Vous êtes sur la page 1sur 19
a WSCHODNI ROCZNIK HUMANISTYCZNY TOM I 2006 Stawomir Baczewski (Uniwersytet Mari Curie-Sktodowskiej, Lublin) Mit poczatku i wladza szlachty. Dyskurs genealogiczno — historyczny w XVII -wiecznych kazaniach pogrzebowych "Sententia tedy moja ta jest: Latentia quaedam principia et semina virtutis in genera- tione liberis communicari. Unde Homerus de Telemacho Ulyssis dixit. Installata Patris virtus tibi. Quasi afervisset ad paucas seminum gut- tas, patemae virtutis bona confluere. Skryte niejakie poczatki i nasienia cnoty zaraz z rodzi- céw potomstwu przy zaczeciu bywaja udzielo- ne. Bo i Homerus o synu Ulyssesowym : jest wlana w cig cnota ojca twego (...) tak tedy wy- soce zaenych ludzi urodzenie stawia wielcy, dajge maé, iz fundament Swiatowy na podpar- cie i zbudowanie domu familie} kazdej, jest urodzenie szlacheckie i wysokosé urodzenia w domu szlacheckim”! 1. Odezytywanie genealogii Powyzsze zdania padty na pogrzebie ksi¢znej Katarzyny z Potockich Ra- dziwitlowej, Zony Janusza Radziwitta, w roku 1643 podkomorzego wielkiego litew- skiego. Ich autor, Szymon Okolski, znany raczej jako autor Orbis Poloni, prezentu- je tu standardowe rozwiazanie podstawowego problemu: dlaczego jedni sa rzadze- ni, a inni rzqdzq, Czynnikiem, ktéry to regulowal byla wedlug Okolskiego cnota, virtus, z definicji odziedziczona po przodkach. Wielokrotnie zamanifestowana w "S$. Okolski, Fundament preeciw indlamentowi duchowy przeciw swiatowemu na obcekwiach ksigzny Januszowej Radziwitlowe] wystawiony 9 lutego 1643, LWOw 1643, k. B. 38 Stawomir Baczewski dziejach rodziny Radziwilléw, zyskiwata jej w slowach kaznodziei uprawnienia do sprawowania wladzy, wyrazajacej sig w piastowaniu godnosci i urzed6w, a takze w potedze ekonomicznej. Inne rozwigzanie nie mogio byé przyjete: w obowigzujacym w Polsce jeszeze od czas6w renesansu Swiatopogladzie cnota byta zdolnoscia do osobistego uczestniczenia w dbaniu o dobro paiistwa.” Ta republikariska idea pola- czona zostala jednak przez Okolskiego z historycznym dyskursem genealogicznym, wehodzae w Scista korelacje z potrzeba uzasadnienia status quo. Celem tego dys- kursu bylo, jak pisze Michel Foucault, dowartosciowanie teraéniejszosci: »Ta genealogiczna galaz histori, kt6ra_odnajdujemy gidwnie w formie opowiesci o dawnych krélestwach, 0 wielkich przodkach ~ powinna byta wypowiedzieé daw- nosé praw; pokazaé nieprzerwany charakter prawa suwe- rena, a w konsekwencji ukazaé niezbywalng site, jaka posiada on jeszcze w terazniejszosci.”™ ‘Takie wiasnie mniemanie wyraza kaznodzieja, starajac sig poprzez kon- strukeje odpowiedniego wizerunku zmarlego i jego przodkéw zaszczepié je stucha- czom, a potem moze i czytelnikom. Dyskurs genealogiczno-historyezny stosowany byt jednak w kaznodziej- stwie pogrzebowym nie tylko w odniesieniu do potgznych rodéw magnackich, ale tez i do pomniejszych reprezentantéw stanu, takich jak zmarly ok. 1648 roku Ma- ciej Chotkowski, o ktérym kaznodzieja Wojciech Orlowski pisze: »Pamigtal na przodkéw swoich i zacnego domu swego strzate Jego Mogé Pai Maciej Chotkowski. Z, mlodosei lat swoich owych w_ bojaéni_ patiskiej, Poboznosci i cnotach rozlicznech nasladujac. (...) tym przodkéw swoich torem szedt Jasnie Wielmozny Pan Maciej Chotkowski.”" W tym przypadku sformulowanie Jasnie Wielmozny Pan bylo zresztq na wyrost, poniewaz zmarly nie dzierzyt nawet ,,slawnego urzedu podsedkostwa”™. wasniewielmoznos¢” stanowila hold za fundacje kosciola parafialnego.° ‘Wyklad tak pojmowanej enoty, zredefiniowane} na potrzeby spoleczefistwa szlacheckiego zawiera Ob- raz selachcica polskiego Waclawa Unickicgo, Krakow 1615. 1 to dziclo dzicli kazaniami pogrzcbowymi ppewna wspéing ceche: aezkolwiek brak w nim bezposrednich odwolai do sarmatyzmu, jest uwazane za jeden x wamniejszych jego wyrazGw. Nie jedyne to miejsee, gdzie ewokowane w kazaniach pogrzebowych mniema- nie znajduje wytaz — gsi je take Mikolaj Sep Szarzyiski w Piesni o cnocie sclacheckie) "M. Foucault, Trzeba bronié spoteccerisiwa. Wyklady w College de France, przel. M. Kowalska, War- svawa 1998, s.7. *W. Orlowski, Kaiciesca albo Strcata klejnor staro2ymego Domu Ich M. Pandw na pogreebnym Kaza- niu Jego Mosci Pana Macieja Chotkowskiego fundatora parachijej borzylowskiej, Lublin, br (po 4 lutego 1648 r.- data wysloszenia kazania), k, C2. Inny kaznodzeja, nie majge jak pochlebié nieslawnie zmarlym w burdzie sqdowe} panom Trzebu- chowskim, pisze: Sedztwa i Podsedstwa z Doma ich nie wychodza (J. D. Lobzyiishi, Cel abo kres strzale ich Moscidw Pandw Treebuchowskich, Krak6w 1646, k. E3). 0 niewielkie} randze zmarlego i jego rodziny Swiadezy fakt, 2e dla Kaspra Niesieckiego phswnym #r6- «diem informacji 0 Chotkowskich bylo wiasnie kazanie pogrzebowe; przypadek Chotkowskiego nie jest zresz~ Mit poczatku i wladza szlachty x» Czgstosé, z jaka zdanie, opisujace zwigzek cnot zmartego z tymi, kt6re ce- chowaly jego przodk6w, powraca, pozwala przypuszezaé, Ze nie bylo ono jedynie retoryeznym tropem, ale zasadniezym przekonaniem, uzasadniajacym utrzymywa- nie w swoim reku wladzy polityeznej czy nawet jej pozoréw, waznym sktadnikiem procesu racjonalizacji stanowego monopolu. Pojawia sig ono u Jana Dionizego Lobzyniskiego w kazaniu dla Jarosza i Bartlomieja Trzebuchowskich’, u Floriana Kolgckiego w kazaniu na pogrzebie Krzysztofa Naruszewicza®. Podejmuje ten mo- tyw w charakterystyce Andrzeja Stadnickiego Radawiecki’. Potem powraca on w znamiennych stowach Jana Augusta Biesickierskiego, w kazaniu na pogrzebie Wojciecha Wybranowskiego: ,.ten toé prawdziwym jest szlachcicem Polskim, ktory sig zacnych przodk6w nie odrodzit”"”. Prawie kazdy kaznodzieja rysowal bohatera swego kazania jako spadko- bierce starozytnych cnét rodowych, kt6re zmarly na nowo aktualizowat w swej Zy- ciowej dziatalnosei. W takim kontekscie w narracjach pogrzebowych kazan wladza polityczna szlachty jawita sig jako idealna fuzja dziedzictwa tradycji i indywidual- nej cnoty wspétezesnych. Jak pisze Andrzej Kochanowski, cnotliwi przychodza po cnotliwych, robiac dokladnie to samo, co oni. Wywéd przodkéw zdaje sig w tej perspektywie byé przywolywany czesto tylko dlatego, Ze antenaci sq najlepszym wzorem enét, ktdre nalezato powtarzaé we wlasnym Zyciu: «Ci sq prawdziwi synowie, kt6rzy rodzq sig i rosta ut substituantur, zeby Przodkéw swych miejsca godnie za- stepowali. Mezni byli przodkowie w boju, niechajze i miode oliwki rostq ut substituantur , Zeby ich miejsca zastepujac, 2a catosé Rzeczpospolitej krwie i Zywota nie zatowali (...) Przodkowie zacni rada madra Rzeczpospo- lita ratowali w pokoju, niechajze i synowie rosta ut sub- stituantur: Zeby na miejsca ich nastepowali na sqdach, na trybunatach, na sejmikach, na sejmach (...) Zeby