Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
Hł]BtHltl
\YlIIlITjll~~llU[LJJ
DRUGA WOJNA
ŚWIATOWA
TOM III KSIĘGA 2
Przełożył
Krzysztof Filip Rudolf
KONFLIKT
tom III
WIELKA KOALICJA
.......
księga 2
WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
SPIS TREŚCI
księga 2
WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
działania nie byłem w stanie trzymać go za słowo .
.. - ..
6 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -..
10 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -..
cych z Malajów.
.. -..
gdzie leżał otworem Kaukaz .
.. - ,.
.. - ..
19 lipca szefowie sztabu zatelegrafowali do generała Auchin-
lecka:
Stwierdził Pan, że ofensywa na Pustyni Zachodniej nie może być
brana pod uwagę, dopóki nie będzie Pan miał dwóch, a najlepiej
trzech odpowiednio wyszkolonych dywizji pancernych. Do chwili
ataku Niemiec na Rosję nie mogliśmy rozpatrywać wysłania większej
liczby czołgów szybkich z powodu dużego prawdopodobieństwa in-
wazji w sierpniu lub wrześniu. Nie możemy wprawdzie z całą pewno-
ścią stwierdzić, że prawdopodobieństwo to obecnie zmalało, lecz go-
towi jesteśmy podjąć ryzyko, jeżeli daje ono szansę zdobycia Cyrenajki
z wszystkimi wiążącymi się z tym korzyściami. [ ... ] W telegramie z 15
lipca wyraził Pan wątpliwości co do możliwości utrzymania Tobruku
po wrześniu. W związku z tym uważamy, że ofensywa mająca na celu
odzyskanie Cyrenajki nie może być odkładana do tego czasu. Według
naszych prognoz istnieje szansa wzmocnienia naszych sił powietrz-
nych do września, przy czym proces ten może nawet trwać dłużej, co
uzależnione jest od wyniku obecnej kampanii w Rosji.
Z rozważań tych wynika, że najlepszą, jeśli nie jedyną szansą na
ponowne opanowanie Cyrenajki jest rozpoczęcie ofensywy
najpóźniej z końcem września. Czy byłby Pan skłonny zgodzić się na
to, gdybyśmy wysłali Panu natychmiast 150 czołgów szybkich? Są
dzimy, że dotarłyby do Suezu pomiędzy 13 a 20 września. Bylibyśmy
również gotowi wysłać Panu maksimum 40 tysięcy ludzi konwojem
"WS-ll", przy czym do Pana należałaby decyzja, w którym punkcie
są oni najbardziej potrzebni. Jeżeli jednak nie ma Pan ochoty na roz-
poczęcie ofensywy na Pustyni Zachodniej, uważamy za niecelowe
odbieranie flocie handlowej statków przewożących importowaną
żywność, rozczłonkowywanie 1 dywizji pancernej i wysyłanie Panu
150 czołgów w momencie, gdy jest niemal pewne, że do inwazji doj-
dzie jeszcze w tym roku.
I na koniec:
Oto moje najbliższe plany: Jak naj szybsze wzmocnienie naszej po-
zycji na Cyprze i w Syrii. Następnie reorganizacja, przegrupowywa-
nie i ponowne wyposażanie brygad i dywizji, które nie tylko poniosły
straty podczas walk na Krecie, w Grecji, Libii, Erytrei i Syrii, lecz
także operowały rozczłonkowane, a nie jako samodzielne jednostki.
Po trzecie, przy pomocy generalnego intendenta przeprowadzenie
reorganizacji i modernizacji służb dostawczych, transportowych i na-
prawczych znajdujących się na tyłach. Po czwarte, zapewnienie szko-
lenia i sprzętu dla naszych formacji pancernych, bez czego niemożli
wa jest jakakolwiek ofensywa. Po piąte, zorientowanie się w sytuacji
i rozpoczęcie intensywnych przygotowań do ofensywy w Libii, która
została zapowiedziana w telegramie dowódców naczelnych do sze-
fów sztabu z dnia 19 lipca. W związku z czym będę zmuszony w nie-
dalekiej przyszłości poprosić o środki, które są niezbędne, jeśli przed-
sięwzięcie to ma się zakończyć powodzeniem .
.. - ..
Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że wyczuwam jakąś ogólną
sztywność w nastawieniu generała Auchinlecka, która wcale
nie służyła naszym wspólnym interesom. Książki napisane po
zakończeniu wojny ukazują, w jaki sposób podrzędne, lecz
wpływowe grupy w sztabie operacyjnym w Kairze wyrażały
ubolewanie z powodu decyzji o wysłaniu armii do Grecji. Nie
wiedziano, z jaką ochotą generał Wavell zaakceptował tę poli-
tykę oraz jak drobiazgowo cała sytuacja została mu przedsta-
wiona przez Gabinet Wojenny i szefów sztabu i to w sposób,
który wprost zachęcał do powiedzenia "nie". Wavell, jak suge-
rowano, został wprowadzony w błąd przez polityków i cała se-
AFRYKAŃSKA PRZERWA. TOBRUK 27
.. - ..
Przedstawiłem całą dyskusję dotyczącą opóźnienia ofensywy
i muszę zanotować tutaj moje przekonanie, że ta czteroipół
miesięczna zwłoka w zaatakowaniu wroga na pustyni była błę
dem i dużym nieszczęściem.
W niniejszym rozdziale chciałbym również zawrzeć opis
trudności, jakich przysparzał nam rząd Australii, której dzielne
oddziały odegrały tak istotną rolę w obronie Egiptu .
.. -..
Premier Australii, pan Menzies, opuścił nas w maju. Jego dłu
ga wizyta w Wielkiej Brytanii była dla nas niezwykle cenną.
W ciągu dwóch krytycznych miesięcy brał udział w posiedze-
niach Gabinetu Wojennego, uczestnicząc w podejmowaniu naj-
trudniejszych decyzji. Jednak nie zadowalała go ani organizacja
tego gabinetu, ani też zakres władzy, jaki spoczywał w moich
rękach w kwestii prowadzenia wojny. Zwracał na to uwagę przy
różnych okazjach, a ja próbowałem mu wytłumaczyć, dlaczego
się z nim nie zgadzam. Pan Menzies uważał, że powinno się
utworzyć Imperialny Gabinet Wojenny, w którym zasiadaliby
przedstawiciele każdego z czterech samorządnych dominiów.
Podczas swojej podróży powrotnej przez Kanadę przedstawił
oficjalne pisma w tej sprawie panu Mackenziemu Kingowi, ge-
nerałowi Smutsowi oraz panu Praserowi. Żaden z nich jednak
nie był zwolennikiem podobnej zmiany, a pan Mackenzie King
w szczególności. Przedstawił on niepodważalne argumenty
konstytucyjne przemawiające przeciwko zasiadaniu przedsta-
wiciela swojego kraju w Gabinecie i braniu na siebie części
odpowiedzialności za podejmowane tam decyzje.
Dzięki
swoim staraniom generał Auchinleck zdołał zwolnić
jedną grupę brygadową australijskiej piechoty w Tobruku i za-
stąpić ją brygadą polską. Pociągało to za sobą bardzo duże ry-
zyko, ponieważ niemal wszystkie okręty zostały zaatakowane
przez samoloty. Dowódca naczelny przedstawił szczegółowo
przyczyny, dla których nie zakończył tej operacji, stwierdzając,
że pociągnęłaby za sobą "dalsze opóźnienie ofensywy na Pusty-
ni Zachodniej." "Dlatego proponuję-powiedział- by całkowi
cie zarzucić plany zwalniania dużej liczby oddziałów australij-
skich z Tobruku i natychmiast wzmocnić garnizon jednym ba-
"
U R C
czerwice - wrzesień ..
październik - grudzień ~
......
Przez cały czas trwania oblężenia Tobruk był wspierany
przez marynarkę wojenną pomimo ciągłych ataków powietrz-
nych. Co gorsza, port nie mógł być chroniony przez myśliwce,
ponieważ nasze lotniska znajdowały się daleko na wschodzie.
40 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -..
ofensywy.
6 maja 1941
1. Może się wydawać, że niebezpieczeństwo inwazji chwilowo mi-
nęło, lecz trzeba pamiętać, że niemieckie siły lądowe i powietrzne są
w stanie przygotować się do inwazji w ciągu 6 do 8 tygodni od mo-
mentu zakończenia działań na Bałkanach. Ponieważ pomoc amery-
kańska stale wzrasta, nieprzyjaciel bez wątpienia wypatruje sposob-
ności, by rozpocząć kampanię, dzięki której może wygrać wojnę.
2. Sukcesy niemieckie na Bałkanach i w Libii, tj. na dwóch zupeł
nie różnych terenach, jeszcze raz udowadniają ogromną skuteczność
sił pancernych wspieranych przez potężne lotnictwo. W ciągu tej woj-
ny ten układ powtarzał się niezmiennie na każdym polu bitwy.
W związku z tym, że punkty ataku są nieznane, obrona zazwyczaj
ulega rozproszeniu i sukces jej zależy w ogromnej mierze od utrzy-
mania dużej liczby kontratakujących czołgów, broni przeciwczołgo
wej i samolotów..
3. Po wyczerpujących badaniach szefowie sztabu oszacowali skalę
uderzenia pancernego na Wielką Brytanię na sześć dywizji pancer-
nych, w sumie niemal 2 400 czołgów. Według opinii naczelnego do-
wódcy Home Forces, z którą się w pełni zgadzam, aby zapewnić
Wielkiej Brytanii bezpieczeństwo w razie takiego ataku, potrzeba
sześciu dywizji pancernych i czterech brygad czołgów armii (tzn.
około 2 600 czołgów). Z tego dwie dywizje pancerne i dwie brygady
czołgów armii muszą być oddane do dyspozycji dowództwa wschod-
niego i południowo-wschodniego, jako niezbędne do kontrataku na
wypadek penetracji wroga przez wybrzeża wschodniej Anglii, hrab-
stwa Kent i hrabstwa Sussex. Pozostałe dwie dywizje pancerne będą
traktowane jako rezerwa, jedna przeznaczona do ewentualnego uży
cia na północy.
lub jej klęską,byle tylko nie stracić Singapuru. Nie podzielam tego
poglądu, ani też nie uważam, by obecnie istniała jakakolwiek alterna-
tywa. Obrona Singapuru jest operacją wymagającą jedynie ułamka
tych sił, które bronią delty Nilu przed Niemcami i Włochami. Przeka-
załem Panu polityczne przesłanki, na których opierają się przygoto-
wania militarne do obrony Singapuru, tzn. jeżeli Japonia przystąpi do
wojny, Stany Zjednoczone wedle wszelkiego prawdopodobieństwa
staną po naszej stronie. W każdym razie jest mało prawdopodobnym,
by Japonia na samym początku obległa Singapur, gdyż byłaby to dla
niej operacja o wiele niebezpieczniejsza, a dla nas znacznie mniej
szkodliwa niż rozesłanie jej krążowników na wschodnie szlaki hand-
lowe.
W tym czasie, oczywiście, Japończycy nie zadomowili się
jeszcze w Indochinach.
