajc gow w cian celi. Jest w tej chwili leczony w
szpitalu na ubiance z powanego wstrzsu mzgu.
- Zeznania mojego ma zostay wymuszone torturami...
Teraz da si sysze z widowni prawdziwy wybuch oburzenia.
- Oszczerstwo! - rzucia jaka kobieta.
- Szkalowanie czekistw, stojcych na stray rewolucji! - krzykna inna.
Sdzia przewodniczcy uderzy motkiem w blat stou.
- Cisza! - rykn. Zwrci si do oskaronej Jegorowej. - Czy twierdzicie, e zeznania
waszego ma, ktre mamy przed oczami - datowane, z oficjaln pieczci ledczego,
podpisane przez niego i dwch wiadkw, a take przez stenografa - zostay uzyskane pod
przymusem?
- Jestem absolutnie pewna, e major Jegorow to lojalny stalinista i nigdy nie by
zamieszany w aden kontrrewolucyjny spisek - owiadczya Jegorowa.
Towarzysz Wyszyski przesun palcem midzy szyj a wykrochmalonym
konierzykiem.
- Zeznaycie w czasie przesuchania, e suyycie jako czniczka grupy powizanej
z antybolszewickim trockistowskim orodkiem w Paryu. Przyznaycie, e kontaktowa si z
wami syn Trockiego, Siedow, w hotelu w Berlinie, kiedy byycie na festiwalu filmowym w
tym miecie w padzierniku zeszego roku. Czy to ma oznacza dla sdu, e wycofujecie te
zeznania?
- Podtrzymuj moje zeznania. Spotkaam si z Siedowem w Berlinie w hotelu, ktrego
nazwy nie pamitam. Da mi paczk niemieckich papierosw z filtrem, ktrych marki te nie
pamitam.
jak
mi powiedziano,
zawierao
instrukcje
Osob, ktra miaa przekaza instrukcje sabotaowe innym czonkom grupy powizanej z
antybolszewickim trockistowskim orodkiem w Paryu, okaza si oskarony Ignatiew. W
adnym razie jednak nie dostarczyam papierosw i instrukcji, ktre zawieray, mowi ani
adnemu z jego przyjaci czy oficerw sucych w okrgu wojskowym w Azji rodkowej.
Temu stanowczo zaprzeczam.
Towarzysz Wyszyski pokrci gow.
- To, co mwicie sdowi, oskarona Jegorowa, jest w sprzecznoci z zeznaniami,
ktre podpisaycie. Nie zaprzeczycie chyba, e to wasz podpis figuruje na uwierzytelnionym
zeznaniu, ktre przedoyem ju wysokiemu sdowi jako dowd.
- Obiecano mi, e ocal ycie, jeli wcign w to ma. W chwili saboci podpisaam
zeznanie, ktre przede mn pooono. Prawda jednak jest taka, e mj m jest niewinny. Bg
mi wiadkiem, e nie mia pojcia o mojej kontrrewolucyjnej dziaalnoci. Czy nie wystarcza
wam, e przyznaam si do winy? Dlaczego chcecie zniszczy nas oboje?
Sdzia przewodniczcy powiedzia: - W sprawie dotyczcej zwizkw z
antybolszewickim orodkiem trockistowskim w Paryu wasze ycie zaley od mwienia
prawdy.
Resztka si opucia oskaron Jegorow i na moich oczach kobieta osuna si na
kolana, opierajc si brod o barierk. Trzymajcy przy niej wart onierz chwyci j pod
pachy i zacz stawia na nogi. Kiedy to robi, jedno z ramiczek jej sukni zsuno si z
ramienia i wszyscy zobaczyli jej pier. Signem i zanim onierz stojcy za mn zdy
interweniowa (by o poow mniejszy ode mnie i miaby trudnoci z powstrzymaniem mnie,
gdyby chcia to zrobi), podcignem jej ramiczko na miejsce.
Towarzysz Wyszyski, jako dowiadczony prokurator, nie da si zbi z tropu tymi
nieprzewidzianymi wypadkami.
- Prosz wysoki sd o zwrcenie uwagi, e w wietle dwch podpisanych zezna,
podsdnej i jej ma, oskarona Jegorowa dopucia si teraz krzywoprzysistwa, eby
ratowa ma, co w rezultacie kae nam uzna, e jej lojalno wobec ma zdrajcy jest
daleko silniejsza od lojalnoci wobec radzieckiego pastwa i rewolucji. Dowd to, wysoki
sdzie, przytaczajcy. Kontrrewolucyjne dziaania oskaronego Ignatiewa i oskaronego
majora Armii Czerwonej Jegorowa, ktremu zostanie wytoczony osobny proces, kiedy
wydobrzeje z okalecze, jakie sobie sam zada, nosz znamiona spisku zainicjowanego przez
syna Trockiego, Siedowa, ktrego instrukcje zostay przekazane moskiewskiej sekcji
antybolszewickiego trockistowskiego orodka w Paryu przez oskaron Jegorow.
Towarzysz Wyszyski wszed za prokuratorsk barierk i otworzy nowe akta, a ja od
razu wiedziaem, e wreszcie nadesza moja kolej. Z radoci usyszaem, jak odczyta gono
moje nazwisko.
- Fikrit Trofimowicz Szotman.
Zobaczyem, e Agrippina zakrya sobie rkami oczy. Widziaem, e mczyni
siedzcy po obu jej stronach chwycili j za nadgarstki i opucili jej donie na d.
Umiechnem si do niej, eby doda jej otuchy.
- Obecny - odpowiedziaem gono i stanowczo. - Jestem gotw do przyznania si do
winy, jako e j zrozumiaem.
I zanim towarzysz prokurator generalny zdy rozpuci jzyk, eby mnie przepyta,
zaczem zeznawa. Bardzo szczegowo opisaem, jak mnie zwerbowano w Wiedniu w 1932
roku, kiedy reprezentowaem Zwizek Radziecki jako ciarowiec na mistrzostwach Europy;
jak dostaem zapat w amerykaskich dolarach, co byo finansowaniem moich sabotaowych
poczyna; jak kontaktowaem si z moim agentem prowadzcym, amerykaskim tajnym
szpiegiem udajcym ciarowca, za pomoc tajnego szyfru, ktry by ukryty w dedykacji pod
okadk amerykaskiego magazynu o sprawnoci fizycznej; jak powodowany nienawici do
nowego porzdku posunem si nawet do tego, e znieksztaciem twarz Stalina, ktr
miaem wytatuowan na bicepsie. eby nada swym sowom bardziej dramatyczny wyraz,
zerwaem z siebie marynark nowego garnituru, odpiem guziki koszuli i pokazaem nagie
rami, obracajc lewy biceps ku widowni, eby zobaczya lad po linie na wyblakym tatuau.
Tymczasem siedzca w pierwszym rzdzie Agrippina odwrcia gow, ale zdyem jeszcze
zobaczy ogromne zy pynce jej po piknych policzkach, wiedziaem jednak, e dobrze
robi. Da mi na to sowo towarzysz ledczy Christoforowicz. Towarzysz Wyszyski usiowa
wej mi w sowo, kiedy zapinaem koszul, ale znowu go przegadaem.
- To jeszcze nie wszystko - mwiem, wkadajc marynark, i opowiedziaem o
bezwartociowych carskich obligacjach, ktre trzymaem w kufrze na dzie, kiedy
kontrrewolucja Trockiego, a braem w niej udzia jako piechur, odsunie bolszewikw od
wadzy i przywrci kapitalizm w radzieckiej Rosji, a wtedy moje carskie obligacje mgbym
wymieni na ich rzeczywist warto. Towarzysz prokurator generalny skorzysta z okazji,
kiedy musiaem zaczerpn powietrza, i zapyta o znaczenie nalepki z wie Eiffla na moim
kufrze. - Ciesz si, e o to zapytalicie; prawie zapomniaem o wiey Eiffla. Pozwlcie, e
powiem to tym, ktrzy nie wiedz, e wiea Eiffla, znajdujca si w Paryu, nie moe si
nawet rwna z wieami, jakie mamy w Zwizku Radzieckim. To prawda, moe nie s takie
due jak ta paryska, ale kada kobieta wie, e nie rozmiar si liczy. - Kilka kobiet na sali
sdowej zaczo chichota, ale natychmiast przestao, gdy jeden z sdziw waln
drewnianym motkiem w st. Ten sam sdzia skin do mnie gow, ebym mwi dalej, i tak
te zrobiem. - Kiedy zwerbowano mnie do grupy wsppracownikw antybolszewickiego
orodka trockistowskiego w Paryu w trakcie mistrzostw Europy w Wiedniu, dostaem
nalepk z wie Eiffla, ktr kazano mi nalepi na kufrze jako znak rozpoznawczy dla innych
konspiratorw zwizanych z antybolszewickim orodkiem trockistowskim w Paryu, eby
wiedzieli, e nale do ich gangu.
Sdzia przewodniczcy odezwa si ze swego tronu na podwyszeniu: - Prosz
zwrci uwag, e oskarony Szotman szczerze wyzna wszystkie swoje przestpstwa, co
zasuguje na pochwa. Kady czowiek z odrobin zdrowego rozsdku widzi, e nie prbuje
mataczy ani zmniejsza swojej winy, a to na pewno zostanie wzite pod uwag, kiedy
przyjdzie czas wydania wyroku.
Nie bardzo wiedziaem, co sdzia mia na myli, mwic mataczy", ale skinieniem
gowy podzikowaem mu z awy oskaronych.
Sdzina, zajmujca miejsce po prawej stronie przewodniczcego skadu, uniosa palec.
- Chciaabym zapyta oskaronego Szotmana, jak dokadnie peni rol w grupie
zwizanej z antybolszewickim orodkiem trockistowskim w Paryu.
- Jak rol?
- Co mielicie robi, by posun dalej kontrrewolucj?
Spojrzaem na Christoforowicza, bo potrzebna mi bya podpowied, co mam mwi nigdy nie porusza ze mn tej sprawy w czasie prb mojego zeznawania - ale nie otrzymaem
od niego adnej pomocy. Zerknem na Agrippin, ale unikaa mojego wzroku. Zwrciem si
do sdziny: - No, przecie moja rola polegaa na sabotowaniu. Zapisaem si jako sabotaysta.
- Co mielicie sabotowa? - sdzina naciskaa.
Wzruszyem ramionami.
- Dopki kolano mi si nie rozwalio, byem mistrzem w podnoszeniu ciarw.
Dopki mnie nie aresztowano, byem siaczem w cyrku. Popatrzcie na mnie, wysoki sdzie.
Spjrzcie na moje rce. Spjrzcie na moje ramiona. Mog sabotowa wszystko, cokolwiek
kae mi si sabotowa.
Towarzysz Wyszyski pospieszy mi na ratunek.
- Jasno wynika z jego zeznania, e oskarony Szotman by gotw dokonywa sabotau
zgodnie z instrukcjami przysanymi przez antybolszewicki orodek trockistowski w Paryu.
Niewykluczone, e takie instrukcje znajdoway si w jednym z zadrukowanych wewntrznie
papierosw od Siedowa, ktre oskarona Jegorowa dostarczya oskaronemu Ignatiewowi.
Nigdy jednak nie zostay wprowadzone w czyn, bo aresztowanie tej dwjki spiskowcw
nastpio w sam por. To, co jest wane i na co naleaoby zwrci uwag, to fakt, e
oskarony Szotman nalea do grupy konspiratorw i by gotw dokonywa sabotau na
polecenia Siedowa, gdyby je otrzyma.
Przewodniczcy skadu sdziowskiego popatrzy na mnie.
- Czy oskarony Szotman chce co doda do swoich zezna?
W tym wanie momencie wypowiedziaem sowa, ktre Christoforowicz wbi mi do
gowy.
- Niezalenie od tego, jaki otrzymam wyrok, wysoki sdzie, z gry uznaj go za
sprawiedliwy. - Wytyem wzrok w kierunku kolorowych szyb na kocu sali. - Wszyscy
kroczmy za towarzyszem Stalinem.
Kilka osb na sali sdowej - Christoforowicz, Islam Issa, pani, ktra spisywaa moje
zeznania, inne urzdniczki - zaczo klaska. Pozostali zaraz si przyczyli i cae
pomieszczenie wypenio si burzliwym aplauzem. wiata fleszw byskay mi przed twarz.
Poczuem na sobie wzrok Agrippiny i zrozumiaem, e cho ten raz nie bdzie si wstydzia
swojego Fikrita. Obrciem si do widowni i ocierajc kostki rk o podog awy
oskaronych, pokoniem si do ziemi.
Reszt procesu wypeniy zlewajce si ze sob przemowy obrocw (a do tego
momentu
nie
wiedziaem,
przydzielono
nam
obrocw),
ktrzy dla
moich
opuszczajc jej spdnic, posadziem delikatnie na awce. Ostatni raz widziaem j, gdy
odprowadzany do mojego bloku, spojrzaem ponad ramieniem i zobaczyem, jak stranicy
prbuj ocuci j solami trzewicymi, eby zabra na egzekucj.
15.
Nadieda Jakowlewna
Wtorek, 28 maja 1934 roku
W dniach po aresztowaniu Mandelsztama robiam cae mnstwo rzeczy, bo
uznawaam je za sposb na ucieczk od zadrczajcych myli. Ktrego dnia szorowaam
druciakiem garnki w kuchni i palnik kuchenki naftowej, a poobcieraam palce do krwi.
Innym razem uganiaam si po maym dziennym pokoju i domi zabijaam mole, a ich liczb
zapisywaam kred na kawaku tektury. Ca sobot i niedziel spdziam na cerowaniu
ubra, cho nici miaam w nieodpowiednich kolorach. Pewnej nocy przepisaam przy wiecy
wiersze ukryte w butach i daam kopie bratu Osipa, Aleksandrowi, na przechowanie. W noc
aresztowania Mandelsztama czekici przeszukali wszystkie nasze ksiki, a potem odstawili
je na pki bez adu i skadu. W dniu, o ktrym mowa, postanowiam ustawi je w jako takim
dawnym porzdku, odkurzyam kady tom zdejmowany z pki i poukadaam mowskie i
moje ksiki na oddzielnych stertach, zanim wrciy do biblioteczki. To prawo natury i nie da
si posortowa ksiek bez kartkowania ich, zastanawiania si, kto zakreli poszczeglne
akapity i po co, bez odgadywania, kto nabazgra nieczytelne uwagi na marginesach ze
strzakami wskazujcymi na inne akapity. Przeczytaam ponownie zdania, ktre kiedy
podkreliam w doskonaym rosyjskim tumaczeniu osiemnastowiecznego francuskiego
arcydziea Choderlosa de Laclos Niebezpieczne zwizki. Wpada mi w rce inna ksika, o
ktrej mylaam, e komu j poyczyam i w ten sposb przepada, Zinowiewej-Annibal
Trzydzieci trzy potwornoci, powie z przeomu wiekw, w ktrej po raz pierwszy we
wspczesnej literaturze rosyjskiej otwarcie opisano mio lesbijsk. Nie umiem sobie
przypomnie, jakim cudem weszam w jej posiadanie, ale pamitam kiedy: miaam wtedy
szesnacie lat i straszliwie podobaa mi si moda Rosjanka, ktr spotkaam w Paryu, gdy
podrowaam z rodzicami. Podrzucaa mi liciki na perfumowanym papierze i pisaa w nich,
e bardzo podziwia moje jasne oczy i delikatn skr. Co dziwne, nie pamitam ju imienia
tej dziewczyny, cho ta szczenica mio bya najsilniejsza ze wszystkich, jakie przeyam,
zanim Mandelsztam wyebra ode mnie papierosa w CHAM-ie. Nie wykluczam, e to tamta
dziewczyna daa mi Trzydzieci trzy potwornoci. Z drugiej strony rwnie dobrze mogam j
dosta od matki, jednej z pierwszych kobiet w Rosji, ktre uzyskay dyplom lekarza; miaa
cigoty do cyganerii i moga pooy t ksik na mojej szafce nocnej, eby umoliwi crce
kijowiance nabranie sznytu wyrafinowania.
Przegldaam Trzydzieci trzy potwornoci, zatrzymywaam si przy stronach, ktrych
rogi zostay kiedy zawinite, usiujc (na prno) odczyta je oczami szesnastoletniej
marzycielki, jak kiedy byam, gdy usyszaam kroki pospiesznie oddalajce si korytarzem
od drzwi naszego mieszkania. Poszam do przedpokoju i nie mogam nie zauway zoonej
kartki pod drzwiami. Serce zaczo mi wali jak motem, gdy j podnosiam. Przez chwil
byam zbyt przestraszona tym, co moe zawiera, eby j rozoy i przeczyta. Pasternak
dzwoni kilka dni wczeniej i przekaza, e dowiedzia si - stanowczo odmwi zdradzenia
od kogo - jakoby Stalin osobicie zainteresowa si przypadkiem Mandelsztama. Pasternak
uznawa to za dobry obrt sprawy, ale ja dostrzegaam ciemn stron tej informacji: jeeli
Stalin zainteresowa si Mandelsztamem, to niech Bg ma w opiece Mandelsztama.
Ciekawo wzia gr nad lkiem i rozoyam kartk, ktra okazaa si drukowanym
formularzem wezwania, z moim nazwiskiem dopisanym atramentem. Miaam si stawi
jeszcze tego popoudnia o godzinie czternastej na ubiance przy wejciu od strony zauka
Furkassowskiego.
ubianka! Czy ja rwnie zostaam aresztowana? Czy moe ma to co wsplnego z
mem - wrcz mi akt zgonu i oddadz jego rzeczy osobiste? Pamitam, e nogi si pode
mn ugiy i osunam si na podog, klkajc przed czerwonym kaloryferem, jakby by
religijnym artefaktem i jakbym ja modlia si do niego. Dobry Boe w niebiesiech, jeli Osip
nadal ma muz i erekcj, spraw, by soce po prostu nie wzeszo jutro rano. Amen. Po jakim
czasie udao mi si jako zebra siy i myli na tyle, eby doj do wsplnego telefonu na
korytarzu i wykrci numer Bucharina w Izwiestiach". Dodzwoniam si do jego sekretarki,
Korotkowej.
