Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
najszerszym sensie kulturotwórcze w jedności danej dzie- cznością empirię. Następstwem konsekwentnego wy-
jowości. Wszystko to jest tematem różnorodnych nauk kształcenia nauk ścisłych w czasach nowożytnych była pra-
humanistycznych. Rzecz jasna, różnica między prężnym wdziwa rewolucja w technicznym opanowaniu przyrody.
rozwojem a uwiądem albo - można i tak powiedzieć Całkiem inna, niestety, (w myśl tego zrozumiałego już dla
-między zdrowiem a chorobą, zachodzi również w odniesieniu nas ujęcia) jest sytuacja metodyczna w naukach huma-
do wspólnot, ludów, państw. Nie powinno zatem dziwić nistycznych - i to z powodów należących do istoty rzeczy.
pytanie: dlaczego tutaj nigdy nie wykształciła się odpowiednia Ludzka duchowość ma przecież swą podstawę w ludzkiej
medycyna naukowa, medycyna narodów i wspólnot physis, wszelkie jednostkowe życie psychiczne ufundo-
ponadnarodowych? Narody europejskie są chore, sama wane jest na fizycznej cielesności - a zatem także każda
Europa, powiada się, przeżywa kryzys. Bynajmniej nie wspólnota ufundowana jest na fizycznych ciałach ludzi bę-
brak tu znachorów. Wręcz zalewają nas strumieniem na- dących jej członkami. Gdyby więc w odniesieniu do feno-
iwnych i nłedowarzonych propozycji reform. Ale dlaczego te menów humanistyki miało być możliwe rzeczywiście ścisłe
tak wspaniale rozwinięte nauki humanistyczne odmawiają wyjaśnianie, a co za tym idzie, podobnie dalekosiężna
tu tej służby, którą nauki przyrodnicze w swej sferze pełnią w praktyka naukowa jak w sferze przyrody, to humaniści
sposób wzorowy? musieliby zajmować się nie tylko duchem jako takim, ale
Kto zna ducha nowoczesnych nauk, nie będzie miał również cofać się do jego fizycznych podstaw i korzystać
kłopotu z odpowiedzią. Wielkość nauk przyrodniczych polega w swych wyjaśnieniach z pośrednictwa ścisłej fizyki i chemii.
na tym, że nie poprzestają na naocznej empirii, wszelki To jednak już w odniesieniu do pojedynczego człowieka, nie
bowiem opis przyrody ma być dla nich jedynie wstępnym mówiąc o wielkich wspólnotach historycznych, rozbija się (i
krokiem do ścisłego, a ostatecznie fizykalno-chemicznego nie widać tu nadziei na żadną zmianę) o skomplikowany
wyjaśnienia. Powiada się: nauki „tylko opisujące" wiążą nas ze charakter niezbędnych ścisłych badań psychofizycznych.
skończonością otaczającego nas świata. Ścisłe matematyczne Gdyby świat był budowlą o dwóch, by tak rzec,
przyrodoznawstwo natomiast, dzięki swej metodzie, równouprawnionych sferach realności, przyrody i ducha, i
obejmuje nieskończoności - wraz z tym, co w nich jest żadna z nich nie byłaby ani metodycznie, ani rzeczowo
rzeczywiste i realnie możliwe. To, co dane naocznie, jest uprzywilejowana, wówczas sytuacja byłaby zupełnie inna.
dlań jedynie subiektywnie zrelatywizowa-nym zjawiskiem i Ale jedynie przyrodę można traktować jako zamknięty
chce ono w systematycznej aproksymacji badać świat dla siebie, jedynie przyrodoznawstwo może z niezło-
bezwarunkowo ogólne prawa i elementy ponadsu- mną konsekwencją abstrahować od wszystkiego, co du-
biektywnej („obiektywnej") przyrody. Wszelkie wstępnie chowe i badać przyrodę tylko jako przyrodę. Taka konse-
dane naocznie konkrety - obojętne, czy są to ludzie, czy kwentna abstrakcja, przeprowadzona vice versa po drugiej
zwierzęta, czy też ciała niebieskie - chce wyjaśniać na stronie, nie prowadzi wcale humanisty, zainteresowanego
podstawie tego, co istnieje ostatecznie, a mianowicie indu- wyłącznie sprawami ducha, do zamkniętego w sobie, okre-
kując z wszystkich faktycznie danych zjawisk przyszłe mo- ślonego jedynie przez związki czysto duchowe „świata",
żliwości i prawdopodobieństwa w takim zakresie i z taką który mógłby być tematem czystej i uniwersalnej humani-
dokładnością, jakie przekraczają wszelką związaną z nao- styki jako paraleli czystego przyrodoznawstwa. Ducho-
14 Edmund Husserl Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 15
Z drugiej strony ludzie indyjskiego obszaru kulturowego i tak oto zapoczątkowane zostało nowe stadium rozwoju,
doświadczają nas jako obcych, a tylko siebie nawzajem jako kierowane przez normy i idee normatywne.
wspótplemieńców. Lecz ta zrelatywizowana na wielu To wszystko jednakże ma być nie spekulatywną inter-
poziomach istotowa różnica między swojskością a obcością, pretacją naszych dziejów, lecz wyrazem żywego przeczucia
podstawowa kategoria wszelkiej dziejowości, nie może narastającego w wyzbytym wszelkich przesądów namyśle.
wystarczyć. Historyczna ludzkość nie zawsze da się jednolicie Przeczucie to daje nam do ręki intencjonalną nić przewo-
usystematyzować wedle tej kategorii. Czujemy to właśnie, gdy dnią, która pozwala dostrzec w dziejach europejskich
idzie o naszą Europę. Jest w niej coś wyjątkowego, co również szczególnie ważne związki; prześledzenie tych związków
inne grupy ludzkości w nas wyczuwają, a co, niezależnie od zmieni nasze przeczucie w pewność. Przeczucie jest emoc-
wszelkich względów utylitarnych, skłania je, przy niezłomnej jonalnym drogowskazem wszelkich odkryć.
woli duchowego samozachowania, do ciągłej przecież Przejdźmy do rzeczy. Duchowa Europa ma swe miejsce
europeizacji, podczas gdy my, o ile dobrze siebie rozumiemy, urodzenia. Nie mam tu na myśli miejsca w sensie geogra-
nigdy nie będziemy się np. india-nizować. Jak sądzę, czujemy ficznym, jako określonego kraju - jakkolwiek i to jest
(i przy całej swej niejasności poczucie to jest prawomocne), że faktem - lecz duchowe miejsce urodzenia w pewnym narodzie
naszemu europejskiemu człowieczeństwu wrodzona jest lub w pojedynczych ludziach i grupach ludzi tego narodu.
pewna entelechia, która przenika wszelkie przemiany postaci Jest to oczywiście naród grecki w VII i VI wieku przed Chr.
Europy i nadaje im sens rozwoju zmierzającego ku idealnej W narodzie tym powstało n o w e g o rodzaju
postaci życia i bytu - jako wiecznemu biegunowi. Nie idzie tu o n a s t a w i e n i e jednostek do otaczającego świata. A w
którąś z owych znanych celowości, które nadają specyficzny konsekwencji wyłonił się również nowy rodzaj tworów
charakter fizycznemu królestwu istot organicznych, a więc o duchowych, szybko rozrastający się w zamkniętą postać
coś w rodzaju biologicznego rozwoju od postaci zarodkowej, kulturową; Grecy nazwali ją f i l o z o f i ą . W poprawnym
poprzez liczne stadia, do dojrzałości, a następnie starości i przekładzie, zgodnym ze źródłowym sensem, nie znaczyło to
obumierania. Z istoty nie istnieje zoologia narodów. Narody nic innego, jak uniwersalna nauka, nauka o wszechświecie, o
są jednościami duchowymi, brak im, a w szczególności brak wszech jedności wszelkiego bytu. Wkrótce zainteresowanie
ponadnarodowej Europie, jakiejkolwiek już osiągniętej albo wszechbytem, a tym samym pytanie o wszechogarniające
osiągalnej postaci dojrzałej, jako postaci regularnie stawanie się i o byt w stawaniu zaczęło różnicować się co do
powtarzalnej. Człowieczeństwo dusz nigdy nie było ani nigdy ogólnych form i dziedzin bytu, i tak oto filozofia, nauka
nie będzie gotowe i nigdy nie może się powtórzyć. Duchowy jedyna, rozgałęziła się w liczne nauki szczegółowe.
telos europejskiego człowieczeństwa, w którym zawarty jest W wyłonieniu się filozofii mającej taki właśnie sens, a więc
telos poszczególnych narodów i pojedynczych ludzi, leży w sens, w którym współzawarte są wszystkie nauki, widzę -
nieskończoności, jest nieskończoną ideą, ku której, by tak jakkolwiek może to brzmieć paradoksalnie - pra-fenomen
rzec, skrycie zmierza wszelkie duchowe stawanie się. Skoro duchowej Europy. Bliższe wyjaśnienia, choć z
uświadomiony został w rozwoju jako telos, z konieczności konieczności zwięzłe, usuną niebawem pozór paradoksu.
stał się też praktycznym celem woli, Filozofia, nauka, to nazwa pewnej specjalnej klasy tworów
kultury. Historyczny ruch, którego formą stał się styl
Edmund Husserl Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 21
20
europejskiej wspólnoty ponadnarodowej, zmierza ku pewnej noty, której życie duchowe, zjednoczone miłością idei,
leżącej <v nieskończoności postaci normatywnej, ale nie jest wytwarzaniem idei i idealnym normowaniem życia, za-
to taka postać, którą można by wyczytać z czysto wiera w sobie otwarty ku przyszłości horyzont nieskończo-
morfologiczcnej obserwacji zmian postaci tej wspólnoty. Stale ności: horyzont nieskończoności pokoleń odnawiających
skierowanie na normę charakteryzuje wewnętrznie życie się z ducha idei. To wszystko dokonuje się początkowo w
intencjonalne poszczególnych osób, a stąd również narody przestrzeni duchowej jednego jedynego narodu, narodu
wraz z ich poszczególnymi społecznościami i w końcu greckiego, jako rozwój filozofii i wspólnot filozoficznych.
organizm narodów powiązanych swą europejskością; Wraz z tym rodzi się, najpierw tylko w tym narodzie,
oczywiście, nie charakteryzuje ono życia wszystkich osób, a powszechny duch kultury, który później wciąga w swą orbitę
zatem nie jest w pełni rozwinięte w osobach wyższego rzędu, całą ludzkość - i tak oto dokonuje się postępująca wciąż
ukonstytuowanych przez akty intersubiektywne, ale mimo to przemiana w formie nowej historyczności.
