Vous êtes sur la page 1sur 421

Haec mihi in animis vestris templa

Studia Classica
in Memory of Professor Les³aw Morawiecki
Les³aw Morawiecki
(1949-2004)
HAEC MIHI IN ANIMIS VESTRIS TEMPLA
STUDIA CLASSICA
IN MEMORY OF PROFESSOR LES£AW MORAWIECKI

Edited by
Piotr Berdowski and Beata Blahaczek

Rzeszów 2007
The book is sponsored by
Institute of History at The University of Rzeszów
and
The Rzeszów Archaeological Foundation

Projekt ok³adki: Dariusz Pó³ch³opek


Redakcja: Piotr Berdowski, Beata Blahaczek
Redakcja techniczna: Janusz Górnicki
Korekta: Alicja Jakubowska-O¿óg, Tim Downey, Donald Trinder

© Copyright by Instytut Historii UR

Przygotowanie i sk³ad: „Otwarty Rozdzia³”


Druk: „Bonus Liber”.

ISBN 978-83-60825-07-5
Wydanie I
Contents

Foreword .......................................................................................................................................... 9

Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004) ................................... 11

Józef Wolski
Sytuacja historii staro¿ytnej w Polsce w pierwszych latach powojennych ................................... 19
La situation de l’histoire ancienne en Pologne après la seconde guerre mondiale .................................................... 22

Krzysztof Królczyk
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu .... 23
Polnische Altertumsforscher an der Universität Lemberg (1873-1939) – Skizze zum Porträt ...................................... 40

£ukasz Niesio³owski-Spanò
Eearly alphabetic scripts and the origin of Greek letters ............................................................... 47
Pocz¹tki pisma alfabetycznego i jego droga do Grecji ..................................................................................... 61

W³odzimierz Lengauer
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego ............................................................................................... 65
Eros in the life of Athenian citizens ........................................................................................................... 74

Marek J. Olbrycht
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego ............................. 77
Aspekte politischer Propaganda und Münzbildnisse Alexanders des Großen ......................................................... 92

Krzysztof Nawotka
Narodziny kultu dynastycznego Seleukidów ................................................................................. 97
Origins of the dynastic cult of the Seleucids ............................................................................................... 104

Marcin Œmietanka
Deifikacja króla Obodasa ............................................................................................................. 107
Deification of King Obodas ................................................................................................................... 116

Zdzis³aw J. Kapera
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. Intelektualna przygoda
ze zwojami znad Morza Martwego z perspektywy ponad pó³wiecza ......................................... 119
Four stages in the discussion on Qumran. The intellectual adventure with the Dead Sea Scrolls: sixty years on ............ 132

S³awomir Sprawski
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie ................................................................................... 137
Vale of Tempe and its military significance ................................................................................................ 148

Dariusz S³apek
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case. ........................... 151
Fugiamus nos? Quo fugiamus? Ucieczka „od” czy „do”? Casus Dionizjusza ....................................................... 167
Stanis³aw Œnie¿ewski
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit.
The concept of Octavian-Augustus’ divinity in Roman poetry of the years 30-17 BC .............. 171
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit.
Koncepcja boskoœci Oktawiana-Augusta w poezji rzymskiej w latach 30-17 p.n.e. ............................................... 193

Katarzyna Balbuza
Koncepcja wiecznoœci pañstwa w Rzymie Augusta. Zarys problemu ........................................ 197
The Problem of Rome’s eternity in the time of Augustus. An outline of the problem ............................................. 202

Anna Tatarkiewicz
„Kaiserkult“. Augustus-Roma-Tempel auf dem Forum von Ostia ............................................. 205
Œwi¹tynia Romy i Augusta na forum w Ostii .............................................................................................. 210

Leszek Mrozewicz
Prosopographia Moesiaca VII: Cn. Cornelius Lentulus (10-6 przed Chr.) ................................. 213
Cn. Cornelius Lentulus (10-6 vor Chr.) ..................................................................................................... 219

Pawe³ Sawiñski
Some comments on the character of Germanicus’ imperium
during his activity in Germany and in the East ........................................................................... 221
Kilka uwag na temat imperium Germanika w trakcie jego dzia³alnoœci w Germanii i na Wschodzie .......................... 225

Adam £ukaszewicz
A further remark on Isidorus junior ............................................................................................. 227
Jeszcze raz o m³odszym Isidorosie ........................................................................................................... 230

Pawe³ Madejski
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy ............................................................ 231
The development of the iconography of Pax (to the beginning of Flavian dynasty) ............................................... 251

Wojciech Boruch
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage ........................................................... 255
Kilka uwag na temat propagandowego wydŸwiêku mennictwa cesarza Witeliusza ................................................ 267

Jerzy Kolendo
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze ....................................... 271
L’image du monde romain dans la Germanie de Tacite. Remarques sur l’étude des sources ..................................... 281

Piotr Berdowski
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem ... 283
Kilka uwag na temat aktywnoœci ekonomicznej kobiet w imperium rzymskim ..................................................... 295

Ireneusz £uæ
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej .................................................. 299
Pretorians from Pisaurum and Fanum Fortune in North Umbria ....................................................................... 318
Agata A. Kluczek
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande
de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) ................................................................................ 321
Virtus Augusti w mennictwie i propagandzie cesarza Aureliana (270-275 n.e.) ..................................................... 331

Zenon Krawczyk
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 .............................................................................. 335
Pozycja Arbitiona w latach 354-355 ......................................................................................................... 344

Ks. Stanis³aw Longosz


Œw. Telemach/ Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich .................................................. 347
De s. Telemacho/ Almachio et gladiatorum ludorum fine ............................................................................... 363

Maria Dzielska
„Boscy mê¿owie” i polityka ........................................................................................................ 365
‘Divine Men’ and Politics ..................................................................................................................... 376

Beata Blahaczek
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza ............................................................ 379
Roma Christiana im Lichte von Prudentius’ Peristephanon ............................................................................ 392

Maciej Salamon
Follis Herakliusza z Grodziska Dolnego (pow. Le¿ajsk)
a znaleziska monet br¹zowych w krêgu awarskim. ..................................................................... 397
Follis of Heraclius from Grodzisko Dolne (Le¿ajsk County) and bronze coin finds in the Avar circle ........................ 404

Sylwester Czopek
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów ................................................. 407
Remarks on possibilities of archaeological identification of Neurs .................................................................... 420

Janusz Sondel
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym .................................................................................. 423
Roman law in the world of today ............................................................................................................ 435
FOREWORD
In 2004 Polish science suffered a painful blow – on 29 of September professor
Les³aw Morawiecki passed away after a short battle with severe illness. Friends, colle-
agues and students of the professor were deeply saddened by his premature death.
Les³aw Morawiecki (1949-2004) was a professor of The University of Rzeszów and The
University of Maria Curie-Sklodowski in Lublin, author of several books and numerous
papers on antiquity. He specialized in the history of the Roman Republic and Early
Roman Empire, ancient numismatics and religion. His erudite works on Julius Caesar,
Marcus Brutus and the Emperor Augustus entered permanently into the annals of acade-
mic research. Professor Morawiecki was the real creator of the centre of ancient studies
at The University of Rzeszów and a tutor of young scholars in Rzeszów and Lublin. We
keep him in our memory as an outstanding scholar, open to the younger generation of
researchers, ready to offer his disinterested help to anybody, but above all as good friend
and colleague, full of humour and cheerfulness.
This volume constitutes a homage to the memory of professor Morawiecki offered
by scholars representing almost all the academic centres in Poland in the fields of ancient
history, archaeology and classical philology.
I deeply thank all the persons who helped this book see the light of day. Especially I
would like to express my gratitude to professor Stanis³aw Nabywaniec from the Institute
of History at The University of Rzeszów and professor Sylwester Czopek and The
Rzeszów Archaeological Foundation for taking on their shoulders most of the costs of
publication. The book was also subsidized by Dean of the Faculty of Sociology and
History at The University of Rzeszów professor Aleksander Bobko. Also I owe my
gratitude to various people who helped in different ways in preparing the book: Beata
Blahaczek, Dariusz Pó³ch³opek and Stanis³aw Œnie¿ewski.

Piotr Berdowski

Rzeszów, July 2007


BIBLIOGRAPHY OF THE WORKS OF
PROFESSOR LES£AW MORAWIECKI
(1974-2004)
compiled by Piotr Berdowski

1974
1. A new type silver coin of Juba II, Schweizer Münzblätter 96 (1974), 105-106.
2. Rozwój tyranii w Heraklei Pontyjskiej w latach 364-305 p.n.e., Eos 62 (1974), 153-169.
3. Wyobra¿enie Marsa Ultora na monetach Augusta w œwietle krytyki zróde³ literac-
kich, Sprawozdania z Posiedzeñ Komisji Naukowych Polskiej Akademii Nauk Od-
dzia³u w Krakowie 18 (1974), 404-405.

1975
4. The power conception of Alexander the Great and of Gaius Julius Caesar in the
light of numismatics sources, Eos 63 (1975), 99-127.
5. Un imitation d’un monnaie en bronze de l’empereur Magnence, Cercle d’études
numismatiques 12 (1975), 1-3.

1976
6. Le Monoptére sur les monnaies alexandriennes de bronze du temps d’Auguste, Eos
64 (1976), 59-82.
7. An unpublished denarius of M. Aurelius, Schweizer Münzblätter 104 (1976), 81.
8. Stemple na dachówkach, [in:] M.L. Bernhard (ed.), Zabytki Archeologiczne Zak³adu
Archeologii Sródziemnomorskiej UJ, Kraków 1976, 253-255.
9. Nowe nabytki Gabinetów Numizmatycznych Muzeów Narodowych, Wiadomoœci
Numizmatyczne 20 (1976), 24-25.

1977
10. [with B. Haczewska] Moneta w Ma³opolsce w XII i XIII wieku, [in:] A. Fudalej
(ed.), V Sesja Numizmatyczna w Nowej Soli poœwiêcona monecie i mennicom Ma³o-
polski, 10-11 listopada 1975, Zielona Góra 1977, 72-83.
11. Monety rzymskie z okolic Nowego S¹cza, Acta Archaeologica Carpathica 17
(1977), 38-46.
12. Monopteros na monetach aleksandryjskich typu CEBACTOC KAICAP, [in:] M.L.
Bernhard (ed.), Staro¿ytna Aleksandria w badaniach polskich: materia³y Sesji Na-
ukowej zorganizowanej przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Jagielloñskiego,
Kraków, 8-9 kwietnia 1975 r., Warszawa 1977, 71-98.
13. The symbolism of Minerva on the coins of Domitianus, Klio 59,1 (1977), 185-193.
14. O Wyd¿dze z Czorsztyna który mia³ szukaæ z³ota, Rocznik S¹decki 15/16 (1974-77),
405-416.
12 Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004)

1978
15. Review: J.M. Navascués, Las monedas hispánicas del Museo Archeológico Nacio-
nal de Madrid, t.1-2, Barcelona 1969-71, Wiadomoœci Numizmatyczne 22 (1978),
249-250.

1979
16. Review: S. Skowronek, Przedstawienia kultowo-religijne na monetach Aleksandrii
egipskiej I-III w. n.e., Kraków 1978, Wiadomoœci Numizmatyczne 23 (1979), 244-250.

1980
17. Bustum Caesaris, [in:] W. Myszor, E. Stanula (eds), Miscellanea patristica in memo-
riam Joannis Czuj (Studia Antiquitatis Christianae 2), Warszawa 1980, 261-265.
18. Z³ote monety celtyckie na terenie Polski, [in:] H. Szczegó³a (ed.), VI Sesja Numi-
zmatyczna w Nowej Soli, 17-18 listopada 1977, Nowa Sól 1980, 10-13.
19. Propagandowe aspekty mennictwa staro¿ytnego, Wiadomoœci Numizmatyczne 24
(1980), 1-21.
20. Monety celtyckie ze skarbu w Gorzowie w zbiorach Muzeum Narodowego w Krako-
wie, Wiadomoœci Numizmatyczne 24 (1980), 225-229.
21. Propagandowe aspekty mennictwa rzymskiego 43-42 r. p.n.e. (na marginesie pracy
P. Wallmanna, Münzpropaganda in den Anfängen des Zweiten Triumvirats, Bohum
1977), Wiadomosci Numizmatyczne 24 (1980), 234-241.
22. Review: E. Kolnikowá, Keltské mince na Slovensku, Bratislava 1978, Wiadomoœci
Numizmatyczne 24 (1980), 122-124.
23. Review: P. Yannopoulos, L’hexagramme, un monnayage byzantin en argent du VII
siécle, Louvain-la-Neuve 1978, Wiadomoœci Numizmatyczne 24 (1980), 52-57.

1981
24. The beginnings of the cult of Mars Ultor, [in:] Zeszyty Naukowe UJ, 613. Prace
Historyczne, 70, Kraków 1981, 29-37.
25. Les émissions de L. Flaminius Chilo, Revue Numismatique 23, S. 6 (1981), 68-73.
26. Nowe nabytki Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Narodowego w Krakowie,
Sprawozdania Numizmatyczne (1981), 6-7.
27. Dukat W³adys³awa £okietka – interpretacja legendy, Wiadomoœci Numizmatyczne
25 (1981), 38-46.
28. „Skarb” z Turaszówki, Numizmatyk Krakowski (1981), no 7-8, 544-545.
29. Przedmonetarne formy pieni¹dza, Lamus (1981), no 4-5, 7-8, 11-12.
30. Review: D. Allen, An introduction to Celtic coins, Oxford 1978, Biuletyn Numizma-
tyczny (1981), no 4, 70-71.
31. Review: F. Panvini Rosati, La moneta romana imperiale da Augusto a Commodo,
Bologna 1981, Biuletyn Numizmatyczny (1981), no 4, 157.

1982
32. Catalogues of the Collection. National Museum in Cracow, vol. II, Ancient Coins. 1.
The Coins of the Roman Republic, with fereword by T. Hackens and history of the
collection by S. Skowronek, Cracow 1982, 87 pages.
Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004) 13

33. Pocz¹tki mennictwa rzymskiego, (Nauka dla Wszystkich, 356), Wroc³aw-Kraków


1982, 44 pages.
34. Propagandowe aspekty mennictwa 43 r. p.n.e. (emisje Gajusza i Marka Antoniusza),
Studia Archeologiczne 3 (1982), 99-118.
35. Nowe nabytki Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Narodowego w Krakowie,
Sprawozdania Numizmatyczne (1982), 16.
36. Review: T.V. Buttrey, Documentary Evidence for the Chronology of the Flavian
Titulature, Meisenheim am Glan 1980, Gnomon 54 (1982), 605-606.
37. Review: S. Skowronek, Przedstawienia kultowo-religijne na monetach Aleksandrii
egipskiej I-III w. p.n.e., Kraków 1978, Gnomon 54 (1982), 825-826.

1983
38. Political propaganda in the coinage of the late Roman Republic 44-43 B.C., Wro-
c³aw-Kraków 1983, 108 pages.
39. Pocz¹tki mennictwa greckiego, (Nauka dla Wszystkich, 366), Wroc³aw-Kraków
1983, 50 pages.
40. Les deniers de Domitian avec TRP XI IMP XXII, Études et Travaux 13 (1983), 159-161.
41. Br¹zowe monety celtyckie w Polsce, [in:] A. Karpowicz (ed.), Moneta miedziana
w Polsce. VII Sesja Numizmatyczna w Nowej Soli, 3-4 listopada 1980, Zielona
Góra 1983.
42. Quadriga triumphalis Apollona i Marsa Ultora na monetach Augusta, Antiquitas 9
(Acta Universitatis Wratislaviensis, 497), Wroc³aw 1983, 159-161.
43. Karel Castein (1903-1981). Nekrolog, Wiadomoœci Numizmatyczne 27 (1983), 113-115.
44. Review: L. Villaronga, Les monedes ibériques de Tárraco, Barcelona 1983, Wiado-
moœci Numizmatyczne 27 (1983), 250-251.
45. Review: S. Walker, A. Burnett, The image of Augustus, London 1981, Wiadomoœci
Numizmatyczne 27 (1983), 251-253.

1984
46. Mennictwo republiki rzymskiej. Badania polskich numizmatyków, [in:] Pieni¹dz
staro¿ytny. Stan i perspektywy polskich badañ. Materia³y z konferencji w Instytucie
Historii Uniwersytetu Œl¹skiego w Katowicach, listopad 1982, Warszawa 1984, 47-59.
47. Las monedas antiquas hispanicas en Polonia, Acta Numismatica 14 (1984), 43-57.
48. O niektórych znaleziskach monet antycznych na terenie Polski, Wiadomoœci Numiz-
matyczne 28 (1984), 12-26.
49. Granice czasowe œredniowiecza, [in:] L. Morawiecki (ed.), Zarys mennictwa euro-
pejskiego, vol. 9: A. Miko³ajczyk, Geneza i rozwój nowo¿ytnej monety polskiej na
tle europejskim (XVI- po³. XVIII w.), Kraków 1984, 11-17.
50. Wystawa polskich monet w Helsinkach, Biuletyn Numizmatyczny (1984), nos 3-4, 76.
51. Tuhat vuotta puolalaisia rahoja, Helsinki 1984 [materia³ powielany].
52. Book edited: Zarys mennictwa europejskiego, vol. 7: Mennictwo œredniowieczne,
Kraków 1984, 331 pages.
53. Book edited: Zarys mennictwa europejskiego, vol. 9: Geneza i rozwój nowo¿ytnej
monety polskiej na tle europejskim, Kraków 1984, 218 pages.
54. Review: M. R. Kaiser-Raiß, Die stadtrömische Münzprägung während der Alleinherr-
14 Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004)

schaft des Commodus. Untersuchungen zur Selbstdarstellung eines römischen Ka-


isers, Frankfurt (Main) 1980, Gnomon 56 (1984), 79-81.
55. Review: T.V. Butterey, Documentary evidence for the chronology of the Flavian
titulature, Meiseneim am Glan 1980, Wiadomoœci Numizmatyczne 28 (1984), 121-122.
56. Review: M.R. Kaiser-Reiss, Die staatrömische Münzprägung während der Allein-
herrschaft des Commodus, Frankfurt am Main 1980, Wiadomoœci Numizmatyczne
28 (1984), 122-123.

1986
57. Mennictwo celtyckie (Zarys mennictwa europejskiego, vol. 3), Kraków 1986, 321 pages.
58. Mennictwo celtyckie Europy Œrodkowej, [in:] Celtowie i ich mennictwo: materia³y
z sesji naukowej, Warszawa, 26 kwietnia 1985 r. / Polskie Towarzystwo Archeolo-
giczne i Numizmatyczne. Komisja Numizmatyczna, Warszawa 1986, 41-68.
59. Aneks. System monetarny w cesarstwie rzymskim I-II w., [in:] A. Krawczuk, Po-
czet cesarzy rzymskich. Pryncypat, Warszawa 1986, 345-349.
60. Wojna domowa po œmierci Cezara a sprawy ba³kañskie w œwietle Ÿróde³ numizma-
tycznych, Sprawozdania z Posiedzeñ Komisji Naukowych Polskiej Akademii Nauk
Oddzia³u w Krakowie 30 (1986), 46-48.
61. Book edited: Zarys mennictwa europejskiego, vol. 3: L. Morawiecki, Mennictwo
celtyckie, Kraków 1986, 321 pages.

1987
62. Heracles as a Symbol of Alexander the Great’s Persian war, Folia Orientalia 24
(1987), 51-62.
63. Ideologia pryncypatu a mennictwo Augusta, Antiquitas 13 (Acta Universitatis Wra-
tislaviensis, 929), Wroc³aw 1987, 137-145.
64. Z³ote monety KOÓON, Wiadomoœci Numizmatyczne (1987), nos 1-2, 52-59.
65. Aneks. System monetarny w cesarstwie rzymskim I-V w., [in:] A. Krawczuk, Po-
czet cesarzy rzymskich. Dominat, Warszawa 1987.
66. Book edited: Zarys mennictwa europejskiego, vol. 6: M. Salamon, Mennictwo bi-
zantyñskie, Kraków 1987, 363 pages.
67. Review: Catalogue of ancient coins in the Ossoliñski National Institute Library,
vol. 1, Wroc³aw 1985, Wiadomoœci Numizmatyczne 31 (1987), 112-114.
68. Review: R. Pankiewicz, Relacje wartoœci z³ota i srebra w republikañskim systemie
monetarnym staro¿ytnego Rzymu, Zeszyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego
Uniwersytetu Gdañskiego. Historia 13, 19-44; Wczesna ekonomika rzymska a po-
cz¹tki systemu monetarnego, Eos 71 (1983); Od realnej do umownej wartoœci towa-
rów. Z problematyki cen w okresie republiki rzymskiej, Meander 40 (1985), 3-8,
Wiadomoœci Numizmatyczne 31 (1987), 182-185.

1988
69. Libertas Bruti, Sprawozdania z Posiedzeñ Komisji Naukowych Polskiej Akademii
Nauk Oddzia³u w Krakowie, 32 (1988), 19-21.
70. Review: M. Vaclav, Roman republican coins in the collection of the Charles Univer-
sity, Prague 1985, Eos 76 (1988), 388-394.
Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004) 15

1989
71. W³adza charyzmatyczna w Rzymie u schy³ku republiki (lata 44-27 p.n.e.), Rzeszów
1989, 336 pages.
72. Dionizyjski aspekt Marka Antoniusza, Sprawozdania z Posiedzeñ Komisji Nauko-
wych Polskiej Akademii Nauk Oddzia³u w Krakowie, 33 (1989), 24.
73. Book edited: Zarys mennictwa europejskiego, vol. 10: E. Korczyñska, B. Paszkie-
wicz, Mennictwo XIX i XX wieku, Kraków 1989, 451 pages.

1990
74. Marcus Antonius – Neos Dionysos, Wiadomoœci Numizmatyczne 34 (1990) [Polish
Numismatic News 5 (1991)], 120-128.

1993
75. Symbole urzêdów religijnych na monetach republiki rzymskiej, [in:] D. Musia³,
M. Zió³kowski (eds), Religie w œwiecie staro¿ytnym, Toruñ 1993, 73-80.
76. Die Munizipalaristokratie und die Anfänge des Imperatorenkultus in Spanien im
Lichte der numismatichen Quellen, [in:] L. Mrozewicz, K. Ilski (eds), Prosopogra-
phica, Poznañ 1993, 119-132.
77. Review: R. Weiller, Monnaies antiques découvertes au Grand-Duché de Luxembo-
urg, vol. 4, Berlin 1990, Eos 78 (1993), 144-147.
78. Review: K. Christ, Die Fundmünzen der römischen Zeit in Deutschland, vol. 2,
Baden-Baden Württemberg 1963-65, Eos 78 (1993), 147-148.

1994
79. Monety rzymskie a Ÿród³a pisane, Przegl¹d Historyczny 85 (1994), 207-220.
80. Zapomniany bóg Adranos, [in:] Zeszyty Naukowe WSP w Rzeszowie, 12. Historia,
Rzeszów 1994, 23-43.
81. The Copper Scroll Treasure. A Fantasy or Stock Inventory?, The Qumran Chronicle
4 (1994), 169-174.
82. Miedziany zwój z Qumran. Rzeczywistoœæ czy fikcja?, Sprawozdania z Posie-
dzeñ Komisji Naukowych Polskiej Akademii Nauk Oddzia³u w Krakowie 58
(1994), 24-25.
83. Ideologia imperialna mennictwa Nerwy, [in:] Annales Universitatis M. Curiae-Sk³o-
dowskiej 49,8: Terra, mare, homines. Volumen in memoriam Thaddei £oposzko, ed.
by H. Kowalski, W. Œladkowski, Lublin 1994, 115-126.
84. Skarb z Za³ucza, Lubelskie Wiadomoœci Numizmatyczne 3 (1994), 52-53.

1995
85. Roman Coins and Roman Literature, [in:] S. Stabry³a (ed.), Everyday Life and
Literature in Antiquity (Classica Cracoviensia, 1), Kraków 1995, 103-111.
86. Skarby Zwoju Miedzianego /3Q15/. Fantazja czy spis z natury?, Filomata (1995),
nos 429-430, 101-110.
87. Polityka monetarna Rzymu wobec prowincji w okresie republikañskim, Antiquitas
21 (Acta Universitatis Wratislaviensis, 1682), Wroc³aw 1995, 37-54.
88. Cyceron i pompejañskie emisje wojskowe 49 r. p.n.e., [in:] A. Bursche, M. Mielczarek,
16 Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004)

W. Nowakowski (eds), Nunc de Suebis dicendum est. Studia archaeologica et histo-


rica Georgio Kolendo ab amicis et discipulis dicata, Warszawa 1995, 193-198.
89. Adranos. Una divinità dai molteplici volti, Kokalos 41 (1995), 29-50.

1996
90. The Magic Case of a Dog in Antiquity, [in:] J. Styka (ed.), Studies of Greek and
Roman Literature (Classica Cracoviensia, 2), Kraków 1996, 137-149.
91. Pontificalia atque auguralia insignia and the political propaganda in the coinage of
the Roman Republic, Notae Numismaticae 1 (1996), 37-57.
92. „Œwiête psy”. Pies w ¿yciu cz³owieka i kulcie religijnym w staro¿ytnoœci, [in:]
M. Salamon, Z. Kapera (eds), Studia Classica et Byzantina Alexandro Krawczuk
Oblata, Kraków 1996, 57-78.

1997
93. The Coins of Masada, The Qumran Chronicle 7 (1997), 65-89.

1998
94. Greckie systemy monetarne, [in:] Amicorum Dona. Studia classica et orientalia
Stephano Skowronek ab amicis, collegis, discipulis oblata, Kraków 1998, 131-146.
95. Monety Masady, [in:] L. Morawiecki (ed.) Graecorum et Romanorum memoria
(Res Historica, 5), Lublin 1998, 165-183.
96. S¹dy Bo¿e w staro¿ytnoœci, [in:] A. Dêbiñski, M. Kury³owicz (eds), Religia i prawo
karne w staro¿ytnym Rzymie, Lublin 1998, 19-41.
97. Book edited: Grecorum et Romanorum Memoria (Res Historica, 5), Lublin 1998.
98. Book translated: A. Biagini, F. Guida, Pó³ wieku realnego socjalizmu. Europa Œrod-
kowowschodnia od II wojny œwiatowej do upadku rz¹dów komunistycznych, transl.
by L. Morawiecki, Rzeszów 1998, 234 pages.

1999
99. [with al.] Inscriptiones funebres in confinio Poloniae et Ucrainae repertae, vol. 1:
Gmina Krêpna, Rzeszów 1999, 99 pages.
100. Nap³yw i obieg denarów rzymskich w dorzeczach Wis³oka i Sanu, [in:] S. Czopek,
A. Kokowski (eds), Na granicach antycznego œwiata. Sytuacja kulturowa w po³udniowo-
wschodniej Polsce i regionach s¹siednich w m³odszym okresie przedrzymskim i okresie
rzymskim. Materialy z konferencji – Rzeszów, 20-21 XI 1997, Rzeszów 1999, 75-90.
101. Coins from Cossyra, Notae Numismaticae 3-4 (1999), 129-139.
102. Grecja, [in:] Wielka historia powszechna, t. I, Kraków 1999, 207-240.
103. Grecja, [in:] Wielka historia powszechna, t. II, Kraków 1999, 167-232.
104. Book edited: Inscriptiones funebres in confinio Poloniae et Ucrainae repertae, vol. 1:
Gmina Krêpna, Rzeszów 1999, 99 pages.

2000
105. „Rewolucja rzymska”. Wspó³czesne mity historiografii, [in:] K. Ruchniewicz (ed.),
Prze³omy w historii. Pamiêtnik XVI Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich,
Wroc³aw 15-18 wrzeœnia 1999 roku, vol. 2, part 1, Toruñ 2000, 25-37.
Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004) 17

106. Grecja, [in:] Wielka historia powszechna, t. III, Kraków 2000, 5-62.
107. Etruskowie, [in:] Wielka historia powszechna, t. III, Kraków 2000, 207-222.
108. Rzym, [in:] Wielka historia powszechna, t. III, Kraków 2000, 223-248.
109. Aleksander Wielki, [in:] Wielka Historia Powszechna, t. IV, Kraków 2000, 5-35.
110. Republika Rzymska, [in:] Wielka Historia Powszechna, t. IV, Kraków 2000, 141-226.

2001
111. Legum ac libertatis auctor et vindex. Marek Juniusz Brutus i jego program politycz-
ny, [in:] Xenia Posnaniensia, seria altera, 10, Poznañ 2001, 27 pages.
112. Nowe znaleziska monet rzymskich z po³udniowej Polski, [in:] J. Kolendo, A. Bursche
(eds), Nowe znaleziska importów rzymskich z ziem Polski, (Korpus znalezisk rzyms-
kich z europejskiego Barbaricum – Polska, Suplement, t. 2), Warszawa 2001, 167-170.
113. [with S. Czopek and J. Podgórska-Czopek], Znalezisko monety bizantyjskiej ze
stanowiska nr 22 w Grodzisku Dolnym, pow. Le¿ajsk, Sprawozdania Archeologiczne
53 (2001), 391-402.

2002
114. Homo scribens, [in:] A. Krawczyk (ed.), Z ksi¹¿k¹ przez wieki (Res historica, 13),
Lublin 2002, 15-38.
115. Mennictwo etruskie, [in:] L. Morawiecki (ed.), Graecorum et Romanorum Memoria
II (Res historica, 14), Lublin 2002, 29-54.

2003
116. Pocz¹tki Rzymu w historiografii i podrêcznikach szkolnych, Wiadomoœci Historycz-
ne 46 (2003),195-208.
117. „Ludzie i epoki” – uwagi o historii staro¿ytnej w podrêczniku K. Polka i M. Wil-
czyñskiego [in:] A. Staruszkiewicz, G. Chomicki (eds), Prace Komisji do Oceny
Podrêczników Szkolnych, vol. 2, Kraków 2003, 27-30.

2004
118. Monete, poesia e politica. Alcune riflessioni su numismatica, ideologia e letteratura
tardo repubblicana e augustea, Viterbo 2004 (Strumenti, 7), 104 pages.
119. Romanae fidicen lyrae [in:] L. Morawiecki, P. Berdowski (eds), Ideologia i propa-
ganda w staro¿ytnoœci. Materia³y konferencji Komisji Historii Staro¿ytnej PTH,
Rzeszów, 12-14 wrzeœnia 2000, Rzeszów 2004, 341-353.
120. Idy marcowe a symbolika rzymskich monet prowincjonalnych [in:] A. So³tysiak
(ed.), Zamach stanu w dawnych spo³ecznoœciach, Warszawa 2004, 101-114.
121. „Republikanie” i ich mennictwo (43-42 r. p.n.e.), [in:] W. Kaczanowicz (ed.), Studia
z dziejów antyku. Pamiêci Profesora Andrzeja Kunisza, Katowice 2004, 121-130.
122. Monety miejskie Italii w okresie republiki rzymskiej, [in:] L. Mrozewicz, K. Balbu-
za (eds), Miasto w staro¿ytnoœci. Materia³y z ogólnopolskiej konferencji naukowej,
Poznañ, 19-21 wrzeœnia 2002 r., Poznañ 2004, 139-165.
123. Barbarzyñskie naœladownictwa rzymskich denarów z Ma³opolski Wschodniej, [in:]
J. Garncarski (eds), Okres lateñski i rzymski w Karpatach polskich, Krosno 2004,
625-636.
18 Bibliography of the works of professor Les³aw Morawiecki (1974-2004)

124. Book edited: Inscriptiones funebres in confinio Poloniae et Ucrainae repertae, vol.
2: Wojewódzwo lwowskie. Powiat Moœciska, Sambor, Stary Sambor, Rzeszów
2004, 521 pages.
125. Book edited: Inscriptiones funebres in confinio Poloniae et Ucrainae repertae, vol.
4: Tarnopolis, Ressoviae 2004, 322 pages.
126. Book edited: L. Morawiecki, P. Berdowski (eds), Ideologia i propaganda w staro¿yt-
noœci. Materia³y konferencji Komisji Historii Staro¿ytnej PTH, Rzeszów, 12-14
wrzeœnia 2000, Rzeszów 2004, 487 pages.

[2005]
127. Pax et concordia – polityczne i religijne aspekty personifikacji w republikañskim
Rzymie [in:] R. Sajkowski (ed.), Religia i polityka w œwiecie antycznym, Ostróda
2005, 132-156.
,
128. Skarb „delfinów” z Niko³ajewa, [in:] Groðovij obig i bankivs ka sprawa v Ukraïni:
, ,
minule ta suèasnist , L viv 2005, 9-15.
SYTUACJA HISTORII STARO¯YTNEJ
W POLSCE W PIERWSZYCH LATACH POWOJENNYCH
Józef Wolski
(Kraków)

Druga wojna œwiatowa z racji swego trwania i polityki okupanta wobec polskiej
nauki i pracowników naukowych stanowi znacz¹c¹ cezurê w rozwoju nauki polskiej.
Wywar³y one d³ugotrwa³y wp³yw na jej kierunki rozwojowe, do czego równie¿ przyczyni³a
siê dominacja w okresie PRLu marksizmu-leninizmu. Do czasu za³amania siê tej tendencji,
a to nast¹pi³o ostatecznie dopiero w roku 1989, od czasu zakoñczenia dzia³añ wojennych
up³ynê³o prawie pó³ wieku, okres nie ma³y, w którym zamknê³y siê przecie¿ dzia³ania
wielu, by siê nimi pos³u¿yæ, historyków. Ale nie tylko w grê wchodzili ludzie, choæ ci
najwa¿niejsi. Wraz ze zmian¹ struktury geograficznej Polski, zmieni³a siê sieæ polskich
uniwersytetów, w ogóle wy¿szych uczelni. Uby³ Lwów i Wilno, za to przyby³ ca³y Górny
Œl¹sk, Wroc³aw, Szczecin i zw³aszcza Gdañsk, znacznie zwiêkszy³a siê liczba ludnoœci,
np. Kraków z 250 000 powiêkszy³ siê do 750 000. Zmieni³ siê te¿ charakter zamieszkuj¹cej
je ludnoœci na skutek masowego nap³ywu do miast mieszkañców wsi. Wszystkie te
zmiany, zreszt¹ rezultat d³u¿szego procesu, narzuca³y si³¹ rzeczy przeobra¿enia polskiej
nauce, stawia³y j¹ przed nowymi zadaniami.
Pocz¹tkowo panowa³ przedwojenny tryb, do pracy przecie¿ wrócili przedwojenni
pracownicy naukowi, wykszta³ceni w okresie przedwojennym. Na odcinku historii staro-
¿ytnej, oczywiœcie nie tylko jej, wyst¹pi³y ciê¿kie straty, które tylko powoli i czêœciowo
mo¿na by³o wype³niæ, zw³aszcza, ¿e i tu zaznaczy³a siê presja czynników peerelowskich.
Uby³ czynny jeszcze przed wojn¹ w Uniwersytecie Warszawskim prof. dr hab. Tadeusz
Wa³ek-Czernecki, który wola³ pozostaæ w Anglii. Zreszt¹ uleg³ wkrótce ciê¿kiej chorobie
p³uc. Zgin¹³, zasypany gruzami trafionego bomb¹ koœcio³a w czasie Powstania Warszaw-
skiego, ks. prof. Józef Archutowski, biblista. Odszed³, znany przed wojn¹ pracownik
Wolnej Wszechnicy w Warszawie, Zdzis³aw Zmigryder-Konopka, autor cennych prac
badawczych z dziedziny republiki rzymskiej. Ale czynny by³ w Uniwersytecie Jagielloñskim
profesor Ludwik Piotrowicz mimo trudnoœci i przeszkód, jakie mu stawia³y w³adze
PRLu; odmówi³y one przecie¿ zatwierdzenia jego wyboru na Dziekana Wydzia³u Filozo-
ficzno-Historycznego UJ. Sumuj¹c, jak na szczup³¹ kadrê historyków-staro¿ytników, by³y
to straty powa¿ne.
Nawi¹zuj¹c do czasów prof. Piotrowicza, polityka regime’u przybra³a wielokierunkowy
charakter. Uznano wprawdzie dzia³alnoœæ przedwojennych uczelni uniwersyteckich
w Krakowie, Warszawie i Poznaniu, do ¿ycia powo³ano nowe, w £odzi, Toruniu, Wro-
c³awiu i Lublinie, póŸniej stopniowo powstawa³y w innych oœrodkach jak Katowice,
Gdañsk, Szczecin, Opole, Olsztyn, Bia³ystok, Rzeszów, ale podobnie jak stare uniwersytety,
20 JÓZEF WOLSKI

czerpa³y one swoj¹ kadrê z przedwojennych pracowników naukowych, niechêtnych nowym


tendencjom ideowym. Przestawianiu nauki na nowe tory, odpowiadaj¹ce za³o¿eniom
w³adz PRLu, mia³y s³u¿yæ Wy¿sze Szko³y Pedagogiczne, których wiele powsta³o w sta-
rych miastach uniwersyteckich, np. w Krakowie, ale równie¿ w innych, które dot¹d nie
mia³y uniwersytetu, np. w Katowicach. Z biegiem czasu wiele z nich sta³o siê zacz¹tkiem
i podstaw¹ uniwersytetu, jak np. w Katowicach i Gdañsku lub otrzyma³y status Akademii
Pedagogicznej, jak w Krakowie.
Zmiany, jakie zasz³y w Polsce w organizacji nauki, nie ograniczy³y siê zreszt¹ do
nowej struktury. Trzeba przecie¿ by³o nape³niæ j¹ now¹ treœci¹, a tego mogli dokonaæ
tylko ludzie. Z up³ywem lat odesz³a stara generacja historyków, by wymieniæ W³adys³awa
Semkowicza, Ludwika Piotrowicza, W³adys³awa Konopczyñskiego, Jana D¹browskiego
czy Romana Gródeckiego; Stanis³aw Kot dzia³a³ na obczyŸnie. Ich miejsca zajêli bardziej
podatni na wp³ywy tzw. marksizmu-leninizmu m³odsi pracownicy naukowi, przewa¿nie
partyjni, jak C. Bobiñska, K. Lepszy, K. Piwarski, J. Garbecik. Nie inaczej by³o, bo byæ
nie mog³o, w dziedzinie historii staro¿ytnej. Tutaj przecie¿ kadra pracowników naukowych
by³a znacznie mniejsza, a to otwiera³o drogê nowej kadrze pracowników o wybitnym
nasileniu ideologii marksistowskiej. I tak w Warszawie dzia³a³a prof. Iza Bie¿uñska-Ma³o-
wist, wprawdzie nie partyjna, ale uchodz¹ca za czo³ow¹ marksistkê wœród staro¿ytników.
W Poznaniu czynna by³a Julia Zab³ocka, partyjna, w Gdañsku Stanis³aw Mrozek, partyjny,
we Wroc³awiu Eugeniusz Konik, partyjny, w Toruniu Maria Jaczynowska, partyjna,
w Lublinie Tadeusz £oposzko, partyjny, w £odzi Tadeusz B³aszczyk, marksista. Wyj¹tkiem
by³a sytuacja w Uniwersytecie Jagielloñskim. Po prof. Ludwiku Piotrowiczu, zmar³ym
w 1957 roku, który w ostatnich latach swego ¿ycia, zra¿ony do czasów i ludzi zmniejszy³
sw¹ aktywnoœæ (choæ jednak w czasie Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich we
Wroc³awiu w 1948 roku stoczy³ za¿arty bój z Józefem Kostrzewskim i Tadeuszem Lehr-
Sp³awiñskim o obecnoœæ Germanów na ziemiach polskich) dzia³a³ Józef Wolski i czynni
byli u jego boku asystenci z tytu³em magistrów, a to Aleksander Krawczuk i Jerzy
Linderski, którzy dopiero po objêciu przez niego Katedry Historii Staro¿ytnej w UJ
w roku 1958 doktoryzowali siê, a póŸniej habilitowali.
Do wyrobienia sobie pogl¹du na sytuacjê panuj¹c¹ na odcinku, nie tylko zreszt¹,
historii staro¿ytnej w PRLu, trzeba sobie uprzytomniæ, jak wygl¹da³a sytuacja osób
powo³anych do katedry czy kierowania zak³adem, zarówno w starych, jak i nowych
uniwersytetach. Dominowa³ stan niepewnoœci o przysz³oœæ. Ludzie na tzw. Ziemiach
Odzyskanych siedzieli dos³ownie na walizkach, nie ufaj¹c istniej¹cej sytuacji politycznej.
Ma³o kto, zdobywa³ siê na przeniesienie swej rodziny na Zachód i zajmowania nowego
mieszkania dla jej pomieszczenia. Zaproszony najpierw do £odzi (1946-1952), a póŸniej
s³u¿bowo do Wroc³awia (1952-1958), zwi¹zany rodzinnie i uczuciowo z Krakowem,
z Uniwersytetem Jagielloñskim, jak równie¿ z Polsk¹ Akademi¹ Umiejêtnoœci, na której
Komisjach wyg³osi³em kilka referatów (przed jej likwidacj¹ w roku 1952), wola³em
doje¿d¿aæ najpierw do £odzi, póŸniej do Wroc³awia. A trwa³o to w sumie dwanaœcie lat.
Tak robi³o wielu kolegów, np. doc. Eugeniusz Konik doje¿d¿a³ z Wroc³awia do Lublina,
dopóki, po paru latach, nie zdo³a³ siê ustabilizowaæ we Wroc³awiu. Tak te¿ robi³ mój
wychowawca z Gimnazjum im. króla Jana III Sobieskiego prof. Stanis³aw Skimina,
znakomity latynista, który obj¹³ katedrê w Uniwersytecie im. Miko³aja Kopernika w To-
runiu. Podobny by³ los Stanis³awa Urbañczyka, który przez Toruñ dotar³ do Poznania, ale
Sytuacja historii staro¿ytnej w Polsce w pierwszych latach powojennych 21

obaj objêliœmy katedry w UJ. ¯e ta polityka, na któr¹ w³adze patrzy³y z pob³a¿aniem


w przekonaniu, ¿e oczywiœcie jest to stan przejœciowy i ¿e wkrótce nast¹pi normalizacja
stosunków, by³a s³uszna (czego dowiod³a rzeczywistoœæ), choæ na jej pe³n¹ realizacjê
trzeba by³o czekaæ kilka lat. Kierownictwa zreszt¹ poszczególnych uczelni stara³y siê
dopomóc zaproszonym wyk³adowcom, ofiaruj¹c im mieszkania, nawet wille, zw³aszcza
na Ziemiach Odzyskanych, a by³ to wa¿ny element ówczesnego ¿ycia, zw³aszcza
w pierwszych latach powojennych. Z tych ofert skorzystali we Wroc³awiu prof. Czapliñski,
prof. Wereszycki, prof. Inglot. Równie¿ i mnie we Wroc³awiu spotka³a podobna oferta,
ale wola³em doje¿d¿aæ. A by³a tych doje¿d¿aj¹cych do Wroc³awia spora grupa, która
w poci¹gu zajmowa³a ca³y przedzia³. A to z Krakowa, obok mnie, prof. Hano, Ruebenbauer,
Schnayder, z Katowic prof. W. Bross, K. Popio³ek. Rzecz znamienna, z tej oferty nie skorzy-
sta³o wielu m³odych pracowników naukowych, mimo oczywistych cech dodatnich, w tym
szybszego awansu, lepszych warunków mieszkaniowych. Wiêkszoœæ wola³a doczekaæ
stabilizacji we w³asnej uczelni, nie podejmuj¹c trudów przeprowadzki.
Nie mogê tutaj nie wspomnieæ jednego szczególnego wypadku, bo charakterystycznego
dla ówczesnych stosunków. Oto mój asystent w Zak³adzie Historii Staro¿ytnej Uniwer-
sytetu £ódzkiego mgr Tadeusz Kotula, z ukoñczonymi studiami w zakresie historii i filo-
logii klasycznej, a wiêc szczególnie przydatny do badañ w zakresie historii staro¿ytnej,
przez wszechw³adn¹ w £odzi marksistkê p. Nataliê G¹siorowsk¹-Grabowsk¹ zosta³ mi
odebrany, bo odmówi³ wykonania zleconej mu w Wielki Pi¹tek pracy, a wiêc w œwiêto,
które jest dla Ewangelików, a T. Kotula by³ nim, najwiêkszym. Kiedy i mnie spotka³
identyczny los (oczywiœcie profesora nie mo¿na by³o zwolniæ, ale mo¿na go by³o przenieœæ
bez jego wiedzy) i kiedy zorientowa³em siê nieco w sytuacji panuj¹cej we Wroc³awiu,
wyst¹pi³em z wnioskiem o przydzielenie mi etatu asystenta. Kiedy to siê sta³o, zapropono-
wa³em na to stanowisko mgr T. Kotulê, na co Wydzia³ wyrazi³ zgodê. I tak w 1952 roku,
Kotula zjawi³ siê we Wroc³awiu, by tu osi¹œæ i po przebyciu wszystkich etapów akademic-
kich i szczêœliwego o¿enku doczekaæ siê emerytury pozostawiaj¹c katedrê swoim uczniom.
Nie jest i nie by³o moim celem ca³oœciowe przedstawienie losów historii staro¿ytnej
w uczelniach polskich do chwili bie¿¹cej, jest ona przecie¿ dostatecznie znana, a jedynie
sytuacji wojennej i powojennej w zetkniêciu z now¹ rzeczywistoœci¹. Nie mogê tu nie
wspomnieæ, ¿e sytuacja materialna, uposa¿enie profesorów, by³o pocz¹tkowo nad wyraz
skromne, tote¿ zatrudniali siê, by sobie dorobiæ, w nowych szko³ach, ale z koniecznoœci
¿yciowych. Postawa ta nie budzi³a sprzeciwu we w³adzach macierzystych uczelni. Dzisiaj
w uniwersytetach i uczelniach innego typu sytuacja raczej uk³ada siê pomyœlnie. Dziêki
pracy najstarszej kadry staro¿ytników powsta³ zespó³ m³odych pracowników naukowych,
którzy w warunkach jak¿e innych, ni¿ te, jakie by³y udzia³em tych najstarszych, mog³a
kontynuowaæ ich wysi³ki badawcze. I tak, by przytoczyæ kilka przyk³adów z krêgu
zwi¹zanego z moj¹ dzia³alnoœci¹: w Krakowie czynni s¹: prof. Maria Dzielska, Edward
D¹browa, Maciej Salamon, we Wroc³awiu Wies³aw Suder i Krzysztof Nawotka, w Kato-
wicach po przedwczesnej œmierci Andrzeja Kunisza, jego uczeñ Wies³aw Kaczanowicz,
w Rzeszowie po równie¿ przedwczesnej œmierci Les³awa Morawieckiego, grono jego
uczniów z Piotrem Berdowskim na czele, a podobnie jest w Warszawie, Poznaniu czy
Gdañsku i Toruniu.
O przysz³oœæ wiêc tej wa¿nej ga³êzi nauki mo¿na byæ spokojnym, zapuœci³a ju¿ ona
g³êboko korzenie w glebê nauki polskiej.
22 JÓZEF WOLSKI

RÉSUMÉ

La situation de l’histoire ancienne en Pologne


après la seconde guerre mondiale

L’auteur, témoin oculaire des evénements qui se sont déroulés en Pologne pendant et
après la guerre, se pose pour but de n’en présenter que les cas particulièrement saillants.
Ils ont trait, d’abord, à la condition des savants, mais aussi ils montrent au lecteur
l’atmosphère idéologique qui a commencé, peu à peu, à s’immiscer dans la science
polonaise. Dans la lumière de ces constatations il semble indiqué de mettre en relief
l’attitude d’historiens de l’antiquité à l’Université Jagellonne à Cracovie qui, seule,
a réussi à s’opposer à la pression idéologique et à conserver à cette science son caractère
scientifique.
POLSCY BADACZE STARO¯YTNOŒCI NA UNIWERSYTECIE
LWOWSKIM (1873-1939) – SZKIC DO PORTRETU*
Krzysztof Królczyk
(Poznañ)

Piae memoriae Professoris


Leslai Morawiecki (1949-2004)

Uniwersytet Lwowski (w okresie miêdzywojennym – Uniwersytet Jana Kazimierza


we Lwowie) odegra³ w dziejach nauki polskiej rolê nie do przecenienia1. Powo³ana do
¿ycia przez króla Jana Kazimierza w roku 1661 i reaktywowana przez cesarza Józefa II
w 1784 r. uczelnia szczególnego znaczenia nabra³a w okresie zaborów, w tym zw³aszcza
w dobie tzw. autonomii galicyjskiej. Universitas Leopoliensis by³a wówczas – obok
Wszechnicy Jagielloñskiej – jedynym polskojêzycznym uniwersytetem na podzielonych
przez pañstwa zaborcze ziemiach polskich. Od roku 1871, kiedy to dokonano ca³kowitego
spolszczenia uczelni, mog³a tu swobodnie rozwijaæ siê polska myœl naukowa. Z lwowsk¹
Alma Mater zwi¹zane by³y nazwiska wielu wybitnych Polaków, reprezentuj¹cych rozmaite
dyscypliny naukowe, w tym tak¿e – co jest w tym miejscu dla nas niezwykle istotne –
badaczy staro¿ytnoœci. Wyk³adali tu uczeni ciesz¹cy siê zas³u¿onym uznaniem w kraju
i poza jego granicami, a których nazwiska zapisa³y siê z³otymi zg³oskami w dziejach
polskich badañ staro¿ytniczych. Uczonym tym oraz ich dzia³alnoœci naukowej we Lwowie
poœwiêcony jest niniejszy tekst2.
Pocz¹tki polskich dociekañ naukowych nad staro¿ytnoœci¹ siêgaj¹ pierwszych lat
XIX w. i zwi¹zane s¹ z osob¹ Joachima Lelewela3. Jednak na szersz¹ skalê zainteresowania
te rozwinê³y siê dopiero w drugiej po³owie stulecia, a impuls do ich pog³êbiania wyszed³
ze strony filologów klasycznych. Oni to w³aœnie, oprócz problematyki filologicznej sensu

* W trakcie pisania niniejszego tekstu mia³em mo¿liwoœæ przeprowadzenia krótkiej kwerendy w Pañ-
stwowym Archiwum Obwodu Lwowskiego (Deržavnyj Arhiv L’vivskoji Oblasti, cyt. dalej DALO) oraz
w Bibliotece Uniwersyteckiej we Lwowie. Za pomoc w dotarciu do zbiorów obu instytucji chcia³bym
serdecznie podziêkowaæ Panom Profesorom: Petrowi Steciukowi z Narodowego Uniwersytetu im. Iwana
Franki we Lwowie, Jerzemu Pos³usznemu z Wy¿szej Szko³y Administracji i Zarz¹dzania w Przemyœlu oraz
Zbigniewowi Leoñskiemu z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
1
Na temat historii Uniwersytetu we Lwowie zob. WOLF (1892), FINKEL, STARZYÑSKI (1894); JAWORSKI
(1912). Brakuje wspó³czesnego opracowania dziejów uczelni.
2
Nie ma jak dot¹d pe³nego opracowania œrodowiska lwowskich staro¿ytników, choæ pewne mniej lub
bardziej szczegó³owe informacje na ten temat znajduj¹ siê w pracach poœwiêconych dziejom polskiej historii
staro¿ytnej i filologii klasycznej; zob. np. SAJDAK (1918), s. 95-129; ZAKRZEWSKI (1926-27), s. 258-264;
PIOTROWICZ (1937), s. 205-226; HAMMER (1948); £ANOWSKI (1996), s. 19-27; LAVREÆKYJ (2000); WOLSKI (2004),
s. 11-19.
3
Zob. np. LELEWEL (1818); wznowienie w 1966 r. w opracowaniu Tadeusza Zawadzkiego. Por. równie¿
ZAWADZKI (1952).
24 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

stricto, poruszali w swych pracach tak¿e za-


gadnienia historyczne. O¿ywienie badañ nad
filologi¹ klasyczn¹ wp³ynê³o – jak zauwa¿y³
L. Piotrowicz, wybitny polski historyk staro¿yt-
noœci – w decyduj¹cy sposób na rozbudzenie
studiów w zakresie historii staro¿ytnej4 oraz
innych, nowych na gruncie polskim, dyscyplin
naukowych, jakimi by³y archeologia klasyczna,
asyriologia i wreszcie papirologia.
Na uniwersytecie we Lwowie, równie¿ jako
pierwsz¹, utworzono w 1 po³. XIX w. katedrê
filologii klasycznej. Pocz¹tkowo obsadzona
by³a wy³¹cznie przez profesorów narodowoœci
niemieckiej. Zmiana nast¹pi³a dopiero w 1872 r.,
ju¿ po spolszczeniu uczelni, gdy nad Pe³twi¹
pojawi³ siê filolog Zygmunt Wêclewski (1824-
Ryc.1 – Zygmunt Wêclewski 1887), pierwszy Polak na Uniwersytecie Lwow-
(1824-1887) skim, który prowadzi³ badania i wyk³ady na
temat dziejów staro¿ytnych (ryc. 1)5. Wêclewski
urodzi³ siê w Miêdzyrzeczu (ówczesne Wielkie Ksiêstwo Poznañskie), a nauki pobiera³
w Poznaniu, Wroc³awiu i Halle, gdzie te¿ uzyska³ stopieñ doktora w 1863 r. na podstawie
komentarza do „Króla Edypa” Sofoklesa6. W latach 1863-1869 wyk³ada³ w Szkole G³ównej
Warszawskiej. Z posady zwolniono go z chwil¹ przekszta³cenia Szko³y w Uniwersytet, za
odmowê prowadzenia wyk³adów w jêzyku rosyjskim7. 27 listopada 1872 r. zosta³ miano-
wany profesorem filologii klasycznej na Uniwersytecie Lwowskim8 na miejsce Niemca
Wilhelma Kergela. Obejmuj¹c katedrê, prof. Z. Wêclewski posiada³ ju¿ spory dorobek
naukowy. Sk³ada³y siê nañ przede wszystkim t³umaczenia na jêzyk polski dramatów
antycznych (autorstwa Ajschylosa, Sofoklesa, Eurypidesa)9, a ponadto prace poœwiêcone
dramatowi i teatrowi greckiemu10, historii literatury greckiej11 i dziejopisarstwu grecko-rzym-
skimu12, czy te¿ twórczoœci polskich poetów doby renesansu13. Wa¿n¹ pozycj¹ w dorobku
Z. Wêclewskiego by³o opracowanie przezeñ s³owników ³aciñsko-polskiego i grecko-

4
PIOTROWICZ (1937), s. 205.
5
Szczegó³owe biogramy Z. Wêclewskiego: MAJCHROWICZ (1894), s. 113-126; WÊCLEWSKI (1934); SMEREKA,
(1938), s. 217-238 (tu pe³na bibliografia prac). Na temat rozwoju filologii klasycznej we Lwowie przed
Z. Wêclewskim zob. SMEREKA (1937), s. 61-75.
6
WÊCLEWSKI (1863). Zob. te¿ FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 156.
7
Na temat okresu warszawskiego w ¿yciu Z. Wêclewskiego por. SMEREKA (1938), s. 223-224; KOLENDO
(1993), s. 113; B£ASZCZYK (2003), zw³aszcza s. 90-92 i 108-112.
8
DALO, f. 26, op. 5, spr. 239, nr 9.
9
Agamemnon. Tragedia Eschylosa, Poznañ 1856; Sofoklesa Trachiñskie dziewice, [w:] Dodatek
miesiêczny do Czasu, t. 14, Kraków 1859, s. 98-113, 260-277, 457-473; Hekabe, tragedya Eurypidesa,
Warszawa 1863, Biblioteka Warszawska, nr 1, s. 59-97.
10
WÊCLEWSKI (1859), s. 1-21; idem (1859b), s. 379-398.
11
WÊCLEWSKI (1861), s. 178-190; idem (1867).
12
WÊCLEWSKI (1870), s. 229-243.
13
WÊCLEWSKI (1868), s. 229-278.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 25

polskiego, które w krótkim stosunkowo czasie doczeka³y siê kolejnych wydañ14 i d³ugo
jeszcze stanowi³y podstawow¹ pomoc dla uczniów i studentów w poznawaniu jêzyków
klasycznych. Warto przy tej okazji wspomnieæ, i¿ s³ownik grecki Wêclewskiego sta³ siê
podstaw¹ „S³ownika grecko-polskiego” opracowanego przez Oktawiusza Jurewicza, z po-
wodzeniem u¿ywanego po dziœ dzieñ15.
Ju¿ w grudniu 1872 r., kilkanaœcie dni po og³oszeniu nominacji, Z. Wêclewski
pojawi³ siê we Lwowie, a pierwszy wyk³ad wyg³osi³ dnia 14 stycznia 1873 r.16 Lwowski
okres ¿ycia Wêclewskiego zaowocowa³ pracami dotycz¹cymi m.in. postaci wileñskiego
filologa, Niemca Gotfryda E. Grodka. Poœwiêci³ mu obszerne studium, wydane w Roz-
prawach i sprawozdaniach z posiedzeñ Wydzia³u Filozoficznego Akademii Umiejêtnoœci
w Krakowie w 1876 r. (oraz jako osobna nadbitka17), a ponadto opublikowa³ jego korespon-
dencjê z Joachimem Lelewelem i Tadeuszem Czackim18. Najwiêkszym osi¹gniêciem
Z. Wêclewskiego by³o jednak ukoñczenie prac nad przet³umaczeniem wszystkich dzie³
trójki najwybitniejszych dramaturgów greckich, tj. Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa.
Ukaza³y siê one w Poznaniu nak³adem Biblioteki Kórnickiej w trzech tomach serii
„Tragicy greccy. Przek³ad Z. Wêclewskiego”19. Zas³ug¹ Zygmunta Wêclewskiego by³o
ponadto wydanie Kroniki ksi¹¿¹t polskich w serii Monumenta Poloniae Historica oraz
Pamiêtników Jana Chryzostoma Paska20.
Prof. Zygmunt Wêclewski podczas swojego piêtnastoletniego pobytu we Lwowie
prowadzi³ szereg wyk³adów. Poœwiêcone by³y one filologii klasycznej (np. objaœnienia
autorów antycznych, gramatyka jêzyka ³aciñskiego, historia literatury rzymskiej), ale
tak¿e – i to w du¿ym wymiarze – historii staro¿ytnej (m.in. rzymskie staro¿ytnoœci prywatne
i publiczne, ¿ycie prywatne staro¿ytnych Greków, dzieje wojny peloponeskiej)21.
Oprócz pracy naukowej i dydaktycznej, prof. Zygmunt Wêclewski aktywnie w³¹cza³
siê w ¿ycie uczelni, pe³ni¹c szereg wa¿nych funkcji uniwersyteckich. W roku akademickim
1875/76 by³ dziekanem Wydzia³u Filozofii, rok póŸniej natomiast prodziekanem tego¿
Wydzia³u22. W roku 1877/78 Z. Wêclewski pe³ni³ funkcjê rektora Uniwersytetu23. Jako

14
WÊCLEWSKI (1851), idem (1869).
15
JUREWICZ (2001).
16
MAJCHROWICZ (1894), s. 118.
17
WÊCLEWSKI (1876c).
18
WÊCLEWSKI (1876b), s. 236-250, 368-377, 571-576; idem (1878), s. 667-672, 763-768; idem (1876a),
s. 1116-1137.
19
Tragicy greccy. Przek³ad Z. Wêclewskiego, t. 1: Tragedye Eschylosa, Poznañ 1873 (Agamemnon,
Choefory czyli Ofiara grobowa, Eumenidy, Prometeusz w okowach, Siedmiu przeciw Tebom, Persowie, Hiketydy
czyli B³agaj¹ce opieki); t. 2: Tragedye Sofoklesa, Poznañ 1875 (Ajas, Dziewice Trachiñskie, Filoklet, Antygona,
Król Edyp, Edyp w Kolonos, Elektra); t. 3: Tragedye Eurypidesa, cz. 1, Poznañ 1881 (Alcestys, Andromache,
Bachantki, Fenicyanki, Hekabe, Medea), cz. 2, Poznañ 1882 (Ifigenia w Aulidzie, Ifigenia w Tauryi, Orestes,
Rezos, Cyklop, Hipolit, Elektra), cz. 3, Poznañ 1882 (Ion, Heraklidzi, Herakles szalony, Trojanki, Helena,
Hiketydy czyli B³agaj¹ce opieki).
20
WÊCLEWSKI (1877a), s. 423-578; idem (1877b).
21
Informacje o tematach wyk³adów i seminariów prof. Z. Wêclewskiego (jak i pozosta³ych lwowskich
staro¿ytników, którym poœwiêcono uwagê w niniejszych rozwa¿aniach), zaczerpniêto z cyklicznego wydaw-
nictwa „C.K. Uniwersytet imienia cesarza Franciszka I we Lwowie. Sk³ad i program wyk³adów”, ukazuj¹cego
siê dwa razy do roku we Lwowie (osobno dla semestru zimowego i letniego). Po odzyskaniu przez Polskê
niepodleg³oœci tytu³ zmieniono na „Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie. Program wyk³adów”, a jeszcze
póŸniej na „Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie. Spis wyk³adów”.
22
FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 375.
26 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

rektor uczestniczy³ m.in. w poœwiêceniu nowego


gmachu Politechniki Lwowskiej24. Zygmunt Wêc-
lewski zmar³ we Lwowie dnia 19 sierpnia 1887 r.
i zosta³ pochowany na Cmentarzu £yczakow-
skim25. Seweryn Hammer nazwa³ go „w swoim
czasie najlepszym znawc¹ œwiata staro¿ytnego
w Polsce”26.
Jeszcze za ¿ycia Zygmunta Wêclewskiego
pojawi³ siê na Uniwersytecie Lwowskim kolejny
filolog, tak¿e zreszt¹ wywodz¹cy siê z Wielkopolski.
Mowa tu o Ludwiku Æwikliñskim (1853-1943), jed-
nym z najwybitniejszych polskich znawców czasów
staro¿ytnych (ryc. 2)27. Æwikliñski pochodzi³ z Gnie-
zna. Nauki pobiera³ na uniwersytecie wroc³awskim
i berliñskim, gdzie jego wyk³adowcami byli m.in.
tacy wybitni uczeni, jak Johann Droysen czy The-
odor Mommsen28. W Berlinie uzyska³ w 1873 r.
Ryc. 2 – Ludwik Æwikliñski doktorat na podstawie dysertacji poœwiêconej
(1853-1943) chronologii powstania pierwszej czêœci Wojny pe-
loponeskiej Tukidydesa29. Trzy lata póŸniej L. Æwi-
kliñski mianowany zosta³, z pominiêciem habilitacji, profesorem nadzwyczajnym na
Uniwersytecie Lwowskim (mia³ wówczas zaledwie 23 lata), by w 1879 r. uzyskaæ miano-
wanie na profesora zwyczajnego30. Zainteresowania naukowe Ludwika Æwikliñskiego
by³y niezwykle szerokie, co znajduje potwierdzenie w jego publikacjach. Oprócz interesuj¹cych
go od samego pocz¹tku kwestii zwi¹zanych z Wojn¹ peloponesk¹ Tukidydesa31, Æwikliñski
by³ autorem prac poœwiêconych m.in. okolicznoœciom powstania Dziejów Herodota32,
kwestii homeryckiej33, wybranym aspektom historii staro¿ytnej34, odkryciom Heinricha
Schliemanna w Mykenach35, napisa³ te¿ obszerne studium na temat odnalezionego wówczas
tekstu Ustroju politycznego Aten Arystotelesa36. By³ wreszcie Æwikliñski autorem gramatyki

23
DALO, f. 26, op. 5, spr. 239, nr 18; FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 78, 376.
24
FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 78.
25
DALO, f. 26, op. 5, spr. 239, nr 35; zob. te¿ WÊCLEWSKI (1934), s. 43-44; NICIEJA (1998), s. 511.
26
HAMMER (1948), s. 16.
27
Szerzej na temat postaci L. Æwikliñskiego zob. PILCH (1933), s. XV-XLIV; WITKOWSKI (1934b), s. XX-
XXIII; SINKO (1939-1945), s. 463-468; WITKOWSKI (1940-1946), s. 3-5; KOWALSKI (1940-1946), s. 6-8; HAMMER
(1948), s. 18-20.
28
PILCH (1933), s. XVII.
29
ÆWIKLIÑSKI (1873).
30
FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 245-246.
31
Zob. np. ÆWIKLIÑSKI (1877), s. 23-87; idem (1878a), s. 363-366; idem (1891a); idem (1937).
32
ÆWIKLIÑSKI (1878b), s. 273-289.
33
ÆWIKLIÑSKI (1881).
34
ÆWIKLIÑSKI (1894), s. 72-76.
35
ÆWIKLIÑSKI, (1891b), s. 483-502, nr 2, s. 56-77; cykl artyku³ów L. Æwikliñskiego o Homerze, Schli-
emannie i Mykenach ukaza³ siê te¿ na ³amach Przegl¹du Polskiego pod koniec 1879 i na pocz¹tku 1880 r.
36
ÆWIKLIÑSKI (1892).
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 27

jêzyka greckiego37 oraz licznych prac poœwiêconych polskim poetom doby renesansu (w tym
zw³aszcza Klemensa Janickiego)38.
Równie szeroka by³a tematyka wyk³adów uniwersyteckich Ludwika Æwikliñskiego.
Dotyczy³y one tak kwestii œciœle filologicznych (wstêpu do studium filologii klasycznej,
metryki greckiej i ³aciñskiej, historii wymowy greckiej, dialektów greckich, historii litera-
tury greckiej i rzymskiej, objaœniania dzie³ literackich), jak i zagadnieñ czysto historycz-
nych (dzieje Attyki i Aten w staro¿ytnoœci, Afryka pod panowaniem rzymskim), a ponadto
archeologii i topografii miast antycznych (Rzymu, Aten, Troi, Olimpii, Delf, Pompejów,
Syrakuz), czy kwestii religijnych. Prof. L. Æwikliñski prowadzi³ tak¿e zajêcia z epigrafiki
greckiej (od 1886/87 r., bodaj¿e jako pierwszy w Polsce).
W latach 1883/84 oraz 1890/91 L. Æwikliñski piastowa³ godnoœæ dziekana Wydzia³u
Filozoficznego, natomiast w roku akademickim 1893/94 by³ rektorem Uniwersytetu
Lwowskiego39. Poza dzia³alnoœci¹ stricte naukow¹ na Uniwersytecie, prowadzi³ równie¿
niezwykle o¿ywion¹ dzia³alnoœæ organizacyjn¹. Z jego to inicjatywy w styczniu 1893 r.
ukonstytuowa³o siê we Lwowie „Towarzystwo Filologiczne” („Societas Philologa”, od
1920 r. „Societas Philologa Polonorum”), a sam Æwikliñski na pierwszym posiedzeniu
zosta³ wybrany jego prezesem. Towarzystwo swym zasiêgiem obejmowa³o ca³¹ ówcze-
sn¹ Galicjê (m.in. powsta³o wkrótce ko³o krakowskie), a po odzyskaniu niepodleg³oœci
obszar ca³ego kraju40. Wkrótce, dziêki staraniom Ludwika Æwikliñskiego, towarzystwo
wyda³o pierwszy zeszyt czasopisma Eos. Commentarii Societatis Philologae (1894), bê-
d¹cego zarazem pierwszym pismem filologicznym na ziemiach polskich. L. Æwikliñski
stan¹³ na czele redakcji; funkcjê redaktora Eos pe³ni³ do 1902 r.41 Tak¿e jego staraniem
rozpoczêto tworzenie zbioru œrodków naukowych dla prowadzenia wyk³adów filologiczno-
archeologicznych. W 1893 r. zbiór ten zosta³ przekszta³cony w „Gabinet dla archeologii
klasycznej”, kierowany osobiœcie przez Æwikliñskiego, który dla potrzeb gabinetu wy-
jedna³ dotacjê z Ministerstwa Wyznañ i Oœwiaty42. By³ ponadto konserwatorem zabytków
prehistorycznych w Galicji (od 1879 r.), przewodnicz¹cym Ko³a Konserwatorów w Galicji
Wschodniej (od 1898 r.), radnym miasta Lwowa oraz pos³em do Rady Pañstwa, gdzie
wybrano go drugim wiceprezesem Ko³a Polskiego43.
W lutym 1902 r. uroczyœcie obchodzono 25-lecie pracy profesorskiej L. Æwikliñskiego
we Lwowie. Z tej okazji odby³o siê walne zgromadzenie „Towarzystwa Filologicznego”, na
którym jubilatowi wrêczono ksiêgê pami¹tkow¹ napisan¹ przez jego przyjació³ i uczniów,
a ponadto przyznano mu godnoœæ pierwszego honorowego cz³onka Societatis Philologae44.

37
ÆWIKLIÑSKI (1890); drugie wydanie w 1892 r., znacz¹co zmienione. Do 1921 r. ukaza³o siê szeœæ wydañ.
38
Np. ÆWIKLIÑSKI (1893); idem (1919).
39
FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 246.
40
Szerzej na ten temat zob. MAÑKOWSKI (1999), s. 125-139; SZASTYÑSKA-SIEMION (1996), s. 29-43.
41
Zob. DWORACKI (1999), s. 90-96.
42
FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 321-322; Kronika Uniwersytetu Lwowskiego I (1894/95-1897/98),
Lwów 1899, s. 195
43
Zob. Kronika Uniwersytetu Poznañskiego. Otwarcie i sprawozdanie za rok akademicki 1926/27 w czasie
rektoratu prof. dra Jana Grochmalickiego oraz inauguracja roku akad. 1927/28, Poznañ MCMXXVII, s. 105-106.
44
Szczegó³owa relacja ze spotkania: Kronika Uniwersytetu Lwowskiego II (1898/9-1909/10), oprac.
W. Hahn, Lwów 1912, s. 84-91 (dalej cyt. Kronika II); ksiêga pami¹tkowa: Ksiêga pami¹tkowa ku uczczeniu
25-letniej dzia³alnoœci nauczycielskiej w Uniwersytecie Lwowskim Radcy Dworu prof. dra Ludwika
Æwikliñskiego wydana przez przyjació³ i by³ych uczniów. Symbolae in honorem prof. dris Ludovici Æwikliñski
28 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

Wkrótce Ludwik Æwikliñski po¿egna³ siê z prac¹ na Uniwersytecie, mianowany


najpierw szefem sekcji w austro-wêgierskim Ministerstwie Oœwiaty w Wiedniu 45,
a w 1917 r. ministrem46. Do Lwowa na sta³e ju¿ nie powróci³. Po odzyskaniu przez
Polskê niepodleg³oœci wyk³ada³ w semestrze letnim roku 1919/1920 na uniwersytecie
w Wilnie, tam te¿ wyg³osi³ wyk³ad inauguracyjny poœwiêcony spuœciŸnie Greków i Rzy-
mian47. Ostatecznie powróci³ do rodzinnej Wielkopolski, gdzie zosta³ m.in. przewodnicz¹-
cym Ko³a Poznañskiego Polskiego Towarzystwa Filologicznego oraz, od 11 lipca 1927 r.,
honorowym profesorem na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Poznañskiego 48.
W 1888 r., najwy¿szym postanowieniem z dnia 15 kwietnia, opuszczon¹ po œmierci
Z. Wêclewskiego katedrê powierzono Bronis³awowi Kruczkiewiczowi (1849-1918), mianu-
j¹c go jednoczeœnie profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu49. Kruczkiewicz pochodzi³
spod Dêbicy w Galicji. Studiowa³ w Krakowie, Wiedniu i Lipsku. Stopieñ naukowy
doktora oraz habilitacjê uzyska³ na Uniwersytecie Jagielloñskim, odpowiednio w latach
1872 i 1877. Podstaw¹ habilitacji sta³y siê rozprawy poœwiêcone cenzurze L. Appiusza
Klaudiusza oraz filozofii Seneki50. Po habilitacji zwi¹za³ siê na krótko z Uniwersytetem
Lwowskim, wyk³adaj¹c jako docent prywatny. W 1881 r. przeszed³ do Krakowa, by
w 1888 r. powróciæ do Lwowa. W 1890 r. uzyska³ mianowanie na profesora zwyczajnego 51.
We Lwowie B. Kruczkiewicz prowadzi³ wyk³ady poœwiêcone m.in. epigrafice rzymskiej
(od r. 1895/96, prawdopodobnie jako pierwszy w Polsce)52, religii rzymskiej, ustrojowi
pañstwa rzymskiego i jego instytucjom politycznym, rzymskiej wojskowoœci, topografii
Rzymu oraz ró¿nym problemom filologicznym (sk³adni i stylistyce ³aciñskiej, historii
literatury rzymskiej, objaœnianiu dzie³ autorów ³aciñskich). Z prac Bronis³awa Krucz-
kiewicza, powsta³ych w okresie lwowskim, na uwagê zas³uguj¹ artyku³y poœwiêcone
mi³oœnikom twórczoœci Enniusza53, kwestii autentycznoœci dzie³ Tacyta 54, miejsca pocho-
dzenia i statusu spo³ecznego Cn. Naeviusa 55, czy wreszcie dotycz¹ce zagadnieñ lingwi-
stycznych56. Wielkim zainteresowaniem Kruczkiewicza cieszy³a siê ponadto twórczoœæ

quinque lustris magisterii in Universitate Litterarum Leopolitana peractis collectae ab amicis discipulisque,
qui olim ipso magistro optimo utebantur, Lwów 1902.
45
Kronika II, s. 93-104.
46
HAMMER (1948), s. 20.
47
PILCH (1933), s. XXXVIII-XXXIX; tekst wyk³adu wydano osobno jako nadbitkê z Dziennika Poznañ-
skiego: ÆWIKLIÑSKI (1920).
48
Kronika Uniwersytetu Poznañskiego 1926/27 (zob. przyp. 43), s. 107; zob. te¿ WIKARJAKÓWNA (1999),
s. 187-188.
49
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 4; zob. te¿ FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 270; ¿yciorysy
B. Kruczkiewicza: WITKOWSKI, SAJDAK (1917), s. 154-160; HAMMER (1948), s. 20-22; SKOWROÑSKA (1970),
s. 382-383.
50
KRUCZKIEWICZ (1875); na temat przebiegu habilitacji zob. PLEZIA (1993), s. 165-167.
51
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 67; FINKEL, STARZYÑSKI (1894), t. 2, s. 270.
52
Zob. Epigrafika rzymska. Wyk³ady uniwersyteckie Prof. Dr. Kruczkiewicza, Lwów 1913/14 (rêkopis
wyk³adów odbytych na Uniwersytecie we Lwowie, aktualnie w posiadaniu prof. Leszka Mrozewicza).
53
KRUCZKIEWICZ (1891), s. 1-9 (by³ to wyk³ad inauguruj¹cy rok akademicki 1890/91 na Uniwersytecie
Lwowskim).
54
KRUCZKIEWICZ (1890), s. 617-630.
55
KRUCZKIEWICZ (1894), s. 6-11.
56
KRUCZKIEWICZ (1892), s. 687-699. Warto w tym miejscu wymieniæ dwie inne prace, powsta³e co prawda
jeszcze w okresie krakowskim (a wiêc przed przejœciem B. Kruczkiewicza do Lwowa), które jednak przynios³y
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 29

autorów epoki Renesansu, polskich i zagranicznych;


pisa³ na ten temat prace naukowe oraz wydawa³ ich
utwory57. By³ wreszcie B. Kruczkiewicz redaktorem
du¿ego s³ownika ³aciñsko-polskiego dla szkó³ œred-
nich, wydanego w 1907 r., wznowionego ju¿ po jego
œmierci w r. 1925 i u¿ywanego jeszcze w okresie po
II wojnie œwiatowej58.
W roku akademickim 1900/1901 prof. B. Krucz-
kiewicz sprawowa³ godnoœæ rektora Uniwersytetu.
Wybrany zosta³ 30 listopada 1900 r., po tym jak
dotychczasowy rektor, ks. prof. Józef Bilczewski,
powo³any zosta³ na arcybiskupa lwowskiego rytu ³a-
ciñskiego59. Wczeœniej by³ tak¿e dziekanem Wydzia³u
Filozoficznego (rok akademicki 1892/93)60. Broni-
s³aw Kruczkiewicz by³ równie¿ jednym ze wspó³za-
³o¿ycieli „Towarzystwa Filologicznego”. W chwili
Ryc. 3 – Stanis³aw Witkowski powstania Towarzystwa obj¹³ funkcjê wiceprezesa,
(1866-1950) by w roku 1902 zostaæ prezesem, którym pozosta³ do
ostatnich lat ¿ycia. Po ust¹pieniu ze stanowiska otrzy-
ma³ godnoœæ honorowego cz³onka Societatis Philologae61. Z powodu z³ego stanu zdrowia
w semestrze zimowym 1916/17 otrzyma³ zwolnienie z obowi¹zków uczelnianych62; do pracy
naukowej i dydaktycznej ju¿ nie powróci³. Zmar³ 27 lutego 1918 r. we Lwowie i zosta³
pochowany na Cmentarzu £yczakowskim63.
W 1902 r. zwolnion¹ przez odejœcie L. Æwikliñskiego do Wiednia katedrê filologii
klasycznej obj¹³, jako profesor nadzwyczajny, Stanis³aw Witkowski (1866-1950), pochodz¹cy
z Andrychowa w Galicji (ryc. 3)64. Witkowski studiowa³ w Krakowie na Uniwersytecie
Jagielloñskim (1887-1891), gdzie te¿ uzyska³ doktorat, a nastêpnie kontynuowa³ studia
w Berlinie i Getyndze (1892-1894). W 1898 r. habilitowa³ siê na Uniwersytecie Lwow-
skim na podstawie rozprawy z zakresu papirologii. W dniu 5 marca 1905 r. uzyska³
mianowanie na profesora zwyczajnego65. W roku akademickim 1920/21 czasowo kierowa³
nowo utworzonym seminarium historii staro¿ytnej, do czasu objêcia go przez Konstantego

ich autorowi wielkie uznanie w kraju i za granic¹: idem (1880a), s. 1-94; (1882), s. 1-107 oraz idem (1880b),
s. 135-138.
57
Pawe³ z Krosna i Jan z Wiœlicy: Pauli Crosnensis Rutheni Joannisque Vislicensis carmina, ed.
B. Kruczkiewicz, Cracoviae 1887; KRUCZKIEWICZ (1907a), s. 79-81; Rojzjusz: Petri Royzii Maurei Alcagnicensis
carmina ex libris et typis excusis et manu scriptis, ed. B. Kruczkiewicz, t. 1-2, Cracoviae 1900; KRUCZKIEWICZ (1893).
58
KRUCZKIEWICZ (1907b).
59
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 121; Kronika II, s. 59.
60
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 16.
61
WITKOWSKI, SAJDAK (1917), s. 155.
62
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 47, 50, 68-69.
63
DALO, f. 26, op. 5, spr. 983, nr 119 i 121.
64
Szczegó³y biogramu S. Witkowskiego pochodz¹ z w³asnorêcznie napisanego przezeñ w 1935 r. ¿yciorysu,
przechowywanego w lwowskim archiwum obwodowym (DALO, f. 26, op. 5, spr. 268, nr 283-284); zob. tak¿e
Kronika II, s. 532; HAMMER (1948), s. 22-24.
65
DALO, f. 26, op. 5, spr. 268, nr 53.
30 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

Chyliñskiego66. Kierownikiem katedry filologii klasycznej pozosta³ do roku 1935, kiedy


to decyzj¹ ministra Wac³awa Jêdrzejewicza zosta³ przeniesiony w stan spoczynku
z dniem 31 sierpnia67.
Stanis³aw Witkowski by³ jednym z najwybitniejszych filologów polskich. Znany
jest przede wszystkim jako autor monumentalnej trzytomowej pracy poœwiêconej historio-
grafii greckiej i naukom pokrewnym68. By³ tak¿e wspó³autorem drugiego tomu Wielkiej
Historii Powszechnej Trzaski, Everta i Michalskiego, obejmuj¹cego historiê Grecji, gdzie
zaj¹³ siê charakterystyk¹ czasów Peryklesa69. Do wa¿nych prac S. Witkowskiego nale¿y
te¿ zaliczyæ studium poœwiêcone historii ustroju pañstw greckich70, dwutomowe dzie³o
na temat tragedii greckiej71, historiê hellenistycznego Egiptu72 oraz biografiê królowej
egipskiej Kleopatry73. Owocem dociekañ stricte filologicznych Witkowskiego by³a praca
poœwiêcona historycznej sk³adni greckiej74. Wspomnieæ wreszcie nale¿y, i¿ Stanis³aw
Witkowski jak pierwszy w Polsce zaj¹³ siê papirologi¹. Rezultatem tych zainteresowañ
by³o opublikowanie w 1907 r. w presti¿owej Bibliotheca Teubneriana scriptorum Grae-
corum et Romanorum zespo³u listów prywatnych z czasów ptolemejskich75.
Tak wspomina³ profesora Witkowskiego Jan Parandowski: „Znakomity hellenista
by³ moim profesorem na uniwersytecie lwowskim. Chodzi³em pilnie na jego wyk³ady
i seminaria, zawsze siedzia³em w mrocznej sali VII, z któr¹ Witkowski siê nie rozsta³
nigdy. Surowy i nieprzystêpny w obcowaniu ze studentami, by³ taki sam na katedrze: nie
troszczy³ siê o ¿adne krasomówstwo, mówi³ tylko to, co konieczne, zwiêŸle i sucho,
nigdy nie rzuci³ jakiegoœ ¿artu, jakiejœ dowcipnej uwagi, nawet siê nie uœmiechn¹³.
Koñczy³ wyk³ad na kropce ostatniego zdania, niektórzy mówili: na przecinku. Nie by³
lubiany. G³ównym powodem by³a jego surowoœæ przy egzaminach nauczycielskich, kole-
dzy, których one czeka³y, truchleli na myœl o jego bezwzglêdnoœci. Oczywiœcie, ta rzekoma
bezwzglêdnoœæ by³a wynikiem jego wysokich wymagañ: nie uznawa³ niedostatków
w znajomoœci jêzyków i literatur klasycznych, tak samo zaciska³ rygory na swoich semi-
nariach, mówi³o siê na nich po ³acinie, czasem po grecku. Dla t³umnej sali by³ bardziej
wyrozumia³y, ale i tu ciska³ gromy w nie doœæ pilnych”76.
W roku akademickim 1908/09 Stanis³aw Witkowski by³ dziekanem Wydzia³u Filo-
zoficznego77. Z kolei po ust¹pieniu Ludwika Æwikliñskiego z funkcji redaktora Eos
S. Witkowski w 1902 r. przej¹³ jego obowi¹zki i piastowa³ je do 1909 r. Od 1913 r. by³
te¿, z ramienia „Towarzystwa Filologicznego”, redaktorem serii Studia Leopolitana,

66
DALO, f. 26, op. 5, spr. 268, nr 129, 131, 135.
67
DALO, f. 26, op. 5, spr. 268, nr 240.
68
WITKOWSKI (1925-1927).
69
WITKOWSKI (1934a), s. 251-344.
70
WITKOWSKI (1938b).
71
WITKOWSKI (1930).
72
WITKOWSKI (1938a).
73
WITKOWSKI (1939).
74
WITKOWSKI (1936).
75
WITKOWSKI (1906).
76
PARANDOWSKI (1974), s. 476.
77
Kronika II, s. 532.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 31

w której publikowano rozprawy w jêzyku ³aciñskim, poœwiêcone zagadnieniom filologii


klasycznej. W sumie ukaza³y siê cztery zeszyty, ostatni w roku 193278.
Spoœród innych badaczy, którzy pojawili siê przed I wojn¹ œwiatow¹ na Uniwersytecie
Lwowskim, postaci¹ szczególnie interesuj¹c¹ by³ Moj¿esz Schorr (1874-1941), asyriolog
i historyk staro¿ytnego Bliskiego Wschodu, a zarazem historiograf polskich ¯ydów 79.
Studia odby³ na uniwersytetach w Wiedniu i we Lwowie. O ile doktorat M. Schorra
(obroniony w 1898 r.) poœwiêcony by³ organizacji ¯ydów w Polsce, o tyle jego habilitacja
dotyczy³a ju¿ staro¿ytnoœci. Przewód habilitacyjny zosta³ zakoñczony w grudniu 1906 r.,
a podstaw¹ przyznanej habilitacji by³y prace na temat starobabiloñskich Ÿróde³ prawniczych
w okresie I dynastii oraz pañstwa i spo³eczeñstwa babiloñskiego80. Od 1910 r. M. Schorr
by³ pracownikiem naukowym Uniwersytetu Lwowskiego, po zatwierdzeniu habilitacji,
co nast¹pi³o 12 marca. Pozosta³ nim do roku 1924, kiedy to wyjecha³ do stolicy, by obj¹æ
tam urz¹d naczelnego rabina Warszawy81. Spoœród wielu publikacji Schorra, dotycz¹cych
czasów staro¿ytnych, uwagê zwracaj¹ liczne rozprawy na temat prawa babiloñskiego
i asyryjskiego (wraz z t³umaczeniami niektórych tekstów na jêzyk polski)82, historii go-
spodarczej Babilonii83 oraz historii ¯ydów i Palestyny w staro¿ytnoœci84. Nie ulega w¹t-
pliwoœci, ¿e prace Moj¿esza Schorra, publikowane tak¿e w jêzykach obcych za granic¹,
stanowi³y istotny wk³ad nauki polskiej do badañ nad dziejami staro¿ytnej Mezopotamii,
i szerzej, staro¿ytnego Bliskiego Wschodu, dot¹d znajduj¹cymi siê wyraŸnie na uboczu
zainteresowañ polskich uczonych.
Ca³kowicie now¹ na gruncie polskim dyscyplinê naukow¹, jak¹ by³a archeologia
klasyczna, reprezentowa³ Karol Hadaczek (1873-1914)85, absolwent uniwersytetów we
Lwowie (uczeñ L. Æwikliñskiego) i Wiedniu, gdzie te¿ uzyska³ doktorat w roku 1900.
K. Hadaczek habilitowa³ siê z archeologii klasycznej i prehistorii we Lwowie (1903 r.),
otrzymuj¹c rozporz¹dzeniem z 10 paŸdziernika 1903 r. docenturê, w 1905 r. stanowisko
profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Lwowskiego, a 25 lipca 1909 r. profesurê zwy-
czajn¹86. Badania naukowe prof. K. Hadaczka koncentrowa³y siê przede wszystkim wokó³
kwestii prehistorycznych (w tym zw³aszcza Galicji87), ale tak¿e – choæ w mniejszym
wymiarze – archeologii klasycznej. Jako pierwszy na gruncie polskim opublikowa³ tzw.

78
Studia Leopolitana, t. 1: Handel I., De lingua communi, in titulos Ionicos irrepente, Leopoli 1913; t. 2:
Rapaport A., Novi Testamenti graeci verba recipiente praepositione praefixa vim perfectivae actionis necne,
Leopoli 1924; t. 3: Gromska D., De sermone Hyperidis, Leopoli 1927; t. 4: Baumgarten D., Quid Xenophonti
debeat Heliodorus Emesenus; Körner S., De Europidis Heraclidis pristina forma servatis; Witkowski S., De
Europidis Heraclidis accessio, Leopoli 1932.
79
Zob. CHONIGSMAN, WIERZBIENIEC (2004), s. 219-239; tak¿e PILARCZYK (1995); PATKANIOWSKI (1939-
1945), s. 598-600.
80
SCHORR (1907a); idem (1906). Szeroko na temat habilitacji M. Schorra pisz¹: CHOHIGSMAN, WIERZBIENIEC
(2004), s. 226-228; 234-239 (tu oceny dorobku naukowego i prac habilitacyjnych M. Schorra, dokonane przez
prof. D.H. Müllera z Wiednia, prof. Rudolfa Dvoøáka z Pragi i prof. F. Delitzscha z Berlina).
81
Zatwierdzenie habilitacji: Kronika II, s. 470; wyjazd do Warszawy: PATKANIOWSKI (1939-1945), s. 598.
82
SCHORR (1907b); idem (1908), s. 385-392; idem (1910), s. 431-461; idem (1913); idem (1915); idem (1923).
83
Np. SCHORR (1912).
84
SCHORR (1901); idem (1903); idem (1926).
85
Na temat K. Hadaczka zob. BIEÑKOWSKI (1914-1915), s. 191-196; krótki biogram K. Hadaczka napisa³
te¿ jeden z jego uczniów J. KOSTRZEWSKI (1917).
86
Por. Kronika II (1912), s. 557-558.
87
Najwa¿niejsze prace na ten temat: HADACZEK (1912a); idem (1914).
32 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

dyplom wojskowy, wrêczany ¿o³nierzom rzym-


skich jednostek auxiliarnych po ukoñczeniu
s³u¿by88. W 1903 r. wyda³ studium poœwiêcone
greckim i etruskim kolczykom89. K. Hadaczek pi-
sa³ równie¿ na temat rzeŸby90 i malarstwa grec-
kiego91, tudzie¿ niewielkie artyku³y do Jahreshefte
des Österreichischen Archäologischen Instituts w
Wiedniu (od 1905 r. by³ cz³onkiem Austriackiego
Instytutu Archeologicznego), Wiener Studien
i Römische Mitteilungen des Deutschen Archäolo-
gischen Instituts92. 19 grudnia 1914 r., po zajêciu
Lwowa przez wojska rosyjskie, Karol Hadaczek
pope³ni³ samobójstwo93.
Kilka lat na Uniwersytecie Lwowskim wy-
k³ada³ tak¿e Tadeusz Sinko (1877-1966), wów-
czas w stopniu doktora, jeden z najwybitniejszych
polskich filologów. Pobyt T. Sinki we Lwowie Ryc. 4 – Konstanty Chyliñski
trwa³ od 1 wrzeœnia 1907 r., kiedy to uzyska³ (1881-1939)
nominacjê na profesora zwyczajnego, do 1913,
tj. do roku, w którym przeniós³ siê do Krakowa94. Jego wyk³ady by³y poœwiêcone m.in.
poezji hellenistycznej, romansowi greckiemu, literaturze greckiej IV w. po Chr., wybitnym
autorom klasycznym (m.in. Plutarchowi i Lukianowi), wojnie i wojskowoœci Greków i Rzy-
mian, mitom i wierzeniom greckim, wreszcie kwestiom jêzykowym. Od 1910 r. Tadeusz
Sinko by³ redaktorem Eos. Z funkcji tej zrezygnowa³ w 1924, ju¿ w Krakowie.
Przez krótki czas z Uniwersytetem Lwowskim zwi¹zany by³ równie¿ filolog Jan
Sajdak (1882-1967), bizantynista i wybitny znawca œw. Grzegorza z Nazjansu, który
w 1917 obj¹³ wakuj¹c¹ katedrê po Bronis³awie Kruczkiewiczu. Pozosta³ na niej do 1919 r.,
kiedy to przeniós³ siê do Poznania na œwie¿o utworzony w tym mieœcie uniwersytet 95.
Zakoñczenie I wojny œwiatowej oraz zwyciêstwo w walkach w obronie Lwowa
przes¹dzi³y o przynale¿noœci pañstwowej grodu nad Pe³twi¹. Lwów znalaz³ siê w granicach
odrodzonej Polski. Fakt ten mia³ olbrzymie znaczenie dla miasta i jego mieszkañców,
w tym tak¿e dla Uniwersytetu, który otrzyma³ teraz imiê swojego za³o¿yciela, króla Jana
Kazimierza. W nowych warunkach nauka polska mog³a tu nadal doskonale siê rozwijaæ.
Jeœli chodzi o badania nad staro¿ytnoœci¹, to najdonioœlejszym faktem by³o powo³anie
katedry historii staro¿ytnej (1921), jednej z pierwszych na ziemiach polskich. Decyzj¹
Naczelnika Pañstwa Józefa Pi³sudskiego, katedrê tê powierzono dnia 3 listopada 1921 r.
profesorowi Konstantemu Chyliñskiemu (1881-1939)96. Pochodz¹cy ze ¯merynki na

88
HADACZEK (1897), s. 172-176.
89
HADACZEK (1903a).
90
HADACZEK (1903b), s. 137-153; idem (1912c); idem (1912b), s. 175-197.
91
HADACZEK (1908), s. 51-76.
92
Lista publikacji: Kronika II, s. 558.
93
Na temat œmierci K. Hadaczka zob. BECK (1935), s. 26-30.
94
TURASIEWICZ (1997), s. 548.
95
HAMMER (1948), s. 57-58.
96
DALO, f. 26, op. 5, spr. 2016, nr 11. ¯yciorys prof. K. Chyliñskiego przedstawi³ SMEREKA (1939), s. 1-12.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 33

Podolu, K. Chyliñski (ryc. 4) studiowa³ w Petersburgu u tak wybitnych mistrzów, jak


Michai³ Rostowcew i Tadeusz Zieliñski. Tam te¿ rozpocz¹³ swoj¹ pracê naukow¹, publikuj¹c
w jêzyku rosyjskim i francuskim prace na temat wojen perskich oraz chronologii i dziejów
polityczno-ustrojowych staro¿ytnoœci grecko-rzymskiej97. W 1919 r. Chyliñski przyjecha³
do Polski i zosta³ powo³any na profesora zwyczajnego historii staro¿ytnej Uniwersytetu
Lubelskiego, maj¹c jednak równoczesne propozycje objêcia katedr w Wilnie i we Lwowie.
Ostatecznie wybra³ Lwów98.
Na rozpoczêciu roku akademickiego 1922/23 prof. Konstanty Chyliñski wyg³osi³
wyk³ad inauguracyjny na temat idei narodowej w staro¿ytnej Grecji (nastêpnie opubliko-
wany99). Wyk³ady uniwersyteckie K. Chyliñskiego koncentrowa³y siê zreszt¹ przewa¿nie
wokó³ problemów historii staro¿ytnej Grecji (historii politycznej poleis greckich, zagadnieñ
ustrojowych), choæ oczywiœcie nie pomija³ Rzymu (w tym jednak przypadku jego wyk³ady
nie wykracza³y poza czasy Augusta) oraz dziejów pañstw staro¿ytnego Bliskiego Wschodu
(Egiptu, Sumeru, Babilonii, Asyrii, Persji). Z og³oszonych drukiem prac naukowych
powinniœmy w tym miejscu odnotowaæ rozprawê poœwiêcon¹ zwi¹zkowi poleis greckich
Anatolii100, artyku³ na temat genezy urzêdu cenzora101 czy wreszcie studium na temat
Lizandra i Milezyjczyków102. Konstanty Chyliñski zamierza³ tak¿e napisaæ uniwersytecki
podrêcznik historii staro¿ytnej, jednak planów tych nie zdo³a³ zrealizowaæ103.
Od samego pocz¹tku K. Chyliñski w sposób niezwykle aktywny w³¹czy³ siê w ¿ycie
uniwersytetu i miasta. By³ m.in. dziekanem Wydzia³u Humanistycznego (1929/30), od
1925 r. zasiada³ w Senacie UJK (z przerw¹ na lata 1935-1937), udziela³ siê wreszcie
w „Polskim Towarzystwie Filologicznym”, w którym pe³ni³ funkcjê prezesa (1925-1927),
a nastêpnie wiceprezesa (1933-1939). Od paŸdziernika 1935 r. do 15 maja 1936 r. by³
ministrem wyznañ religijnych i oœwiecenia publicznego w rz¹dzie Mariana Zyndrama-
Koœcia³kowskiego104. Konstanty Chyliñski zmar³ 5 lutego 1939 r. we Lwowie i pochowany
zosta³ na Cmentarzu £yczakowskim105.
Interesuj¹c¹, choæ w sumie doœæ krytyczn¹ opiniê o Konstantym Chyliñskim wyda³
Kazimierz Micha³owski, wówczas asystent w Zak³adzie Archeologii Klasycznej. Przysz³y
wybitny archeolog pisa³ w ten sposób: „Konstanty Chyliñski, wychowanek Uniwersytetu
Petersburskiego, odbija³ wyraŸnie od grona lwowskich profesorów, wykszta³conych
przede wszystkim w uniwersytetach austriackich i niemieckich. Nie mia³ on tytu³u doktora,

97
SMEREKA (1939), s. 3-4; ZAKRZEWSKI (1939-1945), s. 375. Zdaniem samego K. Chyliñskiego, prace te
zapewne uleg³y zniszczeniu w czasie rewolucji bolszewickiej. Zob. DALO, f. 26, op. 5, spr. 2016, nr 2 („chyba
posz³y na opa³ pp. bolszewikom”).
98
DALO, f. 26, op. 5, spr. 2016, nr 19 i 68; por. te¿ Kronika Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie za
rok akademicki 1921/22 za rektoratu œp. prof. dra Jana Kasprowicza, Lwów 1932, s. 3. Szerzej na temat
okolicznoœci objêcia katedry przez K. Chyliñskiego zob. LAVREÆKYJ (2000), s. 60-61.
99
Kronika Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie za rok szkolny 1922-1923 za rektoratu prof. ks.
dr. Stanis³awa Narajewskiego, Lwów 1926, s. 9.
100
CHYLIÑSKI (1922), s. 60-69.
101
CHYLIÑSKI (1925).
102
CHYLIÑSKI (1929), s. 165-170.
103
SMEREKA (1939), s. 8.
104
Szerzej na temat uniwersyteckiej i pozauniwersyteckiej dzia³alnoœci K. Chyliñskiego zob. SMEREKA
(1939), s. 9-11.
105
DALO, f. 26, op. 5, spr. 2016, nr 238-239.
34 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

a posiadany przez niego stopieñ kandydata nauk nie wzbudza³ w gronie studentów, nie
zorientowanych w tytu³ach naukowych uniwersytetów rosyjskich, nale¿ytego szacunku.
Do tego b³êdy jêzykowe i rusycyzmy, jakie cechowa³y jego wyk³ady, nie przysparza³y
mu powagi, pomimo jego bardzo godnej zewnêtrznej aparycji. Chyliñski w istocie czu³
siê doœæ obco w naszym gronie i nie potrafi³ wychowaæ sobie uczniów”106. Zupe³nie
inaczej pisa³ natomiast Kazimierz Zakrzewski, uznaj¹cy siê – co zreszt¹ przeczy przytoczonej
opinii K. Micha³owskiego – za ucznia K. Chyliñskiego: „Z seminarium jego wyszli liczni
uczniowie, jak i autor tego artyku³u, doc. Przeworski, oraz wielu innych, m³odszych
badaczy. Na wyk³ady i æwiczenia prof. Chyliñskiego cisnê³y siê liczne t³umy s³uchaczy.
Ci¹gnê³a ich ³agodnoœæ i wyrozumia³oœæ profesora, jego niezmierna uczynnoœæ i przy-
stêpnoœæ. Popularnoœæ jego wœród m³odzie¿y lwowskiej trudno opisaæ. Maj¹c w licznych
zastêpach swoich s³uchaczy przedstawicieli trzech wyznañ i narodowoœci, Polaków, ¯ydów,
Ukraiñców i Starorusinów, swym objektywizmem i poczuciem sprawiedliwoœci, oraz
tolerancj¹, w³aœciw¹ prawdziwemu humaniœcie, zaskarbi³ sobie przywi¹zanie i szacunek
wszystkich od³amów m³odzie¿y”107.
Autor tych s³ów, Kazimierz Zakrzewski (1900-1941), równie¿ by³ zwi¹zany z semina-
rium historii staro¿ytnej UJK108. W 1925 r., obroniwszy doktorat poœwiêcony samorz¹dowi
miast Achai, uzyska³ stanowisko m³odszego asystenta przy boku prof. K. Chyliñskiego109.
Dwa lata póŸniej by³ ju¿ asystentem starszym110, a po zatwierdzeniu habilitacji – docentem
historii staro¿ytnej z uwzglêdnieniem dziejów wczesnego Bizancjum (od 15 grudnia
1927 r.)111. We Lwowie K. Zakrzewski wyk³ada³ do roku 1935, kiedy to przeszed³ na
nowo utworzon¹ katedrê bizantynistyki na Uniwersytecie Warszawskim112, bowiem próba
utworzenia katedry historii i kultury Bizancjum na UJK, podjêta przez prof. K. Chyliñ-
skiego i E. Bulandê pod koniec 1933 r. (K. Zakrzewski mia³ zostaæ jej kierownikiem), nie
powiod³a siê113. Obszarem szczególnych zainteresowañ doc. K. Zakrzewskiego by³a epoka
póŸnego antyku i Bizancjum. Tym czasom poœwiêcona zosta³a wiêkszoœæ jego prac,
dotycz¹cych m.in. polityki cesarskiej114, zagadnieñ upadku Cesarstwa Rzymskiego115 czy
cezury miêdzy staro¿ytnoœci¹ i œredniowieczem (K. Zakrzewski widzia³ j¹ w VII w. po
Chr.)116, choæ niejednokrotnie wychodzi³ poza czasy dominatu117. Najwiêkszym jednak
dzie³em Kazimierza Zakrzewskiego by³a synteza dziejów Bizancjum, która ukaza³a siê
w cyklu Wielka historia powszechna Trzaski, Everta i Michalskiego118.

106
MICHA£OWSKI (1986), s. 54.
107
ZAKRZEWSKI (1939-1945), s. 376.
108
Sylwetkê K. Zakrzewskiego szerzej charakteryzuje: PIOTROWICZ (1939-1945), s. 633-639.
109
ZAKRZEWSKI (1925a). Na temat nominacji na asystenta zob. DALO, f. 26, op. 5, spr. 713, nr 4.
110
DALO, f. 26, op. 5, spr. 713, nr 22.
111
ZAKRZEWSKI (1927b). Zatwierdzenie habilitacji i mianowanie docentem zob. DALO, f. 26, op. 5, spr.
713, nr 53.
112
PIOTROWICZ (1939-45), s. 634.
113
LAVREÆKYJ (2000), s. 63-64.
114
ZAKRZEWSKI (1927a), s. 339-345; idem (1931); idem (1927b).
115
ZAKRZEWSKI (1925b); idem (1933); idem (1934), s. 185-211; idem (1935), s. 459-473.
116
ZAKRZEWSKI (1930a), s. 72-104.
117
Zob. np. ZAKRZEWSKI (1930b), s. 529-540.
118
ZAKRZEWSKI (1938).
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 35

Jeszcze w czasie I wojny œwiatowej katedrê archeologii klasycznej, po nieoczekiwanej


œmierci prof. Hadaczka, obj¹³ Edmund Bulanda (1882-1951)119. Decyzj¹ cesarza Fran-
ciszka Józefa I z dnia 14 listopada 1916 r. zosta³ mianowany profesorem nadzwyczajnym
Uniwersytetu Lwowskiego (od dnia 1 grudnia)120. E. Bulanda pochodzi³ z Krakowa,
gdzie studiowa³ na UJ, a jego mistrzem by³ Piotr Bieñkowski. W 1908 r. uzyska³ stopieñ
doktora, natomiast piêæ lat póŸniej habilitowa³ siê na podstawie rozprawy poœwiêconej
³ukowi i strzale w staro¿ytnoœci121. We Lwowie dokona³ reorganizacji powierzonej sobie
katedry, dot¹d zorientowanej g³ównie na prehistoriê. W listopadzie 1918 r. E. Bulanda
wzi¹³ udzia³ w obronie Lwowa przed zamachem ukraiñskim. Po odzyskaniu niepodleg³oœci,
przez ca³e dwudziestolecie miêdzywojenne, kierowa³ Zak³adem (póŸniej Instytutem) Ar-
cheologii Klasycznej (od stycznia 1920 r. jako profesor zwyczajny), a przez pewien czas
tak¿e Zak³adem Sztuki Koœcielnej na Wydziale Teologicznym UJK (1927-1936)122. Zainte-
resowania badawcze Edmunda Bulandy, znajduj¹ce swój wyraz tak w jego publikacjach
naukowych, jak i w tematyce prowadzonych przez niego wyk³adów, koncentrowa³y siê
m.in. wokó³ waz greckich i malarstwa wazowego123, staro¿ytnej gliptyki124, rzeŸby (przede
wszystkim greckiej)125, twórczoœci wybitnych rzeŸbiarzy antycznych126 czy wreszcie etru-
skologii. Ksi¹¿ka E. Bulandy poœwiêcona Etrurii i Etruskom, wydana w 1934 r. w „Bibl-
jotece Filomaty”, przynios³a uczonemu wielkie uznanie w Polsce i za granic¹, czego
dowodem by³y liczne recenzje, w tym m.in. na ³amach American Journal of Archeology127.
E. Bulandê interesowa³a tak¿e organizacja studiów archeologicznych w Polsce128.
Prof. Edmund Bulanda przez d³ugie lata zasiada³ w senacie UJK, gdzie zajmowa³
siê przede wszystkim sprawami bud¿etowymi i budowlanymi. W roku 1926/27 by³
dziekanem Wydzia³u Humanistycznego (powsta³ w 1924 r. w wyniku podzia³u Wydzia³u
Filozoficznego), dwukrotnie zosta³ te¿ wybrany rektorem (na lata 1933/34 i 1938/39),
z tym ¿e za pierwszym razem funkcji tej nie obj¹³ z powodu sprzeciwu ministra Janusza
Jêdrzejewicza129. 14 lipca 1939 r. Edmundowi Bulandzie powierzono kierownictwo Zak³a-
du Historii Staro¿ytnej na pierwszy trymestr roku akademickiego 1939/40130.
Cytowany ju¿ Kazimierz Micha³owski tak charakteryzuje postaæ swojego mistrza:
„Edmund Bulanda by³ dziwnym cz³owiekiem. Potrafi³ byæ czaruj¹cy, a czasem wrêcz
odpychaj¹cy. Bardzo niskiego wzrostu, szczup³y, mia³ piêkny, niski g³os, który nie odpo-
wiada³ jego fizycznej staturze. Posiada³ niew¹tpliwie wiedzê, której nie umia³ jednak
sprzedawaæ w sposób atrakcyjny i metodyczny. Temperament niezwykle aktywny, o nie-

119
Na temat sylwetki E. Bulandy zob. MAJEWSKI (1981), s. 165-167; DRAUS (2003), s. 153-157.
120
DALO, f. 26, op. 5, spr. 174, nr 11; by³a to jedna z ostatnich decyzji cesarza, który zmar³ 21 listopada 1916 r.
121
BULANDA (1913).
122
Mianowanie na profesora zwyczajnego: DALO, f. 26, op. 5, spr. 174, nr 42; rezygnacja z kierowania
Zak³adem Sztuki Koœcielnej: DALO, f. 26, op. 5, spr. 174, nr 179.
123
BULANDA (1912), s. 2154-2300; idem (1931-36); idem (1916a), s. 14-19; idem (1928), s. 61.
124
BULANDA (1913b); idem (1913c), s. 181-184.
125
BULANDA (1932-1933), s. 461-468; idem (1933), s. 445-460; idem (1937).
126
BULANDA (1916b), s. 30-31.
127
BULANDA (1934); na temat recenzji por. MAJEWSKI (1981), s. 167 (recenzja ukaza³a siê w American
Journal of Archaelogy 40, 1936, s. 278-279).
128
BULANDA (1930), s. 175-178.
129
DRAUS (2003), s. 154.
130
DALO, f. 26, op. 5, spr. 174, nr 196.
36 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

pospolitych zdolnoœciach organizacyjnych, kaza³ wy¿ywaæ mu siê wiêcej w pracach


ogólnouniwersyteckich ni¿ w badaniach naukowych. Ówczesny Uniwersytet Lwowski,
którego póŸniej by³ rektorem, zawdziêcza³ mu bardzo wiele. Zna³ siê doskonale na
bud¿ecie i na tzw. inwestycjach. Przez szereg lat jako przewodnicz¹cy senackiej komisji
bud¿etowej i budowlanej praktycznie decydowa³ o ca³ej gospodarce uniwersytetu. Prace
te poch³ania³y go bez reszty, z niew¹tpliw¹ szkod¹ dla atmosfery naukowej kierowanego
przez niego zak³adu. Wydaje mi siê jednak, ¿e Bulanda nie wierzy³ w gruncie rzeczy
w mo¿liwoœci rozwoju polskiej archeologii klasycznej i dlatego swoje zdolnoœci i umie-
jêtnoœci oddawa³ na us³ugi ogólnej organizacji studiów uniwersyteckich, a przede
wszystkim umi³owanego przez niego Uniwersytetu Lwowskiego. Sam by³ wychowan-
kiem Uniwersytetu Jagielloñskiego, uczniem wybitnego uczonego Piotra Bieñkowskiego.
PóŸniej jako stypendysta studiowa³ w Wiedniu, rok by³ w Austriackim Instytucie Archeolo-
gicznym w Atenach i d³u¿szy czas w Rzymie. Mia³ wiêc za sob¹ dobr¹ szko³ê i doskonale
wiedzia³, co to jest archeologia”131.
Autor tych s³ów, Kazimierz Micha³owski (1901-1981), póŸniejszy znakomity arche-
olog, by³ uczniem prof. Bulandy. W latach 1924-1930 pracowa³ w Instytucie Archeologii
Klasycznej UJK, najpierw jako asystent m³odszy, póŸniej (od 1927 r.) jako starszy
asystent i wreszcie od 1929 r. jako docent. W 1930 r. przeszed³ do Warszawy, by obj¹æ
tam katedrê archeologii klasycznej na UW132.
W 1928 r. etat m³odszego asystenta przy Zak³adzie Archeologii Klasycznej otrzyma³
Kazimierz Majewski (1903-1981)133, równie¿ uczeñ prof. Bulandy. Po uzyskaniu doktoratu
w 1929 r. (dotyczy³ tañca i jego funkcji w spo³ecznoœciach staro¿ytnych), przeszed³ na
etat starszego asystenta, a nastêpnie habilitowa³ siê w 1935 r. na podstawie pracy poœwiê-
conej figuralnej plastyce cykladzkiej134. Obszarem szczególnych zainteresowañ m³odego
uczonego w okresie lwowskim by³a przede wszystkim archeologia egejska Krety, Wysp
Cykladzkich i Grecji l¹dowej135, choæ jego wyk³ady dotyczy³y tak¿e i innych zagadnieñ,
jak np. topografii i architektury akropolu w Atenach. Przy okazji licznych podró¿y
zagranicznych do krajów basenu Morza Œródziemnego, doc. K. Majewski mia³ mo¿liwoœæ
wziêcia udzia³u w badaniach archeologicznych na Peloponezie i na Krecie, natomiast
w Polsce kierowa³ m.in. wykopaliskami prowadzonymi przez Zak³ad w powiecie borsz-
czowskim (woj. tarnopolskie) na tzw. „wale Trajana”, przez niektórych uwa¿anym nie-
s³usznie za pozosta³oœæ limesu rzymskiego136. Po œmierci prof. K. Chyliñskiego (luty
1939 r.) prowadzi³ wyk³ady z historii staro¿ytnej, a w okresie okupacji radzieckiej zosta³
kierownikiem Zak³adu Historii Staro¿ytnej (do czerwca 1941 r.)137.

131
MICHA£OWSKI (1986), s. 48-49.
132
Zob. SADURSKA (1981), s. 243-246; ŒRÓDKA, SZCZAWIÑSKI (1984), s. 471-476; o uzyskaniu veniam
legendi z archeologii klasycznej zob. SCHRAMM (1931), s. 15.
133
DALO, f. 26, op. 5, spr. 1154, nr 1; sylwetkê K. Majewskiego przedstawi³a: PRESS (1993), s. 319-329.
134
Doktorat: DALO, f. 26, op. 5, spr. 1154, nr 26; zob. te¿ MAJEWSKI (1930), s. 231-259. Etat starszego
asystenta: DALO, f. 26, op. 5, spr. 1154, nr 13; habilitacja: DALO, f. 26, op. 5, spr. 1154, nr 82; praca
habilitacyjna: MAJEWSKI (1935).
135
Np. MAJEWSKI (1933a); idem (1933b), s. 289-299.
136
PRESS (1993), s. 321; badania w powiecie borszczowskim: MAJEWSKI (1938), s. 92-96; na temat tzw.
wa³u Trajana zob. JANUSZ (1918), s. 47-48; KIRKOR (1879), s. 38-44. Tezê o limesowym charakterze wa³u
podtrzymuj¹ do dziœ niektórzy uczeni ukraiñscy, np. P£AMENIÆKA (2004), s. 84-85.
137
ŒRÓDKA, SZCZAWIÑSKI (1984), s. 404.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 37

Jeœli chodzi o filologów klasycznych, to w okresie


dwudziestolecia miêdzywojennego nadal dzia³a³ na UJK
prof. Stanis³aw Witkowski, do czasu przejœcia na eme-
ryturê w 1935 r. pe³ni¹cy funkcjê kierownika Zak³adu
Filologii Klasycznej I (greckiego). Drug¹ katedrê fi-
lologii klasycznej (³aciñsk¹) obj¹³ – zgodnie z posta-
nowieniem Naczelnika Pañstwa z 1 czerwca 1920 r. –
pochodz¹cy z Krakowa Jerzy Kowalski (1893-1948),
który od 1917 r. posiada³ stopieñ doktora, uzyskany
w Krakowie za pracê o Plutarchu138. W listopadzie
1929 r. zosta³ mianowany profesorem zwyczajnym fi-
lologii klasycznej UJK139. Prof. Kowalski zajmowa³
siê g³ównie staro¿ytn¹ retoryk¹, przez wiele lat przy-
gotowuj¹c wydanie tekstu Hermogenesa (wraz z in-
deksem), które to prace – przerwane na pewien czas
przez wojnê – ukoñczy³ we Wroc³awiu140, podobnie jak
Ryc. 5 – Ryszard Ganszyniec i studium poœwiêcone historii cywilizacji greckiej141.
(1888-1958) By³ tak¿e wspó³autorem podrêczników do nauki jêzyka
³aciñskiego142. W roku akademickim 1933/34 by³ dzie-
kanem Wydzia³u Humanistycznego UJK, natomiast od roku 1939 obj¹³ funkcjê redaktora
Eos143.
Trzeci¹ katedrê filologii klasycznej, przekszta³con¹ póŸniej w Instytut Kultury Sta-
ro¿ytnej, obj¹³ Ryszard Ganszyniec (1888-1958), mianowany pismem z dnia 8 wrzeœnia
1920 r. profesorem zwyczajnym UJK (ryc. 5)144. Ganszyniec pochodzi³ z Górnego Œl¹ska
(urodzony 6 marca 1888 r. w Siemianowicach Œl¹skich). Studiowa³ w Monastyrze
(Münster) i Berlinie, a jego nauczycielami byli tacy wybitni uczeni, jak Wilhelm Kroll
i Ulrich von Wilamowitz-Moellendorff. W tym okresie powsta³y te¿ pierwsze jego publi-
kacje, m.in. blisko 50 hase³ napisanych do presti¿owej Real-Encyklopädie der classi-
schen Altertumswissenschaft, a poœwiêconych przede wszystkim tematyce religijnej oraz
wró¿biarstwu145. W latach 1915-1917 organizowa³ studium filologii klasycznej na Uni-
wersytecie Warszawskim, gdzie te¿ by³ wyk³adowc¹. Uzyskawszy w 1917 r. doktorat,

138
KOWALSKI (1918); sylwetka uczonego: BILIÑSKI (1948-49), s. 9 i 18; tak¿e HAMMER (1948), s. 61-63;
mianowanie na stanowisko profesora we Lwowie: DALO, f. 26, op. 5, spr. 876, nr 1.
139
DALO, f. 26, op. 5, spr. 876, nr 84.
140
Hermogenes, De statibus, ed. J. Kowalski, Wratislaviae 1947. Inne prace na temat retoryki: KOWALSKI
(1933); idem (1937), praca opublikowana w zainicjowanej przez J. Kowalskiego serii Acta Seminarii Philologici
II Universitatis Ioanneo-Casimirianae Leopoliensis curante Georgio Kowalski.
141
KOWALSKI (1950).
142
Np. KOWALSKI, GOLIAS (1938).
143
BILIÑSKI (1948-1949), s. 13-14.
144
DALO, f. 26, op. 5, spr. 370, nr 48; tak¿e Kronika Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie za rok
szkolny 1920-1921 za rektoratu prof. dra Emanuela Macheka, Lwów 1923, s. 53. W niniejszym tekœcie bêdê
stosowa³ formê nazwiska u¿ywan¹ w okresie miêdzywojennym (wczeœniej u¿ywa³ on formy zniemczonej
Ganschinietz, zaœ po II wojnie œwiatowej Gansiniec).
145
Na temat artyku³ów R. Ganszyñca w Real-Encyklopädie der classischen Altertumswissenschaft zob.
HAMMER (1948), s. 48; tak¿e ROSTROPOWICZ (1997), s. 23-24.
38 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

obj¹³ dwa lata póŸniej stanowisko profesora nadzwyczajnego filologii klasycznej na


nowo utworzonym Uniwersytecie Poznañskim, sk¹d wkrótce przeszed³ do Lwowa, przyj-
muj¹c propozycjê objêcia zwyczajnej katedry filologii klasycznej na UJK146. Pomimo
pocz¹tkowych problemów zwi¹zanych z przeniesieniem do Lwowa dobytku z Poznania
oraz znalezieniem tu godnego lokum147, od razu w³¹czy³ siê aktywnie w ¿ycie uczelni
i miasta. Od roku 1921 nale¿a³ do Towarzystwa Naukowego we Lwowie. W latach 1920-
1934, najpierw wespó³ z Tadeuszem Sink¹ i Tadeuszem Zieliñskim, a od 1925 r. tylko
z T. Zieliñskim, by³ redaktorem czasopisma Eos. Jego tak¿e inicjatyw¹ by³o wydawanie
Eus supplementa, których ukaza³o siê ³¹cznie 15 tomów (1-18, brak t. 9, 10, 15). W serii
tej publikowano wiêksze prace, za du¿e jak na Eos, przewa¿nie w jêzykach obcych
(w jêzyku ³aciñskim, francuskim), co znacznie u³atwia³o ich odbiór za granic¹. Od 1927 r.
R. Ganszyniec redagowa³ Kwartalnik Klasyczny, który w 1935 r. zosta³ przekszta³cony
w Przegl¹d Klasyczny. Dla popularyzacji jêzyków staro¿ytnych oraz szeroko rozumianej
kultury antycznej wœród m³odzie¿y rozpocz¹³ wydawanie w r. 1929 czasopisma Filomata
oraz Bibljoteki Filomaty. Filomata ukazywa³ siê do r. 1996, a od 1999 r., w nieco zmienio-
nej formie i pod zmienionym tytu³em (Nowy Filomata), wychodzi ponownie, co nale¿y,
rzecz jasna, uznaæ za wybitne osi¹gniêcie profesora R. Ganszyñca. Byæ mo¿e niezbyt
skromnie, jednak chyba s³usznie konstatowa³ w 1933 r.: „Najpiêkniejszy mój poemat – to
Filomata, powtarzam z dum¹…” i wreszcie „Non omnis moriar – dziêki Filomacie”148.
Zainteresowania naukowe Ryszarda Ganszyñca by³y niezwykle szerokie. Koncen-
trowa³y siê przede wszystkim wokó³ problemów religii, zw³aszcza greckiej, oraz zagad-
nieñ staro¿ytnego dramatu, literatury i nauki149. Owocem tych zainteresowañ by³y nie
tylko ró¿norodne tematycznie wyk³ady uniwersyteckie (m.in. na temat religii greckiej
i rzymskiej, magii w staro¿ytnoœci, kultu w³adców, literatury antycznej, filozofii), ale
przede wszystkim szereg prac naukowych, wœród których przewa¿aj¹ rzeczy niewielkie
objêtoœciowo, jednak nies³ychanie erudycyjne i zawsze oryginalne, poœwiêcone w du¿ej
mierze szeroko rozumianej problematyce religijnej i religioznawczej150, a ponadto zagad-
nieniom magii i wró¿biarstwa151, dziejom dramatu greckiego152, medycyny153, filozofii154,
czy wreszcie pisowni imion staro¿ytnych155. Jako w³aœciciel prywatnej drukarni, w której
drukowano m.in. Filomatê, a mieszcz¹cej siê we Lwowie przy ul. Ormiañskiej 8, prof.
Ganszyniec wydawa³ ponadto dzie³a autorów staro¿ytnych, w tym Cycerona, Liwiusza,
Horacego, Seneki i Tacyta (ukazywa³y siê w serii Teksty Filomaty)156. W swoich badaniach

146
DALO, f. 26, op. 5, spr. 370, nr 2. Zob. te¿ BUDZYÑSKI (1997), s. 9-10. Doktorat zosta³ wydany dopiero
w 1919 r. Zob. GANSZYNIEC (1919).
147
Mówi¹ o tym listy R. Ganszyñca, zachowane w lwowskim archiwum obwodowym, np. DALO, f. 26,
op. 5, spr. 370, nr 91.
148
GANSZYNIEC (1933), s. 387-400; por. te¿ TROJNAR (2002), s. 33-40.
149
Zob. ROSTROPOWICZ (1997), zw³aszcza s. 22.
150
Np. GANSZYNIEC (1922a); idem (1938), s. 707-715; zob. te¿ LECHICKI (1978), s. 123.
151
GANSZYNIEC (1922b); idem (1932).
152
GANSZYNIEC (1924), s. 1-11.
153
GANSZYNIEC (1923), s. 33-42; idem (1936).
154
GANSZYNIEC (1920); idem (1930a), s. 521-529.
155
GANSZYNIEC (1928), s. 44; idem (1930b), s. 185-196.
156
Zob. M. Tullius Cicero, De republica, De legibus, Lwów 1937; Titus Livius, Ab Urbe condita, t. 1-5,
Leopoli 1937-1939; Q. Horatius Flaccus, Satyry i listy, Lwów 1937; Q. Horatius Flaccus, Carmina, Leopoli
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 39

R. Ganszyniec wychodzi³ tak¿e czêsto poza staro¿ytnoœæ, zajmuj¹c siê m.in. wybranymi
aspektami dziejów œredniowiecza i renesansu, czego efektem by³y krytyczne wydania
poetów polsko-³aciñskich157.
Poza wymienionymi powy¿ej uczonymi, œrodowisko lwowskich staro¿ytników repre-
zentowali filolog Jan Smereka (1895-1943) oraz papirolog Franciszek Smolka (1882-1942).
Pierwszy z wymienionych by³ uczniem S. Witkowskiego. Na Uniwersytecie Jana Kazi-
mierza pracowa³ w latach 1922-1939, zajmuj¹c siê przede wszystkim tragedi¹ greck¹
i retoryk¹158. Franciszek Smolka, równie¿ uczeñ S. Witkowskiego, habilitowa³ siê z zakresu
papirologii i t¹ problematyk¹ zajmowa³ siê g³ównie w swoich badaniach. Pracowa³
w Instytucie Filologii Klasycznej UJK, w latach 1935-1938 by³ ponadto redaktorem
Eos159. Wraz z Jerzym Manteufflem opublikowa³ pierwszy polski podrêcznik papirologii,
który ukaza³ siê we Lwowie w serii Bibljoteka Filomaty w 1933 r.160

***
Wrzesieñ 1939 r. oznacza³ wa¿n¹ cezurê w ¿yciu ca³ego kraju, w tym tak¿e lwowskiego
Uniwersytetu Jana Kazimierza. Aneksja ziem wschodnich, dokonana przez Zwi¹zek
Radziecki po 17 wrzeœnia, doprowadzi³a w konsekwencji do likwidacji polskiej uczelni
i powo³ania w jej miejsce radzieckiego Uniwersytetu im. Iwana Franki, w którym jednak
znaleŸli zatrudnienie niektórzy z przedwojennej kadry polskich wyk³adowców (m.in.
prof. Ryszard Ganszyniec, kieruj¹cy katedr¹ filologii klasycznej, oraz Kazimierz Majewski,
kierownik katedry historii staro¿ytnej, a ponadto Jerzy Kowalski). Sytuacja uleg³a ca³ko-
witej zmianie z chwil¹ przejœcia Lwowa pod okupacjê niemieck¹ w koñcu czerwca
1941 r. Niemcy zlikwidowali Uniwersytet oraz inne uczelnie, dokonuj¹c jednoczeœnie
rankiem 4 lipca mordu na 23 profesorach lwowskich (nie by³o wœród nich staro¿ytników)161.
W zmienionych warunkach politycznych Uniwersytet móg³ funkcjonowaæ jedynie w konspi-
racji. Rektorem tajnego uniwersytetu zosta³ prof. Edmund Bulanda. Z chwil¹ ponownego
zajêcia Lwowa przez ZSRR w 1944 r., tajny UJK zaprzesta³ dzia³alnoœci, a sam uniwer-
sytet odrodzi³ siê – tym razem definitywnie – jako uczelnia radziecka162. Ponownie przez
pewien czas wyk³adali na nim polscy profesorowie, jednak z uwagi na przyznanie Lwowa
i Ma³opolski Wschodniej Zwi¹zkowi Radzieckiemu zaczêli stopniowo wyje¿d¿aæ do
Polski w jej nowych granicach. Edmund Bulanda i Jerzy Kowalski znaleŸli siê we
Wroc³awiu, Kazimierz Majewski ostatecznie podj¹³ pracê na Uniwersytecie Warszaw-
skim. Najd³u¿ej, bo a¿ do 10 czerwca 1946 r., pozosta³ we Lwowie prof. Ryszard
Ganszyniec, do koñca kieruj¹c katedr¹ filologii klasycznej i prowadz¹c wyk³ady. Po
wyjeŸdzie ze Lwowa, przez pewien czas mieszka³ i wyk³ada³ we Wroc³awiu, by w koñcu

1937; L. Annaeus Seneca, Pisma filozoficzne, Lwów 1937; P. Cornelius Tacitus, Dialogus de oratoribus,
Lwów 1937.
157
Zob. ULEWICZ (1974), s. 183-197; ZAB£OCKI (1997), s. 47-56.
158
Na temat J. Smereki zob. HAMMER (1948), s. 67-68; [Red.], Smereka Jan Piotr (1895-1943), [w:] Polski
S³ownik Biograficzny, t. 39, Warszawa-Kraków 1999-2000, s. 200-201. Najwa¿niejsza praca: SMEREKA (1936-1937).
159
Zob. HUCA£ENKO (1999-2000), s. 318-319. Na temat kolokwium habilitacyjnego S. Smolki por.
SIERADZKI (1925), s. 121; habilitacja: SMOLKA (1924).
160
SMOLKA, MANTEUFFEL (1933).
161
Zob. ALBERT (1989); BONUSIAK (1989).
162
Na temat wojennych losów UJK zob. DRAUS (2004), s. 77-100.
40 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

osiedliæ siê w Krakowie. Wydane ca³kiem niedawno Notatki lwowskie R. Ganszyñca s¹


kapitalnym Ÿród³em do poznania ostatnich dni polskiego Lwowa i polskiego okresu
w dziejach lwowskiego uniwersytetu163.
Wojny nie prze¿yli Ludwik Æwikliñski, Kazimierz Zakrzewski, Moj¿esz Schorr,
Franciszek Smolka i Jan Smereka. Pierwszy zmar³ w przytu³ku dla starców w klasztorze
kapucynów w Krakowie w 1943 r.164, drugi zosta³ rozstrzelany przez hitlerowców w Pal-
mirach dnia 11 marca 1941 r.165, natomiast trzeci zmar³ 8 lipca 1941 r. w szpitalu
funkcjonuj¹cym przy obozie pracy w Uzbekistanie, uprzednio skazany przez w³adze
radzieckie na 5 lat prac przymusowych za „aktywn¹ dzia³alnoœæ nacjonalistyczn¹ i walkê
przeciw ruchom rewolucyjnym”166. Dwaj ostatni z wymienionych zmarli we Lwowie,
odpowiednio w 1942 i 1943 r.
Lwowscy staro¿ytnicy zapisali niezwykle chlubn¹ kartê w dziejach polskiej nauki.
Nie bez racji Uniwersytet Lwowski jest powszechnie uwa¿any za jeden z najwa¿niej-
szych – obok Warszawy i Krakowa, a w mniejszym stopniu Poznania i Wilna – oœrodków
polskich badañ nad staro¿ytnoœci¹ w drugiej po³owie XIX i pierwszej po³owie XX
wieku. Nazwiska Ludwika Æwikliñskiego, Stanis³awa Witkowskiego, Moj¿esza Schorra,
Edmunda Bulandy, Ryszarda Ganszyñca, Kazimierza Zakrzewskiego i innych, wspomi-
nanych w niniejszym artykule badaczy, sta³y siê znane nie tylko w Polsce, ale i poza
krajem. Uczeni ci sw¹ dzia³alnoœci¹ naukowo-dydaktyczn¹, a przede wszystkim swoimi
publikacjami, niejednokrotnie ukazuj¹cymi siê w presti¿owych wydawnictwach zagranicz-
nych, sprawili, ¿e polska nauka w dziedzinie historii staro¿ytnej i dyscyplin pokrewnych
osi¹gnê³a poziom œwiatowy. Pozostawili po sobie tak¿e liczne grono uczniów, z których
wielu sta³o siê wybitnymi znawcami czasów staro¿ytnych.
Dziœ jest to ju¿, z uwagi na zmianê granic Rzeczypospolitej po II wojnie œwiatowej
i w konsekwencji pozostawienie Lwowa poza terytorium RP, zamkniêta karta historii,
jednak wci¹¿ warta przypominania, ze wzglêdu na wielkoœæ postaci i ich dokonania
naukowe.

ZUSAMMENFASSUNG

Polnische Altertumsforscher an der Universität Lemberg (1873-1939)


– Skizze zum Porträt

Die Universität in Lemberg (poln. Lwów) spielte in der Geschichte der polnischen
Wissenschaft eine nicht zu überschätzende Rolle. Dieses gilt insbesondere für die Zeit
der Teilung Polens (nach 1871 wurde die Universität Lemberg neben der Jagielloner
Universität in Krakau zu einer von zwei polnischsprachigen Universitäten auf den durch
Teilungsmächte geteilten polnischen Gebieten) und für die Zwischenkriegzeit. Mit der

163
GANSINIEC (1995).
164
SINKO (1939-45), s. 468.
165
PIOTROWICZ (1939-45), s. 634.
166
CHONIGSMAN, WIERZBIENIEC (2004), s. 234; PATKANIOWSKI (1939-45), s. 600, pisze jedynie, ¿e
„z wybuchem wojny ewakuowa³ siê prof. Schorr z Warszawy, wyjecha³ do Rosji i zmar³ tam w r. 1940”.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 41

Lemberger Alma Mater waren viele Namen bedeutender Polen verbunden, die verschiedene
Wissensdisziplinen vertraten, darunter auch – was Gegenstand dieses Beitrags ist – die
Altertumswissenschaft (klassische Philologie, alte Geschichte, Archäologie, Assyriologie,
Papyrologie). Hier lehrten und forschten Gelehrten, die sich der wohl verdienten Aner-
kennung im In- und Ausland erfreuten, wie z.B. Zygmunt Wêclewski, Bronis³aw Krucz-
kiewicz, Ludwik Æwikliñski, Stanis³aw Witkowski, Moj¿esz Schorr, Karol Hadaczek,
Konstanty Chyliñski, Ryszard Ganszyniec, Edmund Bulanda, Kazimierz Micha³owski,
Kazimierz Majewski, Kazimierz Zakrzewski und Franciszek Smolka. Nicht ohne Grund
wird die Universität Lemberg für eines in der zweiten Hälfte des 19. Jh. und in der ersten
Hälfte des 20. Jh. wichtigsten polnischen Altertumsforschungszentren gehalten – neben
Warschau und Krakau und in einem kleineren Ausmaß neben Posen und Wilna. Die
Forscher, über die der Beitrag abhandelt, verursachten mit ihren wissenschaftlichen und
Bildungsaktivitäten und vor allem mit ihren Publikationen, die häufig in angesehenen
ausländischen Verlagen erschienen, dass die polnische Wissenschaft im Bereich der alten
Geschichte und ihr verwandten Disziplinen Weltniveau erreichte. Sie ließen auch zahlre-
iche Schüler zurück, von welchen viele zu bedeutenden Kennern des Altertums wurden.
Nun ist es – hinsichtlich der Änderung der polnischen Grenzen nach dem 2. Weltkrieg
und folglich des Verbleibs Lembergs außerhalb der Grenzen von Polen – eine geschlossene
Karte der Geschichte, doch immer – angesichts der großen Bedeutung der Forscher und
ihrer wissenschaftlichen Leistungen – der Erinnerung wert.

BIBLIOGRAFIA

ALBERT Z. (1989), KaŸñ profesorów lwowskich – lipiec BULANDA E. (1913c), Przyczynek do historii zbioru
1941. Studia oraz relacje i dokumenty, Wroc³aw. gemm Stanis³awa Augusta, Wiadomoœci Numizma-
BECK A. (1935), Uniwersytet Jana Kazimierza we tyczno-Archeologiczne 5, s. 181-184.
Lwowie podczas inwazji rosyjskiej w roku 1914/ BULANDA E. (1916a), Mit o Kronosie na czerwonofigu-
15, Lwów. rowym kraterze ze zbiorów Jerzego hr. Mycielskiego,
BIEÑKOWSKI P. (1914-1915), Œ.p. Karol Hadaczek (24 Sprawozdania PAU, Wydz. Filozof. nr 7, s. 14-19.
stycznia 1873 - 21 grudnia 1914), Eos 20, s. 191-196. BULANDA E. (1916b), Twórczoœæ Lysippa i bronzowa fi-
BILIÑSKI B. (1948-1949), Jerzy Kowalski 1893-1948. gurka Heraklesa nios¹cego dzika kaledoñskiego, Wia-
¯ycie i prace, Eos 43, z. 2, s. 3-45 domoœci Numizmatyczno-Archeologiczne 7, s. 30-31.
B£ASZCZYK L.T. (2003), Filologia klasyczna na Uni- BULANDA E. (1928), Waza grecka czarnofigurowa, Spra-
wersytecie Warszawskim w latach 1816-1915, cz. wozdania Towarzystwa Naukowego we Lwowie 8,
II: 1862-1915, Warszawa. s. 61.
BONUSIAK W. (1989), Kto zabi³ profesorów lwowskich?, BULANDA E. (1930), Organizacja studjum archeologji
Rzeszów. i historji sztuki staro¿ytnej zagranic¹ i u nas, [w:]
BUDZYÑSKI J. (1997), Prof. Ryszard Gansiniec (1888- Acta congressus philologorum terrarum Slavica-
1958) – uczony, mistrz, humanista, [w:] J. Œliwiok rum Posnaniae habiti diebus 3-6 VI 1929, Leopoli,
(red.), Prof. dr Ryszard Gansiniec. Z ¿ycia i twór- s. 175-178.
czoœci. Materia³y posesyjne, Katowice, s. 9-19. BULANDA E. red. (1931-36), Corpus Vasorum Antiqu-
BULANDA E. (1912), Katalog der griechischen Vasen orum, Pologne, Warszawa-Kraków, t. 1-3.
im Bosnisch-herzegovinischen Landesmuseum zu BULANDA E. (1932-33), La statue du „Satyr au repos”
Sarajevo (Wissensch. Mitteilungen aus Bosnien, de Varsovie, Eos 34, s. 461-468.
12) Wien. BULANDA E. (1933), Kapitoliñska galeria cezarów, Fi-
BULANDA E. (1913a), Bogen und Pfeil bei den Völkern lomata, nr 50, s. 445-460.
des Altertums, Wien-Leipzig. BULANDA E. (1934), Etrurja i Etruskowie, Lwów.
BULANDA E. (1913b), Kilka gemm ze zbioru Schmidta- BULANDA E. (1937), Il problema della statua Vaticana
Ci¹¿yñskiego, Kraków. di Dioniso-Sardanapalo, Lwów.
42 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

CHONIGSMAN J., WIERZBIENIEC W. (2004), Z badañ nad DALO = Deržavnyj Arhiv L’vivskoji Oblasti (Pañ-
lwowskim okresem dzia³alnoœci naukowej, dydak- stwowe Archiwum Obwodu Lwowskiego), Lwów.
tycznej i spo³ecznej Moj¿esza Schorra, [w:] J. Ma- DRAUS J. (2003), Profesor Edmund Bulanda, ostatni rek-
ternicki, L. Zaszkilniak (red.), Wielokulturowe tor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, [w:]
œrodowisko historyczne Lwowa w XIX i XX w., t. 2, M. Szczerbiñski, T. Wolsza (red.), Z dziejów Polski
Rzeszów, s. 219-239. i emigracji (1939-1989). Ksiêga dedykowana by³emu
CHYLIÑSKI K. (1922), Zwi¹zek miast greckich Azji Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Ryszardowi
Mniejszej w koñcu V-go wieku, [w:] Charisteria Kaczorowskiemu, Gorzów Wielkopolski, s. 153-157.
Casimiro de Morawski septuagenario oblata ab DRAUS J. (2004), Uniwersytet Jana Kazimierza we
amicis, collegis, discipulis, Pars Polona, Cracoviae, Lwowie 1939-1944, [w:] K. Bartnicka (red.), Histo-
s. 60-69. ria – Spo³eczeñstwo – Wychowanie. Ksiêga pami¹t-
CHYLIÑSKI K. (1925), O powstaniu urzêdu cenzorów, kowa dedykowana Profesorowi Józefowi Mi¹so,
[w:] Pamiêtnik IV Powszechnego Zjazdu History- Pu³tusk-Warszawa, s. 77-100.
ków Polskich w Poznaniu 6-8 grudnia 1925, t. 1: DWORACKI S. (1999), Stulecie Eos, [w:] J. £anowski,
Referaty, Lwów. A. Szastyñska-Siemion (red.), Antiquorum non imme-
CHYLIÑSKI K. (1929), Lysandre et les Milésiens (Dio- mores… Polskie Towarzystwo Filologiczne (1893-
dore XIII 104), Eos 32, s. 165-170. 1993), Warszawa-Wroc³aw, s. 90-96.
ÆWIKLIÑSKI L. (1873), Quaestiones de tempore quo FINKEL L., STARZYÑSKI S. (1894), Historya Uniwersy-
Thucydides priorem historiae suae partem compo- tetu Lwowskiego, t. 1-2, Lwów.
suerit, Gnesnae. GANSZYNIEC R. (1919), De Agathodemone, Warszawa.
ÆWIKLIÑSKI L. (1877), Über die Entstehungsweise des GANSZYNIEC R. (1920), Die biologische Grundlage der
zweiten Theiles der Thukydideischen Geschichte, ionischen Philosophie, Leipzig.
Hermes 12, s. 23-87. GANSZYNIEC R. (1922a), Czynnik racjonalny w wierze
ÆWIKLIÑSKI L. (1878a), Beiträge zur Kritik und Erklärung i obrzêdach, Lwów.
des Thucydides, Zeitschrift für die Österreichi- GANSZYNIEC R. (1922b), Studya z dziejów magii. Pas
schen Gymnasien 29, s. 363-366. magiczny, Lwów.
ÆWIKLIÑSKI L. (1878b), Über die Entstehung des He- GANSZYNIEC R. (1923), Apollo als Heilgott, Archiv für
rodotischen Geschichtswerkes, Zeitschrift für die Geschichte der Medizin 15, s. 33-42.
Österreichischen Gymnasien 29, s. 273-289. GANSZYNIEC R. (1924), Aristoteles quid de tragoedia
ÆWIKLIÑSKI L. (1881), Homer i Homerycy. Rzecz comoediaque primordiis docuerit, Eos 27, s. 1-11.
o studyach i przek³adach Homera, szczególnie GANSZYNIEC R. (1928), O pisowniê imion greckich
w Polsce, Lwów. i rzymskich, Kwartalnik Klasyczny 2, z. 1, s. 44.
ÆWIKLIÑSKI L. (1890), Gramatyka jêzyka greckiego. GANSZYNIEC R. (1930a), La genèse de l’idéologie pla-
Gramatyka Curtiusa i Hartla – do jêzyka polskiego tonique, [w:] Acta congressus philologorum terra-
zastosowa³ Ludwik Æwikliñski, Wiedeñ-Praga [II rum Slavicarum Posnaniae habiti diebus 3-6 VI
wyd.: Gramatyka jêzyka greckiego szkolna, wyd. 2 1929, Leopoli, s. 521-529.
skrócone i uproszczone, Wiedeñ-Praga-Lwów 1892]. GANSZYNIEC R. (1930b), Pisownia imion greckich i ³a-
ÆWIKLIÑSKI L. (1891a), Opis zarazy ateñskiej w dziele ciñskich, [w:] Acta congressus philologorum terra-
Tukidydesa II. 47, 2-54. Studyjum krytyczne, Kraków. rum Slavicarum Posnaniae habiti diebus 3-6 VI
ÆWIKLIÑSKI L. (1891b), Henryk Schliemann i jego od- 1929, Leopoli, s. 185-196.
krycia naukowe, Biblioteka Warszawska, nr 1, GANSZYNIEC R. (1932), Dzieje wró¿biarstwa, Lwów.
s. 483-502, nr 2, s. 56-77. GANSZYNIEC R. (1933), Narodziny Filomaty, Filomata,
ÆWIKLIÑSKI L. (1892), Konstytucja Aten, œwie¿o odkryte nr 50, s. 387-400 [przedruk: Filomata, nr 200-201
dzie³o Arystotelesa, Kraków. (1966), s. 7-12].
ÆWIKLIÑSKI L. (1893), Klemens Janicki – poeta uwieñ- GANSZYNIEC R. (1936), Rzecz o pocz¹tkach medycyny
czony (1516-1543), Kraków. w Grecji, [w:] J. W¹sowiczówna (red.), Hipokrates
ÆWIKLIÑSKI L. (1894), Mommsen o Horacyusza Car- i pocz¹tki medycyny, Lwów.
men Saeculare, Eos 1, s. 72-76. GANSZYNIEC R. (1938), Mythos a historia, Przegl¹d
ÆWIKLIÑSKI L. (1919), O wawrzynie doktorskim i po- Klasyczny 4, s. 707-715.
etyckim Klemensa Janickiego, Kraków. GANSINIEC R. (1995), Notatki lwowskie (1944-1946),
ÆWIKLIÑSKI L. (1920), Spuœcizna Greków i Rzymian. Wroc³aw.
Wyk³ad wstêpny – wyg³oszony w Uniwersytecie HADACZEK K. (1897), Nowo odkryty dyplom wojskowy
Stefana Batorego w Wilnie dnia 23 kwietnia 1920 r., z czasów Domicyana, Eos 4, s. 172-176.
Warszawa-Lublin-£ódŸ-Poznañ. HADACZEK K. (1903a), Der Ohrschmuck der Griechen
ÆWIKLIÑSKI L. (1937), Zagadnienia tukidydesowe, und Etrusker, Wien.
Lwów. HADACZEK K. (1903b), RzeŸba w us³ugach œwi¹tyni
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 43

greckiej, Biblioteka Warszawska, nr 3, s. 137-153. Chr.) oparta na materyjale czerpanym z Ÿróde³


HADACZEK K. (1908), Polygnotos – pierwszy klasyk rzymskich, Kraków.
malarstwa greckiego, Eos 14, s. 51-76. KRUCZKIEWICZ B. (1875), O filozofii Lucyjusza Anne-
HADACZEK C. (1912a), La colonie industrielle de Ko- usza Seneki, Kraków.
szylowce (arond.-t de Zaleszczyki) de l’époque KRUCZKIEWICZ B. (1880a), O ró¿nicy, która zachodzi³a
énéolithique. Album des fouilles, Léopol. w z³otym wieku literatury rzymskiej miêdzy ³aciñ-
HADACZEK K. (1912b), RzeŸby architektoniczne stylu skim jêzykiem gminnym a poprawnym czyli klasycz-
Feidiasa (Partenon), Eos 18, s. 175-197. nym, Rozprawy Wydzia³u Filologicznego Akademii
HADACZEK K. (1912c), Styl fidyaszowy w rzeŸbie szkó³ Umiejêtnoœci 7, s. 1-94; 9 (1882), s. 1-107.
wspó³czesnych, [w:] Ksiêga pami¹tkowa ku uczcze- KRUCZKIEWICZ B. (1880b), Ueber die Geltung des
niu 250-tej rocznicy za³o¿enia Uniwersytetu Lwow- Schriftzeichens VO und des mit einem consonanti-
skiego przez króla Jana Kazimierza r. 1661 wydana schem V schliessenden Schriftzeichens OV in der
przez cz³onków Uniwersytetu, t. 1, Lwów. Sprache der gebildeten Römer seit der Zeit des Er-
HADACZEK C. (1914), Osada przemys³owa w Koszy- lasses über die Bacchanalien vom J. 186 v. Chr.,
³owcach z neolitu: studya do pocz¹tków cywilizacyi Wiener Studien 2, s. 135-138.
w po³ud.-wschod. Europie z 10 tablicami, Lwów. KRUCZKIEWICZ B. (1890), Autentycznoœæ dzie³ Tacyta
HAMMER S. (1948), Historia filologii klasycznej wobec najnowszej krytyki, Kwartalnik Historyczny 4,
w Polsce, Kraków. s. 617-630.
HUCA£ENKO T. (1999-2000), Smolka Franciszek Ksawery, KRUCZKIEWICZ B. (1891), Ennianiœci, Kwartalnik Hi-
[w:] Polski S³ownik Biograficzny, t. 39, Warszawa- storyczny 5, s. 1-9.
Kraków, s. 318-319. KRUCZKIEWICZ B. (1892), Spór o zasadê wyboru trybu
JANUSZ B. (1918), Zabytki przedhistoryczne Galicyi w zdaniach ³aciñskich rozpoczynaj¹cych siê kon-
Wschodniej, Lwów. junkcy¹ cum (quum), Muzeum 8, s. 687-699.
JAWORSKI F. (1912), Uniwersytet Lwowski. Wspomnienie KRUCZKIEWICZ B. (1893), Royzyusz, jego ¿ywot i pisma,
jubileuszowe, Lwów. Kraków.
JUREWICZ O. (2000-01), S³ownik grecko-polski. Na KRUCZKIEWICZ B. (1894), De Cn. Naevii poetae patria
podstawie s³ownika Zygmunta Wêclewskiego, opra- atque iuris conditione, Eos 1, s. 6-11.
cowa³ O. Jurewicz, t. 1-2, Warszawa. KRUCZKIEWICZ B. (1907a), Pauli Crosnensis vitae ap-
KIRKOR A. (1879), Sprawozdanie i wykaz zabytków pendix, Eos 13, s. 79-81.
z³o¿onych w Akademii Umiejêtnoœci z wycieczki KRUCZKIEWICZ B. red. (1907b), S³ownik ³aciñsko-pol-
archeologiczno-antropologicznej w roku 1878, Zbiór ski do u¿ytku szkó³ œrednich, Kraków [wyd. 2:
wiadomoœci do antropologii krajowej 3, s. 38-44. Lwów-Warszawa 1925].
KOLENDO J. (1993), Historia staro¿ytna na Uniwersy- LAVREÆKYJ R. (2000), Istoryèna osvita ta nauka u L’vi-
tecie Warszawskim do roku 1915, [w:] J. Kolendo vœkomu Universyteti v 1918-1939 rokah [Diss. L’viv,
(red.), Antyk w Uniwersytecie Warszawskim. Nauka praca do wgl¹du w Bibliotece Uniwersyteckiej we
i nauczanie w okresie od powstania uczelni do 1915 Lwowie].
roku: prawo rzymskie, historia staro¿ytna, arche- LECHICKI C. (1978), Ryszard Gansiniec jako religio-
ologia klasyczna, Warszawa 1993, s. 89-134. znawca, Zeszyty Naukowe UJ, nr 523, s. 123-144.
KOSTRZEWSKI J. (1917), Karol Hadaczek i jego dzia³alnoœæ LELEWEL J. (1818), Dzieje staro¿ytne, Wilno.
naukowa (Karl Hadaczek – Seine wissenschafliche £ANOWSKI J. (1996), La philologie classique et les let-
Tätigkeit), Lwów. tres anciennes en Pologne, Eos Suppl. ad vol. 84,
KOWALSKI J. (1918), De Plutarchi scriptorum iuveni- s. 19-27.
lium colere rhetorico, Kraków. MAJCHROWICZ F. (1894), O ¿yciu i pracach Zygmunta
KOWALSKI J. (1933), De artis rhetoricae originibus qu- Wêclewskiego, Eos 1, s. 113-126.
aestiones selectae, Leopoli. MAJEWSKI K. (1930), Taniec w Egei w œwietle Ÿróde³
KOWALSKI J. (1937), De arte rhetorica I, Leopoli. kreteñsko-mykeñskich, [w:] Acta congressus philo-
KOWALSKI J. [Redaktor] (1940-46), Ludwik Æwikliñski. logorum terrarum Slavicarum Posnaniae habiti die-
Pierwszemu redaktorowi, Eos 41, 1940-1946, z. I 2, bus 3-6 VI 1929, Leopoli, s. 231-259 [= Kwartalnik
s. 6-8. Klasyczny 4, z. 1-2, s. 99-127].
KOWALSKI J. (1950), Historia cywilizacji greckiej, MAJEWSKI K. (1933a), Kultura aigajska, Lwów.
Wroc³aw-Warszawa. MAJEWSKI K. (1933b), Terminologia kultury aigajskiej,
KOWALSKI J., GOLIAS M. (1938), Iuvenis Romanus. Kwartalnik Klasyczny 7, z. 4, s. 289-299.
Podrêcznik do nauki jêzyka ³aciñskiego dla II klasy MAJEWSKI K. (1935), Figuralna plastyka cykladzka.
gimnazjów ogólnokszta³c¹cych, wyd. 2 zm., Lwów. Geneza i rozwój form, Lwów.
KRUCZKIEWICZ B. (1874), Rozprawa o cenzurze Apijusza MAJEWSKI K. (1938), Badania terenowe Zak³adu Ar-
Klaudyjusza Œlepego (od roku 312 do 308 przed. cheologii Klasycznej U.J.K. w powiecie borszczow-
44 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

skim, Eos 39, s. 92-96. SCHORR M. (1910), Die altbabylonische Rechtspraxis,


MAJEWSKI K. (1981), Edmund Bulanda. W trzydziest¹ Wiener Zeitschrift für die Kunde des Morgenlandes
rocznicê œmierci, Archeologia 32, s. 165-167. 24, s. 431-461.
MAÑKOWSKI J. (1999), Powstanie Polskiego Towarzy- SCHORR M. (1912), Ruch handlowy w staro¿ytnej Babi-
stwa Filologicznego. Lwów 1892-1893-1894, [w:] lonii (Okres Chammurapiego ± 2060-1700 przed
J. £anowski, A. Szastyñska-Siemion (red.), Antiqu- Chr.), [w:] Ksiêga pami¹tkowa ku uczczeniu 250-tej
orum non immemores… Polskie Towarzystwo Filolo- rocznicy za³o¿enia Uniwersytetu Lwowskiego przez
giczne (1893-1993), Warszawa-Wroc³aw, s. 125-139. króla Jana Kazimierza r. 1661 wydana przez cz³on-
MICHA£OWSKI K. (1986), Wspomnienia, Warszawa. ków Uniwersytetu, t. 2, Lwów.
NICIEJA S.S. (1998), £yczaków – dzielnica za Styk- SCHORR M. (1913), Urkunden des altbabylonischen
sem, Wroc³aw. Zivil- und Prozesrechts, Leipzig.
PARANDOWSKI J. (1974), Stanis³aw Witkowski 1866- SCHORR M. (1915), Eine babylonische Seisachtie aus
1950, [w:] Portrety uczonych polskich, wybór dem Anfang der Kasitenzeit (Ende des XVIII vor-
i przedmowa A. Biernacki, Kraków, s. 473-477 christl. Jahrhunderts), Heidelberg.
PATKANIOWSKI M. (1939-45), Moj¿esz Schorr (1874- SCHORR M. (1923), Pomnik prawa staroassyryjskiego
1940), Kwartalnik Historyczny 53, s. 598-600. (z XIV w. przed Chr.), Lwów.
PILARCZYK K. red. (1995), Prof. Moj¿esz Schorr. Mate- SCHORR M. (1926), Palestyna staro¿ytna w œwietle
ria³y z sesji naukowej Kraków 16 XI 1993, Kraków. Ÿróde³, Kraków.
PILCH S. (1933), Ludwik Æwikliñski. 80-lecie urodzin SCHRAMM H. (1931), Kronika Uniwersytetu Jana Ka-
i diamentowe gody z nauk¹, Kwartalnik Klasyczny 7, zimierza we Lwowie za rok szkolny 1929/30 sta-
z. 4, s. XV-XLIV. nowi¹ca sprawozdanie rektora i dziekanów, Lwów.
PIOTROWICZ L. (1937), Badania nad histori¹ staro¿ytn¹ SIERADZKI W. opr. (1925), Kronika Uniwersytetu Jana
w Polsce, Kwartalnik Historyczny 51, s. 205-226. Kazimierza we Lwowie za rok szkolny 1924/25
PIOTROWICZ L. (1939-45), Kazimierz Zakrzewski (1900- stanowi¹ca sprawozdanie rektora i dziekanów, ze-
1941), Kwartalnik Historyczny 53, s. 633-639. stawi³ rektor w roku szkolnym 1924/25 prof. dr
PLEZIA M. (1993), Z dziejów filologii klasycznej W³odzimierz Sieradzki, Lwów.
w Polsce, Warszawa. SINKO T. (1939-1945), Ludwik Æwikliñski, Kwartalnik
P£AMENIÆKA O. (2004), Kam’janeæ-Podil’œkyj, Kyjiv. Historyczny 53, s. 463-468.
PRESS L. (1993), Kazimierz Majewski, [w:] S.K. Ko- SKOWROÑSKA J. (1970), Kruczkiewicz Bronis³aw Ignacy,
z³owski, J. Kolendo (red.), Dzieje archeologii na [w:] Polski S³ownik Biograficzny, t. 15, Warszawa-
Uniwersytecie Warszawskim, Warszawa, s. 319-329. Wroc³aw-Kraków, s. 382-383.
ROSTROPOWICZ J. (1997), Ryszarda Gansiñca badania SMEREKA J. (1936-37), Studia Eurypidea, t. 1-2, Le-
nad antykiem, [w:] J. Œliwiok (red.), Prof. dr Ry- opoli.
szard Gansiniec. Z ¿ycia i twórczoœci. Materia³y SMEREKA J. (1937), Filologia klasyczna w Uniwersyte-
posesyjne, Katowice, s. 23-24. cie Lwowskim do czasów Zygmunta Wêclewskiego
SADURSKA A. (1981), Kazimierz Micha³owski (1901- i Ludwika Æwikliñskiego, Eos 38, z. 1, s. 61-75.
1981), Archeologia 32, s. 243-246. SMEREKA J. (1938), Pierwszy filolog-Polak w Uniwer-
SAJDAK J. (1918), Filologia klasyczna w Polsce, [w:] sytecie Jana Kazimierza – Zygmunt Wêclewski.
F. Koneczny (red.), Polska w kulturze powszechnej, W 50-t¹ rocznicê œmierci, Eos 39, z. 2, s. 217- 238.
cz. II, Kraków, s. 95-129. SMEREKA J. (1939), Œp. profesor Konstanty Chyliñski,
SCHORR M. (1901), Staro¿ytnoœci biblijne w œwietle Eos 40, z. I.2, s. 1-12.
archiwum egipskiego z XIV w. przed Chr., Lwów. SMOLKA F. (1924), Zarys polityki handlowej Ptoleme-
SCHORR M. (1903), Kultura baliloñska a starohebrajska. uszów, Lwów.
Z powodu wyk³adów prof. Delitzscha: Babel und SMOLKA F., MANTEUFFEL J. (1933), Papyrologja, Lwów.
Bibel, Lwów. SZASTYÑSKA-SIEMION A. (1996 [1997]), A Hundred
SCHORR M. (1906), Pañstwo i spo³eczeñstwo babiloñ- Years of the Philological Society (1893-1997), Eos
skie w okresie tzw. Dynastii Hammurabiego, Lwów. Suppl. ad vol. 84, s. 29-43.
SCHORR M. (1907a), Altbabylonische Rechtsurkunden ŒRÓDKA A., SZCZAWIÑSKI P. (1984), Biogramy uczonych
aus der Zeit der I. babylonischen Dynastie (Umschrift, polskich. Materia³y o ¿yciu i dzia³alnoœci cz³onków
Übersetzung und Kommentar), Wien. 1907; t. 2 AU w Krakowie, TNW, PAU, PAN, cz. 1: Nauki
(1909); t. 3 (1910). spo³eczne, vol. 2, Wroc³aw-Warszawa-Kraków-
SCHORR M. (1907b), Kodeks Hammurabiego a ówczesna Gdañsk-£ódŸ.
praktyka prawna, Kraków. TROJNAR A. (2002), O potrzebie monografii Filomaty,
SCHORR M. (1908), Die §§ 280-282 des Hammurabi- Studia Bibliologiczne 14, s. 33-40.
Gesetzes, Wiener Zeitschrift für die Kunde des TURASIEWICZ R. (1997), Sinko Tadeusz (1877-1966),
Morgenlandes 22, s. 385-392. [w:] Polski S³ownik Biograficzny, t. 37, Warszawa,
s. 548-552.
Polscy badacze staro¿ytnoœci na Uniwersytecie Lwowskim (1873-1939) – szkic do portretu 45

ULEWICZ T. (1974), Ryszard Gansiniec i jego badania WITKOWSKI S. (1906), Epistulae privatae graecae quae
nad kultur¹ umys³ow¹ polskiego œredniowiecza i re- in papyris aetatis Lagidarum servantur, Lipsiae
nesansu, [w:] Portrety uczonych polskich, wybór [2 wyd. 1911].
i przedmowa A. Biernacki, Kraków, s. 183-197. WITKOWSKI S. (1925-27), Historjografja grecka i nauki
WÊCLEWSKI S. (1934), Wspomnienia o Zygmuncie pokrewne (chronografja – biografja – etnografja –
Wêclewskim, jego pochodzeniu, rodzinie i zawo- geografja), t. 1-3, Kraków.
dzie naukowym, Pelplin. WITKOWSKI S. (1930), Tragedja grecka, t. 1-2, Lwów.
WÊCLEWSKI Z. (1863), De Sophoclis Oedipo Rege WITKOWSKI S. (1934a), Epoka Periklesa, [w:] T. Wa³ek-
commentatio, Halae Sax. Czernecki, S. Witkowski, Dzieje greckie, Warszawa,
WÊCLEWSKI Z. red. (1851), S³ownik ³aciñsko-polski do s. 251-344.
autorów klasycznych, Poznañ [wyd. 2: Kraków 1868; WITKOWSKI S. (1934b), Z dzia³alnoœci naukowej Lu-
wyd. 3: Lwów, 1927]. dwika Æwikliñskiego, Kwartalnik Klasyczny 8,
WÊCLEWSKI Z. (1859a), Historia tragedii greckiej, Bi- z. 2, s. XX-XXIII.
blioteka Warszawska, nr 3, s. 1-21. WITKOWSKI S. (1936), Historyczna sk³adnia grecka na
WÊCLEWSKI Z. (1859b), Teatr grecki. Aktorowie, ich tle porównawczem, Lwów.
sztuka i garderoba teatralna. O przedstawieniach WITKOWSKI S. (1938a), Historia Egiptu w epoce Ptole-
teatralnych i zwyciêstwach poety. O choregii i sk³a- meuszów. Historia polityczna, Lwów.
dzie chóru. O wp³ywie attyckiej publicznoœci na WITKOWSKI S. (1938b), Pañstwo greckie. Historia ustro-
poetów i aktorów tragicznych, Biblioteka Warszaw- ju pañstw greckich i obraz ustroju Aten i Sparty,
ska, nr 3, s. 379-398. Warszawa.
WÊCLEWSKI Z. (1861), Studia w Polsce nad literatur¹ WITKOWSKI S. (1939), Kleopatra, Lwów.
greck¹ w czterech przesz³ych wiekach i przek³ady WITKOWSKI S. (1940-46), Ludwik Æwikliñski. Garœæ
tragików na jêzyk polski, Biblioteka Warszawska, wspomnieñ, Eos 41, z. I,2, s. 3-5.
nr 4, s. 178-190. WITKOWSKI S., SAJDAK J. (1917), Bronis³aw Kruczkiewicz
WÊCLEWSKI Z. (1867), Historia literatury greckiej, (1849-1918), Eos 22, s. 154-160.
Warszawa. WOLF G. (1892), Geschichte der Lemberger Universität,
WÊCLEWSKI Z. (1868), Wiadomoœæ o ¿yciu, pismach, Wien.
wydaniach i przek³adach poezji Klemensa Janic- WOLSKI J. (2004), Wk³ad historyków w rozwój historii
kiego, Biblioteka Warszawska, nr 4, s. 229-278. staro¿ytnej w okresie miêdzywojennym, [w:]
WÊCLEWSKI Z. red. (1869), S³ownik grecko-polski, L. Morawiecki, P. Berdowski (red.), Ideologia
Warszawa (6 wydañ do 1930 r.). i propaganda w staro¿ytnoœci. Materia³y konferencji
WÊCLEWSKI Z. (1870), Sztuka dziejopisarstwa staro¿yt- Komisji Historii Staro¿ytnej PTH Rzeszów 12-14
nych Greków i Rzymian, Biblioteka Warszawska, wrzeœnia 2000, Rzeszów, s. 11-19.
nr 1, s. 229-243. ZAB£OCKI S. (1997), Ryszard Gansiniec jako neolaty-
WÊCLEWSKI Z. (1876a), Listy Czackiego do Gotfryda nista, [w:] J. Œliwiok (red.), Prof. dr Ryszard Gan-
Ernesta Grodka, Przewodnik Naukowy i Literacki siniec. Z ¿ycia i twórczoœci. Materia³y posesyjne,
(dodatek do Gazety Lwowskiej), 4, s. 1116-1137. Katowice, s. 47-56.
WÊCLEWSKI Z. (1876b), Listy Joachima Lelewela do ZAKRZEWSKI K. (1925a), Samorz¹d miast Achai rzym-
Grodka Godfryda Ernesta, Przewodnik Naukowy skiej. Arkadya – Messenia – Lakonia, Lwów.
i Literacki (dodatek do Gazety Lwowskiej), 4, ZAKRZEWSKI K. (1925b), Upadek ustroju municypalne-
s. 236-250, 368-377, 571-576. go w póŸnem cesarstwie rzymskiem, [w:] Pamiêtnik
WÊCLEWSKI Z. (1876c), Wiadomoœæ o ¿yciu i pismach IV Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w Po-
Godfryda Ernesta Grodka, Kraków. znaniu 6-8 grudnia 1925, t. 1: Referaty, Lwów.
WÊCLEWSKI Z. (1877a), Chronica Principum Poloniae, ZAKRZEWSKI K. (1926-27), Polskie prace w dziedzinie
[w:] Monumenta Poloniae Historica, t. 3, Lwów, historji staro¿ytnej, Przegl¹d Historyczny 26,
s. 423-578. s. 258-264.
WÊCLEWSKI Z. (1877b), Pamiêtniki Jana Chryzostoma ZAKRZEWSKI K. (1927a), La politiqué théodosienne
z Gos³awic Paska, Lwów. (Communication faite au IIe Congrès des Études
WÊCLEWSKI Z. (1878), Listy Ernesta Godfryda Grodka Byzantines à Belgrade), Eos 30, s. 339-345.
do Joachima Lelewela, Przewodnik Naukowy i Lite- ZAKRZEWSKI K. (1927b), Rz¹dy i opozycja za cesarza
racki (dodatek do Gazety Lwowskiej) 6, s. 667-672, Arkadjusza, Kraków.
763-768. ZAKRZEWSKI K. (1930a), Cezura miêdzy staro¿ytnoœci¹
WIKARJAKÓWNA T. (1999), Ko³o Poznañskie, [w:] a œredniowieczem w œwietle historji bizantyñskiej,
J. £anowski, A. Szastyñska-Siemion (red.), Antiqu- [w:] Pamiêtnik V Powszechnego Zjazdu Historyków
orum non immemores… Polskie Towarzystwo Filolo- Polskich w Warszawie 28 listopada do 4 grudnia
giczne (1893-1993), Warszawa-Wroc³aw, s. 187-193. 1930 r., t. 1: Referaty, Lwów, s. 72-104.
46 KRZYSZTOF KRÓLCZYK

ZAKRZEWSKI K. (1930b), Quelques remarques sur les i kultury antycznej, [w:] F. Pohorecki (red.), Pa-
révolutions romaines, [w:] Acta congressus philo- miêtnik VI Powszechnego Zjazdu Historyków Pol-
logorum terrarum Slavicarum Posnaniae habiti skich w Wilnie 17-20 wrzeœnia 1935, t. 1: Referaty,
diebus 3-6 VI 1929, s. 529-540. Lwów, s. 459-473.
ZAKRZEWSKI K. (1931), Le parti Théodosienne et son ZAKRZEWSKI K. (1938), Dzieje Bizancjum, Warszawa.
antithèse, Leopoli. ZAKRZEWSKI K. (1939-45), Œp. Konstanty Chyliñski,
ZAKRZEWSKI K. (1933), Rewolucja Odoakra, Kraków. Kwartalnik Historyczny 53, s. 373-377.
ZAKRZEWSKI K. (1934), Upadek œwiata staro¿ytnego, ZAWADZKI T. (1952), Joachim Lelewel jako badacz dzie-
Przegl¹d Historyczny, s. 185-211. jów œwiata staro¿ytnego: próba charakterystyki,
ZAKRZEWSKI K. (1935), Upadek cesarstwa rzymskiego Warszawa [nadbitka z Przegl¹du Historycznego].
EARLY ALPHABETIC SCRIPTS
AND THE ORIGIN OF GREEK LETTERS

£ukasz Niesio³owski-Spanò
(Warszawa)

Les³aw Morawiecki in 2002 published an article dedicated to the origins and evolu-
tion of script in the Mediterranean World1. Here I would like to draw reader’s attention to
topics not particularly important for Morawiecki but well worth further exploration: the
origin of Phoenician alphabetic script and the possible circumstances of its transfer to the
Aegean World.
The questions of when, how, where, and on what basis the first alphabetic script was
born, are still disputed topics in current scholarship. Scholars agree that the beginnings of
the alphabetic script must be dated to the Second Millennium BCE. In this period Mesopota-
mian cuneiform script and Egyptian hieroglyphs were widely used. Extant sources are
scant and hardly allow scholars to propose a firm reconstruction of alphabet formation
process. We must content ourselves with more or less plausible hypotheses.
The character of sources and the information provided by them suggest that the
origin of alphabet was a long process and not a sudden revolution. Furthermore, one can
assume that the evolution was not linear but multiform and many-paths attempt. In other
words, it is hardly possible to draw one line backwards, from the fully formed Phoeni-
cian alphabet (universally thought to be the last stage of script evolution in the West
Semitic languages environment) to the first attempts to create alphabetic script. It is
highly probable that there were many attempts to create an alphabet, and many of them
led nowhere. Hence, some artefacts may not be direct ancestors of alphabetic script in
a straight line but may attest to the process of work to create such. The group of undeci-
phered documents from Byblos, dated to the early Second Millennium BCE, can be
included among such artefacts2. The script used in these inscriptions, often called pseu-
do-hieroglyphic, contains more than 200 signs (fig. 1). As it remains undeciphered it is
impossible to detect whether this script from Byblos had influenced later attempts to
create an alphabet. Furthermore, we do not know how long it was in use. The remains of
Byblos pseudo-hieroglyphic script are too scant to judge its impact on other forms of
script. However, the long existence of this script is sometimes advocated on the basis of
other, younger script-remains3.

1
MORAWIECKI (2002).
2
GARBINI (1988), 88; NAVEH (1982), 21-22.
3
GARBINI (1988), 89, suggests that the inscription on the gold ring from Megiddo (13th century BCE) is an
example of a late stage of the evolution of the Byblos pseudo-hieroglyphic script, and not, as often thought by
others, an early form of alphabetic script. Cf. DRIVER (1976), 102.
48 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

Fig. 1. Pseudo-hieroglyphic inscription on the bronze plaque from Byblos


(G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 64, Fig. 2a).

The group of inscriptions from Byblos do not exhaust the ancient remains attesting
the attempts to create the alphabetic script in Ancient Near East. A few, separate inscrip-
tions from Gezer, Shechem and Lachish are to be dated to the second quarter of the
Second Millennium BCE4. However, for the reconstruction of evolution of script in the
Second Millennium BCE, obviously the most important set of evidence comes with the
find from Serabit el-Khadim, in the Sinai Peninsula (fig. 2), usually dated to the 15th
century BCE5. Several dozens of inscriptions were found there, and their script is called
Proto-Sinaitic6 or simply Sinaitic7 . The inscriptions in question were placed on cultic
objects (e.g., the Goddess Hathor statue, inside her Temple), as well as on walls of the
nearby turquoise mines8. Despite the fact that the number of signs used in the inscriptions
from Serabit el-Khadim goes beyond 22 (the number of letters in the Phoenician alpha-
bet), it turned out that the inscriptions were cut by people who spoke a dialect of one of
the West Semitic languages9. Moreover, the influence of Egyptian hieroglyphs on the
graphical form of the signs used in these Sinaitic inscriptions seems to be certain (with-

4
MORAWIECKI (2002), 25, called them ‘Old-Palestinian’.
5
Some scholars, against the vast majority, advocate an earlier date for the Sinaitic inscriptions, i.e., the 18th
century BCE, see: KING, STAGER (2001), 302. Cf. HAMILTON (2002), 35-42. The exhaustive description of Sinaitic
finds and illustrations of most of the inscriptions can be found in SASS (1988).
6
NAVEH (1982), 23-27; DRIVER (1976), 94-98.
7
DIRINGER (1948), 199-202.
8
The fact that many of these inscriptions were cut in the mines does not allow claiming that their authors
were simple miners. It is hardly possible to imagine slave miners in the Second Millennium BCE to be educated
and skilful in writing.
9
GARBINI (1988), 89-90; NAVEH (1982), 23-24. Cf. SASS (1991), 24-27.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 49

Fig. 2. Three Sinaitic inscriptions (n. 345, 374 and 353) from Serabit el-Khadim
(G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 68, Fig. 4).

out any correlation to phonetic values of the signs). Sinaitic inscriptions attest the surmo-
unting of the main obstacle on the way to the creation of the alphabet: a consonantal
script, in which every sign corresponded to one and only one consonant had begun to be
used (fig. 3).
The consensus regarding the key role of Sinaitic inscriptions was recently challen-
ged by the new finds from Wadi el-Hôl, . in Egypt10. In 1999, during archaeological works
along the communication routes in the desert west of the Nile, a group of artefacts
suggesting the presence of people of Asiatic origins was found. The most intriguing
appeared to be two inscriptions, which were written – as seems certain – in an early form
of alphabetic script (fig. 4, 5). The glyphs on these inscriptions resemble those known as
early-alphabetic letters from Sinai and Palestine. The pivotal meaning of the inscriptions
from Wadi el-Hôl
. lies in their date. The excavators and editors pointed to a date ca. 1800
BCE. On the basis of editio princeps some conclusions can be drawn. Firstly, the Wadi
el-Hôl
. inscriptions reinforce the hypothesis about the influence of hieroglyphs, and more
precisely hieratic Egyptian writing, on the form of early alphabetic letters. Secondly, the
process of forming an alphabet could have started much earlier than has commonly been
claimed11.
Despite the importance of the inscriptions from the Sinai Peninsula, and Egypt, they
are not unique artefacts allowing us to reconstruct the attempts to create alphabetic script
in the II Millennium BCE. In Ugarit, where one of the dialects of the Canaanite language
was spoken, the alphabetic script, based on the simplified signs that originated in cune-
iform writing, was introduced in the 14th century BCE (fig. 6, 7)12. The documents attesting

10
DARNELL (2005), 63-124.
11
SATZINGER (2002), 15-26; WIMMER, WIMMER-DWEIKAT (2001), 107-112.
12
NAVEH (1982), 29-31
50 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

the usage of cuneiform alphabetic script


made use of 30 signs and reveal the
phonetical differences between Ugaritic
and Phoenician as spoken languages13.
There is no doubt that the 22-letter
Phoenician script, whose signs had lost
their pictographical aspect, marks the
pivotal point in the history of the al-
phabet. However, contentious discus-
sions are still conducted in regards of
the precise time, and the path of its
development. Scholarly consensus has
been reached that the oldest inscription
with the Phoenician text, in its early,
but final form, is the sarcophagus of
Ahiram, king of Byblos (fig. 8). A some-
what more recent inscription of Yehimilk
from Byblos follows. These inscrip-
tions mark the border line after which
a relatively uniform Phoenician script
in Canaan quickly becomes clear. The
Phoenician alphabet from the Ahiram
inscription did not radically change
during the next centuries. Despite the
evolution of letter forms the script re-
mained the same during the whole
I Millennium BCE14. However, no con- Fig. 3. Sinaitic signs with corresponding phonetic
sensus has been reached concerning the value on the left, and the group with unknown value.
date of these fundamental inscriptions15. (G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica,
Ahiram’s sarcophagus is usually dated Brescia 2006, p. 69, Tav. 2).
to 1000 BCE . This easily memorized
16

date suggests that the creation of Phoenician script must be dated at ca. 1050 BCE. It means
the terminological division of earlier forms of script, called proto-Canaanite or Canaanite
(to which group the Sinaitic inscriptions belong) and later simply Phoenician.
Another hypothesis claims that Ahiram’s inscription should be dated to the 13th
century BCE17. This hypothesis shortens the period of early alphabetic script evolution, but

13
NAVEH, (1982), 31. Cf. PUECH (1983), 365-374, concerning the silver bowl, found in Hala Sultan Tekké,
at Cyprus, on which the cuneiform-alphabetic inscription was written. This artefact was found in the stratum
dated to ca. 1190-1175, which could point to a longer persistence of cuneiform-alphabetic script than is often
assumed.
14
PECKHAM (1968).
15
DRIVER (1976), 104-105. Cf. GARBINI (1988), 92; AVISHUR (2000), 103-104.
16
NAVEH (1982), 53-54.
17
DIRINGER (1948), 212.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 51

Fig. 4. The Alphabetic Inscription n. 1 from Wadi el-Hôl


(DARNELL et al. (2005), p. 83, Fig. 16).

creates a new group of inscriptions. There are a few documents, dated to the 12th and 11th
century BCE (see below), which were written with a script obviously more archaic than
the Phoenician script. If Ahiram’s inscription is as early as the 13 th century BCE, all these
later, but still non-Phoenician, inscriptions belong to a separate group. They could be an
example of the marginal and provincial lines of script evolution, or their particular
antiquity in form could be connected to another factor. However, in both these hypo-
theses concerning dates, the evolution from Sinaitic script, with possible influence of
Ugaritic cuneiform-alphabetic script, is presumed.
The above discussion determines the role of a few artefacts dated to the late II
Millennium BCE. The ostracon from ‘Izbet Sartah (12th or 11th century) and the inscription
from Qubur el-Walaydah (11th century) must be mentioned here. Scholars who claim that
these artefacts are to be considered an evolutionary step from Sinaitic script to Phoenician
one, often called them, along with other, older inscriptions, proto-Canaanite18. Others are
inclined to explain their particularities not by their date but by their Philistine origins19.
There are a few notable elements in the ostracon from ‘Izbet Sartah (fig. 9), but the
most striking is to be found in line 5, which consists of the full alphabetic sequence (22
letters), from aleph to taw, written from left to right. This feature characterizes the
inscription from Qubur el-Walaydah as well (fig. 10). The left-to-right direction of script
was hardly the most popular at this time, and if it was to be found from time to time in
the older inscriptions, it totally disappears in the later ones. It was only in the 11th-10th
century that the letter position, forms and direction of writing became stabilized and

18
NAVEH (1982), 36-37, dates ostracon from ‘Izbet Sartah at the 12th century BCE. Cf. CROSS (1980).
19
GARBINI (1988), 95; idem (1997), 231-249, dates the ostracon from ‘Izbet Sartah at the first half of the
11th century BCE.
52 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

fixed as Phoenician script20. The direction


of writing and the graphical forms of the
letters, very similar to the oldest Greek let-
ters21, suggest the particular importance of
these artefacts.
The number of inscriptions connected
to the Philistines grew recently, thanks to
a discovery at Tel e s. - Safi/Gath.
. During the
2005 archaeological season, the pottery
sherd bearing the inscription: ’lwt / wlt[
was found. This inscription, which is da-
ted according to the archaeological context
to the 10th-mid 9th century BCE, is interpre-
ted as two names, of non-Semitic origins 22.
From the paleographical point of view the
right-to-left direction of the writing must be Fig. 5. The Alphabetic Inscription n. 2
mentioned, as well as the similarity of the from Wadi el-Hôl (DARNELL et al. (2005),
letter forms to those from Qubur el-Walaydah p. 83, Fig. 16).
(lamed and aleph) and ‘Izbet Sartah (taw).
The attribution of the artefacts from ‘Izbet Sartah and Qubur el-Walaydah to the
Philistine heritage, instead of treating them as the peripheral and parochial attempts in
the way of creation of Phoenician script, opens the discussion concerning the existence
and role played by the Philistine writings in general.
One of the most eminent promoters of the relatively extended group of texts to be
attributed to the Philistines is the Italian Semitist, Giovanni Garbini. Basing his opinion
on the paleographical, archaeological (origins of the artefacts), iconographical and philo-
logical (e.g., presence of non-Semitic words) data Garbini was able to distinguish a group
of Philistine writings23. Even if scholars do not agree with all the suggestions advanced
by Garbini, it has become more and more widely acknowledged that there existed
a specifically Philistine sort of writing. Most of the texts which scholars are inclined to
call ‘Philistine’ date to the first half of I Millennium BCE, and were written in a local
script with few features distinguishing it from common Semitic dialects. It is impossible
to say – at least based on the documents we have – whether it was a separate ‘Philistine’
Semitic dialect. However, it is beyond dispute that the ‘Philistine’ inscriptions were
written in a script, which reveals a few particular features, lacking in inscriptions of other
origins. It is legitimate to say that inside the large corpus of West Semitic writings from
I Millennium BCE, a group of Philistine inscriptions can be isolated24.

20
DEUTSCH, HELTZER (1999), 11-12, q.v. concerning the 51 bronze arrow-heads bearing inscriptions dated
to 11th-10th century BCE. Two other arrow-heads (published in: DEUTSCH, LEMAIRE (2003), n. 1, 2) must be added
to the list of artefacts belonging to this group.
21
CROSS (1980), 2.
22
‘Gath Inscription Evidence Philistine Assimilation’, Biblical Archaeology Review, 32, n. 2 (2006), 16.
23
GARBINI (1997), 245-268. Cf. the list of five seal stamps attributed to the Philistines in: AVIGAD, SASS
(1997), n. 1065-1069.
24
NAVEH (1985), 8-21; CROSS (2003a), 164-165; idem (2003b), 155-163.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 53

Fig. 6. The Ugaritic cuneiform abecedary


(G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 55, Fig. 1).

As will be shown below the ‘Philistine’ factor in the discourse concerning the early
alphabetic script, in turn of II and I Millennia BCE, may be very inspiring. However, it is
appropriate first to say a few words about the transmission of Phoenician alphabet to Greece.
The Phoenician origin of Greek alphabet is obvious at first sight. It is revealed not
only by Greek tradition, according to which Greeks called their letters either ‘Phoeni-
cians’ or ‘Kadmean’, but by the shape of the letters, their order, and their names25.
Establishing the possible date of transmission of the alphabet from Near East to the
Greeks is far from an easy task. The hypotheses advanced in this matter must based on
the general time limits, i.e., the spread of the Greek alphabet in Greece (second half of 8th
century BCE)26 and the creation of fixed Phoenician alphabet (as we saw above, according
to the scholars the dates differ from the 13 th to 11th century BCE). It is safe to assume that
the data at our disposal point to the crucial role of the Semitic writing, in distinction to
the lack of decisive material from the Greek epigraphy.
In 1973 Joseph Naveh published an article, in which he advanced the hypothesis
that the alphabet was transmitted to Greece ca. 1100 BCE27. Naveh based his arguments on
the shapes of the Semitic letters in this period and their close relationship to the oldest
Greek letters, as well as on the direction of script. It was ca. 1050 when the Phoenician
script started to be used only in right-to-left direction. Only older inscriptions reveal the
multi-directional writing, i.e., from the left, right, vertical and boustrophedon. Such
multi-directional writing was typical for the oldest Greek inscriptions known to us28.
Naveh’s hypothesis was greeted sceptically by both west-Semitic epigraphers and scho-
lars of Aegean world. The latter pointed out the importance of argumentum ex silentio,
i.e., the lack of any traces of writing in Greece for 300 years29. There were harsh critiques

25
MORAWIECKI (2002), 26, NAVEH (1982), 175-176. Cf. the suggestion advanced by KNAUF (1987),
according to which the alphabet was transmitted to Greeks not by Phoenicians, but rather by Arameans. In
support of this hypothesis the anomaly of usage in Greek of Semitic tsade can be pointed out.
26
I would be inclined to think that in Greek epigraphy the most interesting feature is not the lack of written
evidence from early Dark Ages, i.e., before 8th century BCE, but rather huge explosion of their number after this
date. This phenomenon could be linked with general changes in Greek society which occurred when polis was
introduced.
27
NAVEH (1973), 1-8. Cf. idem (1991), 143-152, and PUECH (1983), 374-395.
28
NAVEH (1982), 177-178.
29
Cf. POWELL (1991).
54 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

Fig. 7. Two Phoenician inscriptions in cuneiform alphabet: On the knife from Tabor
(on the top), and on the bowl from Hala Sultan Tekke at Cyprus (below);
(G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 77, Fig. 8).

of Naveh’s hypothesis from Semitic epigraphers as well30. The strong diversification of


the letter forms in early Phoenician writings (especially when the geographical aspect is
considered) is the important argument against this hypothesis. From the palaeographical
point of view, the transmission of the alphabet to the Aegean world could have occurred
in the 11th, 10th, 9th and even in the 8th century BCE.
Naveh’s hypothesis was accepted – what was rather a separate voice – by C.J.
Ruijgh31. Despite the arguments against it expressed by S.R. Slings 32, Ruijgh’s points
should be considered seriously33. One should remember, however, that – as far as I can
see – nobody has denied the value of Naveh’s argument concerning the script directions.
The existence of two above discussed Philistine documents (the ostracon from ‘Izbet
Sartah, and the inscription from Qubur el-Walaydah) bear on this case. They could support
Naveh’s hypothesis of a relatively early date for the transmission of the alphabet to Greece.
There is another artefact which could be interpreted to support an early date for
alphabet transmission. It is a bronze bowl, found in a burial context in Tekké, in the area
of Knossos on Crete. This object, for which a date of the 11th century BCE has been
advanced, bears the inscription: „bowl (of) šm‘, son (of) l’mn”. Émile Puech reconstruc-
ted the patronymicon used in this inscription as “Li’aminos” and interpreted it as the
form created from the name of the deified Cretean king-hero: Minos34. Furthermore,
according to Puech, the inscription written on the bowl had to be executed on Crete, and
it led the scholar to the suggestion that the Phoenicians, who were responsible for this
object, had to come to Crete at least three generations before the bowl was inscribed and
placed in the grave35.

30
SASS (1991), 94-98; RÖLLING (1995), 193-214; cf. NAVEH (1982), 184-186.
31
RUIJGH (1998), 658-687.
32
SLINGERS (1998), 641-657.
33
From the diagram published by Ada Yardeni, it seems that she accepts the 11th century BCE date for
transmission of the alphabet to Greece, see: YARDENI (1991), 3 (fig. 2). Cf. the rather controversial hypothesis,
dating alphabet transmission to Greece before 1400 BCE, advanced by BERNAL (1990) – the 2 nd edition was
inaccessible to me.
34
PUECH (1983), 374-391. A similar bronze bowl with an inscription (The cup of Pesah, son of Shema‘)
was found during archaeological works in grave in Kefar Veradim, in Galilea, see: ALEXANDRE (2002), 65-74.
35
PUECH (1983), 384-385.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 55

The supporters of the hypothesis of an early transmission of the alphabet to Greece


have received a few new arguments in recent years. The most important of the recent
discoveries is undoubtedly the graffito from Osteria dell’Osa, which at first was dated to
ca. 775-750 BCE36, but later claimed to be before 775 BCE37. This small artefact, containing
only a few letters, is proof of Greek-alphabetic scripture as early as the beginning of 8 th
century BCE. The fact that the inscription was found in Italy could indicate that the Greek
adoption of the script occurred even earlier.
A similarly important role in determining the date of the creation of the Greek
alphabet must be assigned to the scriptural findings from Phrygia, especially those from
excavations in Gordion. The date of the earliest Phrygian script must consequently be
moved backwards, though now it seems fairly certain that in Phrygia the local script was
well developed as early as the beginnings of the 8 th century BCE. Despite the tentative
dating of the Phrygian alphabet before the Greek one, and the implication of Phrygian
origins for the Greek alphabet, the early findings in Phrygia reinforce the hypothesis of
the early existence of the Greek alphabet. As the Phrygian alphabet seems to be closely
related to the Greek one, the finding in Gordion provides another argument for seeing the
beginnings of the Greek alphabet before the turn of 9th century BCE.
The technically epigraphical discussion clouds an important issue connected with
the process of alphabet transmission. The current consensus provides two possible expla-
nations of the circumstances of transmission of the alphabet from Near Eastern Phoeni-
cians to the Greeks: 1. Greek merchants, probably from Euboea, had close relationships
with the Levantine cities and could have adopted the script during their many travels to
Phoenicia; or 2. Phoenician merchants, who from very early times visited Rhodes, Crete
and even Euboea, had brought their writing-skill to the Greeks 38. In both these hypothe-
ses the crucial role is played by merchants, who are presumed to have occasionally lived
in foreign environments for a certain time and to have worked on the cultural transmis-
sion of writing. There is, however, one weakness in these hypotheses: how the transmis-
sion of alphabet could have been accomplished by people speaking different languages.
Successful trade, or even bargaining, does not require full bilingualism. However, it is
hard to imagine participants in the transmission of sophisticated and rather hermetic
knowledge, as writing was, to use sign language!
Did the Phoenician merchants speak Greek, or the Greeks know any Phoenician? It
is impossible to answer these questions either in an affirmative or negative way. The
existence of early Phoenician inscriptions in non-Phoenician environments, i.e., in Nor-
thern Syria and Anatolia, could provide an argument for wide knowledge of Phoeni-
cian39. However, the inscriptions in question point out only to the fact that the Phoenician
language, with the Phoenician alphabet as its vehicle, became in the early I Millennium
BCE sort of lingua franca, used by the people speaking originally different languages.

36
SEG, XLII (1992), n. 899.
37
SEG, XLVIII (1998), n. 1266; JOHNSTON (2003), 263-264.
38
MORAWIECKI (2002), 26; COLDSTREAM (2003), 295-302.
39
The most recent discussion of King’s Kilamuwa Inscription from Zinjerli (the second half of the 9 th
century BCE), and King’s Azatiwada, from Karatepe (end of the 8th century BCE) can be found in: AVISHUR
(2000), 153-200. Cf. GIBSON (1982), 30-39; KAI, 24, 26.
56 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

Nevertheless, there are important reasons to assume that inscriptions in question were
executed by the Phoenician scribes, for the needs of and on the order of non-Phoenician
speaking kings. It is hardly a pure case of bilingualism.
Archaeologists of Aegean world very often point to the traces of the continuous
presence of Levantine goods, and probably even craftsmen from Phoenicia, in Greece,
e.g., in Athens and Euboea, during Dark Ages. If the assumption about the continuous
stay of craftsmen of Phoenician origin is correct, one can easily agree with the hypothesis
of their role in transmission of the alphabet. However, there is hardly any proof of
permanent Phoenician presence in Greece during Dark Ages. Some scholars interpret the
artefacts in question, mostly the work of goldsmiths, to argue for the permanent existence
of Phoenician inhabitants in early Dark Age Greece, who even would have created sort
of professional guilds40. Others, however, deny the oriental character of the artefacts, and
in consequence abandon the idea of the presence of Levantine craftsmen in Dark Age
Greece41. The data at our disposal do not permit an answer to the question of the scale
and character of an eastern presence in Greece, if there was any. We do not have hard
evidence allowing us to claim the existence of a bilingual environment, needed – as
I suggested – for the process of the transmission of alphabet.
There is, however, another possible place, where bilingualism can be assumed,
namely Al Mina, the Greek Levantine colony, on the mouth of Orontes river42. Despite
our knowledge about the Greek presence in the site, Al Mina does not look to be a good
candidate for a bilingual environment. It was clearly established for purposes of trade
and for a long time remained a ‘pure’ Greek site, as can be seen in quantity of imported
pottery for local use. It seems possible that the population of Al Mina was rather strongly
differentiated from its Semitic neighbours and not integrated with it. Bilingualism would
have needed closer relations and the effective mixing of cultures.
In the search for a bilingual Levantine-Aegean community many scholars point to
Cyprus, which is located between the two cultures, as a possible place of contact 43. There
is no doubt about the presence, from the 12 th century BCE on, of people from the Aegean
and the Levant, along with the autochthonic Eteocypriot population. However, even if
the locale seems to be favourable for the cultural contacts, there is at least one obstacle to
seeing Cyprus as the place where the alphabet was transmitted from the Levant to the
Greeks44. The long persistence of Cypro-Minoan, and afterwards Cypro-Mycenaean or
just Cypriot syllabic script, as well as the rather late introduction of the Greek alphabet to
local usage, create a serious obstacle for the Cypriot hypothesis45.
There is, however, another bilingual environment at the turn of Millennia. It is
highly probable that the population of the so-called ‘Sea People’, which settled in the
Levant at the end of II Millennium BCE, spoke one of the Indo-European languages,
probably close to Greek. On the other hand, it is obvious that they started using the

40
BURKERT (1992), 22-25.
41
MUHLY (1998), 314-329.
42
POWELL (1991), 14.
43
BURKERT (1992), 29. Cf. recently SUCHARSKI (2005), 39-45.
44
Cf. POWELL (2002), 227-248.
45
Cypriot Inscribed Stones (Picture Book No. 6), Nicosia 1971; MASSON (1983).
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 57

Fig. 8. The Inscription from the Ahiram sarcophagus, from Byblos (H. DONNER, W. RÖLLIG,
Kanaanäische und Aramäische Inschriften, Bd. 3, Wiesbaden 1969, Tafel I).

language of their Levantine neighbours, Canaanite or Phoenician, very soon46. Though


the origins of Sea People remains a hotly disputed topic, some secure details can be
pointed out. Onomastics and a few words that can be traced back to Philistine point to the
close relationship of this folk with Western Anatolia. On the other hand, the biblical
connection of the Philistines with Caphtor (Crete) could be viewed as an argument
supporting Aegean affiliation47. The strongest argument for this latter assumption is the
material culture of Philistines, which shows close affinities with Mycenaean culture in
Aegeo-Anatolian region. Typical Philistine pottery, called Mycenaean IIIC:1b, leaves
little doubt about Aegean influence. The hearths dated to 12th – 11th century BCE, found in
Tell Qasile and Ekron have few analogues in Canaan but are closely related to the hearths
in Pylos, Myceanae and Tiryns48. The Hebrew word seren, widely acknowledged as an
example of linguistic borrowing from the Philistines to Hebrew (and – as is highly
probable – derived from the same word from Asia Minor, from which Greeks created
their word týrannos49), is not an unique case50. Such words in Hebrew vocabulary, as
pîleg-eš (gr. pallakís, pallakê)51, and ‘anakim (gr. myk. wanax)52 could reinforce the
hypothesis of the close relationship of the Sea People and Aegean-Anatolian culture.
A recently discovered dedicatory inscription from the temple in Ekron, dated to the 7 th
century BCE53, contains another example of a word imported to Palestine from the Aegean
cultural sphere. The cultic appellative term potnia (ptnyh) leaves no doubt about its
western origins54.

46
GARBINI, (1997), passim.
47
Gen 10:14, Deut 2:23, 1Chr 1:12.
48
DOTHAN (1995), 42-46.
49
CHANTRAINE (1968-80), 1146.
50
GARBINI (1997), 240-241; idem (1991), 516-519.
51
LEVIN (1983), 191-197.
52
DOTHAN (1993), 53-55.
53
GITIN, DOTHAN, NAVEH (1997), 1-18.
54
DEMSKY (1997), 1-5; idem (1998), 53-58.
58 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

Fig. 9. The ostracon from ‘Izbet Sartah. The fifth line consists of 22-letters abecedary,
from left to right (G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 97, Fig. 18).

However, even if the number of archaeological and linguistical affinities with the
Aegean World increases beyond those known to date, it would still be rather risky to call
Philistines ethnically Greeks. The mycenizing material culture, as well as linguistic
borrowings in the sphere of cult and power from Mycenaean vocabulary on the one hand,
and strong connections with Western Anatolia on the other hand, suggest that the Philisti-
nes were descendants of the population of Western Asia Minor, remaining however under
the strong pressure of Mycenaean culture. Despite doubts about the origins of Philistines,
it is obvious that they could have been seen, by the Greeks, as much closer partners than
any Semites.
As far as the investigation about the transmission of alphabet from Levant to Greece
is concerned, one must say that there are some arguments for Philistine hypothesis.
Philistines knew the language of their home-land, and as newcomers in Levant, very
soon became able to use the local, i.e., Semitic language and script, too. The condition of
bilingualism would thus be fulfilled. As such the Philistines could be treated as serious
candidates for a crucial element in cultural interchange from east to west. The Philistine
writings (cf. supra the information about ostracon from ‘Izbet Sartah), with the specific
features of their local script, could be seen as the ‘missing link’55 in development of early
alphabetic script. The palaeography of the oldest Philistine inscriptions permits the hypo-
thesis that they represent the intermediate stage between early Semitic alphabetic script,
or a Phoenician one, and the Greek alphabet56.
The hypothesis according to which the Philistines, or other members of Sea People
confederation, were responsible for the transmission of the alphabet from Levant to the
Greeks is hardly new. Approximately a century ago, R.A. Stewart MacAlister advanced
the hypothesis about the crucial role of the Philistines not only in the transmission of

55
The term ‘missing link’ has been widely used for the hypothetical intermediate script-form between
proto-Canaanite and later Phoenician script.
56
GARBINI (1988), 95.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 59

Fig. 10. The Inscription from Qubur el-Walaydah; text reads from left to right: šmp‘l | ’y’l | š[
(G. GARBINI, Introduzione all’epigrafia semitica, Brescia 2006, p. 99, Fig. 20).

alphabetic script to Greece, but in its creation, as well57. Despite the fact that the data
used by MacAlister are out of date now, paradoxically his hypothesis could be revived
nowadays58.
Christos G. Doumas recently advanced the hypothesis that the Philistines were the
people responsible for transmission of the alphabet from the Near East to Greece 59. His
starting point was the assertion that the mythological figure of Kadmos, to whom the
process of alphabet transmission was attributed, need not be identified as the personaliza-
tion of the Phoenicians, but could be seen as the symbol of a Greek-speaking population
from Levant, i.e., Philistines60. According to Doumas the transmission of the alphabet did
not occur because of merchants’ activities, but rather in a well-established bilingual
society. To strengthen his hypothesis, Doumas refers to three amphoras, found in Thera,
of undoubtedly Canaanite origin. Two of these amphoras are inscribed with signs, identi-
cal to the letters tet and kaf from ‘Izbet Sartah ostracon61. Furthermore, the letter tet on
one of Thera amphoras resembles the archaic Greek theta, and kaf, in trident-head form,
could be the original of the later Greek kappa62.
Keeping Doumas’ arguments in mind, one recalls again the Shema‘ bowl from
Tekké (see above). In this context, Puech’s hypothesis seems less likely, and it looks
more probable that Doumas’s hypothesis fits better the data. If this is the case, the
patronimikon with element -mn inscribed on the Tekké bowl could have something to do
not necessarily with the Cretan hero-king Minos, but probably with the city-God of Gaza

57
MACALISTER (1914), 127-130.
58
The theory about the pivotal role of Philistines’, or Sea People’, in the process of alphabet transmission
from Levant to Greece was recently supported by BRUGNATELLI (1999), 26, n.18.
59
DOUMAS (1998).
60
DOUMAS (1998), 133-134; cf. GARBINI (1988), 95; idem (1997), 235-238. R.S.P. BEEKES (2004a) and
(2004b), has recently objected against the commonly acknowledged etymology of name Kadmos as deriving
from Semitic kçdçm (‘East’).
61
Cf. HIRSCHFELD (2002).
62
DOUMAS (1998), 134-135.
60 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

known from later sources: Marnas63. As Puech mentions, the archaeological context of
this find could be dated to the second half of 10th century BCE; however, the palaeography
of the inscription points rather to the 11th century BCE64. Such a discrepancy is better
explained if we assume that the object travelled from the Levant and was placed in the
grave long after it was made, rather than that it was kept as a family treasure for
generations in Crete. It would be easier to explain the sources at our disposal as the result
of the import to Greece of artefacts and script-skills by ‘Kadmeans,’ who arrived to
Crete, and further Greece, and could be identical with Philistines.
The hypothesis presented above finds support in the recently published conclusions
of Norma Franklin65. The author analyzes masons’ marks from Megiddo and Samaria,
dating to the 9th century BCE, and finds close similarities in their form to later Carian
script. Franklin suggests that the connection between the Carians and Israel, in regard to
the script and its transmission, could have anything to do with Sea People, whose
Anatolian origin left clear marks in Palestine66.
The serious consideration of the ‘Philistine hypothesis’ could have implications for
the two issues discussed above. Firstly, it could be easily incorporated with the hypothe-
sis that the alphabet was transmitted from the Levant to Greece before 1000 BCE. One
must not, however, forget that the Philistine documents allow the longer period of the
alphabet transfer to Greece, namely 11th-9th century BCE. Secondly, it could be seen as an
alternative for the original place where the adaptation of Semitic letters to the Greek
language occurred. The controversies regarding the oldest Greek epigraphy, and the
importance of local differentiation in Greek script (cf. above for information about the
controversies between Ruijgh and Slings) might be judged differently, if one accepts
Palestine as the place where Philistines, i.e., Greek-speaking people, adopted the Semitic
script from their neighbours.

Addendum:
Only when this paper was already finished did I have access to the new book by
Benjamin Sass67. This scholar mainly holds to his earlier positions. However, it is worth
noting the way Sass deals with three particular sources in his study. The author is
strongly against the hypothesis of an early transmission of the alphabet to Greece and he
treats three recently found sources in this spirit. Of particular interest is the fact that Sass
tries to dismiss the importance of each source which could be seen as opposing his main
hypothesis. These three new sources are inscriptions from 1. Eretria, 2. Osteria dell’Osa
and 3. Gordion. The discovery of a few inscribed pottery sherds from the west sanctuary
of Apollo Daphnephoros in Eretria was announced by Thierry Theurillat during a confe-
rence in 200468. The date of – at least – one of them for Middle Geometric II period

63
MUSSIES (1990), 2438-2447.
64
PUECH (1983), 389.
65
FRANKLIN (2001).
66
FRANKLIN (2001), 113-114. Cf. AVISHUR, HELTZER (2003).
67
SASS (2005).
68
SASS (2005), 184. Cf. abstract of Theurillat’s paper at http://extras.ha.uth.gr/oropos-euboea/
abstracts_14.shtml. Sass apparently did not know the publication of the finds in: KENZELMANN PFYFFER ,
THEURILLAT, VERDAN (2005).
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 61

evokes Sass’s doubts. A comparable dismissal of the importance of a source can be seen
in regard of the graffito from Osteria dell’Osa, in Italy. This fragmentary text is difficult
to interpret, but is probably written in Greek letters (cf. Sass’s doubts), and dated as early
as 8th century BCE. This date is so early that to keep his position Sass must reject this
graffito as Greek text69. Third and most curious is Sass’s treatment of new finds in early
Phrygian script70. The recently found inscriptions from excavations in Gordion, dated to
the first half of the 8th century BCE, could undoubtedly shed new light on early Aegean
and west-Anatolian writings. The usage of the same five vowel letters in Phrygian and
Greek makes highly implausible the thesis that both alphabets were born independently;
one must be the offspring of the other. As few of the inscriptions found in Gordion could
be dated as early as first half of the 8th or even as the late 9th century BCE, Sass – though
not categorically – is inclined to consider the hypothesis of Phrygian priority against
Greeks in adoption the alphabet. Sass thus strains to save an 8th century date (or slightly
earlier) for the process of adoption of the alphabet in Aegean world. His ignoring of the
value of the Greek mythological tradition about Kadmos and the direct link between
Greek letters and Phoenician ones must not be overlooked here71.

STRESZCZENIE

Pocz¹tki pisma alfabetycznego i jego droga do Grecji

W tekœcie omówione s¹ najstarsze zabytki pisma pochodz¹ce z terenów Syro-Palestyny,


poczynaj¹c od nieodczytanego do dziœ pisma pseudo-hieroglificznego, z pocz¹tków II
tysi¹clecia, pochodz¹cego z Byblos. Omówione zosta³y dwa mo¿liwe Ÿród³a inspiracji
alfabetu fenickiego, czyli klasycznego pisma alfabetycznego, a mianowicie pismo klinowe
s³u¿¹ce do zapisu 30 g³osek, stosowane w Ugarit oraz tzw. pismo (proto)synajskie. Na
staro¿ytnoœæ alfabetu powsta³ego na bazie wzorców egipskich, wskazuj¹ odnalezione w egip-
skim Wadi el-Hôl,
. w 1999 roku dwie inskrypcje alfabetyczne datowane na ok. 1800 p.n.e.
Analiza zabytków okreœlanych mianem protokanaanejskich, a zw³aszcza napisów
pochodz¹cych z ‘Izbet Sartah i Qubur el-Walaydah, wskazywaæ mo¿e na wa¿n¹ rolê
Filistynów (lub innych ludów wchodz¹cych w sk³ad federacji Ludów Morza) w procesie
rozwoju wczesnego pisma alfabetycznego.
Charakter pisma fenickiego stosowanego przez Filistynów, miêdzy XII a X wiekiem
p.n.e., wykazuje daleko id¹ce analogie do póŸniejszego pisma greckiego. Zabytki pisma,
które mo¿na ³¹czyæ z kultur¹ Filistynów, pozwalaj¹ na przyjêcie hipotezy widz¹cej w³a-
œnie w tym ludzie poœredników przekazu kulturowego miêdzy Lewantem a œwiatem
egejskim. Filistyni mogli bowiem stanowiæ dwujêzyczne œrodowisko, które by³o zapew-
ne koniecznym warunkiem przekazu alfabetu. Wniosek ten pozwala s¹dziæ, ¿e adaptacja
alfabetu przez Greków mog³a nast¹piæ – jak twierdzi³ m.in. Joseph Naveh – o wiele
wczeœniej, ni¿ wskazywa³yby na to najstarsze znane nam zabytki pisma greckiego.

