Vous êtes sur la page 1sur 33

Kinga Bartniak

promotor: prof. Nadzw. Andrzej Moczydłowski

Tematy:
• Praca pisemna: Społeczeństwo o znormalizowanych cechach. Czy możliwa
jest naprawcza rola środków komunikacji wizualnej?
• Projektowanie graficzne: Świat dystopijny. Interwencje w tkankę miejską
i społeczną.

• Grafika Intermedialna: Dystopia hipotetyczna - obraz społeczeństwa.

Wstęp

Czy da się budować przyszłość i współpracę na wrogości? Rywalizacja czy raczej


wrogość jest formą interakcji właściwej dla czasów pokoju? Czy silna identyfikacja
z symbolami ma wpływ na przyrost agresji? Czy gdyby grupy opozycyjne związały
się jednym symbolem, to wrogość byłaby wciąż uzasadniona?

Rozważania nad hipotetyczną naprawą społeczeństwa, są próbą odnalezienia


pozytywnych i negatywnych skutków, które może przynieść opisana w mojej pracy
Idea Oceanu. Opierając się na propagandzie wizualnej stosowanej na przełomie lat
20. ubiegłego wieku w Rosji oraz w późniejszym czasie w Niemczech, formułuję
zagrożenia wynikające z przewagi jaką mają nad społeczeństwem osoby posiadające
władzę wynikającą z wykorzystywania technik manipulacyjnych. Wypracowane
w ten sposób czynniki zniekształcające światopogląd danej grupy mogą powodować
nadmierną agresję w stosunku do społeczności naturalnie konkurencyjnej.
Jeśli środki te wykorzystywane są do celów negatywnych i destrukcyjnych, to
czy można użyć ich w sposób korygujący? Czy tworząc narzędzia komunikacji
wizualnej promujące odwrotność stygmatyzacji, nie sprowadzam mojego działania
do funkcji propagandowej? Poszukując odwrotności symbolu i zakładając pełnię
pokory wobec często zgubnych koncepcji utopijnych, wypracowuję model
państwa-przestrzeni-idei otwartej na komunikację. Zastanawiająca, choć dość
trywialna jest zależność między ciałem, które wpada do Oceanu oraz siłą, która
je w nim kształtuje. Zjawisko, które tu zachodzi można nazwać normalizacją

1
– ciało w formie kamienia czy drewna po powrocie na brzeg jest oszlifowane
i pozbawione ostrych krawędzi, czy drzazg. W mojej pracy podejmuję próbę
określenia pozytywnych, ale i destrukcyjnych objawów zaistnienia tej sytuacji
w społeczeństwie. Czy agresja jest czymś koniecznym? Czy można i istnieją
środki jej neutralizacji?

Osobisty stosunek do neutralności

Neutralność, niewyrażanie i nienarzucanie swoich poglądów było zawsze


dla mnie ważnym czynnikiem. Wychowałam się w rodzinie „niebohaterów”,
osób, które sztukę przeżycia mają dobrze opanowaną, realizują co chcą, ale nie
wychodzą na barykady. W domu przesiedleńców, dla których Dolny Śląsk nie
znaczył wiele, istniał w ich świadomości jako kraina polsko-czesko-niemiecka,
domu, w którym rodzina pochodziła z różnych krańców świata, a którą czynnik
emigracyjny rozrzucił jeszcze dalej. W domu w jakiś sposób wielonarodowym, ale
o tolerancji nadszarpniętej przez wojnę i komunistyczną propagandę. Też domu,
który zaszczepił chęć i oczywistość podróżowania. I w tym otoczeniu rosłam ja,
zderzając się w szkole ze zdaniem „Język wroga trzeba znać.”.

Moim pierwszym zetknięciem ze sztuką współczesną była wizyta w BWA


Awangarda, na wystawie Małgorzaty Abakanowicz. Jako mniej więcej pięcio-
sześciolatka nie wiedziałam jeszcze czym jest komunizm, nie znałam słowa
totalitaryzm i nie pamiętam, co myślałam widząc szeregi rzeźb. Jednak było to
dla mnie bardzo silne doświadczenie, różne od oglądania twórczości typowo
estetycznej. Zderzenie ze szkołą i jej wymogi wizualne sprawiły, że na długo
zapomniałam o sztuce współczesnej. Utonęłam zamiast tego w książkach z kanonu
literackiego. Kształtowało mnie czytanie antywojennej „Na Zachodzie bez zmian”
Ericha Marii Remarque’a, „Tortilla Flat” Johna Steinbecka, gdzie opis jednego
mieszkania był odzwierciedleniem społeczeństwa czy „Króla Szczurów” Jamesa
Clavella, opowiadającej o relacjach między ludźmi rzuconymi w nieludzkie
warunki. Oddaliłam się na wiele lat od sztuki i tworzenia na rzecz dziedziny
względnie społecznie potrzebnej – medycyny. Bycie potrzebną stanowiło dla
mnie warunek konieczny do osiągnięcia szczęścia. Nie wiem na ile było to
efektem rządowych działań prowadzących do zwiększenia ilości pracowników

2
medycznych, a ile moim własnym przekonaniem. Presja społeczna, której
wynikiem jest przeświadczenie o możliwości obliczenia wartości człowieka na
podstawie jego względnej przydatności w społeczeństwie i wysokości dochodów,
jest czynnikiem blokującym wiele dróg rozwoju. Problem opresji społecznych,
może być niwelowany poprzez stopniowe uświadamianie „ofiar” i „katów” o jego
szkodliwości. Ważne jest monitorowanie nie tylko zachowań agresywnych, ale też
biernych.

Wprowadzeniem do mojego podejścia jest historia z dzieciństwa, która do tej


pory jest dla mnie formą drogowskazu. Eskalacja zachowań przemocowych wśród
dzieci zaniedbanych - przy czym nie mam na myśli zaniedbań materialnych, lecz
psychiczne, włączając w to brak bliskości - jest problemem, którego współczesne
społeczeństwo nie jest jeszcze wystarczająco świadome. W mojej szkole – tej
samej, w której zachętą do nauki języka obcego było zdanie - język wroga trzeba
znać - stawiano na klasy, w których dzieci z różnych powodów opuszczone
przez rodziców zestawiano razem z rówieśnikami, które miały wszystko czego
potrzebowały. Zamiast spodziewanego łączenia i wyrównywania szans, działo
się coś odwrotnego: w klasie tworzyły się zwalczające się obozy: jeden, pełen
poczucia niesprawiedliwości i wykluczenia, emanujący przemocą, złożony
z dzieci zaniedbanych i drugi, żyjący w ciągłej obawie przed agresją fizyczną,
dystansujący się i budujący coraz to większą pogardę w stosunku do pierwszego.
Konflikty pomimo wstępnie pozytywnych założeń, zdarzały się codziennie.
Byłam neutralną jednostką, trzymającą się z dala od klasowych awantur i nie
wchodzącą nikomu w drogę, jeśli dało się tego uniknąć, więc tym silniejsze
było zaskoczenie, gdy pewnego dnia sama stałam się ofiarą dość brutalnego,
fizycznego ataku. Kolejnego dnia w szkole pojawiła się moja mama. Przyszła
porozmawiać z moimi oprawcami, bardzo prywatnie, z każdym z osobna. Nie
tylko nikogo nie napiętnowała, ale każdemu z nich wręczyła słodycze i poświęciła
dużo swojej uwagi. Uważam to za akt bardzo cichego, empatycznego bohaterstwa,
by w sytuacji skrzywdzenia najbliższej osoby potrafić wciąż znaleźć przestrzeń
na emocje pozytywne, rozbijające mury, a nie je wznoszące. Może zabrzmieć to
niewiarygodnie i potrafię zrozumieć, że trudno w to uwierzyć – ale od tamtej pory
nie dość, że nie doznałam żadnych negatywnych zachowań od grupy oprawców,
ale nawet jedna z dziewczynek zaczęła regularnie przynosić mi ręcznie wyszywane

3
przez nią zakładki do książek. Wciąż mam w pamięci różnicę pomiędzy efektem
wychowawczym w postaci narastających konfliktów opartym na napiętnowaniu
agresorów przez nauczyciela, a właśnie obdarzeniem słowami zrozumienia przez
moją mamę.

