Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Wykorzystywanie tylko do użytku osobistego, tak jak czyta się książkę wypożyczoną
z biblioteki, od sąsiada, znajomego czy przyjaciela.
Wykorzystywanie w celach handlowych, komercyjnych, modyfikowanie, przedruk i tym
podobne bez zgody autora edycji zabronione.
Niniejsze opracowanie służy wyłącznie popularyzacji tej książki i przypomnienia
zapomnianych pozycji literatury z lat szkolnych.
FERENC MOLNAR
CHLOPCY
Z PLACU BRONI
Tytuł oryginału: A PAL UTCAI FIUK
(Chłopcy z ulicy Pawła)
SPIS TREŚCI
ROZDZIAŁ I 9
ROZDZIAŁ II 21
ROZDZIAŁ III 37
ROZDZIAŁ IV 66
ROZDZIAŁ V 90
ROZDZIAŁ VI 103
ROZDZIAŁ IX 178
ROZDZIAŁ X 181
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
8
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ I
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
9
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
10
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
11
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
1
Grajcar — drobna moneta miedziana używana na Węgrzech do końca XIX w., wartości 1/100
forinta.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
12
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
13
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
15
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
16
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
17
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
18
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
19
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
20
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ II
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
21
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
22
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
23
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
24
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
25
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
26
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
27
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
28
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
29
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
30
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
31
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
32
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
33
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
34
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
35
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
36
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ III
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
37
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
38
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
39
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
40
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
41
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
42
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
43
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
44
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
45
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
46
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
3
Honved — żołnierz rezerwista
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
47
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
48
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
49
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
50
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
51
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
53
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
54
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
55
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
tam nie będzie nikogo. Chcę otwartej walki. Jeśli obronią Plac —
dobrze. A jeśli nie obronią — Plac będzie nasz i zatkniemy na nim
czerwoną chorągiew. Nie robimy tego z chciwości, wiecie
przecież...
Teraz odezwał się jeden z Pastorów:
— Robimy to po to, żeby mieć gdzie grać w palanta. Tutaj
nie można, a na ulicy Esterhazy trzeba się zawsze bić o miejsce...
Potrzeba nam miejsca do gry w palanta, i basta.
Istotnie rozpoczynali wojnę z takich samych powodów, dla
których prowadzi się prawdziwą wojnę. Rosja chciała mieć dostęp
do morza, dlatego biła się z Japonią. Czerwonoskórym potrzebny
był Plac do gry w palanta, więc postanowili go zdobyć przez
wojnę.
— Stanęło więc na tym — zabrał głos przywódca
czerwonoskórych Feri Acz — że według umowy zostawisz furtkę
otwartą.
— Tak — potwierdził Gereb.
Mały, jasnowłosy Nemeczek zadrżał z przerażenia. Stał w
przemoczonym ubraniu i wpatrywał się szeroko otwartymi ze
zdziwienia oczyma w postaci czerwonoskórych, wśród których
siedział zdrajca. Odczuwał to tak boleśnie, że kiedy Gereb
wymówił „tak", potwierdzając, że on, Gereb, gotów jest zdradzić
Plac — malec zalał się łzami. Tulił się do Boki, łkał i szlochał.
Boka odsunął go łagodnie.
— Płacz na nic się nie przyda — rzekł.
Lecz i jego dławiło w krtani.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
56
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
57
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
58
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
59
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
60
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
61
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Idą!
— Wszyscy na drzewo! — zakomenderował Boka.
Czonakosz dopomógł towarzyszom. Wdrapali się na drzewo jak
najwyżej. Gniewała ich najbardziej myśl, że mogliby zostać
schwytani teraz, kiedy byli już tak blisko końca wyprawy.
Gromada czerwonoskórych zbliżała się z tupotem. Chłopcy
siedzieli cicho wśród liści, skuleni niby trzy wielkie ptaki.
Wtem odezwał się znów Sebenicz, ten sam, który wybawił
ich w oranżerii:
— Widziałem, jak przeskakiwali przez płot!
Widocznie ów Sebenicz był najgłupszy z całej gromady. A
ponieważ najgłupsi zazwyczaj czynią najwięcej hałasu, więc i ten
krzyczał najgłośniej.
Czerwonoskórzy, słynący jako dobrzy gimnastycy, przesko-
czyli natychmiast przez płot. Feri Acz pozostał ostatni i zgasił
latarnię, zanim przedostał się także przez płot. Wdrapał się po
tym samym drzewie, na którego szczycie gnieździły się nasze trzy
ptaki. Wtem spadło mu na nos kilka kropel. Była to wina
Nemeczka, z którego wciąż jeszcze ciekła woda jak z przedziu-
rawionej rynny.
— Deszcz pada! — zawołał Feri Acz, otarł nos i wybiegł na
ulicę.
— Tam idą — rozległo się wołanie z ulicy i wszyscy rzucili
się pędem w tamtą stronę...
Teraz nasi chłopcy poczuli się nareszcie bezpieczni.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
63
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
64
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
65
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ IV
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
67
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Po co nas wzywa?
— Czego od nas chce?
Tak zapytywali wzajemnie jedni drugich. A że byli to wszys-
cy chłopcy z Placu Broni, więc otoczyli Bokę.
— Nie wiem, co to może być — mówił Boka. — Idźcie, będę
na was czekał na korytarzu. — Po czym zwrócił się do innych
chłopców:
— Zamiast o drugiej, zbierzemy się o trzeciej. Zaszła prze-
szkoda.
Długi korytarz szkolny zaludnił się. Z innych klas również
wysypali się chłopcy. W cichym zwykle korytarzu powstał gwar,
bieganina, tupot. Wszystkim było spieszno.
