Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Efremie
Syryjczyku
KAI/J
W Auli Pawła VI zgromadziło się około pięciu tysięcy wiernych z całego świata. Po
wygłoszeniu nauki i streszczeniu jej w kilku językach Papież pozdrowił pielgrzymów z
różnych krajów, m.in. Polaków z kraju i emigracji. Na zakończenie odmówił z obecnymi
Modlitwę Pańską i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego.
Ciągnąc ten wątek, chciałbym dziś porozmawiać o św. Efremie Syryjczyku, urodzonym w
Nisibisie około roku 306 w rodzinie chrześcijańskiej. Był on najważniejszym
przedstawicielem chrześcijaństwa języka syryjskiego i potrafił pogodzić powołania teologia i
poety. Kształcił się i wzrastał u boku Jakuba, biskupa Nisibisu (303-38) i wraz z nim założył
szkołę teologiczną w swoim mieście. Wyświęcony na diakona intensywnie uczestniczył w
życiu miejscowej wspólnoty chrześcijańskiej do roku 363, gdy Nisibis dostało się w ręce
Persów. Efrem wyemigrował wówczas do Edessy, gdzie nadal rozwijał swą działalność
kaznodziejską. Zmarł w tym mieście w roku 373, zaraziwszy się dżumą, gdy opiekował się
osobami dotkniętymi tą chorobą. Nie ma pewności, czy był mnichem, pewne jest w każdym
razie, że pozostał przez całe życie diakonem, zachowując czystość i ubóstwo. Tak też jawi się
w specyfice jego kulturowego wyrazu wspólna i podstawowa tożsamość chrześcijańska:
wiara, nadzieja - ta nadzieja, która pozwala żyć w ubóstwie i czystości w tym świecie,
pokładając całą nadzieję w Panu - i wreszcie miłość, aż po dar z samego siebie w opiece nad
zadżumionymi.
Św. Efrem pozostawił nam wielkie dziedzictwo teologiczne: jego bogatą twórczość podzielić
można na cztery kategorie: dzieła pisane zwyczajną prozą (jego dzieła polemiczne bądź
komentarze biblijne); dzieła pisane prozą poetycką; wierszowane homilie; wreszcie hymny,
bez wątpienia najobszerniejsze dzieło Efrema. Jest on z wielu względów autorem bogatym i
ciekawym, szczególnie z teologicznego punktu widzenia. Specyfiką jego pracy jest spotkanie
teologii i poezji. Chcąc poznać jego doktrynę, musimy od początku położyć na to nacisk:
mianowicie na fakt, że uprawia on teologię w formie poezji. Poezja pozwala mu na
pogłębienie refleksji teologicznej przez paradoksy i obrazy. Jednocześnie jego teologia staje
się liturgią, staje się muzyką: był on bowiem wielkim kompozytorem, muzykiem. Teologia,
refleksja nad wiarą, poezja, pieśń, wysławianie Boga idą razem; i właśnie w tym charakterze
liturgicznym w teologii Efrema jawi się z całą jasnością Boża prawda. W swym poszukiwaniu
Boga, w swym uprawianiu teologii podąża on drogą paradoksu i symbolu. Ma wyraźne
upodobanie do przeciwstawnych sobie obrazów, gdyż służą mu one do podkreślenia
tajemnicy Boga.
