Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
WALKA O JĘZYK
LWÓW 1917
N A K Ł A D E M K SIĄ Ż N IC Y P O L S K IE J T O W A R Z Y S T W A
N A U C Z Y C IE L I S Z K Ó Ł W Y ŻSZY CH W E LWOWIE
WARSZAWA - G E B E T H N E R i W OLFF. P O Z N A Ń
M. NIEMIERKIEWIC Z.
7\ %
Biblioteka Narodowa
W arszawa
30001018163 771
W Y K ON A NO W Z A K Ł A D Z IE D R U K A R SK IM „G R A F IK "
LW ÓW , UL. C H O R ąŹC ZY ZN Y L. 27. TE L E F O N N r. 1998.
Prześwietna "Rado $zkolna
Rrólewstwa P olskiego!
P rzy w ła s z c z a n ie rz ecz y o b c y c h , n a rz u c a n ie im b y le -
jakiego z n a k u w łasn o śc i, a b y u k ry ć p rz y n a le ż n o ś ć p ier
wotną, uchodzi zazw y czaj za rzecz wcale p o d e jrz a n ą
i k a r o g o d n ą ’ ). Nie w ję z y k u ; z rz e c z a m i obcem i i no-
wemi p r z y w ła s z c z a m y sobie b ez k arn ie i n a z w y ich obce
i niewiele tem u m o żna zarzu c ić — do pew nej je d n ak g ra
nicy. N ależy baczyć, ab y tego tow aru p rz y w o źn eg o nie
było zanadto, ab y nie cierpiało p rz y te m słow nictw o w ła
sne, aby go nie za g łu s z a ły czy nie zatłu m iały słow a obce.
Tej g ra n ic y m y ś m y , niestety, n igdy nie p rz e s trz e g a li,
a skutek tego ten , że m ie w a m y dla n a jp ro s ts z y c h rz e c z y
ze cztery w yra zy, cóż z tego, kiedy w szy stk ie obce. Z a
słonkę n. p. n a z y w a m y w e lo n e m , w o a lk ą , k w e fem , n ie
g dyś szlo jerzem (słojerzem ), a więc po fra n c u s k u i n iem ie
ck u , tylko nie po polsku. N a m w y s ta r c z a , że tych o b cy c h
od m ien iam y na n a s z ład i że n ieraz aż do n iepoznaki
w ygląd ich u cie rp ia ł; kwef odbiegł daleko od coiffe, a c y
kata n. p. p rz y p o m in a raczej cykutę, niż w łaśn ie s u c c a d o ,
sk ąd w y szła — cóż dopiero ru m ia n e k , obszar, l u b s z c z y k , co
od polskości niby k a p ią , choć nic z nią nie m ają spólnego.
I.
Każdy naród stoi ziemią, którą włada i uprawia,
<d językiem , co go wyodrębnia od sąsiadów, bliższych
J dalszych. Zrzeszenia, którym obojga niedostaje, tworzą
wyznanie lub stan, nie naród; kto oboje utracił, skazał
s ię na zagładę.
Cóż składa się na odrębność językową? Obok
Ibrzmień, końcówek i spójek, obok więzi słów i zdań, od-
znacza go w łasny zasób słów rodzimych i tymto zasobem
mierzym y jego bogactwo, samoistność, wyrazistość, gięt
kość. Jakżeż ma się rzecz pod tym względem z naszym
językiem ? „Wznawiać ból niewym owny każesz m i, królo
wo!" możnaby za Eneaszem zawołać, przemyślając straty
i uszczerbki, na jakie narażała i naraża język nasza nieza
radność, obojętność, ospałość — cnoty iście słowiańskie,
co nam walkę o byt tak utrudniają: ów popęd naśladowczy
do wszystkiego, co nieswojskie, na co od wieków znawcy"
Słow iańszczyzny sarkają — do dziś całkiem napróżno.
Po takim wstępie odgadł już czytelnik, o co chodzi,
i żachnął się niechętnie, bo pom yślał, że wylewający ta
kie skargi sięga po zwiędłe wawrzyny tych, co siłą mocą
z języka obcych przychodniów, acz daremnie, w yśw iecali;
przypomniał sobie owe deszczo ch ro n y, cichostępy, k o r
kociągi i tym podobne dziwolągi, których sobie wm ówić
nie dał i nie da. Lecz obawy jego tym razem są płonne;
wcale nie zam yślam y kusić się o jakieś nowotwory; n ie
zam yślam y wywlekać odwiecznych przeciw czystości ję
zykowej grzechów, owego upartego pstrzenia mowy roz
maitą cudzoziem szczyzną; nie zam yślam y prawić głuchym
kazania o niepokalaności językowej, jak ją cenić, jak jej
przestrzegać należy. Chcemy zwrócić uwagę na niebez
pieczeństwa, grożące językowi; chcem y wzmocnić jakieś
zapory przeciw dalszemu jego psuciu ; chcemy przytępioną
wrażliwość piszących i mówiących znowu obostrzyć, a naj
łatwiejsza po temu droga: pokazać, jak się ten nałóg do
wszelkiej cudzoziem szczyzny objawia; jak i kiedy się
począł; co go tak rozwinęło, że zdołał zubożyć język, za-
nimeśm y się opatrzyli; czego dziś już ocalić nie m ożna,
a co jeszcze zawsze żywotne i tylko pieczy troskliwej,,
starania wymaga; kto i jak winien w tern przodować tak^
aby siebie i rzeczy słusznej na śmiech nie naraził.
14
22
II.
Zamiast dalszych biadań, wyrzutów czy przestróg
wskażmyż raczej, czego się trzymać należy i jaką zacho
wać miarę, bo rzecz widoczna, że się ani bez cudzo
ziemszczyzny, ani bez nowotworów nie obejdziemy.
Co do cudzoziemszczyzny rozróżniamy, jak właśnie
wspomnieliśmy, dwie jej warstwy zupełnie odmiennej
ceny. Jedna, nietylko nieszkodliwa, ale wręcz niezbędna,
bez której się żaden nie obejdzie język, to są słowa, na
zwy przeważnie rozmaitych obcych wyrobów, towarów,
roślin, zwierząt i t. d . , pożyczone, pożyczki, co wraz
z rzeczą samą nas doszły. Druga warstwa nietylko
całkiem zbędna, ale i wręcz szkodliwa, to te obce,
cudze słowa, jakiemi najniepotrzebniej własne przety
kamy. Pożyczki przeciwnie, to wymowne dawnych i no
wych dziejów świadectwo i wystarczy n. p. porównać na
sze z rosyjskiemi, aby natychmiast różnicę dwu światów,
naszego, zachodniego, i wschodniego, rosyjskiego, uwido
cznić; u nas panuje: poczta, lak, papier, libra, pończo
cha, strych, rycerz, warta, cegła, grosz, Chiny i t. d.,
a z wyrazów własnych: koń, żelazo, gospodarz, ołówek,
A le k s a n d e r B r u c k n e r, W a lk a o ję z y k . 3
34
*) Z ty m i p o tw o ra m i c z e s k im i, k n ih v a z a c z = in tro lig a to r , k n ih -
p r z e k u p e c tw i = a n ty k w a r n ia i p o d ., n ie n a le ż y k ła ś ć na ró w n i n. p .
n a s z e g o z e g a r m is tr z a (ju ż w X V I. w ie k u ta k ) , b o n ie m y ś m y u tw o rz y li
to sło w o , ja k C z e s i sw o je , le c z g o to w e , c a łe w z ię liś m y z n ie m ie c k ie g o ,
ta k s a m o ja k b u r m is tr z a , w a c h m is trz a , r o tm is tr z a i t. d. R a c z e j p r z y p o
m in a ją o n e n a s z e d z ię k c z y n n y , n ie d z ię k o c z y n n y ; a lb o B o g d a n a , a le ż
te g o s k r ó c o n o p r z e d w ie k a m i je s z c z e . J ę z y k u n ik a ł w r ę c z z ło ż e ń , p ra
w ił n . p. W ie lk a n o c , w ie lk ie jn o c y , W iele p o le , z w ie le g o p o la , sw a w o la ,
i sw ej w oli, b ia ła g ło w a , b ia łe j g ło w y i t. d . i d o p u s z c z a ł się ic h d o -
40
III.
Upaństwowienie Królewstwa Polskiego podnieciło wi
docznie wyobraźnię naszych „purystów", zabiegających
o czystość językową. I słusznie. Należy przecież oczyścić
n. p. Warszawę z śladów jarzma rosyjskiego i chwalimy Ra
dzie miejskiej, że wyznaczyła nagrodę za spolszczenie popra
wne „gościnnego dworu", t. j. dworca kupieckiego, jeśli rosyj
skie wyrazy oddamy polskimi. Rada przychyliła się ku „kra-
m nicom ", co nam od Niemców p rzy sz ły ; swoją drogą,
N iem cy swój „kram " Słowianom, ich chram om — choro-
mom zawdzięczają (?); daw ny język nazyw ał to szm atru-
zem całkiem po niem iecku. Niestety, nie pomoże nam
wiele ów język dawny, co w łaśnie sam obczyznę stale
przyjm ow ał; jego ceklarz n. p. nie zastąpi nam policyanta,
skoro obaj równie obcy (ceklarz niby z cy rk u larza, wła
ściwie z niem ieckiego Zirkeler poszedł). Z asada więc, z jakiej
urząd w arszaw ski w yszedł, najsłuszniejsza; gościnny dwór
należy do m uzeum niewoli rosyjskiej, ale nie na ulicę
polską, bez względu, czy właśnie „kram nice" dobre.
Podobnie w yznaczono przed laty nagrodę za najle
psze spolszczenie „korespondentki". Zły przykład galicyj
ski niczego bowiem nie sta n o w i; tu tłum aczą bez n a
m y słu , jak najdokładniej, nazwę niem iecką — najniepotrze-
bniej,bo „K orespondenzkarte" niem iecka „korespondentką"
(w gwarze potocznej w yłącznie używ aną) po polsku brzm ieć
w inna, nawet z narażeniem się na pew ną dw uznaczność
(„korespondentką" może być i pani z nam i „korespondu
jąc a "); u R osyan otkrytoje piśm o, odkrytka (i tak ją Li
twini przejęli). Ponieważ słowa list—listy wyłącznie do
oznaczenia w ym iany pisem nej ograniczyliśm y (dawniej
list był liściem), więc słusznie W łodzimierz Plater „ko
respondow ać" przez „listować" zastąpił i „listówka" by
łaby najodpow iedniejszą korespondentki nazw ą, lepszą niż
n. p. pocztówka (t. j. Postkarte). Nie zapom inajm yż tylko
o tej najogólniejszej naszego słownictwa zasadzie, że co
Niemiec złożeniem dwu pni, my urobieniem od jednego
(zazwyczaj pierwszego) w yrażam y, więc pocztowy lub
pocztowiec byłby Postm eister, leśniczy lub leśnik (z tego
słowa m iała w yjść nazw a Lessing, co pow szechnie twier
dzą, a czem u przeczę) albo gajowy = W aldheger i t. d .;
taksam o więc i K orespondenzkarte niepotrzebnie dwoma
słowami wytłum aczono. N atom iast A nsichtskarte bywa
w idoczkiem ; widokówka (skoro sam a widówka niezw y
kła), byłaby przyciężka.
