Vous êtes sur la page 1sur 9

PEITHO / EXAMINA ANTIQUA 1 ( 3 ) / 2012

Ahistoryczna
wizja Platona
i przedsokratykw?
Artur Rodziewicz, Idea i forma. . O fundamentach filozofii Platona
i presokratykw, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego: Wrocaw 2012, ss. 496.

ARTUR PACEWICZ / Wrocaw /

Do rk Czytelnika trafia dosy obszerna monografia powicona myli Platona oraz jego
poprzednikw. Pisz dosy, poniewa zakres historii filozofii, ktry obejmuje, oraz
stan bada nad nim mgby z pewnoci posuy do napisania o wiele obszerniejszego
dziea. Praca skada si z trzech zasadniczych czci, poprzedzonych Wstpem, natomiast
niepodsumowana oddzielnym zakoczeniem, ktrego funkcj w pewnym stopniu peni
ostatni podrozdzia czci trzeciej. Cao wywodu zwieczona jest bibliografi, stresz-
czeniem w jzyku angielskim oraz indeksami.
Praca ma na celu badanie postaw (podstawowych elementw, a wic prawdopo-
dobnie z tego powodu uznana jest przez Autora za elementarz s. 9) mylenia grec-
kiego, a za takie uznana zostaje teoria (sic!) przeciwiestw. Jeli za chodzi o zwizek
midzy Platonem a tak zwanymi filozofami przedsokratejskimi, to za jedyny wkad do
myli Grekw przyjmuje si to, i przeformuowuje on koncepcj tych drugich i prze-
nosi szczegow struktur formaln rozwaa nad przeciwiestwami na teren polityki
(s.11; podkr. A.P.). Nastpnie zostaje dookrelone pojmowanie polityki oraz wyjania si
rnic midzy ontologi (przedmiot: byt), fizyk (przedmiot: fenomeny) i metafizyk
(przedmiot: to, co wykracza poza hierarchi rzeczywistoci s. 1213). Cao bada
ma charakteryzowa ahistoryczno, czyli abstrahowanie od uwarunkowa historycz-
nych epoki, w ktrej powstay teksty, co pozwala na korzystanie w rozumieniu myli
246 Artur Pacewicz / Wrocaw /

Grekw z caej tradycji, w tym jak Autor sam przyznaje (s. 12) z ujcia Al-Farabiego.
Autor za drugorzdne uznaje wspczesne opracowania, z tego przede wszystkim powo-
du, i cechuje je skonno do pomijania wtku teistycznego oraz rozrnienia midzy
form a ide. Trudno si z t ocen zgodzi. Wystarczy wspomnie o kilku monografiach
dotyczcych tego wtku (F. Solmsen, Platos Theology, Ithaca 1942; R.D. Mohr, God and
Forms in Plato, Las Vegas 2005; F.-P. Hager, Gott und das Bse im antiken Platonismus,
Wrzburg 1987 by wymieni przykadowo nie uwzgldnione przez A. Rodziewicza)
oraz caej rzeszy artykuw (by wymieni tom zbiorowy: J. Laurent (ed.), Les dieux
de Platon, Caen 2004), by uzna t tez za zbyt daleko posunit. Poza tym Autorowi
przeszkadza ekstrapolowane ze wspczesnych nauk przyrodniczych podejcie ewolu-
cyjne, ktre moe by przedmiotowo adekwatne jeli chodzi o zjawiska, natomiast nie
o byty. O ile sam podjem krytyk takiego podejcia (A. Pacewicz, O ewolucyjnym
charakterze nauki Platona, [w:] Itinera philosophiae, A. Pacewicz et alii (red.), Wrocaw,
s. 373390), to jednak dostrzegam w tym podejciu pewien model (chocia mocno ogra-
niczony i niejasny), ktry moe pomaga w eksplikacji stanowiska Platona. Co wicej
sam A. Rodziewicz zdaje si nie dostrzega, i jego argument mona odnie do jego
wasnego wywodu: mwi o teorii (i to, jak si zdaje, nie w sensie staroytnym), struk-
turze formalnej, monizmie, dualizmie (ktry w przypadku Platona jest czym funda-
mentalnym s. 311), poznawaniu apriorycznym (i Autor chyba nieco naiwnie uwaa,
e unikn imputowania wasnych konstruktw mylowych s. 15). Przeszkadza mu
rwnie imputowanie przez wspczesnych Platonowi niecisoci w uywaniu poj,
poniewa operowa on nim precyzyjnie (s. 14; chodzi przede wszystkim o rozrnienie
forma idea): kade sowo stanowi niezbywalny element caoci, w ktrej odgrywa
znaczc rol (s. 15). Tak skrajne stanowisko musi zosta poddane w wtpliwo z proste-
go, historyczno-filologicznego powodu: sam przekaz tekstu (przede wszystkim filozofw
przedsokratejskich, ale rwnie w pewnym stopniu dialogw Platona) sprawia, i czsto
trudno jest uzna, czy dane pojcie byo uyte przez filozofa, czy te jest wersj pniejsz.
Co ciekawe A. Rodziewicz odwouje si do dyrektywy metodologicznej sformuowanej
u Diogenesa Laertiosa (III 65), zgodnie z ktr naley zidentyfikowa przedmiot wypo-
wiedzi, cel oraz dokona oceny (no i w tym miejscu pojawia si pytanie do Autora: gdzie
jest ocena? z jakiej perspektywy: czyjej wspczesnoci czy philosophiae perennis?).

