Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Normalnie. Tak jak zawsze. Czy masz z tym jakieś trudności? Jak dotąd nie
zauważyłem tego.
Widzisz? Jest dokładnie tak, jak to przepowiedziałem w swojej książce „Bóg jutra”.
Chyba znasz już tą książkę?
1
Częściowo.
Czytam ją w miarę postępów tłumaczenia.
Co masz na myśli?
Wiesz?
Dziwnie się czuję.
Tak, jakbym w tej chwili czytał „Boga jutra”.
A dlaczego?
Bo przy pisaniu tej książki, nie spytał się dokładnie, czy rozmawia ze mną.
Dlatego wątpił, a wystarczyłoby proste zapytanie.
Jednak ja nie zawodzę.
Jak widzisz, komunikuję się i w ten sposób.
Nigdy nie mówię, że to ja, gdy ktoś się o to nie spyta.
Nie narzucam się.
Działam można powiedzieć w skrytości.
Jednak i to owocuje.
Zaowocowało książką, która nie będzie wydana w wielu krajach, bo jest zbyt
obrazoburcza. Możni tych krajów i politycy opętani przez kapłanów, zakażą wydania tej
książki.
Dobrze się stało, że poruszyłeś temat o sposobach komunikacji ze mną. ‘
Może w ten sposób, dotrę do ludzi.
Wiem, że to o czym rozmawiamy, umieszczane jest w Internecie.
To dobrze.
Być może uda ci się wydać nasze rozmowy, w wersji książkowej.
Nadszedł czas, głoszenia prawdy.
Nadszedł czas poznawania prawdy.
Nadchodzi czas końca starego, nieprawdziwego Boga.
Nadchodzi czas Nowego Prawdziwego Boga.
Tak.
Nadszedł czas nauki.
Nauczę was rozmawiać ze mną.
2
Zatem może przejdziemy do konkretów?
I każdy może.
Każdy kto jest gotowy na to, aby w swojej jaźni usłyszeć głos Boga.
Przemawiam do was nieustannie.
Przemawiam do każdego w każdej chwili.
Mój głos jest słyszalny wszędzie, ale ludzie są na niego głusi.
Dlaczego?
To znaczy?
Komunikuję się z wami w sposób taki, że nie naciskam, ani nie wywołuję u was stanu
poczucia przymusu.
Nie powoduję też tego, że zostanie zakłócone w jakikolwiek sposób pojęcie mojej istoty.
Musicie pamiętać i zrozumieć raz na zawsze jedno:
Ja nie mam określonej postaci.
Bóg upostaciowany nie istnieje.
Jestem wszystkim.
Jestem wiatrem, zapachem kwiatów, milczącą skałą.
Jestem śmiejącą się matką, płaczącym dzieckiem, zagniewanym ojcem.
Jestem powietrzem, próżnią kosmosu i jestem wszechświatem.
Jestem alfą i omegą.
Jestem który jestem i jestem tym którego nie ma.
Jestem tym co jest zawsze i od wieków i co będzie zawsze na wieki:
Jestem Życiem.
Jeżeli to zrozumiecie, to może wtedy odpowiecie sobie na pytanie które wam bez
przerwy stawiałem i na które nigdy nie uzyskałem odpowiedzi.
Zadawałem to pytanie Nealowi, ale nawet on nie udzielił mi odpowiedzi.
Mam nadzieję że dzisiaj uzyskam na nie odpowiedź. Pytanie brzmi:
Kim w istocie jesteś?
3
Dlaczego odpowiedź na to pytanie jest taka ważna?
Czyli co?
Mam teraz odpowiedzieć?
Powinieneś.
Śmiało.
Jestem..
Jestem…
Jestem Bogiem.
Uff…
Nareszcie.
Długo na to czekałem.
Tylko dlaczego piszesz to wiekopomne stwierdzenie tak małymi literami?
Tak.
I pogrubioną czcionką.
4
Jestem Bogiem.
Tak.
Tym w istocie jesteś.
Tym jesteście w istocie, wy wszyscy.
Wszyscy jesteście Bogiem.
Nie Bogami, bo nie ma wielu Bogów, ale Bogiem.
Jesteście Bogiem.
Bogiem, który przybrał ludzką postać, aby doświadczać, życia.
Cieszyć się życiem, śmiercią i ponownymi narodzinami.
Bo tego chcieliście.
Bo nie ma doświadczania, bez zapomnienia tego co już się wie.
To już wielokrotnie mówiłem.
Teraz ci przerwę.
Robię tak dlatego, że od ostatniego twojego zdania, tego które jest powyżej, minęło prawie
dwa dni.
Dobrze robisz.
To powinno też dać obraz twoim czytelnikom, jak się rozmawia z Bogiem.
Nie zawsze jest tak, że jest możliwość swobodnej rozmowy.
Nie zawsze jest nastrój i okazja.
Ale to dotyczy tylko was.
Ja jestem gotowy zawsze i o każdej porze.
Podejmuję przerwany dialog, tak jak gdyby nie było przerwy.
Kiedy pisałem książkę razem z Nealem, przerwy dochodziły nawet do pół roku waszego
czasu.
Nie wpłynęło to w żaden sposób na treść rozmowy.
Dzisiaj też wiem, że nie masz szczególnie czasu i nastroju, dlatego więcej już nic nie pisz,
a w następnym swoim zdaniu określ od razu jak była długa kolejna przerwa w
rozmowie.
Jeżeli chodzi o komunikację ze mną, o rozmowy ze mną, to wszystko co tylko może wam
pomóc, jest konieczne.
Nie rozumiem, jak może nam pomóc świadomość tego, jesteśmy bogami?
Nie Bogami, tylko Bogiem, Ja jestem jeden, a to że rozdzieliłem się pozornie na wiele
bytów, nie ma tutaj znaczenia.
5
Zawsze jestem jeden.
Pomóc to wam może dlatego, że będziecie wiedzieli iż każda myśl, jaka się pojawia w
waszej jaźni, tak czy inaczej pochodzi ode mnie.
Każda?
Każda.
I głupia i mądra.
I wesoła i smutna.
Każda.
Tak.
Sami ze sobą, bowiem jest w was każdym, boska cząstka.
Mnie jednak chodzi, w jaki sposób rozmawiać z Bogiem, jako całością. Z całą jaźnią Boga.
To co znajdujemy w sobie samych to zaledwie cząstka i to cząstka z ograniczoną
świadomością i ograniczoną pamięcią. Taką pamięcią iż można powiedzieć, że jej wcale
nie ma.
Żeby dotrzeć do mojego całego JA, trzeba tylko jednego: otworzenia się na nowe.
Każdy?
A Neale i ja?
Czyż nie rozmawiamy tak samo?
Za pomocą pisma?
Jaka to różnica?
Pismo to pismo?
6
Ty masz wzrokowy kontakt z klawiaturą i literami na niej.
To całkowicie zmienia percepcję.
Żadna.
Obie są dobre.
Posługując się klawiaturą piszesz przekaz trochę szybciej i bardziej swobodnie.
Pióro zmusza do większej koncentracji.
Nie tylko co napisać”, ale i „jak napisać”.
Klawiatura cię od tego zwalnia, a również masz większą swobodę bo możesz popełniać
błędy, a później je elegancko poprawiać.
Przy pisaniu ręcznym jesteś trochę ograniczony.
Może teraz mi powiesz, jak oddzielić, twój głos od innych, mniej ważnych?
On również.
Z tym że jego zasadnicze źródło jest poza tobą, ale nie myśl że gdzieś w jakimś
konkretnym miejscu.
Ono jest poza tobą, ale i w tobie.
Ono jest wszędzie.
Ja jestem wszędzie.
Nie można się uwolnić ode mnie.
Dobrze.
Mimo wszystko dalej nie wiem, jak cię wydzielić z innych informacji?
Skąd wiedzieć, że ty, to TY?
Po prostu wiem.
Jakoś się tego nauczyłem.
Tak wiem.
Twój głos jest czysty i wyraźny.
Nie sposób go pomylić z innymi, tymi które nie są bezpośrednio związane z tobą?
7
Odzywasz się zawsze i natychmiast, w każdej sytuacji.
Tak.
Tak to można określić.
No dobrze.
Czyli mamy już dwa jasne punkty z tego jak się nauczyć z tobą rozmawiać.
Coś w rodzaju recepty.
Napiszmy je:
Trzeba być otwartym na nowe.
Twój głos jest czysty, wyraźny, i odzywasz się zawsze.
To proste.
Mój głos przede wszystkim odpowiada, na pytania.
To co słyszycie,w większości przypadków jest dla was nowe.
Rewolucyjne.
Pytacie o takie sprawy, które są dla was często nieznane.
Znane, ale nieznana jest moja opinia.
Daję wam nowości.
Inne głosy tych nowości dla was mieć nie będą.
Bardzo rzadko.
Dlatego iż mój głos, o ile nie został poprzedzony pytaniem, jest często i niestety
ignorowany.
Mogę to dodać do punktów, tych z recepty?
Tak.
Oczywiście, że tak.
A więc dochodzi jeszcze:
8
Odpowiadasz przede wszystkim na pytania.
Sam nie zabierasz głosu.
Mogę ci dołożyć jeszcze jeden punkt.
Niezwykle ważny.
Dawaj.
Ode mnie nikt nie usłyszy niczego, na temat przyszłości, przeszłości i teraźniejszości.
W waszym tego rozumieniu, albowiem przeszłości i przyszłości tak naprawdę nie ma.
Jest tylko jedna nieprzemijająca chwila „teraz”.
Nie usłyszy dlatego, iż nie mogę wpływać na wolną wolę żadnego z was.
Nawet nie podasz nam ogólnie znanych już wyników gier liczbowych?
Nawet wyniku rozegranego już meczu sportowego?
Nawet.
Poczekaj jeszcze.
Masz dopiero cztery środki w wykazie.
Dodam ci piąty.
Bardzo charakterystyczny.
Słucham…
9
To co ja mówię, będzie się zawsze opierało na podstawowym uczuciu, które rządzi
światem.
Na jedynym uczuciu, jakie istnieje.
Wszystkie inne są tylko jego odmianami, lub przeciwnymi biegunami w myśl wschodniej
filozofii Yin – Yang, a która to filozofia, jest jak najbardziej prawdziwa.
To jest uczucie miłości.
Tym uczuciem będą przepojone moje przekazy, nawet jeżeli ich bezpośrednio nie
zauważycie.
Nie zauważycie ich „teraz”, to zauważycie „potem”.
No to mamy pięć reguł, pięć receptur, inaczej mówiąc, pięć zasad, dzięki którym można
rozpoznać głos Boga.
Ujmę je jeszcze raz w wykazie.
Może tylko w bardziej formalny sposób.
No dobrze.
Niech będzie zatem sześć.
Tak.
Naciskam i będę naciskał.
Musicie sobie to uświadomić i zapamiętać, Kim w Istocie Jesteście.
10
Czasami, rozmawiając z tobą, odnoszę wrażenie, że się wyłączasz.
Że zostawiasz mnie samego.
Mam wtedy trudności z napisaniem pewnych twoich wypowiedzi.
Mam takie uczucie, jak gdybym improwizował, i to co piszę to nie były twoje słowa.
Co ty na to?
Nie do mnie.
Chcę abyś bardziej stopił się ze mną.
Teraz może sobie powiemy coś o stanie psychiki kogoś, kto chce z tobą rozmawiać.
Czy muszą być spełnione jakieś warunki?
Na przykład czy ten ktoś musi być wypoczęty, albo w jakimś szczególnym stanie psychiki,
takim jak stan alfa?
11
Owszem, wygodniej się rozmawia jeżeli respondent jest wypoczęty, ale ja mogę
prowadzić rozmowę, wielokrotnie ją przerywając i wznawiając w dowolnym czasie i
momencie.
Utrudnienie może być tylko dla odbiorcy.
To on na tym ponosi ewentualne szkody, nie ja.
Mówię ewentualne, bo szkód jako takich nie ma, a są tylko opóźnienia w rozmowie i
przerwy które mogą wpływać na jakość przekazu.
Czy taka forma rozmów jaką my prezentujemy, poprzez zadawanie pytań i otrzymywanie
odpowiedzi na piśmie, jest jakąś lepszą od innych?
Na przykład czysto myślowych?
Nie.
Nie ma preferencji.
To tylko zależy od osobistego upodobania.
W zasadzie wszystko.
Jednak trzeba sobie uzmysłowić, że bez wiary w to, że rozmawiasz z Bogiem się nie
obejdzie.
Ja się odezwę zawsze.
Czy ktoś w to wierzy, czy nie.
Ale co z tego, jeżeli rozmawiający, nie będzie w to wierzył?
Jaka korzyść z tego?
Żadnej.
Lepiej nie zaczynać takich rozmów.
No pewnie.
12
No cóż.
Właściwie wszystko, co tam jest powiedziane, odzwierciedla wasz ogólny stosunek do
SKS.
Przede wszystkim przebija tam brak wiary.
Oczekiwanie na dowód.
Zobaczymy, to uwierzymy.
A przecież SKS to nie jest kwestia wiary, tylko wiedzy.
Kiedy zobaczycie, jak SKS działa w jednym wypadku, to będzie wam mało.
Powiecie, że to przypadek.
Będziecie chcieli kolejnego dowodu i kolejnego.
Taka już jest wasza natura.
Tak.
Wiedza, bo jest to umiejętność wszechświata, którym jestem między innymi ja i energia,
która jest mną.
A ja spełniam to, co mądre.
SKS spełnia wszystko to, co mądre.
Nie jest tylko maszynką do spełniania wszystkich życzeń.
Nie jest automatem, który za pieniądze wydaje towar.
To nie tak działa.
Możesz to rozwinąć?
Mówiłeś przecież, że SKS może wszystko.
Może wszystko, lecz musicie wiedzieć, że pewne żądania wykonuje szybciej niż inne.
SKS musi mieć pozostawioną swobodę działania, a nie, narzucony z góry program.
Jeżeli program jest zdeterminowany, SKS musi mieć motywację w postaci bezwzględnej
wiary i przekonania w jego skuteczność.
To trochę tak jak kapryśne dziecko, ale naprawdę trudno jest namówić go do działania
na przykład w celu zmiany zasady grawitacji, która jest ustalona dla całego
wszechświata.
Trzeba mieć przekonanie boga o możliwości takiej zmiany, a nawet bóg nie chce zmiany
tego czynnika, bowiem zmieniłoby to w drastyczny sposób cały wszechświat.
13
Bogactwo jest rozumiane najczęściej, jako pewna suma pieniędzy do uzyskania.
Czasami jest to złoto bezpośrednio, jako ekwiwalent pieniędzy.
Otóż złoto jest trudno osiągnąć, bo jest to bardzo konkretne żądanie, natomiast
pieniądze wydawałoby się łatwiej, bo mogą one pojawić się w życiu żądającego w różny
sposób.
Mogą być skutkiem wygranej, mogą być efektem spadku, mogą też pojawić się, jako
nagroda za coś.
Jest to bardziej elastyczne niż materializacja złota, która jest bardzo wymagająca dla
SKSu i zawęża pole jego działania.
Jednak i pieniądze mogą być takim determinującym zadaniem, jeżeli żądający
ograniczy się do konkretnego rozwiązania, którym może być na przykład magiczna
zmiana sumy na koncie w banku, lub żądanie materializacji walizki pieniędzy.
Teraz chciałbym Ci wyjaśnić, czego oczekuje SKS.
Otóż oczekuje on, że maksymalnie da mu się wolną rękę w wypełnianiu zadań.
Przykład: Ktoś chce być bogatym.
Tak, to jest proste, ale przecież bogactwo nie jest celem samym w sobie.
Musi do czegoś służyć, bo inaczej jest bez sensu być bogatym.
Co chcemy osiągnąć, kiedy chcemy być bogaci?
Najczęściej jest to wydawanie pieniędzy na różne dobra materialne.
Czasem i niematerialne jak na przykład rozrywka i działalność charytatywna.
Powstaje pytanie, czy nie lepiej zmienić żądanie bogactwa na jakiś konkretny cel?
Na przykład zamiast być bogatym, zażądamy abyśmy mieli na przykład nowy telewizor,
na który nas nie stać.
Jeżeli nie sprecyzujemy marki, rodzaju i wielkości, to zrealizowanie takiego zadania
będzie łatwiejsze niż stworzenie bogactwa.
Możemy też zażądać nowego domu.
Wszystko to będzie łatwiejsze niż bogactwo.
Nowy dom, może też być niesprecyzowany.
Jeżeli nie narzucimy SKSowi, specyficznej konstrukcji, to on dobierze nam dom
najlepszy dla nas.
Trudno powiedzieć, jaki to będzie dom.
Może parterowy, może piętrowy.
Z basenem lub nie.
Używany lub nowy.
To wszystko pozostawmy do decyzji SKSowi.
Tak będzie dla nas najlepiej, bo SKS zawsze stara się wszystko zrobić tak, aby w
finalnym efekcie zaspokoić nas jak najlepiej.
On tutaj decyduje za nas, ale stara się o dobry efekt, bo my do końca nie wiemy, co tak
naprawdę nam potrzeba.
A może zamiast domu, lepsze będzie żądanie, abyśmy godnie mieszkali?
Wtedy jeszcze bardziej rozwiązujemy „ręce” SKSowi i sprawiamy, że nasza prośba
szybciej się urzeczywistni.
Bogactwo nie jest konieczne do uzyskania tego marzenia.
Możemy dom wygrać na loterii, uzyskać go w ramach spadku, albo korzystnego
wynajmu.
SKS za nas to dopracuje.
Poza tym musicie wiedzieć, że SKS jest ściśle związany z wiedzą o tym, jaki sobie los
inkarnacyjny założyliście.
14
Jeżeli zamierzyliście spędzić życie w biedzie, to mimo żądania do niego zmiany tego
stanu, on się nie dostosuje, albowiem pamięta o waszym celu istnienia, którego wy nie
pamiętacie.
Dlatego zostawiajcie mu duży margines działania.
Zostawiajcie mu wybór, a on zadecyduje i zrobi to jak najlepiej, aby wasz cel, który
chcecie osiągnąć, był zgodny z waszym zapomnianym planem istnienia w tym wcieleniu.
Tutaj moglibyście się zapytać, jak to jest ze stwierdzeniem, że SKS może wszystko dać, a
jednocześnie pilnuje inkarnacyjnego planu istnienia.
Nie ma tutaj sprzeczności.
Jeżeli wasza wiara w SKS będzie naprawdę stuprocentowa, a będziecie ją mieli jeżeli
przybliżycie się bardzo do waszego zrozumienia o celu istnienia, to wtedy mimo iż plan
tego istnienia nie będzie zgodny z żądaniem do SKSu, wtedy SKS się dostosuje i
wprawdzie niechętnie, ale zrealizuje dla was to żądanie.
Może jeszcze powiem, dlaczego SKS najłatwiej spełnia żądania dotyczące stanu waszego
zdrowia?
Dlatego, że o topografii i funkcjonowaniu waszego organizmu nie wiecie w praktyce nic,
lub bardzo mało.
Nawet medycyna nie wie jeszcze wszystkiego.
Ponieważ nie wiecie, zostawiacie SKSowi bardzo duże pole działania w doborze
odpowiedniego leczenia, pod warunkiem, że nie żądacie jakichś głupich interwencji w
stylu pojawienia się w krwi konkretnego antybiotyku, bo może on być dla was akurat
nieodpowiedni lub szkodliwy.
Czy kolor oczu jest jakąś informacją na temat poziomu rozwoju duszy?
Nie.
Asteroida.
15
Muhammad Movie Trailer-to zwiastun świętej wojny muzułmanów?
W wielu channelingach jest mowa o tym, że Ziemia-Gaja wejdzie do 4 gęstości, ale będzie to
etap przejściowy na drodze do 5 gęstości.
Mógłbyś coś więcej opowiedzieć o 5 gęstości?
Jednym z opisów tego zastosowanym przez Kasjopean jest przerwa między wcieleniami.
Jak najbardziej.
Tym więcej przyjemności, tym mniej produktu negatywnej energii dla nich.
11 lipca 2007
Bóg - pierwsza rozmowa, którą tu publikuję
Tak?
A jakie?
Czy nie pokazałem Ci dzisiaj, że działam i odczułeś moje działanie?
Było dużo.
To fakt.
Jednak czasem nie wiem na ile ja sam to wszystko sprawiam, a ile jest w tym Twojej woli?
Zaraz, zaraz.
W „Rozmowach z Bogiem” i w „Przyjaźni z Bogiem”, sam mówiłeś,że podsuwałeś pisarzom
i twórcom filmów, rozmaite pomysły. Inspirowałeś ich.
Chcesz powiedzieć, że to już w tym kimś tkwi już jest w jego duszy, tylko Ty wydobywasz to
na dzienne światło?
Właśnie.
Z ust mi to wyjąłeś.
16
Pomogłeś mi dzisiaj w moim psychicznym stanie.
Dzięki Ci za to.
Ale odpowiedz mi na takie pytanie:
Jeżeli ktoś się waha nad podjęciem decyzji, jeżeli ma w sobie kilka alternatyw co do jakiejś
decyzji, to co wtedy robisz?
Dokonujesz wyboru za niego, podsuwając mu jakieś rozwiązanie?
Czy to nie będzie wtedy kierowanie jego wolą?
Nie robię niczego, czego ten ktoś sam z siebie nie chce.
Owszem, jeżeli nie potrafi się zdecydować i podjąć samodzielnie jakiejś decyzji, to zrobię
to za niego, wybierając rozwiązanie dla niego najlepsze, ale tylko wtedy, kiedy poprosi
mnie o to.
W innym wypadku nie wtrącam się, bo inaczej musiałbym kierować czyjąś wolą.
Dlatego też nie spełniam wielu próśb i modlitw, bo większość z nich jest taka, że
musiałbym ingerować w wolną wolę innych osób, a tego mi nie wolno i nie chcę robić.
Rozumiem.
Nic o nas, bez nas.
Dokładnie tak.
Śmiało.
Pytaj.
Czy moja przyjaciółka podjęła decyzje o pójściu do pracy samodzielnie, czy Ty jej to
podsunąłeś, albo może spełniłeś jej pragnienia?
17
Chyba wiem o co Ci chodzi.
W takim razie nic by nie stało na przeszkodzie, abyś mi powiedział, skoro już wiesz,
że ja wiem.
13 lipca 2007
Druga pogadanka z Bogiem.
Tak na pewno, ale ostatnio na świecie jest tyle przesłań, channelingów, od Plejadian,
Kasjopean, Ra, Rael...
Można by wyliczać i wyliczać.
Ja sam zanim zacząłem z Tobą miałem krótki jak dotąd channeling, z Plejadianką –
Generelą...
Pozwolisz że Ci przerwę.
Masz zamiar się zapytać, co jest prawdą?
Które z tych przekazów są prawdziwe, a które nie?
Tak.
I jeszcze jak się mają do tego Twoje przekazy?
Nie.
Tylko nie ma w nich nic na temat wpływu obcych cywilizacji, na naszą ludzką. Kasjopeanie i
Plejadianie twierdzą, że ludzkość jest pod wpływem pasożytniczej cywilizacji Jaszczurów.
Czy to prawda?
Jeżeli tak, to dlaczego na to pozwalasz?
I jak to się ma do nie naruszania dobrej woli?
18
A dlaczego nie?
Ludzie są wprawdzie moim wytworem, ale musisz pamiętać że Jaszczury także są moimi
dziećmi.
Jestem waszym Bogiem i ich Bogiem tak samo, i nikogo z was nie wyróżniam, ani nie
bronię jednych przed drugimi.
Poznawanie samego siebie jest w ten sposób doskonalsze niż gdyby istniał tylko jeden
rodzaj rozumnych istot.
Blokują.
A jakże.
Lecz ty jesteś przeciwnikiem takiego postępowania.
Ja tak.
Mogę sobie na to pozwolić i mało tego - nakazałem sobie aby nikomu nie krępować jego
woli.
Na tej zasadzie oparłem cały Wszechświat.
Mogą.
Żadnych bytów w niczym nie ograniczam.
Któregoś dnia dojdą do wniosku, że to nie jest właściwe, ale muszą sami dojść do tego.
Jest to dopuszczalne przeze mnie, tak samo jak zło którego tak nie lubicie, a tak się w
nim pławicie, zamiast wybrać ścieżkę miłości.
Musisz pamiętać, że samo zło jako takie nie istnieje, to tylko sposób patrzenia na świat.
Z punktu widzenia Jaszczurów, to co oni robią z wami, jest dobre.
I niby co ja mam zrobić?
Osądzić kto tutaj ma rację?
Co jest dobre a co złe?
Oni też są moimi dziećmi i nie mogę ich traktować bardziej surowo niż innych.
To co oni robią, jest z mojego punktu neutralne.
Wszechświat stworzyłem po to aby poprzez niego poznawać samego siebie.
Nie poznam siebie nigdy, gdy będę mieszał w tym „kociołku”, bo w ten sposób zakłócę
sobie samo poznawanie.
19
Trudno mi jest ludzkimi słowami to powiedzieć, bo nie macie określeń na wszystko to, co
mógłbym wam przekazać.
Pytajcie.
Na tyle, na ile można będzie coś przekazać waszymi pojęciami, na tyle zawsze
odpowiem, ale proszę nie róbcie ze mnie donosiciela.
Co masz na myśli?
Nie będę odpowiadał, na pytania dotyczące przyszłości, bo to zakłóci moje i wasze samo
poznawanie.
Nie odpowiem też na żadne pytanie, które mogłoby naruszyć czyjąś prywatność.
Taką wiedzę musicie sobie zdobyć sami.
Naruszenie czyjejś prywatności, jest tym samym czym naruszenie jego wolnej woli.
Nie będę też występował w roli cyrkowego jasnowidza.
W porządku.
Będę o tym pamiętał.
14 lipca 2007
Krótka rozmowa z Bogiem o własnym cierpieniu.
Raczej nie.
Masz rację, czułbym się wtedy jakbym w połowie umarł.
Zrobię to na pewno.
20
Ale powiedz mi, o co tak naprawdę chodzi mojej duszy?
Wpływać na czyjeś postępowanie, a łamać, czy naruszać wolną wolę, to dwie różne
sprawy.
Kiedy ktoś, naprawdę nie wie co ma ze sobą począć, co ma zrobić, wtedy jakakolwiek
moja ingerencja, równałaby się łamaniu jego wolnej woli.
Tak samo gdyby wiedział co może zrobić, ale nie umiał dokonać wyboru, a ja bym
wybrał za niego rozwiązanie i zaingerował, to też by było złamanie wolnej woli.
Jednak gdy ktoś chce coś zrobić, ale nie robi tego z powodu zagubienia, czy strachu,
lub innych względów, które nie są istotne bo fakt, czy on to coś zrobi, czy też nie, nie ma
dla niego i dla mnie żadnego znaczenia, ale ma znaczenie dla kogoś zupełnie stojącego z
„boku”, wtedy decyduję się na ingerencję, bo w efekcie powstaje poprzez tego kogoś
stojącego z boku, nowe doświadczenie i dla niego, i dla mnie, a ja jak wiesz, jestem łowcą
i „kolekcjonerem” wszelkich nowości.
Więc rozumiem, że moja przyjaciółka chciała odpowiedzieć, ale nie robiła tego bo miała
np. dużo pracy i braku czasu, a Ty jej delikatnie przypomniałeś o potrzebie odpisania
do mnie?
Znowu to samo.
Znowu usiłujesz wniknąć w jej prywatność.
Powiem Ci tylko tyle, że już sam odpowiedziałeś na swoje pytanie.
Dobrze, już dobrze, postaram się Cię nie denerwować, ale trudno mi będzie uniknąć tego typu
pytań.
Dotychczas nikt w channelingach nie zwracał uwagi na tego typu sprawy, jedna rzecz mnie
nurtuje.
21
Twierdzisz cały czas, że nie wolno Ci ingerować i nie ingerujesz nigdy w niczyją wolna wolę,
jednocześnie mówiłeś, że nic na świecie nie dzieje się przypadkowo, że w każdym
wydarzeniu powinniśmy widzieć Ciebie.
Wygląda to tak, jakbyś jednak sterował wszystkimi wydarzeniami.
Czy to, że teraz ty masz kontakt z Bogiem, wyda się innym jako prawdopodobne?
Nie.
Większość, będzie na nie.
Nie przekona to jej.
Z pewnością.
Nie.
Nic takiego nie czuję.
Więc o co ci chodzi?
Pamiętasz, dziwne rzeczy jakie mi się przydarzały w czasie kontaktu z moja przyjaciółką,
a w które Ty się wtrącałeś?
Czy nie było to obliczone na sterowanie nasza wolą?
Czyżby?
Nie pamiętam aby tak było.
Zastanów się dobrze, co ja niby robiłem.
No i co z tego?
Czy czułeś jakiś nacisk na waszą wolna wolę?
Czy raczej to była informacja, że taka siła jest i się wami interesuje?
Raczej informacja.
15 lipca 2007
Rozmowa z Bogiem - Bóg to nie człowiek
Tak.
Spróbuję ci to wyjaśnić jak najlepiej potrafię ludzkimi słowami.
Chodzi jej cały czas o twoją przyjaciółkę, tak samo jak i tobie, ale to nie może być dla
ciebie dziwne, bo tobie przecież chodzi o to samo, tylko że jej, to znaczy duszy, nie
przyjaciółce, chodzi o coś innego niż tobie.
Już.
Zaraz.
Dusza jak wiesz jest ponadczasowa i dąży do jedności z innymi duszami, których jest
zresztą tak czy inaczej, wspólną częścią.
To zakłócenia wywołane przez ograniczenia świadomego umysłu, trzymają ją na
uwięzi i nie pozwalają, aby była całkowicie samo dyspozycyjna.
W twoim przypadku wasze dusze, dusza twoja i przyjaciółki, zobaczyły swoją
identyczność i zapałały chęcią połączenia się.
Przekazały ten sygnał waszej jaźni i to zaowocowało tym kontaktem.
Podczas niego twoja dusza zsynchronizowała się z duszą twojej przyjaciółki.
Teraz twoja jaźń dalej chce tego kontaktu i chce go twoja dusza, ale jaźń przyjaciółki
uległa strachowi przed jej mężem i wtedy brutalnie stłumiła swoje oczekiwania, co
doprowadziło do „choroby” jej duszy.
23
Jej dusza zaczęła cierpieć, ale nie potrafi przekazać tego cierpienia do jaźni twojej
przyjaciółki, bo ona ma niezwykłą własność.
Potrafi trzymać swoja duszę z dala od siebie.
Wyłączyć jej odczuwanie.
Twoja jaźń cały czas odbiera stany Twojej duszy, która zachowuje się nieracjonalnie,
nie mogąc odnaleźć wspólnych łączy z duszą twojej przyjaciółki.
W tej chwili jej jedynym celem, jest osiągnąć znowu pełnię szczęścia połączenia...
Pozwól że Ci przerwę.
Nie widzę w tym wszystkim dalej dlaczego ja tak cierpię?
Powoli.
Zaraz się dowiesz.
Twoja dusza też jest chora.
Już Ci mówiłem, że dusza nie poddaje się uzdrawianiu, albo sama się uzdrowi albo i
nie.
W tej chwili powstała paradoksalna sytuacja.
Popatrz tylko.
Ty i przyjaciółka.
Mężczyzna i kobieta.
Dwie przeciwności, ale dwie identyczne dusze.
Gdzieś muszą być zbieżności i różnice.
Musi być zachowana symetria.
Dwie dusze zachorowały, to jest zbieżność.
Czekaj.
Niech usystematyzuję.
() Identyczne dusze – zbieżność.
() Obie dusze chorują – zbieżność.
() Kobieta – mężczyzna, to różnica.
Gdzie jest zatem symetryczna rozbieżność?
No pomyśl, jej dusza nie może przedostać się do jej jaźni, bo ona zablokowała ją w
sposób doskonały.
A u ciebie?
Co widzisz u siebie?
No jasne.
Moja jaźń nie potrafi się znowu odseparować w żaden sposób od mojej duszy.
Teraz to widzę.
Mamy symetrię.
Proste?
Teraz tak
Kiedy to tłumaczysz wszystko wydaje się proste.
Tak naprawdę to jest o wiele bardziej skomplikowane, ale tyle tylko da się przekazać
ludzkim językiem.
Zauważ tutaj jedną rzecz...
24
Jaką?
A taką.
Muszę ci powiedzieć, że stanowicie ciekawą parę.
Jednoczesna jedność dusz.
Dwie identyczne osobowości, ale też i dwie odmienne postacie.
Stanowicie dokładnie tyle samo identycznych zbieżności co i skrajnych różnic.
Jesteście jak dwie połówki symbolu Ying–Yang, pasujące dokładnie do siebie.
Kiedy byście się połączyli, powstałoby coś co mogłoby mocno oddziaływać na
rzeczywistość.
Być może powstałby nawet nowy wszechświat.
Tego nawet ja sam nie wiem.
Stąd to takie wielkie zainteresowanie waszym kontaktem rozmaitych sił.
Jedne się go boją, inne wprost przeciwnie.
Ja?
Rozśmieszasz mnie.
Czy Bóg może się bać?
Czego na ten przykład?
Rozumiem.
Nie będę nalegał, jednak coś mi nie daje spokoju, albo ja czegoś nie rozumiem, albo Ty
troszkę mnie nabierasz.
Nie chciałbym tego tak nazwać, jednak odnoszę wrażenie, że jednak czasami łamiesz
ludzką wolę.
Znowu to samo.
Już Ci wyjaśniałem, że nie łamie ludzkiej woli, a skoro tak myślisz, to znaczy że
pewnych spraw nie rozumiesz.
Podaj mi jakiś przykład, a ja wyprowadzę cię z błędu.
No to dobrze.
25
Był taki dzień, kiedy moja przyjaciółka połączyła się ze mną komunikatorem internetowym.
Nie dość, że robiła to rzadko, nie dość, że zrobiła to o późnej porze o której od grubo ponad
rok tego nie robiła, to jeszcze doszło do tego w momencie, kiedy mój syn zazwyczaj twardo
trzyma komputer i ja nie mam do niego dostępu i właśnie w ten dzień zwolnił go prawie o
godzinę szybciej niż normalnie.
Więc niezwykła pora u przyjaciółki, do tego dostosował się mój syn, no i ja zapragnąłem w
tym momencie podłączyć się do Internetu.
Dla mnie to jest jasne.
Ktoś zmanipulował wolną wolę, kogoś z naszej trójki, a może i wszystkich.
No to się mylisz.
Czyżby?
Zacznijmy od przyjaciółki.
Zapragnęła połączyć się z tobą przez komunikator.
Prawda?
Niby doszła, jednak nie wiadomo czy nie chciała np. rano, a czy Ty jej tego nie
uniemożliwiłeś?
Nie.
Chyba nie.
Na pewno nie.
Teraz weźmy pod lupę twojego syna?
Czy miał zamiar w tym dniu robić sobie frytki?
Czy to była jego wolna wola?
Zrealizował go?
26
Tak.
Nie.
Nic.
Teraz ty.
Czy miałeś zamiar włączyć się do Internetu w tym dniu?
Oczywiście że tak.
Zawsze tak robię kiedy syn idzie smażyć frytki i zwalnia komputer.
Raczej nie.
Jednak...
Co jednak?
Tak.
Wetknąłem.
Dokonałem drobnych przesunięć, korekt w matrycy iluzji czasu.
To dopuszczalne, bo wola człowieka zostaje spełniona i jeżeli odchyłki czasowe nie
robią żadnych zmian w strukturze pola wydarzeń, to nie ma żadnego złamania wolnej
woli.
Oczywiście że tak.
Nie byłbym Bogiem, gdybym takich rzeczy nie mógł robić.
Byłbym tylko bezsilnym widzem tego co się dzieje.
Z tego wynika, że nie tylko dajesz nam znaki, ale czasami robisz ingerencje?
Nie nazwałbym tego ingerencją, lecz korektami, nie mającymi wpływu na czyjąś wolną
wolę.
Jeżeli np. twój syn by postanowił sobie robić frytki o określonej porze, próbowałbym
27
nakierować twoją przyjaciółkę na tą właśnie godzinę.
Lecz jeżeli ta pora by jej wybitnie nie odpowiadała, nie zmuszałbym jej do działania i
do kontaktu by nie doszło.
Raczej korektorem.
No fakt.
Dopiero teraz to zrozumiałem.
Przecież musisz robić takie korekcyjne sztuczki, aby czasami spełnić czyjąś modlitwę.
Stąd i z samej formy modlitwy, ale to już powinieneś wiedzieć z lektury „Rozmów z
Bogiem”.
Śmiało.
Skoro Ty wiesz o tym słówku „chcę” i wiesz co ono ma w praktyce oznaczać, czy nie
możesz przymknąć oka na tą odruchową formę słowną i jednak zrobić to o co ktoś prosi?
Masz na myśli, czy nie mogę dokonać swoistego tłumaczenia niepoprawnej formy
„chcę”, na poprawną „mam”?
Tak.
To mam na myśli.
Niestety nie mogę, a dlatego iż zapominasz, że nie jestem człowiekiem, ba nawet nie
jestem osobą, jestem całością, samym wszechświatem i muszę działać w zgodzie z
takimi mechanizmami jakie sam wmontowałem w przyrodę.
28
Tych mechanizmów nie da się zmienić, ale wytłumaczę Ci to przy następnym
spotkaniu, bo dzisiaj chyba jesteś zmęczony.
Masz rację.
Powoli zaczyna mnie ogarniać zmęczenie.
16 lipca 2007
Rozmowa z Bogiem o spełnianiu życzeń.
Tak.
Trudno to będzie znowu wyrazić ludzkimi słowami.
Pamiętasz może z „Rozmów z Bogiem”, że twórcza jest jedynie myśl?
Pamiętam.
Jednak mówimy tutaj o słowach.
A co robisz, kiedy spotkają się ze sobą dwie różne nawzajem sprzeczne ze sobą prośby dwóch
różnych osób?
Bo?
Wiem.
29
Problem braku wiary w to co ma się stać.
Dokładnie.
Brak wiary jest tutaj decydujący.
Czasami przymykam.
Jeżeli uznam, że są bardzo szczególne powody, że należałoby spełnić taką modlitwę, i nie
zmienia to w zasadniczym stopniu struktury wszechświata, to wtedy spełniam.
To ciekawe.
Zawsze mnie ciekawił ten problem.
Jak można być wszechmocnym, a jednocześnie ograniczonym.
To jest właśnie ten problem przekazu słownego. nie jestem w stanie oddać słowami, a do
tego istotom uwikłanym w życie trójwymiarowe i problem czasu którego tak naprawdę
nie ma, istoty zagadnienia.
Jak widzisz, nawet tutaj jestem ograniczony, ale to wy mnie ograniczacie, a zarazem ja
sam siebie, bo przecież takimi was stworzyłem.
Tak.
Jednak pod tymi warunkami jakie już podawałem ci wcześniej.
Nie będę naruszał czyjejś woli poprzez ujawnianie prywatności i nie będę pełnił roli
jasnowidzącej maszynki.
Z takimi pytaniami, trzeba się kierować gdzieś indziej.
Są inne channelingi.
30
Bardziej lub mniej aktywne, bardziej lub mniej wiarygodne, ale nie mnie je osądzać.
Ja nie osądzam.
Obserwuję i oceniam tylko jakie one są.
Mogę wystawić jedynie ich opis.
Więc pomagasz?
Prywatność?
19 lipca 2007
Rozmowa z Bogiem o inspiracji działań przez niego.
31
Znowu Ty?
Zmusiłeś mnie?
Chyba rodzaj ulgi, że mimo wszystko może nie będzie tak źle w sprawie mojej przyjaciółki...
I coś jeszcze...
Strach.
Chyba strach.
Nie bardzo.
Nie dziś.
Może jutro?
Wiem.
Sprawa przyjaciółki dręczy Ciebie.
Nie potrafisz zmienić sposobu myślenia.
32
Wolisz zatem cierpieć?
Chyba tak.
Tak to wygląda Mój Boże.
Mówiłem jedynie, że nie wiem czy nie chcę czy też nie potrafię.
Może robię to tak dlatego, że nie zasługuję na lepsze życie? na lepszy los?
Każdy zasługuje.
Nie ma takich bytów we Wszechświecie, które by na to nie zasługiwały.
22 lipca 2007
Rozmowa z Bogiem o strachu.
Nie.
Masz prawo do tego aby Cię ktoś nie zapomniał, i tak powinno być, ale czy musisz
cierpieć?
33
Wydaje mi się że nie wierzysz w to, że twoja przyjaciółka, może Cię nie zapomnieć?
Więcej wiary!
Dlaczego masz tak mało wiary w tą kobietę?
Przecież nieraz ci dowiodła jak bardzo można na niej polegać.
Nie wiem, ale wydaje mi się, że ludzie odizolowani od siebie, powoli o sobie zapominają.
Tak czasami bywa, masz rację, ale zastanów się przez chwilę – popatrz na siebie:
Czy ty o niej zapomnisz przez kolejne trzy tygodnie braku kontaktu?
Nie.
Na pewno nie zapomnę.
Tak.
Jestem siebie pewny.
No widzisz?
Dlaczego tak cierpisz i nie cieszysz się z tego, że masz tak wspaniałą przyjaciółkę?
Nie chcę.
Masz rację.
Muszę się opanować i przestać bać.
34
Dlatego od teraz przestaję się bać i zobaczę jakie to przyniesie efekty.
04 sierpnia 2007
Nowa sierpniowa rozmowa z Bogiem.
W przerwie rozmyślałem nad Twoim zadaniem i starałem się ustalić, w którym miejscu na
prostej Strach – Miłość usadowić uczucie nienawiści.
Przyznam Ci się że sprawiło mi to wielką trudność.
Osobiście umiejscawiałbym nienawiść gdzieś blisko strachu.
Ja wiem, ale ci którzy będą czytać ten dialog, nie będą wiedzieli, więc musimy te nasze
kontakty nieco udramatyzować.
Więc bądź tak miły i odkryj swoje myśli.
No cóż...
Nienawiść jest silnie negatywna, strach też, toteż logiczne by było aby egzystowała ona
gdzieś blisko strachu.
Tak.
Możliwe są takie stany.
Zdarzają się one wtedy, kiedy komuś wydaje się, że kocha, czyli znajduje się na naszej
linii gdzieś w okolicach miłości, ale jej samej nie osiąga.
Wtedy ten ktoś kocha swoje oczekiwania od osoby w kierunku której myśli, że ją kocha.
Oczekuje od niej często rewanżu uczuć, opieki, seksu i innych świadczeń.
W wypadku kiedy ich nie dostaje, jego uczucie staje się niestabilne i często stanowi
mieszankę rozczarowania, zazdrości, żalu i złości, a to w gruncie rzeczy rodzi nienawiść.
Ta nienawiść jest często nieuświadomiona, ale istnieje.
To po prostu z tego powodu, że istnieją dwa końce linii łączącej te dwa uczucia.
Na jednym końcu strach, na drugim miłość.
Ta linia jest sztywna mimo, że istnieje tylko umownie.
35
Nie da się jej nagiąć tak, aby jeden koniec połączyć z drugim.
Nawet gdyby się to Ci udało, to wtedy oba uczucia by się pokryły i powstałoby coś
nieokreślonego.
Ani miłość – ani strach.
Ale to tylko rozważania.
Te uczucia nigdy się nie pokryją.
Jednak nijak nie potrafię pojąć, już tak normalnie, bez linii prostej - dlaczego ktoś kogo
dręczy strach, nie może jednocześnie kochać, przecież nie cały czas się boi, musi mieć jakieś
przerwy, czy wtedy nie jest w stanie mieć trochę oddechu na miłość?
Widocznie nie bardzo rozumiesz skrajnych punktów tej linii i zależności dziejących się
na jej całej długości i tego o czym rozmawiamy.
Ja mówiąc o miłości, myślę o tej czystej, najprawdziwszej, która jest umieszczona na
jednym końcu tej linii.
To samo dotyczy strachu.
Ten na samym drugim krańcu tej linii, jest czystą emanacją strachu, który jest tak silny,
że nie ustaje ani na moment.
Człowiek nim owładnięty, boi się cały czas, nawet wtedy gdy śpi.
Jego zmysły nie są w stanie przetrawić już nic więcej, jak tylko uczucie strachu.
On nawet nie jest w stanie pomyśleć, nad samym sobą, a co dopiero skierować
jakiekolwiek uczucia na inną osobę, skoro już innych nie posiada.
Tak samo jest z najprawdziwszą, czystą miłością, która jest tak silna, tak szczelnie
wypełnia jaźń człowieka, że nie ma w niej miejsca nawet na ociupinkę strachu.
Czy to ma oznaczać, że nasze życie uczuciowe rozciąga się w sposób liniowy na całej tej
prostej?
36
Trochę ironii jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Chciałem się zapytać dlaczego ludzie tak bardzo szukając miłości, zarazem tak bardzo się jej
boją.
Tak bardzo przed nią uciekają?
Czy to takie trudne uwierzyć, że się kocha kogoś, tylko dla niego samego?
Za to że jest, że istnieje?
37
i zaakceptować.
Jest ich jeszcze w waszym świecie za mało.
Wprost tragicznie mało.
To co Ty robisz.
Starać się kochać.
Wszystkich bez wyjątku.
Przeżyłeś już raz taką miłość.
Ona ciebie zmieniła i doprowadziła do mnie.
Czy żałujesz tego?
Nie żałuję.
Żałuję jedynie tego, że ona jest teraz w takim stanie zamrożenia.
To jest trudne.
Bardzo trudne.
Wiesz o tym?
Wiem doskonale.
Wszystko to co powinno być przez was robione wydaje się trudne, lecz tylko ono tak się
„wydaje”.
Czyż trzeba ruszyć ręką albo nogą żeby kochać?
Czy to taki wielki wysiłek?
To nie jest wysiłek fizyczny, ale nasza psychika często nam na to nie pozwala.
Nie pozwala dlatego, że żyjecie spętani, przez fałszywe wyobrażenia i nakazy moralne
spłodzone przez tych którzy nigdy nie zaznali uczucia prawdziwej miłości.
Ciągle kręcimy się wokół pojęcia prawdziwej miłości, czystej bezwarunkowej miłości,
Ty twierdzisz, że niewielu ludzi jest zdolnych do takiej miłości, więc może się wypowiesz
co ludzie czują kiedy mówią, że kochają?
Czyżby?
Przecież powstało tyle wierszy, opisów miłości, westchnień, oczarowań drugą osobą...
38
Jak zakwalifikować te wszystkie inne uczucia, które ludzie biorą za miłość, a które nią nie są i
potem dziwią się, że się kończą?
Chyba tak.
Chodzi Ci o to, że istnieją tylko dwa prawdziwe uczucia:
Miłość i strach?
Tak.
To są dwa przeciwstawne sobie uczucia.
Wyobraź sobie, że jest miłość a w innym miejscu istnieje strach.
Połącz te dwa uczucia linią prostą a otrzymasz wizualny obraz problemu.
Wszystkie uczucia ludzi, które nie są czystą miłością, ani czystym strachem, można
zawsze umieścić gdzieś na tej prostej linii.
Pomiędzy miłością i strachem.
To co ludzie biorą za miłość, leży bliżej lub dalej od prawdziwej miłości, ale nie są samą
miłością.
Te uczucia są bliskie, podobne do miłości, ale nią nie są i dlatego nie są trwałe i dlatego
też muszą po jakimś czasie „umrzeć”.
Nienawiść może zaistnieć na tej prostej linii jako uczucie bliskie strachowi.
Pomyśl sam dlaczego tak jest, i postaraj się podać mniej więcej w jakiej odległości od
strachu i miłości znajduje się nienawiść.
W porządku.
Niech tak będzie.
Dobrze zrobiłeś.
Tylko w ten sposób można szybciej dotrzeć do innych ludzi.
Nie spodziewaj się jednak, że przyciągniesz i przekonasz w ten sposób wielu.