przynależy do nich w formie koniecznego toku rozwoju i Ten szkicowy zarys nabierze pełni i stanie się bardziej
rozprzestrzeniania się ducha powszechnie zrozumiały, gdy dotrzemy do historycznego źródła czło-
obowiązujących.norm. To zaś oznacza postępującą przemianę wieka uprawiającego filozofię oraz naukę, i z tej perspek-
całej ludzkiej wspólnoty, powodowaną przez idee tywy wyjaśnimy naocznie sens Europy oraz związany z
kształtowane i oddziałujące pierwotnie tylko w małych, a nim nowy rodzaj dziejowości, wyróżniający się swym cha-
nawet najmniejszych kręgach. Idee, wytworzone w posz- rakterem rozwoju z tła historii powszechnej.
czególnych osobach twory sensowe nowego, cudownego Rzućmy najpierw nieco światła na ową osobliwą odrę-
rodzaju, kryjące w sobie intencjonalne nieskończoności, nie bność filozofii, rozwiniętą w coraz to nowych naukach
są jak realne rzeczy w przestrzeni, które przez sam fakt szczegółowych. Skontrastujmy ją z pozostałymi formami
pojawienia się w obszarze ludzkiego doświadczenia wcale nie kultury obecnymi już przed pojawieniem się nauki: z rze-
muszą jeszcze mieć znaczenia dla człowieka jako osoby. Wraz z miosłem, uprawą roli, budownictwem itd. Formy te określają
pierwszą koncepcją idei człowiek stopniowo zaczyna stawać się klasy wytworów kultury wraz z przynależnymi do nich
nowym człowiekiem. Jego duchowy byt wkracza w rozwijający metodami efektywnego wytwarzania. Ponadto mają one
się ruch kształtowania od nowa. Ruch ten od samego przemijający byt w otaczającym świecie. Z drugiej strony,
początku ma charakter komunikatywny, budzi nowy styl w zdobycze naukowe, gdy uzyskana jest już metoda
sposobie życia osób pozostających w kręgu jego efektywnego wytwarzania, mają zupełnie inny sposób ist-
oddziaływania, a ci, którzy tylko rozumieją idee zrodzone w nienia, zupełnie inną czasowość. Nie zużywają się, są nie-
innych osobach, pobudzani są do stawania się nowymi ludźmi. przemijające, a ponowne wytworzenie nie tworzy czegoś
W jego ramach (a następnie również poza nimi) upowszechnia jednakowego, co można najwyżej w ten sam sposób użyć,
się szczególny sposób bycia człowiekiem, taki mianowicie, że lecz w dowolnie wielu aktach wytwarzania - dokonywanych
żyjąc w skończoności, człowiek kieruje się całym swym życiem przez tę samą osobę lub dowolnie wiele osób - wytwarza
ku biegunom nieskończoności. Wraz z tym powstaje również identycznie to samo, identyczne co do sensu i ważności.
nowa zasada jednoczenia osób we wspólnotę i nowa postać Osoby związane ze sobą aktualnym wzajemnym porozu-
trwałej wspól- mieniem nie mogą tego, co zostało wytworzone przez każ-
Edmund Husserl Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 23
22
\
Inej ogólności) zakreśla pierwszą historyczność, w obrębie
której każdorazowy normalny styl faktyczny istnienia kul-
turotwórczego pozostaje formalnie ten sam, przy wszystkich
swych wzlotach, upadkach bądź stagnacji. Mówimy tutaj o
nastawieniu pierwotnym, naturalnym, o nastawieniu
pierwotnie naturalnego życia, o pierwszej, pierwotnie
naturalnej formie kultur - wyższych i niższych, rozwijających
się bez ograniczeń albo popadających w stagnację.
Wszystkie inne nastawienia są więc - w odniesieniu do tego
naturalnego - przestawieniami. Mówiąc w sposób bardziej
konkretny: w jednej z faktycznie istniejących [postaci]
ludzkości o nastawieniu naturalnym w pewnym momencie
musiały z konkretnej, wewnętrznej i zewnętrznej sytuacji
wyniknąć motywy, które skłoniły najpierw poszczególnych
ludzi i grupy ludzi w jej obrębie do dokonania takiego
przestawienia.
Jak można scharakteryzować owo nastawienie z istoty
pierwotne, ów historycznie podstawowy sposób istnienia
człowieka? Odpowiadamy: jest rzeczą jasną, że ludzie ze
względu na konieczność odnawiania pokoleń zawsze żyją we
wspólnotach, w rodzinie, plemieniu, narodzie, które ze
swej strony dzielą się - w sposób mniej lub bardziej
rozwinięty - na poszczególne społeczności różnych typów.
Życie naturalne możemy scharakteryzować jako naiwne
otwarcie się na świat, który jako uniwersalny horyzont
zawsze jest w pewien sposób obecny dla świadomości, ale
nietematycznie. Tematycznie [obecne] jest to, na co [świa-
domość] się kieruje. Życie przytomne zawsze jest kierowa-
niem się na to lub owo, jest skierowane na coś jako na cel
lub środek, jako na coś ważnego lub nieważnego, inte-
resującego lub obojętnego, prywatnego lub publicznego, na
potrzebę codzienną lub nowo powstającą. Wszystko to
zawiera się w horyzoncie świata, trzeba jednak szczególnych
motywów, by ten, kto żyje w takim świecie, dokonał
przestawienia i doszedł do tego, aby tematem uczynić jakoś
sam świat, aby zainteresować się nim na stałe.
Niezbędne są tu dokładniejsze wywody. Poszczególni
ludzie, którzy dokonują przestawienia, jako ludzie należący
do uniwersalnej wspólnowy życiowej (do swego narodu), nadal
mają naturalne interesy, każdy swoje indywidualne, i na mocy
żadnego przestawienia nie mogą ich po prostu utracić, gdyż
dla każdego z nich znaczyłoby to po prostu zaprzestać być
tym, kim jest, kim się stał w ciągu całego swego życia. Tak
więc przestawienie może się dokonać tylko na pewien czas;
trwanie habitualne, obowiązujące w całym dalszym życiu
może przysługiwać mu tylko w formie bezwarunkowej
decyzji woli, by w periodycznych, ale wewnętrznie
jednolitych okresach podejmować wciąż na nowo to samo
nastawienie, by przerzucając intencjonalnie most ciągłości nad
nieciągłością utrzymywać w mocy interesy nowego rodzaju,
jako stale wymagające urzeczywistnienia, oraz realizować je w
odpowiednich tworach kultury.
Coś podobnego znamy z pojawiających się już w natu-
ralnym pierwotnym życiu kulturalnym zawodów, wraz z ich
periodycznym czasem pracy zawodowej (godziny urzędowania
urzędników itd.) przeplatającym się z resztą życia i jego
konkretną czasowością.
Możliwe są teraz dwa przypadki. Albo interesy nowego
nastawienia mają służyć naturalnym interesom życiowym lub
- w istocie jest to to samo - naturalnej praktyce; wtedy nowe
nastawienie samo przybiera charakter praktyczny. Może ono
mieć sens podobny do praktycznego nastawienia polityka,
który, jako rzecznik narodu, zmierza ku powszechnemu
dobru, a zatem chce swą praktyką służyć praktyce wszystkich
(a pośrednio również swojej własnej). Takie nastawienie z
pewnością należy jeszcze do obszaru nastawienia naturalnego,
które przecież w zależności od rodzaju członków wspólnoty
różnicuje się istotowo i de facto inne
28 Edmund Husserl Kryzys europejskiego czlowieczeństwa... 29
dziejowego. Należałoby zatem wyjaśnić, w jaki sposób pojawia się nowe pytanie o prawdę; już nie o związaną z
możliwe było pojawienie się w horyzoncie życia greckiej tradycją prawdę potoczną, lecz o identyczną prawdę po-
wspólnoty kulturowej (Menschentums) VII stulecia, wspólnoty wszechnie obowiązującą wszystkich nie zaślepionych tra-
kontaktującej się z wielkimi i reprezentującymi już wysoką dycją, o prawdę samą w sobie. Do teoretycznego nastawienia
kulturę narodami otaczającego ją świata, owego §ax)(j,dt,Eiv, filozofa należy więc i to, że jest on stale i już z góry
i w jaki sposób mogło ono przybrać - najpierw u poszczególnych zdecydowany poświęcać zawsze swe przyszłe życie, w sensie
jednostek - postać nastawienia habitua-Inego. Nie będziemy życia uniwersalnego, zadaniom teorii, piętrzyć poznania
zagłębiać się w tę problematykę, ważniejsze dla nas jest teoretyczne na poznaniach teoretycznych in infinitum.