na tych pobojowiskach igrzyska odprawowali marsowe, na kté- rych przodkowie odprawowali, te zasiadali w senacie, na ta jedyny (Korona polska, t. 3, s. 80). DoSé czgsto heraldyk powoluje sig na te teksty, widzae w nich istotne ‘r6alto informacji genealogicznych. "J.D, Lobzytiski, dz. yt. k. E3. “F, Kolecki, Kacanie na pogrzebie zaenej pamigci wielmoznego Pana Jego Mosei Chrysctopha Naru- scewicza, Wielkiego Ksiestwa Litewskiego podskarbiego, pisarca ospolskiego, bulakowskiego ete. starosty imiane w Hanuszysckach ojecystej majetasei przez ksiedza Floriana Koleckiego s. franc., oo. Bemardynéw prowineyji deffintorai kustosca wileriskiego, 1630, actobra, Lublin 1631, k. D. ° Andrzej Radawiecki, Prawy selachcic na pogrzebie &. Pamigci J. Mosci pana Andrzeja ze Zmigroda Stadnickiego w osobie jego ukazany, we Zmigrodzie dnia 23 wrzesnia. Roku Puriskiego 1614 , Krakow 1615, "J. A. Biesiekierski, Sclachcic polski kacaniem wystawiony. Kazanie pogreebowe Wojciecha Wybra nowskiego herbu Poraj, Watszawa 1632, 8. 20. 40 Shawomir Baczewski trybunale miejsce, ktére przodkowie ich zasiadali (...).”"! Rysuje sig tu sprzecznosé pomigdzy formalnym egalitaryzmem spoleczei- stwa szlacheckiego, a zalozeniem, Ze nic nie powinno sie zmieniaé, Ze te rody, ktére sprawowaly ,kierownicza funkeje” powinny stale znajdowaé sig w tym samym miejscu spotecznej drabiny.' W latach szesédziesigtych XVII wieku topos starozytnosci rodu podejmuja, posréd wieku innych, migdzy innymi Sebastian Stawicki i Franciszek Rychtowski tlumaczae, jak Radziwillowie i Koniecpolscy weielaja w zycie pierwotne cnoty oj- céw-zatozycieli rodéw.'* Koniec XVII stulecia nie przynosi znaczacych zmian w odezytywaniu pozycji jednostki wzgledem swego rodu, rozumianego zreszta przez cate stulecie w kaznodziejstwie pogrzebowym jako réd heraldyczny. ,,Wielmozny podkomorzy kijowski, wtasny ten jego Naréd, nomen et sanguinis, w niczym sig nie odrodzit od przodkéw swoich’". Tak pisze Urban Bachrynowski 0 Marcjanie Cza- plicu, przy okazji dowodzac, ze pochodzi on wprost od Chlodwiga. Wtéruje mu, piszac 0 mniejszym i ubozszym szlachcicu Piotrze Mostowskim Ambrozy Ko- strzebski.'* Podobnie wyraza sig takze Mikotaj Suchodolski w kazaniu pogrzebo- wym kasztelanowej miedzyrzeckiej Zielifskiej.'° We wszystkich tych kazaniach pogrzebowych przodkowie tworzyli serie portret6w, wspierajacych konstrukeje po- zytywnego wizerunku zmarlego — byl on ich godnym spadkobierca, Ich obecnosé funkejonowata jako element wspierajacy autorytet kaznodziei i stuzacy retorycz- nemu dowodzeniu'’”. Tyle, ze dowodzeniu trwalosci systemu spotecznego, w obre- bie ktdrego kazania powstaly i ktGrego umacnianiu misty sluzyé poprzez swoja in- tegrujaca funkcje, pochodna wobec integrujacej funkeji pogrzebu.'* Kazania pogrzebowe obok funkcji parenetyeznej miaty glebsza i nadrzedna "Aleksander a Tesu (Kochanowski Andrzej), Jednorazec zacny i starodawny, zacnego i starodawnego w Polszece domu Ich Mosci6w P.P. Fredréw z Pleszewic Klejnot przez w. O. Aleksandra a lest karmelit bo: sexo trzema kazaniami pogrzebnemi wystawiony, Krak6w 1652, 8.43 "7 drugie| strony przecier.jednak owo przeswindczenie , pozytywnie wartosciujace niezmiennosé po- 7y¢ji spoleczne}, odzwierciedlato przecie? istniejaca sytuacje spoteczna, Nawet na krzestach senatorskich za- siadali stale przedstawiciele tych samych kilkudziesieciu rod6w, a inni zjawiali sie na nich preypadkowo (S. Ciara, Senatorowie i dygnitarze koronni, Wroclaw 1990, s.41 ~ 42), 'E, Rychlowski, Pozyecana rzecz wiernie Panu swemu oddana abo Kazanie prey pogrzebowym akcie Jasnie Wielmotne} Jej Mosci Panied Angele Febronijej z Koniecpola Wielopolskiej Stolnukowej Koronnej, Bieckiej, Bochetiskiej staroscinej miane w kosciele bieckim Ojcdw Reformatéw dnia 17 wrzesnia r. P. 1663, Krak6w 1663, k. C4. “U. Bachrynowski, Lilie herbowne Jego Mosci Pana Marcjana Czaplica, podkomorzego, generata wojska litewskiego do niebieskiej Florencji preeniesione, Krak6w 1698, k. B3Y. "SA. Kostrzebski, Jasnoswieina é bystroloma Dolega Piotra Mostowskiego Prawdzivie bo zobopolnie : Janie Wielmoznym Klejnotu Herbowego Prawdzicem Jasnie Wielmoznej Pani Teressy z Domu Kryskiej kai telanki raciackiej a skarbnikowej plockiej do niebieskiego celu seczestiwie zmierzaja (...) w Koxciele Srzem- skim Die 27 luni a.D. 1689 a Wielmoznemu Panu P. Pawtowi z Mostowa Mostowskieru przez ksiedza Am- brozego Kostrzebskiego (..) Kacnodzieje tumskiego Plockiego dedykowana, b.m., k. AAV "ML Suchodolski, Gtowa niebw réwna Jainie Wielmosnego Jej Mosci Pani z domu Zieliiskich kascte Janowej Miedzyraeckie), Kalist 1699, k, E2, " Por. M. Skwara, O dowodzeniu retoryconym w polskich drukowanych oracjach pogrzebowyeh XVI wieku, Szczecin 1999, s. 306 in. © Por. B. Rok, Zagadnienie smierci w kulturze Reeczypospolite} czasow saskich, Acta Universitatis, Wratislaviensi”, Historia 95, Wroclaw 1991, s. 180-182, Mit poczatku i wladza szlachty 4l wobec nie} funkcje socjopolityczna. Stuzyly wychowaniu obywatela w duchu para- doksalnej demokracji szlacheckiej. Dlatego tez obowiazkowy element mowy po- grzebowe}, tzw. miejsce z imienia (jego pochodna by! drobiazgowy wywéd przod- kéw)"”, kt6rego czeSé stanowily wizerunki przodk6w, zyskiwat sens dodatkowy — indoktrynacyjny.”” Trzeba jednak pamigtaé, ze kaznodzieja, oplacony z kiesy rodziny zmarte- go, méwit to, co owa rodzina chciata uslyszeé”!. Dlatego tez w sytuacji, kiedy zmiana skojarzona byla niewatpliwie z ,psuciem sig”, upadkiem, weielenie w zmar- tym idealu, odziedziczonego z przeszlosci, musialo byé postrzegane pozytywnie. R6d wydawat sig bowiem trwalym fundamentem, na ktérym opierala sig jednostka, w ktéry byla wpisana i w ktérego obrebie istniata. W zwigzku z tym elementem wy- razanym przez méwce najsilnie) wydaje sig pragnienie utrzymania status quo, uwa- zanego za idealny, tym bardziej, Ze, szczegdInie w odniesieniu do przedstawicieli pomniejszej szlachty, to, co najswietniejsze, najwspanialsze i najbardziej godne pamigtanie, wydarzylo sig w odlegtej przesztosci. W tym kontekscie kaznodiejskie budowanie tozsamosci pomigdzy czasami teraéniejszymi a tymi, ktére dawno juz mingly to nic innego, jak dazenie do strukturalizacji Swiata, przypominanie 0 jego satywnych ramach, 0 nieprzekraczalnych podziatach, ktére w nim istnieja. Pokazy- wanie procesu prostego przejmowania cnot, tradyeji i wartosei, w ktérych modyfi- kacje sq odczuwane negatywnie, wydaje sie wychowawezym narzedziem utrwala- nia fadu, narzucania go tym, ktérzy mogliby mieé watpliwosci co do jego realnego istnienia i wiecznego trwania. Odwiecznie istniejace, niezmienne w swych celach i priorytetach, jak te przywiazaniu do wartosci rody szlacheckie, byly takiego Jadu najlepszym gwarantem. O ile réd widziany