Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
W żadnej dziedzinie nauki nie ma zgody co do tego, czy znajomość jej wcześniejszych
losów jest potrzebna do jej należytego uprawiania. Jednak, to humanistyka ma swoich
klasyków, do których nieustannie powraca. Słynna formuła Alfreda Whiteheada mówi:
„nauka [science], która nie może się zdobyć na to, by zapomnieć o swoich
założycielach, jest zgubiona”. Nie chodzi jednak o ich zapomnienie w sensie
dosłownym, ale zapomnienie o nich jako mistrzach, autorytetach. Jednak w humanistyce
wielcy filozofowie czy klasycy literatury do dzisiaj pozostają godnymi uwagi partnerami
merytorycznej dyskusji.
Generalnie znaczenie historii socjologii zależy od przyjętej filozofii nauki: ona wpływa
na to, czy historię i prehistorię swojej nauki traktuje się jako coś bez znaczenia, czy z
drugiej strony jako skarbnicę wciąż aktualnych idei. Filozofią nauki, która odegrała
największą rolę w kształtowaniu świadomości teoretycznej socjologów, był pozytywizm
(założenie „epistemologicznej niezależności faktów od teorii”, czyli wiara w istnienie
„czystych” czy też „surowych” faktów, które badacz potrafi obserwować tym lepiej, im
bardziej uwalnia się od zastanych opinii czy przesądów i jest w stanie zaczynać badać
„od podstaw”).
Docenienie historii socjologii dla samej socjologii, czyli przyznanie się do posiadania
klasyków, wymaga co najmniej dwóch rzeczy: zaakceptowania czynników
nieempirycznych w rozwoju nauki oraz pogodzenia się z jej wieloparadygmatywnością
(wielością poglądów, teorii, metodologii).
Drugi (historia myśli socjologicznej): rozwój tzw. myśli społecznej lub problemów
socjologicznych. Oznacza to, że śledzimy przebieg i szukamy źródeł wszelkich przejawów
myślenia o społeczeństwie, także zanim termin „socjologia” został ukuty. Możemy do takich
myślicieli zaliczyć np. Platona, Arystotelesa czy Monteskiusza.
Platon (ok. 427-347 p.n.e.): był myślicielem, któremu wielu historyków przypisuje
szczególnie rozległe horyzonty socjologiczne. Społeczna filozofia Platona zasadniczo różniła się od
wcześniejszych zapatrywań sofistów. Zapatrywał się na państwo jako na trwałą wspólnotę,
organizację, która ma solidniejsze podstawy niż wola jednostek i umowy między nimi, a także cel
wyższy niż zapewnienie szczęścia jednostkom. „Najlepsze państwo to takie, które jest
najpodobniejsze do jednego człowieka”. Platon jako jeden z pierwszych porównał państwo do
organizmu. Platon stworzył swoją swoistą „utopię”, której cechy to:
-Podział pracy- każdy jest predestynowany do jakiejś funkcji. Robisz to, do czego się urodziłeś.
Platon wyodrębnił swoiste „kasty”: mędrców, wojowników i ludu. Platon stał w opozycji do
ateńskiej demokracji. Współistnienie ludzi w społeczeństwie wymaga specjalizacji i wymianę
usług.
-Różnorodność i komplementarność części: Arystoteles przykładał dużą wagę do tego, aby jedność
państwa nie była posunięta zbyt daleko, gdyż wówczas państwo nie byłoby państwem, a rodziną lub
nawet jednostką. Podobnie do Platona, uważał państwo za swego rodzaju organizm, jednak w
przeciwieństwie do swojego nauczyciela stawiał na różnorodność w społeczeństwie. W Polityce
Arystoteles pisał: „Państwo składa się nie tylko z większej liczby osób, ale i z osób różnorodnych;
bo z osób zupełnie jednakich państwo powstać nie może.” oraz „Państwo składa się z nierównych
części, tak jak istota żyjąca składa się przede wszystkim z duszy i ciała, dusza z rozumu i woli,
rodzina z męża i żony, posiadłość z pana i niewolnika; wszystkie te części różnorodne, i inne
jeszcze prócz tego, obejmuje i państwo”.
Pierwszy aspekt: państwo to konglomerat rodzin, a nie jednostek. Podział państwa na rodziny i
„kolonie rodzin”
Drugi aspekt: podział społeczeństwa ze względu na funkcje, wykonywane przez różne grupy
obywateli (masa ludowa-ludzie znaczni). Wyróżnił on dziesięć stanów: rolnicy, rzemieślnicy, kupcy,
wyrobnicy, żołnierze, kapłani, zamożni, urzędnicy, członkowie rady i sędziowie.
Trzeci aspekt: podział społeczeństwa na grupy różniące się stopniem zamożności. Podział
najostrzejszy, gdyż nie można być jednocześnie biednym i bogatym tak jak można być
rzemieślnikiem i żołnierzem. Pomiędzy skrajnymi stanami: biedni i bogaci, Arystoteles wyróżnił
stan pośredni, z którym bardzo sympatyzował. Uważał, że układ sił między bogatymi i biednymi
ma największy wpływ na stabilność państwa, a w stanie średnim upatrywał stabilizującą funkcję.