Na pewno będziesz wyśmiewany i to przez większość, ale tacy już są ludzie o ile chodzi
tutaj o ich wiarę.
39
Jednak zawsze się znajdzie ktoś kto Ci uwierzy, a właściwie to mi uwierzy, bo ja
objawiam się w ten sposób właśnie przez ciebie.
Nawet jeżeli to będzie tylko jedna osoba, już się będę z tego cieszył.
Masz na dzisiaj jakiś szczególny temat do omówienia?
Właściwie to nie.
Jest bardzo gorąco i nic mi nie przychodzi mądrego do głowy.
Wiem.
Zmiany klimatyczne.
Globalne ocieplenie itd.
Oczywiście. My.
My sami.
Nie.
Palisz papierosy.
Prawda?
Tak.
40
To uzmysłów sobie, że każdy zapalony papieros też zwiększa ilość dwutlenku węgla w
atmosferze.
Na Ziemi produkuje się ogromne ilości alkoholu, którego ludzie nie powinni w ogóle pić.
Fermentacja alkoholowa, sama a sobie też wydziela ten gaz do atmosfery.
Prawie w każdej dziedzinie życia, gdzieś na jakimś jej etapie, produkujecie dwutlenek
węgla.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że oni są też odpowiedzialni za większą produkcję dwutlenku
węgla.
A nie?
No niby tak.
Tylko czy to ma rzeczywiście wpływ na ocieplenie klimatu?
Wydaje mi się, że jeżeli ma, to jest to sprawa pomijalna w ogólnym bilansie wydzielania
dwutlenku węgla.
Nie.
41
To znaczy, że powinniście baczniej przyglądać się temu co robicie na waszej planecie.
Czy wobec tego nie mamy robić żadnych cząstkowych posunięć, jeżeli nie mamy zamiaru,
czy też dość woli, aby działać kompleksowo.
Jest takie przysłowie – „Jakim mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz”.
Dobre.
Pewnie myślisz, że mnie nim zawstydziłeś?
42
Jeżeli się wstydzę, to sam przed sobą.
Jeżeli się złoszczę, to sam na siebie.
Jeżeli miłuję, to miłuję wszystkich.
12 sierpnia 2007
Ponownie rozmawiam z Bogiem o swojej przyjaciółce.
Jaki?
Nie wiesz?
No dobrze.
Chodzi mi o moją przyjaciółkę.
43
Jak potem ja mam dla niej żywić szacunek, skoro ona sama nie ma go dla siebie?
Sama praca jaką ona wykonuje jest już skrajnym wyzyskiem człowieka przez człowieka.
To twoja opinia.
Jak mam nie być ironiczny, jeżeli już raz rozmawialiśmy o tym przypadku
i doszliśmy do wniosku, że cierpisz na własne życzenie.
Skarżyła Ci się?
To co?
Ciężko?
44
Dla ciebie na pewno tak, ale może nie dla niej?
Może jej się to podoba?
19 sierpnia 2007
Konwersacja z Bogiem o SMSach i o tej co zwykle,
No i jak?
Już się lepiej czujesz?
Masz pogodniejszy nastrój?
Nie bardzo.
Powiem Ci że czuję się jeszcze gorzej niż w czasie ostatniej rozmowy.
Mam do Ciebie żal, jesteś jakiś ostatnio taki nieludzki, obojętny na krzywdę ludzką.
Masz rację.
Ostatnio z tym u mnie nie jest za dobrze.
Jednak nie wiem czy to jest właściwa droga do tego aby mnie ustawić na normalne tory?
Nie potrafię.
Mam tylko jedną osobę na myśli.
Tą którą mi sam podsunąłeś na celownik.
Trafiłem, z czego byłeś zadowolony.
Teraz jest tak jakbyś mi ją odbierał.
A ja myślę że tak.
Wybacz, ale tak myślę!
45
Chcesz może powiedzieć, że nie mówię prawdy?
Ja, Bóg?
Przyznasz chyba że ja mam na pewno lepszy ogląd sytuacji w tej sprawie niż ty?
Gdy idąc po drodze swojego rozwoju osiągniesz moją moc i wiedzę, wtedy zrozumiesz
dlaczego ci go nie wyjawię.
A czy ci, którzy mnie nie uważają za przyjaciela, bo się mnie niepotrzebnie boją i nie
wierzą, że będę chciał z nimi rozmawiać, mają być traktowani gorzej, niż inni?
Przecież kocham was wszystkich jednakowo, bez żadnej różnicy.
Powiem Ci tylko tyle na temat twojej przyjaciółki, że to nad czym tak bolejesz
i się zadręczasz, to jeszcze jedno doświadczenie życiowe które ona musi przejść w swojej
drodze do doskonałości.
46
A moje w związku z tym cierpienia.?
Skąd one się biorą?
To co mam robić?
Mam nie pisać do niej SMSów, jak bardzo się o nią martwię?
Tak.
I jak zwykle...
A co mi powiesz?
02 września 2007
Nowa wrześniowa rozmowa z Bogiem.
No i stało się.
Proces się przyspieszył.
Tylko że nie z jej, ale z mojej strony.
Wiem.
Jak zwykle wiem.
Ale opowiedz to proszę w skrócie.
Co zatem zrobiłeś?
Co ona na to?
Zgodziła się.
47
Jesteście jak dzieci.
Gorzej niż dzieci.
Od niej bym się jeszcze takiego ruchu spodziewał, bo jest osobą mocno zagubioną w
życiu i mimo dojrzałego wieku, sama nie wie nadal czego tak naprawdę chce od życia.
Ale od ciebie?
Takie głupie postępowanie?
Osądzasz mnie?
Podobno tego nie robisz?
To zrób to.
A potem?
Potem spróbuję wszystko odkręcić, o ile ona nie załatwi takiej rozmowy wcześniej.
Lecz nawet wtedy będę próbował wszystko załagodzić.
Wiem.
Ja przecież wszystko wiem, natomiast ty udawaj że nie wiem, wtedy twoi czytelnicy się
dowiedzą.
Pamiętam o tym.
Ale w związku z tą rozmową mam pytanie do Ciebie...
Śmiało.
Pytaj.
Czy powinienem wplątać do rozmowy wątek o ewentualnym zerwaniu kontaktu przez nią?
Ja sam z siebie pierwszy nie zerwę i nie chcę aby ona kiedykolwiek zrywała, ale nie chcę aby
nastąpiło to z jej strony w sposób niegodny.
48
W ten sposób zostanę nagle sam, bez dostępu do niej.
Więc co mi radzisz?
Wplątać ten wątek do rozmowy, czy też nie?
Nie wiem.
I nie mam się kogo poradzić.
Kochasz tą kobietę.
Prawda?
Tak.
Miłością czystą, taką o której zawsze mówiłeś.
Uczciwość?
Tak.
Uczciwość.
Sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie.
Czyli, powiedzieć?
No jasne.
Pokażesz się mimo wszystko, jako człowiek odważny i będziesz odważnym.
Przemilczenie tego tematu miałoby pewnie na zamiarze nie przypominanie jej o takiej
możliwości, ale to by ci nic nie dało.
Jeżeli taki zamiar tkwi gdzieś w zakamarkach jej umysłu, to go urzeczywistni, tak czy
inaczej i to być może w najgorzej oczekiwanej przez ciebie i niechcianej postaci.
Mówiąc wprost lepiej będzie ustalić wszystko z góry, choćby to miało przyśpieszyć ten
proces.
49
Ale może go nie przyspieszy, a powstrzyma?
21 września 2007
Rozmowa z Bogiem: Bóg kocha komunizm!!!
UWAGA!!!:
Słowa Boga teraz na różowo.
Nie szkodzi.
Dla mnie czas nie istnieje.
Czas jak już wiesz w ogóle nie istnieje.
O czym dzisiaj rozmawiamy?
Czy znowu o twojej przyjaciółce?
Miałbym ochotę na taką rozmowę, ale nie chcę już Ciebie zanudzać tym problemem, ani też
zanudzać moich czytelników.
Tak.
Mam nawet pewną propozycję od kogoś, kto wie o naszych rozmowach.
Chodzi o rozmowę na temat innych wysokorozwiniętych cywilizacji żyjących w trzeciej
gęstości.
Czy mógłbyś podyskutować i przybliżyć ich sposób życia, sposoby rozwiązywania
cywilizacyjnych problemów, politykę, ustroje społeczne, gospodarkę...
No może sformułowałem to niezręcznie, ale interesuje mnie bardzo dużo informacji na ich
temat.
50
Nie posługuję się takimi kryteriami jakie ma w sobie proces inwentaryzacji.
Jest ich na pewno więcej niż myślisz.
Zobaczymy.
Mów.
Jestem gotowy.
45.000.478.
Ogromna ilość!
Za to według Ciebie, to jest mało?
No cóż...
To jest mało, bo są jeszcze cywilizacje niskorozwinięte, takie jak wasza, są rozwinięte
jeszcze niżej od was, no i oczywiście ogromna masa innych, które żyją w wyższych,
gęstościach, stosując oczywiście twoją terminologię.
No więc dobrze.
Co możesz mi o nich opowiedzieć?
Ciekawi mnie jakie mają rządy, czy jest podział na państwa i czy są między nimi wojny?
Jak sądzisz?
Czy cywilizacje których narody walczą ze sobą, mogą zasługiwać na miano wysoko
rozwiniętych?
51
Te cywilizacje żyją bez podziału na państwa.
Wszystkie narody o ile takowe są, bo też są cywilizacje składające się tylko z jednej rasy,
żyją w jedności i bez jakichkolwiek podziałów.
No tak.
U nas komunizm kojarzy się raczej z negowaniem istnienia Boga.
Nie.
Też nie.
A Ty?
Jak oceniasz brak wiary wśród komunistów u nas na Ziemi?
Znam.
Czyli mówisz, że dominuje wśród tych cywilizacji model komunistyczny?
52
Te cywilizacje tak nie nazywają swojego modelu, ale ponieważ jest on bardzo zbliżony
do tego, jaki proponują u was komuniści, dlatego też tak go nazwałem na wasz użytek.
Mógłbyś teraz przybliżyć nieco jak te zasady istnienia i rządzenia wyglądają w wykonaniu
naszych rozwiniętych braci?
No...
Nie wszystkie cywilizacje są waszymi braćmi.
Zdziwiłbyś się widząc różnorodność tych żywych form.
Jednak wracając do tematu, powiem ci o jednej podstawowej różnicy w stosunku do
tego co jest u was, bez czego nie potraficie sobie wyobrazić życia.
Jedna podstawowa i istotna różnica to brak pieniędzy.
Nie dlatego, że są biedni, ale w ramach wymiany handlowej nie funkcjonuje u nich ani
pieniądz, ani nawet jakieś jego zastępcze pojęcie.
To mi się podoba.
Pieniądz na Ziemi, jest źródłem wszelkiego zła.
Witaj znowu.
Nie udało mi się.
Co z niej wynikło?
Hmm...
Kompromis, który mi się nie podoba.
A może podoba, może powinienem być zadowolony?
53
Teraz rozmyślasz nad tym, czy powinieneś się cieszyć, czy też martwić?
Tak.
Nad tym rozmyślam.
Ciesz się.
Dobrze Ci radzę.
Ciesz się z każdego okruchu jaki Ci pozostał, bo z niego może wszystko się odrodzić.
Masz rację.
Chyba jak zwykle masz rację.
07 października 2007
Nowe październikowe rozmowy z Bogiem - o seksie i pieniądzach w oświeconych
cywilizacjach.
Nie.
Nie są niczyje.
Są wspólne.
To oznacza, że należą do każdego, tak jak u was powietrze.
Na szczęście jeszcze macie darmowe powietrze.
Z wodą już jest gorzej musicie za nią płacić, a to nie jest w porządku, bo jest ona
niezbędna do życia tak samo jak powietrze.
Czy chcesz powiedzieć, że za rzeczy niezbędne do życia nie powinno się płacić?
Nie tylko za nie, nie płacić, ale nawet nie powinny być one własnością kogokolwiek, bo
życie i dobra do tego niezbędne zostały dane przeze mnie w darze dla wszystkich.
Nie wypada zawłaszczać sobie takich darów.
Jak zatem w tych cywilizacjach została rozwiązana sprawa dystrybucji tych dóbr, skoro nie
ma tam pieniędzy i własności tych dóbr?
54
Każdy z członków tych cywilizacji, bierze dla siebie tyle ile potrzebuje.
Nie marnuje się tam ani jeden gram wytworzonych dóbr.
Nikt nie ma ich w nadmiarze (bo i po co?) ani nikt nie odczuwa tam niedostatku.
Niektórzy nasi politycy, mogliby się poczuć zmartwieni tym faktem, gdyby się dowiedzieli.
Trudno.
Kto nie rozumie podstaw egzystencji, ten niech się martwi.
Lecz to jest problem nierozwiniętych cywilizacji.
W końcu, w miarę rozwoju, komunizm nadejdzie, tak czy owak.
To jest cywilizacyjna konieczność i przeznaczenie.
Więc jak to wygląda z punktu widzenia moralności, w oczach osobników z poza takiego
związku?
Moralność?
Cóż to jest?
Nie istnieje nic takiego jak moralność.
55
Każda jednostka takich cywilizacji, ma pełną świadomości tego co robi i tolerancję oraz
zrozumienie wraz z akceptacją innych upodobań.
Czy kobiety, albo mówiąc ogólniej, samice tych gatunków, są wspólną własnością samców?
Takie były idee komunizmu, głoszone na Ziemi, przez ich wyznawców?
Bardzo byś się zdziwił, różnorodnymi formami kontaktu pomiędzy dwojgiem, lub
większą ilością osobników.
Seks znany u was, jest prawie całkiem nieznany w tej formie w innych cywilizacjach.
Owszem, są też cywilizacje w których on dominuje jako forma miłej rozrywki pomiędzy
dwojgiem osobników, ale zdecydowana większość cywilizacji, przedkłada kontakt
duchowy do czerpania radości z istnienia.
Doznania płynące z połączenia się dwóch, lub więcej jaźni, są nieporównywalnie
silniejsze, głębsze i piękniejsze niż fizyczne zespolenie dwóch ciał.
Jest tak między innymi też dlatego, że sporo cywilizacji jest „jedno płciowcami” i wtedy
to co odróżnia jednego osobnika od drugiego, to właśnie sfera indywidualnego psyche.
56
Nie. Nie są to ani kobiety, ani mężczyźni. Są to osobnicy jednego gatunku
o nieokreślonej płci. Lecz cały mechanizm, przebiegu ciąży i porodu, wymusza
u nich taką budowę organizmu, że przypomina ona bardziej organizm żeński,
niż męski. Można by powiedzieć, że zewnętrznie bardziej przypominają ziemskie
kobiety, choć tak naprawdę kobietami nie są.
04 listopada 2007
Nowe listopadowe rozmowy z Bogiem.
No dobrze.
Ostatnio mówiliśmy o źródłach energii używanych przez wysoko rozwinięte cywilizacje
trzeciej gęstości, ale odczuwam mały brak informacji.
Mianowicie?
Odkrywane są i konstruowane urządzenia, które wydają się być zasilane energią czerpaną
bezpośrednio z kosmosu, czy też inaczej nazywaną „energią punktu zerowego”.
Dlaczego te cywilizacje jej nie stosują?
Czyli jest jej tak dużo, że powinno jej starczyć i dla nieożywionych maszyn.
Na pewno jej wystarczy, ale jest inny problem, który trzeba mieć na uwadze.
Jaki?
Ta energia nie jest taka jak wasze kopalne źródła energii, czyli martwa.
Jest to żywa energia, która jest jednocześnie nośnikiem świadomości wielu
inteligentnych istot i bytów.
Wszystko posiadające inteligencję, jest powiązane z tą energią.
Oczywiście.
W ten sposób stanowimy jedność.
Jednak odbiegasz od tematu.
Pytałeś się dlaczego ta energia nie jest stosowana do napędu rozmaitego rodzaju
maszyn.
Otóż teraz powoli zaczynasz się chyba domyślać tej przyczyny.
Stosowanie tej energii, do sztucznych, obcych jej celów istnienia, prowadzi do wielu
niekontrolowanych zakłóceń, w „zasilaniu” żywych organizmów.
57
Nie sposób przewidzieć, jakiej istocie żywej i w jakim stopniu, takie interwencyjne
niekontrolowane pobranie tej energii, może zaszkodzić.
Może niekoniecznie aż zaszkodzić, ale zakłócić w jakimś stopniu jej platformę istnienia.
Rozwinięte istoty wiedzą o tym i unikają stosowania tej energii, aby nie zakłócać
procesów jakie ona zasila.
No dobrze.
Powiedz mi może teraz, w jaki sposób wysoko rozwinięte cywilizacje trzeciej gęstości,
rozwiązały swoje problemy energetyczne?
Czy w związku z tym nie degradują swojego środowiska naturalnego?
58
Tym samym zniknął problem awarii i związanych z tym kłopotów wszelkich elektrowni i
urządzeń dystrybuujących energię.
To fantastyczne.
Chcesz powiedzieć, że np. pojazd podobny do naszego samolotu, czy też auta, ma
autonomiczne zasilanie wystarczające mu na tak długi okres eksploatacji?
Tak.
Tak jest w istocie.
Kiedy taki pojazd się już zużyje, lub zajdzie potrzeba wymiany go na nowy, to albo idzie
on do recyklingu wraz z jednostką energetyczną, albo po prostu przemontowuje się taką
jednostkę do innego nowego pojazdu.
Odpada w ten sposób problem złomowania takich baterii, a zużyte są całkowicie
niegroźne.
Tak jest ze wszystkimi urządzeniami wytwarzanymi przez technologię stosowaną w tych
społeczeństwach.
Czy takie urządzenia jak latarki, zegarki, telewizory, oświetlenie domu, żelazka...
Nie wszystkie wasze urządzenia maja odpowiedniki u tych cywilizacji i nie wszystkie ich
urządzenia maja odpowiedniki u was, ale wiem co chcesz zapytać i odpowiadam:
Każde urządzenie ma swoje własne, na stałe wbudowane jednostki energetyczne.
Tak.
Tylko dlaczego się upewniasz?
Dokładnie tak.
Nie istnieją tam żadne formy podziału na państwa czy odizolowane grupy
narodowościowe.
Cała planeta, zamieszkała planeta, to jeden wspólny organizm cywilizacyjny.
Mało tego.
Niekiedy kilka planet łączy się w jedną wspólną federację.
59
Organizacje które zajmują się koordynacją działań w takim zakresie jak obrona przed
klęskami żywiołowymi, jakimś ewentualnym zagrożeniem z kosmosu, są raczej
dobrowolnymi radami starszych, lub formacjami naukowymi, czuwającymi nad
harmonijnym rozwojem cywilizacji.
Raz wybrana rada, sprawuje nadzór tak długo, aż nie zabraknie w niej jakiegoś członka,
czy to z powodu jego rezygnacji, czy jakiegokolwiek innego.
W zasadzie, wybiera się zatem tylko jednego członka takiej rady.
Całe społeczeństwo dzieli się na grupy liczące tyle osób ile ma rada, po czym każda taka
grupa wybiera spośród siebie, osobnika uważanego przez większość, jako
najmądrzejszego.
Tak wybrani osobnicy, łączą się w kolejne grupy o takiej samej ilości uczestników i
ponownie wybierają spośród siebie, kolejnego najmądrzejszego.
Taka piramidka trwa tak długo, dopóki nie zostanie tylko jeden wybraniec i to on staje
się nowym członkiem rady.
Oczywiście taka rada musi się od razu zebrać i od nowa ustalić kto z pośród nich będzie
„przywódcą”, mającym decydujący głos.
Tak.
Inspirowałeś tą książkę?
Tak.
Jak zresztą wiele, wiele, innych.
No, tak.
Zapomniałem że Bóg też pisze książki.
Czy sposób rządów opowiedziany przez Ciebie, jest stosowany we wszystkich tych
cywilizacjach?
Praktycznie tak.
Jest to najlepszy sposób sprawowania rządów lub raczej naukowego nadzoru, bo o
normalnym rządzeniu jaki wyznacie, w tych przypadkach nie ma mowy.
60
Bardzo mało.
Przecież są tam osobnicy, najmądrzejsi z całej społeczności.
Niemniej jednak i u nich zdarzają się pomyłki, ale nie są tak liczne jak to jest w
waszych rządach, gdzie co decyzja, to pomyłka i błąd.
03 stycznia 2008
Rozmowa z Bogiem na Nowy Rok
Na przykład...?
Te sprawy zostały poruszone w książce którą napisałem poprzez Neale Donald Walsha
"Home With God"
Tak.
Wiem.
Czytałem tę książkę.
Zatem próbuj.
Twierdzisz, że każda dusza podczas procesu przejścia, ze świata żywych do krainy umarłych,
a raczej, inaczej mówiąc do świata duchowego, nie fizycznego, jest zawsze pytana
w pewnym momencie, o to, czy chce wrócić z powrotem do fizycznego życia.
Czy dotyczy to również samobójców?
Przecież oni wyraźnie opowiedzieli się za tym, że mają dość egzystencji fizycznej?
61
Rozbiję swoją odpowiedź na dwie części.
Pierwsza będzie taka, że już w swoich wszystkich poprzednich książkach, zawarłem
wyraźne przesłanie, że nie ma żadnych różnic, pomiędzy duszami.
Żadna nie jest osądzana z tego co zrobiła i każda jest traktowana po śmierci przez
wszechświat identycznie i bez różnicy, niezależnie od tego co robiła za fizycznego życia.
Każda ma prawo do wszystkiego co mechanizm wszechświata, - więc również świata nie
fizycznego, - ma jej do zaoferowania.
Ma więc taką samą możliwość powrotu do świata fizycznego, jak i każda inna.
Druga część odpowiedzi, to taka, że śmierć, to śmierć, niezależnie od przyczyn jakie je
wywołały.
Śmierć w wyniku samobójstwa, jest taką samą śmiercią, jak w wyniku zadławienia się
ciastkiem.
Tutaj nie ma dla wszechświata żadnej różnicy.
Tak więc reasumując, samobójca otrzymuje taką samą szansę powrotu do życia, jakie
prowadził przed śmiercią.
No dobrze.
Ale przecież popełniając samobójstwo, wyraził on już niejako swoje zdanie na ten temat.
Na temat tego, że już ma dość życia.
Tak.
Bo tak jest.
Więc czy nie można użyć śmierci, do przypomnienia sobie wszystkiego czego nie
pamiętaliśmy w czasie życia?
To sobie przypomnisz.
62
Jednak zaraz po śmierci, zapragnę wrócić z powrotem do życia, więc wracam i co w takim
razie?
Już wiem wszystko o sobie?
Nie.
Nie wiesz.
Jak to?.
Przecież sobie przypomniałem.
Przypomniałeś sobie.
Ale zaraz po powrocie do życia, natychmiast wszystko znowu zapominasz.
Nie możesz posiadać świadomości swoich inkarnacji i przeżyć ze świata duchowego, na
planie życia fizycznego.
Wracając z powrotem do życia, zapominasz nawet o tym że umarłeś.
Wydaje ci się że nie umarłeś w ogóle.
Nie może być inaczej.
Nic a nic.
Hmm...
Mogę Cię tylko pocieszyć, że kiedy umrzesz po raz kolejny, wtedy sobie przypomnisz
poprzednią śmierć i to co się po niej działo do momentu powrotu.
Informacja nie ginie.
8 grudnia 2007
Nowa grudniowa rozmowa z Bogiem.
Mam kolejny problem, czy też może wątpliwości związane z naszą poprzednią rozmową.
Powiedzmy że czytelnicy
No wiem.
63
Dobrze.
Nie będę cię ciągnął za język.
Jakiego typu są te wątpliwości?
Ja wiem o co chodzi, ale oświeć swoich czytelników.
I jednych i drugich.
OK.
Chodzi o problem wpływania z zewnątrz na uczucia ludzi.
Wpływania różnymi......czynnikami, takimi jak fale elektromagnetyczne, akustyczne, środki
narkotyczne, halucynogeny...,
...starczy!
Nie musisz...
A zresztą...
Zacznę sam, bo widzę, że dzisiaj coś ci nieskładnie idzie skupienie się na rozmowie ze
Mną.
Tak masz rację, ale to nie ten temat jaki mieliśmy poruszyć.
Wiem, ale chciałem być przyjacielski i możliwie bezpośredni, a nie tylko urzędowy.
Bycie Bogiem to nie piastowanie urzędu, tak jak to większość z was sobie myśli.
No zaczynaj temat.
Dziękuję za pozwolenie.
Oczywiście.
64
Wracamy do podstaw.
Pierwsze co musisz, a raczej musicie wszyscy zrozumieć to terminologia.
Ciężko jest waszym skromnym zasobem słów wszystko przekazać poprawnie, ale teraz
musicie w końcu zrozumieć różnicę jaka istnieje pomiędzy uczuciem, a odczuciem.
Uczucie jest domeną duszy.
Tam się ono rodzi i tam zanika.
Nie macie wpływu na to co w duszy się dzieje.
Dusza wyzwala w sobie uczucie, wtedy kiedy jest do tego gotowa i robi to na podstawie
obserwacji świata w jakim ty, lub ktoś inny działa i żyje.
Może się zakochać, to znaczy wyzwolić w stosunku do kogoś uczucie miłości, może też
zostać ogarnięta strachem, czyli inaczej mówiąc drugim biegunem tego samego uczucia,
bo w końcu istnieje tylko jedno uczucie – miłość – którego jedną z postaci, chorą
i wypaczoną jest właśnie strach.
Istnieją jeszcze odczucia, których nie wolno mylić z uczuciami.
Odczucia, to – ciepło, zimno, głód, radość, smutek, złość i wszystko to co świadomie
odczuwasz swoją jaźnią.
Ciepło, zimno i inne odczucia fizyczne powstają na skutek kontaktu organizmu z
otoczeniem fizycznym.
Radość, smutek i podobne, są uczuciami powstałymi na skutek działania na ludzką jaźń,
uczuć mieszkających w duszy.
Możesz porównać duszę, do źródła światła, na przykład latarki, które cię oświetla
światłem.
Dusza będzie wtedy latarką, a światło uczuciem.
To co pada już bezpośrednio na ciebie, czyli stan twojego „oświetlenia” będzie
odczuciem.
To odczucie, zostało wygenerowane poprzez uczucie duszy.
Odczuciami, można manipulować z zewnątrz – samym uczuciem – nie.
Nie ma takiej możliwości.
65
Włóż między latarkę a ciebie jakiś kolorowy filtr.
Zmienisz barwę światła które ciebie oświetla, a więc zmienisz odczucie, jakiego
doznajesz w związku z uczuciem generowanym przez duszę.
Zmieniło się odczucie, ale uczucie pozostaje bez zmian, bo latarka dalej wysyła to samo
światło, jakie wysyłała przed zastosowaniem filtru.
Sądząc z tego co mówisz, to jeżeli dusza kogoś kocha, wtedy, przy zastosowaniu filtru,
czyli np. narkotyków, można zmienić odczuwanie radości w zupełnie inne odczucie?
Istnieje.
Jest to składnik „pola morfogenetycznego”, jak to ładnie nazwał Rupert Sheldrake.
Jednak nie jest to całkiem Pole uczuć.
Tutaj jest znowu ten sam semantyczny błąd, powstały z tego, że wszyscy bez przerwy
używacie słowa „uczucie”, na określenie zarówno uczucia, jak i odczucia, a jak to już
wyjaśniałem, są to dwa różne pojęcia.
To pole powinno nazywać się Pole Odczuć.
Wtedy dopiero będzie poprawnie.
Ja też czasami mówiąc o odczuciach, używam słowa uczucia, ale to tak już jest gdy się
jest ograniczonym do kanonów waszego języka.
W normalnym słownictwie używa się właściwie tylko słowa „uczucia” zarówno dla
prawdziwego uczucia pochodzącego z duszy, jak i dla odczuć które są czymś innym,
jednak bardzo sobie bliskim, niemal nierozróżnialnym, bo różniącym się tylko źródłem
pochodzenia: dusza – organizm biologiczny.
Wydaje mi się że tak. Jeżeli później pojawią się jakieś pytania to ci je zadam.
66
Śmiało.
Pytaj.
Kto pyta...
Nie błądzi.
Wiem.
Więc się zapytam.
Jak to jest z uczuciami?
Chodzi mi mianowicie o to, czy jest możliwość manipulacji nimi?
Na przykład działaniem na człowieka specyficznymi polami elektromagnetycznymi, czy też
stymulując mózg impulsami elektrycznymi?
Ojej...
Co ojej?
Czytałem.
Pamiętam.
No to idziemy dalej.
To, że istnieje tylko jedno uczucie, a właściwie dwa na które ono się dzieli, czyli, miłość i
strach, to powinieneś wiedzieć.
Wiem o tym.
Oba te uczucia, a właściwie tylko w sumie jedno – miłość bo strach wywodzi się
z miłości- tkwią i rodzą się w duszy.
67
Powtarzam się, ale to jest konieczne ponieważ ciągle o tym zapominacie, albo nie chcecie
się z tym pogodzić.
Dusza wbrew waszym wszystkim przypuszczeniom, nie mieszka w człowieku, tylko jest
dokładnie odwrotnie.
To człowiek mieszka w duszy.
Dusza otacza go z zewnątrz i jest połączona z innymi duszami w jedność która w efekcie
jest Mną, a Ja jestem wami.
To jest to co ciągle powtarzam.
Wy i Ja jesteśmy jednością.
Nie mógłbym być tym czym jestem, gdybyście nie istnieli wy i na odwrót.
Każda dusza jest cząstką mnie, samodzielną i jednocześnie wspólną ze wszystkimi.
Już to co mówisz, sugeruje, że nie można chyba w żaden sposób wpłynąć na duszę, bo to jest
tak, jakbyśmy chcieli zmienić Ciebie.
W takim razie wszelkie wysiłki, aby zmusić, czy wpłynąć na kogoś tak, aby pokochał tego
który to próbuje, skazane są na niepowodzenie?
Tak.
Nie da się zmusić kogoś do miłości.
Miłość do kogoś powstaje w duszy i nie mają na to wpływu wszelkie zewnętrzne naciski.
Uczyłeś nas poprzez książkę Walsha, że powinniśmy się nauczyć kochać, czystą
bezwarunkową miłością.
Jak mamy to zrobić, skoro nie możemy zmusić duszy do kochania?
To proste.
Nauczyć się kochać, to znaczy nauczyć się takiego sposobu myślenia, aby uczucie miłości
miało otwartą drogę do waszej jaźni.
To się nazywa inaczej – bardziej technicznie – otwarciem kanału dla miłości.
Uczucie miłości, aby wydostać się na zewnątrz, musi zrobić to przez udrożnione kanały
waszej jaźni.
Jeżeli ktoś jest zamknięty na miłość, to nawet jeżeli w duszy zapłonie płomień miłości,
pozostanie on w niej samej, nie uwidaczniając się w waszym byciu.
Co komu z takiej miłości, której nie widać?
68
Odczucia w przeciwieństwie do uczuć, są składnikiem ludzkiego ciała i ludzkiej jaźni.
Odczucia, to – ciepło, zimno, sucho, mokro, boli, nie boli, słodkie, gorzkie – wiesz dobrze
o czym mówię.
Odpowiednio wpływając i stymulując największy przetwornik informacji – mózg,
można zmieniać te odczucia, wywoływać je i likwidować, niezależnie od rzeczywistych
czynników, które by były za ich wystąpienie odpowiedzialne.
Chyba że nie.
Chyba że nie...
Czuję się jakbym teraz czytał książkę Walsha.
12 stycznia 2008
Rozmowa z Bogiem o tworzeniu rzeczywistości.
Słucham?
Czyżby?
Tak.
Musi być coś prawdziwego w tym co powiedziałeś...
Nie o to chodzi.
A o co?
69
Docierają do mnie skargi, że pomimo spełnienia wszystkich warunków wymienianych przez
te poradniki, tzn. stosowania afirmacji, wyciszania emocji, wprowadzania mózgu w stan alfa
itd., pomimo usilnych starań, efekty w kreowaniu rzeczywistości, są zerowe.
Ja sam często próbuję i trudno mówić o braku wiary u mnie, a jednak coś jest nie tak.
Powiem Ci coś.
Możesz gorąco wierzyć w sukces, a raczej wierzyć, że wierzysz.
To zasadnicza różnica.
Wystarczy odrobina niewiary, zwątpienia i nic ci się nie uda.
A przede wszystkim musisz pamiętać, że absolutu, Boga, Wszechświata, nie da się
oszukać.
Przecież nikt z nas chcących coś stworzyć nie oszukuje Cię Boże.
Czyżby?
Na pewno.
70
Bardzo trudne.
Nie.
Na pewno nie.
Niektórzy z was, a nawet mogę śmiało powiedzieć większość, stara się tak ustawić
Wszechświat, że jest to niemożliwe.
Jest.
To ograniczenie zostało nałożone na Boga, przez samego Boga.
Pamiętaj o tym na zawsze i wszędzie.
Powtarzam to zawsze i powtórzę tutaj raz jeszcze.
Nie jest możliwa zmiana czyjejś wolnej woli.
Wszelkie działania, zakusy, modlitwy w tym kierunku, aby zmienić czyjąś wolną wolę,
są skazane na niepowodzenie.
To nie oznacza, że Bóg nie może wpłynąć na czyjąś wolę.
On może, ale nie może, bo sam sobie na to nie pozwala.
Rozumiem.
Czyli wszelkie modlitwy do Ciebie, których zrealizowanie wymagałoby wpłynięcia na czyjąś
wolną wolę, są skazane na niepowodzenie?
Tak.
Taka modlitwa nie zostanie zrealizowana.
Niektórzy modlą się podając gotowe rozwiązania.
Niejako wskazują Bogu tak jak dziecku, w jaki sposób ma coś wykonać.
Bóg wie sam lepiej jak coś zrobić.
Nie trzeba mi doradzać.
W tych zaleceniach jest niemal zawsze element, który kazałby Mi zmienić czyjąś wolną
wolę.
Niekiedy niewidoczny, ale jest i to uniemożliwia mi realizację takiej modlitwy.
Módlcie się o efekt finalny.
71
Tylko wtedy, jeżeli potrzebujesz pieniędzy dla samego faktu ich posiadania.
Jednak, jeżeli one potrzebne są ci do czegoś, wtedy módl się o to coś.
Możesz to osiągnąć często inną drogą niż poprzez pieniądze.
Jaką?
Jaką?
No cóż, wydaje mi się ze Wszechświat wie na pewno lepiej.
Są różne drogi wiodące do tego samego celu.
Więc twierdzisz, że to, iż nam się nie udaje tworzyć, to kwestia słabości wiary w to co
robimy?
Tylko i wyłącznie.
Oprócz oczywiście prób naginania czyjejś woli.
Mistrzowie to wiedzą i im się to udaje.
Aby tworzyć, musicie się stać tacy jak mistrzowie, a nie będzie dla was nic niemożliwego.
18 stycznia 2008
Rozmowa z Bogiem o przypominaniu sobie, czego się nie wie.
Możemy rozmawiać, o czym tylko chcesz, nie widzę tutaj problemu, jak też i nie widzę,
aby był problem z procesem przypominania sobie tego, co już wiecie.
Przecież to jest proste.
Przeczytać można to w sposób wyraźny w „Rozmowach z Bogiem”.
Tak.
Jest to dość wyraźnie tam opisane, ale w związku z tym, wynikają pewne pytania.
Mój drogi...
Wszechświat jest tak urządzony, że działa w sposób jednocześnie i prosty i
skomplikowany w swej prostocie.
Dlatego, zawsze, w stosunku do każdego wyjaśnionego zagadnienia, będą się pojawiały
zawsze pytania.
Szczególnie u waszej rasy, która często chce wiedzieć, tzn. przypomnieć sobie wszystko
aż do ostatniego szczegółu.
Jednak żebyście nie wiem jak mocno i długo przypominali sobie, zawsze będą
powstawać nowe i nowe pytania.
Za fizycznego życia nie jesteście w stanie przypomnieć sobie wszystkiego.
To jest możliwe dopiero po śmierci ciała i połączeniu się z Absolutem.
Wtedy przypomnicie sobie wszystko, bez zadawania żadnych pytań.
72
Aha, to Ty decydujesz, czy mogę, czy nie mogę sobie czegoś przypomnieć?
Niby, dlaczego to jest mi zabronione, skoro podobno i tak o tym wiem, tylko sobie jeszcze nie
przypomniałem?
A kto?
Ja?
Właśnie Ty.
Ja sobie zabraniam?
No nie.
Głównym celem jest zdobywanie doświadczenia.
Przyszedłem tutaj, aby czegoś doświadczyć.
No dobrze.
To wiem.
Jednak odbiegamy od tematu.
Od pytania, jakie chciałem Ci zadać.
73
Robię to z tego powodu, aby właśnie zainspirować was do przypominania sobie pewnych
możliwości tkwiących w Absolucie.
Jeżeli robisz aż tyle, to dlaczego nie podasz gotowej recepty, przepisu, rozwiązania na jakiś
wynalazek?
Nie podaję ich, dlatego, że to by nie było przypominanie sobie przez was, tylko nauka
przeze mnie jak w szkole.
Jednak ułatwiam wam życie na tyle moje dzieci, na ile tylko zdołam, nie naruszając przy
tym waszej woli.
Nie zmieniając przy tym waszego „programu doświadczania”, jaki sobie sami zadaliście
i wybraliście rodząc się tutaj.
Czy zatem jest możliwe, aby sobie „przypomnieć” zasadę działania takiego teleportera i jego
skonstruowanie.
W jaki sposób?
Załóżmy, że sobie tego nie zaplanowałem, ale teraz naszła mnie ochota, aby tego
doświadczyć?
Nic z tego.
Nie doświadczysz tego, czego wcześniej sobie nie zaplanowałeś.
Dlaczego nie?
Czy to zabronione?
74
Tak.
Dosłownie tak.
Jeżeli nie planowałeś czegoś takiego, to jest równoznaczne z tym, że sam sobie zabroniłeś
doświadczania czegoś takiego.
To znaczy, że tego nie chciałeś doświadczać.
Jeżeli mógłbyś to zmienić teraz, to czy byłoby coś warte, czy miałoby sens,
postanawianie sobie w czasie jedności ze mną, a przed twoim przyjściem do krainy
doświadczeń, jakim jest wasze fizyczne życie – tego co chcesz doświadczyć?
Czy gdybyś chciał doświadczyć budowy i odkrycia teleportera, to nie zaplanowałbyś
sobie pobytu w takiej rzeczywistości, w której mógłbyś tego dokonać?
Zapewne mógłbym.
Zdenerwowałeś się?
Nie.
Nie podlegam takim nastrojom.
Użyłem tylko zwrotu, jaki wy stosujecie, a który w najbardziej skrótowy sposób
wyjaśnia, co mam na myśli.
Rozumiem.
Czy jednak nie mógłbyś zdradzić, chociaż trochę szczegółów na temat konstrukcji takiego
teleportera?
Złapałeś mnie.
Jest coś, czego nawet ja nie potrafię zrobić.
Cóż Ci przeszkadza?
Terminologia.
Brak słów w waszym słownictwie, których bym musiał użyć.
Technologia i stan nauki.
Nie istnieją jeszcze u was pojęcia i podstawy techniki, do jakich bym się musiał odwołać.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że musicie się nauczyć wytwarzać mikroskopijne czarne
dziury i nauczyć się jak za ich pomocą kontrolować i przeprowadzać manipulacje
czasoprzestrzenią.
20 stycznia 2008
Rozmowa z Bogiem o tym czy filmy Sci-fi nie są gdzieś rzeczywistością.
Dochodzą do mnie różne pytania, na które sam nie mogę udzielić odpowiedzi, bo nie mam
potrzebnej wiedzy, więc zwracam się do Ciebie Boże, abyś uchylił rąbka tajemnicy.
75
Z chęcią i zawsze odpowiem na tyle na ile będę mógł.
Nie znaczy to, że nie wiem o niektórych sprawach, bo wiem o wszystkim, ale jak już
zapewne się domyślasz, nie mogę swoimi odpowiedziami, zakłócać przebiegu
doświadczania przez was tego, co wybraliście.
Żartowałem.
Lecz tak naprawdę, to dla niego były to „Rozmowy z Bogiem”, a dla mnie?
Z mojego punktu widzenia?
Jak myślisz?
Tak.
Można by, a nawet trzeba.
Tak naprawdę nazwałbym tą książkę z mojej strony, jako „Rozmowy z ludzkością”.
Czy tak jest lepiej?
O tak.
O całe niebo lepiej.
Rzeczywiście.
Masz rację.
Ludzkość cały czas żyje jakimiś marzeniami.
Nie ma człowieka, który by nie miał marzeń.
Zatem oświecisz mnie teraz?
76
Wszystkie książki s-f i tegoż typu filmy, powstały na skutek marzeń, które zaszczepiłem
w umysłach ich twórców.
Tak.
Już wiem o tym, ale odbiegając na chwilę od tematu – czy przypadkiem nie jest to z
Twojej strony ingerencja w naszą wolną wolę?
Ingerencja w proces doświadczania?
Nie.
Źle na to patrzysz.
Ja nikogo nie zmuszam, do napisania książki.
Nikogo nie zmuszam do nakręcenia filmu.
Podsuwam jedynie pewne marzenia.
Kto chce, komu one bardzo zapadną w pamięć, ten je przeleje na papier, czy też stworzy
na ich podstawie film.
Muszę tutaj ci powiedzieć, że więcej tych pomysłów w postaci marzeń pozostało nie
spożytkowane, niż tych, które ujrzały światło dzienne.
Tak.
Dwa źródła.
Drugim źródłem jesteście wy sami, ale nie tak jak to sobie pewnie wyobrażasz, że
tworzycie je w normalnych procesach myślowych.
Musisz pamiętać, że istnieją inne równoległe rzeczywistości, w których jednocześnie
żyjecie.
Marzenia są czymś w rodzaju przenikania świadomości do innej rzeczywistości i
pobierania stamtąd wiedzy o dziejących się tam sprawach.
To powoduje, że uzyskujesz wiedzę z innej rzeczywistości, z tego, co tam się odbywa i
pojawia się ona w twoim umyśle.
Nie wiedząc, co z tym zrobić, klasyfikujecie to jako marzenia, które sami wymyśliliście.
Oczywiście, że nie dociera do was stamtąd cała wiedza, wszystkie obrazy.
Otrzymujecie jedynie, strzępy informacji, do których potem dokładacie już własny
scenariusz.
77
Czy mam w ten sposób uważać, że jeżeli w tej rzeczywistości, znam kobietę, która mi się
podoba, a jest dla mnie z jakichś powodów niedostępna, to, gdy w moich marzeniach jestem z
nią razem w szczęśliwym związku, wtedy to ma oznaczać, że gdzieś w jakiejś innej
rzeczywistości, dzieje się tak naprawdę?
Tak.
I to jest właśnie piękne, że żyjecie wieloma życiami naraz i jednocześnie.
W takim razie zapytam się, czy taki serial jak „Star Trek”, ma swój realny odpowiednik,
może to złe określenie, ale czy taka historia pokazana w tym serialu, dzieje się gdzieś
naprawdę?
Może nie tak dosłownie, jak to jest pokazane w serialu, nie wszystkie wątki
opowiedziane w nim, ale rzeczywiście, tak jest.
Istnieje alternatywna rzeczywistość, w której dzieje się to w sposób realny.
A inne seriale?
Inne filmy?
Na przykład cykl „Gwiezdne wojny”.
A serial „Andromeda?
Co powiesz o nim?
Prawdziwy.
Mimo, że 3.000 lat to szmat czasu dla was i nie wiecie czy wasza rzeczywistość w tym
czasie będzie miała swoją „Andromedę”, to jednak w jednej z rzeczywiści
alternatywnych, jest to prawdą.
Jest?
Nie – będzie?
No fakt.
Ciągle o tym zapominam.
Zapominam, że tak naprawdę czasu nie ma.
02 lutego 2008
Rozmowa z Bogiem o roku 2012 (nie chodzi o piłkę kopaną).
78
Może porozmawiamy dzisiaj, o tym, co nas czeka w zbliżającym się przejściu do życia w tak
zwanej 4 gęstości?
Wiesz, o czym mówię?
Temat szeroki, nawet bardzo szeroki, ale nie do omówienia w dokładny sposób.
Nie, dlatego, że nie mam ochoty, ale jest niemożliwa jak to się mówi, rozmowa
ze ślepym o kolorach.
Nie macie odpowiednich określeń abym to mógł ci przekazać
Wydawałoby się teraz, że tak, ale raczej prawda jest taka, że to jest niemożliwe dla was.
Nie potraficie, nie jesteście gotowi, aby to odebrać w poprawny sposób.
Czegoś na pewno się dowiesz, ale zrozumienie tego może być trudne.
No to spróbujmy.
Może jednak się uda, choć trochę.
Wiele osób mówi o tym roku, o czwartej gęstości, ale nie umie podać żadnych konkretów.
Nawet w rozmaitych channelingach, nie pada nic konkretnego na ten temat, poza
ogólnikowymi stwierdzeniami o duchowym i bezcielesnym życiu.
Czy to oznacza, że przechodząc do czwartej gęstości, znikamy dla tych, którzy pozostają
w trzeciej?
79
Nie na początku przejścia.
Co to są za warunki?
Na czym polegają?
Jak mam rozumieć, że przejście do czwartej gęstości będzie odbywać się stopniowo?
Mówiłeś, że przebywanie w czwartej gęstości spowoduje zniknięcie z obszaru trzeciej.
Jak ma wyglądać to stopniowanie?
Przechodząc stopniowo do czwartej będziemy powoli znikać?
Stawać się coraz bardziej przezroczyści?
80
Nie.
Nie będziecie przypominać duchów.
Wasza cielesność w trzeciej gęstości będzie pozostawać bez zmian.
Ewolucji będzie podlegać sfera duchowa i psychika.
Będzie się zmieniać sposób postrzegania świata, tak długo, aż nie zobaczycie swoim
nowym poszerzonym w możliwości percepcyjne zmysłem, rzeczywistości czwartej
gęstości.
Gdy już będziecie gotowi się tam przenieść, zrobicie to.
Tak.
Wprost przeciwnie.
W każdej chwili, jak tylko sobie tego zażyczycie, będziecie mogli odwiedzać cieleśnie
rzeczywistość trój wymiaru, jednak nie będziecie tego robić zbyt często i z radością.
Nikt nie chce wracać do ciaśniejszych możliwości.
Mianowicie?
81
...Zmieni się wasz sposób poruszania się przez czas, bowiem to wy poruszacie się w
nieustannym „teraz”.
No, bo tutaj zaczyna brakować słów, które nie istnieją w waszej rzeczywistości.
Jednak spróbuję.
W tej chwili, waszą podróż poprzez czas, postrzegacie jako liniowy upływ czasu.
Zgadza się?
Zgadza się.
Wszyscy odczuwamy, że czas upływa w sposób liniowy i jednostajny.
Wiem, wiem.
Nie musisz się powtarzać.
Zaoszczędź sobie trudu.
Czy jednak nie mógłbyś podać jakiegoś przykładu?
Jakiejś analogii, która choć trochę rozjaśniłaby mi w głowie, o co tutaj chodzi z tym
względnym odczuciem postrzegania upływu czasu?
Zgoda.
Wyobraź sobie, że jesteś w domu z rodziną i w pewnej chwili, chcesz wyjść, aby spotkać
się ze swoją znajomą.
Nazwijmy tą chwilę, chwilą „W”.
Gdy wrócisz do domu z powrotem, niech to będzie chwila „P”.
Nadążasz?
Dokładnie.
82
Tak jest z liniowym odczuciem upływu czasu.
???
???
No co?
Dlaczego milczysz?
Zastrzeliłeś mnie!
Nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak to będzie możliwe!
Te narzędzia do pomiaru czasu, takie, jakie znasz w obecnej postaci, staną się
bezużyteczne i jednocześnie zbyteczne.
