Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
W
A
P
Z
O
IR
GRAŻYNA HERCZYÑSKA
http://rcin.org.pl
6 GRAŻYNA HERCZYŃSKA
http://rcin.org.pl
T E R R O R W R O S Y J S K I E J M Y Š L I R E W O L U C Y JN E J 7
http://rcin.org.pl
8 GRAŻYNA HERCZYŃSKA
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 9
http://rcin.org.pl
10 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
m asow e nie m ają szans powodzenia. Jeśli zaś chodzi o partię, to „nie
wolno przypuścić, aby rew olucyjna partia, nie w pełni zorganizow ana
i zdyscyplinow ana, partia, która nie zdążýła jeszcze wchłonąć w siebie
dostatecznej ilości sił ludowych, m ogła zadać rządow i cios, k tó ry by do
prow adził do przew rotu. Siły — konkludow ał Tichom irow — są zbyt
nierów ne i tylko poprzez walkę, poprzez ciągłe potyczki może w zrastać
siła partii, tylko tą drogą może ona w oczach ludu uzyskać urok siły”.
Było to, oczywiście, niezm iernie ostrożne i realistyczne stanowisko.
Trzym ano się go konsekw entnie po udanym zam achu, na co w skazuje
fakt, że nie próbowano naw et zwrócić się do robotników petersburskich
fab ry k z w ezw aniem o poparcie zam achu; innym , nie m niej przekonu
jącym dowodem stanow iska K om itetu W ykonawczego jest jego oświad
czenie i odezwy do robotników i chłopów, w ydane w dzień po zamachu;
jest nim wreszcie napisany po paru dniach list do cara A leksandra III.
A jednak czytając w spom nienia tam tych gorących dni nie sposób
oprzeć się w rażeniu, że w brew w łasnym um iarkow anym słowom w ie
rzono, że zam ach w yw oła nie tylko osłupienie, lecz choćby odruchy b u n
tu. Tak się jednak nie stało i K om itet W ykonaw czy uznał, że zam ach
w yda pożądane owoce po dłuższym czasie.
* *
*
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 11
Z aniechanie zorganizow ania zam achu na cara A leksandra III nie tłu
m aczy jednak b rak u jakichkolw iek akcji terrorystycznych, które — jak
już w spom inałam — zostały uprzednio zawieszone. Moim zdaniem, m ożna
przyjąć, że bezpośrednio po zam achu postanow iono poczekać na reakcję
w ładz, później zaś, gdy stało się już jasne, że A leksander III w ybrał
tw a rd ą linię postępow ania, zdziesiątkow ana organizacja narodow olska nie
m iała już sił na ich podjęcie.
Liczono zresztą na inne siły. W połowie 1881 r. w rozruchach a n ty
żydow skich w idziano przejaw oddolnego, masowego b u n tu i wierzono, że
może on przekształcić się w rew olucję. G dy znikły te złudzenia, na prze
łom ie 1881 i 1882 r. uznano, że najw iększą szansę powodzenia m a spisek
w ojskow y. Po rozbiciu p artii wiosną 1882 r. była ona już w yraźnie w de
fensyw ie i mogła jedynie (co zresztą robiła) podejm ować sporadyczne
akcje terrorystyczne.
W ydaje się więc, że rezygnacja z podejm ow ania akcji terro ry sty cz
nych, o których nie przestaw ano pisać, była nie tyle świadom ą decyzją
K om itetu W ykonawczego, lecz w ynikiem kolejnych w yborów, dotyczą
cych innych, jak się zdawało, skuteczniejszych form w a lk i16.
* *
*
http://rcin.org.pl
12 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŠLI REWOLUCYJNEJ 13
http://rcin.org.pl
14 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
w ładzę państw ow ą w ręce ludu lub, w najgorszym razie, jego rew olu
cyjnych przedstaw icieli” 25. O zagarnięciu czy zdobyciu w ładzy nie ma
m owy, choć jest jasne, że o to w łaśnie chodzi, gdy mówi się o w ładzy
rew olucyjnych przedstaw icieli ludu, czyli, jak ją nazw ano w kolejnym
num erze ,,Narodnoj W oli” (ostatnim , redagow anym przez Tichomirowa),
tym czasow ego rządu rew olucyjnego. Zadaniem takiego rządu będzie bądź
usankcjonow anie przeprow adzonych oddolnie i spontanicznie przekształ
ceń ekonomicznych, bądź, w m niej pom yślnej sytuacji, „przeprow adze
nie przew rotu ekonomicznego równolegle z politycznym wyzw oleniem
lu d u ” 26.