— Zostajecie w kozie? — spytał jakiś chłopiec ponurej gro-
madki czekającej przed pokojem nauczycielskim.
— Nie — odparł Weiss pewnym głosem. Chłopiec odszedł, a
oni spoglądali za nim z zazdrością. Wolno mu już było wrócić do
domu!...
Po kilku minutach otworzyły się drzwi, ukazała się wysoka,
szczupła postać profesora Raca.
— Wejdźcie — rzekł poważnie.
Kancelaria była pusta. Chłopcy stanęli naokoło długiego sto-
łu, pokrytego zielonym suknem.
Była cisza. Nauczyciel usiadł przy stole i wodząc wzrokiem
po twarzach chłopców, zapytał:
— Czy jesteście tu wszyscy?
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
68
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Tak.
Z dołu, z podwórza, dochodził wyraźnie wesoły gwar
biegnących do domu chłopców. Nauczyciel kazał zamknąć okno i
teraz w obszernej kancelarii zapanowała prawdziwie grobowa ci-
sza. Przerwał ją wreszcie nauczyciel mówiąc:
— Dowiedziałem się, że założyliście jakieś stowarzyszenie.
Podobno nazywacie się „Stowarzyszeniem Zbieraczy Kitu". Mam
też spis członków waszego Stowarzyszenia. Należycie do niego
wszyscy, prawda?
Nikt nie odpowiadał. Wszyscy stali w milczeniu z pochylo-
nymi głowami na znak, że oskarżenie jest słuszne. Nauczyciel
ciągnął dalej:
— Zacznijmy po kolei. Najpierw chcę wiedzieć, kto jest za-
łożycielem Stowarzyszenia; zapowiadałem przecież, że nie po-
zwalam na żadne stowarzyszenia. Więc kto jest założycielem?
Głębokie milczenie.
Nagle odezwał się jakiś zalękniony głos:
— Weiss.
Nauczyciel spojrzał surowo na Weissa:
— Czy nie możesz przyznać się sam?
— Mogę — brzmiała szeptem odpowiedź.
— Dlaczego więc nie przyznałeś się od razu?
Na to biedny Weiss już nie miał odpowiedzi. Nauczyciel za-
palił cygaro i mówił dalej:
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
69
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
70
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
71
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
72
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
73
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
74
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Co to znaczy?
— To było tak: kiedy ukradłem ojcu znaczek, bałem się
bardzo, więc Związek dał mi pieniądze, żebym go odkupił i
podrzucił z powrotem na biurko ojca. Wtedy ojciec mnie przyłapał
i gniewał się bardzo, i chciał koniecznie wiedzieć, skąd mam ten
znaczek. Nie chciałem powiedzieć prawdy, bo się bałem, więc
powiedziałem, że Kolnay mi dał. Wtedy ojciec powiedział: „Oddaj
natychmiast znaczek Kolnayowi, bo on go na pewno komuś
ukradł". Oddałem więc Kolnayowi znaczek i dlatego Związek ma
teraz dwa znaczki stemplowe.
Nauczyciel zastanowił się.
— Po cóżeście kupowali nowy znaczek, przecież mogliście
oddać stary?
— Nie można było — rzekł Kolnay — bo na odwrocie przy-
biliśmy pieczęć Związku.
— Macie pieczęć? Gdzie ona jest?
— Barabasz przechowuje pieczęć.
Barabasz wystąpił. Rzucił piorunujące spojrzenie na
Kolnaya, z którym miał wieczne zatargi. Nie mógł mu wybaczyć
historii z kapeluszem na Placu. Po czym widząc, że nie ma wyjścia,
wyjął z kieszeni pudełko blaszane z poduszeczką tuszową i kau-
czukową pieczątkę, którą położył na stole.
Nauczyciel obejrzał uważnie pieczęć. Napis brzmiał: „Zwią-
zek Zbieraczy Kitu. Budapeszt, 1889".
Nauczyciel stłumił uśmiech i pokiwał głową. Ośmieliło to
Barabasza, który wyciągnął rękę po pieczątkę. Ale nauczyciel
wstrzymał go.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
75
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Czego chcesz?
— Proszę pana profesora — jęknął Barabasz — złożyłem
przysięgę, że będę bronił pieczęci do ostatniej kropli krwi, nikomu
nie oddam.
Nauczyciel schował pieczątkę do kieszeni.
— Cicho! — rozkazał.
Ale Barabasz nie mógł się uspokoić.
— Kiedy tak — powiedział — to proszę i Czelemu odebrać
chorągiew!
— Więc macie i chorągiew? Dawaj ją zaraz — zwrócił się
nauczyciel do Czelego. Czele sięgnął do kieszeni i wyjął z niej małą
chorągiewkę. I tę chorągiewkę uszyła jego siostra. Była to
czerwono-biało-zielona chorągiew z napisem: „Związek Zbieraczy
Kitu. Budapeszt, 1889. Przysięgamy walczyć zawsze o wolność i o
c h o n o r".
— Hm — chrząknął nauczyciel — któż to pisze honor przez
ch? Kto to napisał?
Nikt nie odpowiadał. Nauczyciel powtórzył pytanie grzmią-
cym głosem:
— Kto to napisał?
— Moja siostra, proszę pana profesora — odpowiedział
Czele cicho. Napis ten był wprawdzie dziełem Barabasza, ale
trudno było narażać kolegę. Co prawda, Czele zająknął się przy
tym kłamstwie, ale przecież uratował kolegę...
