Vous êtes sur la page 1sur 27

Przegląd Filozoficzny - Nowa Seria

2001, R. X, Nr 2 (38), ISSN 1230-1493

Marian Wesoły

Parmenides z Elei -physikos*

W 1962 roku w miejscowości, gdzie wznosiła się antyczna Hyele (Elea,


Velia), znaleziono popiersie bez głowy z napisem: llAPMENEMH:E llYPHTO:E
OY AIAilH:E <I>YLIKO:E (Parmenides, syn Pyresa, Ouliades, badacz natury).
Pięć lat później na tym terenie odkryto samą głowę, którą badacze rozpoznali
jako pasującą do wspomnianego popiersia Parmenidesa.
W tytule niniejszego opracowania podaliśmy ten antyczny epitet physikos,
w przekonaniu, że określa on nader wymownie Parmenidesa i może właśnie ha-
słowo służyć za najlepszy wyznacznik jego dzieła. Przedstawiamy tu najpierw
zwięzły rys poglądów Parmenidesa, po czym, w możliwie dosłownym tłuma­
czeniu, podajemy ocalałe fragmenty jego poematu wraz z wyborem ważniejszej
doksagrafii w pewnej systematyzującej kolejności, odpowiadającej domniema-
nemu układowi zaginionego dzieła. Przekład nasz uwzględnia wersję oryginału
przejętą z najnowszych wydań Parmenidesa, co uwidacznia zamieszczony tekst
grecki samych fragmentów (wybór zaś doksagrafii podajemy tylko w przekła­
dzie). Takie ujęcie i tłumaczenie tekstów stanowi więc naszą interpretację, która
wymagałaby szerszego komentarza, przekraczającego jednak ramy tego artyku-
łu. Lapidarny styl poetycki i doniosła moc argwnentacyjna heksametrów Par-
menidesa trudne są do oddania w innym języku, nie mówiąc już o samej treści
i przesłaniu tego poematu.
Na podstawie najnowszych badań (zob. podaną poniżej literaturę przedmio-
tu) jesteśmy obecnie w stanie znacznie lepiej i trafniej zrozumieć Parmenidesa,
na sposób zgoła odmienny od tradycyjnych interpretacji. Przede wszystkim do-
konano rewizji mylnych historycznie i merytorycznie ujęć, nie rozpoznających
w grece, a w szczególności u Parmenidesa, funkcji słowa ,jest" i związanego z tym
pojęcia bytu (Kahn, 1988). Ponadto z dwóch konkurujących interpretacji Par-
menidesa, jednej, że przedmiotem jego poematu była natura wszechrzeczy i kos-
mologia, i drugiej, że była to teoria bytu i metafizyka (ontologia), przeważa dziś
ten pierwszy pogląd, który znajduje swe pełne uzasadnienie w kontekście pro-

• Dziękuję Prum Profesorowi Jerzemu Danielewiczowi oraz Pani Doktor Dorocie Zyg-
muntowicz za krytyczną lekturę tego tekstu i propozycje poprawek.
60 Marian Wesoły

blemowym myśli greckiej (Popper, 1998; Cerri, 1999; Lafrance, 1999). Niejed-
no też dało się uściślić w szczegółach natury filologicznej i literackiej tego wie-
kopomnego dzieła. Pomimo gruntownych studiów i zmiany perspektywy herme-
neutycznej, sporne kwestie nadal pozostają, co zresztąjest zrozumiałe w przy-
padku dzieła, które się zachowało tylko szczątkowo i które ma tak wielką wagę
filozoficzną.
Daty narodzin i śmierci Parmenidesa nie da się ściśle ustalić. Urodził się on
w Elei, kolonii założonej ok. 540 roku p.n.e. przez przybyłych z Jonii Fokijczy-
ków. Według Diogenesa Laertiosa (IX 23) szczyt rozwoju (akme) Parmenidesa
przypadał na lata 504--501 p.n.e. Daty te trudno uzgodnić z chronologią zakła­
daną w Platońskim Parmenidesie (127b), gdzie młodociany Sokrates dyskutu-
je z przybyłymi wówczas do Aten na wielkie Panatenaje Zenonem i Parmenide-
sem. Ten ostatni "był już w podeszłym wieku, o wyglądzie jednak uroczym i zac-
nym, a miał około sześćdziesięciu pięciu lat". Włączenie młodego Sokratesa do
dysputy dialektycznej z obydwoma słynnymi eleatami (ustalonej na ok. 450 rok
p.n.e.) wydaje się pomysłem dramaturgicznym Platona, trudnym do przyjęcia
także ze względu na kwestionowaną tam naukę o ideach.
Wiemy o Parmenidesie tylko tyle, że pochodził ze znakomitego rodu i uło­
żył prawa obywatelom rodzimej Elei. Ważniejsza jest dla nas inspiracja jego po-
etyckiego dzieła, powstałego prawdopodobnie na przełomie VI i V wieku p.n.e.
lub nieco później. Tytuł jego poematu Ilepl. cpucrero~, jeśli nawet nadany póź­
niej, wspólny był dla wielu tego rodzaju utworów (w świetle skąpych źródeł po-
twierdzony dopiero od końca V wieku p.n.e.). To, co nazwano w następstwie
"filozofią'', wywodzi się z odkrycia i badania physis. Otóż najstarszym określe­
niem tej aktywności była jońska historie peri physeos, czyli "badanie" właśnie
w zakresie natury (genezy) wszechrzeczy, od stanu pierwotnego powstawania,
poprzez rozwój aż do dojrzałości i zaniku. Dzieła o tytule 1tEpt cpucrero~ przypi-
sywano mędrcom jońskim, czyli Anaksymandrowi z Miletu, Heraklitowi z Efe-
zu i Ksenofanesowi z Kolofonu, a także ich następcom. Miały one wielorako
tłumaczyć genezę i rozwój świata, człowieka i społeczności ludzkiej (Naddaf,
1992).
W tradycji antycznej Parmenides uchodził za ucznia Ksenofanesa, tego rap-
soda wędrującego po helleńskiej ziemi i przybyłego też do Elei, krzewiciela no-
wej mądrości (phrontis, sophie) o istocie boskiej i naturze wszechrzeczy (1tEpt
cpucrto~ anav'trov ), czyli historie tłumaczącej pochodzenie wszystkiego z ziemi
i wody, łącznie z wyjaśnianiem zjawisk w przyrodzie. Za Ksenofanesem przyjął
Parmenides wykładnię poetycką (heksametryczną), zwiastując ludziom dotych-
czas nieznaną im drogę badania prawdy i rozpoznawania pozoru w ich po-
glądach.
· Diogenes Laertios (IX 21) podaje, że był on wprawdzie słuchaczem Kseno-
fanesa, ale w pogodnym życiu mędrca podążył za pitagorejczykiem Amejnia-
sem, skądinąd nam nieznanym. Pitagorejczycy działali na terenach południowej
Pannenides z Elei - physikos 61
Italii (Kroton, Metapont, Tarent) i niewykluczone, że Parmenides był z nimi
związany, skoro w świadectwach antycznych zaliczano go do tego nurtu. Zresz-
tąpewne inspiracje pitagorejskie można odnaleźć w wykładni jego kosmogonii,
o czymjeszcze wspomnimy.
Parmenides jest pierwszym autorem przedplatońskim, którego obszerniejsze
fragmenty znane są nam dzięki cytatom u późniejszych pisarzy, począwszy od
Platona i Arystotelesa, poprzez Plutarcha, Klemensa Aleksandryjskiego, Sekstu-
sa Empiryka i Plotyna, aż do Prokłosa i Simplikiosa; temu ostatniemu najwięcej
zawdzięczamy, gdyż w swych komentarzach do pism Arystotelesa (Fizyki i O nie-
bie) cytował i omawiał obszerne wyjątki głównie z pierwszej części poematu
Parmenidesa.
Z poematu Parmenidesa O naturze przetrwało tym sposobem ponad 150 hek-
sametrów oraz 6 w przekładzie łacińskim. Stanowi to przypuszczalnie jedną
czwartą część całości utworu. Posiadamy również pokaźną doksografię doty-
czącą Parmenidesa, którą ostatnio w porządku chronologicznym zestawił Coxon
(1986), uwzględniając znacznie szerszy materiał niż w wydaniu Dielsa (1903).
Dzięki Seksrusowi Empirykowi znamy prolog i ekspozycje poematu (B l).
Na wzór tradycji epickiej (Homer, Hezjod) poeta był uznawany za wyraziciela
boskiej mądrości. Jednakże Parmenides wykroczył poza tradycyjne pojęcie mąd­
rości, przedstawiając siebie i swoją podróż z krainy ciemności do światła, do Bo-
gini, która wyjawi mu wiedzę dotychczas nieznaną śmiertelnym. Poeta po-
dróżuje w asyście żeńskiej (klacze, Dajmon, Heljady, czyli córki Słońca), jako
też żeńskich personifikacji (Dike, Ananke). Osnuty na micie motyw podróży,
częsty w literaturze antycznej, posiada u Parmenidesa głębszą wymowę alego-
ryczną. Sekstus Empiryk dostrzega w tym przeciwstawienie omylności zmysło­
wej względem prawdziwej wiedzy rozumowej. Należy jednak zwrócić uwagę
na nowatorski sens tego prologu: wprowadzenie osoby samego poety i boskie
zwiastowanie za jego pośrednictwem nowej wiedzy o metodach i treściach ba-
dawczych w zakresie prawdy i mniemania.
Bogini oznajmia przybyłemu poecie, iż dowie się od niej zarówno o sednie
prawdy, jak i o mniemaniach śmiertelnych (B l, 29-32); choć tym os-
tatnim brak pewności prawdziwej, to jednak w pewien sposób występują zasad-
nie i wymagają właściwego sobie poznania. Owo rozróżnienie dwóch dróg ba-
dania - w zakresie wiedzy rzetelnej o bycie i domniemanej o zjawiskach - nie
ma charakteru stricte ontologicznego, lecz tylko metodologiczno-epistemolo-
giczny. W tym sensie trzeba rozumieć obydwie drogi badania, niezależnie od
związanych z nimi kwestii spornych, bez potrzeby wyróżniania jeszcze trzeciej
drogi, o której w zachowanych heksametrach Parmenidesa nie ma wzmianek
(Reale-Ruggiu, 1991).
Motyw odkrywczej podróży do krainy jasności wyraża tu drogę badania
i zwiastowania nowych prawd. Porlobnie później w Platońskim Fedonie (99d)
wyraził Sokrates swe odkrywcze "drugie płynięcie" (deuteros plous). Warto
62 Marian Wesoły