Św. Tomasz z Akwinu (ok. 1225-1274) - „doktor anielski”. Jego myśl reprezentowała
najdoskonalszy wyraz nowego porządku społecznego, jaki powstał w Europie po upadku cesarstwa
zachodniego. Oczywiście, jej „ponadczasowe” treści mają do dzisiaj wpływ na myśl społeczną
(aczkolwiek nie na socjologię akademicką). Należy również docenić jego wyrafinowanie, jaką było
m.in. wykorzystanie dorobku Arystotelesa.
Św. Tomasz ukazywał społeczeństwo jako organizm lub łańcuch, w którym każda jednostka,
nawet ta najmniej znacząca, miała do odegrania jakąś rolę, była bowiem przewidziana w Bożym
planie. Rozpoczynając od Boga, a kończąc na najprostszych organizmach, istotą średniowiecznego
ładu była hierarchia. Każda jednostka dawała i otrzymywała to, czego wymagało niej położenie w
społeczeństwie. Niezależnie, czy chodziło o gildię, klasztor, dwór czy rodzinę patriarchalną, rolą i
obowiązkiem należącej do takiej wspólnoty jednostki było jej służyć.
Porównując myśl średniowieczną do wczesnochrześcijańskiej, można zauważyć złagodzenie
opozycji nieba i ziemi, państwa Bożego z tym ziemskim. Organicystyczne wyobrażenie
społeczeństwa, odnoszące się poprzednio do wspólnoty wiernych w Chrystusie, zaczyna stosować
się teraz do społeczeństwa jako takiego, do wszelkiej trwałej zbiorowości.
Dochodzi również do pomieszania „ziemskich” terminów z tymi „niebiańskimi”, więc np.
pismach teologicznym mamy wiele terminów zapożyczonych z feudalnej i monarchistycznej
praktyki, zaś język polityki ubogaca się terminami wcześniej zarezerwowanymi dla pism
teologicznych. Można powiedzieć, że niebo styka się z ziemią.
Następuje również ewolucja idei prawa naturalnego, w której słabnie opozycja między
ideałem i rzeczywistością. Św. Tomasz z Akwinu wprowadził w swej filozofii ideę jednolitego
systemu praw rządzących światem. Na szczycie tego – zbudowanego hierarchicznie – systemu
znajduje się prawo wieczyste, niżej – prawo naturalne (czyli odbicie prawa wieczystego w świecie i
rozumie ludzkim), najniżej – prawo ludzkie (pozytywne), będące tylko konkretyzacją prawa
naturalnego i obowiązujące tylko wtedy, gdy jest z nim zgodne. Cały porządek świata jest
wywiedziony z jednej praprzyczyny i nastawiony na jeden cel, którym jest Bóg. Wszystko podlega
Bogu.
Ponieważ różne rodzaje stworzeń są mniej lub bardziej oddalone od Boga, struktura świata
musi być hierarchiczna. To, co dotyczy wszechświata, odnosi się w takim samym stopniu do świata
ludzkiego będącego jego częścią, w której – jak we wszystkich częściach pozostałych – odbija się
porządek całości. Każda społeczność ma swojego zwierzchnika, tak samo jak ma go wszechświat, i
w każdej społeczności istnieje hierarchia, będąca dla św. Tomasza synonimem ładu.
Przejmując idee od Arystotelesa i Ojców Kościoła, św Tomasz z Akwinu tworzy
wyobrażenie społeczeństwa jako organizmu. Wskazuje również na nierówność różnych „części
organizmu”, hierarchizując je.
Pisarze średniowieczni, a zwłaszcza św. Tomasz z Akwinu, przystosowują tradycyjną ideę
społeczeństwa jako organizmu do potrzeb społeczeństwa stanowego, w którym każda jednostka ma
przypisane sobie miejsce, raz na zawsze określone prawa i obowiązki. Według popularnego
schematu, który bywał na różne sposoby uszczegóławiany, społeczeństwo składa się z: modlących,
wojujących i pracujących.
Pojęcie „istoty społecznej” znaczyło w średniowieczu coś więcej niż u Arystotelesa, choć
św. Tomasz z Akwinu dość wiernie trzymał się jego argumentacji w tej sprawie. Jednostka – z
natury swej niesamowystarczalna – została umieszczona nie tylko w rodzinie, ale i w korporacji.
Mimo, że średniowieczna myśl społeczna ma silny wydźwięk religijny, nie oznacza to
jednak, że była tylko czymś w rodzaju teologii stosowanej. U samego św. Tomasza z Akwinu
znajdujemy nierzadko rozważania odwołujące się wyłącznie do argumentów utylitarnych, do
potrzeb jednostki, które nie mogą być zaspokojone bez organizacji społecznej, podziału pracy. Św.
Tomasz z Akwinu w ten sposób argumentuje potrzebę istnienia np. własności prywatnej. Warto
również wspomnieć, że tomistyczny Arystoteles, z którego czerpał św. Tomasz, tylko w części jest
zgodny z autentycznym Arystotelesem – przenikliwym badaczem rzeczywistości społecznej.