z perspektywy teraéniejszosci skiadat sie z najblizszej rodziny, to w miare cofania sig w przeszloSé sprawa stawala sig bardzie} skompli- kowana, a zakres os6b, ktérych obecnosé na genealogicznym drzewie odnotowy- wano, poszerzat sig 0 osoby basniowe i péthistoryczne. Niejednokrotnie byli to kré- lowie, ksiazeta, mityezni bohaterowie. Ich zwiazek zas z niezyjacym bohaterem ka- zania i obecnymi jego krewnymi bywal nieraz watpliwy. Przywotanie jednak ich byto niezbedne, skoro sama zmarta osoba czestokroé nie miata Zadnych znaczacych osiagnigé. Stawia to pod znakiem zapytania rozpowszechniony sad o indywiduali- '” © strukturze kazait pogrzehowych zob. M. Skwara, dz. cyt: D. Platt, Kazania pogrzebowe z przefomu XVIXVIT wieku, Wroclaw 1992. ® Zob. H. Driechciiiska, Parenetyka — jej tradycje i znaczenie w literaurze, [w) Problemy literatury sta- ropolskiei seria I, red. J. Pele, Wroclaw 1972. Trdno jednak zzodzié sig autorka, Ze kaznodziejtwo, 78 iGrego praykad podaje sig wérczose A. Radawieckiego przeciwstawiato sig dominaeji watkéw mamoscio- vwych: przecivnie, te watki wzupetnialy narracje panegiryczna, stanowiae Konieczny element kazania poxrze bowego. % ‘Oplata dla kaznodziei nie nalezata do najmniejszych: w polowie wieku XVII ksiadz Ludwik Rézycki 7a kazanie mial wriné 200 florensw, podobnic karmelici(prawdopodobnie A. Kochanowski za kazanie po- grzebowe Jana Mikolaja Danilowicza (Niebieskie planery gémym addane sferom przy pogrzebie Jainie Wiel- ‘moénego Jego Mosci pana Jana Mikolaja z Zurowa Danitowicca Podskarbiego wielkieyo Koronnego przemy- skiego (...), Krak6w 1650); 7a: S. Ochmann, Pogrzeb magnata w XVH wiekw w suwierle rachunkow, Acta Universitatis Wartslaviensis", Historia 75, no 1108, s. 75 a2 Stawomir Baczewski amie szlachty polskie), a przynajmniej pokazuje jego druga strong: podmiotem zy- cia spotecznego nie bya jednostka, ale przede wszystkim szeroko rozumiana rodzi- na 2. Legenda herbowa i przesztosé rodu szlacheckiego. Ideologiczne tresci panegiryk6w pogrzebowych nie wyczerpywaly sig w odwolaniu do wartosci ogélnoszlacheckich — wolnosci, rwnosci, szlachectwa i ro- dowej chwaly, tworzacych poczucie bezpiecznej trwalosci, gwarantujacych jasnosé ukladu socjalnego i pewnos¢ jutra calej grupy. Starozytne (dawne) pochodzenie ro- du i niegdysiejsza danina krwi preodkw byly réwnie istotne jako uzasadnienie wspétezesnej przynaleznosci do stanu szlacheckiego.” Stad tez zakorzeniajace sig coraz. bardziej (przede wszystkim dzigki Bartoszowi Paprockiemu) w Swiadomosci ogstu legendy herbowe mialy duze znaczenie w narracji kazai pogrzebowych. Traktowano je jako Zrédto informacji wiarygodnych.* Przodkowie z legend herbowych nie byli widziani jako przodkowie jedno- stek, ale zazwyczaj jako przodkowie rodu, czyli grupy, bedacej nastepnie przedmio- tem wywodu genealogiczno-historycznego™. Uzytkujac legendy herbowe, kazno- dzieje pogrzebowi nie mieli Swiadomosci, Ze postuguja sig fikeja; przeciwnie, uznawali je za przekaz historyezny, nie 2dajac sobie sprawy, Ze uczestnicza w upo- wszechnianiu stanowej mitologii. Eksploatowala ona na wielka skale watki we- drowne i schematy narracyjne — mitologemy, szczeg6lnie mitologem herosa.”> To z kolei zdaje sig wskazywaé na to, Ze funkeja legend herbowych nie ograniczala sig tylko do konwencjonalnego przypomnienia poczatkow rodu, Prze- ciwnie, to przypomnienie, jak powiedzialby Michel Foucault, byto repetytorium wwiedzy szlachty”, sankejonujacej je wyjatkowe miejsce w zyciu spotecznym.”° Legendy herbowe uzasadnialy polityczna role tych, ktérzy posiadaja wladze i za- amaezaly 2e aktualna pozycja jest przede wszystkim nagroda za szczegéIne zashu- ” Dzigki ich przypomnieniu uzasadnienie uprzywilejowanej sytuacji bohateréw posrzebowych znajdowalo sig w odleglej i chlubnej zawsze przeszlosci, w czasie poczatku, czy jak pisze Marek Cetwinski, tworzenia $wiata”’. Dzieki przywotaniu starozytnych przodkéw, tych, na ktérych zastugach ufundowany zostat herb, ka- ® Nie tylko, poniewaz szeroko rozpowszechniony zwyczaj kompletowania galerit przodk6w poueza nas, ze darzono ich kultem, Pisal o tym main. T. Chrzanowski (tenze, Twarze stamtad, [w] Wedréwkt po Sarmacfi europejskie), Krak6w 1988, s. 218 - 220). b. M. Cetwiiski, M. Derwich, Herby, legends, dawne mity, Warszawa 1987, s. 6; M. Kazanezuk, Staropotskie legendy herbowe, Wroclaw 1990, s. 5-6. * Franciszek Rychlowski, dz. cyt.,s. 27. * Por. M. Cetwitiski, M. Derwich, dz. eyt aerkolwick trudno, jak chea autorzy, do kofica uwierzyé w zapis pogaiskiej mitologii slowiafskie), zawartej w legendach herbowych, Chetnie} widzialbym tu Slady poz- niejszej, XVI -wiecznej mitologizacji, wt6me}. Racze nowe uzasadnienia status quo, kiérego poczatki zacze- Ay tonaé w mrokach niepamigci niz zachowane Slady przeszlosci, tym bartziej, 2 mechanizm mitotwérezy nie jest przypisany do okreslonej epoki, zawsze wiaczajac sig tam, gdzie zachoxlzi silna potrzeba uporzadko- wwania i wyjasnienia swiata % Por, M. Foucault, dz, cyt. s. 1204 n. » Por S. Filipowicz, Mit i spektakl wladzy, Warszawa 1988, s, 197 in, M, Cetwiiski, Miyezna historia sclackty polskie), ,Herald, Historia-geneatogia-heraldyka 4990), 5. 11 Mit poczatku i wladza szlachty 4B mnodzieje budowali poczucie ciagtosci i jednosci migdzy przeszoscia, a terazniej- szoscia, jak te wrazenie naturalnogci wspétezesnego porzadku spotecznego. Kaza- nia, przywolujac legendy, popularyzowaly take ideologie, stworzong przez pisarzy takich jak Paprocki, a potem Okolski, co tym wa?niejsze, 2e Herby rycerstwa pol- skiego odegraly doniosia role w ksztaltowaniu sig dojrzalej postaci ideologii szlach- ty.” Przykladowo, kaznodzieja Mikolaj Laurinowicz legendame poczatki Wy- branowskich umieszeza w czasach pierwszych Piastéw. Ich 16d w narracji kazno- dziejskiej zdaje sig wywodzié od swigtego Wojciecha, chociaz Paprocki wywodzit od niego tylko herb Poraj. Ten ostatni jednak utozsamiany jest przez kaznodzieje z ta rodzina, wszystkie za$ familie noszace go, tworza herbowy réd, dziedziczacy sta- rozytne cnoty éwietego.