Vous êtes sur la page 1sur 6

350 RECENZJE

Z ie m ie p o ls k ie w X w iek u i ich zn a c ze n ie w k s zta to w a n iu si n o w e j m a p y E u ro p y , red. H e n


ryk S a m s o n o w i c z , T ow arzystw o A u to r w i W ydaw cw Prac N au k ow ych U n iversitas,
K rakw 2000, s. 475.

Fundacja na R zecz Nauki Polskiej zorganizowaa w Kaliszu konferencj gromadzc uczonych kilku
pokole, zachcajc do przedstawienia syntetycznych ustale i do wszechstronnej dyskusji wok problematyki
przeom u X i X I w. Publikacja tekstw z konferencji ma stanowi podarunek spoecznoci naukowej dla Polski
na tysiclecie jej urodzin (s. V II-V III). Po takich deklaracjach edycja niniejsza jawi si czytelnikowi jako
m onum ent godny szacunku, nie za obiekt recenzji czy krytyki. Istotnie, szata edytorska, papier bibliofilski oraz
liczne ilustracje i mapy zdaj si tak rang zapewnia. M im o w oli nasuwa si tutaj porwnanie z podobn
Ksig tysiclecia pastwowoci polskiej, wydan w przeddzie tysiclecia chrztu, w Poznaniu w 1962 r. Edycje
te s czciow o porwnywalne, nie sdzim y jednak, aby m ogy z wielu w zgldw odegra podobn rol
w historiografii. N ie zamierzajc pisa dokadnej recenzji z caoci, wskaem y na sprawy waniejsze i trudniejsze,
rzecz prosta z naszego punktu widzenia.
Konferencj zaplanowano na wzr m aego zjazdu m ediewistycznego, obradujcego w trzech zespoach
tematycznych: I: Europa W schodnia roku 1000 (s. 3 -9 6 ), II: Ziem ie polskie w X w ieku (s. 99-257) i III: N o
w e m etody bada (s. 261-429). Tytuy nie oddaj precyzyjnie kryjcych si za nim i treci, raczej oglnie
informuj o podjtych sprawach specjalist, ktry domyli si, o co chodzi. Z tytuu powanej edycji lepiej byo
skreli wyraz mapa, bo nie stanowi on sowa kluczow ego dla zawartoci. Form ua trzech dziaw, chocia
szeroko rozumianych, m usiaa zosta zaw ona do czterech, piciu i szeciu referatw. Zabrako w ic z koniecz
noci wielu problem w, ktre m ogy czy nawet powinny by przedstawione. T o jest czciowa wizytwka
osigni historycznych z rnym warsztatem naukowym tyczcych przeom u tysicleci, midzy pierwszym
i drugim m illennium naszej ery. Formua zjazdu przy drzwiach zamknitych, wycznie dla zarejestrowanych
uczestnikw, nie wydaje si najlepsza dlawymiany myli naukowej. Z a poddanie si europejskim rygorom m ona
byo jednak uzyska druk sw ego gosu w dyskusji, co posiada pewne zalety.
