Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Warszawa 1974
Mieczysaw Gogacz
SPIS TRECI
PRZEDMOWA ...................................................................................................................................................... 6
I. WSPCZESNE KONCEPCJE OSOBY ........................................................................................................ 11
1. Aktualno filozoficznych rozwaa nad koncepcj czowieka ............................................................. 11
2. Problematyka czowieka i problematyka osoby...................................................................................... 15
3. Dwa gwne sposoby opisu osoby ludzkiej ............................................................................................ 18
A. Ujcia relacjonistyczne .................................................................................................................... 20
B. Ujcia substancjalistyczne................................................................................................................ 25
II. CHRZECIJASKA WARTO OSOBY LUDZKIEJ ................................................................................ 29
III. PROBLEM TEORII OSOBY......................................................................................................................... 35
1. Wprowadzenie ........................................................................................................................................ 35
2. Substancjalistyczna teoria osoby ............................................................................................................ 35
A. Ujcie Boecjusza.............................................................................................................................. 36
B. Ujcie Tomasza z Akwinu ............................................................................................................... 36
3. Relacjonistyczna teoria osoby................................................................................................................. 38
A. Relacyjna struktura osoby w ujciu M. A. Krpca........................................................................... 40
a. Osoba ludzka ................................................................................................................................ 40
b. Bg osobowy................................................................................................................................ 42
B. Relacyjna struktura osoby w ujciu K. Rahnera .............................................................................. 43
4. Platonizm jako intuicja teologii .............................................................................................................. 44
5. Dygresja teologiczna dla uzyskania wnioskw filozoficznych............................................................... 46
6. Sugestie filozofii pozasubstancjalistycznych .......................................................................................... 47
7. Braki i perspektywy teorii osoby ............................................................................................................ 48
8. Zakoczenie ............................................................................................................................................ 50
IV. FILOZOFIA CZOWIEKA WOBEC TEOLOGII........................................................................................ 52
1. Aktualno listu kard. Garonnea............................................................................................................ 52
2. Jzyk teologii .......................................................................................................................................... 53
3. Metody teologii....................................................................................................................................... 54
A. Przedmiot teologii ............................................................................................................................ 54
B. Odrzucenie filozofii ......................................................................................................................... 55
C. Hermeneutyka .................................................................................................................................. 56
D. Opis platoski .................................................................................................................................. 57
4. Aktualna warto tomizmu ..................................................................................................................... 60
5. Zewntrzne posuenie si przez teologa dan filozofi ......................................................................... 61
6. Wewntrzne korzystanie w teologii z filozofii tomistycznej .................................................................. 65
7. Usprawiedliwienie wyakcentowania aspektw hermeneutycznych........................................................ 67
Uwagi wstpne........................................................................................................................................ 69
Ujcia dyskusyjne w pracy M. Jaworskiego ........................................................................................... 70
Relacyjna struktura osoby....................................................................................................................... 71
Kres relacji i przyczyna bytu .................................................................................................................. 73
Esencjalistyczne ujcie osoby................................................................................................................. 75
Filozoficzne niedokadnoci w pracy M. Jaworskiego ........................................................................... 76
Problem chrzecijaskoci antropologii filozoficznej............................................................................. 78
Uwagi kocowe ...................................................................................................................................... 80
Okrelenie problemu............................................................................................................................... 90
Raz jeszcze o platoskim opisie teologicznym ....................................................................................... 91
Teza artykuu L. Kuca i argumentacja .................................................................................................... 94
Zastrzeenia i wtpliwoci...................................................................................................................... 97
Problem istnienia .................................................................................................................................. 101
Twierdzenia, ktre filozof moe zaakceptowa.................................................................................... 104
Zakoczenie .......................................................................................................................................... 105
2.
3.
4.
5.
Zesp zagadnie wyjciowych dla relacjonistycznej koncepcji osoby na terenie tomizmu ................ 203
Konstytuowanie si w istniejcym bycie jego transcendentaliw ........................................................ 204
Przyczyna sprawcza jako osoba............................................................................................................ 208
Ujcie osoby od strony transcendentalnych wasnoci bytu ................................................................. 211
ZAKOCZENIE................................................................................................................................................ 217
WYKAZ LITERATURY CYTOWANEJ.......................................................................................................... 221
INDEKS NAZWISK.......................................................................................................................................... 224
PRZEDMOWA
Nie tylko aktualno rnorodnych rozwaa nad czowiekiem powoduje, e
take filozofowie usiuj dzi na nowo okrela, kim jest czowiek (zreszt filozoficzna
analiza czowieka towarzyszy filozofii od samych jej pocztkw). Powoduje to take
sam temat, w ktrym filozof znajduje interesujcy sam w sobie problem ontycznego
czynnika, rnicego ludzi od innych bytw. Ten problem sprawia, e niezalenie od
aktualnoci tematu - filozofowie analizujc czowieka jako byt, poszukuj w nim racji
tej jego ontycznej odrbnoci. Ta racja, ktr w mudnych dociekaniach wyodrbniono
i nazwano rozumnoci, inaczej jawi si w czowieku i inaczej jest opisywana, zalenie
od sposobu uprawiania analizy filozoficznej, ktr wyznacza koncepcja bytu i
koncepcja samego filozofowania. Poniewa precyzuj si koncepcje filozofii i
koncepcje bytu oraz doskonali si analiza filozoficzna, filozofowie musz nieustannie
podejmowa pytanie, kim jest czowiek, i na nowo okrela miejsce i funkcje
rozumnoci w ontycznej strukturze czowieka.
Ze wzgldu wanie na wyodrbnion przez filozofw rozumno nazwano
czowieka osob. Pojawi si w zwizku z tym nowy zesp zagadnie, a mianowicie,
czy dziki tym samym czynnikom ontycznym dany byt jest osob i czowiekiem?
Okazao si, e dziki innym racjom strukturalnym dany byt jest osob i e inne dane
bytowe czyni okrelony byt czowiekiem. Okazao si te, e kady czowiek jest
osob, lecz e nie kada osoba musi by czowiekiem. Kim wic jest osoba?
Nie tylko aktualno rnorodnych rozwaa nad osob powoduje, e take
filozofowie usiuj dzi na nowo okrela, kim jest osoba (zreszt filozoficzna analiza
osoby towarzyszy filozofii ju wyranie od V wieku). Sam problem osoby jest
wystarczajcym powodem, aby przemyle go w precyzyjniej sformuowanej koncepcji
bytu, w okrelonej koncepcji filozofowania i przy pomocy doskonalszych sposobw
uprawiania analizy filozoficznej.
Podjty w tej ksice problem osoby daje nadziej uzyskania przynajmniej trzech
celw merytorycznych:
1) Referowane tu aktualne i rnorodne koncepcje osoby oraz ich zaleno od
okrelonej, najczciej platoskiej, teorii filozofowania pozwalaj zwrci uwag, e
waciwa tomizmowi analiza filozoficzna nie mniej ciekawie ukazuje osob ludzk, a
czsto gbiej i bardziej zgodnie z tym bytem, ktry jest osob. Analizy platoskie s
bowiem najczciej funkcjonalistyczne. Znaczy to, e ukazuj osob jako sum jej
dziaa, jej zachowa, jej powiza z innymi bytami. Tomizm ujawnia podmiot tych
dziaa, zachowa i powiza, osob w jej ontycznej strukturze, wyznaczajcej
wszystkie funkcje osoby.
2) Teologia, ktra interesuje si relacj osoby ludzkiej z osob Boga, jest w swej
metodzie bliska ujciom funkcjonalistycznym, od ktrych rni si tym, e bada
objawion aksjologi powiza czowieka z Bogiem; e bada po prostu dzieje
zbawienia. Teologowie jednak czsto informacj objawion traktuj filozoficznie i
temu, co jest aksjologi, przypisuj pozycj odpowiedzi na temat, kim jest osoba jako
byt. Odpowied ta z koniecznoci jest funkcjonalistyczna i tym samym mylca. W tej
ksice dy si do wyranego odrnienia i oddzielenia filozoficznej koncepcji osoby
od uj teologicznych.
3) Kilka analiz metodologicznych, kilka polemik, referat rnorodnych
koncepcji osoby, poszukiwanie w tomizmie jednolitego opisu ontycznej struktury osoby
wszystkie te rozwaania wok problemu osoby su temu aby przygotowywa
materia, ktry pozwalaby przekroczy etap koncepcji osoby i sformuowa jej teori.
Wci bowiem filozofia ma do dyspozycji wiele koncepcji osoby, a nie ma penej,
zwartej teorii osoby.
Wyjanijmy wic, e koncepcja czego jest zawsze raczej propozycj; nie jest
ujciem w peni zwartym, jednolitym, do koca uzasadnionym. Teoria jest zespoem
twierdze, sprawdzonych we wszystkich ich konsekwencjach. W filozofii teoria jest
wyczerpujcym i zgodnym z faktami systemem twierdze.
Zauwamy te, e filozoficzna teoria osoby, uprawiana w ramach realistycznie
pojtego pluralizmu bytw rozwaanych - w sposb waciwy tomizmowi - od strony
ich istnienia, byaby opisem w osobie ludzkiej tych czynnikw ontycznych, ktre
uzasadniaj wszystkie dziaania osoby, jej zachowania i powizania z innymi bytami.
Trud badawczy metafizyka polega w tym wypadku na cigym sprawdzaniu, czy dane
funkcje, speniane przez osob, s konsekwencj wyznaczajcego je podmiotu. Ten
bowiem nie-ogldowy, realny podmiot, skoro realne s dziaania, jest w danej osobie
rozumowo
wykrywan
strukturalnych,
bez
warstw
ktrych
podstawowych
wtrna
warstwa
koniecznych
dziaa
byaby
czynnikw
niezrozumiaa,
nie tylko to, jak dziaaj, jak zachowuj si, jak funkcjonuj byty, lecz take to, czym s
w stanowicej je zawartoci ontycznej.
Przenikajce
si
tej
ksice
nurty
zagadnie
merytorycznych
10
11
Gogacz, Egzystencjalne rozumienie duszy ludzkiej, "Studia Philosophiae Christianae" 6 (1970) z. 2, ss. 528.
12
13
Przytoczmy dla przykadu niektre dziea tych uczonych, dotyczce czowieka: K. Rahner,
Hoerer des Wortes, Munchen 1963; E. Cassirer, Esej o czowieku, tum. A. Staniewska, Czytelnik,
Warszawa 1971; M. Heidegger, Sein und Zeit, Saale 1941; S. Kierkegaard, Boja i drenie, tum. J.
Iwaszkiewicz, Pastwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1969; J.P. Sartre, L'etre et le neant, Paris
1957; G. Marcel, By i mie, tum. P. Lubicz, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1962; M.Eliade,
Sacrum, mit, historia, tum. A. Tatarkiewicz, Pastwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970; E.
Fromm, Ucieczka od wolnoci, tum. O. i A. Ziemilscy, Czytelnik, Warszawa 1970; C. R. Rogers, Le
14
2.
wersj koncepcji osoby ludzkiej. Coraz czciej zamiast terminu czowiek uywa si
terminu osoba ludzka. W Polsce ks. kard. K. Wojtya swoje studia z zakresu etyki, a
wic analizy dotyczce czowieka od strony jego dziaa moralnych, wprost nazwa
Osoba i czyn. C. R. Rogers pisa O rozwoju osoby. M. Buber w ksice pt. Ja i Ty
usiuje ustali, kim jest osoba ludzka. Ksika T. M. Jaroszewskiego jest powicona
wanie filozoficznej problematyce osoby mimo mylcego tytuu Osobowo i
wsplnota, kierujcego do psychologii. We wszystkich tych ujciach problematyka
czowieka jest traktowana zamiennie z problematyk osoby. Uywajc terminu osoba
ludzka akcentuje si specyfik czowieka: jego rozumno, niepowtarzalno,
wyjtkowo wrd bytw.
Do dugo wanie rozdzielano problematyk czowieka i problematyk osoby.
W europejskiej kulturze umysowej pojawia si najpierw problematyka
czowieka. Pen jej wersj sformuowa Platon akcentujc duchowo czowieka. Pen
jej wersj sformuowa take Arystoteles ukazujc w czowieku dwa konstytuujce
developpement de la personne, tum. E. L. Herbert, Paris 1968; M. Buber, I and Thou, New York 1970;
P. Teilhard de Chardin, Czowiek, tum. J. i G. Fedorowscy, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1967;
C. Levi-Strauss, Antropologia strukturalna, tum. K. Pomian, Pastwowy Instytut Wydawniczy,
Warszawa 1970; J. Maritain, Humanisme integral, Paris 1938; E. Gilson, Tomizm, tum. J. Rybat,
Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1960. Zwrmy uwag, e przegld problemw z zakresu filozofii
czowieka mona znale w pracach: T. M. Jaroszewski, Osobowo i wsplnota, Ksika i Wiedza,
Warszawa 1970; C. A. Peursen, Antropologia filozoficzna, tum. T. Mieszkowski i T. Zembrzuski,
Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1971. Stanowiska klasycznej filozofii, nawietlane przez polskich
tomistw, s publikowane w pracy zbiorowej pt. O Bogu i o czowieku, wydawanej jako wydawnictwo
cige w Warszawie pod redakcj B. Bejze.
15
16
17
3.
Arystotelesowski
sposb
opisu
osoby
mona
nazwa
ujciem
substancjalistycznym.
Te dwa modele opisu osoby ludzkiej, a wic wyrastajcy z platonizmu
relacjonistyczny opis osoby i majcy rdo arystototelizmie opis substancjalistyczny,
pozwalaj uporzdkowa wspczesne koncepcje czowieka, wyoy je zgodnie z ich
najgbsz tendencj w grupach uj podobnych, rnicych si tylko w szczegach4.
Platoskie opisy osoby ludzkiej, stanowice ujcie relacjonistyczne, mona
zestawi w piciu grupach charakteryzujcych si innym kresem relacji: a) relacja
czowieka z Bogiem (np. Rahner, Eliade, Kierkegaard); b) relacja czowieka z innymi
osobami ludzkimi (np. Buber); c) relacja czowieka z ca kultur i przyrod (np.
Norwid); d) relacja czowieka jako czci z zakresowo szersz sfer ontyczn lub
4
18
Ujcie
esencjalistyczne
prezentuje
np.
Wojtya,
ujcie
Waniejsze aktualne koncepcje Boga, [w:] Logos i ethos, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Krakw
1971, s. 147 i 155.
6
19
A.
Ujcia relacjonistyczne
a) Rahner, Eliade, Kierkegaard twierdz podobnie, cho w rny sposb, e
20
21
wzory ycia, poprzez odkryte potrzeby i obowizki pozwala nam dotrze do duchowego
pierwiastka w czowieku. Czowieka ksztatuj potrzeby biologiczne, drugi czowiek,
spoeczno, obszar wartoci, religia. Relacje z tymi wszystkimi czynnikami, z ca
przyrod i kultur, czyni nas ludmi.
d) Platoski problem zwizku czci z caoci wyznacza rozwizanie problemu
czowieka w ujciu Teilharda de Chardin, Levi-Straussa, Marksa, Engelsa.
Teilhard de Chardin ca rzeczywisto widzi jako proces, w ktrym ewoluujce
etapy s warunkiem uksztatowania si doskonalszej sfery bytowania. Take czowiek
jest swoist sfer, warunkujc pojawienie si najdoskonalszego czowieka w osobie
Chrystusa, ktry kontaktuje nas z najwyszym punktem rzeczywistoci, z punktem
omega. Czowiek wic jest dosownie czci kosmosu w postaci ogniwa,
pozwalajcego rozwija si rzeczywistoci od najniszego, pierwotnego punktu alfa, a
do najpeniejszego etapu omega. Ponad tym etapem jest Bg, take nazywany punktem
Omega, lecz pisanym du liter.
Levi-Strauss modyfikuje na terenie etnologii teori z zakresu jzykoznawstwa.
Sdzi, e w relacjach ludzkich, w kulturze, w caej rzeczywistoci obowizuj
wykrywane przez nas znajdujce si tam struktury, ktre - dodajmy - przypominaj
neoplatosk teori koniecznoci elementw warunkujcych pikno. Struktura bowiem
jest caoci faktw i takich midzy nimi zalenoci, e usunicie danego faktu lub
danej zalenoci zmienia lub niszczy struktur.
W obrbie wic struktury obowizuje konieczno czci i wicych je relacji,
ktre waciwie s waniejsze ni fakty. Badania naukowe polegaj na wykrywaniu
struktur i stanowicych je relacji. Czowiek jest take swoicie skomponowan
struktur, a jednoczenie elementem szerszej struktury, wyznaczonej np. relacjami
pokrewiestwa, i relacjami ekonomicznymi, kulturowymi, religijnymi. I wiemy o
czowieku tylko tyle, ile wynika z jego miejsca w analizowanej strukturze.
Humanistyczna i kulturowa koncepcja czowieka w ujciu Marksa jest propozycj
personalizacji stosunkw midzyludzkich. Wychodzc z analizy aktualnej sytuacji
ekonomicznej i spoecznej Marks ustala zesp potrzeb i uprawnie, ktrych realizacja
pozwoli
uzyska
czowiekowi
pozycj
waciw
penoprawnym
czonkom
22
23
24
o to, aby czowiek chcia i umia do-1 re w sobie do tego, co dobre, i aby zmienia
siebie w kierunku dobra. Std relacja ,,ja-Ty polega na akceptacji siebie, na zaufaniu
do znajdujcego si w nas dobra. Wchodzc w relacj ze wiatem, osoba ludzka uczy
si prawidowej relacji do siebie, czyli uczy si akceptacji siebie, co rwna si
utrwaleniu znajdujcego si w nas dobra.
B.
Ujcia substancjalistyczne
a) rdem uj substancjalistycznych, gwnie esencjalistycznych, jest
K. Wojtya, Osoba i czyn, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Krakw 1969, ss. 89-90. Szersze
Tame, s. 87.
Tame, s. 85.
25
10
Dokadniejsze omwienie pogldw M. A. Krpca por. w rozdziale pt. Problem teorii osoby.
26
Teologowie
polscy,
Zuberbier,
Kuc,
Jaworski,
esencjalistyczno-
27
jest naszym aktem istnienia. Istnienie czowieka jest mioci Boga do nas. Bg
kochajc nas, czyli udzielajc nam istnienia, jest take przyczyn relacji midzy naszym
istnieniem i istot, stanowicymi czowieka egzystencjalnego. Osoby ludzkie sprawiaj,
e gdy jestemy przez nich poznani i kochani, take poznajemy i akceptujemy
transcendentalia Boskie. Inni ludzie i Bg, poznajc nas i kochajc, pozwalaj nam
uwiadomi sobie, e jestemy prawd i dobrem. Interioryzacja osb: ludzi i Boga, nie
polega jednak na ich poznaniu. Stanowi trwa relacj egzystencjaln, ktra jest
zamieszkaniem w czyjej mioci. To wzajemne zamieszkanie w sobie osb
ludzkich wynosi do porzdku wsplnoty midzyludzkiej. Zamieszkanie w nas Boga
wynosi czowieka ponad natur czynic ludzi partnerami mioci Boej.11
Wedug Jaworskiego ujmujemy osob ludzk z zewntrz, jako tkwienie w sobie,
przynaleno do samego siebie, samostanowienie o sobie, bycie dla siebie celem, oraz
od wewntrz, jako byt konstytuowany i wypeniany przez relacj Do Boga. Bg
bowiem jest bezwarunkowym Ty czowieka, jest racj, ktra ustanawia osob jako
tak. Bg jest wpisany w osob ludzk. Przenikajc j Bg udziela jej istnienia.
Wskazuje na to wanie istnienie osoby ludzkiej, odnoszce nas do Boga jako Ty
czowieka. Bg ustanawiajc czowieka w istnieniu czyni go jednoczenie osob.
Wanie w istot (czowieka) wpisany jest stosunek do Boskiego Ty. Krtko
mwic, wedug Jaworskiego Bg jest zasad bytu osobowego czowieka.12
11
12
Analiz stanowiska L. Kuca por. w rozdziale pt. Zagadnienie osoby jako wsplnoty.
Rozwinicie uj M. Jaworskiego por. w rozdziale pt. Niedopuszczalne utosamienie
28
ju
na
teren
drugiej
uwagi
wprowadzajcej,
mianowicie
29
30
31
32
cierpienia,
szlachetno.
Te
owoce
darw
nazywa
Ewangelia
33
myl rodzi Ojciec. Jest Synem Boym. Ojciec akceptuje swoj myl. Ten akt jest take
Bogiem. I Syn akceptuje Ojca. Te akty akceptacji to Duch wity, ktry pochodzi od
Ojca i Syna. To s w jednym Bogu trzy osoby powizane mioci. I do lej mioci Bg
dopuszcza czowieka na prawach dziecka, ktre bierze udzia w rodzinnym yciu Trjcy
witej.
Zestawiajc gwne ujcia podkrelmy nastpujce myli:
Z punktu widzenia filozoficznego wartoci sam dla siebie jest rozumno
osoby, a wic szansa poznawania, uzyskania wiedzy, mdroci, roztropnego dziaania.
Ta szansa wypenia si, gdy istniejemy. Istnienie jest pierwszym warunkiem wszystkich
naszych perspektyw i warunkiem przeycia mioci tak wzbogacajcej, tak szczliwie
kontaktujcej nas a z Bogiem, z kim yczliwym, troskliwym, z peni dobroci, mocy,
wiedzy, mioci. I te wszystkie szanse s przed nami.
