Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
rycerskiego
***
Bagam was i molestuj, szlachetni panowie i
panie,
ktrzy jlicie czyta t ksig, abycie
zechcieli si pomodli, proszc Boga, by raczy
mie
pewien wzgld na mnie za ywota, a kiedy
sczezn,
abycie si modlili za spokj mej duszy.
Le Morte Darthur, Ksiga XXI, Rozdzia XIII
***
Czarna ksiga
I
Zaczynamy. Jeszcze raz. Znowu. Znowu
zaczynamy, prosiaczku. Zaczniemy od tego, kim
jestem, a potem opiszemy zstpienie do piekie.
Kim jestem? Merlinem. Jestem Merlin
Ambrozjusz, czyli Merlin Sylwester. Merlin
czarodziej. Merlin czarnoksinik. Najmdrszy
ze wity krla Artura, a i najwikszy bazen.
Powiedzmy sobie od razu: jedyny dorosy w
tamtym towarzystwie. Dziao si to drzewiej,
gdy rycerze bywali jeszcze waleczni. Merlin...
Zrodzony z dziewicy. I z diaba. Skoro tak,
zacznijmy od pieka, prosiaczku. Pieko jak
pieko. Kraina umarych. Hades, Gehenna i tak
dalej. Dokadna nazwa nie ma znaczenia.
Pieko. Wiadomo, o czym mowa. Diabe pi.
Diabe pi na samym dnie pieka, a rozchrapa
si niczym wieprzek. (Wybacz takie
porwnania, Jezusku, ale mowa jest o moim
ojcu). Imperator Lucyfer, ciemno obdarzona
wzrokiem, Nioscy wiato, Majster Popsuj,
byy archanio, syn poranka, wdz
zbuntowanych aniow. Tene sam, ktrego na
pysk wylano z nieba z przyczyny szataskiej
pychy. Lucyfer, spadajca gwiazda z jzorem
jak hak. Zbkany piorun, cie Boy, ktrego
drugie imi jest Legion. Wysoki jest i chudy,
mj wilczku. O pocigej twarzy. Po jego
prawicy siedzi ksi Belzebub. Po lewicy hrabia Astarot. Oni dwaj take chrapi. Gdy
wtem... PUK. PUK. Kto puka we wrota!
Wrota due, solidne. Zdaje mi si,
braciszkowie, e z brzu. Odwierny daleje
otwiera. Do pieka wkracza poprzez prg
dziewczyna. I to jaka! Wysoka, o wdzicznej
postaci, z fal ciemnych wosw a po kibi.
Dziewczyna ma na sobie sukni miedzianej
barwy, na twarzy za czarn mask. Tu za ni
postpuje mapa. Maska zasania dziewczynie
ca twarz, lecz patrzc na ciao, mona atwo
orzec, i jest moda, o piersiach bujnych i
sterczcych, a i nk ma w kostce tak, e o
Jezu. W rkach dziewczyna trzyma par
mosinych talerzy. A co z map? Mapa,
sodyczy i creczko moja... Mapa ma na szyi
obrk, nabijan czerwonym klejnotem, a
odziana jest w niebieski surducik, cay w biae
gwiazdki. Z tyu surduta, uwaacie, widnieje
dziura, z ktrej dynda mapi ogon. Szczeliny
czarnej maski zwracaj si ku diabu. Diabe
nic, chrapie. Po ostrej brodzie ciurka mu gsta,
czerwona plwocina. Dziewczyna unosi talerze
nad gow niczym cymba brzmicy. Straszliwy
haas, bolesny, nie do wymwienia... Diabe
nic. pi. Za to Belzebub powoli rozwiera prawe
oko. Astarot rozwiera lewe. Para osobnych
oczu wwierca si w dziewczyn. Jedno oko
czerwone. Drugie, uwaacie, zielone.
niej. Z jej ust sypi si basowe sowa: Adonaju, Zebocie, Adonie, Shadaju, Elionie,
Tetragrammatonie, Eloju, Elohimie,
Messjasie... - Ma by modlitwa, nie adne
haasy! - napomina j Braciszek Baej. - Chc,
ojcze, ale nie mog. Nie wiem, co mnie naszo...
- Modlitwa jest najdoskonalsza wwczas wtrca Brat Baej - gdy si modlimy nie
wiedzc, do kogo. Mimo wszystko, ku
wielkiemu zaskoczeniu mamy, Braciszek Baej
zadaje jej pokut i rozgrzesza. Ba, bogosawi
j. Ju bez umiechu. A potem mruga do niej.