Przedsokratycy

Cz pierwsza powicona jest filozofom przedsokratejskim, a za wzr rzetelnoci pracy


badawczej nad t myl stawiany jest Stefan Pawlicki (s. 22, przyp. 15) i Wincenty Luto-
sawski (s. 23, przyp. 20). Pod tym wzgldem padaj ponownie bardzo mocne zaoenia
metodologiczne w odniesieniu do bada filozoficznych: konfrontacja wasnego ogldu
wiata z pogldami rekonstruowanymi przez badacza o wysokim stopniu moralnoci
i religijnoci (vide osoby wspomniane powyej). A. Rodziewicz zdaje si nie dostrze-
ga uwikania teoretycznego zarwno Pawlickiego, jak i Lutosawskiego w myl jego
Ahistoryczna wizja Platona i przedsokratykw 247

epoki nie przeszkadza mu to, i pierwszy z nich mwi np. o realizmie, materializmie,
spirytualizmie, nadprzyrodzonoci, wiadomoci, rozwoju dziejowym, monote-
izmie, systemie (vide rozdzia o Parmenidesie), a drugi szuka wgldu w psychologiczn
ewolucj Platona (ze wiadomoci, i Platon sam o tym nie mwi! W. Lutosawski, The
Origin and Growth of Platos Logic, LondonNew YorkBombay 1897, s. 30), czy uywa
terminw idealizm, produkcja materialna i moralna, socjalizm, postp estetyczny,
wpyw (T. Mrz, Platon w Polsce 18001950. Antologia, Zielona Gra 2010, s. 7995; na
temat metodologii Pawlickiego zob. np. T. Mrz, Metoda historii filozofii wedle Stefana
Pawlickiego, Rocznik Historii Filozofii Polskiej 1, s. 141162, w szczeglnoci s. 151152).
Kwestia przeciwiestw na pocztku podjta zostaje w twrczoci Homera, Hezjoda
i innych pisarzy niefilozoficznych. Otrzymujemy wybr tekstw, w ktrych uywa si
sw zawierajcych odniesienie do przeciwiestw, ze szcztkowym komentarzem. Lako-
niczne wnioski pozwalaj stwierdzi, i z jednej strony elementy wchodzce w relacj
przeciwiestwa s na tym samym poziomie i s pod danym wzgldem rwne, z drugiej
za elementy te s na rnych poziomach hierarchii (s. 36). Nastpnie Autor uzasad-
nia wyczenie z zakresu analiz Homera (chocia ju bya o nim mowa), zoroastryzmu,
orfizmu, myli hipokratejskiej, Pindara, sofistw, Anaksagorasa i Sokratesa (ale nie ma
mowy o tak zwanych Sokratykach Mniejszych, ktrzy nie s ju tak enigmatycznymi
postaciami jak Sokrates).
Orfizm jak ju wspomniano mia zosta wyczony z zakresu rozwaa, ale
pojawiaj si przemylenia nad Orfeuszem, co rodzi, oczywicie pytanie, czy i na ile obie
tradycje mona odrni. Autor swe rozwaania opiera nie tylko na orfickim papirusie
z Derveni, lecz rwnie dzieach o wiele pniejszych, np. Argonautykach Apolonio-
sa z Rodos. Kilka wzmianek o koncepcjach orfickich w literaturze greckiej i nawiza-
nie do Anaksymandra pozwalaj na wyprowadzenie cakowicie nieuzasadnionego, jak
si zdaje, na tym etapie oglnego wniosku: koncepcja elementu poredniego midzy
stanem przedwiatowym a wiatem jest w filozofii staroytnej (kurs. A.P.) do
jednolita (s. 47). Nastpnie omwiony zostaje Ferekydes oraz Hezjod, w twrczoci
ktrego wyrnione zostaj przeciwiestwo dzie-noc oraz opozycje kosmogoniczne,
teologiczne, biologiczne i etyczne. Rozwaajc pocztek teogonii hezjodejskiej, ktr
Autor interpretuje jako kosmogoni, za jej pierwsze etapy uznaje si wyonienie si
Nocy i Dnia oraz Erebu i Tartaru (s. 63). Zostaje pominity moment powstania Chaosu,
Ziemi i Erosa, dziki wprowadzeniu rozrnienia powstawania z [Chaosu] w pierwszym
wypadku i stawania si w drugim. Nawet gdyby przyj to rozrnienie oraz to, e Eros
w jakim stopniu jest przeciwiestwem Chaosu (ma powodowa zmieszanie, czyli
zjednoczenie pytanie: co Eros miesza z Gai, by powsta Ouranos (ktry zreszt nie
jest jej przeciwiestwem s. 70)?), to i tak pozostaje niewyjaniona kwestia rodzenia si
Gai (czego jest przeciwiestwem?). To przywodzi na myl nastpujc refleksj: czy aby
na pewno przyjcie przeciwiestw jako fundamentu fizycznego (?), ontologicznego (?)
i interpretacyjnego jest zaoeniem susznym i gwarantujcym lepsze odczytanie myli
greckiej? T skonno od osabiania opozycyjnoci (a moe po prostu skonno do
nieprzywizywania do niej ogromnej wagi) dostrzec mona w przypadku dwuznaczno-
248 Artur Pacewicz / Wrocaw /