Z punktu widzenia teologicznego, czy wprost religijnego, u wartoci osoby
ludzkiej wiadczy to, e Bg z bezinteresownej yczliwoci pragnie udziau czowieka
w wewntrznym yciu Trjcy witej, pragnie da naszej mioci najwiksz szans,
mianowicie nieskoczon jej trwao. Rado kochania przez wieczno. Rozumiej to
ci, ktrzy Kochaj, ktrzy tskni, ktrzy pacz i wygldaj osoby ukochanej.
Troszczc si o nas, Bg w nasze naturalne sprawnoci wszczepia stworzone dla
nas analogiczne, nadprzyrodzone usprawnienia, ktrymi posugujc si dosigamy
Boga. Na-naturalne sprawnoci i nasza naturalna mio kieruje u; do tego wiata i do
czowieka. Czowiek jest ostatecznym kracem naszej mioci naturalnej. I w t mio
Bg
wszczepia
mio
nadprzyrodzon.
mioci,
nasz
wasn,
lecz
34
1.
Wprowadzenie
W uprawianej dzi antropologii filozoficznej i antropologii teologicznej -
powtrzmy - centralnym zagadnieniem staje si teoria osoby. Celem rozdziau nie jest
zaprezentowanie tej teorii ani jej powiza z antropologi filozoficzn czy teologiczn,
lecz uwiadomienie sobie, e funkcjonujce na terenie teorii osoby przynajmniej dwie
podstawowe tendencje filozoficzne musz powodowa trudnoci, ktre wynikaj z
czenia w tej samej teorii dwu rnych rozwiza. Tendencja arystotelesowska,
wyznaczajca uprawian dzi teori osoby w wersji Boecjusza i Tomasza z Akwinu,
czsto wizana z tendencj platosk, ktrej lady s do wyrane w antropologii
teologicznej K. Rahnera, opierajcego swoje analizy - jak twierdzi - na ujciach
Tomasza z Akwinu, daj w wyniku ciekawe rozwizania, lecz nie uwalniajce nas od
niepokoju, e zostay przekroczone granice odrbnych obszarw metodologicznych, a
niekiedy nawet odrbnych obszarw ontycznych. Wynikajce z tego trudnoci
kwestionuj jednolito teorii osoby i ontyczn struktur osoby. Wystpowanie tych
trudnoci czyni teori osoby wanie problemem.
Stwierdzenie arystotelesowskiej lub platoskiej tendencji w przeprowadzonych
analizach nie stanowi oceny lub dyskwalifikacji, lecz tylko uwiadomienie sobie
faktycznego stanu teorii, w ktrej przenikajca si tendencja arystotelesowska z
tendencj platosk daj w wyniku dwie rne teorie osoby: substancjalistyczn i
relacjonistyczn. Wersja Boecjusza i Tomasza z Akwinu oraz wersja M. A. Krpca i K.
Rahnera zilustruj te teorie i pozwol uwiadomi sobie trudnoci, ktre teori osoby
czyni problemem.
2.
stwierdzeniu, e byt zawiera w sobie to, co go stanowi. Jeeli jest osob, na jego
35
A.
Ujcie Boecjusza
Pomijajc ca erudycyjn stron zagadnienia zaakcentujmy tylko, e wedug
Boecjusza dana substancja jednostkowa wtedy stanowi osob, gdy w obrbie tego,
czym jest, zawiera rozumno. Wyraa to Boecjusz w definicji osoby: osob jest
jednostkowa substancja o naturze rozumnej.13
Analizujc to rozumienie osoby dochodzimy do wniosku, e wie si ono z
esencjalistyczn teori bytu. Byt jest tu rozumiany jako zesp ukwalifikowa
treciowych, ktrych posiadanie wystarcza, aby by danym bytem. Esencjalistyczn
teoria lub esencjalistyczn analiza polegaj bowiem na tym, e opisuje si byt biorc
pod uwag tylko stanowice go treci. Esencjalizm wobec tego polega na przypisaniu
czemu realnego bytowania bez aktu istnienia. Aby wic by osob, trzeba posiada
rozumno. Aby by substancj, trzeba stanowi ontyczn struktur formy i materii.
Posiadanie tych zespow treciowych (rozumnoci, formy, materii) wystarcza, aby by
samodzielnym, jednostkowym bytem osobowym.
B.
13
"Persona est naturae rationalis individua substantia." Boetius, Liber de persona et duabus
36
14
Esse pertinet ad ipsam constitulionem personae et sic quantum ad hoc se habet in ratione
termini; et ideo unitas personae requirit unitatem ipsius esse completi et personalis. Tomasz z Akwinu,
S. Th., III, q 19, a 1, ad 4.
37
3.
moe stanowi tylko zesp relacji wicych danego czowieka z ludmi, do ktrych
czowiek kieruje akty intelektualnego poznania i wyboru, dokonanego w warunkach
wolnoci. Jest to wic teoria relacyjnej struktury osoby. Tej osoby nie stanowi w tym
wypadku urealniona istnieniem rozumna w swej formie substancja jednostkowa (por.
Tomasz z Akwinu) lub rozumna w swej naturze substancja jednostkowa (por.
Boecjusz), lecz stanowi j zapodmiotowany w rozumnoci i wolnoci jednostek
ludzkich zesp relacji, ktre wi transcendentaln prawdziwo i transcendentalne
dobro poszczeglnych ludzi w relacyjn cao, powodujc wzajemne otwarcie si ku
sobie ludzi, otwarcie i wanie powizanie w darowaniu i odbiorze transcendentalnych
wasnoci. To wic, czym jest osoba, czciowo znajduje si w niej i czciowo poza
ni. Znajduje si w niej, jako rozumnej substancji jednostkowej. Jej transcendentalna
prawdziwo i transcendentalne dobro, ktre, bdc wasnociami bytu ze wzgldu na
inny poznajcy i wybierajcy byt, bez tej relacji do innego bytu rozumnego i
obdarzonego wolnoci nie mog realnie istnie. Poza danym bytem rozumnym
znajduje si kres relacji, drugi byt rozumny, ktrego transcendentalia bytuj zalenie od
moich
aktw
intelektualnego
poznania
wolnych
wyborw.
Rozumno,
38
stanowi
ontycznej
struktury
substancjalnej,
lecz
tylko
interpretowan
tym
sensie,
relacje,
39
A.
a. Osoba ludzka
W artykule Religia i nauka M. A. Krpiec stwierdza najpierw, e w yciu ludzkim
zachodz relacje jednej osoby do drugiej15. Dana osoba ludzka analizujc swe ycie
osobowe, przejawiajce si w aktach naszego poznania i mioci, dostrzega w
podstawowej swej strukturze bytowej przyporzdkowanie ku drugiej osobie. M. A.
Krpiec stwierdzajc to przyporzdkowanie odkryte w osobie uy wyraenia: w
rdzeniu naszej osobowoci. Opierajc si na treci jego wypowiedzi zakadamy jednak,
e termin osobowo jest tu zamienny z terminem osoba. W fakcie wiadomoci
siebie odkrywamy, e jestemy bytem-dla-siebie, lecz tylko o tyle, o ile jednoczenie
jestemy bytem-dla-drugiego. M. A. Krpiec dodaje, e jest w nas ,,zaklta relacja
dla16. Poznajemy j w tym, e do wiadomoci siebie i do wzbogacenia swego
osobowego ycia wewntrznego dochodzimy dziki otaczajcym nas bytom. Nie mamy
przecie waciwej duchom czystym intuicji siebie. Poznajemy siebie dziki pomocy
kogo drugiego, podobnie jak dziki tej pomocy poznajemy wiat zewntrzny. A nawet
gdy sami poznajemy rzeczy, to poznajemy je na sposb dictio, czyli mwienia sobie o
czym. Porednikiem midzy nami i wiatem zewntrznym, nawet gdyby nie byo osb
drugich, jestemy my sami jako mwicy sobie o czym. W kadym wic wypadku,
gdy kto nas informuje lub gdy sami poznajemy, jestemy psychicznie jakby
konstruowani przez drug osob. Jestemy otwarci dla osoby drugiej i o tyle jestemy
sob i bytem-dla-siebie, o ile jestemy z bytu drugiego i przez byt drugi17
Nasz bytowo-dla-drugiego odkrywamy peniej w wolnych, czyli czysto
osobowych aktach naszej wiadomoci. S to dziaania intelektualno-poznawcze i
dziaania wolitywne, w ktrych poznan i wybran tre bytu poznajemy i wybieramy
dla drugiej osoby. Najpeniej ilustruj to akty mioci, ktre s uwieczeniem ycia
wewntrzno-osobowego, bo suponuj akty poznawcze (zmysowo-intelektualne), i s
aktami w peni osobowymi, poniewa ogarniaj cao przey osobowych. Akty
15
16
17
Tame, s. 865.
40
18
Tame, s. 866.
19
Tame, s. 864.
20
Tame, s. 866.
21
Tame, s. 865.
22
Por. W tradycji Zachodu szczeglny akcent pooono na koncepcj osobowoci. Osoba jest
pen, samoistn substancj (natur) rozumn... Osobowo wic zawsze bya pojta jako konkretna, ale
zarazem doskonaa (ktrej nic w porzdku bytowoci rozumnej nie brakuje) substancja. M. A. Krpiec,
Metafizyka, Pallottinum, Pozna 1966, ss. 327-328.
23
Tame, s. 331.
41
b. Bg osobowy
Wedug M. A. Krpca osoba ludzka przeywajc swoj przygodno,
szczeglnie w momentach krytycznych... skierowuje si ku... Komu, z kim rozmawia,
prowadzi dialog... modlitewny24. I w ogle przeywajc swoj osobowo jako bytdla-drugiego dochodzimy do wniosku, e chocia osoba druga jest dla nas wicej
warta ni cay wiat (w drugiej osobie cay wiat oywia si, yje i staje przed nami
jako nam wspmierne ycie), to jednak jest to rwnie osoba przygodna, nie mogca
wypeni cakowicie naszego wntrza i dlatego jestemy caym sob skierowani i
przyporzdkowani Drugiemu Ty Transcendentnemu, Bogu jako Osobie, ktra to
osobowo jako Absolut jest wadna cakowicie zaktualizowa i wypeni t
wewntrzn pojemno, ktra jest dla innej ywej osoby25.
Z analizy osoby, stanowicej byt zbudowany z aktu i monoci, M. A. Krpiec
dochodzi wic do swoistego wykrycia i do dowodu istnienia Boga, ktry jest
podstawowym, realnym uzasadnieniem i wytumaczeniem osobowego ycia czowieka.
M. A. Krpiec tumaczy26, e zachodniochrzecijaska tradycja teologiczna
poja take Osobowo Bosk, jako w peni i bez reszty byt-dla-osoby-drugiej czyli
jako samoistn relacj. I przeniknicie si relacji Samoistnych Trojga Osb jest
jedynym Bogiem religii, Bogiem ywym, ktry bdc jedynym Bogiem nie jest Kim
samotnym.
,,W religii chrzecijaskiej jest przedstawiona czowiekowi jako osobie
perspektywa wejcia bez reszty w orbit w peni osobowego ycia Boskich Osb, gdzie
ma si nieskoczenie realizowa bytowo-dla-siebie przez zwizanie jej ostatecznie
z peni Bytowania-dla-Drugiego Osb Boskich.
M. A. Krpiec wyjania dalej, e osoby ludzkie uzasadniaj nasze otwarte ku nim
ycie i jednoczenie peniej i dalej otwieraj je wobec Boga. Sprawdzianem zreszt
naszych relacji z Bogiem s nasze powizania z ludmi, ktre s wtedy poprawne, gdy
nie zamykaj nas, lecz otwieraj dla Boga, ostatecznie wypeniajcego i ogarniajcego
24
25
Tame, s. 866.
26
Tame, s. 867.
42
B.
Hoerer des Wortes. Teza ta w tym sformuowaniu stanowi take tytu podstawowego dziea
Por. Das Wesen des Seins ist Erkennen und Erkanntsein... Das Wesen des Menschen aber ist
absolute Offenheit fur Sein... oder... der Mensch ist Geist. K. Rahner, Hoerer des Wortes, Muenchen
1963, s. 55. Sein und Erkennen bilden eine urspriingliche Einheit, das heisst, zum Wesen des Seins der
Seienden gehort die erkennende Bezogenheit auf sich selbst; und umgekehrt: Das Erkennen, das zur
Wesensverfassung des Seins gehort, ist das Bei - sich - sein des Seins selbst. Tame, s. 57. Sein und
Erkennen sind so auch fur Thomas unius generis... in einer ursprunglicher Einheit. Sein ist an sich
Erkennen, und Erkennen ist das mit der Verfassung des Seins notwendig mitgesetzte Bei - sich - sein des
Seins eines Seienden seine In - sich - Beflektiertheit, seine Subjektivitat. Tame, s. 59. Der Mensch
ist Geist, das heisst, er lebt sein Leben in einem dauernden Sichausstre-cken nach dem Absoluten, in einer
Offenheit zu Gott. Tame, s. 86. Der Mensch jenes Seiende sei, das in freier Liebe vor dem Gott einer
moglichen Offenbarung steht... Er hort dann diese Botschaft des freien Gottes. Tame, s. 133. Ist der
Mensch in seinem Wesen wirklich jenes Seiende, das aus der Mitte seines Wesen heraus fur eine
mogliche Offenbarung Gottes in der menschlichen Geschichte durch das Wort hrig ist. Nur wer so hrt,
und soweit er so hrt, ist das, was er eigentlich zu sein hat: Mensch. Tame, s. 199. Personlicher,
endlicher und geschichtlicher Geist vor dem personlichen unendlichen freien Gott mit dem er wenigstens
43
antropologia. Czowieka nie mona pomyle bez relacji z Bogiem, a Boga jako
objawiajcego swoje sowa nie mona pomyle bez czowieka. Ostatecznie biorc,
czowieka stanowi jego relacja suchania sw Boga.
Akcentujc w tym ujciu inne momenty ni w rozdziale pierwszym zauwamy
tylko tyle, e poza utosamieniem antropologii filozoficznej i teologicznej utosamia si
Rahnerowi teoria czowieka i teoria osoby. Jest to w kadym razie relacjonistyczna
teoria, w ktrej czowieka lub osob stanowi relacja do Boga. To utosamienie gwnie
filozofii i teologii domaga si wyjanie. I cae pikno tekstw Rahnera nie
usprawiedliwi tego wanie utosamienia filozofii i teologii.
4.
im Modus der Abweisung notwendig geschichtlich zu tun hat. Tame, ss. 213-214. Das Horchen auf
Gott ist zwar die Bedingung des Hrens des Wortes Gottes, und dieses Horchen ist die freie Tat des
Menschen in seinem richtigen existen-tiellen Selbstverstandnis. Tame, s. 213.
44
sobie, czy te jest bytem take wtedy, gdy to, czym jest, lub cz tego, czym jest,
znajduje si poza nim.
Aby problem ten lub t trudno rozstrzygn, trzeba odrni porzdek
poznawania i porzdek bytowania oraz porzdek bytowania i porzdek uzasadnie,
usprawiedliwienia, uprzyczynowania tego bytowania. Naley te wyrni aspekt ujcia
lub zesp pyta stawianych danemu bytowi.
Filozof poznaje byty, dostpne mu w zmysowo-umysowym poznaniu. I aby
uwolni je np. od zarzutu sprzecznej struktury, jako wniosek analizy przyjmuje
zewntrzn dla bytw racj lub przyczyn ich faktycznego istnienia. Bg uzasadnia,
sprawia,
usprawiedliwia
realne
istnienie
bytw,
ktre
jest
ich
wasnym,
45
5.
miujc nas trosk Boga, ktry umoliwia i sprawia nasz udzia w swym wewntrznym
yciu Trjcy Osb. Dla Tomasza z Akwinu ten zesp relacji jest rny od Boga.
Tomasz nazywa Boga nadprzyrodzonoci niestworzon. Ten zesp wicych nas z
Bogiem
wniesionych
nas
przez
Boga
faktycznych
relacji
nazywa
46
6.
jednak w sensie metodycznym zapyta, jak sugesti wnosi teoria duszy wsplnej,
wypracowana przez Awicenn i Awerroesa? Czy bya to tylko konsekwencja bdu w
punkcie wyjcia? Wic emanacyjnie w cao zespoy treciowe, nazywane
hipostazami, ktre wykluczay relacje przyczynowe, neoplatoczycy decydowali si na
panteizm. Jak wizj rzeczywistoci wybrali decydujc si na emanacjonizm i
panteizm? Dlaczego Spinoza nie widzia bdu w panteizmie? Jak prawd o
rzeczywistoci przekazuje nam monizm? Widzimy wszystkie jego niekonsekwencje,
uproszczenia i bdy29. Jeeli wynika z bdu, to zgodnie z tez, e ex falso sequitur
quodlibet, zawiera take twierdzenia prawdziwe. Co wic w monizmie jest prawd?
Jakie treci mieszcz si w przekonaniu, e materia jest jednym bytem, e wic
wszystkie przedmioty o wasnociach szczegowych s tym samym, t sam materi?
Dlaczego Comte uwaa spoeczestwo za organizm, podobnie zreszt jak w. Pawe,
dla ktrego chrzecijanie s ciaem mistycznym Chrystusa? Co dla Teilharda de
Chardin oznacza noosfera?
Naley stwierdzi, e w wielu kierunkach filozoficznych wystpuje intuicja bytu
relacyjnego, prawie zbiorowego. Nie jest to byt absolutny, ktry z racji swej
koniecznoci musi by spjny, nieszczelinowy. Jest to raczej byt przygodny. Nie jest
jednostkowy i nie jest oglny. Jest ontyczn struktur zbudowan z wielu bytw,
powizanych relacjami. W jaki sposb istnieje?
29
Na temat krytyki monizmu por. M. Gogacz, Obrona intelektu, Warszawa 1969, ss. 75-79.
47
7.
rozumne
substancje
jednostkowe
rniyby
si
realnie?
Odrbno
egzystencjaln wyznacza akt istnienia danego bytu. Czy mona przyj jednostkowe
akty istnienia i wsplne supraistnienie? Czy jest to moe tylko zesp istniejcych
relacji, czcych osoby, nie stanowicy spjnego bytu? Czy jest wtedy bytem
osobowym? Bg jest bytem osobowym jednym i spjnym stanowic zesp osb. Czy
na terenie filozofii da si rozwiza problem osoby jako struktury relacyjnej? Moe to
jest problem wycznie teologiczny, przeniesiony na grunt filozoficzny? Czy z tego
wynika, e relacjonistyczna teoria osoby jest zagadnieniem wycznie teologicznym?
Pozytywny
moment
szans,
jednoczenie
perspektyw
rozwoju
48
30
49
8.
Zakoczenie
W zakoczeniu zestawmy gwne myli rozdziau, trudnoci i szans problemu
teorii osoby.
Wychodzc od arystotelesowskiego zaoenia, e byt zawiera w sobie to, co go
stanowi, Boecjusz i Tomasz z Akwinu sformuowali substancjalistyczn teori osoby.
W esencjalistycznym ujciu Boecjusza osob konstytuuje rozumno. Wedug
egzystencjalnej filozofii Tomasza z Akwinu osob konstytuuje akt istnienia urealniajcy
rozumn form jednostkowej substancji. Wedug relacjonistycznej teorii osob stanowi
zapodmiotowany w rozumnoci i wolnoci jednostek ludzkich zesp relacji, ktre
wi transcendentaln prawdziwo i transcendentalne dobro poszczeglnych ludzi w
relacyjn cao, powodujc wzajemne otwarcie si ku sobie i wanie powizanie w
darowaniu i odbiorze transcendentalnych wasnoci. M. A. Krpiec akcentuje, e z racji
monociowej struktury jestemy otwarci dla drugiej osoby. Poniewa druga osoba jest
przygodna, w peni aktualizuje nasz duchow pojemno Bg, ktry jest Samoistn
Relacj Trjcy Osb. Wedug K. Rahnera czowiek, jako duch rozumny, jest
suchaczem sowa objawionego przez Boga.
Poniewa platonizm polega na stwierdzeniu, e to, czym byt jest, znajduje si
poza nim, relacyjna struktura osoby, wyraona w relacjonistycznej teorii, zawiera
elementy platoskie, lecz poprawnie ujmuje teologiczn sytuacj czowieka.
Trudnoci w sformuowaniu teorii osoby wi si z pytaniem, czy osoba moe
by zespoem relacji w sensie stanowienia samodzielnego bytu. Jeeli relacje s tylko
przypadociami, osoba byaby bytem o przypadociowym istnieniu. Jeeli zesp
31
32
Literatur na temat osoby podaj np.: M. A. Krpiec, Metafizyka, ss. 343-345; W. Granat, Osoba
ludzka, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 1961, ss. 265-272; S. Adamczyk, Metafizyka oglna,
Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1960,ss. 139-140.
50
relacji moe by substancj, wtedy jest suszny monizm stoikw, Plotyna, Ksigi o
przyczynach, Teilharda de Chardin.
Czy drog do rozwizania problemu osoby mogaby by filozoficzna teoria osoby
Chrystusa, ktry posiada jedno boskie istnienie majc zarazem dwie natury, lub
teologiczna teza o mistycznym ciele Chrystusa? A moe naleaoby raz jeszcze
przemyle arabsk teori wsplnego intelektu? W kadym razie posugujc si
dowiadczeniem historycznym dla odrzucenia tego, co filozoficznie bdne, naley
budowa teori osoby patrzc na rzeczywisto i w substancjalistycznej, i
relacjonistycznej perspektywie rozwiza. To jednak spojrzenie informuje, e teoria
osoby jest rzeczywicie problemem.
