Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Marsz Mokotowa
2 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Wzywam Was! Żołnierze III Korpusu na Ukrainie, 4 Dy-
wizji Strzelców i 5 Dywizji Syberyjskiej, którzy z odda-
lonego Kubania, Irkucka i Charbina przedzieraliście się
do wolnej Ojczyzny!
STAŃCIE DO APELU!
POLEGLI NA POLU CHWAŁY!!
Wzywam Was! Żołnierze Legionu Bajończyków, boha-
terowie walk pod Reims i Arras, żołnierze Armii Pol-
skiej we Francji, ochotnicy z Ameryki Północnej i Połu-
dniowej, zdążający przez morza i oceany do Wojska
Polskiego na pomoc zmartwychwstałej Ojczyźnie!
STAŃCIE DO APELU!
POLEGLI NA POLU CHWAŁY!
Wzywam Was! Uczestnicy Powstania Wielkopolskiego,
trzech Powstań Śląskich, dokumentujących miłość do
Ojczyzny z bronią w ręku i wytyczających zachodnie
rubieże Rzeczypospolitej.
STAŃCIE DO APELU!
POLEGLI NA POLU CHWAŁY!
Do Was wołam! Żołnierze samoobrony Mińska, Słucka,
Wilna, Lidy i Grodna, obrońców Kresów Wschodnich,
gdzie z orężem staliście na straży granic Rzeczypospo-
litej. Pomnik upamiętniający postać ks. kapelana Ignacego Skorupki w
STAŃCIE DO APELU! Ossowie fot. K. Dąbkowski
POLEGLI NA POLU CHWAŁY!
Wzywam Was! Obrońcy Galicji Wschodniej, Wołynia Wzywam Was! Współtwórcy niepodległej Rzeczypo-
i Śląska Cieszyńskiego. Was wzywam! Żołnierzy Wojska spolitej: Ignacy Daszyński, Romanie Dmowski, Woj-
Polskiego, poległych nad Dźwiną, Berezyną i Zbru- ciechu Korfanty, Ignacy Paderewski, Wincenty Wito-
czem. sie. Wasza działalność na polu dyplomacji i w kraju
STAŃCIE DO APELU! spowodowała, że Polska znowu znalazła swe miejsce
POLEGLI NA POLU CHWAŁY! w rodzinie państw Europy!
Wzywam Was! Bohaterscy oficerowie, żołnierze, kape- CHWAŁA BOHATEROM!
lani. Ciebie wzywam majorze Stefanie Pogonowski, ma- CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
jorze księże kapelanie Ignacy Skorupko, majorze Bo- Wzywam Was. Wybitni dowódcy polskiego żołnierza.
lesławie Zajączkowski, poruczniku Benedykcie Pęcz- Ciebie wzywam Marszałku Edwardzie Rydzu-Śmigły,
kowski, szeregowy Karolu Płoszko. Was, żołnierze Generale Władysławie Sikorski, Generale Józefie Hal-
przedmościa warszawskiego, spod Radzymina i Osso- lerze, Generale Stanisławie Hallerze, Generale Józe-
fie Dowbor-Muśnicki, Generale Stanisławie Szeptycki,
wa, uczestników przeciwuderzenia znad Wieprza, żoł-
Generale Gustawie Orlicz-Dreszerze, Generale Tade-
nierzy oddziałów pod wodzą marszałka Józefa Piłsud-
uszu Rozwadowski, Generale Lucjanie Żeligowski, Ge-
skiego, które rozgromiły bolszewicką potęgę dążącą
nerale Zygmuncie Zieliński, Generale Franciszku La-
do zniewolenia naszej Ojczyzny, obrońców Płocka,
tiniku, Generale Leonardzie Skierski, Generale Wacła-
Lwowa, Zadwórza.
wie Iwaszkiewiczu-Rudoszański, Generale Aleksandrze
STAŃCIE DO APELU! Karnicki, Generale Danielu Konarzewski, Generale An-
POLEGLI NA POLU CHWAŁY! drzeju Galico, Generale Leonie Berbecki, Generale
Was wzywam! Oficerowie i żołnierze białoruskiej armii Kazimierzu Ładosiu, Generale Stefanie Dąb-Biernac-
ochotniczej generała Stanisława Bułak-Bałachowicza ki, Generale Franciszku Krajowski, Generale Gusta-
i Ukraińskiej Republiki Ludowej atamana Semena Pe- wie Macewiczu.
tlury, wiernych sojuszników Polski w 1920 roku. CHWAŁA BOHATEROM!
STAŃCIE DO APELU! CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
POLEGLI NA POLU CHWAŁY! Do Was wołam – Potomni!
Wzywam Was! Twórcy niepodległego państwa polskie- Bądźcie dziedzicami pragnień i wysiłków pokoleń,
go. Ciebie wzywam! Pierwszy Marszałku Polski Józefie które urzeczywistniły polskie dążenia do niepodległo-
Piłsudski. Dzieło Twego życia – zmartwychwstała Pol- ści Ojczyzny. Imion poległych bohaterów i ich czy-
ska nigdy o Tobie nie zapomni. nów – nie zapomnijcie!
STAŃCIE DO APELU! CHWAŁA BOHATEROM!
POLEGLI NA POLU CHWAŁY! CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
KOMBATANT 2002 nr 7 8 3
Kartki z dziejów Bitwy Warszawskiej
1920 roku
W pierwszej dekadzie sierpnia koło garnki, naczynia. Ich twarze i 17 Dywizja Piechoty, która prze-
obie strony intensywnie przygoto- wyrażały zadowolenie i pychę”. szła w skład 5 Armii gen. Sikorskie-
wywały się do rozstrzygającej ope- go. Zyskiwano cenny czas, ale za
racji wojskowej. Bolszewicy posze- 10 sierpnia cenę dużych strat nie tylko żołnier-
rzyli dowództwo frontu zachod- Bolszewicy przegrupowywali swe skich, ale i osób cywilnych.
niego o dwóch komisarzy, Polaków siły na podejściach w rejon Warsza-
z pochodzenia – Feliksa Dzier- wy. W stolicy tłumnie do armii zgła- 12 sierpnia
żyńskiego i Józefa Unszlichta. szali się ochotnicy, ale obserwowa- Rozpoczęły się walki w rejonie Ra-
Głównodowodzący wojsk polskich no i objawy paniki. Premier Win- dzymina, wieczorem na miastecz-
Józef Piłsudski – po upadku Brze- centy Witos zauważył z przeką- ko spadły pociski artyleryjskie.
ścia – zmuszony został do przegru- sem, że więcej jest jednak chętnych Zgrupowani tu żołnierze polscy
powania sił i skupienia zasadnicze- do chodzenia z procesjami niż do byli wyczerpani psychicznie i fi-
go wysiłku na obronie stolicy. prac fortyfikacyjnych. Zapomina się zycznie. Obrońcom wprawdzie
6 sierpnia został wydany znany o cennych wówczas sojusznikach sprzyjało ukształtowanie terenu,
rozkaz konkretyzujący plan gene- w postaci m.in. Grupy Jazdy gen. ale nie umocniono wcześniej tutej-
ralnej kontrofensywy sił polskich. Bułak-Bałachowicza (w której było szych fabryczek, cegielni, domów
wielu Białorusinów), wojsk Ukraiń- murowanych. Z Warszawy dociera-
9 sierpnia skiej Republiki Ludowej Semena ły słowa zachęty do wytrwania, po-
Według nowego rozplanowania Petlury (w połowie sierpnia 1920 jawili się też ochotnicy, ci jednak –
dowódcą całego Frontu Północne- r. ponad 21 tys. żołnierzy), bryga- prawdę mówiąc – mieli gorące ser-
go był gen. Józef Haller. Na pół- dach kozackich i formacjach rosyj- ce, kiepskie wyposażenie i prawie
nocy, nad Wkrą stanęła 5 Armia skich. W końcu października 1920 żadnych umiejętności bojowych.
gen. Władysława Sikorskiego, r. wszyscy ci sojusznicy dyspono- Wódz Naczelny pojechał do swych
w centrum 1 Armia gen. Franci- wali prawie 70 tysiącami karabi- chłopców nad Wieprz. Postanowił
szka Latinika, a na południu od nów i szabel. o jeden dzień przyspieszyć kontro-
Góry Kalwarii po Dęblin – 2 Armia 10 sierpnia kardynał Aleksan- fensywę, by nie dopuścić do upad-
gen. Bolesława Roi. Rozstrzygają- der Kakowski wystosował list do ku Warszawy.
cy manewr miał wykonać Front duchownych z nakazem trwania
Środkowy gen. Edwarda Rydza- przy wiernych: „Tylko najemnik, 13 sierpnia
Śmigłego z 4 Armią gen. Leonar- a nie pasterz, opuszcza owce swo- Rano poszło pierwsze natarcie
da Skierskiego i 3 Armią gen. je w chwili niebezpieczeństwa. bolszewickie na Radzymin i to zo-
Zygmunta Zielińskiego. Nato- Gdyby jednak, co nie daj Boże, stało odparte. Po godzinie 17. ru-
miast Front Południowy gen. Wa- najemnik taki się znalazł, z jakich- szyło kolejne, znacznie silniejsze
cława Iwaszkiewicza z 6 Armią kolwiek pobudek opuścił stanowi- i ono spowodowało panikę na
i sojuszniczą Armią Ukraińską sko, obciążam go ipso dacto su- pierwszej linii obronnej. Obserwa-
nadal toczył boje z kozakami Se- spensą ab offcicio et beneficio ... tor polskiej artylerii dostrzegł
mena Budionnego. Stać niewzruszenie, oto nasze i wa- z wieży kościelnej wychodzącą z la-
Na ziemiach zajętych przez ob- sze hasło”. su żołtą tyralierę nieprzyjacielskiej
ce wojska trwał rabunek. Warto za- piechoty. „Bolszewicy nie strzelali,
cytować obserwację Izabeli Woli- 11 sierpnia lecz trzymając karabiny nastawio-
kowskiej z Lutosławskich: „We wsi Nadchodziły dni przełomu. Rosja- ne, szli wolno, ale ciągle ku mia-
rozłożone były tabory moskiew- nie wydzielili dywizje do szturmu stu. Z naszej strony żadnej próby
skie i szło w głąb kraju nie wojsko na Warszawę. O godz. 1.30 w nocy oporu”.
obce, ale jakby całe dzikie plemię gen. Lucjan Żeligowski wydał Pospiesznie montowane kontr-
(...). Obozowało to na złupionych rozkaz odwrotu swych oddziałów uderzenia nie mogły zapobiec klę-
wozach, żyło dostatnio z kradzio- z Wyszkowa. Do walk dołączyła II sce, do godz. 19. Rosjanie zawład-
nego, oglądało co chwila zrabowa- Litewsko-Białoruska Brygada. nęli Radzyminem. Na szczęście są-
ne gospodarstwo, rozłożone wo- Ciężkie chwile przeżywał Pułtusk siednie pułki polskie pozostały na
4 KOMBATANT 2002 nr 7 8
swych pozycjach, zareagował a w dniu 14 sierpnia skończył
energicznie gen. Józef Haller, się bój pod pobliskim Osso-
dowódca Frontu Środkowego. wem. Tu krwawił 33 pułk pie-
Nocą przygotowano duży choty. Przed tyralierą kompanii
kontratak siłami 1Dywizji Li- szedł jako ochotnik kapelan ks.
tewsko-Białoruskiej. Ignacy Skorupka. Tak zapa-
Polskie Naczelne Dowódz- miętał go jeden z oficerów: ks.
two wydało instrukcję taktycz- Ignacy Skorupka „szedł wypro-
ną dla defensywy pod Warsza- stowany, a usta jego poruszały
wą. Należało uzupełnić linie się lekko. Prawdopodobnie
zasieków, założyć miny, rozbu- odmawiał modlitwę, błagając
dować ziemianki, pilnować, Królową Polski o zwycięstwo ...
by żołnierz był dobrze karmio- Za nami z okrzykiem hurrra!
ny i wypoczęty, co wyglądało biegła kompania. Zdawało się,
nieco na pobożne życzenie. że ksiądz Skorupka potknął się
Na odważnych czekały odzna- o bruzdę i upadł na ziemię”.
czenia: Krzyż Walecznych Ostateczny bilans walk pod
i Order Virtuti Militari, na Ossowem był korzystny dla
tchórzliwych wyroki. Dowód- strony polskiej. Nareszcie zwy-
ca 5 Armii, gen. Władysław Si- cięstwo, choć w lokalnym wy-
korski 13 sierpnia wydał roz- daniu, zmiana nastrojów, zapo-
kaz oficerski: „Zaznaczam, że wiedź przełomu. Wieczorem na
rozstrzeliwując szeregowych ściernisku znaleziono ciało ks.
za ucieczkę z pola bitwy – tym Ignacego Skorupki. W ręce
bardziej nie cofnę się przed trzymał krzyż. To on stał się bo-
stosowaniem kary śmierci haterem Ossowa i narodową le-
w stosunku do oficerów, gendą, cząstką cudu nad Wisłą.
którzy ponoszą pełną odpo-
wiedzialność za stosunki 15 sierpnia
w podległych im oddziałach”. Ułan Bronisław Jednorowski (ur. 1897). Data uznawana za najważniej-
Powołany 15 maja 1919 roku do 3 Pułku Ułanów był szą z całej wojny polsko-bolsze-
14 sierpnia żołnierzem wojny 1920 roku. Następnie przebywał wickiej 1920 roku. Data „cudu
Według Normana Daviesa w niewoli bolszewickiej. W dwudziestoleciu międzywo- nad Wisłą” i święta Wniebo-
jennym działał społecznie na rzecz obronności kraju.