ci (sic! przeniesionego do pniejszej filozofii greckiej s. 71) pojcia niemiertelny,


przeciwstawiania ludzi i nieprzeciwstawiania ludzi (pierwszych) bogom czy powoywa-
nia bytw porednich demonw. Mwic za o opozycjach etycznych, Autor bierze
pod uwag jedynie dobrozo, tymczasem nawet przywoane wersy z Hezjoda a prosz
o wskazanie i poddanie analizom innych przypadkw (ciekawych wanie z etycznego
punktu widzenia, ktry trudno redukowa tylko do dobra i za) nie tylko przedmioto-
wych (np. pikne zodobro; wiele innych tylko zostaje wymienionych s. 77), lecz
rwnie o innym charakterze: cieszy si zem, otoczy mioci zo (w.5758). Co
ciekawe, wnioski dotycz nie tyle samego Hezjoda, co jego relacji do Platona (ktra,
notabene, okrelana jest mianem silnego zwizku [s. 81] czy wpywu [s. 83]). Efek-
tem tego wpywu (A. Rodziewicz mwi o podobiestwie strukturalnym czy to
jest wystarczajce do wpywania?) ma by m.in. metoda podziau [], co do
czego mona mie wtpliwoci, poniewa o ile celem Hezjoda jest podanie genealogii,
o tyle Platon chce osign definicj pojcia, ktra ujmie istot danego czego. Co cieka-
we (a na co nie zwraca uwagi Autor), zarwno u Hezjoda, jak i u Platona odnajdujemy
podziay, ktre nie maj charakteru dychotomicznego.
Kolejnym omwionym filozofem jest Anaksymander. Autor opatruje analizowane
teksty nagwkami fragment, ale naley pamita, i nie s to fragmenty dziea Anak-
symandra, co wiadectwa (testimonia) streszczajce jego nauk, ktre w przewaajcej
czci pochodz z dzie Perypatetykw, co moe rzutowa na terminologi i interpretacj
myli tego greckiego filozofa (jedyny i to krtki cytat zachowany jest u Symplicjusza).
Std te moe pojawi si wniosek o spostrzeeniowym rdle koncepcji Anaksymandra
(s. 101). Tymczasem mona si skania ku bardziej spekulatywnej interpretacji, w ktrej
za takie rdo suyaby krytyczna refleksja nad propozycj Talesa. T spekulatywno
bardzo wyranie dostrzec mona w jego myli kosmologicznej.
Nastpnie przechodzi Autor do Pitagorejczykw. W ramach tej filozofii funkcjono-
way tzw. tabele przeciwiestw, ktre s rekonstruowane na podstawie dzie Diogenesa
Laertiosa, Porifiriusza (ywot Pitagorasa), Plutarcha (O Izydzie i Ozyrysie) oraz Arysto-
telesa (Metafizyka) (wymieniam w kolejnoci przedstawianej w pracy, ktra jak si
domylam jest wyrazem ahistorycznoci wywodu). Tu ponownie pojawiaj si pyta-
nia natury metodologicznej. Porwnanie przekazu Diogenesa z przekazem Jamblicha
uznaje Autor (s. 112, przyp. 311), i jest to tradycja stara i dobrze ugruntowana (jak ryzy-
kowna jest to teza wskazywa mog rozwaania na temat rde Diogenesa np. J. Mejer,
Diogenes Laertius and His Hellenistic Background, Wiesbaden 1978, s. 716). Zwaszcza
w przypadku tradycji pitagorejsko-platoskiej trudno nie zada sobie pytania o moli-
wo odrnienia jej skadnikw i to nie pod wzgldem historycznym, lecz systematycz-
nym. Warto wspomnie, i kryterium takie zaproponowaa oraz kwesti relacji midzy
pitagoreizmem a Platonem dyskutowaa C. de Vogel (Pythagoras and Early Pythagore-
anism, Assen 1966, s. 192217). Chciabym te zwrci uwag na kwesti przyjani, ktrej
szczegln rang mia po raz pierwszy nada Pitagoras. A. Rodziewicz interpretuje rad
Pitagorasa, iby ci, ktrzy maj zosta przyjacimi, nie zostali wrogami, a wrogowie jak
najszybciej zostali przyjacimi, jako wyraajc pewien stan rwnowagi midzy przeci-
Ahistoryczna wizja Platona i przedsokratykw 249

