Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
OWielogosie
Joanna Kocemba
Przebysk haiku
Zalessie (Biaoru) Bochum (Niemcy) Wgajty (Polska)
1
2
3
OWielogosie
Ewa Mazgal: Inga Iwasiw w "Polityce", ktrej cze powicona bya
Szczecinowi, napisaa, e to miasto bez tosamoci. A to dlatego, e jej mieszkacy to
ludno napywowa, czujca si w tym miejscu obco, unikajca za nie
odpowiedzialnoci. Przyznam, e nie zgadzam si z pogldami, jakoby spoecznoci tzw.
Ziem Odzyskanych byy "gorsze" od mieszkacw etnicznej Polski. A jak ty uwaasz?
Przesiedlenie, wymieszanie, spaszczenie rnic klasowych jest zdecydowanie ze czy
moe jednak dobre?
Wacaw Sobaszek: Na pierwszy rzut oka wydaje si, e dua "napywowo"
moe utrudnia rozwijanie solidarnoci, odpowiedzialnoci za miejsce, tradycji
i wsplnoty. Jednak u nas pokutuj faszywe pojcia i wyobraenia, narzucone i przyjte
w czasach PRL.
E.M.: Na przykad jakie?
W.S.: Pojcie polskoci. Cay czas jest zafaszowane. Osobna kwestia, czy
interkulturalizm rozwija si u nas lepiej? Wydawaoby si, e tak moe by. Wemy
jednak przykad Berlina, gdzie istnieje mieszanka przybyszw. W Berlinie nie ma
ksenofobii. Rdzenni mieszkacy nie czuj si obleni i spychani na margines
opowiada niedawno w Olsztynie pisarz berliski Krzysztof Niewrzda. W Berlinie
zawsze bya tradycja otwartoci. Nawet Hitler ba si przyjecha do Berlina, bo czu, e
w takiej spoecznoci nie uda mu si skutecznie wprowadzi swoich socjotechnik. Wic
jak obecno rdzennych mieszkacw ma si do procesw europeizacji, ktrej
elementem jest interkulturalizm?
E.M.: Zaraz, ale czy w ogle mamy rdzennych mieszkacw?
W.S.: Mamy. Mamy Warmiakw. Obserwujc ich mam wraenie, e bycie na
swoim pomaga rozwin postaw otwart wobec przybyszw. I nie jest najistotniejsze to,
czy kto jest Niemcem, Warmiakiem czy moe Polakiem, tylko czy dobrze stoi na
nogach, czy czuje si u siebie. I wtedy myl, e naturaln rzecz jest mie Innych jako
ssiadw, nawiza kontakt, porozumiewa si.
E.M.: Ale czy my, mwi o ludziach takich jak ja, ktrych dziadkowie przyjechali
na Warmi i na Mazury po wojnie, czy my jestemy ju u siebie?
W.S.: Ludzie, ktrzy przeyli w PRL dorose ycie...
E.M.: Ale PRL skoczy si 25 lat temu!
W.S.: Tak, ale bardzo mocno jest obecny. Pokolenie nowych Mazurw
i Warmiakw, ktrzy si tu urodzili i wychowali w czasach transformacji, nie ma ju
adnych kompleksw, jest u siebie. Ci ludzie s takimi samymi Warmiakami i Mazurami,
jak ci sprzed wojny. S na swoim.
E.M.: Zastanawiam si, jak rol w ksztatowaniu naszej tosamoci, nazw j
warmisk, odgrywa wasz teatr. Znam was od lat, znam wasz pustelni, ale nie znam
kompletnie ssiadujcych z wami wiosek, ani ich mieszkacw. Dla mnie Teatr Wgajty
to taki miejski przyczek wrd pl i lasw. Bywam tam ze znajomymi z Olsztyna, widz
ludzi z Warszawy. Wasz teatr z nazwy wiejski, nie jest specjalnie wiejski. Z drugiej strony
realizowalicie projekty nazwijmy je obrzdowe, jak chodzenie z szemlem. Czy istnieje
jeszcze co takiego jak kultura ludowa? Nie rekonstrukcja obrzdw, ale ich
praktykowanie.
W.S.: W Dziadwku w kocu lat 80tych wygasa zwyczaj chodzenia po domach
w Wielkanoc. Mymy go przejli. To byo miejsce nazywane umierajc wiosk. Modzi
nie chcieli zajmowa si rolnictwem i wyjedali, wic zostali sami starzy. Dziaalimy
tam z intencj, by temu cho w czci zapobiec. I okazao si, e poczucie wartoci tych
upuszczonych ludzi wzroso. Zaczli by bardziej atrakcyjni dla swoich rodzin. Krewni
zaczli ich odwiedza w czasie wit wielkanocnych. Przyjedali z Biaegostoku
i z Suwak. Wioska jednak nie umara.
E.M.: Czyli teatr wpywa na rzeczywisto ?!