69
SASS (2005), 155-156.
70
SASS (2005), 146-152.
71
I would like to thank B.A. Krostenko for his help in improving the English of the article.
62 £UKASZ NIESIO£OWSKI-SPANÒ

BIBLIOGRAPHY
ALEXANDRE Y. (2002), A Fluted Bronze Bowl with Deity, Biblical Archaeology Review 24,5, 53-58.
a Canaanite-Early Phoenician Inscription from Kefar DEUTSCH R., HELTZER M. (1999), West Semitic Epigra-
Veradim, [in:] Z. Gal (ed.), Eretz Zafon. Studies in phic News of the 1st Millennium BCE, Tel Aviv.
Galilean Archaeology, Jerusalem, 65-74. DEUTSCH R., LEMAIRE A. (2003), The Adoniram Collec-
AVIGAD N., SASS B. (1997), Corpus of West Semitic tion of West Semitic Inscriptions, Geneva.
Stamp Seals, Jerusalem. DIRINGER D. (1948), The Alphabet. A Key to the Hi-
AVISHUR Y. (2000), Phoenician Inscriptions and the story of Mankind, New York.
Bible. Select Inscriptions and Studies in Stylistic DOTHAN M. (1993), Ethnicity and Archaeology: Some
and Literary Devices Common to the Phoenician Observations on the Sea Peoples at Ashdod, [in:]
Inscriptions and the Bible, Tel Aviv-Jaffa. Biblical Archaeology Today, 1990, Proceedings of
AVISHUR Y., HELTZER M. (2003), Carians as Skilled the Second International Congress on Biblical Archae-
Masons in Israel and Mercenaries in Judah in the ology. Jerusalem, June-July 1990, Jerusalem, 53-55.
Early I Millennium BCE, Kadmos 42, 87-90. DOTHAN T. (1995), Tel Miqne-Ekron: The Aegean Affi-
BEEKES R.S.P. (2004a), The origin of the Kabeiroi, nities of the Sea Peoples (Philistines’) Settlement in
Mnemosyne 57, 465-477. Canaan in Iron Age I, [in:] S. Gitin (ed.), Recent
BEEKES R.S.P. (2004b), Kadmos and Europa, and the Excavations in Israel. A View to the West. Report
Phoenicians’ Kadmos 43, 167-184. on Kabri, Nami, Miqne-Ekron, Dor, and Ashkelon,
BERNAL M. (1990), Cadmean Letters. The Transmission Dubuque (Archaeological Institute of America. Col-
of the Alphabet to the Aegean and Further West loquia and Conference Papers, 1), 41-59.
before 1400 B.C., Winona Lake. DOUMAS C.G. (1998), Aegeans in the Levant: Myth
BRUGNATELLI V. (1999), Tra sillabe e alphabeti. I “mec- and Reality’, [in:] S. Gitin, A. Mazar, E. Stern (eds),
canismi” della scrittura, [in:] G. Bagnasco Gianni, Mediterranean People in Transition. Thirteen to
F. Cordana (eds), Scritture Mediterranee tra il IX e Early Tenth Century BCE, Jerusalem, 129-137.
il VII secolo a.C., Milano, 17-26. DRIVER G.R. (1976), Semitic Writing. From Picto-
BURKERT W. (1992), The Orientalizing Revolution. graph to Alphabet, London (3rd ed.).
Near Eastern Influence on Greek Culture in the FRANKLIN N. (2001), Masons’ Marks from the Ninth
Early Archaic Age, Cambridge, MA-London. Century BCE Northern Kingdom of Israel Evidence of
CHANTRAINE P. (1968-80), Dictionnaire étymologique the Nascent Carian Alphabeth?, Kadmos 40, 107-116.
de la langue grecque: Histoire des mots, Paris. GARBINI G. (1988), The Question of the Alphabet,
COLDSTREAM J.N. (2003), Geometric Greece 900-700 [in:] S. Moscati (ed.), The Phoenicians, New York.
BC, London-New York (2nd ed.). GARBINI G. (1991), On the origin of the Hebrew-Phili-
CROSS F.M. (1980), Newly Found Inscriptions in Old stine Word seren, [in:] Semitic Studies: in honor of
Canaanite and Early Phoenician Script, Bulletin of the Wolf Leslau on the occasion of his eighty-fifth birth-
American Schools of Oriental Research 238, 1-20. day, Wiesbaden, 516-519.
CROSS F.M. (2003a), A Philistine Ostracon from Ash- GARBINI G. (1997), I Filistei. Gli antagonisti di Israele,
kelon’, [in:] idem, Leaves from an Epigrapher’s Milano.
Notebook. Collected Papers in Hebrew and West GIBSON J.C.L. (1982), Textbook of Syrian Semitic In-
Semitic Paleography and Epigraphy, Winona Lake, scriptions, vol. III, Oxford.
164-165 [previously published in BAR 22 (1996), GITIN S., DOTHAN T., NAVEH J. (1997), A Royal Dedi-
64-65]. catory Inscription from Ekron, Israel Exploration
CROSS F.M. (2003b), Inscriptions from Tel Sera‘, [in:] Journal 48, 1-18.
idem, Leaves from an Epigrapher’s Notebook. Collec- HAMILTON G.J. (2002), W.F. Albright and Early Al-
ted Papers in Hebrew and West Semitic Paleography phabetic Epigraphy, Near Eastern Archaeology 65,
and Epigraphy, Winona Lake, 155-163. 35-42.
DARNELL J.C. et al. (2005), Two Early Alphabetic In- HIRSCHFELD N.E. (2002), Marks on Pots: Patterns of
scriptions from the Wadi el-Hôl.
. New Evidence for Use in the Archaeological Records at Enkomi, [in:]
the Origin of the Alphabet from the Western Desert J.S. Smith (ed.), Script and seal use on Cyprus in
of Egypt, The Annual of the American School of the Bronze and Iron Ages, Boston, 49-109.
Oriental Research 59, 63-124. JOHNSTON A. (2002), The Alphabet, [in:] N.Chr. Stam-
DEMSKY A. (1997), The Name of the Goddess of Ekron: polides, V. Karageorghis (eds), Ploes: sea routes:
A New Reading, Journal of the Ancient Near Eastern interconnections in the Mediterranean, 16th-6th c.
Society 25, 1-5. BC: proceedings of the international symposium
DEMSKY A. (1998), Discovering a Goddess: A New held at Rethymnon, Crete, September 29th-October
Light at the Ekron Inscription Identifies Mysterious 2nd, 2002, Athens, 263-276.
Early alphabetic scripts and the origin of Greek letters 63

KENZELMANN PFYFFER A., THEURILLAT T., VERDAN S. POWELL B.B. (2002), Seals and Writing in the Ancient
(2005), Graffiti d’époque géométrique provenant Near East and Cyprus: Observations from Context,
du santuaire d’Apollon Daphnéphoros à Erétrie, [in:] J.S. Smith (ed.), Script and Seal use on Cyprus
Zeitschrift für Papyrologie und Epigraphik 151, 51-83. in the Bronze and Iron Ages, Boston, 227-248.
KING P.J., STAGER L.E. (2001), Life in Biblical Israel, PUECH É. (1983), Présence phénicienne dans les îles
Louisville-London. à la fin du IIe millénaire, Revue Biblique 90, 365-
KNAUF E.A. (1987), Haben Aramäer den Griechen das 395.
Alphabet vermittelt?, Die Welt des Oriens 18, 45-48. RÖLLING W. (1995), L’alphabet, [in:] V. Krings (ed.),
LEVIN S. (1983), Hebrew {pi(y)légeš}, Greek ðáëëáêÞ, La civilization Phénicienne et Punique. Manuel de
Latin paelex: the origin of intermarriage among the recherché, Leiden, 193-214.
early Indo-Europeans and Semites, General Lingu- RUIJGH C.J. (1998), Sur la date de la creation de l’al-
istics 23, 191-197. phabet grec, Mnemosyne 51, 658-687.
MACALISTER R.A.S. (1914), The Philistines. Their Hi- SASS B. (1988), The Genesis of the Alphabet and its
story and Civilization, Oxford (The Schweich Lec- Development in the Second Millenium B.C., Wies-
tures, 1911) [repr. Eugene 2004]. baden 1988 (Ägypten und Altes Testament, 13).
MASSON O. (1983), Les inscriptions chypriotes sylla- SASS B. (1991), Studia Alphabetica. On the Origin
biques: recueil critique et commenté, (2nd ed) Paris. and Early History of the Northwest Semitic, South
MORAWIECKI L. (2002), Homo scribens, Res historica Semitic and Greek Alphabets, Freiburg-Göttingen
13, 15-38. (OBO, 102).
MUHLY J.D. (1998), Copper, Tin, Silver and Iron: The SASS B. (2005), The Alphabet at the Turn of the Mil-
Search for Metallic Ores as an Incentive for Foreign lennium. The West Semitic Alphabet ca. 1150-850
Expansion, [in:] S. Gitin, A. Mazar, E. Stern (eds), BCE. The Antiquity of the Arabian, Greek and Phry-
Mediterranean People in Transition. Thirteen to gian Alphabets, Tel Aviv (Tel Aviv Occasional Pu-
Early Tenth Century BCE, Jerusalem, 314-329. blications, 4).
MUSSIES G. (1990), Marnas. God of Gaza, Aufstieg SATZINGER H. (2002), Syllabic and Alphabetic Script,
und Niedergang der römischen Welt 18.4, 2413-2457. or the Egyptian Origin of the Alphabet, Aegyptus.
NAVEH J. (1973), Some Semitic Epigraphical Conside- Rivista Italiana di Egittologia e di Papirologia
rations on the Antiquity of the Greek Alphabet, 82, 15-26.
American Journal of Archaeology 77, 1-8. SLINGERS S.R. (1998), Tsadç and Hç: Two Problems in
NAVEH J. (1982), Early History of the Alphabet. An the Early History of the Greek Alphabet, Mnemo-
Introduction to West Semitic Epigraphy and Pale- syne 51, 641-657.
ography, Jerusalem-Leiden. SUCHARSKI R.A. (2005), Aegaeo-Graeca. Ku proble-
NAVEH J. (1985), Writing and Script in Seventh-Century mowi greckiej ci¹g³oœci kulturowej, Warszawa.
BCE Philistia: The New Evidence from Tell Jem- WIMMER S.J., WIMMER-DWEIKAT S. (2001), The Alpha-
meh, Israel Exploration Journal 35, 8-21. bet from Wadi el-Hôl – A First Try, Göttinger Mi-
NAVEH J. (1991), Semitic Epigraphy and The Antiquity szellen 180, 107-112.
of the Greek Alphabet, Kadmos 30, 143-152. YARDENI A. (1991), The Book of Hebrew Script. Hi-
PECKHAM J.B. (1968), The Development of the Late story, Paleography, Script Styles, Calligraphy &
Phoenician Script, Cambridge MA. Design, Jerusalem.
POWELL B.B. (1991), Homer and the origin of the
Greek alphabet, Cambridge.
EROS W ¯YCIU OBYWATELA ATEÑSKIEGO

W³odzimierz Lengauer
(Warszawa)

„A przecie¿ ja nie potêpiam uczciwej mi³oœci ani nie mówiê o kimœ, ¿e siê prostytuowa³,
bo jest urodziwy. Wcale nie przeczê, ¿e by³em i jeszcze teraz jestem szalenie sk³onny do
³atwego zakochiwania siê. Nie ukrywam, ¿e i mnie zdarza³o siê rywalizowaæ i walczyæ
z powodu ogarniaj¹cej mnie namiêtnoœci”. Te s³owa ateñskiego mówcy i polityka,
Aischinesa1, wypowiedziane w najs³ynniejszym chyba ateñskim procesie obyczajowym,
znakomicie oddaj¹, w lapidarnym skrócie, greckie rozumienie mi³oœci, a przede wszyst-
kim jej specyficznej odmiany, jak¹ by³a paiderastia.
Proces Timarchosa, w istocie zreszt¹ polityczny (sprawy obyczajowe pos³u¿y³y
jedynie za wygodny pretekst), mia³ miejsce w koñcu roku 346 p.n.e. lub na pocz¹tku
345 r. p.n.e. Chodzi³o o politykê wobec Macedonii, a w tym momencie najpowa¿niej-
szym przeciwnikiem Aischinesa by³ Demostenes. Po powrocie poselstwa wys³anego na
dwór Filipa (uczestniczyli w nim zreszt¹ obaj rywale, jeszcze pozornie zgodnie ze sob¹
wspó³pracuj¹cy), postanowi³ on oskar¿yæ Aischinesa o sprzeniewierzenie siê obowi¹z-
kom poselskim (parapresbeia)2 . Ten bardzo pojemny termin móg³ mieœciæ w sobie tak
zarzut o przyjêcie ³apówki czy w ogóle o zdradê na rzecz adresata misji poselskiej, jak
i bardziej ogólnie – zaniedbanie wszelkiego rodzaju i niewykonanie obowi¹zków posel-
skich, albo te¿ postêpowanie niezgodne z instrukcj¹ Zgromadzenia czy wbrew interesom
Aten. Demostenes nie zamierza³ jednak sam wyst¹piæ przed trybuna³em, lecz pos³u¿y³
siê jednym ze swoich popleczników, Timarchosem synem Aridzelosa z demu Sphettos.
By³ on osobistoœci¹, jak siê zdaje, w Atenach doœæ znan¹, choæ niekoniecznie z racji
dzia³alnoœci tylko politycznej. Ale jako obywatel by³ te¿ aktywny, po raz pierwszy
pojawi³ siê na scenie politycznej Aten jako cz³onek Rady Piêciuset za archontatu Niko-
phemosa, w roku 361/360 p.n.e.3 Nie da siê dok³adnie ustaliæ daty jego urodzenia, choæ s¹
podstawy by s¹dziæ, ¿e nie mia³ wtedy jeszcze trzydziestu lat, a powszechny pogl¹d, ¿e
taki w³aœnie cenzus wieku obowi¹zywa³ cz³onków ateñskiej boule, jest b³êdny4 , w ka¿-
dym razie by³ on m³odszy od Aischinesa licz¹cego w chwili procesu czterdzieœci piêæ lat.
Wszystko, co wiemy o jego ¿yciu, pochodzi z mowy Aischinesa i naturalnie nie nale¿y
bez zastrze¿eñ wierzyæ opowieœciom oskar¿yciela, któremu zale¿a³o, by przedstawiæ
przeciwnika w jak najgorszym œwietle. Aischines bowiem, aby zapobiec rozpoczêciu

1
I (Przeciw Timarchosowi) 136. Przek³ad: Ajschines, Mowy, prze³. W. Lengauer, Warszawa 2004, s. 97.
2
O okolicznoœciach poselstwa i sytuacji politycznej Aten por. HARRIS (1995), s. 78-106.
3
Aischines I 109.
4
Por. LENGAUER (2001), s. 155-160.
66 W£ODZIMIERZ LENGAUER

w³asnego procesu, oskar¿y³ Timarchosa w procedurze dokimasia ton rhetoron5 (zapewne


korzystaj¹c z mo¿liwoœci antigraphe6) o brak uprawnieñ do wystêpowania publicznie.
Zgodnie z prawem ateñskim wystêpowaæ na Zgromadzeniu oraz wnosiæ skargi w spra-
wach publicznych (czyli rozpoczynaæ proces polityczny, graphe) móg³ tylko obywatel
ciesz¹cy siê pe³ni¹ praw obywatelskich. Mówca publiczny (rhetor) podlega³ w wypadku
w¹tpliwoœci co do jego statusu obywatelskiego „badaniu” (dokimasia) przed trybuna³em
s¹dowym. Mo¿na by³o zakwestionowaæ jego prawa obywatelskie, dowodz¹c nieprawego
urodzenia (z matki niebêd¹cej córk¹ obywatela) lub wskazuj¹c na fakt utraty ca³oœci czy
czêœci praw obywatelskich z mocy prawa. Pierwsza mo¿liwoœæ w wypadku Timarchosa
nie wchodzi³a w grê, jako cz³onek Rady Piêciuset przechodzi³ on ju¿ badanie statusu
obywatelskiego, zreszt¹ s¹dz¹c z wypowiedzi samego Aischinesa, rodzina jego, raczej
zamo¿na, by³a dobrze znana i w¹tpliwoœci co do jego pochodzenia nie by³o. Ale utratê
czêœci praw obywatelskich (time), nawet bez wyroku s¹dowego, koniecznego w przypadku
pe³nej atimia po³¹czonej z wygnaniem i konfiskat¹ maj¹tku, mog³y spowodowaæ tak¿e
i inne czynniki. W pierwszym rzêdzie dotyczy³o to d³u¿ników pañstwowych pozbawionych
prawa dzia³alnoœci publicznej do momentu sp³aty d³ugu (najczêœciej chodzi³o o grzywnê
na³o¿on¹ przez s¹d), tak¿e ró¿ne inne zaniedbania obowi¹zków obywatelskich mog³y
powodowaæ automatyczn¹ atimia7.
Aischines znalaz³ inne jeszcze okolicznoœci. Przywo³a³ dawne prawa, jakoby Solona,
wedle których nie wolno by³o wystêpowaæ na Zgromadzeniu i we wszelkich sprawach
publicznych obywatelowi, który prowadzi³ ¿ycie haniebne8. Przez to okreœlenie (aischros
bebiokoti) rozumiano uprawianie p³atnej mi³oœci albo po prostu czerpanie korzyœci mate-
rialnych w zwi¹zku pederastycznym. Ch³opiec, który utrzymywa³ stosunki z kochankiem
dla takich korzyœci (peporneumenos, hetairekos), w doros³ym ¿yciu nie móg³ cieszyæ siê
pe³ni¹ praw obywatelskich.
Nie ma tu potrzeby rozwa¿ania wywodów Aischinesa ani analizy stanu prawnego,
uczyni³ to w znakomitej ksi¹¿ce Kenneth Dover9, a ostatnio przypomnia³ i uœciœli³ jego
rozumowanie Nick Fisher w œwietnym komentarzu do I mowy Aischinesa10. Interesuj¹cy
jest inny nieco aspekt sprawy: to mianowicie, co Aischines mówi o kochankach Timar-
chosa, o sobie samym i o rodzajach mi³oœci w zwi¹zku pederastycznym.
Przede wszystkim zaznacza, ¿e uznaje „mi³oœæ uczciw¹” (eros dikaios), a sam
deklaruje siê jako cz³owiek „kochliwy” lub mo¿e wrêcz „namiêtny” (erotikos), dodaj¹c
jeszcze (137), ¿e jest czymœ piêknym mi³oœæ do przyzwoitych m³odzieñców (kalon kai
sophronon) ze strony kulturalnego i porz¹dnego cz³owieka (philanthropu kai eugnomonos).
Tak¹ mi³oœæ odró¿nia Aischines od przyjemnoœci nieokrzesanego i gwa³townego (hybristou
kai apaideutou) rozpustnika.
Okreœlenia obu typów kochanków warte s¹ dok³adniejszego rozwa¿enia. W szcze-
gólnoœci zwraca uwagê przymiotnik hybristos. Hybris to termin wcale nie tylko ze sfery
moralnej, lecz tak¿e i prawnej. Odnieœæ wrêcz mo¿na wra¿enie, ¿e Aischines celowo

5
Por. HARRISON (1971), s. 204-205.
6
Por. HARRISON (1971), s. 131.
7
Por. HANSEN (1976), s. 55-98.
8
Aischines, I 3; 19; 32.
9
DOVER (2004), s. 33-131.
10
Aeschines, Against Timarchos. Translated with Introduction and Commentary by Nick Fisher, Oxford 2001.
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego 67

mówi o eros dikaios przeciwstawiaj¹c dike – hybris. Hybristos aner pope³nia czyn
niezgodny z dike.
Najwa¿niejszym tekstem przynosz¹cym informacje o pojêciu hybris w sferze prawa
jest s³ynna mowa Demostenesa (21) Przeciw Meidiasowi. Znów jest to znany przypadek
walki politycznej, w której sprawa s¹dowa mia³a pos³u¿yæ za narzêdzie rozprawy z przeciw-
nikiem. Niezale¿nie od dawniejszych jeszcze przyczyn wrogoœci miêdzy obu politykami, do
ostrego konfliktu dosz³o w roku 348, kiedy to Demostenes dobrowolnie podj¹³ siê obo-
wi¹zków chorega swojej fyli (Pandionis) na Wielkie Dionizja. W teatrze, przed ca³¹
zebran¹ publicznoœci¹, Meidias pobi³ go czy spoliczkowa³11. Demostenes ze wzglêdu na
okolicznoœci zdarzenia (miejsce publiczne, œwiêto) uciek³ siê do szczególnej procedury
zwanej probole12 i uzyska³ w g³osowaniu na eklezji uznanie faktu, ¿e Meidias dopuœci³
siê zniewagi œwiêta. Nale¿a³o nastêpnie wytoczyæ formalny proces, a zastosowanie mia-
³aby tu zapewne graphe hybreos, proces publiczny przeciwko osobie, która dopuœci³a siê
hybris, ale ostatecznie Demostenes zawar³ ugodê z Meidiasem i od oskar¿enia odst¹pi³,
wzi¹wszy jakoby trzydzieœci min odszkodowania, co jego przeciwnicy, wobec istnienia
ju¿ uchwa³y Zgromadzenia, uznali za przyjêcie ³apówki przez polityka dzia³aj¹cego
w imieniu ludu13, chocia¿ zapewne odegra³y tu raczej rolê okolicznoœci polityczne i kal-
kulacje Demostenesa w obliczu rozpoczêtych w³aœnie negocjacji z Filipem.
Mowa Demostenesa jest naturalnie moraln¹, a raczej polityczn¹ i g³ównie literack¹
rozpraw¹ z dawnym przeciwnikiem, ale dla nas dziœ przede wszystkim nieocenionym
Ÿród³em do zrozumienia koncepcji hybris tak z punktu widzenia œciœle prawnego, jak
i w kontekœcie obyczajowym. Demostenes wylicza przypadki naruszenia nietykalnoœci cie-
lesnej obywatela i charakteryzuje ogólnie prawa karz¹ce takie postêpowanie, twierdz¹c, ¿e
liczne prawa ateñskie karz¹ postêpowanie kwalifikowane jako hybris. Wprawdzie, jak ju¿
wspomnieliœmy, do procesu nie dosz³o i nie mo¿emy byæ pewni, jak¹ procedurê i, co za
tym idzie, kwalifikacje prawn¹ postêpku swojego wroga, zastosowa³by Demostenes, ale
istotne jest, ¿e bardzo szeroko i dok³adnie omawia on rodzaje hybris i przytacza konkret-
ne przypadki, wcale niekoniecznie podobne do incydentu z Meidiasem, gdzie chodzi³o
o pobicie i fizyczne naruszenie nietykalnoœci cielesnej obywatela ateñskiego. Jeden
z pierwszych jego przyk³adów (w paragrafie 71) dotyczy m³odego (neaniskos) zapaœnika,
Euthynosa, który w jakichœ okolicznoœciach najzupe³niej prywatnych (byæ mo¿e na sym-
pozjonie albo po prostu na umówionym spotkaniu – synousia), zabi³ innego sportowca,
Sophilosa, mistrza pankrationu, poniewa¿ ten, jak wydawa³o siê ch³opcu, zamierza go hybri-
dzein. Oczywiœcie Demostenesowi idzie o naganne postêpowanie ofiary, a nie o zabójstwo
dokonane przez Eutynosa, który chyba, jak wynika z kontekstu, zosta³ uznany za uspra-
wiedliwionego. Z tonu wypowiedzi Demostenesa mo¿na te¿ wnosiæ, ¿e wszyscy znaj¹cy
ca³¹ sprawê uznali czyn Euthynosa, podobnie jak sam mówca, za s³uszne postêpowanie
w obronie w³asnej czci. Czasownik hybridzein odnosi siê w tym miejscu do brutalnego
zachowania Sophilosa w sferze stosunków intymnych, ale w nastêpnym zdaniu mówi
Demostenes o innym wypadku, kiedy to niejaki Euaion zabi³ Boiotosa na uczcie w odpo-
wiedzi na jeden jego cios (plege). Dalej powiada wyraŸnie (paragraf 72), ¿e dla ludzi

11
Demosth. XXI 1-2, 61; 72; Aesch. III 52; III 212. Por. SEALEY (1993), s. 143-144.
12
Por. HARRISON (1971), s. 59-64.
13
Por. Aesch. III 52.
68 W£ODZIMIERZ LENGAUER

wolnych nie samo uderzenie jest uw³aczaj¹ce, lecz ujma (atimia) z tym siê wi¹¿¹ca
i dzia³anie kierowane hybris.
Na podstawie praw dotycz¹cych hybris zosta³ skazany na œmieræ inny obywatel,
Ktesikles, poniewa¿ w trakcie jakiejœ procesji religijnej uderzy³ biczem swojego wroga,
sam bêd¹c zreszt¹ pijany (paragraf 180). Uznano, ¿e jego wina le¿a³a w pope³nionej
hybris, a nie w pijañstwie, a polega³a na potraktowaniu wolnego cz³owieka jak niewolnika.
Jak widaæ z tych cytowanych przez Demostenesa przypadków, jako hybris mo¿e
byæ okreœlone postêpowanie ró¿nego rodzaju: naruszenie nietykalnoœci fizycznej, zniewa-
¿enie obywatela, szczególnie, jak siê zdaje, przy okazji uroczystoœci religijnej, wreszcie
zakusy erotyczne przynosz¹ce ujmê osobie bêd¹cej obiektem takich awansów lub po
prostu stanowi¹ce próbê gwa³tu. Wszelkie takie zachowania s¹ bowiem pogwa³ceniem
wolnoœci i statusu obywatela osoby pokrzywdzonej, a strona dopuszczaj¹ca siê tak okre-
œlonego wystêpku samowolnie i bezprawnie pozbawia krzywdzonego jego time. Jest to
wiêc zadanie gwa³tu, pogwa³cenie czyichœ praw przy u¿yciu si³y. Oczywiste wiêc, ¿e
zalicza siê tu i gwa³t w sferze czysto seksualnej. Ale hybristos aner u Aischinesa raczej
nie dopuszcza siê gwa³tu, mówca ma na myœli kogoœ poszukuj¹cego p³atnej mi³oœci
wy³¹cznie dla przyjemnoœci fizycznej. Niekulturalny (apaideutos) i postêpuj¹cy niegodnie
cz³owiek (hybristos) korzysta po prostu z us³ug pornoi lub wdaje siê w zwi¹zki z ch³opcem
szukaj¹cym jedynie zysku materialnego z kontaktu z kochankiem (peoporneumenos,
hetairekos).
Nie wiemy, jaki postêpek Sophilosa uzna³ Euthynos za hybris w stosunku do siebie,
ani dlaczego plege Boiotosa by³a dla Euaiona a¿ tak wielk¹ zniewag¹. W koñcu nie
wszystkie zaczepki i szturchañce, czy nawet bójki i walki miêdzy obywatelami uwa¿ano
za tak powa¿ne naruszenie czci. Ani bohater IV Mowy Lizjasza, ani nieszczêsna ofiara
synów Konona14 , nie uciekali siê do oskar¿ania o hybris.
Wszystkie przypadki hybris (pobicie, niestosowne zachowanie seksualne) ³¹czy, jak
siê wydaje, nie brutalnoœæ postêpku czy u¿ycie si³y, lecz nieposzanowanie time drugiego
obywatela, a raczej kogokolwiek pochodzenia obywatelskiego (ch³opiec, kobieta). Ale
sprawa wydaje siê jeszcze bardziej skomplikowana. W ¿adnym razie nie mo¿na s¹dziæ,
by Aischines potêpia³ sam fakt poszukiwania przyjemnoœci zmys³owej przez sk¹din¹d
przyzwoitego obywatela. Sam to zreszt¹ mówi, przytaczaj¹c historiê pierwszego zwi¹zku
Timarchosa z niejakim Misgolasem synem Naukratesa z demu Kollytos (par. 41). Nazywa
tego ostatniego aner kalos kagathos, przyznaj¹c jedynie, ¿e mia³ on s³aboœæ do uciech
zmys³owych. Poszukiwanie przyjemnoœci i nawet korzystanie z us³ug ch³opca okreœlanego
mianem hetairekos nie przynosi wiêc, zdaniem Aischinesa, ujmy. Oczywiœcie na takie
przedstawienie Misgolasa sêdziom mog³y mieæ wp³yw inne, nieznane nam czynniki. Byæ
mo¿e by³ on na tyle wp³ywowy, albo po prostu powi¹zany z politycznymi sojusznikami
czy protektorami Aischinesa, ¿e ten nie chcia³ sobie robiæ z niego wroga. Ale musia³
liczyæ siê z odczuciami sêdziów. Ta w³aœnie okolicznoœæ pozwala widzieæ w jego s³owach
wyraz pewnych, doœæ powszechnie przyjêtych, pogl¹dów na kwestie obyczajowe. Ateñczycy
nie widzieli nic z³ego w po¿yciu dojrza³ego mê¿czyzny z m³odym ch³opcem. Timarchosa
z okresu jego zwi¹zku z Misgolasem Aischines okreœla jako meirakion, co oznacza
„m³odzieniaszka”, byæ mo¿e ch³opca w okresie dojrzewania, kiedy ju¿ sypie mu siê

14
DEMOSTH. LIV (In Cononem).
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego 69

pierwszy zarost (w odró¿nieniu od prawie dziecka, jakim jest pais). Na dodatek nie by³o
w stosunku Misgolasa do Timarchosa elementu wychowawczego, jakoby zawsze decydu-
j¹cego o uznaniu zwi¹zku pederastycznego za przyzwoity. Szuka³ on tylko przyjemnoœci.
Mo¿na te¿ dodaæ, ¿e Aischines podkreœla³ w ten sposób, i¿ Misgolas nie narusza³ time
Timarchosa, bo ten by³ ju¿ wtedy pornos. Wed³ug Aischinesa, mia³ on bowiem zacz¹æ
uprawiaæ swój proceder jeszcze jako pais, gdy mieszka³ u lekarza Euthydikosa (par. 39-40).
W ka¿dym razie obywatel mo¿e kierowaæ siê erosem, d¹¿¹c do zaspokojenia zmy-
s³owego, takie stanowisko widoczne jest w s³owach Aischinesa, gdy sam siebie okreœla
mianem erotikos i u¿ywa konsekwentnie czasownika eran. Ale inaczej by³o, wed³ug
Aischinesa, w przypadku Timarchosa. Rzecz bowiem w tym, ¿e Aischines oskar¿aj¹c
swego wroga pozornie tylko o bezprawne korzystanie z praw obywatelskich wobec faktu
automatycznej atimia z powodu uprawiania prostytucji w m³odoœci, wcale nie ograniczy³
siê tylko do tego aspektu, lecz zaj¹³ siê ca³ym ¿yciem erotycznym oskar¿onego, przypo-
minaj¹c jakieœ incydenty ca³kiem œwie¿e, w których to Timarchos nie tyle chyba szuka³
klientów, ile raczej sam korzysta³ z us³ug pornoi. Trzeba pamiêtaæ, ¿e w czasie procesu
Timarchos od dawna nie by³ ju¿ m³odzieniaszkiem, przypuszczalnie liczy³ sobie jakieœ
czterdzieœci lat (starszy od niego Misgolas mia³ lat czterdzieœci piêæ), skoro piêtnaœcie lat
wczeœniej by³ ju¿ po raz pierwszy cz³onkiem Rady Piêciuset. Zreszt¹ i ze spraw wczeœniej-
szych przytoczy³ Aischines takie, w których trudno by³oby wykazaæ mu prostytuowanie siê
oskar¿onego, ale ³atwo zarzuciæ rozwi¹z³oœæ. Szczegó³owo opowiedzia³ o jego romansie
z niejakim Pittalakosem, niewolnikiem pañstwowym, a afera ta mia³a miejsce wyraŸnie
w czasach, gdy Timarchos nie by³ ju¿ ch³opcem. Podobnie wygl¹daj¹ i inne przypadki,
a wœród zarzutów pojawia siê tak¿e uwodzenie kobiet. Chodzi³o o zachowanie Timarchosa
na Andros, wysepce i polis sprzymierzonej z Atenami, a praktycznie zale¿nej, gdzie spra-
wowa³ on urz¹d ateñskiego zwierzchnika (z tytu³em archon) i wykorzystywa³ swoj¹
pozycjê, by uwodziæ ¿ony tamtejszych obywateli. W oczach Ateñczyków by³o to prze-
stêpstwo zdecydowanie gorsze, ni¿ ewentualne z³e prowadzenie siê m³odego ch³opca. To
w³aœnie by³o postêpowanie kwalifikowane jako hybris, Timarchos wymusza³ uleg³oœæ
i hañbi³ nie tak nawet nieszczêsne kobiety, jak raczej przede wszystkim ich mê¿ów
naruszaj¹c powa¿nie ich time. Trzeba przy tym pamiêtaæ, ¿e w prawie ateñskim cudzo³ó¿ca
z³apany in flagranti móg³ byæ bezkarnie zabity przez zniewa¿onego w ten sposób mê¿a,
a takie zabójstwo nazywano „zgodnym z prawami” (kata nomous)15.
Mówi¹c o obecnym trybie ¿ycia oskar¿onego, przytacza Aischines zdarzenie, które
mia³o miejsce niedawno przed procesem. Otó¿ zgromadzeni wybuchnêli œmiechem, gdy
Autolykos, cz³onek Rady Areopagu, w debacie nad jakimiœ porz¹dkami w mieœcie,
stwierdzi³, ¿e „w sprawie tych opuszczonych miejsc i okolic Pnyksu Timarchos jest
bardziej doœwiadczony ni¿ Areopag” (par. 81). By³a to przejrzysta aluzja do miejsc,
w których dochodzi³o do spotkañ pornoi (i pewnie te¿ pornai) z klientami, ale Timarchos
z ca³¹ pewnoœci¹ nie œwiadczy³ ju¿ us³ug, lecz sam szuka³ u takich osób przyjemnoœci.
Nieco dalej powiada Aischines, ¿e podobn¹ reakcjê s³uchaczy wywo³a³a wzmianka Au-
tolykosa o „zabudowaniach” i „cysternach”, któr¹ znowu skojarzono z zachowaniem
Timarchosa. To z kolei aluzja, doœæ wulgarna i wywo³uj¹ca skojarzenie z pewnymi
ordynarnymi wyra¿eniami, do technik wspó³¿ycia, zreszt¹ nie tylko homoseksualnego

15
Por. Arystoteles, Ustrój polityczny Aten, 57,3.
70 W£ODZIMIERZ LENGAUER

(fellatio i penetracja analna). Aischines jednym s³owem chcia³ u sêdziów wywo³aæ wra¿enie
nieprzyzwoitego zachowania siê Timarchosa, zupe³nie niezale¿nie od sprawy jego przygód
z odleg³ej ju¿ m³odoœci. Jak widzieliœmy, nie tylko sprawa zwi¹zków pederastycznych mia³a
tu znaczenie, bardziej liczy³o siê zachowanie oskar¿onego jako ca³kiem ju¿ dojrza³ego
obywatela. Aischines poniek¹d nie mia³ wyboru: z jego licznych aluzji wiemy dobrze, ¿e
zna³ przygotowan¹ odpowiednio wczeœniej mowê obroñcz¹ Demostenesa (który wyst¹pi³
jako synegoros), zbijaj¹c¹ zarzut prostytucji, czego zreszt¹ oskar¿yciel nie móg³ udowodniæ,
ju¿ chocia¿by z powodu niestawiennictwa œwiadków, niemaj¹cych, ze zrozumia³ych
wzglêdów, ochoty do sk³adania zeznañ. Pozostawa³o mu wiêc tylko ukazanie w z³ym
œwietle, byæ mo¿e istotnie dobrze znanych, obyczajów doros³ego Timarchosa. Jego rozwi¹-
z³oœæ, godna, wed³ug Aischinesa, potêpienia, to ustawiczne szukanie przygód erotycznych
i niepohamowane d¹¿enie do zaspokojenia ¿¹dz. Szczególnie mocno podkreœla oskar¿yciel
jego niesta³oœæ i niewiernoœæ, ci¹g³e szukanie nowych partnerów. Powiada wyraŸnie, ¿e nie
móg³by go tak oskar¿aæ, gdyby pozosta³ z Misgolasem.
Pojawia siê wiêc nieco inny obraz mi³oœci homoerotycznej: wcale nie tylko o to
chodzi, by przyzwoity erastes dba³ o wychowanie bezinteresownego i skromnego ukocha-
nego. Pozytywne przyk³ady przytoczone przez Aischinesa nie dotycz¹ takiego modelu
mi³oœci pederastycznej.
Na pierwszym miejscu przywo³a³ Aischines (uprzedzaj¹c jakoby wywody z mowy
Demostenesa) zwi¹zek Achillesa i Patroklosa (par. 133) nazywaj¹c go „mi³osn¹ przyjaŸni¹”
(philia di’erota). Nie jest w tym miejscu istotne, jak Homer chcia³ ukazaæ uczucia
wzajemne obu bohaterów, zwi¹zek mi³osny widziano w tej przyjaŸni przynajmniej od
czasów tragedii Myrmidonowie, co wiemy tylko z cytatu przekazanego przez Plutarcha
w dialogu Erotikos16.
Uk³ad ten nie odpowiada³ modelowi zwi¹zku starszego kochanka (erastes) z m³od-
szym umi³owanym (eromenos) na tyle, ¿e staro¿ytni spierali siê co do tego, który z nich
odgrywa³ jak¹ rolê we wzajemnym zwi¹zku. Ajschylos ukaza³ Achillesa jako starszego
kochaj¹cego, czemu u Platona gwa³townie zaprzecza Fajdros17 . Aischines nie omawia
tego problemu, chocia¿ zwraca uwagê (par. 142-150) przede wszystkim na mi³oœæ i po-
œwiêcenie Achillesa, jego rozpacz po œmierci przyjaciela i postanowienie pomszczenia go
nawet za cenê utraty ¿ycia. Wydaje siê, ¿e w jego oczach obaj byli mniej wiêcej rówie-
œnikami, a przytoczone wy¿ej okreœlenie philia di’erota sugeruje wzajemnoœæ i symetriê
uczuæ z obu stron, co by³o cech¹ philia.
Wspomina te¿ Aischines przypadek tyranobójców, Harmodiosa i Aristogeitona (par.
140), nazywaj¹c ich mi³oœæ (eros) „przyzwoit¹ i obyczajn¹” (sophron kai ennomos)
i znów jest to przyk³ad znamienny. Ich ogromn¹ popularnoœæ w IV wieku poœwiadcza te¿
dobrze Demostenes18 , a wiemy równie¿, ¿e sk³adano im coroczne ofiary jako uznanym
przez polis herosom ciesz¹cym siê oficjalnym kultem heroicznym19. Wszystkie relacje

16
Moralia 751C (przek³ad polski: Plutarch, Moralia. Wybór. Prze³o¿y³a oraz wstêpem i przypisami
opatrzy³a Z. Abramowiczówna. Warszawa 1977, s. 316).
17
Symposion 180A (przek³ad polski: Platona, Uczta. Prze³o¿y³ oraz wstêpem, objaœnieniami i ilustracjami
opatrzy³ W. Witwicki, Warszawa 1975, s. 86).
18
XIX (O poselstwie) 280.
19
Arystotels, Ustrój polityczny Aten, 58,1. Por. FARNELL (1970), s. 363.
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego 71

Ÿród³owe s¹, przy pewnych rozbie¿noœciach, w jednym zgodne: czyn obu ateñskich
bohaterów wynika³ z pobudek osobistych, a nie politycznych, wydaje siê przy tym
wysoce prawdopodobne, ¿e ich popularnoœæ zwiêksza³a w³aœnie okolicznoœæ, ¿e byli par¹
kochanków.
Tukidydes w s³ynnym ekskursie o tyranii w Atenach (VI 54) pisze wprost: „Zamach
dokonany przez Arystogejtona i Harmodiosa mia³ swój pocz¹tek w sprawie mi³osnej”.
U¿ywa ca³kowicie jednoznacznego terminu: erotike syntychia. Zreszt¹ obaj zamachowcy
stali siê bohaterami pieœni biesiadnych jeszcze w koñcu VI wieku, kiedy i charakter
wydarzeñ by³ dla wszystkich oczywisty, i dobrze wiedziano o ³¹cz¹cych ich stosunkach.
Wprawdzie czasem chyba uwa¿ano Harmodiosa za m³odszego ukochanego (na s³ynnym
pomniku tyranobójców wyobra¿ono go jako bezbrodego m³odzieñca), ale wydaje siê, ¿e
ró¿nica wieku by³a miêdzy nimi nieznaczna lub w ogóle jej nie by³o. W V-IV wieku znani
byli i honorowani jego potomkowie (o potomstwie obu tyranobójców mówi w przytoczo-
nym wy¿ej miejscu Demostenes) i nie wydaje siê, ¿eby, jak chc¹ niektórzy badacze,
chodzi³o przy tym o potomków krewnych. Wszystkie wzmianki Ÿród³owe wyraŸnie
sugeruj¹ bezpoœrednich potomków Harmodiosa20, a jeœli tak, to w roku 514 musia³ on
byæ ¿onaty i mieæ dzieci, co wskazuje i na zbli¿ony wiek obu ateñskich bohaterów, i na
okolicznoœæ, ¿e ten uznany za wzór przyzwoitego i akceptowanego erosa zwi¹zek odbiega³
od modelu wychowawczej paiderastia.
Ostatnie badania wykaza³y zreszt¹ w sposób przekonuj¹cy, ¿e zupe³nie niezale¿nie
od idealizowanej tak w staro¿ytnoœci, jak i przez badaczy nowo¿ytnych paiderastia,
Grecy dobrze znali mi³oœæ homoseksualn¹, która by³a w pe³ni akceptowana i dopuszczalna
w obyczajowoœci wszystkich chyba poleis i spo³ecznoœci21. Wskazywano te¿, ¿e w iko-
nografii (przedstawienia na wazach) bardzo czêsto pojawiaj¹ siê tak rówieœnicy, jak
i aktywnie zachowuj¹cy siê w stosunkach mi³osnych m³odsi partnerzy22. Trzeba te¿ wyraŸ-
nie powiedzieæ, ¿e zw³aszcza ikonografia wazowa sugeruje po prostu erotyczne stosunki
miêdzy partnerami tej samej p³ci, a nie tylko, co te¿ jest jej tematyk¹, pe³ne znaczenia i nie
zawsze odnosz¹ce siê do sfery seksu zwi¹zki starszego kochanka z m³odym ch³opcem23.
Mo¿na oczywiœcie widzieæ w tych przedstawieniach symboliczny wyraz dominacji i abso-
lutnej si³y fallusa, ale trudno zgodziæ siê z interpretacj¹, ¿e idzie przy tym o dominacjê
mê¿czyzny nad kobietami i ch³opcami, jako osobami zale¿nymi od dojrza³ego obywatela24,
skoro przedstawienia dotycz¹ i rówieœników (w tym m³odych ch³opców), i aktywnoœci
m³odszego partnera. Z kolei ostatnia interpretacja s³ynnych napisów z Tery25 wskazuje, ¿e
stosunki seksualne z ch³opcem mog³y byæ pozbawione jakiegokolwiek wychowawczego
czy inicjacyjnego znaczenia, s³u¿y³y tylko obustronnej przyjemnoœci i by³y przy tym
najzupe³niej akceptowane, nie budz¹c niczyjego potêpienia. Wydaje siê po prostu, ¿e
Grek móg³by siê podpisaæ pod s³owami wspó³czesnego badacza: „¯aden argument (...)
nie przes¹dza w moich oczach o tym, ¿e konkretny stosunek homoseksualny jest aktem
poprawnym b¹dŸ niepoprawnym moralnie. Osobiœcie na szczêœcie nie odczuwam wstrz¹su

20
Por. DAVIES (1971), s. 476-477.
21
Por. OGDEN (1996), passim.
22
Por. HUPPERTS (1988), s. 255-268 oraz KILMER (1998), s. 36-49.
23
Por. KILMER (1993).
24
Por. KEULS (1985).
25
CHANKOWSKI (2002), passim.
72 W£ODZIMIERZ LENGAUER

czy obrzydzenia na widok aktu p³ciowego, o ile nie nosi on œladów przymusu (niezale¿nie
od liczby uczestników). A odpychaj¹cy b¹dŸ poci¹gaj¹cy mo¿e byæ ka¿dy dowolny czyn
– dla mnie czy kogokolwiek innego. Ka¿demu te¿ towarzyszy jakaœ intencja moralna –
dobra lub z³a. Takie równie¿, dobre lub z³e, bywaj¹ nastêpstwa”26.
W³aœnie ze wzglêdu na „intencjê moraln¹” i „nastêpstwa”, w oczach Ateñczyków
istnia³a zasadnicza ró¿nica miêdzy zwi¹zkiem mi³osnym Harmodiosa i Aristogeitona czy
nawet erotycznymi przygodami Aischinesa lub ka¿dego innego obywatela uwa¿anego za
kalos kai agathos, a kolejnymi romansami Timarchosa. Ten ostatni w najlepszym razie
szuka³ wy³¹cznie przyjemnoœci i zaspokojenia ¿¹dz, w tamtym wypadku obu kochanków
³¹czy³ Eros.
Trzeba pamiêtaæ o pewnej teorii mi³oœci erotycznej, która – jak siê wydaje – mocno
by³a zakorzeniona w obiegowej kulturze greckiej, a któr¹ najlepiej reprezentuje Faidros
Platona. Przypomnijmy, ¿e treœci¹ dialogu jest rozmowa Sokratesa z m³odziutkim Faidro-
sem, postaci¹ zreszt¹ autentyczn¹ (PA 13960), synem Pythoklesa z demu Myrrinous 27.
Ch³opiec wys³ucha³ w³aœnie mowy Lizjasza o Erosie (jej przytoczony w dialogu tekst
niektórzy wydawcy mówcy uwa¿aj¹ istotnie za jego autorstwa albo przynajmniej parodiê
mowy istotnie napisanej przez Lizjasza i zamieszczaj¹ w wydaniach jego mów28), w której
ten dowodzi³, ¿e nale¿y byæ uleg³ym raczej wobec kogoœ, kto nie kieruje siê mi³oœci¹ ni¿
w stosunku do kogoœ prawdziwie zakochanego. Sokrates, nim sformu³uje swoj¹ teoriê
mi³oœci, zaczyna od wypowiedzi, ¿e najwiêksze dobra (ta megala ton agathon) spotykaj¹
ludzi w stanie „sza³u” (mania) zes³anego przez bogów jako ich dar (244 A). Wymienia
ró¿ne rodzaje boskiej mania, a wœród nich – w³aœnie sza³ mi³osny zsy³any przez Erosa29.
Oczywiœcie ca³a filozoficzna teoria mi³oœci, któr¹ Sokrates wyk³ada tak¿e w Uczcie, jest
pomys³em Platona i niekoniecznie odpowiada wyobra¿eniom i pojêciom nawet elity
intelektualnej z krêgu jego czy Sokratesa przyjació³. Ale mania erotyczna, w nieco
innym wprawdzie znaczeniu, zawsze jednak z podkreœleniem i boskiego jej pochodzenia,
i nienaturalnego stanu osoby ni¹ ogarniêtej, jest sta³ym niemal elementem licznych,
wczeœniejszych od Platona wypowiedzi na temat mi³oœci30.
Z kolei Plutarch w Dialogu o mi³oœci erotycznej u¿ywa okreœlenia eunoia erotike
(751 c), które mo¿na oddaæ jako „mi³osna czu³oœæ”31. Odnosi siê ono tak do stosunków
z osobnikami tej samej p³ci, jak i do mi³oœci miêdzy mê¿czyzn¹ a kobiet¹. Ale eunoia to
przede wszystkim „¿yczliwoœæ”, „³askawoœæ”, „przychylnoœæ”, dos³ownie coœ w rodzaju
„dobre nastawienie umys³u”, stosunek do innych pe³en przyjaŸni i serdecznoœci, w³aœci-
wie forma mi³oœci, ale takiej, gdzie dzia³a nous – œwiadomie i zgodnie z rozumem jesteœmy
wobec kogoœ innego nastawieni dobrze i ¿yczliwie. Eunoia erotike jest wobec tego szcze-
góln¹ postaci¹ eunoia, po³¹czon¹ z erosem.
Dla Plutarcha jest te¿ charakterystyczne, ¿e zamiennie u¿ywa on czasowników eran
i philein, oba odnosz¹c tak¿e do sfery zmys³owej. Nie jest tu wcale nowatorski, ju¿

26
DOVER (2004), s. 8.
27
Por. DAVIES (1971), s. 201.
28
Por. Lysias, Discours. Tom II. Texte établi et traduit par L. Gernet et M. Bizos, Paris 1926, s. 213 i nn.
oraz DOVER (1968), s. 69-71, 90-91.
29
Por. DODDS (1963), s. 64-101.
30
Por. CALAME (1999), s. 14-19, 148-149, 187-188.
31
Tak t³umaczy Z. Abramowiczówna (por. przypis 16), s. 316.
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego 73

u Homera philotes oznacza mi³oœæ fizyczn¹, podobnie i u Hezjoda32. Philotes czy philia
mo¿e oznaczaæ fizyczny zwi¹zek elementów ¿eñskiego i mêskiego (jak choæby w procesie
kosmogonicznym u Empedoklesa), a tak¿e po prostu kobiety i mê¿czyzny czy Dzeusa
i Hery.
Ale, jak siê wydaje, istnieje ró¿nica miêdzy pojêciami eros i philia. Mo¿e pierwsza
wa¿na cecha philia i zwi¹zanej z t¹ mi³oœci¹ eunoia to okolicznoœæ, ¿e tak¹ postaci¹
mi³oœci mo¿na darzyæ wiele osób – ¿onê, dzieci, przyjaciela, brata, siostrê itp., itd.
Zupe³nie nieistotne jest, ¿e z ¿on¹ wspó³¿yje siê fizycznie, a z przyjacielem nie. Idzie
o stopieñ i charakter zaanga¿owania emocjonalnego. Eros kieruje ku jednej okreœlonej
osobie i wprowadza relacjê wyj¹tkow¹, bo jest efektem dzia³ania bóstwa. Mo¿na by
powiedzieæ, ¿e philia nale¿y do œwiata ludzi, a eros – ³¹czy cz³owieka ze œwiatem bogów.
Eunoia stowarzyszona z erosem jest czymœ innym ni¿ ta sama eunoia widoczna
w stosunkach okreœlanych jako philia. Plutarchowi idzie wyraŸnie nie o „przychylnoœæ”,
lecz o „czu³oœæ” wyra¿an¹ wszystkim – gestem, s³owem, poca³unkami, kontaktem fizycz-
nym, niekoniecznie w postaci tego, co my niezrêcznie nazywamy aktem seksualnym, ale
anga¿uj¹cym ca³¹ nasz¹ osobowoœæ i skierowanym do kogoœ, z kim ³¹czy nas Eros.
Eros wymaga wy³¹cznoœci. St¹d te¿ oczywista fizycznoœæ (o tym z kolei mówi siê
w Uczcie Platona) skierowana ku jednej, ukochanej osobie: zakochany anga¿uje siê bez
reszty w drug¹ osobê, ca³ym sob¹ i tak samo chce tej drugiej osoby, bo Eros w ten
sposób, poprzez cia³o drugiego cz³owieka, daje wstêp do swojego œwiata – pod warun-
kiem, ¿e zakochany wyrzeka siê rozumu i nie myœli o niczym innym, jak tylko o Erosie,
który objawia siê w drugim cz³owieku. Ka¿da homilia („obcowanie, bycie z kimœ ra-
zem”, jeden z terminów oznaczaj¹cych nasz „akt seksualny”) mo¿e byæ Ÿród³em radoœci,
przyjemnoœci, mo¿e dawaæ rozkosz (i mo¿e wystêpowaæ w relacji okreœlanej jako philia).
Niekoniecznie homilia idzie w parze tylko z Erosem. Mo¿e byæ, a na ogó³ jest, ludzka,
zwyk³a. Dlatego zreszt¹ bezpieczna – jak chocia¿by po¿ycie w ma³¿eñstwie. Eros jest
zawsze niebezpieczny i groŸny, jak wszystko, co zsy³aj¹ bogowie: niebezpieczne jest
wino i sza³ bachiczny (losy Ikariosa i jego córki), niebezpieczny jest dar poetycki,
niebezpieczny jest dar wieszczy (Kassandra!). Eros mo¿e prowadziæ do zguby. Przede
wszystkim jednak daje megala agatha. Korzystaj¹c z nich i osi¹gaj¹c czysto zmys³ow¹
przyjemnoœæ, cz³owiek nie czyni nic zdro¿nego, w ¿aden sposób nie ponosi uszczerbku
na swej time, ani nie zagra¿a time drugiego. Obywatel ma prawo kierowaæ siê i philia
i erosem, ale czyni Ÿle, jeœli zabiega tylko o hedone. Na tym w³aœnie polega³ wystêpek
Timarchosa, jego zachowanie by³o sprzeczne z ateñskimi wyobra¿eniami o znaczeniu
i dzia³aniu Erosa. To on, a nie jego kochankowie, pope³nia³ hybris, on by³ hybristos
i apaideutos, poniewa¿ kierowa³ siê wy³¹cznie ¿¹dz¹ i d¹¿eniem do przyjemnoœci, nie
dbaj¹c o time ani swoj¹ w³asn¹, ani innych.

32
Por. Iliada XIV 198 i Theogonia, w. 125.
74 W£ODZIMIERZ LENGAUER

SUMMARY
Eros in the life of Athenian citizens

In his famous First Speech Aeschines, athenian orator and politician, indicted Ti-
marchus for gross immorality. It was the most important athenian lawsuit concerning
misconduct. Certainly, the background was political – in the year 346 (or 345) B.C. the
real subject of the conflict between Aeschines and Timarchus and his group (the leader of
which was Demosthenes) was controversy about the treaty with Philip of Macedon.
Timarchus was just preparing the prosecution of Aeschines for treason, as well as for
breaching the rules of the legation and the indictment of Timarchus by Aeschines was
aimed to hinder this prepared lawsuit. The accusation concerned Timarchus’s private life,
and especially his love life when a young man (although Aeschines did not limit himself
to the past, speaking also of the defendant’s present conduct). From the point of view of
the prosecution, the decisive factor was that in his youth Timarchus prostituted himself,
which, according to Athenian law, automatically limited a citizen’s rights, reducing him
to the state of partial atimia. But at this occasion Aeschines was obliged to discuss
almost all the problems of Athenian customs concerning homosexual love. He underli-
ned that he himself was erotikos (it means – „ready to fall in love with boys”) and
stressed the difference between eros dikaios and love of brutal and primitive men looking
only for pleasure or, in the case of boys, for money and material advantage. His aim was
to point out that in his sexual life Timarchus not only in his youth, but during his life as
an adult citizen as well, was only looking for pleasure (with men, boys and women as
well) and consequently had committed hybris in regard to himself not respecting his own
time as a citizen. The main point of Aeschines’ reasoning is to show that the citizen has
always to respect the time of himself and his partners, without difference in the case of
boys or women. In regard of Eros there is no difference between homosexual and
heterosexual love, in both cases it is precisely Eros who decides if the love is dikaios or
not. And Eros means emotions and to search for something more than only physical
pleasure. In every erotic affair the decent citizen should remember this and behave
himself according to this rule. Otherwise he is guilty of hybris.

BIBLIOGRAFIA

CALAME C. (1999), The Poetics of Eros in Ancient DOVER K.J. (1968), Lysias and the Corpus Lysiacum,
Greece, Princeton. Berkeley and Los Angeles.
CHANKOWSKI A.S. (2002), OIPHEIN: Remarques sur DOVER K.J. (2004), Homoseksualizm grecki, prze³.
les inscriptions rupestres de Théra et sur la théorie J. Margañski, Kraków (II wyd. orygina³u angiel-
de la pédérastie initiatique en Grece ancienne, [w:] skiego z roku 1989).
Euergesia charin. Studies Presented to Benedetto FARNELL L.R. (1970), Greek Hero Cults and Ideas of
Bravo and Ewa Wipszycka by their Disciples, edi- Immortality, Oxford.
ted by T. Derda, J. Urbanik, M. Wêcowski, War- HANSEN M.H. (1976), Apagoge, Endeixis and Ephegesis
saw, s. 3-35. against Kakourgoi, Atimoi and Pheugontes. A Stu-
DAVIES J.K. (1971), Athenian Propertied Families 600- dy in the Athenian Administration of Justice in the
300 B.C., Oxford. Fourth Century B.C., Odense.
DODDS E.R. (1963), The Greeks and the Irrational, HARRIS E.M. (1995), Aeschines and Athenian Politics,
Berkeley and Los Angeles. New York-Oxford.
Eros w ¿yciu obywatela ateñskiego 75

HARRISON A.R.W. (1971), The Law of Athens. II. Pro- KILMER M. (1998), Painters and Pederasts: Ancient Art,
cedure, Oxford. Sexuality and Social History, [w:] M. Golden, P. To-
HUPPERTS C.A.M. (1988), Greek Love: Homosexuality ohey (eds.), Inventing Ancient Culture. Historicism, pe-
or Paederasty? Greek Love in Black Figure Vase riodization and the Ancient World, London, s. 36-49.
Painting, [w:] J. Christiansen, T. Melander (eds), LENGAUER W. (2001), Cenzus wieku dla cz³onków ateñ-
Proceedings of the 3rd Symposium on Ancient Greek skiej boule, Przegl¹d Historyczny 92, s. 155-160.
and Related Pottery, Copenhagen. OGDEN D. (1996), Homosexuality and Warfare in An-
KEULS E. (1985), The Reign of the Phallus: Sexual cient Greece, [w:] A.B. Lloyd (ed.), Battle in Anti-
Politics in Ancient Athens, New York. quity, London, s. 107-168.
KILMER M. (1993), Greek Erotica on Attic Red-Figured SEALEY R. (1993), Demosthenes and His Time. A Stu-
Vases, London. dy in Defeat, New York-Oxford.
ASPEKTY PROPAGANDY POLITYCZNEJ I PORTRETY MONETARNE
ALEKSANDRA WIELKIEGO
Marek J. Olbrycht
(Rzeszów)

Chocia¿ badane od d³ugiego czasu, w tym tak¿e w cennych studiach profesora


Les³awa Morawieckiego1, mennictwo Aleksandra Wielkiego kryje jeszcze wiele zagadek
w kwestiach chronologii emisji, mennic i ikonografii monet2. Od wyjaœnienia tych pod-
stawowych problemów zale¿y rekonstrukcja propagandy monetarnej Aleksandra. W ni-
niejszym opracowaniu rozwa¿anych jest kilka zagadnieñ z zakresu tej¿e propagandy
w powi¹zaniu z rozwojem koncepcji politycznych macedoñskiego króla. Wpierw analizie
poddano chronologiê g³ównych emisji, a nastêpnie znaczenie propagandowe motywów
Heraklesa i Zeusa na monetach Aleksandra. Krótko omówiono te¿ kwestiê portretów
monetarnych wielkiego zdobywcy.
Od dawna sporn¹ kwesti¹ jest chronologia emisji Aleksandra Wielkiego, od której
w bardzo du¿ym stopniu zale¿y interpretacja wymowy propagandowej jego monet. Po
objêciu tronu Aleksander kaza³ emitowaæ monety w typie stosowanym za panowania
jego ojca Filipa II3. Jednak¿e g³ównym przedmiotem dyskusji pozostaje, kiedy Aleksander
wprowadzi³ swój nowy typ monetarny, powszechny w Macedonii, Helladzie, Azji Mniejszej,
Syrii i Egipcie, a obejmuj¹cy srebrne tetradrachmy i drachmy z g³ow¹ Heraklesa w lwim
skalpie oraz z postaci¹ siedz¹cego na tronie Zeusa. Sporna jest te¿ chronologia z³otych
distaterów i staterów z g³ow¹ Ateny oraz postaci¹ Nike trzymaj¹c¹ stylis. Na wszystkich
tych monetach wystêpuje napis ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ jednoznacznie identyfikuj¹cy emitenta.
Na póŸniejszych monetach ze schy³ku panowania Aleksandra pojawia siê jeszcze tytu³
ÂÁÓÉËÅÙÓ.
Ogólnie uformowa³y siê dwie teorie dotycz¹ce srebrnych emisji w imieniu Aleksandra.
Wedle pierwszej monety takie Aleksander kaza³ wybijaæ w pocz¹tkach swego panowania
w latach 336-335. Druga teoria przesuwa pocz¹tek emisji monet w imieniu Aleksandra
na okres po bitwie pod Issos (listopad 333), czyli na schy³ek roku 333 lub rok 3324. Jeœli
datowaæ pierwsze aleksandryny na ok. 336-335 przed Chr., to w opinii licznych badaczy
ikonografia ich mo¿e byæ interpretowana jako panhelleñska. Pojawienie siê Heraklesa

1
Por. MORAWIECKI (1975) oraz idem (1987).
2
G³ówne monografie na temat mennictwa Aleksandra Wielkiego: KLEINER (1949); BELLINGER (1963);
PRICE (1991); LE RIDER (2003). W nich mo¿na znaleŸæ dalsz¹ literaturê przedmiotu.
3
MØRKHOLM (1991), s. 41f. W opinii niektórych numizmatyków skromne iloœciowo emisje monet z g³ow¹
Zeusa, or³em i napisem ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ nale¿¹ do pocz¹tku panowania Aleksandra, zob. MØRKHOLM (1991), s. 42.
4
Charakterystyczne jest, ¿e numizmatycy jak dot¹d nie s¹ w stanie rozstrzygn¹æ kwestii datacji emisji
Aleksandra wy³¹cznie w oparciu o materia³ monetarny, lecz odwo³uj¹ siê do argumentów historycznych.
Przyk³adowo czyni tak LE RIDER (1998), s. 49ff.; idem (2003), s. 49-52.
78 MAREK J. OLBRYCHT

i Zeusa mia³o bowiem przemawiaæ nie


tylko do Macedoñczyków, ale te¿ Gre-
ków, a zabieg ten widzi siê w zwi¹zku
z planowan¹ przez Aleksandra wojn¹
z Persj¹. Pogl¹d o wczesnej emisji alek-
sandryn reprezentowali m.in. M.J. Price,
L. Morawiecki oraz O. Mørkholm5. Jeœli
jednak przesunie siê datê rozpoczêcia
emisji aleksandryn na lata 333-332 (lub
nawet 331), to otwieraj¹ siê inne mo¿li-
woœci interpretacyjne. Tê póŸn¹ chrono-
logiê postulowa³ G. Kleiner (od roku
331, po zdobyciu Tyru) oraz O. Zervos
(od schy³ku roku 333, po bitwie pod Issos).
Obydwaj dowodzili, ¿e Zeus na aleksan-
drynach by³ ikonograficznie wzorowany
na wizerunku Baala z perskich monet sa-
trapich z Tarsu6. H. Troxell odrzuci³a co
G³owa Aleksandra Wielkiego na Sarkofagu prawda g³ówne argumenty O. Zervosa,
Aleksandra z Sydonu. Muzeum w Stambule. lecz znalaz³a nowe elementy ikonogra-
Ok. 320-310 przed Chr. ficzne za poparciem tezy, ¿e Zeus alek-
sandryn by³ wzorowany na wizerunkach
z monet Mazaiosa7 . Tym samym datuje ona pocz¹tek emisji monet w imieniu Aleksan-
dra na rok 332, bezpoœrednio po wiktorii macedoñskiej pod Issos. Takiego zdania jest
obecnie tak¿e G. Le Rider8. Tak zatem zale¿noœæ ikonografii monet Aleksandra od emisji
epoki achemenidzkiej z Tarsu9 stanowi decyduj¹cy argument za datacj¹ aleksandryn na
okres od 333-332 przed Chr.10. W cylicyjskim mieœcie Tars, zajêtym latem 333 roku,
Aleksander zagarn¹³ wielk¹ mennicê, s³u¿¹c¹ dot¹d satrapom i królom perskim. S¹
jednoznaczne dowody na to, ¿e dla Aleksandra pracowali w Tarsie ci sami mincerze, co
wczeœniej i dla Persów11. Nadzorc¹ mennicy zosta³ macedoñski satrapa i strateg Bala-
kros12. Jest wysoce prawdopodobne, ¿e aleksandryny wybijano pierwotnie w dwóch
regionach: Cylicji-Fenicji oraz Macedonii. Natomiast chronologia dalszych emisji monet
Aleksandra w innych regionach imperium pozostaje sporna13.

5
PRICE (1982); MORAWIECKI (1987), s. 51ff.; MØRKHOLM (1991), s. 44.
6
KLEINER (1949); ZERVOS (1982). O. Zervos wskaza³ na piêæ elementów ikonograficznych z emisji satrapy
perskiego Mazaiosa z Tarsu, imitowanych na aleksandrynach. Ogólnie wnioski Zervosa popar³ CALLATAY (1982).
7
TROXELL (1991); eadem (1997).
8
LE RIDER (2003), s. 153ff.
9
Por. MILDENBERG (1993), s. 68f.
10
Ch. Hersh oraz H. Troxell opublikowali w 1993 roku skarb drachm Aleksandra, który swoim charakterem
sugeruje – aczkolwiek nie przes¹dza ostatecznie – s³usznoœæ póŸnej chronologii aleksandryn (czyli nie wczeœniej
ni¿ od 333-332). Skarb ten ukryto ok. 322 roku przed Chr.
11
MØRKHOLM (1991), s. 45; MILDENBERG (1993), s. 69.
12
Emisje czasu Balakrosa omawia: AULOCK (1964). Zob. MILDENBERG (1993), Taf. 11.97. Na srebrnych staterach
Balakrosa jest Baal na tronie, w polu he³m i litera B, pod tronem G. Na rewersie widnieje popiersie Ateny.
13
Wedle M. THOMPSON (1983) Sardes rozpoczê³o emisje monet Aleksandra oko³o roku 330, kilka innych
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 79

Istotnych wniosków dla datacji aleksan-


dryn dostarcza analiza sytuacji finansowej
Aleksandra w pierwszych latach panowania.
Zainicjowanie nowego typu monetarnego,
który sta³ siê powszechny w œwiecie œród-
ziemnomorskim, wymaga³o od macedoñ-
skiego króla posiadania znacznych zapasów
kruszcu. Tymczasem w pierwszych latach
panowania Aleksander nie dysponowa³
du¿ymi zasobami finansowymi; odziedzi-
czy³ on po Filipie II w skarbcu 60 talentów,
przy d³ugach wielkoœci 500 talentów14. Król
zaci¹gn¹³ dodatkowy d³ug wielkoœci 800
talentów, zanim wyruszy³ na wyprawê
persk¹15. Gdy latem 334 roku Aleksander
zdoby³ Milet, kaza³ rozwi¹zaæ swoj¹ flotê,
licz¹c¹ 160 okrêtów. Powodem musia³y
byæ k³opoty finansowe i chêæ zaoszczê-
G³owa Aleksandra z Pergamonu. Muzeum
dzenia pieniêdzy16. Wiosn¹ 333 roku po w Stambule. Pocz. II wieku przed Chr. Obiekt
zdobyciu du¿ych oœrodków Anatolii sytu- jest doœæ wiern¹ kopi¹ portretu Aleksandra
acja finansowa Aleksandra poprawi³a siê, d³uta Lizypa (fotografia autora).
ale musia³ on pokryæ koszty werbowania
najemników na Peloponezie, budowy nowej floty oraz wsparcia Antipatrosa17. Bie¿¹ce
wydatki by³y zatem ogromne, tak ¿e jest ma³o prawdopodobne, aby Aleksander – w obli-
czu decyduj¹cej rozprawy z Persami i w toku nieustannych walk w Anatolii – mia³
zasoby i czas na wprowadzenie nowych emisji monetarnych.
Kondycja finansowa Aleksandra zmieni³a siê zasadniczo dopiero po wiktorii pod
Issos jesieni¹ 333 roku. W perskim obozie ko³o Issos oraz w Damaszku Macedoñczycy
zdobyli na Persach wiêksze iloœci kruszcu, oceniane na ponad 6000 talentów18. Dalsze
podboje Aleksandra w Fenicji, Syrii i Palestynie w ci¹gu 332 roku polepszy³y jego
mo¿liwoœci finansowe. Tak wiêc okres po bitwie pod Issos, kiedy Aleksander zdoby³

miast Anatolii w okresie 330-324/323. LE RIDER (1998), s. 54-56, uwa¿a, ¿e mennice Azji Mniejszej zaini-
cjowa³y produkcjê aleksandryn w roku 325/324, wtedy te¿ mia³o siê zacz¹æ ich emitowanie w Aleksandrii
egipskiej, na Cyprze, a nawet w Babilonie.
14
Curt. 10.2.24; Arr. 7.9.6. Te dwa przekazy s¹ zgodne i wydaj¹ siê najbardziej godne zaufania. Inni
autorzy pisz¹ o nieco odmiennych danych. Plutarch (Alex. 15) przytacza opiniê Aristobulosa, ¿e w momencie
ataku na Persjê Aleksander mia³ w skarbcu 70 talentów, oraz Onesikritosa, wedle którego d³ugi wynosi³y 200
talentów; w mniemaniu Durisa król mia³ zaopatrzenie dla swej armii na 30 dni. Na temat d³ugów Aleksandra III
i stanu jego finansów przed atakiem na Persjê zob. REBUFFAT (1983) i ostatnio WIEMER (2005), s. 90f.
15
Arr. 7.9.6.
16
Rozwi¹zanie floty Aleksandra (z wyj¹tkiem niewielkiej eskadry): Diod. 17.22.5 (podkreœla on du¿e
koszty utrzymania okrêtów); Arr. 1.20.1. Por. NAWOTKA (2004), s. 197f.
17
BERVE I (1926), s. 303. W niektórych oœrodkach Anatolii Aleksander zdoby³ pewne iloœci pieniêdzy, tak
by³o w Sardes, gdzie perski komendant Mithrines przekaza³ Macedoñczykom tamtejszy skarbiec (Arr. 1.17.3).
Lecz by³y to zbyt ma³e kwoty w porównaniu z potrzebami.
18
Arr. 2.11.10 (Issos); Curt. 3.13.16 (Damaszek, por. 3.8.12). Por. BOSWORTH (1988), s. 63.
80 MAREK J. OLBRYCHT

Stater perskiego satrapy Mazaiosa, ok. 360-334 przed Chr., mennica w Tarsie (Cylicja). Awers:
Baaltarz z ber³em, or³em, k³osem i kiœci¹ winogron; aramejskie litery i otok pere³kowy. Rewers:
lew atakuj¹cy byka, monogram, napis aramejski i otok pere³kowy. Waga: 10,91 g. Lit. SNG CH
106. Copyright: Dr. Busso Peus Nachfolger, Auction 371, Auction date: April 24th, 2002, No. 205
(by permission).

wiêcej kruszców, ni¿ potrzebowa³ na bie¿¹ce wydatki i kiedy z³amana zosta³a potêga perska
w Lewancie, wydaje siê najbardziej prawdopodobny dla wprowadzenia aleksandryn.
Analizuj¹c chronologiê mennictwa Aleksandra, warto wskazaæ jeszcze na z³ote
monety z wyobra¿eniem g³owy Ateny oraz Nike ze stylisem, symbolizuj¹cym zwyciê-
stwo morskie. W pierwszych latach panowania flota Aleksandra nie odgrywa³a czo³owej
roli w jego polityce19. Rozbudowano j¹ dopiero w latach 333-332 pod dowództwem
Hegelochosa na obszarze egejskim, aby rozbiæ si³y floty perskiej. W ci¹gu 332 roku
Aleksander uzyska³ pe³ne panowanie na Morzu Œródziemnym, gdy¿ floty miast fenickich
i cypryjskich przesz³y na jego stronê, zaœ niepokorny Tyr zosta³ zdobyty przez Macedoñ-
czyków. Tym samym Macedoñczycy obalili dominacjê persk¹ na morzu. U schy³ku roku
332 Hegelochos poprowadzi³ swoj¹ flotê do Egiptu, co by³o zwieñczeniem operacji na
wodach u wybrze¿y Azji Mniejszej i Lewantu20. Hefaistion dowodzi³ flot¹ królewsk¹
p³yn¹c¹ w 332 roku z Fenicji do Egiptu21. Nieprzypadkowo po jego œmierci w 324 roku
na stosie ofiarnym znalaz³y siê prory, symbole zwyciêstwa morskiego22. Charakter tej
dekoracji dowodzi, ¿e Aleksander, który w specjalny sposób czci³ pamiêæ o przyjacielu
i jego zas³ugi, pragn¹³ podkreœliæ swe panowanie nie tylko na l¹dzie, ale i na morzu23.
Tak¿e wóz pogrzebowy Aleksandra posiada³ w swej dekoracji przedstawienia okrêtów
wojennych24. Istnieje przypuszczenie, ¿e Apelles namalowa³ obraz przedstawiaj¹cy Alek-

19
Na temat floty Aleksandra zob. BERVE (1926) I, s. 158ff.; HAUBEN (1976) – jest to podstawowe studium
przedmiotu; BODZEK (1998). Por. te¿: PASIUT (2005).
20
Szczegó³y podaje SEIBERT (1985), s. 77f.
21
Curt. 4.5.10.
22
OLBRYCHT (2004b), s. 310.
23
Por. BODZEK (1998), s. 72f.
24
OLBRYCHT (2004b), s. 312.
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 81

Tetradrachma Aleksandra Wielkiego (336-323). Prawdopodobnie z okresu jego panowania.


Przypisywana mennicy Amfipolis. Awers: g³owa Heraklesa-Aleksandra. Rewers: Zeus na tronie,
w lewym polu orze³ i symbol w kszta³cie g³owy o dwóch obliczach; w prawym polu widoczna
czêœæ napisu ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ, pocz¹tkowe i koñcowe litery poza kr¹¿kiem. Waga: 16.98 g. Lit.
Price, Coinage 6. Copyright: Dr. Busso Peus Nachfolger, Auction 384, November 2nd, 2005, Lot
241 (by permission).

sandra-Zeusa na tronie, u stóp którego spoczywali pan mórz Poseidon oraz Herakles25, co
znowu dowodzi wa¿noœci panowania na morzu w propagandzie Aleksandra. Wydaje siê,
¿e monety z Aten¹ i Nike emitowano nie wczeœniej, ni¿ w 332 roku, kiedy z³amano
dominacjê persk¹ na morzu. Wystêpowanie wizerunku Ateny na omawianych monetach
nie wydaje siê dzie³em przypadku. Bogini by³a bowiem znana nie tylko w œwiecie
greckim i macedoñskim, ale mog³a byæ te¿ ³atwo zasymilowana w Lewancie, Mezopota-
mii i Egipcie jako odpowiednik Isztar, Nanai i Izydy. Persowie widzieli w Atenie odpo-
wiednik ich wojowniczej bogini Anahidy26.
O zwi¹zkach Aleksandra z Heraklesem napisano wiele i nie ma potrzeby powtarza-
nia tych ustaleñ27. Królowie Macedonii traktowali siê jako potomkowie Heraklesa 28, zaœ
g³owa herosa z lwim skalpem pojawia siê na monetach poprzedników Aleksandra 29.
Znane s¹ liczne przedsiêwziêcia Aleksandra maj¹ce na celu dorównanie Heraklesowi
albo nawet przekroczenie jego czynów. Nale¿y te¿ podkreœliæ fakt, ¿e syn Aleksandra
i jego konkubiny Barsine zosta³ nazwany Herakles30, i ¿e Aleksander niekiedy u¿ywa³
lwiej skóry jako elementu swego stroju31. Król okreœla³ Heraklesa swoim bratem32. O ile
dla Macedoñczyków i Hellenów postaæ Heraklesa mog³a byæ ³¹czona z pochodzeniem

25
MORENO (1993), s. 127, 101 oraz fig. 47 (relief w Muzeach Watykañskich maj¹cy byæ kopi¹ dzie³a
Apellesa).
26
Por. hasùo Aredvî Sûrâ Anâhitâ w: COLPE ed. (1986), s. 275-286; BRIANT (2002), s. 998.
27
Por. ANDERSON (1928); MORAWIECKI (1987).
28
Hdt. 8.138; Thuk. 2.99. Doskona³¹ analizê problemu daje BORZA (1990), s. 80-84.
29
RAYMOND (1953), s. 164, pl. XIf.; FRANKE, HIRMER (1966), pl. 169 (Amyntas III, ok. 393-359, oraz
Perdikkas III, ok. 365-359).
30
Iust. 11.10.2-4.
31
Efippos apud Athen. 12.537e-f. Zob. NEUFFER (1929), s. 47f.
32
Filostratos, Vita Apoll. 2.43.
82 MAREK J. OLBRYCHT

macedoñskich w³adców z domu Argeadów, o tyle w Azji motyw ten musia³ byæ inaczej
odczytywany. W Likii ju¿ od po³owy V wieku wybijano monety z brodatym herosem
w lwiej skórze na g³owie33. W Cylicji odpowiednikiem Heraklesa by³ Sandan34. W Babi-
lonii identyfikowano Heraklesa z Nergalem i Gilgameszem35. Wiele wskazuje i na to, ¿e
Herakles z lwi¹ skór¹ (a tak¿e maczug¹) przemawia³ do Persów i innych Irañczyków.
W epice irañskiej w³adcy i herosi walczyli z lwami, dowodz¹c swej si³y i odwagi36.
Sposób postrzegania bóstw orientalnych przez Macedoñczyków i Hellenów obrazuje
dobitnie epizod zwi¹zany z Melkartem. Aleksander pragn¹³ z³o¿yæ w Tyrze ofiary tam-
tejszemu „Heraklesowi”, czyli fenickiemu Melkartowi37. Król powo³ywa³ siê przy tym
na pochodzenie Argeadów od Heraklesa38. A zatem fenicki Melkart by³ dla zdobywcy
z Macedonii po prostu Heraklesem. Arrian zamieszcza przy okazji opisu rokowañ z Tyrem
ca³y ekskurs na temat Heraklesa z Argos, z Egiptu, Tyru i innych miejsc39. Dygresja ta
demonstruje, jak staro¿ytni Macedoñczycy i Hellenowie pojmowali kult Heraklesa, iden-
tyfikuj¹c go z ró¿nymi bóstwami czczonymi w krajach orientalnych.
Wydaje siê, ¿e Aleksander œwiadomie dobra³ motyw Heraklesa z lwi¹ skór¹, aby
ikonografia monet przemawia³a nie tylko do Macedoñczyków i Hellenów, ale te¿ do
Azjatów40. Rozwój kultów i wierzeñ w zachodniej Azji w okresie po Aleksandrze dowo-
dzi trafnoœci doboru Heraklesa jako szczególnie czczonego herosa, bêd¹cego nosicielem
walorów kojarzonym z Aleksandrem Wielkim. W epoce hellenistycznej kult Heraklesa,
czêsto zasymilowany z kultami jego lokalnych odpowiedników, powszechny by³ w Syrii,
Lewancie i Mezopotamii41. W okresie Seleukidów i Partów powsta³o na terenie krajów
irañskich wiele przedstawieñ nawi¹zuj¹cych do ikonografii Heraklesa, ale nierzadko
rozumianych raczej jako jego irañskie odpowiedniki – Werethragna i Tir 42. W Kommage-
ne w I wieku przed Chr. Herakles uto¿samiony jest z Aresem z Artagnesem, czyli
Werethragn¹43. W Azji Œrodkowej, zw³aszcza w Baktrii, znanych jest wiele przedstawieñ
Heraklesa44. Mo¿liwe, ¿e ikonografia Heraklesa, rozpowszechniona w œwiecie irañskim,

33
BODZEK (1994), s. 125.
34
MØRKHOLM (1991), s. 46.
35
GNOLI (1989), s. 513.
36
MELIKIAN-CHIRVANI (1998), s. 180.
37
Diod. 17.45.2; Iust. 11.10.10; Arr. 2.15.7, 2.16.
38
Curt. 4.2.2-3.
39
BOSWORTH (1980), s. 235-238. W opinii HÖLSCHERA (1971), s. 40, Herakles sta³ siê g³ównym patronem
Aleksandra od czasu walk pod Tyrem.
40
Trafnie wybór motywu Heraklesa ocenia POLLITT (1986), s. 26: „the Alexander as Herakles image was
probably valued for its adaptability as a royal image among the king’s eastern subjects”. Podobnie MØRKHOLM
(1991), s. 42 i ZERVOS (1979).
41
DOWNEY (1969); BONNET (1992); KAIZER (2000).
42
Z serca Iranu, ze starego centrum kultowego Bisotun w Medii, pochodzi datowana na rok 148/7 przed
Chr. rzeŸba naskalna wyobra¿aj¹ca le¿¹cego Heraklesa, zob. OLBRYCHT (1999), il. 40. W okresie póŸnych
Arsakidów (II wiek po Chr.) wykonano reliefy ³¹cz¹ce ikonografiê Heraklesa i irañskie elementy, jak wyobra¿enie
Heraklesa walcz¹cego z lwem w Masd¿id-e Solaiman oraz Heraklesa odpoczywaj¹cego w Bard-e Neszandeh.
Zob. COLLEDGE (1986), pl. IXa-b.
43
COLLEDGE (1986), s. 14f.; GNOLI (1989), s. 512.
44
Dotyczy to zarówno okresu hellenistycznego (np. figurka br¹zowa z Ai Chanom z III wieku, wyobra¿enia
na monetach Demetriosa baktryjskiego i inne), jak i okresu Kuszanów (I-III wiek po Chr.: statua Heraklesa
z Dilberd¿in, monety Huwiszki), zob. PUGAÈENKOVA (1987), s. 66-78; OLBRYCHT (1999), il. 38 (Herakles z Ai
Chanom); il. 39 (Herakles na rêkojeœci miecza z Tacht-e Sangin).
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 83

Tetradrachma Aleksandra Wielkiego (336-323). Zapewne z okresu jego panowania. Przy-


pisywana mennicy w Memfis (ostry relief, znakomity styl). Awers: g³owa Heraklesa-Aleksandra
w lwim skalpie. Rewers: Zeus w wieñcu laurowym, na tronie z podnó¿kiem, w prawicy orze³,
w lewym polu g³owa barana z koron¹ Izydy (chnum) zwrócona w prawo. W prawym polu napis
ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ (bez koñcówki). Pod tronem Ä. Waga: 17,23 g. Lit. Price, Coinager, s. 497, 3964.
Müller 1517. SNG Ashmolean 3143 (ten sam stempel). O. E. Zervos, The early tetradrachms of
Ptolemy I, ANSMN 13 (1967), ill. 1, 4. Copyright: Numismatik Lanz München, Auction 102, May
28th, 2001, Lot 188 (by permission). Poprzednio egzemplarz notowany w: Bank Leu AG, Auktion
33 (3. Mai 1983, Zürich), Nr. 445.

wp³ynê³a na sposób opisywania najwiêkszego bohatera irañskiego eposu Rostama45.


Ogólnie w krajach Lewantu, Azji Mniejszej i Mezopotamii oraz w ca³ym œwiecie irañ-
skim od Medii po Baktriê, kult Heraklesa i zbli¿onych doñ bóstw lokalnych o cechach
synkretycznych by³, w epoce po podbojach Aleksandra, popularny nie tylko w œrodowisku
macedoñsko-greckim, ale te¿ w lokalnych krêgach azjatyckich.
O ile za Filipa II do podstawowego repertuaru ikonografii monet macedoñskich
nale¿a³a g³owa Heraklesa i g³owa Zeusa, o tyle za Aleksandra pojawi³ siê nowy element:
Zeus siedz¹cy na tronie i trzymaj¹cy or³a. Nie jest rzecz¹ przypadku zmiana ikonografii
na monetach Aleksandra w porównaniu z emisjami jego ojca. Postaæ Zeusa na tronie to
nieco zmodyfikowana imitacja wizerunku Baala z monet wybijanych w wielkiej mennicy
achemenidzkiej w Tarsie w IV wieku. Celowe naœladownictwo widoczne jest w pozie
siedz¹cego boga oraz w przedstawieniu tronu, dok³adnie kopiuj¹cym achemenidzki pro-
totyp46. W postaci Zeusa Azjaci widzieli swe lokalne bóstwa: w Lewancie i Babilonii
chodzi³o zw³aszcza o Baala47. Dla Irañczyków najsilniejsza by³a asocjacja z Ahuramaz-

45
Na temat podobieñstw miêdzy Rostamem a Heraklesem zob. œwietne studium MELIKIAN-CHIRVANI (1998).
Obydwaj herosi walczyli g³ównie maczug¹. Rostam, podobnie jak Herakles, u¿ywa³ skóry lwa jako czêœci
stroju, chocia¿ czêœciej by³a to skóra leoparda lub tygrysa, zob. MELIKIAN-CHIRVANI (1998), s. 174.
46
ZERVOS (1979), s. 295ff.; TROXELL (1991).
47
Seria staterów i mniejsze nomina³y wybijane w Babilonie za Aleksandra posiadaj¹ na awersie wyobra-
¿enie siedz¹cego Baala (jego imiê podaje aramejski napis), na rewersie jest lew i imiê Mazaios po aramejsku,
zob. MILDENBERG (1993), Taf. 11.99.
84 MAREK J. OLBRYCHT

Tetradrachma wybita w imieniu Aleksandra Wielkiego. Awers: g³owa Heraklesa-Aleksandra


okryta lwim skalpem, otok pere³kowy. Rewers: Zeus na tronie w lewo, w lewej rêce ber³o,
w prawej orze³, w prawym polu napis ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ, w lewym litera Ë i pochodnia, pod tronem
gwiazda, ca³oœæ w otoku pere³kowym. Mennica Amfipolis. Lit. Price, Coinage 474a. Monety tego
typu emitowano w czasach, gdy Kassander kontrolowa³ Amfipolis lub krótko po jego œmierci
(297). Gabinet Numizmatyczny Muzeum Narodowego w Krakowie. MNK-VII-A-5729 (repro-
dukcja za zgod¹ MNK). Fot. J. Bodzek.

d¹48. Ale istnia³o te¿ zjawisko odwrotne – Aleksander identyfikowa³ Zeusa z niektórymi
lokalnymi bóstwami Orientu. Dowodzi tego przyk³adowo jego postêpowanie w Sardes.
Istnia³ tam stary kult bóstwa, znanego w greckich przekazach jako Zeus, ale bêd¹cego dla
Lidów rodzimym bogiem49. W mieœcie tym Aleksander kaza³ postawiæ wedle Arriana
œwi¹tyniê „Zeusa Olimpijskiego”50. Wielu historyków widzia³o w tej decyzji przejaw
polityki panhelleñskiej, co jest b³êdne. Jako ¿e, wedle s³ów Arriana, Sardowie i inni
Lidowie mieli odzyskaæ wolnoœæ i odnowiæ stare obyczaje51 , nale¿y s¹dziæ, ¿e Aleksander
nie usi³owa³ narzuciæ mieszkañcom Sardes kultu Zeusa Olimpijskiego, czczonego w Mace-
donii52 – co jaskrawo przeczy³oby jego deklaracjom o wolnoœci – ale dostrzeg³ w „Zeusie”
lidyjskim cechy dok³adnie odpowiadaj¹ce Zeusowi macedoñskiemu, czyli „Olimpijskie-
mu”53 ; analogicznie by³o zreszt¹ w przypadku wspomnianego tyryjskiego Melkarta-
Heraklesa. Taka asymilacja nie by³a niczym osobliwym. Dobrze znany jest fakt, i¿
Aleksander identyfikowa³ Zeusa z libijsko-egipskim Ammonem i uznawa³ siê za syna
Zeusa-Ammona54. Atrybutem Zeusa by³ pêk b³yskawic. Na swoich s³ynnych dekadrach-

48
W Kommagene (I wiek przed Chr.) jest relief wyobra¿aj¹cy „Zeusa-Oromazdesa” (czyli Ahuramazdê) –
dowód na to, ¿e pod postaci¹ Zeusa widziano irañskiego Ahuramazdê – zob. COLLEDGE (1986), s. 14.
49
Na temat Zeusa lidyjskiego zob. BRIANT (2002), s. 678, 704, 1000.
50
Arr. 1.17.5f.
51
Arr. 1.17.4.
52
Arr. 1.11.1.
53
W wielu podbijanych krajach Aleksander zwraca³ szczególn¹ uwagê na tradycje religijne i lokalne kulty.
Tak by³o w Egipcie i Babilonii, gdzie król finansowa³ odnawianie œwi¹tyñ i dope³nia³ obrzêdów religijnych,
zob. BURSTEIN (1994) oraz KUHRT (1990).
54
Arr. 3.3.1-2. Na temat u¿ywania przez Aleksandra atrybutów Zeusa por. NEUFFER (1929), s. 42-45.
O uznaniu siê za syna Ammona i stosunku do Zeusa zob. BOSWORTH (1977) oraz KIENAST (1987).
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 85

mach Aleksander wystêpuje w³aœnie z b³yskawicami55. ród³a podaj¹, ¿e Apelles nama-


lowa³ znakomity obraz przedstawiaj¹cy Aleksandra z b³yskawic¹ w rêku, umieszczony
w Efezie56. Przedstawienie w³adcy z b³yskawicami by³o wyraŸnym nawi¹zaniem do bo-
skiej postaci Zeusa Keraunoforosa57. By³ to zatem krok w stronê deifikacji58. Nie jest
wykluczone, ¿e malowid³o z Casa dei Vettii w Pompejach stanowi swego rodzaju kopiê
znanego dzie³a Apellesa, przedstawiaj¹cego Aleksandra Wielkiego. Na fresku widnieje
postaæ m³odego mê¿czyzny siedz¹cego na tronie i trzymaj¹cego ber³o oraz b³yskawice,
czyli atrybuty Zeusa59. Gemma Neisiosa (obecnie Ermita¿) – wykonana zapewne w ostatniej
æwierci IV wieku przed Chr., a potem nieco przerobiona – ukazuje postaæ Aleksandra
(z irañskim diademem na g³owie), trzymaj¹cego egidê oraz b³yskawice. U stóp króla
widoczny jest orze³60. Wszystko to s¹ znane atrybuty Zeusa.
Od d³ugiego czasu wœród numizmatyków trwaj¹ dyskusje, sprowadzaj¹ce siê do
pytania: czy Aleksander Wielki kaza³ umieszczaæ swój portret na monetach emitowanych
w czasie swego panowania, czy te¿ nie? Odpowiedzi udzielane przez badaczy s¹ skrajnie
odmienne61. Problem ewentualnego wystêpowania podobizn Aleksandra na monetach nie
mo¿e byæ rozpatrywany jedynie w ramach analiz numizmatycznych, lecz badacze musz¹
siêgaæ tak¿e do zabytków rzeŸby i malarstwa epoki Aleksandra i okresu hellenistycznego.
Konieczne jest ponadto uwzglêdnienie danych Ÿróde³ pisanych dotycz¹cych podobizn
Aleksandra oraz charakteru jego w³adzy królewskiej. Zjawisko umieszczania konkretnych
motywów ikonograficznych na monetach, w tym tak¿e podobizn bóstw oraz portretów
w³adców z okreœlonymi atrybutami, wi¹za³o siê œciœle z aktualnymi konceptami monar-
chicznymi i propagand¹ polityczn¹62.
Przekazy antyczne informuj¹, ¿e Aleksander Wielki kaza³ siê wielokrotnie portretowaæ
przez swojego malarza Apellesa oraz rzeŸbiarza-br¹zownika Lizypa63. W zwi¹zku z po-
dobiznami króla wymieniany jest tak¿e rytownik Pyrgoteles. Lakonicznie informuje
o portretowaniu Aleksandra Pliniusz Starszy: Idem hic imperator edixit ne quis ipsum
alius quam Apelles pingeret, quam Pyrgoteles scalperet, quam Lysippus ex aere duce-
ret64. Jest rzecz¹ znamienn¹, ¿e Aleksander starannie dobra³ sobie portrecistê w rzeŸbie.

55
PFROMMER (2001), Abb. 57.
56
Plin. NH 35.92; Plut. Alex. 4; De fortuna Alex. 2.2; Ail., VH 2.3.
57
Por. POLLITT (1986), s. 22.
58
PFROMMER (2001), s. 50.
59
PFROMMER (2001), Abb. Frontispiz. Pfrommer wyra¿a w¹tpliwoœci, czy malowid³o to kopia dzie³a
Apellesa. Mê¿czyzna jest jednak bez brody, co wskazuje na to, ¿e chodzi nie o Zeusa, ale raczej o Aleksandra.
To w³aœnie on wprowadzi³ zwyczaj golenia zarostu na dworze macedoñskim (Athen. 13.565a). Tym samym
zapocz¹tkowa³ on modê dominuj¹c¹ w œwiecie epoki hellenistycznej. Przekonuj¹co na temat malowid³a jako
kopii dzie³a Apellesa argumentuje MORENO (1993), s. 110.
60
PFROMMER (2001), Abb. 56. Por. SVENSON (1995), Kat.-Nr. 34.
61
Przyk³adowo DEBORD (2000) przyjmuje istnienie portretów Aleksandra III za ¿ycia króla. Natomiast
MIELCZAREK (2003), s. 13 stwierdza: „Coins struck during the reign of Alexander III do not bear his portrait (or
crypto-portrait)”.
62
Pokazuj¹ to znakomicie studia STEWARTA (1993) oraz SVENSON (1995).
63
Na temat portretów Aleksandra Wielkiego w rzeŸbie i malarstwie zob. m.in. BIEBER (1964); HÖLSCHER
(1971); SMITH (1988), s. 57ff.; BERNHARD (1992), s. 441-450; STEWART (1993); SMITH (2000); PFROMMER (2001);
CHODZA (2003).
64
Plin. NH 7.125. Por. Plut., Alex. 4.1; De fortuna 2.2; Arr. 1.16.4. Problem omawia dok³adnie PFROMMER
(2001), s. 47ff.
86 MAREK J. OLBRYCHT

Drachma wybita w imieniu Aleksandra Wielkiego. Awers: g³owa Heraklesa-Alekanadra okryta


lwim skalpem, otok pere³kowy z lewej. Rewers: Zeus na tronie w lewo, w lewej rêce ber³o,
w prawej orze³, w prawym polu napis ÁËÅÎÁÍÄÑÏÕ, w lewym polu ligatura K i A, pod tronem
Ö, otok liniowy z lewej. Prawdopodobnie mennica w Kolofonie w Azji Mniejszej. Lit. Price,
Coinage 1823. Monety tego typu emitowano w okresie dominacji Antigonosa w regionie (lata 319-
302). Gabinet Numizmatyczny Muzeum Narodowego w Krakowie, MNK-VII-A-5722 (reprodukcja
za zgod¹ MNK). Fot. J. Bodzek.

Wydaje siê, ¿e królowi zale¿a³o na stworzeniu odpowiadaj¹cego mu w³asnego oficjalnego


wizerunku. Trudno inaczej interpretowaæ tak¹ decyzjê, ni¿ jako zabieg zwi¹zany z kszta³-
towaniem królewskiej propagandy w sferze ikonografii. W przypadku malarstwa funkcjê
portrecisty otrzyma³ Apelles. W opisach jego dzie³a wyobra¿aj¹cego Aleksandra s¹ – jak
ju¿ wspomniano – elementy jednoznacznie œwiadcz¹ce o propagandowej wymowie wi-
zerunku, gdy¿ króla wyobra¿ono z atrybutami Zeusa Keraunoforosa.
Nasuwa siê pytanie, czy Aleksander, dowodnie dbaj¹cy o swoje portretowe wize-
runki w rzeŸbie br¹zowej, malarstwie i na gemmach, nie zdecydowa³ o umieszczaniu
swego portretu na najbardziej powszechnym noœniku przedstawieñ, czyli na monetach?
Wydaje siê, ¿e lubi¹cy stawiaæ siê na równi z bogami i nie uciekaj¹cy przed œmia³ymi
reformami król w³aœnie tak uczyni³. Jest wysoce prawdopodobne, ¿e Aleksander trosz-
czy³ siê o wybór wizerunków na monetach65. A skoro tak, to trudno przypuszczaæ, aby
ikonografia jego monet nie by³a zwi¹zana z programem politycznym króla. Zreszt¹
dekadrachmy Aleksandra upamiêtniaj¹ce zwyciêstwo w Indiach jednoznacznie dowodz¹
istnienia takich zwi¹zków66.
W kwestii przedstawieñ Aleksandra Wielkiego na monetach punktem wyjœcia dla
dyskusji musz¹ byæ jego wizerunki w rzeŸbie. Nie zachowa³y siê oryginalne dzie³a
Lizypa, lecz ich kopie oraz opisy rzeŸb w literaturze antycznej. Podobnie ma siê rzecz

65
Tak PRICE (1991), s. 29, oraz BODZEK (1998), s. 65. Pierwowzór w tej dziedzinie stanowi³ dla Aleksandra
jego ojciec, poniewa¿ Filip II osobiœcie zadba³ o upamiêtnienie swoich sukcesów na monetach (Plut., Alex. 4).
LE RIDER (1998), s. 55 stwierdza jednak: „It should be stated that Alexander seems not to have been particularly
concerned with the issuing of his own coin”. Twierdzenie takie jest pozbawione uzasadnienia.
66
OLBRYCHT (2004b), s. 299ff.
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 87

z malowid³ami Apellesa. W oparciu o przypuszczalne kopie dzie³ oraz Ÿród³a literackie


zestawia siê listy elementów, charakterystycznych dla wizerunków Aleksandra, z których
najwa¿niejsze to lekki zwrot g³owy w bok, „wilgotne” spojrzenie (czêsto zwrócone nieco
w górê), doœæ d³ugie w³osy z anastole, wydatny nos (prosty lub lekko zakrzywiony),
wyraŸnie wyodrêbniony wa³ nadoczodo³owy, pe³ne wargi i wydatny, zaokr¹glony pod-
bródek67. Pierwotne wizerunki Aleksandra by³y kombinacj¹ cech rzeczywistego wygl¹du
oraz elementów charakterystycznych dla przedstawieñ bogów i herosów w drugiej po³o-
wie IV wieku przed Chr.68.
Wyj¹tkowe znaczenie dla ikonografii Aleksandra posiada jego wizerunek w scenie
bitwy na Sarkofagu Aleksandra. W³adcê identyfikuje lwi skalp na g³owie69. Czêsto przyj-
muje siê, ¿e przedstawienie Aleksandra na Sarkofagu stanowi zapo¿yczenie z monet
z g³ow¹ Heraklesa70. Jednak¿e bardziej prawdopodobny dla tak znakomitego dzie³a jak
wzmiankowany Sarkofag jest rzeŸbiarski prototyp, a nie miniaturowe przedstawienia na
monetach. Na marginesie nale¿y dodaæ, ¿e sporne pozostaje wyobra¿enie na Mozaice
Aleksandra, przez niektórych interpretowane jako wierny wizerunek Aleksandra71.
Badania archeologiczne pozwoli³y zidentyfikowaæ kilka rzeŸb jako podobizny Alek-
sandra stylizowanego na Heraklesa. W pierwszym rzêdzie trzeba wymieniæ marmurow¹
g³owê m³odzieñczego „Heraklesa” z lwim skalpem odkryt¹ w Sparcie (obecnie w Bosto-
nie, Museum of Fine Arts), traktowan¹ jako kopiê br¹zowego dzie³a (d³uta Lizypa?)
przedstawiaj¹cego Aleksandra72. RzeŸba ta mo¿e byæ datowana na oko³o 325 przed
Chr.73. G³owa z Muzeum Archeologicznego w Atenach, odkryta na Kerameikosie, jest
prawdopodobnie kopi¹ portretu Aleksandra z lwi¹ skór¹, tzw. Aleksandra „Aniketosa”74 .
Obydwie te g³owy znajduj¹ bliskie podobieñstwo w br¹zowej figurce Aleksandra „Ani-
ketosa” odkrytej w Ambelokipi i przechowywanej w Muzeum Archeologicznym w Ate-
nach75. Do listy wizerunków Aleksandra jako Heraklesa mo¿na dodaæ g³owê z Ilissosu
przechowywan¹ w Muzeum Akropolu76. Zwraca uwagê sam fakt wykonania tych rzeŸb
w schy³kowym okresie panowania Aleksandra lub – w czêœci – tu¿ po jego œmierci.
Gdyby chodzi³o o przedstawienia Heraklesa, to trudno znaleŸæ odpowiedŸ na pytanie,
dlaczego w³aœnie wtedy i w jednym czasie pojawi³y siê rzeŸby nowego typu, zwi¹zane
z tym herosem. Nie mo¿na tutaj abstrahowaæ od ówczesnej sytuacji politycznej, tj. od

67
Pe³ne zestawienie daje m.in. HÖLSCHER (1971), s. 24ff. Por. BIEBER (1964), s. 48-53.
68
GEBAUER (1938-39); HÖLSCHER (1971); SMITH (1988), s. 58; KILLERICH (1993).
69
SMITH (1988), s. 60; SVENSON (1995), Kat.-Nr. 190. Jest doœæ w¹tpliwe, czy jeŸdziec wyobra¿ony na
Sarkofagu w scenie polowania na lwa to Aleksander.
70
Ostatnio tak MESSERSCHMIDT (1989), s. 82.
71
Tak HÖLSCHER (1971), s. 25, 30.
72
SJÖQVIST (1953); BIEBER (1964), s. 52; SMITH (2000), s. 41 oraz tav. 6-7. SVENSON (1995), Kat.-Nr. A2.4
odrzuca identyfikacjê z Aleksandrem.
73
BOARDMAN (1995), s. 72. Ten brytyjski archeolog nie wyklucza, ¿e rzeŸba z Bostonu to idealizowane
przedstawienie Aleksandra.
74
SJÖQVIST (1953); SMITH (2000), tav. 9. Przeciwna identyfikacji z Aleksandrem jest SVENSON (1995), Kat.-
Nr. A2.3. Podobnie PALAGIA (1986), s. 142, sprzeciwia siê identyfikowaniu wspomnianych rzeŸb z Aten i z Bostonu
z Aleksandrem.
75
MORENO (1993), s. 127-129.
76
Jako Aleksander-Herakles SMITH (2000), tav. 10 oraz PALAGIA (1986), s. 142. SVENSON (1995), Kat.-Nr.
A2.2 identyfikuje rzeŸbê z Heraklesem.
88 MAREK J. OLBRYCHT

Tetradrachma Lysimachosa. Ok. 297/281 przed Chr., mennica Lysimacheia (?). Awers: g³owa
deifikowanego Aleksandra, otok pere³kowy. Rewers: Atena na tronie ze statu¹ Nike w prawej rêce,
lewa rêka wsparta na tarczy. Pod tronem dwa monogramy. Napis ÂÁÓÉËÅÙÓ ËÕÓÉÌÁ×ÏÕ.
Waga: 17.11 g. Lit. Thompson w: Festschrift Robinson (1968), 169, 18. Copyright: Dr. Busso Peus
Nachfolger, Auction 384. Lot. 254. November 2nd, 2005 (by permission).

propagandy Aleksandra i jego identyfikacji z Heraklesem. I styl rzeŸb (w przypadku


g³owy z Bostonu widoczne s¹ cechy Lizypejskie), i ich datowanie, i cechy wizerunków,
i t³o historyczne wskazuj¹ na to, i¿ dzie³a te powsta³y zasadniczo w zwi¹zku nie z kultem
Heraklesa, lecz stylizowanego na Heraklesa Aleksandra, którego w ostatnich latach pa-
nowania og³oszono bogiem w Atenach i Sparcie77. Wiadomo, ¿e w Atenach wzniesiono
pos¹g Aleksandra, podobnie mog³o byæ te¿ i w Sparcie78.
Mo¿liwe, ¿e miniaturowa srebrna g³owa z lwim skalpem z Verginy (z tzw. grobu II)
to podobizna Aleksandra III79. Na plakiecie z Monachium (Staatliche Sammlung Ägypti-
scher Kunst) znajduje siê podobizna Aleksandra-Heraklesa80. Przedstawienie Aleksandra
z atrybutami Heraklesa znaleziono ostatnio nawet w irañskiej Baktrii na wschodnich
kresach by³ego imperium Macedoñczyka. W œwi¹tyni znad rzeki Oksos (Amudaria)
w Tacht-e Sangin (Tad¿ykistan) odkryto fragment reliefu z koœci s³oniowej (czêœæ ok³a-
dziny pochwy miecza typu machaira), bed¹cy przedstawieniem Aleksandra w he³mie ze
skóry lwa81.

77
Na temat ubóstwienia Aleksandra: D EINARCH. 1.94; Ail., VH 2.19, 5.12; Hyp., Dem. 31.15-19, 32.2-5,
Epit. 8.17-25; Plut., Mor. 219e; Athen. 6.251b.
78
Hyp., Dem. 33. Kwestiê kultów i deifikacji Aleksandra w œwiecie greckim, m.in. w Atenach i Sparcie,
dyskutuje szczegó³owo HABICHT (1970), passim. Zob. te¿ NAWOTKA (2004), s. 485-488.
79
MORENO (1993), s. 127; SMITH (2000), s. 41.
80
MILLAR (1997), s. 47.
81
PIÈIKJAN (1983); LITVINSKIY, PICHIKYAN (1983), fig. 9; LITVINSKII, PICHIKIAN (1996), s. 60. Wedle odkrywców
rzeŸba powsta³a w III wieku przed Chr. Z tego samego stanowiska pochodzi inne jeszcze znalezisko, a miano-
wicie plakietka z koœci s³oniowej stanowi¹ca pierwotnie element ok³adziny pochwy miecza. Scena przedstawia
zwyciêskiego jeŸdŸca atakuj¹cego w galopie pieszego ¿o³nierza. Odkrywcy obiektu interpretuj¹ postaæ konnego
jako wyobra¿enie Aleksandra i widz¹ na g³owie he³m z lwiego skalpu. Por. LITVINSKIJ, PICHIKJAN (1997), ris. 2,
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 89

Opieraj¹c siê na repertuarze dzie³ rzeŸbiarskich, mo¿na porównaæ wyobra¿enia na


tetradrachmach Aleksandra opatrzonych wizerunkiem Heraklesa z rzeŸbami. I tak wy-
obra¿enie Heraklesa z monet przypisywanych hipotetycznie mennicy w Aigai82 posiada
rysy bardzo zbli¿one do twarzy Aleksandra-Heraklesa z Bostonu oraz twarzy Aleksandra
„Aniketosa” z Muzeum w Atenach83. To samo dotyczy tetradrachm z Memfis84. Wspo-
mniane emisje wykazuj¹ cechy znane z rzeŸbiarskich wizerunków Aleksandra Wielkiego
i ich opisów. A zatem podbródek jest okr¹g³y, usta s¹ w¹skie, zaœ wargi obfite. Wydatny
i raczej prosty nos nadaje twarzy wyraz si³y. Charakterystyczne s¹: du¿y wa³ nadoczodo-
³owy i grube powieki85. Mo¿na zatem wnioskowaæ, ¿e na licznych emisjach królewskich
twarz Heraklesa modelowano tak, jak wizerunek Aleksandra w rzeŸbie 86.
Czêœæ emisji okresu Aleksandra wykazuje typ g³owy Heraklesa taki, jak za jego
poprzedników w Macedonii, nie mo¿e zatem chodziæ o wizerunki Aleksandra 87. Wobec
braku pewnych ustaleñ nie wiadomo, czy zró¿nicowanie wizerunków Heraklesa raz
w typie herosa, kiedy indziej zaœ jako Aleksandra, ma charakter chronologiczny. Mo¿li-
we, ¿e istnia³y dwie fazy w emisjach aleksandryn z g³ow¹ Heraklesa. W pierwszej fazie
nie nosi³y one jeszcze portretu króla, ale z czasem pojawi³y siê monety z wizerunkiem
Aleksandra stylizowanego na Heraklesa88. Mo¿na jednak¿e za³o¿yæ tak¿e inn¹ hipotezê:
Aleksander kaza³ wybijaæ monety ze swoj¹ podobizn¹ i z atrybutami Heraklesa najpierw
w wybranych mennicach – niew¹tpliwie musia³o chodziæ w pierwszym rzêdzie o warsztaty
w Azji i Egipcie – podczas gdy w pozosta³ych produkowano przez pewien czas monety
z wizerunkami samego Heraklesa. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze problem umie-
jêtnoœci mincerzy i odmiennych stylów produkcji mennic, powoduj¹cych zró¿nicowanie
wizerunków Aleksandra-Heraklesa.
Wobec zasadniczych k³opotów z ustaleniem chronologii emisji monetarnych Alek-
sandra Wielkiego trudno jest stwierdziæ, kiedy wprowadzono na nich portret króla jako
Heraklesa. Mo¿liwe, i¿ sta³o siê to w momencie nasilenia zabiegów propagandowych,
zmierzaj¹cych ku deifikacji Aleksandra. Jak wiadomo, Aleksander publicznie proklamowa³
siê synem Zeusa-Ammona w 331 roku po wizycie w Oazie Siwa89. Tym samym formalnie
stawa³ siê synem boga, podobnie jak Herakles. W latach kampanii we wschodnim Iranie
i w Azji Œrodkowej (330-327) oraz szczególnie po wojnie indyjskiej (324-323) Aleksander

s. 7ff. Relief, datowany na ostatni¹ æwieræ IV wieku, jest niestety s³abo zachowany i identyfikacja jednej
z figur z Aleksandrem pozostaje w¹tpliwa. Scena wykazuje silne podobieñstwo kompozycyjne do malowid³a
z grobu Kincha w Macedonii, omówionego w OLBRYCHT (2004b), s. 322.
82
SMITH (2000), fig. 10-11-12.
83
SMITH (2000), s. 37f.
84
SMITH (2000), s. 38.
85
Na temat elementów wystêpuj¹cych na monetach, identyfikuj¹cych Heraklesa jako Aleksandra por.
POLLITT (1986), s. 26, który wymienia w pierwszym rzêdzie wydatne ³uki brwiowe, ma³e usta z niemal
wydêtymi wargami, oraz „wilgotne”, ¿ywe spojrzenie.
86
Poci¹gaj¹ca jest hipoteza, ¿e grawer Pyrgoteles móg³ byæ odpowiedzialny za portrety Aleksandra na
monetach – tak POLLITT (1986), s. 23-26. BIEBER (1964), s. 49, uwa¿a³a, ¿e portret monetarny Aleksandra
opracowali Apelles i Pyrgoteles.
87
HÖLSCHER (1971), s. 46f.
88
Por. stylistyczne argumenty HÖLSCHERA (1971), s. 46f. Tezê o istnieniu dwóch faz wyraŸnie formu³uje
te¿ POLLITT (1986), s. 25f.
89
Ju¿ nadworny kronikarz Aleksandra Kallisthenes, skazany na œmieræ w 327 roku, przypisywa³ Aleksan-
drowi cechy boskie, por. FGrHist 124 F 31 = Plut., Alex. 17.4ff.; FGrHist 124 F 14b = Plut., Alex. 27.4ff.
90 MAREK J. OLBRYCHT

wielokrotnie odwo³ywa³ siê do swego boskiego pochodzenia. Wtedy te¿ niejednokrotnie


u¿ywa³ atrybutów bogów i herosów, w tym tak¿e Heraklesa90.
Wprowadzaj¹c swój portret na monetach, Aleksander nie by³ zupe³nym innowatorem,
lecz siêga³ do ugruntowanej tradycji epoki Achemenidów w Azji Mniejszej, kiedy na
emisjach satrapów i dynastów umieszczano portrety emitentów91. W œwiecie greckim
i macedoñskim portret monetarny przed Aleksandrem nie wystêpowa³. Jego wprowadzenie
na emisjach lokalnych i imperialnych nale¿a³o do serii licznych innowacji Aleksandra,
buduj¹cego nowe mocarstwo. Ogólnie przyjmuje siê, ¿e na monetach diadochów, zw³aszcza
Ptolemaiosa i Lysimachosa, pojawiaj¹ siê portrety Aleksandra92. W istocie wiele z tych
portretów nie wykazuje zasadniczych ró¿nic w porównaniu z wizerunkami postaci Hera-
klesa-Aleksandra na aleksandrynach emitowanych za ¿ycia wielkiego króla. Nie od dziœ
zreszt¹ wskazuje siê na takie analogie93. A skoro jest kontynuacja w podstawowym
zasobie cech wizerunków, to diadochowie – byli wspó³pracownicy i wodzowie wielkiego
zdobywcy – musieli s¹dziæ, ¿e Herakles z monet bitych za Aleksandra III to faktycznie
wizerunek króla.
Znane s¹ od dawna br¹zowe monety z podobizn¹ w³adcy, odkryte w Saqqara ko³o
Memfis94. Br¹zy z Memfis posiadaj¹ na awersie portret króla w specyficznym nakryciu
g³owy. Nie by³ to metalowy he³m, lecz tiara typu znanego z ikonografii zabytków ache-
menidzkich z d³ugimi opadaj¹cymi policzkami i nakarczkiem, przewi¹zana diademem.
Monety omawianego typu by³y pierwotnie przypisane przez E. Babelona Orontesowi,
satrapie Myzji w Azji Mniejszej (IV wiek przed Chr.)95, zaœ przez H.A. Troxell Mithradate-
sowi I z Kommagene (I wiek przed Chr.)96. Dopiero M.J. Price zidentyfikowa³ przedstawie-
nia poprawnie, uzasadniaj¹c przekonuj¹co powi¹zanie monet z Aleksandrem Wielkim.
Nosz¹ one na rewersie literê A, któr¹ nale¿y interpretowaæ jako pierwsz¹ literê imienia
Aleksander. Ze wzglêdu na wprowadzenie przez Aleksandra irañskich insygniów w³adzy
w 330 roku prawdopodobna wydaje siê datacja monet z Memfis na okres 330-323.
Wizerunki na tych monetach nale¿y interpretowaæ jako portrety Aleksandra97.
Na monetach br¹zowych z Naukratis widnieje podobizna w³adcy, któr¹ mo¿na okre-
œliæ jako portret króla Aleksandra (na br¹zach tych jest skrót imienia króla w formie

90
Istotnym momentem by³a afera zwi¹zana z proskynesis (wiosn¹ 327 roku), w czasie której dyskutowano
o zwi¹zkach Aleksandra z Heraklesem (a tak¿e Dionizosem) i deifikacji króla, zob. Arr. 4.10.5-7; Curt. 8.5.5ff.
Okolicznoœci wydarzeñ analizuje OLBRYCHT (2004b), s. 34-39.
91
Zob. studia: SCHWABACHER (1968); ZAHLE (1982); idem (1990); WEISER (1989); BODZEK (1994); idem
(2000). Trudno os¹dziæ jednoznacznie, czy wprowadzenie przez Aleksandra portretu na monetach by³o
inspirowane tradycj¹ karyjsk¹. Otó¿ na wyspie Kos, gdzie czczono Heraklesa, w³adca Karii Mauzollos kaza³
emitowaæ monety z podobizn¹ brodatego Heraklesa z g³ow¹ okryt¹ lwi¹ skór¹. Wedle niektórych badaczy by³a
to faktycznie podobizna samego Mauzollosa – tak RUZICKA (1992), s. 50. Por. DEBORD (1999), s. 381. Wobec
sk¹poœci bazy Ÿród³owej problem pozostaje nierozstrzygniêty.
92
FRANKE, HIRMER (1966), pl. 217 i 176; POLLITT (1986), s. 26-28; SMITH (1988), s. 12f. Warto dodaæ, ¿e
SMITH (1988), s. 60, zalicza portrety monetarne Aleksandra na monetach diadochów do najbardziej wartoœ-
ciowych wyobra¿eñ Aleksandra.
93
Por. BIEBER (1964), s. 52-54; PALAGIA (1986), s. 141.
94
PRICE (1981b), no. 173-175; idem (1991), no. 3960.
95
BABELON (1893), s. 56, no 379.
96
TROXELL (1977), s. 23; eadem (1981).
97
PRICE (1991), s. 33: „The only certain portraits of Alexander’s lifetime on coins are those of the bronze
issue of Memphis and the figure shown on the five-shekel (decadrachm), normally related to his defeat of Porus”.
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 91

AËE)98. Rozwiany w³os króla (na omawianych emisjach z Naukratis nie wystêpuje tiara)
przypomina fryzurê postaci na fresku z Casa dei Vettii w Pompejach. Mo¿liwe, ¿e
wizerunki Aleksandra Wielkiego wystêpuj¹ i na innych emisjach z czasów jego panowania.
Chodzi o ca³¹ grupê emisji monetarnych z g³ow¹ m³odego mê¿czyzny w tiarze (widoczny
jest niekiedy diadem) z twarz¹ pozbawion¹ zarostu (monety z Kebren, z Kios, Mytilene,
Kyzikos, Rhodos oraz z Fokai)99, a tak¿e o monety z Bambyke-Hierapolis 100. Problem ten
jednak wychodzi poza ramy niniejszej pracy.
W podsumowaniu nale¿y stwierdziæ, i¿ Aleksander Wielki wielokrotnie odwo³ywa³
siê do propagandy monetarnej, stosuj¹c j¹ jako narzêdzie polityki realizowanej w Mace-
donii i potem w Azji i Egipcie w budowanym, kosztem pokonanych Achemenidów,
imperium. Aleksander szczególnie czci³ Heraklesa i Zeusa, co jest poœwiadczone wielo-
krotnie w czasie jego panowania101. Zeus i Herakles posiadali swoje lokalne odpowiedniki
na podbijanych terenach Azji i w Egipcie i nie wydaje siê rzecz¹ przypadku, ¿e stali siê
g³ównymi postaciami na monetach zaliczanych do podstawowych emisji Aleksandra
produkowanych w mennicach po³o¿onych we wschodniej czêœci basenu Morza Œród-
ziemnego. W propagandzie politycznej, koncentruj¹cej siê wokó³ Zeusa i Heraklesa,
Aleksander móg³ mieæ wzorzec w Karii, z któr¹ król ten pozostawa³ szczególnie zwi¹zany.
W³adcy Karii w IV wieku, pochodz¹cy z linii Hekatomnosa, a zatem Mauzollos, Idrieus
i Ada, podkreœlali swe zwi¹zki z Zeusem, czczonym w Labraunda, oraz z Heraklesem102.
O tym wszystkim Aleksander by³ dobrze poinformowany, gdy¿ stara³ siê, jeszcze za
¿ycia Filipa II, o rêkê córki karyjskiego w³adcy Piksodarosa, konkuruj¹c ze swoim
przyrodnim – bratem Arrhidaiosem103. Po zdobyciu Karii w 333 roku Aleksander pozwoli³
siê oficjalnie adopotowaæ jej w³adczyni Adzie104.
Zdobycie panowania nad obcymi ludami Azji mia³o swoje konsekwencje w sferze
propagandy monetarnej Aleksandra, gdy¿ zdobywca nie móg³ ignorowaæ lokalnych tra-
dycji orientalnych (szczególnie wa¿ne s¹ wizerunki epoki achemenidzkiej na monetach
Karii, Likii i Tarsu)105. Jak pojmowa³ Aleksander sferê kultow¹ na podbijanych terenach,
demonstruj¹ dobitnie epizody w Sardes (Zeus) i w Tyrze (Herakles). Podobizny Aleksan-
dra stylizowanego na Heraklesa wystêpuj¹ na monetach wybijanych za ¿ycia króla. Ale
monarcha kaza³ siê te¿ przedstawiaæ i w innej stylizacji, m.in. z atrybutami Zeusa („in-
dyjskie” dekadrachmy) czy w perskiej tiarze (monety z Memfis). Aleksander wystêpo-
wa³ jako w³adca buduj¹cy nowe imperium i siêgaj¹cy w wielu sferach nie tylko do
tradycji macedoñskich i greckich, ale te¿ do tradycji lokalnych w Azji i Egipcie106.

98
PRICE (1981a); SMITH (2000), s. 9ff.
99
DEBORD (2000).
100
OLBRYCHT (2004b), s. 304.
101
Po pokonaniu Getów w 335 roku Aleksander z³o¿y³ ofiary dla boga Istrosu, Zeusa i Heraklesa (Arr.
1.4.5), Zeusowi i Heraklesowi z³o¿y³ te¿ ofiary po przejœciu Karmanii (Arr., An. 6.28.3; Ind. 36.3).
102
RUZICKA (1992), s. 48f., 54f., 105.
103
Arr. 1.23.7f.; Plut., Mor. 180a; Alex. 10; Diod. 16.69.2, 16.74.2, 17.24.2.
104
Arr. 1.23.8; Diod. 17.24.2, Plut. Alex. 22.7.
105
Ostatnio cenne uwagi na temat charakteru panowania macedoñskiego w Azji i Egipcie przedstawi³
HERZ (1996). Wskaza³ on na to, i¿ dynastie macedoñskie, zw³aszcza Seleukidzi i Ptolemeusze, musia³y liczyæ
siê z wierzeniami i tradycjami mieszkañców ich monarchii.
106
W polityce Aleksandra w Azji nale¿y oddzieliæ dwie sfery: lokaln¹ i imperialn¹. W poszczególnych
krajach Aleksander odwo³ywa³ siê do lokalnych tradycji, tak by³o dowodnie w Lidii, Egipcie i Babilonii. Aby
92 MAREK J. OLBRYCHT

Innowacje i osi¹gniêcia Aleksandra wywar³y ogromny wp³yw na charakter mennictwa


i ikonografii królewskiej oraz sposób wyra¿ania ideologii monarchicznej w epoce helle-
nistycznej107.

ZUSAMMENFASSUNG

Aspekte politischer Propaganda


und Münzbildnisse Alexanders des Großen

Der riesige Umschwung der politischen Verhältnisse, der das gewaltige Achaimeni-
denreich hat stürzen lassen and das kleine Makedonien zur Weltmacht erhob, hat in der
politischen Propaganda Alexanders des Großen Ausdruck gefunden. So hat dieser König
die Münzen zum Mittel politischer Propaganda verwendet, deren Motive und Hin-
tergründe bislang nur unzureichend erklärt wurden. Im vorliegenden Beitrag wird dem-
zufolge der Versuch unternommen, politische Hintergründe und einzelne Etappen dieser
Propagandapolitik anhand einer Analyse der Münzen und Skulpturen in Verbindung mit
einschlägigen Schriftquellen zu erheilen.
Es ist anscheinend kein Zufall, dass Zeus’ und Herakles’ Bildnisse zu Hauptmotiven
der königlichen Münzpropaganda unter Alexander wurden. Dabei dürfte Alexander nicht
nur auf die makedonischen Traditionen, sondern auch z. T. auf die Traditionen Kariens
unter Maussollos, Idrieus und Ada zurückgegriffen haben. Der Eroberer aus Makedonien
erwies vielmals Respekt den lokalen Kulten in Kleinasien, Levante, Ägypten und Baby-
lonien. Durch den Rückgriff auf lokale Kulte, in denen makedonisch-griechische Gotthe-
iten meistens mit ihren asiatischen bzw. ägyptischen äquivalenten Göttern gleichgesetzt
wurden (etwa Zeus mit Ammon, Herakles mit Melkart), bemühte sich Alexander, seine
Herrschaft zu legitimieren.
Das Heraklesbildniss auf Münzen Alexanders nahm schon zu Lebzeiten des Königs
seine Portraitzüge an. Der König ließ sich zudem mit Zeusattributen („indische” Deka-
drachmen) bzw. in persicher Tiara (Münzen aus Memphis) darstellen. Eine wichtige
Rolle bei ikonographischen Studien der Bildnisse auf Alexandermünzen spielen Vergleiche
mit Skulpturdarstellungen des Königs, besonders mit den erhaltenen Herakles-Alexander-
Köpfen.

zbudowaæ imperium, Aleksander opar³ siê jednak g³ównie na modelu Achemenidów, tradycjach irañskich oraz
elicie z³o¿onej przede wszystkim z Macedoñczyków i Irañczyków. Por. OLBRYCHT (2004b).
107
BOHM (1989); VIRGILIO (2003); OLBRYCHT (2004a).
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 93

BIBLIOGRAFIA
ANDERSON A.R. (1928), Heracles and his Successors: Reign of Alexander the Great Cambridge.
A Study of a Heroic Ideal and the Recurrence of BOSWORTH A.B. (1977), Alexander and Ammon, [w:]
a Heroic Type, Harvard Studies in Classical Philo- K. Kinzl (ed.), Greece and the Ancient Mediterra-
logy 39, s. 7-58. nean in History and Prehistory. Studies presented
VON AULOCK H. (1964), Die Prägung des Balakros in to Fritz Schachermeyr, Berlin, s. 51-75.
Kilikien, Jahrbuch für Numismatik und Geldge- BOSWORTH A.B. (1980), A Historical Commentary on
schichte 14, s. 79-82. Arrian’s History of Alexander, Books I-III, Oxford.
BABELON E. (1893), Les Perses Achéménides, les sa- BRIANT P. (2002), From Cyrus to Alexander. A Histo-
trapes, et les dynastes tributaries de leur empire. ry of the Persian Empire, Winona Lake.
Chypre et Phénicie. Catalogue des Monnaies Gre- BURSTEIN S.M. (1994), Alexander in Egypt. Continuity
cques de la Bibliothèque Nationale, Paris. or Change?, [w:] H. Sancisi-Weerdenburg, A. Kuhrt,
BABELON E. (1910), Traité des monnaies grecques et M.C. Cook (eds), Achaemenid History 8. Continu-
romaines II: Description, historique, part 2: Compre- ity and Change, Leiden, s. 381-387.
nant les monnaies
, de l empire des, perses achémé- CALLATAY F. DE (1982), La date des premiers tetra-
nides, de l orient sémitique et de l Asie Mineure aux drachmes de poids attique emis par Alexandre le
Ve et IVe siècle avant J.-C., Paris. Grand, Revue Belge de Numismatique, s. 5-25.
BELLINGER A.R. (1963), Essays on the Coinage of Ale- CHODZA E.H. (2003), Mužskaja terrakotovaja golova iz
xander the Great, (Numismatic Studies, 11) New sobranija Ermitaža i ibraz Aleksandra Makedon-
York. skogo v ellinistièeskom iskusstve, Vestnik Drevnej
BERNARD P. (1980), Héraclès, les grottes de Karafto et Istorii, no 2, s. 44-59.
le sanctuaire du mont Sambulos en Iran, Studia COLLEDGE M.A.R. (1986), The Parthian Period (Ico-
Iranica 9, s. 301-24. nography of Religions XIV 3), Leiden.
BERNHARD M.L. (1992), Sztuka grecka IV wieku COLPE C., ed. (1986), Altiranische und zoroastrische
p.n.e., Warszawa. Mythologie, [w:] Wörterbuch der Mythologie,
BERVE H. (1926), Das Alexanderreich auf prosopogra- I. Abt., Bd. IV. Götter und Mythen der kaukasi-
phischer Grundlage, Bd. I-II, München. schen und iranischen Völker, Stuttgart, s. 161-487.
BIEBER M. (1964), Alexander the Great in Greek and DEBORD P. (1999), L’Asie Mineure en IVe siécle (412-
Roman Art, Chicago. 323 a. C.), Bordeaux.
BOARDMAN J. (1995), Greek Sculpture. The Late Clas- DEBORD P. (2000), Les monnayages „perses” à l’effigie
sical Period, London. d’Alexandre, [w:] O. Casabonne (ed.), Mécanismes
BODZEK J. (1994), Uwagi na temat portretu monetarnego et innovations monétaires dans l’Anatolie achéméni-
w Licji koñca V i pierwszej po³owy IV wieku p.n.e., de. Numismatique et Histoire. Actes de la Table
[w:] Munus Amicitiae. Studia archeologiczne po- Ronde d’Istanbul, 22-23 mai 1997, Istanbul-Paris,
œwiêcone pamiêci Olgi Hirsch-Dyczek, Kraków, s. 255-263.
s. 111-134. DOWNEY S.B. (1969), The Excavations at Dura-Euro-
BODZEK J. (1998), Symbolika zwyciêstwa morskiego pos. Final Report III.1.1: The Heracles Sculpture,
w sztuce okresu hellenistycznego, Kraków [niepu- New Haven.
blikowana rozprawa doktorska]. FRANKE P.R., HIRMER M. (1966), La monnaie grecque,
BODZEK J. (2000), Pharnabazos in Kyzikos. Der Se- Paris.
esieg in Kunst und Numismatik zu Beginn des 4. GEBAUER K. (1938-39), Alexanderbildnis und Ale-
Jhs. v. Chr., [w:] XII. Internationaler Numismati- xandertypus, Mitteilungen des Deutschen Archäolo-
scher Kongress Berlin 1997. Akten - Proceedings gischen Instituts. Athenische Abteilung 63/64,
- Actes, Vol. I, Hg. von B. Kluge, B. Weiser, 1, s. 1-106.
s. 70-178. GNOLI G. (1989), Bahrâm I. In Old and Middle Ira-
BOHM C. (1989), Imitatio Alexandri im Hellenismus, nian Texts, [w:] Encyclopedia Iranica 3, s. 510-513
München. GOUKOWSKY P. (1978), Essai sur les origines du mythe
BONNET C. (1992), Héraclès en Orient: Interprétations d’Alexandre, I, Nancy.
et syncrétismes, [w:] C. Bonnet, C. Jourdain-Anne- HABICHT C. (1970), Gottmenschentum und griechische
quin, (eds), Héraclès. D’une rive à l’autre de la Städte, Zetemata, Heft 14, München, [2nd ed].
Méditerranée. Bilan et perspectives, Bruxelles, HAUBEN H. (1976), The Expansion of Macedonian
s. 165-198. Sea-Power under Alexander the Great, Ancient So-
BORZA E. (1990), In the Shadow of Olympus. The ciety 7, s. 79-105.
Emergence of Macedon, Princeton. HERSH C.A., TROXELL H.A. (1993-1994), A 1993 hoard
BOSWORTH A.B. (1988), Conquest and Empire. The of Alexander drachms from the Near East, American
94 MAREK J. OLBRYCHT

Journal of Numismatics 5-6, s.13-42. ich der Achaimeniden, Archäologische Mitteilun-


HERZ P. (1996), Hellenistische Könige. Zwischen grie- gen aus Iran 26, s. 55-79.
chischen Vorstellungen vom Königtum und Vorstel- MILLER M.C.J. (1997), Alexander the Great in Mu-
lungen ihrer einheimischen Untertanen, [w:] A. Small nich and Athens, The Ancient World 28, s. 47-50.
(ed.), Subject and Ruler, Ann Arbor, s. 27-40. MORAWIECKI L. (1975), The power conception of
HÖLSCHER T. (1971), Ideal und Wirklichkeit in den Bild- Aleksander the Great and of Gaius Julius Caesar in
nissen Alexanders des Grossen, Abh. Heidelberg. the light of numismatics sources, Eos 63, s. 99-127.
KAIZER T. (2000), The «Heracles Figure» at Hatra and MORAWIECKI L. (1987), Hercules as a symbol of Ale-
Palmyra: Problems of Interpretation, Iraq 62, xander the Great’s Persian war, Folia Orientalia
s. 219-32. 24, s. 51-68.
KIENAST D. (1987), Alexander, Zeus und Ammon, MORENO P. (1993), L’immagine di Alessandro Magno
[w:] W. Will, J. Heinrichs (eds.), Zu Alexander d. nell’ opera di Lisippo e di altri artisti contemporanei,
Großen. Festschrift G. Wirth, Bd. I, Amsterdam, [w:] J. Carlsen et al. (eds), Alexander the Great.
s. 309-334. Reality and Myth (Analecta Romana Instituti Danici,
KILLERICH B. (1993), The Public Image of Alexander Suppl. 20), Rome, s. 101-136.
the Great, [w:] J. Carlsen et al. (eds), Alexander the MØRKHOLM O. (1991), Early Hellenistic Coinage:
Great. Reality and Myth (Analecta Romana Institu- From the Accession of Alexander to the Peace of
ti Danici, Suppl. 20), Rome, s. 85-92. Apamea (336-188 B.C.), ed. by Ph. Grierson,
KLEINER G. (1947), Alexanders Reichsmunzen, Abhan- U. Westermark, Cambridge.
dlungen der Deutschen Akadamie der Wissenscha- NAWOTKA K. (2004), Aleksander Wielki, Wroc³aw.
ften zu Berlin 5, s. 9-17. NEUFFER E. (1929), Das Kostüm Alexanders des Großen,
KLEINER G. (1949), Alexanders Reichsmünzen, Berlin. Diss. Gießen.
KUHRT A. (1990), Alexander and Babylon, [w:] OLBRYCHT M.J. (1999), Seleucydzi i kultura ich epoki
H. Sancisi-Weerdenburg, J.W. Drijvers (eds), Acha- (aneks), [w:] J. Wolski, Dzieje u upadek imperium
emenid History 5. The Roots of the European Tra- Seleucydów, Kraków, s. 135-208.
dition, London, s. 121-130. OLBRYCHT M.J. (2004a), Seleukidzi i Arsakidzi: pro-
LE RIDER G. (1998), Alexander in Asia Minor, [w:] pagandowe aspekty rywalizacji o hegemoniê na
A. Burnett, U. Wartenberg, R. Witschonke (eds), „hellenistycznym” Bliskim Wschodzie, [w:] L. Mo-
Coins of Macedonia and Rome: Essays in Honour rawiecki, P. Berdowski (red.) Ideologia i propagan-
of Charles Hersh, London, s. 49-57. da w staro¿ytnoœci. Materia³y konferencji Komisji
LE RIDER G. (2003), Alexandre le Grand. Monnaie, Historii Staro¿ytnej PTH (Rzeszów 12-14 wrzeœnia
finances et politique, Paris. 2000 r.), Rzeszów, s. 45-68.
LITVINSKIY B.A., PICHIKYAN, I.R. (1983), Monuments OLBRYCHT M.J. (2004b), Aleksander Wielki i œwiat
of Art from the Sanctuary of Oxus (North Bactria), irañski, Rzeszów.
Acta Antiqua Academiae Scientiarum Hungaricae PALAGIA O. (1986), Imitation of Herakles in Ruler
28, s. 25-83. Portraiture: A Survey from Alexander to Maximi-
LITVINSKII B.A., PICHIKIAN, I.R. (1996), The Hellenistic nus Daza, Boreas 9, s. 137-51.
Architecture and Art of the Temple of the Oxus, PASIUT W. (2005), Dzia³ania morskie i flota Aleksan-
Bulletin of the Asia Institute 10, 47-66. dra Wielkiego, Kraków.
LITVINSKIJ B.A., PICHIKJAN, I.R. (1997), Aleksandr Ma- PFROMMER M. (2001), Alexander der Grosse. Auf den
kedonskij sražaet persov, [w:] Atti della Accademia Spuren eines Mythos, Mainz.
Nazionale dei Lincei, Anno CCCIV. Classe di PIÈIKJAN I.R. (1983), Aleksandr-Gerakl. Greko-bak-
Scienze Morali, Storiche e Filologiche. Rendiconti, trijskij portret velikogo polkovodca, Sovetskaja Ar-
ser. IX, vol. VIII, Fasc. I, Roma, s. 5-18. cheologija 1, s. 80-90.
MELIKIAN-CHIRVANI A.S. (1998), Rostam and Herakles, POLLITT J.J. (1986), Art. In the Hellenistic Age, Cam-
a Family Resemblance, Bulletin of the Asia Institute bridge.
12, s. 171-199. PRICE M.J. (1981a), A Portrait of Alexander the Great
MESSERSCHMIDT W. (1989), Historische und ikonogra- from Egypt, Norsk Numismatik Tidsskrift 10.1,
phische Untersuchungen zum Alexandersarkophag, s. 24-37.
Boreas 12, s. 64-92. PRICE M.J. (1981b), Appendix J, „The Coins”, [w:]
MIELCZAREK M. (2003), Aleksander III Wielki (336- G.T. Martin, The Sacred Animal Necropolis at
323) i pocz¹tki portretu monetarnego w³adców hel- N. Saqqara, London, s. 156-165.
lenistycznych, [w:] Prace i Materia³y Muzeum Ar- PRICE M.J. (1982), Alexander’s Reform of the Macedo-
cheologicznego i Etnograficznego w £odzi, Seria nian Regal Coinage. The Earliest Coins of Alexan-
Numizmatyczna i Konserwatorska 12, s. 5-14. der the Great, Numismatic Chronicle 12, s. 180-90.
MILDENBERG L. (1993), Über das Münzwesen im Re- PRICE M.J. (1991), The Coinage in the Name of Ale-
Aspekty propagandy politycznej i portrety monetarne Aleksandra Wielkiego 95

xander and Philipp Arrhidaeus, vol. I-II, Zürich- TROXELL H.A. (1977), Greek Accessions: Asia Minor
London. to India, American Numismatic Society Museum
PUGAÈENKOVA G.A. (1987), Iz chudožestvennoj sokro- Notes 22, s. 9-27.
višènicy Srednego Vostoka, Taškent. TROXELL H.A. (1981), Orontes Satrap of Mysia, Schweize-
RAYMOND D. (1953), Macedonian Regal Coinage to rische numismatische Rundschau 60, s. 27-37.
413, New York. TROXELL H.A. (1991), Alexander’s Earliest Macedo-
REBUFFAT F. (1983), Alexandre le Grand et les pro- nian Silver, [w:] W.E. Metcalf (ed.), Mnemata: Pa-
blèmes financiers au début de son règne, Revue pers in Memory of Nancy Waggoner, s. 49-61.
numismatique 25, s. 43-52. TROXELL H.A. (1997), Studies in the Macedonian Coina-
RUZICKA S. (1992), Politics of a Persian Dynasty. The ge of Alexander the Great, (American Numismatic
Hecatomnids in the fourth century B.C., London. Society Numismatic Studies, 21) New York.
SCHWABACHER W. (1968), Lycian Coin Portraits, [w:] VIRGILIO B. (2003), Lancia, diadema e porpora. Il re
C.M. Kraay, G.K. Jenkins (eds), Essays in Greek e la regalità ellenistica. Seconda edizione, Pisa.
Coinage presented to E.S.G. Robinson, Oxford, WEISER W. (1989), Die Eulen von Kyros dem Jünge-
s. 111-124. ren. Zu den ersten Münzporträts lebender Menschen,
SEIBERT J. (1985), Die Eroberung des Perserreiches Zeitschrift für Papyrologie und Epigraphik 76,
durch Alexander d.Gr. auf kartographischer Grun- s. 267-296.
dlage, Wiesbaden. WIEMER H.-U. (2005), Alexander der Große, München.
SJÖQVIST E. (1953), Alexander-Heracles: a Preliminary ZAHLE J. (1982), Persian Satraps and Lycian Dynasts.
Note, Bulletin of the Museum of Fine Arts 51, s. 30-33. The Evidence of the Diadems, [w:] Proceedings of
SMITH F. (2000), L’immagine di Alessandro il Grande the 9th International Congress of Numismatics, Bern
sulle monete del regno (336-323), (Materiali. Stu- 1979, Louvain-La-Neuve, s. 101-112.
di. Ricerche 19: Sezione numismatica), Edizioni ZAHLE J. (1990), Herrscherporträts auf lykischen
Ennerre, Milano. Münzen, [w:] J. Borchhardt et al., (eds) Götter, Hero-
SMITH R.R.R. (1988), Hellenistic Royal Portraits, en, Herrscher in Lykien (Katalog zur Ausstellung auf
Oxford. der Schallaburg 1990), Wien, München, s. 50-56.
STEWART A. (1993), Faces of Power. Alexander’s Image ZERVOS O.H. (1979), Near Eastern elements in the
and Hellenistic Politics, Berkeley. tetradrachms of Alexander the Great: the eastern
SVENSON D. (1995), Darstellungen hellenistischer Köni- mints, [w:] O. Mørkholm, N.M. Waggoner, (eds),
ge mit Götterattributen, Frankfurt am Main, Berlin, Essays in Honor of M. Thompson, Wetteren,
New York, Paris, Wien. s. 295-305.
THOMPSON M. (1983), Alexander’s Drachm Mints 1: ZERVOS O.H. (1982), Notes on a book by G. Kleiner.
Sardis and Miletus (Numismatic Studies, 16), New The earliest Coins of Alexander the Great, Numi-
York. smatic Chronicle 142, s. 166-179.
NARODZINY KULTU DYNASTYCZNEGO SELEUKIDÓW
Krzysztof Nawotka
(Wroc³aw)

Profesor Les³aw Morawiecki nale¿a³ do tej grupy badaczy, dla których staro¿ytna
moneta by³a nie tylko przedmiotem badañ œciœle numizmatycznych, ale przede wszyst-
kim Ÿród³em historycznym. Szerokoœci Jego zainteresowañ naukowych zawdziêczamy
na naszym gruncie pionierskie prace poœwiêcone ideologii i religii greckiej i rzymskiej
widzianej z perspektywy wizerunków i napisów monetarnych. Interesowa³y go wa¿ne
prze³omy historyczne i wielkie postacie: Aleksander Wielki, Cezar, transformacja Rzymu
miêdzy republik¹ a pryncypatem. Dlatego pamiêci Profesora Morawieckiego pragnê
dedykowaæ artyku³ poœwiêcony polityce, religii i ideologii w dobie innego wielkiego
prze³omu w dziejach staro¿ytnych – kszta³towania siê œwiata hellenistycznego w epoce
diadochów.
Monety królewskie bite w pañstwie Seleukidów od pocz¹tku panowania Antiocha
I po II w.1 zawieraj¹ kanoniczne przedstawienie Apollina siedz¹cego na omfalosie. Za-
równo to, jak i poœwiadczone w inskrypcjach sformu³owania „za³o¿yciel rodu”
(¢rchg»thj/ ¢rchgÕj toà gšnouj2) towarzysz¹ce imieniu tego boga, ukazuj¹ Apollina
jako bóstwo opiekuñcze dynastii Seleukidów, którego kultowi poœwiêcona by³a te¿ s³ynna
œwi¹tynia w Dafne – przedmieœciu zachodniej stolicy pañstwa, Antiochii nad Orontesem.
Rola Apollina w ideologii seleukidzkiej jest powszechnie znana; kontrowersje budzi
natomiast okreœlenie momentu i okolicznoœci zainicjowania przez jednego z dwóch
pierwszych Seleukidów kultu dynastycznego tego bóstwa. OdpowiedŸ, na pozór oczywist¹,
przynosz¹ dzie³a autorów pisz¹cych ju¿ w czasach cesarstwa rzymskiego: Diodora,
Appiana, Justyna.
Diodor, najstarszy z nich, pisze w kontekœcie wypadków 312 r. prowadz¹cych do
odzyskania przez Seleukosa I panowania nad Babiloni¹:

A w Azji Seleukos, po klêsce Demetriusza pod Gaz¹ syryjsk¹, otrzymawszy od Ptolemeusza


pieszych nie wiêcej ni¿ 800 i oko³o 200 konnych, wyruszy³ do Babilonu w wielkich nadzie-
jach, ¿e nawet z ca³kiem niewiele znacz¹cymi si³ami zdo³a przeprowadziæ tê wyprawê wraz
ze swymi przyjació³mi i dzieæmi (...). Podczas tego marszu przyjaciele, spostrzeg³szy, ¿e
liczba jego ¿o³nierzy jest niewielka, a wrogowie, przeciw którym wyruszyli, maj¹ i wielkie
si³y, i wspania³e zasoby, i licznych sojuszników, nie byli równie dobrej myœli. Widz¹c ich
przera¿enie, Seleukos wezwa³ ich i rzek³ (...) nale¿y te¿ wierzyæ przepowiedniom boskim, ¿e
wynik tej ekspedycji bêdzie godny zamiarów; gdy on bowiem radzi³ siê wyroczni Branchi-

1
W tym artykule wszystkie daty s¹ przed narodzeniem Chrystusa (p.n.e.), chyba, ¿e zaznaczono inaczej.
2
OGIS 212, 219, 237.
98 KRZYSZTOF NAWOTKA

dów, bóg [scil. Apollo] nazwa³ Seleukosa królem, Aleksander pojawiwszy mu siê we œnie,
jasno powiedzia³ o jego przysz³ym panowaniu, które nadarzy mu siê w stosownym czasie3.

Appian zbiera informacje o znakach wró¿ebnych zapowiadaj¹cych wielk¹ przy-


sz³oœæ Seleukosa I:

Opowiadaj¹, ¿e kiedy Seleukos by³ jeszcze ¿o³nierzem pod Aleksandrem i szed³ z nim na
wojnê z Persami, zwróci³ siê do wyroczni Apollina Didymejskiego z zapytaniem co do swego
powrotu do Macedonii, na co otrzyma³ odpowiedŸ:
Do Europy siê nie spiesz, dla ciebie Azja jest lepsza.
Podobno na o³tarzu w domu jego ojcowskim w Macedonii zap³on¹³ wielki ogieñ, choæ nikt
go nie rozpali³, a matka jego mia³a sen, ¿e znalaz³a pierœcieñ, który da³a do noszenia Seleuko-
sowi z tym, ¿e bêdzie panowa³ tam, gdzie mu siê ten pierœcieñ zgubi. Istotnie znalaz³a póŸniej
¿elazny pierœcieñ z wyryt¹ na nim kotwic¹ i Seleukos zgubi³ ten pierœcieñ nad Eufratem.
Mówi¹ te¿, ¿e Seleukos w czasie swej ponownej podró¿y do Babilonu potkn¹³ siê o kamieñ,
a kiedy kamieñ wykopano, pokaza³a siê kotwica. Kiedy wró¿bici przestraszeni t³umaczyli to
jako znak do zatrzymania siê, Ptolemeusz syn Lagosa, który mu towarzyszy³, mia³ powie-
dzieæ, ¿e kotwica oznacza bezpieczeñstwo, a nie zatrzymanie siê. Z tego powodu w³aœnie
jako król nosi³ Seleukos na swym pierœcieniu wyobra¿enie kotwicy4.

Nieco inn¹ wersjê wydarzeñ przedstawia póŸnoantyczny autor Justyn, streszczaj¹cy


Historiae Philippicae Pompejusza Trogusa, wspó³czesnego mniej wiêcej Diodorowi:

Zanim wybuch³a wojna miêdzy Ptolemeuszem i jego sprzymierzeñcami i Antygonosem,


przyby³ nagle z Azji Wiêkszej Seleukos i przy³¹czy³ siê do wrogów Antygonosa. Równie¿
jego mêstwo by³o s³awne i pochodzenie godne podziwu. Jego bowiem matce Laudice, poœlu-
bionej Antiochowi, mê¿owi s³awnemu wœród wodzów Filipa, œni³o siê, i¿ mia³a stosunek
mi³osny z Apollinem. Podczas ci¹¿y w nagrodê za ten stosunek otrzyma³a od boga pierœcieñ,
w którego kamieniu by³a wygrawerowana kotwica. Ten pierœcieñ mia³a podarowaæ synowi,
który siê narodzi. Widzenie to sta³o siê zdumiewaj¹ce, gdy nazajutrz w ³ó¿ku znalaz³a ów
pierœcieñ ze wspomnian¹ grawiur¹, a na udzie narodzonego malca Seleukosa pojawi³ siê znak
kotwicy. Dlatego Laudika, kiedy jej syn wyrusza³ z Aleksandrem Wielkim na wojnê persk¹,
zapozna³a go z histori¹ pierœcienia, który mu wrêczy³a. Po œmierci Aleksandra Seleukos sta³
siê w³adc¹ Wschodu, za³o¿y³ miasto i poœwiêci³ je pamiêci swego podwójnego pochodzenia.
Miasto bowiem na czeœæ ojca Antiocha nazwa³ Antiochi¹, s¹siaduj¹ce zaœ z miastem pola
poœwiêci³ Apollinowi. Dowód swego pochodzenia pozostawi³ tak¿e potomnym, poniewa¿
jego synowie i wnukowie posiadali na udach kotwicê jakby naturalne znamiê swego rodu5.

Wybór Dafne na miejsce ufundowania œwi¹tyni Apollina mia³ nast¹piæ, wedle miej-
scowej legendy utrwalonej pod koniec IV w. n.e. w Mowie na czeϾ Antiochii Libaniosa,
dziêki nastêpnemu znakowi zes³anemu przez Apollina. Legenda czyni³a to przedmieœcie
Antiochii miejscem przemiany w drzewo laurowe nimfy Dafne œciganej przez Apollina.
Zrozpaczony tak¹ przemian¹ ukochanej bóg wyrzuci³ z ko³czanu jeden ze swych atrybutów
– strza³y, które pogr¹¿y³y siê w ziemi. Seleukos natrafi³ na œlad tych wydarzeñ, gdy

3
Diod. Sic., 19.90.1-4.
4
App., Syr. 283-287, w przek³adzie L. Piotrowicza.
5
Just. 15.4, w przek³adzie I. Lewandowskiego.
Narodziny kultu dynastycznego Seleukidów 99

podczas polowania jego koñ wygrzeba³ kopytem z³oty grot z inskrypcj¹ FOIBOU ([nale-
¿¹cy do] Feba). Libanios zachowuje te¿ echo wydarzeñ znanych z Diodora i Appiana,
pisz¹c, ¿e milezyjska wyrocznia Apollina w trudnych dla Seleukosa chwilach przepowia-
da³a mu wielk¹ przysz³oœæ6.
Autorzy klasyczni przedstawiaj¹ zatem pewien ci¹g wydarzeñ: poczêcie Seleukosa
w nastêpstwie stosunku odbytego przez Apollina z jego matk¹ Laodike, znalezienie przez
Laodike w ³ó¿ku pierœcienia z wyryt¹ kotwic¹, wrêczenie przez ni¹ tego pierœcienia
Seleukosowi (334 r.), przepowiednia wyroczni w Didymie (334 r.), zgubienie przez
Seleukosa pierœcienia w Babilonie, Aleksander przepowiadaj¹cy mu we œnie panowanie,
odnalezienie w Babilonie kotwicy (312 r.), za³o¿enie Antiochii i œwi¹tyni w Dafne dla
uczczenia obu ojców Seleukosa (300 r.). Opowieœci o znakach wró¿ebnych i przepo-
wiedniach poprzedzaj¹cych wa¿ne wydarzenia w ¿yciu wielkich postaci historii staro¿yt-
nej spotykaj¹ siê zazwyczaj ze sceptycznym niedowierzaniem nowo¿ytnych uczonych
œwiadomych faktu ich powstawania czêsto po wydarzeniach, które mia³y zapowiadaæ.
Ten sceptycyzm pog³êbia dodatkowo œwiadomoœæ znacznego dystansu czasowego miêdzy
opisywanymi wydarzeniami a momentem powstania cytowanych dzie³ autorów wynosz¹-
cego ok. 300 lat (Diodor) do ok. 700 lat (Libanios). Uczeni przypuszczaj¹, ¿e przytaczani
wy¿ej autorzy pos³ugiwali siê bezpoœrednio lub poœrednio dzie³em wspó³czesnego Seleu-
kosowi I Hieronima z Kardii, ale jest to tylko hipoteza niemo¿liwa do jednoznacznej
weryfikacji wobec zaginiêcia dzie³a tego wczesnohellenistycznego historyka7. Jeœli na-
wet opowieœci o boskim pochodzeniu Seleukosa i dalszych tego konsekwencjach rzeczy-
wiœcie wysz³y spod pióra rzetelnego zazwyczaj Hieronima, to i tak nie stanowi³oby to dla
wiêkszoœci nowo¿ytnych badaczy przekonuj¹cego dowodu ich wiarygodnoœci. W istocie
rzeczy najwiêcej dla jej podwa¿enia uczyni³, wedle relacji Diodora, sam Seleukos. W cy-
towanej relacji jest on pierwotnym Ÿród³em opowieœci o przepowiedniach swego pano-
wania, a przekaza³ je swym towarzyszom broni pragn¹c wzmocniæ ich morale podczas
doœæ straceñczej wyprawy do Babilonii z Egiptu przez Syriê pe³n¹ wojsk Demetriusza
(póŸniejszego Poliorketesa), pokonanego pod Gaz¹ w 312 r., ale ci¹gle wielokrotnie
silniejszego ni¿ oddzia³ Seleukosa. Czysto utylitarny cel autora opowieœci o przepowied-
niach wyroczni Apollina nasuwa przypuszczenie, ¿e mog³y siê one narodziæ w 312 r.,
jeœli w ogóle pochodz¹ one z czasów Seleukosa I8. Dodatkowo wiarygodnoœæ tej historii
umniejsza fakt, ¿e Seleukos mia³by zaci¹gn¹æ odpowiedzi wyroczni w Didymie w 334 r.
(„kiedy szed³ z Aleksandrem na wojnê z Persami”), a przecie¿ ta wyrocznia by³a wówczas
nieczynna po zniszczeniach wywo³anych przez wojska Kserksesa w 479 r. i wznowi³a
dzia³alnoœæ dopiero na pocz¹tku 331 r.9
Paradoksalnie, pewny jest tylko element kotwicy, wspominanej przez Appiana i Ju-
styna, jako, ¿e poœwiadczaj¹ go monety Seleukosa bite od 312 do 305 r. i powtórnie
w latach 300-29810. Znaczenia tego symbolu nie uda³o siê nigdy jednoznacznie wyjaœniæ.
Jest to osobisty symbol Seleukosa I; mo¿liwe, ¿e nawi¹zuje on do funkcji nauarcha

6
Lib., Antiochikos 94-99.
7
HADLEY (1969), 142-152, ale podwa¿a tê hipotezê G. MARASCO (1982).
8
GRAINGER (1990), 3-4, 163-164.
9
Callisth., FGrH, 124 F14. PARKE (1985), 62; GRAINGER (1990), 3; NAWOTKA (2004), 296-297.
10
HOUGHTON (2002), 5-6.
100 KRZYSZTOF NAWOTKA

(admira³a) floty Ptolemeusza sprawowanej przez Seleukosa w latach 316-31211. Kotwica


nie wystêpuje wœród poœwiadczonych symboli Apollina i st¹d nie wiadomo, czemu
pojawia siê ona w opowieœci o poczêciu Seleukosa przez tego boga. Zak³adaj¹c, ¿e ten
w¹tek pochodzi z dzie³a Hieronima z Kardii, trudno zanegowaæ prawdziwoœæ anegdoty
o znamieniu w tym kszta³cie wystêpuj¹cym na udzie w³adcy. W epoce, gdy nagoœæ
mêska, okazywana publicznie w gimnazjonie lub w k¹pieli, by³a czymœ oczywistym,
zbyt wielu czytelników historii Hieronima musia³o znaæ prawdê o wygl¹dzie ud Seleukosa,
aby jawna nieprawda na ten temat mog³a znaleŸæ siê w powa¿nym dziele „historii
pragmatycznej”. Na jakimœ wiêc etapie kszta³towania siê wizerunku ideowego tego w³adcy
musia³o wiêc dojœæ do zlania ró¿nych motywów i powstania opowieœci w takiej formie,
jak¹ posiadamy dziœ.
Brakuje w ogóle wczesnych dowodów szczególnej pozycji Apollina w panteonie
bóstw czczonych przez Seleukosa, a tego przecie¿ byœmy oczekiwali, gdyby opowieœci
o boskim ojcostwie nale¿a³a, przynajmniej od 312 r., do elementów budowy ideologii
seleukidzkiej. Apollo, rzekomo przepowiadaj¹cy wielk¹ przysz³oœæ Seleukosowi, nie
pojawia siê na jego monetach ani bitych wczeœniej, ani w pierwszej dekadzie po odzy-
skaniu Babilonu. Mennictwo Seleukosa kontynuowa³o tradycjê ikonograficzn¹ czasów
Aleksandra Wielkiego: na oko³o 300 znanych dziœ jego serii monetarnych Zeus wystêpu-
je na 165, a Apollo zaledwie na 13, nale¿¹c do mniej eksponowanych bóstw12. Wizerunki
Apollina na monetach seleukidzkich pojawiaj¹ siê póŸno, dopiero od 300 r., staj¹c siê
norm¹ dopiero za panowania Antiocha I, syna i nastêpcy Seleukosa I. S³aboœæ tradycji
literackiej o zwi¹zkach Seleukosa I z kultem Apollina i analiza ikonografii monetarnej
sk³ania czêœæ badaczy do sformu³owania hipotezy o narodzinach opowieœci o boskich
pocz¹tkach dynastii Seleukidów dopiero za panowania Antiocha I. Podkreœla siê szcze-
gólne zas³ugi tego w³adcy w kszta³towaniu ideologii seleukidzkiej, czego wyrazem jest
ustanowienie ery Seleukidów. Nast¹pi³o to przez kontynuowanie, po œmierci Seleukosa I,
liczenia lat od jego powrotu do Babilonu, a nie rozpoczêcie, typowego dla monarchów
staro¿ytnych, liczenia ich od wst¹pienia na tron samego Antiocha I. Prze³omowa decyzja
Antiocha, wprzêgaj¹ca czas w s³u¿bê dynastii, da³a zarazem pocz¹tek koncepcji ery,
bêd¹cej od tej pory coraz popularniejszym sposobem okreœlenia daty13 .
Ta atrakcyjna hipoteza nie bierze jednak pod uwagê wszystkich œwiadectw zaanga-
¿owania Seleukosa I w kult Apollina i jego zwi¹zków z wa¿n¹ wyroczni¹ tego bóstwa
w Didymie, nale¿¹c¹ do Miletu i – inaczej ni¿ w epoce archaicznej – kontrolowan¹ przez
sam¹ polis, a nie przez ród kap³añski Branchidów. Ze wzmianki u Pauzaniasza dowiadu-
jemy siê, ¿e Seleukos w jakimœ, bli¿ej nie okreœlonym, momencie odes³a³ do Didymy
pos¹g Apollina wywieziony do Ekbatany przez Kserksesa14. Lepiej datowane informacje
pochodz¹ z trzech inskrypcji z Didymy i jednej z Erythrai:

11
BABELON (1890), v; SVORONOS (1904), 100-101.
12
Apollo: HOUGHTON (2002), nr 15-20, 112, 113, 148-150, 163, 257; JENKINS (1972), 223-4.
13
JENKINS (1972), 224-229; KUHRT, SHERWIN-WHITE (1993), 27-28; GRAINGER (1997), 11, s.v. Antiochos I.
14
Paus. 1.16.3.
Narodziny kultu dynastycznego Seleukidów 101

OGIS 213 = Didyma 479 z 299 r.:

Tak zdecydowa³ Lud. Wniosek synedroi zg³oszony przez Demodamasa syna Aristeidesa.
Poniewa¿ Antioch najstarszy syn króla Seleukosa ju¿ wczeœniej okazywa³ wielk¹ ¿yczliwoœæ
i uprzejmoœæ ludowi Milezyjczyków i obecnie, widz¹c wielk¹ gorliwoœæ ojca na rzecz œwi¹-
tyni w Didymie, s¹dzi³, ¿e by³oby dobrze kontynuowaæ kierunek polityki ojca, oznajmia
zamiar zbudowania w mieœcie bogu portyku o d³ugoœci jednego stadionu, z którego bêd¹
pobierane co roku dochody, które nale¿y wp³acaæ na pokrycie kosztu robót budowlanych
w Didymie, a to co zostanie z tych œrodków wzniesione, bêdzie stanowi³o obiekt przez niego
dedykowany (...)

Didyma 480 z 299 r.:

Tak zdecydowa³a Rada i Lud. Wniosek Lykosa syna Apollodotosa w sprawie, w której
zwróci³ siê na piœmie do Rady Demodamas syn Aristeidesa, aby zosta³y przyznane zaszczyty
Apame, ¿onie króla Seleukosa. Rada i Lud postanowi³y. Poniewa¿ królowa Apame ju¿
wczeœniej okazywa³a wielk¹ ¿yczliwoœæ i uprzejmoœæ Milezyjczykom uczestnicz¹cym
w walkach wraz z królem Seleukosem i obecnie okaza³a zainteresowanie pos³om, których
wys³a³ król Seleukos w sprawie budowy œwi¹tyni w Didymie, a Antioch jej syn, wspó³za-
wodnicz¹c z ojcem Seleukosem w zamierzeniach, og³osi³ decyzjê o wzniesieniu dla boga
portyku o d³ugoœci stadionu, po to, aby dochody z niego by³y przeznaczone na przyozdo-
bienie œwi¹tyni (...)

OGIS 214 = Didyma 424 = Welles, RC, 5 z 288/7 r.:

Król Seleukos pozdrawia Radê i Lud Milezyjczyków. Pos³aliœmy pod eskort¹ Polianthesa do
œwi¹tyni Apollina w Didymie wielki œwiecznik i czary srebrne z inskrypcjami jako dar
wotywny bogom zbawcom. Wy zatem, gdy on przybêdzie, wzi¹wszy te rzeczy przy sprzyja-
j¹cym losie, z³ó¿cie je w œwi¹tyni, abyœcie mogli ich u¿ywaæ do ofiar p³ynnych i do innych
celów, pozostaj¹c w zdrowiu i szczêœciu i aby wasze miasto trwa³o w bezpieczeñstwie, tak
jak ja tego ¿yczê, a wy siê o to modlicie. Wykonajcie to co poleci³em Polianthesowi, z³ó¿cie
dary w œwi¹tyni, z³ó¿cie ofiary, zgodnie z tym co napisa³em. Zatroszczcie siê razem z nim
o to, aby wszystko odby³o siê prawid³owo. Sporz¹dzi³em te¿ dla was listê z³otych i srebrnych
naczyñ pos³anych do œwi¹tyni, abyœcie poznali rodzaj i wagê ka¿dego z nich.

IErythrai 205 = Powell, Collectanea Alexandrina, 140 z 281 r.:

Opiewajcie w hymnie przy sk³adaniu ofiar Seleukosa syna ciemnow³osego Apollina, którego
zrodzi³ bóg o z³otej lirze.

Ostatnia z tych inskrypcji, wyryta ju¿ po bitwie pod Kurupedion w 281 r., daj¹cej
Seleukosowi w³adzê nad zachodni¹ czêœci¹ Azji Mniejszej, poœwiadcza funkcjonowanie
w obiegu spo³ecznym jeszcze za ¿ycia tego w³adcy legendy o boskim ojcostwie Apolli-
na. Wa¿niejsze dla okolicznoœci i daty pocz¹tków dynastycznego seleukidzkiego kultu
Apollina s¹ trzy pierwsze inskrypcje poœwiadczaj¹ce bardzo hojne dary Seleukosa i jego
syna Antiocha dla œwi¹tyni w Didymie. Inskrypcje z 299 r. informuj¹ o ufundowaniu
portyku – zidentyfikowanego przez archeologów z tzw. portykiem wschodnim na po³u-
102 KRZYSZTOF NAWOTKA

dniowej agorze w Milecie15 – maj¹cego przynosiæ dochody œwi¹tyni oraz o wczeœniejszym


ju¿ zainteresowaniu króla Seleukosa œwi¹tyni¹. Zachowa³a siê zreszt¹, doœæ uszkodzona,
inskrypcja z architrawu tego portyku, nosz¹ca dedykacjê Antiocha syna Selukosa dla
Apollina Didymejskiego. Te inskrypcje oraz wybita w 300 r. lub krótko póŸniej w œwie¿o
za³o¿onej Antiochii monety16 to najwczeœniejsze pewne Ÿród³a poœwiadczaj¹ce zaintereso-
wanie rodziny seleukidzkiej kultem Apollina. Po oko³o 20 latach milczenia Ÿróde³ na temat
roli tego bóstwa w panteonie bogów czczonych przez Seleukosa nagle pojawia siê kilka
wzmianek i to od razu dotycz¹cych aktów wielkiej hojnoœci monarszej dla jednej ze
œwi¹tyñ Apollina. Trzecia z cytowanych inskrypcji (OGIS 214 = Didyma 424) pokazuje, ¿e
ta hojnoœæ nie by³a aktem jednorazowym, ale trwa³a przez resztê panowania Seleukosa I.
W dwóch pierwszych inskrypcjach zwraca uwagê postaæ Demodamasa: uchwa³ê
znan¹ z inskrypcji Didyma 479 przyjêto na wniosek Demodamasa zg³oszony w probuleu-
tycznej komisji synedroi, a uchwa³ê znan¹ z inskrypcji Didyma 480 rada zaprezentowa³a
na zgromadzeniu na pisemny wniosek Demodamasa, który nie by³ w roku jej uchwalenia
buleut¹ i tylko w ten sposób móg³ swój wniosek przedstawiæ. Warto dodaæ, ¿e Demoda-
mas zosta³ jednym z cz³onków trzyosobowej komisji epistatai odpowiedzialnej za nad-
zorowanie wystawienia steli zawieraj¹cej tê inskrypcjê, a zapewne te¿ zajmuj¹cej siê
wystawieniem pos¹gu królowej Apame17. Demodamas nale¿y do tych nielicznych obywa-
teli wczesnohellenistycznego Miletu, których dzia³alnoœæ na ponadlokaln¹ skalê znamy ze
Ÿróde³ literackich i epigraficznych. By³ on obywatelem Miletu, pochodz¹cym zapewne –
jak sugeruje to imiê jego ojca – z rodziny arystokratycznej. Demodamas posiada³ te¿
obywatelstwo Halikarnasu, mo¿liwe, ¿e nadane mu jako wyraz uznania za napisanie
historii tego miasta. F. Jacoby przypuszcza, ¿e dzia³alnoœæ literacka Demodamasa mia³a
miejsce ju¿ po zakoñczeniu jego kariery publicznej. Zanim to nast¹pi³o Demodamas
s³u¿y³ Seleukosowi I, bêd¹c jednym z 7 poœwiadczonych w Ÿród³ach jego przyjació³
(philoi); nale¿a³ zatem do grona najwy¿szych dostojników jego pañstwa18.
Pliniusz Starszy, dla którego Ÿród³em by³o dzie³o samego Demodamasa, pisze: trans-
cendit eum amnem [scil. Tanain] Demo<dam>as, Seleuci et Antiochi regum dux, quem
maxime sequimur in his, arasque Apollini Didymaeo statuit. Data i okolicznoœci tej
wyprawy sta³y siê przedmiotem o¿ywionej dyskusji w nowo¿ytnej historiografii. D³ugo
przewa¿a³o w niej zdanie U. Wilckena i W. Tarna, którzy ze sformu³owania Seleuci et
Antiochi regum dux wywiedli datê przypadaj¹c¹ na okres wspó³rz¹dów Seleukosa I i jego
syna Antiocha I, tj. na lata 294/3-28019. Jednak, jak zauwa¿y³ L. Robert, sformu³owanie
u¿yte przez Pliniusza nie musi oznaczaæ, ¿e Demodamas dowodzi³ wojskiem w okresie
wspó³rz¹dów Seleukosa I i Antiocha I, ale, ¿e s³u¿y³ obu tym w³adcom. Mo¿liwe zatem,
¿e ekspedycja za Jaksartes (Tanais Pliniusza), to ta sama wyprawa, podczas której s³u¿¹cy
pod komend¹ Demodamasa Milezyjczycy doznawali opieki ze stronê królowej Apame,
wspomnianej w inskrypcji Didyma 480. Data tej ekspedycji nie jest mo¿liwa do ustale-

15
KNACKFUSS (1924), 31-47.
16
Inskrypcje cytowane wy¿ej i wspomniana teraz Milet 1.7.193a; monety: HOUGHTON (2002), nr 15-19.
17
NAWOTKA (1999), 99-100.
18
Ath., 15.30. F. Jacoby, FGrH IIIb, 252-253 (komentarz do nr. 297-607); MEHL (1986), 259; SAVALLI-
LESTRADE (1998), 4-5.
19
Plin., Nat. 6.49. U. WILCKEN, RE I, 2451, s.v. Antiochos I; TARN (1984), 90-94; MARASCO (1984), 325;
GRAINGER (1997), 86, s.v. Demodamas.
Narodziny kultu dynastycznego Seleukidów 103

nia, a sformu³owane przez nowo¿ytnych badaczy hipotezy umieszczaj¹ce j¹ b¹dŸ przed


wypraw¹ Seleukosa I do Indii, b¹dŸ w zwi¹zku z ni¹, b¹dŸ wreszcie po bitwie pod Ipsos20
nie bêd¹ mog³y byæ ostatecznie zweryfikowane bez pojawienia siê nowych Ÿróde³.
Z punktu widzenia tematu tu rozwa¿anego wa¿niejsze s¹ inne okolicznoœci dzia³al-
noœci Demodamasa. Dziêki wystawionej z jego inicjatywy inskrypcji Didyma 480 wie-
my, ¿e w wojsku Seleukosa I s³u¿yli obywatele Miletu. Taka informacja o pochodzeniu
¿o³nierzy seleukidzkich jest w naszych Ÿród³ach wyj¹tkiem21. Poniewa¿ znalaz³a siê ona
w uzasadnieniu uchwa³y podjêtej na wniosek Demodamasa, odpowiedzialnego za redak-
cjê sformu³owañ zapisanych na steli, mo¿e ona sugerowaæ, ¿e ci Milezyjczycy znaleŸli
siê w wojsku Seleukosa I jako najemnicy zwerbowani w³aœnie przez Demodamasa i s³u-
¿¹cy pod komend¹ swego wybitnego wspó³obywatela22 . Podczas trwania ekspedycji
w rodzinnym kraju królowej Apame podw³adni Demodamasa doznawali opieki ze strony
ma³¿onki królewskiej, a zatem najpóŸniej wtedy musia³o dojœæ do nawi¹zania bli¿szych
kontaktów miêdzy Demodamasem, a Apame, o której uhonorowanie pos¹giem w 299 r.
zatroszczy³ siê on. Wystawiony za Jaksartesem, czyli na granicy wp³ywów Seleukosa I
o³tarz Apollina stanowi oczywiste nawi¹zanie do o³tarzy wznoszonych w krañcowych
punktach osi¹gniêtych podczas wyprawy na Wschód przez Aleksandra Wielkiego, do
którego Seleukos w warstwie ideowej niejednokrotnie nawi¹zywa³23 . Fakt, ¿e tak uczczony
Apollo nosi w relacji Pliniusza przydomek Didymaeus jednoznacznie wskazuje na Mile-
zyjczyka Demodamasa jako na inicjatora, a nie tylko wykonawcê tego aktu, gdy¿ to
bóstwo pod takim przydomkiem kultowym by³o czczone w Milecie i nigdzie indziej.
Nikt inny poza Demodamasem nie móg³ te¿ byæ inicjatorem podjêcia przez Antio-
cha, bez w¹tpienia za aprobat¹ Seleukosa I, decyzji o wystawieniu wschodniego portyku
na po³udniowej agorze w Milecie i udzielenia z wykreowanych w ten sposób dochodów
wsparcia œwi¹tyni w Didymie. By³ on przecie¿ najwy¿ej postawionym Milezyjczykiem
na dworze Seleukosa I, a poœrednio o jego udziale w podejmowaniu decyzji o tym akcie
monarszego euergetyzmu œwiadczy rola Demodamasa w inicjowaniu uchwa³ honoryfika-
cyjnych dla cz³onków domu seleukidzkiego. Uchwa³y Didyma 479 i 480 pokazuj¹ te¿
wprost zainteresowanie Seleukosa I odbudow¹ œwi¹tyni w Didymie. Badania archeolo-
giczne z kolei wskazuj¹ na lata bezpoœrednio nastêpuj¹ce po 300 r. jako na pocz¹tek
zakrojonych na szerok¹ skalê prac budowlanych w Didymeionie. Dziêki Ÿród³om epigra-
ficznym wiemy o zainteresowaniu Seleukosa I w okresie po Ipsos wspieraniem wa¿nych
œwi¹tyñ w Azji Mniejszej w Olbie i w Stratonikei24 , co stanowi zapewne zarazem rys
religijnoœci tego w³adcy, jak i dowód doceniania przezeñ potêgi ideologicznej wielkich
sanktuariów po³o¿onych na krañcach jego ogromnej monarchii.
Zainteresowanie Seleukosa I Didymeionem, a najprawdopodobniej wrêcz wyniesienie
na jego dworze do prominentnej pozycji kultu Apollina jawi siê – w œwietle naszych
Ÿróde³ – zas³ug¹ Demodamasa, dzia³aj¹cego w tym kierunku w 300 r. lub niewiele lat
wczeœniej. Trudno wyobraziæ sobie, aby nie otrzymywa³ on w tej dzia³alnoœci, przynosz¹cej
ogromne zyski tak ekonomiczne, jak i polityczne Miletowi, wsparcia swej ojczystej polis

20
REHM (1914), 262 (138); HENNING (1936), 173; ROBERT (1984), 468-469.
21
BIKERMAN (1938), 72-73.
22
MEHL (1986), 218.
23
MEHL (1986), 101-102; HOLT (1988), 99-100; NAWOTKA (2004), 382, 436-437, 449.
24
MAGIE (1950), I, 269, II, 1143; ªAHIN (1980), 214; MARASCO (1984), 334.
104 KRZYSZTOF NAWOTKA

mog¹cej naj³atwiej dzia³aæ przez kontrolowan¹ przez siebie wyroczniê w Didymie. Ona
to, 31 lat wczeœniej, og³osi³a Aleksandra synem Zeusa i jej te¿ inicjatywie mo¿na hipote-
tycznie przypisaæ propagowanie opowieœci o boskim ojcu Seleukosa I – Apollinie. S¹
one najwczeœniej poœwiadczone epigraficznie w³aœnie w Jonii, w której znajduj¹ siê te¿
Milet i Didyma, a pamiêæ o szczególnych zwi¹zkach Seleukosa I ze œwi¹tyni¹ Apollina
w Didymie poœrednio potwierdza póŸne œwiadectwo Jana Malalasa przypisuj¹ce temu
w³adcy siostrê imieniem Didymeia25.
Inicjatywa wybitnego obywatela Miletu Demodamasa czynnego na dworze Seleukosa
I zapocz¹tkowa³a trwaj¹ce d³u¿ej ni¿ w³adza seleukidzka w Azji Mniejszej zwi¹zki tej
polis z pañstwem Seleukidów. Milet sta³ siê bodaj g³ównym beneficjentem euergetyzmu
seleukidzkiego otrzymuj¹c hojne dary na odbudowê swego g³ównego saktuarium w Didy-
mie, a póŸniej te¿ na wzniesienie siedziby w³adz pañstwowych – okaza³ego buleuterionu,
do dziœ zachowanego w ruinie26. W warstwie ideowej Seleukidzi chêtnie powo³ywali siê
na swe szczególne pokrewieñstwo (syngeneia) z Miletem – stan osi¹gniêty poprzez pocho-
dzenie dynastii od Apollina, bóstwa opiekuñczego Miletu27. Nawi¹zanie przez tê polis
korzystnych zwi¹zków z potê¿n¹ dynasti¹ Seleukidów sta³o siê mo¿liwe nie dziêki jakimœ
wybitnym walorom strategicznym Miletu, ale poprzez umiejêtne wykorzystanie wyj¹tko-
wej pozycji œwi¹tyni i wyroczni Apollina w Didymie. Ta sytuacja stanowi jedn¹ z najlep-
szych ilustracji swoistego dialogu toczonego – jak równi z równymi – przez greckie miasta
z monarchami hellenistycznymi, gotowymi ponosiæ œwiadczenia polityczne i ekonomiczne
w odpowiedzi na odpowiednio sformu³owane na p³aszczyŸnie ideologicznej oczekiwania.

SUMMARY
Origins of the dynastic cult of the Seleucids

On the testimony of literary, epigraphic and numismatic sources, Apollo enjoyed the
position of the dynastic god of the Seleucids from at least Antiochus I, if not from
Seleucus I, until the second c. B.C. Modern scholarship tends to explain the origins of
this phenomenon by pointing to the personal piety of Seleucus I for Apollo. Even if
accounts of Appian, Diodorus and Justin contain legends of Apollo fathering Seleucus
I and of Apollo’s oracular responses predicting Seleucus’ advancement to kingship, there
is no contemporary evidence supporting the hypothesis of Seleucus’ involvement in the
cult of Apollo before 300 B.C. After 300 B.C. Apollo’s portrait and attributes appear on
Seleucus’ coins, while an epigraphic dossier from Didyma, at that time controlled by
Miletus, attests to Seleucid largess for Apollo’s temple. Inscriptions from Didyma show
a certain Demodamas son of Aristeides instrumental in honouring the members of the
house of Seleucus by the people of Miletus on account of their services to Milesian
soldiers, ambassadors and to Apollo’s shrine at Didyma. Demodamas is also known to
have erected altars to Apollo of Didyma while campaigning beyond the Jaxartes on
Seleucus’ service. It was probably Demodamas who successfully promoted the cult of
Apollo at the court of Seleucus I giving origin to the dynastic cult of the Seleucids.

25
IErythrai 205; Johannes Malalas 8.11 (198). GRAINGER (1990), 3.
26
NAWOTKA (1999), 153-157.
27
MUSTI (1963), 231-232.
Narodziny kultu dynastycznego Seleukidów 105

BIBLIOGRAFIA
BABELON E. (1890), Les Rois de Syrie, d’Armenie et MARASCO G. (1984), La fondazione dell’impero di Se-
de Commagène, Paris. leuco I, Rivista Storica Italiana 96, s. 301-337.
BIKERMAN E. (1938), Institutions des Seleucides, Paris. MEHL A. (1986), Seleukos Nikator und sein Reich,
GRAINGER J.D. (1990), Seleukos Nikator: Construc- I. Seleukos’ Leben und Entwicklung seiner Macht-
ting a Hellenistic Kingdom, London-New York. position, Lovanium.
GRAINGER J.D. (1997), A Seleukid Prosopography and MUSTI (1963), Sull’idea de suggšneia in iscrizioni
Gazetteer, Leiden-New York-Köln. greche, Annali della Scuola Normale Superiore di
HADLEY R.A. (1969), Hieronymus of Cardia and Early Pisa 32, ser. 2, s. 231-232.
Seleucid Mythology, Historia 18, s. 142-152. NAWOTKA K. (1999), Boule and Demos in Miletus and
HENNING R. (1936), Terrae incognitae, Leiden. its Pontic Colonies from Classical Age until Third
HOLT F.L. (1988), Alexander the Great and Bactria: The Century A.D., Wroc³aw.
Formation of a Greek Frontier in Central Asia, Leiden. NAWOTKA K. (2004), Aleksander Wielki, Wroc³aw.
HOUGHTON A., LORBER C., KRITT B. (2002), Seleucid PARKE H.W. (1985), The Massacre of Branchidae, Jo-
Coins: A Comprehensive Catalogue, Part I, vol. I-II: urnal of Hellenic Studies 105, s. 59-68.
Seleucus I through Antiochus III, Lancaster PA- REHM A. (1914), Milet, 1.3, Berlin.
London [cytowane jako: Houghton (2002)]. ROBERT L. (1984), Pline, VI, 49, Démodamas de Milet
JENKINS G.K. (1972), Ancient Greek Coins, London. et la Reine Apame, Bulletin de correspondance
KNACKFUSS H. (1924), Die Südmarkt und die benach- hellénique 108, s. 467-472.
abarten Bauanlagen, Berlin. SAHIN M.C. (1980), Zusammensetzungen von Inschrif-
KUHRT A., SHERWIN-WHITE S.M. (1993), From Samark- ten aus Panamara, Zeitschrift für Papyrologie und
hand to Sardis: A New Approach to the Seleucid Epigraphik, Bd. 39, s. 214.
Empire, London. Savalli-Lestrade I. (1998), Les „philoi” royaux dans
MAGIE D. (1950), Roman Rule in Asia Minor to the l’Asie hellenistique, Genève.
End of the Third Century after Christ, Princeton. SVORONOS I.N. (1904), Ta nomismata tou Kratouj
MARASCO G. (1982), Appiano e la storia dei Seleucidi twn Ptolemaiwn, I, Athena.
fino all’Accessa al trono di Antiocho III, Firenze TARN W. (1940), Two notes on Seleucid History, Jo-
(Studi e testi, 1). urnal of Hellenic Studies 60, s. 84-94.
DEIFIKACJA KRÓLA OBODASA
Marcin Œmietanka
(Lublin)

W geograficznym leksykonie, sporz¹dzonym przez Stephanosa z Bizancjum


w VI w. n.e., znalaz³a siê krótka wzmianka na temat Obody – miasta handlowego, po³o¿o-
nego na terytorium dawnego Królestwa Nabatei. Zawarta jest tam nastêpuj¹ca informacja:
„Oboda – miejscowoœæ Nabatejczyków. Uranios w czwartej ksiêdze o Arabii podaje: gdzie
król Obodas, którego ubóstwiono, zosta³ pochowany”1. Wzmianka ta wskazuje na bardzo
istotny aspekt ¿ycia religijnego w Nabatei, sygnalizuj¹c fakt królewskiej apoteozy.
Wagê cytowanego przekazu wzmacniaj¹ liczne inskrypcje, potwierdzaj¹ce powszechny
wœród Nabatejczyków kult boga Obodasa2. Kult ten przetrwa³ do czasów rzymskich,
kiedy to Obodas zosta³ uto¿samiony z Zeusem. Z II i III w. n.e. pochodz¹ graffiti
dedykowane: „bogu Obodasowi” oraz „Zeusowi-Obodasowi”3. Zachowa³a siê te¿ in-
skrypcja o znamiennej treœci: „Obodas ¿yje”4. W Petrze poœwiadczone jest istnienie
stowarzyszenia, sprawuj¹cego pieczê nad kultem boga Obodasa5. W Obodzie zlokalizo-
wano równie¿ œwi¹tyniê Zeusa-Obodasa, datowan¹ na 268 r. n.e. Przypuszcza siê, ¿e
œwi¹tyniê tê wzniesiono w miejscu starszego sanktuarium6.
Nale¿y nadmieniæ, ¿e w opinii niektórych badaczy Ÿród³a te nie daj¹ wystarczaj¹cej
podstawy do tezy o kulcie królewskim w Nabatei7 . Ich zdaniem inskrypcje dowodz¹
jedynie, ¿e przedmiotem czci Nabatejczyków by³ bóg o imieniu zbie¿nym z imieniem
królewskim8. Wenning i Dijkstra s¹dz¹, ¿e nazwa miejscowoœci oraz dynastyczne imiê
w³adców Nabatei zosta³o zapo¿yczone w³aœnie od wspomnianego bóstwa9. Zgodnie z po-
wy¿sz¹ sugesti¹ Uranios a wraz nim Stephanos z Bizancjum pope³nili pomy³kê, kojarz¹c
ze sob¹ imiê bóstwa i imiê znanego nabatejskiego monarchy.
Id¹c tym tokiem rozumowania, mo¿na by zakwestionowaæ wiêkszoœæ przyjêtych
w nauce rozwi¹zañ odnoœnie ró¿nych aspektów ¿ycia w Nabatei. Inskrypcje nabatejskie
rejestruj¹ rzeczywistoœæ w sposób cz¹stkowy i fragmentaryczny. Ich autorzy sk³onni s¹

1
Steph. Byz., s.v. Oboda: ”Oboda, cwr…on Nabata…wn. OÙr£nioj ¹Arabikîn tet£rtw "Ópou O ¹ bÒdhj
Ð basileÝj, Ön qeopoioàsi, tšqaptai".
2
CANTINEAU (1932), I, IV), 5-6, I, V), 6-7; NEGEV (1986b), 57, 59; GAWLIKOWSKI (1990), 2671.
3
NEGEV (1977), 659; idem (1986b), 59; DIJKSTRA (1995), 319.
4
DIJKSTRA (1995), 319.
5
CANTINEAU (1932), I,V), 7; DIJKSTRA (1995), 319.
6
STARCKY (1966), col. 906.
7
WENNING (1987), 160.
8
DIJKSTRA (1995), 319-321.
9
WENNING (1987), 160; DIJKSTRA (1995), 320.
108 MARCIN ŒMIETANKA

przekazywaæ jedynie treœci konieczne, rezygnuj¹c z informacji dodatkowych. Dotyczy to


zarówno inskrypcji nagrobnych (z natury rzeczy bardzo schematycznych), jak i ró¿nego
rodzaju graffiti (sygnalizuj¹cych g³ówn¹ myœl autora napisu). W interesuj¹cym nas przy-
padku priorytetem by³o oddanie czci bogu Obodasowi. Wskazywanie przy tej okazji na
królewsk¹ proweniencjê tego boga mog³o wydawaæ siê zabiegiem zbêdnym. Warto przy-
pomnieæ, ¿e wiêkszoœæ Ÿróde³ epigraficznych pochodzi z okresu rzymskiego a wiêc
z epoki, w której pamiêæ o królach stopniowo zanika³a w œwiadomoœci mieszkañców
prowincji. Uranios bazowa³ prawdopodobnie na tradycji wczeœniejszej, wyraŸnie po-
twierdzaj¹cej kult zmar³ego króla. Zauwa¿my, ¿e informacje zawarte w omawianym
przekazie Ÿród³owym s¹ lapidarne ale i bardzo konkretne. Te konkrety zdaj¹ siê przema-
wiaæ za prawdziwoœci¹ przytoczonego wy¿ej komunikatu.
Warto dodaæ, ¿e zdecydowana wiêkszoœæ badaczy pozytywnie ocenia wiarygodnoœæ
informacji pochodz¹cej od Uraniosa10. W starszej literaturze sprawê wrêcz generalizowano.
Pisano zatem o powszechnym w Nabatei zwyczaju ubóstwiania zmar³ych monarchów11.
Tezê tê mia³y uwiarygodniæ pojawiaj¹ce siê w inskrypcjach imiona, które tworzono na
bazie imienia królewskiego (Abd’Obodat, Abd’Haretat itp.)12. W rzeczywistoœci imiona te
wskazuj¹ jedynie na pewien stosunek zale¿noœci poddanych wobec osoby króla. Nale¿¹
one zatem do grupy imion basileoforycznych a nie teoforycznych13. Deifikacja Obodasa
pozostaje jedynym tego typu przypadkiem, poœwiadczonym przez Ÿród³a.
Powi¹zanie cytowanej informacji z konkretn¹ sylwetk¹ nabatejskiego monarchy to
problem, który nie znalaz³ dot¹d definitywnego rozstrzygniêcia. Dynastyczne imiê Obo-
das nosi³o dwóch albo trzech w³adców Nabatei. Obodas I panowa³ w latach ok. 96 – ok.
87 p.n.e. Rz¹dy Obodasa II przypad³y na lata ok. 30-9 p.n.e. Niektórzy badacze w poczet
w³adców Nabatei w³¹czaj¹ równie¿ nieznanego bli¿ej monarchê o imieniu Obodas, który
mia³ wst¹piæ na tron po œmierci Aretasa III (62 r. p.n.e.) i rz¹dziæ w Petrze do 60 r. p.n.e.14
W³adca ten wystêpuje w literaturze jako Obodas II, w takim przypadku król panuj¹cy
w latach ok. 30-9 p.n.e. jest w sposób oczywisty przesuwany na miejsce trzecie.
Zwolennicy tej hipotezy odwo³uj¹ siê do inskrypcji, datowanej na pierwszy rok
panowania Obodasa, króla Nabatejczyków, syna Aretasa, króla Nabatejczyków15. Druga
z wymienionych postaci zosta³a uto¿samiona z osob¹ Aretasa III (ok. 87 – ok. 62 r. p.n.e.),
pierwsza – z osob¹ Obodasa II (62-60 r. p.n.e.)16. Ca³a hipoteza opiera siê na przekonaniu,
¿e wspomniana inskrypcja odnosi siê do Aretasa III. A przecie¿ wiemy, ¿e poprzednikiem
Obodasa I by³ król Aretas II, rz¹dz¹cy na prze³omie II i I w. p.n.e. Rozs¹dnym wyjœciem
jest datowanie inskrypcji na pierwszy rok rz¹dów Obodasa I – syna i nastêpcy Aretasa II 17.
Istnienie efemerycznego króla Obodasa II maj¹ równie¿ poœwiadczaæ monety, które
w opinii zwolenników prezentowanej koncepcji wyraŸnie ró¿ni¹ siê od monet wybijanych

10
STARCKY (1966), col. 906; HAMMOND (1973b), 103; LAWLOR (1974), 101; BOWERSOCK (1983), 62;
GAWLIKOWSKI (1990), 2660; ZAYADINE (1991), 8; NEGEV (1996), 233; LIPIÑSKI (2000), 126; SCHÜRER (2000), 581.
11
KAMMERER (1929), 378.
12
AL-KHRAYSHEH (1986), 129-131.
13
HEALEY (2001), 150.
14
KAMMERER (1929), 378; MESHORER (1975), 16-20; SCHÜRER (2000), 581; HEALEY (2001), 150.
15
MESHORER (1975), 16.
16
MESHORER (1975), 16.
17
NEGEV (1977), 536; BOWERSOCK (1983), 23, przyp. 43; DIJKSTRA (1995), 50.
Deifikacja króla Obodasa 109

przez jego imiennika18. Podkreœlano, ¿e na numizmatach Obodasa III król zazwyczaj wy-
stêpuje w towarzystwie ma³¿onki, Obodas II natomiast przedstawia na monetach wy³¹cznie
siebie, wskazywano ponadto jeszcze na inne, mniej znacz¹ce ró¿nice19.
Gdy jednak porównamy monety tzw. Obodasa III oraz monety przypisane tzw.
Obodasowi II, oka¿e siê, ¿e oprócz ró¿nic dadz¹ siê zauwa¿yæ wyraŸne podobieñstwa.
Wbrew pozorom wizerunki królewskie na tych numizmatach s¹ do siebie bardzo podobne,
co ka¿e domniemywaæ, ¿e chodzi tu o tê sam¹ osobê. W obu przypadkach mamy do
czynienia z t¹ sam¹ tytulatur¹: „Obodas król, król Nabatejczyków”20 (trzeba jednak
przyznaæ, ¿e tytulatura ta by³a te¿ powielana przez innych w³adców Nabatei21). „Obaj”
Obodasowie odwo³ywali siê do tej samej symboliki. Chodzi o przedstawienie or³a, sym-
bolizuj¹cego w³adzê królewsk¹22 (na monetach tzw. Obodasa III pojawia siê równie¿
wieniec23, fakt ten jednak niczego nie przes¹dza). Nie na wszystkich monetach tzw.
Obodasa III przedstawiono królewsk¹ ma³¿onkê, co bardzo os³abia wagê argumentu,
nakazuj¹cego odró¿niæ monety póŸniejsze, z wizerunkiem królowej, od tych emitowa-
nych przez tzw. Obodasa II.
Doœæ wa¿n¹ informacjê przynosi inskrypcja znaleziona w Tell esz-Szuqafiya24. Pier-
wotnie datowano j¹ na 26 rok panowania Malchosa I oraz 14 rok Kleopatry VII, a wiêc
na rok 37/36 p.n.e.25 Na tej podstawie stwierdzono, ¿e Malchos I rozpocz¹³ swoje rz¹dy
w 63/62 r. p.n.e., by³ zatem bezpoœrednim nastêpc¹ Aretasa III. Nale¿y jednak zaznaczyæ,
¿e obecnie inaczej odczytuje siê datê odnoszon¹ do Kleopatry 26, co pozwala na podtrzy-
manie tezy o efemerycznym w³adcy, rz¹dz¹cym pomiêdzy Aretasem III a Malchosem I,
w latach 62-60 p.n.e. Z drugiej strony, nie mo¿na wykluczyæ, ¿e Aretas III panowa³ a¿ do
60 r. p.n.e.27, choæ Ÿród³a literackie po raz ostatni wspominaj¹ o nim przy okazji wyda-
rzeñ z 62 r. p.n.e.28 Sporu nie uda³o siê zatem definitywnie rozstrzygn¹æ, choæ moim
zdaniem argumenty przemawiaj¹ce za ograniczeniem liczby Obodasów, s¹ znacznie bar-
dziej przekonywaj¹ce. W dalszej czêœci artyku³u w³adca panuj¹cy w latach ok. 30-9
p.n.e. bêdzie okreœlany mianem Obodasa II.
Mo¿na w tym miejscu wróciæ do postawionego wy¿ej pytania, a mianowicie – który
z dwóch monarchów nosz¹cych imiê Obodas dost¹pi³ zaszczytu ubóstwienia? W gronie
badaczy nie ma w tej sprawie zgody. Na deifikacjê Obodasa I wskazuj¹ m.in.: Starcky29,

18
DUSSAUD (1904), 209.
19
MESHORER (1975), 17.
20
MESHORER (1975), Pl. 1: 8-11A; Pl. 2: 20-27; Pl. 3: 28-33, 36-37.
21
MESHORER (1975), Pl. 2: 12-19; Pl. 8: 123.
22
MESHORER (1975), Pl. 1: 8-11A; Pl. 2: 20-23, 25, 27.
23
MESHORER (1975), Pl. 2: 24,26.
24
JONES et al. (1988), 47-57.
25
JONES et al. (1988), 48, 54.
26
FIEMA, JONES (1990), 239-248.
27
CIECIEL¥G (2002), 19, przyp. 51.
28
Ios., Bell. Iud. I 159, Ant. Iud. XIV 80-81.
29
STARCKY (1966), col. 906.
110 MARCIN ŒMIETANKA

Bowersock30, Gawlikowski31 , Zayadine32, Lipiñski33. Z kolei za apoteoz¹ Obodasa II (III)


opowiadaj¹ siê m.in.: Hammond34, Lawlor35 , Negev36, Schürer37 , Healey38.
Niestety, prawie nic nie wiemy o autorze cytowanego przekazu. Zdaniem Starcky’ego,
Uranios napisa³ Arabika w po³owie I w. p.n.e.39, wspomnianym przez niego deifikowanym
w³adc¹ musia³ byæ zatem Obodas I. Przypuszczenia te nie opieraj¹ siê jednak na ¿adnych
realnych podstawach. Wiêkszoœæ badaczy uwa¿a, ¿e dzie³o Uraniosa powsta³o w I w.
n.e.40, albo jeszcze póŸniej. Wed³ug Westa, Uranios ¿y³ i tworzy³ w epoce póŸnego
antyku, najprawdopodobniej w IV w. n.e.41 Cytowana wzmianka mo¿e siê zatem odnosiæ
zarówno do Obodasa I, jak i do Obodasa II.
Za Obodasem I przemawiaj¹ przede wszystkim jego dokonania na polu militar-
nym42. Od Józefa Flawiusza dowiadujemy siê, ¿e Obodas I odniós³ spektakularny sukces
w bitwie z wojskami Aleksandra Jannajosa43. Niektórzy badacze przypisuj¹ mu równie¿
zwyciêstwo nad Antiochem XII, który próbowa³ dokonaæ inwazji na Nabateê 44. Rzecz
jest jednak nie do udowodnienia. Królem odpowiedzialnym za klêskê i œmieræ Antiocha
XII móg³ byæ równie dobrze Aretas III – nastêpca Obodasa I.
W przeciwieñstwie do Obodasa I, króla energicznego i osobiœcie dowodz¹cego na
polu walki, jego imiennik cieszy³ siê w¹tpliw¹ s³aw¹ w³adcy gnuœnego i miernego, który
wszelkie sprawy pañstwowe przerzuca³ na barki wezyra Syllajosa. Tak¹ charakterystykê
Obodasa II znajdujemy zarówno u Strabona 45, jak i u Józefa Flawiusza46. Niektórzy
uczeni pow¹tpiewaj¹ w mo¿liwoœæ ubóstwienia króla tak s³abego47. Z drugiej jednak
strony, trzeba zauwa¿yæ, ¿e najstarsze inskrypcje, poœwiadczaj¹ce kult boga Obodasa, s¹
datowane na czasy Aretasa IV (9 r. p.n.e. - 40 r. n.e.)48. Oczywiœcie nie mo¿na wyklu-
czyæ, ¿e zostan¹ kiedyœ odkryte analogiczne inskrypcje z I w. p.n.e. Wiêkszoœæ zachowa-
nych napisów pochodzi z póŸnego okresu dziejów Nabatei, milczenie Ÿróde³ nie daje
zatem podstaw do zbyt daleko id¹cych wniosków.
Mimo niedoskona³oœci Ÿróde³ s¹dzê, ¿e istniej¹ dodatkowe przes³anki, które wspie-
raj¹ tezê o deifikacji Obodasa II. Problem ten nale¿y rozpatrywaæ w kontekœcie histo-
rycznym i kulturowym. Przede wszystkim trzeba wskazaæ na uwarunkowania, które

30
BOWERSOCK (1983), 62.
31
GAWLIKOWSKI (1990), 2671.
32
ZAYADINE (1991), 8.
33
LIPIÑSKI (2000), 126.
34
HAMMOND (1973b), 103.
35
LAWLOR (1974), 101.
36
NEGEV (1996), 233.
37
SCHÜRER (2000), 581.
38
HEALEY (2001), 148.
39
STARCKY (1966), col. 906.
40
KAMMERER (1929), 378.
41
WEST (1974), 283-284.
42
STARCKY (1966), col. 906; GAWLIKOWSKI (1990), 2671; LIPIÑSKI (2000), 128.
43
Ios., Bell. Iud. I 90, Ant. Iud. XIII 375.
44
Ios., Bell. Iud. I 101-102, Ant. Iud. XIII 391.
45
Strabo XVI 4,24.
46
Ios., Ant. Iud. XVI 220, 288.
47
GAWLIKOWSKI (1990), 2671.
48
NEGEV (1986b), 59-60; NEGEV (1996), 223; HEALEY (2001), 148.
Deifikacja króla Obodasa 111

umo¿liwi³y przeprowadzenie takiego procesu. Niektórzy sugeruj¹, ¿e akt ten wpisuje siê
w powszechn¹ u Semitów praktykê ubóstwiania w³adców49. Wydaje siê jednak, ¿e odwo³y-
wanie siê do religii dawnych cywilizacji semickiego Wschodu nie znajduje, w przypadku
Nabatejczyków, g³êbszego uzasadnienia. Na arenie dziejów Nabatejczycy pojawili siê
w czasach, w których tradycje reprezentowane przez ubóstwionych w³adców Mezopotamii
(takich jak Naramsin) nale¿a³y ju¿ do bardzo odleg³ej przesz³oœci. Analogii trzeba szukaæ
gdzie indziej.
Pocz¹tki i rozwój Królestwa Nabatejskiego przypad³y na schy³kowy okres epoki
hellenistycznej. To „hellenizm” dostarczy³ wzorców powielanych przez w³adców i elity
m³odego pustynnego pañstwa. Chodzi tu nie tylko o deifikacjê w³adców50, ale równie¿:
kazirodcze zwi¹zki ma³¿eñskie, zawierane przez cz³onków rodziny królewskiej51, tytulaturê
przejêt¹ z dworów pañstw hellenistycznych52 , insygnia i symbolikê w³adzy królewskiej53,
symbole pojawiaj¹ce siê na monetach emitowanych w Petrze54, architekturê i sztukê55,
religiê56 etc. Kultura hellenistyczna odcisnê³a piêtno na ró¿nych aspektach ¿ycia Nabatej-
czyków.
Wiemy, ¿e na prze³omie II i I w. p.n.e. Królestwo Nabatejskie utrzymywa³o liczne
kontakty z pañstwami hellenistycznymi. Pocz¹tkowo jednak Nabatejczycy dzia³ali jako si³a
destrukcyjna, walnie przyczyniaj¹c siê do rozk³adu i upadku pañstw hellenistycznych.
Œwiadczyæ o tym mo¿e, pochodz¹ca od Pompejusza Trogusa a zachowana u Justyna,
wzmianka o królu Herotimusie (Aretas II ) naje¿d¿aj¹cym ziemie Egiptu i Syrii57. Warto
te¿ wspomnieæ o pirackich praktykach Nabatejczyków, atakuj¹cych ptolemejskie statki
handlowe na Morzu Czerwonym58. Przypomnê wreszcie, ¿e nieznany z imienia król
nabatejski przyczyni³ siê do œmierci Antiocha XII, jednego z ostatnich przedstawicieli
dynastii Seleukidów59. Nabatejczycy nale¿eli zatem do grupy koczowniczych i pó³-ko-
czowniczych ludów arabskich wykorzystuj¹cych fakt os³abienia pañstw hellenistycznych
i zagospodarowuj¹cych przestrzeñ, z której pañstwa te siê wycofa³y60. I tak, w 84 r. p.n.e.
Aretas III zosta³ przez mieszkañców Damaszku poproszony o objêcie w³adzy nad Cele-
syri¹ (chodzi³o o ochronê ich interesów przed Iturejczykami, ujawniaj¹cymi ekspansywne
zamiary)61. Wkraczaj¹c do Syrii, Nabatejczycy znaleŸli siê w na terenach zamieszka-
³ych po czêœci przez ludnoœæ zhellenizowan¹. Aretas III wyszed³ naprzeciw oczekiwa-
niom tej grupy, emituj¹c w Damaszku monety z w³asnym wizerunkiem oraz z napisem
BASILEWS ARETOU FILELLHNOS. Na monetach tych pojawiaj¹ siê symbole charak-

49
HEALEY (2001), 148-149.
50
HAMMOND (1973b), 104; GAWLIKOWSKI (1990), 2671; HEALEY (2001), 147.
51
KAMMERER (1929), 376; CANTINEAU (1932), I,VIII) 9-10; MESHORER (1975), Pl. 8: 123, 147; KHAIRY
(1981), 19-26; BOWERSOCK (1983), 74.
52
Strabo XVI 4,21; DIJKSTRA (1995), 36; SCHÜRER (2000), 582-585; HEALEY (2001), 31.
53
Strabo XVI 4,26; HAMMOND (1973b), 107; MESHORER (1975), Pl. 1: 5-11, Pl. 2: 12-20, 25-27, Pl. 3: 28-32.
54
MESHORER (1975), Pl. 1: 5-7, 7a, 8-11, Pl. 2: 12-16, 18, 20-27.
55
MCKENZIE, PHIPPEN (1987), 164; MILLAR (1994), 406-407; SARTRE (2000), 654.
56
HEALEY (2001), 100-106.
57
Justin. XXXIX 5.
58
Diod. III 43,5.
59
Ios., Bell. Iud. I 101-102, Ant. Iud. XIII 391.
60
BOULOS (1964), 66; WILL (1967), 448-510; BRAVO, WIPSZYCKA (1992), 269; WOLSKI (1999), 117-118.
61
Ios., Bell. Iud. I 103, Ant. Iud. XIII 392.
112 MARCIN ŒMIETANKA

terystyczne dla monarchów hellenistycznych62. Wed³ug Gluecka, przyjêty przez Aretasa


III tytu³ Filhellenos by³ dowodem intensywnoœci wp³ywów hellenistycznych na jego
dworze i szerzej, wœród Nabatejczyków63. Boulos natomiast uwa¿a, ¿e Aretas III szuka³
t¹ drog¹ poparcia w œrodowisku poddanych grecko-syryjskich, w gruncie rzeczy nabatejski
w³adca pozosta³ jednak nieodrodnym synem pustyni64.
Koncepcja Gluecka dostarcza argumentu dla zwolenników apoteozy Obodasa I.
Przyjmuj¹c ten tok rozumowania, mo¿na uznaæ, ¿e Aretas III – w³adca ulegaj¹cy wp³y-
wom kultury hellenistycznej, by³ w pe³ni przygotowany do wprowadzenia kultu swojego
poprzednika. Wydaje siê jednak, ¿e racja w wiêkszym stopniu le¿y po stronie Boulosa.
Co prawda, teza o Aretasie – synu pustyni, nie wytrzymuje próby w konfrontacji z faktami
mówi¹cymi o zaproszeniu, jakie w jego stronê wystosowali mieszkañcy Damaszku.
NajwyraŸniej Aretas III budzi³ zaufanie, gwarantuj¹c bezpieczeñstwo ludziom nale¿¹cym
do rozwiniêtych kultur osiad³ych. Wiemy te¿ od Józefa Flawiusza, ¿e Aretas III rezydowa³
w pa³acu65 a nie w namiocie Beduinów. Niemniej, wyrós³ niew¹tpliwie w œrodowisku, w
którym ¿ywe by³y tradycje koczownicze. Negev twierdzi, ¿e na pocz¹tku I w. p.n.e. znako-
mita wiêkszoœæ Nabatejczyków nadal wiod³a ¿ycie nomadów. Œwiadczy o tym sk¹pa
iloœæ zabytków nieruchomych, pochodz¹cych z tego okresu66. Znamienny jest tak¿e brak
ceramiki nabatejskiej. Do transportu spo¿ywczych produktów nabatejscy koczownicy
u¿ywali zapewne worków wykonanych z koziej skóry, lepiej sprawdzaj¹cych siê w obozo-
wych warunkach. Niekiedy korzystali te¿ z naczyñ importowanych67. Rodzima wytwór-
czoœæ ceramiczna wybuch³a z pe³n¹ moc¹ dopiero na prze³omie I w. p.n.e. i I w. n.e.68
S¹dzê, ¿e na pocz¹tku I w. p.n.e. ubóstwienie zmar³ego króla by³oby nie tyle nie-
mo¿liwe, co trudne. W plemiennej spo³ecznoœci koczowników wódz (szejk) wystêpuje w
roli naturalnego lidera i autorytetu, swoistego primus inter pares69. Pomimo licznych
przymiotów, odró¿niaj¹cych szejka od pozosta³ych cz³onków plemienia, przywódca ten
zawsze pozostaje cz³owiekiem, pozbawionym jakichkolwiek atrybutów boskoœci. U Stra-
bona znajdujemy ciekawy opis zwyczajów panuj¹cych na dworze nabatejskim, w drugiej
po³owie I w. p.n.e. Czytamy, ¿e król zdawa³ przed ludem sprawozdanie ze swojej dzia³al-
noœci, a podczas bankietów obs³ugiwa³ swoich wspó³biesiadników. Zachowania te mia³y
byæ dowodem swoistego „demokratyzmu” nabatejskiego monarchy70. Tak¹ ocenê nale¿y
uznaæ za przesadzon¹. Podczas bankietu król wype³nia³ niew¹tpliwie obowi¹zek nale¿¹cy
do rytua³u religijnego71. Z drugiej jednak strony, relacja Strabona potwierdza si³ê ple-
miennej, koczowniczej tradycji, ci¹gle obecnej na dworze nabatejskim 72. Nale¿y przy-

MESHORER (1975), pl. 1: 5-6, 6a, 7, 7a, 8.


62

GLUECK (1965), 10.


63

64
BOULOS (1964), 70.
65
Ios., Ant. Iud. XIV 16; ŒMIETANKA (2004b), 41.
66
NEGEV (1986a), 31-32.
67
NEGEV (1977), 548-549.
68
HAMMOND (1973a), 27-38; PARR (1979), 43.
69
DOSSIN (1959), 50-51; HENNINGER (1959), 83; GOLDSCHMIDT (1971), 135, 139; OBERMEYER (1973), 163;
LANCASTER (1981), 87, 96; CRONE (1993), 367.
70
Strabo XVI 4,26.
71
TEIXIDOR (1995), 114.
72
KAMMERER (1929), 368.
Deifikacja króla Obodasa 113

puszczaæ, ¿e tradycja ta ze znacznie wiêksz¹ moc¹ oddzia³ywa³a na Nabatejczyków


w okresie wczeœniejszym, tj. na pocz¹tku I w. p.n.e.
Za w pe³ni uzasadniony nale¿y uznaæ s¹d, ¿e polityka monetarna Aretasa III mia³a
na celu zjednanie poparcia mieszkañców Celesyrii i w takim w³aœnie propagandowym
kontekœcie powinna byæ rozpatrywana. Tytulaturê i symbole hellenistyczne, pojawiaj¹ce
siê na jego monetach, powielano niejako mechanicznie, id¹c za wzorcem dostarczonym
przez poprzednich w³adców tego regionu73. Podobnie nale¿y traktowaæ monety emitowane
przez nastêpców Aretasa III. W wiêkszoœci przypadków s¹ one wiernymi imitacjami
monet wybijanych przez w³adców seleukidzkich b¹dŸ ptolemejskich74. Trudno na ich
podstawie wyci¹gaæ wnioski na temat postêpów hellenizacji w Nabatei. Mo¿na s¹dziæ,
¿e kultura hellenistyczna przenika³a na te tereny bardzo powoli.
Prze³omowe w tym wzglêdzie okaza³y siê rz¹dy Aretasa IV (9 r. p.n.e. – 40 r. n.e.).
Z okresem tym wi¹¿e siê rozwój urbanizacji i upowszechnienie rolnictwa w Nabatei75.
Równolegle z nasilaj¹cym siê procesem sedentaryzacji koczowników i przyswajaniem
przez nich regu³ ¿ycia osiad³ego, nastêpowa³a powolna ekspansja kultury hellenistycznej.
Zjawiska inspirowane zwyczajami panuj¹cymi na dworach monarchii hellenistycznych,
zaznaczaj¹ siê wyraŸniej w³aœnie na prze³omie I w. p.n.e. i I w. n.e. Dopiero w I w. n.e.
mamy poœwiadczony zwyczaj ma³¿eñstw kazirodczych, zawieranych w obrêbie rodziny
królewskiej. Zwyczaj ten zapocz¹tkowa³ Aretas IV, kontynuowali go: Malchos I (40-70
r. n.e.) oraz Rabbel II (71-106 r. n.e.)76. Królowie ci ewidentnie pod¹¿ali œcie¿k¹ wyty-
czon¹ przez w³adców ptolemejskich77.
Niewykluczone, ¿e kultura hellenistyczna wp³ynê³a na treœæ tytulatury przyjêtej
przez królów panuj¹cych w I w. n.e. Przypomnê, ¿e precedens w tej sprawie stworzy³
Aretas III Filhellenos. Nale¿y wszak¿e podkreœliæ, ¿e Aretas III pos³ugiwa³ siê wspo-
mnianym tytu³em tylko na obszarze Syrii, wystêpuj¹c tam w roli gwaranta ci¹g³oœci
pañstwa Seleukidów. Na terenie Nabatei w³adcy tego okresu stosowali prost¹ formu³ê:
„król Nabatejczyków”78. Wp³ywy hellenistyczne bardziej widoczne sta³y siê w okresie
nieco póŸniejszym. Aretas IV przyj¹³ bowiem tytu³: „król Nabatejczyków mi³uj¹cy swój
lud”79, Rabbel II natomiast: „król Nabatejczyków daj¹cy ¿ycie i wyzwolenie swojemu
ludowi”80. Zdaniem badaczy, przydomek Aretasa by³ równoznaczny z formu³¹ Philode-
mos81 albo Philopatris82, natomiast tytu³ Rabbela II to t³umaczenie greckiego wyrazu
Soter83.

73
MESHORER (1975), 12-13.
74
MESHORER (1975), Pl. 1: 5-7, 7a, 8-11, Pl. 2: 12-16, 18, 20-27.
75
BOWERSOCK (1983), 64.
76
KAMMERER (1929), 376; CANTINEAU (1932), I,VIII) 9-10; MESHORER (1975), Pl. 8: 123, 147; KHAIRY
(1981), 19-26; BOWERSOCK (1983), 74.
77
KAMMERER (1929), 376.
78
MESHORER (1975), Pl. 3: 31, 31a, Sup. 3, 32-35, 38-39, 39a, Pl. 4: 47, 47a.
79
DOUGHTY (1884), N: 2-9, 12-14, 18; CANTINEAU (1932), III, I) 20-21, III, II), 28-29, III, IV), 30-33, III,
V), 33-35; MESHORER (1975), Pl. 4: 49, 51, 53, 54, 60, Pl. 5: 65, Pl. 6: 79-80, 83-84, 94, Pl. 7: 98.
80
CANTINEAU (1932), I, VIII) 9-10, II, IX), 20-21, II, X), 21-23.
81
DIJKSTRA (1995), 36; HEALEY (2001), 31.
82
LAWLOR (1974), 112; SCHÜRER (2000), 582; HEALEY (2001), 31.
83
SCHÜRER (2000), 584-585.
114 MARCIN ŒMIETANKA

Jest wielce prawdopodobne, ¿e tytu³ Brat króla, przys³uguj¹cy najwy¿szemu dostoj-


nikowi w pañstwie nabatejskim, przeniesiony zosta³ z hellenistycznych dworów. ród³a
po raz pierwszy sygnalizuj¹ istnienie takiej funkcji w czasach panowania Obodasa II84.
W omówionym wy¿ej przekazie Strabona znajdujemy wzmiankê o purpurowym stroju
odró¿niaj¹cym króla od otoczenia85. Przypomnê, ¿e relacja ta równie¿ odnosi siê do
czasów Obodasa II.
Postêpuj¹c¹ hellenizacjê Nabatei do pewnego stopnia poœwiadczaj¹ tak¿e zabytki
usytuowane w Petrze i innych wa¿nych stanowiskach archeologicznych. Grobowce
i œwi¹tynie Petry, zbudowano w zgodzie z kanonami architektury hellenistycznej, przede
wszystkim aleksandryjskiej, nieznacznie tylko uzupe³nionej o elementy rodzime86 (co
zreszt¹ w pe³ni odpowiada za³o¿eniom sztuki tego okresu, czerpi¹cej z doœwiadczeñ nie
tylko greckich, ale i orientalnych). Wbrew sugestiom czêœci badaczy, datuj¹cych nie-
które zabytki Petry nawet na pocz¹tek I w. p.n.e.87, przewa¿a koncepcja, wedle której
wiêkszoœæ budowli wzniesiono w I i II w. n.e.88 Najwa¿niejsze zabytki takie jak: œwi¹tynia
el-Kasr, teatr i prawdopodobnie grobowiec el-Chazne pochodz¹ z czasów Aretasa IV 89.
Godnym odnotowania jest zw³aszcza fakt pojawienia siê w Petrze teatru. Nie wiemy,
jakie treœci nadawano widowiskom odbywaj¹cym siê w teatrze (zapewne odbiega³y
one od modelu przyjêtego w helleñskich poleis)90, niemniej sama obecnoœæ takiego
obiektu na terenie Nabatei wskazuje na umacnianie siê wp³ywów hellenistycznych w tym
kraju.
O hellenizacji religii nabatejskiej œwiadczyæ mo¿e fakt uto¿samiania miejscowych
bóstw ze znanymi bogami panteonu grecko-rzymskiego. Dla przyk³adu, Duszara – g³ówny
bóg Nabatei, zestawiony zosta³ z Zeusem91, Dionizosem92 i Aresem93. Szczególnie zna-
mienne jest uto¿samienie Duszary z bogiem wina. K³óci siê to z dawnym prawem
zwyczajowym nabatejskich nomadów, wedle którego spo¿ywanie wina stanowi³o wyraŸne,
nieprzekraczalne tabu. Wskazuje na to wzmianka u Diodora, bazuj¹ca na relacji Hieronima
z Kardii. Zdaniem Hieronima, uprawa winoroœli i picie wina karane by³o przez koczowni-
ków nabatejskich œmierci¹94. Warto te¿ wspomnieæ o inskrypcji wymieniaj¹cej „boga
Qaum, który nie lubi wina”95. Zestawienie tej inskrypcji ze Ÿród³ami potwierdzaj¹cymi
kult Dionizosa-Duszary œwiadczy o zmianach, jakie dokona³y siê w obrêbie spo³ecznoœci
Nabatejczyków.
Przedstawione wy¿ej przyk³ady daj¹ podstawê do twierdzenia, ¿e deifikacjê Obodasa
przeprowadzono dopiero w okresie rz¹dów Aretasa IV, a wiêc w czasach, gdy proces
hellenizacji Nabatei by³ ju¿ doœæ zaawansowany. Jest ma³o prawdopodobne, aby Aretas IV

84
Strabo XVI 4,21; CANTINEAU (1932), 45-46.
85
Strabo XVI 4,21.
86
MILLAR (1994), 406-407; BOURBON (2001), 48.
87
LYTTELTON (1974), 70-75.
88
MCKENZIE, PHIPPEN (1987), 164.
89
MACHOWSKI (1997), 478, 484; SARTRE (1997), 380; idem (2000), 654.
90
SEGAL (1995), 204.
91
CANTINEAU (1932), 45-46; STARCKY (1966), col. 990; HEALEY (2001), 101-102.
92
GLUECK (1965), 313; HEALEY (2001), 100-101.
93
GAWLIKOWSKI (1990), 2663.
94
Diod. XIX 94,3.
95
GAWLIKOWSKI (1990), 2669.
Deifikacja króla Obodasa 115

zdecydowa³ siê na ubóstwienie króla panuj¹cego niemal wiek wczeœniej. W œwiecie


hellenistycznym w³adcy zazwyczaj deifikowali swoich poprzedników.
Mo¿na zadaæ pytanie, dlaczego zwyczaj obowi¹zuj¹cy na dworach pañstw helleni-
stycznych, przyj¹³ siê w Nabatei wtedy, gdy epoka hellenistyczna nale¿a³a ju¿ do prze-
sz³oœci? Wydaje siê, ¿e oprócz omówionego ju¿ wy¿ej problemu powolnej recepcji
wp³ywów hellenistycznych na omawianych terenach, decydowa³y o tym jeszcze dodat-
kowe czynniki. Po wygaœniêciu wielkich monarchii hellenistycznych Wschodu, ich tra-
dycjê stara³y siê kontynuowaæ nowe pañstwa orientalne. Z jednej strony czerpa³y one
du¿¹ korzyœæ z os³abienia i upadku królestw hellenistycznych, z drugiej strony stara³y siê
twórczo wykorzystaæ ich dorobek (nawet jeœli odbywa³o siê to powoli i nie bez prze-
szkód ze strony konserwatywnie nastawionych poddanych).
Przyk³adu dostarczy³y nie tylko dwory pañstw hellenistycznych, ale równie¿ (a mo-
¿e przede wszystkim) Rzym, gdzie dosz³o do ubóstwienia Juliusza Cezara, a póŸniej
Oktawiana Augusta96. Niewykluczone, ¿e najwa¿niejszym wydarzeniem, które zadecy-
dowa³o o wyniesieniu Obodasa II, by³a w³aœnie deifikacja Oktawiana Augusta, dokonana
nied³ugo po jego œmierci w 14 r. n.e. Znamienne, ¿e pierwsza znana inskrypcja poœwiad-
czaj¹ca kult boga Obodasa, pochodzi z 20 r. n.e.97 Fakt ten zdaje siê wskazywaæ na
rzymsk¹ inspiracjê. Ekspansja kultury hellenistycznej w Nabatei przygotowa³a grunt pod
apoteozê miejscowego w³adcy, bezpoœredni impuls przyszed³ jednak z Rzymu. Aretas IV
by³ bardzo podatny na rzymskie wp³ywy. Dowiód³ tego, zastêpuj¹c wieñcem laurowym
hellenistyczny diadem, który dot¹d zdobi³ g³owy koronowanych w³adców Nabatei. Wzo-
rowa³ siê niew¹tpliwie na oficjalnych portretach cesarza rzymskiego98.
Trudno powiedzieæ, na czym polega fenomen Obodasa II, który jako jedyny z w³adców
Nabatei dost¹pi³ apoteozy. Kazirodcze zwi¹zki ma³¿eñskie, powszechne na dworze
Nabatei w I w. n.e. dowodz¹, ¿e królowie starali siê zachowywaæ czystoœæ krwi dyna-
stycznej, podkreœlaj¹c nadzwyczajny charakter swojej w³adzy99. Decyzja wyniesienia króla
do rangi boga mog³a jednak wydawaæ siê aktem ostatecznym, stosowanym tylko w wy-
j¹tkowych przypadkach. Casus Obodasa II rzeczywiœcie okaza³ siê wyj¹tkowy, co stoi w
ra¿¹cej sprzecznoœci z opini¹, jaka na jego temat kr¹¿y³a. Zapewne, deifikacji tej towa-
rzyszy³y niezwyk³e okolicznoœci. Akcja ta mog³a byæ pok³osiem walki politycznej po-
miêdzy Aretasem IV i ambitnym wezyrem Syllajosem, który po œmierci Obodasa II
d¹¿y³ do przejêcia w³adzy w pañstwie100. Wiemy od Józefa Flawiusza, ¿e zwyciêzca w
tej walce nosi³ wczeœniej imiê Eneasz a dynastyczne imiê królów nabatejskich (Aretas)
przyj¹³ dopiero po uzyskaniu w³adzy101. Mo¿emy na tej podstawie przypuszczaæ, ¿e
Eneasz (Aretas) by³ wielmo¿¹, pozostaj¹cym poza krêgiem najbli¿szej rodziny dotych-
czasowych królów Nabatei102. Dodajmy, ¿e Aretas IV oskar¿a³ Syllajosa o otrucie Obo-
dasa II103. W kontekœcie tych oskar¿eñ, akt wyniesienia Obodasa do rangi boga

96
KAMMERER (1929), 378; HEALEY (2001), 147-149.
97
CANTINEAU (1932), I, IV) 5-6; LAWLOR (1974), 102.
98
SCHMITT-KORTE, PRICE (1991), 103, 111.
99
KAMMERER (1929), 376.
100
Ios., Ant. Iud. XVI 294-299, 335-355; LAWLOR (1974), 101; ŒMIETANKA (2004a), 91-98.
101
Ios., Ant. Iud. XVI 294.
102
BOWERSOCK (1983) 54.
103
Ios., Ant. Iud. XVI 296.
116 MARCIN ŒMIETANKA

znakomicie wpisywa³ siê w kampaniê propagandow¹. Poprzez godne uczczenie po-


przednika, Aretas IV zyskiwa³ dodatkowe punkty oparcia na dworze104. Jako inicjator
i stra¿nik kultu ubóstwionego Obodasa II silniej wi¹za³ siê z poprzedni¹ dynasti¹.
Zdaniem niektórych badaczy, Obodas II zosta³ pochowany w królewskiej nekropoli
w Petrze105. Powi¹zanie miejsca jego spoczynku z Obod¹ mia³o byæ efektem b³êdnych
skojarzeñ, jakie nasuwa³o podobieñstwo imienia króla i nazwy miejscowoœci. Hipoteza
ta przeczy nie tylko cytowanej wzmiance, ale te¿ tradycji, wedle której kult boga Obodasa
koncentrowa³ siê w³aœnie wokó³ miasta Oboda. Petra rzeczywiœcie pe³ni³a rolê najwa¿niej-
szego centrum religijnego Nabatejczyków, nie oznacza to jednak, ¿e wszyscy monarchowie
musieli byæ pochowani w³aœnie tam. Warto zauwa¿yæ, ¿e podejmowane wielokrotnie próby
przyporz¹dkowania poszczególnych grobowców z Petry konkretnym osobom w³adców106
nie przynios³y wymiernych rezultatów.
Zdaniem Negeva, Oboda sta³a siê miejscem pochówku Obodasa II z racji szczególnych
zwi¹zków, jakie ³¹czy³y go z tym miastem107. Prawdopodobnie, w tym miejscu ju¿
w III w. p.n.e. funkcjonowa³a stacja karawanowa – wa¿ny przystanek na trasie handlowej
wiod¹cej do Gazy108. Wed³ug ¿ydowskiego archeologa, Nabatejczycy utracili kontrolê
nad tymi terenami po nieudanej bitwie pod Gaz¹ w 100 r. p.n.e. Obodas II wznowi³
ekspansjê nabatejsk¹ w Negevie, tworz¹c w Obodzie wielkie centrum handlu karawano-
wego109. Jeœli tok rozumowania A. Negeva jest s³uszny, Obodas wystêpowa³by w roli
„herosa-za³o¿yciela”.
Kult Obodasa nieprzypadkowo rozwin¹³ siê g³ównie w miastach: w Obodzie –
miejscu, w którym wzniesiono jego mauzoleum i w Petrze – stolicy Nabatejczyków110.
Miasta te mia³y charakter handlowy, przyci¹gaj¹c wielu kupców i innych przybyszów
z zewn¹trz. Obecnoœæ licznych cudzoziemców na terenie Petry potwierdza m.in. relacja
Strabona111. Fakt ten niew¹tpliwie sprzyja³ kszta³towaniu postaw kosmopolitycznych,
odmiennych od postawy izolacjonizmu, typowego dla koczowników. Petra, Oboda i inne
miasta handlowe najszybciej przyswaja³y kulturê hellenistyczn¹. Ich mieszkañcy nie
mieli wiêc problemu z zaakceptowaniem kultu zmar³ego monarchy.

SUMMARY
Deification of King Obodas

We learn from Uranius (quoted by Stephanus of Byzantium) about deification of


Obodas, a Nabataean king. Unfortunately, the laconic source does not clarify which ruler
of this name was deified. The scholars indicate both Obodas I (ca 96-87 B.C.), famous

104
LAWLOR (1974), 101.
105
DIJKSTRA (1995), 319-321; HEALEY (2001), 150-151.
106
BOURBON (2001), 48, 63, 67.
107
NEGEV (1996), 233.
108
DUSSAUD (1955), 24; Negev (1966), 89-98; BOWERSOCK (1971), 221; COHEN (1982), 246; POTTS (1989), 133.
109
NEGEV (1996), 233.
110
CANTINEAU (1932), I, IV), 5-6, I,V), 6-7; NEGEV (1986b), 57, 59; GAWLIKOWSKI (1990), 2671.
111
Strabo XVI 4,21.
Deifikacja króla Obodasa 117

for his military achievements and Obodas II (ca 30-9 B.C.), described in sources as
a sluggish ruler. Paradoxically, the latter hypothesis provides more convincing argu-
ments. King’s deification was a custom brought from Hellenistic states. The apotheosis
of Obodas I is doubtful because of the nomad character of Nabataeans at the beginning of
the first century B.C. and therefore little influence of Hellenism in that period. On the
other hand, during the reign of Obodas II several standards typical for Hellenism were
reflected in the Nabataean culture. It seems that deification of Obodas was pursued in an
atmosphere of severe political struggle in the Nabataean court at the end of the first
century B.C. The Nabataeans could have also been inspired by the Romans who had
deified Julius Caesar.

BIBLIOGRAFIA

BOULOS J. (1964), Les peuples et les civilisations du the Nabataeans, New York.
Proche-Orient. Essai d’une histoire comparée des GOLDSCHMIDT W. (1971), Independence as an Element
origines à nos jours, t. 3, Gravenhage. in Pastoral Social Systems, Anthropological Quar-
BOURBON F. (2001), Petra. Sztuka i historia. Przewod- terly 44, s. 132-142.
nik archeologiczny po stolicy Nabatejczyków, War- HAMMOND P. (1973a), Pottery from Petra, Palestine
szawa. Exploration Quarterly 105, s. 27-49.
BOWERSOCK G.W. (1971), A Report on Arabia Provin- HAMMOND P. (1973b), The Nabataeans – Their History,
cia, Journal of Roman Studies 61, s. 219-242. Culture and Archaeology, Gothenburg.
BOWERSOCK G.W. (1983), Roman Arabia, Cambridge. HEALEY J.F. (2001), The Religion of the Nabataeans,
BRAVO B., WIPSZYCKA E. (1992), Historia staro¿ytnych Leiden-Boston-Köln.
Greków, t. 3: Okres hellenistyczny, Warszawa. HENNINGER J. (1959), La societé bédouine ancienne,
CANTINEAU J. (1932), Le nabatéen, t. 2, Paris. [w:] P. Gabrieli (ed.), L’antica socièta beduina, Roma,
CIECIEL¥G J. (2002), Polityczne dziedzictwo Heroda s. 69-93.
Wielkiego. Palestyna w epoce rzymsko-herodiañ- JONES R.N. et al. [P. Hammond, D.J. Johnson, Z. Fie-
skiej, Kraków. ma] (1988), A Second Nabataean Inscription from
COHEN R. (1982), New Light on the Date of the Petra- Tell-esh Shuqafiya, Egypt, Bulletin of the Ameri-
Gaza Road, Biblical Archaeologist 45, s. 240-247. can Schools of Oriental Research 269, s. 47-57.
CRONE P. (1993), Tribes and States in the Middle East, KAMMERER A. (1929), Pétra et la Nabatène, Paris.
Journal of the Royal Asiatic Society 3, s. 353-376. KHAIRY N.I. (1981), A New Dedicatory Nabataean
DIJKSTRA K. (1995), Life and Loyalty. A Study in the Inscription from Wadi Musa, Palestine Exploration
Socio-Religious Culture of Syria and Mesopotamia Quarterly 113, s. 19-26.
in the Graeco-Roman Period Based in Epigraphical AL-KHRAYSHEH F. (1986), Die Personennamen in der
Evidende, Leiden-New York-Köln. nabatäischen Inschriften des Corpus Inscriptionum
DOSSIN G. (1959), Les Bédouins dans les textes de Semiticarum, Marburg-Lahn.
Mari, [w:] P. Gabrieli (ed.), L’antica socièta bedu- LANCASTER W. (1981), The Rwala Bedouin Today,
ina, Roma, s. 35-51. Cambridge.
DOUGHTY C. (1884), Documents épigraphiques recu- LAWLOR J.I. (1974), The Nabataeans in Historical
eillis dans le Nord de l’Arabie, Paris. Perspective, Grand Rapids.
DUSSAUD R. (1904), Numismatique des rois de Na- LIPIÑSKI E. (2000), Szkice z dziejów aramejskich,
batène, Journal Asiatique 3, s. 189-238. Poznañ.
DUSSAUD R. (1955), La pénétration des Arabes en Sy- LYTTELTON M. (1974), Baroque Architecture in Clas-
rie avant l’islam, Paris. sical Antiquity, London.
FIEMA Z., J ONES R.N. (1990), The Nabataean King- MACHOWSKI W. (1997), Staro¿ytna Petra. Stan badañ
-List Revised: Further Observations on the Second i topografia, Meander 52, s. 471-489.
Nabataean Inscription from Tell-esh Shuqafiya, MCKENZIE J., PHIPPEN A. (1987), The Chronology of
Egypt, Annual of the Department of Antiquities of the Principal Monuments at Petra, Levant 19,
Jordan 34, s. 239-248. s. 145-165.
GAWLIKOWSKI M. (1990), Les dieux des Nabatéens, MESHORER Y. (1975), Nabataean Coins, Jerusalem.
[w:] ANRW, II 18,4, Berlin-New York, s. 2659-2677. MILLAR (1994), The Roman Near East 31 B.C. - A.D.
GLUECK N. (1965), Deities and Dolphins. The Story of 337, Cambridge-London.
118 MARCIN ŒMIETANKA

NEGEV A. (1966), The Date of the Petra-Gaza Road, inage. Part III. The Nabataean Monetary System,
Palestine Exploration Quarterly 98, s. 89-98. Numismatic Chronicle 151, s. 67-131.
NEGEV A. (1977), The Nabateans and the Provincia Ara- SCHÜRER E. (2000), The History of the Jewish People
bia, [w:] ANRW, II 8, Berlin-New York, s. 520-689. in the Age of Jesus Christ. A New English Version
NEGEV A. (1986a), Nabatean Archaeology Today, New revised and edited by F. Millar, vol. 1, Edinburgh.
York-London. SEGAL A. (1995), Theatres in Roman Palestine and
NEGEV A. (1986b), Obodas the God, Israel Explora- Provincia Arabia, Leiden-New York-Köln.
tion Journal 36, s. 56-60. STARCKY J. (1966), Pétra et la Nabatène, [w:] Diction-
NEGEV A. (1996), Oboda – the City of Obodas the naire de la Bible, Supl. VII, Paris, cols. 886-1017.
God, [w:] K. Fittschen, G. Foerster (eds), Judea ŒMIETANKA M. (2004a), Czarna legenda wezyra Syllajo-
and the Greco-Roman World in the Time of Herod sa, [w:] L. Morawiecki, P. Berdowski (red.), Ideologia
the Great in the Light of Archaeological Evidence, i propaganda w staro¿ytnoœci. Materia³y konferencji
Göttingen, s. 219-234. Komisji Historii Staro¿ytnej PTH, Rzeszów 12-14
OBERMEYER G.J. (1973), Leadership and Transition in wrzeœnia 2000, Rzeszów, s. 85-99.
Bedouin Society. A Case Study, [w:] C. Nelson ŒMIETANKA M. (2004b), Petra – tworzenie siê miasta,
(ed.), The Desert and the Sown. Nomads in the [w:] L. Mrozewicz, K. Balbuza (red.), Miasto
Wider Society, Berkeley. w staro¿ytnoœci. Materia³y z ogólnopolskiej konfe-
PARR P.J. (1979), Archaeological Sources for the Early rencji naukowej, Poznañ 19-21 wrzeœnia 2002 r.,
History of North-West Arabia, [w:] Studies in the Poznañ, s. 31-47.
History of Arabia, vol. 1: Sources for the History TEIXIDOR J. (1995), Le campement: ville des Nabatéens,
of Arabia, Riyadh, s. 37-44. Semitica 43/44, s. 111-121.
POTTS D. (1988), Trans-Arabian Routes of the Pre- WENNING R. (1987), Die Nabatäer – Denkmäler und
islamic Period, [w:] L’Arabie et ses mers bordieres. Geschichte, Göttingen.
Itineraires et voisinages, Lyon 1988, s. 127-162. WEST J.M.I. (1974), Uranius, Harvard Studies in Clas-
SARTRE M. (1997), Wschód rzymski. Prowincje i spo- sical Philology 78, s. 282-284.
³eczeñstwa prowincjonalne we wschodniej czêœci WILL E. (1967), Histoire politique du monde helleni-
basenu Morza Œródziemnego w okresie od Augusta stique, t. 2, Nancy.
do Sewerów (31 r. p.n.e. - 235 r. n.e.), Wroc³aw. WOLSKI J. (1999), Dzieje i upadek imperium Seleucy-
SARTRE M. (2000), Syria and Arabia, [w:] CAH, XI, dów, Kraków.
Cambridge, s. 635-663. ZAYADINE F. (1991), L’Arabie des Nabatéens de Hégra
SCHMITT-KORTE K., PRICE M. (1991), Nabataean Co- à Bostra, Les Dossiers d’Archéologie 163, s. 2-9.
CZTERY ETAPY DYSKUSJI NAD RÊKOPISAMI Z QUMRAN.
INTELEKTUALNA PRZYGODA ZE ZWOJAMI ZNAD MORZA
MARTWEGO Z PERSPEKTYWY PONAD PÓ£WIECZA*
Zdzis³aw J. Kapera
(Kraków)

Niniejszy artyku³ dedykowany jest pamiêci mego nieod¿a³owanego kolegi, prof. dr hab.
Les³awa Morawieckiego, który w po³owie 1990 wielokrotnie dyskutowa³ ze mn¹ problematy-
kê Zwoju Miedzianego (3Q15) i monet z Chirbet Qumran, Ain Feszha oraz Masady. W rezul-
tacie powsta³y jego dwa artyku³y, które tak¿e ukaza³y siê w jêzyku angielskim i wesz³y do
miêdzynarodowej literatury odkryæ nad Morzem Martwym1.