O cóż chodzi? Nowe państw o polskie, z urzędam i
i t. d. w ła sn y m i, prostem tłum aczeniem w yrazów obcych
nie zadowoli się tak, jak to w Galicyi po r. 1867 popła
cało. Nic więc dziwnego, że pojaw iają się coraz nowe
pom ysły, dążące n. p. do wprow adzenia polskiej nazw y
i do m ennictw a p rzy sz łeg o ; przedłożono, nie na żarty,
wedle francuskich Luisdorów i Napoleondorów albo nie
mieckich Joachim staler (skąd daw na ru sk a nazw a jefim-
ków) jakiegoś Piasta (przypom inającego, jak słusznie
zauważono, raczej piastry tureckie, niż rodzinę, niegdyś
panującą). Trudno jednak nie zastrzec się przed podo
bnym i zakusam i. Przecież istniało przez dziewięć wieków
państwo polskie i do niego chyba w ypadałoby się odwo
ływać w pytaniach podobnych, a wtedy nie pozostanie
nam nic innego, niż pożegnać się z P iastem , bo m en
nica czy m yńca polska prócz „złotych" (co w cześnie już
raczej „srebrnym i" bywały) nazw rodzim ych nie zn ała;
był portugał, taler (co później talarem został), grosz
(„gruby" niegdyś, i dlatego z łacińskiego grossus, t. j.
gruby, przezw any), były w iardunki (niby czworaki),
skojce, orty, halerze i t. d., nazw y obce (pom nożyliśm y
je w Galicyi o reński — ry ń sk i, grejcary, szóstaki czy
szóstki, z S echser przetłum aczone); rodzim ych używano
dla m yńcy podrobionej, o w e p io ru n k i, klepacze a choćby
boratynki i ty m fy ; albo dla nazw żartobliw ych, n. p.
dudek (zam iast orła białeg o ; powędrowała od nas ta
nazwa do Niemiec, Diittchen), babka i t. p . ; niezrozu
m iały jest cząty dla dukata. Otóż zostanie chyba nowa
stopa pieniężna polska przy „złotym ", chociaż sreb r
nym będzie, odpow iadającym „m arce" niemieckiej
A lek san d er B ruckner, W alka o język. 4
50
I.
Zaczynamy od czcionek, nie z myślą o jakiejkolwiek
odmianie, lecz aby u samego wstępu pisowni jej nieje
dnolitość jako rzecz najbardziej dla niej znamienną wy
kazać. Zdawałoby się bowiem, że nic łatwiej, niż wyma
gać, aby brzmienia tego samego rodzaju tym samym
wyrażać sposobem, lecz o tern pisowni naszej ani się
nie śniło. Jedno i to samo brzmienie ń piszemy tak i ina
czej, koń i konia, nie końa; brzmienia cz sz rz wyra
żam y całkiem umownym sposobem przez złożenie z z (ależ
n. p. Niemcowi albo Węgrowi sz całkiem inne wyraża
brzm ienie; Niemiec dla naszego sz równie umownego
znaku sch używa, acz ten ma dawne dzieje za sobą),
więc i takie same brzmienie i należałoby dla jednolitości
złożeniem, tu więc zdwojeniem przez zz wyrazić; albo
odwrotnie: jeżeli i kreskujemy, toć należałoby koniecznie
równem kreskowaniem i ć ż ś wyrażać, ależ my takie
same brzmienia raz kreskow aniem , raz złożeniem z z ozna
czamy. Nie dziw więc, że sąsiedzi nasi, Litwini, a raczej
Litwomani, dawną pisownię polską dziś zarzucili, że pi
szą jednolicie ć ż i t. d., a nawet i białoruski Homan
(wydawany w Wilnie, Swar czy Gwar po naszem u?) kusi
się, acz nieśmiało, o wprowadzenie przynajmniej dla sz
znaku czeskiego, jednolitego ś, bo Biała Ruś od swych
modlitewników do polskich czcionek przywykła. Podobnie
ma się rzecz i z ś w zaś, a z sianem, zamiast sanem,
ćałem , dźalem ; dalej piszemy brzmienie c t. j. ł -f- s,
jednym znakiem, ręce, ale spółrzędne mu d + z dwoma
oddajemy, nodze — więc nierównomierność zupełna. Jak
żeż powstała i co ją wytłumaczy?
Gdy zaczęto pisać po polsku, nie troszczono się by
najmniej o to, jakie język polski „posiada głoski (dźwięki)“
(to czytaliśmy w niedawnej rozprawie uczonej); troszczono
się tylko o to, jak kilkunastu znakami łacińskimi oddawać
kilkadziesiąt brzmień polskich. Z trudności wybrnięto naj
łatwiej: jeden znak łaciński, n. p. d, służył trzem (lub
więcej) polskim brzmieniom, d, dź i dz, n. p. idziesz
pisano przez ides. Cierpiała na tern nadzwyczaj zrozu
miałość pisma, lecz czytelników było nieskończenie mało
i tyleż wymagali, tylko zrozumiałości, bo sama czynność
czytania zaprzątała ich zupełnie, czego dowodem najle
pszym straszna rękopisów niepoprawność. Gdy się wzmo
gła liczba piszących i czytających, rosły ich wymagania
co do jasności pisma i radzono sobie tak, że składano
kilka łacińskich znaków dla jednego brzmienia polskiego;
s, c i t. d. pisano i sz, cz, albo zdwajano je, ss, pisano
je i ssz albo sch, zz i t. d., dodawano i lub y \ teraz pi
sano idziesz przez idzyesch lub podobnie. Najdawniejsze
rękopisy czeskie udoskonaliły te złożenia nadzwyczaj;
nasze, jak zawsze i wszędzie, mniej o jakąś prawidłowość
dbały. Zamiast tych złożeń wprowadził w Czechach
Hus, wielki języka narodowego miłośnik, dbały o jego
czystość i szatę, ponownie znaki pojedyńcze, ale je pun
ktami rozróżniał, n było ń, c było cz, ż było i i t. d.
Gdy nasi pierwsi drukarze wyprowadzali z zamieszania
rękopiśmiennego prawopis, nie przejęli całej zasady Hu-
sowej, lecz pomagali sobie i sposobem tamtym , do któ
rego przez półtora wieku nawykano, i tym now ym ; tak
powstała dwoistość naszej pisowni, posługującej się i zna
kami złożonymi (cz sz rz dz ni dzi i t. d.) i kropkowa
nymi (żak, łan przez odmianę kropki lub kreskowa
nymi (dziś, dzień). Tak ustalili drukarze krakowscy pi
sownię i mieli słuszność, że nie trzymali się jednej zasady
tylko, bo wyłączne użycie kresek i kropek nadzwyczaj
pstrzyło druk, czyniło go wręcz nieprzyjemnym dla oka
(razi nas to już w czeskim , choć on mniej spółgłosek kre
skuje, niż nasz język); wyłączne zaś używanie znaków
złożonych (n. p. U dla ł i t. p.) zbyt rozwlekało pism o;
niepotrzebnie tylko podwójne w (co właściwie vu zna
czyło, w j = wuj) dla brzmienia pojedynczego zatrzymali
(Litwini dzisiejsi je też odrzucili), ponieważ i i przez znak
podwójny (y t. j. ij właściwie) oddawali; joty nie mieli,
pisali ją przez i na początku zgłoski, ia, przez y na
końcu, moy, Zam oyski; później rozróżniali i nasze brzmie
nia i, y w sposób dzisiejszy. Oni też wprowadzili nasze
zamieszanie w oznaczaniu nosówek; dawniej obie nosówki
jednym znakiem, ą, wyrażano, pisano ręka i rąka = r ą k ;
oni zatrzymali dawny znak ą dla brzmienia, które przez
o właściwie pisać by należało (francuskie on), a dodali
nowy znak ę, ręka — rąk. Byli więc bardzo ostrożni,
usuwali tylko rażące braki, nie zrywali, ile mogli, z usta
lonym paru wiekami zwyczajem. I tę to pisownię piastu
jemy do dziś, niemal niezmienioną. W siedmnastym wieku
odrzucono kilka jej szczegółów, n. p. zaprzestano pisowni śi
ći, w śiano, ciało, jako niepotrzebnej i słusznie: natomiast
zamiast dawnego scz sći i t. p. (sczyt, sćiek, gdzie brzmie
nie następne określa przyrodę poprzedzającego s) wpro
wadzono szcz i ści. I jedno i drugie nie bardzo szczę-
59
II.
Jakaż główna naszego praw opisu z a sa d a ? O to: pi
sać nie wedle „ucha", lecz wedle „oka", patrząc na inne
tego sam ego słowa postaci, na pochodzenie jego właściwe,
tak jak się to dzieje we w szystkich językach świata, boć
słowo czy zgłoska, zm ieniając najbliższe otoczenie od
m ienia i brzm ienie. W ym aw iam y więc: kłatka, kłótka,
wóska, gryść, leść, wieść i t. d., ale bacząc n a : kładę,
kłodę, wózek, gryzę, lezę, wiozę i t. d., piszem y: kładka,
wózka, gryźć, leźć, w ieźć; w ym aw iam y: proźba, koźba,
ale piszem y: prośba wedle prosić a kośba wedle kosić;
piszem y: Francuzkę wedle F rancuza; wązki, nizki, blizki,
rzeźki, wedle zwęzić, z n izu , blizu, rzeźw y; ścieżka, nie
ścieszka, łezka, nie łeska, kózka, nie k o sk a; róg, wedle
rogu, nie ro k ; dług, wedle długu, nie dłuk i t. d. Tylko
wyjątkowo poddajem y pisownię u chu; piszem y dziarski
zam iast dziarzki, por. rosyjskie derskij; dech, ale tch u ;
dychać, ale tchnąć, tchórz; deszcz (i dorabiam y doń de-
A lek sander BrUckner, W alka o język. 5
66
III.