„Bitwa Warszawska została ro- wzięcia Najświętszej Marii Pan-
zegrana w czterech odrębnych wo i na kilka godzin udało się im ny. Warszawa czekała trwożnie na
osłonach w czterech różnych sek- odbić miasto. Rosjanie nadal prze- wieści spod Radzymina. O godzi-
torach; na przyczółku wiślanym – ważali, o czym mógł osobiście nie trzeciej w nocy rozpoczęły się
na przedpolach Warszawy, nad przekonać się przybyły w rejon walki o Wólkę Radzymińską. Zwy-
Wkrą, nad Wieprzem i na granicy walk dowódca Frontu Północnego cięskie, ale poległ w nich dowódca
pruskiej. Każda z części tej bitwy gen. Józef Haller. W odwodzie po- batalionu por. Stefan Pogonow-
stanowiła element spójnej całości: została jeszcze tylko 10 Dywizja, ta ski, awansowany pośmiertnie na
agitando (szalenie), maestoso sama, która w końcu lipca walczy- kapitana i obdarzony tytułem „Bo-
(triumfalnie), presto (prosto) oraz ła w rejonie Białegostoku. Piechu- hater Radzymina”.
tutti (całą siłą)”. rzy gen. Lucjana Żeligowskiego by- O godz. 10. wileński pułk pie-
Zacznijmy od agitando i 14 li w dobrych nastrojach. W swoich choty zdobył Radzymin. „Docho-
sierpnia. Radzymin pozostawał wspomnieniach generał zapisał: dzimy do rynku, ludność wylega na
w rękach bolszewickich, jednak „W tym decydującym momencie ulicę, składając błagalnie ręce z ra-
oddziały wroga zaległy przed dru- silnie odczułem, jak wielką siłę dości w sercu, prosząc o wytrwa-
gą polską linią obronną. O godz. moralną stanowią oficerowie, łość i zwycięstwo naszych bohater-
10. kontratakowała Dywizja Litew- wówczas gdy są bliscy żołnierzowi, skich oddziałów. Cywile łączą się
sko-Białoruska. O Kresowcach gdy kierują jego życiem ducho- z nami i z czym kto może gnają bol-
mówiono, że to żołnierze „wytrwa- wym i są jego przyjaciółmi”. szewików bez opamiętania. W gar-
li i silni duchem oraz bojowo do- Natarcie 10 Dywizji mogło dle zasycha, tchu brakuje, słońce
świadczeni”. Tylko jednak częścio- wyjść dopiero świtem 15 sierpnia, piecze. Nic to wobec odniesionego
KOMBATANT 2002 nr 7 8 5
zwycięstwa” – tak wspomi- dywizje bolszewickie.
nał radosne chwile przed- I wtedy właśnie stał się
południowe 15 sierpnia ów cud. 15 sierpnia ran-
ppor. Bronisław Felczy- kiem kawalerzyści polscy
kowski. Ileż satysfakcji da- wpadli znienacka do Cie-
wało polskim żołnierzom chanowa, dowódca 4 nie-
oglądanie pleców uciekają- przyjacielskiej Armii mu-
cych bolszewików. Ale ci siał ratować się ucieczką,
raz jeszcze zebrali siły i wy- a jego sztab zniszczył do-
prowadzili skuteczne ude- kumenty i spalił radiosta-
rzenie. cję. Przez kilkanaście go-
Ta szarpanina radzymiń- dzin bolszewicy byli bez-
ska skończyła się dopiero radni, poszczególne dy-
z podejściem pułków wizje i armie nie miały
strzelców kaniowskich. łączności ze sobą. Dzięki
O godz. 21. nasi piechurzy temu 5 polska Armia nie
weszli do Radzymina, by tylko została uratowana,
już tu pozostać. Po stronie ale mogła prowadzić
polskiej użyto nawet czoł- działania ofensywne ma-
gów, przeciwnicy mieli kil- jąc na karku taką masę
ka samochodów pancer- czerwonych oddziałów.
nych. Okazało się jednak, 16 sierpnia, to jednak
że bolszewicy nie posiada- przede wszystkim dzień
ją już rezerw na kierunku przełomu na południu.
warszawskim. Ich główne Zacznę od opowieści
siły, bo niemal trzy pełne wręcz anegdotycznej. 13
armie, obchodziły stolicę Lublin. Pomnik poświęcony pamięci żołnierzy poległych w woj- sierpnia Rosjanie znaleźli
Polski od północy, powta- nie o wolność w latach 1918-1920, który staraniem Stowarzysze- przy zabitym oficerze pol-
nia Oficerów Rezerwy II Frontowej Oficerskiej Szkoły Piechoty
rzając manewr Iwana Pa- został odtworzony według wzoru z 1928 roku. Na temat uroczy- skim rozkaz operacyjny 3
skiewicza z 1831 roku. stości jego odsłonięcia „Kombatant” pisał we wrześniu ub. roku. armii polskiej do kontro-
Wedle zaś przewidywań Fot. W. Marcewicz fensywy znad Wieprza.
komisarzy, w Warszawie Szczęśliwie uznali te do-
przem, skąd Józef Piłsudski wypro-
z obszarnikami i burżuazją miał kument za mistyfikację i nadal nie
wadził kontrofensywę, decydującą
rozprawić się uciemiężony dotych- zdawali sobie sprawy ze śmiertel-
o losach całej wojny.
czas lud pracujący. nego niebezpieczeństwa mając
Wróćmy do Radzymina. W wal- 16 sierpnia w tym terenie tylko słabiutką Gru-
kach o to miasto zginęło 18 ofice- Pod Warszawą sytuacja się ustabili- pę Mozyrską. Wczesnym rankiem
rów i 292 podoficerów oraz szere- zowała, Radzymin pozostawał 16 sierpnia Józef Piłsudski ruszył
gowców polskich. To ich groby w rękach polskich. Nad Wkrą, doborowe, wypoczęte dywizje. Tak
znajdują się na cmentarzu, który o czym mniej wiedziano w stolicy, potem napisał: „Nie marnego
mija się jadąc przez miasteczko do też zdarzył się cud. Już 14 sierpnia kontredansa, lecz wściekłego galo-
Warszawy. Obok znajduje się ka- dywizje bolszewickie zaczęły przy- pa rżnęła muzyka wojny! Nie dzień
pliczka poświęcona w 1927 roku gotowania do forsowania Wisły z dniem się rozmijał, lecz godzina
w obecności prezydenta Ignacego pod Włocławkiem i na kierunku z godziną! Kalejdoskop, w takt
Mościckiego. Płocka. Sytuacja polskiej 5 Armii wściekłego galopu zakręcony, nie
To miejsce sławy narodowej gen. Sikorskiego stała się arcytrud- pozwalał nikomu z dowodzących
i mówił o tym także Ojciec Święty na. Naczelne Dowództwo było po stronie sowieckiej zatrzymać
Jan Paweł II. Prawdą jest jednak przekonane, że Rosjanie gros sił się na żadnej z tańczonych figur”.
także, że boje pod Radzyminem to pchają bezpośrednio na Warszawę, Tego dnia polskie pułki pokonały
tylko fragment Bitwy Warszaw- nakazano więc Sikorskiemu rozpo- po 30–40 kilometrów, a wieczo-
skiej, bo ta rozgrywała się także cząć odciążające działania ofen- rem zajęty został Mińsk Mazowiec-
nad Wkrą, gdzie gen. Władysław sywne. Tymczasem to nie pod War- ki. Bolszewicy jeszcze nie zdawali
Sikorski z 5 Armią powstrzymał szawą, ale właśnie w Ciechanow- sobie sprawy z katastrofy.
trzy armie bolszewickie, i nad Wie- skiem pojawiały się wciąż nowe Adam DOBROŃSKI
6 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Z okazji stulecia urodzin kapitana Stanisława Wycecha
Wyj¹tkowy dzieñ
27 czerwca br., w stulecie uro- jowej w powiecie
dzin kapitana Stanisława Wyce- węgrowskim. Ucze-
cha, odbyła się w jego domu na stniczył też w Po-
warszawskiej Woli niecodzienna wstaniu Warszaw-
uroczystość. Dostojnego Jubilata skim na Dolnym
odwiedzili przedstawiciele Urzę- Mokotowie i Czer-
du ds. Kombatantów i Osób Re- niakowie, gdzie peł-
presjonowanych z wicemini- nił funkcję Komen-
strem Janem Kołtunem na czele, danta Obrony Cy-
władz Dzielnicy Wola oraz Zakła- wilnej. Po kapitula-
du Ubezpieczeń Społecznych. cji Mokotowa trafił
Nad przebiegiem uroczystości do obozu w Pru-
czuwał płk Stefan Klonowski wi- szkowie, a następ-
ceprezes Zarządu Okręgu nie został wysiedlo-
Warszawskiego Związku Komba- ny w okolice Wol-
tantów RP i Byłych Więźniów Po- bromia. Po wojnie
litycznych oraz najbliższa rodzi- był jednym z orga-
na bohatera. nizatorów mikołaj-
czykowskiego Pol-
skiego Stronnictwa Serdeczne życzenia i gratulacje składa Jubilatowi
wiceminister Jan Kołtun
Ludowego w War-
szawie oraz nadzorował kolpor- Oprócz pięknych życzeń, po-
taż „Gazety Ludowej”. W 1946 winszowań i listów gratulacyj-
roku PSL wysunęło jego kandy- nych Jubilat otrzymał również
daturę w kampanii przedwybor- nominację na stopień kapitana.
czej do Sejmu. Z tego powodu Za swoją walkę i wieloletnią pra-
był represjonowany i dwa dni po cę dla Ojczyzny został już wielo-
„przegranych” wyborach trafił do krotnie uhonorowany licznymi
więzienia. Zwolniono go dzięki odznaczeniami m.in. Krzyżem
staraniom Czesława Wycecha, Niepodległości z Mieczami, Krzy-
znanego działacza ludowego, mi- żem za Udział w Wojnie
nistra oświaty w Tymczasowym 1918–1921 oraz medalem „Za
Rządzie Jedności Narodowej. Zasługi dla ZKRP i BWP”.
Składając życzenia Jubilatowi W niedzielę 30 lipca br. z oka-
wiceminister Jan Kołtun powie- zji tego wyjątkowego święta
dział, że jego życiorys jest pięk- w kościele św. Józefa przy ul. De-
nym przykładem tego, jak najle- otymy odprawiona została msza
piej służyć Polsce i rodakom. Sta- św. w intencji Stanisława Wyce-
Stanisław Wycech w swoim domu podczas
nisław Wycech od wielu lat dzia- cha, a następnie w sali parafial-
uroczystości stulecia urodzin
ła bowiem w środowisku komba- nej kościoła, po okolicznościo-
Stanisław Wycech urodził się tanckim, a dzięki swojej wiedzy wej lampce szampana, zaprosze-
w 1902 roku w Sadolesiu w po- prawniczej pomaga wielu lu- ni goście składali Mu najlepsze
wiecie węgrowskim. Już w wieku dziom. Na szczęście ciągle cieszy życzenia. Od licznej rodziny,
piętnastu lat wstąpił do Polskiej się bardzo dobrą kondycją fizycz- kombatantów, przedstawicieli
Organizacji Wojskowej. W listo- ną i umysłową. Także dziś, mimo władz stolicy oraz miasta Radzy-
padzie 1918 roku zasilił szeregi sędziwego wieku, ten najstarszy mina, którego jest honorowym
22 pp w Siedlcach, a następnie żołnierz Rzeczypospolitej uczest- obywatelem, otrzymał też niezli-
15 pp „Wilków” i w 1920 roku niczy w najważniejszych uroczy- czone wiązanki kwiatów.
w składzie IX Dywizji bronił Oj- stościach państwowych. Na Szanownemu Jubilatowi redak-
czyzny przed bolszewikami. Pod- ostatniej stronie „Kombatanta” cja „Kombatanta” jeszcze raz ży-
czas II wojny światowej również prezentujemy jego zdjęcie pod- czy wielu lat w zdrowiu i pomyśl-
nie pozostał bezczynny. Kolpor- czas uroczystości Święta Wojska ności.
tował prasę podziemną i przewo- Polskiego i 82. rocznicy Bitwy
ził broń dla placówek Armii Kra- Warszawskiej. Tekst i zdjęcia F. DĄBKOWSKA
KOMBATANT 2002 nr 7 8 7
Pokolenia zas³u¿one
dla niepodleg³oci Polski
8 KOMBATANT 2002 nr 7 8
ści na Wołyniu w 1939 r.) i Jadwi- Rolnictwa i Dóbr Państwowych
gę (ur. w 1920 r.). powołał go na stanowisko preze-
W 1905 roku, jako chorąży sa odrodzonego TRH. W związku
52 pułku dragonów armii carskiej, z tym otrzymał urlop z pułku,
uczestniczył w wojnie z Japonią a w kwietniu 1921 r. przeniesie-
w Mandżurii. Po powrocie z wojny nie do rezerwy. Od 1926 r. był
zainicjował utworzenie Towarzy- oficerem rezerwy, a po ukończe-
stwa Akcyjnego Cukrowni „Aczi- niu 50 roku życia, oficerem po-
che” w Mandżurii, którego został spolitego ruszenia 2 pułku strzel-
jednym z dyrektorów. Po rozwiąza- ców konnych w Hrubieszowie.
niu tego przedsiębiorstwa gospo- W czasie II wojny światowej
darował w Białowodach. W 1914 r. formalnie nie należał do konspi-
zmobilizowany do armii rosyjskiej, racji, jednak dwór w Białowodach
służył m.in. w 2 pułku huzarów był bazą AK Obwodu Hrubie-
i w 6 pułku ułanów, a od 1916 r. szowskiego. Przebywali tam stale
w batalionie kolejowym w Man- oficerowie i żołnierze AK. Do AK
Gustaw Grotthus – dziadek Jadwigi
dżurii. Tam zastała go rewolucja, należały dwie jego córki – Barba-
a następnie przewrót bolszewicki. ra i Jadwiga. Udzielał dużej po-
Utworzył w Charbinie Związek Po- mocy mieszkańcom pobliskiej
laków Wojskowych w Mandżurii polskiej wsi Rozkoszówki, wysie-
i na Dalekim Wschodzie i był jego dlonej w styczniu 1943 r. 8 lutego
delegatem na Zjeździe Wojsko- 1944 r., wywabiony podstępnie
wych Polaków w Piotrogrodzie z Białowód, został zamordowany
w maju 1917 r. Po powrocie do koło wsi Pielaki przez bandytów
Mandżurii przygotowywał wyjazd ukraińskich. Razem z nim Ukraiń-
Polaków do I Korpusu Polskiego cy zamordowali towarzyszących
gen. Józefa Dowbora-Muśnickie- mu – oficera AK, por. Jerzego Ja-
go. Akcja ta zakończyła się niepo- błońskiego „Antoniego Grabinę”
wodzeniem z powodu przewrotu oraz żołnierza AK Jana Nowaka
bolszewickiego. W 1918 r. przedo- „Gwoździa”. Tego samego dnia
stał się do Kraju i w styczniu 1919 Ukraińcy próbowali bez powo-
r. zgłosił się ochotniczo do Wojska dzenia zaatakować Białowody
Polskiego. Rekomendował go w których stacjonował zwiad kon-
ppor. dr Adam Chłapowski, ofi- ny Obwodu Zamojskiego AK pod
cer ordynansowy Naczelnego Wo- dowództwem kpr. Stanisława
dza, stryjeczny brat jego żony. Gustaw Grotthus – ojciec Jadwigi Pliśkiewicza „Pliszki”.