zaznaczyć, że takie określenie "drogi" (hodos) dało w myśli greckiej pojęcie


"metody" (methodos). W każdym razie wywody Parmenidesa w tym zakresie
można uznać za pierwszy dyskurs "o metodzie" i kryteriach wiedzy prawdzi-
wej. Bogini charakteryzuje metodę swego wywodu, który przebiega niejako po
okręgu, gdzie jedno z drugim jest powiązane i spójne (B 5). Wyraża przy tym
optymizm poznawczy rozpoznania umysłem rzeczy odległych w kontekście
spójności bytu i myśli (B 4).
We fragmencie B 2 Bogini przystępuje do wyjawienia poecie dwóch możli­
wych do pomyślenia dróg (metod) badania. Pierwsza z nich głosi, w jaki sposób
,jest i jak nie być nie jest [możliwe]", natomiast druga- w jaki sposób "nie
jest i jak konieczne jest nie być". Nasuwa się tu podstawowe pytanie, jaki jest pod-
miot wyrażeń ,jest" i "nie jest" oraz czym jest niemożliwość nie bycia w pierw-
szym przypadku i konieczność nie bycia w drugim. Od prawie dwustu lat myl-
nie tłumaczono obydwa przypadki, nadając im z góry pewną interpretację meta-
fizyczną (ontologiczną), jakoby domyślnym podmiotem był właśnie "byt", "to,
co istnieje", i - odpowiednio- "niebyt", "to, czego nie ma" itp. Nie chodzi tu
o banalne tautologie "byt jest"- "niebytu nie ma", lecz o metodę asercji zgod-
nie z prawdą lub fałszem. Podmiotem wyrażeń esti i einai nie jest egzystencja,
lecz tylko przedmiot wiedzy prawdziwej dający się dorzecznie pojąć i wysło­
wić. Gruntowne badania nad greckim słowem einai wykazują, że nie oznaczało
ono jednoznacznie egzystencji (Kahn, 1988), dlatego w przekładzie zachowaliś­
my odpowiednią formę "być", nie zaś "istnieć". Parmenides bowiem stawiał
problem ,jest" i "nie jest" w aspekcie metod badania, opierając się implicite na
syntaktyczno-semantycznych własnościach samego słowa "być" (einai) i jego
form pochodnych. Chodzi przecież o dwie metody badania, z których pierwsza
wyraża prawdę, gdyż użyte w niej ,jest" posiada właśnie sens prawdziwościo­
wy, natomiast w przypadku ,,nie jest" sens ten nie jest spełniony, stąd druga me-
toda jest nieprawomocna i nie do zastosowania w badaniu prawdy.
Osnowę argumentu Parmenidesa pojmujemy przeto za Arystotelesem jako
nieujawnioną wieloznaczność w sposobie użycia tego samego słowa einai (esti,
to on). Sam Parmenides zdawał się pojmować byt (to eon) jako "bycie prawdzi-
we", zgodnie z tą pierwszą metodą badania, wywodzącąjego konieczne włas­
ności (B 8).
W niewątpliwej zgodności z metodą badania prawdy pozostaje szczątkowo
tylko zachowany fragment B 3 o tożsamości myślenia i bytu, mylnie zazwyczaj
rozumiany w sensie nowożytnego idealizmu (Hegel). Chodzi zaś tutaj o real-
ność nadrzędnego bytu tożsamego z prawdziwym o nim myśleniem (poję­
ciem) i wysłowieniem (por. B 8, 34-6). Natomiast niebytu (to me eon) nie można
pojąć i wysłowić. Nie chodzi oczywiście o zwykłe jego nazwanie, ale o niemoż­
liwość sformułowania prawomocnej metody badawczej o niebycie.
Mylnie też bywa rozumiany początek fragmentu B 6, że "mówienie i my-
ślenie musi być" (Owen, 1960). Naszym zdaniem, występuje tu rozwinięcie
Parmenides z Elei - physikos 63
wspomnianych wyrażeń ,jest" i "nie jest" w pewien układ argumentacji. Inaczej
od dotychczasowych interpretacji uwidaczniamy to w dosłownym przekładzie:
"Trzeba to mówić i pojąć: byt jest, albowiemjest byciem,
Nicość natomiast <nim> nie jest. To radzę tobie rozważyć".
W metodzie pierwszej użyte najpierw bezpodmiotowo stwierdzenie praw-
dziwościowe ,jest" odniesione jest teraz do swego imiesłowu teraźniejszego eon
oraz uzasadnione na mocy tożsamościowej funkcji tegoż słowa esti. Parafrazu-
jąc ten wywód, można stwierdzić: ,,Byt jest, ponieważ [byt] jest bytem". W przy-
padku natomiast metody drugiej, która stosuje negację ouk esti, nie można
stwierdzić żadnej realności (prawdziwości), a tylko jej brak; negacja ta nie mo-
że również służyć do wyrażenia tożsamości, to znaczy nie ma mocy potwier-
dzającej czy uzasadniającej. Z tej racji podmiotem wyrażenia ouk esti pozostaje
"niebyt", czyli "nicość" (meden). Tylko byt jest, ponieważjest bytem, natomiast
niebyt (nicość) nie jest bytem, to znaczy nie istnieje, nie można go ani prawdzi-
wie pomyśleć, ani wysłowić.
Wskazaliśmy t u - może nazbyt schematycznie -na podwójną funkcję
słowa ,jest" (prawdziwości i tożsamości), chociaż sam Parmenides z pewnych
racji takiego rozróżnienia mógł nie uznawać ani sobie nie uświadamiać. Zakła­
dał on bowiem, jak podaje Arystoteles (Phys., I 3), że "byt orzekany jest jedno-
znacznie" (monachos, hap/os), czyli w sensie jednego znaczenia absolutnego,
dowodząc przy tym tezy monistycznej, że "byt jest właśnie jednem". Inaczej
mówiąc, byt prawdziwości orzekany jest jednoznacznie, jako że byt tożsamości
jest również czymś jednem. W ten sposób ukryta dwuznaczność słowa ,jest"
została jakby zatarta. W późniejszej tradycji doksograficznej argument monis-
tyczny Parmenidesa streszczano w następujący sposób: poza bytem jest niebyt,
odrębny od bytu, atoli niebyt to nicość, a zatem tylko byt ma rację bycia (por.
28 A 28 DK).
Według Arystotelesa Parmenides błędnie zakładał byt orzekany jedno-
znacznie, chociaż orzeka się go na wiele sposobów, a - z drugiej strony -
przyjął on fałszywy wniosek, że "wszystko jest jednem" (Phys., 186a24). W kry-
tyce argumentacji monistycznej Parmenidesa wychodzi on właśnie z rozważe­
nia struktury predykatywnej, co świadczy najwyraźniej o syntaktycznym i se-
mantycznym aspekcie całego problemu. Zdaniem Stagiryty Parmenides nie do-
strzegł tego, że przecież jedność u podmiotów predykacji nie pokrywa się z jed-
nością samych predykatów. Wskazując na aporie, wynikłe z monizmu Parmeni-
desa, zauważa na koniec Arystoteles, iż teza o jedności bytu doprowadziła nie-
których do uznania ,,niebytu" (Phys., 187al-2). Zapewne Gorgiasz był pierw-
szym, który wbrew zakazowi Parmenidesa (B 7), parodiując jego sposób argu-
mentacji, zręcznie stwierdził, że "niebyt jest, ponieważ niebyt jest niebytem"
(por. De MXG, 979a25-33). Dało to podstawę do sformułowaniajeszcze innych
koncepcji meontologicznych, jak w przypadku Leukipposa - Demokryta, Pla-
tona i Arystotelesa.
64 Marian Wesoły

