Vous êtes sur la page 1sur 18

ANNA DA˛BROWSKA

Eufemizmy życia codziennego


Zarys problematyki na materiale polskiej powieści kryminalnej
współczesnej i mie˛dzywojennej

1. Przyjmijmy, że eufemizmem jest każdy środek je˛zykowy zaste˛puja˛cy wyraz, wyrażenie
lub zwrot, który z jakiegokolwiek powodu nie może być użyty w danym tekście1. Chodzi
o to, by spośród istnieja˛cych określeń zaste˛pczych danego zjawiska wybrać najodpowied-
niejszy środek je˛zykowy. Tym samym eufemizacja staje sie˛ zagadnieniem stylistycznym,
przestaje wie˛c być problemem ściśle je˛zykoznawczym, wchodza˛c również w obre˛b zain-
teresowań poetyki2.
Nie od pocza˛tku eufemizowanie pełniło funkcje stylistyczne. Jak wiadomo, koniecz-
ność używania nazw „nie wprost” wia˛zała sie˛ pocza˛tkowo przede wszystkim z zakazem
je˛zykowym, czyli tabu. Pierwotne wzgle˛dy magiczne zostały w dużej mierze zasta˛pione
wzgle˛dami towarzysko-obyczajowymi i polityczno-propagandowymi. W niniejszym
opracowaniu zajme˛ sie˛ przede wszystkim pierwsza˛ grupa˛ przyczyn, a konkretnie eufemi-
zmami wyste˛puja˛cymi w życiu codziennym. W kre˛gu zainteresowania be˛da˛ przede wszy-
stkim tzw. klasyczne dziedziny eufemizowania3, czyli śmierć, przeste˛pstwo, seks, miłość,
tzw. wstydliwe cze˛ści ciała, niektóre czynności fizjologiczne, choroby, cechy charakteru
oceniane jako negatywne, brzydota itp. Nie każde z tych zagadnień be˛dzie omówione
w jednakowym stopniu, co wia˛że sie˛ przede wszystkim z ilościa˛ i jakościa˛ zebranego
materiału.
2. Materiał pochodzi z 19 polskich powieści kryminalnych z okresu powojennego
i dwudziestolecia mie˛dzywojennego. Dziewie˛ć pozycji to kryminały współczesne, nato-
miast dziesie˛ć pochodzi sprzed II wojny światowej. Te ostatnie były drukowane głównie
w periodyku Co Tydzień Powieść w latach 1938–1939. Poniżej przedstawiam dokładny
spis utworów (w układzie chronologicznym):
1. K a m i ń s k i A. Z., Miłość Anny Olena, Warszawa ok. 1927.
2. M a r c z y ń s k i A., Strzał o świcie. Powieść, Dodatek powieściowy Dziennika
Kujawskiego w Inowrocławiu, 1936.
3. M a r c z y ń s k i A., Zemsta Angeliny, Co Tydzień Powieść, nr 254, 1938.
164

4. L e k s z y c k i B., Szatańska miłość, Co Tydzień Powieść, nr 259, 1938.


5. D o l A., Morfina i miłość, Co Tydzień Powieść, nr 1, 1939.
6. M a r c z y ń s k i A., W szpiegowskiej sieci, Co Tydzień Powieść, nr 14, 1939.
7. B ł o ń s k i R., Jutro o 12-tej, Co Tydzień Powieść, nr 15, 1939.
8. M a r c z y ń s k i A., Zemsta Hiszpana, Co Tydzień Powieść, nr 22, 1939.
9. P a y o r L., Czarna wdowa, Co Tydzień Powieść, nr 26, 1939.
10. G r o m J., Hazardzista, Co Tydzień Powieść, nr 30, 1939.
11. K ł o d z i ń s k a A., Jedwabny krawat, Warszawa 1966.
12. K ł o d z i ń s k a A., Nie bój sie˛ nocy, Warszawa 1968.
13. Z e y d l e r – Z b o r o w s k i Z., Gość z Londynu, Warszawa 1968.
14. K o r k o z o w i c z K., Be˛de˛ zamordowana, Warszawa 1970.
15. E d i g e y J., Minerwa Palace–Hotel, Katowice 1972.
16. E d i g e y J., Pomysł za 7 milionów, Warszawa 1972.
17. K ł o d z i ń s k a A., Wrak, Warszawa 1973.
18. E d i g e y J., Nagła śmierć kibica, Warszawa 1978.
19. C h m i e l e w s k a J., Nawiedzony dom, Warszawa 1979.
Spośród wielu gatunków literackich wybrałam powieść kryminalna˛, bowiem w XX
wieku stała sie˛ ona „jedna˛ z ważniejszych form literackich kultury masowej”4, jest dość
poczytna i – co tutaj najważniejsze – przedstawiaja˛c bohaterów z różnych środowisk rości
sobie pretensje do wprowadzania je˛zyka potocznego. Nie zawsze jest to udane naśladow-
nictwo tego je˛zyka, ale to już inna sprawa. Ponadto cze˛ste sa˛ w niej sytuacje prowokuja˛ce
do stosowania form złagodzonych, jak np. przesłuchanie czy śmierć (morderstwo). Z dru-
giej strony zdaje˛ sobie sprawe˛, że materiał ten na pewno nie prezentuje wszystkich
przyczyn zakazu je˛zykowego spotykanych w życiu codziennym, a także nie ogarnia ogółu
zagadnień obje˛tych tabu je˛zykowym, uważam jednak, że może stać sie˛ punktem wyjścia
do dalszych badań.
Pewne dziedziny, których dotycza˛ eufemizmy w kryminałach, można było przewi-
dzieć. Należy do nich morderstwo lub śmierć w ogóle, przekleństwa, sytuacje bardzo
niemiłe, jak np. przesłuchanie, kradzież czy też przedstawienie siebie w jak najkorzyst-
niejszym świetle przez osoby podejrzane. Wyrażenia eufemistyczne pojawiaja˛ sie˛ głównie
w dialogach, rzadziej w narracji, i to m. in. pozwala na traktowanie ich jako punktu wyjścia
do badań nad eufemizmami życia potocznego. W wielu wypadkach zebrany materiał
potwierdza sie˛ w uzusie, do którego czasami sie˛ odwołuje˛.
Analiza opiera sie˛ na dwustu pie˛ćdziesie˛ciu (dokładnie 247) wyrazach (wyrażeniach
lub zwrotach), uznanych przeze mnie za eufemizmy. Przy porównaniu liczby powieści
(19) z liczba˛ wyste˛puja˛cych w nich eufemizmów wydaje sie˛, że wyrażenia zaste˛pcze nie
sa˛ w nich stosowane rzadko. Po przypisaniu wydzielonym niżej grupom przyczyn poja-
wiania sie˛ eufemizmów w je˛zyku odpowiadaja˛cej im liczby zaste˛pników okazuje sie˛, że
najcze˛ściej pojawiaja˛ sie˛ one z powodu megalomanii, przezorności, roztropności, sprytu
lub interesu nadawcy (92), naste˛pnie z powodu delikatności, uprzejmości, współczucia lub
litości (60). Natomiast najrzadszymi przyczynami ich pojawienia sie˛ były wierzenia
religijne, magia, strach i zabobon (47) oraz przyzwoitość, skromność i wstyd (48). Z ze-
stawienia tego wynikałoby, że własny interes mówia˛cego jest – w analizowanym typie
tekstu – najsilniejszym bodźcem łagodza˛cym ostrość pewnych sformułowań.
3. Eufemizmy zebrane z analizowanych powieści podzieliłam na kilka grup. Pier-
wszym kryterium podziału była przyczyna ich pojawiania sie˛ w je˛zyku. Nie wprowadziłam
165