W zachowanej pisemnej rekomen- Jadwiga Grotthus w latach
dacji czytamy: „Moja kartka Nr 1 1940-1944 pełniła funkcję łącz-
z 5/2 nie jest jeszcze załatwiona. niczki i sanitariuszki na terenie
Dotyczy ppor. Gustawa br. Grot- Obwodu Hrubieszowskiego
thusa. Według załączonego za- ZWZ-AK. Była łączniczką między
świadczenia koła 7 p. uł. można kwaterującym w Białowodach
go zapewne przyjąć do WP. On dał por. Jabłońskim a por. „Ordą”
200 000 Rs. na naukę państwową z Chyżowic i sierż. „Grudziń-
polską, całą swoją biżuterię na skim” z Władzina. W relacji z ak-
skarb polski i chce służyć w jakiej- cji na posterunek policji ukraiń-
kolwiek szarży...”. skiej w Mołodiatyczach w dniach
W efekcie został przyjęty do 23 – 26 października 1943 r. mjr
służby jako podporucznik (od 5 Józef Śmiech „Ciąg” pisał:
kwietnia 1920 r. porucznik), do- „...córki właścicielki Ornatowic
wódca plutonu w 7 pułku uła- Jadwiga Grotthus na „Lancy”.
Madzia i Jadzia Rudnickie oraz
nów. W lutym 1920 r. Minister 1944 rok (ciąg dalszy na s. 18)
KOMBATANT 2002 nr 7 8 9
NADAL PE£NIMY S£U¯BÊ RZECZYPOSPOLITEJ
mówi ppłk Stanisław Karolkiewicz, prezes Światowego Związku Żołnierzy
Armii Krajowej – najliczniejszej organizacji zrzeszającej żołnierzy
Polskiego Państwa Podziemnego
10 KOMBATANT 2002 nr 7 8
tutowego obowiązku będzie przeznaczać uzyskiwane rzucane do walki przeciw siłom niepodległościowym,
dochody na współfinansowanie określonych wyżej zaś obywateli Polski, w tym żołnierzy Armii Krajowej
celów. Jednakże jeszcze w roku bieżącym znaczną mordowano lub wywożono na wschód. Po wtóre nie-
część tych środków pochłaniają konieczne remonty pokoi nas projektowany system powoływania władz
zdewastowanego wieloletnią rabunkową eksploatacją Korpusu. Po trzecie – naszym zdaniem ludzie, którzy
budynku. mimo wcześniejszych zasług, podjęli z własnej woli
Niestety, klęskę za klęską ponosimy na odcinku so- służbę w siłach represji – stracili moralne prawo do
cjalnym. Podczas majowego spotkania z premierem tytułu weterana. Dlatego też z pewnym niepokojem
wyraziłem pogląd, że w obecnej, trudnej sytuacji go- obserwujemy projekt kolejnej modyfikacji ustawy
spodarczej kraju honor nie pozwala nam wyciągać rę- kombatanckiej. W tym miejscu podkreślić muszę z ca-
ki po jakiekolwiek nowe przywileje. Ale nie jest to jed- łą mocą. Nasz Zwiazek przeciwstawia się lansowane-
noznaczne z akceptowaniem pozbawiania środowiska mu ostatnio poglądowi o rzekomej wojnie domowej,
kombatanckiego, odchodzącego pokolenia żołnierzy poglądowi mającemu usprawiedliwiać nieprawości
– kolejnych uprawnień. A proces ten, trwający od lat służb bezpieczeństwa. Nie było wojny domowej. Było
nasila się z każdym nieomal miesiącem. Oto tzw. „do- zniewolenie.
datek kombatancki” mający stanowić 10% średniej Z faktami nie można polemizować, ale czy z myślą
płacy krajowej wynosi 135 zł, choć powinien 200. o przyszłości i młodych pokoleniach nie należy
W tym roku został ponownie zamrożony. Tylko w tym łagodzić dawnych podziałów? Komu i co może być
roku zlikwidowano socjalną część Państwowego Fun- przebaczone, a czego nie wolno zapominać?
duszu Kombatanckiego, domy kombatanta stały się
zwykłymi domami pomocy społecznej (10 żołnierzy Nie wolno nam zapominać, że od momentu wkrocze-
oczekuje na każde miejsce, kolejka się wydłuża). nia na tereny polskie Armii Czerwonej i objęcia wła-
Zmniejszyła się dostępność do lekarzy specjalistów, dzy przez powołany w Moskwie z inicjatywy Stalina
diagnostyki, sanatoriów. Ograniczono ulgi komunika- PKWN, w latach 1944 –1956 ofiarami represji padło:
cyjne. Mówimy o tym jednym głosem ze wszystkimi około 8600 poległych (przeważnie w walkach obron-
organizacjami kombatanckimi i Urzędem ds. Komba- nych). Około 25 000 osób zostało straconych (przede
tantów. Bezskutecznie. Z goryczą muszę stwierdzić, że wszystkim na podstawie sfingowanych zarzutów), lub
zarówno tak pięknie sformułowany artykuł 19 Konsty- zmarło w więzieniach (często w wyniku przemyśl-
tucji RP jak i art. 18 obowiązującej przecież ustawy nych tortur). Około 25 000 zostało, przeważnie skry-
kombatanckiej – nie są przestrzegane. tobójczo, zamordowanych. W sumie w więzieniach,
z powodów politycznych znalazło się w tym okresie
W tej sytuacji należy zapytać, czy wielość, rozpro- około 240 000 osób, zaś około 50 000 obywateli pol-
szenie organizacji kombatanckich nie osłabia ich si- skich zostało deportowanych przez NKWD na Sybir.
ły? Czy nie potrzebna jest jedność? Dodajmy do tego setki tysięcy żołnierzy i rodaków
Światowemu Związkowi Żołnierzy Armii Krajowej, wywiezionych w czasie okupacji do Niemiec, którzy
a zwłaszcza jego prezesowi zarzuca się torpedowanie po wojnie, w słusznej obawie przed prześladowania-
wysiłków na rzecz zjednoczenia ruchu kombatanckie- mi w kraju wybrali los emigranta – a otrzymamy obraz
go. Jest to zarzut całkowicie bezzasadny. Wręcz prze- straszliwego upustu krwi, jaki stał się udziałem nasze-
ciwnie! Związek i ja osobiście od lat zabiegamy o in- go narodu już po okresie walk z hitlerowskiemi
tegrację wszystkich prawdziwych kombatantów, za- najeźdźcami. Los wielu patriotów, jak chociażby are-
równo tych z prawej jak i z lewej strony, wychodząc sztowanych latem 1945 roku przez NKWD, przy
z założenia, że w jedności siła. Nie możemy jednak za- współpracy polskich władz bezpieczeństwa, np. 800
siadać przy jednym stole z tymi, którzy torturowali, mieszkańców Augustowszczyzny, jest nadal nieznany.
fałszywie oskarżali , skazywali i mordowali naszych to- I nikt nie prowadzi ich poszukiwań.
warzyszy broni i nigdy nie ponieśli za to jakiejkolwiek Ta tragiczna statystyka nie została wymyślona,
odpowiedzialności. W III Rzeczypospolitej nie ma a wynika z badań historyków (np. A. Kunerta). Polski
miejsca na wspólną organizację „katów i ich ofiar” – aparat przemocy, budowany na wzór i z inspiracji
którym to mianem określano istniejący w latach PRL NKWD (m.in. Urzędy Bezpieczeństwa i Więziennic-
ZBOWiD. twa, KBW, Wojskowa Informacja oraz wojskowe sądy
Stąd się bierze nasz krytyczny stosunek do intere- i prokuratura) liczył łącznie około 140 000 osób.
sującej skądinąd koncepcji powołania Korpusu Wete- Wszystkie one otrzymały w latach PRL uprawnienia
ranów, podporządkowanego strukturom reformowa- kombatanckie (!). Funkcjonariusze tego aparatu nie
nego obecnie Ministerstwa Obrony Narodowej. Uwa- zostali dotychczas w pełni rozliczeni. Co więcej, wie-
żamy po pierwsze, że choć wojna w Europie skończy- lu z nich nadal cieszy się przywilejami kombatancki-
ła się 8 maja 1945 roku, to jednak nie w Polsce – mi, wielu zabiega o ich odzyskanie, a nawet zasiada
w której w tym czasie stacjonowały dywizje NKWD we władzach niektórych kombatanckich organizacji!
i siły zbrojne obcego państwa, a oddziały WP dowo-
dzone jakże często przez obcych obywateli – były (ciąg dalszy na s. 15)
KOMBATANT 2002 nr 7 8 11
Wype³nilimy misjê
Pomagaliśmy w miarę możli- stu jego członków. Świadomość,
wości naszym członkom przez że jest to ostatnie, zamykające
33 lata. Teraz jednak jesteśmy okres wieloletniej działalności
już zmęczeni, pragniemy od- spotkanie przepełniała gości
począć – tłumaczy decyzję smutkiem. Z drugiej strony pod-
o rozwiązaniu Stowarzyszenia kreślali, że brakuje już im sił, aby
Byłych Więźniów Politycznych pracować równie intensywnie jak
Zamku Lubelskiego i „Pod Ze- dawniej.
garem” jego prezes Anna Soja. Stowarzyszenie przez cały
Ćwierć wieku po odzyskaniu okres swego istnienia działało
wolności, ocaleli po wojnie wię- niezwykle aktywnie. Przyświeca-
źniowie lubelskiego Zamku oraz Więzienie na Zamku w Lublinie ła im zasada: „Pamięć o tych,
hitlerowskiej katowni „Pod Zega- było jednym z największych którzy odeszli, pomoc tym,
rem” utworzyli stowarzyszenie, miejsc kaźni w okupowanej Pol- którzy zostali”.
które z jednej strony miało upa- sce. Przez jego cele przeszło Ludzie, którzy w czasie wojny
miętniać pełne heroizmu i cier- około 40 tysięcy więźniów. przeszli przez lubelski Zamek,
pienia czasy okupacji, z drugiej W domu „Pod Zegarem” mieściła
którzy poznali niemieckie metody
zaś nieść pomoc pozostałym przy się lubelska siedziba niemieckiej
Policji Bezpieczeństwa oraz Służ-
prowadzenia przesłuchań, dosko-
życiu współtowarzyszom niedoli. nale wiedzą jak ważna jest okazy-
by Bezpieczeństwa. Przewożono
Klub Byłych Więźniów Politycz- wana sobie wzajemnie bezintere-
tam więźniów Zamku na brutal-
nych Zamku Lubelskiego i „Pod ne przesłuchania. W ich trakcie sowna braterska pomoc. Do-
Zegarem” skupiał ponad 3500 zamordowanych zostało ponad świadczyli jej sami w ponurych
osób. 200 osób. celach Zamku, okazują ją sobie
Po 33 latach działalności człon- i teraz. Z biegiem lat przybywa
kowie dawnego Klubu, a dziś Sto- Tym trudniej pogodzić się z my- osób potrzebujących pomocy. Ko-
warzyszenia, podjęli uchwałę o sa- ślą, że organizacja tak prężna nieczne bywa wsparcie przy spra-
morozwiązaniu organizacji. Odby- i mająca tak imponujące i godne wach związanych z rentami, eme-
wający się 22 i 23 czerwca br. XVI podziwu osiągnięcia decyduje się ryturami, uzyskaniem miejsc
Ogólnokrajowy Zjazd Byłych Wię- dobrowolnie zakończyć funkcjo- w domach opieki. Ale równie
źniów Politycznych Zamku Lubel- nowanie. Szanując Państwa wolę, ważne jest okazanie serca i doda-
skiego i „Pod Zegarem” był ostat- chcę złożyć wyrazy podziękowa- nie otuchy ludziom, którym na co
nią wspólną uroczystością. nia za 33 lata ofiarnej pracy – po- dzień towarzyszą choroby, często
Wiadomość, że jest to ostatni, wiedział goszczący na uroczystości samotność. Potrzebujący zawsze
pożegnalny już zjazd Stowarzy- Jan Kołtun, zastępca kierownika mogli liczyć, że koleżanki i kole-
szenia przyjąłem z głębokim ża- Urzędu do Spraw Kombatantów dzy ze Stowarzyszenia okażą im
lem. Z podziwem i ogromnym i Osób Represjonowanych. tyle zrozumienia i pomocy, ile tyl-
szacunkiem obserwowałem przez Na ostatni zjazd Stowarzysze- ko możliwe.
wiele lat Państwa działalność. nia przybyło zaledwie czterdzie- Nieznaczną pomoc materialną
członkowie mogli uzyskać dzięki
zapoczątkowanej już w 1986 r.
współpracy ze Stowarzyszeniem
Maximilian Kolbe – Werk. Kiero-
wana była ona przede wszystkim
do osób chorych, niepełnospraw-
nych i samotnych. Grupa najbar-
dziej sędziwych więźniów Zamku
miała zapewnione bezpłatne
Ostatni Zarząd Stowarzyszenia Byłych Więźniów Politycznych Zamku Lubelskiego obiady, opiekę pielęgnacyjną i le-
i „Pod Zegarem” w składzie: Anna Sojowa – prezes, Zyta Bukowy – sekretarz,
Klementyna Kuśnierz – skarbnik i członkowie: Sabina Kowalska, Leokadia Pruszkowska,
karską. Za symboliczną odpłatno-
Sabina Reszel ścią przekazywane były aparaty
12 KOMBATANT 2002 nr 7 8
słuchowe, endoprotezy, wózki in- wych. Z archiwum tego korzystają
walidzkie. Dla samotnych organi- chętnie magistranci lubelskich
zowane były świąteczne wczasy. wyższych uczelni.
W celu ułatwienia dystrybucji Dokumentacyjna działalność
leków otrzymywanych od Maxi- Stowarzyszenia zaowocowała
milian Kolbe – Werk zorganizo- również wieloma publikacjami.
wany został punkt medyczny. Przede wszystkim utrwalone zo-
Członkowie Stowarzyszenia mo- stały wspomnienia więźniów.
gli otrzymać w nim poradę lekar- Książki te są wstrząsającym świa-
ską, przeprowadzić proste bada- dectwem poświęcenia i umiłowa-
nia, otrzymać skierowanie do nia ojczyzny, na które stać tylko
specjalisty. ludzi o wielkim charakterze, szla- Pomniki upamiętniające miejsca związane
Nie zapomniano o tych, którzy chetności i patriotyzmie. Uzupeł- z martyrologią więźniów Zamku, które
nie doczekali końca wojny. Popeł- nia je zbiór grypsów z lat powstały dzięki staraniom Stowarzyszenia.
nione na mieszkańcach Lubel- U góry: pomnik na cmentarzu przy ul.