Odpowiedź Czornogo Pieriedieła (III 1882) 27 na list Tichom irow a
u trzy m an a jest w przyjacielskim i koncyliacyjnym tonie; stw ierdza się
w niej, że „już i teraz nie m a w istocie żadnych zasadniczych różnic m ię
dzy n am i” i przew iduje możliwość bliskiego w spółdziałania jako „tow a
rzysze”, nie zaś jako „sojusznicy”. Odpowiedź całkowicie pom ija spraw ę
terro ru , a. słowo jakobinizm nie pada 28. Przew odnią m yślą listu jest k ry
ty k a strategii N arodnej Woli w walce o przew rót polityczny. Zdaniem
autorów listu — Plechanow a, W iery Zasulicz i Lwa Dejcza — w arunki
w R osji nie dojrzały do przew rotu, a więc staw ka na natychm iastow ą
rew olucję jest całkowicie fałszyw a, zdobycie zaś w ładzy przez rew olucjo
nistów i jej utrzym anie niem ożliwe.
Odpowiedź Ł aw row a (3 III 1882) 29 była am biw alentna: pisał, że zga
dza się z większością krytycznych uw ag czarnopieriedielców, a zarazem
deklarow ał faktyczne przystąpienie do N arodnej Woli, jedynej, jak stw ier
dzał, socjalistycznej p a rtii działającej w Rosji.
Szczególnie interesująca w liście Tichom irow a do tow arzyszy za gra
nicą jest jego ocena znaczenia terro ru , w pełni zresztą korespondująca
z jego uprzednim i w ypow iedziam i w tej spraw ie. Koncepcję Morozowa 30
Tichom irow ocenia jako niepow ażną, te rro r zaś, k tó ry stosow ała Narod-
n a Wola, rozw aża z p u n k tu w idzenia znaczenia, jakie dzięki niem u zy
skała ona w społeczeństwie. Zdaniem Tichom irowa w początkowym okre
sie istnienia partia napotykała tru d n e do przezw yciężenia przeszkody:
b ra k jej było au to ry tetu , a „stary [anachroniczny — G. H.] duch p ar
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 15
http://rcin.org.pl
16 GRAŻYNA HERCZYNSKA
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 17
ideowego ,,W iestnika N arodnoj W oli”. ,,W iestnik” m iał stać się organem
p a rtii i zarazem w szystkich socjalistów rosyjskich, z tą więc w łaśnie
m yślą powołano do redakcji poza Tichom irow em Ław row a i Plechano-
wa. Do zerw ania rozm ów doszło w połowie 1883 r.; Tichom irow sprzeci
wił się w ydrukow aniu w „W iestniku” krytycznego wobec N arodnej Woli
a rty k u łu Plechanow a Socjalizm a w alka polityczna i nie zgodził się na
przyjęcie do N arodnej Woli g rupy Plechanow a jako całości.
W spraw ach strategii w alki rew olucyjnej (tylko o tych tu mówię)
stanow isko Plechanow a zaw arte w w ym ienionej pracy i szerzej jeszcze
omówione w jego książce Nasze rozbieżności jest rozw inięciem i zaostrze
niem tez zarysow anych już we w spom nianym liście czarnopieriedielców:
w aru n k i społeczne w Rosji nie dojrzały do rew olucji, zdobycie w ładzy
jest ,,tak m ało [prawdopodobne], że m ożna je uważać za niem ożliw e” 35,
a koncepcje narodow olców są niczym innym jak pow tórzeniem jakobiń
skich poglądów Tkaczowa. W Rosji — był to w ażny m om ent w rozum o
w aniu Plechanow a — nie da się uniknąć etapu kapitalizm u i przew rót
polityczny, prow adzący do konstytucyjnego państw a, będzie pierw szą fa
zą rew olucji, oddaloną w czasie od fazy drugiej, przew rotu ekonomicz
nego. Tichom irow w odpowiedzi na pierw szą broszurę Plechanow a (ale
bez podania jej ty tu łu i nazw iska autora) zarzuca mu, że dąży do w ciąg
nięcia rew olucjonistów rosyjskich na drogę w alki czysto politycznej ...
z porzuceniem jako nierealnej fan tazji m yśli o dokonaniu w raz z prze
w rotem politycznym przew rotu ekonom icznego” 36. Żaden jednak socja
lista, żaden rew olucjonista nie zgłosi akcesu do takiej walki, nie w yrzek
nie się „ani w alki przeciw ko uciskowi politycznem u, ani socjalizm u”. Sze
regi N arodnej Woli przerzedziły się w walce i n iestety socjaliści, którzy
„stracili nadzieję na zwycięstwo lu d u ”, zam iast wzmocnić jej szeregi fak
tycznie w zm acniają teraz jej przeciw ników 37.