W dziedzinie zgłosek panuje u nas najdziwniejsza
pstrocizna, dowolność i sprzeczność, z którą raz jużby
pokończyć wypadało. Dzielono niegdyś jak bądź, n. p.
świat dzielono na ś i wiat, jeźli wiersz tego wymagał;
mędrkując, najniepotrzebniej zabrnęliśmy tak dalece, że
nawet całymi przyimkami, w lub z, nie wolno nam koń
czyć wiersza i przenosimy je do następnego, na co jedyna
odpowiedź: masz w wierszu jeszcze miejsce na z i w,
pisz je i na samym końcu wiersza tak, jak każdy inny
przyimek piszesz. Ponieważ nie lubiliśmy nigdy zgłosek
zamkniętych, t. j. kończących się spółgłoską, i dobijaliśmy
się nawet różnymi manowcami, wyrzutnią, przestawką
i t. d. zgłosek, zakończonych samogłoską czyli otwartych,
kończymy i przy dzieleniu wyrazów wiersz zawsze zgło
ską otwartą, dzielimy więc: brzy-twa, po-spólstwo, przy
kry, pą-trzyć, wą-tpić, prze-szłość, je-dna, księ-stwo, bó
stwo, da-wszy (w XVIII. wieku zaprzeczano wyraźnie ta
kiemu dzieleniu jako nieprzyzwoitem u; również nie przy
zwalano wstydliwie na dzielenie: de-szczy i t. p.), czy-sty,
su-knia, piso-wnia, wyobra-źnia, pra-lnia, popę-dliwy, mo
żliwy, da-wny, głó-wny, ja-sny, ró-wny, pro-śba, gro-źba,
gro-źny, zgry-źliwy, bra-ctwo, dziedzi-ctwo i t. d. Tak
osiągamy zupełną jednolitość i unikamy nieskończonych
sprzeczności, w jakich się wszyscy gubią, co dotąd o tern
pisali i stanowili. Twierdzili n. p., że należy przy dzie
leniu uwzględniać „budowę* w yrazu, dzielić więc pień
od przyrostka, n. p. F rancuz-ka; p y ta m , po co? Skoro
w Francu-zek lub Francu-zica z pniowe od pnia odry
wamy i do przyrostka łączymy, więc to samo możemy
i dla Francu-zki uczynić.
Wyjątek od tego prawidła, wymagającego bezwzglę
dnie dzielenia na samogłoski, stanowią wyrazy ze spół
głoską podwójną, n. p . : senny, wyssać, wyższy, niższy,
i t. p . ; dzielimy je: sen-ny, wys-sać i t. d. W ym agam y
bowiem mimowoli, żeby zgłoska, co przez dzielenie po
wstała, nie raziła zbyt oka i tylko dlatego nie podzie
limy se-nny, de-nko, spo-jrzeć, przy-jmę, wo-jna, pó-jdę
i t. d., boć nie zna język zgłosek podobnych nigdy i ni
gdzie w żywej mowie, więc i na piśmie ich nie znie
sie; dla tej przyczyny dzielim y: cór-ka, wiel-ki (ale wielgi,
wilga możemy dzielić wie-lgi, wi-lga, por. lgota, u-lga),
tyl-ko, mar-twy, dzierz-gać (ale dzie-rżawa, dzie-rżyć, bo
rżeć), koń-ski, cier-pliwy, cheł-pliwy.
Zaznaczamy jednak wyraźnie, że dzielenie zgłosek
w piśmie, jako rzecz zewnętrzna i przypadkow a, nic z ję
zykiem, t. j. z postaciami i znaczeniem słów, niema spól-
nego, że byłoby więc zupełnie obojętnem, czy dzielimy:
mat-ka, pew-ny, pral-nia, c z y : m a-tka, pe-wny, pra-lnia,
i-zba, czy iz-ba, ale strzel-ba, hań-ba, m ar-ny i t. p.
oku lepiej dogadzają. Dzielimy więc wedle ogólnej za
sa dy: o-bumarły taksamo jak o-buwie, o-bejść, o-dejść,
na-dejść, chociaż -bumarły jak -bejść czy -dejść dziwa
cznie w yglądają; kto je chce ominąć, niech o- przeniesie
i zgłosek nie dzieli. Jeżeliśmy więc podali prawidło dla
dzielenia zgłosek, uczyniliśm y to tylko dlatego, aby, jak
wszędzie, tak i tu niepewności i dowolności kres zało
żyć; druk unika i tak dzielenia zgłosek, i słusznie; nie
unika go osobnik piszący, którego podane powyżej pra
widło (kończ zgłoskę samogłoską, bez względu na budowę
74
IV.
W pisowni słów obcego pochodzenia zabrnęliśmy
dla naszego niedbalstwa i leniwstwa na manowce i bez
droża, z których niema wyjścia. Przedewszystkiem oba
liliśmy ni stąd, ni zowąd najgłówniejszą zasadę naszej
pisowni. Piszemy przecież słowa nasze wedle ich pocho
dzenia, więc to samo należałoby się i obcym ; na całym
77
. A
ale Hellespont i t. d. Kładziemy nacisk na tę właściwość
pisowni n aszej, aby tem bardziej przestrzegać przed nie-
uzasadnionem niczem w staw ianiem podwójnych głosek
w słowach naszych i obcych. Wymawiają przecież szkla n n y
i inne na -a n n y; piszą stale m ęczenników i uczennice,
chociaż tamci od męczonych, nie od męczonnych jakichś
pochodzą, a uczennice tylko rodzaj uczenika (od uczony)
odmieniły (przyrostek brzmi przecież -ik, jak w grzesz
nik od grzeszny, nie -nik); oczekiwania nasze są płonne,
choć winne być płonę (płonnego zmyśliliśmy chyba we
dle plennego, ależ ten od plonu pochodzi, a z płonym
porównaj połoniny!). W imionach własnych piszemy na
wet Kossów, Ossolineum i i., co jest jawna niedorzecz
ność. Gorzej obeszliśmi się z imionami litewskiemi,
narzucając im niemożliwe Ił: Radziwiłł, Jundziłł, Skir-
giełło i t. d., a już najbardziej skrzywdziliśmy ród, któ
remu Polska właśnie czasy największej świetności za
wdzięcza, Jagiełłów, bo nietylko narzuciliśm y mu ułudne
gie i łł, ale co nierównie gorsza, tym prawym Litwino-
Polakom sprawiliśmy szaty łacińskie, jakby polskich dla
nich nie było; mówimy o przenigdy niesłychanych jakichś
Jagiellonach"'(nie Jagiellonach!), Jagielonkach albo Jagiel
lonkach, czasach jagielońskich! Należy mówić dobrze po
polsku, nie kiepsko z polska po łacinie (przecież nie przy
byli Litwini z Latium, choć sami stale to twierdzili!), jak:
Piastowie, piastowski, Piastówny, Piastowicy (nie Piasto-
wicze, co jest po rusku, nie po polsku), taksamo: Jagie-
łowie, Jagiełówny, jagiełowskie czasy, Jagiełowicy, ależ
głównie odrzućmy niemożliwe w Polsce -on — nie kaźmy
szlachetnego rodu szatą błazeńską, bo szachowaną.
Tak wstawiamy podwójne nn do włoskiej sutanny
i do swojskiej dziewanny (zamiast dziwany pierwotnej),
n zachowanie tego nn w wannie (niby jak w pannie) wy-
85
V.
Nawet jawny wróg panslawizmu politycznego, nie
stroni od panslawizmu językowego, t. j. od uwzględniania
czy porównywania języków słowiańskich z polskim dla
usuwania wszelakich wątpliwości pisowniowych. Powoły
waliśmy wyżej nieraz te języki; że n. p. okonia mylnie
piszemy zamiast dawnego okunia, i one nas o tern po
uczą; taksamo co do pisowni: obuw (nie obówie), oguł
(nie ogół). Albo słomka, co mimowoli do słomy (niby
wydłużony dziób słomkę przypom ina!) odnosimy, cho
ciaż i z dawnej pisowni i z ogólnej zgody słowiańskiej
wiemy, że to słąka. Albo czytam ze zdziwieniem w sło
wniku praw opisow ym : „miżdżyć się — pisownia prawi
dłowa, ale nie używana, (zamiast n ie j:) mizdrzyć się* —
słownikarz porównał widocznie miażdżyć od miazgi
i połączył „miżdżenie* z um izgam i; gdyby się rozejrzał
w językach słowiańskich, nigdyby tego błędu nie popeł
nił; obok umizgu była mizdra, mizdrzyć, jak obok miaz
gi, miazdra. Piszemy dziś kapłon, ale jeszcze u Krasi-
87
VI.
Czem starszy język piśmienny, tern bardziej odbiega
od wymowy dzisiejszej, skoro wszczął się o liczne wieki
wcześniej; odpowiada więc dawniejszemu stanowi rzeczy,
który przez pismo utwierdził i jego się dzierży niezmien
nie, gdy przeciwnie wymowa posunęła i rozwinęła się
dalej. Stąd ten rozdźwięk między pisownią a wymową
francuską albo angielską. U nas, wobec nadzwyczajnej
zachowawczości języktwej, znamiennej dla wszystkich
Słowian, nietylko dla nas, niema większego rozdźwięku
między pismem a mową, mimoto odzwierciedla i nasza
pisownia dawniejszy stan językowy, a co za tern idzie,
i „poprawniejszy*, t. j. pierwotniejszy.
Mowa dzisiejsza pozbywa nosówki, szczególniej
w wygłosie słowa, ich dźwięku nosowego, podstawia im
czyste, wymawiamy wszyscy książę, piętnaście, dzie
więtnaście, bydle, imie, ciele i t. d., piszemy zawsze po
prawne ę. I nasuwa się mimowoli pytanie, czy nie na
leży pisowni dzisiejszej błędnej poprawiać wedle dawniej
szej prawidłowej, najniesłuszniej zapomnianej? czy nie
należy odśmiecać języka piśmiennego od naleciałości do
wolnych a niemądrych? Inne narody poprawiają pisownię
odwieczną, n. p. Niemiec potop pisze dziś nie Siindflut,
lecz Sintflut (do słowa tego wkradł się grzech = Siinde
12
96
VII.
Przechodzimy od pisowni rozmaitych brzmień i zgło
sek, do samych postaci językowych; o niejednej już wy
żej wspominaliśmy; zaczynamy odmianą słów rzeczo
wych.
