Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
leczniczy stosowany przez lekarzy lub innych ludzi zajmujących się medycyną. Leczenie
moczem polecane jest w starożytnych pismach świętych hinduizmu. Wzmianka na ten temat
jest też w Biblii. I nic więcej. Współcześni healerzy argumentują, że mocz jest najtańszym, a
zarazem bezcennym i najbardziej dostępnym lekiem. Brytyjczyk J. W. Armstrong napisał w
wydanej w 1944 r. książce "The Water of Life" (Woda życia) , że dzięki regularnemu piciu
własnego moczu w ciągu 6 tygodni wyleczył się z gruźlicy. Współcześnie lekarze znają lepsze
sposoby leczenia gruźlicy, za pomocą antybiotyków, ale są podobno inne schorzenia, na które
działa "woda życia". Armstrong twierdzi, że w ten sam sposób potrafił też leczyć ludzi
cierpiących na gangrenę, raka, białaczkę i choroby serca.
Liczne wzmianki i opisy stosowania tej metody znajdują się w hinduskich księgach świętych,
spisanych w sanskrycie:
"To najwspanialszy lek i najlepszy środek usuwający choroby. Tyś jest moczem Rudry...
nektarem. Niech naleją Twej uryny." (Atharw-weda)
"Mocz jest napojem soma." (Śatpath-brahman)
"Według sekty kapalików, picie... strumienia oznacza Boską technikę. O tym, który pije
Bóstwo (mocz)... i stosuje technikę zachowania nasienia mówi się, że praktykuje Boską
technikę." (Hatha-pradipika)
Po wstaniu z łóżka umyj wodą twarz i usta oraz wykonaj inne czynności poranne. Następnie
pij świeżą, czystą wodę Śiwy ochoczo i z radością, Dzięki temu człowiek wyleczy się ze
wszystkich chorób, którym podlega od chwili narodzin.
Po miesiącu stosowania tej metody ciało zostaje oczyszczone od wewnątrz.
Po dwóch miesiącach - wszystkie zmysły ulegają wyostrzeniu.
Po trzech miesiącach używania wody Śiwy ustępują wszelkie choroby i znikają cierpienia. Po
upływie pięciu miesięcy odzyskuje się pełne zdrowie (...)
Po dziewięciu miesiącach ustępuje wyniszczenie organizmu i choroby skórne." (Śri Damar-
tantra Śiwambu-kalp-widhi)
"Różne Bóstwa żyją w wodzie, z której składa się mocz. Czemuż więc uważa się go za
nieczysty?" (Gjanarnaw-tantra)
"Uryna ludzka jest antidotum na trucizny." (Suśrut- samhita)
"Mocz ludzki leczy choroby oczu. Reguluje podwyższone pit (przemiana materii) i związane
z tym uczucie gorzkiego smaku, zabija zarazki, pobudza apetyt, kontroluje schorzenia typu
kaph (rozrost) i wat (siła motoryczna), leczy wypryski skórne i jest antidotum na trucizny."
(Asztang-sangrah)
"Uryna ludzka usuwa schorzenia krwi typu pit (przemiana materii), zabija zarazki, ma
działanie przeczyszczające, kontroluje schorzenia typu kaph (rozrost) i wat (siła motoryczna).
Ma smak ostry i jest antidotum na trucizny." (Joga-ratnakar)
"Mocz ludzki jest ostry, cierpki i lekki. Leczy choroby oczu, daje ciału siłę, polepsza
trawienie oraz likwiduje schorzenia typu kaph (rozrost)." (Harit)
"Uryna ludzka neutralizuje trucizny, a właściwie użyta daje nowe życie, oczyszcza krew,
leczy wypryski skórne; ma smak ostry i słony." (Bhaw- prakasz)
URYNORETAPIA
GIENNADIJ MAŁACHOW
Posłuchaj ksizaki:
"Aby zrozumieć, jak istotny wpływ na nasze zdrowie mają sposób myślenia, emocje oraz
indywidualna konstytucja, należy się zagłębić w samo ciało człowieka. Zgodnie z badaniami
fizyków podstawowym poziomem strukturalnym nie jest poziom ani cząsteczkowy, ani
atomowy, ale kwantowy. Fizycy jako "kwant" określają podstawową jednostkę materii lub
energii, dziesięć-sto milionów razy mniejszą od atomu. Na tym poziomie materia i energia
stają się wzajemnie wymienialne. Według filozofii wedyjskiej, na początku powstaje pole
energetyczne człowieka, które dzięki swoim wibracjom (silnym, lecz niewidocznym) zmusza
kwanty do łączenia się w atomy, cząsteczki, cząstki substancji. Współczesne badania w
Instytucie Maharisz i Ajurwedy potwierdziły to starożytne przeświadczenie.
Słowo wstępne
W tym miejscu po raz pierwszy opisany został mechanizm działania uryny (moczu) na
organizm człowieka. Nasz mocz okazał się zadziwiającym płynem, posiadającym wiele
wyjątkowych właściwości. W niniejszej pracy przeanalizowane zostały starożytne metody,
rozszyfrowany na sposób współczesny szereg mechanizmów uzdrawiających. Na podstawie
tych danych zaproponowane zostało zupełnie nowe podejście do wykorzystania moczu w celu
wzmocnienia zdrowia. Przytoczone są konkretne przykłady z praktyki. Praca ta poszerzy
horyzonty Czytelnika i ukaże zupełnie nowe perspektywy w dziedzinie metod uzdrawiania.
Wprowadzenie
Najpierw opiszę naczynie, tak jak wskazują autorytety. Naczynie powinno być wykonane ze
złota, srebra, miedzi, brązu, mosiądzu, cynku, gliny, szkła, bambusa, dzikiej jabłoni, muszli,
kości, skóry i liści. Wykonane z tego wszystkiego naczynie dowolnego rodzaju nadaje się do
Siwambrr'. ° Bogini! Naczynie gliniane jest dobre, ale miedziane -lepsze".
W dalszej części jest mowa o tym, że aby osiągnąć sukces, praktykujący Siwambę lub
Amaroli" powinien powstrzymywać się od słonych, gorzkich i ostrych potraw, jeść pokarmy
lekko strawne i w niewielkich ilościach, nie powinien się bardzo wysilać fizycznie, musi
panować nad swoimi uczuciami i spać na gołej ziemi.
2 "Siwambu" znaczy "Woda (ambu) Boga Siwy", Inna jej nazwa - "woda rozkwitu".
Według tego oraz innych źródeł (głównie hinduskich) twierdzi się, że Siwambu (uryna) - to
lekarstwo dla odważnych. Oczyszcza człowieka i jest nektarem niebios. Siwambu - to dar
Śakti", który obdarza człowieka wielką mocą, unicestwiającą starość i choroby. Wielcy
pustelnicy twierdzili, że Siwambu jest podstawą wszystkich leków. Poddana specjalnej
obróbce uryna służy za jeden ze składników "Amrita Kalash" - naj skuteczniejszego leku
Ajurwedy.
W innym miejscu bóg Siwa mówi swojej żonie Parwati: "Jogin, który codziennie rano
przepłukuje Siwambą swój nos (tj. wykonuje zabieg «netti»), niszczy wszystkie swoje
choroby pochodzące od Vata, Pitta i Kapha'. Poprawia się jego trawienie, a ciało staje się
mocne". Bardzo dużo uwagi poświęca bóg Siwa wcieraniu uryny w ciało.
4 Śakti - jest to moc boga Siwy, która, według tradycji, przejawia się jako pierwiastek żeński.
5 Vata, Pitta i Kapha - według Ajurwedy, trzy fundamenralne zasady istniejące w człowieku.
Zasada Vara to w organizmie człowieka zasada ruchu: krążenie krwi, oddychanie,
przesuwanie się w jelitach. Zasada Pitta - to procesy trawienia, odporność, regulacja
temperatury ciała, zdolność poznawcza umysłu. Zasada Kapha nadaje wszystkim tym
procesom kształt, od niej zależy forma ciała i jego odporność na choroby. Zaburzenia każdej
ze wspomnianych zasad mają w organizmie swoje granice i przejawiają się w postaci jej tylko
właściwych chorób. Tak na przykład, choroby związane z zasadą Vata umiejscawiają slęod
stóp do pępka, Przejawiają się w postaci rozszerzenia żył w nogach, hemoroidów, zaparć,
bólów krzyża i stawów biodrowych, zesztywnienia stawów, wrażliwości i suchości skóry.
Zaostrzenie obserwuje się w okresie zimowym. Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie w
mojej książce "Samoleczenie i uzdrawianie".
"Opowiem ci teraz o procesie masażu. Uczeń może zbierać słodkie owoce swoich zajęć
praktycznych i medytacji, stosując masaż własnym moczem".
"Mocz (własny) należy gotować w glinianym naczyniu dopóty, dopóki nie wyparuje do jednej
czwartej swojej pierwotnej objętości. Ostudź go i zużyj otrzymany ekstrakt do masażu".
"Uczeń może otrzymać za pomocą tego boskie moce i będzie się czuł jak Król Bogów. Będzie
potrafił swobodnie przemieszczać się w dowolne miejsca wedle swojego życzenia i będzie
posiadał siłę dziesięciu tysięcy słoni. Będzie mógł jeść i trawić wszystko co zechce".
"Nigdy nie używaj do masażu moczu, który nie został odparowany do jednej czwartej swojej
pierwotnej objętości. Jeżeli nie będzie się tego przestrzegać, to uczeń może stać się
przygnębiony i podatny na choroby".
"Niegotowanego moczu nigdy nie należy wykorzystywać do masażu ciała, ponieważ jest on
dla ciała szkodliwy, jeśli stosuje się go w ten sposób".
"Ten, kto masuje swoje ciało, używając Siwambu trzy razy na dzień i-trzykrotnie w nocy,
długo nie traci zdolności do przedłużania rodu. Wszystkie jego stawy wzmacniają się, on sam
uwalnia się od chorób i osiąga szczęśliwość" .
,,0 Parwati! Ten, kto pije mocz raz dziennie i wciera go w ciało przez trzy lata, zyskuje ciało
pełne siły i blasku, wiedzę o sztukach i naukach, otrzymuje dar wymowy i żyje dopóty,
dopóki na niebie są gwiazdy i Księżyc".
Następne, najstarsze i otaczane szczególną czcią źródło to "Ajurweda" . Mówi się w niej, że
mocz ludzki jest "gorący" i wpływa na ciało osuszająco. Jest wyrazisty, ostry w smaku i
zawiera wiele soli. Następnie wskazuje się, że mocz ludzki leczy choroby oczu, reguluje
wydzielanie żółci, niszczy pasożyty w jelitach, pobudza apetyt, koi nerwy. Jeżeli jest
stosowany prawidłowo, to daje nowe życie, oczyszcza krew, pomaga w przypadku chorób
skóry, zapobiega kaszlowi i przeziębieniom. Podkreśla się, że jest odtrutką działającą na
wszelkie trucizny i czyni ciało mocnym.
Nasi przodkowie, oprócz własnego moczu, szeroko stosowali również mocz zwierząt.
Wydawnictwo "Nauka" w 1990 r. w 13. tomie "Naucznogo nasledstwa" ("Dziedzictwa
naukowego") opublikowało książkę "Niepotrzebne dla nieuków", napisaną przez
Amirdowłata Amasiaci w XV wieku. Na stronie 376 w 2427 czytamy: \
"Mocz każdego żywego stworzenia odpowiada jego naturze. Najlepszym rodzajem jest mocz
dziecięcy. (Natura) jego jest gorąca i sucha w drugim stopniu. Posiada własności
oczyszczające. Mocz kozi
pomaga na choroby nerwów i drgawki, zamulenie żołądka. Mocz wielbłądzi zaś pomaga na
wrzody na ciele i w uchu. Mocz ludzki pomaga w przypadku łysienia. Sól zawarta w moczu
nadaje oczom blask i oczyszcza białka. Mocz ludzki pomaga na obrzęki gardła, a także
owrzodzenie płuc. Mocz kozi dobrze jest pić w przypadku puchliny wodnej. Przy
hemoroidach korzystnie jest posiedzieć w moczu krowim. Jeśli zaś wypijemy mocz świński,
to rozpuści on kamienie. Mocz ludzki zatrzymuje krwawienie. Jeżeli damy mocz ludzki do
picia komuś, kto ma powiększoną śledzionę, to efekt będzie zdumiewający. Mocz wielbłądzi
leczy liszaj i krosty. Mocz ludzki pomaga na egzemę, świąd, trąd oraz ukąszenie przez
wściekłego psa i skorpiona.
Pewnemu człowiekowi spuchła śledziona i żadne leczenie mu nie pomagało. Nocą, we śnie,
ukazał mu się człowiek i powiedział:
"Codziennie z samego rana pij po trzy łyki własnego moczu, a wyzdrowiejesz ... Tak też
uczynił i wyzdrowiał. Jeżeli weźmiemy mocz krowi i damy mu zgęstnieć, a następnie
wymyjemy nim białe włosy, to bardzo sczernieją i nabiorą koloru".
W kolejnych paragrafach analizowane jest zastosowanie moczu dzieci i rozmaitych zwierząt.
Oto kilka fragmentów.
Mocz psa. Weź mocz psa i pozwól mu odstać, aby zgęstniał. Jeżeli wymyjesz nim włosy, to
staną się czarne. Jest on dobrą farbą do włosów. Jeśli posmarujesz nim brodawki, to również
pomoże się ich pozbyć.
Mocz krowi. Pomaga w przypadku łupieżu na głowie i bielactwa. Mocz dzika. Bardzo
skuteczny w przypadku bielma na oczach.
Jeżeli się go wypije, to rozpuści i rozkruszy kamienie, które znajdują się w pęcherzu
moczowym. Sprawdzone.
Mocz ośli. Mówi się, że kto go wypije, pozbędzie się choroby nerek. Ma on również wiele
innych korzystnych właściwości, o których (tutaj) nie napisano".
W innej starej księdze pod tytułem "Tysiąc drobiazgów godnych uwagi" uryno terapię zaleca
się na wszystkie schorzenia.
11
Ciepłym moczem myj uszy, jest on dobry na przytępiony słuch, szum w uszach i inne
zaburzenia w obszarze ucha. Myj oczy własnym moczem, a wyleczy on choroby oczu,
oczyści oczy, poprawi wzrok. Myj i masuj nim ręce, zdejmuje on zdrętwienie, usuwa
pęknięcia, otarcia naskórka oraz prostuje stawy.
Obmyj nim świeże rany, pomaga zadziwiająco. Obmyj dowolne swędzące miejsce, a usunie
świąd.
Oto jeszcze jeden wyjątek ze starej księgi z 1665 r. "Urynę uzyskuje się od ludzi oraz
większości zwierząt czworonożnych, lecz właśnie ta pierwsza używana jest w aptece i przez
lekarzy. Uryna kobiety i mężczyzny jest gorąca", nie śluzowata, rozpuszczająca,
oczyszczająca, jadalna, nie ulega rozkładowi; stosowana jest wewnętrznie przeciw
niedrożnościom wątroby i przewodu żółciowego, a także przeciw puchlinie wodnej,
żółtaczce, zatrzymaniu menstruacji u kobiet, dżumie i wszelkim złośliwym gorączkom.
Ciepłą i świeżą urynę stosuje się zewnętrznie w celu oczyszczenia i zmiękczenia skóry
poprzez jej mycie. Uryna oczyszcza, leczy, osusza rany, nawet w przypadku zranienia zatrutą
bronią. Leczy łupież. Nałożona na puls zdejmuje gorączkę. Doskonale pomaga na dreszcze,
zdrętwienie, porażenie. Przyłożona w okolice śledziony łagodzi jej bóle".
Armstrong podkreśla: "Urynoterapia dokonuje tego, czego nie można osiągnąć za pomocą
zwykłego postu (tj. zwyczajnej głodówki) oraz picia wody i soków owocowych (zalecenia
niektórych naturoterapeutow ).
W Indiach również w dzisiejszych czasach wielu członków powszechnie znanej sekty Saddhu
regularnie pije własny mocz. W dodatku chodzą oni przez cały rok obnażeni i na nic nie
chorują. Według ich opinii mocz jest nawet bardziej pożywny od mleka.
Nieżyjący już Morris Wilson, który podjął heroiczną próbę zdobycia Everestu, przypisywał
swoją odporność na choroby i zdumiewającą wytrzymałość organizmu wyłącznie
przyjmowaniu moczu podczas głodówki oraz rozcieraniu ciała moczem. Wszystkie te
sposoby stosowania moczu przejął od tybetańskich lamów i joginów, z którymi stykał się
przed wspinaczką. Wyjawili mu, że urynoterapia pozwala im dożywać sędziwego wieku, a
także swobodnie przemierzać pustynie, co jest niedostępne dla zwykłych śmiertelników.
Tak więc, starożytni uzdrawiacze, średniowieczni oraz niektórzy współcześni lekarze, jak
również mnóstwo nikomu nieznanych osób z większym lub mniejszym powodzeniem
stosowało i stosuje urynoterapię. Czas teraz na przeanalizowanie, na czym właściwie polega
działanie moczu na organizm i w jaki sposób najlepiej go stosować.
12
Nie wszystko, co usłyszysz, uznawaj za prawdę, tylko sprawdź jak należy.
"Dżud-szi"
Wszystkie te same substancje, co osocze krwi. Cukier, sole, mocznik, aminokwasy - w ogóle
wszystko, co zwykle znajduje się w osoczu (lub zostało sztucznie wprowadzone do krwi), jest
obecne w moczu pierwotnym w takim samym stężeniu. Przesączanie kłębkowe nie wymaga
nakładu energii, ponieważ praca konieczna do dokonania filtracji odbywa się kosztem energii
przekazywanej do krwi przez serce i znajduje swój wyraz w wysokości ciśnienia krwi. Jeżeli
ciśnienie tętnicze krwi maleje do 40-50 mm Hg, tworzenie moczu pierwotnego staje się
niemożliwe, gdyż ciśnienie filtracyjne spada do zera.
Sekrecja odbywa się przez komórki cewek nerkowych, drogą aktywnego selektywnego
transportu pożytecznych dla organizmu substancji (aminokwasów, witamin, fosforanów,
glukozy) z moczu pierwotnego z powrotem do krwi, zaś szkodliwych, niepotrzebnych leków,
barwników - z krwi do moczu.
Stężanie osmotyczne moczu dokonywane jest przez mechanizm, który nosi nazwę
"przeciwprądowy układ zwielokrotniaczy".
Przesączanie (filtracja) odbywa się w początkowej części nefronu - ciałku nerkowym. Tutaj
krew płynie pod ciśnieniem znacznie wyższym (70-90 mm Hg) niż we wszystkich innych
naczyniach włosowatych ciała. Wyjaśnia się to w ten sposób, że tętniczka doprowadzająca ma
o około 30% większą średnicę niż odprowadzająca. W rezultacie ciśnienie boczne krwi na
ścianki naczyń włosowatych w ciałku nerkowym umożliwia przesączanie hemoglobiny i
białek krwi (tj. koloidów krwi). W ten sposób powstaje mocz pierwotny, który zawiera
Ogólny kierunek przepływu płynu pokazuj strzałki przerywane; czynny transport sodu -
strzałki grube czarne, bierny - strzałki cienkie, transport wody - strzałki grube białe.
16
Tętniczka doprowadzająca 95 mm HG
W wyniku jego pracy stężenie soli (jonów sodu i chloru) zwiększa się od zewnętrznych
warstw nerki ku środkowym. Ze względu na to, że we wstępującym odcinku pętli Henlego
odbywa się selektywne aktywne wchłanianie (wchłanianie zwrotne) soli, mocz pierwotny
przy tej samej objętości płynu zawiera mniej soli. Następnie płyn ten dostaje się do cewki
zbiorczej, która prowadzi od zewnętrznej warstwy nerki w głąb do miedniczki nerkowej.
Mocz pierwotny przechodzi przy tym przez "warstwy" o coraz większym stężeniu soli
kuchennej i wskutek osmozy oddaje tym warstwom wodę, a sam wskutek tego zwiększa
swoje stężenie i zmniejsza objętość. Tak oto ze 130 mililitrów moczu pierwotnego powstaje 1
mililitr moczu końcowego.
Mocz powstaje zatem z osocza krwi. Nerki nie wytwarzają przy tym części składowych
moczu". Mocz zawiera tylko te związki, które dostarczane są do nerek przez krew. Przy tym
jednak nerki, wytwarzając mocz, zmieniają skład osocza krwi. Poniżej przedstawiony jest
skład osocza krwi i moczu (w procentach).
Ciśnienie filtracyjne 24 mm HG
Osocze krwi Woda 90 Białka 7-9 Cukier 0,1 Mocznik 0,03 Sole 0,9
Mocz
0,8-3,5
0,8-1,8
Na tle przedstawionych wyżej informacji pojawia się pytanie - czy mocz może być trujący? N
i e! Ze względu na fakt, że mocz powstaje z krwi, nie może on zatruć własnego organizmu.
Gdyby mocz był rzeczywiście trujący, to zatruwałby nas, powstając w nerkach i gromadząc
się w pęcherzu moczowym. Należy jednak zauważyć, że istnieją określone stany organizmu,
gdy w moczu gromadzi się wiele substancji szkodliwych, które przy ponownym
wprowadzeniu wykazują niekorzystne działanie. Wszystkie takie przypadki omówione
, Niektóre substancje są rzeczywiście wytwarzane przez nerki: renina - reguluje obieg krwi w
nerkach; erytropoetyna - pobudza wytwarzanie krwinek czerwonych w szpiku kostnym;
prostaglandyny - zmieniają wrażliwość komórek nerkowych na działanie niektórych
hormonów; substancje te wytwarzane są w niewielkich ilościach.
17
Właściwości moczu. Barwa. Mocz zdrowego człowieka ma rozmaite odcienie koloru żółtego
- od bladożółtego do intensywnego czerwonawożółtego; najczęściej mocz bywa bursztynowy.
Zabarwienie moczu zależy od zawartości rozmaitych barwników. Im jest ich w moczu więcej,
tym mocniejsza jest jego barwa.
Mocz o intensywnym żółtym kolorze jest zazwyczaj stężony, ma dużą gęstość i wydalany jest
w stosunkowo niewielkiej ilości. Mocz blady (słomkowy) częściej ma niewielką gęstość
względną i wydalany jest w dużej ilości. Ogólnie biorąc, im więcej płynów wprowadza się do
organizmu, tym bledszy jest mocz; im mniej płynów się wprowadza, tym - odwrotnie - mocz
jest bardziej stężony. Na zabarwienie moczu mogą wpływać przedostające się do niego liczne
barwniki roślinne, na przykład barwnik obecny w burakach, wówczas mocz nabiera
zabarwienia buraczkowego". Kiedy ktoś zaczyna intensywnie praktykować uryno terapię, to
wskutek obfitego rozpuszczania soli, zbędnych i szkodliwych odpadów, jego mocz może na
długo stać się mętny. Należy to traktować jak normalne zjawisko - wyprowadzanie z
organizmu zbędnych produktów rozpadu.
Mocz mlecznobiały zdarza się w przypadku dużej domieszki ropy, jak również wskutek
pozbywania się dużych ilości dodatków spożywczych i konserwantów, na przykład takich,
jakie czasem spotyka się w serach, w herbatnikach. Zazwyczaj dodatki te wydalane są w
początkowej trzeciej części strumienia moczu i widać, że początkowy strumień moczu ma
zabarwienie mleczne, a dalszy strumień jest zwykły, niezmętniony.
Zielony lub niebieski kolor moczu zauważa się przy nasilonych procesach gnicia białek w
jelitach",
Brązowy lub czerwonobrunatny kolor moczu spotyka się przy wysokim stężeniu urobiliny i
bilirubiny.
Ogólnie biorąc, na podstawie zabarwienia moczu można bardzo dokładnie ocenić, jakie
produkty są dobrze przyswajane i nie zawierają resztek, konserwantów itd., a jakie odwrotnie
- są nimi przesycone. Na przykład wielowitaminowe preparaty syntetyczne "Oekamevit",
"Undevit" i inne są natychmiast wydalane z organizmu, zabarwiając mocz na jaskrawożółto.
Przejrzystość. Świeżo oddany mocz zdrowego człowieka jest klarowny i lekko fluoryzuje.
Podczas stygnięcia tworzy się w nim obłoczkowate zmętnienie - jest to zjawisko naturalne. Po
odstaniu przez dłuższy czas mocz może zmętnieć na skutek tworzenia się osadu.
Woń. Świeżo oddany mocz posiada woń swoistą. Rozmaite substancje wprowadzane wraz z
pokarmem do organizmu mogą nadawać moczowi zapach charakterystyczny dla nich":
czosnek, cebula, preparaty wielowitaminowe. Kubeba, balsam kopaiwa, szafran, mentol
nadają moczowi aromatyczny zapach. W czasie głodówki możecie poczuć zapach acetonu lub
owoców. Podczas fermentacji alkalicznej (gdy mocz długo stoi) nabiera on ostrego zapachu
amoniaku.
Smak. Normalny mocz ma smak gorzkawy; przy niewielkim spożyciu soli - słony; przy
pożywieniu mieszanym (mięso z chlebem) - smak i kolor popłuczyn mięsnych. Jeżeli do
pożywienia dodaje się syntetyczne preparaty witaminowe - smak tych witamin.
Najprzyjemniejszy smak mocz uzyskuje przy spożywaniu pokarmów naturalnych,
podawanych oddzielnie.
19
Odczyn. Świeżo oddany mocz daje odczyn kwaśny, jego PH waha się w granicach 5-7.
Kwaśność moczu jest najwyższa rano na czczo. Po spożyciu pożywienia kwaśność maleje, co
jest związane z wydzielaniem soku żołądkowego. Zmniejszenie kwaśności moczu dostrzega
się również w przypadku obfitego pocenia. Zwiększone spożycie świeżo wyciśniętych soków
owocowych może alkalizować mocz, zaś spożycie kasz zwiększa jego kwaśność. Mocz, w
którym pojawia się zapach amoniaku, nabiera odczynu zasadowego.
Ciężar właściwy. Ciężar właściwy moczu waha się od 1,002 do 1,030 g/cm3 i jest zależny od
ilości wypitych płynów, intensywności wydzielania potu oraz diety.
Substancje stałe, tworzące się podczas odparowywania dobowej ilości moczu, stanowią 50-65
gramów. Z tego na składniki nieorganiczne przypada 15-25 gramów.
Lepkość względna moczu wynosi 1,02; wzrasta ona w przypadku obecności w pożywieniu
ciał białkowych.
Napięcie powierzchniowe moczu jest równe 64-69 dyn/cm, co stanowi 85-95% napięcia
powierzchniowego wody; zmniejsza się ono w obecności substancji białkowych, kwasów
żółciowych.
Współczynnik kaloryczności zależy od tego, jaka ilość białka jest usuwana z organizmu -
wzrasta on wraz ze zwiększaniem ilości usuwanego białka. Ze względu na to, że z moczem
wydalany jest azot, liczba kalorii przypadających na 1 gram azotu wydalonego z moczem
wynosi w normie 7,7-8,6.
Skład moczu ludzkiego jest bardzo złożony i obejmuje około 200 składników. Znajdują się w
nim: woda, mocznik, kwas moczowy, zasady purynowe, kwasy nukleinowe, pochodne
guanidyny, histydyna,
21
W przyrodzie występuje 48 odmian wody. Wśród nich znajduje się ciężka woda,
wykorzystywana w reaktorach jądrowych. W zwykłej wodzie jest jej 150 gramów na tonę
wody. Oczywiście nie czyni nas ona zdrowszymi. Stąd prosty wniosek, że organizm
człowieka najlepiej "pracuje" na określonych rodzajach wody. Uczeni ustalili, że im dłuższe
jest życie ciekłego kryształu, tym bardziej jest on pożyteczny dla organizmu i tym większe
jest jego podobieństwo do soków życiowych człowieka. Dlatego też organizm ludzki zużywa
energię na tworzenie optymalnej postaci wody z tej, którą otrzymuje do picia. Jeżeli ciekłe
kryształy, niezbędne do funkcjonowania organizmu, od razu trafiają doń w gotowej postaci, to
również oszczędzana jest nasza energia. Uczeni stwierdzili, że tam, gdzie znajdują się źródła z
podobną wodą, ludzie żyją długo i mało chorują, Ponadto każdy organ człowieka dodatkowo
pobiera dla siebie ciekłe kryształy i na nich pracuje. Jeżeli organ traci zdolność do pobierania
niezbędnych mu kryształów, to pojawia się choroba. Tybetańscy lekarze od dawna o tym
wiedzieli i leczyli ludzi miksturami z dawkowanymi w zależności od rodzaju choroby
ciekłymi kryształami wody. Stosowanie własnego moczu pozwala z powodzeniem
rozwiązywać również te problemy.
Woda, która przeszła przez nasz organizm, zachowuje pełną informację o nim. Dzieje się tak
w rezultacie współdziałania istoty informacyjno-energetycznej człowieka z płynem.
Przypomnijcie sobie Biblię - człowiek rodzi się z Ducha i wody. W rezultacie tego
współdziałania ciekłokrystaliczna struktura wody przekształca się, uwzględniając
oddziaływanie energetyczne człowieka. Rozmaite stany patologiczne również podlegają
"zapisowi". Jeżeli taki "zapisany' płyn dostarczyć do wewnątrz organizmu człowieka, to istota
informacyjno-energetyczna "zapisanej" patologii sama odnajduje ognisko, które ją stworzyło,
i dzięki zjawisku nakładania się - interferencji - tłumi je. To właśnie zjawisko leży u podstaw
homeopatycznej zasady leczenia - "podobne leczy się podobnym". Pod tym względem własny
mocz jest płynem niezastąpionym, w sposób naturalny naładowanym wszystkimi
informacjami o organizmie, zdolnym do "wyrzucania" rozmaitych ognisk patologii dzięki
wspomnianemu wyżej zjawisku i do oczyszczania w ten sposób organizmu z różnorodnych
paskudztw.
Następną istotną właściwością moczu jest to, że mocz lekko fluoryzuje, tj. świeci się.
Świecenie w moczu - to wynik innego rodzaju współdziałania Ducha z wodą'", Współczesne
podejście do tego zjawiska przedstawia się następująco: u podstaw naszego ciała fizycznego
leży hologram świetlny. Według wyobrażeń współczesnych, w celu uzyskania przestrzennego
obrazu holograficznego niezbędne jest światło odbite z dowolnego źródła - fala przedmiotowa
oraz dokładnie takie samo oświetlenie - fala odniesienia. Nałożenie się na siebie tych dwóch
fal daje obraz interferencyjny, który nosi nazwę hologramu.
Informacje o tym, jaki organizm ma być i jak ma funkcjonować, obecne są w każdej komórce
w postaci kodu holograficznego, który znajduje się w chromosomach. Musimy się teraz
dowiedzieć, skąd się bierze "oświetlenie" potrzebne do otrzymania hologramu komórki,
organu i organizmu w całości. Wiadomo z biologii, że chemicznym źródłem energii w
organizmie są węglowodany. Połączenie tlenu z węglowodanem wyzwala 20 000 dżuli na 1
gram węglowodanu. W komórkach mięśniowych około 25% tej energii może zamienić się w
pracę mechaniczną, część rozprasza się w postaci ciepła oraz zużywa na inne potrzeby
organizmu, a część wykorzystywana jest do "oświetlania", ażeby stale była odtwarzana
holograficzna kopia całego organizmu.
10 "Na początku było Słowo, [ ... ) i Bogiem było słowo", To zdanie można rozpatrywać jako
przyczynę podburzającą - Słowo, które w postaci Ducha leży u podstaw każdej żywej istoty,
tym bardziej, że dalej tak właśnie jest powiedziane: "Wszystko przez Nie się stało, [ ... ) W
nim było życie". Następnie rozszyfrowuje się, czym jest życie: [ ... ) a życie było światłością
ludzi". Później mówi się, jak życie z formy holograficznej, świecącej, staje się ciałem
fizycznym: "Słowo stało się ciałem, i zamieszkało wśród nas". W ten sposób ukazana jest w
tych zawiłych słowach kolejność przeistaczania się z przyczyny - Słowa, . w podstawę życia -
hologram Światłość, a następnie w ciało.
23
Środowiska płynne naszego organizmu, jak ciekłe kryształy, nie tylko zawierają w sobie zapis
hologramu, lecz także nasycone są światłem, to jest falą odtwarzającą. Jeżeli teraz powrócimy
do sprawy moczu, jego stosowania wewnętrznego i zewnętrznego, to okazuje się, że w ten
sposób zwiększamy własne "oświetlenie" hologramu, czyniąc go bardziej czytelnym, silnym.
Jeżeli zaś tak jest, to również czynności komórek i całego organizmu regulują się, nabierają
mocy i stają się stabilniejsze. Jeśli teraz powrócimy do starożytnego tekstu .Siwambukalps",
to staną się dla nas jasne te oto wersy: Po siedmiu miesiącach człowiek staje się nadzwyczaj
potężny, a po ośmiu - jaśnieje jak złoto. Po dziesięciu miesiącach staje się zbiornikiem
światła. Po jedenastu miesiącach wszystkie części jego ciała stają się krystalicznie czyste i
lśniące. Po roku świeci on jak Słońce. Stosowanie moczu pozwala osiągnąć taki efekt.
Uważam, że żadna inna metoda leczenia nie może tego dokonać. Na tym właśnie polega
niepowtarzalna wartość moczu - podstawy wszystkich leków!
Kwaśny odczyn moczu jest sam w sobie bardzo silnym czynnikiem leczniczym. Zbadajmy
dogłębnie ten unikatowy mechanizm uzdrawiający własnego moczu.
to przecież płyn wyprodukowany przez sam organizm z własnej krwi! W rezultacie takiego
zakwaszania pozbawiamy każdy proces patologiczny jego podstawy - alkalizacji, gnicia - i
osiągamy szybkie i trwałe wyleczenie. Ta właściwość naszego moczu potwierdza obserwację
starożytnych mędrców, że uryna jest podstawą wszystkich leków!
Teraz kilka słów dla wyjaśnienia pojęć "zakwaszanie" i "alkalizacja". Zakwaszanie organizmu
za pomocą substancji zwiększających stężenie jonów dodatnich wodoru jest dla niego
szczęściem. Zakwaszanie za pomocą substancji wytwarzających kwaśne resztki białek,
węglowodanów - które to resztki potem zaczynają w organizmie gnić i doprowadzają do
ogólnej alkalizacji, to dla organizmu nieszczęście.
24
CIAŁO STAŁE
25
W ten sposób, dzięki małemu napięciu powierzchniowemu, mocz jest o wiele bardziej zdolny
do rozpuszczania substancji w porównaniu z wodą, a dzięki zwiększonej aktywności
powierzchniowej może utleniać i niszczyć substancje drogą chemiczną. Tak na przykład,
woskowate kamienie w wątrobie i pęcherzyku żółciowym, kamienie nerkowe i w pęcherzu
moczowym dzięki utleniającemu działaniu moczu mogą się rozpuszczać. Oto dlaczego w
starożytnych księgach przy wymienianiu właściwości moczu wskazuje się na jego zdolność
do rozpuszczania kamieni i udrażniania zaczopowanych miejsc w wątrobie i drogach
żółciowych".
Z uwagi na to, że ciężar właściwy krwi wynosi 1,052-1,061 g/cm3, zaś moczu - 1,016-1,024,
mocz jest cieczą mniej lepką niż krew. Z tego faktu wynika następna właściwość moczu -
przy podawaniu do wewnątrz sprawia on, że zgęstniałe ciecze - krew, żółć - stają się bardziej
płynne. Rozrzedza rozmaite skupienia śluzu w najprzeróżniejszych miejscach organizmu.
W moczu rozpuszczonych jest wiele soli, dlatego posiada on przewodność elektryczną. Jeżeli
w jakiś sposób zwiększylibyśmy stężenie soli, na przykład przez częściowe odparowanie
wody, to przewodność znacznie wzrośnie. Jeżeli takim moczem posmarujemy ciało, to tym
samym osiągniemy znaczne zwiększenie dopływu energii w postaci swobodnych elektronów
przez powłoki skórne. W wyniku tego w organizmie znacznie zaktywizują się wszystkie
procesy fermentacji. Musicie to wiedzieć człowiek jest zdrowy na tyle, na ile aktywne są jego
enzymy. U ludzi chorych i starych procesy te są z reguły spowolnione. Masaż ciała z użyciem
26
11 Mocz odparowany do 1/4 pierwotnej objętości przewyższa pod tym względem mocz
zwykły.
Jeszcze jedna zdumiewająca właściwość moczu jako stężonego roztworu soli polega na
wyjątkowo dużej zdolności gojenia ran. Zjawisko to będzie szczegółowo omówione w innym
miejscu.
Przyjrzyjmy się teraz substancjom wchodzącym w skład moczu oraz ich właściwościom.
Skład ogólny moczu można podzielić na dwie duże grupy: składniki normalne i patologiczne.
Ten właśnie mechanizm wprawili w działanie starożytni jogini, a także niektóre plemiona po
to, aby przetrwać w ekstremalnych warunkach. Jeżeli człowiek używa do picia własnego
moczu 2-3 razy dziennie po 100-200 gramów, konieczność spożywania białek (zwłaszcza
zwierzęcych) praktycznie znika.
Zasadnicza część azotu wydalana jest z organizmu wraz z moczem: 80-90%. W ciągu doby
wydalane jest z moczem średnio około 30 gramów mocznika. Mocznik ma naturalne
właściwości diuretyczne, tj. usuwa z organizmu nadmiar wody, dlatego można go stosować
jako środek moczopędny. Wzmaga aktywność enzymów proteolitycznych, które wydzielane
s~ do przewodu pokarmowego i przyczyniają
27
się do trawienia pokarmów. Teraz staje się dla nas jasna wypowiedź lekarzy Ajurwedy o
pobudzeniu apetytu po wypiciu moczu.
John Armstrong poszedł (nieświadormie) inną drogą - zalecał wykorzystywanie całej dziennej
porcji moczu do picia oraz masowania ciała. Stąd właśnie tak zdumiewające rezultaty
leczenia chorych na raka za pomocą moczu. Czy rozumiecie ten mechanizm? Stosowanie
(wewnętrzne i zewnętrzne) własnego moczu w efekcie okazało się o wiele skuteczniejsze niż
sztuczne preparaty. Stąd właśnie liczne przypadki wyleczenia chorych na raka za pomocą
moczu, opisane w książce "Woda żywa', chociaż sam mechanizm działania moczu był
Armstrongowi nieznany. Doświadczenie autora, reakcje czytelników potwierdzają fakt, że
mocz jest potężnym środkiem przeciwnowotworowym, który dała nam sama Natura.
W ciągu doby zdrowy człowiek wydala z moczem około 1,1 grama wolnych aminokwasów.
Do tego 2,2 grama aminokwasów wydalane jest w postaci związanej. Zwiększoną zawartość
aminokwasów w moczu obserwuje się przy niedoborze białkowym, przy wzmożonym
rozpadzie tkanek, gorączce, oparzeniach, zatruciu oraz przy zaburzeniu czynności wątroby.
Praktyka ludowa wykazała: aby zapobiec utracie tych najcenniejszych dla organizmu
substancji, na-
Z 50-65 gramów suchej pozostałości, jaka tworzy się przy odparowywaniu dobowej porcji
moczu, na składniki nieorganiczne przypada 15-25 gramów.