Nauczyciel milczał. Skorzystali z tego chłopcy i zaczęli teraz
mówić jeden przez drugiego.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
76
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
77
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
78
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
79
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
80
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
81
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
82
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
83
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— A dlaczego?
— Dlatego, że inni chłopcy chcą tutaj przychodzić. Sami
bogaci chłopcy... Będzie tyle cygar, ile tylko zechcecie... nawet i
pieniądze...
— To poskutkowało.
— Będą pieniądze? — zapytał Jano.
— Tak, dużo pieniędzy.
— Zgoda. Wypędzi się chłopców.
Klamka się poruszyła, drzwi skrzypnęły. Gereb wyszedł z
budki. Ale Nemeczka już nie było na dachu. Zwinnie, jak kot,
zsunął się na ziemię i pobiegł z powrotem na Plac. Był bardzo
podniecony, bo czuł, że w tej chwili los chłopców, cała przyszłość
Placu jest w jego rękach.
Biegnąc wołał już z daleka:
— Boka!
Ale nikt nie odpowiedział. Zawołał więc jeszcze raz:
— Boka! Panie przewodniczący!
Nie ma go jeszcze!
Nemeczek pędził jak wiatr. Boka musiał dowiedzieć się o
tym natychmiast. Trzeba było od razu działać, zanim zostaną
wypędzeni z Placu. Mijając ostatni sąg, spostrzegł członków
Związku Zbieraczy Kitu, którzy jeszcze obradowali.
Weiss przewodniczył dalej z wielkim przejęciem, a spo-
strzegłszy Nemeczka, zawołał:
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
84
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
85
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
87
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
88
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
89
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ V
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
90
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Prezentuj broń!
Wszystkie lance, oblepione srebrnym papierem, podniosły
się w górę.
— Musimy się śpieszyć, chłopcy — rzekł Feri Acz odwza-
jemniwszy powitanie — spóźniłem się nieco. Zabierzemy się od
razu do roboty. Zapalcie latarkę.
Latarki nie wolno było zapalić, dopóki nie było przywódcy.
Zapalona latarka oznaczała, że Feri Acz znajduje się na wyspie.
Młodszy Pastor zapalił latarkę i czerwonoskórzy rozsiedli się
wokoło światełka. Wszyscy milczeli i czekali na słowa wodza.
— Czy są jakie meldunki? — zapytał. Sebenicz poprosił o
głos.
— Melduję posłusznie, że w magazynie brak czerwono-zie-
lonej chorągwi, którą pan kapitan zdobył na Placu Broni.
Wódz zmarszczył brew.
— A broń nie zginęła?
— Nie. Jako zarządca arsenału, sprawdziłem, ile jest toma-
hawków i lanc. Każda sztuka była na swoim miejscu, tylko
chorągiewki brak. Ktoś ją ukradł.
— Czy zauważyłeś ślady stóp?
— Tak. Jak co wieczór, tak i wczoraj zgodnie z regulaminem
wysypałem wnętrze arsenału drobnym piaskiem. A dziś
zauważyłem ślady małych stóp, które wiodły do wgłębienia, w
którym leżała chorągiew. Z kąta zaś wiodły z powrotem do
wyjścia. Tam ślad się zacierał, gdyż grunt jest twardy i zarośnięty.
— Ślady były małe?
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
91
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
92
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
94
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
95
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
96
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Jeśli nie chcesz, nie będę cię zmuszał. Jeszcze nikogo nie
prosiłem, żeby do nas wstąpił. Wszyscy, którzy tu są, sami o to
prosili. Jesteś pierwszy, któremu to zaproponowałem. Jeśli jednak
nie chcesz, to nie
I odwrócił się do niego plecami.
— Co z nim zrobimy? — zapytali dwaj Pastorowie.
Przywódca odpowiedział mimochodem:
— Odbierzcie mu chorągiew.
Starszy Pastor wyrwał jednym ruchem czerwono-zieloną
chorągiewkę ze słabej rączki Nemeczka. Dotknięcie ciężkiej ręki
Pastora bolało bardzo, ale malec zacisnął zęby i nawet nie syknął.
— Wykonane! — zameldowali Pastorowie.
Teraz wszyscy oczekiwali z ciekawością dalszych
wypadków. Jakąż straszną karę wymyśli potężny Feri Acz?
Nemeczek stał nieruchomo z zaciśniętymi zębami.
Wódz zwrócił się do niego i dał znak Pastorom.
— Za słaby. Nie wypada takiego bić. Wykąpać go!
W gronie czerwonoskórych rozległ się głośny śmiech. Feri
Acz śmiał się, śmiali się Pastorowie, Sebenicz rzucił czapkę do
góry. Wendauer skakał jak szalony. Nawet Gereb śmiał się, stojąc
na uboczu. W tym wesołym towarzystwie była jedna tylko twarz
poważna, małego Nemeczka. Był przeziębiony i kaszlał od kilku
dni. Matka zabroniła mu dzisiaj wyjść z domu, ale malec nie mógł
wytrzymać w pokoju. O trzeciej wymknął się i od pół do czwartej
aż do zmroku siedział tu na wierzchołku drzewa. Ale nie odezwał
się ani słowem. Czyż miał powiedzieć, że jest przeziębiony?
Wyśmieliby go jeszcze bardziej. Gereb śmiałby się jeszcze głośniej,
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
97
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
98
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
99
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
101
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
102
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ VI
ODEZWA!
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
103
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
104
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
105
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
106
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
107
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
108
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
109
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
110
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
111
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Powiedz sam!
— Dlaczego ja? Mów ty!
Boka spojrzał na nich ze zdziwieniem.
— Czy macie coś przeciwko temu?
Jeden Lesik odważył się powiedzieć:
— Tak.