wiestwami, podobny do bezruchu (s. 114). Nie dostrzega, i w pierwszym wypadku stan
rwnowagi zachodzi dwie osoby nie s jeszcze przyjacimi i nie s jeszcze wrogami.
A wic ta rwnowaga zostanie zaburzona i lepiej, eby dokonano tego w kierunku pozy-
tywnym prawdopodobnie powoln i systematyczn prac nad relacj panujc midzy
nimi, ale nie po to by zachowa rwnowag, lecz by znie przeciwiestwo i ustanowi
swoist jedno, bo midzy przyjacimi wszystko jest wsplne, a przyjaciel to drugie
ja (Porfiriusz, ywot Pitagorasa, 33). Kiedy natomiast relacja jest za, to potrzebne jest
szybkie i zapewne bardziej intensywne dziaanie, by osign cel wspomniany powyej.
Jeli za chodzi o inne uwagi, to w przypisie 340 (s. 120) pojawia si zwrot: zdaniem KRS,
co oczywicie odnosi si do pracy Filozofia przedsokratejska autorstwa trzech badaczy
G.S. Krika, J. Ravena i M. Schofielda. Warto jednak przytacza nazwisko badacza odpo-
wiedzialnego za dany rozdzia w tej monografii (w tym przypadku jest to opinia Schofiel-
da). A. Rodziewicz uznaje, e Pitagorejczycy dokonywali rozrnienia midzy jednym,
jednostk, jedni, jednym i jedynk (s. 121), ktre to rozrnienie mogo zosta
pominite przez Arystotelesa. A wic jednak naley przyjmowa uwarunkowania histo-
ryczne tekstw, na podstawie ktrych (re)konstruujemy koncepcje presoratykw i podej-
cie ahistoryczne nie jest moliwe do utrzymania. Jeszcze bardziej zaskakujc moli-
wo (jedn z trzech) wobec ujcia Arystotelesowego przytacza Autor nieco dalej (s. 123):
miaby on nie mie dostatecznej wiedzy na temat referowanych pogldw! Czy jest moli-
we w przypadku kogo, kto napisa traktaty (dzi zachowane jedynie fragmentarycznie
lub wiemy o nich jedynie z testimoniw) (III ks.),
( ks.), (I s.),
(I ks.), ( ks.)? Po omwieniu Alkmajona i Filolaosa przychodzi
czas na wnioski. Za cech charakterystyczn tej filozofii uznaje si potraktowanie przeci-
wiestw jako elementw (przyczyn i zasad) przenikajcych ca przyrod oraz (chocia
warunkowo s. 131) ich wartociowanie. Nie zwaajc na wasne uwikanie teoretycz-
ne, zadaje te A. Rodziewicz pytanie o interpretacj dualistyczn (wyrniajc dualizm
fizyczny, ontologiczny i absolutny s. 132) i monistyczn teje filozofii. Sam te wskazuje
na relatywno odpowiedzi: Wiele zaley od definicji dualizmu (s. 131). A wic chcc nie
chcc mamy do czynienia z modelowaniem (a moe nawet konstruowaniem) w wie-
tle pewnych rozstrzygni filozoficznych wynikw otrzymanych z (re)konstrukcji ze wia-
dectw i fragmentw. W tym momencie za uzasadnione mona uzna pytanie o wyszo
konstrukcji Autora nad tak ochoczo odrzucanymi przez niego konstrukcjami historykw
i filozofw wspczesnych. Niestety ograniczona objto recenzji nie pozwala w peni
wyrazi uwag odnonie do pozostaych rozdziaw pierwszej czci, powiconych Hera-
klitowi, Parmenidesowi i Empedoklesowi.