Trudności sprawia dalszy ciąg


fragmentu B 6, czyli wiersze 3-9. Luka w hek-
sametrze 3 . wypełniona została przez większość wydawców słowem <el:pyro>,
jakoby Bogini odwodziła od tej pierwszej drogi badania, co trudno sensownie
uzgodnić z kontekstem. Być może pomieszany tu został porządek wierszy. We
wspomnianą lukę wstawiając zaCordero (1984) słowo <apĘn>, uzyskujemy ta-
ki sens, że poeta "zacznie" od poznania drogi dociekania prawdy, a potem przej-
dzie do błędnej drogi śmiertelnych w zakresie bytu i niebytu. Można w tym
dostrzec polemiczną aluzję do wypowiedzi Heraklita o tożsamości przeci-
wieństw i harmonii "zwrotnej mocy" (m:x:>.iv'tpo1to~), jak w łuku i lirze (fragm.
51 OK).
Fragment B 8, najdłuższy z zachowanych, stanowi ciągły wywód w za-
kresie drogi prawdziwej ,jest", na której liczne znaki (drogowe) wskazują na to,
że byt jest niezrodzony i niezniszczalny, jednorodny i kompletny, jeden, ciągły
i wypełniony. Wyklucza tym samym znamiona mu przeciwne, związane z nie-
bytem, jako niepojęte i bezzasadne. Zauważmy, że ,jedno" (hen) w odniesieniu
do bytu występuje u Parmenidesa na dalszym planie i zdaje się nie odgrywać ta-
kiej roli, jaką mu przypisywali następcy wraz z Platonem i Arystotelesem. Po-
nadto w swej masie byt podobny jest do kuli w jej doskonałej ciągłości i spój-
ności. Rozstrzygnięcie zaś obydwu dróg bytu-niebytu ujęte tu zostało jako osąd
czy wyrok niejako w terminach prawnych, gdzie Dike wyznaczyła swe karby
trwałości i niewzruszoności. Tak samo gwarancją tożsamości myślenia (pojmo-
wania) i jego przedmiotu (bytu) jest Mojra, która go zespoliła w jedności i ca-
łości.
W ostatnich dziesięciu wierszach fragmentu B 8 Bogini przechodzi do za-
powiedzianego przez nią na wstępie wykładu "mniemań śmiertelnych", czyli do
wyłożenia nie dających się ująć na sposób bezwzględnie prawdziwy ludzkich
poglądów o naturze nazwisk. Ludzie w swych poglądach założyli dwie prze-
ciwstawne i odrębne od siebie "formy" (morphaz), nie rozpoznając potrzeby ich
jedności, w czym się mylili. Chodzi o dwie przeciwstawne zasady materialne,
które również w doksagrafii określane były jako ogień i ziemia, czyli jasność
i ciemność, ciepło i zimno (B 8, 53-59; por. 28 A 24 i 35). Parmenides zdaje się
nie odrzucać tych zasad, lecz tylko je korygować, określając ich współdziałanie
w kosmogonii i kosmologii.
I tak, w kolejnym fragmencie B 9, następuje wyjaśnienie genezy rzeczy
zmysłowych, które są wynikiem zmieszania dwóch wspomnianych przeci-
wieństw: światła i mroku równoważnych wzajemnie, "bo nic nie przypada do
żadnej". Przyjęcie takich zasad stanowi prawdopodobnie krytyczne nawiązanie
do pitagorejskich sprzęgów przeciwieństw. Diogenes Laertios (VITI 26) za Alek-
sandrem Polihistorem streszcza pogląd pitagorejski, że "w równej mierze wy-
stępują w świecie światło i ciemność, ciepło i zimno, suchość i wilgoć".
Chodzi tutaj o drugą drogę badania, przez niektórych jednak badaczy Par-
menidesa rozpoznanąjako trzecią, która dotyczy physis, czyli tego wszystkiego,
Pannenides z Elei - physikos 65
co powstaje, rozwija się i w końcu zanika. Wydaje się, że sens tych wierszy jest
taki, że opowieść Bogini, chociaż wyzbyta pewności, pozostaje najlepszym ze
wszystkich wyjaśnień, jakie śmiertelnicy mogą podać na temat zjawisk zmysło­
wych. Zresztą Bogini przestrzega przed przyjęciem innych poglądów w tym za-
kresie. Trudność sprawia uzgodnienie "metody prawdziwej" w badaniu bytu z po-
znaniem zmysłowej zmienności, jakkolwiek świat natury zasadnie (oOlctjlCJ)(;)
się przedstawia i wymaga racjonalnego wyjaśnienia. Prawda i uzasadnione mnie-
manie to bowiem dwa, choć nie równorzędne, ale uprawnione porządki w bada-
niu natury wszechrzeczy. Rozróżnienie wiedzy prawdziwej i domniemanej stało
się dzięki Parmenidesowi stałym założeniem myśli greckiej. Na podobnej zasa-
dzie oparł Platon w Politei i Tirnajosie rozróżnienie bytu odwiecznych idei-pier-
wowzorów oraz stawania się przemiennych ciał zmysłowych.
Niestety, z drugiej części poematu Parmenidesa ocalało znacznie mniej niż
z pierwszej. Na zasadzie współdziałania i wymieszania (krasis) przeciwieństw
wyjaśniał Parmenides, podobnie jak Jończycy i pitagorejczycy, powstawanie,
rozwój i ginięcie wszechrzeczy, zarówno w wymiarze kosmologicznym, jak i an-
tropologicznym. Należy podkreślić, że był przy tym oryginalnym i twórczym
badaczem natury. Miał bowiem pierwszy wykazać, że ziemia jest kulista i leży
w centrum sferycznego świata, a także stwierdzić tożsamość gwiazdy wieczor-
nej i porannej (Diog. Laert., IX 21; 23), czyli planety Afrodyty (Wenus).
Trzy kolejne fragmenty (B 10- B 12) dotycząkosmogonii i astronomii. Bo-
gini zapowiada wyjaśnienie genezy eteru, którym jest element tworzący "niebo
otaczające dokoła", a także gwiazd, Słońca, Księżyca i wszystkich ciał niebies-
kich. Na mocy wymieszania na przemian światła i ciemności zachodzi ksztaho-
wanie się kosmosu i jego koncentrycznych kręgów czy sfer (dosłownie: "wień­
ców"), z których węższe napełniły się ogniem, a szersze nad nimi nocą; w sa-
mym zaś środku czynnikiem sprawczym jest Bogini (Dajmon), kierująca koja-
rzeniem płci i poczęciem. Pierwszym zaś z powstałych bogów był Eros (B 13).
Jak wynika też z doksografii, mamy tu do czynienia z pewną wielką kosmo-
logią, która ujmuje wszechświat jako system sfer koncentrycznych utworzonych
z dwóch przeciwstawnych elementów, na zewnątrz otoczony trwałym murem,
a od wewnątrz rządzony przez boginię (Dike i Ananke) kierującą wszelkim ru-
chem i powstawaniem. W doksografii występują też wzmianki o ziemi i po-
wstaniu na niej organizmu ludzkiego.
Do zakresu badań o naturze należało również wyjaśnienie procesów po-
strzegania i myślenia. Arystoteles i Teofrast cytują znamienny pogląd Farmeni-
desa (B 16) na temat natury myślenia podług mieszania i przewagi któregoś
z przeciwstawnych elementów (ciepła lub zimna). Według doksografii dusza
jest również związkiem ognia i ziemi, co stanowi postrzeganie i myślenie na za-
sadzie podobieństwa. I tak myślenie stanowi krasis ruchliwych cząstek przeci-
wieństw w zależności od przewagi któregoś z nich.
66 Marian Wesoły

Innym ważnym problemem było wyjaśnienie procesu zapłodnienia i różnic


płci. Zachowany w wersji łacińskiej fragment B 18 dotyczy mieszania się za-
rodków i mocy kształtujących płeć, zgodnie z zachowaniem proporcji lub jej
naruszeniem. I w tej kwestii Parmenides uchodził w starożytności za autorytet
(por. 28 A 51-54).
Ostatni z zachowanych fragmentów, B 19, stanowi potwierdzenie tego, że
przedmiotem wykładu była geneza, rozwój i kres wszechrzeczy, którym ludzie
nadali właściwe im nazwy. Mogło to być również zakończenie całego poematu,
który sam w sobie stanowił dla antycznych pasjonującą lekturę. Większąjednak
wartość przypisywano do wykładni bytu prawdziwego aniżeli do wyjaśnień
przyrodniczych Parmenidesa, jakkolwiek Plutarch (Adv. Col., 1114 B-F) wska-
zywał również na doniosłość tych ostatnich.
Sława tego poety i myśliciela przetrwała przez całą starożytność. Dostojna
i prowokująca moc wywodów Parmenidesa inspirowała największych filozofów
Hellady do poszukiwania alternatywnych rozstrzygnięć problemów bytu-nie-
bytu, myślenia i mowy. Bezpośredni uczniowie Parmenidesa, Zenon z Elei i Me-
lissos z Samos, zasłynęlijako rzecznicy monizmu, czylijednego i niezmiennego
bytu. Pierwszy z nich w swych dowodzeniach apagogicznych przedstawił słyn­
ne aporie wielości, ruchu i podziału, wynikłe z zanegowania założeń Parmeni-
desa. Platon nazwał go "eleackim P.alamedesem", a Arystoteles upatrywał w nim
twórcę dialektyki. Z kolei Melissos wprowadził pewne modyfikacje do eleac-
kiego monizmu (,jedno" jako materia i nieskończone), co w opinii Platona i Arys-
totelesa było pomysłem prostackim.
Paradoksalne założenia i argumentacje Eleatów zaważyły w największym
stopniu na powstaniu trzech wielkich systemów pluralistycznych, których twór-
cami byli Empedokles, Anaksagoras oraz Leukippos i Demokryt. Zrozumienie
tych filozofów nie jest możliwe bez odniesienia do myśli eleackiej. Utrzymując
bowiem Parmenidesowy dogmat nie-powstawania, założyli u podstaw wszech-
rzeczy pewne byty niezmienne (odpowiednio: cztery ,,korzenie", nieskończone
"nasiona" oraz atomy i próżnię). Atomiści ponadto tak przeformułowali opo-
zycję bytu i niebytu, że przyjęli realność ich obydwu w sensie pełni i próżni. Kie-
runek ten przyczynił się również do powstania argumentacji sofistycznej (erys-
tyki i sztuki "orzekania sprzeczności"), której wybitnymi przedstawicielami byli
Protagoras i Gorgiasz. Ten ostatni, jak wiadomo, parodiując argumentację Par-
menidesa, doszedł do nihilizmu ontologicznego, poznawczego i językowego.
Do eleackiego monizmu nawiązywał też Euklides z Megary pojmując "do-
bro" Sokratesa jako niezmienne ,jedno". Ponadto pojęcie ścisłego aktu w dia-
lektyce megarejskiej przypomina Parmenidesową oznakę bytu jako całkowitego
spełnienia. Z kolei teza Antystenesa o niemożliwości orzekania sprzeczności i fał­
szu zdaje się być paradoksalną pochodną wykluczenia przez Parmenidesa nie-
-bytu.
Pannenides z Ełei - physikos 67
W największym jednak stopniu Parmenides, swoiście pojęty przez Platoń­
skiego Sokratesa i określony przezeń w Teajtecie (183e) epitetem homeryckim
"czcigodny i straszny zarazem", oddziałał na zrewidowanie założeń nauki o ide-
ach. W dialogu zatytułowanym właśnie od jego imienia, jednym z najbardziej
zagadkowych dzieł twórcy Akademii, konfrontacja młodego Sokratesa -jako
rzecznika teońi idei - z dialektyką eleacką doprowadziła do aporii pojęcie me-
thexis oraz opozycję ,jedno-wielości". Platoński Parmenides w takim dialek-
tycznym i aporetycznym ujęciu niewiele jednak miał wspólnego z oryginalnym
przesłaniem poematu Parmenidesa.
Z kolei w Platońskim Sofiście, gdzie osoba Sokratesa nie włącza się już do
dyskusji, postawiony problem niebytu i fałszu rozstrzygnięty zostaje jako naru-
szenie solennego zakazu Parmenidesa, nazwane hiperbolicznie "ojcobójstwem".
Ponadto Platońska wykładnia świata zmysłowego w Tirnajosie stanowi analo-
gon (podobieństwo i konsekwencje) drugiej części poematu Parmenidesa na te-
mat "mniemań śmiertelnych", co jest widoczne także w formule "prawdopodo-
bieństwa wywodów".
Wreszcie Arystoteles, świadomy trudności swych poprzedników, mógł
stwierdzić, że należało już wcześniej odeprzeć argument Parmenidesa i przyjąć
"niebyt" (Metaph., 1089a2-5). Pozwoliło to Stagirycie sformułować założenia
wieloznaczności pojęciowej bytu-niebytu oraz orzekania prawdy i fałszu. Tym
samym rozpoznał on składniową (predykatywną) i semantyczną osnowę zarów-
no paralogizmów Parmenidesa i Melissosa, jak i apońi Zenona dotyczących nie-
możliwości ruchu.
Rozstrzygnięcia Arystotelesa sprawiły, że w epoce hellenistycznej stoicy i epi-
kurejczycy byli już niezależni od aporii Parmenidesa. Sceptycy nawiązywali
jednak do metody dialektycznej Eleatów. Szydzący ze wszystkich Tyrnon wyra-
ził się o nim nader pozytywnie (Diog. Laert., IX 23).
Wraz z powrotem do platonizmu nastąpił niebywały renesans dialogu Par-
menides, w którym Jamblich znajdował nawet całą mistyczną teologię. Jeszcze
Plutarch znał i cytował poetę Parmenidesa w szerszej perspektywie peri phy-
seos, lecz Plotyn i Prokłos pobierają zeń tylko neoplatońskie wątki. Imponujący
był komentarz Prokłosa do tego dialogu Platona. Jednakże Simplikios w ko-
mentarzach do pism przyrodniczych Arystotelesa cytował znaczne partie z Par-
menidesa, którego poemat był wówczas rzadkością. Dzięki przechowaniu tych
komentarzy znamy więc cytowane w nich heksametry filozofa z Elei.
W filozofii nowożytnej i współczesnej uznano Parmenidesa za twórcę zasa-
dy tożsamości myślenia i bytu; ponadto w jego tezie, że byt nie może nie być,
upatrywano wyrażenie zasady niesprzeczności. Według Hegla, wraz z Parmeni-
desem zaczęło się właściwe filozofowanie jako wzniesienie się do królestwa te-
go, co idealne. W szczególności zaś Parmenides doceniony został przez Heideg-
gera, który pojmował tożsamość myśli i bytu jako otwarcie bycia dla myślenia,
a zatem dla "prawdy" (a-letheia), w oryginalnym sensie nie-skrywania (Unver-
68 Marian Wesoły

borgenheit), prawdy poprzedzającej logiczną formę zdania i całą myśl na niej


opartą.
W świetle najnowszych badań należałoby raczej zmodyfikować tradycyjny
obraz Parmenidesa jako ojca metafizyki zachodniej. Okazuje się, że filozof ten
po raz pierwszy stawiał problemy dotyczące metody i języka właściwe dla ba-
dania naukowego (Casertano, 19892). Ostatnio wydobywa się i podkreśla meto-
dologiczne i przyrodnicze kwestie stawiane twórczo w jego poemacie. Wymow-
nym świadectwem nowego podejścia do Parmenidesa jest ostatnia (wydana już
po śmierci autora) książka Karla Poppera (1998), który interpretuje greckiego
filozofa w aspekcie fizycznym i kosmologicznym.
Poniżej podajemy w wyborze najnowsze i twórcze opracowania o Parme-
nidesie.