Język posiada dwojaką odmianę, inną u przymiot
ników (biały, białego i t. d., biała, białej i t. d.), inną
u rzeczowników (stół, stołu; ryba, ryby). Odmiana rze
czownikowa nie różni się w liczbie mnogiej, stoły odmie
niamy tak, jak ryb y (oprócz przypadku drugiego, stołów ,
r y b ; dawniej i tę różnicę wyrównywano, trosków czy
tamy jeszcze w „Maryi* Malczewskiego, w siów i t. p. były
niegdyś ogólne); różni się natomiast w liczbie pojedyn
czej stół, stołu, a ryba, ryby, i rozróżniamy odmianę
męską (wraz z nijaką) a żeńską. Niegdyś było tych od
mian o wiele więcej i mimo ich spłynięcia pozostały ślady
dawnej jej wielorakości w tern, że nieraz dla jednego przy-
padka mamy kilka postaci, n. p. wołu i woła, p isarzów
i pisarzy, nieraz nawet z pewnym odcieniem znaczenia,
chłopi i chłopy, najczęściej bez niego, Bogu i królow i;
o tej różnolitości pomówimy nieco niżej.
Rozróżnia więc język stale obie liczby, a w liczbie
pojedynczej przynajmniej oba rodzaje, lecz zdarzają się
wyjątki. Oto n. p. przyjęły zdrobniałe imiona żeńskie
postać męskiego wołacza na -u: babuniu, ciotuniu, jak
wuju i t. d. i zachodzi pytanie, czy nie można, jeżeli się
społem znajdą Józio i Józia, Stasio i Stasia, odróżniać
ich wołaczy; Józiu, Stasiu należy do Józi, Stasi, ale Jó
zio, Stasio zostaje (słyszeć to nieraz) niezmieniony w wo-
102
VIII.
Na granicy odmiany rzeczownikowej i przymiotni
kowej stoją rozmaite nazwy, n. p. miejscowe i osobowe
118
IX .
I w odmianie czasownikowej nie obeszło się bez
sporów i wątpliwości. Wyżej już wyświeciliśmy pisownię:
biedź, módz, strzedz, jako niczem nieusprawiedliwiony
zamach na dzieje i wymowę zarazem , tern niemożliwszy,
skoro pozbyliśmy się dawno równie pięknej i równie uza
sadnionej pisow ni: bydź, kłaźdź, iźdź. Zapisaliśm y dalej
odstępstwo od prawideł ogólnych w pisow ni: wysłuchiwać,
wymachiwać i pod., zam iast: wysłuchywać i t. d. Pozostaje
niewiele. Odmieniamy mylnie, z ruska, nie po polsku:
depczę, depczesz; kłopoczę, druzgoczę i t. d. zamiast je
dynie poprawnych : depcę, depcesz i t. d .; innych postaci
dawny język nigdy nie znał i mylnie przytaczają mnie
mane dawne przykłady, gdzie cz poprostu zamiast c myłka
pisowni, czy druku, co cz i c nie rozróżniały; i dziś jesz
cze szczebioce mówią, nie szczebiocze, trzepoce, kle
koce, nie klekocze. Jeżeli w słowniku prawopisowym
o postaciach depczę i t. d. n ap isan o : „są to formy po
prawne !“, a gramatyk na ich usprawiedliwienie całkiem
im obce przytacza: chłoszczę, skaczę, pieczesz, tłoczę, co
z niemi nic a nic nie mają wspólnego, zamiast jak najsil
niej się im sprzeciwiać, to uznajem y w tern tylko słabość,
pobłażanie narowowi czy nałogowi, zamiast jego zwal
czania. Pisownia (o wymowę ani dbamy, ani pytam y):
depczę, depczesz, bełkocze, szamocze, kłopocze, klekocze,
szczebiocze i t. d., jest zupełnie mylna i należy się jej
tylko w yśw iecenie; toć dobre dla Rusi, nie dla nas, bo
Rusin t w cz odmienia, my w c, o n : kołoczu, m y :
kłócę, on: topczu, m y: depcę. R kiedyśmy raz już przy
cz — c, to nadmieńmyż, że i ruszczenie nazwisk polskich,
n. p. robienie z Wielkopolanina Klonowica jakiegoś nie
słychanego przenigdy Rusina Klonowicza, jest tylko pso-
waniem pisowni jedynie poprawnej. Jeżeli Staszyca, księ-
125
3
W
127
X.
XI.
Jeżeli się znalazł czytelnik, co aż dotąd cierpliwie
wywody moje śledził, toć teraz przynajm niej — jeśli nie
o wiele wcześniej — z a w o ła : cóż to za sposób obchodze
nia się z językiem ? jakżeż m ożna narzucać ogółowi, t. j.
tem u, kto język w ytw arza i przechow yw a, wbrew jego
poczuciu językow em u, czy na w yczce jego (a ta w języku
0 w szystkiem stanow i) jakieś praw idła czy pęta? Jeżeli
w szyscy m ówim y w yraźn ie: częstować, szczęk a; noce,
wsie, twarze, rozkosze, stra ż e; jedną czy inną czy tam tą
osobę; gim nazyum — gim nazyów i t. d . ; jeżeli w szyscy
piszem y i to nieraz od w ieków : ogórek, o g ó ł; u p a d łs z y ;
módz, biedź i t. d., toć nie przyznam y nikom u praw a
narzucać nam pisow nię odm ienną od tej, do którejśm y
nawykli i przyniew alać nas do jakiegoś obcego nam często
w ania i szczeki, do: nocy, wsi, tw arzy, rozkoszy, straży i t. d.
Język przecież, to nie organizm , którego żadnej cząstki
n aru szać nie w olno; to nie budow la, jaką filolog wystawił
1 w niej się dowolnie rozrządza; to wytwór stopniowy
różnych m iejsc, czasów i wpływów, którego nie obowią
zują zasady czy praw idła — te przecież z języka naszego
wywodzim y, nie na odw rót; w ystarcza też zgoda ogólna;
prawidłem jest, co ogół uświęcił i dla liberum veto filolo
gicznego niemaż tu miejsca.
Wszystko szczera prawda i chętnie uznajemy pra
womocność tego, do czego się ogół mówiących przyznaje;
mimo to twierdzimy, że wolno język odmieniać czy „na
prawiać*, t. j. zniewalać go do porzucania wadliwych po
staci czy pisowni, nawet wbrew ogółowi mówiących,
choćby ich cały lud nawet popierał. Oto n. p. postać se,
zupełnie prawidłowo z sobie powstała, jak n. p. człek
z człowiek; „niech se pójdzie* słyszał i mówił już każdy
z n a s ; za czasów saskich używano tego se ogólnie, i w wier
szu i w prozie; jest to postać ludowa i mimo to miejsca
dla niej w piśmie nie m a , nie zniesiemy jej, obstając
przy prawidłowem: sobie. Czyż to nie poprawianie języka?
h te tak wygodne postaci: wsiów, mszów, oknów, my-
szów, komisyów i t. d. (powszechne u ludu i w całym
XVIII. wieku), czy nie wyświeciliśmy ich tak z języka,
że tylko: Jegomościów ocalało (i to dzięki znaczeniu
swemu). R od czegóż uczymy się prawopisu ? czyż i on
nie gwałci naszego poczucia (czytaj : widzimisię) języko
wego ? Znałem filologa-modernistę, co wszelki prawopis
znosił; wymagał, aby każdemu pozostawiono do woli jak
pisać chce (nie pytałem, czy to się tylko do listów oso
bistych, czy też i do druku odnosi?).
Jeżeli wolno każdemu pisać, jak mu się zamarzy,
nie wiem, dlaczegoby i mówić tak nie m ógł? Litwin
mówi: ja przyjechawszy, on odszedł; może się nawet na
króla Leszczyńskiego powołać, co taksamo zdania łą
czył — czyż i to płazem puścim y? i każde inne psowa-
nie polszczyzny? (nie psucie, zepsucie, boć od psa, por.
psotę, nazwane i tylko psowaniem, zepsowaniem być
może; patrz, cośmy wyżej o knuć zamiast knować po
wiedzieli). Błędom należało się opierać przy pierwszem
134
II.
Już kiedy Daryusz perski pochód bajeczny przeciw
Scytom podejmował, w szóstym wieku przed Chrystusem,
siedzieli Polanie nad Wisłą i Polanie nad Dnieprem, jak
i dzisiaj siedzą; był to w kilku odłamach szczep jeden,
jednego języka, jednej kultury; sąsiadowali z nim od po
łudnia Dakowie-Trakowie (za Karpatami) i Scytowie (na
stepach), od wschodu Finowie, cd północy Litwa i morze,
od zachodu Niemcy ; wspólnota z Litwą szczepowa i języ
kowa nie od tak dawna była zerwana. Stosunków i wpły
wów, jakieby od Daków, Scytów i Finów wychodziły,
nie myślimy badać; są ciekawe słowa je wskazujące, n. p.
konopie, chmiel i inne, pomijając nazwy rzek wielkich,
Dniepru, Dniestru, Donu. Lecz gubią się te poszlaki
w pomroce dziejowej, gdyż zbyt mało ocalało z języka
Scytów i Daków; fińskie nazwy miejscowe, liczne na
Rusi wschodniej i północnej, siedzib polskich wcale nie
dotykają, mimo wszelkich modnych mrzonek, co polskie
nazwy i słowa (n. p. kobieta), a nawet mazurzenie naszych
Maćków i Kubów z fińszczyzny wywodzą!
Jaśniej i silniej występują wpływy od zachodu; cho
ciaż „niemym“ dla Słowianina był zarówno Dak czy
Scyta, Fin czy Litwin, przecież „Niemcem" on tylko za
chodniego sąsiada nazywał; widoczna, jak często i długo
się z nim ztykał. Najbliższym „niemcem" dla niego był
Got nadodrzański; lecz przyszedł czas, gdy Got ten,
party poczuciem siły, żądzą zdobyczy i przestworu, opu
ściwszy własne siedziby, rzucił się na wschód (jak przed
158
*) D ank dostało się do Polski nie wprost od N iem ców (brzm ia
łoby bowiem w takim razie dęk), jak m ylnie tw ierdzono, lecz na C ze
chy, staroczeskie d iek i d iek a , dzięka, diekczin ien ie, b e zd ie k y niech ęt
nie, w d ie c zn y w d zięczny, w d iek i w dieka wdzięk i t . d.; ostatnie na
śladuje w łoskie g ra zia , francuskie grace, z gratus — w d zięczn y. G ór
nicki jeszcze grazia przez „przystałość“ tłum aczył. R ozrósł się w ięc
niesłych anie ob cy ów temat. Po stu leciach przedostał się jeszcze raz
do języka, ale w yglądu obcego już nie zm ienił w ięcej; dank różni się
od d z ię k i, jak szło m od hełm u lub berło od fe r u ły ; używ ało się go
w zw rotach: dank odn ieść lub m ieć nad kim , przyznaw ać dank kom u,
w czem i t. p., t. j. nagrodę odnieść, p ierw szeń stw o ; w tern odcieniu
znaczenia poszedł język znowu w łasnym torem. Staroczeskie diek m o
gło na gruncie polskim przybrać brzmienie nosow e, zjawiające się nie
raz w p ożyczk ach , n. p. w pielęgnow ać, kręgle, trębulka, krępować
i innych w yrazach.