Platon

W czci drugiej przedstawione zostaje koncepcja przeciwiestw w wybranych dialo-


gach Platona, przy czym wybr pada nie na cae Corpus Platonicum, lecz poddane anali-
250 Artur Pacewicz / Wrocaw /

zie zostaj trzy teksty: Fedon, Pastwo oraz Timajos. Jednym z podstawowych zaoe
przyjmowanych w ksice jest rozrnienie midzy ide () a form (). Oto
gar uwag krytycznych dotyczcych tej czci. Przystpujc do omwienia pierwsze-
go z wymienionych dialogw, Autor zaznacza obecno przeciwiestw zawartych ju
w koncepcjach przedplatoskich (horyzontalne?), ale zostaj uzupenione one o nowe
opozycje wertykalne(podkr. moje). Warto jednak nadmieni, i opozycje o charakterze
wertykalnym zdaj si nie by czym nowym w myli greckiej, a wrcz obecne s od
samego jej zarania np. u Homera i Hezjoda w postaci bg czowiek. Do analiz zosta-
je wprowadzone (niefunkcjonujce w tym okresie) pojcie istnienia, ktrym np. tuma-
czony jest zwrot , a wic cile rzecz ujmujc co spord bytw (s. 201) czy
te (s. 203). Za cakowicie mylce naley uzna tumaczenie fragmentu 78d 17,
w ktrym fraza zostaje oddana jako nadawa miano (ibidem). Wydaje si
to mie konsekwencj w interpretacji pierwszego argumentu na rzecz niemiertelnoci
duszy ludzkiej, co do ktrego uznaje Autor, i mia inne zadanie ni cise dowiedzenie
niemiertelnoci duszy (s. 207). Trudno jednak to pogodzi z tekstem dialogu, w ktrym
wniosek, wedle Platona, cechuje konieczno (72a 7). Co wicej, trudno si rwnie
zgodzi z tez, i zakadany w argumencie dualizm psychofizyczny determinuje osigni-
ty wynik. Wida to wyranie na samym pocztku argumentacji (70a), gdzie Kebes przyj-
muje tego rodzaju dualizm, ale obawia si, i dopuszcza on jednak miertelno duszy.
Nieco zawiy i nie do koca jasny jest wywd dotyczcy rozrnienia midzy ,
oraz , z ktrych to poj pierwsze wystpuje tylko dwukrotnie i tumaczone
jest jako posta. Z pewnoci nigdzie nie jest stwierdzone, e w postaciach znajduje si
jaka idea (s. 212). Nie wdajc si w obszerne dywagacje, najoglniej rzecz biorc, tekst
dialogu pozwala jedynie na stwierdzenie: oraz to, co od niego rne, dziel nazw
oraz . Idea z kolei, kiedy jest przeciwna danej , moe wkroczy i unice-
stwi dane co. Nic w tekcie nie sugeruje, eby bya jakim konglomeratem.
W wyniku analiz A. Rodziewicz uzyskuje hierarchi: idee formy (immanentne i trans-
cendentne) postaci zjawiska. W wietle badanej koncepcji przeciwiestw idee nie
maj przeciwiestwa, natomiast formy ju tak. Warto zwrci jednak uwag na moli-
w sprzeczno tego rozwizania w wietle rozwaa przedstawionych w Parmenidesie,
gdzie przyznaje si, i uznanie tego, co najmniej godne i najpodlejsze prowadzi do
aporii (130c). Dlaczego raz transcendencja miaaby dopuszcza sprzeczno, a innym
razem nie? Jak w kontekcie krytyki z Parmenidesa mona uzna ide za
wzr (s. 221)? Jaki status ma idea, skoro wszystko, co rozwaane przez czowieka ma
status ? Czy jest to faktycznie wycznie niepoznawalny obiekt wiary (jak tuma-
czy Autor grecki czasownik ibidem), czy te jednak wiedzy, chocia o ograni-
czonej do hipotetycznoci wartoci? Sdz, i mamy do czynienia z drug moliwoci
i ta kwestia nie zyskaa jeszcze swego rozstrzygnicia (o ile kiedykolwiek pojawia si ,
w co wtpi, u Platona takie rozwizanie, i idee stanowi co niepoznawalnego). W ten
sposb wkraczamy w zakres przeciwiestw epistemologicznych, wrd ktrych wyr-
nia si: wiedza niewiedza, wiedza mniemanie, wiedza wiara. Krtki wywd
(s. 221224) nie pozwala stwierdzi, czym jest wiedza i kae stawia szereg pyta: czy
Ahistoryczna wizja Platona i przedsokratykw 251