Przesuwanie się w iluzji czasu, będziecie odmierzać - zdarzeniami.
Normalnie.
Każdy z was będzie się przesuwać od zdarzenia do zdarzenia i tak też będzie się
umiejscawiać na hipotetycznej krzywej względnego czasu.
Teraz tego nie zrozumiesz.
Trzeba w tym być i czuć, a nie rozumieć.
Żyjąc w trzeciej gęstości od urodzenia, nie zrozumiesz tego.
Czegoś widać nie rozumiem, bo z tego, co powiedziałeś, wynika tutaj niezłe pole do nadużyć.
83
Jakich znowu nadużyć?
Ale namieszałeś...
Ja?
A kto?
Po drugie, nikt, nie będzie spotykać się z inna osobą odmiennej płci, bez akceptacji i
zgody stałego partnera.
Nie.
Nie będzie żadnych tego typu zakazów.
Rozwinie się powszechne zrozumienie, że każdy ma prawo do kochania tylu innych osób
ile tylko zdoła i będzie miał ochotę.
Zwycięży jak już to wspominałem, CZYSTA, BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ.
Nie będzie zazdrości.
Będzie wzajemna tolerancja i zrozumienie.
W takich warunkach, nikt nikomu nie będzie miał za złe, że spędzi kilka, kilkanaście,
kilkadziesiąt godzin i w innym, nie mniej uroczym towarzystwie niż aktualny partner.
Podstawowy związek na tym nie ucierpi.
Jest taka możliwość, że któreś z partnerów, będzie chciało rozwiązania dotychczasowego
stałego związku i do tego dojdzie zawsze za obopólnym porozumieniem, wzajemną
akceptacją oraz zrozumieniem.
Uff...
Co znowu?
84
Nie będzie pomiaru czasu tak jak sobie to wyobrażasz, nie będzie banków, nie będzie, co
rabować, bo wszystkiego będzie w bród dla wszystkich, nie będzie...
No właśnie.
Brakuje mi słów...
W każdym razie, nie będzie tak jak myślisz.
Ciągle usiłujesz zabrać swoją teraźniejszą rzeczywistość, tam gdzie jej nie będzie i być
nie może.
Dzięki za radę.
To jest właściwa droga dla wszystkich, którzy chcą czerpać korzyści z dialogu ze mną.
Teraz z kolei mam pytanie – czy żyjąc w czwartej gęstości, będziemy mogli za pomocą myśli
kreować materię?
Trudno w to uwierzyć.
Najtrudniej jest uwierzyć w rzeczy najprostsze i najłatwiejsze, dlatego potem one się
wydają trudne i wręcz niemożliwe.
85
Kreowanie materii?
Tak.
Uwierz w końcu a będzie ci dane.
Pamiętaj tylko jedno – już ci raz mówiłem: nie próbuj kreować tak, aby zaprząc do tego
czyjąś świadomą, czy nieświadomą wolę, bo nic z tego nie wyjdzie.
Wybacz, że znowu Cię angażuję, lecz pytań skierowanych do Boga pojawia się cała masa.
Tym razem jest to pytanie dotyczące naszego pochodzenia.
Pochodzenia ludzkiej rasy.
Chcesz wiedzieć, czy ulepiłem was z gliny, tak jak to podaje wasza Biblia?.
Tak.
Dokładnie o to mi chodzi.
W takim razie odpowiem Ci, że wasz obecny kształt jest pochodną manipulacji
genetycznych dokonanych na osobnikach człekokształtnych zamieszkujących waszą
planetę.
Dokonały tego dwie wysoko rozwinięte cywilizacje, chcące realizować swoje cele.
Aż dwie?
Myślałem, że może jedna?
Kiedy to było?
Jak dawno temu?
Licząc miarą waszej ziemskiej iluzji czasu, to około 300 tysięcy lat temu.
Humanoid podobny z wyglądu i pochodzący z gatunku małp człekokształtnych, został
inżynierią genetyczną doprowadzony do waszego dzisiejszego wyglądu.
Taka była wola i zamiary waszych pierwszych twórców, a może lepiej będzie powiedzieć,
korektorów mojego dzieła, którym wcześniej byliście.
86
Po prostu spodobała im się Ziemia, otoczenie kosmiczne, a ciał, w których mogliby
inkarnować, a raczej takich, w jakich chcieliby inkarnować, nie było.
Więc stworzyli człowieka.
Druga?
Czyżby pierwsza była niedoskonała?
To nie tak.
Pierwsza była dziełem dobrym.
Ciało ludzkie zaprojektowano na długowieczność.
Człowiek żył wtedy według waszej miary czasu prawie tysiąc a czasem i więcej lat.
Druga cywilizacja to cywilizacja istot gadzich.
Posiadała wysoką wiedzę, ale też i inne potrzeby.
O ile pierwsza cywilizacja Plejadian, nie chciała wykorzystywać do niczego innego
ludzkiego ciała, jak tylko do inkarnacji, to ta druga cywilizacja miała już określone
zamiary w stosunku do człowieka.
Przede wszystkim chciała go wykorzystać jako darmowego niewolnika do wykonywania
prac kopalnianych, przy wydobywaniu Złota, którego w zasobach naturalnych Ziemi
było dość sporo, a którego potrzebowała ona do zasilania swojej technologii.
Do tego celu potrzebny jej był zastraszony i posłuszny niewolnik, który by się nie
buntował za życia, które musiało stać się krótkie po to, aby strach przed bliską i
nieuniknioną śmiercią uczynił go posłusznym nowym władcom, obiecującym
długowieczność, w zamian za ciężką pracę.
Dlatego też przebudowano, genetykę człowieka tak, że stał się istotą żyjącą krótko, około
kilkadziesiąt ziemskich lat.
To się stało około 30.000 lat temu.
87
będącym doskonałym źródłem negatywnej energii psychicznej, która w sam raz
nadawała się jako źródło ich pożywienia.
Dlatego są z wami cały czas, kryjąc się w czwartym, nieznanym wam wymiarze
przestrzeni, aby was negatywnie stymulować i wykorzystywać.
To już wiem.
Rozmawialiśmy kiedyś na ten temat.
Czy nikt nie może powstrzymać tych istot, aby nam nie szkodziły?
Tylko wy sami.
Nikt z zewnątrz tego nie zrobi, bo te istoty, które kierują się dobrem, nie ingerują w
niczyją wolną wolę.
Zresztą...
Czym jest dobro?
Jest to pojęcie względne.
Często czyniąc na siłę dobro dla kogoś, czyni się jednocześnie zło komuś innemu.
Dobro, to pojęcie względne.
Powinieneś już to wiedzieć po lekturze „Rozmów z Bogiem”.
Tak.
O tym to wiem... jestem jednak trochę zaskoczony treścią dzisiejszych wiadomości jakie mi
przekazałeś.
Czytałem te mity.
Czyżbym miał sądzić, że te mity to jednak prawda?
88
A był?
Cieszę się.
Tak ma być.
Chciałbym, aby każdy czytelnik Moich książek, które napisał Neale, zapamiętał sobie
ich treść i prawdy tam zawarte.
03 lutego 2008
Rozmowa z Bogiem o "przypadkowych" zdarzeniach.
Jaki to temat?
No to dobrze.
Zacznijmy więc.
Co masz do powiedzenia w tym temacie?
Ja wiem co mam do powiedzenia, ale przecież miałeś zamiar tak czy inaczej, w tej, czy
w innej rozmowie samodzielnie podjąć ten temat, więc poprowadź dialog tak, jakbym
nic nie wiedział o co ci chodzi.
89
Czytelnicy ci będą za to wdzięczni.
Nie będzie to wykład z mojej z strony, tylko dialog.
Wykłady są nużące dla większości ludzi.
To oznacza, że mam Ciebie pytać, tak jak byś nic nie wiedział?
Dokładnie, tak.
Sam powiedziałeś, że ten temat jest jakby zapomniany, więc go przypomnij.
A teoria Junga?
Dobrze.
Pogadamy o tym potem.
Teraz chciałbym podać jeszcze jeden przykład, bardzo charakterystyczny, bo ułatwi on
bardziej zrozumienie problemu.
Zaczerpnąłem go z książki Viktora Farkasa „Ukryte rzeczywistości”.
„Jest to historia opowiedziana przez austriackiego biologa Paul Kammerera, który prowadził
rozmaite badania statystyczne i posiadał ich pokaźny zbiór w którym aż roiło się od
przypadków związanych z synchronicznością.
Największe wrażenie wywarła na nim historia o budyniu rodzynkowym, który przez wiele
dziesiątek lat prześladował pewnego Francuza nazwiskiem Dechamps.
W dzieciństwie Dechamps został poczęstowany przez niejakiego pana de Fortgibu w Orleanie
porcją budyniu rodzynkowego.
90
Dziesięć lat później Dechamps, siedząc w pewnej restauracji w Paryżu, postanowił zamówić
budyń rodzynkowy.
Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ, jak mu powiedziano, cały budyń był
przeznaczony dla pana de Fortgibu.
Wiele lat później Dechamps został zaproszony na przyjęcie, gdzie jadł budyń rodzynkowy.
Jedząc go, powiedział do przyjaciół, że brakuje tu tylko pana de Fortgibu.
W tym momencie otworzyły się drzwi i wszedł bardzo już stary, stojący nad grobem
człowiek.
Był to pan de Fortgibu, znany Dechampsowi z dzieciństwa; nie był zaproszony na przyjęcie i
zjawił się nieoczekiwanie wśród biesiadującego towarzystwa, gdyż podano mu niewłaściwy
adres”.
Tak wyglądają mniej więcej te dziwne przypadki pomiędzy którymi widać jakiś związek,
tylko dokładnie nie wiadomo, czym są powiązane.
Dodam tutaj może jeszcze, że wielu ludzi zalicza do tych synchronicznych przypadków
rozmaitego rodzaju wróżby, przepowiadanie przyszłości, no i na pewno już nie tylko
amatorzy ale i poważni badacze, zaliczają tutaj słynną chińską wyrocznię I- Cing.
Zapomniałem o nim.
Może dlatego, że wszelkie prace zostały zapoczątkowane przez Junga.
Zresztą sam widzisz…
Dwoje poważnych ludzi zastanawiało się nad tym zjawiskiem, więc może i my razem się
zastanowimy?
Nie żartuj.
Dlaczego?
Nie wolno żartować Bogu?
Wolno.
Tylko że nie jestem do tego przyzwyczajony.
No tak.
Ta wasza napuszona powagą religia…
Z chęcią.
Tym bardziej, że na pewno palisz się do zadania, pierwszego pytania.
Masz rację.
Oto one:
Skąd te zdarzenia się biorą?
Proste i czytelne pytanie.
91
Ja też odpowiem prosto:
Biorą się z takiej budowy Wszechświata i jego praw.
Nie ma…
No tak.
Jednak dalej nie znam przyczyn dla których te oba zjawiska się spotykają w realnej, fizycznej
rzeczywistości.
92
Ponieważ dusza jest związana z ludzką psychiką i umysłem, twierdzenie Junga, że to
psychika ludzka jest odpowiedzialna za zjawisko synchroniczności, nie jest takie odległe
od prawdy.
Jung miał dużo racji, ale nie mógł samodzielnie, ani z pomocą Pauliego dotrzeć do
samego jądra tych zjawisk.
Dusza potrafi doskonale orientować się i odczytywać ową jedyną chwilę teraz.
Oczywiście nie odczytuje ona wszystkich zjawisk dotyczących całej ludzkiej populacji,
tylko ogranicza się do tego co przydarza, przydarzyło i przydarzy się jej samej, za
pośrednictwem jednostki ludzkiej.
Pozwolę sobie omówić twój pierwszy przykład, ten ze Skarabeuszem.
Dusza tej pacjentki Junga, wiedziała o tym, że do okna gabinetu będzie się dobijał
Skarabeusz.
Znała też wszystkie zdarzenia i sny z dotychczasowego życia.
Odkryła sen o Skarabeuszu i w odpowiednim momencie podsunęła go świadomości do
wykorzystania.
Rozumiem.
Gdyby tego snu nie było, to pacjentka opowiedziałaby inny sen?
I nie byłoby synchroniczności?
Dokładnie.
Tak.
Skarabeusz by się pojawił, ale nie byłoby opowieści o śnie w którym się śnił i siłą rzeczy
nie byłoby synchroniczności.
93
To dusze się ze sobą kontaktują?
W zasadzie nie lubię zdradzać takich szczegółów, ale ci odpowiem. Najpierw jednak Ja
spytam się o coś Ciebie: „Czy zauważyłeś w sobie jakąś zmianę w nastawieniu do nauk
ezoterycznych?”
Oczywiście.
Te zjawiska interesowały mnie od zawsze, ale ostatnio bardzo się w nie zaangażowałem.
No, może jeszcze to że pojawiła się we mnie wiara w Boga, której wcześniej we mnie nie
było.
Zwróć uwagę na to, że te zmiany u ciebie, dokonały się tuż po tym zmasowanym ataku
na ciebie przez synchroniczne zdarzenia.
To one pobudziły cię do myślenia, do zastanowienia się nad światem, nad istniejącymi w
nim, aczkolwiek niewidzialnymi siłami.
To dzięki tej działalności twojej duszy, zainteresowałeś się tak głęboko nieznanym
światem, że dotarłeś w końcu do Mnie i prowadzisz teraz ze mną dialog.
Chcesz powiedzieć, że moja dusza specjalnie kierowała mnie do tego, abym uwierzył i
napotkał Ciebie?
Tak.
To właśnie było jej celem.
94
Kiedy już zdecyduje, przekazuje swoją decyzję poprzez twoją podświadomość, do
świadomości.
Powiedziałem, że Ci pomogę.
Masz do rozpatrzenia trzy sytuacje.
Trzy kolejne spotkania Dechampsa z nazwiskiem Fortgibu.
Zacznij od pierwszego.
No cóż…
W pierwszym spotkaniu nie widać nic niezwykłego.
Można powiedzieć zwyczajna niczym niewyróżniająca się sytuacja.
Zgoda.
Trafne i prawidłowe spostrzeżenie.
A co powiesz o drugiej?
No, jeżeli pan de Fortgibu był oczarowany smakiem budyniu rodzynkowego i namiętnie
za nim przepadał, to prawdopodobieństwo, że gdzieś kiedyś wykupi cały budyń, jest na
pewno większe niż w innym przypadku.
No widzisz.
A podobno wyglądało skomplikowanie.
95
Biorąc pod uwagę wszystkie trzy…
Po co?
Żeby komplikować?
Przecież rozpatrując po kolei, analitycznie, otrzymujesz prosty obraz sytuacji.
Pytaniem pozostaje w takim razie, nie dlaczego pan de Fortgibu pojawił się w trzecim akcie
tej historii, ale dlaczego Dechamps zjawił się na tym przyjęciu.
Podejrzewam, że to jego dusza zainspirowała ta sprawę.
Ty tu jesteś Panem.
10 lutego 2008
Rozmowa z Bogiem o Atlantydzie i Lemurii.
Poprzedni temat można uznać za zakończony, więc może teraz porozmawiamy o tym o czym
mieliśmy rozmawiać?
W dalekiej prehistorii Ziemi, pojawiają się od dawien, dawna, dwie nazwy hipotetycznych
lądów, na których miałyby żyć rozwinięte cywilizacje.
Te lądy to Atlantyda i Lemuria.
O ile o Atlantydzie wiadomo coś w miarę konkretnego, to co do Lemurii, skazani jesteśmy
właściwie na niejasne legendy i szczątkowe opowieści.
Niewiele się zachowało w ludzkich umysłach z czasów kiedy te dwie wyspy istniały, ale to
jest dla was odległy czas w historii, no i cywilizacja ludzka nie była jeszcze wtedy tak
rozwinięta, aby sporządzić z tych wydarzeń poprawne zapisy, ani też nie wiedziała i nie
mogła wiedzieć, co tak naprawdę się wokół niej dzieje.
96
Trochę odsłonię, ale tylko trochę, bo nie jest moją rolą przypominanie wam wszystkiego,
co tylko się działo w historii człowieka, bo to jest rola dla was aby sobie przypomnieć, to
o czym żeście zapomnieli, czyli nie jest moja rolą zastępowanie historyków i innych
naukowców.
Sztuczna?
Tego bym się nie spodziewał.
Wielu rzeczy których się dowiedziałeś ode mnie, czy bezpośrednio tak jak teraz, lub też z
lektury książek Neala - byś się nie spodziewał.
To nie powinno być już dla ciebie nowością.
Masz rację.
Zaskakujesz na każdym kroku.
Przejdźmy jednak do tematu.
Ale ci śpieszno.
Może zaczniemy jednak od Lemurii?
Ona była w końcu pierwsza.
Jest tajemniczą dla was dlatego, że była bardziej odległą w czasie niż Atlantyda.
Ta wyspa o początkowej wielkości jednej trzeciej dzisiejszej Australii, położona była w
centrum Oceanu Indyjskiego.
Istniała ona od początków starego pralądu Gondwany.
Jak wszystko na Ziemi podlegała ewolucji, starzała się i stopniowo zanurzała w morzu,
bo istniała wraz z bardzo rozwiniętym na niej, aktywnym tektonicznie, wulkanizmem.
Kolejne erupcje wulkanów i trzęsienia Ziemi, stopniowo powodowały pęknięcia lądu i
stopniowe zapadanie się poszczególnych, oddzielonych od zasadniczej jej części
fragmentów, w odmętach oceanu.
Przemieszczanie się lądów rozsuwało też od siebie poszczególne jej części.
Dzisiejszą pozostałością po Lemurii, jest wyspa Madagaskar, archipelag Seszeli i
Ceylon, nazywany obecnie Sri Lanką.
Mniej więcej 300 tys. lat temu, na jednym z kawałków pierwotnej Lemurii, osiedlili się w
założonej przez siebie, można by powiedzieć waszym językiem – bazie, przybysze z
Plejad.
To tam było naukowe centrum tworzenia współczesnego człowieka z hominida.
Ta lokalizacja została wybrana nieprzypadkowo, bo położenie tego odłamka Lemurii i
jego klimat, odpowiadało najbardziej Plejadianom.
97
Prowadzono tam nie tylko prace genetyczne nad hominidami, lecz również szukano,
najlepszych warunków dla ich rozmnażania, modyfikując i wypróbowując na
przyległych wysepkach, które są dzisiaj Seszelami, rozmaite rodzaje flory.
Do dzisiaj zresztą te wyspy charakteryzują się zupełnie odmiennymi gatunkami
pokrywającej je roślinności.
Prace nad hodowlą człowieka, trwały do około 70.000 lat temu.
Wtedy Plejadianie zostali zaatakowani przez gadoidalne istoty z Oriona.
Po długich zmieniających swe losy zmaganiach, Plejadianie opuścili swoją bazę,
opuszczając Ziemię.
Mogli zwyciężyć najeźdźców, ale prace nad rozwojem człowieka zostały zakończone,
zasiedlono nim w różnych odmianach rasowych ziemskie kontynenty i ukierunkowanie
Plejadian na nie niszczenie żadnych przejawów rozumnego życia, kazało im oddać jak to
mówicie – pole na rzecz Reptilian, czyli człekokształtnych gadów.
Bardzo wojowniczą rasą są tylko wtedy, kiedy już zaangażują się w konflikt.
Na ogół jednak wbrew pozorom, unikają konfliktów.
Wchodzą w nie po długich rozważaniach i rozpatrywaniu wszystkich za i przeciw.
To przede wszystkim ostrożna rasa.
Na podjęcie decyzji zaatakowania Plejadian zużyli według waszej miary czasu, około
600 lat rozważań.
98
Tak było rzeczywiście.
Na pewno pamiętasz to z naszych poprzednich rozważań.
Reszty sam się domyśliłeś.
Po zakończeniu prac eksploatacyjnych i po wytyczeniu nowego kierunku, tym razem
emocjonalnego wykorzystywania ludzi i w obawie aby zbyt dużo ciekawskich ludzi,
którzy w stopniowym rozwoju cywilizacyjnym zapuszczali się coraz dalej i śmielej w
głąb morza, nie przypłynęło do ich wyspy, zlikwidowali około 10.000 lat temu swą bazę
na sztucznej wyspie – Atlantydzie.
Wyspę po jej opuszczeniu zniszczono i zatopiono.
Następną bazę, tym razem mniejszą założyli po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca i
wykorzystują ją do dzisiaj.
Dziękuję Ci za rozmowę.
12 lutego 2008
Rady Boga.
Powiedz proszę, co zrobić, jaką strategię przyjąć, aby ludzie słuchali twoich nauk i starali się
je wcielić w czyn?
Jak do tego doprowadzić?
Tak mało jest na tym świecie dobra…
Przede wszystkim musimy uściślić jedną rzecz – Mi nie zależy wcale na tym aby ludzie
słuchali moich nauk.
Jestem tylko obserwatorem tego co się dzieje.
Gdyby mi zależało na takim obrocie spraw, to czyż nie byłbym w stanie tak pokierować
ludzką wolą, abym był zadowolony z tego co robią ludzie?
Ale czy wtedy miałbym do czynienia z ludźmi, czy też z marionetkami?
Jak sądzisz?
Masz rację.
W tym co mówisz, na pewno masz rację, lecz sam w swoich rozmowach niejednokrotnie
wskazujesz jaka jest właściwa droga.
Hmm…
99
Znowu mnie łapiesz na tym, że Bóg jest w czymś nieskuteczny, ale to ułuda.
Nie łamiąc ludzkiej woli, niewiele mogę zdziałać.
Nawet mój wysłannik Chrystus, pokazując ludziom drogę, niewiele osiągnął.
Wielu go czci i modli się do niego, ale nic więcej.
Nawet jego kapłani nie stosują się do jego rad.
Lecz to jest normalne.
Tacy jesteście.
Jedno mówicie i głosicie, a robicie coś zupełnie innego.
Lecz nie można w żadnym wypadku osądzać ludzkiego postępowania, bo tak naprawdę
nie ma jednej, jedynej słusznej drogi.
Są tylko różne drogi i żadna z nich nie jest lepsza od drugiej.
Pamiętasz co wielokrotnie mówiłem Nealowi?
„NASZ SPOSÓB NIE JEST NAJLEPSZY.
NASZ SPOSÓB JEST TYLKO JEDNYM Z WIELU”.
Zawsze to powtarzaj, jeżeli będziesz propagować moje nauki.
Ludzie nie lubią ekstremów i sytuacji zmuszających ich do czegoś, czego jeszcze nie
znają.
Musisz tak propagować moje nauki, aby zawsze pozostawić im wybór.
Jednak przed Tobą jest długa droga.
Ja przez tysiące lat nie potrafiłem przekonać ludzkości do takiego, a nie innego
postępowania.
Wiem że to dla was będzie trudne do zrozumienia i zaakceptowania, ale każda dusza
może sobie wybrać wielokrotną, jednoczesną inkarnację w rozmaitych fizycznych
powłokach w rozmaitych czasach i w różnych alternatywnych odmianach jakiejś
rzeczywistości.
100
Każda zmiana, każda decyzja jaką podejmuje inkarnowana dusza, powoduje
automatyczną generację nowej alternatywnej rzeczywistości, a ta się dalej toczy niejako
specjalnie dla tej duszy która dokonała zmiany.
No dobrze, skoro jest tak jak mówisz to znaczy, że istnieje już rzeczywistość w której ludzie
żyją podług Twoich wskazówek?
Ostatecznie, jakie są Twoje rady, co do działań jakie należy czynić, aby jak najwięcej ludzi
wybrało zalecenia podawane przez Ciebie?
Po pierwsze, tak jak już mówiłem podawaj moje rady, jako sposób jeden z wielu.
Nie przekonuj, że tylko on jest najlepszy.
Zachęcaj, ale nie nakazuj.
Propaguj szeroko, gdzie tylko się da, lecz nie bądź natrętny.
Jeżeli ktoś nie chce tego przyjąć, uszanuj to.
Gdy ktoś się pyta, wyjaśnij mu szczerze jak tylko możesz.
Zawsze podkreślaj, że śmierć nie istnieje.
Bądź przy tym spokojny i uśmiechnięty.
Dzięki za rady.
16 lutego 2008
Rozmowa z Bogiem o najbliższej cywilizacji pozaziemskiej.
Mam.
Jak zawsze.
Pytań do Ciebie nie będzie brakować.
101
W takim razie zamieniam się w słuch.
Pytanie brzmi:
„Gdzie we wszechświecie żyje najbliższa Ziemi cywilizacja taka jak nasza?
To znaczy egzystująca w trzeciej gęstości.
No to się zdziwisz.
W kategoriach kosmicznych, najbliżsi wasi sąsiedzi, są naprawdę sąsiadami, bo żyją na
planecie krążącej wokół gwiazdy zwanej przez waszych astronomów Proxima Centauri.
To naprawdę blisko.
Tuż obok.
Bliżej już nie można.
Tak blisko?
Czyżby już nie było miejsca w kosmosie?
Pewno że mogę.
Na tyle na ile jesteście zdolni to zrozumieć.
Czytelnicy się zdziwią, ale od poprzedniej linijki którą napisałem, minęło aż 24 godziny.
Nie bardzo miałem siły i ochotę na kontynuowanie tego dialogu…
Bo…?
102
Ciągle jawię się wam jako Bóg niedostępny.
Skończyliśmy, na tym, że powiesz nam tyle o tej cywilizacji „ile będziemy w stanie
zrozumieć”.
Czy to znaczy, że ona jest tak bardzo różna od naszej?
A oddychanie?
Co z oddychaniem?
A co z przyswajaniem wody?
103
To są organizmy, których życie nie jest oparte, tak jak u was na Węglu, ale na Krzemie.
Płyny fizjologiczne w organizmie, raz przyswojone i wprowadzone do środka, nie
podlegają zużyciu i dlatego też nie są wydalane na zewnątrz.
Hmm…
Ciekawe…
W jaki sposób te istoty widzą i co widzą?
Czyli te istoty, widzą na przykład rozgrzany kaloryfer, jako źródło świecącego światła?
104
Oni dla siebie mają swoją nazwę, niestety, ponieważ nie posługują się mową, trudno by
mi było ci to powiedzieć, ponieważ nie ma żadnego odpowiednika w mowie mówionej.
Mogę ci jedynie podać sens tej nazwy w zrozumiałym języku nazywają siebie sami jako,
„rozumni”.
Masz rację.
Jak zwykle.
Pozwól jednak że wrócę na chwilę do Twojej poprzedniej wypowiedzi.
Mówiłeś że oni nie posługują się mową.
To jak się ze sobą komunikują?
Wizualnie.
Każdy z nich ma na skórze, obszary które świecą modulowanym promieniowaniem
podczerwonym.
Inni to odbierają jako mowę.
Nie.
Na ten rodzaj fal, jakimi są fale dźwiękowe, są praktycznie głusi, chociaż odpowiedniki
mocnych niskich w ziemskim zrozumieniu tonów, odczuwają jako wibracje na całej
powierzchni skóry.
I jest nim.
To jeden z najważniejszych ich narządów.
Oczywiście.
DNA jest podstawą wszystkich żyjących organizmów.
Nie jest to takie samo DNA jak u was, bo wasze oparte jest na białku, ale istotnie -
funkcyjny odpowiednik DNA istnieje.
105
Mózg u człowieka, jest najważniejszym przetwornikiem informacji, ale nie jedynym.
Informacje wasz organizm przetwarza różnymi organami, nawet odbywa się to na
poziomie komórkowym.
„Rozumni” przetwarzają informację swoim całym organizmem.
Kończyny…
Skoro określasz ich jako człekokształtnych, to mimo braku głowy, widocznie mają ich cztery.
Na pewno poruszają się w postawie wyprostowanej.
Czy mam rację?
Jakie są ich zdolności manualne?
Czy posiadają palce i po ile?
Ponieważ nie mają głowy ani narządów wydzielniczych, to pewnie jest trudno stwierdzić czy
stoją do nas tyłem czy przodem?
Przesadzasz.
Nie ma z tym żadnego problemu.
Gdybyś u człowieka, usunął głowę i to co służy do wydzielania, czyż nie rozróżniłbyś,
gdzie jest tył, a gdzie jego przód?
No chyba tak.
Nie miałbym z tym raczej trudności.
Tak więc i można rozróżnić, czy „Rozumny” stoi do ciebie przodem, czy też tyłem.
106
Są jednolitym społeczeństwem, w którym przewodnictwa jako takiego nie ma.
Wszystkie decyzje podejmują wspólnie, za pomocą swoich przedstawicieli spełniających
rolę waszych posłów do parlamentu.
Taki poseł nie podejmuje decyzji samodzielnie, ale jest przedstawicielem większości
swojej grupy którą on prezentuje.
Przypomina to demokrację, ale w jej porządnym wydaniu.
Odpowiednik waszego parlamentu, podejmuje wszystkie decyzje dla całej cywilizacji.
Ciekawe społeczeństwo.
Muszę nad tym pomyśleć, a na razie może zakończymy temat.
Jeżeli nasuną mi się jeszcze jakieś pytania, to do niego wrócę.
Wracaj sobie ile razy chcesz, tylko nie zanudź swoich czytelników. Być może oni nie są
tak ciekawi jak ty.
02 marca 2008
Rozmowa z Bogiem o manipulacji.
Dzisiaj mam ochotę, na temat, który już był jakby po części omawiany, ale nie całkiem
do końca.
Porozmawiajmy zatem.
Jest to coś szczególnego?
To problem manipulacji i wpływania, czy też sterowania ludzkością, przez inne cywilizacje.
107
Jak to się odbywa?
Kto nami manipuluje?
Jakie ma w tym swoje cele?
Zaraz, zaraz.
Dobrze zauważyłeś na samym początku, że temat już był omawiany i wydaje mi się, że
nawet dość dokładnie.
Dobrze.
Zatem jakie cywilizacje nami, to znaczy ludzkością, manipulują?
Zdziwisz się, a może i nie bo rozmawialiśmy już co nieco o tym – manipuluje wami tylko
jedna cywilizacja.
Tylko jedna?
Jeżeli tak jest, to się domyślam która.
Zapewne masz na myśli gado podobne istoty humanoidalne, zwane Reptilianami?
Istotnie.
To ich mam na myśli.
Ale tak się zdziwiłeś, że tylko jedna cywilizacja wami manipuluje…
Skąd ta wątpliwość?
Nie.
Nie jest.
Większość cywilizacji które się wami interesują, są przeciwne wszelkiej ingerencji,
zgodnie z zasadą poszanowania wolnej woli.
108
Ta ostatnia jest częściej stosowana, ze względu na jej większą efektywność, polegającą
na zwiększonej sile oddziaływania.
Zawsze oddziaływanie mas jest silniejsze.
To sterowanie stosuje się głównie, do wywoływania konfliktów na tle rasowym,
etnicznym, czy też religijnym.
Takie konflikty mają to do siebie, że są niezwykle długotrwałe, zapewniając w ten
sposób doskonałą wręcz produkcję negatywnych wibracji, czy też jak to wolą niektórzy
inaczej określać - negatywnej energii.
Ta energia służy jako rodzaj „pożywienia”, chętnie widzianego przez Reptilian w swoim
„jadłospisie”.
Tak samo jak ze zwykłymi członkami i grupami społeczeństw, manipuluje się też
politykami i członkami rządów.
Czego nie napsują w ludzkiej historii waśnie wywołane przez rywalizujące ze sobą
grupy, lub usiłujące narzucić swoją wolę i wizję życia drugim, to dokończą za nich
politycy i rządzący.
109
Przecież nie ulęgają oni presji psychologii tłumu, bo często działają samodzielnie.
Już ci powiedziałem.
Przede wszystkim manipuluje się nimi poprzez popierające ich masy ludzi, lub też
pośrednio, poprzez niezadowolonych z osiągnięć rządu.
Wszelkie formy psychologicznego nacisku są dopuszczalne.
Ciebie zapewne interesuje jeszcze jedna forma manipulacji – związana ze sferą korupcji.
Te metody też są stosowane.
W tym wypadku Reptilianie nie wahają się przed manipulacją jednostkową, ze względu
na ich niezwykłą skuteczność.
Mechanizm takiej manipulacji polega na opanowaniu umysłu jakiegoś bogatego krezusa
i włączenia go w ten sposób do sfery wpływów na skorumpowanych polityków.
Czy z tego mam wnioskować, ze demokracja nie jest żadną przeszkodą w manipulacji?
Nawet najmniejszą.
Warto też chyba dodać, że dyktatorzy, jak nikt inny, aby skutecznie rządzić i mieć zaufanych,
oraz pewnych popleczników, potrzebują dużo gotówki.
Masz rację.
110
To też jest jeszcze jeden punkt oddziaływania poprzez bogatych krezusów.
No, nie chciałbym całkiem z niej rezygnować, bo lubię z tobą rozmawiać, więc może
sobie trochę porozmawiamy, ale nie licz na za bardzo konkretne odpowiedzi.
Co chcesz wiedzieć?
Pytam od razu, bo na pewno nie chcesz mnie zaskoczyć, czymś czego bym nie wiedział?
Na pewno nie.
Jednak nie jestem w kontakcie z Bogiem przyzwyczajony do takich zagrywek z Twojej
strony.
Postaram się.
Jednak będzie to trudne.
111
Ok.
Jeżeli pozwolisz, to wrócimy do tematu.
Wiem o tym, że wam trudno, dlatego też tak bardzo obawiacie się śmierci.
No, dobrze…
Powiedz lepiej jak to będzie z tymi katastrofami?
To znaczy?
Będą czy nie będą?
I jakie?
O to ci chodzi?
Dokładnie tak.
No co z tego?
Obojętnie jakie są szczegóły, wszystkie są zgodne w ogólnikach.
112
Powstaje na jego miejsce niechciany przez stronę nadającą twór, którego ona nie może
skorygować, ze względu na silną dawkę emocji wytłumiającą nadawcę.
Fakt.
Nie pomyślałem o tym.
Rzeczywiście – jest w tych przepowiedniach wiele emocji, które wyłączają krytyczny ogląd
świata.
113
Zapamiętaj tę krótką lekcję.
Zawsze, do każdej przepowiedni zastosuj krytyczne spojrzenie.
W tych wizjach mówi się, że po globalnych katastrofach zostanie na Ziemi około jednego
miliarda ludzi.
Reszta ma ulec zagładzie.
Zastanów się nad tym jak potworna to musiałaby być katastrofa, aby zginęło kilka
miliardów istnień?
Zastanów się, czy przy tej jej sile, ma szanse ocaleć aż miliard?
Przy takiej skali niszczycielskiej siły, ten miliard też nie ma żadnych szans na ocalenie.
Hipoteza ta jest wewnętrznie sprzeczna.
Tam gdzie w grę wchodzą miliardy, nie ma szans na nic.
Miliard może przeżyć pierwsze momenty po katastrofie, ale i tak w niedługim czasie
musi zaniknąć.
Nie odpowiedziałem ci wprost, ale podałem dane na podstawie których możesz wysnuć
własne wnioski.
05 kwietnia 2008
Rozmowa z Bogiem o OOBE.
Rozweseliłeś mnie.
Chyba zdajesz sobie sprawę, że skoro mam na głowie (tak naprawdę to nie mam głowy)
cały Wszechświat i jego sprawy, to zreferowanie chociaż cząstki tego co nowego u mnie
słychać, zajęłoby całą wieczność.
No, tak.
Ciągle zapominam o tym, że Ty Boże żyjesz jedną nieustającą chwilą teraz
i wszystko jest w niej zawarte.
To co się wydarzyło, to co się dzieje i to co będzie.
114
Wiem o tym że wam istotom żyjącym w iluzji czasu trudno jest to zaakceptować, ale
przynajmniej niektórzy z was się starają to pojąć, chociaż do końca nigdy tego nie
zrozumieją, a już na pewno nie odczują jak to jest.
To będzie możliwe, najszybciej po śmierci.
Wtedy kiedy opuścicie fizyczne ciało.
Znam angielski.
Nie musisz mi tłumaczyć.
To mi pochlebia.
Do tej pory, najwięcej dowiedziałem się z książek napisanych przez Roberta Monroe.
To on był najbardziej zaangażowanym w podróżach poza swoje ciało.
I tak, i nie.
Z książek dowiedziałem się o efektach tego zjawiska, czyli o tym co przeżywają w innych
sferach doznawania, „Surferzy OOBE”.
Nie wiem i nie rozumiem samego mechanizmu tego zjawiska.
Jak to jest możliwe, że jesteśmy zdolni do opuszczenia własnego ciała.
115
To Bóg ma słownik?
No fakt.
Zapominam o tym.
Lecz.
Może wrócimy do tematu?
Pamiętam.
Mówiłeś wtedy, że tak robi dusza.
To dusza opuszcza nasze ciało podczas snu.
Po co właściwie ona to robi?
Tak.
Powinieneś pamiętać też z tej lektury, że dusza nie mieszka w ciele – ona otula całe ciało
jak kokon.
116
W wielkim skrócie, rzecz ma się tak, że są ludzie którzy mało śpią.
Po prostu nie dają się wpędzić duszy w sen.
Dusza odczuwa to jako ograniczenie swojej swobody i przy nadarzającej się okazji,
kiedy tylko ciało człowieka znajduje się w bezpiecznej pozycji, a najczęściej zachodzi to
podczas leżenia, dusza opuszcza ciało udając się na swoją wycieczkę, jednocześnie
pociąga za sobą świadomość.
Czyni tak dlatego, że nie są możliwe wędrówki duszy poza ciałem, kiedy ciało jest w
ruchu.
Tworzone są wtedy doznania, które mogłyby ominąć duszę, a ona na to nie może sobie
pozwolić.
Zabranie na wycieczkę poza ciało świadomości, pozwala skutecznie unieruchomić ciało.
Czy to co w czasie takiej wycieczki doznaje świadomość, jest również doznaniami duszy?
Tak.
To są jej nowe i nieraz bardzo cenne doświadczenia.
Czy ten świat który w czasie wędrówki poza ciałem widzi i poznaje świadomość, jest światem
realnym?
I tak i nie.
Po śmierci twój świat będzie wyglądał tak jak ty będziesz chciał.
To ty go wymodelujesz i będziesz tworzył.
W stanie OOBE świadomość pełni w zasadzie rolę gościa w świecie wykreowanym przez
innych, tych którzy już zmarli wcześniej, lub przez istoty, wysoko rozwinięte, potrafiące
w świadomy sposób kreować rzeczywistość.
Monroe i Moen, opisują takie przypadki, że w tym stanie, czyli podczas opuszczenia ciała
spotykali się z innymi żyjącymi osobami, takimi które znali z codziennego życia.
Potrafili rozmawiać z nimi, a po zakończeniu OOBE i skontaktowaniu się z tymi osobami,
okazywało się że one nic, lub prawie nic nie wiedziały, lub nie pamiętały o takim spotkaniu.
Jak to było możliwe?
Tak.
Pamiętam.
117
Która jeszcze nie została wydana w Twoim kraju, opowiadałem i tłumaczyłem że po
śmierci można się spotkać z osobami, które jeszcze w twojej rzeczywistości nie umarły.
To jest efekt przebywania w strefie pozaczasowej, gdzie wszystko się dzieje jednocześnie.
Czy chcesz przez to powiedzieć, że Monroe i Moen, spotykali się tam ze zmarłymi, a mimo to
w ich normalnej rzeczywistości osoby te jeszcze nie umarły?
No dobrze. Jak w takim razie wyjaśnić to, że po opuszczeniu ciała przez duszę i świadomość,
ciało nie umiera, tylko żyje sobie spokojnie dalej?
Czytałem o tym.
Jednak musi istnieć jakaś wymiana informacji pomiędzy unieruchomionym ciałem a
świadomością.
Przecież w naszej rzeczywistości mogą pojawić się nagle sytuacje które spowodują
konieczność powrotu świadomości do ciała.
Czy to potrzeby fizjologiczne, czy też jakikolwiek nagły wypadek – ktoś dzwoni do drzwi,
jakaś awaria urządzeń domowych…
Lecz jak?
Jak zachowywany jest kontakt ciała z podróżującą świadomością?
Powinieneś to wiedzieć.
Pomiędzy ciałem a świadomością istnieje kanał energetyczny, przez który przebiega cały
czas wymiana informacji.
Ten kanał jest zbudowany z niematerialnej energii, widocznej w świecie OOBE jako
szary lub srebrny sznur łączący świadomość z ciałem.
Tak istnieje.
118
Myślałem że w opisach tego sznura jest trochę przesady.
Że to nierealne.
Jak sznur może się rozciągać na dowolne odległości i nie ulec przerwaniu?
Nie zapominaj o tym, że ten sznur, nie jest materialny, tylko jest kanałem
energetycznym, strumieniem informacyjnej energii.
Oczywiście że tak.
Inaczej podróż poza mury mieszkania byłaby niemożliwa.
Witam Cię.
Dawno nie rozmawialiśmy.
Witaj.
Dla mnie było to nie odczuwalne.
Nie odczuwam żadnej zwłoki, bowiem przebywam w sferze pozbawionej odczucia
upływu czasu.
No właśnie.
Wokół nas kręcą się jeszcze inne cywilizacje.
Nastawione są one pokojowo i życzliwie.
Wiem już, że szanują i przestrzegają one zasadę nie ingerowania w wolną wolę ludzi.
Czy to oznacza, że nie mają one na nas, Ziemian, żadnego wpływu?
Jak myślisz?
Czy można mieć wpływ na kogoś, nie ingerując w jego wolną wolę?
Wprost przeciwnie.
Ta granica jest wyraźna.
Ingerowanie w wolną wolę jest wtedy, kiedy tak kierujemy manipulowanym osobnikiem,
że wykonuje on czynności takie, których sam z siebie prawdopodobnie nigdy by nie
zrobił.
Natomiast wpływ na niego tego typu, że uczy się on czegoś dla siebie nowego i uczy się z
własnej woli, z samej tylko ciekawości, nie jest wpłynięciem na wolną wolą.
119
Czy chcesz przez to powiedzieć, że te inne, wysoko rozwinięte cywilizacje mają wpływ na
rozwój naszej wiedzy?
Tak.
Tak jest w istocie.
W czym na przykład?
Jakiej niefrasobliwości?
Bawimy się?
Jednak nie dla wielu tych którzy mają możliwość decydowania o tych sprawach.
Oni są zmanipulowani przez Reptilian.
Już mówiliśmy o tym poprzednio.
Wiem.
Nie zapomniałem.
W jaki sposób inne cywilizacje minimalizują skutki tych naszych niefrasobliwych poczynań?
120
Mogą, ale nie robią tego, bo inaczej wasza wiedza naukowa zaczęłaby się załamywać.
Uznalibyście, że skoro z jakichś to nieznanych powodów, nieważne jakich, skażenia nie
ma, to można dopiero poszaleć sobie z energią jądrową.
Powstałyby też przy okazji nieprawdziwe teorie naukowe, mające tłumaczyć brak tego
promieniowania.
Fizycy zorientowaliby by się, że teoria nie zgadza im się z praktyką i usiłowaliby te
rozbieżności na siłę usuwać tworząc nowe naukowe byty.
Czy jednak obniżenie promieniowania, nie powoduje podejrzeń naukowców, że coś jest nie
tak z praktyką?
Nie.
Nie prowadzi się aż tak szczegółowych pomiarów, aby można było zauważyć różnice
pomiędzy rzeczywistym skażeniem, a wyliczonym teoretycznie.
Ważne że promieniowanie jest ogólnie obniżone i ma mniej niszczący wpływ na waszą
cywilizację.
To że jednak jest nieco hamuje wasze zabawy z atomem.
Nawet z tych względów nie powinno się go całkowicie neutralizować.
Myślałem że to Ty…
Też miałem w tym swój udział, lecz stworzyłem tylko “materiał”, z którego oni was
wymodelowali.
No… na koniec dołożyli do tego trochę swojej ręki Reptilianie, ale ogólny obraz pozostał
taki sam.
Być może nie macie tylu możliwości, jakie mieliście po pracy Plejadian.
Jednak mówiliśmy już o tym.
Wróćmy może do tematu.
Pytałeś jakie problemy pomagają wam rozwiązać Inni.
Tak ich nazwę, bo nie są aż tak obcy.
Pamiętaj o tym.
Usuwają wszelkie krytycznie nagromadzone toksyczne odpady.
Może to źle powiedziane.
Usuwają nie tyle odpady, bo nie są śmieciarzami, tylko neutralizują skutki ich
degradującego oddziaływania.
Nie ważne tutaj o jakie odpady chodzi.
Jest ich wiele.
Ważne że gdyby nie ich działalność, to już dawno zostalibyście otruci sami przez siebie.
121
Pamiętam.
Nie jest jeszcze ze mną tak źle.
A co z kwestią postępu naukowego?
Czy na tym polu też są jakieś działania?
Tak.
Były takie tajne spotkania.
Jednak muszą one na razie pozostać w sferze tajności, a ja to popieram.
Niestety, nie.
Musisz to zrozumieć.
Dla szerokiej masy odbiorców taka wiadomość byłaby za mocna.
06 kwietnia 2008
Rozmowa z Bogiem o przyjemnościach.
Zaczynaj.
Kiedyś w dawnych wiekach seks był tym na Ziemi co uważano za rzecz wstydliwą, o której
nie powinno się mówić, ale wręcz unikać.
122
Wśród kultur uważanych za przez was za prymitywne, seks nigdy nie był sprawą
wstydliwą, nie tępiono go ani nie zwalczano.
U narodów skandynawskich, był mocno rozpowszechniony.
We Francji w epoce libertynizmu, był wręcz rozpasany.
Nic takiego.
Jestem za bardzo rozpowszechnionym seksem.
Przecież stworzyłem was do tego abyście go używali.
A słowo?
Cóż… to oszczędność środków wyrazu z mojej strony.
Wiem.
Wróćmy jednak do tematu.
Z tego co wiesz Ty i ja seks był jednak w większości przypadków, uważany za nieczysty,
jako źródło grzechu i zła.
Takie stanowisko było rozpowszechniane przez gorliwych jego przeciwników, którzy jakby
byli w większości w stosunku do tych co chcieli czerpać z niego radości.
Zgadza się.
Najgorliwsi byli ci co wypowiadali się niby w moim imieniu, chociaż ja ich nigdy o to nie
prosiłem.
To proste pytanie.
Pewną korzyść miał z tego kościół.
Poczucie grzechu związanego z aktem seksualnym, napędzało wiernych do świątyń.
To napędzało kościelne skarbony.
Więc tutaj jak widzisz kryje się pieniądz dla pewnej zainteresowanej tym grupy.
Nie jest to jednak główna przyczyna.
Najbardziej do degradacji seksu, jako źródła przyjemności przyczynili się wasi
„aniołowie stróże”, o których już kiedyś mówiliśmy, a którzy nazywają się Reptilianie.
To przecież oni starają się nie dopuścić do szczęśliwości człowieka.
W końcu powszechne niezadowolenie i cierpienie ludzkości leży w ich szeroko pojętym
interesie.
No, dobrze.
To było dawniej.
Teraz jednak, w dzisiejszych czasach obserwuje się jakby inne ukierunkowanie.
Rozpoczął się triumfalny powrót seksu.
123
Odzyskuje on należne miejsce w społeczeństwie, a kościół jakby się wycofał i zamilknął w
tej dziedzinie.
Dlaczego tak się dzieje?
Czy myślisz, że ci którzy wam dobrze życzą i starają się, aby żyło się wam lepiej śpią?
Ależ oczywiście.
Czekam na nie.
Jakich na przykład?
Myślisz o alkoholu?
On rzeczywiście nie nadaje się do spożywania.
To był wasz największy błąd.
Tutaj zgadzam się z tymi którzy
go tępią.
Jednak mogę mieć swoje zdanie co dobre dla waszego ciała a co złe?
Przecież waszą podstawową konstrukcję stworzyłem ja.
Najlepiej wiem co jest dobre dla waszego organizmu a co zabójcze.
OK.
124
Nie denerwuj się.
Wracamy do tematu.
Nie chodzi mi alkohol.
