Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Niecałe pięć wieków temu, 27 października 1553 roku w Genewie spłonął na stosie z powodu
swoich poglądów wybitny teolog, prawnik i humanista. Przez całe swoje życie był
zwolennikiem reform Kościoła, jawnie krytykował nadużycia oraz prowadził zawzięte
polemiki z myślicielami renesansowymi. Oryginalny autor programu naprawy i restytucji
chrześcijaństwa stał się inspiracją dla późniejszych ruchów wewnątrz Kościołów
protestanckich na całym świecie. Heretyk dla przeciwników, męczennik dla zwolenników.
Choć może to brzmieć jak alternatywna historia wybitnego reformatora Jana Kalwina, to w
rzeczywistości skazanym za bluźnierstwa przeciwko Bogu był hiszpański lekarz Michał
Serwet.
Początki
Pobyt Michała Serweta w Tuluzie nie trwał długo. Już po kilku latach Serwet porzucił studia i
wraz z de Quintana, który został spowiednikiem cesarza Karola V, udał się do Włoch, gdzie
przebywał na dworze tego władcy. Niemile rozczarowany opisał przybycie papieża Klemensa
VII do Bolonii w związku z uroczystością koronacji Karola V w 1530 r. Zniesmaczony
podejściem wiernych, którzy w możliwości dotknięcia i ucałowania nóg papieża widzieli
szanse na odpust na wiele lat, skrytykował praktykę Rzymu. Jeszcze w tym samym roku Serwet
pojawił się w Bazylei, niedługo po wyrzuceniu z niej duchowieństwa katolickiego. To właśnie
u Jana Oecolampadiusa, lidera bazylejskiej reformacji, Michał Serwet znalazł schronienie i
miał możliwość poznawania ruchu reformacyjnego. Jednakże przyjaźń pomiędzy znanym
reformatorem a niespełna dwudziestoletnim młodzieńcem wkrótce uległa osłabieniu. Pytania i
wątpliwości młodego myśliciela dotyczące chrystologii spotkały się ze sprzeciwem ze strony
Oecolampadiusa. Zarzucał on Serwetowi tendencje judaizujące i bluźnierstwa przeciwko
Chrystusowi, jak również nieuzasadnione ataki na luteranizm. Jednak brak poparcia ze strony
reformatora Bazylei nie przeszkodził Hiszpanowi w wydaniu w 1531 r. książki O błędach
Trójcy ksiąg siedem, która to spotkała się z ostrym sprzeciwem zarówno środowiska
katolickiego, jak i głównych nurtów reformacji.
Oto człowiek
Główną siłą napędową rozważań Serweta była krytyka tradycyjnego dogmatu o troistości Boga
w jego nicejsko-chalcedońskim ujęciu, który, zdaniem teologa, nie ma oparcia w Biblii. W
całym Piśmie Świętym, stwierdził Serwet, nie znajdziemy ani słowa o scholastycznych
terminach służących do konstruowania dogmatu o Trójcy, takich jak essentia, persona, relatio,
communicatio idomatum. Pojęcia te są wytworem bezbożnych, którzy próbowali
„ufilozoficznić” proste i jasne treści chrystianizmu. W swoich pierwszych rozważaniach w
dziele O błędach Trójcy Serwet wyszedł od obserwacji, że wielu teologów spekulujących na
temat Logosu zapomina o człowieku Jezusie, odbierając w ten sposób człowieczeństwo
Chrystusowi. Celem jego dzieła było zatem przypomnienie, że Chrystus był przede wszystkim
człowiekiem. W tekście Michała Serweta widać duży wpływ autorytetu Biblii oraz pism
Tertuliana. W swojej publikacji starał się udowodnić, że Nowy Testament mówi o człowieku,
który był Chrystusem, bez uruchamiania całej późniejszej konstrukcji metafizycznej. Odrzucał
pojęcie communicatio idiomatum, mówiące o wzajemnej wymianie właściwości pomiędzy
naturą ludzką a boską w Chrystusie, gdyż według niego odbiera ono człowieczeństwo
Jezusowi.
W 1543 r. hiszpański lekarz opracował i wydał nową edycję Biblii Pagnina, dosłownego
tłumaczenia z języków oryginalnych na łacinę. W przedmowie do tego tłumaczenia Serwet
podkreślał znaczenie języka hebrajskiego i dziejów ludów biblijnych w rozumieniu tekstów
Pisma Świętego. W przedmowie do pism prorockich eksponował sens historyczny, choć
tradycyjna interpretacja nadawała im zazwyczaj znaczenie chrystologiczne. Jednym z
zarzutów w późniejszym procesie była właśnie interpretacja Księgi Izajasza, w której to, co
tradycyjnie odnoszono do Jezusa, Serwet odniósł do Cyrusa. Dziś takie rozumienie jest czymś
oczywistym wśród egzegetów, ale wtedy było odbierane za ujmowanie Jezusowi boskości.
