Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R AW KO M B ATA N TÓ W I O S Ó B R E P R E S J O N O WA N YC H
W NUMERZE
MADE IN POLAND
Strzelaliśmy z polskiej broni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Jerzy Modrzewski
Broń w oflagach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Jerzy Antoni Starostecki
Biuro Badań Technicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Juliusz Powałkiewicz
Konspiracyjne zbrojownie w okupowanej Polsce w latach 1939–1944 . . . . . . . 12
Konspiracyjna produkcja broni strzeleckiej w Warszawie
w latach 1940–1944 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
Konspiracyjne wytwórnie materiałów wybuchowych
w Warszawie w latach 1940–1944 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
Pomnik Polskich Podziemnych
Wytwórni Uzbrojenia w czasie II wojny Pistolet maszynowy „Błyskawica” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35
światowej na pl. Grzybowskim w War-
szawie w pobliżu dawnych miejsc Roman Matuszewski
konspiracyjnej produkcji uzbrojenia.
FOT. JERZY ŁUKASIEWICZ
LUDZIE PODZIEMNEJ ZBROJENIÓWKI
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadsyłanych materiałach. Materiały
powinny być podpisane pełnym imieniem i nazwiskiem autora tekstu i zdjęć oraz zawierać ich prywatne
adresy i telefony kontaktowe oraz krótką notkę o autorze tekstu. W miarę możliwości prosimy o do-
starczanie tekstów i materiałów graficznych (zdjęcia o rozdzielczości 300 dpi) w wersji elektronicznej
(na CD, dyskietce i pocztą elektroniczną). Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca. Rubryka
Poszukujemy jest bezpłatna.
Żądamy amunicji
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Tu zęby mamy wilcze, a czapki na bakier, Czemu żałobny chorał śpiewacie wciąż w Londynie,
Tu u nas nikt nie płacze w walczącej Warszawie, Gdy tu nadeszło wreszcie oczekiwane święto?
Tu się Prusakom siada na karku okrakiem U boku swoich chłopców tu walczą dziewczęta
I wrogów gołą pięścią za gardło się dławi. I małe dzieci walczą, i krew radośnie płynie.
A wy tam wciąż śpiewacie, że z kurzem krwi bratniej, Halo!... Tu serce Polski!... Tu mówi Warszawa!
Że w dymie pożarów niszczeje Warszawa, Niech pogrzebowe śpiewy wyrzucą z audycji.
A my tu – nagą piersią na strzały armatnie, Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla was,
Na podziw wasz, na śpiewy i na wasze brawa. Oklasków też nie trzeba. Żądamy amunicji!
ZBIGNIEW JASIŃSKI
Zrzuty
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
poczynała się od minimalnych środ- przy ul. Dymińskiej 10 w Warszawie
Od 15 lutego 1941 r. do 28 grud- ków materiałowych i finansowych. w okresie od 19 listopada 1941 r. do 7
nia 1944 r. dokonano 483 zrzuty Inicjatywa produkcji własnej powstała stycznia 1942 r.
broni z Zachodu. W Powstaniu War- – według zgodnej historycznej opinii
szawskim wiele zasobników wpadało – w początkach 1940 r. w Okręgu Sidolówka
w ręce Niemców. Dzisiaj wiadomo, Warszawskim. Z czasem stała się li- W marcu 1942 r. konstruktor-
że z Zachodu przerzucono ok. 670 t czącą alternatywą pozyskiwania m.in. -pirotechnik Władysław Pankowski
zaopatrzenia. Ile rzeczywiście dotarło granatów ręcznych, broni krótkiej, skonstruował granat łatwiejszy w pro-
– nie wiadomo. pistoletów maszynowych, butelek za- dukcji niż filipinka, oznaczony symbo-
Zrzuty lotnicze z Zachodu były palających i ich wyrzutni, moździerzy, lem R-42, tzw. sidolówkę. Wyposażył
bardzo cenną metodą pozyskiwa- materiałów wybuchowych, miotaczy go w zapalnik czasowy. Granat ten
nia broni i amunicji. Wielkość 670 t ognia, środków do walki dywersyjnej, wykonywano w różnych częściach
dla Polski – w porównaniu ze zrzu- minerskiej. Produkcję własną rozpo- kraju. Stał się powszechnie używaną
tami organizowanymi dla Grecji częto od granatów ręcznych. bronią produkcji konspiracyjnej.
(5800 t), Francji i Jugosławii (po 10 Produkcja własna broni w latach
tys. t), nie była pomocą, która decy- Filipinka okupacji stanowiła jeden z najbardziej
dowałaby w zasadniczy sposób o po- W 1940 r. powstał pierwszy kon- zagrożonych odcinków działalności kon-
tencjale uzbrojeniowym Polski Pod- spiracyjny granat zaczepny ET-40, tzw. spiracyjnej. W warunkach całkowitej
ziemnej. filipinka, z zapalnikiem uderzeniowym izolacji kraju i jego dzielnic można było
Nie są znane dokładne ilości bro- konstrukcji przedwojennego piro- wytwarzać tylko broń o nieskompliko-
ni, które dostawała Armia Ludowa technika z rembertowskiej Wytwórni wanej konstrukcji. Dobierano łatwo do-
ze zrzutów radzieckich. Były one dość Amunicji nr 2 Edwarda Tymoszaka stępne materiały pierwotnie służące do
znaczne. Armia Ludowa otrzymywała „Filipa”. W maju 1940 r. odbywały wyrobu produktów cywilnych. Jednym
tą drogą, oprócz broni strzeleckiej i ma- się próby zapalnika, następnie pro- z przykładów może być wykonywanie
szynowej, broń cięższą – przeciwpan- jektowano oprzyrządowanie produk- komory zamkowej „polskiego stena”
cerną i do ognia powierzchniowego. cyjne i sprawdziany. Organizowano z rur stalowych, których używano do
jednocześnie system kooperacji i wy- produkcji pomp hydraulicznych, stołów
Od 1940 r. produkcja własna twarzania technologicznego. Filipinka operacyjnych i foteli stomatologicznych
Wymienione źródła i możliwo- składała się z 21 części. Należało więc oraz łóżek szpitalnych w firmie sprzętu
ści zaopatrywania AK w środki walki stworzyć odpowiednią montownię szpialnego „Konrad, Jarnuszkiewicz
nie pokrywały potrzeb. Ważne źródło wyrobu finalnego tzn. pełnego gra- i S-ka”.
zaopatrzenia wojskowo-technicznego natu. Pierwszą dużą partię
konspiracji w broń i materiały mi- – 1000 sztuk – wykonano
nersko-dywersyjne stanowiła w tej w prywatnym mieszkaniu
sytuacji własna produkcja podziemna.
Jej uruchomienie było niezwykłym
Butelka zapalająca
osiągnięciem polskiej myśli technicz- wyrobu Edwarda Tymoszaka
nej i konstrukcyjno-technologicznej „Chmielnickiego” z 1944 r.
inwencji. Produkcja podziemna roz- ŹRÓDŁO: JULIUSZ POWAŁKIEWICZ, „BROŃ
W innych organizacjach
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
termicznych, miotaczy ognia, zmon- specjalistów technicznych i odpowied-
towanej broni wymagała także dys- W niektórych organizacjach kon- nio wyszkoloną kadrą dowódczą. Była
ponowania odpowiednimi pomiesz- spiracyjnych, zachowujących samo- w niej część kadry weteranów walk
czeniami i terenami doświadczalnymi. dzielność organizacyjną, znajdowały w Hiszpanii oraz nieliczni oficerowie
Ze względów konspiracyjnych, organi- się także komórki i warsztaty realizują- i podoficerowie armii przedwrześnio-
zacyjnych oraz technologicznych kon- ce programy konstruowania i produk- wej. Zasadniczym ośrodkiem kon-
spiracyjna produkcja specjalna była cji uzbrojenia. spiracyjnej produkcji było Centralne
szeroko rozkooperowana. Trudny był W Batalionach Chłopskich, które Laboratorium Uzbrojenia GL, kiero-
zatem transport i kierowanie całością były liczną organizacją wcieloną do AK wane przez inż. Ryszarda Gdulewskie-
organizacji w skali kraju. w lipcu 1943 r. (ok. 50 tys. żołnierzy), go – pirotechnika z Fabryki Amunicji
były poważne problemy z zaopatrze- nr 1 w Warszawie na Forcie Bema.
Amunicja niem w broń oddziałów partyzanckich. Produkcja własna uzbrojenia pod
Zagadnieniem, którego nie udało Bataliony Chłopskie nie otrzymywały koniec 1943 r. w bardzo poważnym
się rozwiązać w warunkach konspiracji, zrzutów lotniczych, bazo-
była amunicja. Jej produkcja wyma- wały na broni odzyskanej,
ga znacznego nakładu sił i środków ze przechowywanej we wsiach
względu na precyzję wykonania. Jest po kampanii wrześniowej
ona wielkoseryjna, odbywa się na spe- lub otrzymywanej od in-
cjalnych gniazdach obróbczych i w pro- nych organizacji konspira-
cesie zautomatyzowanym. Wymaga cyjnych albo pozyskiwanej
wytwarzania specyficznych materiałów w akcjach bojowych.
miotających, inicjujących, wielu proce- Uruchomiono jednak
sów kontrolnych jakości wykonywania pewną liczbę wytwór- Konspiracyjny pistolet maszynowy „Błyskawica” kal.
9 mm skonstruowany przez inż. Wacława Zawrotnego i inż.
oraz prób laboratoryjnych. Amunicję ni broni. Przykładem Seweryna Wielaniera na bazie brytyjskiego pm Sten i niemiec-
starano się zatem pozyskiwać z innych jest produkcja pistoletu kiego pm MP-40. Półfabrykaty wytwarzane w różnych warsz-
źródeł. Pewne jej ilości uzyskiwano od maszynowego skonstru- tatach montowano w zakładzie wyrobu siatek znajdującym
się na tyłach kościoła przy pl. Grzybowskim 3/5 w Warszawie
pracowników – żołnierzy AK – zakła- owanego przez młodego FOT. ZE ZBIORÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
dów amunicyjnych w Skarżysku ka- rolnika – kowala Henryka
miennej, gdzie Niemcy produkowali Strąpocia. Po pozytywnych wyni- stopniu zasilała ruch oporu, szczególnie
dziewięciomilimetrowe naboje pistole- kach badań prototypu uruchomiono w ręczne granaty. W całej zorganizowa-
towe, oraz z fabryki w Częstochowie, produkcję przy współpracy pracow- nej przez różne formacje ruchu oporu
produkującej amunicję karabinową. ników huty w Ostrowcu Święto- sieci produkcyjnej na ogniwa AK przy-
Amunicję lub jej elementy skrycie krzyskim. Technik z tych zakładów pada ok. 95 proc. produkcji uzbrojenia.
wynoszono poza bramy fabryki i kie- – Jan Swat – wykonał ulepszony Ogromne zapotrzebowanie na
rowano dalej do warsztatów konspi- pistolet maszynowy Bechowiec 2, broń i amunicję w czasie Powstania
racyjnych, gdzie dokonywano operacji wzorowany na konstrukcji Stena. Warszawskiego pobudziło do uru-
scaleniowych. Tego typu akcje dały – Bataliony Chłopskie podejmo- chomienia różnych wzorów środków
według dzisiejszych opinii – setki tysię- wały próby produkcji broni w róż- walki w bardzo krótkim czasie. Na po-
cy naboi. Według źródeł historycznych nych rejonach powiatu opatowskie- szczególnych odcinkach walki, szcze-
w warsztatach w okolicy skarżyskich go, radzyńskiego, krasnostawskiego, gólnie w centrum miasta, pojawiły się
Zakładów scalono około połowy milio- hrubieszowskiego. Wykonywały też różnorodne mechaniczne wyrzutnie
na naboi do pistoletów maszynowych nieznaczne ilości min, granaty ręczne, butelek zapalających typu kusz, kata-
i karabinków. petardy, butelki zapalające. W ob- pulty rurowo-sprężynowe, granatniki
Franciszek Pogonowski w pra- wodzie kozienickim zorganizowano z pociskami zapalającymi, przeciwpan-
cy Podziemne zbrojownie (Warszawa montaż granatów ręcznych sidolówek cernymi 75 mm i do moździerzy 80
1978) podaje przykłady starań uru- z elementów dostarczanych przez mm oraz 120 mm. Powstańcy zdobyli
chomienia produkcji elementów nabo- AK. Były to dość znaczne ilości, na co w walkach kilka czołgów i opance-
ju o średnicy 9 mm. W lipcu 1944 r. może wskazywać wielkość dostarczo- rzonych wozów bojowych. Niektóre
wyprodukowano ok. 1 tys. sztuk rdze- nego szedytu 500 kg. poważnie uszkodzone i niesprawne
ni i płaszczy pocisku, zmontowano W Armii Ludowej (wcześniej bardzo szybko naprawiano i stosowa-
jedynie ok. 100 sztuk do prób – zbyt w Gwardii Ludowej) podjęto się też no w walkach. Jeden z pojazdów bojo-
późno, aby przesłać je do Warszawy własnej produkcji broni. Organizacja wych, zwany „Kubusiem”, opracowa-
szykującej się do powstania. ta nie dysponowała jednak kadrami no i wykonano samodzielnie.
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Ze stali resorowej wykonywano no-
Broń w oflagach
W niemieckich obozach dla polskich jeńców wojennych konspiracja obozowa
życe do cięcia drutu. Materiału i na-
rzędzi dostarczali szeregowi zatrud-
niani przez Niemców do różnych
prac poza obozem. Inną bronią wy-
konywaną w obozach były sztylety,
gromadziła broń i sprzęt potrzebny do obrony na wypadek konieczności podjęcia
również przeznaczone dla żołnierzy
walki.
JERZY ANTONI STAROSTECKI z grup szturmowych. Szczególnie
skutecznym orężem na wypadek
zbrojnego oporu były butelki zapa-
Wśród zgromadzonych w jenie- wanych i wysyłanych przesyłkach lające. Taka butelka celnie rzucona
ckich obozach polskich oficerów już pocztowych. w drewnianą wieżyczkę strażniczą
na samym początku niewoli zaczę- Postawa niemieckiej załogi obo- mogła skutecznie wyeliminować
ły powstawać zorganizowane grupy zów nie pozostawiała złudzeń co strażnika i zniszczyć samą wieżyczkę.
oporu. Jednocześnie Rząd Rzeczypo- do losów jeńców w razie wygrania I w tym wypadku potrzebne surow-
spolitej Polskiej na Uchodźstwie oraz wojny przez III Rzeszę. Jeńcy: inte- ce – benzynę lub podobne płyny ła-
Komenda Główna Związku Walki ligenci, przedstawiciele różnych za- twopalne oraz inne środki chemicz-
Zbrojnej żywo interesowały się losa- wodów, warstwa przywódcza – mieli ne – uzyskiwano drogą przekupstwa
mi Polaków w niemieckiej niewoli. być wyeliminowani, czyli wymordo- od wartowników albo zdobywali je
wani. Drugi okupant – sowiecka Ro- szeregowi pracujący poza obozami.
