Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Arianna Betti (Vrije Universiteit Amsterdam, Holandia), Piotr Botu (University of Illinois,
Springsfield, USA), Andrzej Bronk (Katolicki Uniwersytet Lubelski), Arkadiusz Chrudzimski
(Uniwersytet Szczeciski/Universitt Salzburg, Austria), Jzef Dbowski (Uniwersytet Warmisko-Mazurski, Olsztyn), Adam Drozdek (Duquesne University, Pittsburgh, USA), Stanisaw
Judycki (Uniwersytet Gdaski), Josef Moural (Univerzita Jana Evangelisty Purkyn, sti nad
Labem, Czechy), Zbysaw Muszyski (Uniwersytet Marii Curie-Skodowskiej, Lublin), Robert
Piat (Polska Akademia Nauk, Warszawa), Roger Pouivet (Nancy-Universit, Francja), Alexander
Pruss (Baylor University, Texas, USA), Andrzej Przybski (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Pozna), Wlodek Rabinowicz (Lund University, Szwecja), John Skorupski (St Andrews
University, Wielka Brytania), Marek Szulakiewicz (Uniwersytet Mikoaja Kopernika, Toru),
Ryszard Winiewski (Uniwersytet Mikoaja Kopernika, Toru), Urszula egle (Uniwersytet
Mikoaja Kopernika, Toru)
Redakcja
Renata Ziemiska (Uniwersytet Szczeciski, redaktor naczelna), Tadeusz Gadacz (Uniwersytet
Pedagogiczny, Krakw), Piotr Gutowski (Katolicki Uniwersytet Lubelski), Andrzej Klawiter
(Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Pozna), Dariusz ukasiewicz (Uniwersytet Kazimierza
Wielkiego, Bydgoszcz), Jerzy Szymura (Uniwersytet Jagielloski, Krakw), Mirosaw Rutkowski
(Uniwersytet Szczeciski), Tadeusz Szubka (Uniwersytet Szczeciski), Ireneusz Ziemiski (Uniwersytet Szczeciski), Piotr Ziemski (Uniwersytet Warszawski), Krzysztof Hubaczek (sekretarz
redakcji, www), Katarzyna Szymaska (sekretarz redakcji)
Redaktor Wydawnictwa
Jadwiga Hadry
Korektor
Renata Bacik
Skad komputerowy
Wiesawa Mazurkiewicz
Projekt okadki
Micha Starczewski
Adres Redakcji
Instytut Filozofii Uniwersytetu Szczeciskiego, 71-017 Szczecin, ul. Krakowska 71
e-mail: aie@univ.szczecin.pl
Elektroniczna wersja czasopisma jest dostpna na stronie: www.us.szc.pl/egzystencja
Czasopismo jest indeksowane w bazie CEJSH
(The Central European Journal of Social Sciences and Humanities)
i w trakcie aplikacji do bazy DOAJ (Directory of Open Access Journals)
Copyright by Uniwersytet Szczeciski, Szczecin 2011
ISSN 1734-9923
WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU SZCZECISKIEGO
Wydanie I. Ark. wyd. 8,5. Ark. druk. 9,3. Format A5. Nakad 20 egz.
SPIS TRECI
ARTYKUY
Graham Oppy, Modalne argumenty teistyczne (przeoy Adam ukasik) .....5
Maciej Karpiski, Wykrzyknik istnienie zmiana ......................................15
Anna Kozanecka-Dymek, Stosowalno jzyka niektrych systemw
logiki temporalnej w naukach przyrodniczych......................................43
***
Kamila Maria Dolata, wiat wyobrani Brunona Schulza
jako wiat moliwy. Prba zastosowania Ecowskiej teorii narracji .....57
Malwina Rolka, Nietzsche i Gombrowicz: O ludzkiej potrzebie
formowania chaosu ...............................................................................81
Sawomir Piechaczek, Biografia intelektualna Emila Ciorana ...................101
Baej Baszczak, Tosamo czowieka a pojcie narracji..........................123
RECENZJE
Julita Orzelska, O cierpieniu.
Rec. z: Vittorino Andreoli, Zrozumie cierpienie.
Aby bl ustpi radoci, prze. M. Bielawski,
Krakw: Wydawnictwo Homini 2009 ................................................141
Ireneusz Ziemiski, Poezja jako narzdzie filozofii.
Rec. z: Alfred Marek Wierzbicki, Fotografia rodzinna,
Lublin: Wydawnictwo Test 2010 ........................................................144
CONTENTS
ARTICLES
Graham Oppy, Modal Theistic Arguments (translated by Adam ukasik) ......5
Maciej Karpiski, Exclamation-Existence-Change .......................................15
Anna Kozanecka-Dymek, Application of Language of some Systems
of Temporal Logic in the Natural Sciences ...........................................43
***
Kamila Maria Dolata, Bruno Schulzs World of Imagination as Possible
World. An Attempt to Apply Ecos Theory of Narration .......................57
Malwina Rolka, Nietzsche and Gombrowicz: About Humans
Need to Chaos Forming ........................................................................81
Sawomir Piechaczek, Emil Ciorans Intellectual Biography......................101
Baej Baszczak, Human Identity and Narration ........................................123
REVIEWS
Julita Orzelska, About Suffering.
Review of: Vittorino Andreoli, Zrozumie cierpienie.
Aby bl ustpi radoci, translated by M. Bielawski,
Krakw: Wydawnictwo Homini 2009 ................................................141
Ireneusz Ziemiski, Poetry as the Tool for Philosophy.
Review of: Alfred Marek Wierzbicki, Fotografia rodzinna,
Lublin: Wydawnictwo Test 2010 ........................................................144
ARTYKUY
GRAHAM OPPY*
Graham Oppy ur. 1960, australijski filozof, od 1996 zwizany z Monash University,
jest tam profesorem od 2005 r. Stopie doktorski uzyska na Uniwersytecie Princeton
pod kierunkiem Gilberta Harmana. Zakres jego bada obejmuje gwnie filozofi
religii, ale take metafizyk, epistemologi, filozofi nauki i filozofi jzyka. Autor
publikacji ksikowych: Ontological Arguments and Belief in God (1995), Arguing
about Gods (2006), Philosophical Perspectives on Infinity (2006) oraz wielu publikacji
w tak renomowanych czasopismach, jak: Australian Journal of Philosophy, Mind,
Philosophical Studies, Religious Studies, Analysis, Nous i innych. Redaktor
5-tomowej History of Western Philosophy of Religion (z Nickiem Trakakisem) i Reading
Philosophy of Religion (z Michaelem Scottem). Obecnie wraz z Danielem Nolanem
pracuje nad ksik Fictionalism. E-mail: Graham.Oppy@arts.monash.edu.au
**
Artyku Grahama Oppyego Modal Theistic Arguments ukaza si pierwotnie [w:]
Sophia 32, 2 (1993), s. 1724 (tekst jest te dostpny na stronie internetowej: http://
www.infidels.org/library/modern/graham_oppy/modal.html).
Bardzo dzikuj prof. Oppyemu za uprzejm zgod na publikacj przekadu i pomoc
w uzyskaniu praw autorskich. Dzikuj take prof. Tadeuszowi Szubce za przejrzenie
przekadu i cenne uwagi; podzikowania za pomoc nale si rwnie mgr. Piotrowi
Warzoszczakowi.
Graham Oppy
I
W On The Plurality of Worlds David Lewis broni tezy, e nasz wiat
(= wszechwiat) jest tylko jednym spord wielu wiatw1. Kady z tych
wiatw stanowi pewne rozmieszczenie wasnoci w obrbie powizanych
ze sob punktw czasoprzestrzeni. Przedmiot posiada jak wasno koniecznie, wtedy i tylko wtedy, gdy wszystkie odpowiedniki tego przedmiotu
we wszystkich wiatach posiadaj t wasno. Czasami, gdy dokonujemy stwierdze modalnych, moe nam chodzi o kwantyfikowanie tylko
w obrbie niektrych wiatw [only to quantify over some of the worlds]:
w takim przypadku mona zgodnie z prawd powiedzie, e przedmiot
posiada jak wasno koniecznie, wtedy i tylko wtedy, gdy kady z odpowiednikw tego przedmiotu w kadym ze wiatw, w obrbie ktrych
kwantyfikujemy posiada t wasno. Jednak gdy podajemy nasze ujcie
struktury przestrzeni logicznej, chodzi nam o opisanie absolutnie wszystkich
wiatw, ktre w niej s.
Realizm modalny Lewisa jest kontrowersyjny. Moe powinnimy opowiedzie si za erzacowym realizmem modalnym [ersatz modal realism],
wedug ktrego wiaty moliwe s abstrakcyjnymi bytami reprezentujcymi
sposoby, na jakie wiaty mogyby by. A moe naleaoby wybra kombinatoryzm [combinatorialism], wedug ktrego wiaty moliwe s maksymalnymi kombinacjami bytw, tworzonymi przez rekombinacj pierwotnych
elementw wiata aktualnego? Inn znowu moliwoci jest modalny
1
Na polski przetumaczono jeden z rozdziaw Counterfactuals Lewisa, bdcy
dobrym wprowadzeniem w jego koncepcj realizmu modalnego: D. Lewis, wiaty
moliwe, tum. U. egle, [w:] Metafizyka w filozofii analitycznej, T. Szubka (red.),
Lublin: TN KUL 1995, s. 127135. Dostpny jest te tekst odczytu Lewisa opartego
na materiale On the Plurality of Worlds, stanowicy dyskusj Lewisa ze stanowiskiem
erzacyzmu: D. Lewis, Moliwoci: konkretne wiaty czy abstrakcyjne obiekty proste?,
tum. U. egle, [w:] tame, s. 155176 [przyp. tum. A..].
Graham Oppy
II
Majc zarysowan teistyczn koncepcj przestrzeni logicznej, atwo wytumaczy, dlaczego uwaam, e nie moe istnie aden modalny argument
na istnienie Boga.
10
Graham Oppy
III
W The Nature of Necessity Alvin Plantinga przedstawia nastpujcy modalny
argument ontologiczny2:
1. Istnieje wiat moliwy, w ktrym nieprzekraczalna wielko jest
egzemplifikowana.
2. W kadym wiecie byt posiada nieprzekraczaln wielko wtedy i tylko wtedy, gdy posiada indeksowan ze wzgldu na wiat
wasno bycia maksymalnie doskonaym w A [being-maximallyexcellent-in-A] dla kadego wiata A.
3. (A zatem) Nieprzekraczalna wielko jest egzemplifikowana w kadym wiecie moliwym to znaczy aktualnie istnieje byt, ktry jest
wszechmocny, wszechwiedzcy, moralnie doskonay itd. i ktry
posiada te wasnoci w kadym wiecie.
Jak zauwaa Plantinga, jest to argument formalnie poprawny. Co wicej, druga przesanka jest w sposb oczywisty prawdziwa, gdy jest to tylko
definicja. Jednake nie oznacza to, e argument jest materialnie trafny,
poniewa pozostaje wci pytanie o prawdziwo przesanki 1. Jaka racja
przemawia za tym, by przyj 1? Nie wystarczy stwierdzenie, e posiadamy
intuicj, e 1 jest prawdziwe, poniewa pytanie o prawdziwo 1 jest, cile
mwic, pytaniem o to, czy powinnimy przyj ujcie natury przestrzeni
logicznej podawane przez modalnego teist. Ale o jak inn racj mogoby
chodzi?
Oczywicie Plantinga nie stwierdza po prostu, e powyszy argument
jest materialnie trafny. Zauwaa w szczeglnoci, e powinnimy te rozway nastpujcy argument:
1. Istnieje wiat moliwy, ktry ma wasno nie-maksymalnoci.
2. wiat ma wasno nie-maksymalnoci wtedy i tylko wtedy, gdy
aden byt istniejcy w tym wiecie nie posiada wasnoci nieprzekraczalnej wielkoci to jest wtedy i tylko wtedy, gdy aden
byt nie ma, indeksowanych ze wzgldu na wiat, wasnoci bycia
maksymalnie doskonaym w A dla kadego wiata A.
3. (A zatem) Nie-maksymalno jest egzemplifikowana w kadym
wiecie moliwym to jest nie istnieje aktualnie aden byt, ktry
2
Polski czytelnik moe znale prezentacj tego argumentu [w:] A. Plantinga, Bg,
wolno i zo, Krakw: Wydawnictwo Znak 1995, s. 155161 [przyp. tum. A..].
11
IV
W A Leibnizian Cosmological Argument3 Leftow proponuje nastpujcy
modalny argument kosmologiczny, ktrego konsekwencj ma by to, e
kady platonik musiaby by przynajmniej quasi-teist:
1. Koniecznie, jeli istnieje byt, ktry jest przyczyn istnienia abstrakcyjnych bytw koniecznych (np. liczb), to konieczne jest, e
istnieje byt, ktry jest przyczyn istnienia abstrakcyjnych bytw
koniecznych.
2. Jest moliwe, e istnieje byt, ktry jest przyczyn istnienia abstrakcyjnych bytw koniecznych.
3. (A zatem) Istnieje byt, ktry jest przyczyn istnienia abstrakcyjnych
bytw koniecznych.
Jak zauwaa Leftow, jest to formalnie poprawny argument w S5.
Co wicej, pierwsza przesanka jest prawdziwa na mocy definicji: jeli jest
jeden byt, ktry jest przyczyn istnienia abstrakcyjnych bytw koniecznych,
to byt ten istnieje w kadym wiecie moliwym (skoro abstrakcyjne byty
3
B. Leftow, A Leibnizian Cosmological Argument, Philosophical Studies 57, 2
(1989), s. 135155.
12
Graham Oppy
V
W artykule tym odrniem sdy modalne podstawowe od sdw wyszego rzdu, dotyczcych natury przestrzeni logicznej. Naturalne jednak wydaje
si wyraanie sdw o naturze przestrzeni logicznej za pomoc czego, co
wyglda na zwyke terminy modalne: Z pewnoci, jest moliwe to, e
istnieje konieczny byt; w kocu mog wyobrazi sobie, e istnieje wszechmogcy, wszechwiedzcy, wszechdobry, wieczny byt, ktry stworzy wiat
ex nihilo, ktry istnieje w kadym moliwym wiecie i ktry ma wszystkie
te wasnoci w kadym moliwym wiecie. Czy znaczy to, e jest co nie
w porzdku z koncepcj modalnoci opart na kategorii wiatw moliwych?
Wiemy, e David Lewis utrzymuje, e czasem moliwoci s mniejsze ni
wiaty; czy musimy take utrzymywa, e s czasami wiksze?
Bynajmniej. Skoro to, jaka jest natura przestrzeni logicznej nie moe
by czym przygodnym, niektre z naszych niezgodnych ze sob przekona,
pragnie i wyobrae o naturze przestrzeni logicznej s przekonaniami,
pragnieniami i wyobraeniami dotyczcymi tego, co niemoliwe [impossibilia]. Lecz w kadej adekwatnej analizie postaw propozycjonalnych musi
znale si miejsce dla jakiego ujcia przekona, pragnie i wyobrae
dotyczcych tego, co niemoliwe. By moe nie bdzie to analiza postaw
propozycjonalnych w kategoriach wiatw moliwych, ale jakakolwiek bdzie to analiza, bdziemy musieli stworzy koncepcj postaw odnoszcych
13
Literatura
Leftow B. (1989), A Leibnizian Cosmological Argument, Philosophical Studies
57, 2, s. 135155.
Lewis D. (1995), Moliwoci: konkretne wiaty czy abstrakcyjne obiekty proste?,
tum. U. egle, [w:] Metafizyka w filozofii analitycznej, T. Szubka (red.),
Lublin: TN KUL, s. 155176.
Lewis D. (1986), On The Plurality of Worlds, Oxford: Basic Blackwell.
Lewis D. (1995), wiaty moliwe, tum. U. egle, [w:] Metafizyka w filozofii analitycznej, T. Szubka (red.), Lublin: TN KUL, s. 127 135.
Plantinga A. (1995), Bg, wolno i zo, Krakw: Wydawnictwo Znak.
Plantinga A. (1974), The Nature of Necessity, Oxford: Clarendon Press.