51
33
przekadzie polskim wedug wersji opublikowanej w miesiczniku ycie i Myl 22 (1972) z. 9, ss. 155163.
34
List, s. 159.
35
List, s. 160.
52
2.
Jzyk teologii
Od teologw wiemy, e Pismo w. podaje prawd objawion w postaci symbolu,
obrazu, metafory. Teolog ustala tre religijn tego symbolu, obrazu i metafory, a
zarazem wykada j w jzyku swych czasw. Aby uczyni t tre czym zrozumiaym
w jakichkolwiek czasach, teolog musi posuy si okrelonym, sprecyzowanym
jzykiem, ktrym jest zawsze jzyk filozoficzny, jeeli oznacza realn rzeczywisto.
Teolog posuguje si tym jzykiem, jeeli wykadajc myl objawion uywa choby
tych terminw, ktre wymienia List Kongregacji Wychowania Katolickiego.
Mwic to, i teolog posuguje si jzykiem filozoficznym, mamy na myli
najpierw ten fakt, e teolog nie moe dowolnie tych poj definiowa. Znaczy to, e nie
moe uywa poj filozoficznych w taki sposb, i np. pojcie Boga bierze z filozofii
Awicenny, pojcie stwarzania od Augustyna, pojcie czowieka od Arystotelesa, a
pojcie wolnoci od Sartrea. Jeeli bowiem dla Sartrea cay czowiek jest zespoem
przey odnoszcych si tylko do siebie, to stanowi absolutnie niezalen cao,
niczemu nie podporzdkowan, wyraajc si w substancjalnie pojtej wolnoci. Z
takim pojciem wolnoci pozostaje w cakowitej kolizji arystotelesowskie pojcie
czowieka czy awiceniaskie pojcie Boga, a sprawa stwarzania w ogle nie jest
aktualna.
Twierdzc wic, e teolog posuguje si jzykiem filozoficznym i e musi si nim
posugiwa, mamy na myli z kolei to, i pojcia filozoficzne znacz co i oznaczaj
tylko w danym systemie filozoficznym. Aby w ogle cokolwiek wyjaniay, musz by
wzite z caym systemem, ktry jest racj ich zrozumialnoci. Gdy np. posuymy si
arystotelesowskim pojciem wolnoci, to musimy od Arystotelesa wzi pojcie
czowieka. I z kolei awiceniaskie pojcie Boga znaczy i oznacza zupenie co innego
ni to samo pojcie w filozofii np. Tomasza z Akwinu. Dla Awicenny Bg jest
pierwszy w szeregu koniecznej emanacji istot, dla Tomasza Bg jest samoistnym
istnieniem, ktre nie wchodzi w ontyczn kompozycj z bytami przygodnymi.
Teolog, podobnie jak filozof, musi mwi jzykiem filozoficznym jednego
systemu. Ewentualnie moe zmienia te jzyki, nigdy jednak nie moe ich czy w
jedn cao. Dany jzyk filozoficzny jest bowiem znakiem spjnego obrazu wiata, tak
53
3.
Metody teologii
Aby ustali metody badawcze teologii, aby je wykry i wybra spord wielu
A.
Przedmiot teologii
Jeeli - najoglniej mwic - teolog interesuje si dziejami zbawienia,
54
Sama warto nie jest bytem, jest kwalifikacj relacji midzy bytami. T kwalifikacj
wyznaczaj byty, midzy ktrymi zachodzi relacja.
Takie rozumienie teologii sprawdza si w tym, co mona by nazywa praktyk
teologiczn. Chodzi tu o pytanie: jak dzi pracuj teologowie?
B.
Odrzucenie filozofii
H. de Lubac w swoich znanych ksikach akcentuje to, e teologia oczyszcza si
wyrzucajc jak rzeka na brzeg iy filozofii. Z jednej strony moe to oznacza suszne
sprecyzowanie przedmiotu teologii, ktrym nie jest rozstrzyganie np. istnienia Boga i
jego natury jako bytu. Teologia nie to ledzi w wiecie. Rozwaa dzieje zbawienia,
faktyczne, realne, sakramentalne uobecnianie si Boga w osobie ludzkiej i to niezwyke
ze strony Boga zaofiarowanie czowiekowi mioci w sensie faktu, ktrym jest
Chrystus. Z drugiej strony to pozbywanie si filozofii moe oznacza u de Lubaca
odejcie w ogle od filozofii, zrezygnowanie z jej rozstrzygni i jej jzyka, a gwnie z
tego, co wypracowali teologowie i filozofowie redniowiecza. De Lubac zaleca bowiem
suszny skdind powrt do rde, ktry polega u niego na podjciu lektury tekstw
Ojcw Kocioa. Zauwaamy jednak, e porzucajc redniowieczne analizy i tomizm
teolog, czytajcy tylko teksty Ojcw przejmuje ich neoplatonizm. Ksiki de Lubaca
wiadcz o tym, e operuje pojciami neoplatoskimi, np. problemem obrazu Boga w
duszy, obrazu tylko uwyranionego w refleksji naukowej.
Wrmy do tej myli, e teolog nie moe uciec od filozofii, gdy aden czowiek pod grob pomieszania sensw - nie moe uciec od zwartego, spjnego ujcia
rzeczywistoci i wyraonego w uporzdkowanym jzyku, ktry dlatego jest
filozoficzny, e utrwala rozumienie wiata jako bytu. Teolog uciekajcy od danej
filozofii przejmuje inn. Porzucajc tomizm wpada po prostu np. w neoplatonizm.
Jeeli teolog pozbywa si jakiejkolwiek filozofii, stosuje wtedy to, o czym pisze kard.
Garonne, a mianowicie ukryte rozstrzygnicia filozoficzne. Znaczy to, e dowolnie
ustala sens przyjmowanych terminw i czyni swoj informacj raczej czym
niezrozumiaym.
Wydaje si, e de Lubac nie ma jasnego obrazu przedmiotu teologii. Wyczuwa, e
teolog jako teolog nie uprawia filozofii. De Lubac stara si t filozofi usun, lecz
55
C.
Hermeneutyka
Powaniejszym sposobem odrniania filozofii od teologii jest wspczesna
hermeneutyka.
Rozwamy przez chwil sposb postpowania hermeneutycznego na przykadzie
teorii hermeneutyki jednego z najwikszych jej teoretykw, w tym wypadku Karoly
Kerenyiego.
Tumaczc zagadnienie rozumienia tekstu Kerenyi wyrnia przekad pierwszy i
przekad drugi.
Przekad pierwszy polega na dwch zabiegach hermeneutycznych: 1) Tre
tekstu, napisanego w danym jzyku, naley wyrazi w jzyku czytelnika. Jest to wic
filozoficzny przekad z jzyka na jzyk, przyjcie do kontekstu sw, ktre sami sobie
mwimy36. 2) Naley sprawdzi, czy wyraona w jzyku tumacza tre tekstu jest
zgodna z myl oryginau. Sposobem sprawdzenia jest odczytanie oryginau w jego
kontekcie kulturowym. Trzeba pozna stylistyk czasw, w ktrych tekst powsta,
sztuk, histori, instytucje, cywilizacj i w ich kontekcie odczytywa tekst.
Uwiadamiamy sobie jednak, e znajomo tych dziedzin kultury nie wyjania do koca
treci tekstu. To prowadzi nas do tak zwanego drugiego przekadu.
Przekad drugi jest waciwym zrozumieniem tekstu przez odniesienie go nie do
poszczeglnych dziedzin kultury, lecz do caej kultury jako wypadkowej dziedzin, ktre
wyznaczaj t kultur.
Ta droga prowadzi do przekadu doskonaego, ktry jest penym przyswojeniem
sobie treci tekstu poprzez porwnanie jej z zaoeniami dzisiejszej kultury. Takie
porwnywanie dwu kultur, zaoe i rde mylenia u autora tekstu i u tumacza,
stanowi krg hermeneutyczny, przenikanie si odpowiedzi tekstu z pytaniami tumacza.
36
56
D. Opis platoski
Przy pomocy pytania: jak dzi pracuj teologowie, dochodzimy - na podstawie
przykadu de Lubaca i hermeneutyki - do nastpujcych wnioskw:
a) Teologia w swoim obszarze metodologicznym jest wci jeszcze mieszanin
rnych nauk, gwnie filologii, filozofii i historii kultury.
b) Susznie uwalniajc si od filozofii w zakresie swego przedmiotu bada
teologia bardzo czsto tylko wymienia jedn filozofi na drug. Porzucajc np. filozofi
tomistyczn
przejmuje
Tame, s. 96.
57
58
59
4.
poszukiwanie
rzeczywistoci
realnych
danych,
czynicych
rzeczywisto
60
pozwol
min
ujcia
platoskie
neoplatoskie,
ogle
5.
61
62
63
prostu ycie naturalne, czasowe. Nieustannie trwa ycie dawane przez Boga, wsplne
nam i Bogu, stan zbawienia38.
Naley si domyla, e Bg obmyliby sposb, aby rodzcy si ludzie mieli
zarazem udzia w wewntrznym yciu Boga. Nie czekajc chyba na informacj o
Chrystusie, czcym nieutracalnie Bosko z czowieczestwem w jednej osobie,
pierwsi rodzice dali pocztek utracalnemu yciu, zjedli owoc z drzewa poznania dobra i
za, to znaczy nie potrafili zobaczy wartoci nadprzyrodzonego udziau czowieka w
wewntrznym yciu Boga. Dali pocztek yciu jeszcze przed zapewnieniem mu
realnego udziau w yciu Boga. To wanie jest ich win i naszym grzechem
pierworodnym. Rodzimy si z yciem tylko utracalnym, z ktrym nie wie si
jednoczenie ycie aski. Rodzimy si z yciem, ktre koczy si mierci.
Motyw mierci wystpuje w filozofii Heideggera. Wedug niego czowiek
istnieje, aby umrze. Teolog moe zobaczy w tym ujciu jake ciekawy zwizek uj
biblijnych i teorii istnienia dla mierci. Jest to jednak zwizek tylko w porzdku jzyka.
Wedug Heideggera czowiek jest zespoem przey, ktre konstytuuj si w
stanowic mnie cao dziki relacji do mierci. Ta mier, nico, jest na zewntrz
tych przey, jest ich swoist partytur, modelem przemijania, przeksztacania si,
ginicia. Ta partytura spenia si w nas. Czowiek jest nieustann przemian przey.
Broni ich odrbnoci przed ukadem konwenansowym, przed giniciem, przed nicoci.
One zmieniaj si jednak, gin i kiedy przemin cakowicie. Nasze ycie jest
dosownie istnieniem ku mierci.
Zauwamy tylko, e ta mier, nico, jest w egzystencjalizmie Heideggera czym
zewntrznym. Jest obrazem dostrzeonego przemijania, modelem wpywajcym na
nasze przeycia z zewntrz. Ten model oczywicie nie ma mocy spowodowania mierci
czowieka. Cae wytumaczenie czowieka, jako miertelnego, jest tylko porwnaniem,
relacj do losu, ktry nas czeka.
Porwnanie nie jest ontyczn racj mierci. Teolog winien wybra tak teori
czowieka, wedug ktrej czowiek jest miertelny strukturalnie. Jest tak ontycznie
ukonstytuowany, e umiera.
38
64
6.
65
66
7.
67
2) Uwolniwszy si od filozofii teolog, nie wiedzc, kim jest czowiek jako byt,
aby o nim mwi, opisuje raczej Boga, ktry jest przyczyn zbawczej relacji z
czowiekiem.
Stosuje w ten sposb platoski opis rzeczywistoci, rwnie filozoficzny,
poniewa omawia t relacj w zwartym jzyku, o okrelonych pojciach, ktre s
przecie
zespoem
znakw,
oznaczajcych
odczytanie
rzeczywistoci
jako
68
V. NIEDOPUSZCZALNE UTOSAMIENIE
FILOZOFICZNEGO I TEOLOGICZNEGO UJCIA OSOBY
1.
Uwagi wstpne
Utosamienie filozoficznego i teologicznego ujcia osoby dokonuje si
69
2.
Por. M. Jaworski, Czowiek a Bg. Zagadnienie relacji znaczeniowej pomidzy osob ludzk i
Bogiem a problem ateizmu, [w:] Logos i ethos, Krakw 1971, ss. 115-128.
70
3.
wewntrz.
Patrzc z zewntrz ujmujemy osob ludzk jako tkwienie w sobie, przynaleno
do samego siebie, samostanowienie o sobie, bycie dla siebie celem41. Dodajmy, e
okrelajc w ten sposb osob ludzk musimy zaraz zapyta, co tkwi w sobie, co
przynaley do samego siebie, co samostanowi o sobie, co jest celem dla siebie? Pytania
te wskazuj, e zostay wyliczone waciwoci jakiego podoa, jakiego istotowego
zespou treci. W tym sensie moemy uzna te waciwoci za przedmiot zewntrznego
ujcia osoby ludzkiej.
M. Jaworski nazywa jednak te waciwoci momentami istotnymi. Jeeli s to
momenty istotne w sensie istotowego zespou treci stanowicych osob, to trzeba
stwierdzi, e osob konstytuuj przypadoci. Przypadoci bowiem jest tkwienie,
przynaleno, samostanowienie, bycie celem. I pojawia si trudno, dlaczego tym
wanie przypadociom przypisano w osobie ludzkiej pozycj istoty. Jeeli
40
Tame, s. 116.
41
Tame, s. 119.
71
przypadoci mog stanowi istot osoby, to dlaczego np. nie moe jej stanowi taka
przypado, jak wysoko. Nie ma racji koniecznej, ktra wykluczaaby przypado
wysokoci jako konstytuujc osob ludzk. A wic czowiekiem byby zawsze i tylko
kto, kto posiada dan wysoko. Widzimy jednak, e uznanie tej przypadoci za
czynnik istotowy osoby prowadzi do absurdu, a mianowicie, e o tym, czy si jest
czowiekiem, decyduje wysoko. Ten sam niepokj i zarzut dotyczy kadej
przypadoci uznanej za czynnik istotowy. Zreszt przypado mylenia ju Descartes
uzna za istot czowieka. Zbliyo go to nie do adekwatnych rozwiza, lecz tylko do
metafizyki platoskiej. Wprowadzenie przez M. Jaworskiego przypadoci do zespou
istotowych treci, stanowicych osob, podobnie zblia M. Jaworskiego do platonizmu.
To nieodrnienie czynnikw istotowych od przypadociowych daje moliwo
uznania przypadoci relacji za moment istotowy w osobie ludzkiej. M. Jaworski
najpierw pisze, e Bg ma by racj tumaczc, ktra ustanawia osob jako tak42.
Racja tumaczca nie musi wchodzi w struktur danego bytu. I to jest prawidowa, to
znaczy realistyczna perspektywa rozwiza. Ujcie to jednak jest doprecyzowane.
Dowiadujemy si, e chodzi tu o relacj, jako element konstytutywny osoby ludzkiej...
o pierwotne konieczne wpisanie drugiego ty w osob ludzk43. Osob ludzk
konstytuuje wic, stanowi, wypenia, wpisana w t osob relacja do Boga.
Wyjanijmy, e jeeli Bg jest inn osob ni czowiek, to wie czowieka z
Bogiem relacja kategorialna, a wic relacja zewntrzna. Tymczasem M. Jaworski
uznaje t relacj za czynnik wewntrzbytowy, wpisany w osob ludzk. Uznaje j wic
za relacj transcendentaln.
Patrzc za M. Jaworskim na osob ludzk swoicie od wewntrz, widzimy j jako
konstytuowan, wypenion przez relacj do Boga. Ta relacja, co zostaje podkrelone
we
wnioskach
pracy,
jest
istotnym
momentem
osoby.
Wanie
Bg
jest
kategorialna
jednak
zostaa
tu
uznana
za
wewntrzbytow
relacj
transcendentaln. Wynika z tego, e rwnej klasy ontycznej jest to, co nas istotowo
42
Tame, s. 121.
43
72
stanowi, i to, co nas przypadociowo wie z inn osob, w tym wypadku z osob
Boga. A przede wszystkim znowu przypado, poniewa relacja kategorialna jest
przypadoci, wypenia i stanowi istot osoby.
Trudno oprze si wraeniu, e relacyjna struktura osoby ludzkiej w ujciu M.
Jaworskiego jest odczytywaniem osoby ludzkiej poprzez zbitk poj: poprzez
utosamienie tego, co istotne, z tym, co przypadociowe, i poprzez utosamienie relacji
kategorialnej z relacj transcendentaln.
4.
44
Tame, s. 121.
45
Tame, s. 126.
73
74
istnienia nie oznacza - pod grob panteizmu - obecnoci w nas Boga, jako stanowicej
nas czci.
Powiedzmy krtko: to, e Bg jest kresem naszych z Nim relacji osobowych, nie
rwna si faktowi otrzymania istnienia. Przyczyna istnienia nie moe bowiem by
skutkiem. Trudno wic zgodzi si, e stosunek... do Boskiego Ty przynaley do
istoty czowieka46. Bg nie jest istotowo wpisany w osob ludzk. W innych
powizaniach Bg udziela istnienia osobie ludzkiej, i w innych powizaniach, zupenie
przypadociowych, nie utosamia si z nami, sprawia swoj w nas obecno.
5.
46
Tame, s. 122.
47
Tame, s. 127.
48
49
75
Z ujcia M. A. Krpca wemy tylko ten akcent, e danego bytu nie mog
urealnia dwa rne czynniki ontyczne. Nie moe to wic by i istnienie, i relacja.
Susznie wic M. Jaworski utosamia udzielanie istnienia z relacj osobow
czowieka z Bogiem. Susznie - ze wzgldu na uzyskanie jednej przyczyny urealniajcej
osob popenia jednak bd, ktry jest wanie tym niedozwolonym utosamieniem
istnienia i przypadoci. Istnienie, nie jest aktem, nie moe by caym bytem
przygodnym, czyli nie moe by zarazem przypadoci. Relacja bowiem, jako
przypado, jest bytem. Relacja osobowa nie moe wic by tym samym, co udzielone
istnienie. Udzielanie istnienia, czyli relacja przyczynowa, nie moe by z kolei tym
samym, co osobowa obecno w nas Boga.
Gubic zreszt w swych rozwaaniach problem istnienia M. Jaworski przechodzi
do sprawy tylko odniesienia do Boskiego Ty. Rozwaa wic treciowe powizania
osoby z Bogiem. Analizuje problemy osoby w ujciach esencjalistycznych.
Ten wanie esencjalizm uj, a wic analiza pomijajca faktyczn sytuacj
istnieniow, prowadzi do swoistej dowolnoci w akcentowaniu danych treci jako
istotnych. Jest bowiem czym dowolnym uznanie odniesienia do Boskiego Ty za
czynnik konstytuujcy osob ludzk.
6.
76
relacyjnej
struktury
osoby,
czyli
zrezygnowanie
77
7.
50
51
Tame, s. 97.
52
53
Tame, s. 101.
54
Tame, s. 107.
78
79
znaczy nie stanowic nas moe by z nami w relacji obecnoci i przyjani, co nazywa
si i stanowi relacj osobow. Utosamienie przez L. Kuca stwarzania istnienia z
mioci Boga do nas nie jest interpretacj teologiczn. Jest po prostu filozoficzn
niecisoci, polegajc na utosamieniu skutku dziaania przyczynowego z motywem
tego dziaania.
Chrzecijasko antropologii nie moe wic polega na utosamieniu teologii z
filozofi. Nie uzyskuje si chrzecijaskoci utosamiajc kategorialn relacj osobow,
a wic przypado, z istot osoby ludzkiej. Chrzecijasko, zwizana z prawd,
raczej musi wykluczy utosamienie relacji osobowych z relacjami przyczynowymi w
sensie stwarzania, czyli udzielania osobie ludzkiej istnienia.
Trzeba zreszt stwierdzi, e czenie filozofii z teologi daje w wyniku ujcie
ewentualnie wiatopogldowe, dalekie od naukowoci. To czenie, jako zasada
metodologiczna, czerpie sw moc tylko z pozytywistycznej koncepcji filozofii.
Klasyczne filozofowanie jest ujciem konstytuujcych osob czynnikw ontycznych. I
albo umiemy te czynniki wykry, albo nie umiemy tego dokona. Antropologia
filozoficzna jest po prostu antropologi filozoficzn. Nie moe by ani chrzecijaska,
ani niechrzecijaska. Susznie sdzi L. Kuc, e antropologia chrzecijaska musi by
dziedzin cile teologiczn. Tyko teolog jako teolog wie, jak j uprawia. Filozof
jako filozof wie jednak, e antropologia chrzecijaska nie moe polega na
przypisywaniu bytom skutkw nie uzasadnionych ich natur. Relacja osobowa nie moe
wic speni funkcji relacji sprawiajcej istnienie. Moe da w wyniku tylko obecno i
przyja Bo osobie ludzkiej, stworzonej w innych powizaniach ni relacje osobowe.
8.
Uwagi kocowe
W zwizku ze stwierdzeniami M. Jaworskiego rodz si pytania uzupeniajce:
80
55
Das Wesen des Seins ist Erkennen und Erkanntsein. K. Rahner, Hrer des Wortes, Munchen
1963, s. 55. Por. Sein und Erkennen sind so auch fur Thomas unius generis... in einer ursprunglicher
Einheit. Tame, s. 59.