W.S.: Bylimy wiadkami rnych epok, reformy Balcerowicza i transformacji.
Wioska to przetrwaa i nadal jest wiosk.
E.M.: Ale tematy waszych spektakli, przynajmniej tych, ktre widziaam, dotycz
spraw uniwersalnych. "Wielogos" jest spektaklem, ktry mona by zrealizowa wszdzie
i wszdzie pokaza. Mwicie jzykiem teatru "drugiej awangardy", przyswojonym przez
teatr akademicki, a wic zrozumiaym.
W.S.: Ostatnio interesujemy si performatyk. To dziedzina stosunkowo moda,
ale wedug perfomatycznego ujcia obrzdy s wanie performensami, wyrastajcymi
z tradycyjnego gruntu.
E.M.: Masz na myli to, e performens/obrzd to dziaanie, ktre ma pewien
schemat, ale wypenia si go w rny sposb. Na jego ksztat wpywa nie tylko osoba
twrcy i jego pomysy, ale rwnie zachowania publicznoci oraz wzajemne relacje
miedzy wszystkimi uczestnikami tego dziaania.
W.S.: Istotne jest to, e obrzd jest jzykiem, narzdziem komunikacji, ktre
daje moliwo porozumiewania si przy pomocy gestu, recytacji i ruchu.
E.M.: I rozumiem, e umoliwia rwnie wyraenie i przekazanie emocji.
W obrzdzie/performensie ustalone gesty i teksty su wyraeniu wasnego ja. Na
pogrzebie nasz aob i smutek wyraamy poprzez ceremonialne zachowania, sowa
modlitwy czy pieni, nawet jeeli nie jestemy osobami wierzcymi. Bierzemy udzia
w rytuale, ktry moe nam pomc.
W.S.: To jest dobry przykad. Pogrzeb jest form spektaklu teatralnego.
W Dziadwku obrzd pogrzebowy jest bardzo ciekawy. A to ze wzgldu na obecno
Dziadw takich, jakie opisa Mickiewicz
E.M.: Naprawd?!
W.S.: U Mickiewicza sedno obrzdu polegao na rozmowie ze zmarymi. I na
pogrzebie Marianny Maliszewskiej jednej z najstarszych mieszkanek Dziadwka, ktra
przez wiele lat uyczaa nam swego domu, jako kwatery, mona byo by wiadkiem
takiego zdarzenia.
E.M.: Rozmawiano z Mariann?!
W.S.: Niedosownie. Toczya si tam rozmowa o problemach w jej rodzinie.
Krtko przed jej mierci wydawao si, e te konflikty zostan zaagodzone, ale tak si
nie stao. Nagle w trakcie czuwania przy zwokach pewien mody czowiek po prostu
zacz przemawia jakby w imieniu Marianny, uywajc pierwszej osoby i rodzaju
eskiego. Kto inny podj dialog. W ten sposb co si uwalniao, co si naprawiao
midzy ludmi. Taki stary mechanizm, ktry wykorzysta w swoich ustawieniach
Hellinger. Ten przypadek pokazuje take, e bardzo osobistych sfer ycia nie mona
zobaczy na filmie. My zostalimy dopuszczeni do obrzdu, bo stalimy si jakby
czonkami rodziny.
E.M.: Z tego, co mwisz wynika, e Dziadwek jest o wiele zasobniejszy, jeli
chodzi o obrzdy, ni Wgajty oraz ich okolice.
W.S.: Moe. Kiedy na pocztku przyjedalimy do Dziadwka, czytalimy duo
o Litwie i tradycji pogranicza. Ta wioska te bya kiedy litewska, ale si spolonizowaa.
Brueckner pisze o legendarnej uczcie u dawnych Prusw. Nazywaa si cern.
Romantycy bardzo si takimi si sprawami interesowali. Nasze zainteresowania
mitologiczne nie s tak due, zajlimy si bardziej teatrem ycia codziennego. Ale to
zdarzenie, jakie miao miejsce, gdy babcia Maliszewska zmara, o tej zapomnianej
mitologii przypomniao.
E.M.: Ono wiadczy o sile tamtejszej kultury i tego miejsca. Moemy sdzi, e
podobne obrzdy byy wszdzie, ale my yjemy na ziemi spalonej i zaoranej.
W.S.: Przez tak ziemi, wschodnioprusk przejedamy raz w roku w czasie
Wielkanocy, jadc do Dziadwka. W Bakaarzewie, na dawnej granicy midzy Prusami
a Polsk nadal wida dwa rne wiaty. Co prawda na Warmii te byo wielkanocne
chodzenie z kadykiem, czyli gazkami jaowca.
E.M.: Ciekawe, czy yje jeszcze kto, kto widzia ten zwyczaj na wasne oczy.
W.S.: Bardzo starzy ludzie jeszcze nam o tym opowiadali. A w Dziadwku, na
kulturowym pograniczu pruskosuwalskolitewskim babcia Maliszewska miaa po drugiej
stronie drogi przyjaciki mwice po niemiecku. Tak zwane Prusaczki. Kilka kilometrw
o Dziadwka w Wiajnach bya synagoga.
