Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Zmartwychwstanie Chrystusa
Pierro Della Franceska , XV wiek.
SZCZEBRZESZYN
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
2
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
3
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
4
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
5
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
żołnierz Batalionów Chłopskich z Radecznicy wspierały . Właśnie tak sobie je przypominam – babcia Ania
Władysław Jezierski - zbiórkę żołnierzy BCh z – opowiadała mi ewangelię, czy też czytała Pismo Święte – a
placówek Radecznica, Zaporze, Zaburze, Gorajec i znała je tak doskonale, że cytowała jak bajkę.... Babcia Ania
placówek pobliskich zwołano w Kolonii Zaburze (na to była żona Aleksandra – mama mojego ojca. Kiedyś, mogę
Świniarkach) na godzinę 22.00. Na akcję wyruszono powiedzieć że chyba stał się cud , ponieważ babcia złamała
przez wieś Szperówka do mostu na szosie Szczebrzeszyn nogę w biodrze, a była już po osiemdziesiątce. Pamiętam jak
- Rozłopy; przy moście odcięto druty telefoniczne. wszyscy w rodzinie przeżywaliśmy to wydarzenie, a często tez
Jedna grupa udała się do gospodarstwa klękaliśmy razem do wspólnej modlitwy wieczorem. Tak jakoś
Michalów, druga z wozami konnymi do Cukrowni żarliwie modliliśmy się i babcia po pół roku leżenia w łóżku
Klemensów. Z Michalowa zabrano kilkanaście sztuk po prostu wstała i zaczęła chodzić, więc w wieku 80 lat to
bydła i koni (były to sztuki mające licencję) i zabito tam było trochę dziwne zjawisko...
kilka sztuk trzody chlewnej, zabierając je na furmanki; Mój ojciec był bardzo gościnnym człowiekiem i takim
w stajni moich rodziców (Jezierskich w Radecznicy) serdecznym, w związku z tym przyjeżdżało do nas mnóstwo
była przetrzymywana klacz przez kilka dni. Po ludzi , zarówno z rodziny jak i znajomych, bywał też hrabia
wyzwoleniu część zwierząt wróciła do gospodarstwa Zamoyski i jego siostry: pani Krysia, pani Teresa i pani
Michalów. Z Cukrowni Klemensów zabrano Maria. Z tego co pamiętam, te panie bywały także na
kilkanaście ton cukru. Otrzymaliśmy po 10 kg cukru; wakacjach u Sióstr, więc zapraszane często wpadały do nas
cukier wydawano nam w piekarni Bogdana na jakieś kolacyjki, czy herbatki. Moja mama podejmowała je
Strusińskiego w Radecznicy; furmani dostali po 30 kg bardzo serdecznie, bo trzeba przyznać była dobrą
cukru. gospodynią; zawsze było w domu ugotowane , upieczone, a
O innej akcji, zorganizowanej przez miejscowych przez to zawsze bywało u nas mnóstwo gości... Przyjeżdżali
partyzantów (z oddziału "Podkowy") opowiada córka też moi kuzyni zarówno ze strony mamy jak i taty , tak że było
jednego z nich – Jana Loca - Maria Loc – Oczkoś: jak nas na wakacje bardzo dużo młodych ludzi, spędzaliśmy
sobie przypominam z opowiadań, mój tata wraz ze wakacje raczej przyjemnie.
swoim bratem Bolesławem brał udział w akcji lokalnej, Moja mam była z domu Niemczuk, pochodziła z Łabuniek;
kiedy to oddziały AK uniemożliwiały tata miał na imię Jan – urodził się w Bodaczowie w 1917
przetransportowanie armii niemieckiej żywności na roku, w czerwcu. Całe życie pracował w okolicach: park,
wschód. Ta akcja miała miejsce między mostami w Michalów – Bodaczów, bywał też w gajówce Krzywe, gdzie
Michalowie. Później była obława na akowców mieszkał mój dziadzio, gajowy, był to stryj mojego ojca –
zaangażowanych w tę akcję, wskazano nazwisko Józef. Obecnie gajówka nazywa się Dębowiec.
mojego taty. Tata ukrył się wtedy u mojego dziadka, a W okresie przedwojennym dziadzio był żonaty z babcią
swojego stryja w gajówce Krzywe zlokalizowanej w Marią; z tego co mi wiadomo babcia była 13 lat od niego
lasach kosobudzkich. Dziadek Józef też bardzo pomagał starsza, w związku z czym szybciej odeszła z tego świata.