„Kurniki”, „gołębniki” i „mrowiska” sja – dokonał tego, nie czekając na
W połowie 1940 r. przy Oddzia- koniec wojny. Należało być gotowym Bagnet z drewnianej linijki
le I KG ZWZ powołano komórkę na tę ewentualność. Ciekawym orężem była atra-
organizacyjną pod kryptonimem pa niemieckiego karabinu Mauser
„Iko”, której zadaniem było nawią- Pistolet za papierosy użyta przez jeńców z Oflagu II C
zywanie i utrzymywanie stałego kon- Poza organizowaniem ucieczek Woldenberg do kamuflażu ucieczki.
taktu z Polakami przebywającymi konspiracja obozowa zaczęła groma- Uzbrojony w nią oficer, przebrany
w Niemczech. Komórkę podzielo- dzić broń i sprzęt potrzebny do obro- w niemiecki mundur, również uszy-
no na zespoły odpowiedzialne za tę ny na wypadek konieczności podjęcia ty w obozie z przefarbowanych pol-
łączność. Oflagi otrzymały krypto- walki. Wykorzystując coraz gorszą skich części mundurowych, wypro-
nim „kurniki”, stalagi –„gołębniki”, sytuację gospodarczą Niemiec, a co wadził czterech kolegów i pociągiem
a skupiska lub obozy przymusowych za tym idzie braki w dostawie, jeńcy wrócili do kraju. Karabin w całości
robotników – „mrowiska”. Z czasem zaopatrywani w paczki z Międzynaro- wykonany był z drewna odpowied-
liczba szeregowych jeńców zmalała. dowego Czerwonego Krzyża przeku- nio pomalowanego i imitującego ok-
Niemcy zwalniali ich do cywila, co pywali niemiecką załogę obozów. Za sydę. Zrobiony z drewnianej linijki
oznaczało przenoszenie do niewolni- 500 amerykańskich papierosów moż- bagnet natarty sztyftem z kopiowego
czej pracy w III Rzeszy. Oczywiście, na było kupić pistolet z paczką amu- ołówka lśnił jak stalowy.
tracili oni prawa jeńców wojennych. nicji. Broń przesyłano też w paczkach Do użycia przygotowywanej przez
Nieliczni szeregowi, którzy odmawiali z kraju, wcześniej sygnalizując to jeńców broni na szczęście nie doszło.
tej „łaski”, kierowani byli do obozów odpowiednim szyfrem. Przekupiony Używano jedynie nożyc do cięcia
oficerskich w charakterze „ordynan- niemiecki żołnierz kontrolujący prze- drutów podczas ucieczek i innego
sów”, czyli do obsługi tych obozów. syłkę czynił to niedbale i zawartość oręża – perfekcyjnie podrabianych
Jeńcy, z którymi nawiązała kon- trafiała we właściwe ręce. W Oflagu przez obozowych artystów grafików
takt „Iko”, składali przysięgę i sta- II C Woldenberg w Dobiegniewie – niemieckich dokumentów oraz cy-
wali się żołnierzami ZWZ, a potem w ten sposób zgromadzono ponad 50 wilnych ubrań szytych z przemyślnie
Armii Krajowej. Łączność utrzymy- pistoletów, w które miała być uzbro- przefarbowanych mundurów. To rów-
wano przez nasłuch radiowy z nie- jona grupa szturmowa atakująca nie- nież były środki walki.
legalnie ukrywanych odbiorników, miecką załogę w momencie koniecz-
często konstruowanych w obozach ności zbrojnego oporu. JERZY ANTONI STAROSTECKI, pracownik Rady
przez oficerów służby łączności oraz W obozach poza otrzymywaną Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Członek
Zarządu Głównego Związku Żołnierzy Konspi-
przemycanych w przemyślnie spre- z zewnątrz bronią palną przygoto- racyjnego Wojska Polskiego. Autor publikacji
parowanych schowkach w otrzymy- wywano również inne środki walki. historycznych.
Jej organizatorem był por. inż. były wykorzystane w najbardziej mi. Należało je stale dostosowywać
Zbigniew Lewandowski „Szyna”, efektywny i świetnie zorganizowa- do nieustannie zmieniających się sy-
szef tej placówki w latach 1940– ny sposób. Szef BBT – inż. „Szyna” tuacji i okoliczności. W BBT studio-
1944 (zaprzysiężony już jesienią – tak ich scharakteryzował: wany był też sprzęt bojowy dla przy-
1939 r.). Działalność BBT i jej wy- „Byli to ludzie wyjątkowo odważ- szłych walk powstania ogólnego oraz
niki – co jest na pewno zasługą inż. ni i oddani sprawie. Żyli w ciągłym za- dla wystąpień doraźnych. Ludziom
„Szyny” i ludzi, których potrafił grożeniu, stale bowiem byli otoczeni tym stawiano coraz to nowe i ciężkie
skupić wokół siebie – przerosły za- materiałami niezwykle kompromitu- zadania, dokonywali też nieraz nie-
dania wyznaczone tej komórce przez jącymi i niebezpiecznymi, codziennie zwykłych rzeczy”.
Wydział Saperów sztabu Komendy kontaktowali się z ludźmi prowa- Większość pracowników BBT
Głównej AK. Stało się ono specjalną dzącymi sabotaż i dywersję, którzy była członkami Związku Odwetu,
komórką naukowo-badawczą i eks- zjeżdżali się na przeszkolenie z całej a potem Kedywu. Inżynier Lewan-
perymentalno-produkcyjną. Polski, współpracowali ze skoczkami dowski to jeden z pierwszych or-
Biuro Badań Technicznych nie spadochronowymi, wielokrotnie bra- ganizatorów i twórców oddziałów
było nigdy komórką zbyt liczną, li czynny udział w doświadczeniach Związku Odwetu w Okręgu War-
w jego skład wchodziło maksymalnie na poligonach przy próbach nowych szawskim. W latach 1941–1943
ok. 30 osób. Byli to naukowcy, in- środków, które powodowały głośne pełnił jednocześnie funkcję szefa
żynierowie, technicy, laboranci oraz eksplozje, duży ogień i dym. Niejed- sztabu i zastępcy dowódcy Kedywu
personel innego typu (wydawnictwa, nokrotnie sami je organizowali i bez- w Okręgu Warszawskim.
łączność, doświadczalne patrole po- pośrednio w nich uczestniczyli. Była W BBT opracowywano prototy-
ligonowe i dywersyjne, magazyny to grupa specjalistów, która nieustan- py, technologie oraz wzorce sprzętu
itp.). Ich wiedza i doświadczenie nie prowadziła studia nad wynalazka- i materiałów bojowych. Obok dzia-
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
łu prototypów i wzorców dwa inne świadczenia osobiste, wielokrotnie powstała wyłącznie na podstawie za-
działy prowadziły studia nad mate- bowiem uczestniczył w akcjach dy- chowanych oryginalnych dokumen-
riałami bojowymi oraz sabotażem wersyjnych i nimi kierował. Słynna tów okupacyjnych. Jest to bilans
i dywersją w transporcie, na drogach, akcja nosząca kryptonim „Wieniec” poniżej minimum tego, co na pewno
w telekomunikacji i przemyśle. Rów- to jego pomysł, wykonanie i współ- dziś wiadomo, co wymyślono, pro-
nocześnie trwało intensywne szkole- dowodzenie całością. W nocy z 7 dukowano i stosowano:
nie oficerów instruktorów dywersji na 8 października 1942 r. na węźle 12 typów specjalnych zapalni-
i sabotażu. Pod koniec okupacji kolejowym wokół Warszawy rozległy ków saperskich, 2 typy min (wy-
specjalistyczne szkolenie techniczne się wybuchy. W siedmiu miejscach dłużona i skupiona),
rozszerzono na wszystkich oficerów uszkodzono tory kolejowe; przerwa 4 typy bomb termitowych (pro-
saperów i piechoty w zakresie two- w ruchu pociągów – nieustannie sta, czasowa, obserwowana i sa-
rzenia patroli szturmowych i grena- zdążających na wschód – trwała od moczynna),
dierów do walk powstańczych. kilku do kilkunastu godzin. parę typów minpułapek,
2 typy granatów przeciwpancer-
Dywersja pożarowa Bomba niby książka nych,
Ważnym i jednym z pierwszych W drugiej połowie 1943 r. BBT 2 typy butelek (przeciwczołgowa
zadań było opracowanie środków mogło się już poszczycić wzorcami i granat),
technicznych dla dywersji pożaro- własnych oryginalnych bomb oraz 1 granat ręczny,
wej. Zagadnieniem tym zajmowało min zegarowych i samoczynnych, 2 modele zapalarek elektrycz-
się wiele osób. Największe zasługi które natychmiast weszły do maso- nych,
w tym zakresie położył dr inż. Sta- wej produkcji. Były one z powodze- 2 modele galwanoskopu saper-
nisław Bretsznajder „Chemik”, kie- niem używane przez oddziały Kedy- skiego,
rownik referatu studiów dywersji wu. Jednym z takich wynalazków kilkanaście chemicznych i wybu-
pożarowej. W niedługim czasie od- była bomba wielkości małego forma- chowych środków dla dywersji
działy otrzymały skuteczne i różno- tu grubej książki, która rozrywała się i sabotażu przemysłowego, in-
rodne środki do palenia niemieckich przy otwieraniu pudełka. strukcje uszkadzania urządzeń
magazynów, wagonów, obiektów Opracowano także oryginalne łączności, instalacji elektrycznych
przemysłowych itp. bomby zegarowe z trzema typami oraz parowozów,
W zakres tych środków wchodziły zapalników ze zwłoką lub czasowym 15 drukowanych instrukcji
m.in. specjalne papierki chemiczne, zapalnikiem chemicznym. Podkłada- i podręczników na tematy m.in.
które zapalały się pod wpływem pro- ne do niemieckich pociągów osobo- dywersji i sabotażu na kolejach,
mieni słonecznych. Potem doszły bu- wych bomby wybuchały setki kilo- w przemyśle, telekomunikacji,
telki, które ustawione główką na dół metrów poza granicami Generalnej w mieście oraz metod produk-
po pewnym czasie samoczynnie się Guberni. Skonstruowano też miny cji środków i taktyki stosowania
rozrywały. Dużym osiągnięciem była zaopatrzone w zapalniki naciskowe sprzętu.
bomba termitowa z zapalnikami o róż- różnego typu. Do tego należy dodać szero-
nych okresach zwłoki (od 30 minut Biuro Badań Technicznych za- kie szkolenie kadry instruktorskiej
do kilku dni). Opracowano różnego opatrywało w prototypy, modele, z całej okupowanej Polski, produkcję
typu miny z czasowymi zapalnika- wzorce, instrukcje itp. nie tylko wy- materiałów wybuchowych, studia
mi chemicznymi lub elektrycznymi. twórnie będące w gestii Wydziału badawcze i eksperymenty poligono-
Skonstruowano też typ miny kolejo- Saperów sztabu KG AK. Na podsta- we, adaptacje różnego typu sprzętu
wej, w której mechanizm zapalnika wie pomysłów i wynalazków Biura pożarowego na miotacze ognia itp.
czasowego wprowadzany był w ruch masową produkcję prowadziły wy-
przez drgania jadącego wagonu. twórnie „Piotra” i „CieśIi” (Perkun). JULIUSZ POWAŁKIEWICZ „PAWEŁ”, żołnierz
AK od lutego 1942 r., uczestnik Powsta-
nia Warszawskiego, walczył na Pradze (IV
Dywersja kolejowa Niepełny bilans rejon). Ranny w rejonie koszar 36. Pułku
Dywersja kolejowa to była prze- Gdy wojna się skończyła, za- Piechoty Legii Akademickiej przy ul. 11 listo-
de wszystkim specjalność por. inż. brakło ponad 50 proc. ludzi dzia- pada. Członek Zarządu Środowiska Pułku AK
„Baszta”, przewodniczący Komisji Upamięt-
„Szyny”. Jest on w tej dziedzinie au- łających w BBT. Większość z nich niania Miejsc Walki i Męczeństwa, w latach
torem wynalazków, projektów urzą- zginęła w walce. Odeszło wielu czo- 2000-2004 wiceprzewodniczący Wojewódz-
dzeń i usprawnień nie tylko w za- łowych pracowników Biura. Znisz- kiego Komitetu Ochrony Walk i Męczeń-
stwa. Autor i współautor książek o tematyce
kresie ich wytwarzania, ale i taktyki czeniu uległa duża część dokumen- historycznej wydanych w serii „Warszawskie
stosowania. Pomagały mu w tym do- tów archiwalnych. Publikowana lista Termopile 1944”.
Drugi właściciel firmy, Leon Jakubowski, współdziałał i sprzyjał wykonał ulepszony pistolet maszynowy wzorowany na konstrukcji
konspiracyjnej produkcji. Działalność ta była podporządkowana Stena. Swój prototyp nazwał „bechowiec 2” i przygotowywał się do
Szefostwu Produkcji Konspiracyjnej Broni Okręgu Armii Krajowej seryjnej produkcji. Śmierć „Orła” pokrzyżowała te zamiary. Drugim
Kraków, kryptonim „Ubezpieczalnia”, a jej skala do dziś wywołuje indywidualnym naśladowcą Strąpocia był kowal z Ruszkowa Edward
burzliwe kontrowersje. Niektórzy szacują ją nawet na kilka tysięcy Sitek. Według wzoru radzieckiego peemu zrzutowego, wypożyczonego
sztuk, bez magazynków i w większości bez luf, które pochodziły od kolegi z Armii Ludowej, latem 1944 r. Sitek wykonał dwa peemy
z dostaw z zewnątrz. Natomiast inż. Kazimierz Czerniewski „Koreb- dostosowane do amunicji 9 mm.
ko” twierdzi, że przy Mogilskiej w czasie pięciu miesięcy od jesieni 9. Opatów. Pistolety maszynowe „likwidator”,, wzorowane na
1942 r. do kwietnia 1944 r. wykonano ogółem 50–60 ‚„stenów”, KIS, wyrabiane były od kwietnia do lipca 1944 r. przez Zdzisława
dodając, że stanowiło to osiągnięcie godne najwyższego uznania. Dydo z AK w warsztacie ślusarskim w Opatowie przy ul. Młyńskiej.