własnego podziału, lecz wykorzystałam zaproponowany przez St. Widłaka5. Według niego
przyczyny pojawiania sie˛ zakazu je˛zykowego pogrupować można naste˛puja˛co:
A. Spowodowane wierzeniami religijnymi, magia˛, strachem i zabobonem.
B. Spowodowane przyzwoitościa˛, skromnościa˛ i wstydem.
C. Spowodowane delikatnościa˛, uprzejmościa˛, współczuciem i litościa˛.
D. Spowodowane roztropnościa˛, przezornościa˛, megalomania˛, sprytem i interesem.
Taki podział jest dobry jako wste˛pny do badania problemu, lecz nie zawsze wystarcza
w praktyce, wiele bowiem przyczyn zaze˛bia sie˛; czasem w ogóle trudno jest określić
powód pojawienia sie˛ eufemizmu, np. jeśli motywacja jego użycia nie jest jasna. Powstał
też problem, co zrobić z tekstem, w którym żadne środki je˛zykowe nie wskazuja˛ na to, że
całość jest wyrażeniem łagodza˛cym, lecz samo powiedzenie tekstu jest kamuflażem,
znaczy zupełnie coś innego, a to, co znaczy, jest wiadome nadawcy i wtajemniczonemu
odbiorcy. Mam tu na myśli szyfr, hasło lub kryptonim. Sa˛ to niewa˛tpliwe eufemizmy, bo
nadawce˛ i odbiorce˛ ła˛czy świadomość ukrywania czego innego pod niewinna˛ postacia˛; nie
ma słownej demonstracji i niczego złego sie˛ nie mówi. Tak też odebrać ma to postronny
słuchacz (czytelnik). W przypadku szyfru, hasła czy kryptonimu środkiem eufemizuja˛cym
jest cały tekst. Oto przykłady z powieści kryminalnych:
Szef siatki szpiegowskiej wzywa do siebie podwładna˛ przez telefon. Brzmi to tak:
– Ach to pani. Nie poznałem. Dzień dobry... Melduje˛ pani najposłuszniej, że otrzyma-
liśmy nowy transport płyt gramofonowych. Pani ma oczywiście pierwszeństwo, ale
prosze˛ przybyć zaraz. Tak. Koniecznie zaraz.
(AM, Wsz 7)
Dla kogoś niewtajemniczonego, słuchaja˛cego z boku, jest to uprzejmy telefon właści-
ciela sklepu do dobrego klienta.
– Jak sie˛ masz, Zbyszku – pani Teresa wyjrzała z kuchni, gdzie przygotowywała kawe˛.
– Świetnie wygla˛dasz. Był to banał. Czertwan wiedział, że podoba sie˛ pani Teresie
i tymi słowami wyraziła coś innego.
(AK, W 58)
– No, ale jakże to sie˛ mogło stać? Przecież... czy pan dyrektor nie podpisywał tych
pism?
Mogło to również oznaczać: „czy pan nie czyta tego, co podpisuje”, i Czertwan nie
mógł sie˛ obrazić, bo chyba tylko tak musiało stać sie˛ z pismami. (AK, W 77–8)
Być może trzeba by te teksty wła˛czyć do grupy D jako spowodowane przezornościa˛
i interesem. Podobnie druga i trzecia grupa przyczyn maja˛ ceche˛ wspólna˛, która czasami
utrudnia właściwe rozdzielenie przyczyn określeń zaste˛pczych. Mam na myśli po prostu
dobre wychowanie, które może być czasem jedyna˛ bezpośrednia˛ przyczyna˛ eufemizacji.

A. Eufemizmy spowodowane wierzeniami religijnymi, magia˛, strachem i zabobonami


Przyczyna˛ pojawiania sie˛ tych eufemizmów w je˛zyku jest działanie tabu pierwotnego,
tj. utożsamianie słowa z rzecza˛. Takie myślenie magiczne zakłada, że nazwa jakiegoś
zjawiska (choroby, zwierze˛cia, śmierci, Boga itp.) posiada moc sprawcza˛ i samo jej
wymówienie przywołuje dane zjawisko do osoby, która niebacznie te˛ nazwe˛ wymieniła.
We współczesnych, tzw. cywilizowanych, społeczeństwach działanie tej przyczyny ogra-
nicza sie˛ przed wszystkim do stosowania nazw zaste˛pczych w odniesieniu do śmierci,
groźnych chorób, nazw Boga i diabła – a i to nie zawsze. W społeczeństwach współczes-
nych działanie tabu pierwotnego jest inne niż w tzw. społeczeństwach prymitywnych.
166

Przypuszczalnie unikanie pewnych nazw spowodowane jest nie tyle wiara˛ w magiczna˛
moc słowa, co tradycja˛ i zakazami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Na pewno
istotnym czynnikiem powstrzymuja˛cym przed przywołaniem właściwej nazwy zjawiska
(np. śmierci) jest tkwia˛cy głe˛boko w podświadomości strach, dlatego o pewnych rzeczach
„lepiej nie mówić”. Ponadto cze˛sto chodzi o sprawy przykre, których unikanie nakazuje
dobre wychowanie i delikatność. Ponieważ w niniejszym opracowaniu czerpie˛ materiał
z kryminałów, bardzo dużo określeń zaste˛pczych odnosi sie˛ do śmierci, a w jej obre˛bie do
morderstwa. Eufemistycznym nazwom śmierci poświe˛ciła swoja˛ bardzo dobra˛ prace˛
A. Engelking6, tak wie˛c moje uwagi ogranicza˛ sie˛ do zasygnalizowania ich wyste˛powania
w kryminałach. Zdarza sie˛, że wprost powiedziane jest, że wyraz „zamordować” nie może
komuś przejść przez gardło:
... To sie˛ jakoś nazywa w medycynie. Chwilowa utrata pamie˛ci. Wtedy, zdaje sie˛
można... – urwał, odwrócił głowe˛. Nie mógł powiedzieć wie˛cej, nie przechodziło mu
to przez gardło.
(AK, Nbn 80)
Z reguły nieche˛tnie używa sie˛ wyrazu „morderstwo” czy „zamordowany” zaste˛puja˛c je
określeniami łagodniejszymi – NIENATURALNA ŚMIERĆ, NIEPRZEWIDZIANE
OKOLICZNOŚCI, (STRASZNY) WYPADEK, ZMARŁY itp. np.:
– Wszyscy doskonale wiedzieli albo domyślali sie˛, że ta śmierć jest NIENATURALNA.
(JE, Nk 66)
–... be˛de˛ czuwał, żeby nie zaszły jakieś NIEPRZEWIDZIANE OKOLICZNOŚCI.
(KK, BZ 230)
Zaje˛liśmy swoje miejsca, łykne˛li troche˛ koniaku i właśnie mieliśmy kontynuować
przerwana˛ rozgrywke˛, kiedy właśnie Lechnowicz ZACHOROWAŁ.
(JE, NK 24)
To kategoryczne oświadczenie Ludwika wywołało żywe sprzeciwy wie˛kszości obe-
cnych i tuż pod drzwiami gabinetu ZMARŁEGO rozpocze˛ła sie˛ pierwsza kłótnia
rodzinna.
(AM, Strz 10)
Ukryciu tych samych słów służa˛ zaimki lub peryfrastyczne niedomówienia:
Chciałbym jeszcze panu zadać kilka pytań w zwia˛zku z WIADOMA˛ SPRAWA˛.
(ZZ, Gl 103)
– Zgubiłem. Jeszcze miesia˛c przed... przed TAMTA˛ noca˛.
(AK, Nbn 187)
Zofia była mu teraz potrzebna jak praca w Instytucie. Zofia nie wierzyła w „TAMTO”,
a przynajmniej tak go zapewniała.
(AK, Nbn 187)
Również wprowadzenie pewnych wyrażeń środowiskowych odbiera groze˛, a tym samym
rozmowa o czyjejś śmierci nie jest straszna i ponura. Złagodzeniu drastyczności służa˛
w tym wypadku neosemantyzmy – KOGOŚ ZAŁATWIĆ, SPRZA˛TNA˛Ć, USUNA˛Ć,
WYCISZYĆ; MOKRA ROBOTA, KRAWAT, ZADYNDAĆ, ZAKATRUPIĆ, UNIESZ-
KODLIWIĆ. Oto kilka przykładów:
– Bali sie˛, że Wyganowski po dostaniu sie˛ w nasze re˛ce zacznie sypać. Woleli go wie˛c
WYCISZYĆ.
(JE, P7 104)
167

– ZAŁATWIŁEM GO – odparł Wrak i twarz skurczyła mu sie˛ na to wspomnienie,


a wargi rozchylały sie˛ lekko ukazuja˛c białe ze˛by. – ZAŁATWIŁEM NA AMEN. Teraz
mam spokój.
(AK, W 105)
Szwed stał komuś na przeszkodzie. Chciano go UNIESZKODLIWIĆ pod pozorem
bójki w knajpie.
(JE, Mp 100)
Niekiedy w narracji powieści kryminalnej pojawiaja˛ sie˛ omówienia bardziej poetyckie,
jak np. PRZENIEŚĆ SIE˛ W ZAŚWIATY, WYRUSZYĆ W PODRÓŻ BEZ POWROT-
NEGO BILETU, DOPROWADZIĆ DO OSTATECZNOŚCI, WYKREŚLIĆ Z GRONA
ŻYJA˛CYCH, lub dosadnie, ale też nie wprost – WYSŁAĆ DO LALI, DO DIABŁA. Np.:
Ano trudno, po co tutaj właził. Mógł sobie spać w łóżku spokojnie, nie byłby teraz
SPAŁ SNEM WIECZNYM.
(AM, WSZ 18)
Można było spokojnie oczekiwać, że pre˛dzej czy później docent podejdzie do barku
i szybko PRZENIESIE SIE˛ W ZAŚWIATY, jak to ładnie określaja˛ poeci.
(JE, NK 74)
Albo wypił metanol przez przypadek, albo ktoś go WYSŁAŁ DO DIABŁA, bo
w czymś mu tam przeszkodził. Nie wierze˛, żeby Rudzielec zla˛kł sie˛ kobiety.
(AK, Wbn 142)
Do eufemizmów pierwszego typu należy też zaste˛powanie wyrazu DIABEŁ innym sło-
wem:
Prosze˛ mi nie przerywać, DO STU TYSIE˛CY KOMORNIKÓW...
(AM, Strz 167)
Omówiona grupa eufemizmów stanowi najliczniejsza˛ wśród pochodza˛cych z powieści
kryminalnych.