*” wedlug kaznodziei nadwornego Mateusza Bambusa, rozytna Swietnosé rodu potwierdzona posiadaniem legendy herbowej przynalezala takze Andrzejowi Boboli, prawej rece krola Zygmunta HI Wazy"!: «Ten od Bolestawa przeciwko Wegrom na ten czas Po- gorze pustoszacym wyprawiony poteznie wojsko nie- przyjacielskie pogromit i zamki od nich wzigte odebral. Za i kt6ra posluge na wieczna pamiatke dano mu herb Leliwe: bo przed tym jako tenze liber beneficiorum Swiadezy, inszym sig pieczetowal.”” Kaznodzieja, piszac czy wygtaszajae powyzsze stowa nie zadowalat sig wiasnym autorytetem. Przywolywat Paprockiego, oraz wzmiankowane w powyz- szym fragmencie ksiegi katedry krakowskiej: »Takze tez go waeny autor Paprocki w swoim Klejnocie wspomina Wojeiecha i Krzysztofa Boboléw ludzi Ry- cerskich, zacnych i godnych. Wzial tedy z dawnych i starozytnych przodkéw swoich szlachectwo jako drogi Klejnot, ktéry wielkiemi cnotami jako drogiemi kamien- mi osadzit i ozdobil. W ten spos6b genealogia sluzyta potwierdzaniu aktualnych uprawniea poli- ® Zdaniem J. Malickiego (tenze, Mity pochodzeniowe. Lechiada, Wroclaw 1982, s. 100), pomigdzy 10- kiem 1577, ezyli dat wydania Kroniki M. Kromera a 1584, data wydania Herbdw Paprockiego, doszio do zmiany pogladéw na geneze herbow polskich: o ile wezesniej podkreslano ich rodowy charakter i niejasnosé pochodzenia , to u Paprockiego pojawia sig idea ich pradawnosci i pochodzenia z czasow poczatkOw patistwa polskiego. \"M, Laurinowiez, Réta przesadzona 2 ziemie do nieba wystawiona na pogrzebie zacnie urodzonego Pana MP Marcina z Wybranowa Wybranowskiego, starosty 2arnowieckiego, burgrabiego krakowskiego, se~ kretarza kréla Jego Mosei, prez Mikolaja Laurinowieza, doktora teologii, francisckanina, Krakow 1638, k c 5! Zob. Z. Dorbowolska. Andrzej Bobola, [w] PSB, t. 2, Warszawa 1936, s. 153 * M, Bembus, Wizerunk sclacheica prawdziwego w kacaniu na pogrzebie W. P. Jego Mosct Pana An- drzeja Bobole = wielkich i Matych Piask6w, podkomorzego loronnego, pilzneriskiego, dybowskiego, gniewkowskiego etc.etc. starosty, wystawiony przez Mateusza Bembusa, doktora teologa Soc. lesu, Krakow 1621 44 Shawomir Baczewski tycznych, Idac tropem Foucault, mozemy przypuscié, ze obfitosé watk6w genealo- gicznych, historycznych i legendarnych w kazaniach, szezegdlnie tych powigza- nych z czasami poczatkéw, stanowi element tego, co francuski humanista okreslat mianem dyskursu genealogicznego, dyskursu wladzy, 0 ktérym méwi, Ze ,.galaz genealogiczna (historii, przyp. S. B.] opowiadata o starozytnosci krdlestw, wskrze- szala przodk6w, odkrywata czyny heroséw zakladajacych cesarstwa i dynastic. W tego rodzaju pracy genealogicznej chodzilo o to, by wielkosci minionych zdarzen albo ludzi mogla uprawomocnié wartosé terazniejszosci, przeksztatcié je| malosé i codziennosé w cos réwnie heroicznego i stusznego”™, Konserwacja i utrzymanie ustroju to cel zasadniczy. Zdaniem Foucault nie tylko genealogia, ale tez historia w ogéle stuzyla poprzez upamigtnianie procedurze umacniania wiadzy, bedac zarazem takze jej obrazem**. Te funkeje widaé w kazaniu dla Aleksandra ze Szezekarzewicz Tarly pidra Kaspra Lackiego, gdzie wspélezesna pozycja rodu odnajduje swoje Zr6- dia w osobie Floriana Szarego, przodka, ktory zapewnil wszystkim swoim potom- kom niezbywalne prawo do przynaleznosci do stanu"’, Dawnosé przynoszaca wla- dzg znajduje wyraz takze w kazaniu Aniota od Swigtej Teresy na pogrzebie Anny z Koscieleckich Grudzitiskiej. Wywodzac sig rodu mniej znaczacego niz Grudzifscy, Anna wniosla im tradycje trwania rodu réwna trwaniu panstwa polskiego. Jej ro- dzina miala uzyskaé uprawnienia szlacheckie jeszcze za czasdw Bolestawa Chro- brego, co zaswiadeza kaznodzieja legenda herbowa, nawet nie probujac poddawaé je) racjonalizacji Roku od narodzenia Syna Bozego tysiacznego setnego lat temu 550 i dwie, gdy Piotr z Radzikowa , mily barzo Bogu oferty paniefistwa obronit. Tak sig rzecz ma: Pa- nienka familiej Odrowaz6w samemu niebu w Hiacyncie Swigtym stawnej poganinowi uwodzacemu meznie odbit, za co pét pierscienia roztamanego od niej z reki a z Her- bu tez jej na miejsce dyjamentu wziql STRZALE, co mu Boleslaw Chrobry na znak szlachectwa, a Bog za przyja- ciela dozywotniego orez panienke naznaczyl. Bo wszyt- koé to od Boga. Wierze milosciwy Boze, izes na STRZALE Piotrowe} familiej jego zapisal trwalosé Co” I chociaz po tak swietnym poczatku trudno byloby sig spodziewaé czegos *M. Foucault, dz.cyt, 8. 72. % Tamie, s. 74-75 “ K. Lacki, Kolumny stewy nieustajgce) nad grobem Zygmunta Aleksandra z Szezekarzowie Tarta, kasz~ zelana prcemyskiego wystawione przez ksiedsa Kaspra Lackiego, 1654, k. B3. *'W tego typu historiach M. Cetwiiiski i M. Derwich dopatrywali sig éladéw dawne}, pozostatej 7 e7a- yeaiiskich mitologii, przechowanej w formie legend herbowych (Herby legendy, dawne mity). Trudno ile w tym prawdy, faktem jest jednak, Ze legendy herbowe nader chetnie odwoluja sig, moze niezami rzenie, do obiegowych watkéw mitologiczno-basniowych ™ Aniol od Swigte) Teresy, Sircala od Smierci ciemie zabrana L.M.P. Anny z Koscielca Grudziiskiej a Bog |...) oddana przez O. Aniola od swigte] Teresy, Poznah 1652, k. C3. Mit poczatku i wladza szlachty 45 jeszcze wspanialszego, kaznodzieja informuje, Ze nabyta w czasie poczatku cecha szlachectwa rychto wydala wspaniale owoce: Zostawit Piow 2 Radzikowa dwuch nieodrodnych od sie- bie synéw, jednego Piotra, ktéry sig zwal Ogon, a stad mniemam herb Ogonem nazwano. Andrzeja Drugiego, ktéry dziedzicem zostawszy na wsi Koscielee, Koszcze- leckim dal tytul. Stad potomkowie constanter madremi Senatorami w senacie trwali: wojewodéw poznanskich dwaj, kaliski jeden, sieracki jeden, teczyckich brzeskich dwa, inowroclawskich trzech, Kasztelanéw tak wiele: wojniccy, teczyccy, bydgoscy.” Jeszeze glebiej siggaé mialy Zr6dla rycerskiej tradycji Stefana Korycinskie~ go, kanclerza wielkiego koronnego z lat 1653-1658. Zmarly, protegowany Piotra Gembickiego stusznie, zdaniem kaznodziei, dzierzy! urzad kanclerza wielkiego.” Nie dlatego, ze odznaczat sig szezegéInymi umiejgtnosciami, tylko dlatego, ze jego przodkowie zasiadali na wysokich urzedach od samego poczatku istnienia paistwa polskiego. W pochwale rodu Koryciriskich wiaczony zostat popularny w XVII wi ku mit o Lechu, stanowiacy jedna z waéniejszych gatezi ideologii sarmackiej: »Godzien Korony, bo réwnie z Lechem przyszli do Pol- ski, majac zaraz w nim swoje stolice, ksigstwo opolskie, godzien korony, bo po zesciu Lecha Krakus migdzy dwunasta wojewod6w, kt6rzy rzqdzili wszytkim pai- stwem Sieciechus wielki Toporezyk , zostawat na miej- scu krélewskim wielkim, wszytkiego Krolestwa hetma- nem i gubernatorem, Godzien Korony, gdy zbudowal przez pobozng fundacyja wszytkie hrabié6w Toporezy- k6w, hrabiéw na Panigrodzie, Rajcu, Danoborzu, Eacz- nie, Jablony, Ksiqzu opactwa wtostowskie, trzemeszyn- skie, wagrowieckie, Siechowskie.”"! Exemplum pseudohistoryczne, takie jak powyzsze, stanowilo przede wszystkim uzasadnienie uprawnien do sprawowania wladzy politycznej, jej swoiste umocnienie: starozytne szlachectwo, stanowigce nagrode za daning krwi, wsparte 0 czyny przodka, wydawalo sig dostatecznym uzasadnieniem miejsca w spolecznosci W legendach herbowych odtwarzane byly struktury mitu heroicznego. Ka- zanie pogrzebowe byto jego aktualizacja.”” Ilustracja tego zjawiska moze byé frag- ment kazania na pogrzebie Mariana Przytgckiego, ktérego uprzywilejowana wspol- * Tambe. “A, Praybos, Korycitiski Stefan z Piley (1617-1668), [w] PSB, t. 14/1, 7. 