Vous êtes sur la page 1sur 4

Pięć tysięcy partnerek

DIETRICH ROWEK
_________

Kiedy zostałem buddystą, miałem 22 lata, a pierwszą buddyjską książką, która po przyjęciu Schronienia
wpadła mi w ręce, była biografia Drugpy Kunleja pod tytułem: „Święty szaleniec".

Ktoś powiedział mi wtedy, że powinienem najpierw przeczytać na temat buddyzmu coś wprowadzającego, mnie
jednak życiorys tego słynnego jogina bardzo się spodobał. Nareszcie trafiłem na religię wolną od pruderii i
moralizujących zakazów i nakazów. W jaki sposób działa święty? Doprowadza 5000 partnerek do oświecenia przy
pomocy miłości! W szkołach Diamentowej Drogi można znaleźć więcej takich przykładów, ale również w nich jogini
tacy, jak Drugpa Kunlej są w równym stopniu popularni, co kontrowersyjni z powodu swych niekonwencjonalnych
działań. Jednocześnie w miejscach, które przemierzył Drugpa Kunlej, jego przykład oświecającego doświadczania
seksualności jest wciąż żywy.
Również mnie jego całkowicie wolny i bezpośredni sposób działania oraz czysty pogląd zawarty w jego naukach,
wydały się wartościowym celem w życiu. Jednakże aby zrozumieć, na czym właściwie polega „podążanie buddyjską
ścieżką", potrzebowałem wyjaśnień mojego nauczyciela, Lamy Ole Nydahla.

Buddyjskie Schronienie
Ludzie rozpoczynający buddyjską praktykę mają różne życzenia i potrzeby. Jedni poszukują duchowego spokoju dla
samych siebie, inni zaś uwolnienia wszystkich istot od przeszkadzających uczuć i jakichkolwiek ograniczeń. Są
również tacy, którzy oczekują ekstatycznej, trwałej radości oświecenia - na poziomie pełnego urzeczywistnienia
jest ona w pełni stabilna, a jej przeżywanie jest wolne od skrajności.
W przypadku każdego praktykującego podstawę całego rozwoju stanowi zrozumienie, czym jest w buddyzmie
Schronienie. Również jeżeli chodzi o seksualność i partnerstwo, przyjęcie Schronienia w naturze umysłu ma
podstawowe znaczenie. Zwyczajni ludzie dopatrują się najwyższego spełnienia w zaspokojeniu swoich potrzeb i
pragnień. Przyjmują Schronienie w pieniądzach, samochodach czy też w partnerach. Jeżeli przyjrzymy się tym
rodzajom szczęścia bliżej, zobaczymy, że przypominają zamki zbudowane na piasku. Z zapartym tchem próbujemy
ustawicznie osiągnąć lub zatrzymać któreś z ciągle się zmieniających źródeł radości. Tymczasem ukochany partner
czy partnerka mogą nas opuścić lub po prostu umrzeć. Trwałe szczęście nie może się przecież opierać na
zmieniających się podstawach. Jedynym, co zawsze z nami pozostaje, jest poszukujący szczęścia umysł - esencją
buddyjskiego Schronienia jest zrozumienie, że to właśnie on jest prawdziwym źródłem trwałej radości.