Tak twierdzi również ówczesny szef „Ubezpieczalni”, ppłk Bole- Wykonano ich osiem.
sław Nieczuja-Ostrowski. Inne jeszcze źródła podają orientacyjny 10. Opoczno. W batalionie Gwardii Ludowej im. gen. Józefa Bema
wskaźnik produkcji – 300 „stenów”. w powiecie opoczyńskim pełnił funkcję rusznikarza Józef Surosz,
4. Krępa, powiat opatowski. We wsi Krępa kowal Józef uzdolniony ślusarz z garnizonu Dąbrowa nad Czarną. Naprawiał
Krzykowski z pomocą czeladnika Masternaka wykonał na początku i przerabiał broń, ale także preparował granaty. Od czerwca do
1944 r. prosty peem wzorowany na zrzutowym Stenie. Na lufę października 1943 r., czyli do momentu aresztowania i wywiezie-
wykorzystał odcinek lufy Mauzera, przekalibrowanej do amunicji nia do obozu, wykonał ok. 20 granatów z kadłubami z buks do
9 mm, niegwintowanej. Pistolet przestrzelił w pobliskim Boduszo- kół wozów chłopskich. Według znalezionej recepty preparował
wie Bolesław Krakowiak. Po udanej próbie Krzykowski przekazał też materiał wybuchowy do granatów, proch czarny wytwarzany
peem komendantowi BCh gminy modliborzyckiej do wykorzystania z saletry potasowej, siarki i lipowego węgla drzewnego. Zapalniki
podczas szkolenia w szkole podoficerskiej. najczęściej pochodziły z przedwojennych granatów wojskowych;
5. Lipa, powiat kozienicki. Wiosną 1943 r. zorganizo- były też z lontu uzyskiwanego od strzałowych kopalni wapnia
wano montaż sidolówek w obwodzie kozienickim we wsi Lipa. w Sulejowie. Granaty wykonywano w Bratkowie, w opuszczonym
Prowadzono go w zabudowaniach Wacława Wrońskiego, a do- majątku. Fachową radą służył Suroszowi por. Edward Zakrzewski,
stawę materiałów (szedyt, zapalniki, puszki) zapewniał komendant pirotechnik.
podobwodu Armii Krajowej Roman Siwek „Helena”, natomiast 11. Płock. Kowal ze wsi Śmiłów, Stanisław Tyburski, produkował prywatnych, a także w narzędziowni fabryki broni. Według przeka-
komendant rejonu BCh, Antoni Lipiec „Zygant”, zorganizował granaty dla płockiego okręgu Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. zów wykonano od kilkunastu do 20 „stenów”.
zespół produkcyjny. Sidolówki zmontowane do czerwca 1943 r. Zwracają uwagę jego proste, lecz pomysłowe konstrukcje: granaty 14. Radom. Pistolety maszynowe GEN, typu Sten z produkcji
dostarczano placówkom BCh i AK w południowej części powiatu z pojedynczym oraz podwójnym kadłubem i bomba zegarowa z po- zorganizowanej przez Chorągiew Radomską Szarych Szeregów,
kozienickiego. Na pokaźne rezultaty montażu mogłaby wskazywać dwójnym zapalnikiem, iglicowym oraz dodatkowym lontowym. według dokumentacji technicznej przekazanej zespołowi przez
ilość dostarczonego szedytu (500 kg) i zapalników (ok. 5 tys. 12. Polesie. W oddziale partyzanckim im. Tadeusza Kościuszki komendanta Chorągwi, hm. Janusza Milewskiego „Niuły”. Części
sztuk). na Polesiu, w warsztacie w leśnej ziemiance, wyposażonym w na- były produkowane konspiracyjnie na urządzeniach fabrycznych
6. Łódź. W październiku 1939 r. w ramach przysposobienia wojsko- rzędzia ślusarskie łącznie z tokarką, prowadzono wyrób pistoletów w zakładach podległych Niemcom, takich jak: fabryka obuwia
wego w gimnazjum Zgromadzenia Kupców przy ul. Narutowicza 64 maszynowych z zastosowaniem luf karabinów 7,62 mm. Trzony Bata, samochodowe warsztaty remontowe Wehrmachtu w Rado-
w Łodzi zawiązała się organizacja konspiracyjna pod kryptonimem zamkowe toczono z główek szyn kolejki wąskotorowej, komory miu i w innych placówkach. W okresie od października do listo-
„Wyzwolenie”. Po jej rozpadnięciu się w końcu roku (likwidacja zamkowe wykonywano z ram rowerowych i rur wodociągowych. pada 1943 r. wykonano 15 zmontowanych i przestrzelanych GEN.
szkół) przetrwała około dziesięcioosobowa komórka zajmująca W warsztacie tym, prowadzonym przez rodzinę ślusarzy Choroszma- Były one użyte w walkach 72. Pułku Piechoty i 25. Pułku Piechoty
się gromadzeniem uzbrojenia i rozpoczęła później własny wyrób nów, od września 1943 r. do lutego 1944 r. wykonano 27 peemów w rejonie Lasów Przysuskich.
granatów. Po wyjeździe do Generalnej Guberni pierwszego szefa w trzech odmianach, wzorowanych na konstrukcji radzieckiego 15. Radzyń Podlaski. We wsi Tłuściec w obwodzie Radzyń
grupy, Leonarda Szaciły, kierownictwo przejął latem 1940 r. sie- peemu PPD ze znacznymi przeróbkami własnymi. Przy warsztacie Podlaski podjęto wyrób peemów na wzór zrzutowego Stena. Po-
demnastoletni Władysław Stanilewicz. Grupa została w grudniu istniała wytapialnia trotylu z wyszukiwanych i rozbrajanych niewy- mocnik kowala Franciszek Makaruk „Hipek”, rusznikarz oddziału
1939 r. podporządkowana Narodowej Organizacji Wojskowej. pałów bomb i pocisków artyleryjskich. BCh, wykonał w latach 1943–1944 osiem peemów. Do pistoletów
Kontakty z NOW urwały się na przełomie lat 1941 i 1942 r. 13. Radom. Pistolety maszynowe wzorowane na Stenach z Organi- zastosowano odcinki luf zużytych karabinów z I wojny światowej.
W drugiej połowie 1942 r. z komendantem Stanilewiczem nawiązał zacji Wojskowej Polskiej Partii Socjalistycznej w Radomiu (Edward Wykonane peemy przekazano do oddziału specjalnego por. Edwar-
kontakt „Amelia” jako przedstawiciel Komendy Okręgu Łódzkiego Szulmajer, Adam Chaberko). Peemy produkowano w warsztatach da Makaruka „Strzały”.
16. Rossosz. W oddziale specjalnym Batalionów Chłopskich gmi- 19. Starachowice. Pistolety maszynowe KIS. Miejscem pro- placówki Gwardii Ludowej i Armii Ludowej, Leona Plichty „Wro-
ny rossoszyńskiej, w obwodzie Biała Podlaska, z wojskowych gra- dukcji peemów był warsztat polowy przy oddziale por. Eugeniusz ny”. Reperowano tu broń, dorabiając brakujące części. Wykonano
natów zaczepnych wyrabiano wzmocnione granaty z buks od kół Kaszyńskiego „Nurta”. Od listopada 1943 r. do sierpnia 1944 r. też karabin samoróbkę. Przygotowywano również miny do dywersji
wozów chłopskich. W latach 1940–1941 wykonano ok. 40 takich wykonano ich łącznie ok. 37. Konstruktorami i głównymi wyko- kolejowej.
granatów. Sporządzano też „karbidówki”, ale bez materiału kruszą- nawcami byli: Polikarp Rybicki „Konar”, Witold Szafrański „Igo” 22. Wólka Gostomska, powiat rawski na Ma-
cego; działały dzięki wytworzonemu nadciśnieniu gazów rozsadza- i Stanisław Skorupka „Smrek”. Od pierwszych liter ich pseudoni- zowszu. „Steny” z warsztatu ślusarsko-rusznikarskiego
jących skorupę. Butelek z benzyną zapalonych lontowo używano mów wzięła nazwę produkowana broń. Elementy wyrabiali współ- Antoniego Mijala (BCh). W warsztacie Mijala naprawiana była
do rzucania na transporty kolejowe wroga. pracownicy-żołnierze Armii Krajowej w Zakładach Starachowickich broń dla terenowych organizacji podziemnych. Mijal przed wojną,
17. Sędziszów. Z Sędziszowa, obwód Jędrzejów, pochodzi tzw. i w prywatnych warsztatach członków AK. zgłosiwszy się do wojska na ochotnika, odbył w 18. Pułku Piechoty
armatka braci Bańskich. Skonstruowali oni w 1943 r. ręczne dział- 20. Suchedniów. Polskie „steny” z Zakładów Przemysłowych w Skierniewicach kurs rusznikarski, a następnie do września
ko (rusznicę) dostosowane do zdobytej z niemieckiego transportu „St. Tański i S-ka” w Suchedniowie, według projektów konstruk- 1939 r. pracował w fabryce broni w Radomiu jako rusznikarz. Od
kolejowego amunicji do pokładowego działka lotniczego kaliber cyjnych zapoczątkowanych przez inż. Waleriana Zielazińskiego, 1942 r. należał do BCh, pełniąc funkcję rusznikarza. W 1943 r.
20 mm. a następnie kierowanych przez inż. Kazimierza Czerniewskiego próbował odtworzyć pistolet maszynowy na wzór Stena. Po krótkim
18. Skarżysko-Kamienna. Pistolety maszynowe typu „sten” „Korebki”. „Steny” wytwarzane były w zespole prowadzonym stażu w warsztacie „stenów” w Warszawie przy ul. Hożej, wczesną
wyrabiane były z części w nieustalonych dotąd warsztatach w oko- przez rutynowanego rusznikarza, plut. Stefana Nawrockiego jesienią 1943 r. wrócił do kuźni w Wólce. Tu wykonał w latach
licach Skarżyska, Starachowic oraz Ostrowca Świętokrzyskiego. „Jurka”, od lipca do października 1943 r. Przekazywano je party- 1943 i 1944 siedem „stenów”. Na lufy do peemów dostosował
Montowane były poza miejscami produkcji na przełomie lat 1943 zantom zgrupowań AK „Ponurego”. Według przekazów, wykonano odcinki starych przetartych luf karabinowych, praktycznie pozba-
i 1944, m.in. w plutonie technicznym oddziału „Nurta” (Eugeniusz ok. 40–52 „stenów”. wionych już gwintów.
Kaszyński). Dotychczas rozpoznana liczba wykonanych peemów to 21. Sulejów. We wsi Sulejów w powiecie kraśnickim działała
sześć sztuk. rusznikarnia zakonspirowana w schronie pod stodołą komendanta JP
11. ul. Podolska 12. Dom na Grochowie przy Podolskiej 12, palnikach ET-40 i P-42 w granatach sidolówka i filipinka). Ten Szypowskiego, ppor. Jerzy Szypowski „Jerzy”, Janina Żórawska
stojący na uboczu blisko ówczesnej granicy miasta, nadawał się rodzaj produkcji prowadził pirotechnik Władysław Pankowski „Joanna” (kierownik łączności Szefostwa Uzbrojenia Komendy
do zorganizowania w nim konspiracyjnej produkcji. Dodatkowe „Władysław”, były kierownik produkcji spłonek w Wytwórni Głównej Armii Krajowej). Po aresztowaniach w styczniu 1944 r.
zalety to położenie domu w głębi dość dużego ogrodu osłonię- Amunicji nr 1. Poza produkcją dokonywano różnego rodzaju prób punkt przy Podolskiej i magazyn broni przy ul. Swiętojerskiej 16
tego od strony ulicy starymi drzewami oraz wygodne, obszerne z gotowym już materiałem, m.in. pierwsze trzy zapalniki ude- zostały uznane za chwilowo „spalone”. Później już wytwórnia
piwnice o betonowych podłogach. Punkt przy Podolskiej będący rzeniowe z charakterystyczną „łyżką” do późniejszych filipinek przy Podolskiej funkcjonowała bez przeszkód, aż do wybuchu
pod bezpośrednim nadzorem szefa uzbrojenia płk. „Leśnika” próbowane były w ogrodzie domu. Do pracujących w punkcie Powstania Warszawskiego.
zajmował się różnego rodzaju działalnością, m.in. produkowano przy Podolskiej lub mających z nim styczność należeli: wspo-
tu spłonki pobudzające do granatów (montowane później w za- mniany już Władysław Pankowski „Władysław”, bratanek płk. JP
11. ul. Twarda 40. Wytwórnia materiałów wybuchowych (trzecia) po- od czerwca 1943 r. do maja 1944 r. Wytwórnię, nieczynną ze względu kolejowych, granaty „karbidówki” i z elementów hydraulicznych (złączek
wstała w wyniku przeniesienia z ul. Pułtuskiej 14 do lokalu zduna Mariana na zagrożenie, zlikwidowało gestapo. Ofiar nie było. Doktor Morawiecki i kawałków rur), miny do wysadzania szyn kolejowych, bomby termitowe
Jabłońskiego. Nadzór nad nią sprawowało Szefostwo Służby Uzbrojenia przystąpił do budowy kolejnej wytwórni azotanu amonu na skraju Puszczy i butelki samozapalające, a także mechaniczne środki dywersji, m.in. kolce
Komendy Głównej Armii Krajowej „Leśnictwo”. Wytwórnią początkowo Kampinoskiej, ale został aresztowany. Przebywał w obozach koncentracyj- do przebijania opon samochodowych na drogach.
kierował Jerzy Szypowski „Jerzy”, a następnie Halina Laura Siemieńska nych. Wrócił do kraju.
„Zygmuś”. Wytwórnia działała od kwietnia do późnej jesieni 1943 r. Pro- 13. ul. Wspólna 35, Ogrodowa 62, Blizne, ul. Mo- WITOLD ŚMIŚNIEWICZ
dukowano szedyt. Załogę stanowiło dziewięć osób, pracujących poprzednio niuszki 3. Centralne Laboratorium Uzbrojenia Gwardii Ludowej
w wytwórni przy ul. Pułtuskiej 14. W lokalu przy ul. Twardej 40 działał (od 1944 r. CLU Armii Ludowej). Działało w latach 1942–1944, podpo- Poza mapą znalazły się punkty produkcji piorunianu rtęci i spłonek
równolegle warsztat zajmujący się naprawą broni i docieraniem pistoletów rządkowane Sztabowi Głównemu GL/AL. Kierował nim kpt. inż. mechanik w Rembertowie przy ul. Ułańskiej 20 i ul. Artyleryjskiej (dziś Konwisarskiej)
maszynowych „Błyskawica”, a następnie zorganizowano tam magazyn broni. Ryszard Gdulewski „Krzysztof”, jego zastępcami byli: por. inż. chemik i w Milanówku, CDSJN.