60, Warszawa 1968, s. 131 - 133. * M. Mroskowski, Ztoty Topér palma ozdobiony albo kazanie na delet pog Jego Mosci Pana Stefana z Pilee Koryeiissi “a wielkiego koronnego przez ksiedza Marynusa Mro- skowskiego w Krakowie kosciele Swigtego Szczepana die 12 wrzeénia, Krakow 1658, k. B. * Por, P. Sellier, Le myihe du hiéros ou le désir d’étre dieu, Paris-Bruxelles- Montréal 1972, s. 14 - 16. zebu Jainie Wielmoznego 46 Shawomir Baczewski czesna pozycja miata mieé Zr6dta w zmitologizowanej przesztosci: ,0w67, wielmozny nasz Srzeniawezyk dostapit godno stolka senatorskiego w Polsce przeto, Ze sig urodzit za- cnie. Rzeka jego dziedziczna, Krzyza Swigtego znakiem ozdobiona, gdzie sig penym wartem wylewa, symboli- zuje peinosé zacnosci jego z bohatyréw w bitwie onej u Srzeniawy zwycieskiej celniejszych i dla tego herbowym pizy tzece Krzyzem od liczbownej Druzyny odznaczo- nych, ktéra mu Bog laskawy zgotowal i dal wielce obfi- cie. Nieba przeto winszowaé: flumen Dei repletus est aquis. Srzeniawa obfita umarlego naszego od urodzenia zaraz napelniona z laski Boze} zacnosciq szeroko od be- ne nasci plynie.”** W podobny spos6b ukazane zostaly starozytne dzieje rodu Stefana Podlo- dowskiego, ktéry sw6j herb mial zawdzigezaé mestwu pradawnego przodka, kt6- rym byt nie kto inny jak legendarny ksiaze Leszek I, ktéry pierwszy éw herb no- sil.” Dzigki przytoczeniu histori herbu dowodzi Hiacynt Przetocki, ze w zytach podupadiego rodu krazy krew monarsza, ktéra nadaje mu szczegéIna wartosé. Dys- kurs genealogiczny motywuje tutaj wspélezesnosé, ale zarazem wspélgra 7. proce sem popularyzacji ,,ksiazkowej” historii, czyniac z niej sktadnik Zywej pamigci hi- storycznej. Nieco nizej Przetocki zrelacjonowat legende heraldyczna o Janinie, bar- dziej bezposrednim przodku zmarlego, ktéry by! walecznym i meznym obrofica wiary chrzescijaiskiej, bo .cieplemi krwie pogafiskiej potokami jako cynobrem farbuje dobrze patasz”*°. W ten spos6b prestiz zmarlego, moze nie najwiekszy, uzyskal dodatkowe wsparcie sakralne: byl tez nagroda za obrone religii Rola legend herbowych nie wyczerpywata sig jednak w informowaniu o powodach posiadania szlacheckich uprawnien io tym jak sig one narodzity. Legen- dy herbowe w kazaniach pogrzebowych zaswiadezaly ponadto starozytnosé rodu, kira uwazana byla za wartosé sama w sobie — im starszy réd, dawniej poswiadczo- ny przez ér6dla historyczne, tym lepszy, doskonalszy, bardziej pelen cnét. Skraj- nym tego przykladem jest kazanie dla Franciszka Bernarda Mniszka, w ktérym wprawdzie nie ma legendy herbowej, jest natomiast stwierdzenie, ze familia zmai tego i ludzie jego herbu istnieli juz w czasach Arminiusza i Karola Wielkiego. Srzeniaweayk Marian Preylecki z Preyleka, kasz~ *S, Meler, Sreeniawa w swe) petnosci abo wielmozny ksiedsa Didaka Stanistawa Melera, Krak6w 1646, telan oswigcimski w slawie swoje) w'dzier pogrzebu, p KBB, +H. Prestocki, Tarez J. M. P. Stefuna Podiodowskiego z Preytyka za staraniem H. Preetockiego ana radomskiego) unalowana i w kosciele skrzyriskim nad grobem zawieszona roku 1653 d. 14 lip raz, if za taska Boza powietrzeustalo, addana niesmiertelnosci, Krakéw 1655, k. B3v- BA. “SH, Practocki, dz, cyt. k. Bd. “°F. Wolski, Insriptie siediq pid herbownych od gmartej reki Jainie Wielmoinego Pi Bernarda z Wielkich Korccye Mniscka, kasctelana sadeckiego na ostatnie valete wyrazone na niesmiertelnych enot prey p Franeiscka 4 pamieé zatku akin funeralnego w zamku siedmpioro dukielskiego, Krak6w 1662. k. B4. Mit poczatku i wiadza szlachty 47 Podobne przesadne mniemanie wyraza okazanie pogrzebowe dla Mikolaja Dunina Modliszowskiego, hrabiego Skrzyfiskiego, za jednego z jego przodksw uznajac Hannibala.”” Do tej samej kategorii nalezy przywolywany juz poglad o rzekomym pochodzeniu Marcjana Czaplica od Chlodwiga. Sfabrykowana z legend herbowych i pseudohistoryeznych egzempléw przeszlosé rodu przeobrazala sig w momencie pogrzebu w teraéniejszos¢, reprezen- towana juz to przez niezyjacego szlachcica, juz to, bardziej moze nawet, przez zgromadzonych na pogrzebie, do ktérych w gruncie rzeczy przecie2 kierowane byly owe krzepigce stowa, ukazujace ich przodk6w jako starozytnych i niepokonanych herosdw, a ich samych jako godnych nastepedw tych ludzi. Pogrzeb, dzieki obecno- Sci symboliki genealogicznej i heraldycznej, komentowanej w panegiryku, uzyski- wat wymiar spektaklu, ktérego celem byla rewaloryzacja wladzy politycznej. Pray- pominat, to, co najwazniejsze i utrwalal to, co pozadane. Samo kazanie pogrzebo- we, tak jak i pogrzeb nie bylo aktem kierowanym przede wszystkim do szlachty i duchowiesistwa. Reszta uczestnikow uroczystosci nalezala do kategorii ludzi wyla- czonych 7 Zycia publicznego, stanowigc co najwyzej rodzaj dekoracji dla pompy funeralnej, niezbednych statyst6w, tak jak chlopi z kazania pogrzebowego dla Mi- kolaja Modliszowskiego, gdzie: »Chlopkowie i ubéstwo z placzem cialo odprowadzili i prawie do kosciola wniesli. To prawdziwie ubogi! Pra- faci, senatorowie, urzednicy koronni i pigkne grono szlachty zjachawszy sig na pogrzeb, temu zacnemu cialu, jako widze, ostatnia postuge oddawaja.”* Odwolanie sig do mitu poczatku, przypomnienie genezy wspdlezesnosci stanowié mogto prdbe jej dowartosciowania, swego rodzaju odnowy jej “uszezknig- tej” przez fakt Smierci jednego z cztonkéw grupy, struktury. Zdaje sig stuzyé wsk zaniu tonacych w mrokach niepamigci uzasadnieh monopolu polityeznego. Bylo tez zacheta. Przodkowie w tym wypadku to nikt inny jak - ,,istoty rzeczywiste czy le- gendarme, kt6re najezescie} maja jakis historyezny rodow6d i ktére raczej utrwalily niz zrodzity jakis mityczny watek, sa nauka i przykladem. Opowiadania o ich zyciu i Smierci rozpalaja kazdego i popychaja do utozsamiania sig z nimi w glebi swego serca, a w konkretnym przypadku - do ich nasladowania™, W tym przypadku mi- tem i watkiem mitycznym jest przekonanie o innych niz wspélczesny ekonomicz- no-polityezny monopol podstawach wiadzy stanu. Ale historia, zaprzegnigta w stuzbe rodowej pychy i budowanie calkiem doczesnego poczucia prestizu, niewiele przeciez wartego dla tych, kt6rzy juz nie Zyja, nie wyczerpywata sig w pogrzebowym kaznodziejstwie na swietnosci najbar- dziej pierwotnych przodk6w, owych zalozycieli, ktérych przywolanie stanowi zara- +H. Praetocki, Lubec Zalosnie spiewajacy nad grobem wielmotnego Pana Mikolaja Dunina Modliszow- skiego z Modliszowic, hrabie w Skrzynnie roku 1642, dix 3 kovietnia, Krak6w 1642, k. Ad, +H. Praetocki, dz. eyt., k. C3 R.Caillois, Czlowiek i sacrum, przel. A. Tatarkiewiez, B. Burska, Warszawa 1995, s. 146, 48 Stawomir Baczewski zem przywolanie pierwotnego porzadku, jak