E.M.: Kiedy o tym mwisz, przypominam sobie rne swoje lektury, podre
i widz, e otacza nas wiat Mickiewicza. Pisa i o Prusach, i o Krzyakach, i o Litwinach,
pogastwie i chrzecijastwie.
W.S.: Tak, to wszystko tchno Mickiewiczem, te historie, ktre na pocztku
opowiadali nam ludzie i ktre zapisywalimy. Byo duo ywych wspomnie o wojnie.
Dlatego wozilimy tam modych ludzi, eby wyprawa bya wypraw.
E.M.: Weszlicie w skr teatru wdrownego performatyka, Mickiewicz,
wojna. W tym zaplata si wiele czasoprzestrzeni.
W.S.: W ksice o "Dziadach" Leszek Kolankiewicz przedstawia genez
chodzcych z lalkami w czasie wit wooczebnikw. Nazywao si to chodzenie po
Joanna Kocemba
Przebysk haiku
IZA
Dla mnie to jaki dramatyczny teatr
Tutaj wszyscy kami
Pan kamie
Pani kamie
Grajek tam te kamie
Ja kami
Prawdziwi s ludzie wychodzcy na ulic i przeywajcy swoje prywatne tragedie
spektakl, mog wzi w nim udzia wszyscy uczestnicy wydarzenia, a take wspomniana
scena Elizy Pa opowiadajcej widzom o swoim dziadku. W Wielogosu podobnie
skonstruowane s jeszcze przynajmniej dwie sceny. Jednej z nich autorem jest Moti
Aszkenazi.
Na scenie stoi jedynie parawan. Po lewej stronie muzykanci, po prawej pozostali
artyci czekaj na swoj kolej. Performer wchodzi na scen krokiem niepiesznym, cho
zdecydowanym. Mwi: My mother is Jewish American. My father is Muslim Palestinian.
Here I am i wzrusza ramionami. Sowa chwil wisz w powietrzu, za moment tre,
ktr nios zostanie powtrzona. Tylko tyle. Artysta w tym krtkim dziaaniu nie odgrywa
nikogo, nie teatralizuje swojego dziaania, po prostu mwi. Jego akcja ogranicza si do
tego, co ma zosta powiedziane, sens zwizany jest ze znaczeniem sw, performer jest
jedynie ich przekanikiem.
Bliska performance art jest take scena Izy Alwingier, podczas premiery
zaprezentowana przez Pamel Leoczyk. Artystka wchodzi na scen na czworakach,
swoj postaw naladuje psa. Na tym jednak teatr si koczy. Kocham go. Zawsze przy
mnie jest, gdy go potrzebuj mwi patrzc swoim suchaczom gboko w oczy. Jej
opowie o relacji pomidzy psem a wacicielem, czyli kim kto posiada, zakotwiczona
jest we wasnym dowiadczeniu. To, podobnie jak dziaanie Elizy Pa, rodzaj zwierzenia.
Widzowie, uczestnicy teatralnego zdarzenia, zostaj zetknici z autentycznymi
emocjami, maj okazj usysze prywatny gos w trakcie trwania widowiska teatralnego.
Performance art jest nowym gatunkiem sztuki. Korelacji z nim szuka mona
jednak w formach znacznie starszych. Afirmacj przeywanego tu i teraz, potrzeb
zatrzymania chwili, dosowno odnale mona w haiku japoskiej formie poetyckiej,
ktrej rozkwit przypad na wiek XVII i XVIII. Za mistrza tego gatunku uznaje si Matsuo
Basho. Wrd jego najsynniejszych haiku jest ten w tumaczeniu Czesawa Miosza:
Godny podziwu
Ten kto nie pomyli: ycie mija
Widzc byskawice! 1
10
interpretatora stanowi o sile poezji. A w haiku burza oznacza burz i nic wicej.
Przebyskami haiku nazywam te wszystkie momenty w spektaklu Wielogos,
w ktrych mamy okazj usysze prawdziwy, w minimalnym stopniu zaporedniczony
przez semiotyczne kodowanie, gos artystw tworzcych spektakl. A zatem te wszystkie
sytuacje, w ktrych nie spotykamy si ze znakami znakw, ale z samymi znakami. To
one zatrzymuj na chwil wiat sztuki, ukazujc elementy rzeczywistoci, dosigalne
i autentyczne. Przebysk haiku pokazuje artyst w prawdzie, ktry cho stoi na scenie,
tak naprawd przeywa swoje prywatne tragedie a my razem z nim.
1. Matsuo Basho, nn, tum. C. Miosz, [w:] Haiku, Krakw 1992, s. 50.
2. T. Kostkiewiczowa, Haiku, [w:] Sownik terminw literackich, op. cit., s. 190.
11
12
13