B. Eufemizmy spowodowane przyzwoitościa˛, skromnościa˛ i wstydem


Ogólnie przyjmuje sie˛, że dobre wychowanie nie pozwala na swobodne posługiwanie
sie˛ wyrazami „grubymi”, obscenicznymi, budza˛cymi niemiłe lub nieprzyzwoite skojarze-
nia, a także stawiaja˛cymi rozmówce˛ w kłopotliwej sytuacji lub sprawiaja˛cymi mu przy-
krość. Krótko mówia˛c – o pewnych sprawach nie mówi sie˛ w towarzystwie. Dobre
wychowanie to m. in. umieje˛tność posługiwania sie˛ je˛zykiem, co w pewnych wypadkach
prowadzi do konieczności stosowania określeń przyzwoitych i delikatnych; tym samym
dobre wychowanie powoduje stosowanie eufemizmów. Omawiana grupa przyczyn ich
pojawiania sie˛ wia˛że sie˛ głównie z nazwami „wstydliwych” cze˛ści ciała i czynności
fizjologicznych, nagości, seksu i pornografii, zawodu zwia˛zanego z zaspokajaniem me˛-
skiej ża˛dzy (to też był eufemizm).
NAZWY CZE˛ŚCI CIAŁA, głównie chodzi o nazwy pośladków i genitaliów, np.:
... idealny emisariusz w zamieszaniu otrzymał pote˛żny cios widłami w SŁABIZNE˛,
omdlał z bólu...
(AM, MA 39)
– jest odgórne zarza˛dzenie – zacza˛ł dyrektor, ale któryś rzucił ostro:
– Do D... Y z takimi zarza˛dzeniami!
(AK, W 74)
168

– Aleś sie˛ wybrał z pytaniem. Nie znasz go czy co?


– Tak, ale potem major mi NOGI Z... – wyraził sie˛ brzydko.
(AK, JK 209)
Czertwan wyjaśnił mu dokładnie, GDZIE MA REPREZENTACJE˛, ale Litwiński był
stanowczy.
(AK, W 136)
NAZWY CZYNNOŚCI FIZJOLOGICZNYCH w zebranym materiale odnosiły sie˛
jedynie do wymiotowania:
– Co znowu? – Huber upewnił sie˛ ponownie, że to komedia.
– Musze˛ JECHAĆ DO RYGI!.... Wiaderko, inspektorze, albo...
(AM, Strz 99)
W odniesieniu do seksu i tzw. stosunków damsko-me˛skich wysta˛piły takie określenia:
DAMSKA WIZYTA, SKORZYSTAĆ Z PRAW MAŁŻONKA, TROCHE˛ ... TEGO,
POCZUĆ WOLE˛ BOŻA˛, TRANSAKCJA, DOSKONAŁE LEKARSTWO NA NERWY
itp. Np.:
– Czy sa˛dzi pan, młodzieńcze – rzekł wreszcie – że taki sknera jak Ludwik Bolton
zapłaciłby milion złotych za... DAMSKA˛ WIZYTE˛?
(AM, Strz 83)
– Szuszubienicocooom?! Za takie głupstwo?! Za to, że sie˛ człek TROCHU Z DZIE-
WUCHOM... TEGO?!
(AM, Strz 93)
... coście mieli z ta˛ dziewczyna˛ zrobić? Po co cia˛gne˛liście ja˛ do bramy?
Blady opuścił nisko głowe˛.
– Co Wrak kazał?... No? Gadaj!
– Że... – zamruczał niewyraźnie – no, żeby sie˛ z nia˛ POBAWIĆ. Że ma już 16 lat.
(AK, W 219)
– NA NERWY MA DOSKONAŁE LEKARSTWO – wtra˛cił Jerzy z szelmowskim
uśmiechem.
– Jakie?
– Babska ciekawość... Zaczekaj. Poznasz je po ślubie...
(AM, Wsz 17)
Pornografia traktowana jest z poczuciem humoru, co być może wia˛że sie˛ z che˛cia˛
wyśmiania tego zjawiska, a może humorystyczne potraktowanie jej jest forma˛ eufemizo-
wania. Oto przykłady:
... pare˛ zagranicznych czasopism przeznaczonych do użytku starszych panów, którym
nie zawsze wystarczy wigoru i wyobraźni.
(AK, JK 102)
Za to cały plik najrozmaitszych, przeważnie duńskich pism, nazywanych tutaj skrótem
„porno”, a także bogata˛ kolekcje˛ zdje˛ć, RACZEJ NIE PRZEZNACZONYCH DO
POKAZYWANIA ICH PRZEDSZKOLAKOM.
(JE, MP 62)
Delikatne określenie WC i czynności fizjologicznych z tym miejscem zwia˛zanych
pojawiło sie˛ tylko dwukrotnie:
– Może TAM, wtra˛cił Michał wesoło, – gdzie nawet DYKTATOR MUSI IŚĆ OSOBI-
ŚCIE, bo nikt go w tem nie może wyre˛czyć.
(AM, Strz 63)
169

Purytańsko, lecz z poczuciem humoru, unika sie˛ określenia NAGOŚĆ, che˛tnie zaste˛-
puja˛c je nawet bardzo rozbudowanymi omówieniami: 7
Komu zależało na podobiźnie Diego de Periera W STROJU PRAOJCA ADAMA i to
bez przysłowiowego listka figowego?
(JE, MP 141)
..., ale nie położyła sie˛, a stoja˛c obok tapczanu i zupełnie nie kre˛puja˛c sie˛ swoim DOŚĆ
SKROMNYM PRZYODZIEWKIEM uje˛ła w re˛ke˛ wisza˛cy na szyi klejnot i obróciła
sie˛ wokoło.
(JE, MP 93)
Ogłada i dobre wychowanie nie pozwalaja˛ na użycie dosadnych i bez ogródek wypo-
wiadanych nazw – tu i ja użyje˛ eufemizmu – kobiet lekkich obyczajów. W analizowanych
przeze mnie powieściach ani razu nie pojawił sie˛ w pełnym brzmieniu wyraz „kurwa”.
Najbardziej przejrzystym zaste˛pnikiem było użycie pierwszej i ostatniej litery (głoski) –
k... a, k... y:
Dopiero wczoraj trafił sie˛ znajomy, poszli w ge˛sta˛ trawe˛ koło szpitala, wleźli tam przez
dziure˛ w murze cmentarnym z drugiej strony, było to idealne miejsce – cmentarz
i szpital – nawet K... Y tam nie chodziły, były przesa˛dne.
(AK, Nbn 5)
Pozostałe złagodzenia polegaja˛ na wprowadzeniu synonimów – neosemantyków ta-
kich, jak AWANTURNICA, DZIEWCZYNKA, RYBKA; neologizmów – DEWIZÓW-
KA lub peryfrazy – DZIEWCZE˛TA „DRUGIEGO RZUTU”, KOBIETY LEKKIEGO
AUTORAMENTU np.:
Żeby wie˛c „skruszała” odprowadzano ja˛ do obszernej celi, gdzie siedziało kilka
KOBIET LEKKIEGO AUTORAMENTU, podejrzanych o najrozmaitsze kolizje z ko-
deksem karnym.
(AM, ZA 6)
Punktualnie o pia˛tej siedział w „Danusi” ogla˛daja˛c DZIEWCZE˛TA „DRUGIEGO
RZUTU” i panów „na delegacji”.
(JE, NK 86)
– Twoja przeszłość mnie nic nie obchodzi!
– To sie˛ tak mówi, Jurku... A gdyby ci ktoś powiedział, że byłam... że byłam na
przykład... AWANTURNICA˛?
(AM, Wsz 11)
Pomijam już fakt, że w takim luksusowym, mie˛dzynarodowym hotelu kre˛ci sie˛ różnych
DZIEWCZYNEK bez liku.
(JE, MP 40)
Podobnie w odniesieniu do wyrazu „skurwysyn” w zasadzie nie posłużono sie˛ ani razu
pełnym brzmieniem, poprzestaja˛c na podaniu pocza˛tkowych i końcowych liter (głosek):
– Morde˛ mu skuje˛, jak wyjde˛ – obiecał – Przez niego ja siedze˛, SK... N ZAPOWIE-
TRZONY!
(AK, W 109)
– Ja ci pokaże˛, ty SK... NU! – krzykna˛ł Czertwan trze˛sa˛c sie˛ z gniewu.
(AK, W 36)
– Nie zrobił jeszcze, SK... N – mrukna˛ł kłada˛c na stole plik banknotów. – Schowaj, dasz
mi jutro, bo moge˛ zgubić.
(AK, JK 193)
170