rnica midzy czy jest rnic: proces stan finalny, jak sugeruje
A. Rodziewicz (s. 223)? Jaka jest relacja do i ? Czym jest prze-
konanie pojawia si wielokrotnie w dialogu i jak si ma do ,
i ? Jeli jak wspomniaem powyej oznacza wiar, to jak ma si
ona do ? W kolejnym krtkim (i niewystarczajcym) omwieniu przedstawia si
przeciwiestwa etyczne (s. 224227). Arbitralnie broni si koncepcji za w duszy jako
braku, nie zwracajc uwagi na to, i o ile faktycznie ciao jest ze, bo dostarcza bodcw
sprowadzajcych dusz na manowce, o tyle dusza, ktra im si poddaje (w szczegl-
noci przyjemnociom) staje si rwnie za wystpna i to ona zostaje poddana karze.
Cakowicie nie zwraca si uwagi na skal wartoci relatywnych, a ju sama czstotliwo
wystpowania stopni wyszych utworzonych od wyrazu dobry powinna ku temu sko-
ni, a to mogoby zwrci uwag na to, e etyka, czy te szerzej: aksjologia, nie daje si
w Fedonie sprowadzi do przeciwiestw.
Drugi rozdzia czci drugiej powicony jest Pastwu. Tutaj rzuca si przede wszyst-
kim w oczy interpretacja synnej metafory odcinka, w ktrej obszar interpre-
towany jest jako treci przemyle i hipotez dotyczcych wiata zmysowego (s. 238).
Trudno zgodzi si z t interpretacj, gdy w tekcie w oglnie nie ma mowy o relacji
hipoteza wiat zmysowy, a jedynie, i matematyk (gdy o nim jest tutaj mowa), rozwa-
ajc zagadnienia waciwe dla swojej wiedzy, czyni to na drodze mylowej (precyzyjniej:
czyni to jego dusza), a mimo tego, i posuguj si przy tym wizerunkami, ktre maj
charakter zmysowy, to de facto nie s to waciwe przedmioty jego rozwaa. Ponadto,
matematyk akceptuje pewne zaoenia, nie wnikajc w to, czy stanowi one bezwzgld-
n podstaw wiedzy, czy te powinny one znale uzasadnienie w tym, co wysze, oraz
wyprowadza z nich konsekwencje. Natomiast filozof przyjmuje te same hipotezy, ale
szuka dla nich uzasadnienia w tym, co niehipotetyczne. Nie wiadomo rwnie, co Autor
ma na myli twierdzc, i w najniszej czci odcinka, zawierajcej odzwierciedlenia
przedmiotw gignetycznych w innych przedmiotach tego rodzaju (np. w wodzie czy
lustrze), znajduj si negacje form (s. 239) (co to w ogle jest negacja formy bezformie?).
Zagadkowe jest rwnie to, na jakiej podstawie w tak apodyktyczny sposb (niewt-
pliwie s. 244) ustalona zostaje hierarchia wrd przedmiotw znajdujcych si w tej
najniszej czci, chocia jak zauwaa rwnie A. Rodziewicz zostaj one wymie-
nione w odwrotnej kolejnoci. Inspiracja neoplatoska pozwala rwnie na doszukiwa-
nie si w metaforze mroku (a nawet nicoci problem, czy w filozofii greckiej tego
okresu w ogle takie pojcie funkcjonuje) czyli cakowitego braku wiata, ktry ma by
tosamy z brakiem przedmiotu lub obszarem, na ktry pada cie przedmiotu (zdanie
na s. 245246 niejasno zbudowane i dopuszczajce obie interpretacje, ktre trudno
uzgodni z tekstem). Jak na tak obszerny dialog, jakim jest Pastwo, omwienie kolej-
nych zakresw przeciwiestw zajmuje Autorowi niewiele miejsca rozwaania nad
epistemologi zajmuj 2,5 strony, nad etyk za nieco ponad 8 stron, z czego spora cz
powicona jest waciwie aspektowi politycznemu, chocia przeciwiestwa polityczne
omawia si w kolejnym podrozdziale. W kontekcie politycznym, z jednej strony, mwi
si o idei politei, ktra nie ma przeciwiestwa, bo musiaoby nim by co, co jest cako-
252 Artur Pacewicz / Wrocaw /