14
Graham Oppy
ARTYKUY
MACIEJ KARPISKI*
Wstp
Twierdz, e kada rzecz (cokolwiek istnieje) jest w swoim istnieniu, z koniecznoci, zwrcona ku czemu (resp. komu), wobec czego si ujawnia
i z czym nawizuje kontakt. Innymi sowy, byt niejako domaga si adresata,
bez ktrego istnienie nie jest strukturalnie moliwe. Gdyby miao by inaczej,
potrafilibymy zbudowa pojcie rzeczy bezwzgldnie niejawnej (zakrytej,
izolowanej). W porzdku racjonalnym jest to jednak zadanie niewykonalne,
gdy prowadzi do wewntrznej sprzecznoci: samo pomylenie rzeczy
Maciej Karpiski absolwent prawa i filozofii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Opublikowa artykuy powicone interpretacji myli Arthura
Schopenhauera, analizie zwizku zakresw poj wiata i ycia oraz strukturze zjawiska
ludzkiej wsplnotowoci. Przygotowuje rozpraw doktorsk na temat tosamoci myli
i bytu w koncepcji Georgea Berkeleya. Wasne przesdzenia filozoficzne przedstawi
dotd najszerzej w pracy Inicjacje filozoficzne. 39 postulatw, wydanej w postaci
e-booka. Hasami, ktre charakteryzuj obrany przez niego kierunek poszukiwa s:
ratio egzystencja transcendens sacrum. E-mail: emte.karpinski@gmail.com.
*
16
Maciej Karpiski
1
Cech mylenia racjonalnego jest skonno do ujmowania spraw w ich uwarunkowaniu. Jej rdo stanowi zasada racji (podstawy dostatecznej), konstytuujca dualizm:
racja nastpstwo. Dotyczy to take racjonalnego ujmowania aktu istnienia. Uwaam, e
wspomniana skonno ma w filozofii racjonalnej status silnej tendencji, i to niezalenie
od tego, czy, w ramach poszczeglnych koncepcji, usiuje si j przezwyciy (co zawsze udaje si tylko do pewnego stopnia), czy chce si przy niej trwa. Zilustrujmy to
kilkoma przykadami. (1) Fichte (uwarunkowanie istnienia w Ja): Jako takie, Nie-Ja
samo w sobie nie ma adnej realnoci; ale ma ono realno w tej mierze, w jakiej Ja
biernie ulega. [...] Mamy wic twierdzenie, ktre jest nader doniose ze wzgldu na swoje
nastpstwa: Nie-Ja (przynajmniej tak, jak dotd moemy to poj) ma dla Ja realno
tylko o tyle, o ile Ja jest pobudzane, a poza warunkiem takiego pobudzenia Ja nie ma ono
zgoa adnej realnoci (J.G. Fichte, Teoria Wiedzy. Wybr pism, t. I, prze. M.J. Siemek,
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1996, s. 140). (2) Marcel (uwarunkowanie
istnienia w ciele): przedmiot bowiem istnieje tylko o tyle, o ile uczestniczy w naturze
m o j e g o ciaa [...] Gdy twierdz, e jaka rzecz istnieje, zawsze traktuj j jako zwizan z moim ciaem, jako zdoln, choby najbardziej porednio, wej z nim w kontakt
(G. Marcel, By i mie, prze. D. Eska, Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX 1998, s. 7
i 9). (3) Nawet monista, Spinoza, stosuje figur uwarunkowania bytu uwarunkowania
w sobie samym: Istota nie moe by wytworzona przez co innego [...], musi wic by
przyczyn samej siebie (B. Spinoza, Etyka w porzdku geometrycznym dowiedziona,
[w:] Traktaty, prze. I. Halpern-Mylicki, Kty: Wydawnictwo ANTYK 2000, s. 468,
dowd twierdzenia 7).
17
! znaczy istnieje
Sd egzystencjalny zwaywszy na to, co wyraa jawi si jako struktura
cokolwiek zbyt skomplikowana: po co mwi A istnieje, skoro wystarczy
powiedzie po prostu A? To niedopowiedzenie zdania A istnieje do
koca w istocie bowiem niczego nie zmienia. Wypowied jednoelementowa
(nazwa) A sama jest ju wyrazem afirmacji A; A zostaje w niej ujawnione.
Ju samo A znaczy wic A-istniejce. W konsekwencji, wypowied
dwuelementow (zdanie) A istnieje naleaoby uzna za rwnowan
wypowiedzi A-istniejce istnieje, czyli za pleonazm wyraenie zawierajce, z racjonalnego punktu widzenia, pewien nadmiar (jak przysowiowe
maso malane). Z jednej strony, nie chciabym pochopnie opowiada si
za eliminacj z dyskursu wypowiedzi typu A istnieje (wymagaoby to
uprzednich, pogbionych bada i przedstawienia wyczerpujcej propozycji
alternatywnej). Z drugiej jednak strony, uwaam, e operowanie pleonazmem
w kwestii tak zasadniczej jak zagadnienie istnienia, moe prowadzi do
wielu bdw, szczeglnie w przypadkach, gdy wspomnianej uomnoci
wyraenia A istnieje jego uytkownik sobie nie uwiadamia. W zwizku
z tym proponuj widzie w sdzie egzystencjalnym pewn konwencjonaln
figur, w istocie oznaczajc prosty (atomowy) akt afirmacji A. Skoro sowo
istnieje niczego nie dodaje to treci prostego wyraenia A, uwaam, i
zasadne byoby przypisanie mu, w sdzie egzystencjalnym (w wypowiedzi
typu A istnieje), roli analogicznej do znaku ! w zdaniu. Sowo istnieje
jest niejako znakiem interpunkcyjnym, sucym jedynie do podkrelenia,
czy te wydobycia na pierwszy plan, tego, co w A najgruntowniejsze, co
pozostaje po wyabstrahowaniu A od jego waciwoci i pozwala na ujcie
go bez wzgldu na nie. W zwizku z tym, sd egzystencjalny A istnieje
bdziemy w naszych rozwaaniach traktowa jako wypowied rwnoznaczn z wypowiedzi wykrzyknikow A!.
Zauwamy te, e nawet w wypowiedzi A nie istnieje mamy do
czynienia z afirmacj A, czyli z A-istniejcym (istniejcym przynajmniej
18
Maciej Karpiski
we wspomnianej wypowiedzi). Konsekwentnie zatem zdanie A nie istnieje naleaoby rozumie jako A-istniejce nie istnieje. Wewntrznej
sprzecznoci moemy unikn tu tylko wwczas, gdy omawian wypowied
bdziemy interpretowa warunkowo, jako: A-istniejce pod pewnym
wzgldem, nie istnieje pod innym wzgldem. To prowadzi do wniosku, e
wypowiedzi typu A nie istnieje, jeli ma si ona cechowa wewntrzn
niesprzecznoci, nie mona rozumie literalnie, lecz trzeba j traktowa
jako pewne uproszczenie, niosce ze sob okrelon tre domyln (wanie
owo pod tym i pod innym wzgldem)2.
Relacja
Kiedy mwi A! (A istnieje)? Wtedy, gdy z tym A si stykam, choby
tylko porednio. Afirmacja czegokolwiek polega zawsze na tak lub inaczej
rozumianym kontakcie afirmujcego z afirmowanym. Jzykowym wyrazem
(lub, lepiej, aspektem) tej afirmacji-kontaktu jest wykrzyknik (sd egzystencjalny). Ilekro wic mwi, e co istnieje, tylekro mwi, e istnieje to
dla mnie (w jakim zetkniciu ze mn). To uprawnia do stwierdzenia, e
istnienie jest relacj: istnieniem dla ... . Wykrzyknik A! (sd egzystencjalny: A istnieje) znaczy zawsze A! dla czego (A istnieje dla czego).
Moemy powiedzie, e to, co istnieje dla mnie, istnieje w moim wiecie (skada si na mj wiat). O przynalenoci czego do mojego wiata
Kiedy mwimy A istnieje, nie jest to, jak si nieraz uwaao i nadal uwaa, zdanie
orzekajce, w ktrym istnienie zostaje poczone jako orzecznik z [przedmiotem] A jako
podmiotem. To nie poczenie cechy istnienie z A, lecz samo A jest przedmiotem,
ktry uznajemy. Tak samo kiedy mwimy A nie istnieje, nie orzekamy w przeciwny
sposb istnienia o A, nie negujemy poczenia cechy istnienie z A, lecz samo A.
(F. Brentano, Psychologia z empirycznego punktu widzenia, prze. W. Galewicz, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s. 306 i 307). Z Brentan zgadzam si, gdy
chodzi o rozumienie wypowiedzi A istnieje. Co do interpretacji wyraenia A nie
istnieje, uwaam, i nie jest moliwa prosta negacja A. A, aby zosta zanegowane,
musi uprzednio pod jakim wzgldem istnie. Nie mona bowiem zanegowa czego,
co absolutnie nie istnieje i co, w zwizku z tym, nie moe by przedmiotem adnego
odniesienia, take zaprzeczenia. To, co nazywamy negacj A, cile rzecz biorc, musi
polega na dwu-akcie afirmacji-negacji, na ktry skada si (1) afirmacja (pod jakim
wzgldem) i (2) negacja waciwa (pod innym wzgldem), przy czym jej warunkiem
sine qua non jest wspomniana afirmacja.
2
19
20
Maciej Karpiski
21
Wpyw ...
O swoistoci relacji istnienia stanowi to, co kryje si za przyimkiem dla.
Potoczne powiedzenie to dla mnie nie istnieje znaczy zwykle, e co
ma tak niky wpyw na sfer moich spraw (na mnie), e wpyw ten mog
cakowicie pomin. A contrario, co bdzie dla mnie istniao tym bardziej,
im bardziej bdzie na mnie wpywao. Istnienie jawi si wic jako relacja
22
Maciej Karpiski
wpywu, przez co rozumiem stosunek, ktrego jeden czon oddziauje (wpywa), w szerokim tego sowa znaczeniu, na inny (czyli pierwszy wywouje
jak zmian w drugim)7.
AB: AARWB.
Przy dowolnym A istnieje takie B, e A istnieje wtedy i tylko wtedy,
gdy A wpywa na B.
... a zmiana
Skoro mwimy o relacji wpywu A na B, to traktujemy j jako przypadek
stosunku przyczynowo-skutkowego, w ktrym A wystpuje jako przyczyna sprawcza zmiany (w) B8 [A jest warunkiem zmiany (w) B; jest tym,
co zmian (w) B wywouje]. A jest przyczyn sprawcz, a zmiana (w) B
skutkiem tej przyczyny [lub, inaczej, zmiana (w) B jest przyczyn celow
A, za A skutkiem tak rozumianej przyczyny].
Istniej trzy moliwe sposoby uszeregowania czasowego dwch przedmiotw wzgldem siebie. Sposoby te poddamy analizie, z uwzgldnieniem
przyczynowo-skutkowego charakteru relacji A i B, w ujciu przyczynowania
sprawczego.
Zblione ujcie kwestii istnienia znajdujemy w definicji autorstwa Tadeusza Kotarbiskiego: W naszych oczach istnienie, w sensie filozoficznym, charakteryzuje si
zdolnoci oddziaywania w charakterze bodca bezporedniego lub poredniego
[podkr. M.K.] (T. Kotarbiski, Wykady z dziejw logiki, WrocawWarszawaKrakw:
Zakad Narodowy im. Ossoliskich, Wydawnictwo PAN, 1990, s. 154). Kotarbiski
wspomina o zdolnoci oddziaywania (co wane, nie tylko postrzeeniowego) jako cesze istnienia, natomiast, w rozumieniu proponowanym przeze mnie, oddziaywanie jest
z istnieniem tosame. Innymi sowy, twierdz, e istnieje to, co oddziauje (aktualnie),
a nie to, co tylko posiada zdolno oddziaywania.
8
O zmianie w B i zmianie B moemy mwi zamiennie. W kadym z tych
przypadkw chodzi nam w istocie o to samo. Zmiana w B bdzie przede wszystkim
rozumiana jako zmiana pewnej czci B. Jednak rwnie zmiana B bdzie zawsze
czciowa w tym sensie, i B, pomimo tej zmiany, pozostaje B wanie (pozostaje sob),
a nie staje si nie-B. Zatem zmiana w B nie jest przeciwiestwem zmiany B, lecz
zmiana w B i zmiana B s przeciwiestwem zamiany B na nie-B.
7
23
24
Maciej Karpiski
25
wiadome i niewiadome
Przyjmijmy, e B jest wiadome. Jeeli A pojawia si w wiadomoci B
(wpywa na wiadomo B, a dokadniej zgodnie z tym, co wyej powiedziano jest zmian w wiadomoci B), to A istnieje dla B. B moe wyrazi
ten fakt wykrzyknikiem (sdem o istnieniu A): A! (A istnieje).
Czy istnienie, jako relacja, bdzie tylko takim stosunkiem, w ktrym
B uwiadamia sobie A? Czy jeli chcemy mwi o istnieniu A dla B
zetknicie si A z B musi zawsze angaowa wiadomo B? Przyjmijmy teraz, e B nie ma wiadomoci. Wyobramy sobie kontakt A i B jako
zderzenie dwch kamieni. Czy A, zderzajc si z B, jest A istniejcym dla
B? Z jednej strony, B, jako co niewiadomego, nie konstatuje istnienia A.
W tym sensie A nie istnieje (i nie moe istnie) dla B. Czy jednak A nie istnieje dla B w adnym innym sensie? Przecie, skoro dochodzi do kontaktu
(zderzenia) A i B, w ktrym A oddziauje na B (czyli na wpywa), to A nie
jest dla B obojtne. Innymi sowy, A ma znaczenie dla historii B i w tym
sensie A istnieje dla B.
W pierwszym z analizowanych tu przypadkw A wpywa na wiadomo B [jest zmian (w) wiadomoci B], w drugim A warunkuje pewien
aspekt fizycznoci B (jest zmian nie dotyczc wiadomoci B). Generalnie,
moemy powiedzie, e A wpywa na B, gdy wywouje (w) B jak zmian
[lub jak zmian (w) B udaremnia przy czym udaremnienie pewnej zmiany
Pisze o tym Antoni Domaniewski: Trzeba by wreszcie take dostrzec, e w ogle
wyrnienie dwch czonw przyczyny i skutku jest zabiegiem sztucznym i umownym. Jeli powstaje jakie zjawisko fizyczne, to skada si na nie cay kompleks czynnikw, a cilej w kompleks po prostu jest cznie tym, co nazywamy zjawiskiem.
Umys nasz skonny jest te czynniki rozdziela i wyobraa sobie, e one (czy choby
niektre z nich) dopiero powoduj zjawisko, ale ten rozdzia jest sztuczny i arbitralny.
W istocie mamy do czynienia nie z aktem powodowania (to ju twr naszego umysu),
lecz z identycznoci. [...] Inaczej mwic, jeeli takie a takie czynniki wystpuj
cznie, to stanowi w sumie (na zasadzie rwnania, nie powodowania!) takie a takie
zjawisko (A. Domaniewski, Byt i wzgldno, Warszawa: Wydawnictwo NERITON
2002, s. 256).
9
26
Maciej Karpiski
Tosamo
W relacji istnienia A dla B, w B moemy widzie instancj ugruntowujc
tosamo A (B, bdc warunkiem istnienia A, jest te racj tosamoci A).
A jest A odtd i tak dugo, odkd i jak dugo jako A istniejce dla B jest
A istniejcym dla B.
Szukajc z kolei odpowiedzi na pytanie o instancj ugruntowujc
tosamo B (dla ktrego istnieje A), zbadajmy nastpujce przypadki.
(1) B ugruntowujce tosamo tego B.
Byby to pogld substancjalistyczny: A wywouje w B zmian [cilej:
A jest zmian (w) B] (i tym samym istnieje dla B), dotyczc jakich waciwoci B, natomiast niezmienna pozostaje substancja B, czyli to, co jest
nonikiem owych zmiennych waciwoci. B byoby tu zatem substancjalnie
tosame, za zmienne co do waciwoci (przypadoci). Ugruntowanie
tosamoci B w B jest ugruntowaniem zwrotnym.
(2) A (istniejce dla B) ugruntowujce tosamo B ...
Tu, w relacji istnienia A dla B, interesuje nas A nie tyle jako istniejce
dla B, ile jako ugruntowujce tosamo B. Zatem A, oprcz istnienia dla B,
miaoby jeszcze zapewnia, e podlegajce zmianie B (zmianie wywoanej
pod wpywem A) jest jednym i tym samym, pomimo tej zmiany. Rozwamy
nastpujce warianty.
(2a) ... gdy B istnieje przed powstaniem relacji midzy A i B.
W tym przypadku, B sprzed zmiany (sprzed nawizania relacji z A)
miaoby by tym samym, co B po zmianie (czyli od chwili nawizania
relacji z A). Ot, A nie moe ugruntowywa tosamoci takiego B, gdy
A rozpatrujemy jako A istniejce dla B, a zatem chwila wywoania zmiany
przez A w B jest zarazem chwil zaistnienia A (dla B). Tak wic, A towarzyszy B dopiero od chwili tej zmiany, za w czasie przed zmian jest od
27
28
Maciej Karpiski
okolicznociach A istniejce dla rnych B nie traci swojej roli ugruntowania B. Oczywicie, A nie ugruntowuje wtedy tosamoci B (jednego), gdy
tutaj w ogle nie ma B (czyli jednego B, nieindeksowanego). S natomiast B1,
B2, B3, ..., Bn. Nie ma zatem relacji A i B, lecz relacje A i B1, A i B2, A i B3, ...,
A i Bn. W kadej z tych relacji A wpywa na jakie konkretne, tosame Bx i,
jako wpywajce na to Bx, ugruntowuje jego tosamo. Skoro w tym miejscu
mwimy o A istniejcym dla B, lecz niewytwarzajcym B, to ugruntowanie
B w A nie jest ugruntowaniem genetycznym, lecz ju tylko korelatywnym.