Być może z powyższych faktów należałoby wyprowadzić wniosek, że w cze˛ści nasze-
go społeczeństwa głe˛boko zakorzenione jest poczucie wulgarności obu wyrazów. Można
jednak – niestety – powiedzieć tylko „w cze˛ści”, bowiem – jak wiemy z codziennego
obcowania z różnymi ludźmi – inkryminowane słowa w wielu, może zbyt wielu, środowi-
skach sa˛ traktowane jak wyrazy-natre˛ty typu WIESZ, ROZUMIESZ czy PROSZE˛ PANA.
Drugim czynnikiem, wpływaja˛cym na ogle˛dne wprowadzanie wulgarnej nazwy kobiety
lekkich obyczajów, jest chyba forma pisana, która – w pewnym sensie – może temperować
dosadność wyrażeń.
Przy analizie kryminałów wyraźnie widać, że narrator jest też cenzorem obyczajowym,
ponieważ z tekstu wynika, że w dialogu w zasadzie wyrazy miały być wypowiadane bez
osłonek, z cała˛ soczystościa˛, np.:
– Cizie by sie˛ przydały. Tak bym sobie... – użył z satysfakcja˛ dosadnego określenia.
(AK, JK 184)
– Tak. ODP... SIE˛ – krzykna˛ł nagle, rozgniewany.
– Wolnego, bracie. Nie tak ostro. Wie˛c gdzie ojciec pracuje? (AK, W 14)
– G... mnie to obchodzi, chcieli mieć u siebie przemysł, to niech płaca˛.
(AK, Nbn 115)
W niektórych przypadkach bohater sam ukrywa zbyt drastyczne określenie:
– Pan profesor wielki uczony, listy do niego przychodza˛ z całego świata. Ale pan wie,
jak to jest z uczonymi. Każdy ma swojego ZAJO... – woźny przerwał w pół słowa –
Także profesor Wojciechowski ma swojego.
(JE, NK 170)
Zamiana jednego członu w złożeniu może uczynić je bardziej eleganckim:
Nad tem, czy pan Rey ma racje˛, czy nie, zastanawialiśmy sie˛ dziś rano wszyscy tak
intensywnie, że omal nie przyszło do wie˛kszego TWARZOBICIA.
(AM, Strz 140)
Czasem w tekście widoczne jest przechodzenie z wyrażeń drastycznych na łagodniej-
sze, zazwyczaj wówczas, gdy nadawca zdaje sobie sprawe˛, że wcześniejsze określenia
mogłyby wywołać nieprzyjemne wrażenia i stara sie˛ je złagodzić. Oto przykład przejścia
na eufemizm.
Strata czasu dla nich i dla nas. Dajcie przez PAP. SUGERUJE˛. NIE NARZUCAM. –
Szef był bardzo taktowny, szanował cudze autorytety.
(AK, JK 122)
– Nie widziałem, – odparł Rudzielec stanowczo. – Nikogo. – Baba mnie rano zbudziła.
PIES JEJ MOR... – umilkł. Wiedział, że tu nie pozwalaja˛ kla˛ć.
(AK, Nbn 21)
Ktoś tam słyszał, jak do niego czule przemawia: A TY TAKI, OWAKI, brzydki, nudny,
oferma, wolałam być kochanka˛ Czertwana tydzień niż twoja˛ żona˛ przez całe życie.
(AK, W 173)
Zdarza sie˛ też, jak widać, nieco ogle˛dniejsze opisywanie zjawiska.

C. Eufemizmy spowodowane delikatnościa˛, uprzejmościa˛, współczuciem i litościa˛


Jest to kolejna grupa eufemizmów, których pojawienie sie˛ w je˛zyku może być wydatnie
wspomagane dobrym wychowaniem. Maja˛c dobre maniery nie mówimy wprost o czyjejś
171

brzydocie, negatywnych cechach charakteru, starości, darowiznach, łapówkach, kłamstwie


i pijaństwie, o tym, że ktoś ma kochanke˛, czy że kogoś trzeba wyrzucić z pracy lub kraju.
Te same informacje przekazuje sie˛ łagodnie i dzie˛ki temu staja˛ sie˛ łatwiejsze do zaakcep-
towania. Stosuja˛c eufemizmy można czasem zakla˛ć w towarzystwie, przy czym bardziej
elegancko wygla˛da to w powieściach przedwojennych. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że
akcja powieści Antoniego Marczyńskiego rozgrywa sie˛ wśród tzw. wyższych sfer. Np.:
– Taka jazda ja˛ właśnie zahartuje... Prosze˛ być szczery panie Witołdzie i przyznać, że
pana TRAFIA SZLACZEK z... zazdrości.
(AM, Strz 150)
I nic. Nikt nie przychodzi. A tu deszcz leje jak CHOOO... okropnie.
(AM, Strz 17)
W kryminałach powojennych, wprowadzaja˛cych ludzi bez wie˛kszej ogłady towarzy-
skiej, eufemizowanie przekleństw jest czasem tylko formalne:
... Pan wie, docencie, to cholerna robota, nie można oczu oderwać, bo zaraz trzeba
zaczynać od pocza˛tku. On włazi i zaczyna pieprzyć. PRZEPRASZAM. ZACZYNA
GADAĆ.
(AK, JK 174)
Nie zawsze zre˛cznie jest powiedzieć me˛żczyźnie wprost, że jest babiarzem. Nie
pozwala na to delikatność i dobre wychowanie. W dialogach powojennych kryminałów
mówi sie˛: PAN MA SZEROKIE SERCE, NIE STRONI OD PŁCI PIE˛KNEJ, a na
kochanka – NARZECZONY.
– Trudno, stało sie˛. Nawiasem mówia˛c ma pan SZEROKIE SERCE, i to jest oczywiście
pańska sprawa, nie nasza.
(AK, Nbn 248)
NARZECZONY, TAK SIE˛ TERAZ MÓWI, pie˛knej kobiety, aktorki filmowej.
(JE, NK 124)
Bywa, że eufemizm zostanie zdemaskowany:
– A doktorowa? To także niebrzydka babka. Mogła sie˛ Lechnowiczowi podobać.
Słyszałem, że NIE STRONIŁ OD PŁCI PIE˛KNEJ.
– To był po prostu babiarz...
(JE, NK 66)
Litość, uprzejmość i delikatność nakładaja˛ na nadawce˛ rygory nie pozwalaja˛ce zranić
odbiorcy. Dzieje sie˛ tak głównie wówczas, gdy osoba zainteresowana jest brzydka, stara
albo ma negatywne cechy charakteru. Takt każe użyć w takich wypadkach łagodniejszych
określeń zaste˛pczych, np. NAIWNA zamiast GŁUPIA, NIE ZA MA˛DRY zamiast GŁUPI,
NIEZBYT PRACOWITY zamiast LENIWY itd. Np.:
– Kochanie, jak ty jesteś cudownie zbudowana!
– Czego nie można powiedzieć o pani.
(AM, ZA 5)
Michał już przedtem zauważył, że pokojówki na poszczególnych pie˛trach sa˛ kobietami
W WIEKU, jak to określaja˛ w Warszawie, ZBLIŻONYM RACZEJ DO „TROLEJ-
BUSOWEGO” NIŻ „TRAMWAJOWEGO”.
(JE, MP 76)
– Pani jest naprawde˛ BARDZO NAIWNA! – Mecenas nie porzucił napastliwego tonu.
(KK, BZ 130)
172