w wojnę żołnierzom AK. Zawsze mieli schronienie, jak Dziadzio ożenił się po raz drugi z babcią Wandą, były to lata
to się mówi – wikt i opierunek. pięćdziesiąte [ubiegłego stulecia]. W latach
W AK była wówczas konspiracja – mój tata po siedemdziesiątych , nie pamiętam dokładnie kiedy – zmarł –
śmierci swego brata, kiedy jego żona i córki starały się był to rok 1971 lub 1972. Babcia przez wiele lat żyła tam
o rentę rodzinną , tę wojenną – chciał im pomóc i co sama w tej gajówce.
najciekawsze nie znał pseudonimu stryjka Bolesława, Mieli konia Basię, siwą arabkę, która miała u nich
nie znał też nikt z rodziny, a trzeba było udowodnić dożywocie. Służyła im przez wiele lat, ponieważ zimą - a
jego przynależność do AK. Okazało się, że archiwa zimy bywały tam raczej ciężkie – trzeba było wszystko do
znajdują się w Londynie...Przy okazji dowiedziałam się, gajówki dowieźć, mydło i powidło, mąkę i kaszę, i wszystko...
że tata miał pseudonim "Gąsienica". Więc zawsze były wyprawy, przynajmniej raz na tydzień,
wozem w dół do miasta [z Brodzkiej Góry do
*** Szczebrzeszyna]. Żyli tam w bardzo prymitywnych ,
W Klemensowie przez wiele lat mieszkała rodzina powiedziałabym spartańskich warunkach – bez światła, bez
Loców - o jej losach opowiada Maria Loc Oczkoś: bieżącej wody. Studnia była bardzo głęboka, na 56 betonów,
spędziłam tam kilka dziesiątków lat swego życia, każdy a przecież trzeba było wody naciągnąć i dla konia, i dla
kamień był mi bardzo drogi, zresztą pozostaje wciąż, krowy...
tak że z ogromnym sentymentem wspominam tamte lata. Mój tata przez wiele lat tam jeździł, ponieważ mieli
Były to lata dzieciństwa – w moim odczuciu wspólną pasję – pszczoły; tata podzielił swoją pasiekę –
szczęśliwego dzieciństwa. Miałam dwoje rodziców, część miał w parku, część stacjonowała w gajówce Krzywe,
którzy mnie kochali, przy tym była jeszcze babcia, a mieliśmy przez to możliwość konsumpcji miodu leśnego.
taką dojeżdżająca babcią była babcia ze strony mamy. Gajowy Jan Józef Lotz używał na co dzień imienia
Tak, że wychowywaliśmy się w takiej rodzinie Józef aby nie mylić dwu Janów – opowiada Romuald
wielopokoleniowej. Później już pod koniec swojego Kołodziejczyk - gdyż imię Jan miał również jego bratanek,
życia, zamieszkała z nami ta druga babcia – Józia; a przed wojną osobisty kierowca hr. Zamoyskiego. Józef Lotz
tak to wiecznie jakieś babcie wokół nas były, no i też był wnukiem sprowadzonego przez Ordynację Zamojską z
6
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
Niemiec leśnika. Był gorącym patriotą, który pomimo (najstarszym), ciocią Marysią (nazywaliśmy ją Marysia,
szykan gestapo nie podpisał volkslisty. Nie podpisali jej później miała zakonne imię Bolesława) i moim tatą.
wszyscy członkowie rodziny - ani bratanek Jan, ani drugi Ciocia Marysia najpierw była w Zgromadzeniu Sióstr w
bratanek Bolesław, ani brat zamieszkały w miejscowości Klemensowie, później zmieniała Zgromadzenie – miała jakąś
Zamch, ojciec córki Lodzi, którego za to zesłano do przerwę, bo zajmowała się babcią. Babcia podupadła na
Oświęcimia czy na Majdanek, skąd wrócił ledwo żywy. zdrowiu, ciocia musiała przy niej zostać i ta przerwa była
Józef przepracował w leśnictwie ponad 60 lat, mieszkając zbyt długa żeby wrócić ponownie do tego klasztoru.