(2d) ... gdy B zaczyna istnie w chwili powstania relacji midzy A i B
oraz B nie jest przez A wytworzone ani utrzymywane w istnieniu.
W tym przypadku B zaczyna istnie w tej samej chwili, co A (dla B),
lecz nie dzieje si to pod wpywem A, lecz czego innego (nie-A). A nie
jest wwczas tym, co wytwarza B i tym, co utrzymuje B w istnieniu. Mamy
wic do czynienia z przypadkiem, w ktrym relacji istnienia A dla B nie
towarzyszy relacja wytwarzania (utrzymywania w istnieniu) B przez A.
Przypadek taki waciwie zosta ju omwiony w pkt 2c, bowiem w tym
punkcie wyrniono go jako drugie stadium zwizku A i B, po stadium
wytworzenia B przez A. Tak wic tosamo B, dla ktrego A istnieje
i ktrego A nie wytwarza, ani nie utrzymuje w istnieniu, jest ugruntowana
korelatywnie w A.
(3) C (czyli co innego ni B i innego ni A istniejce dla B) ugruntowuje tosamo B.
Chodzi tu o C jako co spoza relacji A i B. Relacja ugruntowania tosamoci B w C nie jest tu rozpatrywana jako aspekt (konsekwencja) relacji
istnienia C dla B, gdy przypadek ugruntowania tosamoci B, przez to,
co istnieje dla B, omwilimy ju wyej (analizujc kwesti ugruntowania
tosamoci B przez A, ktre istnieje dla B), uznajc, e takie ugruntowanie
wystpuje czasem w aspekcie genetycznym i zawsze w aspekcie korelatywnym. Obecnie rozwaymy przypadek istnienia B dla C i ugruntowania
tosamoci B w C. Wemy pewien odcinek czasu, w ktrym B istnieje
dla C. C, ujmujc (w szerokim tego sowa znaczeniu) B, odnoszc si do
B, moe by uznane za to, co ugruntowuje tosamo B (jest swego rodzaju
punktem zaczepienia dla tosamoci B). W naszej, poczynionej na wstpie konstatacji, e istnienie jest istnieniem dla ..., niejako zawarte byo ju
twierdzenie wymagajce tylko dedukcyjnego wywiedzenia e pewne
co (np. B), istniejc dla innego czego (np. dla C), w owym innym czym
(w C) ugruntowuje swoje istnienie, a zatem rwnie swoj tosamo.
29
30
Maciej Karpiski
Antysymetryczno i symetryczno
Wemy A, B i wiadome C. Niech A nie wywiera na B adnego bezporedniego wpywu. Przyjmijmy dalej, e C postrzega A i B oraz odnosi A do
B w swojej wiadomoci. Oznacza to, e zarwno A, jak i B istniej dla C
(ujawniaj si w wiadomoci C). Co wicej, dla C istnieje rwnie relacja
midzy A i B, wynikajca z, dokonanej w wiadomoci C, reflektywnej
operacji zestawienia A z B [C uwiadamia sobie A oraz uwiadamia sobie
B, a nastpnie uwiadamia sobie, na metapoziomie, e midzy A i B istnieje w wiadomoci C relacja-zwizek, wynikajcy z ich przynalenoci
do (obecnoci w) tej samej wiadomoci C]. Czy w takich okolicznociach
A istnieje dla B? Odpowied uzaleniona jest od tego, czy omawiana tu
relacja (relacje) wpywu A i B na C ma (maj) charakter jednostronny,
antysymetryczny11 (A i B wpywaj na C, lecz C nie wpywa na A i B), czy
te wzajemny, symetryczny12 (A i B wpywaj na C i C wpywa na A i B).
Rozwamy oba warianty.
(1) Relacja antysymetryczna
C uwiadamia sobie A i B w ich powizaniu. Powizanie to, bdce
relacj midzy A i B, zachodzi jednak wycznie w wiadomoci C. Zatem,
A wpywa na C i B wpywa na C. Poza tym dziki jednoci wiadomoci
31
C A i B zostaj w wiadomoci C powizane. Skoro w omawianym wariancie relacja wpywu jest jednostronna (antysymetryczna), to C, bdc
pod wpywem A i B, nie wpywa ani na A, ani na B. W takim przypadku
C nie moe by uznane za ogniwo porednie wpywu A na B. Jeli, jak
przyjlimy, nie zachodzi bezporedni wpyw A na B i brak te wpywu
poredniego (poprzez C), to A nie istnieje dla B.
(2) Relacja symetryczna
W tym ujciu, poza wpywem A i B na C, mamy do czynienia
z wpywem C na A i B. To umoliwia wywarcie przez A wpywu na B za
porednictwem C i spenienie warunku zaistnienia A dla B. Relacja wpywu,
majc charakter symetryczny, byaby wic zarazem relacj przechodni
(jeeli A wpywa na C i C wpywa na B, to A wpywa na B). Uznawana
w naukach przyrodniczych trzecia zasada dynamiki Newtona (akcja wywouje przeciwnie zwrcon reakcj) przemawiaaby za traktowaniem relacji
wpywu wanie jako stosunku symetrycznego (wzajemnego). Na gruncie
metafizyki sprawa moe jednak wyglda inaczej. Dlatego te nie naley
jej pochopnie przesdza.
Omwione tu ustalenia, dotyczce konsekwencji przyjcia antysymetrycznoci wzgldnie symetrycznoci relacji istnienia, moemy odnie
zarwno do istnienia uwiadomionego (co uczynilimy w analizowanych
przykadach), jak i do istnienia nieuwiadomionego. Jeeli wspomniane
wiadome C zastpimy C niewiadomym, to przebieg naszych docieka
zachowa swoj prawomocno (po prostu, kontakt w sferze wiadomoci
zostanie zastpiony kontaktem w innej sferze np. fizycznoci).
Autoodniesienie
Dotychczas milczco zakadalimy, e A i B, wystpujce w relacji istnienia, rni si midzy sob (nie s wzajemnie tosame). Czy jednak relacja
istnienia nie moe wystpowa jako autoodniesienie? Innymi sowy, czy
A moe istnie dla siebie samego (dla tego A)? W tym miejscu przyjmujemy
roboczo, e autoodniesienie, co do zasady, jest moliwe (wiedzc o wielu
wtpliwociach wysuwanych w tym zakresie np. czy dane A moe by
zarwno podmiotem, jak i przedmiotem tego samego stosunku, a jeli nie, to
czy mona mwi o autoodniesieniu, ktre nie ma podmiotowo-przedmiotowej struktury). Jeeli mamy pozosta przy traktowaniu istnienia jako relacji
32
Maciej Karpiski
A dla wielu B
cile rzecz biorc, A, jako istniejce dla B, nie moe istnie dla niczego
innego ni B. Powiedzielimy ju jednak, e pewne C moe postrzega, i
jakie A istnieje dla wielu rnych B. Bdzie to wtedy (A-istniejce-dlaB1-i-A-istniejce-dla-B2-i-A-istniejce-dla-B3-itd.)-istniejce-dla-C. Tym,
co moe czy A dla B1, A dla B2, A dla B3 itd. jest konstatacja (afirmacja)
dokonana przez C. Jeeli mwimy, e pewne A istnieje dla rnych B,
to moe to by tylko konstatacja z perspektywy C.
Twierdzenie o istnieniu pewnego A wycznie dla jednego i tego samego B moe spotka si z zarzutem, i prowadzi do anarchizmu metafizycznego. Oczywicie, moliwe jest uczynienie z tego twierdzenia argumentu na
rzecz skrajnego indywidualizmu, w rodzaju pogldw goszonych niegdy
przez Maxa Stirnera. Moliwe jest jednak rwnie poszukiwanie warunkw
takiego wiata, ktry nie koncentrowaby si wok jednego B wycznego
adresata istnienia okrelonych A1, A2, A3 itd. lecz ktry byby wiatem wielu
adresatw tych samych istnie (tych samych A1, A2, A3 itd.). Wydaje si, e
starania w tym wzgldzie musiayby zmierza do ustalenia, w jakim zakresie
moliwe jest wchodzenie rnych B we wzajemne zwizki wsplnotowe,
pozwalajce im do napotykanych istnie odnosi si jako zagregowana
jedno. Odwoajmy si tu do dowiadczenia yciowego. Wiemy ze, e
13
Na marginesie moemy zapyta, czy pewne A moe istnie dla niezmiennego B
(rnego od A). W rozwaanym tu zakresie nie, gdy A nie bdzie zdolne wywrze
wpywu na takie B.
33
Modalno
A moe istnie dla (wpywa na) B na rne sposoby, np. oddziaujc na
wzrok, such i dotyk B. W takim przypadku wraenia wzrokowe, suchowe
i dotykowe bd zintegrowane w taki sposb, e skada si bd na jedno
tosame A. Taka integracja zachodzi bdzie dziki jednoci (tosamoci) B.
Jeeli wspomniana integracja nie zachodzi, to dla B nie istnieje jedno A, lecz
wiele rnych Ax. Podkrelmy jednak, e w tym miejscu nie przesdzamy,
co decyduje o tym, e pewne wraenia s dla nas oddzielnymi rzeczami,
za inne stanowi jedynie aspekty jednej rzeczy. Innymi sowy, wspomniana
integracja wrae, skutkujca ich zoeniem si w jedno A, zachodzi moe
w B moc aktywnoci samego B lub za spraw innych czynnikw.
Kwestia bdu
Czy B moe by w bdzie co do istnienia A? Przyjmijmy, e B zadaje sobie
pytanie: Czy A istnieje?. Z perspektywy B, A istnieje tylko wtedy, gdy
istnieje dla B. Zatem, B jest zarwno tym, wobec czego A moe istnie, jak
i tym, co moe pyta o istnienie A. Odpowied na pytanie zadane przez B,
samo to B zawsze ju niejako posiada, jako wpyw A na B albo jego brak.
Jeeli B znajduje si pod wpywem A, owo A istnieje. Jeeli A nie wywiera
wpywu na B, A nie istnieje. A, ktre np. jest widziane przez B, istnieje dla
B wanie dziki temu, e B je widzi. Kamie-A, ktry uderza w kamie-B,
istnieje wanie jako uderzajcy w B. Nie ma tu odrbnych: A-rzeczy i obrazu
(zjawiska) A. Jest tylko jedna rzecz-przedstawienie (rzecz-zjawisko), czyli
A-wywierajce-wpyw lub, lepiej, A-wpyw (a w konsekwencji: A-zmianaw-B). W tym sensie B, jako to, co przyjmuje wpyw A, jest uczestnikiem
istnienia A. B nie musi (i nie moe) szuka kryterium istnienia A poza sob.
Kryterium tym jest obecno (w) B wpywu A obecno zmiany (w) B
34
Maciej Karpiski
35
36
Maciej Karpiski
A dla B w chwili T1, konstatowana w chwili T2, jako stwierdzenie bdu, ktry
wystpi w chwili T1, moe by zatem uzasadniona, jeli konsekwencje praktyczne uznania istnienia A we wspomnianych okolicznociach (w chwili T1)
byyby mniej akceptowalne ni konsekwencje uznania nieistnienia A w tych
okolicznociach.
Dla ilustracji posumy si kolejnym przykadem. Kto, nazwijmy
go B, jest w pewnym okresie przekonany o swojej cikiej chorobie (nazwijmy j A). Zatem, w tym okresie (m.in. w jakiej chwili T1, nalecej do tego
okresu), A istnieje dla B jako stan wiadomoci (byt mylny). Nastpuje jednak chwila T2, w ktrej B uznaje, e jest zdrowy (bo np. po dugim ociganiu
zdecydowa si podda badaniu lekarskiemu, ktre nie wykazao choroby).
W chwili T1 choroba istniaa dla B, w chwili T2 choroba nie istniaa dla B.
B, dla ktrego od chwili T2 choroba nie istnieje, powie pewnie, e wczeniej
by w bdzie: Nie powinienem by sdzi, e jestem chory, bo okazao
si, e nie jestem chory. Zgodnie z naszymi wczeniejszymi rozwaaniami
zinterpretujemy to jako niezgod B na istnienie jego choroby z przeszoci
(na istnienie A dla B w chwili T1). Przyjmijmy, e B dowiedzia si, dziki
badaniu lekarskiemu, e nie do, i nie jest chory na A, to nadto nigdy
chory na A nie by. W chwili T2 B stwierdza, e w chwili T1 nie by chory,
cho wtedy myla, e jest inaczej. Zatem, w chwili T1 A istniao dla B, za
w chwili T2 A z chwili T1 nie istniao dla B. Dla jasnoci zapiszmy to tak:
Chwila T1: A istnieje dla B.
Chwila T2: A-istniejce-dla-B-w-chwili-T1 nie istnieje dla B.
Mamy zatem dwa niejako konkurencyjne stany rzeczy-przedstawie
z chwil T1 i T2. Oba stany ju zaszy (zaistniay). B nie moe zasadnie
powiedzie w chwili T2, e w chwili T1 A nie istniao dla B, gdy istniao.
Moe, co najwyej, powiedzie, e nie powinno byo istnie. Bd bdzie
wic niezgodnoci midzy postulowanym stanem rzeczy-przedstawienia
(postulowan rzecz-przedstawieniem), a zaistniaym stanem rzeczy-przedstawienia (zaistnia rzecz-przedstawieniem), przy prymacie stanu
postulowanego nad zaistniaym. B powie, e A nie powinno byo istnie dla
B w chwili T1 (i by moe te w innych chwilach, skadajcych si na okres,
gdy B by przekonany o swojej chorobie), poniewa np. B si smuci, by
apatyczny, nie korzysta z ycia tak, jak naley. Uzasadnieniem dla powinien i nie powinien s wzgldy praktyczne. Bd co do istnienia polega
na niezgodnoci stanu rzeczy-przedstawienia ze stanem powinnoci.
37
Czy B moe by w bdzie co do jakiej cechy A istniejcego dla B? cile rzecz biorc, nie. Powtrzmy, e jeeli bd rozumiemy jako niezgodno
midzy rzecz (obiektywnoci) a jej przedstawieniem (subiektywnoci),
to bd nie jest w ogle moliwy, gdy, w naszym ujciu, istnienie rzeczy
(A) jest dostpne temu, dla czego (resp. kogo) ta rzecz istnieje (dla B) wycznie jako zmiana (przedstawienie, lad). Istnienie ma zawsze charakter
rzeczowo-przedstawieniowy (obiektywno-subiektywny).
O bdzie moemy zatem mwi nie jako o niezgodnoci midzy
rzecz a jej przedstawieniem. Co wicej, bd nie bdzie polega rwnie
na niezgodnoci midzy jedn rzecz-przedstawieniem a inn rzecz-przedstawieniem. Na czym bowiem taka niezgodno miaaby polega? Jeli
przyjmiemy, e jedna rzecz-przedstawienie istnieje w miejscu M1 i chwili T1,
to inna rzecz-przedstawienie, by wanie by inn, musi mie przynajmniej
czciowo inne wsprzdne ni rzecz-przedstawienie z miejsca M1 i chwili
T1 (musz to by zatem wsprzdne: M1T2, M2T1 albo M2T2). Midzy dwoma
rnymi rzeczami-przedstawieniami nie moe zachodzi niezgodno, czyli
wzajemne wykluczanie, gdy rni si one zawsze miejscem lub czasem,
w ktrych istniej jeeli co istniao wczoraj w danym miejscu, to dzisiaj
moe tam istnie co innego; jeeli dzisiaj istnieje co tu, to nic nie stoi na
przeszkodzie, by rwnie dzisiaj co innego istniao tam.