- Oj - powiedziaa, wzdychajc w przygnbieniu. - Zakaza mi stanowczo czy go z
wami, madame Mandelsztam. Nie zobaczy si z wami, jeli przyjdziecie. Jest na was
wcieky - najwyraniej postawiycie Nikoaja Iwanowicza w niezrcznej sytuacji wobec
jego przyjaciela z Kremla. Boj si, e nie mog nic dla was zrobi.
Powiedzenie, e byam wstrznita, nie oddawao mojego stanu. Jedna z ssiadek z
Domu Hercena zastaa mnie siedzc na zdezelowanym krzele obok telefonu i wpatrzon
tpo w cian.
- Dostaa ze wieci, Nadiedo? - zapytaa.
Podaam jej wezwanie. Przeczytaa kartk i powiedziaa: - Niech ci Bg pomoe, bo ja
nie jestem w stanie. I woya mi j midzy palce, jakby papier by skaony, wycofujc si w
popiechu.
Przyszo mi do gowy, e powinnam zadzwoni do Achmatowej, mdrej, obytej
przyjaciki, ktra wiedziaa, e noszc paczk od wizienia do wizienia, mona si
dowiedzie, gdzie przetrzymuj czyjego ma. Odebra Lew, syn Anny Andriejewny i jej
pierwszego ma, Gumilowa. Obieca, e poprosi matk, eby do mnie oddzwonia, jak tylko
wrci z garmaerii. Nie wiem, ile czasu tak siedziaam, zanim telefon rozdzwoni si pod
moj rk. Zerwaam suchawk z wideek. Dziki Bogu to bya Achmatowa. Szybko
odczytaam jej tre wezwania. Jak zwykle spokojnie zastanowia si nad problemem, zanim
wyrazia swoj opini.
- Moim zdaniem moemy wykluczy, e wzywaj ci, eby poinformowa o jego
mierci - owiadczya w kocu. - Z tego, co syszaam, o mierci winia mona si
dowiedzie jedynie przy zwrocie listu lub paczki ze stemplem Zmar". Bardzo rzadko jaka
yczliwa dusza dopisuje przyczyn zgonu, cho mier winia, nawet jeli zosta
rozstrzelany w kazamatach ubianki, nieodmiennie przypisuj niedomaganiom serca. Rzadko
te wadze przesyaj formalne zawiadomienie z podan dat, kiedy nastpi zgon.
- A jeli on nie y j e, co zrobi z ciaem?
- Syszaam, e winiw, ktrzy nie zostali skremowani, chowaj we wsplnym
grobie na strzelnicy w Butowie pod Moskw, niedaleko daczy pobudowanych dla czekistw.
Ale gowa do gry, Nadiedo, to zdecydowanie mao prawdopodobne, eby wzywali ci po
to, by poinformowa o mierci Mandelsztama. Nie mog wykluczy, e ci aresztuj. Bo, o
ile si nie myl, aresztuj teraz tak wielu ludzi, e brakuje czekistw do ich doprowadzania.
Mniej wani polityczni winiowie s w z y w a n i, eby wystarczyo pracownikw Czeka
dla waniejszych aresztantw. Z drugiej strony moe chodzi o co zupenie innego - nie
mona wszak porzuca nadziei, e Pasternak albo Bucharin szepnli swko Stalinowi i Osip
dosta wyrok wizienia. Jeli tak jest, to na jedno trzeba zwrci uwag, a mianowicie czy po
informacji o dugoci wyroku dodano bez prawa do korespondencji". Bez prawa do
korespondencji" jest rwnoznaczne z wyrokiem mierci - oznacza, e odcinaj winia od
cywilizacji, bo nie spodziewaj si, by wrci. Istnieje jeszcze inna moliwo: e Osip bdzie
zesany, co nazywaj owym sawnym minus dwanacie". W takim przypadku bd chcieli,
eby przyniosa prowiant na drog i ubrania na zim - Anna skorygowaa wasne sowa - na
zimy, w liczbie mnogiej, ktre nadejd.
- Nigdy nie mylaam, e bd modlia si do Boga, eby Mandelsztama zesano powiedziaam.
- To byoby najmniej straszne rozwizanie - zgodzia si ze mn. - Dodam mj gos do
nakrycie gowy, a nie to co z francusk metk wszyt w rodku. Winda ruszya. Liczyam
mijane pitra. Pierwsze. Drugie. Wolno zatrzymalimy si na trzecim. Windziarz sign do
kraty z brzu i z pewnym wysikiem odcign j na bok, a potem pchniciem otworzy
cikie drzwi prowadzce do holu i przytrzyma je dla mnie, jakbym bya gociem Ritza.
- Pokj dwudziesty trzeci - powiedzia, wskazujc gow w gb korytarza.
Ruszyam jasno owietlonym korytarzem po wytartym chodniku, minam otwart
wind towarow o cianach obitych tkanin i kilkoro drewnianych drzwi z mosinymi
numerami, a znalazam si przed tymi z numerem 23. A potem, jakbym odbywaa
kurtuazyjn wizyt u wydawcy, od ktrego chciaabym dosta co do tumaczenia,
wycignam rk i zapukaam.
To, co sobie teraz przypominam, nie pochodzi z orodka pamici w mzgu. Widz to
oczami wyobrani. Przy opisie przeywam wszystko ponownie albo, mwic precyzyjniej,
przeywam to tak jak za pierwszym razem. Kiedy sporadycznie wspominam tamte okropne
wydarzenia, czuj przykry zapach ziemi ze wieo wykopanego grobu.
Oto co zobaczyam, kiedy mczyzna, znany mi od tamtej chwili jako ledczy
Christoforowicz, otworzy drzwi i skinieniem gowy zaprosi mnie do rodka. Zobaczyam
Jzefa Stalina patrzcego na mnie z ogromnego zdjcia wiszcego na cianie. Zobaczyam
Christoforowicza, umiechajcego si do mnie idiotycznie niczym matre d'htel.
Zobaczyam mczyzn podobnego - nie wicej ni p o d o b n e g o
- do poety
32
sobie gowy czytaniem. Co wicej mogabym straci, czego jeszcze mi nie odebrano?
Posugujc si kantem stou niczym liniaem, Christoforowicz oderwa kawaek papieru i
napisa na nim nazw dworca kolejowego, numer skadu i godzin odjazdu.
- Mandelsztam bdzie zesany do Czerdynia na pnocy Uralu - powiedzia. - Macie
siedem godzin na spakowanie rzeczy, ktre moecie ze sob zabra, i spotkanie si z mem
w wagonie kolejowym.
Kiedy ruszyam w stron drzwi - nie mogam sobie pozwoli na strat czasu, jeli
miaam przygotowa nas do podry - Mandelsztam zerwa si na rwne nogi.
- Jaskka! - zawoa, wskazujc rk, ktr nie trzyma spodni, na plisowane zasony
zakrywajce okna.
- Co takiego tam widzisz, Osja?
- Widz przyszo rozbijajc si o zbocze gry!
Odwrciam si do ledczego i zaczam mu wymyla: - Poet doprowadzono do
obdu! - krzyczaam. - To najwiksze uchybienie wobec wadzy, ktr reprezentujecie. Poeta
jest wyprawiany na zesanie w stanie obdu.
Christoforowicz
trwa
nieporuszony
moj
tyrad
widokiem
szalestwa
Mandelsztama.
- Lepiej wykorzystacie czas, jaki pozosta do odjazdu pocigu, jeli si uspokoicie i
zaczniecie szykowa do podry - powiedzia zimno.
Nie jestem pewna, czy wyobrania nie pata mi figli przy wspominaniu tamtej sceny.
Wydaje mi si, e Mandelsztam si rozpaka, gdy wybiegam z pokoju numer 23. Nie
pamitam, jak dotaram do Domu Hercena, zupenie nie pamitam. Nie przypominam sobie,
ebym dzwonia do Achmatowej, ale musiaam jednak to zrobi, bo ju po paru minutach
zjawio si kilku poetw mieszkajcych w klitkach na drugim pitrze i zaczo pomaga mi
przy pakowaniu. Pamitam, e miaam wraenie, jakbym dostaa wysokiej gorczki. Jak w
malignie upychaam ubrania ma (niektre mierdzce kamfor) do walizy sucej nam za
stolik, swoje rzeczy spakowaam do tekturowej walizki, ktr kto mi podarowa, wrzuciam
rondle i porcelanowe talerze, utensylia kuchenne i pociel do pciennego worka pocztowego,
napeniam niewielkie pudeko ksikami z pek Mandelsztama. Pasternak przybieg z
grubym zwitkiem rubli, przewizanych gumk - powiedzia, e poowa jest od niego, a
poowa od Achmatowej. Wygldajc na bardziej zasmuconego ni zwykle, pocaowa mnie w
czoo i szybko wyszed. ona Bugarowa, Jelena Siergiejewna, nie potrafia powstrzyma ez,
kiedy zapukaa do naszych drzwi. Dosownie oprnia portmonetk na kuchenny st i
zmusia mnie do przyjcia wszystkich pienidzy, co do rubla. ony dwch redaktorw, ktrzy
nie mogli publikowa Mandelsztama, rwnie przyszy, jedna z dwoma szalikami zrobionymi
na drutach, druga z gotwk. (Prosz to traktowa jak poyczk" - upieraa si, kiedy
prbowaam wcisn jej pienidze z powrotem do rki). Dwch modych poetw, ktrzy
spdzali wieczory przy naszym stole w kuchni i suchali Mandelsztama recytujcego gono
Kamie, jego pierwszy tomik poezji, zatrzymao pastwowy samochd i zaoferowao
szoferowi hojny napiwek za odwiezienie mnie na stacj. Upierali si, eby mnie odprowadzi,
nie walizki, pcienny worek i pudo z ksikami. Przyciskajc do piersi zniszczon
torebk, w ktrej znajdowao si wicej gotwki, ni mielimy przez lata, z dwoma modymi
poetami, cigncymi si za mn po peronie z naszym aosnym dobytkiem, spostrzegam
ma w przedziale wagonu. By tak blady, e wyda mi si jednowymiarowy, jak rozmazane
odbicie na szybie wystawowej.
Krtkie obrazki z podry na zesanie do Czerdynia - na pokonanie okoo ptora
tysica kilometrw pocig i statek rzeczny potrzeboway trzech nocy i dwch dni - przelatuj
mi przed oczami wyobrani niczym kadry filmowe w zacinajcym si projektorze.
(Achmatowa, cytujc jakiego angielskiego poet, ktrego nazwisko ucieko mi z pamici,
czsto mwia o fragmentach podpierajcych czyj ruin; to, co sobie przypominam, to
fragmenty m o j e j ruiny). Towarzyszyo nam trzech uzbrojonych onierzy, z ktrych
jeden zawsze sta przed drzwiami przedziau, eby nie wpuszcza do rodka innych
pasaerw, tak e Mandelsztam i ja mielimy do dyspozycji cay przedzia z szecioma
miejscami. Dowodzcy konwojent, noszcy take imi Osip, by chopakiem ze wsi, mia
szerok, szczer twarz i kiedy nie umiecha si do mnie, nuci przypiewki ludowe. Nalewa
mi wrztku do czajniczka z wagonowego samowara za kadym razem, gdy go o to
poprosiam, dziki czemu mogam poi ma herbat, cho w zamieszaniu zapomniaam
zabra cukier z Domu Hercena, dlatego Mandelsztam robi miny przy kadym yku. W sumie
zesaniec spdza cae godziny z czoem przycinitym do okna, zaparowujc szyb
oddechem, wpatrywa si poprzez swoje odbicie w tajg i wioski przemykajce za nim i
wsuchiwa uwanie w niemal ludzki gos, jaki wydaway szyny pod koami pocigu.
- Syszysz? - dopytywa si i rozszyfrowywa mi te sowa: Wiek przed urod? Talent
przed miernot? Miejski intelektualista przed wiejskim prostakiem?" Kiedy obudziam si i
zastaam go mwicego do siebie. Pamitam, e powtarza w kko jedno: Chc pozby si
mnie z Moskwy, zanim mnie zastrzel - chc, ebym przepad bez ladu".
Osip, konwojent, musia go usysze, bo, nadal umiechnity, obrci si do mnie i
powiedzia: - Niech paniusia mu powie, eby si uspokoi. Nie rozstrzeliwujemy ludzi za
pisanie rymw, tylko za szpiegostwo i sabota. U nas nie jest tak jak w krajach
na moment nie oderwa wzroku od brodatego drwala i jego siekiery o dwch ostrzach.
Soce ju zaszo, gdy ciarwka dojechaa do rachitycznego pomostu na rzece
Kamie. Nawet biaa noc musiaa si podda cieniom lasu dochodzcego niemal do samej linii
wody. Gosy kobiet piewajcych na dalekim drugim brzegu niosy si echem po wodzie. Las
skoczy si, a na jego miejscu pojawiy si, przypominajce baraki, zabudowania na niskiej
nadrzecznej skarpie. Trzech konwojentw wyadowao nasz dobytek na pomost i usiado,
opierajc si plecami o supki; palili papierosy i rozmawiali pgosem. Zapukaam do okna
maego sklepu obok baraku i udao mi si kupi kilka puszek sardynek, bochenek chleba i, ku
wielkiej radoci ma, dwie paczki tanich tureckich papierosw. Usiedlimy na poronitym
traw nabrzeu obok pomostu, wsuchujc si w ciche odgosy, typowe dla rzeki w nocy szmer pyncej wody, plusk ryb, kumkanie ab. W innych okolicznociach byaby to cakiem
mia przerwa w podry. Mandelsztam podsun pod nos pierwszego tureckiego papierosa,
delektowa si jego zapachem, a potem woy go midzy wargi i zapali zapak. Rka za
bardzo mu si trzsa, by trafi pomieniem do koca papierosa, dlatego zapaliam drug
zapak, on podtrzyma mj nadgarstek i przypali. Zacign si i opad z powrotem na traw.
- Trzymaem Stalina za nadgarstek, kiedy przypala mi papierosa - powiedzia w
zamyleniu.
Jeden Bg wie, ile wysiku kosztowao mnie przywoanie umiechu na twarz. W
ciemnoci wdziaam, e wpatrywa si we mnie jak w obc osob.
Niedugo po pnocy rzeczny parowiec, starowiecka ajba z nag kobiet na
bukszprycie i przekrzywion sterwk sterczc wysoko nad grnym pokadem, zacumowa
w nikym wietle arwek na kocu pomostu. Znalazam gwnego stewarda w jego kajucie
w korytarzu i czerpic z obfitoci gotwki w torebce, kupiam bilety zapewniajce nam
kabin wycznie dla siebie, i to z azienk, z ma cynow wann. Mandelsztam nie mg
uwierzy w ten ut szczcia, kiedy steward otworzy drzwi kajuty kluczem uniwersalnym i
odsun si, eby zrobi nam przejcie, jakbymy byli urlopowiczami pyncymi na
wycieczk do Czerdynia. Nasi konwojenci umiecili bagae pod dwiema kojami w kabinie i
poszli na poszukiwanie zbiorowych sypialni dla pasaerw trzeciej klasy. Zapach gotowanej
kapusty rozchodzi si z kambuza na kocu korytarza (Mandelsztam owiadczy, e jest
zaniepokojony moj znajomoci terminologii eglarskiej) i za cen kilku papierosw
mielimy posiki przynoszone do kabiny. Nie mino duo czasu, kiedy gwizd syreny statku
wypeni noc. Pokad zacz wibrowa nam pod nogami, a parowiec odbi od pomostu i zacz
pyn w gr rzeki ku miejscu naszego przeznaczenia.
Bez adnej przesady mog powiedzie, e po raz pierwszy od kilku dni dobrze
latach? Jeli, jak upiera si Mandelsztam, Stalin dobrze wiedzia, co wyczyniaj czekici, na
pewno trafi na wieczno do tego krgu pieka, gdzie, jak mwi Dante, ogie jest tak gorcy,
e marzy si o pynnym szkliwie, by ochodzi ciao. Jeli za, jak mniema Pasternak, Stalin
nic o tym nie wiedzia, by winny niewiedzy, bo powinien by wiedzie, wic i tak skoczy w
tym samym krgu pieka.
Wczesnym popoudniem Czerdy zamajaczy za zakrtem Kamy, rozcigajc si na
kilku wzgrzach, z ktrych kade otacza las, a nad caoci dominowaa dzwonnica
ogromnej cerkwi, z pewnoci zamienionej przez bolszewikw na magazyn. Mandelsztam
sta na dziobie z rk na zadku nagiej opiekunki statku i patrzy, jak parowiec skrca pod
prd i podpywa do betonowego nabrzea, na ktrym wysoko pitrzyy si bale i skrzynie,
czekajce na transport do cywilizacji. apic cumy, rzucone przez czonkw zaogi, dokerzy
cignli cikie liny przez wod i owijali na pachokach cumowniczych. Kiedy statek
przycumowa do nabrzea, a porodku kaduba przerzucono i zabezpieczono trap, trzech
konwojentw, niosc nasze bagae, eskortowao nas do chopskiego wozu, cignitego przez
chud jak szkielet klacz, i szo za nami pieszo, gdy wolno podalimy przez olbrzymi
bram prowadzc do cytadeli krlujcej porodku miasta. Komendant, stary kawalerzysta,
sdzc po butach z cholewami i wypielgnowanym wsie, zapina pospiesznie pociemniae
mosine guzy kurtki munduru, gdy zostalimy wprowadzeni do jego gabinetu. Skrci
jeszcze mocniej palcami koce wsw.
- Wy to na pewno Mandelsztamowie - powiedzia. - W telegramie z Moskwy nie
podali imion ani otczestw. Ktre z was jest skazacem?
- Ja jestem skazany - powiedzia m. - Jestem poet, Mandelsztam.
- A ja jestem Nadieda Jakowlewna, ona poety Mandelsztama - dodaam, a duma ze
zwizku z Mandelsztamem stumia al (ktry i tak rugowaam z siebie) o to, e wpakowa
nas w t sytuacj.
- Bardzo niezwyke - zauway komendant, ktry nigdy nie zawraca sobie gowy
przedstawianiem si.
- Co takiego jest niezwyke? - zapytaam.
- Zapis w telegramie izolowa i zostawi przy yciu" obok nazwiska Mandelsztama odpowiedzia. - Po raz pierwszy dostaem podobne polecenie. - Popatrzy prosto na
Mandelsztama. - Kogo znacie na Kremlu?
Usta ma uformoway si w ksztat, ktry w innych okolicznociach mona by wzi
za umiech.
