Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
GUSTAW HERLING-GRUDZISKI
(fragmenty)
"W tym caa pikno snu, e krew nie pynie, ale zastyga w znak..." Zapada sieneska noc.
Posmak truizmu ma stwierdzenie, e widok ksiyca zawsze zaley od miejsca ogldu. W
lesie, na przykad, toczy si midzy drzewami jak ogromna kula bilardowa; trzeba za nim
biec, zatrzymywa go, zanim o wicie zniknie blady i zbielay w dziurze umykajcej nocy.
Nad uciszonym morzem nocnym bywa agwi, z ktrej opadaj, gasnc i rozpalajc si, iskry
i ogniste odpryski na fady i bruzdy fal. Nad sieneskim Campo jest nieruchom, przypit do
nieba per. Siena zastyga w nie i bezruchu. Zastyga jak twarda pera w znak trwania i
nieprzemijalnoci. Wszystko si tu starzeje, nic nie umiera. Nigdzie nie syszaem tak
gbokiej ciszy snu; i tak rwnoczenie ywej, podskrnie pulsujcej (cho "krew nie pynie"),
gotowej do ocknicia. W Fonte Gaia nie odzywa si najlejszy plusk wody; gobie sfrun do
Wesoego rda u progu dnia, oderw si trzepotem od czarnych, zwijanych powoli skrzyde
nocy, szybkim bryzgiem obudz fontann. Czy zegar ratuszowy stan na noc i dopiero brzask
popchnie naprzd jego wskazwki? W frontonie Katedry pi utajony, zoty blask. Na Ulicy
Miejskiej domy i paace s jakby zabarykadowane od wewntrz, nie dochodzi z nich aden
dwik. Koci witego Dominika, masywny i ciki niczym twierdza, przygniata urwisko
nad zejciem w rozpostarte ramiona ciemnego jeszcze pejzau toskaskiego.
Dobranoc, martwa teraz Sieno. Wkrtce, za chwil ju, dzie dobry wieczna Sieno.
Maesta
[...]
A oto Maesta Martiniego: "w ciemnej glinie jest odpoczynek wrd anielskich rzesz." Martini
piewa pochwaln i radosn pie, gdy w udrapowanej uroczycie kompozycji Duccia rozlega
si gboki, sakralny hymn. "Glina" Martiniego jest raczej jasna ni ciemna, wystarczy jednak
e oznacza ziemsko. Anielskie rzesze, anielski chr, gosy cienkie i czyste jak nitki,
wysnute z ziemi ku niebu w adoracyjnej kantacie. Gosy dziewczco wiee, nie zestrojone,
wolne kady po swojemu w akcie uwielbienia. Brodaci wici i Apostoowie wtruj chrowi
w sposb tak ywy, jak gdyby odzyskali nagle modo. Wiotka i delikatna Madonna siedzi na
tronie, ktry mimo krlewskich inkrustacji, jest zwykym krzesem podstawionym dla
odpoczynku. Nad grup wyobraajc przecie glori Majestatu wisi, wsparty na drkach,
jeden z tych baldachimw, jakie widuje si na festynach ludowych.
Ale nie mam wtpliwoci, e pogodna Maesta Martiniego zawdzicza take swoje pikno i
swj wyraz ostremu kontrastowi na przeciwlegej cianie. Tene Simone Martini namalowa
na niej portret konny sieneskiego kondotiera Guido Riccio (bd Guidoriccio) da Fogliano.
Portret siy, nagiej i samotnej siy. Po lewej miasto z wieami, po prawej zamek warowny.
Jedziec posuwa si na koniu niby ywy taran. "Pejza jest suchy jak klepisko," pisze trafnie
Herbert. Niebo nad nim jest cikie i gste, skbione w czarnych, burych i niebieskich
patach, zwiastujce burz. Pejza i niebo tworz razem obraz pustki, chwilami prawie
metafizycznej: jedziec midzy nimi jest zdobywc czy winiem? Patrzc to na sodk
Maesta, to na marsowego i okrutnego pewnie kondotiera, wchania si wizj przecitego w
p wiata: obraz chwiejnej rwnowagi Ducha i Miecza. Sala del Mappamondo powinna
moe zmieni sw tradycyjn nazw na Sala dello Spirito e della Spada. [...]