Myśląc o powyższej historii przypomina mi się zdarzenie, które miało


miejsce w Święto Niepodległości, ale tym razem pomiędzy dorosłymi osobami.
Przyjaciel brał udział w manifestacji przeciwko faszyzmowi i znalazł się bardzo
blisko grupy przeciwnej. To co wydarzyło się później przywodzi mi na myśl raczej
starcie dwóch armii niż próbę komunikacji. Obie grupy stosując dostosowaną do
siebie broń – banery i cegłówki, próbowały udowodnić drugiej stronie swoje racje.
Nie wiem czy interweniowała policja, ale mój przyjaciel został trafiony kamieniem.
Można dyskutować czyjej grupy broń w tym przypadku była bardziej niebezpieczna,
ale konfrontacja nie przyniosła żadnych skutków. Mój przyjaciel na pewno pójdzie
na kolejny i kolejny marsz, w którym możliwe, że spotka tą samą osobę, która
w niego celowała. I następnego dnia rozejdą się głosząc niezmienione, a może
i bardziej radykalne poglądy wśród popierających ich osób. W tłumie nie ma
miejsca na prywatność, poświęcenie swojej uwagi drugiemu człowiekowi, który
jakichkolwiek poglądów by nie miał, wciąż jest człowiekiem i mówi tym samym
językiem.

Il. 1 Praca własna, Schemat o różnicy między rozumieniem, a odczuwaniem, 2019

Symbol a antysymbol

W relacjach między różnymi grupami społecznymi, istnieje pewna zależność


między ich silną identyfikacją ze znakiem, a późniejszą agresją. Jest to powiązane
z przywiązaniem do idei, która wizualizowana w sposób graficzny ułatwia
sprecyzowanie swoich poglądów w szybki sposób. Oddala potrzebę żmudnego

4
wyjaśniania osobistego podejścia – jeśli symbol jest dobrze rozpoznawalny
w społeczeństwie, przypięcie odpowiedniego znaczka na koszuli jest wystarczające.
Prawny zakaz używania symboli faszystowskich oraz ich nadużywanie tuż przed
wojną w Niemczech1 udowadnia jak silne mają one oddziaływanie. Wizualność
jest wykorzystywana na wiele sposobów, choćby przez propagandę i agitację
– pozwala na łatwe utożsamienie się członków z daną zbiorowością. Opiera
się na uniformizacji: nawet tej względnej, nieoczywistej, poprzez promowanie
wzorców w mediach czy dużo bardziej wyraźnej jak przywiązanie do flagi, które
budowane jest na wczesnym etapie rozwoju człowieka. Poszukiwanie społecznego
sensu symbolu i czy jest on czynnikiem, który w znaczący sposób wpływa na
kształtowanie się poglądów społecznych oraz spójnych prądów myślowych było
dla mnie wyzwaniem, które podjęłam w ramach swojej pracy dyplomowej.

Jednym z takich uśrednionych „wykwitów” cywilizacyjnych ściśle związanym


z symbolem, jest tradycyjny pomnik. Jego pożyteczność społeczna jest niepodważalna –
z założenia odnosi się i bazuje na wartościach, dodaje siły jednostkom i grupom z nim się
identyfikującym. Jednak utożsamianie się z nim, niesie ze sobą ryzyko. Podziw dla pomnika
hołdującego zwycięstwu lub upamiętniającego martyrologię, ułatwia kumulowanie
się pychy, agresji i poczucia niesprawiedliwości. Symbol jest wizualizacją emocji,
przeciwieństwem do naśladowania rzeczywistości. Składowymi jego „tożsamości” są dwie
części: oczywista, którą widzimy i ta, którą rozumiemy i odczytujemy w dany sposób.2
Druga warstwa tworzy się i narasta wraz z czasem. Większość symboli wywodzi się z Grecji
antycznej – to pozostałości po atrybutach, które zostały powielone w chrześcijańskiej kulturze
wizualnej, pomimo jej odmienności w kwestiach moralnych. Czerpie z nich współczesne
projektowanie przy tworzeniu nowych marek. Znajomość wielu antycznych atrybutów jest
śladem kulturowym jaki odbił się na kolejnych pokoleniach Europejczyków. Dlatego tak
łatwo jest odczytać znaczenie loga banku, firmy ubezpieczeniowej czy kancelarii prawnej
– wszędzie tam, gdzie oczekuje się roztropności i profesjonalizmu, potrzebne jest oparcie
o korzenie kulturowe.

C. G. Jung zwrócił uwagę na różnicę pomiędzy znakiem a symbolem oraz


sytuacjami w których są używane. Pierwszy, znak, jest odwołaniem do obiektu

1  Michael Kloft, Television Under the Swastika, 1999, film


2  Andrzej Borowski, Cesare Ripa czyli muzeum wyobraźni w: Cesare Ripa, Ikonologia,
Kraków, 2013

5
lub idei, która jest definitywnie znana; drugi, symbol, jest najwierniejszą możliwą
wizualizacją poprzez którą można określić coś nie do końca zrozumiałego. Symbol
nie jest odwzorowaniem, a jego znaczenie może być trudne do odtworzenia przy
pomocy innych mediów. Ten, który jest w pełni wytłumaczony, a jego czynnik
tajemnicy odrzucony – umiera. W tym rozumieniu symbole naukowe czy logiczna
symbolika są znakami, a dzieła sztuki symbolami.3

Moim celem jest dotarcie do pojęcia antysymbolu, wspólnego dla większej


społeczności, opartego na trzech innych definicjach również zawierających w sobie
przedrostek “anty”: antylabiryntu, antymonumentu i antyobozu koncentracyjnego.

Il. 2 Praca własna, Schemat wyjaśniający definicję antysymbolu, 2019

Są to wyrażenia wypracowane przez naukowców i artystów podczas ich drogi


twórczej oraz obserwacji społeczeństwa. Pierwsze odnosi się do metaforycznego
przeciwieństwa labiryntu, kwestii poruszonej przez włoskiego profesora Dario
Evola w jego wykładzie dla studentów wrocławskiej ASP. Jest to stan wolnościowy,
posiada nieograniczoną ilość wyjść i znaczeń, jest odwrotnością pułapki. Drugie
jest zwrotem w narracji narodowościowej: czy budowanie pychy narodowej jest
drogą do stworzenia społeczeństwa opartego na wzajemnej akceptacji?
Przewartościowanie świata idzie w parze ze zmianą w sztuce, w miejscach
publicznych – agresywne pomniki dowódców na koniach zastępowane zostają
obiektami bardziej ulotnymi, negatywami przeszłości, są pamiątką po tym co
utracone, zburzone i zaprzepaszczone. Powstają obiekty takie jak memorial po
zniszczonej synagodze w Regensburgu, stylizowany na jej fundamenty czy
zapadające się pod ziemię jak The Hamburg Monument Against War and Fascism
and for Peace4 (Pomnik przeciwko Wojnie, Faszyzmowi i dla Pokoju). Ten ostatni

3  Joseph Campbell, The Symbol Without Meaning, s. 19 www.scribd.com/docu-


ment/360329508/Joseph-Campbell-The-Symbol-Without-Meaning dostęp: 02.01.2019 r.
4  www.jochengerz.eu/works/monument-against-fascism dostęp: 04.01.2019

6
powstał w wyniku przepracowania kilku cech przeciwstawnych do pomników
faszystowskich: miał nie narzucać sposobu myślenia, nie górować nad okolicą
potęgą swojej formy, nie zmuszać społeczności do pamiętania o okrucieństwie i
wyciągać odbiorcę z pozycji pasywnej na aktywną.5 Trzecim pojęciem jest
antyobóz koncentracyjny. Zdaniem psychoanalityka Bruno Bettelheima – z
pochodzenia austriackiego Żyda, który doświadczył koszmaru obozów w Dachau
i Buchenwaldzie - istnieje możliwość stworzenia antyobozu koncentracyjnego,
którego głównym celem byłoby odtwarzanie człowieczeństwa. Miejsce byłoby
kontrolowanym „pozytywnym” rajem, polegającym na skupieniu się na jednostce
i jej problemach, zdecydowanie odcinając się od uśredniania. Bettelheim
wykorzystał swój pomysł w leczeniu dzieci ze spektrum autyzmu i choć jest to
kontrowersyjne i wciąż podważane, udało mu się wyleczyć wielu podopiecznych.
Wymagało to jednak ogromnych poświęceń personelu i mogło zostać zastosowane
wobec niewielkiej tyko liczby pacjentów. Swoją placówkę oparł na przeciwieństwie
tego czego doświadczył w trakcie wojny. Model w jakim funkcjonował obóz
koncentracyjny polegał na podporządkowaniu i identyfikacji więźniów ze
środowiskiem w jakim się znaleźli. Ciągłe zastraszanie sprawiało, że ludzie
pozbawiali się jedynej wolności na jaką mogli pozwolić sobie w tych warunkach
- wolności myśli. Przejawy oporu nie były pacyfikowane przez strażników, nie
musiały być. Silnie wypracowane metody wpływu i destrukcji człowieka
sprawiały, że strażnikami stawali się dla siebie sami więźniowie. Pilnowali
swoich towarzyszy w sposób dużo bardziej efektywny, niż mogliby zrobić to
oprawcy, a wypracowane zostało to brutalnością i karami na pokaz. Więźniowie
stali się swoimi własnymi więźniami, choć nie tak dosłownie jak w przypadku
koncepcji panoptikonu.