– Rozumiem! I widze˛ – dodała z gorycza˛ – że pan NIE ODZNACZA SIE˛ ANI
RYCERSKOŚCIA˛, ANI BEZINTERESOWNOŚCIA˛.
(AM, ZA 7)
– Wykluczone. TO NIE ZA MA˛DRY I NIEZBYT PRACOWITY, ale na pewno
uczciwy chłop.
(JE, P7 25)
– To dobrze. W każdym razie na pewno nie zaszkodzi jeżeli mimo to poradze˛ pani
zachowanie ostrożności. To NIE JEST CZŁOWIEK, DO KTÓREGO MOŻNA MIEĆ
ZAUFANIE.
(KK, BZ 36)
Pienia˛dze to temat, o którym nie zawsze wypada czy można mówić. W wielu wypad-
kach – głównie gdy okoliczności ich zarobkowania lub przekazywania nie sa˛ bez zarzutu
– nie tylko nie wypada, ale wprost nie należy o nich mówić bez ogródek. Do takich sytuacji
należy bez wa˛tpienia dawanie łapówek. Oto jak radzili z tym sobie autorzy kryminałów:
KOSZTY DODATKOWE, ZMIANA WŁAŚCICIELA BANKNOTU, POSMAROWA-
NIE, PROWIZJE OD NIEZBYT KORZYSTNYCH TRANSAKCJI itp. Np.:
Były również POWAŻNE KOSZTY DODATKOWE... trzeba było przekupić pracow-
ników hotelu,...
(JE, MP 66)
Jedna dwudziestokoronówka ZMIENIŁA przy tej okazji swojego WŁAŚCICIELA,
a prestiż jednego państwa sa˛siaduja˛cego ze Szwecja˛ przez Bałtyk, w oczach portiera
bardzo wzrósł.
(JE, MP 57)
– Bardzo panu współczuje˛ – kapitan starał sie˛ złagodzić rozpacz szefa recepcji KA-
WAŁKIEM NA CZWORO ZŁOŻONEGO PAPIERU ZE ZNAKAMI WODNYMI.
(JE, MP 155)
Znajduje˛ kogoś takiego, daje˛ mu pienia˛dze – na wpłaty, na „POSMAROWANIE”. To
musi kosztować z kilkadziesia˛t tysie˛cy.
(AK, JK 186)
Cze˛sta w powieści kryminalnej sytuacja przesłuchania może – przy pewnych metodach
śledztwa – wymagać stosowania przez prowadza˛cego sprawe˛ wyrażeń łagodza˛cych,
takich, by nie przestraszyć osoby badanej. Oczywiście nie zawsze tak jest. W tym wypadku
chodzi mi o zarzucenie komuś wprost kłamstwa. Najcze˛ściej – co nie dziwi – wprowadza
sie˛ milszy antonim prawdy – NIEPRAWDA. Czasem eufemizmem może być sugestia –
PROSZE˛ MÓWIĆ PRAWDE˛. Np.:
– Widze˛, że pani wreszcie zrozumiała, że NIE WOLNO NICZEGO UKRYWAĆ.
(AM, Mim 14)
– PROSZE˛ MÓWIĆ PRAWDE˛! Pani zapomina, że jestem komisarzem policji!
(AD, Mim 10)
– Niech pan pamie˛ta, że pan zeznaje przed policja˛. Jeśli sie˛ okaże, że PAN MÓWI
NIEPRAWDE˛, be˛dzie pan pocia˛gnie˛ty do odpowiedzialności.
(AD, Mim 9)
– Pani podejrzewa, że NIE MÓWIE˛ PRAWDY?
(KK, BZ 58)
– Pan profesor złożył nam zeznanie. Niestety, tak jak i w innych protokołach dopatrzy-
liśmy sie˛ w pańskich oświadczeniach wielu NIEŚCISŁOŚCI.
173

(JE, NK 90)
– Jeżeli powtórnie złapie˛ was na kłamstwie, czy, jak wy to nazywacie, „NIEDOPO-
WIEDZENIU”, jak mi Bóg miły, skieruje˛ sprawe˛ do prokuratora. A tam już żartów nie
ma. Skończy sie˛ w sa˛dzie. Tego możecie być pewni.
(JE, P7 76)
Jeśli uznaje sie˛ kogoś za persona non grata, trzeba mu delikatnie dać do zrozumienia,
by zmienił miejsce pobytu. Jest to sprawa szczególnie drażliwa, gdy – z powodu nie
zawinionego przez zainteresowana˛ osobe˛ – należy zmusić obcokrajowca do wyjechania
z kraju, w którym jest gościem. Oto jak wyobraża to sobie Jerzy Edigey w wykonaniu
szwedzkiego policjanta:
–... mamy również gora˛ca˛ prośbe˛ do pana...
– Słucham?
– WOLELIBYŚMY, ABY PAN NIE PRZEDŁUŻAŁ SWOJEJ BYTNOŚCI
W SZWECJI. Czy cztery, pie˛ć dni wystarczy panu na załatwienie interesów w Sztok-
holmie?
(JE, MP 236)
Oświadczono by mu jedynie, i to w eleganckiej formie, że JEGO DALSZY POBYT
w Królestwie Trzech Koron JEST NIEPOŻA˛DANY.
(JE, MP 127)

D. Eufemizmy spowodowane roztropnościa˛, przezornościa˛ i sprytem


Ostatnia˛ grupe˛ powodów stosowania eufemizmów można by chyba określić jako
spowodowane własnym interesem mówia˛cego. Jako niebagatelna˛ przyczyne˛ podałabym
jeszcze strach, ale inny niż spowodowany tabu pierwotnym (tj. wyste˛puja˛cy w pierwszej
z omawianych grup wyste˛powania eufemizmów). Mam tu na myśli po prostu strach przed
czyja˛ś siła˛, który nie pozwala być niegrzecznym czy agresywnym w stosunku do kogoś
moga˛cego ewentualnie zaszkodzić. Sa˛dze˛, że w takim wypadku własny interes czy tzw.
roztropność sa˛ naste˛pstwem strachu. Tak jest w przypadku bohatera powieści Antoniego
Marczyńskiego Zemsta Angeliny. Autor wyraźnie pokazuje, jakie koleje przechodzi tekst,
zanim zostanie wypowiedziany głośno. Pocza˛tkowo rozgniewany właściciel, widza˛c duże
ognisko wśród swoich lasów, zżyma sie˛ i gniewa:
– Czy ci głupcy, durnie, hultaje nie zdaja˛ sobie sprawy, że moga˛ mi spalić las i sami
zgina˛ć w płomieniach? – zamruczał rozgniewany, podjeżdżaja˛c do graja˛cych w karty
przy ogniu trzech brodatych obszarpańców; ponieważ jednak każdy z nich miał we-
tknie˛ty za pas nóż i rewolwer, pozdrowił ich grzecznie:
– Buenas tardes, señores. Czy któryś z szlachetnych caballeros nie raczyłby na chwilke˛
powstać, abym mógł z koniem przecisna˛ć sie˛ na druga˛ strone˛ ogniska?
(AM, ZA 15)
Podobne sytuacje, choć nie tak wyraziste, zna chyba każdy. Nie zawsze chodzi przecież
o strach fizyczny. Uważam, że strach jest powodem stosowania eufemizmów również
i w omawianej grupie przyczyn.
Inteligentny i sprytny oficer MO prowadza˛cy dochodzenie w przecie˛tnym współczes-
nym kryminale polskim che˛tnie zamienia niemiłe przesłuchanie na neutralna˛ rozmowe˛:
– Przesłuchuje pan moja˛ żone˛?
– ROZMAWIAMY SOBIE Z PANIA˛. Może pan sie˛ do nas przyła˛czy? Prosimy bardzo.
(ZZ, GL 367)
174

– To nieistotne. Czy może mi pani powiedzieć z kim pani była?