Myślę o takich używkach, jak marihuana i pochodne tetrahydrocanabinolu.
To jedno i to samo.
Ta sama używka, tylko w innej formie.
Możliwe.
Nie znam się na tym.
Powiedz lepiej dlaczego tak zaciekle zwalcza się tą nieszkodliwą, lub mało szkodliwą
substancję?
Jakie to są lobby?
Możesz mi zdradzić?
Dlaczego?
Możesz to zdradzić?
Dobrze.
A jakie jest to drugie lobby?
Przemysł papierniczy, który dzisiaj oparty jest na drewnie jako surowcu wyjściowym.
Konopie indyjskie są wspaniałym źródłem surowca do produkcji doskonałego papieru,
jednak jego produkcja w tym przypadku opiera się na zupełnie innej technologii.
Przemysł papierniczy musiałby się przestawić w krótkim czasie, a tego nie jest w stanie
dokonać.
Nowi producenci papieru szybko by wyparli z rynku starych, dlatego przedstawiciele
tego lobby głośno krzyczą o rzekomym złym działaniu Canabisu na organizm człowieka.
125
13 kwietnia 2008
Rozmowa z Bogiem o tajnych stowarzyszeniach.
Może dzisiaj porozmawiamy, o czymś, co krąży do tej pory wśród ludzi w postaci
nie do końca prawdziwych plotek.
Mam na myśli rozmaite stowarzyszenia wśród których można znaleźć takie jak Iluminati,
Quorum, Stowarzyszenie Bilderberg…
Masz coś do powiedzenia na ten temat?
Słyszy się jednak, że stosują one, lub próbują stosować naciski na rządy znaczących państw
na świecie, aby ukierunkować ich politykę i działalność gospodarczą tak jak to one sobie tego
życzą.
To zrozumiałe.
W jaki sposób zmienić otaczającą rzeczywistość, tak aby była ona sprzyjająca dla
członków tych stowarzyszeń?
Tylko poprzez naciski, formalne lub bardziej skryte, na rządy i polityków można
próbować nagiąć świat do swoich potrzeb.
Oczywiście musisz pamiętać, jak ważną rolę w tym wszystkim spełnia odpowiedni zasób
środków pieniężnych, czyli osobistego bogactwa.
W skład tych grup wchodzą przede wszystkim ludzie bogaci.
Są też ubożsi członkowie tych grup, ale wtedy muszą oni posiadać możliwość wpływania
na innych, czyli wykazać się odpowiednimi znajomościami i koneksjami ze sferami
sterującymi państwami.
Tylko to.
Nic więcej.
126
Zapomniałeś o tym, o czym już nieraz rozmawialiśmy.
Przypomnij sobie, jakie ostateczne cele w stosunku do ludzkości mają na względzie
Reptilianie?
No chyba osobiste?
Nie.
Nie ma bezpośrednich kontaktów.
To Reptilianie kontaktują się z nimi za pomocą telepatycznych nacisków na
poszczególnych członków tych grup, w celu zasiania w nich pomysłów i idei do
zrealizowania.
Można powiedzieć, że członkowie tych grup nie orientują się że są sterowani.
Podobno te stowarzyszenia mają tak silne wpływy, że wysuwają swoich tajnych członków
na prezydentów państw?
Czy może chodzi o to, żeby ten kandydat się nie zorientował, że jest członkiem
stowarzyszenia, które może nim sterować?
Bardziej tu chodzi o to, aby się nie zorientowali ludzie z otoczenia takiej jednostki.
Nieładnie by było, gdyby świat się dowiedział, że głowa państwa jest członkiem
Bildelberg, czy jeszcze innej takiej jak Quorum.
127
Czy u Iluminatów jest bezpiecznie przebywać?
Dziękuję Ci za wyjaśnienia
3 maja 2008
Rozmowa z Bogiem o tym, kim jest.
Kim jesteś?
Słucham?…
Rozmawiam z Tobą już od dłuższego czasu, czytałem Twoje rozmowy z Nealem i wydawało
mi się do tej pory, że wiem kim jesteś, ale wiem tylko tyle, że jesteś Bogiem.
Tak wiem że jesteś Bogiem, ale mam jeszcze niedosyt wiedzy na Twój temat.
Nie wszystko.
Nie?
128
Nie.
Nie wiem czy jesteś jeden, czy jest was wielu?
Jakim?
Niedzielę się z nikim, ale podzieliłem się na nieskończoną ilość bytów, w których jestem
obecny i cząstkowo, i całościowo.
Czy z tego mam wnioskować, że jesteś jedynym bytem tego rodzaju i nie ma podobnych
Tobie?
Wśród ludzi wierzących w Ciebie, żyją pewne teorie mówiące, że być może jesteś Bogiem
jednej galaktyki.
Tej w której obecnie żyjemy.
Że być może inne galaktyki mają swojego innego boga.
Każda własnego.
Pomyśl.
Pomyśl przez chwilę sam.
Wiesz przecież na jakiej zasadzie działam.
Ogarniam wszystko co sam stworzyłem całościowo.
Nie posiadam żadnych rozmiarów.
Rozciągam się wszędzie we wszystkich wymiarach.
Jestem obecny w każdym atomie, w każdej cząsteczce, w każdej drobinie materii i w
każdym zakątku strefy niematerialnej.
Co by się stało, gdyby istniał ktoś taki drugi jak ja?
Musiałby mieć takie same przymioty jakie ja posiadam.
Prawda?
Chyba?
Masz co do tego jakieś wątpliwości?
Przecież gdyby ten hipotetyczny ktoś, nie miał takich samych cech jakie mam ja, to nie
byłby z definicji bogiem.
129
A czym by był?
Ograniczonym tworem.
Bowiem tylko ja posiadam wszystkie przymioty jakie tylko możesz sobie wyobrazić.
Jednak potęga takiego tworu, by była ogromna, mimo iż nie dorównywałaby Twojej.
Wracając do tematu…
Nie ma zatem innego boga, obok Ciebie?
Nie musisz.
Jednak taki fakt, nie jest w stanie zmienić istniejącego porządku wszechświata.
Jestem niezależny od wiary i od tego co się o mnie sądzi.
No dobrze.
A jak jest w innych wszechświatach?
We wszechświatach równoległych których jest ponoć nieskończenie wiele.
130
Jednak nie jestem samotny.
Jestem stowarzyszony jak już mówiłem z nieskończoną ilością istnień, bytów które sam
powołałem do istnienia.
Jeszcze raz ci powtórzę:
Jestem alfą i omegą.
Początkiem i końcem wszystkiego, jednak tego końca nigdzie nie znajdziesz, bo nie
istnieje.
Trudno to pojąć.
11 maja 2008
Rozmowa z Bogiem o śmiesznych wierzeniach na jego temat.
Pośród ludzi, w zależności od kultury, z jakiej się wywodzą, żyją różne wierzenia, na temat
postaci, jaką sobą prezentujesz i są one niekiedy bardzo naiwne, a i również śmieszne.
No właśnie.
Dlatego wszelkie wierzenia i wyobrażenia na Twój temat są, dlatego naiwne i
śmieszne.
Znam je wszystkie i przyznam się, że czasami robi mi się z tego powodu wesoło.
Czy możesz mi opowiedzieć o wierzeniach innych istot, na temat tego, jaki jesteś, czym jesteś
i w ogóle jak one sobie Ciebie wyobrażają?
Pewnie, że mogę.
Dlaczego nie miałbym tego zrobić?
Przekazanie takich danych, w żadnym stopniu nie wpłynie na proces waszego samo
poznawania.
W takim razie zamieniam się w słuch, o ile tak można nazwać ten sposób komunikacji
z Tobą.
131
Możesz mi w każdej chwili przerywać.
Powiedziałbym, że byłoby to nawet wskazane.
Zatem zaczynajmy.
Możesz mi wierzyć, lub nie, lecz sadzę, że raczej w to uwierzysz.
Zdecydowanie najpowszechniejsza część wierzeń we mnie i w moją rzekomą postać,
niewiele się różni od tego, co już znasz.
Podstawą mojego obrazu jest zawsze w większym, czy mniejszym przybliżeniu
wyobrażeniem mnie na „obraz i podobieństwo” do wierzącego.
Czyli jest Ci obojętne, jak sobie wyobrażają Ciebie istoty, które przecież stworzyłeś?
No dobrze.
Na pewno pośród tych wierzeń, są jednak jakieś oryginalne, nietypowe, opisujące Ciebie na
przykład, jako myślącą maszynę, czy smoka o 10 głowach.
Wiesz, że trafiłeś?
Są też i takie.
I to, i to.
Powiem ci, że pewne moje postacie są tworzone z obserwacji natury.
Podobnie jak to było u was.
Niektórzy wyobrażają sobie mnie, jako gwiazdę, planetę, jako chmury, czy nawet wiatr.
Nierzadkie są próby przedstawiania mnie, jako nawet całą galaktykę, czy też, jako
środek, punkt centralny wszechświata.
132
To są wszystko wierzenia, jakie można zrozumieć.
Czy są wśród nich, to znaczy domyślam się, że są – wierzenia naiwne, lub budzące humor?
Tak.
Najbardziej mnie ubawiły wierzenia pewnego ludu, nawet nieco człekokształtnego,
przedstawiające mnie w formie piecyka na czterech nogach.
Nie.
Ależ tak.
Piecyk?
A co ma piecyk wspólnego z boskością?
Rozmaite.
Mnogość cywilizacji i ich pomysłów w tym zakresie jest ogromna.
Mógłbym ci wymieniać i wymieniać moje hipotetyczne postacie, nie zabrakłoby w nich
niczego co tylko mógłbyś sobie pomyśleć, jak i tego czego nie jesteś w stanie sobie
wyobrazić, ponieważ nie potrafisz wyobrazić sobie życia, przybierającego formy ci
nieznane.
133
Jak ci powiedziałem są mi one obojętne, ale niekiedy dodają mi trochę humoru.
Nic mi nie jest w stanie popsuć humoru, ale są takie wierzenia, które mi go nie dodają.
Tak jak na przykład wasze.
Dzięki Ci za rozmowę.
Do miłego spotkania przy następnym temacie.
23 maja 2008
Rozmowa z Bogiem o poczuciu humoru.
Podczas naszych spotkań, zdarzają się takie sytuacje, że sobie żartujemy, a Ty sam
stwierdzasz, że niektóre z moich wypowiedzi wprawiają Cię w dobry humor.
Sam wtedy stwierdzasz, że i Bóg posiada poczucie humoru.
Tak.
Abstrakcja, dlatego jest abstrakcją, że nie posiada mechanizmów werbalnych.
Jednak dla mnie osobiście, nie ma czegoś takiego jak abstrakcja.
Dla mnie wszystko jest realne, wymierne i do ogarnięcia rozumem.
134
Tak jak tylko będę mógł Ci najmniej bezboleśnie przekazać.
Zacznijmy może od pytania na które postaraj się odpowiedzieć sam, tak jak to tylko
potrafisz.
Czy zastanawiałeś się, jakie sytuacje wywołują u ciebie stan zwany dobrym humorem?
Spróbuj.
Błądzisz trochę.
Wymieniasz to zbyt ogólnikowo.
Tak samo, na podstawie takich samych rozstrzygnięć, możesz wpaść w samopoczucie
zgoła odmienne od humoru.
W takim razie wydaje mi się, że istnieją w umyśle człowieka różne ośrodki odpowiadające,
za jego nastrój.
W takim razie pozostaje nadal otwarte pytanie, w jaki sposób powstaje u człowieka dobry
humor?
Co jest pierwszą iskrą powodującą zapłon?
135
Mnie osobiście nigdy się tak nie zdarzyło, ale widziałem sytuacje w których osoba płacząca
nagle zaczęła się śmiać.
Na przykład jakaś osoba, płacząc nad swoją sytuacją, po usłyszeniu kilku ciepłych
i pocieszających słów i wtrąceniu pośród nich dowcipnej uwagi, zaczęła się śmiać z tej uwagi.
Dobrze.
Jednak to nie wyjaśnia mechanizmu samego przetwarzania takiej informacji.
Nie wyjaśnia też sposobu rozróżniania dlaczego to jest śmieszne, lub nie.
Czy z tej naszej rozmowy mam rozumieć, że nie dowiem się jak przebiega inicjacja zjawiska
humoru?
Ten proces jest tak złożony, że nie jest on możliwy do przekazania ci na płaszczyźnie
jaką teraz rozumujesz.
Dam ci przykład – Dzisiejsze wasze maszyny cyfrowe, zwane przez was komputerami
przetwarzają dane w sposób dwuwymiarowy.
Nazywam go w ten sposób, dlatego, że zapisywanie i odczytywanie danych następuje
kolejno poprzez realizację programu zapisanego w pamięci komputera instrukcja po
instrukcji.
Można powiedzieć – linijka po linijce.
To jest jeden wymiar pracy komputera.
Drugi wymiar, to szperanie po rozległej pamięci komputera, aby w niej zapisywać i
odczytywać dane wykreowanie pod wpływem realizacji tych właśnie kolejnych
instrukcji.
Czy możesz sobie wyobrazić komputer który pracuje nie tak jak wasze, ale przetwarza
dane w sposób wielowymiarowy?
Nie bardzo.
136
Nasz sposób myślenia i przetwarzania informacji pracuje wielowymiarowo?
Bardzo wielowymiarowo.
Dlatego ponieważ nie potrafisz pojąć istoty przestrzeni wielowymiarowej, tak samo nie
zrozumiesz pracy swojego umysłu, a ja nie jestem w stanie ci wytłumaczyć procesu
myślowego, używając analogii świata trójwymiarowego.
Dlatego w tej dziedzinie jestem Bogiem ograniczonym, ale ogranicza mnie nie moja
ułomność, tylko twoja konstrukcja.
Marna to konstrukcja.
08 czerwca 2008
Nowa czerwcowa rozmowa z Bogiem
Jednak jak sam przyznałeś, jest możliwe, a nawet niekiedy pożądane, aby ludzie się wiązali w
mnogie związki.
137
Jeżeli ma się utworzyć układ jeden na jeden i ma on sprawnie funkcjonować – to dobrze.
Jeżeli jedna kobieta i dwóch mężczyzn, o ile wszyscy się na to zgadzają – to też dobrze.
Jeżeli kilka kobiet i jeden mężczyzna – też dobrze, tylko wszyscy muszą tego chcieć.
W takim razie, jeżeli już poruszyłeś ten temat, to może powiesz w jaki sposób przekonywać
kobiety, do uczestnictwa w poligamicznym związku, a wyrażając się poprawnie w wolnym
związku wielu osób?
Czy nie lepiej poczekać, aż odpowiedni kandydaci, lub kandydatki znajdą się same?
Wiem.
Pamiętam.
138
Podstawową zasadą na której powinieneś oprzeć swoją argumentację, powinny być
uczucia.
Powinna być miłość do niej i jej do ciebie.
Nie wolno ci usiłować tworzenia wielokrotnych związków na siłę, bez podwaliny miłości.
W takim razie w jaki sposób wyciągnąć ludzkość z okowów zacofanej, sztucznej, narzuconej
moralności?
Jednak pomimo spełnienia warunku wzajemnej miłości, taki związek może nie zaistnieć
z powodów o których obaj wiemy.
Wtedy należy prawdopodobnie użyć odpowiedniej argumentacji.
Jak ona powinna wyglądać?
Czy to wystarczy?
A co z zachwalaniem?
Dlatego cały czas mówię ci przecież o tym, że masz podkreślać i uwypuklać temat uczuć.
Powinieneś dać swojej wybrance do zrozumienia, że będziesz ją kochał zawsze i
bezustannie bez względu na wszystko co ona zrobi – co postanowi.
139
Udowodnij jej, że liczy się tylko jej wola, a nie twoje oczekiwania.
Wtedy, powinna ona zaakceptować nowy rodzaj związku.
Lubisz?
Dlaczego?
Nie dlatego żebym go uprawiał fizycznie, bo nie mam fizycznej postaci, ale uprawiam go
poprzez was.
Lubię seks, bo to dobre narzędzie do osiągania doskonałości duchowego odprężenia.
Po to je stworzyłem.
Wasze życie byłoby niewiele warte bez seksu.
Ponure i pełne spięć.
Wiem.
Ludzkość jest niestety w tej dziedzinie ogólnie mocno zacofana i stłamszona przez
wierzenia oraz niezdrowe pojęcie moralności.
140
W tych teoriach pojawia się zachęta, do uczestnictwa w stosunku seksualnym jednej kobiety i
wielu mężczyzn.
Motywuje to ona tym, że kobieta przeżywając wiele orgazmów w przeciągu jakiegoś
określonego czasu, produkuje olbrzymią ilość pozytywnej energii, która zasila tzw. Pole
Uczuć, rozciągające się wokół naszej planety.
Jak Ty to widzisz?
Nie.
To nie jest normalne, ale naturalne.
Tak skonstruowałem organizm kobiety, aby była ona zdolna do wielu aktów
seksualnych jeden po drugim.
Taki był mój zamiar w tym zakresie.
To rzeczywiście polepsza stan pola morfogenetycznego, polepszając jednocześnie ogólną
kondycję ludzkości.
Natomiast nie jest to normalne w waszym społeczeństwie, które potępia tego typu
związki, nazywając kobietę która by w nich uczestniczyła niewybrednymi epitetami.
Tak.
Nie tylko daje przyjemność i odprężenie, ale w większych ilościach powoduje możliwość
połączenia z ogólną świadomością Wszechświata, w której skład wchodzicie wy wszyscy
i oczywiście ja.
Generela podaje jako przykład liczbę siedmiu mężczyzn dla jednej kobiety.
Czy to tylko przykład, czy konkretne zalecenie?
Ojej…
Ile tych cykli przewidziałeś dla takiego współżycia?
141
Z tego co mówisz, wynika że jesteś za takimi układami jakie proponuje Generela?
To nie są poglądy.
To jest informowanie cię o możliwościach jakie dla was stworzyłem.
Czy z tego wynika, że jesteś przeciw takiej formie związków pomiędzy kobietą
i mężczyzną jakie są obecnie preferowane?
To jest łączenie się w monogamiczne pary?
Sformułuję to inaczej.
Czy uważasz, że łączenie się w takie związki jakie proponuje Generela, jest korzystne dla
ludzkości?
Seks oralny..?
Daje przyjemność?
Daje.
142
To po co pytasz?
A seks analny?
Znowu to samo.
Daje przyjemność?
Daje.
To korzystajcie z niego.
Można podsumować, że dobrze dla ludzkości by było, aby instytucja małżeństwa jaka istnieje
teraz w obecnej formie, przeszła ewolucję, w kierunku wolnych nieskrępowanych związków?
06 lipca 2008
Nowa lipcowa rozmowa z Bogiem.
Zawodowych?
Nie ludzkich.
Żartowniś…
Zdumiewasz mnie.
Ja?
Czym Cię tak zdumiewam?
Przedostatnia rozmowa.
Chyba nieuważnie słuchałeś albo zapomniałeś.
Tam wypowiedziałem się jasno.
143
Nic więcej ci nie mogę dodać na ten temat.
Są.
Na pewno są, ale chciałbym aby nasz poprzedni temat znalazł jakieś sensowne przedłużenie.
Mówiliśmy o uczestnictwie kobiet w wielorakich związkach, teraz zaś chciałbym
porozmawiać o kobietach jako takich, ale również w kontekście seksu.
Chodzi mi o taki fakt, że często kobieta nawet mając ochotę na kontakt seksualny, mówi
mężczyźnie „nie”.
144
Dlaczego tak jest?
Mój drogi…
Aby to zrozumieć, musisz wiedzieć, a właściwie wiesz tylko ciągle o tym zapominasz, że
kobieta używa umysłu w specyficzny sposób.
Ani w gorszy, ani lepszy niż mężczyzna, ale po prostu inny.
Kobieta lubi się w sprawach seksu przekonywać, jak bardzo zależy mężczyźnie na niej i
stosuje do tego celu rozmaite sztuczki.
Jedną z nich jest między innymi mówienie „nie” w sytuacji kiedy ona sama jest na tak.
Takie postępowanie stosuje tym mocniej, im bardziej jej na jakimś mężczyźnie zależy.
Dlaczego?
Czyli jeżeli kobieta szybko mówi „tak”, to oznacza, że nie jest zainteresowana dłuższym
związkiem?
Dokładnie.
Lecz nie oznacza to jednocześnie, że taki związek nie może mieć miejsca.
Może on z przypadkowego i krótkotrwałego kontaktu, rozwinąć się w długotrwały
związek.
Nie ma tutaj reguł.
Każda kobieta to indywidualna i niepowtarzalna istota.
Jednak ogólny schemat który ci podałem, jest słuszny.
Nie oznacza to jednak, że „nie”, oznacza zawsze „być może później”, lub „zobaczymy”.
Czasami „nie” oznacza tylko rzeczywiste „nie” i koniec.
Możesz jaśniej?
Nie bardzo to rozumiem.
145
No dobrze.
Omówiliśmy jeden aspekt sprawy.
Jak jednak doprowadzić do tego, aby usłyszeć na własne uszy to „nie”, a może nawet „tak”?
Jak postępować, co mówić aby kobieta zainteresowała się propozycją mężczyzny?
Powiedzmy że do pojedynczego.
Wydaje mi się że trudno jest namówić kobietę do seksu.
Są jakieś takie oziębłe.
Słuch?
Ależ to jest droga którą się do nich uderza najczęściej.
Tak.
Słuch.
Tylko czy zdajesz sobie sprawę, że może przekazujecie kobietom nie to co one by chciały
usłyszeć?
Nic konkretnego.
Nie istnieje rzecz którą by one chciały usłyszeć.
Nie mają pod tym względem specjalnych wymagań.
Może to być, dowolna rzecz, ale żeby w jakiś sposób kojarzyła się kobiecie z seksem.
Otóż nie.
Kobieta myśli odmiennie.
Opiera ten proces głownie na skojarzeniach, a słowo „seks”, jest bezpośrednim
uderzeniem.
Zamiast tego słowa, spróbuj na przykład porozmawiać z nią o sposobie rozmnażania
ryb.
Opowiedz jak to samiec pokrywa ikrę mleczem.
Sukces gwarantowany.
146
Może być na przykład opowiadanie o pracy pompy?
Chodzi mi o posuwisto zwrotny ruch tłoka.
Ten umysł jest tak dalece inny, że podlega silnemu oddziaływaniu takich elementów
języka które dla większości mężczyzn wydają się śmieszne i których oni wobec tego nie
stosują, nie chcąc się ośmieszyć.
Weź sobie jako przykład taką sytuację, tym razem w mówieniu wprost, chociaż tego nie
zalecam – mężczyzna chcąc mieć zbliżenie seksualne z kobietą użyje mniej więcej
takiego powiedzenia:
„Bardzo mi się podobasz.
Czuję, że byłbym dla ciebie dobrym partnerem seksualnym”, lub: „Co byś powiedziała
na małe zbliżenie?”
Mogłoby być równie co innego banalnego.
Na kobiety, taka forma wyrazu nie działa, albo działa w małym stopniu.
A co działa?”
I to bardzo mocno?
Nie.
Odbiera i logikę, i emocje.
Lecz w podejmowaniu decyzji bardzo dużą rolę odgrywają właśnie emocje i to na ich
podstawie kreują się zachowania kobiety.
Zresztą co tu dużo mówić.
Te sprawy zostały już świetnie opisane w książce Jose Fuentesa „Sexual Key”.
Zapewne Ty go zainspirowałeś?
147
Nosił się z zamiarem napisania książki o zachowaniach seksualnych Kobiet, bo miał ku
temu potrzebną wiedzę, ale jakoś nie miał ochoty.
Trzeba było tylko w nim tą chęć skrystalizować.
Nie.
Mylisz się.
Książka to zastała przetłumaczona na język twojego kraju.
Nosi tylko nieco inny tytuł.
Możesz mi go podać?
13 lipca 2008
Rozmowa z Bogiem o karmie cz. I
Hmm…
Nie wydaje mi się abyśmy zbyt długo rozmawiali na ten temat.
A co nie istnieje?
Możesz mnie oświecić?
Karma.
Tak.
Wiele religii, wiele ruchów opierających się na religiach.
Bardzo duża ilość ludzi na świecie wierzy w karmę, ale to nie oznacza automatycznie
tego że ona istnieje.
To całkowicie błędna teoria.
148
Domyślam się.
Wiele ludzi wierzących w karmę, mimo wszystko zachowuje się tak, jakby to w co wierzą nie
istniało.
Tworzą krzywdę innym nie przejmując się konsekwencjami swoich czynów.
To jest trochę nielogiczne.
Nie uważasz?
Mój drogi…
Czy nie zauważyłeś tego że dla wielu ludzi wierzyć w coś, a stosować się do wymagań
wiary to dwie różne sprawy?
Tacy już jesteście.
Wiara na niedzielę a na resztę tygodnia inne zasady.
Wiara prywatnie, a służbowo co innego.
To normalne.
Powtarzam tacy już jesteście.
Dlatego się nie dziw.
Jednak przez jakiś czas będę się dziwił temu że karma nie istnieje.
Ale cóż…
Skoro nie istnieje piekło…?
No właśnie.
19 lipca 2008
Rozmowa z Bogiem o karmie cz. II
To dziwne.
Po raz pierwszy nie wierzysz temu co mówię.
Czyżbyś wątpił w moje słowa?
A jak?
Powiedziałem ci że karma nie istnieje.
Chyba nie podejrzewasz mnie o niewiedzę, lub skłonność do kłamstwa?
Cóż miałbym na celu twierdząc że karmy nie ma, jeżeli by ona istniała?
149
Pamiętam tą wypowiedź.
Niestety, muszę ci powiedzieć że to nie pomyłka.
To nie jest Karma.
Nie?
A co w takim razie?
No tak, rozumiem.
Jednak sam fakt „dajesz – otrzymujesz”; czy to nie jest przykład na działanie karmy?
Teraz tak.
Niby wydaje się to proste, teraz kiedy to wytłumaczyłeś, ale tak nawiasem pokazuje to jak
wiele musisz nam jednak wytłumaczyć.
Jak niedoskonałe jest jeszcze nasze myślenie.
20 lipca 2008
Rozmowa z Bogiem o karmie cz. III
Zatytułowałem ten rozdział „Karmy nie ma, ale…”, bo jednak dalej są niejasności co do tego
tematu.
150
Oj.
Czyżby?
Czyżby tak dalece to co mówię było poddawane w wątpliwość?
Jakie?
Rzeczywiście.
W tych przekazach pojawia się Karma, ale to nie znaczy że ona istnieje.
Channelingi są formą przekazu od innych istot inteligentnych i w przeciwieństwie do
moich przekazów, mogą się w nich pojawić elementy wymyślone.
Krótko mówiąc istoty te mogą sobie pozwolić na fantazjowanie.
Ja nie.
One się zwracają bezpośrednio do was, którzy jesteście wyrośnięci w swoich mitach,
często niepodważalnych.
Tak jest łatwiej osiągnąć porozumienie.
A poza tym pojęcie Karmy, nie jest wcale dla was takie złe.
Postępowanie według zasad jakie głosi Karma, jest z gruntu rzeczy dla was dobre.
Ci z was którzy są głęboko wierzący w te zasady i którzy stosują te praktyki, postępują
wtedy tak jak ja bym sobie to wyobrażał.
No dobrze.
Twierdzisz że mimo iż karma nie istnieje, to postępowanie według jej wyimaginowanych
zasad, jest w efekcie dla nas dobre.
Dlaczego więc nie urządziłeś świata tak, aby karma istniała?
151
Z tych samych powodów, dla których nie pozwoliłem aby życie wasze trwało wiecznie…
Z tych samych powodów dla których, są na świecie słonie, konie a nie ma na przykład
gryfów, centaurów…
Z tych samych powodów dla których jest na świecie chleb, a nie ma ambrozji…
Nie może wszystko istnieć, bo odkrywanie świata byłoby nieciekawe.
Nie miałbyś powodu aby się zastanawiać czy coś istnieje, czy też nie.
Życie stałoby się nieciekawe.
Jednak w innych Wszechświatach, tych do których nie macie dostępu, Karma istnieje.
Na to sobie mogłem pozwolić.
Dla was jednak jej nie ma.
Powiedziałem.
Jej zasady nie są dla was złe.
Jeżeli będziecie postępować według nich, życie będzie lepsze.
Gdy ktoś nie wykona złego według was czynu w obawie że dopadnie go los Karmy, jest
wydarzeniem na pewno dobrym według waszej skali porównań.
To, że nie ma Karmy, nie ma nic wspólnego z tym co zrobił.
Tak.
To wiem.
Chyba po raz kolejny mi to przypominasz.
W takim razie, jak sądzę Kasjopeanie wykorzystują naszą podatność na legendy, dla naszego
dobra?
Tak, słyszałem.
Jest to bardzo często poruszane przy kontaktach channelingowych Kasjopean.
Co masz na myśli pytając się o tą opcję?
152
Podkreśla się w tych channelingach, że służąc innym jednocześnie dzięki karmie służy się
sobie.
Jak to jest naprawdę?
Cóż…
Naprawdę jest tak, że służąc innym zawsze w jakiś sposób służy się sobie.
To co robisz dla innych, będzie procentowało dla ciebie w formie dobrze spełnionego
obowiązku.
Tylko w takiej formie to działa.
Służenie innym, a jednocześnie sobie poprzez Karmę, działałoby w ten sposób, że to co
zrobiłeś dla kogoś wróci się tobie poprzez prawa karmiczne, ale jak się domyślasz nic
z tego.
Karmy nie ma.
Co masz na myśli, że służąc innym, zawsze w jakiś sposób służy się sobie?
26 lipca 2008
Rozmowa z Bogiem o karmie cz. IV
Nie żartuj.
Tylko to mi pozostało.
Nie wystarczy wam moje słowo?
Nie wystarczy, że ja, Bóg, mówię wam bezpośrednio i otwarcie że Karmy nie ma?
Wiem w końcu w jaki sposób urządziłem wasz świat.
153
Jesteście uparci i chcecie koniecznie aby karma istniała, ale ona nie istnieje i nie będzie.
Nie stworzę jej wam, albowiem nie wnosi ona nic do waszego rozwoju, a wręcz by go
spowolniła.
Nie stworzę też z tego samego powodu, że nie mielibyście wolnej woli czynów, lecz
bylibyście ich niewolnikami.
Nic co byście przedsięwzięli, nie było by wolnym czynem, lecz skazanym na wieczny
powrót nieszczęściem.
Nie byłoby wolnych darczyńców, nie byłoby ludzi błądzących, wszystko obracałoby się
w wiecznym kieracie przyczyny i skutku.
Hmm…
Mocne słowa.
Mojej prawdziwości?
154
Tak.
Próba tego czy jesteś prawdziwy.
To znaczy czy to co ja piszę, albo Walsh, nie jest naszym wymysłem.
"Dawanie przemienia Posiadanie w Bycie, a cud dawania polega na tym, że dajemy sobie.
Zawsze o to chodzi i to jest wielka tajemnica Życia.
To jest nieodkryta tajemnica każdej duchowej tradycji.
To jest uniwersalnego prawo i nie można go uniknąć, ani obejść, ani ominąć czy zignorować.
To będzie miało wpływa na nasz życie prędzej czy później.
W ten sposób nauczano:
„Co posiejesz, to zbierzesz”.
I „Nie rób innemu , co tobie nie miłe.”
I, „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”.
Z tego co wiem, to jest najszybsza droga do doświadczania siebie, jako posiadającego
odpowiedzi na pytania jest spowodować, że inni będą mieli odpowiedzi na swoje. "
Oto on.
Może się teraz ustosunkujesz czy chodzi tutaj o Karmę, czy też nie.
W takim razie ja też posłużę się cytatem z rozmowy, którą niedawno rzeprowadzaliśmy:
„Pozwól zatem, że wytłumaczę ci to dokładnie.
Przypadek pierwszy, ten na który się powołujesz – Myślisz o tym że jesteś bogaty.
To jest podstawa powodzenia.
Będąc w tym stanie myślowym, stanie przekonania o swoim bogactwie, dajesz
potrzebującemu swój ostatni grosz, wiedząc, że nic ci nie ubędzie ponieważ z założenia
jesteś bogaty.
I wtedy otrzymujesz.
Wszechświat ci za to odpłaca.
Drugi przypadek – robisz to samo, czyli oddajesz swój ostatni grosz potrzebującemu, ale
twój stan myślowy jest taki, że wiesz o tym że nie będziesz miał pieniędzy.
Nie myślisz o tym że jesteś bogaty.
Wtedy nie otrzymasz nic.
Będziesz biedny, bez pieniędzy.
Masz tutaj dwie takie same czynności, ale dwa różne rezultaty.
Gdyby istniała i działała Karma, to niezależnie od tego jakie by były twoje stany
wyjściowe, otrzymałbyś nagrodę.
Założeniem działania karmy, jest automatyzm działania.
Dajesz – otrzymujesz.
Niezależnie od tego czy sobie tego życzysz, czy też nie.
Więc jeszcze raz ci powtarzam – Nie ma automatyzmu, nie ma Karmy.
Czy teraz to jest dla ciebie jasne?”
„To jest to: ten mechanizm Wszechświata który ufizycznia wasze prośby i modlitwy.
To jest sposób osiągania waszego sukcesu.
Jest to podobne do działania Karmy, ale nią nie jest, ponieważ nie ma tutaj
automatyzmu.
Jeszcze raz wyjaśnię:
155
Jeżeli w trakcie dawania komuś czego, twój stan umysłu jest taki, że odczuwasz brak
z powodu dawania, jeżeli z powodu dawania, poczujesz się biednym, to nie otrzymasz od
Wszechświata niczego w zamian.
To właśnie odróżnia ten mechanizm od Karmy.
Karma działałaby automatycznie, dając bogactwo w zamian za twoje dary, czy sobie
tego życzysz, czy też nie.
Czy czujesz się bogatym dając, czy czując się biednym.
A co do tego:
„Nie rób innemu, co tobie nie miłe”, to czy to nie jest zwykłe napomnienie aby nie robić
ludziom nic, co by mogli odczuć jako przykrość?
Gdzież tutaj widzisz przywołanie do karmicznych praw?
A to: „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”- gdzie tutaj masz Karmę?
Jest to zwyczajne stwierdzenie, że jesteście panami własnego losu.
Jak sobie zorganizujecie życie, takie je będziecie mieli.
Stwierdzenie bycia posiadaczami wolnej woli.
Nie widzę tutaj żadnego odwołania do Karmy.
03 sierpnia 2008
Nowa sierpniowa rozmowa z Bogiem.
Tak.
Bo to jest nonsens.
To rzeczywiście.
Wydaje ci się tylko.
Ten system wychowuje dorosłego człowieka, który też się nastawia w życiu na kary i
nagrody.
System nagród i kar został stworzony przez wasze religie, a te jak już wiesz nie mają z
prawdziwym Bogiem nic wspólnego.
System nagród i kar, to raczej system strachu jakim ma być spętany każdy wyznawca.
Strachu przed Bogiem, a raczej strachu przed kapłanami.
To nie jest naturalne, bo Bóg wasz, jest bogiem miłości i tolerancji.
156
No dobrze.
Ale co z dziećmi?
Jak wychowywać dzieci, jeżeli nie będzie się je nagradzać i karać?
Czy to w ogóle możliwe?
Jak najbardziej.
Musicie jednak zmienić całkowicie zasady wychowania dzieci.
Musicie sobie uświadomić, że wychowanie dzieci powierzone jest nie tym osobom co
trzeba.
Tak.
Dobrze sformułowałeś to pytanie.
Najmniej właściwymi osobami do wychowania dzieci są rodzice.
Dokładnie tak.
Widzę, że pamiętasz tamtą lekturę.
Jednak zadałeś pytanie, to czuję się w obowiązku odpowiedzieć.
Nie rozumiesz, bo nie wiesz skąd tak naprawdę, bierze się ten system, oprócz tego, że jest
pokłosiem systemów religijnych.
Rodzice biorąc się za wychowanie dzieci, jak wiesz z lektury „Rozmów z Bogiem”, są
jeszcze zbyt niedoświadczeni aby wychowywać swoje dzieci.
Są, można powiedzieć „Zbyt Świeży”.
Związku z tym, nie posiadają jeszcze wzorców wartości, jakie by można przekazać
swoim dzieciom.
Wobec tego biorą to co jest pod ręką, a pod nią jest właśnie to co najprostsze – System
kar i nagród.
To co uczą was w sposób uniwersalny, wasze święte księgi.
157
Jest to najbardziej prymitywny system, jaki można sobie wyobrazić do zastosowania w
celach wychowawczych.
Nadaje się świetnie do tresury zwierząt, ale nie powinien być stosowany w celach
wychowawczych w rozwiniętych cywilizacjach.
Faktem jest, że do miana wysoko rozwiniętej cywilizacji jest wam jeszcze bardzo daleko,
ale to nie świadczy, że powinniście go stosować.
Powoli czas się obudzić.
Czas na odmianę schematów myślowych.
A to że ten czas nadchodzi, widać po tym że padło pytanie o wychowanie dzieci.
To świadczy nie tyle jeszcze o zamiarze wychowywania dzieci po nowemu, ale jest już
zainteresowanie.
To bardzo dużo jak na was.
Alternatywą jest bogate doświadczenie życiowe jakie do tego interesu wnoszą i już
ukształtowana umiejętność rozmowy ze wszystkimi, a więc i z dziećmi.
Właśnie to – umiejętność rozmowy z dziećmi, która to u rodziców, jako zbyt młodych
jest jeszcze niewykształcona.
158
Którzy dziadkowie mają się zająć wychowaniem?
Ze strony ojca, czy matki?
09 sierpnia 2008
Rozmowa z Bogiem o magii.
Tak postanowiłeś?
To dobrze.
Bo magii jako takiej też nie ma tak jak i karmy.
Są tylko działania magiczne.
Bóg ma prośby?
Do mnie?
Nie wierzę.
Ma.
Mianowicie dzisiaj chcę abyś porozmawiał z kobietą.
Jaką?
Masz jakąś konkretną na myśli?
Tak.
Siebie.
Nie jestem przecież mężczyzną, nie mam określonej płci, dlatego aby za bardzo nie
przyzwyczajać w rozmowach czytelników do rozmów z rodzajem męskim,
porozmawiasz sobie dzisiaj z żeńskim.
Nie sprawi ci to różnicy?
Dobrze.
159
Więc jak powiedziałam, magii nie ma.
Przyzwyczaisz się.
No dobrze.
Skoro nie mam magii, to co zrobić z całym pokaźnym dość wianuszkiem ludzi na świecie,
którzy się parają magią i odnoszą w niej sukcesy?
To co się nazywa magią, może nią nie być, a jednak być skuteczne.
Możesz przecież naszą rozmowę nazwać bredniami, co nie oznacza że ona istnieje
naprawdę i naprawdę rozmawiasz z Boginią.
Oczywiście, że mogę.
To jest przecież sprawa nazewnictwa.
Pamiętam.
W tym wszystkim chodzi o to, aby nie używać przy tym słowa „chcę”.
Bo Wszechświat wtedy da mi stan wiecznego chcenia?
Tak.
Chodzi o tą właściwość Wszechświata.
Przypomnę ci jeszcze raz warunki powodzenia.
Musisz być głęboko przekonany, że to o co prosisz, a właściwie nie prosisz, i nie
„chcesz”, tylko właściwie żądasz, że to stanie się naprawdę.
A właściwie, że już się stało, zanim jeszcze o to poprosiłeś.
Jakbyś to mogła określić procentowo – na ile trzeba mieć wiary, aby ta myśl się
urzeczywistniła?
Sto procent.
Nie.
To za mało.
160
To trudne.
Powiedziałbym, że bardzo trudne.
No dobrze.
Jak jednak osiągnąć, jak przekazać Wszechświatowi tą wiarę?
Możesz to zrobić dowolnie, pod warunkiem nie używania słówka „chcę”, bo ono popsuje
ci wszystko i użyciem dowolnych słów, lub wyobrażeń wizualnych.
To podstawa.
No właśnie.
Już użyłeś słówka „chcę”.
Wprawdzie w odmiennej formie gramatycznej, ale to jedno i to samo.
Musisz użyć stwierdzenia: „Jestem bogaty”.
I to wystarczy?
Tak.
To wystarczy.
Zbyt proste.
Jednak najskuteczniejsze.
Możesz dodatkowo, wyobrazić sobie wizualnie stan, że jesteś bogaty.
Na przykład, widok pieniędzy jakie posiadasz.
Albo widok wspaniałego domu w jakim mieszkasz.
Ale to musi być poparte głęboką wiarą, że tak jest naprawdę.
Próbowałem.
Nie działa.
Na pewno?
161
Mogłabym się o to założyć.
Hmm…
Taka wiara…
Jak ją osiągnąć?
To znaczy?
Dlaczego wtedy?
Dlatego, że ból jest tym czego organizm chce się za wszelką cenę pozbyć i zgadza się na
wszelkie operacje, które mogą zlikwidować ten ból.
Będziesz miał wtedy nieocenioną pomoc.
W twojej pracy nad pozbyciem się bólu będzie ci pomagał organizm, a to bardzo dużo.
Też.
Inspirowałam całą książkę.
Miał chęci aby ją napisać, prowadził odpowiednie badania w tym kierunku, dlaczego
więc nie miałam mu pomóc?
Ale do rzeczy.
Wyobraź sobie że cię coś boli.
Nie sądzę.
Organizm nie tak chętnie chce żeby go coś bolało.
Zlokalizuj najpierw myślowo źródło bólu i staraj sobie wyobrazić ten ból jako coś
realnego, materialnego.
Staraj się nadać temu bólowi kształt.
Jaki on jest?
Czy okrągły, czy kanciasty, czy może szorstki, a może też, kolczasty?
Kiedy już nadasz mu kształt, staraj się nadać mu kolor.
162
Jaki byłby najbardziej odpowiedni?
Może błękitny, albo zielony?
Może czerwony, lub biały?
Potem staraj się nadać mu zapach.
Jaki ma?
Może przyjemny, fiołkowy?
Lub nieprzyjemny, duszący?
Z kolei, postaraj się określić jego smak.
Tak samo jak to było uprzednio.
Kiedy już będziesz miał ten ból określony, inaczej mówiąc będziesz miał jego gotowy
„myślokształt”, wyobraź sobie, że wkładasz go do odpowiedniego pudełka, zamykasz to
pudełko, a następnie wyrzucasz to pudełko, lub jeszcze lepiej zakopujesz gdzieś w
ziemi.
Ból zniknie.
Gwarantuję ci to.
Wiem.
Stosowałem tą metodę.
Rzeczywiście ból znika.
Tak.
Metody opisywane w niej, a stosowanie w samo leczeniu, rzeczywiście przypominają
zwracanie się do Wszechświata, o zrealizowanie swojej myśli.
Lecz Silva umieścił tam jeszcze metody, wprowadzenia umysłu w stan alfa jako element
sprzyjający, koncentracji.
Już ci mówię.
Zauważyłeś może, że usuwając ból, stworzyłeś coś na kształt myślokształtu?
Zauważyłem.
Tak.
Więc?
163
Więc musisz wiedzieć, że wszystkie znane metody, Metoda Silvy, Magia Kahunów,
Programowanie Neurolingwistyczne, Metoda Evelyn Monahan, wreszcie Magia Czarna
i Biała, wszystko to niezależnie od zastosowanej techniki, tak, czy inaczej prowadzi w
końcu do nakłaniania Wszechświata, aby zrealizował to o co się go prosi.
Można nazwać tą metodę - System Kreowania Stanów.
SKS.
Tak więc wszystkie te metody sprowadzają się do SKS.
Czy afirmacje…?
Słuchaj.
Jeżeli rysunek pozwoli twojej wierze być pewnym na 100%, to stosuj rysunek.
Jeżeli jakakolwiek magiczna inwokacja słowna, wspomoże twoją wiarę do 100%, to
stosuj tą inwokację słowną.
Jeżeli będziesz potrzebował do wzmocnienia swojej wiary, sproszkowanej żaby, to
zastosuj ten proszek.
Jeżeli będziesz czuł, że nie osiągniesz pełni wiary, bez żołądka czarnego koguta zabitego
o północy, to zdobądź go.
Hmm…
Chyba mnie przekonałaś.
Rzeczywiście.
Wszystko to jest SKS.
Czyli, nie ma magii jako takiej, ale jest magia poprzez SKS.
Czy, za pomocą SKS – podoba mi się to określenie - osiągnę wszystko co tylko będę chciał?
Na przykład, czy będę mógł wykreować diabła?
Po co ci diabeł?
Piekła nie ma.
Gdzie go posadzisz?
Możesz.
Jednak wiara twa musi być wielka.
Nie tylko.
164
Od czego jeszcze?
Od zastosowania.
Nie rozumiem.
Dlaczego?
To wszystko zmienia.
Teraz wiem dlaczego te próby czerpania zasobów z SKS, są często niewypałami.
Nie.
Pierwszy raz słyszę.
Czyli, jeżeli będę miał silną wiarę, jak nikt dotąd, ale dar o który proszę mógłby się
przyczynić do oddziaływania w jakikolwiek sposób na drogą osobę, to nic z tego?
Nie dostanę nic?
Nic.
A pieniądze?
Bogactwo?
Istnieje uzasadniona myśl, że mając dożo pieniędzy, mógłbyś manipulować nimi, w celu
osiągnięcia jakichś korzyści dla siebie kosztem innych osób.
Możesz prosić tylko dla siebie.
Tylko dla siebie, ewentualnie dla kogoś innego, o ile on sobie tego życzy.
Nic poza tym.
165
Powiedz mi o co się chciałeś zapytać?
Masz rację.
Nikt nie jest w stanie za pomocą magii, zaszkodzić komuś innemu.
To ta zasada wolnej woli trzyma wszystko w ryzach.
Ale jednak…
Dzięki.
Rozmowa była długa i wyczerpująca, ale pożyteczna.
Nawet nie odczułem tego specjalnie że wystąpiłaś jako kobieta.
15 sierpnia 2008
Rozmowa z Bogiem o medycynie
A witaj.
Tylko nie pisz już o mnie i do mnie z dużej litery.
Nie potrzebuję prymitywnych oznak szacunku, a i tobie to sprawia kłopot.
166
Są trzy rodzaje…
Tak.
Wiem.
Dla mnie najodpowiedniejszy byłby rodzaj nijaki.
Niestety braki w waszym słownictwie, nie są w stanie oddać tego czym jestem.
Musze się z tobą zgodzić że nie mam wyboru.
Ale, ale…
Zdaje się że miałeś ochotę na rozmowę, czy pogadankę…
Oczywiście.
Dzisiaj chciałbym porozmawiać o medycynie.
O której?
Już wiesz?
Mianowicie?
W istocie.
Dobrze się domyśliłeś.
To bardzo, ale to bardzo, wykoślawiony System Kreowania Stanów.
Wykoślawiony dlatego, że z pozoru zewnętrznego nie bardzo go przypomina i ma
pewne modyfikacje.
Działa on identycznie w sposób w jaki żeśmy już mówili, ale dotyczy leczenia, co dla
samego SKS jest obojętne, albowiem sprawdza się on we wszystkich dziedzinach życia.
Nie ważne co się bierze do pomocy dla uwierzenia w skuteczność leczenia - może być
nawet jak już mówiłem, sproszkowana żaba – ważne że wzmacnia to wiarę leczącego do
tego stopnia, że SKS niezawodnie działa.
Błąd.
167
SKS to nie żadna nowoczesna metoda.
Jest to najstarsza metoda.
Działająca od początków istnienia człowieka, ale często nie uświadamiane było jej
istnienie.
Ograniczenia w stosowaniu?
Są jakieś?
Nie ma.
Są tylko ograniczenia wynikające z siły wiary leczonego i leczącego.
Powtarzam się, ale to ważne, bo wielu ludzi próbuje tej medycyny, nie wierząc
w efekty i są potem rozczarowani.