W tym magazynie 1 sierpnia 1944 r. zginęła Halina Laura Siemieńska. Edward Lanota „Edward” i Jerzy Lipka „Jurek”. Pracowało w nim ok. 30 Ze względu na dużą liczbę punktów produkcji środków zapalających,
12. ul. Twarda, róg Mariańskiej. Wytwórnia azotanu amonu, osób. Laboratorium wytwarzało środki do walki sabotażowej i dywersyjnej z ktrórych tylko część jest znana, nie zaznaczono ich na planie Warszawy.
kryptonim „Apteka” i „Twarda”. Zorganizowana i kierowana przez dr. i jednocześnie tworzyło grupę sabotażową (sprawdzającą skuteczność Pominięto również informacje o drugim po Warszawie ośrodku produkcji
Antoniego Morawieckiego „Doktora” w pionie Wydziału Saperów i Związ- wytworzonych środków). Wytwarzano materiały wybuchowe: szedyt do gra- materiałów wybuchowych w Krakowie, gdzie działało sześć wytwórni
ku Odwetu, w celu zwiększenia produkcji. Azotan amonu wytwarzano tu natów i czarny proch m.in. do lontów, zapalniki do granatów ręcznych i min chałupniczych, które wyprodukowały ok. 10 t. szedytu.
Inż. Teofil Czajkowski „Aleksy”, ur. 1907 r. Od Przed wojną pracował w Zakładach Amunicyjnych „Po-
jesieni 1942 r. w Szefostwie Produkcji Konspiracyjnej cisk”, a następnie do września 1939 r. w Państwowych
Komendy Głównej Armii Krajowej, w referacie broni. Zakładach Lotniczych w Warszawie.
Główny współautor rozwiązania technologii produkcji Ppor. inż. Tadeusz Gwiazdecki „Technik”, „Me-
luf do pistoletów i peemów kal. 9 mm. Kierował kon- chanik”. Z ramienia Kedywu sprawował nadzór nad
spiracyjnym warsztatem zbrojeniowym mieszczącym się produkcją, organizował odbiór i rozdział stenów od
w Warszawie przy ul. Leszno 18. „Konrada, Jarnuszkiewicza i S-ki”. W Powstaniu War-
Inż. Kazimierz Czerniewski szawskim na Woli, w zgrupowaniu „Radosław”, „Broda
„Korebko”. Konstruktor polskiej 53”. Poległ 11 sierpnia 1944 r.
wersji peema Sten. Kierownik tech- Mgr Eleonora Herdegen „Magda”. Od stycznia
niczny w zakładzie Stanisława Tań- do kwietnia 1944 r. kierownik wytwórni materiałów
skiego w Suchedniowie, a zarazem wybuchowych „Kinga” przy ul. Solec 103 w Warsza-
kierownik tajnej produkcji stenów wie.
w 1943 r. (pistoletów maszyno- Por. inż. Ludomir Heger „Andrzej”, ur. 5 maja
wych wzorowanych na angielskich 1913 r. Zastępca, a następnie kierownik Inspekcji
Stenach). w Szefostwie Produkcji Konspiracyjnej. Kierował labo-
Inż. Witold Daniszewski „Daniłko”. Organiza- ratoriami przy ul. Polnej 16 i Piusa XI (obecnie Piękna)
tor i kierownik produkcji zestawów do stenów (m.in. 34. Prowadził badania i kontrolę techniczną materiałów
zamków, iglic, mechanizmów spustowych) w firmie wybuchowych i materiałów do ich produkcji oraz pro-
„Wiadan” przy ul. Brukowej 25 w Warszawie, od jesieni dukował tetryl i heksogen. Zaprojektował rozwiązanie
1943 r. do lipca 1944 r. pirotechniczne granatu do moździerza 75 mm. W Po-
Plut. Józef Fernik „Globus”. Główny konstruk- wstaniu Warszawskim brał udział w produkcji i odzysku
tor wozu pancernego „Kubuś”, przed wojną mistrz materiałów wybuchowych.
Wydziału Mechanicznego Państwowych Zakładów Inż. Bolesław Andrzej Honowski „Antoni Ku-
Lotniczych Okęcie-Paluch. W Powstaniu Warszawskim pała”, „Andrzej” (1901–1943). Specjalista od produk-
w zgrupowaniu „Krybar”, batalionie „Bicz”. cji filmów. Współpracownik Tadeusza Śmiśniewicza.
Kpt. inż. Ryszard Gdulewski „Krzysztof ”, ur. Na wiosnę 1941 r. współorganizował, a następnie na
13 kwietnia 1906 r. Pirotechnik z Wytwórni Amunicji bieżąco prowadził pierwszą wytwórnię materiałów wy-
nr 1 Fort Bema. Organizator i komendant Centralne- buchowych w Warszawie przy ul. Asfaltowej 15, dzia-
go Laboratorium Uzbrojenia Gwardii Ludowej – Armii łającą w pionie Wydziału Saperów Komendy Głównej
Ludowej, powołanego jesienią 1942 r. i Związku Odwetu AK. 13 stycznia 1943 r. ciężko ran-
Por. inż. Witold Gokieli „Ryszard”, ur. ny w starciu z gestapo, torturowany, zmarł 15 stycznia
10 lipca 1904 r. Stał na czele powołanego wio- na Pawiaku. Odznaczony pośmiertnie Orderem Virtuti
sną 1942 r. Szefostwa Produkcji Konspiracyjnej, Militari V klasy.
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Józef Kapler „Jutkie- Por. inż. Mieczysław Łopu-
wicz”, mistrz narzędziowni ski „Konstruktor”, ur. 19 stycznia
w fabryce sprzętu szpitalnego 1908 r. Współkonstruktor moździe-
„Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka” rzy przy ul. Hożej 51. W Powstaniu
przy ul. Grzybowskiej 25 w War- Warszawskim w batalionie „Zarem-
szawie. Organizator i kierownik ba-Piorun”, dowódca drużyny rusz-
podziemnej produkcji polskiego nikarskiej grupy „Mechanika”.
stena, konstruktor oprzyrządowa- Ppor. Franciszek Makowiecki
nia peemu. „Mahomet”, ur. 4 czerwca 1903 r. Organizator i kierownik
Ppłk inż. Przemysław Kraczkiewcz „Piotr”, podziemnego warsztatu montażu peemów Błyskawica przy
„Rajmund”, „Sienkiewicz” (1897–1971). Współor- pl. Grzybowskim 3/5 w Warszawie. W Powstaniu Warszaw-
ganizator i jeden z kierowników produkcji uzbroje- skim w Śródmieściu, oddział osłonowy Wojskowych Zakła-
nia. Działał przy produkcji środków dywersyjnych dów Wydawniczych, dowódca rusznikarni.
(materiały wybuchowe i zapalające) już w Związku Por. inż. Lech Leon Mazalon „Leoszka”, „Maks-
Odwetu (1940), a następnie w Kedywie (1943). Od ba”. W Powstaniu Warszawskim na Powiślu, w zgrupo-
grudnia 1943 r. pierwszy zastępca szefa Oddziału waniu „Krybar”, w batalionie „Bicz”. Kierownik w fa-
Produkcji Konspiracyjnej Komendy Głównej Armii bryce „Gerlacha” przy Tamce 40 w Warszawie, gdzie od
Krajowej. W Powstaniu Warszawskim w Śródmieś- 20 sierpnia podjęto produkcję granatów, min przeciw-
ciu. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V i IV czołgowych i materiału wybuchowego (proch czarny).
klasy. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy.
Kpt. inż. Witold Kwiatkowski „Antek”, ur. 9 Inż. Józef Michałowski „Trzaska”, ur. 18 marca
czerwca 1909 r. W konspiracji od 1940 r. w Związku 1890 r. Kierownik laboratorium w warszawskim Forcie
Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, od 1943 zastęp- Bema. Organizator produkcji granatów P-42 tzw. sido-
ca kierownika Biura Badań Technicznych w Wydziale lówek. W Powstaniu Warszawskim na Woli i Starym
Saperów Komendy Głównej AK. Konstruktor granatu Mieście, w zgrupowaniu „Leśnik”, zastępca dowódcy
woreczkowego. W Powstaniu Warszawskim w zgroma- oddziału specjalnego do produkcji min, granatów i bu-
dzeniu „Chrobry II”. Odznaczony Orderem Virtuti Mi- telek przeciwczołgowych.
litari V klasy. Ppłk/płk saperów Franciszek Niepokólczycki
Kpt. inż. chemik Edward Lanota „Edward”, ur. „Szubert”, „Teodor” (1900–1974). Od kwietnia 1940 r.
26 listopada 1905 r., zm. 26 sierpnia 1944 r. Zastęp- kierownik (szef) nowo utworzonego Związku Odwetu na
ca kierownika Centralnego Laboratorium Uzbrojenia szczeblu Komendy Okupacji Niemieckiej, a od czerwca
Gwardii Ludowej – Armii Ludowej. W Powstaniu War- 1940 r. – na szczeblu Komendy Głównej Związku Walki
szawskim w batalionie AL im. Czwartaków, w sztabie. Zbrojnej. Jednocześnie do 1942 r. szef Wydziału Sape-
Poległ przy ul. Freta 16. rów w Oddziale III KG ZWZ (stworzył tam m.in. Biuro
Ppor. inż. Ryszard Lewandowski „Czerski”, ur. Badań Technicznych). Od stycznia 1943 r. zastępca szefa
23 lutego 1917 r. W Powstaniu Warszawskim na Czer- Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. We wrześ-
niakowie w zgromadzeniu „Kryska”, w służbie uzbroje- niu 1943 r. ponownie objął funkcję szefa Wydziału Sape-
nia, kierownik zakładu i organizator produkcji granatów rów Oddziału III KG AK, którą pełnił również w czasie
przy ul. Zagórnej 12 i Wilanowskiej 22. Powstania Warszawskiego. Odznaczony Orderem Virtuti
Kpt./mjr inż. Zbigniew Militari V i VI klasy, w 2008 r. Orderem Orła Białego.
Lewandowski „Szyna” (1909– Władysław Pankowski. Przed wojną pirotechnik
1990). W latach 1940–1944 w Wytwórni Amunicji nr l w warszawskim Forcie Bema.
szef Biura Badań Technicznych, Uczestnik konspiracji – w Związku Walki Zbrojnej
podległego Wydziałowi Saperów – Armii Krajowej, w 1942 r. skonstruował zapalnik P-42
sztabu Komendy Głównej Związ- do granatu sidolówka. Od czerwca 1942 r. do września
ku Walki Zbrojnej – Armii Krajo- 1943 r. prowadził w Warszawie
wej. W Powstaniu Warszawskim przy ul. Górskiej warsztat, w któ-
oficer sztabu 2. Rejonu Obwodu rym wytwarzano zapalniki.
Śródmieście. Ciężko ranny 8 sierpnia w natarciu na po- Mgr inż. Zbigniew Pącz-
sesję Urzędu Telefonów Miejscowych Polskiej Akcyjnej kowski „Brzechwa”. W czasie
Spółki Telefonicznej (PAST), tzw. małą PAST-ę, przy Powstania Warszawskiego kon-
ul. Piusa XI. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V struktor granatnika 75 mm oraz
klasy. pocisku odłamkowego wyko-
nanego w warsztacie przy ul. Wareckiej 4/6. Po zbom- skim komendant „Elektrowni Powiśle” w zgrupowaniu
bardowaniu warsztatu inż. Pączkowski przeszedł do pra- „Krybar”. Współkonstruktor pojazdu pancernego „Ku-
cy przy produkcji granatów ręcznych w wytwórni przy buś”. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy.
ul. Mokotowskiej 51/53. Kpt. inż. Czesław Sudlitz „Kalina”, ur. 1900
Kpt. inż. Franciszek Pogo- r. Specjalista od materiałów wybuchowych. W latach
nowski „Marek”. Doradca tech- 1928–1939 pracował na kierowniczych stanowiskach
niczny Szefostwa Służby Uzbro- w Państwowej Wytwórni Prochu w Pionkach, m.in.
jenia Komendy Głównej Armii jako kierownik Stacji Doświadczalnej Prochów Bezdym-
Krajowej. W czasie Powstania nych. W konspiracji pełnił funkcję dowódcy III Rejonu
Warszawskiego w zgrupowaniu w Obwodzie Armii Krajowej Kozienice i komisarza PWP
„Leśnik”, dowódca oddziału spe- w Pionkach. Na wiosnę 1943 r. odkomenderowany do
cjalnego do produkcji min, gra- dyspozycji szefa Wydziału Saperów Komendy Głównej
natów i butelek przeciwczołgowych. W czasie walk na AK, pełnił funkcję zastępcy kierownika Biura Studiów
Starym Mieście, z ramienia ppłk. „Leśnika”, nadzorował Środków Walki Sabotażowo-Dywersyjnej, a od listopa-
wytwórnię granatów przy ul. Świętojerskiej. da 1943 r. do 1944 r. – kierownika produkcji materia-
Por. inż. Franciszek Przeździecki „Konrad”, łów wybuchowych w Warszawie, nadzorując wytwórnię
„Rafał” (1897–1982). Komendant Samodzielnej Grupy „Farbiarnia” i „Kinga” oraz budowę wytwórni „Wola”
Przemysłowej na Kielecczyźnie (1941–1942), komen- i „Powązki”. Po wojnie pracował nadal jako specjalista
dant jednostki produkcyjnej „Centrum” należącej do od materiałów wybuchowych.