10 Patrzcie! Jam dniem wczorajszym! Patrzcie!
Jam jest dniem dzisiejszym! Patrzcie, jam jest
wrogiem jutra, ty za, Szatanie, ty okiem, ty
dz, Adonaju, Zebocie, Adonie, Szadaju,
Elionie, Tetragrammatonie... Jednym sowem,
braciszkowie, ruszamy. Innymi sowy - mam
nadziej, e ju pojmujecie? To ja jestem owym
basowym gosem, ktry przemawia z mojej
mamy. 11 (1) Numerek z Rkawem. (2) Dwr
Diany. (3) Suka gonica jelenia i pidziesit
czarnych brytanw gonicych za suk. (4)
Wolna wola. (5) JHWH. (6) Wcznia
Longinusa. (7) Kto pisze t ksik? (8) Mskie
czonki w pudach do robtek, itp. (9) Miecz
tkwicy w skale. (10) O naturze za. (11) Jak
brzmi pytanie do witego Graala. (12) Moje
liczne narodziny i mierci. (13) Krl Artur i
rycerze Okrgego Stou. O tym wszystkim,
B.
- Piknie! - Wujaszek Astarot upija yczek
peyotl silc si na wytworno. Zachwyca go
zagadka autorstwa. To kiedy publikujemy? zaciekawia si po chwili. - Dopiero w 1486 gasi go Belzebub. Wujaszek Astarot, ktry
cierpi na zgniy oddech, ale za to nie cierpi
historii, traci wszelkie zainteresowanie. - Jest
jeszcze inny kawaek, ktry te mi si podoba zaznacza. - Ten, w ktrym nasza Panna Wenus
sprawdzaa czy nasza creczka zotnika to
naprawd dziewica.
- Speniem tylko swj obowizek - mruczy mj
tata, zasaniajc malowane oblicze doni. Zakonnica bya z ciebie przeliczna - chwali go
wujek A. Mj tatu ucina te pogwarki:Wierzcie
mi, wszystko to jest kwesti wadzy nad innymi.
Nie mona dopuci, eby mj ojciec wtrca
si we wszystko. Dlatego umylnie zadbaem,
eby dziewczyna udaa si prosto do klasztoru
Gorejcego Serca. - Uwierzye w sowa
Lucifuge Rofocale? - pyta go wujek B.Lucifuge
Rofocale to najwikszy autorytet w kwestii
dziewic - zapewnia go tata. A my moe nie? Wujaszek Astarot nalewa sobie jeszcze
peyotlwki, ot, na palec, i mruczy: - Autor,
autorstwo, autorytet. Ciekawe sprawy. wiat
jest nasz ksig. Mj tatu oblizuje czarne
wargi. Jego jzor przypomina penis. 24
Chwileczk. Wyjanijmy sobie pewne sprawy.
BIAA KSIGA
I
Z ziemi tu obok mojego Zamku Ze Szka
trysno rdeko. Ogldam je sobie. Omijam
wzrokiem wasne odbicie w szklanej cianie i
patrz, jak woda tryska, burzy si i strzyka.
Wczoraj po okolicznym lesie bka si wariat.
Garciami zrywa dojrzae kwiaty mlecza i ar
je. Tupa gono w ziemi, jak gdyby chcia
ugasi soneczne plamy. Wyobrazi sobie
chyba, e plamy soca to ogie, co
rozprzestrzenia si po lesie, wic depta. Mia
dugie, te cimy. Naraz jednak spostrzeg
mnie za murem ze szka. Stan jak wryty,
przyjrza mi si i zamia. Nie by to wcale
przyjacielski mieszek, cho nie by te wrogi.
Oczywiste, e nawet wariata zaskoczy widok
czowieka uwizionego w szklanym zamku na
lenej polanie. Zaraz zacz naladowa to, w
jaki sposb przyciskam donie do szka, gdy
wygldam na zewntrz, W jego scence moje
donie przybray wygld utopionych rozgwiazd.
Natychmiast schowaem wic rce za plecy,
splotem i jem si przechadza tam i sam,
udajc, e usiuj sobie co przypomnie.