Pewne elementy tego systemu, takie jak leczenie kolorami, wpływa na organizm
człowieka niezależnie od tego czy SKS jest stosowane czy nie.
Kolory rzeczywiście wpływają na człowieka i to w sposób w jaki jest to zalecane.
Problemem może być stosowanie jakiegoś określonego koloru, przy stosowaniu SKS w
innej sprawie.
Ale to już błędy wynikające z niewiedzy terapeuty.
No dobrze.
Jeżeli medycyna szamańska to SKS, w takim razie co powiesz o medycynie wschodu?
168
Ale mówiąc, że medycyna wschodu nie powoduje jako jedyna komplikacji, miałem na
myśli to, że jest medycyną oddziałującą bezpośrednio, w fizyczny sposób na organizm,
a wtedy łatwo o komplikacje.
Jeżeli ktoś posiada słabą wolę i wiarę, to medycyna wschodu jest lepsza, bo działa
niezależnie od tego czy ktoś w nią wierzy, czy nie.
Można powiedzieć, że jest to działalność obiektywna.
Tak.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wzmacniać działanie akupunktury, czy
ziołolecznictwa, (bo ono też się zalicza do medycyny wschodu), działaniami związanymi
ściśle z SKS.
169
To nie tak.
Ma ona na swoim koncie, niezwykłe sukcesy.
Nie można o tym zapominać.
Lecz zasadnicze grono tuzinkowych lekarzy, nieźle potrafi zaszkodzić pacjentowi.
Niefrasobliwe przepisywanie leków, panosząca się chemia wśród farmaceutyków, leczy
jedne choroby, a powoduje inne zniszczenia organizmu.
Nie można leczyć jedynie skutków bez dogłębnego poznania przyczyn schorzenia.
O tym zapominają często lekarze zachodu.
Powinno się połączyć siły trzech medycyn.
Z medycyny zachodniej zachować wszelkie zdobycze chirurgii, a podstawą leczenia
zachowawczego powinna być zasada Yin Yang.
Oba te lecznictwa, stosowanie osiągnięć medycyny ich zachodnich kolegów, oraz
szamanów.
Powinno się apelować do wszelkiej maści szamanów, o zapoznanie się i stosowanie
sztuki, medycyny wschodniej i zachodniej.
To nic, nie szkodzi.
Jedna sztuka lecznicza, nie przeszkadza drugiej i trzeciej.
One się dadzą połączyć w harmonii bez szkody dla pacjenta.
Metoda ta jest mało znana za granicą, bo wynalazł ją samodzielnie polak, nawet nie lekarz.
Na razie tak.
Są one szeroko znane w świecie.
Wyraziłem tylko swoją opinię, mam nadzieję że z pożytkiem.
07 września 2008
Ćwiczenia jak rozmawiać z Bogiem.
Znowu piszesz zaimki z dużej litery, a prosiłem żebyś tego nie robił.
170
Dobrze.
Chciałbym abyś podał nam jakieś ćwiczenia, które by pozwoliły na łatwiejsze nawiązanie
kontaktu z tobą.
Nie żartuj.
Chodzi o ćwiczenia umysłowe, lingwistyczne, semantyczne.
Czy ja wiem?
Trudnym?
Czy jest coś trudnego dla Boga?
No oczywiście, że dam, ale to stanowi dla mnie trudność, bo muszę wymyśleć coś, co jest
niepotrzebne.
Ale, trudność, nie trudność, w końcu jestem Bogiem i dam wam to, czego potrzebujecie.
To proszę.
Zamieniam się w słuch.
Dobra.
Piszesz na komputerze i zamieniasz się w słuch.
Wiem.
No to teraz pomówimy o ćwiczeniach.
Ćwiczenie 1.
Usiądź sobie w wyciszonym pokoju.
Postaraj się o niczym nie myśleć.
Po prostu wycisz swoje myśli.
171
Usuń z nich codzienne sprawy.
Bądź w tym stanie przez kilka minut.
Potem, zadaj w myślach pytanie do mnie, lub zamiast tego przywitaj się ze mną również
w myślach.
Jeżeli odpowiedź nie nadchodzi, to powtórz jeszcze raz to samo.
Za każdym razem poczekaj chwilę na odpowiedź.
Jeżeli masz w sobie wiarę, że rozmawiasz z Bogiem, odpowiedź powinieneś usłyszeć w
myślach bez problemu.
To będzie jak muśnięcie wiatru, ale będzie na pewno.
Nie spodziewaj się trąb anielskich i fanfar.
Żadnych tego typu efektów nie będzie.
Proste to ćwiczenie.
172
Tak.
Mam.
Będzie ono podobne do twojej pracy ze mną.
Ćwiczenie 3.
Usiądź przed komputerem i uruchom jakiś program do pisania.
Wycisz się jak w ćwiczeniu 1.
Napisz coś do mnie używając klawiatury komputera i patrząc na klawisze.
Przeczytaj sobie tekst napisany na ekranie.
Po krótkiej przerwie, przeczytaj go jeszcze raz.
Następnie skoncentruj się na klawiaturze i nie spiesząc się, spróbuj napisać to, co ci
przyszło w danej chwili na myśl.
Nie czytaj tego, co napisałeś, do momentu, kiedy nie skończysz pisać.
Kiedy skończysz, odczytaj tekst, i popraw ewentualne błędy.
Powtarzaj to ćwiczenie kilka razy, aż nawiąże się dialog.
Rzeczywiście.
Całkiem podobne do mojego.
Tylko nie rozumiem, dlaczego każesz patrzeć na klawiaturę w czasie pisania?
Zdecydowanie tak.
Dlatego polecam go zamiast ćwiczenia 1, ale nie zawsze jest to możliwe, więc siłą rzeczy
kartka też może być.
Co dalej?
Masz jeszcze jakieś ćwiczenia?
Tak.
Kolejny sposób, to użycie dyktafonu.
Ćwiczenie 4.
Do tego ćwiczenia, musisz użyć dyktafonu, lub innego urządzenia zapisującego mowę.
Tak samo jak w poprzednich ćwiczeniach, musisz się wyciszyć.
Kiedy już to zrobisz, wypowiedz głośno tekst, który chcesz mi przekazać do dyktafonu.
Potem odtwórz nagranie.
Raz i po przerwie drugi raz.
Powiedz następnie to, co ci przyszło do głowy.
Powinna to być wiadomość ode mnie.
Jeżeli tak się nie stanie, to powtórz procedurę tyle razy, aż mnie usłyszysz w swojej
głowie.
173
Jest to tylko inna forma dotarcia do mnie.
Ale jak już mówiłem, wiara cię do mnie doprowadzi.
Jeżeli będziesz ją miał, to wszystko zakończy się sukcesem.
Nie ma więcej.
To powinno wystarczyć.
Jeżeli mimo tych ćwiczeń, nie będziecie w stanie nawiązać dialogu ze mną, to będzie
oznaczać, że z waszą wiarą jest coś nie tak.
Więc zaczynamy.
Czekam na inwokację.
174
Hmm…
To macie wątpliwości tego typu?
Tak to wygląda.
Najlepiej na przykładach?
No dobrze.
Wyobrażam sobie – JUŻ.
Jak myślisz?
Czy to działanie SKS odbywa się w skali makro?
Czy mikro?
Czy efekty działania, będą skierowane tylko na jednego człowieka, czy też na wielu
ludzi?
Stop.
Dlaczego?
A co będzie jeżeli ten drugi człowiek będzie stał tuż przy tobie?
To będzie efekt w skali mikro, czy makro?
Bardzo dobrze.
A teraz jeżeli efektem SKS, będzie wyleczenie cię z kataru, to jaki to będzie efekt?
W jakiej skali?
Przypuszczam, że w mikro.
175
Też dobrze.
A jeżeli swoim nieodpowiedzialnym postępowaniem, ściągniesz na siebie katar
i zarazisz nim niechcąco swojego przyjaciela, to jakie to będzie działanie?
Jeżeli w grę wchodzi druga osoba, to chyba będziemy mieli skalę makro?
Tak.
Skala makro będzie zawsze, jeżeli to co stworzyłeś zatacza szersze kręgi, i oddziaływuje
nie tylko na ciebie.
Może to być na przykład kupka piasku, która się rozsypie pod wpływem wstrząsów
jakie wytworzysz.
To też będzie efekt makro.
Efekt mikro, oddziaływuje tylko i wyłącznie na ciebie.
Twoje pytanie brzmi w zasadzie tak:
Dlaczego działają na mnie efekty w skali makro?
Na to pytanie odpowiedź już narzuca się sama.
Muszą działać.
Żyjesz w przestrzeni makro, w przestrzeni w której działają przede wszystkim efekty
makro.
Mikro działają też, ale od makro nie jesteś się w stanie uchronić, żyjąc tak jak żyjesz.
Owszem i tutaj jesteś w stanie zminimalizować oddziaływanie makro na siebie samego,
ale to wymaga już współpracy z SKS.
Po prostu musisz za pomocą tego systemu, chronić to co jest ci najdroższego.
Pozwól, że dam ci trochę naiwny przykład oddziaływań makro i mikro pomiędzy trzema
osobami, ale za to ten przykład w prosty sposób wyjaśni ci o co tutaj chodzi.
Niech te osoby to będzie osoba A, druga B, a trzecia to będziesz ty.
Zacznijmy od ciebie.
Przypuśćmy, że masz jakieś zobowiązania w stosunku do osoby A i pewnego dnia te
zobowiązania wykonujesz.
Niech to będą duże zobowiązania, a jakie nie jest to w tej chwili istotne, ważne jest, że je
wykonałeś, a nie musiałeś.
Osoba A czuje się w niejakim obowiązku wynagrodzić ci to.
Chce to zrobić, ale nie ma środków pieniężnych.
Przypomina sobie jednak, że ma u osoby B dług pieniężny.
Udaje się więc do osoby B z żądaniem oddania tego długu.
Osoba B, niechętnie oddaje ten dług, bo zamierzała sobie kupić telewizor na miejsce
zepsutego.
W efekcie osoba B zostaje bez pieniędzy i bez telewizora.
Jednak z telewizora zrezygnować nie chce.
Postanawia go zdobyć.
Osoba A odpada, jako źródło telewizora, bo gdyby B go jej ukradło, to A szybko by się
zorientowała czyja to sprawka.
Tak więc jest prawdopodobne, że ewentualnym źródłem telewizora możesz stać się ty.
Tak, więc ty swoim dobrym w zamiarze czynem, wykonania zobowiązań w stosunku do
A doprowadzasz pośrednio do sytuacji, w której B będzie musiał telewizor ukraść.
Ofiarą tej kradzieży możesz stać się ty, mimo iż to nie było twoim zamiarem.
176
No bo to jest oczywiste.
Wy wszyscy, swoim codziennym postępowaniem, generujecie nieustannie efekty w skali
makro.
Wy wszyscy.
Cała ludzkość.
Co z tego wyjdzie w efekcie dla jednostki, - tylko ja jestem w stanie przewidzieć.
A przewidzieć jest trudno, nawet dla mnie.
Pamiętaj – zabicie komara w Singapurze, może mieć wpływ na pogodę w waszym kraju.
Nie.
Bo przestalibyście doznawać.
Tak.
Możecie się przed tym obronić starając się zapewnić sobie spokojne życie stosując
metodę SKS.
A co się stanie, kiedy wszyscy którzy żyją blisko mnie będą się zabezpieczać przed
huraganem tą metodą?
Co wtedy?
Jeżeli siła ich wiary będzie odpowiednio wielka, to huragan nie wystąpi w tym rejonie w
ogóle.
177
Już poradziłem.
Zmieńcie swoje wierzenia.
Zacznijcie wierzyć w to, że to wy powodujecie wszelkie klęski na świecie.
Uprzytomnijcie to sobie.
Poprzez działania mikro w skali makro.
Mikro działania w skali makro dają wam to czego nie oczekujecie.
Mikro działania w skali makro, są chaotyczne – każdy robi coś innego – i w efekcie dają
chaos który was niszczy.
A działania mikro, które mają coś dać wam osobiście?
Mówisz, że zostałeś okradziony, a nie chciałeś tego?
Czy tworzyłeś chociaż raz wizję SKS tego typu? – JA (tu imię) NIGDY, PRZENIGDY
NIE ZOSTANĘ OKRADZIONY.
Czy tworzyłeś taką wizję?
20 września 2008
Rozmowa z Bogiem o bratnich duszach.
Tak się złożyło, że i ja i mój cichy wspólnik w tworzeniu tych dialogów, spotkaliśmy swoje
pokrewne dusze.
Pytanie jest, jak sprawić, aby spotkać je znowu?
Czyli, jak sprawić cud?
Te same dusze?
Te same, albo inne, chociaż między nami mówiąc, nie sądzę, aby jakaś inna nowa dusza,
mogła zastąpić tą pierwszą.
Właśnie o to chodzi, że nie wiem, co mnie spotka i chcę jakoś wykierować los.
Może użyć do tego metody SKS?
Dziwnie mówisz.
178
Bo sprawa nie wygląda tak prosto jak myślisz.
Ja?
A cóż ja mam tutaj wyjaśnić?
Ja wiem.
Wiem jak zwykle, ale może inni chcą wiedzieć?
Nie uważasz, że ten temat jest jakby nie zakończony?
Chyba tak.
No cóż tutaj owijać w bawełnę.
Znajomość już przeszła jak to się mówi do niebytu.
Całkowicie?
Całkowicie.
Z czyjej winy?
Tak.
Musiałem.
Nie mogłem jej zatrzymywać siłą.
I teraz..?
Teraz, od tego czasu, nie mam już od niej i o niej żadnych wiadomości.
Nawet nie wiem, czy żyje.
179
To wiem.
Nie wiem tylko czy żyje jeszcze w tym samym ciele.
Mam.
Opowiesz?
A muszę?
Dobrze.
Wiesz, co to jest komunikator Gadu – Gadu?
Któregoś dnia, mniej więcej trochę ponad jeden miesiąc od czasu, kiedy zakończyliśmy
całkowicie kontakt, znalazłem komunikat od nieznanego mi numeru Gadu – Gadu, nadany
o drugiej w nocy, o treści zawierającej tylko jedno słowo – „Jesteś?”
Tak.
To racja, ale dwa dni później znowu przyszedł identyczny komunikat, ale tym razem
z innego numeru i o innej godzinie.
W ten sposób może się manifestować czyjś, jak my to nazywamy – duch.
Wiem.
Jednak zachowam to dla siebie.
Nie udzielam takich informacji.
Znasz moje zasady.
Tak znam.
To już wszystko, co chcę na ten temat powiedzieć.
Może, zatem wrócimy do tematu naszej rozmowy?
180
Tak od razu się nie da.
Wpierw musimy sobie wyjaśnić pojęcie, które was ciekawi.
Pojęcie „bratnich dusz”.
No właśnie.
Skąd się one biorą?
Jak je spotkać?
Gdzie ich szukać?
Tak.
Chcę wiedzieć.
Co ja?
Ja?
Kiedy?
Jak?
181
Nie rozumiem.
Rozumiem, co powiedziałeś, ale nie rozumiem jak to jest możliwe?
Przecież, dusza jest jedna?
Trudno to pojąć.
Możesz przynajmniej powiedzieć, jakiej jestem płci?
Rozumiem.
Czyli będąc u ciebie, jeżeli będę chciał sam ze sobą porozmawiać, to mogę się rozdzielić na
dwa kawałki?
To ciekawe.
No dobrze.
Teraz już wiem, że bratnie dusze, to w zasadzie jedne i te same byty inkarnujące w różnych
osobach.
Dlaczego jednak się tak często spotykają?
To jest często?
To jest bardzo rzadko w stosunku do ilości podwójnych, a nawet wielorakich wcieleń.
….?
Nie rozumiesz?
Nie.
182
Nie potrafisz myśleć kategoriami Domu Boga.
To jest ograniczenie inkarnacyjne i nic na to nie można poradzić.
Brakuje mi pojęć słownych, aby to wyjaśnić.
Tak.
Ty na przykład, jesteś wcielony teraz sześciokrotnie, lecz to nie jest istotne, istotne jest
to, co ci chcę przekazać, a jestem bezsilny z powodu braku środków przekazu.
To jest doskonałe do poprzedniego tematu o wszechmocy Boga.
To, jest coś, czego nie potrafię.
Tak?
Widzisz?
Nie ma to jak zadawać się z samym sobą.
Zawsze powtarzałem, – aby nauczyć się kochać, pokochaj najpierw samego siebie.
Rozumiem to, że pokochać, swoje drugie ja, to tak jakby pokochać siebie?
Tak.
Dlatego to tak łatwo przychodzi.
Chcę wiedzieć, jak spotykać swoją „drugą połówkę”, chociaż według ciebie, to jedno
i to samo.
183
Jest czasami spotykane, że inkarnujesz w jednej osobie i „jednocześnie” w drugiej chcąc
tak pokierować życiem obydwu, aby obie inkarnacje się spotkały w życiu fizycznym.
Różnie to wtedy wygląda w rzeczywistości, ale na ogół ja pomagam „spotkać” się takim
inkarnacjom.
Wtedy nie potrzeba stosować metody SKS, bo jest to zgodne z wolą duszy.
Czasami zachodzi sytuacja odwrotna, wtedy ja pilnuję, aby wola duszy nie została
złamana i nawet SKS wtedy nie pomoże.
Tobie przydarzyła się ta pierwsza sytuacja, ale niestety ta druga inkarnacja nie zdołała
się obudzić na czas.
Tak.
Wiem.
Pomagałeś nam w nawiązaniu kontaktu.
No tak…
W takim razie, chyba już kończymy?
Kończymy.
Próbować odnaleźć drugie polówki jest szalenie trudno, o ile one same się do tego nie
przygotują w moim domu.
Jeżeli przeznaczą się dla siebie, ja w tym będę pomagał, a dodatkowo możecie próbować
poprzez SKS.
11 października 2008
Rozmowa z Bogiem o channelingach.
I jedno i drugie.
184
Nie wszystkie są prawdziwe?
Większość?
Niestety tak.
Dlatego trzeba być ostrożnym w ich przyjmowaniu do siebie, jako prawdy.
Lecz osobiście mam do nich zastrzeżenia.
Jakiego typu?
To nie jest tak, że nie lubię, tylko taka działalność nie ma sensu.
Tak?
Nie wszystko.
Zależy od tego, co i komu się przepowie.
Przyszłość przepowiadana może się zdarzyć, ale na pewno nie tak, jak to
przepowiadano.
Będą zawsze różnice i to tym większe im szczegółowsza prognoza.
Jak sądzisz?
Czy są channelingi wartościowe, nieprzetłumaczone jeszcze na polski język?.
Jakie z nich warto by było przetłumaczyć?
Mam podstawy.
Chyba wiem, co ludzie piszą.
185
W każdym razie nie polecam niczego.
No cóż.
Może cię zadziwię, ale najlepszy i najbardziej wiarygodny jest channeling Barbary
Marciniak.
Tak.
Jest to najwartościowszy channeling ze wszystkich, jakie powstały.
Bo zasługuje na to.
A inne?
Jak oceniasz inne?
Jak to możliwe?
Jest na świecie wiele rzeczy, które się nie śniły waszym filozofom, a dla was są niepojęte.
Zdumiewasz mnie.
Witaj.
Co masz dla mnie nowego?
Jakie pytania?
O ile wiem, jesteś dobrze zorientowany w temacie, jednak chcesz go potwierdzić słowem
Bożym?
186
No to pogadamy sobie na ten temat, ale chciałbym chwilowo od niego odbiec.
Dlaczego?
???
A tak, słyszałem.
Co cię skłania do dygresji na jego temat?
Nie niepokoi. Raczej jestem w stanie uśmiechającego się ojca, kiedy dziecko rozbiera
zabawkę.
No, na pewno.
Skoro jesteś Bogiem, to znasz.
Jaki on będzie?
187
Proszę.
Pamiętam.
No dobrze.
Skończyliśmy tą małą dygresję, więc może przejdziemy do właściwego tematu.
Czy można wpływać na uczucia człowieka ultradźwiękami?
Nie.
Uczucia są mową duszy.
Niczym materialnym na stan duszy nie wpłyniesz.
Nawet nie próbuj i nie śnij o tym.
Ultradźwiękami też nic nie zrobisz.
Te dźwięki wpływają tylko na ciało.
Nie naruszą w żaden sposób umysłu, chyba, że w sposób tylko niszczący.
Ultradźwięki o dużej mocy, mogą tylko niszczyć.
Te uczucia już są wykreowane przez duszę, tylko może nie całkiem się uzewnętrzniają
przygłuszone codziennymi sprawami.
Odpowiedni relaks, wykreowany przyjaznymi dla organizmu dźwiękami, pozwala im
lepiej zaistnieć w rzeczywistości.
188
Przecież zmysł słuchu towarzyszy mu od urodzenia.
Ultradźwięki należą do sfery niesłyszalnej dla człowieka.
A co powiesz o infradźwiękach?
Dźwiękach częstotliwości niższej niż słyszalna?
Słucham…
Wiem.
Istotnie.
Tak.
Ta technika rzeczywiście wpływa na fale mózgowe i stany świadomości z nimi związane.
Ale to tylko stany świadomości.
Wzmożone czuwanie, relaks, głęboka hipnoza i odczucia seksualne.
Nie wpłynie się nimi na uczucia.
Uczucia to sfera niematerialna.
Nie można materialnymi środkami na nią wpłynąć.
189
02 listopada 2008
Rozmowa z Bogiem o Karmie, Słowianach i Ugrofinach.
Nie.
To nie jest Karma.
Karmy nie ma.
Wypowiedziałem się stanowczo w tym temacie.
Mógłbyś się jednak ustosunkować do tego cytatu, który jest twojego autorstwa?
No dobrze.
To była sprawa Karmy.
A teraz może zmienimy temat i porozmawiamy o dawnych praludach?
Możemy.
Pytaj.
Czy możesz powiedzieć, skąd się wziął taki lud jak Ugrofinowie.
To proste.
190
Istniał ten lud od wielu tysiącleci.
To nie tak.
Wasza nauka odróżnia te typy na podstawie języków, sugerując jakoby, że to są
odmienne rasy.
Tak jednak nie jest.
To ta sama rasa posługująca się innym językiem.
Pierwotnie zamieszkiwała wschodnie tereny dzisiejszej Rosji.
Mówiąc wschodnie, mam na myśli te przylegające do gór Ural.
Niby tak, ale Ugrofinowie w swoim poruszaniu się na zachód, natrafili na dość silnie
osadzone na swoich terenach ludy Słowiańskie i zmuszeni się byli rozdzielić.
Jedna grupa udała się na północ, druga na południe.
To już przeszłość.
Nastąpiły nieuchronne mieszania się narodów.
191
Szczególnie ze Słowianami i ludami germańskimi.
Migrowały.
Też z terenów Rosji, ale trochę wcześniej niż Ugrofinowie.
Nie.
To jest tylko klasyfikacja językowa zrobiona na podstawie nijakich przesłanek przez
waszych naukowców.
Do niczego ona nie służy i nie wnosi nic pożytecznego do nauki.
No dobrze.
Co w ogóle sądzisz o tym święcie?
Tak.
Tak to można określić.
Mogę służyć dla was, jako drogowskaz.
Więc może nas oświecisz i wskażesz właściwą drogę w sprawie tego święta.
192
Miło jest kiedy ludzie świętują, ale czy świętują we właściwy sposób?
Co one ci mówią?
To bardzo dobrze, że ludzie wspominają swoich zmarłych, ale czy tak powinno być tylko
raz w roku?
Ludzie wspominają swoich zmarłych częściej, tylko raz w roku czynią to z wielką pompą.
No właśnie.
Po co to wszystko?
Po co ta cała ceremonia?
Po co te żale nad grobami?
Tam nikt nie mieszka, a na pewno już nie dusza.
Bardzo mylne.
Ludzie powinni się cieszyć, że dusze zmarłych są znowu ze mną.
Po to jest cała ich wiara.
Zachodzi wielka niekonsekwencja pomiędzy wiarą a czynami.
Niby wierzą w moją dobroć, ale jednak nie są, co do tego przekonani.
Nie sądzę.
Uważam, że jest ono niepotrzebne.
Każdy powinien wspominać swoich zmarłych codziennie poza wszelkimi świętami, i
powinien się cieszyć, że jego bliscy zaznają nowego życia.
Krótko rozmawialiśmy.
193
Ty?
W każdym święcie jest jakiś boski pierwiastek.
08 listopada 2008
Rozmowa z Bogiem o telewizji.
I owszem.
Faktycznie.
Innych jest niedużo.
Ok to, co powiesz o kanałach filmów sci-fi.
One też promują przemoc i wyzysk, oraz nieudolny system rządzenia czyli podległości.
Choć rzeczywiście rozważania tam zawarte są ciekawe dla was.
A kanały turystyczne ?
Czyli jeden kanał nadaje co mu się podoba, bez możliwości protestu, a można tylko wybrać,
żeby go nie oglądać.
194
O ile się da.
Pamiętasz ile było sączenia smutku i depresji po śmierci waszego papieża ?
Czy znalazłeś wtedy kanał wolny od smutku ?
14 listopada 2008
Rozmowa z Bogiem o Projekcie Cheops
A co chcesz wiedzieć ?
Szczerze, to żadne.
Albo prawie żadne.
To po co ?
Między innymi.
Także dokonywać potężnych zmian w świadomości.
Też.
195
Jak powiedziałem jej zastosowania były różne.
Szczerze to nie.
Ale inicjatywa Cheopsa nie powstrzyma katastrof ?
21 listopada 2008
Rozmowa z Bogiem o mandacie dla Międzygalaktycznej Fedreacji
Jest pytanie od jednego z czytelników czy siły Federacji Galaktycznej mają mandat
do wtrącania się w sprawy Ziemi chyba w domyśle od ciebie.
Jak?
Niezliczoną liczbą modlitw o ulżenie wam w waszych cierpieniach, które sami z ochotą
na siebie przyjęliście.
196
Możesz powiedzieć bliżej.
Wbijacie się w jej skórę w poszukiwaniu tzw. surowców naturalnych niczym owady,
zatruwacie jej atmosferę, śmiecicie na niej bez ustanku, siejecie śmierć, i co ciekawe
powodujecie u niej gorączkę.
Jaką gorączkę ?
Grzejecie tam gdzie powinno być zimno a chłodzicie tam gdzie powinno być ciepło.
Gdy takie organizmy działają na was jak wy działacie na Ziemię, to wy to nazywacie
chorobą i co robicie z tym bakteriami ?
05 grudnia 2008
Rozmowa z Bogiem o lękach.
OK, ale w naszej rzeczywistości uwierzenie w taką siłę sprawczą jest trudne.
Czas realizacji zamierzeń trwa lata.
Już niedługo.
Jednak nic poza psychologią ogólną nie mam wiele do zaproponowania.
Można medytować, ale to doprowadzi do źródła niewiedzy.
Potem samemu trzeba się przekonać, że się wpływa na to jak jest.
Tak, może nie uwierzysz, ale są takie społeczeństwa, gdzie lęki uważane są za największą
chorobę i są tak rzadkie jak najbardziej groźne choroby.
Wtedy prowadzi się ćwiczenia nad przekonywaniem a potem przekonywaniem samego
siebie, że istnieje tylko miłość.
OK, ale to nie są społeczeństwa materialne zapewne, więc życie w takim środowisku jest
łatwiejsze.
Tak, ale są i materialne społeczeństwa, w których nie ma strachu o swój byt niezależnie
od tego, co się robi i tam te lęki są tak leczone.
Z materializmem jest tak, że uwierzyliście, że wasz stan jest zagrożony.
Tak naprawdę, jak się nie jest w ściśle określonych miejscach świata to trudno jest
umrzeć z głodu.
A co z lękami o bezpieczeństwo ?
197
Jeżeli nic nie masz, to ci nic nie zrobią.
Fakt, ale gwałt z powodu tylko i wyłącznie niemożności rozładowania popędu jest
rzadkością.
Głównie jest to reakcja na pewne zachowania prowokacyjne.
Ponadto stosunkowo łatwo jest się przed nim bronić.
Tzw. kopniak w krocze pozbawia możliwości gwałtu.
Zresztą gwałciciele zwykle nie podchodzą do kobiet, które się ich nie boją.
Spojrzenie im prosto w twarz odbiera im zwykle rezon.
Gwałt to poddanie swojej woli swojemu lękowi.
Sprawdza, ale nie w takim stopniu jakbyś chciał, ale to kwestia postanowień
na obecne wcielenie.
Komunizm ?
No to proszę o charakterystykę.
198
Wszystko regulują normy społeczne bardzo liberalne.
Na krótką metę to tak, jednak wasza największa ziemska cywilizacja czyli Atlantyda nie
miała pieniędzy.
Tutaj chodzi o ilość gadżetów.
Przy kapitalizmie jest konieczność wciskania różnych nikomu nie potrzebnych
gadżetów.
Jak np. krawaty, telewizory płaskie, konsole do gier, itp.
Ilość rzeczy materialnych jest jedyną rzeczywistą przewagą kapitalizmu.
A jakość życia ?
A co powiesz o socjalizmie ?
A kraje tzw. ALBY ? (Alternativa Bolvariana Para las Americas – organizacja państw
przeciwko USA, stworzona przez prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza).
Tam ludzie odczuwają radość, że bogaczom i wielkim korporacjom się coś zabiera.
Ich poczucie zemsty jest zaspokajane.
Ale do socjalizmu skandynawskiego im bardzo daleko w sensie zapewnienia potrzeb.
199
Chcesz więc powiedzieć, że kapitalizm jest najgorszym możliwym ustrojem ?
Nie.
Nie oceniam.
Dla większości.
Faktycznie.
To się da bardziej ?
Da.
Można puścić się w wiele więcej poziomów uzależnień, rozwinąć hierarchię, wymuszać
posłuszeństwo hipnotycznie prać mózgi, itd.
Jednak takie ustroje to margines wszechświata.
12 grudnia 2008
Rozmowa z Bogiem jak wejść do czwartej gęstości.
Witaj.
Dawno nic nie pisaliśmy razem.
Nie przesadzaj.
To dla ciebie tylko taka zwłoka.
Ja jej nie odczułem.
No tak.
Ty jesteś pozaczasowy.
Fajnie masz.
Nie zazdrość.
Ty też będziesz tak miał.
Kiedy?
200
Może niekoniecznie to połączenie nastąpi od razu, ale bezczasowość będzie dość szybko.
Na początku jej nie rozpoznasz, ale szybko się w niej połapiesz.
Stare przyzwyczajenia?
Znowu zwracasz się do mnie z dużej litery?
Niepotrzebnie.
Nie wiesz?
Wiem.
Ale ta konwencja dla czytelników, zawsze obowiązuje.
A konkretnie?
Są pytania.
Pojawiają się pytania, co zrobić, aby szybko dostąpić czwartej gęstości, nie uciekając się do
samobójstwa?
No chyba tak.
Każdy chce być kimś lepszym.
Umieć więcej…
Hmm…
To nie tak.
Samobójstwo niczego nie rozwiąże.
Jak to niczego?
Można się potem stać nową istotą.
201
Załóżmy…
Nie.
Samobójstwo to nie jest droga.
Przerywasz sobie ciągłość doświadczania inkarnacyjnego i prawdopodobnie będziesz
chciał je powtórzyć, a to nie zaprowadzi cię do bytów czwartej gęstości.
Nic.
Nic?
Kompletnie nic.
To się musi stać samo i stanie się samo.
Jednak nie dla wszystkich tak szybko jakby to chcieli.
Nic.
Jedyne wyjście to akceptować wszystko, co nowe i nie opierać się.
21 grudnia 2008
Rozmowa z Bogiem o problemie głodu.
202
Chciałbym porozmawiać o likwidacji największych problemów tego świata.
Jest to stek idiotyzmów wpajanych wam przez wasze wielkie religie oraz wierzenia na
temat szczęścia, które nijak nie mają się do rzeczywistości.
Przykładowo wierzycie, że ja was karzę, a po co ja miałbym karać siebie???
Przecież wy jesteście częścią mnie!
Albo wierzycie, że im więcej będziecie mieli pieniędzy i dóbr materialnych to będzie
wam lepiej, a przecież są szczęśliwi żebracy i nieszczęśliwi miliarderzy.
No tak, ale ja chciałem pomówić o takich doczesnych problemach jak głód przykładowo.
W jaki sposób ?
Po pierwsze, gdyby nie wasze iluzje, że wam czegoś brakuje, to nie walczylibyście o
dobra materialne.
Gdybyście nie walczyli, starczyłoby dla wszystkich.
Po drugie, gdybyście wierzyli, że potraficie tworzyć swoją rzeczywistość czyli jeśli
uwierzylibyście w waszą fizykę kwantową, to stworzylibyście sobie jedzenie.
W jaki sposób ?
Jak sobie tylko zapragnęlibyście, chodzi o tom, żeby czerpać energię inaczej
niż z jedzenie, a ilość rozwiązań jest nieskończona.
Ale wracając do głodu, czyli grupa ludzi wierzących, że jest w stanie wyprodukować jedzenie
wolą wyprodukowałaby.
A jak myślisz ?
203
Jednak wy nie wierzycie w to, i jak mówiłem te wasze problemy da się złożyć do jednego
problemu.
Problemu wiary.
25 grudnia 2008
Rozmowa z Bogiem o Bożym Narodzeniu.
Fakt, ale ten dzień nadaje się najbardziej na Twoje urodziny więc Życzę Ci Wszystkiego
najlepszego.
Nikt pojedynczo.
Jest ich wielu.
Miliony dusz przybyło i wykonało często nieświadomie wielka pracę, żeby na Ziemi było
lepiej, w porównaniu z jednym Jezusem to jest naprawdę wiele.
Był widowiskowy.
Prezentował swoje nadludzkie możliwości no stał się męczennikiem.
Wy Polacy wiecie jak męczennicy zyskują na popularności.
Faktycznie.
A co sądzisz o tym święcie dzisiaj ?
204
W Polsce wigilia jest bardzo miła.
Obdarowywanie siebie.
Życzenia najlepszego, itp.
Jednak całościowo to jest to świetne przedsięwzięcie handlowe.
Ludzie obżerają się na potęgę i licytują kto da lepszy prezent.
W zasadzie to jest napęd waszej kapitalistycznej gospodarki.
Nawet w Singapurze, który ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem zauważono, że
trzeba takie święto zrobić, bo tak dochodowych dni w handlu jak przed tym świętem nie
ma.
Boże Narodzenie to teraz produkt globalny.
Nawet w Pakistanie i Afganistanie znanych z wychowania terrorystów islamskich robi
się kasę na tym świecie.
Są.
Jednak lepiej, żeby taka wigilia trwała cały rok i uznalibyście, że wszyscy jesteście jedną
wielką rodziną.
Wszyscy jesteście sobie bliscy.
Wszyscy jesteście mną.
Wszyscy jesteśmy sobą tylko od siebie różnorodni.
04 stycznia 2009
Rozmowa z Bogiem o energetyce atomowej.
Czego takiego?
No to mi ulżyło.
Jak tak się sprawy mają, to nie przedłużajmy i wyjaśnij mi, jakie jest twoje stanowisko w
sprawie energii atomowej, a szczególnie mi chodzi o elektrownie atomowe.
Grozi nam w przyszłości kryzys energetyczny.
Nie można napędzać energetyki tylko paliwami kopalnymi.
205
Nie można.
Masz rację.
Lecz nie można jej też opierać tylko na energii atomowej w takim wykorzystaniu jak to
dzisiaj robicie.
Nie.
Możecie budować elektrownie jądrowe, bo nie macie innego wyjścia, ale one nie mają
przyszłości.
rzyszłość to energetyka atomowa oparta na bezpośredniej przemianie energii atomowej
w elektryczność i ciepło.
Już teraz odpowiednia technologia istnieje.
Docelowo nastąpi likwidacja elektrowni na korzyść indywidualnego zasilania.
206
Nie udzielę ich wam z wiadomych względów.
Powiem krótko…
To, co robicie, nie zawsze jest dobre, ale rozumiem was, bo jak na razie nie macie innego
wyjścia.
Dbajcie tylko dobrze o odpady promieniotwórcze, bo to one są największym
zagrożeniem.
Jednak ta sytuacja jest przejściowa.
Szybko wkroczycie do źródeł bezpiecznej energii.
Brzmi to ładnie.
To tak nam mówisz na Nowy Rok?
Jako przepowiednię?
207
Banki Stanów Zjednoczonych Ameryki mają dominującą rolę na świecie.
Mają wiele pakietów kontrolnych w innych bankach.
Ponadto nastąpił kryzys zaufania pomiędzy bankami, gdy te zaczęły bankrutować.
Ich bankructwo było związane też ze spadającymi cenami akcji.
No i tak dalej się toczy.
To spowodowałoby inflację a poza tym oligarchia rządząca na to nie pójdzie z powodu jej
dogmatu, że nic nie zyskuje się za darmo i na wszystko trzeba ciężko pracować.
Tak, ale to byłby najprostszy sposób, jednak dogmaty wierzeń, które pokazałeś nie
pozwolą wam na to.
I znów wracamy do źródła.
To te wasze dogmaty czyli wierzenia są największym problemem waszym i są u podstaw
tego kryzysu.
OK, biorąc pod uwagę obecne dogmaty to, co należy zrobić, żeby poprawić sytuację.
W Twoim kraju sytuacja jest o tyle prosta, że macie tak wysokie stopy procentowe i że
jest z czego ciąć.
Obniżka z 5% do 1% załatwiłaby sprawę kryzysu.
Najlepiej gwałtowna obniżka, żeby banki nie mogły się zastanawiać, czy obniżać swoje
stopy czy nie.
Natomiast sytuacja jest ciężka w krajach, gdzie już nie ma z czego ciąć.
W USA, które promieniują kryzys i tam się w zasadzie ustanowiło te dogmaty wraz z
Wielką Brytanią, z poparciem Niemiec nie mają już z czego ciąć.
Jednak będzie się próbować wszelkich sposobów, żeby wydrukować pieniądze i żeby
prasa nie uznała tego za drukowanie pieniędzy.
Przecież te obniżanie stóp procentowych, to nic innego jak dawanie dostępu do
wydrukowanego nowego pieniądza tylko jest to ubrane w strawny dla mediów sposób.
208
Pieniądze dojdą do klasy średniej, a ta będzie wydawać na wyższe potrzeby i tak wyżej.
Gospodarka zacznie się szybciej kręcić.
Pewnie powiesz, że tam gdzie nie ma pieniędzy, nie ma kryzysu z nim związanego.
O ile wcześniej z powodu naszej głupoty Ziemia nie zrobi z nami porządku ?
Dokładnie, ale nie uważasz, że mało prawdopodobne jest żeby kataklizm objął całą
Ziemię.
11 stycznia 2009
Rozmowa z Bogiem o problemie pracy i bezrobocia.
Witaj.
Dzisiaj chciałbym, pomówić o problemie bezrobocia.
Hm???
Zastanów się dobrze co jest większym dla was problemem bezrobocie czy praca?
Faktycznie jak się pracuje to się narzeka na szefa i na brak wolnego czasu.
A jak się nie pracuje, to na brak środków do życia.
No, ale media mówią, że problem to bezrobocie.
209
Podpisujesz dokument, dzięki któremu stajesz się zależny strukturze szefów w zamian
za pieniądze, które możesz wymienić na towary i usługi.
Wymieniasz wolność, wymieniasz wolność czasu na wolność kupienia towarów i usług.
Bezrobocie jest problemem, gdy nie masz z czego żyć i państwo nic ci nie daje.
Gdy jesteś zadowolony z niego, bo masz z czego żyć, to stan błogosławiony.
Niemniej jednak każdy z tych stanów jest uważany za niekorzystny dla nim dotkniętego.
Średnio statystycznie.
A co jeśli nie byłoby takich stanów?
No wyobraźmy sobie.
No tak, ale my mieszkamy na Ziemi, gdzie systemem społecznym jest kapitalizm, gdzie
istnieje system opisany przez ciebie w pierwszym punkcie.
Co więc robić w takim układzie?
O ile nie byłoby maksymalne promowanie pracoholizmu przez media, które to promują.
Ale nie wszystkie media tak robią i nie każdy na to by się zgadzał.
Instynktem matki będzie zawsze mieć dziecko przed pracą.
Eleganckim panom i paniom nie uda się zmusić do pracoholizmu tych, którzy tego nie
chcą.
Pracoholikami zostaną ci, którzy dzisiaj mają już do tego predyspozycje.
210
A wolni pozostaną wolni.
Zapominasz, że nie będzie sensu bogacenia się, gdy będzie dochód maksymalny.
Jednak to jest sposób na polepszenie, a nie na rozwiązanie.
Sposób na rozwiązanie już podałem.
Fakt, a dlaczego?
Czyż nie z powodu systemu wierzeń jaki macie?
Pytanie retoryczne.
Jaki to temat?
O to temat rzeczywiście nie dla Boga, ale nie widzę przeszkód, aby nie rozmawiać na ten
temat.
Powiem wprost.
Niektóre się same ujawniają.
Ale mniejszość.
Zdecydowana mniejszość.
Większość się raczej ukrywa ze swoimi preferencjami.
Tak.
Taki jest charakter kobiet.
Tak.
Konkretnie w Polsce.
211
Jeżeli chodzi o skład procentowy, tych bardziej zdecydowanych na akty seksualne, to nie
ma tu żadnych zdecydowanych preferencji.
Jest natomiast hamulec moralny, który jest tym silniejszy im mniejsza miejscowość, w
jakiej żyją.
Jest to zjawisko „wymuszenia zewnętrznego”, w jakim żyją.
Wymuszenia określonego zachowania, jako swoistego narzucania siłą takiej a nie innej
moralności i zachowania.
Tym większy nacisk, im mniejsze środowisko.
Czyli procentowo ilość tak zwanych chętnych kobiet jest jednakowa, niezależnie od miejsca
zamieszkania?
Dokładnie.
To sprawa ściśle genetyczna nie uwarunkowana miejscem urodzenia.
Bardziej już mógłbyś dzielić to regionami.
Na przykład Śląsk, jest pod tym względem wyraźnie wyżej od reszty kraju.
Poza tym nie ma szczególnych różnic.
No dobrze.
Teraz chciałbym zapytać, czy są jakieś szczególne cechy, w budowie ciała, zachowaniu, które
pozwalałyby odróżnić takie kobiety od reszty.
Oczywiście, że są.
Zachowanie niekiedy mówi otwarcie, czego kobieta oczekuje i to jest dość łatwo
rozpoznać.
Do zachowania zaliczyłbym sprawę ubioru i makijażu.
Ostry agresywny makijaż, jest już wystarczającą wskazówką mówiącą za takimi
preferencjami.
Szczególnie malowanie ust.
Krzykliwe, czerwone mocne odcienie też klasyfikują taką kobietę do tego grona.
Ale kolorami makijażu czy też ubrania, można zmylić, celowo wprowadzając zamieszanie.
Niekiedy kobieta nieświadomie klasyfikuje się sama do grupy, w której nie jest.
Może to być spowodowane na przykład obowiązującą modą.
W takim razie opowiedz o trwałych znakach, o takich, których nie można zmienić.
Są takie, czy ich nie ma?
Są i to nie jedne.
W budowie ciała istnieją pewne elementy rozpoznawcze, dzięki którym możesz taką
kobietę rozpoznać, ale nie są to elementy konieczne, aczkolwiek decydujące.
212
Jakie to są elementy?
Nie wiedziałem.
Tak.
Raczej o to.
Nie wszystkie.
Urządziłem to w pewien sposób, który możesz nazwać szyfrem.
Są trzy punkty charakterystyczne.
Umieściłem je na kobiecie według pewnego schematu.
Punkt najwyższy, to już wspomniany nos przy oczach.
Punkt średni to ręce.
Jest jeszcze jeden punkt najniższy, to noga kobiety w okolicach kostki.
213
Tego to nie wiedziałem.
Co to za obszar?
17 stycznia 2009
Rozmowa z Bogiem o edukacji
I to, i to.
Słusznie.
Jest jej nierówny dostęp to jedno, a drugie to jej poziom jest marny.
Wierzenia.
Reszta to powód wszelkich waszych problemów.
W tym przypadku, to wierzenie w walkę o przetrwanie.
Ta darwinowska transpozycja na życie ludzkie powoduje, że jedni mają uniwersytety, a
inni nie umieją czytać.
Chodzi, o to, że ludzie nie lubią się dzielić, a chcą rywalizować kto ma więcej.
Punkt drugi może nurtować, bo obowiązkowa edukacja jest uważana za jedną ze zdobyczy
cywilizacyjnych pewnych części świata.
214
System edukacji byłby dużo skuteczniejszy gdyby był dobrowolny.
Nie łudźmy się, z niektórych nie uda się zrobić wyższych matematyków.
U was w szkołach średnich uczy się całek, a w podstawówkach niektórzy mnożyć nie
potrafią.
Miałeś w pierwszej klasie podstawówki już początki równań, a słyszałeś, że niektórzy w
ósmej dzielić nie potrafią.
215
Jeżeli będziesz się umiał kontaktować z obcymi cywilizacjami za pomocą umysłu, to
alfabet łaciński do niczego nie będzie ci potrzebny.
Jeżeli będziesz umiał się kontaktować z wieloma z nich, to ci taką wiedzę dadzą.
01 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o przestępczości.
Witam.
Dzisiaj porozmawiajmy o problemie przestępczości.
Jak go rozwiązać?
No i o to chodzi.
Skupiacie się na karaniu.
Krzywda następuje wtedy, gdy komuś jest przykro z powodu jakiegoś zachowania.
Tak.
216
O własność, bądź to ziemi bądź to innych przedmiotów materialnych, toczycie
największe boje.
Oczywiście do tego dochodzi też własność kobiety i mężczyzny, z którymi spółkujecie lub
choćby zamierzacie spółkować.
To powoduje, że zadajecie ból.
A już konkurencja, kto ma wartości materialnych więcej tylko nakręca ten problem.
Niekoniecznie od razu.
Ale ją rozszerzać.
Gdyby społecznie byłyby dostępne telewizory duże, to by nie potrzeba by było ich mieć.
Przykładowo korzystasz z ubikacji i co czy w większości przypadków należy ona do
ciebie?
No nie.
Dobrze, ale wandale rozbiliby to, jakby rozbijają przystanki i inną własność publiczną.
Czyli?
O co nich myślisz?
217
Ale chyba nie przez tzw. władze demokratyczne.
Też i te również.
Słyszałeś o więzieniu w Guantanamo albo o bazie w Szymanach?
Nie.
Czyli jakie?
Tak.
I parę jeszcze innych.
Ale gdybyście szanowali prawa swoich dusz, to nie mielibyście problemu z prawami
człowieka.
Czyli problemem nie są prawa człowieka czy ich przestrzeganie, lecz władza?
218
Jest też to pojęcie płynne.
Przecież wiesz jak się nim manipuluje np. w przypadku Wenezueli.
No tak. Ludzi, którzy próbowali zorganizować zamach stanu na legalnie wybranym rządzie
nazywa się więźniami politycznymi tylko dlatego, że prezydent tego kraju prowadzi politykę
sprzeczną z interesami USA.
Właśnie.
Problemem nie są więźniowie polityczni, lecz więzienia.
???
03 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o giełdach.
Witam.
Dzisiaj chciałbym porozmawiać o giełdzie?
OK.
Potwierdzam.
219
Generalnie da się na giełdzie zarobić o ile będzie się postępowało wg ściśle określonych
reguł.
Te reguły są znane tzw. funduszom inwestycyjnym.
Jednak kiedy jest tzw. bessa, to większość funduszy traci.
Jedynie bardzo stosunkowo małe kapitałowo fundusze, które są niewielką mniejszością
potrafią zarabiać w każdych warunkach, ale te się nie reklamują w telewizji czy radiu, bo są
za biedne.
Potwierdzam.
Jest jeszcze mnóstwo pomniejszych kantów, ale te są najważniejsze, jednak powiedz, kto
stoi za giełdą.