176
IV.
T ym czasem , w ciągu dw unastego w ieku, dokonała
się now a, walna zm iana, która, począw szy od następ
nego stulecia, na dziejach Polski i jej cywilizacyi silnie
zaw ażyć miała. W poprzednich wiekach Polanie i Niemcy
nigdzie bezpośrednio ze sobą nie g ra n ic z y li; jednych dzie
lił od drugich prastary, szeroki, potężny wał słow iański;
on to w łaśnie w ytrzym yw ał napór rzeszy od czasów K a
rola Wielkiego do F ryderyka R udobrodego; za tern przed
m urzem nagabyw ana tylko przelotnie, mogła Polska siły
swe skupiać i rozwijać. Lecz wał ten , podkopany zewnątrz
i wewnątrz, runął na zaw sze w dw unastym w ie k u , i zie-
mice, osłaniające dotąd Polskę, nad Łabą i O drą, prze
szły w ręce niem ieckich panów, a jeśli się nawet na Po
m orzu, Rugii i w części M eklenburga, „księdzowie*
179
V.
G w arno w wązkich i ciem nych ulicach starej P ra g i;
ciasno w szczupłych a ponurych lek to ry ach ; z półm roku
kościołów w ypływ ają strojne i barw ne tłum y różnojęzy-
kowe na m iejsca otw arte; poryw ane tu ognistem i sło
wami N iem ca W aldhausera, albo Czecha Milicza, w zru
szone i skruszone, ślubują odm ianę i poprawę, zarzucenie
barw i strojów, przyrzekają m iłosierdzie ubogim i upa
dłym. Scena taka powtarza się n iera z, jeden z objawów
wrącego życia w m ieście.
Już od końca XIII wieku przedstaw iała Praga śro
dowisko um ysłow ego ru ch u , w zbudzanego ścieraniem się
różnorakich prądów, w zrastaniem dobrobytu m ateryal-
nego i znaczenia politycznego; lecz jakżeż potężniał ten
ruch od bezpośrednich związków z najcelniejszem i ogni
skam i kultury średniowiecznej z Paryżem i O ksfordem ,
z krajam i nadreńskim i i w łoskim i, to jest od czasów
Karola luksem burskiego, ojczym a dla Niemiec, ojca dla
C z e c h ; od założenia Studyum Generalnego, przeznaczo-
nego wprawdzie dla krajowców, ściągającego jednak, jak
Studyum Paryskie, klejnot F ra n cy i, krocie młodzieży
z Czech, Niemiec i Polski, nie uszczuplonego bynajmniej
świeżem urządzeniem Studyów wiedeńskiego i krakow
skiego, chylących się natychm iast po założeniu ku cza
sowemu upadkowi.
Pomijamy artystyczne, hum anistyczne i inne objawy
ruchu tego; górująca w nim średniowieczczyzna, dążyła
ku zagadnieniom religijnym. Jeszcze nie wyłamywał się
ten ruch zpod powagi Kościoła, poddawał się szczerze
jego sądowi, lecz coraz śmielej i silniej napadał już na
wszelkie nadużycia, szczególniej w życiu duchowieństwa
i w gromadzeniu jego dostatków; wołał coraz głośniej
0 reformę, o zaspokojenie sumień potrwożonych przera
żającą ilością zła, wyrodzonego z życia średniowiecznego,
gdzie obok przepowiadanej słowami askezy i ciągłego
memento mori, bezwzględne używanie, ciągłe memento
vivere, zdawało się przytłumiać wszelkie porywy myśli
1 uczucia chrześcijańskiego na zawsze. Tak zbierały się
powoli materyały palne; niebawem wybuch ich miał za
lać ziemię czeską morzem krwi i ognia, gdy z przeci
wieństwami religijnemi zlały się narodowościowe i spo
łeczne.
Czarodziejskim musiał być wpływ, który taki ruch
i życie wywierały na Sandomierzaninie lub Mazurze,
przybyłym do Pragi dla studyów. I snuł się nasz Stani
sław, z początku nieco oszołomiony tern wszystkiem, póź
niej coraz śmielszy, w tabardzie i długiej hazuce (sukni)
po lektoryach i kościołach, roznamiętniał się w sporach
teologicznych: czy należy często przyjmować Sakram ent
Ołtarza, czyli nie; czy w cudach, jakie w Wilsnaku na
Marchii za zjawieniem krwi Pańskiej się działy, gdzie
lo napływający zewsząd pątnicy grzechy swe na wielkiej
204
VI.
Jeśli, dla najwybitniejszego okazu cywilizacyjnego,
pierwszy okres oświaty polskiej (950—1250) chrześcijań
skim , a drugi (1250— 1550) m ieszczańskim lub miejskim
nazw aliśm y, nie zawahamy się, trzeciego (ostatniego
wchodzącego w nasz zakres), od r. 1550 (a raczej już
od r. 1500) do 1750, jako szlachecki oznaczyć. Jeden
stan, jedna warstwa uprzywilejowana, zastąpiła cały na
ród: lud nie istnieje; mieszczaństwo ubożeje, niszczeje
i upada wkońcu zupełnie; cała potęga państwowa i cała
ogłada umysłowa, wszelkie zasoby społeczne skupiają
się wyłącznie w szlachcie i szlacheckiem duchowieństwie.
Nawet najdalsze obszary Rzeczypospolitej, najodmien-
niejsze od siebie pod względem geograficznym, etnogra
ficznym i historycznym , nabierają jednego pokostu szla
checkiego; ten sam język i obyczaj, strój i duch, byt
i przekonanie, wiara i przesąd, panują po wszystkich
dzielnicach wszechwładnie.
Wprawdzie w zaraniu okresu tego szalały burze
i nie zanosiło się wcale na ową późniejszą jednostajność;
zapowiadał się świetny i wszechstronny rozwój oświaty,
który powoli tylko słabiał, nie odświeżając się więcej no
wymi dopływami; podejmowano wielkie zadania dziejowe,
aby, żadnego nie spełniwszy należycie, zakończyć apa
tycznym bezwładem, liczącym tylko na Opatrzność i na
wzajemną zawiść „potencyj" sąsiednich, paraliżującą ich
kroki. Tak, co zaczynało życiem, ruchem i wrzawą, koń
czyło w pełnej zgrzybiałości i martwocie.
Od r. 1550 reformacya broiła niesłychane dziwy
w zapalnych głowach szlacheckich, lecz przesiliła się
niebawem i pożarła sama w so b ie: nawet pamięć o niej
wcześnie drobniała i gin ęła; najwyraźniejsze i najtrwal
sze jej ślady pozostały w literaturze i języku. Reformacya
bowiem poruszyła głowy i pióra w niesłychanej dotąd
m ierze: spory dogmatyczne, społeczeństwu do niedawna
jeszcze zupełnie obce, roznamiętniły je; teraz żadne „po
siedzenie" ani biesiada nie obeszły się bez nich; od do-
220
VII.
W inne koła przenosi nas język w łoski: z zakry-
styi i lektoryów, z apatek i od szranków trybunalskich
przechodzimy z nim na dwory wielkopańskie, między wy
kwintne towarzystwo, co w cudownej Italii najpiękniejsze
lata młodości spędziło. Cecha wyższej ogłady wyciśnięta
tu wszędzie: naśladują go więc i poeci, choć nieraz Włoch
ani oglądali, przesypując chętnie język, wolny od szkolar-
skiej łaciny, włoskimi, wyszukanymi wyrazami, szcze
gólniej w XVII wieku Twardowski, Gawiński lub Ko-
chowski, rzadziej Morsztyn, jeszcze rzadziej stary Polus,
Potocki. Wystarcza przebiec te włoskie „słówka", aby się
przekonać, co za wyrafinowany smak, przepych i zbytek
z nich przemawiają. Zacząćby można choćby od jarzyn
i ogrodowin wykwintniejszych, od owych w ernancyi, n. p.
od kalafiorów, któreśmy dziś zmieszali z karafiołem, co
zupełnie inną roślinę oznaczało, od pomidorów, szpara
gów, selerów, sałaty, karczochów, kalarepy i t. d., a skoń
czyć na szczegółach ubioru alam odnego, budowy pała
ców, zakładania dziardynów , tajemnic baletów, gorgów
i treli we śpiewie, a instrumentów i tonów w muzyce. Tu
znajdzie się w końcu miejsce i dla d żelozyi, jakby jej
230
VIII.
Stosunki polityczne łączyły oddawna Węgry i Pol
skę, jak familijne flrpadów i P iastó w ; cechy ich bywały
nieraz wrogie wskutek wzajemnej rywalizacyi, n. p.
o Halicz. Życie obu państw płynęło jednak odrębnemi
korytami, chociaż tu i tam osiągnięto w końcu ten sam
cel, wszechmoc oligarchiczno-szlachecką; znano się naw
zajem bardzo mało, w średniowiecznej polszczyźnie led
wie jeden i drugi termin węgierski odnajdziemy, n. p. jo-
baggionów w XIII wieku dla oznaczenia kmieci, chłopów
(iubaiones et colonos, u Miechowczyka r. 1518), albo wy
żej wspomnianych Kunów. Zmienia się to zupełnie od
Jagiełłowiców; Władysławowie i Ludwik zasiadają na tronie
węgierskim, a na ich dworze znajdziemy niejednego Po
laka; za Zapoliami odzywają się polskie sympatye, wy
rażane i czynną pom ocą; wreszcie powołał naród szla
checki na tron opróżniony Węgra. Od Batorego głównie
idą wpływy węgierskie w P o lsce; wpływy te ograniczały
się jednak do kół ściśle zakreślonych.