Wariat znowu si zamia, przykucn i napi
si wody ze rda. Ta w mig uleczya go z
obdu. e uleczya, wiem, bo kiedy wariat
podnis wzrok znad rda, ju mnie nie 106
si:
- Mj pan? Igrayne jest w nocnej koszuli z
cienkiego, biaego jedwabiu. Warkocz ma
nadal upity w wysoki wze, lecz jeden kosmyk
rozsupa si wida, bo Igrayne przeczesuje go
senn doni. Druga do zastawia drzwi.
Potem przybysz wkracza do komnaty. Oplataj
go ramiona Igrayne. Usta Igrayne spotykaj
jego usta w p drogi. Drzwi zatrzaskuj si z
hukiem. 37 Przez krtk chwil dziewczyna
imieniem Nineve zamiera nieruchoma
porodku kruganka. Potem rusza przed siebie.
Idzie niczym duch albo kto dotknity
lunatyzmem, jak gdyby jej czerwone ciemki
miay gdzie w sobie moc nieodwoalnej
zagady. W ruchach dziewczyny zna przymus.
Nineve czyni nie to, czego chce sama, lecz to, co
zrzdzono, ukartowano z gry - to, co kazano
uczyni. Prawda, e w ktrym z mrocznych
zakamarkw duszy Nineve sama te tego
pragnie i sama wypatruje chwili spenienia.
cian dugiego kruganka zdobi barwny
gobelin. Leny pejza. Schylone i okryte
bujnym liciem drzewa, pasce si sarny,
samotny jednoroec w gaju cedrw. Pord
poszycia byska odlega sadzawka.
Powierzchnia toni przypomina stal, na
granatowo hartowan w ogniu. Dziewczyna
imieniem Nineve wstpuje w obrb gobelinu.
Oto jeszcze stoi w kruganku na zamku
dodaje:
- I dziki ci. Dziewczyna imieniem Nineve
patrzy na swe odbicie w bystrej wodzie. Prd
unosi jej twarz. Jej twarz rozcinaj prdkie
ryby, podobne do myli, do cieni. Jej oczy
podobne s oczom kogo, kto zapuci wzrok w
pieko i dojrza w nim samego siebie. Nineve
odzywa si:
- Bdziesz mia jeszcze sposobno, eby
podzikowa. Kiedy narodzi si dziecko, masz
mi je odda. Mczyzna marszczy czoo w
zalknieniu. - Jak chcesz. Ale dlaczego, u
diaba?
- Bo tak - ucina Nineve. - Aby zostao krlem.
Mczyzna zsiada z konia. Dokadnie myje rce
w bystrej wodzie. Raz za razem wbija rce w
wod, jak gdyby chcia wymierzy cios komu,
kto nie ma postaci. - Dla dobra krlestwa, co? krzyczy mczyzna tak gono, e od jego sw
rozbrzmiewa echem cay nieny las.
Dziewczyna nic nie odpowiada. Patrzy bez
sowa na swe odbicie w wodzie. Jej oczy nie
chc widzie tego, co tam widz. Mao "nie
chc", prosiaczku. Nienawidz tego obrazu.
Dziewczyna zeskakuje z sioda i rzuca si,
rozczapierzajc donie, prosto w rzek, by
zniszczy nienawistny obraz. Garciami wody
pryska sobie w twarz, trze skr, szoruje, jak
gdyby prbowaa zmy z niej wszystkie grzechy,
jakie j poznaczyy od chwili oczyszczenia
CZERWONA KSIGA
1
Mj wujaszek Belzebub wzdycha.
- Ale kit!
- Ja te nie jestem zachwycony - przyznaje mj
wujaszek Astarot. - Prawd mwic, w ogle
nie rozumiem poowy tych bredni. Moim
zdaniem, stracilimy panowanie nad ca
histori. - A mnie si nie podobaj te zakrtasy
- przywiadcza Belzebub. - Fakt, lubi
historyjki. Ta te miaa by jasna i prosta. Po
co si nam byo w to wpieprza? Mj tata,
diabe, wci milczy. Zajty jest czesaniem psa
Cerbera. Jego pociga, chuda i zielona twarz
obloka si w wyraz niezmiennej i niezmiernie
przeraliwej nudy. - Wecie choby kocwk
tamtego rozdziau, tam gdzie Uther ciupcia
Igrayne - zaczyna znw Astarot, a
ceglastoczerwone oblicze marszczy niezwyky
na nim wyraz zamylenia. - Co si tam na
dobr spraw dziao? Co zrobi Merlin, a co
robiono jemu? A w ogle to co to wszystko
znaczy, co? - Mnie te historia wydaje si mao
klarowna - przytakuje wujaszek Belzebub. Mj
tata chichocze. W kadej rce trzyma wielk
ko. Po skoczonym czesaniu chce nakarmi
pieska. Sk w tym, e Cerber ma trzy gowy. Ta
trzecia, godna, warczy, pluje i podgryza dwie
pierwsze gowy, chrupice koci. - Dziwi si
- zauwaa w jego imieniu wujaszek Astarot. Wszystko jest ksik - powiada im diabe. 2
Jestem wiec w komnacie Lady Igrayne.