Składniki nieorganiczne moczu reprezentują przede wszystkim sole, w których skład wchodzą
sód, potas, wapń, magnez, żelazo, chlor, fosfor i wiele innych pierwiastków. Nawet tak
pobieżne wyliczenie pierwiastków chemicznych wchodzących w skład moczu świadczy o
tym, że są to pierwiastki bardzo ważne dla normalnego funkcjonowania organizmu. Jak się
okazało, sole zawarte w moczu posiadają silne właściwości lecznicze. Aktywnie absorbują
szkodliwe kwasy i przez to niszczą podstawę większości chorób w organizmie. Kombinacja
mikroelementów w moczu "naśladuje" wzór dobrego środka tonizującego dla organizf!1u. W
rzeczywistości jednak ten "środek to-
29
Nizujący" jest o wiele gorszy od naturalnych soli zawartych w moczu. Ze względu na fakt, iż
współczesne pożywienie człowieka jest bardzo zubożone, jeśli chodzi o mikroelementy
(oczyszczone mąka i kasze, mięso z niewielką zawartością mikroelementów, w dodatku
wszystko gotowane, konserwowane), nasz organizm znajduje się stałe w stanie "głodu
mineralnego". Psucie się zębów tylko potwierdza ten fakt. Dlatego też regularne stosowanie
moczu zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne - to wspaniałe "dokarmianie mineralne"
organizmu.
tym względem o wiele przewyższa wszystkie preparaty syntetyczne. Jeżeli ilość wydalanego
w ciągu doby moczu wynosi od l do 2 litrów, to podczas odparowywania w 500 gramach
może się zebrać (nie tworząc osadu) 15-25 gramów minerałów. Taki mocz to wspaniałe
mineralne dożywienie dla organizmu. Jest to trzeci dowód na to, że uryna stanowi podstawę
wszystkich leków!
13 Każdego roku odkrywane są wciąż nowe hormony, jak również miejsca ich produkcji. Już
niedaleko do czasu, kiedy odkryte zostanie, że każda komórka, organizmu produkuje
substancje hormonopodobne.
31
1. Podwzgórze - składa się z 32 par jąder, z których każde ma ważne znaczenie funkcjonalne.
Podwzgórze kontroluje podstawowe procesy w środowisku wewnętrznym organizmu,
urzeczywistnia związek pomiędzy emocjami a reakcjami wegetatywnymi, reguluje działanie
gruczołów wydzielania wewnętrznego poprzez hormony tropowe przysadki. Należy do nich
hormon tyreotropowy aktywizujący gruczoł tarczowy, hormon adrenokortykotropowy
aktywizujący korę nadnerczy, hormon gonadotropowy - aktywizujący gruczoły płciowe.
Znaczenie podwzgórza jest olbrzymie, lecz w procesie starzenia się organizmu następują
zmiany w poszczególnych jądrach - stąd rozregulowanie czynności i pogorszenie kontroli nad
środowiskiem wewnętrznym organizmu. Profesor W Dilman uważa, że podwyższenie progu
wrażliwości podwzgórza na hormony płciowe prowadzi do tego, że z wiekiem stale wyrasta
wydzielanie gonadotropin, które wpływają na produkcję hormonów płciowych. W swojej
książce "Wielki zegar biologiczny" przytacza następujący fakt: u zbliżającej się do 45. roku
życia zdrowej kobiety wydzielanie gonadotropin w porównaniu z wiekiem 25 lat wzrasta 6-
10-krotnie! Początkowo podwyższanie progu wrażliwości na hormony płciowe prowadzi do
tego, że hormony te, stopniowo gromadząc się w organizmie, sprzyjają jego dojrzewaniu
płciowemu i uruchomieniu funkcji rozrodczych. Później proces ten prowadzi do przepełnienia
organizmu hormonami płciowymi, które doprowadzają do krwotoków związanych z
klimakterium, rośnięcia nowotworów oraz ustania czynności płciowych z powodu
niemożności produkcji takiej ilości hormonów.
Wynika z tego, że nasz organizm pracuje jak fabryka nastawiona na wypuszczenie gotowych
produktów - coraz więcej i więcej. Zużywają się "urządzenia", brakuje "materiałów". Jeśli
jednak zwiększoną ilość hormonów wydalanych wraz z moczem wprowadzamy z powrotem,
to w tej "żywej fabryce" oszczędzamy i "urządzenia" (gruczoły płciowe) i "materiały". W
takim wypadku "zużycie" organizmu, a co za tym idzie - starość i związane z nią choroby
oddalą się o wiele lat. Fakt ten odzwierciedlony jest w starożytnym tekście "Siwambukalpa":
Przyjmując mocz nieprzerwanie i regularnie, mężczyzna i kobieta uzyskują pełnię potencji i
nie mają objawów starzenia się.
2. Przysadka mózgowa - waży l ,5 grama, składa się z trzech płatów: przedniego, środkowego
i tylnego. Każdy płat wytwarza własne hormony. Niedoczynność przedniego płata przysadki
powoduje zahamowanie wzrostu, otyłość, zanik organów płciowych, poronienia. Ponadto
hormony przedniego płata przysadki regulują pracę innych gruczołów dokrewnych.
33
Kortykosteroidy
stu enzymów! Jeżeli jego produkcja jest niedostateczna, to następuje spowolnienie przemiany
materii i rozmnażania komórek; organizm jest opóźniony w rozwoju fizycznym i umysłowym
(kretynizm).
Mocz wywiera na ten hormon bardzo dobroczynny wpływ, Gromadzi jod, zwłaszcza gdy jest
go mało w pożywieniu. Gruczoł tarczowy składa się z pęcherzyków oplecionych naczyniami
krwionośnymi, zaś komórki pęcherzyków są wypełnione śluzową cieczą (koloidem), w której
to gromadzi się hormon. Jeżeli koloid słabo się rozcieńcza, to hormon nie wydostaje się w
całości z komórek i powstaje jego niedobór. Przyjmowanie moczu sprzyja rozcieńczeniu
koloidu, zmniejszeniu jego lepkości i swobodnemu przedostawaniu się tyroksyny do krwi.
Wypływa z tego pierwsze ostrzeżenie: przy chorobie Basedowa, kiedy czynność tarczycy jest
nadmierna, urynę należy przyjmować bardzo ostrożnie. Jeżeli zaś występują objawy
pogorszenia stanu: bezsenność, pobudzenie, osłabienie mięśni, schudnięcie - uryny
przyjmować nie wolno":
Strzałki pokazują straty: (1) hormonów regulujących przysadki oraz (2) hormonów zwykłych,
produkowanych przez gruczoły dokrewne.
4. Gruczoły przytarczyczne - jest ich razem cztery, regulują one przemianę wapniową w
organizmie, zawartość wapnia we krwi. Na jeden jon wapniowy przypadają dwa jony
potasowe. Stosunek ten reguluje hormon paratyreoidyna (parathormon) . Kiedy występuje
jego niedobór, to obserwuje się kurcze, zwłaszcza kończyn. U wielu ludzi po zastosowaniu
uryny odnotowuje się znaczną poprawę samopoczucia, uryna uzupełnia brakującą ilość
paratyreoidyny.
5. Grasica produkuje dziesięć hormonów. Jednym z nich jest hormon wzrostowy. Podstawowa
funkcja grasicy polega na zapewnieniu odporności organizmu. Przez odporność rozumie się
rozpoznawanie i niszczenie wszystkiego, co jest dla organizmu obcogatunkowe:
drobnoustrojów chorobotwórczych; starych, chorobowo zmienionych komórek; komórek,
które przerodziły się w nowotworowe, rakowe i w ogóle niewłaściwe dla organizmu.
Produkowane przez grasicę
34
35
6. Trzustka waży około 80 gramów. Jej soki ułatwiają trawienie pokarmów. Gruczoł ten
wydziela hormon insulinę, który reguluje poziom cukru w organizmie. Za pomocą tego
hormonu dokonuje się odkładanie cukru w organizmie (mięśniach, wątrobie itd.). Glukagon -
inny hormon trzustki, ma działanie przeciwne do insuliny. Zaburzenie czynności trzustki
prowadzi do cukrzycy. Praktyka wykazuje, że stosowanie moczu, zwłaszcza w przypadkach
niezaniedbanych, pozwala na zlikwidowanie tej choroby.
8. Gruczoły płciowe wytwarzają cały zespół hormonów, od których w dużym stopniu zależy
nasze zdrowie, wygląd zewnętrzny, nastrój i ogólne samopoczucie. Jak już było wspomniane,
gruczoły płciowe w organizmie człowieka pracują przy zwiększającym się z roku na rok
obciążeniu, wszak "wrażliwość podwzgórza na nie zmniejsza się. Jeżeli jednak wprowadzimy
te hormony lub ich "szczątki" z powrotem, to możemy znacznie ograniczyć proces zużycia
gruczołów płciowych, tym samym przedłużając sobie młodość, zachowując młodzieńczy
wygląd itd.
Jeżeli, biorąc pod uwagę te właściwości, porównamy mocz osób w różnym wieku, to
otrzymamy taki oto obraz: mocz dzieci przed osiągnięciem dojrzałości płciowej (12-14 lat)
zawiera mało hormonów płciowych, ale olbrzymią ilość ciał odpornościowych; mocz osób w
wieku średnim - od dojrzałości płciowej do lat 35 jest uboższy w ciała odpornościowe, ale
pełen hormonów płciowych; po okresie przekwitania skład moczu zmienia się: mocz staje się
najsłabszy zawiera mało ciał odpornościowych, hormonów płciowych, rozregulowany jest
cały układ wewnątrzwydzielniczy.
Dynamikę tę można jednak zmienić, używając moczu dziecięcego, który starożytni lekarze
uważali za leczniczy. Zawiera on pełne spektrum substancji odpowiedzialnych za naszą
odporność. Najlepiej jest stosować mocz dzieci, począwszy od noworodka do wieku 12-13
lat.
37
Terapia "nozodami" ma swoje wady i zalety. Wady polegają na tym, że ich jakość
oddziaływania jest o stopień niższa niż w przypadku leków homeopatycznych. Zalety zaś
polegają na tym, że wybór potrzebnego leku jest dość prosty w porównaniu z wyborem
środka homeopatycznego". Jeżeli chory ma gruczolak prostaty, to stosuje się lek nozologiczny
gruczolaka prostaty. Mocz ludzki jest nasycony wszystkimi nozodami, jakie produkują
choroby i dlatego jest wspaniałym materiałem uzdrawiającym, podarowanym nam do leczenia
przez samą Naturę. W świetle powyższego urynoterapia jest uzasadniona w przypadku
większości chorób i stanowi jak najbardziej współczesny sposób leczenia.
Przy każdym odchyleniu od normy, w trakcie choroby itd., organizm zaczyna sam korygować
swój stan w celu przywrócenia go do normy. W takich okresach w organizmie pojawiają się
sprzyjające wyleczeniu substancje, których nie ma u człowieka zdrowego.
Jeżeli w naszym organizmie znajdują się "zalążki" jeszcze nie ujawnionych chorób, to mocz
stwarza takie warunki, że "zalążki" te szybko się ujawniają i wydostają z organizmu. Ze
względu na to obserwujemy szczególny proces, podobny do uodporniania, ale tylko na
choroby znajdujące się w tym czasie w organizmie. Proces ten, w zależności od "zalążków
choroby", przejawia się w różny sposób: od lekkiej niedyspozycji, biegunki, do ciężkich
stanów kryzysowych trwających do 2-3 miesięcy. Jest to najcenniejsza właściwość moczu -
do takiego uodporniania wykorzystywane są własne siły organizmu, nie zaś materiały z
zewnątrz, które zanieczyszczają krew. W ten sposób każdy organizm sam wytwarza te czy
inne substancje niezbędne do odzyskania zdrowia. Substancje te oczywiście wydalane są
razem z moczem. Omówimy tę kwestię bardziej szczegółowo.
39
białkowe, oddziałujące nie na pojedynczą tkankę, lecz na organizm jako całość, na wszystkie
jego funkcje równocześnie. Zostały one nazwane stymulatorami biogennymi. W Fiłatow
potwierdził później tę tezę w praktyce. Leczenie nozodami, stymulatorami biogennymi,
metabolitami (wszystko to jest idealnie skomponowane w naszym moczu) przynosi
imponujące wyniki.
Oszczędność energii wskutek stosowania moczu powstaje dzięki temu, że mocz jest:
Lecznicze skutki stosowania moczu powstają dzięki temu, że mocz ma odczyn kwaśny,
właściwości immunologiczne i przeciwbakteryjne, zawiera mocznik, stymulatory biogenne,
wykazuje działanie wielohormonowe. Mocz zawiera informacje o konkretnych chorobach
organizmu, jest uniwersalnym lekiem nozologicznym. Metabolity moczu to stymulatory i
regulatory procesów życiowych.
Tak więc autor, opierając się na danych naukowych, twierdzi, że uryna jest podstawą
wszystkich leków - jest najskuteczniejsza, najbardziej dostępna i przy umiejętnym stosowaniu
- nieszkodliwa.
40
Zaczniemy od tego, że, jak się okazuje, istnieją przeróżne odmiany moczu i każda, oprócz
właściwości wspólnych dla wszystkich, posiada cechy charakterystyczne tylko dla niej, a
więc ma również odpowiedni wpływ na organizm. Wyliczmy rodzaje moczu:
Na jakość i skład moczu wpływa sposób odżywiania, stan emocjonalny człowieka, a także
mentalność. Konieczne jest uwzględnienie różnych faz księżyca i pór roku.
Już tylko z tego wyliczenia wynika, że dla każdego rodzaju choroby lub zaburzenia zdrowia
wskazane jest korzystanie z moczu własnego. Jedynie w takim przypadku abstrakcyjna fraza
"mówią, że leczy wszystkie (choroby)" zamieni się w konkretne i skuteczne zalecenia - jak
leczyć. Bez znajomości tych szczegółów, jak również wielu innych, które opisane będą w
dalszej części książki, czeka was rozczarowanie i nie odczujecie żadnego "cudu" urynoterapii.
l. Mocz noworodków. Odczyn moczu dzieci w pierwszych dniach życia jest bardzo kwaśny.
Większość azotu usuwanego wraz z moczem wydziela się w postaci mocznika. Oprócz tego,
mocz noworodków jest nasycony informacjami o szybko rozwijających się procesach
życiowych. Te własności moczu noworodków dobrze jest wykorzystywać do hamowania
procesów gnilnych i fermentacyjnych, kiedy środowisko wewnętrzne człowieka przechylone
jest w stronę zasadową i organizm "żywcem gnije". Zewnętrzny przejaw tego gnicia to
starczy zapach. Osobom, których ciało wydziela taki zapach, zaleca się pić
41
mocz noworodków, a osobom, które mają zmiany normalnej flory bakteryjnej w jelicie
grubym wykonywać z takiego moczu lewatywę. Mocz noworodków wspaniale pomaga na
gnijące, długo nie gojące się rany, zgorzel (gangrenę) i inne podobne choroby. Dzięki temu, że
zawiera dużo mocznika, można go stosować jako naturalny środek moczopędny w celu
usunięcia nadmiaru płynów z organizmu, obniżenia ciśnienia płynu mózgowo-rdzeniowego,
ciśnienia śródczaszkowego i śródgałkowego, leczenia nerek (zwłaszcza przy różnych
infekcjach); można nim wzmagać procesy trawienne, zwalczać rozmaite choroby zakaźne;
rozpuszczać fibrynę (skrzepy) we krwi, zmniejszać jej krzepliwość; stosować w przypadku
chorób onkologicznych (wewnętrznie - do picia, zewnętrznie - do okładów).
2. Mocz dziecięcy. Jak wskazaliśmy wcześniej, podstawową zaletą moczu dziecięcego (od 1
miesiąca do 12-13 lat) jest wysoka zawartość ciał odpornościowych. Układ odpornościowy
posiada narządy ośrodkowe i obwodowe. Do narządów ośrodkowych zalicza się szpik kostny
i grasicę, do obwodowych - śledzionę, węzły chłonne i tkankę limfatyczną przewodu
pokarmowego.
Na starość masa grasicy zmniejsza się o 90%, a śledziony - o 50%; następuje zahamowanie
funkcji obronnych w szpiku kostnym, węzłach chłonnych wskutek nagromadzenia w
organizmie substancji hamujących działalność tych organów, innymi słowy, z powodu
zanieczyszczenia organizmu produktami rozpadu. Doświadczenia naukowe wykazały, że
jeżeli przeszczepimy stare komórki odpornościowe do młodego organizmu, to ich czynność
odradza się, lecz jeżeli przeszczepimy do starego organizmu młode komórki, to ich czynność
wygasa. Jest to bezpośredni dowód na zależność odporności od stopnia zanieczyszczenia
naszego organizmu. Dlatego też osoba, która pragnie uwolnić się od chorób zakaźnych,
wirusowych i nowotworowych, równolegle ze stosowaniem moczu dziecięcego w celu
zwiększenia odporności, musi oczyścić własny organizm na poziomie komórkowym, stosując
głodówki urynowe.
4. Mocz starczy. Ze względu na to, że człowiek w tym wieku żyje jako osoba bezpłciowa, ma
obniżoną odporność, brak mu równowagi hormonalnej itd. - jest to najbardziej nieodpowiedni
mocz, można go wykorzystywać tylko dla siebie, do leczenia różnych chorób i zaburzeń. Inne
osoby mogą go stosować tylko w sytuacjach bez wyjścia, kiedy trzeba szybko uruchomić
wydalanie moczu itp.
6. Mocz kobiet ciężarnych. Ten rodzaj moczu jest bardzo pożyteczny i ma szczególny
charakter. Na składzie moczu, na jego właściwościach odbija się praca organizmu matki,
funkcjonowanie macicy jako narządu rodnego, łożyska oraz organizmu dziecka. Takiego
wyjątkowego zestawu substancji i "zakodowanych" funkcji nie ma nigdzie więcej.
43
Opiszemy w skrócie cechy wyróżniające, jakie ma mocz kobiet ciężarnych i zmiany, jakie
zachodzą w ich układzie moczowym. W czasie ciąży zachodzą zmiany strukturalne i
funkcjonalne w nerkach i drogach moczowych. Maksimum tych zmian obserwuje się w
okresie od 20. do 35. tygodnia ciąży. Przepływ osocza krwi przez nerkę wzrasta 045%,
przesączanie kłębkowe wzrasta o 60%. Wskutek tego zwiększa się wydalanie z moczem
substancji o znaczeniu metabolicznym i odżywczym (glukoza, aminokwasy, witaminy
rozpuszczalne w wodzie). Najo?ficiej wydalane są z moczem aminokwasy: glicyna,
histydyna, treonina, seryna i alanina (wydalanie podwaja się w 16. tygodniu i do terminu
porodu jest 4-5 razy większe niż przed ciążą). Obficie wydalany jest kortyzol. Wydalanie
niektórych witamin rozpuszczalnych w wodzie wzrasta 3-4-krornie (kwas foliowy, witamina
BI2, kwas askorbinowy). Zwiększa się wydalanie wraz z moczem, końcowych produktów
przemiany białkowej (mocznika) i przemiany nukleoproteidów.
Nerki wydzielają enzym erytropoetynę, który stymuluje tworzenie czerwonych ciałek krwi. U
kobiet ciężarnych w drugiej połowie ciąży enzymu tego jest 5-krotnie więcej niż przed ciążą,
Tak więc mocz kobiet ciężarnych jest to "koktajl" odżywczy (glukoza, aminokwasy,
witaminy); zwiększona zawartość mocznika czyni go dobrym środkiem moczopędnym i
przeciwrakowym; czynnik stymulujący wytwarzanie krwi pomaga przy wszystkich rodzajach
anemii. Jak widać, jest to mocz naprawdę uniwersalny, który można stosować w celu
pobudzania sił obronnych organizmu i leczenia olbrzymiej liczby dolegliwości. Dlatego też
nie przepuszczajcie okazji do zastosowania tego "bezcennego leku".
7. Mocz świeżo wydalony. Ten rodzaj moczu jest stosowany najpowszechniej, a jest to w
istocie osocze krwi nasycone solami. Wykorzystuje się go od razu po uzyskaniu. Może mieć
dwie odmiany _ mocz osoby zdrowej i chorej. Zdrowemu człowiekowi zaleca się stosowanie
go w celu profilaktycznym, dla utrzymania równowagi hormonalnej na stabilnym poziomie
oraz dla oszczędności źródeł energetycznych i materialnych organizmu. Mocz człowieka
chorego stosowany jest jako uniwersalne lekarstwo. Po ostygnięciu mocz traci szereg swoich
własności: wartość ogrzewczą, strukturę krystaliczną,
44
rozkłada się pod wpływem światła, utlenia się w powietrzu, tworzy się w nim osad itd.
8. Mocz stary. Za stary uważa się mocz ostygły, w którym pojawiły się pierwsze oznaki
rozkładu substancji białkowych - z zapachem amoniaku. Istotną właściwością takiego moczu
jest to, że traci on stopniowo swój "magnetyzm" - świecenie, strukturę wewnętrzną. Jeżeli
będziemy go używać (pić, stosować do masażu itd.), to przede wszystkim będzie on "ściągać"
na siebie energię organizmu w celu odzyskania swojego "magnetyzmu", świecenia i struktury.
Tę cechę starego moczu dostrzegli starożytni jogini, którzy przestrzegają: "Nigdy nie stosuj
do masażu moczu bez jego uprzedniego odparowania do jednej czwartej objętości". Ja
również nie polecam wam jego stosowania, ale zbierać go do odparowywania można i należy.
9. Mocz bardzo stary. Kiedy tylko w moczu pojawia się zapach amoniaku, jest to oznaka
rozkładu zawartych w nim substancji białkowych i zmiany pH z kwaśnego na zasadowe.
Jeżeli do takiego moczu zastosować tezę profesora W Fiłatowa o stymulatorach biogennych,
to mamy do czynienia z płynem uzdrawiającym. W Fiłatow wychodził z założenia, że nie
wszystkie tkanki i narządy śmierć dosięga równocześnie. W tych, które jeszcze żyją, mimo iż
organizm jako całość umarł, pod wpływem skrajnie niesprzyjających warunków wytwarzają
się pewne "substancje oporu", nazwane później - stymulatorami biogennymi. Pamiętajcie -
stymulatory biogenne działają nie na jeden narząd lub funkcję, ale od razu, a przy tym silnie,
na cały organizm.
45
kwasowego. Żrący zapach amoniaku sprzyja otwieraniu się porów skóry i lepszemu
przenikaniu moczu do organizmu. Dodatkowo, jak wykazały badania naukowe, zapach
amoniaku może stymulować wydolność człowieka.
Im starsze są złogi soli, tym mocniejszy zapach powinien mieć mocz, ale używajcie go tak,
aby nie doszło do oparzeń.
46
Christopher Baird w swojej książce "Tajemne życie roślin" pisze, że im dłuższe jest życie
ciekłego kryształu, tym bardziej jest on po-
47
Pożyteczny dla organizmu i rym większe jest jego pokrewieństwo z sokami życiowymi
człowieka. Takie właśnie kryształy powstają w odparowanym moczu.
W krainie Hunzakut, której mieszkańcy są długowieczni (średnia długość życia wynosi 120
lat), bije zadziwiające źródło. Podczas badania okazało się, że minerały w wodzie z tego
źródła obecne są nie w postaci jonów, lecz koloidów, a przy rym ujemnie naładowanych. Nasz
mocz jest to roztwór koloidowy z ujemnie naładowanymi micelami (cząstkami). Podstawę
miceli stanowią mukopolisacharydy, które znany badacz i entuzjasta uryno terapii F. Chanenia
uważał za podstawowy czynnik leczniczy. Eksperymenty przeprowadzone z wodą z Hunzakut
ujawniły jej wyjątkowe właściwości. Beton zarobiony na niej wytrzymuje obciążenie setki
razy większe niż zwyczajny (4 tony na kwadrat 2,5 cm x 2,5 cm). Ponadto okazało się, że jest
on lżejszy i nie ulega korozji.
Doktor nauk technicznych G. Siergiej ew Warrykule "Woda pomnit wsio" ("Woda pamięta
wszystko", czasopismo "Swiet", 1990, nr 9) pisze tak: "Ujawnione zostały podobne
prawidłowości dotyczące zmiany cech starzenia się materii nieożywionej i żywych
organizmów".
Wniosek stąd prosty: jeżeli prawidłowości starzenia się materii organicznej i nieorganicznej
są podobne, to zarówno organizm, jak i zwykły beton niszczeją we własnym, naturalnym
tempie. Jednakże zmieniając wodę - podstawę tak betonu, jak i ludzkiego ciała można
znacznie przedłużyć życie, jego akrywny, twórczy okres. I, jak głosi tekst "Siwambukalpa",
nasi przodkowie wykorzysrywali tę właściwość odparowanego moczu do przedłużania życia,
rozwoju zdolności twórczych: "Ten, kto masuje swoje ciało, używając Siwarnbu trzy razy na
dzień i trzykrotnie w nocy, długo nie traci zdolności do przedłużania rodu. Wszystkie jego
stawy wzmacniają się, on sam uwalnia się od chorób i osiąga szczęśliwość. [ ... ] Ten, kto pije
mocz raz dziennie i wciera go w ciało przez trzy lata, zyskuje ciało pełne siły i blasku, wiedzę
o sztukach i naukach, otrzymuje dar wymowy i żyje dopóty, dopóki na niebie są gwiazdy i
Księżyc".
49
Odparowana uryna wcale nie ustępuje pod tym względem ani wodzie z Hunzakut, ani
amerykańskiemu cudownemu roztworowi na koloidach mleka matczynego i czereśniach.
Koncentruje się w niej wszystko, co znajdowało się w zwykłej, plus to pożyteczne, co
powstaje podczas gotowania.
Oto jeszcze jeden przykład, jak działa odparowana uryna: "Od 17 dni zbieram środkowy
strumień moczu między godziną 3 a 4, piję po trzy łyki odparowany do 1/4. Zaczęły pracować
moje jelita, zniknął polip żołądka, brzuch stał się miększy i serce lepiej pracuje. Przecieram
moczem ręce i nogi - pomaga" - pisze mieszkanka m. Gubkina, Jekateryna u., inwalidka II
grupy.
50
Odparowana uryna stanowi bardzo stężony, lecz naturalny roztwór soli. Dlatego też, jeśli
chodzi o rozwalnianie i oczyszczanie, działa ona kilkakrotnie silniej od uryny zwykłej. Jej
"siła wyciągająca" jest tak duża, że podczas wykonywania lewatywy oczyszcza ona nie tylko
śluzówkę jelita grubego, lecz także podobnie działa na całą jamę brzuszną.
Mocz zwykłego człowieka staje się bardzo gorzki i nabywa szczególnych właściwości
"odrywających". Właściwości "odrywające" polegają na tym, że przy zetknięciu
odparowanego moczu z, na przykład, polipami jelita grubego, żołądka, nowotworami itd.,
komórki tych pasożytniczych zwyrodnień obumierają i odrywają się, pasożyty "wyskakują".
Tak oto u wielu osób po pierwszych zabiegach lewatywy z odparowanym moczem wychodzą
glisty, polipy i in., których ani trochę nie poruszają lewatywy metod q Walkera, z glistnikiem
(jaskółczym zielem) i innymi składnikami.
51
Jeżeli człowiek świadomie zmieni swój sposób odżywiania i będzie spożywał kasze, owoce
(w zimie owoce suszone), warzywa (w zimie duszone), miód, orzechy, rośliny strączkowe, pił
herbatę ziołową, to wytworzy się u niego mocz z niewielką zawartością soli. Smak takiego
moczu nieco przypomina palony, kolor jest miodowy, a zapach staje się świeży, przyjemny,
balsamiczny. Taki mocz może podtrzymywać serce, działając dzięki złocistej barwie na
"ciemną" energię patologiczną i eliminując ją. Taki mocz zadziwia swoimi własnościami
leczniczymi, zostało to sprawdzone niejeden raz.
Kolor żółty uaktywnia nerwy ruchowe, sprzyja wytwarzaniu energii w mięśniach, pobudza
przewody żółciowe i posiada działanie przeciwrobacze. Stymuluje i oczyszcza wątrobę, jelita
i skórę, Za jego pomocą leczy się następujące choroby: cukrzycę, zaburzenia trawienia,
wzdęcia brzucha, niestrawność, hemoroidy, reumatyzm, egzemę; działa on na nerki, wątrobę,
śledzionę.
52
(tj. czerwonego i żółtego). Pobudza tarczycę, oddychanie, ma działanie przeciwskurczowe,
wspomaga przemianę wapniową w organizmie i wzmacnia płuca. Za jego pomocą leczy się
następujące choroby: astmę, reumatyzm, podagrę, kamienie żółciowe, choroby nerek, płuc,
nowotwory złośliwe i łagodne.
11. Mocz schłodzony. Jeżeli świeżo wydalony mocz potrzymamy w zimnym (od minus 3 do
minus 4°C) i ciemnym miejscu, to pod wpływem niekorzystnych warunków również
wytworzą się w nim substancje biologicznie aktywne. Jest to zatem trzeci wariant
otrzymywania z moczu substancji biologicznie aktywnych, lecz najlepszy z nich to
odparowywanie.
53
54
Możecie taki mocz nalać do termosu, który przez dłuższy czas utrzymuje nadstrukturę, a w
miarę potrzeb wykorzystywać do okładów.
W przypadku moczu będzie to wyglądało w taki sposób: do 100 gramów wody destylowanej
dodajcie jedną kroplę moczu - jest to jedno rozcieńczenie 18. Wstrząśnijcie buteleczkę z
cieczą 10 razy. Następnie bierzecie z tej buteleczki l kroplę i dodajecie ją do 100 gramów
wody destylowanej, tak jak za pierwszym razem. Wstrząsacie 10 razy. Podobne działanie
powtarzacie jeszcze kilka razy. W wyniku tego, jeśli wierzyć homeopatii, powstaje płyn
podobny w działaniu do stymulatora biogennego - działa od razu silnie i na cały organizm.
Rozpocząć należy od niewielkiego stopnia rozcieńczenia i stopniowo dochodzić do dużego.
Obserwujcie przy tym własny organizm i zmiany, które w nim zachodzą.
14. Mocz poranny, dzienny, wieczorny i nocny. Jaka jest różnica pomiędzy tymi rodzajami
moczu? Okazuje się, że bardzo duża.
55
to najbardziej sprzyja on gojeniu się ran, rozchodzeniu się guzów, reguluje przechylone w
stronę zasadową środowisko wewnętrzne organizmu. Dlatego też przy wymienionych
zaburzeniach najlepiej jest stosować ten rodzaj moczu.
2. Mocz poranny okazuje się najbardziej pożyteczny dlatego, że jest nasycony hormonami.
Otóż na początku, na dwie godziny przed obudzeniem, uaktywnia się podwzgórze, następnie
przysadka mózgowa, a później wszystkie pozostałe gruczoły. Tak na przykład, szczytowe
wydzielanie glikokortykosteroidów przez nadnercza, aktywność tarczycy i trzustki przypadają
na wczesne godziny poranne. Oto dlaczego mocz poranny jest naj pożyteczniejszy. Nie
przepuśćcie nigdy okazji do zastosowania tego "koktajlu hormonalnego". Mocz ten jest
szczególnie dobrze wykorzystywać przy chorobach kobiecych (do picia, tamponów) -
znieczula on i lepiej goi uszkodzone śluzówki narządów płciowych.
4. W naszym organizmie kolejno zmienia się aktywność narządów, co odbija się na ilościowej
i jakościowej zawartości różnych substancji w moczu. Jeżeli na przykład aktywna jest
wątroba (2 godziny), to w tym czasie w moczu będzie się znajdować więcej substancji
wytwarzanych przez wątrobę, jej metabolitów; jeżeli trzustka - to produktów i metabolitów
trzustki. Dlatego w celu uregulowania czynności jakiegoś narządu ważne jest, by znać
godziny jego funkcjonowania,
56
w tym czasie zebrać mocz, aktywować go (na przykład potrzymać w zimnym i ciemnym
miejscu lub doprowadzić do wrzenia i ostudzić) i stosować wówczas, gdy pracuje dany
narząd. Na przykład boli żołądek. Okres jego aktywności - od godziny 7 do 9. Zbieramy
mocz, który w tym czasie został wydalony, umieszczamy go w lodówce (zamrażarce) na 3-4
dni, a następnie pijemy (podgrzany do temperatury świeżego mleka) w celu leczniczego
działania na żołądek, między godziną 7 a 9. W ten sposób można postępować z każdym
innym narządem, osiągając stuprocentowe wyleczenie.
15. Początkowy, środkowy i końcowy strumień moczu; parzysta i nieparzysta liczba łyków.
W "Siwambukalpa" zawarte są następujące wskazówki metodyczne: pić tylko środkowy
strumień (część) moczu. Strumień moczu jest przy tym porównywany do żmii. Podobnie jak
żmija ma jad w głowie i w ogonie, tak samo strumień moczu. Współcześni interpretatorzy
wyjaśniają to w taki sposób: na początku wychodzi dużo żółci oraz przepłukuje się cewka
moczowa, a w strumieniu końcowym jest mało żółci, dlatego też strumień środkowy zawiera
optymalną ilość substancji przynoszących najlepsze rezultaty. Uważamy, że jest to
powierzchowny pogląd na istotę bardzo poważnego zalecenia. Czy nigdy nie zadawaliście
sobie pytania, dlaczego żółtko w jajku jest umieszczone pośrodku?
Istnieje określony rodzaj energii, który został nazwany przez A. Wenicka energią chronalną
(energią czasu). Jej istnienie zostało dowiedzione eksperymentalnie, odkryto jej właściwości,
a najważniejsza z nich to pełna informacja o wszystkich procesach zachodzących w
organizmie człowieka. Spośród innych właściwości odnotujemy następujące: przenikając
przez substancję energia ta tworzy wybrzuszenia (tj. fale interferencyjne). Istnieje opinia, że
napromieniowanie tą falą prowadzi
57
W pęcherzu moczowym energia chronalna, odbijając się od ścian, skupia się w środku. Stąd
właśnie środkowa porcja moczu znajdującego się w pęcherzu jest naładowana energią
chronalną, która odpowiada za to, jak długo będzie istniało ciało człowieka. Tracąc energię
chronalną, tracimy tym samym życie; jeżeli będziemy ją przywracać (poprzez picie lub
masaż), to tym samym przedłużymy własne życie. Wykorzystywanie środkowej porcji moczu
jest właśnie "techniką przynoszącą sukcesy".
Ale to też jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że mocz należy pić duszkiem lub wypijać
nieparzystą liczbę łyków. Dlaczego tak? A dlatego, że należy zachowywać interferencję (efekt
falowy). Istota interferencji polega na tym, że dwie fale równej długości, nakładając się na
siebie, l mogą się zneutralizować lub wzajemnie wzmocnić. W pierwszym przypadku efekt
zastosowania moczu będzie równy zeru, a w drugim - będzie wzmożony. Jeżeli człowiek pije
mocz z przerwami, to kolejne łyki wskutek interferencji mogą się wzajemnie wytłumić; jeżeli
pije duszkiem - żadnego wytłumienia nie będzie.
Zjawisko interferencji i zalecenie picia nieparzystej liczby łyków wykorzystuje Sarczuk przy
naładowywaniu wody; metoda ta przytaczana jest jako najnowocześniejsza. Korzenie tej
"metody" sięgają tak daleko w przeszłe wieki, że uległy zapomnieniu. My już jednak wiemy,
jak prawidłowo pić, a posługując się danymi naukowymi, przed stawiliśmy uzasadnienie
wykorzystywania własnego moczu do leczenia chorób. Po raz nie wiadomo który zdumiewa
nas mądrość starożytnych: urynoterapia jest podstawą każdego sposobu leczenia.
58
Autor poznał wszystkie subtelności odżywiania dzięki temu, że regularnie stosował i stosuje
własny mocz. Nasz mocz to cudowny wykrywacz spożytych produktów. Najbardziej udany
jest mocz po spożyciu produktów naturalnych - warzyw, owoców, kasz, orzechów, miodu,
herbatek ziołowych. Można jeść w niewielkich ilościach, pod warunkiem prawidłowego
łączenia, mięso, jaja, mleko, ziemniaki, biały ser. Najgorszy jest mocz po produktach
rafinowanych, konserwowanych solą, nienaturalnych oraz pożywieniu łączonym. Na
podstawie własnego moczu od razu zrozumiecie, bez żadnej teorii, jakimi produktami należy
się żywić i jak je w sposób właściwy stosować. Bez takiego sprzężenia zwrotnego nie ma
sensu objaśnianie komukolwiek, na czym polega prawidłowe odżywianie. W indyjskich
aramach, gdzie praktykuje się urynoterapię do żywienia stosuje się następujące produkty:
placki z ryżu, gotowane jarzyny, niewielką ilość roślin strączkowych (groch, soczewica),
czasem owoce i surowe warzywa. Przy takiej diecie mocz ma przyjemny smak. Poprawki
wprowadzane są do diety zgodnie z indywidualnym zapotrzebowaniem (zależą od
indywidualnej konstytucji) oraz występującymi chorobami (one również powstają w zasadzie
z uwzględnieniem indywidualnej konstytucji człowieka).
Tak na przykład, w celu leczenia zapalenia wątroby i zaburzeń żółciowych stosuje się więcej
słodkich owoców, gotowanej wody, a zwłaszcza kompotu z suszonych jabłek.
Jeżeli przeanalizujemy zalecenia z Damar Tantry, jak należy stosować uryno terapię w
zależności od pór roku, to uzyskamy interesujące informacje, które można wykorzystać
również w naszych czasach, z uwzględnieniem warunków lokalnych, jakie mamy w Europie.
"W porze deszczowej należy zemleć owoce terminalii, sól kamienną oraz korzeń pieprzu i
zmieszać to z mlekiem. Po tej mieszance wypić mocz. Wówczas »ogień« nie wyrządzi szkody
uczniowi". Jak to rozumieć? W porze deszczowej, kiedy jest bardzo wilgotno, chłodno,
starożytni mędrcy zalecali spożywanie produktów pobudzających właściwości ogrzewcze w
organizmie (sól kamienna i korzenie pieprzu). Mocz wypijany w ślad za tym zapobiegał
szkodliwym skutkom.
59
"w porze zimowej zaleca się spożywanie suszonego imbiru, suszonych owoców, terminalii i
skrystalizowanego cukru zgodnie z różnymi wzorami". Suszony imbir, suszone owoce i mocz
sprzyjają pobudzaniu właściwości ogrzewczych organizmu. Owoce terminalii i cukier - to
"konie", które donoszą substancje do różnych "zakątków" organizmu.
Jest jeszcze inny szczegół dotyczący stosowania rozmaitych produktów leczniczych. Stosując
na przykład wywar z piołunu, oddziałujecie na swój organizm jego właściwościami
rozpuszczającymi i bakteriobójczymi. Przeszedłszy przez organizm substancje piołunu
wspólnie z rozpuszczonymi substancjami i zwalczonymi bakteriami tworzą zupełnie inną
substancję, która przy powtórnym wprowadzeniu będzie bardziej selektywnie i w sposób
bardziej wyrafinowany oddziaływać na patologię, od której pochodzi. To nic innego jak
odmiana kuracji lekami nozologicznymi, kiedy choroba znajduje się w stadium nieaktywnym
lub jest "otorbiona" przez organizm. Tak więc, skutek powtórnego wprowadzania moczu do
organizmu (picie, wcieranie w skórę) jest głębszy i dokładniej ukierunkowany niż w
pierwszym przypadku".
Bardzo dobry jest mocz, kiedy człowiek przez 2-3 i więcej dni z rzędu żywi się chlebem z
wykiełkowanego ziarna bez żadnych dodatków, tylko w postaci surowej '", właściwości
lecznicze takiego moczu są znacznie silniejsze i można go używać do leczenia innych osób.
Jeżeli zmiesza się go z miodem, to wątpliwe, czy ktokolwiek rozpozna, że to mocz, a nie
wyciąg z ziół.