zawsze w tej samej gajówce, noszącej od wieków wśród Ponownie wstąpiła do do Zakonu św. Teresy od
ludności, a także w oficjalnych dokumentach Ordynacji Dzieciątka Jezus. Zaczynała swoja posługę od Rychnowa, a
Zamojskiej, nazwę "Krzywe". Gajówka położona jest w później przez inne Domy się przemieszczała. Była też w
głębi lasów ordynackich, dzisiaj w sercu Roztoczańskiego Domu Generalnym w Podkowie Leśnej; odwiedzałam ciocię
Parku Narodowego. Trzeba przy tym powiedzieć, że w Rychnowie i w Podkowie Leśnej. Ostatnie lata swego
ówczesna funkcja gajowego odpowiadała dzisiejszej życia spędziła w Mońkach, w Białostockiem. Tam zmarła 3
leśniczego. Józef Lotz był żonaty z Marią Luge (Luż), o lata temu..
piętnaście lat od niego starszą, rezydentką hrabiów Łosiów Ciocia Marysia miała takie niespotykane
z Krasnobrodu. Być może była córką nauczyciela umiejętności – haftowała i malowała.. Wszystkie dzieła w
francuskiego w domu Łosiów. Małżeństwo było bezdzietne. postaci ornatów, stuł, szat liturgicznych, to były prace cioci.
Po śmierci Marii w roku 1943 Lotz ożenił się powtórnie. Haftowała pięknie haftem richelieu, malowała też. Mam
Drugie małżeństwo też było bezdzietne. parę obrazków po cioci , obrusik, który wspólnie
Drugim gajowym mieszkającym w tej samej wyhaftowałyśmy na moją wyprawę . Ciocia jeśli już, to
gajówce był Kawka o daleko krótszym okresie pracy, haftowała na potrzeby zakonu.
zakończonej zesłaniem na Sybir w roku 1944. W gajówce Mój pradziadek Józef był gajowym, jego żona miała
spotykali się dowódcy dywersji, a nieraz i całe oddziały na imię Albina - ostatnie lata jako gajowy spędził w
partyzanckie. Kilometr od gajówki Krzywe w uroczysku Podborku, w Bodaczowie; dom w którym mieszkał istnieje
Mokra Debra stacjonował oddział ppor Stefana Poździka do dnia dzisiejszego. Leśnikiem był również Zdzisław Loc,
"Wrzosa", który był stałym gościem gajowych, i przez jego ojciec także był leśnikiem. Było takie powiedzenie, że
których szło prawie cale zaopatrzenie oddziału. U Lotza Loce/Lotze to albo młynarze, albo leśnicy – takie dwa
kilkadziesiąt lat służył "za wikt i opierunek" poczciwina, zawody wykonywali.
znany jako Leon, analfabeta, prawosławny gdzieś spod Mój pradziadzio miał 5 synów i jedną córkę –
Tarnogrodu. Opiekował się on aż do wyzwolenia, za dziadek Józef i Aleksander to byli jego synowie. Aleksander,
wiedzą i przy pomocy Lotza, całą żydowską rodziną o ile mi wiadomo ożenił się zbyt późno, już chyba po
ukrywającą się w lesie niedaleko gajówki. Po wyzwoleniu trzydziestce – zmarł mając 37 lat. Kupił młyn na spółkę z
rodzina ta wyjechała do Warszawy zabierając z sobą dziadziem Kaziem, też Locem, bratem rodzonym. Razem
Leona. gospodarzyli. Przeziębił się w tym młynie a panowała
Trzy pokolenia ludzi ze Szczebrzeszyna i okolicy wówczas grypa zwana hiszpanką, była nieuleczalna na owe
znały Lotza ze spraw służbowych, lub chodząc do lasu na czasy, no i zmarł w młodym wieku. Stryj Kazio jakiś czas
poziomki, borówki i grzyby, a najczęściej całymi rodzinami prawdopodobnie gospodarował sam, po czym wziął do
dla zebrania chrustu na opał. Zatrzymywali się u Lotza na spółki mojego stryja Bolka, najstarszego z synów
kilka słów pogawędk i dla napicia się wspaniałej w smaku Aleksandra. Nie wiem jak się toczyły losy młyna, w końcu
wody ze studni liczącej kilkadziesiąt metrów głębokości. został odsprzedany rodzinie Pomarańskich w Bodaczowie.