Wprowadzenie
W dniu 12 kwietnia 1948 roku londyñski tygodnik The Times poda³ informacjê
Amerykañskiej Szko³y Badañ Orientalnych w Jerozolimie, która niezwyk³ym echem
odbi³a siê na ca³ym globie: nad Morzem Martwym, w bli¿ej nieokreœlonej grocie znale-
ziono szereg rêkopisów, w tym dwa manuskrypty Ksiêgi Izajasza i teksty nieznanej
sekty, prawdopodobnie Esseñczyków2. Rzetelnoœæ informacji potwierdza³ ca³ym swym
autorytetem wybitny amerykañski biblista, orientalista i archeolog, profesor William
Foxwell Albright, podówczas lider archeologii i filologii biblijnej3. Choæ og³oszone
odkrycie mia³o ju¿ swoj¹ historiê (od wydarzenia minê³o wtedy ju¿ prawie dwa lata),
a samej groty jeszcze nie odszukano, to trudno przeceniæ jego wp³yw, nie tylko na rozwój
badañ biblijnych w kolejnych dziesiêcioleciach, ale przede wszystkim na œwiadomoœæ
kilku pokoleñ, szczególnie na nas chrzeœcijan, Europejczyków, mieszkañców tzw. zachod-
niego krêgu kulturowo-religijnego. Nie znaczy to, ¿e rêkopisy nie o¿ywia³y zainteresowa-
nia tak¿e w pozosta³ej czêœci œwiata. Dziœ nie tylko pró¿no szukaæ encyklopedii bez has³a
Qumran, ale posiadamy nawet 1000 stronicow¹ encyklopediê o samych odkryciach4.
Odkrycia nad Morzem Martwym od 57 lat przyci¹gaj¹ niezmiennie powszechn¹
uwagê z co najmniej kilku powodów5. Po pierwsze, wyci¹gnê³y z mroków dziejów dot¹d
nieznan¹ postaæ Mistrza Sprawiedliwoœci, którego przedwczeœnie uznano za prototyp

* Poni¿szy artyku³ to nieznacznie zmieniony tekst mego wyk³adu publicznego pt. Cztery bitwy o rêkopisy
z Qumran, wyg³oszonego 19 grudnia 2005 r. w Polskiej Akademii Umiejêtnoœci (w ramach tzw. „kawiarni
naukowej” krakowskiego Dziennika Polskiego). Dla celów druku tekst zaopatrzy³em w niezbêdne przypisy,
daj¹c pierwszeñstwo publikacjom w jêzyku polskim.
1
MORAWIECKI (1994); idem (1997).
2
Por. reprodukcja niepodpisanej notki w³asnego korespondenta w Times, por. SCHICKI, BETZ, CROSS
(1996), s. 18.
3
Fotografia listu W.F. Albrighte do J.C. Trevera, zob. SCHICKI, BETZ, CROSS (1996), s. 16.
4
SCHIFFMAN, VANDERKAM (2000)
5
Najobszerniejsze zestawienie polskiej bibliografii qumranologicznej: OSMAÑSKI (2002), s. 181-220.
120 ZDZIS£AW J. KAPERA

Chrystusa. Po drugie, poœród manuskryptów znaleziono niemal wszystkie ksiêgi Starego


Testamentu (z wyj¹tkiem Ksiêgi Estery). Co wiêcej, by³y to teksty ponad tysi¹c lat
starsze ni¿ posiadane dot¹d przekazy pisane. Po trzecie, odkryto przebogaty œwiat ¿y-
dowskiej literatury tzw. okresu miêdzytestamentalnego, tzn. pomiêdzy Starym a Nowym
Testamentem. Znaleziono wreszcie szereg tzw. pism w³asnych, bli¿ej dot¹d nieznanej,
sekty zamieszkuj¹cej Khirbet Qumran i prawdopodobnie okoliczne groty w latach od ok.
100 roku przed Chr. po rok 70 po Chr.6 Nadto, ju¿ na samej Pustyni Judzkiej, równie¿
w grotach, znaleziono wiele dokumentów prawnych z okresu poprzedzaj¹cego powstanie
Bar Kochby przeciwko Rzymianom w latach 132-135 po Chr., nie mówi¹c o prywatnej
korespondencji Bar Kochby7. Podobnie jak znalezienie groty 1 w 1949 r. spowodowa³o
badania ruin Khirbet Qumran w najbli¿szym s¹siedztwie, tak odkrycia na samej pustyni
doprowadzi³y do przebadania Masady8. I tam równie¿, w ruinach twierdzy Heroda i Ze-
lotów znaleziono nieznane dot¹d rêkopisy biblijne i pozabiblijne, z których przynajmniej
jeden, Pieœni Liturgii Anielskiej, odpowiada³ œciœle charakterowi pism sekty z Qumran9.
Dzieje odkryæ nad Morzem Martwym to jedno pasmo wielkich sukcesów archeologii.
Pozyskaliœmy oko³o 900 nowych rêkopisów ¿ydowskich, nietkniêtych ¿adn¹ cenzur¹,
pochodz¹cych z doby Chrystusa. To prawdziwa kopalnia wiadomoœci, bezcenna do rekon-
strukcji epoki, jej jêzyka, a w³aœciwie jêzyków, gdy¿ w grê wchodz¹ przede wszystkim
postbiblijny hebrajski i aramejski, ale nie brak te¿ tekstów biblijnych i prawnych w jêzyku
greckim. O znaczeniu tej kolekcji rêkopisów daje do myœlenia fakt, ¿e do czasu jej
odkrycia uchodzi³o za pewnik, ¿e w przeciwieñstwie do Egiptu, gdzie ze wzglêdu na
suche piaski mog³y siê uchowaæ papirusy, w Palestynie za spraw¹ warunków glebowych
i klimatycznych ¿adne pisma przechowaæ siê nie mog³y. Tymczasem teksty z Qumran
zachowa³y siê w terenie pustynnym, po prostu ukryte w grotach.
Odkrycia mia³y miejsce na Pustyni Judzkiej, w rejonie ok. 15 km na po³udnie od
Jerycha, na zachodnim brzegu Morza Martwego, w klifie dominuj¹cym nad niewielkimi
ruinami Chirbet Qumran. W tym rejonie natrafiono na 11 grot, z których te o numerach
od 4 do 10 znajdowa³y siê w najbli¿szym s¹siedztwie wzmiankowanego osiedla. £¹cznie
znaleziono 10 kompletnych tekstów i kilkanaœcie tysiêcy fragmentów wiêkszych lub
mniejszych z niemal 900 manuskryptów. By³o poœród nich ponad dwieœcie tekstów
biblijnych. Reszta to teksty pozabiblijne (w tym wiele apokryfów Starego Testamentu)
i sekciarskie. Najwa¿niejsze i najkompletniejsze teksty znaleziono w grotach 1, 3 i 11.
Najwiêcej fragmentów tekstów, bo powy¿ej kilkunastu tysiêcy, odkryli Beduini i arche-
ologowie w grocie 4. Grota 1 dostarczy³a 2 kopie Ksiêgi Izajasza, Regu³ê Zrzeszenia,
Regu³ê Wojny, Hymny, Apokryf Ksiêgi Rodzaju i peszer Habakuka. W grocie 3, obok
nielicznych fragmentów biblijnych i niebiblijnych, znaleziono s³awny Zwój Miedziany,
bêd¹cy spisem ukrytych skarbów. Grota 4 przynios³a ponad po³owê wszystkich tekstów,

Najwartoœciowsze publikacje do 1985 r. zestawi³ w uk³adzie rzeczowym KAPERA (1985-1986), s. 269-338. Por.
tak¿e: idem (1996a), s. 269-275. Alfabetyczny wykaz prac obcojêzycznych zob. MUCHOWSKI (2000a), s. 437-
483; nowe wyd. (2005), s. 387-425.
6
Najlepszym przegl¹dem wszystkich zwojów pozostaje nadal praca MILIKA (1999).
7
Pierwsze, niemal kompletne, polskie t³umaczenie dokumentów z Pustyni Judzkiej znaleŸæ mo¿na w:
MUCHOWSKI (2000b). Wprowadzenie do tych tekstów: MUCHOWSKI (2000a).
8
Por. KAPERA (1970), s. 189-208.
9
Kluczowy dokument z Masady opublikowa³ w jêzyku polskim ZDUN (1996).
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 121

bo a¿ 575, w tym 157 biblijnych, 13 peszarim, czyli komentarzy do ksi¹g biblijnych,


oraz 405 tekstów niebiblijnych, w tym liczne sekciarskie oraz teksty ¿ydowskiej literatu-
ry miêdzytestamentalnej, znane dot¹d tylko z póŸniejszych przek³adów. Niezwykle wa¿-
ne teksty odkryto w grocie 11: m.in. Zwój Psalmów, Zwój Œwi¹tyni i Targum Ksiêgi
Hioba.
Traktuj¹c wszystkie te teksty ³¹cznie, jako pewn¹ ca³oœæ, mamy do czynienia z biblio-
tek¹ pochodz¹c¹ z okresu od koñca III wieku przed Chr. do 68 r. po Chr. 10. Proponowane
datowanie odkrytych rêkopisów sta³o siê przyczyn¹ pierwszej bitwy o zwoje.

„Pierwsza bitwa o zwoje” – datowanie znalezisk


Stosunkowo najszybciej rozegrano tzw. pierwsz¹ „bitwê o zwoje”, bitwê o ich
datowanie. Trwa³a ona w latach 1948-1952, a wygas³a oko³o 1955 r. Wojskowym terminem
„bitwa” okreœlono niezwyk³e zjawisko, z jakim mieliœmy po raz pierwszy do czynienia
w dziejach biblistyki, tzn. eksplozj¹ publikacji na ten sam temat. Wydarzenie og³oszone
najpierw na ³amach The Times, a potem w czasopismach naukowych The Biblical Archa-
elogist i Bulletin of the ASOR, poruszy³o nie tylko œrodowisko biblistów, ale tak¿e
historyków, archeologów i religioznawców. Dyskusja czy rêkopisy z groty 1 s¹ auten-
tyczne i pochodz¹ rzeczywiœcie z okresu poprzedzaj¹cego dzia³alnoœæ Chrystusa, szybko
przenios³a siê z ³am powa¿nych periodyków naukowych na ³amy miesiêczników, tygo-
dników a nawet dzienników. W Krakowie dyskusje te œledzi³ bacznie ks. prof. Aleksy
Klawek, cz³onek Komisji Orientalistycznej PAU, a jego ówczesny doktorant, ks. prof.
Stanis³aw Grzybek, napisa³ jedne z pierwszych drukowanych informacji o rêkopisach na
³amach krakowskiego dwumiesiêcznika Ruch Biblijny i Liturgiczny na prze³omie lat
1948/4911.
Przypomnijmy, ¿e W.F. Albright, który otrzyma³ jako pierwszy zdjêcia rêkopisu
Izajasza (1QIsa) od dra Johna C. Trevera z ASOR z Jerozolimy, napisa³ mu w odpowiedzi:
„Wed³ug mnie dokona³ Pan najwiêkszego w naszej dobie odkrycia rêkopisu – z pewno-
œci¹ najwiêkszego odkrycia rêkopisu biblijnego”12. Jako znakomity paleograf Albright
datowa³ rêkopis na okres ok. 100 r. przed Chr. Nie wszyscy chcieli siê z tym datowaniem
zgodziæ. Pamiêtali bowiem o stwierdzeniu Sir Patricka Kenyona, znawcy zachowanych
rêkopisów biblijnych: „Naprawdê, jest rzecz¹ nieprawdopodobn¹, abyœmy kiedykolwiek
znaleŸli rêkopisy hebrajskie poprzedzaj¹ce tekst znany jako masorecki”. Kopiœci, Maso-
reci, dzia³ali od V do IX wieku w Tyberiadzie i Babilonii. Ustalili oni finalny tekst Biblii
hebrajskiej, a najznakomitszym zapisem tekstu Starego Testamentu pozostaje s³awny
Codex Petropolensis, nies³usznie zwany „leningradzkim”, datowany na rok 1009 po Chr.
Jeœli wiêc rêkopisy biblijne z groty 1 nie by³y falsyfikatami, a wszyscy pamiêtali jeszcze
o XIX-wiecznej aferze jerozolimskiego antykwariusza, Moj¿esza Wilhelma Szapiry13
i jego próbie podrobienia Ksiêgi Powtórzonego Prawa na oryginalnym fragmencie wczesno-

10
Zwiêz³y, ale niezwykle kompetentny pod wzglêdem literackim i teologicznym przegl¹d biblioteki
qumrañskiej zaprezentowa³ S. Mêdala we wstêpie do t³umaczeñ qumrañskich W. Tylocha. Por. M ÊDALA (1997),
s. 9-78.
11
GRZYBEK (1949), s. 405-411.
12
Por. wy¿ej przyp. 4. Zob. równie¿ D¥BROWSKI (1952), s. 32 n.
13
Por. ALLEGRO (1965) i katalog wystawy w The Israel Museum: Truly Fake. Moses Wilhelm Shapira
Master Forger, Jerusalem 2000.
122 ZDZIS£AW J. KAPERA

œredniowiecznego rêkopisu, to mielibyœmy do czynienia z najstarszym zachowanym


tekstem hebrajskim, a jako taki by³by bezcennym darem dla krytyki tekstu biblijnego. Co
wiêcej, jeœli przyj¹æ datê napisania Ksiêgi Izajasza na koniec VIII w. przed Chr. (por. Iz
8:16), to filologowie biblijni pozyskaliby do studium w wypadku 1QIsa tekst tylko 600,
a nie 1700 lat póŸniejszy od samego orygina³u!
Teksty biblijne znaleziono jednak nie tylko w grocie 1. Najwiêcej pochodzi³o ich
z groty 4. Odkryto w niej 39 rêkopisów Psalmów, 33 Ksiêgi Powtórzonego Prawa, 24
teksty Ksiêgi Rodzaju, 22 zwoje Izajasza i wiele innych (oczywiœcie w niewielkich
fragmentach). Jeden z tekstów Starego Testamentu, rêkopis Ksiêgi Daniela 4QDan c, by³
mniej ni¿ 50 lat m³odszy od datowania orygina³u. W sumie znaleziono 222 rêkopisy
biblijne reprezentuj¹ce przynajmniej fragmenty wszystkich ksi¹g Starego Testamentu,
z wyj¹tkiem Ksiêgi Estery.
Tekstów historycznych poœród dokumentów qumrañskich brak. Teksty pozabiblijne,
tzw. dokumenty sekciarskie z Qumran nie dostarczaj¹ oczywistych danych historycznych.
Nie zawieraj¹ ich ani Regu³a Zrzeszenia, ani Ksiêga Hymnów, ani Zwój Wojny. Nic
dziwnego, ¿e sugerowano datowanie rêkopisów na ró¿ne okresy: Machabeuszy walcz¹cych
z Seleucydami (II w. przed Chr.), okres panowania króla Aleksandra Janneusza, pocz¹tek
rz¹dów rzymskich w Palestynie, ale tak¿e wskazywano na okres wczesnoœredniowieczny,
a nawet okres wypraw krzy¿owych.
Pozabiblijne teksty qumrañskie mo¿na okreœliæ jako utwory religijne. Nawet s³awne
peszery, z których wiadomo o istnieniu zagadkowej postaci Mistrza Sprawiedliwoœci,
tylko luŸno nawi¹zuj¹ do znanych wydarzeñ i postaci. Datowanie peszerów z analizy
samego tekstu niewiele mog³o pomóc poza wskazaniem na okres Machabeuszy i dynastii
hasmonejskiej (po³owa II w. przed Chr. po pocz¹tek okresu rzymskiego).
W ostatecznym datowaniu rêkopisów pomog³o najpierw badanie odnalezionej po
dwu latach groty 1, choæ z pocz¹tku b³êdnie, datowano jej ceramikê na zbyt wczesny
okres hellenistyczny, a potem systematyczne badania ruin samego osiedla Chirbet Qumran
w latach 1951-1955. Badania te przeprowadzili: dominikanin z jerozolimskiej École
Biblique et Archéologique, o. Roland de Vaux i dyrektor Jordañskiego Departamentu
Staro¿ytnoœci, G. Lankester Harding14. W zespole o. R. de Vaux od 1952 r. pracowa³
m³ody polski uczony ks. Józef Tadeusz Milik, który wkrótce zab³ysn¹³ jako niegasn¹ca
gwiazda na firmamencie nowej dyscypliny, qumranologii15.
Przebadanie osiedla Chirbet Qumran pozwoli³o na ustalenie kilku faz jego zamiesz-
kania, przy czym te interesuj¹ce nas pokrywa³y siê z okresem od ok. 130 przed Chr. do
31 r. przed Chr. i od ok. narodzin Chr. do 68 r. po Chr., kiedy osiedle zniszczyli rzymscy
¿o³nierze z X legionu zwanego Fretensis16.
W obrêbie osady Chirbet Qumran17 o obszarze mniej wiêcej 80 na 80 m, bronionej
niewielkiej gruboœci murem i du¿¹ wie¿¹, rozpoznano salê posiedzeñ, salê jadaln¹ wspólnoty,

14
Wstêpna synteza badañ archeologicznych: VAUX (1973) (wydanie poszerzone w stosunku do wersji
francuskiej z 1961 r.).
15
KAPERA (1999a); idem (1999b); idem (2003c), s. 5-16. O udziale J.T. Milika w badaniach arche-
ologicznych z o. R. de Vaux zob. KAPERA (2003), s. 48-53.
16
Bli¿ej o chronologii osiedla w œwietle nowszych propozycji pisze MUCHOWSKI (2000a), s. 14-15. Zob.
jednak przede wszystkim MAGNESS (2002), s. 47-72 i HIRSCHFELD (2004), s. 49-166.
17
Szczegó³owy opis ruin: MILIK (1999), s. 46-57. Zob. te¿: KAPERA (1990), s. 1-23.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 123

resztki tzw. skryptorium, warsztaty, stajnie, kuchniê, piece garncarskie, a tak¿e liczne
baseny na wodê, byæ mo¿e do rytualnych obmyæ i du¿e cysterny. Z tamy u pocz¹tku
Wadi Qumran wodê do osiedla doprowadza³ ponadkilometrowy akwedukt18. Od strony
wschodniej osiedla przylega ogromne cmentarzysko licz¹ce byæ mo¿e nawet do tysi¹ca
grobów.
Znalezienie w obrêbie osiedla kompletnego dzbanu, dok³adnie takiego samego typu
jak dzbany znalezione w grocie 119, datowanego przez obecnoœæ w najbli¿szym s¹siedztwie
monety z 10 r. po Chr., pozwoli³o powi¹zaæ osiedle z grotami i okres ukrycia zwojów
z datowaniem osiedla. Posiadane argumenty wskazywa³y na I wiek po Chr. Z pomoc¹
archeologom i biblistom przysz³y nieoczekiwanie badania lnianego p³ótna wêglem radio-
aktywnym, tzw. metod¹ C-1420. Choæ technika j¹drowa w latach 1950. by³a jeszcze
u pocz¹tku swej drogi, tym niemniej, laboratorium Uniwersytetu w Chicago uzyska³o
wynik ostatecznie potwierdzaj¹cy staro¿ytnoœæ zwojów. Prof. W.F. Libby poda³ datê 33 r.
po Chr. z marginesem b³êdu plus minus 200 lat, a wiêc miêdzy 168 przed Chr. a 233 po
Chr. Z pocz¹tkiem lat 1990. powtórzono badania C-14, ale tym razem pobieraj¹c próbki
z kluczowych zwojów, pochodz¹cych z ró¿nych grot i przeprowadzaj¹c niezale¿ne testy
w Zurichu i Tucson (Arizona). Wyniki ostatecznie potwierdzi³y autentycznoœæ zwojów,
a nowa metoda AMS (accelerator mass spectromectry) pozwoli³a nawet na okreœlenie ich
daty z relatywnie du¿¹ dok³adnoœci¹, zwykle 50 do 100 lat. Dla przyk³adu Ksiêga Samu-
ela (budz¹ca wielkie zainteresowanie wœród biblistów w zwi¹zku z licznymi dodatkami
nieznanymi tekstowi masoreckiemu) pochodziæ ma z 170-40 przed Chr., podczas gdy
paleografowie przyjmuj¹ lata 100-75 przed Chr. Z kolei Ksiêga Regu³y zosta³aby napisa-
na w latach 50 przed Chr. - 60 po Chr., podczas gdy paleografia wyznacza lata 100 przed
Chr. - 25 po Chr. Ciekawe, ¿e data Komentarza Habakuka wzmiankuj¹cego Mistrza
Sprawiedliwoœci przypada na lata 65 przed do narodzin Chrystusa, a paleografia sugeruje
lata 30-1 przed Chr.21

„Druga bitwa o zwoje” – Mistrz Sprawiedliwoœci i Chrystus


W³aœnie zagadkowy Mistrz Sprawiedliwoœci i fakt, ¿e jego postaæ wystêpuje przed
narodzinami Jezusa z Nazaretu, sta³ siê zapalnikiem „drugiej bitwy o zwoje”. I tym
razem setki specjalistów zapragnê³o wypowiedzieæ siê w kwestii oryginalnoœci chrzeœci-
jañstwa i wyj¹tkowoœci postaci Chrystusa. A wszystko zaczê³o siê od niewielkiej ksi¹-
¿eczki francuskiego semitologa, profesora paryskiej Sorbony, póŸniejszego sekretarza
s³awnej Académie des Inscriptons et Belles Lettres, André Dupont-Sommera, pt. Pierw-
sze spojrzenie na rêkopisy znad Morza Martwego z kwietnia 1950 r. Tu¿ po opublikowa-
niu tekstu hebrajskiego Komentarza Habakuka zaskoczy³ on ca³y œwiat naukowy tez¹, ¿e
„Mistrz galilejski, taki jakim go przedstawiaj¹ s³owa Nowego Testamentu, pod wieloma
wzglêdami jawi siê jako zadziwiaj¹ca reinkarnacja Mistrza Sprawiedliwoœci. Jak on,

18
W r. 1996 dr P. Muchowski odby³ specjaln¹ wycieczkê z o. J.-B. Humbertem, z École Biblique, wzd³u¿
akweduktu, przywo¿¹c interesuj¹ce fotografie. Por. KAPERA (1996d), s. 336-344 i tabl. I-VIII.
19
Zob. LAPER ROUSAZ (1976), tabl. VII: 19. Por. dzbany z groty 1, VAUX (1949), s. 587-593.
20
Por. np. HARRISON (1961), s. 53-54. Wczesn¹ literaturê na temat C-14 i Qumran zestawi³ LASOR (1958),
s. 45-46.
21
Zob. BONANI et al. (1991), s. 27-32. Por. jednak uwagi krytyczne w artykule: ATWILL, BRAUNHEIM (2003),
s. 21-35.
124 ZDZIS£AW J. KAPERA

bowiem g³osi pokutê, ubóstwo, pokorê, mi³oœæ bliŸniego, czystoœæ. Jak on nakaza³ prze-
strzegaæ Prawa Moj¿eszowego, ca³ego Prawa, Prawa skoñczonego, doskona³ego przez
swe objawienia. Jak on, by³ Wybrañcem i Boskim Mesjaszem – Mesjaszem Odkupicielem
œwiata. Jak on, by³ nara¿ony na wrogoœæ Saduceuszów. Jak on, zosta³ skazany i umêczony.
Jak on, wst¹pi³ do niebios, po prawicy Boga. Jak on, wyda³ wyrok na Jeruzalem, które za
skazanie go na œmieræ, zosta³o zdobyte i zniszczone przez Rzymian. Jak on, na koñcu
czasów, bêdzie najwy¿szym sêdzi¹. Jak on, za³o¿y³ Koœció³, którego wierni gor¹co oczeku-
j¹ jego powrotu w s³awie. W Koœciele chrzeœcijañskim, tak jak w Koœciele esseñskim,
zasadniczym rytua³em jest Wieczerza, gdzie ksiê¿a s¹ kap³anami; i tu i tam, na czele
ka¿dej wspólnoty znajduje siê wizytator, „biskup”. Idea³em jednego i drugiego koœcio³a
jest jednoœæ, wspólnota w mi³osierdziu – posuwaj¹ca siê nawet do wspólnoty dóbr”22.
Czytaj¹c tê wypowiedŸ wybitnego semitologa, orientalisty i religioznawcy pytano pod-
ówczas: „Jak to wiêc jest, po co Chrystus przyszed³? Czy chodzi³o mu o to, aby pójœæ za
przyk³adem Mistrza Sprawiedliwoœci? Czy podejmowa³ on jego dzie³o?”23 Pytania takie
zaprz¹ta³y uwagê nie tylko biblistów, czy szerzej ludzi nauki24 . Ks. Jean Carmignac
stwierdzi³, ¿e publikacje, które mia³y na celu bardzo szybko poinformowaæ opiniê pu-
bliczn¹ o pewnych hipotezach, de facto spaczy³y jej pogl¹dy25. To, co by³o tymczasowe,
hipotetyczne, zaczêto traktowaæ jako definitywne, a co wiêcej, znakomici popularyzatorzy
odkryæ, jak choæby John Marco Allegro26, cz³onek zespo³u publikuj¹cego zwoje, czy
wybitny amerykañski eseista Edmund Wilson, wprowadzili zwoje, esseñczyków i Jezusa
do obszaru sta³ego zainteresowania mediów, gazet, radia a potem telewizji27.
W latach 1950-1956 przez œwiat przesz³a wrêcz lawina publikacji na temat: Qumran
a Nowy Testament. Przestudiowano wszystkie dostêpne teksty qumrañskie. Przeanalizo-
wano ka¿de niemal s³owo wypowiedziane przez Jezusa z Nazaretu, terminologiê ewan-
gelistów, a nawet przekazy Józefa Flawiusza. Nie tylko po to, aby wykazaæ, ¿e André
Dupont-Sommer czy inni nie maj¹ racji, ale dlatego, ¿eby uzmys³owiæ czytelnikom, jak
wiele te teksty rzucaj¹ nowego œwiat³a na epokê Nowego Testamentu, aby dotrzeæ do
rzeczywistego sensu nie do koñca czasem zrozumia³ych fragmentów Ewangelii i innych
pism Nowego Testamentu28.
Kim zatem by³ ów Mistrz Sprawiedliwoœci i jaka jest jego pozycja w historii religii
w stosunku do osoby Jezusa z Nazaretu. Moreh hassedeh, bo pod tym okreœleniem
pojawia siê w tekstach, przede wszystkim pesharim (komentarzach do ksi¹g ST), jest
postaci¹ tajemnicz¹. ¯adna dot¹d przedstawiona hipoteza identyfikuj¹ca Mistrza nie
zyska³a powszechnej akceptacji29. Ks. prof. Stanis³aw Mêdala widzi w nim osobê Alkimosa,
kap³ana Œwi¹tyni Jerozolimskiej (lata 159-152 przed Chr.) z okresu Machabeuszy30. Wia-

22
DUPONT-SOMMER (1950), s. 121-122. Cytowane fragmenty prac A. Dupont-Sommera prze³o¿y³
W. Rapak i pochodz¹ one z nieopublikowanego dot¹d przek³adu cytowanej poni¿ej ksi¹¿ki: CARMIGNAC (1957).
23
CARMIGNAC (1957), s. 13.
24
Tezê t¹ podchwyci³y media, a nadto ukaza³o siê angielskie wydanie ksi¹¿ki: DUPONT-SOMMER (1952).
25
CARMIGNAC (1957), s. 21.
26
ALLEGRO (1956). Postaæ Allegro przypomnia³a ostatnio jego córka J.A. BROWN (2005)
27
WILSON (1955).
28
Omówienie literatury na ten temat zestawi³ w dwutomowym wydawnictwie B RAUN (1966).
29
W Polsce pisali o tej postaci m.in. STR¥KOWSKI (1957), s. 91-96, 117-127; £ACH (1959), s. 83-91; TYLOCH
(1961), s. 3-11.
30
Por. m.in. MÊDALA (1995), s. 72-94; idem (2002), s. 116-133.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 125

domo, ¿e Nauczyciel by³ kap³anem z linii Sadoka. By³ najprawdopodobniej autorem


Ksiêgi Hymnów. Niezwykle pobo¿ny, uchodzi za ostatniego ze œwi¹tobliwych proroków
Starego Testamentu, niemal bezpoœrednio poprzedzaj¹cego Jana Chrzciciela. Wyprowadzi³
on swych zwolenników z Jerozolimy i za³o¿y³ Nowe Przymierze na Pustyni Judzkiej.
Rygorystycznie przestrzegaj¹c Prawa, zbudowa³ ugrupowanie odciête od œwiata ze-
wnêtrznego i œwi¹tynnych ofiar, o w³asnym kalendarzu i z w³asnymi œwiêtami. Postaæ
wyj¹tkowa dla Judei II w. przed Chr. Wiadomo, ¿e Niegodziwy Kap³an (postaæ równie¿
dot¹d niezidentyfikowana) przeœladowa³ Mistrza Sprawiedliwoœci. W tekstach sekty
qumrañskiej brak jednak bli¿szych wiadomoœci na temat œmierci Mistrza, a u¿yte terminy
raczej œwiadcz¹ o jego naturalnej œmierci.
Wywody André Dupont-Sommera okaza³y siê doœæ szybko efektem nadinterpretacji
b³êdnie uzupe³nionego, niekompletnego tekstu31. Dlatego stopniowo wycofywa³ siê on ze
swego skrajnego stanowiska. Ju¿ w kolejnej ksi¹¿ce pisa³: „Chrzeœcijañstwo nie jest
essenizmem (…), jest ono, wed³ug mnie, neoformacj¹ essenizuj¹c¹; daleki jestem od
zaprzeczania jej oryginalnoœci. Nie ma bezpoœredniego pokrewieñstwa.” Zaœ odnoœnie
Mistrza Sprawiedliwoœci i Jezusa oœwiadczy³ z pocz¹tkiem roku 1956, co nastêpuje:
„Podobieñstwo [miêdzy nimi] nie jest ca³kowite, wiele do tego brakuje. I dlatego stara³em
siê nie myliæ i nie identyfikowaæ tych dwu postaci (…), sygnalizuj¹c równoczeœnie
lojalnie pewn¹ liczbê doœæ zasadniczych ró¿nic”. Dupont-Sommer zauwa¿y³ miêdzy
innymi, ¿e „Mistrz Sprawiedliwoœci by³ kap³anem, synem Lewiego; Jezus nie by³ kap³anem,
ale „synem Dawida”. Mistrz Sprawiedliwoœci by³ okreœlany jako „Mesjasz Aarona i Izraela”,
o Jezusie mówiono tylko „Mesjasz”. Wedle wszelkiego prawdopodobieñstwa Mistrz
Sprawiedliwoœci dzia³a³ w Judei; Jezus by³ Galilejczykiem i w³aœnie w Galilei (…) g³osi³
swoj¹ naukê. Mistrz Sprawiedliwoœci by³ mêdrcem, którego uczniowie [traktowali]
z czci¹ zabobonn¹ (…), nie wymawiali jego imienia. Jezus by³ bezpoœredni (…), a jego
imiê nie by³o dla nikogo tajemnic¹. Mistrz Sprawiedliwoœci (…) by³ surowym ascet¹
(…), unikaj¹cym niczym nieczystoœci, wszelkiego kontaktu z grzesznikami. Jezus by³
bardziej zwi¹zany z bie¿¹cym ¿yciem, bardziej ludzki (…) Mistrz Sprawiedliwoœci by³
objawicielem tajemnej Gnozy (…); Jezus by³ przede wszystkim kaznodziej¹ ludowym
(…)”, itd. O samym chrzeœcijañstwie pisa³, ¿e jego „oryginalnoœæ (…), wbrew podobieñ-
stwom i zapo¿yczeniom, które nowe teksty ujawni³y, pozostaje w ca³oœci poza wszelk¹
dyskusj¹”. Trafne by³o te¿ jego spostrze¿enie, ¿e dziêki Qumran „otwiera siê naprawdê
nowa era nauki (…), Jezus i rodz¹cy siê Koœció³ chrzeœcijañski zostan¹ mocniej osadzone
w historii. Ma to wielkie znaczenie nie tylko dla uczonego, ale bez w¹tpienia tak¿e dla
tych spoœród wierz¹cych, którym ziemskie i ludzkie aspekty pocz¹tków pos³ania chrze-
œcijañstwa nie s¹ obojêtne”32.
Niestety, ka¿de sprostowanie Dupont-Sommera z trudem przebija³o siê do œwiado-
moœci pokolenia lat 50. Co wiêcej, zainspirowa³ on kolejnych wielbicieli esseñskich
korzeni chrzeœcijañstwa, m.in. Johna Marca Allegro w Anglii, Edmunda Wilsona w USA
i Witolda Tylocha w Polsce33 . John Marco Allegro wprowadzi³ pojêcie „œciœle okreœlonego
modelu esseñskiego, do którego dostosowa³ siê Jezus z Nazaretu”, jakby uwa¿aj¹c „¿ycie

31
Por. np. BULANDA (1960), s. 357-379.
32
Cytaty z: DUPONT-SOMMER (1953), s. 206-209.
33
Por. m.in. TYLOCH (1960), s. 47-51.
126 ZDZIS£AW J. KAPERA

Jezusa Chrystusa za rodzaj legendy inspirowanej przyk³adem Mistrza Sprawiedliwoœci”,


oburzaj¹c tym swoich kolegów. W liœcie otwartym do redakcji The Times zaprzeczyli
jego wywodom34.
W odpowiedzi na powsta³e zamieszanie, nasz rodak, Józef Tadeusz Milik, napisa³
pierwsz¹, niezwykle obiektywn¹ syntezê pt. Dziesiêæ lat odkryæ nad Morzem Martwym35,
która do dziœ pozostaje niezast¹pion¹ i jest najczêœciej cytowan¹ monografi¹ znalezisk 36.
W Polsce propaganda tez Dupont-Sommera, Allegro i Wilsona, przybra³a formy wrêcz
nachalne na ³amach m.in. takich tygodników jak Argumenty, Dooko³a Œwiata czy ¯ycie
Literackie. Polscy bibliœci z trudem odpierali te ataki o pod³o¿u ateizacyjnym na ³amach
nielicznych wydawnictw koœcielnych37. Wykorzystywali w tym celu m.in. ambonê. Tu
wspomnê wyk³ady ksiê¿y profesorów Stanis³awa Grzybka i Ludwika Stefaniaka wyg³o-
szone w krakowskim koœciele œw. Floriana na pocz¹tku lat 196038.

„Trzecia bitwa o zwoje” – skandal filologiczny stulecia


Proces publikacji tych unikalnych dokumentów religijnych wlók³ siê nieprawdopo-
dobnie. O ile wszystkie wa¿niejsze, kompletne lub prawie kompletne manuskrypty wy-
dano do koñca lat 1950., o tyle publikacja szczególnie dokumentów groty 4 zawieraj¹cej
kilkanaœcie, a mo¿e kilkadziesi¹t tysiêcy fragmentów, czasem wielkoœci poni¿ej 1 cm
kwadratowego, posuwa³a siê bardzo wolno. Budzi³o to protesty zainteresowanych uczonych,
którzy nie byli cz³onkami zespo³u wydawniczego o. Rolanda de Vaux z École Biblique
w Jerozolimie. W latach 1954-1960 tzw. scrollery team opublikowa³ pierwsze 6 tomów
z serii Discoveries in the Judaean Desert of Jordan. Seriê zaplanowano na kilkanaœcie
woluminów, tymczasem ostatecznie zakoñczono j¹ dopiero w 2005 roku tomem 39! Lata
up³ywaj¹ce w beznadziejnym oczekiwaniu budzi³y frustracjê, nie tylko u Allegro, który
pocz¹tkowo jako jedyny oskar¿a³ kolegów wrêcz o sabota¿, w domyœle, ¿e chc¹ coœ
ukryæ, najpewniej coœ niemi³ego Koœcio³owi katolickiemu czy koœcio³om protestanckim.
Przyczyny opóŸnienia by³y jednak bardziej prozaiczne. Po pierwsze, o. de Vaux zmar³
przedwczeœnie w 1971 r. Po drugie, oceniaj¹c go z perspektywy ponad pó³wiecza, by³
marnym redaktorem, jak równie¿ „menad¿erem”. Nie umia³ mobilizowaæ zespo³u, który
niczym kartel naukowy podzieli³ siê publikacj¹ zwojów. Scrollery team praktycznie
rozpierzch³ siê po wykorzystaniu stypendium Johna Rockefellera, którego wysokoœæ,
powiedzmy to dzisiaj otwarcie, budzi wrêcz za¿enowanie swoj¹ skromn¹ sum¹ (100.000
dolarów). By³ to ca³y bud¿et na rozwiniêcie, konserwacjê, sfotografowanie i przygoto-
wanie publikacji zwojów.
Sytuacja nabra³a charakteru skandalu, gdy¿ mija³y lata, a kolejny redaktor serii
DJD, o. Pierre Benoit okaza³ siê zupe³nie nieefektywnym. Groty 4 w latach 1972-1986
nadal nie publikowano. Ma³o tego, renomowani uczeni nie mieli ¿adnego dostêpu nawet
do zwojów ju¿ publikowanych. Tego rodzaju przyw³aszczenie w³asnoœci kulturalnej,
uznanej za dorobek ca³ej ludzkoœci, przez grupê zaledwie siedmiu osób, budzi³o po-

34
Tekst listu i okolicznoœci z nim zwi¹zane przedstawia bli¿ej BROWN (2005), s. 76-97.
35
Pary¿ 1957; wyd. polskie 1968 i 1999.
36
MILIK (1957).
37
Por. np. GRZYBEK (1960), s. 81-103.
38
Por. wspomnienie o ks. S. Grzybku: KAPERA (2003d), s. 83-92.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 127

wszechne oburzenie. Prof. Geza Vermes z Oxfordu nie zawaha³ siê ju¿ w 1977 r.,
w trzydziestolecie odkryæ, nazwaæ zaistnia³ej sytuacji „skandalem filologicznym stulecia
par excellence”39.
Uczeni, ¿¹dni poznania zawartoœci zwojów, zaczêli stopniowo gromadziæ siê wokó³
dwumiesiêcznika Biblical Archaeology Review, który od r. 1987 podj¹³ zdecydowan¹
walkê o uwolnienie manuskryptów z r¹k niewielkiej grupy uczonych. To, pocz¹tkowo
lekcewa¿one czasopismo popularnonaukowe, poœwiêcone archeologii biblijnej, dziêki
umiejêtnej polityce wydawniczej jego za³o¿yciela, Hershela Shanksa, szybko wyros³o na
lidera w bran¿y. Wybieraj¹c na szereg lat motyw przewodni: „uwolniæ zwoje” (liberate
the scrolls), w ka¿dym numerze atakowano konkretne osoby i instytucje 40. Ostatecznie
dosz³o do spotkania w podkrakowskich Mogilanach we wrzeœniu 1989 r., gdzie z mojej
inicjatywy po raz pierwszy przeprowadzono nie tylko dyskusje nad stanem nowej dyscy-
pliny, qumranologii, ale podjêto tak¿e rezolucjê, której wp³yw na przebieg wypadków
jest dziœ raczej przemilczany, ale szczêœliwie okaza³ siê istotny41. Zarówno liczba obec-
nych specjalistów i ich jednoznaczne stanowisko, jak te¿ wprowadzenie na forum pu-
bliczne w Mogilanach nowej hipotezy odnoœnie jerozolimskiego pochodzenia zwojów
podminowa³y pozycjê „klanu w³aœcicieli zwojów”42. Izraelski Departament Staro¿ytno-
œci usun¹³ prof. Strugnella z pozycji naczelnego wydawcy zwojów z koñcem 1990 r. i na
jego miejsce mianowa³ Emanuela Tova, m³odego profesora krytyki tekstu Starego Testa-
mentu z Uniwersytetu w Jerozolimie. Ale to nadal nie rozwi¹zywa³o problemu dostêpu
do tekstów. Mimo ¿e prof. Tov ostatecznie zatrudni³ prawie 60 osób (co ukazuje skalê
istniej¹cego problemu)43, zwoje nadal by³y niedostêpne dla osób postronnych. I tu znowu
pomóg³ przypadek i nie oby³o siê bez kolejnego skandalu.
Znany tandem neognostyków Michael Baigent i Robert Leigh, wydali w kwietniu
1991 r. publikacjê: Zwoje znad Morza Martwego. Historia pewnego oszustwa, w której
win¹ za brak dostêpu do manuskryptów obarczyli Koœció³ Katolicki, Papiesk¹ Komisjê
Biblijn¹ jako naczelnego cenzora. Zaprezentowali te¿ obszernie pogl¹dy prof. Roberta
Eisenmana, jednego z outsiderów w badaniach nad rêkopisami z Qumran, z których
wynika³o m.in., ¿e teksty s¹ chrzeœcijañskie, a œw. Pawe³ to agent armii rzymskiej na
Bliskim Wschodzie. Naturalnie by³y to tezy zupe³nie nonsensowne44. Winni poczuli siê
nie tylko dziennikarze, ale tak¿e ludzie nauki. I to w³aœnie ich desperacja przewa¿y³a
punkt krytyczny wahad³a: z koñcem sierpnia 1991 r. ukaza³ siê pierwszy tom tekstów
odtworzony komputerowo z konkordancji zwojów; z koñcem wrzeœnia Biblioteka Hun-
tingtona w Kaliforni udostêpni³a kopiê oryginalnego mikrofilmu wszystkich zwojów, zaœ
w listopadzie ukaza³y siê bez zezwolenia Israel Antiquities Authority dwa tomy z 4000

39
VERMES (1977), s. 24. Por. KAPERA (1996c), s. 249.
40
Por. KAPERA (1989b), s. 30; idem (1996c), s. 252
41
Wed³ug prof. J. FITZMYER’A (1997), s. 168-169, Rezolucja Mogilañska wskaza³a „na wzrastaj¹c¹ wszêdzie
niecierpliwoœæ uczonych z powodu opóŸnieñ edytorskich”. Jej znaczenie omówi³em w: KAPERA (1993), s. 225-228.
42
Najobszerniejszy polski raport z tej konferencji znaleŸæ mo¿na w: KAPERA (1989a), s. 33-57.
43
Por. TOV (2002), s. 21-25.
44
BAIGENT, LEIGH (1991). Por. recenzje W. Chrostowskiego w Collectanea Theologica 65 (1995), s. 198-
201 oraz w Przegl¹dzie Powszechnym, t. 289 (1995), nr 11 (891), s. 243-247, pod znamiennym tytu³em
W naukowym przebraniu. Szczegó³ow¹ krytykê pomys³ów M. Baigenta i R. Leigha znaleŸæ mo¿na w ksi¹¿ce:
BETZ, RIESNER (1996).
128 ZDZIS£AW J. KAPERA

fotografii zwojów45. Monopol zosta³ z³amany. Na dorocznej sesji cz³onków Society of


Biblical Literature w Kanzas City owacj¹ przyjêto oœwiadczenie prof. Emanuela Tova, ¿e
ka¿dy kompetentny uczony mo¿e u¿ywaæ dostêpnych fotografii. Dzisiaj mamy do dyspo-
zycji nie tylko pe³n¹ publikacjê wszystkich rêkopisów w 39 tomach serii DJD, ale mo¿na
odczytywaæ zdjêcia, proponowaæ w³asne rozwi¹zania tekstowe na podstawie wydañ na
CD-ROM.
Prace redakcyjne ze swoim zespo³em prof. Tov zakoñczy³ podobno ju¿ w r. 2000, co
oficjalnie oznajmi³ na konferencji w San Gallen. Jednak ostatni wydrukowany tom serii
DJD ukaza³ siê dopiero w 2005 roku, a wiêc piêtnaœcie lat po Rezolucji Mogilañskiej.
60 uczonych z ró¿nych stron œwiata dokoñczy³o ostatecznie prace zaczête przez zespó³
o. Rolanda de Vaux na pocz¹tku lat 1950. Dopiero teraz widaæ ogrom podjêtego wówczas
dzie³a. Józef Tadeusz Milik jest jedynym Polakiem, który wzi¹³ udzia³ w monumentalnej
edycji zwojów qumrañskich i jego wk³ad na zawsze bêdzie najbardziej znacz¹cym i to
zarówno pod wzglêdem iloœci opublikowanych przez niego rêkopisów, jak te¿ jakoœci
jego opracowañ46.
Nale¿y podkreœliæ, ¿e od 1996 r. mamy w³asny, najkompletniejszy w œwiecie przek³ad
zwojów na jêzyk polski, jak równie¿ unikalny (równie¿ w skali œwiatowej), jednotomowy
podrêcznik do zawartoœci zwojów. Obie publikacje s¹ autorstwa dr hab. Piotra Muchow-
skiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu47 .

„Czwarta bitwa o zwoje” – identyfikacja osiedla Khirbet Qumran


Poruszaj¹c problem datowania rêkopisów z grot klifu i rejonu osiedla, o. R. de Vaux
zwróci³ uwagê na mo¿liwy zwi¹zek miêdzy grotami i mieszkañcami Chirbet Qumran.
Powsta³ w ten sposób schemat logiczny, w sk³ad którego wchodzi³y cztery elementy: 1.
same zwoje; 2. budynki odkopane w Qumran; 3. grupa ascetyczna, która, jak s¹dzi³, ¿y³a
w tych budynkach i napisa³a przynajmniej czêœæ tekstów; 4. grupa ta w momencie
niebezpieczeñstwa ukry³a rêkopisy w grotach. Ten schemat interpretacyjny traktowany
jako ca³oœæ oznacza, ¿e ruiny Chirbet Qumran, ludzie, którzy w nich ¿yli, zwoje i groty
s¹ wzajemnie powi¹zane. Przez szereg lat ten schemat by³ bezkrytycznie akceptowany
jako faktycznie udowodniony. Jednak¿e ju¿ w 1969 r. znakomity hebraista brytyjski,
prof. D. Winton Thomas, wspó³twórca monumentalnego wydania Biblia Hebraica Stutt-
gartensia, jako pierwszy i przez lata jedyny uczony, podwa¿y³ ten schemat jako „zbudo-
wany na szeregu przypuszczeñ”. Trafnie przewidzia³, ¿e „jego przedwczesna akceptacja
mo¿e raczej przeszkodziæ, ni¿ pomóc w badaniach zwojów”. Z naciskiem podkreœli³ fakt,
i¿: „Musimy zaakcentowaæ s³usznoœæ, jeœli nie koniecznoœæ, traktowania ruin, grot i zwo-
jów jako niezale¿ne i ró¿ne pola badañ”48.
Dalekowzrocznoœæ prof. Winton Thomasa jest godna podziwu. Dwadzieœcia piêæ lat
po wydrukowaniu jego referatu zaskoczy³a œwiat teoria prof. Normana Golba o jerozo-
limskim, a nie esseñskim pochodzeniu rêkopisów. Wywiezione z duchowego centrum
judaizmu manuskrypty mia³y byæ ukryte w rejonie Qumran w czasie I powstania prze-

EISENMAN, ROBINSON (1991).


45

J.T. Milik opublikowa³ teksty znad Morza Martwego w tomach 1, 2, 3, 6, 13 i 18 serii Discoveries in the
46

Judaean Desert. Por. KAPERA (2006), s. 77-106.


47
MUCHOWSKI (2000b), idem (2005).
48
Por. WINTON (1970), s. 9-10.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 129

ciwko Rzymianom (66-73 po Chr.). Golb odrzuci³ mo¿liwoœæ zamieszkiwania osiedla


przez esseñczyków w³aœnie na podstawie œwiadectw archeologicznych, m.in. ewidentnych
œladach fortyfikacji i profesjonalnej obrony, znacznej liczby grobów kobiet i dzieci na
s¹siaduj¹cym z osiedlem cmentarzysku. To zupe³nie nie pasowa³o do powszechnego
obrazu nastawionych pacyfistycznie esseñczyków celibatariuszy. Zaciekle zwalczaj¹c
hipotezê Golba, kiedy tylko na œwiat³o dzienne wydoby³y j¹ kolokwia qumranologiczne
w Mogilanach, uczeni zaczêli wreszcie szukaæ nowych rozwi¹zañ, proponowaæ nowe
interpretacje osiedla.
Prawdziwa rewolucja archeologiczna nast¹pi³a jednak po zweryfikowaniu artefaktów
wydobytych z ziemi przez ekipê o. Rolanda de Vaux. Wstêpna synteza o. de Vaux
przesta³a wystarczaæ. Poddano j¹ druzgoc¹cej krytyce. Ojcowie dominikanie z Jerozolimy
dostrzegli problem i zdecydowali siê w r. 1987 na powo³anie prof. Roberta Donceela
z Uniwersytetu Louvain-La-Neuve, na szefa zespo³u, który ukoñczy prace. Ju¿ wstêpne
rezultaty poszukiwañ by³y zaskakuj¹ce. Wszystko wskazywa³o na to, ¿e osiedle to nic
innego jak willa z prze³omu er. S³awne scriptorium, gdzie miano przepisywaæ rêkopisy,
by³o dla jego ¿ony, prof. Pauline Donceel-Voûte, typowym triclinium (a sciœlej coenaculum,
miejscem przyjêæ i wieczerzania), zaœ zespó³ instalacji przemys³owych, swego rodzaju
wytwórni¹ balsamu49.
Niezadowoleni z wyników badañ Donceelów, oo. dominikanie odebrali im materia³y.
O. Jean-Baptiste Humbert zaproponowa³ swoj¹ analizê ruin i materia³ów, z której wyni-
ka³o, ¿e esseñczycy zbudowali w Chirbet Qumran w po³owie I w. przed Chr. miejsce
kultu na bazie hasmonejskiej willi. Liczne depozyty koœci zwierzêcych mia³yby pocho-
dziæ z ofiar rytualnych esseñczyków50.
Równoczeœnie zaczê³y pojawiaæ siê coraz bardziej nieprawdopodobne propozycje.
Osiedle qumrañskie uwa¿ano za port nad brzegiem Morza Martwego i swego rodzaju
ober¿ê czy karawanseraj podró¿uj¹cych drog¹ pachnide³, soli i asfaltu. Du¿¹ liczbê
grobów na cmentarzysku uzasadniano wysok¹ œmiertelnoœci¹ podró¿uj¹cych. Inni chcieli
widzieæ w ruinach centrum produkcji i przepisywania manuskryptów, rodzaj esseñskiego
wydawnictwa (Verlagshaus), lub beit midrasz, miejsce przygotowywania i wytwarzania
rêkopisów wraz z bibliotek¹. Jeszcze inni dostrzegali w Qumran farmê w posiadaniu
królewskiej rodziny Hasmoneuszy, zamieszka³¹ przez lojalnych im ¿o³nierzy. Sugerowali,
na podstawie badañ w bezpoœrednim s¹siedztwie ruin, ¿e w Qumran prowadzono masow¹
produkcjê d¿emów daktylowych51.
Rzuæmy zas³onê litoœciwego milczenia na inne propozycje. Wróæmy do sugestii
Donceelów. Osiedli typu willowego czy farm albo ufortyfikowanych farm na terenie
Ziemi Œwiêtej znamy dziœ wiêcej i czêœæ z nich zosta³a ju¿ opisana (En Bokeq i inne).
Nic wiêc dziwnego, ¿e podsumowanie pierwszych trzech lat badañ Donceelów przy
kolejnych studiach obiektów tylko siê potwierdza³o. Tak by³o w wypadku resztek szkie³
znalezionych w doœæ znacznej liczbie i niekiedy wyj¹tkowo drogich52, w wypadku im-
portowanych naczyñ nabatejskich czy wyrafinowanych naczyñ kamiennych, które w ¿ad-
nym wypadku nie powinny wystêpowaæ w osiedlu ubogich mnichów esseñskich. Ale

49
Por. KAPERA (1996b), s. 18-28.
50
Por. HUMBERT (1994), s. 421-436.
51
Por. KAPERA (1998), s. 63-76.
52
Por. WOUTERS, DONCEEL et al. (2002), s. 9-40; KAPERA (2003b), s. 7-20.
130 ZDZIS£AW J. KAPERA

mimo ewidentnych sygna³ów, ¿e hipoteza esseñska zaczyna chwiaæ siê niczym domek
z kart, broniona jest ona niezwykle zaciêcie53.
Do 2000 roku tylko Uniwersytet Katolicki w Louvain (Louvain-la-Neuve) wyda³ na
badania Donceelów (i ich oœmioosobowego zespo³u), na restauracjê i konserwacjê zabytków
ponad milion dolarów. Zatem nie mo¿na dziwiæ siê roz¿aleniu Donceelów ani zaskoczeniu
w³adz samego uniwersytetu, który lojalnie i przez wiele lat wspó³pracowa³ z o. R. de
Vaux w latach 1950. Mimo tego, nie wierz¹c Donceelom i zabraniaj¹c im ostatecznej
publikacji swych prac, 4 tomów opisuj¹cych i analizuj¹cych zebrane artefakty (w tym
naczynia kamienne, obiekty ¿elazne, lampki, szk³o i monety), o. Jean-Baptiste Humbert
de facto od nowa prowadzi badania i analizy materia³u archeologicznego. Praktycznie
zablokowa³ mo¿liwoœæ zapoznania siê z ca³oœci¹ materia³u zebranego przez o. R. de
Vaux przynajmniej na kilkanaœcie lat, s¹dz¹c z tempa wydania dotychczas opublikowanych
tomów. Tom 1 ukaza³ siê w r. 1994, ale zawiera³ tylko spreparowany dziennik wykopalisk
i oko³o 500 fotografii, plus wiele uproszczonych, zamiast szczegó³owych, planów osiedla.
By³ tak kiepski, ¿e przy publikacji t³umaczeñ niemieckiego i angielskiego wprowadzono
korekty tekstu, wracaj¹c do pierwotnych notatek o. R. de Vaux (nota bene pierwotnie
odcyfrowanych i przygotowywanych do druku w³aœnie przez Roberta Donceela)54. Tom
drugi, zbiór wyników ró¿nych badañ technicznych i antropologicznych, jest bardzo cie-
kawy, ale poza wstêpn¹ analiz¹ drobnych napisów na skorupach i kamieniach i ponown¹
analiz¹ materia³u kostnego z cmentarzyska praktycznie nie wnosi zbyt wiele nowego do
interpretacji osiedla. Sam o. J.-B. Humbert wyra¿a w tym tomie pogl¹d, ¿e hasmonejska
villa zosta³a zamieniona na wczesnorzymskie osiedle esseñczyków, przy czym przesuwa
pocz¹tek ich zasiedlenia na niemal koniec I w. przed Chr., po najeŸdzie Partów z 40 r.
przed Chr.55
Zablokowanie publikacji Donceelów nie zahamowa³o jednak ca³kowicie postêpu
w badaniach nad osiedlem Chirbet Qumran. Oryginalne propozycje Donceelów rozbudowa³
w szeregu artyku³ów prof. Uniwersytetu w Lejdzie (Holandia), Jürgen Zangenberg, pre-
zentuj¹c w³asn¹ wersjê Qumran jako domeny królewskiej, maj¹tku bêd¹cego w³asnoœci¹
w³adcy56. Wykorzysta³ w tym celu rezultaty badañ przeprowadzonych w osiedlach rolni-
czych wokó³ Morza Martwego doby hasmonejskiej, herodiañskiej i wczesnego okresu
rzymskiego. Jeszcze dalej poszed³ izraelski archeolog Yizhar Hirschfeld, który zdecydowanie
umieszcza locum esseñczyków w bezpoœrednim s¹siedztwie En Geddi (dok³adnie wed³ug
danych Pliniusza Starszego). Jego zdaniem, badania osiedla qumrañskiego w kontekœcie
regionu, w którym siê znajduje, wykluczaj¹ raz na zawsze jego wyj¹tkowoœæ i izolacjê.
By³o to jedno z osiedli bazuj¹cych na rolnictwie i przeróbce produktów rolnych. W klu-
czowym okresie pe³ni³o rolê ufortyfikowanej farmy, a jego w³aœcicielem by³ cz³onek
herodiañskiej elity œciœle zwi¹zany z dworem królewskim. Zaœ esseñczyków widzi Hir-
schfeld co najwy¿ej jako pracowników rolnych na tej farmie57.

MUCHOWSKI (2005), s. 14-37; MAGNESS (2005); ULLMANN-MARGALIT (2006).


53

Por. HUMBERT, CHAMBON (1994). Przek³ad niemiecki (1996) i angielski (2003).


54

55
Por. HUMBERT, GUNNEWEG (2003). Tom ten zawiera m.in. artyku³ J.-B. Humberta, The Chronology
During the First Century B.C. (s. 425-444). Omówienie jego propozycji, por. MUCHOWSKI (2005), s. 16-17.
56
ZANGENBERG (2004b), s. 170-187; idem (2004a), s. 100-112.
57
Por. HIRSCHFELD (2002), s. 247-296 i monografia: idem (2004).
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 131

W cieniu czwartego ju¿ sporu uczonych w zwi¹zku ze zwojami, bez najmniejszego


rozg³osu dwaj uczeni izraelscy Yitzhak Magen i Yuval Peleg przeprowadzili w trakcie
ostatniej dekady rozleg³e badania najbli¿szego s¹siedztwa osiedla, poza murem po stronie
pó³nocnej. S¹dz¹c z pierwszej opublikowanej relacji58, czeka nas kolejna rewolucja arche-
ologiczna. Wysz³o na jaw, ¿e znaleziono liczne sztuki bi¿uterii, importowane obiekty
szklane, kamienne naczynia na bardzo drogie kosmetyki, co zdaniem odkrywców wyklucza
ubóstwo ich w³aœcicieli. O. R. de Vaux zarzucaj¹ negowanie oczywistych faktów, przy
z góry za³o¿onej interpretacji osiedla. Znaleziska takie jak: monety i ceramika, któr¹
odkryli, wskazuj¹ na brak jakiejkolwiek wyj¹tkowoœci, która z kolei mog³aby wskazy-
waæ na obecnoœæ sekty odosobnionych mnichów. Ciekawe, ¿e obaj odkrywcy, Magen
i Peleg, widz¹ w osiedlu centrum masowej produkcji ceramiki59.
Sumuj¹c, czwarta bitwa o zwoje trwa od szeregu lat. Prawdopodobnie swe apogeum
osi¹gnie po finalnej publikacji Magena i Pelega, na któr¹ z pewnoœci¹ d³ugo poczekamy.
Jak widzimy, interpretacja osiedla Chirbet Qumran zmienia³a siê kilkakrotnie. Od osiedla
zamieszka³ego przez ascetyczn¹ wspólnotê, byæ mo¿e esseñsk¹, przez ufortyfikowan¹
farmê, maj¹tek ziemski (villa rustica), po wielofunkcyjn¹ domenê królewsk¹ i wreszcie
manufakturê ceramiczn¹. Przebieg badañ pokazuje, ¿e obraz osiedla zmieni³ siê zasadniczo
odk¹d oddzielono problematykê zwojów od samych ruin. W ostatnim dwudziestoleciu
drogi filologów i archeologów rozesz³y siê ju¿ niemal ca³kowicie.

Zakoñczenie
Czy nale¿y wiêc uwa¿aæ, ¿e ponad piêædziesi¹t lat badañ posz³o na marne, bo do
dziœ nie stworzono koherentnej syntezy odkryæ? Ale¿ nie, nawet nie zdajemy sobie
sprawy, jak zmieni³ siê nasz obraz pocz¹tków chrzeœcijañstwa dziêki odkryciom nad
Morzem Martwym. Dziêki nim poznano bli¿ej jêzyki, którymi pos³ugiwali siê Jezus
z Nazaretu i jego aposto³owie, hebrajski pobiblijny i aramejski prze³omu er, odkryliœmy
bli¿ej, jak rodzi³ siê kanon ksi¹g Starego Testamentu i jak ówczeœni interpretowali te
ksiêgi, poznaliœmy smak literatury miêdzytestamentalnej (mówiê tu o utworach, które
potocznie nazywamy apokryfami Starego Testamentu) delektujemy siê poezj¹ blisk¹
Psalmom Dawidowym czy kantykom Najœwiêtszej Marii Panny, Benedictus i Magnificat.
Wyjaœni³o siê wiele, ma³o mo¿e znacz¹cych, wyra¿eñ czy sformu³owañ z pism
Nowego Testamentu, choæby przypowieœæ o faryzeuszu i celniku (£k 11,18). Otó¿ fary-
zeusz zaczyna sw¹ modlitwê od s³ów: „Bo¿e, Dziêkujê Ci, ¿e (…)”. Formu³a ta pojawia
siê zaledwie dwukrotnie w tekstach ST, a nie ma jej w ca³ej œredniowiecznej literaturze
¿ydowskiej. Natomiast w qumrañskiej ksiêdze Hodajot pojawia siê a¿ 14 razy na pocz¹tku
hymnów. A wiêc by³a u¿ywana w czasach Jezusa. Filologowie przez lata spierali siê
o poprawn¹ nazwê Sadzawki Owczej w Jerozolimie. Rêkopisy Ewangelii œw. Jana waha³y
siê miêdzy 3 formami: Bethsaida, Bethesda i Bethzatha. Dziêki Zwojowi Miedzianemu
wiemy, ¿e poprawn¹ form¹ by³a Bethesda. Takich przyk³adów mo¿na podaæ setki. Co

58
Por. pierwsz¹ oficjaln¹ informacjê na temat tych wykopalisk: MAGEN, PELEG (2006), s. 55-113.
59
Ich pogl¹dy popularyzowa³ ostatnio w Polsce artyku³ M. Landau w tygodniku Wprost (4 grudnia 2005,
s. 90-92), pod znamiennym tytu³em Manufaktura w klasztorze. Esseñczycy nigdy nie mieszkali w Kumran [sic! -
ZJK] i nie byli autorami tzw. zwojów znad Morza Martwego. Z treœci artyku³u widaæ wyraŸnie, ¿e autorka nie
skonfrontowa³a pogl¹dów swoich rozmówców z nikim innym, przypisa³a im kilka razy cudze pogl¹dy i odkrycia,
raz na zawsze rozwi¹za³a problem, nad którym biedz¹ siê specjaliœci od ponad pó³ wieku.
132 ZDZIS£AW J. KAPERA

wiêcej, poznanie kalendarza s³onecznego qumrañczyków prawdopodobnie pozwoli³o na


wyjaœnienie istniej¹cych w Ewangeliach ró¿nic dotycz¹cych dnia Mêki Pañskiej. Poznanie
Ksiêgi Wojny, odzwierciedlaj¹cej pogl¹dy cz³onków zrzeszenia i nawo³uj¹cej de facto do
masakry pogan i ¯ydów nie nale¿¹cych do ich ugrupowania, uzmys³owi³o nam, dlaczego
arcykap³ani i Kajfasz tak bali siê, aby dzia³alnoœæ Jezusa nie doprowadzi³a do tragedii,
a sam Jezus stara³ siê unikaæ, aby publicznie uznano go za Mesjasza.
Sumuj¹c: Znaleziska znad Morza Martwego, najwiêksze odkrycie archeologii biblijnej
XX wieku, stanowi¹ now¹ epokê w badaniach nad Starym i Nowym Testamentem. Ich
znaczenie jest wyj¹tkowe, choæ w Qumran nie natrafiono na „pierwszy klasztor zachod-
niego œwiata”, a znalezione w grotach manuskrypty nie podwa¿y³y autentycznoœci Jezusa
i oryginalnoœci jego nauczania. Odkrycia z ostatniego pó³wiecza stanowi¹ jednak now¹
epokê w badaniach nad Starym i Nowym Testamentem. Prezentuj¹ nowe i nieska¿one
¿adn¹ cenzur¹ ¿ydowskie teksty religijne okresu Drugiej Œwi¹tyni i narodzin Chrzeœci-
jañstwa. Dla historyka staro¿ytnego stanowi¹ wdziêczne, ale trudne pole badañ, choæby
w kontekœcie upadaj¹cej hipotezy o ich esseñskim pochodzeniu. Najwa¿niejsze, ¿e teksty
te od 2005 roku s¹ w ca³oœci dostêpne w oryginale, zaœ u³atwieniem dla naszych history-
ków mo¿e byæ fakt posiadania przez nas jednotomowego, najpe³niejszego w œwiecie,
przek³adu na jêzyk polski oraz obszernego tomu komentarzy. Studiuj¹c ten materia³, nie
wolno jednak zapominaæ o czterech wielkich sporach, które przeora³y nasz¹ œwiadomoœæ
i pozwoli³y na lepsze zrozumienie niezwyk³ej wagi tych znalezisk.

SUMMARY

Four stages in the discussion on Qumran.


The intellectual adventure with the Dead Sea Scrolls: sixty years on

Nobody expected those nearly sixty years ago that the series of amazing chance
discoveries in the caves around Khirbet Qumran would end in such a long lasting
controversy. After an introductory description of the so-called Qumran library the paper
presents four stages in the scholarly discussion on the manuscripts as an intellectual
adventure from the author’s point of view. He does not hide his own contribution to the
liberation of the scrolls at the turn of the 1980s and 1990s, or his involvement in the final
publication of the archaeological artifacts from the settlement in the current decade.
The first so-called Battle of the Scrolls was connected with the dating of the manu-
scripts. It raged from 1948 to 1952 and ceased in 1955. It engaged hundreds of scholars
and all of them but one accepted the antiquity of the finds. What helped was the study of
the pottery from Cave 1 and Khirbet Qumran and the then very new radiocarbon (C-14)
dating method of the linen cloth covering the texts of Cave 1. Already at that time some
Polish scholars were involved in the discussions. It is worth adding that the tests were
repeated in the 1990s using accelerator mass spectrometry and they again confirmed, this
time definitively, the ancient origin of the scrolls, even though the dating does not
coincide with the paleographical dates of the manuscripts, for example, the Book of
Samuel is dated by AMS to the years 170-40 B.C., while paleography dates the manu-
script to 100-75 B.C.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 133

The second Battle of the Scrolls engaged even more people than the previous one.
Not only Biblical scholars, but also specialists in ancient history, experts on religion, and
even journalists took part in the discussion concerning the Teacher of Righteousness and
his relationship to Jesus Christ and early Christianity. It all started with a small pamphlet
written by professor André Dupont-Sommer (who later became Secretary of the French
Academy of Inscriptions and Literature); its title in English was The Dead Sea Scrolls.
A Preliminary Survey (Oxford 1952). In this text the author identified Jesus Christ as an
astonishing reincarnation of the Teacher of Rigteousness. In the years 1950-1956 a huge
wave of publications on the relations between the Qumran texts and the New Testament
spread throughout the world. The readings described as ‘a cascade of revolutions’ turned
out very promptly to be overinterpretations of the Hebrew original and mere conjectures
concerning the preserved text. Prof. A. Dupont-Sommer had to correct his views, but his
followers (like J. M. Allegro and E. Wilson) went further, and their publications were
used in anti-Church polemics in Poland, which was then ruled by the communists.
The delay in the publication of the scrolls from Cave 4 led directly to what we now
call the third Battle of the Scrolls. In the author’s opinion, from the present perspective,
Father R. de Vaux was a poor editor and worse manager. John Rockefeller’s grant
towards the publication of the scrolls could now be described as embarrassingly small
(only 100,000 US dollars). The budget at Father R. de Vaux’s disposal was too small.
However, in time the situation became scandalous and Prof. Geza Vermes was right
when he called it the ‘philological scandal of the century par excellence’. Scholars
organized around the famous bimonthly Biblical Archaeology Review eventually broke
the scholarly cartel of living members of the Scrollery Team. Some part in the process of
the liberation of the scrolls was played by the so-called Mogilany Resolution of 1989, the
idea for which was proposed by the author. It showed the dissatisfaction of scholars
everywhere with the existing situation (the opinion of Father Joseph Fitzmyer) and was
helpful in further steps undertaken by Mr. Herschel Shanks, the Editor of BAR. The
appointment of Prof. Emanuel Tov as Editor in Chief of the Scrolls by the Israeli
Antiquities Authority broke the existing deadlock and paved the way for a conclusion of
the Discoveries in the Judaean Desert series in 2005. The end of the editorial work, with
sixty scholars cooperating, was announced in 2000 in St. Gallen, but the last volume of
the series appeared in 2005, fifty years after its beginning.
Now that the scrolls are available the attention of both specialists and the general
public has turned to the archaeological identification of the Qumran settlement. The
fourth Battle of the Scrolls (since 1987) is of marginal interest to those studying the
manuscripts, but of paramount importance for the interpretation of the texts themselves.
It was Prof. D. Winton Thomas, who, in an article ‘The Dead Sea Scrolls: what we may
believe’ in 1969, first proposed that the scrolls should be separated from the ruins.
A similar idea occurred to Prof. Norman Golb, who in 1980 connected the scrolls with
the Jerusalem libraries. Golb’s rejection of the religious character of the settlement and
identification of the ruins as a fort led him to the Jerusalem hypothesis. This idea was
internationally discussed for the first time in the course of two Mogilany colloquia on the
Dead Sea Scrolls held in 1987 and 1989. It met with reserve, not to say enmity; but it
greatly influenced various new archaeological interpretations of the settlement: as a port
and karavanserai on the coast of the Dead Sea, as a kind of Essene Verlagshaus, as Beit
134 ZDZIS£AW J. KAPERA

Midrash, a house for retired Essenes, a date jam factory, to mention but a few. The
impact of Golb’s hypothesis caused the French Biblical and Archaeological School in
Jerusalem to ask Prof. Robert Donceel (of Louvain-La-Neuve), an expert of Mediterranean
archaeology, to prepare a final report on the excavations of R. de Vaux. He and his wife,
Pauline Donceel-Voûte, promptly discovered that the general picture of the settlement
and its artifacts suggest a kind of a villa rustica. This idea, prematurely announced by an
American TV station, caused an uproar throughout the world and upset the Dominicans,
who took back the materials from the hands of the Donceels and their team. The Biblical
School and their supporters (mostly connected with the official team of publishers) still
defend the view of Qumran as a settlement of Essene monks. Whatever the exact facts,
the Donceels were generally right. The current comparative research and new excava-
tions have confirmed that we are looking at a fortified manor, like many others in Judaea
in the same period of the Early Roman Empire. Qumran certainly was a rural settlement
fitting perfectly into the local oasis economy around the Dead Sea. It may have been
connected with the local Hasmonaean/Herodian fortified farms. Prof. Jürgen Zangenberg
(of Leiden University) sees Kh. Qumran as a royal domesne and defends the view that
‘Specific Essene identity [of the site] simply evaporates in the midst of a common Jewish
material culture shaped by a particular regional environment and economy’. The research
of Yitzhak Hirschfeld went even further: ‘Qumran was actually the prosperous estate of
an influential member of Israelite society’. However, Father J.-B. Humbert of the École
Biblique still believes that Qumran was an Essene settlement with a place of worship in
the area of a Hasmonaean villa.
Both Golb’s and the Donceels’ hypotheses were supported by the present author
from the beginning. The Qumran Chronicle, which he is editing, has always been open to
discussions. Two pamphlets written by R. Donceel on the Qumran cemetery and on the
key locus 130 (concerning a possible temple) were published as special issues of the
journal.
A new decade of excavations by Yitzhak Magen and Yuval Peleg, even if published
only in a preliminary way, has again confirmed the general line of interpretation originted
by the proposals of Norman Golb and Robert Donceel. Magen and Peleg’s view of
Kh. Qumran as a pottery factory is not acceptable in full, but they have dug up new
arguments against the Essene interpretation of the settlement. When the new artifacts start
to speak for themselves, a new revolution in the archaeology of Qumran is to be expected.
In the last twenty years the ways of archaeologists and Hebrew scholars have separated
nearly for good. A coherent synthesis of the Dead Sea discoveries is still ahead of us.
In the final part of the article the author shows briefly how profoundly our picture of
the beginnings of Christianity has changed thanks to the discovery of the Dead Sea
Scrolls. The value of the new discoveries for the history of antiquity is evident and they
cannot be neglected by any one interested in the history of ancient Judaea.
Cztery etapy dyskusji nad rêkopisami z Qumran. 135

BIBLIOGRAFIA
ALLEGRO J.M. (1956), The Dead Sea Scrolls, Har- (Novum Testamentum et Orbis Antiquus, Series
mondsworth. Archaeologica, Bd 3).
ALLEGRO J.M. (1965), The Shapira Affair, London. KAPERA Z.J. (1970), Rêkopisy z Masady. Kontekst
ATWILL J., BRAUNHEIM S. (2003), The Used the Wrong archeologiczny – przegl¹d treœci – znaczenie, [w:]
Dating Curve: Wishful Thinking and Over-stating M.L. Bernhard, L.W. Stefaniak (red.), Studia z Ar-
in Qumran Radiocarbon Dating Analysis, The Qum- cheologii Azji Przedniej i Staro¿ytnego Wschodu,
ran Chronicle 11, s. 21-35. Kraków, s. 189-208.
BAIGENT M., LEIGH R. (1991), The Dead Sea Scrolls KAPERA Z.J. (1985-86), Selected Polish Subject Biblio-
Deception, London (= Zwoje znad Morza Martwego. graphy of the Dead Sea Discoveries, Folia Orienta-
Historia pewnego oszustwa, Warszawa 1995). lia 23, s. 269-338.
BETZ O., RIESNER R. (1996), Jezus, Qumran i Waty- KAPERA Z.J. (1989a), Aktualny stan badañ nad rêkopi-
kan, Kraków. sami z Qumran, Euhemer 32, nr 2-4, s. 33-57.
BONANI G. et al. (1991), Radiocarbon Dating of the KAPERA Z.J. (1989b), The Present State of Qumrano-
Dead Sea Scrolls, Atiqot 20, s. 27-32. logy, Folia Orientalia 26, s. 27-53.
BRAUN H. (1966), Qumran und das Neue Testament, KAPERA Z.J. (1990), Ruiny Chirbet Qumran, Filoma-
Tübingen. ta, nr 395, s. 1-23.
BROWN J.A. (2005), John Marco Allegro. The Mave- KAPERA Z.J. (1993), The Impact of the Mogilany Re-
rick of the Dead Sea Scrolls, Grand Rapids. solution, [in:] idem (ed.), Mogilany 1989. Papers
BULANDA E. (1960), Czy istnia³o chrzeœcijañstwo przed on the Dead Sea Scrolls offered in memory of Jean
Chrystusem?, Ateneum Kap³añskie 61, s. 357-379. Carmignac, P. I, Kraków, s. 225-228.
CARMIGNAC J. (1957), Le Docteur de Justice et Jésus- KAPERA Z.J. (1996a), Bibliografia tekstów znad Mo-
Christ, Paris. rza Martwego (Wybrana literatura podstawowa),
D¥BROWSKI E. (1952), Studia biblijne, Poznañ. [w:] idem, Pó³wiecze sporu o zwoje znad Morza
DUPONT-SOMMER A. (1950), Aperçu préliminaire sur Martwego, Kraków, s. 269-275.
les manuscrits de la mer Morte, Paris. KAPERA Z.J. (1996b), Chirbet Qumran: osiedle mni-
DUPONT-SOMMER A. (1952), The Dead Sea Scrolls. chów czy villa rustica?, Ruch Biblijny i Liturgiczny
A Preliminary Survey, Oxford. 49, s. 18-28.
DUPONT-SOMMER A. (1953), Nouveaux Aperçus sur KAPERA Z.J. (1996c), Pó³wiecze sporu o zwoje znad
les manuscrits de la mer Morte, Paris. Morza Martwego, Kraków.
EISENMAN R.H., ROBINSON J.M. (1991), A Facsimile KAPERA Z.J. (1996d), Wycieczka do qumrañskiego
Edition of the Dead Sea Scrolls, Washington, t. 1-2 akweduktu, Filomata, nr 437-438, s. 336-344.
(Biblical Archaeology Society). KAPERA Z.J. (1998), Interpretacje archeologiczne osiedla
FITZMYER J. (1997), 101 pytañ o Qumran, Kraków. qumrañskiego. Zwiêz³y przegl¹d hipotez w piêædzie-
GRZYBEK S. (1949a), Odnalezienie nowych rêkopisów siêciolecie odkryæ nad Morzem martwym, [w:]
biblijnych, Ruch Biblijny i Liturgiczny 2, 66-67. F. Kiryk, M. Wilczyñski, J. Cieciel¹g (red.), Ami-
GRZYBEK S. (1949b), Znaczenie nowych rêkopisów bi- corum Dona. Studia dedykowane Profesorowi Ste-
blijnych, Ruch Biblijny i Liturgiczny 2, s. 405-411. fanowi Skowronkowi w siedemdziesiêciolecie urodzin,
GRZYBEK S. (1960), Manuskrypty z Qumran a chrzeœci- Kraków, s. 63-76.
jañstwo, Ruch Biblijny i Liturgiczny 13, s. 81-103. KAPERA Z.J. (1999a), Józef Tadeusz Milik – Cham-
HARRISON R. K. (1961), The Dead Sea Scrolls, Lon- pollion Zwojów, [w:] Milik (1999), s. 189-206
don. KAPERA Z.J. (1999b), Józef Tadeusz Milik – Pó³ wieku
HIRSCHFELD Y. (2002), Qumran in the Second Temple pracy nad rêkopisami z Qumran, Studia Judaica 2,
Period. Reassessing the Archaeological Evidence, s. 107-114.
Liber Annus 52, s. 247-296. KAPERA Z.J. (2003a), Chirbet Qumran w polskich ba-
HIRSCHFELD Y. (2004), Qumran in Context. Reasses- daniach, [w:] I. Skupiñska-Lovset, P. Nowogórski,
sing the Archaeological Evidence, Peabody. (red.), Staro¿ytna Palestyna w badaniach polskich,
HUMBERT J.-B. (1994), L’éspace sacré a Qumran?, Re- £ódŸ, s. 48-53.
vue Biblique 101, s. 421-436. KAPERA Z.J. (2003b), Introduction to the Study of Mi-
HUMBERT J.-B., CHAMBON A. (1994), Fouilles de Khir- nor Glass Objects from Khirbet Qumran and ‘Ain
bet Qumrân et de Aïn Feshkha I, Fribourg-Göttingen Feshkha, The Qumran Chronicle 11, s. 7-20.
(Novum Testamentum et Orbis Antiquus, Series Ar- KAPERA Z.J. (2003c), Józef Tadeusz Milik – wspó³-
chaeologica, Bd 1). twórca qumranologii, Ruch Biblijny i Liturgiczny
HUMBERT J.-B., GUNNEWEG J. eds (2003), Khirbet 56, s. 5-16.
Qumrân et ‘Aïn Feshkha II, Fribourg-Göttingen KAPERA Z.J. (2003d), Szed³ z prawd¹ przez ca³e ¿ycie,
136 ZDZIS£AW J. KAPERA

[w:] A. D³ugosz, Z. Ma³ecki (red.), Przeszed³ przez Nachal Chewer, Kraków.


¿ycie dobrze czyni¹c, Czêstochowa, s. 83-92. OSMAÑSKI P. (2002), Bibliografia biblistyki polskiej
KAPERA Z.J. (2006), Scholars’ Scholar – Józef Tadeusz 1945-1999, t. 1, Poznañ.
Milik (1922-2006), The Qumran Chronicle 13, SCHICKI A., BETZ O., CROSS F.M. (1996), Jesus und die
s. 77-106 Schriftrollen von Qumran, Berneck.
LAPERROUSAZ E.M. (1976), Qoumrân. L’établissement SCHIFFMAN L.H., VANDERKAM J. eds (2000), Encyclo-
essénien des bords de la mer Morte, Paris. pedia of the Dead Sea Scrolls, vols. 1-2, Oxford-
LASOR W.S. (1958), Bibliography of the Dead Sea New York.
Scrolls 1948-1957, Fuller Theological Seminary, STR¥KOWSKI H. (1957), Mistrz Sprawiedliwoœci i Gmi-
Pasadena 1958 [= Fuller Library Bulletin, No 31, na Nowego Przymierza na podstawie manuskryptów
Fall 1958]. odnalezionych nad Morzem Martwym, Wiadomoœci
£ACH S. (1959), Mistrz Sprawiedliwoœci z Qumran Diecezjalne Lubelskie 31, s. 91-127.
i Chrystus z Nazaretu, Zeszyty Naukowe KUL 2/1, TOV E. (2002), The ‘Discoveries in the Judaean De-
s. 83-91. sert’ Series. History and System of Presentation,
MAGEN Y., PELEG Y. (2006), Back to Qumran: Ten [in:] idem (ed.), The Texts from the Judaean Desert.
Years of Excavations and Research, 1993-2004, Indices and an Introduction to the ‘Discoveries in
[w:] Galor K., Humbert J.-B., Zangenberg J. (eds), the Judaean Desert’ Series, Oxford, s. 21-25.
Qumran. The Site of the Dead Sea Scrolls. Archa- TYLOCH W. (1960), Odkrycia nad Morzem Martwym.
eological Interpretations and Debates, Leiden-Bo- Przegl¹d publikacji prof. A. Dupont-Sommera, Eu-
ston, s. 55-113. hemer 4, s. 47-51.
MAGNESS J. (2002), The Archaeology of Qumran and TYLOCH W. (1961), „Nauczyciel Sprawiedliwoœci”
the Dead Sea Scrolls, Grand Rapids. w dokumentach z Qumran, Euhemer 5, s. 3-11.
MÊDALA S. (1997), Aktualny stan badañ problematyki ULLMANN-MARGALIT E. (2006), Out of the Cave.
qumrañskiej, [w:] W. Tyloch, Rêkopisy z Qumran A Philosophical Enquiry into the Dead Sea Scrolls
nad Morzem Martwym, Warszawa, s. 9-78. Research, Cambridge.
MÊDALA S. (1995), Alkimos Nauczycielem Sprawie- VAUX R. DE (1949), La grotte des manuscrits hébreux,
dliwoœci?, [w:] Z.J. Kapera (red.), Rêkopisy znad Revue Biblique 56, s. 587-593.
Morza Martwego. Qumrañskie kontrowersje z lat VAUX R. DE (1973), Archaeology and the Dead Sea
1991-1994, Kraków, s. 72-94. Scrolls, Oxford-London.
MÊDALA S. (2002), Alkimos historii i autor 1QH X- VERMES G. (1977), The Dead Sea Scrolls. Qumran in
XVII, Ruch Biblijny i Liturgiczny 55, s. 116-133. Perspective, London.
MILIK J. T. (1957), Dix ans des découvertes dans le WILSON J. (1955), The Scrolls from the Dead Sea,
désert de Juda, Paris. New York.
MILIK J. T. (1999), Dziesiêæ lat odkryæ na Pustyni WINTON T.D. (1970), The Dead Sea Scrolls: What We
Judzkiej, Kraków. May Believe, [in:] J. MacDonald (ed.), Dead Sea
MORAWIECKI L. (1994), The Copper Scroll Treasure: Scrolls Studies 1969, Leiden, s. 9-10.
A Fantasy or Stock Inventory?, The Qumran Chro- WOUTERS C.H., DONCEEL R. et al. (2002), Antique
nicle 4, s. 169-174 (= Skarby Zwoju Miedzianego Glass from Khirbet Qumran, Bruxelles (Institut
(3Q15). Fantazja czy spis z natury? [w:] Z.J. Kape- Royal du Patromoine Artistique. Bulletin, 28: 1999/
ra (ed.), Rêkopisy znad Morza Martwego. Qumrañ- 2000).
skie kontrowersje z lat 1991-1994, Kraków 1995 ZANGENBERG J. (2004a), From the ‘Desert’ to the ‘Sown’.
[nr specjalny czasopisma Filomata, z. 429-430], Relocating Khirbet Qumran from Religiously Mo-
s. 101-110). tivated Isolation to Regionally Based Connectivity,
MORAWIECKI L. (1997), The Coins of Masada, The Jahrbuch des Deutschen Evangelischen Institut für
Qumran Chronicle 7, s. 65-89 (= Monety z Masa- Altertumswissenschaft des Heiligen Landes 10,
dy, Res Historica 5: Grecorum et Romanorum me- s. 100-112.
moria [I], Lublin 1998, s. 165-183). ZANGENBERG J. (2004b), Opening Up Our View, Khir-
MUCHOWSKI P. (2000a), Komentarze do rêkopisów znad bet Qumran in a Regional Perspective, [in:] D.R.
Morza Martwego, Kraków [nowe wyd. Poznañ Edwards (ed.), Religion and Society in Roman Pa-
2005]. lestine, London-New York, s. 170-187.
MUCHOWSKI P. (2000b), Rêkopisy znad Morza Mar- ZDUN P. (1996), Pieœni Ofiary Szabatowej z Qumran
twego. Qumran – Wadi Murabba‘at – Masada – i Masady, Kraków.
W¥WÓZ TEMPE I JEGO MILITARNE ZNACZENIE*

S³awomir Sprawski
(Kraków)

Viridantia Tempe... que silvae cingunt super impendentes


(Catull. XLIV 285)

Licz¹cy niemal osiem kilometrów d³ugoœci W¹wóz Tempe jest po³o¿ony pomiêdzy
masywem Ma³ego Olimpu (Kato Olimbos – 1421 m n.p.m.) i gór¹ Kissawos
(1978 m n.p.m.) przez staro¿ytnych nazywan¹ Ossa. W¹wóz miejscami jest tak w¹ski, ¿e
opadaj¹ce stromo ska³y tworz¹ce jego œciany zbli¿aj¹ siê do siebie na odleg³oœæ oko³o
czterdziestu metrów. Jego dnem p³ynie Penejos, najd³u¿sza rzeka Tessalii, która min¹wszy
go uchodzi do Morza Egejskiego1. Nieco zapomniany obecnie, by³y Tempe jednym
z najbardziej znanych i podziwianych miejsc œwiata staro¿ytnego. S³ynê³y jako miejsce
zwi¹zane z kultem Apollona wyró¿niaj¹ce siê niezwyk³¹ urod¹ i tajemnicz¹ atmosfer¹.
Prowadzi³ przez nie, tak jak obecnie, wa¿ny szlak komunikacyjny, przez co w¹wóz by³
dla podró¿ników pod¹¿aj¹cych z Macedonii bram¹ do po³udniowej Grecji.
Niezwyk³a atmosfera panuj¹c¹ w Tempe potêgowana przez bujn¹ roœlinnoœæ, by³a
podziwiana w licznych staro¿ytnych opisach. O urodzie w¹wozu pisali najwiêksi rzym-
scy poeci – Katullus, Wergiliusz, Horacy, Owidiusz, czy Lukan2. W tworzonych przez
nich obrazach doliny dominuje przyjazny, daj¹cy schronienie las. W epickim poemacie
Katullusa poœwiêconym znanemu tesalskiemu mitowi o weselu Peleusa i Tetydy3, spokój
viridantia Tempe naruszaj¹ jedynie pl¹saj¹ce nimfy:

Tempe rzuci³ Penejos, swe Tempe zielone,


Lasami dooko³a w górze uwieñczone
-Nimf tam tañce siê snuj¹ i nimf œmiechy dzwoni¹4 .

*
Pisz¹c ten tekst mia³em w pamiêci spotkania z Profesorem Morawieckim w bieszczadzkich dolinach,
których urok tak bardzo sobie ceni³. Zebranie materia³u do artyku³u by³o mo¿liwe dziêki stypendium Fundacji
Lanckoroñskich.
1
Strabo VII 14; STÄHLIN (1934), 473-479; PRITCHETT (1980), 353-355; BLETAS (1995), 70-106; HELLY
(2000), 60-61.
2
Catull. LXIV 285-287; Verg., Georg. 2.69; 4.17-19; Horat., Carm. I 7.4; I 21.9; III 1.24; Ovid., Amor.
I 1.15; Lucan, Bell. Civ. 343-349. HELLY (2000), 46-47, próbuje wyprowadzaæ nazwê w¹wozu od s³owa tempe
oznaczaj¹cego miejsce wilgotne poroœniête lasem lub inn¹ gêst¹ roœlinnoœci¹, jak to zosta³o objaœnione m.in.
w Etymologicum Magnum, s.v. tšmph. Bardziej rozpowszechnione jest wyprowadzanie nazwy od rdzenia
tem(p)- oznaczaj¹cego ciêcie. Zob. STÄHLIN (1924), 11, przyp. 9.
3
Catull. LXIV, 285-287.
4
T³um. A. Œwiderkówna.
138 S£AWOMIR SPRAWSKI

Nieco odmienn¹ atmosferê w¹wozu przedstawia w Metamorfozach Owidiusz5. Rów-


nie¿ w jego opisie pojawia siê las, ale dominuj¹cym akcentem kreœlonego przez niego
obrazu staje siê p³yn¹cy przez dolinê Penejos:

Jest w Hemonii dolina zewsz¹d otoczona lasami


zwie siê Tempe, przez ni¹ Penejos, co z gór Pindu
sp³ywa, toczy swoje spienione wody. Spadaj¹c z urwistego
szczytu niesie nad sob¹ welon mgie³ i wzbija mokr¹
chmurê, skrapia z wysoka las, hukiem nape³nia ca³¹
okolicê 6 .

Piêkne opisy w¹wozu odnajdujemy równie¿ w dzie³ach prozaików, którzy czasami


bardziej byli inspirowani przez poezjê ni¿ osobist¹ obserwacj¹. Zapewne z takim przy-
padkiem mamy do czynienia w dziele wspó³czesnego Owidiuszowi historyka Tytusa
Liwiusza. Staraj¹c siê oddaæ niezwyk³¹ atmosferê Tempe opisuje on strome, poroœniête
lasem zbocza, których wysokoœæ przyprawia o zawrót g³owy. W opisie pojawia siê
równie¿ przypominaj¹ce s³owa Owidiusza zdanie: „straszy te¿ szum i g³êbokoœæ p³yn¹-
cych œrodkiem doliny wód Penejosu”7. W rzeczywistoœci, Penejos p³ynie przez dolinê
tocz¹c swe wody „³agodnie jak oliwê”, jak to du¿o trafniej wyrazi³ znacznie póŸniejszy
grecki pisarz Klaudiusz Elian. G³êboki i spokojny nurt rzeki pozwala³ na ¿eglugê, a¿ do
Larissy, gdzie jak poœwiadczaj¹ Ÿród³a epigraficzne znajdowa³ siê port8. Przywo³ana tu
relacja Eliana pochodz¹ca z pocz¹tków III w. jest najpe³niejszym antycznym opisem
w¹wozu jaki zachowa³ siê do naszych czasów. Autora fascynuje bujna i zielona roœlin-
noœæ daj¹ca schronienie przed upalnym s³oñcem. Opisuje on wysokie drzewa, bluszcze,
które pn¹ siê po ich pniach i konarach oraz gêste powoje; œpiewaj¹ce ptaki i lecznicze
w³aœciwoœci p³yn¹cych tam wód. Szukaj¹c s³ów by opisaæ urodê Tempe stwierdza, ¿e
gdy powstawa³o to miejsce „natura sama siebie przechodzi³a w d¹¿eniu do piêkna”9.
W¹wóz musia³ zrobiæ du¿e wra¿enie tak¿e na cesarzu Hadrianie skoro nada³ jego nazwê
jednemu z pawilonów w swej s³ynnej willi w Tiburze, z którego rozpoœciera³ siê widok na
poroœniêt¹ bujn¹ roœlinnoœci¹ okolicê10. Cesarz Hadrian nie by³ jedynym ze s³awnych
goœci, którzy odwiedzili w¹wóz. Pierwszym, o którym wiemy, ¿e celowo wybra³ siê, aby
ogl¹dn¹æ to miejsce mia³ byæ sam Kserkses. Jak pisze Herodot (VII 128) przybywszy
w 480 p.n.e. ze sw¹ wielk¹ armi¹ do Terme zainteresowa³ siê w¹sk¹ dolin¹, która przecina-
³a ci¹gn¹cy siê wzd³u¿ wybrze¿a morskiego ³añcuch gór Macedonii i Tessalii. Król perski
wsiad³ na okrêt i kaza³ siê zawieœæ do ujœcia Penejosu. Przygl¹daj¹c siê z tamtej perspekty-
wy temu dzie³u stworzonemu przez naturê mia³ pytaæ siê, czy ludzie mogliby tak zabloko-
waæ dolinê, aby Penejos zmieni³ bieg i skierowa³ swe wody do morza w innym miejscu 11.

5
Ovid., Met. I. 570-577.
6
T³um. A. Kamieñska.
7
Liv. XLIV 8, t³um. M. Bro¿ek.
8
IG IX.2 517.42; Plin., Hist. Nat. IV 15 30.
9
Ael., Var. Hist. III 1, t³umaczenie M. Borowska. Inne opisy w¹wozu: Theop., FGrH 115 fr. 78; Theocrit.,
Idyll. I 67; Diod., IV 18.6-7; Strab. VII fr. 14; Pomp. Mel., Chr. I 32; Sen., Quest. Nat. 25.2; Plin., Hist. Nat.
31.19; Philostrat., Imag. II 14; Solin., De Mirab. Mund. 7; Serv., Comm. in Aen. 4.362
10
SHA, Had. 26.
11
Hdt. VII 127-130.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 139

Kserkses ogl¹daj¹c Tempe musia³ siê upewniæ, ¿e post¹pi³ s³usznie polecaj¹c swej
armii omin¹æ w¹wóz i wkroczyæ do Tessalii drog¹ przez Perrajbiê. Perski w³adca najwi-
doczniej zda³ sobie sprawê, ¿e chocia¿ przez Tempe prowadzi³a najkrótsza droga z Ma-
cedonii do Tessalii to jednak dla licznej armii szlak ten by³ ma³o przydatny. Tak¹ opiniê
wyra¿a kilka stuleci póŸniej Tytus Liwiusz w swoim opisie kampanii Rzymian przeciwko
królowi Perseuszowi. Chocia¿ sam historyk zapewne nigdy nie odwiedzi³ w¹wozu to
korzysta³ z niezachowanych do naszych czasów fragmentów Dziejów Polibiusza, który
musia³ dobrze znaæ to miejsce. Autor ocenia, ¿e w¹wóz by³ bardzo trudny do przejœcia
nawet w czasie pokoju ze wzglêdu na to, ¿e miejscami œcie¿ka by³a tak w¹ska, ¿e
z trudem mog³o przecisn¹æ siê tam jedno juczne zwierzê. Sprawne przeprowadzenie
wiêkszego oddzia³u wraz ze zwierzêtami w takich okolicznoœciach stawa³o siê d³ugo-
trwa³¹ operacj¹. Z tych samych powodów Tempe by³y bardzo ³atwe do obrony skoro, jak
podaje Liwiusz, w najwê¿szym miejscu wystarcza³o ustawiæ nie wiêcej ni¿ dziesiêciu
zbrojnych, aby skutecznie powstrzymaæ przeciwnika12. Nic wiêc dziwnego, ¿e maszeru-
j¹ce pomiêdzy Tessali¹ a Macedoni¹ armie wola³y nadk³adaæ drogi i omijaæ w¹wóz. Ich
dowódcy zdawali sobie doskonale sprawê, ¿e jeœli nie mieli zapewnionego bezpiecznego
wyjœcia to droga przez Tempe ³atwo mog³a zmieniæ siê niebezpieczn¹ pu³apkê. Warunki
marszu przez w¹wóz musia³y ulec poprawie dopiero po pracach przeprowadzonych
przez rzymskich in¿ynierów z polecenia Kasjusza Longinusa. Informowa³a o tym wyryta
na œcianie w¹wozu ³aciñska inskrypcja13. Chocia¿ dzisiaj zagoniona, jej tekst zachowa³
siê w licznych odpisach sporz¹dzonych przez podró¿ników przemierzaj¹cych przez w¹wóz
w XIX w takim brzemieniu:

L. CASSIVS LONGIN
PRO COS
TEMPE MVNIVIT

Nie mamy pewnoœci, kim by³ wspomniany Kasjusz Longinus i kiedy przeprowadzi³
prace w w¹wozie. Na ogó³ identyfikuje siê go z dowódc¹ XXVII legionu wys³anego
przez Juliusza Cezara do Tessalii w roku 48 p.n.e. na proœbê jej mieszkañców14. Jednak
u¿yty przez wystawcê inskrypcji tytu³ proconsul rodzi powa¿ne w¹tpliwoœci, co do
poprawnoœci tej identyfikacji. St¹d pojawi³y siê propozycje, aby wi¹zaæ inskrypcjê i prace

12
Liv. XLIV 6.
13
CIL III 588 (= I2 744); Caes., Bell. Civ. III 34-36. Za odkrywcê inskrypcji uwa¿a siê angielskiego
uczonego Edwarda Daniela Clarke’a, profesora mineralogii w Cambridge, który zamieœci³ jej odpis w relacji ze
swej podro¿y do Grecji opublikowanej w zbiorze Travels in various countries of Europe, Asia and Africa, vol. III
(London 1816, s. 292). Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e najstarszy znany odpis inskrypcji zosta³ zamieszczony w,
nie odnotowanej przez wydawców CIL, relacji z podró¿y do Tessalii odbytej w czerwcu 1779 roku przez
szwedzkiego badacza Jacoba Jonasa Björnståhla, zamieszczonej w zbiorze Resa till Frankike, Italien, Sweitz,
Jyskland, Holland, England, Turkiet, och Grekland (Stockholm 1783, s. 158). W sporz¹dzonym przez niego
odpisie inskrypcja mia³a postaæ:
- - - CASSIVS
- - - COS
TEMPE MVNIVIT
Szwedzki uczony nie dostrzeg³ przydomku LONGIN, który pojawia siê we wszystkich póŸniejszych
relacjach m.in. na rysunku Pomardiego.
14
STÄHLIN (1924), 14; HAMMOND (1972), 134.
140 S£AWOMIR SPRAWSKI

Rycina  S. Pomardi zamieszczona w  Dodwell Ed., Views in Greece from Drawings,


London 1819.

in¿ynierskie w Tempe z osob¹ Lucjusza Kasjusza, namiestnika prowincji Achaja z cza-


sów panowania cesarza Klaudiusza. Jednak i ta identyfikacja nie jest pewna, poniewa¿
nie wiemy, czy pos³ugiwa³ siê on przydomkiem Longinus. Nie mog¹c rozstrzygn¹æ tej
kwestii musimy poprzestaæ na stwierdzeniu, ¿e prace in¿ynierskie w Tempe zosta³y
przeprowadzone w po³owie I w p.n.e., albo w po³owie I w. n.e. Rzymianie prowadz¹c
drogê dnem w¹wozu zapewne poszerzyli j¹ w najwê¿szych miejscach u³atwiaj¹c jej
pokonywanie15. Dziêki tym pracom droga przez Tempe sta³a siê g³ównym szlakiem
komunikacyjnym o znaczeniu militarnym ³¹cz¹cym Tessaliê z Macedoni¹. Potwierdza to
Tabula Peutingeriana, która wymienia j¹ jako odcinek drogi prowadz¹cej z Lamii przez
Larissê do Thessaloniki. Wydaje siê, ¿e opisana w Itinerarium Antoniniani droga z Larissy
do Thessaloniki równie¿ musia³a biec przez Tempe16.
Mo¿na przypuszczaæ, ¿e zanim rzymscy in¿ynierowie ulepszyli drogê przez Tempe,
maszeruj¹ce armie wola³y korzystaæ z alternatywnych szlaków ³¹cz¹cych Tessaliê z Mace-
doni¹. Wiêkszoœæ z nich bieg³a przez terytorium Perrajbów zamieszkuj¹cych u stóp
Olimpu na pó³noc od granic Tessalii, a punktem ich wyjœcia by³o miasto Olosson (obecne
Elasson). Pierwszy z nich prowadzi³ przez w¹wóz Volustana do Elimeii zaliczanej do
Górnej Macedonii. Stamt¹d, dolin¹ Halikmonu do Beroii i starej stolicy królów mace-
doñskich Ajgaj. Drugi szlak bieg³ przez w¹wóz Petra i wiód³ do Pierii, w rejon wa¿nego
macedoñskiego oœrodka religijnego w Dion. Dwa nastêpne wykorzystywa³y obni¿enie
pomiêdzy masywami Olimpu i Ma³ego Olimpu. Mo¿na by³o dostaæ siê na nie zarówno

15
MOTTAS, DECOURT (1997), 312-314.
16
Tab. Peut., Segm. VII 5-VIII 1; Itinerarium Antoniniani 328. 1-5; MOTTAS, DECOURT (1997), 337-343.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 141

przez Olosson, jak i szlakiem prowadz¹cym przez le¿¹ce w pobli¿u wejœcia do Tempe
miasto Gonnoi, wzd³u¿ strumienia Dyodendron. Jeden z tych szlaków prowadzi³ w¹wozem
Zeliana, przez który p³yn¹³ strumieñ nazywany przez staro¿ytnych Sys; drugi bieg³ nieco
bardziej na po³udnie, wzd³u¿ mokrade³ Askuris i przez wzniesienia nazywane Kalipeuke.
Oba z tych szlaków pozwala³y dostaæ siê do nadmorskiego miasta Herakleion, które by³o
po³o¿one w miejscu najwiêkszego przewê¿enia pomiêdzy brzegami Zatoki Termajskiej
a zboczami Ma³ego Olimpu17. Tempe mo¿na te¿ by³o omin¹æ od po³udnia przez ziemie
Magnetów. Istnia³ szlak prowadz¹cy z Lasrissy oraz z Demetriady do Meliboii po³o¿onej
na po³udniowych stokach góry Ossa. Opuszczaj¹c to miasto, szlak prowadzi³ dalej jej
wschodnimi zboczami wzd³u¿ wybrze¿a do Homolion, le¿¹cego w pobli¿u wschodniego
wyjœcia z w¹wozu Tempe. Szlak ten nie by³ ³atwy do przejœcia, poniewa¿ w niektórych
miejscach prowadzi³ przez gêsto zalesione, schodz¹ce do morza grzbiety18. Jeszcze trud-
niejsze do przejœcia by³y œcie¿ki prowadz¹ce przez masyw Ossy np. przez rejon dzisiejszej
Ambelakii i w¹wóz Tranos Lakkos, ale w tym przypadku nie posiadamy ¿adnych infor-
macji potwierdzaj¹cych ich wykorzystywanie19. W takiej sytuacji strategiczne znaczenie
Tempe polega³o na tym, ¿e prowadz¹ca przez nie droga nale¿a³a do ca³ego systemu
szlaków umo¿liwiaj¹cych przejœcie pomiêdzy Tessali¹ a Macedoni¹. Skuteczna obrona
granicy miêdzy tymi regionami musia³a wiêc opieraæ siê na blokowaniu wszystkich tych
dróg, aby uniemo¿liwiæ przeciwnikowi przejœcie na drug¹ stronê gór. Nie by³o to ³atwe
zadanie, jeœli weŸmiemy pod uwagê iloœæ przejœæ koniecznych do zablokowania i du¿e
odleg³oœci pomiêdzy nimi.
Historycznych przyk³adów obrony granicy pomiêdzy Tessali¹ a Macedoni¹ nie
mamy zbyt wiele, poniewa¿ oba kraje rzadko by³y sobie wrogie. Tessalsk¹ arystokracjê
odgrywaj¹c¹ dominuj¹c¹ pozycjê w kraju i macedoñsk¹ rodzinê królewsk¹ wi¹za³a trady-
cyjna przyjaŸñ, która zaowocowa³a dobrowolnym oddaniem kraju pod kontrolê Filipowi II.
W póŸniejszym czasie stosunki te nie uk³ada³y siê ju¿ tak dobrze, ale a¿ do czasów II
wojny macedoñskiej Tessalia niemal bez przerwy pozostawa³a pod kontrol¹ Macedoñ-
czyków. Po klêsce Filipa V pod Kynoskefalai w 197 p.n.e. i utracie przez niego kontroli
nad Tessali¹, Tempe ponownie znalaz³y siê na po³udniowej granicy Macedonii. Filip
wykorzysta³ obronnoœæ w¹wozu i ulokowa³ w nim resztki swojej pobitej armii. W ten
sposób nie tylko blokowa³ naj³atwiejsze przejœcie do Macedonii, ale te¿ zapewni³ swej
armii poczucie bezpieczeñstwa potrzebne dla przywrócenia porz¹dku i odbudowania
morale. Tempe sta³y siê naturaln¹ graniczn¹ fortec¹, posterunkiem zajêtym przez króla
broni¹cego dostêpu do Macedonii. Jako takie nabra³y symbolicznego znaczenia podkreœlo-
nego ich wyborem na miejsce prowadzenia rozmów dyplomatycznych. Do doliny przybyli
na rokowania z Filipem pos³owie Rzymian i ich greckich sojuszników i tam wynegocjo-
wano warunki zakoñczenia wojny. Na mocy porozumienia Tessalia zosta³a uwolniona
spod zale¿noœci od Macedoñczyków, którzy tym samym tracili kontrolê nad Tempe.
Najwiêcej informacji o militarnym znaczeniu Tempe i roli jak¹ pe³ni³y w systemie
obrony granicy macedoñskiej, mo¿emy odnaleŸæ w relacji Liwiusza z walk, jakie toczy³
z Rzymianami nastêpca Filipa V, Perseusz. Król doskonale zdawa³ sobie sprawê ze

17
PRITCHETT (1963), 370-375; idem (1969), 164-175; idem (1980), 353-365; idem (1991), 101-136, HELLY
(1972), 275-282; HAMMOND (1972), 134-139; MÜLLER (1987), 242-251; LUCAS (1997), 36-39.
18
STÄHLIN (1924), 50-51; BAKHUIZEN (1987), 331.
19
STÄHLIN (1924), 45.
142 S£AWOMIR SPRAWSKI

strategicznego znaczenia przejœæ do Macedonii i wobec narastaj¹cego konfliktu z Rzy-


mem zdecydowa³ siê przej¹æ nad nimi kontrolê. W kampanii roku 171 p.n.e przeszed³
dolin¹ Halikmonu do Perrajbii, wybieraj¹c najprawdopodobniej drogê przez Volustanê.
W Perajbii spotka³ siê z ró¿nym przyjêciem i czêœæ miast by³ zmuszony zdobywaæ si³¹,
jak Kyretiê i Mylê. Nastêpnie zaj¹³ Gonnoi i Elateiê strzeg¹ce dostêpu do Tempe oraz
Sykurion le¿¹ce na drodze do Meliboi20 . Czas powa¿nej próby nadszed³ dla Perseusza
w roku 169 p.n.e., kiedy kampaniê przeciwko niemu poprowadzi³ konsul Kwintus Mar-
cjusz Filippus. Zdecydowa³ siê on na atak na Macedoniê przez terytorium Perrajbii, nie
ryzykuj¹c ataku na bronione Tempe. Maj¹c do wyboru ró¿ne szlaki, zastanawia³ siê nad
przejœciem przez Volustanê, albo szlakiem prowadz¹cym wzd³u¿ mokrade³ Askuris. Per-
seusz zamierza³ mu w tym przeszkodziæ, wysy³aj¹c dziesiêæ tysiêcy lekkozbrojnych pod
wodz¹ Asklepiodotosa do zablokowania Volustany i dwanaœcie tysiêcy pod wodz¹ Hip-
piasza do Lapatuntu dla zabezpieczenia szlaku prowadz¹cego wzd³u¿ Askuris. Z pewno-
œci¹ musia³ te¿ zablokowaæ przejœcie przez Petrê. W jego rêkach pozostawa³y te¿ twierdze
maj¹ce za zadanie blokowaæ przejœcia przez góry i uniemo¿liwiæ obejœcie Tempe, by³y to:
Gonnos, Kondylos, Lapathus zwana te¿ Charaks, oraz czwarta twierdza znajduj¹ca siê
w samej dolinie Tempe. Razem tworzy³y system obrony granic macedoñskich, którego
pocz¹tki przypuszczalnie stworzyli jeszcze Perdikkas II i Archelaos, a który zosta³ roz-
budowany przez Filipa II i póŸniejszych w³adców21 . Perseusz, maj¹c zablokowane
wszystkie przejœcia i nie bêd¹c pewnym, które z nich wróg bêdzie stara³ siê forsowaæ
z oddzia³em jazdy, patrolowa³ wybrze¿e gotowy wesprzeæ swoje si³y tam, gdzie bêdzie
to konieczne. Konsul Kwintus Marcjusz Filippus zdecydowa³ siê na marsz szlakiem
wzd³u¿ mokrade³ Aksuris, nie w pe³ni zdaj¹c sobie sprawê, jakie napotka przeszkody.
O tym, jak trudny jest to szlak do przejœcia, pierwsi przekonali siê jego zwiadowcy,
którym droga ta zajê³a a¿ dwa dni i to bez obci¹¿enia. Mimo tych trudnoœci i dzia³añ ze
strony Hippiasza i jego ludzi, którzy próbowali powstrzymaæ marsz, Rzymianie wraz
z prowadzonymi przez siebie s³oniami po czterech dniach, z najwy¿szym trudem,
przedarli siê przez górskie œcie¿ki i zeszli na nadmorsk¹ nizinê pomiêdzy Herakleionem
a Leibethr¹22 . Liwiusz, powtarzaj¹c zapewne s³owa Polibiusza, zarzuca Perseuszowi, ¿e
na wieœæ o pojawieniu siê Rzymian wpad³ w panikê i wycofa³ swe wojska na pó³noc,
zamiast pozostawiæ je na swoich stanowiskach. Historyk sugeruje, ¿e utrzymuj¹c pozycje,
móg³ odci¹æ wroga od dróg zaopatrzenia, pozostawiaj¹c mu jako alternatywê atak na
macedoñskie pozycje w Tempe, w Petrze, na w¹skim pasie wybrze¿a w pobli¿u Dion lub
te¿ powrót t¹ sam¹ drog¹, któr¹ przyby³. Perseusz uzna³ jednak, ¿e zosta³ przechytrzony
przez wroga, któremu uda³o siê przedrzeæ przez góry mimo przygotowañ i wysi³ków
Macedoñczyków. W tej sytuacji, maj¹c rozrzucone si³y wzd³u¿ d³ugiej granicy, której
nikt ju¿ nie zamierza³ atakowaæ, zdecydowa³ siê na ich wycofanie i koncentracjê w rejonie
zagro¿onej Pydny. Rzymianie chocia¿ utknêli na wybrze¿u, zmuszeni do zdobywania
twierdz Fila i Herakleion, skorzystali z nadarzaj¹cej siê okazji i po wycofaniu siê Mace-
doñczyków natychmiast zajêli Petrê i Tempe oraz blokuj¹ce przejœcia przez góry fortece23.

20
Liv. XLII 53-54; HELLY (1970), 102-103; HAMMOND, WALBANK (1986), 516-517.
21
Liv. XLIV 3; STÄHLIN (1924), 7-13; PRITCHETT (1969), 164-176; HELLY (1972), 276-280; RIZAKIS (1986),
331-346.
22
Liv. XLIV 4-5.
23
Liv. XLIV 7.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 143

Zainteresowali siê te¿ le¿¹c¹ w Magnezji Meliboi¹, która le¿a³a na szlaku ³¹cz¹cym
Macedoniê z Demetriad¹. Ta akcja powa¿nie zaniepokoi³a Perseusza, który przejmuj¹c
inicjatywê, wys³a³ pod Meliboiê dwa tysi¹ce ludzi pod wodz¹ Eufanora. Wobec zabloko-
wania przez Rzymian Tempe, oddzia³ Eufanora musia³ dostaæ siê pod miasto drog¹
wzd³u¿ wybrze¿a trawersuj¹c wschodnie i po³udniowe stoki góry Ossa. Jego nieoczeki-
wane pojawienie siê w pobli¿u Meliboii sk³oni³o przygotowuj¹cych siê do oblê¿enia
Rzymian do odwrotu24. Zachowuj¹c panowanie nad Meliboi¹ i pó³nocn¹ Magnezj¹,
Perseusz móg³ utrzymaæ kontakt i wysy³aæ wsparcia dla Demetriady. Wprawdzie bilans
walk roku 169 nie wypad³ Ÿle dla Perseusza, to jednak utraciwszy kontrolê nad przejœciami
do Macedonii, znacznie u³atwi³ zadanie Emiliuszowi Paulusowi, który w 168 p.n.e.
korzystaj¹c z nich, przeszed³ z Perajbii pod Pydnê, gdzie odniós³ rozstrzygaj¹ce zwyciê-
stwo nad si³ami macedoñskimi25.
Z czasów wczeœniejszych jedyn¹ opisan¹ prób¹ wykorzystania Tempe jako punktu
obrony by³a kampania przeprowadzona przez pañstwa greckie uczestnicz¹ce w sojuszu
przeciwko Kserksesowi w roku 480 p.n.e. Wed³ug Herodota, na wieœæ, ¿e Ksekrses
rozpocz¹³ przeprawê swej wielkiej armii do Europy, Hellenowie podjêli decyzjê o wys³a-
niu korpusu do Tempe, aby zablokowaæ mu drogê. Kiedy Grecy dotarli do doliny, król
macedoñski Aleksander I mia³ ich przekonaæ, ¿e nie jest to bezpieczne miejsce, ponie-
wa¿ istnia³a mo¿liwoœæ obejœcia ich pozycji. Zaniepokojeni Grecy pospiesznie opuœcili
swoj¹ pozycjê, tym bardziej, ¿e mogli siê obawiaæ braku lojalnoœci Aleuadów z Larissy,
którzy ju¿ wczeœnie porozumieli siê z królem perskim. Zachowanie Greków wyda³o siê
na tyle niezrozumia³e, ¿e pojawia³y siê w¹tpliwoœci, co do rzeczywistego celu tej wypra-
wy. Wysuniêto przypuszczenie, ¿e jeœli operacja mia³a mieæ sens, to Grecy musieli
wys³aæ swe oddzia³y w pobli¿e Heraklejonu, aby jednoczeœnie zablokowaæ przejœcie przez
Tempe i przez w¹wóz Zeliana. Jednak ta interpretacja stoi w jawnej sprzecznoœci z prze-
kazem Herodota, który wyraŸnie mówi, i¿ celem wyprawy by³y Tempe26. Dla Greków
obrona tego w¹wozu wydawa³a siê naturalnym i jednoczeœnie rokuj¹cym najwiêksze
nadzieje sposobem powstrzymania du¿o wiêkszej armii wroga. Przede wszystkim w¹-
wóz le¿a³ na pó³nocnych krañcach Hellady i by³ pierwsz¹ z trzech (obok Termopil
i Istmu) naturalnych przeszkód na drodze prowadz¹cej z pó³nocy na po³udnie. Jego
naturalne walory sprawia³y, ¿e wobec docieraj¹cych do Greków wieœci o ogromie armii
perskiej mogli mieæ nadziejê na powstrzymanie jej du¿o mniejszymi si³ami. Poœpiech,
z jakim wys³ali swe oddzia³y, pozornie wydaje siê ma³o zrozumia³y, zw³aszcza, ¿e prze-
ciwnik znajdowa³ siê dopiero nad Hellespontem. Jednak w¹tpliwe jest, aby przywódcy sprzy-
mierzonych byli w stanie precyzyjnie oszacowaæ odleg³oœæ, jak¹ musi pokonaæ armia perska
i czas jaki jej to zajmie. Nie mogli te¿ byæ pewni postawy Macedoñczyków, których w³adca
Aleksander by³ ju¿ perskim sprzymierzeñcem. Z ich punktu widzenia opiesza³oœæ mog³a
prowadziæ do sytuacji, w której przeciwnik obsadzi w¹wóz przed ich przybyciem. Bar-
dzo racjonalna wydaje siê te¿ decyzja o opuszczeniu tej pozycji. W sytuacji, kiedy nie
byli w stanie utrzymaæ innych przejœæ pozostawanie w Tempe by³o bezcelowe. Jak

24
Liv. XLIV 13.
25
PRITCHETT (1969), 164-176; HAMMOND (1972), 137-138; HELLY (1972), 276-282; HAMMOND, WALBANK
(1986), 526-530; LUCAS (1997), 221-225.
26
Hdt. VII 128-130. Mowa tu o interpretacji zaproponowanej przez ROBERTSONA (1976), 108-120, która
spotka³a siê z druzgoc¹c¹ krytyk¹ ze strony PRITCHETTA (1980), 349-353.
144 S£AWOMIR SPRAWSKI

wiemy, Kserkses w ogóle nie zamierza³ przeprowadzaæ swej armii przez w¹wóz po tym,
jak zorientowa³ siê, jakich trudnoœci mog³o mu to przysporzyæ i zdecydowa³ siê na
przetarcie szlaku prowadz¹cego przez Perrajbiê. Niestety, ze wzglêdu na niejasnoœæ
w opisie Herodota nie ma zgody wœród badaczy, którym szlakiem Persowie wkroczyli do
Tessalii. Najbardziej prawdopodobne wydaje siê, ¿e trzon ich armii przeszed³ przez
Volustanê. Herodot wspomina jednak, ¿e oddzia³y perskie dotar³y pod Gonnoi, co oznacza,
¿e z Olosson zamiast iœæ na po³udnie przez w¹wóz Meluna wprost do Larissy, nad³o¿y³y
drogi, zbaczaj¹c na wschód. Z tego powodu pojawia³y siê propozycje wskazuj¹ce na inne
mo¿liwe drogi: przez w¹wóz Petra, w¹wóz Zeliana albo przez rejon mokrade³ Askuris27.
Nasze informacje o przemarszach wojsk w póŸniejszych latach wskazuj¹, ¿e przej-
œcia przez Perrajbiê by³y najchêtniej wykorzystywane przez armie przemieszczaj¹ce siê
miêdzy Tessali¹ a Macedoni¹. Jedno z tych przejœæ wybra³ Brazydas w 424 p.n.e., który
pospiesznie przeszed³ przez niechêtn¹ mu Tessaliê do Perrajbii, gdzie dosta³ przewodni-
ków, którzy przeprowadzili go do macedoñskiego Dion. Szlak jego przemarszu wiód³
najprawdopodobniej przez Petrê28. Przez Perrajbiê przypuszczalnie wkroczy³ do Tessa-
lii król spartañski Agesilaos powracaj¹cy w 395 p.n.e. z Azji. Ksenofont opisuj¹cy jego
przemarsz nie daje wprawdzie konkretnych wskazówek, co do drogi przemarszu, ale
wspomina, ¿e armia spartañska pod¹¿a³a t¹ sam¹ drog¹ co Kserkses. Wydaje siê ca³kowicie
nieprawdopodobne, aby Agesilaos wybra³ szlak wiod¹cy przez Tempe, prowadz¹c doœæ
du¿¹ i obci¹¿an¹ ³upami z Azji armiê, zw³aszcza wobec oporu stawianego mu przez
Tessalów29. Nie ma natomiast ¿adnych w¹tpliwoœci, ¿e jedno z przejœæ przez Perrajbiê
wybra³ Kassander w 317 p.n.e. Pod¹¿aj¹c z Peloponezu do Macedonii przeciwko Olim-
pias, wkroczy³ do Tessalii i poleci³ swoim ludziom przej¹æ kontrolê nad przejœciami
w Perrajbii. Podobny rozkaz wyda³a swym ludziom królowa, jednak ¿o³nierze Kassandra
byli szybsi, dziêki czemu bez przeszkód móg³ on przejœæ góry i dotrzeæ pod Dion.
I w tym przypadku najbardziej prawdopodobny szlak jego przemarszu wiód³ przez Petrê30.
Dysponujemy tylko jedn¹ relacj¹ mówi¹c¹ wprost o próbie przejœcia armii przez
Tempe. Jest to anegdota dotycz¹ca Aleksandra Wielkiego zachowana w zbiorze podstê-
pów wojennych spisanych przez Poliajnosa31. Otó¿ pod¹¿aj¹cy na po³udnie Aleksander
Wielki, na wieœæ, ¿e Tessalowie zablokowali w¹wóz, kaza³ swym ludziom wykuæ stopnie
w ska³ach Ossy poczym z ich pomoc¹ wspi¹³ siê na szczyt i obszed³ pozycje Tessalów,
którzy na ten widok zaprzestali oporu. Poliajnos dodaje, ¿e w czasach mu wspó³czesnych
podró¿ni przemierzaj¹cy Tempe mogli ogl¹daæ stopnie wykute przez Macedoñczyków
nazywane „schodami Aleksandra”. Informacje Poliajnosa nie znajduj¹ jednak potwier-
dzenia w innych Ÿród³ach. Chocia¿ autor nie umieszcza podstêpu w kontekœcie innych

27
Hdt. VII 128 i 131; Petra: BORZA (1990), 105-108; Volustana: STÄHLIN (1924), 18; LUCAS (1997), 205-210;
Askuris: PRITTCHETT (1980), 356-360. MÜLLER (1985), 242-249, dowodzi, ¿e Kserkses podzieli³ swoj¹ armiê na
trzy czêœci, które przesz³y przez Volustanê, Petrê i Zilianê. Krytykê jego stanowiska przeprowadza P RITCHETT
(1991), 130-136.
28
Thuc. IV 78; DECOURT (1990), 89.
29
Xenoph., Hell. IV 2.8 i 3.3; Ages. 16.5. Takich informacji nie podaje te¿ Plutarch, w odnoœnym
fragmencie ¯ywotu Agesilaosa. Gérard LUCAS (1997), 43, uwa¿a, ¿e Agesilaos przeszed³ przez Petrê.
Odmiennego zdania jest DECOURT (1990), 91, który dowodzi, ¿e król wybra³ drogê przez Tempe poniewa¿ by³a
najszybsza.
30
Diod. XIX 35.3 i 36.1; HAMMOND, WALBANK (1988), 142; LUCAS (1997), 43.
31
Polyaen., Strat. IV 3.23.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 145

wydarzeñ, to jednak nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e mo¿na go wi¹zaæ tylko z pierwsz¹ interwen-
cj¹ Aleksandra w Grecji podjêt¹ w roku 336 p.n.e. Wkrótce po objêciu przez niego
w³adzy, m³ody król wyruszy³ na po³udnie, aby zapewniæ sobie lojalnoœæ pañstw greckich,
które by³y sojusznikami Filipa II. Tessalia by³a w naturalny sposób pierwszym jego
celem. Tessalów wi¹za³o z Filipem trwa³e przymierze i szczególne uprawnienia, jakie
nadali mu do dowodzenia swoj¹ armi¹ i pobierania op³at na jej utrzymanie. Zdaniem
wielu badaczy, Filip II by³ nawet wybrany archontem Zwi¹zku Tessalskiego. Niewiele
wiemy o nastrojach, jakie panowa³y w Tessalii po œmierci Filipa II, ale pojawianie siê
silnych antymacedoñskich nastrojów w tym kraju musia³oby byæ zauwa¿one przez ateñ-
skich retorów czy póŸniejszych historyków. Tymczasem, chocia¿ Diodor wspomina
o fali niepokoju, jaka ogarnê³a w tym czasie pañstwa greckie, Tessalii w tym kontekœcie
nie wymienia. Z drugiej zaœ strony, sporo pisze o poparciu udzielonym przez Tessalów
staraniom króla o przejêcie hegemonii w Grecji. Bardzo podobnie te wydarzenia zosta³y
przedstawione przez Justyna32. Wiadomo te¿, ¿e jazda tessalska wziê³a udzia³ w wyprawie do
Azji, cieszy³a siê zaufaniem króla, w znacz¹cym stopniu przyczyniaj¹c siê do jej sukcesu.
K³opotliwa jest równie¿ próba wyjaœnienia, na czym w istocie polega³ podstêp
Aleksandra. Czêœæ badaczy s¹dzi, ¿e król poleci³ swym in¿ynierom wytyczyæ now¹
drogê przez zbocza góry Ossa. W pobli¿u Karitsy odnaleziono nawet kamienne stopnie,
które wi¹zano z tymi wydarzeniami, ale znajduj¹ siê one zdecydowanie zbyt daleko od
Tempe, aby, jak pisa³ Poliajnos, mogli je ogl¹daæ przemierzaj¹cy w¹wóz podró¿nicy.
Poniewa¿ w samej dolinie takich œladów nie odnaleziono, wskazano na œcie¿kê, która
zaczynaj¹c siê w pobli¿u wschodniego wejœcia do doliny, biegnie w¹wozem Tranos
Lakkos równolegle do Tempe, wspinaj¹c siê na góruj¹ce nad ni¹ ska³y i schodzi w dó³
przez okolice dzisiejszej Ambelakii33. Pojawi³y siê te¿ przypuszczenia, ¿e podobnie jak
w przypadku zdobywania Ska³y Sogdyjskiej, Aleksander pos³u¿y³ siê oddzia³em specjal-
nym, który u¿ywaj¹c technik alpinistycznych, wspi¹³ siê na ska³y góruj¹ce nad pozycjami
Tessalów, sk³aniaj¹c ich do rezygnacji z dalszego oporu34. Opieraj¹c siê na opisach akcji
takiego oddzia³u w Sogdianie mo¿emy jednak podejrzewaæ, ¿e nie mog³a ona zostawiæ
na tyle trwa³ych œladów, aby mog³y byæ ogl¹dane pó³ tysi¹ca lat póŸniej przez wspó³cze-
snych Poliajnosowi podró¿ników35.
W tym miejscu mo¿emy sobie zadaæ pytanie, czy Aleksander w ogóle zamierza³
przejœæ z armi¹ przez Tempe, skoro, jak wiemy, inni wodzowie i przed nim i po nim
raczej unikali tej drogi. Jej wybór jest tym dziwniejszy, jeœli król liczy³ siê z jakimkolwiek
oporem ze strony Tessalów. Podobnie jak w innych opisanych przez nas przypadkach,
Aleksander mia³ do dyspozycji szlaki prowadz¹ce przez Perrajbiê, nad którymi Mace-
doñczycy od dawna sprawowali kontrolê. Nie s³yszymy te¿, aby Perrajbowie wyst¹pili
przeciwko macedoñskiej kontroli, skutecznie blokuj¹c te przejœcia. Nawet gdyby to mia³o
miejsce, to i tak przyk³ady z innych lat pokazuj¹, ¿e w czasie trwaj¹cych dzia³añ wojennych
dowódcy przedk³adali nad przejœcie przez Tempe, bezpieczniejsze przejœcia przez Per-
rajbiê. Wszystko to stawia pod znakiem zapytania wiarygodnoœæ relacji Poljainosa.

32
Diod. XVII 3.2-4.9; Just. XI 3.1-2; WESTLAKE (1935), 217-218.
33
STÄHLIN (1924), 45, n. 55.
34
HAMMOND, WALBANK (1988), 15.
35
Arrian., Anab. 4.18.4; Curt. Ruf. 7.11; Polyaen. 4.3.29. Na temat specjalnych oddzia³ów Aleksandra
i ich roli w zdobyciu Ska³y Sogdyjskiej zobacz: KALITA (1995), 21-29.
146 S£AWOMIR SPRAWSKI

Wysuniêto przypuszczenie, ¿e przytoczona przez niego anegdota oparta jest na tradycji,


która narodzi³a siê po wojnie lamijskiej, w czasie której Tessalowie opowiedzieli siê
przeciwko Macedoñczykom. Po klêsce w tej wojnie mog³a zrodziæ siê opowieœæ o rzeko-
mej próbie stawienia oporu Aleksandrowi Wielkiemu. Mia³a ona powstaæ jako objaœnie-
nie pochodzenia toponimu „schody Aleksandra”36. Mo¿liwe jest jednak, ¿e Poliajnos
poszukuj¹c opisów podstêpów wojennych Aleksandra Wielkiego, natkn¹³ siê na nieznan¹
wczeœniejszym pisarzom anegdotê, która w rzeczywistoœci dotyczy³a innego w³adcy
macedoñskiego o tym samym imieniu. Nie by³by to jedyny przypadek w dziele Poliajno-
sa, kiedy pod jednym imieniem zosta³y zestawione dokonania ró¿nych osób37. Spoœród
kilku w³adców macedoñskich nosz¹cych to imiê, jedynym kandydatem na bohatera opisa-
nego podstêpu wydaje siê byæ Aleksander II, stryj wielkiego zdobywcy i syn Amyntasa III.
Jego krótkie rz¹dy w latach 370-368 p.n.e. nie odznacza³y siê szczególnymi osi¹gniêciami,
ale to on przeprowadzi³ udan¹ interwencjê w Tessalii. Przeprowadzi³ j¹ w roku 369 p.n.e.
przeciwko Aleksandrowi z Feraj na proœbê Aleuadów z Larissy. Wspomniany Aleksan-
der, by³ bratankiem i spadkobierc¹ Jazona z Feraj, który ustanowi³ swoje jedynow³adz-
two nad ca³¹ Tessali¹. Id¹c w jego œlady, Aleksander pragn¹³ utrzymaæ w³adzê, przeciwko
czemu zbuntowali siê arystokraci z Larissy. Ju¿ wczeœniej wielu z nich znalaz³o siê na
wygnaniu w Macedonii, znajduj¹c schronienie na dworze królewskim38. Po objêciu w³adzy
w Tessalii przez Aleksandra z Feraj zawi¹zali spisek i namówili nowego króla do inter-
wencji. Wed³ug relacji Diodora, tyran z Feraj zawczasu dowiedzia³ siê jednak o ich
planach i sam postanowi³ uderzyæ na Macedoniê, aby przenieœæ wojnê na teren wroga.
Niestety, nie znamy dalszych szczegó³ów jego przygotowañ, pewne jest natomiast, ¿e
zanim armia tessalska uderzy³a, król Aleksander nieoczekiwanie zjawi³ siê pod Lariss¹
i z pomoc¹ spiskowców zaj¹³ miasto. Po krótkim oporze pad³a te¿, broniona przez feraj-
sk¹ za³ogê, cytadela oraz pobliskie miasto Krannon. Przera¿ony tymi sukcesami tyran
Aleksander pospiesznie wycofa³ siê do Feraj39. Z relacji Diodora nie dowiadujemy siê,
dlaczego tyran przygotowuj¹c siê do ataku na Macedoniê, nie stawi³ oporu armii macedoñ-
skiej. Mo¿emy siê jedynie domyœlaæ, ¿e zosta³ zaskoczony pojawieniem siê przeciwnika
i utrat¹ Larissy. Wed³ug Diodora, przygotowuj¹c atak na Macedoniê, chcia³ wykorzystaæ
oddzia³y, które by³y najlepiej rozlokowane40. Mo¿na podejrzewaæ, ¿e mia³ na myœli si³y,
które stacjonowa³y w zajêtej jeszcze przez Jazona Perrajbii. Przypuszczalnie Aleksander
z Feraj próbowa³ przeprowadziæ atak na Macedoniê z terytorium Perrajbii, podobnie jak
w 169 p.n.e. uczyni³ to wspomniany wy¿ej konsul Kwintus Marcius Philippus41. Do
konfrontacji miêdzy obu armiami nie dosz³o zapewne dlatego, ¿e król Aleksander nie-
oczekiwanie wyszed³ na ty³y si³ tyrana, zajmuj¹c Larissê. Ten w obawie o utratê kontroli
nad Feraj pospiesznie wycofa³ siê do tego miasta, nie podejmuj¹c walki. Jego sytuacja
sta³a siê niezwykle trudna, gdy¿ wobec zdrady Larissy nie móg³ byæ pewien, kto oka¿e
siê lojalnym wobec niego, a kto nie.

36
SORDI (1958), 303, przyp. 2.
37
Polyaen. (4.6.1-20) pod imieniem Antygon zamieœci³ zarówno anegdoty dotycz¹ce Antygona Mono-
ftalmosa jak i Antygona Gonatasa.
38
SPRAWSKI (2005), 138-142.
39
Diod. XV 61.3-5.
40
Diod. XV 61.4.
41
Liv. 44.2.7. Zob. HAMMOND (1972), 137; PRITCHETT (1991),101-129; LUCAS (1997), 221-227.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 147

Powodzenie interwencji Aleksandra II byæ mo¿e jest zwi¹zane z opisanym przez


Poliajnosa nieoczekiwanym obejœciem bronionego przez Tessalów przejœcia przez Tempe.
Manewr, który zaskoczy³ tyrana, móg³ polegaæ na tym, ¿e wojska macedoñskie wkroczy³y
do Tessalii najmniej spodziewan¹ drog¹, nie prowadz¹c¹, ani przez Tempe, które by³y
³atwe do zablokowania, ani przez Perrajbiê, gdzie gromadzi³ swe si³y tyran, ale przez
Magnezjê. Mo¿na by zastanawiaæ siê czy król Aleksander wybra³ jedn¹ z górskich
œcie¿ek, które prowadzi³y przez górê Ossa, czy te¿, co jest bardziej prawdopodobne,
skierowa³ siê drog¹ wzd³u¿ wybrze¿a do Meliboi, by trawersuj¹c po³udniowo wschodnie
zbocza góry Ossa, nieoczekiwanie wkroczyæ na tessalsk¹ równinê niemal na wprost
Larissy. Przejœcie, nieu¿ywanym do tej pory do celów militarnych szlakiem, mog³o byæ
mo¿liwe dziêki wspó³pracy Aleksandra II ze spiskowcami z Larissy oraz przy czynnym
lub biernym poparciu Magnetów. Byæ mo¿e, w³aœnie te wydarzenia by³y przyczyn¹
wrogoœci okazanej póŸniej przez Aleksandra z Feraj miastu Meliboia. Jak s³yszymy, mia³
on poleciæ swoim gwardzistom otoczyæ miasto a jego mieszkañców wymordowaæ nie
oszczêdzaj¹c nawet dzieci42. Nieco wczeœniej Magnezja sta³a siê te¿ terenem zaciêtych
walk pomiêdzy Aleksandrem a interweniuj¹cym w Tessalii Pelopidasem, o których
wspomina Frontinus. Walki te mog³y mieæ miejsce jedynie w roku 369 p.n.e., kiedy
Tebañczycy usunêli macedoñsk¹ za³ogê z Larissy a Pelopidas próbowa³ zmusiæ Aleksandra
z Feraj do porozumienia z miastami tessalskimi43. D¹¿¹c do utrzymania kontroli nad
pó³nocn¹ Magnezj¹, tyran walczy³ tak¿e o zabezpieczenie siê przed mo¿liwoœci¹ kolejnej
interwencji z pó³nocy. Za tak¹ rekonstrukcj¹ wydarzeñ przemawia analogia do wspo-
mnianych wy¿ej walk o Melioboiê prowadzonych pomiêdzy Rzymianami z Perseuszem.
Na koniec pozostaje do wyjaœnienia sprawa wspomnianych przez Poliajnosa „scho-
dów Aleksandra”. Wydaje siê, ¿e pamiêæ o przejœciu wojsk Aleksandra II przez zbocza
Ossy i ominiêcie zablokowanych przez Tessalów Tempe zosta³a w póŸniejszym czasie
skojarzona z du¿o s³ynniejszym Aleksandrem Wielkim i elementem krajobrazu w w¹wo-
zie, który nazwano w ten sposób. Nie by³ to zapewne jedyny toponim w rejonie Tempe
zwi¹zany z postaci¹ wielkiego wodza, skoro Polibiusz wspomina o znajduj¹cej siê
w pobli¿u wschodniego wejœcia do w¹wozu „wie¿y Aleksandra”44. Rodzi to podejrzenie,
¿e w miejscu tak znanym i czêsto odwiedzanym dla swej urody jak Tempe tradycja
mog³a wtórnie powi¹zaæ z Aleksandrem, którego s³awa dorównywa³a mitycznym herosom,
ró¿ne elementy krajobrazu, podobnie jak siê to dzia³o w innych miejscach staro¿ytnej
Grecji i dzieje siê niemal do dnia dzisiejszego w podobnych miejscach przyci¹gaj¹cych
rzesze turystów. Przegl¹daj¹c przewodnik Pauzaniasza, natrafiamy przecie¿ na takie
przyk³ady jak g³az, na którym siedzia³ Orestes przy drodze do Gytion, czy te¿ tron
Pelopsa, który mia³ znajdowaæ siê na wzgórzu w pobli¿u Sipylos45. Podobnie wspó³cze-
œnie w wielu miejscach Europy pokazuje siê stare drzewa, pod którymi przesiadywali
wielcy narodowi bohaterowie, a na wyspach brytyjskich kilka kamieni wi¹zanych z królem
Arturem. Ka¿demu, kto p³ynie prze³omem Dunajca pokazywane jest te¿ miejsce, gdzie
Janosik mia³ przeskoczyæ rzekê, pozostawiaj¹c w skale œlady swych stóp. W Tempe z Alek-

42
Plut., Pelop. 29.4.
43
Front. 3.8.2; Polyaen. 2.4.1; BUCKLER (1980), 247.
44
Polyb. XVIII 10.
45
Paus. III. 22.1 i V. 13.7.
148 S£AWOMIR SPRAWSKI

sandrem powi¹zano wykute w skale stopnie lub coœ, co jedynie przypomina³o stopnie,
które prowadzi³y przez niemal pionowe œciany w¹wozu wysoko, gdzieœ na szczyt góruj¹cej
nad w¹wozem Ossy. Taka opowieœæ z pewnoœci¹ podoba³a siê goœciom, którzy w II w.
t³umnie odwiedzali znane miejsca w Grecji, szukaj¹c œladów jej wielkiej przesz³oœci.
Poliajnos szukaj¹c nowych, nieopowiedzianych przez innych autorów podstêpów wojen-
nych Aleksandra, zamieœci³ j¹ w swoim zbiorze byæ mo¿e w nieco zmienionej postaci46.

SUMMARY

Vale of Tempe and its military significance

Tempe is the deep and narrow valley between the Lower Olympus and Mt. Ossa
through which the river Peneus flows from Thessaly to the Aegean Sea. The spectacular
landscape of the valley with breathtaking cliffs, the winding river and the luxuriant
vegetation was praised by poets and attracted many famous visitors like Xerxes and
Hadrian. Tempe scared to Apollo was also an important place of cult. Although the
valley was used as the main pass from Thessaly to Macedonia its military significance
was limited. Due to its length and narrowness it was a position easy to defend even with
very limited forces. It is not by coincidence that we know of no case of any army
marching through Tempe unless it controlled both entries. In realty the invaders tended to
avoid the defiles of Tempe using other possible routs between Thessaly and Macedonia
leading through Voloustana, Petra pass, along Ziliana river, through the area of Lake
Ascuris or along the coast of Magnesia. Tempe became important military route only
after the Romans constructed the road in the First century B.C. or in the First century A.D.
A stratagem of Alexander the Great reported by Polyaenus (4.3.21) is a rare
account of military operations in the Vale of Tempe area in the period prior to the wars
between the Romans and the Macedonians in the first half of the 2nd century BC. In that
story, when in 336 B.C. the Thessalians blocked the defiles of Tempe, Alexander outma-
noeuvred them constructing a stairs in the Ossa range. This stratagem is not confirmed
by any other author and its difficult and does not seem to fit with other information about
the situation in the region at that time. It is probable that the basis for Polyaenus’ account
was an expedition of the less known Macedonian king Alexander II. In 369 B.C., when
launching an intervention against tyrant Alexander of Pherae he sidestepped the Vale of
Tempe blocked by the latter, and unexpectedly advanced into Thessaly. We may wonder
whether King Alexander chose one of the mountain paths through Mt. Ossa, but it is
more likely that he took the route along the coast to Meliboea, to traverse the south
eastern slope of Mt. Ossa and unexpectedly enter the Thessalian plain almost opposite
Larissa. With time this event became associated with much more famous Alexander the
Great and the element of the Vale of Tempe geography which was known as Alexander’s
Ladder.

46
N.G.L. HAMMOND (1996), 50-51, na przyk³adzie innych strategemów Aleksandra Wielkiego, dowodzi
jak Poliajnos opracowywa³ swoje opisy, staraj¹c siê nadawaæ im bardziej dramatyczn¹ postaæ.
W¹wóz Tempe i jego militarne znaczenie 149

BIBLIOGRAFIA
BAKHUIZEN S.C. (1987), Magnesia unter makedoni- KIPP G. (1910), Thessalische Studien, Halle.
scher Suzeränität, Demetrias V, s. 319-336. LUCAS G. (1997), Les cités antiques de la Haute Valeé
BLETAS C.J. (1995), Ta Temph kai h geitonikh pe- du Titarèse, Étude de topographie et de géographie
rioch, Thessaloniki. historique, Lyon.
BUCKLER J., (1980), The Theban Hegemony, Cam- MOTTAS F., DECOURT J.-CL. (1997), Voies et milliaires
bridge, Massachusetts-London. romains de Thessalie, Bulletin de correspondence
DECOURT J.-CL. (1990), La vallée de l’Énipeus en Thes- hellénique 121, s. 311-354.
salie. Études de topographie et de géographie anti- MÜLLER D. (1985), Topographischer Bildkommentar
que, (BCH supp. XXI), Paris 1990. zu den Historien Herodots. Griechenland, Tübingen.
HAMMOND N.G.L. (1972), A History of Macedonia I, PRITCHETT W.K. (1961), Xerxes’ Route over Mount
Oxford. Olympos, American Journal of Archaeology 65,
HAMMOND N.G.L. (1996), Some Passages in Polyaenus’ s. 369-375.
Stratagems concerning Alexander, Greek, Roman PRITCHETT W.K. (1969), Studies in Ancient Greek To-
and Byzantine Studies 37, s. 25-53. pography II, Berkeley-Los Angeles.
HAMMOND N.G.L., WALBANK F.W. (1988), A History PRITCHETT W.K. (1980), Studies in Ancient Greek To-
of Macedonia, III: 336-167 B.C., Oxford. pography III, Berkeley-Los Angeles-London.
HELLY B. (1972), Les Romains dans le Bas-Olympe en PRITCHETT W.K. (1991), Studies in Ancient Greek To-
169 avant J.C., Revue de Philologie 46, s. 275-282. pography VIII, Amsterdam.
HELLY B. (1973), Gonnoi I, Amsterdam. RIZAKIS A. (1986), Une fortresse macédonienne dans
HELLY B. (2000), La description du Pénée thessalien l’Oympe, Bulletin de correspondence hellénique
par Strabon. Éléments d’une représentation de l’espa- 110, s. 231-346.
ce géographique chez les anciens, [w:] A. Bonnafé, ROBERTSON N. (1976), The Thessalian expedition of
J-Cl. Decourt, B. Helly (eds), L’Espace et ses 480 B.C., Journal of Hellenic Studies 96, s. 100-120.
représentations, (TMO 32), Lyon, s. 25-71. SORDI M. (1958), La lega tessala fino ad Alessandro
HELLY B. (2004), Sur quelques monnaies des cités Magno, Roma.
Magnetes: Eureai, Eurymenai, Meliboia, Rhizous, SPRAWSKI S. (2006), Alexander of Pherae: infelix ty-
[w:] Obolos 7 (Coins in the Thessalian Region. rant, [w:] S. Lewis (ed.), Ancient tyranny, Edin-
Mints, Circulation, Iconography, History Ancient, burgh, s. 135-147.
Byzantine, Modern. Proceedings of the Third Scien- STÄHLIN F. (1924), Das hellenische Thessalien, Stutt-
tific Meeting), Athènes, s. 101-124. gart.
KALITA S. (1995), „Skrzydlaci ¿o³nierze” – oddzia³ specjal- STÄHLIN F. (1934), Tempe, RE, cols. 473-479.
ny w armii Aleksandra  Wielkiego?, [w:] E. D¹browa WESTLAKE H.D. (1935), Thessaly in the Fourth Cen-
(ed.), Pod znakami Marsa i Aresa, Kraków, s. 21-29. tury B.C., London.
FUGIAMUS NOS? QUO FUGIAMUS?
THE ESCAPE ‘FROM’ OR ‘TO’? DIONYSIUS’S CASE
Dariusz S³apek
(Lublin)

A sequence of thoroughly rhetorical questions asked by the slaves, characters of one


of Plautus’s1 comedies, seems to be extremely important to understand the essence of
escapes of the people fated to be ‘the speaking tools’. An important relationship occurs
between them. The question, related to a decision on the escape, was subjected to its
goal, which trivially may be understood in terms of place and space, but yet, upon brief
reflection, it may be perceived as a vision of freedom gained through the escape. Where
should I escape? There is no way to state unequivocally, whether all the slaves asked
themselves this question and if all of them found an answer to it at a time when asking such
a question may have decided, to a large extent, about the success of the whole enterprise. It
seems, however, that Dionysius, M. Tullius Cicero’s slave, before making a decision about
the escape, had determined its goal and tasks beforehand. Proving this thesis requires an in-
depth analysis of Letters ad familiares dated back to the period of 46-45 BC2.

XIII 77, 3: M. Cicero s.d. P.Sulpicio IMP.


Praetera a te peto in maiorem modum pro nostra amicitia et pro tuo perpetuo in me studio ut
in hac re etiam elabores: Dionysius, servus meus, qui meam bibliothecen multorum nummo-
rum tractavit, cum multos libros surripuisset nec se impune laturum putatret, aufugit. Is est in
provincia tua. Eum et M. Bolanus, familiaris <meus>, et multi alii Naronae viderunt, sed cum
se a me manu missum esse diceret, crediderunt. Hunc tu si mihi restituendum curaris, non
possum dicere quam mihi gratum futurum sit. Res ipsa parva sed animi mei dolor magnus est.
Ubi sit et quid fieri possit Bolanus te docebit. Ego, si hominem per te reciperaro, summo me
a te beneficio adfectum arbitrabor3.

1
Plaut., Capt. II 207. If we accepted quite a deceitful suggestion made by K. BRADLEY (2000), 110-125,
that the fate of Lucius, the hero of Apuleius’s Metamorphoses (VI 27), who was turned into a donkey, is in fact
a dramatic report on the cruel fate of a slave, then a similar question appears also in the scene of Lucius’s escape
– the donkey – the slave: sed quo gentium capessetur fuga vel hospitium quis dabit?
2
All dates refer to first century BC.
3
‘Moreover, in the name of our friendship and your constant devotion to me, I do ask you to do your best
in the following affair: my slave Dionysius, who was taking care of my very precious library, stole many rolls
from me and, supposing that he would not get away with it, has escaped. He is in your province now. My friend
M. Bolanus and many others have seen him in Narona, but when he told them he had been given freedom from
me, they believed him. If you arrange to return him to me, I will not be able to express how pleasing it will be to
me. The thing is trivial in itself, but for my spirit the bitterness is great. Bolanus will explain to you where he is
and what can be done. If thanks to your help, I will regain him, I will think I have received a great act of
kindness from you’. All quotations come from the Shackleton Bailey edition (1977), nos. respectively: 212,
255, 257, 259. The chronology of letters has been also based on his edition, especially Ad Fam. V 10a, 1-2.
152 DARIUSZ S£APEK

V 9, 2: Vatinius IMP. Ciceroni suo s.


Dicitur mihi tuus servus anagnostes fugitivus cum Vardaeis esse. De quo tu mihi nihil
mandasti, ego tamen terra marique ut conquireretur praemandavi et profecto tibi illum repe-
riam, nisi si in Dalmatiam aufugerit; et inde tamen aliquando eruam4.

V 11, 3: M Cicero Vatinio IMP. s.


De Dionysio, si me amas, confice. Quamcumque ei fidem dederis, praestabo; si vero impro-
bus fuerit, ut est, duces eum captivum in triumpho. Dalmatis di male faciant qui tibi molesti
sunt! Sed, ut scribis, brevi capientur et illustrabunt res tuas gestas; semper enim habiti sunt
bellicosi5.

V 10 a.1-2: Vatinius Ciceroni suo s.


De Dionysio tuo adhuc nihil extrico, et eo minus quod me frigus Dalmaticum, quod illinc
eiecit, etiam hic refrigeravit. Sed tamen non desistam quin illum aliquando eruam. Sed tamen
omnia mi dura imperas6.

Even a superficial reading of the letters shows that Cicero engaged himself deeply in
the Dionysius affair, certainly beyond measure determined by financial loss. In general,
he used to mention the fugitive slaves only laconically and casually, and most often in the
context of Sicilian slave revolts and the Spartacus uprising, whose participants were for
him simply fugitivi7. Sometimes the circumstances forced him to devote a little more
attention to them, yet the scope of this interest, limited (at least from our point of view) to
merely individual remarks in the correspondence, was incommensurately narrower (also,

4
‘I have been informed that your slave – fugitive, acting as a lector, is at Vardaeis’ place. You did not
order me anything in his question, yet I have already ordered to search him at sea and on land. Certainly I will
find him for you, unless he has escaped to Dalmatia, yet one day I will fetch him even from there’.
5
‘If you love me, do settle Dionysius’s affair. Whatever you promise him, I will do it. But if he is
impudent, as he in fact happens to be, you will lead him in triumph as a captive. Let gods punish the Dalmatians
who cause you troubles. But, as you write, they will be soon defeated and will add splendour to your acts; since
they have always been considered bellicose peoples’.
6
‘Up to this moment I have not ‘extracted’ anything about your Dionysius, except that this Dalmatian
frost, which has expelled me from there, is freezing me here as well. However, I will not stop until I ‘have dug
him out’ one day. But you order me only difficult tasks’.
7
A casual mention of the escape, or rather its unfortunate ending, e.g. Cic., Ad Att. XI 20,2: M. Gallius
Q.f. mancipia Sallustio reddidit. Fugitivi in reference to participants of the uprisings: In Verr. a. sec. II 9,27;
II 54,136; III 26,66; III 54,125; IV 50,112; V 1,1; V 2,5; In Pis. 24,58. Therefore, it is no wonder that the term
fugitivus was used by Cicero as an insult (e.g. Tusc. disp. V 22,63; In Verr. a. sec. II 136). If we trusted Plautus,
the slaves themselves did the same. Cf. JUREWICZ (1958), 177. In Cicero’s mouth, however, this epithet in
reference to Clodius, Catilina and M. Anthony acquired a specific load and symbolism. More extensively see
FAVORY (1979), 153. Sometimes in historiography the Spartacus’s uprising is directly called by the name ‘the
mass escape’, which is important and possible to justify not only by exposing the escape that was its starting
point (e.g. RUBINSOHN (1971), 292), or, not depriving it of the ideological grounds, it is enigmatically stated that
it took over a form of ‘a mass, organised escape of slaves’ (e.g. K AMIENIK, 1962, 2). It does not mean, however,
that Arpinata belittled the problem. In his political speeches, he often condemned the use of the fugitive slaves
as armed gangs (although more often he only recorded such facts, and his criticism of the phenomenon resulted
rather from a wide context of the speeches). The quintessence of his views in this regard has become probably
the speech Pro rege Deiotaro (XI 30; I 2-3), from which it follows unequivocally that the instigation of slaves
to escaping and coming out against their masters constitutes an attack on the principles of the Roman statehood
– ‘then a master becomes a slave, and slavery – mastery’ and a threat appears ‘to the common security’.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 153

in reference to the type of the accompanying emotions) than in Dionysius’s case8. The
importance of this derives not only from its rather mechanical reference to the laconic
mentions of Cicero referring to the fugitive slaves. The thread of Arpinata’s unprecedented
commitment to Dionysius’s affair, in fact, appears in an attempt to make any, completely
rudimentary determination as to the equally exceptional escape. They include, primarily,
the person of the doer of the arisen situation.

Quis?
A reconstruction of even as much as a skeleton of a certain type of CV of the
fugitive is difficult not so much due to a lack of information (a common reason for
complaints of generations of researchers studying ancient slavery), as due to problems
with the identification of the appropriate Dionysius. Only in Cicero’s letters themselves,
this name appears in total almost 40 times in reference to slaves or freedmen. These
names were associated with as many as five different figures9, and although it is known
that there were probably only two slaves or freedmen by this name10, still many doubts
remain related to the appropriate differentiation of this pair of Dionysiuses11, staying
simultaneously and for a long time in Cicero’s close milieu. Dionysius, Ciceronis servus
litteratus of Orelli’s Onomasticon was in fact a slave, and subsequently Atticus’s freedman,
who due to his erudition and eloquence enchanted Cicero so much, that the latter cooperated
with him very willingly, and even entrusted him with the education of his own son and
young Quintus Cicero12. It seems that an equally meaningful role in the orator’s direct
milieu was also played by Dionysius, servus Ciceronis, the future fugitivus. The beginnings
of his ‘career’ within Cicero’s family were very prosaic. In a letter to Atticus, dated from
April 56, Cicero wrote: Et velim mihi mittas de tuis librariolis duos aliquos, quibus
Tyrannio utatur glutinatoribus, ad cetera administris, iisque imperes, ut sumant membra-

8
It is about Atticus’s and an actor Aesopus’s fugitive slaves, Ad Att. V 15,3; VI 1,13; Ad Qu. Fr. I 2,14.
9
ORELLI, BAITERUS (1838), 223: I – Attici libertus, II – Ciceronis servus litteratus, III – Dionysius – servus
Ciceronis, IV - Dionysius, glutinator, Attici servus. The identification of the fifth one does not present any
difficulties, as it is known that in letters Ad Fam. XII 24,3; 30,5 the talk is about a certain Attius Dionysius. This
person does not awake any interest because the said letters come from 43 and certainly they do not refer to
Dionysius – the fugitive. While CARCOPINO (1947), vol. I, 128, 251, vol. II, 313, assigned the name Dionysius to
three people: lecteur de Cicéron, pédagogue, serviteur d’Atticus.
10
Sometimes it is easy to distinguish Dionysius II (see the previous note) from Dionysius III. There are
also grounds to join mentions of Dionysius I with Dionysius III, and the Dionysius (IV) referred to as
glutinator. Besides, ORELLI, BAITERUS (1838), 223, while talking about Dionysius I make a note, provided,
however, with a question mark, that he might have been the figure from the letter Ad Att. IV 8a,2. It is there, that
the talk is about Dionysius ‘the bookbinder’ lent out by Atticus to Cicero. DRUMANN, GROEBE (1928), 353 et
seq., mention 25 slaves and freedmen in Cicero’s direct milieu, including rightly two Dionysiuses. Similarly
TREGGIARI (1969), 253 et seq.
11
Dionysius litteratus appears exclusively in Letters to Atticus, while Dionysius servus Ciceronis, the
undoubted fugitivus, mainly in Letters ad Familiares. Cicero’s speeches do not serve the identification of any of
them at all, since there is no Dionysius as a slave/freedman in them. See SHACKLETON BAILEY (1988). It does not
mean that Dionysius fugitivus could not have appeared in the correspondence addressed to Atticus. However,
the settlement of this question is difficult, since the letter written to a close friend, even if only Dionysius’s
name appeared in it alone, could not cause the addressee any problems with identification of the appropriate
person.
12
More extensively about him: TREGGIARI (1969), 119-121. Compare Cic., Ad Att. VII 18,3: doctus homo et
amicus.
154 DARIUSZ S£APEK

nulam, ex qua indices fiant (…)13. The term tuis librariolis, a kind of a diminutive,
certainly was supposed, in Cicero’s intention, to correspond to the level of difficulty of
the endeavours commissioned to those slaves, not very complicated tasks, as if they were
not suited to the slaves, who, with respect to more serious activities performed by them,
were called librarii. Therefore, there was also Cicero’s joke and a show of his eloquence
in this formulation, manifested in the adequacy of his diminutive (not contemptuous at
all) to the role assigned to both slaves (in fact bookbinders), and certainly also to their
age and the level of education acquired so far in the specific family of Atticus – the
publisher14. The result of works performed by the slaves managed by Tyrannio excelled
Cicero’s expectations, since Arpinata, certainly motivated by something more than the
sole gratitude to Atticus, soon wrote: Bibliothecam mihi tui pinxerunt constructione et
sillybis. Eos velim laudes15. Similar raptures for works executed at the library in Antium
are shown in the letter dated from May 56: Postea vero quam Tyrannio mihi libros
disposuit, mens addita videtur meis aedibus. Quo quidem in re mirifica opera Dionysi et
Menophili tui fuit. Nihil venustis quam illa tua pegmata, postquam mi sillybis libros
illustrarunt16. Within two months Dionysius showed his merits, and from an anonymous
and inferior slave became a professional known by his name, to who Cicero showed his
admiration and to who also his owner Atticus expressed, through Arpinata, his gratitude
and appraisals. It seems that this situation, and Dionysius’s warm relationships both with
Cicero and Atticus would prove essential for Dionysius’s future ‘career’. So far Cicero
called both slaves sent by his friend by the pronoun ‘yours’, which properly specified
their legal status in relation to Atticus. Menophilus, mentioned only once, did not appear
any more in any of Cicero’s letters17. The situation was completely different in the case of
Dionysius.
Upon Dionysius’s liberation, probably in 55 (so far servus litteratus)18 only one
Dionysius servus was left permanently in Cicero’s milieu. In a letter dated from the
beginning of March 49 Cicero wrote: Domiti filius transiit Formias VIII Idus currens ad
matrem Neapolim mihique nuntiari iussit patrem ad urbem esse, cum de eo curiose

13
Cic., Ad Att. IV 4a,1 (ed. Mueller). Cicero needed these slaves for at least two reasons. Works on the
arrangement of the library were managed by Tyrannio, who was not even Cicero’s freedman, and Cicero, the
bibliophile probably had to pay for his services. See TREGGIARI (1969), 254. Secondly, Cicero’s property upon
his return from exile was in a very poor condition and it was the valuable library that, according to Cicero,
needed especially urgent works. More extensively: W IKARJAK (1976), 103-104.
14
TREGGIARI (1969), 149, understood the term librarioli literally, treating those slaves as manufacturers of
papyrus rolls. Glutinator seems a more adequate term for this activity, even more so, since Cicero (Ad Att. IV
4a,1) used both terms synonymously. See BOLZ (1963), 27. A deep professional specialization among slaves,
perceptible at that time does not constitute the reason for treating librarioli as a specific, separate professional
group. See BRADLEY (1989), 26 et seq.; JONES (1956), 196; FLOURY (1975), 93 et seq.
15
Cic., Ad Att. IV 5,3. As one can observe, their works required not only purely bookbinder’s abilities.
Fore more extensive comment about the professional training of Atticus’s slaves see SMADJA (1976), 70 et seq.
16
Cic., Ad Att. IV 8,1. Cf. CARCOPINO (1947), vol. II, 313.
17
Other cases of temporary lending his own slaves out by Atticus to Cicero see e.g. Ad Att., V 3,3; V 20,9.
Cicero’s slaves came from various sources. The ones fulfilling duties appropriate to the nature of their own
scientific, political and legal activity were very carefully selected, but the surest and fastest assistance in this
matter was ensured to him just by Atticus. BOLZ (1963), 51-2; SMADJA (1976), 73 et seq.; TREGGIARI (1969), 148-9;
WIKARJAK (1976), 141; BOISSIER (1969), 108-122.
18
Cic., Ad Att. IV 15,1. Compare: TREGGIARI (1969), 119.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 155

quaesisset servus noster Dionysius19. This servus noster Dionysius was definitely the
same slave who had been sent to Cicero by Atticus seven years before. Yet, this Diony-
sius’s status had changed over this period of time. The term noster is meaningful in this
respect, indicating at least a certain type of dual subordination to Cicero and Atticus
simultanously20. The role that noster Dionysius played in the conversation with Domitius
Ahenobarbus’s son, and even the very fact of its holding, confirm his significant position
in the orator’s milieu21. In letters treating of Dionysius’s escape (in 46 and at the begin-
ning of 45) he is already called anagnostes22. An undoubted promotion of the slave in the
internal hierarchy of Cicero’s family was possible due to, in a sense, objective reasons,
which generally decided also about the fact that Dionysius, probably a slave born in
Atticus’s home, remained in Cicero’s family. Firstly, Cicero possessed not only a library
in Antium, but certainly in other libraries there was much work of the nature mentioned
in letters to Atticus dated from 5623. Secondly, Dionysius showed his merits. Finally,
after Sositheus’s death (61), Cicero did not decide quickly, however, to fill the gap that
arise in this way, rather looking around to find a new lector for a long time. It seems that
one can mention direct proofs of Dionysius’s significant, since related to fulfilment of
particular functions, presence in Cicero’s milieu for a certain time upon his execution of
works related to the arrangement of the library in spring 56. There, in the letter written in
spring 56, most probably from Antium, from the same villa, in whose library certainly
Dionysius glutinator was still working in May of the same year, Cicero recounts: Ludis
quidem quoniam dies est additus, eo etiam melius hic eum diem cum Dionysio contere-
mus24. There are no grounds to think that Arpinata spending time in a pleasant way was
connected with the company of another Dionysius, different from that glutinator Diony-
sius25. It may be confirmed by others of Cicero’s letters written from his villas during his

19
Cic., Ad Att. IX 3,1.
20
Examples of a certain kind of joint ownership of slaves were quite common at that time. Cf. e.g. Cic.,
Pro Roscio X 27; Pro Quinctio VI 28. In reference to Dionysius, his specific status was observed by TREGGIARI
(1969), 255. The term noster, if judged based on the context of its use in reference to imperial slaves, does not
mean Dionysius’s liberation. It constitutes rather an echo of his origin (from Atticus’s vernae circle). See
WEAVER (1964), 54-57; CHANTRAINE (1967), 169 et seq.; cf. Nepos, Atticus 13. It may be also a signal of certain
emotional relations between Cicero and the slave.
21
BOLZ (1963), 33.
22
Taking into account Cicero’s great sentiment (Ad Att. I 12,4) to the deceased lector Sositheus and the
respect, he showed to famous anagnostae of other contemporary erudite persons (Ad Fam. VII 1,3; XVI 2,6),
fulfilling this function in Cicero’s home was an undoubted distinction, and the appointment of a lector was
limited to the circle of his closest and most trusted collaborators. The sources remain silent about lectors other
than Sositheus and Dionysius. Cf. CARCOPINO (1947), vol. I, 128; TREGGIARI (1969), 148, 256; BOLZ (1963), 27;
WIKARJAK (1976), 140 et seq.
23
Most probably Menophilos returned to Atticus’s publishing house. Tyrannio, managing those works was
not Cicero’s freedman. About Cicero’s libraries see. WIKARJAK (1976), 140 et seq.; ALEKSANDROWICZ (1983), 7 et
seq.; RAWSON (1985), 38-54, 100 et seq.
24
Cic., Ad Att. IV 8a,1.
25
The acquaintance of Cicero and Dionysius, who was liberated in 55, probably went back to a period
earlier than the one dated as 54, the letter (Ad Att. IV 15,1), in which the figure of Atticus’s freedman appears
for the first time. A rather relative, at times, chronology of Cicero’s letters does not permit a mechanical
inference, that the Dionysius mentioned before 54 must have been Atticus’s bookbinder brought by Cicero in
56. On the other hand, from the very ‘familiarity of the relationship’, and Cicero’s joy caused by the association
with Dionysius, one cannot, however, draw a conclusion that the talk was about the future freedman. TREGGIARI
156 DARIUSZ S£APEK

tour round them at the turn of 56 and 55. In May 55 Cicero ‘devours books with
Dionysius’ in the villa in Cumanum, where he took, as he specially stresses, only this one
person26 (most certainly from Antium). The chronological convergence of the letters,
unity of time and (to a high degree) place, too, let one suggest that the slave accompany-
ing Cicero at that time was librariolis, glutinator brought from Atticus. The personal
abilities and skills of this slave, as well as Cicero’s needs, led to him winning the
confidence of his new master27, so that at the end of his ‘career’, within Cicero’s family,
he fulfilled the honourable and responsible function of a lector. Irrespective, however, of
the above reflections about Dionysius’s role and significance in the orator’s milieu, the
argument that most strongly supports the opinion about his superior position is certainly
the exceptional scope of power and means mobilized by Cicero to recover the fugitive
slave. Yet, since Dionysius felt so good in Cicero’s familia urbana28, then, considering
that, what factors led to his decision to escape?29.

Cur?
The reason for Dionysius’s escape, literally expressed by Cicero, was the theft of
rolls from his owner’s library. One may even suppose that the funds received from the
sold works might have been used to organise the very escape. Cicero writes expressly
(Ad. Fam. XIII 77,2): cum multos libros surripuisset nec se impune laturum putaret,
aufugit. Therefore, the theft clearly preceded the escape itself. The sale of papyri also
took place before the escape. One may infer that it ‘was happening’ rather than ‘it

(1969), 119 et seq., thinks that Dionysius from Ad Att. IV 8a,1, was the future freedman. The letter cited below
(note 26) proves, however, that in autumn 56 Cicero and his interlocutor, in spite of the declared orator’s liking,
were only getting to know each other. Cicero probably did not have to convince Atticus about the exceptionality
of the man (cum homine mirifico), whom his friend was going to make free before long. The easiness in
identification of both Dionysiuses appears when the already freed M. Pomponius Dionysius started to teach the
sons of both Ciceros (after July 54, see Ad Att. IV 15,10). Only then can one confirm the presence of this man in
Cicero’s home. Their clear differentiation is facilitated by the beginnings of the conflict between Arpinata and
Atticus’s freedman by the turn of 50/49. See TREGGIARI (1969), 120.
26
Cic., Ad Att. IV 11,2: Nos hic voramus litteras cum homine mirifico (ita mehercule sentio), Dionysio, qui
te omnesque vos salutat. See also: Cic., Ad Att. IV 13,1 (a letter from autumn 55 written from Tusculanum: Ibi
Dionysius nobis praesto fuit). Certainly Dionysius, the later fugitive, stayed in Antium (letters from 56) and
Formiae (a letter from 49 BC); therefore, he was not tied to only one of the properties of Cicero with whom he
probably travelled. Although the legal status of this Dionysius was not defined precisely by Cicero (he was
simply Dionysius), in none of those letters, even in the one signalling the arrival at Tusculanum in autumn 55, is
there a mention of the liberation of this Dionysius. Cicero would not have failed to mention such a change of his
status earlier than as late as in the letter Ad Att. IV 15,1 from 54.
27
The term servus in letters reporting Dionysius’s escape itself does not determine Cicero’s adoption of the
full control over him. Arpinata did not have to let the addressees of his pleas for searching for Dionysius into
details of his, after all, private relationships with Atticus. Still in 49 Dionysius was noster and if there was any
change in this respect, it was only after March 49. Probably it did take place, because Dionysius’s escape was
a painful loss only for Cicero himself (he stayed at his place for 10 years).
28
It would not be an exaggeration to claim that Dionysius’s legal status was different from his actual
status, and his real position. One can even say that these two questions were in clear contradiction to each other.
About this phenomenon, most fully noticeable in the freedmen’s environment of the early Empire, see HOPKINS
(1965), 14 et seq.; WEAVER (1967), 3 et seq.
29
It is commonly thought that, generally, those used to escape who were in the most strenuous situation,
see e.g. BRADLEY (1989), 39; idem (2000), 122; BIE¯UÑSKA-MA£OWIST (1949), 52.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 157

happened’ in a single act (Dionysius was stealing gradually, over a longer period of time
and was selling in batches, in order not to awake suspicions). No wonder that in none of
the subsequent letters referring to Dionysius’s escape is there any mention of the subject
of the theft. Nowhere did Cicero mention his possibilities and his warm desire to regain
them30. The above cited sentence suggests the following (revealed only by Cicero and
therefore difficult to verify) course of events: Dionysius had been stealing away Cicero’s
library for a certain time (and he knew its stock perfectly well), but upon discovery of the
offence, being afraid of the punishment that certainly awaited him, he escaped. The
escape would have been then, in Cicero’s formulation31, the effect of fear of punishment
rather than the effect of a meticulously designed and consequently executed plan.
It seems that in Cicero’s story appeared, let us say, a certain topos, present also in
Plautus’s comedies32. His characters – the slaves escape or think over an escape when the
state of equilibrium has been disturbed in their relations with the owners, the equilibrium
which by no means should be associated with a ‘pastoral’ coexistence. This equilibrium
was disturbed when a slave’s action, in his own conviction (in fact – in Plautus’s
conviction), could draw a certain type of punishment on him, which he had never
experienced before. Phaniscus, in the comedy Mostellaria, talks about slaves being
defiant by nature, who generally make decisions about an escape when they have com-
mitted an offence33. It is worth underlining that his remarks were of, let us say, theoretical
nature, showing a reflection of a loyal slave about differences between ‘good’ and
disobedient servants. Therefore, they did not refer to a single case and were the effect of
wider observations. In a similar way Ballio, the character of Pseudolus, complains that
before the escape, slaves commit different offences, most often thefts34.

30
SHACKLETON BAILEY (1977), vol. II, 426, n. 3, suggests that the sentence (Ad Fam. V 11,3,2): quamcumque
ei fidem dederis, praestabo, means that Cicero cared more about the recovery of the books, still possessed by
Dionysius, than about the very punishment of the fugitive. Yet, the slave himself was probably the most important.
31
It is worth noticing that Cicero (Ad Att. XIII 77,9) tries to belittle the affair: res ipsa parva, but at the
same time: animi mei dolor magnus est. Cf. BRADLEY (1989), 32. The second part of the sentence explains
Cicero’s determination, which, as it seems, was not caused exclusively by the loss of books. The explanation of
the reasons for Dionysius’s escape, which Cicero presented in a letter to P. Sulpicius Rufus, might have
authenticated the event. The author of the letter was commonly known as a bibliophile. Moreover, Sulpicius
was not interested in the reasons for the escape, but in the question of recovery of the loss incurred by his
friend. Not all information provided by Cicero had an essential meaning for the search (Cicero mentioned even
how precious his collection was!). It seems that the author of the letter cared more about the presentation of the
reasons for the escape, since probably he treated them as a certain type of justification against an accusation of
being petty-minded. The talk was only about one fugitive slave, in search of who the governor of the province
himself was engaged. Therefore, the goal was Dionysius himself.
32
BRADLEY’S (1989), 32, thoughts went in a similar direction, as he probably devoted most attention to
Dionysius’s escape. For Bradley, the reason for subtly doubting the credibility of Cicero’s report about the theft
committed by the fugitive, was, however, a model of the slave committing ‘petty sabotage’, created in the
slavery of the New World, which in consequence constituted the reason for his escape.
33
Plaut., Mostell. 862 et seq. Plautus’s audience learnt of course that such escapes ended with the capture
of the fugitive.
34
Plaut., Pseudolus 135 et seq. Cf. Men. 86, a characteristic remark appears here that sounds like a certain
type of a maxim: Nam (hoc) homini misero si ad malum accedit malum / Maior lubidost fugere et facere
nequiter. Chrysalus (Bacch. 363 et seq.) escapes, because the crucifixion penalty looms over him, similarly -
Epidicus, 615. Cf. also: Cic., Ad Qu. fr. I 2,14,36; Ad Att. VII 2,8,18; Petr., Sat. 102. Onesimus’s case see
GRYGLEWICZ (1961), 54-6.
158 DARIUSZ S£APEK

Of course, one should not belittle Plautus’s ideas about the reasons and circumstances
surrounding the slaves’ escapes, but the tangible ‘theatricalness’ of Cicero’s stories about
the reasons for the escape may awake doubts. Moreover, it seems that there are grounds
for a still hypothetical reconstruction of Dionysius’s true motives, which we different
from Arpinata’s ‘official suggestion’. The hitherto existing findings related to Dionysius
indicate that he achieved a great deal in the internal hierarchy of Cicero’s family. Carcopino
mentions him together with the said Sositheus just behind, as he calls him, major-domo
Tiro, and before four secretaries of the great orator: Chrysippus, Hilarus, Spintharus and
Laurea35. One can even say that Dionysius as a slave could not have done more for his
career. However, gaining freedom was a completely different thing.
During a period in excess of 10 years (spring 56 - summer? 46) spent in Cicero’s
company (there are no signals that there were any conflicts between them throughout this
period of time) Dionysius became an involuntary witness to the liberation of slaves from
Cicero’s urban family. Some Aegypta, servus a pedibus, mentioned in 53, gained freedom
probably already after 7 years of slavery36. Dionysius was certainly a witness to Tiro’s
liberation in the spring of 53 BC.37 Freedom was also granted to Hilarus and M. Tullius 38,
early promoted within the slave family. It is not important whether Dionysius was
a witness to their liberation (it might have had some significance from the point of view
of the degree of his disaffection). The talk is about Cicero’s certain disposition to a relati-
vely quick liberation of people from his direct environment, who were loyal to him.
Treggiari observes that the deceased Sositheus had great chances to be liberated. She also
stresses that ephemerally present slaves accompanying Cicero generally disappeared
from Arpinata’a correspondence within only one year, not so much because they had left
for new masters but rather due to liberation. Finally, Cicero’s attitude to the liberation of his
close companions was so well known to this great orator’s friends that Dionysius did not
have problems to convince his owner’s acquaintances, met in Narona, that he also belonged
to the circle of slaves so generously treated with freedom39. Therefore, it seems, that the
obvious reason for Dionysius’s escape was his desire to gain freedom in the only way
possible, because Cicero did not fulfil his wishes during 10 years of his peaceful service40.

35
CARCOPINO (1947), vol. I, 218. About Tiro’s unquestioned position see MCDERMOTT (1972), 262 et seq.
36
Cic., Ad Att. XVI 15,1; VIII 15,1. In the letter Ad Att. XII 37,1, dated from spring 45, Aegypta appears as
a newly liberated slave. Maybe this act took place still during Dionysius’s stay in Cicero’s home.
37
The oldest mention of him comes from IX 54, although he was undoubtedly connected with Cicero
earlier than that. However, his slavery did not last for a long time. See MCDERMOTT (1972), 264; TREGGIARI
(1969), 261; BOLZ (1963), 43.
38
WIKARJAK (1976), 142; BOLZ (1963), 33-36.
39
Cic., Ad Att. XIII 77,3,6-7. TREGGIARI (1969), 255 et seq. Cicero put in a word to Atticus for Eutychides’s
liberation and may have had a contribution in M. Pomponius gaining freedom, Dionysius, mentioned before, Ad
Att. IV 15,1. See also: GARLAND (1992), 163 et seq.; WESTERMANN (1955), 79. Of course, in public speeches
Cicero treated slaves reluctantly. See BRADLEY (1987), 113 et seq.; TREGGIARI (1969), 195 et seq. In fact only
one case is known, where Mark questioned his brother Quintus’s decision about Statius’s liberation. For the
reasons, see WIERZBICKI (1996), 62 et seq.
40
Maybe the reason why the orator had not done it before was the aforementioned, not fully clear, legal
status of this slave. One can conclude only from the term servus, appearing in the letters related to Dionysius’s
escape, that Cicero was his only owner, authorized to make the most important decision for the slave. See
WATSON (1987), 46 et seq.; BUCKLAND (1908), 10 et seq.; ROBLEDA (1976), 135 et seq.; TREGGIARI (1969), 20-30;
WIEDEMANN (1985), 162 et seq.; FABRES (1982), 4-70. Otherwise, it would be also T. Pomponius Atticus’s fault.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 159

Cui bono?
An unequivocal answer to this essential question, seems to follow to a high degree
from the forgoing reflections on the reasons for the escape. Since they are only a certain
type of hypothesis, based on the negation of Cicero’s declaration related to the reasons
for Dionysius’s decision, it is necessary to search for further arguments for an escape
motivated by the desire to gain freedom rather than from the fear of punishment by the
master enraged at an offensive action of the slave. An unusually valuable reflection on
the essence of freedom made by I. Berlin shall be useful in these contemplations, which
has been presented here only in the necessary scope. In his opinion, freedom may be
divided in the negative sense into the freedom ‘from’ and in the positive sense into the
freedom ‘to’. In other words and simply speaking freedom of an individual is determined
by the ability of his/her reaction to limitations imposed on him/her from the outside (‘the
freedom from’). This type of freedom may be defined as the simplest and seemingly easy
to reach, certainly an easier one from the freedom ‘to’, which requires a creation of one’s
own vision of freedom of existence41. It seems that a certain travesty of Berlin’s views
may emerge to be extremely useful in studies on the ancient slavery. It will suffice to
create a simple syllogism: if the most sacred (this term is used purposefully) value for
a slave is freedom and escape opens the way to freedom42, then equally we can talk about
an escape ‘to’ and ‘from’. If one were subscribe to the motives of Dionysius’s action
suggested by Cicero, then his escape was this very escape ‘from’, since the slave escaped
from something, someone and not to someone or something. If one took into account the
reasons for Dionysius’s escape resulting from his ‘objective situation’ within Cicero’s
family, Arpinata’s lector’s act may be ‘classified’ in a completely different way. There
are no grounds, however, to reject Cicero’s suggestion out of hand. Dionysius’s escape
may have resulted from fear of punishment and at the same time may have satisfied his
desire of freedom. The application of Berlin’s essence of freedom (as an inspiration) for
an understanding of the nature of the Roman slaves’ escapes should be then supplemen-
ted with a very important remark. It seems that each of their escapes was an escape
‘from’ (the pain of slavery was universal even for those who did not make the decision to
escape), but not all of them, however, were an escape ‘to’. In the case of Dionysius, the
word ‘freedom’ did not appear even once in any of the sources about him, cited in the
introduction, whether in the context of reasons or in the context of the goals of his escape
(understood in a different way than in purely spatial, geographical terms). It seems that it

41
BERLIN (1991), 108-191. The positive sense of freedom (freedom ‘to’) results from desires of an
individual who is able to master his/her fate, convinced that his/her life and decisions should depend only on
himself/herself, and not from any other external forces. Freedom ‘to’ may be compared to ‘self-mastery’, while
freedom ‘from’ to a border, within which an individual may act without any brakes imposed him/her from
beyond this limes, from the outside. As a certain simplification this division corresponds to external and internal
freedom.
42
Purposefully as well, although due to a completely different reason (a lot of publications) I resign from
a presentation of literature on such obvious issues. It is worth mentioning KUDLIEN’S (1991) work, so as to avoid
a treatment of the above judgments as ‘divinely-revealed truths’. Using very specific sources the author comes
to the conclusion that the desires of slaves resembled more of free men’s dreams, and freedom itself was not the
‘most sacred’ value at all. About the scepticism of historians in studies on the mentality of the slaves in the
antiquity. See SCHEIDEL (1993), 112-114.
160 DARIUSZ S£APEK

might have been the effect of a certain type of exceptionality of the situation that
happened. Here a slave escaped, who from the point of view of his owner had suffered
absolutely no wrong! Did it not even occur to Cicero that the desire to gain freedom
might have been for the slave a sufficient reason for the escape?43 In the letters related to
Dionysius’s escape one may find additional important arguments that the goal of his
escape was freedom, that he escaped ‘to’ freedom. The way to prove the validity of this
thesis does not lie in proving that Dionysius’s escape had been planned and thought over
in detail. One may think so, probably only on the basis of its effectiveness, the final
effects44. It is worth scrutinizing Dionysius’s behaviour itself during the escape, when he
deliberately assumes the guise of a free man. He does not do it to protect himself, it is not
a game calculated only to deceive a possible pursuit.
Dionysius gained the freedom ‘from’ as soon as he crossed the threshold of Cicero’s
house in Antium. In Narona Dionysius gained the other freedom, he felt free in full, at
least since he spoke about his freedom in such a convincing manner that it did not have to
be a type of a game or a spectacle. This ‘assuming the guise of a free man’ is nothing else
than a description of the situation exclusively from the point of view of Cicero and his
friends45, who only after a certain time realized, that in the Roman context, based on the
provisions of law, Dionysius was in fact not free. Himself, Arpinata’s former lector,
undoubtedly felt a free man. He was forced to some clarification or explanation of his
legal condition only when he was recognized by people from Cicero’s milieu46. The
following words of Cicero himself seem to conform to the opinion that Dionysius esca-
ped ‘to’ freedom: quamcumque ei fidem dederis, praestabo; si vero improbus fuerit, ut
est, duce eum captivum in triumpho. On the basis of this sentence, some researchers are
willing to claim that contact was made, and even some type of negotiations47, between
P.Vatinius, who was looking for the fugitive, and Dionysius. It does not seem likely. In
Vatinius’s earlier letter to Cicero dated from July 45, the governor of Illyria declares, and
he does it in a dashing manner, that he has already started the search ‘at sea and on land’
and, in spite of barely mentioned difficulties, he would certainly carry them out to the

43
Although I do not belong to votaries of comparative studies in research on ancient slavery, I will take
liberties, in order to illustrate Cicero’s spiritual condition, to use an example taken from the reality of the New
World. Here, when one of the servants escaped there from the direct environment of his master, someone who
had not been expected to escape (due to his relatively good position), the planter used to place the information
in the warrant that the slave had escaped completely without a reason. See e.g. OSIATYÑSKI (1981), 101.
44
In Plautus’s comedies, slaves tend to escape as if by their nature and considering that they do it
occasione oblata, when the first occasio fugiundi occurs. See Pseud. 135 et seq.; Capt. 116 et seq. and 209. The
effects of this spontaneous behaviour were quite poor.
45
From the perspective of the interrogated fugitive it was only an assertion of the fact, a confirmation of
freedom gained. Other similar cases from the Republic. See Cic., Ad Qu. fr. I 2,14,26; App. BC I 32,141;
II 120; II 505 et seq. More about the phenomenon: CONSTANS (1950), vol. IV, 245; ŠTAERMAN (1964), 230.
46
How many might have been really of those who at the turn of 46/45 happened to be in Narona and had
met before both Cicero and Dionysius, who had been staying mainly out of Rome? Little probable unity of
time, place and additional circumstances convince one that the insertion of multi alii (Ad Fam. XIII 77,3,6) who
except Bolanus saw the fugitive might have been only Cicero’s figment. In this manner it was easier to persuade
P. Sulpicius to any action. An unjust charge that someone is a slave, as Epictetus convinces (Diatr. IV 1,1) used
to be the cause of very energetic reactions of the interrogated person.
47
Cic., Ad Fam. V 11,3,1-3. ŠTAERMAN (1964), 220. Quite the opposite BRADLEY (1989), 34, who is right to
claim that Cicero only allowed such an ending of this affair, which was more and more irritating to him.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 161

effective end48. Upon such announcements Cicero may have been under the impression
that they would be able to capture Dionysius any day. Therefore, he started contempla-
ting what he should do postero tempore with Dionysius. As an result Vatinius received
unclear instructions about how to treat the fugitive.
In the above cited sentences a certain dual vision, built according to the principle of
opposition, of Dionysius’s future can be noticed. On the one hand, he is bound to be led
as a prisoner in triumpho, that is in captivity. Its alternative was to be something that was
hidden behind Cicero’s enigmatically formulated promises in reference to Dionysius
(they were to be made by Vatinius, but as if by proxy for Cicero). The antithesis of
captivity could not have been another punishment. The only opposite to it must have
been freedom! It was, however, a freedom possible to gain on Cicero’s conditions: an
absolute return to his former master. Cicero was fully aware that through the escape
Dionysius did gain freedom. He was going, however, to propose this ‘Roman freedom’,
which in the orator’s opinion was obviously perfect and the most attractive. It is proved
by Cicero’s conviction that capturing Dionysius would be relatively simple and easy, as it
would be limited to an indication of the place of the fugitive’s stay by Bolanus. Bolanus
learnt about it during his first contact with the fugitive. Cicero trusted that Dionysius was
still staying in Narona, the ‘capital’ city for this part of Illyria, with the headquarters of
the commander and the legions, and therefore totally Roman and civilized49.

Ubi? Quo?
Having crossed the Adriatic Dionysius happened to be in the city of Narona. The
place of Dionysis’s stay led K. Bradley to construct a rather bold hypothesis. According
to him, a deliberate choice of the Dalmatian shore of the Adriatic by Dionysius lets one
learn the secret of his ethnic origin. During the military actions conducted there at the
turn of 78/77 BC Dionysius was taken to Rome as a young prisoner. Therefore, his
escape constitutes one of the arguments, maybe the most important for Bradley50, for the
thesis that slaves – prisoners (generally speaking, imported slaves) escaped most often to
the regions of their origin. The other one seems to be a deep conviction of the American
researcher that if it really happened in the modern slavery, then a similar mechanism
must have functioned also in antiquity.51 However, Dionysius’s ‘biography’ suggested by
Bradley was created in total detachment from the sources, and in particular from Cicero’s
letters. They prove irrefutably that Dionysius was originally Atticus’s slave. Even if one
cast doubt on Nepos’s opinion about a uniform origin of all Cicero’s friend’s slaves out

48
Cic., Ad Fam. V 9,2.
49
Cic., Ad Fam. XIII 77,3. See footnote 57.
50
Dionysius’s planned escape is for BRADLEY (1989), 3-4, 32, 36-38, a certain type of an ideal, and
a model. Since he recognized open slave rebellions, which gave freedom only to their participants, as
exceptional and extreme, then an individual escape to one’s homeland acquired in his opinion the rank of the
most effective form of slaves’ resistance.
51
BRADLEY (1989), 35-38. Others of Bradley’s arguments, Licinus’s escape, the actor Aesopus’s slave
(Cic., Ad Qu. fr. I 2,14), the examples taken from Plautus’s comedies and the escapes of slaves during military
actions conducted on the borders of the Roman state, as proofs of ‘attempts to return to original homelands’,
constitute in fact only the material for a detailed analysis, which would disclose, to a high degree, only the
‘commonsense’ and only the logical point of view of the American historian. Let the polemics in Dionysius’s
affair constitute an apology for a discussion about Bradley’s other ‘proofs’.
162 DARIUSZ S£APEK

of vernae, the criticism would be weakened, if the talk is about the slaves from the direct
milieu of the publisher of Arpinata’s works. Those pueri litteratissimi, anagnostae,
librarii were undoubtedly vernae52. It is very probable that librariolis Dionysius, sent to
Antium in 56, was a member of this circle of Atticus’s family. Bradley claims that it is
not known whether Dionysius was verna or ‘an imported slave’. Finally, he acquiesces to
the latter opinion, since Nepos’s hint about vernae, to which this time he has not referred,
in fact, gives no certainty as to the composition of Atticus’s family. Bradley’s type of
manipulation, however, consists in the fact that constructing his theory about returns of
those ‘imported slaves’ to their homelands; he presents, as a certain type of antithesis, the
escape of one of Atticus’s slave, Amianus to Cilicia. In Bradley’s opinion, the Taurus
mountains were not the homeland for Amianus, since being Atticus’s verna (Nepos has
been exceptionally appreciated here) he did not know the notion of patria, and therefore
‘he must have tried to find refuge wherever possible’53.
The thesis about Dionysius’s escape to his homeland awakes doubts also, of a chro-
nological nature. His enslavement in about 78-77 would have meant that this hazardous
escape was undertaken by, as one can warily estimate, a man aged 50, who had been
staying outside his homeland for almost twenty five years. Meanwhile, in 56 Dionysius
was qualified by Cicero as librariolis, maybe also due to his young age. It is also very
probable that Atticus’s publishing house was set up only upon his return to Rome, that is
after 6554. If one assumed Dionysius’s slavery lasted from 78/7, then it would not be
known for what purpose Atticus, staying at that time in Athens, acquired a slave coming
from a half-barbarian tribe of Vardaei. Therefore, it seems that the goal of this slave’s
escape, in a purely geographical sense, was not probably back in patriam. There is a lack
of proof to support this idea, and making conclusions from the selectively treated sour-
ces, the fascination with comparative studies, and quite uncritical treatment of Plautus’s
comedies55, turn out insufficient for a fully rational use of Dionysius’s case as a corollary
for escapes of the slaves to ‘the bosom of their homeland’56.
It does not seem that in this situation the hypothesis about Dionysius’s escape ‘to’
has lost its meaning. Freedom ‘to’ and an escape ‘to’ do not have to be limited to the

52
Nepos, Att. 13,4. TREGGIARI (1969), 248, bases her doubts on the fact, that part of slaves were inherited
by Atticus, and the bequeathers not necessarily had to prefer vernae. The corollary against Nepos’s
generalization is Cicero’s letters (e.g. Ad Att. IV 8a,2) proving that Atticus bought a group of gladiators.
Nepos’s opinion, who probably worked in Atticus’s publishing house, refers, however, only to the slaves
employed in the scriptorium. Cf. FEHRLE (1986), 36 et seq.
53
BRADLEY (1989), 35-36. Bradley’s deceit is also visible in his attitude towards the names of the fugitive
slaves. The name Licinus (Ad Att. V 15), in his opinion, ‘does not suggest that he was of Eastern origin’, and
therefore his escape to Cilicia is an escape to ‘anywhere’. In the case of Dionysius even a small mention of his
typically Greek name did not appear. At this moment the talk is not about this unreliable method itself, but
about the principles.
54
See e.g. FEHRLE (1986), 35 et seq.; ZIEGLER (1936), 3 et seq.
55
BRADLEY (1989), 36, cites a few examples of Plautus’s slaves who declared escapes to their homelands.
In this respect they should be treated, however, as an echo of the Roman reality. About 50 years ago
I. BIE¯UÑSKA-MA£OWIST (1949), 53, wrote that such an escape in the Greek world was as much different as it
was sufficient to enter an easy accessible territory of the neighbouring polis.
56
It is worth noticing that Dionysius’s escape was of a dynamic nature. The fugitive did not bind to one
place. He stayed in Narona, the headquarters of the legions and the Roman governor, among Ardianes (in conflict
with Rome), and finally among the hostile Dalmatians. Which of these areas was Dionysius’s homeland?
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 163

dimension of a particular space or territory. Even if areas located on the Naretwa river
were not Dionysius’s place of origin, they might quickly have become his new homeland.
It seems that those areas, constantly plagued by conflicts between the Illyrian and the
Central-Balkan tribes, as well as anti-Roman uprisings, with unsteady administration,
rather poorly colonized, were, objectively speaking, a perfect refugium. Most probably
the choice of place made by Dionysius was based on these very factors. Wars, conflicts
and lack of stabilization have always created perfect circumstances for any escapes. The
Illyrian territory was probably, at the turn of 46/45, the closest theatre of military opera-
tions in geographical terms 57.

Quando?
The question of the date of the escape is not one of its most important issues. Its
importance would have increased if Dionysius had been a slave purchased by Cicero and
not Atticus’s verna. In that case the date of the escape could have determined the time of
Dionysius’s stay in captivity and indirectly indicated the strength of his determination. In
this situation, the date of the escape may only serve the hypothetical statement of the
length of service of the fugitive slave at Cicero’s home. It is completely natural and
obvious that the base for dating the moment of the escape is the letter Ad Fam. XIII 77,
written in autumn 4658. It does not seem that, in the case of the fugitive slave, Cicero
earlier interrogated any Roman official, since the letter addressed to P. Sulpicius Rufus
arrived to the appropriate addressee, i.e. Cicero already knew where the fugitive was
staying at that time (alarming all friends-officials probably would not have had any
sense). Moreover, he provided so many details and particulars in this letter, that they
make it almost a warrant59. Therefore, one may be almost sure that the escape happened

57
About the situation on the Illyrian-Dalmatian borderland and the Vardaei themselves in the period close
to the time when power on this territory was exercised by Sulpicius Rufus and P. Vatinius see BROUGHTON
(1952), vol. II, 288, 291, 310; PAJ¥KOWSKI (1981), 71 et seq., 93 et seq., 166 et seq., 190 et seq., 228 et seq., 233
et seq., 240 et seq.; idem (1976), 131-143. BRADLEY (1989), 37, himself mentions a war as the best circumstances
for escape. It is, however, almost a common opinion, e.g. R OULAND (1977), passim.
58
A Polish translator of Cicero, RYKACZEWSKI (1873), vol. II, 364, note 1, suggested that the letter was
written more or less a year later. Therefore, it was addressed to the contemporary governor of Illyria,
P. Vatinius. Rykaczewski mistook, however, proconsul of the province of Achaia from 46, Servius Sulpicius
Rufus, consul in 51, with his son Publius, pretorian in 48, emperor in Illyria in 46. Cf. BROUGHTON (1952), vol.
II, 299. The reason for the confusion was the fact, that both P. Sulpicius Rufus and, later on Vatinius applied for
supplications. The vagueness in this question have been explained by SHACKLETON BAILEY (1977), vol. II, 425-
426. The corollary against the suggestion about Vatinius as an addressee of the letter Ad Fam. XIII 77, seems to
be the fact, that in a later letter (Ad Fam. V 9,2,1-2) there are statements proving undoubtedly that Cicero’s
recent enemy learnt about Dionysius’s escape from the third party (dicitur mihi). Besides, Vatinius wrote
clearly: de quo tu mihi nihil mandasti. Vatinius’s words would not have much sense, if their author had known
the affair earlier, directly from Cicero.
59
Arpinata quite casually treated the question of a supplication for Sulpicius and rather schematically
recommended M. Bolanus. It seems that the order of these pieces of information resulted only from Cicero’s respect
to the aforementioned persons rather than from the appropriate importance attached to the discussed issues by him at
that time. If not for these considerations, the information about Dionysius probably would have been included in this
letter in the first place. Warrants were known in the Hellenic epoch, and the first signals about their application in
Rome date back probably only to the beginnings of the Empire. See ŠTAERMAN (1964), 221; WESTERMANN (1955), 39;
Petr., Sat. 97. BRADLEY (1989), 33, fascinated with comparative studies, writes that the mentioned fragment of
Cicero’s letter resembles press advertisements about escapes of the slaves in the XIX century.
164 DARIUSZ S£APEK

before this letter was actually written. All technical questions related to the escape do not
alter the basic statement that the escape happened before the end of 46 (of course, some
attention should be paid to the fact that it started rather in Antium, and not in Rome, that
it required a passage through the Adriatic, and so it had to be carried out within a period
when safe sea navigation60 was practiced). It seems important, however, that Cicero
could undertake rational actions (a letter to P. Sulpicius) only when he had knowledge of
the place of Dionysius’s stay. Therefore, the letter was written only some time after
Dionysius had arrived at Narona. The sufferer received the information about the fugiti-
ve’s stay in this town from M. Bolanus, staying in Illyria, who certainly wrote about it to
Cicero (and obtained from him explanations and instructions)61, although he did not do it
as a result of his first meeting with Dionysius, who did convince him effectively about
lege artis of the gained freedom. Even if one assumed that the letter from Narona arrived
to Rome within about 18 days, still the specification of a more or less precise date of the
escape would only be the result of speculation62. Nevertheless, the earlier exchange of
information, necessary to enable Cicero to write the letter to P. Sulpicius Rufus, relatively
extends the time between the very time of the escape and the date of the aforementioned
correspondence. It was not, however, a period long enough to place Dionysius’s escape
in the time when Cicero was staying in Illyria during the civil war in 4963. Probably the
most important argument against this dating is a great determination in regaining Diony-
sius. The abandonment of the search for the fugitive for almost two years considerably
decreased hopes of his recovery.

Investigatio
One cannot provide much new information about the search of Dionysius (it has to
be expressly stressed that the talk is about the search undertook beyond Italy), and

60
Cf. e.g. DUCIN (1997), 59 et seq. Dionysius did not escape in chains and he did not have a burnt brand on
his forehead, he did not have to sneak, mask or disguise himself. Ancient slavery was not connected with
racism or a stamp of a different colour of slaves’ skin. See e.g. BRADLEY (2000), 111 et seq. About the relative
freedom of the mobility of slaves, especially of this class as Dionysius was, see JUREWICZ (1958), passim;
S£APEK (2005), 317 et seq. Mentioned by WESTERMANN (1955), 55, ‘control of mobility’ in practice referred in
the better part to slaves from familia rustica.
61
It seems that M. Bolanus played quite an important role in the first stage of the search of Dionysius in
Illyria. He is a person difficult to identify (maybe the talk is about the Bolanus mentioned by Hor., Sat. I 8,11,
but the poet indicates only his violent character). Cicero never mentions him any earlier or later. In spite of this
fact, he presents him as his old friend (twice), but he does it without much conviction and he does not refer to
any proof of an earlier cooperation with him. Probably Cicero’s recommendation is to help Bolanus in the
business he conducts on the territory of Illyria, but from Cicero’s perspective, his most important task was to
transfer valuable information about Dionysius to P. Sulpicius. It seems that Bolanus was the only one, who did
not believe in Dionysius’s declarations about his liberation. Bolanus saw Dionysius, passed the information to
Cicero, and in turn asked for help in indicating the place of the fugitive’s stay. Without any additional,
unknown, contacts between Cicero and Bolanus, the role assigned to him by the author of the letter would be
difficult to understand. The suggestion that Bolanus was one of fugitivarii (see: DAUBE (1952), 12 et seq.) seems
exaggerated. If he took part in the search of the fugitive, it was only in 46. Then the leading part in this respect
fell already to Vatinius.
62
SHACKLETON BAILEY (1977), vol. II, 426.
63
WILKES (1969), 35. This dating was also rejected by BRADLEY (1989), 150, providing arguments about
the silence of sources.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 165

primarily about their technical aspects, than what Bradley has already written on this.
The sources may be treated literally in this respect and their analysis may end with an the
conclusion that in the search of Dionysius, Cicero used a method probably exercised at
that time and based on the system of amicitia. Private contacts of the consul in 63, his
personal experience in search of Atticus’s fugitive slave in Cilicia and the engagement in
the affair of Amianus’s capture certainly helped Cicero in actions undertook on the turn
of 46/45. Bradley makes, however, a very important remark on this occasion: ‘Diony-
sius’s determination to escape (…) was as strong as Cicero’s to recover him’64. Bradley
mentions Cicero’s determination many times, which is proved, first of all, by the scale
and intensiveness of powers and means engaged in the search of Dionysius. In vain,
however, one will look in his works for an attempt to explain the sources of Cicero’s
unprecedented persistence in the question of Dionysius’s recovery. It is not only, as one
may think, the question of the exceptionality of the sources, a variety of information and
the abundance of Cicero’s and his friends’ reports in the affair of the fugitive slave.
A certain type of emotions appears visibly in Cicero’s letters, expressed literally, although
concealed under the note of indulgence and negligence of the affair, in the words: res
ipsa parva, sed animi mei dolor magnus est. The guidelines given to Vatinius, which
were a certain type of instructions related to his actions upon the possible capture of
Dionysius are of almost desperate nature65. It is highly probable that the ten-years’ stay
of the slave in Cicero’s home resulted in quite natural emotional ties between them,
similar to those which were mentioned by Cicero after Sositheus’s death in 6166. In the
last letter written by Arpinata to Vatinius, however, the author’s anger appears, probably
resulting from impatience. Here Dionysius, who in the letter to Sulpicius aroused only
bitterness and was not even called a thief, is now a stubborn slave, due to his obstinacy
deserving the fate of a prisoner of war. Only at that moment does Cicero appear as the
real owner of the slave67. He has just lost his first slave through escape. It was not,
however, the first meaningful loss in a group of people who regularly supported him in
all his duties. Here, at the end of 50 Cicero, with much bitterness, recalled two of his
freedmen who left his patron choosing full and unrestrained freedom68. This escape was
a complete surprise for Cicero, although one can infer that he was especially hurt by
Chrysippus’s attitude. He was not so much amazed by the attitude of the other anonymo-

64
BRADLEY (1989), 32-37. About legal solutions (or rather their poverty) and organisation of search of
fugitives in the time of the Republic see also: WESTERMANN (1955), 64, 77; ŠTAERMAN (1964), 220 et seq. Much
more is known about punishment of fugitives in this epoch. See e.g. ROBLEDA (1976), 40 et seq. In reference to
the Empire the subject is discussed by BELLEN (1971).
65
Cic., Ad Fam. XIII 77,3,9-10; V 11,3,1-2.
66
Cic., Ad Att. I 12,4: nam puer festivus anagnostes noster Sositheus decesserat meque plus, quam servi
mors debere videbatur, commoverat.
67
Cic., Ad fam. V 11,3,2: si vero improbus fuerit, ut est (…). Probably his irritation resulted also from his
hurt ambition. He learnt this feeling much earlier trying to express to his brother Quintus the spiritual condition
that the actor Aesopus experienced upon the loss of his slave Licinus: sed tanto dolore Aesopus est affectus
propter servi scelus et audaciam (…). Cic., Ad. Qu. fr. I 2,4,35-36.
68
Cic., Ad Att. VII 2,8,11-18: Illud tamen de Chrysippo – nam de altero illo minus sum admiratus,
operario homine; sed tamen ne illo quidem quicquam improbius. Chrysippum vero, quem ego propter
litterularum nescio quid libenter vidi,in honore habui, discedere a puero insciente me! Mitto alia, quae audio
multa, mitto furta; fugam non fero, qua mihi nihil visum est sceleratius.
166 DARIUSZ S£APEK

us freedman, who was qualified as operarius, so someone assigned to ordinary manual


works. Chrysippus was in charge of Cicero’s son’s education and undoubtedly was an
educated and appreciated man who stayed under his owner’s and eventually his patron’s
care69. Treggiari supposes that he had gained freedom maybe only before he left Cicero,
which might have irritated him so much that most probably he commenced a procedure
for the annulment of the liberation act in reference to Chrysippus 70. This example proves
that Cicero’s reaction, on the one hand, was caused by his indignation at Chrysippus’s
lack of gratitude, and on the other hand, by his amazement that someone treated so well
and with so much tolerance, still escaped. A specific estimation of the scale of the
incurred loss, already deprived of any emotions, also appears in the letter related to
Chrysippus’s escape. Cicero expressly differentiates between however, the loss caused
by an escape of an ordinary servant and of an educated freedman. Therefore, it seems,
that the reaction to Dionysius’s escape, and in consequence the determination related
directly with the scale and scope of his search, resulted primarily from the emptiness that
might have appeared in Cicero’s slave staff in the period of Arpinata’s especially intensi-
ve scientific work at the turn of 46 and 45.71 Sositheus died in 61, and a courier Acastus
is ephemerally mentioned for the last time in 50. After Dionysius’s escape Cicero was
left only with the not very intelligent, though loyal, Pollex, servus a pedibus72. From 46
none of Cicero’s slaves fulfilled the function anagnostes.

Finis
Vatinius’s persistent attempts to find Dionysius73 prooved barely effective. The
affair seems to have its end in January 44. Vatinius reported that the severe winter made
him return from Dalmatia to the town of Narona. The further course of events, and the
subsequent turn of the legions southwards ended any chances of finding Dionysius, in
spite of the commander’s declarations about the continuation of the search. The question
of Vatinius’s supplication was already settled and his determination in the fugitive’s case
diminished probably from day to day74.

69
Cic., Ad Qu. fr. III 4,5; III 5,6. Cf. BOISSIER (1969), 108 et seq.
70
TREGGIARI (1969), 257; WIKARJAK (1976), 141 et seq. About the procedure revocatio in servitutem, see
FABRE (1982), 143 et seq.
71
A delay in Dionysius’s liberation might have been a result of an unfortunate experience with Chrysippus.
The lector’s slavery was for Cicero a guarantee that he would stay with him.
72
Cic., Ad Qu. fr. III 4,5; III 5,6. Pollex, Ad Att. XIII 46;1; XIII 47,1; VIII 5,1; Ad Fam. XIV 6,1
73
It was important for Vatinius that Cicero, while staying in Rome, supported the issue of his supplication
(Ad Fam. V 10a,3; V 10b). Although his announcements related to the scale of the search (Ad Fam. V 9,2-3) in
a sense were supposed to motivate Cicero to a persistent support of the supplications, from the very beginning
the actions of the commander leading three legions (App., Ill. 13,38) were quite rational. At least he had
a recognition of the situation and foresaw many difficulties. The suggestions that Dionysius escaped to Dalmatia
probably were confirmed, since the last letter in Dionysius’s matter (Ad Fam. V 10a,1-2) constitutes a proof that
the search of the fugitive lasted during the war campaign conducted in winter 45/44 on this very territory.
74
Cic., Ad Fam. V 10b; Phil. X 13. About Vatinius’s campaign see App., Ill. 13,39. Effective though hard
fights with the Dalmatians were undertaken only by Octavian in l.35-33. In the conditions of the peace treaty
concluded at that time, there was no clause about the return of the fugitive slaves (App., Ill. 28,81-82). More:
PAJ¥KOWSKI (1981), 233-239. One can infer, not only from the silence of sources directly in Dionysius’s affair,
that his escape proved effective.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 167

Significatio
Dionysius’s escape seems completely exceptional in many respects, not only becau-
se, due to Cicero’s determination, we know it in such a detailed manner. We can hardly
make any generalizations on its basis. It is symptomatic, as one may suppose, only in one
question. It turns out that freedom was so attractive even to those slaves, whose real
position did not indicate their inclination to escape and to the search of a vision of
freedom other than within Roman society. This very idea constituted its only reason we
can talk about, making use of not only numerous declarations of free people (such is the
nature of the sources related to slavery) glorifying this value and without involvement of
only pure common sense to the recognition of motives of slaves’ actions. In the face of
the above one can hardly say that the escape was a form of the slaves’ resistance against
their owners and the institution of slavery itself. This perception of the same, dominating
in science75, presents exclusively one point of view, that of the slave’s owner’s, in whose
vision the escape was naturally interpreted as resistance, loss, revenge, etc. A slave, even
if his flight was a primitive escape ‘from’, always gained freedom. One cannot treat
revenge, theft, laziness, etc. in the same manner as an escape, since it was the only path
leading to freedom.

STRESZCZENIE

Fugiamus nos? Quo fugiamus? Ucieczka „od” czy „do”? Casus Dionizjusza.

Dok¹d uciec? Niezwykle trudno stwierdziæ, czy pytanie to zadawali sobie wszyscy
niewolnicy i czy wszyscy znajdowali na nie odpowiedŸ wówczas, gdy jego postawienie
decydowaæ mog³o o powodzeniu ca³ego przedsiêwziêcia. Wydaje siê, ¿e Dionizjusz,
niewolnik M. Tulliusza Cycerona nim podj¹³ decyzjê o ucieczce, uprzednio rozstrzygn¹³
o jej celu i zadaniach. Wynikaæ to mo¿e z analizy listów ad familiares z okresu 46-44
p.n.e. Ów Dionizjusz pojawi³ siê u Cycerona jako libriarius przys³any mu przez Attyka
dla wykonania prac porz¹dkowych w bibliotece. Wiele wskazuje, ¿e Dionizjusz wkrótce
zdoby³ w nowym otoczeniu zaufanie i szacunek za efektywn¹ pracê i lojalnoœæ. Zasko-
czony Cyceron sugerowa³, ¿e powodem ucieczki Dionizjusza by³a obawa przed kar¹ za
kradzie¿ cennych zwojów z biblioteki Arpinaty. Taka supozycja, ucieczka w obawie
przed kar¹ za wystêpek, doœæ czêsto pojawiaj¹ca siê w innych Ÿród³ach, wydaje siê
„cyceroñsk¹ kreacj¹”. Znacz¹ca rola Dionizjusza u boku Cycerona (dotkliwoœæ straty)
by³a z pewnoœci¹ powodem wyj¹tkowej determinacji Cycerona w odzyskaniu zbiega, ale
te¿ prawdopodobnie w³aœciwym powodem ucieczki niewolnika. Ten¿e wiernie s³u¿y³
Cyceronowi 10 lat, bêd¹c w tym czasie œwiadkiem wielu wyzwoleñ innych, tak¿e tych
stoj¹cych ni¿ej w wewnêtrznej hierarchii familii, niewolników konsula 63 r. Wydaje siê,
¿e bezpoœrednim powodem ucieczki (Dionizjusz pewnie planowa³ j¹ wczeœniej) by³ ów

75
Both Marxists and those who changed the struggle of classes into ‘the policy of control and
subordination’ agree in this matter, see e.g. ŠTAERMAN (1964), 219 et seq.; BRADLEY (1989), 1-45; idem (1987),
31 et seq.; PATTERSON (1982), 205 et seq.; DUMONT (1987), 161 et seq.; FINLEY (1983), 111.
168 DARIUSZ S£APEK

dyskomfort psychiczny, p³onne nadzieje na rych³e wyzwolenie oraz zrodzona w tej


sytuacji w³asna wizja wolnoœci. Trawestuj¹c nieco opinie I. Berlina (‘freedom from –
freedom to’), powiedzieæ mo¿na, ¿e Dionizjusz nie ucieka³ „od” (mia³ wszak znoœne
warunki a Cyceron twierdzi³, ¿e ucieka³ „przed kar¹”) a „do” - w celu realizacji przemy-
œlanej w³asnej (innej od rzymskiej - postrzeganej g³ównie w kontekœcie prawnym) wizji
wolnoœci. Trudno na bazie tego jednego zdarzenia dokonywaæ generalizacji. Twierdziæ
jednak mo¿na, ¿e w pewnym sensie wszystkie ucieczki niewolników by³y ucieczkami
„od” (dolegliwoœci niewoli), ale nie ka¿da „do” (na dalmatyñskim wybrze¿u Adriatyku
Dionizjusz zdoby³ wolnoœæ i czu³ siê wolnym bez potrzeby dokonania formalnego aktu
wyzwolenia). Okazuje siê, ¿e wolnoœæ by³a wartoœci¹ atrakcyjn¹ nawet dla niewolników,
których realne niez³e po³o¿enie nie wskazywa³oby na ich sk³onnoœci do ucieczki i poszu-
kiwanie innej ni¿ pomieszczonej w ramach rzymskiego spo³eczeñstwa wizji wolnoœci.
Istotna sama w sobie stanowiæ mog³a g³ówny motyw ucieczki. Tê zaœ trudno nazwaæ
form¹ oporu niewolnika wobec w³aœciciela, bo to ocena dokonywana z na wskroœ rzym-
skiego punktu widzenia. Nie mo¿na zemsty, kradzie¿y, lenistwa itp. traktowaæ tak samo
jak ucieczki, bo tylko ta ostatnia dawa³a wolnoœæ.

BIBLIOGRAPHY

ALEKSANDROWICZ T. (1983), Bibliofilskie zaintereso- DRUMANN W., GROEBE P. (1928), Geschichte Roms,
wania M. Tulliusza Cycerona, [in:] A. Jarosz (ed.), Bd. VI: M. Tullius Cicero, Leipzig.
Studia Bibliologiczne, I, Katowice, 7-17. DUCIN S. (1997), Sztuka nawigacji w staro¿ytnej Gre-
BELLEN H. (1971), Studien zur Sklavenflucht im römi- cji i Rzymie, Lublin.
schen Kaiserreich, Wiesbaden. DUMONT J.-C. (1987), Servus. Rome et esclavage sous
BERLIN I. (1991), Dwie koncepcje wolnoœci i inne eseje, la république, Roma.
Warszawa. FABRE G. (1982), Libertus. Recherches sur les rap-
BIE¯UÑSKA-MA£OWIST I. (1949), Z zagadnieñ niewol- ports patron – affranchi à la fin de la république
nictwa w okresie hellenistycznym, Warszawa. romaine, Vol. I, Lille.
BOISSIER G. (1969), Cicero and his Friends. A Study FAVORY F. (1975), L’esclavage d’apres les écrits de
of Roman Society in the Time of Ceasar, New York. Cicéron: bilan et perspectives, [in:] I. Bie¿uñska-
BOLZ B. (1963), Niewolnicy w pismach Cycerona, Ma³owist, J. Kolendo (eds), Actes du Colloque sur
Poznañ. l’esclavage, Warszawa, 126-170.
BRADLEY K.R. (1987), Slaves and Masters in the Ro- FEHRLE R. (1986), Das Bibliothekswesen im alten
man Empire. A Study in Social Control, Oxford. Rom. Voraussetzungen, Bedingungen, Anfänge,
BRADLEY K.R. (1989), Slavery and Rebellion in the Freiburg.
Roman World, 140 B.C.-70 B.C., Bloomington. FINLEY M. (1983), Ancient Slavery and Modern Ide-
BRADLEY K.R. (2000), Animalizing the Slave: the Truth ology, Harrisburg.
of Fiction, Journal of Roman Studies 90, 110-125. FLOURY M.B. (1975), Family and Familia. A Study of
BROUGHTON T.R.S. (1952), The Magistrates of the Ro- Social Relations in Slavery [diss. Yale Univ.].
man Republic. Vol. II: 99 B.C.-31 B.C., New York. GARLAN A. (1992), Cicero’s familia urbana, Greece
BUCKLAND W.W. (1908), The Roman Law of Slavery. and Rome 39, 163-172.
The Condition of the Slave in Private Law from GRYGLEWICZ F. (1961), Niewolnicy w Nowym Testa-
Augustus to Justinian, Cambridge. mencie, Lublin.
CARCOPINO J. (1947), Les secrets de la correspondance HOPKINS K. (1965), Elite Mobility in the Roman Em-
de Cicéron, Paris, Vol. I-II. pire, Past and Present 32, 12-26.
CHANTRAINE G. (1967), Freigelassene und Sklaven im JONES A.H. (1956), Slavery in the Ancient World, The
Dienst der römischen Kaiser: Studien zu ihrer No- Economic History Review 9, 185-199.
menklatur, Wiesbaden. JUREWICZ O. (1958), Niewolnicy w komediach Plauta,
CONSTANS L. (1950), Cicéron. Correspondance, Paris. Warszawa.
DAUBE D. (1952), Slave-Catching, Juridical Review KAMIENIK R. (1962), Powstanie Spartakusa. Fakty, mity,
64, 12-28. polemiki, dyskusje, Warszawa.
Fugiamus nos? Quo fugiamus? The escape ‘from’ or ‘to’? Dionysius’s case 169

KUDLIEN F. (1991), Sklaven-Mentalität im Spiegel an- SMADJA E. (1976), Esclaves et affranchise dans la cor-
tiker Wahrsagerei, Stuttgart. respondance de Cicéron: les relations esclavagistes,
MAC DERMOTT W. (1972), M. Cicero and M. Tiro, [in:] Texte, politique, idéologie: Cicéron, Paris, 73-
Historia 21, 259-286. 108.
ORELLI J.C, BAITERUS J.G. (1838), Onomasticon Tul- S£APEK D. (2005), Niewolnicy w przebraniu wolnych.
lianum, Turici. Teatr czy droga do wolnoœci?, [in:] H. Kowalski,
OSIATYÑSKI W. (1981), Korzenie ‘Korzeni’. Dzieje Mu- M. Kury³owicz (eds), Contra leges et bonos mo-
rzynów w Stanach Zjednoczonych, Warszawa. res. Przestêpstwa obyczajowe w staro¿ytnej Grecji
PATTERSON O. (1982), Slavery and Social Death, Cam- i Rzymie, Lublin, 317-332.
bridge. ŠTAERMAN E.M. (1964), Rascviet robovladielèeskich
PAJAKOWSKI W. (1976), Ardiajowie a Ilirowie, [in:] otnošenii v rimskoi respublikie, Moskva.
Ars Historica. Prace z Dziejów Powszechnych TREGGIARI S. (1969), Roman Freedmen during the
i Polski. Ser. Historia 71, Poznañ, 131-143. Late Republic, Oxford.
PAJAKOWSKI W. (1981), Ilirowie. Illyri proprie dicti. WATSON A. (1987), Roman Slave law, Baltimore.
Siedziby i historia. Próba rekonstrukcji, Poznañ. WEAVER P.R.C. (1964), The Status Nomenclature of
RAWSON E. (1985), Intellectual Life in the Late Ro- the Imperial Slaves, The Classical Quarterly 14,
man Republic, London. 134-139.
ROBLEDA O. (1976), Il diritto degli schiavi nell’antica WEAVER P.R.C. (1967), Social Mobility in the Early
Roma, Roma. Roman Empire: The Evidence of the Imperial
ROULAND N. (1977), Les esclaves romaines eu temps Freedmen and Slaves, Past and Present 37, 3-13.
de guerre, Bruxelles. WESTERMANN W.L. (1955), The Slave Systems of Greek
RUBINSHON Z. (1971), Was the bellum Spartacium and Roman Antiquity, Philadelphia.
a Servile Insurrection?, Rivista di Filologia e di WIEDEMANN T. (1985), The Regularity of Manumis-
Istruzione Classica 99, 290-299. sion at Rome, Classical Quarterly 35, 162-175.
RYKACZEWSKI E. (1873), Listy Marka Tulliusza Cyce- WIERZBICKI S. (1996), Stacjusz – wyzwoleniec, sekre-
rona, Vol. II, Poznañ. tarz czy zaufany doradca Kwintusa Cycerona? Acta
SCHACKLETON BAILEY D.R. (1977), Cicero: Epistulae Universitatis Nicolai Copernici, Historia 29, No.
ad Familiares, vol. II, 47-43 B.C., Cambridge. 309, 62-72.
SCHACKLETON BAILEY D.R. (1988), Onomasticon to Ci- WIKARJAK J. (1976), Warsztat pisarski Cycerona, Po-
cero’s Speeches, Stuttgart. znañ.
SCHEIDEL W. (1993), Slavery and the Schackled Mind: WILKES J.J. (1969), Dalmatia, London.
On Fortune-telling and Slave Mentality in the Gra- ZIEGLER H. (1936), Titus Pomponius Atticus als Poli-
eco-Roman World, The Ancient History Bulletin 7/3, tiker, New York.
107-117.
IN MEDIO MIHI CAESAR ERIT TEMPLUMQUE TENEBIT.
THE CONCEPT OF OCTAVIAN-AUGUSTUS’ DIVINITY
IN ROMAN POETRY OF THE YEARS 30-17 BC

Stanis³aw Œnie¿ewski
(Kraków)

Dedicated to the memory of Prof. Les³aw Morawiecki

On 1st January 42 BC the Roman senate and people, inspired by the triumvirs, on the
strength of lex Rufrena officially proclaimed the stabbed Julius Caesar a god. It was then
that for the first time in Rome, if we disregard the legendary rulers of the city on the
Tiber surrounded by the nimbus of deity, such as Saturnus or Romulus, on the strength of
a law a mortal man was honoured in such a way. And Octavian, as an adopted son of
Caesar, became divi filius.
Let us concentrate on the issue of the cult of divine Octavian-Augustus in Rome. It
is beyond any doubt that the princeps, especially after the campaign in the East, wanted
to be perceived as a new Alexander the Great. He was considered a new Romulus, there
was a suggestion to confer the title of Quirinus on him: quasi et ipsum conditorem urbis1.
Thanks to adoption Octavian was not only divi filius, but also a descendant of Venus
Genetrix, the progenitoress of the Julian gens2. But even in the provinces Augustus did
not allow people to dedicate temples only to him; at the most they could be dedicated to
him and the goddess Roma3. He violently objected to the divine cult of him in Rome
itself4. We know that divine worship was only offered to Augustus’ attendant spirit
(genius). On the strength of a senate resolution his name was included in the hymn of
priests of Mars5. In 30 BC, also on the strength of a senate resolution, people were
encouraged to adore Augustus’ genius through wine libation6. Soon after Lepidus’ death,

1
See Suet., Aug. 7; see also Dio Cass. LIII 16; Florus, II 34 and WALSH (1961), 10; BAYET (1957), 180;
DÉONNA (1921b), 181. Just like once M. Furius Camillus saved the city from the invasion of the Gauls and
acquired the name of Romulus ac parens patriae conditorque alter urbis (Liv. V 49, 7), thus Octavian saved
Rome against the domination of Antony and Cleopatra and became worthy of the same name.
2
See MARKOWSKI (1938), 315.
3
See Suet., Aug. 52: templa, quamvis sciret etiam proconsulibus decerni solere, in nulla tamen provincia
nisi communi suo Romaeque nomine recepit (nam in urbe quidem pertinacissime abstinuit hoc honore); Dio
Cass. LI 20, 6-7; see also TAYLOR (1931), 146-148. But there are also completely different opinions, like that of
Tacitus, Ann. I 10: nihil deorum honoribus relictum, cum se templis et effigie numinum per flamines et
sacerdotes coli vellet.
4
See KORPANTY (1979), 171; TAYLOR (1920), 124 ff.
5
See Res gestae (…), 10, 1: nomen meum senatus consulto inclusum est in saliare carmen (…); Dio Cass. LI 20.
6
See PIPPIDI (1931), 105; CERFAUX, TONDRIAU (1957), 316. Ancient testimonia are: Dio Cass. LI 19, 7;
Ovid., Fasti II 637; Hor., Carm. IV 5, 31-35: hinc ad vina redit laetus et alteris // te mensis adhibet deum. // te
multa prece, te prosequitur mero // defuso pateris, et Laribus tuum // miscet numen (…).
172 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

in 12 BC, Augustus became his successor in the post of the highest priest – pontifex
maximus. As he did not decide to live in the villa publica in forum Romanum, but still
remained in his residence on the Palatine, a part of the villa became a public place for the
cult of the goddess of the hearth, Vesta, as well as of state and his own penates. A private
home cult of Augustus was thus related to the state cult. And at the same time it also
included the cult of Augustus’ genius and his lares. This cult was related to old republi-
can Roman traditions and differed considerably from the divine cult of the rulers from
the Hellenistic East7. It should also be remembered that for enlightened people old
religious representations lost their importance8. Hence Augustus’ carefulness in populari-
sing his divine cult in Rome9. The emperor’s caution and reserve may have also, to
a large extent, resulted from anxiety that he could share the tragic fate of Caesar, who,
when still alive, was granted an official state cult, contrary to the Roman tradition10.