i element procesu jego utwierdzania.” Przeciwnie. Zazwyczaj otwierali oni tylko dlugie listy cnotliwych nastepedw, kt6- ry godnie reprezentowali swa rodzing na dziejowej arenie. Zadaniem historii, przypominanej przy pogrzebowych aktach byto przedstawienie nie tyle zmartych, co rodéw, z ktorych sig oni wywodzili jako tych, ktérym Rzeczpospolita winna jest waziecznosé, Mialy one swoja pozycje w niej utrzymaé nie tyle ze wzgledu na przyziemna i prosta zadze wladzy i chciwosé, ale raczej ze wagledu na wielkie i niewymierne zastugi, jakie Rzeczpospolita czy nawet region (w przypadku tych pomniejszych), w nich dostrzegty i wynagrodzily."' Jest to wigc, jak powiedzialby Foucault”, wyktad teorii spotecznej obowiazujacej w Rzeczypospolitej, a nie kaza- nie samo dla siebie, nie tyle sztuka retoryki, co sztuka, kt6rej zadaniem stabilizowaé stosunki spoteczne. Nie tyle pocieszenie, co propaganda. ‘Sam autorytet kaznodziei nie by! bynajmniej wystarczajacy, aby zbudowaé na nim obraz minionej potegi rodu, potwierdzajacy obecne znaczenie rodziny zmar- iego. Stad tez te fragmenty pogrzebowych kazai, ktére przypominaja przesztosé rodu ~ z reguly heroiczna’® - sq bogato ilustrowane wypisami z kronik polskich, a ptzynajmniej wyposazone w standardowe odsylacze do nich. Przywolywanie legend herbowych i dalsze nawiazywanie do historii rodu miaio pewne uzasadnienie w przyjetym schemacie kazania pogrzebowego, wywo- dzacego sig ze schematu starozytnego™, jak i w przyjetej za obowiazujqca konwen- eji, w kt6re} wielkosé rodu, do ktérego nalezat zmarly, nalezy do wazniejszych eks- ponowanych momentéw.”° Moglibysmy wige jej pojawienie sig znowu ukaza¢ jako rozwinigcie obowiazkowych wywod6w o naturze zmarlego.”” Rozleglosé tych wy- wodéw zdecydowanie przekraczala miejsce, naleZne opisowi natury zmarlego, tym bardziej, ze czesto juz nie zmarty, ale sam réd stawat sig przedmiotem pochwaly. Potrzebuje on historycznego potwierdzenia swej wielkosci, zgodnie z zasadami, kt6re zdajq sig naturalne w swiecie, w kt6rym pozycja w spoleczefistwie miata cl rakter dziedziczny. Sama zamoznosé nie wystarczala w takiej sytuacji, ale te2 i jej brak nie zamykal drogi do wielkosci. Niejaki Izdebski, sluga Radziwillowski, i z pochodzenia by¢ moze szlachcic podlaski lub litewski, dzieki licznym, aczkolwiek © Por. S. Filipowicz, Mi i spekrak! wladzy, - .Mit ustanawia wyragna granice pomigdzy éwiatem i cha- cosem. Preyzwyezaja do mysli, e poza granicami ustanowionych rygoréw swiat nie moze istncje. Narzucajge system gotowych pojgé, wyklueza w ogéle mysl o jakimé innym Swiecie [...] mit stwarza praede wszystkim plaszezyene zakorzenienia — umiejscawia celowieka w rzeczywistosei”,s.14 ~ 15. "To poczucie przekraczalo ramy kazai pogrzebowych: wyrazem przzkonania o tym, 3e wylacznie 2a- sluzeni winni otrzymywaé nagrodg od Rzeczypospolite byla np. walka z nieposkromionym tw. rozrywaniem kr6lewszezyzn (E. Opalifiski, Kultura poltyecna sclachty polskej 1587-1652, Warsrawa 1995, s. 194). * © histori jako narzgdziu stabilizaci tosunk6w spolecznych zob. M. Foucault, dz. cyt, s. 119 - 143, © Por. S. Herman, Wojna i oinierz w okresie konurreformacjl, Zielona Gora 1983, s. 1kd ~ 139. * Z drusie} jednak strony liczba autorytet6w jest ograniczona: M. Bielski, M. Kromer, J. Diugosz, z raadka Kadlubek, najczeSciej jednak Paprocki, a w Slad za nim Sz. Okolski. %D. Platt, dz cyt. s. 50-55. Tak jest chociazby w ogélnym wzorcu, ktéry w swoich Kazaniach pogrzebnych z roku 1670 podaje Lorencowicz 57M, Skwara, dz cyt. 180, 414-419, Mit poczatku i wladza szlachty 9 urojonym przodkom awansowat na przedstawiciela jednego z najbardziej starozyt- skich rod6w: bierze sig to z utozsamienia jego rodziny z rodem heraldycz- nym. Mimo to jednak kaznodzieja Reginald Tyszkiewicz wolal nie wdawaé sig w szezegoly, byé moze ze wzgledu na Radziwitlow, ktérych aspiracje i pycha rodowa zawsze wyrazane byly w kaznodziejstwie pogrzebowym bez oporéw: Wojciech Cieciszewski w kazaniu dla Katarzyny z Potoka Radziwillowej pisze, ignorujac zresztq prawie calkiem w calym tekscie przodk6w samej Katarzyny: «.Na placu tym widze przeswietnych przodkéw Radziwil- Jowskich, nie kreta, albo liczmanami, ale bulawami, Mi- tami, pieczeciami, i innymi klejnotami lata liczacych iz samym Wielkim Ksiazeciem Litewskim 0 rownosé sig w lata rachujacych.””” Kaznodzieja sugeruje zreszta, Ze nawet szezegélowe wyliczanie zastug mi- nionych zastug i przodkéw nie jest tu wskazane: lista bylaby zbyt diuga, a potega Radziwitl6w zdaje sig dostatecznie wielka sama w sobie, aby nie trzeba byto pod- kreglaé szezegstowo ich prestizu. Byt to oczywiscie tylko chytry retoryezny wy- bieg, praetermissio™ nagminnie i z upodobaniem stosowane przez kaznodziejow pogrzebowych: owi przodkowie, budujacy wielkosé rodu, zostali wyliezeni tak szcregdtowo, jak tylko byto to mozliwe. Nickiedy jednak efekty starai do petnego oddania wielkosci rodéw zmar- lych i ich starozytnych korzeni bywaly groteskowe, jak w przypadku panéw Trze- buchowskich, kt6rzy ,,stawne podsedkostwa” zasiadali, ale: ~Byly czasy (jeszeze byé moga) kiedy i wysokie krzesta senatorskie i stolki kasztelafiskie przodkowie Ich Mo- Sciéw z pochwala zasiadali. Miedzy ktérymi Jan Trzebu- chowski z Reszk6w za czas6w Zygmunta Augusta pod- komorzym wielkim koronnym byé zastuzyl.”* W zlotych czasach zygmuntowskich, powracajacych niekiedy w kazno- dziejskich narracjach jako miniona epoka szczesliwosci, Mikolaj Trzebuchowski, pilnie dbajac o swoje interesy, dosluzy} sig kasztelanii gnieénienskiej (od 1556 r.), a takze pelnil funkcjg podkomorzego wielkiego koronnego.™ I to 0 niego, a nie o Ja- na Trzebuchowskiego chodzilo prawdopodobnie kaznodziei.°’ W przypadku Trze- ® Por. K. Niesiecki, Herbarz Polski Kaspra Niesieckiego powiekscony dodatkami poniejszvch auto~ raw, rekopisméw, dowodiw urcedowych i wydany przez Jana Nepomucena Bobrowiczat, Lipsk 1829, reprint Warszawa 1979, 1. 1V, s.413 - 414. 'W. Cieciszewski, dz. eyt., K. Ad ® Zob. M. Korolko, Setuka retorvki. Preewodnik encyklopedyceny, Warszawa 1990, . 114 5D. Lobzyriski dz cyt, k. 3. Cynarski, Zygmunt August, Warszawa 1997, s.71 © Byl on takze burgrabia krakowskim i soba dosé wplywowa na dworze Zygmunta Augusta. Slaba pamigé o nim rdaje sie Swiadezyé o skali upadku rodu Tezebuchowskich lub o tym, ze kaznodzicja niezbyt przylo2yt sig do swojej panegirycznej roboty; jest to takZe osoba o tye interesujaca, 2e sam Jan Kochanowski poswieci mu fraszke, tyezaca sig jego chetnie wychodzacej za ma malZonki, kiGra pochowala trzech meZ6w, a ustylizowana zosala na nowa Alcestis (Zob, tenze, Frascki, II, 67, 68); 20b. te2 Urcedniey centralnt ¢ nnadworni Polski XIV-XVII wieku, red. A. Gasiorowski s. 117. 