Sekcja I powinna zosta nazwana: Europa Srodkowowschodnia.W referacie Jerzego S t r z e l c z y k a
Polska w strukturze geopolitycznej Europy (s. 3 5-52 ) take zdecydowana w ikszo rozwaa zam kna si
midzy ab, N iem nem , D nieprem i Dunajem; lune wzm ianki erudycyjne o Karolingach, Afryce czy G renadzie
nie uzasadniaj zakresu Europa W schodnia. T o pojcie dla historyka w jego pracy wymaga osobnej dyskusji,
chwilami nawet sdzimy, e osobnej konferencji. Pewien wgld w spraw otrzymalimy na s. 44-46. M etoda
geopolityczna i niektre pozycje (np. : Gniazdo Ora B iaego) zachciy autora do poruszania si midzy
neolitem a rokiem 1915. Najcenniejsze uwagi znajdujemy w podrozdziale Pojcie Europy (s. 37 -4 3 ), napisa
nym na podstawie wasnych publikacji. M iejscam i atoli natrafiamy tutaj na skrt mylowy i uproszczenie. We
wczesnym redniowieczu oblicze etniczne ziem polskich stao si wycznie sowiaskie, konkretnie:
zachodniosowiaskie i takim pozostao m im o bardziej m asow ego pojawienia si elem entu niesowiaskiego
(Niem cy, ydzi, W o si) itd. A le czy ziem ie polskie to pastwo Chrobrego, tzw. etniczne ziem ie polskie, czy
terytorium plem ion lechickich? A gdzie zam ieszkali W oosi i czy to byli W oosi (s. 36)? D o Batw naley
take doczy plem iona znad Z atoki Ryskiej, Letgalw i innych z ziem otewskich (s. 41). D laczego waldensw
czy albigensw nie okrela si m ianem heretykw (w cudzysowie)? T o przecie termin, nie forma oceny.
M uzum anie w X IV -X V w. m ieszkali przede wszystkim w anie w Europie W schodniej, nad W og, M orzem
Czarnym i na stepach po Ural i Kaukaz, nie za w G renadzie i na Bakanach (s. 43).
W referatach I czci dominuj jednak zw ize i wywaone opinie. U j spraw chrystianizacji i budowy
organizacji kocielnej w Europie Srodkowowschodniej w paszczynie merytorycznej i historiograficznej
potrafio tylko mistrzowskie piro (s. 3 -1 6 ) Jerzego K o c z o w s k i e g o . Panorama obja ziem ie od Adriatyku
po Batyk i Karpaty W schodnie, z koncentracj uwagi na Chorwacji, Czechach, Polsce i W grzech. Autorowi
zarzuca m ona jedynie zbytni m odzieczo, przywoanie prawie wycznie najnowszego dorobku z ostat
nich dwudziestu lat, gdy tymczasem niektre starsze pozycje zachowuj nadal trwa warto, np. monografia
Tadeusza L e h r a - S p a w i s k i e g o Konstantyn i M etody. O dnotowa trzeba, e Kloczowski, jak w ik
szo badaczy, nie przyjmuje adnej formy koronacji Bolesaw a Chrobrego w G nienie, cho s ku tem u kuszce
RECENZJE 351

podstawy (s. 11). Zabrako naszym zdaniem kilku zda o wanym fragm encie chrystianizacji rodkowoeuropej
skiej, planowanej, a pniej realizowanej przez Brunona z Kwerfurtu. N iedosza misja Piciu Braci naley do
dziejw przeom u tysicleci. N a doczonej m apie zasig Kocioa w schodniego i pogastwa nasuwa wtpli
woci, za granica Rusi Kijowskiej jest pesymistycznie przesunita (ok. 1000 r.) na W ieprz i Liwiec, co byo
aktualne p w ieku pniej. W rd potrzeb badawczych Koczowski (s. 15) jako jedyny upom nia si o rewizj
i uzupenienie opuszczonej tematyki z historii chrystianizacji, jako rodzaju cywilnej akulturacji ziem sowia
skich. Kluczowe m iejsce zajmuje w tom ie studium Gerarda L a b u d y pt. Aspekty polityczne i kocielne tzw.
zjazdu gnienieskiego w roku 1000 (s. 17-33). Otrzymalimy w nim kolejne, poszerzone i ugruntowane
przedstawienie tematu. Raz jeszcze w tpliwoci i rne przypuszczenia zostay objanione i poddane krytyce.