81
82
83
84
jednak osobno ani akt danego bytu, ani ograniczajca go mono, ani czca ten akt i
mono relacja transcendentalna. Gdybymy z kolei nie przyjli realnej odrbnoci w
bycie: aktu, monoci, relacji transcendentalnej, wtedy musielibymy przyj, e byt
przygodny nie jest wewntrznie zrnicowany, e jest wic strukturalnie prosty, a tym
samym absolutny. Zaprowadzioby to nas do stanowiska monistycznego, ewentualnie
dualistycznego. Odrzucajc te stanowiska z tej racji, e nie mona w nich istotowo
odrni poszczeglnych bytw, i z tej racji, e nie mona przyj absurdalnej tezy o
wieloci bytw absolutnych, pozostajemy w pluralizmie, wedug ktrego kady realnie
rny byt jest ukonstytuowany z realnych czynnikw ontycznych, nie bytujcych
osobno poza tym oto konkretem stanowicym substancj lub przypado. Czynniki
strukturalne bytu s realne, nie s pojciami. Relacja transcendentalna nie jest wic
pojciowa. Jest realna, ale nie bytuje osobno jako przypado.
Jawi si tu jeden z najtrudniejszych problemw metafizycznych, a mianowicie
odrnienie: 1) realnych bytw ujtych w pojcia oraz realnych relacji midzy bytami i
pojciowych relacji midzy pojciami, a take pojciowych relacji midzy bytami i
pojciami, 2) czynnikw strukturalnych bytu, czyli stanowicych go tworzyw, ktre
nie bytuj samodzielnie i osobno ani poza bytem, ani w danym bycie. Te czynniki s
realne, lecz nie s bezporednio poznawalne. S wyrozumowane jako racja
uzasadniajca pluralistyczn wielo bytw. Mamy oznaczajce je pojcia, lecz tymi
pojciami nie moemy na nie wskaza, gdy nie s przedmiotami naszego
dowiadczenia. S wanie wykryte przy pomocy rozumowania jako realne na tej
zasadzie, e ich odrzucenie zmusza do przyjcia monizmu. I midzy tymi czynnikami
ontycznymi, midzy aktem i monoci, zachodz czce je relacje transcendentalne.
Obserwujemy wic do trudn sytuacj metafizyczn: midzy jednym pojciem
relacji transcendentalnej a drugim takim samym pojciem zachodzi relacja pojciowa.
Midzy pojciem relacji transcendentalnej a sam relacj, czc w bycie akt i
mono, zachodzi relacja take pojciowa. Sama relacja transcendentalna jest czym
realnym, lecz jako swoisty ens quo, znikajcy w ontycznej kompozycji aktu i
monoci. Nie jest po prostu czym midzy aktem i monoci.
Zauwamy, e kady realnie istniejcy byt i kady stan ontyczny, a take relacje,
s czym rzeczywistym, ujmowanym przez nas dziki poznaniu lub rozumowaniu.
85
86
87
88
89
1.
Okrelenie problemu
Artyku L. Kuca zosta opublikowany w czasopimie teologicznym, dotyczy
jednak
antropologi
jako
dziedzin
cile
teologiczn56,
lecz
56
90
2.
Por. np. M. A. Krpiec, Jednostka a spoeczestwo, ss. 684- -712. Dodajmy wyraniej, e
wedug M. A. Krpca spoeczno, jako zbir relacji pomidzy osobami, powstaje w tym celu, aby w
danej osobie spenio si dobro wsplne dla kadej osoby ludzkiej. Tym dobrem wsplnym, a wic
odpowiadajcym kadej osobie ludzkiej (pojtym finalistycznie i raczej subiektywnie), jest realizowanie
bytowych aspiracji osoby. Realizuj si one przez osignicie obiektywnego dobra wsplnego, ktrym
jest Bg. Tame, s. 694, 698, 700. L. Kuc poszerza to ujcie uznajc kad osob za obiektywne dobro
wsplne, ktre przez zinterioryzowanie go doskonali dan osob. Por. ujcia w par. 6 tego rozdziau.
91
92
58
93
osobowe
musz
by
kategorialne.
Musz
wic
by
bytami
3.
wspczesna
antropologia
chrzecijaska
94
nawizuje...
do
dorobku
filozofii
59
60
Tame, s. 105.
Tame, s. 106. (Wszystkie cytaty nie oznaczone w tym paragrafie osobnym numerem,
62
95
jako
ontycznie
prawdziwych,
dobrych,
stanowicych
niepowtarzaln,
63
Tame, s. 108.
96
4.
Zastrzeenia i wtpliwoci
L Kuc wyranie podkrela na s. 105, e wiadomo jest czym innym ni byt
97
uzyskany w konfrontacji z poznaniem innych ludzi i dziki ich poznaniu oraz wyraeniu
tego, co myl.
Moemy te przyj, e wiadomo ta jest take rozumiana jako midzyosobowe
powizania ludzi w ich dziaaniach poznawczych. wiadczy o tym zdanie, e mylenie
ludzkie i ekspresja ludzka stanowi rzeczywisto sprzon.
I rozwijajc t wanie tez na temat mylenia i ekspresji ludzkiej, a wic na temat
mwienia
towarzyszcego
myleniu,
rozumianych
jako
dziaania
sprzone,
siebie.
L.
Kuc
susznie
podkrela,
osoby
ludzkie
pluralistycznie
odrbne,
niepowtarzalne
98
99
waciwego
osobie?
Przecie
poznanie
przypadoci
daje
osobie
tylko
jej
przypadociow wiedz.
Wszystko byoby zrozumiae, gdybymy mogli traktowa! wsplnot jako ujcie z
porzdku refleksyjnego. Wtedy mwic o wsplnocie mwilibymy o treci pojcia
wsplnota. Jeeli jednak w artykule chodzi o ujcie wsplnoty jako bytu, nawet
przypadociowego z racji jego relacyjnej struktury, to trzeba odrni stwierdzenia na
temat poznawania i stwierdzenia na temat bytu. Opis poznawania nie jest opisem bytu.
Nawet z tego, co poznajemy, nie moemy wnioskowa na temat, jak bytujemy. To, co
poznalimy, nie konstytuuje wic nas jako wsplnoty w sensie bytowania. Konstytuuje
tylko swoist wsplnot poznawania. To, jak bytujemy, uzasadniamy nie przez
odwoanie si do poznawania, lecz przez wykazanie, e zanegowanie tego opisu
bytowania jest wykluczeniem rzeczywistoci.
To, co otrzymujemy od innych ludzi, przeksztaca nasz wiedz, nasz
wiadomo siebie, wpywa na nasze dziaania, zmienia nasz osobowo. Przejmujemy
postawy innych ludzi, ich wiedz. Dobro, ktrego od nich doznajemy, wzbogaca nas,
staje si czym w naszej psychice. Nie staje si jednak czym ontycznie w nas
samodzielnym. Jest zawsze tylko przypadoci, zapodmiotowan w istocie naszej
osoby. Ta istota jest strukturalnie nienaruszalna.
Susznie L. Kuc stwierdza, e inni ludzie tylko w nas zamieszkuj. Dodajmy
jednak, e decyduj o naszej integracji, lecz nie osobowej64, a tylko osobowociowej,
czyli psychicznej, czsto wycznie poznawczej. Mog by przyczynami naszej wiedzy,
naszych przypadociowych przeksztace. Nie mog by przyczynami nas jako osb.
Nie mog bowiem nawet jako przyczyny drugie wpywa na nasze istnienie. Nasze
istnienie nie przeksztaca si, nie rozwija. Jest staym w nas czynnikiem, ktry nas
urealnia jako osoby ludzkie. Nie przeksztaca si take proporcja midzy naszym
istnieniem i nasz istot. Zmienia si tylko zesp przypadoci. S one bytami. S w
nas jako nasza wiedza, jako nasze ujcie poznawcze dobra, prawdy, jednoci i bytu
innych osb. Inne osoby s zawsze poza nami. Jeeli w nas mieszkaj, to tylko
porednio, jako nasza o nich wiedza. Nie mog znale si w osobie ludzkiej
64
Tame, s. 107.
100
5.
Problem istnienia
W zwizku z wystpujcym w artykule problemem istnienia rodzi si niepokj, e
101
czowieka, Bg dziaa jako przyczyna sprawcza, to znaczy jest przez nas wykryty
jako rdo istnienia, jeeli byty przez nas bezporednio poznawane nie s samoistne.
Nie s samoistne, poniewa nie s absolutne. Gdyby byy absolutne, byyby konieczne i
czowiek nie rniby si od Boga, co prowadzi do trudnego w uzasadnieniu panteizmu. Skoro czowiek nie jest absolutny, nie jest te samoistny. Otrzymuje istnienie
od bytu, ktry jest samym istnieniem, poniewa odczytujemy ten byt pierwszy wanie
od strony istnienia.
Istnienie w nas nie jest tym samym co mio, mimo e w Bogu istnienie i mio
s tosame. Gdyby w czowieku istnienie i mio byy tym samym, to kade istnienie
byoby zarazem mioci. Musielibymy wtedy przypisa mio take mineraom,
zwizkom chemicznym, poszczeglnym atomom, wodzie, ziemi itd. Stanlibymy na
stanowisku neoplatoskiej mioci kosmicznej. Std o krok od przyznania take
mineraom intelektualnego poznania, ktre jest w Bogu z Bogiem tosame.
Zagubilibymy poza tym odrbno czowieka, wyraajc si w jego rozumnej
refleksji i w mioci wyznaczonej wolnoci.
Nie mona wic twierdzi, e istnienie jest mioci Bo ku mnie. Jeeli jest
to, jak przypuszcza L. Kuc, teologiczna interpretacja ludzkiego aktu istnienia, to
trzeba zwrci uwag na dwie sprawy:
1) Zdanie teologiczne zostao tu potraktowane jako zdanie filozoficzne. Zdanie
filozoficzne jest stwierdzeniem ontycznego stanu bytu. Tego ontycznego stanu bytu
teolog jako teolog nie rozpoznaje. To odkrywa tylko filozof jako filozof. Teolog moe
tu tylko doda uwag na temat zabiegania Boga o ludzk mio. Nie moe twierdzi, e
mio jest istnieniem lub e istnienie jest mioci.
2) Z punktu widzenia filozoficznego w zdaniu: istnienie jest mioci Bo ku
mnie zosta utosamiony skutek stwrczej dziaalnoci Boga z motywem stwarzania.
Po tych uwagach metodologicznych zauwamy w ujciach bardziej treciowych i
teologicznych, e mona by odrni stwarzajc mio Boga ofiarowan i podjt.
Moemy przyj, e mio Boa jest zawsze ofiarowana, lecz nie zawsze podjta.
Jeeli nie jest podjta, to przy utosamieniu istnienia i mioci i byt, ktry nie podj
mioci, nie podj te istnienia. Tymczasem np. mineray istniej, H trudno powiedzie,
e miuj Boga. Nawet czowiek, ju istniejc, nie zawsze kocha Boga jako osoba
102
65
Tame, s. 105.
103
twierdzeniami teologicznymi. Takiego zabiegu nie wolno dokona. Teologia nie moe
opisywa stanw ontycznych. Moe tylko ujawnia dzieje zbawienia, ktre nie
zmieniaj istotowej struktury bytu i tej struktury nie dotycz w sensie jej odkrywania.
Jest prawd religijn, e Bg osobowo w nas mieszka poniewa nas kocha.
Jednak nie jest prawd, e podobnie jak Bg mieszkaj w nas ludzie na tej samej
zasadzie, i nas kochaj. Ludzie przebywaj w nas tylko na sposb skutku swoich
dziaa. Wycznie Bg moe w nas osobowo przebywa.
6.
Wsplnota
ludzka...
jest
bytem
relacyjnym
sensie
relacji
przypadociowych.
3) Kada
osoba
ludzka
pozostaje
rzeczywistoci
samodzieln
niepowtarzaln.
Dodajmy, e nie mona zgodzi si na tez o tosamoci osoby i wsplnoty jako
jednej rzeczywistoci tylko z rnych stron rozpatrywanej. Wsplnota, jako byt
przypadociowy, nie moe sta si czynnikiem istotowym osoby, rzeczywistoci w
niej substancjaln. Moe si tam znale tylko jako poznana tre.
Mona natomiast ucieszy si stwierdzeniem, e wsplnoty nie konstytuuje
zewntrzny cel, bdcy wsplnym dobrem, lecz e t wsplnot stanowi udzia kadego
104
7.
Zakoczenie
Uwiadamiam sobie, e analiza artykuu L. Kuca nie jest w peni analiz. Jest
Por. prb przezwycienia w teologii opisu platoskiego w rozdziale pt. Filozofia czowieka
wobec teologii.
105
Nie naley jednego porzdku faktw tumaczy przez inny porzdek faktw.
Filozof tylko opisuje fakty. Nie interpretuje ich inn dziedzin, np. nie tumaczy faktw
egzystencjalnych jako egzystencjalnych ujciami fizyki czy chemii. Jeeli tak
postpuje, popenia bd. Nie naley faktw, ujmowanych w metafizyce, tumaczy
ujciami poznawczymi. Rzeczywisto jest rzeczywistoci nie dlatego, e j
poznajemy, lecz e zawiera stanowice j czynniki ontyczne, ktre, owszem, z kolei
poznajemy lepiej lub gorzej, zalenie od stosowanych metod. Teolog winien te
opisywa fakty, ktre s ujawniajc si w dziejach zbawcz obecnoci Boga.
Obecnoci wanie zbawiajc, a nie przyczynujc realno i ontyczn struktur
bytw. Tym zajmuje si filozof jako filozof.
Moe si myl w opiniach na temat teologii. Jeeli si myl, to niech wartoci
pozostanie troska, aby teologia w Polsce uzyskiwaa wielk klas uj, ktrych
zapowiedzi jest analizowany artyku67.
67
106
107
2.
Stosowana
ksice
hermeneutyka
znacze
68
108
powiconych
zagadnieniu
natury69,
analizach
problemu
spenienia70,
69
70
Tame, s. 157.
71
72
Tame, s. 81.
73
74
75
109
osoba jest taka, jak to wynika z analizy porwnywanych znacze. W ksice bowiem
analizowane s znaczenia - pojcia, a nie osoba.
A oto przykady tych uj:
W zdaniu: przyczynowanie osobowe zawiera si w przeyciu sprawczoci
konkretnego ja76, ujcie metafizyczne jest splecione z ujciem teoriopoznawczym i
psychologicznym. Przeycie bowiem peni w tym zdaniu funkcj poznawcz. Podobnie
w zdaniu, ktre jest propozycj spojrzenia na stosunek wiadomoci do potencjalnoci
w czowieku od strony tzw. Podwiadomoci77, przeycie jest drog do poznania
struktury osoby. By moe chodzi tu o oddzielenie przey od struktury, lecz sprawa ta
nie wystpuje do ostro w kontekcie.
Na s. 101 ta sama myl jest wyraona w dwu jzykach, w obu zrozumiale i
piknie:
Jzyk pierwszy: wszelkie dalsze zdynamizowanie poprzez jakiekolwiek
operari nie przynosi ju zaistnienia w sensie podstawowym.
Jzyk
drugi:
kategoriach
metafizycznych
zaistnienie
takie
jest
zastrzeenia.
Muzyka
jzykw
pozwala
rnym
instrumentom
76
Tame, s. 84.
77
Tame, s. 96.
110
pozycji
kilku
dyscyplin
filozoficznych
pozwala,
owszem,
78
111
3.
79
Tame, s. 16.
80
Tame, s. 14.
81
Tame, s. 16.
82
Tame, s. 14.
83
112
czowieku,
psychoemotywnej
to
84
znaczy
warstwy
somatyczno-wegetatywnej,
warstwy
84
Tame, s. 92.
113
4.
Wojtya
twierdzi,
kade
dowiadczenie
jest
zarazem
jakim
85
Tame, s. 82.
86
Tame, s. 6.
114
czowiek dziaa87. Skd jednak wiem, e to jest czowiek? Filozof musi uzasadni,
e tak dziaajcy byt jest czowiekiem. I musi nauczy si takiego uzasadnienia. Tylko
funkcjonalistyczne ujcie pozwala uzna, e tak zachowujcy si przedmiot jest
czowiekiem. Metafizyk musi to raczej wykaza, doj do takiego wniosku. Caoksztat
czowiek dziaa nie moe dla niego stanowi punktu wyjcia. Tym punktem wyjcia
jest wycznie dane dziaanie, dla ktrego szuka si racji uzasadniajcej. Nie moe wic
by prawd, e kade ludzkie dowiadczenie jest zarazem jakim zrozumieniem tego,
czego dowiadczam88. Dla realisty wic czyn nie jest szczeglnym momentem
ogldu... osoby89. Droga do okrelenia osoby prowadzi przez mudne analizy
metafizyki. I trzeba je podj tym bardziej w okresie przekona, e czowiek moe by
sfer ludzk w ewolucyjnie rozwijajcej si materii (Teilhard de Chardin) lub czci
przyrody (pozytywici). Std jest zbytnim optymizmem przekonanie K. Wojtyy, e
nie trzeba nikomu wykazywa czyli udowadnia, e czowiek jest osob90. Wanie
trzeba, i to wyjtkowo starannie.
K. Wojtya zreszt w innym miejscu swej ksiki wyraa pogld, e podstawy
duchowoci czowieka, jej niejako korzenie, znajduj si poza bezporednim zasigiem
dowiadczenia - dosigamy ich drog rozumowania - sama jednake duchowo ma
swj dowiadczalny wyraz, staje si poniekd sum przejaww... Przejawia si w
wiadomoci dziki niej tworzy w przeyciu dowiadczaln we-wntrzno jego
bytowania i dziaania91. Stwierdzenie, e czowiek jest osob, jest przecie
stwierdzeniem jego ontycznej struktury, niejako korzeni jego bytowej odrbnoci i
wyjtkowoci. Wymaga wic wanie dowodu, dosigania drog rozumowania.
87
Tame, s. 12.
88
Tame, s. 13.
89
Tame, s. 13.
90
Tame, s. 19.
91
Tame, s. 49.
115
5.
Tame, s. 87.
93
Tame, s. 87.
94
95
116
6.
istnienia, nie pozwala ustali, czy autor ksiki tak je rozumia, jak to wynika z
odczytania treci terminw. Autor wie bowiem swoje stwierdzenie z zagadnieniem
zdynamizowania podmiotu przez osobowe esse. Uwaa, e pierwsze i podstawowe
zdynamizowanie jakiegokolwiek bytu pochodzi z istnienia, z esse96. Twierdzi te, e
zachodzi spjno caego ludzkiego operari z tyme esse97, czyli spjno od
wewntrz dynamicznego podmiotu z jego uzewntrzniajcymi si dynamizmami.
Dowiadujemy si poza tym, e dynamiczno podmiotu wypywa z jego
potencjalnoci,
czyli
ta
wanie
potencjalno
jest
rdem
aktualnego
zdynamizowania98.
Stwierdzenie, e zapocztkowuje czowieka osobowe istnienie, mogo by
poszerzone o zagadnienie dynamicznoci aktu istnienia wanie tu, w ksice Osoba i
czyn.
Akt
istnienia
wanie
jest
dynamiczny.
Jest
czym
urealniajcym,
96
97
Tame, s. 87.
98
99
Tame, s. 85.
100
Tame, s. 86.
117
101
Tame, s. 87.
102
103
118
jeeli w przytoczonym zdaniu bytowanie oznacza nie stan ontyczny, lecz moe jak
swoist condition humaine.
7.
Z hermeneutyki oznaczania
A.
potentia bez actus104. Dodajmy nawet, e zawsze akt wystpuje z monoci. Razem
bowiem wspkonstytuuj byt przygodny. Poza bytem pierwszym kady akt jest w
bycie przygodnym realnoci (akt) wanie ograniczon (mono). Mono jest
wobec tego w obrbie aktu racj jego nieabsolutnoci. Nie cakiem dokadne wic
wydaje si okrelenie, wedug ktrego mono oznacza to, co ju w jaki sposb jest,
a rwnoczenie jeszcze nie jest: jest w przygotowaniu, w dyspozycji, nawet w
gotowoci - nie jest natomiast w rzeczywistoci. Actus - ...to tyle, co urzeczywistnienie
monoci, jej spenienie105. I kontynuujc swoj myl Wojtya wyjania, e kada
aktualizacja zawiera w sobie mono oraz actus, jako jej realne spenienie... To, co
istnieje w monoci, przez to e istnieje w monoci, moe zaistnie in actu - oraz to, co
zaistniao ju in actu, zaistniao dziki monoci, w ktrej istniao poprzednio106.
Wyjanijmy,
metafizyce
Tomasza
Akwinu
akt
nie
jest
104
Tame, s. 65.
105
Tame, s. 65.
106
Tame, s. 66.
119
107
Tame, s. 66.
108
Tame, s. 66.
120
B.
czowieku109, rzeczywicie pozwala poj osob jako konkretne ja, jako wiadom
siebie przyczyn dziaania110. Natura odnosi si w tym wypadku do tego, co dzieje si
w czowieku, i oznacza istot jakiegokolwiek bytu, istot stanowic podstaw
dynamizmu danego bytu111.
Osoba jest wobec tego czowiekiem ze wzgldu na to, e jest wiadomym siebie
sprawc swych dziaa. Natura jest czowiekiem, w ktrym ukazujemy podmiot
dynamizmu, to, co w nim si dzieje. Osoba i natura s wic w czowieku dwoma
podmiotami dwu rnych dziaa: dziaa wiadomych i tego, co niewiadomie
zachodzi w czowieku. Inaczej mwic, osoba jest waciwym tylko czowieczestwu
sposobem jednostkowego bytowania112, natomiast natura ludzka jest podstaw
istotowej spjnoci midzy podmiotem dziaa i samymi dziaaniami.