* * *
This anxiety and lack of decisiveness also permeates literature and poetry of the
period under discussion. The Georgics, written in the years 37-29 BC are, in the opinion
of L.P. Wilkinson11, the first literal document which presents the idea of deification of the
living ruler of Rome. Let us have a closer look at three parts of his work: Geor., I 24-42;
I 498-514; III 12-39.
The poem starts with a solemn invocation-prayer addressed to twelve deities, who
are to help the poet in the effort of creation undertaken by him. In the second part of the
invocation Virgil quite unexpectedly appeals for help to the thirteenth deity – Octavian.
The poet asks the descendant of the divine Julius to help not only farmers but also poets:

da facilem cursum atque audacibus adnue coeptis


ignarosque viae mecum miseratus agrestis
ingredere et votis iam nunc adsuesce vocari! (I 40-42)

Octavian thus substitutes the Muses traditionally invoked in poem introductions.


Virgil asks Octavian among which deities he would like to live and extend kindness to
people: earth deities (v. 25-28), sea deities (v. 29-31) or sky ones (v. 32-35). At the same
time the author of the Georgics rejects an idea of Octavian ruling the land of the
underworld – Tartarus (v. 36-39). We could agree here with a remark made by D. Pietru-
siñski, who says12: ”The invocation clearly presents an antithesis of two divine worlds:

7
See TAYLOR (1931), 133: ‘Whatever the attitude of individual worshippers of Eastern origin, the cult that
our inscriptions attest was directed not toward the living emperor but toward the shadowy attendant deity whose
function it was to perpetuate his race’; cf. KORPANTY (1979), 158: ‘At the same time of the republic at the
beginning it was not possible to deify a man. The Romans did not even have anthropomorphic representations
of gods. Aristocratic ethic assumed a considerable equality of all members of the privileged cast; an attempt at
deifying somebody would be perceived as an attempt at this equality. For these reasons the thought of deifying a
man was alien to the Romans for a very long time’.
8
See e.g. WALSH (1961), 46-47.
9
See TAYLOR (1931), 151-152; WAGENVOORT (1956), 245.
10
Cf. e.g. LIEBESCHUETZ (1979), 68.
11
See WILKINSON (1969), 163.
12
See PIETRUSIÑSKI (1973), 93.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 173

on one side there are life-giving and kind deities of the telluric, marine and astral worlds,
and on the other side – ominous and invidious deities of the infernal world”. Octavian, as
deus futurus, already on earth should be getting accustomed to requests from the mortals:

(…) votis iam nunc adsuesce vocari. (I 42)

It reflects the origination of his cult in Italian municipalities in 36 BC13. Let us note
that a similar expression was already used by Virgil when composing eclogue V, 80. In
the invocation on Octavian’s temples there is a maternal myrtle wreath:

(…) cingens materna tempora myrto. (I 28)

Myrtle was a plant dedicated to the goddess Venus, progenitoress of the gens Iulia,
and a symbol of victory gained without bloodshed. In the mention on Tethys (v. 31) we
find echoes of the recent victory won in 36 BC by Agrippa over the always threatening
Sextus Pompeius. And the words:

(…) tibi serviat ultima Thule (I 30)

refer most probably to the campaign against the inhabitants of Britain planned by
Octavian. Personal successes of the princeps influence the prosperity of the Roman state.
This is why Octavian is referred to as the giver of crops and the master of seasons:

auctorem frugum tempestatumque potentem. (I 27)

These words acquire a particular topicality if we remember about a terrible devasta-


tion of Italian farming during the ravage of civil wars, including the recent Sicilian war14.
An apostrophe-prayer thus acquired the character of an almost religious hymn addressed
to attendant deities of farming, including Octavian, a hymn ending with the sincere
concern of the poet for the fate of simple and wronged farmers. Yet was young Octavian
able to satisfy the expectations of a people brutally disinherited from their patrimony? In
the epilogue of the first volume the poet pleads with the local Italian deities, Romulus
and Vesta, not to hinder Octavian’s momentous mission, to let him help the world
tormented by the adversities of civil wars:

Di patrii, Indigetes, et Romule Vestaque mater,


quae Tuscum Tiberim et Romana Palatia servas,
hunc saltem everso iuvenem succurrere saeclo
ne prohibete! (I 498-501)15

The phrase hunc saltem probably suggests that gods ”have removed” Julius Caesar
from the circle of the living, and therefore Virgil prays for the salvation of the new and, at
13
See Appian, B.C. V 132: kaˆ Ãn Ð Ka…sar ™tîn ™j tÒte Ñktë kaˆ e‡kosi, kaˆ aÙtÕn aƒ pÒleij to‹j
sfetšroij qeo‹j sun…druon; cf. NOCK (1930), 27.
14
See Dio Cass. XLVIII 31; Appian, B.C. V 67 ff.
15
See WILLIAMS (1967), 17 ff.
174 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

the same time, great hope of the century – young Octavian. Dreadful prophecies have
come true and the Romans have stained the fields of Philippi with brotherly blood:

ergo inter sese paribus concurrere telis


Romanas acies iterum videre Philippi;
nec fuit indignum superis, bis sanguine nostro
Emathiam et latos Haemi pinguescere campos. (I 489-492)

The reason for misfortunes plaguing the Roman state goes back to the perjury of the
Trojan king Laomedon: Laomedonteae (…) periuria Troiae (v. 502), who lied to the
builders of Troy, gods Apollo and Neptune, denying them the promised wage. Hence
a certain curse cast on Troy and the whole Trojan gens and their heirs – the Romans.
However, the appearance of the young Octavian-triumvir on the political arena is accom-
panied by great expectations, especially in the face of the highly lamentable results of
recent events:

quippe ubi fas versum atque nefas; tot bella per orbem,
tam multae scelerum facies, non ullus aratro
dignus honos, squalent abductis arva colonis
et curvae rigidum falces conflantur in ensem.
hinc movet Euphrates, illinc Germania bellum;
vicinae ruptis inter se legibus urbes
arma ferunt; saevit toto Mars impius orbe. (I 505-511)

Reality is like a chariot over which the charioteer lost control at a certain moment:

(…) frustra retinacula tendens


fertur equis auriga, neque audit currus habenas. (I 513-514)

The verses quoted above can authorise one to draw a conclusion that, according to
Virgil, Octavian, summoned to help alongside old Roman gods, in a critical historical
moment is the only person who can lead the world out of the chaos of civil wars. It is
with him that the poet associates hope for the coming of the era of peace, equivalent to
the realisation of the golden age of humanity on earth and a return to the order and
innocence of the epoch of Saturnus.
The central place in the glorification of Octavian-Augustus’ deeds in the Georgics is
the introduction to the third book of the poem (v. 12-39)16. The poet announces that on
the bank of the Mincius River, near Mantua, he intends to build a marble temple dedica-
ted to Caesar Octavian:

in medio mihi Caesar erit templumque tenebit. (v. 16)

In his honour the Olympic games will take place, grander than the Hellenic ones,
during which Virgil will bring the offerings (v. 21-23). He will also take part in perfor-

16
Cf. MÖLLER (1985), 214.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 175

mances on stage (v. 24-25), and on the door of the temple he will sculpt Octavian’s
victories (v. 26-33) and place the statues of Trojan ancestors of the princeps and the
statue of Apollo. This is another reference to the already familiar motif of the Trojan
genealogy of the Julian gens:

Assaraci proles demissaeque ab Iove gentis


nomina Trosque parens et Troiae Cynthius auctor. (v. 35-36)

What deserves special attention is the identification of Octavian with the adored
Romulus (v. 27). This is to mean, most likely, that the princeps’ achievements and his
merits for the state equal those which were once rendered for the development of the city
by Romulus, the son of Rhea and Mars, himself17.
However, not all allusively mentioned historic events really happened. This refers,
for example, to Octavian’s ostensible military successes over the inhabitants of Britain.
Cassius Dion only mentions the princeps’ preparations for undertaking this naval expedi-
tion18. An apotheosis of Octavian was written already after the battle of Actium, as the
columns of the temple were to be built of bronze seized from ships in this naval battle:

(…) navali surgentis aere columnas. (v. 29)

Among Octavian’s military successes an important place is taken by the mention of


suppressing Asia and Armenia and the note on the Parthians’ war tactics (v. 30-31). Yet it
is difficult to decide unequivocally whether the inspiration for this poetic picture inclu-
ded in the Georgics (v. 12-39) were the triumphal festivities celebrated by Octavian in
29 BC, or whether D. Pietrusiñski19 is right when he writes: ”I think that the poet drew
the material for his literary fiction not from the festivities of Octavian’s triple triumph in
29 BC, but more from the consecration celebrations prepared after the year 43 by
Octavian in honour of his apotheosised father. The apotheosis in the third book of the
Georgics is a believable reconstruction of the possible consecration of Octavian-Augustus
himself after his death”. The style of this fragment, which is important for the ideological
significance of the Georgics is hieratic and it expresses joy at Octavian’s significant
achievements, especially at successes of the Roman troops over the inhabitants of the East.
Let us concentrate now on the analysis of one of the earliest of Horace’s Odes:
carmen I 2. It was written in 29 BC or in winter 28 BC and it reflects the poet’s care and
worry about the future of the Roman state20. Horace, undertaking the idea of writing the
work consciously referred to the ending of the I Book of the Georgics (v. 498 ff.),
crowned with the description of prodigia which frightened the world after the murder
committed on Caesar. Horace was under a deep influence of Virgil’s prayer to the gods
for saving the youth (iuvenis) and letting him become a saviour of the world tormented
with the nightmare of wars. In the first part of the ode Horace describes reasons for

17
It was already republican Cicero, proud of suppressing Catiline’s conspiracy, who put himself in the role
of the second Romulus; see also ALFÖLDY (1950), 1-13; idem (1951), 190-215.
18
See Dio Cass. XLIX 38; LIII 22; 25.
19
See PIETRUSIÑSKI (1973), 96.
20
Cf. NORBERG (1946), 399 ff.; WISTRAND (1958), 33.
176 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

defeats and catastrophes of the Roman state, seeing them in the crime of civil wars, and
in the second part of the poem the poet urgently seeks a god who would perform
expiation for the tragedy of fratricidal fights. Again we learn that the generation of
Romans of the 30s and the 40s of the 1st century BC was overpowered by the feeling of
guilt21. The poet enumerates well-known Julian deities: Apollo, Venus and Mars, and
then points to the son of Maia, Mercury-Hermes, as the most appropriate for performing
the expiation:

sive mutata iuvenem figura


ales in terris imitaris almae
filius Maiae patiens vocari
Caesaris ultor. (v. 41-44)

A question arises, which is fundamental for the ideological analysis of the work:
why did Horace choose Mercury for the expiator and mediator between gods and people?
Here are some scholars’ attempts to answer the striking question. R. Hanslik22 and
E. Doblhofer23 indicate the origin of this concept in Judaic messianic images, yet it is
generally known that Horace was ill-disposed towards oriental religions, and especially
towards Judaism24 . E.J. Bickerman25 derives the origin of this idea from the Greco-
Roman range of religious notions. He thinks that society stained with the crime of wars is
not able to expiate itself. Cicero says that in order to approach a god with a propitiatory
offering one should be clean, whereas the crime of civil wars has stained the Romans26.
Pax deorum may be restored only by an external mediator. The senate, while ordering
cleansing, appointed to this end a special magistrate, ”The magistrate” of Jupiter, appoin-
ted from among the deities, who will cleanse Rome shall be the messenger of gods –
Mercury, incarnated into Octavian. E. Fraenkel27, O. Immisch28 and F. Altheim29 consider
Mercury a pigment of Horace’s poetic imagination. Other scholars consider the possibili-
ty of the influence of the Egyptian religion of Hermes, who as a basileÝj swt»r was
sent to people to bring blessing to the civilisation30. K. Scott31 proves that, because of the
existence of animated contacts between Italy and Egypt, Eastern cults and beliefs infiltra-

21
See GAGÉ (1955), 609: ‘l’avènement de l’aureum saeculum se fait sous les symboles de la pietas, non
seulement parce que la nouvelle génération doit fonder son bonheur sur la profonde réconciliation avec les
dieux, pour connaître à noveau le vie semi-divine, mais parce que la dernière génération est spécialement
chargée d’impiétés; le thème du péché à expier parcourt, on le sait, la littérature du temps, et surtout les odes
d’Horace’; similarly JAL (1962), 170-200.
22
See HANSLIK (1955), 238.
23
See DOBLHOFER (1966), 112 ff.
24
Cf. Hor., Sat. I 4, 142-143; I 5, 100; I 9, 70.
25
See BICKERMAN (1961), 8-10.
26
See Cic., Leg. II 9, 22; II 16, 41.
27
See FRAENKEL (1957), 248.
28
See IMMISCH (1931), 27.
29
See ALTHEIM (1933), Bd. III, 62.
30
See Cic., Nat. Deor. III 22, 56: dicitur (…) Aegyptum profugisse atque Aegyptiis leges et litteras
tradidisse. hunc Aegyptii Theuth appellant (…); also SCOTT (1928), 29-30; REINTZENSTEIN (1904), 175 ff.;
PASQUALI (1920), 182; BÜCHNER (1939), 122; NORBERG (1946), 399.
31
See SCOTT (1928), 30-31.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 177

ted Rome. Nevertheless Egyptian gods supporting Cleopatra and Antony were completely
defeated in the battle of Actium, and in 28 BC they were banned from the area of
pomerium32. M. Fuhrmann33 thinks that the poet compared Octavian to Mercury, as this
god was Horace’s personal patron. D. Pietrusiñski34 expressed a similar opinion. He also
notices the fact that on numerous occasions the poet expresses his attachment to Mercu-
ry, and in satire II 6, 15 he ends his prayer with an address to Mercury, regarding him as
his constant protector. Mercury saved him at Philippi from the danger of losing his life
and guarded him against taking an erroneous political decision. D. Pietrusiñski35 writes:
„Other parallel places in the entire Horace’s work instruct the reader that Mercury in this
ode was not chosen only as an appropriate poetic figure (…) Among certain professions,
e. g. traders, there was a proven custom, whereby they identified their attending deity
with the ruler. Horace followed this custom in Odes I 2. The poet, having taken from the
trading class the name for the metaphoric definition of his profession, also as a vir
Mercurialis identified his attendant deity with Octavian. This explication for Horace’s
choice of Maia’s son seems to be the simplest and, at the same time, the most convincing
one”. What also needs to be stressed is the fact that on the so called Bologna Altar, which
dates back to Augustus’ times, the image of Mercury has Augustus’ facial features.
Mercury is holding caduceus in his left hand and a purse in his right hand. He is
following the goddess who has been identified as Roma, modelled according to a certain
type of goddess Athena36. K. Scott37 has proved, by comparison with Petronius’ text, that
who is meant here is Atena-Minerva. And J. Gagé38 even thinks, though groundlessly,
that after 29 BC the cult of Mercury seems to compete with that of Apollo.
In my opinion Horace has in mind Mercury-Hermes, a giver of peace and happiness,
whom Ovid gives the name of pacifer Cyllenius39 and pacis et armorum superis imisque
deorum //arbiter40. In the circle of Greek thought Hermes was the god of political
persuasion and gained the epithet of lÒgioj becoming the god of elocution and argu-
mentation. It was also him, in Horace’s opinion, who taught prehistoric people the art of
elocution and other goods of civilisation41. We think that Mercury identified with Caesar

32
See NORBERG (1946), 402; LITTLE (1982), 314.
33
See FUHRMANN (1953), 160-163.
34
See PIETRUSIÑSKI (1976), 201-210.
35
See PIETRUSIÑSKI (1976), 210.
36
See LEHMANN-HARTLEBEN (1927), 163-176.
37
See SCOTT (1935), 225-230.
38
See GAGÉ (1936), 83.
39
See Ovid., Met. XIV 291.
40
See Ovid., Fasti V 665 ff.; see also EITREM (1912), col. 782-783; LA PENNA (1963), 83; WOMBLE (1970),
17-18: ‘With the sacrosanctity of the herold, Mercury is always essentially a civilian and necessarily non-
combatant; he is a god of commerce and communication, eloquence, mediation and conciliation of truces and
the termination of war. His caduceus is a symbol of the resolution of conflict, and ambassadors charged with
ending a war were named caduceatores from this distinctive badge of office. It is in this character that Mercury
comes: mutata iuvenem figura … in terris imitaris’. However there is no literary evidence for Octavian’s
identification with Mercury. Yet, there is an inscription from Kos dedicated to IMP CAESARI DIVI F AUG
MERCURIO SCRUTAREI. There were also signs of an unofficial cult, the evidence of which are magistri
Mercuriales et Augustales, since Augustus was trying to make the social class of freedmen, who held large
capital, the carrier of his cult. For magistri Augustales see NOCK (1972), 348-356.
41
See Hor., Carm. I 10, 2-4: qui feros cultus hominum recentum // voce formasti catus et decorae // more
palestrae (…).
178 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

Octavian seems to be an ideal divine counterpart of the worldly politician who wanted to
introduce peace and order, renew the economic order and revive high moral qualities
within society42. It does not mean, however, that Octavian is a god already 43. But it
should be stressed that in the last three stanzas of the ode Horace moved much closer
towards the development of the concept of divinity of the living ruler of Rome. The
influence of Eastern religion and philosophy is visible here more than in any other work
of the Venusian. Carmen I 2 is an attempt at compromising the Hellenistic tradition and
beliefs of the East, at that time very well received in Rome, with the local Roman
tradition, which can be proved by the poet’s terms referring to Octavian, that is pater
atque princeps (v. 50), and his ending the work with the vocative Caesar (v. 52). Once
a soldier of Brutus at Philippi, now Horace becomes an ardent enthusiast of Caesar
Octavian and his policy. The poet calls Octavian Caesaris ultor (v. 44), which deserves
even closer attention since the victory over M. Brutus and C. Cassius exhausted the motif
of revenge and stopped being a political slogan in the 30s BC44. However the memory of
Caesar the Dictator was not actively developed by his successor at that time45. And yet
Horace may have wished to contrast the patient Caesar’s avenger with examples of the
cruel revenge of Tiber boasting about avenging Ilia. Thus apart from the soteriological
motif we also have in this ode a certain pacifist one. So Horace’s view on Octavian’s
deification was not caused by the poet’s servility and his wish to ingratiate himself with
the ruler, especially if, as A. Wójcik46 writes: ”(…) we realise that the idea of Octavian’s
deification was adopted by Horace not from literature, but from life, and that he adopted
it in a form expressing the general demand of the nation for the saviour (…), then the
objection occasionally raised against him on his going too far in his homage would lose
its acuteness”.
We are now going to discuss Horace’s Roman Odes. This name covers the first six
poems from the III Book of Carmina. The central position in these carmina is taken by
Augustus who personifies virtus and wishes to give it back to the nation. The sixth ode is
chronologically the first one among them. It opens with the following words:

delicta maiorum immeritus lues,


Romane, donec templa refeceris
aedisque labentis deorum et
foeda nigro simulacra fumo. (v. 1-4)

42
Cf. COMBET-FARNOUX (1980), 441-444.
43
See WILLIAMS (1968), 160: ‘[Horace] allows the suggestion of divinity to appear and in the curious form
that makes Octavian not a god in himself but a disguise adopted by Mercury’; see also DOBLHOFER (1981), 1947,
n. 123: ‘(…) Interpretation von H. Womble, Horace, Carmina I, 2, „AJPh” 91/1970, 1-30 über den horazischen
Augustus dieser Ode zu dem Ergebnis (S. 30): ‘He is not the expiator sent by Jupiter, but the manifestation in
current historical fact that expiation is complete, a far more valuable compliment than some suggestion that he
is really a god got up in disguise’.
44
See GRENADE (1962), 93: ‘L’incarnation de Mercure en Auguste traduit la conversion de la pietas
vengeresse d’Octave en clémence réparatrice’; KORPANTY (1971), 99, n. 56.
45
See SYME (1939), 250; 317 ff. Tacitus, when recounting the history of legislature (Ann. III 28)
immediately goes on from the year 52 to the year 28 BC. In the meantime: non mos, non ius.
46
See WÓJCIK (1986), 34-35.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 179

This fragment is rightly considered as an allusion to the reconstruction of many


ruined and neglected Roman temples undertaken by Octavian, whose beginning (28 BC)
was known to us, even before the discovery of Monumentum Ancyranum, from the
information passed by Cassius Dion47. This date was confirmed by the best possible
source, by Augustus himself, who says: duo et octoginta templa deum in urbe consul
sextum ex auctoritate senatus refeci, nullo praetermisso quod eo tempore refici debebat48.
So the ode was written shortly before the year 28 BC, if not much earlier. The earlier date
may be supported by the fact that the work has a thoroughly pessimistic character. The
disappearance of religiousness leads to the collapse of the state and degeneration of
subsequent generations. In the work we can feel a certain helplessness on the part of the
poet towards an increasing evil. The ode resembles in its ominous mood the seventh and
sixteenth epodes. R. Syme49 concludes with a full justification: ”The anger of Heaven
against the Roman People was revealed in signal and continuous calamities: the gods had
no care for virtue or justice, but intervened only to punish (Tacitus, Hist. I 3: non esse
curae deis securitatem nostram, esse ultionem. Cf. Lucan, Pharsalia 4, 207; 7, 455).
Against the blind impersonal forces that drove the world into its doom, human foretho-
ught or human act was powerless. Men believed only in destiny and the inexorable
stars”. In contrast to carmen I 2, Horace does not see anybody who could prevent the
imminent catastrophe. It is striking that he does not see the chance even in Caesar
Octavian. The name of the princeps, even though he is the central character in the
discussed cycle, does not appear in this ode at all.
The concept of Augustus’ divinity is however excellently developed in carmen III 3.
Qualifying the princeps as Augustus (v. 11) allows us to date the ode, with high probabi-
lity, to the period immediately following 16 January 27 BC50, when on the strength of the
senate resolution, Octavian was awarded this honourable title51. In the poet’s opinion
iustitia and constantia are of fundamental importance in an individual’s life within
society. It is thanks to those virtues that Pollux and Hercules attained the honour of
immortality, and Augustus will soon join them:

47
See Dio Cass. LIII 2, 4.
48
See Res gestae (…), 20, 4.
49
See SYME (1939), 9.
50
See HEINZE (1939), 230: ‘gleichsam ein Weihelied für den Prinzipat des Augustus, das dem Imperium
seine Bahnen vorzeichnet und zugleich prophezeit’.
51
Augustus’ name is connected not only with augere and auctoritas, which he himself treated as the
foundation of his exceptional position in the state, but also with augurium. Thus it refers probably to a famous
verse by Ennius in the Annales, 469 (Warmington): augusto augurio postquam incluta condita Roma est. These
words refer to the twelve vultures which appeared before Romulus’ eyes. Augustus received a similar augurium,
when he was elected a consul for the first time. Yet finally Augustus gave up the idea of assuming the name of
Romulus, as he was, in fact, a dominus (cf. Fasti II 142) and not princeps – see KORPANTY (1971), 96, n. 41; see
also ERKELL (1952), 37: ‘Der Name Romulus war nicht so undenkbar, dass er nicht vorgeschlagen und zur
Diskussion aufgenommen werden konnte; Augustus siegte, weil es vornehmer und heiliger war: amplius
cognomen (Suet., Aug. 7, 2), sanctius et reverentius cognomen (Florus, Epit. II 34), æj kaˆ ple‹Òn ti À kat¦
¢nqrèpouj ên (Dio Cass. LIII 16, 8)’; see also W. OTTO, TLL, s.v. Augustus, col. 1382; SYME (1958), 172-188.
In the early books of his monumental Ab urbe condita, Livy treats the epithet augustus as the oppositum to
humanus, cf. praef. 7; I 7, 9; V 41, 8; VIII 6, 9; VIII 9, 10.
180 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

hac arte Pollux et vagus Hercules


enisus arcis attigit igneas,
quos inter Augustus recumbens
purpureo bibet ore nectar. (v. 9-12)

Thus the ruler is presented as a providential man, qe‹oj ¢n»r, who, like Greek
heroes, will receive the gift of immortality as a reward for his worldly accomplish-
ments52. According to the postulates of the Stoic doctrine both the founders of new states
and those who guard the already existing ones are, as we have already mentioned, to
attain the honour of apotheosis 53. Augustus’ precursor on this path was Romulus, already
accepted into the circle of heavenly beings. A clearly stressed motif of merit, treated by
Horace as a necessary condition for achieving apotheosis, derives from the Greco-Roman
circle of notions. It is alien to the Eastern concept of the ruler’s divinity, which constitu-
ted the support of the throne in the form of a religious sanction of power 54. Let us touch
upon one more important issue. A considerable part of the work is Juno’s prophecy
addressed to the Romans (v. 17-68). Its opening refers to the judgment of Paris, disastro-
us in its effects. It was him and Laconian Helen who contributed to the annihilation of the
city ruled by king Priam:

(…) Ilion, Ilion


fatalis incestusque iudex
et mulier peregrina vertit

in pulverem (…). (v. 18-21)

We think that contemporary Romans could easily identify this criminal couple with
Antony and Cleopatra (v. 20: mulier peregrina). It was Octavian who stopped their
plotting, criminal for the Roman state. It is thanks to him that:

(…) stet Capitolium


fulgens triumphatisque possit
Roma ferox dare iura Medis. (v. 42-44)

Just as Romulus had laid the foundations for the development of the Roman state, so
was Octavian-Augustus presented by the Venusian as a constructor of the power of
imperium Romanum, as the one who suppresses the danger of oriental despotism in
Rome, as the leader of the New Troy – the imperial Rome. In this ode we can again
observe an attempt at identifying Octavian-Augustus with deified Romulus55, whose
mother was Ilia, the daughter of the king of Alba. Yet, there was also a different version
of this myth. According to it Ilia, or Rhea Silvia, was the daughter of Aeneas and the

52
See JAMESON (1984), 236 ff.; DOBLHOFER (1981), 1951: ‘Diese Katalogheroen, die Dioskuren und
Herkules, Bacchus und Quirinus sind alle ursprünglich Sterbliche gewesen, die sich Kraft ihrer virtus den Weg
in den Himmel bahnten. Das ist das Bild, Augustus als Heros unter Heroen (…)’.
53
See e.g. Cic., Leg. I 7, 12; Sest. 68, 143; cf. PÖSCHL (1981), 712.
54
See WÓJCIK (1986), 36.
55
See SCOTT K. (1925), 82-105; GAGÉ (1930), 138-181.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 181

sister of Julus, from whom Caesar and Octavian’s Julian gens derived. Calling her Troica
sacerdos (v. 32) corroborates the interrelation of the genealogy of the Julian gens with
the Trojans. And, last but not least, Horace is the advocate of vast masses of Roman
society dreaming of a new Romulus who would be able to restore the Saturnian golden
age of happiness56. Hence a certain redemption of Romulus, who not so long before was
blamed by Horace for the murder of his brother and made responsible for civil wars
(epode VII).
Octavian’s acceptance of the title of Augustus proved that the princeps did not wish
to sustain the idea of divi filius in an altered political reality. But he wanted to create the
illusion of restoring the republican system and he did not wish the senate to render him
divine veneration and proclaim him a deity. Influenced by these events, Horace also
changes his attitude. Never again, from that moment on, will he use the Hellenistic
epiphany or try to consider Augustus the incarnation of god residing on earth. Neverthe-
less, the possibility of deification is still an option. We can see it in carmen III 5.
Augustus will be a god among people if he subdues the inhabitants of Britain and the
Parthians:

(…) praesens divus habebitur57


Augustus adiectis Britannis
imperio gravibusque Persis. (v. 2-4)

So deifying the princeps depends on his military successes, is related to the fulfil-
ment of an important political task – conquering the peoples so far not subjugated and
still dangerous for the safety of the Romans. It is only then, on completion of such a vast
number of tasks – almost superhuman, that the ruler will be considered a god on earth
(™pifan¾j qeÒj, praesens divus, numen) or a saviour (swt»r)58.
Let us now discuss Odes III 14. It is believed that this poem was composed three
years after the compilation of the cycle of Roman Odes. It adds splendour to Octavian-
Augustus’ return from Spain in spring 24 BC, after almost three years of absence in
Rome. The princeps comes back with the halo of the victor in the war against the
Cantabrians. Augustus, as the poet observes, just like Hercules59, does not hesitate to risk
death to attain the laurel of victory and become the benefactor of humanity: morte
venalem petiisse laurum (v. 2). The poet appeals to the Roman people to go and welcome

56
See ALFÖLDI (1951), 190-215. In the years 30-27 the foundations of the principate in Rome were built.
Since Augustus assumed the name of Romulus it was possible to define this period as ‘Romulus-Epoche’ or
‘Romulus-Periode’. That was the period of continuation of old traditions connected with the impressions of the
new epoch. Let us remember that Caesar received divine worship as Romulus-Quirinus, cf. CLASSEN (1962),
174-204; PIETRUSIÑSKI (1975), 273-296.
57
An accurate interpretation of habebitur in SYNDIKUS (1973), 75 and WILLIAMS (1968), 440 (‘he can and
will’); see also DOBLHOFER (1981), 1958 and MÖLLER (1985), 244.
58
See CUMONT (1922), 112.
59
The Stoics treated Nessus’ conqueror as the symbol of overcoming all difficulties, cf. Seneca, Const.
Sap. II 1: Ulixen et Herculem (…) Stoici nostri sapientes pronuntiaverunt, invictos laboribus et contemptores
voluptatis et victores omnium terrorum; also Cic., Off. III 5, 25. In Virgil’s Aeneid VIII 185 ff. he is the enemy
of evil, the conqueror of Cacus and in book VI 791-803 he is compared to Augustus; see also OTIS (1963), 330;
342; CAMPS (1969), 98 ff.; SCHILLING (1942), 31-57.
182 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

the victor and then, in a similar way, he addresses Augustus’ wife, Livia, his sister
Octavia and the Roman youth. He also celebrates the princeps’ return and for that reason
he prepares a private feast60. He feels safe, as Caesar, who came back to Rome as
a victor: repetit penatis (an important echo of the cult of penates!) – is an exclusive
master of the world: tenente Caesare terras (v. 15-16). The feeling of happiness is similar
to the one which Horace experienced after the victory at Actium61.
We can also find the praise of the sovereign of Rome in carmen I 12: Quem virum
aut heroa (…). In this poetic work of Horace we can detect an allusion to the second
Olympic ode by Pindar, composed in honour of Theron, the tyrant of Agrigento. As it
was observed62, the poem consists of five quasi-triads, which are a loose adaptation of the
original stanzaic triad by a Greek master of choir lyric. In the first quasi-triad we find
a short introduction on a captivating power of poetry, in the second one the poet pays
honours to gods, in the third one – to heroes, in the fourth one – to famous Romans of the
republican period, and in the fifth one he prays to Jupiter, the father of gods and people
and asks him to protect the princeps. Such a choice of personages is entirely conscious
and purposeful. It results from the poet’s carrying out a certain primary and predefined
intention. The group of gods is obviously led by Jupiter, the ruler of people and gods:
(…) parentis (…) qui res hominum ac deorum (…) temperat (v. 13 ff.). It is him, as the
highest deity, who maintains the cosmos in an appropriate order. He is omnipotent:

unde nil maius generatur ipso


nec viget quidquam simile aut secundum. (v. 17-18)

He is followed by Pallas and Dionysos, who declared to be on Jupiter’s side during


his encounter with the Giants, then Artemis: saevis inimica (…) beluis (v. 22-23) and
Apollo, the advocate of peace and order in the world as well as Octavian’s attendant
deity. It is him who represents the princeps in the fight against the forces of evil and
oriental despotism in the battle of Actium. His arrows reach the targets without fail:
metuende certa sagitta (v. 23-24).
All these deities are exponents of peace and order in the universe and they stand up
against forces which bring destruction and evil. They also symbolize qualities whose
achievement Augustus aimed at in his life. A similar idea guides Olympic deities fighting
against Giants in carmen III 4. The next two stanzas (v. 25-32) contain a reference to
Hercules and an excellent praise of Hellenic deities, brothers Castor and Pollux63, who
together with him protect people against evil as ¢lex…kakoi. They are praised as rescu-
ers of sailors and as those who pacify rough seas and make sailing safe. This is another
allusion to the charitable rule of the princeps64. The idea that the Dioscuri and Hercules

60
See ZARZYCKA-STAÑCZAK (1969), 92: ‘the subject (…) in III 14 has (…) a clearly dual role as in the first
part he is a participant in the celebration, one of the people in the crowd, perhaps even its coryphaeus; and it is
only in the second part that he appears as an individual who celebrates a state event on his own’.
61
Cf. Hor., Carm. I 37: Nunc est bibendum and Epod. IX: victore laetus Caesare where the princeps
surpasses even Scipio Africanus in his merits for the state.
62
See CHRIST (1879), 654.
63
see GRANAROLO (1967), 70-75.
64
Suetonius writes (Aug. 98, 2) about Augustus: ‘As he sailed by the gulf of Puteoli, it happened that from
an Alexandrian ship which had just arrived there, the passengers and crew, clad in white, crowned with
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 183

are the counterparts of the Roman Romulus was deeply rooted in Horace’s mentality65.
The names of the four Roman commanders mentioned in v. 37 ff. bring to mind Romans’
failures in the battlefield. It was then, as the poet seems to suggest, that the republic
showed its real magnitude by not subjecting to doubt after temporary failures. In the third
stanza of the triad the praise of the Romans’ nobleness reaches its climax in the allusion
to the intended plan of marriage between Marcellus and Augustus’ daughter, Julia, and in
the praise of the ‘Julian star’ (Iulium sidus, v. 47). In this place of the work we could
expect an immediate praise of the princeps. Yet Horace surprises us with something else.
Unexpectedly, he includes the praise of Jupiter and he writes that Augustus performs
a role on earth similar to that of the master of gods and people, but only to a limited
extent – only with Jupiter’s consent and with reference, of course, to the mortals:

gentis humanae pater atque custos,


orte Saturno, tibi cura magni
Caesaris fatis data: tu secundo
Caesare regnes. (v. 49-52)

Octavian-Augustus is as high as the second position which at the same time is …


only the second position. We do not have, therefore, a direct glorification of the princeps’
accomplishments, and the similarity between the form of divine and human power is not
at all unequivocal66. The poem has a rather religious character, whose climax is the
prayer to Jupiter reminding us that it was him who, by the will of destiny (fatis, v. 51)
should exercise protection over ‘great Caesar’. In the early Odes I 2 Horace ventured
a certain compromise between the local Roman tradition and religious Hellenistic con-
cepts of the East. In the poem Quem virum aut heroa nothing of the kind happens. In the
period between composing Odes I 2 and I 12 Horace impatiently tried to understand the
princeps’ intentions as to the way in which he wanted to be presented, as far as turning
him into a god was concerned. It seems that the son of a freedman did not find an easy
and unambiguous answer to this question. Perhaps the princeps was just interested in
posthumous deification.
Let us concentrate now on Virgil’s further output. The Mantuan devoted the last ten
years of his life (29-19 BC) to the work on the national epos – the Aeneid. In the third
book of the Georgics we find important information on the poet’s intentions concerning
his future epic output. Virgil announces that he will extol Augustus’ deeds, so that the
princeps’ name would cherish glory for the period equal to the number of years which
separate Caesar Augustus from the birth of a mythical Tithonus:

mox tamen ardentis accingar dicere pugnas


Caesaris et nomen fama tot ferre per annos,
Tithoni prima quo abest ab origine Caesar. (v. 46-48)

garlands, and burning incense, lavished upon him good wishes and the highest praise, saying that it was through
him they lived, through him that they sailed the seas, and through him that they enjoyed their liberty and their
fortunes ([…] candidati coronatique et tura libantes fausta omina et eximias laudes congesserant: per illum se
vivere, per illum navigare, libertate atque fortunis per illum frui)’ [trans. by J.C. Rolfe]; cf. HABICHT (1973), 43.
65
See Hor., Carm. III 3, 9-16 – written much earlier than Carm. I 12 and later letter to Augustus (II 1, 5-12).
66
WILLIAMS (1968), 161; 164 writes about ‘deification by association’.
184 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

The relation between Caesar Augustus and the ideology of the epopee was already
stressed by antique commentators. And for example Donatus67, when writing about the
Aeneid, makes a following comment: argumentum varium et multiplex (…) in quo, quod
maxime studebat, Romanae simul urbis et Augusti origo contineretur. Servius68 com-
ments on Virgil’s intention in a similar way: intentio Virgilii haec est (…) laudare
Augustum a parentibus, namque est filius Atiae, quae nata est de Iulia, sorore Caesaris:
Iulius autem Caesar ab Iulo Aeneae originem ducit. Servius also confirms that the Aeneid
was written following Augustus’ direct request69 : ab Augusto Aeneidem propositam
scripsit. There is also no doubt about the poem properly fulfilling emperor’s expectations
as he ordered the publication of the unfinished work after the poet’s death70.
Let us examine now the analysis of the first passus that is of interest for us: Aen.,
I 286-296. Jupiter unravels secrets of destiny to goddess Venus, worried about Aeneas’
fate. The gods themselves watch Aeneas and, having led him out of the burning Troy,
they will take him to Italy, where he will wage a victorious war, defeat dangerous
enemies, set laws for people and found a city. S. Stabry³a71 states that: ”(…) the legend of
a Trojan wanderer, who established a new state in Italy – the foundation for the future
greatness of Rome, was used by the poet to honour Rome and its ruler Augustus”.
Stressing the Trojan roots of the Julian gens72 : nascetur pulchra Troianus origine Caesar
(v. 286) the poet prophesies that the fame of deeds of Augustus, the successor of Julus
Ascanius, will reach the stars:

(…) famam qui terminet astris. (v. 287)

He openly talks about the future apotheosis of Octavian who will be readily accep-
ted by mother Venus in heaven and will be invoked in prayers:

hunc tu olim caelo (…)


accipies secura; vocabitur hic quoque votis. (v. 289-290)

Together with his reign wars will finish and the criminal Rage (Furor) with hands
shackled by a hundred of chains will howl with a blood stained muzzle:

(…) fremet horridus ore cruento. (v. 296)

Let us add here that Augustus gave a special propaganda dimension to the closing of
the temple of Janus73. A pro-Caesarian historian, Velleius Paterculus, writing at the
beginning of the empire remarked: quod semel sub regibus, iterum hoc T. Manlio consule,

67
See Donatus, Vita 75 ff.
68
See Servius, Prooem. IV 10, 7.
69
See Servius, Prooem. II 10.
70
See Donatus, Vita, 155 ff.; Plin., HN VII 114: Divus Augustus carmina Vergilii cremari contra testamenti
eius verecundiam vetuit, maiusque ita vati testimonium contigit quam si ipse sua probavisset.
71
See STABRY£A (1987), 160; also DÉONNA (1921a), 35, 38, 55-57.
72
See WILKINSON (1969), 172: ‘As in Naevius and Ennius, the Trojan origins were retained as a starting
point and used as a symbol’; cf. WEINSTOCK (1971), 16.
73
Cf. DUMÉZIL (1958), 443.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 185

tertio Augusto principe certae pacis argumentum Ianus geminus clausus dedit (II 38)74.
What the above interpreted fragment of the book I emphasises are Augustus’ merits for
humanity, especially those in the field of peace. Their vastness constitutes a good reason
for the announced apotheosis of the emperor.
In famous verses of the sixth book Virgil does not hesitate to compare Augustus’
reign to the legendary golden age when Saturnus held power in Latium. J. Korpanty75
wrote: ”The hope of this happy epoch signifies not only the longed-for time of internal
peace but also a moral revival, as the period of this god’s reign symbolized simplicity and
purity of life of old Italians. It is highly probable that the words aurea condet saecula
refer to Augustus’ moral reforms, carried out definitely in 18 BC and honoured by ludi
saeculares76 ”. It is Caesar Augustus from the divine gens who will expand the bounda-
ries of the Roman rule as far as the country of Garamantes and Indi; his name already
now arouses fear among distant nations:

Augustus Caesar, divi genus, aurea condet


saecula qui rursus Latio regnata per arva
Saturno quondam, super et Garamantas et Indos
proferet imperium (…). (v. 792-795)

Augustus is thus a divine man, qe‹oj ¢n»r, whose achievements are even greater
than Hercules’ and Bacchus’ merits for humanity (v. 801; 804-805)77. The poet made an
overview of Hercules’ deeds in a Roman fashion, even though he used encomia on
Alexander the Great as a model; they proclaimed superiority of the great king’s achieve-
ments over similar achievements of Bacchus and Hercules78. These Virgil’s views must
be a reflection of a view expressed by Augustan propaganda that Augustus was a man of
the calibre of the ruler god – Alexander the Great. Let us pay attention to the fact that in
specifying Hercules’ actions the poet uses the verb pacare (v. 803), employed three times
by Augustus in the description of his achievements79. Caspia regna, Maeotia tellus et ostia
Nili will feel endangered (v. 798-800). This is an allusion to Octavian’s victory at Actium
and the deputation of Thrace’s neighbouring nations which asked the Romans for peace80.

74
Similarly Florus, II 34, and Augustus himself in Res gestae 13: Ianum Quirinum, quem claussum esse
maiores nostri voluerunt cum per totum imperium populi Romani terra marique esset parta victoriis pax, cum,
priusquam nascerer, a condita urbe bis omnino clausum fuisse prodatur memoriae, ter me principe senatus
claudendum esse censuit; see also SCOTT (1925), 93.
75
See KORPANTY (1985), 28.
76
See also SYME (1939), 339, 443; GRIMAL (1954), 40 ff.; MERKELBACH (1961), 90 ff.
77
Opinions of TAYLOR (1931), 174-175: ‘The Aeneid has nothing to say of the divinity of Augustus and
nothing directly of the apotheosis to come after his death’; ibidem, 176: ‘(…) in general in the Aeneid Vergil is
concerned with the Julii as descendants of the gods rather than as ancestors of gods yet to be’ and the sentence
by LAMBRECHTS (1953), 73: ‘L’Énéide, par example, est singulièrement discrete sur la divinité d’Auguste (…)’
are, in my view, erroneous and unjustified.
78
See NORDEN (1899), 467; idem (1901), 273. R. SYME (1939), 305, sees here the influence of Hellenistic
panegyrics: ‘Like Alexander, he had spread his conquest to the bounds of the world; and he was acclaimed in
forms and language once used of Alexander’.
79
See Res gestae, 25, 1; 26, 2; 26, 3.
80
See above, 31, 2: Nostram amicitiam appetiverunt per legatos Bastarnae Scythaeque et Sarmatorum qui
sunt citra flumen Tanaim et ultra reges, Albanorumque rex et Hiberorum et Medorum.
186 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

A triple triumph celebrated festively by Octavian in August 29 BC for the victories


in Dalmatia, at Actium and the conquest of Alexandria, gave the poet a chance to present
yet another image. The emperor performs a celebratory act of dedication of the temples
to Italian deities and the inspection of the marching conquered nations, sitting on the
steps of Apollo’s temple (VIII 714-728). In this way Virgil fulfilled the promise given in
the Georgics and presented a description of Augustus’ deeds, which, as we can infer
from Propertius’ comments81, he was going to present more extensively in the Aeneid.
Chronologically the emperor is the last in the triad of great benefactors of humanity. He
is only preceded by Hercules and Romulus. Let us add that Aeneas, as qe‹oj ¢n»r, fulfils
a mission whose aim is to subjugate furor impius personified by Fury Allecto. Hercules,
Aeneas and Augustus represent an eternal fight of the Roman pietas and humanitas
against forces of evil personified by Cacus, Mezentius and Marcus Antonius82.
Another very important fragment vividly presents Octavian’s victory at Actium.
Great importance was attributed to this naval battle. Caesar Octavian gained victory,
which with its splendour was to overshadow all the greatest victories in the Greco-
Roman history. Actium practically became a national and religious myth83. Leading
Italian troops into the battle, Octavian was supported by the Roman senate and people
and also by local deities:

hinc Augustus agens Italos in proelia Caesar


cum patribus populoque, penatibus et magnis dis. (VIII 678-679)

On the other side there was Marcus Antonius, already a non-Roman, submissive to
the Egyptian despot Cleopatra, equipped with non-Roman arms, surrounded by the bar-
barian army, headed by animal Egyptian deities:

hinc ope barbarica variisque Antonius armis,


victor ab Aurorae populis et litore rubro,
Aegyptumque viresque Orientis et ultima secum
Bactra vehit, sequiturque, nefas, Aegyptia coniunx. (VIII 685-688)

Apollo himself, Octavian’s attendant deity, helps the princeps in the battle, and
makes the barbarians gathered around Marcus Antonius and his Egyptian wife flee:

Actius haec cernens arcum intendebat Apollo


desuper: omnis eo terrore Aegyptus et Indi,
omnis Arabs, omnesque vertebant terga Sabaei. (VIII 704-706)

This is a full triumph of the Roman pietas over the barbarian violentia, of the
Roman civilisation over Eastern despotism. Apollo-Octavian became the conqueror of
the New Dionysos-Marcus Antonius. A commonly won victory obliterated the difference

81
See II 34, 61-62: Actia Vergilium custodis litora Phoebi // Caesaris et fortes dicere posse rates.
82
See OTIS (1963), 330.
83
See TARN (1931), 179 ff.; SYME (1939), 297: ‘the birth-legend in the mythology of the Principate’;
ibidem, 448; also WURZEL (1941).
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 187

between Octavian, divi filius, and Apollo, the conqueror of barbarian deities hostile to
Rome84.
Elegist Propertius devoted elegy IV 6 to explaining the reasons which caused the
dedication of the temple on the Palatine to Apollo and giving it the cognomen of Actius.
The most important was Apollo’s participation in the battle of Actium on Octavian’s
side85. In the face of gathering troops Apollo left the Isle of Delos dedicated to him and
stood on the ship at the princeps’ side: (…) linquens (…) Delon (…) astitit Augusti
puppim super (…) (v. 27; 29). As to the one who safes the world: mundi servator (v. 37),
Apollo prophesies Augustus a sea victory and promises him support in fighting:

vince mari: iam terra tua est: tibi militat arcus


et favet ex umeris hoc onus omne meis. (v. 39-40)

Octavian is presented as the restorer of the republic and the republican libertas. He
fights against what includes an element of despotism, or, as in the case of victory over the
Egyptian woman and Marcus Antonius, of the return to the repugnant royal rule. Apollo
appeals to him not to let:

(…) turpe Latinis


principe te fluctus regia vela pati. (v. 45-46)

In the moment of the encounter Apollo himself led Octavian’s ships into the battle
and struck the enemy’s forces with shot arrows. The god’s intervention brought the
desired effect: vincit Roma fide Phoebi (v. 57)86. Also Propertius’ elegy III 11 refers to

84
See MORAWIECKI (1989), 240; see also PIETRUSIÑSKI (1977b), 269-275; especially p. 271: ‘What is
interesting is the concept of Apollo’s epiphany. It is known that a deity’s entering into human events and thus
giving them an intended direction is not of Roman, but of Hellenistic origin. There were cases of appeal for help
to gods during battles, e.g. Mars the Avenger at Philippi, but their visual intervention in the battle is something
unusual. But even the Actian epiphany has its prototype. In the Roman history Cicero talks about such
a “miracle”. Thanks to the appearance of the Dioscuri in the Battle of Lake Regillus the Romans gained
a wonderful victory. Virgil had ready-made models in his country’s history, but he gave, like Propertius
(IV 6, 29) and Tibullus (II 5), an exceptional meaning to Apollo’s epiphany. Through this visual intervention in
the battle of Actium, the god became the main attendant deity not only for Octavian but for the whole Italian
element (…). The god’s participation in the battle is only a poetic fiction but thanks to representional
propaganda it consolidated in social awareness as reality’; also ibidem, 275: ‘exceptional visual and spiritual
closeness of Apollo and Augustus is suggested by the thought that the creator of a new epoch is a certain
hypostasis of the deity’; for the phenomenon of epiphany see also RE, supl. IV, 1924, col. 277-323.
85
See LAMBRECHTS (1953), 65.
86
GAGÉ (1955), 499 ff. introduced into the studies the notion of ‘the miracle of Actium’ (‘le miracle
d’Actium’). M. JACZYNOWSKA (1987), 116, in her book notices that regnum Apollinis was striven for earlier as
well. It was announced in the enigmatic IV eclogue by Virgil. A close collaborator of Marcus Antonius, Gaius
Sosius, who fought against the Parthians, in the years 34-33 BC chose the temple of Apollo in Rome, situated
on prata Flaminia, and decorated it with war trophies. He placed there an interesting statue of Apollo taken
from the sanctuary in Seleucia. At the time of the empire, as the researcher writes, the old temple of Apollo was
called the Sosianus, to differentiate it from the Palatinus. After the battle of Actium Octavian granted amnesty
to Sosius and included him in his own Apolline programme. The author concludes: ‘(…) all the efforts of
Augustus who gave the cult of Apollo a prominent place are mainly connected with the faith in his power over
prophecies and the promise of the new golden age. The consequence of this new role of the Greek god (…) was
giving him the full power over the most important volumes of prophecies, namely Sibylline volumes, and the
reorganisation of the cult of quindecemviri sacris faciundis’.
188 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

this important historical event. Like in elegy IV 6, the poet does not mention Marcus
Antonius at all. The central place is taken by Cleopatra. It is her, (…) incesti meretrix
regina Canopi (v. 39), who surreptitiously snared Marcus Antonius and represented a real
danger to the Romans’ libertas. She dared to set barking Anubis in opposition to Roman
Jupiter:

ausa Iovi nostro latrantem opponere Anubim (v. 41)!87

But Rome always cherished the gods’ protection and now under the princeps’ rule it
is stronger than any other time in the past. With its importance, the battle of Actium
overshadowed all achievements of the Roman troops (v. 57-70). Thus a sailor travelling
on the Ionian Sea should remember the princeps’ name with veneration, as it is to him
that he owes safety (v. 71-72)88.
To sum up: Octavian-Augustus, the victor at Actium is a providential man, able to
lead the Romans out of the political, moral and social crisis, who gathers around him
hitherto antagonised political forces in Rome – the senate and the people – in the fight
against the danger of the Eastern despotism and alien religion. He is the one who fulfils
the hopes vested in him for strenghtening the internal and external position of the state.
For Virgil he is not only (like in the Bucolics and the Georgics) the benefactor of
disinherited Italian farmers, but a powerful ruler who restores the mythical golden age in
Italy and expands the boundaries of the empire up to the edges of the inhabited oikumene,
up to the land which lies beyond the trajectory of stars, beyond the routes of the sun and
the cycle of the year:

(…) iacet extra sidera tellus,


extra anni solisque vias (…). (Aen., VI 795-796)

As the conqueror of the East he guarantees retaining and strengthening of the old
Italian national and religious tradition, reconstructs ruined temples and remains under
Apollo’s special protection. He is the most distinguished representative of the Julian
gens. Venus, the mother of the Aeneads, will accept him into the group of heavenly
beings as a reward for the remarkable deeds of his troops, especially for the victory at
Actium, which protected Rome against the deluge of barbarianism. His power got a divi-
ne legitimisation because of the ancient genealogy of the gens deriving from Jupiter
himself. The poet’s requests were answered; in the Georgics he had begged the national
deities not to distract Octavian from the carrying out of his historic mission, to let him
finish the civil wars and save the empire against destruction and ravage. The gods, as can

Cf. Verg., Aen. VIII 698-700.


87

Looking for traces of Augustus’ divinity in Propertius’ poems let us note elegy III 4. It is connected with
88

Augustus’ planned expedition to the East: arma deus Caesar dites meditatur ad Indos, // et freta gemmiferi
findere classe maris (v. 1-2). The poet defines the ruler as a god (deus Caesar), as if it was a generally known
and obvious fact. In this case Propertius goes on in his panegyrical tone much further than Virgil and Horace
who openly write only about the posthumous apotheosis of the princeps. But at the same time it needs to be
stressed that a reference to Augustus’ divinity is only sporadic in Propertius’ poems and, unlike Virgil and
Horace, the poet never created his own concept of the deification of Augustus; cf. IV 2, 60, where Augustus is
also called deus; see also CAMPS (1966), 69; WISTRAND (1977), 17; SWOBODA (1976), 95.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 189

be proved by the Aeneid, listened to the requests of the Mantuan poet. Furthermore,
Augustus’ merits for the stabilization of the state and for general peace are even greater
than merits rendered by Hercules and Bacchus for the good of humanity. It seems that
Saturn’s “golden” kingdom, which existed a long time ago before in Latium, is again,
thanks to a beneficial rule of the charismatic princeps89, close to accomplishment. Let us
add, however, that Virgil does not address Augustus directly as god; he is careful and
does not go beyond this discrete order which separates man from god90. Deification of the
emperor, like in the Georgics, will only happen in the future, so it has a futuristic
character.
In 28 BC a temple was dedicated to Apollo on the Palatine close to Augustus’
house. The princeps built it using his own funds and decorated it with great sumptu-
ousness. It was meant to be not an aedes publica, but a private gift from the emperor to
his patron. At the top of the temple there was a quadriga of the Sun god and the bronze
door was decorated with reliefs illustrating the battle of Actium. Inside there was a statue
of Apollo Kitharodos, a work by Scopas. The temple was connected with Augustus’
house and next to it there was a Greek and Latin library91. A particular bond between
Augustus and Apollo was stressed by legends, according to which Apollo in the form of
a snake was to inseminate Atia, Octavian’s mother, and become the father of the future
emperor92. Augustus himself as magister quindecemvirum sacris faciundis had Sibylline
volumes thoroughly revised, and following his wish, they were transferred from the
cellars of the Capitoline temple to Apollo’s temple on the Palatine. Thus Apollo fully
regained power over predicting the future in Rome93. In the Aeneid Virgil presented the
genesis of Apollo’s cult in Rome. Aeneas, grateful for the god’s help manifested to the
Trojans, made an oath at Sibyl’s cave that he would build a temple for Apollo and
establish ludi Apollinares. The leader of the Trojans also promised that he would provide
protection over the Sibylline volumes. This programme was to be fully carried out only
by his “descendant” – Octavian-Augustus.

89
We use the notion of ‘charisma’ defined by M. WEBER (1984), 134; cf. CHARLESWORTH (1943), 3: ‘(…) in
the Res Gestae by the skilful use of such phrases as “prius quam nascerer” or “ante me principem” Augustus
calls attention to the marvellous achievements of his reign and the uniqueness of himself. The Golden Age, with
all its great events, has dawned again’; MARKOWSKI (1936), 109.
90
Cf. BAILEY (1935), 195: ‘It is as if the emperor’s restraining hand was on the poet and he could not say
all he would. But as though by way of compensation, he says it of the characters of his epic, who are at once the
ancestors and the prototypes of Augustus. Apollo himself addresses the young Iulus: “Good luck to thee in thy
new honour, boy: this is the path to the stars, son of the gods and father of gods to be”’; argumentation of
BELLEN (1963), 23-30, that Virgil unreservedly considered Augustus as a god already on earth must be reviewed
with a justified suspicion.
91
See JACZYNOWSKA (1987), 116 ff.
92
See Suet., Aug. 94, 4: In Asclepiadis Mendetis Theologumenon libris lego (…) Augustum natum mense
decimo et ob hoc Apollinis filium existimatum; cf. DÉONNA (1921a), 32 ff.; idem (1921b), 77 ff.; NORDEN (1924),
156-161. Several verses by Sidonius Apollinaris, II 121 ff. enhance the similarity between the miraculous birth
of Alexander the Great and that of Augustus: magnus Alexander nec non Augustus habentur // concepti
serpente deo, Phoebumque Iovemque // divisere sibi; namque horum quaesiit unus // Cynyfia sub Syrte patrem,
maculis genetricis // alter Phoebigenam sese gaudebat haberi // Paeonii iactans Epidauria signa draconis (…).
See also RIEWALD (1912), 271.
93
Cf. NEWMAN (1967), 19: ‘(…) the association of the god not only with the culture but also with prophecy
is something which became important for the Augustan poets’.
190 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

The crowning of the unusual position of Apollo in the Roman pantheon were to be
festivities called ludi saeculares, celebrated by Augustus leading his quindecemviri s. f.
in 17 BC94. The last event of this type had happened in 146 BC, so the next one was due
in 46 or rather in 36 BC, as saeculum was more likely to be counted as 110 years95. But in
the forties the celebration of the event was given up, probably because of an uncertain
period of the civil wars. Now Augustus aimed to cleanse the Roman nation from the guilt
of fratricidal wars and renouncement of religious duties96. The choice of the date of the
event was not random, as in 20 BC military standards were regained from the Parthians,
the war in Spain was getting towards the end, peace implied an increasing well-being,
and, what was most important, a year earlier Augustus introduced important moral
reforms (lex Iulia de maritandis ordinibus)97. The celebration also coincided with the
tenth anniversary of conferring on Octavian an honourable title of Augustus. For the first
three nights (from 31st May to 2nd June) offerings were made to Parcae - the goddesses
of fate, to Eileithyia – the goddess of childbirth, identified with Diana, and to the Mother-
Earth (Tellus). An equally important objective of ludi saeculares was entrusting the
Roman nation to the protection of Jupiter, Juno, Apollo and Diana. These deities were
granted offerings on Capitol for three days (from 1st to 3rd June). The climax of the
celebrations was the granting of bloodless offerings to the divine twins: Apollo and
Diana. Augustus himself and his new son-in-law Agrippa celebrated the grant of offe-
rings and addressed prayers to the deities. At the end of the celebrations the choir
consisting of 27 boys and 27 girls sang a hymn written by Horace – carmen saeculare.
This song is a praise of Augustus and Rome under his rule.
In the introduction the poet prays to the main deities of the celebrations, i. e. Apollo
and Diana:

Phoebe silvarumque potens Diana,


lucidum caeli decus, o colendi
semper et culti, date quae precamur
tempore sacro. (v. 1-4)

Apollo and Diana were presented as life-giving forces of the cosmos, as Sol and
Luna, who direct its natural order98. Addressing prayers to the divine siblings, Horace
does not call up Augustus’ victories, which, even though they strengthened his power,
were nevertheless won as a result of fratricidal, that is impious, fights99. After 27 BC
Augustus was trying to erase from the Romans’ memory the picture of civil wars by
creating, often with poets’ pens, the image of gods and people’s unity. Octavian did, in
a way, transform into the divine figure of his protector (Apollo) at Actium, but he was also

94
Octavian-Augustus was a member of all four great priest colleges: pontifices, augures, quindecemviri
sacris faciundis and septemviri epulonum.
95
For counting the chronology of ludi and their course of events see NILSSON (1920), col. 1710-1717.
96
Cf. Hor., Carm. III 6.
97
Cf. P. Vergilii Maronis Aeneidos liber sextus with a commentary by R.G. AUSTIN, Oxford 1977, 243-244.
98
See MORAWIECKI (1989), 245.
99
Cf. the definitions of civil wars at the end of the republic as: civile nefas, bellum nefandum, arma
nefanda, arma impia, furor impius intus, scelus, etc; see also QUINN (1987), 124, 256; COLEMAN (1977), 135.
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 191

supported by some other all-Italian gods: Neptune, Minerva, Venus and Mars. Since that
time the agreement between gods and people was to build the future of the city on the
Tiber. L. Morawiecki100 wrote: “Diana and Apollo with their solar meaning referred to
the mystic atmosphere of ludi saeculares and reminded people about their future protec-
tion over the future fate of Rome”. On the altar from Carthage, dedicated to Augustus’
gens by P. Perelius Hedulus, Apollo is shown as a solar deity, as the guarantor of peace
and prosperity of new times. The altar dates back to the time before 14 BC. So it is not
Apollo from Actium, the god of destruction, but a solar deity who guarantees happiness
and peace in the new epoch: condito mitis placidusque telo. (v. 33)
Thus the identification of Apollo and Octavian which appeared during the war with
Antony practically lasted only until 28 BC. In its stead we observe, ten years later, the
attempt at creating a unifactional and universal image of Augustus – the ruler of all
inhabitants of the Italian land. Octavian never subordinated the state’s religion exclusive-
ly to Apollo. After 28 BC the victorious princeps changed his religious policy radically
and abandoned the republican tradition of close relations with only one god-protector.
Also other gods became to be associated with him101.
In the second half of the hymn (v. 37-72) the poet asks Capitoline deities to agree to
guarantee to Romulus’ descendants cleanliness of customs, abundance of all goods and
honours, and to protect Augustus, the descendant of Venus and Anchises, who is superior
to his rivals in the battlefield but is, at the same time, gentle towards defeated enemies:

quaeque vos bobus veneratur albis


clarus Anchisae Venerisque sanguis,
impetret, bellante prior, iacentem
lenis in hostem. (v. 49-52)

Reference to Trojan roots of the Julian gens and an earlier mention of Aeneas
(castus Aeneas, v. 42) are undoubtedly reminiscent of the reading of Virgil102. His of-
fspring, Octavian-Augustus ensured to the inhabitants of Italy the return to the times of
Saturnian happiness:

iam Fides et Pax et Honos Pudorque


priscus et neglecta redire Virtus
audet apparetque beata pleno
Copia cornu103. (v. 57-60)

100
See MORAWIECKI (1989), 246.
101
See MORAWIECKI (1989), 256: ‘Octavian, having become the ruler of the empire with an unquestionable
charisma, did not want to limit his divine connections, as only the unity of the divine sphere with the already
acquired power in the human sphere could make him the master of the whole cosmos. Bounding himself to one
god, even to the most powerful one, would be the contradiction of the pluralistic understanding of the world of
gods. It would make it impossible for him to become a god (…)’.
102
Cf. WILLIAMS (1972), 43: ‘Virgil’s Aeneid lies behind this section. Virgil had died only two years earlier’.
103
Augustus raised Pax to the rank of a deity patronising his rule. Pax Augusta was the most important of
abstract deities from the pantheon of the princeps. It was helped by Pietas, Fortuna Redux, who enabled the
emperor a safe return from Spain, Virtus, Clementia, Iustitia, and others. These deities also found their way onto
the golden shield offered in January 27 BC to Augustus by the Roman senate and people (clupeus virtutis).
They constituted the foundation of the imperial mysticism; cf. CERFAUX, TONDRIAU (1957), 331.
192 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

Let us also pay attention to the fact that at the end of the hymn the poet again prays
to Apollo and Diana, being sure that the god-augur (augur Apollo) and his divine sister
will lead Rome to the complete fulfilment of its destiny. It can make us wonder that
Horace devoted so little space in the hymn to the main deity of the republican pantheon –
Jupiter. Surely in his religious intentions Augustus meant to push Jupiter into the shadow
to the advantage of his ‘own’ Apollo104. However, we cannot forget that in the work
Apollo also performs a function of a mediator between people and great Jupiter: haec
Iovem sentire (v. 73)105.

Analysing literary output of Augustan poets written since about 30 BC to the time
when Horace composed carmen saeculare in 17 BC we can see that Augustus acquired
the ability to incarnate into various deities106 . What attracts our intention is Octavian’s
Apollinism shaped as late as in the years 42-32107, and connected with prophecies about
the coming of Apollo’s kingdom, but additionally deepened by the „miracle at Actium”
and the participation of this god in the fight on Octavian’s side. Apollo most fully
expressed people’s dreams of the coming of the new age, the time of peace and prosperi-
ty, the return of „golden” Saturnian years. It is possible that already in a famous messia-
nic eclogue IV Octavian-Augustus himself is concealed in the form of Apollo, who, in
the poet’s opinion, already reigns the Italian land: (…) tuus iam regnat Apollo (v. 10)108.
As the years pass by after the battle of Actium, Apollo acquires a universal character. He
becomes a cosmic deity who unites all inhabitants of Italy around the charismatic prin-
ceps. The princeps whose reign initiates the epoch of divine order and harmony, as he
himself is the descendant of immortal gods. By comparing Augustus with other gods and
heroes poets manifested their wish to eradicate evil and to guarantee peace, the two
things that the inhabitants of the empire had been striving for for years. Deities connected
with Augustus or incarnated into him expressed in a very palpable way their hope for the
return of the golden age of Saturnus. Mercury is the agent who brings prosperity in trade.
Tellus-Magna Mater becomes the symbol of earth’s fertility and vegetation. Diana brings
with her a moral revival. And Jupiter as the highest ruler of heavens makes an analogy to
the highest ruler of the inhabitants of the earth – Augustus. A certain unity of divine and

104
Cf. WARDE FOWLER (1910), 149.
105
See GAGÉ (1931), 298: ‘Notons qu’à l’époque d’Auguste la tendance de la spéculation théologique est
bien de faire d’Apollon un intermédiaire secourable entre les hommes et le grand Jupiter (…)’.
106
PIETRUSIÑSKI (1977a), 103-116, sees in Horace the inclination to incarnation, and in Virgil to theification.
107
See GAGÉ (1955), 479 ff.; see also OGILVIE (1969), 114-115.
108
See ALFÖLDI (1930), 374. The child in the eclogue is a symbol of the golden age (cf. MANSON (1978),
49-62). In the Aeneid, VI 792 ff. Augustus was presented as the driving force behind the golden age. He fulfils
Sibyl’s prophecies (oracula Sibyllae) which forced the coming of the age of happiness already in the year
40 BC. Thus not Asinius Pollio but the triumphator from Actium, Caesar Octavian cleanses the Roman society
from fratricidal fraus and scelus:
te duce, si qua manent sceleris vestigia nostri,
inrita perpetua solvent formidine terras (v. 13-14).
Pium saeculum and irenic elements included in eclogue IV make it possible, in our opinion, for the text of
the eclogue to be read as the forecast of pax Augusta and then ludi saeculares. A new generation (nova
progenies) begins to live in better, happier times, when the Romans take power over the pacified world:
pacatum (…) reget (…) orbem (v. 17); cf. BOYANCÉ (1963), 123. Isn’t it a poetic anticipation of subsequent
princeps’ deeds?
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 193

human nature indicates the unification of the cosmos. The chaos of the decline of the
republic is substituted with the cosmos of revival initiated and effectively carried out by
the divine man – Caesar Augustus. Conferring the title of Augustus on Octavian introdu-
ced him into the circle of notions reserved exclusively for gods. Virtutes placed on the
famous golden shield offered to him by the Roman senate and people created a public
image of the princeps109. It seemed that the unification of the human sphere with the
divine element in Augustus was very close and definite.

STRESZCZENIE
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit.
Koncepcja boskoœci Oktawiana-Augusta
w poezji rzymskiej w latach 30-17 p.n.e.

Z pierwszymi przejawami kultu boskiego Oktawiana w poezji rzymskiej spotykamy


siê ju¿ w opublikowanych ok. 39 r. p.n.e. Bukolikach Wergiliusza. W eklodze I dostrzegamy
œlady prywatnego i nieoficjalnego kultu, zaœ w eklodze IV jest wysoce prawdopodobne, ¿e
pod postaci¹ Apollina kryje siê sam Oktawian August. W Georgikach w epilogu ksiêgi
I z osob¹ Oktawiana wi¹¿e poeta z Mantui nadzieje na nastanie ery powszechnego pokoju,
na urzeczywistnienie na ziemi z³otego wieku i na powrót pierwotnej niewinnoœci epoki
Saturna. Wyj¹tkowy charakter w gloryfikowaniu dokonañ maj¹ wiersze umieszczone we
wstêpie do ksiêgi III Georgik.
Oda I 2 Horacego stanowi próbê kompromisu miêdzy tradycj¹ hellenistyczn¹, wierze-
niami religijnymi Orientu a rodzim¹ tradycj¹ rzymsk¹. Koncepcja boskoœci Oktawiana jest
doskonale rozwiniêta w cyklu tzw. ód rzymskich Horacego. Np. w pieœni III 3 prynceps
jest ukazany jako m¹¿ opatrznoœciowy, który na wzór greckich herosów Polluksa i Heraklesa
dost¹pi zaszczytu nieœmiertelnoœci w nagrodê za swoje ziemskie zas³ugi dla pañstwa. Jest
to zgodne z myœl¹ stoików, wed³ug której za³o¿yciele nowych pañstw (conditores urbis),
jak i ci, którzy stoj¹ na stra¿y ju¿ istniej¹cych, maj¹ byæ poœmiertnie ubóstwieni. Motyw
zas³ugi traktowany jest przez Horacego jako niezbêdny warunek apoteozy i wywodzi siê
z grecko-rzymskiego krêgu pojêæ. Stoi on w wyraŸnej sprzecznoœci ze wschodni¹ koncep-
cj¹ boskoœci w³adcy, która mia³a charakter genealogiczno-religijny ze wzglêdu na pretensje
do pochodzenia od boskich rodziców i z uwagi na religijn¹ sankcjê w³adzy.
W Eneidzie Oktawian August, zwyciêzca spod Akcjum, jest charyzmatycznym
pryncepsem, który jednoczy wokó³ siebie zantagonizowane dotychczas w Rzymie si³y
polityczne – senat i lud rzymski do wspólnej walki z zalewem wschodniego barbarzyñ-
stwa i obcej religii. Prynceps, bêd¹c narzêdziem fatum, pozostaje pod szczególn¹ opiek¹
Apollina, czego najbardziej wymownym dowodem jest „cud pod Akcjum”. W decyduj¹cym
momencie bitwy Oktawian identyfikuje siê z bosk¹ postaci¹ swojego obroñcy Apollina, ale
w walce wspieraj¹ go i inni bogowie ogólnoitalscy: Neptun, Wenus, Minerwa i Mars. Mimo
tak pochwalnego tonu, Wergiliusz nigdy nie zwraca siê wprost do w³adcy jako do boga na
ziemi i – opiewaj¹c charyzmê Oktawiana Augusta – nie przekracza w poezji tej dyskretnej
sfery zarezerwowanej wy³¹cznie dla niebian. Futuryczna deifikacja Augusta jest g³ównie

109
See KORPANTY (1976), 101 ff.; cf. also SCOTT RYBERG (1966), 232-238.
194 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

rezultatem jego osobistych zas³ug dla rozwoju odrodzonego pañstwa, zaprowadzenia


pokoju i przysz³ego dobrobytu, nie zaœ boskich koneksji rodu julijskiego.
Owidiusz, najm³odszy z poetów Augustowego Rzymu, z wyraŸnym dystansem od-
nosi siê do zamierzonej przez Augusta idealizacji przesz³oœci, z nonszalancj¹ traktuje
religiê i militarne osi¹gniêcia pryncepsa, z pogard¹ odnosi siê do prostolinijnego trybu
¿ycia przodków. Poeta z Sulmony traktuje tematykê religijn¹ bez nale¿nego jej respektu,
jest racjonalist¹ i sceptykiem, który uwa¿a, ¿e wiara w bóstwo jest po¿¹dana i tylko
dlatego nale¿y j¹ utrzymywaæ. W poezji wygnañczej motywem przewodnim jest gniew
Augusta. Jest on opisany jako gniew boga, pryncepsa, bóstwa, Cezara i Jowisza. W przy-
p³ywie rozpaczy Owidiusz zdawa³ sobie sprawê, ¿e prawdziwym bogiem, który mo¿e
z³agodziæ uci¹¿liwoœci jego relegacji, jest sam jej sprawca – cesarz August, okreœlany
mianem deus praesens et conspicuus. Paradoksalny jest fakt, ¿e najbardziej nieaugustowski
z poetów epoki w swej poezji wypowiada siê na temat boskiego kultu cesarza najczêœciej.
Trzeba wszak pamiêtaæ o szczególnym charakterze poezji tomitañskiej i o doraŸnym celu,
jaki przyœwieca³ jej twórcy.
Elegicy Tibullus i Propercjusz ¿yj¹ i tworz¹ w nostalgicznym i eskapistycznym œwie-
cie poetyckiej wyobraŸni i zdaj¹ siê nie dostrzegaæ ani wielkoœci imperium Romanum, ani
b³ogos³awieñstwa pax Augusta.

BIBLIOGRAPHY

ALFÖLDI A. (1930), Der neue Weltherrscher der vier- Emperor and the Citizen, Journal of Roman Studies
ten Ekloge Vergils, Hermes 65, 369-384. 33, 1-10.
ALFÖLDY A. (1950), Die Geburt der kaiserlichen Bild- CHRIST W. (1879), Metrik der Griechen und Römer,
symbolik. I. Der Traum der Rea, Museum Helveti- Leipzig (2nd ed.).
cum 7, 1-13. CLASSEN C.J. (1962), Romulus in der römischen Re-
ALFÖLDY A. (1951), Die Geburt der kaiserlichen Bild- publik, Philologus 106, 174-204.
symbolik. II. Der neue Romulus, Museum Helveti- COLEMAN R. (1977), Vergil. Eclogues, Cambridge.
cum 8, 190-215. COMBET-FARNOUX B. (1980), Mercure romain. Le culte
ALTHEIM F. (1933), Römische Religionsgeschichte, publique de Mercure et la fonction mercantile à Rome
München. de la République archaic à l’époque augustéenne,
BAILEY C. (1935), Religion in Virgil, Oxford. Rome (Bibliothèque des Écoles françaises d’Athènes
BAYET J. (1957), Historie politique et psychologique et de Rome, 238).
de la religion romaine, Paris. CUMONT F. (1922), After Life in Roman Paganism,
BELLEN H. (1963), Adventus Dei. Der Gegenwartsbe- New Haven.
zug in Vergils Darstellung der Geschichte von Ca- DÉONNA W. (1921a), La légende d’Octave-Auguste,
cus und Herkules (Aen., VIII 184-257), Rheinisches dieu, sauveur et maître du monde, Revue de l’histoire
Museum für Philologie 106, 23-30. des religions 83, 32-57.
BICKERMAN E.J. (1961), Filius Maiae (Horace, Odes I DÉONNA W. (1921b), La légende d’Octave-Auguste,
2, 43), La parola del passato 16, 5-19. dieu, sauveur et maître du monde, Revue de l’histoire
BOYANCÉ P. (1963), La religion de Virgile, Paris. des religions 84, 77-107; 163-195.
BÜCHNER K. (1939), Horaz, [repr. Darmstadt 1974]. DOBLHOFER E. (1966), Die Augustuspanegyrik des Ho-
CAMPS W.A. (1966), Propertius. Elegies Book III, Cam- raz in formalhistorischer Sicht, Heidelberg.
bridge. DOBLHOFER E. (1981), Horaz und Augustus, [in:] ANRW
CAMPS W.A. (1969), An Introduction to Virgil’s Aeneid, II 31, 3, Berlin-New York.
Oxford. DUMÉZIL G. (1958), L’idéologie des trois fonctions
CERFAUX L., TONDRIAU J. (1957), Un concurrent du dans quelques crises de l’historie romaine, Lato-
christianisme. Le culte des souverains dans la civi- mus 17, 429-446.
lisation gréco-romaine, Tournai. EITREM E. (1912), Hermes, [in:] RE 8, cols. 782-783.
CHARLESWORTH M. (1943), Pietas and Victoria: The ERKELL H. (1952), Augustus, Felicitas, Fortuna. Late-
In medio mihi Caesar erit templumque tenebit. The concept of Octavian-Augustus’ divinity 195

inische Wortstudien, Göteborg. pato, Firenze.


FRAENKEL E. (1957), Horace, Oxford. LAMBRECHTS P. (1953), La politique ‘apollinienne’ d’Au-
FUHRMANN M. (1953), Untersuchungen zur Religio- guste et le culte impérial, Nouvelle Clio 5, 65-82.
sität des Horaz. Die Beziehungen des Herrschers LEHMANN-HARTLEBEN K. (1927), Ein Altar in Bologna,
und des Dichters zu den Göttern, Freiburg. Mitteilungen des Deutschen Archäologischen Insti-
GAGÉ J. (1930), Romulus-Augustus, Mélanges d’arché- tuts, Römische Abteilung 42, 163-176.
ologie et histoire de l’École française de Rome 47, LIEBESCHUETZ J.H.W.G. (1979), Continuity and Chan-
138-181. ge in Roman Religion, Oxford.
GAGÉ J. (1931), Observations sur le Carmen saeculare LITTLE D. (1982), Politics in Augustan Poetry, [in:]
d’Horace, Revue des Études Latines 9, 290-308. ANRW II 30, 1, Berlin-New York.
GAGÉ J. (1936), Actiaca, Mélanges d’archéologie et MANSON M. (1978), L’enfant et l’âge d’or. La IVe éclo-
histoire de l’École française de Rome 53, 37-100. gue de Virgile. Présence de Virgile, Paris.
GAGÉ J. (1955), Apollon Romain. Essai sur le culte MARKOWSKI H. (1938), Program pryncypatu Augusta,
d’Apollon et le développement du ritus Graecus Przegl¹d Klasyczny.
à Rome des origines à Auguste, Paris (Bibliothèque MARKOWSKI H. (1936), De quattuor virtutibus Augusti
des Écoles françaises d’Athènes et de Rome, 182). in clupeo aureo ei dato inscriptis, Eos 37, 109-128.
GRANAROLO J. (1967), L’oeuvre de Catulle. Aspects MERKELBACH R. (1961), Aeneas in Cumae, Museum
religieux, éthiques et stylistiques, Paris. Helveticum 18, 83-99.
GRENADE P. (1961), Essai sur les origines du principat, MÖLLER K. (1985), Götterattribute in ihrer Anwendung
Paris. auf Augustus. Eine Studie über die indirekte
GRIMAL P. (1954), Le livre VIe de l’Énéide et son Erhöhung des ersten Princeps in der Dichtung seiner
actualité en 23 av. J.C., Revue des Études Anciennes Zeit, Idstein (Geschichtswissenschaftliche Beiträge,
56, 40-60. Reihe 9, Bd. 101).
HABICHT H. (1973), Die Augusteische Zeit und das MORAWIECKI L. (1989), W³adza charyzmatyczna w Rzy-
erste Jahrhundert nach Christi Geburt, [in:] W. den mie u schy³ku Republiki 44-27 r. p.n.e., Rzeszów.
Boer (ed.) Le culte des souverains dans l’Empire NEWMAN J.K. (1967), Augustus and the New Poetry,
Romain, Vandoeuvre-Genève (Fondation Hardt pour Bruxelles (Collection Latomus, 88).
l’Étude de l’Antiquité Classique, 19). NILSSON P.M. (1920), Saeculares (ludi), [in:] RE 1,
HANSLIK R. (1955), Die Religiosität des Horaz, Das cols. 1710-1717.
Altertum 1, 230-240. NOCK A.D. (1930), SÚnnaoj qeÒj, Harvard Studies in
HEINZE R. (1939), Der Zyklus der Römeroden, [in:] Classical Philology 41, 1-62.
E. Burck (ed.), Vom Geist des Römertums, Leipzig. NOCK A.D. (1972), Essays on Religion and the An-
IMMISCH O. (1931), Zur antiken Herrscherkult, Das cient World, T. I, Oxford.
Erbe der Alten, II 20, Leipzig. NORBERG D. (1946), La divinité d’Auguste dans la
JACZYNOWSKA M. (1987), Religie œwiata rzymskiego, poésie d’Horace, Eranos 44, 389-403.
Warszawa. NORDEN E. (1899), Ein Panegyricus auf Augustus,
JAL P. (1962), Les dieux et les guerres civiles dans la Rheinisches Museum für Philologie 54, 466-482.
Rome de la fin de la République, Revue des Études NORDEN E. (1901), Vergils Aeneis im Lichte ihrer Zeit,
Latines 40, 170-200. Leipzig (Neue Jahrbücher für das klassische Alter-
JAMESON V.B. (1984), Virtus Re-Formed: An “Aesthe- tum, Geschichte und deutsche Literatur, Bd. 7).
tic Response”. Reading of Horace, Odes III, 2, NORDEN E. (1924), Die Geburt des Kindes. Geschich-
Transactions and Proceedings of the American Phi- te einer religiösen Idee, Berlin-Leipzig.
lological Association 144, 219-240. OGILVIE R.M. (1969), The Romans and Their Gods in
KORPANTY J. (1971), Rozwój politycznej roli jednostki the Age of Augustus, London.
w republice rzymskiej i jego odbicie w literaturze, OTIS B. (1963), Virgil. A Study in Civilized Poetry,
Wroc³aw (Prace Komisji Filologii Klasycznej, 11). Oxford.
KORPANTY J. (1976), Studia nad ³aciñsk¹ terminologi¹ PASQUALI G. (1920), Orazio lirico, Firenze.
polityczno-socjaln¹ okresu republiki rzymskiej, Wro- PIETRUSIÑSKI D. (1973), Analiza estetyczna apoteoz
c³aw (Prace Komisji Filologii Klasycznej, 15). cesarskich Wergiliusza, Eos 61, 91-107.
KORPANTY J. (1979), Rzeczpospolita potomków Ro- PIETRUSIÑSKI D. (1975), L’apothéose d’Auguste par
mulusa, Warszawa. rapport à Romulus-Quirinus dans la poésie de Vir-
KORPANTY J. (1985), Obraz cz³owieka i filozofia ¿ycia gile et d’Horace, Eos 63, 273-296.
w literaturze rzymskiej epoki augustowskiej, Kra- PIETRUSIÑSKI D. (1976), Filius Maiae w roli poœredni-
ków (Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagielloñ- ka i ekspiatora (Hor., Carm. I 2, 43), Meander 31,
skiego, 739). 201-210.
LA PENNA A. (1963), Orazio e l’ideologia del princi- PIETRUSIÑSKI D. (1977a), Identification épiphaniques de
196 STANIS£AW ŒNIE¯EWSKI

la divinité avec Octavien-Auguste chez Vergile et TARN W.W. (1931), The Battle of Actium, Journal of
Horace, Eos 65, 103-116. Roman Studies 21, 173-199.
PIETRUSIÑSKI D. (1977b), Paralela Apollina i Augusta TAYLOR L.R. (1920), The Worship of Augustus in Ita-
w VIII ksiêdze Eneidy jako rodzaj apoteozy prin- ly during his Lifetime, Transactions and Proce-
cepsa (ww. 675-728), Meander 32, 269-275. edings of the American Philological Association
PIPPIDI M. (1931), Le numen Augusti, Revue des Étu- 51, 116-133.
des Latines 9, 83-112. TAYLOR L.R. (1931), The Divinity of the Roman Em-
PÖSCHL V. (1981), Virgil und Augustus, [in:] ANRW peror, Middletown/Conn.
II 31, 2, 709-727. WAGENVOORT H. (1956), Studies in Roman Literature,
QUINN K. (1987), Horace. The Odes, London (6th ed.). Culture and Religion, Leiden.
REINTZENSTEIN R. (1904), Poimandres, Leipzig. WALSH P.G. (1961), Livy. His historical Aims and
RIEWALD P. (1912), De imperatorum Romanorum cum Methods, Cambridge.
certis dis et comparatione et aequatione, Halis Sa- WARDE FOWLER W. (1910), The Carmen Saeculare of
xonum. Horace and its Performance, The Classical Quartely
SCHILLING R. (1942), L’Hércule romain en face de la 4, 145-155.
réforme religieuse d’Auguste, Revue de philologie, WEBER M. (1984), Szkice z socjologii religii, Warszawa.
de littérature et d’histoire anciennes 68, 31-57 (= Rites, WEINSTOCK S. (1971), Divus Iulius, Oxford.
cultes, dieux de Rome, Paris 1979, 263-289). WILKINSON L.P. (1969), The Georgics of Virgil. A Cri-
SCOTT K. (1925), The Identification of Augustus with tical Survey, Cambridge.
Romulus-Quirinus, Transactions and Proceedings of WILLIAMS G. (1968), Tradition and Originality in Ro-
the American Philological Association 56, 82-105. man Poetry, Oxford.
SCOTT K. (1928), Merkur-Augustus und Horaz, Her- WILLIAMS G. (1972), Horace, Oxford (Greece and Rome.
mes 63, 15-23. New Surveys in the Classics, 6).
SCOTT K. (1935), Mercury on the Bologna Altar, Mit- WILLIAMS R.D. (1967), Virgil, Oxford (Greece and
teilungen des Deutschen Archäologischen Instituts, Rome. New Surveys in the Classics, 1).
Römische Abteilung 50, 225-230. WISTRAND E. (1958), Horace’s Ninth Epode and its
SCOTT RYBERG I. (1966), Clupeus Virtutis, [in:] Historical Background, Göteborg (Acta Universitatis
L. Wallach (ed.), The Classical Tradition. Literary Gothoburgensis, 64).
and Historical Studies in Honor of Harry Caplan, WISTRAND E. (1977), Miscellanea Propertiana, Göte-
Ithaca, 232-238. borg (Studia Graeca et Latina Gothoburgensia, 38).
STABRY£A S. (1987), Wergiliusz. Œwiat poetycki, Wro- WÓJCIK A. (1986), Talent i sztuka. Rzecz o poezji
c³aw. Horacego, Wroc³aw.
SWOBODA M. (1976), Sextus Propertius. Szkice kry- WOMBLE H. (1970), Horace, Carmina, I, 2, The Ame-
tyczno-literackie, Poznañ. rican Journal of Philology 91, 1-30.
SYME R. (1939), The Roman Revolution, Oxford. WURZEL F. (1941), Der Krieg gegen Antonius und
SYME R. (1958), Imperator Caesar. A Study in No- Kleopatra in der Darstellung der augusteischen
menclature, Historia 7, 172-188. Dichter, Heidelberg.
SYNDIKUS H. (1973), Die Lyrik des Horaz, Bd. II, ZARZYCKA-STAÑCZAK K. (1969), Z badañ nad pierw-
Darmstadt. szym zbiorem poezji Horacego, Wroc³aw.
KONCEPCJA WIECZNOŒCI PAÑSTWA W RZYMIE AUGUSTA.
ZARYS PROBLEMU
Katarzyna Balbuza
(Poznañ)

Koncepcja trwania wiecznego zakorzeni³a siê na gruncie rzymskim w okresie póŸnej


republiki, w czasie dla pañstwa nad wyraz niespokojnym i niestabilnym. Cyceron, poszukiwa³
wówczas w swych dzie³ach dróg do osi¹gniêcia stanu wiecznoœci pañstwa (aeternum
imperium). Twierdzi³, i¿ owa wiecznotrwa³oœæ zale¿y od woli samych obywateli1. Niestety,
Republika chyli³a siê ku upadkowi w obliczu wojen domowych. A¿ do 31 r. p.n.e.
obywatele Rzymu ¿yli niepewnoœci¹ chwili. Panowa³a atmosfera niepokoju i strachu
przed nowym i niepewnym losem pañstwa. W takim w³aœnie momencie pojawi³ siê
Oktawian. Od samego pocz¹tku jego konsekwentna polityka pokojowa, mocno zakorze-
niona w religii oraz koncepcja pax Augusta trafi³y na podatny grunt. Spo³eczeñstwo
spragnione pokoju i bezpieczeñstwa chciwie ch³onê³o now¹ ideologiê. Dla ówczesnych
obserwatorów ¿ycia politycznego postaæ cesarza kojarzy³a siê z wybawicielem. Sam
August uwa¿a³ siebie za wybrañca, za nowego Romulusa, z którym chêtnie siê identyfi-
kowa³2. Potwierdzaj¹ ten fakt liczne Ÿród³a; niektóre z nich jasno stawiaj¹ ów problem w
kontekœcie ideologii wiecznoœci3. Tworz¹cy za Tyberiusza Waleriusz Maksymus pisa³, ¿e
Romulus by³ tym qui aeternum Romano imperio spiritus ingeneraverat4. Du¿¹ rolê dla
ugruntowania nowej epoki odegra³y te¿ ludi Saeculares w 17 r. p.n.e.5
Sama idea wiecznoœci pañstwa za Augusta rozwija³a siê bardzo ostro¿nie6, czerpi¹c
wiele z tradycji rzymskiej i filozofii cyceroñskiej. Zasadnicz¹ rolê odgrywa³a w niej
Concordia. Stanowi³a ona tzw. si³ê sprawcz¹ dla rozwoju koncepcji wiecznoœci pañstwa.
Na wieczne trwanie pañstwa kilkakrotnie i w sposób doœæ bezpoœredni zwraca³ uwagê
Liwiusz. Czyni³ to w wydanych w latach 20-tych I w. p.n.e. pierwszych piêciu ksiêgach
swego monumentalnego dzie³a7. Niemal za ka¿dym razem temat ów znajdowa³ swój

1
Cic., Pro Rab. 33: aeter<num hoc> imperium. O koncepcji wiecznoœci u Cycerona zob. VOGT (1963),
s. 72-101.
2
Szeroko na ten temat KOCH (1952), s. 196-206. Por. GAGÉ (1930), s. 138-181.
3
Tibull. II 5, 23 nn.
4
Val. Max. V 3, 1.
5
PIGHI (1965); BENOIST (2005), s. 272-290. Wed³ug ZUNTZA (1989), s. 56 nn., August w 17 r. p.n.e.
proklamowa³ boga Ajona dla œwiata greckiego. Nast¹pi³o to równolegle z ludi Saeculares – odpowiednik tego
terminu w jêzyku greckim: 'Agînej a„ènioi.
6
Na ten temat zob. STROTHMANN (2000), s. 47. Szerzej na temat aeternitas za dynastii julijsko-klaudyjskiej
zob. BEAUJEU (1955), s. 144-146. Koncepcja Roma aeterna zob. BENOIST (2005), s. 318-326.
7
Komentarz do poszczególnych miejsc u Liwiusza, poœwiadczaj¹cych koncepcjê wiecznoœci miasta
u: KOCH (1952), s. 208, przyp. 43.
198 KATARZYNA BALBUZA

wyraz w przemowach w³o¿onych przez niego w usta wybitnych wodzów republiki.


Znaczenie zgody, która w jego ujêciu warunkuje trwanie pañstwa, podkreœla dwukrotnie.
Myœl tê odnajdujemy w II ksiêdze, w której Liwiusz zapewnia, ¿e pañstwo trwa³oby
wiecznie, gdyby nie waœnie miêdzy Rzymianami: Principesque in omnium Etruriae
populorum conciliis fremebant aeternas opes esse Romanas nisi inter semet ipsi seditioni-
bus saeuiant8. W podobnym tonie historyk wypowiada siê w ksiêdze V, akcentuj¹c
fundamentalne znaczenie zgody miêdzy wspó³obywatelami (403 r. p.n.e.): (…) beatam
urbem Romanam et inuictam et aeternam illa concordia (…)9.
Wedle tych przekazów wiecznoœæ Rzymu mia³a zale¿eæ wy³¹cznie od woli jego
obywateli. Koncepcjê nieskoñczonego trwania pañstwa Liwiusz kontynuuje w ksiêdze
IV, gdzie w usta trybuna Kanuliusza (445 r. p.n.e.) wk³ada stwierdzenie, i¿ pañstwo
rzymskie zosta³o za³o¿one na wiecznoœæ (in aeternum urbs condita)10. Aluzjê do wiecznoœci
Rzymu znajdziemy te¿ w ksiêdze XXVIII, gdzie Scypion Afrykañski w przemowie do
¿o³nierzy (206 r. p.n.e.) odwo³uje siê do tej samej frazeologii (urbs in aeternum condita).
O wiecznoœci Rzymu pisano rzadko, najczêœciej w sposób poetycki. Pierwszym
poet¹, który wierzy³ w t¹ ideê, by³ Tibullus, który w elegii II 5, powracaj¹c do tradycji
o trojañskich pocz¹tkach pañstwa, wypowiada siê o wiecznoœci Rzymu w s³owach:

Romulus aeternae nondum formaverat urbis


Moenia consorti non habitanda Remo11.

W wiecznotrwa³oœæ Rzymu wierzyli ponadto inni wspó³czeœni Tibullusowi poeci


augustowscy – Horacy, Owidiusz, Propercjusz, Wergiliusz12. Pierwszy z nich dotyka
problemu wiecznoœci w kontekœcie uwieczniania virtutes Augusta:

(...) virtutes in aevum


per titulos memoresque fastus
aeternet13.

O czasie trwania pañstwa wypowiada³ siê równie¿ Wergiliusz. W I ksiêdze Eneidy


Jowisz przemawia do Wenus:

His ego nec metas rerum nec tempora pono;


imperium sine fine dedi14.

S³usznie zauwa¿y³ Günther Zuntz, ¿e koncepcja wiecznoœci Rzymu by³a w czasach


Augusta przedmiotem zainteresowañ, nadziei i troski15. Owa troska przemawia do nas

8
Liv. II 44, 8.
9
Liv. V 7, 10.
10
Liv. IV 4, 4.
11
Tibull. II 5, 23. Na temat tego fragmentu zob. MÉTHY (2000), s. 69-81; MOORE (1894), s. 34-60. Por. te¿:
RIPOSATI (1942); BALL (1983); FOULON (1983), s. 172-188; LEVIN (1983), s. 2000-2127.
12
Hor., Carm. saec. 68; Ovid., Metam. XV 871-879; Propert. III 4, 19; Verg., Aeneis I 283-294.
13
Hor., Carm. IV 14, 3-5.
14
Verg., Aeneis 278 n.
15
Zob. ZUNTZ (1989), s. 63.
Koncepcja wiecznoœci pañstwa w Rzymie Augusta. Zarys problemu 199

przede wszystkim ze wspomnianych ju¿ dzie³ poetyckich. To tam wyraŸnie daje siê
zauwa¿yæ fakt, ¿e na wiecznoœæ pañstwa wp³yw mieli bogowie chroni¹cy pañstwo. To od
ich woli zale¿a³o trwanie Imperium. Jednym z takich bóstw by³a Westa, najbardziej
religijny symbol wiecznoœci Rzymu. Koncepcja wiecznoœci pañstwa œciœle zwi¹zana by³a
w czasach Augusta ze œwiêtym, wiecznym ogniem p³on¹cym w jej œwi¹tyni. Mo¿liwe, ¿e
ju¿ 6 marca 12 r. p.n.e. gdy cesarz obj¹³ stanowisko Pontifex Maximus i zrezygnowa³
z zamieszkania w domus publica na Forum Romanum, postanawiaj¹c pozostaæ w swym
pa³acu na Palatynie, podj¹³ decyzjê o przeznaczeniu jego czêœci na miejsce kultu Westy
(aedes Vestae)16. Oprócz o³tarza znalaz³ siê tam te¿ pos¹g bogini oraz najprawdopodob-
niej palladium, drewniany pos¹¿ek kultowy uzbrojonej Ateny, przewieziony do Rzymu
z Troi, warunkuj¹cy i gwarantuj¹cy istnienie i trwa³oœæ pañstwa17. Liwiusz zadaje zasadne
tu pytanie: Quid de aeternis Vestae ignibus signoque quod imperii pignus custodia eius
templi tenetur loquar?18. Œwiête tarcze Saliów (ancilia), które wspomnia³ w tym samym
miejscu, tudzie¿ wymienione palladium to wed³ug niego pignora imperii.
Akt ustanowienia wspomnianej œwi¹tyni Westy (28 kwietnia) w domu Augusta
implikowa³ zupe³nie now¹ jakoœæ. Wyra¿a³ zamiar œcis³ego, ideologicznego powi¹zania
osoby Princepsa z kultem bogini Westy19. Niektórzy uczeni twierdz¹ wrêcz, ¿e to w³aœnie
w momencie, w którym August zacz¹³ osobiœcie strzec wiecznego ognia, zapewniaj¹c
przy tym ca³emu œwiatu rzymskiemu pokój, rozpoczê³o siê nowe saeculum. Ludi saecu-
lares w 17 r. przed Chr. mia³y jedynie za zadanie je uœwietniæ 20. Nie da siê zaprzeczyæ, ¿e
tendencje do pojmowania pañstwa jako wiecznego, nieprzemijaj¹cego, nasili³y siê w³a-
œnie w roku 12 p.n.e. Poeci augustowscy skwapliwie skorzystali z okazji, by fakt przyjê-
cia Westy do domu Augusta odpowiednio rozpropagowaæ. Co interesuj¹ce, podejmuj¹c
ów temat, ujêli go w³aœnie w kontekst wiecznoœci. W ich utworach osoba cesarza,
opiekuj¹cego siê œwiêtym ogniem Westy, równie silnie wpisywa³a siê w kontekst wiecz-
noœci. Ów wieczny ogieñ równie silnie opromienia³ œwiat rzymski, jak i osobê cesarza,
która zapewnia³a temu œwiatu trwa³oœæ w³adzy. Znakomitego przyk³adu dostarcza nam
Owidiusz, który ¿yczy sobie w Fasti, by aeternitas Vestae opromienia³a Augusta:

Caesaris innumeris, quos maluit ille mereri,


accessit titulis pontificalis honor.
ignibus aeternis aeterni numina praesunt
Caesaris: imperii pignora iuncta vides21.

Poeta poczyni³ tu krok dalej, obdarzaj¹c cesarza epitetem aeternus22. Oczywiœcie, ów


przymiotnik stanie siê zasadny dopiero w kontekœcie boskoœci Augusta. Wieczni s¹

16
Ovid., Fasti IV 949-954; Fast. Praen. ad IV Kal. Mai; CIL I.2, 236. Por. te¿ Cass. Dio LIV 27, 3 (por.
Cassius Dio. The Augustan settlement (Roman History 53-55.0), edited with translation and commentary by
J.W. Rich, Warminster 1990, s. 206). Zob. FANTHAM (1985), s. 261; CODY (1973).
17
Na temat palladium w religii rzymskiej zob. GIRARD (1981), s. 224-226.
18
Liv. V 52, 7.
19
Na temat Westy i Augusta zob. STROTHMANN (2000), s. 44 n.
20
STROTHMANN (2000), s. 45.
21
Ovid., Fasti III 419-22.
22
Ovid., Fasti III 419 nn.; IV 951 nn. Por. te¿ Ex Ponto, II 2, 47. Por. Metam. XV 881; GALINSKY (1975),
s. 42 nn.
200 KATARZYNA BALBUZA

bowiem tylko bogowie. Owidiusz podkreœla te¿ znaczenie Westy, tudzie¿ Apollona,
których œwi¹tynie stanê³y w pa³acu Augusta na Palatynie:

aufer, Vesta, diem: cognati Vesta recepta est


limine; sic iusti constituere patres.
Phoebus habet partem: Vestae pars altera cessit:
quod superest illis, tertius ipse tenet.
state Palatinae laurus, praetextaque quercu
stet domus: aeternos tres habet una deos23.

Inny poeta tamtego czasu, Horacy obdarza boginiê Westê znamiennym mianem
aeterna24:

sub rege Medo Marsus et Apulus


anciliorum et nominis et togae
oblitus aeternaeque Vestae,
incolumi Ioue et urbe Roma?

Równie czêsto okreœlano w ten sposób ogieñ p³on¹cy w œwi¹tyni Westy25. Wyj¹tkow¹
atencjê wobec wspomnianej bogini August przejawia³ w bardzo przyjaznej polityce
wobec Westalek. Przyzna³ im szereg przywilejów, np. w teatrze, gdzie wydzieli³ dla nich
miejsce na widowni26. Tak wysoko ceni³ sobie ich kap³añstwo, ¿e, jak podaje Swetoniusz,
twierdzi³, i¿ chêtnie odda³by do nich w³asne wnuczki, Juliê i Agryppinê. Posiadamy infor-
macjê, i¿ August prawdopodobnie darowa³ Westalkom ziemie w pobli¿u Lanuvium27.
Ponadto, kult Westy powi¹zano z dniami urodzin kandydatów do cesarskiej purpury
(Germanika, Druzusa M³odszego oraz Tyberiusza). Ka¿dorazowo w dniu ich urodzin
odprawiano supplicatio Vestae28.
Podobn¹ estymê przejawia³ August wobec innego boga panteonu rzymskiego, Apol-
lona. Œwi¹tyniê mu poœwiêcon¹, podobnie jak w przypadku Westy, poœwiêci³ na Palaty-
nie. Kult Apollona odgrywa³ kluczow¹ rolê w religii i ideologii doby Augusta od chwili
objêcia przez niego rz¹dów29. W zasadzie Ÿród³a nie dostarczaj¹ dowodów do twierdzeñ,
i¿ Apollon z tego okresu rz¹dów cesarza mia³ zwi¹zek z koncepcj¹ wiecznoœci pañstwa.
Jego znaczenie dobitnie podkreœlono jednak w trakcie œwiêta wiekowego (ludi saeculares).
U³o¿ona przez Horacego Carmen saeculare rozpoczyna siê swoist¹ inwokacj¹ ku czci
Apollona i Diany30. Wiadomo, i¿ bóstwom tym odpowiada³y bóstwa uraniczne, Sol
i Luna31, które w drugiej po³owie I w. n.e. symbolizowa³y wiecznoœæ w³adzy. Kiedy

Ovid., Fasti IV 949-954. Na ten temat TURCAN (1983), s. 17; CHARLESWORTH (1936), s. 123.
23

Hor., Carm. III 5, 11.


24

25
Por. Val. Max. I 1, 6; IV 4, 11; V 4, 7. Zob. WEILEDER (1998), s. 277.
26
Suet., Augustus 44; 31.
27
Frontin., De colon. 106.
28
ILS 108. Zwi¹zki pomiêdzy tymi œwiêtami urodzin a kultem Westy podkreœli³ CHARLESWORTH (1936), s. 124.
29
O identyfikacji Oktawiana Augusta z Apollonem por. KIENAST (1982), s. 192 nn.; SIMON (1957), s. 30 nn.;
ZANKER (1999), s. 52 nn.
30
Hor., Carm. saec.
31
Sol na monetach, zob. GNECCHI (1978), s. 22. Odnoœnie do symboliki Sol i Luny zob. CARVALHO
Koncepcja wiecznoœci pañstwa w Rzymie Augusta. Zarys problemu 201

Horacy wypowiada³ swoje ¿yczenia pomyœlnoœci pañstwa w Carmen saeculare 32 móg³


mieæ na myœli równie¿ wiecznoœæ pañstwa33.
Po raz kolejny stykamy siê z pojêciem wiecznoœci pañstwa dopiero kilkanaœcie lat
póŸniej, w 4 r. n.e. Wellejusz Paterkulus w II ksiêdze swoich Historiae Romanae u¿ywa
wyra¿eñ: perpetua securitas oraz aeternitas imperii. Oba sformu³owania zosta³y nieprzy-
padkowo przytoczone w miejscu, w którym autor opisuje wydarzenia roku 4 n.e. Wœród
nich najwa¿niejsze miejsce zajê³a adopcja Tyberiusza przez Augusta i akt namaszczenia
go na sukcesora. Wellejusz nie kryje tu swej radoœci. Jej wyrazem jest stwierdzenie, i¿
ogrom szczêœcia, jaki sp³yn¹³ na obywateli rzymskich jest niepojêty, wiêc trudno wrêcz
opisaæ nastrój, jaki zapanowa³ w mieœcie. Wed³ug Wellejusza adopcja stwarza nadziejê
na to, co dla obywateli najwa¿niejsze: bezpieczeñstwo (securitas) i wiecznoœæ Imperium
Rzymskiego (aeternitas Imperii Romani). Interpretacja tego ostatniego zwrotu mo¿e
wydawaæ siê skomplikowana. Uczeni tacy jak Koehler34, czy Reitzenstein sk³onni s¹
wi¹zaæ s³owa Wellejusza z kultem Ajona. Przychylam siê jednak do zdania Berlingera35,
który wyra¿a przekonanie, i¿ historykowi chodzi³o raczej o aeternitas imperii, a wiêc
trwanie wieczne w³adzy cesarza i pañstwa. Warto by³o uwydatniæ te elementy w chwili
prolongowania w³adzy. PóŸniej, ju¿ za Tyberiusza, pojawia³y siê inskrypcje, w których
cesarz by³ czczony jako natus ad aeternitatem Romani nominis36, co wyra¿a³o troskê
o dobro pañstwa i jego stan. Zachowa³a siê te¿ inna, interesuj¹ca inskrypcja z tego
okresu, ze zwrotem: pro ae(ternitate) Caesarum37.
Po œmierci Augusta i jego konsekracji aeternitas proklamowano odwa¿niej. Po raz
pierwszy te¿ wyra¿enie aeternitas Augusta znalaz³o siê na monetach, które wybito w ra-
mach emisji honoryfikacyjnej po deifikacji cesarza38. Rz¹dy sprawowa³ ju¿ Tyberiusz, zaœ
monety wybito poza Itali¹, w dwóch prowincjach hiszpañskich: Lusitania (Emerita Au-
gusta)39 i Tarraconensis (Tarraco)40. Monety z Emerita zaopatrzono w legendê AETER-
NITATI AVGVSTAE (C[olonia] A[ugusta] E[merita]), której odpowiada œwi¹tynia na
rewersie. Awers jednej z monet jest dowodem na konsekracjê Augusta: DIVVS
AVGVSTVS PATER. Ubóstwiony cesarz nosi tu koronê radialn¹41. Na pozosta³ych awer-
sach wygrawerowano wizerunek i imiê Tyberiusza: [TI] CAESAR AVG[ustus] PON[tifex]
MAX[imus] IMP[ERATOR]; tu na g³owie cesarza spoczywa ju¿ tradycyjnie wieniec
laurowy42. Na rewersach monet z Tarraco widnieje napis: AETERNITATIS AVGVSTAE
C[olonia] V[ictrix] T[ogata] T[arraco]. Tu, podobnie jak w wymienionych wy¿ej przy-
k³adach, brak wizerunku Aeternitas. W zamian, umieszczono na nich œwi¹tyniê. Kwestia

(1986), s. 159-164. Na temat s³oñca i ksiê¿yca w kontekœcie rzymskim por. te¿ GAGÉ (1928), s. 112-114;
STRACK (1931), s. 186 n.
32
Hor., Carm. Saec. 68.
33
GALINSKY (1996), s. 105.
34
KOEHLER (1910), s. 31; REITZENSTEIN (1921), s. 220.
35
BERLINGER (1935), s. 30 n.
36
CIL XI 4170 (Interamna): Providentiae Ti. Caesaris Aug. nati ad aeternitatem Romani nominis.
37
CIL IX 4209, l. 5-6.
38
ETIENNE (1958).
39
Cohen, Oct. Aug. 585; 586; 727; RPC I 29; 47; 48; Tib. 78; 79; 80; 166.
40
Cohen, Oct. Aug. 727; Tib. 166. Por. AXTELL (1987), s. 33 n.
41
RPC I 29.
42
RPC I 47; 48.
202 KATARZYNA BALBUZA

identyfikacji owego przybytku wywo³uje dyskusjê. Trudno bowiem stwierdziæ ostatecz-


nie, czy s¹ to wizerunki œwi¹tyñ Augusta, które sta³y w obu wspomnianych miastach43,
czy te¿ bardzo wczesny przejaw ewentualnego kultu Ajona 44. Przychylam siê do zdania
Charleswortha, który uzna³, ¿e wyra¿enie Aeternitati Augustae na powy¿szych monetach
skierowane by³o do cesarza konsekrowanego, który ju¿ zasiada w panteonie bogów i z
tej racji nale¿y mu siê ¿ycie wieczne, tak jak ka¿demu innemu bóstwu. Ponadto, chodzi
tutaj równie¿ o wiecznoœæ dynastii, której August by³ za³o¿ycielem45. Trzeba bêdzie
jeszcze poczekaæ kilkadziesi¹t lat, by doczekaæ siê takiego zwrotu w stosunku do cesarza
¿yj¹cego. Ten etap ewolucji koncepcji wiecznoœci w³adzy cesarskiej nast¹pi dopiero za
Nerona.
Idea wiecznoœci Rzymu, choæ w pe³ni rozwinê³a siê w czasach Hadriana, by³a
obecna ju¿ u zarania epoki pryncypatu. Rozwija³a siê bardzo ostro¿nie, wiele czerpi¹c
z rzymskiej tradycji, w tym filozofii cyceroñskiej. Zasadnicz¹ rolê odgrywa³a w niej
Concordia, która stanowi³a swego rodzaju si³ê sprawcz¹ dla rozwoju koncepcji wiecznoœci
pañstwa. Poeci, tworz¹cy w czasach Augusta gloryfikowali motyw wiecznoœci Rzymu.
Temat ten, w obliczu zakoñczonej wojny domowej, dobrze odpowiada³ potrzebie chwili
i nale¿ycie wpisa³ siê w ówczesne nastroje. Ju¿ wówczas identyfikowany lub uto¿samiany
by³ z kultami bogini Romy i cesarskim. Twórcy z czasów Augusta okreœlali Kapitol jako
pignus wiecznoœci Rzymu. Podobnie by³o z West¹ i Apollonem, którym August wzniós³ na
Palatynie œwi¹tynie. Wiecznoœæ ³¹czono z mitem o za³o¿eniu miasta przez Romulusa.
Liwiusz dwukrotnie ³¹czy³ wiecznoœæ Rzymu i jego za³o¿enie zwrotem urbs in aeternum
condita. Günther Zuntz jest autorem istotnej acz kontrowersyjnej tezy, i¿ ju¿ August
proklamowa³ dla greckiej czêœci Cesarstwa kult boga Ajona. Sta³o siê to mniej wiêcej
w tym samym czasie, kiedy mia³o miejsce zapocz¹tkowanie z³otego wieku œwiêceniem
w 17 roku przed Chr. Ludi Saeculares. Zdaniem Zuntza zwrot Ludi Saeculares jest ³aciñskim
odpowiednikiem i t³umaczeniem greckich 'Áãîíåò á„þíéïé. Ajonowi przypad³o na Wscho-
dzie to samo zadanie, co nowemu, z³otemu saeculum na Zachodzie – reprezentacja
trwania nowo za³o¿onego Imperium.

SUMMARY

The Problem of Rome’s eternity in the time of Augustus.


An outline of the problem

The idea of Rome’s eternity, though fully developed under Hadrian, had already
existed at the moment of Imperial Rome birth. It was, in fact, developing very carefully,
deriving quite much from both the Roman tradition and Cicero philosophy. Its main part
was Concordia – causative force for the development of the idea of Rome’s eternity.
Poets, writing under Augustus, glorified the theme of Rome’s eternity. This subject, in
the article of the ended civil war, responded well to the need of the moment and adjusted

43
CUMONT (1896), s. 437.
44
REITZENSTEIN (1921), s. 220. Przeciwnego zdania jest BERLINGER (1935), s. 30 n., 34 n.
45
CHARLESWORTH (1936), s. 124.
Koncepcja wiecznoœci pañstwa w Rzymie Augusta. Zarys problemu 203

properly to the contemporary moods. At that time already it was connected with the
imperial cult and the cult of the goddess Roma. Writers living under Augustus defined
Capitol as pignus of Rome’s eternity; the situation was similar in the case of Vesta, who
was given an altar from Augustus. A full of symbols connection existed between Vesta,
Iuppiter, Roma and Augustus. It seems that Vesta and Iuppiter were inferior to Roma and
Augustus as symbols and warrantors of Roman eternity. The eternity was connected with
the myth about the establishment of the city by Romulus. Livy joins the eternity of Rome
and its establishment by the expression urbs in aeternum condita. Günter Zuntz is an
author of a thesis that is both important and controversial. It says that it was Augustus
who proclaimed the cult of god Aion for the Greek part of the Empire. It happened more
or less at the time when the golden age was initiated by the consecration of Ludi
Saeculares in 17 B.C. In Zuntz’s opinion, the expression Ludi Saeculares is a Latin
equivalent and translation of the Greek 'Áãîíåò á„þíéïé. Aion in the East had the same
task as a new golden saeculum in the West – the representation of the newly established
Empire.

BIBLIOGRAFIA

AXTELL H.L. (1987), The deification of abstract ideas composition of the Fasti, Papers of the Liverpool
in Roman literature and inscriptions, New Rochelle, Latin Seminar 5, s. 243-281.
New York. FOULON A. (1983), Tibulle II.5, hellénisme et roma-
BALL J. (1983), Tibull the elegist: a critical survey, nité, Revue des Études Latines 61, s. 172-188.
Göttingen. GAGÉ J. (1928), Le Colosse et la Fortune de Rome,
BEAUJEU J. (1955), La religion romaine a l’apogée de Mélanges d’Archéologie et d’Histoire 45, s. 112-114.
l’Empire. I. La politique religieuse des Antonins GAGÉ J. (1930), Romulus – Augustus, Melanges de
(96-192), Paris. l’École française de Rome 47, s. 138-181.
BENOIST S. (2005), Rome, le prince et la Cité. Pouvoir GALINSKY K. (1996), Augustan culture, Princeton.
impérial et cérémonies publiques (Ier siècle av. - GALINSKY K. (1978), Ovid’ Metamorphoses. An intro-
début du IVe siècle apr. J.-C.), Paris. duction to the basic aspects, Oxford.
BERLINGER L. (1935), Beiträge zur inoffiziellen Titula- GIRARD J.-L. (1981), La place de Minerve dans la
tur der römischen Kaiser. Eine Untersuchung ihres religion Romaine au temps du Principat, [w:]
ideengeschichtlichen Gehalten und ihrer Entwic- ANRW II 17.1, s. 203-232.
klung, Diss. Breslau. GNECCHI E. (1978), Coin types of Imperial Rome,
CARVALHO S.M.S. (1986), Soleil et Lune: les jumeaux Chicago.
mythiques et le caractere tricheur, [w:] Les Gran- HENZEN W. (1874), Acta fratrum Arvalium quae su-
des figures religieuses fonctionnement pratique et persunt, Berolini.
symbolique dans l’Antiquite. Besançon 25-26 avril KIENAST D. (1982), Augustus, Darmstadt.
1984, Paris, s. 159-164. KOCH C. (1952), Roma Aeterna, Gymnasium 59,
CHARLESWORTH M.P. (1936), Providentia and Aeter- s. 196-206.
nitas, Harvard Theological Review 29.2, s. 107- KOEHLER W. (1910), Personifikationen abstrakter Be-
132. griffe auf römischer Münzen, Diss. Königsberg.
CODY J.M. (1973), New ewidence for the Republican LEVIN D.N. (1983), Reflections of the epic tradition in
Aedes Vestae, American Journal of Archaeology the Elegies of Tibullus, [w:] ANRW II 30.3,
77, s. 43-50. s. 2000-2127.
CUMONT F. (1896), L’éternité des empereurs romains, MÉTHY N. (2000), Rome, « wille éternelle »? À pro-
Revue d’Histoire et de Littérature Religieuses 1, pos de deux vers de Tibulle (II, 5, 23-24), Latomus
s. 435-452. 59, s. 69-81.
ÉTIENNE R. (1958), Le culte impérial dans la Pénisule MOORE G.F. (1894), On “Urbs Aeterna” and “Urbs
Ibérique d’Auguste à Dioclétien, Paris. sacra”, Transactions and Proceedings of the Ameri-
FANTHAM R.E. (1996), Rewriting and rereading the can Philological Association 25, s. 34-60.
Fasti, Antichton 29, s. 42-59. PIGHI G.B. (1965), De ludis saecularibus populi Ro-
FANTHAM R.E. (1985), Ovid, Germanicus and the mani Quiritium libri sex, Amsterdam.
204 KATARZYNA BALBUZA

REITZENSTEIN R. (1921), Das iranische Erlösungsmy- STROTHMANN M. (2000), Augustus – Vater der res pu-
sterium, Bonn. blica, Stuttgart.
RIPOSATI B. (1942), L’elegia a Messalino di Albio Ti- TURCAN R. (1983), Rome éternelle et les conceptions
bullo (II.5), Milan. gréco-romaines de l’Eternité, [in:] Roma, Constanti-
RPC = Roman Provincial Coinage, vol I. From the nopoli, Mosca. Atti del I Seminario, Napoli, s. 7-30.
death of Caesar to the death of Vitellius (44 BC- VOGT J. (1963), Ciceros Glaube an Rom, Darmstadt.
AD 69), London-Paris 1992. WEILEDER A. (1998), Valerius Maximus. Spegel kai-
SIMON E. (1957), Die Portlandvase, Mainz. serlicher Selbstdarstellung, München.
STRACK P.L. (1931), Untersuchungen zur römischen ZANKER P. (1999), August i potêga obrazów, Poznañ.
Reichsprägung des zweiten Jahrhunderts. Teil I: ZUNTZ G. (1989), Aion. Gott des Römerreichs, He-
Die Reichsprägung zur Zeit des Traianus, Stuttgart. idelberg.
„KAISERKULT “. AUGUSTUS-ROMA-TEMPEL
AUF DEM FORUM VON OSTIA1

Anna Tatarkiewicz
(Poznañ)

Das gesamte politisch-rechtliche System in Rom funktionierte innerhalb eines „Net-


zes“ von religiösen Zeremonien und Regelungen2. Dank seiner Frömmigkeit, die den
Göttern galt, war der Kaiser ein Garant des Wohlstandes des ganzen Staates und behielt
dabei unter seiner Kontrolle die Kommunikationssphäre mit dem Himmel, um die Gunst
der Götter für sich und das Volk zu gewinnen. Der Kaiser und seine Familie haben auf
unterschiedlichste Art ihre Präsenz im sakralen Raum der Stadt unterstrichen. Sie selbst
waren an der Ausgestaltung dieses Raumes stark beteiligt. So wurde die Huldigung an
die Familie des Kaisers auch zu einem wesentlichen Bestandteil des religiösen Lebens.

„Kaiserkult“3 im städtischen Raum


Der sog. „Kaiserliche Kult“ war keineswegs ein unabhängiges „Element der antiken
Wirklichkeit, sondern ein Teil von vielseitigen regionalen und lokalen Religionssystemen
im Kaiserreich“4. Eigentlich gab es keinen Kaiserkult, sondern unterschiedliche Formen
der Huldigung an die machtausübende Herrscherfamilie5. Und da es also keine strikte
Grenze vorhanden war, die den „kaiserlichen Kult“ von anderen Formen der religiösen
Aktivität6 trennen würde, schloss jede Stadt, jede gesellschaftliche Gruppe den Herrscher
und seine Familie nach ihrem Belieben in ihre Rituale mit an7. Dadurch war die Kaiserfa-
milie auf mannigfache und unterschiedlichste Art und Weise im architektonischen Bild
der Stadt präsent. Auch in Ostia wurde der städtische Raum der Kaiserfamilie unterordnet,
indem man dort ganze Komplexe mit Tempeln, Altären und Portiken errichtete – der
Raum wurde somit zum „Bezugspunkt für die ganze Gesellschaft und übte starken

1
BARD, NORTH, PRICE (1998), 134: „As part of Roman public life, religion was (and always had been)
a part of the political struggles and disagreements in the city. Disputes that were, in our terms, concerned with
political power and control, were in Rome necessarily associated with rival claims to religious expertise and
with rival claims to privileged access to the gods“.
2
BEARD, NORTH, PRICE (1998), 43; OLSZEWSKI (2002). Verflechtungen zwischen politischen und religiösen
Funktionen siehe auch z.B.: SCHEID (1997), 69-104; £OŒ (1996); GORDON (1990), 202-231.
3
BEARD, NORTH, PRICE (1998), s. 348: „(…) there is no such as ‘the imperial cult’: deshalb benutze ich den
Begriff “kaiserlicher Kult” in Anführungsstrichen“.
4
OLSZEWSKI (2002), 260.
5
BEARD, NORTH, PRICE (1998), 348.
6
OLSZEWSKI (2002), 261.
7
FRATEANTONIO (1997), 85-97.
8
OLSZEWSKI (2002), 294.
206 ANNA TATARKIEWICZ

Einfluss auf ihr ganzes Leben“8. Aber auch wenn dieser Kult die Mehrheit bzw. sogar
alle Seiten des Alltags betraf, konnte er doch nicht das ganze religiöse Leben darstellen.
Er bot vielmehr neue Möglichkeiten für die (nicht nur) religiöse Aktivitäten9. Die Verbin-
dung des Kaiserkultes mit dem alten religiösen Ritual gab einzelnen Personen die
Möglichkeit, am Wohl des Staates „persönlich“ mitzuwirken10. Deshalb haben sich Mit-
glieder einzelner Familien mit dem Erneuerungsprogramm des Kaisers Augustus identifi-
ziert. Indem der „kaiserliche Kult“ und die damit verbundenen neuen Werte gemeinsam
auftraten, gestalteten sie das neue Bild der Stadt und hatten ohne Zweifel einen wesentli-
chen Einfluss auf das religiöse Leben der Stadtbewohner11. Die Formen der Huldigung
an die Herrscherfamilie sind ein signifikantes Zeugnis dafür, wie sich die Situation der
Bevölkerung Ostias gestaltete und welche Stimmung in ihrem Kreis herrschte; ebenso
sind sie ein Zeugnis dafür, wie sich die Stadt veränderte und welche Bedürfnisse sie
hatte.
Ostia verhielt sich loyal zu Octavianus im Bürgerkrieg gegen Antonius (es gibt auch
keine Indizien zu einer anderen Überlegung). Die Stadt durfte sich somit auch am Erfolg
Augustus beteiligen und sie tat es auch. Eine der wichtigsten Veränderungen im Stadtraum
Ostias zu Beginn des 1.Jhs. war die Errichtung des Tempels für Augustus und Roma12.
Die Tempel für Augustus baute man auf dem „traditionellen“ Plan der Tempel, die
den alten Gottheiten geweiht waren. Ohne Inschriften13 und ikonographisches Material –
aber auch ohne die charakteristische Lokalisierung im städtischen Raum14 – wäre es
kaum möglich, sie zu identifizieren15. Dort, wo man auf keine Hindernisse gestoßen hat,
wurden die Tempel für den „kaiserlichen Kult“ an den repräsentativsten Stellen der Stadt
errichtet. In Ostia „stellte der Augustus-Roma-Tempel eine unmittelbare Konkurrenz für
die wichtigste Kultstelle (Capitolium) in früheren Zeiten dar und übertraf sie bei weitem
in seiner Ausschmückung“16. Er war der erste dermaßen bedeutsame Bau in Ostia, so

9
FRIESEN (2001), 126-127.
10
ZANKER (1999), 327-328.
11
ZANKER (1999), 327-328.
12
HÄNLEN-SCHÄFER (1985); URLICH (1994), 214-217; BOATWRIGHT (1997), 115-135; MEIGGS (1985), 45, 73,
132,178.
13
Die Inschrift CIL XIV 73 bestätigt die Existenz des Tempels, indem sie berichtet: Imperio / Q. Ostiensis
/ Felix / aedituus / aedis Romae et Aug(usti) / fecit, und die Inschrift CIL XIV 353 aus dem 2.Jh. auf der Basis
der Pferddenkmals von C. Domitius Fabius Hermogenes: [C. Domitio L. fil(io) Pal(atina)] Fabio Hermog[eni]
/ equo publ(ico), scribae, aedil[i] / dec(urioni) adlect(o) / flam(ini) divi Hadri[ani] / in cuius sacerdotio solus
ac p[rimus ludos] / scaenicos sua pecunia fecit. Hunc splendidissimus ordo dec(urionum) [f(unere)p(ublico)] /
honoravit eique statuam equestre[m cum in]/ scriptione ob armorem et industria[m] / in foro ponendam
pecun(ia) publ(ica) decr[evit] / inque locum eius aedil(em) substituendum [non] / putvit in solacium Fabi
pat[ris] / qui ob onores ei habitos (sestertium) L m(ilia) n(ummum) / dedit ex quorum usuris uincunci[bus /
quot]annis XIII kal(endas) Aug(ustas) die natali eius dec[urionibus si]ngulis (denarii) V dentur et
decuri[alib(us)] scribis ce]raris (denari) XXXVIIS / libraris (denari) [XIIS] / denari XXV// …in aede Romae et
Augusti placu[it] ordini decurionum praesente Fabio patre sportulas die natal(i) Hermogenis fili eius
praesentibus in foro ante statuas ipsius dividi stipulatione interposita.
14
In seinem Artikel (WITSCHEL (2002), 114-124) warnt Witschel vor allzu leichtfertigen Schlussfolgerun-
gen anhand der Lokalisierung der Bauten, die mit dem Kaiserkult verbunden waren.
15
GRANDEL (2002), 81.
16
ZANKER (1999), 306-307.
17
Trotz bescheidener Reste des Gebäudes selbst wurden Versuche unternommen, die Frontwand des
Denkmals zu rekonstruieren: CALANDRA (2000), 417-450; GEREMIA-NUCCI (2002), 229-246.
„Kaiserkult“. Augustus-Roma-Tempel auf dem Forum von Ostia 207

dass zu seiner Dekoration Marmor verwendet wurde17.


Der neue Bau wurde gegenüber von zwei Tempeln auf der Nordseite des Decumanus
errichtet. Auf diese Weise wurde die Verbindung mit traditionellen Göttern der Kapitoli-
nischen Trias und dem vergöttlichten Augustus unterstrichen. Der massive Einsatz des
lunischen Marmors, der früher lediglich für kleine Grabdenkmäler und -inschriften ver-
wendet wurde, war gewiss eine Indiz für die Stabilität (Dauerhaftigkeit) und Macht der
aufkommenden iulisch-claudischen Dynastie. Beginnend mit einem kleinen Nympheum,
das unter Claudius18 errichtet wurde, bis hin zu Domitian-Basilika und Hadrian-Kapitol,
bezogen sich alle weiteren, später entstandenen Bauprojekte auf den Augustus-Roma-
Tempel. Diese „Kombination“ der Lokalisierung und des Äußeren am neuen Gebäude19
schuf einen eindrucksvollen visuellen und ideologischen Kern, um den Ostia sein Forum
aufbauen und die Erweiterung und Ausschmückung der Stadt vorantreiben konnte. Aber
vorherrschend ist nach wie vor die Meinung, dass im Gegensatz zu anderen Städten
Italiens das Forum in Ostia schwach entwickelt und zu wenig an architektonischen
Raffinessen hatte – auch wenn es unbestritten war, dass es seine politische, gesellschaftliche
und religiöse Aufgabe erfüllte20.
Ostia war auch aller Wahrscheinlichkeit nach eine der ersten Städte in Italien, in der
ein Augustus-Tempel errichtet wurde. Das kann mit dem sich entwickelnden Charakter
Ostias als Hafenstadt im Zusammenhang gestanden haben. Die Tatsache, dass der Tempel
Roma und Augustus geweiht wurde, kann ein Hinweis auf die Verbindung mit Städten
des Ostens21 darstellen.

Das äussere Bild des Tempels


Die erhaltenen Reste des Fundamentes zeigen, dass unten auf beiden Seiten des
Korridors längs der Achse des Gebäudes vier kleine Räume untergebracht waren. Sie
konnten entweder als Schatzkammer oder Lagerraum dienen, in denen Dokumente aus
den Sitzungen der Dekurionen aufbewahrt wurden. Einer der Hinweise, dass der Tempel
als Ort der lokalen Versammlungen dienen konnte, ist die untypische Treppe, die zum
Tempel führte. Auf beiden Seiten angebracht bildete sie eine Art Plattform, ein Redner-
podium für Beamte, Redner oder Richter22. Ähnlichen Treppen begegnen wir auch im
Dioskuren-Tempel auf dem Forum Romanum23. Das Gebäude war ca. 16 Meter hoch.
Pronaos zählte sechs Säulen im korinthischen Stil. Sie standen auf den 35 cm hohen
Sockeln. Vor dem Podium wurde ein Fragment der Inschrift mit Buchstaben AE ent-
deckt. Wahrscheinlich handelt es sich hier um ein Teil der Widmungsinschrift: [Rom]ae
[et Divo Augusto].

18
BLOCH (1962), 211-223; FLORIANI-SQUARCIAPINO (1952), 204-208.
19
Während den Ausgrabungen im Jahre 1921 wurde das enthüllte Gebäude beschrieben als (Giornale
degli scavi, 1921, 116): „una costruzione ad opera reticolata scoperta sull’asse nord-sud del Foro, qualche
edifizio publico“.
20
KOCKEL (2001), 81-89.
21
Zur Wende der Jahre 30/29 erlaubte Augustus der Provinzialversammlung der Griechen aus Bithynien
und Asien seine Person in Kultform zu verehren. Natürlich mit dem Vorbehalt, dass er von der Göttin Roma
begleitet und er selbst in Schriftform als Gott bezeichnet wird. Siehe ZANKER (1999), 299; URLICH (1994), 216.
22
Wahrscheinlich haben wir es mit einem Tempel zu tun, der der sog. Zweiten Generation der templa
rostrata angehörte siehe URLICH (1994), 214-215.
23
NIELSEN, POULSEN (1992), 115-117.
208 ANNA TATARKIEWICZ

Von der architektonischen Dekoration und


Ausstattung ist eine Statue der beflügelten Vic-
toria erhalten geblieben die wahrscheinlich den
Gipfel des Daches schmückte. Gefunden wurde
auch eine Statue der Roma Vitrix im Amazona-
Gewand. Ihr linker Fuss stützt sich auf den Glo-
bus. Die Statue wurde im Tempel gefunden, was
einer der Beweise für ihre Identifizierung dar-
stellt.
In Verbindung mit dem goldenen Zeitalter
hatte man eine besondere Bedeutung der äußeren
Erscheinung der Fassade beigemessen24. Pflan-
zentriebe gehörten zu den am meisten verwen-
deten Symbolen der neuen Bildsprache. Weinreben
waren Symbol der Fruchtbarkeit, des Wohlstan-
des und der Ertragsfülle25. Einer derartigen Or-
namentik in Ostia begegnen wir gerade in der
Ausschmückung des Augustus-Roma-Tempels26.
Die Sockel der Halbsäulen ähneln den Säulen
im Mars Ultor auf dem Augustus-Forum27. Es
besteht eine große Ähnlichkeit zwischen den
Stützpfeilern im Augustus-Roma-Tempel in Ostia
und den Pfeilern im Siegestempel, den Tiberius
im Jahre 7 vor Chr. erbauen ließ28.
Victoria-Standbild aus dem Augustus-
Tempeldatierung29 Roma-Tempel (Fot. Autor).
Die traditionelle Datierung des Tempels in
die Tiberius-Zeit leitet sich ausschließlich von der Überzeugung, dass es in Italien keinen

24
ZANKER (1999), 307.
25
Vor dem Hintergrund des goldenen Zeitalters bekam das alte Symbol der Weinrebe eine neue, konkrete
Bedeutung. Die Pflanzentriebe waren eines der am häufigsten verwendeten Symbole der neuen Bildsprache.
Die Weinrebe ist Symbol der Fruchtbarkeit, des Wohlstandes und der Ertragsfülle. Eine eingehende Darstellung
dieser Pflanzenmotive sowie weitere Literatur: CALANDRA (2001), 434-435; ZANKER (1999), 184-186.
26
Eine eingehende Darstellung dieser Pflanzenmotive sowie weitere Literatur: CALANDRA (2001), 434-435.
27
ZANKER (1984), 12-13.
28
I. Grandel vertritt die Auffassung, dass architektonische und stilistische Elemente eine ideale Datierung
unmöglich machen – man soll deshalb vermuten, dass der Tempel am Ende der Herrschaftszeit des Augustus
bzw. des „frühen Tiberius“ erbaut wurde. P. Zanker betont, dass weder Maurerzeichen noch Ornamentikstil
ausreichen, wenn keine Inschrift vorhanden ist, die endgültig darüber entscheiden würde, ob der Tempel noch
zu Lebzeiten Augustus oder erst nach seiner Vergöttlichung errichtet wurde. In einem solchen Fall wäre es
besser, die Frage der Datierung, wenn es um Entstehung geht, offen zu lassen. Siehe ZANKER (1998), 139-141).
In PENSABENE (1973), 223, stellt P. Pensabene fest, dass wenn auch die Kapitelle im Augustus-Roma-Tempel
spätaugusteischen Stil vertreten, so sollte man die Säulen und das Gebäude selbst in die Zeit des Tiberius
datieren. Siehe auch: HESBERG (1980), 210-211; FITTSCHEN (1985), 309-315, besonders 314, Anm. 32.
29
Das Problem der Datierung des Augustus-Roma-Tempels in Ostia siehe CALZA (1926), 160: „(…) temple
opposite the Capitol has been identified as that dedicated to Rome and Augustus, of which there still remains
the masonry (…) Not only the type of building and its level , but the style of the marble decoration and of the
„Kaiserkult“. Augustus-Roma-Tempel auf dem Forum von Ostia 209

Kult des noch lebenden Kaisers gegeben hat30. Außerhalb von Rom durften Städte ihr
eigenes System des Kaiserkultes entfalten und dabei Tempel, Priester und Opfer mitein-
beziehen31. Bereits zu seinen Lebzeiten wurden für ihn Tempel und Kapellen gebaut, wo
sein Genius bzw. seine überirdische Kraft seine Tugenden und die der Schutzgötter, aber
auch des Augustus selbst – meistens mit der Göttin Roma – geehrt wurden32. Das
berühmte Fragment aus Cassius Dion33 wurde schon früher einer Kritik unterzogen,
gleichzeitig jedoch wurde kein Versuch unternommen, die eventuelle Datierung des
Augustus-Roma-Tempels in Ostia in die frühere Zeit zu verlegen. Es bestehen natürlich
keine Prämissen, die eine derartige Datierung des Tempels als fragwürdig erscheinen
würden. Man sollte sich aber überlegen, ob der Tempel doch lassen nicht noch zu
Lebzeiten Augusts gebaut wurde. Die Ausschmückung des Gebälks und dekorative Ele-
mente lassen sich nur schwierig genau datieren34. In der Tempeldekoration finden wir
jedoch eine Zusammenstellung von drei wichtigen Symbolen vor. Es sind: clipeus virtu-
tis35, corona civica und das Standbild Victorias 36. Ihr gemeinsames Auftreten und die
Macht ihrer Botschaft weisen auf Verbindungen zum Augustus hin (Fot.) 37.

sculptures belonging to it date from the first half century, probably from the time of Claudius“; CALZA, NASH
(1959), 45: „tra due archi, I quail chiudevano il lato meridionale del Foro, nell’eta di Tiberio sores il tempio
marmoreo dedicato a Roma ed Augusto, di Fronte al vecchio Capitolium republicano (…) Doveva essere uno
dei primi santuari imperiali, collegati con la persona di Augusto e dedicati alla potenza di Roma. Se da vivo
l’imperatore non accetava di essere adorato come dio, lo ammetteva in alcuni casi eccezionali in unione con la
dea Roma, approfittando della venerazione che questa divinaita ispirava al mondo (…)“; BECATTI (1953), 116:
„(…) Questo piazzale è coevo alla costruzione del Tempo di Roma e di Augusto perchè, mentre sotto il piano
battuto si è trovata ceramica etrusco-campana con monete republiccane, proprio su questa pavimentazione si è
raccolta una moneta di Tiberio che ne conferma la datazione“.
30
TAYLOR (1931), 216-218.
31
GRADEL (2002), 77. Gradel nach betreffen die Worte von Dion einzig und allein den Provinzialkult und
verwerfen die Privatinitiative. Von den sechzehn uns bekannten Augustus-Tempeln in Italien waren sieben
bestimmt zu seinen Lebzeiten errichtet – lediglich ein bzw. zwei nach seinem Tod.
32
ZANKER (1999), 238.
33
Cass. Dio LI 20.8.
34
HESBERG (1980), 210-211; auch: FITTSCHEN (1985), 309-315; besonders S. 314, Anm. 32.
35
RGDA XXXIV, 2: Quo pro merito meo senatu[s consulto Augustus appe]llatus sum et laureis postes
aedium mearum v[estiti] publ[ice coro]naque civica super ianuam meam fixa est [et clupeus aureu]s in
[c]uria Iulia positus, quem mihi senatum [populumque Romanu]m dare virtutis clem[entiaequ]e iustitia[e et
pietatis caussa testatum] est pe[r e]ius clupei [inscription]em…
36
Victoria war untrennbar mit dem Augustus-Programm verknüpft. Nach dem Sieg bei Aktium errichtete
Augustus in Rom eine neue Kurie. An ihrer Frontwand wurde Victoria untergebracht, die mit der Siegeskrone
in ihrer rechten Hand auf dem Erdkreis schreitet. Auch im Inneren des Kuriengebäudes liess Octavianus den
Originalstandbild der Victoria aus Tarent einrichten, die seine persönliche Siegesgöttin war. Siehe ZANKER
(1999), 85-86.
37
SQUARCIAPINO (1982), 51: „D’altra parte la presenza dell’iscrizione ob civis servatos che designa la
corona di quercia come quella tributata ad Augusto, iscrizione che si trova generalmente solo in monumenti
dell’età augustea, mi fa pensare se non ad una datazione in quell’epoca, cui si oppone, mi sembra, lo stile della
scultura, almeno ad un monumento collegato alla glorificazione e al culto di Augusto e databile in età giulio-
claudia. (...) Si richerchiamo ad Ostia un monumento legato al culto di Augusto e abbastanza vicino nel tempo,
all’eta augustea per conservare intatti nella loro originaria formulazione i simboli delle virtu dell’imperatore,
dovremmpo pensare al tempio di Roma et di Augusto, che si ergeva sul foro della città e di cui restano misteri
avanzi delle sostruzioni ie considerevoli resti delle decorazione architettonica e scultorea: lo studio dei capiteli
superstiti ha confermato la datazione alla età tiberiana del monumento“: Sie beruft sich auf die Arbeit von:
210 ANNA TATARKIEWICZ

STRESZCZENIE

Œwi¹tynia Romy i Augusta na forum w Ostii

Ca³y system polityczno-prawny w Rzymie dzia³a³ wewn¹trz „sieci” religijnych cere-


monii i regulacji. Cesarz dziêki swojej pobo¿noœci wobec bogów gwarantowa³ pomyœlnoœæ
ca³ego pañstwa i kontrolowa³ akty komunikacji ze sfer¹ niebios w celu zapewnienia ich
opieki. On i jego rodzina bardzo wszechstronnie podkreœlali swoj¹ obecnoœæ w sakralnej
przestrzeni miasta, sami te¿ tê przestrzeñ tworz¹c. Uwa¿a siê, ¿e tzw. kult cesarski „nie by³
niezale¿nym elementem rzeczywistoœci, ale by³ czêœci¹ wielu regionalnych i lokalnych
systemów religijnych Cesarstwa”. Ka¿de miasto, grupa spo³eczna w³¹cza³a do swoich
rytua³ów panuj¹cego i jego rodzinê wed³ug w³asnego uznania. Dziêki temu, rodzina
cesarska bardzo wszechstronnie i ró¿norodnie prezentowa³a siê w architektonicznej
scenerii miasta. Równie¿ w Ostii, przez tworzenie ca³ych kompleksów ze œwi¹tyniami,
o³tarzami, portykami, przestrzeñ podporz¹dkowywano rodzinie cesarskiej, która w ten
sposób stawa³a siê „punktem odniesienia dla ca³ej spo³ecznoœci i regulatorem jej funk-
cjonowania”. „Kult cesarski” i zwi¹zane z nim nowe wartoœci wystêpowa³y razem,
kszta³tuj¹c nowe oblicza miasta i maj¹c niew¹tpliwy wp³yw na ¿ycie religijne jego miesz-
kañców. W tym kontekœcie chyba najwa¿niejszym elementem w przestrzeni miasta by³o
powstanie œwi¹tyni dedykowanej Augustowi i Romie. Ostia by³a równie¿ najprawdopo-
dobniej jednym z pierwszych miast Italii, w którym zbudowano œwi¹tyniê Augustowi.

PENSABENE (1973), 57. Dieser stellt jedoch nicht eindeutig fest, dass architektonische Details des Augustus-
Roma-Tempels in Ostia aus der Regierungszeit des Tiberius stammen. CALANDRA (2000), 417-450, datiert die
Mehrheit architektonischer Fragmente in die Augustus-Zeit und bringt auch entsprechende Argumente, die für
diese Datierung sprechen.
„Kaiserkult“. Augustus-Roma-Tempel auf dem Forum von Ostia 211

BIBLIOGRAPHIE
BEARD M., NORTH J., PRICE S. (1998), Religions of HÄNLEN-SCHÄFER H. (1985), Veneratio Augusti. Eine
Rome, Cambridge. Studie zu den Tempeln des ersten römischen Kaisers,
BECATTI G. (1953), Scavi di Ostia. Topografia generale, Roma.
vol. I, 2, Roma. VON HESBERG H. (1980), Konsolengeisa des Hellenis-
BLOCH H. (1962), A Monument of the Lares Augusti mus und der frühen Kaiserzeit, Mainz.
in the Forum of Ostia, Harvard Theological Review KOCKEL V. (2001), Ostie: images de la ville, [in:] J.-P.
55, 211-223. Descoeudres (ed.), Ostia. Port et porte de la Rome
BOATWRIGHT M.T. (1997), Italica and Hadrianic’s urban antique, Genève, 81-91.
benefactions, [in:] A. Caballos, P. León (eds) Itálica £OŒ A. (1996), „Dobrze urodzeni” i „dorobkiewicze”.
MMCC: actas de las Jornadas del 2200 Aniversario Studium socjologiczne elit miast kampañskich od
de la Fundación de Itálica: (Sevilla, 8-11 noviembre Augusta do Domicjana, Wroc³aw.
1994), Sevilla, 115-135. MEIGGS R. (1985), Roman Ostia, Oxford.
CALANDRA E. (2000), Documenti inediti sul Tempio di NIELSEN I., POULSEN B. eds (1992), The Temple of
Roma e di Augusto a Ostia, Mitteilungen des Deut- Castor and Pollux. The pre-Augustan temple phases
schen Archäologischen Instituts, Römische Abteilung with a related decorative elements, Roma.
107, 417-450. OLSZEWSKI L. (2002), Upad³e i boskie. Ubóstwienie
CALZA G. (1926), Ostia. Historical guide to the Monu- cesarzowych i ksiê¿niczek z dynastii julisko-klau-
ments, Roma. dyjskiej (30 przed - 68 po Chr.), Poznañ [nieopu-
CALZA R., NASH E. (1959), Ostia, Firenze. blikowana rozprawa doktorska].
FITTSCHEN K. (1985), Zur Datierung des Augustus- PENSABENE P. ed. (1973), Scavi di Ostia VII: I capitelli,
Roma-Tempels in Ankara, Archeologischer Anzei- Roma.
ger 2, 309-315. SCHEID J. (1997), Kap³an, [w:] A. Giardina (ed.), Cz³o-
FLORIANI-SQUARCIAPINO M. (1952), L’ara dei Lari di wiek Rzymu, Warszawa, 69-104.
Ostia, Archeologia Classica 4, 204-208. SQUARCIAPINO M.F. (1982), Corona civica e clupeus
FRATEANTONIO C. (1997), Autonomie der antiken Stadt virtutis da Ostia, [in:] H. Blank, S. Steingräber
und Zentralisierung religiöser Administration in der (eds), Miscellanea archeologica Tobias Dohrn de-
Kaiserzeit und Spätantike, [in:] H. Cancik, J. Rüpke dicata, Roma, 45-52.
(eds), Römische Reichsreligion und Provinzialreli- TAYLOR L.R. (1931), Divinity of the Roman Emperor,
gion, Tübingen, 85-97. Middeltown.
FRIESEN S.J. (2001), Imperial cults and the Apocalypse URLICH R.B. (1994), The Roman Orator and the sacred
of John: reading Revelation in the ruins, Oxford. stage: The Roman Templum Rostratum, Brussels
GEREMIA-NUCCI R. (2002), Decorazione frontonale del (Collection Latomus, 222), 214-217.
tempio di Roma e di Augusto di Ostia, [in:] C. Bruun, WITSCHEL C. (2002), Zum Problem der Identifizierung
A.G. Zevi (eds), Ostia e Portus nelle loro relazioni von munizipalen Kaiserkultstätten, Klio 84, 114-124.
con Roma. Atti del Convegno all’Institutum Roma- ZANKER P. (1984), Il foro di Augusto, Roma.
num Finlandiae, 3 e 4 dicembre 1999, Roma (Acta Zanker P. (1998), Rec.: Heidi Hänlein-Schäfer, Vene-
Instituti Romani Finlandiae, 27), 229-246. ratio Augusti. Eine Studie zu den Tempeln des er-
GORDON R. (1990), The Veil of Power: Emperors, Sa- sten römischen Kaisers, Roma 1985, Historische
crificers and Benefectors, [in:] M. Beard, J.A. North Zeitschrift 247, 139-141.
(eds), Pagan Priests. Ritual and Power in the An- ZANKER P. (1999), August i potêga obrazów, Poznañ.
cient World, London, 202-231. HÄNLEIN-SCHÄFER H. (1985), Veneratio Augusti. Eine
GRANDEL I. (2002), Emperor Worship and Roman Re- Studie zu den Tempeln des ersten römischen Kaisers,
ligion, Oxford. Roma.
PROSOPOGRAPHIA MOESIACA VIII:
CN. CORNELIUS LENTULUS
(10-6 PRZED CHR.)

Leszek Mrozewicz
(Poznañ)

a. Tac. ann. 4, 44 (Koestermann):

Obiere eo anno [25 po Chr.] viri nobiles Cn. Lentulus et L. Domitius. Lentulo super consula-
tum et triumphalia de Getis gloriae fuerat bene tolerata paupertas, dein magnae opes innocen-
ter partae et modestae habitae.

Florus 2, 28 (Jal):

Daci montibus inhaerent, inde Cotisones regis imperio, quotiens concretus, gelu Danuuius
iunxerat ripas, decurrere solebant et uicina populari, uisum est Caesari Augusto gentem aditu
difficillimam summouere. misso igitur Lentulo ultra ulteriorem perpulit ripam; citra praesidia
constituta. sic tum Dacia non uicta, sed summota atque dilata est.

Florus 2, 29 (Jal):

Sarmatae patentibus campis inequitant, et hos per eundem Lentulum prohibere Danuvio satis
fuit; nihil praeter niues pruinasque et siluas habent. tanta barbaria est, et nec intellegant
pacem.

cf. Tac. ann. 1, 27 (Koestermann):

(…) maxime infensi Cn. Lentulo, quod is, ante alias aetate et gloria belli, firmare Drusum
credebatur et illa militiae flagitia primus aspernari.

Cass. Dio 54, index (Lentulus jako konsul); CIL VI 23532 = ILS 7972 (Roma):

Oppiae C.l. / Theanonis / ossa hic / sunt sita a.d. / VII k. Iul. / Cn. Lent(ulo) M. Cras(so) cos.

ILS 8646a:

M. Crasso / Cn. Lentul(o) cos. / L. Naevi Felic.

Cf. Dittenberger, Syll. Insc.Graec. II, Lipsiae 1917 nr 781 (Nysa).


214 LESZEK MROZEWICZ

b. PIR2 C 1379 (E. Groag); RE 4 (1900), s. 1361-1364 nr 180 i 181 (E. Groag); RE
12 (1924), s. 1229 (E. Ritterling); RE 15 (1932), s. 2373- (M. Fluss); RE Suppl. 9 (1962),
s. 531 (A. Mócsy); B. Borghesi, Oeuvres complètes, V, Paris 1869, s. 301; Th. Momm-
sen, Res Gestae Divi Augusti2, Berlin 1883, s. 131-132; W.H. Waddington, Fastes des
provinces asiatiques de l’Empire romain, [w:] Ph. La Bas, W.H. Waddington, Explication
des inscriptions grecques et latines, Paris 1872, s. 689; G. Zippel, Die Losung der
konsularischen Prokonsuln in der früheren Kaiserzeit, Königsberg 1883, s. 9-10; A. von
Premerstein, Die Anfänge der Provinz Moesia, ÖJh 1, 1898 Bbl., s. 166-168; V. Gardt-
hausen, Augustus und seine Zeit, Bd. I, Leipzig 1891, s. 1181- 1182; G. Howe, Fasti
sacerdotium P. R. publicorum aetatis imperatoriae, Lipsiae 1904, s. 55; F. Fischer, Sena-
tus Romanus, qui fuerit Augusti temporibus, Diss. Berlin 1908, s. 53; G. Lully, De
senatorum Romanorum patria, Romae 1918, s. 9; C. Patsch, Beiträge zur Völkerkunde
von Südosteuropa V. Aus 500 Jahren vorrömischer und römischer Geschichte Südosteu-
ropas. 1. Teil. Bis zur Festsetzung Römer in Transdanuvien, Wien 1932 (Akademie der
Wissenschaften in Wien. Philosophisch-Historische Klasse, Bd. 214), s. 91-94; F. Milt-
ner, Augustus Kampf um die Donaugrenze, Klio 30, 1937, s. 219-224; S. De Laet, De
samenstelling van den romeinschen senaat gedurende de eerste eeuw van het principaat
(28 vóór Chr. - 68 na Chr.), Antwerpen 1941, s. 44 nr 131-132; E. Swoboda, Forschun-
gen am Obermösischen Limes, Wien 1939, S. 113; J. Liegle, L. Aemilius Paulus als
Augur maximus i. Jahre 160 und das Augurium des Heils, Hermes 77, 1942, s. 254; R.
Syme, The Roman Revolution, Oxford 1960, s. 381, 401; idem, Danubian Papers, Bu-
charest 1971, s. 40-72 (= JRS 24, 1934, s. 113-137), 181-182; idem, Roman Papers,
Oxford 1979, VI, s. 435-440; idem, The Augustan aristocracy, Oxford 1986, s. 284-299;
A.E. Gordon, Quintus Veranius, consul 49 A.D. 49. A study based on his recently
identified sepulchral inscriptions. University of California. Publications in Classical Ar-
chaeology, vol. 2 no. 5, Berkeley-Los Angeles 1953, s. 314; W. Reidinger, Die Statthalter
des ungeteilten Pannonien und Oberpannoniens von Augustus bis Diokletian, Bonn 1956,
s. 25-31; M. W. Hoffmann Lewis, The official priests of Rome under the Julio-Claudians,
Rome 1955, s. 42, 122; J. Crook, Consilium principis, Cambridge 1955, s. 160-161;
K.M.T. Atkinson, The governors of the province Asia in the reign of Augustus, Historia
7, 1958, s. 327-328; E. Köstermann, Tacitus, Annales, Lipsiae 1965, s. 149; J. Scheid, Le
collège de frères Arvales. Études prosopographiques du recrutement (69- 304), Rome
1980, s. 98; R. Szramkiewicz, Les gouverneurs de province à l’époque augustéene, t. II,
Paris 1976, s. 392-394; B.E. Thomasson, Die Statthalter der römischen Provinzen Norda-
frikas von Augustus bis Diocletianus, Lund 1960, t. I, s. 50; idem, Laterculi praesidum,
vol. I, Göteborg 1984, s. 88, 121-122; J. Fitz, Die Verwaltung Pannoniens in der Röme-
rzeit, vol. I, Budapeszt 1993, s. 58-61.
c. Cn. Cornelius Lentulus Augur nale¿y do najbardziej dyskutowanych osobistoœci,
dzia³aj¹cych nad œrodkowym i dolnym Dunajem w okresie panowania cesarza Augusta.
Wynika to zarówno z roli, jak¹ odegra³ – najprawdopodobniej pierwszy wódz rzymski,
który, walcz¹c z Dakami i Sarmatami, przekroczy³ Dunaj (Florus 2,28-29), póŸniej towa-
rzyszy³ Druzusowi M³odszemu w jego misji do Panonii w roku 14, w celu uœmierzenia
zbuntowanych ¿o³nierzy – jak równie¿ ze sk¹poœci zachowanego materia³u Ÿród³owego,
relacjonuj¹cego te wydarzenia. W szczególnoœci brakuje danych do okreœlenia pozycji
zajmowanej przez Lentulusa i dok³adnej daty jego dzia³alnoœci.
Prosopographia Moesiaca VII: Cn. Cornelius Lentulus (10-6 przed Chr.) 215

Z relacji Florusa wiadomo, ¿e Lentulus poprowadzi³ kampaniê przeciw Dakom,


którzy – wykorzystuj¹c skuty lodem Dunaj – napadali na tereny po³o¿one na po³udnie od
rzeki. By³y to obszary znajduj¹ce siê, od wyprawy Marka Licyniusza Krassusa (lata 29-
28 przed Chr.)1, pod dominacj¹ rzymsk¹. Dakami w³ada³ w tym czasie Cotiso, z którym
ju¿ wczeœniej walczy³ wspomniany Marek Licyniusz Krassus.
Lentulus pokona³ Daków, przeprawi³ siê na drugi brzeg rzeki i zmusi³ ich do wyco-
fania siê daleko w g³¹b ich kraju (summouere). Nastêpnie po rzymskiej stronie Dunaju
(citra) wzniós³ forty (praesidia). Musia³a to byæ kampania niezwykle wa¿na, w Rzymie
dobrze rozumiano jej donios³oœæ: Cn. Cornelius Lentulus otrzyma³ ornamenta triumphalia
„de Getis” (Tac. Ann. IV 44). Chronologiczne przyporz¹dkowanie tych wydarzeñ nie jest
spraw¹ prost¹, zw³aszcza ¿e po podbojach Marka Licyniusza Krassusa przysz³o Rzymia-
nom jeszcze trzykrotnie w okresie panownaia Augusta zmagaæ siê z Dakami.
Do pierwszych walk dosz³o w r. 10 przed Chr., tj. w momencie gdy L. Kalpurniusz
Pizon Pontifeks (L. Calpurnius Piso Pontifex) st³umi³ wielkie powstanie trackie. Dakowie
najechali wówczas tereny Panonii (Cass. Dio. 54, 36.2-3: „Podjêto w³aœnie uchwa³ê
o zamkniêciu œwi¹tyni Janusa Geminusa, która sta³a [dot¹d] otwarta, poniewa¿ zakoñczono
wszystkie wojny. Nie zrealizowano jednak tego, gdy¿ Dakowie przekroczyli zamarzniêty
Dunaj i spl¹drowali Panoniê; jednoczeœnie zbuntowali siê Dalmatowie, protestuj¹c prze-
ciwko œci¹ganiu trybutu”). Stopieñ zagro¿enia by³ tak du¿y, ¿e August zdecydowa³ siê
ponownie wys³aæ Tyberiusza na Pó³wysep Ba³kañski, mimo ¿e w tym czasie obaj (tzn.
August i Tyberiusz) przebywali w Galii2.
Przez nastêpne 15 lat panowa³ pokój, a przynajmniej o walkach brak jest jakichkol-
wiek danych w Ÿród³ach. Dopiero w okresie powstania panoñsko-dalmatyñskiego (6-9
po Chr.) Dakowie zdecydowali siê na ponowne zaatakowanie linii Dunaju (Cass. Dio).
Spowodowa³o to koniecznoœæ wycofania z walk na froncie powstañczym (spod Sirmium)
wojsk mezyjskich, na czele których sta³ A. Caecina Severus3, okreœlony przez Cass. Dio
(55, 29.3) jako Ð ôÁò ðëçóéï÷þñïõ Mõóßáò ¥ñ÷ùí.
Po raz trzeci dosz³o do wojny z Dakami w roku 11 po Chr.4: by³ to pocz¹tek serii
walk, których echo znajdujemy w listach Owidiusza z Tomis.
Wysi³ek badaczy ostatniego stulecia zmierza³ do tego, aby po³¹czyæ wspomniane dane
z relacjami innych Ÿróde³, gdzie te¿ jest mowa o walkach z Dakami (Getami), ale bez
mo¿liwoœci dok³adnego ich datowania. Dotyczy to równie¿ przekazów Tacyta i Florusa,
odnosz¹cych siê do Lentulusa. Nie pominiêto te¿ próby wykazania, ¿e chodziæ tu mo¿e tak¿e
o zupe³nie inne, odmienne od trzech przedstawionych, konflikty z zadunajskim ludem.
Dzia³alnoœæ Lentulusa w naddunajskim obszarze wydarzeñ próbowano datowaæ
ró¿norodnie. Wide³ki czasowe, w jakich siê poruszano, obejmuj¹ okres od kampanii
M. Liciniusa Crassusa (29-28 przed. Chr.)5, po lata 11-13 po Chr.6 Teza Müllenhoffa

1
O dzia³alnoœci Marka Licyniusza Krassusa (M. Licinius Crassus), wnuka s³ynnego triumwira, nad
Dunajem w latach 29-28 przed Chr. zob. przede wszystkim F. Papazoglu, The Balkan Central Tribes in pre-
Roman Times, Amsterdam 1978, s. 414-430, z zestawieniem Ÿróde³ i omówieniem wczeœniejszej literatury.
2
Cass. Dio 54,36.3; PATSCH, s. 101; MILTNER, s. 223.
3
L. MROZEWICZ, Aulus Caecina Severus, legatus Augusti exercitus Moesiae, Eos 86, 1999, s. 319-323.
4
Orosius VI 22, 2.
5
K. MÜLLENHOFF, Deutsche Altertumskunde, Bd. III, Berlin 1892, s. 155-156.
6
GARDTHAUSEN, s. 1181, PREMERSTEIN, s. 166-168; REIDINGER, s. 25-31; MÓCSY, s. 531; por. ZIPPEL, s. 9-10:
216 LESZEK MROZEWICZ

zosta³a ca³kowicie odrzucona, podobnie jak pogl¹d C. Patscha, który z kolei ³¹czy³
wyprawê Lentulusa bezpoœrednio z kampani¹ L. Kalpurniusza Pizona Pontifeksa (L. Calpur-
nius Piso Pontifex) przeciwko zbuntowanym Trakom (bellum Thracicum) i datowa³ j¹ na lata
14/13 przed Chr.
Próbowano równie¿ skorelowaæ opis Florusa z powstaniem panoñsko-dalmatyñskim
lat 6-9 po Chr., bardziej z jego schy³kiem (Mommsen; por. Gardthausen), ³¹cz¹c go zara-
zem z przekazem Strabona o przesiedleniu przez C. Aeliusa Catusa 50 tys. Daków
(Getów) na rzymsk¹ stronê Dunaju7.
Pewna grupa badaczy (pocz¹tkowo Syme, nastêpnie Scheid i Fitz), widz¹c równie¿
czasowy zwi¹zek miêdzy C. Aeliusem Catusem a Lentulusem, lokowa³a dzia³alnoœæ obu
polityków w pocz¹tkach nowej ery, tj. w latach 1-3. Jednym z argumentów tego rozumo-
wania jest za³o¿enie, jeœli chodzi o chronologiê, i¿ Aelius Catus dzia³a³ na obszarze
Mezji w randze pretorskiej, a wiêc przed konsulatem, który sprawowa³ w roku 4. Pogl¹d
ten, wzmocniony autorytetem R. Syme’a, znalaz³ wielu zwolenników8 .
Jednak angielski badacz od pocz¹tku by³ pe³en wahañ co do s³usznoœci swej tezy,
wysuniêtej po raz pierwszy w roku 1934 (artyku³ w JRS, wydany ponownie w roku 1971
w zbiorze pt. „Danubian Papers”)9 . W roku 197110 po raz pierwszy zdecydowanie opo-
wiedzia³ siê za okresem bezpoœrednio po st³umieniu powstania w Tracji, które mia³o
miejsce w latach 13-10 przed Chr. Ekspedycja Lentulusa przebiega³aby miêdzy rokiem
10 lub 9 a 6 przed Chr. U schy³ku swego ¿ycia, na kongresie epigraficznym w Sofii
w roku 1987, tezê tê niezwykle mocno podtrzyma³ (zob. Roman Papers VI, s. 435-440).
R. Syme nawi¹za³ w ten sposób do starej koncepcji, siêgaj¹cej B. Borghesiego (por.
Mommsen, s. 132: „Eam legationem quando Lentulus obierit non traditur, cogitantque
plerique hodie de anno 744” [=10 przed Chr.]).
Poza B. Borghesim, za rokiem 10 przed Chr. opowiadali siê tacy badacze jak
F. Miltner i E. Köstermann. H. Swoboda i E. Ritterling kampaniê Lentulusa wi¹zali
wyraŸnie z okresem zbli¿onym do dzia³alnoœci L. Kalpurniusza Pizona (L. Calpurnius
Piso Pontifex)11. Równie¿ zakwestionowany wczeœniej pogl¹d C. Patscha (lata 14/13)

„es ist nicht unmöglich, daß Lentulus erst gegen Ende von Augustus’ Regierung als Legat von Mösien die
Donau überschritt“; A. ALFÖLDI, [w:] CAH 11, 1936, s. 84: „apparently in the later years of Augustus’ reign“).
7
Por. MOMMSEN, RGDA2, s. 132: „Crediderim expeditionem eam Romanorum primam transdanuvianam
a Lentulo factam esse a. 759, quo teste Dione (55,30) tam Daci quam Sarmatae Moesiam infestarunt, cum
utrumque populum Lentulus vicisse tradatur, et partem quodammodo fuisse belli Pannonici a. 759-761. Cum
Lentuli expeditione fortasse coniunctum est quod aetate Strabonis (7,3,10 p. 303) Aelius Catus ex regionibus
transdanuvianis Dacorum milia L in Thraciam transtulit; quod quamquam et ipsum quo anno evenerit ignoratur,
certe factum est post a. 757 = p.C. 4, quo Catus fasces gessit“; L. MROZEWICZ, Prosopographia Moesiaca II: Sex.
Aelius Catus, Eos 86, 1999, s. 103-105.
8
Zob. SCHEID; FITZ; por. w¹tpliwoœci Szramkiewicza II, s. 92-93: „soit entre 1 et 4 ap. J.-C., soit entre 11 et
13 ap. J.-C.”, nb. autor ten myli Cn. Lentulusa cos. 18 przed Chr. z interesuj¹cym nas Lentulusem, który by³
konsulem w r. 14 przed Chr.
9
Jest to s³ynny artyku³ pt. „Lentulus and the origin of Moesia”, JRS 24, 1934, s. 113-137 (= Danubian
papers, s. 40-74); w sprawie w¹tpliwoœci Syme’a por. IDEM, Roman Revolution, s. 401: „Lentulus, usually
assigned to Illyricum, could quite well have been a legate of Moesia in the period 9 B.C. - A.D. 6”; IDEM,
Danubian Papers (przedruk z roku 1957), s. 181: „But there is another possibility, namely that Lentulus held the
Balkan command (not Illyricum); that he was there from about 9 to 6 B.C., after the pacification of Thrace
carried out by the consular legate L. Calpurnius Piso”.
10
SYME, Danubian Papers, s. 70-71.
11
E. SWOBODA bardzo stanowczo wyypowiedzia³ siê przeciwko próbom datowania kampanii Lentulusa na
Prosopographia Moesiaca VII: Cn. Cornelius Lentulus (10-6 przed Chr.) 217

pozostawa³ w pewnej mierze zbli¿ony do pogl¹dów zwolenników datowania dzia³alnoœci


Lentulusa w roku 10 przed Chr.
Podstaw¹ tej tezy jest przede wszystkim przekaz Kasjusza Diona (54, 36.2-3):
œwi¹tyniê Janusa chciano zamkn¹æ po zakoñczeniu wojen w Germanii i na Pó³wyspie
Ba³kañskim (kampanie Druzusa i Tyberiusza), gdy niespodziewanie na Dunaj najechali
Dakowie. R. Syme dopatrzy³ siê wspó³brzmienia przekazu tego historyka z relacj¹ samego
Augusta w RGDA 30: „Pannoniorum gentes, qua[s a]nte me principem populi Romani
exercitus nunquam adit, devictas per Ti. [Ne]ronem, qui tum erat privignus et legatus
meus, imperio populi Romani s[ubie]ci protulique fines Illyrici ad r[ip]am fluminis
Dan[u]i. Citr[a] quod [D]a[cor]u[m tr]an[s]gressus exercitus meis a[u]sp[icis vict]us
profligatusque [es]t et pos[tea tran]s Dan[u]vium ductus ex[ercitus me]u[s] Da[cor]um
gentes im[peri]a p[opuli] R[omani perferre coegit].”
Odnosi siê wra¿enie, ¿e August opowiada wydarzenia w jednym ci¹gu chronolo-
gicznym, jakby wnika³y jedne (najazd Daków, ich przepêdzenie w g³¹b ich terytorium)
z drugich (zakoñczenie kampanii Tyberiusza w Pannonii, oparcie granic o Dunaj). Odpo-
wiada³oby to przekazowi Florusa, a to oznacza³oby, ¿e nale¿y w Lentulusie widzieæ, jak
chcia³ tego R. Syme, kontynuatora polityki L. Kalpurniusza Pizona.
W takim uk³adzie chronologicznym niemo¿liwe staje siê ³¹czenie przesiedleñ doko-
nanych przez Aeliusa Catusa z kampani¹ Lentulusa: oba wydarzenia traktowaæ nale¿y
jako niezale¿ne od siebie12.
Trudno jest te¿ rozstrzygn¹æ, w jakiej korelacji z wydarzeniami zwi¹zanymi z osob¹
Lentulusa pozostaje dzia³alnoœæ Anonima ze s³ynnego elogium z Tusculum (ILS 8965).
A. von Premerstein elogium to przypisa³ Markowi Winicjuszowi (M. Vinicius), konsulowi
roku 19 przed Chr. Po nim wielu badaczy próbowa³o dopasowaæ elogium do ró¿nych
postaci13, generalnie jednak mo¿emy uznaæ, ¿e stanowisko A. v. Premersteina przetrwa³o
próbê czasu (por. opiniê R. Syme’a, w Danubian Papers ). Nawet bardzo krytycznie
nastawiony J. Fitz (s. 62-66) uzna³, ¿e M. Vinicius i jego syn P. Vinicius, cos. ord. 2 po
Chr., s¹ najlepszymi „kandydatami”. Jeœli elogium przypiszemy M. Winicjuszowi, kon-
sulowi roku 19 przed Chr., to teza F. Miltnera, który dopatrywa³ siê wspó³dzia³ania obu
wodzów w kleszczowym uderzeniu na Dacjê: Lentulus od po³udnia (z Mezji), M. Winicjusz
od zachodu, staje siê bardzo prawdopodobna. Jeœli natomiast ³¹czyæ je bêdziemy z P. Wi-
nicjuszem, synem Marka, to oczywiœcie oba wydarzenia trzeba potraktowaæ jako coœ
zupe³nie odrêbnego (Fitz, s. 66, widzi wiêksze „szanse” w odniesieniu do P. Winicjusza).
Musimy jednak pamiêtaæ, ¿e August w swych Res Gestae pisze o jednej wyprawie
zadunajskiej swych wodzów (lub wodza). Wyprawa ta, jak wskazywa³em, musia³a mieæ
miejsce bezpoœrednio po st³umieniu, w latach 12-10 lub 13-11 wielkiego powstania
Traków. W takiej sytuacji jedynym mo¿liwym kandydatem by³by M. Vinicius.
F. Miltner przypuszcza³, ¿e w r. 10 przed Chr. (lub 9, tak Syme, Roman Papers)
przeciwko Dakom wyruszy³y a¿ trzy kolumny wojsk rzymskich: Cn. Cornelius Lentulus

schy³ek rz¹dów Augusta: „Das sind die Anfänge des Limes, an dem nicht, wie Premerstein (...) darlegte, erst
nach den Jahren 11-13 gebaut wurde; der Zug des Lentulus hat mehr als zwei Jahrzehnte früher stattgefunden“.
E. RITTERLING: „Viel eher wird Lentulus entweder noch vor dem thrakischen Krieg des Piso oder kurz nachher
hier kommandiert haben.“
12
J. FITZ, s. 59, lokuj¹c kampaniê Lentulusa w latach 1-2 po Chr. nie ³¹czy jej z Aeliusem Catusem.
Pobyt tego ostatniego nad dolnym Dunajem widzi w roku 9 po Chr.
13
Zestawienie zob. FITZ, s. 63.
218 LESZEK MROZEWICZ

z obszaru Mezji, co wynika jednoznacznie z tekstu Florusa (zob. Miltner), natomiast


M. Vinicius od zachodu. Miêdzy Lentulusem a M. Viniciusem operowaæ mia³aby trzecia
kolumna, która posuwa³a siê z g³êbi pó³wyspu. Zdaniem F. Miltnera sztabowo podporz¹d-
kowana ona by³a M. Winicjuszowi. Lentulus dzia³a³ samodzielnie. Inskrypcja z Tusculum
podaje dosyæ dok³adnie szlak M. Winicjusza, nie zostawiaj¹c co do tego w¹tpliwoœci, ¿e
obaj wodzowie dzia³ali na odmiennych, ale nieodleg³ych od siebie obszarach.
Z tymi wydarzeniami po³¹czyæ nale¿y przekaz Strabona (VII, 304) o wyprawie
rzymskiej w g³¹b Dacji, wzd³u¿ Maruszy. Najprawdopodobniej to Lentulus dotar³ do linii
tej rzeki, id¹c od po³udniowego-wschodu. W ka¿dym razie nie s³yszymy o ¿adnej innej
ekspedycji rzymskiej za Dunaj z okresu panowania Augusta.
F. Miltner ³¹czy³ z kampani¹ Lentulusa i M. Winicjusza informacjê Swetoniusza
(Aug. 21,1: „coercuit et Dacorum incursiones tribus eorum ducibus cum magna copia
caesis”): uwa¿a³, ¿e mówi¹c o trzech pokonanych w³adcach dackich, August mia³ zarazem
na myœli trzy armie rzymskie, które zada³y im klêskê.
Koncepcja F. Miltnera jest nies³ychanie sugestywna i w œwietle aktualnej naszej
wiedzy do przyjêcia. Nie akcentowa³bym za mocno istnienia trzeciej kolumny wojsk
rzymskich, która operowaæ mia³aby miêdzy Lentulusem a M. Viniciusem. Informacja
Swetoniusza o pokonaniu trzech w³adców dackich niekoniecznie oznaczaæ musi, i¿ a¿
t r z e j rzymscy wodzowie musieli siê do ich klêski przyczyniæ.
Pogl¹d R. Syme’a i sporej grupy uczonych najmocniej zakwestionowa³ J. Fitz:
uwa¿a on, ¿e Lentulus by³ prokonsularnym namiestnikiem Illyricum w latach 1-3 po
Chr.14 Równie¿ J. Scheid w swej ksi¹¿ce z roku 1975 opowiada siê za starym pogl¹dem
R. Syme’a15.
Sumuj¹c: Kampania Cn. Corneliusa Lentulusa nad dolnym Dunajem mia³a najpraw-
dopodobniej miejsce bezpoœrednio po st³umieniu powstania Traków z lat 13-10 przed
Chr. Ekspedycja Lentulusa skorelowana by³a z operacjami armii dowodzonej przez
M. Viniciusa, cos. roku 19 przed Chr. Obaj wodzowie przekroczyli Dunaj: M. Vinicius
od zachodu, Lentulus od po³udnia (z obszaru Mezji). Obaj te¿ za sukcesy w tej kampanii
otrzymali ornamenta triumphalia (Lentulus „de Getis”: Tac. ann. 4,44).
Spraw¹ otwart¹ pozostaje pozycja Cn. Corneliusa Lentulusa, tj. rozstrzygniêcie,
jakie stanowisko zajmowa³. Lapidarnie uj¹³ to J. Fitz (s. 58): „Namiestnik Illyricum czy
legat (cesarski) tworz¹cej siê prowincji Mezji?”. Tak¹ polaryzacjê spotykamy konse-
kwentnie w literaturze przedmiotu. Wyj¹tkiem jest tylko pogl¹d E. Ritterlinga (s. 1229),
którego zdaniem Lentulus by³ „Kommandant des makedonischen Heeres”.
J. Fitz zdecydowanie opowiedzia³ siê namiestnictwem illyryjskim. Zdaniem tego
autora pozycja polityczna i spo³eczna Lentulusa by³a tak wysoka, i¿ nieprawdopodobne
jest, aby mia³ zajmowaæ pozycjê ni¿sz¹ ni¿ M. Vinicius i – jeœli chodzi o rangê – mia³by
byæ mu podporz¹dkowany. Z punktu widzenia ewentualnego namiestnictwa w Mezji
J. Fitz zauwa¿a (s. 60), ¿e po Pizonie Pontifeksie wszyscy dowodz¹cy armi¹ mezyjsk¹
byli w randze pretorskiej, a tylko Lentulus by³ vir consularis. To w³aœnie sk³ania J. Fitza
do przyjêcia tezy, ¿e Lentulus by³ namiestnikiem Illyricum w latach 1-2 (lub 1-3).

14
J. FITZ nie zna jednak ostatniego artyku³u Syme’a o Lentulusie (Roman Papers VI).
15
Wydaje siê jednak, ¿e autor ten nie dotar³ do Danubian Papers, opublikowanych w roku 1971.
Prosopographia Moesiaca VII: Cn. Cornelius Lentulus (10-6 przed Chr.) 219

Przypisanie Lentulusowi funkcji legatus exercitus Moesiae ma jednak d³ug¹ tradycjê,


siêgaj¹c¹ Th. Mommsena. R. Syme pocz¹tkowo uznawa³ w Lentulusie namiestnika Illy-
ricum, z nieukrywanymi jednak w¹tpliwoœciami (por. wy¿ej). Prze³ama³ je wraz z okre-
œleniem chronologii Lentulusa: by³ on nastêpc¹ L. Kalpurniusza Pizona Pontifeksa
(L. Calpurnius Piso Pontifex) i przej¹³ jego kompetencje. Stworzone w czasach Pizona
specjalne komando do st³umienia buntu Traków istnia³o nadal: sk³ada³o siê ono z legio-
nów (o liczbie dla nas niepewnej), które wczeœniej kwaterowaæ musia³y w Macedonii.
Je¿eli Pizon Pontifeks by³ specjalnym mandatariuszem Augusta, to nic nie stoi na prze-
szkodzie, aby tak¹ sam¹ rolê przypisaæ Lentulusowi. Sytuacja by³a tak powa¿na, ¿e
August siêgn¹³ po œrodki radykalne: Tyberiusz, który nie tak dawno zakoñczy³ pomyœlnie
kampaniê w Panonii, musia³ tam powróciæ, aby walczyæ z Dalmatami i Panonami. W tej
sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie, aby okreœliæ pozycjê Winicjusza i Lentulusa jako
równ¹. Przyznanie jednemu i drugiemu ornamenta triumphalia najlepiej tego dowodzi.

ZUSAMMENFASSUNG

Cn. Cornelius Lentulus


(10-6 vor Chr.)

Der vorliegende Artikel befasst sich mit den Aktivitäten des Cn. Cornelius Lentulus,
eines der herausragendsten Befehlshaber des Kaisers Augustus, an der Niederdonau.
Nach der Schilderung der Diskussion über seine Person gelangt der Autor zu der Übe-
rzeugung, dass der Feldzug des Cn. Cornelius Lentulus an der Niederdonau aller Wahr-
scheinlichkeit nach unmittelbar nach der Zerschlagung des thrakischen Aufstandes in den
Jahren 13-10 vor Chr. erfolgt war. Der von ihm befehligte Feldzug war mit den Handlun-
gen der Armee von M. Vinicius, cos. des Jahres 19 vor Chr., abgestimmt. Beide Feldher-
ren überschritten die Donau: M. Vinicius vom Westen und Lentulus vom Süden her (vom
Moesien). Für ihre Erfolge in diesem Feldzug erhielten beide Ornamenta triumphalia
(Lentulus „de Getis”: Tac. ann. 4,44). Wenn es sich um den Rang von Cn. Cornelius
Lentulus handelt, so muss er dem Rang von M. Vinicius ebenbürtig gewesen sein. Cn.
Cornelius Lentulus war also Sondergesandter des Kaisers Augustus, der – ähnlich wie
M. Vinicius – beauftragt wurde, die hinter der Donau sesshaften Stämme im Zaum zu
halten.
SOME COMMENTS ON THE CHARACTER OF GERMANICUS’
IMPERIUM DURING HIS ACTIVITY IN GERMANY AND IN THE EAST

Pawe³ Sawiñski
(Poznañ)

Entrusting diverse military, diplomatic and administrative assignments to members


of the imperial family and granting them exceptional powers was a very specific feature
of the principates of Augustus and Tiberius. For many reasons, this practice did not
continue during the rule of their successors. Germanicus, as a member of gens Augusta
who carried out prestige missions in the Roman provinces during the principate of
Tiberius, was a key figure in the ruling dynasty and one of the main candidates for the
succession after Tiberius.
The Rhineland, an area where Germanicus conducted large-scale military campaigns,
was an important sphere of his activity1. His career in Germany began in AD 11, when
Augustus transferred him there, together with Tiberius2. It is a moot point whether or not
it was at this point that Germanicus was granted independent imperium, entitling him to
the right to imperatorial acclamations or to hold triumphs if there should be successes in
Germany. Establishing the precise moment when he was granted these rights is proble-
matic because the sources are divergent on this point. According to Cassius Dio, this
happened as early as AD 11. He also states that Germanicus was sent to Germany as
proconsul3. In contrast, Tacitus gives the date AD 14 as the year in which Germanicus
was granted imperium proconsulare4. The discrepancy in the dating of this event, origi-
nating in the works of classical authors, has also divided contemporary historians5.
However, it seems the sources can be reconciled. The passage from Cassius Dio concerns
Augustus entrusting Germanicus with the prerogatives of proconsulship in AD 11,
whereas Tacitus’ account refers to him being given the same entitlements by Tiberius,
after he assumed imperial power6. Germanicus’ command of the Rhineland legions was ex

1
On the subject of Germanicus’ military activities in Germany, see: KNOKE (1922); CHRIST (1956);
KOESTERMANN (1957), 429-479; AKVELD (1961), 35-70; TIMPE (1968); GALLOTTA (1981), 293-316; LEHMANN
(1989), 227-230; WOLTERS (1990), 229-245.
2
There is hardly any information concerning Germanicus’ activities on the Rhine at the end of Augustus’
reign: his presence in this region is merely noted.
3
Cass. Dio LVI 25, 2.
4
Tac., Ann. I 14: [Tiberius – P.S.] at Germanico Caesari proconsulare imperium petivit, missique legati
qui deferrent.
5
F. Hurlet follows the chronology of Cassius Dio. Cf. HURLET (1994), 274. K. Bringmann, B. Gallota and
D. Kienast follow the date provided by Tacitus. Cf. BRINGMANN (1977), 227; GALLOTA (1987), 45-46; KIENAST
(1996), 80.
6
The support for the argument that Germanicus received independent imperium for the first time in 11AD
222 PAWE£ SAWIÑSKI

mandato Augusti, and the death of Augustus would have meant the automatic end of his
authority, therefore the action of Tiberius would seem fully understandable when this is
taken into consideration. It is also important that, as a result, Germanicus’ status changed
fundamentally. From that moment he was no longer a commander acting on behalf of
Augustus: he had obtained the rank of Tiberius’ special envoy. In this context, leaving
Germanicus as the main commander of the Roman forces in Germany was a cunning
ploy of the new emperor which was supposed to ensure the loyalty of his stepson during
the delicate phase of his assuming power after Augustus. When the fact that eight legions
were stationed on the Rhine is taken into consideration, it is clear this issue had great
significance.
The exact period of Germanicus’ imperium is also surrounded by a certain amount
of controversy. According to F. Hurlet, Germanicus held his imperium only to AD 16,
after which he was supposed to have been demoted to the status of ordinary imperial
legate (legatus Augusti pro praetore)7. The purported evidence for this thesis is some
comments of Tacitus which mention the imperial envoy’s successes in Germany, stating
that they were achieved under the auspices of Tiberius. For F. Hurlet, the phrase used by
Tacitus (auspiciis Tiberii), clearly indicates that Germanicus had lost his imperium.
According to Hurlet, these passages from Tacitus refer to the events of the AD 16
campaign, which would suggest that Germanicus did not already hold independent impe-
rium at this time. The next argument is that, supposedly, only Tiberius was awarded the
title of ‘imperator’ after the battle of Idistaviso8. This view is unacceptable, however,
since the passages from Tacitus which F. Hurlet cites concern the entirety of Germanicus’
activity on the Rhine during AD 14-16, not just the last year of his campaign9. From this
it is unambiguously clear that from as early as AD 14 Germanicus had already served on
the Rhine under auspiciis Tiberii. If we follow Hurlet’s argument, we would have to
assume that Germanicus held legatus Augusti from the start of his service on the Rhine.
Such a conclusion is obviously erroneous, since it is in contradiction with the sources of
both Cassius Dio and Tacitus, both of whom clearly state that Germanicus possessed the
proconsular imperium10. In this context it should be emphasized that leading a military
campaign under the auspices of the emperor did not rule out the possibility of holding
independent imperium. From the times of Augustus, all of the Roman commanders and
imperial legates, as well as special imperial envoys holding extraordinary imperium,
would have fought under the auspices of emperor as the head of the armed forces11.

is also his first imperatorial acclamation which most likely took place in AD 13. Cf. SYME (1979), 317-320;
HURLET (1994), 274.
7
F. Hurlet, basing his claim on information provided by Cassius Dio, accepts that Germanicus was
awarded independent imperium in AD 11. According to F. Hurlet, it was only valid for 5 years and so became
invalid in AD 16. HURLET (1994), 278.
8
HURLET (1994), 277-278.
9
These passages constitute his individual summary of Germanicus achievements on the Rhine between
AD 14-16. See Tac., Ann. II 22; II 41.
10
See above.
11
Proof of this is provided by the iconography of the famous gemma Augustea, in which Augustus is
represented with an augural crozier (lituus), in this context the highest symbol of military power. Tiberius is
represented in a triumphal chariot, in front of the emperor. This emphasizes that the victory of Augustus’ special
envoy were achieved under the auspices of the emperor. See ZANKER (1999), 232-233; cf. SYME (1978), 61-62.
Some comments on the character of Germanicus’ imperium during his activity in Germany... 223

Tacitus’ rhetoric therefore makes sense and does not lead to the conclusion that Germani-
cus lost his imperium in the last year of his campaign on the Rhine. Neither does the fact
he was not granted imperator constitute any proof. Although possession of an indepen-
dent imperium was one of the conditions for imperatorial acclamations; the commander
holding imperium was not always proclaimed ‘imperator’. A good example of this is the
career of Tiberius himself, who, despite several successes in Germany between AD 4-6
and his holding the necessary imperium, only received one acclamation, as did Germani-
cus12. The decisive argument against Hurlet’s thesis is the fact that imperial legates in
Germany during Germanicus’ command on the Rhine were: in Upper Germany – G. Si-
lius (AD 14-21) and Lower – A. Caecina (AD 14-16)13. Tacitus clearly states that they
were directly subordinate to Germanicus14.
Nonetheless, F. Hurlet’s opinion that Germanicus’ imperium extended to the Rhine-
land and Gaul, as did Drusus the Elder’s, has to be agreed with. This would have allowed
him to make use of Gaul’s military and material resources in his campaigns against the
German tribes15.
In AD 17 Germanicus’ status changed, as a result of the new mission entrusted to
him in the East16. From the accounts in the sources it is clear that he was awarded the
rank of proconsul and imperium maius, which gave him authority over all the provincial
governors in the Roman state17 . However, it is necessary to emphasize that Germanicus’
imperium was defined as minus in relation to the imperium of the emperor18. In this
context it is worthwhile drawing attention to an especially painstaking procedure which
was carried out before granting Germanicus special authority. Important information
concerning this matter is provided by two epigraphic texts: Senatus consultum de Cn.
Pisone patre and Tabula Siarensis, as well as the account of Tacitus. They enable us to
identify several basic stages relating to granting Germanicus extraordinary powers. It
seems that the first step was the passing of a law by the legislative assembly (lex), which
gave Germanicus imperium maius over all the Roman governors19. The second stage was
the senate’s decree (decretum), proposed by Tiberius, which established that the first
sphere of activity entrusted to Germanicus’ imperium were to be overseas provinces20 .
Before leaving Rome he also received instructions from Tiberius (mandata) containing
directions concerning his conduct in the East21.

12
Cass. Dio LV 28, 6. The campaigns of AD 14-16, brought Germanicus an imperatorial acclamation in
AD 15. This was actually his second acclamation. See Tac., Ann. I 58.
13
Tac., Ann. I 31; see also ECK (1985), 3, 107.
14
Tac., Ann. I 31; II 6; II 25.
15
HURLET (1994), 275.
16
On the subject of Germanicus’ mission to the East see: KOESTERMANN (1958), 331-375; HALFMANN,
(1986), 168-170; PANI (1987), 1-23; KEHNE (1998), 445-446.
17
Tab. Siar. I 15; lex ad populum lata esset, ut in quamcum(que) provinciam venisset, maius ei imperium
quam ei qui eam provinciam proco(n)s(ule) optineret, esset; Senatus consultum de Cn. Pisone patre (34-35);
tunc decreto patrum permissae Germanico provinciae quae mari dividuntur, maiusque imperium, quoquo
adisset, quam iis qui sorte aut missu principis obtinerent (Tac., Ann. II 43).
18
Senatus consultum de Cn. Pisone patre (35-36).
19
Senatus consultum de Cn. Pisone patre (34-35). The initiative of passing lex most likely came from
Tiberius.
20
Tac., Ann. II 43.
21
Tab. Siar. I 16. See also LEBEK (1991), 108-113.
224 PAWE£ SAWIÑSKI

The part the senate and assembly of the people played in the procedure of granting
Germanicus imperium was in line with the tendency, started by Augustus and continued
by Tiberius, of maintaining the appearance of respect for republican traditions and
backing up the doings of the emperor with an air of legality22. There is no doubt,
however, that the emperor played a leading role: he put forward candidates, decided what
prerogatives were to be entrusted to them, and defined the scope of the prerogatives. The
senate and assembly of the people merely carried out imperial orders and fulfilled the
emperor’s wishes. Granting Germanicus imperium and entrusting him with missions, thro-
ugh special procedures such as the legal formalities of senatorial decree or people’s assem-
bly emphasized his exceptional status in comparison to other governors of the provinces.
The first regions in which Germanicus was to exercise his special imperium were
overseas provinces23. From the examples of the missions entrusted to Agrippa and Gaius
Cesar we can assume that the designated region was the territory east of the Ionian Sea.
Consequently, the following places were under Germanicus’ direct rule: Macedonia,
Achaia, Asia, Cyprus, Bithynia-Pontus, Crete-Cyrenaica, Cilicia, Galatia-Pamfilia, Syria
and Egypt. However, some historians are of the opinion that Germanicus’ imperium did not
extend to Egypt because he did not receive special permission which would have given him
the right to encroach upon this province. This opinion is based on Tacitus’ account, in
which he states that Germanicus’ visit to Egypt was severely criticized by Tiberius24.
It seems that Tacitus is an unreliable source in this case. His account of the relation-
ship between the emperor and his stepson is biased and anti-imperial. Tacitus persistently
presents a picture of the despotic emperor continually criticizing the actions of his special
envoy. It is hard to believe that Tiberius would have criticized Germanicus’ decision to
visit Egypt since the presence of an imperial envoy in this region would have prevented
serious unrest. Furthermore, the ban on visiting Egypt without a special imperial dispen-
sation applied to ordinary senators and equestrians, but it did not apply to members of the
imperial family carrying out special assignments at the behest of the emperor25. The right
to enter Egypt fell within their extraordinary powers and would not have required extra,
specific permission26. Gaius Caesar’s earlier mission provides evidence for this: the
relevant sources do not mention any special permission from the emperor for a visit to
Egypt27. Tacitus himself clearly stresses in one of the passages of his Histories that
Augustus did not reserve this province just for himself, but also for representatives of the
domus imperatoria: Aegyptum copiasque, quibus coerceretur, iam inde a divo Augusto
equites Romani obtinent loco regum: ita visum expedire, provinciam aditu difficilem,
annonae fecundam, superstitione ac lascivia discordem et mobilem, insciam legum,
ignaram magistratuum, dom<u>i retinere28.

22
In the period of the Republic granting officials imperium was a competence which belonged to comitia
curiata.
23
Provinciae quae mari dividuntur (Tac., Ann. II 43); transmarinas provincias (Vell. Pat. II 129; Tab. Siar. I 15).
24
Tac., Ann. II 59; similarly Suetonius (Suet., Tib. 52), who was undoubtedly inspired by Tacitus in this
matter; see also WEINGÄRTNER (1969), 44-46; HENNING (1972), 357-359.
25
Tac. Ann. II, 59; see also KOESTERMANN (1958), 350, note 46.
26
The territorial scope of Germanicus’ imperium included the overseas provinces, and hence also Egypt.
See also BARNES (1998), 143.
27
The passage from Orosius which some historians cite has no significance in this context. See HENNING
(1972), 357.
28
Tac., Hist. I 11, 1.
Some comments on the character of Germanicus’ imperium during his activity in Germany... 225

To conclude, it is worth mentioning that holding special imperium is not decisive


proof of Germanicus’ exceptional status as imperial envoy during his activity on the
Rhine and in the East. It is possibile to identify a range of extra-legal factors which raised
Germanicus above other commanders and provincial governors. His auctoritas and po-
pularity, his belonging to the imperial family (domus imperatoria), and his personal
qualities and achievements, have to be counted amongst the most important of these
factors, proved to be particulary important in his relationships with the army, the people
of the provinces and rulers of foreign monarchies. Without doubt, even though Germani-
cus’ legal status (the scope and type of his imperium) was relevant to his relationships
with other commanders and representatives of the provincial administration, this did not
have great importance for the majority of people living in the provinces, who were not
familiar with the nuances of Roman power. For the average person, Imperium Romanum
meant above all that he was a member of the ruling family and a potential candidate for
the succession. It was this and his personal virtues and deeds, and not holding special
imperium, which made Germanicus exceptional in the eyes of the provincial population,
in comparison with ordinary governors.

STRESZCZENIE

Kilka uwag na temat imperium Germanika


w trakcie jego dzia³alnoœci w Germanii i na Wschodzie

Powierzanie presti¿owych zadañ natury militarnej i dyplomatycznej najbli¿szym


cz³onkom rodziny cesarskiej, by³o specyfik¹ pryncypatu Augusta i Tyberiusza. Jednym
z cz³onków domus imperatoria, dzia³aj¹cym w charakterze „specjalnego wys³annika cesar-
skiego”, by³ Germanik, adoptowany syn cesarza Tyberiusza. Celem niniejszego artyku³u
jest okreœlenie statusu prawnego tego dowódcy w czasie jego kampanii wojskowych
w Germanii i misji na Wschodzie. Ustalenie czasu przyznania Germanikowi samodziel-
nego imperium stwarza pewne problemy. Wed³ug Kasjusza Diona nast¹pi³o to w 11 r.
n.e. Tacyt datuje to wydarzenie na 14 r. n.e. Niezgodnoœæ Ÿróde³ w tej materii podzieli³a
równie¿ wspó³czesnych historyków, z których czêœæ przyjê³a chronologiê Diona, czêœæ
Tacyta. W moim przekonaniu istniej¹ jednak przes³anki, które umo¿liwiaj¹ pogodzenie
obu relacji. Przekaz Kasjusza Diona dotyczy³by bowiem nadania Germanikowi imperium
proconsulare przez Augusta. Relacja Tacyta odnosi³aby siê natomiast do nadania mu
takich samych uprawnieñ przez Tyberiusza, po objêciu przez niego w³adzy cesarskiej.
Kluczowym momentem w karierze Germanika by³o nadanie mu w 17 r. n.e., impe-
rium maius w odniesieniu do imperium namiestników wszystkich prowincji Rzymu.
Pierwszym obszarem na którym mia³ wykonywaæ powierzone mu imperium by³y prowin-
cje zamorskie (transmarinae provinciae). Czêœæ historyków zak³ada jednak, ¿e w³adza
Germanika nie obowi¹zywa³a na terenie Egiptu. Nie posiada³ on bowiem specjalnej dys-
pensy cesarskiej, która umo¿liwia³a wkroczenie do tej prowincji. Pogl¹d ten wymaga
jednak weryfikacji. Wprowadzony przez Augusta zakaz odwiedzania Egiptu bez pozwole-
nia cesarza odnosi³ siê do zwyk³ych senatorów i ekwitów, nie dotyczy³ natomiast cz³onków
domus imperatoria, wykonuj¹cych z polecenia princepsa misje specjalne. Prawo wkro-
226 PAWE£ SAWIÑSKI

czenia do Egiptu mieœci³o siê w ramach przyznanych im nadzwyczajnych kompetencji


i nie wymaga³o dodatkowych regulacji. Zakres terytorialny imperium Germanika obej-
mowa³ prowincje po³o¿one na wschód od M. Joñskiego, a wiêc równie¿ Egipt. Wa¿ny
w tym kontekœcie jest równie¿ przekaz Tacyta, który wyraŸnie zaznacza, ¿e Egipt stanowi³
od czasów Augusta swego rodzaju domenê rodziny panuj¹cej.

BIBLIOGRAPHY
AKVELD V.F. (1961), Germanicus, Groningen. KOESTERMANN E. (1958), Die Mission des Germanicus
BARNES T.D. (1998), Tacitus and the “Senatus Consu- im Orient, Historia 7, 331-375.
lum de Cn. Pisone Patre”, Phoenix 52, 125-148. LEBEK W.D. (1991), Der Proconsulat des Germanicus
BRINGMANN K. (1977), Imperium proconsulare und Mi- und die auctoritas des Senats: Tab. Siar. Frg. I 22-24,
tregentschaft im frühen Prinzipat, Chiron 7, 219- Zeitschrift für Papyrologie und Epigraphik 87, 103-
238. 124.
CHRIST K. (1956), Drusus und Germanicus. Der Ein- LEHMANN G.A. (1989), Zum Zeitalter römischen Ok-
tritt der Römer in Germanien, Paderborn. kupation Germaniens: neue Interpretationen und
ECK W. (1985), Die Statthalter der germanischen Pro- Quellenfunde, Boreas. Münsterische Beiträge zur
vinzen vom 1.-3. Jahrhundert, Köln. Archäologie 12, 207-230.
GALLOTA B. (1981), Germanico oltre il Reno, Acme PANI M. (1987), La missione di Germanio in Oriente:
34, 293-316. Politica Estera e politica interna, [in:] Germanico.
GALLOTA B. (1987), Germanico, Roma. La Persona, la Personalità, il Personaggio nel bi-
HALFMANN H. (1986), Itinera principum. Geschichte millenario della nascita, a cura di G. Bonamente,
und Typologie der Kaiserreisen im Römischen M.P. Segoloni, Roma, 1-23.
Reich, Stuttgart. SYME R. (1978), History in Ovid, Oxford.
HENNING D. (1972), Zur Ägyptenreise des Germanicus, SYME R. (1979), Some Imperatorial Salutations,
Chiron 2, 349-365. Phoenix 33, 308-329.
HURLET F. (1994), Recherches sur la durée de l’impe- TIMPE D. (1968), Der Triumph des Germanicus. Unter-
rium des “co-régents” sous les principats d’Auguste suchungen zu den Feldzügen der Jahre 14-16 n. Chr.
et de Tibère, Cahiers du Centre G. Glotz 5, 255-289. in Germanien, Bonn.
KEHNE P (1998), Germanicus, RDGA 11, 438-448. WEINGÄRTNER D.G. (1969), Die Ägyptenreise des Ger-
KIENAST D. (1996), Römische Kaisertabelle: Grundzüge manicus, Bonn.
einer römischen Kaiserchronologie, Darmstadt. WOLTERS R. (1990), Römische Eroberung und Herr-
KNOKE F. (1922), Die Kriegszüge des Germanicus in schaftsorganisation in Gallien und Germanien. Zur
Deutschland, Berlin. Entstehung und Bedeutung der sogenannten Klien-
KOESTERMANN E. (1957), Die Feldzüge des Germanicus tel-Randstaaten, Bochum.
14-16 n. Chr., Historia 6, 429-479. ZANKER P. (1999), August i potêga obrazów, Poznañ.
A FURTHER REMARK ON ISIDORUS JUNIOR
Adam £ukaszewicz
(Warszawa)

I only had the privilege to meet Professor Les³aw Morawiecki on rare occasions. Especially
one meeting at a conference in Karpacz (Poland) 25 years ago gave me a pleasant opportunity
to appreciate his exceptional qualities. Now I would like to dedicate to his memory a few
lines being a short reconsideration of a Greek inscription of I century A.D.
,
The writer s first observations on the two Isidori in a new Alexandrian inscription
appeared a few years ago. My remarks, published in The Journal of Juristic Papyrology,
are an addition to an earlier article in the Festschrift in honour of J. David Thomas1.
Initially, the Greek text under discussion was read with haste from the stone in
Alexandria and rapidly published by the present writer in order to bring that newly
discovered important inscription from Alexandria to the attention of the learned commu-
nity as quickly as possible.
Immediately after the publication, an improvement of the reading of the text at the
beginnng of line 3 was proposed 2, and I could confirm the new reading during my second
examination of the original in Alexandria in March 2002. The name of Geminus, how-
ever, for the sake of exactitude should be read G?e?m
/ inon and not G?em
?/ einon, as suggested by
the scholars who examined the photograph in my publication.
The following reading of the entire text appears to be definitive:

T]ibe/rion Klau/dion Tibe?[r]i/?o?[u


Klaudi/ou I¹ sidw/r?o?u gumnasia/rxou
ui¸o/n, Kurei/na G?e/?minon to\n kai\
I¹ si/dwron gumnasi/arxo?n
5 u¸pomnhmatogra/fon xili/arxo?n?
e¹pistra/thgon Qhbai/doj k?a?i?\
a¹raba/rxhn h¸ po/lij dia\ Tiber?i?/o?u?
Klaudi/ou ¸Hraklei/ou.

‘To Tiberius Claudius, son of Tiberius Claudius Isidorus gymnasiarch, tribu Quiri-
na, Geminus also called Isidorus, gymnasiarch, hypomnematographus, tribunus militum,
epistrategus of Thebaid and arabarch, the city through Tiberius Claudius Heraclius’.

1
£UKASZEWICZ (2001), 125-129 with plate 11; idem (2000), 59-65, pl.
2
That was first brought to my attention by Peter van Minnen in Vienna in July 2001 and I thankfully
acknowledge his appropriate observation, made on the basis of the published photograph. I know that also other
colleagues read the same on the plate.
228 ADAM £UKASZEWICZ

***
Before the above reading could be printed, Jean Bingen published a short and
masterly article, containing a correction of line 3 of the inscription under discussion
(reading Ge?m?e?i?=n?on from my plate) together with other valuable remarks3. After the
publication of that comment by the eminent Belgian scholar, not much remains to be
added. However, some form of note from the first editor may be appropriate, and I deci-
ded to write a few lines as a post scriptum to my articles. In the meantime I presented my
point of view in papers given in Paris and Louvain, but not yet published4. The present
lines are a concise ceterum censeo and a supplement to my two earlier articles on the
subject.
Bingen pointed to a Claudius Geminus already known from an inscription and
suggested that there are three known generations of the Alexandrian family of Tiberii
Claudii:
1) Tiberius Claudius Isidorus, gymnasiarch,
2) Tiberius Claudius Geminus alias Isidorus, gymnasiarch etc., arabarch and epi-
strategus of Thebaid,
3) Tiberius Claudius Geminus, arabarch and epistrategus of Thebaid, also attested as
idios logos in A.D. 89-915.
According to Bingen, Tiberius Claudius Geminus was a tribunus militum of the
praefectus montis Berenicidis. Bingen prefers to see in Tiberius Claudius Heraclius
a freedman and not a son of the younger Isidorus. This is a convincing interpretation of
the name of Tiberius Claudius Heraclius, although in the writer’s opinion there can be no
absolute certainty.
Bingen expressed his scepticism as to the supposed identity of the gymnasiarch
Tiberius Claudius Isidorus (the father of Geminus alias Isidorus) with the famous Isido-
rous of the Acta Alexandrinorum6. He compares the ‘fin ignominieuse d’un Isidôros’
with the brilliant careers of our Tiberii Claudii. For that reason, the date at which Roman
citizenship was granted to Isidorus senior of the Alexandrian inscription may, in Bin-
gen’s opinion, belong to the entire duration of Claudius’ reign (between A.D. 41 and 54).
However, for reasons given in my previous papers, the possibility of Roman citizen-
ship being granted to the famous Alexandrian leader (who only because of our justified
disapproval of his conduct may be qualified as ‘one Isidorus’) cannot be so easily
discarded, although we have no direct evidence of such a grant in the Acts of the
Alexandrian Martyrs. In the Acta Isidori and in Philo, the gymnasiarch is only described
as Isidorus. Our sources, however, confirm the reception of Roman citizenship by other
eminent members of the Alexandrian embassy. Those new Tiberii Claudii: Barbillus (or

3
BINGEN (2002), 119-120.
4
Cf £UKASZEWICZ (2006); my article appeared in 2007 when the present text had already been given to the
printer.
5
Evidence quoted by BINGEN (2002), in his notes 5 and 6: I. Colosse de Memnon 67; P. Vind. Bosw. 1;
I. Alex. imp. 25; cf. THOMAS (1982), 53, 193.
6
For a detailed discussion see my previous papers quoted above (with references) and the forthcoming
article (see above, note 4).
A further remark on Isidorus junior 229

Balbillus), Phanias and Archibius are mentioned in the famous letter of Claudius to the
Alexandrians, posted in Alexandria on 10 November A.D. 417. It is only natural that
those sentenced to death – Isidorus and Lampon – were not mentioned by Claudius. Such
an act of imperial favour, done also to Isidorus as an important member of the Alexan-
drian embassy of A.D. 41, is more than just probable. Isidorus’ role as Caligula’s syco-
phant must have been forgotten for a time. Of course the grant could only have happened
before the dramatic trial of the Alexandrian gymnasiarch, which began on 30th April
A.D. 41. The grant must therefore be dated between February and April of A.D. 41.
We do not know much about Alexandrian gymnasiarchs in the I century A.D. One
Demetrius is known c. A.D. 508. Gaius Iulius Iollas appears in 54. Sijpesteijn’s list
contains only 2 Tiberii Claudii, who were Alexandrian gymnasiarchs: Tiberius Claudius
Theon (A.D. 89) and Tiberius Claudius Eros (I century A.D.) 9. After A.D. 41 there is
a blank containing years the 41-49, 51-53 and 54-88. No other Isidoros is known from
extant texts as an Alexandrian gymnasiarch10. For all those reasons we may still suppose
the identity of the father of the person honoured by our inscription to be the famous
gymnasiarch Isidorus.
Isidorus junior received his Roman citizenship from Claudius as a consequence of
the grant of citizenship to his father, probably after the young man had already been
registered as Isidorus son of Isidorus. Is it compelling to reject the idea of only one Tib.
Claudius Geminus alias Isidorus on the sole basis of the presence in other texts mentio-
ning Claudius Geminus of a simple cognomen, without a mention of Isidorus? The
mention of his other cognomen in the Alexandrian inscription might be an exceptional
occurrence, due to the use of an elaborate formula including complete filiation. His
carreer could have ended with the position of idios logos (A.D. 89-91) when he was
already a man of advanced age, not older, however than c. 70, which is perfectly in
accordance with a possible date of birth of between 15 and 25 A.D. We know that the
gymnasiarch Isidorus, known from Philo and from the Acts of the pagan martyrs of
Alexandria who died in 41 A.D., was at that time 56 years old. Accordingly, he was born
in 15 B.C. and could possibly have a son born about 15-25 A.D. Early in 41 A.D., when
his father presumably received the Roman citizenship, Geminus had already been regi-
stered as Isidorus son of Isidorus, and thus obtained his second cognomen.
We should not underestimate the position of the first Isidorus, a popular leader of
the Alexandrian Hellenic party. If we take for granted the version of the Acta Alexandri-
norum, he was respected even by Roman senators.
The splendid carreer of Geminus (or perhaps of two Gemini, if we follow Jean
Bingen), indeed surprising when compared with the fatal end and the inevitable damnatio
memoriae of the notorious gymnasiarch Isidorus, is not at all paradoxical, if we consider
the development of the Roman policy in the Near East after Claudius. During and after

7
P. Lond. VI 1912 = CPJ II 153 ii 16 (Barbillus), ii 18 (Phanias) et ii 19 (Archibios), cf. 108 and the
commentary on p. 44. Cf. £UKASZEWICZ (1998), 71-77.
8
Obviously he is not the alarabarch Demetrius known from Josephus Antiquitates Iud. XX 147; that
Demetrius was Jewish, like the arabarch Gaius Julius Alexander, the brother of Philo (Josephus, Antiquitates
Iud. XVIII 259); cf. MÉLÈZE MODRZEJEWSKI (1991), 150 (on Demetrios): ‘un autre notable Juif d’Alexandrie’.
9
SIJPESTEIJN (1986), Suppl. I A, nos. 5 and 6.
10
SIJPESTEIJN (1986), 52.
230 ADAM £UKASZEWICZ

the bellum Iudaicum, the son of an anti-Semitic Alexandrian leader could be favoured by
the emperors and promoted to important ranks of equestrian carreer. Especially under
Domitian the high rank of such a person would be no surprise.

STRESZCZENIE

Jeszcze raz o m³odszym Isidorosie

Przed kilku laty autor opublikowa³ wa¿n¹ inskrypcjê greck¹ odkryt¹ w trakcie
polskich wykopaliskach w Aleksandrii. Inskrypcja ta, wyryta na bloku wapiennym wy-
dobytym przez archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego z muru ³aŸni cesarskich na
Kom el-Dikka, pochodzi – zdaniem autora niniejszej publikacji – z drugiej po³owy
I w. n.e. Dotyczy ona Tiberiusa Claudiusa Geminusa alias Isidorosa, gimnazjarchy aleksan-
dryjskiego i pañstwowego dygnitarza rzymskiego Egiptu. Nieznany dotychczas Geminus
alias Isidoros (m³odszy) by³ – wed³ug inskrypcji – synem innego Isidorosa, te¿ gimna-
zjarchy. Autor ju¿ w swej pierwszej publikacji na ten temat wysun¹³ hipotezê, i¿ Isidoros
starszy jest identyczny ze s³ynnym gimnazjarch¹ Isidorosem znanym z pism Filona
i z papirusów nale¿¹cych do tzw. Acta Alexandrinorum. Ów os³awiony Isidoros by³ przy-
wódc¹ Hellenów aleksandryjskich w konflikcie z aleksandryjsk¹ spo³ecznoœci¹ ¿ydowsk¹
i z cesarskim Rzymem. Isidoros poniós³ œmieræ z rozkazu cesarza Klaudiusza, zapewne
w roku 41. W artykule autor przedstawia ostateczny tekst inskrypcji sprawdzony z orygina-
³em oraz ustosunkowuje siê do komentarza opublikowanego przez wybitnego uczonego
belgijskiego J. Bingena. Mimo zmiany w sposobie odczytania wiersza 3. inskrypcji autor
podtrzymuje – wbrew obiekcjom Bingena – swoj¹ interpretacjê tekstu, uznaj¹c inskrypcjê
z Kom el-Dikka za tekst dotycz¹cy poœrednio owego znanego Isidorosa i za cenne uzu-
pe³nienie naszej dotychczasowej wiedzy o sytuacji politycznej w Aleksandrii w I w. n.e.,
a zw³aszcza o stosunku w³adz rzymskich do przywódców spo³ecznoœci greckiej.

BIBLIOGRAPHY

BINGEN J. (2002), Un nouvel epistratège et arabarque £UKASZEWICZ A. (2006), Encore Isidoros:


, du nouveau
alexandrin, Zeitschrift für Papyrologie und Epigra- sur un turbulent gymnasiarque d Alexandrie, [in:]
phik 138, 119-120. Grecs, Juifs, Polonais: à la recherche des racines
£UKASZEWICZ A. (1998), Claudius to his own city of de la civilisation européenne, Actes du Colloque 14
Alexandria (P. Lond. VI 1912. 103-104), The Jour- novembre 2003, Varsovie-Paris, 154-159.
nal of Juristic Papyrology 28, 71-77. MÉLÈZE MODRZEJEWSKI J. (1991), Les Juifs d’Egypte
£UKASZEWICZ A. (2000), Some remarks on the trial of de Ramsès II à Hadrien, Paris.
Isidorus and on Isidorus junior, The Journal of Ju- SIJPESTEIJN P.J. (1986), Nouvelle liste des gymnasia-
ristic Papyrology 30, 59-65. rques de l’Egypte romaine, Zutphen (Stud. Amst.
£UKASZEWICZ A. (2001), Tiberius Claudius Isidorus: XXVIII).
Alexandrian Gymnasiarch and Epistrategus of The- THOMAS J.D. (1982), The epistrategos in Ptolemaic
baid (Kom el-Dikka, Alexandria, late I A.D.), [in:] and Roman Egypt, Part 2, The Roman epistrategos,
Essays and Texts in Honor of J. David Thomas, Opladen (Pap. Col. VI).
AmStudPap 42, Exeter, 125-129.
ROZWÓJ IKONOGRAFII PAX DO POCZ¥TKU RZ¥DÓW FLAWIUSZY
Pawe³ Madejski
(Lublin)

Jedn¹ ze specyficznych cech religii staro¿ytnych Greków i Rzymian by³ kult bóstw,
których imiona oznacza³y jednoczeœnie pojêcia abstrakcyjne. Stwarza to wspó³czesnym
badaczom liczne problemy w formu³owaniu terminologii u¿ywanej na okreœlenie tych
bóstw. W literaturze naukowej funkcjonuj¹ terminy takie jak: „personifikacje”, „ubó-
stwienie idei abstrakcyjnych”, „cnoty” i inne. Samym czcicielom nomenklatura bóstw
nie nastrêcza³a jednak istotnych k³opotów: „bóstwo ma ka¿d¹ mo¿liw¹ postaæ (chwila,
prawo, «przymus natury», myœl ludzka, zwierzê, cz³owiek w ka¿dej ze swych postaci)
i to jednoczeœnie”1. Dominuj¹cym nurtem badañ nad tymi kultami jest wi¹zanie ich
z formami oddawania czci w³adcom oraz zbiorowymi emocjami. Pax zaliczana jest do
tej grupy bóstw.
Wieloœæ form doœwiadczania boskoœci przez cz³owieka Grecji i Rzymu wp³ywa³a na
ikonografiê bóstw2. W przypadku Pax, ze wzglêdu na zwi¹zek z wartoœci¹ pax, badacze
nie ograniczyli siê wy³¹cznie do opisu i interpretacji okreœlonych przedstawieñ3, ale
tak¿e podjêli próby analizy ikonografii tej¿e bogini jako zjawiska historycznego4. Zwykle
wi¹¿e siê Pax z jej greck¹, a zw³aszca ateñsk¹, odpowiedniczk¹ – Eirene, choæ by³y to
dwa ró¿ne bóstwa, czczone przez ró¿ne spo³ecznoœci, a ich kulty pojawi³y siê w innych
okolicznoœciach. W sferze ikonografii nic nie wskazuje na to, aby Rzymianie „tworz¹c”
postaæ Pax, wzorowali siê na przedstawieniach Eirene5 .
Pax uznawana jest za s³owo kluczowe dla zrozumienia dziejów rzymskich, a pax
Romana jest wspó³czeœnie ogólnie u¿ywanym i rozumianym pojêciem. W potocznym
rozumieniu oznacza pokojowe rz¹dy i zwi¹zan¹ z nimi stabilizacjê oraz postêp cywili-
zacyjny6. Tym przekonaniom podporz¹dkowano interpretacje znaczenia pax (t³uma-

1
LENGAUER (2003), s. 20.
2
Nale¿y zastrzec, ¿e wyobra¿enie czczonego bóstwa nie by³o konieczne w kulcie rzymskim. Zob. ESTIENNE
(2001), s. 189-210.
3
Bibliografia dotycz¹ca Eirene i Pax obejmuje prace o charakterze porz¹dkuj¹cym (SYBEL (1884-86), kol.
1221-1222; DEUBNER (1902-09), kol. 2125, 2159; WISSOWA (1884-86), kol. 1719-1722; WASER (1908), kol.
2128-2134; SIMON (1986), s. 700-705; eadem (1994), s. 204-212), popularnym: SCHEIBLER (1984), s. 39-57,
w przypadku Eirene z Plutosem Kefizodota dotycz¹cym tak¿e zagadnieñ stylu: ROCCA (1974), s. 112-136; JUNG
(1976), s. 97-134.
4
SIMON (1988), s. 53-84; MORAWIECKI (2004b), s. 25-53.
5
Por. BELLONI (1985), s. 127-145; STAFFORD (2001), s. 17-198.
6
Zob. T. Parnicki, Aecjusz, ostatni Rzymianin. PowieϾ historyczno-biograficzna, Warszawa 1937, s. 249-
250: „(...) oto prawdziwa Pax Romana. Jaki¿ bowiem jest jej cel?... Niszczyæ przemoc, gwa³t i dziki obyczaj
i wszêdzie, gdzie dot¹d wojna jeno rz¹dzi³a, nieœæ w³adztwo rzymskiego prawa (...)”. Zob. te¿ s. 298-299. Por.
SONDEL (1997), s. 721, s.v. pax, nr 8.
232 PAWE£ MADEJSKI

czonej tradycyjnie jako „pokój”7), a tak¿e interpretacje kultu i ikonografii Pax w ¿yciu
Rzymian.
Celem niniejszego artyku³u jest przeanalizowanie powstania i rozwoju ikonografii
Pax na tle przemian znaczenia samej pax. Analiza ogranicza siê do przedstawieñ identy-
fikowanych jako Eirene lub Pax, natomiast pominiêto inne symboliczne formy ukazywania
wartoœci, jakie (wed³ug badaczy) kry³y siê za tymi terminami. Erika Simon niekiedy
powo³uje siê na „Stillleben” wyra¿aj¹c¹ „pokój”8, ale kryteria wyboru nie s¹ jasne,
wszak wszystko, co nie ukazuje „wojny”, mo¿e zostaæ uznane za przedstawienie „pokoju”.
Przegl¹d materia³u Ÿród³owego, który stanowi¹ g³ównie monety, wskazuje, ¿e wraz
z osi¹gniêciem w³adzy przez Wespazjana postaæ Pax zaczyna pojawiaæ siê regularnie
w rzymskim mennictwie9. Analizie poddano materia³ numizmatyczny, pocz¹wszy od
najwczeœniejszych przedstawieñ Pax na monetach republikañskich, a¿ po okres panowania
Flawiuszy, kiedy to schemat przedstawienia Pax by³ ju¿ ukszta³towany.
Rzymianie mieli mo¿liwoœæ przyswojenia Eirene, której kult w pocz¹tkach IV wieku
przed Chrystusem zyska³ znacznie. Jest znamienne, ¿e w tym samym okresie (tradycyjnie
367 rok przed Chrystusem) wzniesiono w Rzymie œwi¹tyniê Concordia10, co mo¿e mieæ
zwi¹zek z tym zjawiskiem11. Równie¿ kult tak zwanych bóstw abstrakcyjnych nie by³
Rzymianom obcy. Król Serwiusz Tulliusz mia³ zainaugurowaæ kult Fortuny12, niewiele
póŸniej wprowadzono kult Ops13. Po wzniesieniu œwi¹tyni Concordia rozpocz¹³ siê okres
rozkwitu tego typu kultów. W IV i III wiekach przed Chrystusem wzniesiono œwi¹tynie
Salus in Colle Quirinali (302 r. przed Chr.), Victoria in Palatio (294 r. przed Chr. 14),
Bellony in Circo Flaminio (296 r. przed Chr.), Fors Fortuna trans Tiberim (293 r. przed
Chr.), Spes in Foro Holitorio (258-7, 254 lub 249 r. przed Chr.), Fides in Capitolio (254 r.
przed Chr.), Honos extra Portam Collinam (292-219 r. przed Chr.15), Libertas in Aventino
(238 r. przed Chr.), Honos et Virtus ad Portam Capenam (233 r. przed Chr.16), Mens in
Capitolio (215 r. przed Chr.17), Ops Opifera in Capitolio (ok. 250 r. przed Chr.18) oraz Ops
ad Forum w bli¿ej nieokreœlonym czasie19. Koñcowym akordem tego trendu by³o œlubowa-
nie i wzniesienie w latach 191-181 przed Chrystusem œwi¹tyni Pietas in foro Holitorio20.
Przez nastêpne 50 lat nie wprowadzono ¿adnego podobnego kultu; dopiero w 146 r.
zosta³ wprowadzony kult Felicitas in Velabrum.