Skracajc rzecz: nie naley ulega tekstom (lub okrelonej ich wykadni), jeeli logika, geografia i pniejsze
fakty im przecz. W X I i X V I w. nie bardzo wiedziano, gdzie znajdowaa si Praga; dzi wielu Europejczykw
nie w ie, gdzie zaczyna si Rosja (cf. gos Tadeusza P o k l e w s k i e g o , s. 92). A utor wskaza sabe podstawy tez
wysunitych przez Johannesa F r i e d a i Tadeusza W a s i l e w s k i e g o ; jasno przedstawi te postanowienia
synodu i postanow ienia polityczne w G nienie (s. 2 9-31). U dow odni, e wszystko istotne zostao zaplanowane
ju przed podr cesarza na synodzie rzymskim w 999 r., pniej nastpia jedynie realizacja zam ierze. Nie
byo m iejsca i zgody adnej ze stron na przetargi i improwizacje. N ow a archidiecezja gnienieska staa
si odrbnym K ocioem polskim. Pod przysze Krlestwo cesarz Otton III pooy wasne fundamenty:
wyraajc zgod, wrczajc kopi W czni w. M aurycego i przekazujc Chrobremu swoje kom petencje w K o
ciele gnienieskim .
Oglniejsze to wydarze zarysowao opracowanie Przemysawa U r b a c z y k a Pocztki pastw w czes
noredniowiecznych w Europie rodkowowschodniej (s. 53-70). Postulaty odw ieenia m etodologii histo-
riozofii i zwizanej z ni metodyki w praktyce historiograficznej s oczywiste, chocia nieatwe do realizacji.
Krytyka Henryka o w m i a s k i e g o (m ogy pojawi si tutaj take inne nazwiska) jest potrzebna, chocia
jeg o d zieo bdzie suy jeszcze dugo dziki swemu zakresowi m ateriaowem u i erudycji. Tylko od modszych
naley wymaga, aby go cytowali jeeli z niego korzystaj, a z tym bywa rnie. D o odrzucenia metodyki
owm iaskiego nie przekonuj jednak historiozofia wyjtkowego zbiegu okolicznoci (s. 58) i m oliwoci
jednostki wadczej (s. 67). Przegld Pocztkw pastw sowiaskich (s. 62 nn.) jest bezdyskusyjny, mniej za
teoria sypania wielkich kopcw i manifestacyjnego w znoszenia grodw dla pokrzepienia serc grupy wykonaw
cw. Podana data powstania tekstu tzw. G eografa Bawarskiego (dla drugiej redakcji?) ok. 848
wzbudza ciekawo. Ostatnia powaniejsza propozycja (Krzysztof T. W i t c z a k 1993) jest odm ienna i take nie
przekrela wywodw owm iaskiego.
K oncepcja czci II pt. Ziem ie polskie w X w ieku polega na kolejnym om w ieniu prowincji szczepowych,
z ktrych utworzyo si nasze pastwo. Studium Z ofii K u r n a t o w s k i e j W ielkopolska w X wieku i form o
w anie si pastwa polsk iego (s. 99-117) otrzym ao dokum entacj kartograficzn (10 planw i map). Odgrywa
ona decydujc rol w wywodach, prezentujc m etod geograficzno-historyczn, etapy i rozm ieszczenie w prze
strzeni grodw sprzed 1000 r. Pastwowotwrcza rola plem ienia Ldzicw i Goplan zostaa zanegowana.
M ateria archeologiczny z ostatniego pwiecza pozwoli poprze tez, zgodnie z ktr budowniczym pastwa
by zapewne Siem om ys, ojciec M ieszka, a w G nienie znajdowa si orodek kultu pogaskiego (s. 103-105).
Budowa pastwa gnienieskiego, jako obszaru objtego jednolitym centralnym zarzdem, jest ukoczona
najpniej w latach 60 .-7 0 ., oczywicie X stulecia. D ecydow a maj o tym ustalenia dendrochronologiczne;
G niezno, Pozna, G iecz i Ostrw Lednicki rozbudowano w latach siedem dziesitych i osiemdziesitych. Stwier
dzenie: Przyjcie chrztu przez ksicia M ieszka w 966 r. przyspieszyo procesy cywilizacyjne ziem polskich
s. 109) proponujem y uzupeni. T o nawizanie nierwnego, ale sojuszu, z cesarzem O ttonem I stao si progiem
odbicia ku rozwojowi. W ichm an dobrze si w tym orientowa (cf. W idukind). N aley skonstatowa, e tezy
wystpienia zgadzaj si dobrze z przekazami A nonim a Galla i Jana Dugosza.