50 Shawomir Baczewski buchowskich skromny i krétki wyw6d przodk6w z pewnoscia by! kompensacja Srednioszlacheckiej kondycji™. Sam kaznodzieja to sygnalizuje: ,,Byly czasy (jesz- cze bydé moga....)". Przesziosé, swietna i wspaniala, podniesé miata wage zmarlych w burdzie sadowej szlachcicéw, z rodu gredniego znaczenia, aczkolwiek chyba jeszcze w miare zamoanego.™ To samo zjawisko ilustruje przyklad Marejana Cza- plica, ktérego zyciowe starania o zajecie miejsca w senacie pokazywane byly przez kaznodziejg Urbana Bachrynowskiego nie jako bezprawna proba awansu i przekro- czenia granic, ktére nakreslono dla jego rodu, ale jako proba odzyskania czegos, co juz mialo miejsce w odleglej przeszlosci, nie jako nowe wejscie, ale jako powrdt do przesziosci, ponowne wejscie do senatu. W ten sposéb aspiracje zmarlego zostaly pokazane jako element, stuzacy przywréceniu wlasciwego Jadu spolecznego, a nie jego zachwianiu. Miejsce w senacie nalezeé sig mialo zmartemu z racji zastug jego rodu dla wojew6dztwa podolskiego jeszcze w czasach Ludwika Wegierskiego. Wydaje sie, Ze potrzeba potwierdzenia wspélczesnego znaczenia, upraw- nien do sprawowania funkeji publicznych miata nieco inny charakter w zaleznosci od rzeczywistego znaczenia rodéw. Na przyktad kazanie pogrzebowe dla Katarzyny z Potockich Radziwillowej pokazuje za posrednictwem legendy herbowej urosz~ czenia Radziwilléw do pozycji suwerenéw. Podobnie jeszcze w latach trzydzie- stych XVII wieku Wawrzyniec Prus pisat 0 Mikotaju Hlebowiczu."" W przypad- kach tego typu kaznodzieje wychodzili poza standardowa technike kazah — obok senatorskich dygnitarstw, Hlebowiczéw, Monwidéw i wielu innych magnatéw ru- skich i litewskich takze ,.lepsza”, monarsza krew odr6zniala ich od mas szlachec- kich. Monwidowie na przyklad to po prostu, wedtug kaznodziei Jana Schrédera, boczna linia Jagiellonéw®. Podobnie na pokrewiefstwo migdzy zmarlymi a Kazi- mierzem Wielkim i Jagiellonami zwréci uwage Rajmund Pigtowski w kazaniu dla mtodziutkich ksiazat Czetwertyriskich, nie zapominajac zreszta dodaé, ze cata tr6j- ka ksigzat: dwie siostry i mlode ksigzatko Czetwertynskie, dla ktérych wygtoszono, © R. Wiater pisze 0 Marcinie Trebuchowskim, podezaszym brzesko-kujawskim w 1667 jako 0 przed- stawicielu drobnej szlachty, uzupetniajac liste skromnych urzedéw, wyliczonych przez Lobzyriskiego w kaza- niu pogrzebowym (Reprezentacja parlamentarna sejmik6w wojewddziwa krakowsskiego, lubelskiego , sando- Imierskiego i ruskiego za panowania Jana Kazimierza (1648-1668), .Odrodzenie i Reformacja w Polsee”, R. 29 (1984), 6.29, © Chociaz wigkszosé Trrebuchowskich dzieréyla racze} skromne urzedy, to wspomniany w kazaniu Ja- kkub Trzebuchowski zostat kasztelanem kowalskim (drazkowym), © U. Bachrynowski, dz, cyt. k. BA. © W. Pras, Senator w Jasnie Wielmoznym Panu Jego Mosci Panu Mikolaju Hlebowiczu na Dabrownie, kasztelanie wileriskim, oniksztyiskim, radocckowskim itd. Staroscie wystawiony oraz ¢ dworzanin pokojowy ego Krolewskiej Mosci w Wielmoinym Panu Janie Hlebowiczw na Dabrownie synu kasctelana pomienioneso pokazany prey pogrzebie obudwu roku Pariskiego 1633, b.m., k. D2v “JF, Schrider, Niebezprawie smierci na pogrzebie Wielmozne] Pani Jej Mosé Pani Pani Zofiej Mon- widowny = Drohostaja Drohostajskiej Tomaszowej Sapiezyny, w Maciejowie AD 1655 przez LF Schrodera, daugustianina, Lublin 1655, k. B2v. Mit poczatku i wladza szlachty st a potem wydrukowano kazanie nosila znamiona odziedziczonej po przodkach wiel- kosci, Odréznienie od masy szlachty szezegdlnie tatwo przychodzito obywatelom Wielkiego Ksiestwa. To tamtejsze wielkie rody chetnie wywodzity swoje pocho- dzenie od doméw panujacych, majac do tego predyspozycje, wynikajace tak z wy- wodzenia sig z ksigzecych rodéw litewskich, jak iz Rurykowiezow. Kazania pogrzebowe upowszechnialy swoiscie zdeformowana wersje histo- tii postrzeganej jako dzieje poszezegéInych rodzin, Argumentacja genealogiczna stuzyta podkresleniu naturalnosci aktualnego rozktadu sit spolecznych, temu, Ze dominacja jednych a poddanie innych jest czymé niewatpliwym i prawowitym. Jej sensownosé wigzala sig takze prawdopodobnie z przekonaniem, ze dawnos¢ jest podstawowym i dostatecznym czynnikiem uzasadniajacym prawa polityczne, tym bardziej, Ze dawnosé instytucji utozsamiano z ich doskonaloscia,”” O ile w kazaniach pogrzebowych czesto przywotywane sq legendarne, pol- skie poczatki, takze historia rzymska, to ostawiony mit sarmacki sig nie pojawia, chociaz w,jednym z wspominanych tutaj kazai pisze sig 0 poczatkach polskiego krolestwa.”" Wigcej juz nawet zainteresowania wzbudza tadycja o rzymskim pochodzeniu, ktéra w catosci zostala zrelacjonowana przez Sebastiana Stawickiego w kazaniu dla Anny Denhoffowej.’ Mimo to przywolywanie legendarnych korzeni tak herbowych znakéw, jak i samych rodzin szlacheckich dosé mocno osadza spo- s6b myslenia kaznodziej6w w kontekscie tak zwanego sarmatyzmu rozumianego jako formacja kulturalna, Iubujacego sig w mityeznych poczatkach i Konsckwentnie niewidzacego réznicy pomiedzy historyczna fikcja a historia.” Tresci, zwigzane z gloryfikacja rodéw szlacheckich, naleza do najobficie] wystepujacych watkéw w kazaniach pogrzebowych, a sama pochwala rodu zdaje sie byé jednym z zasadniczych tematéw prowadzonego dyskursu, kt6ry toczy sig przez tysiace stron panegirykéw pogrzebowych. Jest to w gruncie rzeczy pochwata wspélezesnosci, stanu aktualnego, wyniesienie i wydobycie prestiZu, jakim cieszy sig rodzina zmarlego. Tresci, zwigzane z rodem, jego historia, jego legendarnymi poczatkami, wreszcie jeszcze zastugami wzgledem Rzeczypospolite} uktadaja sie w ciag analogiczny do réwnie waznych w kaznodziejstwie pogrzebowym rozwazah o szlachectwie, cnocie szlacheckiej i szlacheckie} wolnosci © R. Pieglowski, Pokd i nieimiertenostJainie Oiwieconego Wlodzinierca Swiatopelka ksigeeia Coe twertyiskiego, starostystowiiokiego i rodzonych jego Teresy | Krystyny chorazanek wolystich ma jednym aafatk w ovitngcyn wiekn wystawionych, Krak 1675, 5.17 ™ Por. A. Lipski, Tradveja parisnwa jako czynnik integracyi narodowej w XVIi w pierwszej polowie XVIL wieku, ,Odrodzenie i Reformacia w Polsce”t. 28 (1983), s. 77 ~ 78:8. Cynarski, Sarmatyzm,idelogia i stl 2a, (w] Polska XVH wiek, pod ted. J. Tazbira, Warscawra 1974, s, 277-278 "TW. Piglowski, Rzeka pokoju i strumien powsdé slawy niosacy to jest kazanie na pogrzebie Konstancji z Lubomierza Czarnkowskiej, miedzyrzeckiej, pyzdrskiej starosciny, Poznan 1646. ” §. Stawicki, Odglos wdzigeznie brzmiqcych Trab w orle radziwitowskim zasadzonych, ktérymi wiecz- nej stay i pobotnoici wytrabita déwick Jainie Oswiecona Ksigina Jej Mosé p. Anna Eufemia, ksig2na na Mieswieiu § Oye, hrabina na Szydioncu i Mirze, Radeiwitlowna Denboffowa, Krak 1664, k. Bl 7 