— Cóż takiego?
— Na walnym zebraniu Związku Zbieraczy Kitu, ostatnio..
kiedy...
Boka przerwał mu zniecierpliwionym głosem:
— Dość. Milcz. Nie jestem ciekawy waszych głupstw. Neme-
czek będzie moim adiutantem. Kto piśnie słówko przeciw temu,
stanie przed sądem wojennym.
Odpowiedź była nieco ostra, ale wszyscy przyznawali, że
podczas stanu wojennego porządek musi być przestrzegany.
Tylko wśród przywódców Związku Zbieraczy Kitu rozległ się ci-
chy szmer. Twierdzili, że to jest obraza Związku. Wstyd im było, że
w czasach wojennych przyznane zostało tak ważne stanowisko
temu, którego walne zebranie uznało za zdrajcę i którego
nazwisko wpisane zostało do czarnej księgi małymi literami. A
jednak gdyby wiedzieli...
Boka tymczasem wyjął z kieszeni spis nazwisk. Podał szcze-
gółowo, do jakiej fortecy każdy z chłopców zostaje wyznaczony.
Dowódcy batalionów dobierali sobie załogi. Wszystko to
odbywało się z wielką powagą, a chłopcy byli tak przejęci, że nikt
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
113
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
114
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
116
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
117
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
118
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
120
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
121
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
do domu. A jutro, pamiętajcie, kto nie stawi się na czas, ten złamał
słowo!
Manewry były skończone. Ale nikt nie miał ochoty wracać
do domu. Chłopcy stali gromadkami i rozmawiali o sprawie
Gereba.
Barabasz wołał przeraźliwym głosem:
— Związek Zbieraczy Kitu! Związek Zbieraczy!
— Czego chcesz? — pytali go chłopcy.
— Walnego zebrania!
Kolnay przypomniał sobie, że będzie musiał na tym
zebraniu oczyścić się z zarzutu, że nie żuł związkowego kitu i do-
puścił, aby się zesechł. Smętnie więc zawołał:
— Proszę szanownych stowarzyszonych na zebranie!
Chłopcy ruszyli gromadą pod płot, gdzie miało się odbyć ze-
branie.
— Cicho! Spokój! — wołał Barabasz.
Kolnay tymczasem przemówił z urzędową miną:
— Otwieram posiedzenie. Pan Barabasz prosił o głos.
— Chrr, chrr! — chrząknął złowieszczo Barabasz. — Sza-
nowne zgromadzenie! Panu prezesowi sprzyjało szczęście, gdyż z
powodu manewrów omal nie zostało odłożone walne zebranie, na
którym prezes miał zostać pozbawiony urzędu.
— Hoho, hoho! — oburzyła się partia przeciwna.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
123
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
124
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
126
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
127
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
128
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ VII
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
129
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
131
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
132
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
133
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
134
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
135
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
136
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
139
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
141
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
142
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
143
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
144
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ VIII
— Widziałem.
— Kto go zrobił?
— Jano, na moje polecenie.
— Po co?
— Bo częściowo zmieniłem plan wojenny.
Boka zajrzał do swych notatek i zawołał dowódców batalio-
nów A i B.
— Czy widzicie ten rów?
— Widzimy.
— Wiecie, co to są szańce?
Nie wiedzieli dokładnie.
— Szańce — tłumaczył Boka — służą do tego, aby się woj-
sko mogło za nimi ukryć przed nieprzyjacielem i rozpocząć bitwę
w odpowiedniej chwili. Plan zmienimy w ten sposób, że nie
będziecie stali przy furtce, lecz schowacie się za szańce. Kiedy się
nieprzyjaciel ukaże, z fortec zaczną go bombardować, a on rzuci
się na fortece; gdy podejdzie na odległość pięciu kroków, wy
wysuniecie głowy z rowu i zaczniecie ze swej strony
bombardować nieprzyjacielską armię piaskiem. A tymczasem
fortece bombardują dalej bez przerwy. Potem wyskoczycie spoza
szańców i rzucicie się na wroga. Ale nie wygonicie ich za bramę,
tylko wyczekacie, aż my zapędzimy oddział z ulicy Św. Marii do
budki Słowaka. Załogi fortec pierwszej i drugiej przejdą do fortec
od strony Placu, a my przybędziemy wam na odsiecz. Waszym
zadaniem jest więc zatrzymanie wroga. Zrozumieliście?
— Rozumiemy.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
146
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
147
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
148
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
149
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
150
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
151
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Na rozkaz!
— Musimy się udać na takie miejsce, skąd łatwo będzie
objąć wzrokiem cały plac boju. Dowódcy zwykli lokować się na
wierzchołku jakiegoś wzgórza. My umieścimy się na dachu budki.
Po chwili byli już na dachu. Słońce lśniło na trąbce Kolnaya i
to nadawało adiutantowi prawdziwie wojowniczy wygląd.
Chłopcy w fortecach trącali się, wskazując go sobie.
Boka wyjął z kieszeni lornetkę, tę samą, z którą był na wy-
prawie w Ogrodzie Botanicznym. Przewiesił ją przez ramię na
rzemyku. W takim rynsztunku zaledwie w drobnych szczegółach
różnił się od Napoleona. Jedno jest pewne: czuł się wodzem.
Historyk obowiązany jest dokładnie notować czas
wydarzeń należy więc zapamiętać, że w sześć minut później
rozległ się od strony ulicy Św. Pawła dźwięk trąbki. Była to obca
trąbka. Bataliony zamarły w oczekiwaniu.
— Idą! — szło z ust do ust.
Boka zbladł nieco.