Nastawienie do seksu
Różne istoty mają odmienne, karmiczne zaplecze i w związku z tym, inne nastawienie do miłości i seksu. Jeśli
czyjeś podejście do seksu jest skomplikowane, pełne obaw i napięć, wówczas osoba ta będzie rozwijała miłość do
innych w sposób nieco abstrakcyjny. Takim ludziom Budda przekazał nauki o ścieżce mnicha - wyklucza ona
seksualność i odcina praktykujących od zewnętrznego świata. Jeżeli natomiast nasze podejście do seksu jest
swobodne i naturalne, wówczas radość zjednoczenia może ułatwić nam dostęp do urzeczywistnienia natury umysłu.
Przy takim nastawieniu możliwa staje się ścieżka człowieka świeckiego i jogina.
W dawnym buddyzmie świeccy praktykujący posiadali rodziny, żyli w stabilnych społecznych strukturach i uczyli się
wspólnie wykorzystywać codzienne sytuacje do wewnętrznego wzrostu - stałe związki partnerskie pomagały im
rozwijać większą otwartość, stabilność i moc. Natomiast uczniowie, którzy mieli najmniej przywiązania i pragnęli w
życiu przede wszystkim wolności i swobody, otrzymywali od Buddy wskazówki, które pozwalały im podążać trzecią
drogą - drogą jogina. Na tym poziomie praktyki chodzi o to, by „przede wszystkim kochać wszystkie istoty, a
dopiero potem Jego lub Ją", jak mówi Lama Ole.
Oświecenie powstaje poza dualnością i doświadcza samego siebie jako jasnej, nieograniczonej otwartości. Na
poziomie energii doświadczenie to wyraża się jako różne formy ze światła, reprezentujące Stan Radości buddów.
Zgodnie z najwyższymi wyjaśnieniami Buddy, te z nich, które są wyobrażone w seksualnym zjednoczeniu,
przedstawiają jedność radości i przestrzeni - tego, co męskie i tego, co żeńskie. Na te szczególne aspekty
oświecenia medytują zarówno jogini, jak też ludzie świeccy i mnisi. Ci ostatni wykorzystują jednak w medytacjach
na owe formy tylko umysł, podczas gdy świeccy praktykujący angażują do nich również ciało. Ponieważ ścieżka
związana z celibatem nie sprawdza się na Zachodzie, chciałbym skoncentrować się przede wszystkim na radach
Buddy dotyczących, przynoszącego szczęście i pełnego znaczenia, partnerstwa.

Dopóki nie osiągniemy oświecenia, doświadczamy świata w sposób dualistyczny i gromadzimy karmę. Z powodu
karmicznych tendencji w umyśle, strumienie naszych świadomości łączą się z męskimi lub też z żeńskimi ciałami.
Również na poziomie wewnętrznych przeżyć i doświadczeń, niektórzy ludzie są po „męsku" aktywni, inni zaś w
„żeński" sposób intuicyjni. W końcu każda istota ma też określony stosunek do własnego oświeconego potencjału -
do podobnej przestrzeni natury umysłu. Męski pogląd postrzega ją jako niezniszczalną, jasną i promieniującą jak
diament, żeński natomiast przeżywa ową esencję jako otwartą i wszechobejmującą, jak kwiat lotosu. Źródłem
magnetycznej siły przyciągania pomiędzy płciami są mocno zaznaczone męskie lub żeńskie właściwości. W
połączeniu z dobrą karmą daje ona początek miłości, czyli pragnieniu uczynienia partnera szczęśliwym. Jeżeli
początkiem naszej buddyjskiej ścieżki było przyjęcie Schronienia Diamentowej Drogi, znaczenie partnerstwa i
seksualności w naszej praktyce będzie polegało na rozwinięciu tzw. „czterech niezmierzoności".
Począwszy od pierwszego zakochania się, poprzez wiele poziomów, na których spotykamy się z partnerem, aż do
rozpoznania źródła trwałej radości, miłość, współczucie, radość i bezstronność wzrastają, aż staną się
niezmierzone. Na początku kochamy naszych partnerów, ponieważ są dla nas dobrzy i cieszymy się z tego, czym
nas obdarowują. Wspomagamy ich w trudnych chwilach, o ile nie staje się to ponad nasze siły i pragniemy
stabilności w związku. Na kolejnym poziomie rozwoju nie możemy już ograniczyć swoich dobrych uczuć tylko do
jednej osoby - z czasem rzeczywiście bardzo bliscy będą nam wszyscy przyjaciele, aż wreszcie, pod koniec drogi,
nasza miłość staje się nieograniczona i ogarnie wszystkie istoty bez wyjątku.
W rzeczywistości jesteśmy połączeni z naszymi partnerami nie tylko dobrą karmą. Już podczas pierwszego
spotkania z Nim lub z Nią, w naszej podświadomości tkwią różne lub wręcz negatywne nasiona przyszłych przeżyć -
nie mamy pojęcia, w jakim stopniu będą miały wpływ na nasz związek. Im dłużej ma on trwać, tym ważniejsze
staje się to, co nas łączy. Wzajemna duchowa bliskość, bez żadnych „jeżeli" i „ale" oraz te same cele w życiu, są
dla trwałości naszych relacji partnerskich ważniejsze, niż fizyczna fascynacja. Z drugiej strony możemy porzucić
oczekiwania i obawy tylko wtedy, gdy mamy do dyspozycji trampolinę silnych pozytywnych wrażeń w umyśle. To
„puszczenie" wszelkiego lgnięcia jest niezbędne na drodze do wyzwolenia i oświecenia.