18 Ze względu na to, że zaczyna się intensywne usuwanie produktów rozpadu i mocz jest
nimi nasycony, to przyjmowanie takiego moczu do wewnątrz, całego lub jego części (tylko
dzienny, część dziennego), przyczynia się do jeszcze intensywniejszego rozpuszczania
złogów, leczenia ukrytych ognisk infekcji zgodnie z zasadą homeopatii podobne leczy się
podobnym. Im
60
dłuższy jest okres takiej głodówki, tym lepiej organizm pozbywa się coraz głębiej
umiejscowionych złogów, aż do tkanki kostnej. Autor niniejszej książki tylko dzięki temu
efektowi osiągnął w wieku czterdziestu lat giętkość, jaką posiada wytrawny jogin. W smaku
mocz taki robi się coraz bardziej ostry, żrący i coraz lepiej rozpuszcza, leczy, usuwa rozmaite
choroby. Staje się przy tym tak bardzo nasycony złogami, solami itp., że jest odprowadzany
przez odbyt, jednocześnie oczyszcza w sposób naturalny jelito grube. Kiedy zaś głębokie
oczyszczanie dobiega końca (mniej więcej w 20. dobie, pod warunkiem że przedtem
oczyściliście jelito, wątrobę), mocz uzyskuje normalne właściwości smakowe. Dlatego też na
podstawie właściwości smakowych moczu można bardzo dokładnie zorientować się, kiedy
przychodzi czas na zakończenie głodówki. Wskaźnik ten jest bardzo indywidualny i nie jest tu
potrzebna niczyja obserwacja z zewnątrz.
Aby zrozumieć, jak istotny wpływ na nasze zdrowie mają sposób myślenia, emocje oraz
indywidualna konstytucja, należy się zagłębić w samo ciało człowieka. Zgodnie z badaniami
fizyków podstawowym poziomem strukturalnym nie jest poziom ani cząsteczkowy, ani
atomowy, ale kwantowy. Fizycy jako "kwant" określają podstawową jednostkę materii lub
energii, dziesięć-sto milionów razy mniejszą atomu. Na tym poziomie materia i energia stają
się wzajemnie wymienialne. Według filozofii wedyjskiej, na początku powstaje pole
energetyczne człowieka, które dzięki swoim wibracjom (silnym, lecz niewidocznym) zmusza
kwanty do łączenia się w atomy, cząsteczki, cząstki substancji. Współczesne badania w
Instytucie Maharisz i Ajurwedy potwierdziły to starożytne przeświadczenie.
61
62
się rozdarć pomiędzy świadomością i ciałem. Nie bez racji w starożytnych tekstach
Upaniszad mówiono: .Poznaj Ja jako właściciela rydwanu, uczucia - jako woźnicę, a ciało -
jako rydwan".
Wiedza o tym, jak funkcjonuje nasz organizm w ciągu cyklu księżycowego i poszczególnych
pór roku, umożliwia nam bardziej poprawne i pewne stosowanie moczu do leczenia i
stymulowania funkcji życiowych organizmu. W czasie cyklu lunarnego (miesiąca lunarnego)
na skutek oddziaływania grawitacyjnego Księżyca i Słońca aktywność funkcji organizmu
ludzkiego zmienia się w następujący sposób: podczas pierwszej fazy (nieco ponad siedem
dni), w pierwszej z jej trzech równych części aktywna jest głowa, twarz, mózg, górna szczęka,
oczy; w drugiej części - gardło, szyja, trąbka słuchowa, kręgi szyjne; w części ostatniej barki,
ramiona (do łokci), płuca, układ nerwowy.
W drugiej fazie aktywne są zupełnie inne części organizmu, w trzeciej i czwartej - również
inne, odpowiednie dla tych faz. Na rysunku przedstawiona została aktywność narządów i
części ciała w zależności od faz księżyca.
Niezależnie od tego w ciągu cyklu księżycowego występują dwie fazy (pierwsza i trzecia), w
których organizm łatwo wchłania, przyjmuje i zatrzymuje w sobie dostające się do niego
substancje.
63
twarz, mózg; szczęka górna, oczy. gardło, szyja, trąbka słuchowa, kręgi szyjne. barki, ramiona
(do łokci), płuca; układ nerwowy, nadbrzusze, piersi, brzuch, stawy łokciowe.
serce, pęcherzyk żółciowy, klatka, piersiowa i piersiowy odcinek kręgosłupa. narządy jamy
brzusznej: żołądek, jelito cienkie i grube, nerki, okolica nerkowa i lędźwiowa.
gruczoły płciowe, gruczoł krokowy, pęcherz moczowy i jelito proste. pośladki, kości udowe;
kręgi guziczne, kolana, cały układ kostny; skóra i układ pokarmowy. Kostki, nadgarstki, kości
kończyn dolnych, wzrok. L stopy, płyny ustrojowe, perystaltyka żołądka i jelit.
Jeżeli teraz uwzględnimy aktywność narządów w ciągu roku, cykl lunarny (według faz
księżyca) oraz aktywność dobową narządów, otrzymamy niepowtarzalną możliwość
celowego i skutecznego oddziaływania za pomocą moczu na funkcje i narządy własnego
organizmu. Z tego założenia wynika podstawowa zasada uzdrawiania i stosowania
urynoterapii: leczyć lub uzdrawiać jakiś narząd organizmu ludzkiego należy w okresie jego
największej aktywności - sezonowej, lunarnej, dobowej. W takim przypadku osiąga się
niezbędne rezultaty i nie zdarzają się powikłania.
Praktyka urynoterapii
Jaki skład mają wody płodowe? Badania z zastosowaniem znaczonych atomów wykazały, że
ich skład stale i szybko się odnawia, a zawierają one następujące substancje: cukier - 27 mg%,
mocznik 28 mg%, sole - do 1 % ze starym składem, substancje organiczne - od 0,5 do 4%;
hormony, witaminy, obecne są substancje promieniotwórcze (sole toru lub aktynu). Ciężar
właściwy wód płodowych - 1,007-1,008 g/cm3, PH słabo zasadowe lub obojętne.
Wielu naukowców, wśród nich również L Arszawski, uważa, że wody płodowe biorą udział w
odżywianiu płodu. Odżywianie to odbywa się zarówno przez
66
skórę, jak i przez jamę ustną (6-miesięczny płód ssie kciuk, w jelicie wykryć można pierwszy
kał - smółkę). Substancje promieniotwórcze i hormony wywierają aktywizujący wpływ na
rozwój płodu.
Tak więc, wody płodowe i mocz mają pod wieloma względami podobny skład, a gdybyśmy
rozpuścili w moczu cukier lub miód, to podobieństwo jeszcze by wzrosło. Tak oto
rozszyfrowana została tybetańska recepta - pić w celu przedłużenia życia mocz z cukrem (lub
miodem), który nie tylko odżywia nas, lecz także służy jako środowisko życiowe w
wewnątrzłonowym stadium rozwoju.
Dostawszy się do jamy ustnej, mocz działa zapobiegawczo (odkaża ją), hamuje procesy
gnilne, leczy migdałki. Jeżeli długo płucze się nim usta i gardło (l-5 minut), to wzmacnia on
błonę śluzową jamy ustnej, powstrzymuje rozwój próchnicy zębów i dezynfekuje migdałki".
Jeżeli płucze się przez 30 minut, to mocz będzie wzmacniał szkliwo zębów wskutek
przedostawania się do nich mikroelementów z moczu. Najlepiej zabieg taki wykonywać
wieczorem przed snem. Wiele osób poważnie zajmujących się uryno terapią używa moczu
zamiast pasty do zębów. Mocz przecież absolutnie nie podrażnia śluzówki jamy ustnej,
wzmacnia zęby i dezynfekuje usta. Pasta lub proszek do zębów odwrotnie, wysusza,
podrażnia, piecze.
" Oczyszczanie migdałków dokonuje się dzięki osmozie. Mocz, zasysając wodę, "wyciąga"
razem z nią ropę, reguluje środowisko migdałków, w ten sposób zwalcza w nich procesy
gnilne.
67
Płukanie moczem ust powoduje leczenie korzeni zębów. Dzięki zjawisku "odsysania” z
korzeni zębów wychodzi ropa i inne zakażenia, z powrotem przedostają się substancje
mineralne - dożywianie dla korzeni, co w efekcie prowadzi do wzmocnienia zębów, uwalnia
od zapalenia jamy ustnej".
Przez przełyk mocz dostaje się do żołądka, po drodze oczyszcza błonę śluzową przełyku,
uzdrawia ją. W żołądku mocz nie zatrzymuje się na długo (jeżeli jest wypijany na czczo lub
przed posiłkiem), ale tutaj też wywiera swój dobroczynny wpływ. Dzięki właściwościom
rozpuszczającym i odsysającym oczyszcza żołądek z chorobowego śluzu, sprzyja temu
również jego gorzki smak. Dzięki osmozie zasysa płyn i tym samym przepłukuje komórki
wydzielnicze żołądka, wskutek czego komórki te lepiej funkcjonują. Ze względu na to, że w
moczu obecne są enzymy, hormony, substancje przeciwzapalne, sprzyja on leczeniu,
wzmacnianiu błony śluzowej. Kwaśne właściwości moczu hamują procesy rozwijania się
wrzodów w żołądku, bowiem wrzód - to proces niszczenia (rozkładu), spowodowany
alkalizacją, otrzymywaniem zbyt małej ilości substancji odżywczych i energii przez okolicę
dotkniętą owrzodzeniem. Wypijanie moczu radykalnie rozwiązuje te wszystkie problemy, co
tłumaczy dobre rezultaty osiągane w leczeniu wrzodu żołądka i dwunastnicy. Do tego jednak
mocz musi zawierać mało soli, dlatego odstawcie na okres leczenia sól kuchenną, jedzcie
więcej warzyw, świeżo wyciśniętych soków oraz kasz.
Jeżeli w żołądku obecne są polipy, to wskazane jest stosowanie moczu bardziej stężonego, z
większą ilością soli. W tym celu odparowujcie go do 1/2, 1/3 i 1/4 pierwotnej objętości;
będzie działał "odrywająco" i uwolni bez trudu i w prosty sposób od grzybowatych rozrostów
kosmkowych, jakimi są polipy. Z uwagi na to, iż pod wpływem podwyższonej temperatury
tworzą się substancje biologiczne aktywne, działanie moczu będzie silniejsze również na
błonę śluzową
25 Jeżeli zapalenie jamy ustnej powstało wskutek spożycia zanieczyszczonej żywności - jest
to środek pewny, lecz jeżeli jest przejawem choroby w jelicie grubym, to trzeba skierować
działania na jelito.
69
żołądka. Jednak do tego celu potrzebny jest odparowany mocz innego rodzaju - taki, jaki
uzyskuje się wskutek spożywania pokarmów wskazanych wcześniej (choroba wrzodowa).
Parniętajcie o tych właściwościach i stosujcie swój mocz w każdym z tych przypadków.
Dalej niż do jelita cienkiego mocz nie dociera, z wyjątkiem przypadków, gdy używa się go w
dużych ilościach. Wówczas mocz przechodzi przez cały przewód pokarmowy, powodując
rozwolnienie (tak jak solny środek przeczyszczający) i oczyszczenie. Jednak to również
można zaobserwować tylko w ciągu pierwszego tygodnia do trzech, później mocz wchłania
się całkowicie i zjawisko przeczyszczania staje się mniej wyraźne, ale bardziej naturalne.
Zatem w jelicie cienkim następuje tak silne rozcieńczenie moczu wodą, że zaczyna on
dorównywać swoim ciśnieniem osmotycznym płynowi międzytkankowemu i rozpoczyna się
jego wchłanianie. Należy przy tym zauważyć, że szkodliwe dla organizmu substancje i leki
zatrzymywane są przez ścianę jelita (wszak jelito cienkie poza wszystkimi innymi pełni
również funkcję wydzielniczą) i usuwane przez odbyt. W ten sposób wyjaśnia się zjawisko
oczyszczania moczu po jego ponownym wprowadzeniu, z mętnego płynu zmienia się on w
przejrzysty, który po raz drugi usuwany jest z organizmu, już nie jako nasycony szkodliwymi
substancjami, lecz po prostu jako zbędna woda.
Wchłaniając się przez ścianę jelita cienkiego, mocz dostaje się do krwi. Tu zaś zaczynają się
ujawniać pozytywne i lecznicze właściwości substancji, które wchłonęły się razem z nim.
Zauważmy, że mocz wypity wcześnie rano na czczo wchłania się w postaci mało zmienionej;
wypity w ciągu dnia zmienia się pod wpływem enzymów trawiennych, wskutek czego
następuje unieczynnienie
70
Po dostaniu się do krwi mocz rozcieńcza ją, czyni bardziej płynną, a ponieważ cała krew z
przewodu pokarmowego trafia do wątroby, to pierwsze pożyteczne działanie skierowane jest
właśnie na nią. Wątroba się oczyszcza, regulują się jej funkcje, żółć staje się mniej lepka. Oto
dlaczego stosowanie moczu tak szybko znajduje swoje odbicie w poprawie zdrowia chorych
na żółtaczkę. Rozcieńczenie żółci sprzyja stopniowemu rozpuszczaniu i rozpływaniu się
powstałych w niej zbitych konglomeratów, zgęstnień żółci. Jeżeli w pęcherzyku żółciowym
znajdują się kamienie, to poddają się one działaniu własnych "nozodów" i też się stopniowo
rozpadają i rozpuszczają. Jest to druga przyczyna powodzenia w leczeniu kamicy żółciowej
własnym moczem.
Po takim przejściu przez wszystkie tkanki naszego organizmu mocz tworzy się w nerkach w
postaci całkowicie czystego, zbędnego płynu - oczyszczając i uzdrawiając tkankę nerkową.
To następny efekt odradzającego działania moczu (oprócz działania na wątrobę) na nerki.
Następnie, w postaci wody o uporządkowanej strukturze, nasyconej informacjami o naszym
organizmie, mocz zostaje wydalony.
Jeżeli w organizmie człowieka ma miejsce proces rozkładu, stan zapalny wywołany chorobą
jakiegoś narządu, tkanki, to mocz tłumi go dzięki swoim właściwościom zakwaszającym, zaś
dzięki obecności ciał białkowych sprzyja resyntezie (tj. powtórnemu wykorzystaniu),
regenerując to, co zostało zniszczone. Na ten właśnie skutek
71
zwracał uwagę Armstrong twierdząc, że żadne leczenie nie sprzyja regeneracji zniszczonych
narządów tak jak uryno terapia.
Nie jest to bynajmniej pełna lista skutków, jakie powstają przy wewnętrznym stosowaniu
moczu, poprzez jego picie. Jeżeli będziecie pić mocz dziecięcy, to do wszystkiego, co zostało
wyżej powiedziane, dodajcie jeszcze działanie uodporniające i odmładzające.
b) mocz należy pić duszkiem, nie robiąc przerw. Tylko w tym wypadku w pełni wykorzystane
zostanie zjawisko interferencji; ,
.e) nie należy stosować moczu, jeżeli jest się w trakcie leczenia farmaceutykami. Od
zakończenia przyjmowania leków do rozpoczęcia uryno terapii powinno minąć nie mniej niż
2-4 dni.
f) dieta przy bardziej intensywnych formach uryno terapii (trzy i więcej razy dziennie)
powinna być bezsolna, jedzcie mniej białka. Unikajcie produktów oczyszczonych i
sztucznych: cukru, mąki drobnego przemiału, konserw, kiełbas, serów. Niektórym osobom
zaleca się rezygnację z produktów mlecznych. Potrawy korzenne powodują, że zapach i smak
moczu są nieprzyjemne - zrezygnujcie z takich potraw.
1. Leczenie jamy ustnej i migdałków. Należy płukać jamę ustną świeżym moczem przez 0,5-2
minuty. W przypadku silnego zakażenia jamy ustnej i przy ropiejących migdałkach
(mieszkowe zapalenie migdałków) po płukaniu świeżym moczem przez minutę należy płukać
moczem odparowanym do 1/2, a nawet do 1/4 pierwotnej
72
objętości (jeżeli zmieniona została dieta i mocz nie jest zbytnio nasycony solami). W tym celu
50 gramów uprzednio odparowanego moczu (można go trzymać w lodówce) odgrzać do
temperatury świeżego mleka (tj. prosto od krowy) i płukać gardło.
2. Wzmacnianie szkliwa zębów. Należy przez 30 minut płukać jamę ustną świeżym moczem.
Można zastosować również mocz odparowany do 1/2 pierwotnej objętości. Która postać
moczu będzie wam bardziej odpowiadała, stwierdzicie na podstawie własnego doświadczenia.
Pragnę zauważyć, że przy długotrwałym płukaniu organizm leczy się dodatkowo poprzez
aktywne obszary (kubki) smakowe, mieszczące się na języku.
3. Uzdrawianie żołądka i dwunastnicy. Należy przyjmować świeży mocz na czczo oraz przed
jedzeniem, 2-3 razy dziennie po 100 gramów. Do świeżego moczu dodawajcie stopniowo
mocz odparowany do 1/2 pierwotnej objętości: na przykład 80 gramów świeżego i 20 gramów
odparowanego; po dwóch dniach - 70 gramów świeżego i 30 gramów odparowanego - i tak
dalej, dopóki nie uzyskacie potrzebnej proporcji lub efektu leczniczego. Oprócz tych
rodzajów moczu można stosować mocz dziecięcy, aktywowany przez schłodzenie. Wszystkie
wymienione rodzaje moczu sprzyjają regeneracji błon śluzowych i leczeniu owrzodzenia.
Jednocześnie dobrze jest zrobić porządek ze swoją dietą i trybem życia. Jeżeli nie znajdziemy
przyczyny choroby, to efekt leczenia będzie krótkotrwały.
5. Zwalczanie zaburzeń normalnej flory bakteryjnej w jelicie cienkim. Pić świeży (lub
aktywowany przez schładzanie, dziecięcy),
73
2-3 razy dziennie przed jedzeniem, po 5-100 gramów. Wykluczyć z diety produkty
drożdżowe.
6. Leczenie kamicy ż6łciowej i chorób wątroby. Pić trzy razy dziennie przed jedzeniem po
50-100 gramów duszkiem.
7. Wszelkie choroby zakaźne. Pić duszkiem 50-100 gramów w okresie zaostrzenia choroby.
10. Uzupełnienie diety oraz profilaktyka. Pić po 100-200 gramów 2-4 razy dziennie.
11. Szybkie oczyszczanie całego przewodu pokarmowego, Pić cały mocz uzyskany w ciągu
dnia, przez 2-4 dni. Pożądane jest powtórzenie kuracji po tygodniu. Wykorzystajcie do tego
celu drugą i czwartą fazę księżyca. Dla wzmocnienia efektu można do moczu zwykłego
dodawać odparowany.
12. Jako środek moczopędny przy chorobach serca. Pić jak w punkcie 8; aż do uzyskania
efektów.
o ile przy doustnym przyjmowaniu moczu oddziałujemy przede wszystkim na górne odcinki
przewodu żołądkowo-jelitowego, to zastosowanie wlewu doodbytniczego (lewatywy)
pozwala nam wywierać wpływ na jelito grube, z pominięciem cienkiego. Picie i lewatywy
umożliwiają pełne oddziaływanie na cały przewód pokarmowy.
Zwykły mocz oraz jego rozmaite warianty (odparowany do 1/2- -1/4 pierwotnej objętości,
dziecięcy, aktywowany przez schłodzenie, nasycony mikroelementami itd.) - to najlepszy ze
środków do wykonywania
74
1. Oczyszczanie jelita grubego. Najlepiej jest rozpocząć zabiegi używając własnego moczu,
podgrzewając go przed użyciem, a stary przegotować i ostudzić do temperatury świeżego
mleka (tj. prosto od krowy). Ze względu na wysoką skuteczność takich wlewów dawki są
nieduże: od 500 do 1000 gramów moczu do jednego zabiegu. Następnie, po 10-15 zabiegach,
które wykonuje się co drugi dzień (po wypróżnieniu), dobrze jest wykonać tyle samo
zabiegów z moczem odparowanym. Dawki należy zwiększać stopniowo, od 100 do 500
gramów, dodając przy każdym kolejnym zabiegu po 50-100 gramów. Po dojściu do 500
gramów zacznijcie stopniowo zmniejszać dawki, tak samo jak zwiększaliście. Później
podobne zabiegi należy wykonywać, stosując różne rodzaje moczu w zależności od
samopoczucia lub zgodnie z fazami księżyca (w kulminacyjnych dniach drugiej i czwartej
fazy).
75
3. Pozbywanie się polipów, pasożytów, rozmaitych zaburzeń i chorób jelita grubego. Stosujcie
wariant podany w punkcie l.
Mikrowlewek z odparowanym moczem nie należy się obawiać, jest to naturalny środek, który
nie uszkadza organizmu i nie powoduje przyzwyczajenia.
Jama nosowa jest obficie unerwiona, znajdujące się w niej nerwy zapewniają połączenie
odruchowe pomiędzy błoną śluzową nosa a wszystkimi narządami ciała. Pobudzanie różnych
obszarów błony śluzowej nosa wywiera wpływ zarówno na funkcje poszczególnych
narządów i układów, jak i na cały organizm. W związku z tym na początku XX wieku
powstała metoda terapii wewnątrznosowej,
76
która polegała na tym, że przyżegając ten czy inny fragment błony śluzowej nosa, pobudzano
odpowiednią funkcję organizmu.
Poza tym receptory węchowe są najsilniej związane z podwzgórzem, które razem z przysadką
mózgową kontroluje pracę większości gruczołów wydzielania wewnętrznego. Kiedy
wciągamy mocz z zawartymi w nim substancjami (hormony, enzymy, witaminy, mocznik,
sole, substancje korygujące; fragmenty hormonów itd.) do jamy nosowej, to substancje te
podrażniają komórki węchowe i błonę śluzową. To z kolei w sposób bardzo swoisty
oddziałuje na przysadkę mózgową. Niezależnie od tego, substancje zawarte w moczu mogą
przenikać do mózgu przez kość sitową i oddziaływać bezpośrednio. Oddziaływanie to
rozchodzi się następnie na cały organizm łańcuchem: podwzgórze - przysadka - komórki
wewnątrzwydzielnicze - gruczoły - komórki ustroju. W ten sposób zachodzi podwójne
sprzężenie zwrotne, które poprzez mocz sprzyja regulacji i koordynacji funkcji organizmu,
jego środowiska wewnętrznego - to znaczy wyleczeniu i uzdrowieniu organizmu.
Tak więc, twierdzenie starożytnych joginów, że wciąganie moczu nosem sprzyja wyleczeniu z
chorób "Flegmy", "Żółci" i "Wiatru", jest słuszne i potwierdzają je doświadczenia naukowe.
Korzystne jest również wdychanie par moczu bardzo starego, w celu ogólnego pobudzenia
organizmu. Ma tutaj częściowo rację Armstrong, zalecając dwugodzinny masaż całego ciała z
wykorzystaniem starego moczu. Osoba chora, wdychając zapach takiego moczu podczas
masażu, wzmacnia swój organizm.
77
Zakrapiajcie do nosa rozmaite rodzaje moczu, po 5-10 kropli kilka razy dziennie.
3. Przywracanie słuchu i profilaktyka chorób uszu. Zakrapiajcie do uszu rozmaite rodzaje
moczu, po 5-10 kropli kilka razy dziennie. Możecie wypróbować wszystkie rodzaje moczu i
wybrać ten, który będzie wam najbardziej odpowiadał.
4. Wdychanie par moczu. Do pobudzania wydolności organizmu stosuje się stary mocz (ze
słabym zapachem amoniaku). Zamoczcie w nim watkę i wąchajcie przez jakiś czas.
78
W celu wyleczenia się z infekcji, która dostała się do płuc oraz oczyszczenia ich ze śluzu -
powdychajcie pary starego moczu przez 5-15 minut.
W wielu wypadkach w celu uaktywnienia seksualności pomocne jest wdychanie par lub
wąchanie świeżego moczu przedstawiciela płci przeciwnej.
Zapach ciała kobiety zmienia się w zależności od fazy jej cyklu miesięcznego oraz stopnia, w
jakim jest pobudzona seksualnie. Zapach ciała mężczyzny przechodzi podobne zmiany.
Wydzielane przez narządy płciowe kobiety kopuliny swoim zapachem silnie pobudzają
pociąg płciowy u mężczyzn. Dostając się do moczu, nadają mu właściwości "podniecające".
Wąchanie takiego moczu (na watce) jest korzystne dla mężczyzn o obniżonej pobudliwości
płciowej. Kurtyzany w średniowiecznej Europie używały wydzielin swoich narządów
płciowych jako perfum - za uszami i wokół szyi - aby przyciągnąć klientów.
Niektórym kobietom, jeżeli są oziębłe lub zahamowane w sferze seksualnej, zaleca się
wąchanie moczu mężczyzny owładniętego pożądaniem.
W starożytnych tekstach wiele uwagi (o wiele więcej niż przyjmowaniu doustnemu) poświęca
się masażowi lub smarowaniu skóry moczem, a szczególnie odparowanym do 1/4 pierwotnej
objętości. Ażeby dokładnie uświadomić sobie istotę tego oddziaływania, zapoznajmy się ze
skórą człowieka, jej właściwościami, funkcjami i wieloma innymi sprawami z nią
związanymi.
79
Tworzenie się skóry. Skóra tworzy się z zewnętrznego listka zarodkowego, z którego powstają
układ nerwowy, wszystkie narządy zmysłów i główne gruczoły wydzielania wewnętrznego
(przysadka mózgowa, szyszynka). W związku z tym od razu staje się zrozumiałe, że
oddziałując na skórę, w sposób czynny oddziałujemy również na układ nerwowy i
wewnątrzwydzielniczy, a tym samym uzyskujemy silny efekt pobudzający poprzez łańcuch:
skóra układ nerwowy - gruczoły dokrewne - komórki organizmu.
jajowody
piersi
okolica krzyżowa
80
przepona
serce
przełyk i żołądek
nerki i moczowód
płuca i oskrzela
żołądek
nerki i moczowód
macica z przydatkami
ruch lirnfy ,
uszy
oskrzela
płuca
splot słoneczny
okrężnica
jelito cienkie
udo i kolana
zęby
oczy
81
82
szczyt
i czołowe
splot słoneczny
uszy
bark -- żołądek
jelito cienkie 2
nerw kulszowy
Jest to zupełnie zrozumiałe (zjawisko interferencji, leczenie "nozodami"), lecz dzięki jakim
mechanizmom mocz dostaje się do wnętrza organizmu? Badania naukowe przeprowadzone na
wodzie znaczonej wykazały, że woda ta z jednakową szybkością przedostaje się przez skórę
zarówno z zewnątrz do wewnątrz, jak i z wewnątrz do środowiska zewnętrznego. Jest to
pierwszy sposób dostawania się moczu do wewnątrz organizmu.
84
Pot wydzielany przez wspomniane gruczoły ma złożony skład i zawiera dużo mocznika
(około 1 grama w litrze) oraz soli mineralnych.
Gruczoły łzowe produkują wydzielinę łzową, która w istotny sposób wpływa na szybkość
gojenia się ran skórnych. Otóż smarowanie ran łzami przyspieszało ich gojenie o 30%. Dzięki
czemu tak się dzieje? Oprócz tego, że w wydzielinie łzowej obecne są substancje sprzyjające
gojeniu, jest ona mocno nasycona solami. Dla porównania: osocze krwi zawiera około 8%
soli, mocz - 30%, płyn tkankowy - 64%, wydzielina łzowa - 72%, a pot - 75%. Jednakże o ile
zawartość soli w wydzielinie potowej zależy od tego, ile przyjmie się jej w pożywieniu i
zawartość ta podlega znacznym wahaniom, poza tym są w niej toksyny i produkty rozpadu
przeznaczone do usunięcia z organizmu, o tyle w wydzielinie łzowej zawartość soli jest stała,
a toksyny są nieobecne. Na podstawie takiego pobieżnego porównania można założyć: im
więcej soli zawiera się w płynie, tym silniejsze są jego właściwości lecznicze, przy
pozostałych warunkach jednakowych. Jeżeli odparowujemy mocz do 1/4 pierwotnej
objętości, to w ten sposób doprowadzamy do silnego stężenia soli, które może przewyższać
stężenie soli w wydzielinie łzowej, a co za tym idzie również jego właściwości gojące! Oto
więc jeszcze jeden argument przemawiający na korzyść stosowania moczu odparowanego, a
nie zwykłego lub starego, jak zaleca Armstrong i inni urynoterapeuci. Po prostu nie wiedzieli
oni o tych właściwościach.
W skórze człowieka rozmieszczonych jest około 250 tysięcy gruczołów łojowych. Spośród
nich 225 tysięcy natłuszcza włosy, a pozostałe zabezpieczają skórę przed wysychaniem. U
noworodka pracują one bardzo aktywnie. Po 40. roku życia produkcja wydzieliny łojowej
bardzo się zmniejsza i skóra wysycha, co niekorzystnie odbija się na jej funkcjach, a co za
tym idzie - na organizmie jako całości.
Na głowie człowieka znajduje się średnio od 30 do 150 tysięcy włosów. Zdrowym ludziom
wypada przy tym dziennie 30 do 100 włosów, które są zastępowane przez nowe, młode.
Siwienie włosów następuje z powodu zmniejszania wraz z wiekiem produkcji barwnika
melaniny w komórkach barwnikowych cebulki włosowej . Wcieranie moczu w skórę u
nasady włosów, okłady sprzyjają uregulowaniu produkcji barwnika i przywróceniu
naturalnego koloru włosów. Liczne
85
przypadki stosowania uryno terapii potwierdzają nie tylko przywrócenie koloru włosów, lecz
także poprawę ich ogólnej kondycji, a w osobnych przypadkach również odrastanie włosów
po ich wypadnięciu.
Wrażliwość skóry jest bardzo duża. W każdym centymetrze kwadratowym skóry znajduje się
150-200 punktów odpowiadających za odczuwanie bólu, 5-13 - zimna, 1-2 - ciepła i 25 -
ucisku. Stąd wynikają następujące zalecenia co do masażu urynowego: powinien być
energiczny, aż do pojawienia się lekkiego bólu. Jedynie taki masaż będzie sprzyjał
powstawaniu optymalnych odpowiedzi układu nerwowego i narządów wewnętrznych na
leczenie. Obecnie można naliczyć około 670 (według innych danych - ponad 1000) punktów
biologicznie aktywnych (punktów akupunktury). Oddziaływanie na te punkty za pomocą
nakłuwania, ogrzewania, nacisku, nanoszenia substancji drażniących itp. wywołuje
odpowiednie reakcje w organizmie. W starożytnych Chinach punkty te nazywano
przekaźnikami. Ze względu na fakt, iż w punktach tych, a ściślej, poprzez nie, dochodzi do
nadpłynności, oddziałując na nie (na przykład przez nałożenie okładu z uryny), można bez
trudu wprowadzać urynę do wewnątrz organizmu.
86
my bandażem lub w jakiś inny sposób. Należy przy tym pamiętać następującą regułę: przy
wszystkich chorobach "Vata" glinę przykłada się na gorąco, a przy chorobach "Flegmy" i
"Żółci" - na chłodno, tak aby choroba była "wyciągana" z ciała na zewnątrz.
87
1. Oczyszczanie organizmu przez powłoki skórne. Do tego celu odpowiedni jest masaż lub
rozcieranie ciała moczem odparowanym do 1/4 pierwotnej objętości. Pojawienie się wysypki
na skórze wskazuje, że proces oczyszczania się rozpoczął - produkty rozpadu wydostają się
przez skórę. Kontynuujcie masowanie lub smarowanie ciała aż do całkowitego oczyszczenia
skóry. Jeżeli wysypki będą zbyt intensywne, to odczekajcie 1-2 dni, a później znów
przystąpcie do masażu. Równolegle do tego sposobu oczyszczania organizmu korzystajcie z
łaźni parowej, co ułatwi i przyspieszy proces oczyszczania.
2. Leczenie, stymulacja energii, "dożywianie" organizmu. Do tego celu dobrze nadaje się
masaż, smarowanie, a także kąpiele z dodatkiem uryny. Czas trwania zabiegu - od 5 minut do
2 i więcej godzin. Okłady na stopy wspaniale pobudzają ogólną energię organizmu.
88
Do rozpuszczania soli dobry jest mocz bardzo stary, odparowany do 1/4 pierwotnej objętości.
Wskutek jego żrących właściwości rozszerzają się pory skóry, a zwiększona ilość soli sprzyja,
na zasadzie osmozy, "wyciąganiu" z organizmu złogów. Jeżeli po zastosowaniu takiego
moczu wystąpią zaostrzenia, to spróbujcie moczu jedynie: odparowanego. Jeżeli on również
powodować będzie powikłania, które nie będą podobne do reakcji związanych z
oczyszczaniem, to zaprzestańcie zabiegów, bowiem dokonuje się "przeciąganie" soli z moczu
do chorego miejsca na tejże zasadzie osmozy. W takim przypadku zastosujcie inne zabiegi
oczyszczające (kurację sokami, głodówkę itp.).
89
układ nerwowy
wątroba śledziona
nerki
płuca
serce
żołądek
dwunastnica
jelito
przewód pokarmowy
6. Odmładzanie organizmu. Do tego celu odpowiedni jest masaż, nacieranie lub kąpiele z
dodatkiem moczu dziecięcego. Do kąpieli dodawajcie 500 i więcej gramów moczu dziecka.
Jak smarować ciało uryną? Podczas smarowania wykonujcie lekkie głaskanie rękami. Później
można wzmocnić ruchy aż do wystąpienia niewielkiego bólu, a następnie powrócić do
głaskania. Jeżeli podczas głodówki na wodzie i urynie nie stosuje się smarowania uryną, to
nie zawsze
90
uda się osiągnąć efekty głodówki, z powodu dużego obciążenia serca. Jednak gdy będziemy
smarowali ciało moczem, to obciążenie będziemy w dużym stopniu zdejmowali i głodówka
przebiegnie znacznie łatwiej. Wypróbował to Armstrong, potwierdza również autor tych słów.
Armstrong wspomina, że kiedy ciało smaruje się moczem, następuje poprawa krążenia krwi i
uregulowanie tętna, w znacznym stopniu zachowują się siły i można efektywnie pracować.
Zalecenia szczególne, do których należy się stosować przy wprowadzaniu uryny przez
powłoki skórne. W pierwszej i trzeciej fazie cyklu lunamego najlepiej jest wprowadzać
substancje zawarte w uryne do wewnątrz organizmu. W drugiej i czwartej fazie księżyca
organizm jest nastawiony na usuwanie, dlatego też używajcie uryny do oczyszczania przez
skórę.
.Po masażu i innych zabiegach na skórze urynę się zmywa po 2-5 minutach od wyschnięcia
skóry, najpierw ciepłą, a następnie chłodną wodą, po czym należy się wytrzeć ręcznikiem.
91
wyraźny w pierwszej serii. Masaż z uryną według systemu joginów pozwala na codzienne
wprowadzanie "końskich dawek" bez obawy przedawkowania, drogą naturalną, w ciągu
całego życia i osiąganie oszałamiających rezultatów.
92
Tak więc, zaczęliśmy przyjmować urynę doustnie, kilka razy dziennie po kilka łyków. W
przewodzie pokarmowym większości ludzi zazwyczaj znajduje się dużo śluzu i innych
substancji których obecności nawet nie podejrzewają.. Wszystko to przejawia się w postaci
kryzysu oczyszczającego, którego nasilenie zależy od stopnia, w jakim organizm dotknięty
jest chorobą i od obecności sił życiowych do pokonania kryzysu. Przytoczymy szereg
przykładów - opowiadają konkretne osoby, które stosowały uryno terapię.
Przykład: "Od marca tego roku pod wpływem opowiadań o udanym leczeniu uryną zaczęłam
pić mocz raz dziennie po 150-200 gramów. Po tygodniu od rozpoczęcia terapii zaczęły się
bardzo silne zaburzenia żołądkowe (całego przewodu pokarmowego przyp. autora), które
trwały dwa tygodnie, a towarzyszyło im wydzielanie nieprawdopodobnych ilości śluzu.
Dodatkowo nastąpiło oczyszczenie wątroby, w nocy, samorzutnie. Zaburzenia nieoczekiwanie
ustały".
Przykład: "Stale bolało mnie gardło, zwłaszcza jesienią i zimą, pobolewała wątroba, gdyż
dwa razy chorowałam na żółtaczkę. ~ pierwszym tygodniu piłam cały mocz uzyskany w
ciągu doby, me miałam płynnego stolca, lecz przeciwnie - zaparcie. Zaczęłam pić surową
ciepłą wodę - zaczęły mi puchnąć powieki. Piłam mniej moczu - 2-3 razy dziennie, a później
już tylko rano, rozcierałam ciało 3 razy w ciągu miesiąca, o godzinie 23. Pod koniec miesiąca
leczenia źle się poczułam. Zaczęła mnie boleć wątroba, pojawiły się silne kolki, czasami boli
cały bok. Rzuciłam leczenie, teraz jestem tylko na sokach, nie wolno mi jeść. Lekarz
powiedział, że możliwe, że gdzieś jest ranka, która została nadżarta przez mocz. I tak sobie
myślę, że może wątroba też jest nadżarta? Mocz stał się mętny, gęsty il bardzo ciemny. Co
mam robić? Dopóki nie zaczęłam się »leczyć«,
93
Przykład: "Stale bolało mnie gardło, zwłaszcza jesienią i zimą, pobolewała wątroba, gdyż
dwa razy chorowałam na żółtaczkę. ~ pierwszym tygodniu piłam cały mocz uzyskany w
ciągu doby, me miałam płynnego stolca, lecz przeciwnie - zaparcie. Zaczęłam pić surową
ciepłą wodę - zaczęły mi puchnąć powieki. Piłam mniej moczu - 2-3 razy dziennie, a później
już tylko rano, rozcierałam ciało 3 razy w ciągu miesiąca, o godzinie 23. Pod koniec miesiąca
leczenia źle się poczułam. Zaczęła mnie boleć wątroba, pojawiły się silne kolki, czasami boli
cały bok. Rzuciłam leczenie, teraz jestem tylko na sokach, nie wolno mi jeść. Lekarz
powiedział, że możliwe, że gdzieś jest ranka, która została nadżarta przez mocz. I tak sobie
myślę, że może wątroba też jest nadżarta? Mocz stał się mętny, gęsty i bardzo ciemny. Co
mam robić? Dopóki nie zaczęłam się »leczyć«, mocz miałam jasny, dobry. W domu krzyczą
na mnie, że we wszystko wierzę. Jestem bardzo osłabiona, a jeść nie mogę. I kto mnie teraz
wyleczy?".
Jeżeli organizm jest bardzo poważnie dotknięty chorobą, ale ma wystarczająco dużo sił
życiowych i zastosujemy wobec niego "silny mocz", to kryzys oczyszczająco-uzdrawiający
bywa najpotężniejszy.
Przykład: "Bolały mnie stawy, wykręcało nogi, często łapały kurcze, blokowały mi się stawy
rąk i nóg. »Rozsypałem się«. Cukrzyca, reumatyzm, egzema, łuszczyca, grzybice - wszystkie
te dolegliwości praktycznie zostawiły mnie w spokoju i stałem się niezmordowany w tańcu,
bardzo wyraźnie wzrosła moja aktywność życiowa [ ... ] Dwa razy oczyszczałem wątrobę. Za
pierwszym - 200 gramów oliwy z oliwek i 200 gramów uryny (100 gramów "bardzo starej" -
ponad 7 dni "przetrzymywania", 100 gramów świeżej, ponieważ cytryn w ogóle
94
nie było)?". Oczyszczanie było bardzo ostre. Wieczorem lekko mnie popędziło, a rano, mniej
więcej od godziny 4 do 7, zwijało mnie i skręcało. Bez przerwy leciało ze mnie i brązowe, i
czarne, wychodziły i kłaczki, i jakieś skrzepy. W ciągu tygodnia schudłem 12 kg!".
Komentarz i zalecenia. Człowiek ten był pełen chorób i zanieczyszczeń, ale miał jeszcze
dostatecznie dużo sił życiowych i był w wieku 47 lat. Początek oczyszczania od godziny 4 do
7, kiedy jelito grube nastawione jest na usuwanie - mówi o obecności tych sił. Zastosował
bardzo starą urynę, w której pojawiły się substancje aktywne biologicznie, a także enzymy
sprzyjające oczyszczaniu nabłonka - to wszystko uczyniło ze 100 gramów "bardzo starej
uryny" wyjątkowo mocne lekarstwo. Siła takiego kombinowanego oczyszczania i następujący
później efekt są niepowtarzalne. Po pozbyciu się 12 kilogramów patologicznie zmienionej
tkanki oraz zanieczyszczeń, organizm tego człowieka rzeczywiście powstał z martwych.