3. Wątpię, czy działania Niemców na Bałkanach można uważać za
dowód ich "zdolności do pokonywania najbardziej nieprawdopodob-
nych trudności". Patrząc z perspektywy historycznej, skłonny jestem
sądzić, iż było raczej na odwrót. Pozwolono im bez przeszkód zgro-
madzić ogromne siły do zaatakowania Jugosławii, zanim zdołała się
zmobilizować i gdy została zdradzona przez swój przedwojenny rząd;
Grecja była wyczerpana i związana przez armię włoską, a my, prakty-
cznie rzecz biorąc, osamotnieni, byliśmy w stanie przeciwstawić się
wrogowi przy użyciu jednej piątej naszych sił pancernych i znikomej
cząstki naszego lotnictwa. A fakt, że mimo posiadania tak dużej prze-
wagi Niemcy nie byli w stanie poważnie utrudnić uratowania i po-
nownego zaokrętowania naszych wojsk, bynajmniej nie budzi podzi-
wu dla ich siły, a raczej zaufanie do naszych możliwości.
4. Truizmy zawarte w paragrafie 10 są całkowicie uzależnione od
zastosowania ich do konkretnej sytuacji. Lecz mam nadzieję, że ostat-
nie zdanie w żaden sposób nie dotyczy obecnej sytuacji Egiptu.
Zdawało mi się, iż
pod koniec dyskusji nasze argumenty
przekonały amerykańskich przyjaciół, a panująca wśród nas so-
lidarność wywarła na nich duże wrażenie .
.. - ..
Tymczasem nasza pewność co do obrony kraju nie dotyczyła
bynajmniej Dalekiego Wschodu, jeśli Japonia rozpoczęłaby
z nami wojnę. Ta sprawa również niepokoiła sir Johna DiIla.
Cały czas odnosiłem wrażenie, iż w jego umyśle Singapur ma
pierwszeństwo przed Kairem. Był to w rzeczy samej tragiczny
problem, coś w rodzaju wyboru pomiędzy skazaniem na śmierć
córki albo syna. Osobiście uważałem, że cokolwiek by się wy-
darzyło na Malajach, byłoby to zaledwie jedną piątą tragedii,
jaką stanowiłaby utrata Egiptu, Kanału Sueskiego i Bliskiego
Wschodu. Nie byłbym w stanie zrezygnować z walki o Egipt,
w związku z czym gotów byłem ponieść wszelkie straty na Ma-
lajach. Pogląd ten podzielali wszyscy moi współpracownicy.
Byłem zdania, że również na Dalekim Wschodzie potrzebne
jest stanowisko ministra stanu, który pozostając w bliskim kon-
takcie z Gabinetem Wojennym, uwolniłby naczelnych dowód-
ców oraz miejscowych gubernatorów od części dźwiganych
przez nich ciężarów, a także pomógłby rozwiązywać błyskawi
cznie narastające problemy polityczne. Człowiekiem doskonale
znającym całą tę scenę był mój przyjaciel i współpracownik pan
Duff Cooper, ówczesny minister informacji. Dzięki swojej nie-
złomności, która spowodowała, że zrezygnował ze stanowiska
pierwszego lorda Admiralicji po porozumieniu monachijskim
w 1938 r., elokwencji oraz bohaterskiej postawie jako oficer
w Grenadier Guards podczas I wojny światowej, był on dosko-
nałym kandydatem na to właśnie stanowisko. 21 lipca został
mianowany kanclerzem księstwa Lancaster, a zwolnione przez
niego stanowisko ministra informacji zajął pan Brendan Brac-
ken. Na początku sierpnia w towarzystwie swojej żony, lady
Diany, wyjechał na Daleki Wschód przez Stany Zjednoczone.
Raport z Singapuru przesłał dopiero pod koniec października .
.. - ..
50 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Pewnego popołudnia pod koniec lipca Harry Hopkins przy-
szedł do ogrodu na Downing Street i razem usiedliśmy w słoń
Ctb Powiedział, że Prezydent bardzo chciałby się ze mną spot-
kać w jakiejś odludnej zatoczce lub innym podobnym miejscu,
na co odparłem, że Gabinet na pewno da mi trochę wolnego.
I tak to wszystko zostało załatwione. Miejscem tym miała być
nowofundlandzka zatoka Placentia. Datę ustalono na 9 sierpnia,
po czym nasz naj nowszy pancernik Prince oj Wales otrzymał
odpowiednie rozkazy. Niezwykle pragnąłem spotkania z pa-
nem Rooseveltem, z którym korespondowałem już prawie dwa
lata. Co więcej, spotkanie takie byłoby dowodem jeszcze bliż
szego związku Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, wy-
wołałoby niepokój naszych wrogów, zastanowienie Japonii
oraz radość naszych przyjaciół. Oprócz tego należało przecież
przedyskutować wiele spraw, jak na przykład interwencję ame-
rykańską na Atlantyku, pomoc dla Rosji, dostawy dla nas,
a przede wszystkim rosnące niebezpieczeństwo ze strony Ja-
ponii.
MOJE SPOTKANIE Z ROOSEVELTEM 51
KARTA ATLANTYCKA
WSPÓLNA ANGIELSKO-AMERYKAŃSKA
DEKLARACJA O ZASADACH
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki i premier, pan Chur-
chill, reprezentujący rząd JKMości w Zjednoczonym Królestwie,
spotykający się w celu przedyskutowania i skoordynowania środków
zabezpieczających interesy ich krajów w związku z nazistowską
agresją oraz niebezpieczeństwami zagrażającymi wszystkim ludom,
uznali za słuszne ogłosić pewne zasady, którymi kierować się będą
przy kształtowaniu swojej polityki, pokładając w nich nadzieję na le-
pszą przyszłość świata.
KARTA ATLANTYCKA 57
12 sierpnia 1941
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki i premier, pan Chur-
chill, reprezentujący rząd Jego Królewskiej Mości w Zjednoczonym
-7 .
Faksymile Karty Atlantyckiej z poprawkami Churchilla
IlOB't snq'RET
NOT1:: Th18 doclllll~t Ihould not bo lct't lylnc; obout cmd, 1f it
111 unnocolIlI017 to rotn1n. ahould be return od to tho
Prlyatp Oft'is;Q.
PROPOSED DECL~RhTION
The Pree1dent ot' the United Statell ot' Amer1ca and the
Pr1me Ji1n1Btłlr, Lir. Churchill, l'e1'rescnt1ng Rh liBjesty' B
Qovernment 1n the Uni ted 1(1ngdOr.l, belng uet together, deem 1 t
r1ght to ~lt'.ke Malin certaln cor.lmon prlnei;:>le3 in the ne.tlonBl
po11c1eB ot' the1r reapect1ve countrles on which thcy baBe the1r
ho~ea t'or B better !'utare for the world.
J.lro8peri ty.
Natlona 1
F h, thay
'-":'I~~
conor.lle t't";,id
.lwi'"
materialII ot' the world whieh ere needed for the1r ec<mor.:1c
---..--- .......
that they liIIly l1ve out the1r l1vca in :freodom :from t'cor.fl( ......,.
~
Sevllllth, 01(111"
A A ...... I~ tbo hi; 8eo,s andocecma.... DnI,.... ••. la,,11-'
!!lus.... Buch a ,2.0occ le-~u~~'l:a'l1 fot
.,
E1ghth, they bolicve that ell ot' thc nntlone ot ths
world nuat be guided. ln 81'11'1 t to tho eb~.ndo:u·.lon t ot tho use
I~, ot' torco. ~ no tuturc l?c~.ce c:>n be r.lo1nt~.1ned U' land,
1100. 01' 011' arrnruaonto continuo to be cJ:1!>loyec! by nct1on~ which
thrcf\tcn , Ol' r,my thrcatcn, ::,.ggrcaa1on outsicJ.o ar thelr
t'ront1cre, ~hey bol1cvc l<hnt thc d1aan',-crncnt ot' auch nat 10na
1a ceBontiel ;pcndinrr tho catnbl1shtlCnt or o w1der nnd uoro
pcrr.mnent syatc;r. or generol eocur1ty. Thw will t'urthcr thc
o.doption ot' ('.11 othel' practicf'blc r.lcosurea rm1ch will lightcc
tor !,eCloc-lov1ng peoplce tho orush1ng burdon ot enl1CUncntB.
111 .1 ...
1~
....... r ::::::,)
Priv~to O:t't'icc.
'---
AUll"at 12, 191,2
66 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
a. _ ..
Lord Beaverbrook chętnie przyjął moje zaproszenie, które
wysłałem mu z podróży. Równocześnie potrzebny mi był pan
Purvis, który i tak wracał do Waszyngtonu. Sądziłem, że duet
Beaverbrook i Purvis, który w wielu wypadkach reprezentował
Kanadę, będzie mógł najlepiej zająć się bolesną sprawą podzia-
łu dostaw pomiędzy Wielką Brytanię i Rosję Sowiecką, co było
konieczne i nieuniknione. Miałem także nadzieję, że Beaver-
brook będzie w stanie wpłynąć na skalę amerykańskiej produ-
kcji. Oczekując ich przyjazdu, napisałem plan memorandum,
które znajduje się w Załącznikach.* Beaverbrook i Purvis wy-
startowali z Prestwick ąwoma różnymi samolotami w odstępie
kilku godzin. Prawdopodobieńswo znalezienia się na pokładzie
jednego lub drugiego samolotu przez każdego z nich było takie
samo. Beaverbrook przyleciał bezpiecznie na Nową Fundlandię
i po długiej podróży pociągiem przyłączył się do mnie 12
[sierpnia]. Purvisa i wszystkich, którzy wraz z nim znajdowali
się na pokładzie, dosięgnął jeden z tych złowieszczych ciosów
losu, który każe samolotowi uderzyć w niewielkie wzniesienie
kilka minut po starcie. Była to ogromna strata, ponieważ Purvis
trzymał w rękach wiele nici brytyjskich, amerykańskich i kana-
dyjskich, dbając zrazem o doskonałą harmonię tego układu.
.., -..
Następujący telegram streszcza rezultaty naszej końcowej
konferencji.
* Aby nie pomylić tej nazwy z Irlandią, nakazałem, aby władze brytyjskie
zawsze umieszczały przy nazwie "Islandia" literę (C). Było to, wbrew po-
zorom, bardzo istotne posunięcie (przyp.oryg.).
KARTA ATLANTYCKA 71
15 sierpnia 1941
1. Bez wątpienia otrzymał Pan odpowiednie telegramy dotyczące
spotkania atlantyckiego. Myślę, że popiera Pan to, co osiągnięto. Pre-
zydent obiecał ostrzec Japonię, tak jak ustalono. Będziemy wówczas
mogli stanąć w jednym szeregu i oznajmić, że jeżeli Japonia przystąpi
do wojny ze Stanami Zjednoczonymi, oznaczać to będzie automaty-
cznie wojnę z Wielką Brytanią i całą Wspólnotą Narodów. Ustalam to
z Edenem i zostanie Pan o wszystkim powiadomiony normalnymi ka-
nałami. Proszę zauważyć, że ostrzeżenie Prezydenta obejmuje rów-
nież atak na Rosję, co powinno sprawić, że Stalin stanie po naszej
stronie, no i oczywiście Holendrzy. Gdy powstanie taki front jeszcze
przy współudziale Chin, jestem pewien, że Japonia uspokoi się na
jakiś czas. Niemniej jednak konieczny jest jak naj ostrzejszy język
i najskuteczniejszy układ.