- Stalina - odpowiedzia.
33
si mawia, ebracy nie mog wybrzydza, dlatego zebraam na czysty talerz ylaste miso i
zimne kartofle, i zaniosam na gr mowi, ktry zabra si do jedzenia z wyranym brakiem
entuzjazmu.
Dochodz teraz do tego momentu opowieci, ktry rozdziera mi serce. Jest tak,
jakby... jakby powtrne przeywanie go miao co wsplnego z umieraniem.
Mandelsztam w peni ubrany siedzia na polwce oparty plecami o cian, czujnie
przepatrywa wszystko oczami, mamrota co o tym, e drwale dokonaj na nim egzekucji,
kiedy ksiyc zacznie wieci wystarczajco jasno, by mogli odnale drog w lesie.
Postanowiam, e nie zmru oka, dopki on nie zanie, ale owadnita zmczeniem,
musiaam si zdrzemn. niy mi si koszmary z aligatorami porywajcymi dzieci z pytkiej
wody nad brzegiem rzeki, podczas gdy rodzice byli zajci rozpalaniem palenisk z wgla
drzewnego i nabijaniem na prowizoryczne rona martwych ludzi. Obudziam si gwatownie.
Polwka obok bya pusta. Przeszklone drzwi prowadzce na balkon stay otworem. W wietle
ksiyca spostrzegam poet Mandelsztama. Siedzia okrakiem na balustradzie, z jedn nog
zwisajc o pitro nad ziemi, i zbiera si na odwag, eby skoczy. Stojc w drzwiach,
wyszeptaam jego imi, bo nie chciaam go przestraszy. Obrci gow i wbi we mnie
wzrok, oczy pociemniay mu z przeraenia. Rzuciam si w jego stron i chwyciam go za
plecy marynarki, ale wysun si z niej i zlecia w mrok. Staam tam w lodowatym zimnie
nocy i ciskaam w doniach marynark przez czas potrzebny, eby obraz z siatkwki dotar
do mzgu. A potem krzyknam tak przeraliwie, e wystraszyam ptaki, ktre zerway si z
drzew do lotu.
Nie pamitam, jak pokonaam szerokie schody na d, wiem jedynie, e znalazam si
w ogrodzie przed szpitalem, kiedy jakie postaci z lampami naftowymi wybiegy frontowymi
drzwiami. Ludzie w biaych kitlach wycigali jczcego z blu Mandelsztama z krzakw, w
ktre upad. Pooyli go na noszach i musieli odcign mnie od niego, by wnie rannego do
szpitala. Szam za nimi na mikkich nogach. Doszlimy do bloku operacyjnego owietlonego
wiecami, bo generator wyczano na noc, eby oszczdza paliwo. Lekarka ubrana w
szlafrok i wyranie niezadowolona, bo wyrwano j ze snu, kazaa pielgniarkom rozebra
Mandelsztama do naga. Okulary zsuway jej si z nosa, kiedy badaa jego prawe rami,
wykrcone pod nienormalnym ktem i fioletowe od siniakw.
- Dopisao mu szczcie - powiedziaa, badajc ma opuszkami palcw. - Ma rami
wybite ze stawu. - Mwic to, uja Mandelsztama za nadgarstek i szarpna mocno,
umieszczajc na powrt ko w stawie.
M wrzasn krtko z blu i zemdla.
16.
Fikrit Szotman
Sobota, 23 czerwca 1934 roku
Uwielbiam pocigi. I tak byo, od kiedy sigam pamici. Dla mojego umysu nie ma
muzyki atwiej wpadajcej w ucho od gwizdu pocigu w nocy. Kiedy miaem szesnacie lat i
ju byem duy jak na swj wiek, marzyem o pracy palacza w parowozie. Podziwiaem
mundury noszone przez naczelnikw stacji i konduktorw, w czapkach z daszkami wygldali
dla mnie jak prawdziwi generaowie wspaniaej Armii Czerwonej. Kiedy zaczem podnosi
ciary i pniej, gdy zostaem siaczem cyrkowym, spdzaem spor cz ycia w
pocigach, ale dopiero w podry, ktra rozpocza si dwudziestego trzeciego czerwca tysic
dziewiset trzydziestego czwartego roku, po raz pierwszy w yciu jechaem w wagonie
bydlcym. Jeli mylicie to, co myl, e mylicie, popeniacie straszny bd, bo
podrowanie w wagonie bydlcym okazao si dla mnie najblisze warunkom w pierwszej
klasie, o jakich wiedziaem, kiedy pierwsza klasa jeszcze istniaa w czasach przed rewolucj.
Ju wyjaniam. Nie zaprzeczam, e panowa tok, dziewidziesit trzy gorce ciaa
dokadnie policzone, w tym siedmioro dzieci jadcych na Syberi z rodzicami i
dziewitnacioro starych ludzi, z ktrych jedna osoba bya sparaliowana od pasa w d i
trzeba j byo wynosi i wnosi na postojach w szczerym polu, zarzdzanych po to, ebymy
mogli si umy w strumieniach. Taki rodzaj sytuacji a si prosi o jakie nieszczcie, ale do
nas los si umiechn, bo znalaz si wrd nas wizie, ktrego wszyscy nazywali
profesorem, niski facet w okrgych okularkach, grubych jak denka od butelek, i z ostr kozi
brdk, przypominajc mi tatua Agrippiny z wyobraeniem Trockiego, ktry uchodzi za
Engelsa. Nie eby to miao jakie znaczenie, ale profesor musia by Izraelit, bo nosi takie
samo nazwisko jak yd z politbiura, Kaganowicz, i o ile wiem, profesor i parowozowy
komisarz (jak przezywano Kaganowicza, kiedy zarzdza kolejami) mogli by blisko lub
daleko spokrewnieni. Profesor utworzy z nas, jak to nazwa, kolektyw wagonu bydlcego i
dziki niemu wanie, w odrnieniu od pozostaych wagonw tego pocigu, z ktrych na
kadym postoju wynoszono zmarych, aby ich pogrzeba w pytkich grobach, odbylimy
dziewitnastodniow podr z drugorzdnego dworca w Moskwie do obozu przejciowego w
Magadanie, nie tracc ani jednego czowieka. Moje rozmiary wzbudzay szacunek w sposb
naturalny, dlatego profesor powierzy mi dozorowanie wsplnej ubikacji, ktr bya dziura w
desce podogi w
jednym
z rogw wagonu,
otoczona kobiecymi
szalami,
tak
odrzuca
instytucje
religijne
kapitalistycznych
tyranw,
stajc
si
pozwalano nam wyj, eby napeni pojemniki wod ze strumykw albo potokw. Od czasu
do czasu, zwykle po przejechaniu noc przez jakie miasto, konwojenci odsuwali drzwi i
wrzucali do wagonu papierowe worki z bochenkami chleba. Z innych wagonw byo sycha
przeklestwa i szarpanin midzy skazacami bijcymi si o chleb. W naszym wagonie
komitet racjonujcy ywno przejmowa worek i dzieli chleb tak, e prawie zawsze
wystarczao go do nastpnego miasta i nastpnego worka.
Niektrzy winiowie sami pisali listy, ale dla niepimiennych profesor powoa
komitet pisania listw, zoony z trojga byych nauczycieli. Zaczli od tego, e zebrali puste
kartki z ksiek, ktre skazacy zabrali ze sob. Zapeniajc strony metod stosowan w
obozach pracy, a polegajc na wykorzystaniu kadego wolnego centymetra papieru i pisaniu
bardzo maymi literami, napisali listy dla winiw, ktrzy sami nie umieli pisa. Nazwisko i
adres odbiorcy wpisywano z jednej strony, a potem kartk skadano tak, e wida byo
jedynie dane adresata,
nastpnie w y s y a n o
gdy
przejedalimy noc przez miasto albo wie. Profesor powiedzia nam, e to tradycja
sigajca jeszcze czasw carskich kolonii karnych, kiedy wieniacy, znajdujcy listy na
torach, wkadali je do kopert i, poniewa znaczki byy miesznie tanie, nadawali na poczcie.
Dziki temu krewni i przyjaciele w Moskwie dowiadywali si, e wizie jest transportowany
na Syberi. Sam nie skorzystaem z tego udogodnienia w pisaniu listw, bo nie chciaem,
eby ludzie dowiedzieli si, e jestem analfabet.
Powsta te inny komitet, ktry profesor nazwa zespoem propagandowym. Nie
jestem pewny, czy do koca zrozumiaem, na czym miao polega jego zadanie, ale opisz je
na wypadek, gdyby ktry z czytelnikw tej mojej relacji poj to lepiej ode mnie. Komitet,
zoony w caoci z kobiet z miasta, nalecych do partii, poprosi wszystkie panie o kawaki
jedwabnej bielizny i koronek. (Jedna pani, nadal ubrana w wieczorow sukni, ktr miaa na
sobie w nocy, kiedy j aresztowano, oddaa ca halk). A kiedy pocig jecha przez due
miasta albo nawet redniej wielkoci miasteczka, co zawsze odbywao si noc, czonkinie
komitetu upychay te pachetki w szpary midzy deskami w cianach wagonu, tak by
powieway w pdzie powietrza wywoanym ruchem pocigu. Gdy minlimy ju takie miasto
czy miasteczko, wcigay te szmatki z powrotem i choway, a gdy znowu zblialimy si do
zamieszkanych okolic, od nowa wystawiay je na pd powietrza.
Profesorski komitet do spraw dzieci dba o to, eby zajmowa maluchy gr w guziki i
bajkami. Niemniej wszyscy doroli, pomimo pierwszorzdnych, moim zdaniem, warunkw w
wagonie, mieli smutne miny. Wszyscy poza waszym sug unionym, Fikritem Szotmanem.
Mog uczciwie powiedzie, e ledwie mogem si doczeka spacenia dugu wobec
spoeczestwa, czyli zmazania moich oszustw i zdrad, ktre towarzysz ledczy tak
inteligentnie ujawni wiatu. Moim zdaniem im szybciej dotarbym do obozu przejciowego,
tym rychlej zostabym wysany do guagu (to sowo podapaem od innych zesacw), gdzie
pokutowabym za swoje zbrodnie przeciwko radzieckiemu pastwu. Cztery lata to nie
wieczno. yem i zdrowie mi dopisywao, byem w dobrej kondycji, wic wrcibym potem
do Agrippiny i cyrku, i rozpocz mdrzejsze ycie, takie, jakie si mie powinno, i wcale nie
bybym duo starszy. Wane byo, eby patrze na podr na wschd z pozytywnym
nastawieniem. Wszyscy moi bohaterowie, poczynajc od Wodzimierza Lenina i wczajc
towarzysza Stalina, spdzili cae lata na zesaniu i wrcili silniejsi dziki zdobytym
dowiadczeniom. Nie zrozumcie mnie le. Nie porwnuj si z Leninem ani Stalinem. Mwi
jedynie, e zachowujc si z godnoci na rozprawie sdowej, postanowiem zachowywa si
z godnoci w mojej obecnej sytuacji. Jednym sowem postanowiem, e zostawi przeszo
tam, gdzie jest jej miejsce, to znaczy za sob.
Nasze podniecenie roso, gdy, sdzc po mapie profesora, zblialimy si do
Magadanu. Strumienie, w ktrych si mylimy, wydaway si zimniejsze, mimo e te
mlecze kwity wokoo i mona byo wyczu zbliajce si lato. Krajobraz sta si surowszy,
krzaki rosnce przy torach mieszay si z jeynami, kozy, przychodzce pi wod ze
strumieni, w ktrych si mylimy, miay dugie, zakrzywiajce si do gry racice,
nieprzycinane od lat, nie widzielimy ju z pocigu tak wielu wsi i powikszya si odlego
pomidzy nimi, mona byo jecha p dnia i nie zobaczy zaoranego pola albo przewitu w
lesie. Potem pustkowie skojarzyo mi si z pustyni Kara-Kum niedaleko Chiwy w
Turkmenistanie, tyle e tu nie byo piasku, a jedynie wieczna zmarzlina i gry z czapami
niegu, cho by czerwiec. Gdy wjedalimy na stacj rozrzdow w Magadanie, nie
odrywaem oczu od jednej ze szpar midzy deskami. Zobaczyem drewniane chaty z maymi
ogrdkami warzywnymi. Widziaem krowy albo kozy uwizane do jaskrawo pomalowanych
potw. Widziaem spdzielni handlujc tarcic, z motem nad drzwiami, i warsztat
naprawy traktorw, z sierpem nad hangarem. Widziaem wozy cignite przez woy. Przez
krtk chwil widziaem co, co wygldao jak rozkwitajca cywilizacja w tej radzieckiej
republice.
Kiedy pocig stan, trzymano nas przez dugie godziny w dusznym wagonie.
Wzmagao si rozdranienie. Dwch mczyzn niemal si pobio. Szczciem profesor
znalaz odpowiednie sowa, by umierzy oglne podenerwowanie. Syszelimy urzdnikw
zaatwiajcych sprawy z winiami w innych wagonach. W kocu drzwi naszego wagonu
zostay odsunite przez uzbrojonych stranikw w szarych mundurach z pasami i typowych
zcze botem wymieszanym ze som, bya czyciutka jak nowa kopiejka i panowa w niej
porzdek Kady cynowy kubek, kady cynowy talerz czy drewniana yka miay swoje
miejsce i niech Bg ma w opiece ma, ktry by ich tam nie odoy. Polana rbanego przeze
mnie drewna byy starannie ukadane na stert w kcie obok komina, a kady kawaek
pasowa do innych niczym w ukadance, dziki czemu stos zajmowa mniej miejsca w izbie.
Wychodek na tyach domu mia stoek na czterech nogach z wycit porodku dziur, co byo
luksusem, jakiego nie dowiadczaem od czasu, gdy poszedem do toalety na Kremlu, kiedy
wymieniem ucisk doni z towarzyszem Stalinem. Nawet praca w kopalni - czternacie
godzin dziennie, sze dni w tygodniu - napeniaa mnie satysfakcj, bo jak profesor
Kaganowicz z bydlcego wagonu wiedziaem, e przyczyniam si do budowy komunizmu.
Pracowaem do upadego w dugim na kilometr szybie, ktry wgryza si w bok gry,
rozupywaem kilofem yy biaego kwarcu, sypaem opat urobek na wskie wagoniki, ktre
wypychalimy po szynach w stron wejcia do kopalni, gdy staway si pene. Powietrze w
szybie cuchno, co zmuszao nas do noszenia niemal przez cay czas masek
przeciwgazowych z pierwszej wojny wiatowej. A nawet bez masek nie dawao si pogada z
grnikiem pracujcym obok, z powodu hurgotu, jaki robiy pompy wypompowujce wod z
szybu. Magda pracowaa przy wejciu do kopalni, w zespole, ktry przesypywa zawarto
wagonikw do kubw, a potem za pomoc piecztek, jak je nazywali, cikich elaznych
bijakw, ktre unosiy si i spaday na kwarcow ska, rozbija j na kawaeczki,
przesiewane potem przez starszych winiw. Samorodki zota wrzucano do kpieli
kwasowej, gdzie zmieniay si w szlam, przetapiany pniej w sztabki wielkoci cegy. Kiedy
mniej wicej dwustu skazacw wydobyo w cigu dnia pracy dziesi lub wicej sztabek,
dostawalimy wieczorem podwjn kolacj, co stawao si okazj do witowania, jako e po
zwykej iloci jedzenia burczao w brzuchu z godu. W dni, kiedy nie pracowalimy w
kopalni, oczekiwano od winiw, e po obiedzie, fasowanym w poudnie, stawi si w
wietlicy obok biura komendanta, eby sucha fragmentw dzie Stalina czytanych na gos
przez kluchowatego oficera politycznego. Oficer sepleni. Kady, kto prbowa si od tego
wymiga, ryzykowa szorowanie latryny komendanta szczoteczk do zbw, ktr pniej
musia my zby.
Jeli istniay jakie minusy ycia w osiedlu na Koymie, to wizay si z upywem
czasu. Winiowie z dugimi wyrokami odliczali go w miesicach. Krtkoterminowi liczyli
tygodnie albo dni do wyjcia. Ale czy liczyo si miesice, tygodnie, czy dni, godziny si
wleky. Tak oto mylaem wtedy: gdybymy mieli zegar, podobny do tych wielkich zegarw
na dworcach, wskazwka godzinowa poruszaaby si wzdu rzymskich cyfr w zwolnionym
tempie. Ani Magda, ani ja nie mielimy zegarkw ani budzika. Magda posiadaa klepsydr z
piaskiem, przesypujcym si w trzy minuty, ale uywalimy jej tylko do gotowania jajek na
mikko, kiedy trafiy nam si jajka, co zdarzao si w wita pastwowe, jak rocznica
rewolucji bolszewickiej albo urodziny Stalina.
Kady dzie na Koymie zaczyna si faszywym dwikiem trbki, kiedy nad grami
otaczajcymi osiedle pojawia si pierwszy brzask. Sycha byo kaszel i przeklestwa
mczyzn z ssiednich chat. P godziny pniej stalimy w szeregu na placu przed wejciem
do szybu, gdzie nas liczono, a potem zaczyna si dzie pracy. Bya dziesiciominutowa
przerwa na obiad, zimny gulasz, nalewany chochl z drewnianego kuba do cynowych talerzy,
ktre wnosilimy do szybu w torbach. Poniewa aden z winiw nie mia zegarka (tych
kilku, ktrzy mieli, przehandlowao je stranikom za papierosy wkrtce po przybyciu) i
poniewa znajdowalimy si tysic metrw w gbi gry, a jedyne wiato pochodzio z
drgajcych pomykw grniczych lamp, moglimy si jedynie domyla, ile godzin zostawao
do koca dniwki. Ale nikt, a ja wrd nich, nie zawraca sobie gowy rachowaniem tych
wlokcych si godzin. Jednak po dwch tygodniach mieszkania z Magd przekonaem si, e
ta kobieta znaa sposb na przyspieszanie upywu czasu. I wcale tego nie zmylam. Byli te
inni zesacy w osadzie, ktrzy wykorzystywali sztuczk Magdy. A jeli nawet komendant o
niej wiedzia, przymyka na ni oko. Tajemnica tkwia w h e r b a c i e. Zwykej chiskiej
herbacie do parzenia w bawenianej torebce. Tak to dziaao: kady wizie dostawa z
przydziau dwa gramy herbaty na dzie, co oznaczao, e Magda i ja mielimy cztery gramy
dziennie, a to dawao w sumie dwadziecia ile gramw tygodniowo, nie liczc tego, co
moglimy kupi za pitnacie wypacanych miesicznie rubli, jakie oboje otrzymywalimy.
