Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
RUSSELL
DLACZEGO
NIE JESTEM
CHRZECIJANINEM
53
Zielona Gra 1999
Istnienie Boga
Kwestia istnienia Boga jest obszernym i powanym zagadnieniem, i gdybym mia pokusi
si o jego wyczerpujce przedstawienie, bybym zmuszony trzyma was tutaj a do koca
wiata. Musicie mi wic wybaczy, e potraktuj je w cokolwiek sumaryczny sposb.
Koci katolicki poda jako dogmat, e mona udowodni istnienie Boga posikujc si
tylko rozumem. Dogmat ten jest do osobliwy, niemniej jednak zalicza si do dogmatw
katolickich. Koci musia go ustanowi, poniewa w pewnym okresie wolnomyliciele
nabrali zwyczaju mwienia, e naturalnie przyjmuj istnienie Boga jako prawd objawion,
ale istniej takie a takie argumenty, ktre sam rozum moe wysun przeciwko tej idei.
Argumenty te zostay wyoone bardzo szczegowo i Koci katolicki uczu si zniewolony pooy temu koniec. Ustanowi wic zasad, e mona dowie istnienia Boga za pomoc czystego rozumu, i znalaz si w koniecznoci przedstawienia tego, co uwaa za materia
dowodowy. Argumentw bya pokana liczba, ale rozpatrz tylko kilka spord nich.
Argument celowoci
Nastpnym argumentem jest argument celowoci. Jest on dobrze znany: wszystko na
wiecie jest urzdzone tak, ebymy mogli y na nim; gdyby wiat by cho troch odmienny, nie potrafilibymy tego czyni. Tak brzmi ten argument. Przybiera on czasem
osobliwe formy; utrzymuje si na przykad, e krliki maj biae ogony, aby atwiej byo do
nich strzela. Nie wiem co o tym myl krliki. Argument celowoci atwo jest sparodiowa.
Wszyscy znamy uwag Woltera, e najwidoczniej nos zosta uksztatowany tak, aby pasowa do okularw. Ten rodzaj parodii okaza si bardziej uzasadniony, ni to si mogo
wydawa w XVIII wieku, poniewa od czasw Darwina rozumiemy znacznie lepiej, dlaczego yjce istoty s przystosowane do swego otoczenia.
Nie rodowisko zostao stworzone dla ich rozwoju, ale one same rozwiny si odpowiednio
do warunkw, i to jest podstaw przystosowania si. Nie ma w tym adnego dowodu
celowoci.
Gdy przyjrzymy si bliej argumentowi celowoci, to wyda si nam rzecz zdumiewajc, e ludzie mog wierzy, i ten wiat ze wszystkim, co zawiera, ze wszystkimi swoimi
brakami jest najlepszy, na jaki wszechpotga i wszechwadza w cigu milionw lat mogy
si zdoby. Doprawdy, nie mog w to uwierzy. Czy sdzicie, e gdybycie byli wszechpotni i wszechwiedzcy, a nadto mieli miliony lat do udoskonalenia waszego wiata, to nie
moglibycie wytworzy nic lepszego od Ku-Klux-Klanu, faszystw i pana Churchilla?
Doprawdy, nie imponuj mi zbytnio ludzie, ktrzy owiadczaj: Spjrzcie na mnie!
Jestem tak wspaniaym tworem, e wszechwiat musia mie jaki cel. Nie, wspaniao
tych ludzi wcale mnie nie olniewa. Dlatego uwaam, e argument celowoci jest bardzo
marny.
Prcz tego, jeli uznajemy zwyke prawa naukowe, musimy przypuci, e ycie w ogle,
a ycie ludzkie w szczeglnoci, wyganie w pewnej chwili na naszej planecie; jest ono tylko
nieudan prb; jest to jedna z faz rozpadu systemu sonecznego. W pewnym stadium tego
rozpadu temperatura oraz inne warunki sprzyjaj powstaniu protoplazmy i na krtki okres
w istnieniu caego sytemu sonecznego pojawia si ycie. Patrzc na Ksiyc widzimy stan,
do ktrego zda Ziemia - co martwego, zimnego, bez ycia. Mwi mi, e ta perspektywa
jest przygnbiajca, ludzie nieraz wam powiedz, e gdyby temu wierzyli, nie mogliby y
duej. Nie wierzcie im na sowo; wszystko to jest absurdem. Nikt nie przejmuje si na serio
tym, co nastpi po milionach lat. Nawet jeli ludzie ci myl, e s bardzo strapieni, w
rzeczywistoci oszukuj samych siebie. Drcz ich bardziej wiatowe rzeczy lub moe po
prostu choruj na odek; ale nikogo naprawd nie uszczliwi myl o czym, co ma si
przyda wiatu za miliony milionw lat.