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
gdzie uległ zatruciu gazem bojowym. Po odzyskaniu Szkole Strzelniczej w Toruniu, gdzie kierował działem
niepodległości rozpoczął pracę w polskim przemyśle badawczym w Komisji Doświadczalnej. W 1928 r. odde-
zbrojeniowym. W wojnie polsko-rosyjskiej 1920 r. był legowany do Państwowej Wytwórni Prochu w Pionkach,
oficerem w sztabie północnego odcinka frontu. Od twórca i pierwszy kierownik Centralnego Laboratorium,
1932 r. pełnił funkcję wicedyrektora Fabryki Amuni- a następnie kierownik Fabryki Prochów Bezdymnych
cji w Skarżysku-Kamiennej, a od 1937 r. – dyrektora w PWP. Od 1936 r. w wojskowej Wytwórni Amunicji
i budowniczego Wytwórni Amunicji nr 3 w Dębie k. nr 3, początkowo kierował biurem budowy w Warsza-
Tarnobrzega (COP). We wrześniu 1939 r. zorganizo- wie, a następnie pełnił funkcję dyrektora technicznego.
wał w sile batalionu oddział, który 25 września pod Na posterunku do czasu wejścia Niemców. Uniknął
Zamościem stoczył bój z jednostką sowiecką i został aresztowania uciekając do Warszawy. W czasie wojny od
rozbity. W okresie okupacji jako szef Służby Uzbrojenia 1940 r. żołnierz Związku Walki Zbrojnej i Armii Kra-
Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej, jowej pseudonim „Hrabia” w Służbie Uzbrojenia AK
„Leśnictwo”stworzył podziemny przemysł zbrojeniowy. „Leśnictwo”. W 1940 r. prowadził konspiracyjną pro-
W Powstaniu Warszawskim sformował Zgrupowanie dukcję bomb termitowych w strukturach Biura Badań
Bojowe „Leśnik” i dowodził nim na szlaku: Wola – Mu- Technicznych Wydziału Saperów Komendy Głównej.
ranów – Stare Miasto – Powiśle – Śródmieście. Ranny Następnie od wiosny 1941 r. do stycznia 1943 r., dele-
– dowodził z noszy. Za wybitne zasługi w dowodzeniu gowany przez „Leśnika”, był pierwszym kierownikiem
i wykazane męstwo (osobiście unieszkodliwił „goliata”) produkcji materiałów wybuchowych w pionie Wydziału
otrzymał Krzyż Virtuti Militari i awans na pułkownika. Saperów KG AK w Warszawie i kierował jako instruk-
Z niewoli powrócił jesienią 1945 r. Odrzucił propozy- tor-doradca techniczny pierwszą wytwórnią materiałów
cję marszałka Michała Żymierskiego „Roli” wstąpienia wybuchowych przy ul. Asfaltowej 15, a od stycznia do
do Ludowego Wojska Polskiego z awansem na generała kwietnia 1943 r. – drugą, przy ul. Pułtuskiej 14. Aresz-
brygady. Podjął pracę urzędniczą w Centralnym Zarzą- towany 13 kwietnia, więziony na Pawiaku, został roz-
dzie Przemysłu Zbrojeniowego. Usunięty w 1948 r, strzelany 29 maja 1943 r. Odznaczony m.in.: dwukrot-
szykanowany, zmarł w marcu 1950 r. nie Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi
Ulica w Nowej Dębie otrzymała imię płk. Jana Szy- i Krzyżem Niepodległości. WŚ
powskiego. Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Sierż. pchor. Edward Tymoszak „Chmielnicki”,
Lądowych w Nowej Dębie uznał go za swojego patro- „Malarz”, ur. 25 września 1905 r. Pirotechnik z przed-
na. W Warszawie znajduje się pięć tablic upamiętniają- wojennej Wytwórni Amunicji nr 2 w Rembertowie,
cych szlak bojowy Zgrupowania „Leśnik”, wśród nich konstruktor granatu filipinka w 1940 r., producent pio-
tablica na rodzinnym domu poświęcona konspiracyjnej runianu rtęci i spłonek. W Powstaniu Warszawskim na
wytwórni broni. Imię płk. Jana Szypowskiego „Leśni- Żoliborzu, zastępca oficera broni Obwodu. Odznaczony
ka” otrzymał park, w którym odsłonięto pamiątkowy Orderem Virtuti Militari V klasy.
głaz. MSz Inż. Seweryn Wielanier.
Por. Jerzy Szypowski „Jerzy” (1919–1944). Współkonstruktor peemu „Błyskawi-
W konspiracji od 1940 r. w Szefostwie Służby Uzbroje- ca”, kierował zorganizowanym przez
nia Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej („Leśnic- siebie zespołem kooperantów, wyko-
two”), aktywnie uczestniczył w produkcji materiałów nawców części do peemów, w ośrod-
wybuchowych (szedytu) w wytwórniach przy ulicach ku warszawskim Armii Krajowej.
Asfaltowej 15, Pułtuskiej 14 (kierownik wytwórni) Inż. Wacław Zawrotny „Bły-
i Twardej 40. Rozstrzelany przez skawica”. Inicjator i organizator
Niemców w styczniu 1944 r. produkcji pistoletów maszynowych
Kpt. inż. chemik Tadeusz „Błyskawica” w ośrodku warszawskim Armii Krajowej.
Śmiśniewicz „Hrabia” (1893- Współkonstruktor peemu.
1943), specjalista w dziedzi- Mjr inż. Eugeniusz Żochowski „Eugeniusz”.
nie materiałów wybuchowych. W konspiracji oficer w Wydziale Saperów Komendy
Działacz niepodległościowy Głównej Armii Krajowej. W czasie Powstania War-
– w Związku Walki Czynnej, szawskiego konstruktor i kierownik produkcji granatów
Związku Strzeleckim (Strzelcu) i Polskiej Organizacji w tzw. jajczarni przy ul. Hożej 51. Wprowadził ulepsze-
Wojskowej. Żołnierz I Brygady Legionów Polskich Jó- nia do moździerza.
zefa Piłsudzkiego. Od 1918 r. oficer zawodowy Wojska JULIUSZ POWAŁKIEWICZ
Polskiego, uczestnik wojny 1920 r. W następnych latach
BIOGRAM PŁK. INŻ. JANA SZYPOWSKIEGO „LEŚNIKA” – MIROSŁAW SZYPOWSKI
pełnił służbę wojskową m.in. od 1925 r. w Centralnej BIOGRAM KPT. INŻ. CHEMIKA TADEUSZA ŚMIŚNIEWICZA „HRABIEGO” – WITOLD ŚMIŚNIEWICZ
kawałek rury, podobnie odpalany ści dla sprawy podczas mojej służby
i strzelający siekańcami. powstańczej. Mimo że byłem świeżo
Po pewnym czasie została wykona- zaleczonym inwalidą, miałem do-
na seria zapalników i kilka czerepów. świadczenie. Powierzono mi od razu:
Niestety, 11 marca 1944 r. w trakcie „kierownictwo zmiany montażu gra-
prób okazało się, że jeden z czerepów natów”, czyli obowiązki odpowiednika
miał wadę w gwintowaniu i przy skrę- „mistrza zmianowego”. Montaż obej-
caniu uruchomił się zapalnik. Choć mował: przygotowanie materiału wy-
osłoniłem innych, sam zdobyte do- buchowego (szedyt w formie prosz-
świadczenie przypłaciłem utratą trzech ku), napełnianie nim skorup granatów
palców u każdej z rąk. Po zaleczeniu obronnych, założenie „pośrednika”
ran, co trwało sześć tygodni, władze między zapalnikiem a materiałem
Granat tarciowy samoróbka ZE ZBIORÓW
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
wej o średnicy 50–60 mm i wysokości broń rażącą około połową kilogra-
100–120 mm. Były zamknięte przy- ma odłamków?
spawanym denkiem i nakrywą, w któ- W.P.: Prace zespołu montażowego
rej znajdował się gwintowany otwór odbywały się na stołach – stanowi-
M-16 o średnicy światła ok. 14 mm skach. Na pierwszym była kontrola
do napełnienia czerepu oraz wpro- gotowości czerepów – czy wystygły
wadzenia i zakręcenia zapalnika. Boki i są suche. Sprawdzaliśmy również
czerepów były frezowane w tzw. cze- sprawność gwintu do zapalnika. Na
koladkę, typową dla granatów obron- drugim stanowisku prowadzono na-
nych. Czerepy rozpalone w trakcie pełnianie skorup sypkim materiałem,
gazowego spawania często były mokre który się srebrzył od pyłu aluminio-
od studzenia wodą. Również zapalniki wego. Był bardzo niebezpiecznie kurz-
do montażu otrzymywaliśmy gotowe. liwy, ale przy ściskaniu, na szczęście,
Ze względu na to, że były technicznie trochę się sklejał. Podczas zmiany pra-
skomplikowane, pochodziły z konspi- cowało równocześnie trzech, czterech
racyjnych zapasów „Leśnictwa”. Przy- nasypywaczy, którzy nasypywali leżą-
gotowywano je do montażu nawet cy przed nimi luzem i zabezpieczany Rysunek techniczny wykonany przez inż.
w warunkach bojowych. doraźnie sitem materiał łyżeczkami, Władysława Pankowskiego w latach 1941-1942,
Były to zapalniki dobre i pewne, twardymi lejkami lub najlepszymi do przedstawiający projekt zapalnika tarciowego
ZE ZBIORÓW MIROSŁAWA SZYPOWSKIEGO FOT. MUZEUM POWSTANIA WAR-
typu tarciowego P-42, spopularyzowa- tego celu lejkami zwijanymi z kartonu. SZAWSKIEGO
towany granat na prawo, na stanowi- pozycjach. czyli Szefostwa Uzbrojenia AK, oraz
sko czwarte, gdzie ostatni montażysta W warunkach ze wszech stron na odrobinie szczęścia, bo właśnie na
z naszej zmiany dokręcał kluczem za- ostrzeliwanej dzielnicy, poza ostrożno- Starym Mieście mieściła się większość
łożony przeze mnie zapalnik. Odsta- ścią przy samej robocie, przestrzegano hurtowni zaopatrzenia aptek.
wienie gotowego granatu w prawo na głównej zasady, aby na każdym sta- Generalnie nasze materiały o po-
stół odbioru stanowiło zakończenie nowisku było jak najmniej materiału dobnym składzie, ale zróżnicowanych
cyklu montażowego. wybuchowego luzem, bo w małych proporcjach, należały do kategorii
ilościach i niezamknięty pali się, nie objętej nazwą szedyt. Jest to ma-
J.P.: Ile czasu trwała, jak Pan to na- wybuchając. Grożące zaś wybuchem teriał kruszący, uzyskiwany w kilku
zwał, „zmiana” pracy w wytwórni granaty po ukończeniu natychmiast odmianach przez zmieszanie chlora-
i jakie stosowano zasady bezpie- zabierano ze stanowisk do schronu. nu potasu ze związkami nitrowymi
czeństwa przy pracy? Najgroźniejsze było to, że praca i substancjami tłuszczowymi. Był on
W.P.: Czas pracy zmiany był odbywała się przy świetle dziennym używany podczas I wojnie światowej
w praktyce nieograniczony. Nasza bez żadnej osłony okien, których daw- do granatów. Później stosowano go
zmiana była na pewno główną, trwała no już nie było. Podmuchy bliższych w kopalniach, ale jako zbyt niebez-
od siódmej, ósmej rano do wieczora, wybuchów podrywały nasz pylisty pieczny został z nich całkowicie wyco-
do upadłego. Raz tylko, kiedy miałem materiał wybuchowy, a taka chmurka fany. Powrócił w konspiracji, ponieważ
wyjść wcześniej do szpitala na przemy- kurzu przy małej iskierce zamieniałaby niektóre jego składniki były używane
cie zapalonych od pyłu oczu, było już się w bombę o wielkości tej chmurki. w aptekach i przy produkcji nawozów
po 17. Niekiedy wytwórnia wyglądała Na to rady nie było. Wyjście wieczo- mineralnych. Od początku stosowali-
tak, jakby czas po naszej zmianie był rem z tego zagrożenia nawet na ul. śmy mieszanki oszczędne o obniżonej
również w jakiejś części wykorzysty- Długą stale ostrzeliwaną z moździerzy ilości chloranu, dając więcej saletry
wany, ale nie zwracało się na to uwagi. było ogromną ulgą. Szczęściem, które oraz zmielonego trotylu z niemieckich
Duże napięcie połączone z zagroże- było czasem potęgowane dodatkowym niewypałów. Do tego dla zwiększenia
niem podczas ciągłego ostrzału arty- deputatem składającym się z 10 cięż- ilości materiału dodawaliśmy typowe
lerii, granatników, tzw. szaf albo krów, kich granatów obronnych dla „Gusta- składniki prochu, jak siarka, utarty
nie mówiąc już o nalotach, sprawiało, wa”, mego macierzystego batalionu. węgiel drzewny, oraz materiały utle-
że nic poza pracą nie było ważne. Nie niające, jak pył aluminiowy itp. Pra-
chciało się nam nawet jeść, piliśmy J.P.: Skąd w oblężonej dzielnicy po widłowy szedyt dla bezpieczeństwa
tylko gotowaną i ostudzoną czarną kilkunastu dniach walk brano mate- był stabilizowany tłuszczowo, co po-
„kawę zbożową” i to wszystko. riały wybuchowe? zwoliło nadawać mu formę granulek
Pracowaliśmy na stojąco, z czasem W.P.: To graniczyło z cudem, lub wiórków. Ale w czasie Powstania,
korzystaliśmy na zmianę z zaimprowi- a polegało na dużej kompetencji „in- kiedy nie było czasu na „odleżenie”
zowanych stołków pozwalających wy- żynierskich” speców i dobranych „produktów” choćby przez godzinę
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Przed wypuszczeniem partii takich
„chudych” granatów próbowaliśmy
zawsze z powodzeniem ich skutecz-
ność na gruzowym poligonie przy
Świętojerskiej.
Drugim materiałem wybucho-
wym przyspieszającym wybuch ca-
łego granatu był tzw. pośrednik, czyli
parogramowa podkładka między za-
palnikiem a właściwym materiałem
wybuchowym wypełniającym granat,
którego używaliśmy w naszej wy-
twórni. Otrzymywałem go w ściśle
odliczonych ratach od „ Inżyniera”.