Wydania tekstu z przekładem i komentarzem

Untersteiner M., Parmenide. Testimonianze eframmenti, Firenze 1958.


Heitsch E., Parmenides. Die Anfiinge der Ontologie, Logik und Naturwissen-
schaft. Die Fragmente, Miinchen 1974 (wyd. 2: 1990).
Casertano G., Parmenide. II metodo, la scienza, l'esperienza, Napoli 1978
(wyd. 2: 1989).
T~a.~apa. r., To troiTJJ.la -rov flapJ.1evf8TJ, Aei)va. 1980.
Cardero N.-L., Les deux chemins de Parmenide. Edition critique, traduction,
etudes et bibliographie, Bruxelles 1984.
Gallop D., Parmenides of Elea. Fragments. A Text and Translation with an In-
troductio.n, Toronto 1984.
Coxon A.- H., The Fragments of Parmenides. A Critical Text with an Introduc-
tion, the Ancient Testimania and a Comrnentary, Assen 1986.
O'Brien-Frere J., Etudes sur Parmenide. Tome I: Le poeme de Parmenide.
Texte, traduction, essay critique. Tome II: Problemes d'interpretation, ed.
P. Aubenque, Paris 1987. ·
Reale G., Ruggiu L., Parmenide. Poema "Su/la natura". I Frarnrnenti e le testi-
monianze eon testo greco dei framrnenti del poema a fronte e note di Gio-
vanni Reale. Saggio introduttivo e commento filosofico di Luigi Ruggiu,
Milano 1991.
Conche M., Parmenide. Fragments. Texte grec, traduction, presentation et com-
mentaire, Paris 1996.
Cerri G., Parmenide di Elea. Poema su/la natura, Milano 1999.
KEI..Ecrioou A., flapJ.1evi8ov flepf qJV(J'E{J)q, A91]va 1999 [w tym wydaniu za-
mieściłem wraz z A. KEI..Ecrioou słowniczek grecko-francusko-polski wyra-
żeń Parmenidesa].
Pannenides z Elei - physikos 69
Ważniejsze studia

Owen G.E.L., Eleatic Questions, "The Classical Quarterly" l O, 1960, s. 84-102


(przedruk w: Studies in Presocratic Philosophy, ed. by Furley-Allen, II,
London 1975, s. 48-81).
Moure1atos A.P.D., The Route oj Parmenides. A Study oj Word, Image and Ar-
gument in the Fragments, New Haven-London 1970.
Couloubaritsis L., Mythe et philosophie chez Parmenide, Bruxelles 1986.
Kahn C.H., Being in Parmenides and Plato, "La Parola del Passato" 43, 1988,
s. 237-261 (przekład polski: Byt u Parmenidesa i Platona, "Przegląd Filo-
zoficzny" 1992, nr 4, s. 95-116).
Ebert T., Wo beginnt der Weg der Doxa? Eine Textumstellung im Fragment 8 des
Parmenides, "Phronesis" 34, 1989, s. 121-138.
Stevens A., Posterite de l 'Etre: Simplicius Interprete de Parmenide, Bruxelles
1990.
Bollack J., La cosmologie parmenideenne de Parmenide, w: Hermeneutique et
ontologie. Homage a P. Aubenque, Paris 1990, s. 17-53.
Floyd E.D., Why Parmenides Wrote in Verse, "Ancient Philosophy" 12, 1992,
s. 251-265.
NaddafG., L 'origine et l'evolution du concept grec de phisis, Lewiston 1992.
Tulli M., L 'esortazione di Farmenide al sapere, "Materiali e Discusioni per
l' Analisi dei Testi Classici" 31, 1993, s. 35-50.
Dalfen J., Parmenides, der Vorsokratiker oder: Nicht der Philosoph schafft
die Probleme, sander seine Interpreten, "Philologus" CXXXVIII, 1994,
s. 194-214.
Finkelberg A., Xenophanes' Physics, Parmenides ' Doxa and Empedocles'
Theory ojCosmogonical Mixture, "Hermes" 1997, s. 1-16.
Curd P., The Legacy oj Parmenides. Eleatic Monism and Later Presocratic
Thought, Princeton 1998.
Popper K.R., The World oj Parmenides. Essays on the Presocratic Entlighten-
ment, ed. by A.F. Petersen with the assistance of J. Mejer, London-New
York 1998 (po włosku: I! mondo di Parmenide. Al/a scoperta delia jilosojia
presocratica, 1998).
Lafrance Y., Le sujet du poeme de Parmenide: / ' etre ou l'universe?, "Elenchos"
1999, s. 265-308.
Cerri G., La poesia di Parmenide, "Quademi Urbinati di Cultura Classica",
1999, s. 7-27.
Palmer J.A., Plato 's Receptżon ojParmenides, Oxford 1999.
70 Marian Wesoły

Parmenides o f Elea -physikos


The paper offers a concise overview of the thougbt o f Parmenides based on
tbe latest literature on the subject. The traditional image of Parmenides as the
creator of the theory of being and metaphysics bas been enlarged by showing
his vivid interest in cosmological and metbodological questions, as indicated by
his nicimarne ho physicos. Tbe article bighlights tbese topics and discusses tbeir
treatment in tbe extant fragments of the poem. Tbey bave been translated into
Polisb literally, althougb current knowledge ofParmenides bas been taken into
account. The translator has proposed tbe arrangement of tbe excerpts. Doxo-
grapbic texts presented in Polisb are inevitably no more tban a selection.
Przegląd Filozoficzny - Nowa Seria
2001, R. X, Nr 2 (38), ISSN 1230-1493

Parmenides

Fragmenty poematu
ITEPI <l> YLE!lL
ONATURZE

l. Sekstus Empiryk,Adv. Math.,VII 111; Simplikios, Cael., 557,25 (B l DK)


Otóż znawca Ksenofanesa, Parmenides, zanegował argument oparty na mnie-
maniu; mówię tu o argumencie mającym ułomne pojęcia. Założył natomiast ar-
gument epistemiczny, to znaczy bezbłędny, jako kryterium, podważając też wia-
rygodność postrzeżeń zmysłowych. Zaczynając przeto swój poemat O naturze
pisze następująco:
t1t1tot 'tO:t JlE <pEpoucn Vl ocrov 't1 bt\. 8UJ!O~ h:avOtl
n€Jlnov 1 EnEi Jl' E<; óoov ~flcro:v noA:Ó<pT)JlOV <'iyoucrm
oaiJlovo<;l ilKa'ta nav'ta 'tTI cp€pn EiOó'ta cp&'ta·
'tTI <pEpÓJ!T)V' 'tTI yap JlE noA:Ócppo:cr'tot cp€pov tnnot
5 &.pJ!O: 'tt'tO: t VOU<Jo:t 1 lCOUpo:t 01 ÓOOV Tt'YEJ.lÓVEUOV.
<'i~rov o' EV xvoincrtv tEt cruptyyo<; CxU'tllV
ateóJlEVo<;, ootot<; yap EnEi YE'to ot vro'totcrt v
KUKAOt<; <'xJ!<pO'tepro8Ev 1 O'tE crnEpxoio:'to neJlnEt v
'HA.taOE<; Ko'Upo:t 1 npoA.tnoucro:t OÓ>JlO:'tO: NU1C'tÓ<; 1
10 Ei<; cpao<; 1 rocraJlEVo:t 1Cpa'troV <'ino XEpcrt lCO:AUn'tpo:<;.
Eveo: nuA.m NUK'tÓ<; 'tE KO:t "HJlO:'tÓ<; Eicrt 1CEAE'Ó8rov1
Kat crcpo:<; im€p8upov CxJl<pt<; EXEt Kat A.awo<; ouOó<;·
au'to:t o' ate€ptm nA.flv'to:t JlEYaA.otcrt eupe'tpot~ ·
't&v oe aiKT)noA.unmvo<; EXEt KAT)too:<; <'xJ.!otj3ou<;.
15 'tllV of1 no:p<pUJlEVo:t lCOUpo:t JlO:AO:lCOtcrt AóyOtcrt V
nEtcro:v E1tt<ppo:oero<;l ro<; crcpt V ~O:AO:V(J)'tOV oxflo:
<'xn'tEpEro<; rocrEtE nuA.erov ano· 'tO:t OE eupe'tprov
xacrJl' axo:ve<; notT)<JO:V <'xvo:n'tUJlEVo:t nOAUXUAlCOU<;
<'i~ovo:<; EV crupty~tv CxJ..lOt~o:Mv dA.l.~o:cro:t
20 YÓJl<pOt<; KO:t nEpóvncrtv <'xpT)pÓ'tE' 'tTI pa Ot' O:U'tErov
teu<; Exov 1eoupm 1ea't' <'xJ..la~t'tov &.pJ..la Kat. t:nnou<;.
Ko:i J..lE 8Ea npócpprov i>nEM~o:'to 1 XEtpo: oe XEtpt
OE~t 'tEpilv EAEV l ĆOOE o' Eno<; <pa'tO lCO:t J..lE npocrT)UOO:'
72 Pannenides