Magda oszczdzaa nasze racje herbaty, a uzbierao si sto gramw. Kiedy seplenicy oficer
zmczy si czytaniem ksiki Stalina, wracalimy do chaty, rozpalaem huczcy ogie
(drewna byo w brd) pod wielkim garnkiem napenionym wod ze studni, dziki czemu w
izbie szybko robio si gorco i parno, jak w tureckiej ani w Moskwie, a kiedy rozebralimy
si ju do naga, siadalimy oparci plecami o cian i nacieralimy spocone ciaa sianem.
Podczas gdy skubaem marynowanego wgorza, ktrego zapaem goymi rkami w pytkim
zakolu Koymy, Magda gotowaa zapasik herbaty w tak niewielkiej iloci wody, e
wychodziy z tego dwa, trzy niewielkie kubki. Winiowie nazywali po swojemu tak
wygotowan herbat, nasycon czym, co Magda okrelaa jako taniny. A nazywali j czajfir.
Jeli pio si j powoli, czowiek stawa si odurzony, kiedy wypio si dwa kubki, wpadao
si w trans, a czas wtedy pdzi z szybkoci sonecznego wiata przebijajcego si rankiem
midzy Grami Koymskimi. Gdy byem otumaniony czajfirem, godzinowa wskazwka
17.
Anna Andriejewna
Wtorek, 4 lutego 1936 roku
Podr woaa o pomst do nieba: czterdzieci dziewi niekoczcych si godzin, z
czego trzydzieci sze w dusznych wagonach, wypenionych dymem papierosowym i
komunistyczn buruazj (aparatczykami jadcymi do Woronea na kontrol pastwowych
magazynw albo eby kierowa sowchozami, albo te, jak byo w jednym przypadku,
wygasza pogadanki o kolosalnym wkadzie Stalina do marksizmu zwanego przez wadze
naukowym), a pozostae trzynacie na ruderowatych stacjach, gdzie przyszo mi czeka na
przyjazd pocigu jadcego we waciwym kierunku. Najgorsze byy rozmowy o niczym:
wyliczane przez wsppasaerw niedomagania ciaa, poczwszy od czyrakw na tykach
przez popsute zby po problemy ginekologiczne, ktre - przynajmniej dla mnie - mog
pozosta bliej nieokrelone. Pocigiem jechaa te para siedzca w ostatnim rzdzie
drewnianych awek, eskortowana przez trzech onierzy, ktrzy zatknli bagnety na lufy
karabinw, zanim odoyli je na pk niczym kije narciarskie. Mczyzna, nieogolony, ale
przyzwoicie ubrany w krawat i trzyczciowy garnitur zagranicznego kroju, moe profesor
zadenuncjowany przez jednego ze studentw, przydzielonego mu przez Czeka, za
powtarzanie antyradzieckiego dowcipu. (Myl tak dlatego, e wiem o jednym przypadku,
kiedy upadek pewnego profesora nastpi dokadnie z takiego powodu). Mijajc t par w
drodze do toalety na kocu wagonu, nawizaam kontakt wzrokowy z kobiet, cakiem adn,
ale znkan, o czarnych wosach poprzetykanych siwizn, cho na pewno nie osigna
jeszcze redniego wieku. Mj m i syn zostali aresztowani cztery miesice wczeniej; ledwie
dostrzegalna udrka w jej oczach wystarczya do uznania przeze mnie, e oto patrz na swoje
odbicie w lustrze. Zatrzymaam si, eby cho jednym sowem doda im otuchy, ale
konwojenci przegonili mnie, mwic, e winiowie s eskortowani na zesanie i nie wolno
im rozmawia z wolnymi obywatelami Zwizku Radzieckiego. Kobieta, ktra nie dawaa si
atwo zastraszy, poinformowaa konwojentw, e tylko jej m jest skazacem; e ona
dobrowolnie towarzyszy mu na zesanie i jest woln osob, wic moe rozmawia, z kim
zechce. Najstarszy z trzech onierzy, z wytartymi paskami sieranta odrywajcymi si od
bezksztatnej kurtki munduru, unis brwi, jak czowiek zmczony yciem, i wierzchem doni
bd musiay ci wystarczy.
- Najdroszy Osipie! - zawoaam i upuszczajc torby na peron, zarzuciam mu
ramiona na szyj.
I pamitam, jak powiedzia - dobry Boe w niebiesiech, nadal sysz jego gos, gdy
odtwarzam go w pamici: - Anno, Anno, nie jestem martwy, tylko umieram.
Tak. T y l k o u m i e r a m. Jestem absolutnie pewna, e tak brzmiay jego sowa.
Szczciem - uyam okrelenia s z c z c i e m, bo niesienie nawet lejszej z
moich toreb byo dla Osipa ogromnym wysikiem - Mandelsztamowie mieszkali blisko
dworca kolejowego. Wyruszylimy w limaczym tempie. Osip zrobi sobie lask z gak z
drka do przesuwania zason, ale najwyraniej nie mia siy w prawym rku, by si na niej
opiera. (Nadieda pisaa mi o jego upadku z pierwszego pitra szpitala, o wybiciu ramienia,
ale poniewa od roku nic o tym nie wspominaa, przyjam, e doszed do zdrowia. Jake si
myliam). Osip przystawa co jaki czas, eby zapa oddech. Z miejsca, gdzie stalimy,
widziaam centrum Woronea, paskie jak stolik w paryskiej kawiarence. Aleja Rewolucji
przecinaa cae miasto niczym arteria. Boczne ulice i zauki odchodziy od niej pod ostrym
ktem i nikny w dole zbocza, zbiegajc ku zamarznitemu strumieniowi, ktry Osip nazwa
Woron. Nie musz dodawa, e adna z ulic odchodzcych od alei Rewolucji nie bya
wybrukowana, co nikomu nie przeszkadzao zim, kiedy ziemia stawaa si twarda jak skaa,
ale latem, gdy deszcze zmieniay nawierzchni w grzskie boto, musiao tam by piekielnie.
Mieszkanie Mandelsztamw (jeli dach z powypaczanymi gontowymi dachwkami,
trzymajcymi si niepewnie nad czterema niemal walcymi si cianami, mona uzna za
mieszkanie) znajdowao si przy Liniejnej 4, na kocu wskiej, stromo pochylonej uliczki,
zabudowanej ruderami z desek, ktre na moje oko mieszczucha wyglday tak, jakby powoli
zapaday si w przydomowych malekich ogrdkach. Naprzeciw drzwi domu, w ktrym
wynajmowali pokj od uprzejmej szwaczki, stay semafory. Wkrtce przekonaam si, e pod
oknami raz po raz przejeday ze wistem pocigi. Osip z zaskakujc zwinnoci zrywa si
z fotela, bieg do drzwi, otwiera je i patrzy na kolejny pocig, jakby kady taki przejazd by
znaczcym wydarzeniem. Ale wyprzedzam rozwj wydarze.
Nadieda, jak mona byo si spodziewa, uradowaa si na mj widok. Zasypaa
mnie pytaniami, ledwie zostawiajc midzy nimi chwil na odpowied. Jakie miaam wieci o
mu i synu, Lwie? (adnych. Czekici ich zabrali i od tamtego czasu nie dostaam od nich
adnych wiadomoci. Na telegramy do zwizku pisarzy i Komitetu Centralnego nie dostaam
odpowiedzi). Jak dugo mog zosta? (Tydzie. Baam si zosta duej z dala od telefonu na
korytarzu w mojej kamienicy). Co porabia Pasternak? (Ze styczniowych numerw
teraniejszoci
naszych
zrujnowanych
ywotw.
Mandelsztamowie
przedzielili
35
uywam tego czasownika w innym znaczeniu ni ty. - Wpadlimy sobie w ramiona, trzsc
si w ekstazie miechu.
Nie potrafi sobie przypomnie, czy tamtego dnia, czy nastpnego, Osip, przechodzc
przez tory kolejowe, zatrzyma si, eby podnie kawaek jakiego papieru. Zaczam si z
nim drani: - Wic umniejszyli ci do mieciarza, zbierajcego papierki? - lecz zaraz
spostrzegam, e kartka bya starannie zoona. Osip rozprostowa j i pokaza mi. Wydarta z
zeszytu, zapisana drobnym pismem, bya krtkim listem z nazwiskiem i adresem w
Petersburgu.
- Bydlce wagony, ktre przejedaj nocami, s pene winiw wywoonych do
Azji rodkowej - wyjani. - Posuchaj tego. - Zaoy okulary i zacz czyta:
Moja najdrosza i najukochasza Aksinio!
Cauj Twoje rce, cauj Twoje stopy. Mj proces si skoczy, zanim zdaem sobie
spraw, e si zacz. Trzyosobowy sd dorany odczyta wnioski przedstawione przez
ledczego. Usiowaem co powiedzie, ale uciszono mnie stukaniem motka. Trzech sdziw
poszeptao midzy sob, a potem ten w rodku ogosi wyrok: dwadziecia lat pracy
przymusowej bez prawa do korespondencji. Jeli ten list, jak Bg da, dotrze do Ciebie,
dowiesz si, e Ty i dzieci bdziecie musieli radzi sobie beze mnie. Nie wahaj si sprzeda
moich dwch skrzypiec razem ze smyczkami i zapasem kalafonii. Zwaszcza za woskie
skrzypce powinna dosta dobr cen. Popro mojego brata o rad, kto jest na tyle
utalentowany, eby na nich gra, i ma do pienidzy, by je kupi. Oddaj moje partytury
szkole muzycznej. Przeka sowo o moim losie kolegom z orkiestry. Pacz z alu, e nie
popeniem przestpstw, o ktre mnie oskarono.
Twj kochajcy m, ktry pjdzie do grobu z Twoim obrazem pod powiekami,
Aleksander.
Osip starannie zoy kartk. Wziam j od niego i zmoczyam jej niezapisan stron
zami, ktre zebray mi si w kcikach oczu. Pamitam, e pomylaam: moe i ja dostan
swko o losie ma i syna, gdy jaka poczciwa dusza znajdzie list rzucony na tory.
Wsunam zoon kartk za rkawiczk, eby zabra j ze sob do Petersburga, gdzie
miaam zamiar nada j na poczcie.
- Ten muzyk pewnie wymyli sposb wykoczenia grala kremlowskiego powiedziaam. - Moe wszyscy powinnimy popeni przestpstwa, o k t r e k i e d y
nas oskar.
- To byoby rwnie dobre jak kady inny rodzaj samobjstwa - odpowiedzia Osip.
Kiedy patrz z perspektywy czasu na ten tydzie w Woroneu, uderza mnie jako
oczywisto, e nawet w sytuacji Osipa, zesanego do jednego z minus dwunastu miast za
napisanie wichrzycielskiego wiersza, czowiek zachowuje pozory ycia w cywilizowanym
spoeczestwie. Kadego ranka po niadaniu jedna godzina bya powicana dorobkowi
twrczemu Mandelsztama. Lwia cz tego dorobku zostaa skonfiskowana przez czekistw
w czasie rewizji w noc aresztowania poety. Z oczami szczelnie zamknitymi, gow
odchylon do tyu, Osip pomaga onie odtwarza wiersze z pamici (od czasu do czasu i
mnie udawao si wypeni jak luk), podczas gdy Nadieda zapisywaa je drobnym
pismem na bibukach do papierosw, po jednym na kadej, zanim daa je na przechowanie
pisarzom zesanym do Woronea. Gdy Osip zmczy si skupianiem uwagi, prosi o
przerwanie tego zajcia na dany dzie. Peen radoci wtyka strony miejscowej gazety midzy
koszul a sweter, dla lepszej ochrony przed dojmujcym mrozem, i upiera si, ebym
towarzyszya mu w codziennej wyprawie do centrum Woronea. (Nadieda w tym czasie
spotykaa si z redaktorami lokalnego dziennika, ktrzy pacili jej ndzne grosze za
doradzanie przy ocenie wartoci prac literackich dopuszczanych do publikacji). Osip znalaz
prac przy pisaniu scenariuszy suchowisk dla miejscowej rozgoni radiowej; pamitam, e
szczeglnie podobao mu si jedno, zatytuowane Guliwer dla dzieci. Zarobi te trzysta rubli
w woroneskim teatrze za napisanie noty do programu Orfeusza i Eurydyki Glucka. W trakcie
tych spacerw do miasta wszy za papierosami. Przeciwnie ni w czasach moskiewskich,
kiedy kupowa lub wyudza cae paczki, teraz uwaa za sukces, gdy udao mu si zdoby
jednego papierosa, ktrego, zaprzysigajc mnie do dotrzymania sekretu, wypala w
tajemnicy przed Nadied. Zaglda do rozgoni radiowej i teatru w nadziei, e moe bdzie
dla niego jaka nowa robota; twierdzi, e jest gotw zamiata ulice, cho przecie w
Woroneu ulic nigdy nie zamiatano, bo zaatwiay to ostre wiatry wiejce ze stepw. Ale
gwnym powodem tych wypadw byo szukanie okazji do poznania najwieszych
wiadomoci. Obojtni na mrz, rozmawialimy i rozmawiali, a usta nam sztywniay z zimna
i zaczynalimy wymawia sowa z niemymi b", m", p" i w". Osip artowa, e
wymylamy nowy jzyk, taki, ktrym mwi winiowie bez poruszania wargami, eby
czytajcy z ust czekici, szpiegujcy ich przez lornetki, nie wiedzieli, o czym rozmawiaj.
Kiedy tak wczylimy si po miecie, na przemian wspinajc si pod gr i schodzc
w d, szybko zauwayam, e Osip rozpoznaje tylko nieliczne z mijanych przez nas osb.
Sporadycznie jaki mczyzna w zimowym palcie uchyli kapelusza w kierunku mojego
przyjaciela, a Osip, zapatrzony gdzie daleko, kiwa mu z roztargnieniem gow w
odpowiedzi. Ale gdy pytaam o nazwisko jakiego przechodnia - byam ciekawa, czy s
winiami politycznymi, czy te mieszkaj w Woroneu z wasnej woli - nieodmiennie
odpowiada, e nie wie.
- Nie znam osobistych historii ludzi, ktrym si kaniam - odpowiedzia.
- Ale musiae si przecie z kim tutaj zaprzyjani - nie ustpowaam.
- Poza Nadiek mam tylko jednego przyjaciela. To prostytutka, ktra mieszka obok
nas na ulicy Liniejnej - wyjani mi. - Kiedy si zorientowaem, e nikt nie wita si z ni na
ulicy - kady mczyzna prdzej padby trupem, ni ukoni si prostytutce - zaczem
regularnie j pozdrawia, a ona umiechaa si do mnie z wdzicznoci. Potem zaprosia nas
ktrego dnia na herbat i konfitury, a poniewa nie widzielimy konfitur na oczy od dwch
lat, rzecz jasna, bez wahania przyjlimy zaproszenie.
Powinnam od razu wyzna, e zaintrygowaa mnie przyja Osipa z prostytutk. (Czy
dlatego, e dowiedziaam si, jakoby bolszewicy okrelali mnie jako jawnogrzesznic"?)
Przez lata poznaam niemal wszystkie mionice Osipa, cznie z t, z ktr uciek ju po
p o z n a n i u Nadiedy w kabarecie cyganerii w Kijowie, ale nigdy nie syszaam,
niezalenie od tego, jak bardzo powodowaa nim chu, by prowadza si z kobiet o zej
reputacji, jak nazywali je dentelmeni o zej reputacji.
- Proponowaa ci swoje usugi? - zapytaam ze zoliwym umieszkiem.
Osip przystan, eby zapa oddech, i zara.
- Nie, nigdy mi nie proponowaa. A nawet gdyby, nigdy bym nie skorzysta. Stoj w
dugiej kolejce na ulicy niedaleko dworca, gdzie wypoyczaj erekcj, ale zawsze zanim
dojd do okienka, koczy si im zapas. Nie przeraaj si tak, Anno. Mam jeszcze muz.
Osip z niechci odnis si do mojej proby o zapoznanie mnie z prostytutk, bo
obawia si, e le odbierze przyprowadzenie przyjaciki (eby si na ni gapia, jak na
map w klatce). Ustpi dopiero, gdy si uparam. I tak wanie doszo do herbatki, jak
mawiaj Anglicy, w pokoju prostytutki, ktra nazywaa si Warwara Samoowa. Okazaa si
osob z charakterem. Warwara przyjechaa do Woronea jako konkubina winia
politycznego. Kiedy mczyzna nie przey pierwszej zimy, zaja si prostytucj, eby
zarobi pienidze na wychowanie syna, ktry mia pitnacie czy szesnacie lat. Zbieraa
znaczki pocztowe z caego wiata przedstawiajce dziea sztuki - obrazy, posgi, cuda
architektury. Osip utrzymywa, e niektrzy klienci pacili jej znaczkami zamiast rublami, ale
jako nie bardzo chciaam w to uwierzy. Poza tym jej jawne wystpowanie w roli prostytutki
wydao mi si niezwyke, dopki nie dowiedziaam si od Osipa, e kilku czonkw
miejscowego komitetu partyjnego, w tym czekista, regularnie korzystao z jej usug.
razem z erekcj. Flirtowa z ni, a nawet j uwodzi. (Moe prbowanie roli, ktrej, zgodnie z
jego sowami, nie mia nadziei ju nigdy odgrywa, pozwalao mu na fantazjowanie). Przy
Warwarze dawa sobie dyspens, jak mawia przysowie, i papla o bahostkach, jakby nie mia
adnych zmartwie. Przy Nadiedzie byo zupenie inaczej. W mojej obecnoci rozmawiali
powanie o powanych sprawach: czy popeni samobjstwo, czy nie; czy wysupa co z
mizernych zapasw rubli i kupi butelk gruziskiego wina na moj cze; czy mors
gotowany na kwasie chlebowym lepiej by smakowa od morsa przyrzdzonego w tej od
rdzy wodzie z kranu; a jeli na kwasie, to gdzie, do licha, mona go kupi; kogo w Woroneu
uda im si nakoni, eby da im tak czy inn prac.