Zapewniam ci, prosiaczku, e Igrayne nie musi
mnie uywa do takich celw, do jakich wiece
suyy Im Picicei.
- Wszystko jest ksik - powiada im diabe.
Dlaczego? Dlatego, e kilka dni po tym, jak
krl Uther Pendragon zleg z Igrayne, zczy
si z ni take sakramentem lubu. (Igrayne
zaczynao ju brakowa ma, wic nie bya
niechtna). Od tamtej pory Lady Igrayne nie
moe ju narzeka na brak rozrywek. Lubi
patrze, jak si zabawiaj. Sam niewidzialny,
lubi obserwowa ich miosne turnieje. Od
lubu mino sze dugich miesicy. Noc w noc
krlewski maonek w coraz to nowy sposb
dogadza Igrayne. Ta jednak wci jest
nienasycona. Mnie take wcale nie znuyo
ogldanie tych zabaw. Lubi patrze, jak Uther
dogadza sobie, a wygadza Igrayne. Merlin
obserwator. Czasami si przemieniam w
pajka na cianie, czasami w ksig lec przy
ku albo w odbity w wodzie rozbysk na
suficie. Pamitam, jak raz (tylko raz, lecz jaki
szczliwy w raz, sodyczy moja, przyjaciko)
przemieniem si w przecierado pod
grzbietem Lady Igrayne. Krl leg na nas
obojgu, a gdy Igrayne wstrzsn miosny
spazm, wcisna mnie sobie midzy mokre uda.
alchemika przygarbionego nad retort. Wielki Oszczerco, zaczynam rozumie ogasza. - Sugeruje si nam, e zwizek cielesny
Igrayne i Uthera, cho dziwaczny, pokrtny,
czy nawet brutalny, za spraw chuci Igrayne i
kamstwa Uthera (bo jego przemienienie w
cudz posta byo kamstwem) jest w swej
istocie wod na myn za. A skoro kto chce si
posuy nasz moc, znw moe si narodzi
Antychryst, tak? - O Rezus Mania! podchwytuje wujaszek Astarot. - Czy dobrze
zgad ten kretyn? - A skoro tak, to kim jest
Merlin? - cignie, niczym si nie zraajc,
Belzebub. - Nikim innym, jak tylko akuszerk
Antychrysta, jego przybranym ojcem... Kto,
jeli nie on, zada dziecka od Uthera? Oczy
wujaszka Astarota zasnuwaj si mgiek
wysiku. Jeszcze chwila, a diabe zrozumie. Chcesz powiedzie, e Merlin da dziecka, by
wspo* mc nasz spraw? - upewnia si
jeszcze. Mj tatu oblizuje sobie wargi.
Jzykiem jak hak. - Wszystkie sprawy s moje
- oznajmia. By doda: - Nie ma ucieczki przed
sieci, jak cisnem Merlinowi pod nogi.
Chociaby dlatego, e sie jest jedwabista i e
to on sam j utka. Takie jest sedno opowieci.
- Ale co ze witym Graalem? - domaga si
wyjanie Belzebub. - Graal to zabawka - mwi
diabe. - Zabaweczka rycerzy, poetw i dziatwy
szkolnej. - A to, co Merlin mwi o krlestwie?
- Lepiej nic nie mw - cedzi ponurym gosem. Czy dla mnie te masz jak wdziczn rol,
kosmokratorze? - Owszem, mam.
- Rzyga mi si chciao tamtym braciszkiem
Baejem. Jake ndzna rola dla ksicia
piekie! - Mam wraenie, e nowe wcielenie
przypadnie ci bardziej do gustu. Jest atwiejsze
i nie tak wymagajce, mj Byziu. Prawd
mwic, trudno o prostsze. Wujaszek B.
podnosi wzrok na Lucyfera i jczy:
- Co, moe mam by krlem Arturem?