zrozumienie ciągu nadających i tworzących sens motywacji, Tak oto w poszczególnych osobach, jak Tales itd., rodzi
prowadzących od samego przestawienia, bądź od samego się nowy sposób bycia człowiekiem, człowiekiem, który
fta\)ua^£iv do teorii - fakt historyczny, który przecież musi zawodowo tworzy życie filozoficzne, filozofię jako nowego
posiadać swój istotowy [sens]. Należy teraz wytłumaczyć rodzaju postać kultury. Zrozumiałe jest, że niebawem rodzi
przemianę pierwotnej teorii, całkowicie „niezaangażowanego" się odpowiednio nowy typ wspólnoty. Idealne twory teorii
(dokonującego się w epoche od wszelkich interesów od razu wspólnie przejmuje się i wspólnie je ożywia we
praktycznych) oglądu świata (poznanie świata na podstawie wtórnym rozumieniu i wtórnym wytwarzaniu. Od razu
uniwersalnego oglądu) w teorię właściwej nauki, przy czym prowadzą one do wspólnej pracy, do wzajemnego poma-
obie zapośredniczone są przez przeciwstawienie óó^a i |TCIOTT|U.TI. gania sobie przez krytykę. Również ci, którzy pozostają
Budzące się zainteresowania teoretyczne, jako owe frouual;eiv poza tym kręgiem, nie-filozofowie, zaczynają baczyć na tę
jest oczywiście odmianą ciekawości, która w naturalnym życiu osobliwą działalność. Wtórnie rozumiejąc, albo sami stają
występuje jako wyłom w toku „życia poważnego", jako się filozofami, albo też, gdy zbyt silnie związani są ze swym
refleks ukształtowanych pierwotnie zainteresowań życiowych zawodem - słuchaczami. Tak oto filozofia rozprzestrzenia
albo też jako rozglądanie się wokół siebie dla zabawy, gdy za- się w dwojaki sposób, jako rozszerzająca się zawodowa
spokojone są już aktualne potrzeby życiowe bądź też minęły wspólnota filozofów i jako rozszerzający się wraz z nią
godziny pracy. Ciekawość (nie będąca tutaj habitua-Iną wspólnotowy ruch oświatowy. Tutaj jednak również leży
„przywarą") sama jest pewną odmianą, zainteresowaniem, źródło tak fatalnego później wewnętrznego pęknięcia pier-
które uwolniło się od interesów życiowych, zerwało wotnej jedności ludzi i podziału na wykształconych i nie-
z nimi. wykształconych. Rzecz jasna, ta tendencja filozofii do
Człowiek tak nastawiony dostrzega przede wszystkim rozprzestrzeniania się nie jest ograniczona do narodu oj-
rozmaitość narodów, swojego i obcych, z których każdy czystego. W przeciwieństwie do innych tworów kultury nie
ma swój własny otaczający go świat, będący dlań oczywi- jest ona ruchem interesów związanym z podłożem tradycji
ście, wraz z należącymi doń tradycjami, bogami, demonami, narodowych. Także członkowie innych narodów uczą się
mocami mitycznymi, po prostu światem rzeczywistym. W wtórnie rozumieć i w ogóle biorą udział w potężnej prze-
tym zdumiewającym kontraście wychodzi na jaw różnica mianie kultury, jaka promieniuje z filozofii. Ale to właśnie
między przedstawieniem świata a światem rzeczywistym i wymaga bliższej charakterystyki.
Filozofia rozprzestrzeniająca się w formach odkryw-
Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 35
34 Edmund Husserl
czego badania i kształcenia oddziałuje w dwojaki sposób. Z czysto idealnych - wśród ludzi żyjących filozofią, związa-
jednej strony najbardziej istotna dla teoretycznego na- nych poświęceniem się ideom, które nie tylko wszystkim
stawienia człowieka filozofującego jest szczególna uniwer- przynoszą korzyść, lecz także jako identycznie te same
salność postawy krytycznej, związana z decyzją, by nie należą do wszystkich. Z konieczności tworzy się wspólne
przyjmować z góry żadnej tradycji, nie pytając zarazem o to, działanie szczególnego rodzaju, współpraca i praca dla
co w całym danym już mocą tradycji uniwersum jest siebie nawzajem, wzajemna pomoc przez krytykę, z czego
prawdziwe samo w sobie, co jest idealne. Nie jest to jednak wyrasta czyste i bezwarunkowe obowiązywanie prawdy
tylko nowa postawa poznawcza. Wobec żądania, by jako dobro wspólne. Do tego dochodzi jeszcze konieczna
wszelką empirię poddać normom idealnym, mianowicie tendencja do upowszechniania zainteresowań poprzez
normom bezwarunkowej prawdy, wkrótce dokonuje się wtórne rozumienie tego, do czego się tu zmierza i co osią-
dalekosiężna przemiana wszelkiej ludzkiej praktyki, a więc gnięto; zatem tendencja do wciągania coraz to nowych
całego życia kulturowego; jej normą winna być teraz nie osób jeszcze nie związanych z filozofią do wspólnoty filo-
naiwna potoczna empiria i tradycja, lecz obiektywna prawda. zofujących. Dzieje się tak najpierw w obrębie narodu oj-
W ten sposób prawda idealna staje się wartością absolutną, czystego. Upowszechnienie nowej postawy nie może się
która poprzez ruch oświatowy i stałe oddziaływanie na dokonać wyłącznie jako upowszechnienie zawodowych badań
wychowywanie dzieci wprowadza ze sobą uniwersalnie naukowych, raczej odbywa się to wykraczając daleko poza
przekształconą praktykę. Gdy rozważymy bliżej rodzaj tego krąg zawodowy, jako ruch oświatowy.
przekształcenia, natychmiast zrozumiemy następującą Jakie skutki pociąga za sobą fakt, że ruch oświatowy
konieczność: jeżeli powszechna idea prawdy samej w sobie obejmuje coraz szersze kręgi ludzi - przede wszystkim
staje się uniwersalną normą wszystkich pojawiających się w kręgi wyższe, mniej zajęte zaspokajaniem podstawowych
życiu ludzkim prawd relatywnych, rzeczywistych i rzekomych potrzeb życiowych? Rzecz jasna, nie prowadziło po prostu
prawd sytuacyjnych, to dotyczy to również wszelkich norm do homogenicznej przemiany normalnego, w sumie zado-
tradycyjnych, norm prawa, piękna, celowości, dominujących walającego życia państwowo-narodowego, lecz - z dużą
wartości osobowych, wartości charakterów osobowych itd. dozą prawdopodobieństwa - do głębokich pęknięć wew-
Tak oto korelatywnie z tworzeniem nowej kultury rodzi się nętrznych, w których dochodzi do przełomu nie tylko w
szczególne człowieczeństwo i szczególny zawód - powołanie tym życiu, lecz również w całej kulturze narodowej. Kon-
życiowe. Filozoficzne poznanie świata tworzy nie tylko te serwatyści zadowalający się tradycją i kręgi filozoficzne
[nowe] wyniki szczególnego rodzaju, lecz również postawę będą się wzajemnie zwalczać i walka z pewnością rozegra
ludzką, która wkrótce ingeruje w całą resztę życia się w sferze władzy politycznej. Już w początkach filozofii
praktycznego, ze wszystkimi jego wymogami i celami, wy- rozpoczyna się prześladowanie. A przecież idee są silniejsze
znaczonymi przez tradycję historyczną, która stanowiła niż wszelka empiryczna władza.
podstawę wychowania i z której czerpią one swą moc obo- Należy tu również zauważyć, że rozprzestrzeniania się
wiązującą. Wśród ludzi tworzy się nowa i wewnętrzna filozofii, wyrosłej z nastawienia krytycznego wobec wszel-
wspólnota, moglibyśmy powiedzieć, wspólnota interesów kich przesłanek tradycyjnych, nie mogą powstrzymać żadne
bariery narodowe. Wystarczy tylko zdolność do uni-
Edmund Husserl Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 37
36
wersalnego nastawienia krytycznego, skądinąd zakładająca dziwaków mogło zapoczątkować proces przemiany bytu
już określony poziom kultury przednaukowej. Przełom w ludzkiego i całego życia kulturalnego, najpierw w swym
kulturze narodowej może rozprzestrzeniać się coraz dalej własnym narodzie, a później w sąsiednich. Ale widać teraz
dzięki temu, że uniwersalna nauka staje się wspólnym również wyraźnie, że stąd mogła wyrosnąć wspólnota po-
dobrem obcych sobie pierwotnie narodów i jedność wspó- nadnarodowa zupełnie nowego rodzaju. Oczywiście, mam
lnoty naukowej i wspólnoty ludzi wykształconych przenika na myśli duchową postać Europy. Nie jest to już istnienie
wielość narodów. obok siebie różnych narodów, których wzajemny wpływ
Ale jeszcze coś ważnego trzeba powiedzieć o stosunku dokonuje się tylko w walkach o rynki i władzę - wspólnotę
filozofii do tradycji. Trzeba wziąć pod uwagę dwie możli- ludzi opanował nowy, pochodzący z filozofii i jej nauk
wości. Albo to, co obowiązywało na mocy tradycji, zostaje szczegółowych duch swobodnej krytyki i norm zwróconych
całkowicie zarzucone, albo też jego treść zostaje przejęta ku nieskończonym zadaniom i tworzy teraz nowe, nieskoń-
przez filozofię i tym samym uformowana na nowo w duchu czone ideały! Są to ideały dla jednostek w narodach i dla
filozoficznej idealności. Znakomitym przykładem jest tutaj narodów samych. Ale są również nieskończone ideały dla
religia. Nie wliczam tu „religii politeistycznych". Bogowie w rozszerzającej się syntezy narodów, w której każdy naród,
liczbie mnogiej, potęgi mityczne wszelkiego rodzaju są właśnie dzięki temu, że zmierza ku swym własnym ideal-
obiektami otaczającego świata i mają tę samą rzeczywistość, nym zadaniom, w duchu nieskończoności, daje narodom
co zwierzę albo człowiek. W pojęciu Boga istotna jest liczba zjednoczonym z nim to, co ma najlepszego. W tym dawaniu
pojedyncza. Natomiast z punktu widzenia człowieka do i przyjmowaniu powstaje ponadnarodowa całość z jej
[istoty] Boga należy to, że moc obowiązująca jego istnienia i społecznościami różnych stopni, którą wypełnia duch nie-
wartości doświadczane są jako absolutnie wewnętrznie wyczerpalnego, nieskończenie różnorodnego, a przecież
wiążące. Następstwem jest narzucające się teraz stopienie się jedynego nieskończonego zadania. W tej idealnie ukieru-
tej absolutności z absolutnością idealności filozoficznej. W nkowanej wszechspołeczności filozofia sama zachowuje
zapoczątkowanym przez filozofię powszechnym procesie funkcję kierowniczą i swe szczególne nieskończone zadanie:
idealizacji Bóg zostaje, by tak rzec, złogicyzowany, ba, staje funkcję swobodnego i uniwersalnego namysłu teore-
się nosicielem absolutnego Logosu. Element logiczny ponadto tycznego, która zawiera również wszelkie ideały i wszech-
widzę już w tym, że religia za pośrednictwem teologii
ideał, a zatem uniwersum wszelkich norm. W ludzkości
powołuje się na oczywistość wiary jako na swój własny i
Europy filozofia winna stale pełnić swą funkcję jako funkcję
najgłębszy sposób uzasadniania prawdziwego bytu. Bogowie
archontyczną całej ludzkości.
narodowi natomiast po prostu są obecni jako realne fakty
otaczającego świata. Przed filozofią nie staje żadne pytanie
dotyczące krytyki poznania, żadne pytanie o oczywistość.