I dlatego ja musiaam podj temat, od ktrego oboje stronili jak od ognia. Pamitam,
e zrobiam to nad talerzem kaszy manny na godzin czy dwie przed odjazdem.
Odchrzknam, eby zwrci na siebie ich uwag.
- Co zrobicie, kiedy za rok wyrok si skoczy? - zapytaam. Moje pytanie spotkao si
z grobowym milczeniem. - Jeli w tym pokoju zrobi si jeszcze ciszej - zaartowaam czowiek usyszy zgrzyt ziemskiej osi.
Niky umiech pojawi si na ustach Nadiedy, kiedy zacytowaa urywek
woroneskiego cyklu Osipa.
- ...Udao si, wbrew mierci i sennoci... sysze zgrzyt osi ziemskiej, ziemskiej
osi...
- No wic? - nie ustpowaam.
Osip pobieg do drzwi, eby patrze na przejedajcy pocig. Kiedy szurajc nogami,
wrci do stou, zapatrzy si w okno i powiedzia bardzo stanowczo: - Gdy skoczy si mj
wyrok, wrc do Moskwy i dawnego ycia.
Nadieda obrcia si do ma.
- Wrcisz do recytowania swoich wierszy jedenastu suchaczom, ktrzy, nie baczc na
pogod, przyjd do redakcji Litieraturnoj gaziety"? Wrcisz do wyudzania papierosw od
gupiutkich dziewczyn, ktre myl, e poeta Mandelsztam na pewno nie yje? Wrcisz do
fabrykowania rkopisu Kamienia, wydanego w tysic dziewiset trzynastym roku, eby go
sprzeda bibliotece Funduszu Literackiego? Wrcisz do bezsennoci powodowanej
nasuchiwaniem po nocach, czy kto nie puka do drzwi?
Osip panowa nad sob.
- Moja oda do Stalina ochroni nas oboje przed aresztowaniem.
Nadieda odwoaa si do mnie: - Marzyo mi si zniknicie na tak gbokiej
prowincji, e wadze zapomniayby o naszym istnieniu: ycie w odosobnionej drewnianej
36
37
38
18.
Nadieda Jakowlewna
Poniedziaek, 2 maja 1938 roku
Wedug wadz nasze zesanie minus dwanacie do Woronea skoczyo si niecay
rok temu - dokadnie rzecz ujmujc, o godzinie pitnastej pitnacie 16 maja 1937 roku kiedy czekista o wymizerowanej twarzy i napomadowanych wsach (jak si okazao, klient
uroczej prostytutki, ktra bya nasz ssiadk) podpisa i podstemplowa oficjalny dokument
stwierdzajcy, e Mandelsztam skoczy odbywanie kary, i stalimy si wolni, moglimy
zamieszka w dowolnym miejscu caej radzieckiej Rosji, gdzie tylko dusza zapragnie. Ale by
w tym przemilczany haczyk: potrzebowalimy meldunku, a jedynym miastem, w ktrym go
dostalimy, okaza si Worone.
Co dla poety Mandelsztama i jego maonki oznaczao zesanie do koca ich ycia.
Mimo to bylimy zdecydowani wyjecha. (Gdzie, jak, Bg jeden wie). Pierwszym
zadaniem byo pozbycie si nadmiernego bagau - rzeczy, ktre nagromadzilimy od czasu
przyjazdu do Woronea: wiader, nocnika, patelni, elazka na dusz, niewielkiej
jednopalnikowej kuchenki naftowej, lampy naftowej, pozapadanego materaca i stosu bardzo
pocerowanych koder i kocw, puda z poobijanymi talerzami i spodkami. Cz z tych
przedmiotw oddalimy naszej gospodyni, szwaczce, cz przekazalimy parze wieo
przybyych zesacw, na ktrych Mandelsztam natkn si, gdy rozpaczliwie poszukiwali
pokoju do wynajcia na ulicy Liniejnej. (Nasza gospodyni postanowia, e jestemy jej
ostatnimi lokatorami, bo chciaa mie wolny pokj dla syna). Zapakowalimy ubrania do
walizki, dwch toreb i papierowego worka z rczk ze sznurka i zapaciwszy synowi
gospodyni za pomoc przy niesieniu naszego dobytku, ruszylimy na dworzec. Z meldunkiem
czy bez, cigno nas do Moskwy jak my do pomienia wiecy. Mandelsztam, ktry le
sypia i przez wikszo czasu by przygnbiony, oywi si w chwili, gdy pocig, jadcy na
pnocny zachd, wyruszy z Woronea. W miar zbliania si do Moskwy oywienie to
stawao si coraz wiksze. Nic nie tworzy w tamtych dniach, ale mona byo odnie
wraenie, e czu oddech muzy na plecach.
Mog was zapewni, e Moskwa, do ktrej dotarlimy po dwch i p dniach
wyczerpujcej peregrynacji, zmienia si, od kiedy mieszkalimy tam przed trzema laty. Dugi
pocig wlk si przez przedmiecia, ktrych kiedy nie byo - szerokie, zakurzone bulwary z
blokami z cegy na rnym etapie budowy. Samo miasto wygldao jak po kuracji
odmadzajcej. Budynki z epoki carw czyszczono par wodn i wida byo masywne
budowle wznoszce si pod rusztowaniami, o imponujcych fasadach ze szka i stali, ktre w
moich oczach laika bardzo przypominay dekadencki amerykaski styl zdobniczy, jak
okrelano to w gazetach. Atmosfera spoeczna te si zmienia, cho trudno byoby uzna, e
na lepsze. Zesacy przybywajcy do Woronea przez ostatnie miesice opowiadali o
zaistnieniu w Moskwie nowej klasy obywateli, ktrych nazywali nuworyszami (na co
Mandelsztam w nieczstym ju przebysku dowcipu reagowa powiedzeniem: Lepiej nowi
ni wcale"). Nuworysze zachowywali si tak, jakby mieli pienidze do szastania. Pospiesznie
awansowano nowe kadry urzdnikw (jako e ci, ktrzy byli przed nimi w porzdku
dziobania, zostali aresztowani). Ostatnim krzykiem mody byo otworzenie konta w banku.
(Kiedy miaam pienidze, przypinaam je do wewntrznej strony majtek, jak Achmatowa).
Mieszkania, dacze, uywane meble, gramofony i pyty z komisu, a nawet tak luksusowe
sprzty, jak elektryczna lodwka, podobno stay si atwiejsze do zdobycia, bez wtpienia
dlatego, e tak wielu ludzi znikao w wizieniach lub na zesaniu, pozostawiajc swj
dobytek.
W chwili gdy Mandelsztam postawi nog w Moskwie, zrozumiaam, e mimo ryzyka,
jakie nis ze sob brak meldunku, dobrze zrobilimy, wracajc. Kto mgby pomyle, e
zmylam, ale przysigabym: zmieni si kolor jego skry z szarego na... c, na kolor skry.
Charakterystyczny bysk pojawi si w jego oczach, jakby widoki i odgosy metropolii
odwieyy wspomnienia, przypomniay mu o yciu p r z e d mierci. Szed nawet w
tempie, ktre pozwalao zostawi w tyle limaki. Widzc po raz pierwszy od wielu miesicy
umiech na ustach ma, sama umiechnam si po raz pierwszy od wielu miesicy.
Niczym ydzi, ktrzy dotarli do ziemi obiecanej po latach bdzenia przez pustkowia,
w jednej chwili postanowilimy wymyli sposb na pozostanie w Moskwie. Pierwsz
koniecznoci byo znalezienie miejsca do spania.
I tak zatrzymalimy subowy samochd jednego z ministerstw, ktrych szoferzy
dorabiali jako takswkarze, biorc ludzi na ebka, i pojechalimy do Domu Hercena w
nadziei, e spotkamy tam kogo, kto da nam lokum na jedn, dwie noce.
W rezultacie musielimy zadowoli si poduszkami z wersalki rozoonymi na
linoleum podogi w malekim mieszkaniu jednego z modych poetw, ktrym Mandelsztam
recytowa kiedy swoje wiersze. ona poety, tga i blada redaktorka z miesicznika
literackiego, rozkadajc poduszki na gazetach, powtarzaa, i chtnie bdzie nas goci dwa,
trzy dni, czym dawaa nam jasno do zrozumienia, e nie duej. (Nie mam jej tego za ze. I tak
ryzykowali, przyjmujc pod swj dach ludzi bez meldunku). Mandelsztam, wyczerpany
podr, nie wspominajc o melancholii wywoanej powrotem do Moskwy, rozcign si na
tych poduszkach, opuci nauszniki czapki, eby wytumi gwar dochodzcy z ulicy
Naszczokina, i zaraz zasn.
Okryam go skrzan kurtk w kolorze musztardy i nie rozbierajc si, pooyam
obok.
Pamitam, e pierwszego ranka w Moskwie obudziam si o wicie z potwornym
blem gowy. M spa tak smacznie, e nie miaam serca go budzi. Poszam do azienki,
obmyam twarz i kark zimn, rdzaw wod z kranu, i poczuam si znowu czowiekiem.
Postanowiam zej na d i zapuka do naszego dawnego mieszkania. Kiedy pakowaam si
gorczkowo przed drog na zesanie, zostawiam kilka ksiek, wic teraz pomylaam, e
mogabym je odzyska. I tak natknam si na kartk przyczepion do drzwi naszego
mieszkania: Gdyby kto pyta o Zakonskiego, to jestem na daczy do koca miesica". By
tam rwnie numer telefonu. Nazwisko Zakonskiego nic mi nie mwio, ale skoro mia
telefon i dacz, oznaczao to, e go publikowano, co w tych czasach byo zowieszczym
znakiem; drukowano bowiem jedynie pisarzy, ktrzy podali lini wytyczon przez parti.
Ju chciaam si wycofa, kiedy przypomniaam sobie o kluczu do drzwi ukrytym za listw
blisko wsplnego telefonu, zostawionym na wypadek, gdyby Mandelsztam zapomnia
swojego. Ku mojemu zaskoczeniu nadal tam tkwi, mimo upywu tylu lat. Nikogo nie byo na
korytarzu, kiedy weszam do naszego mieszkania. Widok znajomych cian i odgos naszego
starego szwajcarskiego zegara tykajcego w kuchni sprawiy, e zy napyny mi do oczu.
Ksiki, ktre zostawiam, stay teraz na grnej pce naszej biblioteczki - pierwsze wydania
Dierawina, Jazykowa, ukowskiego, Baratynskiego, Feta, Polaskiego razem z ukochanymi
przez Mandelsztama Wochami: Vasarim, Boccacciem, Vikiem. Zebraam je i usiadam
wygodnie na wyszmelcowanej wersalce, na ktrej siedziaymy z Zinaid i suchaymy
Mandelsztama recytujcego epigram na kremlowskiego grala. Zaczam przeglda strony
tytuowe. I cho pewnie zabrzmi to naiwnie, nagle mnie olnio: N a j l e p s z y m
sposobem
miejsca
uzyskania
meldunku
jest
posiadanie
wspominam tamten epizod - ale rozumowanie moje wydao mi si tak zdroworozsdkowe jak
na mj pokrtny umys, e od razu postanowiam znale dzielnicow komend milicji.
Wyobracie sobie strach, jaki musiaam stumi, a ktry towarzyszy zwykemu wyjciu
frontowymi drzwiami! Ku mojemu zaskoczeniu funkcjonariusz w dyurce, starszy
mczyzna, ktry, sdzc z wygldu, rozpaczliwie karmi si nadziej, e zdy przej na
emerytur, zanim go aresztuj, wysucha mnie i wzruszy ramionami. Musicie wiedzie, e
wzruszenie ramion w Rosji nie jest rwnoznaczne z nie". Oznacza moe". Oznacza nie
mam wystarczajcych uprawnie do udzielenia wam definitywnej odpowiedzi". Milicjant
poradzi mi, ebym sprbowaa na komendzie gwnej na Pietrowce. Przeszam ca drog
piechot, bo wydawao mi si, e wysiek fizyczny ukoi mi nerwy, dziki czemu zrobi
wraenie zmczonej, a nie zalknionej. Staa tam duga kolejka, w ktrej odczekaam wiele
godzin, eby dosta si przed oblicze oficera milicji w gwnym holu komendy na Pietrowce.
Okaza si modym czowiekiem o dziecinnej twarzyczce - za modym na stanowisko, jakie
piastowa, co wskazywao, e zaj miejsce aresztowanego funkcjonariusza - w okularach o
doskonale okrgych stalowych oprawkach. Unis wzrok, ale nie gow, i spojrza na mnie
ponad oprawkami. Zaczam mu objania nasz sytuacj, ale wszed mi w sowo.
- Nie mona mie przydziau na mieszkanie bez meldunku. A meldunku wam si
odmawia, bo jestecie osob skazan. Nastpny.
- Nie jestem skazana! - krzyknam.
Kobieta stojca za mn szepna mi do ucha: - Cokolwiek chcecie zaatwi, droga
pani, bdziecie miay wiksze szanse, jeli si uspokoicie. Wycignam z torebki oficjalny
dokument i rozoyam go na biurku, tak eby urzdnik mg go przeczyta. I znowu nie
poruszy gow, tylko oczami.
- Tu jest napisane, e jestecie osob skazan - powiedzia.
- Nie mam adnego wyroku. Z wasnej woli towarzyszyam mowi na zesaniu.
Rwnie dobrze mogabym rozmawia z maszyn.
- Tu jest napisane - odpowiedzia zniecierpliwiony - Osip Mandelsztam, skazaniec".
- Osip Mandelsztam jest mczyzn. Ja jestem kobiet.
Zdyam szybkim ruchem zabra cenny dokument z biurka, zanim milicjant waln
pici w blat.
- Osip Mandelsztam jest waszym mem, prawda? Zgodnie z radzieckim prawem
osoby aresztowane i ich rodziny s pozbawione prawa do meldunku w Moskwie. Nie
syszaycie o artykule pidziesitym smym? To, o co oskarono waszego ma, dotyczy
rwnie was. Mog wam zarzuci dziaalno antyradzieck.
wzburzony, gdy bylimy sami); by midzy nimi Izaak Babel, okrelajcy samego siebie jako
mistrza sztuki milczenia", ktry podczas jednej z kilku naszych wizyt w pokojach,
wynajmowanych przez niego na drugim pitrze prywatnej willi, powiedzia nam ponuro:
Milczenie nie ocali mnie. Zwacie moje sowa: wkrtce po mnie przyjd".
Kilkoro bliskich przyjaci chtnie dawao nam schronienie w Moskwie, ale dla ich
dobra nie spdzalimy wicej ni kilku nocy w adnym mieszkaniu, eby nasi gospodarze nie
zostali zadenuncjowani na milicji. Achmatowa rzucia wszystko, co robia, i przyjechaa do
Moskwy, gdy tylko dowiedziaa si o naszym powrocie. Mandelsztam i Anna padli sobie w
ramiona. Czy czuam si zbdna? Nie, to pytanie mnie nie obraa. Nigdy nie byli
kochankami, cho, prawd powiedziawszy, czyy ich wizy intymniejsze ni kochankw,
przez co rozumiem, e kochanie si w porwnaniu z ich zayoci byo jak caowanie si
przez szyb. Zdarzay si chwile, temu nie zaprzecz, kiedy ta intymno stawaa mi koci w
gardle, niczym zazdro. Budzili w sobie nawzajem stracon modo. Porozumiewajc si
wasnym jzykiem, ktry ze swej natury wyklucza innych z ich rozmowy, rozmieszali si,
dopki jedno z nich nie dostao krwotoku z nosa. Mandelsztam z zaoonymi za gow
splecionymi domi przemierza pokj dugimi krokami i recytowa wiersze z cyklu
woroneskiego. Anna Andriejewna w zamian deklamowaa wiersz, ktry napisaa po wizycie
w Woroneu poprzedniego roku, co o strachu i muzie, trzymajcych stra przy poecie
znajdujcym si w nieasce. (O ile wiem, tego wiersza nigdy nie opublikowano). Raz
pojechalimy do Petersburga, co z mojego punktu widzenia okazao si bdem przemierzanie ulic, ktre pamita ze studenckich lat, sprawio, e m dra z emocji.
Zostalimy na noc w mieszkaniu Achmatowej, do pna spenialimy toasty za poetw i
konkretne wiersze.
W ktrym momencie usyszelimy dzwonicy na korytarzu telefon. Ssiad wsadzi
gow w drzwi.
tym, e byo dla nas najwiksz udrk - naszego przyjaciela i protektora, Nikoaja
Bucharina. Przeledzilimy, co si rozumie samo przez si, jego losy bardzo dokadnie. Jego
nazwisko jako redaktora naczelnego zostao usunite z nagwka Izwiestii" zim 1937 roku i
wkrtce ze szczekaczki na gwnej ulicy w Woroneu dowiedzielimy si o jego
aresztowaniu. (Mandelsztam wyjtkowo si rozsierdzi, syszc wiwatujcych wtedy ludzi).
Potem przez cae miesice nie byo adnych wieci o Bucharinie. A wreszcie odby si bardzo
nagoniony publiczny proces, w czasie ktrego oskarono go o zdrad i spisek na ycie
Stalina. (Jak na ironi Gienrich Jagoda, kiedy szef Czeka, ktry osobicie podpisa nakaz
aresztowania Mandelsztama w 1934 roku, sta si wsposkaronym: Nie bdziemy po nim
paka" - to wszystko, co m powiedzia, gdy o tym usyszelimy). Proces zacz si na
pocztku marca w Sali Padziernika Domu Zwizkw Zawodowych, gdzie - jak skdind
wiedzielimy - Nikoaj Iwanowicz owiadczy si pewnej modej kobiecie, ktra zostaa
potem jego trzeci on. Jego zeznania, opublikowane w Prawdzie", stay si gwnym
tematem rozmw w krgach inteligencji (anszlus Austrii przez Hitlera mia nastpi w bardzo
niedugim czasie), w ktrych Bucharin, mimo bolszewickich proweniencji, by uwaany za
obytego humanist. Zdarzali si i ludzie powtarzajcy stare przysowie: Nie ma dymu bez
ognia", co byo innym sposobem wyraenia, e - biorc pod uwag istniejce okolicznoci odraajcy karze Bucharin" (jak opisywano go w gazetach) byby gupi, gdyby nie
spiskowa przeciwko Stalinowi; byli i inni, a my wrd nich, ktrzy uwaali, e zoy takie
zeznania, eby ratowa on i synka.