Te ciekawe rozrnienia niepokoj tylko tym, e powizane z ujciami cile
jzykowymi jawi si jako logiczna generalizacja, dziki ktrej gatunkowe pojcie
osoby i gatunkowe pojcie natury s podporzdkowane rodzajowi, ktrym jest tu
pojcie czowieka uzyskane dziki abstrakcji, stanowicej powszechne ujcie tego oto
konkretu. Poprzez te terminy wida jednak do wyranie oznaczone nimi desygnaty.
Brakuje samej analizy tego, co oznaczone.
Jest poza tym znamienne, e metafizyka w ksice K. Wojtyy jest wycznie
arystotelesowska. Owszem, autor mwi o istnieniu, lecz nie funkcjonuje ono w analizie
osoby jako faktycznie obecny czynnik ontyczny. Osoba jest wedug ksiki podmiotem
wiadomych i twrczych dziaa czowieka, jego czynw manifestujcych osob na
zewntrz. Natura jest podmiotem tego, co dzieje si w czowieku. Efektowne
odrnienie tego, co dzieje si w czowieku, i jego dziaa jest prawie dosownym
przejciem z Metafizyki Arystotelesa teorii monoci irracjonalnych i zwizanych z
109
Tame, s. 82.
110
Tame, s. 82.
111
Tame, s. 85.
112
Tame, s. 87.
121
rozumem113. Osoba i natura w ksice K. Wojtyy zostay ujte tak, jak Arystoteles
ujmuje te dwie monoci. W metafizyce Tomasza osoba jest bytem, ktry sw realno
uzyskuje dziki aktowi istnienia. Rozumno, obecna w naturze tego bytu, take
zaktualizowana przez istnienie w obrbie formy, jest - jako stan monociowy usprawiedliwieniem dynamizmw, ktre K. Wojtya wie z osob jako podmiotem.
Osoba wedug Tomasza nie jest podmiotem dziaa. To w niej, jako ontycznym terenie i
granicy bytu jednostkowego, dziej si wszystkie dziaania zapodmiotowane w naturze,
bdcej w osobie podmiotem dziaa tej osoby jako istniejcego bytu. Osob i natur
Wojtya ujmuje jako dwa aspekty szerszego obszaru, ktrym jest czowiek. Dla
Tomasza osoba ludzka jest tym bytem, w ktrym zawiera si racja czowieczestwa i
racja dziaa.
C.
Por. Arystoteles, Metafizyka, ks. IX, 1046 b 1-25. W przekadzie polskim tekst znajduje si w
ksice M. A. Krpca i T. elenika pt. Arystotelesowska koncepcja substancji, w serii: Studia z filozofii
teoretycznej, Lublin 1966, z. 1, s. 147.
114
115
Tame, s. 145.
116
Tame, s. 124.
117
Tame, s. 104.
118
Tame, s. 125.
122
wasnego
podmiotu,
ktra
jej
panuje
ksztatuje
kierunek
zdynamizowa121.
8.
[waciwych dla somatyki oraz dla psychiki], jest dynamizmem nowym, nadrzdnym, w
ktrym one osigaj rwnie now tre i now jako: waciwie osobow122. Czyn
wobec tego informuje o swej przyczynie, ktr jest osoba, pozwala si mianowicie
zrozumie jako czyn osoby123.
Ta sytuacja poznawcza, w ktrej czyn, jako swoiste, wiadome i twrcze dziaanie
czowieka, pozwala wykry osobowy podmiot tego dziaania, pod koniec ksiki jest
sytuacj metafizyczn. To wic, co poznawczo ujmujemy jako cao, mianowicie
czowieka i jego dziaanie, staje si w analizach kocowych dynamiczn jednoci
osoby i czynu124. Ta dynamiczna jedno osoby i czynu powoduje jedno
psychosomatyczn. Osoba integruje si w czynie, wyraa si w nim i przejawia, gdy
tak rozumiem transcendencj osoby w czynie125. Jedno osoby i czynu na pocztku
ksiki tylko poznawcza, teraz jest jednoci ontyczn. Nawet wicej, poniewa osoba
wyraa si w czynie, poniewa transcenduje w nim sam siebie, wanie czyn staje si
najpeniej wyrazem osoby i sam t osob. Osoba ma posta czynu. Ta jedno osoby i
119
Tame, s. 162.
120
Tame, s. 199.
121
Tame, s. 123.
122
Tame, s. 209.
123
Tame, s. 13.
124
Tame, s. 208.
125
Tame, s. 115.
123
9.
Uczestnictwo
W czwartej czci ksiki, powiconej zagadnieniu uczestnictwa, dowiadujemy
si, e uczestnictwo jest rnorodn postaci odniesienia osoby do... innych osb127.
To odniesienie polega gwnie na dziaaniu wsplnie z innymi, gdy czowiek
wybiera to, co wybieraj inni, albo nawet gdy wybiera dlatego, e wybieraj inni128.
126
127
Tame, s. 296.
128
124
129
Tame, s. 302.
130
Tame, s. 303.
125
131
Tame, s. 302.
132
Tame, s. 296.
133
134
126
3) Wsplnota jest zespoem osb, z ktrych kada jest dla drugiej osoby
interioryzujcym si w niej dobrem wsplnym.
Zreferowany tu pogld L. Kuca135 mona wyjani przy pomocy dwu gwnych,
goszonych przez niego twierdze: a) Dobro wsplne, poznawane w zwizkach
midzyosobowych, pojte analogicznie, to tyle, co prawdziwo i dobro ludzka,
jedno i byt ludzki, b) Osoba i wsplnota to rzeczywisto sprzona, czyli e jedna i
ta sama rzeczywisto rozpatrywana z rozmaitego punktu widzenia.
Gdy wic analizujemy osob, to jawi si nam ona jako byt samodzielny,
powizany relacjami z wasnociami transcendentalnymi innych osb w taki jednak
sposb, e wasnoci transcendentalne tych osb s w nas zinterioryzowane. Znaczy to,
e ontyczna jedno, dobro i prawda tych osb oddziauj na nas tak mocno, e s
wewntrz przypadociowej warstwy naszej osoby. Stanowi wzbogacajce nas dobro,
prawd i jedno.
Gdy analizujemy wsplnot, to jawi si nam ona jako byt przypadociowy, jako
zesp powizanych z nami osb, ktrych wasnoci transcendentalne wpywaj na nas,
interioryzuj si w nas integrujc i okrelajc nasz osob jako dobro i prawd o
ksztacie wyznaczonym przez ten kontakt. Swoicie zamieszkuj w nas na zawsze
jako dobro analogicznie wsplne. Z tego wzgldu kada osoba stanowi dla innych
osb analogiczne dobro wsplne.
We wsplnocie, rozpatrywanej z pozycji teologicznych, podobn rol spenia
osoba Boga.
Rozpatrujc cznie lub porwnujc te trzy koncepcje moemy stwierdzi, e
okrelajc wsplnot K. Wojtya podkrela tylko podobny i tak samo motywowany
sposb wybierania dobra wsplnego. M. A. Krpiec w swoich analizach rozwija
problem relacyjnej struktury wsplnoty i precyzuje, zgodnie zreszt z tradycyjnym
ujciem, finalistycznie ujte dobro wsplne, ktrym jest Bg, uzasadniajcy do koca
osobowy byt ludzki. K. Wojtya nie rozwijajc teorii dobra wsplnego utrzyma swoj
koncepcj w jednolitej paszczynie filozoficznej. M. A Krpiec ukazujc Boga jako cel
135
127
Jeeli
jednak
przez
wsplnot
bdziemy
rozumieli
zarazem
relacjonistyczn
koncepcj
by-iii
Wedug
koncepcji
substancjalistycznej,
128
platonikw byt jest projekcj znajdujcej si poza nim jego istoty. Dodajmy, e byt
ujty substancjalistycznie moe by rozpatrywany monistycznie i pluralistycznie.
Wsplnota w ujciu substancjalistycznym, lecz rozpatrywana monistycznie, jest
ontyczn caoci, ktrej czciami s poszczeglni ludzie. Tumaczenia wsplnoty
dokonywano przez ukazywanie tego samego tworzywa ontycznego lub przez
poszukiwanie rnic midzy czciami i caoci.
Wsplnot w ujciu substancjalistycznym, rozpatrywan monistycznie, stanowia
jedno tworzywa takiego, jak materia (Demokryt), rozumna materia (stoicy), duch
subiektywny (Hegel), wsplny intelekt (Awicenna, Awerroes), Bg (Spinoza).
We wsplnocie w ujciu substancjalistycznym, rozpatrywanej monistycznie,
rnice midzy caoci i czciami byy np. ilociowe (stanowiska materialistyczne),
polegay na odlegoci od najwyszego punktu hierarchicznie uksztatowanej caoci
(neoplatonizm klasyczny: Plotyn, Proklos, Eriugena), na podobiestwie do Boga
(neoplatonizm redniowieczny: pseudo-Dionizy, szkoa wiktorynw).
Wsplnota w ujciu substancjalistycznym, lecz rozpatrywana pluralistycznie, jest
zespoem odrbnych bytw, zbudowanych z im waciwego tworzywa, nie
powtarzajcego si w innych substancjach i tylko analogicznie ujtego w poznaniu.
Wsplnota jest w tym wypadku struktur przypadociow. Stanowi j np. zesp
podobnych dziaa (Wojtya), zesp powiza midzy osobami, wynikajcy z ich
potencjalnoci (Krpiec), relacja zinterioryzowania w danej osobie transcendentaliw
innych osb (Kuc).
Wsplnota w ujciu relacjonistycznym jest zespoem osb, ktre staj si osobami
dziki stanowicej ich byt relacji, np. do Boga (Rahner, Eliade), do drugiej osoby
ludzkiej (Buber), do kultury (Marks), do samych siebie (Sartre). Tak relacyjnie
ukonstytuowane osoby s zespoem dziki wsplnej dla nich relacji np. do wzoru
dziaa (idea, Bg; Platon, teologia), do celu de (rozwj spoeczny, rozwj religijny
- ideologia, religia), do losu ludzkiego (egzystencjalizm).
Zauwamy, e kada koncepcja wsplnoty jest podstawi ksztatowania si
proporcjonalnej pedagogiki, dydaktyki, psychologii, a nawet teorii kultury.
129
1.
przez
odpowiedzialno
bdziemy
rozumieli
wzicie
na
siebie
130
dziaa
odda
komu
drugiemu,
wtedy
odpowiedzialno
przekracza
131
2.
132
133
3.
religii i teologii, zauwamy teraz, e na pytanie, kim jest osoba ludzka, musimy szuka
odpowiedzi w filozofii. Tylko bowiem filozofia sobie waciwymi metodami
badawczymi ustala, czym co jest i dziki czemu istnieje jako byt, jako wic co
rzeczywistego. Nie ustalaj tego nauki szczegowe, ktre dotycz ilociowej, a nie
istotowej struktury rzeczy. Z kolei teologia jako teologia tumaczy prawdy objawione
oraz tumaczy rzeczywisto przez odwoywanie si do tych prawd. Nie ma
metodologicznych moliwoci stwierdzenia, kim jest czowiek jako byt. Moe
wypowiada si tylko na temat czowieka jako odkupionego, a nie na temat ontycznej
struktury osoby. Nawet Biblia nie dostarczy nam antropologii filozoficznej. W Biblii
moemy wyczyta tylko to, kim jest czowiek dla Boga. Gdybymy pytali Bibli o to,
kim w ogle jest czowiek, otrzymalibymy odpowied na poziomie czasw, w ktrych
Ksigi wite byy pisane. Bg bowiem nie objawi filozofii czowieka.
Filozofia jest dzieem rozumu odczytujcego fakt osoby ludzkiej. Jest w zwizku
z tym take tworem kulturowym. I trzeba trudu, aby dziki studiowaniu teorii
filozoficznych uzyska tak sprawno mylenia, ktra pozwoli zdystansowa zastane
teorie, a jednoczenie przy ich pomocy na nowo i trafnie odczytywa fakt czowieka i
fakt jego osobowych relacji z ludmi i z Bogiem.
Nie jest wic obojtne, jak pojmujemy osob ludzk. Proporcjonalnie przecie do
rozumienia czowieka organizujemy nasze dziaania, ktre umoliwiaj lub utrudniaj
nawizywanie midzyosobowych relacji, jako faktw, ktre odczytujemy i ksztatujemy
na miar obiegowych w kulturze stanowisk.
Problematyk osoby w naszych czasach wyznacza wiele stanowisk. Spord
najsilniej oddziaujcych naley wymieni tu np. lingwistyczno-fenomenologiczn
orientacj K. Rahnera, neoplatoskie i hegelizujce tendencje M. Bubera,
przedzierajce si przez histori do prawydarze religioznawcze badania M. Eliadego,
tomizm w wersji egzystencjalnej poprzez prace J. Maritaina, przeamujce
psychoanaliz chrzecijaskim rozumieniem mioci, lecz pozostajce w ramach
naturalizmu ujcia E. Fromma, pozytywizujce, a wic syntetyzujce wszystko, co si
134
135
136
dziaaniach,
ktre
137
czowieka z Bogiem naszym udziaem jest wypenienie nas nie skutkami dziaa
Boych, lecz samym Bogiem, poniewa w Bogu dziaania nie rni si od jego istoty.
Std relacje midzyludzkie nawet najpeniejsze nie uwolni nas do koca od
samotnoci, podczas gdy relacje czowieka z Bogiem s pozapsychicznym
wypenieniem caej naszej monociowej sfery, nawet gdy psychika nie doznaje
spotkania twarz w twarz.
Dodajmy, e wszystkie midzyosobowe relacje s przypadociami osoby. Nie
stanowi istoty czowieka. S jednak potrzebne jako jedyny sposb uzyskiwania
wartoci, bez ktrych kady czowiek byby ewangelijnym talentem zakopanym w
ziemi, nie pomnaanym, gdy tymczasem chwa Bo jest uwicajcy nas udzia w
wewntrznym yciu Trjcy witej i tworzce dobro relacje z ludmi.
Powtrzmy wic jeszcze raz; osobowe relacje midzyludzkie daj nam w wyniku
dobro, jako skutek dziaania osb. To dobro wzajemnie sobie darowane jest mioci
ktra doskonali i uszlachetnia. Osobowe relacje czowieka z Bogiem z naszej strony
owocuj dziaaniami, ktre s udziaem w wewntrznym yciu Boga, natomiast ze
strony Boga s przyjciem Boga do wntrza osoby, poniewa w Bogu nie ma osobno
dziaa i istoty. Filozofia pomaga nam tu ustali, e ycie religijne musi by obecnoci
w nas osoby Boga.
4.
osb jest nam dana tak ze strony ludzi jak i ze strony Boga. Dana jest nam take od
pocztku mio, zawsze pewna ze strony Boga i na og pewna ze strony matki,
rodzicw, osb zaprzyjanionych. Rozpoczynamy swoj obecno wrd osb od daru
istnienia, od daru mioci, dobra, prawdy. Naszym normalnym sposobem ycia jest
obdarowywanie znowu mioci, dobrem, prawd, wiedz, mdroci, piknem, swoj
obecnoci, przyjani. Pene czowieczestwo nie polega na zmianie naszego
ontycznego statusu przygodnych bytw, lecz na uprawnieniu i obowizku
obdarowywania.
I
za
to
obdarowywanie
jestemy
najpierw
odpowiedzialni.
Jestemy
odpowiedzialni wobec siebie i wobec wsplnoty, a wic wobec innych ludzi i Boga, za
138
to, czy obdarowujemy dobrem, wiedz, prawd, mioci i czy przyjmujemy dar
przyjani, czyjej obecnoci, mdroci, prawdy. Jestemy wic odpowiedzialni za
prawidowe i pene korzystanie z faktu midzyosobowych relacji w ludzkim i
religijnym sensie zarwno w porzdku sprawiedliwoci, jak i mioci, i przede
wszystkim w porzdku mioci.
Podkrelmy, e czowiek jest ograniczony w sensie ontycznym, to znaczy jest
niepenym, nieabsolutnym bytem i takim bytem musi pozostawa. W sensie jednak
przypadociowym, czyli w sensie nabywania wartoci dziki midzyosobowym
relacjom, czowiek jest nieograniczony, w taki jednak sposb, e nabywa wartoci
proporcjonalnie do swej ontycznej pojemnoci i na miar tego, czym jest, a wic na
miar osoby ludzkiej. Nie moe zatem np. nabywa wartoci Boskich, stawa si
Bogiem. Nie moe te wkracza w Bosko swoimi siami. Dzieje si jednak ta
niezwyka sytuacja, e Bg sam przychodzi i czyni naszym udziaem nie nalecy si
nam dar swego zamieszkania w osobie ludzkiej. Jest to fakt pozafizyczny,
pozanaturalny, wprost niezrozumiay, jednak realny, prawdziwy, poniewa Bg go
ujawni. I skoro Bg zaproponowa nam swoj w nas obecno, jestemy za korzystanie
z tego daru take odpowiedzialni pod sankcj bezsensownego zuboenia swego ycia,
pozbawienia si przenikania w nasz wiedz i mdro nadprzyrodzonej wiedzy i
mdroci Boga. Niepodjcie tej moliwoci mona uzna jedynie za wynik
niezorientowania si w wartoci daru lub za wynik zaufania teoriom, ktre nie zasuguj
na zaufanie. W tym wypadku kultura w formie teorii filozoficznych obraca si przeciw
czowiekowi. Nasz wytwr dziaa przeciw nam, niczym zbuntowane roboty w powieci
Lema. Inni ludzie, rozumiejcy to nieporozumienie, winni wyjania, naucza,
tumaczy, ukazywa prawd. W tym sensie jestemy odpowiedzialni za innych ludzi.
Jestemy odpowiedzialni za czyj wiedz, za kultur filozoficzn, teologiczn,
humanistyczn, techniczn, jestemy odpowiedzialni za dydaktyk, za sposb
ukazywania wartoci.
Jeeli
odrnimy
odpowiedzialno
bezporedni
poredni,
wic
139
np.
chrzecijanina
ateisty.
Jest
to
przecie
zawsze
140
Kade dobro zasuguje na uznanie, kade musimy chroni. I kady z nas musi stawa w
jego obronie.
Wszyscy wic odpowiadamy za trwanie swojego istnienia i za trwanie istnienia
innych osb ludzkich, poniewa jest to warto, szansa mioci i przyjani.
Odpowiadamy wic za obecno wrd nas mioci, za zdrowie, za rozwj fizyczny i
duchowy, za wiedz, prawd, mdro, za kierowanie si susznoci, prawidow
argumentacj, za chronienie wolnoci, i w zwizku z tym za obron prawa do wyboru
osb, ktre chcemy obdarzy przyjani, zaufaniem i wiernoci. Winnimy wic
pomaga tym, ktrzy wrd osb trafiaj na Boga i oddaj mu mio przyjmujc dar
jego mioci, co czyni ludzi Kocioem, jako zespoem osb, ktr s powizane z
osob Chrystusa przez obecno osoby Ducha
witego w Chrystusie i w nas. Odpowiadamy wic za prawo czowieka do
obecnoci w naturalnej i nadnaturalnej rzeczywistoci.
Na terenie rodziny, rodowiska pracy, spraw publicznych jestemy wic wszyscy
odpowiedzialni za to, aby rodziy si w osobach ludzkich te wartoci, ktre nazywamy
owocami darw Ducha witego: mio, rado, pokj, cierpliwo, uprzejmo,
dobro, agodno, opanowanie. Winnimy zabiega, aby ubodzy, cisi, ci ktrzy pacz,
ktrzy pragn sprawiedliwoci, ktrzy s miosierni, czystego serca, ktrzy s
przeladowani dla sprawiedliwoci, zostali nakarmieni, gdy s godni, napojeni, gdy s
spragnieni, obdarowani gocinnoci, gdy podruj, przyodziani, gdy s biedni,
otoczeni trosk, gdy s chorzy, pocieszeni, gdy s smutni lub uwizieni, aby znaleli
waciwy pokarm, gdy trapi ich gd wiedzy, mdroci, tsknota za dobroci i mioci,
aby spotkali Boga i dowiadczyli udziau w jego wewntrznym yciu. Odpowiadamy za
wasne i czyje rozumne rozstrzyganie celu i sensu ycia, za przetrwanie cierpienia, za
nieustanne naprawianie bdw, za wiar, nadziej i mio.
A najkrcej mwic, odpowiadamy za wszystkie midzyosobowe relacje,
poniewa wszyscy bez wyjtku odpowiadamy za mio, za jej przede wszystkim wrd
nas obecno. Obecno mioci powoduje, e agodzi si take konflikt, czy mio
skierowa tylko do osb ludzkich, czy take do osoby Boga.
141
5.
relacji.
Zastpujc
termin
odpowiedzialno
terminem
142
143
wyznacza
egzystencjalizm
(Sartre,
Kierkegaard),
scjentystyczny
arystotelizujcej
perspektywy
poznawczej.
Psychologowie
136
144
2.
eliminacji
hermeneutyki
lingwistycznej,
wersji
poetyckich,
akcentw
145
A.
Ujcie kompilacyjne
Metody bada w zakresie dzi uprawianej antropologii filozoficznej s zbitk
niedookrelono,
transcendentnym
Ty.
domaganie
Poczenie
si
stwierdze
ugruntowania,
zakorzenienia
przyrodniczych
stwierdze
146
B.