Trójgłowy Cerber
W Vienne Michał Serwet spędził dwanaście lat. Pracując jako lekarz, zasłużył sobie na bardzo
wysoką pozycję wśród mieszkańców. Czynnie uczestniczył w życiu miasta i był z tego powodu
wyróżniany rozmaitymi godnościami. Jednak w największej tajemnicy przed otoczeniem
Serwet pracował nad dziełem życia – Restytucją chrześcijaństwa, która nawiązując do celu
reformacji, miała przyczynić się do przywrócenia nieskażonej i niesfałszowanej nauki
pierwotnej religii Chrystusowej. W międzyczasie prowadził zawiłą korespondencję z Janem
Kalwinem, w której krytykował jego Instytucję religii chrześcijańskiej, naukę o predestynacji
i chrzest niemowląt, narażając się przy tym reformatorowi z Genewy. W 1547 r. Kalwin,
komentując propozycje Serweta dotyczącą przyjazdu do Genewy, wyraził swój stosunek
wobec hiszpańskiego lekarza: „gdyby przyjechał, to nie ścierpiałbym; o ile tylko wpływ mój
miałby znaczenie, nie wyszedłby stąd żywy”.
Proces oskarżonego o herezję Serweta trwał niecałe 3 miesiące, a zaangażowana w niego była
cała reformowana Szwajcaria. W czasie prowadzonego śledztwa pytano o zdanie Kościoły z
Zurychu, Szafuzy, Bazylei i Berna. Wszyscy byli zgodni co do jednego: Serwetowi należy
odebrać życie. Lista oskarżeń wobec hiszpańskiego teologa była długa, ale głównie skupiała
się wokół głoszenia heretyckiej nauki krytykującej dogmat o Trójcy Świętej oraz chrzest
małych dzieci. Została ona sformułowana przez Kalwina na podstawie
rękopisu Restytucji, który wcześniej przesłał mu sam oskarżony. Kalwin oprócz
antytrynitaryzmu, anabaptyzmu zarzucił Serwetowi panteizm, negację nieśmiertelności duszy
oraz szkodliwą długoletnią działalność w Bazylei i Strasburgu. Początkowo oskarżony
odpowiadał w spokojnym i zdecydowanym tonie, po części wypierając się postawionych mu
zarzutów lub tłumacząc się zmianą wcześniej wyznawanych poglądów, a po części stał na
dotychczasowym stanowisku, broniąc swojej racji. Podczas konfrontacji Serweta z Kalwinem
na temat pojęcia „Trójca” Hiszpan powoływał się na Justyna, znając jego łacińskie fragmenty,
i był bardzo zdziwiony, gdy Kalwin przedstawił mu grecką edycję tego pisarza, w której tekście
termin „trójca” występuje. Dzisiejsza ustalenia potwierdzają, że był to późniejszy dopisek,
starający się „uortodoksyjnić” Justyna. Niemniej była to okazja do triumfu nad Serwetem,
który wypadł w oczach oskarżycieli na pyszałkowatego nieuka.
W czasie procesu Serwet domagał się m.in. wygnania Kalwina z Genewy, konfiskaty jego
dóbr, a nawet kary śmierci, gdyby oskarżenie uznane było za fałszywe, a Kalwin winny byłby
herezji. Pokazuje to, że hiszpański teolog nie różnił się w dużym stopniu od genewskiego
reformatora, jeżeli chodziło o stosunek do heretyków. Sam Serwet wyrażał wcześniej pogląd,
że nie należy karać śmiercią kogoś, kto głosi fałszywą naukę, jeśli istnieje szansa na poprawę.
Śmierć należy się zatwardziałym heretykom.
26 października 1553 roku Serwet został okrzyknięty winnym rozsiewania herezji przeciw
Trójcy i chrzczeniu dzieci. Zarzuty dotyczące buntu przeciwko władzy, niemoralnego życia,
panteizmu czy negacji nieśmiertelności duszy nie zostały udowodnione. W dniu egzekucji
Michał Serwet otoczony był genewskimi ministrami, którzy starali się skłonić go do
nawrócenia przed śmiercią. Osobista prośba heretyka o zmianę kary na ścięcie mieczem została
odrzucona. Sam jednak nie wyparł się swojej wiary. Jeszcze przed śmiercią pisał „wiem na
pewno, że dla tej sprawy umrzeć mi przyjdzie, lecz nie osłabia to mego ducha, że chcę być
uczniem podobnym do mistrza”.
Historia Michała Serweta nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Hiszpański myśliciel żył i
umierał w epoce wielkiego przełomu. On sam korzystając z narzędzi renesansu i reformacji,
dotknął wrażliwego miejsca w teologii, które oficjalne Kościoły wolały pozostawić nietknięte.
Prekursor późniejszego socynianizmu i unitarianizmu stał się męczennikiem dla wielu
późniejszych myślicieli i humanistów, będąc jednocześnie odrzuconym i potępionym przez
część ortodoksyjnych chrześcijan. Jego odważne i oryginalne myśli do dziś wywołują skrajne
reakcje i nierzadko spotykają się ze sprzeciwem. Dla humanistów był męczennikiem, dla
ortodoksji pozostanie po prostu wścibskim kacerzem, który zraził do reformacji wielu
potencjalnych zwolenników.
Bibliografia:
Leclerc J., Historia tolerancji w wieku reformacji, t. 1, Warszawa 1964, ss. 329-365.
Szczucki L. (red.), Michał Servet (1511-1553). Wybór pism i dokumentów, Warszawa 1967.