1939–44, przejmująca korespon- Lipowej w Lublinie, niżej: pomnik na
szczyzny zbrodnie upamiętnione dencja do najbliższych pisana czę- Rurach Jezuickich
zostały licznymi monumentami sto w ostatnich chwilach życia.
i tablicami. Z inicjatywy, a także Równocześnie publikowane były
dzięki konsekwencji i zaangażo- opracowania dotyczące niemiec-
waniu członków Stowarzyszenia kich zbrodni wojennych na tere-
stanęły pomniki na cmentarzu nie Lubelszczyzny. Osiągnięcia
przy ul. Unickiej, na Rurach Jezu- wydawnicze Stowarzyszenia za-
ickich, na Górkach Czechow- mykają broszury będące świadec-
skich, na Kalinowszczyźnie, przy twem wytrwałej i oddanej pracy
Nowej Drodze, a także pamiątko- jego członków.
wy głaz na Lemszczyźnie oraz ta-
Nadchodzi taki czas, kiedy
blice przy bramie więziennej Za-
trzeba spojrzeć wstecz i doko-
mku, wejściu do Muzeum Marty-
nać bilansu czego się dokonało.
rologii i na murze cmentarza ży-
Zadania, jakie przed sobą po-
dowskiego.
stawiliśmy przed laty szczęśli-
W gestapowskiej katowni „Pod
wie udało nam się zrealizować.
Zegarem” powstało Muzeum Mar-
Dziś nadszedł wreszcie nieu-
tyrologii. Eksponowane są w nim
chronny moment zakończenia
hitlerowskie obwieszczenia o
działalności. Jesteśmy odpowie-
śmierci, dokumenty i fotografie
dzialni jeszcze za to, aby w spo- członkowie Stowarzyszenia utrzy-
torturowanych więźniów. Odtwo-
sób godny przekazać naszą spu- mywali żywe kontakty – otoczy
rzono warunki w jakich przeby-
ściznę. Nie chcemy nikogo za- opieką pomniki.
wali więźniowie – szczególnie
wstrząsające wrażenie robi karcer skoczyć, nie chcemy dopuścić,
aby to co przez lata tworzyliśmy Można być pewnym, że pamięć
oraz narzędzia tortur. o bohaterskich i pełnych godno-
Stowarzyszenie prowadziło zostało bez gospodarza – powie-
działa Zyta Bukowy, sekretarz ści ofiarach niemieckiego barba-
rozległą działalność dokumenta- rzyństwa przetrwa w Lublinie.
cyjną. Utworzone zostało archi- Stowarzyszenia.
Przetrwa też pamięć o Stowarzy-
wum dokumentujące tragiczne Podczas zjazdu powołana zo- szeniu Byłych Więźniów Politycz-
i pełne cierpienia lata wojny. Za- stała komisja likwidacyjna. Zajmie nych Zamku Lubelskiego i „Pod
wiera ono unikalny zbiór danych się ona przekazaniem bogatej Zegarem”.
dotyczących więźniów Zamku spuścizny organizacji i znajdzie
oraz liczne oryginalne materiały kontynuatorów rozpoczętego Grzegorz WITKOWSKI
źródłowe dotyczące niemieckich przed laty dzieła. Już dziś jednak
represji w tej części kraju oraz wiadomo, że bogate archiwa Fot. z: Stowarzyszenie Byłych Więź-
dokumentujące bohaterską dzia- przejmie Muzeum Martyrologii niów Politycznych Zamku Lubelskie-
łalność oddziałów partyzanckich „Pod Zegarem”, zaś młodzież go i „Pod Zegarem” 1969–2002. Dzia-
i organizacji niepodległościo- z miejscowych szkół – z którą łalność – wspomnienia (Lublin 2002)
KOMBATANT 2002 nr 7 8 13
Prezentujemy fragment wspomnień Janiny Unkiewicz-Gołębiowskiej „ Janki”, opublikowanych w
zbiorze wspomnień opracowanych przez Krystynę Madałową Stowarzyszenie Byłych Więźniów
Politycznych Zamku Lubelskiego i „Pod Zegarem” 1969–2002. Działalność – wspomnienia
(Lublin 2002).
„Janka” była członkiem ZWZ. Została aresztowana 20 sierpnia 1941 r.
14 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Ciężka to była noc. Leżałam sku- Ja na przesłuchania byłam bra-
lona, obolała, pełna gorączkowych na na gestapo jeszcze dwa razy,
myśli. Rano wyprowadzono mnie chyba w styczniu i lutym 1942 r.
z ciemnicy do dyżurki tuż obok Za każdym razem z rozbieraniem
i od razu zaczęło się przesłuchanie. i biciem, ale już nie tak strasznym
Byłam jednak tak zesztywniała jak na początku. (...)
i słaba, że od razu zemdlałam. (...)
Następnego dnia gestapowiec Janina UNKIEWICZ-GOŁĘBIOWSKA
z „podkówką” zniósł mnie z pry- Autorka wspomnienia urodziła się 15
stycznia 1919 r. w Lublinie, gdzie ukoń-
czy i zaprowadził do wyjścia. Na czyła szkołę średnią i podjęła studia na
ulicy czekał czarny, duży samo- Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
chód osobowy. Siadłam koło kie- Aresztowana w sierpniu 1941 r., po
rowcy, z tyłu gestapowiec, tak do- Cela więzienna ponad rocznym pobycie na Zamku lu-
fot. ze zbiorów Muzeum Lubelskiego belskim w grudniu 1942 r. została wy-
jechaliśmy do Zamku. Jedna, dru-
kiem na końcu. Nie wiem dlacze- wieziona do obozu w Oświęcimiu-Brze-
ga ciężka brama, nigdzie nie cze-
zince. Przebywała tam do ostatniego,
kałam. Gestapowiec przekazał go skojarzył mi się z pojęciem spa- pieszego ewakuacyjnego transportu
mnie jakiemuś strażnikowi, a ten lonego cyrku. 19 stycznia 1945 r., z którego udało się
zaprowadził na oddział kobiecy. Wysoka ciemnowłosa strażnicz- jej zbiec. Po wojnie podjęła przerwane
Załamany, ponury korytarz z ja- ka zapytała, co mam do depozytu, studia na KUL-u i równocześnie rozpo-
kimś dziwacznym, wysokim stoli- niewiele tego było. (...) częła pracę w szkole. Zmarła 30 stycz-
nia 1987 roku.
KOMBATANT 2002 nr 7 8 15
15 lipca 1943 roku żołnierze 1 Dywizji im. Tadeusza Kościuszki, sformowanej w Sielcach nad Oką,
złożyli przysięgę. Publikowane poniżej dwa fragmenty wspomnień Stefana Batkowskiego przedsta-
wiają żołnierskie życie w obozie sieleckim oraz działania 1 Brygady Artylerii Ciężkiej im. Józefa Be-
ma, do której został przydzielony kapral Batkowski. W lipcu 1944 roku Brygada przekroczyła Bug.
Po kilku godzinach oczeki- szym czasie, kiedy już dorobiliśmy się własnych orygi-
wania wyruszyliśmy samo- nalnych regulaminów wojskowych, pluton ten nazy-
chodami ciężarowymi w kie- wał się plutonem dowodzenia. W skład plutonu
runku obozu w Sielcach, wchodziły trzy drużyny: zwiadu, topograficzna
które leżały po drugiej stro- (później zwana rachunkową) oraz łączności. Otrzy-
nie potężnej w tym miejscu małem przydział do drużyny topograficznej. Zaczyna-
Oki. łem więc moją wojskową drogę jako topografista i ka-
Wyładowaliśmy się z sa- nonier. Dowódcą drużyny był starszy ode mnie o dwa
mochodów przed bramą ze lub trzy lata plutonowy Henryk Sołodkowski. Była
słynnym napisem „Witaj żoł- to ciekawa postać. Choć po polsku mówić nie umiał,
nierzu, wczorajszy tułaczu”. był gorącym polskim patriotą. Pochodził z Kamieńca
Napis ten przeszedł do hi- Stefan Batkowski w 1945 r. Podolskiego, skąd w latach trzydziestych jego rodzina
storii. Był on jak najbardziej została deportowana do Kazachstanu. W Kazachsta-
aktualny i uzasadniony. Nie wszyscy przybywali do nie mieszkał w Ałma Acie. Miał wybitne zdolności do
obozu w Sielcach w taki zorganizowany i uporządko- nauk ścisłych, a zwłaszcza matematyki. Był też mi-
wany sposób jak ja i moja grupa. Z olbrzymiego tery- strzem gry w szachy. Do 1 Polskiego Korpusu, nie-
torium Związku Radzieckiego Polacy przedzierali się dawno utworzonego w miejsce Dywizji im. Tadeusza
do obozu w Sielcach, pokonując najprzeróżniejsze Kościuszki, Henryk Sołodkowski skierowany został,
przeszkody i utrudnienia. Wygląd i ubranie przybywa- jako Polak, z Armii Radzieckiej.
jących świadczyły często o przebytej drodze i przeży- Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Zapa-
tych przygodach, a nieraz także o niewyczerpanej miętale uczył mnie fachu topografisty artyleryjskiego.
ludzkiej pomysłowości. Musiałem przypomnieć sobie podstawowe wiadomo-
Przywitał nas oficer w polskim mundurze, po czym ści z zakresu wyższej matematyki, a równocześnie
rozdzielono nas po ziemiankach i dano jeść. Z tej w szybkim tempie opanować obsługę przyrządów
pierwszej ziemianki i noclegu w niej zapamiętałem optycznych i mierniczych, w które byliśmy wyposaże-
dokuczliwe wszy, buszujące w moim wełnianym swe- ni. Pamiętam, że pierwsze zadanie, które musiałem
trze, a także tzw. nary do spania zrobione z młodych samodzielnie wykonać, polegało na zmierzeniu przy
cienkich sosen. Spać na tym nie było można. Wy- pomocy przyrządów i obliczeniu szerokości Oki.
próbowałem wszelkie możliwe pozycje, ale w każdej Henryk był bardzo pryncypialny w swym postępowa-
uwierały w plecy i boki sęki i nierówności tego twar- niu i miał wiele odwagi cywilnej: rąbał w oczy to, co
dego posłania. myślał, a myślał zazwyczaj bardzo krytycznie. Do ra-
Następnego dnia postawiono nas przed komisją, dzieckiej rzeczywistości, czyli do praktyki życia co-
którą interesowało przede wszystkim wykształcenie dziennego, był bardzo krytycznie ustosunkowany. Był
przybyłych. Pilnie poszukiwano byłych wojskowych, przekonany, że w polskim wojsku będzie zupełnie ina-
głównie oficerów i podoficerów. Specjalistów obu czej. Wyobrażał sobie tę nową rzeczywistość w spo-
tych kategorii bardzo brakowało. Zdecydowana więk- sób wyidealizowany. Jeśli zaś realia nie odpowiadały
szość tych wojskowych fachowców wyjechała prze- temu idealnemu obrazowi, przeżywał to boleśnie
cież z Armią Andersa. Podałem komisji moje wykształ- i domagał się wyjaśnień. Kochał Polskę, kochał kraj,
cenie i zwróciłem uwagę na przebyte złamanie nogi. którego na oczy nie widział, a języka polskiego uczył
W rezultacie otrzymałem przydział do nowo formo- się dopiero od nas w obozie. Nie zagrzał niestety dłu-
wanej 1 Brygady Artylerii Ciężkiej im. Józefa Bema go miejsca w brygadzie. Nie pamiętam dokładnie kie-
(kaliber armat 122 mm). Podoficer, który nas teraz dy został przeniesiony do innej jednostki i nie mia-
przejął, poprowadził naszą grupę głębiej w las, mię- łem wiadomości o jego dalszych losach.
dzy potężne sosny i świerki. Przydzielono nam na po- (...) Wszystkie jednostki wojskowe w obozie sielec-
czątek przejściową ziemiankę, co ze względów sani- kim rozlokowane były w lasach wzdłuż Oki. Sielce,
tarnych (byliśmy brudni i zawszeni) było jak najbar- duża wieś, od której wziął nazwę obóz, przylegała
dziej uzasadnione. niemal do tego kompleksu leśnego. Pewnego dnia,
W brygadzie otrzymałem przydział do 1 dywizjo- kiedy miałem trochę wolnego czasu, wybrałem się do
nu, zaś w dywizjonie – jak go wówczas nazywano – do tej wsi. Była ona ogromna, liczyła chyba kilkaset do-
dywizjonowego plutonu kierowniczego. W później- mów, a wszystkie były drewniane i o podobnej archi-
16 KOMBATANT 2002 nr 7 8
tekturze. Wokół domów stały zabudowania gospodar-
cze, też drewniane. Z rozmów z mieszkańcami dowie-
działem się, że prawie wszyscy mieszkańcy Sielc to
krawcy. Niemal cała miejscowość utrzymywała się
z krawiectwa i obsługi wojskowego obozu i poligonu,
które były tam rozmieszczone także w czasach poko-
ju. Ziemia była tam bardzo kiepska, prawie czysty pia-
sek. Oprócz ziemniaków nic się na niej nie udawało.
Miejscowe kobiety smażyły zatem i sprzedawały plac-
ki kartoflane. Ze swoim towarem przychodziły do
nas, do obozu. Pamiętam, że za pierwszy żołd kupi-
łem kilka placków ziemniaczanych i natychmiast je
zjadłem.