— Teraz! — zawołał Kolnay. — Teraz rozstrzygną się losy
naszego państwa.
Po chwili straże zeskoczyły z płotu i podbiegły do budki, na
której dachu stał generał. Salutując zameldowali:
— Nieprzyjaciel idzie!
— Na miejsca! — zakomenderował Boka.
Wartownicy puścili się pędem, by zająć swe bojowe
stanowiska, jeden w szańcu, drugi w batalionie od ulicy Św. Marii.
Boka podniósł do oczu lornetkę i szepnął do Kolnaya:
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
153
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Przygotuj trąbkę.
Nagle odjął lornetkę od oczu, twarz mu poczerwieniała z
podniecenia i pełnym energii głosem wydał rozkaz:
— Trąb!
Rozległ się donośny sygnał trąbkowy. Przed obiema
bramami stali czerwonoskórzy. Lance błyszczały w słońcu, a
czerwone koszule i czerwone czapki nadawały im wyzywający i
napastniczy wygląd. Ich trębacz także dawał sygnał do ataku i
powietrze rozbrzmiewało chrapliwymi głosami trąb.
Tata... tra... trara... — rozlegało się z dachu budki.
Boka przez lornetkę rozglądał się, z której strony ukaże się
wódz czerwonoskórych.
— Jest! Feri Acz prowadzi oddział atakujący od ulicy Św.
Pawła! Przy nim znajduje się Sebenicz... niesie naszą chorągiew...
Trudne zadanie będą mieli nasi chłopcy!
Od ulicy Św. Marii armia czerwonoskórych wkraczała pod
dowództwem starszego Pastora. Trzy trąbki grały bez przerwy
ochrypłymi głosami. Wrogie oddziały zaś stały bez ruchu w
zwartych szeregach.
— Coś knują — zauważył Boka.
— Nic nie szkodzi! — krzyknął adiutant przerywając na
moment trąbienie. W następnej chwili już znowu podniósł trąbkę
do ust.
Tata... tra... trara...
Nagle trąbki czerwonoskórych umilkły. Przy bramie od uli-
cy Św. Marii rozległ się bojowy okrzyk:
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
154
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
155
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
156
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Ach! Ach!
— Już po nas! Już po nas!
Czerwonoskórzy gonili ich z wrzaskiem. Boka tylko obser-
wował, czy nieprzyjaciel da się wciągnąć w pułapkę. Nagle
chłopcy zniknęli. Połowa schroniła się do szopy, druga połowa do
budki.
Pastor wydał rozkaz:
— Za nimi! Łapać!
I czerwonoskórzy puścili się
pędem za nimi, okrążając szopę
tartaku.
— Trąb! — krzyknął Boka.
Zabrzmiała mała trąbka na
znak, że fortece rozpocząć mają bombardowanie. Z trzech
pierwszych fortec rozległ się okrzyk cienkich głosów chłopięcych.
Boka, drżąc cały, zawołał:
— Adiutant!
— Na rozkaz!
— Pędź na szańce i powiedz im, żeby czekali. Niech tylko
czekają. Kiedy zatrąbimy do ataku, wtedy niech zaczynają. Tak
samo fortece od ulicy Św. Pawła!
Adiutant popędził. Zbliżając się do szańców, położył się na
brzuchu i wczołgał do rowu, aby go nieprzyjaciel nie dostrzegł.
Szeptem podawał po drodze rozkazy i w ten sam sposób wrócił do
generała.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
157
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
158
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
159
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
160
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
161
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
163
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
164
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
165
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
166
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
167
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Stój!
Armia chłopców z Placu Broni wydała na jego widok okrzyk
zdumienia:
— Nemeczek!
A mały, wątły chłopczyna chwycił Feriego wątłymi rą-
czętami wpół i z siłą spotęgowaną gorączką, powalił go według
wszelkich prawideł sztuki zapaśniczej.
Po czym sam padł na ziemię zemdlony.
W armii czerwonoskórych zapanowało zamieszanie. Z
chwilą kiedy przywódca ich runął na ziemię, stracili głowę.
Skorzystali z tego chłopcy z Placu Broni, otoczyli zwartym kołem
napastników i wyparli ich z Placu.
Tymczasem Feri Acz podniósł się i, strząsając kurz, rozglą-
dał się wokoło zaczerwieniony z gniewu, z błyszczącymi oczami.
Przekonał się, że został sam jeden. Jego armia była już za furtką.
Stał sam — opuszczony, pobity. Obok niego leżał Nemeczek. A
tymczasem w szeregach zwycięzców zapanował triumf. Na
wszystkich twarzach jaśniała radość. Okrzyki: — Niech żyje! —
rozbrzmiewały w powietrzu. Tylko Boki nie było wśród
zwycięzców. Po chwili przybiegł niosąc kubeł wody. Wszyscy
skupili się teraz wokoło Nemeczka leżącego na ziemi i w jednej
chwili wesoły i głośny nastrój triumfu zamienił się w grobową
ciszę. Feri Acz stał z boku i ponuro przyglądał się zwycięzcom. Z
budki Słowaka rozlegał się głuchy łomot uwięzionych.
Któż by jednak troszczył się o nich w takiej chwili?
Boka podniósł ostrożnie Nemeczka i ułożył go na szańcu.
Potem wodą zwilżył mu oczy, czoło, twarz. Po kilku minutach
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
168
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
169
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
170
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
171
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
172
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
173
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
175
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
177
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ IX
UCHWAŁA
Na dzisiejszym walnym zebraniu podjęto następujące uchwały, które zostają
wpisane do Wielkiej Księgi Związku.