cO KOUp' a8avatOHJt O"UVUOpo<; ilvtÓXOl.O'tV 1


25 l1t1t0t<; 8' at OE <pEpOUOtV lKUVffiV ilJ..LEtEpov oć.O,
xatp', E1tet OUtt OE 1-lOtpa KCX:KTt 7tpOU1tEI-l1tE VEE08at
tilvo' óOóv, fi yO:p U7t 1 av8pÓl7troV EKtoc; 7tÓ:tOU f:crtiv,
a'A'AO: 8E:~-tt<; tE OtK11 'tE. XPEcO OE OE 7tÓ:VtCX: 7tU8E:cr8at
lll-lEV 'AA.118et11<; d)KUKAEo<; Ó.tPEI-lE<; fj'top
30 lioe ~po'tć.Ov OóĘ,ac;, 'tatc; oi:JK EVt 7ttcrttc; aA.1181lc;;.
aA.A.' ~:: 11 1t11 c; Kat. 'tauta ~-taSilcrEat, roc; tO: ooKEuvta
xpflv OOKtl-lffi<; dvat otO: 7tCX:VtO<; 7tUVtCX: nEpć.Ovta.
Klacze, które mnie niosą, dokąd tylko zmierza pragnienie,
Pędziły, odkąd mnie przywiodły na drogę wielce wymowną
Dajmona, co poprzez wszystko prowadzi pojętnego człowieka.
Tędy byłem wieziony, tędy mnie bowiem niosły mądre klacze,
5 Rydwan silnie ciągnące, podczas gdy panny drogę wskazywały.
Oś w piaście dźwięk wydawała cienko świszczącej syryngi,
Rozpalona- ocierała się bowiem o dwa wirujące koła
Po obu stronach - gdy tak się spieszyły mnie dowieść
Heljady panny, które porzuciwszy przybytki ciemności
10 Dla światła, ze swych głów rękoma ściągnęły welony.
Albowiem tam stoi brama dla traktów Nocy i Dnia,
A podtrzymuje ją futryna oraz próg kamienny,
Same w eterze przymocowane do podwoi ogromnych.
Do nich to Dike karząca posiada klucze rozwierające.
15 Ją właśnie panny, przemawiające uprzejmymi słowami ,
Przekonały roztropnie, by im rygiel mocno zaparty
Fospiesznie od bram odsunęła. Te zaś się rozchyliwszy
Przesmyk strzelisty zrobiły, po rozsunięciu spiżowych
Osi w zaworach rozwierających się z sobą na przemian,
20 Klinami i klamrami ściągniętych . Tędy poprzez te bramy
Prosto wzdłuż traktu panny wprowadziły rydwan i klacze.
A bogini przyjęła mnie mile, dłonią swą prawą mą dłoń
Ujęła i zwracając się do mnie takowe słowa wyrzekła:
"Młodzieńcze - co w asyście nieśmiertelnych przewoźniczek
25 Klaczami, które cię niosą, przybywasz do domu naszego -
Witaj! To nie Mojra zła zleciła wpierw tobie przemierzyć
Drogę tę, która zaiste od traktU ludzkiego daleka jest,
Ale Temida i Dike. Powinieneś więc wszystko to poznać:
"Zarówno prawdy wspaniale krągłej serce niewzruszone,
30 I śmiertelnych mniemania, którym brak pewności prawdziwej.
Wszelako ty poznasz i to, wjaki sposób rzeczy mniemane
Winny zasadnie być, całkowicie wszystko przemierzając" .
Fragmenty poematu O naturze 73
W słowach tych Parmenides powiada, że "klacze go niosą" jak nierozumne
popędy i pożądania duszy, i że po "drodze wielce wymownej Dajmona" porusza
się rozumowanie zgodne z filozoficznym argumentem; argument ten pod prze-
wodnictwem Dajmona prowadzi do sposobu poznania wszechrzeczy. "Panny"
zaś, które go wiodą, to zmysły, spośród których nawiązuje do słuchu w słowach:
"dwa wirujące koła", to znaczy do uszu, poprzez które odbiera się głos. Wzrok
zaś nazwał, "Heljadami pannami", które opuściły "przybytki ciemności", zmie-
rzając "do światła", gdyż bez światła nie ma z niego pożytku. Dochodzą zaś do
"Dike rozdzielającej" i posiadającej "klucze rozwierające", czyli intelekt mogą­
cy w sposób niezawodny uchwycić rzeczy. Ta zaś podejmując go zapowiada, że
pouczony będzie o dwóch rzeczach: zarówno o "prawdy wspaniale przekonują­
cej sercu niewzruszonym", którymjest niezmącone dojście do wiedzy, a po dru-
gie, o "mniemaniach śmiertelnych, którym brak prawdziwej pewności', to znaczy
o tym wszystkim, co leży w mniemaniu, gdyż było niepewne. A na koniec do-
daje, że nie powinno się polegać na zmysłach, lecz na rozumie.

2. Proklos, Parm., 708, 16 (B 5 DK)


~uvov oe ł!Ot ecrnv,
Ó1t1tÓ8EV ap~C.Oł!at· 'tÓ8t yap 1t<lA.tv L~Oł!at aUSt~ .
.. . obojętne to dla mnie jest,
Skądkolwiek rozpocznę; tam bowiem wkrótce znów dojdę.

3. Proklos, Tim., I 345, 18; Simplikios, Phys., 116, 28 (B 2 DK)


Et 01 ay' E"(OOV Epero, lCÓł!l.O"at OE CSU ł!U8ov CxlCOUO"a~,
at1tEp óool. ł!OUVat oti;T]crtó~ dat voficrat·
,; ł-1-Ev o1tro~ ecrnv 'tE 1eal. ro~ ou1e ecr'tt ł-1-" Eivm,
nneou~ ECS'tl. 1CEA.Eu8o~. 'AA.T}SEin yap 01tT}OEt,
5 ,; o' ro~ ou1e ecr'ttv 'tE 1eal. ro~ xpErov ecr'tt ł!il Eivm,
'ti]v oT] 'tOl. q>pal;ro 1t<lV<l1tEU8Ea Eł-1-ł!EV Cx'tap1tÓV·
ov'tE yap &.v yvoi11~ 'tó "fE ł!il eov, ou yap avucr'tóv,
ou'tE cppacrm~.
Nuże! Będę mówiła, a ty przyjmij opowieść wysłuchawszy,
Jakie jedynie drogi badania możliwe są do pomyślenia:
Pierwsza, jak jest, i jak nie <dopuszczalne> jest nie być;
Przekonania jest to szlak, Prawdzie bowiem towarzyszy.
5 Druga natomiast, jak nie jest, i jak konieczne jest nie być.
Ta jednak, tobie wykażę, całkiem bezwiednym jest traktem:
Nie poznasz przecież niebytu, niewykonalne to bowiem,
I nie wysłowisz.
74 Pannenides

4. Klemens z Aleksandrii, Strom., VI 23, 3; Plotyn, Enn., V l, 8 (B 3 DK)


\ \ , ' "' , l
... 'tO yap aU'tO VOEl. V EO''ttv 'tE Kat
\ ""
Etvat •
... tym samym bowiem pojmowanie jest oraz bycie.

5. Simplikios, Phys., 87, 7; 117, 4 (B 6 DK)


E~l.l.EV<Xl.' EO''tt yap eivm,
XPll 'tO /...t:yEtV 'tE VOEtV 't 1 eov
1
~TJOEV 0 OUK EO''tl.V' 'tÓ: 0' tycb <ppÓ:~E0'8at avroya.
1

1tpÓHTJ<; yó:p 't acp' óOou 'taU'tTJ<; Ol.~ ftcrtoc; <ap~Et> l


1

au'tap hn't' a1to 'tflc;, f\v oi) ~po'tol. dóó'tec; oUóEv


5 1t'A.ó:crcrov'tm, ó\xpavov a~TJxavtTJ yap f.v au't&v
cr'tft8ecrtv teuvn 1t'A.ayK'tov vóov· oi oE cpopEUV'tat
Kffi<pOt Ó~ro<; 'tU<pAOt 'tE 1 'tE8TJ1tÓ'tE<; 1 aKpt'ta <pu/...a,
oic; 'tO 1tEAEl.v 'tE Kat oi.>K d vm 'tau'tov vevó~ tO''tat
Koi> 'tau'tóv· 1tÓ:V'trov OE 1ta/...tv'tpo1tÓ<; EO''tt KEAEU8oc;.
Trzeba to mówić i pojąć: byt jest, albowiemjest byciem,
Nicość natomiast <nim> nie jest. To radzę tobie rozważyć.
Od pierwszej tej drogi badania ty zatem <rozpoczniesz>,
A potem od tej, po której śmiertelni, nie znając niczego,
5 Tułają się -dwugłowi. Nieudolność bowiem w ich piersiach
Błędnym kieruje myśleniem. Tak dają się oni prowadzić
Głusi jednako i ślepi, otumanieni, niepojętni ludzie,
Którym to być oraz nie być tym samym snadź się wydało
I nie tym samym; wszechrzeczy tak zwrotna jest ścieżka.

6. Klemens z Aleksandrii, Strom., V 15, 3 (B 4 DK)


AEUO'O'E o' o~roc; U1tEÓV'ta VÓql 1tapEÓV'ta ~E~atroc;·
oi> yap a1tow ft~et 'to tov 'tou Eóv'toc; Execrem
ou'te crKtova~evov 1tav'tn 1tav'troc; lCa'ta Kócr~ov
OU'tE O'UVl.O''tÓ:~EVOV.
Dojrzyj, jak rzeczy odległe w myśleniu są trwale obecne;
Nie oddzieli wszak ono bytu od zawierania się w bycie,
Co ani się nie rozpierzcha wszędzie po całym świecie,
Ani też się nie scala.

7. Platon, Soph., 237 A; 258 D; Simplikios, Phys., 135, 21; Sekstus Empiryk,
Adv. Math., VII 111 (B 7 DK)
OU yap ~Tt1tO'tE 'tOU'tO oa~fl, dvat ~ll Eóv'ta·
a/.../...a O'U 'tfj0'0 acp' óoou Ót~ftcrtoc; dpye VÓTJ~a
1