Postać Lotza jest do dzisiaj popularna wśród Dziadzio Kazio przeniósł się później do Jatutowa i tam też
mieszkańców najbliższych okolic pomimo tego, że wielu go miał młyn, później do Gardzienic, i tam też miał młyn – całe
nie zna, gdyż Lotz nie żyje już od kilkudziesięciu lat. Do życie z młynem...
dzisiaj np rozdzielając się w poszukiwaniu grzybów ***
umawiają się na późniejsze spotkanie "koło Lotza" lub "u Ciekawe wspomnienia o Klemensowie zachowała również
Lotza", a także przekazują sobie informacje terenowe: 'w Wanda z Pomarańskich Banach: w klemensowskim pałacu
prawo od Lotza', "za Lotzem", "przed Lotzem" itp. Zamoyskich mieszkały Siostry Franciszkanki, zajmowały się
Ostatnio administracja Roztoczańskiego Parku prowadzeniem lekcji religii w szkole podstawowej w
Narodowego, dla kilku rosnących tam dębów (nie takich Bodaczowie to było w latach pięćdziesiątych ubiegłego
znowu starych) zmieniła wielowiekową nazwę leśniczówki z stulecia (1955, 1956), religii uczył również ks. Żurawski.
"Krzywe" na "Dębowiec”. Doprawdy dziwna mania Mój kontakt z Siostrami trwa już wiele lat – gdy
zmieniania starych, historycznych nazw zapanowała w uczęszczałam do liceum w Zamościu (część Sióstr z
Polsce. Klemensowa była przeniesiona do Zamościa na ulicę
Dziadek Aleksander (tata mojego ojca) – Żdanowską) Matka Mistrzyni zwróciła się do mnie –
kontynuuje rodzinną opowieść Maria Loc - Oczkoś młodo gdybym znalazła czas , bo z internatu w tamtych czasach
zmarł, tata miał wówczas pół roku, było to w 1918 roku. trudno było się zwolnić, nawet w takich celach - abym
Zostawił żonę Annę z trojgiem dzieci – Bolesławem przychodziła do nich celem recytowania poezji religijnej.
7
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
Ona później wykorzystywała to na lekcjach religii. w okresie formowania się państwowości wiślańskiej i
Siostry prowadziły również Dom Dziecka – polańskiej – osadą czy grodem ? Zachowane do naszych
tragiczny był dzień, gdy decyzją ówczesnych władz czasów grodzisko, analiza analogicznych, dostępnych
politycznych dzieci ewakuowano z Klemensowa do różnych dokumentów potwierdzają, że być może pod inną nazwą,
miejscowości w Polsce. Znałam te dzieci, razem z nimi mógł w X wieku pełnić rolę grodu warownego, centrum
grałam sierotkę Marysię w przedstawieniu, które administracyjnego i z dużą dozą pewności ośrodka
przygotowały Siostry na przyjazd Matki Generalnej, była religijnego.
wówczas we Francji..., to było w 1955 albo 1956 roku. Duże znaczenie dla wyjaśnienia roli
Znałam dziewczynkę, która grała Koszałka Opałka... Szczebrzeszyna i życia jego mieszkańców w okresie
piastowskim mają badania naukowe przeprowadzone na
Wybiegłam na drogę, zauważyłam oplandekowane,
terenie cerkwi pounickiej. W latach 1982 – 1991
ciężarówki dzieci nie było widać [pojechały wcześniej w
prowadził je Zakład Archeologii UMCS. Badania te były
autobusach], słyszałam jedynie ich krzyk, i tumany kurzy - prowadzone przez doc. S. Hoczyk Siwkową i mgr
do dzisiaj zostało mi to w sercu i w pamięci... Siostry A.Rozwałkę. Później badania były kontynuowane przez
bardzo dbały o te dzieci, ich higienę, czyniły wszystko by Spółkę ARCHET z Warszawy. Kierownikiem tych
zastąpić im rodziców... Większość dzieci były to sieroty badań był mgr Ryszard Cendrowski, sponsorem -
powojenne. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami w Warszawie –
Sekcja Sztuki Cerkiewnej. Równocześnie z pracami
Maria Loc – Oczkoś. Regina Smoter Grzeszkiewicz. wykopaliskowymi prowadzone były badania malowideł
Wanda z Pomarańskich Banach ściennych cerkwi.