§1
Na str. 17 Księgi zapisany jest małymi literami: ernest nemeczek. Zapis ten
unieważniamy, gdyż został umieszczony niesprawiedliwie. Walne zebranie
stwierdza, że wspomnianego członka posądzono bezpodstawnie; że w czasie wojny
spisał się on dzielnie, jak prawdziwy bohater, co jest faktem historycznym. Walne
zebranie stwierdza, że poprzednia wzmianka była błędem i że wobec tego imię i
nazwisko wspomnianego członka powinno być wpisane dużymi literami.
§2
Wpisuje się więc dużymi literami:
ERNEST NEMECZEK
Podpisany: L e s i k , protokolant, m.p.
§3
Walne zebranie jednogłośnie uchwala złożyć podziękowanie generałowi Janoszowi
Boce za to, że poprowadził bitwę z czerwonoskórymi tak jak prawdziwi wodzowie,
o których uczyliśmy się w historii. W dowód uznania postanowiono, że każdy
członek Związku Zbieraczy Kitu obowiązany jest w swym podręczniku historii na
stronie 168, wiersz 131
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
178
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
§4
Ponieważ generał Janosz Boka mimo naszych sprzeciwów przemocą zabrał majątek
Związku (24 grajcary), gdyż każdy musiał oddać wszystko, co posiada, na cele
wojenne, i kupiono za to tylko jedną trąbkę za 1 forinta i 40 grajcarów — chociaż
na bazarze można było dostać trąbkę za 60 lub 50 grajcarów, ale musieli kupić
droższą; bo miała silniejszy głos — i ponieważ zdobyto na czerwonoskórych drugą
trąbkę i teraz są dwie, co nie jest konieczne, gdyż jedna wystarczy — postano-
wiono, że Związek zażąda zwrotu swego kapitału (24 grajcary); niech więc generał
Boka sprzeda jedną trąbkę, jak to już obiecał, bo nam pieniądze są potrzebne (24
grajcary).
§5
Prezes Związku, Pal Kolnay, otrzymuje niniejszym naganę od wszystkich członków
za to, że dopuścił do zeschnięcia się związkowego kitu. Ponieważ dyskusja w tej
sprawie musi być zaprotokołowana, wpisuję ją w całości.
P r e z e s : — Nie miałem czasu żuć kitu, gdyż byłem zajęty przygotowaniami
wojennymi.
C z ł o n e k B a r a b a s z : — To nie jest żadne wytłumaczenie.
P r e z e s : — Barabasz zawsze się czepia i przywołuję go do porządku. Ja chętnie
będę żuć kit, bo wiem, co to jest obowiązek, i na to jestem prezesem, żeby zgodnie z
regulaminem żuć kit związkowy, ale nie pozwolę, żeby ktoś się czepiał.
C z ł o n e k B a r a b a s z : — Ja się nikogo nie czepiam.
P r e z e s : — Czepiasz się.
C z ł o n e k B a r a b a s z : — Nie.
P r e z e s : — Tak.
C z ł o n e k B a r a b a s z : — Nie.
P r e z e s : — Dobrze więc, niech i tak będzie.
4
J a n o s z H u n y a d i — mąż stanu i wódz węgierski, wielokrotny zwycięzca w wojnach z Turkami
w XV w.
5
B i s k u p T o m o r i — wódz węgierski, który krwawo stłumił powstanie chłopskie Doży, a
następnie poniósł klęskę w bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 r
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
179
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
K o l n a y prezes, m.p.
(w dalszym ciągu utrzymuję, że to
świństwo)
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
180
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
ROZDZIAŁ X
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
181
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
182
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
183
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
184
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
185
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— A co potem?...
Potem poszli do Ogrodu Botanicznego na naradę. Czekali do
późnego wieczora, ale Feri Acz nie przyszedł.
— Dlaczego nie przyszedł?
— Bo się wstydził! Wiedział, że chcą go pozbawić godności
dowódcy. Dzisiaj po obiedzie znowu mieli zebranie. Feri też był.
Wczoraj w nocy widziałem go przed waszym domem.
— Tutaj?
— Tak. Pytał dozorcy o twoje zdrowie.
Nemeczek nie dowierzał:
— On sam?
— Tak. On sam.
Nemeczek uśmiechnął się z dumą.
— Więc, jak mówiłem — ciągnął dalej Boka — czerwono-
skórzy zebrali się na wyspie. Zebranie było bardzo głośne i
burzliwe. Chcieli wybrać innego wodza, tylko Wendauer i Se-
benicz byli po jego stronie. I Pastorowie byli przeciwko niemu, bo
starszy Pastor chciał zostać wodzem. W końcu odebrano
dowództwo Feriemu i oddano je starszemu Pastorowi. Ale nie
wyszło im to na dobre, bo wrzawa zwabiła dozorcę, który
oświadczył, że dyrektor Ogrodu Botanicznego nie pozwala na
takie hałasy i zabrania im zbierać się na wyspie. Wyrzucił ich, a
dzisiaj wstawiono furtkę, która zamyka wejście na mostek.
Nemeczek słuchał rozbawiony.
— A co słychać na Placu? — zapytał.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
186
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
188
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Pogoda straszna...
— Na przyszły tydzień...
— Jak wyzdrowiejesz...
Ale wszystko zdawało się przeczyć tym słowom. Kiedy mó-
wili o złej pogodzie, słońce, jasne słońce wiosenne rzuciło snopy
promieni na podwórko i wniosło nowe życie.
Tylko w małym Erneście nie mogło wskrzesić życia. Gorącz-
ka ogarnęła go z taką siłą, że rzucał się i miotał na łóżku, wołając
nieprzytomnie:
— Plac to cały kraj, to państwo! Wy nie wiecie, boście nigdy
nie walczyli za ojczyznę!