Kiedy mocz stosuje się na skórę, możliwe jest wystąpienie specyficznych zjawisk
kryzysowych.
Przykład: "W 31. roku życia zaczęłam nagle tracić włosy. Przeżyłam stres nerwowy i włosy
wychodziły mi garściami. Moja fryzjerka (stara Iranka) poradziła mi, abym przed myciem
głowy robiła sobie kompres z ciepłego moczu. Wykonywałam ten zabieg przez 6 miesięcy i
moje włosy całkowicie się odrodziły, zniknął łupież, świąd głowy, włosy stały się lśniące,
jedwabiste. Kompres kładłam 2-3 razy w tygodniu. Tylko początkowo bardzo krótko się
strzygłam.
Pamiętarn, że po pierwszych 3-4 zabiegach na mojej głowie pojawiła się wysypka, straszny
świąd, krosty, ale wszystko wytrzymałam, ponieważ powiedziano mi, że to wszystko
przejdzie. Od tamtego czasu minęło już blisko 17 lat, a ja do tej pory jestem wdzięczna za
radę".
95
i kontynuujcie je, wykonując smarowanie skóry lub masaż co drugi dzień albo nawet co
czwarty. Częściej odwiedzajcie łaźnię - poćcie się, pomagajcie skórze pozbywać się
zanieczyszczeń.
Jeszcze raz przestrzegam was przed zbytnią skłonnością do dużych dawek w początkowej
fazie kuracji. Możecie nie podejrzewać, do jakiego stopnia wasz organizm przegnił, ile
chorób "zamieszkuje" w was i gotowych jest w każdej chwili się ujawnić. Uryna wyprowadza
je na zewnątrz, odkrywa to, czego istnienia nawet nie podejrzewacie.
Przykład: "Próbowałam masować głowę uryną, wykonałam masaż trzy razy przed pójściem
do łaźni. Łupież zniknął, włosy zrobiły się bardzo miękkie. Później, po raz czwarty,
wymasowałam głowę bardzo starannie, a w niedzielę zaczęły się silne bóle głowy i ciśnienie
wzrosło do 160/100 [ ... J Przerwałam masaże i zaczęłam pić mocz jeden raz dziennie. Po
tygodniu ból głowy ustał".
Komentarz i zalecenia. Organizm tej kobiety był bardzo chory (zamiast pudełeczka z
cukierkami trzymała lekarstwa, pogotowie przyjeżdżało raz w tygodniu). Masaż głowy jej
punktów akupunkturowych i innych stref refleksyjnych gwałtownie podziałał na organizm, co
doprowadziło do opisanych wyżej reakcji. Konieczne jest oczyszczenie wątroby - jest
zanieczyszczona, co było jedną z przyczyn podwyższenia ciśnienia.
Przykład: "Teraz mam chorą wątrobę po malarii [ ... J i w prawej nodze zaczopowane żyły.
Przeczytałam Pańską książkę od deski do deski i piję mocz już od miesiąca. Zaczęło mnie
silnie drapać na nodze, tam gdzie jest niedrożność (jak gdyby była tam krosta). Patrzę, a
niedrożność przeszła! Bardzo się ucieszyłam i teraz piję trzy razy".
Przez ten czas ucichł szum w głowie, zacząłem słyszeć na lewe ucho,
96
przestały mi marznąć ręce, rozprostowały się palce u rąk i nóg, wySi'Jy kamienie z
pęcherzyka żółciowego, przez trzy miesiące wychodził piasek, miałem obrzmiałe kolana -
przeszło [ ... J".
Komentarz i zalecenia. Kiedy będziecie oczyszczać jelito grube (:1 zarazem cały organizm)
za pomocą lewatyw urynowych, to początkowo mogą pojawić się silne bóle, mocz będzie
natychmiast usuwany. Wszystko to świadczy o patologii jelita grubego i całego organizmu.
Podczas stosowania lewatyw z odparowanym moczem mogą 'I, was wychodzić pasożyty
(glisty, tasiemiec), meduzowate skrzepy, czarne jak smoła twory, błony, oderwane polipy i
inne paskudztwo. Wyjście tego "majątku" - to namacalny dowód uzdrawiającego działania
uryny. Kontynuujcie wykonywanie lewatyw - co dwa, trzy dni, dając odpocząć organizmowi,
aby bóle się uspokoiły - i znowu, dopóty, dopóki wszystko nie wróci do normy i nawet
odparowany mocz będzie w stanie utrzymać się w was przez 20 minut i dłużej.
Komentarz i zalecenia. Kobieta ta postąpiła bardzo prawidłowo, kiedy wystąpiły bóle - zdjęła
je za pomocą kataplazmów z gliny, ale pierwszy cykl lewatyw był już wykonany. W czasie
drugiego cyklu lewatyw wydobyła z siebie głęboko tkwiące zmiany patologiczne, których nic
oprócz odparowanej uryny nie może ruszyć, a już drugie oczyszczanie przeszło bez żadnych
powikłań. Dlatego oczyszczanie jelita grubego zawsze zaczynajcie od zastosowania zwykłego
moczu, a dopiero potem stosujcie odparowany.
97
Przykład": "Chora M., 36 lat. Nadżerka szyjki macicy. Według tego, co mówi, zaczęło się 12
lat wcześniej, po trudnym porodzie (rozerwania). W ostatnich trzech latach choroba
znajdowała się w stadium »kwitnącej róży«. Postanowiła rano wykonywać płukanie (irygację)
własnym moczem, świeżym, ciepłym, a na noc zakładać tampony mocno nasączone własnym,
przetrzymanym (starym) moczem. Po pierwszym płukaniu chora poczuła jedynie lekkie
poszczypywanie [ ... ] Po dwóch-trzech godzinach od wprowadzenia pierwszego tamponu
(drugiej nocy), pojawiły się tak nieznośne bóle, że chora usunęła tampon i chciała w ogóle
zrezygnować z tamponów. Starałem się ją przekonać, że bóle powoduje »kwitnąca róża«, że
dopóki mocz nie zlikwiduje owrzodzenia śluzówki, dopóki nie pojawi się zdrowa tkanka,
trzeba ten ból znosić; opowiedziałem jej o przypadku z gangreną nóg, kiedy to profesor
zmusił chorą do znoszenia bólu, dopóki mocz nie zlikwidował rozkładającej się tkanki i nie
wytworzyła się nowa, zdrowa skóra, dzięki czemu nogi zostały ocalone. I udało mi się ją
przekonać, aby nie przerywała leczenia tamponami. Bóle przy stosowaniu tamponów trwały
3-4 dni. Po niecałym tygodniu bóle ustały całkowicie. Pić własny mocz chora była w stanie
dopiero od trzeciego razu (dwukrotnie miała wymioty). Mniej więcej po 10-15 dniach poszła
do ginekologa. Jej lekarz rejonowy był nieobecny, przyjął ją inny. Po długim studiowaniu
obszernych, obejmujących ostatnie pół roku zapisów w karcie pacjentki oraz po dokładnym
zbadaniu jej samej, lekarka ze zdziwieniem powiedziała: Dziwne [ ... ] W pani karcie jest tak
dużo, a ja u pani niczego nie znajduję [ ... ] Wszystko jest czyste [ ... ]".
98
Komentarz i zalecenia. O tym, jakie bóle mogą się pojawiać, autor przekonał się na sobie
samym. Po włożeniu tamponu ze świeżą uryną na żylak odbytu i guz, który zasłonił światło
jelita prostego i utrudniał wypróżnianie, zaczęły się piekące bóle, promieniujące do nogi,
pleców, moszny. Bóle trwały ponad dwa tygodnie, jako że wykonywałem zabiegi regularnie,
choć skróciłem czas trzymania tamponu z 2 godzin do 20 minut. Bóle na tyle mnie osłabiły i
rozdrażniły, że nikogo nie chciałem widzieć. To była bardzo ciężka próba. Pod koniec
poczułem, że bóle w okolicy ścian jelita grubego osłabły i przechodzą do wewnątrz,
"wypalając" przerzuty. Później przeszedłem na tampony z odparowanym moczem i żadnych
bóli już nie było - wszystko się uregulowało, co łącznie zajęło około 4 tygodni. Jednak
pierwszych dwóch tygodni nigdy nie zapomnę - wtedy właśnie zrozumiałem, co przeżywa
chory na raka przed śmiercią - szalony, beznadziejny ból. Takiego chorego urządza każdy
koniec - niech odetną choćby pół tułowia, byle ból ustał, albo już jak najszybciej umrzeć,
żeby się skończyły piekielne męki. Dwa tygodnie bólu dokonały we mnie przeobrażenia,
przeszedłszy przez nie stałem się zupełnie innym człowiekiem. Nastąpiło oczyszczenie nie
tylko fizyczne, lecz także moralne, poprzez ból - spalanie Karmy".
Kiedy pod wpływem uryno terapii następuje uśmiercanie i odrywanie nowotworu, uwidacznia
się to w innych nieprzyjemnych objawach, przez które również trzeba przejść.
99
Do 1990 roku nic nie robiłam, a nowotwór urósł do wielkości gęsiego jaja. Bólu nie czułam.
W październiku 1990 roku rozpoczęłam urynoterapię. piłam mocz na czczo rano, a na pierś
przykładałam kompres. Do lipca 1992 roku nie było żadnych zmian, ale rozwój nowotworu
zatrzymał się. W lipcu z brodawki wydzieliła się ropa, a później krew. W sierpniu na
brodawce utworzyła się ranka wielkości monety dwukopiejkowej. Zaczęła z niej tryskać
strużką krew, a spod brodawki popłynęła strumieniem. Wypływało jej od razu 1/3 garnuszka,
potem sama ustawała. Moje dzieci przywiozły ze szpitala onkologa. Obejrzał mnie i
powiedział, że tak nie powinno być! Nie wie, co się ze mną dzieje. Zalecił pójście do szpitala
na naświetlanie. Odmówiłam. Wyjaśniłam mu, że piję mocz i robię okłady urynowe.
Wzruszył ramionami i nic nie powiedział. We wrześniu i październiku krwawienia były częste
- co drugi dzień, a od 1 grudnia skończyły się. Wychodziła tylko ropa. Wokół brodawki
utworzyło się dużo pęcherzyków - pojedynczych lub w grupkach. Pękały one i wydobywała
się z nich ropa i krew".
Komentarz i zalecenia. Oderwana tkanka rakowa wychodzi przez skórę w postaci ropy,
konieczne są częste okłady, kataplazmy z gliny - w celu szybszego usunięcia z organizmu
rozkładającego się nowotworu. Zmniejszenie nowotworu, jego wychodzenie w postaci ropy
itp. - to pozytywne objawy, wskazujące na pomyślny przebieg leczenia. Należy je
kontynuować aż do zwycięskiego końca. I wreszcie, pod wpływem urynoterapii powstaje
efekt nagromadzenia". Na początku, w pierwszych miesiącach urynoterapii wszystko idzie
dobrze, ale później z organizmu zaczyna wychodzić ukryta, głęboka patologia subtelnych
poziomów (na przykład ciała holograficznego). W rezultacie dzieją się z człowiekiem bardzo
nieprzyjemne i bolesne rzeczy, przez które również trzeba przejść, aby uwolnić się od zła,
bezwarunkowo wierząc w pozytywny wynik terapii.
31 Podobny efekt obserwuje się częściej przy chorobach psychicznych, kiedy osobowość
człowieka zaatakowana została przez istotę, która w nim zamieszkała (demona). Jasna energia
życia, gromadząc się stopniowo wskutek stosowania uryny, zaczyna wypierać ciemne moce.
Zaczyna się walka. Demon, nie chcąc odchodzić, wywołuje różne zaostrzenia, byleby
człowiek zaprzestał terapii. W przytoczonym tu przykładzie wszystko to jest wyraźnie
opisane przez samego zaatakowanego.
100
Przykład: "W dzieciństwie, podobnie jak wszystkie małe dzieci, przebyłem mnóstwo chorób.
Kiedy byłem w drugiej klasie, trafiłem do szpitala, usunięto mi migdałki. Wszystkie analizy
wykazywały, że mam reumatyzm i prawie do szóstej klasy chrzęściły mi stawy. Miałem chore
serce, nadwagę, musiałem wysłuchiwać drwin i przezwisk ze strony rówieśników. W wieku
13 lat zacząłem uprawiać sport. Bardzo pragnąłem dostać się do szkoły lotniczej. Moje
marzenie się spełniło. Mając 18-20 lat, byłem normalnym, silnym, zdrowym chłopakiem.
Jednak nie udało mi się skończyć uczelni. Zachorowałem na chorobę psychiczną, która
nabrała charakteru przewlekłego i co roku, a nawet co pół musiałem chodzić na specjalną
komisję. Dali mi II grupę inwalidzką. Na inne choroby aż do wieku 25 lat nie cierpiałem [ ... ]
W okresie od 25. do 30. roku życia byłem podatny na grypę, ale leków nigdy nie zażywałem.
Uważałem, że organizm musi sam zwalczać chorobę. [ ... ] Nadeszły jakieś krytyczne chwile;
niby to chce się żyć, ale równocześnie życie nie cieszy. Serce ściska jakiś niepojęty, nie do
zniesienia smutek, ciągłe troski i niepokoje odbierają wszelkie siły . Wszystko jest szare Do
tego półtora roku wcześniej zaczęły mi dokuczać zęby. Musiałem usunąć trzy zęby i wstawić
protezy. A przecież codziennie rano je myłem.
32 Naiwne jest myślenie, że zęby dobrze się trzymają dzięki myciu, nawet regularnemu. To
zdecydowanie nie wystarcza. Stan zębów zależy od zdrowia całego organizmu i właściwego
odżywiania. Dlatego też zwróćcie uwagę na pracę przewodu pokarmowego, na
pełnowartościowe odżywianie, a wówczas zęby uchowają się bez pomocy szczoteczki.
101
jemy się taką procedurą. Do tej pory nikt w mojej rodzinie nie wie, że stosuję urynoterapię. O
wiele łatwiej jest mieć na ręce zegarek, a w kieszeni składaną szklaneczkę. Tego wszystkiego
można użyć w dowolnym miejscu o wyznaczonym czasie. Chciałem jakoś poruszyć ten temat
z matką, ale dała mi do zrozumienia, że do jej szpitala trafia niemało osób z zatruciem
moczem, z różnymi powikłaniami. Wówczas nie przywiązywałem do tych słów żadnej wagi.
Jak piłem przez cały czas, tak piłem nadal. I jeszcze jedno - nie powstrzymało mnie to, że w
pierwszym miesiącu terapii, podczas epidemii grypy, a była to grypa bardzo podstępna,
chorowałem na nią jakieś 2 dni. Wcześniej chorowałem 4- 5 dni.
Przez pierwsze trzy miesiące nie miałem żadnych odczuć, ale zauważyłem, że zacząłem się
regularnie wypróżniać, codziennie rano o tej samej porze". Wcześniej czegoś takiego u siebie
nie zaobserwowałem. Gdzieś tak po trzech i pół miesiąca pojawił się ostry ból w nadgarstkach
i stawach kolanowych. Nogi zaczęło mi wykręcać tak, że niemal dostawałem szału.
Wcześniej często wykręcało mi nogi na niepogodę, ale czegoś takiego jeszcze nie miałem.
Pojawiły się hemoroidy, silne bóle w narządach płciowych, ostry ból przy oddawaniu moczu,
niemoc płciowa, straszne bóle w lędźwiach, w samym kręgosłupie, kłujący ból brzucha, bóle
w prawym boku, pod klatką piersiową w okolicy splotu słonecznego, silna zgaga, bóle w
płucach, kłuło mnie w sercu, bolało gardło, zatykał się nos, bolało prawe ucho, rozbolały
zęby, niektóre zaczęły się chwiać. Niezrozumiałe wykwity na ciele, krosty, wągry (do
czyraków wprawdzie nie doszło). Pojawiła się grzybica między palcami stóp, w okolicy
pachwin, w ogóle grzybicę miałem straszną. Temperatura ciała nie podwyższała się. To
wszystko trwało miesiąc z kawałkiem. Jedna dolegliwość pojawiała się na miejsce drugiej,
bez przerwy; później wygasała, potem znowu się pojawiała. Był taki czas, że w ciągu jednego
dnia "funkcjonowały" po dwie, trzy, a nawet po cztery dolegliwości. Proszę wybaczyć, ale to
był istny koszmar. Ten ~kres ochrzciłem dla siebie "małym piekłem". Wtedy to przypomniało
mi się, co mówiła matka. I odniosłem wrażenie, że dalej już nie ma się dokąd wycofać. Ran-
102
ny zwierz jest o wiele groźniejszy od zdrowego. Zachowując dziwnie zimną krew", mając
graniczącą z fanatyzmem ślepą wiarę, że wszystko będzie dobrze, nadal piłem własny,
rodzony mocz. Żarty żartami, ale przecież było mi wtedy nie do śmiechu. Oprócz tego
zacząłem rano i wieczorem płukać jamę ustną, gardło; przepłukiwać nosogardziel uryną,
codziennie wieczorem brać prysznic. Wszystko to robię do dziś. Przygotowywałem się
oczywiście do zjawisk kryzysowych, o których wspomina Pan w swojej książce. Ale czegoś
takiego się nie spodziewałem. Według mnie nie było to podobne do zjawisk kryzysowych".
To była bezlitosna, okrutna wojna zdrowych sił organizmu z całym złem, dolegliwościami,
chorobami, na które w większości przypadków nigdy się nie cierpiało i których istnienia
nawet się nie podejrzewało. Koło zamachowe tej strasznej walki było tak rozpędzone, iż
wydawało mi się, że niemożliwe jest zatrzymanie tego wszystkiego, modliłem się i czyniłem
znak krzyża. Ulgę poczułem w piątym miesiącu przyjmowania uryny, [ ... J w szóstym
spróbowałem trenować biegi. W młodych latach, to znaczy po wyjściu z wojska, kilka razy
próbowałem biegów przełajowych, ale przebiegałem 2-3 kilometry, a na drugi dzień tak mnie
bolały mięśnie, że odchodziła wszelka ochota na dalsze treningi. Pierwszego dnia
przebiegłem 3 km, tak jak biegałem kiedyś. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy na
drugi dzień nie poczułem w mięśniach żadnego bólu. Przebiegłem więc następnego dnia 5
km, potem 6 km. Od wysiłku czułem przyjemne zmęczenie w nogach i całym ciele, a nogi
mocno wibrowały. Zacząłem biegać po 10 km i na tym poprzestałem. Mówiąc szczerze, nigdy
na takie dystanse nie biegałem. A teraz biegam codziennie po 10 km bez odpoczynku!
Pojawiła się jakaś dziwna wytrzymałość.
Teraz ważę 80 kg, jak normalny zdrowy chłopak w wieku 20 lat [ ... J. Ciało moje stało się
czyste, prężne, ładne, silne, znikły zmarszczki z twarzy. Bardzo dziękuję Panu za broszurę.
Tylko dzięki Panu spojrzałem na świat innymi oczami. Ale najważniejsze, że już od dwóch lat
nie odwiedzam, mówiąc wprost, domu wariatów.
34 Dziwnie zimna krew - kiedy włącza się nasza niezmienna istota - dusza. Wie ona, że ginie
ciało, lecz nie ona sama.
35 Ten człowiek prawidłowo ocenił sytuację. To nie kryzys, lecz gwałtowne pozbywanie się
wieloletnich schorzeń.
103
To wszystko jest dla mnie prawdziwą niespodzianką. Teraz naprawdę czuję każdą porę roku,
która jest na swój sposób piękna, nawet w młodzieńczych latach tak tego nie odczuwałem'.
Teraz ostatecznie zrozumiałem, że największą wartością dla człowieka jest zdrowie, dzięki
któremu odczuwamy całe piękno, jakie dają nam ludzie i Natura [ ... J Ludzie szukają jakichś
ziół, tracą olbrzymie środki finansowe na chemikalia-medykamenty, nie podejrzewając, jaką
to zupełnie zwykłą szansę daje Natura, aby wyżyć i żyć [ ... J".
Osądźcie sami.
Pójdźmy dalej.
Przykład: "Od Nowego Roku piję co rano mocz, ze środkowego strumienia. Po dniu głodówki
chodzę do łaźni parowej, a tam szczególnie odczuwa się efekt stosowania uryny. W łaźni,
gdzie spędzam trzy godziny, doznaję uzdrowienia, rozkoszy! Biedni są ci, którzy nie znają tej
rozkoszy! Od 15 lat chodzę do łaźni i odżywiam się z rodziną »poprawnie«. Dlatego też
byłam pewna, że uryna nie wywoła wymiotów, zatrucia ani innych negatywnych zjawisk, o
których pojawiły się w gazetach informacje-ostrzeżenia-sprostowania. Sąsiadka, "zapchana"
złogami, żywiąc się zbyt obficie, objadając się mięsem, solonymi przetworami, popadając w
skrajności i oczekując natychmiastowego rezultatu, popiła mocz przez jeden dzień i rzekomo
z zatruciem odwieźli ją do szpitala. Powiedziałam jej później, że trzeba sensownie, z
wyczuciem, planowo i bardzo indywidualnie podchodzić do każdego leczenia. Uwzględniając
wrzodziejące zapalenie jelita, nieżyt żołądka itd. A później przez takich ignorantów piszą w
gazetach artykuły odstręczające ludzi od prawdziwego, uczciwego leczenia! Podtrzymującego
i przedłużającego życie! Jakie to przykre!"?".
Czytelnik powinien zadecydować sam; stosować urynę czy nie? Zadaniem autora jest
szczegółowe wyjaśnienie, z czym możecie się spotkać, jak to przezwyciężyć i co was czeka
później. Po raz kolejny potwierdzają-
się słowa Starożytnych Mędrców: uryna - to środek dla ludzi odważnych. A od siebie dodam:
dążących do wiedzy i bardzo spostrzegawczych.
Każda metoda leczenia jest tylko wtedy skuteczna i możliwa do przyjęcia, kiedy znamy
mechanizm jej działania, a sama metoda odpowiada następującym wymaganiom:
bezpieczeństwo, skuteczność oraz łatwość stosowania.
Tak więc, w pierwszym etapie stosowania jakiejkolwiek metody ważne jest przygotowanie
intelektualne - uzyskanie wyczerpującej wiedzy o przedmiocie. To, co zostało wcześniej w tej
książce wyłożone, jest właśnie takim przygotowaniem.
105
blokujemy naturalny przepływ energii, zakłócamy jej normalne ujście. Stąd nerwica, powstała
na podłożu seksu, tradycji i jeszcze czegoś tam innego, powoduje blokadę i utratę energii.
Dlatego bardziej otwarty stosunek do moczu to duży krok, zwłaszcza jeżeli podejmujemy go
z myślą, że usuwamy zarówno blokadę umysłową, jak i fizyczną. Nawet starożytni pustelnicy
twierdzili, że uryna posiada zdolność uwalniania prany (energii) umysłu i ciała. Kiedy tylko
przestaniemy trzymać nasz umysł w ryzach, które powstrzymują nas od stosowania moczu,
proces energetyczny, a wraz z nim również filozoficzny, ruszy bez przeszkód. Uryno terapię
można wysoko ocenić z psychologicznego punktu widzenia, nawet nie biorąc pod uwagę
aspektu fizjologicznego. Jeżeli odkryjemy, że uryna może nam być w czymś pomocna i że
zmienia nasz stosunek do czegoś, co wcześniej uważaliśmy za nieprzyjemne, to poczujemy
się bardziej żywotni, energiczni, wolni i gotowi do odkrywania innych zagadek życia. W ten
sposób możemy zwrócić nasz stosunek do Natury w bardziej pozytywną stronę, ażeby
nieznane stało się raczej przedmiotem zdziwienia i zastanowienia, niż faktem, który wzbudza
odrazę i strach.
Kiedy bariera psychologiczna zostanie przełamana, ważne jest pokazanie człowiekowi, że
stosowanie moczu jest bezpieczne, skuteczne, łatwe i oczywiste. Jeżeli ktoś na własnym
doświadczeniu przekonuje się, że to, co mu zaproponowano, rzeczywiście zgadza się z tym,
co wcześniej usłyszał, sam odczuwa poprawę i przekonuje się o bezpieczeństwie - trudno mu
teraz cokolwiek wyperswadować, a tym bardziej narzucić zdanie przeciwne.
Każdą nową rzecz zaczynajcie wraz z początkiem cyklu księżycowego. Jest to naturalny cykl
przyrody, a do tego pełny i ważne jest, aby działać w zgodzie z nim. Dotyczy to zwłaszcza
mężczyzn i dzieci. W przypadku kobiet początek urynoterapii można dostosować
106
do początku cyklu miesięcznego (1-2 dni po miesiączce). Takie rozpoczęcie nie będzie
wprowadzało żadnych istotnych zmian do naturalnego przebiegu procesów fizjologicznych.
Zabieg można wykonywać w taki oto sposób: zaraz po wypróżnieniu wprowadzić za pomocą
gumowej gruszki 200-400 gramów moczu, na 2-4 razy (jeden po drugim). Można użyć moczu
dziecięcego, zwłaszcza od dziecka do 10. roku życia, niezależnie od płci".
Tak postępujcie codziennie przez tydzień. Jest to pierwszy etap, który pokaże wam, że
stosowanie moczu jest łatwe, bezpieczne i korzystne dla zdrowia.
107
Jako przykład przytoczę konkretną rozmowę, _ Kiedy zaczęła pani stosować urynoterapię?
108
chorób i całkowitym braku pomocy lekarskiej". Oto "bukiet" chorób: zapalenie pajęczynówki,
przewlekłe zapalenie trzustki, przewlekłe zapalenie pęcherzyka żółciowego, wrzód
dwunastnicy, przewlekłe wrzodziejące zapalenie jelita grubego, gośćcowe zapalenie serca. W
ogóle trudno mi powiedzieć, który organ nie chorował. Straszliwa alergia, cała skóra mnie
swędziała, drapałam się, niczego nie mogłam jeść, alergia od nadmiaru leków, pomocy nie
mogło być już żadnej. Zaproponowali zakład psychiatryczny.
- Co konkretnie wykonywała pani z urynoterapii?
- Od razu zaczęłam pić mocz, piłam tyle, ile się zmieściło, nieparzystą liczbę łyków - od 7 do
15, a łyki takie duże, że wypijałam po 200 gramów. Piłam raz dziennie, rano. Wcierałam kilka
razy dziennie. Masaży robiłam tyle, na ile mogłam znaleźć czas: i rano, i w ciągu dnia, i
wieczorem. Ale z wieczornego zrezygnowałam, następowało nadmierne pobudzenie.
Lewatywy też zaczęłam robić od razu. Z tych dwóch lat przez rok piję odparowany mocz,
wcieram, do irygacji używam tylko odparowanego. Po zmianie sposobu odżywiania doszłam
do wniosku, że mocz stał się lekarstwem: przyjemny w smaku, aromatyczny, bez żadnych
komplikacji. Kiedy go gotuję, a w domu są obcy ludzie, niczego nie czują - nad kuchenką jest
wyciąg.
109
chrzest, uwierzyłam w Boga, Moce Dobra, Światłości, Miłości. Poczułam na sobie wpływ
tych Mocy, całym ciałem i duszą odczuwam wszelkie wibracje kosmiczne, które przenikają.
Urosłam niewspółmiernie do tego, kim byłam. Myśli, uczucia, odczuwanie miłości - Miłości
Wszechświata; nie jestem przywiązana do niczego, do żadnego przedmiotu. Uczucie Miłości i
Winy wobec Ziemi, Wody, Powietrza, poczucie Jedności z Kosmosem. Uczucia te napełniają i
przepełniają mnie. Pojawiło się uczucie nieprawdopodobnej radości Życia, Jedności i Służby.
Czuję, że wstąpiłam na drogę Służby.
w okresie letnim jem świeże produkty i mało skrobi - prawie wcale nie wykonuję lewatyw. W
zimnych porach roku, kiedy zaczynają się
110
potrawy gotowane i kasze -lewatywę stosuję często, prawie codziennie. Nie wyobrażam sobie
życia bez lewatywy, nie dlatego, że się nie załatwiam (stolec mam normalny), ale dlatego, że
lewatywy dają ładunek energii, rozkoszy na cały dzień'".
Urynę można stosować w każdym wieku. Nie nastawiajcie się twardo na to, że należy ją pić.
Pamiętajcie, że najlepiej działa na organizm człowieka przez skórę. Niemowlę stale oddaje
mocz i obmywa nim swoje ciałko. Wy też tak postępujcie - róbcie okłady, smarujcie ciało.
Jeżeli dziecko jest opóźnione w rozwoju, to zaczynajcie urynoterapię od razu - częściej
smarujcie jego ciało uryną, obmywajcie, róbcie masaże. Wewnętrznie wystarczy stosować
mocz tylko raz dziennie, rano, po 50-100 gramów.
Przykład: "Lidia Rudolfowna, lat 76. Przebyła cztery operacje; posocznica w wieku 46 lat,
wysiękowe zapalenie opłucnej w wieku
40 Przypomnijmy sobie praktykę joginów, oni również dbają o czystość jelita grubego za
pomocą różnych lewatyw, przepłukiwań itp., w celu osiągnięcia maksymalnej czystości i
poziomu energii, a nie uregulowania pracy jelita, które i tak pracuje bez zarzutu.
111
Przykład: "Wiera Wasiljewna, lat 70. Uryno terapią zajmuję się czwarty rok i donoszę Panu,
jakie uzyskałam rezultaty. Ustał szum w głowie, zaczęłam słyszeć na lewe ucho, przestały mi
marznąć ręce i wyprostowały się palce (u rąk i u nóg), wydostały się kamienie z pęcherzyka
żółciowego, przez trzy miesiące wychodził piasek, miałam obrzęki kolan - minęły. Myję oczy,
zaczęła przechodzić zaćma. Poszłam do lekarza - powiedział, że praktycznie już nie mam
zaćmy. Prawie całkiem przeszła podagra. Ale lekarzom nic nie mówię, ponieważ nie wierzą,
że sama wyleczyłam się z cukrzycy. Nie mam cukru ani we krwi, ani w moczu. Pani doktor
mnie chwali, że trzymam się diety, ale nie przyznaję się jej, że piję urynę. Bardzo bolała mnie
śledziona, z pięć lat, też wyleczyłam - przykładaniem kompresów na 10-15 minut. Kiedy piję
mocz trzy razy dziennie po 100 gramów, to czuję w pęcherzyku żółciowym, jak gdyby
robotnicy kuli młotem. Słyszę nawet, jak kruszą się kamienie. Wyleczyłam jeszcze hemoroidy
i żyły w nogach. Przez całe życie pękała mi skóra na stopach i dłoniach, nie mogłam latem
nosić sandałów. Pozapa 45 lat, nadciśnienie, częstoskurcz, skurcz dodatkowy serca, nieżyt
żołądka, chore przewody żółciowe.
W ciągu roku zniknęły poważne choroby: arytmia, ustąpiły wszystkie bóle w przewodzie
pokarmowym, jak również bóle kości ogonowej i głowy, uregulowało się ciśnienie.
Minęły choroby podrzędne: następstwa zapalenia opłucnej w lewym boku; nie boli szyja przy
skrętach, zaczęła lepiej widzieć, zniknęły opuchnięte żyły w okolicy łonowej. Żadnej choroby
z przeziębienia, rozpuścił się tłuszczak na piersi, skończyły się objawy zapalenia jamy ustnej,
zniknęły hemoroidy, włosy przestały wypadać, stały się gęstsze. Uregulował się stolec, stał
się codzienny, ustąpiło wzdęcie jelit i zgaga. Zniknął stan chorobowy żeber i zawroty głowy
podczas schylania się. Nabrała umiarkowania w jedzeniu.
Przeszły bolesne kurcze nocne. Oczy przestały łzawić na dworze, zniknęły pojawiające się
przed oczami ciemne punkty, muszki. Nie było ani razu zaostrzenia żylaków, uregulował się
sen".
112
leniu oskrzeli bardzo marzłam i przeziębiałam się. Latem chodziłam po pokoju w kamizelce.
A teraz w mieszkaniu jest 14°C, po kąpieli chodzę rozebrana i nie choruję. Nabyłam
odporności. Miałam paradontozę. W ciągu trzech lat wyrwali mi trzynaście zębów! Ale
kieszonki ropne w dziąsłach pozostały. Dzięki zastosowaniu uryny, którą kilka razy dziennie
masowałam dziąsła, teraz niczego nie mam. Przestałam chodzić do lekarzy, oni i tak nie
pomagają. Wcześniej miałam ropień w lewym uchu i przestałam na nie słyszeć. Po myciu
uszu uryną słuch powrócił, teraz słyszę bardzo dobrze. Swoją córkę wyleczyłam z egzemy, a
wnuczkę z astmy.
Pewna kobieta chodziła latem w pończochach - miała na żyłach nogi otwarty wrzód - bardzo
duży i ropiejący. Poradziłam jej, aby poleczyła się moczem - i rana się zagoiła. Kobieta ta
czuje się teraz normalnie.
Najważniejsze jest to, że się nie lenię, wstaję wcześnie rano, zaczynam urynoterapię i czuję
się doskonale. Dawniej byłam bez życia, a teraz mam chód młodej dziewczyny, wyglądam
przy swoich 70 latach młodziej i nawet mi nie wierzą, że mam 70 lat. Nie wiem, gdyby nie
mocz, dawno już bym leżała w grobie, a teraz ciało wewnątrz takie lekkie, nawet nie czuję
siebie samej".
Przykład: "Serdeczne dzięki za książkę". Mam 80 lat i mimo to z dużym skutkiem zacząłem
od kwietnia 1993 roku stosować urynę. Zacząłem śmiało i z zadowoleniem.
Trzeci - o szóstej wieczorem, na godzinę przed jedzeniem. Czwarty - na noc, myję też zęby.
ruczolak - 6 lat temu zoperowali mi go; ciężki udar, chorowałem na niego 6 lat temu;
nadciśnienie. Jak Pan widzi, cierpiałem na ciężkie choroby. Z powodu nadciśnienia i udaru
stale zażywałem leki. Zaprzestałem stosowania tabletek w kwietniu 1993 roku, kiedy
zacząłem przyjmować urynę. Odżywiam się zwyczajne, przeciętnie.
Ogólnie biorąc, w przypadku bólu zębów należy płukać jamę ustną przez 2-3 minuty,
powtarzać 5-6 razy dziennie, wówczas ból złagodnieje. Następnie położyć na zębie tkaninę
(watkę) zamoczoną w urynie. Możecie wypróbować różne warianty uryny (starą, odparowaną
do 1/4, dziecięcą itp.) i wybrać tę, która najbardziej pomaga.
Przykład: "Mój ojciec w młodości wyleczył wrzód żołądka, przyjmując mocz codziennie rano
przez miesiąc. Zużywał jednak nie środkowy strumień, ale całość, wypijał po szklance i od
razu popijał słodką herbatą".
Przykład: "Z urynoterapią mama oswajała się z trudem, ale musiała przełamać tę barierę
psychologiczną. W efekcie zabliźnił się jej wrzód dwunastnicy, powróciła normalna czynność
tarczycy (miała nadczynność) i udało jej się przeżyć po bardzo skomplikowanej operacji
(usunięto jej olbrzymią torbiel, która opasała narządy jamy brzusznej i omal ich nie zgniotła,
a także guz nowotworowy)".
Przykład: "Niech Bóg da Panu zdrowie za Pańską pomoc ludziom! Miałam szczęście, że
zeszłego lata zdobyłam Pana książkę. Gdyby nie ona, nie wiem, co by się ze mną stało. Mam
52 lata, siedzącą pracę. Już od ponad 20 lat cierpię na uporczywe zaparcia. Po dwóch
porodach nie mogłam się załatwić. Zresztą w ogóle nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy się
"solidnie" wypróżniałam (przerwy dochodziły do 5 dni). W stronę urynoterapii popchnęły
mnie moje »kobiece dolegliwości«. Zaczęłam pić mocz rano i wieczorem, jak tylko
dowiedziałam się o swoich poważnych dolegliwościach kobiecych. Piłam około półtora
tygodnia. Chwiałam się w różne strony, kręciło mi się w głowie, bałam się, że upadnę, nie
czułam gruntu pod nogami. Później na trochę przerwałam przyjmowanie moczu, zaczęło mnie
bardzo »skręcać« w brzuchu. Zaraz potem wyszła jednolita masa czarnego kału. Trzeba się
umyć, myślę. I nagle zobaczyłam takie czarne, kosmate, oleiste kłaki. Zapach taki, jaki się
czuje, gdy czyszczą kaloryfery. Wie Pan, nie dało się tych kłaków od razu zmyć z muszli
klozetowej, takie były oleiste, tłuste i czarne. Po tym wydarzeniu zaczęłam chodzić do toalety
już normalnie. Po pierwsze, bardziej regularnie, po drugie, stolec miał kształt kiełbasy, a nie
"kuleczek". Przepraszam za tę bezpośredniość, ale wydaje mi się, że ważne są wszystkie
szczegóły [ ... J. Twór w okolicy lewego jajnika, który wykryło badanie USG, po wyjściu tych
brudów już nie jest wyczuwalny dotykiem".
Przykład: "Znajomy S. mówił mi, że ma nadkwaśność. Kiedy ma zgagę, pije mocz. I napady
zgagi stają się coraz rzadsze" (A. Maslennikow, "Tajna napitka Bogow").
Zrosty, blizny po operacji wyrostka robaczkowego itp. Armstrong opisuje, jak pewna kobieta
pozbyła się zapalenia otrzewnej. W tym celu zastosowała 35-dniową głodówkę na urynie i
wodzie oraz rozcieranie w ciągu dnia całego ciała uryną.
115
Post urynowy rzeczywiście umożliwia rozpuszczenie się zrostów, blizn, usunięcie tego, co
zbędne, dzięki unormowaniu ciała holograficznego człowieka, na którym nie ma żadnych
zrostów ani blizn.
Możemy zatem wyciągnąć wniosek, że we wszystkich odcinkach przewodu pokarmowego
uryna wykazuje dobroczynne działanie.
Przykład: "Zdarzyło się to w czasie wojny. Nie było żadnych leków na malarię i chory
powinien był, zgodnie z tym, co mówili lekarze, umrzeć. Jeden zaledwie duraluminiowy
kubek moczu, wypity duszkiem, postawił chorego na nogi. Napady malarii więcej nie
powracały" (Z książki Maslennikowa) .
Oto, co mówi Armstrong o leczeniu stanów gorączkowych uryną: "Teraz kilka słów o
dreszczach w ogóle - o ostrych zachorowaniach, którym towarzyszy wysoka gorączka.
Podejmowane przez lekarzy próby obniżenia temperatury nienaturalnymi środkami tylko
przeszkadzają naturze, a w niektórych przypadkach nawet zagrażają
116
życiu pacjenta lub zasiewają w jego organizmie ziarno przyszłych dolegliwości. Wysoka
temperatura ciała ma w rzeczywistości charakter leczniczy, jest stworzona przez naturę po to,
by zniszczyć toksyny w ciele chorego. Zazwyczaj mówi się o "cudownych" skutkach leków
przeciwgorączkowych przy zapaleniu płuc, jednak wiele osób umiera po takim leczeniu na
choroby serca.
Przykład: "Mojej córce tak ropiały oczy, że rano nie mogła ich otworzyć. Rzęsy były zupełnie
sklejone. Zaczęła przemywać oczy własnym ciepłym moczem i po kilku zaledwie dniach
wszystko przeszło".