7
O zwi¹zku pax – pokój zob. MADEJSKI (2005), s. 1-2 (niepublikowana rozprawa doktorska napisana pod
kierunkiem prof. dr hab. Leszka Mrozewicza). W przypadku bóstw – „personifikacji” istotna jest kwestia
terminologii. W niniejszym artykule zastosowano terminologiê opart¹ o Ÿród³a – Eirene, Pax, a nie „Pokój”.
O problemach terminologicznych zob. STAFFORD (2001), s. 1-5.
8
SIMON (1988), s. 59-60.
9
MADEJSKI (2005), s. 132-137.
10
Plut., Camill. 42.
11
Przekaz o wybudowaniu w 367 r. przed Chr. œwi¹tyni jest obecnie uznawany za wytwór póŸniejszych
epok. Zob. ZIOLKOWSKI (1992), s. 22-24; ORLIN (1997), s. 102.
12
COARELLI (1988), s. 205-244.
13
FEARS (1984), s. 848.
14
ORLIN (1997), s. 102.
15
ZIOLKOWSKI (1992), s. 57-58.
16
ZIOLKOWSKI (1992), s. 58-60.
17
ORLIN (1997), s. 97, 102.
18
ORLIN (1992), s. 122-125.
19
ORLIN (1992), s. 125-126.
20
ORLIN (1997), s. 47-48.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 233

W tym samym okresie gdy wzros³o znaczenie kultu Eirene w Atenach i inaugurowano
oficjalny kult Concordia w Rzymie, na staterach Lokrów Epidzefyrejskich pojawi³a siê
postaæ Eirene21. Jedna strona tej monety ukazuje brodat¹ g³owê Dzeusa w wieñcu
laurowym (legenda ÉÅÕÓ), druga zaœ siedz¹c¹ na o³tarzu postaæ kobiec¹, która w prawej
rêce trzyma kerykejon. To¿samoœæ tej postaci okreœla legenda: ÅÉÑÇÍÇ ËÏÊÑÙÍ.
Eirene nosi chiton i okrywaj¹cy jej nogi p³aszcz (wed³ug E. Simon) lub chiton i peplos
(wed³ug R.S. Poole’a). Fakt, i¿ siedzi ona na o³tarzu22 wskazuje, ¿e chodzi o bóstwo,
które odbiera³o ofiary. Jest to pierwszy znany przypadek wyposa¿enia Eirene w kerykejon.
Statery datowane by³y na po³owê lub koniec V wieku przed Chrystusem, wszak¿e Collin
Malcolm Kraay przesun¹³ chronologiê emisji na oko³o 380-375 rok przed Chrystusem23.
Na innych monetach tego miasta kerykejon towarzyszy piorunowi i or³owi24 – atrybutom
woli Dzeusa. Powody umieszczenia Eirene na staterach nie s¹ znane, byæ mo¿e nale¿y
wi¹zaæ ten fakt z wprowadzeniem kultu pañstwowego tej bogini w Atenach25. Warto
zauwa¿yæ, ¿e kerykejon pojawi³ siê tak¿e w mennictwie innego greckiego miasta Italii,
mianowicie Terina. Trzyma go dla odmiany Nike, natomiast „awersy” tych emisji ukazuj¹
g³owê kobiec¹, któr¹ otacza ga³¹zka oliwna (z tego powodu czêœæ badaczy widzia³a
w niej Eirene, lecz obecnie uznaje siê j¹ za Nike, ewentualnie Terinê-Nike i wi¹¿e
z pomyœlnymi walkami z Samnitami)26. W tym samym czasie na monetach Metapontu
pojawi³a siê g³owa bogini okreœlonej legend¹ jako OMONOIA27.
Wœród kultów „personifikacji idei abstrakcyjnych” wprowadzonych w republikañskim
Rzymie brak jest kultu Pax. Wynika to z faktu, ¿e pax okreœla³a nie stan, a konkretny
akt28. W najstarszych Ÿród³ach by³ to akt dokonywany przez strony w celu unikniêcia
przelewu krwi: zawieszano w ten sposób prawo zemsty. Z tak rozumian¹ pax zwi¹zany
by³ równie¿ rytua³ wypowiadania wojny maj¹cy cechy wspólne z procedur¹ deditio
noxae. W obu przypadkach mechanizm by³ identyczny. Jeœli osoba lub wspólnota wyrz¹-
dza drugiej krzywdê, pokrzywdzony mia³ prawo do dochodzenia swych praw si³¹. Og³a-
sza³ to wobec bogów i drugiej strony, wzywaj¹c do naprawienia krzywd. Krzywdziciel
móg³ uznaæ racje i doprowadziæ do ugody, w innym wypadku dochodzi³o do rozstrzy-
gniêcia si³owego29. Zatem nie istnia³a ¿adna koniecznoœæ ubóstwiania terminu prawnego,
który nie przek³ada³ siê na moc sprawcz¹, a to by³o zasad¹ kultu virtutes, jak go próbo-
wa³ objaœniaæ Cyceron: res ipsa, in qua vis inest maior aliqua, sic appellatur, ut ea ipsa
nominatur deus, ut Fides, ut Mens (…)30. Nie zmienia to faktu, ¿e czêœæ badaczy na

21
POOLE (1873), s. 364, Lokri nr 1; SIMON (1986), s. 701-702; LIMC III, 2, s. 540; BELLONI (1985), s. 132, fig. 2.
Opisy monety ró¿ni¹ siê, co wynika zapewne z dostêpu do egzemplarzy o ró¿nym stanie zachowania.
22
Wed³ug R.S. Poole’a to cippus, ale wyraŸnie widaæ, ¿e zdobi go bukranion, co wskazuje na o³tarz. Por.
JUNG (1976), s. 131, przyp. 147; SIMON (1986), s. 701.
23
KRAAY (1976), s. 197; JUNG (1976), s. 131; SIMON (1986), s. 701; eadem (1988), s. 67.
24
POOLE (1873), Lokri nr 2, 3, 4, 18.
25
SIMON (1986), s. 702; eadem (1988), s. 67.
26
HEAD (1911), s. 98, 112-113; WASER (1908), kol. 2132; BANEK (1993), s. 125. O kaduceuszu w rêku Nike
zob. SCHEIBLER (1984), s. 45.
27
POOLE (1873), s. 244, nr 59; KRAAY (1976), s. 194.
28
O etymologii i semazjologii pax zob. MADEJSKI (2005), s. 32-46, tam Ÿród³a i literatura.
29
O deditio noxae zob. SCHEID (1999), s. 331-347. O zemœcie w rzymskim spo³eczeñstwie zob. THOMAS
(1984), s. 65-88.
30
Cic., Nat. deor. II 23, 61.
234 PAWE£ MADEJSKI

podstawie obecnoœci Pax na monetach republikañskich uznaje jej kult za udowodniony,


poniewa¿ zasadniczo na monetach ukazywano bóstwa, które posiada³y w Rzymie swe
œwi¹tynie (prawdopodobnie za wyj¹tkiem Roma). Ci badacze odwo³uj¹ siê do ikonografii
Eirene, a zw³aszcza do schematów, w których pojawi³ siê kaduceusz lub ga³¹zka, uzna-
wana za oliwn¹. Pax odnaleziono na anonimowej monecie31 datowanej na oko³o 120 rok
przed Chrystusem: powozi ona big¹, trzymaj¹c w rêku ga³¹zkê oliwn¹32. Awers tej
monety ukazuje Roma, natomiast rewers zapewne Wiktoriê (Belloni powo³uje siê na
fakt, ¿e Wiktoria powozi kwadryg¹, ale nie jest to prawd¹: wielokrotnie pokazano j¹
tak¿e w bidze), zaœ owa ga³¹zka oliwna nie jest niczym innym, jak palm¹33. Wiêkszoœæ
badaczy odwo³uje siê z kolei do denara sygnowanego przez C. Anniusa Luscusa i L. Fa-
briusa Hispaniensis i datowanego na oko³o 82-81 rok przed Chrystusem. Na awersie
ukazano g³owê kobiec¹ w diademie, za ni¹ uskrzydlony kaduceusz, przed ni¹ wagê
(legenda C ANNI T F T N PRO COS EX SC), natomiast na rewersie Wiktoriê w kwa-
drydze z palm¹ w rêku (legenda Q L FABI L F HISP lub C TARQVITI P F) 34. Stephan
Weinstock zastanawia³ siê, czy na awersie nie ukazano przypadkiem Pax35. Za tak¹
interpretacj¹ przemawia fakt, ¿e monetê wybito w okresie bliskim wojnom sullañskim.
Wtedy prawdopodobnie pax pojawi³a siê w jêzyku wewnêtrznych sporów politycznych.
Monety przeciwników Sulli równie¿ ukazuj¹ kaduceusz; na przyk³ad C. Norbanus na
rewersie swych denarów umieœci³ k³os, fasces oraz kaduceusz, a na awersie Wenus36.
Prokonsul C. Annius, wys³any przez Sullê przeciwko Sertoriuszowi, umieœci³ za-
pewne na monecie protoplastkê swego rodu, boginiê czczon¹ w Italii i Rzymie – Anna
Perenna. Monety te wybito w mennicy obozowej na pó³nocy Italii i potem w Hiszpanii
(sygnowane przez C. Tarquitiusa). Dodatkowo, jak zaznaczy³ Les³aw Morawiecki, najwa¿-
niejszym symbolem tej bogini by³a waga: na zachowanych wariantach37 pojawia siê ona
bowiem tak¿e bez kaduceusza, co oznacza, ¿e ten ostatni nie wprowadza³ zasadniczego
elementu identyfikuj¹cego. Ani ikonografia, ani kontekst historyczny nie potwierdzaj¹,
¿e C. Annius umieœci³ na swych emisjach podobiznê Pax38.
Kaduceusz pojawi³ siê wielokrotnie na republikañskich emisjach. Rzymianie przejêli
go od Greków, na co wskazuj¹ dane jêzykowe39. Dionizjusz z Halikarnasu wspomina
o tym, ¿e w lanuwijskiej œwi¹tyni Penatów znajdowa³y siê kaduceusze 40, co nale¿y uznaæ
za recepcjê koncepcji Hermesa Psychopomposa. Kaduceusz symbolizowa³ w rzymskim
œwiecie tak¿e pokój jako przeciwieñstwo wojny41. Nie by³ on wy³¹cznym atrybutem

31
RRC 162/1. Przypisywana jest L. Caeciliuszowi Metellusowi.
32
RICHARD (1963), s. 304-305; BELLONI (1985), s. 135, fig. 4.
33
MORAWIECKI (2004b), s. 47-48.
34
RRC 366/1a-c.
35
WEINSTOCK (1977), s. 267.
36
RRC 357/1 b; DEMBSKI (2000), nr 86.
37
RRC 366/3 a-4. Ewentualnie nie ma ¿adnego atrybutu, zob. RRC 366/2 a-b.
38
MORAWIECKI (2004b), s. 48; RICHARD (1963), s. 312-313. Dodaæ mo¿na, ¿e Owidiusz podaje kilka
wersji zwi¹zanych z postaci¹ Anna Perenna, z których jedna wi¹¿e j¹ z Themis, druga z secesj¹ ludu na Mons
Sacer; obie mog¹ uzasadniaæ obecnoœæ kaduceusza. Por. Ovid., Fasti III 658; 667-674.
39
BOETZKES (1921), kol. 340.
40
Dion. Hal. I 67, 4; SAMTER (1901), kol. 1171.
41
Por. Gell., NA X 27, 3.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 235

jednego bóstwa. Poza Merkurym42 kojarzono go z Felicitas, Fortuna, Victoria, Concordia43.


Przed wejœciem do œwi¹tyni tej ostatniej bogini umieszczono ogromny br¹zowy kaduceusz.
Uskrzydlony kaduceusz pokazano równie¿ w scenie dextrarum iunctio Romy i Italii na
denarach Q. Fufiusa Calenusa i Cordusa z ok. 69 roku przed Chrystusem 44. Na rzymskich
monetach M. Plaetoriusa M. F. Caestianusa towarzyszy Persefonie (lub Ceres)45, Bonus
Eventus46. Natomiast ga³¹zka oliwna w ikonografii monet to rzadkoœæ. Poza tym, trudno
odró¿niæ j¹ od lauru. Podobnie jak w kulturze greckiej, oba te drzewa uwa¿ano za maj¹ce
moc oczyszczaj¹c¹47. Wszak¿e w rzymskiej tradycji roœlinnym atrybutem negocjatorów
by³o zio³o zwane sagmen48, co mog³o zawa¿yæ na póŸniejszym przejêciu symboliki
oliwnej ga³¹zki.
Za pierwsze pewne przedstawienie Pax uchodzi kwinar sygnowany nazwiskiem
L. Aemiliusa Buca. Buca by³ jednym z quattuorviri z 44 roku przed Chrystusem. Rok
wczeœniej Cezar zwiêkszy³ liczbê mincerzy w³aœnie do czterech. Poza tym, przej¹³ kontrolê
nad produkcj¹ mennicz¹49. Zwykle interpretuje siê te posuniêcia w kategoriach politycznych,
a nie ekonomicznych czy administracyjnych, przypisuj¹c Cezarowi d¹¿enie do podpo-
rz¹dkowania swoim celom wa¿nego œrodka propagandy, jakim by³y monety. Co za tym
idzie, wszystkie emisje od tego momentu powinny wyra¿aæ polityczny program Cezara 50.
W 44 roku przed Chrystusem, oprócz Buca, funkcjê quattuorviri pe³nili tak¿e
M. Mettius, P. Sepulius Macer oraz C. Cossutius Maridianus. Uwaga badaczy koncentro-
wa³a siê przede wszystkim na atrybucji poszczególnych monet oraz wyra¿onym za ich
poœrednictwem „programie” politycznym. Z tego wzglêdu analizowano monety odnosz¹ce
siê do Cezara, ³¹cznie z jego portretem. Jednak oprócz takich emisji, zachowa³y siê
monety nie maj¹ce odniesieñ do osoby Cezara, zatem uznano je za wybite ju¿ po Idach
Marcowych51. Pogl¹d ten, wynikaj¹cy z za³o¿enia, ¿e monety przekazywa³y okreœlony
„program” polityczny, jest s³usznie negowany.
Emisje L. Aemiliusa Buca dziel¹ siê na dwie grupy: pierwsza zawiera odwo³ania do
postaci Cezara, druga, zw³aszcza emisje inne ni¿ denary, jest pozbawiona takich odwo³añ.
Do drugiej grupy nale¿y kwinar, którego awers przedstawia g³owê kobiety w diademie
z legend¹ PAXS, natomiast rewers dextrarum iunctio z legend¹ L AEMILIVS BVCA
IIIIV52. Emisja ta nie przyci¹ga³a uwagi badaczy, poniewa¿ nie ma bezpoœrednich odnie-
sieñ do Cezara. Dopiero Stephan Weinstock uzna³, ¿e jest ona dowodem na istnienie

42
E.g. RRC 449/5: sesterc z 48 r. przed Chr. z popiersiem Merkurego na awersie oraz ¿ó³wiem
i kaduceuszem na rewersie, sygnowany przez mincerza o nazwisku C. Vibius C. f. Pansa Caetronianus.
Generalnie charakterystyczne jest dla staro¿ytnego mennictwa umieszczanie odniesieñ do Merkurego/Hermesa
na nomina³ach najmniejszych, u¿ywanych w codziennych transakcjach.
43
BOETZKES (1921), kol. 341; WEINSTOCK (1960), s. 45.
44
RRC 403/1.
45
RRC 405/3b z 69 roku przed Chr.: awers popiersie Persefony lub Ceres, rewers uskrzydlony kaduceusz,
legenda M PLAETORI CAEST EX S.C.
46
RRC 405/5 tego¿ samego mincerza.
47
RICHARD (1963), s. 306; KACZOR (2001), s. 118-121, 124-126.
48
RÜPKE (1990), s. 101-103; GUSTAFSSON (2000), s. 25-26.
49
Suet., Div. Iul. 76.
50
MORAWIECKI (1983), s. 19.
51
KRAAY (1954), s. 18-38; VOLKMANN (1975), s. 159-170; MORAWIECKI (1983), s. 18-25.
52
RRC 480/24; MORAWIECKI (1983), s. 23, z b³êdnym odczytem PAX.
236 PAWE£ MADEJSKI

planów wprowadzenia kultu Pax przez Cezara, a nawet dowodem takiego kultu (byæ
mo¿e prywatnego)53. Podobnie uwa¿a³ Andrew Wallace-Hadrill, dodaj¹c kolejny argument
za tym, ¿e chodzi o bóstwo: monety republikañskie pokazywa³y tylko postacie bogów
i bogiñ czczonych w Rzymie54. Inni badacze zdaj¹ siê popieraæ takie stanowisko, stwier-
dzaj¹c, ¿e L. Aemilius Buca ukaza³ na awersie boginiê 55.
Jakkolwiek prawd¹ jest, ¿e monety republikañskie ukazywa³y bóstwa, które czczono
w Rzymie, to jednak mo¿na polemizowaæ, czy mennictwo Cezara jest jeszcze republi-
kañskim, czy ju¿ imperialnym, w którym ta zasada nie by³a zachowana. Podzia³ na
mennictwo republikañskie i imperialne, jak wiêkszoœæ podzia³ów stosowanych w numizma-
tyce, jest podzia³em sztucznym, s³u¿¹cym porz¹dkowaniu materia³u. Istniej¹ przes³anki,
które mo¿na zinterpretowaæ jako chêæ inauguracji kultu Pax przez Cezara. Poza wspo-
mnian¹ monet¹, s¹ to: za³o¿enie kolonii Pax Iulia w Luzytanii i colonia Pacensis w Galii
Narboñskiej56. Nie s¹ one wszak¿e dowodami istnienia kultu. ¯adne z zachowanych
Ÿróde³ nie wspomina o tym, aby Cezar d¹¿y³ do tego. Senat uchwali³ kult Clementia oraz
Concordia Nova – ten ostatni z tego wzglêdu, ¿e Cezar zaprowadzi³ pokój57. ród³a
potwierdzaj¹ tak¿e, ¿e w okresie wojen domowych to Concordia i concordia by³y g³ówn¹
personifikacj¹ i wartoœci¹ przywo³ywan¹ w kontekœcie zakoñczenia walk58. O zwi¹zku
Concordia z kaduceuszem ju¿ wspomniano. Jej symbolem by³o równie¿ dextrarum iunctio,
uœcisk prawych d³oni (a praw¹ d³oñ uznawano tak¿e za symbol fides). Podobny zestaw
symboli pojawi³ siê na innej emisji Buca: awers ukazuje Cezara w corona aurea (legenda
CAESAR DICT PERPETVO), na rewersie skrzy¿owany uskrzydlony kaduceusz z ber³em
lub fasces, a w powsta³ych w ten sposób polach umieszczono legendê L BVCA, glob,
dextrarum iunctio oraz securis59. W 44 roku przed Chrystusem walki zbrojne zosta³y
zakoñczone, Cezar nie zastosowa³ proskrypcji, zatem mo¿na by³o uznaæ, ¿e wzajemne
stosunki pomiêdzy obywatelami powinny okreœliæ fides i concordia, a nie strach.
Buca odwo³a³ siê zatem do nastrojów, które panowa³y, albo na panowanie których
wszyscy mieli nadziejê. Nie musia³o to koniecznie wi¹zaæ siê z planami politycznymi
Cezara – zakoñczenia walk pragnêli wszyscy, inaczej tylko wyobra¿ano sobie to, co pax
mia³a przynieœæ. Les³aw Morawiecki s³usznie zwróci³ uwagê na to, ¿e poza odwo³aniami
do osoby Cezara, L. Aemilius Buca realizowa³ w³asny program, co by³o zgodne z tradycja-
mi mennictwa rzymskiego60. Trudno z Cezarem powi¹zaæ emisjê Buca zwan¹ potocznie
„snem Sulli”61 (podejœcie „programowe” i „propagandowe” jednak wymusi³o „cezariañskie”
wyt³umaczenie tego przedstawienia: prywatny wyraz apoteozy Cezara62), podobnie jego

53
WEINSTOCK (1960), s. 46.
54
WALLACE-HADRILL (1981), s. 315.
55
WEINSTOCK (1960), s. 46: goddes; MORAWIECKI (2004b), s. 48: dea; RICHARD (1963), s. 327: Pax; HALÉVY
(1965), s. 182: personification divine.
56
WEINSTOCK (1960) s. 46 z wykazem Ÿróde³.
57
Cass. Dio, XLIV 4, 5.
58
Na ten temat RICHARD (1963), passim; MORAWIECKI (2004b) passim. Pax natomiast oznacza³a koniec
wojen domowych i zwi¹zanych z nimi niebezpieczeñstw dla wspólnoty. Zob. WIRSZUBSKI (1968), s. 91-96.
59
RRC 480/6; MORAWIECKI (1983), s. 20.
60
MORAWIECKI (1983), s. 24.
61
RRC 480/1.
62
COGROSSI (1976), s. 169-175. Fakt umieszczenia na awersie Venus Victrix nie musi odnosiæ siê do
Cezara, gdy¿ patronowa³a ona tak¿e Sulli. Mo¿na wrêcz uznaæ tê emisje za antycezariañsk¹.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 237

Fot. 1 Denar L. Flaminiusa Chilo, RRC 485/1 (Ÿród³o: www.wildwinds.com/coins).

monety z g³ow¹ Luny i gwiazd¹63. Koledzy Buca tak¿e emitowali monety bez odniesieñ
do Cezara64.
Pax z monety Buca nie ma ¿adnych charakterystycznych atrybutów ani cech. Suge-
rowano, ¿e jest to Wenus, ale wynika to z faktu jednostronnego spojrzenia na te emisje
jako podporz¹dkowane interesom Cezara. Wychodz¹c z tego samego za³o¿enia Moryc
Halévy uzna³, ¿e jej ukazanie by³o prób¹ zdyskontowania mesjanistycznych idei przez
„reakcyjny re¿im Cezara”, na co wskazuje miêdzy innymi archaizuj¹ca forma legendy
Paxs65. Taka forma zapisu nie jest nawi¹zaniem do pisowni archaicznej, a echem wspó³-
czeœnie zachodz¹cych przemian jêzykowych66. Pod wzglêdem stylu czy repertuaru wy-
korzystanych œrodków i symboli emisje Buca nie odbiegaj¹ od wczeœniejszych emisji
innych mincerzy. Charakterystyczne dla I wieku przed Chrystusem jest umieszczanie
na rewersach zestawu symboli, czasem krzy¿owanie ich, by powsta³y dodatkowe pola.
W 49 roku przed Chrystusem uskrzydlony kaduceusz i ga³¹Ÿ palmow¹ skrzy¿owa³ Q. Si-
cinius, umieszczaj¹c w polach wieniec i legendê IIIVIR Q SICINIVS; na awersie ukaza³
g³owê Fortuny w diademie z legend¹ FORT P R67. Rok potem D. Postumius Albinus na
awersie pokaza³ g³owê Pietas (legenda PIETAS), na rewersie dextrarum iunctio z uskrzy-
dlonym kaduceuszem (legenda ALBINVS BRVTI F)68. Buca zatem nie wprowadza³
¿adnych nowoœci.
Wszystko wskazuje na to, ¿e Buca, oprócz programu cezariañskiego, realizowa³
tak¿e w³asny (byæ mo¿e zwi¹zany z bli¿ej nieznan¹ tradycj¹ rodow¹), a tak¿e umieszcza³

63
RRC 480/26; BANTI (1980), s. 164, nr 69.
64
MORAWIECKI (1983), s. 23-24.
65
HALÉVY (1965), s. 182 i przyp. 23.
66
OTRÊBSKI, SAFAREWICZ (1937), s. 169, 195-196; MADEJSKI (2005), s. 40-41.
67
RRC 440/1.
68
RRC 450/2.
238 PAWE£ MADEJSKI

na monetach odwo³ania do ogólnej sytuacji w Rzymie i panuj¹cych w nim nastrojów.


Ka¿demu zale¿a³o na utrzymaniu dopiero co osi¹gniêtego spokoju i bezpieczeñstwa.
Widaæ to wyraŸnie tu¿ po zamordowaniu Cezara, gdy Cyceron d¹¿y³ do objêcia zabójców
amnesti¹. Dextrarum iunctio i uskrzydlony kaduceusz wskazuj¹ na concordia. Zastanawia,
¿e Buca umieœci³ na kwinarze postaæ kobiec¹ z podpisem. Legenda mo¿e zastêpowaæ
atrybuty, co jednoczeœnie oznacza, ¿e nie istnia³y jeszcze ¿adne atrybuty charakterystyczne
dla Pax. Mo¿na wszak¿e zaproponowaæ inn¹ interpretacjê: Buca ukaza³ na monecie podo-
biznê Concordia Nova, której darem by³a pax. By³ to kult nowy, jeszcze nie sprecyzowany,
zatem jego ideologiczne znaczenie wyra¿ono przy pomocy symboli i legendy69.
Znajduje to swoje potwierdzenie w przemianach zachodz¹cych w koncepcji pax
w omawianym okresie. Pax przesta³a byæ wtedy tylko aktem – zarzucono u¿ywanie tego
s³owa w pluralis (ostatnie poœwiadczone u¿ycie u Sallustiusza, potem traktowano to jako
kuriozum70). Na wskutek doœwiadczeñ wojen domowych znaczenie wartoœci pax uleg³o
rozszerzeniu.
Zdawaæ by siê mog³o, ¿e rozpoczêcie ostatniej fazy walk domowych powinno
przynieœæ wzrost zapotrzebowania na wykorzystanie personifikacji Pax. Tymczasem Ÿród³a
nie potwierdzaj¹ tego. Na rewersie denarów L. Flaminiusa Chilo ukazano stoj¹c¹ postaæ
kobiec¹, wspart¹ na d³ugim berle, z kaduceuszem w prawej rêce (ryc. 1) – tradycyjnie
widzi siê w niej Pax71, choæ niektórzy uwa¿aj¹ j¹ za Wenus-Felicitas72. Postaæ ubrana jest
w przepasany pod piersiami chiton, p³aszcz okrywa jej nogi i zwisa za plecami, w³osy
ma zebrane w kok z ty³u g³owy. Kaduceusz nie ma skrzyde³. Ostatnio badacze przesuwaj¹
datowanie tego denara na 41 rok po Chrystusie, ale nie wszyscy siê z tym zgadzaj¹,
zachowuj¹c tradycyjn¹ datacjê 43 roku przed Chrystusem73. Trudno jest okreœliæ kontekst
takiego a nie innego doboru ikonografii. Awers przedstawia g³owê Cezara w wieñcu
laurowym, bez cech boskich. T³umaczy siê to tym, ¿e mincerz w niepewnej sytuacji
politycznej, po œmierci Cezara, wola³ unikn¹æ jednoznacznego opowiedzenia siê po
stronie zwolenników dyktatora, jednak wyjaœnienie to budzi w¹tpliwoœci, bo gdyby
mincerzem kierowa³y takie powody, to nie umieszcza³by podobizny Cezara w ogóle.
Odwo³ania do Pax widzi siê tak¿e w emisjach, na których pojawi³ siê kaduceusz. S¹
to wszak¿e rzadkie przypadki. Mincerze 42 roku przed Chrystusem: L. Mussidius Longus
i L. Livineius Regulus na swych emisjach umieœcili g³owê Concordia oraz dextrarum
iunctio z kaduceuszem, na innych portret Cezara po³¹czyli z zestawieniem globu, steru,
rogu obfitoœci, apex i kaduceusza74. Legat M. Antoniusza i konsul 34 roku przed Chry-
stusem C. Sossius wybija³ oko³o 39 roku przed Chrystusem na Zakynthos monety ukazu-
j¹ce na awersie g³owê M. Antoniusza, na rewersie natomiast or³a, piorun i kaduceusz75.

69
Les³aw Morawiecki emisjê tê powi¹za³ z chêci¹ upamiêtnienia dedykacji œwi¹tyni Concordia Nova, zob.
MORAWIECKI (2004b), s. 49.
70
MADEJSKI (2005), s. 40, tam te¿ Ÿród³a.
71
RRC 485/1; WEINSTOCK (1960), s. 46; BELLONI (1985), s. 136, fig. 5; MORAWIECKI (2004b), s. 49.
72
WOYTEK (2003), s. 445, zob. tak¿e MORAWIECKI (2004b), s. 90, przyp. 241.
73
WOYTEK (2003), s. 445; MORAWIECKI (1983), s. 92-94; idem (2004b), s. 49-50 (43 r. p. Chr.).
74
RRC 494/39; WEINSTOCK (1960), s. 47.
75
RPC I 1290 = GARDNER (1887), s. 101-102. Zob. MORAWIECKI (1989), s. 301, na monecie tej dostrzeg³
jedynie piorun. Na egzemplarzu wiedeñskim V 751 widaæ wyraŸnie, ¿e ma kaduceusz za or³em. Podobnie
opisuje j¹ Gardner (tam te¿ reprodukcja). Br¹zy te datowane s¹ na 39 rok przed Chrystusem. Zob. GRANT
(1969), s. 39-41.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 239

Fot. 2. Denar Oktawiana RIC I2 252 (Ÿród³o: www.wildwinds.com/coins).

Z jednej strony Sossius realizowa³ program odnosz¹cy siê do Antoniusza, z drugiej


wszak¿e umieszcza³ na monetach odwo³ania do w³asnej osoby76. Zestawienie or³a, pioruna
i kaduceusza nie stanowi nawi¹zania do pax, ale do woli najwy¿szego z bogów. Orze³
i piorun bezpoœrednio na ni¹ wskazuj¹77, natomiast kaduceusz na bóstwo – realizatora
i nadzorcê wykonania boskiego zamys³u: zwykle Merkurego/Hermesa78, ale tak¿e Wik-
toriê czy Felicitas79, czy nawet cz³owieka (zwykle wybitn¹ jednostkê)80.
Wspó³czesny badacz uzna brak zainteresowania ukazywania Pax w czasie wojen
domowych za zaskakuj¹cy: ¿aden z walcz¹cych wodzów nie odwo³ywa³ siê do programu
„pokoju”. Fakt ten mo¿e zaskakiwaæ tylko wspó³czesnych. Dla Rzymian bowiem pojêcie
pax nie nabra³o wtedy jeszcze cech uzasadniaj¹cych personifikowanie go.
Sytuacja ulega zmianie po pokonaniu Antoniusza. Zwyciêski Oktawian stan¹³ przed
zadaniem trudniejszym chyba ni¿ osi¹gniêcie militarnego sukcesu, a mianowicie umoc-
nieniem swej pozycji i uspokojeniem nastrojów spo³ecznych. Unicestwienie ostatniego
przeciwnika Oktawian uto¿sami³ z faktem zaprowadzenia pax. Takie przes³anie g³osi³
pomnik zwyciêstwa pod Akcjum. Po 32 roku przed Chrystusem jedna z dzia³aj¹cych
w Italii mennic wybi³a dwie emisje denarów. Pierwsza ukazywa³a na awersie g³owê
Oktawiana, natomiast na rewersie przedstawiono stoj¹c¹ postaæ kobiec¹ z ga³¹zk¹ oliwn¹
w prawej i cornucopia w lewej rêce; legenda: CAESAR DIVI F81 (ryc. 2). Druga na
awersie przedstawia³a popiersie kobiety w wieñcu, przed któr¹ umieszczono ga³¹zkê
oliwn¹, a za ni¹ cornucopia, na rewersie natomiast pokazano samego Oktawiana
w geœcie adlocutio, trzymaj¹cego d³ug¹ w³óczniê; legenda: CAESAR DIVI F82. W obu

76
Les³aw Morawiecki przypuszcza³, ¿e po 34 roku przed Chrystusem Sossius przede wszystkim promowa³
swoj¹ osobê, zob. MORAWIECKI (1989), s. 301; idem (2004a), s. 109, przyp. 94.
77
Poseidippos, Epigr. 31.
78
VOLKMANN (1975), s. 244-249.
79
Bóstwa powi¹zane z militarnym sukcesem, zob. WISTRAND (1987), s. 16-34.
80
SKOWRONEK (1967), s. 13-14.
81
RIC I2 (Aug.) 252.
82
RIC I2 (Aug.) 253.
240 PAWE£ MADEJSKI

przypadkach chodzi o jedn¹ boginiê, identyfikowan¹ z Pax. Dok³adna datacja i umiejsco-


wienie mennicy nie s¹ znane. Wydawcy RIC sugerowali lata pomiêdzy 32 a 29 rokiem
przed Chrystusem oraz mennicê w Brundizjum lub Rzymie. Przyjêcie drugiej propozycji
przesunê³oby chronologiê emisji na najwczeœniej 28/27 rok przed Chrystusem, kiedy
Oktawian otworzy³ ponownie mennicê w Mieœcie83. U¿yte legendy nie stanowi¹ w tym
wypadku czytelnego elementu datacji84. Paul Zanker umieœci³ je przed bitw¹ pod Ak-
cjum85. Niemiecki badacz s³usznie podkreœli³ znakomite wykonanie techniczne monet
oraz rezygnacjê ze zbyt wielu elementów zacieraj¹cych czytelnoœæ przekazu86. Obie
emisje by³y czêœci¹ serii, w sk³ad której wesz³y tak¿e przedstawienia (zarówno ca³opo-
staciowe, jak i popiersia) Wenus Genetrix i Wiktorii. Wszystkie trzy boginie ukazano
w podobnym uczesaniu, z diademami na g³owach. Ca³opostaciowe przedstawienie bogini
z ga³¹zk¹ (identyfikowan¹ jako oliwna ze wzglêdu na uto¿samienie jej z Pax) zbli¿one
jest do postaci z denarów Chilona – strój bogini to d³ugi chiton przepasany poni¿ej biustu
i zakrywaj¹cy nogi od bioder do ³ydek himation. W³osy ujête w kok podtrzymuj¹ dia-
dem, kilka loków spada jednak na kark, tak jak i w przypadku popiersia.
Podobnie (ale bez diademu) ukazano postaæ kobiec¹ na wyemitowanych w Efezie,
w 28 roku przed Chrystusem, cystoforach. Awers przedstawia g³owê Augusta w wieñcu
laurowym, legenda IMP CAESAR DIVI F COS VI LIBERTATIS P R VINDEX. Rewers
natomiast stoj¹c¹ postaæ kobiec¹, trzymaj¹c¹ kaduceusz i depcz¹c¹ parazonium, legenda:
PAX87 (ryc. 3). Tak samo jak emisje italskie, tak i efesk¹ cechuje wysoka jakoœæ wykona-
nia. Nak³ad tych monet by³ znaczny, waha³ siê od 250 do 500000 egzemplarzy 88. W obiegu
pozosta³y do czasów Trajana i Hadriana. W obiegu monetarnym Azji Mniejszej cystofory
odgrywa³y wa¿n¹ rolê (poza tym obszarem pojawia³y siê sporadycznie), zw³aszcza po
ustaleniu stosunku denara rzymskiego do tetradrachmy i drachmy89. Cystofory Oktawiana
wypar³y z obiegu cystofory Antoniusza, które na rewersach ukazywa³y Dionizosa. Okta-
wian wykorzysta³ zapewne tych samych rzemieœlników90. Badaczy zastanawia adresat
zawartego na monecie komunikatu, zw³aszcza legendy awersu. Cystofory te ³¹czy³y
elementy tradycyjnie na nich ukazywane i czytelne dla lokalnego u¿ytkownika (wieniec
laurowy, cista mistica z wê¿em) z ³aciñsk¹ legend¹, której kontekst móg³ byæ zrozumia³y
tylko dla kogoœ obeznanego z rzymskimi realiami i jêzykiem politycznym. By³y zatem
skierowane do Rzymian91.
Deptanie parazonium, zapewne symbolu walk, ma swe paralele w mennictwie wojen
domowych – na denarach Kaski Longusa Wiktoria depce symbole tyrañskiej w³adzy
Cezara92. Jest charakterystyczne, ¿e w Efezie Pax wyposa¿ono w kaduceusz, a nie ga³¹zkê

83
RIC I2, s. 1.
84
MORAWIECKI (1989), s. 302-303.
85
ZANKER (1999), s. 61. Zob. te¿ ABRAMAZON (1995), s. 130-131, 334.
86
ZANKER (1999), s. 62.
87
RIC I2 (Aug.) 467 = RPC I 2203.
88
SUTHERLAND, OLÇAY, MERRINGTON (1970), s. 12-14, 86, 113-114, 122.
89
SUTHERLAND, OLÇAY, MERRINGTON (1970), s. 105; MORAWIECKI (1989), s. 263; RPC I, s. 368-369; SARTRE
(1997), s. 107, 111.
90
SUTHERLAND, OLÇAY, MERRINGTON (1970), s. 89.
91
MADEJSKI (2005), s. 149. W tym samym czasie Oktawian wyemitowa³ w Azji aureusy z legend¹ równie¿
odwo³uj¹c¹ siê do rzymskiej sytuacji politycznej. Zob. RICH, WILLIAMS (1999), s. 169-213.
92
RRC 507/2; MORAWIECKI (2001), s. 19-20.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 241

Fot. 3. Cystofor Augusta, 28 r. p.Ch. (Ÿród³o: www.wildwinds.com/coins).

i róg obfitoœci. Wyobra¿enie Pax z cystoforów skopiowa³ oko³o 25 roku przed Chrystusem
namiestnik Bitynii, Thorius Flaccus. Sygnowane jego nazwiskiem emisje z Nikomedii na
awersie przedstawiaj¹ g³owê Augusta z legend¹ NIKOMHÄÅÙÍ, natomiast rewersy
stoj¹c¹ Eirene z kaduceuszem w prawej rêce, scenê objaœnia legenda EIPHNH EÐI
ANÈYÐATOY ÈÙPIOY ÖËAKKOY 93. Thorius Flaccus osobiœcie nadzorowa³ mennic-
two, na co wskazuje umieszczenie na innych monetach sygnowanych przez niego przed-
stawieñ odnosz¹cych siê do rodu Thoria94. On te¿ odpowiada³ za dostosowanie czêœci
komunikatu zawartego na cystoforach do lokalnych warunków95, rezygnuj¹c – co charak-
terystyczne – z niezrozumia³ych zapewne nawet dla bityñskich elit gestów i ³aciñskich
sloganów.
W tym samym roku mennica w Pelli lub Dium wybi³a monetê, której awers przed-
stawia g³owê kobiec¹ z w³osami zebranymi w kok; legenda PACIS. Rewers przedstawia
scenê orki; legenda M FICTORI SEPTVMI IIVIR QVIN96. Dobór motywów wi¹¿e siê
z refundacj¹ kolonii rzymskiej w Pelli i Dium po bitwie pod Akcjum97.
Z powy¿szym wzrostem zainteresowania postaci¹ Pax w pierwszej po³owie lat
dwudziestych I wieku przed Chrystusem koresponduje tak¿e poezja. W wydanej oko³o
26 roku przed Chrystusem I ksiêdze Elegii Tibullus przywo³uje Pax: at nobis, Pax alma,
ueni spicamque teneto/ perfluat et pomis candidus ante sinus98. Skojarzenie Pax z dostat-
kiem i urodzajem zosta³o byæ mo¿e przejête z poezji greckiej - jako potencjalne Ÿród³o
natchnienia wymienia siê Aratosa99. Pax nios¹ca w zanadrzu jab³ka i k³osy w rêku (przy

93
 RPC I 2062. Datacja prokonsulatu Thoriusa Flaccusa zob. GRANT (1968), s. 255, 384; MORAWIECKI
(1989), s. 264; RPC I, s. 337.
94
RPC I 2027-2029, 2063.
95
MADEJSKI (2005), s. 152-154.
96
RPC I 1529.
97
MADEJSKI (2005), s. 162-163.
98
Tibull. I 10, 67-68. Por. SIMON (1994), s. 205.
99
PAW£OWSKI (1986), s. 347.
242 PAWE£ MADEJSKI

czym sinus mo¿e sugerowaæ, ¿e Tibullus ubra³ j¹ w togê, strój m³odej, niezamê¿nej
Rzymianki) odbiega od wyobra¿eñ monetarnych, chyba ¿e uznaæ, i¿ odpowiada to rogowi
obfitoœci100.
Za ostatni przejaw tej tendencji mo¿na uznaæ emisje mennic w Pax Iulia i Kos.
W luzytañskim mieœcie wybito monetê na awesie której ukazano g³owê mê¿czyzny,
natomiast na rewersie siedz¹c¹ na tronie postaæ kobiec¹ z kaduceuszem w prawej i ro-
giem obfitoœci w lewej rêce; legenda PAX IVL101. Emisjê trudno precyzyjnie datowaæ.
Nie wiadomo bowiem, kogo przedstawia awers – przyjmuje siê, ¿e Augusta102. Michael
Grant powi¹za³ monetê z wizyt¹ Augusta w Hiszpanii w 19 roku przed Chrystusem, inni
badacze umieœcili j¹ pomiêdzy 36 a 28 rokiem przed Chrystusem103. Identyfikacja postaci
z rewersu tak¿e nie jest pewna. Jedni badacze widz¹ w bogini Pax, Felicitas104, drudzy
Merkurego105. Les³aw Morawiecki uwa¿a³, ¿e nawet jeœli postaci¹ z rewersu jest Pax, to
podobnie jak legenda wskazuje jedynie na mennicê106. Moneta z Kos jest równie¿ trudna
do datowania. Jej awers przedstawia g³owê Augusta; legenda ÓÅÂÁÓÔÏÓ ÊÙÉÙÍ.
Z kolei na rewersie znajduje siê wyobra¿enie popiersia Eirene w diademie na g³owie,
przed którym umieszczono ga³¹zkê oliwn¹, legenda ÓÏÖÏÊËÇÓ ÔÉÌÏÎÅÍÏÕ
ÅÉÑÁÍÁ107. Edytorzy Roman Provincial Coinage datuj¹ j¹ na okres po 10 roku przed
Chrystusem108. W mennictwie Kos postaæ Eirene pojawi³a siê wyj¹tkowo – edytorzy Ro-
man Provincial Coinage podkreœlaj¹, ¿e brak jest lokalnego kontekstu dla tej emisji,
zatem powi¹zali j¹ z analizowanymi wy¿ej cystoforami i uznali za naœladownictwo109.
Na Kos wszak¿e istnia³ kult Eirene, a agoranomoi wznieœli jej pos¹g110. Dedykacjê tê
datuje siê na oko³o 200 rok przed Chrystusem, ale w œwietle danych paleograficznych
mo¿na j¹ przesun¹æ tak¿e na I wiek przed Chrystusem111. Opisywana moneta Augusta
jest zatem typowa dla mennictwa Kos i wykazuje zwi¹zek z lokalnym kultem Eirene112.
Poza przyk³adami z Kos, wszystkie analizowane tu przedstawienia s¹ podobnie
datowane, przy czym datacjê emisji italskich nale¿y przesun¹æ na okres po 29 roku przed
Chrystusem, co wynika z powi¹zania pax ze zwyciêstwem pod Akcjum i zajêciem
Egiptu113, które to wydarzenia oznacza³y koniec wojen domowych, jakie od dwóch pokoleñ
przeœladowa³y Rzymian. W celu zniwelowania skutków tych wojen Oktawian August
podj¹³ szereg dzia³añ o charakterze religijnym i ideologicznym. Zamkniêcie wrót œwi¹tyni

100
Erika Simon z wizj¹ Tibullusa powi¹za³a augustejsk¹ gemmê z sardonyksu z przedstawieniem m³odej
bogini nios¹cej w zanadrzu owoce lub ziarna. Zob. SIMON (1994), s. 207, nr 12.
101
RPC I 52.
102
GRANT (1969), s. 221.
103
GRANT (1969), s. 221; MORAWIECKI (1989), s. 289, przyp. 420.
104
GRANT (1989), s. 264.
105
GRANT (1969), s. 221, wszak¿e ze znakiem zapytania. Byæ mo¿e angielski badacz dysponowa³ egzem-
plarzem o nieczytelnym rewersie.
106
MORAWIECKI (1989), s. 264; MADEJSKI (2005), s. 166-167.
107
RPC I 2738; SIMON (1994), s. 208, nr 16.
108
Na podstawie portretu Augusta, zob. RPC I, s. 452, por. GRANT (1969), s. 467-469.
109
RPC I, s. 452.
110
HÖGHAMMAR (1993), s. 143, nr 33.
111
MADEJSKI (2005), s. 165.
112
RPC I, s. 425; MADEJSKI (2005), s. 166.
113
Por. tak¿e monetê z Hiszpanii (RPC I 2), datowan¹ na 27-23 r. przed Chr.: na awersie ukazano Augusta,
przed nim palmê, symbol zwyciêstwa, za nim kaduceusz, symbol zakoñczenia wojen.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 243

Fot. 4. Aureus Klaudiusza, RIC I 57 (Ÿród³o: www.wildwinds.com/coins)

Janusa by³o oznak¹ pax, ludi saeculares z 17 roku przed Chrystusem zamyka³y czas
konfliktów i oczyszcza³y lud rzymski. Ostatnim „akordem” by³a inauguracja kultu Pax
oraz augurium salutis114.
Jest charakterystyczne, ¿e postaæ Pax nie zyska³a znacz¹cego miejsca w ikonografii
okresu Augusta. Poza wymienionymi monetami oraz odwo³aniami do poezji, trudno
odnaleŸæ jej postaæ w innych Ÿród³ach. W 11 roku przed Chrystusem uchwalono wznie-
sienie pos¹gów: Pax, Concordia i Salus Romana115. Jak siê uwa¿a, ich dedykacja mia³a
miejsce w zimie 11/ 10 roku, ewentualnie w 10 lub 9 roku przed Chrystusem116. Do
niedawna uwa¿ano, ¿e wszystkie trzy postacie ukazano przed wejœciem do œwi¹tyni
Concordia na Forum Romanum. Bli¿sza analiza ikonograficzna wskazuje jednak, ¿e
chodzi o pos¹gi Merkurego, jak równie¿ prawdopodobnie Konkordii i Herkulesa117.
Brak jest postaci Pax na reliefach zdobi¹cych o³tarz Pax Augusta. Czêœæ badaczy
centraln¹ postaæ tak zwanego reliefu Tellus z tego¿ o³tarza wi¹¿e wszak¿e z Pax118. Nie
odpowiada to jednak religijnemu i ideologicznemu przes³aniu o³tarza, przy którym sk³a-
dano ofiary za pax, a nie dla Pax119.
Przypuszcza siê tak¿e, ¿e bogini Pax (Nemezis) mog³a zostaæ ukazana na tak zwanej
Ara Pacis z Kartageny. Atrybuty, jakie jej przydano (zw³aszcza ster i rogi obfitoœci),
odpowiadaj¹ raczej Fortunie lub Nemezis (ga³¹zka z wê¿em), ni¿ Pax120. Trudno tak¿e
doszukiwaæ siê przedstawienia Liwii-Pax na aureusach i denarach Tyberiusza121.

114
MADEJSKI (2005), s. 295-331.
115
Cass. Dio LIV 35, 2.
116
WISSOWA (1912), s. 329; SCOTT RYBERG (1949), s. 91; WINKLER (1995), s. 510-511; MADEJSKI (2005), s. 229.
117
ZANZARRI (1997), s. 32-33, 40-41. Zob. tak¿e SIMON (1994), s. 206; eadem (1988), s. 72.
118
GARDTHAUSEN (1908), s. 14-16; ZANKER (1999), s. 179; DE GRUMMOND (1990), s. 663-677.
119
Na ten temat zob. MADEJSKI (2007), w druku.
120
LICHOCKA (1997), s. 32, 56, 58; SIMON (1994), s. 206; eadem (1988), s. 77.
121
RIC I (Tib.) 25-30.
244 PAWE£ MADEJSKI

Wiêkszoœæ zachowanych do naszych czasów kopii pos¹gu Eirene z Plutosem Kefi-


zodota datuje siê na podstawie techniki wykonania na I wiek po Chrystusie, ewentualnie
koniec I wieku przed Chrystusem. Zbie¿noœæ ta nie jest uznawana za przypadkow¹: na
ten czas przypada³a bowiem pax Augusta. Jednak znane przedstawienia Pax s¹ dalekie
od naœladownictwa rozwi¹zania ateñskiego. Erika Simon sugeruje, ¿e przynajmniej
w Kume Pax by³a czczona, a jej pos¹g kultowy by³ kopi¹ Eirene z Plutosem. Podobne
hipotezy co do kopii Eirene z Cherchel wysun¹³ Stephan Weinstock. Prawdopodobnie
w Kume czczono Eirene, tak jak w jej metropolii – Kyme. W Cherchel-Cezarei równie¿
móg³ istnieæ kult tej bogini, zwi¹zany z kultem Demeter. Przypadek Lokroj Epidzefyrej-
skich wskazuje, ¿e Eirene by³a znana i czczona na po³udniu Italii.
Po inauguracji kultu przy ara Pacis postaæ Pax znika zarówno z monet imperial-
nych, jak i prowincjonalnych. Jedynym elementem, który mo¿na by z ni¹ powi¹zaæ, jest
obecnoœæ kaduceusza, ale nie by³ to wy³¹czny atrybut Pax (dodawano go tak¿e Demeter/
Ceres122). Kaduceusz wyra¿a³ felicitas temporum, zwykle w kontekœcie rodziny cesar-
skiej123. Z czasów Tyberiusza pochodzi tak¿e moneta (znane jest 5 egzemplarzy, mennica
nie jest znana), przedstawiaj¹ca byæ mo¿e lokaln¹ wersjê Ara Pacis z Rzymu124.
Dopiero wraz z pocz¹tkiem panowania Klaudiusza motyw Pax powraca na mone-
ty125 (fot. 4). Ikonografiê oparto o schemat Nemezis, co nie zmienia faktu, ¿e czêœæ
badaczy nie traktuje go jako ca³oœci, a rozbija na „czynniki pierwsze”: skrzyd³a wskazuj¹
na Wiktoriê, kaduceusz na Pax i Konkordiê, charakterystyczny gest na Pudicitia. W tak
wyrafinowany sposób Klaudiusz wyrazi³ swój program polityczny, bêd¹cy przeciwsta-
wieniem nieobliczalnoœci Kaliguli. Ci sami badacze nie zapominaj¹ te¿ o tym, ¿e jest to
Nemezis. W zale¿noœci od stanowiska ma to œwiadczyæ o nieuchronnoœci rzymskiej Pax
lub rz¹dów Klaudiusza.
Na emisjach tych po raz pierwszy u¿yto legendy Pax Augusta. Sam schemat ikono-
graficzny w mennictwie kruszcowym z odpowiedni¹ legend¹ wykorzystywany bêdzie do
czasów Trajana, za Hadriana wzbogacono go o legendê: Victoria Aug. M. Rostovtzeff
sugerowa³, ¿e mamy do czynienia z pos¹giem Nemezis z temenos w Aleksandrii, jaki
Cezar wzniós³ po œmierci Pompejusza. By³ on wzorcem dla monet oraz pos¹gu Pax
Augusta Claudiana, który ufundowali Aleksandryjczycy126.
W mennictwie podobny schemat pojawi³ siê na monetach Blaundus w Lydii w II-I
wieku przed Chrystusem. Rewers tych monet przedstawia boginiê w d³ugim chitonie,
z kaduceuszem w lewej rêce, karmi¹c¹ (?) wê¿a, z legend¹: MËAYN. Boginiê tê identy-
fikowano z Hygiej¹ lub Homonoia127. Identyczny schemat wykorzystano w Smyrnie128,
jednym z g³ównych oœrodków kultu Nemezis129. Bogini ta by³a „znakiem rozpoznaw-

122
E.g. RPC I 714 (Hippo), RIC I (Gal.) 291-292.
123
RIC (Tib.) 50-51; 53, 59, 65; 89-90. Por. br¹z naœladowczy ze Wschodu www.forumancientcoins.com,
nr 9079; RPC I 2132 z Sinope (Klaudiusz). Zob. HESBERG (1978), s. 985; MADEJSKI (2005), s. 75-76.
124
RPC I 5451.
125
RIC I 9, 10, 21, 22, 27, 28, 38, 39, 46, 47, 51, 52, 57, 58, 61, 62, aureusy i denary z lat 41/42-51/52.
126
App., BC II 90; ROSTOVTZEFF (1926), s. 24-29; Michael Hornum zdaje siê popieraæ propozycjê
Rostovtzeffa, ale zaznacza dyskusyjnoœæ takiego rozwi¹zania. Zob. HORNUM (1993), s. 14-16.
127
PERA (1984), s. 119, 192, przyp. 7.
128
RPC I 2478. SIMON (1994), s. 210, nr 55 uzna³a, ¿e rewers przedstawia Nemezis-Pax.
129
HORNUM (1993), s. 10-14.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 245

czym” miasta. Monetê wybito w czasie panowania Nerona, oko³o 54-59 roku, nie mo¿e
zatem stanowiæ modelu. W dziejach mennictwa rzymskiego jedyn¹ paralel¹ s¹ rzadkie
dziœ aureusy z 42 roku przed Chrystusem mincerza o nazwisku C. Vibius Varus. Ich
awersy przedstawiaj¹ popiersie bogini Roma, natomiast rewersy stoj¹c¹, uskrzydlon¹
Nemezis, zakrywaj¹c¹ twarz130.
Jak wy¿ej wspomniano, uwa¿a siê powszechnie, ¿e moneta ta wyra¿a³a program
polityczny Klaudiusza: jedna postaæ na rewersie oznacza³a jednoczeœnie Wiktoriê, Mer-
kurego, Felicitas, Pudicitia, Salus i Pax131. By³by to jednak wyj¹tkowo wyrafinowany
przekaz. Mo¿liwe jest inne wyt³umaczenie predylekcji cesarza do tego schematu. Fakt
powielania go przez 10 lat wskazuje, ¿e nie chodzi o program polityczny (które to
okreœlenie ma wiêcej wspólnego z nowo¿ytnymi pogl¹dami na ¿ycie polityczne ni¿
staro¿ytnoœci¹). Klaudiusz obj¹³ rz¹dy w dramatycznych okolicznoœciach, ale nie one
zadecydowa³y o doborze ikonografii. Kaligula zosta³ zamordowany wed³ug Swetoniusza
24 stycznia 41 roku. Przez nastêpne dwa dni trwa³y próby: z jednej strony restytuowania
republiki, zaœ z drugiej, uczynienia Klaudiusza pryncepsem. Ostatecznie 26 lub 27 stycznia
senat zgodzi³ siê na panowanie Klaudiusza132. Chronologia Swetoniusza jest niepewna,
jednak Kaligula zgin¹³ w koñcu stycznia133. Zwa¿ywszy, ¿e œwiêto Pax obchodzono 30 I,
wybór motywu odnosz¹cego siê do Pax wydaje siê zrozumia³y. Tego samego dnia œwiê-
towano urodziny Liwii, któr¹ Klaudiusz deifikowa³ 17 stycznia 42 roku, w rocznicê
zawarcia ma³¿eñstwa Oktawiana i Liwii. Deifikacjê Liwii t³umaczy siê w kategoriach
umacniania pozycji dynastycznej Klaudiusza134. Nale¿y jednak uwzglêdniæ tak¿e nakre-
œlony powy¿ej kontekst: nowy cesarz móg³ zbie¿noœæ wydarzeñ uznaæ za omen i dowód
wspierania go przez si³y kryj¹ce siê za Pax i sam¹ Liwi¹. W 41 roku Klaudiusz koñczy³
50 lat135, tyle mia³ August w momencie constitutio o³tarza Pax. W 42 roku mija³a 50
rocznica dies natalis samego o³tarza, ale emisja raczej nie nawi¹zywa³a do tego wydarzenia
gdy¿, zgodnie z rzymsk¹ tradycj¹, monety upamiêtniaj¹ce rocznice powstania budowli
pokazywa³y same budowle136.
Nemezis by³a bóstwem chtonicznym, zwi¹zanym z Mojrami i Eryniami, bogini¹
karz¹c¹ przejawy pychy, zniewa¿anie zmar³ych; mia³a równie¿ zwi¹zki z urodzajem oraz
igrzyskami gladiatorskimi137. W kontekœcie rzymskim by³a mœcicielk¹ krzywd wyrz¹-
dzonych wspólnocie138. Pe³ni³a zatem funkcje ochronne i odstraszaj¹ce. Cezar œmieræ
Pompejusza powi¹za³ z dzia³aniem Nemezis, kary na pope³niaj¹cym hybris/ superbia139.
W kontekœcie oceny rz¹dów Kaliguli umieszczenie Nemezis na monecie nie jest zasko-
czeniem140, zastanawia natomiast legenda w datiwie. Skojarzenie to wynika z dwu czyn-

130
RRC 494/35.
131
TCHERIKOVER, FUKS (1960), s. 45-46, tam literatura; SIMON (1988), s. 76-77.
132
Suet., Gaius 58; Cl. 10-11.
133
BARRET (1990), s. 163, 169.
134
SAJKOWSKI (2001), s. 179-182.
135
Suet., Cl. 2, 1.
136
Za Klaudiusza tak upamiêtniono 50. rocznicê o³tarza Romy i Augusta w Lugdunum. Por. RIC I 1.
137
HORNUM (1993), s. 43-88.
138
HORNUM (1993), s. 42. SIMON (1994), s. 209, wi¹¿e znaczenie rewersu z Wergiliuszowym wezwaniem
do debellare superbos.
139
App., BC II 90; ROSTOVTZEFF (1926), s. 25; HORNUM (1993), s. 14.
140
RAMAGE (1983), s. 201-203. Pax jednak trudno w³¹czyæ w proces oczerniania Kaliguli.
246 PAWE£ MADEJSKI

Fot. 5. Sesterc Witeliusza, RIC I 117 (Ÿród³o: www.wildwinds.com/coins)

ników: opisanej powy¿ej zbie¿noœci objêcia w³adzy przez Klaudiusza ze œwiêtami Pax
i Liwii oraz religijnymi asocjacjami ³¹czonymi z Pax.
Z czasów Klaudiusza pochodzi jeszcze jedna wzmianka o pos¹gu Pax. Aleksandryjczycy
mieli uchwaliæ z³oty pos¹g KlaidianÁj E„r»nhj SebatÁj141. Pos¹g ten, nie przedstawiaj¹cy
bóstwa, utrzymany by³ w typie Eirene i najprawdopodobniej przedstawia³ Messalinê,
mo¿e z Brytanikiem. Mo¿liwe jest, ¿e kopi¹ tego pos¹gu jest figura Messaliny ze zbio-
rów w Luwrze142.
Po adopcji Nerona ikonografia monet Klaudiusza uleg³a zmianie. Zaprzestano emi-
sji z przedstawieniem Nemezis i legend¹ Paci Augustae. W okresie rz¹dów Nerona
w mennictwie Aleksandrii od 56/ 57 do 59/ 60 roku na srebrnych tetradrachmach pojawi³a
siê Eirene, ale jako jedno z szeregu bóstw. Trudno jest emisje te powi¹zaæ z innym
kontekstem ni¿ religijnym, jak uczyni³ to Stefan Skowronek143. Mennictwo aleksan-
dryjskie by³o w tym wzglêdzie aretalogi¹ bogini Demeter. Na monetach tych Eirene
ukazano jako boginiê z kaduceuszem i he³mem144. Nak³ad owych emisji by³ ogromny,
a administracja cesarska d¹¿y³a do osi¹gniêcia zysku z obni¿onych standardów menni-
czych. Pod wzglêdem ikonograficznym nie istniej¹ dla tych emisji paralele w mennic-
twie imperialnym, choæ przypuszcza siê, ¿e mincerze aleksandryjscy kopiowali
przedstawienia z monet rzymskich145. W grê mo¿e zatem wchodziæ jedynie kontekst
lokalny. Warto zaznaczyæ, ¿e aleksandryjscy mincerze stworzyli nowy typ ikonogra-
ficzny Eirene. He³m w rêku Eirene mo¿e przywodziæ na myœl Atenê/Minerwê, nato-

141
CPJ II 153, 34-40.
142
Rozwiniêcie tej myœli zob. MADEJSKI (2005), s. 332-334. O pos¹gu w Luwrze MA 1224 zob. MIKOCKI
(1995), nr 239; idem (1997), s. 180-181, fig. 114; o innych portretach Messaliny. Zob. FILGES (1997), s. 178, il.
66 (jako Persefona), s. 183, przyp. 794; s. 178, przyp. 183, s. 216, przyp. 1026. Warto zauwa¿yæ podobieñstwo
pomiêdzy fryzur¹ pos¹gu z Kyrene i MA 1224.
143
SKOWRONEK (1977), s. 189-209.
144
RPC I 5207, 5217, 5227, 5237, 5246, 5257. Wszystkie te emisje identyfikuj¹ Eirene legend¹.
145
SKOWRONEK (1977), s. 6.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 247

miast kaduceusz na wczeœniejszych emisjach z czasów Klaudiusza ³¹czony by³ z agato-


daimonion146. Zestawienie to mog³o zatem odnosiæ siê do sukcesów militarnych lub kultu
Demeter (z którym Eirene by³a zwi¹zana). Ewentualnym wyt³umaczeniem mo¿e byæ
w³¹czenie do tradycyjnych skojarzeñ odnosz¹cych siê do Demeter elementów zwi¹za-
nych z Izyd¹.
Neron, który prawdopodobnie oddzia³ywa³ bezpoœrednio na dobór ikonografii mo-
netarnej147, dopiero pod koniec swych rz¹dów nawi¹za³ do Pax. Badacze przypadki te
wi¹¿¹ z sukcesami na Wschodzie i przyjêciem w Rzymie Tiridatesa. Oko³o 66 roku
Neron zamkn¹³ wrota œwi¹tyni Janusa, co upamiêtniono emisj¹ sesterców i aureusów
przedstawiaj¹cych tê œwi¹tyniê oraz wybitymi w Lugdunum br¹zami, przedstawiaj¹cymi
Ara Pacis. Jest charakterystyczne, ¿e nie wykorzystano postaci Pax. Czêœæ badaczy
przypuszcza, ¿e jej pos¹g umieszczono na ³uku triumfalnym Nerona. Przedstawiaj¹ce go
monety ukazuj¹ po lewej stronie rydwanu Nerona postaæ kobiec¹ z kaduceuszem. Warto
jednak nadmieniæ, ¿e bardziej prawdopodobne by³o umieszczenie tam Felicitas - bogini,
która gwarantowa³a militarne powodzenie148.
Dla rozwoju ikonografii Pax wa¿niejsze zmiany dokonywa³y siê w prowincjach.
W Mogontiacum mieszkaj¹cy przy obozie canabarii wznieœli pro salute cesarza kolumnê
Jowiszowi Najlepszemu Najwiêkszemu149. Tworz¹ce j¹ bêbny pokryto reliefem przed-
stawiaj¹cym procesjê bóstw. Wœród nich ukazano boginiê capite velato, w chitonie, z ga-
³¹zk¹ i kaduceuszem. Identyfikowana jest ona z Pax, choæ proponowano tak¿e i inne
mo¿liwoœci150. Wzniesienie kolumny zwykle ³¹czy siê z wykryciem spisku Pizonów, ale
nie jest to pewne. Oko³o 67-68 roku kieruj¹cy Lig¹ Tesalsk¹ strateg Laouchos wybi³
monety o standardach zbli¿onych do sesterców. Na awersach tych monet umieszczono
popiersie kobiety w wieñcu na g³owie, której to¿samoœæ okreœla legenda EIPHNH
ÓEBAÓTH ÈEÓÓAËÙN151. Ich rewersy odnosz¹ siê do lokalnych kultów152.
Punktem zwrotnym w rozwoju ikonografii Pax by³ okres wojen domowych w latach
68-70. Odwo³ania do pax pojawi³y siê wielokrotnie na tak zwanych emisjach anonimo-
wych, bitych w prowincjach. Na emisje anonimowe sk³adaj¹ siê niemal wy³¹cznie aureusy
i denary, bite jeszcze wed³ug standardów sprzed reform Nerona. Wiêkszoœæ przypisuje
siê Galbie. Z punktu widzenia niniejszej analizy mo¿na podzieliæ je na dwie grupy.
Pierwsza oparta na schemacie ³¹czenia zestawu atrybutów i odpowiedniej legendy z bó-
stwem innym ni¿ Pax. Najczêœciej by³ to Bonus Eventus, przedstawiany jako m³oda
kobieta, w jednym przypadku okreœlony jako BON EVENT ET FELICITAS153. £¹czono
z nim rewersy przedstawiaj¹ce dextrarum iunctio z uskrzydlonym kaduceuszem pomiêdzy
rogami obfitoœci i legend¹ PAX154, dextrarum iunctio z uskrzydlonym kaduceuszem

146
SKOWRONEK (1977), s. 40-42.
147
GRANT (1958), s. 27.
148
RIC I2 (Ner.) 143-150, 392-393, 432-433, 498-500, 573-575; RIC I2, s. 156, 186; SCHEIBLER (1984),
s. 55, ABRAMZON (1995), s. 521.
149
Na temat Pax z kolumny zob. BAUCHHENSS (1984), s. 12-13; SIMON (1994), s. 206.
150
SIMON (1994), s. 206.
151
RPC I2 1447-1452, RPC Supp. I S-1450A.
152
Zob. MOUSTAKA (1983).
153
RIC I2 (An.) 10.
154
RIC I2 (An.) 2, 7.
248 PAWE£ MADEJSKI

i legend¹ PAX P R155 (ryc. 12). Podobne zestawy atrybutów, wzbogacone czasami o ma-
kówki i k³osy, ³¹czono z Geniuszem Ludu Rzymskiego156, Roma157 i Augustem158. Atry-
buty te najczêœciej opatrywano legend¹ PAX lub PAX P R, raz PAX ET LIBERTAS159.
Oprócz tego, skopiowano wy¿ej opisywane emisje Klaudiusza z Nemezis, wszak¿e z le-
gend¹ SALVS GENERIS HVMANI lub PACI AVGVSTAE160.
Drug¹ grupê reprezentuje jedna emisja. Na awersach ukazano g³owê Augusta w co-
rona radiata, legenda: DIVVS AVGVSTVS, natomiast na rewersach stoj¹c¹ postaæ
kobiec¹ w chitonie, trzymaj¹c¹ w prawej rêce kaduceusz, w lewej róg obfitoœci i (lub)
k³osy, identyfikuj¹c j¹ jako PAX lub PAX P R161. Galba rozwin¹³ tê drug¹ grupê przedsta-
wieñ. Pax na jego galijskich emisjach trzyma k³osy i kaduceusz oraz glob (aureus)162,
ewentualnie ukazywano j¹ z globem, ga³¹zk¹ i kaduceuszem, sk³adaj¹c¹ ofiarê (as)163.
Legenda nazywa j¹ PAX AVG. Po przybyciu Galby do Rzymu w czerwcu 68 roku, Pax
pojawia³a siê tylko na dupondiusach, asach i sestercach. Oznacza³o to zerwanie z wzor-
cami stosowanymi w prowincjach. W ikonografii monet Galby Pax nie dominowa³a164.
Mo¿e to wynikaæ z tego, ¿e dla Pax „zarezerwowano” dupondiusy, a z tego nomina³u
zaczêto rezygnowaæ165. Rzadko natomiast ukazywano Pax na sestercach. W ostatniej
emisji Galby u¿yto tylko dwu stempli z przedstawieniem Pax166.
Pax na monetach Galby zawsze nosi chiton. Na najwczeœniejszych emisjach trzyma
ga³¹zkê i róg obfitoœci167, ga³¹zkê i kaduceusz168 lub róg obfitoœci i kaduceusz169. Dodat-
kowym elementem przedstawienia jest cippus, do którego zdaje siê schylaæ170 . Poza
jednym przypadkiem (Pax Augusta), ukazywano j¹ jako postaæ stoj¹c¹171. Od paŸdzierni-
ka 68 roku wprowadzono nowe schematy. Siedz¹cej Pax przydano ga³¹zkê i ber³o172,
a najwa¿niejsz¹ zmian¹ by³o wprowadzenie asów z wyobra¿eniem Pax z rogiem obfitoœci
podpalaj¹c¹ stertê broni173 i z legend¹: PAX AVGVSTI.
Nastêpcy Galby nie modyfikowali ikonografii Pax, zmianie ulega³y jedynie legendy
i nomina³y. Othon wizerunek Pax z ga³¹zk¹ i kaduceuszem na aureusach podpisa³ PAX
ORBIS TERRARVM174. Witeliusz wykorzysta³ stemple Galby175 (fot. 5), ale w odró¿nie-

155
RIC I2 (An.) 4-6.
156
RIC I2 (An.) 22.
157
RIC I2 (An.) 34.
158
RIC I2 (An.) 103, 113, 115.
159
RIC I2 (An.) 57.
160
RIC I2 (An.) 56, 74.
161
RIC I2 (An.) 114-115.
162
RIC I2 (Gal.) 129.
163
RIC I2 (Gal.) 140.
164
KRAAY (1956), s. 57.
165
MADEJSKI (2005) s. 93.
166
KRAAY (1949), s. 15, 53, 56.
167
RIC I2 (Gal.) 277-280, 368-370, 414.
168
RIC I2 (Gal.) 281-284, 319-323, 413, 415.
169
RIC I2 (Gal.) 285.
170
RIC I2 (Gal.) 285, 371.
171
RIC I2 (Gal.) 319.
172
RIC I2 (Gal.) 444-445.
173
RIC I2 (Gal.) 496-498.
174
RIC I2 (Oth.) 3-5.
175
RIC I2 (Vit.) 117-118.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 249

niu od innych, sceny przedstawiaj¹ce cesarza w dextrarum iunctio z Roma podpisa³:


PAX AVGVSTI176. Podobnie, scenê poœredniczenia pomiêdzy Roma a Germani¹ opisano:
PAX GER ROM177. Poza tym, wykorzystywano ju¿ istniej¹ce schematy178. Co ciekawe,
zrezygnowano z wyposa¿ania Pax w kaduceusz. Witeliusz, tak jak Galba, ukazywa³ Pax
tylko na dupondiusach i sestercach.
Ikonograficzne nowinki wprowadzone przez mincerzy Galby zosta³y przejête
w Aleksandrii. W porównaniu z emisjami z okresu panowania Nerona Eirene ukazano nie
ca³opostaciowo, ale jako popiersie kobiety w welonie, obok którego umieszczono wieniec
oliwny i kaduceusz179. Ten typ przedstawieñ kontynuowano te¿ za Othona180.
W przypadku emisji imperialnych wyklucza siê, i¿ mincerze wykorzystali starsze
wzorce dotycz¹ce Pax181. Mamy do czynienia z oryginalnymi przedstawieniami, opraco-
wanymi w tym czasie w prowincjach. Galba wprowadzi³ je do mennictwa rzymskiego,
którego cech¹ charakterystyczn¹ jest wymiennoœæ atrybutów, zale¿noœæ sposobów przed-
stawiania Pax od Concordia182, wreszcie ilustrowanie pax przy pomocy zestawu atrybutów.
Warto podkreœliæ, ¿e emisje „anonimowe” by³y adresowane przede wszystkim do legionów,
a ¿o³nierze, ze wzglêdu na charakter s³u¿by, byli wra¿liwi na muta signa183. Nie przypadkiem
te¿ najbli¿sz¹ analogi¹ dla tych monet jest Pax z wielkiej kolumny Jowisza z Mogontiacum.
Ikonogrfiê Pax kszta³towa³o kilka czynników. Najwa¿niejszy to przemiany w kulcie.
Pierwotnie ofiary sk³adano za pax (warto tu zwróciæ uwagê na podobieñstwo do mod³ów
w intencji imperium Augusta) i mia³y one charakter oczyszczaj¹cy. Z czasem jednak
zaczêto sk³adaæ je Pax – dla Rzymu jest to poœwiadczone po raz pierwszy w czasach
Nerona184. Bogini Pax by³a czczona zarówno sama185, jak równie¿ w po³¹czeniu z innymi
bóstwami186. Zmianom w kulcie towarzyszy³y tak¿e zmiany ikonografii.
Owe przemiany wynika³y ze wzmiankowanej wy¿ej trudnoœci uto¿samienia pax
z si³¹ bosk¹. Trafnie zauwa¿y³ to Gian Guido Belloni: „si notera che in questo passo pax
ha il significato normale di situazione materiale e non è improntata né da ideologia né da
trascendenza”187. August inauguruj¹c kult przy o³tarzu Pax Augusta, d¹¿y³ przede wszystkim
do podkreœlenia czynnika emocjonalnego. O³tarz by³ jednoczeœnie pomnikiem dokonañ
Augusta – wprowadzenia pax po zajêciu Egiptu. Oznacza³o to koniec okresu przemocy

176
 RIC I2 (Vit.) 147-148.
177 
RIC I2 (Vit.) 119.
178
 RIC I2 (Vit.) 117-118, 138-140, 146: Pax z ga³¹zk¹ i rogiem obfitoœci; 149, 164, 172: Pax z rogiem
obfitoœci podpalaj¹ca stertê broni.
179
RPC I2 5328, 5333, 5338, 5343.
180
RPC I2 5355, 5360.
181
MARTIN (1974), s. 44, przyp. 35. Odmiennie uwa¿a Wojciech Boruch, który twierdzi, ¿e mincerze Galby
wykorzystali szereg emisji poprzedników, wszak¿e nie precyzuje, jakie emisje ma na myœli. Por. BORUCH
(1996), s. 111.
182
KRAAY (1949), s. 53, 56.
183
MACHLAJUK (2000), s. 195.
184
MADEJSKI (2005), s. 275.
185
CIL VIII 12378; CIL VIII 8441; AE 1967, 594; CIL VIII 15210; CIL VIII 6957; ILS 3790; CIL XII
4335 = ILS 3789; CIL II 1061; CIL VI 199; CIL VI 200; CIL XIV 2898 = ILS 3787.
186
AE 1973, 271; CIL II 3349 = ILS 3786; CIL XII 4324 = ILS 1195; CIL VII 759; AE 1982, 654; CIL XIII
8812 = ILS 3094; AE 1968, 520.
187
BELLONI (1985), s. 137, przyp. 31, zob. te¿ s. 136.
250 PAWE£ MADEJSKI

i oczyszczenie z grzechów wojny domowej188. Nemezis ³¹czy³a siê z ultio, z ukaraniem


zabójców Cezara189, ale równie¿ z wrogoœci¹ Rzymian wobec siebie, wywo³an¹ latami
wojen domowych. W poezji okresu augustowskiego nie ma oskar¿eñ pod adresem kon-
kretnych osób: furor caecus opanowa³ wszystkich, ka¿dy sta³ siê miles impius. Zwa¿yw-
szy, ¿e termin pax oznacza³ zawieszenie zemsty, zwi¹zek z Nemezis jest wyt³umaczalny.
Potwierdzeniem tego jest tak¿e wzrost zainteresowania postaci¹ Pax w okresie wojen
domowych. Klaudiusz, który zapewne osobiœcie zadecydowa³ o umieszczeniu na mone-
tach Nemezis i podpisaniu jej Paci Augustae, odwo³ywa³ siê do wartoœci, które okreœlano
s³owem pax.
Z tego samego motywu wynika sta³e wi¹zanie Pax z ga³¹zk¹ laurow¹ lub oliwn¹.
Obie roœliny by³y uwa¿ane za maj¹ce oczyszczaj¹ce w³aœciwoœci190. Pax na monetach
„anonimowych” i Galby, a wczeœniej na kolumnie Jowisza w Mogontiacum, wykonuje
trzyman¹ ga³¹zka charakterystyczny gest: obdarza œwiat swoj¹ moc¹. Przydanie jej ber³a
i posadzenie na tronie dodatkowo podkreœla³o jej bosk¹ kondycjê. Z tym wi¹¿e siê tak¿e
powi¹zanie Pax z urodzajem. Tylko oczyszczona z grzechu, podlegaj¹cego karz¹cej
Nemezis, ziemia mo¿e wydaæ plony191.
Pax (i pax) by³a adresowana do Rzymian. Zabiegi Augusta mia³y na celu oddzia³y-
wanie na zbiorowoœæ, ale nie na wszystkich mieszkañców imperium. Ów zbiorowy
charakter jeszcze wyraŸniej podkreœlaj¹ monety z lat 68-69 po Chrystusie, przywo³uj¹c
Pax P(opuli) R(omani) i zestawiaj¹c j¹ z Boskim Augustem. W retoryce walk politycz-
nych tego okresu nawi¹zania do ludu i senatu tradycyjnie interpretowano jako „republi-
kañskie”, co podwa¿y³ Colin Malcom Kraay, dowodz¹c, ¿e by³y to wartoœci imperialne192.
Badacz ten uzna³ jednoczeœnie, ¿e pojawienie siê Pax i Salus na monetach tego okresu
nie wymaga komentarza193. Pax nie by³a ani „republikañska”, ani „imperialna”. Odnosi³a
siê tylko i wy³¹cznie do wspólnoty obywateli rzymskich i symboli tej wspólnoty: Rzy-
mu, ludu i senatu. W tym okresie uogólnianie pojêæ mo¿na uznaæ za charakterystyczne:
Neron by³ wrogiem genus humanum, monety odwo³uj¹ siê do salus generis humani194,
niemniej kontekst pozostaje tylko rzymski.
Ikonografia Pax na monetach jest zatem wynikiem d³ugiego rozwoju. Na pocz¹tku
pax nie wywo³ywa³a u Rzymian obrazowych skojarzeñ, sta³o siê to dopiero póŸniej.
Wykszta³cenie siê ikonograficznej „to¿samoœci” bogini Pax dokona³o siê w œrodowi-
skach prowincjonalnych i nie by³o tworem otoczenia cesarza. Dopiero nastêpcy Nerona
zaadaptowali j¹ do repertuaru przedstawieñ umieszczanych na stemplach monet bitych
w mennicy rzymskiej. Z Rzymu wszak¿e wychodzi³y bodŸce, które doprowadzi³y do
powstania wyobra¿eñ i przedstawieñ Pax. Fakt, ¿e ju¿ istnia³y przedstawienia licznych
podobnych bogiñ (Concordia, Felicitas, Fortuna, Nemezis, Boskiej Liwii) sprawi³, ¿e
Pax nie ma oryginalnej ikonografii: pod wzglêdem stroju, postawy, atrybutów nic jej nie
wyró¿nia³o. Zapotrzebowanie na jej przedstawienia sprawi³o, ¿e jej podstawowym atry-

188
MADEJSKI (2005) s. 272-273.
189
PREMERSTEIN (1894), s. 414-415; RAUSO (1992), s. 769.
190
Plin., NH XV 134; MADEJSKI (2005), s. 273.
191
Por. Ennius, Eumen. frg. 157-161 (Warmington).
192
KRAAY (1949), s. 129-149.
193
KRAAY (1949), s. 147.
194
KRAAY (1949), s. 138.
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 251

butem sta³a siê ga³¹zka lub czynnoœæ (podpalanie sterty broni), a zaadaptowanie jej
postaci do mennictwa imperialnego wp³ynê³o ostatecznie na ustalenie oraz ujednolicenie
jej ikonografii.

SUMMARY

The development of the iconography of Pax


(to the beginning of Flavian dynasty)

The iconography of goddess Pax is a product of a century long evolution. Its


changes are connected with cult of pax / Pax. Originally the Romans prayed for the pax.
Goddess Pax was connected to an act that ended a state of mutual hostility, and earned its
value during the civil wars of 1st century B.C. and 1st century A.D. It was a product of
Concordia and Fides. This is why Pax appeared rarely before the reign of Vespasian: pax
was not a divine power. After the battle of Actium Augustus used a figure of Pax on his
coins but always in connection with the capturing of Egypt (i.e. with the defeating M.
Antonius and putting the end to the civil wars). For Augustus the figure and the beginnig
of the cult of pax were appeals to his countrymen to stop mutual state of hostility and
lack of confidence. By such appeals he wanted to play on social emotions of the Romans
and to strenghten his position. When he achieved his aims, the theme of pax and Pax
became useless. Claudius come to power at the end of January 41 A. D – it was a period
when the Romans sacrificed to Pax. This is why he showed on his gold and silver coins
Nemesis with legend Paci Augustae. He appealed to value of pax, because Nemesis was
a goddes of revenge and could be connected with pax. Pax its iconographical identity
achieved in the Western provinces of the Roman Empire during the reign of Nero. Her
figure was made by local political elites and was connected with their Roman identity.
Originally there was not a fixed scheme: Pax could have different atributes (olive branch,
cornucopiae, caduceus, scepter). Galba introduced her figure to imperial coinage that
caused homogenization of Pax’s iconography.

BIBLIOGRAFIA

ABRAMZON M.G. (1995), Monety kak sredstvo propa- BORUCH W. (1996), Propaganda polityczna na mone-
gandy oficjalnoj politiki rimskoj imperii, Moskva. tach Galby, [w:] M. Salamon, Z.J. Kapera (eds),
BANEK K. (1993), Amfiktionie staro¿ytne, Kraków. Studia classica et Byzantina Alexandro Krawczuk
BANTI A. (1980), Corpus nummorum Romanorum. oblata, Kraków 1996, s. 99-118.
Monetazione republicana, vol. I, Firenze. COARELLI F. (1988), Il Foro Boario, Roma.
BARRET A.A. (1990), Caligula: the corruption of po- COGROSSI C. (1976), Il denario di L. Aemilius Buca
wer, London-Yale. e la morte di Cesare, [w:] M. Sordi (ed.), I canali della
BAUCHHENSS G. (1984), Die grosse Iuppitersäule aus propaganda nel mondo antico, Milano, s. 169-175.
Mainz, Mainz. DEMBSKI G. (2000), Non olet. Das Geld der Römer,
BELLONI G.G. (1985), Espressioni iconografiche di Wien.
Eirene e di Pax, [w:] M. Sordi (ed.), La pace nel DEUBNER L. (1902-09), Personifikationen abstrakter
mondo antico, Milano, s. 127-145. Begriffe, [w:] W.H. Roscher (ed.), Ausfürhlichen
BOETZKES R. (1921), Kerykeion, [w:] RE, Bd XI 1, Lexikon der griechischen und römischen Mytholo-
kol. 330-340. gie, t. III, Leipzig, kol. 2068-2169.
252 PAWE£ MADEJSKI

ESTIENNE S. (2001), Les “dévots” du Capitole: le “cul- LICHOCKA B. (1997), L’iconographie de Fortuna dans
te des images” dans la Rome impériale, entre rites l’empire romain (Ier siècle avant n. è. – IVe siècle de
et superstitions, Mélanges de l’Ecole Française de n. è.), Varsovie.
Rome 113, s. 189-210. LIMC = Lexicon Iconographicum Mythologiae Classi-
FEARS J.R. (1984), The Cult of Virtues and Roman cae, Bd I-IX, Zurich-Münich-Düsseldorf 1981-99.
Imperial Ideology, [w:] ANRW, Bd II 17.2, Berlin- MADEJSKI P. (2005), Pax w religii i ideologii wczesnego
New York, s. 827-948. cesarstwa rzymskiego (31 r. p.n.e.-180 r. n.e.), Lu-
FILGES A. (1997), Standbilder jugendlicher Göttinnen: blin [niepublikowana rozprawa doktorska].
klassische und frühhellenistische Gewandstatuen MADEJSKI P. (2007), Ofiary przy ara Pacis Augustae,
mit Brustwulst und ihre kaiserzeitliche Rezeption, [w:] B. Iwaszkiewicz-Wronikowska, D. Próchniak
Köln-Weimar-Wien. (eds), Sympozja Kazimierskie poœwiêcone kulturze
GARDNER P. ed. (1887), Catalogue of Greek coins of œwiata póŸnego antyku i wczesnego chrzeœcijañstwa,
Peloponnesus, London. t. VIII: Ofiara – kap³an – o³tarz, Lublin (w druku).
GARDTHAUSEN V. (1908), Der Altar des Kaiserfriedens MACHLAJUK A.V. (2000), Armia rimskoj imperii. Oèer-
Ara Pacis Augustae, Leipzig. ki tradicij i mentalnosti, Nižnyj Novograd.
GRANT M. (1958), Roman history from coins, Cam- MARTIN P.-H. (1974), Die anonymen Münzen des Jah-
bridge. res 68 nach Christus, Mainz.
GRANT M. (1969), From imperium to auctoritas. A hi- MIKOCKI T. (1995), Sub speciae deae. Les impératri-
storical study of aes coinage in the Roman Empire ces romaines assimilées à de déesses. Etude icono-
49 B.C. - A.D. 14, Cambridge. logique, Roma.
GUSTAFSSON G. (2000), Evocatio deorum. Historical MIKOCKI T. (1997), Zgodna, pobo¿na, p³odna, piêk-
and mythical interpretations of ritualised conquests na... Propaganda cnót ¿eñskich w sztuce rzymskiej,
in the expansion of ancient Rome, Uppsala. Wroc³aw.
HALÉVY M.A. (1965), À propos des soi-disant pro- MORAWIECKI L. (1983), Political propaganda in the co-
grammes de gouvernement, en général, et, spécia- inage of the late Roman republic, Wroc³aw.
lement, de la signification de Pax dans les légendes MORAWIECKI L. (1989), W³adza charyzmatyczna w Rzy-
des monnaies impériales, [w:] Acta antiqua Phili- mie u schy³ku republiki (lata 42-27 p.n.e.), Rzeszów.
popolitana, Sofia, s. 177-185. MORAWIECKI L. (2001), Legum ac libertatis auctor et
HEAD B. (1911), Historia nummorum, Oxford. vindex. Marek Juniusz Brutus i jego program poli-
VON HESBERG H. (1978), Archäologische Denkmäler tyczny, Poznañ.
zum römischen Kaiserkult, [w:] ANRW, Bd II 16.2, MORAWIECKI L. (2004a), Idy marcowe a symbolika
s. 911-995. rzymskich monet prowincjonalnych, [w:] A. So³ty-
HORNUM M. (1993), Nemesis, Roman state & the ga- siak, J. Olko (eds), Zamach stanu w dawnych spo-
mes, Leiden. ³ecznoœciach, Warszawa, s. 101-113.
HÖGHAMMAR K. (1993), Sculpture and society. A study MORAWIECKI L. (2004b), Monete, poesia e politica.
of the connection between the free-standing sculpture Alcune riflessioni su numismatica, ideologia e let-
and society on Kos in the Hellenistic and Augustan teratura tardo repubblicana e augustea, Viterbo.
Periods, Uppsala. MOUSTAKA A. (1983), Kulte und Mythen auf thessali-
ILS = Inscriptiones Latinae selectae, H. Dessau (ed.), schen Münzen, Würzburg.
Bd I-III, Berlin 1892-1916. ORLIN E. M. (1997), Tempels, religion and politics in
JUNG H. (1976), Zur Eirene des Kephisodot, Jahrbuch the Roman republic, Leiden.
des Deutschen Archäologischen Instituts 91, s. 97-134. OTRÊBSKI J., SAFAREWICZ J. (1937), Gramatyka histo-
KACZOR I. (2001), Kult drzew w tradycji mitologicznej ryczna jêzyka ³aciñskiego, cz.1, Warszawa.
i religijnej staro¿ytnych Greków i Rzymian, £ódŸ. PAW£OWSKI K. (1986), Wizja pokoju w elegiach Tibul-
KRAAY C.M. (1949), The coinage of Vindex and Gal- lusa, Meander 41, s. 343-353.
ba, A.D. 68, and the continuity of the Augustan PERA R. (1984), Homonoia sulle monete da Augusto
principate, Numismatic Chronicle 9, s. 129-149. agli Antonini. Studio storico-tipologico, Genova.
KRAAY C.M. (1954), Ceasar’s quattuorviri of 44 B.C.: POOLE R.S. ed. (1873), A catalogue of the Greek coins
the arrangement of their issues, The Numismatic in the British Museum. Italy, London.
Chronicle 14, s. 18-38. VON PREMERSTEIN A. (1894), Nemesis und ihre Bedeu-
KRAAY C.M. (1956), The aes coinage of Galba, New tung für die Agone, Philologus 53, s. 414-415.
York. RAMAGE E.S. (1983), Denigration of predecessor un-
KRAAY C.M. (1976), Archaic and classical Greek coins, der Claudius, Galba, and Vespasian Historia 32,
London. s. 201-214.
LENGAUER W. (2003), Cz³owiek a bogowie. Kontakty RAUSO F. (1992), Nemesis II, [w:] LIMC VI 1, s. 733-770.
z bóstwem w wierzeniach greckich, Poznañ. RICH J.W., WILLIAMS J.H.C. (1999), LEGES ET IVRA
Rozwój ikonografii Pax do pocz¹tku rz¹dów Flawiuszy 253

P R RESTITVIT. A new aureus of Octavian and the STAFFORD E. (2001), Worshipping virtues: personifica-
settlement of 28-27 B. C., The Numismatic Chro- tions and the divine in ancient Greece, Swansea.
nicle 159, s. 169-213. SUTHERLAND C.H.V., OLÇAY N., MERRINGTON K.E.
RICHARD J.-C. (1963), Pax, Concordia et la religion (1970), The cistophori of Augustus, London.
officielle de Janus à, la fin de la république roma- VON SYBEL L. (1884-86), Eirene 1, [w:] W.H. Roscher
ine, Melanges de l École Française de Rome 75, (ed.), Ausfürhlichen Lexikon der griechischen und
s. 303 - 386. römischen Mythologie, t. I, Leipzig, kol. 1221-1222.
LA ROCCA E. (1974), Eirene e Ploutos, Jahrbuch des TCHERIKOVER V. A., FUKS A. ed. (1960), Corpus Papy-
Deutschen Archäologischen Instituts 89, s. 112-136. rorum Judaicarum (CPJ), vol. II, Cambridge.
ROSTOVTZEFF M. (1926), Pax Augusta Claudiana, Jo- THOMAS Y. (1984), Se venger au forum. Solidarité
urnal of Egyptian Archaeology 12, s. 24-29. familiale et proces criminel a Rome (premier siècle
RRC = Roman Republican Coinage, ed. by M. Craw- av. - deuxième siècle ap. J. C.), [w:] R. Verdier, J.-
ford, vol. I-II, Cambridge 1974. P. Polly (eds), Vengeance, pouvoirs et idéologies
RÜPKE J. (1990), Domi militiae. Die religiöse Kon- dans quelques civilisations de l’Antiquité, Paris,
struktion des Krieges in Rom, Stuttgart. s. 65-88.
SAJKOWSKI R. (2001), Divus Augustus pater. Kult bo- THOMPSON DE GRUMMOND N. (1990), Pax Augusta and
skiego Augusta za rz¹dów dynastii julijsko-klau- the Horae on the Ara Pacis Augustae, American
dyjskiej, Olsztyn. Journal of Archaeology 94, 4, s. 663-677.
SAMTER E. (1901), Caduceus, [w:] RE III, 1, kol. VOLKMANN H. (1975a), Caesars letzte Pläne im Spie-
1171-1172. gel der Münzen, [w:] idem, Endoxos duleia. Kleine
SARTRE M. (1997), Wschód rzymski. Prowincje i spo- Schriften zur alten Geschichte, Berlin-New York,
³eczeñstwa prowincjonalne we wschodniej czêœci s. 159-170.
basenu Morza Œródziemnomorskiego w okresie od VOLKMANN H. (1975b), Internuntius deorum. Eine
Augusta do Sewerów (31 r. p. n. e. - 235 r. n. e.), Münzlegende und ihre Deutung, [w:] idem, Endo-
Wroc³aw. xos duleia. Kleine Schriften zur alten Geschichte,
SCHEIBLER I. (1984), Götter des Friedens in Hellas und Berlin-New York, s. 244-249.
Rom, Antike Welt 15, s. 39-57. WALLACE-HADRILL A. (1981), The emperor and his
SCHEID J. (1999), The expiation of impieties committed virtues, Historia 30, s. 298-323.
without intention and the formation of Roman theolo- WASER O. (1908), Eirene 2, [w:] RE V 2, kol. 2128-
gy, [w:] J. Assmann (ed.), Transformations of the inner 2134.
self in ancient religions, Leiden-Boston, s. 331-347. WEINSTOCK S. (1977), Divus Iulius, Oxford.
SCOTT RYBERG I. (1949), The procession of the Ara WEINSTOCK S. (1960), Pax and the Ara Pacis, Journal
Pacis Augustae, Memoirs of the American Acade- of Roman Studies 50, s. 44-58.
my at Rome 19, s. 79-101. WINKLER L. (1995), Salus. Vom Staatskult zur politi-
SIMON E. (1988), Eirene und Pax. Friedensgöttinen in schen Idee: eine archäologische Untersuchung, He-
der Antike, Sitzungsberichte der Wissenschaftlichen idelberg.
Gesellschaft an der Johann-Wolfgang-Goethe-Uni- WIRSZUBSKI C. (1968), Libertas as a political idea at
versität Franfurt am Main 24, s. 53-84. Rome during the late republic and early principate,
SIMON E. (1986), Eirene, [w:] LIMC III 1, s. 700-705. Cambridge.
SIMON E. (1994), Pax, [w:] LIMC VII 1, s. 204-212. WISSOWA G. (1884-1886), Pax, [w:] W.H. Roscher
SKOWRONEK S. (1967), On the problems of the Ale- (ed.), Ausfürhlichen Lexikon der griechischen und
xandrian mint. Allusion to the divinity of the sovere- römischen Mythologie, t. III 2, Leipzig, kol. 1719-1722.
ign appearing on the coins of Egyptian Alexandria WISSOWA G. (1912), Religion und Kultus der Römer,
in the period of the early Roman Empire: 1st and 2nd München.
centuries A.D., Warszawa. WISTRAND E. (1987), Felicitas imperatoria, Göteborg.
SKOWRONEK S. (1977), Kult Demeter w Aleksandrii WOYTEK B. (2003), Arma et nummi. Forschungen zur
okresu cesarstwa rzymskiego w œwietle Ÿróde³ nu- römischen Finanzgeschichte und Münzprägung der
mizmatycznych, [w:] M.L. Bernhard (ed.), Staro¿yt- Jahre 49 bis 42 v. Chr., Wien.
na Aleksandria w badaniach polskich, Warszawa, ZANKER P. (1999), August i potêga obrazów, Poznañ.
s. 189-209. ZANZARRI P. (1997), La concordia romana. Politica e
SONDEL J. (1997), S³ownik ³aciñsko-polski dla praw- ideologia nella monetazione dalla tarda repubblica
ników i historyków, Kraków. ai Severi, Roma.
NOTES ON THE PROPAGANDA DIMENSION
OF VITELLIAN COINAGE
Wojciech Boruch
(Kraków)

There is no question that the reign of emperor Vitellius1 was exceptional, in that it
was one of the shortest in the first century AD2, but it was also unusual in another way; it
constituted a part of one of the most dramatic periods in the entire history of Rome,
commonly known as ‘the year of the four emperors’3. The events of that memorable year
are discussed in a number of monographs4 and in numerous papers inquiring into selec-
ted aspects of that period5, while in general histories of Rome6 , for obvious reasons, the
crisis is given a cursory treatment as an important but short lived episode in AD 68-69,
when large provincial armies vied for power and influence in Rome.

1
So far two monographs have been published: COALE (1971) and RICHTER (1992). The latter is a detailed
analysis of traditional literary sources and touches on Vitellian coinage only in passing. The author claims that
extant written sources show a strong Flavian bias and present a distorted picture of Vitellius. However, the
monetary source used is the first edition of the RIC, reflecting the scholarship of early twentieth century.
2
Vitellius was hailed emperor by the legions in Lower Germany on January 2 AD 69 and the next day the
same was done by the legions in Upper Germany. Cf. Tac., Hist. I 57-58; Suet., Vit. 8,1-2; Plut., Galba 22,6-7.
Cf. also MURISON (2001), 149-150. He believes that Vitellius was not hailed emperor by accident, but that the
commanders of the legions hatched a plot. RICHTER (1992), 90-104, even goes on to claim (p. 103) that the
extant sources are silent about a possible participation of senators in the rebellion, which could explain the
attitude Vitellius later showed towards the Senate; cf. ECK (2003), 260. T.E.J. WIEDEMANN (1996), thinks that the
plot was initiated by Cecina Alienus, who was about to be charged with corruption by Vinius and Otho, while
Valens managed to convince Vitellius to rise against Galba despite the risk to his family. However, the plot
would have been much rather directed against Otho and Vinnius than Galba. Cf. also VAGI (2000), vol. 1, 193;
WELLESLEY, LEVICK (2000), 34-35, follow Wiedemann in thinking that the initiative must have come from the
group of the closest associates of Vitellius; cf. LEVICK (2000), 44. CEAUSESCU (1984), 77, suggests that Vitellius
was merely a puppet controlled by higher ranking officers of the German legions, who wanted to use Vitellius
to introduce military dictatorship; cf. a recent opinion by JONES, MILNS (2003), 56.
3
The eminent British historian P.A.L. GREENHALGH (1975), XI, summarized the events in the following
solemn but colorful comment: ‘it is one of the most exciting, bloody, colourful, critical, absorbing, best
documented and least well known episodes in the whole Roman history’.
4
MURISON (2001); WELLESLEY, LEVICK (2000); GREENHALGH (1975); WELLESLEY (1975); MARTIN (1974);
GRASSL (1973). Cf. The dissertations of GRENZHEUSER (1964); HALLERMANN (1963).
5
E.g. LEVICK (2000), 43-64; BORUCH (1996b), 99-118; idem (1996a), 74-81; KUNISZ (1994); CEAUSESCU
(1984), 69-79; KUNISZ (1982), 31-44; WALLACE-HADRILL (1981), 20-39; BASTIEN (1978), 181-202; DALY (1975),
75-100; MARTIN (1974); SONCINI (1971), 63-76; JUCKER (1963), 331-357; CHILVER (1957), 29-35; KRAAY (1956);
MATTINGLY (1954), 32-39; idem (1952), 72-77; KRAAY (1952), 78-86; idem (1949), 129-149; MATTINGLY (1914),
110-137. Cf., monograph of ‘the year of the four emperors’: MORGAN (2006).
6
WELLS (2005), 184-186; ZIÓ£KOWSKI (2004), 403-405; CHRIST (2002), 243-248; PROSTKO-PROSTYÑSKI
(2001), 48-51; WIEDEMANN (1996), 256-282; GRANT (1997), 159-183; JACZYNOWSKA (1995), 237-241; CARY,
SCULLARD (1992), t. 2, 155-171; JACZYNOWSKA (1983), 239-242; BENGSTON (1970), 308-314.
256 WOJCIECH BORUCH

The great career of Vitellius started when emperor Galba named him legate Augusti
pro praetore in Lower Germany. He assumed that post on December 1 AD 687 and
quickly gained substantial popularity with the troops stationed in that province. Given
the fact that the soldiers based in Germany were dissatisfied with Galba’s handling of the
government of the empire, it is no wonder that they soon proclaimed Vitellius emperor8.
Fundamental information on these events is provided by literary sources. The fullest
background is offered by Tacitus in his History. His opinion on Vitellius is squarely
negative, however, he does note some positive traits9 . Another vital written source for
that epoch is the work of Suetonius on the lives on Roman emperors. Here the picture of
Vitellius is somber and highly critical10, and the same can be found in De Bello Iudaico
by Joseph Falvius11. A more equivocal view is offered in the imperial biographies by
Plutarch, where comments on Vitellius were preserved in the lives of Galba and Otho. It
may be surmised that Plutarch worded his opinion on Vitellius in the speech of an officer
of an Upper German legion12. Plutarch repeats here the well known comments of ancient
writers on Vitellius’ propensity for gourmet food and drinks. All these sources are
significantly supplemented by Cassius Dio’s Roman History, where Vitellius is shown in
a more positive light as Dio brings up the emperor’s magnanimity afforded to his politi-
cal opponents13. Later authors typically gave Vitellius a largely cursory treatment, which
is understandable given the brevity of his reign and his label as a bad ruler, faithfully
repeating the comments and opinions excerpted from Tacitus and Suetonius14.
Given this flat and one dimensional picture of ‘the year of four emperors’ offered by
written accounts, it is vital to supplement it with numismatic sources15. They have been
collected and published in a number of corpora and catalogues of Roman imperial
coinage.16 The importance of the evidence they provide is underscored by the fact that the
developments in political and military situation were duly reflected in the changes of
inscriptions minted on imperial coins, which means that coinage can not only help in
verifying literary sources but also serve as an independent tool to analyze imperial policy
and propaganda17.

7
Cf. Tac., Hist. I 52,1.
8
JUCKER (1963), 333; ECK (2003), 260; cf. also CHRIST (2002), 246, where the title princeps is used.
9
Tac., Hist. II 62; III 86. Cf. WIEDEMANN (1996), 265, who states that Tacitus was biased in favor of the
Flavians and wrote from the perspective of the reigns of Nerva and Trajan.
10
Cf. e.g. Suet. Vit. III 7-8; IV 1; V 4; VII 1-9; X 4-6, XIII; cf. the positive comments on Vitellius’
administration of an African province.
11
Ios. Flav., BJ IV 588-596; IV 647-652.
12
Plut., Galba XXII 5.
13
Dio Cass. LXV 6-10.
14
Victor, De Caes. 7-8; Eutrop. VII 18.
15
Cf. the recent comments in MURISON (2001), XIII.
16
RIC2, 197-215 and 262-277; HCC, CVI-CXII and 175-185; BMCRE, CCXXII (ff.) and 368 (ff.); VAGI
(2000), vol. 2, 298-302; KAMPMANN (2004), 74-77.
17
The role of numismatic sources for this period is discussed by COALE (1971), 110-111, whose dissertation
is based on a highly controversial division of Vitellian coinage and an equally controversial dating of individual
events based on the chronology of minting particular issues. The coins have been collated in: RIC2, 197-277;
VAGI (2000), vol. 2, 287-303; KAMPMANN (2004), 66-77. It is important to note that the production of denarii
under the three successors of Nero seems to have been 50% higher than in the last four years of Nero’s reign.
Cf. DUNCAN-JONES (1994), 201.
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 257

The classification of Vitellian coinage remains a hotly debated issue. The proposal
put forward by Mattingly18 is hard to accept as it has tendency to follow the evidence of
written rather than numismatic sources, and it seems more reasonable to classify Vitel-
lian coinage based on his acceptance of the title of Augustus19. Given this frame of
reference, there emerge two basic types: (i) prior to the acceptance of the title of Augu-
stus (i.e. from January to June/July AD 69) and (ii) from that time to his death. This
fundamental distinction has to underlie any further divisions, e.g. the scheme put forward
by Sutherland in the latest edition of Roman Imperial Coinage and based on the gradual
shortening of the title GERMANICVS. Ultimately, this yields two phases for the mint in
Tarraco, three phases for the mint in Lugdunum and four for the mint in the capital 20 It is
worth noting here that the issues minted in Tarraco and Lugdunum shared the same
features of the imperial titles in that in both cases the order Germanicus Imperator was
inverted into Imperator Germanicus, suggesting thus that Vitellius was hailed emperor
by legions stationed in German military districts21, while the coins produced later on in
the capital retained the traditional order of the imperial titles. It is also important to note
that after Vitellius assumed the title of Augustus, the mints in Tarraco and Lugdunum not
only added that new title to the obverse legends of the coins they were producing but
also, following the mint in the capital, changed the order of the imperial titles to Germa-
nicus Imperator22. From the standpoint of Vitellius it may have been a fundamental
change of ideological nature drawing directly on the tradition of his Julian and Claudian
predecessors. Even if the use of the traditional order of imperial titles by the Roman mint
is taken to reflect his desire to avoid alienating influential senatorial families in the
capital, spreading the same practice to the other imperial mints on the assumption of the
title Augustus is indicative of implementing the policy of Concordia at a time when
Vitellius must have known of the imperial aspirations voiced by Vespasian. 23
18
BMCRE, CCXXXII-CCXXXIII, divides Vitellian coinage into three chronological periods: (i) from
being hailed him emperor by German legions until the victory at Cremona on April 15 AD 69, (ii) from mid
April AD 69 to his arrival in Rome, and (iii) from the arrival until his death. For a similar division cf. KUNISZ
(1978), 105-106. COALE (1971), 118-119, 123, 168, proposed a different classification of Vitellian imperial
coinage, dividing it into coins struck in Rome and coins struck in the imperial mints outside the capital. The
issues struck in the capital are subdivided into 4 phases depending on the development of the obverse legend,
while the coins minted outside Rome are subdivided into four phases depending on the development of the
emperor’s portrait and lettering. A different system has been put forward by SUTHERLAND, RIC2, 262-267, who
divides Vitellian coinage by the mint and he subdivides it depending on the gradual shortening of the title. Cf.
also a recent proposal by KAMPMANN (2004), 74, who divides Vitellian coinage into two groups depending on
the use of the titles: Imperator (group 1), and Augustus (group 2). However, she believes that Imperator is used
only on the coins minted in Tarraco and Lugdunum.
19
Tac., Hist. II 90; cf. WIEDEMANN (1996), 273: ‘on the day after his arrival at Rome, he accepted the title
“Augustus” in response to popular demand’; cf. also WELLESLEY, LEVICK (2000), 104. On the date of Vitellius’
arrival in Rome cf. footnote 60.
20
SUTHERLAND (1999), 263 and 265.
21
BMCRE, CCXXIII; RIC2, 264; MURISON (2001), 150; cf. COALE (1971), 225; SUTHERLAND (1987), 120-121.
22
RIC2 (Vit.) nos: 2, 4, 13, 64-65. Cf. also COALE (1971), 225; cf. RIC2, 268.
23
RIC2 (Vit.) nos: 89-91; cf. RICHTER (1992), 115-119, who believes that the assumption of the title
Augustus resulted from general agreement between the army, the people of Rome and the Senate. She pointed
out that Vitellius wanted to be perceived as a legalist who respects the prerogatives of the Senate. Cf. CEAUSESCU
(1984), 75, who speculates that the changes in the title were caused by the proclamation of Vespasian. For
a different view cf. COALE (1971), 243, who dates the assumption of the title at June 5 at the latest and notes the
political significance of that decision.
258 WOJCIECH BORUCH

Vitellius is also typically ascribed to the military group of the so called anonymous
coinage24, i.e. coinage with no picture and title of the issuer25, which makes it difficult to
determine the time and place of issue26. The legends on the coins proclaim a number of
ideas, e.g.: constitutional freedom, public good, the army, the senate and military revenge.
In other words the coinage ascribed to Vitellius strongly focused on the military and put
much emphasis on FIDES EXERCITVVM27, FIDES PRAETORIANORVM28 and CON-
CORDIA PRAETORIANORVM29. It is also worth noting that this category of coins
strictly adheres to the weight and quality standards introduced for gold and silver coinage
by Nero’s reform of AD 64, even though the number of extant coins from that group, as
is the case with anonymous coinage in general, is relatively small. We have to bear in
mind that if the basic denomination of the military coinage was the denarius, traditionally
used in the payment of the stipendium to the legionaries, then the emergence of that type
of coin in the anonymous coinage may be taken to suggest that the conspirators used it
ensure the payment of military30. The same group also contains coins of a more civilian

24
Cf. RIC2, (CW) nos: 118-129.
25
KRAAY (1952), 78-86, drawing on Tacitus (Hist. I 74) suggested that the lack of the title and depiction of
Vitellius in this group of coins was a ploy intended to make praetorians believe that the appeal to renounce Otho
and support Vitellius had been issued on behalf of the German armies and not on behalf of an individual who
desired to be emperor. SUTHERLAND, RIC2, 201, says that ‘One might go so far as to suggest that, if this was the
case, Valens was in fact offering a pro-Vitellian bribe to the praetorians’. WELLESLEY, LEVICK (2000), 36, think
that the lack of the name and identification of the issuer was intended to show Vitellius as a conscientious legalist,
who should not be depicted on coins before he was acknowledged by the Senate and the people of Rome.
26
The question of the time and place of minting the military issues ascribed to Vitellius is controversial.
The original proposal of Mattingly put forward in 1914 presumed that the coins were struck in Upper Germany,
most likely in Moguntiacum, the main military camp in that, military district and the centre of the rebellion.
Mattingly also stressed that the period of time between the rising of the legions against Galba and hailing
Vitellius emperor (January 1-3 AD 69) was very short and suggests that the coins must have been issued back in
Ad 68 as a part of the preparation for the rebellion. However, in a 1952 paper Mattingly modified his position.
He presumed that the issues were struck at Colonia Agrippinensium, late in AD 68 or early in AD 69 (i.e. when
Vitellius was preparing his rebellion). A different interpretation is presented in KRAAY (1952), 78-86, where
southern Gaul or northern Italy is identified as the location of the mints (Nemausus and Lugdunum). The timing
of the issues is put by Kraay between January 1 and April 19. COALE (1971), 200, thinks that the acceptance by
the Senate was crucial, noting at the same time that a more accurate identification is not possible. In the new
issue of the RIC, published in 1984, Sutherland divides the anonymous coinage from the crisis of AD 68-69
into six groups and ascribes group 4 (the military issue) to Vitellius, seconding Kraay in determining the time
and place of minting these coins. WELLESLEY, LEVICK (2000), 36, note that the military issues come from the
mint at Lyon, but they doubt whether they were intended to bribe the praetorian guard and win the support of
the population of the capital. They suggest instead that the coins with the legend FIDES PRAETORIANORVM
were struck to fulfil a promise given to the troops in Germany that anybody willing to join it will be accepted by
the praetorian guard. VAGI (2002) offers a still different division of the anonymous coinage. In his opinion
anonymous Vitellian issues were struck on the orders of Fabius Valens, Vitellius’ military commander, partly in
southern Gaul before the first battle of Bedriacum but mostly thereafter, in northern Italy, when united armies of
Vitellius marched towards Rome. KAMPMANN (2004) agrees with Sutherland on the division of the anonymous
coinage and links the military issues with southern Gaul or Germany, noting the problem with their dating.
27
RIC2 (CW) nos: 118-121 (obverse), frequently in the variant with V-M; no: 126 (reverse). The same
themes and iconography can also be found in Vitellian imperial coinage probably struck at Lugdunum RIC 2
(Vit.) no: 47 (reverse); nos: 52-3 (reverse).
28
RIC2 (CW) no: 121 (reverse); (Vit.) no: 55 (reverse).
29
RIC2 (CW) no: 118 (reverse).
30
In the entire group of military coinage there is only one extant gold coin. The rest are denarii.
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 259

nature31, but its important to note that their legends refer to general Roman virtues and
values (Vesta, Capitoline Jupiter, Victoria), suggesting that they were intended for large
groups of citizens settled in Roman colonies. In my opinion it is correct to ascribe these
anonymous issues to Vitellius as it is hardly imaginable that he would have given up
striking his own coins in the period of time between early January (when Vitellius was
hailed Imperator by the legions stationed in Germany) and April 19 AD 69 (when he was
officially accepted by the Senate), having been aware of the propaganda use of coinage
by Galba during his ascendancy aimed against Nero32 .
One of the first imperial mints working for Vitellius was the Gallic mint at Lugdu-
num33. I believe Jucker is right in dating the Lugdunum coins of Vitellius for late January
as that does not conflict with dating the military group of the anonymous coinage
ascribed to Vitellius. Both types of coins seem to have been produced in parallel but the
coinage deprived of the image and title of the issuer might have been intended for those
areas where the position of Vitellius had not yet been firmly established. Since Vitellius
was faced by the need to strike a large number of coins to pay his soldiers and a growing
number of supporters, it is only natural that he would have used for that purpose the
second largest imperial mint. The production of the Lugdunum mint may be split into
three phases based on the shortening of the title GERMANICVS found on the obverses
of Vitellian denarii and aureii. In the first period the full form of the imperial cognomen
is used, with only one issue extant34. In the second phase the title is shortened to
GERMAN35, and in the third one, made up of two issues (one issue of denarii and one of
aureii) the title is shortened again to GER 36. The small number of issues in the first and
third period suggest that they were both short-lived. Phase two, numbering as many as 16
issues, should, in my opinion, be linked with the first battle of Bedriacum and the increased
demand for money. Sutherland shows that this phase fits into the second quarter of AD
6937. Consequently, phase three may be stipulated to have started shortly after July 18 AD
69 (when Vitellius assumed the title of Pontifex Maximus)38 and ended soon thereafter,
when coin production was practically monopolized by the capital mint in Rome.

31
RIC2 (CW) nos: 123-129. Cf. the reverse of the imperial coin RIC2 (Vit.) no: 32 (most likely struck in
Tarraco). According to KRAAY (1952), 78-86, the coins were intended to suggest that the main goal of the
German armies and the praetorians was to restore Rome, its people and the Senate to their central role in the
empire. SUTHERLAND, RIC2, 201, is inclined to support this interpretation.
32
The decisive argument is the similarity of the military issues to later imperial issues minted in Gaul in
their iconography, inscriptions and legends. A different opinion was presented in MARTIN (1974), 67, who
believes that all anonymous coins of AD 68, including the issues ascribed to Vitellius had actually been minted
by Galba or his supporters.
33
According to MATTINGLY, BMCRE, CCXXVII, this gallic mint started striking for Vitellius soon after he
was hailed emperor by the German legions, sooner than Spanish mint (Tarraco?). J UCKER (1963), 333, is
inclined to date the first issues of this mint as soon as the end of January AD 69. Also ROBERTSON, HCC, 183,
believes that Lugdunum started working for Vitellius from the same time. However SUTHERLAND, RIC2, 265,
claims that the gold and silver coinage of Lugdunum was struck mainly in the second quarter of the year AD 69
noting at the same time (p. 270) that the mint production took place between March and July of this year.
34
RIC2 (Vit.), no: 47.
35
RIC2 (Vit.), nos: 48-63.
36
RIC2 (Vit.), nos: 64-65.
37
RIC2, 265.
38
Based on the account of Suetonius (Suet., Vit. 11) Vitellius assumed the title Pontifex Maximus on July
260 WOJCIECH BORUCH

As has already been noted, the Gallic coins of Vitellius show all the characteristic
features of so called anonymous military coinage (cf. the use of military slogans on the
reverse legends of his imperial coinage39). A most notable reverse type is here FIDES
EXERCITV(V)M40 showing two clasped right hands, in all likelihood intended to repre-
sent loyalty to the legionary oath and alliance between the armies41. A modification of
that slogan is FIDES PRAETORIANORVM42, which may refer to an attempt to bribe the
praetorian guard. The type CONSENSVS EXERCITV(V)M43 depicts helmeted Mars
holding a spear in his right hand and the standard of a legion with an eagle in his left
hand, referring thus to the alliance of the provincial armies supporting the cause of
Vitellius. The type VICTORIA AVGVSTI44 might, in turn, suggest Vitellius’ victory
ensuring the salvation of Roman citizens (cf. the slogan on the shield: OB CIVES
SERVATOS ). A similar type can be found on a number of issues produced in a Spanish
mint (Tarraco?) and signed with Vitellius’ name. Another one is VESTA P R QVIRI-
TIVM 45 depicting a personification of Vesta dressed in military attire and veiled, holding
a platter in her right hand and a torch in her left hand. Invoking this ancient Roman
tradition Vitellius might have sought the acceptance of old Roman families, including the
Senate.
The weight standards of Vitellius’ Lugdunum coinage range between c. 7.25-7.35 g
(aureii); and c. 3.30-3.50 g (denarii). In the gold denominations they are thus comparable
with the Spanish issues, but the Gallic denarii are substantially heavier. At this stage of
research no bronze issues can be ascribed to the Lugdunum mint46.
Vitellius’ second imperial mint was located in Spain, most likely in Tarraco47. The
Spanish mint started working for Vitellius in January AD 69 and remained operational
probably until July that year48. The weight standards of Vitellius’ Spanish coinage are

18 AD 69 on the anniversary of the Roman defeat on the Alli. A different view is presented by Tacitus, Hist. II 91,
who does not offer a precise date, but implies that the title may have been assumed shortly before July 18 AD
69. Cf. MURISON (2001), 157, who points that the title could have been assumed only in Rome. Cf. also RIC2,
262; WELLESLEY, LEVICK (2000), 104.
39
Cf. footnote 16.
40
RIC2 (Vit.), nos: 47, 52-54.
41
Cf. SUTHERLAND, RIC2, 265, who sees the slogan as an invitation to reconciliation extended to the
opposing army.
42
RIC2 (Vit.), no: 55.
43
RIC2 (Vit.), nos: 48-51, 64.
44
RIC2 (Vit.), nos: 61-63; on the reverse there is a personification of Victoria in her standard pose, i.e.
walking, dressed in military attire and holding a shield in her right hand with the letters SPQR; Cf. ALFÖLDI
(1999), 229, footnote 67.
45
RIC2 (Vit.), nos: 58-60, 65.
46
COALE (1971), 237, claims that the Gallic mint issued no bronze coinage, but ROBERTSON, HCC, 184,
ascribes an issue of dupondii to Lugdunum. Both MATTINGLY, BMCRE, CCXX and 383 and KUNISZ (1978), 106,
ascribe to that mint a number of bronze issues. However, SUTHERLAND, RIC2, 265, does not mention any bronze
issues in the new RIC, but notes that further research on dies and their geographical distribution is needed.
47
MATTINGLY, BMCRE, CCXXII, believes that the Tarraco mint started working for Vitellius from January
AD 69; SUTHERLAND, RIC2, 263, agrees with Mattingly and says that the start of the mint’s operation can be put
‘fairly quickly after the death of Galba’. Cf. a more recent comment in: WOLTERS (1999), 49, who notes, that
despite the lack of any confirmation in written sources, it may be surmised that the Spanish issues of Vitellian
coinage were minted at Tarraco.
48
MATTINGLY, BMCRE, CCXXVII, thinks that the Tarraco mint stopped working for the assumption of the
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 261

significantly lower than Galba’s both in gold and silver denominations, ranging around
c. 7.20-7.40 g (aureii) and c. 3.20-3.40 g (denarii)49.
The production of the Spanish mint may be divided into two phases based again on
the gradual shortening of the title GERMANICVS50 to GERMAN51 on the obverses.
However, it is not possible to determine the time separating the two phases with any
accuracy. There are 16 Spanish issues with the title GERMANICVS (of which 14 were
aureii and 2 denarii), while the title GERMAN shows on 22 issues of gold and silver
coins, including 7 aureii and 15 denarii. In bronze coinage the title used in the obverse
legend was invariably GERMAN (8 issues). The Spanish mint provided the bulk of the
coins needed to finance his growing army until Vitellius marched into Rome. The decre-
ase in the weight standards in gold and silver coinage might then have been due to the
sharply rising demand.
The most popular types struck in the mint are coins with CONSENSVS EXER-
CITV(V)M52 in the obverse legend, identical to an analogical Gallic type. The appearance
of CLEMENTIA53 in the Spanish mint issues might have been intended as an expression of
mercy, forgiveness and grace for Vitellius’ political opponents as both his predecessors
(Galba and Otho) rose to power from the Spanish provinces. Another interesting type is
VICTORIA IMP GERMAN(ICI)54, most likely expressing the gratitude of an emperor
hailed by German legions for the victory at Bedriacum. A frequent slogan minted in
Spain is VICTORIA AVGVSTI55 also found in the Vitellian Lugdunum issues56. Finally
the type SECVRITAS57 is most likely intended to invoke the sense of stabilization and
security of the whole empire as local themes play a largely marginal role in Vitellian
coinage. Only one bronze type of Vitellius is extant and its legend is highly significant in
that respect58 .

title Augustus, i.e. after July 18 AD 69. His claim is based on the legend Victoria Augusti struck on the reverse
on an issue whose obverse had been minted with an old die lacking that title; JUCKER (1963), 342, agrees with
Mattingly in principle. SUTHERLAND is not consistent in his views as RIC2, 268, put the end of minting coins at
Tarraco in June AD 69 but in the main body of the text (p. 264) agrees with Mattingly. Cf. RIC2, 263-264.
49
For Galba it was c. 7.60-7.75 and c. 3.30-3.60 grams. It seems to have followed from the desire to
increase the number of coins minted from the same metal.
50
RIC2 (Vit.), nos: 1-16.
51
RIC2 (Vit.), nos: 17-38 and bronze coins 39-46.
52
RIC2 (Vit.), nos: 4-6, 20-26.
53
RIC2 (Vit.), nos: 1-3, 17-18. CLEMENTIA IMP GERMAN(ICI) on the reverse. The coins depict
a personification of sitting Clementia in military attire, holding a twig in her right hand and a sceptre in her left
hand (an attribute of military power).
54
RIC2 (Vit.), nos: 15-16; in number 15 the reverse legend reads: VICTORIA IMP GERMAN; and in
number 16: VICTORIA IMP GERMANICI. Both coins depict a personification of Victoria standing on a globe
and facing left with traditional military attributes (a wreath and a palm).
55
RIC2 (Vit.), nos: 13-14, 34-38.
56
Cf. footnote 44.
57
RIC2 (Vit.), nos: 11-12; the reverse legend reads: SECVRITAS IMP GERMAN, the coin depicts
a personification of sitting Securitas in military attire, facing right, resting her head on her right hand and
holding a sceptre in the left one. Opposite there is an altar with garlands and a torch resting against it.
58
The full reverse legend reads: CONSENSVS HISPANIARVM S-C. Cf. RIC 2, (Vit.), no: 41; The coin
depicts a standing personification of Hispania in military attire facing left, holding a round shield in her left
hand and two javelins.
262 WOJCIECH BORUCH

The capital mint started working for Vitellius in late April AD 6959 , after he had
been accepted by the Senate on April 19, even though he had not arrived in Rome until
the second half of June.60 The mint at Rome retained gold coinage weight standards close
to the levels adhered to by the other two imperial mints, i.e. ranging between c. 7.15-7.35
g. However, in silver coinage the weight of the denarii minted at Rome was significantly
lower that the weight of silver coins struck at Tarraco and Lugdunum, ranging between
c. 3.10 down to 3.30 g.
The gold and silver coinage minted at the capital may be divided into four clear
phases based again on the gradual shortening of the title GERMANICVS61. In the first
phase, with the full form of the title on the obverse, seven issues appear to have been
struck. They were all minted for short periods of time and only in denarii, with a large
variety of image types and legends on the obverse. This situation was most likely due to
the fact that the mint was in the process of preparing to meet the needs of the new
emperor. In the second phase the title is shortened to GERMAN. Altogether the mint
produced 16 issues in that phase (8 issues of denarii, 7 issues of aureii and one issue of
silver quinarii). The types of the gold and silver coins are almost identical both in their
legends and in the depiction on the obverse and the reverse. However, this phase saw the
minting of silver quinarii with a highly controversial obverse legend: A VITELLIVS
AVG IMP GERMAN62. The range of themes raised on the other gold and silver coins
was extended to include the dynastic policy of the new emperor63 . It may be assumed
that the number of coins struck in that phase was substantially higher than in the previous
one. In the next phase the title takes the form GERM, minted in 22 issues (11 in denarii,
10 in aureii and 1 in silver quinarii). At that time the capital mint maintained a fine
balance between gold and silver coin types and its production probably reached peak
level, using all the officinae available (i.e. 6). This phase saw also a further extension of
dynastic themes minted on the coins (cf. the depiction of a father, daughter and son in
a substantial number of issues)64. In the last phase the title is abbreviated to GER.
However, it appears to be the shortest of the four phases with merely two issues (one in
aureii and one in denarii) in exactly the same type65. Both of these issues were then most
likely struck in the last weeks of Vitellius’ life.

59
HCC, 175; RIC2, 262, 271; JUCKER (1963), 339.
60
The precise date of Vitellius’ arrival in Rome is unknown. M URISON (2001), 157, based on Tacitus’
account (Tac, Hist. II 87), assumes that it might have taken place between mid June and mid July. Cf.
WELLESLEY, LEVICK (2000), 101-104, who place that date in the second half of June. Richter (1992), 115-116
and JUCKER (1963), 338, claim that it occurred on July 17 AD 69. CEAUSESCU (1984), 75, presumes that Vitellius
marched into Rome after July 15 AD 69; while COALE (1971), 203-206, believes that Vitellius reached Rome
before June 4.
61
Cf. VAGI (2000), vol. 1, 196, who, based on the same criterion, divides fine metal and bronze coinage
into three periods: 1. Germanicus; 2. German; 3. Germa, Germ or Ger.
62
RIC2, (Vit.), no: 84; obverse legend: A VITELLIVS AVG IMP GERMAN; reverse legend: VICTORIA
AVGVSTI. SUTHERLAND, RIC2, 272, makes a general comment that the ordering of the title on that coin is an
anomaly and has to be treated cautiously.
63
RIC2 (Vit.), nos: 76-79.
64
RIC2 (Vit.), nos: 94-103.
65
SUTHERLAND, RIC2, 267, aptly says: ‘one type alone – Victoria Augusti, sounding a desperate note of
optimism’.
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 263

A slightly different picture emerges from the examination of the bronze coinage. It
appears to be reasonable to move the chronology of the Rome bronze issues from late
April AD 69, as has been proposed before66, to a period of time starting in the second half
of July, when the emperor marched into Rome and officially assumed the titles of
Augustus and Pontifex Maximus. The change seems to be warranted by the fact that all
extant bronze coinage ascribed to the capital mint uses both of these titles67. At the same
time the internal division of the bronze coinage based on the gradual shortening of the
title GERMANICVS proposed by the author of RIC should, in my opinion, be mainta-
ined. Sutherland identifies four separate phases in the production of the capital mint. In
the first two the form of the imperial title matches the forms used in gold and silver
coinage, while in the two remaining phases there are divergences. In phase three the title
takes the form GERMA and in the fourth one GERM.68
In phase one the mint produced 18 issues of bronze coinage (aes, sestertii and
dupondii) with legends referring to traditional mythological themes, Roman honor, we-
alth and justice, peace and the personification of Rome. It is interesting that the capital
mint reused in Vitellian production two reverse dies earlier used in producing coins for
Galba69 . In the second phase the mint produced 24 issues of all bronze denominations.
The themes depicted on the coinage from that period were mostly intended for the lower
classes, which explains the presence of the legends: Annona70, Ceres71, Vesta72 and Aequ-
itas73. The range of the themes used on the reverse was extended, but only two of them:
PAX AVGVSTI S C74 and S C75 were struck in significant numbers. The most interesting
of the rare types is PAX GER ROM S C 76, suggesting that what the German army brings
Rome is not war but peace and the emperor hailed by German legions extends Pax
Romana into Pax Germanica Romana.77 In phase three the production seems to have
shrunk (only 11 issues were minted) and the number of types used is reduced to eight 78.
In the last phase again 11 issues were struck and the number of types used remained the
same79, but the limitation of the volume of the coins produced indicates that it ought to be
placed late in the reign.

66
RIC2, 273.
67
Cf. BASTIEN (1978), 182-183; HCC, CVII; cf. also COALE (1971), 53-56.
68
RIC2, 265-267.
69
RIC2, (Vit.), nos: 113, 122, cf. (Galba), nos: 271, 474-475, p. 266. The reverse legends read: no 113:
HONOS ET VIRTVS SC and no: 122: SPQR OB CIV SER.
70
RIC2, (Vit.), nos: 131, 144, 155, 166.
71
RIC2, (Vit.), nos: 132, 145.
72
RIC2, (Vit.), no: 154.
73
RIC2, (Vit.), nos: 125, 160.
74
RIC2, (Vit.), nos: 117-118, 138-140, 146-148, 157 and a mutation of PAXS AVGVSTI S C – nos: 149,
164, 172.
75
RIC2, (Vit.), nos: 120-121, 141, 155, 158.
76
RIC2, (Vit.), no: 119.
77
AMIT (1965), 57-58.
78
These are: Annona Aug; Mars Victor; Pax Augusti; Aequitas Augusti; Concordia Augusti; Paxs Augusti;
Provident and Victor Aug(usti).
79
In sestertii the type Pax Augusti was replaced by Victoria Augusti, while in aes Securitas P Romani
replaced Aequitas Augusti.
264 WOJCIECH BORUCH

An interesting reverse type is here LIBERTAS RESTITVTA80. Following the example


set in Tarraco, the same issue was repeated in Rome, depicting a number of ‘democratic’
steps taken by the emperor81. However, it appears to have been pure propaganda intended
to rally the support of the political elite since Vitellius is depicted here as a defender of
libertas, while what he really wanted to pursue was a continuation of the Principate and
not a restoration of republican institutions. Another frequent theme in Vitellian monetary
propaganda is CONCORDIA P R82, which, according to Sutherland, was an invitation to
loyal cooperation extended by the emperor to the population of the capital of the empire83.
Another significant reverse legend is VICTORIA AVGVSTI. The theme is used by the
royal mint twice, but in radically different political situations. The first issue was a silver
quinarius84 glorifying a victorious commander (i.e. Vitellius) and showing that Victoria
always accompanies the ruler as his personal attribute85. The second time VICTORIA
AVGVSTI is used in the final issues of the reign minted in Rome86 (a single issue of
aureii and denarii), when it could have been meant as a call to arms despite the setbacks
that had been suffered so far and a difficult situation, as Vitellius is still accompanied by
Victoria. Other frequent types are: IVPPITER VICTOR87 and XV VIR SACR FAC88. In
the bronze coinage the most notable reverse legend is I O MAX CAPITO S C 89.

80
RIC2, (Vit.), nos: 69, 80-81, 104-105; the reverses depict a standing Libertas in military attire, facing
right and holding a pileus in her right hand and a stick in the left. The reverse legend reads: LIBERTAS
RESTITVTA. It is believed that the theme was taken from Galba’s propaganda. Cf. JUCKER (1963), 338; Cf. also
BELLONI (1973), 1058-1059; BMCRE, CCIX. For a different view cf. CHRIST (2002), 247, who thinks that in
using that theme, Vitellius appealed to the army for loyalty when the conflict between the German, Danube and
eastern legions was worsening.
81
I.e. the restoration of external democratic forms, e.g. enlarging the role of the Senate or participation in
electing consular officials; cf. Tac., Hist. II 91; Dio Cass. LXV 7; Suet., Vit. 11.2; cf. JUCKER (1963), 340; and
also MURISON (2001), 153.
82
RIC2, (Vit.), nos: 66, 72-73, 89-91.
83
RIC2, 265. It is worth mentioning that the mutation of this theme introduced by Vitellius was CONCORDIA
AVGVSTI S C. Cf. RIC2, (Vit.), nos: 126, 133, 161-162, 170-171. LEVICK (1978), 217-233, rightly says ‘it was
only fitting then that Concordia should have been embodied in the person of Vitellius, though only in the last
moments of his principate’. When it became clear that his cause was lost, Vitellius tried to abdicate, something
unprecedented in the history of the Principate. He was keeping his claim to be the bringer of Concordia, if only
by resigning: cedere se pacis et rei publicae causa. Vitellius was invoking Concordia from a position of
extreme weakness, as the Gracchani had done in 121 BC and by L. Cornelius Merula when he abdicated his
consulship in 87. Cf. JUCKER (1963), 341, and COALE (1971), 227-231. SUTHERLAND (1987), 124-125, in general
agrees with the views of Levick. However, given the fact that this theme was struck only on a small
denomination bronze coin minted in the capital in my opinion shows that Vitellius can not have attached too
much importance to that legend.
84
RIC2, (Vit.), no: 84; cf. footnote 62.
85
CHARLESWORTH (1943), 3-4.
86
RIC2, (Vit.), nos: 111-112. It is important to note the atypical depiction of Victoria fastening a trophy to a
tree trunk, with a prisoner of war and armaments underneath.
87
RIC2, (Vit.), nos: 68, 74-75, 92-93; reverse legend IVPPITER VICTOR, illustrated with a depiction of
sitting Jupiter facing left and holding a personification of Victoria in his right hand and a sceptre in his left hand.
Cf. HILL (1960), 116: ‘Jupiter Victor was a special aspect of Jupiter Optimus Maximus as the giver of victory
and he, naturally, appeared on the coins when a victory was to be celebrated’; cf. RIC 2, 265.
88
RIC2, (Vit.), nos: 70, 85-86, 108-109. SUTHERLAND , RIC2, 265, thinks that the type probably
commemorates the election of Vitelllius to the main priestly colleges; M ANNSPERGER (1973), 963, extends that
meaning, pointing out that that depiction may be taken to seek support for the dynastic claims of Vitellius and
criticizing the approach taken by Mattingly (BMCRE, CCXXIV).
89
RIC2, (Vit.), no: 127. BASTIEN (1978), 182-183, says that this coin of Vitellius formed a part of a series
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 265

In my opinion the most interesting theme in Vitellian coinage is his dynastic poli-
cy90. The theme had been used before by his predecessors 91, but it has to be borne in mind
that Vitellius did not assume the title of Caesar until the end of his reign and, consequen-
tly, refused to accept the role of the head of Domus Caesaris92, focusing instead on the
promotion of his own family. One of the Lugdunum issues even appears to commemorate
a ceremony in Lugdunum, which included the presentation of Vitellius’ son to the army
and conferring on him the title of Germanicus and all the honors of the imperial family 93
(on the basis of the account passed down by Tacitus and the shortening of the title
Germanicus on Vitellian coinage the ceremony may be inferred to have followed the
battle of Bedriacum). Interestingly, one of the earliest Vitellian productions of the Spa-
nish mint, roughly coinciding with that ceremony, were two issues of aureii depicting
members of Vitellius’ family – father and children94. Numerous issues of gold and silver
coins depicting Vitellius’ children95 and father96 were also struck by the capital mint at
Rome. It is also significant that while the first two issues (one in aureii and one in
denarii) were struck before the assumption of the title of Augustus (by July AD 69 at the
latest), four further issues followed that development. And two of the latter (one in aureii
and one in denarii) have a notable reverse legend with the title: AVG(VSTVS)97.
The bronze coinage does not refer to Vitellius’ children, but there are extant issues
of sestertii depicting his father and two legend types commemorating the censorship of

which may have included sestertii. It is presumed that that issue was withdrawn from circulation due to
a sacrilegious fire of the Capitol on December 19 AD 69. The coin presents the last known depiction of the
Capitoline Jove before its destruction.
90
The dynastic policy of first century emperors has been discussed in: KUNISZ (1980), 135-141; AMIT
(1965), 52-75; WOLTERS (1999), 273-274. MCCRUM, WOODHEAD (1961), 44-51, who present a selection of
sources including coins bearing that issue. Interesting comments on Vitellius have been made in C OALE (1971),
223, who notes that despite the small number of dies containing dynastic themes, they did play an important
role and seem to have been intended to provide the new emperor and possible heirs with means to legalize their
rule outside the previous dynasty.
91
Cf. WOLTERS (1999), 273.
92
Cf. Tac., Hist. I 62; II 62; Suet., Vit. 8: cognomen Germanici recipit, Augusti distulit, Caesaris in
perpetuum recusavit; Cf. also WIEDEMANN (1996), 272-273; and JUCKER (1963), 333, who suggests that the
objection against assuming the title of caesar was clearly intended to mark the dawn of a new era. However,
Tacitus says in Hist. III 58, that facing deadly danger Vitellius let himself be referred to as Caesar: et Caesarem
se dici voluit, aspernatus antea, sed tunc superstitione nominis. It is not, though, confirmed by numismatic
sources.
93
Tac., Hist. II 59; Cf. recently RICHTER (1992), 82, footnote 120; RIC2, (Vit.), no: 57. The denarius shows
Vitellius’ children on the reverse (daughter and son) with the legend LIBERI IMP GERMAN.
94
RIC2, (Vit.), nos: 7-8. A detailed analysis of number 8 is offered by JUCKER (1963), 334 and 338, who
pays attention to the differences between the depiction of Vitellius’ daughter in an earlier Spanish issue and
later issues struck at Rome.
95
RIC2, (Vit.), nos: 78-79, 100-103. Cf. VAGI (2000), 199; JUCKER (1963), 334 and 338; RIC2, 266-267.
MANNSPERGER (1973), 963, believes that if the main concern of Rome was to uphold the reign, Vitellius
introduced in some issues the legend LIBERI IMP GERMANICI to showcase his activity in ensuring the
continuity of the dynasty he started.
96
RIC2, (Vit.), nos: 76-77, 94-99. In both cases the reverse legend reads: L VITELLIVS COS III CENSOR,
presenting the political achievement of his late father; Cf. also MCCRUM, WOODHEAD (1961), 45. For the career
of Lucius Vitellius cf. ECK (2003), 261; VAGI (2000), 197-198.
97
RIC2, (Vit.), nos: 100, 101. The full reverse legend reads: LIBERI IMP GERM AVG. MCCRUM,
WOODHEAD (1961), 45, also treat this type as an example of dynastic policy.
266 WOJCIECH BORUCH

Lucius Vitellius98. Another type that appears to raise the dynastic theme is PROVIDENT
S C99. It had been used before by Tiberius and Galba, but in the case of Vitellius it might
have signified his desire to legalize the succession of his family 100.
The prominence given to dynastic policy in imperial coinage by Vitellius was thus
comparable to the practices of Tiberius and Galba. The heyday of that theme would come
a little later, in the mint production of the Flavians.
Much less attention seems to have been paid by Vitellius to provincial coinage. It
appears to have been limited to rare issues for the Macedonian federations (koinon)101
and Roman Alexandria. The latter played, though, a special role in Roman imperial
coinage. The Alexandrian mint operated on the orders of Roman rulers from the times of
Augustus’ principate until the usurpation of Achilleus, also thus including the brief reign
of Vitellius102, and the legends it struck on its coins form a pattern distinct from all other
imperial mints. The problem therefore deserves a separate study103. It is only necessary to
note in passing that some features of Vitellius’ portrait seem to have been reused on the
coins minted for Vespasian, i.e. his immediate successor and chief opponent in the
struggle to rule the empire104.
In summary it has to be emphasized that, despite its brevity, the reign of Vitellius
yielded a wealth of types struck in all denominations. However, Vitellian coinage was
not too original in its approach to imperial propaganda in that it frequently repeated the
themes and slogans borrowed from his predecessors. It may then be claimed that the
principal ideological difference between Vitellius and Galba was that the coinage of the
latter shows much sympathy for republican institutions, particularly visible in the first
weeks of his rebellion against Nero’s tyranny105, while the coinage of the former seems to

98
RIC2, (Vit.), nos: 114, 134, with the reverse legend: L VITELL CEN SOR II SC and 135 with the
reverse legend: L VITELL CEN SOR III SC, most likely celebrating particular steps in his political career.
99
RIC2, (Vit.), nos: 129, 150, 163, 173-174.
100
Providentia signifying prudence was one of the attributes of the emperor. Vitellius might have used it in
his dynastic policy to show that he desired eternal peace by starting a new dynasty. Cf. CHARLESWORTH (1936),
115, 122, who believes that providentia, whether divine or imperial was intended to ensure the aeternitas of the
people and empire of Rome. Cf. also ALFÖLDI (1999), 78. For a different view cf. JUCKER (1963), 340, who does
not link this type with any specific event of the reign.
101
RIC2, nos: 1616-1617.
102
SUTHERLAND, RIC2, 263, flatly says that ‘(…) No mints east of Rome can be seen as having worked for
Vitellius’. For a different view cf. MCCRUM, WOODHEAD (1961), 44, who discuss a coin struck at Alexandria
with a depiction of Vitellius and the obverse legend: ÏËÏÕ ÏÕIÔ ÊÁIÓ ÓÅÂ ÃÅÑÌ ÁÕÔ. Cf. also BMCRE,
Alexandria: 27, no: 218. CEAUSESCU (1984), 72, drawing on MCCRUM, WOODHEAD mistakenly cites catalogue
numbers and draws far reaching but flawed conclusions on Vitellian imperial titles. Another example of an
Alexandrian issue of Vitellius is offered by VAGI (2000), no: 873 (Billon tetradrachm of Alexandria).
103
A most interesting coin is BMCRE, Alexandria: 27, no: 218 with the obverse legend: ÏËÏÕ ÏÕIÔ
ÊÁIÓ ÓÅÂ ÃÅÑÌ ÁÕÔ. Cf. MCCRUM, WOODHEAD (1961), 44.
104
SKOWRONEK (1967), 17, notes examples of the use of characteristic features of the imperial portrait of
a predecessor not only in Vespasian’s coinage (cf. plate II 5 and II 4), but also similarities in depicting Hadrian
and Trajan (cf. plate II 7 and II 6).
105
The literature on Galba’s reign is quite extensive. One hotly debated issue is the enormous number of
types minted by Galba and his followers. Another problem is the determination of the meaning of the slogans
and themes of his propaganda. Cf. also: WELLESLEY, LEVICK (2000), 5, who say that in the early part of the
rebellion against Nero, Galba considered himself ‘an officer of the Senate and People of Rome’, which was
‘a comparatively prudent form of protest against Neronian autocracy’; for further comments cf. RIC2, 216-219;
BORUCH (1996b), 99-118; SUTHERLAND (1985), 239-242; idem (1984b), 29-32, 171-179; WALLACE-HADRILL (1981),
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 267

have given his full support to the Principate from his earliest anonymous military issues
(cf. Vitellius’ commemoration of Nero and reverence for his remains)106. Vitellius’s
contribution, if any, might have been an attempt to update the meanings of well worn
slogans to compensate for the changes in the political and military situation of the
empire. To achieve that end he used all available imperial mints operating with varying
intensity, depending on the needs and conditions. In the first phase, though, when Vitel-
lius had not yet won the Senate’s acceptance, mostly fine metal coinage was produced
(particularly denarii).
An important innovation in Vitellian propaganda was the promotion of the title
Gremanicus, most likely intended to show that until the Senate’s official acceptance, he
was merely a candidate supported by the legions stationed in Germany. It turned out,
though, that the support of individual armies was not enough to consolidate imperial
power. To achieve that end it was necessary to win the support of larger social groups and
political elites both in Rome and in the provinces107.
A notable aspect of Vitellian coinage was also his dynastic propaganda based on the
promotion of his family (son and daughter)108 and commemorating his father Lucius
Vitellius, who was consul three times and censor109. It remains unclear why Vitellius did
not accept the title Pater Patriae, even though it had been typical for all the emperors of
the previous dynasty with the exception of Tiberius110. The reason might have been his
desire to start his own dynasty, which is further corroborated by his late acceptance of the
title Augustus and his eschewal of the name Caesar.
More may be hoped to be ascertained after the coinage of Vitellius is thoroughly
reexamined as the extant coins minted in Vitellius’ reign and held in a variety of collec-
tions in Western Europe have not been tallied for almost 35 years111. That remains the
main challenge for the future.

STRESZCZENIE

Kilka uwag na temat propagandowego wydŸwiêku


mennictwa cesarza Witeliusza

Panowanie cesarza Witeliusza nale¿a³o do najkrótszych w I wieku po Ch. Tradycja


historiograficzna przedstawia tê postaæ w bardzo niekorzystnym œwietle. Niniejszy artyku³

20-39; KUNISZ (1978), 103; BELLONI (1973), 1057-1058; MANNSPERGER (1973), 959; for a different view cf.
Soncini (1971), 63-68.
106
Tac., Hist. II 95; Suet., Vit. 11.
107
Cf. WIEDEMANN (1996), 265: ‘(…) but the success or failure of the candidates for the imperial office
depended on whether they could win the loyalty of very much wider groups of people than merely the particular
soldiers who fought on the battlefields of northern Italy’. Cf. also p. 269; cf. Tac. Hist. I 4.
108
Cf. also HANSLIK (1962a), 1742-1743; ECK (2003), 259 (Vitellia), 262 (Vitellius Germicus).
109
HANSLIK (1962b), 1733-1739; ECK (2003), 261-262 (L. Vitellius).
110
JONES, MILNS (2002), 71; Cf. also Dio Cass. LIII 8,3.
111
The last attempt was made by COALE (1971), who suspected that at that time a large number of Vitellian
coins was in the hands of their finders or in those of local collectors and it wouldn’t been surprising if as much
as only 50% of the surviving silver coins of Vitellius were available for researchers.
268 WOJCIECH BORUCH

jest prób¹ ponownej, bardziej wywa¿onej, oceny jego rz¹dów. W tym celu zosta³y wykorzy-
stane monety cesarza, które s¹ bardziej wiarygodnym Ÿród³em zarówno dla oceny jego
rz¹dów jak i lansowanego przez niego programu politycznego.
Znaczenie pryncypatu Witeliusza polega³o przede wszystkim na zerwaniu przez
niego z tradycj¹ dynastii julijsko-klaudyjskiej. Symbolicznym potwierdzeniem tego faktu
by³o odrzucenie przez Witeliusza gens Juliuszów i nie przyjêcie tytu³u Cezara. Jednak¿e
oparcie swych rz¹dów wy³¹cznie na sile militarnej legionów nadreñskich okaza³o siê
niewystarczaj¹ce, a podjêta przez Witeliusza próba zerwania z tradycj¹ dynastii julijsko-
klaudyjskiej i za³o¿enia nowej dynastii okaza³a siê nietrwa³a. Jego œmieræ z r¹k triumfuj¹-
cych zwolenników Flawiuszy oznacza³a ostateczne pogrzebanie jego planów politycznych.

BIBLIOGRAPHY

ALFÖLDI M.R. (1999), Bild und Bildersprache der römi- lion and rule of the emperor Vitellius, A.D. 69,
schen Kaiser. Beispiele und Analysen, Mainz. Diss. Univ. of Michigan Ann Arbor.
AMIT M. (1965), Propagande de succès et d’euphorie DALY L.J. (1975), Verginius at Vesontio: The Incon-
dans l’empire romain, Jura 16, 52-75. gruity of the Bellum Neronis, Historia 24, 75-100.
BASTIEN P. (1978), Vitellius et le Temple de Jupiter DUNCAN-JONES R. (1994), Money and Government in
Capitolin: un As inédit, Quaterni Ticinesi. Numis- the Roman Empire, Cambridge.
matica e antichità classiche 8, 181-202. ECK W. (2003), Vitellius [in:] Der Neue Pauly, Stutt-
BELLONI G.G. (1973), Significati storico-politici delle gart, Bd. 12/2, cols. 260-261.
figurazioni e delle scritte delle monete da Augusto GRANT M. (1997), Dwunastu Cezarów, Warszawa.
a Traiano (Zecche di Roma e ‘imperatorie’), [in:] GRASSL H. (1973), Untersuchungen zum Vierkaiser-
ANRW, II, vol. 1, 997-1144. jahr 68/69 n.Chr. Ein Beitrag zur Ideologie und
BENGSTON H. (1970), Grundriss der Römischen Ge- Sozialstruktur des frühen Prinzipats, Wien (Diss.
schichte mit Quellenkunde, vol. 1, München. Univ. Graz 23).
BMCRE = H. Mattingly, Coins of the Roman Empire GREENHALGH P.A.L. (1975), The Year of the Four Em-
in the British Museum, vol. 1, London 1923 [reed. perors, New York.
1965]. GRENZHEUSER B. (1964), Kaiser und Senat in der Zeit
BORUCH W. (1996a), Galba’s Propaganda Motifs on von Nero bis Nerva, Münster.
Vespasian’s Coins, Notae Numismaticae 1, 74-81. HALLERMANN B. (1963), Untersuchungen zu den
BORUCH W. (1996b), Propaganda polityczna na mo- Truppenbewegungen in den Jahren 68/69 n.Chr.,
netach cesarza Galby. Wybrane aspekty, [in:], (Diss.Würzburg).
M. Salamon, Z.J. Kapera (eds), Studia Classica et HANSLIK R. (1962a), Vitellius Germanicus, [in:] RE,
Byzantina Alexandro Krawczuk Oblata, Kraków, Supp. IX, col. 1742.
99-118. HANSLIK R. (1962b), L. Vitellius, [in:] RE, Supp. V,
CARY M., Scullard H.H. (1992), Dzieje Rzymu od cza- cols. 1733-1739.
sów najdawniejszych do Konstantyna, Warszawa. HCC = A.S. Robertson, Roman Imperial Coins in the
CEAUSESCU G. (1984), Vitellius’ Kaiserliche Titel, Stu- Hunter Coin Cabinet, vol. 1, London-Glasgow-
dii Clasice 22, s. 69-79. New York 1962.
CHARLESWORTH M.P. (1936), Providentia and Aeterni- HILL P.V. (1960), Aspects of Jupiter on Coins of the
tas, Harvard Theological Review 29, 107-132. Roman Mint, A.D. 65-318, Numismatic Chronicle
CHARLESWORTH M.P. (1943), Pietas and Victoria: The 20, series VI, 113-123.
Emperor and the Citizen, Journal of Roman Studies JACZYNOWSKA M. (1984), Historia staro¿ytnego Rzy-
33, 1-10. mu, Warszawa.
CHILVER G.E.F. (1957), The Army in Politics, A.D. JACZYNOWSKA M. (1995), Dzieje Imperium Romanum,
68-70, Journal of Roman Studies 47, 29-35. Warszawa.
CHRIST K. (2002), Geschichte der Römischen Kaiser- JONES B., MILNS R. (2003), Suetonius: The Flavian
zeit von Augustus bis zu Konstantin, München. Emperors. A Historical Commentary, London.
COAL A.J. jr. (1971), Vitellius Imperator. A study in JUCKER H. (1963), Vitellius, Jahrbuch des Bernischen
the literary and numismatic sources for the rebel- Historischen Museums 41-42, 331-357.
Notes on the propaganda dimension of Vitellian coinage 269

KAMPMANN U. (2004), Die Münzen der römischen PROSTKO-PROSTYÑSKI J. (2001), S³ownik cesarzy rzym-
Kaiserzeit, Battenberg. skich, Poznañ.
KRAAY C.M. (1949), The Coinage of Vindex and Galba, RIC 2 = C.H.V. Sutherland, The Roman Imperial
A.D. 68, and the Continuity of the Augustan Principa- Coinage, vol. I, revised edition: from 31 B.C. to
te, Numismatic Chronicle 9, series VI, 129-149. A.D. 69, London 1984.
KRAAY C.M. (1952), Revolt and Subversion: the so- RICHTER B. (1992), Vitellius. Ein Zerrbild der Ge-
called “Military” Coinage of A.D. 69 re-examined, schichtsschreibung. Untersuchungen zum Prinzipat
Numismatic Chronicle 12, series VI, 78-86. des A. Vitellius, Frankfurt am Main.
KRAAY C.M. (1956), The Aes Coinage of Galba, New RPC = A. Burnett, M. Amandry, P. Ripolles, Roman
York. Provincial Coinage, vol. I: From the Death of
KUNISZ A. (1978), Mennictwo w Cesarstwie Rzym- Caesar to the Death of Vitellius (44 B.C.-A.D.69),
skim w I wieku n.e., Katowice. London 1992.
KUNISZ A. (1982), Historyk Kluwiusz Rufus a po- SKOWRONEK S. (1967), On the Problems of the Alexan-
wstanie Klodiusza Macera w Afryce w 68 roku drian Mint. Allusion to the Divinity of the Sovereign
n.e., [in:] Historia i Wspó³czesnoœæ. Z zagadnieñ Appearing on the Coins of Egyptian Alexandria in
historiografii od czasów antyku do XVI wieku, vol. the Period of the Early Roman Empire: 1st and 2nd
6, 31-44. Centuries A.D., Warszawa.
KUNISZ A. (1994), L’insurrection de Clodius Macer en SONCINI I. (1971), Note sulla monetazione di Galba,
Afrique du Nord en 68 de notre ère, Wroc³aw-War- Rivista Italiana di Numismatica e scienze affini 73,
szawa-Kraków. 63-76.
LEVICK B. (1978), Concordia at Rome [in:] R.A.G. SUTHERLAND C.H.V. (1984a), Supplementum Galbia-
Carson, C.M. Kraay (eds), Scripta Nummaria Ro- num, Quaterni Ticinesi. Numismatica e antichità
mana. Essays Presented to Humprey Sutherland, classiche 13, 171-179.
London, 217-233. SUTHERLAND C.H.V. (1984b), The Concepts Adsertor
LEVICK B. (2000), Vespasian, London and New York. and Salus as used by Vindex and Galba, Numismatic
MANNSPERGER D. (1973), ROM. ET. AUG. Die Selbst- Chronicle 144, 29-32.
darstellung des Kaisertums in der römischen Reich- SUTHERLAND C.H.V. (1985), Spanish Bullion Supplies
sprägung, [in:] ANRW, II, vol. 1, Berlin-New York, A.D. 68-69, Quaterni Ticinesi. Numismatica e anti-
919-996. chità classiche 14, 239-242.
MARTIN P.H. (1974), Die anonymen Münzen des Jah- SUTHERLAND C.H.V. (1987), Roman History and
res 68 nach Christus, Mainz. Coinage 44 BC-AD 69, Oxford.
MATTINGLY H. (1914), The Coinage of the Civil Wars VAGI D.L. (2000), Coinage and History of the Roman
of A.D. 68-69, Numismatic Chronicle 14, series IV, Empire c. 82 B.C.-A.D. 480, volume One: History,
110-137. volume Two: Coinage, Chicago-London.
MATTINGLY H. (1952), The “Military” Class in the WALLACE-HADRILL A. (1981), Galba’s Aequitas, Nu-
Coinage of the Civil Wars of A.D. 68-69, Numis- mismatic Chronicle 21, 20-39.
matic Chronicle 12, series VI, 72-77. WELLESLEY K., LEVICK B. (2000), The Year of the
MATTINGLY H. (1954), Verginius at Lugdunum?, Nu- Four Emperors, London-New York.
mismatic Chronicle 14, series VI, 32-39. WELLS C. (2005), Cesarstwo Rzymskie, Warszawa.
MCCRUM M., WOODHEAD A.G. (1961), Selected Docu- WIEDEMANN T.E.J. (1996), From Nero to Vespasian,
ments of the Principates of the Flavian Emperors [in:] The Cambridge Ancient History, vol. X, ed.
including the Years of the Revolution A.D. 68-96, by A.K. Bowman, E. Champlin, A. Lintott, Cam-
London-New York. bridge, 256-282.
MORGAN G. (2006), 69 A.D. The Year of Four Empe- WOLTERS R. (1999), Nummi Signati. Untersuchungen
rors, Oxford. zur römischen Münzprägung und Geldwirtschaft,
MURISON C. (2001), Suetonius. Galba, Otho, Vitellius, München.
London. ZIÓ£KOWSKI A. (2004), Historia Rzymu, Poznañ.
OBRAZ ŒWIATA RZYMSKIEGO W GERMANII TACYTA.
UWAGI RÓD£OZNAWCZE
Jerzy Kolendo
(Warszawa)

Germania Tacyta – traktat etnograficzny poœwiêcony opisowi Germanów, czy sze-


rzej, ludów zamieszkuj¹cych Europê barbarzyñsk¹ – mo¿e byæ jednoczeœnie cennym
Ÿród³em mówi¹cym o œwiecie rzymskim1. Co wiêcej, wypowiedzi Tacyta dotycz¹ce
Rzymu oddaj¹ czêsto g³êbokie przekonania autora, których nie móg³, czy te¿ nie chcia³,
z ró¿nych zreszt¹ powodów, wyraziæ bezpoœrednio. Wykorzystywanie tego tekstu dla
studiów nad œwiatem rzymskim wymaga jednak pewnej refleksji dotycz¹cej sposobów,
w jaki Tacyt nawi¹zywa³ do otaczaj¹cej go bezpoœrednio rzeczywistoœci rzymskiej. Prze-
œledzenie komponenty rzymskiej jest zabiegiem Ÿród³oznawczym maj¹cym dwa cele:
z jednej strony mo¿na w ten sposób zdobyæ szereg informacji o œwiecie rzymskim
a zw³aszcza o pogl¹dach Tacyta i jego œrodowiska na wiele zagadnieñ, z drugiej zaœ, jest
to zabieg umo¿liwiaj¹cy bardziej pog³êbion¹ interpretacjê wielu informacji dotycz¹cych
œwiata germañskiego.
Traktat Tacyta poœwiêcony Germanom, lecz mówi¹cy w sposób poœredni, a wielo-
krotnie nawet i bezpoœredni, o œwiecie rzymskim, wymaga odpowiedniej lektury. Trzeba
przede wszystkim pamiêtaæ, ¿e ma on charakter dyferencjalny. W sposób œwiadomy, lecz
mo¿e czêœciej jeszcze nieœwiadomie, Tacyt zestawia ci¹gle rzeczywistoœæ germañsk¹
i rzymsk¹, pisz¹c w³aœciwie tylko o tych sprawach, w których siê one ró¿ni³y. Tylko
w niektórych przypadkach zwraca on uwagê na pewne podobieñstwa tych cywilizacji.
Musimy wiêc uœwiadomiæ sobie, jak wygl¹da³y te ró¿nice, zarówno odnosz¹ce siê do
konkretnych realiów, jak te¿ do œwiata wartoœci autora. Czytaj¹c i interpretuj¹c tekst Ger-
manii, musimy wiêc za³o¿yæ „okulary rzymskie”, a raczej przyjrzeæ siê „okularom” same-
go Tacyta. By³by to zabieg przypominaj¹cy postêpowanie badacza francuskiego François
Hartog, który u¿y³ okreœlenia „Le miroir d’Hérodote” (lustro Herodota) jako tytu³u ksi¹¿ki
przynosz¹cej nowatorsk¹ analizê opisu Scytii zawart¹ w IV ksiêdze jego Historii2.
W dziele Tacyta odwo³ania do rzeczywistoœci rzymskiej mog¹ wystêpowaæ w ró¿-
nych funkcjach.
I.
Najbardziej bezpoœrednie odwo³ania polegaj¹ na wyjaœnianiu niezbyt zrozumia³ych
elementów cywilizacji germañskiej poprzez porównanie ich do znanych bezpoœrednio

1
Artyku³ ten stanowi próbê uogólnienia pewnych obserwacji poczynionych w przygotowanym do druku
komentarzu do Germanii Tacyta, który uka¿e siê wraz z tekstem i przek³adem Tomasza P³óciennika w Fontes
Historiae Antiquae, Poznañ.
2
HARTOG (1991).
272 JERZY KOLENDO

czytelnikowi realiów rzymskich. Pe³ni¹ wiêc one funkcjê próby przek³adu rzeczywisto-
œci barbarzyñskiej na jêzyk zrozumia³y dla Rzymian. Podkreœla siê wiêc nie tyle ró¿nice,
co podobieñstwa ze œwiatem rzymskim. Klasycznym przyk³adem tego typu zabiegu
mo¿e byæ zastosowanie klucza interpretatio Romana przy opisywaniu religii germañskiej,
kiedy to bóstwa panteonu barbarzyñskiego porównuje siê do bóstw rzymskich i nadaje
im siê odpowiednie nazwy, które maj¹ okreœliæ w sposób syntetyczny ich charakter oraz
kompetencje. Warto zreszt¹ zwróciæ uwagê, ¿e ten podstawowy w badaniach religio-
znawczych termin zosta³ u¿yty przez Tacyta3 w odniesieniu do oœrodka kultowego w kraju
Nahanarwalów, który nale¿y lokalizowaæ na terenach Polski po³udniowej i œrodkowej.
Naturalnie stosowanie interpretatio Romana by³o zjawiskiem nies³ychanie popularnym
w religii rzymskiej i znajdowa³o odbicie w opisach ró¿nych ludów barbarzyñskich.
Przyk³adem mo¿e byæ tu opis bóstw celtyckich podany przez Cezara (De bello Gallico,
VI 17). Nie jest to wiêc w ¿adnym przypadku specyfika warsztatu pisarskiego Tacyta,
lecz zjawisko typowe dla ca³ej etnografii antycznej. Równie¿ przy opisie struktur spo-
³ecznych w Germanii4, tak odmiennych od tych, które istnia³y w œwiecie rzymskim,
stosowano zasadê interpretatio Romana. Tak na przyk³ad, mówi¹c o Sujonach5 (§ 44)
mieszkaj¹cych na terenie Skandynawii, Tacyt u¿ywa okreœleñ nobilis, ingenuus, liberti-
nus oraz servus, a wiêc typowych okreœleñ odnosz¹cych siê do stosunków spo³ecznych
w Rzymie. Trudno daæ precyzyjn¹ analizê stratyfikacji spo³ecznej w œwiecie barbarzyñskim,
do której odnosz¹ siê te ³aciñskie terminy. Musimy ograniczyæ siê jedynie do banalnego
stwierdzenia, ¿e œwiadcz¹ one o jakiejœ stratyfikacji spo³ecznej.
Klasycznym niejako przyk³adem wyjaœniania niezbyt zrozumia³ych elementów cy-
wilizacji germañskiej poprzez odwo³ywanie siê do realiów rzymskich mo¿e byæ opis
po³o¿eniu ludnoœci zale¿nej w Germanii, okreœlanej pojêciem servi – niewolnicy6. Ró¿ni-
³o siê ono w sposób bardzo istotny od po³o¿enia tej kategorii ludnoœci w Rzymie. Oto ten
tekst Tacyta (§ 25):

Zreszt¹ korzystaj¹ z niewolników nie tak, jak my, którzy przydzielamy poszczególne obo-
wi¹zki s³u¿bie. Ka¿dy z nich ma swoj¹ siedzibê i swoje domowe ognisko. Pan nak³ada na
niewolnika daninê w zbo¿u, trzodzie lub tkaninach, jak na dzier¿awcê, i o tyle tylko jest mu
on podleg³y; pozosta³e domowe obowi¹zki wype³nia ¿ona i dzieci7.
Ceterum8 servis non in nostrum morem, descriptis per familiam ministeriis, utuntur: suam
quisque sedem, suos penates regit. frumenti modum dominus aut pecoris aut vestis ut colono
iniungit, et servus hactenus paret: cetera domus officia uxor ac liberi exsequuntur.

Tacyt podkreœla tu expressis verbis, ¿e sposób wykorzystania pracy niewolników


odbywa siê w inny sposób ni¿ w Rzymie (non in nostrum morem). Dla Tacyta, którego
status maj¹tkowy okreœla³a przynale¿noœæ do stanu senatorskiego, niewolnicy kojarzyli

3
Germania 43, 2; WISSOWA (1916-1919).
4
PERL (1982).
5
Paragrafy w tekœcie artyku³u odsy³aj¹ do Germanii Tacyta.
6
KOLENDO (1989), s. 231-239.
7
Zarówno tu, jak i w innych miejscach cytujê przek³ad Tomasza P³óciennika, por. przyp. 1. Tekst ³aciñski
wed³ug wydania E. Koernemanna (Bibliotheca Teubneriana).
8
We wszystkich kodeksach ceteris („korzystaj¹ z pozosta³ych niewolników”); Koestermann przyjmuje
koniekturê ceterum („zreszt¹”).
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze 273

siê przede wszystkim z otaczaj¹c¹ go na codzieñ familia urbana – bardzo liczn¹ s³u¿b¹
zatrudnion¹ w bogatych domach, która by³a wyspecjalizowana w wykonywaniu poszcze-
gólnych funkcji maj¹cych na celu zaspokojenie potrzeb w³aœciciela. Dla oddania specyfiki
ludnoœci zale¿nej w Germanii Tacyt porównuje wiêc ich do rzymskich coloni – kolonów
pracuj¹cych w maj¹tkach ziemskich w Italii. Co wiêcej, dodaje jeszcze objaœnienie
dotycz¹ce ich realnego po³o¿enia, które mog¹ byæ doskona³¹ definicj¹ kolonów wywo-
dz¹cych siê z niewolników osadzonych na ziemi. Tacyt, pragn¹c przybli¿yæ czytelnikowi
specyficzn¹ sytuacjê germañsk¹, która nie dawa³a siê adekwatnie opisaæ przy pomocy
rzymskiej aparatury pojêciowej, zrezygnowa³ w tym przypadku z definicji prawniczej
(colonus = dzier¿awca), lecz zacz¹³ opisywaæ realne po³o¿enie rzymskich coloni. Mieszkaj¹
oni we w³asnych domach, co oznacza, ¿e nie s¹ pod bezpoœrednim nadzorem w³aœciciela.
Musz¹ tylko oddawaæ czynsz w naturze (Tacyt wymienia zbo¿e, trzodê i tkaniny). Tekst
ten czêsto bywa³ wykorzystywany przez badaczy zajmuj¹cych siê problematyk¹ kolonatu
w Imperium rzymskim, którzy znajduj¹ tu œwiadectwo osadzania niewolników na dzia³-
kach ziemi uprawianych na swój w³asny rachunek. Mo¿na by³oby zaryzykowaæ nawet
twierdzenie, ¿e mówi on nam poœrednio o organizacji maj¹tków ziemskich samego
Tacyta. Nie by³yby to villae uprawiane bezpoœrednio przez niewolników, których nadzo-
rowa³ villicus, lecz ziemie podzielone na ma³e dzia³ki, na których osadzano niewolników
okreœlanych tak wieloznacznym terminem coloni (dzier¿awcy). Z tak¹ sytuacj¹ spotykamy
siê w maj¹tkach Pliniusza M³odszego, który by³ przyjacielem Tacyta9.

II.
Nie neguj¹c znaczenia tego typu objaœnieñ niezbyt zrozumia³ych elementów cywi-
lizacji germañskiej poprzez odwo³ywanie siê do znanych bezpoœrednio czytelnikowi
realiów rzymskich, nale¿y stwierdziæ, ¿e szczególn¹ wartoœæ, w perspektywie analizowa-
nej tu problematyki, maj¹ inne wypowiedzi Tacyta. S¹ to sformu³owania oceniaj¹ce
expressis verbis pewne aspekty rzeczywistoœci germañskiej z punktu widzenia samego
autora rzymskiego. S¹ one stosunkowo liczne i odnosi siê wra¿enie, ¿e Tacyt przywi¹zuje
do nich szczególn¹ wagê. Ich istnienie wi¹¿ê siê bowiem z faktem, i¿ Germania stanowi
traktat moralizatorski, krytykuj¹cy rzeczywistoœæ rzymsk¹ poprzez zestawianie zepsutego
œwiata otaczaj¹cego Tacyta z prostym, ¿yj¹cym zgodnie z natur¹, œwiatem barbarzyñskim.
Stosunek do œwiata barbarzyñskiego by³ zdominowany przez uczucie wy¿szoœci
rzymskiej. St¹d tak silnie jest podkreœlany, czasami nawet niezbyt œwiadomie, prymity-
wizm ¿ycia Germanów w zakresie kultury materialnej. Na tym tle rysuj¹ siê wyraŸnie
pewne ich zalety moralne. Tacyt, zgodnie z tradycj¹ ca³ej antycznej etnografii10, z regu³y
idealizuje poziom moralny Barbarzyñców. Czasami jednak dochodzi do g³osu inny spo-
sób opisu rzeczywistoœci germañskiej. Pewne ujemne cechy spo³eczeñstwa rzymskiego
przenosi siê, œwiadomie, lub nieœwiadomie, na Barbarzyñców, aby w ten sposób móc je
silniej krytykowaæ. Te dwa sprzeczne pozornie sposoby opisu Barbarzyñców wspó³ist-
niej¹ w dziele Tacyta. W zwi¹zku z tym zawsze musimy zastanawiaæ siê, jaki klucz
interpretacyjny powinien byæ przez nas u¿yty.
Maska barbarzyñska mog³a s³u¿yæ do dwóch celów. Pozwala³a ona przede wszyst-
kim na ostr¹ krytykê œwiata rzymskiego bez uciekania siê do bezpoœredniego moralizo-
9
SIRAGO (1958), s. 103-125.
10
MÜLLER (1972-80); LUND (1990).
274 JERZY KOLENDO

wania, którego skutecznoœæ perswazyjna nie mog³a byæ zbyt wielka. Wielokrotne u¿ycie
kostiumu Barbarzyñcy by³o równie¿ sposobem mówienia o sprawach, o których nie
mo¿na by³o wypowiadaæ siê bezpoœrednio. Ta autocenzura wewnêtrzna nie by³a ju¿
potrzebna za panowania cesarza Trajana, kiedy to powsta³a Germania Tacyta. Mo¿na ju¿
by³o wtedy mówiæ otwarcie o pewnych rzeczach, które za czasów Nerona czy Domicja-
na nale¿a³o przemilczaæ. W okresie panowania tych cesarzy powsta³ jednak pewien
jêzyk krytyki rzeczywistoœci, dokonywanej w sposób poœredni. Wspinanie siê Tacyta po
szczeblach kariery senatorskiej przypada³o w³aœnie na okres panowania Domicjana, kiedy
to jawne wypowiadanie pewnych pogl¹dów mog³o byæ bardzo niebezpieczne. Jednocze-
œnie istnia³a w œrodowisku senatorskim podszyta strachem t³umiona nienawiœæ do tyrana
i do stosunków, które panowa³y na jego dworze. W tej sytuacji rodzi³ siê pewien jêzyk
wypowiedzi komunikuj¹cych pewne treœci w sposób czêœciowo ukryty. By³ to rodzaj gry
miêdzy autorem a czytelnikiem. Jedna z form takiej poœredniej krytyki polega³a na
przenoszeniu krytykowanej rzeczywistoœci do œwiata barbarzyñskiego i zestawiania rze-
czywistoœci rzymskiej i barbarzyñskiej. Mo¿na by³o idealizowaæ Barbarzyñców i przeciw-
stawiaæ ich zepsutym Rzymianom, albo te¿ bardzo ostro atakowaæ pewne zjawiska istniej¹ce
w œwiecie rzymskim pod mask¹ barbarzyñsk¹. Zastosowanie „lustra barbarzyñskiego”
mog³o nie tylko zwiêkszaæ noœnoœæ konkretnej wypowiedzi, lecz tak¿e pozwala³o zade-
monstrowaæ swój kunszt literacki, do czego Tacyt przywi¹zywa³ przecie¿ ogromn¹ wagê.
Fakt ten jest kluczem do zrozumienia wielu sformu³owañ zawartych w jego dziele, a jedno-
czeœnie rzutuje na wartoœæ informacji dotycz¹cych Barbarzyñców.
Obok wypowiedzi podkreœlaj¹cych pozytywne, ewentualnie negatywne cechy spo³e-
czeñstwa barbarzyñskiego, które by³y opisywane przez Tacyta z myœl¹ o spo³eczeñstwie
rzymskim, Germania zawiera szereg sformu³owañ i sentencji o charakterze generalnym,
które mówi¹ wiele o œwiatopogl¹dzie samego autora oraz jego œrodowiska. Do tych
rozwa¿añ Ÿród³oznawczych warto wykorzystaæ pewne wyniki analizy strukturalnej za-
stosowanej w odniesieniu do tekstu Tacyta. Jeden z badaczy11 wyró¿ni³ w tekœcie
Germanii segmenty informuj¹ce – i(ndicative) segments oraz oceniaj¹ce – e(stimative)
segments. Pierwsze mówi¹ przede wszystkim o przedmiocie analizy, a wiêc poœrednio
o rzeczywistoœci germañskiej, drugie zaœ – tylko o autorze tekstu. W Germanii te ostatnie
odgrywaj¹ bardzo istotn¹ rolê. Napisane z regu³y w sposób bardzo retoryczny i sprawia-
j¹cy czasami wiele trudnoœci przy zrozumieniu oraz przy przek³adzie tekstu, zawieraj¹
ciekawe sformu³owania mówi¹ce o œwiatopogl¹dzie Tacyta i jego œrodowiska.
Krytyka œwiata rzymskiego dokonywana poprzez idealizacjê Barbarzyñców znala-
z³a najpe³niej swój wyraz w rozdzia³ach poœwiêconych ma³¿eñstwu i kobietom (§ 18-19).
Z bardzo retorycznych sformu³owañ Tacyta zawartych w § 19 mo¿na wydobyæ nastêpu-
j¹ce informacje kontrastuj¹ce ze tym, co istnia³o w œwiecie rzymskim i o czym mówi
literatura rzymska, zw³aszcza satyryczna12:
1. Kobiety ¿yj¹ w nieskalanej obyczajnoœci (saepta pudicitia). Okreœlenie saepta
oznacza najprawdopodobniej pewn¹ izolacjê kobiety od œwiata zewnêtrznego, choæ mo¿e
mamy tu do czynienia tylko ze zwrotem retorycznym.

HEILIG (1991), s. 467-474.


11

Do ka¿dego ze sformu³owañ Tacyta mo¿na by³oby przytoczyæ du¿¹ iloœæ similiów, co nie jest jednak
12

celem tej pracy. S¹ one starannie zbierane w wydaniach Germanii Tacyta. Szczególne znaczenie maj¹ tu
komentarze w wydaniach LUNDA (1988) i PERLA (1990).
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze 275

2. Kobiety nie s¹ zepsute uczestnictwem w widowiskach i ucztach. Mê¿czyŸni


i kobiety nie znaj¹ litterarum secreta. Okreœlenie to jest pojmowane przez wiêkszoœæ
t³umaczy Tacyta jako „tajemna wymiana listów”. Ostatnio T. P³óciennik13 zaproponowa³
odmienne rozumienie tego zwrotu jako „lektura literatury o charakterze mi³osnym czy
te¿ wrêcz erotycznym”. Przyk³adem mog³aby byæ twórczoœæ Owidiusza, Propercjusza
i Tibullusa14, romanse typu Petroniusza nie mówi¹c ju¿ o Priapea.
3. Cudzo³óstwa s¹ bardzo rzadkie mimo liczebnoœci Germanów (in tam numerosa
gente). To ostatnie sformu³owanie mo¿na odczytaæ w inny zupe³nie sposób odnosz¹c je nie
do Germanów, lecz do Rzymian. Ogromna koncentracja ludzi sprzyja³a, zdaniem Tacyta,
cudzo³óstwu. Mimo tego, ¿e, zdaniem Tacyta, ludy germañskie by³y liczne, to nie mog³y
byæ porównywane z liczebnoœci¹ mieszkañców Rzymu i id¹c¹ za tym koncentracj¹ ludno-
œci. Tak wiêc rzeczywistoœæ rzymska a nie germañska musia³a zainspirowaæ uwagê Tacyta.
4. Szczegó³owemu opisowi kary za cudzo³óstwo towarzyszy komentarz, który
w sposób ewidentny odnosi siê do zjawisk i pogl¹dów istniej¹cych w œwiecie rzymskim.
Niewierna ¿ona nie ma ¿adnych szans na znalezienie mê¿a, nie pomo¿e jej ani uroda, ani
wiek, ani maj¹tek. „Nikt bowiem nie œmieje siê tam z powodu wystêpków, a szerzenie
zepsucia i uleganie mu nie uchodzi za ducha czasu (saeculum vocatur). Lepiej jeszcze
postêpuj¹ te plemiona, u których za m¹¿ wychodz¹ jedynie dziewice 15: raz tylko maj¹
nadziejê na zam¹¿pójœcie i raz tylko œlub. Tak jak jedno im dane cia³o i jedno ¿ycie, tak
jednego bior¹ sobie mê¿a, aby ju¿ wiêcej siê nie zastanawiaæ i d³u¿ej nie po¿¹daæ,
kochaj¹c w nim nie tyle mê¿a, ile ma³¿eñstwo”.
5. Nie jest znana praktyka ograniczania iloœci dzieci. Stwierdzenie to uj¹³ Tacyt
w sposób nastêpuj¹cy: „Ograniczaæ liczbê dzieci albo zabiæ kogoœ z potomstwa maj¹ za
hañbê, a wiêcej tam dobre obyczaje wa¿¹ ni¿ gdzie indziej dobre prawa ”. Przekonanie, i¿
dobre obyczaje znacz¹ wiêcej ni¿ dobre prawa, by³o czêsto ilustrowane przyk³adami
odnosz¹cymi siê do œwiata barbarzyñskiego 16.
6. Ka¿da matka karmi dziecko w³asn¹ piersi¹, a nie oddaje niewolnicom i mamkom.
W Rzymie to ostatnie rozwi¹zanie by³o regu³¹ w odniesieniu do kobiet z wy¿szych
warstw spo³ecznych.
Opisuj¹c sytuacjê w œwiecie barbarzyñskim, Tacyt chcia³ pokazaæ, ¿e powinna byæ
ona wzorem dla Rzymian. Czasami zapomina³ jednak, i¿ mówi o rzeczywistoœci germañskiej,
a pewne jego sformu³owania, odnosz¹ce siê ewidentnie nie do œwiata germañskiego, lecz
rzymskiego, mog¹ równaæ siê z najbardziej mizoginistycznymi wypowiedziami satyryków
rzymskich, dotycz¹cymi panuj¹cych w Rzymie stosunków. Przedstawiony przez Tacyta
wyidealizowany obraz „cnotliwych” kobiet germañskich jest ca³kowicie oderwany od
germañskiej rzeczywistoœci. Nale¿y zreszt¹ w¹tpiæ, aby Rzymianie byli w stanie zdobyæ
konkretne informacje odnosz¹ce siê niekiedy do bardzo intymnych aspektów ¿ycia ko-

13
Informacja ustna, za któr¹ serdecznie dziêkujê.
14
KRÓKOWSKI (1949).
15
Idea³em by³o zachowanie virginitas do momentu œlubu, z czym siê spotykamy wœród niektórych ludów
Germanii. Tu sformu³owanie Tacyta mo¿e nawi¹zywaæ do konkretnej rzeczywistoœci germañskiej, gdy¿ przytoczona
przez Tacyta informacja nie potwierdza idea³u.
16
Por. Iust. II 5,2: iustitia gentis (Scytów) ingeniis culta, non legibus. Podobnie u Getów (Hor., Carm.
III 24,24: peccare nefas); mieszkañców Indii (Strabo XV 1,53, p. 709); Agatyrsów (Aristot., Problemata
19,28).
276 JERZY KOLENDO

biet germañskich. Opis po³o¿enia kobiet germañskich nawi¹zuje wiêc do jednej z wersji
stereotypowego obrazu Barbarzyñców, którzy w wyobra¿eniach Greków i Rzymian mogli
¿yæ albo bardzo cnotliwie, albo bardzo rozpustnie. Tacyt wiêc, pisz¹c, i¿ Germanie jako
jedyni spoœród Barbarzyñców zadowalaj¹ siê tylko jedn¹ ¿on¹, szed³ za bardzo rozpo-
wszechnionym stereotypem.
Autor Germanii, wypowiadaj¹c siê w sposób nadzwyczaj pozytywny o kobietach
germañskich, formu³uje bardzo rygorystyczne zasady po¿ycia ma³¿eñskiego. Z regu³y te
wypowiedzi, które przybieraj¹ czêsto formê pewnych sentencji, nawi¹zuj¹ do tradycyjnego
obrazu kobiety rzymskiej, wywodz¹cego siê jeszcze z okresu pocz¹tków Republiki.
Nawi¹zuj¹ one te¿ czêsto do pewnych zasad filozofii stoickiej i znajduj¹ liczne analogie
w pismach Seneki. Pisz¹c o kobietach germañskich, a myœl¹c o Rzymiankach, Tacyt nie
musia³ ukrywaæ swych pogl¹dów. Wprost przeciwnie, robi³ to w sposób jak najbardziej
otwarty, nawi¹zuj¹c do motywów bardzo popularnych w ideologii, a które by³y bardzo
dalekie od powszechnej praktyki panuj¹cej w Rzymie. RozdŸwiêk pomiêdzy zasadami
moralnymi g³oszonymi na piœmie a codzienn¹ praktyk¹ by³ zjawiskiem powszechnym.
Przyk³adem mo¿e byæ twórczoœæ Seneki, jednego z najbogatszych ludzi w Rzymie,
otaczaj¹cego siê luksusem, który w swej twórczoœci propagowa³ bardzo rygorystyczne
zasady moralne, w tym równie¿ ograniczanie potrzeb materialnych17 .
Z pewnych wypowiedzi Tacyta mo¿na te¿ wyci¹gn¹æ wniosek, ¿e by³ on przeciwnikiem
ma³¿eñstw mieszanych, a nawet zwolennikiem „czystoœci rasowej”. Charakteryzuj¹c
Germanów, podkreœla (§ 4), ¿e nie pokrzy¿owali siê oni poprzez ma³¿eñstwa z innymi
ludami. St¹d s¹ ludem odrêbnym, czystym i podobnym tylko do siebie. Chodzi³o tu nie
tylko o jednolitoœæ somatyczn¹ Germanów, a wiêc ich wzajemne podobieñstwo, szczegó³owo
przez Tacyta opisane18, lecz równie¿ o cechy charakterologiczne tego ludu. Autor Ger-
manii k³adzie nacisk przede wszystkim na jednolitoœæ Germanów, która jest widoczna
pomimo tak wielkiej ich liczebnoœci (Ipse eorum opinionibus accedo, qui Germaniae
populos nullis aliis aliarum nationum conubiis infectos propriam et sinceram et tantum
sui similem gentem extitisse arbitrantur. unde habitus quoque corporum, tamquam in
tanto hominum numero, idem omnibus). Tutaj pogl¹d o niedobrych skutkach ma³¿eñstw
mieszanych zosta³ wyra¿ony poprzez pochwa³ê spo³eczeñstwa germañskiego, gdzie takie
zjawisko nie mia³o miejsca19. Tacyt zaprezentowa³ równie¿ negatywne skutki takich
zwi¹zków. Poprzez ma³¿eñstwa mieszane Peucynowie – Bastarnowie oszpecili siê, zdaniem
autora Germanii (§ 46), upodabniaj¹c siê do Sarmatów, gdy¿ „wszyscy s¹ niechlujni, a na
dodatek starszyzna gnuœna” (sordes omnium ac torpor procerum. conubiis mixtis nonnihil
in Sarmatarum habitum foedantur). Pogl¹dy takie mog³y ukszta³towaæ siê pod wp³ywem
krytycznej obserwacji rzeczywistoœci rzymskiej przez Tacyta, reprezentuj¹cego tradycyjn¹
ideologiê rzymsk¹. Race mixture w staro¿ytnym Rzymie, parafrazuj¹c tytu³ znanego artyku³u
Tenney’a Franka20, by³o zjawiskiem nies³ychanie widocznym, zw³aszcza w stolicy Imperium.

17
Zwraca³a na to uwagê BIE¯UÑSKA-MA£OWIST (1952).
18
Por. STOK (1988), s. 65-111.
19
Tekst Tacyta mówi¹cy o autochtonizmie Germanów i o ich „czystoœci rasowej” mia³ nies³ychanie istotne
znaczenie, staj¹c siê œwiadectwem wyj¹tkowoœci Germanów i by³ te¿ wielokrotnie wykorzystywany w duchu
nacjonalistycznym. Por. CANFORA (1979), s.15-33; von SEE (1994), s. 44-60; GÜNNEWIG (1998), s. 177-254. Por.
te¿ KOLENDO (2005).
20
FRANK (1916).
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze 277

Zacytowane powy¿ej opinie Tacyta dotycz¹ce kobiet czy te¿ mieszanych ma³¿eñstw
nie musia³y byæ przez niego ukrywane. Wprost przeciwnie, móg³ siê nimi afiszowaæ.
Inaczej wygl¹da³a sprawa s¹dów dotycz¹cych problematyki w³adzy. Tutaj istnia³a tradycja
wypowiadania siê w sposób pozornie ukryty, ale dla czytelnika pamiêtaj¹cego czasy
Domicjana ca³kowicie czytelny. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e nawet za Trajana lepiej by³o
nie wypowiadaæ siê krytycznie na pewne tematy. Przyk³adem ukrytej krytyki stosunków
panuj¹cych w Rzymie mo¿e byæ informacja o wieszczkach germañskich, Weledzie i nie-
znanej nam bli¿ej Albrunie (§ 8). Tacyt pisze, ¿e Germanie uwa¿ali je za istoty boskie
(numinis loco)21, jednak „dalecy od pochlebstwa i bez zamiaru czynienia z nich bogiñ”
(non adulatione nec tamquam facerent deas). Podobnie, jak podaje Tacyt (Hist. 61), jest
„dawnym u Germanów zwyczajem, na mocy którego bardzo wiele kobiet za wieszczki,
a w miarê wzrostu zabobonu, za boginie uwa¿aj¹”. Weleda – wieszczka z kraju Brukterów
odgrywa³a nadzwyczaj istotn¹ rolê w czasie powstania Batawów w 70 r., przepowiadaj¹c
klêskê Rzymian22. Wziêta do niewoli przez Rzymian przebywa³a, jak poœwiadcza jedna
inskrypcja metryczna, w Ardei ko³o Rzymu. W wzmiankach Tacyta dotycz¹cych wiesz-
czek germañskich widaæ wyraŸne aluzje do deifikacji cesarzowych oraz kobiet z domu
cesarskiego, które mia³y miejsce nie tylko po ich œmierci, ale czêsto równie¿ za ¿ycia23.
W Germanii Tacyta mo¿na te¿ znaleŸæ sformu³owania œwiadcz¹ce o g³êbokiej nie-
chêci Tacyta do silnej w³adzy królewskiej, do roli wyzwoleñców zw³aszcza w ¿yciu
politycznym oraz do w³adzy kobiet. Te pozornie niezale¿ne kwestie s¹ wielokrotnie
zwi¹zane ze sob¹, zarówno w œwiecie barbarzyñskim, jak te¿ w Rzymie. Silna pozycja
wyzwoleñców w pañstwie doprowadza do utraty wolnoœci, do niewoli. Mówi¹c o ludno-
œci zale¿nej, Tacyt (§ 25) stwierdza, ¿e:

(…) wyzwoleñcy stoj¹ niewiele wy¿ej od niewolników, rzadko dochodz¹ do znaczenia w do-
mu, nigdy w plemieniu, z wyj¹tkiem jedynie ludów rz¹dzonych w³adz¹ królewsk¹. Tam
bowiem i ponad wolnych, i ponad szlachetnie urodzonych wyrastaj¹; u pozosta³ych nierów-
noœæ wyzwoleñców jest dowodem istnienia wolnoœci.
(…) liberti non multum supra servos sunt, raro aliquod momentum in domo, numquam in
civitate, exceptis dumtaxat iis gentibus quae regnantur. ibi enim et super ingenuos et super
nobiles ascendunt: apud ceteros impares libertini libertatis argumentum sunt.

W¹tek ten zosta³ rozbudowany przy opisie ludów zajmuj¹cych pó³nocny skraj Swe-
bii (§ 44). Wystêpuje tu koncepcja, ¿e, im dalej na pó³noc, tym w³adza królewska jest
silniejsza, co prowadzi do utraty wolnoœci. Jednoczeœnie zaœ wzrasta rola wyzwoleñców
poci¹gaj¹ca za sob¹ coraz silniejsze ograniczenie wolnoœci. Gothonowie, których lokali-
zuje siê na terenie Pomorza, byli „rz¹dzeni przez królów, nieco surowiej, ni¿ inne ludy
germañskie, wci¹¿ jednak bez utraty wolnoœci”. Opis Sujonów podaje informacje doty-
cz¹ce sposobu przechowywania broni, która pozostawa³a pod stra¿¹ niewolnika. Wed³ug
Tacyta (§ 44) „w interesie króla [by³o] nie powierzaæ broni, ani szlachetnie urodzonemu
(nobilis), ani wolnemu (ingenuus), ani nawet wyzwoleñcowi (libertinus)”. U Sujonów,
którzy mieszkali za Oceanem, czyli na terenie Skandynawii, król sprawowa³ w³adzê

21
VOLKMANN (1964); idem (1975), s. 235-243; NAUMANN (1938), s. 347 = idem (1940), s. 76 sq.
22
Por. Tac., Hist. IV 61,65, V 22,24.
23
MIKOCKI (1988).
278 JERZY KOLENDO

bez ¿adnych ju¿ ograniczeñ i z prawem do absolutnego pos³uszeñstwa. Przejawem utraty


wolnoœci by³a, wed³ug Tacyta, sytuacja, kiedy to broñ nie znajdowa³a siê, jak u innych
Germanów, w dyspozycji wszystkich, lecz pozostawa³a zamkniêta pod stra¿¹. Noszenie
broni stanowi³o, w œwiecie barbarzyñskim, gwarancjê wolnoœci. W paragrafie 13 Tacyt
podkreœla z naciskiem, ¿e Germanie za³atwiaj¹ wszystkie sprawy publiczne i prywatne
uzbrojeni. U Sujonów zamkniêta broñ nie by³a strze¿ona ani przez kogoœ z arystokracji,
ani przez cz³owieka wolnego, czy nawet wyzwoleñca, lecz przez niewolnika, który by³
ca³kowicie zale¿ny od króla. Mo¿emy jednak stwierdziæ bardzo charakterystyczne skoja-
rzenia Tacyta: w³adza królewska –> brak wolnoœci –> niewola/ niewolnictwo.
U Sytonów24, mieszkaj¹cych na najdalszym skraju Swebii, gdzie wszystko dzieje siê
na opak, sytuacja w optyce Tacyta by³a jeszcze gorsza (§ 45): „Rz¹dzi u nich kobieta.
Nie tylko wolnoœci wielkie to wynaturzenie, lecz nawet niewoli” (femina dominatur: in
tantum non modo a libertate sed etiam a servitute degenerant). Znajdujemy tu te¿
skojarzenie idei: w³adza królewska –> utrata wolnoœci –> niewola, z tym tylko, ¿e te
negatywne cechy przybieraj¹ formy skrajne. Tacyt podkreœla bowiem, ¿e Sytonowie byli
pos³uszni kobiecie, co stanowi degeneracjê, gdy¿ w³adza królewska znajduj¹ca siê w rê-
kach kobiety, owa „babska w³adza”, mia³aby byæ rzecz¹ gorsz¹ nawet ni¿ sama niewola.
To by³a nie tylko utrata wolnoœci (libertas), w znaczeniu politycznym, ale równie¿
degradacja do pozycji niewolniczej (servitus), a nawet jeszcze gorszej.
Analizowane tu sformu³owania t³umacz¹ siê dobrze zarówno mentalnoœci¹ Rzymian,
jak te¿ ideologi¹ samego Tacyta. G³êboko zakorzeniona niechêæ do w³adzy królewskiej
oraz przekonanie, ¿e regnum (królestwo) jest zawsze zwi¹zane z utrat¹ wolnoœci, stanowi¹
stary motyw ideologii rzymskiej, bardzo rozpowszechniony, zw³aszcza w ostatnim wieku
istnienia Republiki25. W okresie Cesarstwa stanowi on przejaw pewnych tendencji opo-
zycji ideologicznej wobec w³adzy cesarskiej, nasilaj¹cej siê zw³aszcza w okresie pano-
wania tzw. „z³ych” cesarzy. Równie¿ wrogoœæ do wyzwoleñców i ich rz¹dów w pañstwie
jest odbiciem sytuacji istniej¹cej w Rzymie, zw³aszcza za czasów Klaudiusza i Nerona,
kiedy to rzeczywista w³adza znajdowa³a siê w rêkach wp³ywowych wyzwoleñców cesar-
skich, takich jak na przyk³ad Pallas czy Narcyz. G³êboka niechêæ Tacyta do wyzwoleñ-
ców, którzy kierowali sprawami pañstwa, widoczna jest nie tylko w opisie wydarzeñ,
które mia³y miejsce na dworze cesarskim. Mówi¹c o wyzwoleñcu Polyklicie, który zo-
sta³ wys³any do Bretanii, po powstaniu królowej Boudicca, Tacyt pisze26, ¿e „dla nie-
przyjació³ by³ poœmiewiskiem, bo u nich jeszcze znicz wolnoœci gorza³ i dot¹d nie by³a
im znana potêga wyzwoleñców; wiêc dziwili siê, ¿e wódz i armia, co tak wielk¹ ukoñ-
czyli wojnê, niewolników s³uchaj¹”. Zbuntowani mieszkañcy Bretanii, których Tacyt
traktuje jako Barbarzyñców, nie mogli zrozumieæ, wed³ug historyka rzymskiego, sytuacji
wszechw³adzy wyzwoleñców w Rzymie. Mo¿na by³oby szukaæ innych jeszcze Ÿróde³ tak
g³êbokiej niechêci Tacyta do wyzwoleñców. Jako urzêdnik senatorski, wspinaj¹cy siê po
szczeblach kariery urzêdniczej musia³ wspó³pracowaæ z wyzwoleñcami, czêsto w randze
prokuratorów, którzy go w praktyce kontrolowali. Jednoczeœnie z regu³y mieli oni wiêk-

24
Szczegó³owa analiza tego tekstu: KOLENDO (1996), s. 141-146 = KOLENDO (1998), t. I, s. 65-72; idem
(1999); KEHOE (2002).
25
WIRSZBURSKI (1960); HAMMOND (1963), s. 93-113; PIGOÑ (1996).
26
Tac., Ann. XIV 39. Przek³ad S. Hammera.
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze 279

sze doœwiadczenie i kwalifikacje w sprawach administracyjnych, ni¿ senatorowie, którzy


byli w tej dziedzinie amatorami. W tej sytuacji mog³o dochodziæ do ró¿nych konfliktów.
G³êboka niechêæ Tacyta do wyzwoleñców sprawuj¹cych w³adzê by³a wiêc wyrazem pew-
nych konfliktów grupowych. Nie mo¿na jednak wykluczyæ, ¿e do tego dosz³y jeszcze
wspomnienia nieznanych nam naturalnie, indywidualnych doœwiadczeñ Tacyta.
Opinia zawarta w opisie Sytonów dotycz¹ca w³adzy sprawowanej przez kobietê,
która jest jeszcze gorsza ni¿ sama niewola, znajduje równie¿ swe paralele w tekstach
Tacyta odnosz¹cych siê do Rzymu cesarskiego. Mówi¹c o sytuacji w stolicy po ma³¿eñ-
stwie cesarza Klaudiusza z Agryppin¹, Tacyt stwierdza:27 „odt¹d przybra³o pañstwo inn¹
postaæ: wszystko s³ucha³o kobiety, która z pañstwem rzymskim nie igra³a wœród kapry-
sów jak Messalina, lecz zaprowadzi³a œcis³¹ i jakby mêsk¹ niewolê”. Sytuacja, kiedy to
mê¿czyzna by³ zdominowany przez kobietê, uchodzi³a w staro¿ytnoœci za zupe³nie nie-
naturaln¹, a nawet hañbi¹c¹.
Bardzo znamienny jest te¿ komentarz Tacyta, który towarzyszy opisowi Kotynów
(§ 42), ludu celtyckiego mieszkaj¹cego na po³udniowych stokach Karpat. Kotynowie
„godz¹ siê na sk³adanie trybutów, co dowodzi, ¿e nie s¹ oni Germanami. Czêœæ trybutów
na³o¿yli na nich Sarmaci, czêœæ — jako na cudzoziemców — Kwadowie. Kotynowie —
ku ich wiêkszej hañbie — kopi¹ nawet ¿elazo”. Praca w kopalni, stanowi¹ca powód
pogardy Tacyta, nie jest, jego zdaniem, zajêciem ludzi wolnych. Dowód tego stanowi
p³acenie przez Kotynów trybutów na rzecz s¹siadów. Najprawdopodobniej Tacyt nie zrozu-
mia³ pewnej specyficznej sytuacji wynikaj¹cej z mechanizmów produkcji i dystrybucji
¿elaza. Trybuty nak³adane na Kotynów to metal dostarczany przez górników i hutników
w zamian za potrzebne im artyku³y ¿ywnoœciowe. Dla Tacyta praca w kopalni kojarzy³a
siê, wbrew sytuacji istniej¹cej w górnictwie rzymskim tego okresu28, z prac¹ niewolnicz¹.
Pogl¹dy samego Tacyta na pewne zjawiska mo¿na te¿ poznaæ poœrednio z ostrego
potêpienia ró¿nych elementów ¿ycia Germanów. Przyk³adem mo¿e byæ gra w koœci (§ 24).
Jak stwierdza Tacyt: „W koœci graj¹ — czemu mo¿e siê zdziwisz — na trzeŸwo i na
powa¿nie, wygrywaj¹c i przegrywaj¹c z tak¹ lekkomyœlnoœci¹, ¿e, gdy ju¿ nic im nie zosta-
nie, ostatnim rzutem graj¹ o w³asn¹ wolnoœæ”. Poœrednio mo¿na by³oby wiêc stwierdziæ, ¿e
wed³ug Tacyta by³a to rozrywka, której nie nale¿a³oby siê oddawaæ na trzeŸwo i na powa¿nie.
Znamienne jest te¿ sformu³owanie, ¿e w œwiecie germañskim „strawiæ dzieñ i noc na piciu,
nikogo nie hañbi” (§ 22). Wed³ug Tacyta by³aby to wiêc rzecz hañbi¹ca – nulli probum.
Analizowane tu wypowiedzi Tacyta, formu³owane zazwyczaj cum ira et studio,
nabiera³y specjalnego znaczenia, gdy¿ porównywa³ on pewne negatywne zjawiska w Rzy-
mie z sytuacj¹ istniej¹c¹ wœród Barbarzyñców mieszkaj¹cych na krañcach œwiata. Kryty-
ka ukryta nabiera³a w ten sposób specjalnego znaczenia, a jednoczeœnie mog³a œwiadczyæ
o przenikliwoœci autora, który potrafi³ po³¹czyæ ze sob¹ zjawiska rozgrywaj¹ce siê teore-
tycznie w dwóch ró¿nych œwiatach. Równie¿ ostre potêpianie pewnych zjawisk w œwiecie
germañskim, które by³y powszechne i w Rzymie, nabiera specjalnego znaczenia. Jest to
przes³anie skierowane do rodaków, mówi¹ce, ¿e zachowuj¹ siê jak Barbarzyñcy, czy te¿
nawet gorzej ni¿ Barbarzyñcy.

27
Tac., Ann. XIV 7,5 sq. Przek³ad S. Hammera.
28
Znamy sytuacjê istniej¹c¹ w górnictwie w Hiszpanii i w Dacji. Por. DOMERGUE (1983); MROZEK (1966).
280 JERZY KOLENDO

III.
Istnieje jeszcze jeden sposób odczytywania rzeczywistoœci rzymskiej w dziele Tacyta,
aspekt zupe³nie nie uœwiadamiany sobie przez autora. Zwraca³ on uwagê, zgodnie z po-
wszechn¹ tradycj¹ badañ etnograficznych na te elementy, które ró¿ni³y opisywan¹ przez
siebie cywilizacjê barbarzyñsk¹ od cywilizacji rzymskiej. Wybór tych elementów czêsto
nie by³ ca³kowicie przypadkowy. Na takiej zasadzie porównywania dwóch cywilizacji
bazuje konstrukcja paragrafu 16. Tacyt stwierdza tu, ¿e:

(…) plemiona germañskie nie zamieszkuj¹ ¿adnych miast, a nawet nie dopuszczaj¹ ³¹czenia
siedzib. Mieszkaj¹ z dala od siebie i ka¿dy na inny sposób, wedle tego, jakie kto sobie
upodoba Ÿród³o, pole lub las. Nie zak³adaj¹ wsi jak my, z domami stoj¹cymi obok siebie, lecz
ka¿dy zostawia woln¹ przestrzeñ wokó³ swego domu, aby zabezpieczyæ siê przed ogniem,
a mo¿e po prostu dlatego, ¿e nie umie budowaæ inaczej. Nie u¿ywaj¹ nawet zaprawy ani
cegie³, korzystaj¹c zawsze z nieociosanego drewna, bez troski o piêkno i wygl¹d”.

Brak miast, a nawet brak zwartej zabudowy wsi, nieu¿ywanie zaprawy i cegie³ oraz
brak troski o piêkno, wszystko to mia³oby œwiadczyæ, poprzez kontrast z praktykami
rzymskimi, o prymitywizmie Germanów. Przy pobie¿nej lekturze mo¿e siê wydawaæ, ¿e
tekst ten nie wnosi wiele informacji o œwiecie rzymskim. O regularnym rozplanowaniu
miast i o istniej¹cej tam zabudowie murowanej wiemy bowiem nie tylko ze Ÿróde³
pisanych, lecz przede wszystkim z materia³ów archeologicznych. Jednak sformu³owania
Tacyta mówi¹ o istnieniu pewnych kanonów myœlenia o otaczaj¹cym œwiecie. Zw³aszcza
istotne jest tu przywi¹zanie do idei zwartej zabudowy rozci¹gaj¹cej siê równie¿ na wsie (vici).
W niektórych przypadkach mo¿emy stwierdziæ, ¿e pewne elementy cywilizacji
Germanów nie istnia³y w œwiecie rzymskim, lub te¿, ¿e by³y one tam mniej popularne.
Tacyt opisuje (§ 16) dok³adnie, i jak wiemy, ca³kowicie poprawnie, nieznane mu jamy
zasobowe, z którymi Rzymianie stykali siê wprawdzie, ale tylko w niektórych prowin-
cjach29. Ten sposób przechowywania plonów jest te¿ wzmiankowany w literaturze greckiej
i ³aciñskiej przy opisach peryferii œwiata antycznego. Jamy zasobowe by³y jednak zupe³nie
nieznane Tacytowi oraz jego Ÿród³om i dlatego zosta³y szczegó³owo opisane. Mo¿na st¹d
wnosiæ, ¿e ten sposób przechowywania zbo¿a nie by³ u¿ywany na terenie Italii.
Germania Tacyta jest cennym Ÿród³em do dziejów œwiata rzymskiego, pozwalaj¹cym
poznaæ przede wszystkim pewne trudno uchwytne w¹tki myœli nie tylko jej autora, ale
równie¿ niektórych krêgów spo³eczeñstwa rzymskiego. Mo¿noœæ pewnej generalizacji
wypowiedzi autora wynika nie tylko z banalnej konstatacji, i¿ musia³ on mówiæ o rze-
czach zrozumia³ych dla swych czytelników. Nale¿y pamiêtaæ równie¿, ¿e Ÿród³em Ger-
manii Tacyta by³o monumentalne dzie³o Pliniusza Starszego Bellorum Germaniae libri
viginti powsta³e na prze³omie lat piêædziesi¹tych i szeœædziesi¹tych I wieku30. Tacyt móg³

29
Varro, RR I 57,2. Cf. 63: Columella, I 6,15; Plin., NH XVIII, § 306; Bell. Afr. 65: Est in Africa
consuetudo incolarum, ut in agris et in omnibus fere uillis sub terra specus frumendi condendi gratia clam
habeant, atque id propter bella maxime hostiumque subitum aduentum praeparant. Xen., Anab. IV 5,25
(Armenia); Curt., VII 4,24 (Baktria), Strabo VII 5,7, p. 316 (Dardania); Diod. V 15,4 i V 17,3 (Sardynia
i Baleary); Mela, II 10 (Scytia); Verg., Georg. III 376 sq. (Scytia).
30
NORDEN (1923), s. 207-312. Komentarz J. Kolendo, w przygotowywanym wydaniu Germanii Tacyta.
Patrz przyp. 1.
Obraz œwiata rzymskiego w Germanii Tacyta. Uwagi Ÿród³oznawcze 281

zaczerpn¹æ z niego nie tylko materia³ rzeczowy, ale równie¿ szereg wypowiedzi o charak-
terze ogólnym. Przyk³adem mog¹ byæ silne tendencje mizoginistyczne, które wystêpuj¹
u obu autorów.
Jednoczeœnie zaœ refleksja nad wizerunkiem œwiata rzymskiego w dziele Tacyta
mo¿e pe³niæ funkcjê us³ugow¹ w stosunku do badañ nad problematyk¹ germañsk¹. Tacyt,
zgodnie z istot¹ badañ etnograficznych, ci¹gle porównuje œwiat barbarzyñski ze œwiatem
rzymskim. My zaœ ogl¹damy opisywanych przez Tacyta Germanów, którzy przeszli
przez „filtr” rzymski. Dlatego te¿, analizuj¹c ka¿d¹ informacjê Tacyta dotycz¹c¹ œwiata
barbarzyñskiego, musimy stale zadawaæ sobie pytanie, jak wygl¹da³ dany wycinek rze-
czywistoœci w Rzymie. St¹d te¿ owo „lustro Tacyta”, aby sparafrazowaæ tytu³ pracy
Hartoga31, musi byæ przedmiotem specjalnej analizy.

RÉSUMÉ

L’image du monde romain dans la Germanie de Tacite.


Remarques sur l’étude des sources.

La Germanie de Tacite – un traité d’ethnographie portant sur les Germains – constitue


en même temps une sources précieuse pour la connaissance du monde romain. En effet, tantôt
délibérément tantôt, peut-être encore plus souvent, inconsciemment, Tacite y confronte les
deux réalités: germanique et romaine. Les références à la réalité romaine prennent différentes
formes. Il s’agit bien souvent d’explications concernant les éléments peu intelligibles de la
civilisation germanique que l’auteur compare aux réalités romaines connues directement du
lecteur. Ces explications peuvent donc être considérées comme une tentative de traduction
des réalités barbares dans une langue compréhensible pour les Romains (description de la
religion des Germains – interpretatio Romana, information sur les coloni).
La Germanie est un traité moralisateur à l’usage des Romains dans lequel Tacite
critique la réalité romaine en opposant l’univers démoralisé qui l’entoure au monde
barbare, simple, régi par des lois conformes à la nature (en témoigne le récit de la vie
pleine de vertus des femmes germaines). L’emploi du « masque barbare » a permis
à l’auteur non seulement de rendre plus fort l’impact de certaines constatations mais
aussi de déployer toute sa virtuosité d’écrivain.
La Germanie contient en outre toute une série de formulations et de remarques de
caractère général qui en disent beaucoup sur les idées de l’auteur et de son milieu. Elles
expriment bien souvent ses convictions très profondes qu’il n’a pas pu ou n’a pas voulu
exprimer directement (son aversion pour le pouvoir royal et pour le rôle des esclaves
dans l’Etat romain). Sous Domitien, empereur-tyran, il existait en effet un langage
spécifique qui transmettait dans une forme partiellement voilée certains contenus con-
sidérés comme dangereux dans le discours direct. Il s’agissait d’une sorte de jeu entre
l’auteur et le lecteur. L’efficacité de cette tactique littéraire a fait qu’elle continuait à être
employée même lorsqu’il n’était plus nécessaire d’y recourir.

31
Por. przyp. 2.
282 JERZY KOLENDO

BIBLIOGRAFIA

BIE¯UÑSKA-MA£OWIST I. (1952), Pogl¹dy nobilitas okre- (Prace Wroc³awskiego Towarzystwa Naukowego,


su Nerona i ich pod³o¿e gospodarczo-spo³eczne, Ser. A., nr 25).
Warszawa. LUND A.A. (1990), Zum Germanenbild der Römer.
CANFORA L. (1979), La Germania di Tacito da Engels Eine Einführung in die antike Ethnographie, Hei-
al Nazismo, Napoli. delberg.
DOMERGUE C. (1983), La mine antique d’Aliustrel LUND A.A. ed. (1988), P. Cornelius Tacitus, Germa-
(Portugal) et les tables de bronze de Vipasca, Paris. nia, interpretiert, herausgegeben, übertragen, kom-
FRANK T. (1916), Race Mixture in the Roman Empire, mentiert von A.A. Lund, Heidelberg.
American Historical Review 21, s. 689-708. MIKOCKI T. (1988), Sub specie deae: rzymskie cesa-
GÜNNEWIG B. (1998), Das Bild der Germanen und rzowe i ksiê¿niczki jako boginie: studium ikonolo-
Britannier. Untersuchungen zur Sichtweise von giczne, Warszawa.
fremden Völkern in antiker Literatur und moderner MROZEK S. (1966), Stosunki spo³eczne w rzymskich
wissenschaftlicher Forschung, Frankfurt am Main. kopalniach z³ota w Dacji w II wieku naszej ery,
HAMMOND M. (1963), “Res olim dissociabiles” principa- Toruñ.
tus ac libertas. Liberty under the Early Principate, MÜLLER K.E. (1972-80), Geschichte der antiken Eth-
Harvard Studies in Classical Philology 67, s. 93-113. nographie und der ethnographischen Theorienbil-
HARTOG F. (1991), Le miroir d’Hérodote. Essai sur la dung, Bd. I-II, Wiesbaden.
représentation de l’autre, (II wydanie) Paris [prze- NAUMANN H. (1938), Der König und die Seherin, Zeit-
k³ad angielski: Berkeley 1988]. schrift für deutsche Philologie 63, s. 347-358.
HEILIG E. (1991), Towards a new hermeneutic analy- NAUMANN H. (1940), »Altdeutsche Könige«, Berlin.
sis? Prolegomena to a text-structural analysis of PERL G. (1982), Die gesellschaftliche Terminologie in
Latin text illustrated from Tacitus’ Germania, [w:] Tacitus Germania, Sitzungsberichte der Akademie
R. Coleman (ed.), New Studies in Latin linguistic, der Wissenschaften der DDR, Berlin, s. 56-66.
Philadelphia, s. 467-474. PERL G. ed. (1990), Tacitus, Germania. Lateinisch und
KOEHNE P. (2002), «Babska w³adza» u ludów oœcien- deutsch von G. Perl, Griechische und lateinische
nych w ujêciu historiografii rzymskiej, Poznañ (Xe- Quellen zur Frühgeschichte Mitteleuropas bis zur
nia Posnaniensia, 14). Mitte des 1. Jahrtausends u. Z., hrsg. von J. Herr-
KOLENDO J. (1989), Les réalités romaines dans la «Ger- mann, Zweiter Teil, Berlin.
manie» de Tacite. Le cas des esclaves et des affran- PIGOÑ J. (1996), W krêgu pojêæ politycznych Tacyta:
chis, Index 17, s. 231-239. libertas-moderatio, Wroc³aw (Classica Wratislavien-
KOLENDO J. (1996), Rz¹dy kobiety w kraju Sytonów. sia, 19).
Uwagi o sposobie interpretacji „Germanii” Tacyta, VON SEE K. (1994), Barbar, Germane, Arier. Die Su-
[w:] Concordia. Studia ofiarowane Jerzemu Okuli- che nach den Identität der Deutschen, Heidelberg.
czowi-Kozarynowi, Warszawa, 141-146. SIRAGO V.A. (1958), L’Italia agraria sotto Traiano,
KOLENDO J. (1998), Œwiat antyczny i Barbarzyñcy. Louvain.
Teksty, zabytki, refleksja nad przesz³oœci¹, t. I-II, STOK F. (1988), Fisiognomia e carattere delle popola-
Warszawa. zioni nordiche e germaniche nella cultura dell’età
KOLENDO J. (1999), Sithonorum gentium femina do- romana, [w:] Cultura classica e cultura germanica
minatur. Liberté, esclavage et pouvoir exercé par settentrionale. Atti del Convegno Internazionale di
une famme d’après la Germanie de Tacite, [w:] Studi, Università di Macerata, Roma, s. 65-111.
Femmes-esclaves. Modèles d’interprétation anth- VOLKMANN R. (1964), Germanische Seherinnen in rö-
ropologique, économique, juridique. Atti del XXI mischen Diensten, Krefeld (Kölner Universitätsre-
colloquio internazionale GIREA, a cura di F. Re- den, 32).
duzzi Melora, A. Storchi Marino, Napoli 1999, VOLKMANN R. (1975), Endoxos Douleia. Kleine Schri-
s. 315-322. ften zur Alten Geschichte, Berlin-New York.
KOLENDO J. (2005), Origines antiques des débats mo- WIRSZBURSKI C. (1960), Libertas as a Political Idea at
dernes sur l’autochtonie, [w:] Histoire, Espaces et Rome during the Late Republic and Early Principa-
Marges de l’Antiquité, 4. Hommages à Monique te, Cambridge.
Clavel-Lévêque, Besançon, s. 25-50. WISSOWA G. (1916-19), Interpretatio Romana. Römi-
KRÓKOWSKI J. (1949), Elegia magistra amoris. Dydakty- sche Götter im Barbarenlande, Archiv für Religion-
ka mi³oœci w subiektywnej elegii rzymskiej, Wroc³aw swissenschaft 19, s. 1-19.
SOME REMARKS ON THE ECONOMIC ACTIVITY OF WOMEN
IN THE ROMAN EMPIRE: A RESEARCH PROBLEM

Piotr Berdowski
(Rzeszów)

In memory of Professor Les³aw Morawiecki (1949-2004)

I. Introduction: Women and the Roman economy


There is a long tradition of research works in the field of the ancient economy.
Thanks to the extensive evidence available, our knowledge both in the field of the local
(provincial) economies and the economy of the whole Roman Empire is considerably
more profound than even a few decades ago.1 Countless artefacts deriving from archa-
eological excavations and rich epigraphic material allow us, in many cases, to make an
effort to present the results of our research in terms of a statistical depiction, which
shows – we must admit – a proportional representation rather than a global picture of
economic activities. Next, the prosopographical studies (particularly in the provinces) let
us remove the irritating silence of the archaeological sources and allow us to become
familiar with the names of the concrete business figures. In a case when evidence is
relatively abundant and homogenous (e.g. the inscriptions and the archaeological arte-
facts from Pompeii or the archives of the Greek papyri from Egypt) the picture obtained
is significantly clearer.
From the very beginning, methodological reflection accompanied research of the
ancient economy. This was already demonstrated in the works of Eduard Mayer, Karl Bucher,
Max Weber and others.2 The seventies and eighties saw the rise of extremely stimulating
discussions called ‘the controversy of the primitivists and modernisers’, revived anew by
the seminal book of Moses I. Finley.3 Today, the theoretical and methodological reflec-
tion is even more ingrained and more profound.4
Against this background one thing is still missing – this is a factor connected with
the economic activity of women in antiquity. One must be surprised of such a situation,
which cannot be explained only in the terms of the paucity of the available sources,
neither does the absence of the females in the Roman economy (or in a broader sense in
the ancient economy as a whole) which have an ideological dimension:

1
Referring to the enormous volume of literature is impossible here. Hence only a few newer publications
are quoted, well-equipped with the extensive bibliographical references. Cf. PARKINS, SMITH (1998); MATTINGLY,
SALMON (2001), SCHEIDEL, VON REDEN (2002); MANNING, MORRIS (2005); SCHEIDEL, MORRIS, SALLER (2007).
2
Cf. LOVE (1991); MORLEY (2004); BANG, IKEGUCHI, ZICHE (2006).
3
FINLEY (1973). Cf. MORLEY (2004), 33-50. On Finley’s contribution to understanding the ancient economy
see TSCHIRNER (1994).
4
Cf. TEMIN (1991); MORLEY (2004); MANNING, MORRIS (2005); BANG, IKEGUCHI, ZICHE (2006).
284 PIOTR BERDOWSKI

Historians’ neglect of women has been a function of their ideas about historical significance.
Their categories and periodizations have been masculine by definition, for they have defined
significance primarily by power, influence and visible activity in the world of political and
economic affairs. Traditionally, wars and politics have always been a part of ‘history’, while
those institutions which have affected individuals most immediately – social relationships,
marriage, the family – have been outside the scope of historical enquiry. Because most
women have lived outside the spheres of rewards and recognition, they have not had a history
as historians have defined the term.5

The exclusion of Roman women from history is also the intentional exclusion of
them from the evidence. Not only are the references to female’s work in the ancient
sources sparse, but also the preserved evidence presents only a male’s perspective. As
Neville Morley rightly underlines, we gain access not to ‘the real lives of real ancient
women’ but rather ‘just representations and images of them’.6 The methodological con-
sequences of this are significant. We need to develop very subtle tools for the analysis of
the evidence available in order ‘to read also between the lines’. As Marlin Skinner rightly
remarked: ‘Real women, like other muted groups, are not to be found so much in the
explicit text of the historical record as in its gaps and silences – a circumstance that
requires the application of research methods based largely upon controlled inference’.7
Susan Dixon postulates to apply this ‘controlled inference’ not only to the narrative
sources and genres where the ideological and moral components are strong, but also to
the epigraphic evidence.8
One must stress that the modern view of women in Roman society owes a great deal
to the feminist movement.9 It assisted historians in shifting from the old-fashion perspec-
tive of ‘sex’ to ‘gender’, which is understood as a cultural construction, not as natural
category: ‘A gender-based analysis focuses not on the categories of male and female but
of “masculine” and “feminine”, the cultural and ideological constructs that, in a given
society, tell us what it means (or is supposed to mean) to be male or female’.10 Of course,
post-feminism reflection produces its own ideology which could be also a reason for
additional distortion.11
Most of the papers published in the field of the economic activity of Roman
females have been compiled by scholars who conduct gender studies (often in the margin
of the discussion of the legal conditions of Roman women).12 An extensive economic

5
GORDON at al. (1976), 75-92.
6
MORLEY (2004), 90, perceives the parallel between the exclusion by sex and the exclusion by the class.
There were naturally more co-ordinates of exclusion in Roman society. More on ideology and economy see
BERDOWSKI (2004), 259-293.
7
SKINNER (1987), 3. Cf. JOSHEL (1993), 3-24.
8
DIXON (2000-2001), 7-11; eadem (2004), 57. More on ancient sources treating women see eadem (2001),
3-25. Cf. MORLEY (2004), 94.
9
Cf. DIXON (2001), 3-25.
10
MORLEY (2004), 95. On discussion of the usefulness of the gender category in historical analysis see
SCOTT (1986), 1053-1075. Cf. eadem (1988); SORKIN RABINOWITZ, RICHLIN (1993). See also papers in the volume
edited by M. SKINNER (2004).
11
Cf. SORKIN RABINOWITZ, RICHLIN (1993); DIXON (2001), 3-15; SKINNER (2004).
12
Concise discussion on the works devoted to women in antiquity one can find in DIXON (2001), 3-16. Cf.
SALVATERRA (2006), 15-38.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 285

context was presented only in very few papers. It means that we are at the very beginning
of systematic studies of the activity of women in the Roman economy, both in the
capacity of membership of the workforce and as ‘businesswomen’.13 To bridge this
severe gap in our knowledge of the Roman economy it is necessary to cover in our
studies both narrative sources, and also inscriptions (among them epitaphs), instrumenta
domestica, papyri, archaeological artefacts and others. This survey of the selected sectors
of the Roman economy shows the possible directions that the future studies of the
economic activity of females can take, and of the same time which fields seem to be
particularly promising. However, this preliminary survey can in no way be understood as
a comprehensive or complete study.14

II. Legal conditions of the business activities of women


In the early Republic, women had little opportunity to run their own businesses. All
female members of the Roman family were under the legal authority of pater familias,
the male head of the family (usually their father) who had exclusive recourse to all kinds
of legal actions, among them purchasing, selling off, the incurring a debt, underwriting
etc. The power (potestas) of pater familias encompassed all members of the agnatic
Roman family: wife, children (both males and females), slaves and other members of the
family not necessary connected to each other by ties of blood. Daughters did not gain in
legal independence, either by coming of age (which in the Republic was when a female
reached 12 years old), or through marriage. If a daughter married her partner sine manu it
meant that she remained in potestate of her father. Otherwise she passed on ‘in hand’ (in
manu) of her husband (in some cases, when he was not legally independent (sui iuris),
under the potestas of her husband’s father). In both cases women did not posses their
own property or even hold joint property with their spouses.15 If a female remained under
the potestas of the pater familias she could gain relative independence after his death:
she became sui iuris.16 However, she still had to come under some form of ‘guardianship
of women’ (tutela mulierum). During the Republic a guardian (tutor) was usually some-
one from the agnatic family, for instance a paternal uncle. The tutor undertook some
legal and business activities in the name of female: making a will, selling some kind of
property (res mancipii), liberating slaves etc.17 It does not mean that he lived with the
female, decided on behalf of her or controlled her property. We do not hear from our
sources about serious conflicts between females and their tutors. According to Susan
Dixon ‘it is safe to state that from the second century BCE Roman women exercised
greater economic independence apparently unhampered by the restrictions of tutela mu-
lierum, which were whittled down by law and custom in the ensuing centuries.’18 Gaius,

13
On females as a workforce rather than business managers see TREGGIARI (1976), 76-104; eadem (1979),
65-86.
14
Intentionally I have focused on the non-agricultural sectors of the Roman economy, but the involvement
of females in agriculture constitutes complex problem worthy of separate study. Cf. SCHEIDEL (1995), 202-217;
idem (1996), 1-10; AUBERT (1994).
15
GARDNER (1991), 5-11; EVANS GRUBBS (2002), 20-21.
16
Pater familias could also free her from his potestas voluntarily in every moment if he considered it
profitable. However, it seems that, it was not common practice.
17
Cf. GARDNER (1991), 18.
18
DIXON (2001), 78.
286 PIOTR BERDOWSKI

a Roman lawyer from the second century CE, underlines in his Institutiones that in the
case of a potential disagreement a woman could ask a praetor to force her tutor to
legitimate her decision according her wish or in some cases to change her tutor.19 This
had to be daily practice long before Gaius statement.
In the late Republic and early Empire the institution of tutela mulierum diminished
in import. In 9 CE Octavian Augustus introduced ius (trium) liberorum, a law which
freed from tutela mulierum free born women who had given birth to three children and
freedwoman who had given birth to four children (in the case of freedwomen only
children born after liberation were taken into consideration).20 Bearing in mind that
probably the majority of Roman women fulfilled the criterion of having three children it
means that in the first century CE the institution of tutela mulierum did not pose any
serious obstacles to the business activity of females. The emperor Claudius abolished
tutela legitima for free born women completely.
The evidence available of the business activity of women confirms that tutela
mulierum harmed neither their initiative nor independence. Jane Gardner studied waxed
wooden tablets (the so called Archive of Sulpicii) from Murcii and Puteoli which shows
tutela as an active institution in daily business matters. She underlines that there is
nothing to suggests that this constitute any particular hindrance to women’s acting. 21 One
acquires the same impression when reading documents from Egypt. 22 Probably tutella
mulierum was part of daily life in Roman Egypt longer than in Italy and Western
provinces. The last confirmed example of tutela from Egypt is dated in 293-294 CE.23
Tutela mulierum disappeared from Roman legal texts in the early fourth century CE
The latest sources to record tutela are Rules of Ulpian and a collection of legal sources
known as Fragmenta Vaticana. It figures in neither Codex Theodosianus nor Codex
Iustinianus.24

III. Women’s business activity in the non-agricultural sector

A. Brick and tile production


Studies of the engagement of women in brick and tile production seem the most
promising at this stage because we have at our disposal a relatively rich source of
material (especially when taken in conjunction with our knowledge about ceramic pro-
duction thanks to the number of detailed works).25 The majority of evidence studied to
date comes from the district of Rome and from Campania. Bricks and tiles have stamps
with short inscriptions which divulge valuable information. Among other things we can

19
Gaius, Inst. 1.151-153, 173, 190; GARDNER (1991), 15; DIXON (2001), 78-79.
20
Gaius, Inst. 1.194; GARDNER (1991), 20; EVANS GRUBBS (2002), 37-42.
21
GARDNER (1999), 27.
22
Studies on legal status of women in Roman Egypt have a long tradition. See for example B IE¯UÑSKA-
MA£OWIST (1939). Cf. TAUBENSCHLAG (1944). Egyptian women running their own business were not tied up by
laws in the same degree as Greek female citizens and had more freedom in the field of legal acts. See V ANDORPE
(2002), 331; ROWLANDSON (2004), 152-153.
23
ARJAVA (1996), 118-123; EVANS GRUBBS (2002), 34-37. For more about ‘guardianship’ of women in
Roman Egypt see TITCHENER (1922), 20-28; TAUBENSCHLAG (1944), 128-133; cf. SHERIDAN (1996), 117-131.
24
EVANS GRUBBS (2002), 43-46. Cf. ARJAVA (1996), 143-156.
25
HELEN (1975); SETÄLÄ (1977); STEINBY (1978). Cf. BOUCHERON et al. (2000).
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 287

identify the names of the domini (simultaneously owners of the clay beds (figlinae) and
the producers), and the officinatores who directly managed the production units, the so
called officinae. The majority of stamps from the Rome district herald from second and
third century CE. Stamps from first century CE are rather rarer and have short single-
name inscriptions.
Upon coming into contact with such bricks for the first time, one cannot fail to be
touched by the very high percentage of women in the group of the domini. Thanks to the
prosopographical studies of Paivi Setälä, we know 150 persons identified as domini, 50
of whom were women (dominae).26 For the second century CE women constitute half of
the domini from the ordo senatorius. It is worth underlining that we are unaware of
a second example from the whole Roman Empire when women’s engagement in produc-
tion and business was to be so high. For third century CE the proportions are similar.
The scale of the activity of women was, therefore, significant. Some of them, like
Antonia Manliola (from second century CE), employed 3-4 officinatores (having exclusi-
ve rights to them).27 It seems that, in most cases, the women drew up contracts indepen-
dently. Thanks to analysis of the stamps on the bricks it is clear that women were equal to
men in terms of the scale of the business conducted, as well as having recourse to the
same forms of legal contracts between dominae and officinatores. A Flavia Seia Isaurica,
who operated her business for an exceptional period (at least between 115-141) was the
owner of 6 figlinae, 2 of which she had exclusive rights to (Aristianae and Caeliane).
She employed at least 10 officinatores.28
The prosopographical studies of Paivi Setälä show that the majority of dominae
belonged to the local and imperial elites. Persons connected with domus Caesaris appear
as well, for instance Domitia Lucilla, mother of the emperor Marcus Aurelius, and his
mother-in-law, the namesake of Domitia.29 One can assume that the rich representation of
elites among dominae has no connection with gender (the same trends can be observed in
the group of domini).30 In second and especially in third century CE the process of the
concentration of brick production in the hands of the Imperial administration can be
observed.
Despite the significant presence of women on brick stamps, until recently scholars
shared the common opinion that the influence of women was limited to that of the
figlinae owner and did not participate in the processes of production and management.31

26
SETÄLÄ (2002), 184.
27
SETÄLÄ (1998), 101.
28
SETÄLÄ (1977), 119-21; eadem (2002), 190.
29
SETÄLÄ (1977), 107-9, 250-7; ILS 8562. On the business of the famous Nero’s libertina Akte see Tac.,
Ann. 13.12, 13.46.
30
A decisive factor was probably the profitable nature of this field of activity. The Roman elites had
a sharp eye for sources of income, and the city of Rome guaranteed an absorptive market for an unlimited
quantity of bricks and tiles. The embarrassing problem of the involvement of the elites in non-agricultural
activity, such as the production of bricks and tiles, was solved considering opus doliare as a part of agriculture.
See BERDOWSKI (2004), 275-6. There are other examples of the ambivalent attitude of the Roman elites to the
non agricultural sector of economy. Cf. D’ARMS (1980), 77-89; SCHLEICH (1983), 65-90; idem (1984), 37-76.
31
In this case the role of the dominae would be limited to signing the contract with officinatores. The latter,
depending on the type of the contract, would offer his managerial talents and tools of production. In fact,
officinatores, not dominae, operated officinae.
288 PIOTR BERDOWSKI

Today our view is fundamentally different. Thanks to recent works, among them studies
of Margareta Steinby, we know that the picture outlined above was rather more compli-
cated. Steinby remarked that figlinae operated as more than simply clay beds. They
constituted a production and administrative unit operated by an officinator or by the
dominus himself (or domina herself). Domini and dominae figured as the owner of the
clay beds and producers of brick and tiles at the same time. In all cases excluding one
type of contract (locatio conductio rei), the manufactured bricks belonged to domini or
dominae.32 It is worth stressing that, without exceptions, we have absolutely no evidence
that officinatores were the owners of the officinae.33
Thanks to the inscriptions on bricks we know that women did not only take on the
role of dominae, but also operated as officinatrices. Of a total number of 355 officinatores,
20 females are confirmed, which constitutes 6 percent of the whole group. This propor-
tion is significantly lower than in the group of domini. It seems that females acted in
exactly the same way as male officinatores. They organized and oversaw the process of
production and could also do manual work.34 There were probably women with freedwo-
men status among officinatrices.
Inscriptions on bricks and tiles from the district of Rome constitute a unique material
in the research into the business activity of women. The sources are relatively numerous,
which enable some quantitative applications. Of course, we have to bear in mind that the
conclusions reached on the basis of these inscriptions could in no way be extended across
the whole of Italy, let alone the provinces, without some additional research. Unfortuna-
tely, evidence from the remaining regions of Italy is not as abundant and homogenous as
from the district of Rome. The evidence from Campania is comparatively well resear-
ched. In spite of the aforementioned difficulties with the sources, we do know that
individual businesswomen from different parts of Italy, and even from the provinces,
engaged in opus doliare.35

32
Probably there were two commonly used types of contract. First, locatio conductio operis faciendi,
when the contract of locator (dominus or domina) tendered out the job to be done (here bricks and tiles),
suplying the conductor/redemptor (officinator) basic raw material as clay, and paying to him merces. The final
product belonged to the dominus (domina). Second, locatio conductio operarum (a labour contract) when the
dominus owned all the means of production and officinator provided only his technical and managerial skills.
There was also probably a third kind of contract, namely locatio conductio rei, when the object of the contract
was figlinae, including clay beds and the means of the production. In that case the dominus did not interfere in
the production process and the management – the finished product belonged to the officinator. See AUBERT
(1994), 232-233.
33
STEINBY (1982), 227-237; SETÄLÄ (2002), 183-184.
34
Beyond doubt women often did hard physical work equally with men. Cf. Ulpian. Dig. 14.3.7.1: Parvi
autem refert, quis sit institor, masculus an femina, liber an servus, proprius vel alienus.
35
Among the stamps on the bricks and tiles from Campania one can find the name of Holconia, daughter
of M. Holconius Rufus, a prominent notable from the reign of emperor Augustus. See CIL X 8042.57; CASTRÉN
(1975), 176; £OŒ (1996), 127. It appears that the business activity of Holconia did not stand in the way of
holding the office of sacerdos publica. See CASTRÉN (1975), 71, 176; D’ARMS (1988), 51-68. The business
empire of gens Holconia was based not only on the production of bricks, tiles and amphorae but also agriculture.
Similar profile of business activity was that of the most prominent producer of ceramics in Pompeii,
L. Eumachius. His daughter Eumachia, known from her euergetic activity, was also involved in her father’s
business. Besides the names of females belonged to the local elite, one can also find the names of freedwomen
on the stamp.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 289

The overview presented above clearly demonstrates that female business activities
in the production of bricks can be treated as a promising and attractive field of research.
In spite of this, very few scholars have studied this. Paivi Setälä, in her book published in
1977 entitled Private domini in the Roman Empire. A Historical and Prosopographical
Study of Landowners in the District of Rome, formulated the postulate of the systematic
research of the presence of females in the brick industry from the district of Rome. The
realization of this postulate failed to take shape until the nineties within the wider project
of The Finnish Institute for Classical Studies in Rome.36 In 2002 Setälä published an
article entitled Women and Brick Production – Some New Aspects, which presents early
and to some degree provisional conclusions. A great deal of systematic studies need to be
carried out using a wider spectrum of sources, namely all available material from Italy –
and from the provinces.