Esencjalizm
Wikszo wymienionych tu uj jest przeksztaceniom lub wykorzystaniem
ewolucjonizm,
dopuszcza
take
platoskie
tumaczenie
czowieka
filozoficzn
analiz
rzeczywistoci
rozpocz
Parmenides
swym
Te
treci
kolektywnie
ujte
doprowadziy
do
odpowiedzi
147
dostrzeg
arystotelesowskim
ujciu
bytu
brak
czynnika
analiza
treci,
susznie
poszukujca
istotnych
czynnikw
148
C.
Tendencje egzystencjalne
Nie mogc poradzi sobie z problemem faktycznoci czowieka filozofowie ufnie
3.
149
A.
Kontynuacja platonizmu
Blisza tomizmowi egzystencjalnemu byaby problematyka osoby ludzkiej jako
struktury
duchowo-materialnej.
Tymczasem
cienie
platonizmu
powoduje
arystotelizmem
uniemoliwia
rozwinicie
egzystencjalnej
analizy
czowieka.
137
1968, ss. 123-148; K. Ksak, Immanencja i transcendencja czowieka w odniesieniu do przyrody, [w:] O
Bogu i o czowieku, ss. 165-177; A. B. Stpie, Wprowadzenie do metafizyki, Spoeczny Instytut
Wydawniczy Znak, Krakw 1964, ss. 134-188.
150
B.
Niebezpieczestwo dualizmu
Tendencja platoska na odcinku niektrych zagadnie tomistycznej filozofii
151
4.
empiriologiczny
punkt
wyjcia,
ujcie
dualistyczne,
czce
metafizyce
rnej
od
stanowisk
scjentystycznych,
lingwistycznych,
152
5.
153
analiz
filozoficznych
tradycj
monistyczn
dualistyczn,
154
6.
naukom
filozoficznych,
od
przyrodniczym,
wszystkich
od
wiedzy
filozoficznych
zaczerpnitej
interpretacji,
kierunkw
winnimy
po
7.
tylko deklaracj poznajcego intelektu. Jest faktem, jest czym realnym, i dlatego
caemu realizowanemu przez siebie bytowi nadaje egzystencjaln faktyczno. Musi
155
156
8.
157
Naley wic dla wytumaczenia jej dziaa zaoy tak jej struktur ontyczn,
ktra niesprzecznie wytumaczy jej miejsce w czowieku i swoisto zachowa.
Jako samodzielny byt dusza musi wic by urealniona aktem istnienia.
Zapocztkowuje j ten akt, ktry, aby nie by absolutem, jest przeniknity monoci.
Ta mono, ktr stanowi dusza, jest form aktualizujc materi. Skoro jednak dziaa
poznawczo niezalenie od materii i ciaa, mimo e w funkcjonalnym powizaniu ze
zmysowymi wadzami poznawczymi, take niezalenie od materii bytuje. Bytujc
dziki aktowi istnienia niezalenie od materii, w swej istocie nie moe doznawa
dezabsolutyzujcych t istot skutkw ze strony materii. Nie moe wic by czyst
form urealnion istnieniem. Skoro jednak istnieje, poniewa istnieje czowiek,
speniajcy umysowe dziaania poznawcze, dusza musi zawiera w swej formie
duchowy czynnik dezabsolutyzujcy, aby ontyczna kompozycja z aktu i monoci,
warunkujca realne i przygodne bytowanie, zostaa zachowana. Dusza wic jest
struktur ontyczn, ukonstytuowan z istnienia i istoty, jako monoci wobec aktu
istnienia w taki sposb, e wewntrz tej istoty forma jest przeniknita duchow
monoci, dezabsolutyzujc tre duszy, skoro jest wiele dusz z tej racji, e jest wiele
ludzi. Akt istnienia czowieka urealnia istot, ktra stanowi forma, przeniknita
monoci duchow uzasadniajc umysow zdolno poznawcz czowieka. Ta forma
wraz z monoci duchow, urealniona istnieniem, jest samodzieln struktur ontyczn,
niezalen w bytowaniu od materii. Aby jednak realizowao si jej podstawowe
dziaanie, to znaczy intelektualne poznanie, dusza aktualizuje w sobie dodatkowo
mono materialn, w ktrej zapodmiotowuje si zesp bytw przypadociowych,
stanowicych wraz z materi ciao ludzkie. Konstytuuje si czowiek. Poprzez jego
ciao dusza dokonuje dziaa poznawczych realnie stykajc si z bytami zawierajcymi
szczegowo. Jej podstawowe denie do intelektualnego, a wic waciwego jej
poznania, czyni j zasad ciaa organicznego, jego form, bez ktrego jednak moe
samodzielnie istnie.
9.
one nastpujce: problem zwizku duszy z ciaem, czyli commensuratio ad hoc corpus
158
138
139
159
form i materi. Przy nieobecnoci ciaa musiaa zgin, lecz wtedy skierowanie duszy
do ciaa, jako zasada jednostkowienia, stawao si tylko deklaracj bez ontycznego
uzasadnienia. Zasad jednostkujc dusz jest wic obecny w jej formie intelekt
monociowy, wspkomponujcy z form istot duszy, urealnionej istnieniem. Ciao
jest zasad uszczegowienia duszy i racj ontycznej struktury czowieka.
Dusze zwierzt i rolin nie ujawniajc intelektualnych dziaa s tylko
niematerialne. Stanowi ens quo wspkomponujce si z materi. Po zniszczeniu
ciaa musz gin nie majc ontycznej struktury, gwarantujcej niezalene od ciaa
egzystencjalne trwanie.
po
stronie
rzeczywistoci;
mono
jest
akcie
czynnikiem
160
161
filozoficzn
wiedz
czowieku
zespoem
spjnych,
uzasadnionych
162
163
jednolitym,
bytem
substancjalnym,
tumaczcym
swoj
odrbno
ontyczn
technikw,
forsuj
ujcia
relacjonistyczne
jednoczenie
Wspczesnych
koncepcji
osoby.
Konfrontowanie
uj
164
bytu.
Stawia
substancjalistycznej.
to
ca
Wyraanie
problematyk
odpowiedzi
osoby
uzyskanych
porzdku
przy
metafizyki
pomocy
tej
165
2.
Por. take artyku: M. Gogacz, Systemowe uwarunkowania problemu istnienia Boga, [w:]
Studia z filozofii Boga, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1973, t. 2, ss. 121-144.
166
wielo i odrbno bytw musi wynika take z ontycznej zawartoci bytu. Okazuje
si, e byty te, poniewa s niepene i ograniczone, domagaj si uzasadnienia swej
odrbnoci w zespole przyczyn zewntrznych.
Tomasz z Akwinu posugujc si takim opisem bytu zauway, e wrd
opisanych przez Arystotelesa czynnikw ontycznych, stanowicych zawarto tego oto
bytu, nie uwzgldniono istnienia, ktre przecie ten byt zapocztkowuje jako pierwszy
w nim akt, czyli podstawowe zrealizowanie, odrniajce od niebytu. Wskazywa na to
take Awicenna, lecz uj zagadnienie w paszczynie raczej logiki, widzc w istnieniu
uzupeniajcy istot czynnik, ktry t istot tylko aktualizuje, a nie zapocztkowuje, co
podkrela Tomasz. Oczywicie, rzeczywisto zawsze zawieraa w stanowicych j
bytach take akty istnienia. Chodzi o to, e nie uwzgldniono tego w samym opisie
bytu, co powodowao niejasno i kierowao metafizyka do treci bytu. Tak realizowany
opis wyznacza metafizyk esencjalistyczn.
Egzystencjalna
metafizyka
Tomasza
Akwinu
buduje
si
take
3.
167
dotychczasowe ujcia, co wcale nie jest atwe. Nie mona bowiem wyj poza jzyk
filozoficzny i poza oznaczony tym jzykiem zesp dotychczasowych przemyle, czyli
poza erudycj, w ktrej problem osoby mona w ogle rozwaa. Uwaamy bowiem, e
problemu osoby nie mona postawi poza filozofi i to poza okrelon filozofi. Musi
to by dana metafizyka, a std musi to by take jzyk tej metafizyki.
Pamitamy, e Tomasz z Akwinu swoje ujcie osoby formuuje przy pomocy
erudycji, czerpanej z komentarza Porfiriusza do Organonu Arystotelesa i z
neoplatonizujcych rozrnie Boecjusza. Posuguje si w zwizku z tym jzykiem,
ktry opisywa te zespoy problemw.
Jestemy dzi w lepszej sytuacji. Moemy bowiem problem osoby umieci
wprost w erudycji, ktr jest egzystencjalna metafizyka Tomasza z Akwinu. Nie
moemy jednak uciec od jzyka, ktrym Tomasz wyraa swoje przemylenia z zakresu
metafizyki. Nie moemy uciec dlatego, e substancjalistyczne analizy zostay utrwalone
w jzyku tradycji, ktr wyznacza Arystoteles, Boecjusz, Awicenna, Tomasz. Kada,
choby jzykowa ucieczka od tej tradycji, jest przejciem na pozycje platoskie, co
komplikuje problem osoby i utrudnia jego rozwizanie. Widzimy to wyranie na
przykadzie uj Rahnera, Bubera czy grupy egzystencjalistw. Pozostaje droga
precyzowania, a wic poprawiania i tym samym dystansowania uj jzyka Tomasza z
Akwinu.
Aby pozosta w obrbie realistycznej metafizyki pluralizmu bytw, aby wic
zgodnie z tendencj substancjalistyczn wewntrz danego bytu szuka stanowicych go
czynnikw ontycznych i przy tym uwzgldni egzystencjaln wersj opisu, trzeba
rozpocz analiz posugujc si nastpujcymi terminami filozoficznymi: substancja
jednostkowa, przypado, natura, byt, akt, mono, istnienie, istota, forma,
rozumno, dusza. Te wanie terminy ostay si w trwajcych przez wieki dyskusjach
na temat osoby. Ustalmy ich aktualne znaczenia i desygnaty.
1) Substancja jednostkowa jest samodzielnym w istnieniu bytem przygodnym.
Nie bytuje w czym innym i stanowi j jej waciwy zesp tworzywa ontycznego.
Tworzywem tym jest urealniona przez akt istnienia i przez niego aktualizowana
tre, stanowica istot, ktra z kolei ogranicza swj akt istnienia. Ograniczenie to jest
typowe dla danej substancji i czyni j czym podobnym do innych substancji tego
168
samego rodzaju. Ta tre ograniczajca akt istnienia danej substancji, jako typowa,
stanowi form, a jako rnica t tre od innych - stanowi mono jednostkujc.
Tre substancji jest wic zarwno form, ktr ogranicza aktualizowana przez t form
jednostkujca mono, jak i t jednostkujca monoci.
Substancja jednostkowa jest tym samodzielnym w istnieniu bytem przygodnym,
ktry w swej istocie zawiera czynnik wnoszcy w substancj przez form
uszczegowienie (mono jednostkujca), odrniajce dan substancj od innych,
podobnych bytw.
Substancj jednostkow, bdc tym oto konkretnym bytem, czsto nazywa si
substancj pierwsz. Substancj drug jest pojcie substancji pierwszej, samo jej
intelektualne ujcie, znaczenie terminu substancja jednostkowa. Dodajmy, e
Arystoteles i pniej gwnie empiryci angielscy (Locke, Hume, Berkeley) przez
substancj rozumieli to, co dzisiaj nazywamy istot, same wic konieczne w bycie
treciowe czynniki strukturalne. Descartes upowszechni okrelenie substancji, jako
rzeczy, ktra nie potrzebuje innej rzeczy do swego istnienia i poznawania. Tomasz
nazywa substancj rzecz, ktrej przysuguje istnienie nie w czym, lecz w sobie.
Dzisiaj przez substancj jednostkow rozumiemy cay samodzielny w istnieniu
byt szczegowy cznie z niekoniecznymi w nim przypadociowymi uzupenieniami.
2) Przypado jest niesamodzielnym w istnieniu bytem przygodnym. Zawsze
jest zapodmiotowana w monoci substancji jednostkowej. Stanowi j stworzone przez
Boga istnienie i przez to istnienie aktualizowana istota, ograniczajca waciwy sobie
akt istnienia. Nie bytujc nigdy poza substancj jest wic takim bytem, ktry - majc
struktur ontyczn waciw realnemu bytowi - jest aktualizowany przez substancj.
Znaczy to, e akt istnienia danej substancji aktualizuje w tej substancji stworzony przez
Boga przypadociowy akt istnienia, zaleny wic w swym aktualnym bytowaniu od
istnienia substancji i cakowicie jej podlegy. Inaczej mwic, przypado jest wtedy
bytem, gdy istnieje w samodzielnej substancji jednostkowej.
3) Natura jest istot istniejcej substancji jednostkowej, a nawet przypadoci,
istot speniajc waciwe danemu bytowi dziaania. Inaczej moemy powiedzie, e
tre ontyczn danego bytu, danej substancji jednostkowej lub danej przypadoci,
169
rozwaan sam w sobie nazywamy istot, natomiast rozwaan jako podoe dziaania
nazywamy natur.
Zauwamy, e przez natur filozofowie joscy rozumieli ca rzeczywisto. Z
czasem terminem natura oznaczano tylko przyrod. Arystoteles negujc wsplne
tworzywo bytw i wiat, jako ontyczn cao, nazywa natur wanie istot konkretnej
substancji pierwszej, dziaajcej jako odrbny, siebie tylko stanowicy byt. Boecjusz
czc ujcia arystotelesowskie i neoplatoskie przez natur rozumia nie tyle pojcie,
ile model substancji, wyraony w definicji. Aktualnie ustalio si rozumienie natury
jako istoty wyznaczajcej dziaania danego bytu.
4) Bytem jest to, co istnieje. Rozumiemy wic przez byt kad egzystencjaln
realno, wystpujc pluralistycznie, kad ontycznie odrbn i realnie istniejc
cao danego tworzywa. Inaczej mwic, pojmujemy byt dystrybutywnie unikajc
ujcia kolektywnego, to znaczy nazywania bytem caej rzeczywistoci, jako caoci.
Rzeczywisto bowiem w ujciu pluralistycznym nie jest spjn caoci. Jest zespoem
ontycznie odrbnych struktur, wanie danych bytw. Arystoteles przez byt rozumia to,
co jest okrelon treci. Dla Awicenny, a przedtem Augustyna, bytem byo to, co
niezmiennie trwa. Neoplatonicy nazywali bytem jedn z pierwszych hipostaz
wyemanowanych z jedni. Dla Platona bytem byo to, co stanowi jakkolwiek cao.
Wydaje si, e czynnikiem wyodrbniajcym co rzeczywistego jest jednak istnienie.
Tomici wic nazywaj bytem to, co realnie istnieje.
5) Akt jest w danym bycie tym, co faktyczne. Moe by czynnikiem ontycznym
zapocztkowujcym dany byt (akt istnienia) i moe by faktyczn, zaktualizowan w
tym bycie jego specyficzn treci (forma). Moemy inaczej powiedzie, e w danym
bycie aktem jest to, co ju zrealizowane.
6) Mono jest aktualizowanym przez dany akt zespoem ograniczajcych go
treci.(Akt i mono w bycie stworzonym nigdy nie wystpuj osobno. Byt bowiem
jest
zawsze
aktem,
ktry
powoduje
sobie
ograniczajc
go
mono,
170
jako akt i tylko jako ten akt, moe by caym bytem w jednym wypadku pierwszego,
samoistnego aktu istnienia stanowicego pierwsz przyczyn sprawcz, ktrej realnoci
domagaj si przygodne, a wic niesamoistne akty istnienia, zapocztkowujce
okrelone byty.)
8) Istota jest proporcjonaln do aktu istnienia, waciw mu i aktualizowan
przez
ten
akt
monoci,
wyznaczajc
treciow
specyfik
danego
bytu,
4.
osob, lecz nie kada osoba jest czowiekiem. Anio bowiem i Bg s osobami, nie s
natomiast ludmi.
Czowieka wic jako czowieka, to znaczy czowieka w tym aspekcie, e jest
czowiekiem, wyrnia, a tym samym konstytuuje, posiadanie na jednym obszarze
ontycznym zarwno ciaa jak i rozumnej duszy.
171
142
duchowych intelektw por. w ksice: M. Gogacz, Obrona intelektu, Akademia Teologii Katolickiej,
Warszawa 1969, passim.
172
przede
wszystkim,
poszukujc
czynnika
ontycznego,
decydujcego o tym, e dany byt jest osob, musimy odrni czowieka i osob.
Znaczy to, e w czym innym upatrujemy racj bycia osob i w czym innym racj bycia
czowiekiem. Nie jest to oczywicie tylko kwestia jzykowa. Jest to poziom
wystpowania w samym bycie tego, co go stanowi w badanym przez nas aspekcie.
Aspektem tych analiz bytu jest czynnik konstytuujcy osob.
Ze wzgldu na co innego czowiek jest czowiekiem i ze wzgldu na inny czynnik
ontyczny jest osob. Moemy wobec tego w opisie substancji jednostkowej odrni
czowieka i osob. Inny wic zesp zagadnie suy do okrelenia czowieka jako
czowieka i innym zespoem zagadnie posugujemy si opisujc osob jako osob.
173
5.
Anima separata est pars rationalis naturae, scilicet huma-nae, et non tota natura rationalis
Gwnym obroc tezy, e dusza rozumna stanowi osob, jest w naszych dyskusjach
174
6.
specyfik, jego wic ontyczn od rbno. Zakadajc, e dusza ludzka jest osob dziki
obecnoci w niej rozumnoci, ktra stanowi racj bycia osob, moemy zapyta, czy
rozumno jest wbudowana tylko w dusz, czy poprzez dusz take w cay byt
bdcy czowiekiem?
175
176
A.
177
Jeeli wic dusza jest form ciaa... znaczy to, e ona... organizuje nieustannie materi do
zarazem jest form ciaa... a ciau tylko i wycznie poprzez dusz... M. A. Krpiec, Czowiek w
perspektywie mierci, ss. 132-133.
178
przede wszystkim dusz rozumn. Razem z aktualizowan przez siebie form rozumn
akt istnienia wanie wspstanowi realn dusz ludzk. Aktualizujc dusz jako
waciw sobie mono, akt istnienia - przenikany t monoci i ograniczony przez
ni w sensie wspstanowienia z ni bytu przygodnego - wnosi w t kompozycj
ontyczn, a raczej powoduje w niej pojawienie si tego wszystkiego, co nazywamy
dusz rozumn. Ta sytuacja ontyczna aktu istnienia wyjania i uzasadnia pytanie o to,
czy rozumno czy akt istnienia jest racj konstytuujc osob.
Wiemy, e treciowe ukwalifikowania bytu stanowi istot. Rozumno jest
treci, urealnion w duszy przez akt istnienia. Jest wic zwizana z form. Akt
istnienia nie moe by sam w sobie treciowy. Moe by tylko czym urealniajcym
treci. Racj ontyczn konstytuujc osob jest wic ten w formie zesp treci, ktry
nazywamy rozumnoci. Ca form razem z jej rozumnoci akt istnienia tylko
zapocztkowuje w realnej rzeczywistoci. Akt istnienia nie wnosi wic sob w obrb
formy jej rozumnoci. Aktualizujc w sobie form, jako mono, jej ontyczn
zawarto tylko urealnia. Racj konstytuujc osob jest wobec tego rozumno,
urealniona przez istnienie w obrbie formy, stanowicej razem z istnieniem realnie
istniejc dusz ludzk.
W traktacie De potentia Tomasz z Akwinu wyranie stwierdza, e osoba jest
wewntrz substancji czym determinujcym jej specjalny sposb istnienia147.
Pomijajc skomplikowane zagadnienie sposobu istnienia, ktre w metafizyce
Tomasza jest rwnoznaczne z zagadnieniem aktu istnienia, moemy powiedzie, e akt
istnienia, zapocztkowujc realno duszy ludzkiej, jest swoist przyczyn realnoci
osoby i tym samym przyczyn aktualizujc poprzez form t racj, ktra osob
konstytuuje. Sam racj konstytuujc osob jest wewntrz duszy ludzkiej jej
rozumno.
147
179
B.
Istota duszy
a.
jest akt istnienia, lecz forma, stanowica razem z aktualizujcym j istnieniem dusz
ludzk. Forma rozumna sprawia tylko, e aktualizujcy j akt istnienia jest aktem
istnienia bytu osobowego.
Wedug Tomasza z Akwinu dusza jest ukonstytuowana z aktu istnienia i formy
substancjalnej, charakteryzujcej si skierowaniem do danego ciaa.
Tomista, ktry musi unika arystotelizujcych lub awicenizujcych uj
esencjalistycznych, zaniepokojony z kolei skrajnie egzystencjalnymi rozwizaniami
Suareza, staje na nowo wobec zagadnienia rnicy midzy istot i istnieniem.
Wedug Tomasza bowiem wewntrz duszy forma rozumna jest istot, istnienie
jest aktem. Forma wanie, jako istota, sprawia, e akt istnienia urealnia byt osobowy.
Akt istnienia wic, zapocztkowujcy bytowanie duszy w realnej rzeczywistoci, jest
okrelony i ograniczony przez form rozumn, jak gdyby narzucajc mu status
ontyczny danego bytu. Jeeli wedug uj metafizyki egzystencjalnej aden stan
ontyczny nie wyprzedza ;ikiu istnienia, to budzi niepokj narzucajce si tu pytanie, na
jakiej zasadzie forma rozumna, aktualizowana przez akt istnienia, a wic przez niego
dosownie urealniana, wnosi swoj ontyczn zawarto, przed tym zaktualizowaniem
przecie jeszcze nie istniejca? Inaczej mwic, pojawia si pytanie, czy istota moe
bytowa wczeniej ni istnienie?