Przykład: "Niestety, z Pańską książką " Uryno terapia» zapoznałam się w rok po operacji
piersi i usunięciu węzłów chłonnych. Po operacji byłam naświetlana, poddano mnie trzem
cyklom chemioterapii. Po trzecim cyklu mocno spuchła mi ręka, powiedzieli - zwłóknienie
limfy. Zaczęłam się leczyć lekami, trochę zmniejszył się obrzęk ramienia, ale pojawiły się
komplikacje i leczenie trzeba było przerwać. Próbowałam się leczyć u zielarzy, wzmocniłam
wątrobę. Ale później, kiedy zaczęłam leczyć rękę, wywary były dla mnie za mocne i zatrułam
się. Po tygodniu spróbowałam, ale nie mogłam pić ziół. I wtedy dostałam do czytania Pańskie
książki. Postanowiłam wypróbować opisane w nich metody na sobie, bo nie miałam nic do
stracenia. Zaczęłam pić rano mocz, około 1 00 gramów, bez zahamowań, z łatwością. Myję
moczem uszy, nos (przeszła mi alergia, pomogło dosłownie natychmiast), oczy co prawda
czerwienieją, jeżeli nie rozcieńczę moczu wodą. Robię mikrowlewki z odparowanego moczu
z wodą. Ręce i nogi masuję, używając odparowanego moczu, a po masażu kładę kompres na
chorą rękę i na stopy, na 1,5-2 godziny. Nawiasem mówiąc, znika grzyb - prawie nie ma
łuszczenia. Z ręką jest lepiej [ ... J. Urynoterapię stosuję od 1,5 miesiąca.
Przykład: "Około 10 lat temu na moich nogach pojawił się jakiś grzyb. Wyleczyłem nogi
roztworem syberyjskiego oleju kamiennego, ale widocznie nie doprowadziłem leczenia do
końca. Zakażenie pozostało pod paznokciem dużego palca i przez wszystkie te lata bardzo mi
ten palec dokuczał. Z każdym rokiem paznokieć coraz bardziej ciemniał, a także rozwarstwił
się.
W takim stanie przywitałem zeszłoroczne lato. Na letnią podróż po Syberii wziąłem ze sobą
buty do chodzenia po górach. Włożyłem
118
je ze dwa razy i grzyb rozszedł się po całej stopie. W tym czasie byłem już zaznajomiony z
urynoterapią i pamiętałem słowa uzdrawiacza Parfientija Jengałyczewa, że mocz "wypędza
wszelki brud". Przed snem obmyłem nogi moczem. Na drugi dzień znów je obmyłem [ ... J.
Dwa razy wystarczyło obmyć, żeby grzyb znikł.
Widząc taki oszołamiający rezultat, ze wszystkich stron obficie nasączyłem ruszający się
paznokieć olejkiem urynowym (mocz połowicznie odparowany na słońcu). Wystarczyło tak
dwa razy nasączyć, ażeby zlikwidować zakażenie pod paznokciem. I teraz już się nie rusza,
ale siedzi mocno" (A. Maslennikow, "Tajna napitka Bogów").
Przykład: "Nasz kot nabawił się liszaju. Zaczęłam przecierać swoim odparowanym moczem i
wszystko minęło".
Uryna wspaniałe pomaga na czyraki, zarówno w początkowym etapie, jak i w przypadku, gdy
czyrak się otworzył. Gdy tylko zaczyna się rozwijać duży czyrak, należy w to miejsce wcierać
urynę, niezbyt mocno, po 3-4 i więcej razy dziennie przez 10 minut. Po wtarciu nie
spłukiwać. Można zrobić okład, umocować go przylepcem i regularnie w ciągu dnia zwilżać
moczem. W ciągu 2-3 dni czyrak się wchłonie.
Przykład: "Naszemu kotu Murzikowi zrobił się pod ogonem ropień. Zazwyczaj z powodu
takich ropni koty zdychają. Nina Michajłowna zrobiła kotu kilka płukań z odparowanego
moczu (strumieniem moczu z irygatora). Zdychający kot po dwóch dniach wypróżnił się".
Istotne jest zrozumienie przyczyn, które doprowadzają do chorób nerek i usunięcie ich. Jeżeli
tego nie uczynimy, to każde leczenie będzie mało skuteczne i przyniesie krótkotrwałe
rezultaty.
119
120
Przykład: "Chora S., lat trzydzieści. Lekarze powiedzieli, że zostały jej dwa dni życia.
Trudności w oddychaniu, mocz bardzo skąpy, gęsty, z wyglądu jest mieszaniną krwi i ropy.
Chora, sądząc po zdjęciu, wcześniej była urodziwa. Prawidłowa masa ciała przy jej wzroście
powinna wynosić 64,8 kilograma. Kiedy ją zobaczyłem, ważyła co najmniej 126 kilo.
Pomimo wyroku lekarzy, nie zastałem jej umierającej, chociaż jej stan był krańcowo ciężki.
Męczyły ją
bóle. Na szczęście chorą opiekowały się dobre pielęgniarki dyżurujące, które nie oddawały
hołdu lekarstwom. [ ... ]. Spojrzawszy na stół przy łóżku zrozumiałem, iż nie ma nic
dziwnego w tym, że pielęgniarki straciły wiarę w leki. Buteleczek było tyle, że aż się
wzburzyłem, że na chorej tak eksperymentowano".
Mimo słabej czynności serca i silnej duszności chorej, obiecałem jej szybką ulgę i
zapewniłem ją, że niedługo wydzielanie moczu się zwiększy- na tyle skuteczna jest metoda
przyjmowania do wewnątrz własnego moczu. Przewidywanie całkowicie się sprawdziło. W
ciągu czterech dni dobowa ilość moczu wzrosła z dwóch uncji (56,6 grama) gorącego,
cuchnącego, gęstego, mętnego, do 200 uncji (5 litrów 600 gramów) całkiem przejrzystego
płynu, zbliżonego wyglądem do zwykłej wody deszczowej. Na czwarty dzień chora wypijała
cały swój mocz co do kropli. Mocz był praktycznie bez smaku, bez zapachu i nie wywoływał
w związku z tym obrzydzenia. Chora miała także pozwolenie na picie wody w zależności od
zapotrzebowania - zapotrzebowanie wyniosło około 108 uncji (3 litry 56 gramów) na dobę,
chociaż muszę powiedzieć, że na czwarty dzień pragnienie prawie ustąpiło [ ... ]. Po 23
dniach stan chorej na tyle się poprawił pod każdym względem, że jedna z opiekujących się
nią pielęgniarek zaczęła prosić o pozwolenie na złamanie głodówki i podanie chorej odrobiny
soku marchwiowego z cytryną. Skutek był opłakany. Stan chorej się pogorszył. W ciągu
dwóch godzin po posiłku na rękach pojawiła się obfita wysypka i silne podrażnienie.
Zatrzymało się wydzielanie moczu, pojawiło się podrażnienie w okolicy brzucha. Na brzuch
położono okład z moczu jednej z pielęgniarek, ręce ostrożnie wypłukano i rozmasowano
tymże płynem. Po czterech godzinach wilgoć z okładów wchłonęła się w jamę brzuszną i
ruszyło wydzielanie moczu. Od razu dano go chorej do wypicia. Następnego dnia jej stan był
taki, jak przed wypiciem soku marchwiowego, lecz wysypka pozostała. Jej pozbycie się
zajęło prawie tydzień.
Elementem metody urynoterapii jest masaż całego ciała chorego wykonywany bez przerwy
przez dwie godziny. Jeżeli chory jest zbyt wyczerpany, by wytrzymać ten zabieg, to należy go
wykonywać z pewnymi przerwami. Chorą rozcierano dwa razy dziennie po dwie godziny
moczem jednej z pielęgniarek. Na 48. dzień jej stan na tyle się unormował, że w 49. dniu
przerwaliśmy głodówkę i daliśmy jej w południe sok z jednej pomarańczy, a o godzinie 16
całą pomarańczę, aby sama wyssała z niej sok. Tego samego dnia chora swobodnie opróżniła
swój pęcherz moczowy, co oznaczało: teraz wszystko jest w porządku (cały mocz został
wypity). O godzinie 18.30 daliśmy jej kawałeczek ryby i dwa ziemniaki ugotowane w
mundurkach na parze. Chora ważyła teraz 53,5 kilograma. Następnego dnia dostała dwa
niewielkie posiłki, przy czym całe jedzenie miała przed połknięciem przeżuć na papkę. Po
tygodniu chora wstała i bez trudności mogła chodzić po pokoju. Po całkowitym
wyzdrowieniu moja była pacjentka nadal przyjmowała swój mocz, jak również masowała nim
całe ciało (najważniejsze są twarz i szyja). Skutki tego zabiegu w odniesieniu do skóry,
włosów, kolorytu cery i całego wyglądu zewnętrznego tej kobiety były cudowne. Zaprawdę -
mocz to wspaniała odżywka dla skóry, a także środek na każdą jej chorobę (Z książki
Armstronga "Woda żywi').
Dlaczego wypicie soku z marchwi i z cytryny w 23. dobie głodówki wywołało tak opłakane
skutki? W tym czasie organizm aktywnie pracował nad usuwaniem produktów rozpadu,
trawienie
122
W taki właśnie sposób Armstrong wyleczył w roku 1920 panią S., na której
"eksperymentowali" lekarze. Teraz mamy ostatnie dziesięciolecie XX wieku, a myślicie, że
podejście lekarzy do chorych na nerki się zmieniło? Niestety nie, zaś historia 17-letniej
dziewczyny z Woroneża jest tego namacalnym przykładem.
123
Przykład: "Miałam grypę, która spowodowała powikłania w nerkach. W szpitalu leżałam pół
roku, z rozpoznaniem kłębkowego zapalenia nerek z zespołem nerczycowym. Leczyli mnie i
antybiotykami, i heparyną, i środkami przeciwzapalnymi. Robili po 9-10 zastrzyków
dziennie, dawali po 30-35 tabletek, podłączali kroplówki. Ale nic nie pomagało. Potem
podawali hormony itp. W końcu zaczęli robić przetaczanie krwi. Nie wiadomo, czym by się
to wszystko skończyło, gdybym nie miała trochę szczęścia. Przypadkiem dowiedziałam się o
systemie leczenia G. Małachowa.
Po dwóch tygodniach urynoterapii uregulował się cykl miesięczny, wysypka prawie zniknęła,
żołądek i jelita zaczęły pracować jak dawniej, waga spadła prawie do normalnej. Zaczęłam się
leczyć według tych metod, które opisane zostały w książce» Moce uzdrawiające« i teraz
wszystko jest doskonale".
Komentarz i zalecenia. Jak widzicie, w tym przypadku obyło się bez głodówki. Ważne jest
jedynie, aby pomóc organizmowi w usunięciu wszystkiego, co zbędne, co przeszkadza, a
wówczas organizm sam się zregeneruje. W przeciwnym razie zmasowane leczenie chemią,
jak w przypadku tej kobiety (i w przypadku opisanym przez Armstronga), całkowicie
rozreguluje funkcjonowanie organizmu; tym bardziej leczenie hormonalne, które okalecza
ludzi i zmusza ich do przyjmowania lekarstw przez resztę życia, rodzi poczucie
beznadziejności, odbiera wiarę w wyleczenie, rozbija ludzkie życie. Jakże łatwo jest
przywrócić zdrowie w sposób naturalny, w ciągu dwóch tygodni, i jak niewiele potrzeba
rozumu, cierpliwości, aby je odzyskać po kilku latach "brania" - uzależnienia od hormonów.
Poznawajcie swój organizm i nikomu nie powierzajcie własnego zdrowia. Przepływa przez
was boska siła życia - jej się właśnie trzymajcie. Bowiem tak powiedziane jest w Biblii:
"Mnie, źródło wód żywych opuścili, a wykopali sobie cysterny (tj. stosuj wszelkie
124
możliwe metody leczenia), które wody zatrzymać nie mogą" (tj. nie sprzyjają
podtrzymywaniu życia).
Przykład: Armstrong opowiada, jak wyleczył człowieka cierpiącego na kamicę nerkową.
Badanie rentgenowskie ujawniło u niego duży kamień w miedniczce nerkowej. Chirurg wydał
opinię, że jeżeli kamień nie zostanie usunięty, to może zagrozić życiu. Człowiek ten, zgodnie
z radą Armstronga, zaczął wypijać cały mocz, który wydalał, okresowo stosował kilkudniowe
głodówki. Po kilkunastu dniach jego stan się poprawił - ustały bóle, mocz nabrał normalnego
wyglądu. Po trzech miesiącach badanie przeprowadzone w szpitalu wykazało, że
funkcjonowanie nerek uregulowało się.
Komentarz i zalecenia. Jeżeli na okolicę nerek będziemy stosować okład z tkaniny wełnianej,
zamoczonej w urynie odparowanej do 1/4 pierwotnej objętości, codziennie na 2-4 godziny, to
oczyszczenie nerek i usunięcie kamieni nastąpi o wiele szybciej.
Przykład: "Moja ciocia miała nerki pełne kamieni. Zrobili jej operację. Z jednej nerki
kamienie usunęli. W drugiej nerce pozostały. Chirurg powiedział, że usunie kamienie z
drugiej nerki za pół roku, kiedy pierwsza się zagoi.
Zaczęła pić mocz mojego pięcioletniego syna, po pół roku chirurg patrzył na zdjęcia
rentgenowskie i dziwił się:
Ciocia czuje się nieźle. Teraz dokucza jej ta nerka, która była operowana, a ta, której chirurg
nie ruszał, pracuje normalnie" (z książki Maslennikowa) .
" Pomyślcie nad znaczeniem samego określenia "wyleczył człowieka". Leczy nie ktoś, ale
siły życiowe, które są w samym człowieku. Jeżeli lekarz stwarza człowiekowi normalne
warunki, które sprzyjają pod. trzymaniu tych sił, to powraca on do zdrowia, a jeżeli nie -
umiera.
125
Przykład: "Miałam grypę, która spowodowała powikłania w nerkach. W szpitalu leżałam pół
roku, z rozpoznaniem kłębkowego zapalenia nerek z zespołem nerczycowym. Leczyli mnie i
antybiotykami, i heparyną, i środkami przeciwzapalnymi. Robili po 9-10 zastrzyków
dziennie, dawali po 30-35 tabletek, podłączali kroplówki. Ale nic nie pomagało. Potem
podawali hormony itp. W końcu zaczęli robić przetaczanie krwi. Nie wiadomo, czym by się
to wszystko skończyło, gdybym nie miała trochę szczęścia. Przypadkiem dowiedziałam się o
systemie leczenia G. Małachowa.
Po dwóch tygodniach urynoterapii uregulował się cykl miesięczny, wysypka prawie zniknęła,
żołądek i jelita zaczęły pracować jak dawniej, waga spadła prawie do normalnej. Zaczęłam się
leczyć według tych metod, które opisane zostały w książce» Moce uzdrawiające« i teraz
wszystko jest doskonale".
Komentarz i zalecenia. Jak widzicie, w tym przypadku obyło się bez głodówki. Ważne jest
jedynie, aby pomóc organizmowi w usunięciu wszystkiego, co zbędne, co przeszkadza, a
wówczas organizm sam się zregeneruje. W przeciwnym razie zmasowane leczenie chemią,
jak w przypadku tej kobiety (i w przypadku opisanym przez Armstronga), całkowicie
rozreguluje funkcjonowanie organizmu; tym bardziej leczenie hormonalne, które okalecza
ludzi i zmusza ich do przyjmowania lekarstw przez resztę życia, rodzi poczucie
beznadziejności, odbiera wiarę w wyleczenie, rozbija ludzkie życie. Jakże łatwo jest
przywrócić zdrowie w sposób naturalny, w ciągu dwóch tygodni, i jak niewiele potrzeba
rozumu, cierpliwości, aby je odzyskać po kilku latach "brania" - uzależnienia od hormonów.
Poznawajcie swój organizm i nikomu nie powierzajcie własnego zdrowia. Przepływa przez
was boska siła życia - jej się właśnie trzymajcie. Bowiem tak powiedziane jest w Biblii:
"Mnie, źródło wód żywych opuścili, a wykopali sobie cysterny (tj. stosuj wszelkie
124
możliwe metody leczenia), które wody zatrzymać nie mogą" (tj. nie sprzyjają
podtrzymywaniu życia).
Komentarz i zalecenia. Jeżeli na okolicę nerek będziemy stosować okład z tkaniny wełnianej,
zamoczonej w urynie odparowanej do 1/4 pierwotnej objętości, codziennie na 2-4 godziny, to
oczyszczenie nerek i usunięcie kamieni nastąpi o wiele szybciej.
Przykład: "Moja ciocia miała nerki pełne kamieni. Zrobili jej operację. Z jednej nerki
kamienie usunęli. W drugiej nerce pozostały. Chirurg powiedział, że usunie kamienie z
drugiej nerki za pół roku, kiedy pierwsza się zagoi.
Zaczęła pić mocz mojego pięcioletniego syna, po pół roku chirurg patrzył na zdjęcia
rentgenowskie i dziwił się:
" Pomyślcie nad znaczeniem samego określenia "wyleczył człowieka". Leczy nie ktoś, ale
siły życiowe, które są w samym człowieku. Jeżeli lekarz stwarza człowiekowi normalne
warunki, które sprzyjają podtrzymaniu tych sił) to powraca on do zdrowia, a jeżeli nie -
umiera.
125
Zdumiewające działanie moczu pięcioletniego dziecka wyjaśniają nie tyle jego właściwości
rozpuszczające, ile uodporniające. Dodatkowe uodpornienie moczu dziecięcego umożliwiło
zwalczenie infekcji, która "lepiła" w nerkach kamienie, zaś pozostałe kamienie rozpuściły się
same.
Co zrobić z nerką operowaną, aby nie dokuczała? Po pierwsze, kłaść kompresy z moczu
odparowanego do 1/4 pierwotnej objętości na odcinek nerkowy (tj. na okolicę chorej nerki);
po drugie, częściej stosować krótkie posty urynowe (3-7 dni); po trzecie, zrobić porządek ze
swoim sposobem odżywiania i wszystko gotować na specjalnie oczyszczonej wodzie.
Zimą, gdy Słońce było w znaku Strzelca, kiedy to funkcja nerek jest szczególnie aktywna,
przeprowadziłem 23-dniową głodówkę. Wypijałem całą dzienną porcję uryny i regularnie
wykonywałem lewatywy z uryny odparowanej do 1/2 i 1/3. Oprócz tego codziennie robiłem
sobie gorącą kąpiel, a dwa-trzy razy w tygodniu chodziłem do łaźni parowej. Wskutek
połączenia wymienionych wyżej środków dokonałem porządnego oczyszczenia nerek oraz
całego układu moczopłciowego i nastąpiła regeneracja jego czynności. Mocz stał się bardzo
czystym, uzdrawiającym płynem. Jego ilość zwiększyła się do litra za jednym razem - to
znaczy, że przywrócona została czynność pęcherza i zniknął guz. Żadnych nieprzyjemnych
odczuć
126
podczas wydalania moczu ani później nie miałem. Ustały wszystkie bóle w okolicy
lędźwiowej, wszystkie kręgi same wróciły na swoje miejsca, przywrócona została czynność
krążków międzykręgowych. Organizm produkuje teraz więcej ciepła, lepiej utrzymuje wodę,
szybko nabiera wagi.
W medycynie "Ajurwedy" uryna uważana jest za silny środek do leczenia ciężkich chorób,
zwłaszcza wątroby. Jakim sposobem tak się dzieje, opisane zostało wcześniej.
Najlepsza metoda leczenia wątroby jest następująca: pić urynę po 2-4 razy (50-100 gramów
dziennie, na noc na okolicę wątroby robić okład z tkaniny wełnianej zamoczonej w urynie
odparowanej do 1/4 pierwotnej objętości; spośród wszystkich rodzajów uryny wybierzcie ten,
który będzie wam najbardziej odpowiadał). Dodatkowo pijcie jak najwięcej mocnego wywaru
z dzikiej róży. Jeżeli nie macie dzikiej róży, to pijcie ciepłą przegotowaną wodę. Tak na
przykład, przy zapaleniu wątroby żółć jest wytwarzana, ale z powodu zablokowania dróg
żółciowych nie może dostać się do jelit i trafia do krwi, a później do moczu. Chory czuje przy
tym ból, osłabienie, mdłości itd. A z powodu niedoboru żółci w przewodzie pokarmowym nie
mogą być prawidłowo strawione tłuszcze i białka. Lekarze zapisują tabletki kompensujące
niedobór żółci. Ale przecież substancje te obecne są w moczu. Żółć i inne enzymy wątroby,
znajdujące się w moczu, mogą ponownie wejść w obieg, nie zmarnować się. W ten sposób
ponowne wprowadzenie do organizmu takiego moczu sprzyja zarówno trawieniu, jak i
uregulowaniu czynności wątroby na zasadzie homeopatycznej oraz dzięki przepłukiwaniu
przewodów żółciowych.
Przykład: "Codziennie rano piję swój mocz już od roku i dwóch miesięcy, wykonuję masaż z
użyciem odparowanego moczu. Efekty są pozytywne, nie choruję na anginę i przeziębienia,
śpię jak niemowlę, pracuję na działce cały dzień bez ustanku, mniej mi dokucza
osteochondroza, wątroba w normie [ ... J Przedtem trzy razy oczyściłam wątrobę, wyszło
dużo czarnej żółci i rozmiękczonych kamieni.
127
Jeszcze wcześniej leczyłam się u lekarza i wyszło 16 dużych kamieni i cała szklanka
drobnych".
Urynoterapia a cukrzyca
Uryna dobrze sobie radzi z tą dolegliwością. W tym celu zaleca się picie 2-3 razy dziennie po
50-100 gramów, oczyszczenie jelita grubego i wątroby, okłady na okolicę trzustki z
najbardziej odpowiadającego danej osobie rodzaju uryny.
Prakszalanę, dodając do lekko osolonej wody urynę odparowaną do 1/4 pierwotnej objętości
lub aktywowaną· Taką Szankh Prakszalarię zaleca się wykonywać raz na 3 dni aż do
całkowitego wyleczenia. Łączna ilość płynu w tych przypadkach waha się od 3 do 4 litrów.
Stosunek wody osolonej do uryny jest mniej więcej taki: na 3 litry wody 500 gramów uryny.
Przykład: "Jechałem raz pociągiem osobowym i spotkałem parę w dość podeszłym wieku.
Ale rzuciła mi się w oczy ich niespożyta energia [ ... ). Pomimo wieku mieli stosunkowo
świeży koloryt cery. Zapytałem, jak udało się im zachować zdrowie i aktywność. Powiedzieli
mi, że długo cierpieli na różne dolegliwości, w tym również na cukrzycę. Lecz pewnego razu
córka przyniosła z pracy zanotowane odręcznie sposoby leczenia uryną. Zaczęli przyjmować
swoją urynę i przyjmują do tej pory. Przez ten czas ustąpiły wszystkie choroby, również
cukrzyca, a oni poczuli się odmłodzeni.
128
Do tego czasu chorowałem na cukrzycę wiele lat, przy czym choroba ciągle się nasilała, a
zawartość cukru we krwi osiągnęła 29,7 jednostki. Skorzystałem z doświadczenia moich
przypadkowych współpasażerów i zacząłem przyjmować własny mocz. Przyjmowałem tylko
porcję poranną, dokładnie przez dwa miesiące, nie stosując żadnych diet. Po dwóch
miesiącach takiego leczenia cukier we krwi wynosił 5,4 jednostki, a w moczu nie został
wykryty. i takie wartości utrzymują się do tej pory".
Przytoczona poniżej seria wyjątków z listów jednego i tego samego mężczyzny przedstawi,
jak należy walczyć z cukrzycą i towarzyszącymi jej chorobami.
List 1. "Choruję siódmy rok na cukrzycę i piąty rok na wyprysk grzybiczy. Od 15 kwietnia
1992 leczę się za pomocą urynoterapii. Urynę stosuję wewnętrznie 3 razy dziennie, raz
dziennie po godzinie 23 robię masaż dłoni, stóp, szyi, twarzy uryną odparowaną do 1/4
pierwotnej objętości. Wszystko wychodzi tak, jak opisuje Pan w swoich metodach. Ale jedno
mnie martwi - na początku poczerwieniał mi i spuchł członek. Nie można było się do niego
dotknąć. Zwróciłem się z tym problemem do endokrynologa i urologa. Podczas stosowania
urynoterapii nie zażywałem żadnych leków. Czy mam nadal się leczyć urynoterapią?" .
Jakich rad udzieliłem. Oczyścić jelito grube i wątrobę. W celu lepszego oczyszczenia
organizmu korzystać z łaźni parowej i zrezygnować z nienaturalnych, sztucznych,
rafinowanych produktów.
List 2. "Jak już Panu wcześniej opisałem, mam cukrzycę i egzemę. [ ... ) Jeden raz
przepłukałem jelito grube, dwa razy przepłukałem wątrobę, raz przepłukałem nerki,
oczyszczałem organizm olejem słonecznikowym, oczyszczałem stawy ryżem i liśćmi
laurowymi. W maju zrobiłem trzydniową głodówkę. Egzema ustępuje bardzo powoli: na
dłoniach w zasadzie jest już wyleczona, chociaż nie do końca; na stopach jest gorzej - nie
schodzą strupy. Na członek (zgodnie z radą) położyłem kilka razy okład i teraz sytuacja jest
normalna. Codziennie robię odparowanym do 1/4 moczem masaż dłoni, stóp, członka.
Sytuacja się poprawia, chociaż powoli. To mnie
129
niepokoi. W poprzednim liście poradził mi Pan, abym zrezygnował z chleba, gdyż mój
organizm jest bardzo zanieczyszczony śluzem. Nie jest to dla mnie całkiem zrozumiałe, a
mianowicie: na ile czasu mam zrezygnować z chleba? I czy tylko z chleba - a bułeczki, bułkę
paryską mogę jeść? Czy też zrezygnować ze wszystkiego: chleba, bułeczek, bułki paryskiej?
Jeżeli tak, to na jak długo? Przecież nie można chyba całkowicie zrezygnować z pieczywa?
Odwiedziłem łaźnię parową i czułem się po niej wspaniale, ponieważ przez 5 lat się nie
kąpałem, chorując na egzemę· Tabletek na cukrzycę nie zażywam od 15 marca tego roku, a
egzemę leczę tylko urynoterapią. Samopoczucie mam dobre. Proszę Pana o radę w sprawie:
1) jedzenia pieczywa;
2) egzemy na stopach.
Jakich rad udzieliłem. Kontynuować oczyszczanie organizmu, trzymać się diety składającej
się z naturalnych produktów, pić i gotować wszystko na specjalnie oczyszczanej wodzie.
List 3. "Opiszę Panu wynik mojego leczenia. W minionym czasie stosowałem urynę
wewnętrznie 3 razy dziennie i jednocześnie robiłem uryną odparowaną do 1/4 masaż stóp
oraz dłoni, po 5-10 minut. Cztery razy leczyłem się głodówką; dwa razy po 2 dni i dwa razy
po 3 dni. Od 1 czerwca przyjmuję urynę po 5-6 razy dziennie i wykluczyłem z pożywienia
pieczywo oraz produkty mączne (chleb, bułki i inne wyroby z mąki). W omawianym czasie
dwa razy oczyszczałem jelito grube, 5 razy wątrobę, jeden raz przepłukałem nerki wywarem z
korzenia dzikiej róży, piłem specjalnie czyszczoną wodę, wywar z liści laurowych i jadłem
gotowany ryż. Żywiłem się kaszami, sałatkami, ziemniakami.
130
wolne od strupów i nie dolegają mi. Bardzo chciałbym wyleczyć egzemę· Czekam na
dodatkowe rady. 14.07.92 r."
Jakich rad udzieliłem. Dodać do jedzenia kiełki, aby pobudzać organizm witaminami z grupy
B, mikroelementami, zamiast masażu na okolice dotknięte egzemą stosować okłady z moczu
odparowanego do 1/4 pierwotnej objętości, głodować nie 2-3 dni, lecz dłużej, aby doszło do
głębokiego oczyszczenia.
List 4. "Witam, Giennadiju Pietrowiczu! Egzemy nie wyleczyłem, nie udało się. Dodałem
kiełki - na czczo, regularnie robiłem okłady z odparowanego moczu na stopy, przez miesiąc
nie jadłem chleba, bułeczek ani innego pieczywa, przeprowadziłem tygodniową głodówkę,
dwa razy dziennie piłem mocz odparowany do 1/4 pierwotnej objętości, ale do końca sierpnia
tego roku egzemy nie wyleczyłem.
Diety przestrzegałem ściśle (sałatki, kasze, kiełki, soki), ale oczekiwanego rezultatu nie
osiągnąłem, chociaż stopy prawie oczyściły się ze strupów, a dłonie stały się zupełnie czyste.
Zawartość cukru we krwi i moczu jest bliska normy [ ... J. Jestem mocno przekonany, że
urynoterapią poprawię swoje zdrowie".
Komentarz i zalecenia. Od rozpoczęcia leczenia minęło raptem pięć i pół miesiąca, a choroba
trwała długo: siedem lat cukrzyca i pięć lat egzema. Cukrzyca praktycznie zniknęła, zaś
egzemę należy "dobijać" okładami z moczu odparowanego do 1/4, jak również bardzo starego
(aby strupy lepiej się odrywały). Połączenie zakwaszania i alkalizacji będzie działało znacznie
lepiej. Jeśli chodzi o odżywianie, to należy jeść sałatki lub duszone warzywa (w zimnych
porach roku), kasze, mięso itp., ale wyłącznie osobno; wszystko gotować na specjalnie
oczyszczonej wodzie, częściej jeść chleb z wykiełkowanego ziarna.
Tak więc widać, że mężczyzna ten nabrał wiary we własne siły, przestał zamykać się w sobie
- pozbył się kompleksu niższości, uwierzył w siebie. Cóż może być lepszego od wiary we
własne siły? I to dzięki urynoterapii, z której śmieją się głupcy, a którą czczą mędrcy.
131
łam świeże mleko. Po roku analizy nie wykryły żadnych oznak cukrzycy. Wkrótce skreślono
mnie z ewidencji chorych".
Komentarz: Takie leczenie jest odpowiednie dla osób, które mogą przyswajać mleko. Uryna
sprzyja stymulowaniu czynności trzustki, uaktywniając jej enzymy. Świeże mleko - to idealne
pożywienie (w niewielkiej ilości), które trawione jest w dużym stopniu dzięki własnym
enzymom. Do tego mleko pełnotłuste, najświeższe, dzięki zawartej w nim szczególnej energii
sprzyja regeneracji struktury, a co za tym idzie - również czynności trzustki.
Przykład: "Od 17 dni zbieram między godziną 3 a 4 środkowy strumień moczu, piję po 3 łyki
odparowany do 1/4 pierwotnej objętości [ ... ]. Wydaje mi się, że zaczęły pracować moje
jelita, lepiej działa zwieracz odźwiernika pomiędzy żołądkiem a dwunastnicą, brzuch stał się
bardziej miękki i serce lepiej pracuje [ ... ]. Przedtem przebyłam 8 operacji w narkozie. .
132
Przykład: "Mam 54 lata, jestem już na emeryturze, czułam się bardzo źle, dwa razy w roku
robili mi zastrzyki (mam gośćcowe zapalenie serca, szmery serca, reumatyzm). Przypadkowo
wpadła mi w ręce Pańska książka »Urynoterapia, starożytne metody, objaśnienia, praktyka«,
Jakże jestem Panu wdzięczna, już pół roku nie robię zastrzyków, piję mocz, nacieram się, raz
lub dwa w miesiącu stosuję głodówkę. Poczułam się o wiele lepiej".
Przykład: "Mam 54 lata, od 8 lat cierpię na chorobę nadciśnieniową, zawroty głowy, ciśnienie
wzrastające w godzinach wieczornych i nocnych do 200/120. W styczniu 1991 roku wypiłam
10 razy po pół szklanki uryny na czczo i przez rok nie wiedziałam, co to ciśnienie".
Przykład": "Kobieta w wieku 64 lat, cierpi na chorobę nadciśnieniową I-II stopnia, miażdżycę
tętnic, chorobę niedokrwienną serca, żylaki kończyn dolnych. Leczyła się za pomocą uryny
(przyjmowanie 3 razy dziennie), rozcieraniem ciała uryną oraz dietą. Wyniki są dobre.
Ciśnienie tętnicze jest obecnie stabilne - 130-140/80-85 mm Hg, żylaki na nogach opadły;
polepszyła się praca serca. Leczyła się 1,5 miesiąca".
Przyjrzyjmy się teraz kilku przypadkom krytycznym, kiedy życie człowieka "wisi na włosku".
Jak się trzeba zachowywać, co robić i jakimi oznakami się kierować?
Przykład: "Tydzień temu przyszła do mnie stara znajoma i błagała, abym poszła z nią do jej
córki, która umiera i chce się ze mną pożegnać, gdyż razem spędziłyśmy wczesne
dzieciństwo.
133
Poszłam. Była w okropnym stanie - nogi spuchły do słoniowych rozmiarów, do kolan były
czarne i pokryte ranami, do pasa obrzęk, a ręce czarne i niesamowicie grube.
Leczyła się przez 7 miesięcy w Rostowie nad Donem, później przenieśli ją do nas jeszcze na
pół roku, a teraz wypisali, aby umarła. Z dziećmi (dwóch żonatych synów i wnuki) już się
pożegnała. Posiedziałam z nią, porozmawiałam i zrozumiałam, że jest bardzo samotna -
synowe nie przychodzą, synowie wpadną raz w tygodniu na 2 minuty, mąż w pracy, wraca w
nocy. A ona leży samotnie i snuje myśli o śmierci.
Poszłam do niej ponownie. Tak jakoś wyszło, że w rozmowie wspomniałam jej o Armstrongu
i uryno terapii, zaczęłam mówić, że trzeba walczyć, na śmierć jest za wcześnie. Uchwyciła się
tego leczenia, poprosiła, bym jej poczytała książkę, a potem powiedziała, że przyjmuje to i
będzie się leczyć. Odstawiła tabletki, zaczęła pić mocz. Wydalała kilka razy po 20 gramów,
lecz za pierwszym razem wypiła mocz męża. Teraz używa jego moczu do nacierania i
lewatyw, a własny pije' [ ... J. Dzisiaj jest siódmy dzień głodówki. Jej stan się nie pogorszył.
Moczu wydala ponad 2 szklanki. W ostatnich dwóch dniach pojawiło się zrywanie na
wymioty i odpluwa żółte skrzepy. Po dwóch dniach lewatyw z uryny (2 razy dziennie po 100
gramów) zaczęło się wypróżnienie z czarnymi skrzepami. Obrzęk nie maleje, ale i nie
powiększa się. Pije już po trzy szklanki wody dziennie. Ma niewydolność serca i marskość
wątroby. Prosimy o podpowiedź - co mamy dalej robić?".
Komentarz i zalecenia. Na obrzęki i rany stale robić okłady z moczu odparowanego do 1/4,
szczególną uwagę poświęcić lewatywie -całe zło znajduje się w jelicie grubym. Nadal
przyjmować urynę i głodować. Wymioty i czarny kał to objawy wskazujące na wychodzenie
czynnika chorobotwórczego - to dobrze. W tym duchu należy kontynuować leczenie - pić
więcej uryny, stosować specjalnie oczyszczoną wodę, tym bardziej że samopoczucie się nie
pogarsza. Jeżeli będzie się pogarszało, ale przy tym będą wychodzić twory patologiczne -
będą to kryzysy. Trzeba przez nie przejść. Jeżeli pogorszeniu nie będą towarzyszyły te objawy
- spóźniły się panie, choroba zaszła za daleko.
Przykład: "Chory I., w średnim wieku. Przez rok był pod obserwacją internisty z powodu
choroby serca (zastawki). Często tracił przytomność na ulicy i zanoszony był do najbliższej
apteki, gdzie udzielano mu niezbędnej pomocy - podawano lek, który zawsze nosił przy sobie
[ ... J. Przepisano mu dietę, spokojne spacery, zabroniono się kąpać. Stopniowo ataki stawały
się coraz częstsze. Przyszedł do mnie, a ja zaleciłem mu, aby pił własny mocz. Mocz, jak się
spodziewałem, był mętny i miał mocny zapach, ale wkrótce stał się przejrzysty. Wyjaśniłem
choremu, jak rozcierać ciało moczem, a na początku rozcierałem go około 2 godzin moim
własnym. Pragnę zauważyć, że najważniejszymi częściami ciała do rozcierania są twarz i
szyja, jak również stopy (wraz z podeszwami). Po masażu chorego obmywano ciepłą bieżącą
wodą. Chory zaczął przychodzić do mnie na ten zabieg codziennie rano. Miał pozwolenie
jedzenia raz dziennie, ale tylko pokarmów dozwolonych przeze mnie. Po miesiącu jego stan
na tyle się poprawił, że chory mógł powrócić do pracy. Po 12 tygodniach badanie wykazało,
że jest on zupełnie zdrowy. [ ... J Od pierwszego dnia leczenia nie miał ani jednego ataku" (Z
książki Armstronga).
Uryna bardzo pomaga przy rozmaitych chorobach oczu. Metoda jej stosowania jest prosta -
zakrapianie bądź przemywanie oczu. W bardziej skomplikowanych przypadkach - okłady na
oczy
135
ze świeżej uryny oraz głodówka. Do leczenia oczu dobrze nadaje się mocz dziecięcy lub
aktywowany. Możecie skorzystać z zaleceń starożytnych - zastosować sole moczu. W tym
celu należy odparować mocz na słońcu i leczyć oczy uzyskanym osadem, to znaczy nasypać
jego niewielką ilość do oka.
Przy zmętnieniu rogówki należy wziąć miedziane naczynie, nalać do niego 50 gramów miodu
i 100 gramów moczu. Gotować dopóty, dopóki nie zostanie połowa. Powstałą mieszankę
zakrapiać do oczu po 5 kropli. Dawkowanie rozpocząć od jednej kropli. Mieszankę tę można
stosować również w przypadku innych chorób oczu.
Przykład: "Do oka dostał się opiłek metalu. Obrzęk oka został zlikwidowany w ciągu 7
godzin; przekrwienie śluzówki powieki i twardówki - w ciągu 12 godzin. Wydzielina ropna
przestała się wydobywać z oka po 4-5 godzinach od rozpoczęcia leczenia. Stosowany był
świeży ciepły mocz, co 30-40 minut, do przemywania oczu oraz okładów" (Materiał przysłał
mi lekarz pediatra).
Przykład: "Rok temu wskutek przeziębienia dostałem zapalenia rogówki lewego oka.
Powstała jakaś ciemna plamka i musiałem przez miesiąc leżeć w szpitalu. Kiedy się
wypisałem, plamka wciąż jeszcze była, ale mniejsza i jaśniejsza niż na początku. Mówiono
mi, że to przejdzie, ale nie przechodziło. Po jakimś czasie postanowiłem spróbować
zakrapiania uryny do oka i nosa. Plamka na oku zniknęła".
Przykład: "W Kijowie w 1989 r. lekarze postawili mi diagnozę zaćma. Nie mogłem czytać, po
5 minutach czytania wszystko mi się zlewało. Lek nie pomagał. Wtedy zacząłem regularnie
przemywać oczy uryną (własną), codziennie po wstaniu. Cykl zabiegów trwał 2 tygodnie.
Teraz wzrok mam normalny".
136
Komentarz i zalecenia. Armstrong w swojej książce "Woda żywa" pisze: "W wielu
przypadkach dziesięć dni postu urynowego okazało się wystarczające, aby błony pokrywające
soczewki rozpuściły się. Najdłuższy okres - 28 dni". Dlatego w celu usunięcia zaćmy
wrodzonej konieczne było dłuższe głodowanie na urynie, przykładanie na oczy kompresów z
uryny odparowanej z miodem w miedzianym naczyniu, wówczas efekt zostałby w pełni
osiągnięty.
W taki sam sposób poddaje się leczeniu uryno terapią inną chorobę oczu - jaskrę, lecz po
interwencji chirurgicznej można nie osiągnąć efektów.