Tak oto naszkicowaliśmy w najbardziej istotnych ry- II
sach, aczkolwiek nieco schematycznie, historyczną moty-
Teraz jednak muszą dojść do głosu cisnące się natarczy-
wację, która pozwala teraz zrozumieć, jak kilku greckich
/wie zarzuty i nieporozumienia, które, jak mi się wydaje,
Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 39
38 Edmund Husserl
względnie pomyślnym działaniu. Grozi tu stale popadanie w naiwność tego racjonalizmu, który uchodzi za filozoficzną
jednostronność i przedwczesne zadowolenie, które mszczą racjonalność po prostu, a z pewnością charakteryzuje filo-
się w pojawiających się potem sprzecznościach. Stąd też zofię epoki nowożytnej od czasów Renesansu i sam siebie
kontrast między wielkimi roszczeniami systemów uważa za racjonalizm rzeczywisty, a więc uniwersalny. W tej
filozoficznych, które nie dają się przecież ze sobą pogodzić. nieuniknionej jako początek naiwności tkwią więc
Do tego dochodzi konieczność specjalizacji, będąca no- wszystkie nauki, także i te, których rozwój zapoczątko-
wym niebezpieczeństwem. wany został w starożytności. Mówiąc dokładniej: najbar-
Tak więc jednostronna racjonalność zawsze może stać się dziej ogólną nazwą tej naiwności jest o b i e k t y w i z m ,
ziem. Można również powiedzieć: do istoty rozumu należy przybierający postać różnych typów naturalizmu, naturali-
to, że filozofowie początkowo mogą rozumieć i zacji ducha. Stare i nowe filozofie były i nadal są naiwnie
opracowywać swe nieskończone zadanie tylko w absolutnie obiektywistyczne. Tutaj jednak należy oddać sprawiedli-
koniecznej jednostronności. Samo w sobie nie jest to by- wość zapoczątkowanemu przez Kanta idealizmowi niemie-
najmniej opaczne, nie ma w tym żadnego błędu, lecz, jak ckiemu i dodać, że starał się on żarliwie przezwyciężyć tę
powiedziałem, prosta i konieczna droga filozofii najpierw dotkliwie już wtedy odczuwaną naiwność, choć przecież
pozwala jej ogarnąć tylko jedną stronę zadania i zrazu nie nie był w stanie osiągnąć poziomu wyższej refleksyjności,
dostrzega ona, że całe nieskończone zadanie teoretycznego decydującego o nowej postaci filozofii i o europejskim czł
poznania ogółu bytu ma inne jeszcze strony. Dopiero gdy w o wieczeństwie.
niejasnościach i sprzecznościach ujawniają się niedostatki, stają Tylko ogólnikowo mogę przybliżyć zrozumienie po-
się one motywem do przeprowadzenia uniwersalnego namysłu. wyższych słów. Człowiek naturalny (przyjmijmy, człowiek
Filozof zatem zawsze musi dążyć do opanowania prawdziwego okresu przedfilozoficznego) kieruje się we wszystkich
i pełnego sensu filozofii, jej wszystkich horyzontów swych troskach i czynach ku światu. Polem jego życia i
nieskończoności. Żadna linia poznania, żadna pojedyncza działania jest rozpościerający się wokół niego w czasie i w
prawda nie może zostać wyizolowana i zabsolutyzowana. przestrzeni świat otaczający, do którego zalicza on również
Tylko w tej najwyższej samoświadomości, która sama staje się siebie samego. To wszystko zostaje zachowane w na-
jedną z gałęzi nieskończonego zadania, filozofia może stawieniu teoretycznym, które pierwotnie musi być nasta-
spełnić swą funkcję teleologiczną w odniesieniu do siebie wieniem niezaangażowanego obserwatora świata - świata
samej, a przez to i w odniesieniu do autentycznego ulegającego przy tym demitologizacji. Filozofia widzi w
człowieczeństwa. A to, że tak jest, także i to przynależy znów świecie uniwersum bytów, a świat sam staje się światem
do dziedziny poznawczej filozofii na szczeblu najwyższego obiektywnym, w przeciwieństwie do przedstawień świata,
samopoznania. Tylko dzięki tej stałej refleksyjności filozofia różnych dla różnych narodów i pojedynczych podmiotów,
może być poznaniem uniwersalnym. prawda staje się więc prawdą obiektywną. Tak oto filozofia
Powiedziałem: droga filozofii wiedzie przez naiwność. zaczyna jako kosmologia, pierwotnie kieruje swe teorety-
Oto właśnie miejsce krytyki tak wysoko cenionego dziś czne zainteresowanie ku materialnej przyrodzie - co zdaje
irracjonalizmu, czyli miejsce, gdzie można obnażyć całą się oczywiste, gdyż wszystko, co dane jest w czasoprze-
strzeni, zawsze ma, przynajmniej w swej podbudowie, ma-
42 Edmund Husserl Kryzys europejskiego człowieczeństwa... 43
terialną formę istnienia. Ludzie, zwierzęta nie są tylko dokonało się odkrycie nieskończonych ideałów i nieskoń-
bryłami materialnymi, lecz oglądane jako elementy otacza- czonych zadań. Dla nauki we wszystkich późniejszych epo-
jącego świata przejawiają się jako coś istniejącego materialnie, a kach stało się to gwiazdą przewodnią.
więc jako [rzeczy] realne włączone do uniwersalnej Jak ten oszałamiający sukces odkrycia fizycznej nies-
czasoprzestrzeni. Tak też wszystkim procesom psychicznym kończoności oddziałał na naukowe opanowanie sfery du-
zawsze związanym z jakimś Ja - doświadczaniu, myśleniu, chowej? W nastawieniu na otaczający świat, ciągle mającym
chceniu - przysługuje pewna obiektywność. Życie wspólnot - charakter obiekty wisty czny, wszystko, co duchowe,
rodzin, narodów itp. - zdaje się zatem sprowadzać tutaj do przejawiało się tak, jakby było nałożone na fizyczną ciele-
życia poszczególnych jednostek [rozumianych] jako obiekty sność. Tak więc przeniesienie przyrodniczego sposobu my-
psychofizyczne; duchowe powiązanie na mocy ślenia narzucało się samo. Dlatego już w początkach filozofii
przyczynowości psychofizycznej nie wymaga ciągłości czysto odnajdujemy demokrytejski materializm i determi-nizm.
duchowej, wszędzie wkracza fizyczna przyroda. Ale przecież największe umysły wzdragały się przed tym. Od
Na pewno tok rozwoju historycznego jest wstępnie wy- Sokratesa człowiek w swym specyficznym czło-
znaczony przez to nastawienie na otaczający świat. Już wieczeństwie, jako osoba, staje się tematem - człowiek w
pobieżne spojrzenie na materialne ciała zastawane w ota- duchowym życiu wspólnotowym. Nadal pozostaje włą-
czającym świecie pokazuje, że przyroda jest homogeniczną, czony do obiektywnego świata,.ale już dla Platona i Ary-
wszechpowiązaną całością, że jest, by tak rzec, światem dla stotelesa staje się on wielkim tematem. Daje się tu wyczuć
siebie, otoczonym homogeniczną przestrzenią, podzielonym osobliwe pęknięcie: człowiek należy do uniwersum obiek-
na poszczególne rzeczy, równe sobie jako res exten-sac i tywnych faktów, ale jako osoby, jako Ja ludzie mają cele,
wzajemnie określające się przyczynowo. Bardzo szybko dążenia, mają normy tradycji, normy prawdy - wieczne
następuje pierwszy i największy krok na drodze odkryć: normy. I jeśli w starożytności rozwój ten w końcu osłabł, to
przezwyciężenie skończoności przyrody pomyślanej jako przecież się nie zakończył. Dokonajmy przeskoku do tzw.
obiektywnie istniejąca w sobie, skończoności mimo czasów nowożytnych. Z płomiennym zapałem zostaje podjęte
otwartej niezakończoności. Zostaje odkryta nieskończoność, na nowo nieskończone zadanie matematycznego poznania
najpierw w formie idealizacji wielkości, miar, liczb, figur, przyrody i w ogóle poznania świata. Olbrzymie sukcesy
prostych, biegunów, powierzchni itd. Przyroda, przestrzeń, poznania przyrody winny teraz przypaść w udziale także
czas stają się w nieskończoność idealiter rozciągłe i w poznaniu ducha. Rozum dowiódł swej siły w przyrodzie. „Tak
nieskończoność idealiter podzielne. Ze sztuki mierzenia jak istnieje tylko jedno słońce, które zarazem oświetla i
powstaje geometria, ze sztuki liczenia arytmetyka, z ogrzewa, tak też rozum jest jeden" (Kartezjusz). Metoda
codziennej mechaniki mechanika matematyczna itd. nauk przyrodniczych musi dać również klucz do tajemnic
Naoczna przyroda i świat przekształcają się, choć nikt nie ducha. Duch istnieje realnie, obiektywnie w świecie, i jako
wyraża tego explitice w hipotezach, w świat matematyczny, w taki ufundowany jest w cielesności. Dlatego też od razu
świat matematycznego przyrodoznawstwa. Starożytność była zaczyna dominować dualistyczne ujęcie świata, w postaci
tu pierwsza i wraz z jej matematyką po raz pierwszy ujęcia psychofizycznego. Ta sama przyczynowość, tylko
rozszczepiona na dwoje, ogarnia jeden świat, sens
Edmund Husserl
nią od tego, co uzasadnia do tego, co przezeń uzasadniane, latem realnego bytu, i tak jak realny byt jest nieskończenie
jest drogą słuszną i zmierzającą do celu, a tym samym, że odległą ideą, ideą bieguna systematycznych nieskończoności
poznanie jest poznaniem rzetelnym, że poznany byt nie jest przejawów, „doświadczeń" w stale prawomocnej pre-
tylko bytem domniemanym, lecz w ścisłym sensie poznanym, sumpcji, tak też i realna prawda jest nieskończenie odległą
prawdziwym bytem samym, wykazującym w poznaniu swe ideą, tym, co identyczne w zgodności sądów doświadcze-
uprawnienie. Najpierw dotyczy to tylko poznania aktualnego, niowych; w każdym z nich prawda „przejawia się", jest
którego postęp przeniknięty jest przez oczywistość. Nauka prawomocnie subiektywnie dana. Nieskończenie odległą
jednakże posługuje się wynikami poznawczymi osiągniętymi ideę można a priori określić zgodnie z czystą formą ogól-
we wcześniejszych poznaniach. Wprowadzana przez nią ności zawierającą w sobie wszystkie możliwości, i stosownie
świadomość normy oznacza wtedy odsyłającą do do niej na podstawie skończonego, zamkniętego cało-
wcześniejszego uzasadnienia świadomość realnej zdolności ściowego doświadczenia (tzn. na podstawie jego względnie
powtórzenia uzasadnienia, sprowadzenia przeświadczenia o „zamkniętego przejawu", na podstawie tego, co w sensie
prawomocności do jego źródła i ponownego zmysłowych rzeczy określone, na podstawie zmysłowych
uprawomocnienia go. predykatów doświadczeniowych) można skonstruować an-
Co dala tu epoka starożytna i ku czemu utorowała w tycypację odpowiedniej tkwiącej w niej idei postulowanej
ten sposób drogę? Po części zalążkowe rudymenty i impulsy, przez to doświadczenie.
po części fragmenty rzeczywiście zapoczątkowanej nauki. W formie idei czegoś realnego zawarte są j ednostronne,
Droga, którą wskazała, jest drogą wykształcenia takiej cząstkowe idee, tak jak w pełnej prawdzie określającej to,
oto naczelnej zasady oczywistości ogólnej i zasadniczej: co istnieje (ogół przysługujących mu, określających je jako
W wyniku doświadczenia jednostkowego, doświadczenia ono samo orzeczników), zawarta jest różnorodność
indywidualnego konkretnego bytu (Daseins) nie otrzymujemy poszczególnych predykatywnych określeń, które w innych
wypowiedzi, którą można by obiektywnie uprawomocnić. kierunkach pozostawiają to, co istnieje, nieokreślonym.
