Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
KWANTOLOGIA STOSOWANA
opowiastki filozoficzno-fizyczne
dla dzieci duych i maych
ja.lozowski@gmail.com
nakierowa, pytacie?
Wyjcie z dylemata jest - powiem na zacht. Ale proste to ono nie
tak proste. Tylko innego nie ma i nie bdzie. Tak to idzie. Prawd
wam zapodaj, jest wiato na kocu tego etapu dziejowego, ale i
koszta nieliche trzeba w to wetkn, darmo to nie pjdzie. Jak ze
wiatem naoklnym pomylunek da poczenia bezstratnego, to si
na niejakie i wielkie trudnoci musi pogodzi. Tak i nie inaczej. I
nie ma zmiuj.
Bo to tak idzie - rozumiecie - e kada bytno to osobisty i jeden
w nieskoczonoci kod. Wic jak go odczyta? Prawda, macie racj,
jednego osobowego osobnika si da, kompania laborantw przy takim
si poprzemieszcza w czasie i przestrzeni, to i si kod yciowy na
kadym poziomie takiego pozna. - Tylko, wiadomo, tu nie o osobniczy
detal chodzi, ale o zbiorowy hurt czowieczy. Przecie kady chce w
takim technologicznym wycigu zaistnie, co sobie na zayczenie w
umyle poczyta - albo i obejrze. Albo ze znajom poplotkowa, bo
tak akuratnie go emocjonalnie naszo.
I jest problem, rozumiecie: kto takie zakodowanie osobowe zdekoduje
- jak t cian abstrakcyjn zmc praktycznie i uytecznie (i dla
wszystkich)?
Jak jest zagmatwanie analityczne oraz logiczne zaptlenie, warto si
na moment zatrzyma, popatrzy w przestrze, nawet senno lekk i
poyteczn przeprowadzi - i temat tak do fundamentw przewietli.
A co, znam to, mi to skutecznie pomaga na zastj umysowy.
Dylemat caociowo i filozoficznie, powtarzam, banalny i wszystko w
technice si generalnie bdzie musiao uoy. Ale, rozumiecie, od
czego trzeba w realizacji projekta wyj. A tym "czym" jest taka
uwaga, e trzeba osobnika od pocztku "nagrywa". Sami rozumiecie,
jak ju taka pokraka raczkuje po pododze, to sprawa przegrana - to
ju musztarda po konsumpcji. Przecie toto co tam sobie pomyliwa
niemoebnie, ju kombinuje. I wniosek jest oczywisty, jak soce na
czystym nieboskonie: trzeba osobnika od jego "zerowej" karty na
urzdzenie nagrywa. Tak to idzie.
Tak po prawdzie, to o adne tam nagrywanie nie biega - tak obrazem
tu rzucam, eby to strawne pojciowo byo. Tylko e realno musi
tak pobiec, eby "urzdzonko" zawsze i na stae zapisywanie w sobie
prowadzio - cae, detalicznie cae rozumowanie osobnikowate. Cae,
powiadam, od pocztku po koniec.
I o to w tym biega, o to idzie hazard yciowy.
Sami rozumiecie, wszystko - musowo wszystko w takiej "przystawce" i
archiwum musi si z osobnika znale, tylko tak unikalne kodowanie
mona pokona. Sami wiecie, e jak si gdzie tam w wiatowoci te
dane komputerowe zbiera, to notowane to jest wielokrotnie, a tutaj
przecie o super istotny konkret chodzi, nie o jakie tam zdjcitko
z wakacji - tu osobniczy kwant rozumowy trzeba zanotowa. Tu adnej
brakujcej cegieki nie mie w rozliczeniu uby, bo to wszystko w
cao wiadomego istnienia musi si zoy, nie inaczej.
10
11
17
21
czyli samodzielnie, s zbyt sabi i niezauwaalni, ale razem tak w poczeniu si ju daj si wymaca. Rozumiecie?
A przecie cinienie ronie, nacisk nie ustaje. Dlatego co pewien
okres, znw cile policzalny, tworz si w sferze warunki, ktre
umoliwiaj takie zblienie elementw, e buduj si kolejne fakty
z piramidy moliwoci, wszelkie promieniowanie i materia, wszystko
to, co sobie rozrysowujecie w podziaki i tabelki.
Na kocu gdzie poktnie fizycznie - ale rodkowo logicznie - tworzy
si takie co rozumnie obserwujcego. Czyli wiadomy siebie i wiata
byt. To nie jest byle co, cho i przecenia nie warto - osobliwo
jest wpisana w ten proces jako konieczno.