(...) 12 lipca ruszyliśmy na front po wołyńskich po-
lnych drogach, kierując się na zachód, w stronę Kow-
la. Naszą Brygadę podporządkowano radzieckiej 69
Armii. Z tego marszu zapamiętałem, że posuwanie się
naprzód w dzień, w panującym wtedy skwarze i upa- Jesień 1941 roku, kołchoz Pachar. Stefan Batkowski (u góry
le, a przy tym w tempie, które wyznaczała prędkość w środku) wraz z rodziną w Kazachstanie
naszych traktorów, ciągnących działa, czyli maksymal-
nie 14 km na godzinę, było niezmiernie męczące, zaś dziny snu. Był słoneczny dzień. W pobliżu sztabowe-
podczas marszu w nocy, gdy już byliśmy bliżej frontu, go schronu wykopaliśmy głębokie okopy, w których
czyhały na kolumnę liczne niebezpieczeństwa. Na mieliśmy się chronić na wypadek ostrzału przez nie-
miejsce przeznaczenia dotarliśmy jednak bez wypad- miecką artylerię. Położyłem się na ziemi w takim oko-
ków. Działa zostały rozmieszczone w lesie, w odległo- pie, zawinąłem się cały, wraz z głową w moim pła-
ści kilku kilometrów od frontu. Nasz pluton dowo- szczu-pałatce, czyli okryciu będącym połączeniem let-
dzenia, w tym także moją kancelarię sztabu 1 dywizjo- niego płaszcza i namiotu jednocześnie, po czym od
nu, skierowano w bezpośrednie sąsiedztwo frontu. razu usnąłem. Obudził mnie straszliwy huk rozrywa-
Mając przed oczyma odległą zaledwie o kilkaset me- jącego się pocisku artyleryjskiego i jednoczesne pie-
trów linię frontu z miejsca, jeszcze w nocy, przystąpi- kielnie bolesne uderzenie po nogach. W głowie my-
liśmy do budowy schronów i okopów oraz do nawią- śli-błyskawice – jestem trafiony przez pocisk artyleryj-
zania łączności telefonicznej z bateriami naszego dy- ski, ale żyję – straszny ból w nogach, ale ciężar jakby
wizjonu. Przeciągnięcie linii było konieczne, gdyż ze się poruszał – nie mogę się oswobodzić od pałatki,
względu na bliskość frontu łączność radiowa została którą się poprzednio owinąłem. Przez chwilę szamo-
wyciszona. cę się bezradnie, ale nagle ciężar z nóg ustępuje i ból
przechodzi. Odwijam się z mego płaszcza-pułapki
Potrzeba jest matką wynalazków. Po ciężkiej pracy i podnoszę w okopie. Nagle wszystko staje się jasne.
potrafiliśmy się urządzić w naszym schronie na tyle, Obok siedzi czerwonoarmista. Mówi mi, że przecho-
że niezwłocznie mogła się rozpocząć normalna praca dził obok, kiedy usłyszał wystrzał artyleryjski po nie-
sztabowa. Tym razem było to jednak coś zupełnie in- mieckiej stronie. W ostatniej chwili wskoczył do oko-
nego. Od radzieckich artylerzystów otrzymaliśmy ob- pu właśnie tam, gdzie ja leżałem. Wyglądamy z oko-
fite materiały ze zwiadowczej obserwacji. Nasi zwia- pu. Kilka metrów od nas widać świeży lej po niemiec-
dowcy musieli teraz dane te jak najszybciej zweryfiko- kim pocisku dużego kalibru. Wszystko kończy się
wać i uaktualnić. Były one bowiem podstawą do okre- więc szczęśliwie, ale o dalszym śnie nie może już być
ślenia artyleryjskich celów po stronie nieprzyjaciela, oczywiście mowy. Co dziwne, przeżycie to wychodzi
kolejności ich atakowania ogniem naszych dział, ilo- mi na dobre. Jeszcze w obozie w Sielcach, gdy cierpia-
ści przeznaczonych na każdy cel pocisków itd. Była to łem na malarię, usłyszałem od wojskowego lekarza,
żmudna praca sztabowa, wymagająca w ciągu następ- że tę chorobę skutecznie wyleczyć może albo grun-
nych godzin wprowadzenia wielokrotnych popra- towna i trwała zmiana klimatu, albo jakieś gwałtowne
wek, uzupełnień i korekt. Wszystko to musiało być przeżycie. I to drugie właśnie się stało. Od tego mo-
w odpowiedniej formie ujęte na papierze i to właśnie mentu ataków malarii już więcej nie miałem.
było moim zadaniem. Pamiętam, że w takim napięciu Stefan BATKOWSKI
pracowaliśmy bez przerwy przeszło dwie doby. Kiedy
plan artyleryjskiego przygotowania osiągnął już doj- Autor wspomnień, ur. w 1922 r., został deportowany wraz
rzałe stadium, nastąpiła faza stabilizacji, czyli czas na z rodziną w kwietniu 1940 r. do Kazachstanu, gdzie pracował
nieco odpoczynku. w kołchozie Pachar, rejon Dżurun, obwód Aktiubińsk. W paź-
dzierniku 1943 r. wstąpił do formowanego w ZSRR Wojska
Byłem bardzo zmęczony, oczy same mi się zamyka- Polskiego. Wojnę skończył w stopniu chorążego, na stanowi-
ły z niewyspania. Uzyskałem zgodę mego bezpośre- sku zastępcy szefa Sztabu I Dywizjonu. Obecnie jest kapita-
dniego szefa por. Chomowskiego na dwie, trzy go- nem rezerwy. fot. z archiwum Autora
KOMBATANT 2002 nr 7 8 17
Ku czci Generała
Warszawskie obchody 59. rocznicy tragicznej śmierci gen. Władysława Sikorskiego odbyły się
w strugach deszczu. Zdawało się, że natura – na wspomnienie tamtych fatalnych gibraltarskich
wydarzeń – pogrążyła się we łzach.
4 lipca przed odlanym z brązu po- Uroczystość uświetnił ceremo- mnikiem dumnie wkroczyły po-
piersiem Naczelnego Wodza zgro- niał wojskowy. Przed pomnikiem czty sztandarowe organizacji
madzili się kombatanci, przedsta- wartę honorową zaciągnęli żoł- kombatanckich.
wiciele władz państwowych i sa- nierze Kompanii Reprezentacyj- Zebranych przywitał Eustachy
morządowych, a także mieszkań- nej Wojska Polskiego. Punktual- Jaroszenko, wiceprezes Krajowe-
cy stolicy. Honory gospodarzy nie w samo południe ponad gwar go Związku Byłych Żołnierzy Pol-
pełnili członkowie Krajowego warszawskich ulic wzbił się sygnał skich Sił Zbrojnych na Zachodzie,
Związku Byłych Żołnierzy Pol- trąbki i zawarczały werble. Wów- który następnie krótko przypo-
skich Sił Zbrojnych na Zachodzie. czas na niewielki placyk przed po- mniał okoliczności katastrofy z 4
lipca 1943 r. Postać gen. Sikor-
skiego – wielkiego polskiego pa-
trioty i wybitnego stratega zapre-
zentował płk Tadeusz Krząstek.
Wieńce przed pomnikiem zło-
żyli uczestnicy uroczystości.
Urząd do Spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych repre-
zentował wiceminister Jan Koł-
tun.
Po uroczystości kombatanci za-
prosili min. Kołtuna do Izby Pa-
mięci gen. Władysława Sikorskie-
go. Przedstawiona w niej wystawa
prezentuje bogaty i barwny życio-
rys dwukrotnego premiera – od
lat młodzieńczych po tragiczny fi-
Podczas uroczystości żołnierze z Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego nał w Gibraltarze.
zaciągnęli wartę honorową Tekst i fot. G.W.
Basia z Białowód i jej młodsza Trzeszczanach, Chyżowicach. Po W październiku 1946 r., po noc-
siostra Dzinia oddały nam wiel- wojnie pozostała w konspiracji nej „wizycie” funkcjonariuszy UB
kie usługi. Przez cały dzień w WiN, w grupie por. Zygmunta poszukujących jej męża, wyjecha-
(w lesie grabowieckim przed ak- Ochmana „Osterwy”, który na- ła z Lublina i ukryła się w Warsza-
cją) donosiły prowiant oraz stępnie pod fałszywym nazwi- wie. Tam następnie ujawniła się.
wszelkie opatrunki.” skiem Ignacy Pasieka został jej Dzięki znajomościom została
Po śmierci ojca (matka zmarła mężem. Brat Zygmunta, plut. przyjęta na stomatologię w Po-
w 1943 r.) Jadwiga opuściła Bia- pchor. Jan Ochman „Kozak”, był znaniu. Po studiach mieszkała
łowody i dołączyła do oddziału dowódcą oddziału polskiej samo- i pracowała we Wrocławiu. Będąc
partyzanckiego por. Kazimierza obrony na Wołyniu. Poległ już na emeryturze ulończyła kur-
Wróblewskiego „Maryśki”. Słu- 2 czerwca 1944 r. w bitwie pod sy instruktorów jeździectwa oraz
żyła w przebraniu męskim na Dąbrową w Hrubieszowskiem. kursy instruktorów rekreacji ru-
swej klaczy „Lancy” w zwiadzie W 1945 r. pod fałszywym na- chowej ze specjalnością hipotera-
konnym oddziału. Uczestniczyła zwiskiem Jadwiga Zalewska zapi- pii. Obecnie pod Poznaniem pro-
w walkach z Ukraińcami i Niem- sała się na studia na Wydział We- wadzi szkółkę jeździecką oraz hi-
cami na terenie tzw. Republiki terynarii Uniwersytetu im. M. Cu- poterapię.
Grabowieckiej, m.in. w Bereściu, rie-Skłodowskiej w Lublinie. ppłk dr Mirosław SULEJ
18 KOMBATANT 2002 nr 7 8
W poprzednim numerze „Kombatanta” opublikowaliśmy krótkie sprawozdanie ze spotkania kierownictwa
Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych z przedstawicielami urzędów wojewódzkich. Omówio-
no na nim wiele kombatanckich spraw. Po spotkaniu kierownik Urzędu minister Jan Turski skierował do
wszystkich wojewodów specjalny list sumujący problematykę podejmowaną na spotkaniu. Poniżej drukuje-
my obszerne fragmenty tego listu. (Pominęliśmy – jako już nieaktualne ze względu na upływ czasu – proble-
my związane ze stroną organizacyjną tegorocznych uroczystości Dnia Weterana). (red.)
KOMBATANT 2002 nr 7 8 19
Ulgi kombatanckie
w projekcie nowelizacji ustawy
23 lipca 2002 roku na posiedzeniu Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny odbyło się
pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojen-
nych i wojskowych oraz ich rodzin, ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofia-
rami represji wojennych i okresu powojennego, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych
oraz ustawy o zasiłkach rodzinnych, pielęgnacyjnych i wychowawczych.
Głównym celem projektowanej zwolniony jest z opłat abonamen- tej grupy społecznej w formie do-
nowelizacji jest ujednolicenie za- towych za używanie odbiorników datku.
sad określania wysokości świad- radiowych i telewizyjnych, a – zali- W roku 2001 z ulgi w abona-
czeń przysługujących inwalidom czony do I lub II grupy inwalidów mencie radiowo-telewizyjnym sko-
wojennym i wojskowym oraz – także ma prawo do refundacji rzystało 242 100 uprawnionych,
kombatantom, a także uproszcze- 50% opłaconej składki na obo- średnia miesięczna kwota ulgi wy-
nie sposobu ich finansowania ze wiązkowe ubezpieczenie OC lub niosła – 12,80 zł, z ulgi telefonicz-
środków budżetu państwa. dobrowolne casco własnego sa- nej – 342 000 uprawnionych,
Obecny sposób naliczania renty mochodu, o ile jego wartość nie kwota ulgi odpowiednio – 27,20
inwalidy wojennego i wojskowego przekracza kwoty ok. 24 000 zł. zł, ze zniżki w opłacie składki OC
preferuje osoby, które uzyskały W przypadku samochodów droż- pojazdów samochodowych –
swoje świadczenia w ostatnich la- szych refundowana jest składka 19 500 uprawnionych, kwota ulgi
tach. Po wejściu w życie noweliza- w wysokości równej ubezpiecze- – 20,80 zł. Natomiast osób upraw-
cji w projektowanym kształcie in- niu samochodu o wartości 24 000 nionych do otrzymywania dodat-
walidzi wojenni i wojskowi w cią- zł. Kombatanci, którzy są równo- ku kompensacyjnego w 2001 roku
gu kolejnych lat będą mieć podno- cześnie inwalidami wojennymi, było 682 006 i wynosiłby on
szoną podstawę wymiaru renty skorzystają także z powyższych ulg 20,39 zł miesięcznie.
w taki sposób, aby w roku 2008 i zwolnień. Zestawiając powyższe informa-
ich renta nie zależała już od roku, Osoby, które są inwalidami cje każdy z Państwa łatwo sobie
w którym uzyskali do niej upraw- w związku z pobytem w obozach, obliczy, w jakiej sytuacji znajdzie
nienia. Najwięcej na tej zmianie uzyskają takie same uprawnienia się po uchwaleniu projektowanej
skorzystają inwalidzi wojenni, jak inwalidzi wojenni z wyjątkiem ustawy.
których aktualne świadczenia obli- uprawnienia do refundacji 50% Na zakończenie chciałbym je-
czane są od najniższej podstawy składek za ubezpieczenia swojego szcze tylko odpowiedzieć na pyta-
wymiaru renty. samochodu. nie, które zapewne każdemu czy-
Projekt nowelizacji przewiduje Wszyscy kombatanci i inne oso- telnikowi ciśnie się na usta: „Kto
przyznanie każdemu inwalidzie by uprawnione uzyskają dodatek najwięcej straci, a kto najwięcej zy-
wojennemu prawa do ulgi 37% kompensacyjny w wysokości 15% ska na projektowanych zmia-
w 1 i 2 klasie wszystkich pociągów dodatku kombatanckiego. Zastąpi nach?”
i autobusach zwykłych, przyśpie- on dotychczasową ulgę w opłacie Najwięcej straci na projektowa-
szonych i pośpiesznych, inwali- abonamentu radiowo-telewizyjne- nych zmianach kombatant – inwa-
dzie wojennemu I grupy ponadto go, ulgę telefoniczną, ulgę z tytułu lida, którego inwalidztwo nie jest
prawa do ulgi 78% w 1 i 2 klasie wykupu mieszkania od Skarbu związane z działalnością komba-
pociągów osobowych i pośpie- Państwa lub gminy i ulgę w opła- tancką, urodzony po 1928 roku.