Jak jednakże mogą wtedy w ogóle obowiązywać Ponieważ każde doświadczenie a priori może zawierać ele-
jednostkowe sądy o faktach? Jak w ogóle d o ś w i a d c z a n y menty niezgodności, usuwane w toku dalszego doświadczenia
świat może naprawdę być? Byt okazuje się idealnym i w ich syntezie, to określenie uzyskiwanej na jego
biegunem wobec „nieskończoności" oczywistości pre- podstawie idei może być nie tylko jednostronne, lecz także
sumptywnych, związanych z danymi w sposób oczywisty częściowo fałszywe, jakkolwiek naprawdę postulowane
odcieniami sensu („stronami", przejawami), w których przez owo dotychczasowe doświadczenie. Do samej idei
przybiera różne odcienie oczywiście to samo, lecz w każdym tego, co realne oraz do jej czystej formy korelatywnie
skończonym odcinku jest tylko presumptywnie, choć jest to przynależy nieskończony system doświadczeń tworzących
presumpcja uprawniona1. Realna prawda jest kore- system czystej zgodności (w drodze ciągłego usuwania
1
Lecz tutaj wciąż ma się na uwadze tylko przyrodę, a przy tym w której korelatem jest idea prawdy samej w sobie, idea prawdy dającej się
odniesieniu do świata jako fundamentalną zakłada się taką ideę realności, empirycznie skonstruować, choćby nawet miała to być prawda w
dowolnym przybliżeniu.
58 Edmund Husseii Nauka o rzeczach realnych a idealizacja 59
nią od tego, co uzasadnia do tego, co przezeń uzasadniane, jest latem realnego bytu, i tak jak realny byt jest nieskończenie
drogą słuszną i zmierzającą do celu, a tym samym, że odległą ideą, ideą bieguna systematycznych nieskończoności
poznanie jest poznaniem rzetelnym, że poznany byt nie jest przejawów, „doświadczeń" w stale prawomocnej pre-
tylko bytem domniemanym, lecz w ścisłym sensie poznanym, sumpcji, tak też i realna prawda jest nieskończenie odległą
prawdziwym bytem samym, wykazującym w poznaniu swe ideą, tym, co identyczne w zgodności sądów doświadcze-
uprawnienie. Najpierw dotyczy to tylko poznania aktualnego, niowych; w każdym z nich prawda „przejawia się", jest
którego postęp przeniknięty jest przez oczywistość. Nauka prawomocnie subiektywnie dana. Nieskończenie odległą
jednakże posługuje się wynikami poznawczymi osiągniętymi ideę można a priori określić zgodnie z czystą formą ogól-
we wcześniejszych poznaniach. Wprowadzana przez nią ności zawierającą w sobie wszystkie możliwości, i stosownie
świadomość normy oznacza wtedy odsyłaj ącą do do niej na podstawie skończonego, zamkniętego cało-
wcześniejszego uzasadnienia świadomość realnej zdolności ściowego doświadczenia (tzn. na podstawie jego względnie
powtórzenia uzasadnienia, sprowadzenia przeświadczenia o „zamkniętego przejawu", na podstawie tego, co w sensie
prawomocności do jego źródła i ponownego uprawomocnienia zmysłowych rzeczy określone, na podstawie zmysłowych
go. predykatów doświadczeniowych) można skonstruować an-
Co dała tu epoka starożytna i ku czemu utorowała w tycypację odpowiedniej tkwiącej w niej idei postulowanej
ten sposób drogę? Po części zalążkowe rudymenty i impulsy, przez to doświadczenie.
po części fragmenty rzeczywiście zapoczątkowanej nauki. W formie idei czegoś realnego zawarte są j ednostronne,
Droga, którą wskazała, jest drogą wykształcenia takiej cząstkowe idee, tak jak w pełnej prawdzie określającej to,
oto naczelnej zasady oczywistości ogólnej i zasadniczej: co istnieje (ogół przysługujących mu, określających je jako
W wyniku doświadczenia jednostkowego, doświadczenia ono samo orzeczników), zawarta jest różnorodność
indywidualnego konkretnego bytu (Daseins) nie otrzymujemy poszczególnych predykatywnych określeń, które w innych
wypowiedzi, którą można by obiektywnie uprawomocnić. kierunkach pozostawiają to, co istnieje, nieokreślonym.
Jak jednakże mogą wtedy w ogóle obowiązywać Ponieważ każde doświadczenie a priori może zawierać ele-
jednostkowe sądy o faktach? Jak w ogóle d o ś w i a d c z a n y menty niezgodności, usuwane w toku dalszego doświadczenia
świat może naprawdę być? Byt okazuje się idealnym i w ich syntezie, to określenie uzyskiwanej na jego
biegunem wobec „nieskończoności" oczywistości pre- podstawie idei może być nie tylko jednostronne, lecz także
sumptywnych, związanych z danymi w sposób oczywisty częściowo fałszywe, jakkolwiek naprawdę postulowane
odcieniami sensu („stronami", przejawami), w których przez owo dotychczasowe doświadczenie. Do samej idei
przybiera różne odcienie oczywiście to samo, lecz w każdym tego, co realne oraz do jej czystej formy korelatywnie
skończonym odcinku jest tylko presumptywnie, choć jest to przynależy nieskończony system doświadczeń tworzących
presumpcja uprawniona1. Realna prawda jest kore- system czystej zgodności (w drodze ciągłego usuwania
1
Lecz tutaj wciąż ma się na uwadze tylko przyrodę, a przy tym w której korelatem jest idea prawdy samej w sobie, idea prawdy dającej się
odniesieniu do świata jako fundamentalną zakłada się taką ideę realności, empirycznie skonstruować, choćby nawet miała to być prawda w
dowolnym przybliżeniu.
60 Edmund Husserl Nauka o rzeczach realnych a idealizacja 61
dające się empirycznie poznać własności podlegające iloś- gruncie praw przyczynowych.
ciowej przy czy nowości.
A zatem: nowa nauka o przyrodzie wyróżnia się tym, że
wobec zmienności (prawomocnego) zjawiska zmysłowego
zogniskowała rozważania na tym, co w określonym sensie
konieczne, i poznała, że do tego, co konieczne, należą
prawa ilościowej przyczynowości.
2. Czymś dalszym były obserwacje takie jak ta: Słyszę
pewien dźwięk i widzę wibrujący ruch, dźwięk jest jakościowo
ten sam, niezależnie od barwy, od zmysłowych jakości, ale
zależnie od siły napięcia, grubości [struny] itd., a więc tylko
od czynników mierzalnych. To, co ilościowe, nie tylko jest w
przejawiających się ekstencjonalnych procesach, lecz także jest
czymś wskazywanym w nich poprzez to, co tylko jakościowe.
Potem zaś ewentualnie można, j e także wykazać zmysłowo w
zmysłowych sposobach przejawiania się (jakoś „odzianych"
jakościowo).
Odwrotnie: każda jakościowa przemiana, każda jakościowa
charakterystyka (Soseiri) - jeżeli jest to jakość należąca do
normalnego przejawu - powinna być własnością czegoś
realnego. Lecz „jakość" (jakość wtórna) nie może
przysługiwać przedmiotowi samemu w sobie, jest czymś, co
się może subiektywnie zmieniać, mianowicie dla podmiotów,
z których każdy doświadcza odnośną realność, każdy dla
siebie w sposób zgodny. Jeżeli każda doświadczona jakość
ma zachować swe uprawnienie do obiektywności, to jest to
możliwe jedynie wtedy, gdy wskazuje ona coś
matematycznego, a tylko w tym i w tamtym przypadku
wskazuje z różną doskonałością; to, co ilościowe, każdy
musi móc metodycznie osiągnąć na podstawie wskazówek,
ewentualnie przy pomocy innych [ludzi], lecz to, co jako-
ściowe, może określać sam. Wszelki „byt sam w sobie" jest
zatem „sam w sobie" matematyczny, a wszelkie prawa
przyczynowe muszą być prawami matematycznymi. Własności
realne są własnościami przyczynowymi, określanymi na
Należałoby tu wszakże rozróżnić dwie rzeczy:
1. Omówione wyżej szczegółowo poznanie, że w zgodnym
doświadczeniu (jako zmysłowym sposobie przejawiania się)
trzeba odróżnić to, co przypadkowe, i to, co konieczne, tj.
cechy pierwotne, z konieczności przenikające wszelkie
doświadczenie zmysłowe, i cechy specyficzne poszczególnym
zmysłom, wtórne, a więc poznanie, że „wspólne" cechy
zmysłowe nie przypadkowo są wspólne, lecz z konieczności.