Czcigodnego Nikoaja Iwanowicza zabrano do podziemi ubianki i strzaem w ty
gowy wykonano na nim wyrok, jeli wierzy relacjom z egzekucji, ktre ukazay si w
gazetach rankiem 15 marca. Co dziwnym zbiegiem okolicznoci nastpio kilka dni po
naszym przypadkowym natkniciu si na W. Stawskiego, sekretarza generalnego Zwizku
Pisarzy Radzieckich. Pozwlcie, e wyjani. Przestalimy si ju udzi nadziej, e
kiedykolwiek uda si nam zyska moskiewski meldunek; przestalimy si udzi, e uda si
nam przetrwa now fal terroru przewalajc si przez Rosj. Ostatni desk ratunku, ktrej
si kurczowo trzymalimy, bya szansa na to, e - po znikniciu Bucharina - Stawski
przedstawi Stalinowi spraw Mandelsztama, to znaczy przekae mu tekst ody do Stalina, a
wiedzielimy, e zacza ju kry (Pod wzrokiem Stalina rozstpuj si gry"...).
Tymczasem nasze rozpaczliwe i wielokrotne prby umwienia si ze Stawskim spezay na
niczym. Przesiadywalimy caymi godzinami na twardych awkach w jego sekretariacie,
sekretarki obojtnie krztay si przy swoich zajciach. W kocu jednak kto zlitowa si nad
nami. Sekretarz generalny wyjecha z miasta, mwia nam jedna z kobiet. Bra udzia w
powiedziaam.
- Ale przecie kady dure odgadby, co si dzieje! Moja oda dotara do uszu Stalina.
Z samej gry dano do zrozumienia, e trzeba si zaopiekowa poet Mandelsztamem. -
pogawdzi z Mandelsztamem. ona nowelisty, tumaczka, zapytaa go, nad czym pracuje.
- Nad utrzymaniem si przy yciu - odpali.
- Wszyscy pracuj nad utrzymaniem si przy yciu - zauway jej m z kwanym
umiechem. - Jej chodzi o sfer artystyczn. Piszecie co ostatnio?
Z jakiego powodu tych dwoje budzio przekor w moim mu.
- Nigdy nie p i s z - odpowiedzia z pozoru niewinnie. - Tworz wiersze w gowie
i dyktuj je Nadiece. To ona je z a p i s u j e.
ona pisarza nie ustpowaa.
- A czy tutaj tworzycie je w gowie?
Jeden z typowych dla niego, upiornych umiechw pojawi si na twarzy
Mandelsztama.
- Tu skupiam si na usuniciu pajczyn z gowy. Kiedy wrcimy do Moskwy - kiedy
oddadz nam z powrotem mieszkanie w Domu Hercena - pewnie zaczn znowu tworzy
wiersze.
A potem... potem ktrego wieczoru...
Dzikuj, tak, zaczn od pocztku.
A potem ktrego wieczoru po kolacji, wygldajc przez okno czytelni na skraju lasu,
zobaczylimy dwa identyczne czarne samochody z biaymi oponami, podjedajce do
gwnego budynku. Osoby w pierwszym wozie pozostay w rodku. Dwch muskularnych
mczyzn wysiado z drugiego auta, jeden ubrany po cywilnemu, drugi w jakim mundurze,
ktrego nie umiaam zidentyfikowa.
- Widziaa to? - zapyta Mandelsztam, zaniepokojony.
Mimo zapadajcego zmierzchu zobaczyam jego oczy.
Byy wielkie ze strachu.
- Pewnie przyjechali na inspekcj domu wypoczynkowego - powiedziaam.
By pierwszy dzie maja, dziewitnacie lat od chwili, gdy nasze cieki si
skrzyoway w kabarecie kijowskiej cyganerii. Stwierdzam to z absolutn pewnoci, bo
pamitam, e kuracjusze stali wok radia na krtkie fale i suchali rozwlekego przemwienia
Stalina. Kiedy wniesiono ogromny piernik, na ktrym byo dwadziecia jeden wieczek, i po
kolacji postawiono go na gwnym stole, ludzie zaczli klaska i tupa. Mandelsztam pochyli
si nade mn i powiedzia, e wiwatuj tak na cze szefa kuchni, a nie dwudziestej pierwszej
rocznicy bolszewickiego wita pracy. Po posiku gocie skupili si przy pianinie, eby pi
brandy i piewa rosyjskie piosenki ludowe. Jeszcze przez cae godziny od naszego powrotu
do chaty na skraju lasu syszelimy, jak na cay gos piewali patriotyczne pieni. Kiedy udao
przez okno. Kiedy si odwrciam, ma ju nie byo. Usyszaam, jak oyy silniki
samochodw. Drzwi czytelni otworzyy si. Lekarz stan na progu z doni przycinit do
serca.
- Brak mi sw - powiedzia, przybity tym, co si stao. On rwnie odszed szybko,
zostawiajc za sob otwarte drzwi.
Nie potrafiam okreli mini w moim ciele, ktrych poruszenie pozwolioby mi
przej przez czytelni i je zamkn. Nie pamitam, jak dugo siedziaam na ku. To mogy
by cae godziny. Pamitam jednak, e mwiam do siebie. Pamitam, e usiowaam
pogodzi si z moj now tosamoci, powtarzajc j w kko na gos.
- Jestem wdow po poecie Mandelsztamie. Jestem wdow po poecie Mandelsztamie.
Jestem wdow po poecie Mandelsztamie. Jestem wdow po poecie Mandelsztamie. Jestem
wdow po poecie Mandelsztamie.
19.
Prawdopodobnie Osip Emiljewicz
rodek lub koniec wrzenia 1938 roku
(Kopia listu zamieszczonego poniej zostaa wspaniaomylnie ofiarowana autorowi
[w styczniu 1965 roku, w dwudziest pit rocznic mierci Izaaka Babla, torturowanego, by
przyzna si do szpiegostwa, i rozstrzelanego] przez Jekatierin ., kobiet mieszkajc w
Moskwie, ktra wycierpiaa trzy lata w guagu i woli pozosta anonimowa. Ona i jej zmary
m, krytyk literacki, autor wasnego [nieopublikowanego, a potem skonfiskowanego]
magnum opus o poezji rosyjskiej sprzed rewolucji bolszewickiej, przyjanili si blisko z
Mandelsztamami i wielokrotnie ryzykowali, nocujc ich u siebie, gdy Osip i Nadieda
prowadzili w Moskwie ycie cyganw po powrocie z Woronea. List przyszed w kopercie
zrobionej, rzecz jasna, z szarego papieru pakowego. Nadano go w Uan Bator, z nazwiskiem i
adresem Jekatieriny . jako odbiorcy, napisanymi atramentem wielkimi literami. Nie byo na
nim adresu nadawcy. Niedatowany, niepodpisany poza zwodniczo dwuznacznym,
przywodzcym na myl szyfr, Nadal tacz" na kocu, list zosta bardzo starannie napisany
odrcznie owkiem, literami penymi zawijasw, i wypenia kompletnie dwie strony karty
tytuowej i dwie strony czystej kartki, wyrwane z egzemplarza tomiku Puszkina pod redakcj
Tomaszewskiego. Zaczyna si od nazwiska Jekatieriny . i jej adresu w Moskwie
wypisanymi w narysowanej ramce. Po nich nastpuje sowo Hafleama - Nadzieja", ktre jest
rwnie imieniem ony Mandelsztama, Nadiedy. To, oraz kilka odniesie do Nadieki, daje
podstaw do przypuszcze, e autorem listu jest Osip Mandelsztam. Jeli, a na to wyglda,
ten dokument rzeczywicie mona przypisa Mandelsztamowi, jego powstanie naleaoby
datowa mniej wicej na rodek lub koniec wrzenia 1938 roku, kiedy poeta by w drodze do
obozu na Syberii po drugim aresztowaniu. Zasadne wydaje si te przypuszczenie, e nada"
go w tradycyjny sposb, jakim posugiwali si winiowie, to znaczy wyrzuci przez szpar w
pododze bydlcego wagonu, gdy wiozcy go pocig mkn nocami przez miasta i wsie).
Nadzieja: Moje drugie aresztowanie, a zliczam je na palcach lewej rki i mam jeszcze
trzy, zanim przerzuc si na praw, byo o tyle niezwyke, e byo zwyke. Wyczuwaem, e
cho czekici zachowywali wszelkie pozory, w sumie rutynowo powtarzali, jak robotnicy
przy tamie montaowej, te same sowa po raz setny, a moe tysiczny. Robili wraenie
znudzonych na mier, gdy wyruszylimy do Moskwy. Trzech z nich ze mn w samochodzie,
jeden mkn przed nami w drugim aucie z wczon syren, eby oczyci drog, gdy
blokoway j ciarwki albo krowy. Dowodzcy czekista, ten sam, ktry pokaza mi nakaz
aresztowania, chcia mnie nawet poczstowa kubkiem herbaty z termosu. Odmwiem, bo
baem si, e moe by zatruta, na co on wzruszy ramionami i sam j wypi. Drugiej ju mi
nie zaproponowa. W Czarustach zatrzymalimy si w kantynie wojskowej na obiad zoony z
[nieczytelne] i czarnego chleba. Siedziaem midzy dwoma onierzami, niemal jakbym by
gociem, a poniewa dostaem jedzenie ze wsplnego kota, byem w stanie je przekn.
aden z onierzy siedzcych przy innych stoach nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi.
Kiedy podjlimy przerwan podr, wiksz cz drogi przedrzemaem na tylnym siedzeniu
samochodu, podpierajc gow torb, ktr utknem midzy oparciem siedzenia a oknem.
Kiedy zblialimy si do Moskwy, obudzio mnie radio [prawie nieczytelne; moe to by
trzeszczce przy wczeniu"]. Jaki gos oznajmi zmian planw. Czekistom rozkazano, by
zawieli aresztanta na posterunek milicji na przedmieciach. Kiedy to usyszaem, zaczem
si trz i nie mogem nad tym zapanowa - pomylaem, e zabior mnie do jakiej piwnicy,
by zastrzeli z pistoletu, co ju mi si przecie przydarzyo. Podjechalimy pod komisariat.
Rozdygotanego tak, e ledwie mogem i, wprowadzono mnie do rodka, gdzie oficer starszy
stopniem od pozostaych - przeciwnie ni Ty, Nadieko, nigdy nie byem dobry w
identyfikowaniu rang na podstawie zotych lub srebrnych naszywek na pagonach czy
konierzykach - poprowadzi mnie przez gwny hol i przez drzwi na dziedziniec. Kaza mi
zaj tylne miejsce w lnicym amerykaskim packardzie, stojcym przy schodach, z
wczonym silnikiem i onierzem Uzbekiem za kierownic. Oficer usiad obok szofera i
packard wystartowa, dudnic oponami po kocich bach, gdy nabiera szybkoci na ulicy, przy
ktrej stay bloki tak niedawno wybudowane, e jeszcze nie miay szyb w oknach. (Czy okna
mona nazywa oknami, jeli nie odbijaj wiata?) Poczuem, e zaraz zaczn si dusi,
dlatego opuciem szyb i wtedy wanie odkryem, e bya gruba jak mj kciuk, co
pozwalaoby okreli j jako kuloodporn, z rodzaju tych, o jakich czyta si w gazetach. Dao
mi to asumpt do przypuszcze, e auto naleao do kogo wanego. Prawdopodobnie przez
kilka minut, bo moje poczucie czasu zniko razem z widzeniem kolorw i z moj muz,
packard pdzi szos. Minlimy ogromny plakat z czekist w stalowych rkawicach,
duszcym wa z gowami Trockiego i Bucharina. Nie potrafiem zgadn, czy bya to
reklama nowego filmu, czy zwyka propaganda. Packard zjecha z szosy na jednopasmow,
wybrukowan drog biegnc w las, ktrej pocztek by zastawiony szlabanem. Oficer na
39
krzykn. - Beria was nie ugryzie". Wskaza puste krzeso naprzeciwko siebie po drugiej
stronie stou. Czstujcie si jedzeniem, potem porozmawiamy". Podszedem do kredensu,
naoyem sobie na talerz troch ledzi i marynowane cebulki, nalaem wody do szklanki i
ruszyem do miejsca, ktre mi wskaza.
Sam Stalin bardzo si zmieni od czasu, gdy ostatni raz widziaem go na Kremlu.
Przyty co najmniej dziesi kilogramw - brzuch wypycha mu bluz z przodu. Postarza si i
byo to wida, wosy mu si przerzedziy, blizny po ospie stay si czerwiesze. Do
kalekiego ramienia trzyma w kieszeni bluzy. Odchyli si na krzele tak, e jego ciar
spocz na tylnych nogach mebla, i przyglda mi si uwanie. Zauway sztywno mojego
barku i ramienia i spyta, co si stao. Wyjaniem, e spadem z pierwszego pitra szpitala i
zamaem bark. Wypadki si zdarzaj", odezwa si, podcigajc chore rami.
Stalin postawi krzeso z powrotem na czterech nogach, wsta, podszed do olbrzymiej
mapy wiata, zakrywajcej ca cian jadalni. Dlaczego miasta wok Leningradu nadal
nosz dawne niemieckie nazwy z czasw Katarzyny? - zapyta gronie. Obrci si do
jednego z generaw. - Taka sytuacja nie moe by tolerowana. Zmiecie je na poczciwe
rosyjskie nazwy". Oficer wycign z kieszeni niewielki notes i co w nim zapisa. Stalin
przeszed przez pokj i stan za mn. Czy to moja wyobrania sprawia, e poczuem jego
oddech na karku? Usyszaem, jak powiedzia: Rozczarowalicie mnie, Mandelsztam.
Przeczytaem wasz tak zwan od. Jest o wiele gorsza od tego pierwszego gwnianego
kawaka, ktry o mnie napisalicie. Za kogo mnie uwaacie, za niepimiennego wieniaka?
Nadal gardzicie Stalinem - nie potraficie zmusi si do oddania mu hodu. Po raz drugi
obrzucilicie go botem. - Obszed szczyt stou i zmczony, opad na krzeso. - Nie jecie?"
Straciem apetyt", odpowiedziaem. Prychn przez nos. I wcale si nie dziwi!" - Obrci
si do innych i krzykn: - I wcale si nie dziwi!" Kilka osb siedzcych przy stole
pokiwao energicznie gowami, zgadzajc si z nim. Jest w tym jaka nauczka - Stalin smci
dalej. - Chciaem od niego wiersza, kiedy on nie chcia go napisa. Teraz, kiedy napisa, nie
mam z tego adnego poytku, bo nie jest ju poet, jakim by, kiedy odmwi napisania dla
mnie wiersza. - Mwi do innych, ale peen zoci wzrok mia wbity we mnie. - Na pierwszy
rzut oka ta oda udaje, e jest hodem dla Stalina, ale na swj znacznie subtelniejszy sposb
jest czym zupenie przeciwnym". Chyba wymamrotaem: Nie rozumiem", bo sta si
jeszcze bardziej poirytowany. Oczywicie, e rozumiecie. Jestecie autorem tego baracha.
Jak moglibycie nie rozumie? - Odwrci si do pozostaych goci. - Wynocha, wynocha,
wszyscy wynosi si. To, co mam do powiedzenia, jest przeznaczone wycznie dla uszu
poety". Kociaki, jak Stalin nazywa swoich wsppracownikw, o czym powszechnie
wiedziano, ruszyy do drzwi. Chruszczw wyszed, zabierajc ze sob talerz. Stalin wycign
kawaek papieru z kieszeni na piersiach bluzy i gosem penym sarkazmu zacz odklepywa
wersy mojej ody. Co znaczy: Pod wzrokiem Stalina rozstpuj si gry? To moe by
rozumiane jedynie jako echo podstpnych odniesie do waszego pierwszego wiersza o
kremlowskim gralu. Co znaczy: Chc powiedzie - nie Stalin - chc nazwa go
Dugaszwili? Czyby nazwisko Stalin nie chciao wam przej przez usta, Mandelsztam?
Dlaczego Dugaszwili, no, chyba tylko po to, eby zwrci uwag na jego nierosyjskie
pochodzenie? A kogo obchodz moje gruziskie korzenie? Napoleon by Korsykaninem,
Hitler jest Austriakiem, nie Niemcem. Nawet ten kutas, Winston Churchill, ktry zwdziby
wam kopiejk z kieszeni, jeli spucioby si go na chwil z oka, jest w poowie
Amerykaninem". Uwierz mi, Nadieko, kiedy powiem, e prbowaem si broni. le
zrozumielicie to, co napisaem" - zaczem, ale przerwa mi, zanim mogem doda choby
sowo. Co znaczy: Artysta, miujcy bojownika, ktry zawsze jest obok. Czybycie
sugerowali, e yjemy w pastwie policyjnym, gdzie Stalin albo jego czekici patrz wam na
rce dwadziecia cztery godziny na dob? - Uderzy kartk wierzchem doni. - I jeszcze to, na
rany boskie. Wywicie si z tego, jeli potraficie: Umiecha si - umiechnity niwiarz.
Czy chocia przez sekund wydawao si wam, e kto, kto to usyszy, nie pomyli od razu o
pospnym niwiarzu, odbierajcym ycie? Ha! I tu! Nie zauwayem tego za pierwszym
razem, kiedy czytaem to gwno: Pochylajc si na podium, niczym ze szczytu gry - znowu
wspominacie te pierdolone gry - siga ponad wzgrzami gw. Co to znaczy, Mandelsztam,
ten kreowany przez was obraz Stalina sigajcego ponad wzgrzami gw? To wraca znowu
w ostatniej zwrotce: W dali, gdzie nikn wzgrza ludzkich gw. Teraz wiem, e
powinienem kaza was zastrzeli, kiedy pierwszy raz nabazgralicie o Stalinie. Z dobroci
serca daem wam trzy lata - w notce przy waszym nazwisku napisaem wasn rk izolowa
i zachowa przy yciu - i czym mi odpacacie? Chamem! Zdrad! Odnonikami do wzgrz
ludzkich gw w dali! Rwnie dobrze moglibycie postawi drogowskaz skierowany na
wschd z napisem: Tdy do guagu Stalina! Mj Boe, zuchwaoci! - Twarz mu
zwiotczaa, ledwie porusza ustami, gdy powiedzia: - Bawicie si ogniem, Mandelsztam.