„Rzeczą najważniejszą było nie popaść w szaleństwo lub nie dopuścić do dezintegracji
swej osobowości, co było celem nazistów. Aby nie ulec, trzeba było zachować
w sobie pewną sferę wolnej myśli, chociażby niewielką, niemal nieznaczną.”6

5  James E. Young - The Counter Monument: memory against itself in Germany to-
day, s. 274, http://www.janetzweig.com/RISD/RISD_BROWN/Young_CounterMonument.
pdf dostęp: 05.03.2019r.
6  Bruno Bettelheim, Pokusa totalitarna jest odbiciem naszych indywidualnych niepo-

7
Przedrostek „anty”, który występuje we wspomnianych przeze
mnie terminach, niesie ze sobą komunikat o kolizji znanego pojęcia z jego
przeciwieństwem. Używam go w rozumieniu protestu, naruszeniu status quo,
podważeniu ustalonych zasad, akcji humanistycznej czy artystycznej. Jako kontrę
kulturalną o szerokim obszarze rozumienia. Jednak czy antymonument musi być
z góry określony jako obiekt artystycznej ekspresji w przestrzeni publicznej?
Wytworem kreatywności człowieka naturalnie funkcjonującym w społeczeństwie,
będącym jego integralną, nierozerwalną częścią jest projektowanie. Im bardziej
użyteczne tym doskonalsze. Im bardziej niewidzialne, nierażące swoimi kolorami
i wyrzekające się byciu zaprojektowanym przez konkretnego autora, tym
lepsze. Neutralne, bez śladu autorskości, stworzone dla społeczeństwa - służy
nawigacji, wywieraniu wpływu, identyfikacji wspólnoty i spełnia tysiące innych
zadań. Problemem przez który nie sprawdziły się pierwsze rosyjskie plakaty
propagandowe ani malowidła na pociągach agitacyjnych, było zaprzężenie do
pracy artystów: futurystów i konstruktywistów. W początkowym okresie artyści
mieli całkowitą wolność tworzenia: brak konieczności zatwierdzania pomysłów,
dowolność formy, możliwość zniekształcania twarzy czy malarstwo zupełnie
abstrakcyjne, grające jedynie kolorem i kształtami. Zderzyło się ono z kompletnym
niezrozumieniem ze strony społeczeństwa. Pociągi, które w założeniu miały
docierać ze swoimi malowidłami do najdalszych zakątków kraju, być ważnym
wydarzeniem i widowiskiem w życiu mieszkańców wsi i wojska wysłanego na
ćwiczenia, były wyśmiewane. Autorskość i artystyczność przestała być ceniona,
ponieważ nie spełniała roli, której oczekiwała od niej władza7

Antysymbol jako pojęcie wydaje się jeszcze nie istnieć, ale w oparciu
o wspomniane wcześniej definicje określam go jako formę negatywową
o nieskończonej ilości znaczeń i posiadającą moc uzdrawiającą. Znak o cechach
organizmu, którego części nie są w stanie funkcjonować oddzielnie, a każdy
przejaw agresji, zmienia się w zgubną autoagresję.

kojów w: Guy Sorman, Prawdziwi myśliciele naszych czasów, Warszawa 1993, s. 156 -159
7  Aleksandra J. Leinwand, Sztuka w służbie utopii, Warszawa 1998, s. 81

8
Idea Oceanu

Poszukując przestrzeni wieloznacznej, negatywowej i uzdrawiającej,


dotarłam do pojęcia oceanu. Jego bezkres jest samotnią, ucieczką przed
społeczeństwem, czymś co sprawia, że znikają podziały i uznane prawa, tradycje,
przyzwyczajenia. Jest obszarem surowo karzącym za przejawy niesubordynacji
wobec swoich zmiennych reguł, wymagającym przystosowania psychicznego
i fizycznego, lecz o otwartych granicach, przyjmującym każdego, kto potrzebuje
schronienia. Ocean jest tutaj antysymbolem, ale i metaforą azylu, w którym nikt
nie jest jego prawowitym mieszkańcem, a jego obywatele pozostają raczej
projekcją społeczeństwa. Świat w którym mogą żyć ociera się swoją
dzikością i nieprzewidywalnością o granice dystopii – to negatyw granic
kontynentów, które względnie są jedynymi stabilnymi przestrzeniami do życia.

Il. 3 Praca własna, Ilustracja objaśniająca koncepcję negatywu, 2019

Względnie – ponieważ właśnie na nich zwykle dochodzi do wyzysku, pogwałcenia


praw człowieka, są one miejscem docelowym przemytu ofiar handlu ludźmi,
świadkiem przejawów agresji, testowania utopii i nowych systemów. Walki
toczone na wodzie, nie są walkami o ocean – wygraną jest zawsze to, co znajduje
się na jego brzegu. Wskutek rozbitej państwowości, naruszenia poczucia
bezpieczeństwa czy braku pracy, ludzie zmuszeni są do emigracji. Paszport jest

9
dokumentem zapomnianym jeżeli osoba znajduje się w komfortowych warunkach
pośród państw, które wskutek regulacji i wzajemnego zaufania nie prowadzą
kontroli granic. Rzecz zmienia się, gdy tą umowną linię w poszukiwaniu oceanu
nowych możliwości próbuje przekroczyć mieszkaniec spoza tej strefy – paszport
staje się wówczas bardzo ważnym dokumentem i obowiązek jego posiadania staje
się podstawą do wielu nadużyć. Ofiarom handlu ludzkim towarem odbierany
zostaje przemocą zwykle niedługo po przekroczeniu granicy, co sprawia, że ich
pobyt na terenie nowego kraju staje się nielegalny.

Część projektowa mojego dyplomu zakłada zaprojektowanie specjalnych


paszportów, które są niezbywalne, może otrzymać je każdy i posiadają odwrotność
siły, która jest czynnikiem mierzalnym przy tym typie dokumentu. Im większa
siła, tym do większej ilości krajów jego posiadacz może wjechać. Odwrotność
oznacza, że Ocean przyjmie każdego, ale jest bez wpływu na to dokąd dana osoba
chce się z niego wydostać. Przełamanie zasady było możliwe, ponieważ nie jest
to prawdziwy kraj, lecz Idea Oceanu. Zanim zrozumiałam sens tej nazwy i że jest
ona tym, co zostanie umieszczone na okładce paszportu, odbyłam długą drogę
zaczynającą się od próby utworzenia koncepcji para-państwa, aż do wniosków,
że koncepcja jest tutaj elementem wiążącym. Takie podejście do tematu sprawiło,
że mogłam pominąć kwestie „nowego patriotyzmu”, a także problemu władzy –
a w tym wypadku trochę niepokojącej anarchii. Typy państwowości wyróżnia ne
są na podstawie władzy, która jest sprawowana. Przed nazwą właściwą dodaje
się zwykle terminy Republika, Królestwo czy Księstwo – formy organizacji
obywateli z którymi państwo się identyfikuje. W przypadku Oceanu, czynnikiem
porządkującym jest koncepcja. Brak czynników zniekształcających oznacza, że
w tym miejscu nie mogą znaleźć się osoby sprawujące jakikolwiek typ władzy.
Propaganda czy marketing również są rodzajem władzy, budowanej w czasie
i opartej na nieświadomości – wykorzystywaniem wiedzy i środków wizualnych
by zdobyć przewagę nad innymi.

Poszukując nośnika dla mojego anty-symbolu zatrzymywałam się przy


wielu materiałach, które stanowią podłoże dla wyrażania wizualności idei.
Codziennie mijałam ekrany akustyczne będące kolorowym dowodem na walkę
nacjonalistów i „pacyfistów”, samonakręcającą się spiralę coraz większej agresji,
braku komunikacji, szacunku i niezrozumienia. Z każdym dniem fizycznie warstwa

10
symboli narastała – faszystowskie pokrywane były znakiem tęczy i vice versa.
Widziałam awantury o flagi podczas kontrmanifestacji, przepychanki słowne na
bilbordach czy ulotkach. Wśród takiej różnorodności środków wizualnych

Il. 4 Praca własna, Zdjęcie dokumentujące walkę symboli, 2019

próbowałam znaleźć taki, który będzie bardziej demokratyczny niż inne.