wicie pozbawione jakichkolwiek form organizacji publicznej (s. 270), a z drugiej, na co


takiego co jednak nie istnieje nakierowuje si tyran (s. 275; w pniejszych stwier-
dzeniach A. Rodziewicz interpretuje tyrani jako brak jakiegokolwiek ustroju s. 284
chocia dla Platona jest to forma ustroju (R. 554d), a z kolei jest cech demokra-
cji R. 563e). Podjta zostaje rwnie prba odwzorowania porzdkw politycznych
na metaforze odcinka, gdzie krlestwo i tyrania stanowi jego kres grny i dolny, nato-
miast pozostae ustroje zajmuj poszczeglne jego czci (s. 276277). Zaproponowana
interpretacja ignoruje jednak wiele cech/relacji, ktre s istotne dla wspomnianej meta-
fory. Wystarczy wspomnie o relacji mimetycznoci czy o wsplnym punkcie wyjcia
(hipotezie) dla matematyka i filozofa (jak to przeoy na porzdek polityczny). Dlaczego
wszystkie ustroje poza skrajnymi obrazowane miayby by w postaci odcinka? Dlaczego
wreszcie timokracja miaaby dopuszcza do wadzy wiksze grupy osb, skoro pojawia
si ona jako efekt destrukcji modelu arystokratycznego spowodowanego zmian orienta-
cji aksjologicznej? A ju za cakowicie zaskakujcy mona uzna wniosek, ktry czytelnik
powinien dostrzec, dotyczcy erotycznego charakteru tych ustrojw (s. 277).
Rozdzia trzeci czci drugiej dotyczy przeciwiestw w dialogu Timajos, a jako
pierwsze zostaj omwione przeciwiestwa metafizyczne. W kontekcie rozwaa nad
konstrukcj duszy wiata pada w Platoskim dialogu (35a) stwierdzenie o zmieszaniu
ze sob trzech w jedn ide (s. 295). A. Rodziewicz nie wyjania, jak mona to
rozumie w odniesieniu do ustalenia poczynionego przez niego wczeniej, gdzie idea
ma status tego, co niepoznawalne dyskursywnie. Co wicej idea duszy wydaje si mie
w Timajosie swoje przeciwiestwo w postaci idei ciaa wiata (jako idealnego konstruk-
tu geometrycznego). Czyby jednak w koncepcji Platona zasza jaka zmiana lub jego
jzyk nie by a tak konsekwentny i precyzyjny, jak chciaby tego autor ksiki (a propos:
w opisie czterech ywin (39e) wyranie wida wymienno poj oraz )?
Uzgodnienie przeciwiestw uznaje te A. Rodziewicz za przekroczenie zasad logiki
(s.296). Tymczasem wydaje si, i owo uzgodnienie, a precyzyjniej zharmonizowanie,
jest czym jak najbardziej zgodnym z logik, a przemoc dotyczy natury jednego ze skad-
nikw poddawanych harmonizacji. Odnoszc si nastpnie do Platoskiej wizji tworze-
nia czowieka i wszczepiania w niego rozmaitych przeciwiestw (s. 299) Autor nie
zauwaa (zapewne z powodu zaangaowania w uwypuklanie znaczenia swojej interpre-
tacji), i ponownie mamy do czynienia nie tylko z przeciwiestwami wyjtkiem, ale
jake znaczcym w kontekcie rozwaa prowadzonych na pocztku ksiki, jest Eros,
dla ktrego przeciwiestwa nie ma. Oznacza to prawdopodobnie, i natury czowieka nie
da si sprowadzi wycznie do obecnych w niej przeciwiestw. Za cakowicie niejasn
naley uzna uwag dotyczc paraleli midzy opisem przestrzeni-materii (interpreto-
wanej jako nico (s. 311, 329), a czy w nicoci moe zachodzi?) i powstawaniem bytw
w jej obrbie, a opisami Hadesu z Fedona i Pastwa (s. 312). Za co najmniej dziwn naley
uzna deklaracj chci podjcia odczytania Timajosa w kontekcie politycznym, ktra
wyraona jest w czci powiconej metafizyce, i powicanie w tym miejscu aspekto-
wi politycznemu ponad 10 stron! Z kolei przeciwiestwa epistemologiczne potraktowa-
ne zostaj po macoszemu, a mona to zagadnienie uzna za kluczowe dla interpreta-
Ahistoryczna wizja Platona i przedsokratykw 253