Węgrzyn Polakowi w ogładzie ledwie dorów nyw ał;
toć z Krakowa czerpał on wiedzę i wtedy jeszcze, gdy
sam i Polacy źródła tego już nie cenili. Lecz B atory przy
prowadził z sobą znakom icie wyćw iczoną piechotę wę
gierską, posługiw ał się najchętniej, ku wielkiem u zgor
szeniu panów, W ęgram i, i uczynił W ęgrów strój, uzbroje
nie, służbę, nawet zwroty ich mowy, m odnem i. O zm ianach
zaszłych za Batorego poucza w spółczesny świadek, A ndrzej
Lubieniecki, w Poloneutychii (pisanej znacznie później,
1615 r.). „Rycerstwo polskie zachow ało było w zależeniu
pola i pokoju długim starośw iecką arm aturę, godną prze
ciw kuszom i łukom , nie przeciw ognistej strz e lb ie ; sio
dło na koniu, blachą okowane, tak wysokie, że zakryw ało
pół jeźdźca, a ważyło za trzy siodła teraźniejsze; pancerz
ciężki, tak, że nie tylko kijem , ale i nahajką m ożna było
rycerzow i dobić; ciężka tarcza, szyszak wysoki i szeroki
jak pudło, co w szystko razem i w najm niejszy wiatr ry
cerza um ordow ało a konia o sa d n iło ; i kopia w ażyła wię
cej, niż teraźniejsze dwie, i były inne rzeczy błazeńskie.
Piechota też polska była, że bardziej do błaznów
byli podobni niż do rycerzów , bo je ubierano w szaty
szachow ane z różnych barw su k n a ; każda karw atka i sza-
raw ara m iała w sobie kilka farb ró ż n y c h ; a broń ich
miecz a barta (siekiera), ruśnica bardzo rz a d k o ; a ci
ani wiedzieli, jako szańce robić abo kosze. Król tedy roz
puścił wojsko polskie, przepisaw szy im taki sposób w sia
dania na koń, jakiego teraz nasi usarze używ ają; tak
i n asza piechota w ęgierskiej się jęli we w szystkiem ak-
kom odować". (W ydanie z r. 1843, str. 110—111). Podob
nie, choć z pewnem zastrzeżeniem , wyraził się i Bielski
w „Kronice" (w wieku X V I) : „drabikowie nasi chadzali
z oszczepy, a m iecze przy boku mieli, paw ęzy też m ie
wali, które spiąw szy, bywali bezpieczni za nimi jako za
m urem , ani jazda ledajaka nie przełomiła. A le już dziś
wszystko inaczej, więc nie wiem, jeśli tak lepiej, lecz to
baczę, że co pierwej Węgrowie piechocie naszej dank da
wali, to my dziś węgierską chwalimy" (u Łebińskiego,
Militaria, 1889., str. 144). Odbiło się to natychm iast i w ję
zyku, który już przed Batorym niejedno ze słownictwa
szlachecko-panstwowego, z kroju i zbroi, przejął.
Ustalało się to później żołnierką polską na Węgrzech
przeciw Turkom, jeszcze częstszą węgierską w Polsce,
a w XVII i XVIII wieku, przyczyniło się tego zalaniem
kraju winem, które na Węgrzech się rodziło, lecz w Polsce
umierało, i rzeczywiście do szabli, i do szklanki głównie
ograniczyła się cała poufałość z Węgrami. Wyrazów po
litycznych przyjęto dwa: rakosz, później rokosz smutnej
pamięci, pole elekcyjne i tłumy szlacheckie zalegające
pole, i spisek przez nie wywołany. Jeszcze na sejmie
elekcyjnym r. 1587 (Acta XI, 195) twierdzono: „iż WMo-
ści do czegoś niezwyczajnego mieć się chcecie, do jakie
goś rokoszu, które słowo językowi polskiemu nie jest
znajom e"; tymczasem to myłka, słowo i pojęcie choćby
od Wojny Kokoszej znakomicie się ustaliło, używali go
wszyscy, nie tylko Górnicki („na miejscu rokoszu na
elekcyą"), albo taki Adam Czachrowski, co to w chorwa
ckiej ziemi długo służywszy i po węgiersku wiersz zło
żyć umiał („aby się schodzili na rokosz w pole" — czy
tamy w jego „Threnach" z r. 1596 i t. d.). Drugi, nie-
winniejszy, orszak (otoczenie, pochód), z węgierskiego
orseg, „załoga, straż", ale jest między Słowianami rozpow
szechnione i inne słowo węgierskie orszag, państwo i tak
go Orzechowski w liście do Krowickiego używa: „świat
albo orsag nasz". Tern liczniejsze są inne nazwy, „jez-
deckie".
I tak dosiada pan deresza albo parepy (paripa wierz
chowiec, wałach); hajduk (sługa, drabant) jedzie za kot-
240
IX.
Najniebezpieczniejszymi sąsiadami Rzeczypospolitej
od południa i wschodu byli Tatarzy i T urcy; tamci, dla
nieustannych napadów i grabieży, wyludniających Ukrainę
i Podole, sięgających Rusi Czerwonej, grożących Lwowu
i Lublinowi; ci, dla strasznej potęgi, która, po zawładnię
ciu Węgrami, dla samych spraw wołoskich i kozackich
do nieodzownych zderzeń parła, jak to pod Chocimem,
czy pod Kamieńcem. W ciągłych zapasach z Tataram i,
zm uszających do zmiany szyku i wojowania, przejmo
wano liczne szczegóły z ich własnego uzbrojenia i wal
czenia; popisywała się młodzież, nie służąca w obozach,
nadrabiająca miną i strojem ; ciągłe stosunki dyploma
tyczne z Portą, wielkie poselstwa, począwszy od Tara-
nowskiego za Zygmunta A ugusta, a skończywszy na
Chomętowskim za Augusta II, które i w literaturze liczne
i obszerne pamiętniki prozą i wierszem zostawiły (n. p.
„Przeważną legacyę" Twardowskiego, lub „Dyaryusz Po
selstwa" Chomętowskiego z lat 1712— 1714 przez Goście-
ckiego), obznajamiały szlachtę z wyrazami tureckimi, w ja
kie szczególniej proza i poezya XVII wieku obfitują.
Nie myślimy wymieniać tych wyrazów, tyczących
się tureckich stosunków, urządzeń i t. p., o ile tylko temu
służą (u Twardowskiego, Potockiego, Gościeckiego), aby
koloryt miejscowy wiernie zachować (z wyjątkiem chyba
„derbisza"; o „chudym derbiszu" — nagi, jak święty tu
recki, toż samo — nieraz w literaturze humorystycznej
mowa). Dla nas tylko te słowa ważne i ciekawe, co się
w ogólnym języku przyjęły, jako osad owych wpływów
246
X.
Gdy tak obyczajowość polska, w chłaniając najrozm ait
sze obce żywioły, wobec nich niby bierną rolę odgry
wała, przyjm ow ała na zaw sze lub chwilowo, p rze tra
wiała lub odrzucała, jako zbytne, niem odne, przestarzałe —
przypadała rów nocześnie na jej udział zupełnie odm ienna
rola wobec W schodu, wobec Rusi i L itw y; co Polska z za
granicy nabyw ała, w szystko obce i wiele własnego, sze
rzyła znowu w obrębie państw owym i nawet daleko poza
jego granice. Całe życie, przedew szystkiem klas w yższych,
na Rusi i Litwie, polszczało doszczętnie: zostały imiona
rodowe i miejscowe, lecz zm ieniała się treść i c h ; wpływ
polski przenikał wszędzie, a w yrazem jego najzew nętrz-
niejszym był język Rusi Czerwonej, Czarnej i Białej,
język litewski i żmudzki, obfitujący w niezliczone polo-
nizm y. W ystarczy dziś jeszcze wziąć byle jaki słownik
m ałoruski, białoruski, litew ski: co czw arty lub piąty w y
raz wzięto tam z p o lsk ieg o ; a w daw nym języku pi
śm iennym , znanym z akt urzędow ych, z literatury pole
m icznej, z „w irszów “, zjaw isko to występowało jeszcze
jaskraw iej. Ileż to razy tylko pisow nia i końcówki są ru
skie, a sam tekst właściwie polski; i najlepszy znawca
ruszczyzny pomyli się, jeśli nie będzie coraz uwzględniał
toku polskiej m yśli i wysłowienia, bo co tu po rusku wy
rażano, pom yślano wprzód po polsku.
Lecz i poza Kijów, Połock i Sm oleńsk, aż do samej
M oskwy, docierała książka polska, szkoła polska, wzory
obyczajów i urządzeń polskich, bezpośrednio przez „kole
gium M ohilańskie* (akadem ię kijowską, rządzącą się we
dle szkół jezuickich), przez stosunki z bojaram i, którzy
nieraz zdradzali się z zam iaram i przeszczepienia szlachec
kiego państw a do siebie. Najsilniej występowały te wpływy
za Zofii i Golicyna, podczas m ałoletności Piotra Wielkiego,
253
XI.
Ostatniej epoki w dziejach oświaty naszej i naszych
słów obcych, doby od 1750 r. do 1900, tu już nie włą
czamy.
Gdy po wiekowym zastoju umysłowość i obyczajo
wość do zachodu, do jego życia i trybu, światła i wie
dzy, myśli i mody na nowo się zwróciła, ani olbrzymia
niegdyś przewaga łaciny, ani dawny polor włoski w nich
262
S tr. S tr.
ild m in is tra c y a .................................33 b a k a ła rz • . . . 225
a f e k t.................................................... 19 b a l e t ...............................................229
a g r e s t ............................................... 172 b a l o n .................................................29
a k s a m i t .............................................82 b a l s a m .............................................83
ak w arela.............................................78 b a łw o c h w a lc a .................................99
a l a m o d n y .......................................229 b a r t a ............................................... 238
a lb u m ............................................... 115 b a r w a .........................................25, 171
a lk ierz............................................... 183 b a s a ły g i........................................... 246
a m b ic y a ............................................. 17 b a t ................................................... 230
am p lifik ac y a ...................................228 b a w e łn a ........................................... 155
androny .......................................... 228 b a z a r ............................................... 246
a n g i e ł............................................... 165 beczka ........................................... 171
a n k i e t a .......................................21, 29 beigw ant........................................... 188
a n n a ły .................................................83 bełta ...............................................240
a n o n s e .............................................33 b e z ................................................... 154
a n s l a g i ........................................... 197 b ę k a r t............................................... 198
a n t a ł ...............................................242 b e r ł o .................................................25
a n jy k w a r n ia .....................................50 b e s z t a ć ...........................................241
a r a k a ...............................................218 b ia ły • . . . 126, 127
a r d z ia k o n ....................................... 165 b ib u ła ..................................... 21, 30
arkusz .............................................. 50 b i e d a ...............................................226
a s e n te ro w a ć .....................................31 b io d ro • . 109
a t a k ..................................................... 83 b ió rk o .................................................87
atra m en t 50, 225 b i r b a n t ...........................................231
a r a s ..................................................... 78 b itu n k ............................................... 188
R z y a ................................. 59, 60, 78 b i z u n ...............................................241
b l a d n ą c ...................................140, 141
Bachmistrz ................................... 191 b l u d o ............................................... 159
b a c i a r z ........................................... 242 b ł a h y ..................................... 87,88
b a k a ć ............................................... 265 b ł a w a ............................................... 171
b a jro n o w s k i.....................................82 b łę k itn y ........................................... 171
A l. BrU ckner, W alka o j%iyk. 1S
274
Str. Str.