Dlatego, chocia przypuszczenie, e ycie wyganie pewnego dnia, nie usposabia, rzecz
prosta, do wesooci - przynajmniej wydaje mi si, e moemy tak powiedzie, jakkolwiek
czasem, gdy przygldam si uytkowi, jaki ludzie robi ze swych istnie, myl, e jest ono
niemal pociech - jednak proroctwo tego rodzaju nie moe nikomu obrzydzi ycia. Jedynym jego skutkiem jest zwrcenie naszej uwagi ku innym rzeczom.
Podobnie jak wielu ludzi by on sceptykiem w dziedzinie intelektu, lecz gdy chodzio o
moralno - wierzy lepo w zasady, ktre mu wpojono w dziecistwie. Jest to ilustracja do
czsto podkrelanego przez psychoanalitykw zjawiska, e nasze najwczeniejsze skojarzenia mylowe wywieraj na nas daleko silniejszy wpyw ni wyobraenia pniejsze. Jak
mwiem, Kant wynalaz nowy argument moralny na korzy istnienia Boga.
Rne formy tego argumentu cieszyy si wielk popularnoci w cigu XIX wieku.
Jedna z nich polegaa na twierdzeniu, e gdyby Bg nie istnia, nie byoby pojcia dobra i
za. Nie bd w tej chwili rozwaa, czy dobro da si odrni od za, jest to inna sprawa.
Obchodzi mnie tylko nastpujcy punkt. Jeli jestecie zupenie pewni, e istnieje rnica
midzy dobrem a zem, to nasuwa si pytanie: czy ta rnica powstaa z rozkazu Boga? Jeli zawdziczamy j Bogu, to dla samego Boga nie ma rnicy midzy dobrem a zem i
twierdzenie, e Bg jest dobry, traci wszelki sens. Jeli powiecie za przykadem teologw, e
Bg jest dobry, trzeba bdzie uzna, e dobro i zo maj znaczenie niezalenie od woli Boga,
gdy postanowienia Boga s dobre, a nie ze, bez wzgldu na sam fakt, e zostay przez
niego wydane. Jeli za to przyjmiecie, bdziecie musieli wtedy powiedzie, e dobro i zo
nie istniej li tylko dziki Bogu, ale e z natury rzeczy logicznie poprzedzaj Boga.
Rozumie si, e gdybycie mieli ochot, moglibycie powiedzie, e byo wysze bstwo,
ktre dawao rozkazy Stwrcy naszego wiata; lub te wolno by wam byo podzieli zapatrywanie niektrych gnostykw - zapatrywanie, ktre czsto uwaaem za wysoce prawdopodobne - e w rzeczywistoci wiat zosta stworzony przez diaba, ktry skorzysta z
chwili nieuwagi Boga. Mona duo powiedzie na korzy tej hipotezy i nie bd si zajmowa jej zbijaniem.
brat, ktry si wami zaopiekuje. Odgrywa to bardzo wan rol w budzeniu uczu religijnych.
Charakter Chrystusa
Chc teraz powiedzie par sw na temat, ktry moim zdaniem zosta zbyt pobienie
potraktowany przez racjonalistw, a mianowicie chodzi mi o kwesti, czy Chrystus by
najlepszym i najmdrzejszym z ludzi. Uwaa si powszechnie, e powinnimy wszyscy na
to si zgodzi. Co do mnie, to jestem przeciwnego zdania. W wielu punktach zgadzam si z
Chrystusem daleko lepiej ni jego wyznawcy. Nie wiem, czy mgbym i z nim a do
koca drogi, ale w kadym razie mgbym mu towarzyszy znacznie dalej ni wikszo
nominalnych chrzecijan.
Pamitajcie zapewne, e Chrystus mwi: Nie sprzeciwiajcie si zu, ale kto by ci uderzy w prawy policzek twj, nastaw mu i drugi. Nie jest to nowe przykazanie ani nowa
zasada. Lao Tse i Budda gosili to na jakie 500 lub 600 lat przed Chrystusem, ale faktycznie
biorc, chrzecijanie nie przyjli tej zasady.
Nie mam zamiaru poddawa w wtpliwo chrzecijaskich uczu na przykad premiera, ale nie radzibym nikomu z was pj do niego i uderzy go w policzek. Myl, skonstatowalibycie wtedy, e wedug jego mniemania tekst ten powinno si bra w przenonym
znaczeniu.