– Czy to przesłuchanie?
– Nie, to PRZYJACIELSKA POGAWE˛DKA.
– A jeżeli nie odpowiem panu?
– To może dojść do prawdziwego przesłuchania... w komendzie.
(ZZ, GL 62)
– To może odłożymy to ŚLE..., TE˛ ROZMOWE˛ na jutro, dobrze? Dobranoc. – trzasna˛ł
drzwiami od pokoju, przekre˛cił klucz z tamtej strony.
(AK, W 20)
Tak wie˛c słowo o konotacji negatywnej – PRZESŁUCHANIE – zostaje zasta˛pione
wyrazem bliskoznacznym o konotacji neutralnej – ROZMOWA lub nawet pozytywnej –
PRZYJACIELSKA POGAWE˛DKA. Takie stanowisko zakłada, że zmiana nazwy niejako
automatycznie powoduje zmiane˛ desygnatu, a tym samym nastawienia odbiorcy. Roz-
mówca be˛da˛cy w sytuacji zależnej – np. właśnie świadek lub podejrzany – w czasie
przesłuchania stara sie˛ przedstawić siebie i swoje działania w jak najlepszym świetle.
Dlatego też nie KŁAMIE, lecz MÓWI NIEPRAWDE˛ (o czym już była mowa), nie
KRADNIE, lecz POŻYCZA lub ZABIERA, np.:
– Tam było zupełnie ciemno. On mnie chwycił za płaszcz, ja sie˛ zla˛kłem, odskoczyłem,
on upadł. Wtedy ZABRAŁEM mu portfel. I uciekłem.
(AK, Nbn 208)
– Przecież nie mieliśmy zamiaru kraść samochodu, prosze˛ pana – oburzył sie˛ Robert.
– Tylko jakie mieliście zamiary?
– Chcieliśmy POŻYCZYĆ SOBIE WÓZ, podskoczyć do Zalesia i wrócić. Nikt by sie˛
nawet nie zorientował.
(ZZ, GL 99)
Tort był wykonany z „ODPADÓW”, tak przynajmniej wytłumaczył rano kierowniko-
wi, który wolał nie dochodzić bliżej, ska˛d sie˛ w ciastkarni wzie˛ły odpady.
(AK, JK 63)
Z drugiej strony, osoba be˛da˛ca góra˛ w sytuacji niesymetrycznej stara sie˛ naświetlić
siebie i swoja˛ instytucje˛ czy otoczenie jak najkorzystniej. Służy temu stosowanie wyrażeń
neutralnych lub środowiskowych, łagodza˛cych niemiłe skojarzenia zwia˛zane z nazwami
wprost. Takich zabiegów dokonuje sie˛ ze słowami „areszt” i „wie˛zienie” wprowadzaja˛c
w ich miejsce – DOŁEK, GOŚCINA, BEZPŁATNY PENSJONAT czy też MIEJSCE,
GDZIE SIE˛ JEST POD DOBRA˛ OPIEKA˛. Oto przykłady:
– Pójdziecie teraz NA DÓŁ, jutro was sobie zabiora˛ na Mokotów, tam posiedzicie do
sprawy.
(AK, Nbn 67)
– Atmosfera kryminału działa na mnie koja˛co – powiedział Zagórzycki – Czy długo
pan ma zamiar GOŚCIĆ mnie u siebie?
(ZZ, GL 188)
– Prosze˛ sie˛ nie niepokoić. Ma˛ż pani POZOSTAJE POD DOBRA˛ OPIEKA˛. Jest zdrów
i czuje sie˛ zupełnie nieźle.
– W wie˛zieniu?
– Musieliśmy go NA RAZIE ZATRZYMAĆ do wyjaśnienia pewnych spraw.
(ZZ, GL 194)
175

Własny interes mówia˛cego czy też roztropność każa˛ bagatelizować pewne rzeczy tak,
by swoje działanie przedstawić w korzystniejszym świetle lub nie straszyć rozmówcy waga˛
poruszanych zagadnień. W zwia˛zku z tym o klejnotach mówi sie˛ DROBIAZGI, o luksu-
sowym zagranicznym samochodzie – WÓZEK, a o trudnym do rozwia˛zania problemie
DROBIAZG lub SPRAWINKA, np.:
– W jaki sposób wszedł pan w posiadanie takich kosztowności?
– Przez wiele lat kupowałem te DROBIAZGI. Lokata kapitału.
(ZZ, GL 226)
– ... nie zazdroszcze˛ facetowi prowadza˛cemu to dochodzenie.
– Da sobie rade˛ – pułkownik re˛ka˛ machna˛ł – dla niego taka SPRAWINKA to prawdziwy
DROBIAZG. Nie takie rzeczy rozwia˛zywał.
(JE, P7 7–8)
– Pytałem, czym pan sie˛ teraz zajmuje. Pracuje pan gdzieś?
– CHWILOWO nie.
– Chwilowo, to znaczy od kiedy?
– Od... ze trzy lata be˛dzie.
(AK, W 214–215)
Zdarza sie˛, że milicjanci staraja˛ sie˛ czekaja˛ce trudne zadania przedstawić jako prostsze
i bagatelizuja˛ je, by przekonać sie˛, że podołaja˛ czekaja˛cym ich trudom. Służa˛ temu
eufemizmy, np.:
Spróbujemy także ustalić, kto ma u nas niebieskie, metalizowane BMW. Jeśli zajdzie
potrzeba, poszukamy tego WÓZKA także w innych stronach kraju.
(JE, P7 99)
Dobre wychowanie, a także egoizm nadawcy, powoduja˛ unikanie nazywania wprost
zjawisk nieprzyjemnych, jak np. kłótnia. W czasie przesłuchania badany nieche˛tnie przy-
znaje sie˛ do uczestniczenia w takich wydarzeniach:
– Mieliśmy... była mie˛dzy nami TROCHE˛ NIEPRZYJEMNA ROZMOWA na temat
tej pożywki.
(AK, JK 116)
Dobre wychowanie jest przyczyna˛ naste˛pnego eufemizmu:
... zapytał najuprzejmiej, czy może uważać „NIEZMIERNIE INTERESUJA˛CA˛ DYS-
KUSJE˛” za skończona˛.
(AM, Strz 121)
– No, czy ja wiem... – zacza˛ł – To może być bzdura...
– Co prosze˛? – nastroszyła sie˛ babcia – Bzdura?
– TO JEST, CHCIAŁEM POWIEDZIEĆ, ZBIEG OKOLICZNOŚCI – poprawił sie˛
dziadek pośpiesznie.
(JCh, ND 235)
Najbardziej zagalopowała sie˛ krewka Julja, która oświadczyła wre˛cz, że „cała ta
historia” wygla˛da jej na ordynarny szwindel.
– CZY SZANOWNA PANI CHCE PRZEZ TO POWIEDZIEĆ, ŻE TEN DOKUMENT
NIE JEST AUTENTYCZNY?
(AM, Strz 78)
– Ten facet mu zagroził, że jak nie odda, to on mu wstawi świnie˛... ZNACZY ZEPSUJE
OPINIE˛ w tej fabryce, w której tamten chciał zacza˛ć robote˛.
(AK, JK 134)
176

Jacyś ludzie mnie złapali... pewnie gliny. MILICJA – POPRAWIŁ SIE˛ ŚPIESZNIE.
(AK, Nbn 65)
... nikt z państwa nie może sta˛d odjechać.
– Nie może? – Witołd zmarszczył brwi – Pan mówi: nie może?!
– POWIEDZMY, NIE POWINIEN.
(AM, Strz 26)
Zdarza sie˛ niekiedy wprowadzenie do wypowiedzi wyrazów, których funkcja˛ jest
łagodzenie wymowy określeń, które po nich naste˛puja˛. Role˛ taka˛ pełnić moga˛ wyrazy: NO,
POWIEDZMY, ŻE TAK POWIEM, NAZWIJMY TO, POWIEDZMY WPROST itp., np.:
– Czy jeszcze nie domyśla sie˛ pani, co złodziej tutaj... ŻE TAK POWIEM... nawalił?
(AM, Strz 24)
... Czy on pana, POWIEDZMY, szantażował?
– Tak. – Odparł Skolnicki z wyraźna˛ nieche˛cia˛.
(AK, Nbn 167)
W tekście pisanym role˛ eufemizmów może pełnić tzw. cudzysłów ironiczny8 oznacza-
ja˛cy odpowiednia˛ intonacje˛ w mowie. Bywa stosowany w odniesieniu do wyrazów, które
należy rozumieć przeciwnie do ich właściwego znaczenia, np. „przyjaciele” – ‘ wrogowie’.
Oto przykłady z powieści kryminalnych:
O tym wszystkim major doskonale wiedział, gdyż jego ludzie dyskretnie „OPIEKO-
WALI SIE˛” byłym mechanikiem z Zakładów Aparatury Precyzyjnej w Nadarzynie.
(JE, P7 85)
Nie było bowiem wa˛tpliwości, że to właśnie ci dwaj „PRZYJACIELE” pozbyli sie˛
lekkomyślnego wspólnika.
(JE, P7 103)
... Jeżeli chca˛, to zawsze człowieka łupna˛.
– Pana tak łupne˛li?
– Mnie nie, ale mało to koledzy „ ZA NIEWINNOŚĆ” popłacili? Mówili mi nieraz.
(JE, P7 32)
Na podstawie przeprowadzonej tu analizy przyczyn pojawiania sie˛ eufemizmów w je˛-
zyku polskiej powieści kryminalnej można stwierdzić, że:
– Zdecydowana ich wie˛kszość jest wynikiem przestrzegania zasad „higieny je˛zykowe-
go obcowania”9, co bezpośrednio wia˛że sie˛ z dobrym wychowaniem. Nie jest to jedyny
powód; bardzo cze˛sto jest nim poczucie przyzwoitości i wstydu, czasem skromności,
a równie cze˛sto delikatność i litość.
– Własny interes (egoizm) nadawcy jest bardzo silnym motywem stosowania określeń
łagodza˛cych, zwłaszcza w tzw. sytuacji zależnej. Powodować to może nie tylko wprowa-
dzanie eufemizmów do tekstu odnosza˛cego sie˛ do osób trzecich, ale też w bezpośrednich
zwrotach do rozmówcy.
– Strach jest powodem eufemizowania nie tylko w odniesieniu do tabu pierwotnego,
lecz również w sytuacji zagrożenia przez odbiorce˛.
– Przyczyny eufemizowania moga˛ nakładać sie˛ na siebie i nie zawsze łatwo jest
wskazać główna˛. Np. sympatyczne określenia łapówki, pijaństwa czy złagodzenia prze-
kleństw moga˛ być powodowane jednocześnie przez dobre wychowanie i własny interes
nadawcy. Podobnie nienazywanie choroby to strach przed nia˛ i nieche˛ć urażenia osoby
chorej lub delikatności słuchacza. Sa˛dze˛, że grupe˛ te˛ można by poszerzyć maja˛c do
dyspozycji obszerniejszy materiał. Jest to – oczywiście – sprawa przyszłości.
177