Pierwszym celem duchowego rozwoju musi więc być nagromadzenie dobrych wrażeń w umyśle. W miłości
gromadzimy te wrażenia dzięki pełnemu mocy, świadomemu używaniu ciała, mowy i umysłu dla pożytku innych.
Jeżeli potrafimy postrzegać własne ciało jako narzędzie dawania im szczęścia, wówczas będziemy w stanie
utrzymywać je w dobrej formie nie popadając jednocześnie w próżność. Używając mowy również możemy
gromadzić w umyśle pozytywny potencjał - pojawia się on, kiedy wyrażamy słowami dobre właściwości naszego
partnera, podkreślamy to, co nas łączy, używamy we wzajemnym kontakcie pełnych miłości i pieszczotliwych
określeń oraz zwracamy uwagę naszego księcia lub księżniczki na znaczenie wspólnych doświadczeń. W umyśle
wreszcie, życzymy partnerowi szczęścia, spełnienia i całkowitej wolności od problemów. Jeżeli nie udaje nam się
działać w ten sposób, wówczas powinniśmy na pewno uświadomić sobie gruntownie funkcjonowanie przyczyny i
skutku. Dzięki medytacji łatwiej nam będzie uzyskać dystans do przeszkadzających wpływów i zdobyć
wystarczającą ilość przestrzeni i mocy, by postępować właściwie.
W trudniejszych chwilach niezbędne jest zaufanie. Pewność, iż naturą naszego umysłu jest stan buddy, możemy w
sobie najskuteczniej umocnić dzięki kontaktowi z nauczycielem - jest on żywym przykładem tego, że oświecenie
można urzeczywistnić. Wiele zaufania do własnych możliwości możemy zbudować obserwując związki przyjaciół z
sangi - patrząc w jaki sposób stają się dojrzalsi po przejściu przez trudności.
Doskonałą podstawą twórczego związku jest to, że dla obojga z nas oświecenie stanowi wspólny cel. Byśmy mogli
cieszyć się cennym ludzkim ciałem, musiało zejść się razem aż 18 różnych warunków, jest ono więc czymś
niezwykle rzadkim. Sytuacja, w której dwoje ludzi, mających to szczęście staje się życiowymi partnerami, jest
naprawdę wyjątkowa.