B. The production of amphorae, pottery and food processing


The production of amphorae and dolia was much more dispersed than the produc-
tion of building materials. Vessels were produced both in the urban context and within
the villa farms. There are interesting examples of mixed economies within villas as wider
economic entities. Because villas produced a large surplus, the majority of the production
was intended to be sold on the local market or to be exported to the provinces. 37 It was
nothing unusual to find the combination of pottery manufacture and the production of
wine and olive oil in one productive unit. It was characteristic of the highly efficient villa
farms, which participated in the market trade to a high degree. 38 In this specific mode of
mixed production the manufacture of ceramics could well have been managed by the
personnel (vilicus and vilica) connected with the agriculture character of the villa, as well
as by officinatores who signed contracts with the owner of the farm.39 The engagement of
women in pottery production is not as well attested as in the building materials sector,
but the few stamps on amphorae and dolia confirm that females did operate as dominae,
and officinatrices as well. Fortunately we can trace the relationship between dominae and
officinator thanks to an interesting contract preserved in Roman Egypt (P.Oxy. L 3595-
3597). Two dominae make a freedman, who was a specialist in pottery, available to
a workshop, with full equipment, and gave him raw material (in this case clay). In
exchange the workshop manager was obliged to deliver a certain number of vessels
every spring, which according to the contract (locatio cunductio operis) belonged to the
dominae. The freedman obtained payment in coins and wine.40 There is evidence that
women operated not only as dominae, but also as officinatrices. The existence of free-
born females as well as freedwomen are confirmed in the latter group.

36
SETALA (1998), 96-110.
37
The mixed economies of villas in Campania is well attested. See e.g. D’ARMS (1970); £OŒ (1996), idem
(2000), 243-277. This profile was characteristic for the business activity of gentes: Holconii, Eumachii, Sittii and
others. On mixed economies of villas in Spain participating in the processing of fish see BERDOWSKI (2000), 11-30.
38
Cf. Varro, RR 3.2.14-15.
39
AUBERT (1995), 173-174, 250-253, thinks that, if the production of the amphorae and dolia took place
within the frames of the villa farm, both sectors i.e. the production of the ceramics and agriculture with food
processing had to have had separate managers.
40
COCKLE (1981), 87-97. Cf. AUBERT (1995), 253-254.
290 PIOTR BERDOWSKI

Another field of pottery production was the manufacture of terra sigillata. Stamps
on this type of ceramic yield few female names, which at least confirms that women
were engaged in the production at a different managerial level. We know name of the
owners of the factories, and persons engaged in the production process. Among them
freedwoman and slaves prevailed.41 There are inscriptions which confirm also the fact
that females were engaged directly in the production.42
The names of women can be also discerned in tituli picti, the painted inscription on
amphorae from Pompeii for garum and liquamen. Among the producers and distributors
of fish sauces, females constitute a relatively small percentage, though it could be the
result of the preserved sources. Three females were engaged in the business in the chain
of the enterprises of a A. Umbricius Scaurus, known potentate of the production of
garum in Pompeii, who controlled almost 30% of its local production.43 Tituli picti testify
numerous members of his familia, also freedmen and slaves, who operated officinae or
distributed garum and liquamen. One must mention Umbricia Fortunata – the wife or
daughter of Scaurus44 – and his slave Eutyche among them.45

C. Cloth production
Cloth production in antiquity seems to be organically associated with females (and
in general this has borne out). One should stress that it would be difficult to find any
other branch of the Roman economy so strongly idealized in sources.46 The cloth produc-
tion connoted traditional Roman female’s virtues (virtutes): ‘the practical components of
the task were passed from mother to daughter (or from other older generation women to
little girls) in a chain of cultural transmission which involved women of all status groups.
The task itself became synonymous with efficient management of the household or estate
and care of its members’.47 Thus, both moral and didactic elements seem to be crucial to
understanding the available sources.
The works published so far have not paid sufficient attention to the gender aspect of
the cloth production.48 It has been suggested that the production that was meant for
domestic needs was covered entirely by females; next was the large scale production
intended for the wholesale market undertaken by men. 49 Today we know well enough
that the strict demarcation between domestic and market production (excluding some
specialized sectors of primarily craftsmanship) is false. Susan Dixon underlines that, in
the area of Pompeii, even relatively large-scale production took place in residences.50 The

41
AUBERT (1995), s. 293.
42
CVArr 467; 1915.
43
CURTIS (1991), 92.
44
CIL IV 2573, 5661, 5674-5. One cannot rule out that she was freedwoman. See CURTIS (1988), s. 31.
45
CIL IV 2576. If the Umbricia mentioned in the tituli picti only under nomen gentile is not the same
person as Umbricia Fortunata, we have to add her to the list of females engaged in Scaurus’ business. See CIL
IV 2594 (=5710), 5688, 5670, 5723, 10262, 10281.
46
It seems that only agriculture was idealized in the same way. On the Roman economy and ideology see
BERDOWSKI (2004), 259-293.
47
DIXON (2004), 65.
48
MOELLER (1976), JONGMAN (1991).
49
MOELLER (1969), 561-566.
50
DIXON (2004), 67.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 291

same observation can be made with reference to the food processing production and
other areas of business activity as well. It is true that some actions like spinning was
exclusively connected with female members of the familia, but the rest is still an open
question.51
Unfortunately the participation of women in the Roman economy generally attrac-
ted little attention from Roman commentators: and cloth production is no exception. The
available evidence is, as previously mentioned, strongly idealized and, additionally, it
represents the male point of view.52 As a consequence we should apply very subtle tools
to develop an understanding of not only what is written in the sources, but also what was
excluded from them. Dixon postulates to read ‘between the lines’ referring this not only
to the narrative sources but also to the epigraphic evidence; in the case of cloth produc-
tion it means mainly epitaphs.53
Besides the objective difficulties, the studying of the role of females in the cloth
production in the Roman Empire seems to be promising. The evidence from Pompeii and
Roman Egypt shows the high level of involvement of females from all levels of society.54
It is still an open question as to whether the role of the mater familias was limited to the
supervision of family member and slave household or whether she participated in the
process of production as well. It is reasonable to suppose that both situations took place.
The epitaphs of the noble families Statilii and Veturii (monumentum Statiliorum) from
Rome show the organization of production for the market with slaves employed as
workers.55 Certainly different patterns of the organization of the industry had to be ap-
plied: ‘for all the variations in the source-material and the differing interpretations of
inscriptions and archaeological Romans, we can discern in Roman Egypt and Roman
Italy alike the persistence of the small-scale workshop with a mix of slave, free, freed
who worked side by side and maintained collaborations into the next generation’.56

D. Commerce
Despite the unquestionable primacy of agriculture in the ancient economy, the
Romans recognized quite early the enormous potential of commerce, especially large
scale sea commerce.57 The legislation which was intended to restrict senatorial involve-
ment in commerce probably limited its effectiveness. In fact, senators were engaged in
trade operations either directly or through agents, most often freedmen. 58 Were women of
senatorial status involved in this business as well? Susan Dixon thinks that it was
possible that lex Claudia from 218 BCE – which strictly limited the cargo of senatorial
ships – did not apply to female members of senatorial families: ‘since the legal prohibi-
tions applied to “senators and their sons” senatorial women should – like equestrian men

51
We have an example from Rome of textor and lanipendus, sarcinator who did work normally ‘reserved’
for women. See CIL VI 6360-1 (textor), VI 6300 (lanipendus). Cf. TREGGIARI (1976), 82-86.
52
Cf. MORLEY (2004), 90.
53
DIXON (2000-2001), 7-11. Cf. eadem (2004), 67.
54
BISCOTTINI (1966), 60-90; DIXON (2000-2001), 11-15.
55
CIL VI 6213-6640. Cf. DIXON (2000-2001), 12-13.
56
DIXON (2000-2001), 13.
57
The position of ‘primitivists’ who minimized the importance of commerce in antiquity was too orthodox
and can no longer be supported. Cf. PARKINS, SMITH (1998); SCHEIDEL, VON REDEN (2002); MORLEY (2007).
58
D’ARMS (1980),77-89; SCHLEICH (1983), 65-90; idem (1984), 37-76; BERDOWSKI (2004), 259-293.
292 PIOTR BERDOWSKI

of the upper classes – have been capable of engaging in such enterprises, but the conven-
tion might have extended beyond the technical limit’.59 However it seems that female
members of senatorial families were not excluded from the ideological pressure on the
senator order as a whole.
In spite of this, we know that women of various social status did conduct their trade
businesses. We know several inscriptions from Spain dating from the reign of the Empe-
ror Claudius which record women as a ship owners engaged in the export of wine.60 The
same Emperor passed some regulations which made grain imports to Italy easier. Among
the benefactors of this legislation were also freedwomen.61 It means that, among females
engaged in commerce one can find women originating from both elites and freedwomen.
An example drawn from the first group would be one Calvia Crispinilla, whose husband
was implicated in the conspiracy against Messalina,62 and one Caedicia, whom we meet
during the persecution of her husband by the Emperor Nero.63 Both derived significant
incomes from the lucrative wine trade.64
Other interesting examples refer to female acting as negotiatrices oleariae. One of
them was Coelia Mascelina negotiarix olearia ex provincia Baetica item vini (…),
daughter of Cn. Coelius Masculus.65 The magnificent tomb inscription referring to her
was found under the St. Peter circus in Vatican.66 Furthermore Coelia Mascelina is known
from the bronze stamp (signaculum) dated to the second half of the second century CE,
served as a mark of importer of oil and wine.67 Besides Coelia Mascelina Silvio Panciera
quotes other negotiatrices oleariae: Antonia Agathonice, Caecilia [Ch]aritosa, Cornelia
Q.f. Placida, Maria Q.f. Fesiana and Maria Q.f. Postumina.68
Businesswomen, like high-powered merchants (negotiatrices) engaged in commer-
ce and shipping on a grand scale met with social acceptation. Reading legal texts one can
have the impression that opinions about negotiatrices correspond with the Cicero’s view
on grand scale trade (mercarura copiosa).69 Some females managed their business perso-
nally but it seems highly plausible that, in most cases, rich women were represented by
professional managers. The example of Terentia, the wife of Cicero, shows that rich
female citizens use the advice of professional managers in business matters.70 It is
possible that some females acted as managers as well.
Our sources are fragmentary but it appears that women took part in trade in quite the
same fashion as men. In light of the available evidence, it is clear that females formed
a small percentage among both small and large scale traders, although this still has to be
fully researched.

59
DIXON (2004), 62.
60
CIL XV 3691, 3729, 3845-7.
61
Suet., Claud. 18-19.
62
ILS 8574a-b. Por. Tac., Ann. 11.36.
63
ILS 8573. Por. Tac., Ann. 15.71.
64
Cf. PURCELL (1985), 1-19.
65
PANCIERA (1980), 244; GARCÍA (2000), 1185; idem (2006).
66
See picture in PANCIERA (1980).
67
See http://www.vroma.org/images/mcmanus_images/signaculum.jpg.
68
PANCIERA (1980), 244.
69
Dig. 34.2.32.4. Cf. Cicero, De off. 1.151.
70
DIXON (2004), s. 62.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 293

E. Financial operations
Our knowledge about the financial operation of females is no more than preliminary.
Already in the period of the Late Republic women were bequeath; they also could buy
and sell their property with the help of tutor. In fact the role of tutor was often purely
nominal.71 I would like to refer to the very important group of sources, namely the
Archive of Sulpicii from Puteoli and Murcii, which was analyzed by Jane Gardner.72
Reading waxed wooden tablets from Puteoli has convinced us that women operated in
business matters in pretty much the same way as men. Both males and females had been
represented in these account documents by the authorized agents, like for example
Sulpicii. The inscriptions from Puteoli confirmed that the tutela system was in wide-
spread operation in Campania in first century CE. However there is no evidence that it
limited the independence of the economic decision of females. Of course, women did not
appear in the tablets in the role, which was reserved by law for men. They could not
witness the transaction of mancipatio, etc.
While women could administrate their property quite independently, activity in the
banking sector was purely a male domain.73 The individual cases of the presence of the
terms ab argento or argentaria in the female context can not be treated as overwhelming
proof; similarly the case of one Otacilia Laterensis from the reign of the Emperor
Antoninus Pius, who was allegedly a professional banker.74 Senatus consultum Velleia-
num dating from 56 CE, which placed a ban on women giving security or undertaking
liability on behalf of others, practically excluded them from acting as a banker. Females
could not be the guarantor of incurred debts, although J. Gardner mentions such one
case.75 Because women were not allowed to hold public office, they were also unable to
participate in societates publicanorum.

F. Businesswomen in Roman Egypt


The research on the economic activity of women in Ptolemaic and Roman Egypt has
a significantly longer tradition than in other regions of Mediterranean. 76 It emerged from
studies on the juridical status of females in Egypt. One of the first books on the legal
status of women in Ptolemaic and Roman Egypt was that of the Polish scholar Iza
Bie¿uñska-Ma³owist published in Lwów in 1939.77 She continued her interest in ancient
women during her long academic career.78 A certain breakthrough was marked by femi-
nist scholars, among them papyrologist Sarah Pomeroy, who published in the 1970s and
in subsequent decades a series of books and papers on women in Ptolemaic and Roman
Egypt.79 In the 1980s and 1990s a few important papers appeared, among them Deborah

71
Ville VUOLANTO (2002), 203-243, reached the same conclusions in his paper on women and the property
of fatherless children.
72
GARDNER (1999), s. 11-27.
73
For a concise introduction into banking in the Roman world see ANDREAU (1999).
74
GARDNER (1986), 235-6.
75
GARDNER (1999), 27. Cf. DIXON (2001), 82-88.
76
WHITE (1898), 238-266; CASTIGLIONI (1919), 343-348; SCHUBART (1916), 1503-1538; TITCHENER (1922), 20-28.
77
BIE¯UÑSKA-MA£OWIST (1939).
78
Last work of Bie¿uñska-Ma³owist on women in Greek and Roman Egypt was published in 1993. See
eadem (1993), 15-21.
79
POMEROY (1988); eadem (1990).
294 PIOTR BERDOWSKI

Hobson’s on the economic role of females in first century CE Tebtynis and another on
women as property owners in Roman Egypt.80 Next Jennifer Sheridan examined papyri
supplementing the list of females acting without guardians and in the same time explored
connection between literacy of females and their economic venture. 81 In 2002 in Leuven
a publication was brought out, edited by H. Melaerts and L. Mooren entitled: Le rôle et le
statut de la femme en Égypte hellénistique, romaine et Byzantine. In the midst of a num-
ber of interesting papers, one in particular stands out, namely that by Katelijn Vandorpe
on Apollonia, an energetic businesswoman from Pathyris near Thebes.82 Vandorpe’s text
is based on papyri from the second century BCE, a period earlier than which is of interest
to us, but the example of Apolonia is extremely interesting because this Egyptian busi-
nesswomen acted both with and without her guardian (actually her Greek husband). It
depended on the contracts drawn up by either Egyptian or Greek notary (Greek and
Demotic documents were preserved as well). This might be an important hint which
persuades us to consider the possibility that also in the Roman period some females might
act in a multicultural social, economic, and maybe even legal environment too.83
Publications on the economic activity of women in Ptolemaic and Roman Egypt
might seem to be abundant and comparing them to the studies on the same subject
referring to the other regions of the Roman Empire, this is true. But it cannot conceal the
evident fact that research on this field in Roman Egypt is still in its infancy. Thanks to
rich papyrological documentation Egypt seems to be a particularly promising area of
research. Whether the findings made with regard to Egypt are possible to extend to other
regions of the Roman Empire is a separate question.

IV. Conclusions
Obviously, the presented survey is by no means comprehensive. I have intentionally
chosen the business activity of females both in those sectors which are relatively well
represented by the sources, and these which are characterized by the sparseness of
evidence. This survey makes us aware that, despite the legal, ideological and cultural
limitations, females played an important role in the Roman economy, not only as a part
of the workforce but also as business managers. Undoubtedly their total quantitative
participation in the Roman economy was significantly lower than men’s. However, the
example of the activity of females in brick and tile production shows that there were
sectors where the proportions of men and women could be almost equal.
So far the problem of the business activity of females in ancient Rome, with few
exceptions, overlooked by researchers. Further systematic research should be an urgent
postulate. I would like to distinguish two levels on which such research should take
place. The first, a more shallow level, should relate to the mechanisms of the engagement

80
HOBSON (1983), 311-321; eadem (1984), 373-390.
81
SHERIDAN (1996), 117-131; eadem (1998), 189-203.
82
VANDORPE (2002), 324-336.
83
ROWLANDSON (2004), 152: ‘the population of Ptolemaic Egypt could also, in effect, choose between the
application of Egyptian or Greek law, exploiting the significant differences between the two systems, parti-
cularly with respect to the posiotion of women (…). And we find examples of Egyptian women acting as parties
to Greek contracts without using a guardian as Greek law required, because guardianship of women was not
a feature of Egyptian law’. Cf. VANDORPE (2002), 331.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 295

of females in the given sector of the economy. This postulate can be workable even with
reference to those sectors which are characterized by meagre evidence. The second,
deeper level, should refer to the detailed research organized around the given problem or
region. In cases where the source material is more abundant we have a chance for
quantitative findings. One cherishes the hope that papyri from Roman Egypt will yield
such material. The epitaphs and inscriptions on instrumenta domestica also appear to be
promising sources. All conclusions so far are of a preliminary character.

STRESZCZENIE

Kilka uwag na temat aktywnoœci ekonomicznej kobiet


w imperium rzymskim

Problem aktywnoœci ekonomicznej kobiet w imperium rzymskim by³ podejmowany


przez badaczy niezwykle rzadko, niemal wy³¹cznie na marginesie tzw. gender studies.
To nik³e zainteresowanie dzia³alnoœci¹ biznesow¹ i produkcyjn¹ kobiet daje siê t³umaczyæ
w pewnym stopniu stanem zachowanych Ÿróde³, które albo milcz¹ na temat bizneswomen,
albo przedstawiaj¹ obraz silnie zdeformowany i zideologizowany. Warto podkreœliæ, ¿e
silny ³adunek ideologiczny i moralny dotyczy nie tylko Ÿróde³ narracyjnych, ale równie¿
inskrypcji (g³ównie epitafiów). Znalaz³o to tak¿e swój wyraz w tekstach prawnych repu-
bliki i wczesnego cesarstwa. Dodajmy, ¿e w³aœciwie wszystkie Ÿród³a prezentuj¹ mêsk¹
optykê. Wobec takiego stanu rzeczy zmuszeni jesteœmy wypracowaæ subtelne metody
analizy Ÿróde³, które pozwol¹ uzyskaæ obraz mo¿liwie najmniej zm¹cony. Jednoczeœnie
wydaje siê konieczne zadawanie Ÿród³om pytañ o przyczyny i konsekwencje tak silnej
ideologizacji przekazów. Szczêœliwie Ÿród³a narracyjne i epitafia mo¿emy uzupe³niæ
o inskrypcje na ceg³ach, dachówkach, instrumenta domestica, jak równie¿ papirusy. Zde-
rzenie tych dwóch grup Ÿróde³ daje wiele do myœlenia o tym, co badacze nazywaj¹
„wykluczeniem kobiet” (exclusion of women) z publicznego dyskursu. Przyk³ad in-
skrypcji na ceg³ach i dachówkach z okolic Rzymu uzmys³awia, ¿e udzia³ kobiet w go-
spodarce rzymskiej zaznacza³ siê nie tylko w sferze produkcyjnej (czego, prawdê mówi¹c
nale¿a³o siê spodziewaæ), ale tak¿e (wbrew tonowi œwiadectw literackich) tak¿e na po-
ziomie zarz¹dzania w³asnym biznesem. Co wiêcej, odsetek kobiet dzier¿awi¹cych figlinae
i wystêpuj¹cych na czele officinae jest zaskakuj¹co wysoki. Te proporcje uk³ada³y siê
jeszcze korzystniej dla kobiet w „przemyœle odzie¿owym”. Niniejszy artyku³ daje zwiê-
z³y przegl¹d tak¿e i tych sektorów rzymskiej gospodarki, w których udzia³ kobiet by³
bardzo niewielki lub œladowy.
Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e badanie zaanga¿owania kobiet w przedsiêwziêcia ekono-
miczne ma g³êboki sens, nie tylko na gruncie wspomnianych „studiów genderowych”,
ale równie¿ (a mo¿e przede wszystkim) w odniesieniu do gospodarki rzymskiej jako
pewnej ca³oœci. Mimo wielkiej niedoskona³oœci dostêpnych Ÿróde³ mo¿na wiele obiecy-
waæ sobie po systematycznych studiach nad papirusami z rzymskiego Egiptu, a tak¿e
(w nieco mniejszym stopniu) œwiadectwami epigraficznymi.
296 PIOTR BERDOWSKI

BIBLIOGRAPHY
ANDREAU J. (1999), Banking and business in the Ro- stean Age and beyond: The eminence of the ‹‹ Gens
man World, Cambridge. Holconia ››, [in:] R.I. Curtis (ed.), Studia Pompeia-
ARJAVA A. (1996), Women and Law in Late Antiquity, na et Classica in Honour W. Jashemsky, vol. 1,
Oxford. Rochelle, s. 51-68.
AUBERT J.J. (1994), Business Managers in Ancient DIXON S. (2001), Reading Roman Women. Sources,
Rome: A Social and Economic Study of Institores, Genres and Real Life, London.
200 B.C. – A.D. 250, Leiden. DIXON S. (2002-2001), How do you count them if
AUBERT J.J. (2001), The fourth factor: managing non- they’re not there? New perspectives on Roman
agricultural production in the Roman world, [in:] cloth production, Opuscula Romana 25-26, 7-17.
D.J. Mattingly, J. Salmon (eds), Economies beyond DIXON S. (2004), Exemplary housewife or luxurious
agriculture in the classical world, London, 90-111. slut? Cultural representations of women in the Ro-
BANG P.F., IKEGUCHI M., ZICHE H.G. eds (2006), Ancient man economy, [in:] F. McHardy, E. Marshall (eds),
Economies, Modern Methodologies: Archaeology, Women influence on classic civilization, London
Comparative History, Models and Institutions, Bari. 2004, 56-74.
BERDOWSKI (2000), An Attempt at a New Way of EVANS GRUBBS J. (2002), Women and the law in the
Looking at Villa-farms and their Owners in Spain Roman Empire: A sourcebook on marriage, divor-
(I-II Century A.D.), [in:] E. D¹browa (ed.) Elec- ce and widowhood, London.
trum. Studies in Ancient History, vol. 4, Kraków, FINLEY M.I. (1973), The Ancient Economy, Berkeley.
11-30 [in Polish]. GARCÍA G.C. (2000), Implicaciones económicas de los
BERDOWSKI (2004), Economy and Ideology – the Atti- estudios anfóricos, [in:] Actas del Congreso Inter-
tude of Roman Elites towards Craft, [in:], L. Mora- nacional Ex Baetica amphorae. Conservas, aceite
wiecki, P. Berdowski (eds), Ideologia i propaganda y vino de la Bética en el Imperio Romano (Sevilla-
w staro¿ytnoœci, Rzeszów, 259-293 [in Polish]. Écija, 17 al 20 de diciembre de 1998), 1183-1206.
BIE¯UÑSKA-MA£OWIST I. (1939), Etudes sur la condi- GARCÍA G.C. (2006), Movimiento de personas en rela-
tion juridique et sociale de la femme grecque en ción con el aceite bético, [in:] A. Caballos Rufino,
Égypte gréco-romaine, Lwów. S. Demougin (eds), Migrare: la formation des élites
BIE¯UÑSKA-MA£OWIST I. (1993), Les recherches sur la dans l’Hispanie romaine, Paris, 273-299.
condition de la femme grecque en Égypte grecque GARDNER J.F. (1986), Women in Roman law & society,
et romaine, hier et aujourd’hui, [in:] Antiquitas 18, London.
15-21. GARDNER J.F. (1998), Family and familia in Roman
BISCOTTINI M.V. (1966), L’archivo di Tryphon, Tessi- law and life, Oxford.
tore di Oxyrynchus, Aegyptus 45-46, 60-90. GARDNER J.F. (1999), Women in Business Life: Some
BOUCHERON P., Broise H., Thebert Y. eds (2002), La Evidence from Puteoli, [in:] P. Setälä, L. Savunen
brique antique et médiévale. Production et commer- (eds), Female networks and the public sphere in
cialisation d’un materériau. Actes du colloque inter- Roman society, Rome (Acta Instituti Romani Fin-
national organisé par de l’École normale supérieure landiae, 22), 11-27.
de Fontenay/ Saint Cloud et l’École française de GORDON A.D., BUHLE M.J., Dye N.S. (1976), The pro-
Rome (Saint-Cloud, 16-18 novembre 1995), Rome. blem of women’s history, [in:] B.A. Carrol (ed.),
CASTIGLIONI A. (1919), La donna in alcuni papiri re- Liberating Women’s History: Theoretical and Criti-
centemente scoperti in Egitto, Vita e Pensiero 9 cal Essays, Urbana, 75-92.
(Milan), 343-348. HELEN T. (1975), Organization of Roman Brick Pro-
CASTRÉN (1975), Ordo Populusque Pompeianus. Polity duction in the First and the Second Century A.D.
and society in Roman Pompeii, Roma. An Interpretation of Roman Brick Stamps, Helsinki
CURTIS R.I. (1991), Garum and salsamenta. Produc- (Academiae Scient. Fennicae, Diss Humanarum
tion and Commerce in materia medica, Leiden. Litterarum, 5).
D’ARMS J.H. (1970), Romans on the Bay of Naples. A HOBSON D. (1983), Women as Property Owners in
Social and Cultural Study of the Villas and Their Roman Egypt, Transactions of the American Philo-
Owners From 150 BC to AD 400, Harvard. logical Association 113, 311-321.
D’ARMS J.H. (1980), Senators involvement in Com- HOBSON D. (1984), The Role of Women in the Econo-
merce in the late Republic, [in:] J.H. D’Arms, E.C. mic Life of Roman Egypt: A Case Study from First
Kopff (eds), Roman Seaborne Commerce: Studies Century Tebtynis, Echos du Monde Classique/
in Archaeology and History (Memoirs of the Ame- Classical Views 28, 373-390.
rican Academy in Rome, 36), 77-89. JONGMAN W. (1991), The economy and society of
D’ARMS J.H. (1988), Pompeii and Rome in the Augu- Pompei, Amsterdam.
Some remarks on the economic activity of women in the Roman Empire: a research problem 297

JOSHEL S.R. (1993), Work, Identity and the Legal Sta- SCHEIDEL W. (1995), The Most Silent Women of
tus at Rome. A Study of the Occupational Inscrip- Greece and Rome: Rural Labour and Women’s Life in
tions (Oklahoma Series in Classical Culture, 11), the Ancient World (I), Greece & Rome 42, 202-217.
Oklahoma. SCHEIDEL W. (1996), The Most Silent Women of
£OŒ A. (1996), „Dobrze urodzenie” i dorobkiewicze”. Greece and Rome: Rural Labour and Women’s Life
Studium socjologiczne elit miast kampañskich od in the Ancient World (II), Greece & Rome 43, 1-10.
Augusta do Domicjana, Wroc³aw [in Polish]. SCHEIDEL W., MORRIS I.M., SALLER R.P. eds (2007),
£OŒ A. (2000), Les affaires «industrielles» des élites The Cambridge Economic History of the Greco-
des villes campaniennes sous les julio-claudiens et Roman World, Cambridge.
les flaviens, Mélanges de l’École Française de SCHEIDEL W., VON REDEN S. eds (2002), The Ancient
Rome 112, 243-77. Economy, Edinbourgh.
LOVE J.R. (1991), Antiquity and capitalism. Max We- SCHERIDAN J.A. (1966), Women without Guardians:
ber and the sociological foundations of Roman ci- An Updated List, The Bulletin of the American So-
vilization, London. ciety of Papyrologists 33, 117-131.
MANNING J.G., MORRIS I. eds (2005), The Ancient SCHLEICH T. (1983), Überlegungen zum Problem sena-
Economy. Evidence and Models, Stanford. torischer Handelsaktivitäten. Teil I: Senatorische
MATTINGLY D.J, SALMON J. eds (2001), Economies Wirtschaftsmentalität in moderner und antiker Deu-
beyond agriculture in the Classical World, London. tung, Münstersche Beiträge zur antiken Handelge-
MELAERTS H., MOOREN L. eds (2002), Le rôle et le schichte 2.2, 65-90.
statut de la femme en Égypte hellénistique, roma- SCHLEICH T. (1984), Überlegungen zum Problem senato-
ine et Byzantine, Leuven (Studia Hellenistica, 37). rischer Handelsaktivitäten. Teil II: Zwischen «otium»
MOELLER W. (1969), The man weavers in Pompeii, und «negotium»: Gelegenheitsunternehmungen un
Technology and Culture: the International Quar- domestizierte Wirtschaft, Münstersche Beiträge zur
terly of the Society for History of Technology 10, antiken Handelgeschichte 3.1, 37-76.
561-566. SCHUBART W. (1916), Die Frau im griechisch-römi-
MOELLER W. (1976), The wool trade in ancient Pom- schen Ägypten, Internationale Monatschrift für
peii, Leiden (Studies of the Dutch Archaeological Wissenschaft, Kunst und Technik 10, 1503-1538.
and Historical Society, 3). SCOTT J.W. (1986), Gender: A Usefull Category of
MORLEY N. (2004), Theories, Models and Concepts in Historical Analysis, The American Historical Re-
Ancient History, London. view 91 (1986), 1053-1075.
MORLEY N. (2007), Trade in Classical Antiquity, Cam- SCOTT J.W. (1988), Gender and the Politics of History,
bridge. New York.
PANCIERA S. (1980), Olearii, [in:] J.H. D’Arms, E.C. SETÄLÄ P. (1977), Private domini in Roman bricks
Kopff (eds), The Seaborne Commerce of Ancient stamps of the Empire. A historical and prosopogra-
Rome: Studies in Archaeology and History, Rome phical study of landowners in the district of Rome,
(Memoirs of the American Academy in Rome, 36), Helsinki.
235-250. SETÄLÄ P. (1998), Female property and power in im-
PARKINS H., SMITH C. eds (1998), Trade, traders and perial Rome, [in:] L. Larsson Lovén, A. Strömberg
the ancient city, London. (eds), Aspects of woman in antiquity. Proceedings
POMEROY S.B. (1988), Women in Roman Egypt. of the First Nordic Symposium on Women’s Live
A Preliminary Study based on Papyri, [in:] ANRW in Antiquity. Göteborg 12-15 June 1997, Jonsered,
II 10.1, 708-723 = H. Foley (ed.), Reflections of 96-110.
Women in Antiquity, London 1981, 303-22. SETÄLÄ P. (2002), Women and Brick Production –
POMEROY S.B. (1990), Women in Hellenistic Egypt. Some New Aspects, [in:] P. Setälä et al. (eds), Wo-
From Alexander to Cleopatra, Detroit. men, wealth and power in the Roman Empire, Rome
PURCELL N. (1985), Wine and Wealth in Ancient Italy, (Acta Instituti Romani Finlandiae, 25), 181-201.
Journal of Roman Studies 75, 1-19. SHERIDAN J.A. (1998), Not at a Loss for Words: The
RAWLANDSON J. (2004), Gender and Cultural Identity Economic Power of Literate Women in Late Anti-
in Roman Egypt [in:] F. McHardy, E. Marshall que Egypt, Transactions of the American Philolo-
(eds), Women influence on classic civilization, Lon- gical Association 128, 189-203.
don 2004, 151-166. SKINNER M. (1987), Rescuing Creusa: New Methodo-
SALVATTERA C. (2006), Labour and Identity in the Ro- logical Approaches to Women in Antiquity, Helios
man World. Italian Historiography during the Last 13, 1-8.
Two Decades, [in:] B. Waaldijk (ed.), Professions SKINNER M.B. ed. (2004), Gender and Diversity in
and Social Identity. New European Historical Re- Place: Proceedings of the Fourth Conference on
search on Work, Gender and Society, Pisa. Feminism and Classics, May 27-30, 2004, Univer-
298 PIOTR BERDOWSKI

sity of Arizona Tucson, Arizona, edited by M.B. urnal of Ancient History 1, 76-104.
Skinner (www.stoa.org/diotima/fc04). TRIEGGARI S. (1979), Lower Class Women in the Ro-
SORKIN RABINOWITZ N., RICHLIN A. eds (1993), Femi- man Economy, Florilegum 1, 65-86.
nist Theory and the Classics, London. TSCHIRNER M. (1994), Moses I. Finley. Studien zu Le-
STEINBY M. (1978), Ziegelstempel von Rom und ben, Werk und Rezeption, Marburg.
Umgebung, [in:] RE Suppl. 15, cols 1489-1531. VANDORPE K. (2002), Apollonia, a Businesswoman in
STEINBY M. (1982), I senatori e l’industria laterizia a Multicultural Society (Pathyris, 2nd-1st Cent. B.C.,
urbana, Tituli 4, 227-237. [in:] H. Melaerts, L. Mooren (eds), Le rôle et le
TAUBENSCHLAG R. (1944), The Law of Greco-Roman statut de la femme en Égypte, 324-336.
Egypt in the Light of the Papyri 332 B.C. – 640 VUOLANTO V. (2002), Women and the Property of
A.D., New York. Fatherless Children in the Roman Empire, [in:]
TEMIN P. (2001), A market economy in the early Ro- P. Setälä et al. (eds), Women, wealth and power in
man Empire, Journal of Roman Studies 91, 169-81. the Roman Empire, Rome (Acta Instituti Romani
TRIEGGARI S. (1969), Roman Freedmen during the Finlandiae, 25), 203-243.
Late Republic, Oxford. WHITE R.E. (1898), Women in Ptolemaic Egypt, Jour-
TRIEGGARI S. (1976), Jobs for Women, American Jo- nal of Roman Studies 18, 238-266.
PRETORIANIE Z PISAURUM I FANUM FORTUNAE
W UMBRII PÓ£NOCNEJ

Ireneusz £uæ
(Lublin)

Pretorianie, jak pisa³ o nich Tacyt, mieli byæ wychowankami Italii, „prawdziwie
rzymsk¹ m³odzie¿¹”1. Analiza materia³u epigraficznego ¿o³nierzy kohort pretoriañskich
potwierdza przekonanie rzymskiego historyka. Dziêki studiom nad inskrypcjami uda³o
siê ustaliæ, ¿e a¿ do lat dziewiêædziesi¹tych II wieku n.e. przewa¿aj¹ca liczba pretorianów
wywodzi³a siê z terenu Italii. Do regionów, z których mia³o pochodziæ szczególnie wielu
¿o³nierzy tej formacji, nale¿a³a Umbria2. To na jej obszarze mo¿na znaleŸæ jedn¹ z naj-
gêstszych „siatek” oœrodków miejskich, z których wywodzili siê ¿o³nierze, pe³ni¹cy
s³u¿bê w kohortach pretoriañskich. Wiele z tych miejscowoœci by³o ulokowanych wzd³u¿
rzymskiej drogi Via Flaminia, wœród nich: Pisaurum (obecnie Pesaro) oraz Fanum Fortu-
nae, po³o¿one na obszarze Umbrii Pó³nocnej, w strefie nadbrze¿nej Morza Adriatyckiego.
Pisaurum ulokowano u ujœcia rzeki Foglia (staro¿ytne Pisaurus). Miasto by³o koloni¹
nadmorsk¹ (colonia maritima), któr¹ ustanowiono w roku 184 p.n.e. na terenie ager
Gallicus3. Zadaniem jej mieszkañców mia³a byæ ochrona szlaku komunikacyjnego, pro-
wadz¹cego z Galii Przedalpejskiej do Rzymu i na po³udnie Italii, wzd³u¿ wybrze¿a
Morza Adriatyckiego4. Powtórne ustanowienie kolonii w Pisaurum przeprowadzono
z inicjatywy Marka Antoniusza, a nad przebiegiem tej operacji mieli czuwaæ jego ofice-
rowie. Oficjalna nazwa za³o¿onej na nowo po 41 r. p.n.e. kolonii, o czym wspomina
Plutarch, brzmia³a: colonia Iulia Felix Pisaurum5.
Z kolei Fanum Fortunae le¿y w dolinie rzeki Metaurus, cztery kilometry na pó³noc
od jej ujœcia. To w tym mieœcie Via Flaminia skrêca na po³udniowy zachód i poprzez
Forum Sempronii, i dalej biegn¹c ku Narnii, zmierza bezpoœrednio w stronê Rzymu.
Najdawniejsze dzieje Fanum Fortunae nie s¹ jasne. Jest prawdopodobne, ¿e miasto to
„wyros³o” z jednej ze stacji (statio) ulokowanych przy drodze flamiñskiej. Drugi cz³on
nazwy (Fortunae) mia³ pochodziæ od sanktuarium poœwiêconego bogini Fortunie. Na

1
Tac., Hist. I 84: Italiae alumni et Romana vere iuventus. Por. CHILVER (1979), s. 152.
2
Tac., Ann. IV 5: Etruria ferme Umbriaque delectae aut vetere Latio et coloniis antiquitus Romanis. Por.
BOHN (1884), s. 251, 253, 256; DURRY (1938), s. 239-240; PASSERINI (1939), s. 151; CHILVER (1979), s. 152; £UÆ
(2004), s. 24-26, 158-160.
3
Liv. 39, 44, 10: coloniae duae, Potentia in Picinum, Pisaurum in Gallicum agrum deductae sunt; Velleius
Paterc. 1, 15, 2. Por. KUBITSCHEK (1889), s. 74.
4
Ka¿dy z „kolonistów” mia³ otrzymaæ po szeœæ jugerów ziemi. Drug¹ koloni¹ ustanowion¹ w 184 roku
p.n.e. by³a Potentia (obecnie S. Maria di Potenza) w Picenum. Zob. Liv. 39, 44, 10; SALMON (1969), s. 104-105;
BRUNT (1971), s. 281; HARRIS (1971), s. 152; HOWARTH (1999), s. 287-288.
5
Plut., Antonius 60; BRUNT (1971), s. 609-610; HARRIS (1971), s. 313, 339; KEPPIE (1983), s. 22, 185-186.
300 IRENEUSZ £UÆ

krótko przed œmierci¹ Oktawiana Augusta, Fanum Fortunae awansowa³o do statusu


kolonii z tytu³em Iulia (colonia Iulia Fanum Fortunae)6.

Milites praetoriani ex Pisauro


W okresie I-III wieku n.e. nastêpuj¹cy ¿o³nierze, zwi¹zani z rejonem miasta Pi-
saurum, mieli pe³niæ s³u¿bê w kohortach pretoriañskich: Sekstus Cetriusz Sewerus,
[Gajusz] Swetoniusz Marcellinus, [Gajusz] Sewtoniusz Paulinus, [Gajusz] Swetoniusz
Augurinus, Nepos, Gajusz Tadiusz Sabinus, Marek Pakciusz Senecio, Kwintus Sejenus
Kwinktianus7.
[1] Z grupy wymienionych ¿o³nierzy tym, który pe³ni³ s³u¿bê w formacji pretoriañskiej
w okresie I wieku n.e., by³ Sekstus Cetriusz Sewerus (Sextus Cetrius Severus). Treœæ
jego inskrypcji brzmi nastêpuj¹co:

Sekstusa Cetriusza Severusa, spekulatora, beneficiariusza Gety, dozorcy-sekretarza wiê-


ziennego8.

Kariera wojskowa Sekstusa Cetriusza Sewerusa by³a œciœle zwi¹zana z formacj¹


pretoriañsk¹, choæ nie wspomina o tym tekst jego inskrypcji. By³ on najpierw, jak siê
wydaje, rekrutem (tiro praetorianus), a potem, szeregowym ¿o³nierzem kohort pretoriañskich
(gregarius miles praetorianus). Po kilku latach s³u¿by trafi³ do oddzia³u pretoriañskich
speculatores. Ten wydzielony oddzia³ pretoriañskich gwardzistów sk³ada³ siê z ¿o³nierzy
figuruj¹cych na stanie ró¿nych centurii i kohort pretoriañskich. Zadaniem speculatores
praetoriani vel speculatores Augusti by³a s³u¿ba bezpoœrednio przy osobie cesarza9.
Zapewne w latach 48-51 n.e. Sekstus Cetriusz Sewerus pe³ni³ funkcjê beneficiariusza
(beneficiarius) w kancelarii prefekta gwardii pretoriañskiej (officium praefecti praetorio)
Lucjusza Lusjusza Gety (Lucius Lusius Geta)10. Byæ mo¿e wraz z tym stanowiskiem
wykonywa³ on funkcjê ab commentariis custodiarum11, to jest dozorcy lub sekretarza
wiêziennego12. Sekstus Cetriusz Sewerus, po dymisji Lucjusza Gety i Rufriusza Kryspi-
nusa (Rufrius Crispinus) z funkcji dowódców kohort pretoriañskich13, nadal pozostawa³

6
Plinius, NH III 113: Nunc in ora flumen Aesis, Senagallia, Metaurus fluvius, coloniae Fanum Fortunae,
Pisaurum cum amne, et intus Hispellum, Tuder; KUBITSCHEK (1889), s. 70; HARRIS (1971), s. 238, 303, 306, 312,
318, 337; KEPPIE (1983), s. 20, 184-185.
7
Z Pisaurum pochodzili tak¿e ¿o³nierze innych formacji rzymskich. Zob. m.in.: CIL XI 6342, 6344, 6351-53;
FORNI (1953), s. 159, 169; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 237-240 i nn.; TODISCO (1999), s. 81-82, 86.
8
Alternatywne t³umaczenie: „Sektusowi Cetriuszowi Sewerusowi, spekulatorowi, beneficiariuszowi Gety,
dozorcy-sekretarzowi wiêziennemu”. Zob. CIL XI 6343 = ILS, 2073 – Pisaurum (regio VI, Umbria), napis na
br¹zowej tablicy maj¹cej kszta³t tabula ansata, I w. n.e.
9
CAVER (1881), s. 461-465; DURRY (1938), s. 108-110; SPEIDEL (1994), s. 33 i nn; £UÆ (2004), s. 74-75. Por.
BÉRARD (2000), s. 287-288.
10
CAVER (1881), s. 476; DE LAET (1943), s. 82; DOBSON (1978), s. 206, nr 78. Por. BÉRARD (2000), s. 288-291.
11
DURRY (1938), s. 112; NELIS-CLÉMENT (2000), s. 100.
12
Jeœli Sekstus Cetriusz Sewerus pe³ni³ funkcje beneficiariusa i jednoczeœnie ab commentariis custodiarum,
móg³ byæ nie tylko stra¿nikiem pilnuj¹cym aresztowanych, ale tak¿e do jego obowi¹zków mog³o nale¿eæ
przygotowanie protoko³ów, wykorzystywanych póŸniej w czasie rozpraw s¹dowych. Zob. NELIS-CLÉMENT
(2000), s. 211. Por. C.Th. 9, 3, 5: ad commentariensem receptarum personarum custodia observatioque
pertineat. Por. OTT (1995), s. 18-19, 167.
13
Lucjusz Geta zosta³ wyznaczony na stanowisko prefekta Egiptu. Zob. DEMOUGIN (1992), s. 394-395,
nr 484; s. 485-486, nr 586.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 301

w s³u¿bie. To o nim bowiem pisa³ Tacyt, przedstawiaj¹c przebieg burzliwych wypadków,


jakie mia³y miejsce w dniu 15 stycznia 69 roku n.e.14 Wówczas pretorianie, podburzeni
przez Marka Sylwiusza Othona, zbuntowali siê przeciwko Serwiuszowi Supliciuszowi
Galbie. Jak pisze Tacyt, trybun Cetriusz Sewerus, wraz z dwoma innymi trybunami:
Subriuszem Deksterem (Subrius Dexter) i Pompejuszem Longinusem (Pompeius Longinus),
otrzymali rozkaz udania siê z pa³acu na Palatynie do koszar pretoriañskich (castra
praetoria). Zadaniem tych oficerów mia³o byæ „wybadanie” nastrojów ¿o³nierzy i spraw-
dzenie, czy rzeczywiœcie ca³y korpus pretoriañski wypowiedzia³ pos³uszeñstwo Galbie
i popar³ Othona. Tacyt wspomina, ¿e Cetriusz Sewerus, po przybyciu do obozu, mia³ byæ
przez zgromadzonych tam pretorianów „zaatakowany pogró¿kami”15 i prawdopodobnie
rozbrojony16. Misja przywrócenia porz¹dku wœród ¿o³nierzy kohort pretoriañskich by³a
spóŸniona. Prawie wszyscy pretorianie stali ju¿ wtedy po stronie Othona.
Niewykluczone, ¿e Sekstus Cetriusz Sewerus, w okresie miêdzy rokiem 51 a 53 n.e.,
po zakoñczeniu podstawowego okres szesnastu lat s³u¿by, pozosta³ w kohortach pretoriañ-
skich ju¿ jako evocatus. W ci¹gu nastêpnych kilkunastu lat (do roku 69 n.e. w³¹cznie),
móg³ on otrzymaæ promocjê na stanowisko centuriona, co by³o niezbêdnym warunkiem
dalszej kariery. Potem zosta³ trybunem kohort pretoriañskich17 i funkcjê tê pe³ni³, gdy
mia³y miejsce opisane przez Tacyta tragiczne wydarzenia zamachu stanu Othona w stycznia
69 roku n.e. Za swoje zas³ugi zosta³ przyjêty do stanu ekwickiego18.
Ciekawie wygl¹da kwestia imienia Sekstusa Cetriusza Sewerusa (tria nomina). Jego
imiê indywidualne (praenomen) Sextus nale¿y do grupy najpopularniejszych i co za tym
idzie najpospolitszych w Rzymie19. Z kolei, imiê rodowe (nomen gentile) Cetrius vel
C(a)etrius, o rodowodzie zapewne etruskim, jest rzadkie. Nie jest ono w inny sposób
poœwiadczone dla Pisaurum i tego¿ regionu20. Przydomek (cognomen) Severus, by³ równie¿
rozpowszechniony21.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
gregarius miles praetorianus (?)
speculator praetorianus
beneficiarius Getae (= beneficiarius praefecti praetorio)
ab commentariis custodiarum
evocatus (?)
centurio in cohorte praetoria (?)
tribunus cohortis praetoriae (?)

14
PIR2 C, 703.
15
Tac., Hist. I 31: tribunorum Subrium et Cetrium adorti milites minis; CHILVER (1979), s. 93.
16
DEMOUGIN (1992), s. 545-546, nr 645.
17
CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 241.
18
DEMOUGIN (1988), s. 375, 842; DEMOUGIN (1992), s. 8, 545-546; NELIS-CLÉMENT (2000), s. 100.
19
KAJANTO (1965), s. 40-41, 172-174.
20
CIL XI Indices, s. 1438; SCHULZE (1931), s. 268, 337, 351; DOBSON (1978), s. 206; CRESCI MARRONE,
MENNELLA (1984), s. 241; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 54.
21
KAJANTO (1965), s. 20 i nn.; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 402.
302 IRENEUSZ £UÆ

[2] W II wieku n.e. s³u¿bê w formacji pretoriañskiej mia³ pe³niæ (Gajusz) Swetoniusz
Marcellinus, który tak¿e pochodzi³ z Pisaurum. Tekst jego epitafium brzmi nastêpuj¹co:

Bogom Manom, Swetoniusz Marcellinus (lub Swetoniuszowi Marcellinusowi), s³u¿y³ lat 6,


miesiêcy 8, (jako) tesserarius lat 2, miesiêcy 11, (jako) jeŸdziec lat 2, miesiêcy 9, dni 10,
bracia wystawili staraniem matki Saleno Pauliny, Swetoniusz Krispinus i Swetoniusz Paulinus
evocatus Augusti, Swetoniusz Augurinus ¿o³nierz IV kohorty pretoriañskiej, Swetoniusz
Iustus. Zrodzonemu dla dobra pañstwa22.

Zgodnie z treœci¹ tej inskrypcji o pochówek zmar³ego (Gajusza) Swetoniusza Marcel-


linusa zatroszczyli siê jego bracia Swetoniusze, to jest: Krispinus, Paulinus, Augurinus
i Iustus oraz jego matka Saleno Paulina. Mogli byæ oni tak¿e spadkobiercami zmar³ego23.
(Gajusz) Swetoniusz Marcellinus figuruje równie¿ na jednej z list zwalnianych ze
s³u¿by ¿o³nierzy kohort pretoriañskich (laterculus praetorianorum):

(Kohorta … pretoriañska?), (centuria) Antoniusza, Swetoniusz, syn Gajusza, (zapisany do


tribus) Camillia, Marcellinus, z Pisaurum24.

Kariera (Gajusza) Swetoniusza Marcellinusa, syna Gajusza, wygl¹da³a nastêpuj¹co.


Trafi³ on do formacji pretoriañskiej, jak zosta³o to odnotowane na liœcie zwalnianych ze
s³u¿by pretorianów, w roku 154 n.e. By³ ¿o³nierzem jednej z kohort pretoriañskich
(prawdopodobnie IV lub V). S³u¿y³ w centurii Antoniusza (cohors … praetoria?, centuria
Antoni). Zgodnie z treœci¹ inskrypcji nagrobkowej, Swetoniusz Marcellinus mia³ pe³niæ
s³u¿bê w sumie przez 6 lat i 8 miesiêcy, z tego przez 2 lata i 11 miesiêcy s³u¿y³ jako
tesserarius, natomiast przez 2 lata, 9 miesiêcy i 10 dni by³ jeŸdŸcem (eques). Okres
prawie 1 roku min¹³ mu podczas æwiczeñ i szkolenia, kiedy by³ prawdopodobnie rekrutem
(tiro) kohort pretoriañskich25. Mimo ¿e Swetoniusz Marcellinus figurowa³ na liœcie zwal-
nianych ze s³u¿by pretorianów, którzy mieli z niej odejœæ oko³o roku 172 n.e., jest
kwesti¹ bezdyskusyjn¹, ¿e ju¿ wówczas nie ¿y³. Jak pokazuje zapis jego inskrypcji
nagrobkowej mia³ on umrzeæ w trakcie pe³nienia s³u¿by, w nieca³e 7 lat po jej rozpoczêciu.
Jego zgon nast¹pi³ prawdopodobnie oko³o 160 lub 161 roku n.e.26.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis (IV vel V) praetoriae, centuria Antoni (?)
tesserarius cohortis … praetoriae (?), centuria Antoni (?)
eques cohortis … praetoriae (?), centuria Antoni (?).

22
CIL XI 6350 = ILS 9066 – Pisaurum (Umbria, regio VI), napis wyryto na marmurowym o³tarzu, II wiek n.e.
23
Por. VARON (1997), s. 565-570.
24
Laterculus praetorianorum 154-172 r. n.e. zob. CIL VI 32522a, I 14 = CIL VI 2381a, I 14; KUBITSCHEK
(1889), s. 74.
25
ILS 9066,3: Videtur per annum fere fuisse tiro, deinde statim promotus esse. Trudno na podstawie tekstu
samej inskrypcji przyj¹æ tezê, ¿e Swetoniusz Marcellinus mia³ byæ najpierw ¿o³nierzem kohort miejskich
(cohortes urbanae), a dopiero potem mia³ trafiæ do kohort pretoriañskich. Por. DOMASZEWSKI (1967), s. 18;
MENCH (1969), s. 423-424, nr 307.
26
CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 252.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 303

[3] Dziêki inskrypcji Swetoniusza Marcellinusa wiemy, ¿e jego dwaj bracia w tym
samym mniej wiêcej czasie pe³nili s³u¿bê w kohortach pretoriañskich. Jednym z nich by³
(Gajusz) Swetoniusz Paulinus. Figuruje on, oprócz inskrypcji Swetoniusza Marcellinusa,
równie¿ na liœcie zwalnianych ze s³u¿by pretorianów:

Kohorta IV pretoriañska, centuria Verusa, evo(catus Augusta), Gajusz Swetoniusz Paulinus,


z Pisaurum27.

Gajusz Swetoniusz Paulinus mia³ rozpocz¹æ s³u¿bê w kohortach pretoriañskich w 144


roku n.e. Zakoñczy³ j¹ po 16 latach w 160 roku n.e. Mia³ byæ wówczas przypisany do IV
kohorty pretoriañskiej w centurii dowodzonej przez centuriona Werusa. Nie by³o to jednak
definitywne zakoñczenie przez niego s³u¿by w szeregach formacji pretoriañskiej. Miano
evocatus Augusti28, jakim zosta³ okreœlony Paulinus, zarówno w inskrypcji Swetoniusza
Marcellinusa, jak i na liœcie zwalnianych ze s³u¿by pretorianów, sugeruje, ¿e otrzyma³ on
propozycjê dalszego jej kontynuowania. W prawdopodobnym roku œmierci Swetoniusza
Marcellinusa, tj. w 160 r. n.e., Gajusz Swetoniusz Paulinus kontynuowa³ przypuszczalnie
s³u¿bê.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles in cohorte IV praetoria, centuria Veri
evocatus Augusti.

[4] Pretorianinem, pe³ni¹cym s³u¿bê w II wieku n.e., by³ tak¿e (Gajusz) Swetoniusz
Augurinus. W inskrypcji nagrobkowej Swetoniusza Marcellinusa znajduje siê informacja,
¿e Swetoniusz Augurinus mia³ byæ ¿o³nierzem IV kohorty pretoriañskiej: m(iles) c(ohortis)
IIII pr(aetoriae)29.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis IV praetoriae, centuria … (?).

27
Laterculus praetorianorum, 144-160 r. n.e. zob. CIL VI 32520a, III 57 = CIL VI 2379a, III 57; HUELSEN
(1894), s. 119-120.
28
M. DURRY (1938), s. 112, przyp. 11, zasugerowa³, ¿e skrót: evob, pierwotnie znajduj¹cy siê przed tria
nomina Swetoniusza Paulinusa, móg³ oznaczaæ EVO.B to jest evo(catus) (ex) b(eneficiario). Zob. CIL VI
32520a, III 57 = CIL VI 2379a, III 57: coh(ors) IIII pr(aetoria) (centuria) Veri evob = evo(catus) (ex)
b(eneficiario [?]) C(aius) Sueto Paullinus, Pisauro. Gajusz Swetoniusz Paulinus mia³by zatem pe³niæ funkcjê
pretoriañskiego beneficiariusa. Jest to hipoteza bardzo interesuj¹ca, choæ chyba jednak zbyt œmia³a. W przy-
padku ¿o³nierzy kohort pretoriañskich, którzy nale¿eli do kategorii evocati, informuj¹cy o tym skrót wygl¹da³
zwykle nastêpuj¹co: evoc(atus) lub evo(catus). Z kolei pretorianin, który móg³ s³u¿yæ w charakterze beneficiariusa
i po zakoñczeniu okresu 16 lat kontynuowa³ s³u¿bê ju¿ jako evocatus, w momencie definitywnego zwalniania
z formacji pretoriañskiej móg³ mieæ zapis o treœci: evoc b, który prawdopodobnie oznacza³: evoc(atus) (ex)
b(eneficiario). Por. CIL VI 32520a, IV 51 = CIL VI 2379a, IV 51: coh(ors) V pr(aetoria) (centuria) Firmi
evoc(atus) (ex) b(eneficiario [?]) Q(uintus) Geminius Castus (S)ora.
29
CIL XI 6350 = ILS 9066.
304 IRENEUSZ £UÆ

[5] Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e wp³yw na podjêcie decyzji o wst¹pieniu do formacji


pretoriañskiej, zarówno w przypadku Swetoniusza Marcellinusa, jak i Swetoniusza Au-
gurinusa, móg³ mieæ fakt, ¿e pe³ni³ ju¿ tam s³u¿bê ich brat Swetoniusz Paulinus. By³ on
prawdopodobnie najstarszy z ca³ej trójki. Byæ mo¿e dziêki jego protekcji obaj Swetoniusze
(Marcellinus i Augurinus) trafili w szeregi gwardii pretoriañskiej. Wymowne jest bowiem
to, ¿e Swetoniusz Paulinus i Swetoniusz Augurinus s³u¿yli na pewno, a Swetoniusz Mar-
cellinus prawdopodobnie, w IV kohorcie pretoriañskiej30.
Wszyscy trzej pretorianie nie ¿yli d³ugo. To, ¿e spotka³a ich œmieræ w stosunkowo
m³odym wieku, zdaje siê potwierdzaæ nie tylko ju¿ omówione epitafium Swetoniusza
Marcellinusa, ale tak¿e inskrypcja nagrobkowa ich matki Saleny Pauliny, która zosta³a
pochowana w mieœcie Fanum Fortunae. Tekst jej inskrypcji jest nastêpuj¹cy:

Bogom Manom, Salenie Paulinie, Swetoniusz Iustus wystawi³ matce najukochañszej, kobiecie-
wdowie urodzonej pod nieszczêœliw¹ gwiazd¹, która poradzi³a sobie ze z³ym losem (?)
z piêciu synami, ¿y³a lat 78, dni 5631.

Analizuj¹c niniejsze epitafium, mo¿na zauwa¿yæ, ¿e Salena Paulina, maj¹ca w chwili


œmierci 78 lat, nie by³a chyba zbyt szczêœliwa i zadowolona z ¿ycia. Metaforyczne
okreœlenie, jakie pojawia siê w jej epitafium: „urodzona pod nieszczêœliw¹”, czy wrêcz
„z³¹ gwiazd¹” (astrosa) wydaje siê bardzo wymowne. By³a wdow¹. Po œmierci swego
mê¿a nie wysz³a powtórnie za m¹¿ (univira). Œmieræ odebra³a jej czterech synów. Pierwszym
z nich by³ Swetoniusz Marcellinus. Po nim, jakiœ czas póŸniej, umarli: (Gajusz) Swetoniusz
Krispinus, Swetoniusz Paulinus i Swetoniusz Augurinus. Ich œmieræ, jeszcze za ¿ycia
Saleny Pauliny, sugeruje brak jakiejkolwiek wzmianki o nich w tekœcie jej w³asnego
epitafium. Ostatnim z rodziny by³ (Gajusz) (?) Swetoniusz Iustus, który zatroszczy³ siê
o pochówek tak bardzo przez los doœwiadczonej kobiety32.
Imiê rodowe braci: Swetoniusz (Sueto)33 jest raczej odosobnione dla regionu Pisaurum
(podobnie jak imiê Salena)34. Z kolei cognomina: Marcellinus, Crispinus, Paulinus, Au-
gurinus i Iustus35 wystêpowa³y tak¿e w innych oœrodkach z obszaru Umbrii 36.
[6] W II wieku n.e. s³u¿bê w kohortach pretoriañskich podjê³o tak¿e czterech innych
mieszkañców Pisaurum. Jednym z nich by³ Nepos, który figurowa³ na uszkodzonej liœcie
zwalnianych ze s³u¿by pretorianów:

Koh(orta) VII pr(etoriañska), (centuria …), […] Nepos, z Pisaurum37.

30
MENCH (1969), s. 423.
31
CIL XI 6281 – Fanum Fortunae (regio VI, Umbria), II wiek n.e.; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984),
s. 253.
32
Por. MENCH (1969), s. 423.
33
KAJANTO (1965), s. 356.
34
CIL XI Indices, s. 1452. Przyk³ady innych Swetoniuszy zob. SCHULZE (1931), s. 300-301; SOLIN,
SALOMIES (1988), s. 178.
35
Ten przydomek by³ rzadko u¿ywany przez niewolników. Zob. KAJANTO (1965), s. 133.
36
KAJANTO (1965), s. 68, 83, 113, 133, 173, 223, 244, 252, 318; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984),
s. 253.
37
Laterculus praetorianorum, 119-136 r. n.e. zob. CIL VI 32515b, 7 = CIL VI 2375c, 7.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 305

Uszkodzeniu uleg³a ta czêœæ listy, gdzie znajdowa³y siê: pierwsza litera praenomen
oraz nomen gentile ¿o³nierza. Zachowa³ siê tylko cognomen Nepos38. Wiemy jednak, ¿e
s³u¿bê w formacji pretoriañskiej ów Nepos mia³ rozpocz¹æ w 120 roku n.e. Zosta³ z niej
zwolniony w 136 roku n.e. By³ on ¿o³nierzem VII kohorty pretoriañskiej. Dowódca jego
centurii, z powodu uszkodzenia listy, jest nieznany.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis VII praetoriae, centuria … (?).

[7] Kolejnym pretorianinem by³ mieszkaniec Pisaurum, którego imiê niestety siê nie
zachowa³o (ignotus I). Figuruje on na uszkodzonej liœcie zwalnianych ze s³u¿by pretorianów:

Kohorta I pretoriañska, centuria (?), […][…]llus z Pisaurum39.

Ta czêœæ listy, gdzie by³y umieszczone: pierwsza litera praenomen, nomen gentile
oraz cognomen uleg³y zniszczeniu. W cognomen zachowa³y siê tylko cztery litery:
[…]llus40. Wiemy, ¿e pretorianin ten s³u¿y³ w I kohorcie pretoriañskiej i ¿e rozpocz¹³
s³u¿bê w 144 roku n.e., a zakoñczy³ j¹ w 160 roku n.e.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis I praetoriae, centuria … (?).

[8] Gajusz Tadiusz Sabinus (Caius Tadius Sabinus) by³ tak¿e pretorianinem, pocho-
dz¹cym z Pisaurum. Pe³ni³ s³u¿bê w II wieku n.e. Znamy go z inskrypcji nagrobkowej
niejakiej Marii Marceliny i Cediusza Rufinusa. Treœæ tego¿ epitafium brzmi nastêpuj¹co:

Bogom Manom, Marii Marcelliniae swojej piastunce – mamce i brata mlecznego Cediusa Rufi-
niusa, Gajus Tadius Sabinus, ¿o³nierz kohorty II pretoriañskiej, dobrze zas³u¿onym (wystawi³)41.

Z tekstu wynika, ¿e Gajusz Tadiusz Sabinus zadba³ o pochówek dwóch osób. By³y
to: Maria Marcellina, jego mamka – piastunka (nutrix) oraz brat mleczny – przyjaciel
(conlactaneus) Cediusz Rufinus (Caedius Rufinus). Sam Gajusz Tadiusz Sabinus by³
¿o³nierzem II kohorty pretoriañskiej. O jego dalszych losach, niestety, nic wiêcej nie
wiemy.
Nomen gentile Tadius jest uchwytne w Pisaurum. Choæ o wiele bardziej powszechne
w tym regionie by³o imiê rodowe: Marius oraz cognomen Rufinus42.

38
KAJANTO (1965), s. 21, 79, 304; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 368.
39
Laterculus praetorianorum, 144-160 zob. CIL VI 32520a, I 24 = CIL VI 2379a, I 24.
40
(Cami)llus (?); (Catu)llus (?); (Marce)llus (?). Por. SOLIN, SALOMIES (1988).
41
CIL XI 6346 – Pisaurum (regio VI, Umbria), napis wyryty na steli marmurowej, II wiek n.e.; CRESCI
MARRONE, MENNELLA (1984), nr 57, s. 245-246.
42
CIL XI, Indices, s. 1452; SCHULZE (1931), s. 89, 137, przyp. 1, s. 189, 221, 360, 368, 424-425; KAJANTO
(1965), s. 20, 27-42; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 244-245; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 180, 393.
306 IRENEUSZ £UÆ

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis II praetoriae, centuria … (?).

[9] Interesuj¹cym przyk³adem pretorianina, zwi¹zanego z Pisaurum, który mia³


równie¿ pe³niæ s³u¿bê w II wieku n.e. by³ Marek Pakcjusz Senecio (Marcus Paccius
Senecio). Oto treϾ jego inskrypcji nagrobnej:

Bogom Manom, Marka Pakcjusza Senecio, syna Marka, (zapisanemu do tribus) Camilia, z We-
rony, ¿o³nierzowi kohorty VII pretoriañskiej, centuria Maksimusa, ¿y³ lat 30, s³u¿y³ lat 13,
Marek Wariusz Optatus, przyjacielowi najlepszemu (wystawi³)43.

Wymieniony w powy¿szym epitafium Marek Pakcjusz Senecio mia³ pochodziæ


z Werony. Zmieni³ jednak miejsce zamieszkania na miasto Pisaurum. Zmieni³ równie¿
prawdopodobnie swoj¹ przynale¿noœæ z tribus Publilia, do której pierwotnie nale¿a³, na
tribus Camilia. W Pisaurum zosta³ pochowany44.
S³u¿bê w formacji pretoriañskiej Marek Pakcjusz Senecio rozpocz¹³ w wieku 17 lat.
Nie uda³o mu siê jednak ods³u¿yæ pe³nych szesnastu lat. Zmar³ po 13 latach, w trakcie
pe³nienia s³u¿by. By³ ju¿ wtedy trzydziestoletnim ¿o³nierzem VII kohorty pretoriañskiej.
Znajdowa³ siê w centurii dowodzonej przez Maksimusa. Osob¹, która zatroszczy³a siê
o pochówek Marka Pakcjusza Senecio, by³ Marek Wariusz Optatus (M(arcus) Varius
Optatus). To on tytu³owa³ zmar³ego mianem: „najlepszego przyjaciela” (amicus opti-
mus). Sugerowa³oby to zatem, ¿e Marek Pakcjusz Senecio nie mia³ nikogo z krewnych,
kto móg³by zadbaæ o jego pochówek. Jest prawdopodobne, ¿e jedynym jego spadkobier-
c¹ by³ w³aœnie Marek Wariusz Optatus. Móg³ byæ on tak¿e opiekunem testamentowym45.
W chwili œmierci Marka Pakcjusza Senecio by³ osob¹ prawdopodobnie „cywiln¹”. Nie
mo¿na jednak wykluczyæ, ¿e Marek Wariusz Optatus by³ dawnym znajomym – koleg¹
zmar³ego z czasu, gdy ten s³u¿y³ w kohortach pretoriañskich.
Nomen gentile Paccius by³o szczególnie rozpowszechnione w Italii œrodkowej,
m.in. w Umbrii. Cognomen Senecio by³o rzadkie dla regionu Pisaurum. Du¿o czêœciej
wystêpowa³o imiê rodowe Varius oraz przydomek Optatus46.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis VII praetoriae, centuria Maximi.

[10] Kwintus Sejenus Kwinktianus (Q(uintus) Seienus Quinctianus) mia³ pe³niæ


s³u¿bê na prze³omie II i III wieku n.e. Oto treœæ jego inskrypcji:

43
CIL XI 6346 – Pisaurum (regio VI, Umbria), napis wyryty na steli wapiennej, II wiek n.e.; CRESCI
MARRONE, MENNELLA (1984), nr 57, s. 245-246.
44
KUBITSCHEK (1889), s. 116: sed is homo Veronae natus, postea in civium Pisaurensium numerum receptus
putandus est; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 246: „in questa città (id est Pisaurm – I.£.) il defunto, oriundo
di Verona, ha fissato il domiio cambiando la sua probabile tribù originaria Publilia con la Camilia”.
45
Cresci Marrone, Mennella (1984), s. 246.
46
CIL XI, Indices, s. 1445-1446; SCHULZE (1931), s. 204, 424, 249; KAJANTO (1965), s. 75, 77, 296, 301;
CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 246; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 132, 135, 198, 400.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 307

Kwintus Sejenus Kwinktianus, syn Kwintusa, (zapisany do tribus) Publilia (?), z Werony,
¿o³nierz kohorty VII pretoriañskiej, centuria Fruktusa, ¿y³ lat 40, s³u¿y³ lat 15, poleci³ wyko-
naæ na podstawie testamentu, wystawi³ spadkobierca Lucjusz Bebius Certus, Kwintus Seje-
nus Eufemus jego wyzwoleniec, zatroszczy³ siê Publiusz Eliusz Mucianus, ¿o³nierz kohorty
I pretoriañskiej, centuria Iustusa, miejsce nabyte wszerz cztery stopy, wzd³u¿ stóp osiem47.

Zgodnie z treœci¹ cytowanego epitafium Kwintus Sejenus Kwinktianus, syn Kwin-


tusa, mia³ pochodziæ z Werony (origo Verona). Mia³ byæ te¿ zapisany do tribus Publilia.
Przeniós³ siê nastêpnie do Pisaurum48. S³u¿bê rozpocz¹³ prawdopodobnie w 25 roku
¿ycia. By³ ¿o³nierzem VII kohorty pretoriañskiej. S³u¿y³ w centurii Fruktusa. Œmieræ
spotka³a Kwintusa Sejenusa Kwinktianusa na rok przed zakoñczeniem podstawowego,
szesnastoletniego okresu s³u¿by. O jego pochówek zatroszczyli siê: Lucjusz Bebiusz
Certus, okreœlony mianem jego spadkobiercy (heres), Kwintus Sejenus Eufemus – jego
wyzwoleniec (libertus) oraz Publiusz Eliusz Mucianus – jego kolega (commilitio) z for-
macji pretoriañskiej, który by³ ¿o³nierzem I kohorty pretoriañskiej i s³u¿y³ w centurii
Iustusa. Tekst inskrypcji koñczy informacja o powierzchni grobu Kwintusa Sejenusa
Kwinktianusa.
Nomen gentile Seienus oraz cognomen Quinctianus wystêpowa³y w Pisaurum sto-
sunkowo rzadko. Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e w przypadku tego ostatniego by³o ono
wyprowadzony z praenomen ojca Kwintusa Sejenusa Kwinktianusa. Nomen gentile Baebius
by³o tak¿e odosobnione dla obszaru Pisaurum. Podobnie wygl¹da sytuacja, jeœli chodzi
o greckie cognomen Euphemus. Nieco czêœciej by³y za to u¿ywane cognomina: Certus
i Mucianus oraz nomen gentile Aelius49.

Cursus:
tiro praetorianus (?)
miles cohortis VII praetoriae, centuria Fructi.

Milites praetoriani ex Fano Fortunae


Z terenu Fanum Fortunae pochodziæ mieli nastêpuj¹cy ¿o³nierze kohort pretoriañ-
skich, którzy s³u¿yli w I i II wieku n.e. Byli to: Lucjusz Rufelliusz Sewerus, Gajusz
Rufrenus, Lucjusz Klareniusz Werus, Maksimus, Tytus Kaliniusz Matcellus i Tytus Klo-
niusz Dekster50. Na podstawie listy zwalnianych ze s³u¿by pretorianów wiemy, ¿e przynaj-
mniej jeszcze dwóch innych mieszkañców Fanum Fortunae mia³o w okresie II wieku n.e.
nale¿eæ do cohortes praetoriae.

47
CIL XI 6348 – Pisaurum (regio VI, Umbria), p³ytka marmurowa, III wiek n.e.; CRESCI MARRONE,
MENNELLA (1984), nr 59, s. 247-249.
48
KUBITSCHEK (1889), s. 116; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 246, 248.
49
CIL XI, Indices, s. 1450; SCHULZE (1931), s. 93, 116, 133, 204; KAJANTO (1965), s. 18, 32, 35, 151, 153, 254;
CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 249; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 7, 31, 166, 313.
50
Z Fanum Fortunae pochodzili tak¿e ¿o³nierze innych formacji rzymskich. Zob. m.in.: CIL VI 32521a, II, 4;
CIL VI 32526a, II, 50 (?); a, IV, 31; AE (1959), 174; FORNI (1953), s. 159, 169, 187; FREIS (1967), s. 54, 59;
MENCH (1969), s. 572; TODISCO (1999), s. 79-80, 86.
308 IRENEUSZ £UÆ

[1] W pierwszej po³owie I wieku n.e. s³u¿bê w formacji pe³ni³, pochodz¹cy z Fanum
Fortunae, Lucjusz Rufelliusz Sewerus (Lucius Rufellius Severus). Dotycz¹ce go epita-
fium brzmi nastêpuj¹co:

Luciuszowi Rufelliuszowi Sewerusowi, synowi (…), (zapisanemu do tribus) Pollia, (centu-


rionowi) (…) i statorów i kohorty VI pretoriañskiej …, centurionowi I centurii I manipu³u w I
kohorcie II legionu (…) (?) trybunowi kohorty VII pretoriañskiej obdarowanemu dwukrotnie
przez cesarzy (dwoma) z³otymi wieñcami i wieñcami „wa³owymi”, „w³óczni¹ o srebrnym
grocie”, „urzêdnikowi municypalnemu”, prefektowi (kolegium duumviri quiquennales) (?)
Tyberiusza Klaudiusza Cezara Augusta Germanika, plebs miejski miasteczka Herkulanum
(?), którego, fontannê zniszczon¹ od dawna (?), odnowi³ za swoje pieni¹dze51.

Zgodnie z treœci¹ tej inskrypcji, Lucjusz Rufelliusz Sewerus urodzi³ siê w Fanum
Fortunae i by³ zapisany do tribus Pollia. Nie zachowa³a siê jednak ta czêœæ epitafium,
gdzie by³y obecne informacje dotycz¹ce praenomen jego ojca, a tak¿e najwczeœniejszego
etapu jego kariery. Lucjusz Rufelliusz Sewerus by³ centurionem w kohorcie statorów
i w VI kohorcie pretoriañskiej. Niewykluczone, ¿e wczeœniej móg³ byæ tak¿e dowódc¹
jednej z centurii w kohortach miejskich (cohortes urbanae) lub w kohortach wigilów
(cohortes vigilum)52. Stanowiska centurionów formacji statorów oraz w kohorcie preto-
riañskiej pe³ni³ za rz¹dów cesarza Kaliguli. Kolejny awans, jaki otrzyma³, to stanowisko
centuriona I centurii I manipu³u w I kohorcie II legionu53 (primus pilus)54. Za rz¹dów
cesarzy Kaliguli i Klaudiusza by³ za swoj¹ s³u¿bê wyró¿niany nagrodami w postaci:
z³otych wieñców (corona aurea), wieñców „wa³owych” (corona vallaris) i „w³óczni
o srebrnym grocie” – w³óczni bez ¿elaza (hasta pura). Œwiadczy to o udziale Lucjusza
Rufelliusza Sewerusa w operacjach wojskowych, jakie by³y przeprowadzone za tych
cesarzy. Móg³ wiêc braæ udzia³ w wyprawie Kaliguli nad Ren55 oraz w inwazji rzymskiej
do Brytanii56. Jego zadaniem by³o te¿ czuwanie nad remontem drogi ³¹cz¹cej Triest
(Tergeste) z portem Tarsaticanis nad Morzem Adriatyckim, co mia³o miejsce prawdopo-
dobnie miêdzy rokiem 39 a 43 n.e.57
Lucjusz Rufelliusz Sewerus otrzyma³ nastêpnie promocjê na trybuna VII kohorty
pretoriañskiej. Po powrocie do Fanum Fortunae, kiedy odszed³ z czynnej s³u¿by, zosta³
powo³any na stanowisko urzêdnika municypalnego (duovir vel duumvir quinquennalis).

51
CIL XI 6224 – Fanum Fortunae (regio VI, Umbria), I po³owa I wieku n.e.; DOBSON (1978), nr 59, s. 192-
195; DEMOUGIN (1992), nr 472, s. 385-386.
52
Por. FREIS (1967), s. 63, 82.
53
Móg³a to byæ legio II Augusta, nale¿¹ca do grupy czterech legionów, z których sk³ada³a siê rzymska
armia inwazyjna podbijaj¹ca Brytaniê: II Augusta, XIV Gemina, XX Valeria, IX Hispana. Por. PARKER (1958),
s. 129-131; EVANS (1986), s. 107.
54
DOBSON (1978), s. 193, sugeruje, ¿e Lucjusz Rufelliusz Sewerus móg³ byæ primipilus w dwóch legionach.
55
Por. DOBSON (1978), s. 193.
56
Nie mo¿na te¿ wykluczyæ, ¿e w czasie ataku na Brytaniê Lucjusz Ruffeliusz Sewerus by³ ju¿ trybunem
VII kohorty pretoriañskiej, i ¿e móg³ towarzyszyæ cesarzowi Klaudiuszowi w czasie jego wyprawy na wyspê.
Zob. DEMOUGIN (1992), s. 385.
57
CIL V 698 = ILS 5889 (via Tergeste Tarsaticane, Ager Tergestinus, regio X, Histria): [H]anc viam
derectam per Atium centurion(em) post sententiam dictam ab A(ulo) Plautio legato Ti(beri) Claudi Caesaris
Aug(usti) Germ(anici) et postea translatam a Rundictibus in fines C(ai) Laecani Bassi, restituit iussu Ti(beri)
Claudi Caesaris Aug(usti) Germ(anici) imperatoris L(ucius) Rufellius Severus primipilaris. Zob. DEMOUGIN
(1992), s. 385.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 309

Potem zosta³ wyznaczony przez samego cesarza Klaudiusza na prefekta kolegium du-
umviri quiquennales. Jeœli pierwsze z tych stanowisk móg³ piastowaæ oko³o roku 45/46 n.e.,
to kolejn¹ z tych funkcji pe³ni³ prawdopodobnie od oko³o 50/51 r. n.e. Swoim ziomkom
z vicus Herculanius mia³ ofiarowaæ fontannê (?), a swoim wspó³obywatelom z Fanum
Fortunae ³aŸnie58. Za swoje zas³ugi Sewerus zosta³ przyjêty do stanu ekwickiego59.
O ile praenomen Lucius i cognomen Severus nale¿a³y do kategorii najbardziej
popularnych, to za stosunkowo rzadkie nale¿y uznaæ nomen gentile Rufellius60.

Cursus:
(centurio cohortis urbanae vel vigilum) (?)
(centurio cohortis) statorum
centurio cohortis VI praetoriae
primus pilus II legionis … (?)
tribunus cohortis VII praetoriae
(duovir) quinquennalis
praefectus quinquennalis (vel duumviri quiquennales)
bis ab [imperato]ribus donato coronis aureis (duabus) et coron(is) vallaribus, hasta pura.

[2] S³u¿bê w formacji pretoriañskiej w I wieku n.e. mia³ podj¹æ Gajusz Rufrenus
(Caius Rufrenus)61. Jego osobê znamy z inskrypcji, której treœæ brzmi nastêpuj¹co:

Gajusz Rufrenus, syn Gajusza (zapisany do tribus) Pollia, z Fanum Fortunae, ¿o³nierz kohorty
VII pretoriañskiej, s³u¿y³ lat 862.

Zgodnie z tekstem tej uszkodzonej inskrypcji63 wiemy, ¿e, mimo i¿ Gajusz Rufrenus
zosta³ pochowany w Akwilei, miastem jego pochodzenia by³o Fanum Fortunae. By³
¿o³nierzem VII kohorty pretoriañskiej. Przes³u¿y³ okres 8 lat. Umar³ w trakcie pe³nienia
s³u¿by, dok³adnie w jej po³owie. W Akwilei zosta³ pochowany prawdopodobnie w rejonie
San Stefano.
Praenomen Gaius oraz nomen gentile Rufrenus by³y popularne w Italii œrodkowej64.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis VII praetoriae, centuria … (?).

58
CIL XI 6225 = ILS 5679 – Fanum Fortunae (regio VI, Umbria): (…) balineum a L(ucio) Rufellio Severo
p(rimi)p(ilari) tribuno factum (…); DEMOUGIN (1992), s. 386.
59
DEMOUGIN (1988), s. 836; idem (1992), s. 18, 386.
60
CIL XI, Indices, s. 1448; SCHULZE (1931), s. 221, 424, 443, 461, 469; KAJANTO (1965), s. 11, 20, 22, 30,
40, 68-69, 128, 172, 230, 256; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 157, 402.
61
Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e by³a to nawet I po³owa I wieku n.e., jeœli siê uwzglêdni brak pe³nej formu³y
tria nomina. Por. CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), s. 244; SADDINGTON (2000), 165.
62
CIL V 931 – Fanum Fortunae (regio VI, Umbria), napis wyryty na steli wapiennej, I wiek n.e.;
KUBITSCHEK (1889), s. 71; BRUSIN (1992), nr 2840, s. 969 (cippus ex calcario lapide); RICCI (1994), s. 10.
63
Jest to tylko czêœæ epitafium. Dolna po³owa pomnika uleg³a zniszczeniu i nie zachowa³a siê.
64
CIL XI, Indices, s. 1449; SCHULZE (1931), s. 30, 37, 220; KAJANTO (1965), s. 20, 40, 172; SOLIN, SALOMIES
(1988), s. 158.
310 IRENEUSZ £UÆ

[3] Na prze³omie I i II wieku n.e. ¿y³ prawdopodobnie niejaki Lucjusz Klareniusz


Werus (Lucius Clarennius Verus). By³ on pretorianinem pochodz¹cym z Fanum Fortunae.
Tekst inskrypcji, w której zosta³ odnotowany, brzmi nastêpuj¹co:

(Bogu) Marsowi Poœwiêcone, Tytus Liwiusz Sukcesu, syn Tytus (zapisany do tribus) Falerna,
z Kaudium, ¿o³nierz kohorty I pretoriañskiej, (centuria Lepidusa) (?), Lucjusz Klareniusz
Werus, syn Lucjusza (zapisany do tribus) Pollia, z Fanum Fortunae, ¿o³nierz kohorty V
pretoriañskiej (centuria Pomponiusa) (?)65.

Zgodnie z treœci¹ epitafium, Lucjusz Klareniusz Werus mia³ pochodziæ z Fanum


Fortunae i s³u¿yæ w V kohorcie pretoriañskiej (prawdopodobnie w centurii Pomponiusa).
Wraz z Tytusem Liwiuszem Sukcesusem (T(itus) Livius Successus), ¿o³nierzem I kohorty
pretoriañskiej, wyra¿a³ wdziêcznoœæ bogu Marsowi. Obaj ci ¿o³nierze byli zapewne
dobrymi znajomymi z czasu s³u¿by w formacji pretoriañskiej. Krewnym Lucjusza Klare-
niusza Werusa by³ zapewne Publiusz Klareniusz Leo (P(ublius) Clarennius Leo). Figuruje
on na liœcie cultores Iovis Latii, któr¹ wystawiono w Pisaurum66.
Nomen gentile Clarennius jest stosunkowo rzadkie67. Cognomen Verus to jeden
z wielu przydomków, który wyprowadzono z formy przymiotnikowej68. Z kolei cogno-
men Successus by³o jednym z najbardziej popularnych w samym Rzymie69.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis V praetoriae, centuria Pomponi.

[4] Kolejnym pretorianinem, który w II wieku n.e. mia³ pochodziæ z Fanum Fortunae,
by³ Maksimus (Maximus). Figuruje on na jednej z list zwalnianych ze s³u¿by ¿o³nierzy
kohort pretoriañskich. Dotycz¹ca go wzmianka jest nastêpuj¹ca:

Kohorta VI pretoriañska, centuria Mettiusa, (…) Maximus, z Fanum Forunae 70.

Ta czêœæ listy, gdzie by³y umieszczone: pierwsza litera praenomen oraz nomen
gentilicium uleg³y zniszczeniu. Zachowa³ siê natomiast cognomen Maximus. Zgodnie
z zapisem na liœcie, Maksimus zosta³ przyjêty do s³u¿by w 144 roku n.e., a odszed³ z niej
w 160 roku n.e. By³ ¿o³nierzem VI kohorty pretoriañskiej i s³u¿y³ w centurii Mettiusa.

65
CIL VI 478 РFanum Fortunae (regio VI, Umbria), I-II wiek n.e. (?). TreϾ tej inskrypcji jest znana
z odciœniêtego odpisu (apographum expressi). Zob. KUBITSCHEK (1889), s. 71.
66
CIL XI 6310,6: P(ublius) Clarennius Leo – jedna z dwóch tablic wapiennych, pierwsza po³owa II wiek
n.e.; CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984), nr. 21 A, s. 164-168. Wspomniany Publiusz Clareniusz móg³
pochodziæ z Pisaurum (SCHULZE (1931), s. 280) lub z Fanum Fortunae (CRESCI MARRONE, MENNELLA (1984),
s. 168).
67
SCHULZE (1931), s. 280, 570; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 56.
68
KAJANTO (1965), s. 20, 22, 68, 133, 253. Przydomek verus by³ rzadko u¿ywany przez niewolników. Zob.
SOLIN, SALOMIES (1988), s. 420.
69
KAJANTO (1965), s. 18, 93, 96, 356; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 409.
70
Laterculus praetorianorum, 144-160 rok n.e. zob. CIL VI 32520a, V, 32 = CIL VI 2379a, V, 32.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 311

Przydomek Maximus, jak to ustali³ I. Kajanto, nale¿a³ do bardzo licznej grupy


„przydomków ¿yczeniowych”. By³ to te¿ jeden z najstarszych i najpopularniejszych
³aciñskich przydomków71.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis VI praetoriae, centuria Metti.

[5] Na tej samej liœcie (laterculum praetorianorum), co wspomniany wczeœniej


Maksimus, figuruje kolejny mieszkaniec Fanum Fortunae, który pe³ni³ s³u¿bê w kohortach
pretoriañskich tak¿e w II wieku n.e. Chodzi o Tytusa Kaliniusa Matcellusa (T(itus)
Calinius Matcellus). Dotycz¹ca go informacja jest nastêpuj¹ca:

Kohorta VII pretoriañska (?), centuria Maksimina, Tytus Kaliniusz Matcellus, z Fanum Fortunae72.

Wymieniony pretorianin mia³ rozpocz¹æ s³u¿bê w 143 roku n.e. a zakoñczyæ j¹


w 160 roku n.e. By³ ¿o³nierzem prawdopodobnie VII kohorty pretoriañskiej i by³ przypo-
rz¹dkowany do centurii dowodzonej przez Maksymina. O ile praenomen Titus by³o
jednym z najbardziej popularnych, nomen gentilicium Calinius, przeciwnie73.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis VII praetoriae (?), centuria Maximini.

[6] Z Fanum Fortunae pochodzi³ pretorianin, którego znamy równie¿ dziêki jednej
z list zwalnianych ze s³u¿by ¿o³nierzy gwardii pretoriañskiej:

Kohorta pretoriañska (?), centuria (?), (…) in, z Fanum Fortunae74.

Nie zachowa³a siê niestety ta czêœæ listy, gdzie by³y umieszczone informacje dotycz¹ce
kohorty i centurii, w których s³u¿y³. Uszkodzeniu uleg³ zapis informuj¹cy o pierwszej
literze jego imienia indywidualnego. Nie zachowa³o siê tak¿e jego imiê rodowe, ani
przydomek. W tym ostatnim mo¿na odczytaæ tylko dwie ostatnie litery: […]in. Ten
nieznany z imienia ¿o³nierz (ignotus II) mia³ rozpocz¹æ s³u¿bê w formacji pretoriañskiej
w 142 roku n.e., a zakoñczyæ j¹ w 158 roku n.e.

Cursus:
(tiro praetorianus)?
miles cohortis praetoriae?, centuria …?

71
Dos³ownie: wish-names. Oznacza³y one lub mo¿e bardziej mia³y sugerowaæ: „powodzenie”, „witalnoœæ”,
„doskona³oœæ”, „bogactwo”, „si³ê” czy te¿ „wielkoœæ”. Cognomen Maximus by³ rzadko u¿ywany przez nie-
wolników. Zob. KAJANTO (1965), s. 29-30, 71-74, 101, 104, 133, 275, 294; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 361.
72
Laterculus praetorianorum, 143-160 rok n.e. zob. CIL VI 32520b, 22 = CIL VI 2379b, 22.
73
SCHULZE (1931), s. 138; KAJANTO (1965), s. 40, 175; SOLIN, SALOMIES (1988), s. 42.
74
Laterculus praetorianorum, 142-158 rok n.e. zob. CIL, VI, 32519a, I, 12.
312 IRENEUSZ £UÆ

[7] Kolejny nieznany z imienia (ignotus III) pretorianin, który pochodzi³ z Fanum
Fortunae i pe³ni³ s³u¿bê w II wieku n.e., tak¿e figuruje na jednej z list zwalnianych ze
s³u¿by ¿o³nierzy:

Kohorta I pretoriañska (?), centuria (?), (…)s, z Fanum Fortunae75.

Ta czêœæ listy, gdzie znajdowa³y siê informacje dotycz¹ce numeru kohorty i osoby
dowódcy centurii, w których ten pretorianin s³u¿y³, uleg³a zniszczeniu. Nie zachowa³y
siê równie¿ elementy imienia tego ¿o³nierza, poza ostatni¹ liter¹ cognomen: (…)s. Igno-
tus III mia³ rozpocz¹æ s³u¿bê w 144 roku n.e., a zakoñczyæ j¹ w 160 roku n.e.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis I praetoriae (?), centuria … (?).

[8] Tytus Kloniusz Dekster (Titus Clonius Dexter) pochodzi³ z Fanum Fortunae
i mia³ pe³niæ s³u¿bê w formacji pretoriañskiej w drugiej po³owie II wieku n.e. Dotycz¹ca
go wzmianka Ÿród³owa znajduje siê na jednej z list zwalnianych ze s³u¿by ¿o³nierzy
kohort pretoriañskich:

Tytus Kloniusz Dekster, z Fanum Fortunae76.

By³a to prawdopodobnie lista ¿o³nierzy jednej tylko kohorty. Wymienieni w niej


pretorianie nale¿eli, jak sugeruj¹ wydawcy L’Année Épigraphique, do tej samej centurii77.
Tytus Kloniusz Dekster rozpocz¹³ s³u¿bê w 183 roku n.e.; zakoñczy³ j¹ prawdopodobnie
oko³o 199 roku n.e.
Imiê rodowe Clonius jest stosunkowo rzadkie78. Z kolei, przydomek Dexter, zdaniem
I. Kajanto, nale¿a³ do kategorii przydomków podkreœlaj¹cych wysokie walory intelektualne79.

Cursus:
(tiro praetorianus) (?)
miles cohortis praetoriae (?), centuria … (?)

Wnioski
W œwietle zaprezentowanego materia³u epigraficznego mo¿na zauwa¿yæ, ¿e preto-
rianie, zwi¹zani zarówno z Pisaurum, jak i Fanum Fortunae, pe³nili s³u¿bê w ró¿nych
oddzia³ach formacji pretoriañskiej (cohortes praetoriae). S³u¿yli oni: w kohorcie I (ignotus
I, ignotus II), kohorcie II (Gajusz Tadiusz Sabinus), kohorcie IV (Swetoniusz Paulinus,
Swetoniusz Augurinus), w kohorcie IV lub V (Swetoniusz Marcellinus), kohorcie V

75
Laterculus praetorianorum, 144-160 rok n.e. zob. CIL, VI, 32520, a, I, 7 = CIL, VI, 2379, a, I, 7.
76
Laterculus praetorianorum, 183-199 rok n.e. (?) zob. AE (1933), 95, 17.
77
AE (1933), 95, 17, s. 27.
78
SOLIN, SALOMIES (1988), s. 57.
79
KAJANTO (1965), s. 68, 250.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 313

(Lucjusz Klareniusz Werus), kohorcie VI (Maksimum, Lucjusz Rufelliusz Sewerus) i ko-


horcie VII (Nepos, Marek Pakcjusz Senecio, Kwintus Sejenus Kwinktianus, Lucjusz
Rufelliusz Sewerus, Gajus Rufrenus, Tytus Kalinius Matcellus). Niektórzy z nich mogli
pe³niæ ró¿ne funkcje na szczeblu centurii. Oprócz zwyk³ych pretoriañskich szeregowców
(milites gregales), byli wœród nich ci, którzy s³u¿yli jako: pretoriañscy jeŸdŸcy (eques
praetorianus – Swetoniusz Marcellinus); pretoriañscy podoficerowie (tesserarius - Sweto-
niusz Marcellinus); podoficerowie sztabu wysokich rang¹ oficerów (beneficiarius Getae –
Sekstus Cetriusz Sewerus); ¿o³nierze wydzielonego oddzia³u speculatores (Sekstus Ce-
triusz Sewerus); ¿o³nierze do zadañ specjalnych (ab commentariis custodiarum – Sekstus
Cetriusz Sewerus). Niektórzy z nich, po ods³u¿eniu wymaganych 16 lat, mogli nadal
pozostawaæ w formacji pretoriañskiej i kontynuowaæ s³u¿bê w charakterze: evocati Au-
gusti (Swetoniusz Paulinus, Sekstus Cetriusz Sewerus (?)). Dwóm z wymienionych
¿o³nierzy kohort pretoriañskich, to jest Sekstusowi Cetriuszowi Sewerusowi oraz Lucju-
szowi Rufelliuszowi Sewerusowi, uda³o siê awansowaæ na funkcje oficerskie. Obaj byli
centurionami (centuriones cohortes praetoriae) i trybunami kohort pretoriañskich (tribuni
cohortes praetoriae).
Dziêki epitafiom omawianych pretorianów wiemy, ¿e niektórzy z nich rozpoczêli
s³u¿bê bêd¹c w wieku: 17 lat (Marek Pakcjusz Senecio) i 25 lat (Kwintus Sejenus
Kwinktianus). Owi ¿o³nierze przeszli prawdopodobnie proces rekrutacji w³aœciwy dla
kohort pretoriañskich i zanim stali siê pe³noprawnymi pretorianami (milites praetoriani)
byli wczeœniej pretoriañskimi rekrutami (tirones praetoriani)80. Nie wszyscy z tych ¿o³-
nierzy do¿yli szczêœliwego zakoñczenia s³u¿by. Niektórzy z nich umarli w jej trakcie po
okresie: 7 lat (Swetoniusz Marcellinus), 8 lat (Gajusz Rufrenus), 13 lat (Marek Pakcjusz
Senecio) i 15 lat (Kwintus Sejenus Kwinktianus).
Powodem wstêpienia do kohortach pretoriañskich mog³o byæ podjêcie tego typu
s³u¿by przez kogoœ w rodzinie (rodzina Swetoniuszy). Z gens Swetoniuszy by³ zwi¹zany
prawdopodobnie Marek Swetoniusz (Marcus Sueto), który pe³ni³ funkcjê centuriona
w legionie XI Claudia w okresie rz¹dów cesarza Kaliguli81. Niewykluczone, ¿e to za
jego spraw¹ zainicjowane zosta³y niejako „wojskowe” tradycje rodziny Swetoniuszy
z rejonu Pisaurum. Jak siê wydaje, kariera wojskowa osób, które pochodzi³y z danej
rodziny mog³a przynosiæ korzyœci tak¿e innym krewnym (rodzina Swetoniuszy, Lucjusz
Klareniusz Werus - Publiusz Klareniusz Leo (?)).
Jeœli chodzi o status spo³eczny omawianych pretorianów to niew¹tpliwie intryguje
przyk³ad Gajusza Tadiusza Sabinusa, fundatora nagrobka Marii Marcelliny, jego mamki-
piastunki (nutrix) oraz Cediusza Rufinusa, „mlecznego brata” (conlactaneus) i przyjaciela
Sabinusa. Niewykluczone, ¿e rodzina z której pochodzi³ Sabinus, by³a na tyle zamo¿na,
¿e staæ j¹ by³o na op³acenie takiej mamki. Przyk³ad ufundowania przez Sabinusa nagrobka
œwiadczy nie tylko o kondycji finansowej jego rodziny, ale tak¿e o tym, ¿e by³ on
cz³owiekiem prawym i potrafi³ siê odwdziêczyæ bliskim mu osobom.

80
Por. £UÆ (2004), s. 36-45.
81
CIL III 9832 = ILS 5949 (Promona, Burnum, Dalmatia): Vib]ullius t[rib(unus) (?) / le]g(ionis) VII et
L(ucius) Sa[lvi/us] M(arcus) Sueto ce[n/t]uriones leg(ionis) X[I] / [iu]dices d[a]ti ex / [co]nventione a / [L(ucio)
V]olusio Satur/[ni]no leg(ato) pro pr(aetore) / [C(ai) C]aesaris Aug(usti) / [Ger]manici inter […]. Zob. MENCH
(1969), s. 423. Por. PME (1977), s. 873; PARKER (1958), s. 129 i nn.; EVANS (1986), s. 112-113.
314 IRENEUSZ £UÆ

Ciekawy przyk³ad stanowi¹ pretorianie: Marek Pakcjusz Senecio i Kwintus Sejenus


Kwinktianus. W przypadku Marka Pakcjusza Senecio osob¹, która zadba³a o jego po-
chówek by³ Marek Wariusz Optatus. To on tytu³owa³ zmar³ego mianem: „najlepszego
przyjaciela” (amicus optimus). Z kolei o pochówek Kwintusa Sejenusa Kwinktianusa
zadba³y a¿ trzy osoby, z których tylko jedna by³a tytu³owana mianem jego spadkobiercy
(heres). Chodzi tu o Lucjusza Bebiusza Certusa. Oprócz niego czynny udzia³ w godnym
pochówku Kwintusa Sejenusa Kwinktianusa wziêli tak¿e Sejenus Eufemus, wyzwole-
niec, czyli dawny jego niewolnik oraz Publiusz Eliusz Mucianus, ¿o³nierz I kohorty
pretoriañskiej, jego towarzysz broni (commilitio)82.
Osob¹, która osi¹gnê³a bardzo wiele w trakcie s³u¿by w kohortach pretoriañskich
by³ na pewno Lucjusz Rufelliusz Sewerus. Ten mieszkaniec Fanum Fortunae, pe³ni¹c
ró¿ne funkcje oficerskie, otrzyma³ za swoje zas³ugi szereg odznaczeñ. By³y to wieñce
z³ote (corona aurea), „wa³owe” (corona vallaris) oraz „w³ócznia o srebrnym grocie” –
w³ócznia bez ¿elaza (hasta pura). Otrzymanie wieñca „wa³owego” oznacza³o, ¿e dany
¿o³nierz, jako pierwszy mia³ wejœæ na mur czy te¿ wa³ wrogiego, zdobywanego w³aœnie,
obozu. Lucjusz Rufelliusz Sewerus musia³ siê wiêc wykazaæ osobist¹ odwag¹83. W trak-
cie swojej s³u¿by wojskowej, zosta³ przyjêty do stanu ekwickiego. Na tym jednak nie
koñcz¹ siê jego zaszczyty. Po opuszczeniu szeregów kohort pretoriañskich zosta³ w³¹-
czony do lokalnej warstwy urzêdniczej (ordo decurionum). Sta³ siê cz³onkiem rady
miejskiej, gdzie pe³ni³ funkcjê duovir quinquennalis, do którego obowi¹zków nale¿a³o
przeprowadzanie spisów ludnoœci w celach fiskalnych. On tak¿e ustala³ sk³ad rady miej-
skiej (album decurionum)84. Lucjusz Rufelliusz Sewerus pe³ni³ wspomnian¹ funkcjê przez
5 lat. Jego sumiennoœæ i pracowitoœæ przynios³y mu zapewne tak du¿e uznanie, ¿e zainte-
resowa³ siê nim sam cesarz Klaudiusz. To bowiem z jego nominacji otrzyma³ on stano-
wisko praefectus quinquennalis (vel duovir quiquennalis). Oprócz niejako namacalnych
dowodów kariery, Lucjusz Rufelliusz Sewerus móg³ staæ siê popularny, dziêki finansowa-
niu budowy ró¿nych obiektów u¿ytecznoœci publicznej, co by³o naturaln¹ konsekwencj¹
piastowania tego typu urzêdów85.
Nawet jeœli siê przyjmie, ¿e zaprezentowani tu pretorianie, pochodz¹cy z Pisaurum
i Fanum Fortunae, nie nale¿eli i nie tworzyli pocz¹tkowo jakiejkolwiek elity, to mog³o
siê to zmieniæ po odbyciu s³u¿by w kohortach pretoriañskich. Moment wst¹pienia w szeregi
tej formacji otwiera³ przed pretorianami realn¹ szansê, nie tylko na nowe ¿ycie, ale i na
istotny awans86. Jeœli uda³o im siê prze¿yæ czas s³u¿by wojskowej, jeœli nie roztrwonili
zgromadzonych œrodków materialnych87, mieli realn¹ szansê, aby po powrocie do „cywila”,
uniezale¿niæ siê finansowo. Mogli równie¿ aktywnie uczestniczyæ w ¿yciu swoich spo-
³ecznoœci, piastuj¹c ró¿norodne stanowiska, co w praktyce poci¹ga³o za sob¹ awans

82
Por. PANCIERA (1993), s. 264-266 i nn.; REALI (1995), s. 33-37; RICCI (2001), s. 41-50.
83
MAXFIELD (1981), s. 79.
84
Duumviri quiquennales pe³nili funkcjê rzymskich cenzorów. Zob. LEVICK (1967), s. 79; ZAB£OCKI,
TARWACKA (2005), s. 91-92, 106-108.
85
Przynale¿noœæ do ordo decurionum oznacza³a obowi¹zek ³o¿enia z prywatnych funduszy na potrzeby
mieszkañców danego miasta i jego mieszkañców (summa honoraria). Zob. LEVICK (1967), s. 80 i nn.; ALFÖLDY
(1991), s. 175.
86
Por. ¯YROMSKI (2000), s. 102-105 i nn.
87
Por. WATSON (1965), s. 147, 153; £UÆ (2004), s. 128-133 i nn., 145.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 315

spo³eczny. Awans ten dotyczy³ równie¿ w mniejszym b¹dŸ wiêkszym stopniu ich rodzin
i krewnych.

Katalog inskrypcji

Pisaurum

Sextus Cetrius Severus


CIL XI 6343 = ILS 2073 (Pisaurum, regio VI, Umbria, I wiek n.e.); DURRY (1938),
s. 109-110; DEMOUGIN (1992), nr 645, s. 545-546; DOBSON (1978), nr 78, s. 206; CRESCI
MARRONE, MENNELLA (1984), nr 54, s. 240-241.
Sex(ti) Cetri Sev[e]ri, spec(ulatoris), beneficiari Getae, ab comentaris custodiar(um).

(Caius) Sueto Marcellinus


CIL XI 6350 = ILS 9066 (Pisaurum, regio VI, Umbria II wiek n.e.); CRESCI MARRONE,
MENNELLA (1984), nr 61, s. 250- 51; FRANZONI (1987), nr 38, s. 59-60, tav. XIX, 3-4.
D(is) M(anibus) Sueto Marcellin(us) vel Sueto Marcellin(o), militavit an(nos) VI m(enses)
VIII tes(serarius) an(nos) II m(enses) XI eq(ues) an(nos) II m(enses) VIIII d(ies) X, posu-
erunt fratres curant(e) Salena Paulina mat(re), Sueto Crispin(us) et Sueto Paulin(us) ev(oca-
tus) Aug(usti), Sueto Aug(u)rin(us) m(iles) c(ohortis) IIII pr(aetoriae), Sueto Iustus. Bono
Rei Publicae nato.

CIL VI 32522a, I, 14 = CIL VI 2381a, I, 14 (laterculus praetorianorum, 154-172 r. n.e.).


(cohors praetoria) (?) (centuria) Antoni […] (Suito pro Sueto), C(ai) f(ilius), (Car pro Cam(ilia
tribu), Marcellinus, Pisau(ro).

(Caius) Sueto Paulinus


CIL XI 6350 = ILS 9066 (Pisaurum, regio VI, Umbria, II wiek n.e.).
(…) Sueto Paulin(us) ev(ocatus) Aug(usti) (…).

CIL VI 32520a, III, 57 = CIL VI 2379a, III, 57 (laterculus praetorianorum, 144-160 rok n.e.).
coh(ors) IIII pr(aetoria) (centuria) Veri evob(atus) pro evo(catus) C(aius) Sueto Paullinus,
Pisauro.

(Caius) Sueto Augurinus


CIL XI 6350 = ILS 9066 (Pisaurum, regio VI, Umbria, II wiek n.e.).
(…) Sueto Aug(u)rin(us) m(iles) c(ohortis) IIII pr(aetoriae) (…).

Salena Paulina
CIL XI 6281 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, II wiek n.e.).
D(is) M(anibus), Sal[e]n(ae) Paulin[(a)e], posuit Sueto Iu(s)tus Matri Piissi(mae), univir[(a)e]
astros[(a)e] quei fato [e]x filis qui(n)que superavi(t), vixit annis LXXVIII, dies LVI.

Marcus Sueto
CIL III 9832 = ILS 5949 (Promona, Burnum, Dalmatia, I wiek n.e.
[.. Vib]ullius t[rib(unus)? / le]g(ionis) VII et L(ucius) Sa[lvi/us] M(arcus) Sueto ce[n/t]urio-
nes leg(ionis) X[I] / [iu]dices d[a]ti ex / [co]nventione a / [L(ucio) V]olusio Satur/[ni]no
316 IRENEUSZ £UÆ

leg(ato) pro pr(aetore) / [C(ai) C]aesaris Aug(usti) / [Ger]manici inter […]?.

Nepos
CIL VI 32515b, 7 = CIL VI 2375c, 7 (Pisaurum, regio VI, Umbria, laterculus praetoria-
norum, 119-136 r. n.e.).
coh(ors) VII pr(aetoria) [centuria …] / […] Nepos Pisauro.

Ignotus I - […]llus
CILVI 32520a, I, 24 (Pisaurum, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum, 144-160
rok n.e.).
coh(ors) I pr(aetoria) (?) (centuria) …mi […]llus Pisauro.

C(aius) Tadius Sabinus


CIL XI 6345 (Pisaurum, regio VI, Umbria, II wiek n.e.); CRESCI MARRONE, MENNELLA
(1984), nr 56, s. 244-245.
D(is) M(anibus) Mariae Marcellinae nutrici (!) (pro nutricis) suae et Caedi Rufini conlactanei
C(aius) Tadius Sabinus mil(es) coh(ortis) (secundae) pr(aetoriae) bene merentib(us) (fecit).

Marcus Paccius Senecio


CIL XI 6346 (Pisaurum, regio VI, Umbria, II wiek n.e.); CRESCI MARRONE, MENNELLA
(1984), nr 57, s. 245-246.
D(is) M(anibus) M(arci) Pacci M(arci) f(ili) Cam(ilia tribu) Verona Senecioni vel Senecio-
ni(s)?, mil(itis) coh(ortis) (septimae) praet(oriae) (centuria) M[a]ximi, vix(it) an(nis) (trigin-
ta), militavit an(nis) (tredecim) M(arcus) Varius Optatus amico optimo (fecit).

Q(uintus) Seienus Quinctianus


CIL XI 6348 (Pisaurum, regio VI, Umbria, II-III wiek n.e.); CRESCI MARRONE, MENNELLA
(1984), nr 59, s. 247-249.
Q(uintus) Seienus Quinctianus, Q(uinti) f(ilius), Publiciae (!) (pro Publi[l]iae pro Publilia
tribu)?, Veronae, miles coh(ortis) (septimae) praetor(iae) (centuria) Fructi, vixit annos (qua-
draginta), militavit annos (quindecim), ex testamento fieri iussit, L(ucius) Baebius Certus
heres pos<u>it, Q(uintus) Seienus Euphemus libert(us) eius, P(ublius) Aelius Mucianus cura-
vit, miles coh(ortis) (primae) pr(aetoriae) (centuria) Iusti, locum emptum latum p(edes) (quat-
tuor), longum p(edes) (octo).

Fanum Fortunae

Lucius Rufellius Severus


CIL XI 6224 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, I wiek n.e.); DOBSON (1978), nr 59,
s. 192-195; DEMOUGIN (1992), nr 472, s. 385-386.
L(ucio) Ruf[ellio.. f(ilio)] Pol(lia tribu) S[evero (centurioni cohortis …)] … et stator(um) et
co[h(ortis)] VI [pr(aetoriae)] […] primi pili II leg(ionis) […] trib(uno) coh(ortis) VII pr(aeto-
riae) bis ab [imperato]ribus donato coronis aureis (duabus) et coron(is) vallaribus, hasta pura
[duoviro] quinquenn(ali) [Ti(beri)] Claudi Caesaris Augusti Germanici quinquenn(alis) prae-
f(ecto) plebs urbana vici Herculani quam bassim vetustate collapsam pec(unia) sua restituit.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 317

CIL XI 6225 = ILS 5679 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, I wiek n.e.); DOBSON
(1978), nr 59, s. 192-195; DEMOUGIN (1992), nr 472, s. 385-386.
(…) balineum a L(ucio) Rufellio Severo p(rimi)p(ilari) tribuno factum (…).

CIL V 698 = ILS 5889 (via Tergeste Tarsaticane, Ager Tergestinus, Histria, I wiek n.e.);
DOBSON (1978), nr 59, s. 192-195; DEMOUGIN (1992), nr 472, s. 385-386.
[H]anc viam derectam per Atium centurion(em) post sententiam dictam ab A(ulo) Plautio
legato Ti(beri) Claudi Caesaris Aug(usti) Germ(anici) et postea translatam a Rundictibus in
fines C(ai) Laecani Bassi, restituit iussu Ti(beri) Claudi Caesaris Aug(usti) Germ(anici)
imperatoris L(ucius) Rufellius Severus primipilaris.

Caius Rufrenus
CIL V 931 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, I wiek n.e.); BRUSIN (1992), nr 2840, s. 969.
C(aius) Rufrenus C(ai) f(ilius) Pol(lia tribu) Fan(o) Fortunae miles c(o)hor(tis) VII prae-
to(riae) militavit annos VIII.

Lucius Clarennius Verus


CIL VI 478 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, I-II wiek n.e.
Mart(i) Sac(rum) T(itus) Livius T(iti) f(ilius) Fal(erna tribu) Successus Caudi mil(es)
c(o)ho(rtis) I pr(aetoriae) Lepid(i) (!)? (centuria) Pomp(oni) (!)? (pro (centuria) Lepid(i)?)
L(ucius) Clarennius L(ucii) f(ilius) Pol(lia tribu) Fan(o) For(tunae) Verus mil(es) c(o)ho(rtis)
V pr(aetoriae) (pro (centuria) Pomp(oni) (?).

Ignotus II - […]in
CIL VI 32519a, I, 12 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum,
142-158 rok n.e.).
(cohors) … (praetoria)? (centuria)? […]in Fan(o) For(tunae).

Ignotus III – […]s


CIL VI 32520a, I, 7 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum,
144-160 rok n.e.).
(coh(ors) I pr(aetoria)? (centuria)? […]s Fano Fort(unae).

Maximus
CIL VI 32520a, V, 32 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum,
144-160 rok n.e.).
(coh(ors) VI pr(aetoria) (centuria) Metti […] Maximus Fano Fort(unae).

T(itus) Calinius Matcellus


CIL VI 32520b, 22 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum, 143-
160 rok n.e.).
(coh(ors) VII pr(aetoria) (centuria) Maximini T(itus) Calinius Matcellus Fano Fort(unae).

Titus Clonius Dexter


AE (1933), 95, 17 (Fanum Fortunae, regio VI, Umbria, laterculus praetorianorum,
318 IRENEUSZ £UÆ

183-199 rok n.e.?).


T(itus) Clonius Dexter Fan(o) F(ortunae).

SUMMARY

Pretorians from Pisaurum and Fanum Fortune in North Umbria

On the basis of the funeral inscriptions of the soldiers who served in the cohortes
praetoriae, in I-III century A.D. and who came from Pisaurum and Fanum Fortunae, we
can see that they were in the service in different units (cohortes): I, II, IV, V, VI and VII.
At the level of the praetorian centuria some of them could serve as the milites gregarii.
Other soldiers were also equites praetoriani, tesserarii and beneficiarii Getae. One of
them belonged to the unit of praetorian’s speculatores and he was described as ab
commentariis custodiarum, i.e. a soldier for performing special duties. Some of those
praetorians, after 16 years of service, could stay on in the praetorian guard and continue
the service as evocati Augusti. Two praetorians Sextus Cetrius Severus and Lucius
Rufellius Severus were promoted to the military ranks. Both were centuriones and
tribuni cohortes praetoriae.
Thanks to the inscriptions it is possible to state that some of the soldiers were
enrolled in the praetorian guard at the age of 17 and 25. Not all of them lived up to the
16th year of the service. Some of those praetorians died after 7, 8, 13 and 15 years of
service. The reason why the volunteers enrolled in the Praetorian Guard could be the
military service of someone from the family of those soldiers. Such a volunteer would
continue the military tradition of his own family.
After the ending of the service some of the praetorians participated in the life of
a local community. Two of them (Sextus Cetrius Severus and Lucius Rufellius Severus)
became members of ordo decurionum. Lucius Rufellius Severus was duovir quinquennalis.
His duty was preparing the census for the fiscal aims and establishing the album decurionum.
Besides, emperor Claudius appointed him to the function of the praefectus quinquennalis
(vel duumvir quiquennalis). Lucius Rufellius Severus could be popular because he covered
the costs of erecting public utility buildings.
Even if we assume that the praetorians from Pisaurum and Fanum Fortunae did not
belong to any elite, it could change after the end of their service in the cohortes praetoriae.
When they enrolled in the praetorian guard, not only a new life opened up for them, but
they also had a great chance to be promoted. If they lived to the end of their service and if
they accumulated enough money, after returning to civil life they had a real chance to be
promoted to the different public offices. Thus, the praetorians could achieve a higher
status not only for themselves, but also for their own families and relatives.
Pretorianie z Pisaurum i Fanum Fortunae w Umbrii Pó³nocnej 319

BIBLIOGRAFIA
ABSIL M. (1997), Les Préfets du prétoire d’Auguste FREIS H. (1967), Die Cohortes Urbanae, Köln-Graz.
à Commode 2 avant Jésus-Christ 192 après Jésus- HARRIS W. (1971), Rome in Etruria and Umbria,
Christ, Paris. Oxford.
ALFÖLDY G. (1991), Historia spo³eczna staro¿ytnego Howarth R.S. (1999), Rome, the Italians, and the Land,
Rzymu, Poznañ. Historia 48, s. 282-300.
BÉRARD F. (2000), La garnison de Lyon et les officiales HUELSEN C. (1894), Nuove Osservazioni sulle Epigrafi
du gouverneur de Lyonnaise, [w:] G. Alföldy, Votive ed Onorarie dei Militi Pretoriani Diseppellite
B. Dobson, W. Eck (eds), Kaiser, Heer und Ge- sull’ Esquilino, Bullettino della Commissione Ar-
sellschaft in der Römischen Kaiserzeit, Stuttgart, cheologica Comunale di Roma, Ser. 4, s. 101-128.
s. 279-305. KAJANTO I. (1965), The Latin Cognomina, Helsinki.
BOHN O. (1884), Milites praetoriani et urbaniciani ori- KEPPIE L. (1983), Colonisation and veteran settlement
ginis Italicae, Ephemeris Epigraphica 5, s. 250-258. in Italy 47-14 B.C., London.
BREEZE D.J. (1993), The Organization of the Career KEPPIE L. (1984), Colonisation and veteran settlement
Structure of the Immunes and Principales of the in Italy in the first century A.D., Papers of the
Roman Army, [w:] D. Breeze, B. Dobson (eds.), British School at Rome 52, s. 77-114 (= Keppie L.,
Roman Officers and Frontiers, Stuttgart, s. 11-58. Legions and Veterans: Roman Army Papers 1971-
BRUNT P.A. (1971), Brunt Italian Manpower 225 B.C. 2000, Stuttgart 2000, s. 263-300).
- A.D. 14, Oxford. KUBITSCHEK J.W. (1889), Imperium Romanum. Tribu-
BRUSIN J.B. (1991-93), Inscriptiones Aquileiae, Partes tim Discriptum, Pragae-Vindobonae-Lipsiae.
I-III, Udine. LEVICK B.M. (1967), Roman Colonies in Southern
CALDERINI A. (1930), Aquileia Romana, Milano. Asia Minor, Oxford.
CAVER P. (1881), De Muneribus Militaribus Centurionatu £UÆ I. (2004), Oddzia³y pretorianów w staro¿ytnym
Inferioribus, Ephemeris Epigraphica 4, s. 355-481. Rzymie. Rekrutacja Struktura Organizacja, Lublin.
CHILVER G.E.F. (1979), A Historical Commentary on MAXFIELD V. (1981), The Military Decorations of the
Tacitus’ Histories I and II, Oxford. Roman Army, London.
CLAUSS M. (1973), Untersuchungen zu den principales MENCH F.C. (1969), The Cohortes Urbanae of Imperial
des römischen Heere von Augustus bis Diokletian. Rome: An Epigraphic Study, Ann Arbor, Michigan.
Cronicularii, speculatores, frumentarii, Bochum. MOMMSEN T. (1884), Evocati Augusti, Ephemeris Epi-
CRESCI MARRONE G., MENNELLA G. (1984), Pisaurum graphica 5, s. 142-154.
I. Le iscrizioni della colonia, Pisa. NELIS-CLÉMENT J. (2000), Les Beneficiarii: Militaires
DEGRASSI A. (1950), Quattuorviri in colonie romane e et Administrateurs au service de l’Empire (Ier s.a.C.
in municipi retti da duoviri, Memorie/ Atti della - VIe s.p.C.), Paris-Bordeaux.
Accademia Nazionale dei Lincei, Classe di Scienze OTT J. (1995), Die Beneficiarier. Untersuchungen zu
Morali, Storiche e Filologiche, nr 2, Ser. 8, Roma, Ihrer Stellung Innerhalb der Rangordnung des Römi-
s. 281-345. schen Heeres und zu Ihrer Funktion, Stuttgart.
De Laet S.J. (1943), La préfecture du prétoire sous le PAGNONI A. (1942), Sul reclutamento degli „urbani-
haut empire et le principe de la collégialité, Revue ciani”, Epigraphica 4, s. 23-40.
Belge de Philologie et d’Histoire 22, s. 73-95. PANCIERA S. (1975), Bresciani nelle coorti pretorie,
DEMOUGIN S. (1988), L’Ordre Équestre sous les Julio- Atti del Convegno internazionale per il XIX cente-
Claudiens, Rome. nario della dedicazione del „Capitolinum” e per il
DEMOUGIN S. (1992), Prosopographie des Chevaliers 150o anniversario della sua scoperta, Ateneo di Bre-
Romains Julio-Claudiens (43 av. J.-C. - 70 ap. J.-C.), scia, 27-30 settembre 1973, Supplemento ai Com-
Rome. mentarii dell’ Ateneo di Brescia – per l’anno 1975,
DOBSON B. (1978), Die Primipilares, Köln. vol. I, Brescia, s. 211-223.
VON DOMASZEWSKI A. (1967), Die Rangordnung des römi- PANCIERA S. (1993), Soldati e civili a Roma nei primi
schen Heeres, Bonn 1908 [repr. Köln-Graz 1967]. tre secoli dell’ impero, [w:] W. von Eck (ed.), Proso-
DURRY M. (1938), Les cohortes prétoriennes, Paris. pographie und Sozialgeschichte, Köln, s. 261-276.
EVANS R. (1986), Soldiers of Rome. Praetorians and PARKER H.M.D. (1958), Parker The Roman Legions,
Legionnaires, Michigan. New York.
FORNI G. (1953), Il reclutamento delle legioni da Au- PASSERINI A. (1939), Le coorti pretorie, Roma.
gusto a Diocleziano, Roma. PHANG E.S. (2001), The Marriage of Roman Soldiers
FRANZONI C. (1987), Habitus Atque Habitudo Militis. (13 B.C. - A.D. 235). Law nad Family in the Imperial
Monumenti funerari di militari nella Cisalpina Ro- Army, Leiden-Boston-Köln.
mana, Roma. PME = Prosopographia Militiatum Equestrium quae
320 IRENEUSZ £UÆ

fuerunt ab Augusto ad Gallienum, scripsit H. Devi- B. Dobson, W. Eck (eds), Kaiser, Heer und Gesel-
jver, Leuven, Pars Prima (1976), Pars Secunda (1977), lschaft in der Römisechen Kaiserzeit, Stuttgart,
Pars Tertia (1980). s. 163-178.
PIR = Prosopographia Imperii Romani, saec. 1. 2. 3., SALMON E.T. (1969), Roman Colonization under the
E. Klebs, H. Dessau, P. von Rohden (eds), Berlin Republic, London.
1897-1898, t. 1-3. SCHULZE W. (1931), Zur Geschichte lateinischer Eigen-
PIR2 = Prospographia Imperii Romani, saec. 1. 2. 3., namen, Berlin.
E. Groag, A. Stein (eds), Berlin-Leipzig 1933-. SPEIDEL M.P. (1994), Riding for Caesar. The Roman
PRIULI S. (1971), La probatio militum e il computo del Emperors’ Horse Guards, London.
servizio militare nelle coorti pretorie, Rendiconti SOLIN H., SALOMIES O. (1988), Repertorium nominum
della Classe di Scienze Morali, Storiche e Filologiche gentilium et cognominum Latinorum, Hildesheim-
dell’ Accademia dei Lincei 26, s. 697-719. Zürich-New York.
REALI M. (1995), Amicitia militum: un rapporto non TODISCO E. (1999), I veterani in Italia in età imperiale,
gerarchico? [w:] La Hiérarchie (Rangordnung) de Bari.
l’Armée Romaine sous le Haut-Empire, razzemblés WATSON G.R. (1965), Discharge and resettlement in-
et édités par Y. Le Bohec, Paris, s. 33-37. the Roman army. The praemia militiae, [w:] E.C.
RICCI C. (1994), Soldati delle milizie urbane fuori di Welskopf (ed.), Neue Beiträge zur Geschichte der
Roma. La documentazione epigrafica, Opvscvla Alten Welt, Bd 2, 1965, s. 147-162.
Epigraphica dell’ Università degli Studi di Roma 5, VARON P. (1997), The Heredes of Roman Army Sol-
s. 7-57. diers, [w:] W. Groenman-van Waateringe, B.L. van
RICCI C. (2001), L’amicizia tra soldati: le truppe urbane, Beek, W.J.H. Willems, S.L. Wynia (eds), Roman
[w:] M. Peachin (ed.), Aspects of friendship in the Frontier Studies 1995, Oxford, s. 565-570.
Graeco-Roman world: Proceedings of a conference ZAB£OCKI J., TARWACKA A. (2005), Publiczne prawo
held at the Seminar für Alte Geschichte, Heidelberg rzymskie, Warszawa.
on 10-11 June 2000, Porstmouth, s. 41-50 (Journal ZAJ¥C J. (2004), Imiona w³asne z miasta i teryto-
of Roman Archaeology. Supplementary Series, 43). riów „przypisanych” u mieszkañców antycznej
SABLAYROLLES R. (1996), Libertinus Miles. Les cohortes Brixii w Italii pó³nocnej, [w:] L. Mrozewicz, K. Kal-
de vigiles, Roma. buza (red.), Miasto w staro¿ytnoœci, Poznañ,
SABLAYROLLES R. (2001), La rue, le soldat et le pouvoir: s. 167-177.
la garnison de Rome de César à Pertinax, [w:] La ¯YROMSKI ¯. (2000), Kilka uwag o kwestii ruchliwoœci
ville de Rome sous le haut-empire: nouvelles con- spo³ecznej w staro¿ytnym Rzymie, [w:] E. D¹browa
naissances, nouvelles réflexions; colloque or- (red.), Grupy spo³eczne. Ich organizacja i funkcja
ganisé par l’École Française de Rome et la Societé w œwiecie staro¿ytnym, Kraków, s. 101-112 (Elec-
des Professeurs d’Histoire ancienne de l’Univer- trum, t. 4).
sité, Rome 5-8 mai 2001, Toulouse [= Pallas 55 ¯YROMSKI M. (2004), Arystokracja municypalna jako
(2001), s. 127-153]. elita cesarstwa rzymskiego? [w:] L. Mrozewicz,
SADDINGTON D.B. (2000), The Sorts of names used by K. Kalbuza (red.), Miasto w staro¿ytnoœci, Poznañ,
auxiliaries in the Early Principate, [w:] G. Alföldy, s. 223-230.
VIRTUS AUGUSTI DANS LE MONNAYAGE ET LA PROPAGANDE DE
L’EMPEREUR AURÉLIEN (270-275 APR. J.-C.)

Agata A. Kluczek
(Katowice)

L’idéologie du pouvoir impérial dès le début de l’Empire romain exprime que le


principe de gouverner l’État est lié à la possession du charisme divin, ce qui constitue le
patrimoine de l’idée politique de la fin de la République romaine. Les³aw Morawiecki
écrit que posséder le charisme divin « était surtout lié à l’incarnation en l’homme des
vertus divines qui avaient, elles mêmes, leur existence divine »; en disposer rendait
accessible le caractère surnaturel du pouvoir qui « bien qu’il ne fut pas égal au pouvoir
des dieux, surpassait bien celui des gens »1 (trad. A.A.K). C’est pourquoi prouver la
possession de ces vertus divines était une pratique courante dans la propagande impériale,
surtout au moment de crises politiques ou d’affaiblissement du prestige du souverain.
C’est aussi le cas dans les années de règne des empereurs qui attachaient plus d’impor-
tance que les autres à souligner l’idéologie de leur pouvoir ou à renforcer leur position
politique.
Pendant le règne d’Aurélien (270-275) plusieurs éléments sont à prendre en compte.
Ils ont contribué à augmenter la nécessité et la volonté de cet empereur de manifester la
possession de ces virtutes divines dans sa propagande impériale. Sa politique se ca-
ractérisait par la tendance à restaurer le prestige et l’importance du souverain romain2.
Simultanément, son règne couvrait cette période de l’histoire de l’Empire où les mécani-
smes d’expression du charisme de l’empereur sont bien développés dans la propagande
impériale. Ce principe primordial de l’idéologie du pouvoir impérial s’est élargi afin de
conforter la position du souverain au-dessus du peuple d’autant plus que l’investiture
divine affirmait le caractère surhumain de la personne de l’empereur3. Le codage des
idées compliquées et des valeurs importantes en dessins et slogans placés sur les monnaies
impériales, et la représentation de l’image de l’empereur doté de nombreuses qualités
étaient le moyen le plus répandu de manifester le charisme divin dans la propagande de
beaucoup de souverains4. Les personnifications allégoriques étaient une synthèse graphi-
que de ces diverses idées. Francesco Gnecchi en compte une quarantaine dans le mon-
nayage romain5. Elles incarnaient une idée abstraite, des valeurs, des souhaits ou des

1
MORAWIECKI (1989), p. 34.
2
P.ex. VAN SICKLE (1939), p. 167-168; POLVERINI (1975), p. 1013-1014; KOTULA (1997), p. 158-174.
3
P.ex. FEARS (1977); MARTIN (1998).
4
Cf. p.ex. HOWGEGO (1995), p. 62-87; HIERNARD (1997), p. 93-125; NOREÑA (2001), p. 146-168. À propos
des autres possibilités de présenter l’empereur p.ex. POTTER (1994), p. 110-130.
5
GNECCHI (1978), p. 27 et tabl. p. 29-35. Ce sont: abundantia, aequitas, aeternitas, annona, bonus eventus,
322 AGATA A. KLUCZEK

qualités morales, civiles et militaires du souverain. Certaines d’entre elles étaient défi-
nies par le surnom Augusti ou Augusta. Elles étaient appliquées à l’empereur romain en
constituant le groupe de ses « vertus » divines6. Lancées dans la propagande impériale,
elles pouvaient exprimer le programme et les idéaux des souverains donnés en définissant
leurs portraits propagandistes. De plus, les virtutes Augusti étaient toujours d’essence
divine et, comme Jean-Pierre Martin le souligne justement, « par là même, ne pouvaient
être réservées qu’à des hommes choisis par les dieux et, de ce fait, placés au-dessus des
autres hommes »7.
Le monnayage impérial d’Aurélien contenait plusieurs personnifications allégoriques8.
La plupart d’entre elles mettent en avant ses vertus personnelles, virtutes Augusti.
D’après les constatations de F. Gnecchi, les plus fréquentes dans le monnayage des
empereurs romains sont: victoria, concordia, virtus, pax, securitas, pietas, providentia,
mais il y en a aussi d’autres, moins courantes: aeternitas, libertas, uberitas et annona,
laetitia, liberalitas. Au total, on compte treize vertus impériales dans la propagande
monétaire d’Aurélien. Il faut bien définir à quel point l’image propagandiste d’Aurélien,
définie par les représentations de ses monnaies correspond au portrait « modèle » de
l’empereur romain qui, dans la perspective chronologique couvrant toute la période de
l’Empire romain, surgit de la première analyse des matériaux présentés dans les tableaux
de synthèse de F. Gnecchi. Elle en est aussi différente. Le grand nombre de virtutes dans
le monnayage d’Aurélien permet de distinguer des problèmes. Nous nous concentrerons
ici à la virtus Augusti qui selon Sonia Laconi était – à côté de la felicitas Augusti – la base
de la construction du charisme de l’empereur romain9. La vertu felicitas Augusti était
néanmoins absente du monnayage d’Aurélien10. Pourtant la virtus Augusti, élément
essentiel du charisme impérial, devrait être « le canevas » de son image propagandiste.
Cette abstraction personnifiée11, divinisée et vénérée12, exprimait parfaitement les qu-
alités guerrières du souverain romain: son courage, sa vaillance et le pouvoir de vaincre
et elle s’exprimait surtout sur le champ de bataille pendant le combat13. Le sens militaire

caritas, claritas, clementia, concordia, fecunditas, felicitas, fides, fortuna, genius, hilaritas, honos, indulgentia,
iustitia, iuventus (iuventas), laetitia, liberalitas, libertas, moneta, munificentia, nobilitas, ops, patentia, pax,
perpetuitas, pietas, providentia, pudicitia, quies-requies, salus, securitas, spes, tranquillitas, uberitas, victoria, virtus.
6
MORAWIECKI (1994), p. 118. Pour la définition de personnifications et de virtutes voir p.ex. MATTINGLY
(1937), p. 103-117; CHARLESWORTH (1979), p. 361-387; FEARS (1981), p. 827-948; WALLACE-HADRILL (1981),
p. 298-323; MORAWIECKI (1989), p. 35-37.
7
MARTIN (1998), p. 65.
8
GNECCHI (1978), p. 27 et tabl. p. 33, en donne 13 : aeternitas, concordia, felicitas, fides, genius, libertas,
pax, pietas, providentia, securitas, uberitas, victoria, virtus, mais il ne prend pas en considération: annona
Augusti (RIC, n° 21, 190; Göbl, n° 89, 156), fortuna redux (RIC, n° 29-31, 47, 128, 220, 330-332; Göbl, n° 43,
66, 92, 211-212, 294, 304), laetitia Augusti (RIC, n° 32, 50; Göbl, n° 97), liberalitas Augusti (RIC, n° 229;
Göbl, n° 209). Au total, le monnayage d’Aurélien compte 17 personnifications allégoriques. Les références
seront données d’après les catalogues suivants : RIC, Göbl, et les autres publications complémentaires
mentionnées ci-dessous.
9
LACONI (1988), p. 70, 79. Dans ce contexte, à propos de la felicitas cf. FUGIER (1963), p. 41-44.
10
Néanmoins, il y a dans le monnayage d’Aurélien les slogans: felicitas saeculi (RIC, n° 121-123, 352;
Göbl, n° 36-37, 316) et felicitas temporum (RIC, n° 327; Göbl, n° 25, 293).
11
DEUBNER (1897-1907), col. 2154-2155.
12
WISSOWA (1912), p. 149-151; idem (1924-1937), col. 336-347; AXTELL (1987), p. 25-26.
13
GAGÉ (1934), p. 398-405; VAN OMME (1946), n.v.; AYMARD (1951), p. 551-556; HILD (1969), p. 926-927;
EISENHUT (1973), passim; idem (1974), col. 896-910; LACONI (1988), p. 13-107; HEIM (1991), p. 175-184.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 323

de la Virtus est évident; posséder la virtus c’est avoir en soi une force redoutable, une
sorte de génie victorieux. Lors de la crise du IIIe siècle, le caractère militaire du règne
d’Aurélien traduit cette force et cette invincibilité comme une vertu de l’empereur14.
Néanmoins, l’apparition simple des vertus impériales concrètes dans les représenta-
tions numismatiques d’Aurélien n’influe pas sur la richesse de son portrait propagandiste.
De la guerre civile des années 68-69 à l’époque de Dioclétien, L. Morawiecki remarque
l’usage de plus en plus fréquent de messages attrayants dans les représentations monéta-
ires et leur redondance parfois mécanique fait disparaître leur signification réelle15. Dans
le cas du monnayage d’Aurélien certaines virtutes qui lui sont attribuées pourraient
provenir de ses prédécesseurs par ce processus de répétition. Cependant le contexte de
l’émission et l’analyse statistique du nombre de monnaies peuvent renseigner sur leur
importance essentielle – ou non – dans la construction de l’image officielle du souverain.
L’analyse statistique est rarement utilisée dans les recherches sur la propagande des
empereurs romains. Les difficultés à estimer le nombre originel des coins utilisés dans la
production d’une émission monétaire et donc le nombre total de monnaies frappées au
cours de la série, sont évidentes. Les approches tentées par la numismatique quantitative
et ses diverses méthodes statistiques donnent des résultats mitigés16. Certains chercheurs
définissent la présence d’une trame propagandiste donnée dans le monnayage impérial
d’un empereur, ou d’un groupe d’empereurs, à partir du nombre d’émissions17. Selon
nous, ce nombre n’indique pas bien l’intensité de la propagande. La seule donnée quanti-
fiable dont nous disposions concernant la prépondérance des sujets et l’intensité de leur
apparition dans le monnayage impérial est le nombre de monnaies dans les trouvailles
monétaires. On peut alors saisir les proportions de chaque type de monnaies émises pour
un empereur donné18. Les examens des trésors peuvent aider à estimer une telle structure
typologique des émissions, présentée en pourcentages. La disproportion de divers types
de monnaies dans les trouvailles reflète la différence de leur frappe. Le quota d’un type
précis dans les trésors monétaires permet donc d’appréhender sa fréquence et son inten-
sité dans la propagande impériale. Le modèle d’analyse du monnayage d’Aurélien pro-
posé ci-dessous met en lumière la structure typologique de ces émissions et permet
d’apprécier la fréquence d’usage du motif de la virtus Augusti et de ses autres qualités
personnelles dans la propagande impériale.
Cette étude n’a bien sûr pas pour but de rapprocher toutes les trouvailles monétaires
d’Aurélien. Nous observons qu’il suffit de décrire les découvertes les plus importantes et

14
D’après la spécification faite par GNECCHI (1978), p. 27 et tabl. p. 29-35, virtus apparait dans le
monnayage de 76 empereurs ; 27 d’entre eux règnaient dans les années 235-284. Sur la virtus, la victoire
impériale, les surnoms victorieux et l’épithète invictus cf. BENOIST (2005), p. 255-268. À propos de la
propagande d’Aurélien, BALBUZA (2005), p. 157-158.
15
MORAWIECKI (1987), p. 143-144; idem (1989), p. 37.
16
La plupart des études quantitatives sur l’Antiquité romaine utilisent une fourchette allant de 5000
à 30000 monnaies par coin, une échelle qui va de 1 à 6 ; mais pour le monnayage d’or des chiffres sont encore
plus contradictoires, p.ex. une production de 1000 monnaies par coin pour Gallien et une fourchette allant de
10000 à 15000 monnaies par coin pour Lélien, donc une échelle allant de 1 à 15, cf. SCHMITT (1987), p. 313-
315. À propos des difficultés à estimer la taille des émissions monétaires et les résultats des études quantitatives
voir p.ex. SAVIO (1997a), p. 11-48; idem (1997b), p. 45-52; LO CASCIO (1997), p. 25-36; ESTIOT (1999b), p. 368-
374, 398-399.
17
P.ex. REDÖ (1973); VERMEEREN (1993), p. 281-288.
18
Cf. NOREÑA (2001), p. 147-168.
324 AGATA A. KLUCZEK

les plus représentatives pour obtenir un panorama de la présence de l’idée de virtus


Augusti dans le monnayage d’Aurélien. Ce sont des trésors provenant de différentes
régions de l’État romain, de grandeurs variables et avec les monnaies de plusieurs
ateliers monétaires: Reichenstein, Nieder-Rentgen, Šimanovci, Plevna, Ragevo, Komin,
Lochhausen, Thibouville, « trésor P », « trésor B », « trésor d’antoniniani en Syrie »,
Çanakkale, Sirmium, Blackmoor, « trésor balkanique », Maravielle, La Venèra, Svetoza-
revo, Dunaújváros, Ig et Sainte-Pallaye 19. Dans ces trésors, il n’y a pas de monnaies d’or
mais la publication de Sylviane Estiot en présente 20.
Après avoir éliminé les exemplaires aux représentations effacées et les imitations, il
reste 19332 monnaies représentant le monnayage de billon d’Aurélien, c’est-à-dire le
monnayage nommé ici « d’argent ». Ce sont tout d’abord les antoniniani-aureliani. Les
deniers et les quinarii sont moins nombreux. Les monnaies d’or constituent un groupe de
488 pièces. Un total de 19820 monnaies d’Aurélien ont été examinées. Elles ont été
analysées dans le tableau suivant.
Les virtutes Augusti sont mentionnées dans les légendes de revers de 1177 monnaies
d’Aurélien ce qui constitue 5,9 % de tous les exemplaires pris en considération. L’apparition
de chacune d’elles y est référencée21 (cf. tabl. 1). La contribution dans le monnayage d’or est
très importante (43,9 %). Les virtutes Augusti se trouvent cependant peu représentées dans le
monnayage « d’argent » avec seulement 4,9 % de toutes les monnaies « d’argent » analysées.

19
Les matériaux inclus dans les publications : VISCHER (1852), p. 34-38; v. HAMMERSTEIN, WICHMANN,
WOLFRAM (1896), p. 23-27; BRUNŠMID (1914), p. 271-280; MOUCHMOV (1926b), p. 174-215; idem (1936), p. 184-
200; BARCSAY-AMANT (1937); Lochhausen, p. 167-172; BASTIEN, PFLAUM (1961-62), p. 255-261; BASTIEN,
HUVELIN (1969), p. 258-270; BRENOT, PFLAUM (1965), p. 139-141, 158-161; PFLAUM, BASTIEN (1969), p. 135-
147; KELLNER (1978), p. 20-40; BLAND (1982), p. 33-37; idem (1985), p. 190-195; ESTIOT (1983), p. 9-115;
eadem (1995b), p. 151-265; CRNOBRNJA (1987), p. 16-30; DUNAÚJVÁROS, p. 53-235; KOS (1991); SAINTE-PALLAYE,
p. 91-94, sont la base de nos propres calculs dans le présent article.
20
ESTIOT (1999a), p. 51-165.
21
Dans les trésors examinés il manque de monnaies du type liberalitas Augusti; cependant cette vertu est
incluse dans le tabl. 1 pour avoir une liste complète des 13 virtutes Augusti, mentionnées supra, presentes dans
le monnayage d’Aurélien.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 325

Ces données amènent plusieurs constatations quant à la présence, dans le monnayage


d’Aurélien de la virtus Augusti comme symbole du charisme divin de l’Empereur. En
premier lieu, il existe des différences de l’intensité de la propagande selon le métal. La
proportion du nombre de monnaies du type virtus Augusti par rapport aux autres vertus
est un autre point remarquable. Parmi les treize virtutes Augusti présentes dans le mon-
nayage d’Aurélien, certaines ont une moindre importance dans l’ensemble des vertus
impériales et d’autres dominent dans son portrait propagandiste. Parmi celles-ci, les plus
fréquentes dans le monnayage des empereurs romains sont: concordia, pax, pietas, victoria
et virtus. Seules quatre d’entre elles, la pietas Augusti exclue, ont été représentées sur les
monnaies d’or frappées au nom d’Aurélien. Dans ce cas-là, un trait guerrier se fait voir
dans le portrait de l’empereur. Il est déterminé par la forte contribution des monnaies qui
clament les idées virtus Augusti et victoria Augusti (cf. tabl. 1). Les monnaies d’or qui
constituent un groupe peu nombreux dans le monnayage d’Aurélien, doivent être exa-
minées comme un ensemble intéressant pour la rareté de leur frappe et pour la taille
limitée de leur émission, dans le contexte de la politique monétaire de ce souverain. Elles
sont aussi rares pendant toute la période de la crise du IIIe siècle. Elles étaient préparées
par exemple comme les libéralités et les donativa impériaux, les gratifications de circon-
stances et destinées à la solde, des officiers supérieurs22. On voit dans les représentations des
monnaies d’or, aurei et médaillons d’or, des contenus idéologiques et propagandistes
particulièrement précieux à l’aide desquels on commentait et expliquait les événements,
annonçait les actions de l’empereur ou déterminait ses qualités personnelles23. La
représentation d’Aurélien comme guerrier bon (virtus Augusti) et efficace (victoria Au-
gusti) appuie ce que nous venons de dire.
Le grand nombre de monnaies d’or au sujet virtus Augusti par rapport aux autres
vertus de l’empereur attire l’attention24. D’après les dernières remarques de S. Estiot25
quant à la répartition géographique de la production monétaire et la chronologie des
monnaies d’or au nom d’Aurélien, nous pouvons déterminer les circonstances des émis-
sions des monnaies constituant ce groupe.

22
KUNISZ (1998), p. 15-17; MARSDEN (1999), p. 91; LORIOT (2003), p. 57-74. À propos de la frappe d’or
sous le règne d’Aurélien, ESTIOT (1999a), p. 52-57; plus largement KING (1993), p. 439-451; HOLLARD (1995),
p. 1048-1052.
23
Cf. « le critère du métal » pour démontrer les principes propagandistes dans le monnayage impérial, qui
est signalé par KACZANOWICZ (1990), p. 13-14.
24
Les exemplaires du trésor corse de Lava biaisent les résultats en faveur de Milan (237 monnaies) et de
Siscia (7 monnaies), cf. ESTIOT (1999a), p. 63, tabl. 5-6, p. 70-71, 77-78, tabl. 7. Dans l’étendu qui nous
intéresse, 125 monnaies du type virtus Augusti (124 de Milan, 1 de Siscia) et 14 monnaies milanaises du type
victoria Augusti, viennent de Lava. Après les avoir déduites la statistique reste toujours très élévée pour les
monnaies du type virtus Augusti analysé et les proportions pour les virtutes dans le monnayage d’or sont les
suivantes:

25
ESTIOT (1999a), p. 64-98, tabl. 3. Différemment Göbl, p. 33-68 et tabl. 1-29, pour certains cas – ce qui
est marqué dans les notes.
326 AGATA A. KLUCZEK

Les premières monnaies d’or au nom d’Aurélien, du type virtus Augusti, ont été
produites dans l’atelier pannonien de Siscia (Sremska Mitrovica) comme donati-
vum d’avènement; elles datent de l’automne 270 (octobre-novembre 270). Leurs messa-
ges constituaient un manifeste au programme d’Aurélien, proclamé empereur par l’armée
romaine dans les provinces danubiennes et y menant la campagne contre les barbares au
début de son règne. Elles se référaient à l’élévation d’Aurélien à la pourpre, accentuant la
loyauté (fides) et la concorde (concordia) de l’armée romaine, et faisant allusion à la
conciliation avec les troupes du rival d’Aurélien, Quintille. Elles se rapportaient aussi
à la guerre contre les Goths restants26. Dans le contexte de cette guerre, le sujet virtus
Augusti apparait sur les aurei de la première série de Siscia, comme louange des qualités
militaires du nouveau souverain. Il est illustré par trois concepts iconographiques: Mars
portant le trophée27 , l’empereur à cheval lançant sa haste vers l’ennemi terrassé28 et le
trophée flanqué à sa base par des captifs29. La première série des aurei émise par l’atelier
monétaire de Rome est un peu plus tardive car elle date de la fin de 27030. Son importance
propagandiste est tout à fait différente des monnaies d’or mentionnées de Siscia. L’Illy-
rien n’était pas à Rome pendant cette étape de son règne. La série de monnaies d’or de
l’atelier de la capitale, à laquelle appartiennent celles du type virtus Augusti a été créée in
absentia, selon S. Estiot: « ce qui explique le manque de couleur de la typologie adoptée,
FIDES MILITVM, VICTORIA AVG, VIRTVS AVG sont, à cette période troublée du IIIe
siècle, des revers au message minimaliste, le tout venant de la propagande impériale »31.
Sur ces monnaies, la représentation de Mars portant le trophée est aussi un complément
iconographique typique de la légende virtus Augusti32.
D’autres monnaies d’or, du type virtus Augusti ont été produites dès le milieu de
272 dans les ateliers de Siscia et de Milan lorsqu’ont commencé les préparatifs pour la
fête en l’honneur de la future victoire attendue d’Aurélien et de ses soldats sur les
rebelles de Palmyre. À Milan, des aurei représentant Mars portant le trophée et l’ennemi
assis à ses pieds ont été émis (série 4, mi 272 - fin 272)33. Ces mêmes aurei ont été
également frappés dans les officines monétaires de Siscia (série 5, été 272-273), Mars

26
ESTIOT (1999a), p. 83-84. À propos des événements de cette étape du règne d’Aurélien voir WATSON
(1999), p. 48-50; SAUNDERS (1992), p. 145-173; KOTULA (1997), p. 50-76.
27
ESTIOT (1999a), p. 82-84 et n° 96; eadem (1993), p. 332, n° 12 (un personnage dans l’iconographie
identifié à la Virtus personifiée). Cf. RIC, n° 98 (classé à Milan-Ticinum); Göbl, p. 51, tabl. 15, pl. 84, n° 163:
ém. 2, 271.
28
ESTIOT (1999a), p. 82-84 et n° 90; eadem (1993), p. 330, 331, n° 1. Cf. Göbl, p. 51, tabl. 15, pl. 84, n°
166: ém. 2, 271.
29
ESTIOT (1999a), p. 82-84 et n° 91, 98, 102; eadem (1993), p. 324, n° 2, 16-18. Cf. RIC, n° 99 (classé
à Milan-Ticinum); Göbl, p. 51, tabl. 15, pl. 84, n° 164-165: ém. 2, 271.
30
ESTIOT (1999a), p. 64-66 et n° 6, 8; eadem (1991b), n° 11-13, 15. Cf. RIC, n° 97 (classé à Milan-
Ticinum), 180 (classé à Siscia); Göbl, p. 42-43, tabl. 6, pl. 24, n° 80: ém. 1, fin 270.
31
ESTIOT (1999a), p. 65. Cf. eadem (1995b), p. 22: l’empereur n’est pas venu à Rome, il était préoccupé de
la guerre, c’était la campagne contre les Vandales en Pannonie et la guerre contre Juthunges et Alamans
invasant en Italie de nord. Contra SAUNDERS (1992), p. 173-175; et KOTULA (1997), p. 62-64, 190. En admettant
la remarque de Zosimos (I 48,1), le premier séjour d’Aurélien à la capitale ils datent en hiver 270/271.
32
Sur l’iconographie des monnaies du type virtus voir GNECCHI (1978), p. 63-64; SCHMIDT-DICK (2002),
p. 133-136.
33
ESTIOT (1999a), p. 78 et n° 51, 58-60; eadem (1991a), p. 464-465 et n° 32, 37-39. Cf. RIC, n° 15 (classé
à Rome), 182 (classé à Siscia); Göbl, p. 45-46, tabl. 13, pl. 74, n° 127 (classé à Rome): ém. 6, 274.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 327

tropaeophore apparait34 parfois en tant que complément analogique du captif aux pieds
du dieu de guerre35, comme sur les monnaies milanaises. Le séjour de l’empereur dans
l’Est s’est prolongé. Néanmoins, l’émission des aurei de l’atelier de Rome à la fin de 273
- début de 274 (série 2), du type virtus Augusti, avec la représentation traditionnelle de
Mars tenant le trophée36, s’est inscrite dans le climat de célébration du retour d’Aurélien,
vainqueur à l’Ouest, et des préparatifs de la cérémonie du triomphe à Rome. Au début de
274, les monnaies d’or du type virtus Augusti ont aussi été émises dans l’atelier de
Cyzique (série 2). Leur iconographie montre l’empereur à cheval au-dessus de deux
captifs37. Dans ces représentations, il est possible d’apercevoir l’écho des événements de
la guerre liée à la rébellion des Palmyréniens38.
Les monnaies d’or au nom d’Aurélien, du type virtus Augusti étaient généralement
frappées pour honorer et propager les qualités militaires de l’empereur. Ses qualités
étaient prouvées par sa présence réelle à la guerre et les batailles gagnées par l’armée
romaine qu’il commandait. Ces monnaies étaient émises dans tous les grands ateliers
impériaux produisant des monnaies d’or. Elles sont absentes des ateliers plus petits,
comme à Serdica (Sofia), ou l’atelier nommé « indéterminé »39. Les émissions d’or, du
type virtus Augusti soulignaient non seulement les qualités militaires de l’empereur mais
elles annonçaient aussi les célébrations couronnant les guerres et les actions de guerre de
l’imperator. Ces monnaies n’étaient pas destinées aux simples soldats l’accompagnant
dans les campagnes dans l’Est: ils connaissaient bien la virtus de l’empereur et il ne
fallait pas les en convaincre. Le jugement d’évaluation d’Aurélien mis dans sa biogra-
phie dans l’Histoire Auguste: omnes (...) hostes nota illa sua virtute contudit40, peut dire
la vérité sur son courage et sa vaillance. Les représentations des émissions d’or clamant
une idée de virtus Augusti créaient un système homogène, développé constamment dans
la propagande d’Aurélien, et selon lequel la virtus devait constituer la base de son image
aux moments particuliers de l’État romain et de son souverain, par exemple la célébra-
tion triomphale de la fin de la guerre victorieuse.
Les représentations des autres monnaies examinées – antoniniani-aureliani très
fréquents, deniers et quinarii plus rares – montrent une image plus variée d’Aurélien car
élargie aux autres virtutes Augusti. Les vertus guerrières n’y sont pas les plus importantes.
Il vaut mieux souligner la coexistence des qualités qui se réalisent pendant la guerre et

34
ESTIOT (1999a), 86-87 et n° 137-139. Cf. RIC, n° 1 (classé à Rome), 156, 181; GNECCHI (1912), I, p. 9, n° 4,
pl. 3,13; Göbl, p. 45-46, tabl. 13, pl. 74, n° 128 (classé à Rome): ém. 6, 274.
35
ESTIOT (1999a), 86-87 et n° 125-136. Cf. RIC, n° 15 (classé à Rome), 182-183; Göbl, p. 45-46, tabl. 13,
pl. 74, n° 127 (classé à Rome): ém. 6, 274; CAPPELLI (1987), p. 3: 271.
36
ESTIOT (1999a), p. 66 et n° 9-12; eadem (1995b), p. 26. Cf. RIC, n° 1 (classé à Lyon), 156, 181 (classés
à Siscia); Göbl, p. 44, tabl. 11, pl. 64, n° 114: ém. 3, fin 272.
37
ESTIOT (1999a), p. 93 et n° 160. Cf. Göbl, p. 64, tabl. 25, pl. 146, n° 337A: ém. 6-7, début 273.
38
Cf. ESTIOT (1999a), p. 93.
39
Sa localisation reste incertaine. Pour Göbl, p. 60-62, l’atelier de camp fonctionnant d’abord sur les
Balkans a été transformé en atelier à Byzance; contra ESTIOT (1995a), p. 82-83, situe cet atelier eventuellement
« sur la façade maritime de l’Illyricum », Elle préfère lui garder le nom « atelier indéterminé » plutôt que celui
de Byzance, cf. p.ex. eadem (1995b), p. 71-74, 233-237; eadem (1999a), p. 90; HOLLARD (2004), p. 68-69; voir
aussi KELLNER (1978), p. 15, 31: « Viminacium? („unattribuated mint“) »; BLAND (1985), p. 186, 188, 193:
« unknown Balkan mint (Viminacium ?) » ou « uncertain Balkan mint ».
40
SHA, Aurel. 32,1. Dans la biographie d’Aurélien la notion virtus n’apparait pas souvent, cf. LESSING
(1964), p. 737-738, s.v. virtus.
328 AGATA A. KLUCZEK

celles qui se réalisent pendant la paix41. Les monnaies du type virtus Augusti se trouvent
en cinquième position, laissant la priorité aux monnaies lançant les vertus pietas, victo-
ria, pax et concordia (cf. tabl. 1). C’est surtout la domination du nombre de pièces
clamant une vertu pietas Augusti qui est caractéristique. Selon S. Laconi42, elle peut être
expliquée par le fait que la piété de l’empereur lui garantissait le soutien des dieux et leur
générosité particulière qui le plaçait au-dessus des autres hommes. Virtus Augusti était
l’un de ces dons des dieux. Cette explication parait insuffisante et incomplète. L’accentu-
ation des relations exemplaires d’Aurélien avec les dieux et les déités était le trait impor-
tant de sa propagande impériale. De plus, cette mise en exergue dans l’idéologie de son
pouvoir le soutenait dans son rôle de souverain et lui permettait d’arriver à la pourpre
impériale. Ces compléments sont importants. Dans ce contexte, la pietas Augusti a un
effet plus large que dans l’interprétation de S. Laconi. Le plus important n’est pas de
combler l’empereur de dons comme par exemple virtus Augusti mais aussi d’autres
vertus, telles celle gagnées par celui qui est pius par son attitude envers les dieux, mais le
but est l’accentuation de la relation de l’empereur avec la déité. Ce qui peut se conclure
dans le fragment de Carmina de Horace: dis te minorem quod geris, imperas; hinc omne
principium, huc refer exitum43.
Comme le montrent les statistiques faites d’après les découvertes, la virtus Augusti
n’était pas surreprésentée dans les représentations des monnaies de billon. En général,
il y a peu de monnaies de ce type dans le monnayage d’Aurélien. Même dans le groupe
de monnaies « d’argent » lançant les treize vertus impériales, il n’y en a que 7,8 %. En
outre, une partie d’entre elles n’avait pas de véritable visée propagandiste comme il est
possible de le déduire d’après les circonstances de leur frappe44. Cela concerne la pre-
mière émission des antoniniani de l’atelier capital avec la représentation de Mars portant
la haste et le bouclier (octobre-décembre 270)45. Les raisons sont les mêmes que pour la
première série d’aurei de Rome, mentionnée ci-dessus. Les monnaies sur lesquelles la
vertu militaire d’Aurélien était illustrée d’une façon peu originale la liant à Mars étaient
également frappées dans les autres ateliers 46. D’autres monnaies se distinguent sur la
base de ces émissions à la représentation traditionnelle du dieu de la guerre. En automne
270 (octobre-novembre), à Siscia, parallèlement à la frappe des monnaies d’or décrites,
les antoniniens ont été émis une première fois pour le grand donativum de proclamation,

41
Néanmoins, cf. STORCH (1973), p. 101-103, à propos de l’évolution de certaines vertus impériales –
pietas, pax, securitas, felicitas, salus; dès le declin du IIe s. des éléments de guerre en apparaissaient; et PICARD
(1957), p. 466-481, à propos de l’évolution de la virtus au IIIe s. dans le contexte de « la théologie de la
victoire ».
42
LACONI (1988), p. 90. Voir aussi FUGIER (1963), p. 386, sur des relations réciproques de virtus et pietas.
Cf. MORAWIECKI (1989), p. 79-83, surtout à propos de l’aspect politique de la pietas (pietas erga patriam).
43
Hor., Carm. III 6,5-6.
44
La chronologie selon ESTIOT (1995b), p. 22-107 et tabl. 3-6, 8-10, 12-13. Différemment chez Göbl,
p. 33-68 et tabl. 1-29, pour certains cas – ce qui est marqué infra.
45
RIC, n° 41; voir ESTIOT (1995b), p. 22, 31, tabl. 3. Cf. Göbl, p. 42-43, tabl. 6, pl. 24, n° 85: ém.1, fin 270.
46
Ce sont les monnaies de Cyzique, RIC, n° 341; voir ESTIOT (1995b), p. 85, 89, tabl. 10, ém. 2, mi 271; cf.
Göbl, p. 63, tabl. 24, pl. 127, n° 314: ém. 2, début – mi 271; PFLAUM (1963), p. 269-270; de Trèves, RIC, n° 5
(classè à Lyon); Göbl, n° 1, p. 33-34, tabl. 1, pl. 1: ém. 1, Trèves, 274; de Siscia, RIC, n° 210. RIC, n° 116, 211;
Cohen n° 277, donnent les autres antoniniani de Siscia, du type virtus Augusti, dans leur iconographie: un
empereur à cheval.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 329

et ils représentaient l’empereur en cavalier « enfilant » des ennemis sur sa lance47. Ces
monnaies se référaient aussi aux batailles menées contre les barbares dans la partie
danubienne de l’Empire romain.
Le groupe suivant des émissions de billon, du type virtus Augusti, se distingue par le
dessin accompagnant la légende du revers. Il devient soit plus original, plus rare dans le
monnayage romain, soit plus diversifié, plus riche et exprimant une idée plus complexe –
une investiture divine du souverain romain ou la supériorité et la primauté du dieu
solaire, maître de l’Univers. D’abord à Milan (2 émissions, été 271)48, puis à Siscia
(4 émissions, automne 271)49, on a émis les antoniniani avec une iconographie où l’empe-
reur, la haste et le globe en main, fait face à un personnage armé aussi d’une haste,
probablement Mars50, qui lui montre la victoriola. Les antoniniani de Rome étaient plus
tardifs (3-4 émissions, été-automne 273). Hercule se tenant debout avec une massue et la
peau de lion y apparait51. Cette représentation réapparait sur les deniers de l’atelier de
Serdica (5 émissions, début 274) 52. À Serdica également, les aureliani ont été émis
représentant Hercule face au dieu Sol Invictus qui lui remet le globe; la scène est
complétée par un captif placé aux pieds des personnages principaux (7 émissions, avril-
novembre 274)53. Il faut y ajouter aussi les monnaies decorées par la représentation du
Soleil Invincible, restant le donateur du globe, mais c’est l’empereur qui reçoit le don, le
captif toujours à leurs pieds54.
Une partie du groupe de monnaies présentées est inspirée par la symbolique militaire.
Non seulement Mars, mais aussi Hercule avaient la puissance de déité de guerre; ils
surveillaient les démarches militaires des empereurs romains et portaient l’épithète invic-
tus55. Pourtant, dans certaines représentations, ce n’est pas le contexte militaire ou guerrier

47
ESTIOT (1995b), p. 57, 64, tabl. 6. Ces monnaies sont très rares, il en manque dans les trouvailles
analysées. Cf. MANNS (1939), p. 11; Göbl, p. 51, tabl. 15, pl. 84, n° 166A: ém. 2, 271.
48
RIC, n° 149; voir ESTIOT (1995b), p. 44-45, 49, tabl. 4; eadem (1991a), p. 458. Cf. Göbl, p. 37-38, tabl.
3, pl. 7, n° 50: ém. 4, 272.
49
RIC, n° 241; voir ESTIOT (1995b), p. 59, 66, tabl. 6. Cf. Göbl, p. 51-53, tabl. 16, pl. 89, n° 185: ém. 3, 272.
50
Pour les auteurs de référence – RIC, Göbl, cf. aussi Cohen, n° 276 – un personnage armé, qui
accompagne l’empereur tenant le globe, c’est un soldat; mais on peut aussi l’identifier à Mars. Le schéma est
typique pour le monnayage d’Aurélien; les auteurs des catalogues sont d’avis différents, en général, quant
à l’identité de la figure donnée, p.ex. sur les monnaies VIRTVS MILITVM, RIC, n° 242, et Göbl, n° 186: un
soldat; ESTIOT (1995b), n° 6416-6429: Mars; RESTITVTOR EXERCITI, RIC, n° 366; Göbl, n° 348, et ESTIOT
(1995b), n° 10723-10773 : MARS; MANNS (1939), p. 59: un soldat. Pour nous, c’est Mars qui accompagne
l’empereur tenant le globe, dans l’iconographie des monnaies mentionnées du type VIRTVS AVG. Cela
prouverait une grande importance de Mars à définir la source du pouvoir impérial; pourtant cette identification-
ci du personnage nous semble plus juste du point de vue idéologique que celle qui y voit un soldat. Selon LÓPEZ
SÁNCHEZ (2004), p. 252-253, il vaut mieux voir Aurélien et Claude II le Gothique dans l’iconographie des types
virtus militum et virtus Augusti, il s’agit toujours du transfert du pouvoir impérial.
51
RIC, n° 57-58; voir ESTIOT (1995b), p. 24-25, 32-33, tabl. 3, ém. 3-4, été-automne 273. Cf. Göbl, n° 106,
p. 43, tabl. 11, pl. 62: ém. 2, 272.
52
RIC, n° 74; voir ESTIOT (1995b), p. 77. Cf. Göbl, p. 59, tabl. 21, pl. 112, n° 246: ém. 3, 273.
53
RIC, n° 318; MOUCHMOV (1926a), n° 664; voir ESTIOT (1995b), p. 77-78, 83, tabl. 9; MANNS (1939), p. 56.
54
RIC, n° 316-317; MOUCHMOV (1926a), n° 665. Voir ESTIOT (1995b), p. 77-78, à propos de la présentation
de deux personnages divers dans l’iconographie des monnaies, caractéristique pour cette période dans le
monnayage de Serdica. Cf. Göbl, p. 59-60 tabl. 21, pl. 113, n° 252: ém. 4, début 274.
55
IMHOFF (1957), p. 211-213; LACONI (2003), p. 45. « Le privilège d’assurer la victoire » par Hercule pour
la période de la fin de la République romaine est rappelé par MORAWIECKI (1989), p. 147.
330 AGATA A. KLUCZEK

qui importe le plus. Il est toujours exprimé à travers la victoriola donnée à l’empereur par
le dieu, ou par le prisonnier de guerre, les mains liées derrière le dos. En revanche, c’est
le motif de l’investiture divine qui est le plus important. Le moment de la remise du
globe ou de la victoriola à l’empereur par Mars ou le Soleil Invaincu donne une telle
signification à certaines représentations. Promouvoir le dieu Sol Invictus qui, petit à petit,
prend le rang de dieu suprême du panthéon romain est également important. Les monnaies
du type virtus Augusti se rapportent à cette action de promotion: le Soleil Invincible
remet le globe à l’empereur mais aussi à Hercule, devenant ainsi le maître du monde
humain et surhumain. Le sujet de la légende des monnaies reste toujours le même –
virtus Augusti. Les dessins modifiés des revers suggèrent que la virtus se réalise non
seulement dans les actions au champ de bataille, comme c’était le cas sur les antoniniani
(et les aurei) de Siscia au début du règne d’Aurélien mais soulignent fortement la
participation des dieux à disposer de ce pouvoir de vaincre. En outre, ils rapportent la
possession de cette virtus divine au problème de légitimité du pouvoir impérial. Ces
représentations illustrent bien l’idée de l’investiture divine du souverain romain; ce sont
les dieux qui lui confèrent une légimité incontestable.
À l’échelle de l’ensemble du monnayage d’Aurélien, aussi bien d’or que « d’ar-
gent », les monnaies représentant le thème virtus Augusti, constituent, nous le souli-
gnons, un groupe peu nombreux (1,2%). Pour démontrer la place modeste de cette
propagande dans la perspective générale, il faut bien citer les chiffres qui déterminent la
participation proportionnelle d’autres sujets à la propagande impériale d’Aurélien.
Les motifs militaires concernant l’armée romaine sont plus fréquents dans le mon-
nayage d’Aurélien. Ce sont les idées: concordia militum, fides militum, virtus militum et
les autres; elles couvraient environ 30 % de toutes les représentations des monnaies
d’Aurélien, d’or et « d’argent ». Ce chiffre atteste de l’importance de ces motifs « de
soldats » dans la hiérarchie des sujets dans la propagande d’Aurélien. D’une part c’était
un appel aux soldats et aux troupes, qui renforçaient leurs liens (concordia)56. D’autre
part c’était un appel à la fidélité et à la loyauté des soldats (fides), à leur vaillance et
à leur courage (virtus)57. Les soldats provenant de l’Illyricum ont également été honorés.
Les monnaies clament la virtus des Illyriens et leur Genius, louant dans le même temps la
valeur de ce groupe de soldats romains58. La propagande religieuse occupait aussi une
grande partie du monnayage d’or et de billon d’Aurélien59. Elle était presque omniprésente.
Les représentations monétaires portant les noms de dieux l’attestent (50% environ, de
toutes les monnaies d’or et « d’argent »). Mais les représentations de beaucoup de mon-
naies sont aussi liées à la recherche de la protection divine et des sources surnaturelles du
pouvoir impérial. Ceci est exprimé par l’iconographie des monnaies, bien que leurs
légendes suggèrent qu’elles concernent par exemple les motifs « de soldats » mentionnés
plus haut, ou les actions de l’empereur, ses qualités et ses réalisations.

56
Voir p.ex. l’interprétation du slogan concordia militum, ZANZARRI (1997), p. 77-78.
57
Cf. POPESCU (2004), p. 59-61.
58
À propos des valeurs des soldats provenant d’Illyricum voir SHA, Claud. 11,9; cf. 14,2; SHA, Aurel.
35,4; Aurel.Vict., Caes. 39,26; DAUGE (1982), p. 281-282; ZAWADZKI (1998), p. 23, 25. Sur ces émissions cf.
RENDIÆ-MIOÈEVIÆ (1990), p. 77, 85, 86; ESTIOT, AMANDRY (1990), p. 730-732, n° 2-3 ; KACZANOWICZ (1990), p. 83.
59
REDÖ (1973), p. 63-76, 117-125; KACZANOWICZ (1990), p. 83-88; WATSON (1999), p. 183-202.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 331

Peu de représentations monétaires se rapportaient à l’empereur lui-même dans le


monnayage d’Aurélien. Cela ne veut pas dire que le rôle primordial de la propagande
impériale – qui consistait à renforcer l’autorité du souverain romain – change. Au centre
des démarches propagandistes il y avait toujours l’empereur lui-même, mais les moyens
de construire son charisme ont changé. Il fallait les lier au phénomène du grand rôle de
l’armée romaine comme support réel de la position politique du souverain, ou comme
« outil » pour l’abattre. Il fallait à la fois accentuer et resserrer les liens idéologiques
entre le pouvoir impérial et les dieux.
L’idée Virtus Augusti occupait peu de place dans la propagande monétaire
d’Aurélien. Elle apparaissait dans les représentations d’un petit groupe de monnaies.
Mais dans ce cas, elle n’était pas un vain slogan propagandiste. Aurélien possèdait le
moyen d’accentuer ses qualités militaires, ce qu’il a prouvé par ses actions et ses victo-
ires. Dans son monnayage d’or, les dessins qui illustrent la virtus Augusti restent plutôt
traditionnels, les plus originaux représentent l’empereur au combat. Il y est un héros,
présenté comme potentat, magnus et invictus60. La virtus Augusti possédée et incarnée
par Aurélien est toujours divina Virtus61. C’est son trait inaliénable, mais c’est l’empereur
qui la rend réelle par ses actions. Dans le cas des autres monnaies « d’argent », leur
iconographie souligne plus le rôle des dieux dans l’existence de cette vertu. Ces représen-
tations sont un élément de recherche de l’autorité divine pour asseoir la position politique
d’Aurélien. Elles sont plutôt liées aux changements idéologiques des bases du pouvoir
impérial au IIIe siècle.

STRESZCZENIE

Virtus Augusti w mennictwie i propagandzie


cesarza Aureliana (270-275 n.e.)

Virtus Augusti zajmowa³a ma³o miejsca w ogólnej skali przedsiêwziêæ propagandowych


Aureliana, odzwierciedlonych w jego mennictwie. Przekonuje o tym fakt, ¿e jedynie na 1, 2 %
jego monet podejmowano w wyobra¿eniach rewersów ten temat. Istnia³y wszak du¿e
ró¿nice w natê¿eniu propagowania virtus Augusti w mennictwie z³otym i „srebrnym”.
W wyobra¿eniach aureusów i z³otych medalionów zauwa¿alny jest wyraŸny rys
wojenny w portrecie propagandowym Aureliana, okreœlony przede wszystkim wysokim
udzia³em numizmatów typu virtus Augusti: 77,6% przebadanych egzemplarzy. Najwcze-
œniejsze z tych emisji stanowi³y manifest programowy Illyryjczyka, wszystkie powstawa³y
dla uhonorowania i rozpropagowania jego zalet militarnych. Nie tyle jednak komentowa³y
je przez pryzmat wojen aktualnie toczonych, co przygotowywane by³y jako „podsumowanie”
ich efektów i „zapowiedŸ” uroczystoœci, które wieñczyæ bêd¹ owe wojny i czyny wojenne
cesarza. W przypadku mennictwa z³otego, to virtus Augusti tworzyæ mia³a podstawê

60
Cf. les inscriptions qui qualifient Aurélien de magnus et invictus, CIL 6, 1114; CIL 13, 8997.
61
Le terme divina Virtus est utilisé par Cicéron pour caractériser les actions des grands hommes, comme
Pompée (Cic., Imp. Pomp. 33) et César (Cic., Phil. XIII 19). Sur la virtus dans les oeuvres de Cicéron, EISENHUT
(1973), p. 57-76. Cf. plus largement GAGÉ (1934), p. 401-402; AYMARD (1951), p. 553.
332 AGATA A. KLUCZEK

wizerunku Aureliana, który ma byæ lansowany w momentach szczególnych dla pañstwa


i jego przywódcy.
Wyobra¿enia na antoninianach, denarach i srebrnych kwinarach dostarczaj¹ bardziej
wielostronnego propagandowego portretu Aureliana. W nim bynajmniej nie cnoty wojenne
s¹ najwa¿niejsze. Tu zalety, które urzeczywistniaj¹ siê w czasie wojny, wspó³istniej¹ z tymi,
które realizuj¹ siê podczas pokoju. Virtus Augusti, pod wzglêdem proporcjonalnego
udzia³u monet j¹ lansuj¹cych (7,8%), ustêpuje takim ideom, jak pietas, victoria, pax
i concordia. Ponadto, inaczej ni¿ w mennictwie z³otym, gdzie rysunki rewersów inspiro-
wane s¹ tradycyjnie symbolik¹ wojenn¹, w mennictwie „srebrnym” ju¿ nie tylko ten
kontekst jest istotny. Owszem, jest on nadal aktualny, co sygnalizuje na przyk³ad motyw
cesarza konno z w³óczni¹ wymierzon¹ we wroga albo obecnoœæ jeñca, i sugeruje, ¿e
virtus realizuje siê w czynach na polu bitwy. Istotniejszy jest w¹tek boskiej inwestytury
w³adcy rzymskiego. Ten wymiar nadaje niektórym wyobra¿eniom scena wrêczenia cesarzowi
globu lub wiktorioli, przez Marsa lub S³oñce Niezwyciê¿one. Takie modele ikonograficzne
podkreœlaj¹ udzia³ bogów w dysponowaniu przez w³adcê moc¹ zwyciê¿ania i odnosz¹ posia-
danie owej boskiej virtus do kwestii legitymizacji w³adzy politycznej cesarza.

BIBLIOGRAPHIE

AXTELL H.L. (1987), The Deification of Abstract Ideas Druzstva NS 13, p. 269-294.
in Roman Literature and Inscriptions, New York. CAPPELLI R. (1987), La zecca di Siscia sotto l’impera-
AYMARD J. (1951), Essai sur les chasses romaines des tore Aureliano, La Numismatica, Mensile di scien-
origines à la fin du siècle des Antonins, (Cynegetica), za storica arte economia delle monete 18, p. 1-8.
Paris. CHARLESWORTH M.P. (1979), Die Tugenden eines römi-
BALBUZA K. (2005), Triumfator. Triumf i ideologia schen Herrschers: Propaganda und die Schaffung
zwyciêstwa w staro¿ytnym Rzymie epoki Cesar- von Glaubwürdigkeit, [dans] H. Kloft (ed.), Ide-
stwa, Poznañ. ologie und Herrschaft in der Antike, Darmstadt,
BARCSAY-AMANT Z. (1937), The Hoard of Komin. An- p. 361-387.
toniniani of the 3rd century A.D., (Diss. Pannoni- COHEN = COHEN H., Description historique des mon-
cae, S. 2, nº 5), Budapest. naies frappées sous l’empire romain communément
BASTIEN P., HUVELIN H. (1969), Trésor d’antoniniani appelées médailles impériales, vol. 6, Réimpression
en Syrie. La VICTORIA PARTHICA de Valérien. de l’édition originale augmentée d’une introduction
Les émissions d’Aurélien à Antioche et Tripoli, Re- et d’une mise à jour de G. Depeyrot, Paris 1995.
vue Numismatique, vol. 11, S. 6, p. 231-270. CRNOBRNJA N.A. (1987), Ostava rimskog novca iz
BASTIEN P., PFLAUM H.-G. (1961-62), La trouvaille de Svetozareva, Valerijan-Dioklecijan, Svetozarevo.
monnaies romaines de Thibouville (Eure), Gallia DAUGE Y.A. (1982), Le Barbare. Recherches sur la
19-20, p. 71-104, 255-315. conception romaine de la barbarie et de la civilisa-
BENOIST S. (2005), Rome, le prince et la Cité. Pouvoir tion, Bruxelles.
impérial et cérémonies publiques (Ier siècle av.- DEUBNER L. (1897-1907), Personifikationen Abstrakter
début du IVe siècle apr. J.-C.), Paris. Begriffe, [dans] W.H. Roscher (ed.), Ausführliches
BLAND R. (1982), The Blackmoor Hoard, [dans] Coin Lexikon der Griechischer und Römischen Mytholo-
Hoards from Roman Britain 3. gie, Bd. 3/2, Leipzig, col. 2068-2169.
BLAND R. (1985), A Third Century Hoard from the Dunaújváros = Die Fundmünzen der römischen Zeit
Balkans, Coin Hoards 7, p. 186-208. in Ungarn, Hrsg. J. Fitz, Bd. 1, Komitat Fejér, Zu-
BRENOT C., Pflaum H.-G. (1965), Les émissions orien- sammengestellt von V. Lányi, Bonn-Budapest 1990,
tales de la fin du IIIe s. après J.-C. à la lumière de p. 53-235.
deux trésors découverts en Syrie, Revue Numisma- EISENHUT W. (1973), Virtus Romana, München.
tique, vol. 7, S. 6, p. 134-205. EISENHUT W. (1974), Virtus als göttliche Gestalt,
BRUNŠMID J. (1914), Nahodaj rimskih bakrenih novaca [dans] RE Suppl. XIV, col. 896-910.
iz druge polovine treæega stoljeæa iz Šimanovaca ESTIOT S. (1983), Le trésor de Maravielle (Var), Trésors
(kotar Zemun), Viestnik Hrvatskoga Arkeologickoga Monétaires 5, p. 9-115.
Virtus Augusti dans le monnayage et la propagande de l’empereur Aurélien (270-275 apr. J.-C.) 333

ESTIOT S. (1991a), Or et billon: l’atelier de Milan sous HOLLARD D. (1995), La crise de la monnaie dans
Aurélien (270-274 A.D.), [dans] R. Martini, N. Vi- l’Empire romain au IIIe siècle après J.-C. Synthèse
smara (eds), Ermanno A. Arslan studia dicata, P. 2: des recherches et résultats nouveaux, Annales: hi-
Monetazione romana repubblicana ed imperiale, stoire, sciences sociales 50, p. 1045-1078.
Milano, p. 449-502. HOLLARD D. (2004), Un antoninien inédit d’Aurélien
ESTIOT S. (1991b), Rome: la première émission d’or au au type RESTITVTORI GENTIS frappé par l’ate-
nom d’Aurélien, Bulletin de la Société Française lier balkanique indéterminé, Bulletin de la Société
de Numismatique 46, p. 49-55. Française de Numismatique 59, p. 68-69.
ESTIOT S. (1993), La première émission d’or au nom HOWGEGO C. (1995), Ancient History from Coins,
d’Aurélien à Siscia (270 A.D.), [dans] T. Hackens London.
et al. (eds), Proceedings of the XIth International IMHOFF M. (1957), Invictus. Beiträge aus der thesau-
Numismatic Congress, vol. 2, Louvain-la Neuve, rusarbeit, X, Museum Helveticum 14, p. 197-215.
p. 327-334. KACZANOWICZ W. (1990), Aspekty ideologiczne w rzym-
ESTIOT S. (1995a), Aureliana, Revue Numismatique, skim mennictwie lat 235-284 n.e., Katowice.
vol. 150, S. 6, p. 50-94. KELLNER W. (1978), Ein römischen Münzfund aus Sir-
ESTIOT S. (1995b), Ripostiglio della Venèra, Nuovo mium (Gallienus-Probus), Wien.
catalogo illustrato, vol. 2/1: Aureliano, Roma. KING C.E. (1993), The role of gold in the later third
ESTIOT S. (1999a), L’or romain entre crise et restitution, century, Rivista Italiana di Numismatica e Scienze
270-276 ap. J.-C., I. Aurélien, Journal des Savants, Affini 95, p. 439-451.
fasc. 1, p. 51-165. KOTULA T. (1997), Aurélien et Zénobie. L’unité ou la
ESTIOT S. (1999b), L’or romain entre crise et restitution, division de l’Empire?, Wroc³aw.
270-276 ap. J.-C., II. Tacite et Florien, Journal des KOS P. (1991), Ig, Najdba antoninijanov tretjego stole-
savants, fasc.2, p. 335-448. tja. A hoard of third century antoniniani, Ljubljana.
ESTIOT S., AMANDRY M. (1990), Aurélien: trois mon- KUNISZ A. (1998), Wojny a pieni¹dz. Z badañ nad
naies d’or inédites de l’atelier de Milan (270 A.D.), obiegiem srebrnej monety na wschodnim pograni-
Bulletin de la Société Française de Numismatique czu Imperium Rzymskiego w epoce Sewerów (193-
45, p. 727-732. 235), Katowice.
FEARS J.R. (1977), Princeps a Diis Electus: The Divine LACONI S. (1988), Virtus, Studio semantico e religioso
Election of the Emperor as a Political Concept at dalle origini al Basso Impero, [Cagliari].
Rome, Rome. LACONI S. (2003), Pius Felix Invictus Augustus. Una
FEARS J.R. (1981), The Cult of Virtues and Roman Impe- titolatura imperiale tra tradizione pagana e innova-
rial Ideology, [dans] ANRW II, Bd. 17/2, s. 827-948. zione cristiana, Roma.
FUGIER H. (1963), Recherches sur l’expression du sacré LESSING C. (1964), Scriptorum Historiae Augustae Le-
dans la langue latine, Paris. xicon, Hildesheim.
GAGÉ J. (1934), La virtus de Constantin, à propos LO CASCIO M. (1997), La produzione di moneta nel
d’une inscription discutée, Revue des Etudes Latines mondo antico: il punto di vista di uno statistico
12, p. 398-405. economico, Annali dell’Istituto Italiano di Numi-
GNECCHI F. (1912), I medaglioni romani, descritti ed smatica 44, p. 25-36.
illustrati, vol. I-III, Milano. LOCHHAUSEN = H.-J. KELLNER (ed.), Die Fundmünzen
GNECCHI F. (1978), The Coin-Types of Imperial Rome, der römischen Zeit in Deutschland, I/1: Oberbay-
Chicago. ern, Berlin 1960, p. 167-182.
GÖBL = GÖBL R., Die Münzprägung des Kaisers Aure- LÓPEZ SÁNCHEZ F. (2004), Du masculin dans le fémi-
lianus (270/275), Wien 1993. nin: les pouvoirs réels de Séverine (274-275 ap. J.-
HAMMERSTEIN H.V., WICHMANN K., WOLFRAM G. (1896), C.) et d’autres femmes à Rome. L’apport de la
Das Münfund von Nieder-Rentgen, Jahrbuch der numismatique, [dans] Iconographie impériale, ico-
Gesellschaft für Lotharingische Geschichte und Al- nographie royale, iconographie des élites dans le
tertumskunde 8/2, p. 1-43. monde gréco-romain, Textes réunis et présentés par
HEIM F. (1991), Virtus, Idéologie politique et croyan- Y. Perrin, avec la collaboration de Th. Petit, Saint-
ces religieuses au IVe siècle, Berne-Frankfurt a.M.- Etienne, p. 249-264.
New York. LORIOT X. (2003), Réflexions sur l’usage et les usagers
HIERNARD J. (1997), Une source de l’histoire romaine: de la monnaie d’or sous l’Empire romain, Revue
la monnaie impériale de Septime Sévère à Con- Numismatique, vol. 159, extrait, p. 57-74.
stantin, [dans] Pallas. L’Empire romain de 192 MANNS F. (1939), Münzkundliche und historische
à 325, Paris, p. 79-125. Untersuchungen über die Zeit der Illyrerkaiser.
HILD J.A. (1969), Virtus, [dans] C. Daremberg, E. Sa- Aurelianus, Würzburg [Phil. Diss].
glio (eds.), Dictionnaire des Antiquités Grecques et MARSDEN A.B. (1999), Imperial Portrait Gems, Me-
Romains, t. 5, Graz, p. 926-927. dallions and Mounted Coins: Changes in Imperial
334 AGATA A. KLUCZEK

Donativa in the 3rd Century AD., [dans] M. Henig, SAINTE-PALLAYE = ESTIOT S., AMANDRY M., BOMPAIRE
D. Plantzos (eds), Classicism to Neo-Classicism, Es- M., BIGEARD H., Le trésor de Sainte-Pallaye (Yon-
says Dedicated to Gertrud Seidman, Oxford, p. 89-103. ne): 8864 antoniniens de Valérien à Carin, Trésors
MARTIN J.-P. (1998), Pouvoir et religions de l’avène- Monétaires 14 (1994), p. 39-124.
ment de Septime Sévère au concile de Nicée 193- SAUNDERS R.T. (1992), A biography of the emperor
325 ap. J.-C., Paris. Aurelian (A.D. 270-275), Ann Arbor.
MATTINGLY H. (1937), The Roman Virtues, Harvard SAVIO A. (1997a), La numismatica e i problemi quanti-
Theological Review 30, p. 103-117. tativi: intorno al calcolo del volume delle emissioni,
MORAWIECKI L. (1987), Ideologia pryncypatu a men- Rivista Italiana di Numismatica e Scienze Affini 98,
nictwo Augusta, [dans] Acta Universitatis Wrati- p. 11-48.
slaviensis, n° 929, Antiquitas 13, p. 137-145. SAVIO A. (1997b), Ancora sulla numismatica e i pro-
MORAWIECKI L. (1989), W³adza charyzmatyczna w Rzy- blemi quantitativi, Annali dell’Istituto Italiano di
mie u schy³ku republiki (lata 44-27 p.n.e.), Rzeszów. Numismatica 44, p. 45-52.
MORAWIECKI L. (1994), Ideologia imperialna mennic- SCHMIDT-DICK F. (2002), Typenatlas der römischen
twa Nerwy, [dans] H. Kowalski, W. Œladkowski Reichsprägung von Augustus bis Aemilianus. Er-
(eds) Terra, mare et homines. Volumen in memoriam ster Band: Weiblichen Darstellungen, Wien.
T. £oposzko, Annales UMCS 49/8, Sectio F, SCHMITT L. (1987), Le monnayage d’or de Lellien: Esti-
p. 115-126. mation du volume des émissions, [dans] G. Depeyrot
MOUCHMOV N.A. (1926a), Monetite i monetarnicite na et al. (eds), Rythmes de la production monétaires de
Serdika, Sofia. l’antiquité à nos jours, Louvain-la-Neuve, p. 311-315.
MOUCHMOV N.A. (1926b), Tajnite znaci vrhu monetite STORCH R.H. (1973), The Coinage from Commodus to
ot Serdika, Annuaire de Musée National de Sofia Constantine: some Types that Miror the Transition
1922/25, p. 160-217. from Principate to Absolute Monarchy, Schweizer
MOUCHMOV N.A. (1936), Nahodka na rimski moneti Münzblätter (Gazette Numismatique Suisse) 23,
ot III vek pri s. Rjaþevo, Plovdivsko, Annuaire du p. 95-103.
Musée National Bulgare 1932/34, p. 161-200. VAN OMME A.N. (1946), Virtus, een semantiese stu-
NOREÑA C.F. (2001), The Comunication of the Empe- die, Diss. Utrecht.
ror’s Virtues, The Journal of Roman Studies 91, p. VAN SICKLE C.E. (1939), Changing Bases of the Ro-
146-168. man Imperial Power in the Third Century A.D.,
PFLAUM H.-G. (1963), Monnaie inédite d’Aurélien, de L’Antiquité Classique 8, p. 153-170.
Cyzique, Bulletin de la Société Française de Numi- VERMEEREN TH. (1993), Prisonniers et trophées dans le
smatique 18, p. 269-270. monnayage des premiers Sévères, [dans] T. Hac-
PFLAUM H.-G., BASTIEN P. (1969), La trouvaille de kens et al. (eds), Proceedings of the XIth Interna-
Çanakkale (Turquie). Deniers et antoniniani émis tional Numismatic Congress, vol. 2, Louvain-la
de 261 à 284, Wetteren. Neuve, p. 281-288.
PICARD G.-CH. (1957), Les trophées romains. Contri- VISCHER W. (1852), Der Münzfund von Reichenstein,
bution à l’histoire de la Religion et de l’Art triom- Mittheilungen der Gesellschaft für Vaterländische
phal de Rome, Paris. Alterthümer in Basel 5, p. 1-53.
POLVERINI L. (1975), Da Aureliano a Diocleziano, WALLACE-HADRILL A. (1981), The Emperor and his
[dans] ANRW II, Bd. 2, p. 1013-1035. Virtues, Historia 30, p. 298-323.
POPESCU M. (2004), La religion dans l’armée romaine WATSON A. (1999), Aurelian and the Third Century,
de Dacie, Bucarest. London-New York.
POTTER D. (1994), Prophets and Emperors, Human WISSOWA G. (1912), Religion und Kultus der Römer,
and Divine Authority from Augustus to Theodo- München.
sius, Cambridge, Mass. WISSOWA G. (1924-1937), Virtus, [dans] W.H. Roscher
REDÖ F. (1973), Numismatical Sources of the Illyr (ed.), Ausführliches Lexikon der Griechischer und
Soldier Emperors’ Religious Policy, (Diss. Arche- Römischen Mythologie, Bd. 6, Leipzig, col. 336-347.
ologicae, S. 2, nº 2), Budapestini. ZANZARRI P. (1997), La Concordia romana, Politica
RENDIÆ-MIOÈEVIÆ D. (1990), Illyrico-Pannonica kao e ideologia nelle monetazione dalla tarda Repub-
tema legendi u rimskoj numografiji, Vjesnik Arhe- blica ai Severi, Roma.
ološkog Muzeja u Zagrebu 23, p. 75-90. ZAWADZKI T. (1998), L’Histoire Auguste et les empe-
RIC = H. MATTINGLY, E.A. SYDENHAM (eds), The Ro- reurs illyriens (249-282), [dans] E. Frézouls, H. Jo-
man Imperial Coinage, vol. 5/1, London 1968. uffroy (eds), Les empereurs illyriens, Strasbourg,
p. 21-27.
THE POSITION OF ARBITIO IN A.D. 354 AND 355
Zenon Krawczyk
(Rzeszów)

Reading Ammianus Marcelinus’s Res Gestae one might be of the impression that
magister equitum praesentalis Arbitio was the most influential senior general at the court
of Constantius II. Ammianus Marcellinus describes the general as an unfair and blood-
thirsty man (iniustus pariter et cruentus), an influential person (nimium potens) and an
intriguer (ad innectendas letales insidias vitae simplici perquam callens; ad insidiandum
acer et flagrans), who wanted to gain enormous riches (infinita cupidine divitiarum ar-
dens)1. There is no doubt that Arbitio was the only long serving general who held his post
until the end of the reign of Constantius. But the question of primary importance is whether
it happened because of his influential position at the court or rather because of different
factors which were not necessarily under his control. Interestingly, he was made one of the
presidents of the Chalcedon commission2, and it follows that he was not treated as the main
adviser of Constantius. Hence, the problem is not as clear as it may seem.
Flavius Arbitio was nominated to the post of magister equitum during the times of
the civil war against the usurper Magnentius3. The year 351 is suggested. At about the
same time, two other senior generals were designated to similar posts. Ursicinus became
magister equitum per Orientem in 349 and Silvanus reached the post of magister peditum
in 3524. According to the authors of The Prosopography of the Later Roman Empire, they
were both potential rivals to Arbitio5. Of course, the relationship between them may have
indicated some kind of rivalry. Silvanus was a successful general in Gaul, dealing with
the Alamanni, and Ursicinus was famous for the protection of the Eastern part of the
Empire6. On the other hand, Arbtitio was the only senior general at the court and he could
exert personal influence on the Emperor, whereas the two other generals, stationed in the
distant regions of the Roman Empire, had no chance to do so. Thus, there were no
reasonable reasons to intrigue. Hence, it may be supposed that there were no serious
conflicts between these three men between 352 and 354.

1
Amm. XV 3, 2; XV 2, 4; XIV 11, 2; XVI 8, 13.
2
The Chalcedon commission was established to adjudge the most influential courtiers of Constantius. Cf.
Amm. XXII 3, 1-12; HUNT (1998b), 61-62; THOMPSON (1947), 73-79.
3
Amm. XXI 13, 16: Arbitionem ante alios faustum ad intestina bella sedanda, ex ante actis iam sciens.
Arbitio started his career as a common soldier. See Amm. XV 2, 4: ab imae sortis gregario ad summum evectus
militiae munus; Amm. XVI 6, 1: gregario ad magnum militiae culmen evectus. Then, he was promoted
gradually. See Amm. XXVI 9, 4: Constantinianus dux. Cf. PRLE I, 94-95.
4
PRLE I, 840-841; 985-986. Silvanus was the former tribunus scutariorum of the usurper Magnentius,
and Ursicinus is identified to have been dux Pannoniae primae et Norici ripensis.
5
PRLE I, 95.
6
Amm. XV 5, 2; XVIII 6, 2.
336 ZENON KRAWCZYK

The only potential rivals of Arbitio at the court were the commanders of the Empe-
ror’s guards. It is known that there was a great number of Franks7 and Alamanni at the
court. The group of Alamanni was suggested to be the most influential at that time (qui
tunc ut dextris suis gestantes rem publicam colebantur)8. Latinus, the leader of the group,
had played a significant role in the war against the usurper Magnentius9. For this reason
his position might have been strengthened. It, of course, was not in the interests of
Arbitio.
During the campaign against the Alamanni in the spring of 354 there was an intrigue
against the influential Alamanni. Three Roman officers of Alamannian origin: comes
domesticorum Latinus, tribunus stabuli Agilo and tribunus scutariorum Scudilo were accu-
sed of disclosing Roman plans to their countrymen10. There is little doubt that the plot
succeeded. After the incident, Latinus was most probably dismissed from the post as
nothing more is heard of him in the sources. We do not know who voiced the suspicion.
As already mentioned, the weakness of Latinus’ position was in the interests of Arbitio.
It is known that he participated in the campaign11. However, this is not convincing evidence
of his participation in the action against the Alamanni. Contrary to this, his relationship
with Agilo (magister peditum in 360-362) was relatively good, which would have been
strange if he had been involved in the intrigue against the Alamanni. It is also questionable
as to why Arbitio had not prepared any spectacular intrigue against Latinus before 354.
The aforementioned incident coincides with the affair of Caesar Gallus, which had
been probably prepared a little earlier by civil officials in the East region12. The Emperor
was well informed about the situation at Gallus’ court by letters from his officials 13. Of

7
Amm. XV 5, 11: Francis, quorum ea tempestate in palatio multitudo florebat.
8
Amm. XIV 10, 8.
9
Zos. II 48, 5.
10
Amm. XIV 10, 7-8.
11
Amm. XIV 10, 6. Cf. HUNT (1998a), 24.
12
Gallus had been appointed in 351 to control the region of the East. See Amm. XIV 1, 1; Zos. II 45, 2;
Aur. Vict., Epit. 42, 9; Eutrop. X 13. According to T. Barnes, Constantius intended Gallus to be a figurehead.
Real power was vested in Thalassius and Montius. At first, Gallus was loyal towards the Emperor (BARNES
(1998), 129-130). He was successful in dealing with the Persians and a Jewish revolt as well. Cf. HUNT (1998a),
24; Socr., HE II 33. Describing the cruelty of Gallus, Ammianus tries to indicate that the conflict in the East
rose at strength when the Caesar tried to introduce the edict of maximum prices to relieve famine in Antioch.
Interestingly, famines are not the consequence of poor harvest alone but also a result of specific actions or even
deliberate government policy (cf. BARNES (1998), 130). The council of Antioch protested at Gallus’ policy and
then he ordered the arrest and execution of its members. They were saved, however, because comes Orientis
Honoratus voiced an objection (Amm. XIV 7, 2). D. HUNT (1998a), 25, also suggests that the actions which
took place in 354 indicated more than tensions between the Caesar and the Emperor’s officials. Hence, it seems
probable that the conflict had begun a little earlier. Undoubtedly, the Emperor had tried to establish his own
intelligence in the East. One may find similarities in the nomination policy in Gaul in the times of Caesar Julian.
The officials in the East, who had been in conflict with the Caesar, made their business to inform the Emperor
that Gallus’ regime was going to become independent (Cf. HUNT (1998a), 24). In 354 Constantius nominated
Domitianus to the post of praefectus praetorio per Orientem in the place of Thalassius. He, however, behaved
in an arrogant way towards Gallus and consequently he and Montius were murdered by Gallus’ soldiers (cf.
Amm. XIV 7, 9-16; MATTHEWS (1989), 34; HUNT (1998a), 25).
13
Amm. XIV 1, 10. Thalassius, praefectus praetorio per Orientem, informed the Emperor about Gallus’
doings. Ammianus relates (XIV 1, 10) that there is nothing known about why he did so (incertum qua mente).
According to Socrates and Sozomen, Domitianus and Montius were murdered because they informed the
Emperor about Gallus’ plans. See Socr., HE II 34; Soz., HE IV 7, 6-7. Moreover, a protector domesticus
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 337

course, during the events, which were taking place in the East, the court advisers of
Constantius had to take a stand on the matter. The question of primary importance is
whether the events were controlled from the court or the courtiers used the affair to
benefit from it14. Interestingly, during the events in the East, praefectus praetorio Rufi-
nus, who was Gallus’ uncle, was sent to Cabillonum in order to quieten the rioting
soldiers. According to Ammianus the mission was invented intentionally (opera consulta
cogitabatur astute) in order to prevent any help for Gallus. It was known that soldiers,
dissatisfied because of lack of payment, were always ready to burst into violent action.
Therefore, Rufinus’ mission might have ended with his death (unde Rufinus ad discrimen
trusus est ultimum)15. Undoubtedly, Rufinus was a natural rival of the intriguers against
Gallus, but on the other hand, he was always thought to be loyal to the Emperor16. And
perhaps therefore, praepositus sacri cubuculi Eusebius was sent to pay the leaders of the
soldiers and the possible riot was avoided17. Rufinus’ mission had taken place just before
the military campaign in 354. Hence, the aforementioned intrigue against the Alamanni
should not be connected only with Arbitio.
The atmosphere of suspicion, which was the result of the actual situation of the
time18, filled the court and was very favourable for forming new political factions or
cliques which intrigued against themselves19. The question is we do not know a great deal
about them. Nevertheless, all the possible factions may have been formed around the
most important court officials20. It is unquestionable that a great number of men were
ready to win the support of these officials. A well-timed appearance at the court was
always important and enabled lobbying for any offices21. Interestingly, in 354, there were
three officers at the court: Lucillianus, Serenianus and Barbatio, who had served in the
East a little earlier and now their promotion seemed to be limited. Lucillianus was the
former dux or comes in the East region22. Accorgind to Zosimos, he was the commander
in chief (strathgÒj) in the war against Persia in 35023. Serenianus was also the former
dux in the East region, who had been accused of high treason but acquitted thanks to
some influential men24. And finally, Barbatio was the former comes domesticorum of Gallus25.

Herculanus, who escaped from the East, arrived to Constantius’ court and recounted all the events which took
place in the East (Amm. XIV 10, 2).
14
Interestingly, the closest adviser of Gallus praespositus sacri cubiculi Gorgonius was acquitted, whereas
the less important officials were sentenced to death, to be banished or degraded (Amm. XV 2, 10; XV 3, 1-2).
What is more, Gorgonius was a friend of Thalassius. Cf. Lib., Ep. 16.
15
Amm. XIV 10, 4-5.
16
HUNT (1998a), 23.
17
Amm. XIV 10, 5.
18
MATTHEWS (1989), 35.
19
Amm. XV 5, 6; XV 5, 20; XV 5, 32; Zos. II 55, 1-2. What is more, John Matthews argues that the
central themes in Ammianus judgement of Constantius was the emperor’s suspicion of political dissent and his
dependence on supporters who exploited his weakness to further their own ambitions. See MATTHEWS (1989),
33. For the Emperor’s dependence on servants. Cf. Aur. Vict., Caes. 42, 25.
20
For detailed account on offices at the court see KELLY (1998), 165-167 and especially JONES (1964).
21
KELLY (1998), 152, gives many examples of lobbying for offices.
22
PRLE I, 517-518.
23
Zos. II 45, 2.
24
Amm. XIV 7, 7-8.
25
Amm. XIV 11, 19: Barbatio, qui sub eo [Gallo] domesticis praefuit; XVIII 3, 6: domesticos protectores
sub Gallo regeret.
338 ZENON KRAWCZYK

Little is known about the previous career of him, but he was probably a very important
official at Antioch (tîn g¦r meg…stwn ™pest£teij)26. According to Noel Lenski, Barba-
tio, operated clandestinely against the Caesar in Antioch27. Therefore, he was probably
dismissed from the post. As a matter of fact, we do not know who was the decision
maker, the Emperor or the Caesar. Anyway, Barbatio had a reason to intrigue. Thus, if he
or they all started to exert influence on the most important court officials, they may have
found protectors easily. In this way, the affair may have been extended to military men as
well.
In the meantime, the investigation was started in the East and a number of citizens
were arrested and accused of high treason28. Magister equitum Ursicinus, stationed at
Nisibis, was intended to be one of the presidents of the special commission. This nomi-
nation was to ensure that the trial would be conducted with impartiality29 or simply to
keep appearances. Ursicinus was not satisfied with the nomination (abnuens et recla-
mans)30, but finally he appeared in Antioch and participated in the jury, although all the
sentences had been in advance. As an ostensible judge (imaginarius iudex)31, Ursicinus
started sending letters to the Emperor, begging him for aid (occultis Constantium litteris
edocebat inplorans subsidia, quorum metu tumor notissimus Caesaris exhalaret)32. In
this way he may have hoped that it might do something to restrain the Caesar33. On the
other hand, his letters involved him in the intrigues at the court.
Once the campaign against the Alamanni was finished, the consistorium was sum-
moned to discuss the problems in the East. The discussion ended with a resolution to
pursuade Gallus, by the use of gentle letters, to return to the court 34 . In the consistorium,
Arbitio and Eusebius objected to that decision on the grounds of the danger of possible
usurpation which might have been started by Ursicinus, and then there would be no one
to stop him. Their opinion was supported by the court eunuchs35. In the aftermath of the
accusation, Ursicinus was summoned with honour to the court (summo cum honore)
under the pretence of discussing the policy of military reinforcement on the Persian
border36.
Some scholars have claimed that, at the court, there were people, including Arbitio,
who were ready to accuse Ursicinus and his family of disloyal interest 37. However, if
Arbitio had wanted to intrigue, the appearance of Ursicinus at the court would not have
been in his best interests. E.A. Thompson argues that, Ursicinus would have had greater

26
Lib., Ep. 436.
27
LENSKI (2000), 505-506.
28
Amm. XIV 7, 18-20.
29
THOMPSON (1947), 43.
30
Amm. XIV 9, 1. It is out of question that Ursicinus had to choose between allegiance to the Emperor and
orders of the Caesar. Cf. THOMPSON (1947), 43, 65; MATTHEWS (1989), 35.
31
Amm. XIV 9, 3.
32
Amm. XIV 9, 1.
33
MATTHEWS (1989), 35. Contrary to this, THOMPSON (1947), 43, indicates it is significant that Ursicinus did
not undertake any outstanding efforts to save the innocents such as those of Honoratus.
34
Amm. XIV 11, 1.
35
Amm. XIV 11, 2-3.
36
Amm. XIV 11, 4. Cf. THOMPSON (1947), 43.
37
HUNT (1998a), 25.
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 339

opportunities for defending himself when present in person than if he was in the East
region, where he would have had difficulty even in hearing the charges brought against
him38. It is known that the importance of imperial favour in securing and holding any
office was of great significance because of the rapid turnover of officials and officers. On
the other hand, it caused an atmosphere of intimidation and violence at the court and
many were ready to go to extremes 39. R. Blockley argues that such tensions between
generals were the result of Constantius’ deliberate policy, introduced in order to control
potential rebellious generals, of playing one off against another 40. However, there is one
other interpretation: Ursicinus’ appearance at the court seemed to be in the interests of
those who would welcome the rivalry between him and Arbitio as beneficial. Hence, it
may be supposed that magister equitum Arbitio, who observed all the incidents which
took place at that time, was forced to defend his own position. In such circumstances,
Arbitio’s attitude towards Ursicinus had to be cautious and vice versa. It explains why
Arbitio behaved in such a courteous way and often praised Ursicinus as a colleague and
brave man (collegam et virum fortem propalam saepe appellans Arbitio)41. Ammianus is
of the worst opinion of Arbitio and says that despite the fact that he was the highest in
military rank and no one offended or provoked him, he attacked people for no reason 42. It
is worth noticing that this kind of behaviour characterises those who are threatened or
forced to defend their own position. Hence, it may be supposed that both Arbitio and
Ursicinus were afraid of one another and in consequence, they were both neutralized.
John Matthews argues that nothing suggests that there were men at the court who would
welcome the opportunity to remove a long-serving general in favour of some other
candidate43. Contrary to his argument, the officers such as Barbatio, Lucillianus and
Serenianus were ready to lobby for higher posts.
In the summer of 354 Scudilo was sent to Caesar Gallus and convinced him to
return to the Emperor’s court. In Constantinople Gallus was met by quaestor Leontius,
comes Lucillianus and tribunus Bucinobaudes who had an order to supervise him. At
Paetovio Gallus was arrested by Barbatio and agens in rebus Apodemius and then
transported to Pola. A special commission under the presidency of praepositus sacri
cubiculi Eusebius, notarius Pentadius and tribunus armaturae Mallobaudes was establi-
shed to judge the Caesar. However, the order to execute the Caesar was given from the
court. Serenianus brought the order to Pola and then Gallus was executed immediately by

38
THOMPSON (1947), 48.
39
KELLY (1998), 153; 160.
40
BLOCKLEY (1980).
41
Amm. XV 2, 4.
42
Amm. XV 2, 4: ut enim subterraneus serpens foramen subsidens occultum adsultu subito singulos
transitores observans incessit, ita ille ab ima sorte etiam post adeptum summum militiae munus, nec laesus
aliquando nec lacessitus inexplebili quodam laedendi proposito conscientiam polluebat.
43
According to John MATTHEWS (1989), 36, the description of Ammianus evidently shows the anxiety of
Ursicinus as he awaited the resolution of the emperor’s uncertainty.
44
Amm. XIV 11, 11-23: quo conperto inrevocabili ira princeps percitus et dolore fiduciam omnem
fundandae securitatis in eodem posuit abolendo. et misso Sereniano, Pentadio quin etiam notario et Apodemio
agente in rebus, eum capitali supplicio destinavit. Another sources also indicates that the order was given by the
Emperor: Zos. II 55, 3; Socr., HE II 34: KatalabÒnta d aÙtÕn t¦ ˜spšria mšrh kaˆ perˆ Fl£nwna t¾n
nÁson genÒmenon Ð Kwnst£ntioj ¢naireqÁnai ™kšleusen. Cf. Soz., HE IV 7, 7: ½dh d par¦ Fl£bwna
t¾n nÁson genÒmenoj ¢nVršqh toà basilšwj prost£xantoj.
340 ZENON KRAWCZYK

Pentadius and Apodemius44.


The participation of some officers in the process of the elimination of Caesar Gallus
seems to be interesting. Scudilo, Bainobaudes and Mallobaudes were members of the
Emperor’s guards. The presence of scholares and protectores in the action was nothing
special as they often undertook police operations45. Contrary to this, it is difficult to
explain the presence of Barbatio, Lucillianus and Serenianus. Of course, Barbatio and
Serenianus may be supposed to have been in conflict with Gallus. However, among the
aforementioned officers, the most interesting seems to be Lucillianus. Although he is
described only by a term: quasi comes domesticorum46, there is little doubt that he
benefited from the nomination47.
Needless to say that Eusebius is seen as guilty of Gallus’ death in many sources 48.
However, Ammianus claims that Barbatio49 and Scudilo were the ones to be blamed. It
seems that Scudilo, who had been accused on high treason not long before, had to prove
his loyalty towards the Emperor. Contrary to this, we do not know exactly what Barba-
tio’s intention might have been. Undoubtedly, he was not promoted to any post at that
time. Ursicinus was still magister equitum per Orientem, although the command of units
in the East was temporary given to Prosper as vicarius magistri equitum50.
The question of primary significance is whether the position of Arbitio was streng-
thened at that time. The presidency of commission in Aquileia, established to judge
Gallus’ advisers, were given to Eusebius and Arbitio. Nevertheless, the participation of
Arbitio in the commission seemed to be the result of routine procedure and on no account
was it his initiative. In 355 Arbitio was honoured with the consulate 51, however, this
honour should more likely be connected with the successful campaign against the Ala-
manni in 354. Seemingly, his position at the court was stable, in contrast to Ursicinus’
position, which was still uncertain. Ursicinus was not sent back to take charge of the
Eastern army but had to stay at the court52, and what is more, the former friends of
Ursicinus deserted him for more powerful men (hocque uno tristior quod amici ante haec
frequentes ad potiores desciverant)53. This fact indicates that the position of Ursicinus
was weakened. Nevertheless, tensions and distrust between both generals continued.
Ursicinus was acquitted after Gallus’ death, although he was accused of high treason

45
LENSKI (2000), 505.
46
Amm. XIV 11, 14.
47
Cf. LENSKI (2000), 507-508. Lucillianus was a relative of another comes domesticorum of a time
Varronianus. In 361 Lucillianus was nominated to the post of regional commander in Illyricum as comes et
magister equitum. Cf. PRLE, 517; 946.
48
Amm. XXII 3, 12; Jul., Ep. ad Ath. 270c-271a; 272a-d; Lib., Or. XVIII 152; Socr., HE III, 1 and Soz.,
HE V 5, 8: EÙsšbion d tÕn me…zona tÁj basilikÁj aÙlÁj qan£tJ ™zhm…wse· kaˆ „d…v g¦r aÙtù lÚph
tij Ãn prÕj toàton, kaqÒti G£llon tÕn ¢delfÕn tÍ aÙtoà ™piboulÍ ¢nVrÁsqai Øpèpteuen. According to
Zosimos (Zos. II 55, 2-3) the men guilty of intrigue against Gallus were: Dynamius, Picentius and Lampadius
There is no doubt that Zosimos made a mistake because the aforementioned men were intriguers agaist
Silvanus.
49
Amm. XIV 11, 24: Barbatio, qui in eum iam diu falsa composuerat crimina.
50
Amm. XIV 11, 5.
51
Amm. XV 8, 17; C. Th. VII 4, 2; Socr., HE II 34.
52
THOMPSON (1947), 44; MATTHEWS (1989), 36.
53
Amm. XV 2, 3.
54
Amm. XV 2, 1.
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 341

(in crimen laesae maiestatis arcessebatur Vrsicinus)54. Ammianus gives another example
of intrigue against Ursicinus and says that there was a secret plan to murder him, but it
was postponed at the last moment55. Interestingly, if the influential Arbitio had really
intrigued against Ursicinus, he would have been able to get rid of his rival56 . The
question is whether Arbitio simply did not want to eliminate Ursicinus, or rather that he
could not because he was not influential at all. Indeed, perhaps it was not him who was
the main rival of Ursicinus. What is worse, after the affair of Gallus, a great number of
intriguers appeared again at the court attacking highly-posted officials57. Hence, it seems
that it was not only a matter of conflict between Arbitio and Ursicinus.
In 355 the affair of Silvanus started58. The intriguers fabricated a letter in which
Silvanus was to ask his friends at the court for help to get the imperial throne. Then, the
letter was given to the Emperor and presented at the consistorium59. As the situation was
dangerous to the Franks in particular, they were forced to action. Their leader, rector
Gentilium Malarichus (tribunus scholae Gentilium), declared either himself or Mallobau-
des to be sent to Silvanus in order to ask him to return to the court and explain every-
thing60. However, Arbitio opposed this solution and he proposed to send Apodemius
(Arbitione auctore Apodemius)61. For this reason, some scholars have suggested that
Arbitio urged strong measures against Silvanus 62. However, it was obvious that Malari-
chus was the main supporter of Silvanus at the court. From Arbitio’s standpoint, it would
have been much better to allow Malarichus to go to Gaul, as the intrigue might then have
been easier built. What is more, the presence of the third general at the court would have
complicated the situation much more, which, undoubtedly, was not in the interests of
Arbitio. It was he who had insisted on Silvanus in 352 to complite the mission in Gaul as
soon as possible63. In addition to this, during the affair of Africanus and Marinus, Arbitio
had put in a word for two Frankish protectores domestici: Teutomeres and his colleague
who had been sentenced to be banished (veniam Arbitione meruere precante)64. It seems

55
Amm. XV 2, 5: igitur paucis arcanorum praefectis consciis latenter cum imperatore sententia diu
digesta id sederat, ut nocte ventura procul a conspectu militarium raptus Vrsicinus indemnatus occideretur.
This information seems to be strange for E.A. Thompson in particular. He argues that Constantius never showed
mercy in matters which involved the security of his throne. See THOMPSON (1947), 44.
56
It is worth noticing that Arbitio had a number of other chances to eliminate Ursicinus. For example, in
360 when he was the president of the commission to judge a case of the collapse of Amida. Ursicinus was not
executed then, but he was only retired. See Amm. XX 2, 1-5.
57
Amm. XV 3, 3-4.
58
According to Ammianus the initial intriguer was actuarius sarcinalium principis iumentorum Dynamius
(subordinate of comes sacrum largitionum or comes rerum privatum), who had gained a recommendation letter
from Silvanus (commendaticias ab eo petierat litteras ad amicos). It is worth noting that such letters were
a typical way of behaviour in setting out on a career in public administration. See MATTHEWS (1989), 271.
Dynamius, however, found protectors at the court, such as: Lampadius praefectus praetorio Italiae, Eusebius ex
comes rerum privatum of Constans and Edesius ex magister memoriae, and they all started to intrigue against
Silvanus.
59
Amm. XV 5, 3-5.
60
Amm. XV 5, 6.
61
Amm. XV 5, 8.
62
PRLE I, 95.
63
Amm. XV 5, 2.
64
Amm. XV 3, 10-11.
342 ZENON KRAWCZYK

that he had tried to win the support of the Franks. Therefore, Arbitio’s proposition at the
consistorium did not necessarily indicate he was hostile towards the Franks. Undoubte-
dly, Apodemius seemed to be the bitter enemy of everyone65. So, it may be suggested that
Arbitio wanted to remove Apodemius from the court or even to discredit him and his
friends, which seemed to be realistic.
Such a turn of events, probably surprised the intriguers and complicated their plans.
Hence, they were forced into further action. They tried to fabricate another letter to the
tribunus fabricae in Cremona, which was to be signed by Malarichus and Silvanus66.
Malarichus, however, summoned all the Franks at the court, and alerted the Emperor on
the danger of intrigue against them67. The commission under the presidency of agens pro
magistro officiorum Florentius revealed the forgery of Silvanus’ letter very soon (ex
libidine consarcinatae falsitatis adscripta)68, and the intrigue seemed to be finished.
Nevertheless, observing the activity of Apodemius in Gaul 69, Silvanus, who did not
know the political situation at the court, finally decided to start the usurpation on 11th
August 35570. To resolve the problem of Gaul the consistorium made a decision to sent
Ursicinus to Gaul with a letter to Silvanus in which he was asked to return to the court
and Ursicinus was designed as his successor71. Thus, Ursicinus had to take into conside-
ration the choice between loyalty or disloyalty to the Emperor once again. Finally,
however, he decided to obey the order and murdered Silvanus72.
The question is, who wanted to send Ursicinus to Gaul? Ammianus relates that his
name was simply mentioned (submissis verbis perstringebatur Vrsicini mentio) but he
does not precise by whom73. It could not be Ursicinus’ supporters as after the suppression
of Silvanus’ usurpation, the position of Ursicinus was still uncertain 74. It was not changed
when Julian was appointed as the Caesar in Gaul. Ursicinus had to stay in Gaul, beside
magister militum Marcellus. What is more, G.A. Crump suggests that he served there in
a subordinate role under his succesor Marcellus75, and his relationship with Caesar Julian
was also not good76. Therefore, it may be supposed that he did not benefit from his
spectacular action.