Prace te prowadzili mgr Andrzej Guzik pracownik
Badania naukowe przeszłości Szczebrzeszyna naukowy konserwacji malowideł ściennych z Wydziału
Konserwacji Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i
Gród i kościół pounicki.
mgr Józef Kucaba konserwator dzieł sztuki z Krakowa.
Konsultantami prowadzonych prac byli archeolog prof.
Szczebrzeszyn zawdzięcza swoje zaistnienie warunkom Jerzy Gąssowski z Warszawy , architekt J.
geograficzno – przyrodniczym. Wzgórze Zamkowe, u podnóża Więcławowicz i dr Jan Radzik z Zamościa. W wyniku
którego, równolegle do rzeki Wieprz ,biegła ze wschodu na przeprowadzonych prac odsłonięto fundamenty
zachód droga handlowa o znaczeniu międzynarodowym, pierwotne świątyni z czasów przedgórkowskiego
nadawało się ono do zamieszkania i obrony. Położony w kościoła. Dotychczasowe ustalenia pozwalają na
bliskim sąsiedztwie gród Sutiesk, ze swoimi połączeniami określenie czasu powstania świątyni na XII lub początek
drogowymi, zwiększał znaczenie gospodarcze i obronne XIII wieku. W prezbiterium odkryto dobrze zachowaną
Szczebrzeszyna. kryptę, w której znaleziono szczątki ciał z pucharkami
Bród na Wieprzu, w pobliżu północnych zboczy szklanymi. Stwierdzono także, że przynajmniej dwie
Roztocza, stanowił jedną z głównych przyczyn uformowania trumny obite były tkaniną purpurową i zieloną za
się we wczesnym średniowieczu szczebrzeskiej osady i grodu pomocą brązowych nitów. Dekoracje tych trumien
strzegącego przeprawy. Dzieje historyczne naszego miasta wyróżniają je od innych i przywołują pamięć o
sięgają czasów kształtowania się państwa polskiego. legendzie, która głosi o pochowaniu w podziemiach
Badania naukowe przeprowadzone na terenie grodziska i kościoła dawnych właścicieli miasta lub członków ich
kościoła pounickiego w latach 1978, 1981, 1992 przez Zakład rodzin. W przeszłości zwłoki obrabowano z
Archeologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w kosztowności, niszcząc przy tym trumny, przez to trudno
Lublinie ujawniły, że pierwsi mieszkańcy Szczebrzeszyna jest ustalić, kto w nich został pochowany.
osiedlili się na wzgórzu zamkowym w III tysiącleciu p.n.e. Był Wyniki badań malowideł ściennych są ciekawe i
to neolityczny lud kultury pucharów lejkowatych. Trudnił się zaskakujące. Odkryto dwie warstwy dekoracji ściennych.
rolnictwem, hodowlą, a także wyrobem narzędzi. Później, z Warstwa z XVI wieku stanowi obramowanie glifów
niewyjaśnionych dotąd przyczyn, wzgórze zostało na wiele okiennych i absyd. Druga warstwa to polichromia
stuleci opuszczone przez mieszkańców. Fakt ten może wiązać datowana na koniec XVIII wieku. Odsłonięta część na
się z wędrówką ludów, podczas której wyludniły się tereny ścianie północnej przedstawia scenę kuszenia Chrystusa.
dzisiejszej Polski. W glifach okiennych odkryto dwa herby. Jeden
Grodzisko zostało ponownie zasiedlone w VIII wieku, czyli składający się z dwu części (dwudzielny) to Jelita
200 lat przed powstaniem państwa polskiego. Wzgórze Zamoyskich i Trach Gnińskich, drugi również
zamkowe ponownie ożyło, świadczą o tym zabytki z tego dwudzielny to Jelita Zamoyskich i Korczak
okresu. W trakcie badań odkryto chatę z kamiennym piecem Zahorowskich. Herby ułatwiają określenie czasu
z X wieku, cmentarzysko szkieletowe, jamę do powstania i fundatorów polichromii.
przechowywania ziarna i wiele innych przedmiotów Pozostałe pytania i niejasności dotyczące historii
codziennego użytku. Na podstawie dokonanych odkryć można tego regionu i roli w nim Szczebrzeszyna wyjaśnić mogą
stwierdzić, że osadnicy trudnili się rolnictwem, hodowlą, następne prowadzone badania naukowe.