W tym sam ym num erze ,,W iestnika”, w którym ukazał się arty k u ł
Tichom irow a, Ł aw row um ieścił krótką notę bibliograficzną om aw iającą
pierw szą broszurę Plechanow a. Uznał ją, podobnie jak powołanie now e
go ugrupow ania, W yzwolenie Pracy, za cios w ym ierzony w rosyjski ruch
rew olucyjny i socjalistyczny, którego zjednoczenie uw ażał za nakaz chwili.
W kw estii te rro ru Plechanow w Naszych rozbieżnościach oświadcza,
że nie neguje jego roli we w spółczesnym ru chu wyzwoleńczym, „ale te r
ror jako taki tylko niszczy siły rządu, w bardzo m ałym stopniu przy
czyniając się do św iadom ej organizacji sił jego przeciw ników . W alka te r
rorystyczna nie rozszerza zasięgu naszego ruchu rew olucyjnego, w ręcz
przeciwnie, sprow adza go do bohaterskich czynów niew ielkich grupek
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 19
http://rcin.org.pl
20 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
http://rcin.org.pl
T E R R O R W R O S Y J S K IE J M Y Š L I R E W O L U C Y JN E J 21
http://rcin.org.pl
22 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
W brew tem u stanow isku Młoda P a rtia postanow iła w ejść na arenę
polityczną organizując „w łasny” zam ach polityczny, rów nież na hr. Toł
stoja. W początkach m arca Ł opatin pisał z ironią do P aryża, że o zam a
chu wie już policja i że to „praw dopodobnie czerwone koguty [tak n a
zyw ał „m łodych” — G. H.] wszędzie pieją o swoich i cudzych w yczy
n ach ” 47.
Rów nież grupa paryska nie zrezygnow ała z przeprow adzenia plano
w anego zam achu i Tichom irow w liście do Ł opatina pisał, by ten „nie
przekonyw ał głupców, lecz przyciągnął ich blaskiem fa k tu ” 4S. Ale „fak
tu ” nie udało się zorganizować. N atom iast w w yniku rozm ów i dyskusji
opozycja coraz w yraźniej zdaw ała sobie spraw ę z niebezpieczeństw , jakie
grożą partii w w yniku rozłam u. N ajpierw grupa m oskiew ska, później J a
kubowicz uznali, że rozbicie p artii m iałoby k atastrofalne sk u tk i dla ca
łego ruchu.
W znowione w m aju rozm owy zakończyły się pow rotem M łodej P a rtii
i jej podporządkow aniem się K om itetow i W ykonawczem u. W ydrukow a
nego dokum entu program ow ego nie zdążono rozkolportow ać i cały (pra
wie) nakład zniszczono. W oświadczeniu ludzi, którzy organizow ali Mło
dą P artię, w ydrukow anym w 10 num erze „N arodnoj W oli”, c z y ta m y 49:
„Sądziliśm y i do tej pory uważam y, że nadszedł czas, by w prow adzić
pew ne istotne popraw ki zarówno do stru k tu ry organizacyjnej partii, jak
i do jej program u; program powinien uwzględnić także takie te rro ry
styczne działania, które są bardziej zrozum iałe dla ludu i bliższe jego
bieżącym potrzebom ... niż te rro r polityczny (taki np., jak te rro r ag ra rn y
i fabryczny); pozwoli to na szybsze zlanie się s i ł y l u d u ze ś w i a d o
m o ś c i ą rew olucyjnej partii, co jest niezbędnym w aru n k iem przepro
w adzenia przew rotu społecznego”. Terrorow i agrarnem u, szczególnie tru d
nem u do zrealizow ania, przyznaje się drugorzędną rolę. T e rro r fabrycz
ny zaś m a służyć „jako jeden ze środków agitacji ... środek prow adzący
do naw iązania żywego i bliskiego związku p artii z ludem , nie zaś jako
dogodniejszy od w alki politycznej sposób zniszczenia istniejącego u s tro ju ”.