275
Str. Str.
I
c z y r a k ..................................................100 e g z e k u c y a .......................................... 82
ć m a ......................................................109 eg zek w ie................................................82
ćwiek ( ć w i o k ) .................................127 e g z e m p la rz .......................................... 81
t1
e g z y s to w a ć .......................................... 82
D a c h ....................................................19 e g z y c e r o w a ć .....................................31
d a le k o w id z ...........................................42 e g z y s t e n e y a .....................................82
d a n k ................................................... 25 e w a n g e l i a .......................................... 79
d e c y z y a ............................................... 78
d e k i ..................................................... 205 F al ( f a l a ) .........................................197
depczę (depcę) ............................... 122 f a ł s z ................................................... 197
d e r k a ..................................................171 f a r b a ..................................................... 25
deszczochron . . . . 13, 24, 27, 46 f a s o ł ..................................... 225
d ia b o lic z n y ...........................................99 fa ty g a .............................................. 17, 32
d ia b o lsk i............................................... 99 f a u n i c z n y .......................................... 99
d j a b o ł ..................................................165 fa u n o w y ................................................99
d n ie .......................................................138 f e b l ik ..................................................... 18
dobosz ............................................ 241 fe n d le ................................................... 189
dobrym (d o b re m )............................ 121 fe n d ry c h ..............................................189
d o b y t e k ............................................. 159 f e r u ła ..................................................... 25
d o l m a n ............................................. 240 f e r u ł a ................................................... 154
d r a b a r z ............................................. 189 filiż a n k a ..............................................250
d r a b o w a ć ......................................... 189 f is z k a ................................................... 197
druh ( d r u c h ) ...................................... 88 f l o t a ...................................................230
d r u t ............................................. 135, 136 f o ł d r o w a ć .........................................184
drzym ać ( d r z e m a ć ) ..........................90 f o r m s z n e j d e r ................................... 190
d u m a ....................................... 158, 260 f o r t e c a ..............................................230
d u r e ń ................................................. 256 f o r w a r k .............................................. 183
d u s z a ..................................................111 f o r y t o w a ć .........................................198
d u ż y ................................................. 257 f o t e l ........................................... 2 1 ,3 0
d y n g u s ............................................. 196 f o z a ...................................... 231,247
d y s z e l ..................................................190 f r a jd a ..................................................... 18
d y s z l a ...................................20, 31, 32 F r a n c i s z k a n ................................... 110
d y w iz y a ............................................... 78 F ra n c is z k a n in ................................... 110
d z i a ł y ................................................. 243 fra so w a ć .............................................. 197
dziać s i ę ............................................. 124 f r a s z k a ..............................................231
d z i a n e t ............................................. 230 f r e n z l e ................................................71
d z i ę k i ...................................25, 71, 174 f r y c ................................................... 192
d z i e c k i ............................................. 216 fryj e r ................................................... 195
d z i e ł a c i e l .........................................254 fry j o r ................................................... 192
d z ie n n i k ............................................... 43 f r y s z t ................................................... 184
d z ie w a n n a ...........................................84 f r y w o łty ..............................................195
d z i e w i e r z .............................. 198, 265 f u j a r k a 243, 244
d z io n e k ................................................108
d ż o k e j....................................................79 G a j........................................................ 155
d ż u m a ................................................. 250 gajdy . . . . ........................ 251
g a n e k ................................................... 106
E g z a lta c y a .......................................... 82 g a m r a c i ..............................................195
e g z a m in ................................................81 g a r b a r z ..............................................190
276
Str. Str.
Str. Str.
Str. Str.
kościół 164 l ą d .................................................. . 7 1
244 l e g i e r z ............................................189
k o s z tu je ......................................... 20 l e g e n d a ............................................. 79
k o s z u l a ......................................... 174 l e j c e .................................................190
k o z u b a le s .................................... 225 le k i..................... 159
k o t................................................... 173 le k tw arz ............................................116
k o tara.............................................. 250 lelejać................................... 265
k o t e r y j n y .................................... 100 le n is tw o ............................................. 67
k o t e z y ......................................... 239 l e n i u s z e k ........................................ 30
k o t ł y .............................................. 159 l e s z .................................................191
k o z ie ł.............................................. 108 l i k e r ...................................................79
kraniec ......................................... 193 likw or................................................ 225
kraszczy ......................................... 210 listo n o sz............................... 27, 46, 47
kredens ......................................... 234 l is to p a d ............................................. 27
k r ę g o s ł u p .................................... 46 lis tó w k a ............................................. 48
k r e p o w a ć .............................. . 189 l i t r a .................................................108
kreptuch ......................................... 189 liturgijny (liturgiczny) . . . .1 0 0
k r e s .............................................. 189 l o k a t ................................................225
k r e s y .............................................. 35 lon (le n )........................................... 108
krewki (k re c h k i).......................... 93 lon arz............................................. 185
k r o b i a ......................................... 171 l o n y .................................................190
k r ó l .............................................. 170 lo s 20, 32, 197
k r ó l e s t w o .................................... 66 l u b s z c z y k ...................................... 172
k r ó l e w s k i .................................... 67 l u c y p e r ............................................. 96
k ró lik .............................................. 173 l u d w i s a r z ........................................ 64
krupy .............................................. 174 ludzki................................. . . . 69
k r z y w o p rz y s ię s c a ..................... 69 l u f y .................................................188
krzyż .............................................. 165 l u s z n i e ............................................190
ksiądz.............................................. 164 lu ź n y ...................................................64
k s z t a ł t ......................................... 198
k u b e ł.............................................. 171 Ł a n .................................... 175,226
k u b k i.............................................. 171 lancugi ( ła ń c u c h y ) ....................... 190
k u c h n ia ......................................... 171 ła n w y .................................................190
k u c m e r k i .................................... 194 ł a p k i .................................................188
k u c z m y ......................................... 217 ł a t r a .................................................192
k u k ły .............................................. 173 ła w k a .................................................108
k u lb a k a .......................... 247 łe b s k i.................................................. 96
kulczyba................................... 218, 251 ł u n a .............................. 17
k u p cy .............................................. 159 łu p ie ż c a ............................................. 66
kurtyna ( k o r t y n a ) ..................... 86 ł u t ....................................................... 64
k u ś n i r z ......................................... 190 ł y ź e ................................................ 261
k u tlo f.............................................. 193 ły ż w y .................................................108
k u t r y g a ł y .................................... 205 łż y k w iat............................................176
k w a rc .............................................. 86
k w e r e s ......................................... M a g i e l ............................................. 79
228
m agierka......................................... 240'
L a ć .............................................. 124 m ajestatyczny...................................36
ladrow ać......................................... 189 m a j s t e r ............................................. 25
279
Str. Sir.
m a łź o n a ......................................... 167 m u se u m ................................... 115, 116
m a n ie r a ......................................... 231 musić, m usieć......................... 124, 197
m a n t y k ......................................... 224 muszkuł ( m u s k u ł ) ......................... 98
m a r a z m ......................................... 78 m u s z tu łu k ...................................... 248
m a r c h a ......................................... 189 m u z y k a ............................................. 78
m a rn o tra w s tw o .......................... 67 m ydło.................................................107
m a rm u r ......................................... 64 myślić (myśleć) . . . . . .1 2 4
m a r s z a ł e k .................................... 189 myślistwo (myśliwstwo) . . . 67
m a s a .............................................. 78
m a s a r z ......................................... 18 N a d e r................................................ 214
m asaż.............................................. 83 n a d r a g i ............................................240
m aska.............................................. 108 nadwerężyć (nadwerężyć) . . 93
maszerować.................................... 31 nadw yrężyć...................................... 256
m a s z k a r y .................................... 231 n a h a jk a ........................................... 246
m a s z ta le rz .................................... 189 n ajez d ca ............................................. 69
męczennik (męczenik) . . . . 84 n a s i ł k i ........................................... 217
m ęd el.............................................. 192 n a s i .................................................103
m e g ło w a ć .................................... 193 nastojcie........................................... 214
m e ł ł .............................................. 83 n a s u w i e ń ........................................ 43
m e n d y k o w a ć ............................... 224 n a t r ę c t w o ........................................ 93
mężczyzna .................................... 66 na we t . . . . * ....................... 215
m ia rk o w a ć .................................... 35 nieborak............................................. 24
m i a s t o .................................... 25, 182 n ie n a w id z ie ć ................................. 124
m ie c z .............................................. 158 n ie s te ty ........................................... 214
między (m iedzy).......................... 93 n i e z b y t n y ........................................ 94
mięsarz ......................................... 18 n u c i ć ...................................................64
m iesięcznik.................................... 43 n u t a ...................................................64
mikroskopowy............................... 99
miksztat ......................................... 183 O bces................................................ 227
m i l a .............................................. 192 o b s z a r ............................................156
m i s a .............................................. 171 obówie ( o b u w ) .............................. 86
m istrz.............................................. 25 obyw atel........................................... 211
mizdrzyć się (miżdżyć się) . . 86 obyw atelski........................................ 23
m ł y n .............................................. 174 o c e l ................................................. 191
m n i h .............................................. 87 o c h o c z y ........................................... 257
m obilizacya.................................... 78 o d w a c h ............................................. 31
m o c .............................................. 69 odzież................................................ 257
móc, m ó d z .................................... 69 ogół (o g u ł).................................. 64, 86
modlitewnik (modlitwnik) . . . 106 o h y d a.................................................. 88
m o j ę .............................................. 119 ojcostw o..............................................67
m o ld e r z ......................................... 184 o jc o w i z n a ........................................ 23
m o rsp rzę g i.................................... 195 ojcow ski............................................. 67
m o ź d z ie r z .................................... 189 o jczyzna............................................. 23
m ró w c z a rz .................................... 27 o j e ........................................................20
mrzonka (m ż o n k a ) ..................... 70 okonia ( o k u n ia ) .............................. 86
m s z a .............................................. 109 o k u l a r y .................................... 50,51
m u l a r z ......................................... 184 olej......................................................170
multanka......................................... 244 o ł ó w e k ............................................. 30
280
Str. Str.