Oto przykad (wariant: to samo miejsce, rny czas). Widz wod
w naczyniu w chwili T1 (woda wpywa na mnie wzrokowo). Wkadam rk
do wody w chwili T2 i parz si, poniewa okazuje si, e woda jest gorca
(woda wpywa na mnie dotykowo). Skonny bd powiedzie, e, znajc
wod tylko wzrokowo, byem w bdzie, gdy nie wiedziaem, e jest ona
gorca (gdybym wiedzia, to bym jej nie dotyka). Kiedy jednak dotknem
wody, okazao si, e jest gorca. Jednak, cile rzecz biorc, moja wzrokowa
znajomo wody nie bya bdna. Wzrok nie mg uchwyci temperatury
wody; ze swojej istoty nie by do tego zdolny (zamy, e nie byo takich
porednich przejaww temperatury, uchwytnych wzrokiem, jak np. unoszca
si nad jej powierzchni para). W chwili T1 nie znaem wody w aspekcie
temperatury. Zatem, pocztkowo, w chwili T1, woda wpywaa na mnie tylko
wzrokowo. W chwili T2 poznaem wod dotykowo i wtedy okazaa si gorca. Ot w chwili T1 woda (a mwimy wci o wodzie dla mnie) nie bya
gorca (ani zimna), gdy nie bya gorca (resp. zimna) dla mnie. W chwili
T2 woda bya ju dla mnie gorca. Midzy stanami rzeczy-przedstawienia
z chwil T1 i T2 nie ma waciwie niezgodnoci wystpowanie jednego nie
38
Maciej Karpiski
Intensywno i ekstensywno
A moe wpywa na B z rn intensywnoci. Wskazalimy ju, e skrajnymi postaciami wpywu A na B s: wytworzenie B przez A i unicestwienie B przez A. S to wanie skrajnoci dotyczce intensywnoci wpywu
(istnienia) A na (dla) B. Za miar intensywnoci istnienia A dla B moemy
przyj gboko wpywu A na B, rozumian w ten sposb, e wpyw bdzie
tym gbszy, im bardziej bdzie bliszy jednej ze wspomnianych skrajnoci,
tzn. im bdzie bliszy stanowi nieistnienia B (czy to uprzedniego przed
zaistnieniem B, czy to nastpczego po zaistnieniu B).
Powiedzielimy wczeniej, e A moe istnie dla (wpywa na) B na
rne sposoby (czy te w rnych aspektach). Im wicej sposobw wpywu,
tym wysza ekstensywno istnienia A dla B. Bdziemy mierzy j szerokoci wpywu, rozumian jako ilo wspwystpujcych sposobw wpywu
A na B. Na przykad szeroko wpywu wzrokowego bdzie mniejsza ni
szeroko wpywu wzrokowo-suchowego.
Z rozwaa o intensywnoci i ekstensywnoci istnienia wynika, e
A moe istnie dla B mniej albo bardziej (co do intensywnoci lub ekstensywnoci). W tym znaczeniu, przechodzenie od nieistnienia do istnienia
moe nastpowa stopniowo.
14
W filozofiach prezentacjonistycznych problem bdu, jako niezgodnoci rzeczy
i przedstawienia, z zasady nie moe wystpi. Przedstawienie nie jest reprezentacj
rzeczy, lecz jej prezentacj, czyli po prostu t rzecz. Nie mona wic mwi o jakimkolwiek rozziewie midzy nimi. Berkeley pisze: Czowiek [...] nie myli si odnonie
idei, ktre aktualnie postrzega (G. Berkeley, Trzy dialogi midzy Hylasem i Filonousem,
prze. J. Sosnowska, Kty: Wydawnictwo ANTYK 2002, s. 74). A jednak do czsto
naszym udziaem bywa co, co wci skonni jestemy nazywa dowiadczeniem bdu.
Std podjta przeze mnie prba redefinicji pojcia bdu, z pozycji prezentacjonistycznej,
jako niezgodnoci midzy tym, co jest, a tym, co by powinno.
39
Zewntrzno-wewntrzno
Skoro A, istniejc dla B, na owo B wpywa, to znaczy i jest wzgldem B
transcendentne (zewntrzne). Jeli jednak, co rwnie ustalilimy, A jest
zmian (w) B, to naley do jego (B) immanencji (wewntrznoci). Wreszcie,
zwaywszy, e ustalilimy tosamo wpywu i zmiany, naleaoby przyj,
i A jest wzgldem B transcendentno-immanentne (zewntrzno-wewntrzne). Rozwamy t kwesti w odniesieniu do wymiarw przestrzennego
i czasowego.
Widz drzewo za moim oknem. Drzewo istnieje dla mnie. Sfera istnienia obejmuje tu waciwie nie tylko owo drzewo, lecz rwnie mnie (istnienie jest przecie relacj, a wic zwizkiem: drzewo-ja). Widzc drzewo,
uczestnicz w jego istnieniu; ono za staje si czci mnie (zmian we mnie).
Miejscem istnienia drzewa nie jest zatem tylko za oknem, ale rwnoczenie we mnie. Suma owych za oknem i we mnie skada si na jedno
miejsca istnienia drzewa. Podobnie bdzie z istnieniem w czasie. Kiedy np.
dzisiaj myl o drzewie, ktre widziaem wczoraj, czasem istnienia drzewa
jest zarazem wczoraj, jak i dzisiaj (jedno: wczoraj-dzisiaj).
Istnienie jawi si wic jako dwu-jedno15, cisa czno oraz przenikanie si rzeczy i jej adresata.
15
W dwu-jednoci istnienia z -jednoci zwizany jest poziom przedrefleksji
(spontanicznoci), za z dwu- metapoziom refleksji. Klarownie tumaczy to Ernst
Cassirer: Kiedy bada si bezporednie dowiadczenie, wolne jeszcze od wszelkiej
refleksji, przeciwstawienie subiektywnego i obiektywnego okazuje si by mu
jeszcze cakowicie obce. W szczeglnoci nie istnieje aden trway podzia pomidzy
dowiadczeniami, ktre odnosz si do czyjego wasnego ciaa, a tymi, ktre odnosz
si do rzeczy zewntrznych. Rozpywa si nawet granica czasowa poszczeglnych
dowiadcze: to, co przesze, zawarte we wspomnieniu, jest tak samo obecne, tak samo
rzeczywiste jak to, co teraniejsze. Rnorodne treci porzdkuj si jak gdyby w j e d n e j paszczynie nie s jeszcze okrelone adne punkty widzenia, z ktrych mona
by ustali pierwszestwo jednych nad drugimi. [...] Jednak ju sam pocztek logicznej
refleksji znosi to wraenie cakowitej jednoci i zwartoci. D u a l i z m , ktrego rozwj
ma swj pocztek w tym momencie i zaznacza si coraz bardziej w dalszym cigu, tkwi
ju w pocztkach naukowego [ja powiedziabym: racjonalnego dop. M.K.] spojrzenia
na wiat (E. Cassirer, Substancja i funkcja, prze. P. Parszutowicz, Kty: Wydawnictwo
Marek Derewiecki 2008, s. 271).
40
Maciej Karpiski
Zakoczenie
Opowiedzenie si w niniejszej pracy za rozumieniem istnienia jako relacji
wynika z gbokiego przekonania autora o braku innego ujcia majcego
podobn moc eksplikacyjn, zwaywszy, i konkurencyjna koncepcja
istnienia poza relacj (istnienia izolowanego) prowadzi do sprzecznoci.
Sdz przy tym, e nie ma dostatecznych powodw, by relacj istnienia
zawa wycznie do stosunku postrzegania. Proponuj rozumie istnienie
szerzej, jako kad relacj, w ramach ktrej wywierany jest pewien wpyw
(zachodzi pewna zmiana), niezalenie od tego, czy wspomniany wpyw
(zmiana) angauje sfer wiadomoci, czy nie.
Przypomnijmy, w skrcie, waniejsze konstatacje zwizane z przyjciem omawianej koncepcji.
Utosamienie rzeczy istniejcej z wpywem, jaki wywiera na swojego
adresata i zmian, jakiej w nim dokonuje czego zasadno staraem si
wykaza niesie ze sob istotn korzy. Prowadzi mianowicie do eliminacji
trudnoci, ktre mogyby dotyczy znalezienia punktu stycznoci czonw
relacji istnienia (czyli miejsca powizania rzeczy istniejcej z jej adresatem)
gdyby rzecz, wpyw i zmiana byy traktowane odrbnie.
Skoro istnienie jest relacj wpywu, to modalno istnienia i jego stopniowalno (zarwno pod wzgldem intensywnoci, jak i ekstensywnoci)
jawi si jako do naturalne tego konsekwencje. Jeli bowiem nie chcemy
oddali si od potocznego rozumienia poj wpyw i zmiana (z tym
zastrzeeniem, e dokonujemy jednak ich utosamienia), to ju z dowiadczenia wiemy, e wpyw (zmiana) moe by silny albo saby (intensywno)
oraz bardziej albo mniej rnorodny (modalno i ekstensywno).
Przyjcie relatywnej koncepcji istnienia prowadzi do redefinicji pojcia
bdu: bd co do istnienia (resp. nieistnienia) okrelonej rzeczy nie moe
oznacza niezgodnoci tej rzeczy z przedstawieniem (szerzej: z wywoan
przez rzecz zmian w jej adresacie). Istnienie, jak ju powiedzielimy, jest
bowiem jednoci rzeczy-przedstawienia (resp. rzeczy-wpywu-zmiany).
Niezgodno moe wic zachodzi tylko midzy stanem rzeczy-przedstawienia (resp. rzeczy-wpywu-zmiany) a, odnoszcym si do niego, stanem
powinnoci.
Wreszcie, prezentowana tu koncepcja zmierza do przezwycienia
przeciwstawienia tzw. wiata zewntrznego wiatu wewntrznemu. W istnieniu, jako relacji, sfery transcendencji i immanencji zostaj zjednoczo-
41
42
Maciej Karpiski
ARTYKUY
ANNA KOZANECKA-DYMEK*
Logika temporalna jest logik nieklasyczn. Jej systemy zaczto konstruowa pod koniec pierwszej poowy ubiegego stulecia. Do dnia dzisiejszego
skonstruowanych zostao wiele rnych systemw temporalnych. Mianem
logiki temporalnej okrelane s zwaszcza: systemy tense logic (ktrych
prekursorem jest A.N. Prior); systemy temporalne G.H. von Wrighta; logika czasu empirycznego logic of empirical time (zawierajca zmienn
czasow) zapocztkowana przez J. osia, a rozwijana zwaszcza przez N.
Reschera i A. Urquharta1; systemy logiki czasu interwaowego (np. systemy
*
Anna Kozanecka-Dymek dr, adiunkt w Katedrze Logiki KUL. Doktorat: Problem adekwatnoci niektrych systemw logicznych do przedstawienia wasnoci czasu
i relacji czasowych (2008). Zainteresowania: historia logiki, logika temporalna, logika
niefregowska, logika nieformalna. Obecnie pracuje nad zastosowaniami logiki temporalnej w naukach prawnych. E-mail: akozdym@kul.pl.
1
Logika tego rodzaju podaje prawa rzdzce poprawnym uyciem zwrotu w czasie.
Niedawno M. Tkaczyk w pracy Logika czasu empirycznego przedstawi minimaln logik
44
Anna Kozanecka-Dymek
45
jzyka (poprzez formalizowanie pewnych zwrotw czasowych) do precyzyjnego wyraania niektrych ich wynikw poznawczych (zwizanych
z czasem) oraz do ukazania formalnej struktury rozumowa zawierajcych
okrelone wyraenia czasowe, a take dostarczajc narzdzi do kontrolowania poprawnoci tego rodzaju wnioskowa. Takie zadania mona postawi
zwaszcza systemom von Wrighta oraz systemom tense logic7.
Studium prac powiconych logice zda czasowych wskazuje, e
zagadnienie stosowalnoci logiki (take temporalnej) w naukach przyrodniczych stanowi rozlege pole do bada. W artykule tym przedstawiona
zostanie tylko jedna z wielu moliwoci wykorzystania logiki temporalnej
w fizyce.
46
Anna Kozanecka-Dymek
47
10
48
Anna Kozanecka-Dymek
12
Niektrzy logicy uwaaj, i w fizyce mona zastosowa nie tylko jzyk logiki, ale
take jej metod. Rozwj teorii systemw dedukcyjnych na pocztku wieku XX zrodzi
w tym czasie przekonanie, e poprawna teoria fizykalna powinna by teori odpowiednio
zaksjomatyzowan (obecnie mwi si raczej o logicznej rekonstrukcji teorii przyrodniczych: rekonstrukcja logiczna teorii fizykalnej polega na takim jej zmodyfikowaniu,
e kady element skadowy tej teorii zostaje jednoznacznie okrelony; jednoznacznie
okrelona powinna by aparatura pojciowa, ktrej uywa si w danej teorii, zbir zda
zaakceptowanych jako prawa teorii oraz rodki dowodowe stosowane na gruncie tej
teorii). Ze wzgldu na odmienno przedmiotu logiki i fizyki aksjomatyzacja poszczeglnych teorii fizykalnych jest trudna do zrealizowania, ale nie niemoliwa.
49
(a zwaszcza ich jzyka) podj S. Kiczuk w ksikach Problematyka wartoci poznawczej systemw logiki zmiany oraz Zwizek przyczynowy a logika
przyczynowoci. Zdaniem Kiczuka jzyk dobrze skonstruowanych i odpowiednio uytych systemw tego typu moe suy utrwalaniu, przechowywaniu i komunikowaniu rezultatw poznania dotyczcego zmiany i zwizku
przyczynowego na gruncie nauk przyrodniczych. Systemy takie dostarczaj
take precyzyjnych narzdzi do kontrolowania poprawnoci odpowiednich
wnioskowa13. O moliwoci korzystania z jzyka logiki formalnej w naukach przyrodniczych pisa take np. A.W. Burks. Skonstruowa on bardzo
bogaty formalnie system logiki zda kauzalnych, a nastpnie stosowa go
do wnioskowa kauzalnych przeprowadzanych w jzyku potocznym lub
w jzyku nauk nieformalnych14.
Przedstawione powyej treci ukazuj, e zdaniem niektrych logikw
pewne systemy logiczne, a zwaszcza ich jzyk, mogyby znale zastosowanie w niektrych naukach przyrodniczych, gwnie w fizyce. Analogicznie,
takie zastosowania mogyby te znale systemy temporalne, zwaszcza
niektre systemy tense logic i system von Wrighta.
50
Anna Kozanecka-Dymek
51
rnie zapisany, gdy mona tu bra pod uwag rne parametry bdce
nonikami przyczyny i skutku: energi kinetyczn (przekazanie energii
przez pierwsz kul drugiej) lub pd (utrata go przez pierwsz kul, zyskanie przez drug). Std ten sam zwizek mona zapisa za pomoc dwch
rnych wzorw matematycznych17. Natomiast jego formalizacja w obu
przypadkach byaby jednakowa. Prawa przyczynowe maj zawsze charakter
jakociowy18. Tego rodzaju prawa s te niewtpliwie zwizane z czasem
przyczyna bowiem poprzedza w czasie skutek. Odpowiednia formalizacja
tych praw w logice temporalnej powinna wic wyraa zwaszcza czasowe
nastpstwo skutku po przyczynie.
Na gruncie tense logic nastpstwo skutku po przyczynie mona wyrazi w nastpujcy sposb: p Fq, gdzie p reprezentuje zdanie opisujce
przyczyn, w naszym przykadzie: jedna kula bilardowa uderza w drug
lec swobodnie na stole, a q zdanie opisujce skutek: (kula) wprawia
j (drug kul) w ruch. F jest za funktorem zdaniotwrczym od argumentu
zdaniowego odczytywanym: bdzie tak, e ...
Inny przykad: II prawo ruchu Newtona mona uj w nastpujcy
sposb: Jeeli na ciao zadziaa sia napdowa (p), to nastpuje zmiana prdkoci ruchu tego ciaa (q) (proporcjonalna do przyoonej siy i zachodzca
w kierunku linii prostej, po ktrej dziaa owa sia). Najprostsza formalizacja
tego prawa (w powyszej postaci) w jzyku tense logic to take: p Fq.
W systemie And Then von Wrighta nastpstwo skutku po przyczynie
mona wyrazi w nastpujcy sposb: p T q, gdzie T jest funktorem zdaniotwrczym od dwch argumentw zdaniowych odczytywanym: i potem.
System And Then wykorzystany zosta przez Kiczuka do skonstruowania
systemu logiki przyczynowoci CI, ktrej jzyk pozwala formalizowa
prawa kauzalne w nastpujcy sposb: p Cw q (p reprezentuje zdanie opisujce przyczyn, a q zdanie opisujce skutek), gdzie Cw jest funktorem
zdaniotwrczym od dwch argumentw zdaniowych odczytywanym: jeeli..., to z tej przyczyny ... Prawem logiki przyczynowoci jest m.in. prawo:
(p Cw q) (p T q).
52
Anna Kozanecka-Dymek
Za pomoc jzyka systemw temporalnych mona rwnie formalizowa wnioskowania zawierajce czasowniki w rnych czasach gramatycznych lub pewne wyraenia czasowe. Przykadowo:
Jeeli galaktyki oddalaj si od Ziemi (wykazuj przesunicie ku czerwieni wprost proporcjonalne do ich odlegoci od Ziemi), to wszechwiat
si rozszerza (przesanka).
Jeeli galaktyki bd oddala si od Ziemi, to wszechwiat bdzie si
rozszerza (wniosek).