Ta deklaracja nie świadczy oczywiście o uzgodnieniu stanow isk i J a
kubowicz mówił o niej jako o „próbie porozum ienia się”. Dopiero jesienią
przezwyciężono istniejące opory i Jakubow icz w pełni poparł linię K om i
sji Zarządzającej.
menty drzemiące dotąd w społeczeństwie i wśród młodzieży ocknęły się, gdy tylko
usłyszały o Młodej Partii i zaofiarowały jej swoje usługi”. Nowy program i rozpad
organizacyjny „był wynikiem tragicznego nieporozumienia”. Iz istorii processa 21,
„Krasnyj Archiw”, t. 38, 1930, s. 96—97; por. S u c h o m lin , op. cit., s. 84.
47 W a ł k, op. cit., s. 126. Policja wiedziała także o drukowanych ulotkach i po
stanowiła nie przeszkadzać w ich druku i rozpowszechnieniu, uważając, że we
wnętrzny rozłam osłabi Narodną Wolę.
48 Tamże, s. 119.
49 Artykuł wstępny, „Narodnaja Wola”, nr 10, IX 1884, [w:] Litieratura, s. 675,
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 23
50 Tamże, s. 673.
http://rcin.org.pl
24 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
dem. W rew olucji pozory, form y, okrągłe zdania są gorsze niż nic. Tracić
praw dziw e siły m ożna tylko na stw orzenie praw dziw ej siły ... Dlatego
nierealne m arzenia o szerokiej organizacji ludow ej uw ażam y po prostu
za szkodliw e” 51.
* *
*
51 Tamże, s. 657—675.
52 N a i m a rk , op. cit., s. 105.
53 Pierwszy marca 1887 roku, wspomnienia Józefa Łukaszewicza, zebrał, przeło
żył, przedmową i przypisami opatrzył S. Bergman, Warszawa 1981, s. 30.
54 A. I. Uljanow i P. Ja. Szewyriow po wospominanijam Goworuchina, ,,Prole-
tarskaja riewolucyja”, 7 (42), VII 1925, s. 121. W końcu 1887 r. Orest Goworuchin
wygłosił referat o Uljanowie i Piotrze Szewyriowie. Omówienie referatu wraz z ko
mentarzami A. Jelizarowej (siostry A. Uljanowa) znajduje się w powyższym arty
kule. Tam też dyskutowane są między innymi interesujące i nie w pełni wyjaś
nione sprawy kontaktów Frakcji z narodowolską emigracją.
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 25
ło, choć w alkę terro ry sty czn ą uważało za konieczną. W łaśnie ze względu
na rozbieżności z poglądam i N arodnej Woli U ljanow opracow ał progra
m ow y dokum ent.
W program ie tym (został on zrekonstruow any w w ięzieniu przez U lja-
nowa) po pow tórzeniu podstaw ow ych tez program u K om itetu W ykonaw
czego z 1880 r. o sam oobronnych i wychow aw czych celach terro ru , o tym ,
że ma on ,,osłabić urok potęgi rządow ej”, dowieść, że w alka z rządem jest
m ożliwa, stw ierdza się: „Rozwój społeczeństw a rosyjskiego powoduje, że
coraz bardziej pogłębia się rozdźw ięk m iędzy jego przodującą częścią
a rządem ”. Dzieje się tak dlatego, że ustró j polityczny ,,nie odpow iada
postępow ym , proludow ym dążeniom n a j l e p s z e j c z ę ś c i r o s y j
s k i e g o s p o ł e c z e ń s t w a . ... K iedy odebrano inteligencji możność
pokojow ej w alki o swoje ideały i zam knięto dostęp do w szelkich form
działalności opozycyjnej, m usiała ona uciec się do w alki, k tórej przykład
dał nam rząd, tj. do terro ru . A zatem te rro r jest w alką rządu z in te li
gencją, której odbiera się możliwość pokojowego, kulturalnego oddzia
ływ ania na życie społeczne” 55.