W adysaw o s i s k i na zadane pytanie Pom orze bardziej sowiaskie czy bardziej batyckie?
(s. 119-141) odpowiedzia merytorycznie, uzasadniajc jego swojsko i sw oisto wystpujcej tam kultury.
W zajem ne oddziaywania w basenie Batyku w IX -X I w. nie utworzyy jednorodnej strefy ponadregionalnej
kultury. Trudna problematyka pomorska zostaa wywaona i przystpnie przedstawiona. W ykorzystano do tego
obfit literatur (125 pozycji). W anie solidna wiedza o Pom orzu na przeom ie tysicleci jest bodaj bardziej
potrzebna rzeszy historykw, badajcych i nauczajcych, ni czciej popularyzowane osignicia archeologicz
ne o pocztkach pastwa Piastw. T o szlaki dalekiej wymiany i miasta decydoway o rozkwicie nadmorskiej
352 RECENZJE

prowincji, ale nieprzypadkowo najwaniejsze z nich peniy funkcj wanych orodkw plem iennych (s. 121
-1 2 5 ). Na terytorium rozsiedlenia Sowian Zachodnich w IX -X wieku jedynym rzeczywistym wsptwrc
nadbatyckiej strefy gospodarczej czytamy byli Sowianie pnocnopoabscy i pom orscy. Konstatacja
powysza stanowi niewtpliwy dorobek Lecha L e c i e j e w i c z a , jego wsppracownikw i kontynuatorw. S
dzimy, e przedstawione fakty elim inuj jednoczenie odwieane pomysy o skandynawskim wkadzie w utw o
rzenie Polski.
N a poudniu sprawy byy bardziej skom plikowane. D zieje M aopolski w zaraniu pastwowoci opracowa
Andrzej B u k o , rozwaajc dwa etapy jej dziejw: czeski i polaski (s. 143-168), z koniecznoci wspom inajc
0 preludium morawskim. Z adanie byo trudne, zrbmy w ic tylko protok rozbienoci, co jest, a co nie jest
atw e do przyjcia. Jednoci terytorialnej nie posiaday wwczas take inne prowincje szczepow e, nie tylko
M aopolska. D orzecze grnej W isy w niewielkim stopniu niepokojone byo najazdami koczownikw. Ju
Zygm unt W o j c i e c h o w s k i i Jzef W i d a j e w i c z ogosili M ieszka I budowniczym pastwa. Jak wskazuj
wyniki wykopalisk, dzi odda trzeba hod take jego ojcu (s. 143). Z goda natom iast na w stpne wydzielenie
m aego plem ienia, zam ieszkujcego ziem i sandom iersk, podporzdkowanego zapewne W ilanom w poow ie
IX w. Sprawa wymaga zreszt dalszych studiw osadniczych; o rodowisku przyrodnicznym z tam tego okresu
w iadom o m ao (Aleksander G i e y s z t o r 1967). Skarb grzywien siekieropodobnych z O kou to zapewne lad
systemu skarbowego wadzy doby plem iennej. A le brakuje tutaj objanienia sprawy (s. 147), rozwinicia wanej
myli, brak jasnych wnioskw. Podobna sym bolika wielkich kurhanw w rnych orodkach osadniczych
W ilan i Ldzian oraz domniem any zwizek z atrybutami wadzy wymagaj dalszych operacji badawczych
1 stosow nego krytycyzmu. Dalej, wielkie orodki kultu pogaskiego na ziem iach polskich maj nadal niewy
starczajc dokumentacj. Przypuszczenia o pobycie Kabarw w M aopolsce nie zasuguj na przypominanie.