4. Formy eufemizowania
Wie˛kszość je˛zykowych sposobów eufemizowania została wyszczególniona w niektó-
rych pracach poświe˛conych temu zjawisku10. Wśród metod eufemizowania wydziela sie˛
zwykle dwie grupy – je˛zykowe i pozaje˛zykowe; do drugiej należy mimika i gesty jako
samodzielne znaki albo współwyste˛puja˛ce ze znakami je˛zykowymi, a ponadto supraseg-
mentalne cechy mowy – ściszenie głosu lub zmiana intonacji (głównie w odniesieniu do
ironii).
Je˛zykowe środki eufemizowania zaczynaja˛ sie˛ na płaszczyźnie fonetycznej i polegaja˛
na zamianie głoski, np. KURNA, FUPA. Morfologiczne środki to zdrabnianie i zgrubianie
wyrazów oraz ich deformacja, np. zmiana jednej z sylab lub zmiana jednego członu
w złożeniu, urwanie wyrazu. Na płaszczyźnie leksykalnej, w miejsce wyrazu, którego
z jakichkolwiek powodów nie należy używać, wprowadza sie˛ synonimy – zwykle o szer-
szym zakresie, antonimy, wyrazy obce lub zapożyczone z innych stylów je˛zykowych. Do
środków składniowych zaliczyłabym przede wszystkim wtra˛canie słów lub całych wyra-
żeń (grup wyrazowych), których zadaniem jest łagodzenie wyrazu lub wyrażenia po nim
naste˛puja˛cego. Proponowałabym też wydzielenie odre˛bnej grupy środków semantycz-
nych. Znalazłyby sie˛ tutaj tropy semantyczne i figury retoryczne moga˛ce wyste˛pować
w funkcji łagodza˛cej, takie jak aposjopeza (zamilknie˛cie, eufemizm zerowy11), metafora
ze swoimi odmianami oraz ironia.
Sa˛dze˛, że dodatkowo należałoby wprowadzić eufemizowanie na poziomie wyższym
niż zdanie, tj. na poziomie tekstu, kiedy nie można wskazać na żaden element be˛da˛cy
eufemizmem, lecz funkcje˛ taka˛ pełni cała wypowiedź, jak na przykład w przypadku hasła
czy szyfru. Osobno należałoby wydzielić środki graficzne i ortograficzne, a także inter-
punkcje˛.
Tak wie˛c proponowany tu zestaw środków eufemizowania wygla˛dałby naste˛puja˛co
(pomijam tu formy pozaje˛zykowe):
I Środki suprasegmentalne:
1. Intonacja.
2. Modulacja głosu (np. ściszanie przy wymawianiu wyrazów nieprzyzwoitych).
II Środki je˛zykowe:
1. Fonetyczne, np. JECHAŁ, FUPA.
2. Morfologiczne:
a) deminutiva (WÓDECZKA, ŚWINKA – w zwrocie: ALEŚ TY ŚWINKA!),
b) augmentativa (ŚWINIDŁO, DUPSKO),
c) deformacja wyrazu: urwanie, np. KAŻDY MA SWOJEGO ZAJO..., PIES JEJ
MOR..., JAK CHOOO...; pierwsza lub pocza˛tkowe głoski i ostatnia, np. K... A, D... A.,
d) zmiana jednego członu w złożeniu, np. TWARZOBICIE.
3. Leksykalne:
a) wyrazy obce lub zapożyczone z innych stylów je˛zykowych, np. COITUS, KUBAN,
za m. „łapówka”, DOŁEK zam. „wie˛zienie, areszt”,
b) neosemantyzmy, np. DZIEWCZYNKA „kobieta lekkich obyczajów”, POSMARO-
WAĆ „dać łapówke˛”,
c) synonimy, np. KŁAMSTWO – NIEDOMÓWIENIE, PRZESŁUCHANIE – ROZ-
MOWA,
d) antonimy, np. MA˛DRY, INTELIGENTNY zam. „głupi”.
178

Zwykle konieczne jest wsparcie tego odpowiednia˛ intonacja˛. Tego typu eufemizmy
zbliżone sa˛ do ironii.
4. Składniowe – wtra˛canie słów łagodza˛cych drastyczność wypowiedzi, np. POWIE-
DZMY, ŻE TAK POWIEM, MÓWIA˛C BEZ OGRÓDEK, MÓWIA˛C PO PROSTU,
PRZEPRASZAM ZA WYRAŻENIE, UCZCIWSZY USZY.
III Figury retoryczne12:
1. Aposjopeza (zamilknie˛cie)13.
2. Litota, np. NIEMA˛DRY zam. „głupi”, NIEMŁODY zam. „stary”.
3. Peryfraza, np. KOBIETA LEKKICH OBYCZAJÓW, TAM, GDZIE KRÓL PIE-
CHOTA˛ CHODZI, POWIE˛KSZYĆ GRONO ANIOŁKÓW.
4. Metonimia14, np. IŚĆ DO TELEFONU zam. „iść zrobić siusiu”.
5. Ironia, np. JAKIŚ TY MA˛DRY! w znaczeniu „aleś ty głupi”.
IV Środki tekstowe:
1. Hasło.
2. Szyfr.
V Środki graficzne:
1. Cudzysłów (odpowiednik intonacji lub ironii).
2. Wykropkowanie wyrazu (eufemizm zerowy).
3. Podanie tylko pierwszej litery (głoski), reszta wykropkowana; możliwe jest też
podanie pierwszej i ostatniej litery.
4. Zmiana ortografii wyrazu, np. SMROOD15.
5. Znaki interpunkcyjne, np. ROLKA PAPIERU TOALETOWEGO NA GŁOWE˛ (?).
Przedstawiony tu podział środków je˛zykowych, moga˛cych służyć eufemizowaniu, jest
propozycja˛ wste˛pna˛. Problem klasyfikacji środków eufemizowania jest zagadnieniem
trudnym, nawet bardzo trudnym, zwłaszcza w przypadku figur retorycznych i tropów,
choćby ze wzgle˛du na to, że sam eufemizm jest uznawany za jeden z tropów semantycz-
nych. Podział środków eufemizowania jest istotnym problemem głównie przy badaniu
wpływu określeń zaste˛pczych na przesunie˛cia i zmiany znaczeniowe. Chodzi tu zarówno
o zmiany wyste˛puja˛ce w konkretnym tekście, jak i o trwałe ślady w je˛zyku, kiedy do
zrozumienia eufemizmu nie jest potrzebny kontekst. Wyszczególnienie i opis wzajemnego
zachodzenia na siebie różnych figur retorycznych, wyste˛puja˛cych w funkcji eufemizmów,
jest trudnym zagadnieniem semantycznym i wymaga przeprowadzenia wnikliwych stu-
diów.
Do środków eufemizowania wprowadziłam też nazwane przeze mnie tekstowymi.
Myśle˛ tu o zjawiskach wyste˛puja˛cych na poziomie wyższym niż zdanie i uchwytnych
dopiero na tle całej wypowiedzi (ewentualnie kontekstu lub konsytuacji). Wyodre˛bnienie
tej grupy sposobów je˛zykowego ukrywania wynika z wyste˛powania takich zjawisk w ba-
danym przeze mnie materiale; konkretnie mam tu na myśli pozornie niewinna˛ wypowiedź,
która jest w rzeczywistości wezwaniem podwładnej przez szefa siatki szpiegowskiej. Jeśli
przyjmiemy, że eufemizmem jest każdy wyraz lub zwrot16, który z „jakichś wzgle˛dów nie
może być bezpośrednio użyty w wypowiedzi”17, wówczas można chyba zaryzykować
uznanie hasła czy szyfru za eufemizm. Zdaje˛ sobie sprawe˛, że przy takim potraktowaniu
zagadnienia ogromnie rozszerza sie˛ pole badawcze. Uważam jednak, że lepiej jest w po-
cza˛tkowej fazie badań – a z takim wypadkiem mamy tu do czynienia – ujmować problem
szeroko, a nawet bardzo szeroko18 i ewentualnie później, stopniowo, wraz z pogłe˛bianiem
wiedzy i wzrostem doświadczenia zawe˛żać w miare˛ potrzeby pole badawcze. Niewyklu-
179