Pogląd w Diamentowej Drodze


Z buddyjskiego punktu widzenia przyczyny silnych uczuć, których doświadczamy teraz w kontakcie z innymi,
mogliśmy zasiać w dalekiej przeszłości, w jednym z niezliczonych, wcześniejszych żywotów. Jedno wydaje się
pewne: miłość może wyłonić się tylko z pozytywnych przyczyn, z dobrej karmy, którą nagromadziliśmy dzięki
właściwym działaniom ciała, mowy i umysłu.
Na początku często zakochujemy się w ciele, czujemy się sobie nagle bliscy, kiedy się widzimy lub dotykamy.
Czasami lgniemy do siebie, gdyż dobrze się rozumiemy - mamy podobne poglądy i odczucia. Zdarza się również, iż
odczuwamy nie dającą się opisać pewność, że jesteśmy ze sobą głęboko związani - nie potrzebuje ona żadnych
potwierdzeń. To ostatnie doświadczenie ma swoje źródło na bardzo głębokim poziomie - w zrozumieniu, że w
umyśle, tak czy owak, jesteśmy nierozdzielni, niezależnie od tego, jak daleko od siebie znajdują się akurat nasze
ciała.
Czy jednak związek dwojga ludzi może być źródłem trwałego szczęścia? Czy partner jest trwałym Schronieniem? W
rzeczywistości prawdziwe szczęście jest raczej stanem umysłu, w którym równocześnie ze wszystkimi przeżyciami,
doświadczamy przestrzeni, która je umożliwia. Oświecenie jest stanem jedności ze wszystkim i wszystkimi. Budda
przeżywa wszelkie zjawiska zachodzące w wewnętrznym i zewnętrznym świecie, jako przejawy tej samej
przejrzystości umysłu - dotyczy to również wszystkich żyjących istot. Najwyższe nauki mówią, że Budda osiągnął
oświecenie, w formie Diamentowego Umysłu, w zjednoczeniu z partnerką. Są czasem chwile, w których jesteśmy w
stanie wczuć się w to doświadczenie lub też potrafimy uzmysłowić sobie znaczenie, jakie dla nas ma. Ujmując to
słowami Michaela Reimera z ośrodka we Frankfurcie: „W miłości bardzo ważne są zmysły - wzrok, dotyk i smak.
Najwspanialsze są jednak chwile, gdy przestajemy myśleć".
Co dzieje się w tym momencie? Kiedy myślenie, ocenianie i analizowanie znika i pozostaje tylko niczym nie
osłonięte doświadczanie bycia jednością? W tym momencie przeżywamy przedsmak stanu oświecenia! Nawet
tradycyjne nauki Gelugpy, szkoły „cnotliwych", mówią, że obok kichania i sytuacji, kiedy nasze życie jest
rzeczywiście zagrożone i nie ma ani czasu, ani miejsca na jakiekolwiek zbędne komentarze, również orgazm jest
przeżyciem, w czasie którego możemy poczuć przedsmak oświecenia. Właściwe doświadczenie ostatecznego
wglądu jest jednak nieporównywalnie silniejsze: nagle jesteśmy jednością ze wszystkim!
Lama Ole wyjaśnia, że kiedy się kochamy, nasz partner odzwierciedla te oświecone właściwości, których jeszcze nie
odkryliśmy u siebie. Wszystkie kobiety ukazują różne aspekty wielkiej żeńskiej zasady mądrości, mężczyźni
natomiast ucieleśniają oświecone aktywności. W momencie zjednoczenia mężczyzna doświadcza dzięki swej
partnerce szczególnego otwarcia - wprowadza go ona w przestrzeń, która pozwala mu doświadczać świata w
całkiem nowy sposób. Wie on intuicyjnie co się dzieje, bez rozproszenia i koncepcji przeżywa nieograniczony
potencjał wszystkich istot wokół siebie, być może dostrzega też nagle, jakie przyczyny leżą u podstaw różnych
sytuacji i jak się te ostatnie dalej rozwijają. W końcu możliwe jest również, że poprzez doświadczenie przestrzeni,
mężczyzna będzie w stanie odróżniać od siebie trwałe i przemijające wartości. Bez względu na to, który aspekt
mądrości się w nim przebudzi, powinien starać się go utrzymać. Rzeczywista otwartość osiągnięta w stanie
stopienia się w jedno z partnerką ma większe znaczenie, niż jakikolwiek opis.
W kobietach natomiast najwyższa radość zjednoczenia budzi oświecone aktywności - uspokajającą, która
przywraca równowagę, pomnażającą, która odkrywa bogactwo umysłu i sprawia, że wszystko wzrasta,
fascynującą, która inspiruje i przyciąga oraz ochraniającą, która otacza opieką i niszczy zagrożenia. Moja żona,
Zsuzi, mówi o swoich odczuciach tak: „Nie potrafię bezpośrednio doświadczyć tych czterech aktywności. Podczas
zjednoczenia najsilniej przeżywam aspekt radości. Ale na drugi dzień wszystko jest przez to łatwiejsze,
swobodniejsze i pełne mocy." Mądrość może wyrażać się tylko przez aktywność, podobnie jak aktywność może
tylko wtedy spontanicznie i bez wysiłku przynosić istotom pożytek, kiedy wyłania się z mądrości. W przypadku
miłości jeden plus jeden równa się nie dwa, lecz całość.