2. Marynarka amerykańska w sposób efektywny opanowuje połać
Atlantyku rozciągającą się od Ameryki do Islandii, tym samym po-
72 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
M
inęły dwa miesiące walk na froncie rosyjskim, na
którym wojska niemieckie zadały Rosji ciężkie cio-
sy. Zarazem jednak widoczna stała się druga strona
medalu. Pomimo poważnych strat opór Rosjan bynajmniej nie
słabł. Żołnierze gotowi byli walczyć do ostatka, zdobywając
nowe doświadczenia i umiejętności. Na tyłach frontu tworzyły
się oddziały partyzanckie, które w bezlitosnej walce nękały li-
nie komunikacyjne wroga. Przejęte przez Niemców rosyjskie
linie kolejowe nie odpowiadały ich wymogom, drogi główne
rozpadały się z powodu nasilonego ruchu, a boczne, zwłaszcza
po deszczu, były zupełnie bezużyteczne. Pojazdy transportowe
coraz bardziej się zużywały. Niespełna trzy miesiące dzieliły
POMOC DLA ROSJI 75
Niemców od zimy, której tak bardzo się obawiali. Czy uda się
w tym czasie zająć Moskwę? A jeśli tak, czy to wystarczy? To
było bardzo ważne pytanie. Choć Hitler przeżywał nadal unie-
sienie po zwycięstwie w Kijowie, generałowie niemieccy od-
czuwali, że ich początkowe obawy były w pełni usprawiedli-
wione. Nad tym decydującym obecnie frontem ciążyła czte-
rotygodniowa zwłoka. Zadanie "zniszczenia sił nieprzyjaciela
na Białorusi" przydzielone grupie armii "Środek" pozostawało
w dalszym ciągu nie wykonane.
Lecz w miarę jak zbliżał się koniec jesieni, a z nim wzrastał
kryzys na froncie rosyjskim, tym bardziej naglące stawały się
żądania Sowietów pod naszym adresem .
.. .. ..
Lord Beaverbrook powrócił ze Stanów Zjednoczonych, po-
budziwszy do czynu tamtejsze koła odpowiedzialne za oszała
miający wzrost produkcji. Stał się on orędownikiem pomocy
dla Rosji w Gabinecie Wojennym. Była to działalność niezwy-
kle istotna. Biorąc pod uwagę wszystkie nasze trudności zwią
zane z przygotowaniem walk na Pustyni Libijskiej, niepokój
z powodu Japonii, który kładł się cieniem na naszych interesach
na Malajach i Dalekim Wschodzie, oraz to, że wszystko co wy-
syłaliśmy dla Rosji było częścią naszych, niezwykle ważnych
zasobów - istotnym było, aby znalazł się ktoś tak bardzo zaan-
gażowany w organizowanie dla niej pomocy w tym szalenie
trudnym okresie. Usiłowałem dopilnować, by zachowane zo-
stały odpowiednie proporcje i wszelkie niepokoje dzieliłem
z moimi współpracownikami. Przetrwaliśmy jakoś nieprzyjem-
ny proces zagrożenia dla naszych najważniejszych planów spo-
wodowany działaniem na rzecz nowego sojusznika - ponurego
opryskliwego, chciwego i tak obojętnego na nasz los.
W drodze powrotnej z Islandii czułem, że gdy Beaverbrook
i Harriman powrócą z Waszyngtonu i będziemy mogli dokład
nie przeanalizować szanse wysłania amunicji i dostaw, powinni
oni niezwłocznie udać się do Moskwy, by zaoferować wszy-
stko, na co nas stać. Rozpoczęły się długie i bolesne dyskusje na
temat szczegółów naszej wspólnej oferty z 12 sierpnia. Po-
76 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
29 sierpnia 1941
1. Szukam jakiegoś sposobu, aby wesprzeć Pana i cały naród rosyj-
ski w czasie ustalania ze Stanami Zjednoczonymi warunków długo
terminowych porozumień, które mają stanowić temat konferencji mo-
skiewskiej. Majski poinformował mnie o dużym zapotrzebowaniu na
samoloty myśliwskie, spowodowanym poważnymi stratami. Wysyła
my 200 tomahawków, o których wspominałem ostatnim razem. Na-
sze dwa dywizjony, liczące 40 hurricane'ów, powinny dotrzeć do
Murmańska około 6 września. Z pewnością zdaje Pan sobie sprawę,
że myśliwce stanowią podstawę naszej obrony w kraju, oraz że przy
ich użyciu staramy się osiągnąć przewagę powietrzną w Libii i prze-
ciągnąć Turcję na naszą stronę. Niemniej jednak jestem gotów wysłać
dodatkowych 200 hurricane'ów, co razem czyni 445, pod warunkiem,
że Wasi piloci będą w stanie skutecznie je wykorzystać. Będą to hur-
ricane'y wyposażone odpowiednio w 8 i 12 karabinów maszyno-
wych, które są niezwykle groźne w akcji. W chwili obecnej możemy
ich wysłać do Archangielska sto, a wkrótce potem dwa razy po 50
wraz z mechanikami, instruktorami oraz częściami zamiennymi.
Tymczasem można by rozpocząć zaznąjamianie Waszych pilotów
i mechaników z nowym typem maszyn pod warunkiem, że wyśle ich
Pan do naszych dywizjonów powietrznych do Murmańska. Jeżeli
uważa Pan, że przyniosłoby to pożytek, niezwłocznie wydamy odpo-
wiednie rozkazy, a pełna treść technicznego memorandum zostanie
przesłana przez naszą wojskową misję powietrzną.
2. Z radością witamy wieści, że Persowie zdecydowali się zaprze-
stać oporu. Poza chęcią zabezpieczenia pól naftowych, głównym po-
wodem naszego wejścia do Persji było pragnienie uzyskania nowego
szlaku prowadzącego do Waszego kraju, niemożliwego do zastąpie
nia jakimkolwiek skrótem. W tym celu musimy stworzyć linię kolejo-
wą od Zatoki Perskiej do Morza Kaspijskiego i zapewnić jej sprawne
działanie. Minister spraw zagranicznych przekazał Panu złożone na
ręce Majskiego warunki, jakie zgodziliśmy się przyjąć w rozmowach
z rządem perskim. Chcemy mieć tam przyjaznych ludzi, by nie nara-
żać się na marnowanie kilku dywizji do pilnowania linii kolejowej.
Żywność jest wysyłana z Indii, a jeżeli Persowie ulegną, rozpocznie-
my regulowanie opłat za ropę, które winni jesteśmy szachowi. Wyda-
jemy instrukcje naszym wysuniętym oddziałom, by połączyły się
z Waszymi siłami w punkcie, który zostanie ustalony przez naszych
dowódców wojskowych. Z pewnością nastąpi to gdzieś pomiędzy
78 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Stabilizacja frontu, jaką udało się nam osiągnąć trzy tygodnie temu,
została ostatnio zachwiana z powodu przesłania na front wschodni 30
do 34 nowych niemieckich dywizji piechoty i ogromnej liczby czoł
gów oraz samolotów. Dochodzi jeszcze do tego wzmożona aktyw-
ność 20 fińskich i 26 rumuńskich dywizji. Niemcy nie biorą na serio
niebezpieczeństwa na Zachodzie i bezkarnie przesyłają na Wschód
wszystkie swoje siły, przekonani, że na Zachodzie nie istnieje żaden
drugi front i istnieć nie będzie. Uważają, że można zniszczyć wrogów
pojedyńczo: najpierw Rosję, a potem Anglię.
W rezultacie tych wydarzeń straciliśmy ponad połowę Ukrainy,
a co gorsza, nieprzyjaciel znajduje się u bram Leningradu.
To wszystko sprawiło, że straciliśmy Krzyworoskie Zagłębie rud
żelaza i sporą liczbę zakładów metalurgicznych na Ukrainie; ewakuo-
waliśmy hutę aluminium nad Dnieprem oraz dwie dalsze w Tichwi-
nie, dwa zakłady produkcji silników i samolotów na Ukrainie oraz
dwa takie same w Leningradzie. W ciągu najbliższych 7 do 8 miesię
cy nie będziemy w stanie ich uruchomić w nowych miejscach.
Osłabiło to znacznie nasze siły obronne i spowodowało śmiertelne
zagrożenie Związku Radzieckiego. Powstaje więc pytanie, w jaki
sposób wybrnąć z tej niekorzystnej sytuacji.
Sądzę, że istnieje tylko jedno wyjście - utworzenie w tym roku
gdzieś na Bałkanach albo we Francji drugiego frontu, który odciągnie
z frontu wschodniego 30 do 40 dywizji, przy równoczesnym zapew-
nieniu Związkowi Radzieckiemu 30 tysięcy ton aluminium do przy-
szłego października oraz minimalnych miesięcznych dostaw 400 sa-
molotów i 500 czołgów (małych lub średnich).
Bez tego Związek Radziecki albo zostanie pokonany, albo osłabio
ny do tego stopnia, że utraci na długi czas zdolność pomagania swoim
sojusznikom na frontach walki z hitleryzmem.
Zdaję sobie sprawę, że pismo niniejsze spowoduje konsternację
Waszej Ekscelencji. Lecz cóż można zrobić? Doświadczenie nauczy-
ło mnie patrzeć prawdzie w oczy bez względu na to, jak bardzo była
by ona nieprzyjemna oraz mówić to co myślę, bez względu na to, jak
to zostanie przyjęte. Sprawa perska zakończyła się całkiem nieźle.
Przesądziły ją wspólne działania oddziałów brytyjskich i radzieckich.
Tak będzie zawsze, jeżeli nasze siły będą działać razem. Lecz Persja
stanowi jedynie epizod. Losy wojny nie rozstrzygną się w Persji.
Związek Radziecki, podobnie jak Wielka Brytania, nie pragnie
wojny z Japonią. Nie uważa za możliwe złamania istniejących umów,
w tym traktatu o neutralności z Japonią. Lecz jeżeli Japonia pogwałci
te umowy i zaatakuje ZSRR, spotka się z odpowiednią reakcją ze stro-
ny radzieckich sił zbrojnych.