~TJOE cr' Moc; 1to/...unetpov óoov Ka'ta 'tftvoe ~tó:crero,


Fragmenty poematu O naturze 75
Vrof!UV acrK01tOV Of!f!<X. Ka.t iJxftEcrcra.v axouftv
5 lCa.t y'A&crcra.v1 Kptva.t 8e Aóy~ 1to'Au811ptv EAE"fXOV
€1; €f!EeEV P118Evta..
Bo nigdy zaiste nie sprawi się tego, by były niebyty,
Lecz ty od tej drogi badania oddal swoje myślenie!
I niech cię nawyk doświadczeń na drogę swoją nie zmusi
Skierować wzroku błędnego ni słuchu tępego od wrzasku
5 Ani języka. Osądź zaś rozumem to pełne sporu odparcie
Przeze mnie wypowiedziane.
',
8. Simplikios, Phys., 145, l; 146, 25; 38, 30; 39, 9 (B 8 DK)
f!Óvo~ 8' i::n woeo~ ó8ol:o
'Ad1tEta.t ro~ i::crnv· ta.utn 8' e1tt crftf!a.t' i::a.crt
1tOAAa f!Ó.A 11 roc; U"(EVTl'tOV EOV K<X.t avro'AE8póv ecrnvl
OUAOV f!OUVO"(EVE~ 'tE lC<X.t atpEf!E~ iJ8' atEAEcrtov
1
5 OUOE 1t0't iiv ouo' Ecrta.tl E1ttt vuv Ecrtt V Óf!OU 1tUV l
ev 1 cruvExe~· tl.va. yap yf.vva.v 8t~ftcrwt a.utou;
1tft 1tÓOEv a.ui;118Ev; ou8' ElC f!'ll Eóvtoc; tacrro
ą>acrOa.t cr' ou8e voEl:v· ou yap ą>a.tov ouoe vo"tóv
i::crnv o1tro~ oi:JK i::crn. tl. 8' &.v f!tV Ka.t xpeo~ &pcrEv
lO UcrtEpov ft 1tpÓcr8EV1 'tOU f!118EVOt; api;Ó.f!EVOV 1 q>UV;
OU't(l)~ ft 1tÓ.f!1t<X.V 1tEAEVa.t XPEOOV Ecrttv ft ouxl..
ouoe 1tot' h f! -l) Eóvtoc; E<pftcrEt 1tl.crnoc; icrxuc;
yl.yvEcrOa.l. tt 1ta.p' a.utó· tou EtVEKEv outE yEvecrem
OUt' OAAUcr8a.t avflKE LltKTl X<X.AÓ.cra.cra. nE8UcrtV 1
15 a'A'A' EXEt' " 8e lCptcrtc; 1tEpt 'tOU't(l)V EV tq'l8' Ecrttv·
Ecrttv ft OUK Ecr'ttv' KElCpt'ta.t 8' ouvl rocr1tEp UVÓ."(KTII
t'l)V f!EV EUV UVÓTltOV avroVUf!OV, OU yap UA118ft~
Ecrnv óOóc;l t'l)v 8' rocrtE 1tEAEtv K<X.t E'tTt'tUf!OV Eiva.t.
1t&c; 8' &v E1tEtt' a1tó'AÓtto tóv; 1t&c; 8' &.v KE yf.votto;
1
20 d yap E"(EV't 1 OUK Ecrt'l ouo' d 1tO'tE f!EAAEt EcrEcr8a.t.
troc; "(EVEcrtc; f!EV U1tEcr~Ecrta.t KCXt a1tUcrtoc; OAE8poc;.
ou8€ 8ta.tpEtóv €crttv 1 E1ttt 1tCXV €crttv Óf!Otov·
OUOE 'tt tft f!CXAAOVI tó KEV dpyot f!tV cruvexccr8a.tl
ou8e n XEtpótEpov1 1tcxv 8' Ef!1tAEÓV tcrnv Eóvto~ .
25 tq'l l;uvcxtc; 1tcxv €crttv· tov yap Eóvn 1tE'Aa~tt.
o;utap aKt VTl'tOV l f!E"(Ó.Arov EV 1tctpcxcrt 8Ecrf!WVl
Ecrttv &.vcxpxov a1ta.Ucrtovl E1ttt "(EVEcrt~ Ka.t OAE8po~
tfl'AE f!Ó.A 1 E1tAÓ.X811crcxv 1 a1t&crE 8€ 1ttcrttc; a'A118ftc;.
'tCXU'tÓV t' EV 't<X.U'tql 'tE f!EVOV lCCXO' ea.utó 'tE KEt'ta.t
30 xoutroc; Ef!1tEOOV a. USt f!EVEt' Kpa.tEp-1) yap ,A VÓ.YK11
76 Parmenides

1tdpa:to~ f.v OEO"J.!OlO'tV exnf tó J.!tV CxJ.!cpt~ Mpynf


ouvEKEv oi>K atEA.Eut11tov to Mv SEJ.!t~ Eiv<w
EO"'tt yap OUK E1tl.OEUEc;· Jlll EOV o' av 1tavtoc; EOEltO.
taUtOV o' EO"tt VOElV tE Kat OUVEKEV EO"'tt VÓ11Jla•
35 ou yap livEu tou Eóvtoc;f f.v c$ 1tEcpancrJ.!evov f.crtl.vf
E'Ópftcrw; tO VOElV' OUOEV yap ft EO"'ttV ft EO"tat
UAAO mxpEI; tOU Eóvtoc;f E1tEt 'tÓ YE Motp' E1tE0110"EV
ouł..ov aKtV'Iltóv t' EJ.!Evat· tq1mivt' ovoJ.!' EO"tatf
oo-cra ~potot KatEeEVto 1tE1tot9ÓtEc; Eivat aA.118f\f
40 ytyVE0"8at 'tE Kat 0AAU0"8atf Eivat 'tE Kat OVXtf
Kat 'tÓ1tOV CxAAÓ.O"O"Et V Otó. 'tE xpóa cpavov CxJ.!Et~Et V.
ai>tap E1tEt 1tdpac; 1t'ÓJ.!atovf tEtEA.Eo-Jlevov E:o-tl.
1tÓ.V't09Evf EUKUKAOU o-cpaipllc; f.vał..i YKtoV oyKqlf
J.!Eo-o-ó9Ev i.o-o1tał..ec; 1tó.vtn· to yap outE n J.!Etśov
45 OU'tE 'tt ~atÓ'tEpov 1tEAEvat XPEÓV EO"'tt t'ft ft t'ft.
outE yap oi>K Mv eo-nf tó KEv 1ta-6ot J.!tV iKvEto-eat
1," " (/ " ,
E"L~ OJ.!OV f OU't EOV EO"'tt V01t00~ Et llKEV EOVtoc;
' ( l " l

t'ft J.!ilA.A.ov t'ft o' ilo-o-ovf f.1tEt 1tilv E:o-nv &o-uA.ov·


ot yap 1tÓ.vto8Ev io-ovf ÓJ.!&~ f.v 1tdpam K'ÓpEt.
so f.v tćil crm. 1tauro mcrtov Aóyov iloe vó11Jla
CxJ.!cptc; ał..118tt11c;· Oól;ac; o' a1to tOUOE ~potd.ac;
J.!Ó.V8ave KÓO"JlOV EJ.!OOV E1tErov (X1tat11AOV aKo'Órov.
J.!Opcpac; yap KatEeevto ouo yvroJ.!ac; óvoJ.!ó.śet vf
t&v J.!tav ou xperov E:o-nvf f.v c$ 1tE1tAUV11J.!EVOt do-ivf
SS taV'tta o' EKptvav'to OEJ.!ac; Kat O"flJ.!at' E8EV't0
xropt~ a1t' aA.A.ftA.rovf tft J.!EV cpł..oyoc; ai.Septov 1tupf
li1ttoV ovf J.!EY 1 apatov f.Ąacppóvf eroUtql1tÓ.VtOO"E 'tOOUtÓVf
tql o' EtEpql Jlll troU'tÓV· atap KCxKElVO Kat' ai>tó
tavtia V'ÓKt' aoaf\f 1tUKt vov OEJ.!ac; EJ.!~pt9ec; tE.
60 tóv o-ot t:yro &tó.KOO"J.!OV f.mxóta 1t&.via ą>atl.śrof
roc; ou J.!Tt 1tOtE ti~ O"E ~pot&v YVcOJ.!111tapEAÓ.O"O"TI·
Jedna tylko opowieść o drodze,
Tej właśnie, jakjest- pozostaje. Na niej zaiste są oznaki
Nader liczne tego, iż niezrodzony bytjest i niezniszczalny,
Całkowicie jednorodny oraz niewzruszony, a niespełniony
s Nie był on nigdy ni będzie, skoro teraz jest razem wszystek,
Jeden, ciągły. Jakiż bowiem rodowód wyszukałbyś dla niego?
Jakże i skąd miałby wyróść? Że z niebytu, tego nie pozwolę
Mówić tobie i myśleć; ani bowiem wyrazić, ani zrozumieć
Nie można owego nie jest. Jakiż to przymus by go skłonił
10 Z nicości poczynając, prędzej czy później, się narodzić?
Fragmenty poematu O naturze 77
Toteż albo w zupełności być powinien albo w ogóle nie.
I nigdy moc przekonywania nie stwierdzi tego, iż z niebytu
Powstaje cokolwiek przy nim; dlatego też ani powstawać
Ani ginąć nie pozwoliła Dike, mogąc rozluźnić swe więzy,
15 Ale je utrzymuje. A osąd w ich sprawie na tym polega:
Jest albo nie jest. Wyrok więc wydano, takjak należało:
Porzucić tamtą niepojętą i bezimienną, gdyż prawdziwą
Drogą nie jest; tę zaś uznać, że jest i że stanowi realność.
Jakżeby potem zniknąć mógł byt? Jakżeby miał się narodzić?
20 Jeżeli powstał, to nie jest, i nie jest, jeśli dopiero ma być.
Tak powstawanie stłumi ono i niezrozumiałe ginięcie.
Nie jest też do rozdzielenia, gdyż wszystek jest jednolity;
W niczym go tu nie ma więcej, by ciągłość mu wstrzymywało,
Ani też mniej i tam, wszystko zaś bytem jest tak wypełnione.
25 Dlatego ciągły jest wszystek, byt bowiem do bytu przylega.
Zaiste nieporuszony w granicach swych wielkich okowów
Jest bez początku, bez końca, skoro powstawanie i ginięcie
Daleko zepchnięte zostały- odparła je pewność prawdziwa.
Tożsamy w tożsamym pozostając, przy sobie sam się układa
30 I tak niewzruszenie tam trwa. Albowiem przemożna Ananke
W pętach swych granic go trzyma, co zewsząd go okalają.
Stąd też za słuszne uchodzi, by byt niekompletny nie był,
Braków wszak nie ma; to niebyt wszystkiego by potrzebował.
Tym samym jest bowiem myślenie i to, z powodu czego się myśli,
35 Albowiem bez bytu, w którym się wyraża właśnie to, co jest,
Nie odnajdziesz myślenia. Nic przecież nie jest ni będzie
Innego oprócz bytu, ponieważ go Mojra tak zespoliła,
By cały trwał i nieruchomo. Dlań wszystko to nazwą będzie,
Co śmiertelni przyjęli w przekonaniu, iż jest prawdziwe:
40 Powstawanie jak również ginięcie, bycie tudzież nie bycie,
Z miejsca na miejsce przejście i barwy lśniącej przemiana.
Skoro zaiste skrajną granicę posiada, to dopełniony jest
Wszędzie, do kuli pięknie okrągłej w swej masie podobny,
Od środka zewsząd równo odległej. W niczym bowiem szerszy,
45 Ani w niczym węższy nie ma potrzeby być tutaj czy też tam.
Wszak niebyt nie jest możliwy, co by mu przerywał spojenie
Ze sobą jednakie; ani też byt nie jest takim, aby miał być
Tu bardziej, tam zaś mniej, skoro jest cały niewzruszony;
Sobie wszak zewsząd jest równy, jednako granic swych sięga.
50 Na tym ja tobie zakończę wiarygodny wywód i myśl moją
Na temat prawdy. Odtąd zasię mniemania śmiertelnych
Racz poznać, zwodniczego porządku mych wierszy słuchając.
78 Parmenides

Dwie bowiem formy przyjęli, by nazwać swe przekonania,


Których jedności nie mieli potrzeby- w tym oto pobłądzili.
55 Jedną od drugiej postać odróżnili oraz nadali im znamiona
Każdej z nich oddzielnie: tu płomienia ogień eteryczny,
Łagodny, mocno rozrzedzony i lekki, ze sobą wszędzie tożsamy,
Z tym drugim zaś nie tożsamy; ale i tamto samo przez się
Przeciwne <jest jemu>: noc mroczna, postać gęsta i ciężka.
60 Taki tobie ład świata w domyślnej całości obwieszczam,
Aby cię nigdy nie zwiódłjakiś inny pogląd śmiertelnych.