Ponownie zaznaczam, e nie miejsce w tej opowiastce na szczegy, to
w innym punkcie, "pompowanie" wszechwiata jest oczywistoci w tej
hipotezie i logiczn, policzaln koniecznoci - ale obecnie to nie
sedno opisu. Natomiast istotne jest podejcie, spojrzenie, ktre w
bezkresie tak konstrukcj wyuskuje.
I tu, zauwacie, mog by dwa kierunki definiowania: zewntrzny i
wewntrzny. Mona opis prowadzi tak, jak powyej, ale rwnie od
rodka, jak to czyni fizyk zapatrzony w zjawisko i przyrzdy. Wic
w efekcie jako "wybuch". Bo co jest istotnego w takim narastaniu w
sferze cinienia? e wstecznie prowadzony opis tego procesu, a nie
moe by przecie inny, e takie postrzeganie tego zbliania si w
sferze jednostek kwantowych - e to musi przybra posta "wybuchu"
i rozprzestrzeniania si wszechkierunkowego i jednorodnego w swoim
tym eksplodowaniu. Musi.
Postawcie si w sytuacji kogo, kto wczeniej zaprezentowany rytm
zjawiska postrzega wewntrznie i zastanwcie si, co widzi. Niby z
zewntrz jest banalne dociskanie i elementy zbliaj si - i jest
moment "zaponu". Czyli nastaje chwila, kiedy moe "mikrofalwka"
si uruchomi - "pstryczek" zadziaa i w kadym kierunku, prawie e
jednoczenie, mkn fotony promieniowania. A pniej, w miar trwania
procesu, i fotony wiata, i kolejne.
I jak, widzicie to? Widzicie w takim wewntrznym ju postrzeganiu to
zjawisko? Przecie taki obserwator, nawet po wielu epokach ewolucji,
bdzie to rejestrowa w formie wybuchu, bo dla niego to bdzie co
takiego: wybuch, bez dwu zda wybuch. Rozumiecie?
Z zewntrz oraz w opisie zewntrznym to stopniowalne dociskanie do
siebie elementw i ich rwnie stopniowalne pojawianie si w formie
kolejnych "zbryle", jednak od wewntrz to moment-punkt praktycznie
natychmiastowy. Wczeniej nic tu nie byo. A za moment, od kiedy co
mona zauway, od kiedy w badaniu jest element do badania, od tego
momentu wiat wybucha w jego istnieniu i mierzeniu. Rozumiecie?
Ten sam proces, raz banalnie prosty, a raz dynamicznie inflacyjny opis takiej zmiany oraz jego zobrazowanie jest pochodn pooenia w
nim osobnika, ktry taki opis prowadzi, rozumiecie? To, e jednemu
wybucha nie oznacza, e drugiemu te musi poniewa obaj maj racj.
W ich osobistym spojrzeniu na dziejowe widowisko jest racja i penia
opisu. Ale, widzicie, tak po prawdzie, to dopiero obaj cznie ten
24
26
27
31
32
33
35
37
materii, kiedy obserwatora nie byo - lub kiedy nie bdzie. Trzeba
to zrobi, poniewa owe "inne albumy" skadaj si na "bibliotek
albumw".
Prawda, to abstrakcja. To abstrakcyjny ukad okresowy pierwiastkw.
Z jednym elementem realnym i namacalnym - dzi. Wchodzi na salony
materia abstrakcyjna i domaga si zauwaenia. Fizyk nie ma tu nic
do roboty, to zajcie dla "fizyki filozoficznej". Fizyk w swojej
doskonaej materialnej mieszaninie poznaje-rejestruje kady fakt,
wszystkich obywateli, ale tylko tych aktualnych. Na jednym brzegu
jest grabarzem oraz archeologiem, na drugim akuszerem po jednej
stronie ostatni gasi wieczk, a po drugiej obwieszcza nowin. e
nadchodzi nowe i czas si na aweczce posun. I dalej si w takim
dziaaniu nie posunie, bo tego "dalej" dla niego nie ma. Logicznie
jest i domaga si wpisania w "album" na zasadzie koniecznoci, ale
fizyk tego nie chwyci w aden przyrzd. Dlatego pozostaje dopeni
obraz filozoficznym namysem, na bazie fizyki filozoficznie cao
"obfotografowa" i funkcjonalnie zestawi. I mona to zrobi.
Gwnym, fundamentalnym zadaniem umysu poznajcego otocznie jest
"dobudowanie" do murw pojedynczej celi obrazu caego wizienia. I
jest to zadanie wykonalne. Bo chwila warunkowana jest przeszoci
- a zarazem warunkuje przyszo. Za cao zawsze, zawsze jest
tylko abstrakcj.
Cao zawsze jest tylko abstrakcj.
43
wnioskw
zostanie
zweryfikowany
kolejnym
51