80 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Ambasador sowiecki w towarzystwie pana Edena rozmawiał
ze mną przez półtorej godziny. W gorzkich słowach stwierdził,
że przez ostatnich 11 tygodni Rosja samotnie przyjmuje na sie-
bie całą siłę niemieckiego uderzenia. Siła ta jest nieporówny-
walna z niczym innym, co miało miejsce wcześniej. Stwierdził,
że nie chce używać wielkich słów, lecz qważa tę sytuację za
punkt zwrotny w historii. Jeżeli Rosja zostanie pokonana, to
w jaki sposób chcemy wygrać wojnę? Pan Majski wzruszająco
podkreślał skrajną powagę sytuacji na froncie wschodnim, co
wzbudziło moje szczere współczucie. Lecz gdy nagle wyczu-
łem pewien ton groźby w jego słowach, uniosłem się gniewem:
"Proszę nie zapominać, że nie dalej jak cztery miesiące temu nie
byliśmy pewni, czy nie wyruszycie przeciwko nam u boku Nie-
miec. Ba, uważaliśmy to nawet za wielce prawdopodobne. Lecz
mimo to byliśmy pewni, że w końcu zwyciężymy. Nigdy nie
byliśmy zdania, że nasze przetrwanie jest uzależnione od jakich-
kolwiek waszych działań. Bez względu na to co się wydarzy,
i bez względu na to co zrobicie, nie macie żadnego prawa czy-
nić nam wyrzutów". Gdy mój gniew doszedł do szczytu, amba-
sador wykrzyknął: "Proszę się uspokoić, drogi panie Chur-
chill", lecz od tej chwili jego ton uległ wyraźnej zmianie.
Od tej pory dyskusja toczyła się wokół spraw poruszonych
w telegramach. Ambasador prosił o jak naj szybszy desant na
wybrzeżu Francji lub w Niderlandach. Wyjaśniłem przyczyny
uniemożliwiające podobną akcję oraz zwróciłem uwagę na fakt,
że w niczym nie pomogłaby ona Rosji. Powiedziałem, że właś
nie tego dnia spędziliśmy z ekspertami pięć godzin, badając
sposoby zwiększenia nośności kolei transperskiej. Nadmieni-
łem również o misji Beaverbrooka i Harrimana oraz o naszym
postanowieniu przekazania Rosji największej ilości dostaw, ja-
kie tylko mogliśmy wygospodarować. Wreszcie wspólnie z pa-
nem Edenem poinformowaliśmy go, iż jesteśmy gotowi jasno
POMOC DLA ROSJI 81
25 października wysłałem
pismo do naszego ambasadora do-
tyczącefantastycznej propozycji wysłania 25 do 30 dywizji do
Archangielska lub Basry.
.. - ,.
.. - ..
Bezustannie wspierałem naszego ambasadora w jego licz-
nych trudach i przeżywanych męczarniach.
Nasz cel stanowi zebranie miliona funtów. Początek jest dobry, po-
nieważ minęło dopiero dwanaście dni, a na nasz fundusz wpłynęło już
370 tysięcy funtów. Miłościwie nam panujący król i królowa, przesy-
łając kolejne 3 tysiące funtów na rzecz Czerwonego Krzyża, wyrazili
prośbę, by tysiąc funtów z tej sumy przeznaczyć na pomoc dla Rosji.
Tym samym dali dobry przykład.
Wiele zależy od pracodawców i w tym momencie chciałabym po-
wiedzieć: jeżeli tylko pracodawca ułatwia stworzenie funduszu, pra-
cownicy zawsze znajdą kilka pensów, by je nań wpłacić. Tak więc
począwszy do króla i królowej, a skończywszy na najskromniejszym
pracowniku, wszyscy możemy okazać dobrą wolę i współczucie. Po-
między domkiem wiejskim a pałacem, pomiędzy tymi, którzy są
w stanie oszczędzić kilka pensów, a takimi dobrodziejami, jak lord
Nuffield, który przesłał nam czek na 50 tysięcy funtów, znajdują się
miliony ludzi pragnących mieć swój udział w tym hołdzie dla narodu
rosyjskiego.
I następnie:
102 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
DZIAŁANIA W PERSJI
Drogi
Linie kolejowe ~~~
o
c' ==--......C:===::S,200 mil
50 100
106 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -...
We wrześniu niemiecki admirał współdziałający z naczelnym
dowództwem włoskim donosił:
Obecnie, podobnie zresztą jak zawsze, flota brytyjska panuje na
Morzu Śródziemnym. [... ] Flota włoska nie była w stanie zapobiec
działaniom sił morskich wroga, lecz przy pomocy lotnictwa uniemo-
żliwiła konwojom brytyjskim regularne używanie szlaku przez Morze
Śródziemne. [ ... ]
Do naj niebezpieczniejszej broni Brytyjczyków należą okręty pod-
wodne, zwłaszcza te, które działają z Malty. W opisanym okresie do-
szło do 36 ataków okrętów podwodnych, w tym 19 skutecznych. [ ... ]
Z powodu słabości lotnictwa włoskiego na Sycylii w ciągu ostatnich
tygodni wzrosło zagrożenie niemiecko-włoskich szlaków morskich
do Afryki Północnej. [ ... ] Co więcej, z Malty dokonywane są prawie
codzienne ataki na Trypolis. W ostatnich czasach o wiele częściej niż
dawniej włoskie porty na Sycylii są odwiedzane przez samoloty bry-
tyjskie. [ ... ] Oddziały włoskich sił powietrznych stacjonujące obecnie
na Sycylii i w Afryce Północnej nie wystarczają do powstrzymania
RAF-u oraz uniemożliwienia działań morskich. [ ... ] Jeszcze raz
ostrzegam, iż nie wolno lekceważyć niebezpieczeństwa związanego
z sytuacją na Morzu Śródziemnym .
.. - ..
Powyższe sukcesy nie zmniejszyły moich obaw dotyczących
opóźnienia działańna Pustyni Libijskiej, jak również posiłków
w ludziach i sprzęcie docierających do Romm1a, w związku
PERSJA I BLISKI WSCHÓD 111
.. - ..
116 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
rem.
a .....
W siły
i organizację armii w 1942 r., biorąc pod uwagę
zmienioną sytuację.Nie wiedzieliśmy, czy Niemcy
nie wyprodukowali do tej pory dużej ilości sprzętu desantowe-
go w celu przeprowadzenia inwazji. My sami robiliśmy to na
coraz większą skalę. Jednak ich potrzeby były znacznie wię
ksze. Nie mogliśmy mieć pewności, czy Hitler, odepchnąwszy
armie rosyjskie podczas pierwszego uderzenia, nagle się nie
zatrzyma i nie okopie na czas zimy, tak jak to doradzała mu
większość generałów. Czyż więc teraz, mając wszystko odpo-
124 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
istniejące
oraz innych istotnych zmianach w obsłudze i sprzęcie. Pro-
szęo przedłożenie mi listy wszystkich planowanych i rozpoczętych
zmian.
.. -..
Jedynym rezerwuarem kadr dla ruchomych oddziałów były
oczywiście baterie przeciwlotnicze i inne jednostki obrony po-
wietrznej, którymi dowodził generał Pile. Obawa przed wzno-
wieniem ataków powietrznych na jeszcze większą skalę dopro-
wadziła do żądań zwiększenia obrony powietrznej. Opierałem
się tym tendencjom i zacząłem wysuwać argumenty przeciwko
niebezpieczeństwu inwazji, choć myśl o niej nieustannie mnie
nurtowała.
8 października 1941
1. Nie jesteśmy w stanie ocenić, jak silne będą tej zimy ataki powie-
trzne, ani jak wielkie będzie wiosną niebezpieczeństwo inwazji. Te
dwa pytania jak sępy zawisną nad naszymi głowami i pozostaną tam
aż do końca wojny. Jednak musimy się pilnować, by środki zaradcze
przeciwko nim nie osłabiły niepotrzebnie naszych szybkich jednostek
liniowych oraz innych jednostek ofensywnych.
2. Można by przyjąć, że w skład Obrony Powietrznej Wielkiej Bry-
tanii [Air Defence of Great Britain - A.D.G.B.] wchodzi ogółem 280
tysięcy ludzi, nie licząc dodatkowego naboru kobiet, które zechcą się
do niej przyłączyć. To da około 30 tysięcy więcej niż w roku ubie-
głym. Proponowany dodatek pięćdziesięciotysięczny (co razem dało
by 330 tysięcy) nie jest możliwy. Stopniowo zdobywamy coraz wię
cej dział dalekiego i bliskiego zasięgu. Część z nich może zostać uży
ta do utworzenia dodatkowych baterii, lecz jeżeli Obrona Powietrzna
Wielkiej Brytanii nie przyczyni się do obsadzenia ich ludźmi, pozo-
staną one niewykorzystane.
3. Mając na uwadze istniejącą równowagę sił pomiędzy lotnictwem
brytyjskim i niemieckim oraz czynnik rosyjski, trzeba stwierdzić, że
prawdopodobieństwo silnych i nieprzerwanych ataków powietrznych
na Wielką Brytanię jako preludium do inwazji jest niewielkie. Na to
muszą jeszcze trochę poczekać. [... ]
4. Obrona Powietrzna Wielkiej Brytanii musi w związku z tym wy-
kazać się maksymalną giętkością i utrzymywać statyczny element ob-
rony na poziomie niezbędnego minimum. W tym celu jak największa
ROSNĄCA SIŁA WIELKIEJ BRYTANII 127
jej część musi istnieć w formie ruchomej. Generał Pile powinien przy-
gotować plany przekazania możliwie największych posiłków rucho-
mej artylerii generałowi Brooke' owi i jego armii. Czasami trzeba bę
dzie ją przemieścić lub też udostępnić identyczny zestaw ruchomych
dział. Pozwoli to na przerzucanie sił z jednej strony na drugą zgodnie
z potrzebami chwili. [... J
6. Przede wszystkim nie możemy w nieskończoność dodawać dzia-
ła do działa i baterii do baterii, w miarę wypuszczania ich przez fabry-
ki, gdyż w ten sposób przykuwamy coraz większą liczbę wyszkolo-
nych ludzi do statycznych i biernych jednostek obronnych.
7. Generał Pile powinien otrzymać wszelką niezbędną pomoc pod-
czas przygotowywania planów zmierzających do zwiększenia rucho-
mej artylerii oraz wzmocnienia baterii nadbrzeżnych przy równoczes-
nym utrzymywaniu niezbędnego minimum, co zdało tak dobrze egza-
min w ubiegłym roku.
8. Komitet Szefów Sztabu proszony jest o udzielenie porad i roz-
ważenie kroków, jakie należy poczynić, by wprowadzić w życie po-
wyższe zasady.
.. - ...
W tym czasie ogromnie wzrosła siła naszego lotnictwa myśli
wskiego, co nie tylko dawało nam większe szanse w razie inwa-
zji, lecz także otwierało nowe perspektywy w planowaniu stra-
tegicznym.
wać jak długo jest ku temu sposobność. Siły te musiałyby odbyć długą
podróż morską dookoła Przylądka, a do akcji weszłyby dopiero pod
koniec roku. Powinny one zabrać ze sobą jeden lub dwa efektywnie
zorganizowane ośrodki kontrolne (tak jak Grupa 11), by w pełni moż
na było zamanifestować siłę obrony przy użyciu myśliwców. Opusz-
czą one kraj dopiero, gdy minie zagrożenie inwa~i . Jest to oczywi-
ście dodatek do tego, co już Pan posiada na wschodzie.