Zastanawiałam się nad użyciem przypinek, opasek czy bransoletek jako nośnika
dla czegoś, co tak naprawdę nie powinno mieć formy pozwalającej na szybkie
i bezmyślne rozprzestrzenianie. Antyutopia Oceanu została oparta na
społeczeństwie, w którym symbole zostają zastąpione czymś stojącym ponad nimi,
zbierającym je wszystkie w jedno i kwestionującym sens budowania podziałów
w oparciu o nie. Jednak nawet ta koncepcja potrzebowała wizualnego zaczepienia.
Zaczęłam analizować nośniki informacji na morzu, na którym to zamiast flag
używane są bandery. W międzynarodowym prawie morskim oznaczają one flagę
morską wskazującą na jej przynależność państwową. Konwencja o morzu otwartym
sprzeciwiła się używaniu bander przez statki wyłącznie komercyjne i niepowiązane
z żadnym państwem.8 Podczas gdy morze otwarte jest skrawkiem oficjalnie
bezpaństwowym, może także przyjąć cechy państwa o całkowitej neutralności.
Idea Oceanu nie powstała jednak jako państwo czy organizacja. W żeglarstwie
stosowanych jest wiele innych rodzajów elementów komunikacyjnych. Systemem

8  Edmund Jan Omańczyk, Encyklopedia Spraw Międzynarodowych i ONZ, 1974, s. 293

11
nadającym jest alfabet złożony z różnokolorowych flag, z których każda oznacza
literę lub jednozdaniowy komunikat, a kombinacja wielu znaków jest już bardziej
skomplikowaną wiadomością9. Natomiast odbiornikami są np. reagujące na wiatr
icki czyli kawałki wełnianych sznurków wskazujące jego kierunek i siłę. Koncepcja
Oceanu zakłada brak konkretnego czynnika identyfikacyjnego, zatem przypisywanie
mu flagi czy bandery wyklucza się z myślą przewodnią. Zwracając większą uwagę
na zmienność wiatru zamiast na jego znaczenie, tracona jest waga symbolu, a rośnie
w siłę wolność do interpretacji i podejmowania w związku z nią akcji.

Il. 5 Praca własna, Schemat wyjaśniający działanie icka, 2019

Paszport wskutek regulacji jeszcze przedwojennych jest publikacją


o niezmiennym formacie i ogólnych zasadach jego projektowania – jeżeli
umieszczone zostaną obok siebie wszystkie paszporty świata, będą różnić
się wyłącznie kolorem okładek i symbolami narodowymi. W środku, oprócz
najważniejszych danych posiadacza, znaleźć można system graficznych
zabezpieczeń i kilkanaście ilustracji odwołujących się do danej państwowości lub
sposobów podróżowania. Projektując paszport Oceanu musiałam jednak znaleźć
inny punkt zaczepienia. Zakładając, że celem jest komunikacja i budowanie
szacunku dla drugiej osoby, skupiłam się na szukaniu historii moralnie wątpliwych
i związanych w mniej lub bardziej bezpośredni sposób z oceanem. Niżej
wspomniane wydarzenia znalazły swoje urzeczywistnienie w formie neutralnie
estetycznych ilustracji w środku paszportu. Zaznaczam tu brak jakichkolwiek
cech stylu autorskiego, na podobnej zasadzie jaka istnieje w przypadku tworzenia
grafik na banknotach czy dokumentach państwowych. Bliżej im do organicznie-
geometrycznych form wygenerowanych komputerowo, niż prac stworzonych ręką
rysownika. Twórca nie musi udowadniać swojej niepowtarzalności, by osiągnąć

9  James W. Lees, How ships talk with flags, w: „Popular Science”, 08/1944, s. 102

12
formę perswazji wizualnej. Projektując paszporty i tworząc ilustracje szukałam
historii, które oddziaływałyby emocjonalnie na osobę zderzającą się z nimi.

Brutalność jednego procederu szczególnie zapadła mi w pamięć i to właśnie to


wydarzenie sprawiło, że podjęłam się zilustrowania wnętrza paszportu. Pomiędzy 30,
a 35 stopniem szerokości geograficznej znajduje się strefa, w której występują często
anomalie pogodowe – skrajne gorąco, mała wilgotność i brak wiatru. Obszar ten
został nazwany Horse Latitude, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy Równoleżnik
Konia.10 Termin ten budził grozę w czasach, w których morskie podróże były zależne
od czynników atmosferycznych. Bezwietrzna pogoda potrafiła trwać tygodniami
lub miesiącami, doprowadzając żeglarzy do fizycznego wyczerpania oraz przymusu
oszczędzania wody – jego pierwszymi ofiarami były zwykle przewożone na statku
konie. Często były wyrzucane za burtę żywcem, skazywane na powolną śmierć przez
utopienie. Można myśleć o nich jako o jednych z pierwszych ofiar rozpoczynającej
się epoki kolonializmu w Ameryce. Pozbawione praw, transportowane z miejsca
na miejsce za swoim właścicielem były oddawane głębi oceanu, by ocalić życie
swoich oprawców. Historia, która opowiada przecież o zupełnie innym gatunku,
ma przełożenie na czasy dzisiejsze i ofiary handlu ludźmi – komodyfikacji
wolności. Współcześnie brak wiatru nie jest zagrożeniem, ale w krajach azjatyckich
w przypadku wykrycia nieprawidłowości paszportowych podczas przemycania
przyszłych niewolników przez granicę, to właśnie oni, a nie przemytnicy są osadzani
w więzieniach i toczą się wobec nich sprawy sądowe. Projektując paszport Oceanu
skupiłam się na jego niepodważalności – to nie zabezpieczenia mówią w nim o jego
oryginalności, lecz nieprzymuszona zgoda na bycie jego posiadaczem i częścią pół-
formalnej społeczności. Każdy może uzyskać taki paszport, bez względu na powód
emigracji do Oceanu – nie ma więc potrzeby jego fałszowania. Ten konkretny paszport
funkcjonuje na zasadzie odwrotnej do tzw. siły paszportu, która polega na tym, że
z danym dokumentem można wjechać do określonej liczby państw. Ocean przyjmuje
każdego, ale nie oznacza to, że każdy może z niego wyemigrować dokądkolwiek.

Historią w swojej formie podobną do powyższej jest tragedia tysięcy


mieszkańców Azji transportowanych do Europy i Ameryki w kontenerach.11 Jeśli

10  Marek Hołda, Równoleżnik Konia, “Świat Koni” 05/2006, str. 38


11  https://www.cairn.info/revue-internationale-de-droit-penal-2001-3-page-837.htm#
dostęp: 20.05.2019

13
podróż z jakiś przyczyn się przedłuży lub nie zostaną oni odebrani w miejscu
docelowym, skazani są na śmierć z głodu i pragnienia. Wiele lat temu widziałam
we włoskiej telewizji krótki reportaż o wypadku przy rozładunku towarów
w porcie. Kontener przenoszony z pokładu na brzeg „zahaczył” się o balustradę
statku i zerwał z lin. Gdy roztrzaskał się na kawałki, w jego szczątkach próżno
było doszukiwać się pudeł telewizorów, krzeseł czy owoców – zamiast tego ziemia
usłana była zbezczeszczonymi ciałami ludzkimi. Niestety nie jestem w stanie
odnaleźć źródła dla tej historii, było to wiele lat temu. Jest ona jednym z tysięcy
koszmarów z których nie można się wybudzić.