Take sformuowanie: Drugim obok Czechw podm iotem etnicznym M aopolski od schyku IX do 1. poowy
X w ieku byli prawdopodobnie Madziarzy jest wysoce niefortunne, chyba e pom ylono wyrazy w korekcie. M oe
chodzio o podm ioty polityczne? (s. 152). N a pytanie: skd przyszli do M aopolski Piastowie? otrzymujemy
zadawalajc podpowied: W ielkopolska poudniow o-w schodnia bya dogodnym obszarem do podjcia pro
cesu przyczeniowego M aopolski. Sandom ierz zosta zapewne polask baz operacyjn przy przeprawie na
W ile. Jerzy W y r o z u m s k i (1992) zajcie Sandomierza przez Polan datuje na 973-979 r. Trzeba powiedzie,
e rozwaania o C hem ie i Stopiu wypadaj niedobrze granicz z fantazj (s. 157-158) i s zbdne. U p o d o
banie do baraniny powinni m ie nie erem ici z Bizancjum, ale m uzum anie. Mapa Przypuszczalne kierunki
ekspansji piastowskiej w M aopolsce wschodniej nie przedstawia si dostatecznie czytelnie i wprowadza w bd
w sprawie zasigu pastwa Piastw na w schodzie w kocu X w. M ieszko I dysponowa zapewne caym Pobuem ,
a po wododzia z Dnieprem i D niestrem (Stefan M . K u c z y s k i 1962 i in.). W przeciwnym razie wzm ianka
z 981 r. o wyprawie na Lachw m a m ao sensu.
D zieje l sk a w IX -X w . maj du literatur. Sawomir M o d z i o c h w szkicu lsk midzy G nieznem
a Prag (s. 169-198, wraz z 8 m apam i i ilustracjami) zaprezentowa zachcajc tez o zwizku plem ion, n ie
zalenych a do podboju piastowskiego w latach osiem dziesitych X w. (dendrochronologiczna data ok. 985 r.).
H ipotez popar archeologicznym wywodem o zbudowaniu w e W rocawiu, na zburzonym grodzie polskim,
wityni pogaskiej, podobnej do obiektu z Gross Raden (s. 176-180). Istnienie silnego zwizku plem iennego
na lsku popar inn hipotez, m wic o przynalenoci do niego Obrzan (Pobarane z tzw. dokum entu
praskiego z 1086 r.), tj. plem ienia z doliny Obry. Takie przypuszczenie m ona bra pod uwag, ale nie jest ono
pewne. Argum entacja za wystpieniem reakcji pogaskiej na lsku wrocawskim w latach 1032-1033 oparta
zostaa gwnie na datowaniu jednej deski m etod dendrochroniczn oraz zaoeniu, e budynek z desek
i plecionki, o rozmiarach 9 na 4,5 m, powinien by wityni, jeeli okresowo przechowywano w nim tkaniny
(lniane i jedwabne). Historyka nci m oliw o odkrycia drugiej (po W olinie) wityni pogaskiej, atoli trzeba
zauway, e: 1) bunt pogaski obj co najwyej cz lska, poniewa biskupi wrocawscy przenieli si do
Ryczyna i tam rezydowali; 2) zniszczenie grodu piastow skiego w e W rocawiu i wygnanie biskupa rwnie dobrze,
jeeli nie najpewniej, spowodowa m ogli Czesi (ksie Brzetysaw); 3) jedna deska ozdobnie profilowana, ukryta
(?) w m ierzwie w pobliu rzekomej wityni, nie stanowi argumentu dostatecznego; 4) tkaniny, take jedwabne,
byy na lsku przedm iotem handlu i znane s z wykopalisk.
Wymiana handlowa prowadzona przez W rocaw zostaa dobrze powiadczona od IX w. M wi o tym: tekst
G eografa Bawarskiego, skarby archeologiczne i niektre wyroby, sprowadzane gwnie z M oraw i Czech.
Biskupstwo wrocawskie odbudowa Kazimierz O dnowiciel po odzyskaniu lska, co nie wyjania przyczyn
RECENZJE 353

w czeniejszego usunicia czy wygnania biskupa. W brew sugestiom m oliw oci interpretacyjne s ograniczone;
regnum ablatum , o ktre upom nia si Brzetysaw, nie m ogo by dominium Sawnikowicw z pnocnych Czech.