Za pomoc jzyka tense logic zapiszemy to wnioskowanie (przeprowadzone w jzyku wyobraeniowym) w nastpujcy sposb:
(p q) .
(Fp Fq)
Przy sprawdzaniu poprawnoci tego rodzaju wnioskowa trzeba
jednak pamita, e prawdziwo tez systemw temporalnych, zwaszcza
tense logic, zaley od zaoe fizyki i kosmologii dotyczcych wasnoci
czasu19. O materialn poprawno tych wnioskowa dba natomiast nauka,
na gruncie ktrej s one przeprowadzane.
Schematy formalne wnioskowa niezawodnych mog by wykorzystywane przy porednim uzasadnianiu tez fizyki. W ramach teorii fizykalnych
dozwolone s wszystkie sposoby uzasadniania twierdze waciwe naukom
dedukcyjnym. Pamita jednak naley, e nie s one wystarczajce. Potrzebne s inne sposoby uzasadniania, pozwalajce oprze teori o wyniki
dowiadczenia.
Systemy tense logic20 i systemy von Wrighta mog zatem dostarcza
naukom przyrodniczym formalnego jzyka. Jednak moliwo wykorzystania w tych naukach konkretnych systemw wymaga jeszcze dokadniejszego przeanalizowania, gdy samo formalizowanie pewnych zwrotw
wystpujcych w jzyku danej nauki nie jest jedynym i wystarczajcym
19
Przykadowo, jeeli z przesanki Zawsze bdzie tak, e p wyprowadza si wniosek:
Bdzie tak, e p i chce uzna to wnioskowanie za poprawne, trzeba przyj, e czas
nie ma ostatniego momentu. Podobnie, dla czasu traktowanego jako kontinuum koliste
prawem odpowiedniej logiki tense logic jest wyraenie: jeeli p, to bdzie tak, e p;
wyraenie to nie bdzie prawem logiki dla modelu czasu prostej.
20
A. Kozanecka-Dymek, Systemy tense logic oraz ich stosowalno w naukach przyrodniczych, Edukacja Filozoficzna 48 (2009), s. 193217.
53
54
Anna Kozanecka-Dymek
55
tury czasu26, natomiast uczony lub filozof nauki dokonuje wyboru takiej
logiki, ktra najlepiej odpowiada zaoeniom o strukturze czasu przyjtym
w danej dyscyplinie27.
Pamita te naley, i system temporalny jest adekwatny, gdy jest
zgodny z dowiadczeniem przyrodnikw, a wic zgodny z historycznie
zastanym stanem wiedzy28. Adekwatno danego systemu nie ma zatem
charakteru ostatecznego, gdy ten stan wiedzy moe ulec zmianie. Niewykluczony jest wpyw bada przyrodniczych na zmian koncepcji czasu
w filozofii nauki. W zwizku z powyszym pewne systemy logiki temporalnej mogyby straci zastosowania praktyczne, a inne zyska.
Podsumowujc: w niniejszym artykule przedstawione zostao jedno
ze stanowisk w kwestii zada stawianych systemom logiki temporalnej
goszce, i niektre systemy temporalne, a zwaszcza ich jzyk, mog
znale zastosowanie w fizyce wspczesnej, kosmologii przyrodniczej oraz
filozofii czasu. Zastosowanie takie systemy te mogyby jednak znale pod
warunkiem, e byyby wartociowe poznawczo. W zwizku z tym tezy takich
systemw logiki temporalnej powinny adekwatnie wyraa wasnoci czasu
26
Nie zawsze da si wyznaczy ostry przedzia midzy systemami powstaymi w wyniku stosowania rnych metod: midzy tense logic a logic of time. Systemy logiki
temporalnej (temporal logic) cz badania nad logiczn struktur czasw gramatycznych
(tense logic) z analiz czasu i relacji czasowych podejmowan na gruncie filozofii nauki
(logic of time). Zintegrowanie to miao miejsce dlatego, e analiza czasu gramatycznego
implikuje przyjcie jakiego modelu czasu fizykalnego. Wida to m.in. w pracach Priora,
ktry wychodzc z analiz czasu gramatycznego, uzyska wyniki pozwalajce na dyskusj
zagadnie fizykalnych i filozoficznych.
27
Niektrzy logicy (np. N.B. Cocchiarella) przyjmowali, e logika temporalna powinna poszukiwa takich schematw wnioskowa wyraonych w jzyku uczasowionym,
ktrych poprawno moe by stwierdzona a priori, bez odwoywania si do faktw
lub hipotez z nauk realnych lub filozofii. Powyszy pogld nie zosta jednak powszechnie zaakceptowany. Odrzuci go m.in. Prior w czwartym rozdziale Past, Present and
Future. Jego zdaniem logiczna czysto, przynamniej dla niektrych systemw logik
nieklasycznych, w tym dla logiki temporalnej, jest niemoliwa, jest po prostu bdnym
ognikiem (Logical purity [...] is a will-o-the-wisp).
28
Systemy logiki zda czasowych respektujce zaoenia ontologiczne dotyczce czasu,
obowizujce we wspczesnej fizyce, naleayby do tzw. logiki nauk empirycznych. Logika nauk empirycznych to zbir systemw formalnych nadbudowanych nad klasycznym
rachunkiem zda, podajcych prawa rzdzce poprawnym uyciem nieekstensjonalnych
funktorw zwizanych z bazowymi dla fizyki pojciami, np. czasem i przestrzeni.
56
Anna Kozanecka-Dymek
ARTYKUY
KAMILA DOLATA*
Sowa kluczowe: Schulz, Eco, Leibniz, ontologia, wiat moliwy, rzeczywisto, tekst
Keywords: Schulz, Eco, Leibniz, ontology, possible world, reality, text
58
Kamila Dolata
abstrakcyjny wiat moliwy2. Z biegiem czasw kategoria wiatw moliwych zostaje rozszerzona o obszar interpretacji, wkracza do hermeneutyki,
a dzieje si to za spraw Umberta Eco. Okazuje si, i narzdzie wiata
moliwego doskonale nadaje si do analizy dziea literackiego.
Jak wida, pochodzce od Gottfrieda Wilhelma Leibniza pojcie moliwego wiata ma wspczenie rne interpretacje. W rdowej koncepcji
wydaje si, e wiat moliwy to pojcie obejmujce zdolno poznawcz
i obliczeniow w odniesieniu do nieskoczonej liczby moliwoci logicznych
zapeniania wszechwiata. Wwczas sposb, w jaki rzeczy si potoczyy
stanowi jedyny sposb, w jaki wydarzy si mogy, o czym zawiadcza
aktualizm3. W monadologii Leibniza nonikiem ontologicznym s monady,
to one s prostymi skadnikami przedmiotw naturalnych. Analiza i synteza gosz, e elementy mona czy ze sob na wiele sposobw, tak by
powsta nowy obiekt. Tworzy to swoist przestrze logiczn, przestrze
moliwych sytuacji4.
Ten zwizek, czy te to przystosowanie wszystkich rzeczy stworzonych do kadej z nich w szczeglnoci oraz kadej z osobna do
wszystkich pozostaych sprawia, e kada substancja prosta zawiera
odniesienia, wyraajce wszystkie pozostae substancje, e jest zatem
wiecznym i ywym zwierciadem wszechwiata5.
59
60
Kamila Dolata
61
ktry nie wydarza si tu i teraz, lecz jest wanie stanem moliwym. W definicji wiata moliwego zawiera si intuicja dajca moliwo wykroczenia
poza realn, faktyczn rzeczywisto. Tak rozumiany wiat moliwy jest
obszarem wypenionym moliwymi stanami kontrfaktycznymi. Ujmujc
to sowami Jaako Hintikki: czsto udaje si nam co powiedzie na temat
wiata rzeczywistego wycznie dziki jakby zlokalizowaniu go na mapie
wszystkich moliwych wiatw12. Zatem rzeczywisto faktyczna staje na
pozycji jednej z wielu moliwoci, staje si jedn obok wielu innych. Rzeczywisto aktualna przestaje by jedynym logicznie moliwym wiatem,
a jest alternatyw, gdy oprcz niej bytuje wielo odmiennych wiatw13.
Idea moliwoci ujawnia si take w postawach propozycjonalnych czytelnika, wtedy, kiedy czytelnik czego sobie yczy, czego pragnie, o czym
marzy. Jego wyprzedzanie akcji fabuy moe okaza si przyszym stanem
rzeczy, moe zaistnie w danym wiecie moliwym. Moliwo owa jest
nacechowana probabilistycznie, tak wic nie wszystkie przewidywania
czytelnika bd sobie rwne. Na korzy wiata moliwego orzekaj take
odnajdywane w tekcie wycieczki inferencyjne, wspaniae wycieczki poza
tekst. To miejsca, w ktrych czytelnik moe si uwolni spod wadania wadzy tekstu, wyskoczy poza niego. Mimo to wycieczka inferencyjna jest
przez tekst zamierzona. To tekst wyznacza owe miejsca niedopowiedziane
i luniejsze. Naley pamita, e tekst to struktura skoczona i pena. Czytelnik wchodzi w wiat zamknity, dziaajcy wedug swoich praw. Kiedy
wiat tekstu przekona si do czytelnika, dostrzee w nim godnego kompana
12
J. Hintikka, Eseje logiczno-filozoficzne, prze. A Grobler, Warszawa: PWN 1992,
s. 295.
13
Jest to mylenie, ktrego rdo tkwi w systemie G.W. Leibniza o istnieniu nieskoczonej iloci wiatw moliwych, lecz rozwizanie problemu przebiega ju innym
torem. Racjonalista niemiecki opiera si na logice dwuwartociowej. Dziki temu w jego
systemie istniej: byty logicznie konieczne (Bg), byty logicznie moliwe (wiat aktualnie istniejcy z racji zasady dostatecznej i zasady wspmoliwoci, ktra gosi, e
zdarzenia s moliwe, ale jeli jedno zostanie zrealizowane, pozostae zrealizowa si
nie mog; istnieje taki krg zdarze, z ktrych kade jest moliwe, lecz wzite razem
nie s wspmoliwe) i byty logicznie niemoliwe (sprzeczne logicznie). Natomiast
U. Eco w swej hermeneutyce wiatem moliwym nazywa wiat dziea literackiego
(wiat rny od wiata obecnego), wiat dzie kulturowych. Kade takie dzieo tworzy
bowiem wasny metasystem semantyczny, [w:] G.W. Leibniz, Wyznanie wiary filozofa
oraz U. Eco, Lector in fabula.
62
Kamila Dolata
do przygody, a wtedy otworzy przed nim nieograniczone pola interpretacyjne, wpuci go do swojej egzystencji.
wiat realny/aktualny/obecny peni znaczc rol w metodologii Eco.
Cakowite oderwanie od wiata rzeczywistego nie moe mie miejsca, gdy
to wiat rzeczywisty stanowi punkt odniesienia dla wiata narracyjnego.
To wiat narracyjny zapoycza wasnoci od wiata realnego, lecz korzystanie z danych przynalenych wiatu realnemu nie stanowi tylko i wycznie
wypenienia wiata moliwego. Oprcz wasnoci znanych czytelnikowi
fabua sama konstruuje wasnoci dla siebie istotne, wasnoci odpowiadajce tylko temu kreowanemu wiatu; przykadem moe by to, e np.
w Czerwonym Kapturku wilk mwi. wiat moliwy jest zatem odmienny
od wiata znanego z wasnego, codziennego dowiadczenia odbiorcy. Staje
si struktur skonstruowan w inny sposb. W tym obszarze ujawnia si
definicja Encyklopedii, stanowicej taki wiat odniesienia. Skada si na
ni zasb sw, wszelakich poj i opisw ju nam znanych. Encyklopedia
jest kompetencj czytelnika, co wpywa na traktowanie wiata moliwego
jako czci systemu pojciowego podmiotu. Jak pisze Eco: wwczas gdy
uprawiam teori narracyjnych wiatw moliwych, decyduj si (wychodzc od wiata, ktrego bezporednio dowiadczam) na zredukowanie
tego wiata do konstruktu semiotycznego, by przyrwna go do wiatw
narracyjnych14.
wiat realny przybiera form konstrukcji, czego zoonego z czci,
jeszcze niebdcego konkretem. Konstrukcja bowiem gwarantuje nadal
moliwo manewrowania midzy jej skadnikami, w przeciwiestwie do
jednego, jednoznacznego konkretu. Czytelnik do czytania tekstu podchodzi
z kompetencj encyklopedyczn, ze zoonym systemem kodw i subkodw.
Odbiorca tekstu tym samym co ju wie. Potrzebuje jeszcze znaczenia terminw, co gwarantuje mu Sownik, ktry take jest zakorzeniony w wiecie
rzeczywistym. Na Sownik skadaj si leksyka, postulaty znaczeniowe,
prawa implikacji. Sownik po prostu mwi czytelnikowi, czym co jest.
Dalej Eco wyrnia wasnoci istotne, a wraz z nimi wyodrbnieniu
podlega topik15 tekstu. Topik jako narzdzie metatekstowe ustala ksztat
U. Eco, Lector in fabula, s. 196.
Eco nie utosamia topiku z tematem tekstu, nie s to pojcia jednoznaczne. Topik
jest pojciem semantycznie szerszym, po pierwsze to w nim mieci si temat tekstu, po
drugie, dziki niemu moliwa jest interpretacja tekstu.
14
15
63
Tame, s. 251.
64
Kamila Dolata
65
66
Kamila Dolata
czas Ojca, ktry jest niejako na marginesie ludzkiego czasu; czas do mieszka
i pomieszcze nalecy; czas snu i nocy. Poznaje si take czas cofnity,
bytujcy w sanatorium:
jest to do cna zuyty, znoszony przez ludzi czas, czas przetarty
i dziurawy w wielu miejscach, przeroczysty jak sito. Nic dziwnego, to jest to czas niejako zwymiotowany prosz mnie dobrze
zrozumie czas z drugiej rki. Poal si Boe!20
67
Nie wolno powiedzia szorstko A na ewolucj brak ju czasu rozumiecie? W oczach Brunona Schulza bysno przeraenie22.
22
23
24
Tame, s. 70.
B. Schulz, Sklepy cynamonowe, [w:] B. Schulz, Proza, s. 82.
B. Schulz, Nawiedzenie, s. 51.
68
Kamila Dolata
Biel, biorc pod uwag istotno kolorw u Schulza, ma ogromne znaczenie. Biel na co wskazuje. Dla Schulza biel jest pusta. Biel jest brakiem.
Biay obszar stanowi inny byt, byt o niepewnej egzystencji. Byt milczcy
i oczekujcy. Tutaj jest to wiat imitatywny i iluzoryczny, poowiczny i nie25
26
27
69
Znale si w takim bycie oznacza rezygnacj z aktywnoci, ycia, procesu na rzecz marazmu. Materia, przeciwstawiajc si swej istocie, zaczyna
przybiera form martwoty. Materia nie poddaje si ju metamorfozie, materia czeka. Powysze dwie rzeczywistoci stanowi metafory odnoszce
si do dwch kategorii uywanych przez Schulza poezji (epoki genialnej,
w ktrej pyn czas mityczny) i prozy (wiata codziennego pozbawionego
prawdy i sacrum); jzyka adamowego i jzyka stechnicyzowanego; wieloznacznoci i jednoznacznoci; nadkolorw i bieli.
Oprcz bytw powyszych widnieje: rzeczywisto domw, kamienic,
skrzypicej podogi, labiryntw mieszka, dziurek od klucza, tylnych cian,
szop i przybudwek. Na pozycji osobnego bytu istnieje take mieszkanie
pana Karola:
puste i zapuszczone, nie uznawao go, te meble i ciany ledziy za
nim z milczc krytyk. Czu si, wchodzc w ich cisz, jak intruz
w tym podwodnym, zatopionym krlestwie, w ktrym pyn inny,
odrbny czas. Otwierajc wasne szuflady, mia uczucie zodzieja i chodzi mimo woli na palcach, bojc si obudzi haaliwe
i nadmierne echo, czekajce draliwie na najlejsz przyczyn, by
wybuchn29.
28
29
Tame, s. 99.
B. Schulz, Pan Karol, s. 81.
70
Kamila Dolata
71
72
Kamila Dolata
73
39
74
Kamila Dolata
75
76
Kamila Dolata
Uwidocznione zostaj dwie strony rzeczy ta widoczna, i ta za kulisami; wiat faktyczny i wiat rzeczy samych w sobie. Wida moliwo
przemieszczania si w wielu czasach i wielu przestrzeniach. Mimo tego
cigego przepywu substancja Byt pozostaje niezmienna, a wielo
czasw i przestrzeni to aspekty/strony/wymiary jednego wszechwiata.