Będę niezwykle zobowiązany, jeżeli zbada Pan tę sytuację pod każ
dym względem i poinformuje mnie, ile osób powinien nadal liczyć
personel, jakie są wymagania co do transportu morskiego i co Pan
sądzi o tym tak istotnym przerzuceniu naszych sił. Siły takie działają
ce na północ i południe od Morza Kaspijskiego stanowiłyby giganty-
czny wkład w wysiłek Rosjan, a ich sprzymierzenie z jednostkami
bombowymi wstrzymałoby na długi czas niemiecką ofensywę na
Wschód. Również hinduskie siły powietrzne weszłyby do działań na
tym samym terenie.
.. - ..
Równocześnie zmuszony byłem uspokajać część naszych za-
ufanych oficerów, którzy w zdenerwowaniu poczęli wysuwać
pod naszym adresem różnorodne żądania. Niezbędne cięcia
wprowadzone przez nas we wszystkich sektorach uderzyły
szczególnie mocno w dowództwo obrony wybrzeża. Moim za-
daniem byłajednoczesna walka na wszystkich frontach admini-
stracyjnych oraz znalezienie właściwego rozwiązania wśród
mnogości sprzecznych potrzeb.
130 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
SIŁA ARMII
DYREKTYWA MINISTRA OBRONY
9 października 1941
1. W Zjednoczonym Królestwie (włączając w to Irlandię Północną)
znajduje się obecnie 26 standardowych zmotoryzowanych dywizji
piechoty oraz jedna dywizja polska, w sumie 27, dobrze wyposażo
nych w broń i środki transportu (około 15500 ludzi) oraz 10 organi-
zacji korpusowych i korpusów wojskowych (61 tysięcy ludzi). Posia-
damy 8 dywizji hrabstw mogących działać na plażach (około 10 tysię
cy ludzi), wyposażonych jedynie w artylerię nadbrzeżną i bardzo
skromne środki transportu. Mamy 5 dywizji pancernych i 4 armijne
brygady pancerne; na całość składa się 14 brygad pancernych (z pię
cioma jednostkami dywizyjnymi), 4 grupy brygadowe z artylerią
i transportem, 7 brygad piechoty i 12 batalionów; co więcej, mamy 8
batalionów ochrony lotnisk i około stu tysięcy ludzi w oddziałach ob-
rony wewnętrznej i w batalionach Młodych Żołnierzy.
2. Proponujemy zmienić tę organizację na 27 dywizji standardowych
(zwanych odtąd dywizjami polowymi) plus dywizja polska (z ele-
mentem pancernym), w sumie 28; zwiększyć siły pancerne do 7 dy-
wizji pancernych z ośmioma brygadami czołgów armii, co stworzy
w sumie 22 brygady pancerne (z siedmiona jednostkami dywizyjny-
mi). Cztery grupy brygadowe pozostaną bez zmian. Zamiast 8 dywizji
hrabstw oraz wymienionych wyżej jednostek powstanie 13 brygad
i odpowiednik dwóch brygad sprzymierzonych oraz 8 "luźnych bata-
lionów". Te pierwsze stworzą Krajową Armię Polową (Home Field
Army), która stanowić będzie odpowiednik 45 dywizji. Oprócz tego
nadal istnieć będzie 8 batalionów ochrony lotnisk oraz oddziały obro-
ny wewnętrznej i bataliony Młodych Żołnierzy.
3. Celem tych zmian jest zwiększenie siły armii, a zwłaszcza od-
działów pancernych, dostarczenie dodatkowej artylerii polowej
132 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Zjednoczone Królestwo 45
Dywizje przeciwlotnicze 12
Armia "Nil" 16
Armia hinduska w Iraku i Persji 9
Armia hinduska w kraju 8
Garnizony w twierdzach 7
Tubylcze dywizje afrykańskie 2
w sumie 99
11. Naszym zadaniem jest rozwinięcie, wyposażenie i utrzymanie
wszystkich tych jednostek w 1942 r.
.. - ..
Poważny problem stanowiły również rozwijające się fabryki
amunicji oraz rozliczne warsztaty. Jeżeli morale kraju ma stać
wysoko, to należy dbać o ludność cywilną. Pan Bevin z Mini-
sterstwa Pracy używał wszystkich swoich umiejętności i wpły
wów, które posiadałjako doświadczony przywódca związkowy,
aby zebrać potrzebne ilości ludzi. Było rzecząjasną, że problem
ROSNĄCA SIŁA WIELKIEJ BRYTANII 133
6 listopada 1941
Chciałbym przedstawić tutaj moje poglądy na najistotniejsze kwe-
stie, wymagające w dalszym ciągu ustalenia.
1. Uważam, że górny limit wiekowy przy obowiązkowym poborze
do służby wojskowej powinien zostać podniesiony o 10, tak aby objąć
nim wszystkich mężczyzn poniżej 51 roku życia. Chociaż posunięcie
takie nie przysporzy nam dużej liczby ludzi mogących brać aktywny
udział w walkach, to dopomoże ono ministrowi pracy w znalezieniu
ludzi do spełniania innych zadań.
Nie należy również wykluczać możliwości ponownego podniesie-
nia górnego limitu wiekowego przy poborze do służby wojskowej,
jeżeli zajdzie taka konieczność, lecz obecnie wydaje się, że podniesie-
nie go o 10 lat jest zupełnie wystarczające.
2. Powoływanie młodych ludzi w wieku 18 i pół zamiast 19 lat jest
w pełni uzasadnione. Osobiście byłbym za powoływaniem nawet
osiemnastolatków, gdyby to w jakikolwiek sposób zmieniało sytu-
ację.
3. Nie jestem natomiast zadowolony z trwającego obecnie poboru
kobiet do służb pomocniczych. Należy cały czas zachęcać do dobro-
wolnego zaciągania się do tychże służb.
134 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Z wielką radością przyjąłem zainteresowanie, jakie amery-
kańscy dowódcy wojskowi wykazali obroną naszej Wyspy, któ-
ra już wtedy uważana była za bastion amerykańskiego bezpie-
czeństwa. Zauważyliśmy ich obawy, że z powodu prób utrzy-
mania Bliskiego Wschodu możemy narazić na niebezpieczeń
stwo nasz własny kraj. Na przełomie września i października
przebywał u nas wysłany przez generała Marshalla generał Em-
bick, którego serdecznie zaprosiłem do zwiedzenia wszystkich
naszych umocnień w kraju i na wybrzeżu, by następnie sformu-
łował wnioski, które miał przekazać zarówno mnie, jak i swo-
jemu rządowi. Generał Embick był niezwykle przenikliwym
krytykiem i dobrym przyjacielem Wielkiej Brytanii. Jednak już
na początku wyczułem, że miał skłonności do niepotrzebnego
ulegania panice. Pod koniec listopada sporządził swój raport.
Poniżej przedstawiam mój komentarz w tej formie, w jakiej
wówczas go napisałem.
ROSNĄCA SIŁA WIELKIEJ BRYTANII 137
.. - ..
Choć liczba U-bootów wzrosła pięciokrotnie w stosunku do
roku 1940, straty ponoszone przez nas były znacznie mniejsze.
W okresie od lipca do listopada nie został zatopiony ani jeden
statek handlowy płynący na szlaku Halifax. Wolne konwoje
płynące w lipcu i sierpniu z Sydney położonego na Cape Bre-
ton, za które odpowiedzialne były eskorty brytyjskie i kanadyj-
skie, również nie stały się obiektem ataków. We wrześniu, na
obszarze od Grenlandii do Islandii, doszło do siedmiodniowej
walki, o której wspominam w telegramie do generała Smutsa.
16 z 64 statków płynących w naszym konwoju zostało zatopio-
nych, a nieprzyjaciel stracił dwa U-booty. 31 października ame-
rykański niszczyciel Reuben James został storpedowany i zato-
piony wraz z liczną załogą. Była to pierwsza strata poniesiona
przez Stany Zjednoczone w tej nadal nie wypowiedzianej woj-
nie. W sierpniu zniesiono limit statków mogących płynąć
140 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
* Właściwie Atlantis.
144 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Tak więc w przededniu wielkiej zmiany w ogólnej sytuacji
wojennej udało nam się znacznie wzmocnić nasz potencjał mi-
litarny, a siła nasza nieustannie rosła w miarę rozwiązywania
kolejnych problemów. Czuliśmy się dostatecznie silni, by obro-
nić naszą Wyspę, a także by równocześnie wysyłać jak najwię
kszą liczbę żołnierzy za granicę. Martwiliśmy się o przyszłość,
lecz mimo wszystko radziliśmy sobie. Inwazja nas nie przera-
żała, a nasze kluczowe linie komunikacyjne przez oceany rosły,
były coraz bezpieczniejsze i coraz liczniejsze. Z każdym mie-
siącem lepiej kontrolowaliśmy dojścia do naszej Wyspy. Dła
wiąca pętla Luftwaffe i U-bootów została rozerwana, a nie-
przyjaciel odpędzony daleko od naszych brzegów. Żywność,
amunicja i dostawy napływały coraz szerszym strumieniem.
Produkcja w fabrykach rosła. Morze Śródziemne, Pustynia
i Bliski Wschód były w dalszym ciągu zagrożone, lecz w tych
ostatnich dniach listopada mieliśmy powody do zadowolenia
z dotychczasowego przebiegu wojny.
STRATY (BRT) STATKÓW HANDLOWYCH BRYTYJSKICH, ALIANCKICH I NEUTRALNYCH
ORAZ JEDNOSTEK RYBACKICH W WYNIKU DZIAŁAŃ WROGA
(LICZBA STATKÓW PODANA W NAWIASACH)
Poprawione w maju 1949 roku
JEDNOSTKI INNE
OKRES U-BOOTY MINY POWIERZ- SAMOLOTY NIEZNANE OGÓŁEM
CHNIOWE PRZYCZYNY
od 3 września do
423769 (116) 262697 (79) 61 337 (15) 2949 (lO) 7253 (4) 758005 (224)
31 grudnia 1939
1940 2186 158 (471) 509 889 (201) 511615 (94) 580074 (192) 202 806 (100) 3990542 (1058)
1941 2162168 (429) 229 838 (108) 495077 (113) 970481 (324) 332717 (167) 4190 281 (ll~
ROZDZIAŁ XXVIII
..• .. ..
Sprawa zerwania z Finlandią została po raz pierwszy poru-
szona przez pana Majskiego podczas naszej rozmo}Vy 4 wrześ
nia.