Sprawa czy si zreszt z ustaleniem , jakie tereny sporne pozostay pom im o strat terytorialnych w rkach wadcy
praskiego, gdzie znajdoway si dwa okrgi (duas regiones) (Jan T y s z k i e w i c z 1986). W rezultacie trzeba
pow iedzie, e otrzymalimy interesujc dyskusj z dotychczasowymi pogldam i (nie wszystkimi), nie wyklu
czajc w przyszoci sukcesu przedstawionych hipotez. Sab stron rozwaa M odziocha jest cakowite
pom inicie dziejw lska G rnego, raciborsko-opolskiego.
Obraz M azowsza w X w. pira Marka D u l i n i c za (s. 199-220) podbudowany zosta agnostycyzmem:
rde pisanych brak, nic pew nego nie wiadom o, w olno w ic przedstawia rne przypuszczenia. Owocniejszy
byby pozytywny krytycyzm, bo jeeli przed 1000 r. Piastowie opanowali cae Pom orze z ujciem W isy, lsk
i M aopolsk (do 989-990 r.), to trudno wtpi, e nie podporzdkowali sobie nizinnego M azowsza. W rekon
strukcji sytuacji zabrako m iaoci albo erudycji, tzn. dostrzeenia faktu, e cae rodkowe Pobue znajdowa
o si w rkach Chrobrego. N ieuw zgldniono monografii: Janusza B i e n i a k a (1963), Jana T y s z k i e w i c z a
(1974), nie zostay take wykorzystane rozdziay tyczce V I -X w. w Dziejach M azowsza do 1526 roku. Z e
zdania: Bezporednio na wschd od granic X I-X II-w ieczn eg o M azowsza nad rodkowym Bugiem , ju od
pocztku redniowiecza rozwija si region kulturowo i politycznie zwizany z wschodni czci Sowiaszczyz
ny (s. 203) lepiej odrzuci wszystkie rzeczowniki i przyrostki, ni pyta o ich interpretacj. A rcheolog powinien
zna wyniki wykopalisk: kiedy zbudowano ruski grd w D rohiczynie i w jakich okolicznociach. Co prawda dalej
czytamy: W aciwie nie wiem y, jak daleko na zachd Ru wkraczaa w dorzeczu Bugu w X w ieku (s. 208). Tutaj
brakuje znowu m onografii Jzefa S k r z y p k a (1962), Andrzeja N o w a k o w s k i e g o (1972) i M ichaa P a r -
c z e w s k i e g o ( 1 9 9 1 ) . N ie wida te logiki w dywagacjach o tranzytowym szlaku handlowym wzdu Wisy,
Bugu i Prypeci w X w., bo zakada to lepot Piastw, wiadom ie pozostawiajcych M azowsze poza swoim i
granicami. Wyjciem z tych sprzecznoci m oe by przyjcie koncepcji tzw. pertynencji paccych trybut Gnieznu,
na ktrych to przylegociach kluczowe grody powinny byy zosta obsadzone przez zaogi piastowskie. D o
czone mapy: Pastwo gnienieskie w edug D agom e iudex oraz Etapy i kierunki ekspansji piastowskiej na
M azowszu w X -X I w ieku uwypuklaj niespjno rozwaa, tzn. sugestie, jakoby Piastowie opanowali M azo
w sze prawobrzene dopiero po 990-1000 r. D laczego do pastwa gnienieskiego M ieszka I na wschodzie
wchodziy puszcze na prawym brzegu Narwi, Midzyrzecze omyskie i obszar do rde Liwca, trudno znale