Mona to poczy z ide wielogosowego wiata, ide goszc wzajemn relacj zdarze i rzeczy. Tu byt jest jeden, lecz posiada nieskoczenie
wiele stron. Poznanie wiata rwne jest otwarciu si na wszystkie aspekty
bytu. W tym rozumieniu, by pozna wiat schulzowski, naley porusza si
w tych wielu wiatach moliwych: wiecie Ojca i wiecie Adeli, regionach
poezji i regionach prozy, w sklepie cynamonowym i na ulicy Krokodyli,
odczuwajc czas przynaleny kadej z owych sfer.
U Schulza z jednej strony spostrzec mona wieloznaczno i niewyczerpalno znaczeniow (kategorie: nadkolory, nadaromaty), z drugiej
jedno i mit (kategorie: dziecistwa, epoki genialnej, Ksigi-Autentyku).
Tu pogodzenie dwch porzdkw, na pierwszy rzut oka tak sobie przeciwstawnych, staje si moliwe. Porzdek to wspobecno porzdkw tak
rnych. Dopatrze si tu mona przechodzenia od nienazwanego do nazwanego, od chaosu do kosmosu, od profanum do sacrum. Po zredukowaniu
rzeczywistoci do wiata mitu, tradycji, fragmentw staroytnych, sw, za
pomoc ktrych czowiek przekazywa swe dowiadczenia i nadawa im
sens, autor usiuje stopi je w amalgamacie marzenia sennego, aby w tej
pierwotnej wolnoci, na tym obszarze podnej wieloznacznoci, odnale
nowy porzdek uniwersum wyrwany despotyzmowi dawnych tradycji47
te sowa Eco napisa w odniesieniu do Finnegans Wake Joycea, lecz czy
doskonale nie odwzorowuj one wiata Schulza? wiata naznaczonego archetypem Demiurga, pierwiastkiem mskim i eskim, okresami przejcia;
wiata opowiedzianego jakby noc i przez sen:
To byo bardzo dawno. Matki jeszcze wwczas nie byo. Spdzaem
dni sam na sam z ojcem w naszym, wielkim wwczas jak wiat pokoju.
Pryzmatyczne krysztaki napeniay pokj rozproszonymi kolorami,
rozpryskan po wszystkich ktach tcz i gdy lampa obracaa si na
swych acuchach, wdrowa cay pokj fragmentami tczy, jak gdyby sfery siedmiu planet przesuway si krcc przez siebie. Lubiem
47
U. Eco, Poetyki Joycea, prze. M. Konik, Warszawa: Wydawnictwo KR 1998,
s. 138.
77
78
Kamila Dolata
51
U. Eco, Sze przechadzek po lesie fikcji, prze. J. Jarniewicz, Krakw: Wydawnictwo
Znak 1995, s. 102.
52
U. Eco, Lector in fabula, s. 253254.
79
Summary
The article concerns prose of Bruno Schulz and a category of a possible world.
The aim of the article is an attempt to consider The Cinnamon Shops and The Sanatorium at the Sign of the Hourglass, as a specific possible world. In order to it,
the ontology of writing as well as the ontology of fictitious objects is to be analyzed. The tools which are to be used during the analyze are the one of the theory
of narration of U. Eco such as possible world, dictionary, encyclopedia, library,
open writing, close writing, essential property, vital, dormant, inference trips, texts
topic, interpretation. Eco created a complex methodology which contains proper
texts tools. The Italian semiotics analyst influenced by G.W. Leibniz, made impact
on ontologization of conception, where a possible world is a distinct sequence, the
world tight ontically.
ARTYKUY
MALWINA ROLKA*
NIETZSCHE I GOMBROWICZ:
O LUDZKIEJ POTRZEBIE FORMOWANIA CHAOSU
Sowa kluczowe: chaos, kosmos, wola mocy, forma, schemat, wiat, sens
Keywords: chaos, cosmos, the will to power, scheme, world, sense
Gombrowiczowska wizja rzeczywistoci zaprezentowana w powieci Kosmos oraz Nietzscheaska filozofia niewtpliwie posiadaj wiele punktw
wsplnych, ktrych rda naley poszukiwa w podobiestwie podstawowego pogldu na wiat, czowieka oraz ich wzajemne relacje. To, co
niemiecki filozof wykada w swoich pismach, polski pisarz ubiera w form
literackiej opowieci, posiadajcej fabu, narracj, wiat przedstawiony
i bohaterw. Intencj tego artykuu nie jest ch uczynienia z Witolda
Gombrowicza zwolennika Nietzscheaskiej filozofii ani caociowe porwnanie twrczoci dwch wielkich umysw. Stanowi on raczej prb
ujcia zagadnie poruszonych w Kosmosie w aspekcie ich podobiestwa do
rozstrzygni poczynionych przez niemieckiego myliciela. Oczywicie nie
mona uzna, e powie Gombrowicza jest jedynie prostym powtrzeniem
*
Malwina Rolka ur. 1983, doktorantka na Wydziale Nauk Spoecznych Uniwersytetu
lskiego w Katowicach; pracuje na Wydziale Etnologii i Nauk o Edukacji U w Cieszynie. Zainteresowania naukowe: filozofia wspczesna, filozofia kultury, recepcja mitu
dionizyjskiego w filozofii oraz wielowymiarowe relacje pomidzy literatur, mitologi
i filozofi. E-mail: malwina.rolka@us.edu.pl.
82
Malwina Rolka
83
84
Malwina Rolka
85
86
Malwina Rolka
Stosunek czowieka do wiata nie moe by poznawczy, poniewa zasadniczo stawaniem si nie rzdzi logika, stanowica granic dla ludzkiego
poznania. Relacja jednostka rzeczywisto opiera si na schematyzowaniu. Kady z nas w jaki sposb widzi wiat, wytwarza sobie jego obraz
87
88
Malwina Rolka
89
90
Malwina Rolka
Problem formy
Gombrowiczowskie kombinowanie w caoci twrczoci tego autora zyskuje szerszy kontekst, ktry naley tutaj przytoczy dla zyskania penego
obrazu interpretacyjnego. Podstawowe pojcie filozoficzne, ktrym operuje
polski pisarz w wikszoci swoich dzie, zostaje okrelone jako forma. Przy
czym naley zaznaczy, e termin ten posiada u Gombrowicza kilka znacze.
Dla podjtych tutaj rozwaa interesujce bdzie jednak takie rozumienie
formy, ktre pozwoli uj t kategori w moliwie najszerszym kontekcie.
Autor w swoim Dzienniku tak ujmuje owo zagadnienie:
Problem Formy, czowiek jako producent formy, czowiek jako niewolnik form, ujcie Formy Midzyludzkiej, jako nadrzdnej siy
stwarzajcej, czowiek nieautentyczny o tym zawsze pisaem, tym si
przejmowaem, to wydobywaem [...]. Wszak w Ferdydurke, w Kosmosie, nie o co innego chodzi, jak wanie o tyrani form, o balet struktur
(Gombrowicz 2, s. 231).
91
92
Malwina Rolka
1977, s. 80). Czowiek jest przez Cassirera przedstawiony jako istota, ktra
do wiata odnosi si jedynie w sposb poredni, za pomoc posiadanych we
wasnych strukturach form symbolicznych, ktrych funkcja zasadza si na
organizowaniu ludzkiego dowiadczenia, ukadaniu go w pewne sekwencje
i ksztatowaniu.
Gombrowicz przedstawia czowieka jako tego, ktry formy produkuje i narzuca rzeczywistoci, zatem jego stanowisko jest tutaj niewtpliwie
zgodne z Cassirerowsk wizj podmiotu, ksztatujcego dowiadczenie.
Jednake z drugiej strony jednostka jest take niewolnikiem form, czyli
jest poddana ich dyktatowi. W jaki sposb poczy naley te dwie, wydawaoby si sprzeczne tendencje, uwidaczniajce si w ludzkiej kondycji?
Jeden z interpretatorw twrczoci Gombrowicza rozpatruje w problem
w nastpujcy sposb: Czowiek Gombrowicza nieustannie organizuje
sobie dowiadczenie, a z drugiej strony forma, jak w ten sposb powouje
do ycia, poczyna organizowa si sama, posuszna nadrzdnym prawom
symetrii i analogii; [...] forma odrywa si od niego, staje si zamknita,
niepodlega ingerencji, obca, martwa (Jarzbski 1971, s. 80). rdem
Gombrowiczowskiej formy jest podmiot, jednake w toku jej konstytuowania si i wyaniania zyskuje ona charakter obiektywny. Jednostka staje si
niewolnikiem formy, kiedy to, co pochodzi z jej wasnej istoty, uwalnia
si spod ludzkiego wpywu, aby w jaki sposb zawadn egzystencj
czowieka. Zjawisko takie w filozoficznym dyskursie nosi nazw alienacji
i moemy je odnale u wielu mylicieli, chociaby u Marksa, Ortegi y
Gasseta, Feuerbacha czy te Nietzschego. Zofia Zdybicka charakteryzuje je
w nastpujcy sposb: Alienacja jest to taki stan, w ktrym jaka rzeczywisto pochodzca od czowieka uzyskuje autonomi i przeciwstawia si
mu, pozbawia czowieka czego, co do niego naley. [...] Alienacj mog
by objte nie tylko dobra materialne, ale take dobra duchowe i stosunki
midzyludzkie. Wystpuje ona wic w sferze ideologicznej, spoeczno-politycznej i ekonomicznej (Zdybicka 1993, s. 231232). W taki oto sposb
czowiek jest zarazem stwarzajcym formy, jak i niewolnikiem form.
Pozostaje jeszcze do rozpatrzenia kwestia rnicy pomidzy formami
a Form. Te pierwsze wystpuj w liczbie mnogiej i nadaj ksztat rzeczywistoci, z czasem uwalniajc si spod dyktatu jednostki i pretendujc
do statusu rzeczywistoci obiektywnej. Natomiast Forma, pisana du
liter i wystpujca zawsze w liczbie pojedynczej, jest pojciem o zasigu
szerszym, peniejszym. Dla Gombrowicza w tym okreleniu zawiera si
93
94
Malwina Rolka
95
96
Malwina Rolka
i Witold za tym gosem poda. Jeeli dziaa w taki wanie sposb, to owo
parcie ku sensowi (Gombrowicz 1, s. 30) ma dla niego warto nadrzdn.
Z drugiej strony w gowie Witolda pojawia si jednak refleksja:
Zgoda, patyk na nitce, tego nie widuje si co dzie... ale przecie ten
patyk mg wisie z tysica przyczyn, nie majcych nic wsplnego
z wrblem, wyolbrzymilimy jego znaczenie, poniewa ukaza si nam
u samego kresu naszych poszukiwa, jako ich rezultat naprawd nie
by adnym rezultatem, by tylko patykiem na nitce... (Gombrowicz
1, s. 30).
Jednake Witold wybiera drog sensu, opowiada si za ni poprzez uduszenie kota Leny i powieszenie go na haku przed domem. Jego myl staje
si wymowna:
Wisia, jak wrbel, jak patyk, do kompletu (Gombrowicz 1, s. 59).
97
98
Malwina Rolka
a to oznacza, e
za pomoc tych trzech kategorii nie da si ju wiata zinterpretowa
(Nietzsche 1, s. 395).
Nihilizm polega na odrzuceniu posiadanego schematu bytu, na zanegowaniu tego sensu, ktry uprzednio nadalimy wiatu. Witold po ucieczce od
wszelkich form ujmowania rzeczywistoci staje wanie wobec sytuacji,
w ktrej musi dokona nowej interpretacji. Jest on wiadomy tego, e sama
jego istota prdzej czy pniej go do tego zawiedzie, a kady sprzeciw
moe skoczy si popadniciem w szalestwo. Dla Nietzschego speniony
nihilizm jest czym, co spoglda na niego z mrokw przyszoci. Mona
powiedzie, e patrzy wanie oczami Witolda. Zakoczenie Kosmosu nie
przynosi jednak rozwizania zagadki, nie nastpuje happy end w postaci
wykazania wzajemnych zwizkw przyczynowo-skutkowych pomidzy
zaistniaymi wydarzeniami. W finale bohater wraca do rodzinnego domu,
by zasmakowa ponownie w banalnoci potrawki z kury (Gombrowicz 1,
s. 148). Nie udaje mu si zoy wasnego kosmosu pomimo wiadomoci,
e wiat, ktry nas otacza, zawsze jest jedynie interpretacj. Ucieka wic
przed szalestwem, wyzierajcym na niego z bezdennej otchani chaosu,
w jedyny wiat jaki zna tradycyjnie uporzdkowany. Witold jest za saby,
eby zmierzy si z chaosem w prbie jego uporzdkowania. Nietzsche
zapewne skomentowaby jego postaw, mwic, e jest on by moe ju
lwem, ale na pewno jeszcze nie dzieckiem (por. Nietzsche 3, s. 1819).
99
Literatura
(Gombrowicz 1) Gombrowicz W. (1988), Kosmos, Krakw: Wydawnictwo Literackie.
(Gombrowicz 2) Gombrowicz W. (1988), Dzienniki 19611966, Krakw: Wydawnictwo Literackie.
(Nietzsche 1) Nietzsche F. (2004), Fragmenty listopad 1887 marzec 1888,
[w:] F. Nietzsche, Pisma pozostae, tum. B. Baran, Krakw: Inter Esse.
(Nietzsche 2) Nietzsche F. (2004), Fragmenty sierpie 1885 jesie 1887,
[w:] F. Nietzsche Pisma pozostae, tum. B. Baran, Krakw: Inter Esse.
(Nietzsche 3) Nietzsche F. (2005), Also sprach Zarathustra, Kln: Anakonda.
(Nietzsche 4) Nietzsche F. (2004), Wiedza radosna, tum. L. Staff, Krakw:
Zielona Sowa.
(Nietzsche 5) Nietzsche F. (2004), Fragmenty 1882 wiosna 1884, [w:]
F. Nietzsche, Pisma pozostae, tum. B. Baran, Krakw: Inter Esse.
(Nietzsche 6) Nietzsche F. (2004), Wola mocy, tum. S. Frycz i K. Drzewiecki,
Krakw: Zielona Sowa.
(Nietzsche 7) Nietzsche F. (2004), O prawdzie i kamstwie w pozamoralnym sensie,
[w:] F. Nietzsche, Pisma pozostae, tum. B. Baran, Krakw: Inter Esse.
(Nietzsche 8) Nietzsche F. (2004), Ludzkie, arcyludzkie, tum. K. Drzewiecki,
Krakw: Inter Esse.
Arystoteles (1983), Metafizyka, tum. K. Leniak, Warszawa: PWN.
Cassirer E. (1977), Esej o czowieku. Wstp do filozofii kultury, tum. A. Staniewska,
Warszawa: Czytelnik.
Heidegger M. (1998), Nietzsche, tum. A. Gniazdowski, P. Graczyk, W. Rymkiewicz,
W. Werner, C. Wodziski, t. 1, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Jarzbski J. (1971), Pojcie formy u Gombrowicza, Pamitnik Literacki z. 4.
Kant I. (1986), Krytyka czystego rozumu, tum. R. Ingarden, t. 1, Warszawa:
PWN.
Kirk G.S., Raven J.E., Schofield M. (1999), Filozofia przedsokratejska, tum.
J. Lang, WarszawaPozna: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Kopaliski W. (1987), Sownik mitw i tradycji kultury, Warszawa: RYTM.
100
Malwina Rolka
ARTYKUY
SAWOMIR PIECHACZEK*
102
Sawomir Piechaczek
Prezentowana przez Ciorana wizja wiata i czowieka skania do twierdzenia, i na uksztatowanie si jej wpyna w gwnej mierze przynaleno
rumuskiego myliciela wanie do tej, a nie innej nacji. Rumuski fatalizm,
niezdolno do iluzji, akceptacja kadej sytuacji z wyjtkiem wasnej,
poczucie wyrzucenia poza histori i czas, dostrzeganie nieuniknionego,
nawyk cierpienia bez koca i bez powodu, wiara rumuskiego ludu w to, e
grzech i stworzenie s tym samym oraz nieustanne oskarenia pod adresem
tego stworzenia s konstytutywnymi elementami myli Ciorana. I chocia
jako paryanin powinien czu si w peni Europejczykiem, spadkobierc
lepszego i zwolennikiem postpu, przyznawa racj chopu rumuskiemu,
Por. K. Zabocki, Cioran-story, Literatura na wiecie nr 1 (1990), s. 285.
E. Cioran, Brewiarz zwycionych, prze. A. Dwulit i M. Kowalska, Warszawa:
Wydawnictwo KR 2004, s. 73.
4
E. Cioran, Pokusa istnienia, prze. K. Jarosz, Warszawa: Wydawnictwo KR 2003,
s. 46.
5
Cyt. za: I. Kania, Nihilista pielgrzymujcy, [w:] E. Cioran, Na szczytach rozpaczy,
prze. I. Kania, Krakw: Oficyna Literacka 1992, s. 26.