Jednym z mniej drastycznych, ale bardzo politycznych zdarzeń, była


inicjatywa wybudowania Międzynarodowego Mostu Pokoju nad Cieśniną Beringa.
Pozostała bezkrwawa możliwe wyłącznie dlatego, że nigdy nie została
zrealizowana. Oficjalnie miała łączyć dwa mocarstwa, ułatwić kontakt obywateli
z dwóch różnych kontynentów i światów. Ale w teorii miejscowi Inuici podczas
trwania zimnej wojny nie mogli nawet przepłynąć na oddalony o zaledwie
kilkadziesiąt kilometrów brzeg, na którym zostali bliscy rozdzieleni przez
niezrozumiałą wojnę. Podziały względnie zostały zniesione dopiero przez
kapitalizm, kiedy to prowadzony biznes „stanął” ponad różnicami społecznymi –
coraz bardziej rozwijające się społeczeństwo amerykańskie chciało mieć szybszy
i łatwiejszy dostęp do chińskich produktów oraz rosyjskiej ropy naftowej.
Wcześniej żadne z państw nie było gotowe na takie przedsięwzięcie, nie tylko
politycznie, ale i technologicznie.12 W trakcie badań prowadzonych w ostatnich
latach, okazuje się, że budowa mostu byłaby niebezpiecznym i niewykonalnym
projektem, a wzmiankowany coraz częściej tunel pod dnem oceanu musi poczekać
jeszcze wiele lat na udoskonalenie obecnej technologii. Polityka pokoju
prowadzona w tamtych czasach, była wyłącznie protezą prawdziwej rozmowy
o pokoju, powierzchownym traktowaniem komunikacji, a naprawdę pogłębiającym
wrogość i strach odczuwane przez oba społeczeństwa. Przestrzeń, która znajdowała
się pomiędzy obiema państwami była niczyja, a propaganda sprawiła, że wytworzył
się w niej współczesny Kraken13. Monstrum nigdy nie istniało, ale jego wyobrażenia

12  James A. Oliver, The Bering Strait Crossing: A 21st Century Frontier between East and
West, 2006, s. 186
13  The Natural History of Norway, Erik Pontoppidan, tłumaczenie angielskie, 1755, ebook, str. 2011-2015

14
jako nieprzekraczalnej przeszkody pomiędzy Grenlandią, a Norwegią, skutkowały
spowolnieniem rozwoju cywilizacyjnego i handlowego w tym rejonie. Podatność
ludzkości na manipulację leży u podstaw wszystkich systemów, które budowane
są na strachu. Ciągła agitacja prowadzi do powstawania blokady umysłowej
i wytworzeniu formy wiary, której się nie kwestionuje.

Il. 6 Praca własna, Schemat wyjaśniający przestrzeń neutralną, 2019

Wolność na Oceanie

Przywołując te historie i zajmując się tematem antywrogości, nie zakładam,


że zmienię świat na lepszy. Nie uzurpuję sobie też pozycji osoby, która mogłaby
tego dokonać. Kreując świat Oceanu szukam miejsca dla osób pozbawionych
państwowości, dla ofiar, ale możliwe, że także ich oprawców – nie zamykam

15
granic. Największą zaletą-wadą tej wyimaginowanej utopii jest równość wobec
miejsca, do którego się wkracza. Możliwość zaistnienia normalizacji, wyrównania
szans, zarzucenia systemu identyfikacji społecznej – czyli przestrzeni, gdy nikt
już nie wie kto jest kim. Sprowadzenie różnorodności ludzi do uśrednionych
zachowań można przyrównać do normalizacji14 stosowanej w postprodukcji
dźwięku, która polega na wyrównaniu poziomów nagrania tak, by lepiej brzmiało.
Tracona jest większość detali, obniża się jakość muzyki. Normalizacja oznacza też
wprowadzenie określonego systemu norm społecznych, które muszą być przez
jednostki respektowane. Dążenia do normalizacji społeczeństwa powstawały

Il. 7 Praca własna, Schemat wyjaśniający normalizację, 2019

z różnych pobudek: finansowych, ideowych czy religijnych, ale wszystkie


sprowadzają się do wypracowania sposobów sprawniejszego zarządzania
przedstawicielami danej zbiorowości. Potrzebny jest do tego dobrze wykształcony
aparat wywierania wpływu, bazujący na rozbudowanym korzystaniu z różnorakich
mediów, zarówno bardzo innowacyjnych, jak i tych do którego jednostki są
przyzwyczajone.

W mojej kreacji jedynym aparatem wpływu jest sam Ocean, który tym się różni
od typowego ugrupowania władzy, że jest bytem niezależnym i nie działa na swój
użytek. Nie potrzebuje pieniędzy ani posłuszeństwa dla wzmocnienia swojej potęgi
– po prostu pozwala ludziom koegzystować obok siebie, korzystać z zasobów, praw
i narzędzi komunikacji. Nie ma prywatnego interesu w indoktrynacji człowieka.

14  https://bandinabox.fandom.com/wiki/Audio_Normalization dostęp 15.03.2019r.

16
Pytam więc nie o możliwość zbudowania świata opartego na wolności, lecz
o to czym właściwie jest wolność? Docierając do przestrzeni bez władzy, która
taka jest w swojej pełni i naturalności, a nie w wyniku jej obalenia i odebrania
praw innej grupie społecznej, zastanawiam się nad postrzeganiem wolności jako
stanu, który może mieć nie tylko wiele znaczeń, ale również wiele wcieleń.
Większość utopistów, których ideały często kończyły jako dystopie, próbowało
znaleźć balans pomiędzy idealnym szczęściem jednostki i grupy w której kręgu
istnieje. Wiązało się to zawsze z ograniczaniem pełni wolności i „uczeniem”
społeczeństwa rozróżniania dobra i zła. Niemożliwym jest stworzenie modelu
społeczeństwa, które miałoby w całości określone cechy i było podatne na jeden
typ manipulacji – bo inaczej indoktrynacji utopijnej nazwać nie mogę. Rozpade
relacji międzyludzkich, okrucieństwo i zagłada człowieczeństwa są zwykle ceną,
którą trzeba zapłacić za wypełnienie utopijnych założeń. Znormalizowanie cech
społecznych wiąże się z wpływem doktryny na daną grupę społeczną. Wprowadzając
określone zasady kierujące grupą, stwarzają mechanizm „samokontroli”, pełnego
utożsamienia się, porównywalnego z tym, który można było doświadczyć w obozie
koncentracyjnym. Kontrola może przyjść z kilku kierunków, ale w każdym z nich
jest pierwiastek ideologiczny, czy to polityczny ,czy religijny. Przykład ten jest
szczególnie silny i widoczny w przypadku biblijnego Potopu. Społeczeństwo
było nieznormalizowane, więc Absolut zniszczył je i stworzył od nowa, wskazał
kierunek w jakim chciał by podążało. Odebrał wolność do upadku.

Z opowieścią o Potopie wiąże się kolejna historia, która zawarta została


w paszportach. Biblia jako księga, która wywarła wpływ na zachodnią cywilizację,
wyraźnie podkreśla znaczenie grzechu i kary w jego następstwie. Ważnym
aspektem tej historii jest to, że ogromna powódź wydarzyła się naprawdę –
w podobnym czasie, mniej więcej 13-14 tys. lat temu na całym świecie. Jest obecna
nie tylko w opowieściach naszego kręgu kulturowego, ale w największą ilość
potopów obfituje mitologia Aborygenów. Podczas względnie krótkiego okresu
poziom wód podniósł się tam o 15 metrów zalewając przestrzenie porównywalne
do połowy Polski.15 Potop jest więc zjawiskiem wspólnym dla całej ludzkości,
a jego interpretacje odległe, zależne od zachowań, które były w danej zbiorowości

15  https://vridar.org/2014/01/02/universal-floods-and-australian-dream-
time-myths/#more-48004 dostęp: 03.03.2019r.

17
niepożądane i ganione. Zastanawiające jest to jak duży wpływ na kulturę
i współczesnego człowieka ma naturalna, choć ogromna katastrofa ekologiczna
i to jak jej efekt został wykorzystany do budowania strachu czy poczucia winy.

Komunikacja

W przypadku Oceanu, dostają się do niego wyłącznie te jednostki, które


tego c hcą i jest dla nich jedyną opcją zaznania takiej wolności, jakiej pragną i która
została im odebrana. Jest marginesem państw, niechcianą i niebezpieczną topielą,
ale i bezkresem, który pozwala na komunikację. Czym innym bowiem są fale? Tak
jak fale dźwiękowe, które mają konkretne parametry, będące fizycznym
odwzorowaniem wykreowanego języka, tak samo te powstające na wodzie mogą
być szyfrowaną, utajoną formą komunikacji ze światem pozaoceanicznym.
W przypadku odpowiedzi zachodzi zjawisko interferencji16 – wzmocnienia fal

Il. 8 Praca własna, Schemat wyjaśniający interferencję, 2019

wysłanych i odesłanych w miejscu ich nakładania się na siebie. Kontakt dwóch


i więcej istnień sprawia, że ich wiadomość proporcjonalnie zwiększa siłę swojego
oddziaływania. Ta idea była zaczątkiem do powstania instalacji, w której chciałam
by odkryta została na nowo interakcja znana z dzieciństwa – puszczanie „kaczek „

16  http://www.if.pw.edu.pl/~anadam/WykLadyFO/FoWWW_17.html dostęp: 10.05.2019

18
na wodzie. Niewinna zabawa mogła być nieświadomą i abstrakcyjną odpowiedzią
na wołanie o pomoc. Myśląc o milczeniu ofiar, stworzyłam pracę, której celem
jest postawienie pytania: czy dorosłość sprawia, że potrafimy już poprawnie
odczytywać utajone sygnały?