Do drzwi zastukano. Matka poszła otworzyć.
— To pan Czetneky — rzekła do męża.
Pan Czetneky był to urzędnik, któremu krawiec szył ubra-
nie. Wszedłszy do kuchni, zapytał dość ostro:
— Co słychać z moim brązowym garniturem?
Krawiec nie zdążył odpowiedzieć, kiedy z pokoju rozległy
się głośne okrzyki:
— Trąbka gra... tumany piasku... Hura! Do ataku!
— Proszę pana — usiłował zagłuszyć te okrzyki krawiec —
możemy zaraz przymierzyć, tylko, jeśli szanowny pan nie będzie
miał nic przeciwko temu, zostaniemy w kuchni, gdyż w pokoju
leży mój synek, bardzo chory...
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
189
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
190
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
191
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Pojutrze.
— Dobrze... Tylko postaraj się pan nie zrobić mi zawodu,
gdyż jest mi koniecznie potrzebne.
— Gdyby nie choroba dziecka... ale
postaram się, proszę pana...
— Dobrze — rzekł pan Czetneky
żegnając się i jeszcze raz na progu dodał:
— Niechże się pan zaraz weźmie do
roboty.
Krawiec wziął ubranie i zasiadł do
szycia myśląc o tym, co powiedział doktor.
Trzeba się zatroszczyć o to, co w takich
wypadkach jest konieczne. Dobrze, zabierze
się do roboty. Kto wie, na co będą
potrzebne pieniądze, które dostanie za to
ubranie. Może zawędrują do stolarza, który
robi małe trumienki? A pan Czetneky
będzie dumnie spacerował w nowym
garniturze...
Siedział i szył; nawet nie spoglądał w
stronę łóżka, a igła z nitką tylko mu migała
w palcach; chciał jak najprędzej skończyć, bo robota była pilna. I
pan Czetneky potrzebował ubrania, i, kto wie, może się pieniądze
przydadzą na stolarza...
Tymczasem malec był już zupełnie nieprzytomny. Wstąpiła
w niego dziwna siła, stanął na łóżku w długiej, sięgającej kostek
nocnej koszuli. Przyłożył dłoń do głowy, na której zawadiacko
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
192
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
194
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Teraz śpi.
Członkowie delegacji popatrzyli na siebie.
— Nie przyszliśmy wcześniej, bo kłóciliśmy się, kto ma być
przewodniczącym delegacji. Pół godziny trwało, zanim wybrali-
śmy Weissa.
Matka ukazała się na progu.
— Nie śpi — rzekła — mówi od rzeczy.
Chłopcy spojrzeli na nią przerażeni.
— Wejdźcie — zapraszała matka — może oprzytomnieje na
wasz widok.
Chłopcy weszli do pokoju uroczyście i w skupieniu, jak gdy-
by wchodzili do kościoła. Jeszcze przed progiem zdjęli czapki i
kapelusze. Stanęli cichutko przy samych drzwiach, skupieni i
poważni. Spoglądali to na łóżko, to na krawca, który siedział z
głową opuszczoną na łokieć i nawet nie podniósł na nich oczu. Nie
płakał. Ale czuł się straszliwie zmęczony.
W łóżku zaś leżał mały kapitan, z otwartymi, niewidzącymi
oczami. Z trudem oddychał, blade, wąskie wargi były rozchylone.
Nikogo nie poznawał. Może widział już rzeczy, których ziemskimi
oczami człowiek nie dostrzega.
— Podejdźcie do niego — zachęcała kobieta.
Ruszyli w stronę łóżka i jeden dodawał odwagi drugiemu:
— Idź ty.
— Idź ty pierwszy.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
195
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
196
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
197
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
198
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
199
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
200
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
201
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Dobrze.
Już myślą tylko o lekcjach. Jak prędko zapomnieli! Neme-
czek umarł, ale profesor Rac żyje i lekcja łaciny żyje, a przede
wszystkim oni sami też żyją.
Odeszli, zniknęli w ciemnościach. Teraz Boka został
zupełnie sam. Ale wciąż był niespokojny i zrobiło się już późno. Z
jakiejś kościelnej wieży dobiegł stłumiony głos dzwonów.
Zsunął się z fortecy i przystanął obok budki. Dostrzegł sta-
rego Słowaka zbliżającego się od strony furtki. Pies Hektor biegł
obok niego, węsząc ziemię i kręcąc ogonem. Boka poczekał, aż
podejdą bliżej.
— No i co? — spytał Jano. — Kawaler nie idzie do domu?
— Właśnie idę. Słowak roześmiał się.
— Mama czeka ze smaczną kolacją.
— Tak, ze smaczną kolacją — powtórzył machinalnie Boka i
wyobraził sobie mały domek na ulicy Rakoszańskiej, gdzie przy
stole siedzą we dwoje biedny krawiec z żoną. A w pokoju palą się
świece i na krześle wisi piękny, brązowy garnitur pana
Czetnekiego.
Stojąc przy budce, przypadkiem zajrzał do środka przez
okienko.
Dostrzegł oparte o drewnianą ścianę dziwne przyrządy:
okrągłe, biało-czerwone blaszane tarcze, takie same, jakich
używają dróżnicy, kiedy pociąg pospieszny z hukiem przelatuje
przed ich domkiem; jakiś trójnóg z przymocowaną na wierzchu
mosiężną rurą i jeszcze całą wiązkę białych tyczek.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
202
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
— Co to jest? — zapytał.
— To przyrządy pana inżyniera.
— Jakiego inżyniera?