Jedn jeszcze nauk uwaam za doskona. Przypominacie sobie zapewne sowa Chrystusa: Nie sdcie, abycie nie byli sdzeni. Wydaje mi si, e trudno by wam byo znale
w chrzecijaskich krajach sdy, w ktrych ta zasada byaby mile widziana. Znaem bardzo
wielu sdziw, ktrzy byli bardzo gorliwymi chrzecijanami, a jednak aden z nich nie
odczuwa sprzecznoci midzy zasadami chrzecijastwa a swoj dziaalnoci.
Dalej Chrystus mwi: Temu, kto ci prosi, daj, a od tego, kto chce od ciebie poyczy,
nie odwracaj si. Jest to bardzo dobra zasada. Wasz przewodniczcy przypomnia wam, e
nie zebralimy si tutaj, aby mwi o polityce, ale nie mog si powstrzyma od uwagi, e
ostatnie wybory rozgryway si na platformie zagadnienia, w jakim stopniu byoby podane odwrci si od tego, kto chce co poyczy, tak e musimy przypuci, i angielskie
stronnictwa, zarwno liberalne, jak i konserwatywne, skadaj si z ludzi nie uznajcych
nauk Chrystusa, poniewa niewtpliwie odwrcili si oni z ca stanowczoci od chccych
poycza.
Nastpnie jest jeszcze jedna maksyma Chrystusa, ktra moim zdaniem zasuguje na
uwag, chocia nie widz, aby si cieszya wielk popularnoci u niektrych naszych
chrzecijaskich przyjaci. Brzmi ona, jak nastpuje: Jeli chcesz by doskonaym, id,
sprzedaj majtnoci twoje i rozdaj ubogim. Jest to znakomita maksyma, ale, powtarzam to,
rzadko stosowana w praktyce.
Wszystkie te nauki uwaam za dobre, cho troch trudno jest y zgodnie z nimi. Nie
mgbym twierdzi, e stosuj si do nich w moim yciu, ale ostatecznie nie zobowizywaem si do tego. Dla chrzecijanina jednak sprawa ta przedstawia si inaczej.
opowiadania przyjmuj tak, jak s podane: ot znajduj si tam pewne rzeczy, ktre nie
wydaj si bardzo mdre. Na przykad Chrystus by przekonany, e jego drugie przyjcie
nastpi w wielkiej chwale jeszcze przed mierci yjcych wwczas ludzi. Dowodzi tego
wiele tekstw. Midzy innymi mwi on: Nie obejdziecie miast izraelskich, a przyjdzie Syn
czowieczy. Potem za: S niektrzy z tych, co tu stoj, ktrzy nie zakosztuj mierci, a
Syn czowieczy przyjdzie do krlestwa swego. I jest sporo miejsc, z ktrych jasno wynika,
e jego drugie przyjcie nastpi za ycia wielu jego wspczesnych. Wierzyli w to take jego
pierwsi wyznawcy i wiara ta bya podstaw wielu nauk moralnych.
Gdy mwi: Przeto nie troszczcie si o jutrzejszy dzie i inne podobne rzeczy, byo tak w
znacznej mierze dlatego, e uwaa swoje drugie przyjcie za bardzo bliskie, a wszystkie
wiatowe sprawy nie miay ju dla niego znaczenia. Znaem osobicie chrzecijan, ktrzy
wierzyli w ryche przyjcie Chrystusa. Znaem rwnie proboszcza, ktry napdzi wielkiego strachu swoim owieczkom oznajmiajc im, e drugie przyjcie Chrystusa nastpi lada
dzie; co prawda pocieszyli si spostrzeeniem, e ich pasterz sadzi drzewka w swoim
ogrodzie. Pierwsi chrzecijanie wierzyli w to rzeczywicie i powstrzymywali si od czynw
podobnych do sadzenia drzewek w ogrodach, poniewa podzielali wiar Chrystusa w
blisko drugiego przyjcia. Pod tym wzgldem Chrystus, jak wida nie dorwnywa mdroci niektrym innym ludziom, a ju z pewnoci nie posiada najwyszej mdroci.
Zagadnienia moralne
Zwrmy si do kwestii moralnych. Wedug mnie istnieje jedna powana skaza w charakterze Chrystusa, a mianowicie jego wiara w pieko. Nie mog uwierzy, aby czowiek
rzeczywicie humanitarny mg wierzy w kary wieczne. Chrystus przedstawiony w
Ewangeliach niewtpliwie wierzy w wieczne mki i w ksigach tych znajdujemy wielokrotnie sowa mciwego gniewu skierowane przeciw ludziom, ktrzy nie chcieli sucha
jego kaza - postawa do zwyka u kaznodziejw, ale nie dajca si pogodzi z najwysz
doskonaoci.