Tomista musi odrzuci pogld, e istota bytuje wczeniej ni istnienie, a wic
niezalenie od aktu istnienia. Moe przyj stanowisko, e istota wspbytuje z aktem
istnienia aktualizowana przez ten akt i wnoszca w niego monociowe ograniczenie.
Taka formua problemu jest tomistyczna.
Pytanie o to, dziki czemu forma rozumna rni si w duszy od aktu istnienia, to
znaczy, dlaczego istota moe by czym odrbnym bez aktu istnienia, ma rdo w dwu
nieprecyzyjnych ujciach: albo traktuje si istot na sposb awiceniaski jako struktur
ksztatujc si w bycie niezalenie od aktu istnienia, lecz - aby to by tomizm - po
urealnieniu jej przez istnienie; albo uznaje si istot za co pozytywnego, za co na
180
sposb rzeczy, lub opisuje si j jako co, jako stan bytu, wystpujcy obok aktu
istnienia i wspstanowicy z nim dusz ludzk.
Pytania tego nie mona uchyli. Istota bowiem realnie rni si od aktu istnienia.
Mona jednak unikn tych dwu wymienionych niedokadnoci przyjmujc dosownie
monociowy status istoty. Jako mono istota nie jest wtedy czym pozytywnym, nie
wspstanowi z aktem istnienia danego bytu, nie jest struktur ksztatujc si
samodzielnie pod aktem istnienia. Jest po prostu w akcie istnienia tym wszystkim, co
powoduje jego ograniczono, jego niepeno w relacji do sytuacji absolutnej. Nie jest
czym, jest brakiem, jest przenikniciem aktu tymi specyficznymi ubytkami, ktre
czyni dany akt istnienia razem z tymi brakami tym oto bytem przygodnym.
Ujcie to pozornie przypomina stanowisko Suareza. Wedug Suareza Bg
stworzy ju ograniczone, przygodne akty istnienia, ktre z racji tej niepenoci s tymi
oto bytami przygodnymi. Proponowane w tym studium ujcie rni si od stanowiska
Suareza podkreleniem, e nie Bg, lecz akt istnienia powoduje w sobie aktualizacj
swoich ogranicze. Nie s one czym, lecz jednak w tym akcie istnienia pozostaj jako
racja niepenoci aktu. Ta niepeno jest tak charakterystyczna dla danego aktu
istnienia i tak konieczna, e bez niej, bez tych ubytkw, akt istnienia nie byby
pocztkiem danego bytu. Wystpujca w nim mono jest czym ontycznie aktualnym,
nigdy nie stanowic rzeczy, zespou cech o pozytywnym statusie ontycznym.
Jeeli traktujemy istot jako co pozytywnego, to tylko z powodu poznania i z
powodu opisu. Poznajemy w bycie to, e swoistym ograniczeniem aktu istnienia jest
zesp ujawniajcych si treci istotowych, bez ktrych dany byt nie jest tym bytem.
Wyraamy te treci w pojciach, ktre opisujemy i ktre su do opisu bytu. Pojcia te
niepostrzeenie zaczynamy traktowa jako przedmioty analizy, ktre desygnuj
okrelone treci. I z kolei treci te traktujemy pozytywnie jako desygnat pojcia istoty.
Owszem, moemy uywa pojcia istoty. Nie oznacza ono jednak swoistej struktury
wspstanowicej byt razem z aktem istnienia. Znaczy t struktur, lecz jej nie oznacza.
Istota jest tylko w tym bycie, co stanowi specyficzne okaleczenie aktu istnienia.
181
b.
akt istnienia, wprawdzie okaleczony, niepeny, ograniczony, lecz wanie jako akt
pozbawiony swej gatunkowej peni. Tak waciwie jest w porzdku poznawczym. W
tym porzdku istota jawi si jako zasada braku i suma ubytkw w okaleczonym akcie
istnienia. Jawi si wic jako zesp treciowy, ktry mona osobno opisywa. W
porzdku jednak metafizycznym stanowic wanie to, czego brakuje aktowi
istnienia, jest wobec niego niepozytywn racj jego nieabsolutnoci. Nie mona jej
zatem opisywa niezalenie od aktu istnienia. Mwic o istocie duszy, trzeba wobec
tego rozwaa ca istniejc dusz ludzk ukazujc w niej to, co jest aktem istnienia, i
to, co stanowi jego realne ograniczenie, jawice si w poznaniu jako zesp treciowy,
bdcy w duszy istot, racj ontycznej odrbnoci bytu.
Uwalniajc si od esencjalistycznych uj przez potraktowanie istoty jako
monoci, ktra nie jest w bycie czym pozytywnym, najatwiej byoby opisywa dusz
w sposb neoplatoski. Ukazaoby si wtedy narastajce w akcie istnienia ograniczenia,
zwikszanie si monoci, co powodowaoby, e dany akt istnienia z dan sum
ogranicze jest np. nie samym aktem istnienia, lecz ju anioem, z kolei dusz,
czowiekiem, zwierzciem, rolin. Dusza jawiaby si jako byt niszy od anioa i
przewyszajcy zwierzta, gdy suma wyznaczajcej j monoci stawiaaby j na tej
pozycji w hierarchicznej drabinie ilociowo nastajcych ogranicze. Nieatwo byo
Plotynowi i Proklosowi, a nawet Awicennie, wyjaniajcemu metafizyk Arystotelesa,
nie ulec tej jasnej, narzucajcej si metodyce wykadu. Nieatwo te byo Tomaszowi z
Akwinu uwolni si od wzorw i erudycji filozoficznej, ktre byy stylem mylenia
Awicenny, zapisem z Ksigi o przyczynach, a nawet analiz Arystotelesa, ktry w
wewntrzbytowym przechodzeniu z monoci do aktu, w zwikszaniu si wic iloci
aktu w bycie na niekorzy monoci, widzia rnic midzy czyst form, form
rozumn i duszami zwierzt, bardziej zanurzonymi w monoci ni dusza ludzka.
Dziedziczc te wszystkie tradycje i jednoczenie znajc ich konsekwencje
powinnimy jednak dy do opisu, ktry byby samym tomizmem egzystencjalnym,
wyzwalajcym si z erudycji i terminologii zarwno esencjalistycznej, jak i
neoplatoskiej.
182
148
183
1) Istota duszy, stanowic sam form, jest aktem. Jako akt, nawet z porzdku
istotowego, nie moe utworzy substancjalnie jednolitego bytu z aktem istnienia. Dwa
akty mog stanowi poczenie tylko paralelistyczne. Forma, aby bya monoci
wobec aktu istnienia, musi zawiera w sobie mono, warunkujc powizanie z
aktem.
2) Forma, bdc aktem, nie moe take by podmiotem przypadoci. Akt
bowiem, jako zrealizowanie, nie domaga si uzupenie. Istota duszy, stanowic tylko
form, nie moe wic by podmiotem intelektw, ktrym Tomasz wyznaczy status
przypadoci.
3) Intelekt monociowy i intelekt czynny, jako przypadoci, nie s w stanie
wywoa rozumnoci w istocie duszy. Rozumno, wyraajca si w intelektach, byaby
zawsze tylko przypadoci formy. W tej sytuacji forma nie byaby rozumna istotowo.
Miaaby tylko zewntrzn cech rozumnoci. Jeeli w odniesieniu do czowieka nie
moemy powiedzie, e ciao jest w nim przypadoci i e istot czowieka stanowi
sama dusza - podczas gdy wiemy, e istota czowieka ukonstytuowana z duszy i z ciaa,
czyli z formy i materii, jako monoci warunkujcej posiadanie przypadociowe]
rozcigoci - to podobnie w odniesieniu do samej duszy nie moemy uzna rozumnoci
za przypado. W takim wypadku dusza w swej istocie nie byaby bytem rozumnym.
Istota duszy, aby by bytem rozumnym, musi wic obok formy, jako aktu,
posiada ograniczajc ten akt duchow mono, ktr jest intelekt monociowy.
Stanowic akt w postaci formy, lecz ograniczony istotowo monoci, ktr jest
potencjalna rozumno, istota duszy moe sta si monoci wobec aktualizujcego j
aktu istnienia. Stanowic struktur z aktu i monoci, to znaczy z formy i intelektu
monociowego, istota duszy nie bdc sam form moe by podmiotem intelektu
czynnego jako przypadoci, kontaktujcej dusz z treci poznania intelektualnego,
wydobywan z danych zmysowych.
4) Tak
pomylana
struktura
duszy
rozwizuje
trudnoci
zwizane
184
oraz
urealnion
przez
akt
istnienia,
ciao
wnosi
uszczegowienie,
185
186
187
istot sprawia w sobie take form rozumn. Jest wobec tego racj zewntrzn
rozumnoci, a tym samym osoby. Jednak racj podmiotow rozumnoci, racj noszc
rozumno, jej miejscem w ontycznej strukturze osoby jest mono ograniczajca
form, a wic intelekt monociowy, wspstanowicy z form istot duszy,
aktualizowan przez akt istnienia na miar celu, ktrym jest osoba okrelana przez
przyczyn celow caej substancji w taki sposb, e kieruje ona aktualizacj ogranicze
sprawianych w duszy przez akt istnienia.
Jeeli akt istnienia aktualizuje swoj istot jako sum ograniczajcych go treci, to
aktualizuje je jako jemu waciwe (forma) i niepene (mono) na miar tego oto bytu,
ktrego status ontyczny swoim dziaaniem okrela przyczyna celowa. Akt istnienia
aktualizujc wic form i ograniczajc j mono intelektualn jest racj zewntrzn
rozumnoci. Mona w zwizku z tym przyj, e w porzdku bytu aktualnie
istniejcego akt istnienia jest racj konstytuujc osob i nawet nosicielem rozumnoci
na mocy wywoywania w sobie, aktualizowania i objcia egzystencjaln realnoci caej
istoty. Mono intelektualna, ograniczajca w tej istocie form duszy, jest nosicielem
rozumnoci w porzdku istoty.
Dodajmy ponadto, coraz precyzyjniej wyraajc problem, e jeeli nie forma jest
nosicielem istnienia, lecz istnienie obejmuje j jako sw istotow mono,
ujednostkowion intelektem monociowym, to podobnie nie mono intelektualna,
lecz forma, obejmujca t mono, jest nosicielem rozumnoci. A poniewa ca istot
jako mono aktualizuje i obejmuje sob akt istnienia, on take jest ostatecznie
ontycznym miejscem i nosicielem rozumnoci, jako racji konstytuujcej osob.
Z kolei powiedzmy, e jeeli racj konstytuujc osob jest rozumno, to dusza
jest take osob, poniewa stanowi byt substancjalny, co do istnienia zupeny,
niezaleny w swym bytowaniu od obecnoci w niej monoci materialnej, wnoszcej
tylko uszczegowienia, czynice dusz - razem z uszczegowiajcym j ciaem - tym
oto czowiekiem. Czowiek jest osob dziki duszy, jako rozumnej formie, ktra
aktualizujc ciao wnosi w nie ca siebie czynic czowieka nie tylko bytem duchowomaterialnym, lecz take wanie osobowym. Dusza jest osob z tego wzgldu, e akt
istnienia aktualizujc w sobie istot o rozumnej formie zapocztkowa byt wanie
substancjalny, ukonstytuowany z istnienia i istoty, w ktrej forma jest ograniczona
188
monoci intelektualn. Taki byt trwa take wtedy, gdy - wsp-stanowic z ciaem
danego czowieka - zostanie pozbawiony monoci materialnej. Dusza wic po mierci
jest penym bytem co do istnienia i okaleczonym czowiekiem, pozbawionym ciaa.
Nie jest zatem penym czowiekiem, jest jednak pen substancj, wanie dusz i osob.
Ontyczna struktura duszy uzasadnia, e jest ona osob. Osob jest take podobnie
ukonstytuowany anio i szatan. Osob jest Bg, bdcy samoistnym aktem istnienia.
7.
gatunku tylko wtedy, gdy jest poczona z ciaem, gdy wic jako forma ciaa stanowi z
nim czowieka. Spenia si wwczas to, co przypomnia J. Pieper w swej ksice pt.
Tomasz z Akwinu149, e dusza poczona z ciaem jest podobniejsza do Boga ni
odczona od ciaa, poniewa w doskonalszy sposb jest tym, czym jest150. Tomasz w
tej wypowiedzi rozstrzyga trudno wynikajc z neoplatonizmu, wedug ktrego natur
bytu stanowi podobiestwo do Boga. Trudno polega na tym, e poniewa Bg jest
bytem duchowym, to w takim razie dusza jest bardziej osob i jest podobniejsza do
Boga wtedy, gdy jest pozbawiona ciaa. Tomasz wyjania, e dany byt jest wtedy
doskonay i wtedy podobny do Boga, gdy w peni jest tym, czym jest. Dusza jako
substancjalna forma rozumna jest wic podobna do Boga najbardziej wtedy, gdy
stanowi w peni ten byt, ktrym jest, gdy razem z monociowym ciaem, jako jego akt,
wspstanowi czowieka.
Zauwamy najpierw, e w tym cytacie z De potentia mona odrni pogld
Tomasza i erudycj, przy pomocy ktrej wyjania swoje ujcie. Erudycja jest
neoplatoska i neoplatoski jest problem, a nawet jzyk, o czym wiadczy termin
podobiestwo. W tym jzyku, czytelnym dla rozmwcw, Tomasz posugujc si
problemem neoplatoskim formuuje swoj substancjalistyczn tez, e dusza jest tylko
149
Por. J. Pieper, Tomasz z Akwinu, tum. Z. Wodkowa, Spoeczny Instytut Wydawniczy Znak,
Anima corpori unita plus assimilatur Deo quam a corpore separata, quia perfectius habet suam
189
190
nim dan substancj, jest poprzez form porednim nosicielem take monoci
intelektualnej, czyli rozumnoci.
Podkrelmy wic, e urealniony, to znaczy stworzony przez pierwsz przyczyn
sprawcz, akt istnienia aktualizuje ca substancj szczegow, stajc si tym samym
przyczyn aktualizujc rozumno. Jest z tego wzgldu aktem zapocztkowujcym
osob ludzk, w ktrej racj ontyczn wyznaczajc osob jest rozumno.
Wyjanijmy te, e akt istnienia, ktry nie jest bytem, lecz czynnikiem
wspstanowicym byt razem z aktualizowan przez siebie istot, nie jest w sensie
cisym przyczyn. Akt istnienia zapocztkowuje dany byt. Ta jego czynno tylko
przypomina dziaanie przyczynowe. A nazywamy ten akt istnienia przyczyn jedynie z
braku trafniejszego terminu. Chodzi tu jednak o swoiste sprawianie, ktre jest
zapocztkowywaniem bytu i aktualizowaniem w nim monociowych treci istotowych.
Formuowane w tym paragrafie ujcie jest zasadniczo zgodne z myl Tomasza z
Akwinu, ktry za konstytutywne czynniki osoby uzna akt istnienia i rozumno
substancjalnej formy ciaa ludzkiego.
Czym zmieniajcym pogld Tomasza jest prezentowana tu i w ksice Istnie i
poznawa prba innej teorii struktury istoty duszy. Wydaje si, e w tej istocie obok
formy, jako koniecznych gatunkowo treci tego oto bytu, znajduje si ograniczajca
form i aktualizowana przez ni mono intelektualna, czynica istot duszy struktur
ontyczn, ktra nie jest czystym aktem treci. Taka struktura moe sta si monoci
wobec aktu istnienia i dopuszcza obecno przypadoci w tej istniejcej substancji,
ktr jest dusza.
Trudno i pytanie, na jakiej zasadzie istota duszy, nie istniejca przecie przed
aktem istnienia, nosi w sobie rozumno, ktra caej substancji, zapocztkowanej przez
akt istnienia, udziela ontycznego statusu osoby, stay si czym zmieniajcym take
tomistyczny jzyk wykadu. Okazuje si, e istota nie funkcjonuje w bycie
przygodnym, jako co pozytywnego, jako rzecz w porzdku treci bytu. Jest tylko
czym
wywoanym
bycie
przez
akt
istnienia,
jest
aktualizowana
jako
191
192
wobec tego aktem istnienia, ktry jest zarazem intelektem. Wszystkie stworzone akty
istnienia, poniewa nie s przyczynami bytu, nie s tym, co swoj moc aktualizuj.
Dusza ludzka, ktra w istocie swej jest form rozumn, nie jest na tej zasadzie tym
samym co intelekt. Dusza tworzy w sobie rn od siebie i ograniczajc j mono
intelektualn w obrbie formy. Ta mono razem z form stanowi istot duszy, ktr
zaktualizowa jej waciwy, przygodny akt istnienia. Tomasz widzia to zagadnienie,
lecz za radykalnie przyzna obu intelektom status przypadoci.
Mwic o intelektach rozwaamy w dalszym cigu rozumno jako czynnik
ontyczny konstytuujcy osob. Tomasz wyczuwa, e rozumno musi by monoci
wobec formy. Przypadociowy w jego teorii intelekt bierny uzna wic za mono
wobec intelektualnie poznawanych treci rzeczy. Byy one aktami wobec intelektu
monociowego, stanowicego przypado duszy. Przypadociowy intelekt czynny te
treci intelektualne aktualizowa, jako ujcie tego, co w danym bycie konieczne.
Tomasz przyzna jednak intelektom tak pozycj ontyczn, ktra nie moga
wytumaczy rozumnoci formy. Przypado przecie nie wnosi w istot substancji
przeksztace koniecznych. Jeeli intelekt monociowy jest tylko przypadoci, to
rozumno duszy jest take przypadociowa, i nic dziwnego, e relacjonici w innej
przypadoci, ktra jest relacj, widz czynnik sprawiajcy osob. Intelekt
monociowy, aby spenia sw funkcj faktycznej monoci, istotowo ograniczajcej
form, musi by wewntrz tej istoty monoci, aktualizowan przez form. Pod tym
warunkiem forma jest rozumna, razem z intelektualn monoci stanowic rozumn
istot jednostkow, zaktualizowan przez stworzony akt istnienia.
Okazuje si, e rozwaania nad intelektem, nad jego struktur, i Obrona intelektu,
s w ramach antropologii filozoficznej zespoem analiz, pozwalajcych wyjania
struktur osoby w konstytuujcych j czynnikach ontycznych.
Nawizujc do wstpu tego rozdziau powiedzmy, e obok wymienionych tam
artykuw, stanowicych etapy analizy problemu osoby, naley wymieni take ksik
Obrona intelektu i ksik Istnie i poznawa, w ktrych rozwaania na temat intelektu
i na temat struktury duszy s take etapem, wyznaczajcym formuowany w tym
rozdziale substancjalistyczny opis osoby ludzkiej.
193
8.
194
bytujc
materi,
jest
coraz
mniej
doskonaa
na
zasadzie
195
151
Omwienie tych stanowisk por. w ksice: Awicenna, Metafizyka (wstp i przekad), Akademia
196
Nie mona uprawia filozofii poza kultur, ktrej filozofia jest czci. Naley
wic przypatrywa si pilnie nawet ujciom relacjonistycznym, nawizujcym do
okrelonych cigw tradycji, aby tylko lepiej zrozumie rzeczywisto. Naley wobec
tego take podejmowa prby substancjalistycznego opisu osoby ludzkiej dystansujc
ujcie Arystotelesa, Boecjusza, Awicenny, Suareza, w kierunku coraz precyzyjniejszego
wyraenia rzeczywistoci osoby ludzkiej, odczytywanej poprzez metafizyk i jzyk
egzystencjalnej analizy bytu proponowanej przez Tomasza z Akwinu.
197
A.
osoby przypisuj przypadoci pozycj istoty. Wedug bowiem tych koncepcji stanowi
osob gwnie relacja, ktra wanie jest przypadoci. Przypado ta w koncepcjach
czysto relacjonistycznych wypenia i stanowi ca osob, a w koncepcjach mieszanych,
czcych platosk i arystotelesowsk tradycj filozoficzn, przypado ta zostaje
wprowadzona do istoty jako jeden z komponujcych j czynnikw.
Zauwamy najpierw, e koncepcje te s moliwe, a nawet konieczne w
platoskiej tradycji filozoficznej. Wanie wedug Platona, co ju wiemy i co jeszcze raz
podkrelmy, odbitk konstytuuje jej relacja do idei. Wszyscy platonicy, aby opisa
osob ludzk, musz mwi o kresie relacji lub o przyczynie powodujcej dany skutek.
Przyjmuje si w tym ujciu, e opis przyczyny jest informacj o skutku.
Zauwamy z kolei, e arystotelesowsk tradycja filozoficzna akcentuje rnic
midzy istot i przypadociami nie dlatego, aby skontrastowa swoje ujcia z tradycj
platosk. Jeeli na mocy odrnienia istoty i przypadoci odrzuca relacjonistyczn
koncepcj osoby, to dlatego e zanegowanie tej rnicy znieksztaca obraz struktury
bytu, a tym samym struktury osoby. Nie jest bowiem prawd, e czowieka jako
czowieka i osob jako osob stanowi wszystko, co w tym bycie poznawczo
stwierdzamy. Ksztat lub kolor nie decyduj przecie o tym, e jestemy ludmi. adna
zreszt przypado o tym nie decyduje, przypado - to znaczy co wtrnego,
zapodmiotowanego w podou bardziej pierwotnym, podstawowym, wanie istotnym.
Odrnienie
istoty
przypadoci
jest
warunkiem
uporzdkowanego
ujcia
198
B.
posiadania
przez
dan
substancj
waciwych
jej
przypadoci,
199
akty. Tomasz z Akwinu mwi wic, e przypadoci wi si z substancj tak jak akt i
mono.