Urynoterapia, co na pierwszy rzut oka może się wydać dziwne, jest niewiarygodnie skuteczna
w przypadku różnych nowotworów, w tym również raka. W prostych przypadkach wystarczy
pić urynę, robić okłady (koniecznie) na chore miejsce lub masaż całego ciała, zaś w
przypadkach bardziej zaawansowanych należy połączyć głodówkę z urynoterapią i leczeniem
gliną. Wszystkie te czynności, wykonywane kompleksowo, pozwalają choremu na powrót do
normalnego życia. Zobaczmy, jak to się robi w praktyce.
Przykład: "Mam na skroni znamię. [ ... ] Przedtem zawsze wieczorem przemywałam twarz i
ręce świeżym moczem, a tu nagle znamię. Zmartwiło mnie to, zaczęłam robić okłady ze
starego moczu. Po tygodniu znamię się przerwało, wyciekła ropa, powstało stwardnienie koło
ucha, za uchem i wzdłuż naczyń prowadzących do wgłębienia przy obojczyku; zaczęło mnie
boleć. Jeszcze raz przeczytałam Pańską książkę i zaczęłam przykładać odparowany mocz -
znamię się zmniejszyło, ropa przestała lecieć i bóle stały się mniejsze".
Przykład: "Moja żona cztery lata temu niechcący zerwała sobie znamię na plecach. Na jego
miejscu utworzył się wrzodzik, który
137
przez te wszystkie lata się nie goił. Wszelkie próby leczenia nie przynosiły rezultatów.
Wrzodzik raz się pokrywał strupem, raz otwierał. Miał niezdrowy ciemnoczerwony kolor z
niebieskawym odcieniem. Po przykładaniu kompresów z odparowanego moczu wrzodzik
zniknął. Skóra w tym miejscu ma zdrowy, różowy kolor. Jesteśmy zdziwieni i zaskoczeni
niespodziewanym rezultatem".
Przykład: "Dzięki Panu i Pańskiej książce przełamałam barierę obrzydzenia i niedługo minie
rok, odkąd przyjmuję co rano urynę· Przeszły mi hemoroidy, zniknęła brodawka na udzie.
Wypróżnianie przebiega w postaci płynnego stolca, bezboleśnie".
Przykład: "Już się leczyłam moczem. Karmiłam maleńkie dziecko i często miałam zapalenie
przewodów mlecznych. Następował zastój mleka, przykładałam pieluszkę nasączoną moczem
dziecka zapalenie ustępowało w ciągu paru godzin. Polecam tę wyjątkowo prostą metodę
wszystkim znajomym. Jeżeli więc macie silne krwawienie z naczyń włosowatych piersi -
ekstrakt moczu zatrzymuje krew i błyskawicznie ściąga odsłonięte owrzodzenie w sposób
fizjologiczny, bez blizn" (Rada 31-letniej kobiety).
Chciałam iść do lekarza do szpitala, trafiła mi w ręce ta książka. No dobrze, myślę - popiję
(piłam rano i w porze obiadowej). Stwardnienie piersi przeszło".
Przykład: "Sześć lat temu usunięto mi torbiel prawego jajnika, a teraz znowu torbiel, ale na
lewym, lekarz poradził operację. 1 O dni głodowałam, piłam 4 razy dziennie po 75 gramów
świeżego moczu. Początkowo torbiel stała się dwa razy mniejsza, no a teraz jej nie wykryli.
To wprost fantastyczne".
Komentarz i zalecenia. Kobieta ta wskazuje w innej części listu, że ciągle miała problemy z
jelitami. Należy pozbyć się tych problemów, gdyż torbiel jest ich następstwem.
Przykład: "Moja siostra ma mastopatię prawego sutka. W zeszłym roku była naświetlana,
miała 24 seanse. Wszystko było normalnie, ale w tym roku, w kwietniu, znowu dostała
zapalenia sutka, który poczerwieniał, lecz siostra nie poszła do szpitala. Znalazła się u mnie
Pańska praca o uryno terapii, pokazałam ją siostrze. Siostra głodowała 10 dni. Podczas ścisłej
głodówki piła urynę i robiła masaże z odparowaną uryną, kładła na pierś kompresy. Na drugi
dzień głodówki z sutka wyciekła posoka i ciekła przez wszystkie dni oraz po wyjściu z
głodówki. Temperatura sutka spadła, zmalało zaczerwienienie. Przestraszyło mnie jednak, że
krew czasami była jasnoczerwona. Co mógłby Pan poradzić? Jak ma dalej postępować?".
Komentarz i zalecenia. Nie należy od razu zaczynać głodówki, lecz na początku trzeba
oczyścić organizm. Równocześnie z rozpoczęciem oczyszczania zacząć pić urynę 2- 3 razy
dziennie po 100-150 gramów, a na pierś stale robić okłady z uryny (różne rodzaje - wybrać
samodzielnie), najlepiej w postaci kataplazmów z gliny. Jeżeli po miesiącu nie przejdzie, to
wówczas zrobić post urynowy.
Przykład: "Było to w grudniu 1991 roku. Bardzo się przeziębiłam, zaczął się kaszel, który
zazwyczaj utrzymywał się około trzech miesięcy. Znajoma poradziła mi - »Pij mocz«, Nie
musiałam się przygotowywać psychicznie. Skoro już piłam naftę, to tym bardziej mogę pić
mocz. Zaczęłam pić kilka razy dziennie po 1 00 gramów, nie zmieniając sposobu odżywiania.
I co za cud! W ciągu tygodnia przestałam kaszleć. W pachwinie miałam guz węzła chłonnego,
można go było zobaczyć gołym okiem. W ciągu dwóch miesięcy się wchłonął".
Przykład: ,,0 tym sposobie leczenia opowiedziałam swojej sąsiadce. Cierpi ona na nowotwór
pęcherza moczowego. Piła ciepły (świeży) mocz i przepłukiwała jelito, aby pozbyć się
zanieczyszczeń. Nie wiem dokładnie, jak długo przyjmowała mocz, ale wiem jedno - kiedy ją
spotkałam i zapytałam o efekty, to usłyszałam, że po raz pierwszy w ciągu 5 lat choroby ma
normalny mocz".
Przykład: "Piszę z radością, ponieważ pozbyłem się nowotworu złośliwego w prawym kącie
lewego oka (koło nosa), wielkości sporego ziarnka grochu. Zacząłem go leczyć odparowanym
moczem, nie wcierając, lecz lekko przytykając. Nawet Panu nie powiem, w ciągu
139
ilu dni nowotwór zniknął, ale w drugim tygodniu odkryłem pewnego ranka, że go już nie ma".
Przykład: "Z urynoterapią zapoznałem się dopiero rok temu, kiedy moją rodzinę dosięgło
nieszczęście. Mój ojciec (51 lat) poważnie zachorował i lekarze postawili diagnozę - rak
krtani w IV stadium - i powiedzieli, że na operację jest już za późno, zaproponowali tylko
naświetlanie, z którego zrezygnowaliśmy, bo mało komu przynosiło pozytywne skutki. I
wtedy właśnie pewien mój znajomy zaproponował, aby spróbować leczenia uryną.
Początkowo ojciec nie mógł się z tym pogodzić, ale później zaczął pić, najpierw rozcieńczał
kompotem, ponieważ nie mógł się od razu przyzwyczaić, potem popijał wodą, a teraz, po
przeczytaniu Pańskiej książki, pije mocz już nie popijając. Tak oto minął rok, na razie żyje.
[ ... ] U ojca zaczął się teraz, jak to jest u Pana napisane, stan kryzysowy: wymioty, silny
kaszel, wydzielanie śluzu, podwyższona temperatura. Przed przeczytaniem Pańskiej książki
myśleliśmy, że to już koniec i baliśmy się, że tak już jest przed śmiercią. Ale przeczytawszy
Pana książkę zrozumieliśmy, że to się zaczęło oczyszczanie [ ... ]. Bardzo Panu dziękujemy za
tak wspaniałą książkę".
Przykład: "Pańską książkę przysłał mi siostrzeniec z miasta Staryj Oskoło Chorowała jego
żona, lekarze rozpoznawali raka krwi. Jest nauczycielką, ma wyższe wykształcenie. Dawali
jej drugą grupę. Ale ona uparcie leczyła się uryną: wcierała ją, piła - i po roku wszystko
minęło".
Przykład: "Moja znajoma od kilku miesięcy stosuje uryno terapię, mając raka węzłów
chłonnych. Zaczęła po wielomiesięcznym leżeniu w szpitalu w Bucharze. Wypisali ją ze
złymi wynikami analiz. Po tym zaczęła się zajmować urynoterapią. Obecnie czuje się o wiele
lepiej. Zmienił się jej koloryt cery (pojawiły się rumieńce, skóra stała się miękka, elastyczna),
wyniki analizy krwi są dobre - to wszystko dzięki Panu".
Przykład: "Chora R., około 30 lat. Stan: niedokrwistość, waga poniżej normy, w jednej piersi
stwardnienie wielkości kurzego jaja. Rozpoznanie - rak. Zalecono pilną operację, z której
chora zrezygnowała. Przyjmowanie własnego moczu przy ścisłej głodówce. Codziennie
wypijała 1 litr 420 gramów zwykłej zimnej wody z kranu. Mąż rozcierał ją moczem, od
głowy aż do palców u nóg, codziennie przez dwie godziny, na obie piersi robione były przez
całą dobę okłady z moczu. Stan poprawił się w ciągu 1 O dni. Poszła do tego samego co
wcześniej lekarza na 12 dzień po pierwszej wizycie, a lekarz nie potrafił odkryć ani śladu
jakichkolwiek zaburzeń w piersiach. Oprócz tego chora wyleczyła się z niedokrwistości.
Odzyskała całkowite zdrowie" (z książki Armstronga).
Jej dziecku (IO lat) na podeszwie stopy zrobił się po skórą guz wielkości kopiejki - nazwała
ten guz "ostrogą", chociaż moim zdaniem to było coś innego. Guz ciągle się powiększał,
utrudniając dziecku poruszanie się.
Chirurg zaproponował jego wycięcie, "dopóki jest mały". Ale matka postanowiła nie spieszyć
się z operacją. Była dobrze zaznajomiona z urynoterapią. Po trzech zrobionych na noc
okładach z przetrzymanego moczu guz zmarszczył się i zniknął" (Z książki Maslennikowa) .
142
Zalecenia. Proszę nakładać zwykłe kompresy z odparowanego moczu (do 1/4) lub świeżego
moczu dziecka w wieku do 5 lat.
Przykład: "Miałem taki wypadek - zjadłem winogrona, które były opryskane cieczą bordoską,
wskutek czego spuchło mi całe gardło. Nie mogłem mówić ani przełykać. Do szpitala nie
poszedłem, ale zacząłem płukać gardło własnym moczem. Po trzech dniach płukania mogłem
mówić i przełykać!".
Picie uryny oraz płukanie nią gardła przynosi wspaniałe rezultaty w przypadku chorób z
przeziębienia. Jeżeli uzupełnimy to przepłukiwaniem nosogardzieli, to dodatkowo
oczyszczają się zatoki szczękowe i czołowe, jak również przyległe obszary mózgu. W takich
przypadkach urynoterapia radykalnie rozwiązuje problemy przeziębieniowe.
Przykład: "Piję urynę na czczo po 9 łyków, przepłukuję nos. Całe życie, odkąd pamiętam,
bolało mnie gardło, miałem przewlekłe zapalenie migdałków. Teraz piję zimny kefir, wodę, a
przecież nie wolno mi było".
Przykład: "Przeziębiłam się, bardzo kaszlałam. Zaczęłam pić rano urynę - wszystko przeszło".
Przykład: "Zaczęłam się leczyć uryną: piję codziennie rano, a raz w tygodniu robię głodówkę
z uryną. Dodatkowo płuczę nos, gardło, leczę dziąsła. Wiosna, a ja się nie przeziębiłam -
przecież to cud!
143
Nos stał się czysty i gardło nie boli (wcześniej chorowałam 5-6 razy w roku). Dziąsła się
wzmacniają. Zrobiło mi się stwardnienie wielkości ziarnka grochu. Przez miesiąc
przykładałam na noc małą opaskę zwilżoną uryną i wszystko się rozeszło".
Przykład: "Zaczęłam pić urynę 5 lipca 1992 roku, piję regularnie co rano do 200 gramów, a
czasami też w ciągu dnia. Przez ten czas przeszło mi zaparcie, zmniejszyły się hemoroidy. Po
dwóch miesiącach od rozpoczęcia kuracji dostałam silnego kataru, przez ponad miesiąc
leciała prawdziwa ropa".
Przykład: "Miałam chore uszy, niemal traciłam słuch, wyciekała ropa, nie mogłam oddychać
nosem. Po zabiegach przepłukiwania uszu i nosa, płukania gardła co rano wszystko wróciło
do normy,
"W chwili obecnej męczą mnie bóle głowy, mam okropny szum w uszach i w głowie, utratę
słuchu. Zaparcia mam już około 15 lat. Ale krępowałam się iść z tym do lekarzy. Zarzuciłam
branie tabletek, zaczęłam pić własny mocz, na czczo między godziną 5 a 6, zakraplałam
odparowany mocz do nosa i uszu. Po dwóch tygodniach z nosa i ust zaczął wyciekać śluz,
skrzepy ropy. Wszystko to trwało 2,5-3 dni. Myślałam już, że to się nigdy nie skończy. Śluz z
nosa leci i leci bez przerwy. Mąż mówi - a może się przeziębiłaś? Co mam dalej robić
-lewatywy?
144
Diagnoza lekarska: zwężenie tętnic usznych, niedokrwienie naczyń głowy, niekończące się
bóle głowy, zawroty głowy, chwiejny chód (zataczam się raz w prawo, raz w lewo). Boże,
czego to mi przez ten czas nie robili lekarze tu w mieście. W Moskwie leżałam na oddziale
chirurgii naczyniowej w Instytucie im. Bakulewa. A ile leków przyjęłam i przyjmuję do tej
pory! Wszystkie żyły pokłute, ciągłe kroplówki, zastrzyki dożylne itp. Ale najważniejsze, co
mi powiedzieli, było to, że powinnam pogodzić się ze swoim stanem, ponieważ z naczyniami
nic się nie da zrobić, tak żeby był trwały, a nie chwilowy efekt. Ale po przeczytaniu Pana
książki uwierzyłam w pomyślny wynik. Co mam robić dalej?".
Komentarz i zalecenia. Zaprawdę, nie ma gorszego wroga dla człowieka niż on sam. Gdyby ta
kobieta w porę się oczyściła, prawidłowo odżywiała i pozbyła zaparć, niczego by jej nie było
trzeba. Zanieczyszczenie powstało straszne, a do tego podwójne - z powodu zaparć i leków.
Jej nieśmiałość i ignorancja doprowadziły do bardzo poważnych zaburzeń. Lecz uryna -
cudowny płyn, lek dla odważnych - szybko zaczęła robić porządek w jej organizmie.
Konieczne jest płukanie nosa, picie uryny i oczyszczanie jelita grubego oraz wątroby.
Następnie trzeba wprowadzić właściwy sposób odżywiania, wszystko gotować na specjalnie
oczyszczonej wodzie, jeść kiełki pszenicy i częściej odwiedzać łaźnię. Dodatkowo
wmasowywać urynę w głowę: jednego dnia świeżą lub odparowaną do 1/4, a drugiego - starą,
o charakterystycznym zapachu - i tak na zmianę aż do całkowitego wyleczenia.
Apel do czytelników: Zanim zaczniecie leczyć serce, głowę, naczynia, płuca, skórę itd. -
oczyśćcie jelito grube i wątrobę, zadbajcie o prawidłowe odżywianie. Jeżeli po tym choroba
nie przejdzie, dopiero wtedy zacznijcie stosować zabiegi medyczne, lepiej jednak
urynoterapię
W przypadku chorób skóry urynę stosuje się w następujący sposób: wewnętrznie - do picia;
konieczne jest oczyszczenie jelita grubego i wątroby. Powiedziane bowiem zostało - choroby
skóry "siedzą" w jelicie.
145
Przykład: "Zastarzały łojotok oleisty i dermgrafizm skóry (skóra jest w dotyku szorstka i
nieprzyjemna). Pierwsze tygodnie przyniosły bardzo dobry skutek, skóra stała się wyraźnie
gładsza. Ale pojawiła się wysypka - reakcja na oczyszczanie, która utrzymywała się bardzo
długo i była dokuczliwa. Zlikwidowana została za pomocą, die~ wegetariańskiej, lewatywy,
przez picie uryny i regularne głodówki - raz na cztery dni".
Przykład: "Brałem udział w Wojnie Ojczyźnianej, dlatego mam dużo dolegliwości. Stosując
urynę, pozbyłem się choroby skóry opryszczki. Leczyłem tę chorobę u dermatologa. Leczenie
trwało długo, a rezultaty były słabe. Zacząłem wcierać stary mocz świąd od razu ustał, a
choroba szybko minęła. Opryszczkę miałem me na wargach, ale na pośladkach".
146
Przykład: "Łuszczyca. Chory miał 60 lat. Głodował, przyjmując mocz i wodę, przez tydzień
w czerwcu i we wrześniu (dwa razy). Podczas głodówki był rozcierany własnym moczem,
trzy razy dziennie po godzinie. Całkowicie się wyleczył. Kontynuował przyjmowanie moczu
codziennie przez 10 lat. Kiedy miał 70 lat, wyglądał najwyżej na 55.
Gdybym mógł, z przyjemnością pozbyłbym się tych hormonów i zaczął leczenie według Pana
metody - od oczyszczania, głodówek it~. Doktor,. który mnie leczy, chyba sam nie wie, jak
leczyć dalej, mimo stopnia naukowego, który mu przyznano za doktorat na temat łuszczycy.
Słowem, zrobił ze mnie kalekę, chociaż jestem przekonany, że można się było obejść bez
stosowania preparatów hormonalnych.
Giennadiju Pietrowiczu! Bardzo Pana proszę o pomoc, w Panu moja ostatnia nadzieja. Teraz
jestem inwalidą II grupy z powodu choroby, a mam dopiero 35 lat".
147
Komentarz i zalecenia. Czytając ten list, płakałem. Jakże proste było wyleczenie w
poprzednim przypadku, a do czego doszło w tym. Co zrobić? Oczyszczanie całego organizmu
ze szkodliwych resztek: lewatywy, oczyszczanie wątroby z przyjmowaniem minimalnych
ilości hormonów. Zmienić sposób odżywiania, który prowadzi do zanieczyszczania ustroju,
wycofać złe produkty, żywić się naturalnymi. Uregulować czas dostarczania pokarmów do
organizmu: rano i w południe, żadnego przegryzania. Po miesiącu takich przygotowań
rozpocząć głodówkę. Dodatkowo korzystać z łaźni, pić i gotować wszystko na specjalnie
oczyszczonej wodzie.
Przykład: .Pisałam już Panu o swojej chorobie (toczeń rumieniowy). Spieszę donieść o
wykonanej pracy. W tym czasie dwa razy oczyszczałam wątrobę. [ ... l Przeszłam cykl
leczniczego pocenia się i nadal biorę ciepłe kąpiele z olejkiem jodłowym. Dwukrotnie
oczyszczałam jelito po 25 dni, stosując sok z jaskółczego ziela. Nadal piję urynę i rozcieram
się (w cyklach trwających po jeden miesiąc). A w przerwach piję mieszanki ziołowe z
jaskółczym zielem. Czuję się o wiele lepiej i mój nastrój się zmienił. Czasem mi się wydaje,
że jestem zupełnie zdrowa. Ale nagle znowu puchną stawy i pojawia się ból. Nie mam
oczywiście takich bólów jak dawniej i samopoczucie moje można określić jako stabilne.
Gimnastykuję się, o czym wcześniej nawet nie mogło być mowy z powodu silnych bólów,
bardzo dużo chodzę, w domu wszystko robię sama. Mówiąc krótko, odżyłam, stałam się
człowiekiem. [ ... l I jeszcze zmieniłam sposób odżywiania - jem wszystko osobno. Skończyło
się burczenie w jelitach, a same jelita zaczęły dosłownie chodzić jak w zegarku! Bardzo
schudłam, o 14 kilogramów. Co powinnam teraz robić?".
Komentarz i zalecenia. Należy jeszcze kilka razy oczyścić wątrobę i jelito grube moczem
odparowanym do 1/4 pierwotnej objętości. Glistnik jaskółcze ziele nie nadaje się do takiego
oczyszczania - wysusza śluzówkę jelita i odpowiedni jest dla ludzi otyłych. Do pożywienia
dodać kiełki pszenicy i chleb z wykiełkowanego ziarna pszenicy. Kontynuować lecznicze
wywoływanie potu. Chudnięcie powoduje rozpad patologicznie zmienionej tkanki. Jak tylko
tkanka się rozpadnie i wydostanie z organizmu, zacznie Pani przybywać na wadze.
148
Przykład: "W marcu tego roku zwróciłem się do Pana z powodu tocznia rumieniowatego,
którego usiłuję się pozbyć już od kilku lat. Przysłał mi Pan swoje zalecenia z prośbą, abym po
dwóch miesiącach poinformował o rezultatach. W to, że rezultat będzie pokrzepiający, nie
wątpiłem, dlatego też wstrzymywałem się z odpowiedzią - chciałem przekazać coś
konkretnego.
Tak, lato było dobre: zniknęły plamy z twarzy, żadnych opuchlizn ani łuszczenia. Jedynie z
rzadka pojawiały się sygnały, że choroba nie ustąpiła, zaś w sierpniowe upały minęły i one.
Jednakże jesienią, kiedy stwierdziłem pogorszenie, postanowiłem przeprowadzić
oczyszczanie metodą Walkera z dodatkiem jaskółczego ziela, ponieważ mam te same
brodawki. Na drugi dzień kuracji nastąpiło gwałtowne zaostrzenie, na dziesiąty - było po
prostu wspaniale, a po dziesiątym - ostatnim dniu oczyszczania - ponowne zaostrzenie, z
którego już prawie od dwudziestu dni stopniowo wychodzę. Mam takie wrażenie, jakbym
uderzył w niewłaściwą strunę. A może we właściwą? Jednym słowem - potrzebuję rady".
Zalecenia. Należy zrobić to, co w poprzednim przypadku - zastosować nie jaskółcze ziele,
lecz mocz odparowany do 1 /4 pierwotnej objętości, dziecięcy, pogłodować i oczywiście
zmienić swój sposób odżywiania i tryb życia. Przyczyną jest naj prawdopodobniej to, że w
wyniku ochłodzenia aktywizuje się "Wiatr", suchość spowodowana zastosowaniem
jaskółczego ziela natychmiast wywołuje zaostrzenie.
Uryna cudownie oczyszcza nasz organizm z soli, przywraca utraconą ruchomość. Metoda
stosowania jest prosta: na chorą okolicę okłady z moczu odparowanego do 1/4 pierwotnej
objętości lub bardzo starego (na zmianę). Oddziałując na ognisko odkładania się soli
środowiskiem kwaśnym i zasadowym, przyspieszamy proces ich rozpuszczania. Należy kilka
razy dziennie pić urynę i koniecznie oczyścić jelito grube oraz, co bardzo ważne, wątrobę.
Zaburzenie przemiany substancji mineralnych w wątrobie prowadzi do powstawania złogów
soli. Pożądane jest przestrzeganie diety: warzywa, kasze, wszystko gotować na specjalnie
oczyszczonej wodzie. Koniecznie odwiedzać łaźnię parową lub brać gorące kąpiele, a zaraz
potem smarować skórę w obrębie chorych miejsc oliwką lub topionym masłem. A teraz kilka
przykładów, jak to się odbywa w praktyce.
150
Nazajutrz po pierwszym oczyszczaniu wątroby opadły obrzęki z palców u rąk, ale pozostała
bolesność stawów. Straciłam na wadze około 10 kilogramów. Poczułam się o wiele lepiej, ale
wątroba dość często mnie pobolewała, a stawy były zaognione po niewielkim przejedzeniu
(bardzo trudno było mi się powstrzymać, gdyż wskutek intensywnej głodówki, a zapewne też
biadolenia bliskich z powodu mojego wychudzenia, miałam duży apetyt). Na dodatek
zaczęłam mieć zaburzenia cyklu miesiączkowego. Teraz wiem, że głodówka była zbyt
wielkim stresem dla mojego organizmu. Oprócz tego przyczyną było trwające mniej więcej
od dwóch lat zapalenie przydatków (czego nawet nie podejrzewałam, chociaż ze względu na
skąpe miesiączki czułam, że coś jest nie w porządku). Próbowałam pić lebiodkę, ale z
niewielkim skutkiem.
Od marca tego roku, pod wpływem opowiadań znajomych o skutecznym leczeniu uryną,
zaczęłam pić mocz raz dziennie po 150- -200 gramów i głodowałam raz w tygodniu po 36
godzin, pijąc mocz raz dziennie, rano, na 1-1,5 godziny przed jedzeniem. W ciągu dnia
głodówki piłam wodę.
Po tygodniu od rozpoczęcia urynoterapii zaczęły się silne zaburzenia żołądkowe, które trwały
dwa tygodnie i towarzyszyło im wydzielanie nieprawdopodobnych ilości śluzu. Dodatkowo
nastąpiło oczyszczenie wątroby - w nocy, samorzutnie. Zaburzenia ustały nieoczekiwanie,
wraz ze wznowieniem cyklu miesiączkowego. Nastąpiło to po trzech tygodniach od
rozpoczęcia urynoterapii i po rocznej przerwie w miesiączkowaniu. W ciągu tych trzech
tygodni powróciłam do poprzedniej wagi. Przytyłam zapewne 6-7 kilogramów. Po następnych
dwóch tygodniach opadły opuchlizny stawów rąk i nóg, a pozostała bolesność stawów w 2
palcach (wcześniej ból obejmował prawie wszystkie palce). Po miesiącu (lub siedmiu
tygodniach od rozpoczęcia urynoterapii) nastąpiło całkowite wznowienie miesiączkowania.
Menstruacja była zupełnie bezbolesna i obfita, tak jak dawniej.
151
Przykład: "Na drugi dzień stosowania uryny, odparowanej i świeżej, wewnętrznie, wyniki
były wprost zdumiewające. Zrobiło mi się ciepło, mam dobry nastrój, przestały mi się złączać
nogi, nie bolą lędźwie. Ból był odczuwalny słabo, gdzieś w głębi, przez trzy dni. Po sześciu
dniach bóle całkiem ustąpiły, gumowe buty przestały wpływać na nogi".
Zalecenia. Buty gumowe proszę nosić tylko wtedy, gdy jest mokro. Przy stałym noszeniu
szkodliwie wpływają na zdrowie.
Przykład: "W 1979 roku moja mama wyleczyła ostrogi na obu piętach. Robiła na noc
kompres z moczu, a na dzień wkładała do skarpetek kępki ziela kanianki i cały czas tak
chodziła - w ciągu trzech letnich miesięcy całkowicie pozbyła się ostróg. Robione były
zdjęcia rentgenowskie i lekarze byli bardzo zdziwieni wynikami".
Komentarz. Przypadek ten wyraźnie ukazuje proces alkalizacji za pomocą ziela kanianki i
zakwaszania za pomocą uryny.
Przykład: "Mojemu mężowi bardzo pomogły kompresy na stopy.
Przykład: "W 1990 roku zachorowały mi stopy. Miałem duże trudności z chodzeniem.
Pracowałem w fabryce. Lekarze w fabryce zadali sobie dużo trudu, ale efektów nie było.
Skierowali mnie do uzdrowiska w Jałcie, tam też nic mi nie pomogło. Postanowiłem
152
Później - pijcie raz dziennie własny mocz, duszkiem po 50-100 gramów; również z niego
wykonujcie płukanki (irygacje), wprowadzajcie tampony (początkowo ze świeżego moczu
własnego lub dziecięcego, później z odparowanego do 1/4 pierwotnej objętości). Korzystnie
jest robić gorące kąpiele połowiczne, dodając do wody 500-1000 gramów moczu
odparowanego do 1/4 pierwotnej objętości. Dodatkowo na noc można wkładać tampony z
różnych rodzajów moczu.
Jeżeli wystąpiły zaburzenia cyklu miesiączkowego i inne zaburzenia hormonalne (na przykład
pojawianie się męskiego zarostu na twarzy), to pijcie 3-4 razy dziennie po 100-150 gramów
moczu, smarujcie nim ciało (odparowanym do 1/4). W uporczywych przypadkach możecie po
zmianie diety stosować wewnętrznie mocz odparowany do 1/4 pierwotnej objętości, po 50
gramów rano na czczo. Wszystkie te czynności pozwolą wam wyrównać zaburzenia
hormonalne i pozbyć się nieprzyjemnych dolegliwości.
Piłam mocz przez trzy miesiące. Cykl miesiączkowy uregulował się, bóle minęły".
Zanalizujmy teraz kwestię bezpłodności kobiet. Czego może w tym przypadku dokonać
uryna?
Pierwsze. Jeżeli bezpłodność jest skutkiem choroby narządów płciowych kobiety, to irygacje,
oczyszczanie jelita grubego, tampony doprowadzą wszystko do normy.
" Czy nie dziwi was, dlaczego kobiece narządy płciowe są połączone z układem moczowym?
Sama Natura zatroszczyła się o to, aby to miejsce było dobrze zabezpieczone, dzięki
dobroczynnemu działaniu uryny, przed zakażeniami i innymi zaburzeniami. Choroby
przeziębieniowe kobiecych narządów płciowych łatwo poddają się działaniu uryny, świeżej
lub podgrzanej, dlatego że posiada ona właściwości "gorące". Uryna połączona z innymi
substancjami dodatkowo wzmacnia ich działanie lecznicze. Oto na przykład, co pisał
Awicenna: "Mocz ludzki, ugotowany z porem, jeśli siadać w nim przez pięć dni raz dziennie,
skuteczny jest na bóle w macicy".
155
I wreszcie, u niektórych kobiet dochodzi do poczęcia, ale ciąża nie. jest donoszona - następuje
samoistne poronienie. jak postępować w takim wypadku? Na początku dokonajcie
całkowitego oczyszczenia organizmu. Następnie masujcie kilkakrotnie swoje ciało, używając
aktywowanych rodzajów moczu (odparowanego do 1/4) i regularnie jedzcie na czczo kiełki
pszenicy lub chleb z wykiełkowanego ziarna pszenicy. Przed poczęciem aktywnie uprawiajcie
sport, biegajcie, bierzcie naprzemienne natryski (ciepły-zimny-ciepły-letni-ciepły-letni). Pić
własny mocz w czasie ciąży można jeden raz dziennie, rano po 50-100 gramów.
Mocz aktywowany poprzez schłodzenie (własny mocz trzyma się w ciemnym, zimnym
miejscu w temperaturze +2, +4°C przez 4-5 dni) nieprawdopodobnie silnie stymuluje
organizm. Stosować go najlepiej zewnętrznie. Poróbcie nim przez tydzień masaże, a
poczujecie potężny wpływ. A teraz przykład z książki A. Maslennikowa:
Młoda kobieta, 18 lat. Dopiero wyszła za mąż. Torbiel. Pęknięcie jajnika. Natychmiastowa
operacja [ ... J Zaogniony, obrzmiały szew [ ... J Diagnoza lekarska: "Możliwy nawrót.
Możliwa powtórna operacja, usunięcie drugiego jajnika. Bardzo prawdopodobne, że dzieci
nie będzie pani miała [ ... J" .
Obecnie kobieta ta czuje się dobrze. "Tak dobrze, jak już dawno się nie czuła", według jej
słów. Przy okazji zauważyła, że przestała chorować z przeziębienia, zwłaszcza w mroźne
zimy, chociaż dawniej chorowała co roku i to każdej zimy po kilka razy. Spostrzegła jeszcze,
że o ile przedtem miesiączki miała tak bolesne, że musiała prawie zawsze uciekać się do
środków przeciwbólowych, o tyle teraz miesiączki przechodzą zupełnie bezboleśnie, chociaż
przedłużyły się o jedną dobę, Ale najważniejsze, że teraz jest w ciąży [ ... J.
Tak więc, najlepsza metoda leczenia wspomnianej wyżej patologii jest następująca:
157
c) pożądana jest głodówka uryn owa (czas głodówki zależy od stopnia, jakim organizm
dotknięty jest chorobą). Jeśli chodzi o przyjmowanie moczu, to najlepiej jest pić mocz
dziecięcy, nasycony ciałami) odpornościowymi. A teraz kilka przykładów z praktyki wraz z
komentarzem.
Przykład: "Kobieta leżała w szpitalu z ciężką postacią zapalenia opłucnej, w jej klatce
piersiowej nagromadziło się dużo ropy i żadne metody leczenia nie skutkowały.
Matka zaczęła jej przynosić płyn zabarwiony syropem wiśniowym. Po pewnym czasie lekarz
prowadzący, widząc, że stan chorej z niezrozumiałych przyczyn zaczyna się poprawiać,
zapytał: »Czym się pani Ieczy?«. Ale o lekarstwie powiedziano mu pod koniec leczenia.
Kiedy kobieta całkiem wyzdrowiała, matka powiedziała jej, że piła mocz swojego syna".
Komentarz i zalecenia. Dlaczego ta kobieta nie mogła się wyleczyć za pomocą zwykłych
środków? Po pierwsze, odżywiała się pokarmami, które wywołały w organizmie powstawanie
nadmiaru śluzu. Po drugie, ropa nagromadziła się z powodu rozkładu śluzu, to jest w
organizmie powstało środowisko zasadowo-gnilne, korzystne dla bakterii ropotwórczych.
Lecznicze oddziaływanie na drobnoustroje chorobotwórcze doprowadziło do osłabienia
organizmu, zatrucia go, nikt przecież nie pracował nad unormowaniem jego środowiska.
Mocz syna, po pierwsze, spowodował ogólne zakwaszenie ustroju, to jest pozbawił infekcję
jej środowiska życia; po drugie - podziałał na nią ciałami odpornościowymi młodego
organizmu.
Przykład: "Dziewczynka, półtora roku, zapalenie opłucnej ("dziesięć żeber w wodzie"). Ponad
pół roku leczona bezskutecznie. Widząc, że lekarze nie mogą sobie dać rady z chorobą, babcia
za-
158
brała dziewczynkę do domu i wyleczyła swoimi środkami: trzy razy poiła ciepłym, świeżym
moczem, a to, co zostawało (dziewczynka piła tyle, ile mogła) zużywała na kompresy (era
żeberka»)",
Komentarz i zalecenia. Zapalenie opłucnej powstające w wieku półtora roku jest skutkiem
niewłaściwego odżywiania pokarmami o dużej zawartości skrobi, na którą w organizmie
dziecka nie ma jeszcze enzymów trawiennych. Śluz o dużej zawartości skrobi wydalany jest
w postaci wydzieliny z nosa - to znaczy górą. Oto dlaczego utworzyła się "woda". Mocz
podziałał na nadmiar wody jak środek moczopędny; okłady na "żeberka" - jak środek
rozgrzewający, co szybko doprowadziło organizm dziecka do normy.
Przykład: "U pani S. lekarz stwierdził zapalenie oskrzeli i początkowe stadium gruźlicy. Stan
opłakany. Trudności w oddychaniu. Usłyszawszy o urynoterapii, przez dwa tygodnie
prowadziła głodówkę urynową, lecz bez masażu. W ciągu trzech dni po rozpoczęciu leczenia
nastąpiła widoczna poprawa: swobodne oddychanie, kilkugodzinny sen bez przerw.
Skończywszy głodówkę, jadła dwa razy dziennie, nadal przyjmowała mocz. Jednakże
głodówka trwała zbyt krótko i objawy chorobowe wróciły. Zaleconą miała dalszą głodówkę i
obowiązkowe wcieranie moczu w skórę. Dostała wskazówki, jak się odżywiać. Nastąpiło
całkowite wyleczenie.
Od tego czasu pacjentka jest zdrowa, nadal przyjmuje swój mocz i od czasu do czasu ponawia
krótkie głodówki" (z książki Armstronga).
159
Przykład: ,,37 -letni chory J. Zwolniony ze służby wojskowej w marynarce. Na astmę zaczął
cierpieć w wieku 14 lat. Widocznie morze spowodowało zaostrzenie choroby. Każdej nocy
chory co najmniej cztery razy wstawał, żeby poinhalować się lekami w aerozolu. Przez trzy
miesiące pił mocz, do 1,5-2 litrów dziennie, przeprowadził dwie krótkie głodówki po 36 i 40
godzin każda, w czasie których pił tylko mocz. Jego stan przez ten czas na tyle się polepszył,
że nawet nie parniętał o aerozolu. Wszystkie lęki go opuściły. Stan ogólny się poprawił.
W innym przypadku podobnej choroby zdrowie pacjenta polepszyło się w ciągu czterech dni
postu urynowego, podczas gdy trzytygodniowe leczenie w powszechnie znanej lecznicy
naturoterapeutycznej nie przyniosło ulgi. Po każdym przyjęciu moczu wydzielał się skrzep
plwociny. W ostatnim dniu głodówki pacjent uznał za możliwe sprawdzenie swoich sił i
swobody oddychania, wchodząc piechotą na wzgórze - nie odczuwał przy tym najmniejszych
trudności. Zakończył leczenie i wrócił do działalności zawodowej".
160
Jeśli chodzi o drugi przypadek wyleczenia, to dłuższe okresy wstrzemięźliwości jeszcze lepiej
działają na organizm, szybko odrywając flegmę.
Jak przekonuje John Armstrong, jeżeli będziecie wykonywać wszystkie jego zalecenia, to
oprócz ustąpienia podstawowej choroby poprawi wam się cera, wyostrzy wzrok i słuch, a wy
sami będziecie bardziej aktywni i energiczni.
Po wyzdrowieniu należy nadal przyjmować urynę, zacząć nieco biegać, stosować zabiegi
wodne, hartować się, przeprowadzać głodówki profilaktyczne.
Armstrong opisuje przypadek wyleczenia młodego mężczyzny z kiły: "Kiłą zaraził się we
Francji, przedtem zaś miał łuszczycę.
162
Początkowo próbował leczyć się głodówką, aby zamrozić chorobę. Przed. końcem drugiego.
dnia głodówki choroba nasiliła się. Do głodówki i wody, która pił chory, dodał on swój
własny mocz (stosowany zewnętrznie i wewnętrznie). Wyniki były całkowicie zadowalające -
przed upływem dziesiątego dnia znikły objawy choroby podstawowej, a po kolejnym
tygodniu została również wyleczona łuszczyca. Dodatkowo okazało się, że choremu poprawił
się wzrok, odzyskał on węch, a słuch i odczucia smakowe stały się tak wyraźne, jak wiele lat
wcześniej".
Komentarz i zalecenia. Jak widać z powyższego opisu, "uderzenia nozodami" nie wytrzymuje
nawet kiła, ogólne zakwaszenie "nie daje żyć" bakteriom kiły. Tak oto potwierdza się w
praktyce obserwacja B. Bołotowa, że na organizmie człowieka mogą pasożytować
drobnoustroje pochodzenia roślinnego. Jednakże pod warunkiem, że środowisko wewnętrzne
organizmu będzie dla nich korzystne, to znaczy przechylone w stronę gnilną. Każde leczenie
farmakologiczne bez uregulowania środowiska wewnętrznego jest bezskuteczne i nadszarpuje
siły samego organizmu.
Ciekawy i pouczający jest opisany przez Armstronga również inny przypadek - zapalenie
jądra. Choroba ta może pojawić się wskutek urazów, rzeżączki lub innej choroby zakaźnej,
gdy środowisko wewnętrzne organizmu jest już przygotowane i potrzebny jest czynnik
wywołujący zakażenie ropne. Dalej wszystko rozwija się według "utartego" schematu -
zapalenie, obrzęk, bóle, ropa itp.
Urynoterapia a martwica, niegojące się rany, stłuczenia, oparzenia, ukąszenia oraz inne
przypadki . W nieskomplikowanych przypadkach należy pić urynę raz dziennie rano,
wykonywać masaże, jak również okłady na chore miejsca z moczu odparowanego do 1/4
pierwotnej objętości - daje to dobre wyniki. Zakwaszenie chorej części ciała lub całego
organizmu sprzyja wyzdrowieniu. Ze względu na to, że w ciągu dnia rany same z siebie goją
się lepiej, okłady urynowe należy stosować na noc.