czone, że po rozszerzeniu zakresu zainteresowań trzeba be˛dzie zrewidować przyje˛te


wcześniej określenie eufemizmu oraz – a może przede wszystkim – je˛zykowych środków
eufemizowania19. Na razie przyjmuje˛ powyższa˛ klasyfikacje˛.
Jeśli na polskie powieści kryminalne spojrzymy przez pryzmat eufemizmów w nich
wyste˛puja˛cych, obraz, który sie˛ ukaże, nie be˛dzie – niestety – fascynuja˛cy. Jest on jednak
wystarczaja˛co ciekawy, by móc stać sie˛ punktem wyjścia do dalszych badań. Baczniejsza
obserwacja nawet zawe˛żonego wycinka rzeczywistości pozwala na dokonanie pewnych
korekt w dotychczasowym widzeniu określeń zaste˛pczych tak w odniesieniu do przyczyn
ich pojawiania sie˛, jak i form wyste˛powania.

Przypisy
1
Jest to w zasadzie wspólny element definicji eufemizmu pochodza˛cych z różnych rodzajów opracowań.
2
Por. Słownik terminów literackich pod red. J. Sławińskiego, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976,
s.112.
3
Klasyczne dziedziny eufemizowania to przede wszystkim zwia˛zane z tabu pierwotnym, a także te, o których
w dobrze wychowanym towarzystwie sie˛ nie mówi.
4
Słownik terminów literackich, op. cit., s.329.
5
St. W i d ł a k, Tabu i eufemizmy w je˛zykach nowożytnych, Biuletyn PTJ XXIII 1963, s.93.
6
A. E n g e l k i n g, Istota i ewolucja eufemizmów (na przykładzie zaste˛pczych określeń śmierci), Przegla˛d
Hum. 4, 1984, s.115–129.
7
„Nagi” jest wyrazem uznawanym przez niektóre gwary za nieprzyzwoity. Por. na ten temat artykuł
K. N i t s c h a „Nagi” – wyraz nieprzyzwoity, Je˛z. Pol. 1952, nr 1, s.36–37.
8
Jest to tytuł artykułu Z. K l e m e n s i e w i c z a zamieszczonego w Je˛z. Pol. 1965, s.1–8.
9
Szerokie rozumienie eufemizmu zawiera w sobie eufemizmy właściwe (które można też nazwać niewa˛tpli-
wymi), be˛da˛ce eufemizmami także poza kontekstem – np. 4 LITERY, KOBIETA LEKKICH OBYCZAJÓW,
SPAĆ SNEM WIECZNYM oraz kontekstowe, tj. takie wyrazy, wyrażenia lub zwroty, które pełnia˛ funkcje
określeń zaste˛pczych w konkretnym tekście – np. POSMAROWAĆ – , dać łapówke˛, , PRZYJACIELSKA
POGAWE˛DKA – , przesłuchanie, . Może celowe byłoby wprowadzenie poje˛cia nadrze˛dnego, np. określenia
zaste˛pcze, które dzieliłyby sie˛ na eufemizmy (właściwe) i zaste˛pniki (eufemizmy kontekstowe). Takie postawie-
nie problemu wia˛załoby sie˛ z nieposzerzaniem tradycyjnego znaczenia eufemizmu.
10
A. E n g e l k i n g, Istota..., op. cit., P. Z w o l i ń s k i, O pewnym typie eufemizmów we współczesnej
polszczyźnie mówionej, (w:) Z zagadnień słownictwa współczesnego je˛zyka polskiego, Wrocław 1978,
M. S z w e c o w – S z e w c z y k, Tabu i eufemizmy je˛zykowe dawniej i dziś, Por. Je˛z. 1974, z.6, s.285–293.
11
Za A. E n g e l k i n g, Istota..., op. cit.
12
Do tropów semantycznych należy też, jak wiadomo, eufemizm. Ze zrozumiałych wzgle˛dów pomijamy go
jednak w proponowanym tu podziale środków eufemizowania. W reprezentowanym w artykule stanowisku jest
on poje˛ciem nadrze˛dnym, głównym przedmiotem zainteresowań.
13
Aposiopesis nie jest w zasadzie tropem semantycznym, lecz figura˛ retoryczna˛, która w klasycznym
podziale wła˛czana jest do figur myśli (por. Słownik terminów literackich, op. cit., s.120–121), natomiast tropy
wydzielane sa˛ spośród figur mowy. Ponieważ jednak „współczesna nauka o stylu zmierza do wła˛czenia zjawiska
tropów i figur retorycznych w obre˛b badań nad semantycznymi mechanizmami badania wypowiedzi” (ibid.,
s.121), traktuje˛ aposjopeze˛ i tropy semantyczne równorze˛dnie.
14
Metonimia jest tu traktowana równorze˛dnie z metafora˛, a nie jako jej odmiana. Wydaje sie˛, że w odniesie-
niu do zjawisk je˛zykowych jest to podejście uzasadnione. Por. na ten temat H. L a u s b e r g, Tropy, „Pam. Lit.”
LXVI 1971, z.3, s.193–216; P. G u i r a u d, Semantyka, Warszawa 1976.
15
Przykład za M. S z e w c o w – S z e w c z y k, op. cit., s.293.
16
Mam tu na myśli eufemizmy „współczesne”, be˛da˛ce odpowiedzia˛ na tabu nowożytne, nie zwia˛zane
z utożsamianiem rzeczy z nazwa˛ (jak w przypadku tabu pierwotnego).
17
Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t.1, Warszawa 1984, s.248.
18
Podobne wste˛pne założenia badawcze przyjmuje O. H e y, Euphemismus und Verwandtes in Lateinischen,
180

Archiv für lateinische Lexikografie und Grammatik XI, 1900, uważaja˛c, że lepiej na pocza˛tku mieć zbyt szerokie
niż zbyt wa˛skie pole badań.
19
Takie określenie wyste˛puje u V. K l e m p e r e r a, LTI. Notatnik filologa, przeł. J. Zychowicz, Kraków–
Wrocław 1983, s.85.

Rozwia˛zanie skrótów
AM, Wsz A. Marczyński, W szpiegowskiej sieci
AM, Strz A. Marczyński, Strzał o świcie
AM, ZA A. Marczyński, Zemsta Angeliny
AK, JK A. Kłodzińska, Jedwabny krawat
AK, Nbn A. Kłodzińska, Nie bój sie˛ nocy
AK, W A. Kłodzińska, Wrak
AD, Mim A. Dol, Morfina i miłość
JE, MP J. Edigey, Minerwa–Palace Hotel
JE, NK J. Edigey, Nagła śmierć kibica
JE, P7 J. Edigey, Pomysł za 7 milionów
JG, H J. Grom, Hazardzista
JCh, ND J. Chmielewska, Nawiedzony dom
KK, BZ K. Korkozowicz, Be˛de˛ zamordowana
ZZ, GL Z. Zeydler-Zborowski, Gość z Londynu

Vous aimerez peut-être aussi