Odpowiedzią inteligencji na te rro r może być tylko terror. Ta odpo
wiedź nie jest podyktow ana siłą inteligencji, lecz jej słabością. Ale w Ro
sji, w k tórej nie m a „mocno zw artych klas”, ta słaba inteligencja, nie
m ająca określonych żądań ekonom icznych, m usi domagać się swobody
m yśli, gdyż — jak m ówił U ljanow w czasie procesu 56 — „praw o swo
bodnego m yślenia i dzielenia się m yślam i ... jest [jej] nie tylko niezby
w alnym praw em , jest w ręcz potrzebą i obowiązkiem. ... Nasza inteligen
cja jest tak słaba fizycznie i nie zorganizow ana, że obecnie nie może
podjąć otw artej w alki i tylko pod postacią te rro ru może bronić swego
praw a do m yśli i intelektualnego udziału w życiu społecznym. T e rro r jest
w łaśnie form ą w alki zrodzoną przez w iek XIX, jest tą jedyną form ą
obrony, do k tórej uciec się może mniejszość, silna tylko mocą ducha
i świadomością sw ojej racji wobec fizycznej siły większości. ... Długo za
stanaw iałem się nad tym argum entem , że społeczeństwo rosyjskie w i
docznie nieżyczliwie odnosi się do te rro ru i po części m a do niego stosu
nek naw et wrogi. Polega to jednak na nieporozum ieniu, gdyż zachodzi tu
m ylenie form y w alki z jej treścią. Społeczeństwo może mieć stosunek nie
życzliwy, ale dopóki żądanie, o które się walczy, pozostawać będzie żą
daniem całego społeczeństwa, jego palącą potrzebą, dopóty w alka ta bę
dzie w alką ogółu inteligencji z rządem ”.
T error w rozum ieniu F rak cji nie był zemstą, odpowiedzią na represje
rządu, lecz działaniem planow ym , zm ierzającym do zdobycia wolności
politycznych. Podkreśla to w swoich w spom nieniach Łukaszewicz. „T er-
http://rcin.org.pl
26 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
ror to środek w alki heroiczny. Nie może on być m etodą w alki codzien
nej, norm alną tak ty k ą walki. Działalność terrorystyczna przybiera na sile
w chwili ożywienia lub przypływ u energii społecznej, zaostrzenia konflik
tu m iędzy absolutystycznym rządem a społeczeństwem dążącym do zrzu
cenia jarzm a despotyzm u. Nasza zaś działalność zbiegła się w czasie z po
czątkiem odpływu. ... Zdaw aliśm y sobie jasno spraw ę z tego, że w Rosji
będzie się rozw ijał kapitalizm , że ustró j kapitalistyczny jest krokiem na
przód w porów naniu ze stanem istniejącym i że ruch rew olucyjny nie
bawem przyjm ie bardziej pokojow y ch arak ter socjaldem okratyczny” 57.
Czy tak w idziany dalszy bieg spraw uspraw iedliw iał jednak walkę
terrorystyczną? F rak cja odpow iadała pozytyw nie na to pytanie, uzasad
niając swoje stanow isko tym , że ustroje dem okratyczne pow stają na ogół
przed ukształtow aniem się klasy robotniczej i jej reprezentacji, że orga
nizacja sił opozycyjnych jest niesłychanie utrudniona w w arunkach abso
lutyzm u i wreszcie, że ,,pod potężnym i ciosami N arodnej Woli samo-
w ładztw o się zachw iało i nie jest wykluczone, że «pod now ym ciosem
rząd pójdzie na ustępstw a»” 58. Zdobycie wolności politycznych jest więc
tylko aktem w stępnym , um ożliw iającym przygotow anie rew olucji socja
listycznej, która, choć przynosi wiele złego, okupiona będzie niezliczonym i
dobrodziejstw am i, które staną się udziałem przyszłych pokoleń.
Sam te rro r jest rozum iany inaczej niż w N arodnej Woli. U ljanow mó
wił: „ja nie w ierzę w te rro r — w ierzę w system atyczny te rro r” 59. Chodzi
przy tym już nie o te rro r centralnie planow any i sterow any, lecz o terro r
obejm ujący wiele ogniw centralnej i lokalnej adm inistracji państw ow ej.
W program ie F rak cji czytam y, że „za rzecz pozytyw ną uw ażam y nie ty l
ko w alkę terrorystyczną z rządem centralnym , ale i lokalne p ro testy te r
rorystyczne przeciw ko adm inistracyjnem u uciskowi. W zw iązku z tym
ścisła centralizacja akcji terrorystycznych w ydaje nam się zbędna i tru d
no osiągalna” 60. Tylko taki „partyzancki te rro r”, jak o nim mówiono,
ma szanse powodzenia: po pierw szym zam achu nastąpi drugi, po nim
trzeci i w tak i sposób, niejako autom atycznie, pow stanie system atyczny
terro r. W szystko będzie m u sprzyjać: jeśli zamach doprow adzi do zao
strzenia rep resji rządow ych, to w yw oła tym ostrzejsze reakcje, jeśli zaś
rząd pójdzie na ustępstw a, to te rro r okaże się bronią skuteczną 61.