9. Arystoteles, Metaph., A 5, 986 b18 (A 24 DK)


Parmenides zdaje się ujmować jedno według formy (A.óyo<;), a Melissos we-
dług materii, dlatego pierwszy powiada, że jest ono ograniczone, drugi zaś, że
nieskończone . Ksenofanes od nich wcześniej wprowadził jedno, a Parmenides
miał ponoć być jego uczniem, niczego jednak nie wyraził jasno ...
Parmenides wszakże bardziej wnikliwie zdaje się gdzieś wyrażać : poza by-
tem- sądzi -niebyt jest niczym, z konieczności więc jest jedno i byt i nic in-
nego; o tym jaśniej była mowa w księgach O naturze (Phys., I 2-3). Zmuszony
jednak był do pójścia za zjawiskami przyjmując, że jedno jest według pojęcia,
wielość zaś zgodnie z postrzeżeniem, zakłada dwie przyczyny i jeszcze dwie za-
sady: ciepło i zimno, co nazywa ogniem i ziemią. Z nich ciepło ujmuje zgodnie
z bytem, zimno zaś według niebytu.

10. Arystoteles, Gen. corr., II 3, 330 b7-21 (A 35 DK)


Albowiem z tych wszystkich, którzy przyjmują elementy jako ciała proste,
jedni zakładają jeden, inni dwa, jeszcze inni trzy, wreszcie inni cztery [takie
elementy]. Tym więc, którzy stwierdzają tylko jeden element, a następnie zgęsz­
czaniem i rozdzielaniem wytwarzają inne [rzeczy], przypada przyjmować dwie
zasady: rzadkość i gęstość albo gorąco i zimno. Są to bowiem czynniki spraw-
cze, podczas gdy jeden [element] leży u podstaw jako materia. Inni przyjmują
bezpośrednio dwa [elementy], jak Pannenides ogień i ziemię, a z ich stanów po-
średnich tworzą mieszanki, takie jak powietrze i woda. Podobnie też ci, co
stwierdzają trzy [elementy], jak Platon w Podzialach; czyni on bowiem stan
pośredni mieszaniną. Prawie tąk. samo mówią ci, którzy przyjmują dwa i trzy
elementy; przy czym jedni dzielą stan pośredni na dwa, inni tworzą tylko jeden
[stan pośredni]. Niektórzy znów mówią o czterech elementach, jak np. Empedo-
kles; sprowadza on jednak je do dwóch, ponieważ względem ognia wszystko in-
ne jest przeciwstawne.
Fragmenty poematu O naturze 79
II 9, 336 a3
Skoro, jak powiadają, ciepło rozdziela i zimno scala, a u każdego z przeci-
wieństw jedno działa, drugie zaś doznaje, twierdzą, że z nich i za ich sprawą
wszystko inne powstaje i niszczeje.

11 . Hipolit, Ref, I 11 (A 23 DK)


Albowiem i Parmenides zakłada, że wszechcałość jest jedna, wieczna oraz nie-
zrodzona i kulista. Jednakże i on nie unika poglądu wielu mówiąc, że ogień i zie-
mia są zasadami: ziemia jako materia, a ogień jako przyczyna twórcza. Twier-
dzi, że kosmos ulega niszczeniu, a w jaki sposób, nie wyjaśnił. On też głosił, że
całość jest wieczna i niezrodzona, nie mając miejsca w sobie samej; ponadto
jest nieruchoma i ograniczona.

12. Plutarch, Adv. Col., 1114 B (Test. 113 Coxon)


Parmenides zaiste nie odrzucił ani ognia i wody, ani skał i miast - jak
powiada Kolotes - w Europie i Azji zamieszkałych. Przedstawił on bowiem po-
rządek kosmosu i mieszając elementy - światło i mrok - sprawił z nich i za ich
pośrednictwem wszelkie zjawiska. Wiele też mówił o ziemi i niebie, o słońcu,
księżycu i gwiazdach i wyjaśnił genezę ludzi. I niczego bez wyjaśnienia, jako że
był dawnym badaczem natury i stworzył oryginalne pismo, niezależne od in-
nych, a nie pominął żadnej z ważnych kwestii.

13. Simplikios, Phys., 180, 9 (B 9 DK)


ainap E1tEtOTt 1tÓ.V't(l q>aoc; lC(lt vuĘ ÓVÓil<lO"'tatl
Kat -ca Kata crq>E-repw; ouvó.I.!Etc; E1tt -cotcrl. tE Kat -cotc;1
1t<XV 1tAEOV EO"'ttV Ó!.!OU q>Ó.Eoc; lC<lt VUlC'tOc; aq>Ó.V'tOU
tcrrov Ul.!q>O'tEpcov 1 E1tet oi>OEtEpcp 1.1E'ta llTJOEV.
A odkąd wszystkie rzeczy światłem i nocą nazwane zostały,
I te, co podług swych mocy wzajemnych u tych i u tamtych,
Tak wszystko pełne jest światła i nocy mrocznej zarazem,
Równych sobie wzajemnie, bo nic nie przypada do żadnej.

14. Klemens z Aleksandrii, Strom., V 138, l (B lO DK)


EtO"Tl o' aieEptav 'tE q>UO"tV 'tU 't 1 EV aieept 1tÓ.V't(l
cr'lllla'ta Kat Ka8apfjc; Ei>ayeoc; 1)eA.\.o w
A.a1.11taooc; E.py' ato11A.a 1eal. Ó1t1tó8ev eĘcyhov-co 1
f.pya 'tE 1CU1CAC01toc; 1tEUO"Tl1tEptq>ot'ta creA.'11v11c;
s 1eal. cpucn v1 Eio'llm;tc; OE. 1ea\. oi>pavov &!.!ą>l.c; E.x.ov-ca
E.veev Eq>U 'tE lC(lt ćóc; lltV ayoucr' E1tEO'l'\O"EV 'AvÓ.'YlC'l'\
l l" ,,
1tE\pa't EX.Etv acr-cpcov.
80 Parmenides

Poznasz zarówno naturę eteru i wszystkie, co są w eterze


Znaki <świecące>, i dzieła niejawne czystej i pięknie
Lśniącej pochodni słońca, w jaki sposób i skąd się zrodziły.
Dowiesz się też o ruchach błądzących krągłookiego księżyca
5 I o jego naturze; znać będziesz i niebo otaczające dookoła,
Skąd się poczęło i jak nim kierując więzami spoiła Ananke,
By gwiazd granice utrzymało.

15. Simplikios, Cael., 559,20 (B 11 DK)


Parmenides o ciałach zmysłowych powiada, że poczęły się, tłumacząc to tak:
... 1t&~ ya.ia. K<Xt ilA.w~ fl&Ę crEA. TJV'Il
<Xt9iJp 'tE ~UVO~ yÓ.A<X 't oiJpÓ.Vl.OV K<Xt "0AUJ.l.1t0~
1

ficrxa:to~ flo' acrtprov 9EPI-l0V 1-lEVO~ OOPI-lTJ91lcra.v


yi. yvEcr9m ...
... jak ziemia, słońce i księżyc,
Wspólny wszystkim eter; droga mleczna na niebie i Olimp
Najdalszy, tudzież płomienna moc gwiazd pobudzone zostały
Do powstawania ...

l przedstawia on byty powstające i zanikające aż do genezy części zwierząt.

16. Simplikios, Phys., 39, 12; 31, 13 (B 12 DK)


Nieco dalej, mówiąc znów o dwóch elementach, wprowadza też przyczynę
sprawczą, wyrażając się następująco:
a.t yap crtEtvótEpa.t 1tA.flvto 1tupo~ ó.KpiJtow,
a.t 0 E1tt 't<Xt~ VUK'tÓ~, JlE'tU &E <pA.oyo~ tE't<Xt a.icra.
1

EV &Ę JlEcr(!l 'tOU't<OV oa.tjl<OV ll1tÓ.V't<X KUj3Epv~


1tĆX.V'ta. ll yap O'tUyEpOtO 'tÓKOU Ka.t 1-ll~W~ UPXEt
1tEI-l1tOUcr' apcrEVt 9flA. u 1-l t yflv 'tÓ 't EVO.V'ttOV a.u'tl.~
1
5
apcrEv 911AU'tEpcp.
Węższe bowiem pierścienie napełniły się ogniem czystym,
A tamte nad nimi nocą; z tymi się wznieca porcja płomienia,
W ich środku natomiast Dajmon, co wszystkim rozporządza;
We wszystkim bowiem zaczyna bolesne rodzenie i związek,
. 5 Polecając żeńskiemu z męskim się zespolić, jak i na odwrót,
Męskiemu z bardziej żeńskim.

17. Aetios, II 7, l (A 37 DK)


Według Parmenidesa, powstają wieńce przeplatające się nawzajem: jeden
z rzadkiego, a drugi z gęstego <elementu>, inne zaś wymieszane ze światła i mro-
Fragmenty poematu O naturze 81
ku pomiędzy tamtymi. To, co obejmuje je wszystkie na zasadzie muru, jest
trwałe, pod czym jest wieniec ognisty, a to, co pośrodku wszystkich, trwałe jest,
wokół czego znów ognisty <wieniec>. Z wymieszanych zaś, najbardziej środ­
kowy stanowi dla wszystkich <początek> oraz <przyczynę> ruchu i powstawa-
nia, którą też· nazywa· Dajmonero kierującą (B 8,30; B l 0,6) i dzierżącą klucze
Dike i Ananke (B 11 ,2). Powietrze zaś jest wydzieliną z ziemi na skutek silnego
jej ściśnięcia. Wydzieliną ognia jest słońce i droga mleczna (B 11 ,2). Mieszanką
obydwu, tzn. powietrza i ognia, jest księżyc. Najwyższą sferę zajmuje eter, pod
nią uksztahowała. się porcja ognista, którą nazywamy niebem, pod którym już
są obszary otaczające ziemię.