cji Timajosa. Jak wiadomo ju w staroytnoci powstaa kontrowersja, czy naley ten
dialog interpretowa literalnie, czy przenonie. Cao opowieci okrelana jest mianem
, bd , a wic mit nie dotyczy idei (s. 324), bo nie byby
wtedy prawdopodobny. Z tego te wzgldu trudno uzna, i rozumowanie () jest
czym porednim midzy postrzeganiem zmysowym a mitem, gdy funkcj poredni
spenia mniemanie (), ktre moe by stae, prawdziwe (37b, 51d), natomiast
nigdzie nie jest okrelone mianem nierozumnego (s. 324). Autor ksiki nie podejmuje
tez kwestii statusu rozumowania (), ktrym posuguje si rozum i moe by
nieuprawniony czy ma przeciwiestwo, jaka jest jego relacja do mniemania i mitu?
Trzeci omawian grup przeciwiestw s przeciwiestwa etyczne. Wbrew zapewnieniu
A. Rodziewicza Timajos nie mwi tylko o tym, co dobre (s. 329), lecz rwnie o dobru
(87c). Jeli za chodzi o zo, to mowa jest raczej wanie o tym, co ze, co w konsekwencji
mogoby stanowi asumpt do tego, by interpretowa zo w ogle jako brak dobra. Czwar-
t grup przeciwiestw, ktre zostaj omwione, stanowi przeciwiestwa polityczne.
W tym podrozdziale autor stawia m.in. tez, i zachodzi zwizek formalny midzy
konstrukcj Timajosa jako dziea literackiego a struktur zawartej w nim myli opartej na
teorii przeciwiestw (s. 346). Konstrukcj przy tym sprowadza si wycznie do osb,
ktre wypowiadaj si w dialogu, a sama teza jak przyznaje Autor (s. 353) nie jest
istotna dla rozwaa, przedstawione za uzasadnienie wymaga jeszcze dalszych bada.
Cz trzecia ksiki jak ju wspomniano powicona jest roli przeciwiestw
w platoskiej refleksji politycznej, a w szczeglnoci zagadnieniu teorii politei i tyranii.
I w tej czci pojawia si szereg bardzo kontrowersyjnych tez i hipotez jak ta, e ustrj
idealny to z jednej strony jedno despotyzmu i polityki, monizmu i pluralizmu []
elementu perswazyjnego i tyraskiego, tj. wiedzy i siy (s. 386), z drugiej za mentalna
i wzorcowa demokracja obywateli-krlw jednoczca w sobie krlestwo, arystokracj
i demokracj (s. 387). Trudno ze wzgldu na ograniczon objto recenzji odnie
si do wszystkich pomysw pojawiajcych si w przedstawionej monografii.
Z pewnoci autor postawi przed sob zadanie ambitne, niestety na jego realizacji
zaciyy negatywnie dwie kwestie. Po pierwsze, obszar poddany analizom naley uzna
nie tylko za zbyt obszerny, lecz wrcz za ogromny (pominwszy nawet literatur sekun-
darn, a wziwszy pod uwag wykorzystanie interpretacji pojawiajcych si w staroyt-
noci), dlatego te wiele wtkw, ktre mona uzna za istotne, zostao potraktowanych
bardzo pobienie. Po drugie, autor sformuowa bardzo mocne postulaty metodologicz-
ne, ktrych sam nie speni (trudno bowiem dostrzec np., jak konfrontuje on wasny
wiatopogld z pogldami Platona czy przedplatonikw). Jak ju rwnie wspomniano
o wiele istotniejsza wydaje si, po pierwsze, interpretacja myli powstaej przed Sokrate-
sem oraz filozofii Platona w perspektywie jednego z przeciwiestw, a mianowicie jedno
wiele, ale, po drugie, pokazanie, i przynajmniej w koncepcji Platona (o ile nie wczeniej)
nastpuje prba swoistego przekroczenia mylenia w kategoriach przeciwiestw poprzez
rozpoznanie i wskazanie rozmaitych stopni porednich (czyli tego rodzaju bytw, ktre
mona okreli jako np. jedno-wiele).

Vous aimerez peut-être aussi