Zdaje się, że wykonywał go sam, ale
nie wiem gdzie. „Pośrednik” był po-
dobny do naszego „szedytu”, lecz miał
więcej chloranu potasu i chyba trochę
Niemieckie zdjęcie lotnicze tego samego kwartału wykonane w pierwszych dniach Powstania czerwonego fosforu, ale za to nie miał
Warszawskiego – nie ma jeszcze zniszczeń. Na zdjęcie naniesiono białą strzałę – prawdopodobnie dyspo- tlenku aluminium.
zycje operacyjne. Komin fabryczny uściśla lokalizację ŹRÓDŁO: JULIUSZ POWAŁKIEWICZ, „BROŃ KONSPIRACYJNA”, WARSZAWA 2005
Słyszałem, że frezarki do nacinania
po wykonaniu, granaty napełnialiśmy chowych i zapalających. Było to spore grubej blachy skorup granatów obron-
niestabilizowanym, obrzydliwie kurz- wyróżnienie i wysoka ocena moich nych, które robione były w naszej
liwym, a przez to jeszcze bardziej nie- umiejętności przedpowstaniowych, wytwórni, napędzali jeńcy niemieccy
bezpiecznym szedytem. Jego skład był ponieważ chodziło o poszukiwania – sam tego jednak nie widziałem.
też zmienny, odpowiednio uzależniony w dużych laboratoriach magazyno-
od materiałów wyjściowych. wych materiału, „który mógłby się J.P.: Wysłuchawszy już tak dużej czę-
Aby szedyt był dobry, składniki przydać” do naszej produkcji. Jedy- ści relacji bezpośredniego uczestni-
muszą być idealnie zmieszane, bez nie chloran potasu, saletra amonowa, ka powstańczej wytwórni granatów,
grudek, przetarte delikatnie przez siarka i fosfor były poszukiwane z na- trudno mi, mimo to, wyobrazić sobie
sito i niezanieczyszczone (szczegól- zwy. Resztę trzeba było kombinować, jak wyglądała wytwórnia?
nie domieszkami organicznymi ). Do domyślać się, a w razie niepewności W.P.: Byłem w tym rejonie pa-
przecierania służyły dwa sita włosiane spytać „Inżyniera”. Utrudnieniem rokrotnie po wojnie, brałem udział
i drewniane łopatki, ale najlepsza do było to, że nazwy produktów były we wczesnej fazie odbudowy Starego
tego celu była goła, sucha ręka. Nie- oznaczone wzorami chemicznymi lub i Nowego Miasta i sam mam trud-
stety, skóra nasza, nie tylko na rękach, po łacinie. Gdy zapasy się wyczerpy- ności z powiązaniem moich przeżyć
barwiła się przy tym na żółty kolor. wały, przy kolejnych przeszukiwaniach z konkretnymi miejscami. Ponieważ
Kolejność łączenia składników odwa- magazynów brało się już wszystko, co poszczególne fragmenty zapamię-
żanych na zwykłej sklepowej wadzenie się paliło trochę lepiej niż spirytus lub tałem z fotograficzną dokładnoś-
nie była obojętna. Była podyktowana silnie utleniało. cią, wolę je uczciwie zrelacjonować
bezpieczeństwem i łatwością ich mie- Nasze materiały były coraz to w sposób zapamiętany, nie łącząc ich
szania. Zmielony trotyl z niewypałów inne, od silnie kruszącego, który mógł sztucznie w wirtualną całość. Kwartał
niemieckich dodawaliśmy na końcu. wybuchać w stanie luźnym, do coraz mieszkalno-usługowy przy ul. Świę-
W razie podmuchów od pocisków, py- twardszych przypominających proch, tojerskiej, w którym mieściła się wy-
listą mieszankę nakrywaliśmy sitami, który luzem się szybko pali, ale ściś- twórnia, oglądany z zewnątrz trzymał
co było skuteczniejsze niż przykrywa- nięty w beczułce lub skorupie wybu- się jako tako. We wnętrzu kwartału,
nie przygotowanymi płachtami. cha podobnie jak materiały kruszące. już w drugim tygodniu Powstania,
Dwa razy zabrał mnie ze sobą Cudem było właśnie to, że używa- dominowały różnej wysokości ruiny.
przedstawiciel „Leśnictwa” nazywany jąc prawie co dzień innego materiału, Istotnym elementem krajobrazu były
„Inżynierem” do przeszukiwania ma- produkowaliśmy granaty, których sku- duże fragmenty częściowo zniszczonej
gazynów hurtowni aptecznych w celu teczność była zawsze dobra i ta sama. dwu-, trzypiętrowej hali, na obrzeżu
znalezienia środków, które nadawały- To wiem z całą pewnością, bo brałem rozległego wewnętrznego podwórza.
by się do produkcji materiałów wybu- w tym udział od początku do końca. Na nim mieściły się kiedyś pokryte
gruzami budynki, które były przez nas najgorsze, ale cudem Opatrzności nie
użytkowane. wylecieliśmy w powietrze.
Nad wszystkim królowało naj- Każdy materiał, nawet średnio-
większe nieszczęście Starego Miasta palny, zmieszany z tlenem powietrza
– ocalały niewiadomo dlaczego komin staje się silną mieszanką wybuchową.
fabryczny, który jak przypuszczaliśmy Na przykład węgiel – bezpiecznie spa-
był dla Niemców punktem orienta- lany dla ogrzewania naszych mieszkań
cyjnym dla artylerii i nalotów. Do- – w postaci pyłu w kopalniach jest
wództwo chciało nawet ten komin powodem połowy katastrof górni-
wysadzić, ale kosztowałoby to zbyt czych. Również mąka i otręby stano-
dużo trotylu, a rozsyp gruzu mógł wiące bezpieczne pożywienie ludzi
być niepożądany. O sąsiadach wiem i zwierząt w formie kurzu powstają-
tylko to, że czerepy granatów były cego w procesie mielenia są powodem U góry: Tablica pamiątkowa, u dołu: projekt jej
uzupełnienia autorstwa Marka Moderau FOT. ARCH. AUTORA
spawane gazem gdzieś na pierwszym wszystkich wybuchów w zakładach
piętrze. My natomiast korzystaliśmy młynarskich. Ilokrotnie więc bardziej nia granatów, redakcja pisma i... obóz
z pomieszczeń w płytkiej piwnicy wrażliwą i wybuchową od pyłu węgla jeńców”. Jest to zaledwie wzmianka,
obsypanej gruzem z wybitym oknem i mąki musi być mieszanina powietrza która nic nie przybliża, za to utrudnia
w formie około jednometrowej szpary – czyli kurz z prawdziwego materiału upamiętnienie z prawdziwego zdarze-
pod stropem, również obsypanej chro- wybuchowego w pomieszczeniu bez nia. W tej sytuacji jedynym rozwią-
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
niącym nas trochę wałem z gruzu. instalacji odpylających, za to w czasie zaniem jest dokomponowanie tablicy
W piwnicach były też składy ma- nieustannego ostrzału artyleryjskiego? uzupełniającej, poświęconej Służbie
teriałów do wyrobu masy wybuchowej Charakter naszej niebezpiecznej Uzbrojenia Komendy Głównej Armii
oraz składzik-schron granatów goto- i wymagającej koncentracji pracy nie Krajowej oraz jej uczestnikom.
wych. W załamaniach między gruby- sprzyjał oglądaniu się na inne zespo- W czasie Powstania Warszawskiego
mi murami, bez dachu, był okresowo ły, nie mówiąc już o odwiedzaniu się nic na ten temat ani nie wiedziałem,
używany aneks na wybijanie trotylu nawzajem. Chęć wykonania jak naj- ani nie słyszałem. Dopiero po wojnie
z niewypałów i rozgniatanie go wał- większej liczby granatów i odczuwa- zobaczyłem ze zdziwieniem na no-
kiem z butelki do ponownego użycia nie stałego zagrożenia wypełniały cały wym budynku przy ul. Świętojerskiej
w naszych wyrobach. Było wreszcie czas naszej zmiany, nie zostawiając tablicę pamiątkową, bez określenia
miejsce do wykonywania ostrych prób marginesu na chwilę odprężenia. Był daty, ale za to z tekstem upamiętniają-
z rozpoczynanych lub kończonych se- jednak wyjątek: momentem dającym cym w tym miejscu jedynie działanie
rii granatów. W pobliżu znajdowała się zadowolenie były zawsze udane pró- takiej wytwórni.
też prawdopodobnie rozlewnia bute- by detonowania granatów z aktualnie Prześledziłem więc dostępną
lek zapalających, której nie widziałem, produkowanej serii na naszym po- bibliografię i w wyniku tej analizy
ale wracając po pracy, raz czy dwa razy dwórkowym „poligonie”. obiektywne fakty przedstawiają się
odebraliśmy skrzynkę tych butelek następująco. Wytwórnia granatów
jako deputat. Jest nawet fotografia J.P.: Co może Pan powiedzieć o upa- Związku Syndykalistów Polskich,
w Muzeum Powstania Warszawskiego, miętnieniu wytwórni granatów, któ- kierowana przez por. Jerzego Konop-
na której z dwoma asystentami niesie- ra działała na Starym Mieście, w tym czyńskiego „Wiktora” działała tutaj do
my je do kwatery „Gustawa”. właśnie rejonie? 7–8 sierpnia. Skorupy granatów były
Gruzy, o których wspomniałem, W.P.: Uważam, że miejsce najwięk- cięte z rur. Jako materiał wybucho-
były stale przesypywane przez niemie- szej wytwórni granatów w rejonie jest wy stosowano rozdrobniony i ubijany
cki ostrzał. W wyniku tego – jednego najwłaściwszym dla upamiętnienia nie ponownie niemiecki trotyl, a z braku
dnia wchodziliśmy na stanowisko tylko samej produkcji, ale i jej instytu- zapalników z prawdziwego zdarzenia
z jednej, a za dwa dni z innej strony. cjonalnego organizatora oraz autorów detonację powodowano zapalanym
Były to duże zmiany, ale większość tego sukcesu polskiej myśli i techniki zapałkami lontem odpowiedniej dłu-
z nich miała miejsce, gdy nas nie było. zbrojeniowej. Niestety, na tablicy przy gości. W tym to czasie ppłk „Leś-
Naprawdę niebezpiecznie trafiło nas ul. Świętojerskiej 4/10, która upa- nik” skierował do Wytwórni kpt. inż.
przy robocie tylko dwa razy; raz lżej, miętnia kwaterowanie w tym miejscu Franciszka Pogonowskiego „Marka”,
a raz bardzo mocno. Nasz pylisty kompanii Związku Syndykalistów Pol- nazywanego najczęściej „Inżynierem”.
szedyt utworzył chmurę pyłu: wszy- skich Zgrupowania „ Róg” AK, zostało Miał on podnieść poziom techniczny
scy oślepliśmy i bractwo zaczęło się mimochodem dopisane, że „w podzie- produkcji. Był również najstarszym
krztusić... Oczekiwaliśmy chwilę na miach mieściły się: szpital, wytwór- stopniem oficerem – fachowcem,
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
który przyniósł ze sobą z „Leśnictwa” nie zależy wprost od ważności posta- zdobytych w którymś z magazynów.
rewelacyjne zaopatrzenie całości pro- ci, ale bardziej od wspólnych przeżyć Również on na polecenie „Inżyniera”
dukcji w wysokiej klasy zapalniki P-42, i ich oryginalności. dokonywał kontrolnych detonacji gra-
najtrudniejszy do wykonania składnik Wspomnienie zacznę od dołu hie- natów, które przeprowadzono w zain-
granatu. Wprowadził również produk- rarchii. Napełniaczy granatów mate- scenizowanych warunkach bojowych.
cję szedytu jako podstawowego mate- riałem wybuchowych nie pamiętam Ocena jakości wybuchu obejmowała:
riału wybuchowego. Z całą pewnością, zupełnie. Ich zadanie było wykonane prawidłowość działania zapalnika,
kiedy ja przystąpiłem do pracy w wy- prawie zawsze dobrze. Z montażem czas opóźnienia do wybuchu, siłę wy-
twórni, jako kierownika znałem tylko zapalników nigdy nie czekałem, bo buchu, prawidłowość rozerwania się
„Inżyniera” z „Leśnictwa”. Zapalniki zawsze były dwie, trzy nabite skorupy skorupy na drobne odłamki, odczyta-
były też z produkcji i dostaw „Leśni- w zapasie. Napełniaczy równocześ- nie na murku i gruzach gęstości i siły
ctwa”, a materiał wybuchowy również nie pracujących było trzech, czterech uderzających odłamków.
właściwy dla granatów produkowa- i znajdowały się wśród nich kobiety. Zbyszek „Fasownik” wykładał
nych przez „Leśnictwo”. Oceniam, Choć zdarzały się zmiany osób w ze- partie mieszanki do pracy i sprawdzał
że jedynie wykonywane z ciętych rur spole, to z punktu wypełniania zadań skorupy skierowane do dalszej pro-
skorupy granatów obronnych były były one niezauważalne. Z chwilą dukcji. Absolutnie nikogo nie trzeba
adaptowane z wcześniej tu działającej włączenia mnie do montażu wszyscy było ponaglać, a jeśli ktoś miał wolną
wytwórni ZSP. byli już przyuczeni tak, że moje zada- chwilę, sam pomagał tam, gdzie była
Należałoby także upamiętnić nie polegało jedynie na udoskonaleniu taka potrzeba. Za mną w procesie pro-
twórcę zapalnika P-42, inż. Francisz- montażu zapalników, wyrobieniu har- dukcji było mało znaczące stanowisko
ka Pankowskiego. Ukonstytuował się monii pracy, zwiększeniu wydajności dokręcenia kluczem założonych przeze
komitet społeczny do realizacji tego i tylko, niestety, iluzorycznym bezpie- mnie zapalników. Znajdował się przy
upamiętnienia. Jako uczestnik walk czeństwie. Z mojego plutonu Łączni- nim mężczyzna około trzydziestoletni
i architekt zostałem poproszony do ków Bojowych z batalionu „Gustaw” w mundurze tramwajarskim z niewąt-
konsultacji projektu tablicy upamięt- brałem przeważnie dwóch asystentów, pliwym doświadczeniem mechanika,
niającej, której autorem jest wybitny których znałem najlepiej. Najczęściej ale bez wyobraźni pirotechnicznej.
rzeźbiarz Marek Moderau. byli to: Zbyszek „Fasownik”, które- Zapamiętałem go na całe życie, jak na
go nazwisko zginęło razem z nim 13 pełnym luzie brał granaty z założony-
J.P.: Znamy już przedmiot działalno- sierpnia przy czołgu-pułapce. Miał on mi zapalnikami i niefrasobliwie, moż-
ści, miejsce i warunki pracy. Co może cenne obycie z szedytem, bo oczywi- na powiedzieć z fachową nonszalancją,
Pan opowiedzieć o ludziach, którzy ście robił na wsi świąteczne petardy. zakręcał wystającą część zapalnika
brali w niej udział, zdarzeniach z tymi Tę jego wiedzę wykorzystywałem przy wielkim kluczem na siłę, do oporu,
ludźmi związanych przy pełnieniu mieszaniu, przecieraniu przez włosia- bez żadnych zahamowań. Gdy to zo-
przez nich dobrowolnie przyjętych ne sito naszego materiału szedytowe- baczyłem, skóra mi ścierpła i chciałem
niebezpiecznych obowiązków. Może go. Drugi to mój brat Sławek Piasecki go pouczyć o ostrożności. Tu pojawia
pamięta Pan sytuacje anegdotyczne? „Sokół”, który był wcześniej popa- się część anegdotyczno-bohaterska
W.P.: Od czasu, kiedy wywołana rzony przez zatarcie próbki mieszanki tego incydentu. Otóż okazało się, że
została sprawa zapisania moich wspo- wybuchowej i po tym wydarzeniu po- jest on w naszym zespole jedyną oso-
mnień powstańczych ułożonych w ro- trafił zdobyć się na maksimum ostroż- bą nieświadomą możliwych następstw
dzaj relacji, próbowałem przypomnieć ności. Odznaczony Krzyżem Walecz- i nieodczuwającą strachu. A ja miał-
sobie coś o technice, technologii, or- nych przez dowódcę zgrupowania mjr. bym mu wątpliwej skuteczności pole-
ganizacji i współuczestnikach zdarzeń. „Roga” za odwagę – wypełniał zawsze ceniem ten spokój zniweczyć? Po co?