65
Amm. XV 5, 8; XXII 3, 10.
66
Amm. XV 5, 9-10.
67
Amm. XV 5, 11.
68
Amm. XV 5, 12.
69
Apodemius did not obey the order and never met Silvanus. On arriving to Gaul, he started to confiscate
estates of magister peditum Silvanus (Amm. XV 5, 8; XV 5, 15).
70
Amm. XV 5, 16; HUNT (1998a), 27. Many scholars have argued that Silvanus seized power by necessity,
however, some have tried to suggest that Silvanus was forced into rebellion by his army and provincials. Cf.
HUNT (1998a), 27-28; BOER (1960); NUTT (1973).
71
Amm. XV 5, 21.
72
Amm. XV 5, 30-31. Ursicinus’ officers corrupted the soldiers of Brachtiati and Cornuti and Silvanus
was killed by them.
73
Amm. XV 5, 17-18. It is interesting whether praepositus sacri cubiculi Eusebius was present at the court
at that time. There is some information that he went to Rome to put some political pressure on the bishop
Liberius and he was involved in ecclesiastical affairs at that time. Cf. PRLE I, 202-203; BARNES (1998), 128.
74
Ursicinus probably participated in the restoration of loyalty in Gaul and he had to co-operate with Paulus
Catena. Cf. MATTHEWS (1989), 82-83. After the trial against Silvanus’ supporters, protector domesticus Proculus
and three comites Asclepiodotus, Lutto, Maudio were executed (Amm. XV 6, 1-4). Nevertheless, Usicinus was
accused of embezzlement (de Gallicanis intercepta thesauris). See Amm. XV 5, 36. Cf. THOMPSON (1947), 45, 53.
75
CRUMP (1975), 16.
76
Cf. THOMPSON (1947), 45-46.
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 343

Of course, the absence of Ursicinus at the court seemed to be in the interests of


Arbitio. However, the decision on the mission was not his alone. Constantius had to be
sure that the mission would succeed. John Matthews indicates that the Emperor had to
realize what might happen if Silvanus should succeed in establishing his regime77. Con-
trary to this, G. A. Crump argues that Ursicinus could provide only limited assistance
without an army of his own78. However, it was not the matter of military forces but of
authority. Therefore, it was in the interests of Silvanus to win the support of Ursicinus. It
seems that Silvanus tried to do it when they met each other in Cologne 79. E. A. Thomp-
son claims that if Ursicinus combined with the usurper it would have strengthened
Silvanus’ position immeasurably for Ursicinus’ military reputation was high80. One may
find a very similar situation a few years later when Valens would ask Arbitio to stop
Procopius’ usurpation81.
Sozomen and Socrates claim that Silvanus’ usurpation was suppressed by Constan-
tius’ generals82. This information indicates that Arbitio supported Ursicinus’ mission
somehow. Contrary to this, Ammianus tries to suggest that Ursicinus’ opponents wanted
to eliminate either Silvanus, or Ursicinus if he was unsuccessful 83. Many scholars have
argued that Ammianus was not completely objective and exaggerated the danger in
which Ursicinus stood84 . Of course, the elimination of any commander would give the
chance of a new promotion. Therefore, if Arbitio had been the main intriguer against Ursici-
nus or Silvanus, he would have recommended his protégé to the post. Contrary to this, the
nomination was given to Barbatio, a person, who was not on good terms with Arbitio.
Barbatio is depicted as a perfidious traitor (proditorerat et perfidus), puffed up with
pride in his higher military rank (nobilioris militiae fastu elatus), a man who made many
cruel accusations (multa garriebat et saeva) against Gallus, Julian and others and a man
who was hated by many (multis exosus)85 . Although he is never mentioned in the
aforementioned affair, there is little doubt that, he was the one who benefited the most
from the affair of Silvanus. He was nominated to the rank of magister peditum praesentalis
(Barbatio post Silvani interitum promotus ad peditum magisterium)86 and he also gained
a large amount of Silvanus’ property (ancilla, quam e patrimonio Silvani possederat)87.

77
MATTHEWS (1989), 37.
78
CRUMP (1975), 15-16.
79
Amm. XV 5, 25-28. Ammianus (XV 5, 28; XV 5, 32) is of a good opinion of Silvanus and he underlines
it in Res Gestae several times.
80
THOMPSON (1947), 44-45.
81
Amm. XXVI 9, 4-6; Zos. IV 7, 3-4; Eun. fr.33.
82
Aur. Vict., Epit. 42, 10; Socr., HE II 32: Met¦ taàta g¦r eÙqÝj ›teroj ™panšsth tÚrannoj, ú
Ônoma SilouanÒj. Kaˆ toàton d oƒ Kwnstant…ou strathgoˆ perˆ t¾n Gall…an tar£ttonta tacšwj
kaqe‹lon. Cf. Soz., HE IV 7, 4: oÙk e„j makr¦n g¦r par¦ mn to‹j prÕj dÚsin Gal£taij SilbanÒj tij
™tur£nnhsen, Ön aÙt…ka kaqe‹lon oƒ Kwnstant…ou strathgo…. Beside Ammianus, only Zonoras (XIII 9)
informs that it was Ursicinus who overthrew Silvanus.
83
Amm. XV 5, 19: diligens enim opera navabatur extingui Silvanum ut fortissimum perdvellem, aut si
secus accidisset, Vrsicinum exulceratum iam penitus aboleri ne superesset scrupulus inpendio formidandus. Cf.
HUNT (1998a), 27.
84
THOMPSON (1947), 42, 45; CRUMP (1975), 13.
85
Amm. XVIII 3, 6.
86
Amm. XVI 11, 2.
87
Amm. XVIII 3, 2.
344 ZENON KRAWCZYK

It was this moment when the most serious and dangerous rival of Arbitio appeared
at the court88. Obviously, it was a result of the events from 354-355 which finally resulted
in the state in which the position of Arbitio was seriously weakened. It seems that Arbitio
was not able to prevent them and this indicates that he was not as influential as is
suggested by Ammianus. It is known that the command in the wars against the Alamanni,
Juthungi and Quadi in 356-359 was given to Barbatio, not to Arbitio89. What is worse, in
356 Arbitio was faced with the grave accusation of high treason (circumlatrabat Arbetio-
nem invidia velut summa mox adepturum decora cultus imperatorii praestruxisse) and it
was only thanks to some influential officials he survived (per saturam subito cubiculariis
suffragantibus)90. To maintain his position Arbitio had to win the support of court offi-
cials, Eusebius in particular, and consequently, he was totally dependant on him. It is
known that Arbitio was afraid of Eusebius91.
To conclude, it is worth noticing that on no account, should Arbitio be considered as
an independent, or the most influential, general at the court of Constantius II at that time.
Contrary to this, his position was based on collaboration with other court officials,
which, undoubtedly, made he himself dependant on them. From such a standpoint, it is
understandable why also during the Chalcedon commission, he did not try to protect
Eusebius or any other court official of the previous regime. Hence, the fact that Arbitio
was the only general, who held the post until the end of the reign of Constantius II was,
as I think, the consequence of Arbitio’s ability to use the turns of the political situation
for himself, which enabled him to have the advantage over any other general of that time.
That, however, was nothing special and many others tried to do the same. Nevertheless,
that ability of Arbitio’s, having been noticed wrongly by Ammianus Marcelinus, left him
recorded as an unfair and bloodthirsty man in pages of Res Gestae.

STRESZCZENIE

Pozycja Arbitiona w latach 354-355

Czytaj¹c Res Gestae Ammiana Marcellinusa mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e magister


equitum praesentalis Arbition by³ jedn¹ z najbardziej wp³ywowych postaci (nimium
potens) na dworze Konstancjusza i nieustannym intrygantem (ad insidiandum acer et
flagrans), ¿¹dnym krwi i niezliczonych bogactw. Analiza wydarzeñ zwi¹zanych z intry-
gami dworskimi przeciw Gallusowi i Silwanusowi w latach 354-355 poddaje jednak
w w¹tpliwoœæ t¹ ocenê. Arbition zosta³ wprawdzie uhonorowany konsulatem na 355 rok,
jednak¿e zaszczyt ten powinien byæ raczej powi¹zany z jego sukcesami w kampanii
przeciw Alamanom z 354 roku, ni¿ ze wspomnianymi intrygami dworskimi. Nale¿y
bowiem zauwa¿yæ ¿e, postêpowanie Arbitiona w okresie 354-355 cechowa³o siê raczej
wielk¹ ostro¿noœci¹ wynikaj¹c¹ z obawy utraty w³asnej pozycji. WyraŸnym tego przejawem

88
The rivalry between Arbitio and Barbatio was continued until 359 when the intrigue against Barbatio
was invented, perhaps by Arbitio, and Barbatio was executed. See Amm. XVIII 3, 1-4.
89
Amm. XVI 11, 2; XVII 6, 2; Lib., Ep. 436; 491.
90
Amm. XVI 6, 1-3.
91
Amm. XX 2, 3.
The position of Arbitio in A.D. 354 and 355 345

jest jego kurtuazyjne zachowanie wobec wezwanego na dwór Ursicinusa (magister equitum
per Orientem), którego czêsto nazywa³ publicznie collegam et virum fortem. Ponadto, wiele
wskazuje ¿e, po st³umieniu uzurpacji Silwanusa, równie¿ pozycja Arbitiona zosta³a po-
wa¿nie os³abiona, a nawet bezpoœrednio zagro¿ona. W ¿adnym wiêc wypadku nie mo¿na
twierdziæ, ¿e Arbition posiada³ pozycjê najbardziej wp³ywowego i niezale¿nego polityka
oraz dowódcy wojskowego na dworze cesarskim. Œwiadczy o tym kilka faktów. Po
pierwsze, nie zdo³a³ on zapobiec obsadzeniu stanowiska magister peditum przez Barba-
tiona, który nie by³ z nim w dobrych stosunkach. Po drugie, ju¿ w 356 roku musia³ stawiæ
czo³a niebezpiecznemu oskar¿eniu o zdradê stanu i tylko dziêki pomocy wp³ywowych
urzêdników zdo³a³ ocaleæ. Po trzecie, naczelna komenda w operacjach militarnych w latach
356-359 zosta³a powierzona jego konkurentowi Barbationowi. Po czwarte, aby utrzymaæ
resztki swej pozycji, Arbition musia³ zabiegaæ o przychylnoœæ innych urzêdników dworskich,
w szczególnoœci Eusebiusza (praepositus sacri cubiculi), którego zawsze siê obawia³ i od
którego by³ coraz bardziej zale¿ny. Tote¿ – jak zak³adam – fakt, ¿e Arbition zdo³a³
utrzymaæ siê na stanowisku, a¿ do samego koñca panowania Konstancjusza wynika³
jedynie z tego, ¿e potrafi³ on umiejêtnie dostosowaæ siê do czêsto zmieniaj¹cej siê
sytuacji politycznej, co w konsekwencji dawa³o mu tak¿e przewagê nad innymi magistri
militum tego okresu. Umiejêtnoœæ ta natomiast, b³êdnie – jak s¹dzê – postrzegana przez
Ammiana, pozostawi³a Arbitiona na kartach Res Gestae jako cz³owieka niesprawiedliwego
i ¿¹dnego krwi (iniustus pariter et cruentus).

BIBLIOGRAPHY

BARNES T.D. (1998), Ammianus Marcellinus and the JONES A.H.M. (1964), The Late Roman Empire, Oxford.
Representation of Historical Reality, London. KELLY C. (1998), Emperors, government and bureau-
BLOCKLEY R.C. (1980), Constantius II and his gene- cracy, [in:] Cambridge Ancient History, vol. 13: The
rals, Lotomus 168, 467-486. Late Empire, A.D. 337-425, Cambridge, 138-183.
DEN BOER W. (1960), The Emperor Silvanus and his LENSKI N. (2000), The Election of Jovian and the Role
army, Acta Classica 3, 105-109. of the Late Imperial Guards, Klio 82, 492-515.
CRUMP G.A. (1975), Ammianus Marcellinus as a mili- MATTHEWS J. (1989), The Roman Empire of Ammianus,
tary historian, Historia 27, 1-134. London.
HUNT D. (1998b), Julian, [in:] A. Cameron, P. Garnsey NUTT D.C. (1973), Silvanus and the Emperor Con-
(eds), Cambridge Ancient History, vol. 13: The stantius II, Antichthon 7, 80-89.
Late Empire, A.D. 337-425, Cambridge, 44-77. PRLE = The Prosopography of the Later Roman Empi-
HUNT D. (1998a), The successors of Constantine, [in:] re, A.H.M. Jones, J.R. Martindale, J. Morris (eds),
A. Cameron, P. Garnsey (eds), Cambridge Ancient Cambridge 1971, vol. 1.
History, vol. 13: The Late Empire, A.D. 337-425, THOMPSON A.E. (1947), The historical work of Am-
Cambridge, 1-43. mianus Marcellinus, Cambridge.
ŒW. TELEMACH/ALMACHIUSZ
A ZAKOÑCZENIE WALK GLADIATORSKICH

Ks. Stanis³aw Longosz


(Lublin)

Teodoret z Cyru (393-466 r.) w swojej Historii Koœcio³a tu¿ po opisaniu œmierci
Teodozjusza Wielkiego i podzia³u cesarstwa miêdzy swoich synów – Honoriusza (395-423 r.)
na Zachodzie i Arkadiusza (395-408 r.) na Wschodzie, wtr¹ca krótk¹ informacjê o ascecie
Telemachu, którego œmieræ mia³a spowodowaæ zakaz walk gladiatorskich w Rzymie:

Honoriusz zaœ, który otrzyma³ europejsk¹ czêœæ cesarstwa, zakaza³ walk gladiatorskich, które
od dawna odbywa³y siê w Rzymie, a przyczyna tego by³a nastêpuj¹ca: pewien wiod¹cy ¿ycie
ascetyczne Telemach przyby³ ze Wschodu do Rzymu w tym w³aœnie celu. Podczas tego
odra¿aj¹cego widowiska wkroczy³ on tak¿e na arenê i usi³owa³ rozdzieliæ walcz¹cych ze sob¹
[ludzi]. Oburzeni na to widzowie tej krwawej walki, opanowani przez sza³ demona, który siê
delektuje przelewem krwi, ukamienowali tego orêdownika pokoju. Dowiedziawszy siê o tym
czcigodny cesarz zaliczy³ go w poczet niezwyciê¿onych mêczenników i zakaza³ tego zbrod-
niczego widowiska (t¾n d ponhr¦n ™ke…nhn œpause qewr…an)1.

Opisanego wydarzenia, ani przytoczonego przez Teodoreta bezpoœredniego powodu


zakazu walk gladiatorskich, nie potwierdza w takim brzmieniu ¿adne inne wspó³czesne
staro¿ytne Ÿród³o chrzeœcijañskie lub pogañskie. ¯adne te¿ staro¿ytne czy wspó³czesne
katalogi œwiêtych nie znaj¹ œwiêtego Telemacha, który w wyniku opisanej œmierci zosta³
mêczennikiem. Telemach, mimo ró¿nicy imion i kilku szczegó³ów chronologicznych,
przez póŸniejsz¹ literaturê hagiograficzn¹ jest identyfikowany z mêczennikiem Almachiu-
szem, którego wspomnienie obchodzi siê 1 stycznia. Nawet w szczegó³owej koœcielnej
literaturze hagiograficznej œw. Almachiusz mêczennik bardzo rzadko jest wymieniany2,
choæ Telemach czêsto jest wspominany przez historyków pisz¹cych o ostatecznym zakazie
walk gladiatorskich3. Warto wiêc przyjrzeæ siê tej tajemniczej postaci – symbolu zamkniêcia

1
Theodor., Hist. Eccles. V 26 [PG 82, 1256AB, GCS 19, 327-328]. Wszystkie daty, o ile nie zaznaczono
inaczej, odnosz¹ siê do epoki po narodzeniu Chrystusa.
2
Por. m.in. ASS Jan. I 31; DELEHAYE (1914), s. 421-428; KIRSCH (1914), s. 630-631; AMORE (1961), s. 878.
Z polskich wspó³czesnych licznych hagiografii tylko: FROS, SOWA (1997), s. 117: „Almachiusz, mêczennik
rzymski, wspominany 1 stycznia, znany jest dziêki martyrologiom, które tu streszczaj¹ jak¹œ staro¿ytn¹
zaginion¹ Pasjê, a tak¿e zapisowi w Historii Teodoreta z Cyru. Ten ostatni nazwa³ mêczennika Telemachiu-
szem, byæ mo¿e dla uwypuklenia okolicznoœci i intencji mêczeñstwa, bo telos maches to „koniec walki”,
a Almachiusz mia³ w r. 391 rzuciæ siê œmia³o na arenê, by przeszkodziæ walkom gladiatorów. Zgin¹³ roz-
szarpany przez wzburzony lud, ale wkrótce potem igrzyska tego rodzaju zosta³y zabronione”.
3
Por. m.in. USENER (1882), s. 479-480; DELEHAYE (1897), s. 252; KIRSCH (1912), s. 207-211; CALAGROSSI
(1913), s. 118-123; FRIEDLÄNDER (1922), s. 101; ROBERT (1940); VILLE (1960), s. 273-335 (spec. 322-325);
348 KS. STANIS£AW LONGOSZ

publicznych walk gladiatorskich na arenie: wyjaœniæ problem identyfikacji imion oraz


szeregu trudnoœci chronologicznych, z czym wi¹¿e siê równie¿ ustalenie daty ostatecznego
ich zamkniêcia, zapewne tak¿e pod wp³ywem krytycznej wobec nich postawy ówczesnych
autorów chrzeœcijañskich.

1. Œwiêty w martyrologiach staro¿ytnych. Zauwa¿yliœmy wy¿ej, ¿e imienia Te-


lemacha nie wymienia w tym kontekœcie ¿adne inne Ÿród³o wczesnochrzeœcijañskie,
natomiast Almachiusza wspominaj¹ (bez wzmiankowania powy¿szego epizodu z aren¹)
martyrologia wczesnochrzeœcijañskie. Ró¿nice zaœ miêdzy tymi dwoma relacjami hagio-
grafowie wyjaœniaj¹ tym, ¿e Teodoret i martyrologia pisz¹ o tym samym mêczenniku, ale
w oparciu o ró¿ne Ÿród³a: pierwszy szed³ za wschodni¹ tradycj¹ ludow¹, drugi zaœ za
zaginion¹ Passio mêczennika. Pierwszym tego rodzaju martyrologium jest powsta³e w latach
431-450 w pó³nocnej Italii (prawdopodobnie w okolicach Akwilei) Martyrologium Hie-
ronymianum. Tekst ten powsta³ w oparciu o ³aciñski przek³ad, sporz¹dzonego ok. 411
roku w Edessie, Martyrologium Syriacum oraz rzymskich: Depositio martyrum i Depositio
episcoporum. Ta ostatnia, zaczynaj¹c siê 25 grudnia, w swej najstarszej wersji pod dniem
1 stycznia, obok wymienienia na pierwszym miejscu Obrzezania (Circumcisio) Jezusa
Chrystusa, nie wspomina jeszcze Almachiusza, lecz 30 ¿o³nierzy mêczenników przy Via
Appia4. Wzmiankê o nim znajdujemy natomiast, choæ w ró¿nych s³owach, w dwóch
powsta³ych w VI i VII wieku na terenie Galii wersjach Depositio episcoporum (rêkopisy
z Echternach i z Lorsch)5. Pierwszy z nich, choæ wylicza okolicznoœci jego mêczeñstwa,
nie wymienia jeszcze wprost jego imienia:

Kal. Jan. Natale Coronae cui iubente Asclepio Urbis praefecto, cum diceret: «Hodie octaviae
Dei caeli sunt, cessate a superstitionibus idolorum et sacrificiis pollutis», a gladiatoribus hac
de causa occisus est [...], et milites XXX [...]. In Oriente...6.

Rêkopis zaœ z Lorsch wymienia po raz pierwszy imiê mêczennika:

Romae via Appia coronae et milites XXX. Natale Alamachi qui iubente Alypio Urbis prae-
fecto cum diceret: «Hodie octavas Dominicae diei sunt, cessate a superstitionibus idolorum et
sacrificiis pollutis», a gladiatoribus hac de causa occisus est7.

Te dwie galijskie wersje Martyrologium Hieronymianum przybra³y, jak widaæ, zamiast


lakonicznego wspomnienia przy via Appia Coronae militum triginta, rozbudowan¹ infor-

FLICHE, MARTIN (1961), s. 736-737; WEISMANN (1981), s. 23-45 (spec. 27-28); GRANT (1997), s. 148; CIECHA-
NOWICZ (1987), s. 194-195; WIEDERMANN (1995a), s. 145-159; idem (1995b), PLASS (1995); S£APEK (1995);
LONGOSZ (2002), s. 389.
4
Por. Mart. Hieron., PL 30, 437-438: Kal. Jan. Circumcisio Domini nostri Jesu Christi secundum carnem.
In Oriente Stephani (…). In Retia Eventi (…) Bononiae Gai (…). In Africa Victoris (…) Romae Via Appia
Coronae militum triginta. Ravennae depositio sancti Severi (…).
5
Galijska wersja Martyrologium Hieronymianum powsta³a, wed³ug L. Duchesne’a, w 592/600 roku
w Auxerre, a wed³ug B. Kruscha, w 627/628 roku w Luxeuil, znana jest a¿ w 4 rêkopisach z: Echternach, Metz,
Corbie-Sens i Fontenelle.
6
Mart. Hieron. (rec. gall. Eptern.), ASS Nov. II/2, 19.
7
Mart. Hieron. (rec. gall. Lauresh.), ed. De Rossi, L. Duchesne, s. 4.
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 349

macjê biograficzn¹. Pierwsza wymienia imiê prefekta Rzymu oraz s³owa mêczennika
bêd¹ce powodem jego œmierci, druga zawiera imiê prefekta Miasta (innego, ni¿ wspo-
mniany wy¿ej) nadzoruj¹cego egzekucjê i tê sam¹ wypowiedŸ mêczennika, wskazuj¹c¹
na bezpoœredni¹ przyczynê jego œmierci: „Dziœ jest oktawa Boga niebios, zaniechajcie
zabobonów czcz¹cych bo¿ków i ofiar nieczystych”. Za te s³owa, z polecenia prefekta,
zosta³ zabity przez gladiatorów, których obecnoœæ dowodzi, ¿e odbywa³o siê to na arenie.
Nie ma natomiast potwierdzenia podanego przez Teodoreta imienia Telemacha, za to
wprowadzone jest imiê mêczennika Alamacha, który jest autorem powy¿szych s³ów. Ta
do³¹czona informacja w martyrologium, zaczerpniêta najprawdopodobniej z jakiejœ wcze-
œniejszej, ale zaginionej Passio Almachii, dowodzi, ¿e zosta³a dopisana póŸniej na marginesie
do tekstu, z którego pochodz¹ rêkopisy Laureshamensis i Epternacensis. Kopiœci w³¹czyli j¹
do ka¿dego z tych dwóch tekstów, ale nie w dos³ownym brzmieniu i porz¹dku, przy czym
wersja z Echternach jest skrócona. Porównanie czterech galijskich rêkopisów tego samego
martyrologium œwiadczy te¿, ¿e orygina³, z którego one pochodz¹, zawiera³ informacjê:
Romae via Appia coronae et milites XXX, wyra¿enie zaœ natale coronae z rekopisu
Epternacensis winno byæ do³¹czone do tekstu: et milites XXX. To w³aœnie rêkopis
z Lorsch (Laureshamensis) zachowa³ prawdziwe imiê mêczennika. Choæ ta biograficzna
informacja w martyrologium wystêpuje w dwóch ró¿nych wariantach, to ich teksty
dotycz¹ tego samego wydarzenia.
Dalsze etapy rozwoju Martyrologium Hieronymianum wi¹¿¹ siê z powstaniem tzw.
martyrologiów historycznych8, które zapocz¹tkowa³ na Wyspach Brytyjskich Beda Czci-
godny († 735), porz¹dkuj¹c je i redukuj¹c w imiê prawdy historycznej. Jego nowy wykaz
rocznic œwiêtych i mêczenników, u³o¿ony w porz¹dku kalendarzowym od 1 stycznia
(martyrologium Hieronima rozpoczyna siê od 25 grudnia) wskazuje Ÿród³a swych wiado-
moœci, którymi s¹ przede wszystkim znane wówczas Passiones mêczenników, œwiadectwa
Euzebiusza w przek³adzie Rufina, Martyrologium Hieronymianum i synaksaria z Konstan-
tynopola. Jego martyrologium po usuniêciu szeregu œwiêtych, których pewnych danych
historycznych nie da³o siê wskazaæ, odznacza siê du¿¹ trosk¹ o podanie dok³adnych dat
oraz umiarkowanym wykorzystaniem tekstów Passiones i legendarnych Vitae. I to w³aœnie
Martyrologium Bedae wymienia w niektórych swych wersjach po raz pierwszy imiê Alma-
chiusza, zamiast wspomnienia znanego dot¹d Alamachiusza coronae militum triginta oraz
prefekta Rzymu Alypiusza, zamiast dotychczasowego Asklepiosa, pozostawiaj¹c resztê bio-
graficznych informacji bez zmian9.
Kontynuacj¹ rozwoju Martyrologium Bedy by³y, redagowane licznie w IX wieku,
martyrologia historyczne, jak m.in. powsta³e ok. 800 roku Martyrologium Lyoñskie (we-
d³ug rêkopisu 3879 Bibliothéque Nationale)10, wspominaj¹ce 1 stycznia 30 mêczenników

8
Por. AIGRAIN (1953), s. 32-68; SWP 540-541.
9
Por. Mart. Bedae Vener., PL 94, 799 (ed. Coloniensis): Romae natale sancti Almachii martyris, qui
iubente Alypio urbis praefecto cum diceret: «Hodie octavae Dominici diei sunt, cessate a superstitionibus
idolorum et sacrificiis pollutis»; hac de causa captus et a gladiatoribus occisus est; (ed. Bollandiana): Et
natalis Almachii, qui iubente Alypio Urbis prafecto cum diceret: «Hodie octavae Dominicae diei sunt, cessate
a superstitionibus idolorum et sacrificiis pollutis», a gladiatoribus hac de causa occisus est. Milcz¹ o tym
wersje tego martyrologium: Sangallensis 451 i Pallatini 834 i 833 oraz Veronensis LXV, które to wszystkie pod
dniem 1 stycznia wspominaj¹ tylko: Kal. Jan. Octabas Domini. Por. QUENTIN (1908), s. 48.
10
O tym martyrologium i Ÿród³ach w nim wykorzystanych zob. QUENTIN (1908), s. 130-221.
350 KS. STANIS£AW LONGOSZ

przy Via Appia i œw. Almachiusza11, oraz Martyrologium Florusa diakona z Lyonu († 860)12,
które wykorzystuje równie¿ Martyrologium Hieronima, ³¹cz¹c tak¿e powy¿szych mê-
czenników z przestawieniem jednak na pierwsze miejsce w Rzymie Almachiusza, a do-
piero potem 30 mêczenników13. Powsta³e ok. 850 roku Martyrologium Hrabana Maura
eliminuje ju¿ zupe³nie wspomnienie 30 mêczenników-¿o³nierzy przy Via Appia i tu¿ po
zaznaczeniu oktawy Bo¿ego Narodzenia wprowadza wspomnienie Almachiusza mêczen-
nika14, a przede wszystkim interesuj¹ce nas najbardziej, opracowane przez benedyktyna
i abpa Vienne Adona († 875) Vetus Romanum Martyrologium, nazywane te¿ Martyrolo-
gium Romanum Parvum, które 1 stycznia lakonicznie wspomina Oktawê Pana i Jego
Obrzezanie, zaraz zaœ potem w Rzymie, podobnie jak w Martyrologium Florusa,
œw. Almachiusza, ale nie wiadomo sk¹d, bo nie ma na to poparcia w Ÿródle, tym razem –
œciêtego, bez wspominania udzia³u gladiatorów i bez jego wypowiedzi, po czym nastêpuje
wspomnienie œw. Martyny dziewicy15; podobnie opracowane przez benedyktyna z St. Ger-
main-des-Près C. Usuarda († 877) Martyrologium Romanum, które tu¿ po wymienieniu
na pierwszym miejscu œwiêta Obrzezania i Narodzenia Chrystusa wylicza w Rzymie
najpierw wspomnienie mêczennika Almachiusza wraz z jego wypowiedzi¹, zabitego
z polecenia prefekta Miasta Alypiusza przez gladiatorów, póŸniej przy Via Appia wspo-
mnienie 30 mêczenników z zaznaczeniem, ¿e zginêli za cesarza Dioklecjana, a nastêpnie
wspomnienie dziewicy Martyny umêczonej za cesarza Aleksandra16. To z tego tekstu
poprzez dalsze redakcje wczesnoœredniowieczne, na przyk³ad mnicha z Sankt Gallen
Notkera († 912)17, opracowane zosta³o przez kard. G. Sirleto przy wspó³udziale Cezarego
Baroniusza, Martyrologium Rzymskie, obowi¹zuj¹ce w ca³ym Koœciele od 14 I 1584
roku z polecenia Grzegorza XIII i Klemensa X. Poprawione przez Benedykta XV w 1921
roku, wymienia najpierw œwiêto Oktawy Narodzenia i Obrzezania Chrystusa, a potem
w Rzymie, najpierw wspomnienie œw. Martyny mêczennicy, a nastêpnie œw. Almachiusza

11
Por. QUENTIN (1908), s. 326: Romae Via Appia coronae et milites triginta, Natale Almachii qui iubente
Alipio (…).
12
O tym martyrologium i jego Ÿród³ach zob. QUENTIN (1908), s. 222-408.
13
Por. QUENTIN (1908), s. 326: Romae (natale) sancti [Almachii martyris qui iubente Alypio...]. Item
Romae via Appia, coronae militum triginta; s. 414: Octavae Domini. Almacius. XXX milites. Basilius.
Fulgentius. Euphrosina; s. 481.
14
Por. Mart. Rabani, PL 110, 1121D-1123A: Octava Dominica Nativitatis est, qua videlicet die item
Dominus noster circumcisus est in carne (…). Eodem die nativitas est Almachii martyris, qui iubente Alypio
Urbis praefecto, cum diceret: «Hodie octavae Dominicae diei sunt: cessate a superstitionibus idolorum et
sacrificiis pollutis» a gladiatoribus hac de causa occisus est. Et eodem die Romae nativitas Martinae virginis et
martyris (…).
15
Por. Vetus Romanum Mart., PL 123, 145-146: Octava Domini et Circumcisio. Romae sancti Almachii
decollati sub Alipio Urbis praefecto et Martinae virginis. Et apud Spoletum (…). Zob. QUENTIN (1908), s. 469.
16
Por. Mart. Rom., PL 123, 601-602 lub ASS Nov. II/1, s. 1: Circumcisio Domini nostri Jesu Christi et
octava Nativitatis eiusdem. Romae sancti natalis Almachii martyris qui iubente Alipio Urbis praefecto, cum
diceret: «Hodie Octavae Dominici diei sunt, cessate a superstitionibus idolorum et a sacrificiis pollutis»
a gladiatoribus occisus est. Ibidem via Appia coronae militum triginta sub Diocletiano imperatore. Item Romae,
sanctae Martinae virginis, quae sub Alexandro imperatore diversis tormentorum generibus cruciata.
17
Por. Martyrologium Notkeri Balbuli, PL 131, 1029B: Octava Nativitatis Dominicae (…). Romae natalis
sancti Almachii martyris qui iubente Alipio Urbis praefecto cum diceret: «Hodie octavae Dominici diei sunt,
cessate a superstitionibus idolorum sacrificiis que pollutis» a gladiatoribus hac de causa occisus est. Item
Romae sanctae Martinae virginis et martyris.
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 351

i 30 ¿o³nierzy mêczenników18. Podczas Soboru Watykañskiego II poddano je gruntownej


rewizji, po której wœród wyliczonych 17 wspomnieñ (z dodaniem nowo¿ytnych œwiê-
tych) z Oktaw¹ Bo¿ego Narodzenia i Obrzezania oraz dodania Bo¿ej Rodzicielki Maryi,
po wymienieniu œw. Bazylego w Kapadocji i œw. Justyna w Kampanii, na czwartym
miejscu jest wspomnienie:

W Rzymie œw. Almachiusza, który przeciwstawiaj¹c siê igrzyskom gladiatorskim z rozkazu


prefekta Miasta Alypiusza zabity przez samych gladiatorów zosta³ zaliczony w poczet zwy-
ciêskich mêczenników19.

Powy¿szy tekst ³¹czy biograficzne dane Almachiusza, wyliczane w dotychczasowych


martyrologiach, z informacj¹ Teodoreta o Telemachu z pominiêciem ju¿ 30 ¿o³nierzy-
mêczenników i œw. Martyny. Równie¿ to martyrologium nie wspomina nigdzie mêczennika
Telemacha. Celowo przytoczyliœmy in extenso szereg wypowiedzi z historycznych marty-
rologiów, by ukazaæ rozwój biograficznej fabu³y Almachiusza, przyjmowanej w oficjalnej
koœcielnej hagiografii: oprócz Teodoreta i ostatniego posoborowego martyrologium nie
wspominaj¹ one bezpoœrednio o fakcie, i¿ zgin¹³ dlatego, ¿e przeciwstawia³ siê igrzyskom
gladiatorskim.

2. Próba wyjaœnienia trudnoœci. Identyfikacja Teodoretowego Telemacha z mar-


tyrologicznym Almachiuszem nasuwa szereg trudnych do pogodzenia problemów. £atwo
zauwa¿yæ, ¿e martyrologia id¹ce za zaginion¹ Pasj¹ mêczennika wskazuj¹ dzieñ (oktawê
Bo¿ego Narodzenia = 1 stycznia) i imiê prefekta, za którego poniós³ on œmieræ. Otó¿
Ÿród³a historyczne, w tym równie¿ inskrypcje, informuj¹, ¿e prefektem Rzymu by³ s³ynny
Faltoniusz Probus Alipiusz, prefekt Rzymu w 391 roku20. ¯yj¹cy na wschodzie Teodoret
pomin¹³ to imiê, gdy¿ prawdopodobnie go nie zna³, wymieniaj¹ je natomiast po raz
pierwszy rêkopisy Martyrologium Hieronima. To do obowi¹zków Alpiusza nale¿a³o
czuwanie nad prawid³owym przebiegiem igrzysk21 oraz karanie, nawet œmierci¹, wszelkich
wichrzycieli i m¹cicieli porz¹dku publicznego.

18
Por. Mart. Rom., 3-4, t³um. TURBAK (1967), 24: „Oktawa Narodzenia Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Obrzezanie tego¿ naszego Pana Jezusa Chrystusa. W Rzymie pami¹tka cierpieñ œwiêtej Martyny, panny
i mêczenniczki. Za panowania cesarza Aleksandra drêczona ró¿nymi rodzajami tortur, a w koñcu mieczem przebita,
otrzyma³a palmê mêczeñsk¹ († ok. 226). W Cezarei, w Kapadocji, pami¹tka œmierci œwiêtego Bazylego Wielkiego,
biskupa, wyznawcy i doktora Koœcio³a (…). Na górze Senario w Etrurii zejœcie œw. Bonifiliusza wyznawcy (…).
W Rzymie œwiêtego Almachiusza, mêczennika. Z rozkazu prefekta miasta Alipiusza zabili go gladiatorzy, kiedy im
g³osi³: «Dzisiaj œwiêcimy oktawê narodzenia naszego Pana, zaprzestañcie przeto ba³wochwalczych zabobonów
i ofiar nieczystych» († ok. 400). Równie¿ w Rzymie przy drodze Apijskiej trzydziestu œwiêtych ¿o³nierzy, którzy za
Dioklecjana otrzymali koronê mêczeñsk¹ (?). Ko³o Spoleto œwiêtego Konkordiusza, kap³ana i mêczennika”.
19
Martyrologium Romanum ex decreto sacrosancti oecumenici Concilii Vaticani II instauratum auctoritate
Joannis Pauli P.P. II promulgatum, Typis Vaticanis 2001, s. 73: In octava Nativitatis Domini et die eius
Circumcisionis, solemnitas sanctae Genitricis Mariae, quam Patres in Concilio Ephesino Theotokon
acclamaverunt (…). 2. Caesareae in Cappadocia depositio sancti Basilii episcopi (…). 3. In Campania et
Aprutio commemoratio sancti Iustini (…). 4. Romae sancti Almachii, qui ludis gladiatorum obsistens, Alypio
praefecto Urbi iubente, ab ipsis gladiatoribus occisus inter victores martyres adnumeratus est. 5. Ad montem
Iuram commemoratio sancti Eugendi (…).
20
Por. Cod. Theod. XIV 2, 2; JONES, MARTINDALE, MORRIS (1971), s. 49 (tam te¿ wskazane Ÿród³a).
21
Por. Diges. I 12, 1, § 12: quies popularium et disciplina spectaculorum ad praefecti Urbi curam
pertinere videtur.
352 KS. STANIS£AW LONGOSZ

Wydanie wiêc przez niego nakazu (iubente praefecto) zabicia Almachiusza, który
chcia³ przeszkodziæ walce gladiatorów i sk³adaniu publicznej ofiary, mieœci³o siê w ramach
jego obowi¹zków. Trudno rozstrzygn¹æ, o jak¹, wspominan¹ przez martyrologia (cessate
a superstitionibus idolorum et sacrificiis pollutis), ofiarê tu chodzi: czy o ofiarê sk³adan¹
pierwotnie bóstwom na pocz¹tku wszelkich igrzysk, zw³aszcza ich pompy, a której
szcz¹tki mog³y pozostaæ jeszcze w czasach cesarstwa22, czy te¿ o same igrzyska, w tym
przede wszystkim walki gladiatorów, które, wed³ug przekonania staro¿ytnych chrzeœcijan,
utrwalonego przez Tertuliana, by³y ba³wochwalstwem – ofiar¹ sk³adan¹ bóstwom pogañ-
skim23. Tê sam¹ myœl jeszcze wyraŸniej przedstawi³ ok. 246 r. w Rzymie Nowacjan 24.
Podanie imienia Alipiusza jest dla nas wa¿ne, bo pozwala umieœciæ opisane przez Teodoreta

22
Por. LONGOSZ (1988), s. 137-140 (tak¿e bibliografia).
23
Por. Tert., De spect. 6-8, 12-13 i 19 [CCL 1, 232-233, 238-239, 244, PSP 5, 88-89, 95-97, 103]:
„Z nazwy widowisk wiadomo, jakiemu bo¿kowi, jakiemu ba³wochwalstwu je przypisywano [...]. Od pocz¹tku
s¹dzono, ¿e widowiska dziel¹ siê na poœwiêcone bóstwom i na pogrzebowe, to znaczy poœwiêcone pogañskim
bo¿kom i zmar³ym (…) jest tylko jedno Ÿród³o ich powstania – ba³wochwalstwo (…), zrodzi³y siê z jednej i tej
samej zbrodniczej rodzicielki, z ba³wochwalstwa. Mimo to pochód poprzedzaj¹cy widowiska, chocia¿ nazwa
pompa jest tutaj w³aœciwa, okazuje siê zbyt pompatyczny. Jak to wygl¹da, dowodz¹ d³ugie szeregi ba³wo-
chwalczych pos¹gów, feretronów, wozów, kwadryg z pos¹¿kami, rydwanów, lektyk, wieñców, orê¿a. Prócz
tego, ile¿ ofiarnych obrzêdów poprzedza widowiska, przedziela je i koñczy (…) walki gladiatorów (munus)
nazwano od s³owa obowi¹zek, poniewa¿ obowi¹zek officium to tylko druga nazwa dla munera. Staro¿ytni
s¹dzili, ¿e tym widowiskiem spe³niaj¹ nale¿ny zmar³ym obowi¹zek. PóŸniej obowi¹zek ten zast¹pili ³agodniejszym
okrucieñstwem. Niegdyœ bowiem wierzono, ¿e tylko krwi¹ ludzk¹ mo¿na sobie zjednaæ przychylnoœæ dusz
zmar³ych. Sk³adali wiêc w ofierze w czasie pogrzebu, jeñców wojennych lub niewolników z³ego stanu zdrowia
kupionych specjalnie w tym celu. Potem postanowiono ten brak litoœci os³oniæ, ³¹cz¹c go z przyjemnoœci¹.
W tym celu przygotowali ofiary, wrêczali im broñ, która w owych czasach by³a w u¿yciu, uczyli ich walczyæ,
ale tylko na tyle, aby mogli zabijaæ, i nied³ugo potem w oznaczonym dniu ofiar dla zmar³ych wyprowadzali ich
nad groby. I tak oto w smutku nad œmierci¹ pocieszali siê morderstwami ludzi. To da³o pocz¹tek walkom
gladiatorskim. PóŸniej cieszy³y siê one tym wiêksz¹ wziêtoœci¹, im bardziej odznacza³y siê wyrafinowanym
okrucieñstwem. Ju¿ nie wzmaga³y przyjemnoœci zezwierzêcone pojedynki, trzeba by³o jeszcze widoku cia³
ludzkich rozszarpywanych przez dzikie zwierzêta. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e te ofiary, którymi zjednano sobie
przychylnoœæ zmar³ych, wed³ug opinii pogan, nale¿a³y do ca³oœci uroczystego obrzêdu pogrzebowego (…).
ChodŸmy do amfiteatru (…). Dobrze siê dzieje, jeœli karz¹ przestêpców. Któ¿ poza samym zbrodniarzem temu
zaprzeczy? Jednak nie trzeba, aby ludzie szlachetni cieszyli siê z kaŸni drugiego (…). Któ¿ mi jednak da
gwarancjê, ¿e zawsze tylko zbrodniarzy skazuje siê na po¿arcie przez zwierzêta, b¹dŸ na jak¹œ inn¹ mêczarniê?
Kto porêczy, ¿e nigdy nie wydano skazuj¹cego wyroku na niewinnoœæ (…). Jest rzecz¹ pewn¹, ¿e gladiatorzy
bez w³asnej winy id¹ na widowiska, aby staæ siê ofiar¹ powszechnej ¿¹dzy okrucieñstw. S¹ nawet tacy, którzy
za karê skazywani s¹ na walkê na arenie. Ale jak to siê dzieje, ¿eby z powodu kary za jakieœ mniejsze
przestêpstwo stawali siê mordercami? Wiêcej i o wiele gorszych bo¿ków objê³o w posiadanie amfiteatr, ni¿ sam
Kapitol! To œwi¹tynia wszystkich mo¿liwych demonów. Tam zagnieŸdzi³o siê tyle duchów nieczystych, ile
tylko cz³owiek mo¿e wymyœleæ”.
24
Por. Novat., De spect. 4, 1-2 i 4 oraz 5, 1-2 [CCL 4, 171-172, t³um. zbiorowe: Meander 57 (2002) 70-
71]: „Pismo œw. (…) potêpi³o wszystkie te widowiska, gdy odrzuci³o idololatriê – matkê wszelkich igrzysk,
która da³a pocz¹tek temu pokazowi pró¿noœci i g³upoty. Czy jest jakieœ widowisko bez bo¿ka, jakieœ widowisko
bez sk³adania ofiary, jakaœ walka bez oddania czci zmar³emu? (…). Idololatria jest matk¹ wszelkich widowisk
(…). Czy muszê opisywaæ ró¿ne rodzaje potwornych ofiar sk³adanych podczas igrzysk? Okrutny kap³an
niejednokrotnie sk³ada w ofierze nawet cz³owieka. Ciep³a krew tryska z poder¿niêtego gard³a i spieniona
sp³ywa na paterê; wylewaj¹ j¹ potem na pos¹g, aby w ten straszny sposób napoiæ spragnionego idola.
Rozochocona publicznoœæ dostaje œmieræ, której siê domaga³a, aby przez to krwawe widowisko poznawaæ
okrucieñstwo, jakby ma³o by³o cz³owiekowi w³asnej dzikoœci i musia³ siê jej uczyæ w t³umie. Dzikie zwierzêta
wykorzystuje siê do ukarania ludzi, karmi¹c je przysmakami po to, aby przed oczami t³umów tym wœcieklej szala³y.
Specjalnie szkoli siê bestie, która byæ mo¿e by³aby ³agodniejsza, gdyby treser nie nauczy³ jej okrucieñstwa”.
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 353

i martyrologia wydarzenia w 391 roku, czyli podczas jego prefektury. Teodoret, który
najprawdopodobniej nie czyta³ nigdy Pasji Almachiusza, ale zaczerpn¹³ jej treœæ i po
swojemu streœci³ w oparciu o przekazywan¹ na Wschodzie tradycjê, ³¹czy to wydarzenie
z zakazem walk gladiatorskich przez wymienionego imiennie cesarza Honoriusza, który
jednak faktycznie obj¹³ w³adzê dopiero w 395 roku i móg³ to zrobiæ nieco póŸniej. Ze
Wschodu przybywa do Rzymu ze swym planem mnich Telemach, by rzekomo ogl¹daæ
walki gladiatorskie, a gdy te siê rozpoczynaj¹, wkracza na stadion (e„j tÕ st£dion), by
rozdzieliæ walcz¹cych gladiatorów, za co zostaje ukamienowany przez rozszala³y t³um
widzów. Stadionem tym by³a najprawdopodobniej arena czynnego jeszcze w tym czasie
rzymskiego Koloseum. To tragiczne wydarzenie mia³o byæ, zdaniem Teodoreta, bezpoœred-
nim powodem wprowadzenia przez chrzeœcijañskiego cesarza Honoriusza ca³kowitego
zakazu walk gladiatorskich. Choæ tej sceny i powodu nie wspomina streszczenie Pasji
w martyrologium, to przyjmuje siê ogólnie, ¿e mimo ró¿nic opisu w obu Ÿród³ach, chodzi
o to samo wydarzenie i obydwie relacje wzajemnie siê uzupe³niaj¹. Streszczenie Pasji
w martyrologium nie mówi nic o pochodzeniu Almachiusza, oryginalna zaœ Pasja przedsta-
wia³a go prawdopodobnie, jak to wnioskujemy z tradycji wykorzystanej przez Teodoreta,
jako wschodniego mnicha-ascetê przyby³ego do Rzymu z intencj¹ wykorzenienia w nim
resztek pogañskiego zabobonu. Nie mówi ono te¿ nic, jak do tego wykorzeniania bezpo-
œrednio dosz³o, ale tylko przekazuje s³owa zachêty mnicha do widzów, by wyrzekli siê
zabobonu i nieczystych ofiar z racji oktawy Bo¿ego Narodzenia. Wtedy z polecenia
prefekta wkraczaj¹ gladiatorzy i zabijaj¹ go. W tym miejscu relacje Teodoreta i martyro-
logium nie zgadzaj¹ siê. Wed³ug Teodoreta, co jest bardziej naturalne i prawdopodobne,
mnich zszed³ na arenê, wkroczy³ miêdzy walcz¹cych gladiatorów, by ich powstrzymaæ
od walki, za co zosta³ spontanicznie zmasakrowany-ukamienowany przez rozszala³y,
¿¹dny krwi t³um widzów. Wed³ug zaœ zachodniego martyrologium zosta³ on zgodnie
z prawem (gdy¿ przeszkodzi³ publicznemu widowisku), zabity z rozkazu prefekta przez
gladiatorów. Ró¿nice w tych opisach potwierdzaj¹ tylko przypuszczenie, ¿e Teodoret,
w przeciwieñstwie do autorów martyrologium, nie mia³ przed sob¹ tekstu Pasji Almachiu-
sza, lecz powtarza³ tylko obiegow¹ opiniê zas³yszan¹ na Wschodzie, do której do³¹czano
zakaz walk gladiatorkich przez cesarza Zachodu. Relacja martyrologium potwierdza, ¿e
chodzi na pewno o wydarzenie historyczne, które mia³o miejsce najprawdopodobniej
w 391 roku, (choæ niektórzy przyjmuj¹ rok 404)25: gorliwy chrzeœcijanin zosta³ z rozkazu
prefekta zamordowany w Rzymie przez gladiatorów, gdy 1 stycznia usi³owa³ przeszkodziæ
krwawym igrzyskom pogañskim, staj¹c siê przez to mêczennikiem.
Kolejnym problemem jest ró¿nica imion: Teodoret pisze, ¿e bohaterem tego wyda-
rzenia by³ asceta Telemach, martyrologia zaœ wymieniaj¹ Almachiusza (ró¿nica trzech
pocz¹tkowych liter imienia). Telemachus by³o znanym imieniem mówi¹cym w staro¿yt-
nej greckiej literaturze klasycznej, pocz¹wszy od Homerowego Ulissessa26, a zupe³nie
nieznanym w hagiografii chrzeœcijañskiej. S¹dzê, ¿e Teodoret chc¹c w swej Historii
zasygnalizowaæ koniec walk gladiatorskich, dostosowa³ równie¿ do tej myœli imiê bezpo-
œredniego sprawcy tego wydarzenia, zmieniaj¹c w przekazanym przez tradycjê opowiada-
niu imiê Almachus na imiê mówi¹ce – Telemachus (tšloj m£chj = koniec walki, koñcz¹cy

25
Por. np. KIRSCH (1914), s. 631.
26
Por. FORCELLINI (1940), podane miejsca.
354 KS. STANIS£AW LONGOSZ

walkê); imiê bowiem Almachus, Almachius, Almacius znane by³o w literaturze pod koniec
IV wieku27.
Innym, o wiele trudniejszym problemem jest wyjaœnienie niezgodnoœci chronologicz-
nych, zwi¹zanych z prefektem Alipiuszem i cesarzem Honoriuszem. Teodoret umieszcza
wspomniane wydarzenie w czasach panowania cesarza Honoriusza (395-423), martyrolo-
gium zaœ za prefektury Alipiusza, który pe³ni³ swój urz¹d za cesarza Teodozjusza (379-395)
w 391 roku, a wiêc co najmniej 4 lata przed panowaniem Honoriusza. Ró¿nie próbuje siê
wyjaœniæ tê niezgodnoœæ: jedni t³umacz¹ to ponown¹ prefektur¹ Alipiusza za panowania
Honoriusza, inni zaœ roztargnieniem Teodoreta, który pisz¹c o tym 50 lat póŸniej na
wygnaniu w Apamei (449-451), móg³ siê pomyliæ lub zapomnieæ dok³adne daty przejêcia
w³adzy syna od ojca i zamiast Teodozjusza wpisa³ jego syna – Honoriusza. Jedna i druga
hipoteza ma swe uzasadnienie. Przy pierwszej trzeba pamiêtaæ, ¿e prefekt Rzymu by³
zawsze nominowany przez cesarza, a d³ugoœæ jego mandatu nie by³a ograniczona. Nie
mo¿na zatem wykluczyæ, ¿e nie móg³ on byæ powierzony Alipiuszowi po pewnej przerwie
po raz drugi. Na potwierdzenie tej hipotezy jej zwolennicy przytaczaj¹ fakt istnienia
szeregu konstytucji kierowanych w 395 roku do prefekta Rzymu Andromacha, do którego
25 VI 401 roku cesarze Arkadiusz i Honoriusz ponownie pisz¹: Andromacho p.u.28, choæ
Godefroit i O. Seeck proponuj¹ odczyt: Andromacho praefecto praetorio [Galliarum],
a nie: Symmacho praefecto Urbi29. Twierdz¹ bowiem, ¿e prefektura miejska mog³a byæ
udzielona tej samej osobie tylko jeden raz, z czym siê nie zgadza³ Th. Mommsen 30. Jest
wiêc mo¿liwe, ¿e Alipiusz równie¿ za Honoriusza by³ prefektem Rzymu 31. Z drugiej
strony nie ma potrzeby trzymania siê kurczowo tej hipotezy, poniewa¿ jest równie¿
prawdopodobne, ¿e prefekt wydaj¹cy nakaz zabicia Almachiusza nie nazywa³ siê Alipiusz,
ale Asclepius, jak pisze (izolowany wprawdzie) rêkopis z Echternach (Echternacensis):
Martyrologium Hieronymianum: qui iubente Asclepio Urbis praefecto32, choæ w zachowanej
tabeli prefektów Rzymu brak jest Asklepiusza i imiê to mo¿e byæ jedn¹ z deformacji, jakich
jest wiele w istniej¹cych rêkopisach Martyrologium Hieronymianum.

3. Zakaz walk gladiatorskich. Definitywne zniesienie walk gladiatorskich nie nast¹-


pi³o bynajmniej tu¿ po zabiciu Telemacha za prefektury Alipiusza, jakkolwiek Teodoret
dobrze wiedzia³, ¿e zakaz ten nast¹pi³ za panowania chrzeœcijañskiego cesarza Honoriusza.
Nie twierdzi on wyraŸnie, ¿e zakaz ten by³ bezpoœredni¹ konsekwencj¹ spektakularnego
wyczynu i œmierci mnicha Telemacha, ale ca³a jego relacja daje nam do zrozumienia, i¿
historyk ten wierzy³, ¿e cesarz podj¹³ tê decyzjê pod wp³ywem jego dramatycznej œmierci.
Otó¿ zniesienie walk gladiatorskich, którymi od wieków pasjonowali siê Rzymianie,
w tym równie¿ nierzadko chrzeœcijanie33, nie nast¹pi³o w 391 roku. Odbywa³y siê one

Por. TLL I 1702: s.v. Almacius (Ambr., Epist. 8, 1 i 76: Almachius episcopus; Symmach., Epist. 8, 2: Ad
27

Almachium).
28
Por. Cod. Theod. XI 28, 3; JONES, MARTINDALE, MORRIS (1971), s. 63-64.
29
Por. MGHaa VI 1, S. CLXXXIII, n. 936.
30
Por. Theodosiani libri XVI, t. 1, Berolini 1905, s. 618: Probabile est eum praefecturam urbanam bis
administrasse.
31
Por. DELEHAYE (1914), s. 426.
32
Por. przyp. 4.
33
Tak np. przyjaciel œw. Augustyna – Alipiusz, por. Confes. VI 8, 13 [CCL 27, 82-83, t³um. Z. Kubiak:
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 355

nadal w IV wieku, zw³aszcza na prowincjach, ale ze wzglêdu na wysokie koszty szkolenia


i wyposa¿enia gladiatorów coraz rzadziej. Jedynie w Rzymie, zw³aszcza za poparciem
senatorów z krêgów pogañskich, urz¹dzano je regularnie34. Ich ograniczenie usi³owa³
wprowadziæ, zapewne te¿ pod wp³ywem chrzeœcijañstwa, ju¿ wczeœniej, bo 1 paŸdziernika
326 r. edyktem wydanym w Berycie (Bejrucie) Konstantyn Wielki, zamieniaj¹c wyroki
skazuj¹ce przestêpców ad ludum lub ad bestias na damnationem ad metalla35, odcinaj¹c
w ten sposób g³ówne Ÿród³a rekrutacji gladiatorów. Realizacja jednak tego prawa od
pocz¹tku napotka³a na du¿e trudnoœci (przynajmniej w Italii), skoro on sam, jak i jego
nastêpcy, zmuszeni byli wydawaæ decyzje mu przeciwne. I tak, sam Konstantyn nied³ugo
potem zanegowa³ swój edykt, gdy w piœmie do miasta Hispellum wyrazi³ zgodê na to,
aby kap³ani w miastach Umbrii nadal urz¹dzali co roku igrzyska gladiatorskie, kap³ani
zaœ w miastach etruskich po³¹czyli swe wysi³ki, by skupiæ je w religijnym oœrodku
Etrurii – Volsinni (Orvietto)36. Kalendarz Filokalusa z 354 roku nadal posiada³ w progra-
mie dorocznych festiwali grudniowe igrzyska gladiatorskie, organizowane w Rzymie
przez kwestorów. Pojawiaj¹ siê jednak równie¿ pewne restrykcyjne prawa cesarskie, jak
edykt Konstancjusza z 357 roku zabraniaj¹cy pod kar¹ ¿o³nierzom i urzêdnikom rzymskim

Œw. Augustyn, Wyznania, Kraków 1999, s. 151-153]: „Alipiusz wczeœniej ode mnie wyjecha³ do Rzymu, aby
tam studiowaæ prawo. Trudno uwierzyæ, co siê w Rzymie znowu z nim sta³o: zap³on¹³ nies³ychan¹ namiêtnoœci¹
do walk gladiatorskich. Pocz¹tkowo brzydzi³ siê nimi i nie chcia³ chodziæ do amfiteatru. Kiedyœ jednak, w³aœnie
w porze, gdy siê odbywa³y te okrutne i krwawe walki, jacyœ jego przyjaciele i koledzy ze studiów, na których
siê natkn¹³ wracaj¹cych z obiadu, przyjacielskim przymusem prze³amali wszystkie jego gwa³towne sprzeciwy
i zaprowadzili go do amfiteatru. Chocia¿ zaci¹gniecie tam moje cia³o, czy¿ zdo³acie sprawiæ, bym patrzy³ na te
widowiska i poœwiêca³ im uwagê? Bêdê tam przebywa³ nieobecny, okazuj¹c siê silniejszym i od was, i od nich.
S³ysz¹c to, przyjaciele ani trochê nie s³abli w zapale i mo¿e w³aœnie po to tak gorliwie go wlekli, aby sprawdziæ,
czy rzeczywiœcie oka¿e siê tak odporny. Gdy przyszli i usiedli na miejscach, jakie znaleŸli wolne, ju¿ wszystko
doko³a by³o rozpalone ¿¹dz¹ krwi. Alipiusz mocno zacisn¹³ powieki i postanowi³ sobie w duchu, ¿e nic nie
bêdzie mia³ wspólnego z t¹ okropnoœci¹. Czemu¿ nie zamkn¹³ uszu tak samo szczelnie! Oto w pewnym
momencie walki, gdy uderzy³ w niego wrzask zgromadzonego t³umu, ju¿ nie zdo³a³ przezwyciê¿yæ ciekawoœci.
Niezale¿nie od tego, co to mog³o byæ, by³ przekonany, ¿e od takiego widoku odwróci siê ze wstrêtem. Otworzy³
wiêc oczy i wówczas dusza jego zosta³a ciê¿ej zraniona, ni¿ zraniono cia³o tamtego cz³owieka, którego on
ujrzeæ zapragn¹³. Upad³ jeszcze okropniej ni¿ tamten, którego upadek wrzawê ow¹ roznieci³. W³aœnie ta
wrzawa przedar³a siê przez uszy Alipiusza i rozsunê³a jego zaciœniête powieki, skutkiem czego dusza zosta³a
ods³oniêta dla ciosu, który w dó³ j¹ str¹ci³. By³a w tym raczej zuchwa³oœæ ni¿ odwaga, a s³aboœæ duszy polega³a
na tym, ¿e zaufa³a ona sobie samej, podczas gdy powinna by³a Tobie ufaæ. Alipiusz, ujrzawszy krew na arenie,
jakby zach³ysn¹³ siê okrucieñstwem. I bynajmniej g³owy nie odwróci³, lecz wpatrywa³ siê w tê scenê i syci³ siê
dzik¹ furi¹ – a nie wiedzia³ o tym. Wprawia³a go w zachwyt zbrodnicza walka, upaja³ siê rozkosz¹ brocz¹cej z
ran krwi. I nie by³ ju¿ taki, jaki by³ wtedy, gdy przyszed³ do amfiteatru; ju¿ nale¿a³ do tego t³umu, z którym siê
zmiesza³, by³ prawdziwym towarzyszem tych, którzy go do amfiteatru przywiedli. Trzeba¿ o tym wiêcej
mówiæ? Wpatrywa³ siê, wrzeszcza³, kipia³ namiêtnoœci¹. I do domu zabra³ z sob¹ to szaleñstwo, które mu
potem kaza³o nieraz do amfiteatru wracaæ – nie tylko z tymi, którzy go po raz pierwszy tam zaci¹gnêli, lecz
nawet przed nimi, i jeszcze innych tam przyprowadza³”.
34
O mo¿liwym wp³ywie chrzeœcijañstwa na tê decyzjê cesarza zob. VILLE (1960), s. 329-331; WEISMANN
(1981), s. 27; CHAMBERLAND (1999), s. 613-616; VOGT (1945), s. 144.
35
Por. Cod. Theod. XV 12, 1 = Cod. Just. XI 44; Euseb., Vita Const. IV 25 [PG 20, 1172B]: „Zakaza³
wszystkim, aby nie sk³adali ofiar bo¿kom, aby z ciekawoœci nie konsultowali wró¿bitów, aby nie wznosili
pos¹gów bo¿ków (...), a wreszcie, aby nie plamili miast krwawymi widowiskami walk gladiatorskich” (m¾
monom£cwn miaifon…aij molÚnein t¦j pÒleij); WIEDEMANN (1995a), s. 158-159.
36
Por. HENZEN (1828), nr 5580; GRANT (1997), s. 147; CARTER (2004), s. 41-68 (spec. s. 54-55); MOMMSEN
(1913), s. 34-45 (spec. s. 37-38).
356 KS. STANIS£AW LONGOSZ

uczestniczenia w tych widowiskach, lub edykt Walentyniana I, zakazuj¹cy kierowania


chrzeœcijan do szkó³ i walk gladiatorskich37.
W miêdzyczasie ju¿ w I i II wieku pojawia siê ostra krytyka i potêpienie walk
gladiatorskich w literaturze filozoficznej, zw³aszcza u autorów o pogl¹dach stoickich
(np. Seneki M³odszego38, Epikteta, Plutarcha, Geliusza, Lukiana, Diona Chryzostoma
z Prusy, Filostrata)39, a tak¿e u zromanizowanych ¯ydów40, którzy uwa¿ali, ¿e upadlaj¹
one ducha ludzkiego i w ogóle s¹ niegodne cz³owieka. Podobnie czynili, od pocz¹tku
uzyskuj¹cy coraz wiêksze wp³ywy, autorzy chrzeœcijañscy, g³osz¹c, ¿e walki gladiatorskie
sprzeciwiaj¹ siê podstawowemu przykazaniu Bo¿emu „Nie zabijaj”, ¿e s¹ wyrazem
ba³wochwalstwa oraz ubli¿aj¹ godnoœci cz³owieka stworzonego na obraz i podobieñstwo
Bo¿e. Byli wœród nich apologeci chrzeœcijañscy II i III wieku, zarówno ³aciñscy jak
i greccy, których krytyka by³a równie¿ odpowiedzi¹ na pogañskie oskar¿enie chrzeœcijan
o rytualne mordy. Na Zachodzie czyni³ to zdecydowanie najmocniej kartagiñski retor
Tertulian († 220), mówi¹c o „okropnoœciach areny” i „okrucieñstwie” tych igrzysk.
Podkreœla³ ich ba³wochwalczy charakter, potêpia³ uczêszczaj¹cych na nie bezdusznych
chrzeœcijan, którzy zachêcaj¹ jeszcze do walki i domagaj¹ siê dla zwyciêzców nagród41.

37
Por. Cod. Theod. IX 40, 1, 8; Passio S. Pionii 18, 8 (ed. Musurillo): The Acts of Christian martyrs,
Oxford 1972, s. 160: „Terencjusz, który w tym czasie bra³ udzia³ w walkach gladiatorskich, rzek³ do
Asklepiadesa: «Po twoim skazaniu bêdê siê wstawia³ za tob¹, byœ w pojedynkê walczy³ z moim synem»”.
38
Por. Seneca, Epist. 7, 3-5 [t³um. W. Kornatowski: Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, Warszawa 1961,
s. 18-19]: „Cz³owiek jest dla ludzkoœci rzecz¹ œwiêt¹, ale dzisiaj zabija siê go na arenie dla zabawy. Kiedyœ
uwa¿ano za grzech pokazywanie mu, jak zadawaæ rany i parowaæ ciosy, za to dzisiaj wyprowadza siê go na
arenê nagiego i bezbronnego, a jego œmieræ ma dostarczyæ rozrywki widzom (...). Teraz bowiem, pozostawiwszy
na boku wszelkie pozory, odbywaj¹ siê zwyczajne morderstwa. [Uczestnicy zapasów] nie maj¹ czym siê
os³oniæ i wystawieni ca³ym cia³em na wzajemne ciosy nigdy r¹k nie podnosz¹ na pró¿no. Wiêkszoœæ obecnych
przek³ada to ponad zwyczajne pojedynki i ponad walki dodatkowe odbywaj¹ce siê na ¿¹danie widowni. Bo
i dlaczegó¿ nie mieliby przek³adaæ? Ni he³m, ni tarcza nie broni tu przed ciosem miecza! Po co œrodki
ochronne? Po co umiejêtnoœæ walki? Wszystko to tylko odwleka œmieræ. Z rana wiêc wydaje siê ludzi na
pastwê lwom i niedŸwiedziom, a w po³udnie – widzom. Ka¿¹ zabójcom rzuciæ siê na tych, którzy maj¹ byæ
zabici, a zwyciêzców zachowuj¹ do dalszych morderstw. Bo przeznaczeniem walcz¹cych jest œmieræ. Za³atwia
siê sprawê ogniem i mieczem. Trwa zaœ to tak d³ugo, jak d³ugo arena nie zostaje pusta. Atoli niejeden z nich
dopuœci³ siê rozboju, zabi³ cz³owieka! I có¿ z tego? Tamten, poniewa¿ zabi³, zas³u¿y³, aby to odcierpieæ; a ty,
nieszczêœliwcze, czym ¿eœ zas³u¿y³, aby na to patrzeæ? «Zabij, ch³oszcz, pal! Dlaczego tak lêkliwie nadziewa
siê na miecz? Dlaczego nie doœæ odwa¿nie ginie? Dlaczego nie doœæ chêtnie idzie na œmieræ? Niech razy bicza
podgoni¹ go bli¿ej ku ciêciom! Niechaj ciosy wzajemne przyjmuj¹, wystawiaj¹c na nie ochoczo nagie piersi!»
Oto nastêpuje przerwa w tym widowisku. «Niech¿e i teraz zarzyna siê ludzi, aby nie by³o chwil, w których nic
siê nie dzieje!» (…). Nic wszelako nie jest tak zgubne dla obyczajnoœci, jak przesiadywanie na tych
widowiskach. Wtedy bowiem przywary poprzez przyjemnoœæ ³atwiej wkradaj¹ siê do naszej duszy. Jak s¹dzisz,
o czym mówiê? O tym, ¿e powracam sk¹pszy, pró¿niejszy, rozwi¹Ÿlejszy, ba, nawet okrutniejszy i bardziej
nieludzki – poniewa¿ przebywa³em miêdzy ludŸmi”.
39
Por. Epictet., Enchirid. 33, 2; Plut., De repub. geren. = Moralia 802D i 821F; Gellius, Noct. Att. XVII
12; Lukian., Anacharsis, Demonax; Dio Chrysost., Orat. XXXI 121; Philost., Vitae sophist. I 25, 9; ich
wypowiedzi zob. GRANT (1997), s. 141-143; KOKOLAKIS (1958), s. 323-351.
40
Por. Ios. Flav., Antiq. XV 8, 1; XIX 7, 5.
41
Por. Tert., De spect. 21, 3-4 [CCL 1, 246, PSP 5, 105]: „Wzdryga siê przyst¹piæ do trupa cz³owieka
zmar³ego w naturalny sposób, ale ten sam w amfiteatrze zimnymi oczyma patrzy na pogryzione, roztargane
i we w³asnej krwi p³awi¹ce siê cia³a. Co wiêcej – ten, który przychodzi na widowisko z powodu wymierzania
kary zabójcy, ten sam popêdza do morderstwa biczami i rózgami gladiatora niechêtnego do walki. Dla jednego
znaczniejszego zbrodniarza domaga siê kary wydania lwu na po¿arcie, ale dla innego okrutnego gladiatora
domaga siê miecza i czapki jako nagrody wyzwolenia. Dla innego domaga siê œmierci i tak tylko dla widowiska”;
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 357

Ta krytyka wp³ynê³a znacz¹co na pogl¹dy póŸniejszych autorów ³aciñskich pisz¹cych


o amfiteatrze. Nieco póŸniej, niemniej zdecydowanie czyni³ to równie¿ biskup kartagiñski
œw. Cyprian († 258), który ubolewa³, ¿e tuczy siê i szkoli gladiatorów, by siê póŸniej
wzajemnie zabijali, niekiedy we w³asnej rodzinie, lub te¿ walczyli z dzikimi zwierzêtami42.
Z kolei na terenie Rzymu podobnie naucza³ kap³an Nowacjan († 258)43. Dzia³aj¹cy ma
prze³omie III i IV wieku, pochodz¹cy z Afryki, powo³any (290) przez Dioklecjana na
nauczyciela retoryki w Nikomedii Laktancjusz († 330), tak¿e piêtnowa³ walki gladiatorskie,
nazywaj¹c je wprost publicum homicidium, które plami widzów i sprzeciwia siê 5.
przykazaniu Bo¿emu44.

ibidem, 19, 1 [CCL 1, 244, PSP 5, 103]: „Jeœli potrafimy udowodniæ, ¿e wolno nam dopuszczaæ siê
okrucieñstwa, bezbo¿noœci i dzikoœci – chodŸmy do amfiteatru (…) rozkoszujmy siê krwi¹ ludzk¹”. Zob. te¿
wy¿ej przyp. 23, a tak¿e: Apolog. 9, 10-11; 15, 4-6; 38, 4 [CCL 1, 103, 114, 149, POK 20, 43-44, 70-71, 155];
Ad nation. I 10, 46-48 [CCL 1, 29, PSP 29, 61]; WEISMANN (1972), s. 54-58 (Das Amphitheater); idem (1981),
s. 40-43 (Kirche und Gladiatorenkämpfe).
42
Por. Cypr., Ad Donat. 7 [CCL 3A, 6-7, POK 19, 89-90]: „Przygotowuje siê gladiatorskie igrzysko, by
okrutne oczy pas³y siê krwi¹. Karmi siê cia³o silniejszymi potrawami, i musku³y cz³onków nabieraj¹ t³ustych
kszta³tów, by zarzynany za karê dro¿ej gin¹³. Cz³owiek zabijany jest dla przyjemnoœci cz³owieka, by zaœ ktoœ
móg³ zabijaæ, jest doœwiadczenie, jest praktyka, jest sztuka; nie tylko siê pope³nia zbrodniê, ale siê jej uczy. Có¿
mo¿na powiedzieæ bardziej nieludzkiego, co bardziej przykrego? Nauka jest, by móg³ ktoœ zabijaæ, a chwa³a
jest, ¿e zabija. Co to jest, proszê Ciê, jak to nazwaæ, ¿e siê dzikim zwierzêtom rzucaj¹ tacy, których nikt nie
skaza³, w sile wieku, o doœæ przyzwoitym wygl¹dzie, w kosztownej szacie? Za ¿ycia dobrowolnie urz¹dzaj¹
sobie pogrzeb, w nieszczêœciu swym nêdzni, i che³pi¹ siê z tego. Id¹ do walki ze zwierzêtami, nie za zbrodniê,
lecz z sza³u. Patrz¹ ojcowie na swych synów, brat i siostra te¿ siedzi w lo¿y, i chocia¿ wystawniejsze
przygotowanie zabawy powiêksza cenê widowiska, to, na Boga, i matka p³aci, by mog³a byæ obecna na swojej
¿a³obie. I przygl¹daj¹c siê tak bezbo¿nym, tak okrutnym widowiskom, nie uwa¿aj¹ siê za ojcobójców”; De
opere et eleemosynis 21-22 [CCL 3A, 68].
43
Por. Novat., De spect. 8, 1 [CCL 4, 176, t³um.: Meander 57 (2002), s. 73]: „Jest jeszcze inny rodzaj
szaleñczych widowisk, który dostarcza zajêcia gnuœnej gawiedzi: karmione na w³asn¹ szkodê cia³o obrasta
w t³uszcz, by tym skuteczniej mog³o zadawaæ lub przyjmowaæ ciosy – napchaæ swój brzuch ponad ludzk¹
miarê jest pierwszym zwyciêstwem gladiatora. Kiedy ju¿ na haniebnym targu zyska s³awê króla ¿ar³oków,
sprzedany wystawia sw¹ nieszczêsn¹ twarz na ciosy, aby dalej nape³niano jego o ile¿ bardziej nieszczêsny
¿o³¹dek”.
44
Por. Lactan., Divin. institut. VI 20, 12-17 [CSEL 19, 558]: Vulneribus satiati nec cruore contenti. Quin
etiam percussos iacentesque repeti iubent et cadavera ictibus dissipari, ne quis illos simulata morte deludat.
Irascuntur etiam pugnantibus, nisi celeriter e duobus alter occisus est, et tamquam humanum sanguinem
sitiant, oderunt moras. Alios illis conpares dari poscunt recentiores, ut quam primum oculos suos satient. hac
consuetudine inbuti humanitatem perdiderunt. Itaque non parcunt etiam innocentibus, sed exercent in omnes
quod in malorum trucidatione didicerunt. Huius igitur publici homi cidii socios et participes esse non convenit
eos qui iustitiae viam tenere nituntur. Non enim cum occidere deus vetat, latrocinari nos tantum prohibet, quod
ne per leges quidem publicas licet, sed ea quoque ne fiant monet quae aput homines pro licitis habentur (…).
Itaque in hoc dei praecepto nullam prorsus exceptionem fieri oportet, quin occidere hominem sit semper nefas,
quem deus sacrosanctum animal esse voluit; Lactan., Epitome 58 (63) [CSEL 19, 741-742, POK 16, 143]:
„Poniewa¿ widowiska s¹ najodpowiedniejsze do psucia dusz, m¹drzy powinni ich unikaæ i strzec siê ca³kowicie,
zw³aszcza ¿e zosta³y wynalezione dla oddawania czci bo¿kom (…). Có¿ tak strasznego byæ mo¿e, có¿ tak
potwornego, jak mordowanie cz³owieka? Dlatego ¿ycie nasze obwarowane jest najsurowszemi prawami;
dlatego wojny s¹ przeklête. Zwyczaj jednak znalaz³ sobie wyjœcie, by siê bez wojny i poza prawami dopuszczaæ
mê¿obójstwa, i by rozkosz zdoby³a sobie to, co zbrodnia. I je¿eli zbrodni¹ jest uczestniczyæ w mê¿obójstwie,
i taki sam grzech pope³nia, kto siê przygl¹da zbrodni, jak ten, kto do niej dopuszcza, przeto i w owych walkach
gladjatorów nie mniej plami siê ludzk¹ krwi¹ ten, kto patrzy, jak ten, kto zabija; i nie mo¿e byæ wolnym od krwi
ten, kto chcia³, by by³a przelana, ani nie mo¿e uchodziæ za nie bior¹cego udzia³u, kto sprzyja³ zabójcy i ¿¹da³
dlañ nagrody”.
358 KS. STANIS£AW LONGOSZ

Podobnie na Wschodzie, gdzie tego rodzaju igrzyska by³y rzadsze i mniej rozpo-
wszechnione, zdecydowanie potêpiali je najpierw apologeci, jak Tacjan Syryjczyk (II w.),
który piêtnowa³ walki gladiatorskie, bo zabija siê ludzi dla zabawy innych, widzowie zaœ
staj¹ siê bezdusznymi sêdziami tego krwawego widowiska45. Natomiast Atenagoras
z Aten († po 177)46 i Teofil z Antiochii († po 180)47 przypominali, ¿e chrzeœcijanie nie
bior¹ udzia³u w tego rodzaju imprezach, bo nie chc¹ byæ uczestnikami i wspólnikami tej
publicznej zbrodni. Tego rodzaju krytyczne g³osy wywiera³y zapewne jakiœ wp³yw na
decyzje, zw³aszcza chrzeœcijañskich cesarzy, w tym i Konstantyna, który choæ nie by³
jeszcze ochrzczony, to do chrzeœcijan siê zalicza³. Niemniej jednak namiêtnoœæ i pragnienie
ogl¹dania tego rodzaju igrzysk, zw³aszcza na Zachodzie, sprawia³y, ¿e nawet cesarze,
mimo swych osobistych krytycznych ocen wobec igrzysk gladiatorskich, nie byli w stanie
ich ca³kowicie od razu zakazaæ. Na ich decyzje mog³o równie¿ wp³ywaæ rodz¹ce siê
w IV wieku synodalne prawodawstwo koœcielne, które zabrania³o przyjmowaæ w poczet
katechumenów gladiatorów, woŸniców cyrkowych i wszelkiego rodzaje aktorów scenicz-
nych, dopóki nie wyrzekn¹ siê tego zawodu, chrzeœcijan zaœ uprawiaj¹cych je wy³¹czaæ ze
wspólnoty koœcielnej. Tak stanowi³y postanowienia koœcielne wyra¿one ju¿ wczeœniej
w „Tradycji Apostolskiej”48, a w IV wieku synody w Elwirze (305)49 i Arles (314)50 oraz
powsta³e pod koniec tego wieku, ale wyra¿aj¹ce wczeœniejsz¹ tradycjê „Konstytucje

45
Por. Tatian., Orat. ad Graecos. 23 [PG 6, 857, BOK 24, 337-338]: „Widzia³em mê¿czyzn, którzy tracili
na wadze (…) dla rywalizacji w gwa³cie i bratobójczej walce, a ten, kto walczy³ najlepiej, zyskiwa³ koronê. To
w³aœnie dla nich œwiadkowie zajmuj¹ swoje miejsca, a gladiatorzy walcz¹ ze sob¹ i nikt pod ¿adnym pozorem
nie mo¿e zejœæ na arenê, by im pomóc (…). Niektórzy (…) sprzedaj¹ siebie, by zabijaæ lub zostaæ zabitymi.
G³odni sprzedaj¹ siebie samych, a bogaty kupuje tych, co zostan¹ zabici. Jak mo¿ecie takie rzeczy nazywaæ
piêknymi? Ten, który przewodzi poœród was, gromadzi s¹dnych krwi morderców, zobowi¹zuj¹c siê jedno-
czeœnie ich utrzymaæ. Posy³a on wiêc owych strêczycieli, wy natomiast gromadzicie siê, by byæ sêdziami w tej
sprawie, sêdziami czêœciowo niegodziwymi samego sêdziego, czêœciowo zaœ samych gladiatorów (…). Zabi-
jacie zwierzêta, by spo¿ywaæ ich miêso, kupujecie natomiast ludzi, by dostarczaæ ich na kanibalistyczn¹ ucztê
duszy, karmi¹c samych siebie najbardziej bezbo¿nym przelewaniem krwi. Podczas gdy z³odziej zabija z powodu
z³odziejstwa, cz³owiek bogaty kupuje gladiatorów, by ich zabiæ dla przyjemnoœci”.
46
Por. Athenag., Legatio pro christianis 35, 5 [SCh 379, 204, t³um. S. Kalinkowski: Atenagoras z Aten,
Proœba za chrzeœcijanami, Warszawa 1985, s. 78]: „Któ¿ mo¿e zarzuciæ pope³nianie zbrodni lub oskar¿yæ
o kanibalizm ludzi, o których wiadomo, ¿e nie mog¹ patrzeæ na zabijanie cz³owieka nawet sprawiedliwie na
œmieræ skazanego? Któ¿ nie patrzy chêtnie na zawody gladiatorskie albo na walki dzikich zwierz¹t, zw³aszcza
na te, które wy organizujecie? My jednak uwa¿amy, ¿e przygl¹danie siê zabijaniu niewiele odbiega od samego
zabijania – trzymamy siê wiêc z daleka od takich widowisk”.
47
Por. Theoph. Antioch., Ad Autolycum III 15, 1 [SCh 20, 234, BOK 24, 450]: „nam zabronione jest
ogl¹daæ nawet walki gladiatorskie, byœmy nie stali siê uczestnikami i wspólnikami zbrodni”.
48
Por. Traditio Apostolica Ps.-Hippolyti 16 (15) [SCh 11bis, 72, t³um.: Studia Theologica Varsaviensa 14
(1976) nr 1, 156-157]: „Gladiator lub nauczyciel walki gladiatorów, ³owca zwierz¹t uczestnicz¹cy w polowaniach
(…) uczestnicz¹cy w walkach gladiatorów, niech to porzuci lub bêdzie wy³¹czony”, zob. Canon. Hippol. 12
[PO 31, 365]; Testamentum Domini (V w.) II 2, (ed. J.E. Rahmani), 113: „Na³o¿nica lub prostytutka (…) aktor
sceniczny, jeŸdziec cyrkowy, gladiator, nauczyciel tej walki, publiczny ³owca zwierz¹t, uczestnik agonów,
kap³an bo¿ków lub ich kustosz, nie mog¹ byæ dopuszczeni”; W EISMANN (1981), s. 43-44 (Kirchliche
Bestimmungen).
49
Por. Concilium Eliberitanum can. 62, [w:] JONKERS (1954), s. 19: Si auriga aut pantomimus credere
voluerit, placuit, ut prius artibus suis renuntient et tunc demum suscipiantur, ita ut ulterius ad ea non
revertantur. Qui si facere contra interdictum tentaverint, proiciantur ab Ecclesia.
50
Por. Concilium Arelatense can. 3, [w:] JONKERS (1954), s. 24: De his qui arma proiciunt in pace, placuit
eos abstineri a communione. Powszechnie uwa¿a siê, ¿e kanon ten skierowany by³ przeciw gladiatorom.
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 359

Apostolskie”51. Zachêca³y one jednak wiernych do odwiedzania i wspomagania skazanych


podczas przeœladowañ na walki gladiatorów chrzeœcijan52 .
O ile w po³owie IV wieku w Rzymie igrzyska gladiatorskie by³y nadal w rozkwicie,
to na Wschodzie coraz bardziej zanika³y. Jeœli w tym czasie u wschodnich Ojców Ko-
œcio³a (Grzegorz z Nazjanzu, Bazyli, Jan Chryzostom) pojawia siê jeszcze niekiedy ich
wspomnienie i krytyka, to odnosi siê ona przewa¿nie do walk z dzikimi zwierzêtami
(venationes), które równie¿ stawa³y siê coraz rzadsze i nieregularne. Nawet jeden z naj-
s³awniejszych retorów pogañskich Libaniusz, który darzy³ szczególn¹ sympati¹ walki
gladiatorów, nazywaj¹c ich „uczniami bohaterów spod Termopil”, po roku 327 milczy
ju¿ o nich zupe³nie53. W latach 347-348 zabrania uczêszczania na nie neofitom Cyryl
Jerozolimski54, potem Jan Chryzostom wspomina z ubolewaniem gladiatorów, którzy na
publicznym bankiecie w przeddzieñ walki oddaj¹ siê pijañstwu, ob¿arstwu i rozpuœcie55.
Innym razem Cyryl podziwia ich muskulaturê i si³ê56 lub potêpia rozpustne kobiety, które
szukaj¹ ich wzglêdów57. Mo¿na z tego wnioskowaæ, ¿e spotyka³ ich jeszcze nierzadko
w Antiochii i Konstantynopolu. Zaœ historyk Sozomen opowiada, ¿e za panowania cesarza
Arkadiusza (395-408) biskup syryjskiej Apamei Marcellus pos³u¿y³ siê obok ¿o³nierzy
równie¿ gladiatorami przy zdobywaniu pogañskiej œwi¹tyni w Aulonie58. Podobnie, acz-
kolwiek chyba mniej gwa³townie, przeciw walkom gladiatorskim wystêpowali ³aciñscy
autorzy chrzeœcijañscy IV wieku, jak np. œw. Ambro¿y, twierdz¹c, ¿e marnotrawi siê
pieni¹dze na ich urz¹dzanie59.
Tego rodzaju zdecydowanie negatywna i uporczywa postawa autorów i autorytetów
chrzeœcijañskich wobec walk gladiatorskich wp³ywa³a niew¹tpliwie na w³adzê cesarsk¹,

51
Por. Constitutiones Apostolorum VIII 32, 9, [FUNK (1905), s. 534 lub SCh 336, 236-238]: „Jeœli
przystêpuje ktoœ z aktorów, mê¿czyzna lub kobieta, woŸnica cyrkowy lub gladiator (monom£coj), biegacz
stadionu lub organizator igrzysk, zawodnik olimpiady, œpiewak sceniczny, cytrzysta lub lirysta, nauczyciel
tañca lub strêczyciel – niech zaniechaj¹ tego zawodu lub zostan¹ usuniêci”.
52
Por. Constitutiones Apostolorum, IV 9, 2 [FUNK (1905), s. 229-231 lub SCh 329, 186]: „nale¿y wspoma-
gaæ i odwiedzaæ skazanych podczas przeœladowañ do kopalni, na wygnanie, na walkê gladiatorsk¹ (e„j
monomac…an) i na œmieræ”; V 1, 1; II 62, 4.
53
Por. Liban., Orat. I 5.
54
Por. Cyrill. Hieros. Catechesis XIX 6 [SCh 126, 92, BOK 14, 321].
55
Por. Johan. Chrysost., In epist. ad Rom. hom. 12, 7 [PG 60, 504, t³um. T. Sinko: Œw. Jan Chryzostom,
Homilie na List œw. Paw³a do Rzymian, I/1, Kraków 1995, 188]: „A gladiatorów dlatego uwa¿amy za
nieszczêœliwych, chocia¿ ich widzimy w szynkach i upijaj¹cych siê, oddanych rozpuœcie i ob¿arstwu, nazy-
wamy ich najnêdzniejszymi ze wszystkich, poniewa¿ o wiele wiêksze od tej rozkoszy jest oczekiwanie
nieszczêœliwego koñca”.
56
Por. In epist. ad Philippenses hom. 7, 5 [PG 62, 236C]: „rozbójnicy, rabusie grobów, gladiatorzy,
a nawet twoi domownicy s¹ mocniejsi od ciebie”.
57
Por. In Theodorum lapsum I 13 [PG 47, 296]: „Czy nie widzisz, jak w lupanarach bezwstydne i brzydkie
kobiety siê przyozdabiaj¹, by zwabiæ zbieg³ych gladiatorów?”; PASQUATO (1976), s. 170, 174-175.
58
Por. Sozom., HE VII 15 [PG 67, 1457, t³um. S. Kazikowski: Hermiasz Sozomen, Historia Koœcio³a,
Warszawa 1989, 484]. Podobnie wczeœniej gladiatorów mia³ rzekomo u¿yæ do zdobycia Bazyliki Liberiañskiej
i pokonania antypapie¿a Ursynusa papie¿ Damazy, por. Collectio Avellana. Epist. I 7 [CSEL 35/1, 3]. Zob.
VILLE (1960), s. 317.
59
Por. Ambr., De officiis II 21, 109 [t³um. K. Abgarowicz: Œw. Ambro¿y, Obowi¹zki duchownych,
Warszawa 1967]: „Rozrzutnoœci¹ jest trwonienie w³asnego maj¹tku dla zyskania popularnoœci; tak czyni¹ ci,
którzy przez urz¹dzanie igrzysk cyrkowych, przedstawieñ teatralnych i walk gladiatorów czy polowañ
trwoni¹ sw¹ ojcowiznê”; Oros., Hist. adversus paganos V 24, 1 i 18; VII 5, 4 i 29, 11 [CSEL 5, 344, 508].
360 KS. STANIS£AW LONGOSZ

bo w 399 roku za konsulatu Malliusza i Teodora zachodniorzymski cesarz Honoriusz


wyda³, jak g³osi pewna tablica paschalna z Benewentu, nakaz zburzenia szeregu istniej¹-
cych jeszcze œwi¹tyñ pogañskich i zamkniêcia cesarskich szkó³ gladiatorskich60. Dotyczy³o
to oczywiœcie szkó³ pañstwowych, a pozosta³y i dzia³a³y dalej szko³y prywatne, które
werbowa³y i przygotowywa³y nadal gladiatorów do pasjonuj¹cych walk na arenie. Nadal
wiêc urz¹dzano igrzyska gladiatorów, zw³aszcza w Rzymie. Oko³o 400 roku musia³ je tu
zapewne ogl¹daæ i g³êboko prze¿ywaæ Alipiusz, wspomniany wy¿ej przyjaciel
œw. Augustyna61, podobnie jak hiszpañski poeta Prudencjusz podczas swej pielgrzymki
do grobów mêczenników w Wiecznym Mieœcie, skoro nied³ugo potem w latach 402-403
b³aga³ cesarza o zniesienie tego zbrodniczego zabobonu i „rzezi biednych ludzi na krwawe
ofiary”, za co obiecywa³ mu wielk¹ chwa³ê:

Patrz¹, jak czêsto trójzêbne dzidy w twarz pod he³mem


Trafiaj¹c spi¿em wstrz¹saj¹ i jak¹ areny
Czêœæ krwi¹ raniony z otwartych ran w ucieczce plami,
Czy te¿ jak wielk¹ krwi strug¹ œlad swych kroków znaczy?
Oby Rzym z³oty ju¿ nigdy nie zna³ takich zbrodni!
O to majestat twój proszê, ziem ausoñskich panie,
I ¿ebyœ ten te¿ zabobon, jak inne, znieœæ kaza³.
Zwa¿, czy tu nie ma w zas³udze twego ojca braku,
Który co do wype³nienia Bóg i kochaj¹cy
Ojciec zostawi³; bo nie chc¹c sam jeden nagrody
Za czyn tak piêkny zabieraæ, rzek³ przez to: «Czêœæ tobie,
Synu zostawiam» — i chwa³ê ci ca³¹ zachowa³.
Chwytaj skwapliwie ten zaszczyt, na twój czas od³o¿on!
Niech ma nastêpca, co z chwa³y po ojcu zosta³o.
Ojciec zakaza³ plamienia Rzymu krwi¹ bydlêc¹,
Ty wstrzymaj biednych rzeŸ ludzi na krwawe ofiary!
Niech nikt nie ginie ju¿ w Rzymie ku innych rozkoszy
I niech dziewictwo nie cieszy swych oczu morderstwem.
Niech siê arena nies³awna byd³em zadowoli,
Niech ¿adnym ju¿ ludobójstwem broñ krwawa nie igra62.

Trudno powiedzieæ, czy i na ile, ów apel odniós³ skutek i wp³yn¹³ na cesarza


Honoriusza, który faktycznie w 404 roku, jak siê ogólnie przyjmuje63, formalnie zakaza³
walk gladiatorskich. Byæ mo¿e na tê decyzjê wp³ynê³a równie¿ opisana wy¿ej œmieræ
Telemacha/Almachiusza, któr¹ historyk Teodoret jako jedyny powi¹za³ z tym ostatecznym
zakazem. Jeœli tak, to i ona musia³aby nast¹piæ jako bezpoœredni powód w 404 (a nie
w 391) roku, jak chc¹ niektórzy badacze, ale jest to niezgodne, jak zaznaczyliœmy wy¿ej,
z dat¹ rzymskiej prefektury Alipiusza.

60
Por. Templa idolorum demolita sunt et gladiatorum ludi tolti Mallio et Theodor cons. [w:] USENER
(1882), s. 479-480.
61
Por. wy¿ej n. 32.
62
Pruden., Contra Symmachum II 1110-1129 [CCL 126, 249-250, PSP 43, 206].
63
Por. np. GRANT (1997), s. 149.
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 361

Wydaje siê jednak, ¿e i tego cesarskiego zakazu nie od razu i nie wszêdzie zaczêto
przestrzegaæ, skoro przebywaj¹cy w 404-405 roku w Konstantynopolu Jan Kasjan mia³
jeszcze w tym mieœcie ogl¹daæ walki gladiatorów64. Musia³y siê one w jakiejœ formie
nadal odbywaæ, przynajmniej w niektórych prowincjach, skoro stosunkowo czêsto o gla-
diatorach wspomina jeszcze w swych pismach z tego okresu œw. Augustyn († 430)
w Afryce65, który w swej m³odoœci prawdopodobnie sam na nie uczêszcza³66. Potem
zalicza³ je do grona „skazanych na ¿elazo” (destinati ad ferrum)67 i „nauczycieli zbrodni”
(scelerum professores)68, wspomina³ dawne rzymskie bitwy, w których brali udzia³ gladia-
torzy69, mówi³ o ich „nieokie³zanym okrucieñstwie” (licentiosa crudelitate)70 i zimnym
gladiatorskim duchu (gladiatorio animo)71, widzów zaœ tego rodzaju walk porównywa³ do
z³ych duchów zachêcaj¹cych do zabijania innych72. Rzecz równie¿ ciekawa, ¿e wspomina
on równie¿ o mo¿liwoœci uratowania jakiegoœ gladiatora przez duchownego, który zszed³-
szy z widowni na arenê podczas prezentacji przed walk¹, ratowa³ wybranych przez siebie
od œmierci73. Rodzi siê pytanie, czy nie do tego, bli¿ej nam nieznanego zwyczaju, chcia³
nawi¹zaæ wspominany na pocz¹tku Telemach? O wiele rzadziej i ogólniej pisali ju¿
o gladiatorach inni ³aciñscy wczesnochrzeœcijañscy autorzy tego okresu, jak mieszkaj¹cy

64
Por. Johan. Cassian., Collationes V 24 [PL 49, 640].
65
O gladiatorach wspomina œw. Augustyn w swych pismach 16 razy, por. Confess. III 8, 31 [t³um.
Z. Kubiak s. 79]: „Mog¹ siê te¿ dziaæ takie rzeczy dla samej satysfakcji ogl¹dania cudzego nieszczêœcia, jak
wtedy gdy ludzie siê przypatruj¹ walkom gladiatorów”; ibidem VI 8, 13, zob. nota 32. Por. Augustin., De civ.
Dei III 14 [CCL 47, 77, t³um. W. Kornatowski: Œw. Augustyn, O Pañstwie Bo¿ym, I, Warszawa 1977, 190]:
„Tak¿e i gladiatorzy walcz¹, tak¿e i oni zwyciê¿aj¹, tak¿e i to okrucieñstwo zyskuje nagrody w postaci chwa³y
(…) gdyby do walki wyszli na arenê gladiatorzy, z których jeden by³by synem, a drugi ojcem, któ¿by œcierpia³
takie widowisko? Któ¿ by nie chcia³, by go poniechano (…). Czy stanowi³oby jak¹œ ró¿nicê, ¿e nie by³o tam
areny, ale przestronne pola, na których le¿a³y trupy nie dwóch gladiatorów, lecz zw³oki wielu synów dwóch
narodów”.
66
Por. Enar. in Ps. 147, 7 [CCL 40, 2144, PSP 42, 345]: „kiedyœ to i my tam [na igrzyskach] siedzieliœmy
i szaleliœmy. A ilu¿ to z nich teraz tam siedzi, w przysz³oœci nie tylko chrzeœcijan, ale nawet biskupów”.
67
Por. In Johan. tract. 33, 8; Enar. in Ps. 101, 1, 10; Sermo Frang. 2, 3.
68
Por. De fide et operibus 18, 33 [PL 40, 220]: et scelerum professores, hoc est meretrices, lenones,
gladiatores, ac si quid huiusmodi est.
69
Por. De civ. Dei III 26 [CCL 47, 93, Kornatowski I 211]; IV 5 [CCL 47, 102, 9 i 29, Kornatowski I 224];
V 22 [CCL 47, 158, 6, Kornatowski I 296].
70
Por. Enarrat. in Ps. 101, 1, 10 [CCL 40, 1433, PSP 40, 356]: „Czy nie widzisz, jak gladiatorzy ¿yj¹
z dozwolonego dla nich okrucieñstwa?”.
71
Por. Enarrat. in Ps. 70, 1, 1 [CCL 39, 941, 41, PSP 39, 235]: „wszelki grzesznik i cz³owiek niegodziwy
(…) bêd¹c ju¿ opanowany niejako nastrojem gladiatorów”; In Johannem tractatus 33, 8 [CCL 36, 310, 11]:
Animo gladiatorum ferro destinatorum; Sermo 20, 3 [CCL 41, 264]: Omnino animo quodam gladiatoricio,
quoniam vitam desperat, quidquid potest facere. Zob. WEISMANN (1986), s. 301-3O2 (Augustinus und die
Gladiatorenkämpfe und die venationes); idem (1981), s. 42; idem (1972), s. 155-158.
72
Por. De catechizandis rudibus 16, 25 [CCL 46, 150, t³um. W. Budzik: Œw. Augustyn, Pisma kateche-
tyczne, Warszawa 1952, 32]: „Przez namiêtne zaœ upodobanie w widowiskach staj¹ siê podobnymi do z³ych
duchów, bo krzykami swymi zachêcaj¹ ludzi, aby siê wzajemnie zabijali i by nie maj¹c do siebie ¿adnej urazy
prowadzili ze sob¹ zaciête walki, byle tylko podobaæ siê szalonemu t³umowi (…) wo³aj¹, by tamtych siec
rózgami (…) nieszczêœliwi ludzie, których nie tylko z ludŸmi, lecz tak¿e ze zwierzêtami puszczaj¹ do zapasów
i walki”.
73
Por. Enar. in Ps. 25 (2), 9 [CCL 38, 146, PSP 37, 192]: „Z obowi¹zku pobo¿noœci mo¿e siê zdarzyæ
s³udze Bo¿emu, ¿e bêdzie musia³ przebywaæ w amfiteatrze. Pragn¹³ uwolniæ jakiegoœ gladiatora, mo¿e wiêc
byæ, ¿e tam posiedzi i bêdzie oczekiwa³ chwili, kiedy wyjdzie ten, którego pragnie uwolniæ”.
362 KS. STANIS£AW LONGOSZ

d³ugo w Rzymie œw. Hieronim († 419). Mówi³ on ogólnie o amphitheatri crudelitate74.


Rzymskie widowiska w Galii piêtnowa³ równie¿ Salwian z Marsylii († 480), który pisa³
przede wszystkim o przedstawieniach teatru i cyrku, a mniej o walce ludzi ze zwierzêtami
(venationes)75 , okreœlaj¹c je ogólnie jako spectacula cruenta i nazywaj¹c udzia³ w nich
za Tertulianem – apostazj¹76. Podobnie, prawie 100 lat póŸniej, czyni³ Cezary z Arles
(† 542), pisz¹c ogólnie o spectacula furiosa, cruenta et turpia77, zaœ œw. Grzegorz Wielki
(† 604) w Rzymie milcza³ ju¿ o nich zupe³nie. Cesarz Teodozjusz II wzbrania³ siê
przewodniczyæ venationes w amfiteatrze78. Ich istnienie w jakiejœ postaci potwierdza
równie¿ wschodniorzymski cesarz Leon I (457-474), skoro zakazuje organizowania ve-
nationes w niedzielê79. Surowy wschodniorzymski cesarz Anastazjusz (491-518) zabrania³
w 501 roku pojedynków ludzi z dzikimi zwierzêtami i wystawiania ¿ycia ludzkiego na
niebezpieczeñstwo, ale nadal zezwala³ na przedstawienia z dzikimi zwierzêtami80. Ju¿
wczeœniej zdobycie Rzymu przez Alaryka (410) i okupacja Gotów spowodowa³y za-
pewne d³ug¹ przerwê w urz¹dzaniu jakichkolwiek igrzysk gladiatorskich w tym mieœcie.
Po jakimœ czasie jednak je wznowiono, skoro za gockich w³adców: Teodoryka Wielkiego
(508) i Eutaryka (519) odbudowywano potrzebne do tego Koloseum81, w którym w 523
roku mia³y siê odbyæ ostatnie venationes. Potem, zarówno amfiteatr, jak i walki gladiatorów
popada³y w powolne zapomnienie. W VII wieku Izydor z Sewilli (560-636) pisa³ ju¿
o nich jako o zjawisku z bardzo odleg³ej przesz³oœci, objaœniaj¹c, czym by³ amfiteatr

74
Hieronim wspomina o gladiatorach tylko trzykrotnie. Por. Vita Hilarionis 2 [PL 23, 30, PSP 10, 34]:
„Hilarion (…) nie mia³ upodobania we wrzawie gonitw, ani we krwi przelewanej na arenie (non arenae
sanguine); Epist. 147, 8 [CSEL 56, 17]: es quasi gladiator paratus; Com. in Epist. ad Ephesios 3 [PL 26, 581,
19]: vel mundare spurcitias cloacarum, vel praeesse gladiatoribus et fundendo reorum sanguini destinari; In
Isaiam VII 17, 12 [CCL 73, 272]: Sonabumt enim populi in spectaculis theatralis luxuriae et amphitheatri
crudelitate et circi furoribus; In Ezech. VI 20, 7 [CCL 75, 258-259].
75
Widowiskom poœwiêca Salwian De gubernat. Dei VI 1-12 [SCh 220, 360-408]; o venationes VI 2, 10
[SCh 220, 366]: Primum, quod nihil ferme vel criminum vel flagitiorum est quod in spectaculis non sit: ubi
summum deliciarum genus est mori homines aut, quod est morte gravius acerbiusque, lacerari, expleri ferarum
alvos humanis carnibus, comedi homines cum circumstantium laetitia conspicientium voluptate, hoc est non
minus paene hominum aspectibus quam bestiarum dentibus devorari. Atque ut hoc fiat, orbis impendium est;
magna enim cura id agitur et elaboratur. Adeuntur etiam loca abdita, lustrantur invii saltus, peragrantur silvae
inexplicabiles, conscenduntur nubiferae Alpes, penetrantur inferae valles et, ut devorari possint a feris viscera
hominum, non licet naturam rerum aliquid habere secretum.
76
Por. Salvian. VI 6, 31-33 [SCh 220, 382-384]: In spectaculis enim apostatatio quaedam fidei est, et
a symboli ipsius et caelestibus sacramentis letalis praevaricatio (…). Quomodo igitur, o Christiane, spectacula
post baptismum sequeris, quae opus esse diaboli confiteris? (…). Diabolus autem in spectaculis est et pompis
suis, ac per hoe, cum redimus ad spectacula diaboli, reliquimus fidem Christi.
77
Por. Caesar. Arelaten., Sermo 12, 4 [CCL 103, 61, PSP 52, 70]: „Przyrzekliœmy bowiem, ¿e wyrzekamy
siê diab³a, widowisk i spraw jego. A czym s¹ widowiska diabelskie (…) wszystkie widowiska s¹ b¹dŸ to
szalone, b¹dŸ krwawe, b¹dŸ bezwstydne, s¹ widowiskami diabelskimi; Sermo 89, 5 [CCL 103, 368]: eligit
potius (…) spectacula vel furiosa vel cruenta vel turpia frequentare; Sermo 134, 1 [CCL 103, 550]; Sermo 150,
3 [CCL 104, 615]: spectacula vel cruenta vel furiosa vel turpia diligentes.
78
Por. Socrat., HE VII 22 [PG 67, 785D, t³um. S. Kazikowski: Sokrates Scholastyk, Historia Koœcio³a,
Warszawa 1972, s. 467-468].
79
Por. Cod. Iust. III 12, 9.
80
Por. KIRSCH (1912), s. 207-211.
81
Por. Cassiod., Variorum V 42 [CCL 96, 217-220]; REA (1999), s. 183-195; LONGOSZ (2002), s. 389-392
(literatura).
Œw. Telemach/Almachiusz a zakoñczenie walk gladiatorskich 363

i walcz¹cy w nim gladiatorzy (ludus equestris, retiarii, laquearii, secutores, velites)82.


Dziœ nie ma zgody wœród historyków co do faktycznej daty ostatecznego zakoñczenia
walk gladiatorskich. Wielki badacz tego problemu M.G. Ville stwierdzi³, ¿e igrzyska
gladiatorskie w œwiecie rzymskim zosta³y definitywnie zakoñczone miêdzy 434-438
rokiem83. M. Grant pisa³ podobnie: „W rzeczywistoœci pojedynki gladiatorów nie zakoñczy³y
siê w 404 roku, lecz przetrwa³y prawdopodobnie a¿ do lat 439-440 (…) ostatecznie
igrzyska zniesiono w 681 roku”84. Kiedykolwiek jednak nast¹pi³o zaniechanie krwawych
walk gladiatorskich, to imiê œw. Telemacha/Almachiusza wi¹zaæ siê bêdzie jako chrze-
œcijañski symbol z ich ostatecznym zakoñczeniem.

ARGUMENTUM

De s. Telemacho/Almachio et gladiatorum ludorum fine

Hac in brevi dissertatiuncula, quae tribus partibus constat, de S. Almachio, id est


Telemacho, qui secundum Theodoretum (HE V 26) temporibus Honorii imperatoris
mortem propter obiciendas gladiatorum pugnas passus est, tractatur. In parte priore de S.
Almachio in martyriologiis antiquis narratur, in altera variae difficultates chronologiae
hac de causa explanantur, in postrema denique de opinione auctorum paleochristianorum
erga ludos gladiatorum necnon de probabili anno illorum finiendorum disputatur.

BIBLIOGRAFIA
ASS = Acta Sanctorum, J. Bolland, G. Henschen Cod. Iust. = Corpus Iuris Civilis, P. Krueger (ed.),
(eds), I-LX, Antwerpen 1643; Venezia 1734-70, t. II, Codex Iustinianus, Berlin 1914.
Paris 1863-70; Bruxelles 1894. Cod. Theod. = Theodosiani libri XVI cum constitutioni-
AIGRAIN R. (1953), L’hagiographie. Ses sources, ses bus Sirmondianis et leges novellae ad Theodosianum
méthodes, son histoire, Paris. pertinentes, Berlin 1905.
AMORE A. (1961), Almachio, [w:] Bibliotheca Sanc- CSEL = Corpus Scriptorum Ecclesiasticorum Latino-
torum, I, Roma, 878. rum, Wien 1866-.
BOK = Biblioteka Ojców Koœcio³a, Kraków 1992. DELEHAYE H. (1897), L’Amphitheatre Flavien et ses
CALAGROSSI P. (1913) L’Anfiteatro Flavio nei suoi environs dans les textes hagiographiques, Anallecta
venti secoli di storia, Firenze. Bollandiana 16, 209-252.
CARTER M. (2004), Archiereis and Asiarchs. A gladiator DELEHAYE H. (1914), Saint Almachius ou Télémaque,
perspective, Greek, Roman and Byzantine Studies Analecta Bollandiana 33, s. 421-428.
44, s. 41-68. DHGE = Dictionnaire d’Histoire et de Géographie
CCL = Corpus Christianorum, Series Latina, Turnhout ecclésiastiques, Paris
1953-. FLICHE A., MARTIN V. eds (1961), Storia della Chiesa,
CIECHANOWICZ J. (1987), Rzym. Ludzie i budowle, IV, Torino.
Warszawa. FORCELLINI A. (1940), Lexicon onomasticon, II, Pa-
CHAMBERLAND G. (1999), The organization of gladiato- tavii.
ral games in Italy, Journal of Roman Archeology 12, FRIEDLÄNDER L. (1922), Darstellungen aus der Sitten-
s. 613-616. geschichte Roms, 10 Aufl., II, Leipzig.

82
Por. Isidorus Hispalensis, Etymologiae XVIII 52-57, PL 82, 659-660.
83
Por. VILLE (1960), s. 319.
84
Por. GRANT (1997), s. 148-149.
364 KS. STANIS£AW LONGOSZ

FROS H., SOWA F. (1997), Ksiêga imion i œwiêtych, I, PSP = Pisma Starochrzeœcijañskich Pisarzy, Warszawa
Kraków 1997. 1969-.
FUNK F.X. ed. (1905), Didascalia et Constitutiones QUENTIN H. (1908), Les martyrologes historiques du
Apostolorum, Paderbornae. Moyen Âge. Étude sur la formation du Martyrologe
GCS = Die griechischen christlichen Schriftsteller der Romain, Paris.
ersten drei Jahrhunderte, Leipzig-Berlin 1987-. REA R. (1999), Il Colosseo, Destrutturazione e riuso
GRANT M. (1997), Gladiatorzy, £ódŸ. tra IV e VIII secolo, Mélanges d’Archéologie et
HENZEN W. (1828), Inscriptiones Latinae Antiquae, d’Histoire 111, z. 1, s. 183-195
Berolini. ROBERT L. (1940), Les gladiateurs dans l’Orient gre-
JONES A.H.M., MARTINDALE J.R., MORRIS J. eds (1971), cque, Paris.
The Prosopograpy of later Roman Empire, vol. 1: S£APEK D. (1995), Gladiatorzy i polityka. Igrzyska
A.D. 260-395, Cambridge. w okresie póŸnej republiki rzymskiej, Wroc³aw.
JONKERS E.J. ed. (1954), Acta et symbola conciliorum SCh = Sources Chrètiennes, Paris 1941-.
quae saeculo quarto habita sunt, Leiden. SWP = J.M. Szymusiak, M. Starowieyski, S³ownik
KIRSCH J.P. (1912), Das Ende der Gladiatorenspiele in wczesnochrzeœcijañskiego piœmiennictwa, Poznañ
Rom, Römische Quartalschrift 26, s. 207-211. 1971.
KIRSCH J.P. (1914), DHGE II (s.v. Almachius), Paris, TLL = Thaesaurus linguae latinae, I-X, Lipsiae 1900-80.
s. 630-631. TURBAK P. (1967), Martyrologium rzymskie, Kraków.
KOKOLAKIS M. (1958), Gladiatoral games and animal- USENER H. (1882), Aufhebung der Gladiatorenschu-
baiting in Lucian, Platon 10, s. 323-351. len, Rheinisches Museum 37, s. 479-480.
LONGOSZ S. (1988), Widowiska teatralne zagro¿eniem VILLE G. (1960), Les jeux des gladiateurs dans l’em-
dla ¿ycia rodzinnego wed³ug œw. Jana Chryzostoma, pire chrétien, Mélanges d’Archéologie et d’Histoire
[w:] J. Œrutwa (red.), Chrzeœcijanie a ¿ycie publiczne 72, s. 273-335.
w Cesarstwie Rzymskim III-IV wieku, Lublin, VOGT J. (1945), Zur Frage des christlichen Einflusses
s. 135-198. auf die Gesetzgebung Konstantins, [w:] Festschrift
LONGOSZ S. (2002), Koloseum, Enc.Kat. IX, Lublin, L. Wenger, München.
s. 389-392. WEISMANN W. (1972), Kirche und Schauspiele. Die
MOMMSEN TH. (1913), Gesammelte Schriften, VIII, Schauspiele im Urteil der lateinischen Kirchenväter,
Berlin 1913. Würzburg.
MGHaa = Monumenta Germaniae Historica inde ab WEISMANN W. (1981), Gladiator, [w:] Reallexicon für
anno Christi 500 usque annum 1500, Auctores An- Antike und Christentum, Hgs. von T. Klauser XI,
tiquissimi, ed. Th. Mommsen, Abt. 1, sect. 1, I-XV, s. 23-45.
Berlin 1877-1919 [repr.: München 1961-85]. WEISMANN W. (1986), Amphitheatrum, [w:] Augusti-
PASQUATO O. (1976), Gli spettacoli in S. Giovanni Cri- nus-Lexikon I 1, Stuttgart, s. 300-303.
sostomo, Roma. WIEDERMANN T. (1995a), Das Ende der römischen
PLASS P. (1995), The game of death in ancient Rome, Gladiatorenspiele, Nikephoros 8, s. 145-159
Madison. WIEDERMANN T. (1995b), Emperors and gladiators,
PO = Patrologia Orientalis, Paris. London.
POK = Pisma Ojców Koœcio³a, Poznañ 1924-.
„BOSCY MʯOWIE” I POLITYKA

Maria Dzielska
(Kraków)

Damaskios, znamienity filozof neoplatoñski, oryginalny kontynuator Jamblicha


z Chalcis (ok. 245-330) i ostatni Diadoch Szko³y Platoñskiej w Atenach w latach 500/515-
529, wczeœniej nauczaj¹cy retoryki i filozofii w Aleksandrii, w swoim dziele Historia
filozofii (lub inaczej ¯ywot Izydora) poœwiêconemu profesorom i ¿yciu uniwersyteckie-
mu Aleksandrii i Aten w V wieku po Chr. wyró¿nia i opisuje z zachwytem dwóch
aleksandryjskich filozofów Sarapiona i Izydora. To oni s¹ dla niego nosicielami idea³u
ortodoksyjnego filozofa pogañskiego póŸnego hellenizmu, ukierunkowanego na trans-
cendentny sens ¿ycia, zwróconego ku jedynej prawdziwej rzeczywistoœci, nie tylko nie
zainteresowanego ¿yciem spo³ecznym i politycznym, ale uznaj¹cego je za szkodliwe
i dyskryminuj¹ce dla duszy. Obiektem jego wysi³ków by³o przecie¿ osi¹gniêcie, jak
nakazywa³ Platon, podobieñstwa do boga (homoiosis theo) na tak¹ miarê, na jak¹ jest to
mo¿liwe1, dywinizacja duszy (theosis), zjednoczenie z boskoœci¹ (henosis) za pomoc¹
filozoficznej kontemplacji, praktyk teurgicznych i doskona³oœci cnót, oderwanie siê od
determinant doczesnego ¿ycia i wszelkiego konkretu.
Dlatego Sarapion2 – aleksandryjski „boski m¹¿” drugiej po³owy V wieku prawie
nigdy nie opuszcza³ swojego ma³ego domku i pêdzi³ w nim zupe³nie samotne ¿ycie,
kontaktuj¹c siê z s¹siadami, gdy by³o to ju¿ absolutn¹ koniecznoœci¹. Stosowa³ siê
bowiem do zasady „¿yj w ukryciu” (lathe biosas), któr¹ to regu³ê filozofowie neoplatoñscy
przypisywali Mistrzowi Pitagorasowi, a nie Epikurowi. Bêd¹c cz³owiekiem niezwykle
pobo¿nym, udawa³ siê czasem do œwiêtych przybytków, by wzi¹æ udzia³ w obrzêdach
religijnych. Ale poniewa¿ odbywa³y siê one wówczas rzadko i potajemnie (¿y³ przecie¿
w cesarstwie chrzeœcijañskim), wiêkszoœæ czasu spêdza³ w domu, prowadz¹c bardziej
„boskie” ni¿ podobne do ludzkiego ¿ycie. Tutaj trwa³ na modlitwie, œpiewa³ hymny,
w których opiewa³ swoj¹ duchow¹ immanencjê i najwy¿sz¹ Boskoœæ czy medytowa³
w œwiêtym milczeniu. Ten, „boski m¹¿” szukaj¹cy Prawdy, o umyœle z natury kontem-
platywnym, nie traci³ czasu na dyskurs filozoficzny, lecz koncentrowa³ siê na najdonio-
œlejszych aktach czystej kontemplacji, które jednocz¹ cz³owieka z tym, co boskie. Ca³e
¿ycie zwrócony ku samemu sobie praktykowa³ cnotê, szuka³ tego, co nale¿y do rzeczy-
wistoœci duchowej, co jest niepodzielne, niewys³owione, pierwotne i wieczne. Z tej racji
nie studiowa³ dzie³ ró¿nych filozofów, lecz tylko Hymny Orfeusza i jeszcze dwie inne

1
Teajtet, XXV 176b.
2
Damascius, The Philosophical History, Text with Trans. and Notes by P. Athanassiadi (Athens1999),
frag. 111, s. 264-268. Dalej cytujê jako PH.
366 MARIA DZIELSKA

ksi¹¿ki. By³y to, jak mo¿na siê domyœlaæ, znaj¹c kanon œwiêtych pism neoplatoñczyków,
Wyrocznie chaldejskie i Timajos lub Parmenides Platona.
Jego pogarda dla tego, co materialne i cielesne, by³a tak wielka, ¿e od wczesnej
m³odoœci umartwia³ cia³o i do minimum ogranicza³ swoje ¿yciowe potrzeby; unika³
równie¿ przez ca³e ¿ycie doznañ seksualnych. Pogardza³ wszelkimi zaszczytami i urzê-
dami publicznymi i nie chcia³ nawet, by jego imiê by³o znane w mieœcie. I rzeczywiœcie,
zauwa¿a Damaskios, nie by³oby ono znane potomnoœci, gdyby sam bóg nie obdarzy³
ludzi wzorcow¹ postaci¹ tego „kronijskiego” cz³owieka, czystego i samowystarczalnego,
¿yj¹cego w zgodzie z rozumn¹, bosk¹ czêœci¹ duszy (logistikon), jak czynili to ludzie,
pokrewni bogom, w mitycznym z³otym wieku Kronosa i Zeusa. Sarapion wiêc zachowywa³
siê tak, jak gdyby nic siê nie zmieni³o od tych „z³otych czasów”, pozostaj¹cych pod
w³adaniem szczêœliwych bogów olimpijskich, które w swoich utworach opiewali poeci:
Orfeusz, Homer i Hezjod. Do tego w³aœnie wieku odwo³ywali siê filozofowie neoplatoñscy,
znajduj¹c w nim Ÿród³o najstarszej tradycji teologicznej hellenizmu.
Sarapion przyjmowa³ w swoim domu jedynie innego „boskiego mê¿a”, filozofa
Izydora (ok. 445/450-520), którego bogowie zes³ali na ziemiê równie¿ po to, by ukazaæ
ludziom, jak powinien wygl¹daæ cz³owiek doskona³y, „bêd¹cy sam¹ dusz¹”, a nie zaledwie
dusz¹ z³¹czon¹ ze zniszczalnym cia³em, ten, który przyby³ na ziemiê ze znacznie lepszego,
bo niebiañskiego miejsca3. Owa „boskoœæ” Izydora uwidocznia³a siê nawet w jego fi-
zycznym wygl¹dzie. Jego postaæ naznaczona by³a powag¹, godnoœci¹ i dostojeñstwem
w³aœciwym dla mêdrca, jego nieco kwadratowa twarz przypomina³a œwiête oblicze Her-
mesa, a jego oczy pe³ne by³y i czarownego wdziêku Afrodyty, i m¹droœci Ateny. Od-
zwierciedla³o siê w nich prawdziwie piêkno jego duszy, bo by³y wizerunkiem bóstwa
w niej mieszkaj¹cego. Izydor posiad³ znajomoœæ teurgicznego neoplatonizmu podczas
studiów u „wielkiego” Proklosa w Atenach w latach 70-tych V wieku i odt¹d zawsze za
swoich „boskich” mistrzów z przesz³oœci uwa¿a³ Pitagorasa i Platona, a z czasów mu
bli¿szych Jamblicha, Plutarcha, Syrianosa i oczywiœcie swojego nauczyciela Proklosa.
PóŸniej, ok. 493 roku, pe³ni³ nawet przez krótki czas w Atenach funkcjê Diadocha
Szko³y Ateñskiej.
Damaskios podkreœla, ¿e Izydor by³ obdarzony nadzwyczajnym darem dywinacji,
doznawa³ proroczych snów, wywo³ywa³ epifanie bogów i dokonywa³ innych praktyk
teurgicznych. Nie zainteresowany zupe³nie sprawami ziemskimi, jak Sarapion ¿yj¹cy
z dala od œwiata, apolityczny (apragmon) wykorzystywa³ ka¿d¹ okazjê, by oddawaæ siê
mistycznej kontemplacji, upajaj¹c siê czystoœci¹ idei platoñskich i tajemnicami filozofii
Platona, któr¹ interpretowa³ w wersji nadanej jej przez „boskiego i wielkiego” Jamblicha
z Chalcis. Izydor, podobnie jak Sarapion, którego zreszt¹ Izydor traktowa³ nie tylko
z zachwytem, jakim darzy uczeñ mistrza, ale uwa¿a³ za ojca, nie poœwiêca³ równie¿
czasu na czytanie rozlicznych ksi¹¿ek. S¹dzi³ bowiem, ¿e nie daje to m¹droœci, a tylko
pogr¹¿a cz³owieka w wieloœci zwodniczych opinii i zakrywa dostêp do jednej i niezmien-
nej prawdy. Izydora te¿, Sarapion uczyni³ swoim spadkobierc¹ nie tylko dlatego, ¿e sam
nie mia³ rodziny, ale równie¿ z tej przyczyny, ¿e jedynie Izydor by³, wed³ug niego, godny
odziedziczenia jego maj¹tku tzn. tych dwóch czy trzech ksi¹¿ek, które posiada³.

3
Na temat Izydora vide: PH, s. 32-36; frag. 5-38 (s. 83-121) Athanassiadi.
„Boscy mê¿owie” i polityka 367

Natomiast jako kogoœ diametralnie ró¿nego od Sarapiona ukazuje nam Damaskios


w swojej Historii filozofii pogañskiego intelektualistê, nauczyciela literatury, poetê, teurga
i profetê Pamprepiosa z Panopolis (440-484)4. Pamprepios jako wêdrowny nauczyciel
literatury – grammatikos przyby³ do Aten ok. 465/470, zaproszony przez miejscowego
arystokratê i patrona ateñskich intelektualistów Teagenesa. Naucza³ tutaj z powodzeniem
przez kilka lat, jednoczeœnie studiuj¹c nauki filozoficzne u Proklosa. W 476 roku skonflikto-
wany z Teagenesem przeniós³ siê do Konstantynopola gdzie, dziêki poparciu wp³ywowego
wodza i magistra officiorum cesarza Zenona Izauryjczyka Illusa, zosta³ zatrudniony jako
profesor literatury z pañstwowym uposa¿eniem5. Pozbawiony protektoratu Illusa, który
powróci³ w 478 roku do Izaurii, popad³ w powa¿ne k³opoty w Konstantynopolu, oskar¿ony
o magiê i knowania przeciw w³adzy cesarskiej. Skazany na wygnanie do Pergamonu
wkrótce zosta³ wezwany przez Illusa do Izaurii, gdzie sta³ siê jego najbli¿szym doradc¹.
Po powrocie Illusa do stolicy w 478 roku Pamprepios osi¹gn¹³ wysokie urzêdy dworskie.
Uzyska³ stanowisko kwestora sacrii palatii, nastêpnie honorowego konsula i wreszcie
godnoœæ patrycjusza, co dawa³o mu powa¿ne wp³ywy w krêgach dworskich cesarza
Zenona i znamienn¹ pozycjê polityczn¹ wœród elity cesarstwa. Gdy w 482 r. Illus ponownie
opuœci³ Konstantynopol i uda³ siê na Wschód jako magister militum per Orientem z roz-
szerzonymi uprawnieniami, Pamprepios uda³ siê tam wraz z nim jako jego polityczny
doradca i wspó³pracownik.
Z ramienia Illusa odby³ w 481/482 podró¿ do rodzinnego kraju i odwiedzi³ Aleksan-
driê. Damaskios podkreœla, ¿e w czasie tego pobytu zachowywa³ siê w sposób ostenta-
cyjnie wynios³y, otoczony œwit¹ dworaków akcentowa³ wa¿noœæ i dostojeñstwo swojej
urzêdowej pozycji, chc¹c przy tym przenikn¹æ do krêgów pogañskich i zachêciæ je do
wspó³pracy z Illusem przeciw cesarzowi Zenonowi. Illus bowiem, którego stosunki z cesa-
rzem stale siê pogarsza³y, przygotowywa³ zamach polityczny i szuka³ sprzymierzeñców.
Pomimo tego, ¿e Pamprepios spotka³ siê z wybitnymi filozofami nauczaj¹cymi w Alek-
sandrii: Izydorem, cynikiem Salustiosem, mo¿e nawet Sarapionem, jego obietnice resty-
tucji pogañstwa, za cenê poparcia Illusa przez krêgi póŸnohelleñskich intelektualistów,
nie odnios³y skutku. W 484 r. dosz³o do otwartego konfliktu miêdzy cesarzem Zenonem
i Illusem i ostatecznie buntu Illusa na Wschodzie. Na kontrcesarza wybra³ Illus dowódcê
wojsk trackich i patrycjusza Leoncjusza, a Pamprepios zosta³ obdarzony wysok¹ funkcj¹
magister officiorum u jego boku i towarzyszy³ mu w jego dzia³aniach, pe³ni¹c te¿ rolê
nadwornego jasnowidza i wró¿bity. Bunt Illusa i uzurpacja Leoncjusza zosta³y jednak
za¿egnane, ich wojska pokonane pod Antiochi¹, natomiast przywódcy buntu schronili siê
do twierdzy Papirion w Izaurii, która po 4-letnim oblê¿eniu zosta³a w 488 roku zdobyta.
Pamprepios zosta³ skazany na œmieræ w twierdzy ju¿ w 484 roku pod zarzutem zdrady na
rzecz cesarza Zenona. Œciêto mu g³owê, wystrzelono j¹ z katapulty do obozu wroga,
a cia³o zrzucono ze ska³y6. Nie jest znana prawdziwa przyczyna ani treœæ tych oskar¿eñ,
ale, jak mo¿na przypuszczaæ, prawdopodobnie chodzi³o o to, ¿e jego przepowiednie
dotycz¹ce powodzenia dzia³añ Illusa nie spe³ni³y siê i na niego zrzucono winê za klêskê
uzurpacji.

4
PH, fragm. 112-115 (s. 268-278) Athanassiadi.
5
Na temat losów i dzia³alnoœci politycznej Pamprepiosa vide: KASTER (1988), s. 329-332, nr 114; SALAMON
(1994), s. 163-195; PLRE II, s.v. Pamprepius (s. 825-828).
6
PH, frag. 115 C (s. 278) Athanassiadi.
368 MARIA DZIELSKA

Damaskios nie czu³ ¿adnej litoœci wobec Pamprepiosa, pomimo tego, ¿e Pamprepios
by³, podobnie jak Damoskios, poganinem otwarcie przyznaj¹cym siê do wyznania przodków
i g³osi³ w Aleksandrii i mo¿e te¿ w miastach Syrii i Azji Mniejszej, a tak¿e w Atenach
(w których dzia³ali znani mu filozofowie i retorzy pogañscy), restytucjê pogañstwa
i przywrócenie wp³ywów dawnych elit. Damaskios opisuje jedynie negatywne reakcje,
jakie wzbudza³ Pamprepios wœród filozofów aleksandryjskich i brak jakiegokolwiek
uznania z ich strony i zrozumienia dla jego planów. I co wiêcej, t³umaczy nam, dlaczego
czuli oni wstrêt do tego neoplatoñskiego teurga. By³ bowiem dla nich wcieleniem tego,
co niszczy sam¹ substancjê filozofii, zak³óca jej jednorodnoœæ, zabija ortodoksyjny hellenizm
z jego umiarem i g³êbi¹, sprowadzaj¹c na miejsce wiedzy chaos, zamiast cnoty samowolê,
w miejsce boskoœci nicoœæ ziemskiego wiêzienia. Ambitny, pyszny, przewrotny, ulegaj¹cy
¿¹dzom, poch³oniêty sporami politycznymi Pamprepios jest dla Damaskiosa nie tylko
antytez¹ cz³owieka „kronijskiego”, ale co wiêcej „besti¹ bardziej pokrêtn¹ i dzik¹ ni¿
sam Tyfon”7. A wiêc w opinii Damaskiosa zadawa³ on jeszcze wiêkszy gwa³t greckim
normom ni¿ chrzeœcijanie, których w krêgach inteligencji póŸnohelleñskiej przyrównywa³o
siê do mitologicznych potworów – Tyfonów, Gigantów, Tytanów i Cyklopów, uosabiaj¹cych
nieokie³znane si³y irracjonalnoœci, po¿¹dliwoœci i wystêpku. Zdradliwy i przewrotny Pampre-
pios8 chcia³, zdaniem Damaskiosa, pod tanimi has³ami odrodzenia pogañstwa i z pomoc¹
zacnej sztuki diwinacji przeci¹gn¹æ na stronê buntownika Illusa i uzurpatora Leoncjusza,
niekryj¹cych siê zreszt¹ ze swoim gorliwym chrzeœcijañstwem, intelektualistów pogañskich9.
Nie uda³o mu siê to, bo tacy filozofowie jak „boski” Izydor poznali siê na jego knowaniach
i przewrotnych d¹¿eniach do manipulowania ludŸmi starej wiary dla w³asnych niejasnych
planów politycznych u boku Illusa. Izydor unika³ wiêc Pamprepiosa jak cz³owieka „opêta-
nego przez Furie” i ze wstrêtem odrzuci³ jego propozycje wsparcia buntu Illusa10. Wiedzia³
przecie¿ o tym, ¿e namawiaj¹c pogan do udzia³u w przedsiêwziêciu politycznym, w którym
nie mogli odegraæ ju¿ wiêkszej roli, Pamprepios narazi³by na œmiesznoœæ pogañskie dziedzic-
two i jeszcze bardziej zagrozi³ jego i tak ju¿ zamieraj¹cej egzystencji.
Oskar¿aj¹c Pamprepiosa o zdradê interesów pogan i opisuj¹c ze wstrêtem postaæ
tego filozofa, Damaskios chce te¿ powiedzieæ, ¿e filozof nie mo¿e osi¹gn¹æ doskona³oœci
duszy w rozdarciach ziemskiego œwiata, bêd¹c jak Pamprepios niewolnikiem dóbr docze-
snych, lecz jednoczeœnie nie odmawia kategorycznie filozofom prawa do ¿ycia aktywnego,
do postawy czynnej w przestrzeni spo³ecznej. I chocia¿ uwa¿a³, jak przysta³o na ortodok-
syjnego filozofa póŸnoplatoñskiego, ¿e ¿ycie w apragmosyne eudaimon11, w szczêœliwej
bezczynnoœci kontemplacji, jest idea³em filozofa, to jednak znajdujemy w jego dziele
stwierdzenia, w których dawa³ do zrozumienia, ¿e polityka i praktyka z ni¹ zwi¹zana, jest
dla filozofa wa¿n¹ dziedzin¹. Pozwala mu na podejmowanie wyborów, uczy go odró¿-
niaæ prawdê od fa³szu, dobro od z³a, daje mu szczególn¹ mo¿noœæ ukazania cnót sprawie-
dliwoœci, mêstwa i panowania nad sob¹12. Pokazali te cnoty przecie¿ opisywani przez

PH, frag. 112 A (s. 268).


7

8
Jako zdradliwego, przewrotnego i rozwi¹z³ego przedstawia Pamprepiosa tak¿e Retoriusz w: Catalogus
Codicum Astrologorum Graecorum. Codices Parisini, t. 8/4, Bruxelles 1922, s. 221 i 223.
9
Por. SALAMON (1994), s. 180-181; 187-194.
10
PH, frag. 113 O-R (s. 274) Athanassiadi.
11
PH, frag. 108, 20 (s. 260).
12
PH, frag. 124 (s. 286).
„Boscy mê¿owie” i polityka 369

niego w Historii filozofii filozofowie i retorzy aleksandryjscy, na których spad³y przeœla-


dowania w latach 488/489 po st³umieniu buntu Illusa, prowadzone przez patriarchê
Piotra III Mongosa i legata cesarskiego Nikomedesa, do czego niew¹tpliwie przyczyni³a
siê wywrotowa propaganda i antycesarska dzia³alnoœæ Pamprepiosa w tym mieœcie.
Niezwykle rozgoryczny perfidi¹ Pamprepiosa Damaskios opisuje losy przeœladowanych
pogan, niewinnych ofiar jego politycznego szalbierstwa i ¿¹dzy w³adzy. M³ody jeszcze
wówczas Damaskios ukrywa³ w swoim domu swego mistrza Izydora podejrzewanego
o poparcie spisku Illusa z racji swojej znajomoœci z Pamprepiosem. Obydwaj jednak
musieli uciekaæ z Aleksandrii i po d³ugiej wêdrówce przybyli w 489 r. do Aten ciesz¹cych
siê jeszcze niezale¿noœci¹ swoich szkó³ i stanowi¹cych bastion ostatnich Hellenów. Ci
filozofowie i retorzy, którzy pozostali w Aleksandrii, nie uchronili siê jednak przed
ró¿nymi szykanami. Julian, brat Damaskiosa, zosta³ okrutnie wych³ostany, poniewa¿ nie
chcia³ zdradziæ miejsca pobytu Izydora i brata. Bity i torturowany nie ugi¹³ siê jednak,
a tylko zamanifestowa³ swoim oprawcom helleñsk¹ cnotê niewzruszonoœci i panowania
nad sob¹. Kierownik s³awnej szko³y retorycznej w Aleksandrii Horapollon M³odszy,
zwany przez chrzeœcijan Psychapollo („zwodziciel dusz”) i jego stryj, filozof Heraiskos
zostali uwiêzieni i tak¿e poddani torturom. Oni bowiem równie¿ nie chcieli wskazaæ
kryjówki Izydora. Horapollon M³odszy po wyjœciu z wiêzienia musia³ opuœciæ Aleksan-
driê, a póŸniej zmêczony szykanami i dodatkowo jeszcze k³opotami natury osobistej,
porzuci³ wierzenia przodków i przyj¹³ chrzeœcijañstwo. Jego szko³a, która wyda³a w V
wieku s³ynnych intelektualistów pogañskich, a tak¿e i chrzeœcijañskich, przesta³a funk-
cjonowaæ. Heraiskos ukrywa³ siê w domu s³ynnego lekarza aleksandryjskiego i oddanego
poganina Gessiosa z Petry i tutaj z udrêki, osaczenia i strachu szybko zmar³. Swoj¹
pozycjê i nauczanie utrzyma³ natomiast w Aleksandrii filozof Ammonios, tak¿e nauczyciel
Damaskiosa i kierownik miejskiej katedry filozofii w Aleksandrii. Uda³o mu siê prze-
trwaæ ten okres za cenê – jak twierdzi³ Damaskios – zdrady swoich kolegów i idea³ów
filozoficznych, dlatego Damaskios nie szczêdzi³ mu w swoim dziele s³ów potêpienia, podkre-
œlaj¹c jednoczeœnie, ¿e w wiêkszoœci filozofowie aleksandryjscy zachowywali siê godnie i do
koñca bronili przed chrzeœcijañskimi przeœladowcami dziedzictwa przesz³oœci13.
Dzia³o siê tak dlatego, ¿e równie¿ filozofowie neoplatoñscy, wbrew opiniom o ich
separatyzmie, marginalizacji, poczuciu znikomoœci spraw nale¿¹cych do porz¹dku ¿ycia
wobec szczêœcia samotnej kontemplacji Jednego14, przeciwstawiali siê w³adzy, sprzeci-
wiali siê akcjom prowadzonym przez pañstwo wobec ich nauczania, ¿¹dali tolerancji dla
tradycyjnych kultów, kwestionowali antypogañsk¹ legislacjê. Powy¿ej wspomniani alek-
sandryjscy myœliciele swoj¹ postaw¹ dowodzili tej starej prawdy, potwierdzonej przez
ich licznych poprzedników walcz¹cych z tyrani¹ rz¹dz¹cych, ¿e wolnoœæ helleñskiego
filozofa manifestuje siê tak¿e w politycznym dzia³aniu, w braku lêku przed kaŸni¹ i pogar-
d¹ wobec œmierci z rêki politycznego przeœladowcy15. Tak wiêc mêdrzec póŸnoplatoñski
nie tylko opiera³ siê przeœladowaniom, broni¹c greckiej m¹droœci i obrzêdowoœci, lecz
równie¿ podejmowa³ trud porz¹dkowania rzeczywistoœci spo³ecznej. Nawet Izydor, który

13
Na temat oporu filozofów zob. PH, fragg. 117 A-C; 118 A-B; 119 G; 122 A-B, D (s. 278-280; 280; 282;
284) Athanassiadi.
14
FOWDEN (1982), s. 54-59.
15
Por. DZIELSKA (2004a).
370 MARIA DZIELSKA

jak Damaskios nie wykazywa³ postawy czynnej w sprawach politycznych, powiada³, ¿e


filozof powinien oddawaæ siê polityce na miarê swych mo¿liwoœci. Uczestnictwo bo-
wiem w ¿yciu praktycznym, zewnêtrznym, jak powtarza³ Izydor za Pitagorasem, jest t¹
dzielnoœci¹, która wiedzie ku cnotom wy¿szym, nadprzyrodzonym i najwy¿szej wiedzy
(megiston mathema), urzeczywistniaj¹cej siê we wspomnianym wy¿ej ideale homoiosis
theo – autokreacji cz³owieka na podobieñstwo boga16.
Tak wiêc afirmacja teoretycznej kontemplacji i samowystarczalnoœci mêdrca nie
oznacza³a u wiêkszoœci filozofów neoplatoñskich, tak¿e postjamblichejskich, obalenia
starego helleñskiego postulatu uczestnictwa w polityce, a tylko wyznacza³a im odmienn¹
ni¿ dotychczas drogê do objêcia czynnej roli w sprawach praktyczno-pañstwowych.
Filozof musia³ najpierw fundamentalnie przekszta³ciæ swoj¹ duszê, wysi³kiem poznaw-
czym i ¿arliw¹ pobo¿noœci¹ osi¹gn¹æ kolejne stopnie cnót udoskonalaj¹cych, zamieniæ
siê w cz³owieka boskiego. ¯ycie polityczne bowiem nie by³o, ich zdaniem, antytez¹ owej
asymilacji cz³owieka z bogiem, tylko w jakimœ stopniu spe³nieniem tego idea³u w trudzie
porz¹dkowania rzeczywistoœci spo³ecznej wedle boskiego wzoru. Tym torem nie poszed³
jednak Pamprepios, który tylko powierzchownie posiada³ cechy „boskiego mê¿a”, nie
s³u¿y³ dobru wspólnemu przez uczestnictwo w Dobru najwy¿szym, nie dzieli³ siê nim
z innymi, lecz destruowa³ i rujnowa³ je, g³osz¹c w miejsce prawdy fa³szywe mniemania
i z³o, zaœlepia³ dusze, a nie wyprowadza³ je z ciemnoœci.
D.J. O’Meara17, analizuj¹c polityczn¹ teoriê w pismach neoplatoników od Plotyna
do Simplikiosa i Dawida, przekonuj¹co pokazuje w swojej nowatorskiej, na tle dotych-
czasowych pogl¹dów badaczy neoplatonizmu, ksi¹¿ce, ¿e nie ma obcoœci miêdzy metafi-
zyk¹ i filozofi¹ polityczn¹ w neoplatonizmie, a ¿arliwie broniony przez reprezentantów
tego kierunku cel filozoficznej konwersji, odczytywany zwykle jako odsuniêcie siê od
œwiata i aktywnoœci politycznej, w rzeczywistoœci zawiera w sobie mo¿liwoœæ i koniecz-
noœæ tak spekulacji teoretycznej na temat polityki jak uczestnictwa w ¿yciu politycznym.
Patrz¹c z tej perspektywy na stosunek do œwiata zjawisk politycznych „boskich mê¿ów”
póŸnego platonizmu, dzia³aj¹cych w miastach egejskich i na Wschodzie greckim od IV
do VI wieku, odkrywamy, ¿e ta idea dla wielu z nich by³a bliska, stanowi³a przedmiot ich
filozoficznego dyskursu i decydowa³a o ich spo³ecznych zachowaniach. Uwa¿ali oni, poza
eskapistami jak Sopater i Izydor, ¿e wielki wysi³ek poznawczy i etyczny wiod¹cy ich
dusze poprzez kolejne stopnie cnót udoskonalaj¹cych, od cnót politycznych poprzez
oczyszczaj¹ce do teoretycznych (a nawet teurgicznych)18, od wiedzy praktycznej do
teoretycznej19, koñcz¹cy siê przebóstwieniem duszy, nak³ada na nich jednak równie¿
obowi¹zek wobec ziemskiej, zmiennej rzeczywistoœci. Filozof, którego uwaga zwrócona
by³a przede wszystkim na odwracanie duszy od œwiata materii, czu³, ¿e w swoim „bogo-
podobieñstwie” jest zobowi¹zany do „zejœcia w dó³”, na poziom postaw czynnych, ¿e
musi podj¹æ trud uporz¹dkowania rzeczywistoœci politycznej, ¿e zobowi¹zany jest do
tego, aby swoj¹ bosk¹ wiedzê objawiaæ dalej, przekazywaæ blask kosmicznej sprawiedli-
woœci tym, którzy stoj¹ ni¿ej od niego, demonstrowaæ swoj¹ doskona³oœæ, zajmuj¹c siê

16
PH, frag. 26 AB (s. 103) Athanassiadi.
17
O’MEARA (2003). Poprzednio (1992) i jego najnowszy artyku³ (2004).
18
Zob. DZIELSKA (2002), s. 10-17.
19
Por. O’MEARA (2003), part I, s. 29-68.
„Boscy mê¿owie” i polityka 371

pozornie znikomymi problemami polityki i pañstwa. I tak wierzyli oni, ¿e filozof, który
pozyska³ ju¿ wiedzê u samego Ÿród³a i odbija boskie œwiat³o, winien tak¿e powróciæ,
je¿eli okolicznoœci tego ¿¹daj¹, do ¿ycia praktyki politycznej i pe³niæ wobec œwiata
reformatorsk¹, opatrznoœciow¹ i prawodawcz¹ funkcjê, dokonuj¹c dzie³a przebóstwienia
politycznej rzeczywistoœci.
Platoñska idea „filozofa-króla” nie traci wiêc i w póŸnym platonizmie swojego
blasku, i „boski” filozof tego okresu spogl¹da nadal na ten œwiat, jako na miejsce swojej
interwencji, pozytywnego czynu i walki o raj utracony dla ludzi, którzy zwykle pozbawieni
orientacji transcendentnej s¹ wydani na ³up niewiedzy i moralnego z³a. Filozofowie po-
stjamblichejscy powtarzaj¹ wiêc za Platonem i myœlicielami stoicko-cynickimi, ¿e funkcj¹
prawdziwego filozofa jest równie¿ rz¹dzenie ludŸmi lub przynajmniej stanie u boku
w³adcy i czuwanie nad jego m¹droœci¹ etyczn¹ i polityczn¹, pe³nienie funkcji urzêdni-
czych czy doradczych w swoim mieœcie. Dlatego nawet Plotyn, który wo³a³, ¿e trzeba
uciekaæ st¹d jak najprêdzej, bo tutaj znajduje siê siedlisko z³a i miejsce oddalenia od
boga, a jednoczeœnie docenia³ znaczenie cnót politycznych w procesie dywinizacji du-
szy20, okazywa³ spo³eczne sk³onnoœci 21, utrzymywa³ kontakty w cesarzami, liczy³ na ich
poparcie, interesowa³ siê do pewnego stopnia polityk¹ cesarstwa. Uda³ siê wraz z Gor-
dianem III na wyprawê przeciw Persom w 243 roku nie tylko po to, by zapoznaæ siê
z persk¹ i indyjsk¹ myœl¹ i religijnoœci¹22, lecz równie¿ by pe³niæ rolê duchowego przewod-
nika cesarza i doradcy, kszta³towaæ go w cnotach, a szczególnie, jak mo¿na przypuœciæ,
utwierdzaæ w virtus bellica na polu walki i wobec trudów ¿ycia ¿o³nierskiego.
W krêgu Plotyna w Rzymie nie brakowa³o senatorów i ludzi kszta³tuj¹cych politykê
Rzymu, ale specjalnymi wzglêdami darzy³ Plotyna cesarz Publiusz Licyniusz Gallienus
i jego ¿ona Salonina. Cesarz obieca³ mu nawet ziemiê i fundusze na odbudowanie
w Kampanii, istniej¹cego ju¿ tutaj niegdyœ, miasta filozofów (mo¿e nale¿¹cego do jakiejœ
wspólnoty pitagorejskiej), które mia³o nosiæ miano Platonopolis23. Oparte na plotyñskiej
interpretacji Pañstwa i Praw Platona mia³o siê to „miasto Platona” rz¹dziæ si³¹ zalet
moralnych swoich wspó³obywateli, prowadzonych przez w³adaj¹cych nim mêdrców do
coraz bardziej boskiego ¿ycia. O modelu politycznych reform mia³a tutaj decydowaæ
neoplatoñska metafizyka i teologia, która, jak mówiliœmy wy¿ej, traktowa³a ¿ycie poli-
tyczne jako œrodek do przebóstwienia cz³owieka. Nie ulega wiêc w¹tpliwoœci, ¿e równie¿
Plotyn, jak dowodz¹ tego prace O’Meary24, chocia¿ nie pe³ni³ ¿adnych urzêdów, by³
zainteresowany idea³ami greckiej myœli politycznej, konstruowa³ teoriê pañstwa i chcia³
j¹ wcielaæ w ¿ycie. Nie uda³o mu siê to nie dlatego, ¿e w zasadzie nie dostrzega³ on
¿adnego zwi¹zku miêdzy metafizyk¹ swojego systemu i praktyczn¹ filozofi¹, tylko pra-
gn¹³ ¿ycia w ca³kowitej prywatnoœci i, jak chce np. M. Edwards25, odrzuca³ wszystko,
w swoim radykalizmie szukaj¹c jedynie ekstatycznej „ucieczki samotnika do Samotnika”.
Stanê³y na przekór temu projektowi jakieœ krêgi dworskie, ich zawistni, antyintelektualni
i niedoceniaj¹cy potrzeby umocnienia kultury helleñskiej w Rzymie reprezentanci26.
20
Por. Enneady I 2 (19) 1.
21
Porfiriusz, Vita Plotini 9.
22
Vita Plot. 3, 15-17; na ten temat zob. RAWSON (1989), s. 233-257.
23
Vita Plot. 12.
24
Tak¿e np. SCHOTT (2003), s. 501-531.
25
EDWARDS (1994), s. 137-147.
26
Vita Plot. 12.
372 MARIA DZIELSKA

Pomimo tego, ¿e nie uda³o siê Plotynowi za³o¿enie Platonopolis, jak niegdyœ Plato-
nowi przekszta³cenie tyranii sycylijskiej w pañstwo mêdrców, to jednak nastêpcy Plotyna
tacy jak: Jamblich, Sopatros II, Hierokles z Aleksandrii, Olympiodoros, Simplikios
teoretyzowali dalej na temat wartoœci ¿ycia politycznego jako wa¿nego etapu wiod¹cego
do przebóstwienia duszy i o zaletach dobrego w³adcy27, a inni z nich oddawali swoj¹
wiedzê o sprawach boskich i ludzkich s³u¿bie wobec swojej ziemskiej ojczyzny. I tak
ulubiony uczeñ Jamblicha z Chalcis i jego nastêpca w szkole w Apamei syryjskiej teurg
Sopater I opuœci³ filozoficzne otium apamejskiego œrodowiska i wybra³ drogê politycznej
pos³ugi na dworze w Konstantynopolu. Pamiêtaj¹c, ¿e funkcj¹ prawdziwego filozofa jest
czuwanie nad m¹droœci¹ polityczn¹ i etyczn¹ w³adcy, stan¹³ u boku monarchy – cesarza
Konstantyna Wielkiego. Ju¿ wczeœniej, bo jeszcze za ¿ycia Jamblicha, przebywa³ Sopa-
ter na dworze Augusta Licyniusza w Nikomedii28, lecz prawdziwie to dopiero Konstan-
tyn potraktowa³ go jako swego najbli¿szego przyjaciela i doradcê. Sopater jako filozof –
kap³an (telestes) bra³ udzia³ razem z cesarzem w pogañskich rytach sakralnych podczas
oficjalnej dedykacji Nowego Rzymu – miasta Konstantyna 11 maja 330 roku.
Z racji swojej m¹droœci i potêgi intelektualnej cieszy³ siê takim zaufaniem i podzi-
wem cesarza, ¿e – jak donosi nam Eunapiusz29 – cesarz sadza³ go po swojej prawej rêce,
tu¿ przy swoim tronie, co by³o rzecz¹ dot¹d niespotykan¹ i budz¹c¹ powszechne zdzi-
wienie, i publicznie zasiêga³ jego rady w sprawach pañstwowych. Sopater I przyby³ na
dwór Konstantyna po to, by przypominaæ cesarzowi o wiernoœci wobec religii przodków
i niew¹tpliwie przyj¹³ na siebie obowi¹zek ratowania, w jego mniemaniu przeœladowanej
przez Konstantyna, starej kultury przed „chrzeœcijañskim nieszczêœciem”, jak je w krê-
gach neoplatoñskich wówczas nazywano. Jednoczeœnie ucz¹c go cnoty powœci¹gliwoœci,
bêd¹cej warunkiem rozwa¿nego sprawowania w³adzy, nie waha³ siê, kszta³tuj¹c Kon-
stantyna w m¹droœci monarchicznej, piêtnowaæ jego wystêpków. Czytamy w Historii
Koœcio³a Hermiasza Sozomena30, ¿e to w³aœnie Sopater powiedzia³ Konstantynowi po
zabójstwie Kryspusa, ¿e nie istnieje ¿aden sposób na oczyszczenie siê z morderstwa
syna. Nie trwo¿¹c siê o swój los, wytkn¹³, spêtanemu tyrani¹ namiêtnoœci i gniewu,
cesarzowi haniebnoœæ jego postêpku i zdyskredytowa³ jego nadzieje na oczyszczenie siê
i zapomnienie o zbrodni. Dlatego Eunapiusz chêtnie porównuje Sopatra do Sokratesa
zarówno z racji jego duchowej i umys³owej doskona³oœci jak i jego braku lêku przed
œmierci¹. Jednak¿e owo „zejœcie” Sopatra z rzeczywistoœci boskiej do œwiata ludzkiej
niedoskona³oœci, bezbo¿noœci i wystêpku skoñczy³o siê dla niego tragicznie. Zosta³ oskar-
¿ony przez zawistnego, o jego pozycjê na dworze prefekta pretorium Wschodu, Ablabiusza
i innych urzêdników dworskich o szkodliwe dla pañstwa praktyki pogañskie, o z³owieszcz¹
mageia/ goeteia, której uprawianie, jak dobrze wiedzia³ Ablabiusz, by³o zakazane przez
Konstantyna edyktami wydanymi ju¿ w latach 317-319. Zarzucono wiêc Sopatrowi, ¿e
z pomoc¹ swojej „wy¿szego rzêdu m¹droœci” powstrzyma³ wiatry i spowodowa³, ¿e
okrêty wioz¹ce zbo¿e do Konstantynopola nie mog³y dotrzeæ do stolicy. T³umowi przed-
stawiono Sopatra – kap³ana neoplatoñskiej teozofii, jako zwyk³ego maga czy goetê,
manipuluj¹cego przy pomocy demonów si³ami przyrody i Konstantyn, który doskonale

27
O’MEARA (2003), passim; zob. te¿ idem (1992), s. 510.
28
Na temat Sopatra I zob. OLSZANIEC (2000), s. 183-194; PENELLA (1990), s. 49-53.
29
VS VI 2-3, 462-464 Giangrande.
30
Historia Koœcio³a I 5.
„Boscy mê¿owie” i polityka 373

wiedzia³, ¿e Sopater jest teurgiem, a nie szarlatanem rzucaj¹cym szkodliwe czary i zaklêcia,
z obawy przed zamieszkami aprowizacyjnymi w stolicy, wyda³ go na œciêcie. Eunapiusz
nie mo¿e mu zapomnieæ tego, ¿e pos³ucha³ podszeptów i intryg wroga tradycyjnej religii
i kultury chrzeœcijanina Ablabiusza i cieszy siê w swoim dziele z tego, ¿e i Konstantyna,
i Ablabiusza dosiêg³a karz¹ca rêka sprawiedliwoœci31.
Ten sam obowi¹zek „królowania” na³o¿ony przez neoplatoñczyków na filozofów
obejmuje w ich szkole równie¿ filozofuj¹ce kobiety. Zosta³y one przecie¿ w³¹czone przez
Platona w jego Pañstwie do klasy rz¹dz¹cych w idealnym pañstwie, zrównane z mê¿czy-
znami w cnotach, uzdolnieniach, umiejêtnoœciach politycznych i spo³ecznych. St¹d tacy
filozofowie póŸnoplatoñscy jak Jamblich, Proklos, Teodor z Asine bronili platoñskiej
idei podobieñstwa obu p³ci i ich równego dostêpu do edukacji i obowi¹zków publicz-
nych32. I dlatego te¿ szko³y póŸnoplatoñskie, zorganizowane wedle regu³ pitagorejskich
i broni¹ce „czystoœci” nauki Platona, otworzy³y ramiona równie¿ dla kobiet. „Boscy
mê¿owie” – kierownicy tych szkó³, sukcesorzy Boskich Mistrzów Pitagorasa i Platona
otaczali siê kobietami i dopuszczali je do badañ naukowych i, co wiêcej, niekiedy te
„królowe-filozofki” osi¹ga³y zupe³nie niezale¿ne stanowisko naukowe i zak³ada³y w³asne
krêgi filozoficzne. „Filozofem-królow¹” by³a w po³owie IV wieku w Pergamonie Sozy-
patra, prorokini i jasnowidz, ortodoksyjna kontynuatorka jamblichejskiego teurgicznego
platonizmu, która swoimi natchnionymi wyk³adami doprowadza³a dusze swoich s³uchaczy
do stanu religijnego uniesienia, teurgicznej jednoœci z bogami, do przebóstwienia33. G³ê-
bok¹ wiedzê teurgiczn¹ posiada³a równie¿ neoplatonka Asklepigeneia, córka Plutarcha,
Diadocha Szko³y Platoñskiej w Atenach pierwszej po³owy V wieku. To ona, znaj¹ca, od
dziada Nestoriusza i ojca, sekrety technik teurgicznych wtajemniczy³a wielkiego filozofa
Proklosa w tajniki disciplina theurgica. Asklepigeneia pokaza³a mu, jak nale¿y pos³ugi-
waæ siê ró¿nymi synthemata i symbola i boski kap³an Proklos nauczy³ siê w³adaæ tymi
przedmiotami i posiad³ teurgiczne moce (theurgika energemata). Dziêki jej nauczaniu
dokonywa³ cudów, w³ada³ si³ami natury, prorokowa³34.
Znamy imiona i innych kobiet, chocia¿by z otoczenia Plotyna, które ¿arliwie odda-
wa³y siê filozofii wszelako tylko jedna z nich, Hypatia z Aleksandrii pe³ni³a nie tylko
rolê „boskiej przewodniczki w misteriach filozoficznych” w swojej aleksandryjskiej
szkole, ale równie¿ sta³a, zgodnie z platoñsk¹ tradycj¹, jako filozof-doradca u boku
rz¹dz¹cych Aleksandri¹ i bra³a czynny udzia³ w ¿yciu swojej polis. Naucza³a neoplatoni-
zmu w prywatnej szkole, któr¹ prowadzi³a we w³asnym domu od koñca lat 80-tych,
grupuj¹c w niej studentów nie tylko z Aleksandrii i Egiptu, ale tak¿e z Syrii, Cyrenajki
i Konstantynopola. Obdarzona etyczn¹ doskona³oœci¹, „boska i b³ogos³awiona”, budz¹ca
powszechny szacunek, szczególnie cnot¹ powœci¹gliwoœci (sophrosyne), wiod³a swoich
uczniów po stopniach intelektualnego poznania i przez kolejne stopnie cnót udoskonala-
j¹cych do tego stanu, który stanowi³ telos filozofii, do b³ogostanu obcowania z Jednym35.
Obdarzona talentem retorycznym i dialektycznym g³osi³a równie¿ publiczne wyk³ady,
objaœniaj¹c dzie³a klasyków filozofii w miejskich audytoriach, mieszcz¹cych siê tu¿

31
VS VI 3. 9-13 Giangrande.
32
O’MEARA (2003), s. 73-86, szczególnie s. 83-86.
33
Eunapiusz, VS VI 6. 5-10. 10 Giangrande; na temat „mêczeñstwa” Sopatra I zob. DZIELSKA (2004a), s. 43-44.
34
Marinus, Vita Procli 28, s. 84 Masullo.
35
DZIELSKA (2006), s. 100-127.
374 MARIA DZIELSKA

obok agory, w których brali udzia³ urzêdnicy cesarscy, miejscy archontes, inteligencja
aleksandryjska, poganie i chrzeœcijanie, ¯ydzi. Udawa³a siê do audytoriów ze swojego
domu powozem, jak przysta³o jej godnoœci, ale ubrana w skromny tribon, szary p³aszcz
filozofa. Odwiedza³a równie¿ wp³ywowe osobistoœci w mieœcie, dyskutowa³a z miesz-
kañcami na agorze, pe³ni³a w Aleksandrii rolê patrona i dobroczyñcy. Udziela³a prak-
tycznych rad w sprawach polityki wewn¹trzmiejskiej urzêdnikom miejskim i cesarskim
w oparciu o swoj¹ s³ynn¹ niezale¿noœæ wypowiedzi (parresia), praktyczn¹ m¹droœæ
(phronesis), wy¿szego rzêdu wiedzê i cnoty tak polityczne, jak teoretyczne36. Damaskios
pisz¹c o jej znamienitej pozycji politycznej w mieœcie, podkreœla, ¿e dziêki niej Aleksan-
dria w tym czasie upodobni³a siê do Aten V wieku, gdzie politycy zwykli odwiedzaæ
s³ynnych filozofów i pos³ugiwaæ siê ich radami w sprawach polityki.
Jednak¿e rezygnacja Hypatii z ¿ycia upodobnionego do boskiego na rzecz dzielenia
siê z innymi wiedz¹ o Dobru najwy¿szym, zamiana rzeczy boskich na ludzkie skoñczy³a
siê dla niej dramatycznym niepowodzeniem. Wziê³a bowiem czynny udzia³ w konflikcie
miêdzy w³adz¹ cywiln¹ i koœcieln¹, który wybuch³ po wyborze Cyryla na patriarchê
Aleksandrii w 412 roku. Utrwalaj¹c potêgê patriarchatu w mieœcie, Cyryl najpierw zli-
kwidowa³ koœcio³y Nowacjan i pozbawi³ ich wszelkich praw, a nastêpnie rozpocz¹³
otwart¹ wojnê z ¯ydami. W swej akcji przeciw ¯ydom pos³u¿y³ siê wydarzeniami, które
wywo³ali sami ¯ydzi, z tym tylko, ¿e Cyryl przekszta³ci³ je w brutalne tumulty miêdzy
¯ydami i chrzeœcijanami. Doprowadzi³o to do tragicznych wydarzeñ, rozbojów, mor-
derstw, wandalizmów z udzia³em mot³ochu aleksandryjskiego zawsze sk³onnego do rzezi
i rewolty. Gdy patriarcha przyst¹pi³ do wypêdzania ¯ydów z miasta, przeciwstawi³ mu
siê prefekt Egiptu Orestes, maj¹c poparcie czêœci rady miejskiej, przywódców ¿ydow-
skich i wp³ywowej w mieœcie filozofki, która zmieni³a swoj¹ dotychczasow¹ strategiê
„filozofa stoj¹cego u boku w³adcy” na bardziej aktywne uczestnictwo w sprawach polityki.
Dzieli³a razem z Orestesem przekonanie, ¿e w³adza biskupów nie powinna wkraczaæ
w œwieckie dziedziny, decydowaæ o zakresie w³adzy urzêdników miejskich i cesarskich.
Nie mog³a siê zgodziæ z tym, ¿e patriarcha kwestionuje i nie respektuje zarz¹dzeñ
cesarskiego prefekta, podwa¿a jego autorytet i, co wiêcej, dokonuje samowolnie gwa³tów
w mieœcie, podburzaj¹c do nich awanturniczy i zbrodniczy z natury lud Aleksandrii.
Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e ujawnienie siê frakcji skupionej wokó³ prefekta Egiptu,
w której du¿¹ rolê odgrywa³a Hypatia, obudzi³o przera¿enie Cyryla, krêgów kleru i wier-
nych z nimi zwi¹zanych. Doprowadzi³o to do konsolidacji tej grupy, której cz³onkowie
zmobilizowali swe si³y, aby udzieliæ wsparcia Cyrylowi. Walki stronników jednej i drugiej
strony parali¿owa³y na prze³omie 414 i 415 roku ¿ycie codzienne w mieœcie i funkcjono-
wanie instytucji miejskich. Spirala gwa³tów osi¹gnê³a swoj¹ kulminacjê w brutalnym
morderstwie Hypatii, w marcu 415 roku37. Pos¹dzona o szkodliwy wp³yw na prefekta,
podsycanie jego zatwardzia³oœci i wrogoœci wobec Cyryla, a tak¿e o czary i ba³wochwal-
stwo, zosta³a zamordowana przez podburzony przeciw niej mot³och aleksandryjski,
w którym decyduj¹c¹ rolê odgrywali parabolanie stanowi¹cy rodzaj s³u¿by porz¹dkowej
podlegaj¹cej patriarsze. Ci zbrodniarze, których Damaskios nazywa ludŸmi „zdzicza³ymi
do tego stopnia, ¿e ani zemsta bogów, ani kara ze strony ludzi nie budzi³y ich obaw”38,
36
Sokrates Scholastyk, Historia Koœcio³a VII 15; Damaskios, PH frag. 43 A; E (s. 128-130) Athanassiadi.
37
Sokrates, Historia Koœcio³a, VII 15.
38
PH, frag. 43 E (s. 130) Athanassiadi.
„Boscy mê¿owie” i polityka 375

a Jan z Nikiu w swojej Kronice „t³umem prawdziwie wierz¹cych w Boga”39, na czele


których sta³ Piotr, lektor koœcielny, napadli w centrum miasta na powracaj¹c¹, zapewne
z wyk³adu, Hypatiê i w sposób okrutny zamordowali j¹40. Jej zmasakrowane cz³onki
wywleczono za miasto i spalono. Pomimo tendencyjnego stwierdzenia Jana z Nikiu, ¿e
dziêki zabójstwu Hypatii Cyryl „zniszczy³ ostatnie pozosta³oœci idolatrii w mieœcie” 41,
w œwietle innych Ÿróde³ morderstwo to mia³o ewidentnie polityczny, a nie religijny,
charakter (z oczywist¹ domieszk¹ zawiœci biskupa o wysok¹ pozycjê Hypatii w mieœcie)
i zwi¹zane by³o wewn¹trzmiejskimi walkami i konfliktami miêdzy w³adz¹ œwieck¹ i ko-
œcieln¹ o uprawnienia i wp³ywy polityczne.
Zamordowano Hypatiê wedle panuj¹cego od wieków w Aleksandrii rytua³u ekster-
minacyjnego stosowanego tutaj wobec przestêpców, wywrotowców czy wrogów miasta,
nawet pogañskich idoli zagra¿aj¹cych samej egzystencji miasta42. Jak w przypadku mor-
derstwa biskupa Jerzego w 361 roku i tutaj wleczenie zlinczowanego cia³a Hypatii przez
Aleksandriê symbolizowa³o oczyszczenie miasta od zbrodniczego elementu, a spalenie
cia³a „zbrodniarki” stanowi³o dope³nienie rytu ekspiacji. Taki przeto los spotka³ tê „bo-
sk¹ przewodniczkê”, „najœwiêtsz¹ i godn¹ najwy¿szej czci”, jak j¹ nazywali zapatrzeni
w ni¹ uczniowie, która wiod³a ich do homoiosis theo i theosis, do ca³kowitej konwersji
w kierunku Dobra i Piêkna ostatecznego. Tak nikczemny los dotkn¹³ tê, która, zgodnie
z tym, co dyktowa³a filozofia polityczna póŸnego platonizmu, dzieli³a siê swoim udzia³em
w najwy¿szym Dobru równie¿ przez polityczne dzia³anie, pe³ni¹c z racji swojej wiedzy
i moralnej doskona³oœci opatrznoœciow¹ funkcjê w mieœcie. A jednak, w owej „jaskini”
œwiata materialnego zosta³a wydana na ³up irracjonalnych, chaotycznych potêg, od któ-
rych ju¿ dawno siê odwróci³a, i które na pró¿no znowu pragnê³a udoskonaliæ, i uwolniæ
od ciê¿aru ignorancji, ciemnoœci i zmiennoœci. I one te¿, niszcz¹c jej misjê, pokona³y j¹.
Ten mot³och, któremu chcia³a przybli¿yæ blask „platoñskiego nieba”, to „zwierzê wielkie
i mocne”43, pokaza³ jej swoje prymitywne, zezwierzêcone oblicze, pozbawiony innych
myœli ni¿ œmiertelne i jakichkolwiek aspiracji czy zdolnoœci do myœlenia o rzeczach
boskich.
I pomimo tego, ¿e i inni filozofowie jak Eustatios z Kapadocji, Saturninus Secundus
Salutios – autor dzie³ka O bogach i œwiecie czy nawet, doradzaj¹cy ateñskiej radzie
miejskiej Proklos, Maksimos z Efezu – nauczyciel i doradca Juliana Apostaty, którego
przeznaczenie okaza³o siê równie zgubne jak Sopatra I z Apamei, mniej lub bardziej
oddawali siê czynnoœciom polityczno-urzêdniczym na dworze cesarskim, czy w swoich
rodzinnych miastach, to jednak los Hypatii, ale tak¿e Sopatra I czy nawet kupcz¹cego
wartoœciami filozofii Pamprepiosa, jest dowodem na s³aboœæ idealnego modelu neopla-
toñskiej filozofii politycznej. Za³amywa³ siê on wobec ograniczeñ stawianych boskiemu
filozofowi przez grê polityczn¹ wci¹gaj¹c¹ go w agresywne spory i utarczki, niejasne
interesy, wyzwalaj¹c¹ ¿¹dzê w³adzy i zaszczytów, a wiêc w to wszystko, co filozof, ju¿
u pocz¹tku swej drogi ku transcendentnej doskona³oœci cz³owieka-mêdrca, odrzuca³. Po-
zostaje nam wiêc postawiæ na koniec naszych rozwa¿añ to samo pytanie, które zadaliœmy

39
The Chronicle of John, Bishop of Nikiu, trans. R.H. Charles, Oxford 1916, LXXXIV 100.
40
Na temat okolicznoœci œmierci Hypatii: DZIELSKA (2006), s. 162-170.
41
The Chronicle of John, Bishop of Nikiu, LXXXIV, 102 Charles.
42
Na ten temat zob. DZIELSKA (2004b), s. 31-39.
43
Platon, Pañstwo VI 493a.
376 MARIA DZIELSKA

na pocz¹tku artyku³u, dotycz¹ce mo¿liwoœci podporz¹dkowania ¿ycia politycznego ¿y-


ciu upodobnionemu do boga. Przeprowadzona przez nas analiza prób prze³o¿enia teorii
politycznej na konkretn¹ praktykê i jej realizacjê w rzeczywistoœci spo³ecznej jeszcze raz
stawia przed nami ten problem czy filozof, który uzna³ bezdyskusyjnie wy¿szoœæ nie-
zmiennej rzeczywistoœci duchowej od zmiennego, poch³oniêtego ¿¹dzami œwiata ziem-
skiego, jest zdolny do udzia³u w sprawach ludzkich, czy winien z nich zrezygnowaæ
i pozwoliæ duszy pójœæ „ku temu, co w niej podobne, do niewidzialnego, do boskiego,
nieœmiertelnego i rozumnego, gdzie po przybyciu bêdzie jej przys³ugiwaæ szczêœliwoœæ,
wyzwolonej od tu³aczki, bezmyœlnoœci, obaw, dzikich ¿¹dz i innych rodzajów z³a, w jakie
jest uwik³ane ludzkie istnienie”44.

SUMMARY
‘Divine Men’ and Politics

The paper examines the relation between the political philosophy of Neoplatonism
grounded in its metaphysics and polical practice of the Neoplatonic “divine men” (pagan
philosophers of Late Hellenism active in Greek cities of the Eastern Roman Empire in
Asia Minor, Alexandria and Athens from the 4th to the 6th centuries AD). On the basis of
a few recognized Neoplatonic philosophers (Pamprepios, Sopater I, Hypatia) I argue that,
so eagerly defended by Neoplatonists, the goal of their philosophy, which is the divinisation
of man (theosis), usually was taken to mean a withdrawal from the political sphere, in
reality contains a possibility and, indeed, necessity of both theoretical speculation on
politics and participation in political life. The philosopher who acquired the highest
virtues and attained the assimilation to God, the bliss of communicating with the divine
Good, descends, according to Neoplatonic dogma, back to political level in order to
transform its divine science into political action in the state, where he plays his providential
and reformistic role.
On the other hand, the fate of Sopater and Hypatia is an indication that the ideal
model of the Neoplatonic political theory showed a weakness in confronting the limita-
tions imposed by realities on the political ambition of the godlike philosopher. It may
occur that, like Pamprepius, he betrayed principles and virtues of philosophy. Most
frequently, however, his descent from the divine to the humane ended in his tragic
failure. Contrary to his providential mission he is being defeated by those irrational,
material and carnal powers that he had long before renounced and had in vain tried to
improve and liberate from darkness, ignorance, and evil. This leaves us with the question
if a philosopher who accepted the authority of the immutable outside world should join
the temporal, devaluated of the highest moral standards political practices and events or
give it away and concentrate only on divination and salvation of his soul.

44
Fedon 81a.
„Boscy mê¿owie” i polityka 377

BIBLIOGRAFIA

DZIELSKA M. (2002), Wstêp. Wielki Proklos, [w:] Pro- O’MEARA D.J. (2003), Platonopolis. Platonic Political
klos, Elementy teologii, Warszawa, s. 10-17. Philosophy in Late Antiquity, Oxford.
DZIELSKA M. (2004a), Mêczennicy pogañscy póŸnego O’MEARA D.J. (2004), Simplicius on the Place of the
hellenizmu, [w:] Sympozja Kazimierskie poœwiêcone Philosopher in the City (In Epictetum chap. 32), [w:]
kulturze œwiata póŸnego antyku i wczesnego chrze- Mélanges de l’Université Saint-Joseph LVII. The Greek
œcijañstwa, t. IV: Mêczennicy w œwiecie póŸnego Strand in Islamic Political Thought, Proceedings of
antyku, pod red. B. Iwaszkiewicz-Wronikowskiej the Conference held at the Institute for Advanced Stu-
i D. Próchniaka, Lublin, s. 39-55 (Prace Wydzia³u Hi- dy, Princeton, 16-27 June 2003, Beyrouth.
storyczno-Filologicznego KUL 108). OLSZANIEC S. (2000), Sopatros z Apamei – neoplatoñski
DZIELSKA M. (2004b), Aleksandria – per³a Œródziem- filozof na dworze Konstantyna, [w:] Z antycznego
nomorza czy anus mundi, [w:] Portolana. Studia œwiata. Religio Cultus Homines, Toruñ, s. 183-194.
Mediterranea, vol. I, Kraków, s. 31-39. PENELLA R.J. (1990), Greek Philosophers and Sophists
DZIELSKA M. (2006), Hypatia z Aleksandrii, Kraków. in the Fourth Century A.D. Studies in Eunapius of
EDWARDS M. (1994), Plotinus and the Emperors, Sym- Sardis, Leeds, s. 49-53.
bolae Osloenses 69, s. 137-147. RAWSON E. (1989), Roman Rulers and the Philosophic
FOWDEN G. (1982), The pagan holy Man in late antique Adviser, [w:] M. Griffin, J. Barnes (eds), Philosophia
Society, Journal of Hellenic Studies 102, s. 33-59. Togata I. Essays on Philosophy and Roman Society,
KASTER R.A. (1988), Guardians of Language: The Oxford, s. 233-257.
Grammarian and Society in Late Antiquity, Berke- SALAMON M. (1996), Pamprepiusz z Panopolis – pisarz,
ley-Los Angeles-London. profesor, obroñca pogañstwa w cesarstwie wschod-
O’MEARA D.J. (1992), Vie politique et divinisation nim, [w:] Studia classica et Byzantina Alexandro
dans la philosophie néoplatonicienne, [w:] Sophies Krawczuk oblata, Kraków s. 163-195.
maietores. “Chercheurs de sagesse”. Hommage à SCHOTT J.M. (2003), Founding Platonopolis: The Plato-
Jean Pépin, Paris (Coll. des Études Augustinien- nic Ðïëéôåéá in Eusebius, Porphyry and Iamblichus,
nes. Série Antiquité 131), s. 501-510. Journal of Early Christian Studies 11, s. 501-531.
ROMA CHRISTIANA W ŒWIETLE PERISTEPHANON PRUDENCJUSZA
Beata Blahaczek
(Rzeszów)

Nieprzeliczone popio³y œwiêtych


W mieœcie Rzymie widzia³em (…)1

Czwarte stulecie, zwi¹zane z tzw. prze³omem konstantyñskim przynios³o doœæ znacz¹ce


zmiany w rzymskiej topografii, zw³aszcza na terenie suburbium. Rozpoczêto bowiem wów-
czas, z inicjatywy cesarza i w porozumieniu z biskupami, realizacjê programu maj¹cego
na celu upamiêtnienie miejsc pochówku mêczenników, pe³ni¹cych w coraz wiêkszym
stopniu funkcjê oœrodków ¿ycia religijnego chrzeœcijan2. W rzymskich katakumbach,
pocz¹wszy od prze³omu III i IV stulecia odnaleŸæ mo¿emy oznaki szczególnego trakto-
wania mêczenników3. Przejawia³o siê to, miêdzy innymi w d¹¿eniu do pochówku zmar-
³ych w s¹siedztwie ich grobów (tumulatio ad sanctos)4. Pojawi³y siê tak¿e monumentalne
bazyliki5 przeznaczone dla ceremonii zwi¹zanych z kultem mêczenników, powsta³e ad

1
Prud., Peristeph. XI 1 [CCL 126, 370; PSP 43, t³um. M. Bro¿ek, Prudencjusz Aureliusz Klemens. Poezje,
Warszawa 1987, s. 283]. Wszystkie daty, o ile nie zaznaczono inaczej, odnosz¹ siê do ery po narodzeniu
Chrystusa.
2
Por. CECCHELLI (2001), s. 27-34 (budowle sakralne IV w.); FIOCCHI NICOLAI (2001), (cap. IV – czasy
konstantyñskie); PANI ERMINI (1992), s. 193-202; eadem (1989), s. 847-857; PIETRI (1993), s. 699-705 (bazyliki
rzymskie okresu konstantyñskiego); s. 705-712 (czasy damazjañskie); IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA (2002),
s. 27-31.
3
Pojêcie „katakumb” jako okreœlenia podziemnych cmentarzy pojawi³o siê w IX w. z czasem staj¹c siê
synonimem niemal ka¿dego podziemia powsta³ego, b¹dŸ na skutek naturalnych procesów, b¹dŸ te¿ przez
sztuczne dr¹¿enie. Por. KWIECIÑSKI (1950), s. 62-63. Pierwotnie u¿ywano go tylko na okreœlenie cmentarza œw.
Sebastiana po³o¿onego przy Via Appia, zwanego ad catacumbas (lub in catacumbas). Por. TLL III 588; tak¿e
Lib. Pont. I 11: Mense Januario XIII kal. feb. Fabiani in Calisti et Sebastiani in Catacumbas, co oznacza, ¿e 20
I oddawano czeœæ Fabianowi na cmentarzu Kaliksta i Sebastiana, w miejscu okreœlanym jako in Catacumbas
po³o¿onym przy III kamieniu milowym przy Via Appia; Lib. Pont. I 212: Damazy pragn¹³ byæ pochowany in
Catacumbas ubi iacuerunt corpora sanctorum Petri et Pauli.
4
Por. REEKMANS (1986), s. 245-249. Najstarszy przyk³ad nagromadzenia pochówków ad martyrum
zidentyfikowano w s¹siedztwie grobu biskupa Korneliusza. Tam, ju¿ pocz¹tkiem IV stulecia, œciany by³y tak
wype³nione loculusami, i¿ zachodzi³a koniecznoœæ chowania zmar³ych w grobach wykuwanych w pod³odze
(tzw. formae). Zob. te¿: JASTRZÊBOWSKA (1993), s. 59-68; IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA (2004), s. 153.
5
Wyjaœnienie terminu basilica u¿ywanego w terminologii chrzeœcijañskiej zob. m.in.: EncKat. 2, 149-153;
s.v. Basilique, DACL II 525-602; IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA (1998), s. 26-45. Ju¿ Duchesne zwróci³ uwagê na
ró¿nicê miêdzy ecclesiae, w których zbierano siê celem sprawowania liturgii eucharystycznej oraz basilicae,
w których spoczywa³y relikwie œwiêtych. Rozpoczêcie u¿ytkowania ecclesia jako miejsca kultu nastêpowa³o
wraz z odprawieniem w nim mszy œw.; basilica zawieraj¹ca œwiête szcz¹tki by³a dedykowana. Por. DUCHESNE
(1925), s. 423. O dyskusji na ten temat dziœ zob. m.in.: DEICHMANN (1970), s. 144-169; IWASZKIEWICZ-
WRONIKOWSKA (1998), s. 11-58.
380 BEATA BLAHACZEK

corpus (œw. Piotra na Watykanie6 , œw. Paw³a przy Via Ostiensis7 i inne), exedralne
wzniesione w s¹siedztwie grobów mêczenników poza murami Rzymu (in Catacumbas
aposto³ów Piotra i Paw³a (póŸniej œw. Sebastiana) przy Via Appia, œœ. mêczenników
Marcellina i Piotra przy Via Labicana8, œw. Agnieszki przy Via Nomentana9, œw. Waw-
rzyñca przy Via Tiburtina10), czy te¿ bazylika na terenie coemeterium Callixti, której
za³o¿enie przypisuje siê biskupowi Markowi11. Do wymienionych budowli nale¿y oczy-
wiœcie dodaæ jeszcze jedn¹, a mianowicie basilica Constantiniana, wzniesion¹ przez
Konstantyna na skraju miasta, na terenie dzisiejszego Lateranu 12 , gdzie w 313 r. mia³ siê
odbyæ synod rzymski. W ten sposób Roma Aeternea w przeci¹gu IV w. powoli otoczona
zosta³a miejscami, zyskuj¹cymi status chluby i niemal¿e „wizytówki” miasta.
Hiszpan Prudencjusz, poeta i wysoki urzêdnik, który przebywa³ w Rzymie w latach
401-40313, musia³ wiele s³yszeæ o akcji Damazego „ratuj¹cego” pamiêæ mêczenników
swymi epigramami14. Czytywa³ te¿ zapewne hymny ku czci rzymskich mêczenników: œœ.
Piotra i Paw³a15, Wawrzyñca16 i Agnieszki17, przypisywane œw. Ambro¿emu (zm. 397).
Rzym chrzeœcijañski tak urzek³ hiszpañskiego poetê, i¿ wybrane rzymskie miejsca kultu
utrwali³ w swych hymnach pochwalnych: Peristephanon. Wywar³y one na nim niew¹t-
pliwie ogromne wra¿enie, co potwierdza chocia¿by entuzjazm, z jakim odnosi siê do
nich w swych utworach: „Jak Rzym jest pe³ny miejsc œwiêtych, jak kwitnie ziemia
stolicy œwiêtych bogactwem grobowców”18. Opisa³ je potem, czy to na miejscu w Rzymie,
czy to tu¿ po powrocie do rodzimej Hiszpanii19, i to nie tylko na bazie zebranych
skrupulatnie materia³ów, lecz przede wszystkim w oparciu o swe osobiste prze¿ycia

6
Lib. Pont. I 176: Eodem tempore Augustus Constantinus fecit basilicam beato Petro Apostolo. Liber
Pontificalis jest to Ÿród³o ex post, poniewa¿ zachowana wersja pochodzi z VI w., sam jednak fakt powstania
tych budowli w IV stuleciu potwierdzaj¹ badania archeologiczne. Zob. m.in. BRANDENBURG (1979); FILARSKA
(1986), s. 5-17; JORDAN, HÜLSEN (1871-1907); KRAUTHEIMER (1937-1977); SCHUMACHER (1987), s. 132-188;
TOLOTTI (1982), s. 153-211.
7
Lib. Pont. I 178.
8
Lib. Pont. I 182.
9
Lib. Pont. I 180.
10
Lib. Pont. I 181.
11
Por. FIOCCHI NICOLAI (1995-96), s. 69-233.
12
Por. THEASDALE SMITH (1970), s. 149-175.
13
Por. ARGENIO (1967), s. 170-175; BROWN (1981), s. 76-77; CONSTANZA (1977), s. 316-326; HENKE (1983);
QUASTEN (1995), s. 267; RECIO VEGANZONES (1991), s. 1139-1159; ROBERTS (1996), s. 131-188; RODRIGUEZ
HERRARA (1981); RUYSSCHAERT (1966), s. 267-286; SCHUMACHER (1960), s. 1-15; THRAEDE (1973), s. 317-328.
14
Por. FERRUA (1942); zob. te¿ Enciclopedia dei papi (2000), s.v. Damaso I, s. 349-372 (na s. 370-372
zebrana bibliografia); CARLETTI (1986); DENIS BOULET (1967), s. 111-124; FIOCCHI NICOLAI (2001), s. 79-91;
FERRUA, CARLETTI (1976); PAW£OWSKA (2004), 489-497; eadem (2002), s. 57-62; ROCCA (1980), s. 79-84;
Saecularia Damasiana (1986), zw³aszcza artyku³y: FASOLA (1986), s. 175-201; FÉVRIER (1986), s. 89-112;
MAZZOLENI (1986), s. 5-14; WRONIKOWSKA (1996), s. 73-77.
15
Por. Hymnus 12, 1-4 (ed. J. Fontaine, Ambroise de Milan, Hymnes, Paris 1992): Apostolorum passio /
Diem sacravit saeculi / Petri triumphum nobilem / Pauli coronam praeferens.
16
Por. Hymnus 13, 1-4: Apostolorum supparem / Laurentium archidiaconum / Pari corona martyrum /
Romana sacravit fides. Na temat œw. Wawrzyñca znajdujemy wzmiankê równie¿ u œw. Ambro¿ego w De
officiis I 41.
17
Por. Hymnus 8, 1-4: Agnes beatae virginis / Natalis est, quo spiritum / Caelo refundit debitum / Pio
sacrata sanguine.
18
Peristeph. II 1 [CCL 126, 257; PSP 43, 222].
19
Por. BRO¯EK (1987), S. 34.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 381

i wra¿enia, jakich doznawa³ w chwili zetkniêcia siê z grobami rzymskich mêczenników:


Hipolita20, Agnieszki21, Aposto³ów – Piotra i Paw³a22 oraz Wawrzyñca23. Utwory te maj¹,
co prawda, charakter subiektywny, niemniej jednak wskazuj¹ na te loca sancta w Rzymie
z pocz¹tku V wieku, które by³y tak bardzo interesuj¹ce dla „przybysza z Hiszpanii”.
Dziêki twórczoœci Prudencjusza mo¿emy zapoznaæ siê nie tylko z ich wygl¹dem, ale
poœrednio równie¿ ze sposobem obchodów uroczystoœci ku czci œwiêtych, widzianych
okiem Hiszpana.
Swoje rozwa¿ania zacznê od Peristephanon XII: „Na œwiêto aposto³ów – mêczenni-
ków Piotra i Paw³a w Rzymie”:

Na uroczystoœci wielkie spiesz¹ t³umy / (...) I pe³no w ca³ym Rzymie poœpiechu, wesela (…) /
Apostolskiego nam dzieñ ten triumfu œwiêtem jest dorocznym / Mêczeñsk¹ upamiêtnion
krwi¹ Piotra i Paw³a24.

Dobrze ju¿ ugruntowana w czasach Prudencjusza tradycja przekazywa³a informacje


o mêczeñskiej œmierci obu Aposto³ów w Rzymie i ich pochowaniu: Piotra na cmentarzu
watykañskim25, zaœ Paw³a na ostieñskim26. Ta sama tradycja wskazywa³a na: „Ten sam
dzieñ, ale w odstêpie jednego roku ich obydwu / Ogl¹da³ uwieñczonych dzielnej laurem
œmierci”27.
Prudencjusz w swym Peristephanon poœwiêconym Aposto³om skupi³ siê na uro-
czystoœciach odbywaj¹cych siê w pierwotnych miejscach z³o¿enia cia³ obu Aposto³ów:

Koœci ich Tyber obydwu rozdziela z obu brzegów œwiêty / Miêdzy œwiêtymi tocz¹c swe wody
grobami / Prawy brzeg w z³otem zdobionej œwi¹tyni Piotra pod dach przyj¹³28 (…) Po drugiej
stronie Ostyjska ulica Paw³a strze¿e grobu29.

20
Por. Peristeph. XI [CCL 126, 370-378; PSP 43, 283-288].
21
Por. Peristeph. XIV [CCL 126, 368-389; PSP 43, 293-296].
22
Por. Peristeph. XII [CCL 126, 379-381; PSP 43, 289-290].
23
Por. Peristeph. II [CCL 126, 257-277; PSP 43, 210-229].
24
Por. Peristeph. XII 1-4 [CCL 126, 379; PSP 43, 289]. Zob. te¿: Paul. Nol., Epist. 17, 1 [CSEL 29, 125]:
Romam ad venerabilem sollemnitatis apostolicae diem profecti sumus; 18, 1 [CSEL 29, 128]: Accidit enim
Romae nobis ad celeberrimum natalis apostolici diem concurrere benedictum diaconum fratrem nostrum
Paschasium; 20, 2, [CSEL 29, 144-145]: Deinde nos ipsos Romae, cum sollemni consuetudine ad beatorum
apostolorum natalem venissemus, tam blande quam honorifice excepit; 45, 1 [CSEL 29, 379]: (...) post pascha
domini pro apostolorum et martyrum veneratione venissem; Aug., Epist. 29, 10 [CSEL 34/1, 120-121]: (...)
Verum tamen nos si Petrum apostolum honoraremus, debete praecepta eius audire (...) ita illud diem multo
mundius atque sincerius placere celebrandum et certe de multitudine conuenientium facile posse apparere, qui
mentem et qui ventem sequeretur. Zob. te¿: MACCARONE (1991b), s. 207-286.
25
Hier., Vir. ill. 1 [PL 23, 609 A]: Sepultus Romae in Vaticano iusta triumphalem. totius orbis veneratione
celebratur. Por. te¿ BS X 588-639.
26
Hier., Vir. ill. 5 [PL 23, 617 A]: Hic ergo quartodecimo Neronis anno eodem die, quo Petrus, Romae pro
Christo capite truncatus, sepultus est in via Ostiensi. Por. te¿ BS X 164-212.
27
Peristeph. XII 5 [CCL 126, 379; PSP 43, 290]; Peristeph. XII 58 [CCL 126, 380; PSP 43, 290]: „Tak
dwoma dzieñ siê jeden weseli œwiêtami”; „Gdy do kraju wrócisz / Tak dwa te œwiêta pomnij w jednym dniu
obchodziæ”; Peristeph. XII 65-66 [CCL 126, 381; PSP 43, 290]; por. Aug., Serm. 8 [PL 41, 341]: De actibus
apostolorum volo aliquid dicere, (...) quorum natalicium uno die celebramus, in Pietro et Paulo. Zob. równie¿
SPERA (2000), s. 5-7.
28
Peristeph. XII 28-29 [CCL 126, 380; PSP 43, 289].
29
Peristeph. XII 45 [CCL 126, 380; PSP 43, 290].
382 BEATA BLAHACZEK

Opisuj¹c ów œwi¹teczny dzieñ, wskazuje na wielkie t³umy30 pod¹¿aj¹ce najpierw


przez most Hadriana (Pons Aelius wybudowany w 134 r.) drog¹ prowadz¹ca do bazyliki
watykañskiej, wybudowanej nad grobem œw. Piotra31, gdzie „kap³an po nocnym czuwaniu
odprawia mod³y”32. Dalszy ci¹g uroczystoœci, tym razem ku czci drugiego z Aposto³ów,
odbywa³ siê w bazylice po drugiej stronie Tybru33.
Z kolei w hymnie przypisywanym œw. Ambro¿emu odnajdujemy nieco inn¹, ni¿
w Depositio Martyrum34 i u Prudencjusza, topografiê celebracji œwiêta Aposto³ów: Trinis
celebratur viis / Festum sanctorum martyrum35. Martyrologium Hieronimianum, Ÿród³o
pochodz¹ce z po³. V w., dok³adnie okreœla te kierunki:

III calendas Iulias, Romae, Via Aurelia, natale sanctorum apostolorum Petri et Pauli: Petri in
Vaticano, Pauli vero in Via Ostiensi, utrumque in catacumbis, passi sub Nerone, Basso et
Tusco consulibus36.

Tak wiêc mamy dok³adn¹ wskazówkê, ¿e 29 czerwca mia³y prawdopodobnie miejsce


potrójne obchody: czczono wówczas œw. Piotra na Watykanie, œw. Paw³a przy Via Ostiensis
oraz obu – na cmentarzu œw. Sebastiana przy Drodze Appijskiej37.
O tym, ¿e cmentarz ad Catacumbas by³ miejscem oddawania szczególnej czci obu
Aposto³om œwiadczyæ mog¹ chocia¿by graffiti pozostawione przez osoby nawiedzaj¹ce
to miejsce38. Ciekawe, ¿e Prudencjusz w swoim poemacie pomin¹³ to miejsce kultu,
skupiaj¹c siê na dwóch pozosta³ych. Byæ mo¿e dlatego, ¿e kiedy w 2 po³. IV w. stanê³y

30
Por. Peristeph. XII 1-4 [CCL 126, 379; PSP 43, 289].
31
Por. GHETTI (1969), s. 7-34.
32
Peristeph. XII 63 [CCL 126, 381; PSP 43, 290].
33
Lib. Pont. I 34, 16; MGH, Gesta Pontif. Rom. I 1, 57.
34
Dep. mart. 71; Lib. Pont. I 12: III kal. iul. Petri in Catacumbas et Pauli Ostiense, Tusco et Basio cons.
Mowa tu o oddawaniu czci Piotrowi in Catacumbas, czyli na cmentarzu przy Via Appia, zaœ Paw³owi przy
Drodze Ostieñskiej – obu 29 VI. Dalsza czêœæ zdania („za konsulatu Tuskusa i Bassiusza”) wskazuje na rok 258.
Datowanie to kojarzy siê z przeœladowaniem z czasów cesarza Waleriana (253-260). Byæ mo¿e wiêc obawa
o relikwie Aposto³ów, albo te¿ groŸba zamkniêcia dostêpu do cmentarzy, w których dotychczas oddawano im
czeœæ, mog³y spowodowaæ translacjê ich szcz¹tków na cmentarz po³o¿ony przy III kamieniu milowym na
Drodze Appijskiej, zwany coemeterium ad catacumbas. Hipotezê tê wysun¹³ w 1886 r. L. Duchesne (zob: Lib.
Pont. I CIV-CVII). Spotka³a siê ona jednak ze zdecydowan¹ krytyk¹, m.in. przez H. Delehaye, który w 1927 r.
uzna³, ¿e translacja relikwii (sprzeczna z lex Romana, która zabrania³a naruszania grobów) nie by³a mo¿liwa.
Dowodzi³ ponadto, i¿ samo przenoszenie relikwii w okresie przeœladowañ i sk³adanie szcz¹tków mêczenników
w miejscu powszechnie dostêpnym i znanym nie gwarantowa³o im ¿adnego bezpieczeñstwa. Por. DELEHAYE (1927),
s. 297-310. PóŸniejsze badania równie¿ ostatecznie nie rozstrzygnê³y sporu. Por. IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA
(2004), s. 153, przyp. 27.
35
Hymn. XII 25-26.
36
Mart. Hier. 342-343. Por. te¿ KIRSCH (1924), s. 20.
37
Por. Epigr. Dam. 20, 142 (In basilica Apostolorum): „Powinieneœ wpierw poznaæ przebywaj¹cych tu
Œwiêtych / Imiona ich to Piotr i Pawe³ / Wschód wys³a³ Uczniów, których teraz wyznajemy / Którzy z powodu
przelania krwi dla Chrystusa do nieba wstêpuj¹ / Do Królestwa B³ogos³awionych jako mêczennicy / Rzym
swych najgodniejszych obywateli postanowi³ zatrzymaæ / A ich zas³ugi Damazy przypomnia³ swymi pieœniami”
(t³um. aut.). Zob. te¿: GUARDUCCHI (1987), LVIII, s. 115-128; MACCARONE (1991b), s. 245-255; SAXER (1995),
s. 36-37.
38
Por. ICVR V 12907-13096 (Inscriptiones parietariae ad memoriam Apostolorum coemeterium ad
Catacumbas). Zob. te¿: FERRUA (1965), s. 134-141, 428-437.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 383

monumentalne basilicae: na Watykanie i przy Drodze Ostieñskiej, i to w³aœnie w nich


przechowywane by³y relikwie Piotra i Paw³a, cmentarz ad Catacumbas i basilica Apo-
stolorum powoli stawa³y siê miejscem kultu miejscowych mêczenników, zw³aszcza œw.
Sebastiana, którego grób znajdowa³ siê w podziemnej niszy s¹siaduj¹cej z pomnikiem
Aposto³ów39. Pamiêæ o ich kulcie w tym miejscu nie zaginê³a jednak ca³kowicie, wystarczy
siêgn¹æ do Itinerarium z VII wieku: De locis sanctis martyrum quae sunt foris civitatis
Romae40, w którym mowa o cmentarzu przy Via Appia, na którym przez oko³o 40 lat
z³o¿one by³y szcz¹tki Piotra i Paw³a41 .
Jednym z mêczenników odbieraj¹cych czeœæ na pocz¹tku V stulecia by³ równie¿ œw.
Wawrzyniec, któremu Prudencjusz poœwiêci³ w ca³oœci jeden ze swych „Wieñców”. Jak
chce tradycja, m³odzieniec ten by³ diakonem biskupa rzymskiego Sykstusa – ofiar¹
przeœladowañ cesarza Waleriana z 258 roku42. W jego Passio znajdujemy dramatyczn¹
relacjê o mêczeñskiej œmierci Wawrzyñca, który zgin¹³ na roz¿arzonej kracie, a cierpi¹c
na niej, mia³ jeszcze si³ê do prowadzenia dowcipnego dialogu z oprawcami. Tê ma³o
rozpowszechnion¹, niezgodn¹ zreszt¹ z ówczesnymi praktykami wersjê (powsta³¹
prawdopodobnie pod wp³ywem opowiadañ o mêczennikach frygijskich), znali i rozpo-
wszechniali m.in. Ambro¿y43, Damazy44, a za nimi równie¿ i Prudencjusz. Szcz¹tki œw.
Wawrzyñca z³o¿ono przy Via Tiburtia45 na cmentarzu Cyriaki, znajduj¹cym siê w miej-
scu zwanym ager Veranus46. Konstantyn, lub któryœ z jego synów, utworzyli od razu
dwa miejsca kultu: bazylikê memorialn¹ oraz rodzaj krypty w katakumbie47, znacznie
rozszerzonej i upiêkszonej w czasach damazjañskich.
Badania archeologiczne przeprowadzone pod Bazylik¹ S. Lorenzo fuori le mura na
terenie wczesnochrzeœcijañskiego cmentarza, po³o¿onego na tzw. ager Veranus48, nie

39
Por. Acta S. Sebastiani Martyris 34, 88 [PL 17, 1057]: Hoc tu dum levaveris, perduces ad Catacumbas et
sepelies in initio cryptae; tak¿e: De translatione (reliquiarum) S. Sebastianis Martyris 6 i 14 [PL 132, 586
i 593]: Milliario tertio ab Urbe, loco qui ob stationem navium Catacumbas dicebatur; (…) pervenit ad
Catacumbas tertio ab Urbe milliario.
40
CCL 175, 315-322; VALENTINI, ZUCCHETTI (1940), s. 106-131.
41
Por. De loc. sanct. CCL 175, 13: Iuxta eandem viam quoque ecclesiaset sancti Sebastiani martyris ubi
ipse dormit, ubi sunt et sepulturae apostolorum in quibus XL annis quieverunt; zob. równie¿: Itin. Malmes.
CCL 175, 10: Undecima porta et via dicitur Appia. Ibi requiescunt sanctus Sebastianus et Quirinus, et olim
requieverunt ibi Apostolorum corpora. Zestawiony materia³ archeologiczny z najwa¿niejszych wykopalisk
prowadzonych w tym kompleksie zob. TOLOTTI (1953).
42
Por. AASS Novem. I 280-284. Zob. te¿: Sancti Laurentii levitae et martyris passio, in: Sanctuarium II
92-95. Por. Mart. Rom. 332 [BS VIII 1128-1130].
43
Por. Ambr., Hymn. 13; równie¿: De offic. I 41.
44
Por. Epig. Dam. 33, 167 (S. Laurentio martyri).
45
Por. Lib. Pont. I 11: IIII id. Aug. Laurenti in Tiburtina.
46
Lib. Pont. I 155: In cymiterio Cyriaces, in agrum Veranum, in crypta, cum aliis multis martyribus.
Sformu³owanie in crypta dowodzi, ¿e musia³ to byæ cmentarz podziemny, lokalizowany po lewej stronie Via
Tiburtina, oko³o 500 m na po³udniowy-zachód od cmentarza, na którym pochowano Hipolita. Por.
WRONIKOWSKA (1994), s. 173-175.
47
Por. Lib. Pont. I 182: Fecit basilicam (...) supra arenario (...) usque ad corpus sancti Laurentii (...) fecit
grados ascensionis et descensionis. Odnoœnie grobu mêczennika czytamy: construxit absidiam et exornavit
marmoribus (...) et desupar loci conclusit de argento et cancellos de argento purissimo ornavit.
48
Por. FRANKI, JOSI, KRAUTHEIMER (1950), s. 9-50; PANI ERMINI (1992), s. 195; WRONIKOWSKA (1994),
s. 138; na temat lokalizacji grobu œw. Wawrzyñca zob.: FILARSKA (1999), s. 49-51; FIOCCHI NICOLAI (1995),
s. 763, KRAUTHEIMER (1943), s. 115-118, 123-125.
384 BEATA BLAHACZEK

ods³oni³y, co prawda, samego grobu Wawrzyñca, lecz potwierdzi³y œwiadectwa jego


kultu w³aœnie w tym miejscu ju¿ w IV wieku49. Kult ten nie mia³ wy³¹cznie charakteru
lokalnego, o czym œwiadczy choæby wizyta Hiszpana Prudencjusza na ager Veranus:

Jak wielka ³aska jest dana / Kwirytów szczêœcie dowodzi / Do których próœb siê przychylasz /
O co ktokolwiek Ciê zbo¿nie / Prosi, po myœli osi¹ga: B³agaj¹, prosz¹, ¿¹daj¹ / I nikt
zasmucon nie wraca / Jakbyœ by³ zawsze do us³ug50 (...) Wœród nich, ozdobo Chrystusa,
Us³ysz poetê z prowincji51.

Pocz¹tkiem V w. œwiêto Wawrzyñca (10 VIII) obchodzono ju¿ nie tylko w samym
Rzymie, ale równie¿ w pozosta³ych miastach. Dobitnym dowodem tego jest choæby 6
mów œw. Augustyna, poœwiêconych diakonowi Wawrzyñcowi, zw³aszcza zaœ ta, wyg³o-
szona w jego œwiêto w kartagiñskiej Bazylice Restituta:

W Rzymie zajaœnia³ dziœ bardzo uroczysty dzieñ, który jest œwiêtowany wœród wielkich rzesz
ludu: my, chocia¿ nieobecni cia³em, lecz obecni duchem, ³¹czymy siê z naszymi braæmi
w jednym ciele, pod jedn¹ g³ow¹. Albowiem nie tylko tam, gdzie pogrzebane jest cia³o
Wawrzyñca, trwa pamiêæ jego zas³ugi: pobo¿noœæ winna byæ wszêdzie; cia³o z³o¿one jest
w jednym miejscu, lecz zwyciêski duch jest z tym, który jest wszêdzie52.

Analogiczn¹ myœl odnajdujemy równie¿ u Prudencjusza:

Lecz choæ tej ³aski nie mamy / I nie mo¿emy na miejscu / Ogl¹daæ samych krwi œladów /
W niebo wzrok z dala wznosimy / Tak my [Hiszpanie – przyp. aut.], czcigodny Wawrzyñcze /
Pamiêæ twej mêki œwiêcimy53.

Prudencjusz nawiedzaj¹c miejsce spoczynku Wawrzyñca, nie móg³ pomin¹æ grobu


Hipolita54, zes³anego wed³ug tradycji na Sardyniê55 w 235 r. i tam zmar³ego, a potem przez
Fabiana sprowadzonego do Rzymu56 i pogrzebanego na cmentarzu przy Via Tiburtina57.

49
Por. FRANKI, JOSI, KRAUTHEIMER (1950), s. 42.
50
Peristeph. II 562-569 [CCL 126, 274; PSP 43, 223].
51
Peristeph. II 573-574 [CCL 126, 277; PSP 43, 223]; tak¿e: II, 513-550 [CCL 126, 274-276; PSP 43,
222-223]: „Kwiryci, zwykli siê modliæ / Przy Numy czaszy ofiarnej / Chodz¹ w przybytki Chrystusa.
I mêczennika czcz¹ w pieœniach / I nawet s³awy senatu / dawni kap³ani bóstw starych / I aposto³ów z czci¹
progi / Ca³uj¹ i mêczenników. / Widzimy domy przes³awne / Z ojca i matki dostojne (...) / Do twej, Wawrzyñcze,
œwi¹tyni / Westalka Klaudia przychodzi / Trzykroæ, czterykroæ, siedmiokroæ / (...) Nas trzyma z dala waskoñskie
/ Ebro za dwiema górami / (...)”.
52
Aug., Sermo de S. Laurentio (Denis XIII), t³um. E. Kolbus, koment. S. Longosz, VoxP 10 (1990), z. 18,
333 -349; Serm. 302-305 [PL 38, 1385-1400; PSP 12, 209-214; VoxP 9 (1989), z. 17, 806-822]. Zob. równie¿:
Leo Magn., Serm. 85, 2-3 (In natali S. Laurentii martyris) [PL 54, 435-436; POK 24, 398-400].
53
Peristeph. II 545-550 [CCL 126, 276; PSP 43, 223].
54
Mówiono o Hipolicie, i¿ by³ biskupem, nowacjanem-heretykiem, kap³anem rzymskim, umêczonym za
wiarê, autorem wielu dzie³. Por. PIETRAS (1997), s. 61-75 (zebrane opinie uczonych na jego temat); tak¿e:
BERTONIÉRE (1985); BEYSCHLAG (1964), s. 103-124; BRENT (1995); FRUTAZ (1989), s. 43-60; DACL VI 2409-
2483, s.v. Hippolytus (zebrane staro¿ytne Ÿród³a); SIMONETTI (1996), s. 13-46.
55
Por. DACL IX 527-530, s.v. Catalogus Liberianus VI 2440: Eo tempore Pontianus episcopus et
Yppolitus presbyter exoles sunt deportati in Sardynia in insula nociva, Severo et Pontiano cons.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 385

Gdy Damazy uk³ada³ swe epigramy, s³ysza³, i¿ Hipolit by³ biskupem, a równoczeœnie
czczonym mêczennikiem58. Nie znajduj¹c go w spisach biskupów rzymskich, uczyni³ z nie-
go odszczepieñca i schizmatyka59 , anachronicznie uznaj¹c go za nowacjana. Pomyli³ siê
jednak, jak siê wydaje, w swych wyliczeniach o prawie 20 lat, bowiem Hipolit zosta³
wywieziony na Sardyniê i tam prawdopodobnie umêczony w 235 roku, zaœ schizma
nowacjañska pojawi³a siê dopiero w latach piêædziesi¹tych III wieku. Hipolit, jak chce
tradycja, przed œmierci¹ zapytany o prawdziw¹ wiarê odpowiedzia³, i¿ jest ni¹ wiara
katolicka (fides catholica) i przez to wyznanie zosta³ uznany za mêczennika60. Ale Pruden-
cjusz, obok damazjañskiej, przekaza³ równie¿ inn¹ wersjê mêczeñstwa, a mianowicie, ¿e
Hippolit zosta³ rozszarpany przez konie. Skoro bowiem uzna³ go za mêczennika, zaœ
o jego œmierci nie wiedziano zbyt wiele, skojarzono j¹ z imieniem `IppÒlutoj – „roz-
szarpany przez konia”. Zapewne dopomog³a w tym skojarzeniu antyczna legenda
o œmierci mitycznego Hipolita, oskar¿onego nies³usznie przez sw¹ macochê Fedrê. Do-
datkowo, ta wizja stanowi³a dla hiszpañskiego poety wdziêczny temat do drobiazgowego
opisu, jakiego uczono go w szko³ach w tzw. ekfrazach. Œwiêto ku czci Hipolita obcho-
dzono w Rzymie 13 sierpnia61, a wiêc zaledwie 3 dni po œwiêcie œw. Wawrzyñca. W IV
w. nad grobem Hipolita powsta³a podziemna bazylika z absyd¹, udekorowana w czasach
Damazego. Prudencjusz podaj¹c jej opis62, wspomina marmurowy wystrój, o³tarz przy
grobie mêczennika i t³umy przybywaj¹cych wiernych63.

56
Na okres pontyfikatu Fabiana datuje siê sprowadzenie z Sardynii zw³ok zmar³ego tam rzymskiego
biskupa Poncjana (Lib. Pont. I 145): Quem beatus Fabianus adduxit cum clero per navem et sepelivit in
cymitero Calisti, via Appia. Cytowany tekst Depositio martyrum, wed³ug którego w jednym dniu obchodzono
œwiêto Poncjana przy Via Appia oraz Hipolita przy Via Tiburtina, nasuwa hipotezê, i¿ równoczeœnie dokonano
translacji szcz¹tków Poncjana i towarzysz¹cego mu Hipolita.
57
Dotarcie do najstarszej czêœci cmentarza przy Drodze Tyburtyñskiej, przy której pochowano Hipolita,
jest dziœ niemo¿liwe, gdy¿ zniszczono j¹ ca³kowicie ju¿ w IV wieku, kiedy stworzono tu centrum kultu tego
mêczennika. Por. BERTONIÉRE (1985), s. 142; WRONIKOWSKA (1994), s. 111.
58
Por. Epig. Dam. 35, 171. Podobnie zreszt¹ pisa³ Prudencjusz (Peristeph. XI 19-20 [CCL 126, 370; PSP
43, 283]): „Znajdujê grób Hipolita, kap³ana, co kiedyœ / tkn¹³ schizmy Nowata, naszym przecz¹c prawdom”.
59
Por. Epig. Dam., 35, 1-2, 171: HIPPOLYTVS (...) / PRESBYTER IN SCISMA SEMPER MANSISSE
NOVATI. Biskup Korneliusz (251-253) zdecydowa³, i¿ wszyscy, którzy podczas przeœladowañ odeszli od
wiary, mogli po odpowiedniej pokucie zostaæ ponownie przyjêci na ³ono Koœcio³a. Ta ³agodna praktyka
spotka³a siê ze sprzeciwem grupy rygorystycznych chrzeœcijan, tzw. katarów, czyli „czystych”, którym
przewodzi³ Nowacjan. G³osili oni surowy idea³ œwiêtoœci, wszystkich znajduj¹cych siê w grzechu œmiertelnym
wykluczaj¹c z Koœcio³a. Pogl¹dy te wygas³y dopiero w VII wieku. Por. ALTANER, STUIBER (1990), s. 255-256;
GUTOWSCY (1999), XXIII.
60
Por. Epigr. Dam. 35, 5-8, 171; Peristeph. XI 29-36 [CCL 126, 371; PSP 43, 283-284].
61
Por. Mart. Hier. 440-441; Peristeph. XI 231-232 [CCL 126, 377; PSP 43, 299].
62
Por. Peristeph. XI 215-229 [CCL 126, 377; PSP 43, 288].
63
Peristeph. XI 189-193 [CCL 126, 376; PSP 43, 287]: „Od rana ludzie wœród mod³ów spiesz¹ czciæ
œwiêtego / Przychodz¹, wracaj¹, a¿ do s³oñca zgonu. / ¯ar religijny w klin t³oczony ró¿ne zwiera ludy /
Latynów pospo³u z ludŸmi z innych krajów”. Por. te¿: Peristeph. XI 203-210 [CCL 126, 376-377; PSP 43, 287-
288]: „Jakie tam t³umy, jak sadzisz, schodz¹ siê pobo¿nych? / Jak liczny chór mod³y wznosi ku czci Boga! /
Miasto Augustów z swych bram wysypuje Kwirytów / (...) Tak samo z bram albañskich wylewa œwi¹teczny /
zastêp i w pochodzie maszeruje d³ugim / Weso³y gwar na ulicach wszystkich z ró¿nej strony / Spiesz¹
Picentyni, lud spieszy etruski / Id¹ surowi Samnici i mieszkañcy dumnej / Kapui kampañskiej, s¹ i ludzie z Noli
/ Ka¿dy weso³y, ze swoj¹ ¿on¹ i drogimi / dzieæmi z gorliwoœci¹ sunie spiesznym krokiem”; tak¿e: Peristeph.
XI 227-229 [CCL 126, 377; PSP 43, 227-229]: „Koœció³ ju¿ pe³ny i z trudem wch³ania falê t³umu / W ciasnocie
bram t³oczno, lecz odrzwia otwarte / Niczym macierzy ramiona, co tuli swe dzieci”.
386 BEATA BLAHACZEK

Z opisów Prudencjusza dowiadujemy siê, ¿e zarówno w kryptach, jak i we wznie-


sionej bazylice odprawiano rocznicowe liturgie eucharystyczne. Mamy tak¿e wyraŸne
wskazanie, i¿ kult œw. Hipolita przekroczy³ na pocz¹tku V w. granice samej Roma Sacra,
nabieraj¹c ju¿ charakteru ogólnoitalskiego, a nawet szerszego. Obchody tego œwiêta
w Rzymie musia³y zrobiæ na Prudencjuszu wielkie wra¿enie, skoro zapragn¹³, by kult œw.
Hipolita zosta³ równie¿ przeszczepiony na grunt hiszpañski: „Chcia³bym, byœ ty tak¿e /
Czcigodny biskupie, w poczet œwi¹t go wliczy³”64.
Ostatni, czwarty „Wieniec”, poœwiêcony mêczennikom rzymskim: Peristephanon
XIV dedykowany zosta³ z kolei mêczennicy Agnieszce, której oddawano czeœæ 21 stycz-
nia przy Drodze Nomentañskiej65, a dok³adnie w bazylice cmentarnej wybudowanej
miêdzy 337 a 351 r. pod jej wezwaniem przez Konstancjê, córkê cesarza Konstantyna66.
W ka¿d¹ rocznicê jej mêczeñstwa do tego miejsca: „(…) d¹¿¹ t³umy niezliczone: m³odzi,
starzy, w kosztownych karetach i na ubogich wózkach spiesz¹ d³ugim szeregiem, bo chc¹
braæ udzia³ w nabo¿eñstwie jakie siê tu odprawia”67 oraz przedstawiæ jej z cich¹ nadziej¹
swe proœby i modlitwy. Zanosi³ je tak¿e Prudencjusz: „Bêdê oczyszczony blaskiem
³askawego / Spojrzenia, gdy ty mi serce nape³nisz / Nic nie pozostaje nieczyste, na co ty /
Spojrzeæ raczysz mile, czy zbawcz¹ tkn¹æ stop¹”68.
Dane Ÿród³owe dotycz¹ce œw. Agnieszki s¹ bardzo ogólnikowe, a niekiedy te¿
sprzeczne ze sob¹69. Ju¿ w IV wieku jej postaæ spowita by³a nici¹ legendy. Pewne
informacje o niej odnajdziemy w epigramie Damazego, który to jednak zaczyna swój
wiersz s³owami: fama refert, co – jak nale¿y przypuszczaæ – œwiadczy o tym, i¿ jego
wiedza o mêczennicy opiera siê raczej na zas³yszanej tradycji, ani¿eli na materiale
Ÿród³owym70. To, co zgodnie podaj¹ wszystkie przekazy, to informacje o jej m³odym
wieku, o zachowanym dziewictwie i o oddaniu ¿ycia za wiarê:

Dziewczynka ta, w³aœnie w pierwszych latach ¿ycia pa³aj¹c mi³oœci¹ do Chrystusa dzielnie /
Opar³a siê niecnym nakazom oddania71 .
Podwójny siê wieniec dosta³ mêczenniczce: Za nietkniête ¿¹dzy skaz¹ jej dziewictwo / Za
zaszczytn¹ œmierci dobrowolnej chwa³ê72 .

64
Peristeph. XI 233-234 [CCL 126, 377; PSP 43, 288].
65
Por. Dep. Mart. 71: XII kal. Feb. Agnetis in Nomentana; Lib. Pont. I 12.
66
PANI ERMINI (1992), s. 195; TOLOTTI (1982), s. 154; IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA (1998), s. 30.
67
WALEWICZ (1896), s. 18. Poœwiêca siê jej 2 baranki (agni) przybrane w kwiaty i wst¹¿ki, nastêpnie
zostaj¹ one ofiarowane biskupowi. Z ich we³ny wyrabia siê tzw. paliusze, bia³e, we³niane paski, które biskupi
zarzucaj¹ sobie na ramiona. Maj¹ one przypominaæ im obowi¹zek „dobrego pasterzowania”. Paliusze w wigiliê
uroczystoœci ku czci œw. Piotra zostaj¹ z³o¿one na jego grobie, a stamt¹d papie¿ rozsy³a je do wszystkich
biskupów.
68
Peristeph. XIV 130-133 [CCL 126, 389; PSP 43, 296].
69
Mêczennica rzymska z prze³omu III i IV w., prawdopodobnie z czasów przeœladowañ Dioklecjana
(303 r.). Por. Passio gloriosae virginis Agnetis a sancto Ambrosio edita, in: Sanctuarium I, 40-44 [BHL 154-
157c; BHG 45-47; BS I, 381-411]; Maxim. Tauron., In Natalis S. Agnetis (sermo 56) [PL 57, 645-648].
70
U œw. Ambro¿ego w traktacie De virginibus, II 5-9 [PL 16, 200-202; PSP 35, 180-182] odnajdziemy
znamienne s³owa: Sed quid dignum de ea loqui possumus, cuius ne nomem quidem vacuum luce laudis fuit?
(„Lecz có¿ godnego mo¿emy o niej [tj. o Agnieszce] powiedzieæ? Przecie¿ z samego jej imienia bije blask
chwa³y”; t³um. Bober (1965), s. 165-167). Zob. te¿: Ambr., Hymn. 8, 363-403.
71
Peristeph. XIV 11-13 [CCL 126, 386; PSP 43, 293].
72
Peristeph. XIV 7-9 [CCL 126, 386; PSP 43, 293]; por. te¿: traktat Ambro¿ego De virg. I 2, 9 [PL 16,
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 387

Prudencjusz opisuje, i¿ zginê³a od miecza:

Nie bêdê zwleka³a z gor¹cym pragnieniem / ¿elazo w pierœ ca³e przytulê i si³ê / Miecza
w samo serce przygarnê g³êboko73 (...) Po tych s³owach g³owê pochyliwszy, kornie / B³aga³a
Chrystusa, by szyja schylona / Z ca³¹ gotowoœci¹ sz³a pod cios gro¿¹cy74 .

PóŸniejsze pasje, oparte ju¿ w du¿ym stopniu na œwiadectwie Damazego i Ambro¿ego,


podaj¹ jeszcze dodatkow¹, „poszerzon¹” wersjê jej mêczeñskiej œmierci, mianowicie próbê
jej spalenia ¿ywcem:

Ogieñ, który przedtem szed³ w górê, w chwili wrzucenia do niego na œmieræ skazanej,
buchn¹³ gwa³townie w boki i ogarn¹³ najbli¿ej stoj¹cych. Dziwniejsze by³o to, ¿e dalej
w boki szed³ coraz dalej, a w górze ukaza³a siê wszystkim Agnieszka, klêcz¹ca z rêkami
wznosz¹cymi siê... jakby w modlitwie pogr¹¿ona75 .