Do uproszczonej formy komunikacji nawiązuje jedna z ostatnich ilustracji,


historia skażenia dźwiękowego oceanów, która jest typowym znakiem naszych
czasów. Zakres przestrzeni akustycznej wielorybów w przeciągu 80 lat zmniejszył
się dziesięciokrotnie – z 1000 mil (1600 km) na 100 mil.17 Silniki czy śruby
okrętowe powodują hałas, który zagłusza naturalne dźwięki stworzeń oceanu.
Gdy tracony jest jeden sposób wymiany informacji musi albo wytworzyć się
nowy albo stary zmienić swoje znaczenie.18 Dobrze znany z pretensjonalnych
zdjęć na tapetach, kalendarzach czy zeszytach tzw. Breaching humbaków czy
delfinów to „beztroskie” wyskakiwanie z wody i padanie na jej powierzchnię
całym ciałem.19 Wytwarzany podczas zderzenia z wodą huk, w przeciwieństwie
do śpiewu, przenosi się po powierzchni i umożliwia komunikację niezagłuszaną
hałasem urządzeń. Ogranicza się jednak do podstawowych informacji - to między
innymi sygnał o poszukiwaniu partnerów. Jak bardzo okrawający prawdziwą
komunikację jest ten proces, można sobie uświadomić dopiero podczas próby
rozmowy z drugim człowiekiem za pomocą wyłącznie klaskania. Czy cywilizacja
mogłaby być zbudowana na klaskaniu? Humbaki i inne wieloryby są uważane
za jedne z bardziej rozwiniętych stworzeń na Ziemi, zwierzęta wykazujące wiele
tak zwanych „wyższych” zachowań. Czy hałas generowany przez człowieka może
doprowadzić do intelektualnego kroku wstecz innych istot? Czy my sami nie
jesteśmy ofiarą hałasu informacyjnego? Wspomniany breaching znalazł miejsce
na okładce paszportów jako godło Idei Oceanu.

Zainteresowanie komunikacją i jej zniekształceniami poprzez odległość czy


różnice kulturowe rozwija się w oparciu o sposób budowania moich najbliższych
relacji - przez internet i brak kontaktu fizycznego. Tato mieszkał i pracował
z Indiach, widywaliśmy się głównie w rozdzielczości 0.3 mpixel – czyli przez

17  https://www.scientificamerican.com/article/sound-waves-silence-whale-song/?redi-
rect=1 dostęp: 14.04.2019
18  https://royalsocietypublishing.org/doi/full/10.1098/rspb.2009.2319 dostęp: 14.04.2019
19  https://www.whalefacts.org/why-do-whales-breach/ dostęp: 15.04.2019

19
kamerę w starym laptopie. Już wtedy przyzwyczajałam się do fizycznego braku
i formułowania myśli w formie cyfrowej. Mojego partnera i mnie oddziela prawie
tysiąc kilometrów, a jedyną wyraźną różnicą w jakości komunikacji jest wzrost
liczby pikseli w aparacie przedniej kamery telefonu. Zastanawiałam się nad ideą
przekazywania myśli i sposobami ich przesyłania, obiektami, które je pobierają
i dostarczają do odbiorcy. Możliwe, że pierwszą moją pracą związaną z tym
tematem, było wideo czarnego, sztormowego morza rzutowanego na szeroki stół
oddzielający osoby siedzące po jego przeciwległych brzegach. Jej tytuł – „Prom”
– odnosił się do impulsu przenoszącego sygnały, które formują się w trakcie
prawie medytacyjnego aktu – oddzielenia i zarazem obcowania z drugą osobą.
Interakcja zachodziła między uczestnikami, ale instalacja w żaden sposób nie
reagowała na ruch ani specyficzne zachowania. Było to wyłącznie statyczne
wideo kontrastowego morza, wyciętego z natury i wstawionego do zaciemnionego
pomieszczenia. Pomijało zmysł węchu i dotyku, skupiało się nie na krajobrazie
i przebywaniu sam na sam z morzem, lecz akcentowało relację ponad nim.

Związek intermedialnej części mojego dyplomu z projektową jest bardzo


wyraźny, spięty za pomocą jednego hasła - Oceanu. Używając różnych narzędzi, by
opowiadać o hipotetycznej naprawie społeczeństwa poszerzam grono odbiorców,
którzy będą w stanie to odczytać. Czerpiąc z projektowania, mediów czy nauki,
zwiększam możliwości interpretacyjne. Ważnym dla mnie procesem jest galwanizacja

Il. 9 Praca własna, Schemat wyjaśniający galwanizację, 2019

– chemiczna reakcja, wskutek której jedna substancja pokrywana jest drugą – która
zachodzi na przykład podczas złocenia mniej szlachetnych metali czy nadbudowywania

20
na zewnątrz warstwy związku chroniącego materiał pod spodem. Ocean jako forma
uzdrawiająca może stać się powłoką ukrywającą cenne zabytki lub człowieczeństwo
przed zniszczeniem. Może też niczym złoto - warstwa pokojowa - otoczyć
agresywne obiekty. Dopóki trwa, zabezpiecza to, co znajduje się pod nim. Opisany
proces chemiczny ma za zadanie uzdrawiać daną tkankę, służyć częściowo za
czynnik korekcyjny. Społeczeństwo godząc się na galwanizację, oddaje część
swojej wolności, poddaje się dobrowolnej cenzurze, w zamian za wspomnianą
wcześniej „wolność od i do”. Wiedząc, że nie dosięgnie go agresja, społeczność nie
tłumi postaw buntowniczych i innowacyjnych. Społeczność Oceanu jest protezą
ludzkości, czymś co odpowiednio założone ułatwia funkcjonowanie. Jego bezkres
zwraca zagubione uczucie prywatności.

Agresywne jednostki nie są uciszane, lecz nieprawidłowości ich wychowania


są korygowane. Wyrazistą do tego ilustracją jest dopasowywanie odpowiedniej
soczewki do wady wzroku. Obraz odbierany przez osobę jest zniekształcony
z różnych powodów: obciążenia genetycznego, uszkodzenia w wyniku niewłaściwej
higieny wzroku czy urazu mechanicznego. Są to w większości procesy
nieodwracalne, ale łatwe do skorygowania. Gdy światło wpada przez źrenicę do

Il. 8 Praca własna, Schemat wyjaśniający galwanizację, 2019

Il. 10 Praca własna, Schemat wyjaśniający zasadę działania soczewki, 2019

oka, obraz zostaje przekształcony w sygnały, które zostają odczytane dopiero


w mózgu. W przypadku wady narządu wzroku obraz jest niepełnowartościowy już
na poziomie sygnału i kolejny etap nie pozwoli go naprawić, mózg nie otrzymuje
wystarczającej ilości informacji, którą może wykorzystać do interpretacji.

21
Interesująca jest przestrzeń pomiędzy obserwowanym obiektem,
a odbiornikiem, którego przykładem jest omawiane oko. Jest to miejsce, w którym
działają czynniki deformujące: pozytywne – korygujące i negatywne –
destrukcyjne dla narządu. W podstawowej sytuacji pomiędzy obserwatorem
i obiektem nie znajduje się nic, jest to teren neutralny, nienacechowany ani
stereotypami, ani doświadczeniami pozytywnymi. W tym zestawieniu, propaganda
staje się deformatorem, który oddziałuje bezpośrednio na receptor i uszkadza go
w czasie – jest bardzo prostym narzędziem, stosowana nieustannie i monotonnie
- oślepia. Budowana za pomocą strachu, form ekspresowych, wyjaławia odbiorcę
z umiejętności komunikacji i rozumienia, przymusza do wiary w konkretną
prawdę. Bardzo wyrazistym przykładem są radzieckie plakaty propagandowe
z lat 1918-1922, których celem było pogłębianie zaciekłej nienawiści do ustroju
kapitalistycznego20. Agresja do której nawoływał trwale niszczyła społeczeństwo

Il. 11 Praca własna, Schemat o zależnościach między wrogością, a rywalizacją, 2019

20  Aleksandra J. Leinwand, op. cit., s. 61

22
– względnie miała budować kolektywizm, naprawdę podsycała uczucie strachu
o własne poglądy i jednoczyła na poziomie prostych odruchów i potrzeb. Plakat
miał być monumentalny, błyskawicznie oddziałujący na odbiorcę, a więc
realistyczny, bez głębszych treści i potrzeby wnikliwszej analizy.21