Wiedzieliśmy, że dla Rosji jest to bardzo ważne. Finowie wy-
korzystali moment niemieckiego ataku na Rosję, by wznowić
działania na froncie karelskim w lipcu 1941 r. Pragnęli odzy-
skać terytoria utracone w ubiegłym roku na mocy traktatu mo-
skiewskiego. Ich działania wojskowe jesienią 1941 r. zagrażały
nie tylko Leningradowi, lecz także liniom zaopatrzeniowym
z Murmańska i Archangielska dla frontu rosyjsko-niemieckie-
go. JilI cid sierpnia zarówno rząd amerykański, jak i nasz
ostrzegały Finów przed możliwymi konsekwencjami istniejącej
sytuacji. Finowie z kolei twierdzili, że sporna prowincja
wschodniej Karelii jest im niezbędna jako zabezpieczenie przed
Związkiem Sowieckim, a ostatnie dwa lata potwierdzały ich ar-
gumenty. Lecz teraz, gdy Rosja została wciągnięta w śmiertelne
zmagania z Niemcami, alianci nie mogli pozwolić, by Finowie,
satelici hitlerowskich Niemiec, odcinali główne północne linie
komunikacyjne Rosji z Zachodem.
Rumunia znajdowała się w podobnej sytuacji co Finlandia.
W 1940 Rosjanie zajęli rumuńską prowincję w Besarabii, zy-
skując w ten sposób kontrolę nad ujściem Dunaju. Teraz wojska
rumuńskie pod dowództwem marszałka Antonescu i w ścisłej
współpracy z Niemcami nie tylko ponownie opanowały Besa-
rabię, lecz także wbiły się głęboko w czarnomorskie prowincje
Rosji, robiąc to samo co Finowie we wschodniej Karelii. Rów-
nież Węgrzy, siedząc okrakiem na liniach komunikacyjnych ze
BLIŻSZE KONTAKTY Z ROSJĄ 149
my. Zgadzam się z Panem, iż nadanie tej sprawie rozgłosu było du-
żym błędem. Nie jesteśmy jednak za to odpowiedzialni.
3. Jeżeli - na co liczymy - nasza ofensywa w Libii zakończy się
zniszczeniem znajdującej się tam armii niemiecko-włoskiej, będzie
można spojrzeć na całość wojny z szerszej niż dotychczas perspektywy.
4. W tym celu pragniemy wysłać ministra spraw zagranicznych pa-
na Edena, którego Pan już poznał, przez Morze Śródziemne do Mosk-
wy na spotkanie z Panem. Towarzyszyć mu będą najlepsi eksperci
wojskowi i będzie on w stanie przedyskutować z Panem każdy prob-
lem dotyczący działań wojennych, a w tym nie tylko kwestię wysłania
wojsk na Kaukaz, lecz także na linię walki Pańskich oddziałów na
południu. Nasze linie komunikacyjne nie pozwalają na wysłanie wiel-
kiej liczby oddziałów i będzie musiał Pan dokonać wyboru pomiędzy
oddziałami a dostawami przez Persję.
5. Pragnie Pan również przedyskutować sprawę powojennych dzia-
łań na rzecz pokoju. Chcemy walczyć w koalicji z Wami, konsultując
nieustannie wszelkie nasze posunięcia, a gdy wreszcie wojnę tę wy-
gramy, w co niezachwianie wierzę, Związek Radziecki, Wielka Bry-
tania i Stany Zjednoczone zasiądą jako zwycięzcy przy wspólnym
stole jako trzej główni partnerzy, którzy przyczynią się do zniszczenia
nazizmu. Naturalnie, pierwszym celem będzie dopilnowanie, by Nie-
mcy, a zwłaszcza Prusy, nie były w stanie napaść na nas po raz trzeci.
Fakt, że Rosja jest państwem komunistycznym, a Wielka Brytania
i Stany Zjednoczone nimi nie są, bynajmniej nie musi stanowić prze-
szkody w uczciwym zabezpieczeniu naszych wspólnych interesów.
Minister spraw zagranicznych przedyskutuje z Panem cały ten prob-
lem.
6. Niewykluczone, że Wasza obrona Moskwy i Leningradu oraz
wspaniały opór wobec najeźdźcy na całej długości frontu wpłyną na
załamanie się wewnętrznej struktury nazistowskiego reżimu. Nie mo-
żemy liczyć tylko na pomyślność losu, lecz musimy uderzać na wroga
z całą naszą siłą.
.. -...
W związku z prośbami Stalina zdecydowaliśmy się rozpo-
cząć przygotowania do wysłania ultimatum Finlandii, jak rów-
nież RlImunii i Węgrom. Uczyniłem to z ogromną niechęcią, na
co wskazują poniższe depesze:
Premier do ministra spraw zagranicznych 28 listopada 1941
Przyjmujesz za oczywiste, że 3 grudnia wypowiemy wojnę trzem
państwom [Finlandii, Rumunii i Węgrom]. Nie chcę jednak podejmo-
wać takiej decyzji, dopóki nie będę wiedział, co zrobi Finlandia.
Ponadto 3 grudnia to zbyt wcześnie. Piątego miną dwa tygodnie od
mojego telegramu do Stalina. Dopiero dzisiaj wysyłam telegram do
BLIŻSZE KONTAKTY Z ROSJĄ 155
.. - ..
Tymczasem uznałem za stosowne zwrócić się osobiście - za
wiedzą i zgodą rządu sowieckiego - do fińskiego przywódcy
feldmarszałka Mannerheima.
5 grudnia 1941
1. Przedłużająca się wojna w Libii, pochłaniająca tyle zasobów
państw Osi, prawdopodobnie zmusi nas do użycia zarówno 50 jak i 18
dywizji pancernej, które - jak sądziliśmy - mogłyby być użyte do
obrony Kaukazu lub w działaniach na froncie rosyjskim. Tak więc
BLItSZE KONTAKTY Z ROSJĄ 157
DROGA NAPRZÓD
.. - ..
Niezwykle rozdrażniło mnie żądanie generała Auchinlecka
dotyczące dwutygodniowego opóźnienia przygotowywanej
ofensywy, związane z koniecznością zapięcia wszystkiego na
ostatni guzik.
164 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
PREMIER DO PREZYDENTA
Część I
20 października 1941
Drogi Panie Prezydencie!
1. Jeszcze tej jesieni generał Auchinleck zaatakuje wszystkimi siła
mi niemieckie i włoskie armie stacjonujące w Cyrenajce. * Ma on nie-
zaprzeczalną przewagę nad nieprzyjacielem pod względem artylerii,
samolotów, a przede wszystkim czołgów. Jego zadaniem będzie znisz-
czenie sił pancernych przeciwnika oraz jak naj szybsze zajęcie Bengazi.
2. Jeżeli operacja ta się powiedzie, wówczas możliwym będzie
wprowadzenie w życie kolejnych planów, przewidujących natarcie na
Trypolis.
3. Niewykluczone, że bieg wydarzeń skłoni generała Weyganda do
włączenia się do wojny, lub też że Niemcy zażądają od niego (albo od
Vichy) udostępnienia Francuskiej Afryki Północnej, co może z kolei
zmusić go do przystąpienia do wojny.
4. Aby wyzyskać każdą sposobność, utrzymujemy w gotowości bo-
jowej siły równe jednej pancernej i trzem dywizjom polowym wraz
z niezbędnym transportem morskim. Mogą one wkroczyć przez Ca-
sablankę do Maroka na zaproszenie Francuzów lub pomóc w zebraniu
owoców zwycięstwa w Libii.
5. Aby skutecznie zataić te przygotowania, zaplanowaliśmy poważ
ny desant na wybrzeżu norweskim, jak również posiłki dla Rosjan
w Murmańsku. Wszystko to ma swoje dobre i złe strony.
6. Jest zupełnie prawdopodobnym, że będziemy musieli odesłać
z Wielkiej Brytanii 4 lub nawet 5 dywizji oprócz 18 dywizji, która przy-
płynie do Halifaksu 7 listopada w okrężnej drodze wokół Przylądka do
Suezu. Musimy być przygotowani na to, że po ustabilizowaniu się frontu
rosyjskiego Hitler spróbuje zebrać na Zachodzie około 50 do 60 dywizji
w celu zaatakowania Wysp Brytyjskich. Otrzymaliśmy doniesienia (któ-
re mogą być przesadzone) o budowie 800 jednostek, z których każda jest
w stanie przewieźć przez Morze Północne od 8 do 10 czołgów i wylądo
wać w dowolnym miejscu na wybrzeżu. Oprócz tego doszłyby do tego
jeszcze oddziały spadochronowe i inne przewożone drogą lotniczą na
.. - ..
Przedstawiłem te plany także dowódcom naczelnym na Bli-
skim Wschodzie, by mogli zdać sobie sprawę, że "Crusader", tj.
walka, którą właśnie mieli rozpocząć, może nas zaprowadzić na
krętą ścieżkę, a poza tym chciałem podkreślić raz jeszcze nie-
zwykłe znaczenie tej ofensywy. W porównaniu z listem prze-
znaczonym dla Prezydenta pismo to przedstawia inne aspekty
tej samej koncepcji.
Premier do ministra stanu 25 października 1941
1. Nie można liczyć na to, że tej zimy Niemcy będą całkowicie
zaangażowani w walkę z Rosją. Najprawdopodobniej w ciągu naj-
bliższego miesiąca ustali się front w Rosji, może z wyjątkiem połud
nia. Rosja w wyniku poniesionych strat stanie się chwilowo drugo-
rzędną siłą militarną, nawet jeżeli Moskwa i Leningrad zostaną utrzy-
mane. Hitler może w każdej chwili zostawić w Rosji jedną trzecią
swojej armii, nadal dysponując siłami mogącymi zagrozić Wielkiej
Brytanii, może wywrzeć nacisk na Hiszpanię oraz dostarczyć posił
ków, aby uspokoić Włochy, równocześnie nacierając cały czas na
Wschód.
2. Nie można więc przypuszczać, że w przyszłym roku już na wios-
nę sytuacja nasza będzie lepsza. Wprost przeciwnie, jeżeli chodzi
o "Whipcord", to jest to prawdopodobnie sprawa typu "teraz albo
nigdy". Moim zdaniem z nadejściem grudnia stracimy wszelkie szanse.
3. Hitler jest słaby w powietrzu. Brytyjskie siły powietrzne są zna-
cznie silniejsze od niemieckich, a z pomocą amerykańską ich siła bę
dzie w dalszym ciągu wzrastać. Lotnictwo rosyjskie odpowiada
dwóm trzecim niemieckiego, jest dobrze zorganizowane i całkiem
niezłe. Nawet biorąc pod uwagę lotnictwo włoskie, Hitler nie posiada
dostatecznych sił, by wspierać równocześnie wszystkie działania
swoich armii. Niestety, duża część brytyjskich sił powietrznych musi
pozostać w kraju na wypadek inwazji, w związku z czym nie może
być brana pod uwagę.
4. Istotnym jest przeto szukanie okazji do nawiązania kontaktu bo-
jowego z nieprzyjacielem w korzystnych okolicznościach na kilku
obszarach równocześnie. Operacja "Whipcord" spełnia tego typu wa-
runki.
5. Jeżeli do stycznia będziemy w stanie zabezpieczyć następujący
układ lotnisk: Trypolis, Malta, Sycylia i Sardynia i jednocześnie zain-
stalować się na nich, wówczas będziemy mogli przeprowadzić potęż-
170 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -..
tetu Obrony.
.. -..
przygotowanie. [ ... ]
.. - ..
ofensywy i do niej to musimy powrócić .
.. -..