Dodajmy zaraz, e relacja zachodzca w danym bycie midzy aktem i monoci,
jako czynnikami quo, jest zawsze transcendentalna. Znaczy to, e podobnie jak akt i
mono relacja ta nie stanowi czego swoicie samodzielnego. Jest racj powizania
aktu i monoci w spoist kompozycj ontyczn. Znika jako odrbny byt na rzecz
transcendentalnej jednoci danego bytu.
Tymczasem relacja wica przypado i istot nie jest transcendentalna. Jest
wanie kategorialna, gdy przypadoci nie przestaj by w substancji bytami od niej
odrbnymi. T spraw wyraa przecie twierdzenie, e np. ksztat lub kolor nie
stanowi istoty osoby ludzkiej. Gdyby tak byo, to kady byt o okrelonym ksztacie lub
kolorze byby osob. Zwizek wic przypadoci z istot nie jest powizaniem aktu i
monoci w taki sposb, w jaki cz si z sob istnienie i istota, forma i materia.
Przypadoci i istot, stanowice jedn substancj, czy relacja kategorialna, jako co
trzeciego midzy swoistym aktem bdcym przypadoci i midzy swoist monoci,
ktr wobec tego aktu jest substancja. I tego problemu Tomasz z Akwinu nie
doprecyzowa.
To niedoprecyzowanie jest do widoczne w teorii struktury duszy. Dla Tomasza
bowiem obydwa intelekty, zarwno monociowy jak i czynny, s przypadociami
duszy. Jako przypadoci, czyli jako odrbne byty, nie s tym samym co istota. Nie
stanowi duszy. S jej wadzami. Jako przypadoci s z kolei aktami wobec duszy jako
swoistej monoci. Doskonal dusz zewntrznie i nie mog by racj jej istotowej
rozumnoci, gdy to wanie dusza jako istotowa w czowieku mono winna
wyznaczy charakter swych przypadoci. Naley wic uzna ujcie, ktre rozwijaem
w Istnie i poznawa, e w duszy jako istocie, bdcej monoci wobec
aktualizujcego j aktu istnienia, trzeba przyj z racji jej faktycznej aktualnoci
obecno zarwno formy jak i duchowej monoci, jako konstytuujcych j czynnikw
ontycznych. Mono intelektualna, ograniczajca form w obrbie istoty duszy,
uzasadnia posiadanie przez dusz intelektu czynnego jako przypadoci i uzasadnia
istotow rozumno duszy w sensie oczekiwania na przypadociowe poinformowanie o
poznawanych treciach innych bytw.
200
201
istnienia urealniajcy dany byt jako jednostkow substancj rozumn. Osoba jest jednak
bytem spotencjalizowanym. Wyraaj j dziaania rozumne i wolitywne, ktre jako akty
wiedzy i mioci domagaj si innych osb jako swego swoistego aktu, jako swego
uzasadnienia. Osoby poznane i miowane pozwalaj manifestowa si czowiekowi jako
osobie. T osob ujawniaj i wanie uzasadniaj. Przypadociowy rozwj wiedzy i
mioci nie jest moliwy bez obecnoci innych osb. To uzasadnienie osoby ludzkiej i
dopenienie jej przez inne osoby, przez ludzi i Boga, nie jest jednak w ujciach Krpca
dostatecznie sprecyzowane. W kadym razie, poniewa uzasadnienie i dopenienie
przez inne osoby s przypadociowymi relacjami, mona mwi o relacjonistycznym
aspekcie stanowiska Krpca.
C.
wic,
mona
unikn
analizy
esencjalistycznej
202
2.
od
formuowanych
tej
ksice
sprzeciww
wobec
203
3.
Gdyby nie byy realne, nie moglibymy ich, jako niebytu, w ogle dowiadcza.
Dowiadczamy ich realnoci i zarazem zmiennoci. Ta zmienno wskazuje na to, e
byty te nabywajc czego s z tego wzgldu same w sobie niepene, ograniczone.
Dowiadujemy si wic dziki dowiadczeniu, e byty nas otaczajce i bezporednio
odbierane s realne, lecz ograniczone. Filozof notujcy te fakty stwierdza, e dany byt
jest w swej strukturze faktyczn realnoci (istnieniem), od pocztku niepen,
ograniczon, umniejszon, realnoci tak oto (przeniknit monoci). Filozof mwi
te krtko, e dany byt jest ukonstytuowany zarazem z istnienia i z istoty, jako
ograniczajcej to istnienie monoci. Ta istota, jako ograniczenie lub mono aktu
istnienia, razem z tym istnieniem konstytuujc byt czyni dany byt takim oto bytem.
Istota w danym bycie jest wic jego wewntrzn form, jemu waciwym
ukwalifikowaniem treciowym, oczywicie niepenym, wanie ograniczonym, czyli
take przeniknitym monoci.
Filozoficznie ujty dany byt jawi si nam wic jako akt istnienia przeniknity
monoci, ktra bdc istot jest zarazem form take ograniczon przez jej waciw
mono.
Wyjanijmy teraz, e tak ukonstytuowany byt, ktry zawiera w sobie wszystko to,
co go stanowi, jest dziki istnieniu zwart caoci. Jest wewntrzn jednoci, gdy
stanowi go takie oto ograniczone istnienie, ukwalifikowane monociow treci. Dany
204
205
206
207
4.
208
209
210
wic intelektem. Jest intelektem, gdy wyania lub stwarza intelekty, albo jest
intelektem, gdy ogarnia intelekty.
Teoria ta jest dobr intuicj natury duchowoci jako rozumnej, jest jednak bdna
lub przynajmniej niedokadna w tym, e wyznacza rozumnoci rol formy danego bytu.
Tymczasem wiemy, e rozumno osb naley uzna nie za akt, lecz za mono
intelektualn, ktra wraz z form stanowi istot duszy urealnionej istnieniem. Tylko w
Bogu struktura ontyczna jest inna. Istnienie samoistne jest zarazem intelektem, gdy
rozpatrujemy je jako uwiadamiajce sobie swoj realno.
Wyjanijmy take i to, e pierwsz przyczyn sprawcz utosamiamy tu z
Bogiem.
W tradycji filozoficznej byt pierwszy, tosamy z pierwsz przyczyn sprawcz,
zawsze nazywany jest Bogiem. Filozof, gdy posuguje si terminem Bg, ma na myli
wanie byt pierwszy, nieuwarunkowany innymi bytami, samoistny, stanowicy - jako
przyczyna sprawcza istnienia - wytumaczenie realnoci istnienia bytw przygodnych.
Jeeli tym samym terminem Bg posuguj si teologowie, to oznaczaj nim inne,
dostpne swym metodom badawczym aspekty relacji Boga z bytami przygodnymi.
Posugiwanie si zarwno w filozofii jak i w teologii pojciem Boga na oznaczenie bytu
pierwszego nie musi powodowa trudnoci metodologicznych. Dla filozofa byt
pierwszy, wykrywany w analizie przygodnego istnienia, jest zawsze pierwsz
przyczyn sprawcz i ze wzgldu na t rol wystpuje w opisie ontycznej struktury
bytu, jako wanie racja uniesprzeczniajca t struktur.
5.
211
ktrej caa ta kompozycja ontyczna jest czowiekiem. Stanowi wic czowieka dusza i
ciao, przez ktre rozumiemy zapodmiotowany w monoci materialnej i razem z t
monoci obecny w czowieku zesp przypadoci szczegowych.
Tak ukonstytuowany czowiek jako byt charakteryzuje si wewntrzn jednoci
stanowicych go czynnikw ontycznych. Ta jedno nie jest w tym bycie odrbnym
czynnikiem strukturalnym. Jest wanie incydentaln wasnoci caej tej ontycznej
kompozycji. Midzy istnieniem i istot, ktr jest dusza ukonstytuowana z formy i
monoci intelektualnej, oraz midzy dusz i ciaem zachodz relacje transcendentalne,
nie stanowice przypadoci, lecz znikajce razem z tworzywem ontycznym czowieka
na rzecz wanie jednoci jako transcendentalnej wasnoci.
Czowiek jako istniejcy byt manifestuje innym bytom swoj realn wrd nich
obecno. Z racji wanie swego istnienia jest przez inne byty odbierany, a ta relacja
odebranej obecnoci wrd bytw wyznacza w czowieku jego transcendentaln
wasno prawdy.
Aby wic czowiek jako byt mg mie transcendentaln wasno prawdy, musi
zachodzi midzy nim a innymi bytami kategorialna relacja odbioru manifestujcego si
jego istnienia. Wynika z tego, e take inni ludzie jako byty s warunkiem ontycznym
ukonstytuowania si przypadociowej relacji odbioru i akceptacji, ktre wyznaczaj w
danym czowieku konieczn w nim jako bycie transcendentaln waciwo prawdy i
dobra.
Istnienie czowieka i jego transcendentalne wasnoci jako bytu s strukturami
niematerialnymi. Prawda i dobro, a take istnienie, nie s przecie czym mierzalnym,
przestrzennym lub jakociowym. Racja ich pojawienia si w czowieku musi by take
niematerialna. Musi by zarazem duchowa, to znaczy samodzielna w swym
niematerialnym istnieniu.
Filozofowie wiedz, e racj urealniajc byt jako istniejcy jest pierwsza
przyczyna sprawcza, ktra zarazem ten byt, manifestujcy swoje istnienie, odbiera i
akceptuje, dziki czemu konstytuuj si w tym bycie jego trascendentalne wasnoci.
Pierwsza przyczyna sprawcza pozostaje wic z danym czowiekiem w relacjach
przyczynowych. Te relacje przyczynowe, w wyniku ktrych dany czowiek uzyskuje
istnienie oraz staje si prawd i dobrem, ustalaj filozofowie. Wiemy ju, e filozofowie
212
jako filozofowie nie mog ustali midzy czowiekiem i Bogiem osobowych relacji
zbawienia. Wykrywaj natomiast, e midzy bytami przygodnymi nie zachodz relacje
przyczynowe, sprawiajce istnienie, e mog jednak zachodzi przypadociowe relacje
przyczynowe i relacje osobowe.
Jak wic rol, precyzyjniej ujmujc spraw, peni wobec czowieka inni ludzie
przy konstytuowaniu si w nim wasnoci transcendentalnych?
Rozpatrywalimy zagadnienie od strony przyczynowania sprawczego. Okazuje
si, e takie przyczynowanie spenia wobec czowieka wycznie pierwsza przyczyna
sprawcza zarwno w dziedzinie istnienia, jak i w dziedzinie konstytuowania si
wasnoci transcendentalnych. Pierwsza przyczyna sprawcza powoduje konstytuowanie
si tych wasnoci jako bytw, to znaczy jako tosamych z bytem, odniesionym przez
relacj do innych bytw odbierajcych i akceptujcych czowieka.
Podejmijmy zagadnienie od strony przyczynowania celowego.
Moe jednak dobrze wyczuwa Maritain, e czowiek staje si osob w cigu
swego ycia. Naley tylko doprecyzowa to ujcie. Czowiek bowiem nie staje si
osob w wyniku procesu. W sensie przyczynowania sprawczego czowiek jest osob od
chwili zaistnienia. Musi mie w sobie wszystko to, czym jest. Taka konieczno wynika
z arystotelesowskiego ujcia bytu. Znajdujca si w istocie duszy mono
intelektualna, konstytuujca t istot wraz z form, powoduje istotow rozumno
czowieka, czynic go tym samym osob. W sensie wic sprawczym czowiek jest
osob od chwili zaistnienia.
Wiemy jednak, e obok przyczyny sprawczej dziaa take przy powstawaniu bytu
przyczyna celowa, ktrej zadaniem jest ksztatowanie monociowej istoty tego bytu.
Przyczyna celowa nie sprawia tej istoty, ani nie sprawia jej przyczyna sprawcza.
Przyczyna sprawcza stwarza istnienie bytu, a to istnienie aktualizuje w sobie
ograniczajc je mono istotow. Miar tego ograniczenia wyznacza przyczyna
celowa, wanie z tego wzgldu konieczna przy konstytuowaniu si bytu jako tak oto
istniejcego. Nieatwo ustali, ktry byt jest przyczyn celow wobec aktualizujcej si
w danym istnieniu waciwej mu istoty. atwiej okreli przyczyn celow
konstytuujcych si w danym bycie jego transcendentalnych wasnoci.
213
Jeeli chodzi o czowieka, to wrd wielu bytw, przede wszystkim wanie inni
ludzie s przyczynami celowymi konstytuujcej si w nim jako bycie istotowej strony
jego wasnoci transcendentalnych. Znaczy to, e istnienie samego bytu powoduje
pierwsza przyczyna sprawcza, ktra take powoduje konstytuowanie si w tym bycie
jego wasnoci transcendentalnych jako istniejcych. Konstytuowanie si tych
wasnoci jako tych oto i wanie takich, a zatem jako okrelonych, bdcych
wasnociami tego bytu o takiej oto istocie, powoduje przyczyna celowa. Powoduje to
wic drugi czowiek wyznaczajcy swoist miar istotowej stronie transcendentalnej
prawdy i transcendentalnego dobra, gdy te wasnoci konstytuuj si dziki istnieniu
danego bytu i dziki jego relacji z innymi bytami przygodnymi.
Podejmijmy trudno, e wasnoci transcendentalne s tym samym, co dany byt.
Ich istnienie jest wic istnieniem bytu, a ich istota jest istot tego bytu. Zauwamy
jednak, e trascendentalna wasno prawdy i dobra powstaje w wyniku relacji z innymi
bytami. Wasnoci te rozpatrywane w swej strukturze s bytem, w ktry relacja z
innymi bytami wnosi waciwo powodowania odbioru i akceptacji. Moemy
powiedzie, e to dany byt powoduje odbir i akceptacj. Dokadniej jednak mwic
widzimy, e byt powoduje to wszystko, gdy jest w relacji z innymi bytami. Relacja
czc dany byt z innymi bytami ujawnia, e istnienie wasnoci transcendentalnej
powoduje Bg i e w warstwie istotowej tego bytu inne byty przygodne wyznaczaj ten
oto kierunek lub t oto miar odbioru i zaakceptowania. Wyznaczaj wobec tego
treciowy aspekt wasnoci transcendentalnych, gdy kierunek lub miara czego nie jest
tym samym co istnienie. Jest w tym istnieniu jego treciowym ukwalifikowaniem.
Przyczyna celowa nie jest tym samym co cel dziaa danego bytu. Jest bytem,
ktry razem z przyczyn sprawcz wsptworzy dany byt, lecz w jego sferze treciowej.
W wypadku czowieka inni ludzie nie s celem jego dziaa, jakkolwiek mog sta si
tym celem. S obok przyczyny sprawczej przyczynami celowymi konstytuujcych si w
danym czowieku jego wasnoci transcendentalnych. Wyznaczaj w tych wasnociach
kierunek i miar odbioru oraz akceptowania. Ksztatuj treciow stron wasnoci,
dziki czemu wasnoci te istotowo ludzkie, gdy s wasnociami czowieka jako bytu,
ktry jest osob, w swym przypadociowym oddziaywaniu uzyskuj miar
waciwego ludziom wyrazu.
214
ksztacie
np.
215
216
ZAKOCZENIE
Forma literacka Zakoczenia dopuszcza refleksj zarwno nad ksik, jak i nad
analizowanymi w niej problemami.
Jeeli chodzi o ksik, to w Przedmowie stwierdzono, e zadanie ksiki
sprowadza si do tego, aby by drog - mijajc niebezpieczestwa, pomyki i obce
metodologicznie obszary zagadnie - w kierunku filozoficznej teorii osoby. ledzc
rozdziay i zawarte w nich analizy dochodzi si do wniosku, e ksika raczej nie
prowadzi wprost do takiej teorii. Po przeczytaniu ksiki Czytelnik moe nie
uwiadamia sobie projektu czy kolejnoci zagadnie ewentualnej teorii osoby. Wie
jednak na pewno, e teoria taka obejmuje wiele ogromnie subtelnych analiz
metafizycznych. Wie take, e przystpujc do budowania teorii osoby trzeba najpierw
wybra teori filozofowania, a w niej metafizyk, i e nie powinna to by metafizyka
platoska, neoplatoska, arystotelesowska, awiceniaska, lecz zgodnie z argumentacj,
przedstawion w ksice, winna to by - stanowica tomizm - egzystencjalna
metafizyka bytu jako istniejcego. Ksika wic proponuje wyran drog poszukiwa,
mimo porednio zarysowanej problematyki teorii osoby.
Mona nawet powiedzie, e ta teoria osoby wystpuje w ksice implicite.
Wystarczyoby z poszczeglnych rozdziaw wydoby racje prezentowanych tam
rozwiza, a ich cao stanowiaby zarys teorii osoby. Lecz wanie to wydobycie i
sformuowanie tych racji jest ogromnym trudem. Wymaga bowiem precyzyjnego
budowania kolejnych etapw teorii osoby, ktrej problematyka zostaa wanie tylko
zarysowana.
Jeeli chodzi o same problemy, to w poszczeglnych rozdziaach niektre z tych
problemw uzyskay - tak si wydaje - formu ukazujc waciwy kierunek
rozwiza. Nie byo atwe przeprowadzenie np. substancjalistycznej analizy struktury
osoby. W przedostatnim rozdziale podjto tak analiz. Nie byo take atwe ukazanie
ontycznej struktury osoby od strony teorii transcendentaliw. Rozdzia ostatni jest prb
zarysowania teorii tej struktury.
217
218
1) Jest to relacja midzy istot osoby ludzkiej i drug osob, ksztatujc miar i
kierunek formowania si tej istoty, wywoanej w danym bycie przez akt istnienia,
stworzony przez pierwsz przyczyn sprawcz i zapocztkowujcy dan osob.
Moemy nazwa to powizanie relacj osobow gwn.
2) Jest to take relacja midzy istotow stron wasnoci transcendentalnych i
drug osob, wyznaczajc ludzki wyraz tych wasnoci, tosamych z bytem, lecz
konstytuujcych si w nim dziki jego istnieniu i odniesieniu do od
biorcw tego manifestujcego si istnienia osoby. Moemy nazwa to powizanie
relacj cile osobow.
3) Jest to ponadto relacja midzy osob z jej transcendentaliami i drug osob w
wywoywaniu skutkw tego powizania, ktre s powodowaniem w osobie odbioru
jednoci, dobra i prawdy jako przypadociowych wartoci osoby oraz s uzyskiwaniem
daru tych wartoci.
Moemy nazwa te powizania relacj osobowych oddziaywa.
Okazuje si, e wzajemne oddziaywanie na siebie osb ludzkich nie jest tylko
przekazaniem wiadomoci lub nie pozostawiajcym ladu spotkaniem. Jest zawsze
takim oddziaywaniem, ktre powoduje wewntrzn integracj, konstytuowanie si nas
jako dobra, ktre czyni czowieka osob zdoln do obdarowania dobroci, gdy istotow
warto rozumnoci obroni nas przed zanegowaniem drugiego czowieka. Jest to take
oddziaywanie, ktre - bdc odbiorem nas jako bytw i przez to wywoywaniem w nas
transcendentalnej wasnoci prawdy - czyni nas osobami zdolnymi do kierowania si
prawd, wanie tosam z bytem, z sam rzeczywistoci, uwalniajc od czsto
faszujcych j interpretacji, gdy znowu, oczywicie, istotow warto rozumnoci
obroni nas przed utosamieniem bytu z jego kulturowymi, a wic historycznymi
ujciami.
Podlegamy wic oddziaywaniu osb, samej rzeczywistoci i oddziaywaniu
wytworw w ich kulturowych wersjach. Poradzenie sobie z tym wszystkim,
rozrnienie rzeczywistoci i kultury, wymaga uprawiania caego szeregu nauk
humanistycznych i przyrodniczych, uwiadomienia sobie i opanowania rnorodnych
metod badawczych i aspektw bada, umiejtnoci odrnienia pyta metafizycznych i
funkcjonalistycznych.
219
220
Aristoteles graece, rec. I. Bacceri, ed. Accademia Regia Borussica, Berolini 1831,
t. II, s. 980, a 22 - 1093 b 30.
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
221
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
L.
Kuc,
Zagadnienie
antropologii
chrzecijaskiej,
Studia
Theologica
32
33
34
35
36
37
222
38
39
40
B.
Suchodolski,
Narodziny
nowoytnej
filozofii
czowieka,
Pastwowe
42
43
Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, III, q. 19, [w:] Sancti Thomae Auinatis...
Opera omnia, Romae 1882-1918, t. 11.
44
223
INDEKS NAZWISK
(sporzdzi autor)
Adamczyk S. 218, 222
Adamski P. 226
Anzelm z Canterbury w. 59
Dostojewski F. 70
220
Bergson H. 15, 18
220
Berkeley G. 166
Boecjusz 13, 15, 18, 24, 35-39, 48, 49,
Gardet L. 193
200
222
Guardini R. 69, 70, 80
Comte A. 15, 46
224
Leibniz G. W. 15
Hume D. 166
Lem S. 137
Husserl E. 18
Iwanicki J. 161
Locke W. J. 166
Lubac H. de 54-57
Lubicz P. 219, 220
Malebranche N. 15
220
Marechal J. 17
Kajetan 15
Metz J. B. 221
219, 220
Ksak K. 12, 13, 148, 161, 219,225
Kolbe M. 128
Krpiec M. A. 12, 13, 18, 25, 35, 38-42,
225-226
167, 193
224
225
43, 48, 49, 56, 57, 62, 69, 76, 80, 93,
220
223,
41, 45, 49, 51, 52, 59, 60, 65, 74, 80,
Rousseau J. J. 17, 20
224, 225
226