Wic musicie si poparzy". Sign do kieszeni bluzy, wyj usk kuli i zoony kawaek
papieru. Pchn usk po stole w moj stron. Podniosem j. uska bya zgnieciona, jakby
strzelono ni do czego. Mikroskopijnymi literami, tuszem, napisano na niej nazwisko:
Bucharin. Tak, tak. Widz, e zaczyna wam wita - Stalin gardowa. - Tej wanie kuli
uyto do egzekucji zdrajcy Nikoaja Bucharina. Kazaem chirurgowi wyj j z jego czaszki i
oczyci z resztek mzgu. Wasz opiekun, Bucharin, napisa do mnie, bagajc o morfin, bo
wola raczej sam si zabi, ni dosta kulk w eb, ale nie uznaem tego listu za godny
odpowiedzi. Ten list was take zainteresuje. Bucharin napisa go na krtk chwil przed
wydaniem wyroku przez sd. - Zaoywszy okulary, Stalin rozoy kartk. - Koba, dlaczego
chcesz mojej mierci?" Wyszeptaem: Dlaczego z a b i l i c i e Bucharina?" Stalin
zmiesza wino z wdk i jednym haustem wypi p szklanki. Zapominacie, gdzie jestecie,
Mandelsztam. Ja nie zabiem Bucharina. Czeka odkrya, e dopuci si zdrady. Sdziowie
ocenili dowody i skazali go na najwyszy wymiar kary. Kat go zabi. Stalin nie mia z tym
wszystkim nic wsplnego. - Chozjain bekn, zasaniajc usta rkawem. - Bucharczyk by
intelektualnym garbusem - powiedzia. - Mj zmary ojciec mawia, e tylko mogia
wyprostuje garbatego". Wydaje mi si, e na wp podniosem si z krzesa. Ale on by
niewinny", zawoaem. Stalin prychn. Niewinny! Nikt nie jest niewinny. Pozwlcie, e co
wam opowiem. Miaem jedenacie lat, kiedy nad brzegiem rzeki w Gori powieszono dwch
bandytw. To byli modzi, przystojni mczyni z wsami jak trzeba, ubrani w szerokie
spodnie. Wlokc kajdany po polnej drodze, podeszli do szubienicy i zaczli przekomarza si
z eskortujcym ich stjkowym. Jeden ze skazacw puci do mnie oko, kiedy zakadali mu
ptl na szyj. Kiedy ich ciaa opady i dyndali na kocach sznurw, dwch grubych
pomocnikw andarma chwycio ich za nogi i cigno, eby przyspieszy zgon. W stanie
uniesienia przebiegem wtedy ca drog do chaty o cianach ze somy i bota, eby
powiedzie mojej witej matce, e wiem, jak mona oszuka mier: puszcza si do niej oko,
droczy si z ni, nie pozwala, by wida byo po czowieku cholerny strach, e oto koczy
jedyne ycie, jakie istnieje, wbrew temu, o co modl si prawosawni popi, bo prawdziwe
ycie jest jedynie przed mierci. Tego ranka, zupenym przypadkiem, zaszed do nas z
comiesiczn wizyt mj ojciec, Wissarion, robotnik z fabryki obuwia. Oddech mierdzia mu
tani wdk, gliniany dzbanek mia zawieszony na piersi. Szalony Beso, jak nazywali go
kumple od kieliszka, by przysadzistym mczyzn ze zmierzwion brod. Wraca z
caonocnej hulanki, jak sobie fundowa, kiedy mia troch grosza w kieszeni". (Nadal tu
jeste, Nadieko? Skup si na kadym sowie, ktre Ci przeka, nikomu ich nie powtarzaj,
zabierz je ze sob do grobu). Wissarion - Stalin opowiada dalej, cay czas dolewa wdki do
wina i pi, a powieki mu si przekrwiy - postawi dzbanek na pce i wycign skrzany
pas ze szlufek pciennych spodni, ktre mia na sobie. Wiedziaem, czym to pachnie, wic
skuliem si w kcie. A co tym razem zbroi Soso?, bagalnie pytaa matka. Chwycia
pijanego ma za rk. Odburkn co, obrci si i uderzy j pici w twarz. Widziaem, jak
krew pocieka jej z nosa. Ojciec pochyli si nade mn. Przyznawaj si, wrzasn. Do
czego? - odkrzyknem. - Nic nie przeskrobaem. Wissarion skl mnie, Boga Ojca i Jezusa
Syna. Gdzie jest napisane, e trzeba kogo zapa na gorcym uczynku, eby si przyzna do
zego zachowania?, powiedzia do mnie. Matka zacza znowu go baga. Dlaczego chcesz
go bi, skoro jest niewinny? I mj ojciec, kutas jeden, odpowiedzia: Bij go, eby
wiedzia, e nie ma czego takiego jak niewinno i e wie, czego si dopuci, nawet jeli ja
tego nie wiem. I zacz chosta mnie po ramieniu, ktrym zasoniem gow. Tym ramieniu!
- Stalin unis kalekie lewe rami. - Im bardziej upieraem si przy swojej niewinnoci, tym
mocniej mnie tuk. Bi mnie, a z rkawa koszuli zostay strzpy, a rami mi spucho, skra
popkaa i trysna krew". Stalin zamilk, ciko dyszc. Zapytaem go, czy jego ojciec nadal
yje. Smay si w piekle - odpowiedzia. - Moi biografowie pisz, e zgin mierci
bohatera. Moja wita matka powiedziaa mi kiedy, e zapi si na mier i skoczy na
cmentarzu dla ubogich. Nie wyjawia szczegw. Ja nigdy nie zapytaem. Sra na niego".
Po jakim czasie zebraem si na miao, by zapyta Stalina, dlaczego opowiada mi
o ojcu. Jego odpowied nie spodoba ci si, Nadieko. Powiedzia: Mwi wam o tym
dlatego, e rozmawiam z trupem. Bucharina nie ma ju w pobliu, eby uratowa was po raz
drugi. Posuchajcie, szykuje si wojna z Hitlerem. Jeli dobrze rozegram swoje karty, moe
uda mi si odwlec j w czasie do 1942, moe 1943 roku. Wycignem waciwe wnioski z
wojny domowej w Hiszpanii, zwaszcza za z bitwy o Madryt, gdzie niesawna pita
kolumna, zoona z sympatykw Franco, sabotowaa obron miasta od wewntrz, eby
pomc czterem kolumnom oddziaw nacjonalistw atakujcym od zewntrz. Zanim
wybuchnie wojna z Niemcami, musz oczyci parti, wypleni z niej sabeuszy i
niedowiarkw. Wzicie pod lup miliona czonkw z wadz bolszewickiej partii, kilka
pokazowych procesw i tysice mniej publicznych rozpraw, kara odpowiadajca zbrodni to,
biorc pod uwag choby poow tego, co mogliby zrobi wichrzyciele, powinno zosta
uznane za wyprzedzajce uderzenie w pit kolumn. Musz wyeliminowa kolaborantw,
zanim podnios by, eby wspiera Hitlera. Moja kampania przeciwko potencjalnym wrogom
musi by podporzdkowana zasadzie, zgodnie z ktr nie ma czego takiego jak niewinno.
Takie co nie istnieje na wiecie. Na kadym ze stu pidziesiciu milionw rosyjskich
obywateli, z wyjtkiem mojej witej matki, ciy jaka wina. Lenin jest pierwszy na tej
licie. Moja Nadieda zajmuje tam wysok pozycj.
Wszyscy starzy bolszewicy - Kamieniew, Zinowiew, Trocki i inni - te na niej s.
Podobnie jak ulubieniec partii, Bucharin. A take ulubieniec poezji, Mandelsztam".
Och, Nadieko, powierniczko moich trosk, powiadam ci, e suchaem Stalina, jak si
sucha szaleca. I wtedy przypomniao mi si opowiadanie Tostoja o czowieku, ktry
widziany z daleka robi wraenie wariata. Z bliska jednak dostrzegao si, e ten czowiek po
prostu ostrzy n. Chozjain, jeli mona tak powiedzie, wydawa si szalony, ale on ostrzy
n. Odsunem krzeso od stou i [nieczytelne], Stalin mwi do siebie, kiedy cofaem si do
drzwi. Porusza ustami, jak starzec pogrony w zadumie. Usyszaem, jak mwi: Im bliej
bdziemy powodzenia, tym aktywniejszy bdzie nasz wrg. A skoro teraz wykazuje najwicej
energii i niszczycielskiej siy, powinno by to wzite za znak, e jestemy na granicy
zwycistwa".
Po tym zdarzeniu, najdrosza Nadieko, nastpio rozczarowanie. Zabrano mnie na
ubiank, zarejestrowano, ale nikt mnie powanie nie przesuchiwa. Byo tak, jakby moja
wina zostaa ju przesdzona. Staem si wrogiem ludu, wichrzycielem, agentem
zdyskredytowanego i rozstrzelanego Bucharina. Pozostawao jedynie okrelenie odpowiedniej
kary do mojej wyimaginowanej zbrodni. A mwic o zbiegach okolicznoci, przez jaki czas
dzieliem cel z Christoforowiczem, czekist, ktry mnie przesuchiwa po pierwszym
aresztowaniu. Na pewno pamitasz go, Nadieko, cho nie rozpoznaaby go, gdyby ci mija
na ulicy. Strasznie zmizernia, jego elegancki kiedy mundur wisi na nim jak na wieszaku,
straci wikszo wosw i ca pewno siebie. Nie prbowa si tumaczy; powiedzia
jedynie, e jego upadek by nieunikniony w tym sensie, i czekici wspinaj si po drabinie
kariery, demaskujc swoich bezporednich przeoonych jako zagranicznych agentw,
dlatego jedynie spraw czasu pozostawao zadenuncjowanie Christoforowicza przez
podwadnych. Zapytaem go, czy podpisa zeznania dotyczce popenionych przez niego
przestpstw. Odpowiedzia, e zeznania byy uyteczne w tysic dziewiset trzydziestym
czwartym roku, a zarzuty wobec wroga ludu wymagay wtedy pewnej wiarygodnoci. Dzisiaj,
przynajmniej tak twierdzi, wymylaj zarzuty z sufitu - nie wahaj si oskara ydw o
szpiegostwo na rzecz Hitlera - zeznania stay si zbdne, jako e organa nie musz
dokumentowa winy podejrzanych, to oni musz dostarczy dowodw na wasn niewinno.
Christoforowicz zosta skazany na dwadziecia lat obozu pracy bez prawa do korespondencji
- ze wszystkich ludzi wanie on wiedzia najlepiej, co to oznacza w praktyce - i zabrany
transportem przede mn. Odkryem, e ju go nie ma, kiedy pewnego dnia wrciem z
ubikacji i zastaem cel pust. Zostawi mi list, w ktrym napisa: Przesuchiwanie was byo
szczytowym osigniciem mojej kariery. Nie wiem, czemu nie zastrzelilimy was w tysic
dziewiset trzydziestym czwartym".
W kocu postawiono mnie przed sdem i po kilku minutach skazano na pi lat
cikich robt za dziaalno kontrrewolucyjn. Biorc pod uwag mj stan fizyczny,
rozumiem, e ten wyrok jest rwnoznaczny z kar mierci. Przeniesiono mnie do wizienia w
Butyrkach, gdzie grupuje si winiw do transportu na Syberi. Ja i kilkuset innych
20.
Fikrit Szotman
Niedziela, 8 stycznia 1939 roku
Telegram upowaniajcy skazanego zeka Sz744239 do powrotu do Moskwy z obozu
przejciowego Druga Rzeczka", dokd trafiem po skoczeniu odsiadki, wymienia pierwszy
dostpny transport, ktrym okaza si jeden z wagonw pierwszej klasy sprzed rewolucji. Tak
wanie wyruszyem w podr na zachd - jako pasaer pocigu Kolei Transsyberyjskiej,
penego oficerw jadcych do domu na urlop. awki byy obite tapicerk, co spodobaoby si
mojej obozowej onie, Magdzie, gdyby ze mn bya, ale z przykroci stwierdzam, e tak si
nie stao. Zostao jej jeszcze pi lat do odsiedzenia, kiedy pomachaa mi na poegnanie, gdy
motorowa barka odbia od nabrzea na Koymie. (Nie dotkno mnie specjalnie, e
jednoczenie na zboczu wzgrza taksowaa wzrokiem nowo przybyych winiw; na jej
miejscu postpibym tak samo). Pocig jecha do Moskwy trzy dni bez trzech godzin, co byo
ogromn popraw w stosunku do dziewitnastu dni w bydlcym wagonie w pierwsz stron.
Jako e moimi towarzyszami podry byli oficerowie, w innym wagonie ustawiono kuchni
polow, a sieranci roznosili gorce posiki - na porcelanowych talerzach, ni mniej, ni wicej
- dwa razy dziennie. Poniewa byem jedynym cywilem w wagonie, oficerowie uznali, e
musz by jakim wanym czekist, i odnosili si do mnie z duym szacunkiem. Pozwalaem
im myle, e jestem tak wpywowy, jak uwaali.
Dwch czekistw w mundurach - jeden by pukownikiem! - czekao na mnie na
peronie, kiedy pocig wjecha na dworzec w Moskwie.
- Szotman Fikrit? - zapyta pukownik, patrzc do gry, bo znacznie przewyszaem
go wzrostem.
- Ten sam - odpowiedziaem.
A potem byo tak. Pukownik przytkn pasko uoon do do daszku i odda mi
klasyczny salut, jaki mona zobaczy tylko w radzieckiej Rosji. Prawd powiedziawszy,
bysna mi w tpym bie myl, e salutowa komu, kto znajdowa si za mn, ale nie byo
tam nikogo na tyle blisko, eby oddawa mu honory. Nie chcc wyj na le wychowanego,
oddaem mu salut.
- Samochd ju czeka - owiadczy, traktujc mnie z duym szacunkiem, podobnie jak
oficerowie z pocigu.
Wic by nie pomyla, e takie cackanie si ze mn rzuca mnie na kolana, wzruszyem
obojtnie ramionami i poszedem za nim przez tum pasaerw do ogromnego gwnego holu
dworca, a potem na zewntrz. Jak mona si byo domyla, kapral Uzbek sta tam na
baczno przy otwartych drzwiczkach lnicego granatowego packarda z Ameryki.
Wcisnem si na tylne siedzenie z kolanami pod brod. Kiedy opuciem okno, eby wpuci
troch powietrza - moskiewska zima to lato w porwnaniu do zimy na Syberii - zauwayem,
e szyba jest gruba na palec. Przypuszczam, e takie wanie samochody robi si w Ameryce,
cho nie rozumiem, dlaczego grube szko miaoby by lepsze od cienkiego. Ku mojemu
zaskoczeniu czterech milicjantw na motorach wyskoczyo przed packarda i blokowao inne
pojazdy na skrzyowaniach, ebymy mogli przejeda na czerwonym wietle. miaem si,
widzc ludzi, usiujcych zajrze do samochodu, eby zobaczy wanego aparatczyka, ktry
by wadny zatrzymywa dla siebie ruch uliczny. Po kilku minutach zauwayem przed nami
mur Kremla przy ulicy nazwanej imieniem Maksima Gorkiego i przyszo mi do gowy, e on
ma co wsplnego z ksikami, bo przypomniaem sobie, jak Magda czytaa na gos jego
nekrolog w koymskim tygodniku mniej wicej dwa lata wczeniej, dziki czemu
dowiedziaem si, e umar. Gdy dotarlimy do muru, majc cudowny plac Czerwony po
lewej stronie, packard skrci w prawo, potem w lewo przez niewielki mostek i
przejechalimy przez kremlowsk bram, o ktrej akurat wiedziaem, e nie jest publicznie
dostpna.
Przez cay czas pytaem sam siebie, dokd mnie zabieraj i po co.
Na dziedzicu Kremla samochd podjecha pod niski budynek z cegy. Uzbek
wyskoczy z auta, eby otworzy drzwiczki. Soce wiecio nad kopu cerkwi, a ja
musiaem przesoni oczy rk, eby cokolwiek widzie. Pukownik musia pomyle, e mu
salutuj, bo ponownie mi zasalutowa. Wybiegajc przede mnie, Uzbek otworzy frontowe
drzwi budynku. Szef ochrony towarzysza Stalina, ten sam, ktry przeszukiwa mnie, zanim
ucisnem Stalinowi rk w tysic dziewiset trzydziestym drugim roku, a zapamitaem
go, bo by prawie tak duy jak ja - jego nazwisko ucieko mi z pamici, ale przy odrobinie
szczcia wrci, zanim skoczycie zapisywa moje odpowiedzi na wasze pytania - czeka w
sieni. Tyle e tym razem mnie nie zrewidowa. Kiwn na mnie gow, ebym za nim poszed
w d po schodach. Podeszlimy do przeszklonych drzwi z jakim napisem, a on ponownie
kiwn gow, ebym wszed do rodka. Co oczywicie zrobiem. I za tysic lat nie
zgadlibycie, gdzie si znalazem. Ot byem w zakadzie krawieckim, tak, prawdziwym
zakadzie krawieckim z czterema mczyznami pochylonymi nad maszynami do szycia marki
Przestpcy suchali go z ogromn uwag. Czasami Archangielski lub inny skazany prosi go o
powtrzenie jakiego wiersza albo eby powiedzia, co okrelona linijka albo okrelone sowo
znacz. Kiedy suchaem go razem z przestpcami, nie mog powiedzie, ebym wiele
rozumia z tego, co recytowa, ale mogem sobie wyobrazi, jaki musia by Osip Emiljewicz,
gdy by mody i silny, i nie umiera ze strachu. Pomidzy kolejnymi wierszami Archangielski
albo inny skazany dawa mu kromk chleba albo marynowanego grzybka z puszki, a nawet
kostk cukru ze soika penego kostek cukru. Mandelsztam nie ba si kryminalistw - nawet
mu do gowy nie przyszo, e mogliby go otru - dlatego przyjmowa, co mu dawali.
Ostatecznie recytowa kryminalistom dwa, trzy razy w tygodniu a do...
Towarzysz Stalin pochyli si na krzele do przodu.
- A do?