o p o z y c y a ............................... 78,85 płonny ( p ł o n y ) .............................. 84
o r d a ........................................... 246 p o c h w a ............................................107
o r d y n k ...................................... 188 p o c i ą g ............................................. 43
o r ę d z i e ...................................... 174 poczta ( p o s z t a ) ......................94, 233
o r s z a k ...................................... 239 p o czto w iec........................................ 48
osieł (osioł).................................108 p o d p a d a ją c y ................................... 24
osiwiali (ośw ieli)............................ 126 poganin ( p o g a n )............................ 110
o s z o ło m io n y ............................256 p o g a n y ............................................168
o w o c ........................................... 160 p ó j ś ć .................................................. 97
p o k ó j.................................... 25,51,212
P a j ę c z n i k .................................176 p o k r y c i e c ...................................... 210
p a j u c y ......................................249 polerować . . * ..........................31
p a ł a c ........................................... 229 polszczyzna (polsczyzna) . . . 97
p a ł u b y ......................................217 połoniny............................................243
panku c h y .................................194 p o m o c ............................................. 69
papież...........................................165 ponieważ........................................... 213
p a r a s o l .................................... 26,27 ponsow y............................................. 71
p a r o s ta te k ............................... 24,27 p o p .................................................164
partek...........................................224 pospiech (pośpiech).........................97
p a rte s...........................................225 poszlę (p o ślę )................................... 94
pasm o...........................................107 p o ż y c z k a ........................................ 33
p aten t............................................29 p rask u ry........................................... 217
p a tr ia ........................................... 23 p ra w ie d n y .......................................109
p a try o ty c z n y ................................... 23 prawodawstwo................................... 67
p a z n o g ie ć ..................................96 p ro w in cy a ln y ................................... 99
p e ł ł ............................................83 p r ó b a .................................................. 64
penzel (pęzel, pędzel) . . . . 71 przedsiębiorca . . . . . . . 135
pergamin (pargamin) . . . . 96 przekleństwo (-ęctwo) . . . . 93
p e r ł a .................................................108 p r z y s ió łe k .......................................107
p i e c z ę ć ............................................. 93 p r z y ś l i ............................................. 94
piekarnia............................................139 puchacz ( p u h a c z ) .........................88
pielęgnować...............................71,92 puhar ( p u c h a r ) ..............................88
pielego w ać.......................................197 p u l a r e s ............................................. 38
pieniądze............................................158 p u ń c z o c h a .......................................193
pieprz.................................................170 p u s z k i ............................... 17,20,171
p ie r ła .................................................170
pierogi ( p i r o g i ) ............................ 100 R a c h o w a ć .......................................197
p i e s .................................................108 r a c h u n e k ................................ 35, 106
Piguły.................................................225 r a d c a ............................................ 67, 69
pigw y .................................................172 rad z ić .................................................174
P i ł y .............................................. r a k o s z ........................................... 239
p i o s n k a ............................................110 r a m o t a ........................................... 258
pisarzów (pisarzy) . . . 135,139 r a ń t u c h ........................................... 195
p k i e ł .................................................166 r a t a .................................................197
p i a c h y ............................................ 188 r a t u n e k ........................................... 106
p l e n n y ..............................................84 r a z ...................................................... 102
plugaw stw o........................................ 67 r e c e n z e n t ........................................ 83
p ła tn a r z ............................................189 regent...................................................80
281
Sir. Str.
CHI
282
Str. Sir-
strychulec . . . . . . . 64 s z o s a ......................................... 77,182
s t r z e d z ..................... s z p a d a ........................................... 230
s t r z e d ż ..................... . . . . 265 szpica............................................ 25,26
strzyga . . . . . . . . 175 szpona (spona) .......................... 98
studnia . . . . s z r a n k i ............................................189
s t u l a .......................... szron ( ś r o n ) ................................... 97
sturarz ..................... . . . . 190 s z r o ta r z ............................................183
styczeń . . . . . . . . 177 sz ro tw a jn y ...................................... 190
s u f i t ..................... . . . . 78 sztafirow ać...................................... 236
suggestya . . . . . . . 83 sztempel (s te m p e l) .........................97
sukienka..................... . . . . 108 sz to ły .................................................189
s u le ja ty ..................... . . . . 50 s z t u k a ........................................... 212
s u t a n n a ..................... . . . . 84 s z t u r m ............................................189
swora (sfora) . . . . . . 96 s z u r z .................................... 198,265
synostwo . . . . . . . . 67 szwoleżer (chevauxlegers) . . 77
synowski..................... . . . . 67 s z y k .................................................188
szab la.......................... . . 140, 189 s z y lle r o w s k i................................... 82
szałasz ..................... . . . . 244 szyndow ala........................................ 21
szańc ..................... . . . . 189 s z y n k a ..........................19,20, 188
szaragi ..................... . . . . 25 s z y p r .................................................192
szarańcza . . . . sz y rm ie rz e ...................................... 189
szarawary . . . . . . . 217 s z y s z a k ........................................... 241
szarszuny . . . .
szczęka (szczeka) . . .71,134 Ś c i a n a ............................................126
szefeliny..................... ś ć k ł a .................................................159
szekspirowski . . . . . . . 82 śliski ( ś l i z g i ) ................................... 90
s z e l m a ..................... . . . . 206 ś l u s a r z ..............................................64
szepszelink . . . . . . . . 184 śluz ( s z l u z a ) ................................... 97
szereg ..................... . . . . 240 śmiać s i ę .......................................124
szewcowa . . . . . . . . 118 ś m i ę .................................................. 71
szewstwo . . . . . . . . 67 ś m ie r te ln y ...................................... 212
szkaplerz . . . . . . . . 98 ś m i g u s ............................................196
szklanny..................... . . . . 84 śpic (sz p ic )........................................ 97
szkopuł (skopuł) . . . . . . 98 śpichlerz (szpichlerz) . . . . 97
szkut .......................... . . . . 19z ś p i s z ...................................................97
szlachetny . . . . . . . . 35 ś r ó t ...................................................64
s z la c h ta ..................... św iecid ln ik...................................... 106
s z l a k .......................... . . . . 248
s z l e .......................... . . . . 190 T ab ak ................................................ 250
sz le g i.......................... tachry.................................................192
szło m .......................... . 154, 158, 265 ta jem n ik ............................................. 22
szły k i.......................... . . . . 217 ta n e c z n ic a ...................................... 106
s z m a g i ..................... ta n ie c .................................................106
s z m a l e ..................... ta ś m a ................................................ 248
sznur .......................... t e b i n k i ........................................... 247
sznypka ..................... t e l e f o n ............................................. 29
szo łk i.......................... t e l e g r a f ............................................. 29
szory .......................... telegrafow y........................................ 99
283
Str. Str.
t er r a k o t a ........................... . . . 83 W a p a n r o k ...................... . . . 188
t e r r o r y z m ...................... . . . 83 w a r d ę g a ........................... . . .159
tesar ................................ . . .210 w a r s z t a t ........................... . . . 190
tętent (tęten) . . . . . . . 92 w a r z e c h a ...................... . . . 93
t i u t i u n ........................... , . . 250 w a s ę g i ........................... . . . 190
t ł u m a c z ........................... . . .218 wdzięczny, wdzięki . . . . . 35
topol a................................. . . .173 w ę b o r ................................ . . .171
t o r ł o p ................................ . . .216 w ę d r o w a ć ...................... . . . 71
torpeda ........................... . . . 29 w e g e t a c y a ...................... . . . 79
t r ą b a ................................ . . . 175 w e ł n a ................................ . . .265
tradynkować . . . . . , . 185 w e n d e t a ........................... . . .231
traf, t r a f i ć ...................... . . 20, 32 w e r a n d a ........................... . . . 85
t r a f t y ................................ . . .192 w e r b u n e k ...................... . . . 86
t r e n z l e ........................... . . . 71 w e r k ................................ . . . 25
t r e p k i ................................ . . .193 w e t ...................................... . . . 184
tretuar, trotuar . . . . . . 91 w i d e l e c ........................... . . . 107
t r o s a r z ........................... . . . 193 widoczek ...................... . . . 49
t r u n e k ................................ . . . 106 widza (dalowidz) . . . . . 42
t r u t e ń ................................. . . .256 w i d z i e m y ...................... . . .123
t r z a s k a ć ........................... . . . 24 w i e d m a ........................... . . . 258
t r z e m ........................... , . . .265 wi e dź ma............................ . . .107
t u l i p a n ........................... . . .251 wielbąd (wielbłąd) . . . 94, 160
t u m a n ................................ . . . 250 wielki (wielgi) . . . . . .89,90
turban ........................... . . .251 w i e ś ................................ . 110,111
t u r m ą ................................ . . 17,31 w i l k i e r z ........................... . . . 182
t u r n i e j ........................... . . . 189 wiosło................................ . . .107
t u t k i ................................ . . . 26 wioska ........................... . . . 108
t y g o d n i e ........................... . . . 138 w i o t c h y ........................... . . . 93
tym, tern........................... . . . 120 wisznie (wiśnie) . . . . . . 140
t y n y ................................. . . .159 w i t r y k u s z ...................... . . .224
tytoń, tytuń . . . . . . . 91 wiwenda ........................... . . . 231
wizerunek (wizerunk) . . . . 106
wlokę (wlekę) . . . . . . .126
U c z e ln i k ........................... . . . 2 2 0 włość ................................ . . .211
u c z e n n i c a ...................... . . . 84 w o d o c i ą g ...................... . . . 46
uczestnik (uczęstnik) . . 92 w o j ł o k i ........................... . . . 246
uczniów (uczni) . . . . 135, 139 w o r w o l ........................... . . .218
u m i ę ................................. . . . 71 wpychać (wepchnąć) . . . . 129
uniwersalny . . . . . . 36, 83 wraży ................................ . . . 259
u ni w e rs yt e t...................... . . . 83 wrzemię . . . . . .
upadłszy (upadszy) . . . . . 1 2 5 wstrzemięźliwy . . . . . . 92
u p i ę k s z y ć ...................... . . . 70 wszcząć (wzeząć) . . . . .131
u p i ó r ................................ . . . 258 wściec (wzciec) . . . . . .131
urępny ........................... . . . 2 6 5 wwlec (wewlec) . . . . . . 128
u r w i s z ........................... . . . 96 wychodca ...................... . . . 69
u s i e r ę g i ........................... . . . 1 5 9 w y e w e r k i ...................... . . . 233
u s n a c h c i ........................... . . . 1 8 2 w y d m a ........................... . . . /07
u s t e r k i ........................... . . . 109 w y s p a ................................. . . . 109
284
Str. Str.
Biblioteka Narodowa
W arszawa
30001018163771