Mój projekt jest wizualizacją i spiritus movens do dyskusji, ale nie wpływa
na nikogo bezpośrednio. Nie jest moim zamierzeniem aby paszporty, Ocean
pochłaniający przemoc czy rozmowy za pomocą fali na wodzie stały się realne.
Nie zakładam nieomylności moich teorii. Za przykład podam litewskiego artystę
Julijonasa Urbonasa i jego projekt „Euthanasia Roller Coaster”22 – kolejki, która
w humanitarny sposób miałaby pozbawiać ludzi życia. Wokół projektu wybuchła
ogromna awantura nakręcająca spiralę niezrozumienia i posądzeń o faszyzm,
podczas gdy jego projekt traktował o czymś skrajnie przeciwnym. Albo Piotra
Grabowskiego23, który w swojej pracy „Retorsje”, wykorzystał luki w grze
internetowej, pozbawiając klatek do tej pory zamknięte w nich wilki i rzucając
wizytujących ludzi na ich pastwę. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że
okrywając wodną powłoką Łuk Triumfalny Konstantyna24 czy Bramę

Il. 12 Piotr Grabowski, Retorsje, www.dwutygodnik.com/artykul/3913-piotr-grabowski-retor-


sje.html, dostęp 20.02.2019

21  Ibidem, s. 60
22  www.naturalsociety.com/euthanasia-rollercoaster-hailed-by-anti-human-scientists/
dostęp 20.02.2019
23  www.dwutygodnik.com/artykul/3913-piotr-grabowski-retorsje.html, dostęp 20.02.2019
24  www.rzym.pl/luk-konstantyna.html dostęp 15.05.2019

23
Brandenburską, uciszamy dziedzictwo narodowe. A zestawiając go razem z ruinami
miast i świątyń obracanych w nicość wskutek wojny - buduje się obraz Absolutu
oceniającego co jest warte zachowania dla przyszłości, a co powinno zostać ukryte,
bo nawołuje do przemocy. Nie uważam, abym ja czy ktokolwiek inny miał wolność
wybierania i oceniania zachowań społecznych czy kultury na której bazują. Mój
projekt nie powinien nigdy zamienić się w pełną rzeczywistość, lecz pozostać
przestrzenią interpretacyjną, wciągającą w swoje nieoczywiste granice osoby z jak
już wspomniałam, przeciwnych obozów.

Związek wcześniejszych działań z obecną pracą

Związek części projektowej z intermedialną jest bardzo szczególny,


obie prace pozwalają na odkrywanie kolejnych elementów wizualnych i
koncepcyjnych. Pracą, która zaważyła na formie mojego dyplomu była
interwencja Rogera Bernata „The Place of the Thing” 25 , którą widziałam na
Documenta 14 w Kassel. Był to akrylowy odlew głazu z ateńskiego wzgórza
Pnyx, z którego zwykł przemawiać Sokrates. Replika jako bardzo lekka
mogła podróżować ze swoim twórcą – na marsze, protesty, warsztaty, debaty,
od Aten, przez wszystkie państwa po drodze do Kassel w Niemczech.
Pojawiła się nawet przed Narodowym Bankiem Niemieckim w Berlinie,
częściowo jako komentarz do upadającej greckiej ekonomii. Była
demokratycznym komentarzem i miejscem do rozważań, nie narzucała
bardzo określonej interpretacji. Postawiłam sobie za cel podążenie jej
śladem i jeszcze na kilka dni przed oficjalnym potwierdzeniem tematów
dyplomowych pojechałam do Aten. Początkowo podążałam trochę bezmyślnie
tropem repliki bazując na dokumentacji fotograficznej i wideo, błądziłam
też szukając Sokratesa. Dotarłam pod jego domniemane więzienie, później
to prawdziwe, potwierdzone naukowo, ale o nieustalonej dokładnie
lokalizacji na Akropolu oraz na wzgórze Pnyx. Odczuwałam w Atenach
wszechobecność replik: ceramicznych zwierzątek-zabawek odlewanych w
dziesiątkach z przygotowanych wcześniej form; kariatyd, rzeźb kobiet
podtrzymujących na swych głowach część budowli; także tandetnych

25  www.rogerbernat.info/en/shows/the-place-of-the-thing/ dostęp 14.10.2019

24
gipsowych odlewów-pamiątek o różnorodnych formach, ogromnych, zbyt
dużych do transportu samolotem, ale i małych magnesów na lodówkę,
wszystko by wypełnić kapitalistyczną, turystyczną potrzebę. Dopiero

Il. 11 Praca własna, Dokumentacja fotograficzna zbiorów Muzeum Akropolu, 2019

w  otoczeniu takiego nagromadzenia kopii zrozumiałam czym jest grafika,


a  raczej jej angielski odpowiednik „printmaking” dużo lepiej oddający jej
zasadę. Ulegając „presji” otoczenia, wykonałam serię performensów, w których
„odlałam” ciałem kształty kamieni, tych obecnych, jak i starożytnych, części
też silnie naładowanych symbolicznie – między innymi budowli wzniesionej na
cześć Oktawiana Augusta – najeźdźcy... który otrzymał świątynię pomiędzy
bogami na Akropolu. Było to bardzo medytacyjne doświadczenie, częściowo
poprzez ograniczenia plastyczności mojego ciała, które nie potrafiło tak dobrze
oddać fragmentów muru jak zrobiłaby to plastelina. Akcja przywodzi mi na
myśl rzeźby/instalacje Anny Uddenberg, artystki która zdobyła widoczność
podczas Berlin Biennale 2016, której giętkie ciała rozseksualizowanych kobiet
zlewają się z konsumpcyjnymi przedmiotami. Widząc te prace po raz pierwszy
– już prawie trzy lata temu, nie potrafiłam się do nich odnieść, odczuwałam je
bardzo powierzchownie. Zrozumiałam je dopiero w kontekście samej siebie,
opisując swoje działanie w Atenach i rozmyślając nad jego kontynuacją w stronę
„oblewania” ciałem obiektów użytku codziennego.

W trakcie poszukiwań replik natrafiłam na kolekcję miseczek pośród


których jedno znalezisko odbiło wyraźny ślad na części praktycznej mojej
pracy dyplomowej. Seria naczyń biesiadnych, czarek na wino o nazwie “krater”.
Uderzyła mnie pojemność znaczeniowa słowa oraz jego etymologia - czy misa

25
na wino wzięła swoją nazwę od efektu agresji – dziury po wybuchu wulkanu
lub pocisku, czy odwrotnie? Od dłuższego czasu zależało mi na opracowaniu
naczynia na płyn w domyśle obmywający z agresji. Koncepcyjnie myślałam
o aspersorium 26 , które zwykle znajduje się przy wejściu do kościoła.
Chciałam jednak by jego warstwa formalna odbiegała od niego wystarczająco
daleko, by nie kojarzyła się z żadną konkretną religią. Ważne było dla mnie
czytelne dla odbiorcy wychowanego w kulturze europejskiej nawiązanie
do naczynia i oczyszczenia, ale zarazem silne oddzielenie od obrządku
chrześcijańskiego. Skojarzenie z chrześcijaństwem mogłoby odebrać
mojemu projektowi społeczną neutralność, natomiast hinduistyczne rytuały
obmycia były zbyt odległe kulturowo. Nie chciałam też używać współczesnej
formy, ponieważ celowałabym wyłącznie w stronę mojego pokolenia, a duże
znaczenie miało dla mnie stworzenie obiektu ponadpokoleniowego. Krater
jako czara na wino, naczynie do wspólnego biesiadowania ma pozytywne
konotacje – kojarzy się z wesołością, nawiązywaniem kontaktów i rozmową
polityczną w nieagresywnym gronie. Praca „Aby nie popaść w szaleństwo”
ma w sobie dwa elementy, które nadają jej niepokojący charakter. Otwór do
którego wlewa się płyn, jest nieregularny i poszarpany – powstał jako odlew
zdjęty z jednego z tysięcy wgłębień po pociskach znalezionych na murach
Wrocławia. Zamiast wina natomiast znajduje się w nim słona woda, w której
stężenie soli bliskie jest uśrednionemu stężeniu soli w wodach na świecie
oraz w ludzkim organizmie.

Dopytując znajomych Greków, dotarłam do kolejnego znaczenia słowa


krater, czyli “dwie kolidujące gwiazdy”, skąd dziwnym zrządzeniem losu jest już
bardzo blisko do instalacji, której poświęciłam prawie rok mojej pracy - “Nie
martw się, świat zmierza ku końcowi”. Przedstawiała ona spreparowane wideo
dwóch kolidujących słońc. Była efektem rocznej zagranicznej wymiany, którą
zrealizowałam na Akademii Sztuk Pięknych na Litwie, podczas której wśród
polskich znajomych wciąż słyszałam spersonalizowaną „przepowiednię” o rychłym
odczuciu skutków braku słońca.