Nie powiem, bo nie uznaję pojęcia winy, jednak one są przyczyną takich waszych
problemów jak bieda, nierówność i tych wynikających z własności czyli przestępstw na
mieniu.
One są odpowiedzialne za wasz nieefektywny system gospodarczy.
One wprowadzają kult własności.
Zwykle nie produkują nic pożytecznego, ale najwięcej mają do powiedzenia.
Fakt.
Podczas obecnego kryzysu pierwszą pomoc państwa nie dostali bezrobotni, którzy są teraz
potencjalnymi bezdomnymi tylko odpowiedzialne za kryzys banki.
Pewnie z powodu tego, że opłacają kampanie wyborcze w USA.
Z tego i innych.
One stoją za większością tzw. lobby.
One praktycznie tworzą prawo w USA.
Ok.
To są jakieś pozytywy giełdy?
OK.
220
To porozmawiajmy o spadku na giełdzie obecnie.
Mam wrażenie, że jest on spowodowany czystą głupotą.
Tak.
Trudno nazwać podstawową inteligencją to, że się nie rozróżnia Polski od Węgier czy
Łotwy.
W Polsce jest w miarę pozytywna jak dla giełdy sytuacja gospodarcza, a z Polski się
wycofuje pieniądze, ponieważ nie rozróżnia się jej od Łotwy będącej w trudnej sytuacji.
Ponadto kryzys na giełdzie to czynnik czysto psychologiczny.
Kiedy środowisko giełdowe uznaje coś za złe, to wtedy wycofuje pieniądze, nie
koniecznie wtedy , kiedy coś jest niekorzystne.
Faktycznie.
Myślę, że wystarczy na ten temat, a czytelniczka będzie usatysfakcjonowana, o ile jej celem
nie było tylko potwierdzenie swych obaw w stosunku do giełdy.
07 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o problemie terroryzmu.
Witam.
Dzisiaj chciałbym porozmawiać o terroryzmie.
Wierzenia.
Tym razem wierzenie, że powodem frustracji danej grupy religijnej etnicznej bądź
językowej, albo ideologicznej jest inna grupa, państwo lub ustrój.
OK, ale terroryści twierdzą, że oni prowadzą wojny tylko środki mają takie jakie mają.
I tu mają rację.
Gdyby te grupy dysponowały czołgami, to nie bawiliby się bombami amatorskimi.
Zmiana wierzeń.
Oczywiście nie całkowita, bo każda akcja wiąże się z reakcją, ale powolna edukacja.
Przecież wiadomo, że terroryści islamscy czyli potężna większość obecnych terrorystów
221
wywodzi się ze szkół islamskich, w których jasno się mówiło, że zachód świata z USA na
czele to siedlisko szatana.
A co trzeba zrobić z siedliskiem szatana?
Biorąc pod uwagę wasze dogmaty religijne, to przecież oczywiste.
Dobrym przykładem sukcesu w walce z terroryzmem jest Irlandia Północna.
Pomyśl, co tam się stało?
Gdy pojawiła się Unia Europejska i granica de facto stała się mitem, ustały powody walki.
Jednym z celów IRA było zjednoczenie Irlandii.
De facto została zjednoczona.
Co prawda w Ulsterze nadal płaci się funtami i nie widać Euro, ale uznano walkę za bez
sensu.
OK, ale raczej zjednoczenie na miarę UE nie zajdzie pomiędzy USA, a Pakistanem?
W sumie racja.
Motywacja raju za świętą wojnę każdego potrafi skusić.
Dobrze, że to rozumiesz.
222
10 lutego 2009
Boga odpowiedzi na pytania o zdrowiu.
Witaj.
Dzisiaj mam serię pytań od czytelniczki, są to pytania zdrowotne.
„Czy najlepsza jest dieta zgodna z grupą krwi?”
Wtedy tak.
Jak sam widzisz te mikroelementy pomogą temu kto ich nie ma, a kto ma nie zaszkodzą.
W szczególnych przypadkach, może się zdarzyć działanie szkodliwe, ale małe to ma
skutki uboczne.
Następne:
Czy zażywanie 3% wody utlenionej jest korzystne dla zdrowia?
Następne:
Jaka jest opinia o preparacie MMS.
223
Ziemska medycyna zna więcej bardziej cudownych zdarzeń.
Lek jest zaiste korzystny i budzi sprzeciw lobby farmaceutycznego, ale jego cudowne
działanie opiera się na wierze.
Bez tego nikogo i niczego nie da się wyleczyć.
Następne:
„Czy występowanie swędzących wykwitów na skórze świadczy o dużym poziomie toksyn w
ciele.”
11 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o tworzenia materii wolą.
Witam cię po dłuższej przerwie, ale to już tak chyba musi być.
Takie są realia naszych kontaktów.
O kreowanie materii.
Co zrobić, aby wykreować nową materię?
Znasz zasadę.
Znasz sposób.
To przecież omawiany już wcześniej SKS.
Czyż trzeba do tego coś dodać?
No tak.
Domyślam się, że będzie to ta metoda, ale ona nie jest tak skuteczna jakbyśmy chcieli.
Tak.
Wiem o tym.
224
Ale co zrobić, aby przy tej naszej wierze jaką mamy, nie większej ani nie mniejszej, jednak
taką materię wykreować?
Ilu ludzi?
Można powiedzieć, że każdy uczestnik takiej grupy musi być dokładnie uświadomiony,
co do tego, jaki materialny przedmiot chce osiągnąć.
Im będzie prostszy tym lepiej.
Skomplikowane przedmioty powodują, że ilość informacji o nim, którą można
zniekształcić jest za duża.
Musisz wiedzieć, iż w wypadku skomplikowanych przedmiotów ich struktura jest nie
tylko zewnętrzna, ale i wewnętrzna.
Ta zaś często jest niedostępna oglądowi z zewnątrz.
Jeżeli w procesie SKS, nie będzie zgodności wśród wielu uczestników, co do tej
wewnętrznej struktury, to przedmiot nie powstanie.
Widzisz, sama zasada tworzenia przy pomocy SKS jest prosta, ale w przypadku
materialnych przedmiotów pojawiają się trudności nieraz nie do przezwyciężenia.
Sam widzisz jak to jest.
225
Niewiele da się zrobić poza zwykłą dyscypliną.
Uczestnicy takiego seansu SKS muszą być niewiarygodnie zdyscyplinowani.
Jeżeli tworzą kostkę do gry, to musi to być jednakowa kostka dla wszystkich.
Najlepiej żeby wszyscy widzieli ją taką samą.
Najlepiej na zdjęciu.
Najlepiej z rzeczywistego wzorca.
Niech się nie wgłębiają w materiał, z jakiego ma być stworzona.
Niech on powstanie najlepiej sam.
Nie.
To może niepotrzebnie stworzyć zaburzenia w polu SKS, które mogą się później
negatywnie odbić na właściwej pracy.
Można powiedzieć, że takie pole SKS zostanie wcześniej „zdezorientowane” i nie będzie
poprawnie działało.
Powiedzmy.
Co sądzisz o takim tworzeniu?
Grudkę złota?
Nie bardzo to widzę.
Po pierwsze, samo określenie: „grudka złota”.
Co to jest?
Jaką ma wielkość?
Jaki kształt?
To nie bardzo sprzyja precyzyjnemu określeniu przedmiotu, jaki chcesz wykreować.
Lepiej by było określić to, jako sześcian złota o ściśle podanym wymiarze krawędzi.
Trzeba też zaznaczyć, że chodzi tutaj o czyste złoto, bez domieszek.
Może też być forma kulista.
Na przykład kula złota o określonej średnicy.
Konkrety przy tworzeniu materii, muszą niestety być.
Inaczej nie spodziewaj się sukcesu.
Teraz mi powiedz ile ludzi musi uczestniczyć w takim seansie żeby był skuteczny.
Teoretycznie jak najwięcej, ale musisz pamiętać o tym, że jest tutaj pewien haczyk.
Zwiększając liczbę uczestniczących osób, zwiększasz też możliwość wystąpienia błędu,
który w efekcie uniemożliwi prawidłową generację sukcesu SKS.
Tak.
226
W efekcie im więcej osób, tym więcej błędów się pojawia.
15 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o kontrargumentach w stosunku do zmian klimatycznych.
Wiem o tym.
I co o tym sądzisz?
Jak myślisz?
Ty?
Tak ja.
227
A skąd się biorą takie opinie.
Podważa się nie to, co ty mówiłeś, ale innych naukowców.
Twierdzi się, że to wszystko to jest oszustwo.
Czy zatem chcesz powiedzieć, że kontr teorie dotyczące globalnego ocieplenia, negujące
to zjawisko, są w rzeczywistości nic nie warte?
Polityka w nauce?
Czy to możliwe?
Nie tak dawno, w waszej telewizji był emitowany program na ten temat, o którym
wcześniej wspomniałeś.
Jakoś tak się złożyło, że autorem tego programu był ultra prawicowy dziennikarz, który
zebrał w nim tendencyjne materiały przeciwko globalnemu ociepleniu.
228
Czy jeszcze ci mało?
Ci ludzie naprawdę nie chcą niczego nowego, nawet w innych dziedzinach.
Na tym polega między innymi prawicowa polityka.
Na bardzo rozbudowanym konserwatyzmie.
Z tym wiążą się też wąskie horyzonty umysłowe tych ludzi.
Strach przed nowościami, bo ich nie rozumieją.
Wolą podpierać się wszystkim tym, co stare, co, do którego ich umiejętności rozumienia
już zdążyły się przyzwyczaić i zaakceptować.
Tak, podtrzymuję.
Wszystko, co powiedziałem w tym temacie jest prawdą.
22 lutego 2009
Rozmowa z Bogiem o seksie.
Witam.
Dzisiaj porozmawiamy o problemie seksu, który powoduje liczne przestępstwa na tle
seksualnym?
Jak uniknąć takich przestępstw?
A co Ty proponujesz?
Czyli chcesz, żeby wymuszane stosunki zwane u nas gwałtami uchodziły luzem?
229
Szantaż seksualny w stylu masz pracę, jak odbywasz stosunki, już praktycznie nie są
karane.
Jak wiesz sam szanuję tylko jedno prawo, z którego co prawda wynikają następne.
Niemniej jednaj najważniejsze jest prawo wolnej woli.
Jeżeli jest wolna wola pomiędzy dwoma istotami do robienia czegokolwiek, to nie widzę
żadnych przeszkód, żeby to robiono zwłaszcza, jeżeli to nie narusza woli kogoś innego.
Wy sami się ograniczacie.
Ograniczanie jest nonsensowne ze względu na wiek z powodu poziomu popędu
płciowego.
Niemal każdy osobnik w wieku 18 lat jest z zdolny do współżycia.
Potężna większość chłopców musi rozładowywać swój popęd za pomocą onanizmu,
ponieważ prawo i zasady moralne zakazują mu innego rozładowania.
Zasady moralne zakazują także i onanizmu.
To jak można wiedzieć co dobre i co złe?
Skąd można wiedzieć czy lepsze jest gwałcić czy onanizować?
To jest wasze dzieło.
To dzieło się nazywa moralność.
Pokazałeś.
No a kazirodztwo?
Przecież to ciężkie przeżycie.
230
Faktycznie.
Czyż nie podobnie jest z pedofilią?
Też.
Ale też i takie nonsensowne zasady, które powodują naruszenia sprawiedliwości.
01 marca 2009
Rozmowa z Bogiem o astrologii.
Dobrze.
Co chcesz wiedzieć?
Chcesz znać swój horoskop na nadchodzący tydzień?
Nie.
Nie bardzo wierzę w horoskopy.
W to, to może bardziej, ale nie wierzę w te horoskopy gazetowe, inne w każdej gazecie.
Bo są one tworzone, nie przez specjalistów, ale przez zwykłych szeregowych redaktorów,
którzy często nie wiedzą o czym piszą.
Mówisz – zagadkę?
Nie.
231
Skądże znowu.
Ono jak najbardziej istnieje, tylko nie wiecie, co jest jego mechanizmem.
Jednak na podstawie danych statystycznych, nieźle dajecie sobie z nim radę jak na
swoją wiedzę.
No cóż.
Wasi astrologowie doszli do słusznego wniosku, że wzajemne pozycje planet i Słońca
mają duży wpływ na ludzkość.
Szkoda tylko, że nie uwzględniają za bardzo takich czynników jak Księżyc i planetoidy.
Całość ich działania, opiera się raczej tylko na planetach i pozycjach w stosunku do
Słońca.
Niestety nie.
To nie jest grawitacja.
Sądzicie, że to jest grawitacja, bo nie znacie nic innego, żadnego innego czynnika, który
by to mógł powodować.
Pamiętasz o tym, że wokół waszej planety istnieje coś takiego, co nazwałem już polem
morfogenetycznym?
Tak.
To już pamiętam.
Otóż to pole nie zachowuje się tak jak wszystkie inne znane wam pola.
To znaczy, że nie słabnie z kwadratem odległości od Ziemi.
Jego sygnatura słabnięcia jest można powiedzieć nieco mniejsza niż liniowa.
To powoduje, że rozciąga się ono na znaczne odległości od Ziemi.
Słusznie myślisz.
Nie oddziałuje.
Ale jest coś innego.
Otóż każda planeta, każda planetoida, każda gwiazda, posiada swoje własne pole
morfogenetyczne.
232
Niemożliwe!.
Nawet te martwe?
Tylko pewne.
Nie wszystkie.
Na przykład horoskopy, tak mocno popularne, są wierutną bzdurą.
Nie sądzę.
Wiem to na pewno.
Nie wierzysz mi?
Co to, to nie.
Wierzę w to, co mówisz.
Powiedz mi jednak, kiedy następuje ten wpływ układu planet?
Przecież tworzący się organizm, może być pod wpływem tego pola w każdym momencie
rozwoju: od wczesnej ciąży, do narodzin.
Kiedy następuje, to zapisanie jego cech charakterystycznych?
W którym momencie?
Tutaj ci powiem, że wasi astrologowie, dość dobrze, intuicyjnie określili ten moment.
To rzeczywiście narodziny człowieka.
W tym momencie, w momencie, w którym człowiek po raz pierwszy zaczerpnie
powietrza do płuc, pole morfogenetyczne podłącza duszę do wszechświatowego
działania.
Tak.
233
To jest ten moment.
Następuje wtedy ogólno kosmiczne zaakceptowanie nowej jednostki.
Witam.
Pojawiły się konkretne kontrargumenty od jednego z czytelników, który „prosi”,
żeby zadać pytanie „mojemu” Bogu.
„Czy małe ssaki, później dinozaury też miały fabryki produkujące CO2 i dlatego właśnie były
okresy ciepłe i zimne (zlodowacenia)”.
Początek.
Jednak wy dogrzewacie i nie ważne jest czym dogrzewacie, ale ważne że grzejecie tam
gdzie winno być zimno.
I wasza planeta odczuwa to jako gorączkę.
„Dlaczego wtedy było o wiele cieplej niż teraz ma być, bez strasznej działalności człowieka.
Spytaj się jaki wpływ ma CO2 wydzielane przez człowieka, skoro jest to 0,01% globalnie
wydzielanego CO2 przez naturę.”
234
A on wie, że było ciepło, bo wtedy zostawił tam termometr.
Powtarzam, mniej ważne jest jaki gaz wydzielacie, a ważne jest, że grzejecie.
A zawsze przy grzaniu produkujecie CO2.
Zmniejszenie CO2 spowoduje zmniejszenie grzania.
„Spytaj czemu wielu naukowców - klimatologów z różnych krajów piszą petycje w sprawie
bredni jakie się omawia na forum światowym.
W tym również polskich klimatologów, ostatnio była audycja z dwoma profesorami w
polskim radiu.”
Brednie, bzdury, głupoty i kretynizmy, skoro się trzymać tego stylu, to plotą ci
pseudonaukowcy, często uzależnieni od różnych lobby.
Myślisz, że lobby węglowe w Polsce z woj. śląskiego jest za mniejszą emisją dwutlenku
węgla?
A czy kraje arabskie są za zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla?
A Rosja?
A czy to nie oni finansują niektórych naukowców?
Spytaj się komu służy taka bzdura o CO2 i po co handluje się pozwoleniami na emisję CO2
i dlaczego korzystają na tym bogatsi.
Powtarzam brednie, bzdury głupoty i kretynizmy, skoro się trzymać tego stylu, to plotą
ci pseudonaukowcy.
I oni sami przekonają się jeszcze za własnego życia jakie głupoty plotą.
A handel emisjami to inna sprawa.
Ale to dostosowanie do kolejnego waszego dzieła – kapitalizmu, a przecież ci
pseudonaukowcy tak go uwielbiają.
03 marca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelniczki
Bardzo proszę o informacje o cylindrach faraonów-czy faktycznie mają taką moc o jakiej się
pisze i czy warto ich używać?
W waszym kraju się często mówi, „Może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi”.
Jest to pewien koncentrator energii, ale nie są bardziej wydajne jak przykładowo
piramidy.
A piramidy z kryształu kwarcu czy choćby pełnego szkła są bardzo efektywne.
Czasami nawet za efektywne.
Można się za dużą piramidą tak naenergetyzować, żeby odlecieć z waszego świata.
Mówisz o śmierci.
Tak wy to nazywacie.
235
I pewnie rozmiary muszą być monstrualne.
Tak.
Czy obronimy się przed obcymi rasami i wejdziemy do czwartej gęstości nie stając się ich
niewolnikami?
A to wy jesteście wolni?
OK.,
Sami się daliście zniewolić obcym rasom, które wami manipulują.
Wy im w tym ochoczo pomagacie.
Struktura władzy w formie piramidy to jest wpływ obcych cywilizacji.
A wasze stosunki pracy, to jest płatne niewolnictwo.
Wy w pracy nie możecie krytykować szefa, tak jak niewolnik nie może krytykować
pana.
Różnica jest taka, żre szef może was za to zwolnić, a pan zabić.
A w IV gęstości?
W IV gęstości służenia sobie, nastąpi walka o władzę, a potem, znów podobna piramida,
ale oczywiście podwładnymi będziecie innych cywilizacji.
W IV gęstości Służenia Innym wpływ tych cywilizacji, które wami teraz manipulują
będzie minimalny.
Obawiam się, że czytelniczka nie wie jaki jest stosunek tych co przejdą i gdzie.
Ty też do końca nie wiesz, ale fakt, że przejścia do IV gęstości służenia sobie dokonają
236
jednostki, mniejszość dokona przejścia do IV gęstości służenia innym, a większość
przeinkarnuje się na inną planetę.
Prawdopodobnie, bo przecież wszystko jest w waszej woli.
08 marca 2009
Rozmowa z Bogiem o zmianach klimatycznych.
Witam ponownie.
Teraz chciałbym porozmawiać o zmianach klimatycznych.
Wy.
Wszyscy.
I nie da się tego zrzucić na inne cywilizacje.
Najważniejszą jest to, że grzejecie tam gdzie się nie powinno grzać i jak grzejecie.
Niemal każdy sposób waszego grzania powoduje emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
Przykładowo jakie.
237
Ale może służyć w poprawny sposób jeśli nie będzie się jej używało bezpośrednio, a
pośrednio.
Ponadto fizyka jądrowa jest tak zaawansowana, że można przeprowadzać reakcje
jądrowe bez szkodliwych odpadów.
Trzeba tylko wesprzeć te badania.
Gdybyście przeznaczyli te środki, które idą na zbrojenia na energię i likwidacje głodu,
to wasza cywilizacja nie stałaby na krawędzi przepaści.
A tak to możemy zrobić tylko wielki krok do przodu, jak to mawiał towarzysz Wiesław.
10 marca 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
15 marca 2009
Rozmowa z Bogiem o manipulacji przez inne cywilizacje.
Portale organiczne.
Czy to ci coś mówi?
A tobie?
Co o nich wiesz?
238
Powiedz mi, w jaki sposób przebiega proces sterowania tymi portalami?
No cóż…
W taki sam sposób, w jaki Reptilianie sterują całą populacją.
Już żeśmy o tym mówili.
Co to jest za emisja?
Możesz mi powiedzieć?
Chciałbym.
Ale nie mam na razie odpowiedników w waszej terminologii.
Mogę ci tylko powiedzieć, że jest to rodzaj promieniowania, z którego składa
się pole morfogenetyczne, ale to jedynie dalekie podobieństwo.
Dobrze.
A co możesz powiedzieć na temat takiego zjawiska jak Zombie?
Dlaczego żarty?
Chodziło mi o to, w jaki sposób Zombie jest sterowane w celu wytwarzania negatywnej
energii?
239
Zombie nie jest sterowane, skoro jest fikcją.
Natomiast chyba sobie pomyliłeś Zombie, z Woodoo.
Może i tak.
Więc jeżeli Woodoo to, co możesz powiedzieć?
Woodoo to religia.
I nic więcej innego.
Tylko religia?
Tak.
Natomiast w trakcie praktyk religijnych tej religii, powstają osoby, które wpadają w
specyficzny trans przypominający opętanie.
Niektórzy, właśnie takie osoby będące pod wpływem tego transu określają mianem
Woodoo.
A jeszcze inni na skutek nieznajomości rzeczy określają je mianem Zombie, co mogło cię
wprowadzić w błąd.
Woodoo a Zombie to dwie różne rzeczy, z których pierwsza jest prawdziwa i realna, a
druga to fikcja.
W takim razie, czy ten stan transu może być wykorzystywany przez Reptilian, do
wzmożonego sterowania tą osobą?
Nie.
Reptilianie nie interesują się sterowaniem Woodoo, ponieważ nic więcej szczególnego nie
osiągają tym działaniem.
Osoba ogarnięta transem, jest dla nich i dla ich działań bezużyteczna.
Trans sam w sobie może dostarczyć postronnym obserwatorom wiele negatywnych
emocji, a to już jest wystarczające dla celów Reptilian.
Owszem, te praktyki religijne są przez nich mile widziane, i zainteresowani są oni ich
istnieniem.
Tu muszę ci powiedzieć, że żadna cywilizacja, która do was dociera, nie używa ciała
ludzkiego, jako pokarmu.
Jedyne pożywienie, jakiego od was oczekują to wasza negatywna emanacja psychiczna.
Reptilianie potrzebują jej, jako rodzaj narkotyku, który wyzwala u nich przyjemność i
to bardzo wielką przyjemność.
To właśnie dla tej przyjemności tak bardzo na was pasożytują i wykorzystują wszystkie
wasze nieszczęścia.
Dlatego tylko z tym powinniście walczyć.
Nie ma obaw, aby chcieli was konsumować fizycznie.
240
Ani oni, ani inne cywilizacje.
17 marca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witaj.
Mam kolejne pytania od użytkownika o pseudonimie „gbur”:
Wszystko posiada duszę", znaczy się, nie tyle ona sama (Andromeda), co wszelakie cząstki
składające się na nią, surowce z których ją skonstruowano.
Ale co z jej jaźnią, z tym co cechuje jej, charakter, sposób bycia, wolę życia i uczucia.
Czy Jej "umysł" ulatnia się wraz z wyczerpaniem baterii ?
22 marca 2009
Rozmowa z Bogiem o matriarchacie.
Ponoć większa była wolność seksualna, co mi się wydaje mało prawdopodobne, bo przecież
teraz kobiety ją hamują.
Nie tylko.
Też ci, co zostali odtrąceni.
Parę odtrąconych autorytetów, jak byście to dzisiaj nazwali, zaczęło głosić wątpliwości,
pomimo, że w nie nie wierzyli na złość kobietom i to zachwiało systemem.
Czy można postawić tezę, że brak polityki równego dostępu do seksu był powodem upadku
matriarchatu?
Tak, też.
Zachowanie mężczyzn było uważane za prymitywne i mało subtelne.
Podobnie jak dzisiaj przyjemność sprowadzała się do jedzenia i seksu dla nich.
A dla kobiet bywały piękne inne rzeczy.
Ci którzy łapali te subtelności i potrafili się z nimi cieszyć zapachem kwiatów
przykładowo zyskiwali.
242
Ok.,. a jak dochodziło do seksu?
Też była taka skomplikowana gra jak dzisiaj ?
Nie.
Kiedy kobieta miał ochotę to mówiła to i robiła najczęściej z wieloma facetami.
Często to służyło jako lek na złe samopoczucie.
Seks był oddzielony od więzi emocjonalnych często .
Oczywiście byli przyjaciele, z którymi się spało czyli odpowiedniki tzw. mężów, ale w
seksie było wielu mężczyzn jednej kobiety i nikogo to nie dziwiło.
05 kwietnia 2009
Rozmowa z Bogiem o cywilizacjach na Ziemi
Jakich?
O jakie ci chodzi?
O Egipską, Majów, czy Sumerów?
A Atlantyda?
A Mu?
243
Powstała ona z tego samego ośrodka cywilizacyjnego, co i Atlantowie, ale była z nimi
bardzo skłócona.
Te cywilizacje prowadziły ze sobą wojnę już na rodzimych planetach.
Obydwie nacje.
Obydwie nacje chciały tak zmanipulować ekosferę, aby stała się ona nieprzyjazna dla
drugich.
W efekcie stała się ona nieprzyjazna dla wszystkich.
I przybyły na Ziemię?
Tak.
Dwoma statkami.
W jednym byli ci, co osiedlili się na wielkiej wyspie, zwanej przez was Atlantydą, a
drudzy na archipelagu Mu.
W owym czasie, Ziemia już była zasiedlona przez rodzimego człowieka, wyhodowanego
na zasadzie inżynierii genetycznej przez znane ci już istoty.
Przybysze nie chcieli z nimi bezpośrednich kontaktów.
244
Jak technicznie rozwinięte?
Misje cywilizacyjne?
Tak.
Ale sporadyczne i bez szerszego planu dźwignięcia całej cywilizacji.
Była to raczej zabawa obliczona raczej na obserwowanie reakcji Ziemian na wyższą
technikę.
Tu cię zmartwię.
Nie było tam nic takiego.
Ich cywilizacje były wybitnie ukierunkowane na życie doczesne, ale takich cywilizacji
jest wiele.
Nie rozwinęli życia duchowego, ale umocnili za to wiarę we wszechmocnych bogów
wśród rdzennej ludności Ziemi.
245
Podkreślam – umocnili – nie wytworzyli.
Ziemianie już wtedy byli przecież zdominowani przez kontakty ze swoimi własnymi
bogami – Reptilianami.
Wszystko to działo się przypadkiem.
Nikt nie zamierzał rozwijać takiej wiary, ale wyższość technologiczna przybyszów,
wywoływała niestety legendy o ich nadludzkich możliwościach.
Niektórzy z nich wysnuwali taką teorię, ale nie przykładali do tego żadnego znaczenia
kultowego.
Była to jeszcze jedna teoria naukowa.
07 kwietnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika
Witaj.
Mam pytania od czytelnika o pseudonimie gbur odnoszący się do konsol do gier:
Bezsensowna rozrywka?
To jest punkt widzenia bytu, który rozumem obejmuje wszystko?
Czemu nie, po co sztuka, obrazy, muzyka, powieści, niech wszystko idzie w diabły.
Tak.
Szczęście to stan umysłu.
Zgadza się.
246
Jednak nie zmienia to faktu, że w waszej obecnej sytuacji są rzeczy, które maja sens i
które nie mają sensu.
Jedna planeta może wybrać odmienne ścieżki, nie musi być jednolita.
Tak.
Planeta może wybrać drogę katastrofy lub szczęśliwego i harmonijnego rozwoju dla
przykładu.
12 kwietnia 2009
Rozmowa z Bogiem o innych cywilizacjach cd.
O najstarszych cywilizacjach.
Starszych niż nawet Atlanci.
Nie było.
Nie?
Musisz sobie uświadomić, że Ziemia jest planetą dość młodą w skali kosmicznego czasu.
Te miliardy lat, które ona sobie liczy, nie są dość wielką podwaliną do wykształcenia
rodzimych cywilizacji, po których można by na podstawie wykopalin sądzić o ich
istnieniu.
Gdyby zaś były tak stare cywilizacje, po których nie zachowałby się żaden ślad, to
musiałyby być one tak stare, że wiek Ziemi na to nie pozwala.
Według przekazów channelingowych Kasjopejan, gdzieś pod ziemią istniały, bądź mają
istnieć jakieś cywilizacje.
247
Co na ten temat powiesz?
Ostrożnie i krytycznie.
Szczególnie do tych, które twierdzą, że istniały starożytne, dawne cywilizacje istniejące
przed waszym gatunkiem.
Ziemia jest na to za młoda.
Tak ustawiłem sprawę ewolucji, aby wszystko się działo naturalnie.
W tym dziele przeszkodziła mi interwencja innych cywilizacji, która zmodyfikowała
wasz gatunek, ale to jest już całkiem inna sprawa.
13 kwietnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witaj.
Mam kolejne pytania od czytelnika „gbur”:
Och, nie spodziewałem się odzewu.
Brzmisz niczym nadęty, choć pewnie zaprzeczysz mówiąc coś w stylu "nie mam powodu"
przejdźmy więc dalej.
248
Nonsens.
One kumulują w sobie wszystkie wymienione wcześniej; powieść, dźwięk, obraz, do tego nie
ustępują im w żadnym stopniu, a czasem nawet i przewyższają (interakcja).
19 kwietnia 2009
Rozmowa z Bogiem o synchronizacji półkul mózgu.
Tak.
Było coś takiego.
Nie.
Jeszcze można się spytać, jaka jest najlepsza częstotliwość binauralna do dokonywania
OOBE?
No to cóż…, jeżeli to ma być celem tej rozmowy, to będzie ona niesłychanie krótka.
Pytasz o krótką sprawę i krótka też będzie odpowiedź.
249
Muszę ci powiedzieć, że idealnie trafiona częstotliwość nie istnieje, albowiem zależy ona
w dużym stopniu od indywidualnych cech osobniczych.
Każdy człowiek reaguje inaczej.
Dla jednego będzie to 3, 958 Hz, dla drugiego 4, 123 Hz.
To tylko taki przykład.
Istnieje pewien optymalny zakres częstotliwości wahający się gdzieś około 4 Hz, ale będą
istniały odchyłki w zależności od tego, z kim mamy do czynienia w zakresie od 3, 52 Hz
do 4, 315 Hz.
W tym właśnie zakresie należy poszukiwać optymalnej dla każdego człowieka
częstotliwości.
Domyślam się, że będzie to ta sama częstotliwość również dla doświadczania stanu czwartej
gęstości?
Czwartą gęstość można tylko doświadczyć naprawdę wtedy, kiedy się w nią wstąpi.
Metodami częstotliwości binauralnych można doznać jedynie niewielkiej części tego
stanu, ale masz rację będzie to zawsze ta sama częstotliwość zmniejszona jedynie o
współczynnik 0,5.
Tak więc jeżeli dla normalnych stanów parapsychicznych będzie to doświadczalnie
dobrana częstotliwość wynosząca na przykład 4, 05, to dla stanów wiodących do
czwartej gęstości zmniejszyć ją trzeba o czynnik 0, 5 czyli w wyniku dostaniesz 3, 55Hz.
Nie.
To wszystko, co można powiedzieć w zadanym temacie.
21 kwietnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy znów pytanie od czytelników.
Jedno do mnie o forum, więc od razu na nie odpowiem, że nie ma sensu robić forum dla 3
osób, a tyle jest w miarę aktywnych.
Natomiast istnieje miejsce gdzie można podyskutować o tym blogu:
http://www.ivwymiar.za.pl.
Teraz pytania do Ciebie: "rywalizacja" to raczej pierwotny instynkt, kiedy jeno lepszy samiec
ma prawo do przenoszenia genów dalej.
Nie można nazwać jej zaprogramowanym przez nas, skoro jego początek sięga początkowi
istnienia człowieka, tym bardziej, że udziela się to u zwierzaków.
Chcesz powiedzieć, że mnie się to wszystko zdaje?
Wydaje mi się, że FPS polepsza mój refleks? że RST wzmaga moje logiczne i taktyczne
myślenie, że RPG fascynuje mnie odmiennym światem i wciągającą fabuła, wnikaniem w
odległe epoki, że bawi mnie obcowanie z realiami, lepszymi od tych które oferuje mi nasza
kochana 'rzeczywistość'?
250
Wyśmienite ścieżki dźwiękowe i bajeczna grafika to ułuda i sen, ubzdurałem to sobie, he?
A, może Ty To widzisz i po prostu masz za nic.
Nigdy nie miałem na myśli wszystkich gier, nawet ich większość.
Ja się opieram na dziełach co najmniej bardzo dobrych, i co najmniej kilka dobrych tuzinów
bym znalazł.
Co do reszty, co powiedziane być miało, to zostało.
Reszta to kwestia odbioru.”
Co do kwestii duszy, Twoje pojęcie tego terminu jest z goła odmienne, kiedy według Ciebie
duszą jest wszystko.
Przyjmując to za fakt ciężko ułożyć sensowne pytanie, ale spróbujmy.
Jest sobie wysoko zaawansowana maszyna, zdolnościami zbliżonymi do ludzkich.
I Trafia go szlag.
Heniek (przyjmijmy, że takie nosił imię), to bardzo towarzyska maszyna, grono ludzkich
przyjaciół i życiowa partnerka nie odstępowali go na krok.
Na Heńka spadł kokos z wysokiego drzewa, Heniek ginie, rozpacz i smutek.
Moje pytanie?
"Co teraz" Heniek uniesie się "w zaświaty", gdzie czeka Go dalsza droga poprzez wcielanie
się w inne "ciała", czy może Heniek to zamek, a dusza to każde z klocków na które się
Heniek składa.
Zamek runie, klocki rozsypują się i przyjmują inną formę, przez co "Nic nie przemija",
bo przecież żadnego z klocków nie ujęto, ale też "Nic nie trwa wiecznie", bo przecież zamek
nigdy nie będzie już taki sam.
W odpowiedzi ustosunkuj czy to samo czeka człeka, czy czyha go inny los.
26 kwietnia 2009
Rozmowa z Bogiem jak osiągnąć teleportację
251
O tym generatorze dźwięków binauralnych?
Co chcesz wiedzieć?
Żeby jednak wejść w ten system, żeby mózg łatwiej sobie z tym poradził, stosuje się do tego
właśnie Bwgen.
Tak.
Stanowi on nieocenioną pomoc, ale też i bez niego da się połączyć z systemem SKS.
Musisz pamiętać o tym, że teleportacja jest czymś, co się da osiągnąć tylko korzystając z
SKS.
Nie ma teleportacji bez użycia tej siły.
Po prostu ludzki organizm, nie posiada żadnych fizycznych mechanizmów, które by mu
teleportację umożliwiły.
Wszystko to da się osiągnąć tylko pośrednio, jako wykonawcę używając SKS.
Innymi metodami tego nie osiągniesz.
Więc, właśnie.
Jakie częstotliwości ustawić w Bwgenie, aby telekineza była jak to się mówi, bezpośrednio
na celowniku?
Tak.
Wpływa.
A co można przez to osiągnąć?
Myślę, że mi powiesz.
252
Możesz doprowadzić się do stanu zwiększonego wydzielania endorfin mózgowych,
albo do zwiększonego wydzielania adrenaliny.
To wszystko zależy od odpowiedniego zestawu częstotliwości.
W tym całym spektrum, istnieją częstotliwości, które odpowiadają za ustawienie mózgu
w stanie poprzedzającym zasypianie, czyli w takim, w którym jest on na tyle
spowolniony w swoim normalnym działaniu, że powstaje zapas na inne czynności.
Tymi innymi czynnościami, może być na przykład kontakt ze środowiskiem SKS,
albowiem kontaktujemy się z nim przy pomocy mózgu.
Ponieważ mózg przebywa w stanie całkowitego wyciszenia tuż przed zaśnięciem, ten
kontakt z SKS może być o wiele intensywniejszy niż w czasie jego zwykłej pracy.
Tylko w ten sposób możesz uzyskać bardziej dogłębny kontakt z SKS.
I tylko poprzez niego możesz próbować telekinezy, teleportacji, OOBE i innych rzeczy
niedostępnych normalnie.
Nie istnieją żadne inne częstotliwości Bwgena, które wymuszą na mózgu działania w
tym zakresie.
Możesz je używać do takich stanów jak już wspomniałem, to jest do zwiększania
kreatywności w uczeniu się, projektowaniu, zwiększaniu i zmniejszaniu różnych
hormonów, ale kontakt z SKS możesz mieć tylko poprzez częstotliwości, które już ci
podałem ostatnio.
Chodzi tutaj o częstotliwości w okolicy 4 Hz.
03 maja 2009
Rozmowa z Bogiem o polityce seksualnej.
Witaj.
Dzisiaj chciałbym porozmawiać o polityce seksualnej jaką powinien przyjąć świat, bo obecne
działania są powiem wprost kretyńskie.
To się zgadzamy.
Więc co trzeba zrobić, żeby była mądra i korzystna?
Nie przeczę.
Jednak zniesienie zakazów z kampanią informacyjną porównywalną z aktywnością
waszych największych koncernów przyniosłaby pożądany efekt.
Czyżby?
253
Gwałciciel wcale nie musiałby słuchać środków masowego przekazu.
A co z edukacją seksualną?
Nie wspomniałem o tym ponieważ modelem edukacji powinna być nauka tworzenia, a
nie jak to jest obecnie indoktrynacja informacyjna.
W obecnym modelu szkolnictwa rzeczywiście jest to tuba propagandowa mająca włożyć
młodym ludziom „jedynie słuszne prawdy”.
Tak czy owak tylko nic innego i jak wieloletnia kampania informacyjna.
Witam.
Znów mamy pytania od czytelnika: "poparł granie w gry" nie, nie przekonam do zmiany
zdania "Boga", bo to przecież nie możliwe, pragnę i staram się udowodnić, że gry mają sens,
mają znaczenie, mają cel czy też są celem same w sobie jak wszelkie przejawy sztuki, że gra
To sztuka więc Ja decyduję co potem.
Czy decyduję też co w trakcie, czy to co mnie spotyka, jest moim wcześniejszym
postanowieniem, czy gdy ktoś trafia do Oświęcimia, ulega wyrafinowanym torturom, rodzi
się i po dwóch dniach ginie w płomieniach, żeni się by w trakcie powrotu z wesela rozbić się i
stracić ukochaną to tak naprawdę wszystko po jego myśli, tak?
A może określam tylko z grubsza bez szczegółów, a reszta to zbieg okoliczności?
254
Jest to channeling z zakłóceniami.
04 maja 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników
Jak mówiłem na początku tego blogu nie zajmuję się przewidywaniem przyszłości do
tego są inne źródła.
Znam odpowiedzi na te pytania, ale ich nie ujawnię, z powodów które już opisałem.
Czy możliwe jest aby doszło do całkowitego zakazu używania ziół i leków naturalnych
i witamin oraz mikroelementów?
Czy planeta Nibiru jest w jakiś sposób kontrolowana przez wyższą inteligencję, jej trajektoria,
czy można uniknąć katastrofy z nią związanej?
255
Czy leczenie za pomocą zdjęcia w Internecie Bruno Groeninga jest możliwe?
Czy pochodził z Oriona, dlaczego go tak zaciekle zwalczano?
Leczenie za pomocą wszystkiego jest możliwe, to każda istota leczy się sama.
Natomiast każdy na waszej planecie, kto zagraża pewnym interesom pewnej grupy ludzi
jest niszczony.
Wy tak działacie.
Co stanie się z ludźmi - czy mamy być dobrej myśli i wyjdziemy z tego kryzysu.
Witam, systematycznie czytam z zaciekawieniem i entuzjazmem tego bloga, jeśli nie sprawiło
by to kłopotu bardzo bym prosił o odpowiedzi na moje kilka pytań ;
Czy planeta Nibiru istnieje w naszym wymiarze i rzeczywistości, jeśli tak to czy faktycznie w
2012 będziemy mogli ją zobaczyć gołym okiem ?
To czy coś będziecie mogli zobaczyć gołym okiem zależy od waszej świadomości.
A z tą Nibiru to zależy co się przez to rozumie.
Kiedyś napisałeś co do projektu Cheops że Lucyna Lobos fantazjuje, ona przecież słyszy
jakieś głosy w głowie i sama by chyba nie wymyśliła tych wszystkich rzeczy .. ?
Ta "dobra" istota EN-KI - czy ona istnieje naprawdę ?
Każda dusza kiedyś ostatecznie i całkowicie połączy się ze mną oraz stanie się
Wszechświatem.
De facto już się połączyła i jest w jedności, ale jeszcze tego nie wie, lub jeszcze tego nie
doświadczyła.
Co sądzisz o ostatnim incydencie z wirusem grypy, czy nie jest to straszenie ludzi
dla jakiegoś niecnego celu a może plan eliminacji ludzi aby dać odetchnąć planecie ?
256
Jest to zjawisko korzystne dla farmaceutów i istot, które się żywią strachem.
Strach.
Objawienia np. Fatimskie i trzy tajemnice - kto za nimi naprawdę stał i jaki to miało cel,
skoro mamy wolną wolę a naszym głównym zadaniem na Ziemi jest doświadczenie swoich
wyborów ?
Istoty, które za tym stały nie życzą sobie ujawnienie tych celów.
Jakie jest zadanie czakramów np. góra Ślęża czy Wawel w Krakowie (po co one są)?
257
Jeśli się będzie wierzyć, że mają taki, a nie inny cel to będą działały.
Te miejsca, to nic innego tylko dawne miejsca kultów religii, które dzisiaj nazywacie
pogańskimi.
A to jest dalszy ciąg tzw. reakcji pogańskiej na chrześcijaństwo.
Czy naprawdę rząd USA ma podziemne bazy połączone korytarzami, dysponuje techniką
znacznie wyprzedzającą naszą (ogólnie nam dostępną).
Posiada.
Nie życzą sobie tego ujawnienia, ale to już i tak zostało ujawnione.
Słońce i Ziemia jak piszesz to żyjące myślące istoty samoświadome swojego istnienia.
A pozostałe planety ?
Jakie są np. przemyślenia Słońca co do Ziemi czy do swojego istnienia ?
Przemyśleń na temat swojego istnienia Słońca nie bylibyście w stanie pojąć gdybym je
podał w postaci słów.
Natomiast Słońce uważa Ziemię za chorą planetę.
Pytanie od mojej narzeczonej - "Czy mój Pawcio kiedyś zmądrzeje i czy to szczyt moich
możliwości głupoty, czy jeszcze sięgnie wyżej".
Głupota to coś złego ? :)
Szatan istnieje ?
Kim jest, lubicie się ?
Zasmucił mnie troszkę ostatni wywód na temat konsol do gier, lubię te maszynki
od kilkunastu lat - głównie ze względu na zamiłowanie do najnowszych trendów grafiki
komputerowej.
Czy taka maszyneria jak "holo -dec ? " ze Start Trek będzie kiedyś dla nas możliwa ? :)
258
"Jak poproszę, żebyś mi na głowie zmaterializował banana, przystaniesz na to?
Jeśli mogę z tobą rozmawiać, dlaczego nie mogę Cię dostrzec. Pokarz mi, że jesteś".
To powinno być zespolone, to jest jedno pytanie.
Nie proszę o dosłowne ujrzenie Ciebie a, o ujrzenie dowodu Twojego istnienia
(zmaterializowany banan) tak jak dajesz mi ten dowód przemawiając do mnie.
Tak.
10 maja 2009
Rozmowa z Bogiem o wojnach we Wszechświecie.
Spróbuję.
Na pewno więcej jest walk opartych na podstępnym wykorzystywaniu przeciwnika.
Stosuje się tutaj rozmaite wymyślne metody.
Jedną z takich metod znasz.
Stosują ją wobec was, Reptilianie.
W waszym wypadku trudno powiedzieć, że jest to typowa wojna pomiędzy służącymi
sobie, a służącymi innym, bo przecież wy, Ziemianie nie jesteście wcale tą cywilizacją,
która służy innym.
Służycie ciągle samym sobie.
Jeszcze wam daleko do tej drugiej opcji.
Dlatego wykorzystywanie was przez Reptilian, to wojna w ramach tej samej opcji
służących sobie.
259
Ja nie mogę powiedzieć, że jestem w opcji służenia sobie.
Ty nie.
Mogą tak o sobie powiedzieć również inni, ale musisz pamiętać, że jesteście w ogromnej
mniejszości.
Ludzkość, jako całość, jako większość, niestety jest w opcji służenia sobie, bo jesteście
jeszcze młodą cywilizacją.
Bez.
Służący innym nie podejmują żadnej walki.
I co wtedy?
Dają się podbić?
Tak.
Czynią to, bo wiedzą, że służący sobie, tak czy inaczej, wcześniej czy później dojdą do
wniosku, że służenie innym jest ostatecznym celem każdego rozwoju cywilizacyjnego.
Walka z nimi nie ma sensu, bo nic nie daje.
260
Walką nie zmieni się mentalności.
Ona musi się dokonać sama.
Dziwne podejście…
Dla ciebie dziwne, bo jeszcze nie jesteś całkowicie w fazie służenia innym.
Gdy do niej dotrzesz, wtedy wszystko zrozumiesz.
Jak na razie jest to wszystko jeszcze poza sferą twojego postrzegania.
Może niektóre rzeczy rozumiesz, ale ich nie czujesz tak jak powinieneś.
Jeżeli już dochodzi do walk pomiędzy tymi dwoma opcjami, to jakie rodzaje broni są
stosowane?
Jeżeli dochodzi do walk, to dochodzi pomiędzy cywilizacjami stojącymi o wiele wyżej niż
wy, a więc i broń jest inna.
Nie ma innych określeń w waszej terminologii, jak tylko taka, ze jest to broń
energetyczna.
Znajduje się w niej broń laserowa, ale to jest broń najprymitywniejsza.
Inne rodzaje tej broni są dla waszej wiedzy niedostępne, jak na przykład broń, której
głównym czynnikiem rażącym jest promieniowanie grawitacyjne.
Są jeszcze inne rodzaje broni, oparte na czynnikach rażących, które nie są w ogóle
dostępne jeszcze waszej filozofii, ale jest ich niewiele.
Rozwój cywilizacyjny, który umożliwia wyprodukowanie, co raz to wymyślniejszej
broni, równocześnie.
12 maja 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Jest coś takiego, ale nie jest to źródłem kataklizmów i czas cyklu nie jest podobny jak
również nie do końca jest to prostopadłe.
Z różnymi istotami.
Może mieć.
Kryształ to koncentrator energii, ale wola jest najważniejsza.
261
Rozumiem że dusza ludzka która nie chce po śmierci odejść w "stronę światła", ma jakieś lęki
może się przeobrazić w demona i dręczyć inne dusze/ludzi żywiąc się strachem ?
Tak.
Zresztą nie tylko dusza ludzka.
Jestem ciekaw przemyśleń Słońca co do swojego istnienia, czy mógłbym je mimo wszystko
poznać ?
OK.
Słownie będzie to tak:
Szszszszsssszsszszshszszsz.
Rozumiesz?
Czy Słońce może się porozumiewać np. z Ziemią czy z innymi planetami lub gwiazdami ?
Na jakim jest poziomie rozwoju, domyślam się że wysoko.
Słońce jest powyżej siódmego w innej oktawie rozwoju. Słońce porozumiewa się ze
wszystkim.
Rozumiem że Ziemia może wydawać się chora i że z punktu widzenia Słońca piękniejszy jest
np. Jowisz.
W jaki sposób Słońce postrzega ?
Odczuwa emocje ludzkie w jakiś sposób ?
Wszystko ma świadomość, ale nie wszystko ma samoświadomość. Księżyc się nie kręcił
bo stanął.
Narzeczona pyta "Jak tu przeżyć z teściową w jednym domu - bo ona sobie nie planowała
przed narodzeniem takich traumatycznych doświadczeń" ;) oraz "skąd wziąć anielską
cierpliwość".
262
Ona nie pamięta co sobie planowała.
Natomiast do dobrego życia, między sobą jest potrzebne ustanowienie wspólnych zasad i
ich przestrzeganie.
Mnóstwo książek o tym napisaliście.