Zgaszono p³omienie, uznaj¹c, ¿e „tej czarownicy ogieñ nie szkodzi” i skazano j¹ na


œciêcie.
Prudencjusz, poeta christianus, jawi siê nam w œwietle swoich „Wieñców” jako
oddany i pobo¿ny pokutnik, rozpalony, gorliwy obserwator i równoczeœnie entuzjastyczny
propagator peregrinationes do miejsc kultu i do grobów mêczenników w Rzymie, które –
jak wynika z jego utworów – by³y ju¿ elementem zakorzenionym w rzymskiej gminie
chrzeœcijañskiej.
Na uwagê zas³ugujê fakt, ¿e Prudencjusz skupi³ siê na opisaniu tylko piêciu miejsc
kultu mêczenników, choæ pocz¹tkiem V w. by³o ich w Rzymie zdecydowanie wiêcej.
Powstaje wiêc pytanie: dlaczego spoœród tak wielkiej liczby wybra³ akurat te, czy nawiedzi³
równie¿ i inne, których opis pomin¹³ w swoich Peristephanon? Co do przyczyn odwiedzenia
miejsc kultu Piotra i Paw³a nie ma z oczywistych wzglêdów ¿adnych w¹tpliwoœci:
uwa¿ano ich powszechnie za za³o¿ycieli rzymskiego Koœcio³a, a ich mêczeñstwo za jego
fundament (peregrinationes ad limina Apostolorum). Jeœli zaœ chodzi o pozosta³e (œw.
Wawrzyniec, œw. Agnieszka, œw. Hipolit), trudno daæ dziœ jednoznaczn¹ odpowiedŸ,
dlaczego Prudencjusz dokona³ takiego, a nie innego wyboru miejsc kultu mêczenników.
Wybór ten byæ mo¿e dotyczy³ najpopularniejszych œwiêtych tamtego okresu, mêczenników
których spektakularna œmieræ uros³a do rangi symbolu (rozpalona krata, mêczeñstwo dzie-
wicy, nawrócenie schizmatyka rozszarpanego przez konie). Prudencjusz, podczas pobytu
w Rzymie, móg³ nawiedziæ te¿ i inne miejsca kultu rzymskich mêczenników, lecz ich

201 lub CCL 76, 398; PSP 35, 181-182]: „Oto macie jedn¹ ofiarê a dwa mêczeñstwa: czystoœci i religii.
I dziewic¹ zosta³a i mêczeñstwo otrzyma³a”.
73
Peristeph. XIV 76-78 [CCL 126, 388; PSP 43, 294-295].
74
Peristeph. XIV 85-87 [CCL 126, 388; PSP 43, 295].
75
Por. GRYGLEWICZ (1931), s. 39; zob. Epig. Dam. 37, 176 (Elogium S. Agnetis): „Jak niesie tradycja,
œwiêci rodzice ju¿ dawno obwieœcili, / i¿ Agnieszka zdepta³a œmia³o/ wœciek³oœæ pe³n¹ pogró¿ek z³ego
okrutnika / Gdy uszy przenikn¹³ ponury œpiew tr¹by / Porzuci³a dziewczynka piastunki swej objêcia / I mimo
swych w¹t³ych si³ pokona³a ogromn¹ trwogê / Gdy kat cia³o jej szlachetne paliæ chcia³ p³omieniem / W³osami
nagoœæ przykry³a, by widokiem swym / nie skalaæ œwi¹tyni Pana / O czcigodna i bez skazy Mêczennico /
Us³yszeæ chciej mod³y zanoszone przez Damazego” (t³um. aut.).
388 BEATA BLAHACZEK

opis pomin¹³ z sobie tylko wiadomych wzglêdów. Trzeba przecie¿ pamiêtaæ, ¿e Pruden-
cjusz to przede wszystkim poeta skupiaj¹cy siê na swoich subiektywnych odczuciach
i wra¿eniach. To w³aœnie one odgrywa³y w jego utworach decyduj¹c¹ rolê.
Dziêki Peristephanon Prudencjusza, mimo wspomnianego subiektywizmu samego
autora, zyskujemy wyobra¿enie o nabo¿eñstwach i obrzêdach liturgicznych ku czci po-
szczególnych mêczenników oraz nawiedzaniu miejsc œwiêtych pocz¹tkiem V wieku.
Formalna organizacja by³a koniecznoœci¹ z uwagi na przybywanie do Rzymu wielkiej
liczby tych, którzy chcieli nawiedziæ loca sancta. Pierwszym krokiem by³ niew¹tpliwie
oficjalny kalendarz, u³o¿ony tak, aby roz³o¿yæ œwiêta na niemal wszystkie miesi¹ce roku
liturgicznego76. Depositio martyrum – Ÿród³o pochodz¹ce z 336 roku, a zachowane
w Chronografie z 354 roku stanowi³o najstarszy, bardzo cenny przewodnik dla pielgrzy-
mów i podró¿nych odwiedzaj¹cych miejsca kultu rzymskich mêczenników. Przybywali
oni nie tylko z Italii, ale równie¿ (tak jak Prudencjusz) z prowincji. Poprzez wprowadzenie
kalendarza uporz¹dkowano w pewien sposób odwiedzanie œwiêtych grobów. Czeœæ po-
szczególnym mêczennikom – co widaæ wyraŸnie u Prudencjusza – oddawana by³a w wy-
znaczone dni: 21 stycznia – œw. Agnieszce przy Via Nomentana, 29 czerwca – obu
Aposto³om, zaœ w sierpniu mia³y miejsce dwie uroczystoœci przy Via Tiburtina: 10 – ku
czci œw. Wawrzyñca, a 13 – ku czci œw. Hipolita. Przybywaj¹cy do œwiêtych grobów
mieli wiêc œciœle wype³niony czas. Co ciekawe, pod koniec czerwca i na pocz¹tku lipca
Koœció³ zwiêkszy³ liczbê zgromadzeñ wiernych77; nota bene wypada³y one w tym samym
czasie, co antyczne ludi Apollinares. By³ to byæ mo¿e zamys³ celowy: chodzi³o o odci¹-
gniêcie wiernych od œwi¹t starorzymskich i zwi¹zanych z nimi wszelkich pokus.
Obchody œwi¹t wed³ug kalendarza liturgicznego wyznacza³y sta³y nap³yw „pobo¿nego
t³umu”. To musia³o mobilizowaæ Koœció³: z jednej strony pobudza³o do przyozdabiania ju¿
istniej¹cych bazylik (których widok tak poruszy³ Prudencjusza78) i budowy nowych,
w których liturgia i wystrój „by³y jednoczeœnie katechez¹ wiernych i przypomina³y o fun-
datorach”79, z drugiej zaœ, dla zapewnienia sobie kontroli nad rozwijaj¹cym siê stale
kultem mêczenników, a tak¿e, by wykorzeniæ przejawy dewocji, przejêtej z rzymskiego
kultu pogrzebowego, biskupi zaczêli obsadzaæ przy cmentarzach i bazylikach duchow-
nych, maj¹cych czuwaæ nad prawid³owym przebiegiem peregrinationes. Od V wieku
w wielkich bazylikach wspomagali ich równie¿ duchowni z koœcio³ów miejskich, pe³ni¹c
kolejno s³u¿bê liturgiczn¹. Prudencjusz opisuje organizowane nocne czuwania, tzw. vigiliae,

76
Por. SCHENK (1979), s. 129-135.
77
Por. Lib. Pont. I 11: Mense Iunio, III kal. Petri in Catacumbas et Pauli Ostense, Tusco et Basso cons.
mense iulio, VI idus: Felicis et Filippi in Priscillae et in Iordanorum, Martialis Vitalis Alexandri et in Maximi
Silani, hunc Silarum martirem Novati furati sunt, et in Pretextate, Ianuari.
78
Por. Peristeph. XII 47-54 [CCL 126, 380; PSP 43, 290]: „Królewska jest tam wspania³oœæ: bo dobry
w³adca tê œwi¹tyniê / Poœwiêci³, kosztów wielkich nie szczêdz¹c, ni sztuki / Belki z³otymi przystroi³ blaszkami,
¿eby wnêtrze ca³e / S³oñca b³yszcza³o z³otem o œwicie, o wschodzie / Stropy zaœ wspar³ kolumnami z paryjskich
marmurów ¿ó³tawych / Ustawionymi tutaj w poczwórnym szeregu / Po ³ukach sklepieñ szk³a piêknych mozaik
biegn¹ ró¿nobarwne / Jak kiedy ³¹ki wiosn¹ kwiatami siê mieni¹”; Peristeph. XI 183-188 [CCL 126, 376; PSP
43, 287]: „Sama zaœ owa kaplica, co kryje pow³okê / Duszy mêczennika, szczerym b³yszczy srebrem / Bogata
d³oñ umieœci³a na froncie œwiec¹ce / G³adkie p³yty, lœni¹ce jak wg³êbione lustro / I wejœcie obudowa³a paryjskim
marmurem”.
79
Por. MYSZOR (1983), s. 92.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 389

poprzedzaj¹ce w³aœciwe œwiêta80, a nastêpnie odprawianie nabo¿eñstw liturgicznych w bazy-


likach, w których uczestniczy³y wielkie t³umy:

Cudowna miejsca tu œwiêtoœæ, hojny proœbom o³tarz / £ask¹ darzy ludzkie nadzieje ¿yczliw¹
/ Ilekroæ zmartwion w chorobach duszy, cia³a kornie / Tam siê pomodli³em, zawszem ³aski
dozna³81.

W IV i V wieku dostojnicy koœcielni zaczêli zagospodarowywaæ i udostêpniaæ


katakumby, a groby mêczenników ochraniaæ balustradami (cancelli, cancri, clathri)82.
Takie „odgrodzenie” grobu mêczennika mo¿na odczytaæ w dwojaki sposób – z jednej
strony w grê wchodzi³y wzglêdy jak najbardziej praktyczne, z drugiej zaœ, zamkniêcie
grobu w wydzielonej przestrzeni czyni³o z niego sferê sacrum, oddzielon¹ od profa-
num83. Innymi, wprowadzonymi wówczas dla ludzi nawiedzaj¹cych rzymskie miejsca
kultu „u³atwieniami”, by³y chocia¿by rozbudowywane w katakumbach szerokie schody
i korytarze prowadz¹ce prosto do grobu mêczennika84, a tak¿e urz¹dzane obok nich
cubicula retro sanctos85. Nad grobami rzymskich mêczenników wznoszono konfesje,
liturgiê zaœ sprawowano ju¿ nie na o³tarzach umieszczanych obok grobu, ale bezpoœred-
nio na nim. Wybijane w kryptach ma³e okienka (fenestellae) umo¿liwia³y ogl¹danie
grobu mêczennika z bliska, stwarzaj¹c przyby³ym okazjê do zaspokojenia pobo¿nej
ciekawoœci. Diakon Agiulfus w taki oto sposób wyjaœnia to Grzegorzowi z Tours:

Gdy ktoœ tylko zapragnie siê pomodliæ, wystarczy, aby otworzy³ drzwi do grobu Aposto³a;
tam otworzy fenestella, w³o¿y g³owê i ju¿ mo¿e przedstawiæ swoj¹ proœbê (…) Jeœli zaœ
zapragnie zabraæ ze sob¹ poœwiêcon¹ pami¹tkê (…) rzuca na grób chusteczkê86.

W zwi¹zku z narastaj¹cym ruchem peregrynacyjnym oraz obchodami œwi¹t ku czci


poszczególnych mêczenników rzymskich wspomnienia ich, zw³aszcza zaœ œœ. Piotra

80
Por. Peristeph. XII 63 [CCL 126, 381; PSP 43, 290]. O zwyczaju ca³onocnych wigilii poprzedzaj¹cych
dzieñ œwiêta wspomina te¿ œw. Hieronim w Contra Vigilan. [PL 23, 339-352].
81
Peristeph. XI 175-178 [CCL 76, 376; PSP 43, 287]; tak¿e: Peristeph. II 530-537 [CCL 126, 275; PSP
43, 222]: „Szczêœliwy Rzymu mieszkaniec / ¯e ciê i koœci twych ³o¿e / Odwiedzaæ mo¿e na miejscu: / Mo¿e siê
do ciê przyczo³gaæ / Miejsce spoczynku ³z¹ zrosiæ / Pierœ sw¹ do ziemi przycisn¹æ / I proœby szeptem
przedk³adaæ”. Por. te¿ SAXER (2000), s. 463-471.
82
Przyk³adem niech bêdzie konstantyñska bazylika na Watykanie, w której miejsce grobu œw. Piotra
wydzielono, otaczaj¹c je balustrad¹ i przykrywaj¹c okaza³ym cyborium; por. Lib. Pont. I 176: [Constantinus]
ipsum locum undique ex aere cypro conclusit, quod est inmobile: ad caput, pedes V; ad latus dextrum, pedes V;
ad latus sinistrum, pedes V; subter, pedes V; super, pedes V; sic conclusit corpus beati Petri apostoli et recondit.
Zob. te¿ CARPICECI, KRAUTHEIMER (1995), s. 11-13. Podobn¹ balustradê postawiono równie¿ w okresie
pontyfikatu Liberiusza (352-366) wokó³ grobu œw. Agnieszki przy Drodze Nomentañskiej, zob. Lib. Pont.
I 208: Ornavit de platomis marmoreis sepulchrum sanctae Agnetis. Kamienne ogrodzenia mo¿na zobaczyæ
w wielu katakumbowych miejscach kultu, zob. GUIDOBALDI (2001), s. 266. W czasach Damazego ogradzanie
balustradami grobów, które otaczano kultem, sta³o siê ju¿ regu³¹.
83
Podzia³ przestrzeni na dwie sfery: sacrum – dla œwiata boskiego i profanum – dla œmiertelnych, by³
w staro¿ytnoœci zupe³nie naturalny. Zob. SCHILLING (1971), s. 953-969. Ogrodzenie miejsca œwiêtego sta³o siê
powszechn¹ praktyk¹ równie¿ póŸniej w koœcio³ach chrzeœcijañskich, w których o³tarz by³ otaczany przez
cancelli lub te¿ wydzielano czêœæ, w której znajdowa³ siê o³tarz.
84
Por. FIOCCHI NICOLAI (1995), s. 763-765.
85
Por. REEKMANS (1986), s. 247.
86
Greg. Tur., Hist. Franc. X 1 [MGH Script. Rer. Merov. I 1], t³um. aut.
390 BEATA BLAHACZEK

i Paw³a w liturgii ca³ego Koœcio³a powszechnego stawa³y siê przypomnieniem znaczenia


Rzymu w ówczesnym œwiecie. Tê koncepcjê Rzymu jako miasta uœwiêconego krwi¹
mêczeñsk¹ Piotra i Paw³a zapocz¹tkowa³ ju¿ w po³. IV w. Damazy, przeciwstawiaj¹c j¹
idei pogañskiej Romy. Relikwie Aposto³ów sta³y siê rêkojmi¹ bezpieczeñstwa i pomyœl-
noœci Miasta. W niespe³na wiek póŸniej Leon I Wielki (440-461) uprawomocni³ tê
damazjañsk¹ myœl: oto Rzym, zbrukany podczas pierwszego swego istnienia zabiciem
Remusa przez jego brata, odradza siê we krwi przelanej mêczeñsko za jego nowe istnie-
nie przez dwóch „braci w œwiêtoœci” Piotra i Paw³a87.
Co ciekawe, podobne spojrzenie odnajdujemy równie¿ nieco wczeœniej u poety
Prudencjusza, wys³awiaj¹cego miasto ze z³ota, miasto uœwiêcone, miasto œwiête – Urbs
Sacra, nazywaj¹c je „stolic¹ œwiata”88, która wiar¹ zdoby³a w œwiecie to, czego nie
mog³a utrzymaæ orê¿em i si³¹:

Ty coœ nad œwiatem postawi³ / Rzymu potêgê, stanowi¹c / ¯e œwiat ma todze Kwiryna /
S³u¿yæ i zbroi ust¹piæ! / (...) Oto ju¿ ca³y ród ludzki / Pod rz¹dy dosta³ siê Rzymu / Jeden
wiêc jêzyk i jedna / Myœl ³¹czy ró¿ny obyczaj / Postanowiono tak, ¿eby / Tym bardziej ³ad
chrzeœcijañski / Wszelkie na œwiecie krainy / Jednym po³¹czy³ zwi¹zaniem(...) / wszyscy siê
zewsz¹d zrzeszaj¹ / Pod jednym wiary wyznaniem / Poddanych œwiat ³agodnieje (...) 89.

Tak¹ w³aœnie topikê chrzeœcijañsk¹ dotycz¹c¹ znaczenia Rzymu odnajdziemy u wielu


autorów prze³omu IV i V w.: dawna antyczna Roma, opieraj¹ca sw¹ potêgê na sukcesach
swej armii, sprawnej gospodarce i biurokracji ustêpuje Rzymowi zawdziêczaj¹cemu swe
znaczenie obecnoœci relikwii œœ. Aposto³ów90.
W obrazie Rzymu z pocz¹tku V w. – przekazanym jak¿e sugestywnie przez Pru-
dencjusza – jako miasta chrzeœcijañskich peregrynacji do grobów œwiêtych mêczenni-
ków mo¿emy zauwa¿yæ, ¿e ów ruch inspirowany by³ przede wszystkim kultem
mêczenników i pragnieniem uczestnictwa w rzymskiej liturgii z udzia³em biskupa Rzy-
mu. W tym okresie przybywali ad loca sancta ju¿ nie tylko mieszkañcy samego Miasta91,

87
Por. Leo Magn., Epist., 65, 2 [PL 54, 881]: Per apostolorum principem sacrosancta Ecclesia Romana
teneret supra omnes totus mundi Ecclesias principatum („Przez b³ogos³awionego Ksiêcia Aposto³ów, Piotra,
œwiêty Koœció³ Rzymski cieszy siê zwierzchnictwem nad wszystkimi Koœcio³ami ca³ego okrêgu ziemi”, t³um.
aut.). Udzielona Piotrowi w³adza i autorytet pozostaj¹ obecne w jego rzymskiej siedzibie (in sede sua Romana),
a jego godnoœæ nie zosta³a w niczym uszczuplona (Sermo 3, 3 [PL 54, 146-147]). Zob. LA DUE (2004), s. 58-63;
MACCARONE (1991a), s. 191-206.
88
Peristeph. IX 3 [CCL 126, 326; PSP 43, 254].
89
Peristeph. II 417-439 [CCL 126, 277; PSP 43, 220]; por. te¿: II, 1-18 [CCL 126, 257; PSP 43, 210]:
„O dawnych œwi¹tyñ rodzico / Romo, Chrystusa dziœ czcz¹ca / (...) Tyœ królów dumnych pobi³a / Ludy
w wêdzid³a ujê³a / (...) Tej tylko s³awy zabrak³o / (...) By ludów dzikoœæ ³agodz¹c / Jowisza brudy potêpiæ / Nie
burzliwymi si³ami / Kossów, Kamillów, Cezara / (...) Wiara walczy³a tu zbrojna / Nie oszczêdzaj¹c krwi
w³asnej”.
90
Por. Peristeph. XII 55-56 [CCL 126, 379; PSP 43, 290]: „Oto nagrody dwie razem, za wiernoœæ, przez
Boga z³¹czone / Miastu Rzymowi dane, by je we czci mia³o”. Zob. te¿: MACCARONE (1991a), s. 179-180.
91
Hier., Comm. in Ezech. 12, 40 [CCL 75, 556-557 lub PL 25, 375]: „Kiedym jeszcze jako ch³opiec
przebywa³ w Rzymie na studiach mia³em zwyczaj nawiedzaæ co niedzielê groby aposto³ów i mêczenników
(sepulcra Apostolorum et Martyrum) razem z rówieœnikami i jednako ze mn¹ myœl¹cymi kolegami.
Wchodziliœmy czêsto do krypt wykopanych w g³êbokoœciach ziemi (cryptas, que in terrarum profundae).
W œcianach po obu stronach od wejœcia mieœci³y siê cia³a pogrzebanych”. T³um. BOBER (1965), s. 216
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 391

gdy¿ ruch ten stawa³ siê coraz bardziej masowy92: widoczni byli tu przecie¿ – wed³ug
œwiadectwa Prudencjusza – chrzeœcijanie z Picenum i Etrurii oraz przybyli ze œródziem-
nomorskich prowincji Samnici, Kapuañczycy oraz Kampañczycy93. ród³a z tego okresu
coraz czêœciej zwracaj¹ na to uwagê: Jan Chryzostom (zm. 407 r.) w swym kazaniu
z okazji œwiêta Piotra i Paw³a wspomina o znakomitych peregrinationes do Rzymu,
a wœród nich o wizycie cesarza Teodozjusza (394 lub 395 r.)94 ; w innym zaœ kazaniu
stwierdza, ¿e Rzym przyci¹ga do siebie wiernych ze wszystkich krañców œwiata:

Miasto to jest bardziej s³awne ni¿ z powodu wszystkich innych rzeczy razem wziêtych. Cia³o
wielkie i silne posiada dwoje jaœniej¹cych oczu, [Rzym] zaœ ma cia³a dwóch [wielkich]
œwiêtych. Nie tak jaœnieje niebosk³on, gdy s³oñce wysy³a promienie, jak miasto Rzym,
wysy³aj¹c te dwa œwiaty na ca³y œwiat. […] Jak¹¿ ró¿ê posy³a Chrystusowi Rzym! Jakimi
dwoma wieñcami miasto siê stroi! Jakimi z³otymi ³añcuchami opasuje! Jakie Ÿród³a posiada!
W³aœnie dlatego podziwiam je, a nie z powodu obfitoœci z³ota, nie z powodu obfitoœci
kolumn, nie z powodu innych wspania³oœci, lecz z powodu tych w³aœnie filarów Koœcio³a 95.

Sam Chryzostom pragn¹³ przybyæ do Rzymu, aby:

Ujrzeæ ³añcuchy œw. Paw³a, by wejœæ do wiêzienia uœwiêconego jego obecnoœci¹, by wzi¹æ
w objêcia cia³o Paw³a, przylgn¹æ do jego grobu i zobaczyæ prochy jego cia³a96.

Przeszkodzi³y mu w tym jednak pe³nione obowi¹zki i s³abe zdrowie. Wyg³asza wiêc


tylko pochwa³ê jego apostolskich relikwii œw. Paw³a97. Duchow¹ ³¹cznoœæ z Koœcio³em

92
Przyk³adowo œw. Paulin z Noli poœwiêca³ ka¿de przedpo³udnie swego 10-dniowego pobytu w Rzymie
w 399 r. na odwiedzenie grobów mêczenników i modlitwê przy nich: Epist. 17, 2 [PL 61, 235; CSEL 29, 126]:
Rescribendi tamen ex urbe facultas non fuit, quam vix decem dies vidimus non videntes et ipsum temporis ante
meridem in votis nostris, qourum cura veneramus, per apostolorum et martyrum sacras memorias consumentes.
93
Por. Peristeph. XI 205-208 [CCL 126, 376; PSP 43, 288].
94
Por. Johan. Chrysost., In epist. II ad Corinthios hom. 26, 5 [PG 61, 582]: Sepulcra martyrum regias
aulas superant. Ac sepulcra eorum, qui crucifixo serviere regias aulas splendore vincunt, non solum
magnitudine aut pulchritudine aedificiorum (...) Atque id non Romae solum fieri quispiam viderit, sed etiam
Constantinopoli. Nam et hic quoque Constantinum Magnum filius ita demum ingenti honore se affecturum
existimavit, si eum in piscatoris vestibulo conderet. Podobn¹ treœæ wyra¿a Jan Chryzostom w traktacie: Contra
Iudaeos et gentiles 9 [PG 48, 825]; por. te¿: Prud., Contra Symm. I 410: Cum princeps, gemini bis victor caede
tyranni, pulchra triumphali respexit moenia vultu; Zosimus, Historia nova V 38 (czasy kiedy Alaryk by³ ju¿
pod Rzymem): „Kiedy Teodozjusz Wielki obali³ uzurpatora Eugeniusza, przyby³ do Rzymu i wszystkich
namawia³ do lekcewa¿enia œwiêtych obrzêdów, odmawia³ te¿ wydawania pañstwowych pieniêdzy na te
ceremonie; zostali wypêdzeni kap³ani i kap³anki, a w œwiêtych okrêgach zaprzestano sprawowania kultu”, t³um.
H. Cichocka, Zosimos. Nowa historia, Warszawa 1993, s. 234. Zob. te¿ MENEGHINI, STANTANGELI-VALENZANI
(1993), s. 90.
95
Johan. Chrysost., In epist. ad Roman. hom. 32, 2 [PG 60, 678], t³um. SINKO (1995-1998), I 2, 466-469.
Podobnej treœci myœl odnajdziemy u Maksyma z Turynu (zmar³ miêdzy 408 a 423), por. Homilia 72 [PL 57,
405 B]: Cuius autem meriti sint beatissimi Petrus et Paulus, hinc possumus intelligere, quod cum Dominus
Orientis regionem propria illustraverit passione, occidentis plagam, ne quid minus esset, vice sui apostolorum,
sanguine illuminare dignatus est, et licet illius passio nobis sufficiat ad salutem, tamen horum martyrium
contulit ad exemplum, t³um. T. Sinko, Œw. Jan Chryzostom. Homilie na list œw. Paw³a do Rzymian, t. I, Kraków
1995, s. 466-469.
96
Por. In epist. ad Roman. hom. 32, 3-4 [PG 60, 678-679], t³um. T. Sinko I 467-471.
97
In epist. ad Roman. hom. 32, 3-4 [PG 60, 678-679].
392 BEATA BLAHACZEK

rzymskim w okresie œwi¹t mêczenników utrzymywa³y tak¿e inne Koœcio³y, o czym


œwiadcz¹ chocia¿by teksty wyg³aszanych tam homilii.
Tak wiêc ju¿ w IV stuleciu zainicjowany zosta³ proces, którego skutki bardzo trafnie
w 405 r. podsumowa³ œw. Hieronim:

Pleœni¹ pokrywa siê z³oty Kapitol, sadz¹ i pajêczyn¹ pokry³y siê wszystkie œwi¹tynie Romy,
miasto dr¿y w posadach i fala ludu p³ynie przed na po³y zawalonymi œwi¹tyniami do grobów
mêczenników98 .

I rzeczywiœcie, czasach Prudencjusza Rzym otoczony by³ ju¿ licznymi sanktuariami


oraz miejscami kultu tych, którzy przelali sw¹ krew za wiarê. Chlub¹ Roma Aeterna sta³y
siê wówczas ju¿ nie monumenta z czasów rzymskiej republiki czy wczesnego cesarstwa,
lecz konstantyñskie bazyliki. Wieczne Miasto, z racji wszystkiego co sob¹ przedstawia³o
w geografii politycznej i w teologii Koœcio³a, stawa³o siê powoli niew¹tpliwie Roma
Christiana – Stolic¹ Apostolsk¹ i Stolic¹ Mêczenników.

ZUSAMMENFASSUNG

Roma Christiana im Lichte von Prudentius’ Peristephanon

Am Anfang des V. Jahrhunderts war Rom umgeben von zahlreichen Sanktuarien


und Kultstätten denjenigen, die eigenes Blut für ihren Glauben vergossen haben.
Der Stolz von Roma Aeterna waren damals nicht die Monumente der Römischen
Republik oder des jungen Keiserreichs, sondern die Basiliken aus der Zeit des Konstan-
tins des Großen.
Wenn wir uns in Peristephanon von Prudentius hineinlesen, erfahren wir, wie die
Teilnahme an Andachten und liturgischen Zeremonien zur Verehrung einzelner Märtyrer
aussah sowie das Aufsuchen von römischen loca sancta am Anfang des V. Jahrhunderts.
Es wird auch klar, dass Peregrinatio–Bewegung zur heiligen Grabstätten in dieser Zeit
vor allem durch den Märtyrerkult inspiriert wurde, zugleich aber auch durch das Verlan-
gen an der Liturgie unter der Führung des Bischopfs vom Rom teilzunehmen.
Schon damals zog diese Bewegung immer weitere Kreise; laut Zeugnissen von
Prudentius kamen ad loca sancta nicht nur Bewohner der Stadt, sondern auch Menschen
von weit entfernten Gebieten. Die ewige Stadt wurde hinsichtlich all dem was sie darstel-
lte mit ihrer politischer Geographie und Theologie der Kirche allmählig zum Roma
Christiana – zur Hauptstadt der Apostel und Märtyrer.

98
Epist. 57, 1 [CSEL 55, 291], t³um. J. Czuj, Œw. Hieronim. Listy, t. II, Warszawa 1952, s. 401.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 393

BIBLIOGRAFIA
AASS = Acta Sanctorum, J. Bolland, G. Henschen DACL = Dictionnaire d’archéologie chrétienne et de
(ed.), I-LX, Antwerpen 1643; Venezia 1734-1770, liturgie, F. Cabrol, H. Leclercq (ed.), I -XV, Paris
Paris 1863-1870; Bruxelles 1894. 1907-1953.
ALTANER B., STUIBER A. (1990), Patrologia, Warszawa. Enciclopedia dei papi, Roma 2000.
ARGENIO R. (1967), Prudenzio a Roma visita le Basili- FASOLA U.M. (1986), Santuari sotterranei di Damaso
che di S. Pietro e S. Paolo, Rivista Studi Classici nelle catacombe: i contributi di una recente scoperta,
15, s. 170-175. [w:] Saecularia Damasiana. Atti del Convegno In-
BERTONIÉRE G.(1985), The Cult center of the Martyr ternazionale per il XVI centenario della morte di
Hippolytus on the Via Tiburtina, Oxford. papa Damaso I (11.12.384-10/11.12.1984), Città
BEYSCHLAG K. (1964), Kallist und Hippolyt, Theologi- del Vaticano, s. 175-201.
sche Zeitschrieften 20, s. 103-124. FERRUA A. (1942), Epigrammata Damasiana, Città del
BHG = Bibliotheca hagiographica Graeca, I-III, Bru- Vaticano.
xelles 1957-1969. FERRUA A. (1965), Rileggendo i graffiti di S. Sebastiano,
BHL = Bibliotheca hagiographica Latina antiquae et Civiltà Cattolica 3, s. 428-437, 4, s. 134-141.
mediae aetatis, I-III, Bruxelles 1898-1901, 1911. FERRUA A., CARLETTI C. (1976), Damaso e i Martiri
BOBER A. (1969), Antologia patrystyczna, Kraków. Romani, Città del Vaticano.
BRENT A. (1995), Hippolytus and the Roman Church FÉVRIER P.A. (1986), Vie et mort dans les “Epigram-
in the third century. Communities in tension before mata damasiano”, [w:] Saecularia Damasiana. Atti
the emergency of monarch - bishop, Leiden. del Convegno Internazionale per il XVI centenario
BRANDENBURG H. (1979), Roms frühchristlische Basi- della morte di papa Damaso I (11.12.384-10/
liken des 4. Jahrhunderts, München. 11.12.1984), Città del Vaticano, s. 89-112.
BROWN P. (1981), The Cult of the Saints, London. FILARSKA B. (1986), Bazyliki exedralne Rzymu, RTK
BRO¯EK M. (1987), Wstêp, [w:] idem, Prudencjusz 33, z. 4, s. 5-17.
Aureliusz Klemens. Poezje, Warszawa [PSP 43]. FILARSKA B. (1999), Archeologia chrzeœcijañska za-
BS = Bibliotheca Sanctorum, I-XII, Roma 1961-1970. chodniej czêœci Imperium Rzymskiego, Warszawa.
CARLETTI C. ed. (1986), Damasus und die römischen FIOCCHI NICOLAI V. (1995), Itinera ad sanctos. Testi-
Martyrer, Città del Vaticano. monianze monumentali del passaggio dei pellegrini
CARPICECI A.C., KRAUTHEIMER R. (1995), Nuovi dati nei santuari del suburbio romano, [w:] Akten
sull’ antica basilica di S. Pietro in Vaticano, Bollet- des XII. International Kongresses für Christli-
tino d’ Arte 93-94, s. 11-13. sche Archäologie, (Bonn 22-28 september 1991),
CCL = Corpus Christianorum. Series Latina, Turn- Münster, 763-775.
hout 1953-. FIOCCHI NICOLAI V. (1995-96), La nuova basilica circi-
CECCHELLI M. (2001), Le strutture murarie di Roma tra forme della via Ardeatina, Rendiconti della Pontificia
IV e VII secolo, [w:] Materiali e tecniche dell’edili- Accademia Romana di Archeologia 68, s. 69-233.
zia paleocristiana a Roma, a cura di M. Cecchelli, FIOCCHI NICOLAI V. (2001), Strutture funerarie ed edi-
Roma, s. 11-101. fici di culto paleocristiani dal Roma dal IV al VI
CONSTANZA S. (1977), Il catalogo dei pellegrini: con- secolo, Città del Vaticano.
fronto di due tecniche narrative (Prud. Per. XI 189- FRANKI W., JOSI E., KRAUTHEIMER R. (1950), L’esplo-
213; Paolino di Nola, Carm. XIV 44-85), Bolletino razioni nella basilica di S. Lorenzo nell’agro Vera-
di Studi Latini 7, s. 316-326. no, Rivista di Archeologia Cristiana 26, s. 9-50.
CSEL = Corpus Scriptorum Ecclesiasticorum Latino- FRUTAZ A.P. (1989), Nuove ricerche su Ippolito, Au-
rum, Wien 1866-. gustinianum 30, s. 43-60.
DENIS-BOULET N.M. (1967), L’inscription damasienne GHETTI M.A. (1969), Le basiliche cimiteriali degli
“ad catacumbas”, Rivista di Archeologia Criatiana apostoli Pietro e Paolo a Roma, [w:] Saecularia
43, s. 111-124. Petri e Paoli. Conferenze per il centenario del mar-
DEICHMANN F.W. (1970), Märtyrerbasilika, Martyrion, tirio degli Apostoli Pietro e Paolo tenute nel Ponti-
Memoria und Altergrab, Mitteilungen des Deutschen ficio Istituto di Archeologia cristiana, Città del
Archäologischen Institus. Römische Abteilung 77, Vaticano, s. 7-34.
s. 144-169. GRYGLEWICZ F. (1931), Mêczeñstwo œw. Agnieszki,
DELEHAYE H. (1927), Hagiographie et archéologie ro- Przewodnik Katolicki 37, nr 3, s. 39.
maines, II. Le sanctuaire des Apôtres sur la voie GUARDUCCHI M. (1987), Il 29 giugno: festa degli apo-
Appienne, Analecta Bollandiana 45, s. 297-310. stoli Pietro e Paolo, [w:] Atti della Pontificia Acca-
DUCHESNE L. (1925), Les origines du culte chrétien, demia Romana di Archeologia Rendiconti, Roma,
Paris. LVIII, s. 115-128.
394 BEATA BLAHACZEK

GUIDOBALDI A.G. (2001), Gli arredi liturgici: botteghe R. Volpini, A. Galuzzi, Roma, s. 175-206.
e produzioni, [w:] Christiana loca. Lo spazio cri- MACCARRONE M. (1991b), Il pellegrinaggio a San Pie-
stiano nella Roma del primo millennio, a cura di L. tro. I “limina apostolorum”, [w:] Romana Ecclesia.
Pani Ermini, t. II, Roma, s. 258-271. Cathedra Petri, a cura di P. Zerbi, R. Volpini,
GUTOWCY M. I A. (1999), Papie¿e w dziejach Koœcio- A. Galuzzi, Roma, s. 207-286.
³a, Warszawa. Mart. Rom. = Martyrologium Romanum ad formam
HENKE R. (1983), Studien zum Romanus hymnus des editionis typicae, scholiis historicis instructum
Prudentius, Frankfurt. (Propylaeum ad Acta Sanctorum Decembris), Bru-
ICVR = Inscriptiones Christianae Urbis Romae septi- xelles 1940.
mo saeculo antiquiores, a cura di G.B. de Rossi, MAZZOLENI D. (1986), Papa Damaso e l’archeologia
A. Silvagni, A. Ferrua, D. Mazzoleni, I-X, Roma cristiana, [w:] Saecularia Damasiana. Atti del Conve-
1857-1992. gno Internazionale per il XVI centenario della morte
W RONIKOWSKA B. (1994), Vestigia christianorum. di papa Damaso I (11.12.384-10/11.12.1984), Città
Œwiadectwa obecnoœci chrzeœcijan w Rzymie del Vaticano, s. 5-14.
przedkonstantyñskim, Lublin. MENEGHINI R., STANTANGELI VALENZANI R. (1993), Se-
WRONIKOWSKA B. (1996), Rzym papie¿a Damazego, pulture intramuranee e paesaggio urbano a Roma
Meander 51, s. 73-77. tra V e VII secolo, [w:] La Storia economica di
IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA B. (1998), Domus – ecc- Roma nell’alto Medioevo alla luce dei recenti scali
lesia – aedes. Powstanie œwi¹tyni chrzeœcijañskiej, archeologici. Atti del Seminario (Roma 2-3 aprile
[w:] Sympozja Kazimierskie poœwiêcone kulturze 1992), a cura di L. Paroli, P. Delogu, Firenze, s. 89-111.
œwiata póŸnego antyku i wczesnego chrzeœcijañ- MGH Script. Rer. Merov. = T. Mommsen (ed.), Monu-
stwa, red. B. Iwaszkiewicz-Wronikowska, II, Lu- menta Germaniae Historica. Scriptores rerum Mero-
blin, s. 11-45; (dyskusja: s. 47-58). vingicarum, Abt. 1, sec. 2, I-VII, Berlin 1887-1920.
IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA B. (2002), Rola biskupów MYSZOR W. (1983), Ad limina Apostolorum. Podró¿e
jako fundatorów budowli w procesie chrystianizacji i pielgrzymki do Rzymu w staro¿ytnym Koœciele,
Rzymu, [w:] Sympozja Kazimierskie poœwiêcone Œl¹skie Studia Historyczno-Teologiczne 16, s. 87-97,
kulturze œwiata póŸnego antyku i wczesnego chrze- 249-258.
œcijañstwa, red. B. Iwaszkiewicz-Wronikowska, III, PANI ERMINI L. (1989), Santuario e città fra tarda anti-
Lublin, s. 25-42. chità e altomedioevo, [w:] Santi e demoni nell’alto
IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA B. (2004), Najstarsze œwia- medioevo occidentale, secoli V-XI. Settimane di
dectwa kultu mêczenników w Rzymie, [w:] Sympozja studio del Centro italiano di studi spiuiralto medio-
Kazimierskie poœwiêcone kulturze œwiata póŸnego evo (Spoleto 7-13 IV 1988), Spoleto, s. 837-877.
antyku i wczesnego chrzeœcijañstwa, red. B. Iwasz- PANI ERMINI L. (1992), Roma tra la fine del IV e gli
kiewicz-Wronikowska, IV, 149-174. inizi del V secolo, [w:] Felix Temporum Reparatio.
JASTRZÊBOWSKA E. (1993), Les fondations constanti- Atti del Convegno Archeologico Internazionale
niennes à Rome: textes et monuments, Archeologia “Milano Capitale dell’Imperio Romano” (Milano
44, s. 59-68. 8–11 marzo 1990), a cura di G.S. Chiesa, E.A. Ar-
JORDAN H., HÜLSEN C. (1891-1907), Topographie der slan, Milano, s. 193-202.
Stadt Rom im Altertum, I-II, Berlin. PAW£OWSKA B. (2002), Sancti tituli w katakumbach
KIRSCH J.P. (1924), Der Stadtrömische christlische rzymskich, Nowy Filomata, z. 1, s. 57-62.
Festkalender im Altertum, Liturgiegeschichtlische PAW£OWSKA B. (2004), In memoriam sanctorum mar-
Quellen, 7/8, s. 17-31. tyrum. Epigramaty damzajañskie w rzymskich ka-
KRAUTHEIMER R. (1937-77), Corpus Basilicarum Christia- takumbach, Vox Patrum 24, t. 46-47, s. 489-497.
narum Romae, Città del Vaticano. PIETRAS H. (1997), Poœmiertna kariera œw. Hipolita,
KWIECIÑSKI A. (1950), Pochodzenie nazwy katakumby, Vox Patrum 17, t. 32-33, s. 61-75.
Ateneum Kap³añskie 53, s. 48-63. PIETRI CH. (1993), La Roma cristiana, [w:] Storia di
LA DUE W.J. (2004), Na tronie œw. Piotra. Historia Roma. L’età tardoantica, III, Torino, s. 697-722.
papiestwa, Wroc³aw. POK = Pisma Ojców Koœcio³a, Poznañ 1924-.
MACCARRONE M. (1991), Sedes apostolica – vicarius PSP = Pisma Starochrzeœcijañskich Pisarzy, Warsza-
Petri. La perpetuità del primato di Pietro nella se- wa 1969-.
des e nel vescovo di Roma (sec. III-VIII), [w:] QUASTEN J. (1995), Patrologia, Roma.
Romana Ecclesia. Cathedra Petri, P. Zerbi, R. Vol- RECIO VEGANZONES A. (1991), Prudenzio “Poeta Pere-
pini, A. Galuzzi, Roma, s. 1-102. grinus” e promotore di pellegrinaggi, [w:] Akten
MACCARRONE M. (1991a), La concezione di Roma des XII. International Kongresses für Christlische
città di Pietro e Paolo da Damaso a Leone I, [w:] Archäologie, (Bonn 22-28 september 1991), I - II,
Romana Ecclesia. Cathedra Petri, a cura di P. Zerbi, Münster, s. 1139-1159.
Roma Christiana w œwietle Peristephanon Prudencjusza 395

REEKMANS L. (1986), Quelques observations sur la SCHUMACHER W.N. (1960), Prudentius an die Via Tibur-
stratification sociale et la “tumulatio ad sanctos” tina, Spanische Forschungen der Görresgesellschaft,
dans les catacombes romaines, [w:] L’inhumation Erste Reihe: Gesammelte Aufsatze zur Kulturge-
privilégiée du IVau VIII siécles en Occient. Actes schichte Spaniens 16, s. 1-15.
du Colloque (Créteil 16-18 mars 1984), Paris, SCHUMACHER W.N. (1987), Die konstantinischen Exe-
s. 240-261. dra – Basiliken, [w:] J. Deckers, G. Mietke, H.R.
ROBERTS M. (1996), Poetry and the Cult of the martyrs. Seeliger (eds), Die Katakombe “Santi Marcellino e
The “Liber Peristephanon” of Prudentius, Michigan. Pietro”. Repetorium der Malereien, Città del Vati-
ROCCA R. (1980), Memoria incipitaria negli Epigram- cano-Münster, s. 132-186.
mati di Papa Damaso, Vetera Christianorum 17, SIMONETTI M. (1996), Una nuova proposta su Ippolito,
s. 79-84. Augustinianum 36, s. 13-46.
RODRIGUEZ-HERRARA I. (1981), Poeta christianus, Sa- SPERA L. (2000), Ad limina Apostolorum. Santuari e pel-
lamanca. legrini a Roma tra la tarda antichità e l’alto medioevo,
RUYSSCHAERT J. (1966), Prudence l’Espagnol, poète de [w:] La Geografia della Città di Roma e lo spazio del
deux basiliques romaines de S. Pierre et S. Paul, Sacro, a cura di C. Cerreti, Roma, s. 1-104.
Rivista di Archeologia Cristiana 42, s. 267-286. THEASDALE SMITH M. (1970), The Lateran “Fastigium”,
Sanctuarium = B. Mombriutius, Sanctuarium, Paris Rivista di Archeologia Cristiana 46, s. 149-175.
1910. THRAEDE K. (1973), Rom und die Märtyrer in Pruden-
SAXER V. (1995), Pilgerwersen in Italien und Rom im tius, Peristephanon II, 1-20, [w:] Romanitas et
späten Altertum und Frühmittelalter, [w:] Akten Christianitas. Studia I.H. Waszink, Amsterdam,
des XII. International Kongresses für Christlische s. 317-328.
Archäologie, (Bonn 22-28 september 1991), Münster, TOLOTTI F. (1953), Memorie degli Apostoli in Cata-
s. 36-57. cumbas: rilievo critica della memoria e della basilica
SAXER V. (2000), Le stazioni romane, [w:] La Comu- Apostolorum al III miglio della Via Appia, Città del
nità Cristiana di Roma. La sua vita e la sua cultu- Vaticano.
ra dalle origini all’alto medio evo, a cura di TOLOTTI F. (1982), Le basiliche cimiteriali con deam-
L. Pani Ermini, P. Siniscalco, Città del Vaticano, bulatorio del suburbio romano. Questione aucora
s. 461-476. aperta, Bulletino dell’ Istituto Archeologico Ger-
SCHENK W. (1979), Wp³yw ruchu pielgrzymkowego na manico. Sezione Romana 89, s. 153-211.
liturgiê rzymsk¹ do VIII w., Roczniki Teologiczno- VALENTINI R., ZUCCHETTI G. (1940), Codice topografi-
Kanoniczne 26, z. 4, s. 129-135. co della città di Roma, t. I, Roma.
SCHILLING R. (1971), Sacrum et profanum. Essai d’ WALEWICZ S. (1896), ¯ycie i mêczeñstwo œw. Agnieszki,
interprétation, Latomus 39, s. 953-969. Przewodnik Katolicki 2, nr 3, s. 17-18.
FOLLIS HERAKLIUSZA Z GRODZISKA DOLNEGO (POW. LE¯AJSK)
A ZNALEZISKA MONET BR¥ZOWYCH W KRÊGU AWARSKIM

Maciej Salamon
(Kraków)

Niezwykle interesuj¹ce znalezisko monety bizantyñskiej z Grodziska Dolnego zosta³o


opublikowane przez Les³awa Morawieckiego wspólnie z Joann¹ Podgórsk¹-Czopek
i Sylwestrem Czopkiem w roku 2001, a wiêc niemal bezpoœrednio po odkryciu, które
mia³o miejsce w roku 2000. Jak ustali³ Les³aw Morawiecki, znaleziona moneta to follis
Herakliusza bity w Nikomedii w roku 613/4. W publikacji zwrócono uwagê na znaczenie
tej pierwszej, jak dot¹d, monety wczesnobizantyñskiej odkrytej na ziemiach polskich
w trakcie regularnych badañ archeologicznych i powi¹zanej w sposób jednoznaczny
z wczesnos³owiañskim kontekstem archeologicznym1. Ten fakt œwiadczy o donios³oœci
odkrycia. Autorzy publikacji mogli z pe³n¹ zasadnoœci¹ stwierdziæ, i¿ znalezisko z Gro-
dziska Dolnego (podobnie jak bizantyñski solid z ¯ó³kowa) stanowi œwiadectwo kon-
taktów ludnoœci s³owiañskiej osiedlonej na ziemiach polskich z krêgiem awarskim2.
Potwierdza to sformu³owan¹ przez A. Avenariusa tezê, i¿ dziêki Awarom utrzymywa³y
siê wci¹¿, jakkolwiek os³abione od 2 po³. VI w., kontakty S³owian z kultur¹ bizantyñsk¹ 3.
Autorzy kojarz¹ pojawienie siê monety z Grodziska Dolnego w Europie Œrodkowej
z ofensyw¹ awarsk¹ przeciw cesarstwu podjêt¹ oko³o roku 6154 i kontynuowan¹ w kolej-
nych latach. Zarazem zastrzegaj¹ siê jednak, ¿e nie widz¹ podstaw, aby pojawienie siê tej
monety (podobnie jak solida z ¯ó³kowa) „(…) ³¹czyæ z uczestnictwem jakichœ S³owian
znad Wis³oka w walce u boku Awarów przeciwko Bizancjum”5.
Okolicznoœci dotarcia monety na teren Ma³opolski trudno oczywiœcie wyjaœniæ
w pe³ni, nie ma jednak powodu by rezygnowaæ z dalszych rozwa¿añ nad nimi, np. nad
dat¹ dotarcia monety na tereny „barbarzyñskie”, czy to w granice kaganatu, czy za
Karpaty. Sprawa jest o tyle istotna, ¿e moneta Herakliusza wyst¹pi³a w Grodzisku Dol-
nym w kontekœcie wczesnos³owiañskim jako obiekt relatywnie póŸny, daj¹cy siê w³¹czyæ

1
CZOPEK, MORAWIECKI, PODGÓRSKA-CZOPEK (2001), s. 391-402. Por. WO£OSZYN (2005), s. 647-8. Przy-
puszczalnie ze wzglêdu na trudnoœci techniczne w publikacji odkrycia nie zosta³o oddane w ca³oœci brzmienie
legend zrekonstruowane, o ile wiem, precyzyjnie przez Les³awa Morawieckiego (s. 394). Uzupe³niam je wiêc
tutaj: awers stempla Herakliusza: dd NN hªRACLIuS ªt hªra CONS; awers stempla Tyberiusza Konstantyna
(moneta jest przebita na starszym egzemplarzu): dm Tib CONSTANT PP AVI.
2
CZOPEK, MORAWIECKI, PODGÓRSKA-CZOPEK (2001), s. 398-9. Por. WO£OSZYN (2005), s. 642; SALAMON
(1996), s. 103-105.
3
AVENARIUS (1992), s. 28-39.
4
O najazdach ok. 615-620 r. zob. STRATOS (1968), s. 119-120; POHL (1988), s. 240-245; HALDON (1990),
s. 43-44.
5
CZOPEK, MORAWIECKI, PODGÓRSKA-CZOPEK (2001), s. 399.
398 MACIEJ SALAMON

w chronologiczny kontekst stanowiska jedynie przy za³o¿eniu, ¿e od momentu powstania


nie pozostawa³a d³ugo w obiegu. Autorzy artyku³u stwierdzaj¹, ¿e kontekst archeologiczny
sugeruje „chronologiê w granicach VI i ewentualnie samego pocz¹tku VII w. (…). Jak do
tej pory brak jest wyraŸnych œladów pochodz¹cych z kolejnej fazy wczesnego œrednio-
wiecza, czyli z VII i VIII wieku”6.
Poniewa¿ omawiana moneta nie znajduje, jak dot¹d, analogii na naszym terenie,
wypada rozwa¿yæ jej stosunek do zbli¿onych znalezisk na ziemiach na po³udnie od
Karpat i Sudetów. W artykule z 2001 r. wspomniane zosta³y ogólnie, jako analogie,
znaleziska z Czech, Moraw i S³owacji pochodz¹ce z VII w. Mo¿na je uzupe³niæ o dalsze
przyk³ady, zw³aszcza z terenów kaganatu. Te ostatnie s¹ w ostatnim dziesiêcioleciu
przedmiotem intensywnych badañ i publikacji. Obok podstawowego, nowego inwentarza
znalezisk wydanego przez P. Somogyi7 ukaza³o siê nowe zestawienie zabytków z tej
czêœci ziem kaganatu, które znajduj¹ siê dzisiaj w granicach Austrii8, publikowane s¹ te¿
uzupe³nienia9. Mimo to, znalezisk mog¹cych uchodziæ za œcis³e analogie do monety
z Grodziska Dolnego nie ma wiele.
Przez œcis³e analogie rozumiem monety bizantyñskie z czasów bliskich chronolo-
gicznie – tj. emisje Fokasa (602-610) i Herakliusza (610-641), przy czym dalsze analizy
pozwalaj¹ zawêziæ to pojêcie do emisji z dziesiêcioleci najbli¿szych dacie wybicia roz-
patrywanej monety. Jest te¿ uzasadnione ograniczenie siê do monet br¹zowych, gdy¿
pieni¹dz kruszcowy zdaje siê nap³ywaæ do kaganatu i funkcjonowaæ w innych okoliczno-
œciach, jakkolwiek okolicznoœci te wci¹¿ jeszcze pozostaj¹ przedmiotem dyskusji zarówno
w odniesieniu do z³ota10, jak te¿ srebra11. Nie wyklucza to oczywiœcie potrzeby siêgniêcia
z czasem tak¿e do tych kategorii zabytków w rozwa¿aniach nad nap³ywem pieni¹dza
bizantyñskiego VII w. na nasze ziemie. Zapewne dalsze badania Ÿród³oznawcze umo¿liwi¹
szersze uwzglêdnienie obiektów z kolekcji nie posiadaj¹cych nale¿ytej dokumentacji, na
temat których tak¿e tocz¹ siê dyskusje12.
Zacznijmy od jedynego wchodz¹cego w zakres naszych zainteresowañ skarbu, któremu
poœwiêcano dot¹d niewiele uwagi w polskiej numizmatyce mimo, ¿e odkryty zosta³
bardzo blisko granicy Polski i, jak s³usznie zauwa¿a jego wydawca – E. Pochitonov,
nale¿y go rozpatrywaæ w kontekœcie polskich znalezisk13. Ten niewielki zespó³ z miejsco-

6
CZOPEK, MORAWIECKI, PODGÓRSKA-CZOPEK, (2001), s. 394 i 397.
7
SOMOGYI (1997).
8
WINTER (2000), s. 45-66.
9
PROHÁSZKA (2004), s. 101-113.
10
Dyskusja dotyczy przede wszystkim nap³ywu pieni¹dza z³otego wyp³acanego w ramach trybutów, które
zdaniem czêœci uczonych zosta³y po 626 r. zawieszone, zdaniem innych utrzyma³y siê d³u¿ej. Por. CSALLÁNY
(1952), s. 235-244; FEHÉR (1954), s. 55-59; KOVAÈEVIÆ (1962-63), s. 125-134; KISS (1986), s. 109-114, 117;
SOMOGYI (1997), s. 8-9, 111-113, 118-120; PROHÁSZKA (2004), s. 109-110; WINTER (2000), s. 46-47.
11
Funkcje bardzo rzadkich monet srebrnych trudno wyjaœniæ, por. SOMOGYI (1997), s. 76-77, 97-99, 129-
131, 139; AVENARIUS (1989), s. 46-47; KISS (1996), s. 223 przyp. 7; WO£OSZYN (2005), s. 642-3.
12
BÓNA (1982-83), s. 81-160; KISS (1996), s. 105-107. Ostro¿nie podchodz¹ do tych zabytków: SOMOGYI
(1997), s. 112-116 i PROHÁSZKA (2004), s. 101, 112, por. te¿ WINTER (2000), s. 45-46.
13
POCHITONOV (1953a), s. 110: „Jelikož nalezište je pøimo na hranicích Polska a je znaène vzdáleno od
jiných nalezišt’ antických mincí na území Èech a Moravy, bylo by nutné, aby byl tento nález zhodnocen ve
spojnosti s nálezy polskými”. Por. idem (1953b), s. 7. Skarb zosta³ wspomniany w: CZOPEK, MORAWIECKI,
PODGÓRSKA-CZOPEK (2000), s. 398. Por. te¿ uwagi w: SALAMON, WO£OSZYN (2006), s. 235-244.
Follis Herakliusza z Grodziska Dolnego (pow. Le¿ajsk) a znaleziska monet br¹zowych w krêgu awarskim 399

woœci Hrozova (okr. Krnov na Œl¹sku Opawskim) zawiera 4 monety br¹zowe, jakkolwiek
trudno orzec, czy pierwotnie nie by³ wiêkszy 14. Obejmuje on jedn¹ monetê antyczn¹:
1. Zeugitana z III-II w. pne.
oraz 3 monety bizantyñskie:
2. dekanummion Justyna II15
3. pó³follis Herakliusza z Kartaginy z 616/7 r. lub nieco póŸniej16.
4. follis Konstansa II z 662-667 r17.
Poniewa¿ w tym zespole pojawia siê pó³follis Herakliusza, sprawa pochodzenia
skarbu z Hroznej nabiera znaczenia, nale¿y bowiem rozwa¿yæ jego przydatnoœæ jako
ewentualnej analogii dla naszego znaleziska. Jest te¿ inny jeszcze powód, by o nim
napisaæ. Oto w wa¿nej publikacji numizmatycznej, wydrukowanej w Czechach, moneta
Herakliusza ze skarbu zosta³a przez pomy³kê okreœlona jako egzemplarz bardzo bliski
follisowi z Grodziska Dolnego18 . Trzeba wiêc powtórzyæ, ¿e w Hroznej znaleziono
monetê afrykañsk¹ z 616/7 r. o odmiennym wygl¹dzie i proweniencji, jakkolwiek wybit¹
dla tego samego emitenta. Oczywiœcie, mog³a ona trafiæ do ziemi dopiero w czasach
Konstansa II, gdy¿ do tego w³adcy nale¿a³a najm³odsza moneta skarbu. Bior¹c pod
uwagê sk³ad skarbu, mo¿na te¿ zastanawiaæ siê, czy nie zosta³ on przywieziony na tereny
Barbaricum w ca³oœci dopiero w 2 po³. VII w., gdy¿ trudno przypuszczaæ, by poza
granicami ziem zwi¹zanych z cesarstwem powsta³ zespó³ o tak jednolitym, a przy tym
nietypowym, sk³adzie. Nietypowoœæ polega³a na wy³¹cznie afrykañskiej proweniencji
monet (w tym jednej staro¿ytnej). Sk¹din¹d bowiem emisje zachodnich mennic bizan-
tyñskich (z Italii, Sycylii i Afryki) pojawia³y siê doœæ licznie na zachodnich obszarach
zwi¹zanych z kaganatem19, ale na odleg³ym terenie nale¿a³oby oczekiwaæ wiêkszego
przemieszania emisji20.
Poniewa¿ nasze rozwa¿ania dotycz¹ znaleziska luŸnego, skupimy siê nie na skar-
bach, lecz na znaleziskach pojedynczych z terenu kaganatu i z krain s¹siednich 21:

14
Publikacja: POCHITONOV (1953a), s. 110, tab. VI; J. MILITKÝ, Nálezy mincí ze 6.- 7. století v Èechách a na
Moravì. Pøíspìvek k interpretaci importu ranì byzantských mincí ve støední Evropì, nr M-37 (w druku). Za
udostêpnienie tej pozycji dziêkujê Drowi M. Wo³oszynowi.
15
MIB, Iustinus II 79 (ok. 567/8-ok. 571/2).
16
MIB, Heraclius 234, Ind. 5. Datacja tego typu (MIB, s. 117) nie jest pewna. Brak brody cesarza na
awersie wskazuje ogólnie na lata 610-ok. 628/9, albo 610-ok. 621/22 (por. ni¿ej o typie MIB, Heraclius 237).
Indykcja pi¹ta mo¿e byæ przejêta z czasów Fokasa (immobilizowana), z czego wynika³aby data 610 r. Przeciw
temu przemawia jednak pojawienie siê tego samego numeru indykcji wraz z póŸniejsz¹ odmian¹ awersu, na
którym cesarz nosi d³ug¹ brodê (od 628/0 lub 621/2). Ostatecznie zatem nale¿y przyj¹æ hipotetyczn¹ datê 616/
7-621/2 lub 628/9 r. z preferencj¹ dla 616/7 do ok. 621/2 r. W. Hahn wydaje siê braæ jednak pod uwagê obie
ostatnie mo¿liwoœci.
17
MIB, Constans II 194, por. 143.
18
POCHITONOV (1955), s. 296 nr 1333 – tam zamiast nr 80, wpisano pozycjê nr 70 standardowego wówczas
katalogu I. TO£STOJA (1912-1914), zaœ moneta Herakliusza nr 70 odpowiada³aby wed³ug klasyfikacji Hahna
br¹zowemu follisowi z roku 612/3 z Kyzikos (MIB, Heraclius 184, r. 3), monecie wybitej w podobnym czasie,
miejscu i przy u¿ycia stempla analogicznego do egzemplarza z Grodziska Dolnego.
19
WO£OSZYN (1999), s. 287-294, por. te¿ WINTER (2000), s. 49. Uczeni czescy zwracaj¹ uwagê na
mo¿liwoœæ zwi¹zku czêœci znalezisk z VII w. z tzw. pañstwem Samona. Por. MILITKÝ (2004), s. 521.
20
Tak w niemal wspó³czesnym skarbie z Podiebrad (M ILITKÝ, Nálezy, nr C 25: Justyn I – Konstans II),
gdzie wystêpuj¹ obok siebie monety z mennic wschodnich i zachodnich.
21
Wziêto pod uwagê znaleziska z Wêgier, Rumunii, czêœci Serbii ostro¿nie traktuj¹c przy tym znaleziska
400 MACIEJ SALAMON

W wêgierskiej miejscowoœci Várpalota (Gymnasium), komitatu Veszprém, notowane


jest znalezisko, w grobie awarskim, follisa Herakliusza wybitego w Konstantynopolu
w 612-613 r.22, a zatem niemal wspó³czesnego z follisem z Grodziska Dolnego.
W miejscowoœci Jutas, komitatu Veszprém23 znaleziono (w grobie awarskim) br¹zow¹
monetê Fokasa bit¹ w Nikomedii, której chronologii, ze wzglêdu na stan zachowania, nie
mo¿na doprecyzowaæ poza przedzia³em 603-610 r.
W miejscowoœci Ravaczd, komitat Györ-Moson-Sopron znaleziony zosta³ Ÿle za-
chowany follis bity w Nikomedii w 3 (612/3) lub 4 (613/4), a mo¿e 6 (615/6) roku
panowania Herakiusza – najbardziej prawdopodobna jest datacja na lata 612/3-613/424.
To tak¿e moneta bliska znalezionej w Grodzisku Dolnym.
Z terenu wykopalisk w Karnuntum (Bad Deutsch Altenburg i Petronell w Austrii)
pochodzi kilka monet czasów Fokasa i Herakliusza:
– dekanummion Fokasa z Kartaginy z 606-608 r.25,
– dodekanummion Fokasa z Aleksandrii (602-609) 26,
– dodekanummion z okresu Herakliusza z Aleksandrii (610-641) 27,
– dekanummion Herakliusza z Kartaginy (610/11 – ok. 620/21)28,
– dwa dekanummia Herakliusza z Katanii (614/615) 29.
Znalezisko follisa Herakliusza pochodz¹cego z Nikomedii ok. 625/6-627/62830
z Wiednia z terenu budowy Hofmuseum nie mo¿e uchodziæ za pewne. Wielka iloœæ
ró¿norodnych znalezionych tam jakoby monet mog³a pochodziæ z kolekcji.
Z terenów dzisiejszej Austrii s¹siaduj¹cych z kaganatem nale¿y zwróciæ uwagê na
znalezisko z Krittelfeld nad Mur¹ w Styrii, gdzie odnotowano follis Fokasa z 605/6 r.
bity w Konstantynopolu31. W Karyntii w Maria-Saal znaleziono dodekanummion z Alek-
sandrii datowane na 613/618 r32. Ze Støelic (okr. Brno, Czechy) pochodzi follis Fokasa,
którego bli¿sza data i mennica nie s¹ znane33. W Šempeter w Savinjski Dolini (S³owenia)
znalezione zosta³y 2 follisy Herakliusza, z których jeden nie zosta³ bli¿ej okreœlony, drugi

z tych krajów nie odnotowane przez SOMOGYI’EGO (1997), s. 19-20, a znane z prac nie podaj¹cych precyzyjnej
dokumentacji monet. Uwzglêdniono tak¿e monety z terenu S³owenii, Austrii, Czech i S³owacji.
22
SOMOGYI (1997), nr 84.
23
SOMOGYI (1997), nr 33.
24
WINTER (2000), s, 59, nr 19 (uzupe³nienie pracy Somogyi), MIB, Heraclius 175a.
25
WINTER (2000), s. 54, nr 1/25, MIB, Phocas, nr 100; HAHN (1990), s. 239
26
WINTER (2000), s. 54, nr 1/26, MIB, Phocas, nr 90; HAHN (1990), s. 239
27
WINTER (2000), s. 54, nr 1/28, bez identyfikacji typu; HAHN (1990), s. 240.
28
WINTER (2000), s. 54, nr 1/29, MIB, Heraclius, 237b. W. Hahn (MIB, s. 117 i tab. IV) nie znajduje
jednoznacznych podstaw dla datowania koñca emisji. Tylko hipotetycznie sugeruje, ¿e kolejna emisja (nr 238)
zaczê³a siê ok. 628/629 r., ze wzglêdu na pojawienie siê na awersie Herakliusza z brod¹, która na solidach
wystêpuje od tego roku, albo ok. 621/622 r., gdy¿ wtedy wypada po³owa okresu emisji dwóch typów
dekanummiów, które to emisje W. Hahn ocenia jako równie liczebne. S¹ to jednak kryteria (jak przyznaje) ma³o
precyzyjne. Pierwsza emisja nie musia³a trwaæ do momentu rozpoczêcia drugiej, mog³a wiêc zakoñczyæ siê
bli¿ej roku 610/611.
29
WINTER (2000), s. 54, nr 1/30-31, MIB, Heraclius, 240, rok 5; HAHN (1990), s. 240.
30
WINTER (2000), s. 56/57, nr 11b/2, MIB, Heraclius, 177 bez podania daty rocznej (data dotyczy ca³ego
okresu emisji). Hahn (1990), s. 248 nie okreœla typu, natomiast jako datê proponuje 610-628 r.
31
HAHN (1990), s. 244, MIB, Phocas, 61Ã.
32
HAHN (1990), s. 237, MIB, Heraclius, 200a
33
POCHITONOV (1955), s. 296, nr 1332.
Follis Herakliusza z Grodziska Dolnego (pow. Le¿ajsk) a znaleziska monet br¹zowych w krêgu awarskim 401

natomiast wybity by³ w 611/12 r. w Nikomedii34. Tak¿e w Ptuj (S³owenia) odnotowano


znalezisko follisa Herakliusza z kontramark¹ sycylijsk¹ datowan¹ na 616/622 r 35.
Trzy znaleziska trzeba wy³¹czyæ z niniejszych rozwa¿añ. W miejscowoœci Horné
Saliby (okr. Galanta na S³owacji) znaleziono ma³¹ monetê br¹zow¹ Herakliusza (610-
641). Jest to jednak w rzeczywistoœci rodzaj fa³szerstwa lub naœladownictwa wybity
normalnym stemplem solida w br¹zie36.
Z kolei br¹zowa moneta bizantyñska znaleziona w Pusztamonostor (komitat Jász-
Nagykun-Szolnok), datowana jest wg starej dokumentacji na VII w. Jej przypisanie czasom
Fokasa lub Herakliusza przez P. Prohászkê wydaje siê opieraæ jedynie na za³o¿eniu, ¿e za
czasów tych w³adców nap³ywa³o do kaganatu najwiêcej monet37. Takiego typu argumenta-
cja ma zbyt ogólny charakter, by mog³a przes¹dzaæ o dacie konkretnego egzemplarza.
Nie jest jasna identyfikacja monety Herakliusza z Mariboru38.
Zebrany wy¿ej materia³ zestawmy dla przejrzystoœci w formie tabelarycznej:

Jak widaæ, wœród monet znalezionych na terenie kaganatu i w krajach s¹siednich


pojawiaj¹ siê trzy monety Herakliusza bardzo bliskie nomina³owo (follisy), chronolo-
gicznie (611-614) i proweniencj¹ (Konstantynopol i Nikomedia) monecie odkrytej

34
HAHN (1990), s. 245, MIB, Heraclius, 174B.
35
HAHN (1990), s. 244, MIB, Heraclius, Km. 4.
36
KOLNÍKOVÁ, HUNKA (1994), s. 93, nr 177; SOMOGYI (1997), s. 46-47. Zapewne znalezisko grobowe; por.
KOLNIKOVÁ (1980), s. 112.
37
PROHÁSZKA (2004), s. 110; por. s. 106, nr 11. Zapis w Muzeum Narodowym w Budapeszcie.
38
KOS (1986) s. 227, traktuje tê monetê jako follis nieokreœlonej proweniencji, natomiast W. HAHN (1990),
s. 245, uznaje za „1 Münze des Heraklius”, nie podaj¹c nomina³u.
402 MACIEJ SALAMON

w Grodzisku Dolnym39. Do grupy analogicznych znalezisk dodaæ mo¿na tak¿e niewiele


wczeœniejsze follisy Fokasa (z Konstantynopola i Nikomedii) w liczbie dwóch. Jednak
w naszych rozwa¿aniach uwzglêdniæ musimy tak¿e inne nomina³y, co komplikuje nieco
obraz. W ka¿dym razie, nawet po ich uwzglêdnieniu, nie znajdziemy poza jednym wyj¹t-
kiem (znalezisko niepewne) egzemplarzy wybitych póŸniej ni¿ pocz¹tek 3 dekady VII w.
Wydaje siê, ¿e wszystkie te monety, opuœci³y cesarstwo niezbyt d³ugo po wybiciu. Za tym
przemawia analiza znalezisk z d³u¿szego okresu, a mianowicie z 2 po³. VI - 1 po³. VII w40.

Jeœli wzi¹æ pod uwagê jedynie liczbê monet pochodz¹cych z poszczególnych pano-
wañ, najwiêkszy nap³yw monet br¹zowych wystêpowa³ za czasów Justyna II, na co
zwrócono ju¿ uwagê w literaturze przedmiotu. PóŸniej, po krótkotrwa³ym os³abieniu za
Tyberiusza II, nap³yw nasila³ siê, by osi¹gn¹æ najwy¿szy poziom za Fokasa i ulec stop-
niowemu obni¿eniu za Herakliusza a¿ do czasów Konstansa II (641-668). Taka ocena
wydaje siê trafna w odniesieniu do niemal ca³ego rozpatrywanego okresu. Istotn¹ korektê
wnosi natomiast uwzglêdnienie bardziej dok³adnej chronologii monet Herakliusza.
Okazuje siê, ¿e niemal wszystkie egzemplarze tego w³adcy pochodz¹ z pocz¹tku jego
panowania, tzn. z lat 610-tych, ewentualnie z pocz¹tku lat 620-tych, póŸniejszych emisji
Herakliusza brakuje41 . Zatem najwiêksze nasilenie nap³ywu monet br¹zowych przypada
na czasy Fokasa i pierwsze dziesiêciolecie rz¹dów Herakliusza, póŸniej nastêpuje nag³a
przerwa trwaj¹ca do panowania Konstansa II. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e ta stosunkowo
znaczna grupa wczesnych monet Herakliusza opuœci³a cesarstwo nied³ugo po wyemito-
waniu, w innym bowiem przypadku odnotowano by tak¿e monety z kolejnych emisji.
W tym miejscu zauwa¿yæ nale¿y, ¿e przerwa w nap³ywie monet br¹zowych jest
wyraŸniejsza w znaleziskach proweniencji wschodniej (z Wêgier) ni¿ w znaleziskach
zachodnich (z ziem austriackich i s¹siednich). Na wschodzie nie ma monet br¹zowych
Konstansa II, a monety Herakliusza koñcz¹ siê nieco wczeœniej ni¿ na zachodzie. Mo¿na
próbowaæ t³umaczyæ tê odmiennoœæ inn¹ proweniencj¹ pieni¹dza na obu obszarach,
bowiem na tereny zachodnie kaganatu nap³ywa³y niespotykane niemal na wschodzie

39
Pomijam niepewne znalezisko z Wiednia oraz jeden z follisów z Šempeter, którego miejsce i data emisji
nie s¹ pewne.
40
Uwzglêdnione zosta³y monety (znaleziska pojedyncze i grobowe) Fokasa i Herakliusza z powy¿szego
zestawienia z pominiêciem niepewnej monety z Wiednia oraz monety Justyna II – Maurycjusza, Konstansa II
na podstawie opracowañ: SOMOGYI (1997), s. 23, 30, 38-40, 42, 56, 73, 75 (nr 1, 10, 21, 23, 25, 39, 57a, 61);
por. s. 109-110; WINTER (2000), s. 54-58 (nr 1/18-24, 5, 8, 9/1, 11a-b/1, 12a-b/2, 15), por. s. 60; HAHN (1990),
s. 236-7, 239, 241, 244-5, 248; KOS (1986), s. 226-7; POCHITONOV (1955), s. 195, nr 763; FIALA (1989), s. 57 (nr 2,3).
41
Pomijam dwie monety Herakliusza bez precyzyjnej chronologii.
Follis Herakliusza z Grodziska Dolnego (pow. Le¿ajsk) a znaleziska monet br¹zowych w krêgu awarskim 403

emisje mennic takich jak: Kartagina, Katania, czy inne, jakkolwiek nap³ywa³y tam te¿
monety z mennic wschodnich 42. Udzia³ monet z Zachodu móg³ stabilizowaæ zaopatrze-
nie w pieni¹dz, gdy¿ tamtejsze mennice funkcjonowa³y w 1 po³. VII w. nieprzerwanie,
podczas gdy na Wschodzie, wskutek reform administracyjnych Herakliusza, dochodzi³o
lokalnie do braku monet. Jednak nie wydaje siê, by to reformy zadecydowa³y o przerwie
w dop³ywie pieni¹dza na tereny wschodnie kaganatu, gdy¿ ten nap³yw usta³ ok. 10 lat
przed ich wprowadzeniem43 . Istotne by³y raczej zawirowania na obszarze, przez który
pieni¹dz trafia³ na tereny wschodnie, tj. na pograniczu ba³kañskich prowincji cesarstwa.
Poniewa¿ br¹zowe monety bizantyñskie w znaleziskach wschodniej czêœci kaganatu
datowane s¹ do 614 r., nasuwaj¹ siê dwie hipotezy:
1. nap³ynê³y one jako ³up z najazdów awarskich na Ba³kany ok. 615 r.44, póŸniej zaœ
³upów tego typu nie by³o ju¿ okazji zagarn¹æ, albo,
2. przyjmuj¹c istnienie ograniczonego obiegu monetarnego w kaganacie i na pogra-
niczu z Bizancjum45, monety te by³yby ostatnim œladem wymiany handlowej miêdzy
Awarami i kupcami miast naddunajskich, która to wymiana po zniszczeniach dokona-
nych ok. 615 r. musia³a ustaæ46.
W obu przypadkach (które zreszt¹ wzajemnie siê nie wykluczaj¹) ustanie nap³ywu
pieni¹dza br¹zowego na ziemie awarskie wi¹zaæ trzeba z przedostatni¹ faz¹ konfliktu
awarsko-bizantyñskiego ok. 615 r. (lub nieco póŸniej). Wtedy te¿, a wiêc nied³ugo po
dacie emisji, moneta z Grodziska Dolnego musia³a opuœciæ teren cesarstwa, mog³a zatem
trafiæ na ziemie polskie doœæ wczeœnie, nawet w 2 dekadzie VII w. Niestety trudno jest
okreœliæ, jak d³ugo wêdrowa³a z kaganatu za Karpaty 47.

42
O tym wy¿ej, przyp. 19. Wœród monet br¹zowych Fokasa i Herakliusza na terenach wschodnich
znaleziono tylko emisje wschodnie (3 follisy), na terenach zachodnich – 5 (lub 6) monet wschodniej proweniencji,
5 zachodniej i 3 monety aleksandryjskie (w 2 przypadkach mennica jest nieznana). O dysproporcji miêdzy
stanem dokumentacji znalezisk miêdzy obydwoma obszarami por. WO£OSZYN (2005), s. 630-640. Zapewne
z czasem ulegnie ona zmniejszeniu, jednak w naszym zestawieniu trzeba by³o pomin¹æ kilka pozycji z terenów
wschodnich, uwzglêdnione przez A. KISS (1996), s. 233-5, jednak znane z publikacji budz¹cej zastrze¿enia.
43
Centralizacja mennictwa mo¿e byæ datowana ok. 625-630 r. W tym czasie pojawiaj¹ siê lokalne przerwy
w zaopatrzeniu w monety – HENDY (1985), s. 417-9. W zachodniej czêœci kaganatu po tej dacie ustaje czasowo
nap³yw br¹zowej monety bizantyñskiej zarówno zachodniej jak wschodniej. Byæ mo¿e pewien wp³yw na to
zjawisko mia³ kryzys wewnêtrzny. Tê kwestiê nale¿a³oby jednak rozpatrzyæ nie tylko w odniesieniu do
pieni¹dza br¹zowego.
44
W znaleziskach wêgierskich istnieje szczególnie liczna grupa z³otych monet datowanych na lata 616-
625 (SOMOGYI (1997), s. 121) wi¹zana z koñcowym okresem wyp³at trybutów (do 625/6). W przypadku
nap³ywu br¹zów na tereny wschodnie data 626 r. nie odgrywa jednak roli (SOMOGYI (1997), s. 145).
45
Na temat istnienia obiegu monetarnego w kaganacie zob. KISS (1996), s. 222-3, 227; SOMOGYI (1997),
s. 145; por. KOVAÈEVIÆ (1962-63), s. 131-134; GARAM (2001), s. 196-7 (tam zastrze¿enia co do tej hipotezy).
46
Podobnie SOMOGYI (1997), s.145, który wskazuje jako przyczynê zaniku obiegu monety br¹zowej
najazdy na prowincje ba³kañskie, nie t³umaczy jednak bli¿ej mechanizmu zjawiska. O znaczeniu najazdów ok.
615 dla obiegu monetarnego nad Dunajem zob. MADGEARU (1997), s. 324-334. Trzeba zaznaczyæ jednak, ¿e na
Dolnym Dunajem ten obieg nie zakoñczy³ siê ca³kiem w latach 610-tych.
47
Na stosunkowo póŸne (dopiero w 2-3 æwierci VII w.) pojawienie siê zabytków bizantyñskich docie-
raj¹cych za poœrednictwem awarskim na ziemie S³owacji zwraca uwagê GARAM (2001), s. 182-3.
404 MACIEJ SALAMON

SUMMARY

Follis of Heraclius from Grodzisko Dolne (Le¿ajsk County)


and bronze coin finds in the Avar circle

The bronze coin of Heraclius discovered during an archeological dig at Grodzisko


Dolne, Le¿ajsk county (south-eastern Poland) was identified by the late Prof. Les³aw
Morawiecki as a follis struck in Nicomedia in 613/614. After a ¯ó³ków solidus, it is the
second coin of Heraclius to be found in this part of Poland. The find’s archeological
context suggests that the piece was buried no later than the early 7th century. The
likelihood of the follis having reached Poland so swiftly should be examined by analy-
zing similar finds from the lands of the Avar Caganate and neighboring territories.
The geographically closest find of a 616/7 half-follis of Heraclius at Hrozova, near
the Polish border (Krnov area, Opava Silesia, Czech Republic) cannot serve as an
analogy, for the coin belongs to a highly atypical hoard of coins from Carthage buried in
the second half of the 7th century.
Comparisons may be sought in 16 bronze pieces of Phocas and Heraclius discovered
in Hungary (3), Austria (8 + 1 uncertain), Slovenia (3), and Czech Rep. (1). The dispro-
portionate numbers between the finds in Hungary and Austria is due to the superior level
of documentation in the latter country. In this relatively large group of finds, the closest
resemblance to the Grodzisko Dolne piece is seen in two coins:
1. Follis of Heraclius from Várpalota-Gymnasium (Veszprém komitat, Hungary)
struck in Constantinople in 612-613,
2. Follis of Heraclius from Ravaczd (Györ-Moson-Sopron komitat, Hungary) struck
in Nicomedia, probably between 612/3 and 613/4.
Precisely dated bronzes in this group come from the 610’s or early 620’s at the
latest. After that period, a gap in Byzantine coin finds in the Avar territory follows,
lasting to about the mid-7th century. The gap implies that the flow of coins stopped in the
620’s. It is in this chronology that we must therefore place the arrival of the Grodzisko
Dolne coin in the Caganate. It could have found its way to Poland as early as the first
quarter of the 7th century, which would be close enough to archeologists’ suggestions:
while such dating is probable, any definite confirmation is impossible.

BIBLIOGRAFIA
AVENARIUS A. (1989), Byzantská minca v nomádskom nachodkach, Acta Archaeologica Academiae Scien-
prostredí na strednom Dunaji, Slovenská numizma- tiarum Hungaricae 2, s. 235-244.
tika 10, s. 46-47. CZOPEK S., MORAWIECKI L., PODGÓRSKA-CZOPEK J. (2001),
AVENARIUS A. (1992), Byzantská kultúra v slovanskom Znalezisko monety bizantyjskiej ze stanowiska nr
prostredí v VI.-XII. storoèí. K problému recepcie 22 w Grodzisku Dolnym, pow. Le¿ajsk, Sprawoz-
a transformácie, Bratislava. dania Archeologiczne 53, s. 391-402.
BÓNA I. (1982-83), A XIX század nagy avar leletei FEHÉR G. (1954), Avaro-vizantijskie snošenija i osno-
(Die Grossen Awarenfunde des 19. Jahrhunderts), vanie bolgarskoj deržavy, Acta Archaeologica Aca-
A Szolnok Megyei Múzeumok Évkönyve …, s. 81-160. demiae Scientiarum Hungaricae 5, s. 55-59.
CSALLÁNY D. (1952), Vizantijskie monety v avarskich FIALA A. (1989), Byzantské mince na Slovensku
Follis Herakliusza z Grodziska Dolnego (pow. Le¿ajsk) a znaleziska monet br¹zowych w krêgu awarskim 405

(6.-12. storoèie), Slovenská Numizmatika 10, s. 57-64. POCHITONOV E. (1953a), Nález antických mincí v Hro-
GARAM É. (2001), Funde byzantinischer Herkunft in zové, Numismatický sborník 1, s. 110.
der Awarenzeit vom Ende des 6. bis zum Ende des POCHITONOV E. (1953b), Nová mapa nálezov antických
7. Jahrhunderts, Budapest (Monumenta Avarorum mincí v èeských zemích, Numizmatický sborník 1,
Archaeologica, 5). s. 5-12.
HAHN W. (1990), Die Fundmünzen des 5.-9. Jahrhun- POCHITONOV E. (1955), Nálezy antických mincí, [w:]
derts in Österreich und den unmittelbar angrenzen- E. Nohejlová-Prátová (ed.), Nálezy mincí v Èechách
den Gebieten, [w:] H. Friesinger, F. Daim (eds), na Morave a ve Slezsku, t 1, Praha, s. 89-308.
Typen der Ethnogenese unter besonderer Berück- POHL W. (1988), Die Awaren. Ein Steppenvolk in Mit-
sichtigung der Bayern, t. 2, Wien, s. 235-250. teleuropa 567-822 n.Chr., München.
HALDON J.F. (1990), Byzantium in the Seventh Centu- PROHÁSZKA P. (2004), Altneue byzantinische Münzen der
ry, Cambridge. Awarenzeit, Acta Archaeologica Academiae Scientia-
HENDY M.F. (1985), Studies in the Byzantine Monetary rum Hungaricae 55, s. 101-113.
Economy c. 300-1450, London-New York. SALAMON M. (1996), The Byzantine Gold Coin Found
KISS A. (1986), Die Goldfunde des Karpatenbeckens vom in ¯ó³ków (Southern Poland), and the Problem of
5-10. Jahrhundert, Acta Archaeologica Academiae Light-Weight Solidi in Central Europe, Notae Nu-
Scientiarum Hungaricae 38, s. 109-117. mismaticae 1, s. 103-105.
KISS A. (1996), „In terra nummus” – a Kárpát-medence SALAMON M., WO£OSZYN M. (2006), Byzantine Coins
avar kori kereskedelmi külkapcsolatainak vázlata from the 6th and the 7th Century Found in Poland
a régészeti és numizmatikai leletek tükrében, and their East-Central European Context, Bulletin
A Móra Ferenc Múzeum Évkönyve. Studia Archaeolo- du Cercle d’Études Numismatiques 43, s. 235-244.
gica 2, s. 221-245. SOMOGYI P. (1997), Byzantinische Fundmünzen der
KOLNIKOVÁ E. (1980), Prírastky mincí v Archeologic- Awarenzeit, Innsbruck (Monographien zur Frühge-
kom Ústave SAV v roku 1979, [w:] Archeologicke schichte und Mittelarchäologie, 5).
výskumy a nálezy na Slovensku 1979, Nitra, s. 112- STRATOS A.N. (1968), Byzantium in the Seventh Cen-
116 tury, t. 1 (602-634), Amsterdam.
KOLNÍKOVÁ E., HUNKA J. eds (1994), Nálezy mincí na TO£STOJ I. (1912-1914), Vizantijskie monety, S. Peter-
Slovensku. Die Fundmünzen in der Slowakei, t. IV, burg.
Nitra. WINTER H. (2000), Die byzantinischen Fundmünzen
KOS P. (1986), The Monetary Circulation in the So- aus dem österreichischen Bereich der Avaria, [w:]
utheastern Alpine Region ca. 300 B.C.-A.D. 1000, F. Daim (ed.) Die Awaren am Rand der byzantini-
Ljubljana (Situla, 24). schen Welt, Innsbruck (Monographien zur Frühge-
KOVAÈEVIÆ J. (1962-63), Avari i zlato, Starinar, NS schichte und Mittelarchäologie, 7), s. 45-66.
13-14, s. 125-134. WO£OSZYN M. (1999), Monety bizantyñskie VI-VII w.
MADGEARU A. (1997), The Downfall of the Lower nad Œrodkowym Dunajem i kwestia ich zró¿nico-
Danubian Roman Frontier, Revue roumaine d’hi- wania pod wzglêdem miejsca emisji, [w:] Trudy VI
stoire 36, s. 324-334. Meždunarodnogo Kongressa slavjanskoj archeolo-
MIB = W. Hahn, Moneta Imperii Byzantini, t. 2-3, gii, t. 5: Istorija i kultura drevnich i sredneveko-
Wien 1975-1981. vych slavjan, Moskva, s. 287-294.
MILITKÝ J. (2004), Import zlatých øimských a rane by- WO£OSZYN M. (2005), Monety bizantyñskie z VI-VII w.
zantských mincí do èeských zemí v dobe øimské až w Polsce na tle œrodkowoeuropejskim, [w:] M. Par-
raném støedoveku, Archeologie ve støedních Èechách czewski, P. Kaczanowski (red.), Archeologia o po-
8, s. 505-536. cz¹tkach S³owian, Kraków 2005, s. 647-648.
UWAGI O MO¯LIWOŒCIACH ARCHEOLOGICZNEJ
IDENTYFIKACJI NEURÓW*

Sylwester Czopek
(Rzeszów)

Herodot w swym opisie Scytii, zawartym w IV ksiêdze Dziejów, wœród wielu


otaczaj¹cych j¹ ludów wymieni³ tak¿e Neurów, którzy „maj¹ scytyjskie zwyczaje”:

Na jedno pokolenie przed wypraw¹ Dariusza spotka³o ich to nieszczêœcie, ¿e musieli ca³y
swój kraj opuœciæ z powodu wê¿y. Mnóstwo ich wylêg³o siê w ich w³asnym kraju, a jeszcze
wiêcej wtargnê³o z wy¿ej po³o¿onych pustynnych okolic, tak ¿e wreszcie udrêczeni ta plag¹,
opuœcili ojczyznê i zamieszkali u Budynów. Ci Neurowie wydaj¹ siê byæ czarodziejami.
Opowiadaj¹ bowiem Scytowie i zamieszkali w Scytii Hellenowie, ¿e stale raz do roku ka¿dy
z Neurów na kilka dni staje siê wilkiem, a potem znowu przybiera dawn¹ postaæ. Ja wpraw-
dzie w te ich baœnie nie wierzê, niemniej tak oni utrzymuj¹ i na to przysiêgaj¹ (IV 105)1.

Neurowie pojawiaj¹ siê w Dziejach jeszcze kilka razy, ale ju¿ tylko w lakonicznych
wzmiankach, z których dowiadujemy siê, ¿e:
– „Kraj (...) na pó³noc od Neurów jest bezludnym stepem” (IV 17);
– istnieje granica ziemi scytyjskiej i neuryjskiej u Ÿróde³ Tyresu (Dniestru) (IV 51);
– granice Scytii dok³adniej okreœlaj¹ s¹siednie ludy: „A od Istru (Dunaju) a¿ po
Tanais (Don) w górê, ku wnêtrzu l¹du odgraniczona jest Scytia naprzód od Agatyrsów,
nastêpnie od Neurów, potem Androfagów, wreszcie Melanchlajnów” (IV 100).
Te skromne dane nie przeszkadza³y wspó³czesnym historykom, archeologom, jêzy-
koznawcom, a tak¿e przedstawicielom innych dyscyplin w formu³owaniu nieraz bardzo
kategorycznych s¹dów co do lokalizacji, przynale¿noœci etnicznej i identyfikacji kulturowej
Neurów. G³os w tej sprawie zabierali najwybitniejsi humaniœci XX wieku2. To g³ównie
pod ich wp³ywem kszta³towa³ siê w polskiej historiografii specyficzny model interpretacji
herodotowych relacji. Nale¿y jednak zwróciæ uwagê, i¿ dyskusja ta obci¹¿ona by³a od
samego pocz¹tku obowi¹zuj¹cym wówczas w nauce polskiej pogl¹dem o miejscowym
(autochtonicznym) pochodzeniu S³owian (Pras³owian), za których doœæ powszechnie
uwa¿ano w³aœnie Neurów3 i co nie koniecznie dotyczy tylko nauki polskiej4. Trzeba
jednak odnotowaæ równie¿ g³osy badaczy neguj¹cych5 lub co najmniej pow¹tpiewaj¹cych

*
Artyku³ jest skrócon¹ wersj¹ przygotowywanego obszernego opracowania na ten temat.
1
T³umaczenie za: Herodot, Dzieje, przek³ad i opracowanie S. Hammer, Warszawa 1954.
2
TYMIENIECKI (1951); PLEZIA (1952); NOSEK (1952); MOSZYÑSKI (1954); £OWMIAÑSKI (1964).
3
TYMIENIECKI (1951), s. 388, 411-414; PLEZIA (1952), s. 247; £OWMIAÑSKI (1964), s. 125.
4
Por. £OWMIAÑSKI (1964), s. 101 n.
5
CZEKANOWSKI (1954), s. 222-223.
408 SYLWESTER CZOPEK

Tabela 1. Identyfikacja Neurów – systematyka i przegl¹d pogl¹dów poszczególnych badaczy.

w ich s³owiañskoœæ6. Tymczasem w ostatnich latach funkcjonuj¹ w literaturze dwie


równorzêdne teorie na temat etnogenezy S³owian. Obok klasycznego autochtonizmu
(neoautochtonizmu), coraz wiêcej zwolenników zyskuje teoria póŸnego (od V-VI wieku n.e.)
pojawienia siê ludów s³owiañskich w Europie Œrodkowej, zwana w skrócie allochtoniczn¹7.
Stwarza to dodatkow¹ perspektywê badawcz¹ tak¿e dla problemu neuryjskiego.
Warto tak¿e zwróciæ uwagê na obiektywne trudnoœci, jakie pojawiaj¹ siê na etapie
szukania archeologicznych odpowiedników etnosów wystêpuj¹cych w Dziejach Herodota.
Wynikaj¹ one najczêœciej z niejednoznacznoœci wielu relacji i w zasadzie braku mo¿liwoœci
porównania charakterystyki kultur archeologicznych z charakterystyk¹ opisow¹ poszcze-
gólnych ludów (czasami bardzo lakoniczn¹, akcentuj¹c¹ cechy marginalne, a czêsto nawet
niesprawdzalne z punktu widzenia archeologii), przytoczon¹ przez greckiego historyka.
Próby powi¹zania ich z konkretnymi kulturami archeologicznymi s¹ ¿arliwie dyskutowane
lub wrêcz negowane. Dobrym przyk³adem s¹ w tym wzglêdzie Melanchlajnowie8. Pomimo
tego pojawiaj¹ siê jednak ca³kiem udane i przekonywuj¹ce prace identyfikuj¹ce niektóre
ludy z czêœci¹ lub ca³oœci¹ archeologicznych kultur9 . Uprzedzaj¹c nieco dalsze wywody,

6
MOSZYÑSKI (1954), s. 142.
7
Najnowszy przegl¹d hipotez i streszczenie dyskusji: KACZANOWSKI (2005).
8
Por. RASSADIN (1997).
9
Por. np. CHOCHOROWSKI (1987).
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 409

Ryc. 1. Rozmieszczenie ludów wymienionych przez Herodota wg „klasycznej” interpretacji


K. Tymienieckiego (1951), mapa 12.

dodajmy tak¿e, ¿e sztandarowe dla problemu neuryjskiego analizy polskich mediewistów


i archeologów powsta³y ponad pó³ wieku temu. Bazowa³y zatem na zupe³nie innym materiale
archeologicznym. Niekwestionowany postêp w naszej archeologicznej wiedzy o Europie
Œrodkowej i Wschodniej w czasach dominacji scytyjskiej, jest tak¿e wa¿nym powodem
podjêcia niniejszej problematyki.
Skrótowy przegl¹d obowi¹zuj¹cych pogl¹dów na temat archeologicznego i etnicznego
przyporz¹dkowania Neurów zawiera tabela 1.
Pierwsz¹ kultur¹ archeologiczn¹, traktowan¹ w powi¹zaniu z Neurami by³a kultura
³u¿ycka. Formuj¹cy tak¹ tezê badacze stali na gruncie autochtonizmu, uwa¿aj¹c Neurów
za pierwszy lud s³owiañski (pras³owiañski) wystêpuj¹cy w Ÿród³ach pisanych. Ich wniosko-
wanie by³o typowo indukcyjne – skoro kultura ³u¿ycka by³a pras³owiañska, to Neurowie
wystêpuj¹cy w Ÿród³ach pisanych musieli siê z ni¹ ³¹czyæ10. Nie bez znaczenia by³y dla
tej koncepcji nazwy typu „nur-”, „ner-”, „nyr-”, „neur-”, spotykane na obszarze Polski11.
Najwiêcej miejsca poœwiêci³ im Tadeusz Lehr-Sp³awiñski12. O ile jednak kwestia hydroni-

10
SU£OWSKI (1974), s. 86.
11
PLEZIA (1952), s. 263; STRZELCZYK (2000), s. 123.
12
LEHR-SP£AWIÑSKI (1946).
410 SYLWESTER CZOPEK

mów mo¿e byæ w tym przypadku uznana za poprawn¹ metodologicznie, o tyle wymieniane
w tym kontekœcie nazwy wspó³czesnych miejscowoœci s¹ oczywistym nieporozumieniem.
Mapa zaprezentowana przez Kazimierza Tymienieckiego (ryc. 1) pokazuje dok³adnie upo-
rz¹dkowany obraz ówczesnego œwiata z zaznaczeniem wiêkszoœci ludów wymienionych
przez greckiego historyka, co jest zgodne z podstawowym za³o¿eniem, ¿e „opis Herodota
jest podstaw¹ do ustalenia stosunków etnicznych wschodniej Europy”13. S³aboœci¹ tej
koncepcji w œwietle aktualnego stanu wiedzy archeologicznej jest brak mo¿liwoœci udo-
wodnienia ekspansji ³u¿yckiej na wschód, tak akcentowanej w starszej literaturze14.
W szczególnoœci dotyczy to wczesnej epoki ¿elaza, kiedy obserwujemy odwrotny kierunek
oddzia³ywañ kulturowych. Jednym z wa¿nych argumentów by³a tak¿e interpretacja s³ów
Herodota o wêdrówce Neurów wywo³anej plag¹ wê¿y, co t³umaczono jako napór ludnoœci
kultury pomorskiej. Wspó³czesna interpretacja tego ugrupowania nie jest wcale tak jed-
noznaczna. Mo¿na przyj¹æ z³o¿onoœæ procesów zmiany kulturowej15, w tym równie¿
z dominuj¹cym udzia³em starszej ludnoœci kultury ³u¿yckiej.
Pewn¹ modyfikacj¹ „³u¿yckiej” interpretacji Neurów jest koncepcja ³¹cz¹ca ich
z kultur¹ wysock¹, traktowan¹ jako czêœæ ³u¿yckiego krêgu kulturowego. Do wczeœniej-
szych argumentów dochodzi tutaj precyzyjna lokalizacja odpowiadaj¹ca dorzeczu górnego
Dniestru, co dobrze zgadza siê z dos³ownym rozumieniem s³ów Herodota. Jednoczeœnie
zbyt ma³e terytorium, jakie zajmowa³a kultura wysocka, stanowi argument za uznaniem
tego obszaru jedynie za czêœæ du¿ej prowincji neuryjskiej. Najdobitniej wyrazi³ to Tadeusz
Sulimirski16. Natomiast przynale¿noœæ etniczna Neurów i w tym przypadku nie budzi³a
w¹tpliwoœci: „By³aby zatem nazwa Neurów najstarsz¹, historycznie uchwytn¹ nazw¹,
jeœli nie ca³oœci, to w ka¿dym razie wielkiej czêœci Pras³owian”17.
Kultura wysocka18, jako archeologiczny, tym razem samodzielny, odpowiednik Neurów
pojawia siê tak¿e w innych pracach. Jest to bardzo popularny nurt interpretacji zapisów
Herodota, maj¹cy bardzo d³ug¹ tradycjê19. Nowsze opracowania archeologów ukraiñ-
skich potwierdzaj¹ tê sugestiê, a nawet w bardzo kategoryczny sposób okreœlaj¹ etniczn¹
przynale¿noœæ ludnoœci kultury wysockiej20. Myko³a Bandrivs’kij sformu³owa³ ostatnio
hipotezê o istnieniu „Praneurów”, lokalizuj¹c ich na terenie Podola i Wo³ynia ju¿ w epoce
br¹zu21. Wed³ug niego, ju¿ od XIX-XVIII stulecia p.n.e. mia³a istnieæ „wysocko-bie³o-
grudowska kulturowo-historyczna wspólnota”, która mo¿e byæ uznana za archeologiczny
odpowiednik ludnoœci praneuryjskiej, a jej terytorium za historyczn¹ Neurydê. By³by
to obszar obejmuj¹cy górne dorzecza Bohu, Styru, S³ucza i Horynia. Na zamieszczo-
nej mapie autor zaznaczy³ dwa zasiêgi Neurydy22 . Pierwszy, odpowiadaj¹cy epoce
br¹zu i drugi, przesuniêty doœæ wyraŸnie na zachód i charakterystyczny dla wczesnej
epoki ¿elaza. Obejmuje on górne dorzecza Bohu, S³ucza i Horynia, ale tak¿e œrodkowe

13
TYMIENIECKI (1951), s. 388.
14
Por. np. SULIMIRSKI (1936b).
15
Por. CZOPEK (2005a).
16
SULIMIRSKI (1931), s. 172.
17
NOSEK (1952), s. 276.
18
CZOPEK (2005b).
19
KOZ£OWSKI (1925); KOSTRZEWSKI (1939); IL’INSKAJA (1951), s. 30.
20
BANDRIVS’KIJ, KRUŠEL’NIC’KA (1998), s. 244-246.
21
BANDRIVS’KIJ (2004); idem (2005).
22
BANDRIVS’KIJ (2004), ryc. 2.
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 411

Ryc. 2. Zasiêgi kultur: ³u¿yckiej (A), wysockiej (B), kusztanowickiej (C), mi³ogradzkiej (D)
oraz scytyjskich grup kulturowych strefy leœnostepowej (E: 1 - grupa zachodniopodolska,
2 – grupa „nadbu¿añska” [wschodniopodolska], 3 – grupa œrodkwodnieprzañska [kijowska],
4 – grupa posulska, 5 – grupa worskliñska, 6 – grupa pó³nocnodoniecka, 7 – grupa sejmiñska).

i górne dorzecze Dniestru, górne dorzecze Prutu i prawie ca³e dorzecze Sanu a¿ po górn¹
Wis³ê (!). G³ównym archeologicznym odpowiednikiem Neurów by³aby tutaj grupa zachod-
niopodolska i grupy z ni¹ zwi¹zane. Ogniwem poœrednim w sensie chronologicznym by³aby
kultura czarnoleska. Mo¿na s¹dziæ, ¿e na terenie po³udniowo-wschodniej Polski tak¹
jednostk¹ wed³ug Bandrivs’kiego by³aby tarnobrzeska kultura ³u¿ycka. Tê interesuj¹c¹
hipotezê nale¿y jednak poddaæ mocnej krytyce. Bowiem jej autor zbyt pobie¿nie (selek-
tywnie) traktuje zarówno Ÿród³a archeologiczne, jak i historyczne. Mo¿na wskazaæ na
szereg niekonsekwencji i brak rozeznania w aktualnym stanie badañ archeologicznych,
o czym bêdzie jeszcze mowa w dalszej czêœci niniejszych rozwa¿añ. Nie do przyjêcia jest
tak¿e przesuwanie a¿ o ponad 1000 lat (!) wnioskowania o sytuacji etnicznej wynikaj¹cej
z przekazu Herodota. Oceniaj¹c z dzisiejszej perspektywy badawczej koncepcje ³¹cz¹ce
Neurów z kultur¹ wysock¹, nale¿y zwróciæ przede wszystkim uwagê na niezgodnoœci
chronologiczne i zbyt ma³e terytorium23.
W 1967 roku ukaza³a siê pierwsza monografia kultury mi³ogradzkiej znanej g³ównie
z dorzecza Prypeci, Dniepru i dolnej Desny24. Bardzo wyraŸnie podkreœlono tam jej
bezpoœredni zwi¹zek z Neurami. Mocnymi stronami tej teorii by³y zarówno chronologia
(czas wyodrêbnienia siê kultury mi³ogradzkiej odpowiada w przybli¿eniu czasowi poja-
wienia siê Neurów w Ÿród³ach pisanych), jak i terytorium (przy interpretacji poleskich

23
Por. HOZER (2005).
24
MEL’NIKOVSKAJA (1967).
412 SYLWESTER CZOPEK

Ÿróde³ Tyresu), a tak¿e toponimia. Nie mo¿na siê zatem dziwiæ, ¿e to w³aœnie ten pogl¹d
na trwa³e zagoœci³ w literaturze25, tym bardziej, ¿e systematycznie powiêkszano zasiêg
kultury mi³ogradzkiej, dopatruj¹c siê jej nawet na obszarze wschodniej Polski, w rejonie
Puszczy Bia³owieskiej26. Mel’nikovskaja nie wykluczy³a jednak poœrednich zwi¹zków
mi³ogradzko-wysockich, w tym tak¿e etnicznych27 . Spora czêœæ badaczy przyjê³a punkt
widzenia Olgi Mel’nikovskiej, uznaj¹c jej interpretacjê za bardzo przekonywuj¹c¹. Borys
Rybakow pisa³ nawet, ¿e „bardziej pe³nego archeologicznego potwierdzenia s³ów Herodota
trudno oczekiwaæ”28.
£¹czenie Neurów z od³amem kultury scytyjskiej strefy lasostepu, w której s¹ czytelne
elementy wczeœniejszej kultury czarnoleskiej (uwa¿anej tak¿e za neuryjsk¹) nale¿y od-
notowaæ tylko z kronikarskiego obowi¹zku29. Jest to bowiem pogl¹d odosobniony i nie
znajduj¹cy merytorycznego uzasadnienia zarówno na gruncie archeologii, jak i dok³ad-
nej analizy historycznej, tym bardziej, ¿e ci¹gle dyskutowana jest przynale¿noœæ etniczna
kultury czarnoleskiej30.
Obok koncepcji wyraŸnie wskazuj¹cych na okreœlon¹ kulturê(-y) archeologiczn¹
jako identyfikacjê Neurów, pojawia³y siê prace, które takiego sk³adnika nie mia³y. Warto
wymieniæ na przyk³ad pogl¹dy Jana Czekanowskiego, który kwestionowa³ s³owiañskoœæ
Neurów, widz¹c w nich raczej Ba³tów lub przedstawicieli wspólnoty ba³to-s³owiañskiej31.
Wielk¹ wartoœæ dla studiów nad Neurami ma opracowanie Mariana Plezi, ze wzglêdu na
wykorzystanie i analizê innych (poza Herodotem) Ÿróde³ antycznych32. Badacz ten wydzieli³
starsz¹ warstwê przekazów Ÿród³owych, wywodz¹c¹ siê z VI wieku p.n.e., a pochodz¹c¹
od Hekataiosa z Miletu i w pierwotnej wersji nie zachowan¹ (znan¹ z póŸniejszych powtó-
rzeñ) oraz m³odsz¹, V-wieczn¹ znan¹ z Dziejów Herodota:

Neurowie mieszkaj¹cy w pierwszej po³owie VI w. p.n.e. pomiêdzy Bugiem a Wis³¹, a mo¿e


i dalej na zachód po lewym jej brzegu w stronê dorzecza Warty, przesunêli siê oko³o po³owy
tego stulecia (nie wiadomo czy ca³¹ mas¹ swej ludnoœci, czy tylko jej czêœci¹) ku po³udnio-
wemu wschodowi, na Wo³yñ i Podole, w rejon górnego dorzecza Dniestru i Bohu. Zastali tam
koczownicze plemiona Budinów wraz z Gelonami i Tyssagetami, które pod ich naporem
usunê³y siê daleko na wschód, znajduj¹c nowe siedziby a¿ za Donem, gdzie je zasta³ najazd
Dariusza u schy³ku VI w.33

W takiej interpretacji Marian Plezia poœrednio opowiada siê zatem za „³u¿yck¹”


identyfikacj¹ Neurów, choæ wprost tego nie wyra¿a. Konfrontacja z faktami archeologicz-
nymi jest jednak nieub³agana. Jak ju¿ podkreœlano, trudno jest potwierdziæ archeologicznie
ruch ludnoœci w VI wieku p.n.e. z dorzecza Wis³y/Bugu na po³udniowy-wschód i dorzecza

25
SMIRNOW (1974), s. 42; D¥BROWSKI, RAJEWSKI (1979), ryc. 10; NEJCHARDT (1982), s. 18-119; IL’INSKAJA,
TERENOŽKIN (1986), s. 44-46; MELJUKOVA (1989), s. 46-47.
26
D¥BROWSKI (1979).
27
MEL’NIKOVSKAJA (1967), s. 174.
28
RYBAKOV (1979), s. 148.
29
GRAKOV (1971), s. 120-128.
30
BEREZANSKAJA (1988); KRUŠEL’NIC’KA (1998), s. 197-20.
31
CZEKANOWSKI (1954).
32
PLEZIA (1952).
33
PLEZIA (1952), s. 263.
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 413

Dniestru/Bohu daleko na wschód, tym bardziej, ¿e w tym drugim przypadku mia³oby to


dotyczyæ koczowników.
Na koniec przegl¹du istniej¹cych hipotez wypada przytoczyæ bardzo interesuj¹c¹
hipotezê Kazimierza Moszyñskiego34 . S¹ to uwagi bardzo wa¿ne, poniewa¿ w znacznej
mierze odmiennie interpretuj¹ce przekaz Ÿród³owy. Badacz ten w pe³ni uzna³ wiarygodnoœæ
przekazów staro¿ytnych. Wyró¿ni³ dwie warstwy dzie³a Herodota w zakresie zapisu
o Neurach. Widzimy ich zatem przed po³ow¹ VI wieku p.n.e. (jedno pokolenie przed
wypraw¹ Dariusza) i wtedy ich siedzib trzeba szukaæ na wschodzie, a kierunek przemiesz-
czeñ do Budynów wskazuje na wêdrówkê w kierunku wschód-zachód, a nie odwrotnie.
Siedziby Budynów umieszcza na pó³noc od wschodniej czêœci po³udniowo-wschodniej
Europy, czyli w lasach górnego dorzecza Donu, Oki i œrodkowej Wo³gi. Drug¹ warstw¹ s¹
wed³ug Moszyñskiego czasy wspó³czesne Herodotowi, czyli po³owa V wieku p.n.e.
Wówczas widzimy Neurów jako s¹siadów Agatyrsów i Androfagów, a wiêc zapewne
„nad górnym Bohem i na pó³noc od niego, czyli na Polesiu”. Najbardziej wartoœciowe s¹
w tym zakresie dane, ¿e Neurowie mieszkaj¹ na pó³noc od Scytów-oraczy oraz, ¿e
ziemie Neurów oddziela od Scytów wielkie jezioro, z którego wyp³ywa Tyres (Dniestr).
W ci¹gu stulecia (po³owa VI - po³owa V wieku p.n.e.) musieli Neurowie przedsiêwzi¹æ
kolejn¹ wêdrówkê na zachód. Koncepcja ta jest uwiarygodniana nastêpuj¹cymi przes³an-
kami:
- s³abo udokumentowane s¹ w dziejach Europy wschodniej i œrodkowej wêdrówki
ludów tam i z powrotem (a wiêc inne rozumienie Herodota, wykluczenie wêdrówki do
Budynów i powrót);
- migracja Neurów ze wschodu na zachód jest typowa dla Europy wschodniej (brak
natomiast kierunku odwrotnego).
Ostatnia konkluzja to stwierdzenie, ¿e „dane Herodota (...) nie upowa¿niaj¹ do twier-
dzenia, by Neurowie byli przodkami S³owian, ale te¿ takiemu pogl¹dowi nie przecz¹,
owszem, po czêœci zdaj¹ siê go po prostu popieraæ” oraz dalej „Neurowie niekoniecznie
musieli byæ S³owianami, ale raczej przybyli ze wschodu”. Niestety Kazimierz Moszyñski
nie zaj¹³ jasnego stanowiska w zakresie archeologicznej identyfikacji ludu wymienionego
przez greckiego historyka.
Z przedstawionego przegl¹du wynika, i¿ w zakresie prób archeologicznej identyfi-
kacji Neurów pojawia siê kilka koncepcji. Mo¿na tutaj wymieniæ (ryc. 2):
1. Kultury przedscytyjskie i „scytyjskie” strefy lasostepu;
2. Wschodni¹ czêœæ kultury ³u¿yckiej;
3. Kulturê wysock¹;
4. Kulturê mi³ogradzk¹.
Wypada stwierdziæ, ¿e w œwietle tego, co ju¿ zosta³o powiedziane, zapis Herodota
nie jest na tyle jednoznaczny, aby bez ¿adnych w¹tpliwoœci móg³ stanowiæ podstawê
identyfikacji kulturowej w rozumieniu archeologii. Co wiêcej, mo¿na zadaæ pytanie, czy
jest to w ogóle mo¿liwe. Nie wchodz¹c w zawi³oœci interpretacji historycznej, wypada
jednak przedstawiæ kilka spostrze¿eñ archeologa. Mo¿na je sformu³owaæ w trzech zasad-
niczych kwestiach: chronologii, terytorium i instrumentarium kulturowego. Pamiêtaæ

34
MOSZYÑSKI (1954).
414 SYLWESTER CZOPEK

Ryc. 3. Sytuacja kulturowa na Podolu


i Wo³yniu po zaniku kultury wysockiej:
1 – grupa le¿nicka; 2 – grupa mogiljañska;
3 - czerepiñsko-³agodowska; 4 – grupa za-
chodniopodolska; 5 - kultura mi³ogradzka.
Wed³ug Krušel’nicka (1990), z uzupe³nie-
niami.

jednak nale¿y, ¿e na poprawn¹ interpretacjê archeologiczn¹ sk³ada siê dopiero suma tych
elementów.
Jeœli idzie o chronologiê, to interpretacja zapisu Herodota przeciwstawia Neurów
wspó³czesnych powstaniu Dziejów, tj. z oko³o po³. V wieku p.n.e. oraz z drugiej po³owy
wieku VI p.n.e., czyli z czasów o jedno pokolenie wczeœniejszych ni¿ wyprawa Dariusza
na Scytów35 . W klasycznej, œrodkowoeuropejskiej chronologii w obydwu przypadkach
mo¿na mówiæ o okresie halsztackim D. Wszystkie cztery omawiane kultury s¹ w tym
czasie poœwiadczone. O ile jednak dla kultur krêgu scytyjskiego czy kultury mi³ogradzkiej
jest to czas pe³nego rozkwitu (wzrostu) kultury, o tyle zarówno dla zró¿nicowanego
wewnêtrznie zespo³u ³u¿yckiego, jak i dla kultury wysockiej jest to faza najm³odsza,
a nawet schy³kowa. Ma³o tego, niektórzy badacze nawet ju¿ jej w tym czasie nie wyró¿-
niaj¹36. Z ca³¹ pewnoœci¹ z kultur¹ wysock¹ mamy do czynienia jeszcze co najmniej
w po³owie VI wieku37, o czym przekonuj¹ wystêpuj¹ce w zespo³ach wysockich dobrze
datowane zabytki w typie scytyjskim38 . W okresie halsztackim dokona³a siê istotna
zmiana kulturowa na obszarze Podola i Wo³ynia (ryc. 3). Pojawi³a siê bowiem grupa
zachodniopodolska39, zaliczana do krêgu scytyjskiego, ale o wyraŸnie mieszanym obliczu
kulturowym oraz dosz³o do wykszta³cenia siê grupy czerepiñsko-³agodowskiej, le¿nickiej

35
PLEZIA (1952), s. 263, 267; MOSZYÑSKI (1954), s. 148.
36
BANDRIVS’KIJ (2004); idem (2005).
37
KRUŠEL’NIC’KA (1993), s. 192.
38
GAWLIK (2005).
39
SULIMIRSKI (1936a).
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 415

i mogiljañskiej40, w du¿ej mierze o charakterze postwysockim. Kwestia ich precyzyjnej


chronologii nie zosta³a jeszcze dok³adniej rozpracowana41. Bardziej sensowne wydaje siê
jednak mówienie o VI ni¿ o VII wieku p.n.e., jak to ma miejsce w wielu opracowaniach
ukraiñskich42.
Niezale¿nie od ró¿nic kulturowych miêdzy poszczególnymi ugrupowaniami obser-
wujemy we wczesnej epoce ¿elaza istotne zmiany na mapie kultur archeologicznych
w bardzo szerokiej strefie od Dniepru co najmniej po Wis³ê. Stymulatorem tych zmian
by³y procesy scytyzacji kultury, które jednak nie mog¹ t³umaczyæ wszystkich przeobra¿eñ,
które musia³y mieæ g³êbszy sens (np. migracje). W ten model dobrze wpisuj¹ siê przeobra-
¿enia w strefie kultury ³u¿yckiej, powstanie nowych ugrupowañ na Podolu i Wo³yniu
i wyodrêbnienie kultury mi³ogradzkiej.
Trudno jest ustaliæ terytorium neuryjskie, w przeciwieñstwie do okreœlonych zasiêgów
ka¿dej z kultur archeolgicznych. Jest to zarazem fundamentalne pytanie o lokalizacjê
i identyfikacjê Neurów. W grê wchodzi bli¿sza i dalsza perspektywa. W tej pierwszej jest
to obszar na pó³noc od Ÿróde³ Dniestru. Natomiast w drugiej, wynikaj¹cej ze stosunku
Neurów do innych ludów, mo¿na mówiæ nawet o ca³ym miêdzyrzeczu Wis³y i Dniepru,
a przy szczególnych interpretacjach jeszcze dalej na wschód. Z relacji Herodota wynika,
¿e Neurowie zamieszkiwali u Ÿróde³ Tyresu (Dniestru). Te jednak nie s¹ jednoznacznie
okreœlone, na co wielokrotnie powo³ywano siê w literaturze43. Tylko sporadycznie brano
ten przekaz dos³ownie, to jest zgodne ze wspó³czesn¹ wiedz¹ geograficzn¹. W takim
ujêciu Neurów mo¿na by by³o lokalizowaæ nawet na obszarze po³udniowo-wschodniej
Polski. Zamieszanie wprowadzi³a tutaj wzmianka o wyp³ywaniu Tyresu z wielkiego
jeziora, co nie odpowiada w ¿aden sposób dzisiejszej wiedzy geograficznej. Dlatego
szukano innych interpetacji tego zapisu, dopatruj¹c siê b³êdu Herodota, który za Ÿród³a
Dniestru mia³ wzi¹æ najprawdopodobniej poleskie b³ota ze Ÿród³ami Prypeci. Warto jednak
zasygnalizowaæ zdanie Jana Czekanowskiego, ¿e mog³o to oznaczaæ tak¿e bagnist¹ dolinê
Dniestru poni¿ej Sambora44. Obraz hydrograficzny Europy œrodkowo-wschodniej móg³
byæ dla VI-V wieku p.n.e. odmienny od dzisiejszego. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e zaczynaj¹ca
siê wówczas pierwsza faza klimatu subatlantyckiego cechowa³a siê podwy¿szon¹ wilgotno-
œci¹, co mog³o skutkowaæ wiêkszymi obszarami zalewowymi i bagiennymi (jest to ta
sama fala zmian klimatycznych, której konsekwencj¹ by³o zalanie Biskupina).
Drugim wa¿nym zapisem u³atwiaj¹cym okreœlenie siedzib Neurów s¹ informacje
o ich s¹siadach. Herodot wymienia ich w kontekœcie Agatyrsów i Androfagów45 . Siedziby
Agatyrsów umieszcza siê najczêœciej wewn¹trz ³uku karpackiego, na obszarze Siedmio-
grodu46, co ma wynikaæ z ich lokalizacji wzglêdem Ÿróde³ rzeki Maris (Maruszy). S¹
jednak koncepcje umieszczaj¹ce ich na zewnêtrznym ³uku Karpat, na terenie Mo³dawii 47,
a nawet jeszcze dalej na pó³noc, tj. nad górnym Dniestrem, ³¹cz¹ce obydwa punkty

40
KRUŠEL’NIC’KA (1976), s. 60-105; eadem (1993).
41
Por. WÊGRZYNOWICZ (2001), s. 77-80.
42
KRUŠEL’NIC’KA (1993), s. 158, 192-193.
43
PLEZIA (1952), s. 258-262; STRZELCZYK (2000), s. 118-119.
44
CZEKANOWSKI (1954), s. 221.
45
PLEZIA (1952), s. 248-249.
46
TYMIENIECKI (1951), s. 410; MOSZYÑSKI (1954), s. 143; STRZELCZYK (2000), s. 116.
47
CHOCHOROWSKI (1993), s. 255.
416 SYLWESTER CZOPEK

widzenia48. Pojawiaj¹ siê te¿ i inne, na przyk³ad ³¹cz¹ce Agatyrsów z trackim elementem
etnicznym i kultur¹ czarnolesk¹ z obszaru prawobrze¿nego (w stosunku do Dniepru)
lasostepu49. Drugi z ludów, tj. Androfagowie, o wyraŸnie odmiennej charakterystyce
(ludo¿ercy, koczownicy, mówi¹cy innym jêzykiem) lokalizowany jest w górnym, lewo-
brze¿nym dorzeczu Dniepru50.
Okreœlenie modelu kulturowego dla interesuj¹cych nas 4 zespo³ów jest dosyæ trudne.
Oczywistym wnioskiem jest zdecydowanie odmienny model kulturowy ka¿dej z kultur,
poczynaj¹c od obrz¹dku pogrzebowego, poprzez system osadniczy a na kulturze mate-
rialnej skoñczywszy. Jedyn¹ wzmiank¹ Herodota, któr¹ mo¿na rozpatrzeæ na gruncie
archeologii, jest twierdzenie o „scytyjskich obyczajach Neurów”. Nie wiadomo jednak,
jak je nale¿y rozumieæ, na co wielokrotnie zwracano ju¿ uwagê51. Mo¿liwoœci jest co
najmniej kilka. Traktowanie scytyjskiego obyczaju jako na przyk³ad wyznacznika specy-
ficznego stroju scytyjskiego mia³oby konsekwencje w doœæ szerokim rozpowszechnieniu
charakterystycznych ozdób scytyjskich (np. zausznic gwoŸdziowanych). S¹ one rozpo-
wszechnione na bardzo du¿ych obszarach Europy œrodkowo-wschodniej, w tym tak¿e
poza zasiêgiem w³aœciwej kultury scytyjskiej. Znamy je zarówno z inwentarzy kultury
mi³ogradzkiej52, jak i wysockiej53, a tak¿e ³u¿yckiej54 . Co wiêcej, z terytorium Polski
po³udniowo-wschodniej (tarnobrzeska kultura ³u¿ycka) znane s¹ miejsca ich produkcji
(osada w Zawadzie k/Po³añca55). Nie nale¿y jednak ograniczaæ siê jedynie do najbardziej
dystynktywnej kategorii zabytków, jak¹ s¹ zausznice gwoŸdziowane. Przyk³ady materia³ów
z po³udniowo-wschodniej Polski sugeruj¹, ¿e mo¿e chodziæ o du¿o szersz¹ grupê zabytków
– drobnych ozdób br¹zowych, niektórych ozdób obrêczowych, paciorków szklanych,
a tak¿e przedmiotów zwi¹zanych z oporz¹dzeniem jeŸdzieckim. Tego rodzaju inwentarz
ma w du¿ej mierze charakter interkulturowy, obecny na dosyæ du¿ym obszarze Europy
œrodkowo-wschodniej56. Warto przy tym przypomnieæ, ¿e na mo¿liwoœæ powi¹zania takich
zabytków z Neurami zwraca³ ju¿ uwagê historyk Henryk £owmiañski57, co jednak nie
spotka³o siê z akceptacj¹ archeologów58.
Scytyjski obyczaj mo¿e dotyczyæ tak¿e obrz¹dku pogrzebowego. Jeœli twierdzenie
to traktowaæ precyzyjnie, to oznacza³oby ono tyle co szkieletowy, podkurhanowy obrz¹dek
pogrzebowy. W tak czystej postaci nie stwierdzamy go w ¿adnej z interesuj¹cych nas
kultur. Kultura ³u¿ycka reprezentowana jest przez typowe cmentarzyska popielnicowe.
W kulturze wysockiej mamy do czynienia ze zdecydowan¹ przewag¹ inhumacji, ale
w grobach p³askich. W kulturze mi³ogradzkiej dominuj¹ groby cia³opalne, jamowe59. Znane
s¹ jednak groby pod kurhanami, w tym tak¿e szkieletowe. Wystêpuj¹ one jedynie w fazie

48
£OWMIAÑSKI (1964), s. 108; RYBAKOV (1979), s. 125-126.
49
BEREZANSKAJA (1988).
50
RYBAKOV (1979), s. 149-151; STRZELCZYK (2000), s. 114.
51
Np. MOSZYÑSKI (1954), s. 138; TYMIENIECKI (1958), s. 444-445.
52
MEL’NIKOVSKAJA (1967), s. 82-84.
53
GAWLIK (2005).
54
BUKOWSKI (1977); idem (1979).
55
Por. MICHALSKI (1982).
56
Por. np. MEL’NIKOVSKAJA (1967), s. 72-96.
57
£OWMIAÑSKI (1964), s. 120.
58
BUKOWSKI (1977), s. 287.
59
MEL’NIKOVSKAJA (1967), s. 43.
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 417

starszej (VI-V w. p.n.e.) i jedynie na ograniczonym obszarze po³udniowej Bia³orusi60 i na


¯ytomierszczyŸnie (tak¿e w odmianie z kremacj¹61). W kulturach „scytyjskich” lasostepu,
np. w grupie zachodniopodolskiej znane s¹ kurhany, ale z grobami cia³opalnymi62. We
wschodniej czêœci kultury ³u¿yckiej obserwujemy we wczesnej epoce ¿elaza istotne
zmiany tak¿e w tym zakresie. Wi¹¿¹ siê one z bogatszym wyposa¿aniem grobów, ale te¿
z odmienn¹ ich konstrukcj¹, znan¹ z niektórych stanowisk Lubelszczyzny63. Ze sfer¹
obyczajowoœci „wschodniej” ³¹czy siê niew¹tpliwie obiekt w typie „zolnika” odkryty na
osadzie w Bia³obrzegach ko³o £añcuta64.
Dos³owne rozumienie „obyczaju scytyjskiego” mog³oby oznaczaæ tak¿e mobilny, bazu-
j¹cy na hodowli, tryb ¿ycia. W takiej postaci nie jest on znany z ¿adnej z interesuj¹cych nas
kultur, które charakteryzuj¹ siê stabilnymi strukturami osadniczymi, egzemplifikowanymi
przez d³ugotrwale u¿ytkowane cmentarzyska lub sta³e osady (w tym tak¿e o charakterze
obronnym).
Widzimy zatem, ¿e archeologia nie dostarcza bezpoœrednich dowodów na identyfi-
kacjê kulturow¹ Neurów. Wszystkie wymienione do tej pory próby ich ³¹czenia z kon-
kretnymi kulturami archeologicznymi nie s¹ do koñca przekonywuj¹ce, a wiele z nich
jest wzajemnie sprzecznych. Mo¿na zatem zastanawiaæ siê, czy w ogóle jest jakakolwiek
szansa na rozwi¹zanie tego problemu.
Wiemy, ¿e Neurowie zajmowali dosyæ du¿y obszar65, który wykracza poza granice
(b¹dŸ to wschodnie, b¹dŸ zachodnie) w zasadzie wszystkich uwzglêdnianych tutaj kultur.
Herodot tylko w tym przypadku (spoœród wszystkich s¹siadów Scytii) mówi o terytorium
– Neurydzie66. Wydaje siê wiêc, ¿e nie mo¿na sformu³owaæ obecnie spójnej i logicznej
tezy ³¹cz¹cej Neurów z konkretn¹ jednostk¹ kulturow¹. W takim, czysto „kossinowskim”
ujêciu jest to niemo¿liwe i metodologicznie niezasadne67. Sprzecznoœci Ÿród³owe (w rozu-
mieniu Ÿróde³ pisanych, jêzykowych i archeologicznych) daj¹ siê wyt³umaczyæ jedynie na
gruncie przyjêcia tezy istnienia dosyæ szerokiej, neuryjskiej wspólnoty komunikatywnej 68,
ujawniaj¹cej siê w Ÿród³ach w czasach okreœlanych przez archeologów jako wczesna epoka
¿elaza. By³aby to kategoria wykraczaj¹ca poza granice (znaczeniowe i formalne) wyró¿-
nianych wówczas kultur archeologicznych.
Wychodz¹c z analizy wszystkich kategorii Ÿród³owych, mo¿na zaproponowaæ na-
stêpuj¹c¹ ich interpretacjê i bieg wydarzeñ.
Przed po³ow¹ VI wieku Neurów nale¿a³oby szukaæ gdzieœ na wschodzie, co okreœla
nam wzmianka o wêdrówce do Budynów, mieszkaj¹cych na wschód od górnego Dniepru 69,

60
KUCHARENKO (1961).
61
MEL’NIKOVSKAJA (1967), s. 49-51.
62
SULIMIRSKI (1936a).
63
GURBA (1965); KURZ¥TKOWSKA (1987); MISIEWICZ (1999); idem (2000); idem (2003).
64
CZOPEK (1989).
65
£OWMIAÑSKI (1964), s. 111; STRIŽAK (1988), s. 59-60.
66
RYBAKOV (1979), s. 145-146.
67
Por. MAMZER (2004), s. 90-115.
68
Termin ten, wywodz¹cy siê z jêzykoznawstwa, bywa coraz czêœciej u¿ywany przez archeologów dla
wyjaœniania procesów etnogenetycznych i wszêdzie tam, gdzie termin „kultura archeologiczna” jest raczej
zbêdnym balastem metodycznym ni¿ p³aszczyzn¹ porozumienia miêdzy histori¹, archeologi¹ i jêzykoznaw-
stwem. Por. TABACZYÑSKI 1998, s. 83-85; PARCZEWSKI 2000; MAMZER 2004, s. 115-130.
69
IL’INSKAJA (1951), s. 32-33.
418 SYLWESTER CZOPEK

Ryc. 4. Zasiêg kultury mi³oradzkiej (A) na tle rozmieszczenie hydronimów i toponimów


zwi¹zanych z Neurami (B). Wed³ug Mel’nikovskaja (1967).

a nawet jeszcze dalej w kierunku pó³nocno-wschodnim70 i identyfikowanych najczêœciej


z kultur¹ juchnowsk¹71, chocia¿ i w tym zakresie mamy odmienne interpretacje72.
W V wieku widzimy ju¿ Neurów na du¿ym obszarze Europy œrodkowo-wschodniej,
a tak rozumiana Neuryda jest jakoœci¹ ponadkulturow¹ (w sensie kultury archeologicznej).
Wtedy to mo¿na okreœlaæ Neurów jako mieszkaj¹cych u Ÿróde³ Tyrsu (w ka¿dym przypadku
ich rozumienia), miêdzy Agatyrsami a Androfagami. Na tym du¿ym obszarze mamy do
czynienia z bardzo podobnym modelem kultury. Trudno by³oby jednak oczekiwaæ, aby
du¿e zró¿nicowanie Ÿróde³ archeologicznych mog³o znaleŸæ odzwierciedlenie w przekazie
Herodota. Najlepszym wyró¿nikiem s¹ w tym wzglêdzie przedmioty (importy) scytyjskie
lub zabytki powsta³e pod ich wp³ywem. Mo¿na w odniesieniu do tej strefy mówiæ
o scytyzacji kultury. W tym sensie móg³by byæ to uchwytny archeologicznie element
znany z Herodota jako scytyjskie obyczaje Neurów. W tym czasie na dosyæ du¿ym
obszarze – od Polski œrodkowej po Podole, Wo³yñ, Polesie a nawet dorzecze Dniepru –
mo¿na wskazaæ na podobne typy zabytków, w tym tak¿e zbli¿ony styl wytwórczoœci
ceramicznej (garnki z otworkami pod krawêdzi¹, zdobnictwo plastyczne). Jest to bardzo
dobrze widoczne w stosunku do „³u¿yckich” materia³ów z Polski wschodniej, ceramiki
kultury wysockiej i grup postwysockich (zw³aszcza czerepiñsko-³agodowskiej i le¿nickiej),
scytyjskich grup strefy leœnostepowej a tak¿e, choæ w mniejszym zakresie, kultury mi³o-
gradzkiej. Z ca³¹ pewnoœci¹ nie jesteœmy jednak w stanie, w oparciu o analizê Ÿróde³
archeologicznych, oddaæ dynamiki zachodz¹cych wówczas procesów73.

70
TYMIENIECKI (1951), s. 423-424; MOSZYÑSKI (1954), s. 145; NEJCHARDT (1982), s. 120-121.
71
RYBAKOV (1979), s. 152-166.
72
MELJUKOVA (1989), s. 47.
73
STRIŽAK (1988), s. 61.
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 419

Przyjêcie takiej interpretacji wskazywa³oby na migracjê Neurów ze wschodu, tak jak


to sugerowa³ i przekonuj¹co uzasadni³ Kazimierz Moszyñski 74. W œwietle dostêpnych
danych archeologicznych nie znajduje obecnie uzasadnienia teza o migracji ludnoœci
kultury ³u¿yckiej w kierunku wschodnim, a ju¿ zupe³nie nie mo¿na tego udowodniæ dla
czasów wczesnej epoki ¿elaza. Geneza kultury wysockiej tak¿e jest inaczej datowana
i t³umaczona75. Traci zatem na znaczeniu koronny argument wêdrówki Neurów na wschód
„do Budynów”. W ka¿dym razie nie mo¿na tego udowodniæ na gruncie archeologii.
W przeciwieñstwie do niego, coraz wyraŸniejszy wydaje siê byæ nurt oddzia³ywañ ze
wschodu, ze strefy lasostepu, który z ca³¹ pewnoœci¹ obj¹³ Polskê wschodni¹ (wschodnia
czêœæ kultury ³u¿yckiej), ale dotar³ te¿ na Kujawy i do Wielkopolski, o czym przekonuj¹
analogie ceramiczne, „importy wschodnie” czy przemiany w obrz¹dku pogrzebowym.
W³aœnie takie rozumienie Ÿróde³ by³oby oczywistym wyt³umaczeniem hydronimów
w typie „neur-”, „nur-” i pokrewnych, pojawiaj¹cych siê na tym du¿ym obszarze od
Wielkopolski na zachodzie po dorzecze Desny i Doñca na wschodzie (ryc. 4) 76. W prze-
ciwieñstwie jednak do wielu wczeœniej cytowanych prac, wszystko zdaje siê obecnie
wskazywaæ na odwrotny kierunek migracji neuryjskiej. Wtedy by³yby tak¿e logicznie
wyt³umaczalne sugerowane zwi¹zki jêzykowe neuryjsko-celtyckie77.
W zaproponowanej interpretacji nie ma oczywiœcie miejsca na szersze dyskusje na
temat ewentualnej s³owiañskoœci (pras³owiañskoœci) Neurów. Wed³ug wielu interpretato-
rów przekazu Herodota nie ma na to bezpoœrednich dowodów. Jeœli bylibyœmy jednak
zwolennikami ich s³owiañskoœci, to w zupe³nie innym œwietle móg³by byæ rozstrzygniêty
problem pras³owiañskoœci kultury ³u¿yckiej, któr¹ nale¿a³oby traktowaæ w warstwie
najstarszej jako twór „staroeuropejski”, a w warstwie najm³odszej byæ mo¿e z domieszk¹
Pras³owian (Neurów). Jeœli jednak przyj¹æ punkt widzenia allochtonistów w kwestii
pojawienia siê S³owian na ziemiach polskich (tj. od V/VI wieku n.e.), to w ¿adnym
wypadku Neurów nie mo¿emy uznaæ za przodków S³owian. Kluczem do rozwi¹zania
tego problemu jest oczywiœcie sytuacja etniczno-kulturowa w okresie rzymskim, a ta
zdaje siê doœæ wyraŸnie negowaæ obecnoœæ w dorzeczu Wis³y ludnoœci s³owiañskiej.
Mo¿na jednak wyobraziæ sobie sytuacjê godz¹c¹ obydwa punkty widzenia.
Podsumowuj¹c dotychczasowe rozwa¿ania, mo¿na stwierdziæ, ¿e problem arche-
ologicznej identyfikacji Neurów mo¿na sprowadziæ do nastêpuj¹cych, wykluczaj¹cych
siê ze sob¹ hipotez:
1. „Tradycyjna”, autochtoniczna interpretacja wskazuj¹ca na Neurów jako jeden
z od³amów Pras³owian, ekspanduj¹cych z Polski Œrodkowej na „wschód”. Wtedy ich arche-
ologiczn¹ identyfikacj¹ by³yby „wschodnie” ugrupowania kultury ³u¿yckiej i pokrewne,
w tym kultura wysocka. Wypada jednak bardzo wyraŸnie stwierdziæ, ¿e w Ÿród³ach arche-
ologicznych trudno znaleŸæ dowody przemawiaj¹ce za tak¹ w³aœnie hipotez¹.
2. Zwi¹zek Neurów z kultur¹ mi³ogradzk¹ jest o tyle s³uszny, o ile nie bêdziemy
traktowaæ tej jednostki w ujêciu „kossinowskim”, tzn. j¹ tylko uznamy za neuryjsk¹.
3. Lokalizacja Neurów na obszarze po³udniowo-wschodniej i wschodniej Polski,

74
MOSZYÑSKI (1954).
75
CZOPEK (2005b).
76
Por. te¿ STRIŽAK (1988), s. 57-89.
77
STRIŽAK (1988), s. 71-89.
420 SYLWESTER CZOPEK

Polesia, Wo³ynia i Podola (?) z ich identyfikacj¹ wykraczaj¹c¹ poza tradycyjne rozumienie
kultury archeologicznej. Materialnymi pozosta³oœciami mog³yby byæ w tym przypadku
coraz czêœciej stwierdzane „wschodnie” elementy w miejscowym materiale zabytkowym
(ceramice, obrz¹dku pogrzebowym itd.). Z tymi faktami koresponduj¹ ustalenia jêzyko-
znawców o przesuwaniu siê nazw neuryjskich78 z t¹ jednak ró¿nic¹, ¿e nale¿y tutaj
mówiæ o kierunku ze wschodu na zachód. Teza ta wydaje siê zatem w œwietle dostêpnych
dziœ Ÿróde³ najbardziej przekonywuj¹ca. Z pozoru wyklucza ona inne rozumienie problemu
neuryjskiego. Po dok³adnym przeanalizowaniu Ÿróde³ staje siê jednak jasne, ¿e w wiêk-
szoœci dotychczasowych prób archeologicznej identyfikacji Neurów mo¿na wskazaæ na
pojedyncze fakty, które mieszcz¹ siê w zaproponowanej interpretacji. Szczególnie warto
podkreœliæ du¿¹ zgodnoœæ z tymi badaczami, którzy widzieli ten lud na du¿ym obszarze
i podkreœlali jego dynamikê.
Na koniec warto zasygnalizowaæ jeszcze jeden problem niezgodnoœci Ÿróde³ arche-
ologicznych z Herodotem, który opisuj¹c wojnê Scytów z Persami, mówi o naradzie
wojennej z udzia³em króla Neurów (IV 119). W przyjêtej tutaj interpretacji nie ma
miejsca na „królestwo Neurów” w sensie politycznym. Materia³y archeologiczne nie
potwierdzaj¹ a¿ tak wysokiego stopnia organizacji spo³eczeñstw strefy leœnostepowej
i leœnej, która charakteryzowa³a siê dosyæ archaicznym modelem kultury. Byæ mo¿e jest
to jednak wskazówka œwiadcz¹ca na korzyœæ jakiegoœ bli¿ej nieokreœlonego wewnêtrznego
zró¿nicowania Neurydy, o której jednak Herodot nie wspomina. Mo¿na tak¿e za³o¿yæ, ¿e
jest to automatyczne przeniesienie znanych mu relacji spo³eczno-politycznych na trudne
do bli¿szego scharakteryzowania ludy.
Czasy wczesnej epoki ¿elaza charakteryzuj¹ siê w ca³ej Europie wyraŸnymi przemia-
nami kulturowo-osadniczymi. Dla wielu obszarów mo¿na ju¿ mówiæ o wykszta³conych
etnosach, na przyk³ad Celtach czy Ilirach. Pojawienie siê zatem Neurów, tak jak i innych
ludów wymienionych przez Herodota, wpisuje siê zatem w ogólnoeuropejski proces
wychodzenia spo³ecznoœci prahistorycznych z etnicznej anonimowoœci. Odrêbnym za-
gadnieniem jest jednak mo¿liwoœæ archeologicznej identyfikacji, która, jak to siê starano
wykazaæ, nie musi (a mo¿e nawet nie powinna) byæ jednoznaczna.

SUMMARY

Remarks on possibilities of archaeological identification of Neurs

The article is devoted to a controversial problem of the localization and archaeologi-


cal identification of the Neurs, who are best known from Herodotus History. In the
beginning, the author took general view of commonly binding opinions, paying a great
deal of attention in the interpretation of sources (archaeological, historical and linguis-
tic). After analyzing the available materials, he stated that there are no grounds to
identify any specific culture of the Early Iron Age from Central-East Europe with the
Neurs (although the closest is the Milogrady culture). He takes the most critical attitude
to the Luisatian and Wysocka cultures, which are mentioned most often in the sources.

78
STRIŽAK (1988), s. 86.
Uwagi o mo¿liwoœciach archeologicznej identyfikacji Neurów 421

Lots of attention has been paid to the dynamics of cultural changes in the whole of
Europe, with particular consideration to its eastern part. The Neurs emerged in Greek
sources in VI and V centuries. It is the time when the rebuilding of the cultural and ethnic
system proceeded in large areas. We can see it in the genesis of new cultures (e.g.
Milogrady) or groups (Czerepin-Lagodiv, Le¿nica) and also in clear foreign interactions
within the old settlement (visible change of the cultural face of the Luisatian circle,
especially in its eastern part).
,
Another interpretation was applied to the sources, which in the author s opinion
point out wide spaces inhabited by the Neurs, located in the area spreading from eastern
Poland to the sources of Dnieper. Their determinants are: similar monuments (e.g. arte-
facts of Scythian origin, mainly ornaments, similar ornamentation and pottery made with
analogous stylistic standards) and also observed changes in other spheres of culture (e.g.
ceremonial burial, also settlement structures in some way). It does not fit into the
categories of archaeological culture, but is more relevant to the more frequently used
term of ‘communicative community’, especially in the analysis from the line of archa-
eology, history and linguistics. On the contrary to other scientists, the reception of the
suggestion of K. Moszyñski (1954) about the migration of the Neurs from East, not West
(i.e. from the area of settlement of the Luisatian culture) is proposed. It is not denied by
either the analysis of cultural situation, Neurish hydronimia, or Herodotus’ realtion.
The author has not drawn into the discussion on the topic of the ethnical member-
ship of the Neurs. He quotes contradictory thesis, which can be found in the literature.
His interpretation does not stand in contradiction to the views of autochthonism, or
allochthonism in the matter of ethnogenesis of Slavs on the area of Poland. It can be even
considered as a trial of unifying these views.

BIBLIOGRAFIA

BANDRIVS’KIJ M. (2004), Etnokul’turni procesi na pi- CHOCHOROWSKI J. (1993), Ekspansja kimeryjska na te-
vniènomy Podlili ta prileglich rajonach v epochu reny Europy Œrodkowej, Kraków.
bronzi (za materia³ami pochoval’nogo obrjadu), CZEKANOWSKI J. (1954), Syntetyczne szkice V. Kipar-
[w:] Istorija religij v Ukraini, k. I, L’viv, s. 7-18. skyego „Finowie nadba³tyccy i Ba³towie”, Lud 41,
BANDRIVS’KIJ M. (2005), Visoc’ka kul’tura i ii schodni s. 183-241.
zv’jazki, [w:] Na pošanu Sofii Stanislavovnni Bere- CZOPEK S. (1989), Z badañ nad schy³kow¹ faz¹ grupy
zans’koj, Kiev, s. 241-252. tarnobrzeskiej, [w:] A. Bar³owska, E. Sza³apata
B EREZANSKAJA S.S. (1988), Ob Etnièeskoj prina- (red.), Grupa tarnobrzeska kultury ³u¿yckiej, Rze-
dležnosti èernoleskoj kul’tury, [w:] Trudy V szów, s. 241-261.
Meždunarodnogo kongressa archeologov-slavi- CZOPEK S. (2005a), Czy (pra-)historia lubi siê powtarzaæ?
stov, t. 4, Kiev, s. 12-18. Uwagi o znaczeniu i interpretacji kultury pomorskiej,
BUKOWSKI Z. (1977), The Scythian Influence in the [w:] M. Fudziñski, H. Paner (red.), Aktualne problemy
Area of Lusatian Culture, Wroc³aw. kultury pomorskiej, Gdañsk, s. 223-230.
BUKOWSKI Z. (1979), Charakterystyka znalezisk scy- CZOPEK S. (2005b), G³ówne problemy badawcze kul-
tyjskich, [w:] J. D¹browski, Z. Rajewski (red.), Od tury wysockiej – wprowadzenie w tematykê kon-
œrodkowej epoki br¹zu do œrodkowego okresu lateñ- ferencji, [w:] S. Czopek (red.), Problemy kultury
skiego. Prahistoria ziem polskich, t. IV, s. 195-204. wysockiej, Rzeszów, s. 9-19.
CHOCHOROWSKI J. (1987), Rola Sigynnów Herodota D¥BROWSKI J. (1979), Kultura mi³ogradzka, [w:]
w œrodowisku kulturowym wczesnej epoki ¿elaza J. D¹browski, Z. Rajewski Z. (red.), Od œrodkowej
na Nizinie Wêgierskiej, Przegl¹d Archeologiczny epoki br¹zu do œrodkowego okresu lateñskiego.
34, s. 161-218. Prahistoria ziem polskich, t. IV, Wroc³aw, s. 206.
422 SYLWESTER CZOPEK

D¥BROWSKI J., RAJEWSKI Z. red. (1979), Od œrodkowej MEL’NIKOVSKAJA O.N. (1967), Plemena južnoj Belo-
epoki br¹zu do œrodowego okresu lateñskiego, Pra- rusii v rannem železnom veke, Moskva.
historia ziem polskich, t. IV, Wroc³aw. MICHALSKI J. (1982), Pracownia odlewnicza br¹zu
GAWLIK A. (2005), Znaleziska scytyjskie w zasiêgu w Zawadzie, woj. tarnobrzeskie, [w:] Pamiêtnik
kultury wysockiej, [w:] S. Czopek (red.), Problemy Muzeum Miedzi, t. I, Legnica, s. 199-207.
kultury wysockiej, Rzeszów, s. 205-219. MISIEWICZ W. (1999), Pierwszy sezon badañ na cmenta-
GRAKOV B.N. (1971), Skify, Moskva. rzysku cia³opalnym kultury ³u¿yckiej we wsi Krupy,
GURBA J. (1965), Grób kultury ³u¿yckiej w Bliskowi- stan. 1, pow. Lubartów, woj. Lubelskie, Archeologia
cach, pow. Kraœnik, Wiadomoœci Archeologiczne Polski Œrodkowowschodniej, t. IV, Lublin, s. 99-106.
31, s. 274-276. MISIEWICZ W. (2001), Drugi sezon badañ na cmenta-
HOZER M. (2005), Stan badañ nad kultur¹ wysock¹, rzysku cia³opalnych w Krupach, pow. Lubartów,
[w:] S. Czopek (red.), Problemy kultury wysockiej, stan. 1, Archeologia Polski Œrodkowowschodniej,
Rzeszów, s. 221-250. t. V, Lublin, s. 63-71.
IL’INSKAJA V.A. (1951), O Skifach-pacharjach i Budi- MISIEWICZ W. (2003), Wyniki trzeciego sezonu badañ
nach Herodota, Kratkie soobšèenja Instituta Istorii na cmentarzysku kultury ³u¿yckiej we wsi Krupy,
Materialnoj Kul’tury 40, s. 28-33. gm. Michów, pow. Lubartów, Archeologia Polski
IL’INSKAJA V.A., TERENOŽKIN A.I. (1986), Skifija, [w:] Œrodkowowschodniej, t. VI, Lublin, s. 76-83.
Archeologia Ukrainskoj SSR, t. II: Skifo-sarmat- MOSZYÑSKI K. (1954), O Neurach Herodota, Lud 41,
skaja i antiènaja archeologia, Kiev, s. 43-128. s. 134-152
KACZANOWSKI P. (2005), Uwagi do stanu badañ nad NEJCHARDT A.A. (1982), Skifskij rasskaz Herodota v
zagadnieniem praojczyzny S³owian, [w:] P. Kacza- oteèestvennoj istoriografii, Leningrad.
nowski, M. Parczewski (red.), Archeologia o po- NOSEK S. (1952), Neurowie w œwietle archeologii,
cz¹tkach S³owian, Kraków, s. 13-18. Przegl¹d Zachodni 5/6, s. 270-278.
KOSTRZEWSKI J. (1939), Od mezolitu do okresu wêdrówek PARCZEWSKI M. (2000), Kultury archeologiczne a teoria
ludów, [w:] S. Krukowski, J. Kostrzewski, R. Jakimo- wspólnot komunikatywnych, [w:] S. Tabaczyñski
wicz, Prehistoria ziem polskich, Warszawa, s. 118-259. (red.), Kultury archeologiczne a rzeczywistoϾ dziejo-
KOZ£OWSKI L. (1925), Kultura ³u¿ycka a problem pocho- wa, Polska Akademia Nauk komitet Nauk Pra- i Proto-
dzenia S³owian, [w:] Pamiêtnik IV zjazdu historyków historycznych Prace, t. IV. Warszawa 2000, s. 207-213.
polskich w Poznaniu, sekcja VI, Poznañ, s. 14-17. PLEZIA M. (1952), Neurowie w œwietle historiografii
KRUŠEL’NIC’KA L.I. (1976), Pivniène Prikarpattja i za- staro¿ytnej, Przegl¹d Zachodni 5/6, s. 247-269.
chidna Volin’ za dobi rann’ogo zaliza, Kiiv. RASSADIN S.E. (1997), Die Melanchlainer, Eurasia
KRUŠEL’NIC’KA L.I. (1990), Kul’tury Prikarpat’ja, Volini Antiqua 3, s. 507-512.
zi Zakarpat’ja ranneskifskogo vremeni, [w:] Arche- RYBAKOV B.A. (1979), Gerodotova Skifija, Moskva.
ologia Prikarpat’ja, Volini i Zakarpat’ja (eneolit, SMIRNOW A. (1974), Scytowie, Warszawa.
bronza i rannee železo), Kiev, s. 141-173. STRIŽAK O.S. (1988), Etnonimija gerodotovoj Skifii, Kiiv.
KRUŠEL’NIC’KA L.I. (1993), Ležnic’ka grupa pam’jatok Vo- SULIMIRSKI T. (1931), Kultura wysocka, Kraków.
lini; Èerepins’ko-lagodivs’ka grupa pam’jatok, [w:] SULIMIRSKI T. (1936a), Scytowie na Zachodniem Po-
L. Krušel’nic’ka (red.), Pam’jatki galštats’kogo periodu dolu, Lwów.
v mežirièèi Visli, Dnistra i Prip’jati, Kiiv, s. 143-239. SULIMIRSKI T. (1936b), Zagadnienie ekspansji kultury
KRUŠEL’NIC’KA (1998), Èornolis´ka kul´tura seredn´ogo ³u¿yckiej na Ukrainê, Wiadomoœci Archeologiczne
Pridnistrov´ja, L´viv. 14, s. 40-54.
KUCHARENKO J.V. (1961), Pamjatniki železnogo veka SU£OWSKI Z. (1974), Relacja Herodota, [w:] Dzieje
na territorii Poles’ja, Arceologija SSR, Svod Ar- Lubelszczyzny 1, s. 83-86.
cheologièeskich Istoènikov, Moskva, v. D 1-29. STRZELCZYK J. (2000), Odkrywanie Europy, Poznañ.
KURZ¥TKOWSKA U. (1987), Cmentarzysko z prze³omu epoki TABACZYÑSKI S. (1998), Procesy etnogenetyczne: do-
br¹zu i wczesnej epoki ¿elaza w Jakubowicach Muro- œwiadczenia badawcze archeologii i przysz³oœæ,
wanych, stan. 5, gm. Wólka Lubelska, woj. Lubelskie, [w:] M. Miœkiewicz (red.), S³owianie w Europie
[w:] Sprawozdania z badañ terenowych Katedry Arche- wczeœniejszego œredniowiecza, Warszawa, s. 79-99.
ologii UMCS w 1987 roku, Lublin, s. 19-23. TYMIENIECKI K. (1951), Ziemie polskie w staro¿ytnoœci,
LEHR-SP£AWIÑSKI T. (1946), O pochodzeniu i praoj- Poznañ.
czyŸnie S³owian, Poznañ. TYMIENIECKI K. (1958), Folklor czy historia, Roczniki
£OWMIAÑSKI H. (1964), Pocz¹tki Polski, t. I, Warszawa. Historyczne 24, s. 439-449.
MAMZER H. (2004), Archeologia i dyskurs, Poznañ. WÊGRZYNOWICZ T. (2001), Zabytki z epoki br¹zu
MELJUKOVA A.I. (1989), Geografija i etnografia Skifii v i wczesnej epoki ¿elaza z Ukrainy i Bia³orusi
trudach sovetskich uèenych, [w:] Stepi evropejskoj èasti w zbiorach Pañstwowego Muzeum Archeologicz-
SSSR v skifo-sarmatskoe vremja, Moskva, s. 40-48. nego w Warszawie, Warszawa.
PRAWO RZYMSKIE W ŒWIECIE WSPÓ£CZESNYM

Janusz Sondel
(Kraków)

Wœród licznych dziedzin wiedzy powsta³ych w staro¿ytnoœci niewiele jest takich,


które zachowa³yby aktualnoœæ do czasów wspó³czesnych, niew¹tpliwie jednak nale¿y do
nich prawo rzymskie. Przetrwa³o ono bowiem zarówno w³asne pañstwo, jak i formacjê
spo³eczno-ekonomiczn¹, w której powsta³o, obowi¹zuj¹c na znacznych obszarach Europy,
i poza ni¹ a¿ do nowoczesnych kodyfikacji z prze³omu XIX i XX wieku1. Co wiêcej,
wp³ynê³o nie tylko na ostateczny kszta³t aktualnie obowi¹zuj¹cych systemów prawa
cywilnego ró¿nych pañstw, ale ponadto – oczywiœcie odpowiednio zmienione i adopto-
wane do aktualnych warunków – ci¹gle jeszcze jest stosowane w niektórych miejscach
na œwiecie, jak na przyk³ad w Republice San Marino, Sri Lance czy pañstwach
po³udniowej Afryki2. Trudno zatem by³oby zakwestionowaæ wypowiedŸ jednego
z najwybitniejszych polskich romanistów 3 okresu powojennego, profesora Uniwersy-
tetu Jagielloñskiego, Wac³awa Osuchowskiego4, ¿e rozwój pojêæ i urz¹dzeñ prawnych
w staro¿ytnym Rzymie doszed³ dziêki praktyce i nauce prawa do takiej doskona³oœci, ¿e
prawo to nie tylko w okresie istnienia pañstwa rzymskiego, ale i po jego upadku przez
okres kilkunastowiekowy zasila³o bogactwem swej myœli, tak pod wzglêdem formy jak
i treœci, szereg systemów prawnych ludów cywilizowanych. Powy¿sz¹ obserwacjê
W. Osuchowskiego mo¿na rozci¹gn¹æ równie¿ na czasy wspó³czesne, albowiem nie ulega
w¹tpliwoœci, ¿e z dorobku jurystów rzymskich korzystaj¹ i jeszcze d³ugo bêd¹ korzystaæ
prawnicy-praktycy i ustawodawcy.
Ten szczególny fenomen, jaki stanowi prawo rzymskie, nie maj¹cy odpowiednika
w ¿adnym innym systemie prawnym zarówno w staro¿ytnoœci jak i w czasach póŸniej-

1
KOLAÑCZYK (1978), s. 16.
2
Prawo rzymskie znalaz³o siê na tych terenach dziêki europejskim kolonizatorom, którzy z biegiem czasu
stamt¹d odeszli, podczas gdy prawo, jako odpowiadaj¹ce potrzebom tamtejszej ludnoœci, pozosta³o. Jak zwraca
uwagê KURY£OWICZ (2003), s. 120, chodzi tu o dawne posiad³oœci hiszpañskie, holenderskie, portugalskie
i francuskie, a tak¿e dotyczy to niektórych stanów USA (np. Luizjany), prowincji Quebec w Kanadzie, Rwandy,
Burundi, Mauritiusa, Puerto Rico i szeregu innych. Praktycznie na ca³ym œwiecie wp³yw prawa rzymskiego na
póŸniejsze ustawodawstwa nie przejawia³ siê w bezpoœrednim i dos³ownym recypowaniu konkretnych przepisów,
chocia¿ i to niekiedy mo¿na zauwa¿yæ, ale raczej w recypowaniu instytucji, konstrukcji, zasad, systematyki
i pojêæ dotycz¹cych ogólnej kultury prawnej, wypracowanych przez jurystów rzymskich. Zob. ZAB£OCKA
(2004), s. 71. Te elementy s¹ widoczne równie¿ w kulturze prawnej krêgu anglosaskiego, który stworzy³
w³asny, odrêbny od kontynentalnego, system prawny, a tak¿e w prawie amerykañskim. Por. BORKOWSKA-
BAGIEÑSKA (2001), s. 25-26.
3
Terminu „romanistyka” u¿ywam w sensie, jaki nada³a mu w XIX w. nauka niemiecka, mianowicie
w znaczeniu doktryny prawa rzymskiego. Por. KURY£OWICZ (2003), s. 25.
4
OSUCHOWSKI (1971), s. 19.
424 JANUSZ SONDEL

szych, usi³owano wyjaœniæ w najró¿niejszy sposób. Nie brak³o zatem g³osów, ¿e nale¿y go
przypisaæ interwencji boskiej, co g³osi³ np. siedemnastowieczny prawnik i dostojnik
koœcio³a anglikañskiego Arthur Duck5. Stwierdzi³ on mianowicie, ¿e po³o¿enie podwalin
pod prawa ca³ego œwiata sta³o siê z ³aski Boga wy³¹czn¹ zas³ug¹ Rzymian, gdy¿ to Bóg
(…) per eam (sc. gentem Romanam) daret leges orbis terrarum tam pias et salutares,
quales nec ab ullo Rege Populove datae unquam fuerunt, nec in posterum dari poterunt6.
Zastanawiaj¹c siê natomiast nad przyczynami szczególnej popularnoœci prawa rzymskiego,
autor ten powtórzy³ za Karolem Molinaeusem: jus Romanum tam aequum est et rationi
consuetaneum, ut omnium fere Christianum gentium usu et approbatione commune fit
effectum7. Z kolei ideolodzy marksizmu, a zw³aszcza Fryderyk Engels, uznali prawo
rzymskie za „tak bardzo klasyczny wyraz prawny stosunków ¿yciowych i kolizji zacho-
dz¹cych w spo³eczeñstwie, w którym panuje w³asnoœæ prywatna (…), ¿e wszystkie
póŸniejsze prawodawstwa nie zdo³a³y ju¿ w nim nic istotnego poprawiæ”8.
Zadziwiaj¹ca jest ta zbie¿noœæ opinii na temat prawa rzymskiego, wszak pochodz¹-
cych od przedstawicieli ca³kowicie odmiennych œwiatopogl¹dów. Wynika z nich w sposób
jednoznaczny wniosek, sformu³owany zreszt¹ w sposób niezwykle sugestywny przez
Arthura Ducka, ¿e Rzym to parens et patria legum. Nie wnikaj¹c jednak w powody tej
szczególnej zdolnoœci adaptacyjnej prawa rzymskiego do ró¿nych warunków spo³eczno-
ekonomicznych, w ró¿nym czasie i pod ró¿n¹ szerokoœci¹ geograficzn¹, nie mo¿na nie
zauwa¿yæ, i¿ prawo to stanowi zjawisko, które w historii kultury europejskiej odegra³o
wyj¹tkow¹ rolê. Sta³o siê bowiem istotnym jej elementem, a zarazem w³asnoœci¹ intelek-
tualn¹ ca³ej Europy na równi z greck¹ sztuk¹ i filozofi¹, dzie³ami mistrzów Renesansu
oraz wynalazkami przedstawicieli nauk œcis³ych okresu Oœwiecenia. Da³ temu wyraz
Ojciec Œwiêty Jan Pawe³ II przy okazji wrêczenia Mu doktoratu honoris causa rzymskiego
Uniwersytetu La Sapienza:

Pur essendomi dedicato nei miei anni giovanili allo studio della filosofia e della teologia, ho
sempre nutrito grande ammirazione per la scienza giuridica nelle sue più alte manifestazioni:
il diritto romano di Ulpiano, di Gaio e di Paolo, il Corpus iuris civilis di Giustiniano, il
Decretum Gratiani, la Magna Glossa di Accursio, il De iure belli et pacis di Grozio, per non
ricordare che alcuni vertici della scienza giuridica, che hanno illustrato l’Europa (…).

Papie¿ zatem wyrazi³ swój g³êboki podziw dla wiedzy prawniczej w jej szczytowych
przejawach, do których zaliczy³ prawo rzymskie Ulpiana, Gaiusa i Paulusa, Corpus iuris

5
Autorem tym zaj¹³em siê w artykule: SONDEL (1982), s. 69-86. Jego praca, zatytu³owana De usu et
authoritate iuris civilis Romanorum in dominiis Principum Christianorum libri duo, Napoli 1751 (dalej
cytowana jako: Duck), stanowi zwiêz³e kompendium losów prawa rzymskiego od czasów najdawniejszych a¿
do wspó³czesnych autorowi, to jest do po³owy XVII w. Duck dowodzi w niej, jak ogromny wp³yw wywar³o
prawo rzymskie na kulturê prawn¹ Europy, a z uwagi na du¿y zakres wykorzystanej literatury jego praca mo¿e
równie¿ spe³niaæ rolê przewodnika po siedemnastowiecznej i wczeœniejszej bibliografii przedmiotu. Znaczenie
rozprawy Ducka polega równie¿ na tym, ¿e wielu autorów, m.in. polski historyk prawa Jan Wincenty Bandtkie,
przejê³o jego pogl¹dy nie tylko na temat doskona³oœci prawa rzymskiego, ale równie¿ w odniesieniu do
znaczenia tego systemu prawnego w prawodawstwie poszczególnych pañstw.
6
Duck, cap. II §2, s. 23.
7
Duck, cap. II §6, s. 30.
8
ENGELS (1949), s. 98.
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 425

civilis Justyniana i inne. S³owa te w ustach najwiêkszego autorytetu wspó³czesnego


œwiata maj¹ szczególn¹ wymowê. W ich œwietle w pe³ni jest uzasadnione stanowisko
znakomitego historyka prawa i dyplomaty, profesora Henryka Kupiszewskiego, który
zastanawiaj¹c siê nad duchowym i kulturalnym obliczem wspó³czesnej Europy, stwierdzi³,
¿e na jego ostateczny kszta³t wywar³y wp³yw trzy dziedziny kultury antycznej: najszerzej
pojêta filozofia grecka, chrzeœcijañstwo i prawo rzymskie9. I jakkolwiek przeciw takiemu
stanowisku pojawiaj¹ siê tu i ówdzie g³osy sprzeciwu, o czym œwiadczy m.in. spór
o preambu³ê do konstytucji europejskiej, przeciêtny Europejczyk raczej wie, ¿e du¿o
wiêksze znaczenie dziejowe, ani¿eli sukcesy militarne staro¿ytnych Rzymian, mia³a eks-
pansja stworzonej przez nich myœli prawniczej10. Negowanie tej historycznej roli prawa
rzymskiego na ogó³ wynika ze zwyk³ej niewiedzy, czasem jednak ma du¿o g³êbsze
pod³o¿e i wtedy jest szczególnie groŸne. Niekiedy bowiem jest podyktowane celowym
odrzuceniem z przyczyn ideologicznych wartoœci, których noœnikiem s¹ normy i zasady
prawa rzymskiego. Nie bez powodu te¿ prawo to by³o przedmiotem szczególnych ataków
ze strony pañstw totalitarnych, a zw³aszcza hitlerowskich Niemiec. Ju¿ w pierwszym
programie NSDAP z 1920 r. znalaz³ siê bowiem postulat usuniêcia z mentalnoœci Euro-
pejczyków prawa rzymskiego jako „s³u¿¹cego materialistycznemu porz¹dkowi œwiata”
i zast¹pienia go przez powszechne prawo niemieckie: „Wir fordern Ersatz für das der
materialistischen Weltordnung dienende römische Recht durch ein deutsches Gemeinrecht”.
Geneza tego sformu³owania, o jaskrawo wyraŸnej, wrogiej prawu rzymskiemu wymo-
wie, jest doœæ niejasna. Witold Wo³odkiewicz11 uwa¿a np., ¿e chodzi tu o „tak typow¹, wrêcz
orwellowsk¹”, maniê re¿imów totalitarnych do tworzenia mitycznych przeciwników12, a byæ
mo¿e tak¿e przejaw resentymentów do XIX-wiecznych sporów miêdzy „romanistami”
a „germanistami” w ramach niemieckiej szko³y historyczno-prawnej. Wydaje siê jednak,
¿e wyjaœnienia powodów cytowanego §19 nale¿y poszukiwaæ gdzie indziej. Zrozumia³ to
Louis Aragon, który w nowelce pod charakterystycznym tytu³em Prawo rzymskie prze-
sta³o istnieæ13, wyjaœni³ s³owami g³ównego bohatera, sêdziego hitlerowskiego s¹du spe-

9
KUPISZEWSKI (1988), s. 16. Wed³ug obrazowego okreœlenia cywilizacja europejska spoczywa na trzech
pagórkach: Akropolu, symbolizuj¹cym sztukê i filozofiê greck¹, Golgocie jako symbolu chrzeœcijañstwa oraz
na Kapitolu, oznaczaj¹cym tradycjê prawa rzymskiego. Zob. KURY£OWICZ (2003), s. 24.
10
Wyrazi³ to lapidarnie – w œlad za R. Iheringiem – profesor Uniwersytetu £ódzkiego: £APICKI (1948),
s. 447, stwierdzaj¹c, ¿e dwa razy Rzym staro¿ytny zdoby³ œwiat: po raz pierwszy jako twórca pax Romana, po
raz drugi zaœ dziêki recepcji prawa rzymskiego. W wielu przypadkach zreszt¹ chodzi³o nie tyle o przejêcie
konkretnych przepisów prawnych, ile o recypowanie i uznanie za w³asne pewnych okreœlonych wartoœci,
g³ównie etycznych tego prawa. Prawo rzymskie wiêc ¿yje nie tylko w przepisach prawa pozytywnego, ale
równie¿ w œwiadomoœci ró¿nych spo³eczeñstw jako synonim prawa sprawiedliwego i humanitarnego.
11
WO£ODKIEWICZ (2003c), s. 307.
12
Jak zauwa¿y³ Wo³odkiewicz: „tworzenie mitycznych wrogów lub przyjació³ jest specyfik¹ totali-
taryzmów ró¿nej maœci”: WO£ODKIEWICZ (2003c), s. 311. Oczywiœcie argument o „s³u¿¹cym materialistycznemu
porz¹dkowi œwiata prawie rzymskim” trzeba uznaæ za skrajn¹ demagogiê, obliczon¹ na wywo³anie niechêtnej
wobec tego systemu prawnego reakcji raczej pro-religijnie nastawionego spo³eczeñstwo niemieckiego. Takiego
charakteru nie mog³o bowiem mieæ prawo, którego czêœæ – ius publicum rzymski jurysta Ulpian okreœli³ jako
prawo oparte na obrzêdach, kap³anach i magistraturach: Publicum ius in sacris, in sacerdotibus, in magistratibus
consistit (D. 1.1.1.1). Nie mo¿na te¿ zapominaæ, ¿e prawo rzymskie przez ca³e œredniowiecze, a tak¿e w czasach
nowo¿ytnych bogactwem swej myœli zasila³o prawo kanoniczne i to w stopniu, który uzasadnia³ sformu³owanie
zasady: Ecclesia vivit lege Romana. Zob. SONDEL (1978), s. 11-12.
13
Opublikowana w polskim przek³adzie w tomie Niewola i wielkoœæ Francji. Zob. ARAGON (1946). Do
tytu³u tej nowelki nawi¹zuje prowadzona od d³u¿szego czasu przez Witolda Wo³odkiewicza rubryka w Piœmie
426 JANUSZ SONDEL

cjalnego we Francji, majora von Lütwitz-Randaua, na czym polega w³aœciwy sens tego
postanowienia:

Aby mog³o zapanowaæ prawo germañskie, trzeba (…) wymazaæ wszelki œlad po prawie
rzymskim z wspó³czesnego œwiata. Prawo rzymskie jako podstawa wspó³czesnych ustawo-
dawstw, to oburzaj¹cy absurd, sprzeczny z duchem niemieckim (…) Führer by³ natchniony,
kiedy zniszczy³ wszystkie ustawy, pozwala to w warunkach prawdziwie niemieckich odbudo-
waæ prawo, które nie wymaga kodeksu. Nigdy nie bêdzie Kodeksu Hitlera. Poniewa¿ myœl
Hitlera nie mo¿e zostaæ skodyfikowana14.

I dalej na temat procesu oskar¿onego o podpalenie Reichstagu Dymitrowa, ostatecznie


uwolnionego od zarzutu przez s¹d niemiecki:

(…) nasze s¹dy zachwaszczone by³y jeszcze wtedy przez prawo rzymskie, Kodeks Napole-
ona i ustawy ¿ydowskie... Dzisiaj byœmy nigdy nie pozwolili, aby zosta³ zwolniony Dymi-
trow, skazano by go wed³ug prawa niemieckiego (…)15.

Dla hitlerowców, dla których bezwzglêdnie obowi¹zuj¹cy nakaz prawny stanowi³a


wola Führera, nie do przyjêcia by³y humanitarne wartoœci zawarte nawet w tych proceso-
wych, pozornie technicznych normach prawa rzymskiego, jak na przyk³ad, ¿e „lepiej jest
uwolniæ winnego, ani¿eli skazaæ osobê niewinn¹”. Stosowana przez hitlerowskie s¹dy
specjalne praktyka, o której ci¹gle jeszcze nie mo¿e zapomnieæ starsze pokolenie w okupo-
wanych przez hitlerowców krajach, by³a ca³kowitym zaprzeczeniem tej zasady. Skazywanie
pods¹dnych na œmieræ na podstawie wymuszonego torturami przyznania lub nawet bez
niego, najlepiej œwiadczy o trafnoœci interpretacji dokonanej przez Aragona. Jest przy
tym rzecz¹ godn¹ podkreœlenia, ¿e cytowana nowelka tego pisarza znalaz³a odbicie
w twórczoœci dwóch, niegdyœ g³oœnych, obecnie nieco zapomnianych poetów polskich,
a mianowicie Mieczys³awa Jastruna i Adama Wa¿yka. WyraŸne nawi¹zanie do tego
utworu daje siê zauwa¿yæ w wierszu Jastruna Z pamiêtnika by³ego wiêŸnia obozów
koncentracyjnych:

¯y³em w latach,
Gdy mord masowy mia³ sankcjê najwy¿sz¹
Pañstwa, w którym prawo rzymskie przesta³o istnieæ.
To okropne, ¿e ludzie zaczêli siê przyzwyczajaæ
Do faktu, ¿e prawo rzymskie przesta³o istnieæ (…)16.

Równie¿ przejrzyste aluzje do noweli Aragona zawiera wiersz Adama Wa¿yka,


poety, który jako jeden z pierwszych wy³ama³ siê z szeregu wiernych wyznawców dok-
tryny realizmu socjalistycznego i w Poemacie dla doros³ych przedstawi³ ciemne strony

Adwokatury Polskiej Palestra (Czy prawo rzymskie przesta³o istnieæ?). Zawiera ona felietony na temat
aktualnego znaczenia prawa rzymskiego, przyk³ady odwo³uj¹cych siê do niego orzeczeñ s¹dowych oraz jego
oddzia³ywania na prawo cywilne itd.
14
ARAGON (1946), s. 142-142.
15
ARAGON (1946), s. 147.
16
M. Jastrun, Wiersze zebrane, Kraków 1956, s. 472.
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 427

budowy Nowej Huty jako sztandarowej inwestycji socjalizmu. On te¿, korzystaj¹c z po-
paŸdziernikowej „odwil¿y”, da³ wyraz krytycznej ocenie metod œledczych stosowanych
przez komunistyczny aparat terroru pañstwowego, w wyniku których do najciê¿szych
przestêpstw przeciwko ustrojowi przyznawali siê zupe³nie niewinni ludzie, staj¹c siê
czêsto ofiarami paranoicznej wrêcz podejrzliwoœci funkcjonariuszy Urzêdu Bezpieczeñ-
stwa, b¹dŸ te¿ ich chêci wykazania siê efektami w³asnej czujnoœci wobec wroga klaso-
wego lub imperialistycznych szpiegów. Oczywiœcie w takich przypadkach nie by³o mowy
o przestrzeganiu jakichkolwiek zasad procesowych, przy pomocy których prawo rzym-
skie gwarantowa³o rzetelnoœæ i obiektywizm postêpowania. We wszystkich bowiem kra-
jach demokracji ludowej – i Adam Wa¿yk o tym doskonale wiedzia³ – obowi¹zywa³a
narzucona przez Andreja Wyszyñskiego doktryna, ¿e przyznanie siê jest królow¹ dowodów
i nale¿y je uzyskaæ nawet za „cenê ³amania koœci”. Takim w³aœnie metodom Adam Wa¿yk
przeciwstawia³ prawo rzymskie, pisz¹c o domniemanych sabota¿ystach:

W ka¿dym gramie powietrza jest wróg potencjalny,


Oddychasz to wystarczy.
Prawo rzymskie nie dzia³a,
Przyznasz siê do winy!17

Rzecz jasna, stosowania tego rodzaju praktyk, których doœwiadczyli na sobie wiêŸ-
niowie ubowskich kazamatów, nie da siê pogodziæ z cytowan¹ wy¿ej zasad¹: satius enim
esse impunitum relinqui facinus nocentis quam innocentem damnari. Nie bez powodu te¿
do humanistycznych walorów prawa rzymskiego nawi¹za³ gen. W³adys³aw Sikorski
w swoim wyk³adzie, który wyg³osi³ na Uniwersytecie w Edynburgu, gdy odbiera³ tytu³
doktora honoris causa.
Z etycznych wartoœci prawa rzymskiego nie bardzo sobie zdawano sprawê w Zwi¹zku
Sowieckim, co bynajmniej nie przes¹dzi³o o stosunku do niego. W ZSRR prawo rzym-
skie równie¿ by³o zwalczane z pobudek ideologicznych, jakkolwiek nie przybra³o to tak
drastycznego wymiaru jak w Niemczech hitlerowskich. Dla prawa rzymskiego jako
najbardziej rozwiniêtego prawa w³asnoœci prywatnej nie by³o po prostu miejsca w ZSRR,
gdzie ten rodzaj w³asnoœci zosta³ zlikwidowany. Nie do przyjêcia dla komunistów by³y
te¿ takie zasady jak: dobra wiara, obowi¹zek dotrzymywania umów itd. Dowodzi tego
poufne polecenie Lenina, aby „rozszerzyæ zakres ingerencji pañstwowej w stosunki pry-
watno-prawne i uprawnienia pañstwa do uchylania prywatnych umów; aby nie stosowaæ
corpus iuris romani do cywilnych stosunków prywatnych, lecz „nasz¹ rewolucyjn¹ œwia-
domoœæ prawn¹ (…)”18. Ponadto prawo rzymskie stanowi³o dla ideologów sowieckich
jedynie przejaw nadbudowy ideologicznej nad baz¹ ekonomiczn¹ ustroju niewolniczego19,

17
A. Wa¿yk, Geniusz konsekwencji, [w:] Poemat dla doros³ych i inne wiersze, Warszawa 1956, s. 31.
Omawianym zagadnieniem zajmowa³em siê w artykule: SONDEL (1976), s. 85-93, traktuj¹c go jako g³os
w dyskusji na temat programu studiów prawniczych, a zw³aszcza miejsca w nim prawa rzymskiego. Oczywiœcie,
wówczas nie mog³em sobie pozwoliæ na zacytowanie wiersza Wa¿yka, gdy¿ prawdopodobnie artyku³ ten
w ogóle by siê nie ukaza³. Ówczesna w³adza komunistyczna odesz³a bowiem doœæ daleko od liberalnej polityki
lat 1956-1957.
18
Zob. KURY£OWICZ (2003), s. 26, oraz WO£ODKIEWICZ (2003a), s. 318.
19
Na temat nauki o bazie i nadbudowie zob. STALIN (1953), s. 8.
428 JANUSZ SONDEL

co uzasadnia³o traktowanie go jako jednego z typowych systemów prawnych formacji


niewolniczej, sprzecznego ze swej natury z istot¹ prawa socjalistycznego i dlatego po-
zbawionego jakichkolwiek walorów dla prawników radzieckich20. St¹d te¿ w trakcie
studiów prawniczych poœwiêcano mu tyle samo uwagi w ramach powszechnej historii
prawa, co prawu greckiemu, fenickiemu, babiloñskiemu i innym. Podobne stanowisko
zaprezentowa³ w tej sprawie równie¿ jeden ze szczególnie serwilistycznie nastawionych
naukowców czechos³owackich, I. Tureèek, pod którego wp³ywem prawo rzymskie znik³o
z programu studiów uniwersyteckich21. W Polsce natomiast analogiczne pogl¹dy g³osi³
jeden z ówczesnych dygnitarzy, prof. Adam £opatka:

Nie widzê (…) ¿adnego racjonalnego uzasadnienia dla osobnego kursu wyk³adu rzymskiego
prawa prywatnego. Je¿eli, jak siê czasem s³yszy, ma ten wyk³ad byæ wprowadzeniem do
nauki prawa cywilnego, to przecie¿, o ile takie wprowadzenie jest w ogóle potrzebne, lepszym
wprowadzeniem by³oby studium dawnego prawa prywatnego polskiego, czy nawet kodeksu
cywilnego Napoleona. Rzecz jasna, ¿e nie jestem przeciwko zapoznawaniu w jakimœ stopniu
z rzymskim prawem prywatnym. Powinno to nast¹piæ w ramach programu historii powszechnej
pañstwa i prawa”22.

O wiele bardziej wrogie stanowisko wobec prawa rzymskiego zajê³o Ministerstwo


Sprawiedliwoœci w uzasadnieniu projektu programu studiów prawniczych z 1946 roku:

Ministerstwo Sprawiedliwoœci uwa¿a dotychczasowy system dogmatycznego wyk³adu prawa


rzymskiego za wysoce szkodliwy, bowiem zara¿a on psychikê m³odego prawnika formu³ami
myœlenia magicznego z równoczesnym zatraceniem zrozumienia prawa jako jednej z nauk
spo³ecznych. Zjawisko to mo¿na stale obserwowaæ wœród prawników – praktyków wychowa-
nych w dotychczasowej szkole rozumowania prawniczego, opartego na prawie rzymskim23.

Identycznie wygl¹da³o to w innych krajach bloku komunistycznego. Przedmiotem


ataku by³o zreszt¹ nie tylko prawo rzymskie, ale ca³a historia prawa, uwa¿ana za zbêdny

20
Taki pogl¹d g³osi³ w szczególnoœci I.B. Nowicki. Zob. NOWICKI, PERETIERSKI (1948), s. 3. Po z³agodzeniu
kursu ideologicznego po œmierci Stalina zmieni³ on jednak stanowisko i w nowej wersji swojego podrêcznika
(NOWICKI (1956), s. 11), uzna³, ¿e prawo rzymskie mo¿e s³u¿yæ lepszemu zrozumieniu prawa pañstw
kapitalistycznych. Na takie mo¿liwoœci zastosowania prawa rzymskiego zwracano uwagê ju¿ przed drug¹
wojn¹ œwiatow¹, kiedy to amerykañski prawnik Russel zaproponowa³, aby dla unikniêcia nieporozumieñ na tle
interpretacji pojêcia w³asnoœci, odmiennie pojmowanej przez prawników radzieckich, inaczej przez amerykañskich,
w traktacie handlowym miêdzy ZSRR a USA rozumieæ j¹ tak, jak to czynili Rzymianie. Oznacza³o to
potraktowanie prawa rzymskiego jako uniwersalnego jêzyka i wspólnej p³aszczyzny porozumienia prawników
ca³ego œwiata. By³ to zreszt¹ jeden z argumentów, który móg³ przemówiæ do partyjnych ideologów.
Powo³ywano siê tutaj równie¿ na cytowan¹ wy¿ej pozytywn¹ ocenê prawa rzymskiego przez F. Engelsa,
a tak¿e szermowano twierdzeniem, ¿e nale¿y uczyæ tego prawa i prowadziæ z jego zakresu badania naukowe,
gdy¿ tam, gdzie nie ma socjalistycznej doktryny, przenika myœl bur¿uazyjna.
21
Zob. POLAY (1967), s. 362. Por. te¿ idem (1970), s. 132, oraz SONDEL (1976), s. 85.
22
£OPATKA (1970), s. 200.
23
Cyt. za: WO£ODKIEWICZ (2003c), s. 311. W odpowiedzi na takie stanowisko Uniwersytet £ódzki
stwierdzi³, ¿e „program nauczania uniwersyteckiego nie mo¿e byæ uk³adany jedynie pod k¹tem praktyki,
a zw³aszcza jej potrzeb koniunkturalnych”, natomiast Uniwersytet Jagielloñski zauwa¿y³, ¿e „Wydzia³y Prawa nie
mog¹ byæ szko³ami zawodowymi”, gdy¿ ich zadaniem nie mo¿e byæ tylko wt³oczenie wiadomoœci i opanowanie
prawa pozytywnego, lecz wyrobienie poczucia prawnego i myœlenia prawniczego (L. c.).
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 429

balast niepotrzebnie obci¹¿aj¹cy pamiêæ studenta24. Jedynie w Polsce i na Wêgrzech


romaniœci podejmowali próby obrony prawa rzymskiego, choæ walka ta z góry by³a
skazana na niepowodzenie. Wprawdzie przedstawiciele tej dyscypliny w ró¿nych krajach
realnego socjalizmu poszukiwali argumentów, które by³yby w stanie przezwyciê¿yæ ideolo-
giczne uprzedzenia jego przeciwników, jak np. podkreœlenie du¿ego zainteresowania Leni-
na œwiatem antycznym i uzyskanie przez niego noty celuj¹cej z prawa rzymskiego podczas
studiów uniwersyteckich, odwo³anie siê do pochlebnych wobec prawa rzymskiego ocen
klasyków marksizmu, zw³aszcza F. Engelsa, a tak¿e wskazanie na przydatnoœæ studium
nad prawem rzymskim dla poznania spo³eczno-ekonomicznych uwarunkowañ norm
prawnych itd., jednak na d³u¿sz¹ metê nie da³o to ¿adnych rezultatów. Prawa rzymskiego
i innych nauk historyczno-prawnych usi³owali broniæ równie¿ cywiliœci. Dla nich bowiem
nie ulega³o w¹tpliwoœci, ¿e prawo rzymskie powinno byæ traktowane zarówno jako pro-
bierz kultury umys³owej przysz³ego prawnika, jak równie¿ jako instrument kszta³towania
jego wyobraŸni cywilistycznej. Apriorycznie jednak za³o¿ona niechêæ partyjnych decy-
dentów wobec tych przedmiotów by³a nie do przezwyciê¿enia.
Niezale¿nie od wspomnianych przeszkód wybitni cywiliœci niejednokrotnie podkreœlali,
¿e bez znajomoœci historycznego rodowodu nie sposób zrozumieæ prawa wspó³czesnego,
a tak¿e, i¿ nie mo¿na budowaæ postêpu w pró¿ni, a wiêc w oderwaniu od tradycji
kulturowej. W szczególnoœci Adam Szpunar wrêcz stwierdzi³, ¿e bez gruntownego po-
znania metody prawników rzymskich nie mo¿na byæ dobrym cywilist¹25. Z kolei Witold
Czachórski zauwa¿y³, ¿e „mo¿na byæ prawnikiem, nie maj¹c za sob¹ odpowiednio roz-
budowanych studiów historycznych. Tylko nie mo¿na byæ wtedy dobrym prawnikiem”26.
W tym samym duchu wypowiedzia³ siê te¿ zmar³y niedawno nestor polskich cywilistów
Stefan Grzybowski:

Zwracaj¹c baczn¹ uwagê na ró¿norodnoœæ obowi¹zuj¹cych porz¹dków prawnych oraz ich


porównywanie (…) zapomina siê nieraz o nadal p³odnym dzia³aniu prawa rzymskiego (…).
Praktyka wymiaru sprawiedliwoœci, a nawet praktyka legislacyjna nie uœwiadamia sobie
dostatecznie dok³adnie, na jakich g³êbokich i dawnych wp³ywach prawa rzymskiego w naszym
dzisiejszym myœleniu prawniczym jest oparta. Niezbêdne i p³odne uwiedzenie wspó³czesnoœci¹
nast¹pi³o ze szkod¹ dla korzyœci, jakie daje znajomoœæ jej korzeni. Mo¿na s¹dziæ, ¿e równie¿
ze szkod¹ dla legislacji i praktyki.

W œwietle powy¿szych wypowiedzi nie wytrzymuje krytyki lansowany, zw³aszcza


w czasach komunistycznych pogl¹d, ¿e prawo rzymskie dla studentów nie ma ¿adnego
znaczenia. Nie ulega bowiem w¹tpliwoœci, ¿e stanowi ono istotny element kszta³towania
formacji intelektualnej przysz³ego prawnika i wa¿n¹ pomoc dydaktyczn¹ w trakcie stu-
diów nad prawem cywilnym, które wci¹¿ czerpie z dorobku jurystów rzymskich. Jest to
okolicznoœæ, która nabiera szczególnego znaczenia w sytuacji, gdy z jednej strony, do
pochodz¹cych jeszcze z okresu PRL przepisów prawa cywilnego trzeba wprowadziæ
rozwi¹zania zgodne z duchem czasu, z drugiej natomiast nale¿y oczyœciæ kodeks cywilny
z nalecia³oœci charakterystycznych dla marksistowskiej doktryny prawnej. Przyk³adem
tego mo¿e byæ instytucja porêczenia, której wspó³czesna regulacja prawna zdecydowanie

24
Por. KEMPISTY (1964), s. 2.
430 JANUSZ SONDEL

przegrywa w zestawieniu z unormowaniem jej na gruncie prawa rzymskiego. Obecnie,


porêczyciel, czyli osoba, która przyjmuje na siebie obowi¹zek œwiadczenia za d³u¿nika,
gdy jest on nieobecny lub niewyp³acalny, traktowany jest jako d³u¿nik solidarny. W praktyce
oznacza to, ¿e wierzyciel mo¿e od razu ¿¹daæ zwrotu d³ugu od niego, nawet nie próbuj¹c
dochodziæ go od d³u¿nika g³ównego. Dla porêczyciela, który bardzo czêsto zobowi¹zuje
siê do œwiadczenia za d³u¿nika, uwa¿aj¹c swoje zobowi¹zanie za przyjacielsk¹ przys³ugê,
mo¿e to okazaæ siê nie lada k³opotem. Sytuacja taka natomiast nie mog³a mieæ miejsca
w prawie rzymskim, w którym porêczycielowi przys³ugiwa³o beneficium excussionis sive
ordinis polegaj¹ce na tym, ¿e wierzyciel o d³ug musia³ najpierw pozywaæ d³u¿nika
g³ównego, a dopiero póŸniej porêczyciela. Takie rozwi¹zanie jest oczywiœcie sprawiedliw-
sze, ani¿eli przyjête obecnie w polskim prawie cywilnym i mo¿e s³u¿yæ jako wzorzec
przy nowym uregulowaniu tej kwestii. Przyk³ad ten dowodzi, ¿e prawo rzymskie wci¹¿
stanowi arsena³ pojêæ i zasad prawnych, którymi mo¿na siê posi³kowaæ przy tworzeniu
prawa wspó³czesnego. Zwróci³ na to uwagê J. Wasilkowski, który wypowiadaj¹c siê na
temat roli prawa rzymskiego i jego przydatnoœci dla wspó³czesnego prawnika, stwierdzi³:
„Rzymskie prawo prywatne winno byæ przedmiotem wyk³adu g³ównie dlatego, ¿e sta³o
na bardzo wysokim poziomie i jest prawem najlepiej opracowanym (dziêki wspó³pracy
wielu narodów w ci¹gu setek lat). Dla prawnika wspó³czesnego stanowi ono idealne
tertium comparationis oraz skarbnicê wiedzy o ewolucji pojêæ i instytucji prawnych”27.
W³aœnie jako owe tertium comparationis prawo rzymskie mo¿e zostaæ wykorzystane
równie¿ przy wprowadzaniu tych zmian, które polegaj¹ na zast¹pieniu charakterystycznych
dla prawa socjalistycznego nalecia³oœci przez pojêcia wypracowane przez doktrynê prawn¹
na przestrzeni wieków, niejednokrotnie jeszcze w epoce staro¿ytnej. Przyk³adem mo¿e
byæ projekt wprowadzenia w miejsce wystêpuj¹cego w kodeksie cywilnym pojêcia „za-
sad wspó³¿ycia spo³ecznego” jako klauzuli generalnej determinuj¹cej wa¿noœæ czynnoœci
prawnej, pojêcia „dobrych obyczajów” pochodz¹cego jeszcze od jurystów rzymskich.
Przejawem tej samej tendencji jest te¿ o¿ywienie martwej w okresie PRL instytucji
skargi pauliañskiej, stanowi¹cej œrodek prawny dla ochrony wierzyciela przed zmierzaj¹cymi
do jego pokrzywdzenia poczynaniami d³u¿nika, polegaj¹cymi na celowym pomniejszaniu
maj¹tku, aby uniemo¿liwiæ zwrot d³ugu. Analogiczne rozwa¿ania mo¿na snuæ równie¿
na marginesie dyskusji na temat orzeczenia S¹du Najwy¿szego dotycz¹cego kwestii czy
w odniesieniu do zalania pomieszczenia mieszkalnego przez w³aœciciela lokalu po³o¿onego
wy¿ej nale¿y stosowaæ zasady reguluj¹ce rzymsk¹ actio de effusis et deiectis itd.28 Po-
dobnych przypadków mo¿na tu przytoczyæ wiele29.
Trzeba siê zatem zgodziæ z obserwacj¹ Witolda Wo³odkiewicza, ¿e: „Wartoœæ prawa
rzymskiego dla póŸniejszych dziejów myœli prawniczej i praktyki legislacyjnej polega na
tym, ¿e pojêcia i instytucje prawne wykszta³cone w prawie rzymskim lub na jego podstawie,

SZPUNAR (1969), s. 181.


25

CZACHÓRSKI (1969), z. 2, s. 172. Podobne stanowisko reprezentowali te¿ przedstawiciele innych dyscyplin
26

prawniczych, jak np. WRÓBLEWSKI (1969), s. 187, który podkreœli³, ¿e bez dyscyplin historyczno-prawnych
niemo¿liwe jest zrozumienie kultury prawnej i prawniczej.
27
WASILKOWSKI (1949), s. 329-330.
28
Zob. DAJCZAK (1996), s. 39-40; PALMIRSKI (1998), s. 25-32.
29
Zagadnienie to, zreszt¹ nie tylko w odniesieniu do prawa cywilnego, ale równie¿ procesowego,
administracyjnego, finansowego, teorii i filozofii prawa oraz innych szczegó³owo opracowa³ LITEWSKI (2001).
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 431

mog³y byæ i s¹ wci¹¿ wykorzystywane – niezale¿nie od ró¿nych warunków spo³ecznych,


gospodarczych i politycznych, którym s³u¿¹ ró¿ne systemy prawne”30. Ta okolicznoœæ
w³aœnie zadecydowa³a, ¿e X Zjazd Krajowy Zrzeszenia Prawników Polskich podj¹³ ju¿
w 1980 r. uchwa³ê domagaj¹c¹ siê przywrócenia prawu rzymskiemu charakteru samo-
dzielnej dyscypliny naukowej:

Rosn¹cym wymaganiom spo³ecznym w zakresie obs³ugi prawnej odpowiadaæ musi w³aœciwy


model kszta³cenia uniwersyteckiego, godz¹cy harmonijnie tradycje polskiego szkolnictwa
wy¿szego jak i wynikaj¹ce z rozwoju nowe treœci i formy. Na tym tle budzi niepokój
wyeliminowanie jako odrêbnego przedmiotu prawa rzymskiego. X Krajowy Zjazd postuluje
przywrócenie prawa rzymskiego jako odrêbnego przedmiotu nauczania.

Zdaj¹c sobie sprawê z wagi tego problemu, romaniœci zebrani na miêdzynarodowym


sympozjum w Copanello (Kalabria), zorganizowanym przez Centro Romanistico Interna-
zionale Copanello, podkreœlili koniecznoœæ dialogu z dyscyplinami prawa pozytywnego
w celu osi¹gniêcia porozumienia miêdzy ró¿nymi systemami prawnymi wspó³czesnej
Europy31. Ten postulat na gruncie polskim w zwi¹zku z koniecznoœci¹ przeprowadzenia
zmian w prawie w duchu jego unowoczeœnienia ma szczególne znaczenie.
Warto przy tym podkreœliæ, ¿e podnoszony, niekiedy w z³ej wierze, argument prze-
ciwników prawa rzymskiego, i¿ œwiat wspó³czesny odchodzi od tego systemu, mija siê
z prawd¹. Œwiadczy o tym z jednej strony, obecny stosunek do prawa rzymskiego w by³ych
krajach socjalistycznych, z drugiej natomiast rola tego prawa w Unii Europejskiej.
W szczególnoœci wobec przekszta³ceñ ustrojowych w by³ych krajach Europy œrodkowo-
wschodniej zaistnia³a koniecznoœæ stworzenia na gruzach praw socjalistycznych nowego
systemu prawa prywatnego, które odpowiada³oby aktualnym potrzebom spo³eczeñstwa.
Wp³ynê³o to na wzrost zainteresowania prawem rzymskim, w którym prawnicy ró¿nych
narodów instynktownie dostrzegaj¹ tworzywo dla formu³owania nowych zasad i norm
prawnych odpowiadaj¹cych ustrojowi kapitalistycznemu. St¹d te¿ przedstawiciele doktryny
prawa cywilnego i handlowego maj¹ silne poczucie koniecznoœci poznania prawa
rzymskiego jako fundamentu wspó³czesnego prawa prywatnego. Wyrazem tego sta³o
siê powstanie przy Instytucie Historii oraz przy Wydziale Prawa Uniwersytetu im.
M. £omonosowa w Moskwie Centrum Studiów nad Prawem Rzymskim. Oœrodek ten
zorganizowa³ w 1997 r. konferencjê na temat Prawo rzymskie i jego recepcja. W jej
trakcie wyg³oszono szereg referatów o istotnym znaczeniu dla nakreœlenia linii rozwojowej
prawa prywatnego. Warto przytoczyæ ich tytu³y jako szczególnie wymowne: Recepcja
instytucji rzymskiego prawa rzeczowego w nowym kodeksie cywilnym Federacji Rosyjskiej
(A.W. Kopy³ow z Moskwy), Prawa na rzeczy cudzej w prawie rzymskim i w projekcie
kodeksu cywilnego Ukrainy (W. Wasilczenko z Zaporo¿a), Problemy recepcji prawa
rzymskiego w Gruzji (A.S. Balachwancew z Moskwy), Rzymskie prawo zobowi¹zañ
i wspó³czesne prawo rosyjskie (A.W. Zalan z Czelabiñska), Recepcja prawa rzymskiego
w kodeksie cywilnym Ukrainy (I.A. Bezklubyj z Kijowa), Recepcja prawa rzymskiego we
wspó³czesnym ustawodawstwie cywilnym Litwy (Gintaustas Baudinskas), Wp³yw prawa
rzymskiego na prawo procesowe Rosji (E.W. Sologubowa z Moskwy) i inne. Ponadto,

30
WO£ODKIEWICZ (1987), s. 84.
31
Zob. WO£ODKIEWICZ (2003b), s. 199.
432 JANUSZ SONDEL

podczas tej konferencji pad³o znamienne oœwiadczenie dziekana Wydzia³u Prawa Uni-
wersytetu im. £omonosowa prof. E.A. Suchanowa o koniecznoœci odrodzenia studiów
romanistycznych na tym Wydziale.
Potrzeby takiej dowiod³a równie¿ kolejna konferencja prawników-romanistów we
W³adywostoku w 2000 r. z udzia³em uczonych z Chin, Chorwacji, Federacji Rosyjskiej,
W³och, Jugos³awii, Kazachstanu, Polski, Rumunii i Ukrainy. Jak podkreœlono w jej
trakcie, prawa rzymskiego naucza siê obecnie we wszystkich rosyjskich szko³ach wy¿-
szych, chocia¿ w niektórych jeszcze w ramach wyk³adu prawa cywilnego. Powszechnie
naucza siê te¿ ³aciny. Zasadniczy jednak problem, z którym boryka siê rozwijaj¹ca siê
nauka prawa prywatnego w Rosji, to z jednej strony brak wykwalifikowanych wyk³a-
dowców prawa rzymskiego, z drugiej natomiast mentalnoœæ spo³eczeñstwa, a przede
wszystkim przeœwiadczenie, ¿e jednostka funkcjonuje jako element jakiegoœ kolektywu
– zak³adu pracy czy ca³ego spo³eczeñstwa. I w³aœnie przeciwwagi dla takiego sposobu
myœlenia rosyjscy cywiliœci poszukuj¹ w prawie rzymskim.
Na zakoñczenie obrad uczestnicy wspomnianej konferencji pojêli uchwa³ê, w której
postanowiono:
1. Rekomendowaæ (uwzglêdniaj¹c normy pañstwowego standardu wy¿szego wy-
kszta³cenia zawodowego Federacji Rosyjskiej, przyjête 27 marca 2000 r. i uznaj¹ce
znaczenie prawa rzymskiego w kszta³ceniu wspó³czesnego prawnika) Uniwersyte-
tom i Instytutom Federacji Rosyjskiej, które przewiduj¹ utworzenie specjalizacji
w zakresie „prawa”, przyznanie dla nauczania prawa rzymskiego maksymalnej licz-
by godzin zajêæ (wyk³ady i æwiczenia w wymiarze 100 godzin),
2. Poprzeæ wnioski prof. Sandro Schipaniego dotycz¹ce u¿ytecznoœci dla nauczania
prawa rzymskiego w ró¿nych krajach Instytucji justyniañskich z odniesieniami do
prawa narodowego.
3. Uznaæ jako bardzo u¿yteczne, przede wszystkim dla celów dydaktycznych, t³uma-
czenie pierwszej ksiêgi justyniañskich Digestów, opublikowanych ju¿ w jêzyku chiñ-
skim i serbskim; poprzeæ pracê kolegów zajmuj¹cych siê obecnie t³umaczeniem
pierwszej ksiêgi justyniañskich Digestów na jêzyk gruziñski, rumuñski i rosyjski
oraz wyraziæ ¿yczenie podjêcia ich t³umaczenia na inne jêzyki narodowe.
4. Uznaæ znaczenie publikacji w Chinach czasopisma Roman Law and Modern Civil
Law, kierowanego przez prof. Xu Guodong.
5. Kontynuowaæ badania poœwiêcone nauce i nauczaniu prawa rzymskiego w Rosji
i w krajach Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw podjête przez Centrum Badañ Prawa
Rzymskiego w Moskwie i Centrum Badañ nad Prawem Rzymskim i Systemami
Prawnymi w³oskiej Narodowej Rady Badañ Naukowych.
6. Uznaæ znaczenie i zaakceptowaæ dzia³alnoœæ kursów doskonalenia w zakresie
prawa rzymskiego prowadzonych przez Uniwersytet La Sapienza w Rzymie oraz po-
dobnych inicjatyw zapowiedzianych przez Uniwersytet im. M. £omonosowa w Mo-
skwie i Uniwersytet Warszawski.
7. Poprzeæ propozycje kolegów z Uniwersytetu „PrzyjaŸni miêdzy Narodami”
w Moskwie i Instytutu Prawa „Temida” w Karagandzie (Kazachstan) dotycz¹ce
podjêcia wspó³pracy ze specjalistami w zakresie prawa muzu³mañskiego32.

32
Zob. PIKULSKA-ROBASZKIEWICZ (1997), s. 231-234; eadem (2001a), s. 292-294; eadem (2001b), s. 294-295.
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 433

Œledz¹c zatem ow¹ aktywnoœæ naukow¹ prawników postradzieckich, mo¿na œmia³o


stwierdziæ swoisty renesans prawa rzymskiego. Z takim zjawiskiem natomiast nie mamy
do czynienia w Chiñskiej Republice Ludowej z tej prostej przyczyny, ¿e tam prawo
rzymskie by³o zawsze obecne, a w tej chwili nauka tego prawa rozwija siê niezwykle
intensywnie. Oczywiœcie nie zadecydowa³y o tym wzglêdy emocjonalne czy sentymenty,
lecz pragmatyczne podejœcie Chiñczyków do wiedzy prawniczej i mo¿liwoœci jej wyko-
rzystania w kontaktach z europejskimi kontrahentami handlowymi. Ponadto chiñscy
prawnicy doskonale zdaj¹ sobie sprawê z faktu, ¿e podstawê prawa prywatnego pañstw
europejskich stanowi prawo rzymskie, staraj¹ siê je wiêc poznaæ, aby zrozumieæ prawo
swoich partnerów. To wyjaœnia, dlaczego na chiñskich uniwersytetach zosta³o utrzymane
nauczanie prawa rzymskiego, przy czym nie jest ono tu rozumiane jako propedeutyka
prawa cywilnego, lecz raczej jako jego dope³nienie. St¹d te¿ wyk³ad z tego przedmiotu
zosta³ umieszczony nie na pierwszym, lecz na pi¹tym roku studiów. W Chinach ukazuje
siê równie¿, jak by³a o tym mowa wy¿ej, czasopismo naukowe Roman Law and Modern
Civil Law, a ponadto Chiñczycy, aby lepiej poznaæ prawo rzymskie, t³umacz¹ na swój
jêzyk Kodyfikacjê Justyniana, natomiast Instytucje Gaiusa ju¿ zd¹¿yli przet³umaczyæ.
W niniejszych rozwa¿aniach nie mo¿na te¿ pomin¹æ kolejnego wa¿nego zagadnienia,
a mianowicie roli prawa rzymskiego w Unii Europejskiej. Kwestia ta ³¹czy siê te¿
z praktyk¹ prawa, a w szczególnoœci z d¹¿eniem do stworzenia jakiegoœ wspólnego
systemu prawa europejskiego. Ju¿ raz w historii dziêki prawu rzymskiemu, traktowanemu
jako ius commune lub ratio scripta, pod tym wzglêdem Europa by³a praktycznie zjedno-
czona33. Charakterystyczne jednak dla wieku Oœwiecenia tendencje do zast¹pienia owego
jednolitego systemu narodowymi kodyfikacjami sprawi³y, ¿e na kontynencie europejskim
zaistnia³a ca³a mozaika ró¿nych praw, których w³¹czenie do wspólnego europejskiego
systemu prawnego – owego ius commune Europeum – jest obecnie niezwykle trudne. Ju¿
w 1989 r. Parlament Europejski wyrazi³ intencjê, aby kraje cz³onkowskie rozpoczê³y
przygotowania wspólnego europejskiego kodeksu cywilnego, co sta³o siê przyczyn¹ o¿y-
wionej dyskusji na ten temat34. I tutaj w³aœnie prawo rzymskie, z którego wszak te
poszczególne prawa narodowe siê rozwinê³y, staje siê niezast¹pionym instrumentem
budowy przysz³ej jednolitej dogmatyki europejskiej jako Ÿród³o wspólnej tradycji prawnej.

33
Przejawem tych zjednoczeniowych tendencji by³a te¿ lansowana przez cesarzy niemieckich, zw³aszcza
z dynastii Ottonów, idea renovationis Imperii, czyli wskrzeszenia Cesarstwa Rzymskiego. W niniejszych
rozwa¿aniach jednak pomijam wzglêdy historyczne jako nie dotycz¹ce bezpoœrednio wspó³czesnoœci, chocia¿
w ca³okszta³cie omawianej problematyki odgrywaj¹ one istotn¹ rolê. Ograniczê siê tylko do zasygnalizowania
tej kwestii w odniesieniu do spraw polskich. Trudno bowiem przejœæ do porz¹dku dziennego nad decyzj¹ króla
Kazimierza Wielkiego, który zak³adaj¹c w Krakowie Uniwersytet, g³ówny akcent po³o¿y³ na prawie rzymskim,
czego dowodzi fakt, ¿e powo³a³ do ¿ycia a¿ piêæ katedr tego prawa wobec trzech prawa kanonicznego, dwóch
medycyny i jednej sztuk wyzwolonych. W jeszcze wiêkszym stopniu za tym wnioskiem przemawia podzia³
wynagrodzenia pomiêdzy poszczególne dziedziny: 180 grzywien srebra dla profesorów prawa rzymskiego, 100
dla kanonistów oraz 50 dla trzech pozosta³ych, to jest dwóch medyków (po 20) i jednego sztuk wyzwolonych
(10 grzywien). Ponadto król postanowi³, aby ka¿dy œwiecki scholar lub inny cz³onek spo³ecznoœci uniwersyteckiej
w razie oskar¿enia o ciê¿kie przestêpstwo stawa³ przed s¹dem królewskim i by³ s¹dzony wed³ug prawa
rzymskiego. I ta zasada przetrwa³a do koñca Rzeczypospolitej szlacheckiej. Na prawo rzymskie powo³a³ siê te¿
w 1535 r. Zygmunt I, nadaj¹c szlachectwo wszystkim profesorom Uniwersytetu wyk³adaj¹cym przez 20 lat i ich
potomkom z prawego ³o¿a. Oczywiœcie s¹ to jedynie nieliczne przyczynki historyczne do omawianej kwestii.
34
Zob. DAJCZAK (2000), s. 49. Oczywiœcie dyskusje te zmierzaj¹ w kierunku poszukiwania tego, co
wspólne w kulturze pañstw europejskich, zw³aszcza kulturze prawnej. Zob. SZYMOSZEK (2000), s. 409.
434 JANUSZ SONDEL

Znajduje to potwierdzenie w orzeczeniach unijnego Trybuna³u Sprawiedliwoœci, które


odwo³uj¹ siê do uznanych regu³ prawa, wywodz¹cych siê z prawa rzymskiego lub do
niego nawi¹zuj¹cych. W sumie, mo¿na wiêc mówiæ o roli prawa rzymskiego jako historycz-
nym fundamencie nie tylko praw narodowych, ale równie¿ wspólnego prawa europejskiego35.
I nawet je¿eli systemy prawne poszczególnych pañstw ró¿ni¹ siê w jakimœ stopniu od
prawa rzymskiego, to jednak zachowuje ono funkcjê przewodnika po fundamentalnych
instytucjach prawa prywatnego. Przyk³adem mog¹ byæ przyjête ju¿ Zasady Europejskiego
Prawa Kontraktów oraz trwaj¹ce prace nad projektem Europejskiego Prawa Cywilnego,
który, wobec postulowanej zasady zachowania w³asnej to¿samoœci prawnej poszczególnych
pañstw cz³onkowskich, musi wykorzystaæ integracyjny walor wspólnej tradycji prawa
rzymskiego i oprzeæ siê w³aœnie na takiej podstawie36.
Swoisty przyczynek do kwestii wspó³czesnego znaczenia prawa rzymskiego stanowi¹
te¿ pochodz¹ce ze Ÿróde³ tego prawa ogólne zasady i regu³y zwane popularnie paremiami
lub brokardami, których stosowanie w praktyce prawnej œwiadczy o ¿ywotnoœci tradycji
rzymskiej. Korzysta z nich bowiem wspó³czesny ustawodawca, wtapiaj¹c je w treœæ
tworzonych norm prawnych, cytuj¹ je sêdziowie i strony procesowe. Szermuj¹ nimi
prokuratorzy, adwokaci, politycy, publicyœci w periodykach i w prasie codziennej37. S¹
one stale wykorzystywane przy interpretacji prawa i stanowi¹ wymierny element wy-
kszta³cenia prawniczego. Ich zasadnicza czêœæ, ale stanowi¹ca tylko skromny u³amek
pe³nej liczby owych zasad, znalaz³a siê w Digestach justyniañskich (D. 50,17). Stamt¹d
przejê³o je prawo kanoniczne, a tak¿e dzia³aj¹cy w œredniowieczu prawnicy ze szkó³
glosatorów i komentatorów, którzy zreszt¹ w swoich pismach zdecydowanie powiêkszyli
ich liczbê. Dziêki temu stworzone zosta³o bogate instrumentarium techniczne, wykorzy-
stywane w retoryce prawniczej, a jednoczeœnie stanowi¹ce istotny element nawi¹zuj¹cy
bezpoœrednio do tradycji romanistycznej. Trudno by³oby wyobraziæ sobie bez nich
wspó³czesn¹ kulturê prawn¹, czego szczególnym wyrazem sta³o siê umieszczenie 86
paremii prawnych w wersji ³aciñskiej i polskiej na kolumnach podtrzymuj¹cych gmach
S¹du Najwy¿szego i w jego hallu. Trzeba tu jednak wyraŸnie podkreœliæ, ¿e wspó³czesne
znaczenie tych paremii nie ogranicza siê wy³¹cznie do roli architektonicznego ornamentu
maj¹cego o¿ywiæ monotoniê kolumnady. Znajduj¹ one bowiem szerokie zastosowanie
w praktyce prawnej, g³ównie s¹dowej. Jak dowiod³a bowiem analiza orzeczeñ s¹dowych
przeprowadzona w³aœnie pod k¹tem wykorzystania owych paremii, na przestrzeni kilkunastu
lat (do 1999 r.), przytaczano je stosunkowo czêsto, a niektóre z nich nawet po kilkadziesi¹t
razy. Równie¿ to œwiadczy o ¿ywotnoœci prawa rzymskiego i jego ponadczasowych
wartoœciach.
I te w³aœnie wartoœci pozwalaj¹ krytycznie spojrzeæ na stan prawny w Polsce.
Mo¿emy bowiem zauwa¿yæ nieokie³znan¹ tendencjê do tworzenia przepisów prawnych
na niespotykan¹ wczeœniej skalê. Wynika to z przekonania, ¿e wystarczy wydaæ ustawê,
aby rozwi¹zaæ ka¿dy, nawet najbardziej nabrzmia³y problem. Ta nadprodukcja norm
prawnych prowadzi do ich dewaluacji i chaosu w praktyce prawnej. Warto wiêc niekiedy,
jak stwierdza M. Kury³owicz, „przystan¹æ i wœród wspó³czesnego globalnego zgie³ku

35
Zob. KURY£OWICZ (2003), s. 110 i n.
36
Zob. KURY£OWICZ (2003), s. 112, oraz DAJCZAK (2000), passim.
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 435

spokojnie ws³uchaæ siê w przekaz sprzed wieków”37. Takie spojrzenie z perspektywy


prawa rzymskiego mo¿e wspó³czesnemu prawu jedynie wyjœæ na korzyœæ!

SUMMARY

Roman law in the world of today

It was eminent legal historian, Professor Henryk Kupiszewki who, in his reflection
on the present day spiritual and cultural nature of Europe, arrived at a conclusion that its
shape was due to three domains which were: widely understood Greek philosophy,
Christianity and Roman law. And indeed, it is well known that, while viewing the
problem from historical perspective, the expansion of Roman legal thought was far more
significant than the military successes of the Romans. Roman law has not only survived
the Roman state but also the entire socio- and economic structure in which it came to
being. In addition, it has, until now, been practically implemented in a considerable part
of Europe as well as beyond the European Continent. On our globe it is still possible to
find certain enclaves in which Roman law, although obviously modified and adopted to
the present day circumstances, has its binding force (San Marino, Sri Lanka, South
African states). Furthermore, Roman law, thanks to the richness of its ideas, considerably
affected legal systems of all civilized states and it still may be resorted to as a vital store
of legal concepts and maxims. Roman law had also a certain impact upon the evolution
of the penal system since it contributed to the introduction of guarantees that secured the
humanitarian treatment of the defendant.
It was for that reason that the Nazis were particularly determined in attacking it.
And specifically, as early as 1920, the NSDAP program demanded that Roman law be
replaced by the commonly-applied German law. This stance adopted by the totalitarian
Nazis was reflected in the Aragon’s short story: Roman law ceased to exist, as well as in
a series of poems based thereon and written by Adam Jastrun: From diary of concentra-
tion camp ex-inmate. Likewise, the Guiding spirit of consistent action by Adam Wa¿yk
was reflective of it. It was also for ideological reasons that Roman law was attacked by
the Soviet regime. The latter considered it to be a needless component of the study of law
since it was of no significance for the Soviet lawyer. Besides, it was one of the manifesta-
tions of the systems that accepted slavery. As a result, the reform of law studies carried
out in the Soviet Union-dependent countries, including Poland in 1975, led to the elimi-
nation of Roman law as an autonomous discipline in the world of learning.
Roman law was however restored to its previous position in the wake of political
changes following 1980. What contributed to this tendency were the protests formulated
by the lawyers’ millieu, and particularly by the practicing jurists. Civil lawyers were also
those who defended the position of Roman law. They argued that it was impossible to
become a good lawyer without knowing Roman law.
Particular practical usefulness of Roman law was detectable after the constitutio-
nal changes that followed 1989. At that time it was necessary to introduce a series of
legal institutions and rules which were done away with in Poland of the People’s Repu-

37
KURY£OWICZ (2003), s.158.
436 JANUSZ SONDEL

blic time. Other states – at one time remaining within the orbit of the Soviet dependence
– that at present try to modify their economy along capitalistic lines, face the same type
of challenge. The Chinese People’s Republic is the state that particularly appreciates the
study of Roman law. The instruction on this law is provided to the students in the fifth
year of the faculty programme since Roman law is considered to be particularly useful in
the process of learning of systems applicable in the countries of the Chinese partners in
European trade. The Chinese translated therefore the Institutions by Gaius into their own
language and at present are fully engaged in the translation of Corpus iuris civilis. It is
also in the European Union where – in view of the necessity to create a new system that
would be common to everybody – Roman law is assigned a significant role. It is believed
that Roman law may lay the foundations for this kind of system because at one time it
generated the legal systems functioning in Europe of our era.

BIBLIOGRAFIA

ARAGON L. (1946), Niewola i wielkoœæ Francji, War- NOWICKI I.B. (1956), Osnowy rimskogo gra¿danskogo
szawa. prawa, Moskwa [nowe wydanie 1960].
BORKOWSKA-BAGIEÑSKA E. (2001), Prawo rzymskie we NOWICKI I.B., PERETIERSKI I.S. (1948), Rimskoje czast-
wspó³czesnej kulturze prawnej Europy, [w:] E. Gajda, noje prawo, Moskwa.
A. Sokala (red.), Honeste vivere… Ksiêga pami¹t- OSUCHOWSKI W. (1971), Zarys rzymskiego prawa pry-
kowa ku czci Profesora W³adys³awa Bojarskiego, To- watnego, Warszawa [wyd. IV].
ruñ, s. 21-27. PALMIRSKI T. (1998), Rzymskie korzenie regulacji
CZACHÓRSKI W. (1969), Ankieta na temat miejsca dys- prawnej zawartej w art. 433 k.c. w zakresie odpowie-
cyplin historyczno-prawnych wœród nauk historycz- dzialnoœci za szkodê wyrz¹dzon¹ przez wyrzucenie,
nych i prawnych, Czasopismo Prawno-Historyczne wylanie lub spadniêcie przedmiotu z pomieszczenia,
21 z. 2, s. 172. Palestra, nr 5-6, s. 25-32.
DAJCZAK W. (1996), Dwa przyk³ady wykorzystania PIKULSKA-ROBASZKIEWICZ A. (1997), O odradzaniu siê
prawa rzymskiego we wspó³czesnej praktyce praw- rosyjskiej romanistyki, Czasopismo Prawno-Histo-
nej, Palestra, nr 11-12, s. 39-42. ryczne 49, z. 1-2, s. 231-234.
DAJCZAK W. (2000), Prawo rzymskie a rozwój euro- PIKULSKA-ROBASZKIEWICZ A. (2001a), Konferencja roma-
pejskiego prawa prywatnego, [w:] A.W. Miko³aj- nistyczna we W³adywostoku, Czasopismo Prawno-
czak, L. Mrozewicz (red.), Poszukiwanie Europy. Historyczne 53, z. 2, s. 292-294.
Zjazd GnieŸnieñski a idea zjednoczonej Europy, Po- PIKULSKA-ROBASZKIEWICZ A. (2001b), Uchwa³a konfe-
znañ 2000 (Studia Europaea, 1), s. 43-53. rencji romanistycznej we W³adywostoku, Czasopi-
ENGELS F. (1949), Rozwój socjalizmu od utopii do smo Prawno-Historyczne 53, z. 2, s. 294-295.
nauki, [w:] K. Marks, F. Engels, Dzie³a wybrane, POLAY E. (1967), Das römische Recht in den soziali-
t. II, Warszawa. stischen Ländern, Labeo - Rassegna di Diritto Ro-
KEMPISTY H. (1964), O w³aœciwy profil i program mano 13, z. 3, s. 361-376.
studiów prawniczych, Prawo i ¯ycie, nr 11 (211) POLAY E. (1970), L’insegnamento del diritto romano
z 24.05., s. 2. nei paesi socialistici, Index - Quaderni camerti di
KOLAÑCZYK K. (1978), Prawo rzymskie, Warszawa studi romanistici 1, s. 130-142.
[III wyd.]. SONDEL J. (1976), O wspó³czesnych wartoœciach pra-
KUPISZEWSKI H. (1988), Prawo rzymskie a wspó³cze- wa rzymskiego, Przegl¹d Humanistyczny 6, z. 8,
snoœæ, Warszawa. s. 85-93.
KURY£OWICZ M. (2003), Prawo rzymskie. Historia, tra- SONDEL J. (1978), Ze studiów nad prawem rzymskim
dycja, wspó³czesnoœæ, Lublin. w Polsce piastowskiej, Kraków.
LITEWSKI W. (2001), Podstawowe wartoœci prawa SONDEL J. (1982), Arthur Duck – niedoceniany poprzed-
rzymskiego, Kraków. nik Savigny’ego i jego pogl¹dy na rolê prawa rzym-
£APICKI B. (1948), Prawo rzymskie, £ódŸ. skiego w Polsce, Zeszyty Naukowe UJ DCXXV, Prace
£OPATKA A. (1970), Ankieta na temat miejsca dyscy- Prawnicze, z. 97, s. 69-86.
plin historyczno-prawnych wœród nauk historycz- STALIN J. (1953), W sprawie marksizmu w jêzyko-
nych i prawnych, Czasopismo Prawno-Historyczne znawstwie, [w:] idem, Marksizm a zagadnienia jê-
22, z. 1, s. 200. zykoznawstwa, Warszawa, s. 5-31.
Prawo rzymskie w œwiecie wspó³czesnym 437

SZPUNAR A. (1969), Ankieta na temat miejsca dyscy- WO£ODKIEWICZ W. (2003b) Prawo rzymskie w XXI
plin historyczno-prawnych wœród nauk historycz- wieku, [w:] idem, Czy prawo rzymskie przesta³o
nych i prawnych, Czasopismo Prawno-Historyczne istnieæ?, Zakamycze, s. 192-199.
21, z. 2, s. 182. WO£ODKIEWICZ W. (2003c), Re¿imy autorytarne a prawo
SZYMOSZEK E. (2000), Prawo rzymskie wci¹¿ ¿yje! rzymskie, [w:] idem, Czy prawo rzymskie przesta³o
[w:] Profesorowi Janowi Kodrêbskiemu in memo- istnieæ?, Zakamycze, s. 305-314. [= Czasopismo
riam, £ódŸ, s. 409-418. Prawno-Historyczne 45 (1993), z. 2, s. 437-444].
WASILKOWSKI J. (1949), Reforma studiów prawnych, WRÓBLEWSKI J. (1969), Ankieta na temat miejsca dys-
¯ycie i Myœl, nr 6-7, s. 329-330. cyplin historyczno-prawnych wœród nauk historycz-
WO£ODKIEWICZ W. (1987), Tradycje prawa rzymskiego nych i prawnych, Czasopismo Prawno-Historyczne
we wspó³czesnym prawie cywilnym, Palestra, 21, z. 2, s. 187.
nr 10-11, s. 84, s. 66-85. ZAB£OCKA M. (2004), U Ÿróde³ wspó³czesnego prawo-
WO£ODKIEWICZ W. (2003a), £aciñskie paremie praw- dawstwa, [w:] A. Rosner, R. Sobotka, M. W¹sowicz,
nicze w polskiej praktyce prawnej, [w:] idem, Czy A. Zakrzewski (red.), Z dziejów kultury prawnej.
prawo rzymskie przesta³o istnieæ?, Zakamycze, Studia ofiarowane Profesorowi Juliuszowi Barda-
s. 315-334. chowi w dziewiêædziesiêciolecie urodzin, Warszawa,
s. 71-84.

Vous aimerez peut-être aussi