57 Tamże, s. 54.
58 Tamże, uzupełnienia, s. 88. Wielu członków Frakcji (np. P. Andriejuszkin)
uważało się po prostu za członków Narodnej Woli, tamże, s. 105.
59 G o w o r u c h in , op. cit., s. 121.
80 Filozofia społeczna, t. II, s. 164.
81 Jest jednak rzeczą charakterystyczną, że Frakcja odrzuciła projekt zamachu
na M. N. Katkowa, ponieważ „nie pełnił [on] żadnej oficjalnej funkcji, uciekanie
się zaś do terroru uważaliśmy za środek ostateczny”. Ł u k a s z e w ic z , op. cit.,
s. 43.
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 27
Ta argum entacja U ljanow a została po latach skom entow ana przez jed
nego z członków F rak cji T errorystycznej, autora a rty k u łu o 1 III 1887 r.,
Jew g ien ija Jakow lenko. Pisze on, że w tym rozum ow aniu został pom i
n ię ty fakt, że „oprócz przedm iotu te rro ru — rew olucyjnych grup te rro
rystycznych, istnieje jego obiekt, którym jest nie tylko rząd, ale całe
społeczeństwo, cały lud. ... Dlatego realną w artość rew olucyjną m a fak t
terro ry sty czn y tylko wówczas, jeśli jest właściwie przyjm ow any przez
kolektyw ną psychologię szerokich kręgów społeczeństwa ..., gdy jest re
zultatem działania p artii politycznej, zw iązanej ze społeczeństwem w ie
lom a nićmi, nie zaś odosobnionej grupy terrorystów . Dlatego rząd A lek
san d ra III po 1 m arca 1887 r. szybko się uspokoił, gdy przekonał się, że
nie w alczy z nim zm artw ychw stała straszna partia N arodna Wola, lecz
tylko kółko rozgorączkow anej, «szalonej» m łodzieży” 62.
P rogram N arodnej Woli, k tó ry w istocie leżał u podstaw program u
F ra k cji (nie bez dom ieszek ideologii socjaldem okratycznej i nie bez n a-
rodnickiej idealizacji wsi), w ydaw ał się tej „szalonej” młodzieży, w y
chow anej na Pisariew ie, oczytanej w M arksie, nie dość naukow y. D oty
czyło to nie tylko pojęcia socjalizmu, lecz także pojęcia terro ru . Jego
naukow ym uzasadnieniem m iało być w łaśnie rozum ienie go jako czegoś
w rodzaju osobistego w kładu inteligencji w spraw ę rew olucji. Inteligen
cja m a być jej m otorem i spraw cą, lecz nie dokonuje jej we w łasnym
im ieniu, ani też nie po to, by uzyskać dogodniejsze w arunki działania;
rew olucja ma służyć bezpośrednio spraw ie politycznego i ekonomicznego
w yzw olenia ludu. T erro r zaś, choć zdecentralizow any i skierow any nie
tylko przeciw ko przedstaw icielom centralnej władzy, zachow uje ściśle
polityczny charakter.
Przeciw staw ne stanow isko jest jasno przedstaw ione w liście otw ar
tym Bacha. Stw ierdza on, że „ te rro r nie m a żadnego w pływ u polityczne
go i jest jedynie bezowocną s tra tą sił”. Co więcej, jest sprzeczny z za
sadniczym i celam i p a rtii polegającym i na uczestnictw ie w ruchu społecz
nym , dążeniu do stw orzenia liczącej się siły politycznej. R ezultatem te r
roryzm u i konspiracji jest to, że społeczeństwo zapom ina o swoich w y
zwolicielach, wyzw oliciele zaś o społeczeństwie. T error więc w inien być
odrzucony 63.
Pow stające po 1887 r. liczne grupy narodow olskie oscylują m iędzy
skrajnym i poglądam i na terror. T radycje F rakcji T errorystycznej konty
nuow ała grupa Izaaka Dembo i Zofii G insburg, przygotow ująca zam ach
na A leksandra III w Szw ajcarii, potem zaś po tragicznie zakończonej
próbie z przygotow aną bom bą w Paryżu.
http://rcin.org.pl
28 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 29
nia broni m onarchizm , trzy m ający się tylko brakiem jedności w społe
czeństw ie i trad y cją niew oli” 67.