— Ano, pana architekta.
Boce zabiło gwałtownie serce.
— Architekt? A czego on tu chce?
— Będzie budował.
— Tutaj?
— Tak. W poniedziałek przyjdą robotnicy. Rozkopią
ziemię... wymurują fundamenty...
— Co?! — krzyknął Boka. — Tutaj wybudują dom?!
— Tak, dom — odparł obojętnie Słowak — wielki, trzypię-
trowy dom... ten, do kogo ten plac należy, ma prawo budować
dom.
I wszedł do budki.
Boka zachwiał się na nogach. Łzy napłynęły mu do oczu.
Teraz biegł jak najprędzej do furtki. Uciekał stąd, od tego nie-
wiernego skrawka ziemi, którego oni bronili z takim męstwem i z
taką miłością, a który ich teraz tak haniebnie zdradza, aby po
wieczne czasy dźwigać na swym grzbiecie wielką czynszową
kamienicę.
Wychodząc, odwrócił się i spojrzał jeszcze raz tak jak ktoś,
kto na zawsze opuszcza ojczyznę. W wielkim bólu poczuł jeden
słaby promyk pociechy. Dobrze przynajmniej, że biedny, mały
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
203
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
KONIEC
Nota edytorska
Z książką Chłopcy z Placu Broni zetknąłem się po raz pierwszy w II połowie lat 50. w
szkole podstawowej za sprawą słuchowiska radiowego. W stałej audycji radiowej
nadawanej w niedzielę o godz. 15 wyemitowano słuchowisko pt. „Chłopcy z podwórza
broni”. Już następnego dnia odwiedziłem szkolną bibliotekę i niemal pochłonąłem
wypożyczoną książkę. Tym bardziej, ze w tamtych szkolnych latach lektury czytało się
bardzo chętnie. Treść książki szybko przenieśliśmy na podwórkowe zabawy. Nie było co
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
204
Ferenc Molnar – CHŁOPCY Z PLACU BRONI
prawda kąpieli w basenie czy sadzawce ale krzaków, zarośli, zaułków i ruin nie
brakowało. Nie pamiętam już z którego roku pochodziło wydanie które ja wtedy
czytałem. Pamiętam tylko spolszczoną pisownię np. Franek Ats, bracia Pasztorowie a i
autor był przedstawiony jako Franciszek Molnar. Nie pamiętam natomiast czy książką
zawierała ilustracje, możliwe że tak, gdyż pierwsze tłumaczenie z 1913 roku pochodziło
z języka niemieckiego mogło więc zawierać ilustracje oparte na tym wydaniu. Książkę
wielokrotnie adaptowano na słuchowiska i spektakle teatralne. Doczekała się także
ekranizacji węgiersko amerykańskiej, najpierw w 1934 roku w reż. Franka Borzage (pt.
No Greater Glory) oraz w 1969 roku pt. The Boys from Paul Street w reż. Zoltana Fabri. Z
kolei Maciej Dejczer zrealizował w 1995 roku spektakl telewizyjny pt. „Chłopcy z Placu
Broni” z Bartoszem Obuchowiczem w roli Nemeczka oraz z udziałem Bożeny Adamek,
Marka Walczewskiego i Sławomira Orzechowskiego
Tłunaczenie Janiny Mortkowiczowej z 1913 roku jest przekładem skróconym, pełnego
dokonał Tadeusz Olszański w 1989 roku bezpośrednio z języka węgierskiego. W
oryginale książka nosi tytuł Chłopcy z ulicy Pawła (A Pál-Utcai Fiuk) lecz Janina
Mortkowiczowa słusznie i trafnie przedłożyła rangę powieściowego placu zabaw nad
nazwę ulicy.
Ferenc Molnar (właściwe nazwisko Neumann) ur. 1878 roku, w
młodości studiował prawo lecz marzył o szkole oficerskiej. Pisywał
także reportaże do popularnych dzienników, którymi zainteresowały się
także pisma zagraniczne. Powieść „Chłopcy z ulicy Pawła powstałą
niejako z potrzeby spłaty niebagatelnych długów, jakie Molnar zaciągał
grając w karty i prowadząc burzliwe życie kawiarniane oraz wydając
pieniądze na częste miłostki. Wspólnie z wydawcą gazetki szkolnej (notabene
profesorem kalwińskiego gimnazjum wymyślili powieść w odcinkach drukowaną w
tejże gazetce, która wkrótce stała się bestsellerem. Molnar nie wzbogacił się na swym
wiekopomnym dziele o randze światowej, gdyż wszystkie zyski zgarniali wydawcy i
producenci. Przełom nastąpił dopiero gdy zaczął pisać sztuki teatralne (komedia Diabły
i Liliom) i wtedy wielki autorytet poeta Endre Ady okrzyknął go geniuszem sceny. W
czasie I wojny Molnar pisywał fantastyczne reportaże z frontu rosyjskiego ukazujące
tragizm i bezsens wojny dla narodu węgierskiego, co przyniosło mu sukces w postaci
powołania do Węgierskiej Akademii Nauk. W hitlerowskich Niemczech zakazano
wystawiania jego sztuk z uwagi na żydowskie pochodzenie, zdecydował się więc na
emigrację do USA, z której już nie powrócił. Zmarł w 1952 roku w USA.
W Budapeszcie upamiętniono „Chłopców z placu Broni w wielopostaciowej rzeźbie
Petera Szanyi przy ulicy Pawła.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
205
Uwaga!!!
Można pobierać pliki nawet jeśli nie posiada się oryginału, pod
warunkiem że po 24 godzinach zostaną one usunięte z dysku
komputera.