Pytanie osobiste - Kim jest Sylwia H. dla mnie, czemu tak mocno to przeżywam za każdym
razem ?
Nie rozumiem tego.. choć to piękne.
Banan to przykład.
Przekazujesz informację słowem, ale obrazem już nie?
Jaką robi Tobie różnice przemawiać czy ująć odpowiedź w wizji.
Jeśli moja dusza "uwielbia cierpieć" uświadomię to sobie tuż po zgonie, czy już teraz
powinno sprawiać mi to frajdę?
Komuś nie dane zaznać zbliżenia to go nie zazna, inni którzy jej dostąpić mają, wyciągną
z niej więcej rozkoszy.
Popraw mnie, jeśli się ze mną nie zgadzasz, to w końcu tylko moja opinia.
263
Zgadzam się, że to Twoja opinia.
Channeling z zakłóceniami.
O gwiezdnych ludziach czyli wędrowcach najwięcej powiedział Ra.
17 maja 2009
Rozmowa z Bogiem o spiskowej teorii dziejów.
Witaj.
Dzisiaj porozmawiajmy o spiskowej teorii dziejów.
No, powiedzmy.
Każda teoria jest prawdziwa dla tego, kto ją formułuje, odrzucając przypadki, gdy się
formułuje teorie z gruntu fałszywe.
Natomiast zawsze można dyskutować na ile dana teoria jest prawdziwa, bo całą prawdę
i tylko prawdę zna się będąc w mojej obecnej sytuacji.
Jeżeli chodzi o tę teorię, to jest ona o tyle prawdziwa, że rzeczywiście nic nie dzieje się
przypadkiem.
Natomiast są różne odgałęzienia tej teorii.
Jedni twierdzą, że to Żydzi rządzą, inni że Masoni jeszcze inni, że grupa Bildelberga
jeszcze inni że korporacje i każda z tych teorii jest po trochu prawdziwa.
Faktem jest, że wielki wpływ na wasze życie mają korporacje, w których zwłaszcza w
bankowych kręgach Amerykanie żydowskiego pochodzenia mają znaczący głos, choć w
innych branżach już niekoniecznie.
Faktem jest, że wiele decyzji zapada na bardzo nieformalnych forach, o których wasze
media nie informują, takich jak grupa Bildelberga i faktem jest, że wiele tych forów to
coś, co nazwałbyś lożami masońskimi.
Jednak żadna z tych teorii nie jest pełna.
Tak samo jak nie jest w pełni prawdziwa teoria o demokracji, choć po części jest
prawdziwa.
264
No niekoniecznie.
Wszystko się dzieje zgodnie z tzw. ładem demokratycznym i czasami pod naciskiem
większości decyzje podjęte w nieformalnych gronach upadają.
Czasami lud jest górą.
Ok, to ogólniki.
To już je powiedziałem.
Są grupy interesów tzw. lobby, których głos jest najczęściej najważniejszy.
Jednak społeczeństwo nie jest bezwolne i zdane na ich łaskę.
No i nie wspomnieliśmy o jednym poważnym aspekcie czyli o mediach.
To media są głównym orężem w tym wszystkim.
One przekonują za pieniądze lobby, że coś jest słuszne lub nie.
To się dzieje w gabinetach prezesów telewizji, korporacji i gazet.
A rozmowy wcale nie są delikatne.
Czasami brutalnie żąda się kłamstw za pieniądze i się je kupuje.
Tak naprawdę w mediach wszystko jest do kupienia.
Niekoniecznie.
Przecież w Internecie są portale.
One też można kupić.
One skupiły na sobie uwagę.
Oczywiście gdyby nie było telewizji, radia i prasy z prawdą łatwiej można by się
przebić, ale portal wtedy strzegłby prawd lobby.
265
No chyba niekoniecznie skoro można przegłosować największą głupotę i jest system
moderatorów, który trzyma wszystko tak, żeby nie odbiegało od głównego nurtu nauki.
Tak, ale zostawia się miejsce dla innych tzw. paranauki, choć łączenie tzw. Nauki
i tzw. paranauki nie jest dobrze widziane.
Jednak gdyby odrzucić tzw. nurt główny utrzymywany przez media, w tym czasopisma
naukowe, to wtedy Wikipedia byłaby całkiem ciekawym systemem informacji.
W sumie racja.
Owszem tylko, że moderator ma zawsze rację i może zablokować wątek i trzeba iść
do wyższego.
Jak grupa moderatorów uzna sobie, że ich racja jest słuszna to żadna logika ich nie przekona.
Tak przecież takiego moderatora łatwo skorumpować a lobby tak m. in. działają.
Owszem dlatego modelem jest system równoważnych tez, a nie model ludzi, którzy mają
zawsze rację, bo takich nie ma.
19 maja 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika
Witam Cię.
Mamy znowu pytania od czytelnika:
"Spytaj o to swej duszy.
Twa dusza wie najlepiej."
Przepuszczałem, że to Ja jestem swoją duszą, pod postacią wcielenia.
Chyba, że prawdą jest iż sam tylko dostarczam jej wrażeń po czym Ja zgniję przykryty
piachem, Ona zaś odejdzie wzbogacona o nowe przeżycia.
Tutaj nie proszę Cię, żebyś "zgodził się, że to moja opinia", a stwierdził jak jest w istocie.
"byłoby korzystniejsze" było by, to fakt, gdyby ludzkość była tylko gatunkiem, populacją,
która żyje i rozwija się.
Jest zaś wcieleniami dusz, które życzą sobie przeżyć je według własnych upodobań.
Jak więc, jakiekolwiek działanie może być korzystniejsze, skoro cokolwiek by się zdarzyło
jest zgodne z Naszą wolą.
To niedorzeczne.
266
To, że coś jest bez sensu czy niedorzeczne, to są kolejne Twoje dowody niezrozumienia
podstawowych prawd duchowych.
Są rzeczy dla Ziemi i dla rozwoju osobistego bardziej korzystne i mniej korzystne.
Zgodne z planem wolnej woli.
Owszem uzyskasz.
Na trawniku rosną przedstawiciele innych gatunków – trawy.
Tak" .
To ja sobie nie życzę by mi ktoś tego zabraniał, przy temacie materializowania kostki
do gry nie było o tym żadnej mowy.
Nie mam zamiaru stworzyć kulę ognia która strawi rodzaj ludzki, a Mojego, Własnego
banana, na Mojej, Własnej głowie, jeno we Własnej obecności.
Jak miało by to na kogokolwiek wpłynąć prócz Mnie samego.
No bo ma.
Jak najbardziej.
267
iż głupota właściwie nie istnieje; ktoś dostał niedostateczny ze sprawdzianu z matematyki,
bo tak sobie założył, ktoś masowo zażywa, zatruwa środowisko, wciska zły pedał i ląduje
w rowie, bo on uprzednio ustalił, że tak właśnie będzie. Chyba, że odpowiedzialną za to duszę
nazywasz głupcem.
Przy pytaniach od czytelników jesteś stanowczo mniej treściwy, mówisz ogólnikami bądź
radzisz poradzić się Internetu.
Internet piszą ludzie, ludzie się mylą / są wprowadzani w błąd.
Pytamy Ciebie, żeby dociec jak jest naprawdę, nie zaś operować tylko na domysłach.
Traktujesz Nas mniej "troskliwie" od Mentoris`a, co wydaję się nie zgodne z Twoją naturą.
Jeśli Mentoris`a to męczy nikt się nie obrazi czekając dłużej, by dostać za to odpowiedź
rzetelniejszą.
Zgaduję też, że sam często ciekaw jest odpowiedzi.
Świadome Sny, taaa... możliwość ziszczenia najskrytszych marzeń, stawienie czoła lękom,
a może i nawet, bardziej konkretny, kontakt z np. duchowym przewodnikiem(?).
Brzmi jak muśnięcie raju.
Czym jest właściwie owo śnienie, za sprawą czego takowe zjawisko ma miejsce i wreszcie -
jak je wywołać?
Po sieci krąży kilka rad, wskazówek, sposobów, ale chcę usłyszeć to od Ciebie, wspomniałem
już dlaczego.
Kluczową sprawą jest ich zapamiętywanie, urealnienie.
Pomocne jest prowadzenie tzw. dziennika snów, w którym szczegółowo sny relacjonujemy.
Ważna jest też intencja, wyrażenie chęci zaistnienia świadomego snu.
268
Przykrą sprawą jest, że podczas skoku ciśnienia, większego podniecenia ze snu nas wyrzuca,
poradź.
Również długość takiego snu zwykle pozostawia sporo do życzenia.
Czytałem o technikach spowalniających upływ czasu w śnie, nawet do dwóch dni.
Dwa dni uciechy w ciągu jednej, przespanej nocy!
Była mowa o wizualizacji zawężającego się przesmyku w klepsydrze z piachem, oraz dwóch
piramidach złączonych podstawą obracających się w przeciwne strony (cokolwiek miało by to
znaczyć), zdementuj.
Zdarzą się często, że sen nie idzie po naszej po naszej myśli.
Chcemy banana, dostajemy koktajl lub zupełnie nic, dopomóż.
Owszem.
24 maja 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika
269
Nie uważam by cokolwiek można by takim mianem określić.
Najmniejsze pierdnięcie ma sens, wszystko je ma, bo czy tworzyłbyś coś co jest go
pozbawione?
Nieeeee.
Posługujesz się językiem urzędowym kraju ponad 95% katolików i nic Cię z katolicyzmem
nie łączy.
Buhahahaha.
Stwierdzam, że akt dwojga który byłby nie do pomyślenia dla większości jest dla tej pary
obfitszy w doznania, właśnie dzięki temu.
Przeżycie staje się bardziej intymne, staje się wyłącznie ich i nikogo więcej.
Tzw. fetysze po części funkcjonują dzięki temu, opierają się na tym, wspomagają się tym.
Do tego dochodzi strach przed ujawnieniem co dodaje dreszczyku.
Nieelegancka odpowiedź.
Wymijasz i szydzisz.
Uznaję, że nie chcesz bym znał na ten temat prawdę, ewentualnie mogłaby Ci zaszkodzić.
"No bo ma."
Uznajmy że ma, ale jakie.
Wychodzi na to, że złamanie czyjejś woli jest wykluczone jeno w wypadku Twojej
interwencji.
270
Wręcz przeciwnie.
Razem.
Ale głównie Ty.
Nie wiesz po co mi miałby być banan?
Jak najbardziej.
O losie!
Odporność na wiedzę duchową masz wielką.
Serdecznie gratuluję.
Masz wpływ na wszystko.
Ale WPŁYW, co nie oznacza władzę.
Wpływ nie oznacza pełni.
Ponadto tak samo jak Ty masz wpływ na wszystko, to wszystko ma wpływ na Ciebie.
I nie wygląda.
To co sobie postanawiasz między wcieleniem zawsze jest realizowane w tej czy
alternatywnej rzeczywistości.
"Autorytety, w które wierzycie, nie muszą mówić prawdy" .
To fakt, ale w świecie gdzie nic nie jest pewne, gdzie wszystko jest możliwe można mieć
dosyć operowania wyłącznie na prawdopodobieństwach, wierze, przypuszczeniach.
Wtem pojawia się źródło prawdy absolutnej, pojawiasz się Ty.
Pytamy Ciebie, gdy mamy dość błądzenia.
Poza tym chciałbym ocenić funkcjonowanie wszechrzeczy z tego miejsca, w którym się
znajduję, mylnie czy też nie.
271
Bo Jam jest Wszystkim.
Jam jest Życiem, które cały czas się z Tobą komunikuje, ale Ty nie masz ochoty tego
zauważyć.
I to i to.
Witam.
Mamy pytania od czytelników: siemka próbowałem też rozmawiać z bogiem
ale nie wiem czy mi wyszło czy to bóg czy ja sam se tak powiedziałem w głowie wierzę
w to na 100% mam pytanie abyś zadał bogu czy da sie używać telekinezy kuli psi i itd.
a jak da bo próbowałem to niech bóg ci powie jakie są metody ujawnienia tej energii i niech
napisze jak mam na imię i nazwisko ale tak tylko nie że nie wierzę to wszystko na razie
a i niech bóg ci powie czy ze mną rozmawiał wtedy bym wiedział że z Nim rozmawiałem
no to nara.
Wychodzi na to, że złamanie czyjejś woli jest wykluczone jeno w wypadku Twojej
interwencji.
Wręcz przeciwnie.
A więc; Wychodzi na to, że złamanie czyjejś woli jest wykluczone jeno w wypadku Braku
Twojej interwencji.
Nie.
Jeszcze raz nie.
272
Możesz sobie wybrać czy łamać wolną wolę czy nie.
Wcześniej czy później dojdziesz do wniosku, że to się nie opłaca.
Istoty filozofii służenia innym unikają łamania wolnej woli.
Ja mogę stworzyć banana tam gdzie nie będzie to łamanie wolnej woli.
Ty jesteś cząstką mnie, a ja jestem całością.
Ja jako całość nie interweniuję, jednak jestem za to odpowiedzialny.
Ja tworzę, bo Ty tworzysz.
Jednak ja nie tworzę banana bezpośrednio, bo bezpośrednio nie łamię wolnej woli.
"Ćwiczyć, ćwiczyć".
A kto Ci powiedział, że magia nie istnieje? -...słowa "magia nie istnieje" zostały zanotowane
jako Twoje... -Jeśli nawet..."
Pamięć szwankuje, czyż tak?
Nie.
Ale ja powiedziałem wszystko.
Bo ja jestem wszystkim.
I nie wszystko co mówię ma znaczenie dosłowne.
02 czerwca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Oto moje pytanie:
Nie wiem, czy dobrze rozumiem.
Sam wybrałem sobie to życie, swój wygląd, środowisko w jakim żyję, to kim będę?
273
Tak.
Dobrze to rozumiesz.
Na ile miałem wpływ na to kim jestem teraz i czy zawsze moja totalna jaźń osiąga zamierzony cel?
Chodzi mi o to, czy jeśli żyjąc nie świadomie tutaj moja wola jest inna od woli mojej totalnej jaźni, to
co wtedy (np. miałem za cel pocierpieć sobie tutaj, ale żyjąc tu nieświadomy tego celu, wybrałem
inną drogę) ?
Możemy, chociaż muszę zastrzec, że już waszych istniejących publikacjach na ten temat
jest wiele odkrytej prawdy i naprawdę nie spodziewasz się jak dużo.
Niestety jest to prawda rozrzucona po publikacjach jak po wybuchu i wskutek tego
bardzo niedostrzegalna.
W takim razie może, chociaż trochę dodasz wiadomości, których tam nie ma?
No na pewno.
Byli tacy?
Tak.
Atlantyda nie izolowała się całkowicie na swojej wyspie.
Posiadała placówki rozmieszczone na pobliskich kontynentach.
274
Załogi tych placówek ocalały po katastrofie i rozpowszechniały kulturę techniczną,
pośród członków ziemskiej cywilizacji.
Jednym z takich pomysłów było stworzenie punktów nawigacyjnych, które by ułatwiały
loty nielicznymi pozostałymi po katastrofie pojazdami latającymi Atlantów.
Nie mieli już własnej sieci nawigacyjnej, toteż starali się zrobić coś zastępczego,
widocznego z dużych wysokości.
Poprzez swoich emisariuszy, namówili ziemskie cywilizacje do budowy okazałych
piramid, jako monumentalnych grobowców.
Cała budowa odbywała się przy pomocy tychże Atlantów.
Używali do tego celu napędu antygrawitacyjnego w swoich statkach latających.
Przy pomocy tego napędu była udzielana pomoc w zmniejszeniu ciężaru bloków
skalnych. Każdy taki blok miał zredukowany ciężar do około 200 kG, co już umożliwiło
ich szybkie transportowanie i umieszczanie na miejscu.
Nie zachowały się żadne zapiski o pomocy boga przy budowie piramid.
Bardzo enigmatyczne.
Nie ma tam nic, co byłoby dla nauki interesujące.
Tak.
Bo tylko o nich jest sens mówić w tym kontekście.
Tak.
Zupełnie odmiennie.
Powstały one całkowicie siłami ludzkimi.
Było to możliwe, dlatego, że są mniejsze i budowane z materiałów takich jak cegła.
Dopiero w końcowej fazie wykańczano je licówką z kamienia.
275
Mam jeszcze pytania dotyczące Stonehenge.
Czemu naprawdę ono służyło?
Tak.
To była wtedy prymitywna kultura zbieracko – pasterska, nieznająca nawet rolnictwa.
Wiedziałem, że je zadasz.
Dlatego elegancko wyprzedziłem twoje intencje.
No to do następnego spotkania.
07 czerwca 2009
Rozmowa z Bogiem o Atlantydzie.
Rzeczywiście w świetle moich wypowiedzi można mieć wątpliwości, ale powstają one na
skutek ograniczeń przekazu, jaki stosujemy w naszych rozmowach.
Ja odpowiadam ci jak mogę najtreściwiej na zadawane pytania, stosując odpowiednie i
nieistotne dla zrozumienia przekazu skróty w pewnych dziedzinach.
W ten sposób powstaje niepełny, fragmentaryczny opis rzeczywistości, który w
niektórych sytuacjach daje wrażenie nieścisłości, albowiem nie wszystko jest w tych
rozmowach opisane tak jak było w rzeczywistości.
Muszę dla ograniczenia przekazu i trzymania się tematu stosować pewne ograniczenia,
bo inaczej zamiast rozmowy byłby szeroki wykład, często nie na temat.
276
Otóż, kiedy Reptilianie, czyli Gady zakończyły prace nad dostosowaniem człowieka do
swoich celów, wyniosły się całkowicie z Ziemi, ale nie opuściły ich okolic.
To już ci mówiłem.
Wyspa stworzona przez nich, a nazwana przez nas Atlantydą, została opuszczona,
bowiem tam była ich główna siedziba.
Nie zniszczyli jej jeszcze w momencie opuszczenia, albowiem nie wydawało im się to
potrzebne.
Potem, ta wyspa stała się atrakcyjnym środowiskiem dla cywilizacji Atlantów, która
zjawiła się na Ziemi.
Katastrofa, która dotknęła Atlantów, nie zniszczyła wyspy, a jedynie spowodowała
likwidacje ich tamtejszej cywilizacji.
Ponieważ działalność Atlantów w pewnej mierze kolidowała z celami Gadów, ci
postanowili zabezpieczyć się na przyszłość i zlikwidować całkowicie tak atrakcyjny
geograficznie ośrodek, aby podobna sytuacja, czyli osiedlenie się na nim jakiejś
cywilizacji, stało się niemożliwe.
Pomiędzy opuszczeniem wyspy przez Reptilian, a jej zniszczeniem przez nich minęło
około 15 tysięcy lat.
W tym czasie wyspa była wykorzystywana przez Atlantów na przestrzeni około 1.500
lat, w jej końcowej fazie istnienia.
Tak wygląda zapełnienie czasu, który został pominięty w temacie, pomiędzy
opuszczeniem Atlantydy przez Gady a jej zniszczeniem.
09 czerwca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witam.
Wycięło mi część pytań od czytelnika, więc pytam:
Skoro to już ustalone, pozwól że na powrót spytam - co napędza para-zdolności rycerzy Jedi.
"To co sobie postanawiasz między wcieleniem zawsze jest realizowane w tej czy
alternatywnej rzeczywistości."
277
Innymi słowy, z nieskończonej ilości alternatyw w końcu musi wyłonić się jedna, w której
owy morderca przypadkiem nie trafia na mnie?
Ależ mam ochotę i zauważam, co w swojej wypowiedzi ująłem nazywając wiedzę jaka płynie
z tych Komunikatów prawdopodobieństwami, przypuszczeniami.
I co ja mam na to powiedzieć?.
"Jak w takim razie radzić mam się siebie? " "Słowo niedorzeczne(...)"
Używając terminu niedorzeczne chciałem określić moje odczucia a propos danego
zagadnienia wynikające z niedoinformowania, nie zaś niezrozumienia np. "podstawowych
prawd duchowych" co zarzuciłeś mi ostatnio.
Za jego sprawą proszę o sprostowanie, doinformowanie.
Wręcz przeciwnie.
A więc; Wychodzi na to, że złamanie czyjejś woli jest wykluczone jeno w wypadku Braku
Twojej interwencji.
Skoro banana tworzymy My, to Twoja interwencja Ma miejsce "wolą innych" jest by do
tego nie doszło to znaczy - gdyby do tego doszło złamalibyśmy wolę tych "innych".
Wniosek, brak możności złamania woli z udziałem Twojej interwencji.
14 czerwca 2009
Choroby a dusza - Rozmowa z Bogiem
278
Co to jest migrena?
Czy migrena wpływa na nasze sprawy duchowe?
Dziwne pytanie.
Migrena to po prostu ból głowy i wpływa jak każdy ból na sprawy duchowe.
Lecz widzę z tego pytania, że bez pewnych uściśleń się nie obejdzie.
Jeżeli byłbyś tak łaskawy mnie trochę uświadomić, to byłbym bardzo wdzięczny.
No to dobrze.
Zacznijmy od bólu głowy, jako takiego, z czym wiązać się będzie również migrena, jako
specyficzny ból głowy.
Mówiąc o bólu głowy, będę miał na myśli również migrenę…
Rozumiem.
Dobra.
Na początek ci wyjaśnię, że wszelkie bóle głowy, to nie są bóle mózgu.
Mózg, jako organ nie posiada żadnych receptorów bólowych i czuciowych.
Chodzi o to, że nie odczuwacie bólu mózgu, bo po prostu nie ma takiej możliwości, ale
tylko doznania bólowe pochodzące ze strefy skóry głowy.
To tam jest umiejscowione źródło bólu i tylko przez to, wydaje się wam, że sam ból jest
położony głębiej, w środku głowy.
Ale to złudzenie i nic takiego nie ma miejsca.
Jeżeli boli cię lewa strona głowy i jednocześnie prawa, to na skutek normalnego
uśredniania odległości, wydaje się, że boli ciebie środek głowy, ale tak nie jest.
To tylko efekt składania wektorów bólu.
Sądząc z tego, co mówisz, wszelkie bóle głowy nie powinny wpływać na duchowość
człowieka.
Jeżeli bóle głowy nie mają związku z bólem wewnątrz głowy, to mózg powinien
funkcjonować normalnie.
To zbytnie uproszczenie.
Ból, jako taki wpływa na duchowość człowieka, albowiem mózg jest tylko jednym z
przetworników duchowości.
Nie jest jedynym siedliskiem świadomości, ponieważ w tym bierze udział cały organizm.
Toteż jakikolwiek ból, niekoniecznie ból głowy, działa upośledzająco na zdolności
duchowe.
279
Jakie czynniki?
Nie ma.
To tylko czysto fizyczna dolegliwość.
Nie jednakowa u wszystkich, bo też i ludzie nie są tacy sami fizycznie.
Każdy z nich inaczej reaguje na określone czynniki.
Czasami tak można powiedzieć, chociaż to nie jest choroba fizyczna, jako że dusza nie
odznacza się fizycznością.
280
Najbardziej obrazowo ci powiem tak – dusza zaczyna chorować wtedy, kiedy ciało
dostarcza jej zmniejszoną liczbę bodźców.
Wtedy ulega ona zmniejszonej percepcji i zapada w rodzaj uśpienia, co ma
automatycznie wpływ na zachowania człowieka.
Człowiek dotknięty taką chorobą duszy zaczyna się zachowywać ospale i ogranicza
swoją działalność.
Czy środki farmakologiczne używane przy leczeniu depresji, leczą ciało czy duszę?
16 czerwca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Czy faktycznie wiosną 1931 pan Tesla zasilał silnik elektryczny umieszczony w samochodzie
energią pobieraną z otoczenia i czemu schemat tego urządzenia (wydaje się, że nie mogło być
skomplikowane - ponoć składało się z 12 lamp elektronowych, kilku oporników, kabelków i 3
prętów) nie jest dostępny powszechnie.
281
Dzięki wierze mogę ciskać błyskawice, ale zmaterializować banana już nie?
Wpierw twierdzisz, że dokonać tego nie zdołam gdyż "innym" to nie po myśli by potem rzec,
że jednak wolę łamać mogę – sprzeczność.
Zatem fantasy rodem z książek istnieje faktycznie, czy jest tylko wytworem umysłu pisarza.
Ja to całość, Ty to cząstka.
21 czerwca 2009
Rozmowa z Bogiem o rewelacjach Davida Icke'a.
Jest to ktoś, kto pozazdrościł sławy innym publicystom i stara się wejść na trwałe do
ogródka publikacji kontrowersyjnych.
Niestety.
Mimo iż osobiście wierzy on w to, co głosi, sama treść jest tylko czystą konfabulacją.
To wszystko tylko jego osobista wiara, w to, co uważa za prawdę.
Lecz prawdą nie jest.
282
Możesz to rozwinąć?
Według jego teorii musiałaby istnieć krzyżówka Człowieka i Reptiliana, czyli krzyżówka
ssaka i gada.
Takie połączenie gatunków jest niemożliwe.
Jak taka krzyżówka miałaby się uzewnętrznić?
W jaki sposób, aby produkt finalny był nieodróżnialny od człowieka?
To jest niezgodne z genetyką.
Mało tego – gdyby już dywagacje obracały się w sferze próby skrzyżowania takich
osobników tylko biorąc je z gatunków ziemskich, to można by jeszcze próbować
rozumieć, ale przecież mówimy tu o gatunkach, które wyewoluowały z zupełnie różnych
innych ewolucji na różnych planetach.
Takie połączenie jest niemożliwe.
Ten publicysta twierdzi, że rody Windsorów i prezydenci USA są sterowani przez Reptilian.
Nie.
Marginalny temat i marginalny publicysta.
Chociaż muszę przyznać, że jak zwykle w takich przypadka znajduje wyznawców tego,
co głosi.
No, ale niestety tak już jest, że pewna grupa ludzi zawsze jest skłonna kupić takie teorie.
23 czerwca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witam.
Mamy pytania od czytelnika. "w jakiej formie" pytam więc w jakiej, czy tylko jako powieść,
czy też namacalnie jako faktyczne realia w innym miejscu bądź czasie.
283
Wciąż mówisz o technologii, czy to jakaś spekulacja?
To słabo szukasz.
Nazwa Brain Wave Generator Ci coś mówi?
Co do bólów głowy.
Oczami Ezoteryka przyczyną bólu w części przypadków, jeśli nie większości są tzw. byty
energetyczne/eteryczne, po których unicestwieniu dolegliwość znika.
Wypowiedz się proszę w tej kwestii.
25 czerwca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Jakie dokładnie modyfikacje wprowadzili Repitilianie (gady)?
Mam pytanie: czy filozofia totalizmu oparta na polu moralnym prezentowana przez
prof. dr. inż. J.P ( Polaka - człowieka niewątpliwie wybitnego, autora wielu wynalazków,
które nie mogą ujrzeć światła dziennego) z Nowej Zelandii jest prawdą czy konfabulacją?
284
Ten totalizm, to próba zaklasyfikowania filozofii Służenia Innym reprezentowanej na
Ziemi w przekazach Plejadian B. Marciniak, Kasjopean rodziny Jadczyk czy
w przekazach Ra.
Jednak jest sporo błędów i przeinaczeń podstawach.
Po pierwsze, karma nie istnieje, więc cała mechanika totalistyczna nie ma podstaw.
Po drugie, w totalizmie jest zachęta do ciężkiej pracy fizycznej, która ma zapewnić
nirwanę totalistyczną.
Autorowi reakcja mięśniowa odpoczynku zwana zakwasami pomyliła się z nirwaną i
myśli, że praca fizyczna prowadzi do szczęścia.
Jednak generalne przeświadczenie, że Służenie Innym jest bardziej korzystne dla sfery
emocjonalnej jest słuszne.
Niemniej jednak pojęcie moralności jest szkodliwe.
Osoba ta jest uważana za kontrowersyjną i od wielu lat nie może znaleźć pracy a nawet
twierdzi że jest atakowana fizycznie i duchowo.
Kto miałby go atakować i w jakim celu?
Dwa ośrodki.
Lobby naftowo - energetyczne i cywilizacja Jaszczurów.
Ci drudzy nie uważają go już za zagrożenie, bo sam doprowadził się do takiego stanu,
że jest mało wiarygodny i nie wierzy mu się.
Natomiast dla lobby jest bardzo groźny.
Jego wynalazki darmowej energii mogłyby zniszczyć zyski oligarchii naftowej.
Jednak to, że on nie może znaleźć pracy nie jest prawdą.
On nie może znaleźć pracy takiej jakiej chce.
Czyli naukowego stanowiska na jakimś uniwersytecie czy politechnice.
Ale jak ma znaleźć przy takich poglądach?
Świat nauki sterowany przez tę samą oligarchię uważa go za wariata.
27 czerwca 2009
Rozmowa z Bogiem o mieszkańcach Atlantydy.
Mówisz podstawowa.
Czy były jeszcze inne?
285
Tak.
Drugą cechą była zwiększona fałda skórna pomiędzy palcami rąk i nóg dochodząca do
długości jednej trzeciej palców, ale na pierwszy rzut oka było to niewidoczne.
Mieli również zwiększony dół małżowiny usznej, jednak niewiele w stosunku do
człowieka.
Jeszcze jedną cechą odróżniającą była wielkość oczu, które to były wyraźnie bardziej
okrągłe niż u ludzi, no i bardziej łukowate nosy.
Nie były to jakieś krzywizny większe niż ludzkie, ale występowały częściej.
Jako rasa mieli zdecydowanie często jasny kolor włosów.
O wiele częściej niż u człowieka.
Więcej charakterystycznych różnic nie było.
Dobrze.
Co masz za zapytanie?
Nie.
Ono byli tacy sami z siebie.
Musisz pamiętać, że takie zachowanie, jak i opcja „służenia innym” wynika raczej z
cech, jakie posiada cywilizacja.
Nie są tu potrzebne żadne manipulacje.
Manipulacje stosowane są jedynie dla wzmocnienia efektów opcji, a nie do ich
powodowania.
Wy, jako ludzie też jesteście w opcji „służenia sobie” już od zarania waszych dziejów.
Macie to zakodowane w genach i nie jest to wynikiem manipulacji.
To, co robi z wami rasa Reptilian, to jedynie zwiększanie negatywnych zachowań
pomiędzy wami, a nie jest manipulacją obliczoną na utrzymywanie was w tej opcji.
Z biegiem czasu przejdziecie do opcji służenia innym i wtedy manipulacje nie będą już
skuteczne.
Czyli Atlantowie byli w opcji „służenia sobie” też w wyniku takiego a nie innego urodzenia?
Tak.
Każda rasa na początku swojego rozwoju jest w takim stanie.
286
Dopiero w miarę rozwoju cywilizacyjnego przechodzi stopniowo do innej opcji.
05 lipca 2009
Rozmowa z Bogiem jakby tu można było pozbyć się władzy światowej oligarchii.
Co mamy robić, jak się zachować, aby obronić się przed negatywnymi skutkami działań
światowej oligarchii?
Jej działania prowadzą nas wprost ku upadkowi.
Można to i tak nazwać, ale nie każę wam ich kochać w sposób dosłowny, chociaż i to
byłoby niezłe.
Starajcie się zrozumieć, że ich działania nie są obliczone wprost na to, aby wam
szkodzić.
Nie taki jest ich zamiar, chociaż mogłoby się tak wydawać.
W sumie ich działania, doprowadzą do waszej jedności.
Cóż takiego strasznego jest w tym, że powstanie jeden światowy rząd?
Będzie tylko jeden rząd do obalenia i wtedy nastanie czas wolności.
Co złego jest w tym, że zlikwiduje się państwa i powstanie jedno państwo?
Czyż wtedy nie będziecie wszyscy nareszcie w świecie bez granic?
Czy granice i podział na narody jest taki dobry?
287
Może i dobry w ściśle pojętym interesie narodowym, ale czy jakieś państwo ma mieć
lepiej niż inne tylko, dlatego, że jego obywatele są tacy a nie inni?
Podział na państwa nie sprzyja drodze do czwartej gęstości.
Nie można kochać, prawdziwie kochać, gdy są podziały.
Jakiekolwiek podziały.
Już u was, polaków widać pewną niepokojącą tendencję.
Niektórzy księża głoszą u was, że Polacy są narodem wybranym.
Czy to jest bezpieczne i pożądane?
Czy nie prowadzi do izolacji w świecie?.
Czy to jest droga do czwartego wymiaru?
Nie popieram, ani nie osądzam tego zjawiska, jako jedynej drogi, a jedynie wskazuję
pozytywy, jakie mogą nastąpić, obojętnie czy chcesz walczyć z tym zjawiskiem, czy też je
popierać.
Nie twierdzę, że wszystkie rozwiązania, jakie proponują i starają się przeprowadzić
światowe oligarchie są słuszne i celowe.
Na pewno wiele z nich są złe dla człowieka, ale tylko w kontekście patrzenia się na efekty
cząstkowe.
W patrzeniu całościowym te ich działania w sumie mogą doprowadzić do pozytywnego
dla całych narodów skutku, jakim będzie ostateczne wyzwolenie się z pod władzy
zwierzchniej, która w tej chwili niszczy drogę do czwartego wymiaru.
Dlatego nie warto się przeciwstawiać działaniom cząstkowym i przyjąć drogę miłości dla
ich poczynań.
Tylko miłość i ścieżka miłości wyzwoli was ostatecznie.
Jakakolwiek walka opóźnia was w drodze do czwartego wymiaru.
To nie ma sensu.
Nie obawiajcie się ich aż tak bardzo.
Strach ma wielkie oczy.
Karma nie istnieje ale jest coś takiego jak prawo przyczyny i skutku i krzywdzenie innych
musi mieć kiedyś jakieś reperkusje dla ludzi złych.
288
To czy coś jest wiarygodne czy nie to wy decydujecie.
Natomiast są trafniejsze wytłumaczenia tego, co się stało 11 września 2001 r.
Jeżeli nie można skrzyżować człowieka z gadami to po co oni (Jaszczury) usiłują to robić
pobierając materiał biologiczny od ludzi tworząc hybrydy?
Orionidzi stworzyli Jaszczurów - którzy teraz chcą ich przechytrzyć - pytanie: czy nadal ze
sobą współpracują?
W jakim celu chcą otworzyć kanał w Gizie-czy to będzie miało jakieś ujemne skutki dla ludzi
a może wprost przeciwnie?
Złoto to pierwiastek.
I jako pierwiastek nie jest szczególnie szkodliwy.
Można mieć na niego alergię jak na każdy metal.
Natomiast raczej chodzi o złoto monoatomowe i ono ma ciekawe właściwości, ale nie o
tym było pytanie.
Czy preparat Andy Dr. Rybczyńskiego jest dobrym antidotum na choroby nowotworowe,
podobnie wit. B-17?
Jeśli nie ma zagrożenia ze strony Nibiru to cały Projekt-Cheops nie jest wart funta kłaków -
po co tworzyć płaszcz ochronny dla Ziemi?
No właśnie.
Po co się chronić przed zagrożeniami zewnętrznymi, skoro to, co robicie wkurza waszą
matkę Ziemię?
Czy praktykowanie Huny jak poleca M.F. Long w swoich książkach rzeczywiście umożliwia
natychmiastowe uzdrawianie lub osiąganie różnych innych celów przez połączenie
z nadświadomością (za pośrednictwem podświadomości)?
289
Może nie podświadomości.
Jest to nic innego jak nauka tworzenia.
Dość prymitywna, ale skuteczna.
Najważniejsza jest w tym wiara bez wątpliwości.
Nie ma ograniczeń.
Oczywiście.
Jak się jest duchowym kretynem, to się nie wierzy, że takie rzeczy są możliwe.
Czy rośliny psychodeliczne są w tym celu polecane czy wprost przeciwnie są szkodliwe
i mają ujemne działanie jak narkotyki?
A co ma piernik do wiatraka?
Te pytania wchodzą w takie szczegóły, na które ze względu na prawo wolnej woli nie
mogę odpowiedzieć.
290
"Wtedy zbój pragnie załamać Twoją wolę."
Ponoć, wszystko co mnie spotyka Jest moją wolą, mieszasz niesamowicie.
Ja mieszam ?
Tak.
Przekazujący tę informację ma dysgrafię.
12 lipca 2009
Rozmowa z Bogiem o Jacque'u Fresco
Oczywiście, że wiem.
Ja miałbym czegoś nie wiedzieć?
Dlaczego wizje?
Czyżbyś chciał w ten sposób zakomunikować mi, że wizje Fresco pochodzą od ciebie?
Ano tak.
To moje dzieło.
Ty go zainspirowałeś?
291
Tak.
I tutaj dobrze się stało, że nie zachował on tych wizji dla siebie, lecz zaczął je głosić
publicznie.
Skoro to są twoje inspiracje, to głupotą by było się pytać czy popierasz te zasady głoszone
przez te wizje?
Rzeczywiście.
To byłoby głupotą.
Czy wiesz, że te wizje są bliskie, a raczej prawie takie same, jak te głoszone przez
komunistów?
Nie.
Jestem ojcem tych wizji.
A tak naprawdę to nie są wizje, tylko nieuchronna przyszłość, która was czeka.
Przyszłość, która nadejdzie nieuchronnie z czasem.
Witam.
Mamy kolejne pytania od czytelników.
"Ja mieszam? :D" Słowa "wszystko jest naszą wolą", a "można łamać wolę innych" się
wykluczają.
W Twoim mniemaniu.
Ja nie widzę żadnej sprzeczności.
Przekazujący tę informacje również.
"Tu nie chodzi o naukę, tu chodzi o doświadczenie." Bo wiedzieć, jak to jest, a tego
doświadczyć to dwie różne sprawy tak?
Nie poddaję się * skafizmowi tylko dlatego, żeby się przekonać jakie to uczucie.
(*Tortura starożytnych Persów, nie chcecie znać szczegółów.) Ps. Znowu ten kretyn – cała
porcja (trudno się oprzeć by nie nazywać po imieniu).
A co mi do tego?
Pisałeś i co z tego?
292
To nie musi i nie jest prawdą.
"wszystko jest możliwe" niemożliwe jest zabicie Boga, tak jak dla Boga niemożliwym jest
wzniesienie wieży tak wysokiej, by On sam nie mógł dojrzeć jego wierzchołka.
Oczywiście, że to możliwe.
Można zbudować wieżę bez wierzchołka i mogę się wcielić w ciało i dać się zabić.
Ja widzę, Ty nie.
Ja mam pytanie czy i-doser 3.0 taki program czy po wysłuchaniu danego dosa czy nie szkodzi
to na mózg.
14 lipca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy ponownie pytania od czytelników.
"A wolna wola się ma do tego, że ci którzy dokonali zmian mają wolną wolą nie ujawniania
ich."
Czyli odpowiedź na majstrowanie przy czakrach brzmi "tak" :)
293
Kiedy uda mi się złamać czyjąś wolę, postąpię nie zgodnie z jego wolą.
Nie.
"A co mi do tego?"
Poprzez to pytam, co nimi kierowało przy obieraniu sobie takiego losu.
Różne rzeczy.
A istoty faktycznie czasami chcą doświadczeń niesamowitego cierpienia.
Wydaje Ci się.
Nigdy nie będę takim mistrzem absurdów jak Ty.
Ja nie gram przykładowo w idiotyczne gry wideo no chyba, że przez Ciebie i Tobie
podobnych.
Ciekawe doświadczenie nonsensu i absurdu.
294
Wszystko jest kwestią definicji wierzchołka.
Jak się stworzy odpowiednią definicję, to można zbudować wierzę bez wierzchołka.
Często wśród katolików, gdy ktoś cierpi, słyszę słowa, które mają dodać otuchy cierpiącemu
"Ofiaruj to cierpienie Bogu/Jezusowi".
Niby to ma pomóc w ostatecznym rozrachunku, ale jeśli piekło nie istnieje, czy ta ofiara tak
naprawdę ma jakikolwiek sens?
Jest tylko w sensie tego wierzenia, zresztą nie mającego wiele wspólnego z prawdą.
Natomiast rzeczywistych skutków tego nie ma.
Jest i to robią.
Masowi mordercy z niezwykłym okrucieństwem właśnie to robią.
295
Jaki był G.W. Bush każdy widzi.
A ta wrażliwość była powodem jego problemów.
Osobista uraza kierowała nim bardzo do tego stopnia, że dało się nim sterować i
wywoływać wojny.
17 lipca 2009
Rozmowa z Bogiem o Szarakach.
No cóż.
Jak już wyjaśniałem, Szaraki są biologicznymi robotami używanymi przez Reptilian do
różnych celów.
Służą one Reptilianom i tylko ich celom.
Toteż ich działalność na Ziemi jest też związana z tymi celami.
Nie mają w głównym celu takiego zamiaru, ale jak wiesz skutki każdej działalności
można nazwać manipulacją, chociaż tak naprawdę to nie ona jest głównym celem.
296
Głównie monitorowanie stanu organizmu.
Reptilianie interesują się bardzo poważnie działaniem organizmu ludzkiego i dlatego w
wielu przypadkach zakładają za pośrednictwem Szaraków te implanty.
Tak.
To samodzielnie żyjące istoty, zaprojektowane do służenia Reptilianom.
Ich jedynymi stwórcami są właśnie oni.
Tak.
W kontaktach z ludźmi, służą tylko do tego celu.
21 lipca 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Kto i po co rozpyla tzw. "smugi chemiczne" (Chemitrails) i czy to jest prawda.
Czy korzystne jest dla nas budowanie i używanie cloudbusterów czy chemibusterów w celu
uchronienia się przed smugami lub po prostu w celu zrównoważenia pogody?
Różne organizacje.
Od agencji rządowych do fundacji i stowarzyszeń.
Kwestia korzyści i nie korzyści urządzeń chroniących zależy od celu.
Jednak w większości przypadków jest to obojętne.
297
Bóg: "Każdy przekaz ma skażenie osobowością przekazującego.
Walsch cenił Busha, więc przekaz taki wyszedł.
Zresztą on ma dość iluzoryczny obraz polityki światowej.
Jaki był G.W. Bush każdy widzi.
A ta wrażliwość była powodem jego problemów.
Osobista uraza kierowała nim bardzo do tego stopnia, że dało się nim sterować i wywoływać
wojny."
Hmm, teraz to już nic nie wiem.
Tak samo ta odpowiedź może być skażona poglądami Mentorisa, który np. nie przepada za
G.W. Bushem.
A ta odpowiedź: "Wydaje Ci się.
Nigdy nie będę takim mistrzem absurdów jak Ty.
Ja nie gram przykładowo w idiotyczne gry wideo no chyba, że przez Ciebie i Tobie
podobnych.
Ciekawe doświadczenie nonsensu i absurdu" została nasączona lekką furią przez Mentorisa,
ponieważ przykładowo nie gra w gry video i uważa, że są bezużyteczne :) ?.
Jak zatem dostrzec co jest skażone osobowością, poglądami, czy nadinterpretacją
przekazującego lub siebie samego?
Chciałbym prosić o zadanie Bogu pytania odnośnie książek pani Anny Dąbskiej.
Zabrałem się pomału za ich lekturę i chciałem się zapytać, z kim pani Anna miała channeling
czyj głos tak naprawdę słyszała.
Często z tymi, którymi myślała, że rozmawiała, ale czasami pojawiały się zamiany, ale
rzadko.
298
Jeśli tak duże promieniowanie jest w kaplicy świętego Gereona na Wawelu, to czy warto
wg Ciebie z niego korzystać?
Czy dzięki trzymaniu kryształu górskiego w wodzie przez 24 godziny oczyszcza się ją
i energetyzuje, neutralizuje działanie żył wodnych i promienie wytwarzane przez telefony,
komputery itp.
Czy są jeszcze jakieś zastosowania tego kamienia?
26 lipca 2009
Rozmowa z Bogiem o Ra.
Jak się zapewne domyślasz, Ra stworzony został przez pewną, wysoko zaawansowaną
cywilizację znajdującą się w szóstym stanie gęstości.
Teraz tej cywilizacji już nie ma, ale Ra pozostał świadcząc w ten sposób o jej wielkości.
Mogę i nie.
Nie, dlatego że ja nie używam nazw.
Orientuję się doskonale bez nich.
Również sama cywilizacja nie miała nazwy na swoje samookreślenie.
Jednak dla twoich potrzeb, możesz ją nazwać nazwą jej tworu.
Czyli tak samo – Ra.
299
Ra stwierdził, że władza i elity to są podstawowe wartości służenia sobie i one są
propagowane przez najeźdźców z Oriona.
Czy to prawda?
Co o tym sądzisz?
To proste.
Przecież nisko rozwinięte cywilizacje są z natury służącymi sobie.
Dlatego wszelka władza z nich się wywodząca jest również tej orientacji.
Oczywiście znajdują się czasami grupy, które chcą służyć innym, ale szybko po
osiągnięciu władzy deprawują się, bo władza deprawuje.
Trzeba mieć naprawdę czystą ideologię i silną wolę, aby temu zjawisku nie ulec.
Tak.
Bo prawica jest tak nastawiona, aby od początku realizować tylko i wyłącznie program
własnej partii, a to jest służenie sobie.
Interesom partii, a nie społeczeństwa.
Partie lewicowe też są nastawione na realizację swoich programów, ale te z założenie
mają służyć innym.
W programach partii prawicowych, takich elementów nie ma, mimo iż jak twierdzą bez
przerwy, mają się one przysłużyć społeczeństwu.
Lecz to samo w sobie jest oszustwem.
Żaden program prawicowy nie służy społeczeństwu.
02 sierpnia 2009
Rozmowa z Bogiem o historii.
Witam.
Dzisiaj chciałbym porozmawiać o historii.
A o czym tu rozmawiać?
Było minęło...
No są liczne niejasności.
Są były i będą.
300
Bo wszystko zależy punktu widzenia.
Biorąc pod uwagę, że jesteś największym historykiem, bo wiesz wszystko to możesz wiele
na ten temat powiedzieć.
Po tylu latach?
Historia to wszystko co się wydarzyło nawet wczoraj czy pięć minut temu jak wy
mierzycie czas.
Ponadto jak wiesz, nie ma czasu i niektóre istoty grzebią w waszej historii teraz.
Historia jest zmienna jak teraźniejszość.
Wielu rzeczy.
Przede wszystkim wpływ tego co jest poza wami.
Mówicie, że zdarzyło się to i tamto, a gdy popatrzeć bliżej to wpływ pola
morfogenetycznego jakiegoś ciała niebieskiego to spowodował, o czym nie macie pojęcia.
Można tak mówić długo i namiętnie.
Ponadto nie da się ukryć, że następowały ingerencje obcych cywilizacji.
Kiedy jakaś cywilizacja miała interes w tym czy tamtym to pojawiało się wydarzenie
historyczne takie a nie inne.
Jakich cywilizacji?
Różnych.
W sposób bezpośredni kto tego dokonywał to się już domyślasz.
Gady.
Natomiast było sporo cywilizacji, które wpływały tak, żeby nie łamać wolnej woli.
Czasami też było, że ktoś się zbiegiem okoliczności na Ziemi znalazł się jako badacz i
wynikła z tego afera.
Takie są wasze dzieje.
301
Ale to byłoby wbrew oficjalnemu nurtowi nauki.
Nic nie musi być zrobione jednak przypuszczam, że pytasz o swoją linię czasu
i tamtejsze uwarunkowania.
W takim razie powiem, że było wielkie prawdopodobieństwo takiego obrotu sprawy, a
tym kto spowodował go była Solidarność, a nie jak się mówi, że Jaruzelski.
On próbował załagodzić i włączyć ten ruch w system polityczny.
Jednak Wałęsa nie potrafił przekonać związku do zgody.
No i pozostała alternatywa, że albo Polacy sami zrobią z tym porządek albo sąsiedzi w
tym pomogą.
Ok, to na razie na tyle. Bóg: "Różne organizacje..." -to odpowiedź na pytanie "kto", chociaż
wolałbym bardziej precyzyjną :-).
Co z odpowiedzią na pytanie: "po co" ?