T. Maiikowski, Genealogia sarmatyzmu, Warszawa 1946. Autor poswigca zamitowaniu do owych mi- tyeenych geologi sporo miejsea na stronach 7 - 28 2 Stawomir Baczewski Kazania pogrzebowe byly wtérne wobec Swiatopogladu warstwy, sprawu- Jace} wladze: nie tyle go tworzac, co upowszechniajac. Sami kaznodzieje wskazy- wali na to, Dla nich bowiem autorytetem, na ktérym opieraja sig informacje o prze- salosci szezegélnie rodzin szlacheckich, sq herbarze i kroniki. Rola, jaka odgrywaly kazania, miala charakter edukacyjno-propagandowy, wsparty autorytetem kazno- dziei jako osoby duchownej oraz sakralnym charakterem pogrzebu. Bedae czesciq procesu posmiertnego porzadkowania swiata, jednoczesnie, poprzez odwolywanie sie do chwaly rodowej, uczestnicza te panegiryki proza w swoistym zdecentralizo- wanym rytuale wladzy. Jak pisze Foucault, ,.w takim rytuale przywolywanej histo- rii, to co robiq suwereni, nigdy nie jest to dziatanie prézne, bezuzyteczne lub bez- wartosciowe, nigdy ponize| godnosci bycia opowiedzianym. Wszystko, co robia, moze i zastuguje na to, by o tym opowiedzieé i by zachowaé o tym pamieé (....)""*. Kazania pogrzebowe przeciez. nie tylko przechowywaly pamigé, ale przez swoja obecnosé ja ksztaltowaly, tworzyly na nowo, ze zdarzei, kt6re mialy miejsce w przesztosci uktadaly barwna, na poly legendarna historig grupy, stanu, narodu. Budowaly poczucie wspélnoty, cementowaly grupe, kreowaly patriotyzm, zawsze zaprawiony heroizmem, pozostajacym w scislym stosunku ze smierci Wedlug Michela Foucault historia przeobraza najdrobniejsze gesty w po- mniki, ostatecznie zas intensyfikuje wladze (w konkretnym przypadku kazai po- grzebowych: takze i prestiz), dostarezajac chwalebnych i godnych nasladowania przykladéw. Francuski humanista podkresla zatem to, co jest kluczowe i w kaza- niach pogrzebowych, w ich narracji legendarno- historyczne}, zwiazane} 2 dziejami rodu: ich wymiar mitologizujaco-indoktrynujacy, ich znaczenie socjopolityezne”. Wywody genealogiczno-historyezne w kazaniach nie miaty charakteru tyl- ko i wylacznie konwencjonalnego, przeciwnie, byty eksponowane Swiadomie i ce- lowo: Swiadeza o tym nawet inne szczegélne wydawnictwa, ktérych celem bylo ob- jasnienie propagandowego przekazu tresci okazjonalnej, takie jak Opisanie i wyktad katafalku Marie; (...) Anny z Kazanowa Jablonowskiej anno 1687, stanowiace wzu- peinienie do opisu pogrzebu tejze.” Wydaje sig, ze kazania spelnialy podobna funkeje jak 6w wyklad katafalku: popularyzowaly rodowa mitologie i rozpo- wszechniaty przeswiadezenie 0 jej prawdziwosei, sluzac utrwalaniu i pogtebianiu pozyeji rodziny, jak tez podkreslaniu je} prestizu.’* Prezentowaly one wreszcie pe- wien ideologiczny program, ktéry nie by! wprawdzie sformalizowany w ramy jed- nolitej, posiadajacej swoja oficjalna wyktadnig doktryny, ale wyrastat ze spojnego zespolu poglad6w na swiat, a szezegdInie na Zycie spoleczne jako takie. Czesciq ™ M, Foucault, dz. cyt., s. 73. Uwagi Foucault odnosza sig gldwnie do wladzy krdlewskie), nie wydaje sig jednak, aby byly calkiem nieprawdziwe w odniesieniu chociazby do dostojnik6w koronnych, 5 Zob, E, Morin, Antropologia smierci, [w] Antropologia smierci w mysli francuskiej, Warszawa 1993, s.91-101 7M. Foucault, dz, cyt. s. 74, ” Zob. J. A. Chroscicki, Barokowa architektura okazjonatna, [w] Wiek XVIT- kontrreformacja- barok, Wroclaw-Warszawa-Krakéw 1970, s, 253 - 254. Na te ich funkcje cksplikacyjng wobec przekazGw katafalkéw wskazuje tez A. Nowicka-Jezowa, Sarmact i smieré, Warsrawa 1992, s. 157 - 158. Mit poczatku i wladza szlachty 53 tego programu by! réd szlachecki postrzegany jako osobna wartoS¢, jako pewien istniejacy w Swiadomosci fakt, jako podstawowa jednostka organizacyjna Rzeczy- pospolitej, ktérej zmarly bohater kazania pogrzebowego stanowil tylko element. I wyrazeniu tego wiasnie mniemania stuzyta pokadna czeSé narracji pogrzebowych. 34 Stawomir Baczewski Summary Stawomir Baczewski, Myth of beginning and the power of the gentry. Genea- logical and historical discourse in the seventeenth century funeral sermons. The main theme of the article are plots colored with ideology present in the seven- teenth century funeral sermons especially genealogical information included in them are of main interest. This information was treated as peculiar legitimization of political power. Such a perception of genealogical plots correlates well with con- cepts of Michael Foucault. Preachers tried to derive ideological sources of advan- tage of the gentry in the seventeenth century from the natural order of the world — the role of the gentry as political dominant was as if “programmed” since the dawn of existence of Polish State. To do so preachers referred to the heraldic legends proving the rights to exercise power which in the light of their arguments based mainly on constructed in the sixteenth century by Bartosz Paprocki a new gentry ideology, which constituted the reward for the sacrifice of blood given at the begin- ning of the Polish State, so in fact in mythical age. On the other hand, heraldic leg- ends, referred to in funeral sermons, updated the heroic myth joining it directly with the person of the departed, whom the sermon was dedicated. Funeral sermons read at that time illustrates (which was tried to show) that heraldic legends and gentry ideology, from which they came from, were the subject of deeply rooted faith among the gentry — they were not only believed in but they were treated as a hi torical truth. They finally presented certain ideological programme which, in truth, ‘was not formalized within one uniform and having its own interpretation doctrine but followed from the coherent set of views for the world particularly for social life as it was. Generally treated funeral sermons were, in this context, the tool for strengthening of existing social order, becoming, thanks to the existence of various ideological content (here discussed as ancient ideology of family as a source of po- litical power) typical propaganda texts. Pesiome Slawomir Baczewski, Mud wavasa u paacrh masxret. Poqocaopno- McTOpHMeckHii AHCKYpe B HOXOpoHHBIX MpomtoBesrsx XVII BeKa Taapxoli TeMoli craTbit sBIAIOTeA HACOMOFHYECKHE SeMEHTHI, BBICTYTIAIOUIME B HOXOPOHHBIX MmportoBedsx XVII Beka. ABrop oOpauiiaer BHHMAHHe npexkite BcerO Ha COJepxAUUCCA B MIporTOBEAAX reueamorHeckHe mH opMauH, KOTOpEIE MpercTapaaniice Kak cBoero posta obocHoBaHHe MoaUTHMecKOH BaactH. TaKoe Mpexerapienne reveatorH4eckoli Hnopmannn Koppeaupyer ¢ KonuemuMeli M. byxo. Mponoseanmkn npegcrasnsam wieonorMmieckne HCTOMHKH MpeBocxoreTBA uinaxtht B XVII Reke Kak HCXOsMIMe OT ecTecTREHHOrO cTpoa MHpa — posh MMIAXTHI Kak JOMHHMIpyIoMero Caos OGuLECTRA GbUIA KOOM

Vous aimerez peut-être aussi