2
3
103
dla ktrego czowiek jest istot przegran, zdajc sobie spraw z tego, e
cokolwiek zrobi, to i tak wczeniej czy pniej bdzie tego aowa6. Biorc pod uwag sowa A. Paleologu, mona pokusi si o stwierdzenie, i
Cioranowska krytyka wasnego narodu jest zastosowaniem tych wszystkich
przymiotw, ktre ofiarowa Cioranowi w nard wanie przeciwko temu
narodowi. Nie jest to jednak zwyka krytyka, lecz krytyka poczona ze
swego rodzaju apoteoz rumuskoci, apoteoz caej gamy saboci i niedostatkw, ktre czynic z Rumunw istoty uomne, jednoczenie odsaniaj przed nimi szereg prawd dotyczcych kondycji ludzkiej czy te ycia
spoecznego, do ktrych to prawd zwykli mieszkacy Europy zachodniej
nigdy nie bd mieli dostpu.
Wielu badaczy7 uwaa, i caa powojenna twrczo Ciorana, w tym
rwnie oskarenia i obelgi rzucane pod adresem Rumunii, stanowi zamaskowan prb rozliczenia si autora Ksigi zudze z jego niechlubn
przeszoci, jest czym w rodzaju bezkresnej medytacji wok ideologicznego obdu, w jaki popad w modoci8. Cioran w latach trzydziestych
by powizany z faszystowskim ugrupowaniem o nazwie elazna Gwardia,
a w roku 1936 napisa tekst pt. Przeistoczenie Rumunii, w ktrym wtki
silnie antysemickie splatay si z marzeniami o stworzeniu faszystowskiej
Wielkiej Rumunii. Ostatecznie lep namitno do wasnego kraju, zwizki z elazn Gwardi oraz jake bolesne przebudzenie Cioran skwitowa
krtkim, acz dosadnym stwierdzeniem: Czowiek, ktry si szanuje, nie
ma ojczyzny. Ojczyzna to lep9.
Po przyjedzie do Francji w 1937 roku, ktry by pierwszym i chyba
najistotniejszym etapem odrywania si od lepu ojczyzny, Cioran ju
nigdy do Rumunii nie powrci10. Przybywa na Zachd jako troglodyta,
E. Cioran, O niedogodnoci narodzin, prze. I. Kania, Krakw: Oficyna Literacka
1996, s. 56.
7
M.in. Alan Finkielkraut i Marek Bieczyk.
8
M. Bieczyk, Herezja i melancholia, [w:] E.M. Cioran, Historia i Utopia, Warszawa:
Instytut Bada Literackich 1997, s. 108.
9
E. Cioran, wiartowanie, prze. M. Falski, Warszawa: Wydawnictwo KR 2004,
s. 90.
10
Materiay opublikowane w 1995 r. przez Le Monde wydaj si ten fakt podwaa:
W miesic po mierci Ciorana paryski dziennik Le Monde ujawni, powoujc si na
opini rumuskich historykw, e Cioran mia na par miesicy powrci do Rumunii
zim 1940 roku, gdy przez krtki okres wadz sprawowali legionici elaznej Gwardii;
6
104
Sawomir Piechaczek
105
E.M. Cioran, Czytajc dzi..., prze. M.L., Zeszyty Literackie nr 2 (1996), s. 47.
E.M. Cioran, Pokusa istnienia, s. 111.
106
Sawomir Piechaczek
107
Jad, ktrym emanuj Rochefoucauld, Chamfort, to odwet za wiat stworzony na miar dzikusw. Gorycz zawsze kryje w sobie potrzeb zemsty
i utrwala si w system: pesymizm. To okruciestwo pokonanych, ktrzy
nie potrafi wybaczy yciu, e zawiodo ich oczekiwania20.
108
Sawomir Piechaczek
Nie mona zapomina, e Cioran jest spadkobierc nie tylko moralistw francuskich, lecz take XIX- i XX-wiecznej filozofii antysystemowej
reprezentowanej przez Kierkegaarda, Nietzschego, Wittgensteina czy Szestowa. Sabo wielkich konstrukcji filozoficznych polegaa na tym, i nie
docieray one do ycia, nie potrafiy udzieli odpowiedzi na fundamentalne
pytania dotyczce czowieka pytanie o sens istnienia, dobro i zo, zbawienie. Odpowiedzi na krach filozofii racjonalistycznej by, z jednej strony,
rozwj rnego rodzaju ideologii, natomiast z drugiej, filozofowanie na
now mod, filozofowanie antysystemowe, osobiste, a nawet biograficzne27. Kierkegaard jako pierwszy po moralistach francuskich zapocztkowa
filozoficzn tradycj okruchu, aforyzmu i epigramw, nastpnie lini t
kontynuowali wspomniani ju Nietzsche, Wittgenstein czy Szestow. Mylicieli tych nie interesoway uniwersalne, abstrakcyjne prawa, lecz ich
109
Oraz:
Moje myli zawsze byy mi dyktowane przez moje narzdy, ktre z kolei
poddane s dyktaturze klimatu29.
Czowiek Ciorana daremnie przeciwstawia si dyktatowi chwil i nastrojw ciaa, albowiem istnieje, czuje i myli zawsze wbrew sobie. Teraniejszo toczc si, toczy rwnoczenie nas samych. Nie mogc sterowa
jej biegiem, jedyne na co moemy si zdoby, jest komentowanie jej:
Nic, czym si zajmowaem, o czym mwiem przez cae ycie, nie da si
oddzieli od tego, co przeyem. Niczego nie zmyliem, byem jedynie
sekretarzem wasnych dozna30.
110
Sawomir Piechaczek
Czytelnik, stojc wobec konkluzji bdcej czym w rodzaju wykrzyknika powstaego na skutek ataku apopleksji, moc skondensowanego
nagromadzenia treci, zostaje niejako zmuszony do zastanowienia si. Przy
czym nie chodzi tu li tylko o prze-mylenie fragmentu, lecz rwnie o jego
prze-ycie, o odtworzenie drogi, ktr porusza si sam autor, o rekonstrukcj wszystkich przeywanych przez niego zachwytw oraz napotkanych
otchani32. Cios musi by na tyle silny, by aforyzm utkwi w pamici i sta
si pocztkiem samodzielnej refleksji:
sdz, e ksika musi naprawd by ran, e musi w taki lub inny
sposb zmienia ycie czytelnika. Kiedy pisz ksik, chodzi mi
o przebudzenie kogo, o schostanie go. Poniewa ksiki, jakie napisaem, zrodziy si z mych niedyspozycji, eby nie powiedzie cierpie,
w jaki sposb musz one przekaza te stany czytelnikowi. Nie, nie
lubi ksiek, ktre czyta si tak, jak czyta si gazet; ksika musi
wszystkim wstrzsn, wszystko zakwestionowa33.
Cioran, prowokujc czytelnika zarwno form, jak i treci swego dziea, zdaje si w tym procederze przypomina Diogenesa, na ktrego zreszt
niejednokrotnie si powouje. Wedug autora Pokusy istnienia Diogenes
by wzorcowym przykadem zlania si w jedno przenikliwoci i szczeroci,
a wic tym, czym bylibymy wszyscy, gdyby nie hamoway nas edukacja
i hipokryzja. Stojc poza wszelkim konwenansem i poz, zdejmowa z ludzi faszywe maski i nie proponowa w zamian nic. Wyzbyty zudze, nie
obawia si nastpstw wiedzy. mia si, gardzi, depta wszystko wok
siebie, a najbardziej samego siebie34.
111
Podobnie Cioran nieustannie wadzi si sam ze sob, jest zarazem katem i ofiar, orem i wem, wyposaony w szpony jednego, odpiera ataki
jadem drugiego spotyka si w nim czowiek wierzcy z ateist, buntownik z konserwatyst, wity z grzesznikiem35. Niczym nas nie mami i nie
wynajduje rozwiza, ktre byyby zudne, a gdy jakie znajdzie, zaraz je
obala. Kada jego chwila wypeniona jest wtpieniem, gdziekolwiek si
pojawi, zostawia rany.
Tematyka Ciorana: by umysem, wiadomoci wyostrzon do granic subtelnoci... U Ciorana umys staje si podgldaczem... Ale nie
wiata. Samego siebie. Cioranowi, na wzr Becketta, waciwa jest
absolutna uczciwo myli. Filozofia okazuje si mylow tortur... Sam
siebie wystawia na szafot i amie koem. Filozof odgrywa wszystkie
role w tej mylowej Pasji. Jest protagonist i antagonist, cierpicym
Prometeuszem i bezlitosnym orem, co wyrywa odradzajce si wci
wntrznoci...36.
35
36
37
112
Sawomir Piechaczek
Tame, s. 18.
Tame.
40
E.M. Cioran, Ksiga zudze, prze. S. Krlak, Warszawa 2004, s. 161.
41
A. Lewek [rec.], Emil Michel Cioran, Na szczytach rozpaczy, Krakw 1992,
Nowa Krytyka nr 5 (1994), s. 196.
42
Cioran sdzi, e najlepsz rzecz, jak kiedykolwiek zrobi, byo zerwanie z uniwersytetem.
43
E.M. Cioran, Rozmowy z Cioranem, s. 210.
38
39
113
Do porzucenia filozofii akademickiej skonio Ciorana przede wszystkim to, i uprawiana z obojtnoci, niezalenie od stanw ducha, wydawaa mu si rezultatem ograniczenia witalnoci. Wedug niego filozofowie
instytucjonalni, doskonale zaznajomieni z ideami wypracowanymi przez
innych, nie s w stanie podj poszukiwa we wasnym zakresie i na wasne
ryzyko. S zawsze na zewntrz i zawsze unosz si na powierzchni ycia,
doznajc wycznie kontrolowanych zawrotw gowy. Zaznajomieni jedynie
z kilkoma stanami ducha, nigdy nie docieraj do skrajnoci, a przez to nie
s w stanie wytworzy w sobie sprzecznoci na tyle silnych, by mogy sta
si zaczynem egzystencjalnego wrzenia. Jednak najistotniejszym zarzutem,
jaki Cioran stawia filozofii akademickiej, jest to, i zamiast wyraa byt,
ona go opisuje44. Sam byt ze swej istoty jest niemy, nie moemy si z nim
spiera ani da od niego jakichkolwiek odpowiedzi; jego milczenie jest
dostojne, przepenia nas groz. Filozofia nie dostrzega tego i pragnie z bytem dyskutowa, przedstawia mu swoje racje a, co gorsze, objania go45.
Charakter caej ludzkiej wiedzy nie opiera si na niczym innym ni owo
objanianie:
Bycie jest niemow, a umys gadu. I to nazywamy poznaniem46.
Wedug Ciorana nie byoby adnej szkody, gdyby rozwj filozofii zatrzyma si na przedsokratykach. Staroytni doskonale zdawali sobie spraw
z tego, e ycie toczy si wrd ywiow i e to wanie one warunkuj
nasze istnienie, s ramami naszych dowiadcze i udrk. Egzystencja polega na walce z tymi ywioami, za teorie i koncepcje wcale nam tego nie
uatwiaj. Wrcz przeciwnie, filozofia, posugujc si naukowym jzykiem
jako narzdziem poznania, sprawia, i rzeczywiste problemy znikaj pod
114
Sawomir Piechaczek
warstw terminologicznej onglerki, jaowych pyta i spekulacji47. Pewno odnosi si wycznie do wiata sw i definicji, ktre pozwalaj nam
panowa nad wasnymi trwogami, pozbawiaj rzeczywisto zbw i za
cen ostroci widzenia umoliwiaj nam beztroskie poruszanie si w niej.
Cioran stwierdza wprost:
Nauczy si posugiwa pojciami, to oduczy si patrzenia na rzeczy...48
47
Jednym z filozofw, ktry jzykowi przypisywa zawrotnie wan rol, by Martin
Heidegger. Cioran czyta Bycie i czas w 1932 r. i ju wtedy ta przesada Heideggera wydaa
si rumuskiemu mylicielowi czym podejrzanym. Podobnie jak Bierdiajew w swojej
Autobiografii, Cioran sdzi, e terminologia stosowana przez Niemca jest oryginalniejsza od stworzonej przez niego myli i raczej nie nadaje si do opisu dowiadczenia
egzystencjalnego (por. E.M. Cioran, Rozmowy z Cioranem, s. 176).
48
E.M. Cioran, Zarys rozkadu, s. 172.
49
Tame, s. 12.
50
Tame, s. 71.
51
Tame, s. 69.
115
52
53
54
55
116
Sawomir Piechaczek
A w innym miejscu:
Umrze jako filozof to haba57.
57
117
Bez wtpienia bezsenno bya dla Ciorana stanem najbardziej filozoficznym z moliwych62. Stojc sam na sam wobec samych siebie, nie zajci
niczym, co mogoby nas odciga od najistotniejszych dla naszej egzystencji
kwestii, maksymalnie skupieni, szczerzy i bezkompromisowi wzgldem
siebie i wiata, zaczynamy dogbne badanie tyche kwestii. Wchodzimy
w obszar refleksji najbardziej autentycznej i osobistej, spowiedzi z samego
siebie samemu sobie.
Cioran do tego stopnia ceni korzyci pynce z bezsennoci, e dokona podziau umysowoci ludzkich na dzienne i nocne. Czowiek nocy
nie obawia si konsekwencji swoich myli, czy przynios mu pociech, czy
pogr jeszcze bardziej, upaja si nimi, spija nektar prawd zowrogich63.
Cioran, jak podaje w wywiadzie z L. Gilletem, ju jako picioletni chopiec zetkn
si z dowiadczeniem nudy. Polega ono na odklejeniu si od istnienia i czasu. Oderwani
od rzeczy i chwil, jednoczenie wszystkie je, kad z osobna, postrzegamy, lecz pozbawione treci i sensu. Nic nas nie interesuje i nie przyciga naszej uwagi. Wszystko
raone nicoci tonie w powszechnej niewanoci. Nuda jest pewnoci, e nie ma nic
na tym i na jakimkolwiek innym wiecie, co mogoby nas zadowoli i co warto byoby
robi (por. E.M. Cioran, Rozmowy z Cioranem, s. 23).
61
Tame, s. 142.
62
M. Bieczyk, Herezja i melancholia, s. 96.
63
Por. G.M. Kuta, Zy demiurg w myli Emila M. Ciorana, [w:] E. Przyby (red.),
Oblicza gnozy, Krakw: Zakad Wydawniczy Nomos 2000, s. 115.
60
118
Sawomir Piechaczek
119
120
Sawomir Piechaczek
71
Por. P. Mrz, Emile Cioran bezsenno sceptyka, [w:] E.M. Cioran, Wyznania
i anatemy, s. 106.
72
Tame, s. 106107.
73
Cyt. za: E.M. Cioran, Pokusa istnienia, s. 14.
74
E.M. Cioran, Zy Demiurg, prze. I Kania, Krakw: Oficyna Literacka 1995,
s. 105.
75
E.M. Cioran, Wyznania i anatemy, s. 15.
121
Wydaje si, i Cioran nie atakuje caej filozofii, tylko pewne jej formy.
Filozofii naszych czasw jaowej i bezbarwnej spekulacji przeciwstawia
medytacj, ktra polega raczej na zanurzeniu si, a nastpnie zagubieniu
w idei, ni na przeskakiwaniu z jednej na drug. Podczas gdy filozofowie
instytucjonalni lubuj si w dzieleniu wosa na czworo, masowej produkcji
problemw i rozpatrywaniu ich na wszystkie moliwe sposoby, postawa
medytacyjna nie do, e zakada autentyczno przeywania problemu, to
jeszcze pozwala uj go w jednym olnieniu myli, w jednej maksymie81.
Zdaniem Ciorana filozofia wspczesna nie mwi wicej ni filozofia indyjska czy grecka. Zbir zasadniczych kwestii jest skoczony, za poziom
wiadomoci egzystencjalnej w rnych epokach zawsze pozostaje taki sam,
zmieniaj si jedynie formy tej wiadomoci. Chocia historia potrafi rozwizywa konflikty midzy ludmi, konflikt midzy czowiekiem i wiatem
wydaje si ponadczasowy82. Cioran jakim trafem znalaz si w samym sercu
76
Cioran przystaby nawet na istnienie Boga, gdyby by on dostpny na drodze innej
ni droga wiary: C za szkoda, e aby doj do Boga, trzeba przej przez wiar (cyt.
za: C. Rowiski, Cioran albo granice sceptycyzmu, s. 146).
77
E.M. Cioran, Rozmowy z Cioranem, s. 183.
78
Pewne jest tylko to, e przy niejednej okazji okaza si on [sceptycyzm S.P.] najskuteczniejszym dla mnie rodkiem uspokajajcym (E.M. Cioran, Rozmowa w Tybindze,
Zeszyty Literackie nr 29 (1990), s. 94).