Usiłowałem wmontować to między bez wahania najniebezpieczniejsze Zdobyłem się na bohaterski spokój
silnie wryte w pamięci fotografie sytu- polecenia. Presja zagrożenia odbiła się i poprosiłem łagodnie, aby nie dokrę-
acji, aby odtworzyć całość. Zmuszając jednak i na jego psychice: po lekkim cał tak silnie, bo może trzeba będzie
pamięć do odtworzenia sytuacji i osób, zranieniu odłamkami w głowę pod ko- zapalnik wykręcić i nikt wtedy nie da
stwierdziłem, że tam gdzie wszystko niec Powstania prawie nie zdejmował sobie rady. To moje „bohaterstwo” mu-
szło, choćby najciężej, ale prawidło- hełmu. siałem dla spokoju własnego sumienia
wo, w pamięci pozostają białe plamy. Ponieważ przygotowanie miesza- opłacić idealnym oczyszczeniem gwin-
W mało znaczących sprawach, gdzie nek trwało krócej niż czas zmiany, tów, aby żaden pyłek materiału wybu-
zdarzały się sytuacje anegdotyczne, więc Sławek „Sokół” wybijał też mo- chowego nie mógł być zatarty silnym
pamięć zachowuje prawie wszystko. siężnym meslem trotyl z niewypałów wkręceniem oraz ręcznym, dużo głęb-
Pamięć o współuczestnikach zdarzeń i płaskich min przeciwczołgowych szym wkręceniem zapalnika.
Głównym decydentem i faktycz- wydzielaniu czarnego gęstego dymu. dziwy hedonista zacząłem się z oba-
nym dowódcą był energiczny oficer Ucieszyłem się, że będziemy mieli wą pytać, „Panie doktorze, a czy nie
kpt. „Marek”, bezpośredni mój szef, butelki zapalająco– dymne. „Inżynier” grozi mnie... – i już wiedząc, że robię
zwany „Inżynierem”. Jego kompeten- był zadowolony, ale po chwili dodał, potworne, niewybaczalne głupstwo,
cja, spokój i zaradność bardzo mi się że musi skontaktować się z szefem. przerywałem – ale „Morwa” odwrócił
podobały. Wiele lat po wojnie dowie- Jakiż był mój żal, gdy dowiedziałem się od swojego szycia i ryknął „Cze-
działem się, że był to inż. Franciszek się o zakazie przez Szefostwo takiej go?”, a tu mi nic mądrzejszego do
Jan Pogonowski, współtwórca polskie- produkcji, bo „nie trzeba nam nawet głowy nie przyszło, więc przy dru-
go przemysłu zbrojeniowego w latach pretekstu, żeby Niemcy mogli pod- gim „Czego?” skończyłem... „utratą
dwudziestych i trzydziestych, a póź- nieść wrzask, że Powstańcy używają smaku”. Doktor „Morwa” eksplodo-
niej jeden z najbliższych współpracow- trujących gazów”. Dopiero dużo póź- wał: „Ja tu, do cholery, twoim kole-
ników płk. „Leśnika”. Wobec niego niej, po zapoznaniu się z niemieckimi, gom nogi obcinam, łby przyszywam,
mam sobie tylko jedno do wyrzucenia: tendencyjnymi opracowaniami na a ten baran martwi się utratą smaku”.
kiedy na skutek strat musiałem objąć temat Powstania Warszawskiego, mu- Uciekłem jak zając... Kiedy po latach
dowództwo plutonu łączników w ma- siałem przyznać, że była to naprawdę przyjechał na obchody którejś rocz-
cierzystym batalionie „Gustaw”, nie dalekowzroczna i politycznie słuszna nicy Powstania Warszawskiego nasz
mogłem się odmeldować i zostałem decyzja. kochany, niezawodny i legendarny
prawdopodobnie uznany za poległego. „Doktor Morwa” – Tadeusz Pogórski,
Pozostało mi już tylko wspomnieć J.P.: Rzeczywiście, tak jak Pan powie- przypomniałem mu ten żenujący in-
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
najwyższe władze „Leśnictwa”. Nasz dział, przypominanie postaci pocią- cydent. Uśmieliśmy się obaj i reszta
szef, płk Jan Szypowski „Leśnik”, do- ga wspomnienia sytuacji anegdo- obecnych towarzyszy broni. Powie-
wodził wtedy w zespole Państwowej tycznych i na odwrót, bo to właśnie działem wtedy doktorowi i reszcie,
Wytwórni Papierów Wartościowych, anegdoty są fundamentem, a nawet jak się to skończyło. Otóż bolało mnie
północnej reducie Starówki. Mimo to kotwicą naszej pamięci. dwa tygodnie, kartofel wydawał się
chyba raz, a może dwa razy, miałem W.P.: Kolejny groźny i śmieszny ostrym kamieniem, zdobyczny śledź
szczęście i zaszczyt spotkać się z naj- zarazem incydent zdarzył się, gdy marynowany drugą porcją kwasu siar-
wyższą władzą Szefostwa Uzbrojenia wróciłem o zmierzchu do kwatery kowego, ale po zaleczeniu wnętrza
KG AK „Leśnictwo” w czasie osobi- ze spuchniętym od naszych chemi- ust miałem rozróżnienie smaków jak
stej wizytacji. Uczciliśmy to krótkim kaliów gardłem. Aby się szybko cze- najlepszy francuski kiper win, a węch
meldunkiem złożonym pułkownikowi goś napić, złapałem butelkę – jak się jak świetny pies myśliwski. I wtedy,
i pokazem jeszcze bardziej wytężo- okazało przestawioną w trakcie sprzą- aby mnie ostatecznie dobić, doktor
nej i harmonijnej pracy. Mój drugi, tania – ze słynną kawą, tyle że ostu- „Morwa” dokończył: „Wierz mi, jak
pośredni, ale spowodowany przeze dzoną, wziąłem duży łyk... stężonego mi złość przeszła, chciałem ci po-
mnie kontakt z „Leśnikiem” – dowód- kwasu siarkowego do butelek zapala- wiedzieć, że odrodzenie wszystkich
cą wynikał z potrzeby decyzji, której jących. Tak silny kwas powoduje na receptorów w ustach jest niepraw-
rozżalony, że nie jest po mojej myśli, szczęście paraliż, że o przełknięciu dopodobnie szybkie, ale ty do końca
początkowo nie doceniałem. Otóż nie ma nawet mowy. Zawyłem tylko Powstania tak uciekałeś przede mną,
w trakcie prowadzonych razem z „In- i żrąca ciecz wyciekła mi przez przy- że nie miałem już okazji”. A że była
żynierem” w hurtowniach aptecznych palone wargi, paląc zupełnie przód to prawda, uśmieliśmy się drugi raz.
poszukiwań składników do produkcji mojej bluzy. Zataczając się z bólu,
naszego szedytu znalazłem dość duży dobiegłem do kuchni, porwałem ku-
zapas jasnego, lekkiego płynu w szczel- bek wody i zacząłem płukać usta, po WITOLD PIASECKI „WIKTOR”, pirotechnik
batalionowy, dowódca plutonu łączników bo-
nie zamkniętych galonach. Nie pa- czym zawlokłem się do naszego szpi- jowych w batalionie „Gustaw”. W Powstaniu
miętam dzisiaj nazwy tego związku, tala i wymamrotałem, co się stało, Warszawskim walczył na Woli, Starym Mieście,
ale jego wzór chemiczny obejmujący doktorowi „Morwie”, który siedząc Śródmieściu. Po wojnie ukończył architekturę na
Politechnice Warszawskiej. Architekt-twórca
węgiel, wodór, tlen i trochę siarki, bez na stole operacyjnym, zszywał komuś wielokrotnie odznaczany, projektant uczelni, ze-
żadnych metali ciężkich wykazywał, że głowę. Odkrzyknął tylko: „Dać mu społów mieszkalnych, przemysłowych i użytku
jest to coś łatwopalnego. Zawołałem pięcioprocentowej sody do płukania” publicznego. Założyciel pierwszej w Polsce spół-
ki państwowo-prywatnej (1957) – Towarzystwo
„Inżyniera” i razem wytaszczyliśmy je- i szył dalej. Stanąłem w kątku i wy- Budowy Mieszkań – do budowy i sprzedaży go-
den galon na dziedziniec i w bezpiecz- płukiwałem resztki kwasu, plując na towych, tanich domów jednorodzinnych i miesz-
kań. Przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu
nym zakątku podpaliliśmy zamoczony gołą ziemię, bo takie były piwniczne
Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej. Odznaczo-
tym płynem papier. Zapłon był świet- podłogi w starych domach Warszawy. ny m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia
ny, palenie też, ale przy równoczesnym Pomogło mi trochę, więc jak praw- Polski (1989).
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
sierpnia Komendzie VII Obwodu
Tadeusz Baczyński o rusznikarni „Obroża”, nadzorowana była również
przez oficera technicznego sztabu
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
później – aż do ostatniej serii, w bla-
Jadwiga Mokrzycka „Venturska” szanych.
Kilka razy byliśmy w niebezpieczeń-
o wytwarzaniu filipinek stwie. Kiedyś Niemcy otoczyli kamieni-
cę, ale żeby nas znaleźć, ktoś musiałby
wsypać lub odkryliby
„Siedzieliśmy zamknięci we trójkę przez przypadek. Nic ta-
w pokoiku, do którego było wejście kiego nie wydarzyło się.
po wciąganej drabince. Właściwie tyl- Siedzieliśmy w pokoiku
ko ja wychodziłam od czasu do czasu wytwórni z jednym pi-
po zapasy żywności i po materiał do stoletem maszynowym
produkcji, który odbierałam o odpo- Stenem i dosłownie na
wiednio ustalonej godzinie i w odpo- tysiącach granatów, za-
wiedniej ławce w kościele Wszystkich murowanych w ścianach
Świętych przy pl. Grzybowskim. pierwszego i drugiego
Moja rola przy produkcji polegała piętra oficyny”*.
na odważaniu materiału wybuchowe- Lokal o którym
go, wsypywaniu go do skorup, pracach mowa w relacji to prze-
pomocniczych i gotowaniu posiłków. budowany z łazienki,
W zamurowanym pomieszczeniu mie- zamaskowany pokoik
liśmy dwie kuchenki elektryczne i pie- w oficynie kamienicy
cyk „kozę” z rurą wychodzącą w stro- przy ul. Królewskiej 16
nę gruzów, na narożnik ul. Granicznej w Warszawie. Od 21
i pl. Grzybowskiego. kwietnia 1943 r. do 19
W pokoiku stały trzy stoły. Mie- stycznia 1944 r. Ludwik
liśmy takie urządzenia do produkcji Fragment ul. Królewskiej 16 z ruinami Giełdy, początek i Henryk Mokrzycki
okupacji FOT. MACIEJ KLEDZIK, „W CIENIU OGRODU SASKIEGO”, WARSZAWA 2000
granatów jak prasy, imadła, wiertar- „Claudis”, „Venturski”
ki, kolby i lampy do lutowania, mi- zapalników. Żeby nie było słychać z żoną Jadwigą oraz Lucjanem „Sępem”
kromierze, termometry, wagi labo- na zewnątrz wybuchu, umawialiśmy zmontowali 13 997 filipinek.
ratoryjne, różnego rodzaju naczynia się, że w tym czasie ktoś będzie ude-
* Fragment relacji Jadwigi Mokrzyckiej
szklane itp. rzał młotem w kowadło, zagłuszając
„Venturskiej” w: Maciej Kledzik, W cie-
W pomieszczeniu obok, w skrzy- huk. Początkowo produkowaliśmy niu Ogrodu Saskiego, Warszawa 2000,
ni z piaskiem, sprawdzaliśmy spłonki filipinki w obudowach ebonitowych, s. 14–15.
Nikt nie chciał poddać się. Walka trwała Ocaleli ponadto: Zygmunt Wiś- pośmiertnie zostali odznaczeni przez
parę godzin. Wody wciąż przybywało, niewski „Kozioł”, mąż „Marty”, jego Komendę Główną Armii Krajowej
mieliśmy jej powyżej pasa, ale od jakiegoś syn Jerzy, i Stefan Szablewski, którzy Krzyżami Walecznych po raz pierwszy
czasu przestało jej przybywać, nie wiem mieli pracować na nocnej zmianie. i po raz drugi.
dlaczego, widać znalazła sobie jakieś uj- Zwłoki pomordowanych Niemcy
ście. W pewnej chwili dostałem czymś przewieźli do Zakładu Medycyny Są- WITOLD ŚMIŚNIEWICZ, syn kpt. inż. Tadeusza
Śmiśniewicza, autor publikowanych opracowań
w głowę i straciłem przytomność, którą dowej przy ul. Oczki, skąd zostały przez o produkcji materiałów wybuchowych w wy-
odzyskałem dopiero na Szucha”. Zygmunta Wiśniewskiego (z „Kingi”) twórniach Armii Krajowej.
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Zaprowadził mnie do jednego – A teraz – powiedział Ojciec Podszedł do biurka i otworzył
z pokoi, ukucnął nad podłogą i wyjął – pokażę ci pistolet z historią bardzo główną szufladę. Leżały w niej jakieś
z kieszeni coś na kształt malutkiego smutną. papiery.
kluczyka. Podał mi miniaturowy pistolet – To biurko specjalne – powie-
Wlepiłem wzrok w posadzkę. Nic przypominający dziecinną zabawkę: dział i wsuwając rękę gdzieś z boku
nadzwyczajnego. Normalne klepki, jak – W sam raz dla mnie – wykrzyk- od tyłu, spowodował wysunięcie szu-
w każdym mieszkaniu. nąłem. flady, w której odsłonił się schowek
Ojciec wsunął kluczyk w ledwie – Chcę ci go podarować, ale przed- wypełniony ręcznymi granatami. Poza
dostrzegalny otwór w jednej z klepek. tem posłuchaj, jak do nas trafił. Pistolet czarodziejską szufladą biurko to miało
Zrobił ręką obrót i w tym momencie ten to „Browning” kaliber 6,35, tzw. podwójny blat jako schowek na doku-
uniosła się ku górze klapa odsłaniająca piątka od ilości naboi w magazynku. menty i wydrążone nogi na zrolowane
schowek. Ojciec wolno odsunął pokry- Zimą tego roku młody chłopak, trochę papiery.
wę. starszy od ciebie, wracał z harcerskiej – A teraz pokażę ci jeszcze coś
– Patrz! zbiórki, na której miał ćwiczenia w ob- – rzekł – chodźmy do kuchni.