Główny nacisk w leczeniu okładami urynowymi kładzie się na godziny nocne, dzięki czemu
efekty są najbardziej widoczne.
Przykład: "Lekarz prowadzący nalegał prawie dwa lata wcześniej na amputację nogi. Chora
leczyła się, ale stan się pogarszał. Cierpiała na zaparcia, żylaki odbytu, egzemę,
niedokrwistość, bezsenność, uogólnioną depresję. Miała chorą jamę ustną, język, w kącikach
ust tworzyły się pęknięcia, na nodze pojawiało się coraz więcej obszarów martwiczych.
Kobieta była mocna duchem, bez trudu przekonałem ją, aby przyjmowała cały mocz oraz do
półtora litra zimnej wody dziennie.
W ciągu pierwszych pięciu dni zaczęły zanikać rozdarcia i pęknięcia skóry. Twarz przestała
boleć, a na trzeci dzień kobieta mogła mocno spać. Na koniec pierwszego tygodnia aktywnie
pracowały jelita i nerki, przeszły żylaki odbytu. Po czterech tygodniach nie zostało ani śladu
po martwicy, cały martwiczy obszar pokryty był nową skórą. Chora noga, która była dwa razy
grubsza od zdrowej, całkowicie wróciła do normy. W pierwszym tygodniu po głodówce
wziąłem pacjentkę na ostrą dietę: winogrona, banany i świeże pomidory (wszystko w
niewielkich ilościach), w drugim - dodałem świeże (niepasteryzowane) mleko, wreszcie w
trzecim - pozwoliłem odżywiać się normalnie" (Z książki Armstronga).
Leczenie można by było rozpocząć w taki sposób: lewatywy w celu uregulowania pracy jelita
grubego oraz ogólnej detoksykacji organizmu, rozcieranie ciała moczem odparowanym do 1/4
pierwotnej
164
objętości oraz picie moczu, gdzieś tak dwa razy dziennie. Po tygodniu takiego wstępnego
oczyszczania zastosować głodówkę, wtedy będzie łatwiej ją znieść. Wychodzenie z głodówki
w naszych warunkach: pić świeżo wyciśnięty sok z marchwi, wywary z ziół z miodem na
specjalnie oczyszczonej wodzie, jeść kiełki pszenicy. Kiełki pszenicy od razu będą
dostarczały organizmowi mikroelementów i witamin w tak olbrzymich ilościach, jakich nie
zawierają wskazane przez Armstronga produkty. Następnie przechodzić na warzywa (w zimie
duszone jarzyny), owoce sezonowe, kasze z pełnego ziarna, chleb z kiełków. Podczas
głodówki ilość moczu znacznie maleje i staje się on bardzo skondensowany. Jeżeli pije się
więcej wody (specjalnie oczyszczonej), można temu zapobiec, a dodatkowo lepiej przepłukać
i oczyścić organizm.
Przykład: "Po raz pierwszy o uryno terapii usłyszałam w szpitalu po operacji jamy brzusznej.
Po wypisaniu ze szpitala zrobił mi się duży kikut, szew krwawił [ ... ]. Tak bardzo nie
chciałam znowu iść do szpitala, że postanowiłam pić urynę i robić z niej kompresy na szew.
Po 4-5 miesiącach szew się wchłonął, kikuta nie było, a mnie wyrejestrowano z ginekologii.
W zębie, pod koronką, mam starą przetokę. Teraz zrobiła się mała i nie dokucza".
Przykład: .Autor książki »Tajna napitka Bogów« - A. Maslennikow opowiada, jak sam sobie
wyleczył przetokę. "Z przetoką jestem bardzo dobrze zaznajomiony, ponieważ sam przez
wiele lat żyłem z zapaleniem około odbytniczym - stało się to jakieś trzydzieści lat temu.
Później, po długich i męczących badaniach, trafiłem pod skalpel krasnojarskiego profesora.
Nie miałem szczęścia; o ile przed operacją przetoka miała jedno ujście na zewnątrz, to po
operacji były dwa.
Na powtórną operację nie wyraziłem zgody. Jeszcze przez dziesięć lat nosiłem to «cudo» w
sobie.
165
Od tego czasu nie mam nawrotów. Być może, przetoka zamknęła się na zawsze. Z przetoką
przyszło mi się spotkać jeszcze raz. Stało się to już po przeczytaniu książek o urynoterapii. ,
Otóż utworzył mi się ropień, i to tak blisko wnętrza jednego z narządów, że obawiałem się
pęknięcia ropnia do tego wnętrza. [ ... ] Zacząłem smarować ropień «olejkiem urynowym» -
czymś pomiędzy naturalnym moczem a - «solą mikrokosmiczną» Beruni. Dosłownie po
upływie jednej doby zaznaczyło się pęknięcie. "Pomogłem" pęknięciu, otwierając je i
usuwając zawartość ropnia. Ale obok zaczął się tworzyć nowy ropień.
Bardzo szybko dojrzał również i ten ropień i sam się uwolnił od swojej zawartości. Ale po
tym uwolnieniu utworzyła się przetoka. Ostrożnie obmacując, stwierdziłem, że przetoka jest
głęboka.
Komentarz i zalecenia. Już Awicenna wskazywał, jak za pomocą uryny leczyć przetoki.
"Przetoki. Bierze się dziecięcą urynę i miesza bez przerwy w cynowym moździerzu, dopóki
nie zgęstnieje i nie wyschnie, a następnie się jej używa". "Olejek urynowy" jest jednym z
wariantów odparowanej uryny. Pamiętajcie, że odparowana do 1/4 uryna w leczeniu ran
przewyższa łzy, które uważane są za najlepszy środek na gojenie ran.
166
Z jakich przyczyn u człowieka powstaje przetoka? Wydostawanie się ropy z rany wskazuje na
ogólny stan gnilny organizmu. Stan ten podtrzymujemy z reguły przez niewłaściwe
odżywianie. Leczenie operacyjne niczego w tym aspekcie nie daje. Oto dlaczego zamiast
jednej przetoki powstały dwie.
Ponowne utworzenie się ropnia wskazuje na to, że niewłaściwy tryb życia nie został
zmieniony. Zastosowanie odparowanej uryny sprzyjało mocnemu zakwaszeniu gnijącego
miejsca, co szybko doprowadziło do odbudowy normalnej tkanki i całkowitego wyleczenia.
Tak należy postępować w przypadku zapalenia okołoodbytniczego, przetoki. Pamiętajcie
jednak, że jeśli środowisko wewnętrzne waszego organizmu przechylone jest w stronę gnilną,
to w celu jego unormowania musicie zmienić sposób odżywiania, tryb życia. Jeżeli tego nie
zrobicie, wasz sukces będzie krótkotrwały, jak to zademonstrował A. Maslennikow.
Przykład: "Ojciec był kombatantem. Miał przestrzelony kręgosłup. Gruźlicę kości. Zaczął mu
rosnąć garb. Porażenie od klatki piersiowej w dół. Już nawet robił pod siebie. Czucia w ciele
zupełnie nie miał - bez bólu wbijali mu igłę aż do kości. Kiedy go wypisywali ze szpitala
wojskowego, powiedzieli rodzinie:
Jeszcze miesiąc-półtora i odda duszę Bogu [ ... ] W domu zaczął pić mocz. Zaczął chodzić.
Wyzdrowiał. Po wyleczeniu żył jeszcze 26 lat". (Z książki A. Maslennikowa) .
Zamierzała już porzucić naukę, ponieważ wątpiła w to, że w przyszłości będzie mogła
pracować w swojej specjalności [ ... ]
167
Urynoterapię (picie) zaczęła w niedzielę rano. W poniedziałek po ośmiu godzinach zajęć
poczuła jedynie zmęczenie. W ciągu miesiąca miała tylko jeden napad bólu głowy - w
związku z nagłą zmianą pogody. Od tamtego czasu minął ponad rok. Dziewczyna c~uje
się dobrze. .
«Kiedyś, jak tylko zaczynała się wiosna, to od razu bolała mnie głowa. A teraz wszystko jest
w porządku: głowę mam czystą, jasną»" [ ... ]
Przykład: "Mocne stłuczenie wątroby (upadek z konia). Przez miesiąc piłam mocz. Lekarze
byli zdziwieni, że się wyleczyłam, ponieważ wskutek stłuczenia wątroba, jak powiedzieli,
popękała". (Z książki A. Maslennikowa).
"Już po drugim wprowadzeniu temperatura zaczęła spadać i pod koniec doby wynosiła tylko
37°C, a następnego dnia 36,rc. Chora szybko odzyskała przytomność. Po 24 godzinach
zaczęły słabnąć również pozostałe objawy choroby: złagodniał ból głowy, zmniejszyły się
bóle w mięśniach, stawach itd.
[ ... ].
Komentarz i zalecenia. Wiemy o tym, że uryna oddziałuje przez skórę w ciągu trzech sekund
po naniesieniu i może się wchłonąć dzięki zwykłemu masażowi, w sposób prosty i
fizjologiczny, 20 mililitrów w ciągu 2-3 minut. W celu szybkiego obniżenia gorączki stosujcie
okłady z uryny na puls.
Przykład: "Chłopca ukąsił jakiś owad. W miejscu ukąszenia powstał duży obrzęk,
zaczerwienienie, uczucie pieczenia i świądu, później pojawił się ból. Przykładano na to
miejsce świeży mocz.
Przykład: "Ninę Michajłownę ukąsiła osa. Pojawił się ostry ból, zaczęła puchnąć dosłownie
na oczach. Natychmiast, zgodnie z moją
169
radą, przyłożyliśmy mój odparowany do 1/4 mocz. Po 15-20 minutach po ukąszeniu nie było
śladu, tak jakby nic się nie stało. Dawniej w podobnych wypadkach męczyła się jakieś dwie-
trzy godziny, a ślady po ukąszeniu widoczne były przez 2-3 dni".
Komentarz i zalecenia. W tym przypadku jeszcze lepiej działa mocz odparowany do 1/4
pierwotnej objętości lub mocz bardzo stary. Należy przecierać dotknięte chorobą miejsca.
Przykład: "Mam w Teodozji znajomego, jest medykiem. Poleżał sobie wiosną na trawce pod
Kijowem - niezbyt daleko, ale i nie za blisko Czarnobyla. I zaczęły mu garściami wypadać
włosy z głowy. Jako medyk interesujący się metodami naturoterapeurycznyrni, był dobrze
obeznany z urynoterapią. Zaczął się leczyć: na noc mył głowę swoim moczem, robił okłady,
wmasowywał stary (przetrzymany) mocz w skórę głowy, pił własny mocz wydalany w
okresie jednego miesiąca. Wynik: oczyścił krew ze skutków promieniowania, zapuścił bujną
czuprynę - włosy się bardzo wzmocniły". (Z książki A. Maslennikowa) .
Ten sam znajomy opowiedział mi o innym przypadku, ale z tejże dziedziny. Dziewczyna
mieszkająca niedaleko Czarnobyla została napromieniowana. Analizy wykazały raka krwi.
Unormowała skład krwi też poprzez picie moczu. Ona również była zaznajomiona z
urynoterapią -leczyła się tą metodą jeszcze przed tragedią w Czarnobylu, miała raka krtani z
przerzutami [ ... ].
170
Jeśli chodzi o drugi przypadek, podkreślę tylko jedno - dlaczego rak powrócił? Sposób
odżywiania doprowadził do podatności dziewczyny na choroby nowotworowe. Wyleczyła się,
usuwając podstawę raka dzięki urynoterapii. Jednak później urynoterapia poszła w
zapomnienie, a patologiczne odżywanie trwało. Promieniowanie Czarnobyla stało się
mechanizmem uruchamiającym, który spowodował nowy wybuch (podobnie jak u A.
Maslennikowa - pojawienie się nowej przetoki). Dlatego kontrolujcie swój sposób
odżywiania, nie dopuszczajcie do alkalizacji organizmu i pijcie profilaktycznie poranny mocz.
Uryna a kosmetyka
Opisywałem wcześniej, dlaczego uryna poprawia stan skóry i włosów. Można jej użyć
zamiast mydła w celu usunięcia brudu, który wgryzł się w skórę. Jest to całkowicie możliwe
ze względu na rozpuszczające działanie mocznika i amoniaku. Uzupełnijmy to zaleceniami i
przykładami z praktyki.
Przykład: "Przez osiem lat miałam zepsutą cerę (czerwone wągry), lekarze już się poddali.
Byłam w Moskwie, lecz tam też mi nie pomogli. Ale zaczęłam przecierać twarz moczem i
wszystko się unormowało!" .
Komentarz i zalecenia. Czytam sobie listy z opisami i zadziwia mnie - osiem lat człowiek
cierpiał, tracił środki w poszukiwaniu leku gdzieś obok - "wykopywał sobie cysterny, które
wody zatrzymać nie mogą". A twoje zdrowie, uroda - "źródło wody żywej" - było zawsze z
tobą, ale nie korzystałeś z niego. I kiedy wreszcie zwróciłeś się do niego twarzą i zacząłeś pić
jego cudotwórczą wilgoć, wszystko się od razu unormowało bez importowanych kremów. W
uzupełnieniu powiem - zmieńcie sposób odżywiania. Pryszcze to objaw przesycenia
potrawami zawierającymi skrobię i białka. Macie zanieczyszczoną krew, a to
zanieczyszczenie "wyłazi" przez skórę. W zasadzie jesteście już chorzy, a pryszcze to jedynie
pierwszy objaw.
Przykład: "Mężczyzna w wieku 60 lat, przebył dwa porażenia. Pierwsze - po próbie pozbycia
się grypy za pomocą diety ze świeżych owoców i soków owocowych. Po drugim stracił
pamięć i prawdopodobnie popadł w otępienie starcze. Wyrok lekarzy - kilka tygodni życia.
Temu samemu pacjentowi wypadły wszystkie siwe włosy. Podczas leczenia nie tylko odrosła
mu czupryna, lecz w czasie drugiego cyklu, kiedy codziennie wcierano mu w skórę głowy
mocz, włosy odzyskały kolor. Pragnę zauważyć, iż wiele osób komunikowało mi, że pozbyły
się łysiny, a ich włosy odzyskały pierwotny kolor wskutek codziennego wcierania w skórę
głowy starego moczu.
Świeżo oddany mocz to jednolity, świecący płyn o właściwościach jang. Stary mocz,
rozkładający się, wydzielający charakterystyczny zapach, zmętniały itp. - ma właściwości jin.
Naniesiony na skórę głowy będzie stymulował procesy jin. Wyrastanie włosów na ciele jest
procesem o charakterze jin.
Gdy zsumujemy własności starego moczu, zrozumiemy, dlaczego pobudza on porost włosów
na głowie. Inne rodzaje moczu ustępują mu pod tym względem.
173
Zalecenie dodatkowe. Intensywnie wmasowywać urynę w skórę głowy lub robić okłady
należy w pierwszej i trzeciej fazie księżyca, kiedy organizm "ciągnie" wszystko do wewnątrz,
kurczy się. W przypadku wypadania włosów stosowanie moczu wewnętrznie i zewnętrznie
(na głowę) sprawia, że włosy stają się lśniące, mocne, wolne od łupieżu. Do smarowania
włosów uryną (kompresów) można dodatkowo używać oleju rzepakowego.
Niektórzy czytelnicy mojej poprzedniej książki przysyłali w kopertach swoje włosy, które
odzyskały naturalny kolor, stały się gęściejsze.
Przykład: "Moja matka przez 15 lat cierpiała na egzemę. Jakaś staruszka na bazarze,
zobaczywszy jej strasznie wyżarte przez egzemę dłonie, poradziła je myć moczem.
Komentarz i zalecenia. Należało myć ręce moczem dziennym, oddanym pomiędzy godziną 3
rano a 15. Następnie kobieta ta powinna przeanalizować swój tryb życia - dlaczego pojawiła
się egzema (wyprysk), zmienić sposób odżywiania. W przeciwnym razie wszystko może się
powtórzyć. Tak oto w prosty sposób można przywrócić dawne piękno dłoniom, szczególnie
kobiecym.
Własnym moczem przemywam (ja - autor) skórę po goleniu, dla zdezynfekowania. Lepszego
środka spośród wszystkich, jakie wypróbowałem, nie ma. Nawiasem mówiąc, kiedy mój
organizm mniej więcej się oczyścił i zmieniłem sposób odżywiania, odparowany do 1/4 mocz
zaczął mieć aromat niczym drogie pachnidła. Naniesiony na skórę wydzielał zapach, jaki
mają najlepsze pomadki. Zapach ten chciałoby się ciągle wdychać, rozkoszować się niby
piękną perfumą. Na podstawie tego własnego doświadczenia całkowicie dotarło do mnie, że
mocz rzeczywiście może być amrytą - wonnym, leczniczym płynem.
174
Wiele osób stosuje urynoterapię po prostu w celu zwiększenia własnej aktywności życiowej, i
to z dużym powodzeniem. Poniższe informacje polecam tym, którzy pragną oddalić własną
starość, poczuć się o wiele młodziej.
- Ósmy krzyżyk zacząłem! A wszystko dzięki, proszę wybaczyć, moczowi. Farmerem tym był
John Armstrong.
Pierwszy raz w życiu zabolał mnie ząb po zaplombowaniu, przemęczyłam się całą noc, nawet
wypiłam analginę (żadnych leków nie używam), ale wciąż ćmił i ćmił. Na trzeci dzień zaczęła
mi puchnąć szczęka. Przyłożyłam wówczas kompres z odparowanego moczu, obrzęk prawie
zupełnie opadł, a po jednym dniu wszystko przeszło, jak gdyby nigdy nie bolało".
1. Zaczęły mi na dobre rosnąć włosy. Wcześniej byłam prawie łysa, przeświecał mi czubek
głowy. Teraz już układam fryzurę i bardzo się cieszę z tej przemiany. Włosy odzyskały
również kolor - ten, który miałam pierwotnie.
2. Schudłam (z 86 do 80 kilogramów).
175
4. Stałam się bardziej energiczna i pogodna. Pojawiła się aktywność życiowa i siła, mam
ochotę «przenosić góry».
5. Poprawiła mi się pamięć, umilkł szum w uszach, który pojawiał się wcześniej, zwłaszcza
gdy byłam zmęczona.
Przykład: "Nazywam się Afanasij Grigorjewicz K., rocznik 1926, inżynier mechanik, emeryt.
Już szósty rok jestem na emeryturze [ ... ] Siedząca praca, upadek sił - w efekcie uzbierałem
cały bukiet chorób. Chorowałem na zapalenie wątroby, płuc (kilka razy), mam przewlekle
zapalenie oskrzeli, owrzodzenie żołądka i dwunastnicy, częste zaparcia, wymuszone
oddawanie stolca, nadciśnienie, serce też pracuje z zakłóceniami.
.Od 9 kwietnia tego roku przyjmuję poranny mocz i robię po wypróżnieniu lewatywy metodą
Walkera. Z jelita grubego wychodziła cuchnąca treść. Tydzień temu postanowiłem odparować
mocz do 1/4 pierwotnej objętości i robić mikrowlewki. Po pierwszej mikrowiewce wychodził
śluz z kałem. Po trzeciej wyszła chora tkanka w postaci śluzowatych strzępów - dokładnie
tak, jak Pan opisuje. Stolec się unormował. Potwierdzam, że mikrowlewki z odparowanym
moczem są najlepszym naturalnym środkiem oczyszczającym dla jelita grubego.
Dzięki stosowaniu uryny wewnętrznie (raz dziennie), podczas odkrztuszania, jak również z
nosa wychodziła i wychodzi nadal (z każdym dniem coraz mniej) flegma. Stan zdrowia
wyraźnie się poprawił. Cera staje się różowa, polepsza się oddychanie (wcześniej miałem
zadyszkę), stopniowo nabywam rześkości i wytrzymałości".
Przykład: "Od tygodnia nacieram stopy i kończyny górne wraz ze stawami barkowymi i
poczułem znaczną poprawę".
Przykład: ° tym, jak śpiewaczka polepszyła swój głos i wyleczyła gardło. "Moja metoda: co
rano płuczę gardło świeżym moczem,
176
a kilka łyków wypijam. Głos jest coraz mocniejszy, polepsza się jego tembr. To cuda i tyle [ ...
]" (Z książki A. Maslennikowa).
·"1
Przykład: "Mamy Pana pracę! Studiujemy każdy wers! To życiowy skarb! Czytałam w
gazecie «Sowietskij sport» o urynoterapii i w 1991 roku zrobiłam 10-dniową głodówkę,
piłam, rozcierałam ciało, tylko starym moczem, nieodparowanym (nie wiedziałam o tym) i
tylko po dwie godziny. No i co? Zdumiewający efekt! Odmłodniałam, zniknął żółty odcień
cery, czuję lekkość ciała! Ustąpił ćmiący ból w lewej pachwinie, od którego bolała mnie noga,
kolano, kość. Bolały przez trzy lata".
Przykład: "Mój dziadek przeżył 124 lata i nie umarł śmiercią naturalną, lecz zginął tragicznie
w lesie podczas burzy. Ojciec opowiadał mi, że dziadek, kiedy czuł się źle, stosował mocz, a
latem i zimą mył się pod zimnym prysznicem".
Zakończenie
W książce tej przytoczona została ogromna ilość chorób, które skutecznie poddają się
leczeniu uryną. Można podawać wciąż nowe przykłady, ale nie przykłady są ważne, tylko
istota rzeczy. Znając mechanizmy działania uryny, sami wybierzcie dla każdego zaburzenia
lub choroby własną, indywidualną metodę.
Zebrałem mnóstwo zamówień na moje książki i recenzji od lekarzy. Oto niektóre z nich.
Przykład: "Dziękuję Panu za tę cenną pracę, którą udało nam się zdobyć, przeczytać i zacząć
wykorzystywać.
Jestem internistą, mam wieloletnią praktykę i w ostatnich latach coraz bardziej skłaniam się
ku leczeniu chorych metodami niekonwencjonalnymi. Spełniając Pańską prośbę, spieszę
podzielić się wynikami, jakie osiągnąłem, stosując te metody:
Chora P., lat 45. W styczniu trafiła na oddział zakaźny z rozpoznaniem: choroba Botkina
(żółtaczka wirusowa - przyp. tłum.). Leczyła się 30 dni. W kwietniu ponowna żółtaczka,
znów oddział zakaźny, gdzie została szczegółowo zbadana i z rozpoznaniem "żółtaczka
mechaniczna" przeniesiona na oddział chirurgiczny. Po laparotomii - rak głowy trzustki w IV
stadium - została wypisana do domu. la-dniowa głodówka z przyjmowaniem uryny do
wewnątrz i rozcieraniem całego ciała. Wychodzenie z głodówki przez dwa tygodnie. Do tej
pory nie je mięsa, ostrożnie obchodzi się z potrawami mlecznymi. Skłonność do potraw
słonych, ostrych. W trzy tygodnie po zakończeniu głodówki wykonała analizy (były w
normie), wypisano ją do domu. W chwili obecnej samopoczucie dobre.
[ ... ] Pragnę jeszcze podkreślić (na co wskazuje literatura chrześcijańska), że jeśli chory
wierzy w daną metodę, czeka go sukces. Jeśli nie (a zaczynając przygotowania do tej próby,
wiele osób radzi się swoich bliskich, znajomych, lekarzy) - uzyskuje wynik negatywny.
178
U niektórych osób rodzą się rozmaite pytania, w zasadzie są one wyjaśnione w poprzedniej
pracy, ale na niektóre z nich odpowiem.
179
Giennadiju Pietrowiczu, nie rozumiem jednego: dlaczego nie jest omówione, czy można pić
odparowaną urynę, jeżeli jest tak skuteczna? Zacząłem ją pić w proporcji 190 gramów
świeżej na 25 odparowanej. I wie Pan co, w"'jakieś 10-15 minut po wypiciu dostawałem
biegunki, ale piłem nadal, chciałem się zaadaptować, lecz to nie nastąpiło, więc postanowiłem
przerwać. Pytanie pierwsze - czy sobie tym nie zaszkodziłem?".
Odpowiedź: Nie, uryna działała jak silny środek przeczyszczający z zawartością soli.
,,[ ... ] Próbowałem wypić odparowaną do 1/4 urynę. Po 2-5 minutach biegłem do toalety, i
wie Pan, co czułem? Jak gdyby w moim wnętrzu uryna ta «zagotowywała się», a odbyt paliło
jak wrzątkiem".
Wyjaśnienie: Odparowana do 1/4 uryna jest mocnym roztworem solnym, który to wywołuje
objawy pieczenia we wnętrzu. Jeżeli zmieni pan dietę na bezsolną, to objawy te ustąpią i
będzie pan mógł spokojnie pić urynę odparowaną do 1/4 (można z miodem).
Pytanie drugie: Jeżeli nie można pić moczu kobiecego, to czy masaż odparowanym moczem
nie wywoła negatywnych skutków? Czy też można jednak stosować mocz kobiecy do masażu
i do rozrabiania gliny?
Odpowiedź: Podczas odparowywania mocz traci swoistość związaną z płcią, hormony ulegają
zniszczeniu. Mocz staje się materiałem pozbawionym czynnika indywidualnego, nasyconym
solami, substancjami biologicznie aktywnymi, "rozrobionymi" na "żaroodpornych"
kryształach wody.
Pytanie trzecie: Czy można zakrapiać urynę do uszu, oczu, a także przepłukiwać nos uryną
odparowaną?
Odpowiedź: Jeżeli się zmieni dietę na bezsolną, to jak najbardziej można. W przeciwnym
razie będzie piekło, tak jak od nasyconego roztworu solnego.
180
Pytanie czwarte: Czy odparowywać można tylko mocz poranny (oddany pomiędzy godziną 3
a 4) i tylko ze środkowego strumienia, czy też można w tym celu wykorzystać cały mocz i z
dowolnej pory?
Odpowiedź: Do odparowywania nadaje się dowolny mocz. Pytanie piąte: W celu częstego
oddawania moczu stosuję kwas cytrynowy: 1 łyżeczka od herbaty na dwa litry surowej wody.
Czy nie naruszam zasad?
Odpowiedź: Proszę pić więcej specjalnie oczyszczonej wody, uryny, a mocz oddawany będzie
bardzo obficie. Proszę zrezygnować ze sztucznych preparatów.
Pytanie szóste: Czy mogą praktykować urynoterapię osoby, które przebyły wirusowe
zapalenie wątroby typu B?
Posłowie
Giennadij Małachow
Spis treści
Słowo wstępne 5
Wprowadzenie 7
Praktyka urynoterapii 66
Zakończenie 178
Posłowie 182
"OCZYSZCZANIE ORGANIZMU"
"LECZNICZA GŁODÓWKA"
____________________
Inne opracowania:
Wielu ludzi zastanawia się nad tym, jak przedłużyć lub odzyskać młodość, niezliczone rzesze
naukowców poszukują cudownego środka na długowieczność. To wszystko, drodzy
Czytelnicy, jest w zasięgu ręki każdego człowieka - cofnięcie się zmian zwyrodnieniowych
stawów lub przynajmniej zatrzymanie ich rozwoju, wyczyszczenie naczyń krwionośnych z
blaszek miażdżycowych, zniknięcie zmarszczek, odzyskanie przez siwe włosy naturalnego
koloru, osiągnięcie lub utrzymanie sprawności ruchowej i umysłowej.
A jak może nam w tym pomóc uryna? Przede wszystkim poprzez picie i lewatywy -
oczyszcza ona nasz przewód pokarmowy z toksyn, pleśni, pasożytów. Oczyszczone jelita
lepiej trawią i przyswajają produkty odżywcze. Profilaktycznie należy wypijać ranną porcję
moczu, najlepiej między 3 a 5 rano, środkowy strumień duszkiem. Lewatywy natomiast
można robić nawet codziennie rano lub wieczorem z moczu podgrzanego do temperatury
ciała, w ilości 1/4 do 1 litra.
Wcieranie moczu w skórę pięknie ją odmładza, oczyszcza, regeneruje. Do tego celu można
używać moczu świeżego lub kilkudniowego, własnego, dziecięcego, lub osoby dorosłej tej
samej płci. Przede wszystkim należy nacierać skórę twarzy, szyi i stóp przez minimum 15 - 30
minut dziennie. Po nacieraniu skórę należy spłukać wodą. Przynajmniej jeden raz w tygodniu
powinno się wcierać mocz w owłosioną skórę głowy, a nawet robić na noc kompresy z
moczu. Zabiegi te sprawiają, że włosy przestają wypadać, stają się miękkie, gęste, bez
łupieżu, a u wytrwałych nawet odzyskują naturalną barwę lub wręcz odrastają. Oczy, do
których zakraplamy mocz, również odzyskują młodość. Mocz można zakraplać pipetą nawet
kilka razy dziennie lub po prostu rano czy wieczorem przemywać oczy moczem.
Warto również profilaktycznie płukać zatoki. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że w
zatokach mogą być zgromadzone nawet dwie szklanki zbitego śluzu, który utrudnia ich
funkcjonowanie. Nie ma lepszego środka na oczyszczenie zatok, jak uryna.
Należy w tym celu, zatykając jedną dziurkę nosa, wciągać mocz w drugą. Poza usunięciem
śluzu z zatok mocz poprzez kość sitową kontaktuje się z tkanką mózgową, regenerując
również ją.
Te wszystkie zabiegi połączone ze zdrową lub przynajmniej zdrowszą dietą nie odmłodzą nas
oczywiście w ciągu tygodnia czy miesiąca. Ale wytrwali na pewno będą mogli cieszyć się
wspaniałym zdrowiem i wyglądem swojego ciała przez długie, długie lata.
Wykonując lewatywę z moczu, uwalniamy jelito grube z polipów, które wychodzą całkowicie
i bezboleśnie, z kamieni kałowych śluzu, całkowicie likwiduje się zaparcia, ustępują związane
z tym bóle głowy, krzyża, w krótkim czasie ustępuje parcie na mocz, bardzo znacznie
zmniejsza się brzuch, i tracimy na wadze kilka a nawet do kilkunastu kilogramów. W bardzo
znacznym stopniu poprawia się wydolność serca.
Wlewki robimy rano, przed pierwszym posiłkiem, lub wieczorem przed zaśnięciem w
następujący sposób:
Pierwszy tydzień - codziennie wlewamy około 0,30 lub 0,75 do 1 litra moczu świeżego,
zawsze podgrzanego do temperatury ciała.
Trzeci tydzień - co trzeci dzień około 1,5 do 2 litrów lub więcej, moczu podgrzanego
Czwarty tydzień - codziennie przez siedem dni około 2 litry i więcej, moczu podgrzanego.
Moczu nie wlewamy na siłę, wlewamy go tylko tyle, ile go swobodnie wpływa do jelita.
Oczyszczanie należałoby kontynuować, dwa raz w roku, najlepiej w czasie wiosennego lub
jesiennego przesilenia, moczem świeżym. Dla poprawienia efektywności zabiegu,
rozgrzewamy brzuch, biorąc gorący prysznic lub kąpiel, można również wykonać kilka
skłonów, robimy masaż brzucha, który wykonujemy zawsze zgodnie z ruchem wskazówek
zegara. Podczas stosowania wlewek możemy w nielicznych przypadkach czuć się lekko
osłabieni, ale w większości przypadków czujemy się bardzo dobrze.
Przystępując do płukania jelita grubego, wlewamy mocz do worka z rurką, najlepiej użyć
zestawu do lewatyw, który możemy nabyć w aptece lub na miejscu u zielarza. Mocz powinien
być zawsze podgrzany do temperatury ciała. Najlepiej zebrać mocz do plastikowej butelki,
podgrzać go polewając gorącą wodą. Zawartość worka wieszamy na wysokości około 1,5
metra nad ciałem, następnie klękamy na oba kolana, (pozycja pieska), i wprowadzamy
końcówkę wlewnika do odbytu. W przypadku trudności, np. osoby starsze można to robić
leżąc na plecach lub boku. Podczas dokonywania wlewu, dobrze jest masować brzuch,
następnie układamy się zawsze na prawym boku, w celu ułatwienia spływu moczu do
dalszych odcinków jelita, w takiej pozycji leżymy i trzymamy mocz wewnątrz, zaciskając
mięśnie zwieracza odbytu, można lekko zacisnąć pośladki, lub zaciskać mięśni całego dołu
brzucha, przez około 15 minut.
Na początku, zwłaszcza po wykonaniu pierwszych dwóch wlewek pojawia się dosyć duże
parcie, i nie można utrzymać moczu wewnątrz jelita, dzieje się tak, gdyż w jelicie brakuje
miejsca ze względu na zalegające w nim kamienie kałowe, czym nie należy się martwić, po
prostu należy się wypróżnić. Po wypłukaniu części zalegających kamieni kałowych, śluzu i
polipów, będzie można wlewać coraz większe ilości moczu, pod koniec zabiegu, nawet do 2
litrów, lub więcej.
Własny mocz jest idealną substancją, która przemywa i regeneruje jelito grube, odbudowuje
bogatą naturalną florę bakteryjną. W czasie trzymania moczu wewnątrz jelita następuje
bezbolesne odklejanie się osadu, kamieni kałowych, flegmy oraz wydalanie zalegającymi
latami w jelicie leków. Nie znam lepszej metody bezbolesnego pozbycia się polipów,
hemoroidów, wrzodów, torbieli, oraz guzów, pasożytów i wielu innych problemów jelita
grubego, które medycznie w większości przypadków, leczy się tylko operacyjnie.
Ludzkie jelito grube zawiera ponad 200 gatunków bakterii. Obecnie naukowcy ciągle badają
skutki oddziaływania różnych gatunków bakterii na stan i funkcjonowanie układu
pokarmowego, a zwłaszcza jelita grubego.
Dla przykładu podam, że w przypadku kamieni kałowych, lub polipów, które są wyrywane a
przy tym uszkadzane są ścianki jelita, to brak bakterii w jelicie, w bardzo krótkim czacie
może doprowadzić nawet do powstania i szybkiego rozwoju raka jelita.
Żadne takie zagrożenia nie występują przy wykonywaniu płukania jelita grubego własnym
moczem. Dużo ponad 90% chorób jelita grubego to promieniowanie żył wodnych. Wszelkie
choroby nowotworowe zawsze występują w miejscach zapromieniowanych przez żyły
wodne, a szybkość rozwoju nowotworu zawsze zależy do siły promienia i rodzaju cieku
wodnego.
Aby usunąć przyczynę choroby a dolegliwości nigdy nie powróciły należy bezwzględnie
zabezpieczać miejsce spania, przed promieniowaniem żył wodnych. Również po to by nie
tracić czasu, i jak najszybciej powstrzymać inwazję choroby. I również po to, aby choroba
nigdy więcej nie powróciła. Najlepiej zrobić to zabezpieczając miejsce spania płytami
korkowymi.
Urynoterapia na łysienie
Dzięki składnikom zawartym w urynie nasze włosy po jakimś czasie staną się przede
wszystkim o wiele bardziej błyszczące oraz puszyste, miejsce będzie miała ogólna poprawa
ich zdrowia. Oprócz tego staną się o wiele mocniejsze, proces wypadania i łysienia zostanie
zahamowany, a jeśli nie posiada uwarunkowań genetycznych może także zostać
wyeliminowany całkowicie. Po dłuższym okresie stosowania urynoterapii część osób
zauważa także wzmożony przyrost nowych włosów. Mówiąc najogólniej, uryna jest jednym z
skuteczniejszych, naturalnych środków, które pozwolą nie tylko zahamować proces łysienia,
ale jednocześnie odbudować strukturę utraconych już włosów.
Przy stosowaniu terapii opierającej się na urynie musisz jednak pamiętać o odstawieniu
wszystkich innych leków, które do tej pory zażywałeś, gdyż ich połączenie z moczem może
powodować nieprzyjemne skutki uboczne, między innymi nudności, biegunkę, zawroty
głowy, czy też gorączkę. Objawy takie charakterystyczne są także dla tak zwanego postu
urynowego, czyli wzmożonej kuracji, w przypadku której cała nasza dieta ograniczała będzie
się do własnego moczu oraz kilku litrów innych płynów.
Głodówka, czyli post ścisły to okres, kiedy świadomie, bez obaw i manifestowania posilamy
się wyłącznie czystą, bez zbędnych dodatków wodą pitą dla zaspokojenia pragnienia lub
wodą z uryną (płyn endogenny) - najwięcej kontrowersji wywołuje u osób które z reguły nie
mają za sobą jednego dnia bez pożywienia. Bazując na założeniach, że pożywienie to tylko
(czy może aż) materiał do uzupełnień i ciągłych napraw układu "płynnego", to z zawartości
produktów przemian (woda, białka, tłuszcze, węglowodany - ulegają przemianom) w modelu
- a każdy model to uproszczenie - wynika że w naszej codzienności tego "materiału
budulcowego", przyjąwszy, że jest dobrej jakości i wzbogacony o enzymy, witaminy,
pierwiastki śladowe (tak jak mamy to dane w owocach), potrzeba naprawdę niewiele. Złej
jakości (martwy, przetworzony nadmiernie, niewłaściwy dla nas ze względu na źródło
pochodzenia) "materiał budulcowy" oznacza dla naszego organizmu duży wysiłek w celu
wyłuskania czegoś, co się da wbudować i uzupełnianie (np. z zasobów wątroby) niezbędnych
dodatków - to istotne przyczyny naszego starzenia się i chorób. Wg oszacowań autorów
całkowite dobowe zapotrzebowanie energetyczne człowieka jest rzędu 103 kcal (patrz:
"Bilans energetyczny człowieka" - tychże samych autorów). Uryna jest niezbędnym
elementem "gospodarki wodnej" w naszym organizmie ("środowisku wewnętrznym") - ok.
70% naszej masy to woda, zdecydowana większość procesów biochemicznych przebiega w
roztworach wodnych. Nasze ciało fizyczne to nasz "dom" i wymaga on nie tylko ogrzewania
ale i regularnych remontów.
Prace remontowe zaczynamy od sprzątania, od zdrapania starej farby aby odsłonić spękany,
zawilgocony i trawiony przez grzyb tynk i mur. To pierwszy etap głodówki - usuwanie,
wymiatanie i stąd bierze się utrata ok. 1 kg masy ciała w ciągu doby. Nie jest to "żywienie
się" własnymi komórkami. Jasne, że genialnie zaprojektowany przez Stwórcę nasz organizm
wykorzysta to co może być wykorzystane, zanim usunie. Nie kwestionuje się raczej faktu, że
głodówka do 7 dni jest bezpieczna. Masy mózgu i serca nawet u ofiar śmierci głodowej nie
wykazują strat. Zabieranie masy np. z mięśni przy długich okresach głodowania, to efekt
przestawienia się organizmu na przeżycie w warunkach ekstremalnych - kosztem mniej
ważnych, łatwiejszych do odtworzenia układów - utrzymanie układów najważniejszych dla
przeżycia. Układ pracy ciągłej, czyli nasz organizm, oznacza ciągłe "zużywanie materiału",
więc wymaga ciągłej wymiany płynów i "chemii", uzupełniania "zapasów strategicznych".
Inny model - brak wody - tutaj picie uryny, czyli "obieg zamknięty" umożliwia przeżycie i
wiele w historii znajdziemy na to dowodów, podobnie w warunkach pustynnych radzą sobie
wielbłądy całość uryny przekazując na powrót do układu pokarmowego. Rozważania o urynie
i jej użytecznej wielozadaniowości prowadzą nas w stronę homeopatii. Posłużmy się
przykładem dwóch leków homeopatycznych, bioterapeutyków: Luesinum i Medorrhinum.