- A jake!
- Krlem gwniarzy Arturem?
- Nie powtarzaj mi tu cynicznych uwag mego
syna.
- Arturze, mj Arturze, czemu tak mikki w
rurze? podpiewuje gupawo wuj B. i krci
dug, chud gow. Przeszy i przyszy imbecyl
i tak robi mniej wicej wszystko, co chcesz,
nawet bez mojej pomocy. - Jak dotd zo dobro
zwycia - przyznaje uczciwie diabe. - Tyle e
to zwyczajny ciemniak, nie wysannik
Ciemnoci, i dlatego musisz nam pomc
zadzierzgn cay wtek. - Wtek? To jest tu
jaki wtek?
- Ech, mj profesorze dwuskrzydych, jak
zwykle nie uwaae. Signij pamici wstecz
do zakoczenia ksigi drugiej. Biaej Ksigi.
Merlin i Nineve tuptaj przez sploty gobelinu.
Merlin zabkany w malowanym lesie.
nabzdycza si i mwi:
- Moim zdaniem, daleko do tego, cesarzu.
- Okrgy St bdzie trwa tylko tak dugo, jak
dugo wada nim Merlin - odpowiada Lucyfer. Jeli Merlin runie, St take bdzie si
nadawa najwyej na podpak. - Jak to? A
Artur? - pyta wujek B.
- Z Artura mikka rura, jake sam susznie
zauway. Kres Merlina bdzie pocztkiem
tego, co zw Morte Darthur. Wujek Belzebub z
powtpiewaniem krci gow. - Tylko jak
mamy go doprowadzi do zguby? Czy
zgotowae co na niego? Imperator Lucyfer
chichocze. Wrcz wije si z radoci. Puszy si.
Skada do w wachlarz i zerka zza niego
zalotnie. Mruga oczkiem, ktre ma porodku
czoa. Jego szpony przybieraj nagle
jasnoczerwon barw. 221 11 Krl Artur
krzyczy wanie strasznym gosem: "W dupie
mam pani suk, o pani!!!", kiedy na nosie
lduje mu ogromna mucha plujka i zaraz znika
w prawej dziurce. Krl Artur kicha, lecz nie
udaje mu si wysmarka owada. Ze zmienion
twarz oznajmia: - Osioda mi konia!
Osioda wszystkie konie! Ruszamy! Ruszamy
na poszukiwania! Jake straszn zbrodni jest
kradzie tej suki! Krlowa Guinevere czstuje
go wciekym spojrzeniem przez zy. - On zrobi
to w ooooobronie wasnej - syczy. - Lancelot
nie ukrad tej suki. Ona go ugryza pierwsza!
zw?" "Jam jest Gawain z Verulam" odpowiada Sir Gawain. "Ha, skoro tak,
Gawainie - powiada mu dama - Uczyni dla
ciebie to, czego jeszcze nigdy nie dosta ode
mnie aden inny rycerz. Czy syszae o
Numerku z Rkawem!" Gawain czuje, e go
zdejmuje pokusa. Do tego stopnia, e spada z
rumaka na ziemi. Moda dama bierze go za
rk i wiedzie w najciemniejsz, najgstsz
cz lasu. Gdy jednak s prawie na miejscu,
Gawaina zawodz nerwy. Klka i baga mod
dam, by mu zechciaa wybaczy. Nakania j
te, by porzucia zajcie, jakim s szlochy i
prostytucja w lasach krla Artura. "Czy
zechcesz zosta moj on?" - pyta. Dziewcz
jest przeliczne i bardzo spragnione mskiej
rki, wic zgadza si natychmiast, z zami
wdzicznoci zapewniajc Sir Gawaina, e
skoro tak, dopiero w noc polubn
wtajemniczy rycerza w rozkosze Numerka z
Rkawem. "Ha, skoro staniemy si mem i
on - wzdycha z nadziej - take moja haba
nie bdzie a taka okropna". Sir Gawain rusza
wic z wybrank do Camelotu, gdzie
przedstawia j innym rycerzom i kae jej
uklkn przed krlem Arturem i krlow
Guinevere. (Dziao si to, jeszcze zanim Artur
zapozna si bliej z Mordredem, a Guinevere z
przeorysz od Gorejcego Serca). Dziewcz
niezmiernie przypada wszystkim do gustu. Cay