79
E.M. Cioran, Rozmowy z Cioranem, s. 200.
80
E.M. Cioran, Zy Demiurg, s. 108.
81
Por. C. Rowiski, Cioran albo granice sceptycyzmu, s. 148.
82
Por. E.M. Cioran, Ksiga zudze, s. 222.
122
Sawomir Piechaczek
ARTYKUY
BAEJ BASZCZAK*
Wstp
Historia myli ludzkiej daje wyrane przykady nastpowania po sobie
okrelonych paradygmatw mylowych. Jednake rzadko wytrzymuj one
dusz prb czasu i stawiane przed nimi postulaty do bycia uniwersalnymi,
ponadczasowymi kategoriami poznawczymi czy ontologicznymi. Pojawiaj
si ich krytycy, zaczyna dostrzega si ich niewystarczalno, przez co
wraz z epok swego blasku odchodz do lamusa, stajc si jeszcze jednym
Baej Baszczak ur. 1984, doktorant w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Zielonogrskiego i nauczyciel etyki. Zajmuje si przede wszystkim wspczesn filozofi
francusk, przygotowujc rozpraw o filozofii Jean-Luc Nancyego. Autor ksiki
o narracyjnej tosamoci w ujciu Paula Ricoeura: Narracja i tosamo. Paula Ricoeura
hermeneutyka antropologiczna (2010). E-mail: B.Baszczak@ifil.uz.zgora.pl.
*
124
Baej Baszczak
125
126
Baej Baszczak
3
4
5
127
128
Baej Baszczak
129
w jakim sensie podobny do innej osoby (gdy jest to realnie kto istniejcy),
lub do wyobraenia o tej osobie (w przypadku postaci fikcyjnych). Rzecz
jasna, moe to by cakiem grone. W psychologii nazywa si to zasad Don
Kichota13. Bruner pisze: ycie nie jest takie jakie jest, ale takie, jak si
je interpretuje i reinterpretuje, opowiada i jeszcze raz opowiada14. Przykadem moe by szablonowy efekt Wertera fala samobjstw w okresie romantyzmu spowodowana utosamieniem si modych ludzi, rwnie
nieszczliwych w mioci, z postaci z opowiadania Goethego Cierpienia
modego Wertera. Oczywicie, oglnie rzecz biorc, to dany krg kulturowy
dostarcza wielu wzorcw, rl do zagrania, gotowych ju scenariuszy do
formowania si naszej tosamoci manifestujcych si tylko np. w literaturze. Dotyczy to take narracji pierwszoosobowych, gdy tu take swoj
biografi, czyli siebie samego, interpretujemy w sposb zaleny od czasu,
miejsca i okolicznoci, w jakich yjemy. Czyli w pewien sposb jestemy
wolni od ostatecznego zdefiniowania, a co najwaniejsze pozwala to nam
na ksztatowanie samego siebie. Jako autor swej wasnej opowieci o yciu
mog znaczco wpywa na interpretacj zdarze, wasnych dowiadcze,
a przez to dokonywa zmiany w samym sobie.
Ale mog by dobre i ze opowieci. Dobra opowie posiada wewntrznie spjn struktur, dostrzec w niej mona motyw przewodni,
gwny temat, ktry umoliwia integracj wielu wtkw i treci w jedn
cao. Dziki temu rne zdarzenia s sensownie, przyczynowo poczone.
Tak widziana historia ycia konstytuuje i krystalizuje tosamo, a take
pozwala odkry osobowy mit zawarty w yciu danej jednostki. Jak pisze
Anna Grzegorczyk: Mity bdce rodzajem opowieci, maj za zadanie
scala idee oraz fakty typowe dla rozumienia siebie i otaczajcego wiata
w danym spoeczestwie. Mity s budujc jednoci, schematami klasyfikujcymi, koduj w formie narracyjnej tradycyjne wierzenia, wartoci,
postawy ludzi opowiadajcych te mity, a take odzwierciedlaj troski, ktrymi pochonita jest dana spoeczno, i pozwalaj jej sobie z tymi kopotami
radzi15. Ze opowieci rzecz jasna nie maj tych walorw, co dobre historie.
K. Stemplewska-akowicz, Koncepcje narracyjnej tosamoci, [w:] J. Trzebiski
(red.), Narracja jako sposb rozumienia wiata, s. 93.
14
J.S. Bruner, ycie jako narracja, s. 17.
15
A. Grzegorczyk, Narracja jako forma strukturyzujca dowiadczenie, [w:] K. Krzyewski (red.), Dowiadczenie indywidualne: szczeglny rodzaj poznania i wyrniona posta pamici, Krakw: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloskiego 2003, s. 218219.
13
130
Baej Baszczak
Tame, s. 209225.
Tame, s. 223.
Tame, s. 223.
131
Tame, s. 222.
Ch. Taylor za: K. Rosner, Narracja jako struktura rozumienia, Teksty Drugie nr 3
(1999), s. 13.
19
20
132
Baej Baszczak
21
22
133
Tame, s. 18.
K. Michalski, Heidegger i filozofia wspczesna, Warszawa: PIW 1978, s. 36.
M. Heidegger, Bycie i czas, s. 77.
134
Baej Baszczak
26
27
28
135
136
Baej Baszczak
Dla Taylora te dylematy moralne zrodzia nowoytno, ktra doprowadzia do indywidualistycznego charakteru spoeczestwa zachodniego,
a przez to do degradacji moralnej. Wynikno to z nowoytnych de do
speniania idei autonomii jednostki, jej prawa do wolnoci, swobody moralnej
i czynnego uczestnictwa w ustanawianiu i zapewnianiu sobie nalenego [...]
poszanowania31. Wedug Taylora spowodowao to, e ontologiczny horyzont,
czy jak to on nazywa, ramy pojciowe, ktre pozwalay nam na znajdywanie
kryteriw i uzasadnie naszych wyborw moralnych, zostay zdeprawowane,
pominite. Autor rde podmiotowoci konkluduje w ten sposb:
ramy pojciowe pozwalaj nam poj duchowy sens naszego ycia.
ycie bez takich ram pojciowych to ycie pozbawione duchowego
sensu. Poszukiwanie jest wic zawsze poszukiwaniem sensu32.
Dla Taylora wspczesny czowiek stoi wanie przed zadaniem dopiero znalezienia owego sensu, czyli uprawomocnienia swych wyborw
moralnych, a przez to odszukania i nadania sobie sensu ycia. A dla filozofa
odnajdujemy sens ycia przez jego artykulacj. To, czy ycie ma sens
w znacznym stopniu zaley od naszych rodkw ekspresji33. Natomiast
pojcia artykulacji i ekspresji prowadz ju do poj tosamoci i narracji.
Wstpnym zaoeniem jego rozwaa jest przyjcie pogldu, e czowiek
jest podmiotem zaangaowanym, dokonujcym interpretacji, autointerpre-
30
Ch. Taylor, rda podmiotowoci wspczesnej. Narodziny tosamoci nowoczesnej, Warszawa: PWN 2001, s. 14, 22.
31
Tame, s. 25.
32
Tame, s. 36.
33
Tame, s. 37.
137
A czasowe rozumienie siebie jest patrzeniem na swoje ycie jak na rozwijajc si opowie o mnie samym jako gwnym bohaterze, ktry popeni
okrelone czyny, wywoay one swoiste skutki, i ktry by moe ma jakie
plany na przyszo. Taylor pisze tak:
To, kim jestem, musi by rozumiane jako to, kim si staem. [...] Chodzi
te o to, e jako istota, ktra rozwija si i staje, mog zna samego siebie
tylko poprzez moj histori dojrzewania i regresji, histori zwycistw
i klsk. Moje samorozumienie ma z koniecznoci czasowy wymiar
i opiera si na narracji35.
34
35
Tame, s. 94.
Tame, s. 95, 100.
138
Baej Baszczak
Czasowo naszej egzystencji, naszego sposobu bycia implikuje narracyjn struktur wasnego samorozumienia.
O ile spogldamy za siebie, o tyle wanie okrelamy to, kim jestemy, odwoujc si do tego, jak si stawalimy, do opowieci o naszej drodze36.
Tame, s. 9596.
Tame, s. 54.
139
Zakoczenie
W moim przekonaniu kategoria narracji moe sta si now kategori
hermeneutycznie zorientowanej filozofii czowieka. Hermeneutyka, jak
wiadomo, powstaa w zwizku z refleksj nad waciwym odczytywaniem
tekstw biblijnych, filozoficznych czy te prawniczych (tzw. hermeneutyka
techniczna39). Potem filozoficzno hermeneutyki zacza wzrasta. I wydaje
si, e jej podstawowym zadaniem przestawaa by interpretacja, a zacza
Tame, s. 70.
Moje rozumienie hermeneutyki bazuje na podziale Gntera Scholtza, ktry rozrni
hermeneutyk techniczn, hermeneutyk filozoficzn i filozofi hermetyczn. W takiej
klasyfikacji hermeneutyka techniczna to sztuka interpretacji (ars interpretation), odwoujca si do greckiego sowa hermeneo, ktre oznacza obwieszczenie, tumaczenie,
interpretowanie. Hermeneutyka techniczna to po prostu pewne reguy interpretacji,
std ta jej wersja jest pewnym instrumentem, narzdziem wykadni tekstu. Przejcie
do hermeneutyki filozoficznej nastpuje, gdy wzrasta filozoficzno w hermeneutyce
technicznej. To, zdaniem Scholtza, zachodzi u Wilhelma Diltheya, gdy tym, co go
interesowao by problem filozoficzny, dokadniej mwic: teoriopoznawczy, lecy
u podstaw owej hermeneutyki, pytanie o moliwo rozumienie i interpretowania.
Hermeneutyka filozoficzna zdaje si by pewnym wynikiem obrony statusu nauk
humanistycznych przed ekspansywnym rozwojem nauk przyrodniczych. Tego podj
si Dilthey (jak i cay badeski odam neokantyzmu). Ponadto do jej gwnych
przedstawicieli naley zaliczy jeszcze Hansa-Georga Gadamera. Zatem hermeneutyka
filozoficzna pretenduje do tego, by sta si swoist metodologi nauk humanistycznych,
mwi o filozoficznym namyle nad interpretacj i rozumieniem samym w sobie. Czyme
zatem jest filozofia hermeneutyczna? Jest to refleksja nad historycznoci czowieka
i jego interpretacji wiata, jego kultury. Filozofia hermeneutyczna jest filozofi o do
wyranym egzystencjalnym nastawieniu, gdy mwi o kondycji czowieka i kultury
we wspczesnym wiecie. Jej gwni przedstawiciele to m.in. Friedrich Nietzsche czy
Martin Heidegger, a wspczenie, moim zadaniem, John Caputo oraz Gianni Vattimo
(tzw. hermeneutyka radykalna), a take Paul Ricoeur, ktry posugiwa si wanie kategori narracji w budowaniu swojej wersji filozofii hermeneutycznej w trzech tomach
Temps et rcit. Zob. G. Scholtz, Czym jest i kiedy istnieje filozofia hermeneutyczna?,
[w:] S. Czerniak, J. Rolewski (red.), Studia z filozofii niemieckiej, t. 1, Hermeneutyczna
tosamo filozofii, Toru: UMK 1994, s. 4167.
38
39
140
Baej Baszczak
RECENZJE
JULITA ORZELSKA
O CIERPIENIU
Vittorino Andreoli, Zrozumie cierpienie. Aby bl ustpi radoci, prze. M. Bielawski, Krakw: Wydawnictwo Homini 2009, s. 331.
Cierpienie jest zjawiskiem powszechnie znanym. Vittorino Andreoli wykracza poza
powszechny sposb rozumienia cierpienia, twierdzc, i wynika ono z samego faktu
istnienia, e stanowi przejaw blu istnienia. Ksika Zrozumie cierpienie dotyczy
fenomenu cierpienia egzystencjalnego. Autor dowodzi, e cierpienie wpisane jest
w indywidualny plan yciowy kadego czowieka, niezalenie od obiektywnych
okolicznoci. Jednak, cho podkrela wan funkcj cierpienia w egzystencji
jednostki, to nie wychwala go ani nie popiera. Intencj Autora jest wprowadzenie
czytelnika do teatru cierpienia, ukazujc maski komedii ludzkiej, ktra cay czas
si rozgrywa i ktra przesycona jest cierpieniem, tak jakby to ono byo jego gwn osnow. Teatr cierpienia to ycie, a maski komedii to ludzkie zachowania
nacechowane obud w imi dobrych intencji, ktre de facto utrwalaj przemoc
i nieme cierpienie, pynce z niezgody na niesprawiedliwo, pozr, gupot bd
perfidi. Vittorino Andreoli, wprowadzajc czytelnika w gb ludzkich dusz, stawia pytanie: Czy cierpienie nie jest przywilejem czowieka gwnego bohatera
w rozdawaniu cierpienia? Niezalenie od cierpienia wyznaczonego trajektori losu,
istnieje cierpienie niepotrzebne, zbdne i moliwe do uniknicia. Ksika ta jest
wyrazem buntu lekarza dusz przeciwko cierpieniu wywoanemu wiadomymi
ludzkimi intencjami, z nadziej na refleksje u tych, ktrym nieobca jest troska
o kondycj czowieka.
Autor, ukazujc bardzo rnorodne aspekty cierpienia (m.in.i zwizane z odczuwaniem lku i niepokoju, frustracji i zego samopoczucia, z reprezentowan
142
Recenzje
Recenzje
143
144
Recenzje
IRENEUSZ ZIEMISKI
Pana Credo podobnie jak Pana Cogito sta take na autoironi i dystans wobec
siebie, mimo i obaj wierz w istnienie absolutnych wartoci, nadajcych sens
ludzkiemu yciu. Z pewnoci te obaj czciej stawiaj pytania, ni znajduj
Recenzje
145
1
Przed Fotografi rodzinn ks. Adam Wierzbicki opublikowa sze ksiek poetyckich: Jak ciemno w ciemnoci (1991), Inaczej kadej wiosny (1993), Kogut z Akwilei
(1999, nagroda im. Anny Kamieskiej), Znaki szczeglne (2000, nagroda im. Jzefa
Czechowicza), Miejsca i twarze (2003) oraz Gosy i glosy (2009, nominacja do II Oglnopolskiej Nagrody Poetyckiej Jzefa Czechowicza). Z prac filozoficznych Autora naley
odnotowa przede wszystkim ksik Filozofia a totalitaryzm. Augusta Del Nocego
interpretacja kryzysu moderny (2005).
146
Recenzje
Recenzje
147
w pamici przyszych pokole nie ma adnego znaczenia dla osb, ktre umary.
Wprawdzie Pan Credo chciaby zapa przemijanie jak srok, baanta lub kosa
(s. 33), nie jest to jednak moliwe. Z tego powodu kieruje swj wzrok ku Bogu, tylko
w Nim znajdujc nadziej ocalenia. Skoro bowiem ludzka pami (nawet wsparta
materialnymi ladami w postaci fotografii) okazuje si zbyt saba w zderzeniu z czasem, to musimy postulowa istnienie Pamici Wiecznej, zdolnej obj wszystko,
cokolwiek istnieje. Panu Credo pozostaje zatem dziecica ufno, e istnieje Ten,
Ktry Pamita, obejmujc kadego z nas swoim wzrokiem na zawsze i rozumiejc
nas bardziej, ni my rozumiemy samych siebie.
Religijna nadzieja Pana Credo nie jest jednak dowiadczeniem jednoznacznym, Bg nie jest bowiem dany w przejrzystym wietle oczywistoci. Jest raczej
Bogiem bezimiennym i gboko ukrytym, gbiej nawet ni Bg Pascala. Skrywaj
Go nie tylko nieskoczone i guche przestrzenie wszechwiata, obojtne na ludzki
los, lecz take ludzkie dzieje, pene okruciestw i mordw popenianych w Jego
Imi. Pozostajc ukryty, udziela nam odpowiedzi dwuznacznych, ktrych echem jest
mier (s. 1516); chocia zatem Pan Credo chciaby zobaczy oblicze Boga twarz
w twarz, musi zadowoli si dwuznaczn mow prorokw i recytacj psalmw:
Prawdziwy Bg pozostaje ukryty,
a zamiary Jego niedocieczone (s. 35).
148
Recenzje
Credo ufa rwnie, e Bg nie zabrania najbardziej odwanych pyta, ktre czasami
mog si wyda bluniercze, ani te buntu, gdy pozostaj one bez odpowiedzi; jest
raczej Bogiem Hioba, gotowym wysucha ludzkich racji. Przede wszystkim jednak
Pan Credo wierzy, e pytania kierowane do Boga pytania o sens istnienia, za czy
mierci nie s bezprzedmiotowe i e maj Adresata.