sznych oraz w autobusach zwy- cie składki ubezpieczenia OC sa- Straci on przeciętnie 40,41 zł mie-
kłych, natomiast kombatantowi, mochodu kombatanta – inwalidy. sięcznie. Kombatant z pokolenia
który nie jest inwalidą wojennym, Kwota dodatku kompensacyj- „Kolumbów” (rocznik 1920) ko-
– prawa do ulgi 37% w 2 klasie nego została skalkulowana w taki rzystający z radia, telewizji i usług
wszystkich rodzajów pociągów, sposób, aby wszystkie środki bu- telefonicznych straci przeciętnie
w 1 klasie pociągów osobowych dżetowe wydatkowane obecnie na 6,81 zł miesięcznie. Natomiast zy-
i pośpiesznych oraz w autobusach refundacje ulg i zwolnień przysłu- skają kombatanci i inne osoby
zwykłych. gujących kombatantom i innym uprawnione (łącznie ok. 340 000
Ponadto inwalida wojenny osobom uprawnionym trafiły do osób), nie posiadające własnego
20 KOMBATANT 2002 nr 7 8
radia, telewizora i telefonu, które uprawnionych, w tym także tych presjonowanych. Po zakończeniu
dotychczas nie korzystały z żad- uboższych, którzy dotychczas nie prac podkomisji nad projektem
nych ulg i zniżek, gdyż po zmianie mieli okazji skorzystać z ustawo- będzie jeszcze obradował Sejm na
przepisów otrzymają dodatek wych ulg i zwolnień, opisanych posiedzeniu plenarnym, a następ-
kompensacyjny w wysokości w ustawie o kombatantach. nie Senat. Dopiero po podpisaniu
20,39 zł miesięcznie. Obecnie projektem nowelizacji ustawy przez Prezydenta RP zmia-
Projektowana zmiana ustawo- zajmuje się specjalnie w tym celu ny w niej zaproponowane stałyby
wa nie stanowi więc próby ode- powołana podkomisja sejmowa, się obowiązującym prawem.
brania kombatantom kolejnych w której pracach uczestniczyć bę- Krzysztof P. SKOLIMOWSKI
uprawnień. Jest tylko próbą skie- dą przedstawiciele Związku Inwa- dyrektor Departamentu Stowa-
rowania pomocy Państwa w jedna- lidów Wojennych RP i Rady do rzyszeń i Spraw Socjalnych
kowej wysokości do wszystkich Spraw Kombatantów i Osób Re- Urzędu
** Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych nie dysponuje danymi do określenia liczby osób uprawnionych.
W każdy piątek, w godzinach 11-14 w gmachu Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych
– Warszawa, ul. Wspólna 2/4, pokój 3066, III piętro, tel. (0 – nr oper. – 22) 661 86 67 – pełnią
dyżury przedstawiciele Prezydium Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Oczekują na
Państwa propozycje, uwagi, spostrzeżenia dotyczące nie tylko działalności Rady, ale i innych prob-
lemów kombatanckich.
Jednocześnie przypominamy, że w Urzędzie działa punkt informacyjny (gmach Urzędu, parter,
pokój 0016), gdzie można kierować wszelkie pytania w sprawach kombatanckich. Telefon punktu
(0 – nr oper. – 22 661 81 29 lub 661 87 40) jest podany w stopce redakcyjnej każdego numeru
„Kombatanta”.
KOMBATANT 2002 nr 7 8 21
W poprzednim numerze „Kombatanta” opublikowaliśmy list kierownika Urzędu ds. Kombatantów i
Osób Represjonowanych Jana Turskiego do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Juliusza Brauna. List ten dotyczył niedostatecznego, zdaniem wielu kombatantów, prezentowania w
publicznej telewizji tematyki niepodległościowej. Poniżej publikujemy odpowiedź Juliusza Brauna
na ten list. Pozostawiamy ją bez komentarza. (red.)
PRZEWODNICZĄCY
Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji
Warszawa, dnia 9 lipca 2002 roku
Pan
Jan Turski
Kierownik
Urzędu do Spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych
Juliusz Braun
22 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Zapomniana partyzancka mogi³a
KOMBATANT 2002 nr 7 8 23
Warszawa uczci³a Powstañców
Minęła kolejna, już 58 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. I choć szeregi Powstańców po-
woli topnieją, pamięć o Powstaniu jest w Warszawie niezmiennie kultywowana. W tym roku, dzięki
komunikatom podawanym przez stołeczne media, o Godzinie „W” na jedną minutę zamarł ruch
w stolicy, przede wszystkim w centrum miasta. Na głównych ulicach stanęła komunikacja, w całej
Warszawie słychać było syreny alarmowe. Warszawianie, a zwłaszcza kombatanci, składali wieńce
przed pomnikami powstańczymi, na mogiłach swoich poległych kolegów.
Jak co roku powstańcze obchody posłania Prezydenta Rzeczpospoli- w innych miastach (tu prym wio-
rozpoczęła – w przeddzień roczni- tej Aleksandra Kwaśniewskiego. dły Poznań i Kraków) oraz uroczy-
cy – uroczysta msza św. w Katedrze Następnie odczytano Apel Pole- stości warszawskie inicjowane
Polowej Wojska Polskiego przy ul. głych. Na Placu, jak co roku, stawi- przez różne środowiska powstań-
Długiej. Celebrował ją biskup po- li się harcerze. To oni przejmują ców. Poniżej prezentujemy wykaz
lowy WP gen. dyw. Sławoj Leszek od kombatantów tradycje oddzia- tych uroczystości.
Głódź, uczestniczyły liczne kom- łów powstańczych i upowszech- Uroczystości oficjalne rozpoczę-
batanckie poczty sztandarowe. Po niają etos powstańca, a w przy- ły się 1 sierpnia o godz. 12 w połu-
mszy uczestnicy uroczystości ze- szłości będą przenosić te wartości dnie. Na Placu Marszałka Józefa Pił-
brali się na sąsiadującym z Katedrą do następnych pokoleń polskich. sudskiego, przed Grobem Niezna-
Placu Krasińskich, przed Pomni- nego Żołnierza w otoczeniu licz-
kiem Powstania Warszawskiego. Główne obchody powstańcze nych pocztów sztandarowych na-
Okolicznościowe przemówienie miały miejsce następnego dnia. stąpiła uroczysta zmiana posterun-
wygłosił prezes Związku Powstań- A było ich bardzo wiele. Oprócz ku honorowego, a następnie defi-
ców Warszawskich Zbigniew Ści- bowiem uroczystości centralnych, lada Kompanii Reprezentacyjnej
bor-Rylski. Zebrani wysłuchali też odbywały się uroczystości lokalne Wojska Polskiego. Organizacje
kombatanckie na czele ze Związ-
fot. G. Witkowski kiem Powstańców Warszawskich,
przedstawiciele prezydenta, Sej-
mu, Senatu, premiera i władz sa-
morządowych złożyli wieńce.
Urząd ds. Kombatantów i Osób Re-
presjonowanych reprezentował
wiceminister Jan Kołtun.
Dwie godziny później uczestni-
cy obchodów zgromadzili się na
ul. Matejki, przed Pomnikiem Pol-
skiego Państwa Podziemnego i Ar-
mii Krajowej. Tu również złożono
wieńce, a okolicznościowe prze-
mówienie wygłosił prezes Okręgu
31 lipca 2002. Plac Krasińskich. W uroczystości przed Pomnikiem Powstania
Warszawa Światowego Związku
Warszawskiego wzięły udział liczne poczty sztandarowe – harcerskie i kombatanckie Żołnierzy AK Jerzy Wilgat.
fot. G. Witkowski
1 sierpnia. Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wieniec składają (od lewej): przewodniczący Rady Kombatanckiej Jerzy Woźniak
i zastępca kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kołtun w asyście ppłka Mariana Stańczykowskiego.
Zdjęcie obok: do księgi pamiątkowej wpisuje sie prezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Ścibor-Rylski
24 KOMBATANT 2002 nr 7 8
1 sierpnia 2002. Cmentarz Wojskowy na Powązkach. U góry: Jednak jak co ro- „Polegli Niepokonani” odprawio-
kwatera Batalionu „Zośka”. Harcerze Szarych Szeregów oddają
hołd poległym kolegom; obok: Godzina „W”. Przed Pomnikiem ku najwięcej osób no modły ekumeniczne, a po
Gloria Victis wartę honorową zaciągnęli żołnierze i harcerze; przybyło o godz. 17 uczczeniu poległych minutą ciszy
poniżej: w kwaterze Pułku „Baszta” kwiaty składa delegacja
kombatantów – byłych powstańców ze Środowiska Pułku AK na Cmentarz Woj- rozległa się wojskowa salwa hono-
„Baszta” i innych Mokotowskich Oddziałów Powstańczych: skowy na Powąz- rowa. Potem złożono wieńce i wią-
Teresa Nowak, Wojciech Militz i Zdzisław Piłatowicz.
fot. F. Dąbkowska kach. O godzinie zanki kwiatów.
„W” przed Pomni-
Uroczystości organizowane
kiem „Gloria Victis”
przez środowiska powstańcze
odprawiono modli-
odbywały się już od 28 lipca
twy, zostały złożo-
w wielu punktach Warszawy. Przed
ne kwiaty, zacią-
pomnikami lub tablicami pamiąt-
gnięto warty hono-
kowymi, w asyście honorowej gar-
rowe. Dwudniowe
nizonu warszawskiego składano
obchody zakończy-
wieńce. Publikowany poniżej wy-
ła uroczystość po-
kaz otrzymaliśmy od Związku Po-
święcona pamięci
wstańców Warszawskich – główne-
cywilnych ofiar Po-
go organizatora obchodów 58.
wstania. Na Cmen-
rocznicy wybuchu Powstania.
tarzu na Woli,
przed Pomnikiem Bożena MATERSKA
28 lipca 1 sierpnia
godz. 10.00 – tablica pamiątkowa w miejscu aresztowa- godz. 10.00 – Pomnik „Mokotów Walczy”, Park gen.
nia gen. „Grota” Roweckiego, ul. Spiska; Orlicz-Dreszera;
godz. 10.00 – Pomnik Batalionu „Miłosz”, ul. Konopnic-
godz. 10.00 – tablica upamiętniająca poległych żołnierzy kiej róg ul. Prusa;
Batalionu AK „Kiliński”, Kościół Św. Krzyża, Krakowskie godz. 10.00 – dwie tablice upamiętniające Zgrupowanie
Przedmieście; „Róg”, Zamek Królewski;
31 lipca godz. 10.30 – Kamień – tablica ku czci poległych żołnie-
rzy Batalionu „Ruczaj”, skwer przy zbiegu ul. Pięknej
godz. 10.30 – obelisk „Żywiciela” w Parku Żołnierzy „Ży- i ul. Mokotowskiej;
wiciela”, ul. Ks. Popiełuszki; godz. 11.00 – Pomnik Czynu Zbrojnego Zgrupowania
godz. 12.00 – Pomnik – płyta upamiętniająca Batalion „Gurt”, ul. Złota przy ul. Jana Pawła II;
„Kiliński”, pl. Powstańców Warszawy; 5 sierpnia
godz. 16.00 – Kamień – tablica pamiątkowa poświęcona
godz. 14.00 – Kamień – tablica pamiątkowa Zgrupowa- 12 tysiącom rozstrzelanych mieszkańców Woli, ul. Gór-
nia „Radosław”, ul. Okopowa; czewska 52;
godz. 16.00 – Kamień – tablica poświęcona Zgrupowa- 11 sierpnia
niu Chrobry II, ul. Żelazna przy Al. Jerozolimskich; godz. 17 – Kamień – tablica Batalionu „Miotła”, ul. Staw-
ki przy ul. Dzikiej.
godz. 17.00 – Kamień – tablica upamiętniająca Batalion
Wymienione uroczystości odbyły się przed oddaniem
„Waligóra”, ul. Wolska róg ul. Młynarskiej; „Kombatanta” do druku. Uroczystości, które zostały
godz. 18.00 – Kamień – tablica ku czci poległych żołnie- przewidziane na drugą połowę sierpnia – zaprezentu-
rzy Batalionu „Chrobry I”, Ogród Krasińskich; jemy w następnym numerze.
KOMBATANT 2002 nr 7 8 25
¯o³nierska buta i ... wojskowe buty
Ułan swoją ma kobyłę, moje stopy „rozklepały” się w lu-
Saper swą łopatę ma. źnych sandałach i teraz jakoś do-
Lotnik, o mój Boże miły, pasują się do butów. Idę szukać
Śmigłem się pod słońce pcha. brata, który na widok moich bu-
Artyleria z armat swoich tów pokazał palcem na poległego
Przed wszystkimi chwali się,
Niemca i radzi żebym zabrał mu
Nam piechurom pozostały
Tylko nogi dwie (z butami)...
bryczesy. Brzydzę się i nie chcę do-
tykać trupa, ale przypomina mi
26 KOMBATANT 2002 nr 7 8
przez lata okupacji dosłownie wy- ciu dniach przerwy w myciu spra-
rastałem z mojego obuwia i za po- wia nam wprost niewiarygodną
radą matki wkładałem pod pięty przyjemność. Co za komfort! Za-
tzw. korki, które podnosząc stopę nim spotka mnie to szczęście, mu-
dawały jej trochę więcej luzu. szę pokonać niebagatelny pro-
– Gdzie ja tu korki znajdę? – py- blem: jak zdjąć przemoczone od
tam dziewczęta, a one z kolei py- zewnątrz i wewnątrz moje ciasne
tają gospodynię. buty z cholewami, które już w po-
Znalazła się jedna para, ale są czątkowym procesie wysychania
bardzo cienkie, idę więc na dół do na nogach zaczynają się jeszcze
warsztatu i wycinam z deseczki bardziej kurczyć. Nie pamiętam
drugą parę, na wzór pierwszej. kto i ilu kolegów pomagało mi je
Zlepione razem są grubości półto- zdjąć, ale natychmiastową ulgę
ra centymetra i dobrze spełniają zapamiętałem z wdzięcznością.
swoje zadanie. W ten sposób nie Buty wprawdzie za ciasne, ale
tylko jest wygodniej, ale również w dobrej kondycji, więc postana-
zrobiłem się nagle trochę wyższy. wiam je uratować.