2. To, co spostrzeżone, doświadczone, jako takie jest
całkowicie „niejasne", zawsze podlega - w zgodnym do-
świadczeniu - istotowemu prawu pewnego wzrostu dosko-
nałości, który zawsze stanowi idealną możliwość. Zgodnie z
tym tę samą cechę mogę mieć daną mniej albo bardziej
„jasno" i jakkolwiek jasno miałbym ją daną, zawsze jeszcze
możliwy jest dalszy wzrost tej jasności. Zawsze da się
pomyśleć, że to, co jasno uznaję za niezróżnicowane, wraz ze
wzrostem jasności wykaże różnice, i to zarówno dla mnie,
jak i intersubiektywnie. Z różnicami jasności kore-latywnie
związane są możliwości [otwierane przez] możność
przybliżania się do zawsze zapewne odsuwającej się
doskonałości absolutnej, do prawdziwego bytu samego. Tak
więc i w odniesieniu do stopniowalności jasności zachowuje
ważność przyjęty sposób mówienia o różnych „sposobach
przejawiania się" tego samego. Lecz za tym kryje się idea
identycznego Samego, Samego w sobie. Prawdziwe cechy są
granicznymi punktami możliwego wzrostu. Ponieważ zaś tylko
cechy matematyczne są „prawdziwe", prawdziwe
matematyczne cechy są matematycznymi granicami.
Mówiąc wyraźniej: w postępującej syntezie doświadczenia
cechy pierwotne, tak samo jak i wtórne, wykazują różnice
doskonałości. Odpowiada temu dla cech pierwotnych
stopniowalność doskonałości pomiaru, przybliżania się przez
pomiar, oraz dokonującej się na tej podstawie,
66 Edmund Husserl Nauka o rzeczach realnych a idealizacja
67
2
Mamy tu dwojaką normalność: 1) założenie komunikacji jako wspólna
przyroda: tym, co konieczne jest tu to, co ilościowe; 2) to, co wobec tego
przypadkowe, mianowicie zgodność jakości wtórnych jest „przypadkowa".
3
Ta obiektywność jest ideą „bezwzględnej" prawdy samej w sobie.
prawdę samą w sobie i prawdziwą realność. Rozważenie
zasadniczych warunków możliwości czegoś identycznego, co
prezentuje się w przepływających i subiektywnie zmieniających
się sposobach przejawiania4 (i prezentuje się w sposób
zgodny), prowadzi do matematyzacji przejawów jako
immanentiiej im konieczności, albo też do konieczności
konstrukcyjnej metody, pozwalającej z przejawów
skonstruować to, co identyczne, i jego identyczne określenia5.
Lecz czy przejawy różnych zmysłów mogą zawierać coś
identycznego - i w jakim sensie mogą je zawierać? Różno-
rodności przejawów, które zgodnie przynależą do siebie i
konstytuują coś identycznego, muszą odpowiadać warunkom
możliwości identycznej (prawdziwej) przedmiotowo-ści,
wszystkie zaś prawa realnej matematyki muszą być
uszczegółowieniami praw formalnej ontologii, formalnej
matematyki (teorii mnogości). Uszczegółowieniami, gdyż
formalna matematyka uczy, jak konstruować i konstrukcyjnie
określać nieskończenie wiele w ogóle możliwych form
przedmiotów i nieskończoności przedmiotów, każdy zaś dany
system przejawów, każda jedność doświadczenia wyznacza
pewną przedmiotową wszystkość (Allheit), pewną przyrodę,
mianowicie co do jej formy.
W filozofii starożytnej zainteresowanie początkowo ogniskuje
się na zniewalającej konieczności rozumu, której zaprzeczenie
prowadzi do niedorzeczności, absurdu. Po raz pierwszy w
sposób czysty ujawniła się ona w sferze matematycznej jako
konieczność geometryczna i arytmetyczna. W tej sferze
wielkości, początkowo wielkości przestrzennych - zrazu w
klasach uprzywilejowanych przypadków (linii prostych,
ograniczonych figur płaskich i odpowiednich przypadków
wielkości przestrzennych), zrazu w
4
Lecz także z zasady prezentuje się tylko w ten sposób.
5
Owo coś identycznego z konieczności jest substrukcją.
68 Edmund Husserl Nauka o rzeczach realnych a idealizacja 69
tylko jako rozszerzoną przyrodę. Trwanie ludzkiego ducha znajdowaniu praw odnoszących się do ludzi i zwierząt jako
traktowane jest jako trwanie obiektywne, dusza zaś w każdej istot psychofizycznych, do ich dusz, do ich osobowego bytu i
fazie swego trwania - choć nie przypisuje się jej rzeczy- czynów - tak samo, jak do ich ciał. A zatem, wyrażając się
wistego przestrzennego kształtu w paraleli do kształtu ciała - w sposób skrajny, Bóg dysponuje uniwersalną matematyką
jako koegzystencja danych psychicznych, jako ich rów- świata, Bóg zna prawa świata odnoszące się do wszystkiego,
noczesność, która przecież jakoś musi dać się przyporząd- co istnieje w świecie i do wszystkich jego określeń, a więc
kować równoczesności w formie tego, co współistnieje w ścisłe prawa współistnienia tego, co w ogóle istnieje w
przestrzennej extensio i w ogóle współistnieje przestrzennie. czasoprzestrzeni i istniejąc jest jakoś określone; są to
Naturalnie jest rzeczą słuszną, że ludzkie życie psychi- prawa przyczynowe, tylko bardziej skomplikowane, bar-
czne przebiega w formie immanentnego czasu i że każda dziej różnorodne, właśnie także rozpostarte na sferę ducha.
momentalna teraźniejszość jest dla nas jednością współist- Problemem psychofizyki, wraz jej niepowątpiewalnymi
nienia różnorodnych „danych". Lecz tutaj trzeba dopiero ustaleniami empirycznymi, jest: co można włączyć do przy-
u/yskać podstawowe istotowe wglądy dotyczące struktury porządkowania psychofizycznego?
tego immanentnego< czasu, a z drugiej strony dotyczące Naukowym nastawieniem na poznanie obiektywne (tak
tego, jak „czas obiektywny" otrzymuje konstytutywny sens jak praktykuje je nauka przyrodnicza), i to uniwersalnie
jako forma transcendentnego bytu naturalnego, w którym jako obiektywne poznanie świata, ogółu istniejących w
obiektywnie „uczasowione" są immanentne czasy dusz, a sobie samych rzeczy realnych, byłoby to, które kieruje się
przez to i same dusze. zamiarem poznania bytu samego w sobie w prawdach sa-
Naturalizm przyjmuje bez zastrzeżeń, że w gruncie rzeczy mych w sobie. Lecz czyż nie jest to zadaniem nauki w
cały świat da się pomyśleć analogicznie do tak pojętej ogóle? Cóż oznacza to „samo w sobie" w odniesieniu do
przyrody, a co za tym idzie, że i byt sam w sobie świata przyrody, do zwierzęcia, do człowieka, do wspólnoty ludzi,
także da się pomyśleć jako korelat prawd samych w sobie, do przedmiotów kultury i do uniwersalnej kultury jakiejś
mianowicie prawd konstruowalnych - tak samo jak (pozo- ludzkości?
stawiona sobie samej) przyroda2. Świat tematem uniwersalnej I czy możliwe byłoby odróżnienie tematycznego nasta-
indukcyjnej nauki o świecie, empiryczna indukcja jako wienia na „obiektywny" świat (jako temat nauki) od tema-
podłoże idealizującej Tnetody matematycznej służącej tycznego nastawienia na uniwersalną subiektywność, w
znajdowaniu ścisłych praw świata (w tym i praw przyrody), którym świat byłby światem doświadczanym, przejawiają-
cym się, osądzanym, wartościowanym itd.? Czy nie jest
2
Przyroda jest konstruowalna jako poddana idealizacji; w ten sposób jest to jednak nastawienie osobowe?