wytum aczenie. Czyby chodzio o pniejsz granic z W ielkim Ksistwem Litewskim? T eza o ekspansji Pia
stw na M azowsze w celu kontrolowania szlaku na R u nie jest nowa. Sdzimy nawet, e naley j rozwin: to
Piastowie zadbali o handel buaski, nawizujc bezporedni kontakt z Kijowem, w gr B u gu ,ale rwnie przez
Brze, M uchawiec i z biegiem Prypeci. W tedy przecie, w kocu X w. zlikwidowano stref przejciow, ktr
tworzy zwizek plem ion Ldzian, dzielc ich terytorium midzy G niezno i Kijw. A utor kluczy z konkluzjami:
Zatem rubie W isy przekroczono w kocu X w ieku (chodzi o Brdno Stare W arszawa) (s. 211), a dalej:
Proces ten [tj. opanowywanie M azowsza przez Piastw JT] rozpocz si w 3. wierci X wieku i jeeli
wierzy danym D agom e iudex zakoczy si ok. 990 roku s. 215). N ie jest jasne, czy chodzi tutaj o M azowsze
pockie, czy terytorium z ok. X I-X II w., w kadym razie na zachd od Nurca i grnego Liwca. T eza o wicku
jako pogranicznym grodzie z Rusi w X II-X III w. zbyt atw o godzi si w rozwaaniach z ustaleniam i dendro-
chronologicznym i (914 i 967 r.), tzn. z budowaniem tutaj um ocnie w czasach Siem om ysa i M ieszka I. Gdyby
ustalenia dendrochronologiczne dla grodw M azowsza traktowa jako wysoce prawdopodobne, to w iele rozwa
a z konferencji naleaoby poprowadzi od nowa. N a Starym M azowszu grody budowano przed 920 r.
(Tom asz W a n y 1999); albo ju broniono si przed Piastami, albo w alczono z G oplanam i rzdzonymi przez
Popielidw.
Najobszerniejsza, III cz publikacji pt. Nowe m etody bada (s. 261-429) powinna raczej nosi tytu
N ow e ustalenia w w ietle rnych m etod . Autorzy pokazali bowiem nowoci ze swoich specjalistycznych war
sztatw: Jacek B a n a s z k i e w i c z , Tradycje dyplom atyczno-plem ienne Sowiaszczyzny P nocnej (s. 261
-278); Teresa R y s i e w s k a , Struktury pokrewiestwa utrwalone na cm entarzyskach (s. 279-301); Micha
K a r a i M arek K r p i e c, M oliwoci datowania m etod dendrochronologiczn (s. 303-328); Stanisaw
K u r n a t o w s k i , Studia osadnicze nad struktur zasiedlenia i gospodark (s. 329-350); Stanisaw S u c h o
d o l s k i , Pocztki rodzim ego m ennictwa (s. 351-360) i Teresa R o d z i s k a - C h o r y , Co nam mwi
architektura m urowania? (s. 361-390). Kade wystpienie pobudzio do rewizji wyobrae i wiedzy, kade
w zbogacio suchaczy i zachcio do dyskusji. O glnie rzecz ujmujc naley ostrzec historykw, e bez stosow
nego przygotowania nie sposb trafnie wykorzysta m ateriaw antropologicznych i ustale dendrochronolo-
354 RECENZJE

gicznych. D la historyka pracujcego w zawodzie najpodniejsze s, naszym zdaniem , z tej czci publikacji
rozwaania Banaszkiewicza i Suchodolskiego. Jake rne w materiaach i m etodach badawczych, jake ciekawe
i dobrze napisane.