Pomimo rozległych przygotowań udało się osiągnąćefekt
całkowitego zaskoczenia taktycznego. Armie państw Osi były
w trakcie ustawiania się na nowych pozycjach przed zaatako-
waniem Tobruku, co miało nastąpić 23 listopada. Aby móc ude-
rzyć w krytycznym mOIll~ncie w najczulsze i najważniejsze
miejsce armii nieprzyjacielskiej, 50 szkockich komandosów
pod dowództwem pułkownika Laycocka zostało przewiezio-
nych okrętem podwodnym i wysadzonych na wybrzeżu, około
200 mil za linią umocnień wroga. Trzydziestoosobowa grupa,
wysadzona na wzburzonym morzu, była podzielona na dwie
podgrupy, z których pierwsza otrzymała zadanie odcięcia linii
telefonicznych i telegraficznych, a druga, pod dowództwem
podpułkownika Keyesa (syna admirała Keyesa) miała zaatako-
wać kwaterę Romm1a. O północy 17 listopada komandosi
wdarli się do kwatery, zabijając wielu Niemców, lecz Rommla
tam nie było. Podczas walki wręcz w absolutnych ciemno-
ściach zginął podpułkownik Keyes. Przyznany mu pośmiertnie
Victoria Cross stanowił hołd dla jego bohaterstwa. *
.. - ..
Rankiem 18 listopada, w ulewnym deszczu, 8 armia ruszyła
naprzód. 13 korpus zgodnie z planem, otoczył pozycje nieprzy-
jaciela na granicy, podczas gdy 30 korpus, nie napotykając po-
czątkowo żadnego oporu, posuwał się w górę od południa
w kierunku Sidi Rezegh. Ten grzbiet, wysoki na ponad sto stóp,
od strony północnej kończy się urwiskiem, dominującym nad
całym szlakiem Capuzzo, który stanowił główną linię komuni-
kacyjną Rommla z zachodu na wschód. Niedaleko znajduje się
duże lotnisko. Rozciąga się stamtąd bardzo dobry widok na fa-
listą pustynię. Obie strony uważały to miejsce za najistotniejsze
dla odsieczy pod Tobrukiem.
Przez pierwsze trzy dni wszystko szło dobrze. 19 listopada
większość niemieckich oddziałów pancernych ruszyła na po-
łudnie ze strefy nadbrzeżnej, by następnego dnia napotkać na-
szą 4 i 22 brygadę pancerną piętnaście mil na zachód od Sidi
Omar. 7 dywizja pancerna pozwoliła sobie na pewne rozprosze-
nie w poszukiwaniu nieprzyjaciela. Jedna z jej brygad (siódma)
i grupa wspomagająca zajęły Sidi Rezegh. Te oraz inne jedno-
stki były regularnie atakowane przez Afrika Korps, którego od-
działy pancerne były cały czas odpowiednio skoncentrowane.
Ciężkie walki toczyły się 21 i 22 listopada, zwłaszcza na lotni-
sku i w jego pobliżu. Do walki została wciągnięta praktycznie
cała broń pancerna, jaką dysponowały obydwie strony. Nie-
mcom udało się osiągnąć pewną przewagę dzięki zgromadzeniu
na tym obszarze większej liczby lepiej uzbrojonych czołgów.
Pomimo heroicznych wysiłków generała Jocka Campbella nie-
przyjaciel był górą, w wyniku czego ponieśliśmy duże straty.
Nocą 22 Niemcy odbili Sidi Rezegh. Generał Norrie dowodzą
cy 30 korpusem, straciwszy 2/3 czołgów, wydał rozkaz wy co-
Akroma
·Gambut
- ';h";;;,,;;;,.,, s z 1a k '-::!Plilk A ~:::::.
SidrReze-;h''''''''''''"'''"',,;;; - :~S
ł5DYW.~ -- C
PANCERNA ~
- - - _. p u z z
BirHakeim ~7 BRY G 19 XI ~IDYJl;'--~
[Bir ~acheim] .... P.\i\CEH~i\ "" PANC. '
-I" . _.
1
GRUP.-\. , , Capuzzo
KORPUSLOTNY .1l Le!Gobl ~'SPI[H,\L \C:7\ 19 XI ,,'"
' ~
""~~/ ' ,. , ,,"
\1 /t ...... ~
....~T. ; ' t'19XI >t
,,"
1 ~~ ... - - ~'- J_l_ Sidi ,,"
, /' Gabr , - - _ Omar •
,, "" Saleh '--1.." ~ r1l)YWIZJ;\HI:\
, '\ .... ~ ;. ~
" +Bi heferzen ·, ) 'r •
'1 P;\:\c. : DY'lYIZ1(\., Li K(JH ł LS
Siły brytyjskie
f'!IIJł) .\ + ,~O\\OZ}.L
Siły wroga 'Ci> -" , • +
~ BRYG. f ..
--
o, 5 10 15 20 25 30 mil ".. II'
.........
"'"......".
POZYCJE WROGA 18 LISTOPADA. ~~.
FAZA WSTĘPNA 18-19 LISTOPADA ~ Fort Maddalena
+
184 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Bir Hakcim •
[Bir Hachcim]
siły brytyjskic +
+
siły wroga +'"
+ ..
-- .... '"
o 5 10 15 20 25 30 mil +,...
i ......
~
....
~...
PIERWSZA BITWA POD SlDI REZEGH
~ Fort Maddalcna
..
186 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Bir Hakcim •
[Bir Hachcim]
Siły brytyjski c
+
siły wroga _ 25 XI ~,.
+ ..
...
o, 5 10 15 20 25 30 mil ... '"
- ~~.
+"
...... .,:-
WYPAD ROMMLA 24-26 LISTOPADA_ ~~.
DRUGA BITWA POD SIOI REZEGH 29-30 LISTOPADA ~ Fort Maddalcni
...
190 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
... - ..
Po powrocie do Kairu 25 listopada Auchinleck zatelegrafo-
wał: "Postanowiłem czasowo zastąpić generała Cunninghama
generałem Ritchiem, obecnym zastępcą szefa sztabu. Nie wyni-
kało to z obaw o obecną sytuację, lecz z powodu wniosku, do
którego niechętnie doszedłem, że generał Cunningham spisują
cy się jak dotychczas bez zarzutu, zaczął ostatnio myśleć defen-
sywnie, mając na względzie duże straty w czołgach. Przed
uczynieniem tego drastycznego kroku dokładnie przemyślałem
całą sprawę i przedyskutowałem wszystko tego popołudnia
z ministrem stanu. Jestem pewien, że mam rację, choć wiem, że
z powodów ogólniejszych krok taki jest w chwili obecnej bar-
192 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Premier do admirała
Cunninghama 23 listopada 1941
Poprosiłem pierwszego lorda Admiralicji, by przekazał Panu infor~
macje na temat ogromnego znaczenia, jakie przywiązujemy do prze-
194 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Ani ja, ani szef sztabu imperialnego nie uważaliśmy tych ar-
gumentów za przekonujące, lecz dłużej nie naciskaliśmy.
Telegram Auchinlecka z 30 listopada kończył się następująco:
"Nasza kolumna dostawcza dotarła do Tobruku rankiem 29. Ży
czenia urodzinowe dla Pana od dowódcy 13 korpusu [generała
Godwina-Austena] brzmią następująco: «Korytarz do Tobruku
wolny i bezpieczny. Tobruk przyjął to z taką samą ulgą, jak ja.»".
1 grudnia Auchinleck udał się osobiście do wysuniętej kwate-
ry głównej, gdzie przebywał dziesięć dni razem z generałem
Ritchiem. Sam nie przejął komendy, lecz ściśle kontrolował
swego podwładnego. Moim zdaniem, nie był to dobry układ dla
żadnego z nich. Jednakże 8 armia była teraz górą i 10 grudnia
naczelny dowódca mógł mi donieść: "Nieprzyjaciel wycofuje
się na zachód. El Adem zajęte. Oddziały południowoafrykań
skie i hinduskie połączyły się z Brytyjczykami w Tobruku i są
dzę, że można powiedzieć, iż oblężenie Tobruku zostało zakoń
czone. * Posuwamy się szybko naprzód, ściśle współpracując
z RAF-em."
.. - ..
* W dniu 1 sierpnia 1941 r. władze brytyjskie podjęły decyzję, po uzyskaniu
zgody Naczelnego Wodza gen. Sikorskiego, o wysłaniu do oblężonego od
kwietnia przez wojska Osi Tobruku Samodzielnej Brygady Strzelców Kar-
packich, dowodzonej przez gen. Kopańskiego. Pierwsze oddziały brygady,
przetransportowane z Aleksandrii do Tobruku drogą morską, dotarły tam
19 sierpnia. Żołnierze SBSK (pełniąc służbę na m~jtrudniejszym odcinku)
razem z 70 brytyjską dywizją piechoty, batalionem czechosłowackim i II/13
batalionem australijskim bronili Tobruku do 12 grudnia - tj. nadejścia od-
sieczy i złamania oporu oblegających twierdzę sił nieprzyjaciela.
198 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
I ponownie 4 grudnia:
Duce uważa, że jedynym sposobem przezwyciężenia trudności
transportowych jest uwolnienie Bizerty. Zajęcie Malty nie wchodzi
w grę. Nie wierzy, że uda się utrzymać Libię bez wysyłania dostaw
przez Tunezję. Sytuacja państw Osi na Morzu Śródziemnym i w Afry-
ce Północnej jest krytyczna, ponieważ szlaki dostawcze nie zostały
otwarte dostatecznie wcześnie. Kampania w Rosji miała duży wpływ
na podejmowanie ówczesnych decyzji.
JAPONIA
N
adszedł moment, gdy Japonia, mająca za sobą długą
i pełną romantyzmu historię, miała zdecydować się na
najbardziej przerażający krok, podobny temu, jaki
uczynił wielki wojownik Hideyoshi, gdy w 1592 r. postanowił
202 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
wejść w śmiertelny
konflikt z Chinami i użył sił morskich, by
najechać Koreę. Przez stulecia ciągłość tradycji i obyczajów
kierowała tymi nieustraszonymi wyspiarzami Dalekiego
W schodu. Męstwo, dyscyplina i duch narodowy - bynajmniej
nie wolny od pewnego mistycyzmu - podtrzymywały wigor
tego surowego i wytrzymałego narodu. Europa po raz pierwszy
dowiedziała się o jego istnieniu od Marco Polo ok. roku 1300.
Religia wyznawana przez Japończyków była formą buddyzmu.
Późniejsze wtargnięcie chrześcijańskich misjonarzy, poboż
ność nawróconych oraz ich okrutna eksterminacja przeszły
w Europie bez echa. Bezlitosne mordowanie japońskich chrze-
ścijan, liczących niemal ćwierć miliona, trwało prawie 24 lata
i zostało zakończone około 1638 r. Po tym wydarzeniu Japonia
pogrążyła się w ścisłej izolacji i pozostała niemal zupełnie nie
znana przez wiele pokoleń do czasu, aż na scenę wkroczył wiek
XIX wraz ze swoimi głośnymi wyzwaniami. W tym okresie
całkowitego odosobnienia japońska sztuka, kultura i wiara pod-
trzymywały sztywną strukturę społeczną. Nauka, maszyny i za-
chodnie filozofie nie istniały dla Japończyków.