Otwór tworzył kwadrat o boku chodzeniu się z bronią. Ojciec wycisnął Było to niewielkie pomieszczenie
ok. 50 cm. W głębi leżały poukładane magazynek i wyjął dwa naboje. z węglowym paleniskiem. Pod oknem
równo, jeden obok drugiego, owinię- – Widzisz, to są naboje ćwiczeb- – rząd półek. Jakież było moje zdziwie-
te w szmaty, pistolety. Uklękliśmy ne, bez prochu. Chłopak trzymał pi- nie, gdy ojciec zaczął zdejmować butelki
i z czeluści skrytki zaczęliśmy wyjmo- stolet w ręku, w kieszeni palta. Szedł i słoiki, by odsunąć tylną ściankę i ujaw-
wać broń. Ważyłem w ręku każdą sztu- Marszałkowską od Al. Jerozolimskich nić lśniące czarnym połyskiem niemie-
kę. Przymierzałem w dłoni. Mierzyłem. w stronę pl. Zbawiciela. Gdzieś na ckie pistolety maszynowe ze składaną
Ojciec objaśniał mi każdy model. Wy- wysokości Hożej nadchodzący z prze- rączką MP-40 kaliber 9 mm. To dopiero
rzucał magazynki. Pokazywał rodzaje ciwka niemiecki oficer zatrzymał go, prawdziwa broń! Ojciec rozłożył dwa
zabezpieczenia. Wyjmował poszczegól- nie wiadomo właściwie po co. Ten bez egzemplarze na kuchennym stole. Z tru-
ne naboje. zastanowienia w panicznym strachu, dem wziąłem jeden do ręki. Rozłożyłem
W pewnej chwili wyjął ze skrytki a może w odruchu obrony, wyciągnął rączkę – wyjąłem magazynek. Ojciec
ciężki pistolet. Zarepetował, odbezpie- pistolet i z bliska oddał trzy strzały. tłumaczył mi zasadę powtarzalności.
czył i wręczając mi, powiedział: Strzelał przyłożywszy pistolet prawie Gdy byliśmi tym pochłonięci, w przed-
– Naciśnij spust. do piersi tamtego. Jakież jednak było pokoju odezwał się dzwonek. Ojciec
– Ależ, Tatusiu... – odparłem zasko- jego przerażenie, gdy Niemiec nie wstał z krzesła.
czony. upadł. Nacisnął spust po raz czwarty, – Nie ruszaj się – powiedział do
– No, naciśnij śmiało. ale wówczas ćwiczebny nabój, o któ- mnie.
Z trudem wyciągnąłem rękę i mie- rym zapomniał, zaryglował zamek. Spokojnie zebrał ze stołu broń
rząc w podłogę, zacząłem naciskać, ale Ogarnięty panicznym strachem rzucił i schował do skrytki pod oknem. Bio-
spust nie poddawał się. Był nierucho- się do ucieczki. Niemiecki oficer wy- rąc do kieszeni pistolet, szedł do przed-
my. ciągnął swój pistolet i oddał do ucie- pokoju. Siedziałem znieruchomiały.
– Nie mogę. Nie mam siły. kającego chłopca kilka strzałów. Jeden Usłyszałem, jak otwiera drzwi. Rozma-
Ojciec, śmiejąc się, wyrzucił z ko- trafił w udo, mimo to harcerz biegł wiał z kimś. Potem wrócił spokojny jak
mory nabój, wyprowadził sprawnym nadal. Grube ubranie Niemca utrud- zawsze, a nawet rozbawiony:
ruchem magazynek i powiedział: niało strzelanie, ale szybki chłopiec – Wiesz, gdy usłyszałem dzwonek,
– Naciśnij teraz, wciskając jed- osłabł i runął na chodnik. Po chwili trochę byłem zaskoczony, nie był to nikt
nocześnie wgłębieniem dłoni tę wy- skręcił w Wilczą, wpadł do bramy, ode mnie. Mamy umówiony sygnał.
pukłość w rączce. Wykonałem pole- dalej na schody i w pierwsze drzwi. A tu akurat rozłożyliśmy arsenał. To
cenie. Spust zwolnił lekko, a iglica Trafił dobrze. Po kilku godzinach był był inwalida wojenny. Chodzi po proś-
plasnęła sucho w pustą komorę na- już w szpitalu, gdzie zoperowano mu bie od mieszkania do mieszkania – po-
bojową. ranę. Pistolet natomiast – jak widzisz wiedział Ojciec.
– A widzisz, jak łatwo – śmiał się – przekazano nam. Będzie twój. Niech Niemieckie pistolety znów wróci-
Ojciec. – To polski pistolet Vis, który na razie leży tu u mnie i tak teraz nie ły na stół, a Ojciec poprowadził nadal
ma podwójne zabezpieczenie i ktoś jak mam do niego amunicji. O ten kaliber przerwany wykład, którego byłem je-
ty, nie znający tego, zwalniając tylko jest bardzo trudno. Zupełnie nietypowy dynym, ale chłonnym słuchaczem.
jeden bezpiecznik, nie będzie mógł wy- – powiedział Ojciec.
strzelić. – Pokażę ci teraz coś innego – rzekł MIROSŁAW SZYPOWSKI, syn płk. „Leśnika”, ko-
Usiedliśmy na małej kanapce. po chwili. lekcjoner militariów.
Na terenie fabryki łóżek i sprzętu szpital- Eugeniusz Pawlak „Czarny”, Jan Dywizjusz
nego „Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka”, w War- „Kropka”, Mieczysław Sałek „Kordian” i Henryk tywne warunki pracy Jan Sadowski: „Była
szawie przy ul. Grzybowskiej 25, produko- Łukaszewicz „Edward”. Równolegle ppor. Jan to ni chata, ni przybudówka, a właściwie
wano w latach 1942–1944, w warunkach Sadowski „Suzin”, oficer VI Rejonu Pruszków, jednospadowa rudera przy ul. Bandta 11.
konspiracyjnych, polskie steny. Fabryka za- VII Obwodu AK „Obroża”, prowadził rozmowy Obok w przybudówce-chlewiku mieścił się
trudniała w czasie okupacji ok. 600 ludzi i wy- z dowództwem AK w Pruszkowie dotyczące podręczny warsztat ślusarski. Otóż w tym
twarzała łóżka, stoły i fotele operacyjne oraz pomocy materiałowej i finansowej. Chodziło to właśnie warsztacie przy zamkniętych
inny sprzęt. Wykorzystując istniejącą w fabry- przede wszystkim o zdobycie odpowiedniej drzwiach i zasłoniętym od światła oknie,
ce siatkę organizacyjną, mistrz narzędziowni stali na lufy i trzony zamkowe. Ważna też była gdy przyszliśmy obaj z „Pieniążkiem” do
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
Józef Kapler zorganizował zespół produkcyj- pomoc finansowa, aby wyrównać straty za- Kaplera, ten – choć był na pewno zziębnię-
ny złożony z zaufanych ludzi. Pierwszymi jego robkowe załogi pracującej przy stenach, która ty i głodny – wyciągnął z teczki owinięte
współpracownikami byli: Henryk Wilk „Szary”, poświęcała na to czas w ramach dodatkowych w gazety jakieś metalowe elementy, któ-
godzin pracy w fabryce. re po obejrzeniu okazały się częściami do
Do walki partyzanckiej najlepiej na- Pod koniec 1942 r. kompania dowodzo- stena. Uznaliśmy, że nie odbiegają one od
dawał się pistolet maszynowy. Wpro- na przez Jana Sadowskiego „Suzina” otrzy- wzoru, tj. prawdziwego Stena, który wydo-
wadzony do uzbrojenia na dużą skalę mała do celów szkolenia dwa egzemplarze byty ze schowka leżał rozebrany na stole”.
przez Niemców do Polski docierał brytyjskich pistoletów maszynowych Sten Teraz praca ruszyła pełną parą. W marcu
w zrzutach z Anglii. Najbardziej cenio- Mk II, kalibru 9 mm. Po obejrzeniu broni, 1943 r. Kapler przedstawił pierwszy goto-
ny był PM Sten Mk. II. Jego prosta kon- szef kompanii ppor. Feliks Zaborowski „Pie- wy egzemplarz Stena.
strukcja zachęcała do naśladownictwa. niążek” i rusznikarz kompanii Józef Kapler W maju i czerwcu 1944 r., kiedy trwała
Kopiowano go w kilkunastu zakładach „Jutka” doszli do wniosku, że istnieje możli- pełna produkcja, wykonano 96 kompletnych
w Warszawie i poza nią, także w wa- wość wykonania podobnych egzemplarzy Stenów. Rozdział tej partii peemów był nastę-
runkach polowych w oddziale party- w warunkach konspiracji. Pomocne okazały pujący: 80 sztuk przekazano do dyspozycji
zanckim „Ponurego”. się otrzymane dla celów szkoleniowych szefa Kedywu ppłk. „Radosława”. Przeznaczo-
Inicjator i twórca technologii produkcji fotografie części Stena wraz z ich opisem. ne były dla jego zgrupowania, przeważnie
„polskiego stena” Józef Kapler wyko- Pomiarów dokonał Kapler. On też rozpoczął batalionów „Miotła”, „Zośka”, „Parasol”; 6 sztuk
nał najpierw trzy egzemplarze proto- kopiowanie poszczególnych elementów otrzymała grupa „Narocz” i 6 sztuk kompania
typowe. Produkcja większej ilości broni broni, częściowo w domu w Piastowie, „Suzina”z Piastowa. Pozostałe 4 pozostawiono
wiązała się ze znacznymi wydatkami. a częściowo w fabryce „Konrad, Jarnuszkie- w fabryce do ochrony zespołu produkujące-
Okupacyjne zarobki Kaplera – mistrza wicz i S-ka”. go. W czasie powstania montowano pistolety
narzędziowni w fabryce „Konrad, Jar- Pierwsze elementy gotowe były już z gotowych, wyprodukowanych wcześniej
nuszkiewicz i S-ka” ledwie starczyły na w grudniu 1942 r. Tak wspomina prymi- elementów oraz dokonywano napraw broni,
utrzymanie żony i dwojga małych dzie- wymiany luf i sprężyn. Fabryka znajdowała się
ci. Kwota 7000 zł, uzyskana ze sprzeda- pod ogniem nieprzyjaciela, bez elektryczności,
ży za zaręczynowego pierścionka żony, częściowo zniszczona i spalona. Produkowane
pozwoliła na wykonanie następnych w fabryce przy ul. Grzybowskiej polskie steny
egzemplarzy broni. odznaczały się bardzo starannym wykona-
niem z solidnego materiału, od oryginalnych
brytyjskich odróżniały się fabryczną puncą
wybijaną, na obsadzie magazynka. Był na niej
napis: STEN PM, znak orła i litery WP, z drugiej
strony nr broni.
JP
B I U L E T Y N U R Z Ę D U D O S P R A W K O M B ATA N T Ó W I O S Ó B R E P R E S J O N O W A N Y C H
„Błyskawica” jako konstrukcja oryginalna, samodzielna, powstała w struktu-
rach Armii Krajowej, zasługuje w pełni na miano pistoletu maszynowego Pol- ROMAN MATUSZEWSKI
skiego Państwa Podziemnego.
Inicjatywę produkowania pistoletu Broń jak elementy cywilne Pistolet maszynowy „Błyskawica”
maszynowego dla Armii Krajowej pod- Seweryn Wielanier, kierownik upamiętniono w sztuce. Trzyma go
jął w 1942 r. inż. Wacław Zawrotny we techniczny w Wytwórni Spraw- w dłoniach Mały Powstaniec na mu-
współpracy z Sewerynem Wielanierem, dzianów i Przyrządów firmy „Flo- rach warszawskiego Starego Miasta.
Autorem rzeźby jest Jerzy Jarnusz-
przedwojennym pracownikiem Zakła- rian Juchnikowski”, miał kontakty
kiewicz. Wiernie oddano wizerunek
dów Amunicyjnych „Pocisk”. Jesienią z wieloma warsztatami z branży me- „Błyskawicy” trzymanej przez jedne-
1942 r. rozpoczął prace konstrukcyjne talowej w Warszawie. Kierując się go z żołnierzy na Pomniku Powstania
od analizy budowy angielskich pistole- względami konspiracji, zaplanował, Warszawskiego na pl. Krasińskich
tów Sten Mk. II i niemieckich MP-40. że części składowe pistoletu produ- w Warszawie. Inny uzbrojony jest
W rozważaniach konstrukcyjnych nale- kowane będą w systemie rozproszo- w butelkę zapalającą.
żało uwzględnić możliwości techniczne nym w wielu warsztatach jawnie jako
i technologiczne warsztatów produku- niebudzące specjalnych podejrzeń
jących części składowe broni (niezbęd- detale do wytwarzanych wyrobów.
na prostota) oraz okoliczności działania Szczególnej inwencji od organizatora
w okupowanym mieście (stałe zagroże- wymagało takie opracowanie rysun-
nie, dekonspiracja). W wyniku prac po- ków technicznych różnych części pi-
wstał projekt pistoletu maszynowego, stoletów, aby wyglądały jako elemen-
gdzie większość połączeń wykonuje się ty cywilnych urządzeń. Montaż broni Stopka od „Błyskawicy”, trzy przemyślnie
przy użyciu gwintów, śrub i wkrętów w całość z części dostarczonych z 12 wkomponowane strzałki (z czterema załamaniami)
(brak spawania), a broń jest funkcjo- wytwórni rozrzuconych po całym wycięte na stopce kolby miały zwiększyć chropo-
watość i przyczepność stopki do ramienia FOT. ZE ZBIO-
nalna i portatywna (płaska sylwetka, mieście odbywał się w zakonspiro- RÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
składana kolba). wanym warsztacie w wytwórni siatek
Projektowanie pistoletu, tworze- ogrodzeniowych Franciszka Mako-
nie rysunków poszczególnych części wieckiego przy pl. Grzybowskim. Do płk. Emilowi Fieldorfowi „Nilowi”,
składowych, poszukiwanie zaufanych zmontowania kompletnego pistoletu i inż. Witoldowi Gokieli, szefowi
warsztatów i wytwórni oraz mate- potrzeba było 58 detali. Produkcji Konspiracyjnej. W listo-
riałów do produkcji trwało od zimy We wrześniu 1943 r. powstały padzie 1943 r. uruchomiono seryjną
przełomu lat 1942 i 1943 do późnego pierwsze trzy egzemplarze, które produkcję i 11 listopada odbyła się
lata 1943 r. przedstawiono szefowi Kedywu, konspiracyjna uroczystość – „chrzest
»Błyskawicy«”. Produkcja trwała do
wybuchu Powstania Warszawskiego.
Według szacunkowych ocen wyko-
nano ok. 700 sztuk pistoletów ma-
szynowych „Błyskawica”. Obecnie
znanych jest siedem zachowanych
oryginalnych egzemplarzy pistoletów
maszynowych „Błyskawica”.
Nie ujmując nic z chwały „pol-
skich stenów”, warto pamiętać
o produkowanym również seryjnie
w konspiracji pistolecie maszynowym
„Błyskawica”.