18. Cyceron, Denat. deor., I 12, 28 (A 37 DK)


Parmenides tworzy nawetjakiś pierścień
,.---, nazywa go wieńcem - ogar-
niający płomień świetlistego okręgu, który otacza niebo, a to nazywa bóstwem.
W tym jednak nikt nie zdoła dopatrzyć się ani postaci boskiej, ani jakiegoś sen-
su. Znamy także wiele innych jego dziwacznych pomysłów; on to upatrywał
boskość w Wojnie, Niezgodzie czy Pożądaniu (B 13) i w rzeczach tego rodzaju,
które przecież zanikają czy to w wyniku choroby, czy podczas snu, czy wskutek
zapominania lub starości.

19. Platon, Symp., 178 B; Simplikios, Phys., 39, 18 (B 13 DK)


1tpÓl'tt<1't'OV IJ.f:V "Epona 9EWV IJ.TJ't't<1a't'O 1tUV't'COV ...

Nasamprzód Erosa z bogów wszystkich poczęła ...

20. Aetios, III l, 14 (B 43a DK)


Parmenides <twierdzi, że> mieszanka gęstego i rzadkiego <elementu> wy-
tworzyła tę mleczną barwę .

21. Aetios, II 20, 8a (B 43 DK)


Parmenides <twierdzi, że> słońce i księżyc wydzieliły się z kręgu Drogi
Mlecznej: słońce z mieszanki rzadszej, którąjest ciepło, księżyc zaś z bardziej
gęstej, którąjest zimno.

22. Aetios, II 13, 7 (B 40a DK)


Parmenides ustawia jako pierwszą w eterze Gwiazdę Poranną ('Erotov),
uznawaną przezeń za tożsamą z Gwiazdą Wieczorną ("E<11tEpov); następnie
Słońce, a pod nim gwiazdy w ognistej masie, czym nazywa niebo.
82 Parmenides

23. Plutarch, Adv. Col., 15, 1116 A (B 14 DK)


WK'tupa.E.~ 1tEp\. yrua.v 6.A.ffillEvov 6.A.A.ó'tptov <p&c;.
Nocą świecące wokół ziemi błądzące światło obce.

24. Plutarch, Defac. lun., 16,929 B (B 15 DK)


... a.t d 1ta.1t'ta.tvoucra. 1tpo~ a.uyO.c; TjEA.l.oto.
<Księżyc> .. . zawsze spoglądający na słońca promienie.

25. Scholia Basilii, 25 (B l Sa DK)


<yflv> ... uoa.'tópt~ov

<ziemia> ... zakorzeniona w wodzie ...

26. Aetios, III 15, 7 (A 44 DK)


Parmenides i Dernokryt <twierdzą, że> ziemia, wskutek tego, iż jest ze-
wsząd równo oddalona, pozostaje w równowadze, nie mając żadnej przyczyny,
przez którą przechylałaby się bardziej tutaj czy tam, dlatego jedynie ulega
wstrząsom, ale się nie przemieszcza.

27. Censorinus, IV 7, 8 (A 51 DK)


Empedokles ... coś takiego twierdzi: najpierw powstały to tu, to tam poje-
dyncze członki jakby z ziemi brzemiennej; następnie zeszły się i wytworzyły
materię trwałego organizmu ludzkiego, zmieszaną zarazem z ognia i wilgoci ...
Ten sam pogląd występował również u Parmenidesa z Elei, zapewne w niewielu
wyjątkach różnił się od Empedoklesa.

28. Makrobiusz, Somn. Scip., I 14, 20 (A 45 DK)


Parmenides twierdzi, że dusza <składa się> z ziemi i ognia.

29. Tertulian, De anim., 43, 2 (A 46b DK)


Sen ... według Empedoklesa i Parmenidesajest ochłodzeniem.

30. Aetios, V 30, 4 (A 46 DK)


Parmenides twierdzi, że starość powstaje wskutek niedostatku ciepła.

31. Teofrast, De sen., 3; Arystoteles, Metaph., r 5, 1009 b22 (B 16 DK)


(l) Na temat postrzegania istnieją liczne, a ogólnie dwa poglądy: jedni bo-
wiem tłumaczą je według podobieństwa, inni zaś według przeciwieństwa. Otóż
Fragmenty poematu O naturze 83
Parmenides, Empedokles i Platon według podobieństwa, a zwolennicy Anaksa-
gorasa i Heraklita według przeciwieństwa ... (3) Parmenides jednak w ogóle ni-
czego nie określił, z wyjątkiem tego, że występują tu dwa elementy, a poznanie
zachodzi według przewagi <któregoś>. Jeśli bowiem przeważy ciepło czy zim-
no, inne powstaje myślenie, lepsze jednak i czystsze wskutek ciepła; jednakże i ono
wymaga pewnej współmierności.
ro~ yap h:acr't' EXTI Kp&crt v !lEAErov 1toA.u1tA.ayK'trov,
'tcO~ vóo~ av9pómotcrt 1tapEO"'t11KEV' 'tO yap a{)'tÓ
EO"'ttV 01tEp <ppOVEEt !lEAEOlV <p'Ócrt~ av9pó:motcrt V
Kal. 1t&crtv Kat 1tav'tl.· 'to yap 7tA.Eov Ecr'tt vó11łla.
Jak bowiem za każdym razem zmieszane są cząstki ruchliwe,
Takie myślenie powstaje u ludzi; tym samym jest właśnie
To, czym się myśli, natura cząstek człowieka, u wszystkich
I u każdego. To bowiem, czego jest więcej, myślenie stanowi.
(4) Postrzeganie bowiem i myślenie uznaje za to samo. Dlatego i pamięć, i za-
pominanie od nich powstaje wskutek zmieszania. Jeśli zaś zrównują się w zmie-
szaniu, wówczas czy będzie myślenie, czy nie, i jaki stanowi to stan, tego jesz-
cze w ogóle nie określił. To zaś, że również na zasadzie przeciwieństwa zacho-
dzi postrzeganie, jasne jest stąd - powiada - że trup nie postrzega światła,
ciepła i głosu, wskutek utraty ognia; postrzega natomiast zimno, ciszę i inne sta-
ny przeciwne. I w ogóle wszelki byt posiada jakieś poznanie. Tym więc sposo-
bem zdawał się on sam eliminować trudności wynikające z własnego sformuło­
wania swej koncepcji.

32. Aetios, IV 13, 9-10 (A 48 DK)


Hipparchos twierdzi, że promienie wychodzące od pary oczu, gdy swymi
krańcami jakby dotykiem rąk rozciągają się na ciała zewnątrz, wywołują swe
postrzeżenie w organie wzroku. Niektórzy pogląd ten przypisują także Parmeni-
desowi, głoszącemu to w swych wierszach.

33. Arystoteles, De part. anim., II 2, 648 a25 (A 52 DK)


Niektórzy bowiem powiadają, że zwierzęta wodne są bardziej ciepłe od lą­
dowych, twierdząc, że ciepło ich natury wyrównuje chłód środowiska, a bez-
krwiste są cieplejsze od posiadających krew oraz samice od samców, jak np. po-
wiada Parmenides i jeszcze inni, że kobiety są cieplejsze od mężczyzn, miano-
wicie wskutek ciepła i obfitości krwi podczas miesiączki. Empedokles zaś
twierdzi coś przeciwnego.
84 Parmenides

34. Plutarch, V 7, 2 (A 53 DK)


Parmenides był odmiennego zdania <od Empedoklesa>: płeć męska wytwo-
rzona została na terenach północnych (uczestniczy bowiem w większym zagęsz­
czeniu), a płeć żeńska na południowych, wskutek rozrzedzenia.

35. Censorinus, 5, 2 (A 53 DK)


Skąd więc wypływa sperma, wśród nauczycieli mądrości nie ma jasności .
Parmenides bowiem sądził, że raz wywodzi się · ona z części prawych, raz ·z le-
wych.

36. Aetios, V 7, 2 (A 53 DK)


. Anaksagoras i Parmenides · twierdzą, że sperma z części prawych wydalana
jest do części lewych macicy, ta zaś z części lewych do prawych. Jeśli kierunek
wytrysku się zmienia, rodzi się płeć żeńska.

37. Galen, Hipp. Epid., II 46 (B 17 DK)


To, że płeć męska poczyna się w części prawej macicy, stwierdzili już inni
z dawniejszych mężów. Parmenides bowiem tak to wyraził:
oe~t'tepotcnv JlEV Ko'Ópour;, A.a.totcrt OE KO'Ópa.r;.
Po prawej stronie chłopcy, po lewej natomiast dziewczynki.

38. Caelius Aurelianus, Tard. pass., IV 9, 134 (B 18 DK)


Parmenides, w księgach, które napisał o naturze, powiada, że w wyniku za-
płodnienia niekiedy rodzą się ludzie zniewieściali i ulegli. Ponieważ jego poe-
mat jest po grecku, oddam to również w wierszach; po łacinie bowiem, jak umia-
łem, w podobny sposób to ułożyłem, by nie mieszać ujęcia językowego.

femina virque simul Veneris cum germina miscent,


venis informans diverso ex sanguine virtus
temperiem servans bene condita corpora fingit
nam si virtutes permixto semine pugnent
5 nec faciant unam permixto in corpore, dirae
nascentem gemino vexabunt semine sexum.
Kobieta z mężczyzną, gdy razem miłości mieszają nasienia,
Jeśli w ich żyłach kształtująca się z krwi odrębnej potencja,
Zachowa właściwą miarę, utworzy ciała dobrze złożone .
Jeżeli zaś te potencje przy mieszaniu nasienia się zwalczą,
5 Nie utworząjedności w ciele wymieszanym, i wtedy Erynie
Wyniszcząpłeć mającą się zrodzić z podwójnego nasienia.
Fragmenty poematu O naturze 85

Pojmuje to bowiem, że- oprócz materii nasion <męskich i żeńskich> ­


są ichmoce, które, jeśli tak się mieszają, by tegoż ciała tworzyły jedność, rodzą
skłonność (voluntas) stosowną do płci. Jeśli zaś po zmieszaniu nasienia cieles-
nego dwie moce pozostają oddzielnie, następuje pragnienie narodzin obydwu płci.

39. Simplikios, Cael., 558, 9 (B 19 DK)


Po przedstawieniu porządku ciał zmysłowych, dodał ponownie:
ou'tro 'tot Ka'ta 8ó1;av Eqm 'ta8E Kat vuv Eacrt
Kat jlE'tEltEt't' a1to 'tOUbE 'tEAEU'tftO"OUO"t 'tpaq>EV'ta ·
'to'ic; 8' ovoJ.t' &vepro1tot Ka'tESEv't' E1ttO"TJJ.l.OV EKUO"'tCJl.
Tak oto zgodnie z mniemaniem zrodziły się rzeczy i są teraz,
I odtąd dalej się rozwijając, kres swój wreszcie osiągną.
Ludzie im nazwy nadali z właściwym znaczeniem dla każdej .

Zebrał i przełożył Marian Wesoły

Vous aimerez peut-être aussi