N a konferencji i w wydanej ksice duo miejsca ok. czwartej czci caoci zaja dyskusja (s. 73-96,
223-257, 391-429). Potrzeby wymiany opinii i argum entw byy zreszt zaspokojone. W ob ec naporu nowych
koncepcji i nowych informacji dyskutanci okazywali powcigliwo, czasem zbyteczn. P odniesiono t spraw
w aspekcie konfliktu pokole (s. 428-429), chocia rzecz naley raczej do sfery erudycji i odmiennych dowiad
cze zawodowych, gwnie warsztatowych. M odzi gniewni profesorowie s dni sukcesu i nie zawsze chc
pam ita, e liczce si sow o nauki nie zawiera si wycznie w publikacjach ostatniego dwudziestolecia. G os
zabrao bodaje dwudziestu dyskutantw, kilku parokrotnie; z pitnastu referentw tylko troje dao krtk
replik. O aparacie naukowym dostarczonych referatw, a nawet wypowiedzi dyskusyjnych (danych do druku)
trzeba pow iedzie z uznaniem: jest bogaty i czsto trjstopniowy. Tworz go: przypisy, m ateria dokumentacyj
ny (mapy, plany, wykresy, ilustracje) i najczciej bogata bibliografia. Niestety, s wrd badaczy przypadki
m ieszania w tych zestawach wydawnictw rdowych z opracowaniam i czy doczenia publikacji popularnych.
S to potknicia, ktre dla dobra caoci redakcja powinna wyelim inowa przed drukiem.
W podsum owaniu H enryk S a m s o n o w i c z (s. 433-441 i wersje: rosyjska i niem iecka) stara si uoy
tezy referentw w pewn cao. Entuzjastom koncepcji o nagym powstaniu pastwowoci polskiej zada
retoryczne pytanie: Czy mamy odrzuci przekaz A nonim a Galla o trzech pokoleniach wadcw poprzedzaj
cych M ieszka? Skarci te neonorm anistw (s. 437), przypomnia rozwizanie, e to zapewne sam e elity
m aopolskie i lskie opowiedziay si za przynalenoci do pastwa gnienieskiego. Z e stwierdze podanych
w Podsum owaniu warto wydoby jeszcze jedno: w oywionym handlu I X -X w. w ywoono z ziem polskich
i zapewne sprzedawano ludzi. M oda Europa bya prna dem ograficznie. Jeeli ta diagnoza nie jest oczywista,
to podobny stan rzeczy wystpi z pewnoci pniej, przybra form dostarczenia ludzi M ongoom , a nastpnie
uprowadzania podczas najazdw Tatarw i Turkw tysicy m odziey i dorosych w jasyr. N aley zgodzi si, e
sesja kaliska odbyta w tysiclecie decyzji utworzenia K ocioa polskiego stanowi hod oddany budowniczym
naszego pastwa i wszystkim badaczom jego najwczeniejszych dziejw.

Jan Tyszkiewicz
Uniwersytet W arszawski
Instytut Historyczny

S op h ia M e n a c h e, C lem en t V, C am bridge S tu d ies in M ed ieval L ife and T h ou gh t, F ourth


S eries, C am bridge 1998, s. X IV , 351.

W ydawana przez U niwersytet w Cambridge seria wydawnicza Cambridge Studies in M edieval Life and
T hought ma ju ponad osiem dziesicioletni tradycj. W ramach obecnej, czwartej ju edycji, ktrej redakto
rem jest profesor historii redniowiecznej Uniwersytetu w Sheffield, D . E. L u s c o m b e, nadal publikuje si
wybitne prace badaczy-m ediewistw, dotyczce szerokiej gamy dziaalnoci ludzkiej, poczynajc od ekonom ii
politycznej, na historii idei koczc.
N iedaw no w ramach w spom nianego wydawnictwa ukazaa si ksika Sophii M e n a c h e, powicona
jednej z najciekawszych postaci, jakie zasiaday na tronie papieskim w wiekach rednich K lem ensowi V . Jest
to praca tym bardziej godna uwagi, e m ona zauway niem al programowe denie autorki do pokazania
dziaalnoci tego namiestnika w. Piotra i okresu w dziejach K ocioa rzym skiego, w ktrym przyszo mu rzdzi,
w sposb zupenie nowy.
Rozprawa M enache skada si z siedm iu zasadniczych rozdziaw, ktre s poprzedzone autorskim
wprowadzeniem oraz zam knite krtkim posow iem majcym charakter zw izego podsum owania. Ksika

Vous aimerez peut-être aussi