Nie spotykamy tej postawy u Sokratesa, agodnego i uprzejmego wobec ludzi, ktrzy nie
chcieli go sucha. I moim zdaniem takie zachowanie si bardziej przystoi mdrcowi ni
oburzenie. Przypominacie sobie zapewne wszyscy, co mwi Sokrates w swoich ostatnich
chwilach i jak si zazwyczaj zwraca do ludzi, ktrzy si z nim nie zgadzali.
Wedug Ewangelii Chrystus mwi: Wowie, rodzaju jaszczury, i jako bdziecie mogli
uj przed sdem ognia piekielnego? - By to zwrot pod adresem ludzi, ktrym si nie
podobay jego nauki. Naprawd, nie wydaje mi si to w najlepszym tonie.
W Ewangelii znajduje si duo takich wzmianek o piekle. Najpierw, naturalnie, dobrze nam
znamy tekst odnoszcy si do grzechu przeciwko Duchowi witemu: Ale kto by mwi
przeciwko Duchowi witemu, nie bdzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszym. Tekst ten sta si przyczyn niezliczonych cierpie, gdy wszelkiego rodzaju ludzie
wyobraali sobie, i popenili grzech przeciw Duchowi witemu i yli w przekonaniu, e
nie otrzymaj przebaczenia ani w tym, ani w tamtym wiecie. Jestem pewny, e czowiek
prawdziwie dobry nie szerzyby na wiecie podobnych trwg i obaw. Chrystus powiada
jeszcze: Pole Syn czowieczy anioy swoje, a oni zbior z krlestwa jego wszystkie zgorszenia i tych, ktrzy nieprawo czyni i wrzuc ich w piec ognisty, tam bdzie pacz i
zgrzytanie zbw - po czym rozwodzi si w dalszym cigu nad paczem i zgrzytaniem
zbw. Wzmianki o tym nastpuj jedna po drugiej i dla czytelnika jest zupenie widoczne,
e Chrystus musia znajdowa pewn przyjemno w przewidywaniu paczu i zgrzytaniu
zbw, bo inaczej nie powtarzaoby si to tak czsto.
Nie zapomnielicie pewnie przypowieci o owcach i kozach, gdzie mwi si, jak to podczas
drugiego przyjcia Syn czowieczy odczy owce od kozw i powie kozom: Idcie ode
mnie przeklci w ogie wieczny. I Chrystus cignie dalej: I pjd ci na mki wieczne.
Nastpnie powiada znowu: A jeliby ci gorszya rka twoja, odetnij j; bo lepiej jest tobie
uomnym wej do ywota, nieli dwie rce majc i do pieka w w ogie nieugaszony,
gdzie robak ich nie umiera, a ogie nie ganie. Powtarza si to parokrotnie.
Musz stwierdzi, e ta nauka, wedug ktrej ogie piekielny jest kar za grzechy, jest
okrutna. Doktryna ta upowszechnia okruciestwo i daa wiatu cae pokolenia okrutnie
torturowanych ludzi, a Chrystus Ewangelii, jeli si go bierze takim, jakim go przedstawiaj
jego dziejopisowie, musi niewtpliwie ponosi za to czciow odpowiedzialno.
S jeszcze inne, chocia mniej wane niedocignicia w nauce Chrystusa. Na przykad
historia wi gerazeskich, o ktrych opowiadaj Marek i Mateusz. Nie byo to z pewnoci
przejawem dobroci dla wi pozwoli w nie wej demonom, skutkiem czego biedne zwierzta wpady do morza i utony. Musicie pamita, e Chrystus by wszechmocny i mg
po prostu kaza demonom si wynie, ale on zamiast tego umieci je w winiach.
Dzieje drzewa figowego rwnie przedstawiaj si do zagadkowo. Wiecie zapewne, co si
z nim stao: A drugiego dnia (Jezus) akn; i ujrzawszy z daleka figowe drzewo, majce
licie, przyszed, jeliby snad co na nim znalaz; a gdy do niego przyszed, nic nie znalaz,
tylko licie, bo nie by czas figom. A odpowiadajc Jezus rzek mu: Niechaje wicej na
wieki nikt z ciebie owocu nie je..., a Piotr (nastpnego ranka) rzek mu: Mistrzu, oto figowe
drzewo, ktre przekl, uscho. Jest to bardzo dziwna opowie, poniewa pora owocowania fig jeszcze wtedy nie nadesza i doprawdy trudno byo bra to drzewu za ze.
