SŁOWO WSTĘPNE
Kiedy sięgamy po powieść autora niezbyt znanego, często
odczuwamy potrzeb
ę
klasyfikacji: jaki
e pisarstwo uprawiał
? d
o jakiego nurtu należał? Życie
Octave
’a Mirbeau przypadł
o
na okres wyrazistych prądów literackich. Naturalizm, później symbolizm, stanowił
y
punkt odniesienia dla większości ówczesnych pisarzy.
Jednak Mirbeau
wymyka się
prostej kategoryzacji. Nie
sposób go zaliczyć ani do naturalizmu, ani do symbolizmu, choć
w pewnym stopniu
czerpie z obu tych nurtów. Sam z całą pewnością nie czuł się
naturali
stą, co potwierdzają jego własne wypowiedzi, w dużej mierze krytyczne wobec szkoły Zoli
1
.
Symbolizmowi przyglądał się z sympatią, ale i pewną nieufnością wobec t
ych jego
aspektów
,
które
uważał za nadużycie
2
. Przede wszystkim
cenił prawdziwy talent, nie próbując
go
umieścić w obrębie danej estetyki: był
niechętny wszelkim etykietkom
. W rozmowie z Julesem Huretem,
który w 1891 roku przeprowadził wśród pisarzy ankietę na temat przyszłości i kierunków rozwoju literatury, Mirbeau deklaruje: „Naturalizm? Śmieję się z
niego!
Sądzi pan, że za pięćdziesiąt lat pozostanie cokolwiek z etykietek, na temat których dzisiaj trwają kłótnie? […] Co do symbolistów… Czemu nie? Kiedy są geniuszami albo mają wielki talent […], bardzo ich cenię. W
literaturze podziwiam najbard
ziej to, że można jednocześnie
lubi
ć Zolę […], Mallarmégo, Barrèsa, Élémira Bourgesa, Paula Adama, i Paula Hervieu!”
3
.
1
Na przykład w artykułach:
M. Émile Zola et le naturalisme
, który ukazał się w „L’Événement”
11 marca 1885, albo
La fin d’un homme
, w
„
Le Figaro
”
9 sierpnia 1888. W prywatnej
korespondencji Mirbeau bywał jeszcze bardziej radykalny, nazywając Zolę „
zadufanym w
sobie, samolubnym, naiwnym i wyjątkowym parweniuszem”, a nawet „kompletnym imbecylem” (list do
J.-
H. Rosny’ego, połowa marca 1890, t. II
Correspondance générale
, L’Age d’Homme, 2005, s. 206
-207).
Powrócił do lepszej opinii na jego temat dopiero podczas
sprawy Dreyfusa.
2
Zwłaszcza odejście od prawdziwego życia na rzecz sztucznie wykreowanego świata, które wydawało mu się fałszywe i pretensjonalne.
Por. P. Michel,
Mirbeau et le symbolisme
,
„
Cahiers Octave Mirbeau
”
nr 2, 1995, s. 8-22.
3
J. Huret,
Enquête sur l’évolution littéraire
, Éditions Thot, Vanves 1982, s. 188. Stéphane Mallarmé: czołowy poeta symbolizmu, którego Mirbeau otaczał wyjątk
owym szacunkiem.
Maurice Barrès
: w tamtym okresie znany jako autor trylogii
Le
Culte du Moi
, w której rozwijał teorię egotyzmu. Élémir Bourges: autor
Zmierzchu bogów
, symbolistycznej powieści czerpiącej z twórczości Richarda Wagnera. Paul Adam: początkowo związany z naturalizmem, w późniejszym okresie zbliżony do symbolizmu. Paul Hervieu –
autor
moralizatorskich powieści
o raczej dogmatycznym charakterze, w okresie wywiadu bliski przyjaciel i powiernik Mirbeau.
Pisarz szczerze (acz może nieco zaślepiony przyjaźnią) podziwia jego talent i nie traci okazji, aby go pochwalić.
2
Do własnej
twórczości miał stosunek nad wyraz krytyczny i wielokrotnie deklarował swój brak talentu i oryginalności. A przecież właśnie oryginalność
wydaje się najważniejszym
rysem jego pisarstwa
, zarówno na gruncie tematyki, jak i środków wyrazu. Dzisiejszy czytelnik bez wątpienia
doceni
siłę charakterystycznego stylu Mirbeau, obfitującego w hiperbole i
wyraziste obrazowanie. Przede wszys
tkim jednak poczuje szczerość przekazu, opartego na emocjach. Bo też Mirbeau, przez współczesnych, niechętnych mu krytyków uważany za sadystę i pornografa, był przede wszystkim indywidualistą i idealistą, wrażliwym na wszelkie przejawy zła. Jego twórczość w sposób niezwykle konsekwentny, mimo bardzo zróżnicowanej formy, oddaje te cechy
; jest gniewnym krzykiem
o niesprawiedliwości i okrucieństwie świata, który
artysta kocha
ł
mimo wszystko.
Wśród nieba
również
zawiera te
treści
, pod
pewnymi względami stanowi wręcz ich kwintesencję. Można by uznać ten utwór za swoisty
punkt kulminacyjny w karierze pisarskiej Mirbeau:
powieści
powstałe przed nim prowadziły do niego, te opublikowane później –
z niego
wynikały.