26  http://www.muzeumkolbuszowa.pl/etnonotatnik/647-kropielnica dostęp: 23.05.2019

26
Zakończenie

W mojej pracy posłużyłam się częściowo formą dowodu nie wprost.


Próbując znaleźć odpowiedź na pytanie o normalizację społeczeństwa przy użyciu
środków komunikacji wizualnej, sięgnęłam po przykłady ustrojów, do których
budowania zostały one wykorzystane. Ostatecznie sprawdziłam prawdziwość
mojego twierdzenia analizując ich wpływ na wspomniane społeczeństwa i sens
implementowania ich w mojej teorii Idei Oceanu. Poszukując odpowiedzi na
pytania względnie oczywiste, zauważyłam zależność między wzrostem agresji
a silną identyfikacją z symbolami. Zastanawiałam się nad różnicą między
wrogością i rywalizacją oraz które z tych zachowań jest wynikiem manipulacji
– działaniu opartym na wprowadzeniu czynnika zniekształcającego. Co mogłoby
być jego przeciwieństwem – czynnikiem korekcyjnym? Nie istnieje obecnie termin
antysymbolu i na potrzeby mojego badania stworzyłam go od początku, bazując
na pojęciach antylabiryntu, antymonumentu oraz antyobozu koncentracyjnego.
Zdefiniowanie kierunku sprawiło, że zawęził się zakres poszukiwań do określonych
cech: nieskończoności znaczeń, przestrzeni negatywowej oraz właściwości
uzdrawiającej. Ocean był jednym z wielu pojęć, które spełniało powyższe
założenia. Wstępnie nie planowałam stworzenia koncepcji przestrzeni neutralnej
komunikacji, a wyłącznie wizualną odpowiedź na hasło „antysymbol”. Obawiałam
się zejścia na ścieżkę polityczną i pogrążenie mojego projektu w przepaści
pomiędzy anarchią, a totalitaryzmem. Starałam się tego uniknąć, głównie
z powodu braku wykształcenia politologicznego oraz widma stworzenia czegoś
o potencjalnie negatywnych skutkach – czego przykładów w historii ludzkości
nie brakuje. Doszłam do wniosków, że moje wstępne założenia były prawdziwe
i wyeliminowanie jakiegokolwiek elementu człowieczeństwa, może okazać się
tragiczne w skutkach. Jednak poszerzanie przestrzeni neutralnej i sposobów
komunikacji, neutralizuje zamiast niszczyć. Ostatecznie nie stworzyłam żadnej
graficznej ilustracji, która mogłaby pozwolić na utożsamienie się z koncepcją,
a zamiast tego rozrysowałam w formie schematów proste zależności jakie
występują na oceanie i w relacjach między ludźmi. Zaprojektowałam również
paszport z ilustracjami wydarzeń odwołujących się do komodyfikacji wolności,
wymuszonym ograniczeniu możliwości komunikacji i historii związanych
z oceanem o wątpliwej wartości moralnej. Moja koncepcja pozostaje otwarta i jeśli

27
kontakt z drugim człowiekiem wykaże potrzebę jej zmiany lub opisanie na nowo,
przeanalizuję tą możliwość.

Napisanie tej pracy oraz analiza mojej wcześniejszej twórczości sprawiła,


że odnalazłam kierunek w którym chciałabym rozwijać moje dalsze badania
artystyczne. Bardzo istotna jest dla mnie kwestia komunikacji i to jakie zakłócenia
mogą przy niej wystąpić.

28
Bibliografia:

Książki:

Aronson E., Człowiek – Istota Społeczna, Warszawa 1998

Bauman Z., Socjologia, Poznań 1996

Bettelheim B., Pokusa totalitarna jest odbiciem naszych indywidualnych niepokojów


w: Guy Sorman, „Prawdziwi myśliciele naszych czasów”, Warszawa 1993

Gill E., Esej o typografii, Kraków 2016

Hegel G. W. F., Fenomenologia Ducha, Warszawa 2010

Jan Paweł II, Centessimus Annus, Wrocław 2000

Leinwand A. J., Sztuka w służbie utopii, Warszawa 1998

Nely W., The Great Okeechobee Hurricane of 1928, Bloomington 2014

Oliver J.A., The Bering Strait Crossing: A 21st Century


Frontier between East and West, New Haven 2006

Ostańczak E, J., Encyklopedia Spraw Międzynarodowych i ONZ, 1974

Pontoppidan E., The Natural History of Norway,


Londyn 1755, wersja cyfrowa, str. 2011-2015

Ripa C., Ikonologia, Kraków, 2013

Popper K.R., Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, Warszawa 2007

Rega A., Człowiek w Świecie Symboli, Kraków 2001

Źródła cyfrowe:

„Apologia, czyli Obrona Sokratesa” - https://wolnelektury.pl/


katalog/lektura/obrona-sokratesa.html 20.12.2018r.

Young J. E., The Counter-Monument: Memory against Itself in Germany


Today”, wersja cyfrowa, 1992 http://www.janetzweig.com/RISD/
RISD_BROWN/Young_CounterMonument.pdf dostęp: 05.03.2019r.

Campbell J., The Symbol Without Meaning, wersja cyfrowa, 2013,

29
s. 19 www.scribd.com/document/360329508/Joseph-Campbell-
The-Symbol-Without-Meaning dostęp: 02.01.2019 r.

www.jochengerz.eu/works/monument-against-fascism dostęp: 04.01.2019

www.whalefacts.org/why-do-whales-breach/ dostęp: 15.04.2019

www.royalsocietypublishing.org/doi/full/10.1098/
rspb.2009.2319 dostęp: 14.04.2019

www.scientificamerican.com/article/sound-waves-silence-
whale-song/?redirect=1 dostęp: 14.04.2019

www.if.pw.edu.pl/~anadam/WykLadyFO/FoWWW_17.html dostęp: 10.05.2019

www.vridar.org/2014/01/02/universal-floods-and-australian-
dreamtime-myths/#more-48004 dostęp: 03.03.2019r.

https://bandinabox.fandom.com/wiki/Audio_Normalization dostęp 15.03.2019r.

https://www.cairn.info/revue-internationale-de-droit-
penal-2001-3-page-837.htm# dostęp: 20.05.2019

www.rogerbernat.info/en/shows/the-place-of-the-thing/ dostęp 14.10.2019

www.rzym.pl/luk-konstantyna.html dostęp 15.05.2019

www.dwutygodnik.com/artykul/3913-piotr-grabowski-retorsje.html, dostęp 20.02.2019

www.naturalsociety.com/euthanasia-rollercoaster-hailed-
by-anti-human-scientists/ dostęp 20.02.2019

http://www.muzeumkolbuszowa.pl/etnonotatnik/647-kropielnica dostęp: 23.05.2019

Czasopisma:

Hołda M., Równoleżnik Konia, w: “Świat Koni”, 05/2006

Lees J. W., How ships talk with flags, w: „Popular Science”, 08/1944

Filmy:

Kloft M., Television Under the Swastika, 1999

30
Spis treści:

Wstęp.................................................................................................. 1

Osobisty stosunek do neutralności....................................................... 2

Symbol a antysymbol.......................................................................... 4

Idea Oceanu........................................................................................ 9

Wolność na Oceanie.......................................................................... 16

Komunikacja..................................................................................... 18

Związek wcześniejszych działań z obecną pracą............................... 24

Zakończenie...................................................................................... 27

Bibliografia....................................................................................... 29

31
Spis ilustracji:

Il. 1 Praca własna, Schemat o różnicy między rozumieniem, a odczuwaniem, 2019

Il. 2 Praca własna, Schemat wyjaśniający definicję antysymbolu, 2019

Il. 3 Praca własna, Ilustracja objaśniająca koncepcję negatywu, 2019

Il. 4 Praca własna, Zdjęcie dokumentujące walkę symboli, 2019

Il. 5 Praca własna, Schemat wyjaśniający działanie icka, 2019

Il. 6 Praca własna, Schemat wyjaśniający przestrzeń neutralną, 2019

Il. 7 Praca własna, Schemat wyjaśniający normalizację, 2019

Il. 8 Praca własna, Schemat wyjaśniający interferencję, 2019

Il. 9 Praca własna, Schemat wyjaśniający zasadę działania soczewki, 2019

Il. 10 Piotr Grabowski, Retorsje, www.dwutygodnik.com/artykul/3913-piotr-


grabowski-retorsje.html, dostęp 20.02.2019

Il. 11 Praca własna, Dokumentacja fotograficzna zbiorów Muzeum Akropolu, 2019

32
33

Vous aimerez peut-être aussi