– Lepszy cel dla niemieckich Po wymyciu i odkażeniu wycie-
pocisków – ktoś zażartował. ram się, ubieram i w skarpetkach,
Podobizna st. strz. „Cyganiewicza” naryso- z butami w ręku, wychodzę na uli-
Misterne podkładanie „korków” wana przez Stanisława Kopfa, kpr. podch.
nie przyniosło jednak pożądanej „Malarza” w Stalagu XI-B. Fallinbostel, paź- cę w poszukiwaniu szewca. Zaraz
ulgi. Buty były stanowczo za małe, dziernik 1944 r. po wyjściu z budynku spotykam
dalej uwierały i żaden Archimedes się dziwić, skarpetki prane były się z bardzo miłą reakcją.
nie mógłby zaradzić. Wobec tego ostatnio w domu, czyli przed Po- – Ludzie, chłopak ze Starówki
„Cyganiewicz” zacisnął zęby i w cia- wstaniem. Dla mnie jest to mo- i to bez butów! – krzyczy jakaś pa-
snych butach przeszedł całe oblę- ment niepewności, bo niektórzy ni – Siadaj tutaj na schodku, a ja
żenie Starówki i walki na Zamku pomagierzy nie wytrzymują i po- polecę na górę i męża buty przy-
Królewskim, w katedrze św. Jana, zostaję z jednym butem na nodze, niosę!
na Kanonii, na barykadach ulicy Je- chyba że uda mi się przekupić ko- Z moim szczęściem jestem pe-
zuickiej, Piwnej i Świętojańskiej goś paczką papierosów. Tak zwa- wien, że buty będą dużo za cia-
oraz na Rynku Starego Miasta. nych „koziołków” do zdejmowa- sne. Pomyliłem się. To nie są buty!
W ogniu walk służba na baryka- nia butów z cholewami ani ordy- To śliczne, prawie nowe lakierki
dach czy pozycjach obronnych ata- nansów w Armii Krajowej nie z prawdziwej skórki, ale o parę
kowanych obiektów trwała bez przydzielają, przynajmniej tym numerów za duże! Tak duże, jak
przerwy przez długie godziny. Mię- z najniższą rangą zwykłego szere- moje przedpowstaniowe sandały.
dzy atakami nieprzyjaciela, żołnie- gowca. Odmówić jednak nie mogę. Zre-
rze drzemali na pozycjach, a zwal- Z higieną w Powstaniu różnie sztą lepsze to niż nic, tym bardziej,
niani na kwatery rzucali się na bar- bywa. Jeśli uda się zdobyć kubek że na moje pytanie miła pani za-
łogi nie rozbierając się i nie zdej- wody, to duża radość i tak zwana pewnia, że szewc jest niedaleko,
mując butów. Dla „Cyganiewicza” „kąpiel”! Mydłem i szmatką! w suterenie zaraz za rogiem i ona
była to tortura nie do zniesienia. Podziwiam jak oszczędnie jednym mnie tam zaprowadzi.
(...) Mam tylko dwie godziny na kubełkiem wymył się cały pluton, Szewc okazał się raczej niesym-
odpoczynek, ale nie mogę zasnąć. ale podejrzewam, że nie wszyscy. patyczny i niezbyt trzeźwy, ale to
Dokuczają mi ciasne buty z chole- Po upadku Starówki oddział chyba zawodowa cecha wszyst-
wami. Nie mogę ich zdjąć bez czy- „Cyganiewicza” przedostał się ka- kich szewców.
jejś pomocy. Operacja ta wymaga nałami do Śródmieścia. Wielogo- – Po jaką ciężką cholerę taki
współpracy drugiej osoby. dzinny marsz w śmierdzącym szla- smród mi tu przynosisz? – pyta.
Wygląda to tak: kładę się na mie ścieków powyżej kolan, spo- Tłumaczę, mówię o Starówce,
plecy, a kolega bierze mój but mię- wodował, że jego ciasne buty je- o kanałach starając się nie draż-
dzy swoje nogi i mocno trzyma szcze bardziej się skurczyły, zwięk- nić znakomitego fachowca.
stopę obydwoma rękami. W odpo- szając agonię właściciela. – Acha! Rozumie się na razie.
wiednim momencie z całej siły (...) W Śródmieściu działają je- A na pociechę dodam, że na dale-
pcham drugą nogą tyłek kolegi, aż szcze wodociągi, tzn. z niektórych kiej prowincji znane jest powie-
on zostaje z moim butem w rę- kurków kapie trochę wody. Czyn- dzonko, że jak ktoś za przeprosze-
kach... niestety owiany nie bardzo na jest elektrownia na Powiślu. niem w g... wejdzie, to wójtem zo-
przyjemnym zapachem! Trudno Wyszorowanie się po kilkudziesię- stanie! Sądząc z doświadczenia
KOMBATANT 2002 nr 7 8 27
jegomościa, przynajmniej na sta- zną górala, przyp. red.)! Pewno od flażowe panterki, ale za parę papie-
rostę się nadajecie. No więc co sierż. „Ligonia”. Jestem wzruszony. rosów można było kupić od kole-
mam z tym smrodem zrobić? Ale nie przypuszczałem ile mi te gów cywilne ciuchy. W ucieczce,
Na moją prośbę nadziewa mo- pieniądze sprawią kłopotów! w cywilnym ubraniu łatwo można
kre buciska na kopyta i zapewnia, Szewc, pewno ze względu na po- zgubić się w tłumie, ale zdradzić
że już jutro wysuszone i nasycone ranną godzinę, jest trzeźwy. Wycią- mogą buty z cholewami! A rozstać
odpowiednimi płynami jego wła- ga wysuszone i wypolerowane bu- się z butami zdobytymi w pierwszej
snego pomysłu, będą gotowe „do ty i zarządza przymiarkę. walce w Powstaniu, było dla
dalszej wojenki”. Proszę, żeby ko- – Kopyta dwa razy na większe „Cyganiewicza” nie do pomyślenia.
pyta zmienił na większe, bo buty zmieniałem – oświadczył – Skórka Trochę ciasne i nadal śmierdzące
ciasne i rozbić je trzeba o parę nu- wytrzymała, bo ją pokostem na- warszawskim kanałem, przecież
merów, ale szewc protestuje: maściłem. jednak wiernie służyły przez całe
– Skórka się rozpieprzy i jego- I rzeczywiście. Buty włożyłem Powstanie. Na pierwszy ogień po-
mość w skarpetkach będzie zasu- bez trudu i z radością wyczuwam, szły więc bryczesy, zamienione za
wał. że jest w nich coś czego przedtem dopłatą na cywilne spodnie,
Trudno polemizować z war- nigdy nie było: upragniony luz! Co a w ich nogawkach bezpiecznie
szawskim szewcem. Człapię na za komfort! Szczerze wdzięczny ukryły się cholewy wojskowych bu-
kwaterę w moich eleganckich la- wyciągam plik banknotów, na wi- tów.
kierkach, które już mi zdążyły po- dok których szewc wyraźnie Od wybuchu Powstania War-
obcierać pięty. Koledzy na mój wi- zbladł i zareagował kategorycz- szawskiego minęło przeszło pół
dok pękają ze śmiechu. nym ostrzeżeniem: wieku. Żołnierska buta nie ma za-
– Zobaczcie jaki elegant! – wo- – Ostrożnie, bo właśnie jestem stosowania w życiu cywilnym,
łają – Lakierki ślubne wyszabro- trochę uczulony i bardzo łatwo się a wojskowe buty... pozostały tylko
wał! Po Steńkę zasuwaj i do ołta- denerwuję! Żadnej mamony! Nie wspomnieniem. Trudno o nich za-
rza! obrażać mojego patriotycznego te- pomnieć. Każdy nieprzyjemny
Nazajutrz zajęcia służbowe nie go... itd., itp. smrodek wywołuje wspomnienia
pozwoliły na wizytę u szewca. Do- Na kwaterze proponuję kole- o warszawskich kanałach, przez
piero na trzeci dzień „Cyganiewicz” gom zwrot pieniędzy i spotykam które przeszedł „Cyganiewicz”
melduje się u szefa kompanii się z głośnym protestem. w swoich zdobytych butach, a ich
z prośbą o przepustkę na miasto – Widzicie go! – mówi któryś – ciasnota pozostawiła na zawsze pa-
w celu wykupienia swoich butów. Biednego szewca wykiwał, a teraz miątkę w postaci bolesnych odci-
(...) – A masz czym zapłacić? – będzie nas do grzechu namawiał. sków, które przy każdej zmianie
pyta szef. A skąd wiesz ile „górali” ci dałem? pogody przypominają Powstanie
– Nie mam ani grosza, do Po- No i co? Jak się teraz rozliczysz? Warszawskie, żołnierską butę i ...
wstania poszedłem zupełnie „goły”! Przeliczam pieniądze. wojskowe buty.
Sierżant zerwał mi hełm z gło- – Tysiąc dwieście złotych! Lu- Nic tak nie dokucza żołnierzowi,
wy i krzyknął na całą salę: dzie! – wołam – Jak żyję, tyle pie- Ani deszcz, czy słoneczna spiekota,
– „Cyganiewicz” bez butów jest niędzy nie miałem! Co ja mam Ani naloty i świszczące pociski
do d..py! W lakierkach na wojnę z tym zrobić? Jak ciasne buty gniotące odciski.
iść nie może. Zbiórka! Dawać tu Te „ludzkie” pieniądze dręczyły R.L.
do hełmu ile macie! Szewc bez pie- „Cyganiewicza” do końca Powsta-
niędzy butów nie odda. nia, nie wiedział jak je spożytko- Lech A. Hałko był żołnierzem plutonu
„Zawrata”, 101 kompanii, batalionu
Wyciągają chłopcy z kieszeni wać, zwłaszcza że z dnia na dzień „Bończa”, Zgrupowania „Róg” Wojsko-
różne pomięte banknoty, ale nie traciły na wartości. W dniu kapitu- wej Służby Powstania. Brał udział
obeszło się bez protestu. Znalazł lacji, praktycznie biorąc, były to już w obronie Powiśla, Starówki i Śródmie-
się jeden wesołek, który oświad- tylko zadrukowane kartki papieru, ścia Północnego. Po kapitulacji znalazł
czył: na których koledzy z plutonu zło- się w niewoli, z której wielokrotnie
próbował uciec. Złapany w Dreźnie, zo-
– „Cyganiewicz” powinien w żyli swoje podpisy. W ten sposób
stał brutalnie pobity przez gestapo. Po
ślubnych lakierkach zasuwać, bo zebrały się autografy i każdy z kole- kolejnej ucieczce trafił do partyzantki
Niemcy na jego widok popękają ze gów wziął jeden banknot na pa- czeskiej. W lipcu 1945 roku wstąpił do
śmiechu, a my oszczędzimy na miątkę. 2 Korpusu gen. Władysława Andersa we
amunicji. Zanim skończyła się wojna Włoszech, skąd wyjechał do Anglii.
Pomimo tego zebrała się spora „Cyganiewicz” przeszedł przez nie- Ukończył studia na wydziale architektu-
ry uniwersytetu w Londynie. W 1953 ro-
kupka forsy, a na samym wierz- wolę w niemieckich Stalagach skąd ku wyemigrował do Kanady, gdzie bierze
chu „góral” (okupacyjny banknot zdecydował się uciekać. Niemcy czynny udział w pracach organizacji
o nominale 500 złotych z podobi- pozabierali powstańcom ich kamu- kombatanckich.
28 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Zjazd żołnierzy Armii Krajowej w Żelechowie
KOMBATANT 2002 nr 7 8 29
58. rocznica bitwy partyzanckiej pod Osuchami
30 KOMBATANT 2002 nr 7 8
18 maja w Lubliñcu, w Do-
mu Pomocy Spo³ecznej
Domu Kombatanta zorganizo-
wano dzieñ otwarty.
fot. Urząd Gminy Łukowa
23
wieńce i kwiaty. Salwę honorową strzyni Anna Duńko. maja w Warszawie kie-
na cześć poległych oddali żołnie- Nagrody z rąk wicemin. Kołtu- rownik Urzêdu ds. Kom-
rze 3 BOT. na odebrali laureaci III Powiato- batantów i Osób Represjonowa-
W trakcie tegorocznych obcho- wego Konkursu o Armii Krajowej nych Jan Turski odznaczy³ za
dów siedmiu kombatantów otrzy- i Batalionach Chłopskich na Ziemi wybitne zas³ugi w dzia³alnoci
mało podpisane przez Prezydenta Biłgorajskiej. W tegorocznej edy- kombatanckiej Henryka Strze-
leckiego i W³odzimierza Szy-
akty mianowania na stopień pod- cji konkursu udział wzięło 78 mankiewicza. Obydwaj uhono-
porucznika. Awansowani zostali: uczniów szkół podstawowych, rowani zostali Krzy¿ami Koman-
Władysław Greszta z Czarnowo- gimnazjów i szkół średnich. dorskimi Orderu Odrodzenia
dy, Alfred Hałasa ze Zwierzyńca, Następnie z koncertem pieśni Polski. Podczas uroczystoci,
Bolesław Kraczek z Tomaszówki, patriotycznych wystąpili ucznio- która odby³a siê w siedzibie
Jan Lipski z Deszkowic, Broni- wie Szkoły Podstawowej w Górec- Urzêdu trzech kombatantów
sław Magdziarz z Sąsiadki, Jan ku Starym oraz Gimnazjum w Łu- otrzyma³o tak¿e nominacje na
Redliński z Kolonii Suchowola, kowej. wy¿sze stopnie oficerskie. Szef
Wojewódzkiego Sztabu Wojsko-
Julian Sitarz z Dyl. Decyzją Mini- Na zakończenie harcerze wrę- wego gen. bryg. W³adys³aw Zie-
stra Obrony Narodowej na sto- czyli przedstawicielom organizacji liñski wrêczy³ nominacjê na sto-
pień kapitana mianowany został kombatanckich apel o utrwalenie pieñ pu³kownika pp³k Zygmunto-
Bronisław Greszta z Suchowoli. wojennych wspomnień. wi Surowiec, na stopieñ majora
Dodatkowo Krzyżem Zasługi Stanisław KOZYRA
KOMBATANT 2002 nr 7 8 31
Uroczystości kombatanckie
wiêto Grenadierów
kpt. Edwardowi Go³¹bek oraz na
stopieñ kapitana por. Józefowi
Brodziak. W ceremonii uczestni-
K ilkunastu żołnierzy 1 Dy-
wizji Grenadierów, wal-
czących w obronie Francji
Poprzedzona ona została
mszą św. w kościele Matki
Bożej Królowej Polskich Mę-
czyli tak¿e wiceminister Jan Ko³- w 1940 roku, stawiło się czenników. Następnie – po
tun, prezes Zwi¹zku Kombatan- w niedzielę, 16 czerwca, odegraniu przez orkiestrę
tów RP i By³ych Wiêniów Poli- przed pomnikiem upamięt- wojskową hymnów Polski
tycznych gen. dyw. Wac³aw niającym wszystkich polskich i Francji (wśród gości był
Szklarski oraz dyrektor Departa- grenadierów – i tych z okresu m.in. attaché obrony Amba-
mentu Wojskowego Urzêdu p³k wojen napoleońskich, i tych sady Republiki Francuskiej)
Jerzy Koz³owski. z walk podczas II wojny świa- – głos zabrali weterani. Przy-
32 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Pamiêci kobiet polskich
Pamięci kobiet polskich
Walczących o niepodległość Ojczyzny
Z nazistowskim i komunistycznym totalitaryzmem
27 maja w Warszawie Fun-
dacja Moje Wojenne
Dzieciñstwo zorganizowa³a
Straconych, więzionych, prześladowanych sympozjum powiêcone tema-
W latach 1939-1956 towi Pomoc dzieciom w czasie
Oraz ich współcierpiących rodzin wojny. Patronat nad sympozjum
A.D. 2002 obj¹³ dyrektor Zarz¹du Dzielnicy
ródmiecie Gminy Warszawa
Współwięźniarki Centrum, a wsparcia finansowe-
2 czerwca br., tablicę memoratyw- Uroczystość odsłonięcia pa- go i organizacyjnego udzieli³y
Urz¹d ds. Kombatantów i Osób
ną tej treści odsłonięto w kościele miątkowej tablicy, na którą przy-
Represjonowanych i Dzielnica
Św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordo- były kombatantki z całego kraju, ródmiecie oraz Zwi¹zek
nie, naprzeciw słynnego niegdyś rozpoczęło złożenie kwiatów na Kombatantów RP i By³ych Wiê-
więzienia kobiecego. Jej autorem Starym Rynku przed słynnym niów Politycznych.