Nie mogę teraz przestawić zbyt wiele z jego twórczości, tym bardziej że poezja jest trudna do
przetłumaczenia, żeby jednak dać przynajmniej jakieś wyobrażenie o jego teologii poetyckiej,
chciałbym przytoczyć fragmenty dwóch hymnów. Przede wszystkim, również w
perspektywie zbliżającego się Adwentu, proponuję kilka wspaniałych obrazów,
pochodzących z hymnów o Narodzeniu Chrystusa. W obliczu Maryi Panny Efrem wykazuje
w uduchowionym tonie cały swój podziw:
Dla wyrażenia tajemnicy Chrystusa Efrem używa wielkiej rozmaitości tematów, wyrażeń,
obrazów. W jednym ze swych hymnów w udany sposób łączy Adama (w raju) z Chrystusem
(w Eucharystii):
Mówiąc o Eucharystii Efrem posługuje się dwoma obrazami: węgla czyli rozżarzonego węgla
i perły. Temat węgla zaczerpnięty jest z proroka Izajasza (por. 6,6). Jest to obraz serafina,
który bierze węgiel szczypcami i dotyka nim ust proroka, by je oczyścić; chrześcijanin
natomiast dotyka i pochłania Węgiel, którym jest sam Chrystus:
"W twym chlebie ukrywa się Duch, który nie może być skonsumowany;
w twym winie jest ogień, którego nie można pić.
Duch w twym chlebie, ogień w twym winie: oto cud przyjęty przez nasze usta.
Serafin nie mógł zbliżyć swych palców do węgla, którego dotknęły jedynie usta Izajasza;
ani palce go nie pochwyciły, ani usta nie przełknęły; nam jednak Pan dozwolił dokonać obu
rzeczy.
Ogień zstąpił z gniewem, by zniszczyć grzeszników, lecz ogień łaski zstępuje na chleb i w
nim pozostaje.
Zamiast ognia, który zniszczył człowieka, zjedliśmy ogień chleba i zostaliśmy ożywieni"
(Hymn "De Fide" 10, 8-10).
I ostatni przykład hymnów św. Efrema, gdzie mowa jest o perle jako symbolu bogactwa i
piękna wiary:
Postać Efrema jest wciąż całkowicie aktualna dla życia rozlicznych Kościołów
chrześcijańskich. Odkrywamy go przede wszystkim jako teologa, który - wychodząc od
Pisma Świętego - rozważa w poetycki sposób tajemnicę odkupienia człowieka, dokonanego
przez Chrystusa. Słowo Boga wcielonego. Jego refleksja teologiczna wyraża się w obrazach i
symbolach zaczerpniętych z natury, z życia codziennego i z Biblii. Poezji i hymnom
liturgicznym Efrem nadaje wymiar dydaktyczny i katechetyczny; chodzi o hymny
teologiczne, a zarazem nadające się do odmawiania bądź śpiewu liturgicznego. Efrem
posługuje się tymi hymnami, by szerzyć, przy okazji świąt liturgicznych, naukę Kościoła. Z
upływem czasu okazały się one wyjątkowo skutecznym narzędziem katechezy dla wspólnoty
chrześcijańskiej.
Istotna jest refleksja Efrema na temat Boga Stwórcy: nic w stworzeniu nie jest odizolowane, a
świat jest, obok Pisma Świętego, Biblią Boga. Korzystając w błędny sposób ze swej wolności
człowiek odwraca porządek wszechświata. Dla Efrema ważna jest rola kobiety. Sposób, w
jaki mówi o niej, jest zawsze inspirowany wrażliwością i szacunkiem: mieszkanie Jezusa w
łonie Maryi ogromnie podniosło godność kobiety. Według Efrema, tak jak nie ma Odkupienia
bez Jezusa, tak też nie ma Wcielenia bez Maryi. Boskie i ludzkie wymiary tajemnicy naszego
odkupienia znajdują się już w tekstach Efrema; w sposób poetycki i przez obrazy zasadniczo
pochodzące z Pisma, wyprzedził on tło teologiczne i w pewnym sensie samo słownictwo
wielkich definicji chrystologicznych Soborów V wieku.
Efrem, uczczony przez tradycję chrześcijańską tytułem "cytry Ducha Świętego", pozostał
diakonem swego Kościoła przez całe życie. Był to decydujący i symboliczny wybór: był on
diakonem, czyli sługą, zarówno w posłudze liturgicznej, jak i bardziej radykalnie - w miłości
do Chrystusa, którego opiewał w niezrównany sposób, jak i w końcu w miłości do braci, którą
z rzadkim mistrzostwem wprowadził do wiedzy o Objawieniu Bożym.