Zanim przyjrzy
my się dokładniej temu fascynu
j
ąc
emu tekstowi, warto
więc prześledzić karierę
j
ego twórcy
.
Łatwo wyróżnić w niej kilka równoległych nurtów. Oprócz powieści, których za życia opublikował osiem, miał też na swoim koncie
liczne opowiadania
(w większości nie
wydane
za życia), był też
dramaturgiem (jego
Interes przede wszystkim
cieszył się wielkim powodzeniem we Francji i w
innych krajach Europy), a
także
płodnym i bardzo cenionym dziennikarzem.
Oczywiście ta pozycja nie przyszła od razu.
P
ierwszych dwanaście lat Mirbeau przepracował na usługach kolejnych kontrahentów
pisząc
teksty polityczne,
często niezgodnie z jego osobistymi poglądami, recenzje z wystaw, a także –
jak twierdzi Pierre Michel
4
–
pięć powieści na zamówienie,
które ukazały się
pod nazwiskiem tych
, którzy
z
a nie zapłacili.
Dopiero po tym czasie pisarz mógł zacząć głosić własne przekonania, zająć się propagowaniem sztuki, wtedy też nastąpił jego debiut powieściopisarski.
Lista tematów, które go zaprzątały, jest długa i bardzo zróżnicowana. Przez lata swojej
dziennikarskiej kariery
4
Por. P. Michel,
Quan
d Mirbeau faisait le nègre
,
Actes du Colloque Octave Mirbeau du Prieuré
Saint-Michel
, éditions du Demi
-Cercle 1994, s. 81-
101; również
Œuvre romanesque
, t. 1-3, Paris, Buchet/Chastel -
Société Octave Mirbeau, 2000
-2001.
3
dopominał się o sprawiedliwość społeczną, walczył z zacofaniem, oskarżał państwo, kościół i szkołę o formatowanie obywateli wedle z góry założonych i wymuszających posłuszeństwo wzorów; był antymilitarystą i pacyfistą, jako
jeden z
nielicznych w tamtym czasie głosił konieczność zbliżenia Francji i Niemiec; przykładał wielką uwagę do kwestii ekologii i obrony praw zwierząt
. Osobnym frontem,
na którym zaangażował się z całą właściwą sobie energią, było
propagowanie
twórczości
bliskich mu estetycznie
artystów. Impresjonistom poświęcił liczne artykuły, jednocześn
ie
krytykując przedstawicieli sztuki akademickiej. Przede wszystkim skupił się na
promowaniu Claude
’
a Moneta i Auguste
’
a Rodina.
Zachwyt ich talentem i siłą ich dzieł łączył z czysto prywatnym podziwem dla obu twórców. W latach 1884
-
5 poznał ich osobiście, a nawiązana wtedy
przyj
aźń
przetrwa
ła
do jego
śmierci.
Ich korespondencja zdradza bezgraniczne oddanie i uwielbienie Mirbeau dla
artystów, których talent stawiał bez porównania wyżej niż swój
5
. W
ypowiadał się także
na temat wielu innych
twórców. Wśród ponad trzystu artykułów poświęconych sztuce znajdziemy recenzje z kolejnych Salonów Niezależnych, wystaw akwarelistów
oraz opisy twórczości Camille’
a Pissarro, Odilona Redona, Georgesa Seurata, Paula Gauguina, Camille Claudel
, by wymienić tylko niektórych. Na osobną wzmiankę, zwłaszcza
w
kontekście niniejszej powieści, zasługują dwa artykuły o Van Goghu
, jedne z
pierwszych, jakie mu poświęcono na łamach
prasy
wielkonakładowej. M
irbeau opisuje talent malarza z wielkim wyczuciem i znawstwem w czasie, kiedy Van
Gogh był jeszcze całkiem nieznany
6
. Warto wspomnieć, że pisarz był pierwszym właścicielem
Słoneczników
i
Irysów
, które nabył od marszanda
Juliena Tanguy za
łączną sumę
600
franków.
Mirbeau
potrafił również
rozpozna
ć talent
w
śród literató
w. Jego
najsłynniejszym odkryciem był Maurice Maeterlinck, przyszł
y noblista,
5
W listach do Moneta powracają pochwały i zachęta do dalszej pracy, niezależnie od negatywnych komentarzy krytyków. Zdarzają się też bezpośrednie porównania: „Uważam, że wszyscy mają wielki talent, tylko ja jestem go pozbawiony” –
pisze w połowie października 1889. I w końcu grudnia, apelując o powrót energii do pracy: „Gdyby był pan mną, to co innego. Piszę dalej swoją powieść [
Sebastiana
]; […] i wypisuję głupoty. Ale uznałem, że skoro nie stać mnie na więcej, muszę się z tym pogodzić. […] Zresztą ja się nie liczę. Pan to co innego”. T. II
Correspondance générale
,
op. cit.
, s. 155 i 173-174.
6
Van Gogh,
„L’Écho
de Paris
”
, 31 marca 1891; Vincent van Gogh,
„
Le Journal
”
, 17 marca 1901.
Satisfaites votre curiosité
Tout ce que vous voulez lire.
À tout moment. Partout. Sur n'importe quel appareil.
Aucun engagement. Annulez à tout moment.