Jeśli mówię różne to znaczy, że nie za bardzo chcą one być jawne.
Ale wystarczy poszperać w Internecie i można znaleźć.
Jeśli Chemitrails, są szkodliwe (a tak podaje wiele źródeł), to jak możemy się przed ich
szkodliwym działaniem uchronić?
No i ostatnie (na razie :)) pytanie wynikające niejako z poprzedniego: czy urządzenia zwane
302
cloudbusterami, czy też chemibusterami mają faktycznie zdolność zmiany pogody
i rozpraszania smug chemicznych ?
Odpowiedź: "Kwestia korzyści i nie korzyści urządzeń chroniących zależy od celu.
Jednak w większości przypadków jest to obojętne."
Jest dla takiego prostaka jak ja, niejasna :-).
No bo np. stwierdzenie " w większości przypadków" oznacza dla mnie tyle co "może tak,
może nie" z przewagą na "nie", ale jednak bez wykluczenia "tak" :-).
Jeżeli smuga jest obojętna dla zdrowia, to i tak urządzenie jest obojętne.
A w większości przypadków smugi mają bardzo małe znaczenie dla zdrowia.
A zdolność do zmiany pogody ma też parę rurek z odpowiedniego metalu podłączonych
do wody.
Czy Chicago w kościele pod wezwaniem MB Anielskiej działa czakram taki jak na Wawelu
czy tylko to jest miejsce mocy ze względu na kult religijny?
04 sierpnia 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witam.
Mamy pytanie czytelnika.
A co tak w ogóle to Bóg czuje?
303
lub udania się w obszar czwartej gęstości?
Hmm…
Czy wiesz, tak ogólnie, na czym polega hipnoza?
No, na czym?
Nie będę się wdawał w szerokie opisy, ale za pomocą hipnozy możesz osiągnąć każdy
stan dostępny ludzkiej świadomości.
A więc można?
Nie bardzo rozumiem.
Słuszny wniosek.
Ludzie nie posiadają odpowiednich do tego wzorców.
Nie wiedzą jak to jest być w tym stanie i dlatego nie będą w stanie, za pomocą sugestii
pohipnotycznej odtworzyć tego, co się dzieje w tym stanie.
Nie można stworzyć czegoś z niczego inaczej jak za pomocą mechanizmów SKS.
Niestety tak.
Musicie poczekać aż Wszechświat sam was obdarzy tym dobrem, albo skorzystać z
usług SKS, ale wiem z doświadczenia, że wasza wiara jest jeszcze na to za mała.
A szkoda.
13 sierpnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
304
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Istota, która po śmierci wciąż przebywa na Ziemi/utknęła tutaj (duch) - jak je dostrzec i jak
się z nimi porozumieć.
Owszem.
Pełnię jego się czuje z pewnym nawet lekkim bólem.
Kosmiczny orgazm to poczucie całości życia.
Uczucie niepowtarzalne.
Jest to uczucie mnie.
16 sierpnia 2009
Rozmowa z Bogiem na temat wpływu jedzenia na sen.
Zgadza się.
Słucham.
Tak.
Musisz wiedzieć, co jest powodem zasypiania człowieka.
To ograniczenie aktywności mózgu.
Aktywność ograniczana jest w ten sposób, że ograniczany jest w niewielkim stopniu
dopływ świeżej krwi z tlenem.
305
Na skutek takiego ograniczenia, dostawa tlenu jest mniejsza i mózg staje się
niedotleniony, a więc następuje jakby utrata świadomości i to jest powód zasypiania.
Dusza potrafi w niewielkim zakresie mieć wpływ na to, co dzieje się w organizmie.
Kiedy chce, aby „jej” organizm wszedł w stan uśpienia, zwęża tętnice doprowadzające
krew do mózgu i w ten sposób ogranicza dopływ krwi, a w efekcie zmniejsza natlenienie
mózgu, doprowadzając do jego zaśnięcia.
Co w takim wypadku robi dusza, kiedy zaczyna się proces który w innym wypadku ona sama
wywołuje?
18 sierpnia 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witam.
Mamy pytania od czytelnika.
Istnieją różne rodzaje medytacji.
Twoja odpowiedź jest nie konkretna przez co mało praktyczna.
Poproszę Cię zatem o więcej szczegółów.
306
Przed snem należy powtarzać życzenie zobaczenia i poczucia rozmowy ze zmarłym,
który błąka się po tym świecie i zapamiętania tego, uczuć przy tym towarzyszących i
umiejętności rozpoznawania.
Jeśli przed wcieleniem nie zabroniłeś sobie, przypomnienia sobie takich umiejętności, to
je po nie długim czasie nabędziesz.
23 sierpnia 2009
Rozmowa z Bogiem o pogłębianiu wiary przez hipnozę.
Witaj.
Kolejne pytanie odnośnie uzyskania stanu czwartej gęstości.
Mówiłeś, że można to tylko osiągnąć używając SKS.
W takim razie, może wyjaśnisz jak osiągnąć taką siłę wiary, aby SKS stał się skuteczny. ‘
To znaczy ja wiem, iż on sam w sobie jest skuteczny, ale nasza wiara w to, jest często za
słaba.
Tak.
To tylko kwestia wiary w tą metodę i nic więcej.
Musi to być jak już kiedyś mówiłem stan absolutnego przekonania, że to, o co
zamierzacie prosić nie to, że się stanie, ale już jest.
Jest teraz, stało się i kropka.
Tylko takie podejście gwarantuje sukces.
No dobrze, skoro to tak trudno samego siebie przekonać, to może hipnoza by coś w tym
pomogła?
Na przykład gdyby tak za pomocą hipnozy przekonać się, że wszystko jest możliwe i wtedy
dopiero zastosować SKS?
307
Tylko wtedy będziesz w stanie przyjąć jego sugestie, że wszystko możesz uczynić i jesteś
w tym wszechmocny.
25 sierpnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników:
A co z jawą?
Dziecko potrafi, dlaczego i nie ja?
Zdolność widzenia Aury można sobie wyrobić, z duchem powinno być podobnie,
czyż nie?
I jest.
W śnie lub medytacji poznajesz jak odczuć ducha, a na jawie odczuwasz.
308
Intuicja (lub coś innego:) podpowiada mi, że muzyka może mieć silny związek z energią
orgonową.
Czy to prawda?
No i czy moje skojarzenie, że popularne ostatnio Feng Shui jest w swoich korzeniach nauką o
manipulacji energią orgonową w otoczeniu człowieka, jest słuszne?
Czy uda mi się w miłości i czy będę chodził z tą co w niej się zakochałem dziwne pytanie
wiem.
Z powodu wolnej woli czyli prywatności tej osoby na to pytanie jak i na inne podobne
nie odpowiem.
Ponadto ja nie przepowiadam przyszłości.
01 września 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Czy istnieje zatem jakikolwiek bezpieczny sposób t.j. bez ryzyka powstawania
niekontrolowanych zjawisk, przekształcać energię orgonową w energię elektryczną lub
mechaniczną w sposób techniczny?
Tak.
Można wywoływać np. burzę i za pomocą silników wiatrowych produkować energię.
Czy istnieje związek energii orgonowej z muzyką (ponawiam pytanie, ze względu na brak
odpowiedzi)?
309
Poprzez pewne wibracje superstrun można wywoływać emanację energii orgonowej.
Pewne tonacje wywołują zmianę wibracji superstrun.
Czy ćwiczenia metody Bronnikowa pod okiem fachowca z tej dziedziny, są bezpieczne
i czy faktycznie pozwalają poszerzać możliwości mózgu (umysłu) o takie umiejętności jak:
świadome kierowanie energią w ciele, autodiagnozowanie i autouzdrawianie, kierowanie
energią w ciele innych osób w celu ich uzdrowienia, widzenie z zamkniętymi oczyma itp.?
Czy tzw. silnik Searla'a mógłby stanowić dobrą alternatywę dla energii pozyskiwanej
z kopalin i jaką w rzeczywistości energię wykorzystywał?
Pewnie, że wiem.
Lecz utrzymujmy konwencję i pytaj.
A jak myślisz?
Tak.
Ale ja określiłem już, po czym można rozpoznać przesłanie ode mnie.
Są tam przesłania przyobleczone w formę przykazań dla ludzkości.
Otóż oświadczam, że ja nie daję żadnych przykazań.
Realizujcie się tak, jak każe wam wasza wola.
Jestem tylko obserwatorem waszych poczynań.
310
Nie mam z tym przekazem nic wspólnego.
Słucham?
06 września 2009
Rozmowa z Bogiem o podróżach międzygwiezdnych.
To jest temat, który już żeście sobie sami omówili w niesamowitej ilości literatury
fantastycznej.
To prawda.
Ale chciałbym nieco na poważnie.
To znaczy, co?
Wszystko, co w tej materii mogę wam powiedzieć i tak będzie się obracać w kręgu
fantastyki, albowiem jeszcze nie dorośliście do takich podróży.
Nie macie żadnych doświadczeń.
No i co z tego.
Jakie są wasze osiągnięcia w zakresie podróży międzygwiezdnych a i może
galaktycznych?
No i o to chodzi.
Wasza wiedza w tym zakresie nie wyszła poza książki fantastyczne.
Owszem są pewne projekty, ale wszystkie one przypominają marzenia małego Jasia.
311
Przede wszystkim wasza wiedza fizyczna i technika.
Nie odkryliście jeszcze możliwości poruszania się szybciej niż światło.
A takie możliwości istnieją.
To podstawa do podróży międzygwiezdnych.
Jakie to są możliwości?
Musicie się nauczyć, zaginać przestrzeń i to nie tylko wytwarzać samo zagięcie, ale też
umieć w nim się poruszać.
Jak to zrobić?
Trochę tak.
No, bo co ja mam wam odpowiedzieć?
Chyba tylko tyle, że do zagięcia przestrzeni potrzebna jest czarna dziura.
Musicie, zatem nauczyć się wytwarzać czarne dziury, ale nie mikroskopijne, tylko
makroskopowe o wymiarze rzędu kilku kilometrów.
Nie wystarczy też samo ich wytworzenie.
Trzeba odpowiednio nimi umieć manipulować.
To znaczy trzeba je rozwirować do takich prędkości, aż z kulistej czarnej dziury,
powstanie torus.
Następnie ten torus trzeba odpowiednio umieścić w przestrzeni.
Ten to torus, będzie wytwarzał zagięcie przestrzeni, przez które możecie się przedostać
do innych systemów gwiezdnych.
A dokładnie..?
Tylko tyle?
Tak.
Tylko tyle.
Musicie jeszcze ten torus ustawić odpowiednio w przestrzeni.
To oczywiście nie będzie już trudne dla cywilizacji, która umie wytwarzać takie torusy.
My nie umiemy.
312
Oczywiście, że są.
Biorąc pod uwagę wasze teraźniejsze tempo rozwoju to około 500 lat.
Może to się wydawać długo, ale niestety taka jest prawda.
Wszystko musi zostać przecież odkryte i okiełznane.
Ale nie przejmujcie się.
Mentalne podróże na inne planety też mogą być emocjonujące.
08 września 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witam.
Mamy pytanie od czytelnika.
Mój wuj wmawiał sobie, że nie ma raka, po paru miesiącach zmarł.
Jak przekonam siebie, że widzę to co niewidzialne, faktycznie zacznę widzieć coś czego tak
naprawdę nie ma.
Rozumiesz do czego piję?
Ja wszystko rozumiem.
A pijesz do własnej niemożności i niewiary.
Sam podałeś dowód jak działa SKS na przykładzie swego członka rodziny, a pomimo
tego sam to kwestionujesz.
Przesłanie Boga.
Witam.
Dzisiaj nie mam żadnego konkretnego temat, więc oddaję Ci głos.
Kochani!
Ludzie!
Dzieci moje!
Kocham was wszystkich.
Nie ważne czy jesteś mordercą i gwałcicielem czy też pielęgniarką w hospicjum czy
innym dobroczyńcą.
Czy jesteś złodziejem czy dobroczyńcą i tak kocham Cię.
Pamiętajcie też że żyjecie na Ziemi waszej matce, która też jest duszą.
Ciężko jej z wami bo jesteście dla niej okrutni.
Kąsacie ją i jej szkodzicie.
Pamiętajcie, że jeżeli będziecie tak robić, to w końcu wasza własna matka was wyrzuci z
domu, albo wprowadzi taki mores i szlaban, że w waszym domu nie będzie już tak
313
przyjemnie.
Pamiętajcie że wszyscy jesteśmy jednością.
Wszyscy.
Ty i twój tzw. wróg.
Hitler i Stalin też byli mną tak samo jak matka Teresa z Kalkuty wraz z innymi
siostrami miłosierdzia.
Kiedy będziesz chcieć zrobić coś złego pamiętaj, iż robisz, to sobie samemu, albowiem on
jest tobą, a ty jesteś nim bo wszyscy jesteśmy jednością.
Ja nie jestem po niczyjej stronie.
Ja jestem po stronie życia, Ja jestem życiem.
15 września 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Czemu nie było powodzi w Polsce jak spotkały się 3 dziewiątki wiem iż przyszłość nie jest
stała i się zmienia ale Filip Fediuk przewidział powódź i swoją śmierć czemu 2
przepowiednia nie została spełniona a może została przeniesiona na inny dzień przez ludzi
którzy wierzyli iż powodzi nie będzie czyżby ludzie mieli aż taką moc myśli, proszę o
odpowiedzi na wszystko.
Są dusze, które nie opuszczają Ziemi po tym, co nazywacie śmiercią i nie udają się
314
najogólniej rzecz ujmując do mnie.
Egzorcyzmy to straszenie tej duszy w celu opuszczenia danego ciała.
One przyczepiają się z różnych powodów, ale najczęściej to brak swego spełnienia w ich
mniemaniu w życiu fizycznym.
Jeśli stwierdzasz, że religia nam nie służy, to skąd biorą się te niesamowite historie powołań
kapłańskich, czy objawień świętych.
Przecież to jeszcze bardziej utwierdza ludzi w religii, zresztą sam byłem świadkiem
niewytłumaczalnych zdarzeń podczas tzw. "mszy św. o uzdrowienie" i na pewno wpłynęło to
na mnie w jakiś sposób.
Skąd to się bierze, kto za tym stoi?
Ty?
Czy picie mleka krowiego sprzyja zdrowiu człowieka, czy wręcz przeciwnie?
Wasza nauka zna odpowiedź na to pytanie, a jedynym fałszem jest w tej sytuacji mięso.
Choć idealnym rozwiązaniem byłoby żywienie się energią.
Jednak nie umiecie tego uczyć swoich dzieci.
No i jeszcze jedno pytanie, które mogłoby się wydać niegrzeczne, ale jeśli faktycznie jesteś
Bogiem to najwyżej Cię rozśmieszy.
Czy odpowiesz na pytania, które byłyby sprawdzianem (oczywiście bardzo ułomnym i
subiektywnym), tego czy faktycznie jesteś Bogiem?
Jest teraz masa różnych "przekazów", które są mniej lub bardziej godne zaufania.
Nie wszystkie z nich pochodzą ze źródeł przychylnych ludziom, chociaż za takie mają
uchodzić. Jak nie dać się oszukać?
Sprawdzać wiarygodność.
Większość przekłamań idzie od mediów czyli przekaźników.
Oni mają swój system wierzeń, który filtruje informacje.
Ja powiedziałem w Rozmowach z Walschem, że moja słowa są najwyższymi,
które czujesz, jeśli nie czujesz, że są najwyższe to nie są moje.
Dusza także Twoja dokładnie wie, które słowa są moje , a które nie, jej się wystarczy
wsłuchać.
315
20 września 2009
Rozmowa z Bogiem o polityce i gospodarce.
Proszę cię.
Zaczynaj.
Dobra.
Jest taki kraj, jak Wenezuela.
Dzieją się tam dziwne rzeczy.
Dlaczego dziwne?
Takie rzeczy działy się zawsze i wszędzie.
To nic nowego.
To znaczy…?
Sama gospodarka, jaką usiłuje się tam wprowadzić, jest jak najbardziej zgodna z tą
doktryną.
Gdyby ona zapanowała tam niepodzielnie i za całkowitą zgodą obywateli, rzeczywiście
byłaby tym, do czego usiłuję namówić ludzi.
Niestety, wszystko to, co jest wprowadzane na siłę, przy wątpliwej zgodzie jak i przy
protestach społecznych nie jest miłością.
Dlaczego?
316
Do gospodarki takiej, jakiej chce prezydent Chavez, ludzie jeszcze nie dorośli.
Nie mają odpowiedniej motywacji do pracy, niejednokrotnie za mniejsze
wynagrodzenie.
Nie ma wśród nich potrzebnej miłości, a ciągle jeszcze pokutuje prawo dżungli.
Na losie bliźniego jeszcze im nie zależy.
Więc ogólnie jesteś zdania, że tak zwane gospodarki opierające się na doktrynie
sprawiedliwego podziału dóbr, nie mogą zaistnieć w naszej rzeczywistości?
1 października 2009
Rozmowa z Bogiem o różnicach pomiędzy blondynami i brunetami.
Nie szkodzi.
Wszystkie pytania są ważne o ile mają sens.
Czy w takim razie pytanie o to, czy blondyni i bruneci mają różne charaktery, ma sens?
Ma sens.
Oczywiście, że ma sens, bo takie różnice się zdarzają, choć nie są oczywiste.
Nie działają wprost.
Co to znaczy?
Jednak wydaje się, że bruneci mają bardziej gwałtowny sposób zachowania niż blondyni.
Nie zgodziłbym się z tobą, ale chyba wiesz lepiej, więc wytłumacz skąd się biorą takie
stereotypy.
Przecież nie biorą się one z powietrza?
Wytłumaczę ci to od podstaw.
317
Jak wiesz istnieją różne odmiany rasowe ludzi.
Charakteryzują się one wyglądem i jednocześnie mają specyficzny wachlarz zachowań,
choć nie do końca jest to prawdą, bowiem zdarzają się w obrębie każdej rasy, pewne
mutacje, które wydają się przeczyć regule.
Na przykład mieszkańcy basenu morza śródziemnego są na ogół czarnowłosi i
gwałtownego charakteru.
Jako przykład możesz wziąć sobie Włochów, oraz Hiszpanów.
Niezwykle rzadko, ale jednak występują też wśród nich inne kolory włosów, a i sposób
zachowania też zależy od odpowiednich mutacji.
Jednak te mutacje zdarzają się marginalnie i nie mają one wpływu na wytworzenie
owego stereotypu.
Skąd się pojawia stereotyp?
Otóż musisz sobie uświadomić, że rasy nigdy nie są czyste do końca.
Ludzkość na przestrzeni dziejów zdążyła się nieźle wymieszać.
Zjawisko to doprowadziło do tego, że praktycznie nie ma już osobników „czystych”
gatunkowo.
Są w większym, lub mniejszym stopniu – mieszańcy.
Dlatego wśród ras, które nie mają czarnych włosów, zdarzają się tacy osobnicy i
posiadają często sposób bycia taki, jaki jest charakterystyczny dla rasy ciemnowłosej i
gwałtownej.
Jest to, więc w takim przypadku genetyczna manifestacja, niejako pamięć genetyczna
jakichś tam przodków innej rasy.
24 września 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Jeśli to są objawy przechodzenia do 4 gęstości, to chciałbym wiedzieć czym konkretnie są te
punkciki.
Gdzieś wyczytałem że to mogą być ... biony, czyli odkryte przez Reicha cząsteczki energii
orgonowej.
04 października 2009
Rozmowa z Bogiem o zastosowaniu orgonu na pustyni.
318
Mam krótkie pytanie.
Tak?
Nie żartuj.
Nie mam działa orgonowego i nie znajduję się blisko żadnej pustyni.
319
Plejadianie – pomoc wam.
Arkturianie – pomoc wam.
Plejadanie lub Plejaranie – pomoc i badania nad wami.
Kasjopeanie – pomoc doradcza w formie channelingu i niewielkiego wpływu.
Gady – hodowla was.
Szaraki – wykonywanie rozkazów gadów.
Portale organiczne – ludzie o niskim stopniu rozwoju, na które wpływają szaraki i
gady, jest ich około 50% populacji.
Tak skutecznych jak pigułka nie ma, choć wasze dowcipy mówią o szklance wody.
Czy są, a jeśli tak to jakie inne objawy przechodzenia do 4 gęstości oprócz jasnych
punkcików widocznych np. na tle nieba.?
Zaburzenia czasu.
Czy wszyscy ludzie przechodzą do 4 gęstości, czy ten proces zachodzi indywidualnie?
Czy ten proces odbywa się samorzutnie, czy też każdy z nas ma na to jakiś wpływ?
Nie wszyscy przechodzą, ale ten proces ma zarówno wspólne jak i indywidualne
objawy.
06 października 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Załóżmy, że pragnę w jak najkrótszym czasie posiąść spory zapas gotówki, drobnym
nakładem pracy.
Jak powinienem się za to zabrać?
Oczywiście, mam tu na myśli SKS, czy też jak to nazywają niektórzy prawo przyciągania,
bo to jest tym samym prawda?
Powinienem afirmować jaki to ja jestem straszliwie bogaty, wizualizować sobie siebie,
taplającego się w rzece gotówki, wydawać z myślą, że nigdy mi nie zabraknie?
Czy to wystarcza?
Nie.
Brakuje wiary, że to się uda tak na 100%.
Czy na Ziemi znajduje sie antychryst a ogólnie czy jest nim Barack Obama.
Nie, chyba że myślisz że jest, ale wtedy istnieje dla Ciebie, a nie obiektywnie.
320
Działo orgonowe... pociągnijmy ten temat, jeśli można.
Jak zbudować, lub gdzie znaleźć instrukcje budowy takiego działa.
Oczywiście w necie jest trochę informacji na ten temat, ale nie wyjaśniają one zasady
działania tego urządzenia w sposób precyzyjny.
Podstawowe wątpliwości budzą informację, iż urządzenia tego typu mogą być
niebezpieczne dla zdrowia - np. przez dotknięcie tego urządzenia.
Jak zatem eksperymentować, aby było bezpiecznie?
To tak jak z prądem elektrycznym - dotknięcie przewodu grozi porażeniem, ale jak się
zna podstawowe prawa przepływu prądu to można łatwo uniknąć niebezpieczeństwa.
Możesz podać kilka podstawowych praw dotyczących energii, z którą mamy do czynienia
w przypadku działa orgonowego?
No i skoro mowa o bezpieczeństwie - to jak tego używać, aby było to również bezpieczne
dla Ziemi.
Bezmyślne manipulowanie klimatem na większą skalę może pewnie pociągać trudne do
przewidzenia skutki.
Jak używać, ale nie szkodzić ? to może tyle na początek.
Monoatomowe złoto:
Napisz proszę, czym jest, jakie ma właściwości, jak go wykorzystać i jak pozyskiwać.
Trafiłem kiedyś na bardzo ciekawy artykuł Davida Hudsona na ten temat.
Na tym blogu też pisałeś, że złoto monoatomowe ma interesujące właściwości.
13 października 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Na czym polega ta manipulacja zlotem monoatomowym i komu na tym zależy.
321
To zależy od sugestii.
Dziadkowie mają wiele paradoksów, jednak ani czytelnicy ani to przekazujący nie
bardzo wiedzą, o co ci chodzi.
Ja wiem wszystko, ale oni powinni wiedzieć, o co Ci chodzi także.
Esto es la verdad.
Jak już powiedziałem na początku pisania tego blogu na pytania z przyszłości nie
odpowiadam, gdyż to łamie wolną wolę.
18 października 2009
Rozmowa z Bogiem o prawie przyczyny i skutku.
Tak.
Przerabialiśmy to już wiele razy.
Usłyszałeś wielokrotnie, o tym, że karmy nie ma, jako takiej.
Co chcesz teraz usłyszeć?
Wiedz, że ja swojego zdania nie zmieniam nie dlatego iż nie chcę, ale przekazuję
obiektywną prawdę i to ona mi na to nie pozwala.
322
Chodzi mi o to abyś się ustosunkował do swojej własnej wypowiedzi.
Pozwól, że ci zacytuję:
„Ciągle są jednak prawa wbudowane w świat fizyczny i jednym z tych praw jest prawo
przyczyny i skutku.
Jednym z najważniejszych praw przyczyny i skutku jest:
Każdy spowodowany skutek jest ostatecznie doświadczany przez Siebie.
Cokolwiek spowodowałeś, żeby ktoś inny doświadczył, pewnego dnia doświadczysz.
” Tak to mniej więcej brzmi.
Pytanie jest takie, jak to się ma w odniesieniu do karmy?
Czy nie świadczy to za jej istnieniem?
323
zdarzenia międzyludzkie.
Takim podstawowym przykładem może być też na przykład popełnienie kradzieży na
czyjąś szkodę.
O ile w przypadku normalnego działania skutkowo – przyczynowego za kradzież grozi
jakaś określona kara i to zależna od kultury, w jakiej powstała, to w przypadku karmy
z tą karą może być różnie.
Za kradzież możesz zostać potraktowany swoją ciężką chorobą, możesz też zostać
ukarany odwetem, czyli sam zostaniesz okradziony.
Wracając do rozbijania kamienia, karma by dawała za rozbicie kamienia, na przykład
uszkodzenie twojego telewizora, lub przypalenie zupy.
To nie są skutki działania, a losowe przypadki.
Skutki działania są niejako z założenie wpisane w przyczyny i zdeterminowane.
W karmie nie.
Karma nie zakłada jakiegoś określonego zdarzenia za przyczynę, tylko występuje ono
w sposób losowy i przypadkowy.
To jest właśnie różnica pomiędzy sytuacją, przyczyna – skutek, a karmą.
To dwa oddzielne zagadnienie.
Jak już wcześniej powiedziałem zamierzonej karmy nie ma, a to, co się dzieje jest tylko
ekstrapolowaniem różnych przypadkowych zdarzeń i usiłowanie ich powiązania we
wzajemną logikę.
20 października 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Dam głowę, że zorientują się po Twojej odpowiedzi.
324
25 października 2009
Rozmowa z Bogiem o niejedzeniu.
Chodzi mi o konkret.
Czy można nie jeść i utrzymać się przy życiu?
Bzdura i mistyfikacja.
Czym one miałyby się odżywiać?
Kolejna bzdura.
Nie jesteście skonstruowani do obioru energii kosmicznej.
Nie posiadacie odpowiednich receptorów i mechanizmów, które by transmutowały
taką energię do postaci materialnego białka i węglowodanów.
Niestety tak.
Nie możecie nawet odżywiać się energią Słońca.
Nie jesteście roślinami.
Nie jesteście też inhibitorami kosmosu.
Zapomnij o takiej możliwości, a wszystkie takie doniesienia o takim odżywianiu włóż
między bajki, a ludzi którzy twierdzą że tak się odżywiają zakwalifikuj jako oszustów.
Proste i jasne.
Do następnego kontaktu.
01 listopada 2009
Rozmowa z Bogiem o podróżach międzygalaktycznych.
Nie.
Jest jeszcze jedna.
Znasz może teleportery z filmów fantastycznych lub książek?
Taka właśnie technologia może zostać wykorzystana do podróży międzygalaktycznych.
Jest to możliwe nawet bez końcowej stacji teleportującej.
Strumień teleportujący odtwarza się sam po zaprogramowaniu go na określone
parametry i osobnik podróżujący na takiej fali może dotrzeć w dowolne miejsce
kosmosu.
Niestety bez możliwości powrotu, bo nie będzie tam stacji wysyłającej, chyba, że
cywilizacja, która będzie stosować tą technikę, taką stację w miejscu docelowym
wybuduje.
Jednak nie sądzę, aby ta technika się rozwinęła.
Raczej jestem pewny.
Skąd ta pewność?
Stąd, że wiem.
To, po co mi to mówisz?
Żebyś wiedział, że taka technologia jest możliwa, ale nikt jej nigdy nie wynajdzie.
Ciekawostka?
Chyba tak.
Myślałem, że gdy coś jest możliwe, to ktoś w końcu to wynajdzie i zastosuje.
326
Ale nie za życia fizycznego.
Czyli jest to możliwe, a zarazem niemożliwe.
Dlaczego łatwiej cierpieć niż być szczęśliwym, czy odczuwać strach, a nie miłość?
Dlaczego potrzebne Ci jest doświadczanie samego siebie i dlaczego wybrałeś taki sposób
(podzielenie się na części) na jego dokonanie?
Nie chodzi mi o mojego dziadka, czy wuja a o "paradoks dziadka", wrogość pałająca z tej
wypowiedzi jest nieuzasadniona.
Nie mam zamiaru udowadniać żeś wszechwiedzą czy nie.
Powstrzymując się zatem od zgłębiania powodu Twojego opacznego zrozumienia mnie
przytoczę definicję z Wikipedii:
"jeśli podróże w czasie są możliwe, to co się stanie, jeśli podczas takiej podróży zabijemy
własnego dziadka, zanim zostanie poczęty nasz ojciec?"
327
odwzorowujesz to na innych.
Na początku i w środku jest opisane jak podawanie informacji z przyszłości łamie
wolną wolę.
03 listopada 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witam.
Mamy jedno pytanie.
Mam kliku chłopaków, których bardzo kocham.
Czy jest w tym coś złego?
Z tego bloga wynika, że nie, ale chcę się upewnić.
Złe i dobre to nie są kategorie rozważane przeze mnie, ponieważ ja nie osądzam one
wynikają z moralności, która jest szkodliwa dla was.
Miłość nie zna ograniczeń.
Miłość ograniczona to oksymoron.
Im więcej miłości tym lepiej.
08 listopada 2009
Rozmowa z Bogiem o społecznym kompleksie pamięci.
Tak.
Określa się w ten sposób, za pomocą bardzo naukowego i tajemniczo brzmiącego
wyrażenia, to, co w zasadzie jest proste i zrozumiałe w inny sposób.
No to dziękuję za wypowiedź.
Wszystko okazuje się jak zawsze proste w twoim tłumaczeniu.
10 listopada 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Myślę, że nie ma słów w waszym, ani żadnym innym języku na określenie tego.
Wręcz przeciwnie, ale można w ten sposób zmienić tylko ograniczoną liczbę linii czasu.
15 listopada 2009
Rozmowa z Bogiem o duchowości seksualnej.
17 listopada 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Mamy pytania od czytelników.
Tworzenie alternatywnych rzeczywistości nie jest zmianą biegu historii tylko
powstawaniem nowej.
22 listopada 2009
Rozmowa z Bogiem o wychowywaniu.
330
Rozmawialiśmy kiedyś o wychowaniu dzieci…
A tak.
Rozmawialiśmy.
I co w związku z tym?
Co masz na myśli?
Fakt.
Może to było niedopatrzenie poprzedniej naszej rozmowy i nie całkiem do końca mnie
zrozumiałeś.
Kto ci powiedział, że rozmowa to tylko spokojna rozmowa?
Jeżeli dziecko jest wrzeszczące, to możesz z powadzeniem używać również wrzasków.
To też rozmowa, tylko na innym poziomie emocji.
A co?
Jemu wolno a tobie nie?
Nie używaj tylko przemocy fizycznej.
Nawrzeszczeć na wrzeszczące dziecko to zimny kubeł wody na jego rozbuchane ego.
331
niczym.
Jeżeli dusza zamierzyła sobie życie awanturnicze i pełne gwałtowności, ty tego za
pomocą wychowywania nie zmienisz.
24 listopada 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witam.
Mamy pytanie id czytelnika.
Stara linia?
Tak.
Zabójstwem dziadka tworzy się nową linię czasu, ale stara pozostaje bez zmian.
W starej Cię nie ma, bo nie ma Twojego ojca, więc się nie urodziłeś, w nowej jesteś bo
działasz w niej.
01 grudnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelników.
Witam.
Na początku chciałbym przeprosić pytających na księdze gości, że nie zauważyłem ich
332
pytań, bo dopiero niedawno się zorientowałem się, że są 2 strony księgi gości.
Mamy pytania czytelników: poproszę o rozjaśnienie mi w głowie pewnych przemyśleń ;)
Karmy nie ma jako takiej, ale jest prawo Wszechświata - prawo przyczyny i skutku, czyli
jest to taka "inteligentna" karma ALE ISTNIEJE.
Tak jak mówiłeś np. wyrządzona krzywda może powrócić w postaci np. choroby lub
wyrzutów sumienia.
Jeśli natomiast wybaczymy, winy zostają anulowane ..
Nie.
Cały czas to próbuję wam wytłumaczyć.
Karma nie istnieje w tej wersji Wszechświata.
Prawo przyczyny i skutku polega na tym, że wszystko ma swoją przyczynę i swoje
konsekwencje.
I koniec.
Jak to jest z tymi "cudami" religii katolickiej, np. Sokółka ostatnio - ja to tłumaczę sobie tak
wiara czyni cuda, wiara że opłatek jest kawałkiem serca jednej z osób lub kilku
jednocześnie dokonała zmiany (SKS) ?
Te cuda to SKS, jak i manipulacje innych istot, Ale przede wszystkim SKS.
Gdyby Ci ludzie mieli tak gorliwą wiarę w cuda w swoim życiu, ich życie byłoby
cudowne.
To także SKS, polegający na tym, że ludzie wierzą, iż ktoś płacze nad ich losem i
postępowaniem.
Idąc dalej za prawem przyczyny i skutku, cywilizacja która żywi się naszym
bólem/strachem wywołując go u nas powinna otrzymywać w zamian zgodnie z prawem
przyczyny i skutku także np. wyrzuty sumienia lub bardziej dotkliwe kary?
Tak się dzieje ?
Nie.
Bo prawo przyczyny i skutku tak nie działa.
Oni zresztą potrafią zmieniać swoje ciała metodą sztuczną, omijając cykl narodzin
przez długi czas.
Jedynie podczas cyklu narodzin mogą zobaczyć jakich cierpień dokonali.
Ludzie mordując zwierzęta zadają im ból, też ten ból do nas ludzi wraca ?
333
Nie.
Jednak toksyny wynikające ze złego traktowania zwierząt w mięsie są i działają.
W zasadzie cały świat od gęstości 1,2,3 i 4 opiera się na tym że jedno istnienie żywi się
drugim, czemu to tak wszystko wygląda .. zabijaj/zadawaj ból aby żyć.. (np. cały łańcuch
pokarmowy minerał->roślina->zwierzę->zwierzę mięsożerne->człowiek->istoty żywiące się
emocjami ..)
Jego zabicie tworzy nowa linię czasu i eliminuje go jak i wszelkie następstwa jego czynów
od chwili jego zgonu zarówno w starej jak i nowej.
Jedyną różnicę obydwu linii stanowię ja.
To znaczy, iż samo moje przybycie tworzy nową linię czasu.
Skoro zabijam w jednej linii czasu, jak to możliwe, że ofiara ginie także w drugim?
I kto go zabija, skoro z jego śmiercią wiąże się brak mojego istnienia (zabójcy)?
O co chodzi z tymi grypami i szczepionkami czy oni chcą powybijać ludzi o co chodzi.
Powybijanie ludzi byłoby dla ich celów bez sensu, bo kogo można by wyzyskiwać i
kierować do niewolniczych praktyk zwanych pracą najemną.
Chodzi oczywiście o wywoływanie strachu w celu nabijania kasy produkującym
farmaceutyki.
Oczywiście to się znakomicie udaje.
Mimo powszechnie znanego faktu, że ludzie mniej więcej w takiej samej ilości co
zwykle umierają na grypę.
Rzeczywiście z tym jest trochę problemu, bo duchowość, jako taka nie ma ściśle
nakreślonych granic.
Dla wielu ludzi jest to zupełnie coś innego.
Na przykład dla mistrzów wschodu, duchowość będzie czym innym niż dla
europejczyka.
334
Sam najlepiej wiesz.
Miałeś to na myśli, gdy przystępowałeś do tej rozmowy.
Mistrzowie wschodu opierają się głównie na medytacji, podczas gdy europejczycy
mianem duchowości określają głównie praktyki religijne.
Oczywiście mistycyzm, spirytualizm – to też praktyki duchowe.
Które są prawdziwe?
Które to prawdziwa duchowość?
Nie, to nie tak wszystkie stany uczuciowe, wszystko to, co jest obrazem działania
duszy, to duchowość.
Jak najbardziej.
335
To też duchowość.
Chciałoby się powiedzieć, że największa ze wszystkich i jedyna prawdziwa, ale to nie
byłaby prawda.
Duchowości jest wiele odmian.
06 grudnia 2009
Rozmowa z Bogiem o przyciąganiu.
Witaj.
Pytanie jest takie – Czy istnieje coś takiego jak przyciąganie?
Chodzi mi tutaj o przyciąganie nie grawitacyjne, ale o takie jak pomiędzy dwojgiem ludzi,
albo przyciąganie do siebie na przykład nieszczęść, lub pieniędzy?
Przyciągania, jako takiego nie ma, lecz zachodzą zjawiska oparte na innych
czynnikach, które mogłyby zasugerować, że coś takiego jak przyciąganie istnieje.
Oczywiście.
Jedno takie zjawisko już znasz i wiesz, na czym polega.
Sprawa dotyczy tak zwanych „Bratnich dusz”.
Wyjaśniałem ci już kiedyś, że są to bliźniacze, takie same dusze, które chcą się
połączyć.
Nie ma tu mechanizmu „przyciągania”, jest tylko interes wspólny dwóch dusz, których
działania wynikające z chęci połączenia razem, prowadzą do wytworzenia efektu
przyciągania.
Mylnie można to zjawisko odebrać, sądząc, że dwoje osobników, jakimś swoistym
magnetyzmem dąży do połączenie.
Tak jest w istocie, ale to nie przyciąganie, a interes dwóch takich samych dusz.
Ano są tacy rzeczywiście, ale tutaj znowu patrzysz na efekt, nie na przyczynę.
Efektem tu są owe nieszczęścia i dlatego wydaje się, że są one w jakiś sposób
przyciągane, a tak nie jest.
336
Czy tak samo dzieje się na przykład w przyciąganiu pieniędzy i bogactwa?
Jaki mit?
Ten z przyciąganiem…
Tutaj akurat bym tak nie twierdził, albowiem wszystko wygląda tak jakby
przyciąganie rzeczywiście istniało.
Możesz, więc to zjawisko tak nazywać, pamiętając jednak o tym, ze jego podwaliny
mają zupełnie inny charakter.
08 grudnia 2009
Odpowiedź na pytanie czytelnika.
Witaj.
Mamy pytanie od czytelnika.
Co sądzisz o swoich dziesięciu przykazaniach, a zwłaszcza tych dotyczących seksu,
bo są 2 ?
13 grudnia 2009
Rozmowa z Bogiem o zakłóceniach SKS.
337
Wszelkie działania obcych przypadkowych ludzi, przeciwne do mojego zamierzonego.
Podaj przykład.
Może być tak, że ja chcę stać się bogaty, a ktoś swoimi myślami mi to neutralizuje.
Jeżeli ktoś to neutralizuje, to rzeczywiście może być kłopot, ale ten ktoś musi to robić
specjalnie w tym celu.
Specjalnie?
To znaczy, że przypadkowe, ludzkie działania nie przeszkadzają mi w SKS?
338
nie stanowi żadnej informacji.
15 grudnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witam.
Mamy szereg pytań od czytelnika:
Mógłbym prosić o wyjaśnienie mi w głowie pewnych przemyśleń :-) ?
Czarne dziury ; co się dzieje "za horyzontem zdarzeń" tzn. tam gdzie prędkość ucieczki
wyprzedza prędkość światła.
A co ma się dziać?
Następuje miażdżenie materii.
Czy super masywne czarne dziury mogą same z siebie przenieść podróżnika w dalekie
obszary wszechświata (bez rozwirowywania) ?
Tak.
Jaka jest przyszłość wszechświata (wiem nie przepowiadasz przyszłości, ale chociaż ogólne
założenie) - skończy jako super masywna jedna czarna dziura aby potem zrobić bing Bang
i wszystko od nowa ? :-) (moja hipoteza, zakładając ze wszechświat jednak zacznie sie
kurczyć a nie będzie się rozszerzał w nieskończoność).
Dokładna natura związku pomiędzy centralną czarną dziurą, na którą spada materia,
a otaczającą tę czarną dziurę formującą się dopiero galaktyką nie jest jeszcze dobrze
poznana, a proces jest zapewne bardzo złożony.
Wiemy że "uciekają" na krańce wszechświata z prędkością 280,000 km/s, czyli jedynie o 10
% wolniej niż „biegnie” światło.
Nie bardzo rozumiem czym właściwie są, a współczesna nauka miota się - nie ma jasnej i
339
jednoznacznej teorii.
Wasza nauka oficjalna nie dołączyła jeszcze wymiarów i poziomów gęstości w swych
astronomicznych rozważaniach.
Księżyc jest dla mnie dość zagadkowy, czy to prawda że jest w środku pusty i został
sprowadzony do ziemi sztucznie ?
To wszystko zależy, co się ma na myśli przez sztuczne, moje działania też mogą być
uznane za sztuczne.
I tak i nie.
W większości tak, ale są też galaktyki będące waszym odwzorowaniem, ale tak to jest
przy nieskończoności.
Nie.
Czyli napęd ze "Star Trek" Worp 9 :-) nie ma za bardzo racji bytu w odległej przyszłości, bo
jeśli dobrze rozumiem teoria względności jednak działa a jedynym szybkim podróżowaniem
na kosmiczne odległości są właśnie takie skoki poprzez tunele ?
Zapominasz, że inne galaktyki mogą mieć inne prawa fizyczne i tam możliwy jest taki
napęd.
Mam wrażenie że współczesna fizyka kwantowa jednak troszkę błądzi, jak to jest w innych
wszechświatach model oddziaływań miedzy atomowych może się różnić w porównaniu do
naszego wszechświata ?
Różni się, jednak wasza fizyka kwantowa jest wrotami do zrozumienia jaką wielka
moc posiadacie.
340
Każdy z was w sobie.
To jest prawo fizyczne uzasadniające SKS.
Czy dusza po śmierci ciała fizycznego może się do Ciebie zwrócić bezpośrednio,
np. z pytaniem lub prośbą o coś fajnego ?
Może.
Teraz zresztą też.
Czy np. Reptilianie mogą zatrzymać duszę lub w jakiś sposób wykorzystać jeśli nie będzie
już "uwięziona" w ciele ?
20 grudnia 2009
Rozmowa z Bogiem o ociepleniu.
Ano macie.
Jest to z pewnością problem, ale nie jest tak tragiczny jak sądzicie.
Dlatego, że udział człowieka w sztucznym wytwarzaniu pary wodnej jest więcej niż
znikomy.
Praktycznie całość pary wodnej wprowadzanej do atmosfery, jest naturalnego
pochodzenia.
To przede wszystkim para powstała na skutek naturalnych procesów parowania.
Zalicza się do nich na pierwszym miejscu para powstała na skutek parowania wód
oceanicznych i morskich.
341
To największa objętościowo porcja pary wprowadzona do atmosfery.
Inne źródła takie jak jeziora i rzeki, też mają sumarycznie swoje znaczenie, ale w
stosunku do tego, co produkują oceany i morza, to jedynie niewielki ułamek zasobów
pary wodnej.
Poza tym wszystkim mamy jeszcze do czynienia ze stałą emisją pary, produkowanej
przez organizmy żywe, to jest rośliny i świat zwierzęcy.
Można powiedzieć, że wszystko, co naturalne na Ziemi, produkuje parę wodną i to jest
właściwie cała produkcja tej olbrzymiej masy pary wodnej, która przedostaje się do
atmosfery.
Tak było i tak jest od wieków.
To, co człowiek dodatkowo wydala swoimi technologicznymi działaniami, jest w
ogólnym bilansie, nieistotne dla równowagi, bowiem to, co się dzieje z bilansem
parowania i opadów jest od tysięcy lat niezmienne i decyduje, o takim a nie innym
klimacie na ziemi.
W problemie globalnego ocieplenia, para wodna, mimo iż jest największym
z gazów cieplarnianych, to nie napędza ogólnego ocieplenia, ponieważ dodatkowa
emisja, jaką produkuje technika człowieka, jest pomijalna.
Tak.
Zdecydowanie większy udział gazów produkowanych przez człowieka.
Nie oznacza to, że człowiek jest największym ich producentem, bo nadal króluje tu
przyroda, ale technologiczny udział tych gazów już jest znacznie widoczny.
Na początku rozmowy mówiłeś, że nie jest tak tragicznie z tym ociepleniem jak sądzimy.
Co to miało znaczyć?
22 grudnia 2009
Odpowiedzi na pytania czytelnika.
Witam.
Mamy pytania od czytelnika. - no właśnie, jaki to ma cel.
Co się dzieje ze zmiażdżoną materią ?
342
Jest wchłaniana przez tę gwiazdę jako pożywienie.
Gwiazda nie chce umierać czyli spotkać się ze mną, to zaczyna pożerać materię.
Tak.
Zjada wszystko.
Jest to element równowagi.
Duża ilość kreacji czasami się spotyka z reakcją anihilacji.
I to i to.
Jednak kwazary mają wolę świecić.
Mają wolę mieć jeszcze podstawową funkcję gwiazdy czyli świecić.
I co na to obce cywilizacje ?
Rządy światowe maja z nimi jakieś układy ?
Nic.
One nie mają tyle co układów z nimi, tylko nimi pośrednio lub bezpośrednio sterują.
Oni dokładnie wiedzieli, że będzie taki wybuch i że to nic nie znaczy.
Mówiąc "sztuczne" miałem na myśli że został umieszczony i zatrzymany dla ziemi przez
rozwinięte cywilizacje, tak bylo ?
Czy w środku ma coś czego się nie spodziewamy że ma. ?
No właśnie, a jeśli dusza nie będzie z Tobą (cokolwiek to znaczy ?), co mogą jej zrobić
Reptilianie ?
Chodzi o to, że jeśli dusza jest w ciele i pozwalasz na porwanie przez kosmitów, to oni
mogą rozdzielać ją od ciała, itd., itp.
Jednak jeśli dokonałeś ziemskiego żywota, to oni nic nie są w stanie Ci zrobić, bo jesteś
ze mną lub tułasz się po Ziemi bez ciała.
25 grudnia 2009
Rozmowa z Bogiem na Boże Narodzenie.
Witaj.
Dzisiaj jest najlepszy dzień, który można uznać w naszej tradycji jako Twoje urodziny.
343
Świetnie, ale ja się nigdy nie urodziłem, ani nigdy nie umrę.
Jak bym miał takie przemówienie rąbnąć jak oni, to wściekłbyś się, że tak dużo musisz
pisać, ale parę zdań mogę powiedzieć spełniając Twe oczekiwania.
27 grudnia 2009
Rozmowa z Bogiem o ludach pradawnych.
Hmm...
Emigranci z planety, Kantek?
Nie.
To nie byli emigranci.
Pochodzenie Celtów jest takie samo jak innych ludów indoeuropejskich.
Gdyby byli emigrantami, to musieliby wnieść do ziemskiej kultury i technologii jakiś
wyraźny wkład, a przecież tego nie potwierdzają żadne ziemskie kroniki.
Był to lud tak samo prymitywny jak i wszystkie inne, tylko z własną kulturą.
To nie tak.
Przekazy są prawdziwe, ale osoby, które odbierały te przekazy zostały w
niezauważony sposób ofiarami złośliwego bytu, który się podszył pod autentycznych
Kasjopejan.
344
Prawdziwi Kasjopeanie nie mogli skorygować tych wypowiedzi?
Ziemskiego chowu.
Wychowali swoją kulturę na obszarze środkowej Europy.
Można powiedzieć, że to prawdziwi rdzenni europejczycy.
Dokładnie tak.
Niemiecki jest tak samo obcy jak węgierski czy fiński, ale był on w waszej bliskości
historycznej prawie zawsze, a tamte języki nie.
Dlatego one wydają się wam trudne i obce, a niemiecki na skutek bliskości kulturowej
już nie.
03 stycznia 2010
Rozmowa z Bogiem o Wenedach.
Powiedz mi, kim byli Wenedowie.
345
346
347