27
jest artysta-rzeźbiarz Dariusz Ko- „Szańcem”, czyli pomnikiem roz- maja w Warszawie,
walski, a inicjatorem całej akcji – strzelanych w 1939 roku mie- z okazji 57. rocznicy za-
Społeczny Komitet Budowy na szkańców Bydgoszczy. Kwiaty zło- koñczenia II wojny wiatowej
Cmentarzu Bródnowskim Pomni- żono także przed odsłoniętą dzie- Rada Kombatantów Wojewódz-
ka Więźniów Politycznych Straco- sięć lat temu podczas Zjazdu For- twa Mazowieckiego zorganizo-
wa³a spotkanie przedstawicieli
nych w latach 1944–1956. donianek tablicą pamiątkową na
zwi¹zków i organizacji komba-
murze więzienia. tanckich. Rozpoczê³o je z³o¿e-
Następnie podczas mszy św. nie kwiatów przy p³ycie upamiêt-
koncelebrowanej w kościele św. niaj¹cej ¿o³nierzy AK Zgrupowa-
Mikołaja, Metropolita Gnieźnień- nia ¯aglowiec 21 pp im. Dzie-
ski ks. arcybiskup Henryk Mu- ci Warszawy. Nastêpnie w ka-
szyński poświęcił tablicę pamiąt- plicy Dowództwa Wojsk L¹do-
wych na terenie Cytadeli odpra-
kową ku czci polskich kobiet i wy-
wiono mszê polow¹, po której
głosił pełną głębokich treści homi- zgromadzeni wys³uchali oko-
lię okolicznościową. Tablicę od- licznociowych przemówieñ
słoniły Alina Russak i Maria Pro- i zwiedzili Muzeum Orê¿a Pol-
rok oraz prezydent Bydgoszczy skiego. Na zakoñczenie komba-
Roman Jasiakiewicz. Do powsta- tanci obejrzeli czêæ artystyczn¹
nia tego najnowszego znaku pa- przygotowan¹ przez ¿o³nierzy.
Urz¹d ds. Kombatantów i Osób
mięci w znacznym stopniu przy-
Represjonowanych reprezento-
czynił się dyrektor Domu Polonii wa³ zastêpca kierownika Urzêdu
w Pułtusku dr Grzegorz Russak, Jan Ko³tun.
28
który przekazał Społecznemu Ko- maja w Warszawie
mitetowi dwie granitowe tablice. przed Grobem Niezna-
Nowo odsłonięta tablica w kościele
Św. Mikołaja Realizację tego zadania wsparły nego ¯o³nierza odby³a siê uro-
także Rada Ochrony Pamięci Walk czystoæ oddania ho³du boha-
Jest to już kolejna akcja Komi- i Męczeństwa oraz Urząd do terskim ¿o³nierzom Samodziel-
tetu, którego celem jest przywraca- Spraw Kombatantów i Osób Re- nej Brygady Strzelców Podha-
lañskich i marynarzom bior¹cym
nie i utrwalanie pamięci o tych żoł- presjonowanych.
udzia³ w obronie Narwiku. Ogól-
nierzach, którzy w walce o niepod- Wkrótce Społeczny Komitet nokrajowemu Stowarzyszeniu
ległość Ojczyzny złożyli najwyższą planuje odsłonięcie kolejnej tabli- Kombatantów Polskich Si³
ofiarę. W ubiegłym roku na Cmen- cy pamiątkowej o bliźniaczej treści Zbrojnych na Zachodzie, orga-
tarzu Bródnowskim w Warszawie w kościele św. Katarzyny w Warsza- nizatorowi uroczystoci, zale¿a-
powstał pomnik straconych i za- wie. ³o tym razem przede wszystkim,
męczonych żołnierzy niepodległo- aby podkreliæ udzia³ w walkach
polskich marynarzy z za³óg
ściowego podziemia (zob. „Kom- Tekst i fot. Halina BAZYLEWSKA
ORP Grom, B³yskawica
batant” nr 10 z 2001 r.).
KOMBATANT 2002 nr 7 8 33
Wręczenie odznaczeń
Pamiêæ o bohaterach
Powstania Warszawskiego
i Burza oraz statków PMH
m/s Batory i m/s Chrobry. 27 czerwca br. w Departamencie
Oprócz kombatantów, w uroczy- Wojskowym Urzędu do Spraw
stociach z opraw¹ asysty woj- Kombatantów i Osób Represjo-
skowej sto³ecznego garnizonu nowanych odbyła się uroczystość
w mundurach wojsk l¹dowych dekoracji Krzyżem Armii Krajo-
i marynarki wojennej, udzia³ wej żołnierza AK Jerzego Jeżew-
wziê³a licznie zgromadzona
skiego ps. Jur. Krzyż Armii Krajo-
m³odzie¿ ze szko³y im. Bohate-
wej nr 6625 został mu nadany
rów Narwiku oraz szko³y im. Ma-
rynarki Wojennej RP z Wo³omi- w Londynie 27 października
na ze sztandarami. Wieñce 1969 roku. W czasie Powstania
przed pomnikiem z³o¿yli: dele- Warszawskiego Jerzy Jeżewski
gacja kombatantów PSZ na Za- był w stopniu kaprala podofice-
chodznie, delegacja z Minister- rem w plutonie 617 i służył
stwa Obrony Narodowej, dele- w ochronie sztabu ppłk. Anto-
gacja z Urzêdu do Spraw Kom- niego Żurowskiego ps. Bober,
batantów i Osób Represjonow- Komendanta Obwodu Praga AK.
nych z wiceministrem Janem Podczas tej uroczystości płk
Ko³tunem na czele, Ambasador Jerzy Kozłowski, dyrektor De-
Królestwa Norwegii Sten Lund- partamentu Wojskowego Urzędu
bo, attaché l¹dowy i morski wręczył także Andrzejowi Fry-
Wielkiej Brytanii p³k Ian F. Watts, czowi odznaki Krzyża Srebrnego Jerzy Jeżewski (od lewej) i Andrzej Frycz
attaché obrony Francji oraz de- Orderu Wojennego Virtuti Milita- po uroczystości w Departamencie Wojsko-
legacja uczniów szko³y z Wo³o- ri, Krzyża Walecznych i Srebrne- wym Urzędu fot. F. Dąbkowska
mina. W imieniu organizatorów
go Krzyża Zasługi z Mieczami po
zaproszonym gociom podziê- ny w sierpniu 1944 roku za czyny
jego dziadku śp. kpt. Władysła-
kowa³ por. mar. w st. spocz. Zyg- dokonane w okresie Powstania
munt Korwin-Soko³owski, pre-
wie Auguście Nollu.
Kpt. Władysław August Noll Warszawskiego Krzyżem Walecz-
zes Zarz¹du G³ównego Stowa-
ps. Gustaw-Orlicz, oficer Bryga- nych i Srebrnym Krzyżem Zasłu-
rzyszenia Kombatantów PSZ na
Zachodzie. W swoim wyst¹pie- dy Dyspozycyjno-Zmotoryzowa- gi z Mieczami, a następnie Krzy-
niu podkreli³ on rolê Marynarki nej „Koło” Narodowych Sił żem Srebrnym Orderu Wojenne-
Wojennej RP w pielêgnowaniu Zbrojnych oraz oficer Sztabu go Virtuti Militari.
tradycji. Grupy „Północ” został odznaczo- (red.)
34 KOMBATANT 2002 nr 7 8
Informujemy...
Nowe stowarzyszenie
Do rejestru stowarzyszeń wpisano:
99 Komitet Budowy Pomnika ku Czci Lotników Polskich Poległych w latach 1939–1945, 00-912
Warszawa, ul. Żwirki i Wigury 103, przewodniczący Zarządu – Edward Hyra
Zmiana adresu
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Środowisko 5 Pułku Strzelców Konnych AK w Dębi-
cy zawiadamia o zmianie adresu siedziby na: Rynek 40, 39-200 Dębica
Wrocławski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Naro-
dowi Polskiemu zawiadamia o zmianie swojego adresu na: ul. Sołtysowska 23, 51-168 Wrocław, tel.
(0 - nr oper.-71) 3267600
Od stycznia 2002 r. egzemplarz Kombatanta nadal kosztuje 2,00 z³, a cena prenumeraty rocznej wraz z kosztem wysy³ki w 2002 r.
24 z³. Prenumerata ze zleceniem dostawy za granicê poczt¹ lotnicz¹ wynosi rocznie równowartoæ 24 dolarów USA (mog¹ byæ czeki).
Wp³aty prosimy kierowaæ na konto Urzêdu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych: NBP Oddzia³ Okrêgowy Warszawa
nr 03101010100050472231000000 z dopiskiem Kombatant. Na blankiecie nale¿y podaæ liczbê zamawianych egzemplarzy oraz
dok³adny i czytelny adres. Rubryka Poszukujemy bezp³atna. Nak³ad 4500 egz.
Cena 2 z³ 50 gr
KOMBATANT 2002 nr 7 8 35
Rocznica Cudu nad Wis³¹
15
sierpnia to data wyjąt- Urząd ds. Komba-
kowa. Tego dnia tantów i Osób Re-
w 1920 roku bohater- presjonowanych re-
scy obrońcy Rzeczypospolitej od- prezentował wice-
parli przeważające siły wroga minister Jan Koł-
zgromadzone na przedpolach tun.
Warszawy i obronili odzyskaną Następnego dnia
po latach niewoli niepodległość. obchody Święta
W 1923 roku na cześć tej zwycię- Wojska Polskiego
skiej bitwy dzień 15 sierpnia i rocznicy Cudu nad
ustanowiono Świętem Wojska Wisłą rozpoczęła
Polskiego. W rocznice Cudu nad msza św. w intencji
Wisłą w całym kraju ludzie zbie- obrońców Ojczyzny,
rali się przy miejscach pamięci którą w Katedrze Po-
narodowej, składali kwiaty przed lowej Wojska Pol-
pomnikami i mogiłami upamięt- skiego koncelebro-
niającymi poległych wówczas wał Biskup Polo- Honorowi goście uroczystości: kpt. Zenon Jankowski (z lewej)
żołnierzy. wy WP gen. dyw. Le- i kpt. Stanisław Wycech
W tym roku centralne uroczys- szek Sławoj Głódź.
tości rozpoczęły się 14 sierpnia W południe na Plac Marszałka i sekretarz Rady płk Włodzi-
od Apelu Poległych wygłoszone- Józefa Piłsudskiego w Warszawie mierz Cieszkowski. Defilada
go na Cmentarzu Wojskowym na na uroczystą odprawę wart przy- pododdziałów różnych rodzajów
Powązkach w kwaterze żołnierzy byli weterani, przedstawiciele sił zbrojnych i pokaz musztry
poległych w 1920 roku. Obe- władz państwowych z Prezyden- w wykonaniu Kompani Repre-
cność Kompanii Reprezentacyj- tem RP i prezesem Rady Mini- zentacyjnej Wojska Polskiego za-
nej Wojska Polskiego w umundu- strów na czele oraz władz miasta, kończyły uroczystość.
rowaniu trzech rodzajów sił a także tłumy mieszkańców War- Prawie w tym samym czasie
zbrojnych, orkiestry wojskowej szawy. Przybyło również dwóch w podwarszawskim Ossowie ob-
i licznych kombatanckich oraz najstarszych żołnierzy Rzeczypo- chody 82. rocznicy zwycięskiej
harcerskich pocztów sztandaro- spolitej: kpt. Stanisław Wycech bitwy, która rozegrała się w tym
wych sprawiła, iż mimo deszczo- (rocznik 1902) i kpt. Zenon Jan- miejscu, zapoczątkowało złoże-
wej pogody uroczystość miała na- kowski (rocznik 1905). nie kwiatów przed krzyżem upa-
leżytą oprawę. Na ceremonii nie Po oddaniu dwunastu salw ar- miętniającym śmierć ks. Ignace-
zabrakło kombatantów, przedsta- matnich żołnierze dokonali uro- go Skorupki. Trzy godziny
wicieli władz, a także warszawian. czystej zmiany posterunku hono- później zakończyło je odegranie
rowego przy Gro- przez Orkiestrę Reprezentacyjną
bie Nieznanego Wojsk Lądowych Marsza Pierw-
Żołnierza, a liczne szej Brygady.
delegacje złożyły Równie uroczyście rocznicę
wieńce na płycie Bitwy Warszawskiej uczczono
grobu. Wieniec wieczorem w Radzyminie. I tu
od Urzędu do przybyli liczni przedstawiciele
Spraw Kombatan- administracji centralnej i lokal-
tów i Osób Repre- nej, ale głównym bohaterem był
sjonowanych i Ra- uczestnik wydarzeń sprzed 82.
dy Kombatanckiej lat kpt. Stanisław Wycech, który
składali kierow- jest honorowym obywatelem Ra-
Kierownik Urzędu min. Jan Turski w towarzystwie płk. Włodzi- dzymina.
mierza Cieszkowskiego (z prawej) i płk. Jerzego Kozłowskiego nik Urzędu mini-
składają kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza ster Jan Turski Tekst i zdjęcia F. D.