- A do czasu, gdy do Drugiej Rzeczki" dotar tyfus plamisty. Pierwsze przypadki
zgoszono w poowie grudnia. Choroba szybko si rozprzestrzeniaa. Kady, kto dosta
gorczki, by zamykany w baraku kwarantanny. Nikt nie przyjeda ani nie wyjeda. Co
rano zaraeni winiowie oprniali kuby z nieczystociami przez okno baraku. Szybko
rozesza si wie, e wszyscy, ktrzy trafili do tego baraku, umieraj. Osip Emiljewicz baga
mnie, ebym nie pozwoli go zabra na kwarantann. Dygota tak mocno, e wcignem go
na moj grn prycz, bo tam byo cieplej, i okryem swoim i jego kocem. Kiedy rano
przyszli sanitariusze w maskach na ustach, eby zabra winiw z gorczk, udao mi si
jako ukry przed nimi Osipa Emiljewicza, bo zasoniem go wasnym ciaem. A potem
ktrego ranka, kiedy bya moja kolej na przyniesienie racji kaszy, inni winiowie
zauwayli, jak si trzs i poci pod kocami. Gdy wrciem, powiedzieli mi, e ma gorczk, i
zagrozili, e donios na nas obu, jeli od razu nie zabior go do baraku kwarantanny.
Owinem go w koce i zaniosem, ale do obozowego szpitala. Lekarz w szpitalu, te z
artykuu pidziesitego smego, jak my, rozebra Osipa Emiljewicza, umy go, cho bya to
ju tylko skra i koci, gbk i ciep wod. Potem wyczesa mu wszy z wosw, brody i
wosw na dole, i pooy go spa na wojskowym ku z prawdziwym siennikiem. Przez
nastpne dni spdzaem z nim tyle czasu, ile mogem. Bardzo czsto bredzi bez sensu.
Ktrego razu kaza mi obieca, e wyl telegram do zwizku pisarzy z informacj, e
kiepsko si czuje i dlatego nie przyjdzie tego dnia na wieczr autorski. Innym razem smci,
e zastrzykami zaraono go wcieklizn, jeszcze innego dnia, pod koniec grudnia, pnym
popoudniem, musiaem zdrzemn si przy jego ku. Kiedy si obudziem, zobaczyem, e
wpatruje si we mnie szeroko otwartymi oczami dziecka, i pomylaem, oto przed mierci
wrci do bezpiecznego dziecistwa. Syszycie mnie, Osipie Emiljewiczu?", wyszeptaem.
Odpowiedzia tak cicho, e musiaem przystawi ucho do jego ust, eby cokolwiek
zrozumie. Mwi co o bezbolesnym ukuciu gasncego wiata ostatniej gwiazdy.
Powtarzaem jego sowa, a nauczyem si ich na pami, cho to, co znaczyy, pozostao dla
mnie tajemnic. (Bolenie czy bezbolenie, nie mam pojcia, jak odlega gwiazda moe kogo
uku). Sign potem pod szorstki koc i zacz si bawi ptaszkiem, a ja pomylaem, e
przed mierci przeszed z dziecistwa w stan niemowlctwa. Nie wstydz si powiedzie, e
odwrciem gow, eby nie widzia ez w moich oczach. Po jakim czasie wziem si w
karby i znowu na niego popatrzyem. Mandelsztam nadal wpatrywa si we mnie szeroko
otwartymi, niewinnymi oczami dziecka, tyle e zastygymi w bezruchu, a on sam nie
oddycha. Wyszedem na korytarz i gestami przywoaem lekarza, ktry sta na samym jego
kocu, ale mnie zrozumia i przybieg. Przystawi kieszonkowe lusterko do ust
Mandelsztama, a skoro nie pojawia si na nim mgieka ycia, popatrzy na mnie i pokrci
gow. I powiedzia: mier nie jest smutna, jeli przed ni nie byo ycia". Napisa
nazwisko Osipa Emiljewicza i dat - dwudziesty sidmy grudnia tysic dziewiset
trzydziestego smego roku - na takiej jakby etykiecie i przymocowa j drutem do palucha
poety. Owinem ciao w kawa ptna, lecy obok, ktry suy do takich celw, i
wyniosem go do rowu za ostatnim barakiem, w ktrym leay ju trupy zabitych przez
epidemi tyfusu. W pobliu sta spychacz, gotw zasypa rw ziemi, kiedy nie bdzie ju w
nim wicej miejsca. Wskoczyem do dou, wcignem za sob Osipa Emiljewicza i uoyem
go na zmarznitej ziemi. Rozchyliem ptno i uoyem mu na oczach dwa paskie kamyki
rzeczne, bo tak si robi w Azerbejdanie, gdy grzebie si kogo znacznego. I pomylaem, e
kto powinien odmwi modlitw czy co w tym rodzaju, bo przecie umar, dlatego
powiedziaem: Boe ydw, nie przywizuj zbyt duej wagi do zarzutw przeciwko poecie
Mandelsztamowi, bo to nie jego wina, e nie by poyteczny spoecznie". Kiedy tego
wieczoru spotka mnie Archangielski, chcia si dowiedzie, czy poeta na tyle dobrze si
poczu, e przyjdzie i bdzie deklamowa kryminalistom. Odpowiedziaem, e nie, nie czuje
si dobrze na tyle, eby deklamowa, jako e, prawd powiedziawszy, nigdy ju nie bdzie
deklamowa, bo umar.
Gdy skoczyem opowiada o mierci Mandelsztama, usyszaem, jak towarzysz
Stalin gono oddycha przez nos. Nadal trzyma w rku papierosa, ale go nie pali. Wycign
nastpny telegram ze sterty na biurku i powiedzia: - Komendant obozu wymieni tyfus jako
przyczyn zgonu.
Musiaem wzruszy ramionami, bo towarzysz Stalin zagrzmia: - To by tyfus,
prawda?
- Nie znam si na medycynie, wasza wielmono. Kto moe wiedzie, dlaczego kto
umiera? Jeli chodzi o Osipa Emiljewicza, to mg umrze z godu, bo ba si je cokolwiek,
co pochodzio z przydziau. Mg umrze z braku snu, bo przez cae noce rzuca si po pryczy
w dygocie. Winiowie Drugiej Rzeczki" czasami daj za wygran i umieraj, kiedy opuci
ich nadzieja, sam Mandelsztam tak powiedzia na kilka dni przed wasn mierci.
- Zatem Mandelsztam naprawd nie yje? - odezwa si towarzysz Stalin. - Jestecie
pewni, e to wanie jego pochowalicie?
Potwierdziem skinieniem gowy.
Towarzysz Stalin zdusi papierosa w popielniczce, cho nie dopali go do koca. (Na
Koymie, w Drugiej Rzeczce" winiowie byli gotowi zabi za p wypalonego papierosa).
Wsta z krzesa, obrci si i zapatrzy w okno. Dostrzegem wiata dochodzce z okien pod
arkadami GUM-u po przeciwnej stronie placu Czerwonego. Kiedy towarzysz Stalin ponownie
si odezwa, widziaem, e jest wcieky.
- Gdyby ten dure da mi wiersz, kiedy go chciaem, nic z tego by si nie wydarzyo.
C, sra na niego. Sam si zabi wasnym olim uporem. Ja nie mam z tym nic wsplnego.
I wtedy car radzieckiej Rosji zrobi co, co mnie miertelnie przerazio: zacz wali
pici w szyb okna, najpierw lekko, potem coraz mocniej, a nabraem pewnoci, e szko
zaraz pknie, ale po chwili domyliem si, e musi by rwnie grube jak w packardzie. I
krzycza gosem, ktrego nie rozpoznawaem: - Kutas! Co ja teraz zrobi?
Wasik ruszy przez pokj, ale towarzysz Stalin, z czoem przycinitym do okna,
wstrzyma go machniciem rki. Poczuem ucisk doni ochroniarza na wasnym ramieniu,
tym z niemal ju zupenie wyblakym wytatuowanym portretem Stalina. Podyem za
Wasikiem, minlimy poczekalni i poszlimy dalej korytarzem. Potem Wasik obrci si do
mnie i powiedzia ostrzegawczym tonem: - Ani sowa nikomu o tym, co tam widziae.
- Towarzysz Stalin jest dla mnie wielkim bohaterem - odpowiedziaem. - Poza tym nie
widziaem nic niezwykego.
Wasik otworzy kopniakiem drzwi do toalety. Na pododze stao tam tekturowe pudo
z pciennymi spodniami i flanelow koszul, ktre naleay kiedy do Magdy ma
samobjcy, oraz moje filcowe walonki ze zdartymi podeszwami.
- Garnitur, koszula i buty, ktre da ci krawiec, byy tylko wypoyczone - powiedzia.
Nie byo mi przykro, e musz woy stare ubranie. Co mi mwio, e Agrippina,
ktr miaem zamiar odnale, i tak uznaaby, e garnitur szyty na miar, z dwurzdow
marynark, do mnie nie pasuje.
21.
Anna Andriejewna
Pitek, 4 czerwca 1965 roku
Nie, nie, wtpi, czy chciaabym zrobi to ponownie, nawet by odda przysug
Nadiedzie. Nie teraz, nigdy Dzisiaj, gdy przywouj wspomnienia o Osipie Mandelsztamie,
pojawia si razem z nimi okrelony bl, a szczerze mwic, do si ju wycierpiaam jak na
jedno ycie: rozstrzelanie pierwszego ma, aresztowanie i mier w guagu trzeciego ma, i
to, e mj syn od lat gnije w wizieniu jako zakadnik mojego poprawnego" zachowania.
Kiedy amerykaski poeta Frost, stary, czerwony na twarzy i siwy, odwiedzi mnie w tysic
dziewiset szedziesitym drugim roku (wadze upary si na nasze spotkanie w jednej z
tych luksusowych dacz w Komarowie, byle nie w mojej skromnej chacie; przypuszczam, e
nie chciay, eby zobaczy, w jaki gnj mnie wdeptano), powiedziaam mu, e przeszam ju
przez wszystko: bied, kolejki pod wizieniami, strach, wiersze znane tylko z pamici,
spalone wiersze.
I upokorzenie, i al; niekoczce si upokorzenie, niekoczcy si al. Frost by
yczliwym starszym panem, nie chcia mi wyrzdzi adnej krzywdy, ale kiedy zdaam sobie
spraw, e oczekuje ode mnie rozmowy o Osipie, sowa popyny mi z ust, zanim pat mzgu
odpowiadajcy za jzyk zdy sformuowa zdanie. Usyszaam, jak mwi: - Nic to panu
nie da. Nawet gdybym panu opowiedziaa, i tak nie byby pan w stanie tego poj.
Rosja, wrzca cigym buntem, ktr znamy, ktrej nienawidzimy, ktr kochamy i
ktrej si boimy, jest zastrzeona dla Rosjan. To nie jest bardzo skomplikowane: ciaem
jestem tu, w Anglii, eby odebra doktorat honoris causa w Oksfordzie, ale umys, serce,
dusza, animusz zostay tam, w Rosji. Gdyby ludzie jakim cudem posiedli sztuk porzucania
cia, my Rosjanie nie moglibymy opuci Rosji. A dobrotliwi ludzie, jak Frost, nie potrafi
tego zrozumie, bo maj jedynie wstemplowane w paszporty rosyjskie wizy. Trzeba byo
przey lata trzydzieste, eby to poj, a nawet i wtedy si tego nie rozumie.
Jeli si nad tym zastanowicie, przekonacie si, e powiedziaam wam wszystko, co
wiem o kochanym, drogim mi Osipie i bez wtpienia jednym z najohydniejszych rozdziaw
tysicletniej historii Rosji.
Epilog
Robert Littell
Niedziela, 23 grudnia 1979 roku
Od razu po przyjedzie do Moskwy zadzwoniem do pani Mandelsztam. Kilka lat
wczeniej, po dekadach koczowniczego ycia, przyznano jej wreszcie moskiewski meldunek,
dziki ktremu osiada w stolicy. Zaprosia mnie i moj towarzyszk na herbat. Trzymajc
pod pach najwiksz bombonierk, jak mona byo kupi za tward walut w hotelowym
sklepie, zbiegem na d do takswki. Zawioza nas do pospnego bloku na dalekich
przedmieciach, penych szeciopitrowych budynkw z cegy, ktre wydaway si
zbudowane ju jako walce si budy, podupadajce od tamtej pory nieprzerwanie. Kiedy
otworzyy si drzwi mieszkania na parterze, stanlimy przed nisk, wyniszczon, wychud
kobiet, starek, podczas gdy w rzeczywistoci bya jedynie dobrze posunita w latach.
Modzi poeci opiekowali si na zmian wdow po Mandelsztamie. Jeden z nich, gdy
przyjechalimy, parzy herbat i wykada ciastka w malekiej kuchence. Pani Mandelsztam
na wp leaa na kanapie przez wikszo czasu naszej wizyty, sporadycznie, ale zawsze po
pewnych ceregielach, czstujc si czekoladkami z bombonierki, ktr trzymaa na kolanach.
- Nigdy nie umiaam przewidzie smaku czego na podstawie ksztatu - powiedziaa z
roztargnieniem.
Niewielkie mieszkanie byo straszliwie przegrzane. Miaa na sobie bia, prost, lun
sukienk bez rkaww. okcie ostro rysoway si pod skr, ktra zwieszaa si z koci i
ukadaa w mikkie fady. Rozmawialimy po angielsku, ktrym pynnie wadaa; kiedy, w
latach gdy poeta Mandelsztam nie by publikowany i nie zarabia ani kopiejki, wizaa koniec
z kocem dziki tumaczeniom. Gdy zaczem nagrywa nasz rozmow, powiedziaa: Mina caa wieczno od twojej wizyty z diabelsk machin nagrywajc, ktra zajmowaa
niewielk walizk. O ile dobrze pamitam, podczas wywiadu z Mandelsztamem zmieniae
tam co p godziny - po twoim wyjciu Mandelsztam skary si, e patrzenie na obracajce
si szpule przyprawiao go o zawrt gowy. A teraz zjawiasz si z urzdzeniem niewiele
wikszym od paczki papierosw.
- W przyszoci bd jeszcze mniejsze.
Umiechnwszy si sabo, pani Mandelsztam odwrcia wzrok.
aresztowano jej razem z mem. W przypadku obu jego zatrzyma mogli bez problemu i j
zabra.
- Po drugim aresztowaniu zastosowaam si do rady Puszkina. Odejd w
zapomnienie". Pracowaam w wielu zawodach i w tak wielu miejscach, e straciam ich
rachub. Byam nauczycielk, tumaczk, kiedy sprztaam rzdowe budynki. W adnym
miecie nie przebywaam zbyt dugo. Syszaam, e wydano nakaz aresztowania mnie, ale
cigle si przemieszczaam i zawsze udawao mi si wyprzedza czekistw o krok. Musiaam
trwa, jeli spucizna Mandelsztama - ktrej cz istniaa i nadal istnieje tylko w mojej
gowie - miaa zosta ocalona.
- Ostatecznie, zobowizujc ci do zapamitania jego wierszy, uratowa ci ycie.
- Mylisz si, sdzc, e mnie z o b o w i z y w a , Robercie. Uczyam si jego
wierszy na pami, bo chciaam mie je zawsze na kocu jzyka. Dopiero potem oboje
zrozumielimy, e noszenie w pamici jego dorobku da mi bodziec do przetrwania, gdyby
jemu co si stao. - Pani Mandelsztam zamkna na moment oczy. - C, wbrew wszystkim
przeciwnociom, przeyam. I oto znowu jestem w Moskwie, jeli mona to nazwa Moskw.
- Machna rk z rezygnacj w stron okna, wychodzcego na ssiedni blok na dalekich
przedmieciach. - Jestem ju staruszk. Przestali si mn interesowa.
Poprosiem, eby opisaa mi ostatnie miesice przed drugim zatrzymaniem
Mandelsztama.
- Musisz zrozumie, e po pierwszym aresztowaniu nigdy ju nie by sob.
Opowiedzia mi kiedy, jak podczas pierwszego przesuchania Christoforowicz obieca mu,
e dowiadczy strachu w penym wymiarze, i dotrzyma sowa. Co si przydarzyo
Mandelsztamowi na ubiance, co, co okaleczyo jego rado ycia. Przy kilku okazjach
wymykay mu si aluzje do jakiej jego egzekucji, ale nigdy nie zdradzi szczegw, a ja nie
pytaam, bo baam si rozdziera star ran. Na zesaniu, a nawet ju po powrocie z zesania,
zdarzay si miesice, kiedy Mandelsztam sprawia wraenie, jakby si lka wasnego cienia.
Ba si zostawa sam. Ba si je, chyba e to ja ugotowaam jedzenie albo mg si posila z
innymi ze wsplnego garnka. W Woroneu i pniej w Kalininie lea bezsennie caymi
nocami, w napiciu nasuchujc odgosu samochodw zatrzymujcych si przed domem albo
krokw z ulicy zbliajcych si w nasz stron, albo otwierania drzwi w naszej kamienicy.
Patrzc wstecz, przypominam sobie, e byy te dugie okresy, kiedy Mandelsztam znajdowa
wytchnienie od strachu - w obdzie. Nie byo to, jak myl, twrcze szalestwo, ktre
doprowadzio go do napisania epigramu na Stalina - nie, nie, to by czysty obd, wypeniony
halucynacjami suchowymi i demonami, zdolnymi zmusi czowieka do wyskoczenia w
40
Hope Abandoned; i o tym, e podobnie jak bardzo wiele osb uwaam je za najlepsze dziea
pochodzce z Rosji, nawet biorc pod uwag Soenicyna, o straszliwych czasach
stalinowskich, kiedy miliony ludzi straciy ycie, a wrd nich poeta Mandelsztam.
Zapytaem, czy jej zdaniem zmienio si co w jej kraju na lepsze. Odpowiedziaa, e ma
nadziej w beznadziei, i tak wanie jest, ale niczego nie mona by pewnym i zupenie jak
w przypadku yda, siedzcego w ostatniej awce w synagodze w trakcie pogromu, trzeba si
oglda przez rami i jednoczenie modli, jeli chce si przetrwa.
Kiedy uznaem, e jeszcze chwila i naduyjemy gocinnoci pani Mandelsztam,
podzikowaem jej za spotkanie. Z pewnym wysikiem podniosa si z kanapy i odprowadzia
nas do drzwi. Zanim jednak je otworzya na ciemny korytarz, powiedziaa co, co przeladuje
mnie do dzisiaj:
-
Nie
s c h o d o w e j.
rozmawiajcie
po
angielsku
na
klatce