myślistwem, łowieniem ryb i wyrobem narzędzi. Badania
miały także dać odpowiedź na pytanie, czym był Aleksander Przysada
Szczebrzeszyn
8
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
przepisane przez lekarzy i nabywane w aptece pana Zbrojnej, a od 1943 roku Batalionów Chłopskich. W
Jana Szczygłowskiego. B.Ch. pełnił funkcje: komendanta placówki,
Dr Warchałowska była patriotką oddaną sprawie rejonowego skarbnika Komendy Gminnej oraz
wolności i niepodległości Polski. W okresie członka Gminnej Komisji Oświatowej. Przyjął
rozbiorów należała do młodzieżowej organizacji pseudonim ,,Sęp”. Dowodził stworzonym przez siebie
niepodległościowej. W roku 1939 , wspólnie z dr oddziałem zbrojnym liczącym 27 osób. Oddział
Józefem Spozem, przeprowadziła szkolenie harcerek posiadał własną łączniczkę i pięć sanitariuszek. Jedna
z hufca im Emilii Plater, dające im uprawnienia z nich Wincentyna Popielec została jego żoną. Jako
sanitariuszek, na wypadek wojny. dowódca współpracował z grupami partyzantów
Po wybuchu wojny, wspólnie z opiekunką radzieckich kołpaka i Werszyhory. Uczestniczył we
sanitariuszek panią Z. Sas – Jaworską, jako zastępca wspólnych akcjach zbrojnych prowadzonych na
dyrektora szpitala ( dr Klukowski został powołany do terenie wschodniej Zamojszczyzny. Za udział w
wojska) organizowała ucieczkę ze , leczonych w nim, bitwach z Niemcami w miejscowościach: Wiosłowiec
rannych polskich żołnierzy, kiedy Szczebrzeszyn był i Pańska Dolina został odznaczony przez Komendę
już zajęty przez Niemców. Z poświęceniem leczyła Główną Batalionów Chłopskich Srebrnym Krzyżem
przywożonych do szpitala , z pobliskich placów walk, Zasługi z Mieczami i awansowany do stopnia
rannych polskich żołnierzy. podporucznika. W odwecie za działalność w ruchu
Podczas okupacji leczyła w szpitalu oporu i akcjach zbrojnych przeciw Niemcom gestapo
(konspiracyjnie) rannych partyzantów. Nawet we aresztowało jego ojca Jana Sołowieja i osadziło go w
własnym domu, z narażenia życia, gdyż w jednym z obozie śmierci w Oświęcimiu, gdzie został
pokojów mieszkał gestapowiec, leczyła ludzi zamordowany. Po zakończeniu wojny rozpoczął pracę
potrzebujących pomocy. Wyjeżdżała również do pedagogiczną w szkolnictwie podstawowym w
pobliskich wsi i lasów, aby leczyć ukrywających się powiecie Zamojskim. Na polecenie władz szkolnych
członków ruchu oporu. zorganizował polską szkołę w poniemieckiej Huszcze,
Dr Warchałowska była zawsze tam, gdzie toczyła się w której pracował w latach 1944 – 1945. Następnie
walka o zdrowie i życie Polaków, nie zważając na był kierownikiem szkół podstawowych w
grożące jej niebezpieczeństwa. Cieszyła się wielkim Niedzieliskach (w latach 1945 – 1947), Mokrem koło
szacunkiem i uznaniem mieszkańców naszego miasta Zamościa (lata 1947 – 1951).
i okolic, i to zarówno Polaków, jak i poprzednio W 1952 roku wraz z żoną – nauczycielką
Żydów. języka polskiego został przeniesiony do szkoły
Zmarła 9 maja 1959 roku i została pochowana podstawowej w Błoniu, gdzie pełnił funkcję
na miejscowym cmentarzu. kierownika. W placówce tej pracował aż do przejścia
na emeryturę. Jego staraniem powstała nowa szkoła
tzw. tysiąclatka, która została oddana do użytku w
1968 roku. Wincentyna i Julian Sołowiejowie
organizowali życie kulturalne dla rodziców, uczniów i
Julian Sołowiej mieszkańców Błonia i Kawęczyna. Wspierali pracę
(1917 – 1990) teatru wiejskiego, którego opiekunem był znany i
zasłużony partyzant Armii Krajowej pan Edward
Urodził się 24 grudnia 1917 roku Czuk. Prócz pracy zawodowej dużo pracował
w Majdanie Surhowskim (powiat społecznie w organizacjach spółdzielczych
Krasnystaw). Był nauczycielem, Szczebrzeszyna i Zamościa.Za tę prac e został
pedagogiem, członkiem ruchu uhonorowany wieloma dyplomami. Otrzymał też
oporu w latach 1940 – 1944, wiele wyróżnień i nagród za pracę zawodową i
działaczem społecznym. wybitne osiągnięcia w pracy dydaktycznej. W 1973
Od roku 1931 zamieszkał wraz z roku otrzymał nagrodę Ministra Oświaty i
rodzicami we wsi Zabylów w Wychowania.