Luesinum jest przyrządzany na bazie lizatów z wrzodów syfilicznych bez dodania
antyseptyku jest skuteczny w leczeniu kiły pierwotnej, na przykład po negatywnych wynikach
serologicznych. Zaobserwowano nawet przypadki pozytywnych wyników serologicznych w
stanach nie poddających się leczeniu penicyliną i bizmutem, które uległy zmianie na
negatywne po podaniu jednej lub dwóch miesięcznych doz Luesinum 30CH. Inny przykład to
Medorrhinum - również bioterapeutyk - lek homeopatyczny na bazie lizatu z rzeżączkowych
Uryna spełnia wiele niezwykle istotnych funkcji: Informacje o wpływie III na I plus procesy
w samej I dostarcza do II, aby "ogród" w fazie wzrostu przygotował antidotum. Antidotum -
ciągle w formie żywej trafi w owocach w formie czysto homeopatycznej, w formule
poszerzonej o wpływ III na II (cykl 2). Potwierdzeniem słuszności tej hipotezy niech będzie
przypadek dr Normana Walkera i plemię Hunza. W naszej współczesności - niewielu ma
własne ogrody, a już nikt nie chadza tam siusiać. Cóż więc czynić? Z wielkim znawstwem i
wyczuciem należy w sposób bezpośredni korzystać z uryny. Nasze rozważania musimy
prowadzić rozdzielnie: dla warunków typowych i warunków ekstremalnych, gdzie chodzi
głównie o przeżycie. W warunkach "na przeżycie" "obieg zamknięty" płynów będzie
organizm również "dożywiał", opóźniał zużywanie np. tkanki mięśniowej - zebrane z całego
organizmu "śmieci" są wprowadzane na powrót do układu pokarmowego.
Czy w przypadku zranienia czy oparzenia - uryna posiada informację o patologii, układ
immunologiczny musi ją dostać w formie absolutnie klarownej, w formie sprzężenia
zwrotnego. Dlatego uryna w takich przypadkach użyte bezpośrednio na miejsce uszkodzenia
przynoszą ulgę - środowisko prowokuje nas do posłużenia się tymi płynami endogennymi.
Tak ma się to w sytuacjach możliwych w Naturze. W przypadkach groźnych uszkodzeń w
"środowisku wewnętrznym" człowieka można moczyć stopy w urynie - może to sprawiać
przyjemność, pobudza strefy i punkty recepcyjne, można ciepłą urynę wcierać w stopy i inne
strefy recepcyjne. Picie uryny bezpośrednie może być zaordynowane jedynie wtedy, gdy
przynosi ulgę, gdy psychika generuje taką potrzebę. Eskimosi np. żyjąc w warunkach nie dla
człowieka, używali uryny z przyjemnością, lecz jej nie pili. Pragniemy zaprezentować bardzo
nowatorską i solidnie podbudowaną teoretycznie metodę "hodowli" własnych leków
homeopatycznych - dla profilaktyki i terapii, aż do leczenia stanów najgroźniejszych
włącznie. Hunzowie mają własne "ogrody". Nie wystarczy tylko jedzenie owoców - powinny
to być owoce z "własnego ogrodu", zgodnie z biblijnym zaleceniem "pijcie wodę z własnego
naczynia". Dzisiaj nasz "ogród" to nasze mieszkanie, możliwości mamy bardzo ograniczone.
To również (dosłownie i w przenośni - wiosną remonty, sprzątanie, bielenie ścian i pni drzew,
post) - nakazuje nam tradycja. W sytuacji, kiedy "dom" grozi zawaleniem (czyli choroba
zagraża życiu) bez wahania i nie czekając wiosny najpierw "czyścimy", zdzieramy farbę,
skuwamy tynki, aby zobaczyć gdzie jest największe niebezpieczeństwo. Znaczy to po prostu
natychmiastową głodówkę i jeśli sytuacja jest naprawdę dramatyczna - przyśpieszamy
szukanie: poprzez picie uryny podajemy ("intuicja inżyniera - artysty") informację zwrotną: w
tym momencie, drogi układzie immunologiczny zostaw tą "ścianę", zdzieraj tynk na tej - tutaj
jest najbardziej groźnie. Proces czyszczenia przez post wspomagamy płukaniem jelit - z
reguły tutaj biorą swój początek najgroźniejsze patologie, lewatywami z uryny i wody,
korzystaniem z sauny, aktywnością ruchową (długie spacery, gimnastyka),chodze niem boso
(wydalanie toksyn przez skórę stóp, swoista akupresura, "naturalizacja" potencjałów
elektrycznych naszego organizmu przez kontakt bosych stóp z ziemią i przez to
"naturalizacja" przemian elektrolitycznych w naszym organizmie, co również wpływa na
szybsze pozbywanie się toksyn), masaże i akupresura - poprawiają ukrwienie, przez co
sprzyjają oczyszczaniu. Po 6 - 8 dniach wszystko co istotne jest już wstępnie oczyszczone i
usunięte - czas zabrać się za remont właściwy. Organizm poinformował nas o tym tzw.
"przełomem kwasicznym", tj. przesunięciem PH płynów fizjologicznych w stronę "kwaśną",
zatrzymuje się jednocześnie spadek wagi z ok. 1 kg w ciągu doby, do poziomu 100 - 300 g na
dobę. Zwolennicy tzw. bezpiecznych głodówek radzą na tym poprzestać , "remont" zlecić
metodom medycyny tradycyjnej.
W tych stanach postępowanie lecznicze jest bardzo zindywidualizowane i trudno kusić się o
najbardziej nawet ogólne wskazania. Na koniec musimy odpowiedzieć sobie na jeszcze jedno
nurtujące pytanie - skoro energię do czynności życiowych absorbujemy z omiatającego nas
promieniowania elektromagnetycznego("Bilans energetyczny człowieka"), to skąd bierze się
uczucie głodu, pragnienie ulubionych potraw. I tutaj każdy kto np. palił papierosy i je rzucił, a
pamięta swoje odczucia z pierwszych dni i tygodni kuracji, i ma z kolei za sobą choćby 5 dni
prawdziwego postu, doskonale już wie - to są dokładnie takie same głody narkotyczne;
głodów niezaleconych pokarmów nabywamy już w łonach naszych matek. Te pokarmy
niewskazane nas niszczą i zabijają. Zdobywszy większą wiedzę o sobie, swoich
możliwościach i potrzebach w trakcie pierwszej kilkunastodniowej głodówki pod okiem
lekarza, będziemy żyć i jeść bardziej świadomie. Będziemy jeść aby żyć zamiast jak
dotychczas: żyliśmy aby jeść.
Ewa Hankiewicz
Andrzej Miącz
W marcu i czerwcu '94 przetoczyła się przez ZB dyskusja o urynoterapii. Pan Woźniak, autor
dwóch na ten temat artykułów, podaje mnogość informacji z dalszej i bliższej historii, jak i ze
współczesnych badań i doświadczeń. Zaznacza jednocześnie, że szczegółowych porad "z
zakresu urynoterapii jogi" udziela już tylko osobiście i odpłatnie. Pan Kłosowski, polemizując
z nim, daje z kolei wyraz swemu oburzeniu, obrzydzeniu, trochę i szyderstwu. W imię
"zdrowego rozsądku" neguje totalnie urynoterapię jako szkodliwy idiotyzm, gwałt na sobie i
zmuszanie się do obrzydliwości. Od Pana Woźniaka domaga się rozwiania (swych)
olbrzymich wątpliwości i podejrzeń.
Wszystko jest w porządku. Pan Woźniak ma prawo do swych poglądów i reklamy usług. Pan
Kłosowski ma prawo czuć obrzydzenie. W jego "antymoczowych" wypowiedziach jest
mnóstwo dobrej woli i bezinteresownej troski o cierpiących, zagubionych ludzi. I wszystko w
porządku, jeśli na tej płaszczyźnie będziemy się kontaktować. Niechże łączy nas wzajemny
szacunek, nie zmuszajmy do niczego ani siebie, ani kogokolwiek. Nie ma uniwersalnych
leków i recept. Jeśli ktoś bardzo się swego moczu brzydzi - to widocznie istnieje po temu
uzasadniona przyczyna. I trzeba to uszanować. Dokonywanie na sobie gwałtu na pewno nie
jest lekarstwem. Mistrzowie jogi ostrzegają też przed jakimkolwiek misjonowaniem: ci,
którzy dojrzeją, przyjdą sami.
Dlatego nie będę polemizował. Brzydzisz się - masz swoją rację. Nikogo do niczego nie
namawiam. Pamiętajmy jednak, że najbardziej nieekologiczne jest "opluwanie bliźniego".
Każdego bliźniego. Każdej istoty, poglądu, myśli, zjawiska. A najbardziej ekologiczne są
takie rozwiązania, które w żaden sposób nie krzywdzą nas i całego, absolutnie całego
otoczenia. Niech ciało, mowa i umysł utracą zdolność zadawania ran. To klucz i droga do
wspólnego, wspaniałego Domu. Do najgłębiej pojętego zdrowia.
A teraz, jeśli na myśl o terapii moczem chce Ci się wymiotować - przerwij, proszę, czytanie
tego tekstu. Dalej są bardzo ciekawe artykuły. Nie chcę Cię w żaden sposób urazić. Zatem
Uwaga. Będzie o sikach. O piciu moczu. I jak? Spoko? Żadnych sensacji? To zapraszam do
dalszej lektury.
omo
Oswych odkryciach i pierwszych doświadczeniach związanych z moczem pisałem w "Maci
Pariadka" #34; mówiłem też o tym w ubiegłorocznym Alternativi. Byłem wówczas tak
moczykiem zauroczony, że uległem żenującej "gorliwości neofity". A i Ego kochane
zwietrzyło nielichą okazję, by narobić wokół siebie szumu i po raz kolejny wygłupić. Ale i
wiele ujawnić, jak zwykle. Teraz już raczej spokojnie. Nie pytany, tematu nie poruszam.
Zapytany - postaram się podzielić jakąś tam wiedzą, doświadczeniami czy majakami. Proszę
tylko, żeby nie traktować tego jako prawdy. Bo prawdę każdy z nas nosi w sobie. I tam można
ją "zobaczyć". Będę szczęśliwy, jeśli poczujesz się do takich "wejrzeń" zainspirowany.
Naprawdę warto. Krok po kroku przekonuję się, że tak naprawdę wszystko jest nam dane.
Wcale nie trzeba walczyć, zdobywać, szarpać i wydzierać. Słońce i deszcz. Ziemia, rośliny,
zwierzęta. Wiatr. Umysł. Ludzkie ciało i to, co z niego pochodzi. Tu i teraz. To prawdziwe
skarby. "Sami nie wiecie, co posiadacie..." Właściwie jest coś, czego pragnę. Pragnę widzieć i
doceniać to, co jest. Wszystko, co daje nam Stwórca. To i tak o jedno pragnienie za dużo...
chwilami podejrzewam Wielkie Kosmiczne Jaja. Dziękuję. Przepraszam. Proszę. Ah!
omo
Mocz piję od + - 14 miesięcy. Codziennie, z wyjątkiem dni, kiedy zdarzy się sięgnąć po
alkohol. (Dementuję wygłup z Alternativi. Mocz nie jest dobry na alkoholowego kaca. Tych
trunków lepiej nie mieszać.) Z początku piłem "jak leci", teraz już tylko "środkową strugę".
Zaczynam sikać "na zewnątrz", potem napełniam kubeczek i kończę też "na zewnątrz". O
takiej metodzie pozyskiwania "czystego nektaru" dowiedziałem się ze staroindyjskiego
traktatu Shivambu Kalpa, którego fragment zamieściła Elżbieta Cybulska w swej książce
Cuda urynoterapii. Mnóstwo informacji zawiera też kilkakrotnie w Polsce wydawana książka
J.Armstronga pt. Woda Życia. Osobiste doświadczenia nie dają mi żadnych podstaw, by
kwestionować cokolwiek, co każdy może sobie w ww. publikacjach przeczytać.
Kubeczek moczu wypijam zawsze rano, tuż po przebudzeniu. Potem wieczorem, przed snem.
Czasem piję też w ciągu dnia albo kilka razy wieczorem. Zwykle nie jem kolacji, dwa posiłki
dziennie zaczęły mi zupełnie wystarczać. Nie jest to bynajmniej żadną "normą". Różne
organizmy w różnych sytuacjach mają różne potrzeby. Nie jest to też z mej strony żadne
"poświęcenie". Raczej - świętowanie. Niewiele jest napojów, które smakują mi tak bardzo, jak
własny mocz. Od pierwszych prób odczuwam też, że to nie tylko wspaniałe lekarstwo, ale i
środek ogólnie wzmacniający, regulujący funkcjonowanie organizmu. Smak moczu mówi mi,
co i jak jeść, jaki pokarm jest korzystny, czego nie nadużywać. I jeśli niczym nie
zanieczyszczę organizmu - każdego dnia tryska czyste źródełko prawdziwej ambrozji.
omo
O leczeniu chorób nie mogę zbyt wiele powiedzieć, bowiem odkąd piję mocz, przestałem
właściwie chorować. We wspomnianych wyżej książkach mnóstwo jest opisów
najróżnorodniejszych przypadków. U mnie zaczęło się to od zapalenia uszu i paskudnego
bólu. Metoda leczenia jest niezwykle prosta: ścisły post, picie tylko moczu i czystej wody.
Wyleczyłem się bardzo szybko. Nie znam skuteczniejszego lekarstwa "na grypę" ani lepszych
"kropli do nosa". Parokrotnie też przekonałem się, że jest moczyk doskonałym środkiem
dezynfekcyjnym, przyspieszającym gojenie się ran i skaleczeń. W takich przypadkach
stosowałem po prostu wilgotne opatrunki. Skóra, nacierana moczem, szybko nabiera
jędrności, znikają wszelkie wypryski itp. dolegliwości. Moja (?) była (?) połowica skutecznie
pielęgnuje w ten sposób cerę. No a ja, równie skutecznie, myję moczykiem zęby.
omo
Czasem zdarza się, że delikatny wysięk zatka mi jedno czy drugie ucho. Płukanka z moczu i
wacik natychmiast je odtyka. Odbieram to trochę jako znak, że ciągle czegoś nie słyszę, że
coś umyka uwadze. Ot, bodziec, żeby słuchać i uważać. Może dłuższy pościk zrobić? Wg
informacji Armstronga "post urynowy" bez szkody dla zdrowia może być + - dwukrotnie
dłuższy od głodówki opartej wyłącznie na wodzie. Wierzę mu. "Zwykłych" postów
przeprowadziłem w życiu parę: tydzień, 10 dni, dwa tygodnie. Z moczykiem dłuższych
głodówek nie podejmowałem, kilka dni najwyżej, ale organizm czuł się świetnie. Na tyle
świetnie, że myślę czasem o dłuższym doświadczeniu. W każdym razie cieszę się
świadomością, że "w racie czego" mogę obyć się długo bez pokarmu, zachowując przy tym
spokój, siły i jasność. I z każdym chętnym mogę się tym "pokarmem" podzielić. Iluż ludzi,
którzy konali i konają z głodu i pragnienia, mogłaby taka wiedza uratować...
W tzw. sytuacjach ekstremalnych najgroźniejszy jest nie brak tego czy owego, ale panika,
załamanie się i bieganina, żeby chapnąć jak najwięcej. Czy nie fajnie wiedzieć, że zawsze i
wszędzie mamy zapasik na jeden czy dwa miesiące? Szmat czasu na poszukiwania, można
usiąść i podziwiać świat. Grunt to spokój. Ufność, że wszystko gra. I świadomość, że
jesteśmy czymś więcej, niż tylko ciałem.
omo
Zgadzam się z ewentualnymi odczuciami tego czy owego Czytelnika, że z mą kondycją
psychiczną jest coś nie tak... jak kiedyś. O tzw. normalność nie będę się spierał. Jeśli za
"normalne" uznamy straszliwe spustoszenia, jakie współczesny, cywilizowany człowiek czyni
w otoczeniu i we własnym organizmie - zgadzam się na bycie nie-normalnym. Myślę też, że
szczęścia i zdrowia nie da się zdobyć rabując i niszcząc Ziemię czy torturując inne istoty.
Nawet jeśli urynoterapia wydaje się komuś obrzydliwa i szalona, to jak nazwać niezliczone
"eksperymenty" na zwierzętach, poprzedzające pojawienie się każdego medykamentu?
Lecząc się moczem nie szkodzę nikomu i niczemu. Radośniej patrzę na świat. Dziękuję
Naturze, że zawsze i wszędzie mam do dyspozycji cudowny lek i ożywczy napój. O takiej
apteczce i manierce zarazem nie marzyłem nawet kiedyś, wyruszając w podróże.
Tymczasem... zawsze była na miejscu. Jak wszystko, o czym marzymy, zdaje się.
omo
Mówią baśnie, mówią Mistrzowie, że największy skarb jest ciężkim przekleństwem, o ile nie
można się nim podzielić z innymi. Z moczykiem na szczęście nie jest tak źle. Coraz więcej
ludzi "odkrywa" go na nowo, na świecie działa parę organizacji popularyzujących
urynoterapię, należą do nich również lekarze i politycy. Zagrożenia, jakie stworzyliśmy sobie
i całej planecie, zmuszają do szukania nowych dróg. Często są to... bardzo stare drogi.
Pojawiło się AIDS, wobec którego medycyna jest bezradna. Nowotwory. Bieda, nie
pozwalająca wielu ludziom na oddanie się w ręce specjalistów. Potrzebne, konieczne są
przewartościowania, poszukiwania innych niż dotychczasowe rozwiązań. Konieczne jest
wyrwanie się z "zaklętego kręgu", przyjęcie odpowiedzialności za swe życie i zdrowie.
Konieczne jest nabranie szacunku i zaufania do siebie, do innych, do życia. Potrzeba nam
uzdrowienia. Odkrycia na nowo świętości, sensu istnienia, miejsca na Ziemi i harmonii z
otoczeniem.
Urynoterapia jest jednym z tych zjawisk, które mogą się jakoś do tego przyczynić.
omo
Jakiś czas temu na spacerze zobaczyłem rzeczkę. Strumyk właściwie. Wił się, pląsał i
bulgotał w malutkim wąwozie. Zamigotały myśli, krople, skojarzenia...Nasze choroby,
problemy, wyczyniane głupstwa też tam mignęły. I lekarstwa, i moczyk również. I życie, i
śmierć. Wszystko we wszystkim, nieskończony, wieczny pląs. Pełgająca beztroska.
Niezliczone krople wody w najróżniejszych sytuacjach, jak wszyscy ludzie, wszystkie istoty,
zjawiska, wirusy, bakterie. I razem - wszystko grało. Problem wypływał wtedy, gdy jakaś
kropla czy grupa kropli roiła sobie, że jest czymś odrębnym. Że inne krople są "wrogami",
"wirusami", "innymi", "gorszymi", "winnymi", "wstrętnymi". Wtedy powstawało
rozdzielenie. Jakby "wygnanie z raju". Pojawiał się lęk. Lęk stwarzał próżnię, w którą mogły
wpaść zagrożenia. Będące tegoż lęku projekcją. I tak normalna, Bogu ducha winna kropelka
mogła się objawić jako zabójczy wirus, choroba, napastnik, groza, cierpienie, wróg...
Tymczasem pełne, absolutne otwarcie, wtopienie w nurt - rozwiewało skutki razem z
przyczynami. Znikał koszmar. Płynęła rzeka. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Wszystko
razem. Wszystko w porządku.
Ot, bajka. Tyle, że wciąż ją widzę, wszędzie, dookoła. A tam, gdzie jesteśmy, gdzie są ludzie -
są wiry i kałuże rozdzielenia. Przerażone kropelki próbujące odgrodzić się od innych.
"Zabezpieczyć" granicami, egoistycznym luksusem, murami, czołgami. Zlikwidować
"wrogów" karabinami, WC-Pikerami, miażdżącymi polemikami, manifestami,
szczepionkami... Przerażone kropelki próbujące zniszczyć "inne", te "gorsze" - zwierzęta,
lasy, rośliny, policjantów, przestępców, żołnierzy, opozycję. Samobójcza halucynacja. W
obłędnym lęku i ucieczce przed cierpieniem i śmiercią - ciągłe stwarzanie cierpienia i
szaleństwa bez życia. Istny "diabelski młyn".
Jest wyjście. W każdej chwili. Zawsze było. Płynie rzeka. Nawet w najmętniejszym,
najbardziej wzburzonym nurcie zawsze są czyste kropelki. "Zbudź się! Zbudź się! Nie marnuj
ani chwili!" - wołają od zamierzchłych początków koszmaru. To Wewnętrzni Mistrzowie,
czasem spotykani "na zewnątrz". To nasza czysta, niczym nie zmącona Istota. Istota i Źródło
wszystkiego. Zawsze możemy przystanąć, poprosić o pomoc. Usiąść prosto i spokojnie. A
kiedy ustanie szaleńczy pęd, myślowe wiry wygładzą się, "wady" odwrócą w "zalety", we
"wrogach" zobaczymy przyjaciół, serce wypełni współczucie dla wszystkich, wszystkiego...
Wtedy, być może, zobaczymy rzekę. Z oczu popłyną łzy. I odkryjemy, że jesteśmy czystą
kropelką. I źródłem. I rzeką. I że tak naprawdę nigdy inaczej nie było.
omo
Różne są szkoły medytacji. Z książeczek dostępnych w księgarniach najbardziej trafia do
mnie Cud uważności i Każdy krok niesie pokój Thich Nhat Hanha. I Tybetańska Księga Życia
i Umierania Sogjala Rinpocze. Ale tak naprawdę medytacją musi być każda chwila, każdy
"punkt" codzienności. Największym wyzwaniem i największym Mistrzem jest właśnie
"wróg". Sąsiadka, z którą się pokłóciliśmy. Ta, Ten czy To, czego najbardziej nienawidzimy,
brzydzimy się, czym pogardzamy... Nie ma nic ważniejszego, niż właśnie To, niż znalezienie
z Tym porozumienia, zgody. Utożsamienie się, odnalezienie w sobie współczucia - i
rozwianie problemu, rozpuszczenie bariery. Jasne, bywa trudno, bardzo trudno. Regularna,
"siedząca" medytacja może nam w tym pomóc. O ile "siedzenie" i "normalne życie" nie będą
rozdzielone, lecz wzajemnie się inspirujące. Otwarte. Po prostu - żywe.
Jeśli swe ciało potraktować jak Górę, to urynoterapia jest jak zawrócenie wody do źródeł.
Zamknięcie obiegu, pełne kółeczko. Nawet najbardziej zmącony, paskudny strumień dzień po
dniu staje się coraz czystszy. A potem i smaczniejszy. I przyjemnie, łagodnie pachnący. Z
ciała, cudownej świątyni Ducha, tryska źródełko Żywej Wody.
omo
I co? Za bardzo "nawiedzone"? Bełkotliwe? "Nie do wiary"? Spokojnie. Sam kiedyś
popukałbym się w czoło, jakbym się zetknął z takimi wywodami. Różne są ścieżki jogi. Ale
żaden Miś Yogi niczemu się za bardzo nie dziwi. W naszym serialu-rzece wszystko jest
możliwe. A nuż ten, zdawałoby się, absolutny bałwan - ma absolutną rację? Nigdy nic nie
wiadomo. Urynoterapia i pierwsze kroczki w medytacji to po prostu moja codzienność. I już.
Ty czy ktokolwiek inny może odnaleźć zupełnie inną dróżkę. Ważne, aby była to życzliwa
wszystkim i wszystkiemu Droga Serca.
omo
Taką drogą kroczył ongiś tybetański "szalony jogin" Drukpa Kunley. Pewnego razu spotkał
dziadka, niosącego obraz do poświęcenia. Kunley poprosił o pokazanie obrazu. Tak w ogóle,
to nie jest zły - powiedział - mogę go jednak w pewien sposób wzbogacić. Następnie wyjął
swój członek i nasikał na obraz. Stary człowiek, zaszokowany nie potrafił wymówić słowa, w
końcu zdołał wybąkać: - Co zrobiłeś, ty wariacie - i zaczął płakać. Lama Kunley zrolował
mokre płótno i spokojnie zwrócił je staremu człowiekowi: - Teraz weź je sobie i zanieś do
błogosławieństwa - powiedział. Starzec poszedł do klasztoru, i uzyskał widzenie z tamtejszym
lamą - opatem. - Namalowałem tę tangkę linii Kagyu, aby zdobyć zasługę - powiedział
opatowi - i niosłem ją do ciebie, aby otrzymać błogosławieństwo. Ale po drodze spotkałem
wariata, który naszczał na nią, niszcząc ją w ten sposób. Proszę, sam zobacz. Lama rozwinął
obraz i ujrzał, że w miejscu, gdzie rozpryskano mocz, obecnie lśniło złoto. - Nie ma potrzeby,
abym go błogosławił - powiedział staremu człowiekowi. - Już został pobłogosławiony w
najlepszy z możliwych sposób.
Jacob
Zainteresowanych tematem informuję, że sprzedaż wysyłkową książki E. Cybulskiej pt. Cuda
urynoterapii ...
prowadzi
Wydawnictwo NATURA MED
/ 45, 82-310 Elbląg 2
_____
No, nie. To było nie do pomyślenia. Siki, mocz, szczochy, szczyny. Brud i syf, znaczy się.
Wstydliwe paskudztwo wyciekające z wstydliwej części ciała.
Upalne lato, ubiegłoroczne. Jak zwykle siedziałem nad jeziorem i jak zwykle piłem piwo.
Przykuśtykał kumpel z kumpelą. Wywalili się na motorze i mieli zdarte kolana. Kumpel też
browarzył i co rusz odlewał się na swą ranę.
Przyznam, zatkało mnie troszkę. Tym bardziej, że jego rana szybciutko się zagoiła. Kumpela
natomiast stosowała środki konwencjonalne. Tydzień później widziałem ją jeszcze z
poduchowatym tamponem na babrzącym się kolanie w żółto-fioletowych specyfikach.
Początek zimy, tej, która właśnie się kończy. Po raz pierwszy od miesięcy wylądowałem w
mieście i brodziłem po księgarni. Wszystko jak nie drogie, to gówniane. Aliści „Zasady
urynoterapii” - rzucił mi się w oczy podtytuł niewielkiej książeczki. Miała sympatyczną
okładkę i cenę też. Nabyłem.
Książeczka nosi tytuł „Woda życia”. Ukazała się w Anglii jeszcze w 1944 r. Jej autor J.W
Armstrong, spodobał mi się. Fajnie pisał, żył i działał. Jego wizja Oficjalnego Świata
Medycznego jako fabryki szmalu utrzymującej monopol na swe mało skuteczne a dochodowe
praktyki - jest nader anarchistyczna. I realistyczna. To, co pisze o władzy, wojnie, prawie,
państwie, kościele - tez niezłe, bez złudzeń. Pokora wobec tajemnic natury wzbudza
szacunek. A wyniszczający tryb życia - stres, nałogi, niezdrowe żarcie - to i moim skromnym
zdaniem główne przyczyny chorób. Wstrętu do moczu pozbyłem się parę lat wcześniej dzięki
psylocybom. W jakiejś książce o szamanizmie przeczytałem, że większość substancji
psychoaktywnych wydalana jest z moczem. Dlatego czarodzieje po walnięciu grzyba wypijali
jeszcze swój mocz albo dawali do wypicia innym.
Zatem lat temu kilka, podczas grzybowego lotu, walnąłem kontrolnie pół litra świeżutkiego
moczu. Miał przyjemny, lekko słony smak i jakąś taką czystość, rześkość w sobie. Doznania
te przypisywałem zmienionej mocno percepcji. Aż do niedawna. Niedługo po przeczytaniu
książeczki o urynoterapii dostałem zapalenia uszu. Dwa lata temu spotkała mnie już ta
„przyjemność” na Warmii, też zimą. Już wówczas nie używałem chemii i leczyłem się jakieś
półtora miesiąca gorącymi okładami i świętą cierpliwością. No a teraz spróbowałem metody
Armstronga. Ścisły post, wypijanie całego wydalanego moczu, ewentualnie uzupełnianie
czystą wodą. Efekt niesłychany - po kilkunastu godzinach ból znikł zupełnie. Pościłem cztery
doby, parę razy przemyłem uryną uszy, aż ostro woniejący wysięk przestał co rusz je zatykać.
Czułem, że przydałoby się jeszcze trochę kuracji, ale jeść mi się zachciało i dałem spokój. Ból
już nie wrócił, przez czas jakiś trwał niewielki, mało dokuczliwy wodnisty wyciek z obu uszu.
I tak niespiesznie i bezboleśnie słuchawki wracały do normy.
W okolicach Nowego Roku zjadłem sporo słodyczy. Mocz zrobił się ciemniejszy, przykry w
smaku i zapachu. Coraz rzadziej używam cukru. Chyba całkiem po oleję.
Cóż jeszcze. Budząc się rano nie mam „kapcia w gębie”, oddech jest świeży, zęby białe. Efekt
paru łyków z płukaniem ust na dobranoc. No i po raz pierwszy od kilkunastu lat nie swędzi
mnie głowa. Ogoliłem się na zero i nacierałem głowę stara uryna. Mam specjalny słoiczek.
Łojotok is dead. Przednówkowe, swędzące chropowatości pojawiające mi się odkąd
pamiętam na dłoniach i przegubach - znikają szybciutko po kilku natarciach. Uryny, nie
czołgów.
O tym, że wszystko jest wszędzie wiem niby od jakiegoś czasu. Ale żeby za bajkową „Wodą
Życia" uganiać się przez całe spisane dzieje i przez ten cały czas mieć ja w sobie i wylewać z
obrzydzeniem i pogardą, tego - o ludzkości! - nie spodziewałem się za Chiny. Cóż, życie figle
płata i wdzięcznym za tak ciekawy film być trzeba.
Choroby i dolegliwości to alarmujące, acz przyjazne w gruncie rzeczy sygnały, że coś nie gra,
że coś musimy w życiu zmienić. Tymczasem medycyna oficjalna i większość z nas traktuje je
jak obcych, wrogów do zniszczenia. Następne sygnały są zwykle silniejsze, coraz silniejsze.
Książeczka Armstronga miała już w Polsce co najmniej dwa wydania. Rozeszły się. W
księgarniach pojawiło się też kilka innych tytułów. Sporo ludzi leczy się w ten sposób,
Urynoterapia to, jak się zdaje, „patent” stary jak świat. A jednak cicho o tym, jak makiem
zasiał. Wstydzą się ludzie. Jeśli piją czy też zewnętrznie stosują mocz – to cichcem, żeby nikt
się nie dowiedział, „bo co by ludzie powiedzieli”. Tymczasem pozbycie się fałszywego i
niemądrego wstydu, wstrętu do siebie, swego ciała i tego, co z niego pochodzi, nabranie
pewności siebie, jawność, jasność, otwarcie - to być może sprawy w urynoterapii
najważniejsze. W każdej terapii zresztą. W życiu, zdrowiu i szczęściu. Howgh!
albuminy
kortyzol
mocznik
17-OHCS
metyloamina
amoniak
17-KS
muramidaza
17 ketogenne steroidy
nikiel
arsen
testosteron, estrol
ołów
allantoina
pregnantriol
porfobilinogen
adenina
indykan
potas
amylaza
jod
piperydyna
białko całkowite
kadm
rtęć
bilirubina
kreatyna
siarka całkowita
brom
kreatynina
w siarczkach
chlor
koproporfiryna
nieograniczonych
cholesterol
krezol
w estrach, obojętna
chrom
kwasy:
sód
cynk
cytrynowy
serotonina wolna
cholina
glukuronowy
urobilinogen
wodorowęglany
bursztynowy
uroporfina
dwutlenek węgla
pirogronowy
uropepsynogen
dimetyloamina
mlekowy
uromukoid
fluor
szczawiowy
wapń
fosfor
paminobenzoesowy
witaminy:
fenol
hydroksyindolooctowy
tiamina
fosfolipidy
delta-aminolewulinowy
ryboflawina
fruktoza
moczowy
kwas askorbinowy
glukoza
wanilinomigdałowy (VMA)
nikotynowy
galaktoza
formiminoglutaminowy (FIGLU)
foliowy
histamina
ksantyna
pantotenowy
hipoksantyna
magnez
biotyna
hydroksyprolina
mangan
B6
hormony: adrenalina
miedź
B12
noradrenalina
molibden
żelazo
aldosteron
mukopolisacharydy
Dane te pochodzą z książki akademickiej:
"Bardzo wcześnie, nawet zanim pojawił się człowiek, już interesował się swoim moczem.
W stadium zarodka w łonie swojej matki a właściwie w jej "wodach płodowych" mały
człowiek wydala mocz, którym oblewa się w celu uzyskania składników niezbędnych do
kształtowania się. I to w taki sposób poznaje smak moczu przed poznaniem smaku kropli
mleka i mocz ten pojawia się jako niezbędny do zycia. (prof. Rene Kuss)
To tylko nasze uprzedzenia czynią mocz czymś wstrętnym, bo jego smak i zapach wcale nie
są gorsze od nie jednego lekarstwa.
Jak więc widać mocz pełen jest niezwykle wartościowych składników. To nie są smieci
ani bezwartościowe odpadki. To niezwykle cenne substancje, które po ponownym
wprowadzeniu do organizmu w postaci uryny działają leczniczo. Leczniczo działają także
wydalane wraz z moczem toksyczne substancje, które zwrócone organizmowi, będą tworzyły
antyciała dążące do stanu uzdrowienia, czyli tak jak się to dzieje w homeopatii. Urynoterapia
to pierwotna i najprostsza forma homeopatii.
Pacjent nosi w sobie swoje własne lekarstwo w formie przystosowanej przez naturę do
jego stanu i potrzeb! Dlatego zalecane jest używanie wyłącznie własnych wydzielin i własnej
uryny. Organizm w swej niezmierzonej mądrości, o ile damy mu taką szansę, jest w stanie
sam zatroszczyć się o siebie przetwarzając w tym celu urynę w wodę życia.
Czytając i analizując wiele publikacji na ten temat można wywnioskować że praktycznie nie
ma takiej choroby gdzie nie można byłoby zastosować urynoterapii. Musicie Państwo
wiedzieć że podczas stosowania urynoterapii równolegle z nią musi być przestrzegana
całkowita głodówka. Z wypowiedzi wielu ludzi którzy zastosowali tą terapię wynika że
podczas kuracji nie odczuwa się wcale głodu a więc jest to dowód, jak bogate składniki
odżywcze posiada uryna. Wspomniany już pionier urynoterapi, dr. John W. Armstrong zapadł
na ciężką chorobę jaką jest gruźlica. Nie mając żadnej nadziei na wyzdrowienie postanowił
leczyć się sam. Głodował przez 45 dni pijąc tylko czystą wodę i swój mocz. Pozwole sobie
tutaj zacytować jego wypowiedź w książce jego autorstwa pt. "woda życia"
"pościłem przez 45 dni odżywiając się jedynie własną uryną i czystą wodą - wszystko to
wbrew zapewnieniom lekarzy którzy twierdzili że 11 dni bez jedzenia to górna granica, do
jakiej człowiek może dojść. Wcierałem także urynę w ciało - bardzo ważny czynnik w
leczeniu. Przerwałem wreszcie swój post zjadając surową wołowinę, i chociaż nie przyniosło
mi to dolegliwości a jedynie spowodowało żarłoczny głód, przez pewien czas jadłem
ostrożnie i kontynuowałem picie uryny, zauważając, iż zmienia się jej temperatura, ilość,
smak itp. w niemal całkowitej zależniści od tego co jadłem i wypijałem jak również ilości
wykonywanych ćwiczeń. Pod koniec kuracji czułem się i byłem nowym człowiekiem.
Ważyłem 140 funtów, byłem pełen wigoru, wyglądałem około 11 lat młodziej niż w
rzeczywistości i miałem skórę jak młoda dziewczyna. W owym czasie miałem 36 lat, w
chwili gdy to piszę, ponad 60. Dzięki piciu każdej kropli wody jaką wydzielałem, pozostając
na dobrze zrównoważonej diecie i nigdy nie jedząc więcej pożywienia "per diem" aniżeli
ciało tego wymagało, wyglądałem i czułem sie znacznie młodziej aniżeli większość ludzi w
moim wieku, byłem wolny od większych i mniejszych dolegliwości o których mówi się, że
ciało jest ich spadkobiercą. Kiedy już przedstawiłem zasadnicze szczegóły mojego
samowyleczenia, poprostu dodam, iż w 1918 r. będąc przeświadczonym o tym że wiedza nie
może być egoistycznie "ukryta pod buszlem", ale powinna być dzielona miedzy ludźmi,
zacząłem służyć radą i nadzorować posty innych. Dlatego pozostała część książki jest szeroko
poświęcona rezultatom uzyskanym w leczeniu tych cierpień spośród bogatego spisu chorób,
zawierającego medyczne diagnozy przypadków raka, choroby Brighta, gangreny i wielu
innych, które z ortodoksyjnego punktu widzenia są nieuleczalne" tyle dr.Armstrong.
Na temat urynoterapii zagranicą powstały różne prace i to już nawet przed wiekami. Ja
chciałabym się oprzeć zarówno na doświadczeniach własnych, przyjaciół, jak i książce
doktora Johna A.Armstronga, zatytułowanej "Water of life" ( Woda życia), wydanej na
Zachodzie w 1944 roku. Autor tej książki przez kilkadziesiąt lat swojej praktyki lekarskiej
stosował w różnych przypadkach chorobowych leczenie uryną i to często z rewelacyjnym
rezulatem. Do napisania książki namówili go ludzie, którzy dobroczynne skutki urynoterapii
odczuli na własnym organizmie.
Przemywanie uszu swą własną wodą życia jest dobre przeciwko głuchocie,
hałasom i wielu innym dolegliwościom w uszach.
*
Przemywaj oczy swą własną wodą, a to leczy bóle oczu, oczyszcza i wzmacnia
widzenie.
Myj i nacieraj tym ręce a usunie to odrętwienie, Pękanie skóry jej bolesność, a
stawy uczyni elastycznymi.
Przemywaj tym każdą ranę, a jest to szczególnie dobre oraz przemywaj każdą
część ciała, która swędzi, a to usunie
dolegliwości.
Oto jak wyglądało leczenie 40 letniej kobiety, której prawa noga zaatakowana
gangreną była w stanie gnicia a lekarze nakazywali amputację. Doktor J. Armstrong pisze:
Pani w wieku 62 lat. Diagnoza: rak jelita. Proponowano jej stworzenie sztucznej
odbytnicy, ale odmówiła. W jej wieku szybko opadała z sił. Wyleczona uryną w ciągu 3
tygodni. W obecnej chwili ma 84 lata.
Pani, lat 40. Diagnoza: rak piersi. Zalecano jej wycięcie poprzedzone ścisłym
reżimem i dawano nikłe nadzieje na wyleczenie. Pacjentka nie zgodziła się na operację.
Kompletna kuracja metodą postu urynowego. Po 21 latach wciąż żyje i ma się dobrze.
Inna grupa chorób leczonych przez doktora Armstronga uryną to różnego rodzaju
choroby nerek i serca w sytuacjach tzw. beznadziejnych. Trudno gojące się rany i oparzenia
również skutecznie leczy uryna, o czym doktor Armstrong przekonał się na własnej skórze.
Tak to wspomina:
Muszę w tym miejscu wyznać, że ja również stosuję urynoterapię lecz jak dotąd
wyłącznie zewnętrznie a to głównie do przemywania różnych oparzeń, zranień. Efekty
przechodzą wszelkie oczekiwania. Już w kilkanaście godzin od rozpoczęcia kuracji drobne
rany zabliźniają się a po kilkunastu dniach zanika po nich wszelki ślad. Dlaczego tak się
dzieje? Jaka jest moc w naszej urynie? Szkoda że nauka nie zajęła się tym tematem. Mnie
osobiście przekonuje twierdzenie doktora Armstronga, że z moczem wydalamy również cenne
witaminy biopierwiastki które po ponownym wprowadzeniu do organizmu działają leczniczo.
Z drugiej strony, doktor Chas H.Duncan z USA zaliczany do autorytetów medycznych tak
pisze w swojej książce: "Autoterapia" :