H asła socjalistyczne pow inny być na razie odłożone, rew olucjoniści
zaś m ają „bez w ahania podnieść sztandar W olności Politycznej”. Socja
liści rew olucjoniści są obecnie słabi, faktycznie bezsilni, a w alka z absolu
tyzm em , jeśli m a być zwycięska, m usi być prow adzona nie przy pomocy
drobnych, lotnych oddziałów, lecz regularnej arm ii. Tą arm ią, p rzy n aj
m niej potencjalną arm ią, jest zdaniem pisma „społeczeństw o”, które „Sa-
m ou p raw len ije” pragnie obudzić i skłonić do czynu.
Ten program nie bez złośliwości nazw any „liberalizm plus bom ba”
został w yśm iany przez Plechanow a. Tu specjalnie interesujące jest od
notow anie zm iany jego poglądów na terror. W odpowiedzi na tezy „Sa-
m ou p raw len ija” Plechanow pisze: „Cóż jednak, jeśli rząd nie przestraszy
się naszych faktów i w odpowiedzi na nasz terroryzm będzie uparcie
kontynuow ał w łasny «terror»? J a k postąpić w takim przypadku? «Sa-
m oupraw lenije» nie odpowiada na to pytanie. Je st przekonane, że z tym ,
z czym nie dadzą sobie rad y legalne protesty, upora się «drogą ludzi
1 m arca». Nam zaś się zdaje, że w arto by było «spożytkować swoje siły
n a m iejską rew olucję» i d r o g ą l u d z i 9 3 r o k u d o j ś ć t a m ,
d o k ą d n ie d o jd z ie m y id ą c ty lk o d ro g ą lu d z i 1 m ar-
c a. D ynam it nieźle służy w walce przeciw rosyjskiem u despotyzm owi,
lecz g i l o t y n a j e s t l e p s z a . Oczywiście, t a k i e g o program u nie
mogą przyjąć «socjaliści rew olucjoniści», przekonani o tym , że «m iejska
rew olucja prow adzi do zm iany jednego despotyzm u na drugi»” 68. T erro r
93 roku to aprobow any przez m asy terro r jakobiński, terro r 1 m arca zaś
to te rro r narodow olski, stosow any — zdaniem Plechanow a — przez w ą
ską grupę spiskowców, nie m ającą społecznego poparcia.
J a n K ucharzew ski w związku z tym trafn ie zauważa, że „Plechanow
jakby przeoczył głów ną różnicę dwóch tych odm ian terroru. T error Woli
L udu (tj. N arodnej Woli) była to w alka z istniejącym jeszcze potężnym
rządem , te rro r jakobiński rozgorzał po upadku starych rządów we F ra n
cji, był to te rro r odwetu. D ynam it podkładano pod mocno jeszcze stojący
tron, gilotyna ścięła głowę króla — jeńca rew olucji. T error jakobiński,
już zwycięski, m iał za sobą m asy; m asy rosyjskie czekały na rez u lta t
w alki, aby przyklasnąć trium falnie m ściwem u terro ro w i” 69.
* *
*
http://rcin.org.pl
30 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
PRÓBA PODSUMOWANIA
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŠLI REWOLUCYJNEJ 31
71 H e r c z y ń s k a , op. cit.
78 Słowa Edwarda Vaillanta, działacza Komuny Paryskiej, cytowane za „Oficjal
ną Gazetą” z 28 III 1871 w „Narodnoj Woli” (nr 3, 1 I 1880), służą one jako motto
do artykułu Koszaczij koncert, omawiającego odgłosy prasy na zamach na cara
w dniu 19 XI 1879 [w:] Litieratura, s. 180.
http://rcin.org.pl
32 GRAŻYNA HERCZYÑSKA
nie m ożna było zacząć w alki w P etersb u rg u — drobny oddział rew olu
cjonistów zostałby natychm iast rozgrom iony. Pozostaw ała w alka p a rty
zancka, konspiracyjna, tajn a w ojna. „Sam i terroryści różnie pojm ow ali
sens swoich działań, ale, ogólnie rzecz biorąc, nie byli to ludzie rozw ażni
i w e w szystkich m asow ych ... stadnych ruchach ludzie kiepsko rozum ieją
ścisły sens tego, do czego pcha ich nie tyle kolektyw ny rozum , ile ko
lek ty w n y instynkt. Ten in sty n k t byw a nierzadko niezm iernie przenikli
wy. Istotnie w owych czasach nie m ożna było efektyw niej (z bojowego
p u n k tu widzenia) spożytkow ać istniejących, znikom ych sił rew olucyj
nych. Później d y rek to r policji P io tr Nikołajewicz D urnow o m ówił mi:
«Dowodzicie, że terroryzm jest niedorzecznością, trzeba jed n ak powie
dzieć, że jest to bardzo jadow ita idea, niezm iernie groźna, idea, która
stw orzyła siłę z bezsilności»” 73.