gminie Stary Zamość. Gimnazjum ukończył w 1937 Pan Julian Sołowiej – długoletni dyrektor
roku w Krasnymstawie, a następnie Liceum Szkoły Podstawowej w Błoniu – był szanowanym
Pedagogiczne w Chełmie. W roku 1961 ukończył przez uczniów, społeczeństwo i władze nauczycielem,
kierunek geografia na SN w Lublinie. wychowawcą i działaczem społecznym.
W czasie okupacji był czynnym uczestnikiem ruchu Zmarł w 1990 roku i został pochowany na
oporu. Początkowo był członkiem Związku Walki miejscowym cmentarzu. cdn.
10
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
tęskniąc...
na Roztoczu pachną zboża
wiatr je pieści już od rana
księżyc mruczy kołysanki
gdy dorodne kłosy kładą się do snu
polną dróżką po cichutku
spaceruje cisza
by nie zbudzić starej wrony
co przysiadła wśród gałęzi
na Roztoczu noce są wspaniałe
bo utkane z marzeń
Rodzicom polecamy książki p.t. „ Czytam dzieciom i z mojej tęsknoty
– bajki, które leczą”. Nasze maluchy tak kochane i kiedyś w noc głęboką szliśmy razem
cudowne, czasem mają problemy, o których trudno trzymając w dłoniach nasze pragnienia
im mówić. Doris Bratt autorka tych książek, na Roztoczu żyłam kiedyś
pokazuje, w jaki sposób nawiązać kontakt z z polną myszką
dzieckiem. Choć rodzicielstwo to jeden z uroków z burym kotem
życia, może stać się również jedną z życiowych co na strychu kąt swój miał
prób. Trudno jest czasem odkryć, jak dotrzeć do nasz dom tonął w barwach lata
dzieci i jak im pomóc w ujawnieniu tego, co w nich dzikim bluszczem opleciony
najlepsze. na Roztoczu....
Regina Smoter Grzeszkiewicz
11
CHRZĄSZCZ NR 4 (4)
Moneta z chrząszczem
„W Szczebrzeszynie Chrząszcz brzmi w
trzcinie”, to znane porzekadło znajdzie się na
monecie w towarzystwie szczebrzeszyńskiego
chrząszcza i rozsławiać będzie nasze miasto w
Polsce i za granicą. Wszystko za sprawą akcji
promocyjnej miasta „Dukat Lokalny”. Emitentem
monety jest Urząd Miejski w Szczebrzeszynie,
projektem i produkcją zajmuje się Mennica Polska.
Nominał monet to 4 i 40 chrząszczy.
Moneta 4 chrząszcze będzie miała ALLELUJA
postać mosiężnego krążka o średnicy 27 Alleluja, Alleluja!
milimetrów, na rewersie znajdować się będzie Huczą dzwony, grają dzwony.
ozdobny herb 650 - lecia Szczebrzeszyna, awers Zmartwychwstania dzień wyśniony.
przedstawiać będzie szczebrzeszyńskiego Alleluja, Alleluja! Szumią drzewa.
chrząszcza w trzcinach. Moneta wybita będzie w Alleluja, Alleluja ! Serce śpiewa.
nakładzie 20 tysięcy. Natomiast srebrna 40 I człek każdy i stworzenie
chrząszczówka wybita będzie w limitowanej emisji czuje sił swych odrodzenie
500 sztuk. Będzie większa (32 milimetry), i dech wiosny w serce wchłania,
kapslowana i jej znaczenie będzie wyłącznie w dniu słonecznym Zmartwychwstania.
kolekcjonerskie. Obie monety awers i rewers będą Maria Przysada
12