Praktyka w Diamentowej Drodze


Co dzieje się jednak z miłością w codziennej monotonii wspólnego życia? Jak często wykorzystujemy okazje do
kochania się? W jaki sposób możemy zapobiec nudzie? Co jesteśmy w stanie zrobić, kiedy partner nas już nie
pragnie? Jak możemy przejść przez trudne fazy w naszym związku, kiedy nasz partner przyjmuje postać wszelkich
możliwych smoków i potworów, w niczym natomiast zdaje się nie przypominać buddy? Ogólnie Nauki mówią, że
można wpływać na swoje działania na trzech różnych poziomach:

1.Pracować z przyczyną i skutkiem.


2.Rozwijać motywację.
3.Utrzymywać najwyższy pogląd.

To, który sposób jest nam najbliższy, zależy od naszej zdolności do zaufania pustej, jasnej i nieograniczonej
otwartości, którą naprawdę jesteśmy. Jeśli nie mamy wiele przestrzeni w umyśle, powinniśmy ją stworzyć działając
na zewnętrznym poziomie. Żeby nasze uczucia nie wybuchały w sposób niekontrolowany, prowadząc raz po raz do
napadów gniewu lub do obrażania się, musimy od czasu do czasu usunąć się na bok lub stworzyć taką sytuację, w
której nasz umysł będzie mniej obciążony przykrymi wrażeniami. Niekiedy najlepszym wyjściem, w obliczu
poważnych trudności, jest po prostu rozstanie się z partnerem.
Dopóki nasz umysł zależny jest od przeszkadzających emocji, powinniśmy stosować środki zaradcze, zanim
przejdziemy do słów i działań. By to sobie ułatwić, możemy wykorzystać uczucia i myśli, które łączą nas z
partnerem - pomogą nam one przezwyciężyć dualistyczne postrzeganie. Kiedy padamy ofiarą dumy, powinniśmy
skoncentrować się na doskonałych właściwościach naszego partnera. Gdy mamy kłopot z gniewem, uchroni nas
przed popełnieniem błędów uświadomienie sobie, jak łatwo możemy go zranić i jak bardzo potrzebuje on naszej
pomocy. Czując zazdrość życzymy mu niezmierzonych ilości tego, o co jesteśmy zazdrośni, a w przypadku
pożądania i przywiązania staramy się uświadomić sobie różnicę pomiędzy przemijającym a trwałym szczęściem.
Kiedy naszej wzajemnej miłości zagrozi nuda lub obojętność, z pomocą może nam przyjść zrozumienie, że partner
jest drogą do oświecenia i że musimy zerwać zasłonę niewiedzy otwierając się na niego wciąż od nowa, w każdej
chwili, tak jakbyśmy się właśnie spotykali ten jeden, jedyny raz. Właśnie te momenty są drzwiami prowadzącymi
do najgłębszych poziomów praktyki - pozwalają nam one utrwalić w umyśle pogląd, że każda istota jest Buddą, bez
względu na to, czy rozpoznaje swoją naturę czy też nie. Jeśli ktoś chce się szybko i efektywnie rozwijać, nie
marnując ani chwili, musi konsekwentnie i ze wszystkich sił „trzymać się" najwyższego poglądu. W swoich
związkach powinniśmy wciąż dostrzegać w partnerze coś pociągającego, promieniującego i pięknego, aż do chwili,
w której będziemy potrafili odbierać wszystkie zjawiska jako doskonałe i wyjątkowe, ponieważ do całkowitego
spełnienia będzie nam już wystarczało doświadczanie umysłu samego w sobie.
Podsumowując można powiedzieć, że z buddyjskiego punktu widzenia, prawdziwe partnerstwo zaczyna się wraz z
właściwym zrozumieniem Schronienia. Jeżeli staramy się dzielić się ze wszystkimi istotami miłością i radością,
których doświadczamy w naszym związku, z czasem będziemy widzieli naokoło siebie tylko męskich i żeńskich
buddów - dzięki temu każde spotkanie z drugim człowiekiem stanie się dla nas inicjacją w naturę umysłu.

Vous aimerez peut-être aussi