W gruncie rzeczy ocena ta nie odbiega od opinii Tichom irow a z 1881 r.,
w yrażonej w liście do tow arzyszy za granicą: to a k ty te rro ru spraw iły,
że N arodna Wola stała się realną siłą polityczną. W arto dodać, że p ier
wszą w historii Rosji siłą polityczną, w skazującą na konieczność rad y k a l
nej przebudow y ustro ju państw owego.
P lechanow tw ierdził, że zdobycie w ładzy i jej utrw alenie nie jest moż
liw e bez istnienia zaplecza społecznego, klasy świadom ej swoich in te re
sów i celów; narodow olcy odpowiadali, że ich działania takie w łaśnie
społeczne zaplecze tworzą, oczekiwali, że ich aktyw ność, w szczególności
zaś działalność terrorystyczna, jest najlepszą, najskuteczniejszą m etodą
pow ołania m as do życia politycznego; w tym sensie nie zdradzili swoich
narodnickich, ludow ych zasad 74.
„Socjaliści zachodnioeuropejscy, z M arksem i Engelsem na czele, w i
dzieli w rosyjskim terroryzm ie św ietny w yraz mocy rew olucyjnego ru
chu w R osji” — przyznaw ał Plechanow ; sam jednak uparcie pow tarzał,
że „terro ry zm jest oznaką jego słabości ... [a] tytaniczna energia była
w istocie energią rozpaczy” 75.
Z p erspektyw y lat w ydaje się, że racje były podzielone: czyn narodo-
w olski potrafił choć na chwilę zagrozić carskiem u absolutyzm ow i — i w
tym była jego moc; nie mógł zaś, nie m ając społecznego zaplecza, osiąg-
http://rcin.org.pl
TERROR W ROSYJSKIEJ MYŚLI REWOLUCYJNEJ 33
nąć trw ały ch rezultatów — w tym w łaśnie przejaw iała się jego słabość.
Nie ulega jednak wątpliw ości, że w yw ołał trw ałe zm iany w opornej do
tąd m ate rii społeczeństw a rosyjskiego.
Гражина Герчиньская
Краткое содержание
В настоящей статье мы продолжаем заниматься террором в политической мысли
русского революционного движения во второй половине XIX в.
Расхождения насчёт террора и, шире, стратегии революционной борьбы привели
к расколу „Земли и воли” на две фракции: „Народную Волю” и „Черный передел”. Однако
даже в „политической” „Народной воле” террор не считался средством завоевания власти
и лишь позже, после покушения 1 марта 1881 года на царя его начинают понимать (и то
не все) как инструмент „штурма на монархию”. Эти изменения сопровождались дискуссия
ми с чернопередельцами, которые после 1882 г. полностью изменили свое отношение
к политической борьбе.
Поражение „Народной воли” было результатом несоразмерности сил, какими она рас
полагала по сравнению с силами аппарата власти. Этому поражению соответсвовала кри
тика ее взглядов на трех уровнях: стратегическом (Плеханов), тактическом (Якубович)
и идейном (отказ от террора, Бах). Однако террор глубоко укоренился в традиции русско
го революционного движения, и в связи с этим все время повторялись попытки снова
обосновать его („Террористическая фракция”, „Самоуправление”) и даже применять.
Террор был грозным и действенным оружием, с каким немногочисленные и слабые
отряды революционеров могли вступить в неравную борьбу с царским правительством
Террор не мог привести к победе, однако он поколебал веру во всемогущество царизма
и тем самым наложил прочный отпечаток на русское общество.
Grażyna Herczyńska
S u m m a ry
In the present article we continue our considerations concerning the place of
terror in the political strategy of Russian revolutionary movement of the second
half of the 19th century.
The controversy over the role of terror and, more generally, over the strategy
of revolutionary movement, led to the split of “Zemla i Vola” into two fractions:
“Narodna Vola” and “Chornyj Peredel”. Even the “political” “Narodna Vola” did
not regard terror as the tool of seizing power. Only later, after the assasination
of the Tsar Alexander II on 1 March 1881, the terror started to be considered
http://rcin.org.pl