Nie, stanowczo nie zdaje mi si, eby Chrystus czy to pod wzgldem mdroci, czy te
dobroci sta tak wysoko, jak niektre postaci historyczne. Sdz, e z tego punktu widzenia
postawibym Budd i Sokratesa wyej od niego.
Czynnik uczuciowy
Jak to ju powiedziaem, nie sdz, aby prawdziwy powd, dla ktrego ludzie przyjmuj
religi, mia co wsplnego z rozumowaniem. Ludzie staj si religijni z pobudek uczuciowych. Czsto si syszy, e to bardzo le napada na religi, poniewa jest ona rdem
cnoty. Ta mi przynajmniej mwiono; sam tego jako nie zauwayem.
Samuel Butler sparodiowa ten argument w swojej ksice Powrt do Erewhonu.
Bohater tego utworu, niejaki Higgs, przybywa do nieznanego kraju, bawi tam jaki czas, po
czym ucieka balonem. W dwadziecia lat pniej udaje si znw do tego kraju i zastaje tam
now religi, ktra nakazuje go czci pod nazw Syna Soca i mwi o jego wniebowstpieniu. Higgs zjawia si w wigili dnia, w ktrym Erewhoczycy obchodz wito Wniebowstpienia i syszy, jak profesorowie Hanky i Panky mwi do siebie, e nigdy nie widzieli
synnego Higgsa i wcale nie maj do tego ochoty. S to arcykapani religii Syna Soca.
Oburzony podrnik zblia si do nich i oznajmia: Zdemaskuj t ca szarlataneri i
powiem ludziom, e jestem tylko zwykym czowiekiem i e wzbiem si w powietrze
balonem. Ale oni mu odpowiadaj: Nie powinien pan tego czyni, poniewa moralno
naszego kraju jest cile zwizana z tym mitem i gdyby pewnego dnia Erewhoczycy dowiedzieli si, e nie wstpi pan do nieba, staliby si wszyscy zymi. Higgs daje si przekona i odchodzi bez sowa.
Myl przewodnia jest wic taka: bylibymy wszyscy wystpni, gdybymy nie trzymali si
wiary chrzecijaskiej. Wydaje mi si jednak, e jej wyznawcy byli w wikszoci bardzo
zymi ludmi. Mona skonstatowa ciekawy fakt, e im intensywniejsza bya religijno
danego okresu, im gbsza wiara w dogmat, tym wiksze byo okruciestwo i tym gorszy
oglny stan rzeczy.
W tak zwanych wiekach wiary, gdy ludzie rzeczywicie wierzyli we wszystkie twierdzenia
religii chrzecijaskiej, mielimy tortury inkwizycji, miliony nieszczliwych kobiet spalono
10
11
Co powinnimy robi?
Chcemy sta o wasnych siach i patrze na wiat bez zmruenia powiek - na jego dobre i
ze strony, jego pikno i brzydot; chcemy widzie wiat takim, jakim jest i nie odczuwa
przed nim lku.
Naley podbi wiat inteligencj, a nie odnosi si do z niewolnicz ulegoci wypywajc z przeraenia, jakie w nas budzi. Pojcie Boga bierze swj pocztek w starodawnym
wschodnim despotyzmie. Jest to pojcie bezwarunkowo niegodne wolnych ludzi. Gdy
syszy si w kociele ludzi, ktrzy poniaj si mwic, e s ndznymi grzesznikami itd.,
wydaje si to czym godnym wzgardy, czym, co nie przystoi szanujcym si istotom ludzkim.
Powinnimy nie upada na duchu i patrze wiatu prosto w twarz. Powinnimy uczyni
nasz wiat moliwie jak najlepszym. I chociaby rezultat nie odpowiada naszym yczeniom, to jednak bdzie lepszy od tego, co zrobili ze wiata chrzecijanie w cigu minionych
stuleci.
Dobrze urzdzony wiat potrzebuje wiedzy, dobroci i odwagi. Nie potrzeba mu alw i
westchnie za przeszoci ani zakuwania w kajdany swobodnej inteligencji za pomoc
sw wyrzeczonych niegdy przez ignorantw. Potrzebuje on miaych pogldw i swobodnej inteligencji. Potrzebna mu jest nadzieja na przyszo, a nie ogldanie si wstecz.
Ufamy, e przyszo, ktr nasza inteligencja moe stworzy pozostawi daleko za sob
wszystko to, comy zdziaali w przeszoci.
RED RAT
http://red-rat.w.interia.pl
e-mail: red_rat@interia.pl
Artur Wyrwa, skr. poczt. 39, 65-182 Zielona Gra 5
koperta + znaczek za 1,20z = katalog Red Rat