ona faktyczną rzeczywistością ontologicznej, mianowicie matematycznej
bezwarunkowej ogólności, a przy tym także idealizacją empirycznego Cóż to takiego jest nastawienie osobowe? Ludzie, tak
przyporządkowania empirycznych jakości empirycznym jakościom. Jeśli samo jak zwierzęta, są w przestrzeni, świat rzeczy realnych
jednak konkretny faktyczny świat, świat doświadczenia, ma być zawsze już jest wstępnie dany wraz z ludźmi w nim. Zain-
idealizowalny i konstruowalny, to w konsekwencji wymaga to ogarniającej
świat matematyki. teresowanie kieruje się ku ludziom jako osobom, które w
osobowym działaniu i doznawaniu odnoszą się do „świata"
76 Edmund Husserl
Nastawienie nauki przyrodniczej 77
niu i doznawaniu. Jeśli czynimy rzeczy, przyrodę, świat nieć, osobowych dzieł, które tu noszą miano dzieł kultury, to
zwierząt i ludzi, żywe ciała i dusze, takie, jakie są one obejmuje ona także naukę przyrodniczą wraz z jej przyrodą
same w sobie i dla „siebie" (obiektywnie) tematem nauki, samą w sobie, przyrodą jako realnością. Każde życie
to wówczas jesteśmy przyrodnikami, zoologami, antropo- osobowe wszakże jest przeniknięte na wskroś przez stałe
logami, a zwłaszcza (teraz w sensie będącym paralelą do doświadczenie przyrody wraz z ustawicznie powstającą w
przyrodniczej zoologii) psychologami. świadomości identycznością tego, co doświadczone. Jed-
Odnośne realności są wprawdzie dla nas nadal realno- nakże zainteresowanie określające życie osobowe (które
ściami pojawiającymi się, lecz nasze obiektywne zaintere- tylko wyjątkowo jest życiem przyrodnika) nie jest zainte-
sowanie nimi, ostatecznie rozumiane w pełnej uniwersal- resowaniem przyrodą „istniejącą w sobie samej" i wypra-
ności, jako teoretyczne zainteresowanie realnością, kieruje cowaną (mającą być wypracowaną) w naukach przyrodni-
się ku nim jako pojawiającym się w przejawach, w czych, lecz właśnie przyrodą wolną od wszelkiej teorii, ';
subiektywnych sposobach dania, dającym się określić w przejawiającą się, za każdym razem tak a tak domniemaną, 'i
uniwersalnie ważnych naukowych sądach w swym ścisłym,
taką właśnie, jaka występuje w osobowym życiu ludzkości i
obiektywnie prawdziwym bycie, w prawdziwym bycie bę-
określa wszelką jego praktykę. Dla wszystkich ludzi przyroda,
dącym ich własnym bytem, nie zaś bytem dla nas czy dla
takiej lub innej grupy osób, bytem dostarczającym różno- o której mówią, i świat, w którym żyją i w którym ze sobą
rodnej motywacji4. współżyją: przyroda i świat określające ich, we wzajemnym
Uprzywilejowany jest tu pewien szczególny sposób mo- obcowaniu identyfikowane i korygowane, są jedną przyrodą
tywowania, oznaczony wyrażeniem „teoretyczne zaintere- i jednym światem, a także są identyfikowane jako te same,
sowanie obiektywnie realnym bytem". Wprawdzie obiek- które obiektywny naukowiec ma za temat w swym
tywna przyroda jako temat, jej obiektywnie prawdziwy byt szczególnym stylu osobowej działalności. O tyle też świat
sam w sobie także jest osiągnięciem osobowym, albo osobowy nie jest innym światem niż „obiektywny". Jednakże
raczej ideą takiego osiągnięcia, osiągnięciem metody za- świat wstępnie dany każdej osobie, ważny dla wszystkich
wierającej w sobie nieskończoną ideę, ideę nieskończo- kultur we wszystkich epokach i dla każdej jednostki
nego udoskonalania, mianowicie jako idealiterw metodzie ludzkiej, świat uznawany za rzeczywisty jest właśnie
nauk przyrodniczych stale określający się i określający się światem w jego każdorazowym „sposobie przejawiania
coraz to doskonalej realny byt sam w sobie przyrody. Ale się", w każdorazowej apercepcji, światem otwartym na
jest to korelat osiągnięcia nieskończonego, szczególny ko- dalsze przemiany przekształcające go, przemieniające byt w
relat osiągnięć tej osobowej wspólnoty, która tu nazywana niebyt (pozór); w przemianach tych, choć nie bez korekt,
jest wspólnotą przyrodników. O ile nauka humanistyczna tworzy się właśnie jedność świata trwale obowiązującego
jako wszechogarniająca nauka o świecie duchowym ma za jako istniejący, zawsze otwartego na dalsze określenia -
temat wszystkie osoby, rodzaje osób i osobowych osiąg- ewentualnie także na teorie naukowe [określające go] jako
realność. Otwartość ta jest czymś trwałym. Nauka
4
Taki jest ogólny sens nauki - choć ta w swych naiwnych początkach humanistyczna zaś, której tematem są faktyczne osoby, ludy
nie osiąga pełnego świata, lecz zrazu pozostaje, niepostrzeżenie dla siebie, w
wiązach tradycji. epoki oraz domniemane w nich rzeczy jako w nich
domniemane, konkretnie tak oto przeja-
80 Edmund Husserl Nastawienie nauki przyrodniczej 81
wiające się, tak oto mitologicznie czy jakoś inaczej aperce- Dla nastawienia nauki humanistycznej punktem wyjścia
powane światy, doświadczane przez nie przyrody, istniejące jest „nastawienie naturalne", w którym znajduje się i może
dla nich i dostarczające im motywacji kultury, z konieczności i się odnaleźć w przytomnym życiu każdy, a więc i
wyłącznie w tematyce swej trzyma się świata w początkujący naukowiec-humanista, zanim jeszcze rozpo-
„subiektywnym" Jak tematyzowanych przez siebie osobo- cznie swe naukowe czynności i zamierzenia. Znajduje się w
wości. Ten świat nie rozpada się na związane tylko z posz- świecie, który go otacza, który przejawia mu się raz tak, raz
czególnymi podmiotami i ustawicznie zmieniaj aące się w inaczej, dostarcza mu raz takich, raz innych motywacji, w
czasie aspekty. W takich aspektach konstytuuje się wspó- świecie, któremu się przygląda, któremu się przysłuchuje,
lnotowy świat otaczający historycznej wspólnoty. We itd., który w ogóle na różne sposoby praktycznie go
wspólnocie swego życia odnosi się ona - albo też odnosi się określa i któremu w tej praktyce nadaje on coraz to nowe
życie uczestniczących w niej osób - do wspólnego dla niej oblicza. Do tego świata należy także on sam i ludzie, z
świata otaczającego („świata" osobowego) i ten otaczający którymi się kontaktuje; czy to jako z obiektami tej praktyki,
świat ma dla niej pewną względną rzeczywistość -różną dla czy też podobnymi doń jej podmiotami; współdziała wtedy
różnych osobowych wspólnot i ich osobowych epok, co z nimi, ale także współ-widzi, współ-słyszy - naturalnie te
jednak nie wyklucza, że gdy wspólnoty osobowe, z których same należące do otaczającego świata rzeczy, zwłaszcza
każda ma swój osobowy świat otaczający nawiązują te, które w praktyce „wchodzą w grę" ze względu na jej
wzajemne kontakty albo pozostają w takich kontaktach, uwspólnocony praktyczny kierunek. W nastawieniu
mogą mieć albo uzyskać wspólny rozszerzony świat naturalnym świat jako to, co stale tożsame w zmianach
otaczający, bądź też, że obcując ze sobą uważają, iż odnoszą rzeczywistych i możliwych, subiektywnych i intersubiekty-
się do tego samego „realnego" świata, i tylko odkrywaj ą , że wnie wiążących przejawów, mniemań, interesów, na ogół nie
każda z nich zupełnie inaczej ujmuje ten świat, nadaje mu jest tematem naukowym, lecz w szerszym sensie tematem dla
zupełnie inną rzeczywistość. Lecz ta wspólna „realność", z człowieka jest to wszystko, co go w danym momencie dotyczy
konieczności sięgająca tak daleko, jak tylko sięgnąć może lub co go na dłużej i ewentualnie trwale (np. zawodowo)
jakieś uwspólnocenie, wprawdzie jest uświadamiana w swej zajmuje: „poważnie" lub w zabawie, gdy dokonuje, sprawia
identyczności, lecz bynajmniej nie inaczej niż jako tworząca albo tworzy on coś bezwartościowego lub wartościowego,
się między osobami jedność identyfikacji, jedność dającego przelotnego lub nieprzemijającego, w swym własnym
się we wspólnotowym życiu skonsta-.tować potwierdzenia. egoistycznym interesie lub w interesie wspólnoty, jako
Dopiero nauka mianuje ją realnością „obiektywnej", tzn. pojedynczy podmiot lub jako funkcjonariusz wspólnoty i we
naukowej prawdy, taką, jaką jest sama w sobie, skoro to wspólnotowej pracy; pamięć własna i pamięć pokoleń
nauka o tym, co realne, określa ją właśnie w swych prowadzi go do minionego życia wspólnoty.
szczególnych osobowych działaniach i trwałych
5
dokonaniach . jest ono doświadczane i da się w doświadczeniu wykazać, lecz to, co
istnieje dla wszystkich dających się pomyśleć ludzkości (także Papuasów),
5
Celem „obiektywności", tzn. nauki, nie jest to, co istnieje, jako doświadczeń, światów otaczających, co do których przyjmuje się, że do-
doświadczane i potwierdzane przez określone osoby i ludzkości, tak jak świadczają tego samego.
Nastawienie nauki przyrodniczej 83
82 Edmund Husserl
To, co zostało tu powiedziane, samo stanowi przykład Człowiek jako osoba - czy nie jest on człowiekiem
uniwersalnego namysłu, od którego może i musi zacząć psychofizycznym? W rzeczy samej, jest on przecież czło-
naukowiec-humanista: może, ponieważ jako Europejczyk wiekiem, który ciałem i duszą należy do świata, jako rze-
zna on już naukę i uniwersalne nastawienie teoretyczne, mieślnik operuje w przestrzeni swymi rękami albo i całym
wychowany jest do niego, a teraz w tym przeglądzie może ciałem, walcząc w bitwie walczy także cieleśnie, i naturalnie
uzyskać swój temat. A więc człowiek, ludzie we wspólnocie i stale świadom jest swego ciała, oddziałując poprzez nie na
same wspólnoty w swym życiu i w swych zabiegach są świat zewnętrzny lub na nim doświadczając czegoś takiego
naukowym tematem nauki humanistycznej, w korelacji z jak dotyk, pchnięcie, zranienie. Człowiek w nauce osobowej
uzyskanymi w działaniu osiągnięciami i z dokonanymi dzie- naturalnie jest tym samym człowiekiem, co w
łami; również jednak jest nim człowiek pasywny w okresach przyrodniczo-biologicznej antropologii. Gdy przechodzimy
swego bezwładu, śpiący przez pewien czas i znów od jednej nauki do drugiej, dokonujemy identyfikacji bez
budzący się, cały człowiek w jedności swego życia jako zastanowienia. A przecież tematyczne ukierunkowanie jest
życia osobowego, jako Ja, jako My w działaniu i doznawaniu. istotnie różne. Człowiek w nauce humanistycznej nie jest
Co czyni i czego doznaje osoba, co się w niej dzieje, tematem jako identyczna realność, której byt sam w sobie
jak odnosi się ona do swego otaczającego świata, co złości należy obiektywnie określić, lecz jest to człowiek historyczny,
ją, a co smuci, co wprawia ją w dobry humor, a co w zły subiektywnie gospodarzący się w otaczającym go świecie.
nastrój? - to są pytania osobiste; podobnie wszystkie py- Przeciwieństwo badań „przyrodniczo"-psychologicz-
tania tego rodzaju w odniesieniu do wspólnot każdego nych i humanistycznych polega na tym, jak wcześniej po-
szczebla - do małżeństw, kręgów przyjaciół, stowarzyszeń, wiedziałem, że dla nauki przyrodniczej i dla nauki huma-
wspólnot miejskich, wspólnot ludowych itd.; najpierw po- nistycznej pierwiastek duchowy jako dusza tematyzowany
stawione w historycznej rzeczowości, a potem w sposób jest w różnych nastawieniach: mianowicie dla nauki przy-
ogólny6. Czy wtedy ogólna nauka, która musi tu powstać, rodniczej jako zlokalizowany podmiot, jako dodatek7 do
nie jest psychofizyczną psychologią, „psychologią indywi- istniejącego fizycznego ciała, współistniejący z nim i induk-
dualną" i psychologią społeczną?
7
6 O „dodatku" mówić tu nie wolno. Ujęcie jako dodatek jest już
Powstaje pytanie, w jaki sposób rozumiana jest tu ogólność - „na- pewnym zafałszowaniem. Subiektywnie, w doświadczeniu, doświadczane
turalno-historycznie", morfologicznie czy też jako ogólność bezwarunkowa, obce ciało poprzez doświadczane kompleksy cielesnych dat (a więc to,
analogiczna do ogólności ścisłej nauki przyrodniczej. Obiektywność co doświadczane, jako takie) wskazuje już na psychikę i Ja; występuje tu
przysługująca tylko nauce przyrodniczej polega na „geometryzacji", takiej więc „kojarzenie", ale takie jak w przypadku każdej apercepcji.
idealizacji, która jest w stanie objąć teoretycznie wszystkie możliwości W danym wstępnie świecie przyroda konstytutywnie jest „przyczynową"
doświadczenia jako doświadczenia czegoś in infinitum identycznego jednością w [formie] ze wnętrzności. „Duch w przyrodzie" - tutaj pod
poprzez ich idealizację: poprzez idealne pojęcia, pojęcia tego, co istnieje w „lokalizację" nietrudno podłożyć przestrzenne współistnienie i rzeczywistą
sobie samym, i poprzez idealne prawdy jako prawdy same w sobie. Czy koegzystencję w czasoprzestrzeni, w tym samym więc sensie, jak
istnieje metoda pozwalająca objąć dziedzinę „ducha", dziedzinę dziejów we koegzystują rzeczy i realne momenty rzeczy. Lecz j ak duch jest u ciała?
wszystkich istotowych możliwościach, a przez to pozwalająca stworzyć Musimy postawić to pytanie. Jako władający, i to dopiero wchodzi do
odnoszące się do tej dziedziny „ścisłe" prawdy w ścisłych pojęciach? apercepcji.
84 Edmund Husserl Nastawienie nauki przyrodniczej 85
cyjnie z nim zjednoczony - psychofizycznie (w sensie kar- ludzi (i ja sam jako człowiek). Wobec tego świata wszędzie
tezjańskiego dualizmu), podczas gdy nastawienie humani- można stawiać pytania indukcyjne: gdziekolwiek występuje
styczne, nastawienie osobowe ukierunkowane jest właśnie regularne współistnienie, tam pojawia się także pro-
czysto na osobę; w podobnym sensie „czysto", jak czysta blematyka indukcyjna. W każdej prostej apercepcji ukryte
jest nauka przyrodnicza - jak się wydaje, dzięki „abstrak- jest i da się odsłonić regularne współistnienie, należy więc
cji". Dla osoby jej ciało jest wyróżnionym obiektem w ono do każdego typu apercepcji, a także do apercepcji
otaczającym świecie, obiektem, którym może ona bezpoś- uniwersalnej, apercepcji świata; równie dobrze do apercepcji
rednio władać, dysponować. To jednakże jest apercepo- świata pobliskiego lub świata ojczystego oraz świata
wane indukcyjnie i apercepcja ta ma charakter obiektywny. odległego, jak do apercepcji poszczególnych bliskich lub
Naturalnie osoba jest zlokalizowana, mianowicie po- odległych rzeczy. Można więc i będzie się znajdować wskazane
przez swe fizyczne żywe ciało (korperlichen Leib) - w na- implicite regularności, odnoszące do siebie fizyczno-
turalnej przestrzeni i w naturalnej czasowości. Jeśli pozo- cielesne i psychiczne „dane", co jednakże zgoła nic nie
staje się w przestrzenności ścisłej, to jest to lokalizacja mówi jeszcze o przyrodniczej przyczynowości i o analogi-
konkretna. Oczywiście, tematyczne zainteresowania można cznym do przyrodniczego powiązaniu w jedną całość. Za-
w sposób czysty ukierunkować na przyrodę, a w niej na pewne, rozróżnienie to znamionuje pewien rodzaj psycho-
fizyczne żywe ciała, i wtedy jako współ występujące w fizyki, w tradycji uchodzący za antropologię, a ugrunto-
przyrodzie, empirycznej lub ścisłej resp. w odnośnych wany w tradycyjnym sensualizmie.
miejscach czasowych i przestrzennych, będzie można od- ,Duch (dusza, konkretny byt osobowy) jest w czasoprze-
naleźć podmioty, dusze. Powstaje jednak wówczas pytanie, strzeni tam, gdzie jest jego ciało, i skąd żyje on i oddziałuje na
co można przypisywać temu współ-istnieniu, co stanowi Świat, na uniwersum tego, co czasoprzestrzennie istnieje. Jest
jednolity sens tej realnej jedności człowieka lub zwierzęcia, na on duchem, osobą, Ja swego otaczającego świata (a tym
ile można i wolno mówić tu o „związku" ciała i duszy i samym i pewnego świata), gdy go sobie uświadamia;
możliwość jego oddziaływania polega na tym, że w okre-
związek ten wręcz traktować jako przyczynowy, podobnego
ślony uporządkowany sposób ma on doświadczenie tego
rodzaju jak te związki przyczynowe, które występują w
otaczającego świata, resp. doświadczając go, może być
przyrodzie. Do konstytucji świata, [traktowanego] jako
przy nim, bliżej lub dalej od niego itd. Z tym zaś wiąże się,
czysty świat doświadczenia, a więc jako mój i nasz świat
że stale ma on wyróżnioną doświadczeniową świadomość
otaczający, z góry należy to, że w nim doświadczane są tu
„swego" ciała, a więc ma świadomość bycia zupełnie
same tylko rzeczy, tam ludzie, tam zwierzęta, tu dzieła
bezpośrednio przy tym obiekcie oraz tego, że jako pobu-
sztuki, tam narzędzia, tu rzemieślnicy, tam żołnierze itd., że to dzane i władające Ja stale w nim „żyje" i „może". Owo
wszystko tak jest wstępnie dane i tak aper-cepowane, w odniesienie, wszelki sposób, w jaki dokonuje się osobowe
sposób dopuszczający zmiany, ale jednak w ramach pewnej doświadczanie, dzięki któremu świat otaczający jest oto
najogólniejszej strukturalnej typiki, do której w sposób naocznie obecny, właśnie jako osobowe jest pewnym faktem
konieczny należy właśnie występowanie należącym do nauki humanistycznej.
Nauka humanistyczna ma do czynienia z duchem, i tu
86 Edmund Husserl Nastawienie nauki przyrodniczej 87
albo informację, gdy to, co tak jak rzecz ma przed sobą, jest
dlań nośnikiem znaczeń. Ale tak jest tylko dla niego, i
natychmiast można postawić pytanie, czy rzeczywiście idzie
tu o przekaz literacki, a nie o fałszywe, zmyślone
przekształcenie, zawierające jedynie jądro historycznej
rzeczywistości itd. Czytelnik, filozof myślący samodzielnie, nie
troszczy się (i dla całych epok było to w ogóle wykluczone) o
naukową historyczność; to, co przedstawia mu się jako
fakt.przekazu, przyjmuje bezkrytycznie jako takie i motywem
jego działań staje się to, co sam uważa za filozofię
platońską, arystotelesowską itd. Jeden sięga do tych, inny do
innych dostępnych mu (albo w ogóle dostępnych w jego
czasach) dokumentów literackich, i jeżeli nawet ktoś
decydujący impuls otrzymał właśnie od Platona, tak że potem
zalicza się go do platoników, to jest przecież zupełnie
możliwe, że w ciągu całego swego filozoficznego życia nie
miał on czasu, możliwości, ochoty na studiowanie
wszystkich platońskich albo uchodzących za platońskie pism,
nie mówiąc już o całej literaturze pomocniczej , komentującej
albo krytykującej filozofię Platona.
Czytelnik taki, który już otrzymał wychowanie filozo-
ficzne w swoich czasach, sam stał się filozofem i, być może,
występował już jako autor, naturalnie czyta i rozumie to, co
przeczytał, na podłożu swoich własnych myśli, aperce-puje
Platona na swój własny sposób, na podstawie „percepcji"
swoich, ukształtowanych już pojęć, metod, przekonań.
Dzięki tej apercepcji uzyskuje on coś nowego, rozwija się
jako filozof, a ogarniając i interpretując analogicznie także
inne pisma filozoficzne, sam się zmienia. Gdy po pewnym
czasie znów czyta Platona, ten ukazuje mu nowe oblicze,
tak samo jak i inni autorzy, których rozumie na nowo, co z
kolei stanowi nowy motyw itd.
W naszej epoce właściwie każdy ma swój świat otacza-
jący, w praktycznym zakresie powszechnej dostępności ma
już naukową historię, a w szczególności naukową historię
filozofii. Albo też raczej zrębem historii powszechnej, jak i
każdej historii specjalistycznej, jest naukowa wstępna
interpretacja i krytyka literackich i nieliterackich doku-
mentów przeszłości historycznej - będąca naszą własnością i
własnością historyka współprzynależącego do naszego
„My". Ale przecież: j a k i e to ma z n a c z e n i e , jakie
znaczenie mieć musi d l a f i l o z o f a m y ś l ą c e g o s a m o -
dz ie lnie? Czy praca, której dokonał nie bacząc na naukę
historyczną, a kierując się swoim własnym „niehistorycz-
nym", nieprawdziwym obrazem Platona, jest pracą daremną?
O jakie „zmyślenie", o jaką interpretację historyczną tu
idzie, jaka może nam pomóc i w jakiej mierze; jak daleko
mamy ją kontynuować i wykraczać poza nasze życie
filozoficzne, by doprowadzić do jasności niejasną świadomość
naszego telosl
Nigdy wyjaśnienie to nie było sprawą większej wagi niż
w naszych czasach; filozofia przez tysiąclecia mogła
rozwijać się teoretyzując naiwnie, naiwnie stawiając pro-
blemy w naiwnie ukształtowanych pojęciach, mogła w naiwnej
metodyce kształtować je, opisywać i śledzić. Ta naiwna, ale w
sobie niejasna pewność celu była wprawdzie od samego
początku negowana przez sceptyków, ale niezależnie od
tego, jak dalece sięgnęła skepsis i płynące z niej motywacje
w tok samej filozofii, ważność teleologicz-nego sensu filozofii
w sposób ciągły pozostawała nienaruszona, uzyskane już
zdobycze teoretyczne zawsze miały rangę poważnego i
potwierdzonego osiągnięcia - choć później mogły przecież
ulec krytyce następców.
Powiedzmy wyraźniej. Oczywiście wiem, do czego
zmierzam, gdy mówię o filozofii, wiem, co jest celem i
polem mojej pracy. A przecież nie wiem. Czy komuś, kto
myśli samodzielnie, wystarczyła kiedykolwiek ta jego
„wiedza", czy dla kogoś takiego „filozofia" przestała być w
jego życiu filozoficznym zagadką? Zapewne, każdy filo-
106 Edmund Husserl
U. M. K.
•w Toruelu