Lecz wynalazek maszyny parowej zmienił w dużym stopniu
proporcje globu i około stu lat temu z ogromnych przestrzeni
oceanicznych przybyły pod solidnie zabarykadowane bramy
feudalnej Japonii okręty, przywożąc pomysły i broń. Przez pe-
wien czas po niepożądanej wizycie amerykańskiej eskadry ko-
mandora Perry' ego w 1853 r. brytyjska lub amerykańska kano-
nierka była w stanie wymusić na państwie japońskim takie,
a nie inne stanowisko. Cudzoziemskie okręty wojenne przy-
wiozły ze sobą wszystko, co stanowiło rezultat niezwykłych
odkryć białego człowieka, który gotów był zarówno przekazać
swą wiedzę, jak i sprzedać swoje wytwory. Ponura i pełna po-
wagi cywilizacja XIII w. stanęła twarzą w twarz z cywilizacją
XIX-wieczną - wykrzywioną w uśmiechu - zasobną i dobrze
uzbrojoną.
., -..
Wujek Sam i Brytania zostali rodzicami chrzestnymi nowej
Japonii. W niespełna dwa pokolenia, nie mając żadnych pod-
JAPONIA 203
.. - ..
204 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
kusom prywatnych kapitalistów .
... - ..
Niemniej jednak ferment panujący w umysłach Japończyków
rósłz dnia na dzień. Tysiące oficerów oraz osób piastujących
odpowiedzialne i podrzędne stanowiska zdawało się słyszeć
dochodzące spod powierzchni normalnych procesów nowo-
czesnego życia politycznego
Głosy przodków zwiastujące wojnę.
JAPONIA 209
.. -..
jakiejkolwiek sprawy.
.. - ,.
i my, że Japończycy ugną się przed przeważającą potęgą USA.
29 sierpnia 1941
[... J Nie jestem pewien, czy Japonia stawi czoło
zjednoczonym
siłom USA, Wielkiej Brytanii i Rosji w momencie, gdy jest zajęta
w Chinach. Najprawdopodobniej wynegocjuje ze Stanami Zjedno-
czonymi kolejne trzy miesiące, nie czyniąc żadnych agresywnych
kroków, ani też nie włączając się czynnie do walki po stronie państw
Osi. Nic nie wywrze na niej takiego wrażenia, jak pojawienie się
wymienionych przeze mnie sił, a przede wszystkim KGV, To napra-
wdę będzie najlepszy krok. *
.. - ..
W pierwszym rzucie postanowiono wysłać zarówno Prince
oj Wales, jak i Repulse w towarzystwie czterech niszczycieli
oraz nowoczesny opancerzony lotniskowiec Indomitable. Tak
się jednak nieszczęśliwie złożyło, że Indomitable został unieru-
chomiony z powodu wypadku. Pomimo to zdecydowano się
wysłać obydwa pancerniki naprzód w nadziei ustabilizowania
japońskiej sytuacji politycznej, a także nawiązania kontaktu
z amerykańską flotą na Pacyfiku. Naszym dalekosiężnym pla-
nem było utworzenie pod osłoną floty amerykańskiej na Pacy-
fiku wschodniej floty brytyjskiej bazującej w Singapurze, która
wiosną 1942 r. miała się składać z siedmiu pancerników różnej
klasy, jednego lotniskowca, 10 krążowników i 24 niszczycieli.
Na stanowisko dowódcy wybrany został dotychczasowy zastę
pca szefa sztabu marynarki, admirał sir Tom Phillips, którego
flaga załopotała w Greenock 24 października .
.. - ..
Z końcem października wysłałem telegramy do premierów
Australii, Nowej Zelandii i Afryki Południowej, przekazując im
szczegóły dotyczące naszych planów morskich na Dalekim
Wschodzie.
1. W dalszym ciągu jestem zdania, że Japonia nie zdecyduje się na
wojnę z A.B.Ch.H. [Amerykanie - Brytyjczycy - Chińczycy - Holen-
drzy] do czasu całkowitego upadku Rosji. Choć niewykluczone, że
i wtedy będą wyczekiwać na obiecywaną wiosenną inwazję na Wyspy
Brytyjskie. Rosjanie nadal stawiają dzielny opór, a i zima coraz bliżej.
2. Admiralicja wydała dyspozycje co do utworzenia do końca tego
roku sił, na które składać się będą: Rodney, Nelson i cztery okręty typu
"R" z bazą w Singapurze. Plany te zostały pokrzyżowane przez nie-
dawną awarię Nelsona, którego naprawa potrwa od trzech do czterech
miesięcy.
3. Tymczasem w celu dalszego powstrzymania Japonii wysyłamy
niezwłocznie nasz najnowszy pancernik Prince oj Wales, aby przyłą
czył się do Repulse na Oceanie Indyjskim. Dzieje się tak pomimo
protestów naczelnego dowódcy Home F1eet i stanowi to dla nas
ogromne ryzyko. Prince oj Wales pojawi się niebawem w Kapszta-
214 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
York będzie gotowy w grudniu .
.. - ..
Na początku listopada otrzymałem kolejne ostrzeżenia doty-
czące dalszych działań Japończyków w Chinach. Generalissi-
mus Czang Kaj-szek, który mije przysłał, był zdania, że Japoń
czycy zamierzają uderzyć od strony Indochin, aby zająć Kun-
JAPONIA 215
.. - ..
Kiedy 29 listopada nasz ambasador, lord Halifax, odwiedził
Departament Stanu, pan Hull poinformował go, że niebezpie-
czeństwo ze strony Japonii "zawisło tuż nad naszymi głowami.
Stronę dyplomatyczną naszych stosunków mamy już za sobą.
Reszta pozostaje w rękach dowódców armii i marynarki, z któ-
rymi już rozmawiałem. [ ... ] Japonia może zadziałać gwałtow
nie i z zaskoczenia. [ ... ] Według mojej teorii Japończycy, któ-
rzy uznali, że rozpoczęta przez nich na całego polityka nieogra-
niczonych podboj ów stanowi desperacką grę, postanowili dzia-
łać niezwykle śmiało i z chęcią poważnego ryzyka." Następnie
dodał: "Gdy Churchill otrzymał głośny protest Czang Kaj-sze-
ka dotyczący modus vivendi, powinien był wysłać mu zdecydo-
wany telegram, by wziął się w garść i walczył z zapałem wyka-
zywanym przez Japończyków i Amerykanów. Zamiast tego
przekazał nam protest bez wyrażenia jakichkolwiek zastrzeżeń
ze swojej strony [ ... ]".
Nie wiedziałem, że kości zostały już rzucone przez Japonię,
ani też, jak przedstawiały się zamierzenia Prezydenta.
Pan uzna za słuszny, a który może być bardzo blisko, nie powinien
Pan powiedzieć czegoś w rodzaju: "Kolejna agresja japońska zmusi
mnie do przedstawienia Kongresowi problemów najwyższej wagi".
Złożymy, rzecz jasna, podobne oświadczenie, bądź też przyłączymy
się do wspólnego oświadczenia i w razie konieczności zharmonizuje-
my nasze działania z Waszymi. Niech mi Pan wybaczy, Drogi Przyja-
cielu, że naciskam na przyjęcie przez Pana takiej właśnie linii postę
powania, lecz jestem przekonany, że ma to duże znaczenie oraz że
zapobiegnie to dalszemu rozprzestrzenianiu się wojny.
Treść
tego telegramu otrzymałem 2 grudnia. Nie wymagał on
żadnych specjalnych działań ze strony Wielkiej Brytanii. Po
prostu musieliśmy czekać. W rzeczywistości flota japońskich
.. - ..
1 grudnia, podczas konferencji cesarskiej w Tokio, podjęto
decyzję o rozpoczęciu wojny ze Stanami Zjednoczonymi.
Zgodnie z zeznaniami generała Tojo złożonymi podczas proce-
su, cesarz nie odezwał się ani słowem. Przez następny tydzień
na Pacyfiku panowała śmiertelna cisza. Wszystkie możliwości
działań dyplomatycznych zostały wyczerpane. Jednak nie po-
czyniono jeszcze żadnych wrogich kroków. Najbardziej oba-
wiałem się tego, że Japończycy zaatakują Holendrów albo nas,
a trudności konstytucyjne uniemożliwą Stanom Zjednoczonym
wypowiedzenie wojny. Po długim posiedzeniu rządu 2 grudnia
wysłałem notatkę do ministra spraw zagranicznych, zawierają
cą nasze wnioski:
.. - ..
226 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
PEARL HARBOR!
B
ył to niedzielny wieczór 7 grudnia 1941 roku. Winant
i Averell Harriman siedzieli razem ze mną przy stoliku
w Chequers. Włączyłem moje małe radyjko tuż po roz-
poczęciu wiadomości o godzinie 9.00. Mówiono dużo o wal-
kach na froncie rosyjskim i na brytyjskim froncie w Libii, po
czym padło kilka zdań na temat japońskiego ataku na amery-
kańskie okręty na Hawajach oraz ataku japońskiego na brytyj-
skie jednostki w Holenderskich Indiach Wschodnich. A później
ktoś powiedział, że po wiadomościach pan Iksiński wygłosi ko-
mentarz, po którym rozpocznie się program Brains Trust, czy
coś w tym rodzaju. Nic szczególnego mnie w tej audycji nie
uderzyło, lecz Averell powiedział, że było tam coś o zaatakowa-
230 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. -,..
że zrzucili z siebie jakiś wielki ciężar.
8 grudnia 1941
Przed Panem wielka szansa. Teraz albo nigdy! Spotkam się z Pa-
nem, gdziekolwiek Pan zechce.
8 grudnia 1941
Wasza Wysokość!
Doszedłem do przekonania, że moim obowiązkiem jest niezwło
czna wizyta w Waszyngtonie, oczywiście pod warunkiem, że plan
ten odpowiada prezydentowi Rooseveltowi, w co - nawiasem mó-
wiąc - nie wątpię. Cały plan angielsko-amerykańskiej obrony
i ataku musi zostać dopracowany w świetle istniejących faktów.
Musimy także zadbać o to, byśmy nie ponieśli szkody większej niż
to jest, niestety, konieczne, jeśli chodzi o przypadający nam sprzęt
i w ogóle pomoc otrzymywaną ze Stanów Zjednoczonych. Fakt
wizyty pana Edena w Moskwie w czasie mojego pobytu w Wa-
szyngtonie znacznie ułatwi ustalenie problemów istniejących po-
między trzema mocarstwami.
Moi koledzy w rządzie jednogłośnie zaakceptowali moje stanowi-
sko i chciałbym w związku z tym poprosić Waszą Wysokość o zgodę
na opuszczenie kraju. Planuję wyruszyć jak najszybciej na pokładzie
okrętu wojennego i zamierzam powrócić po upływie mniej więcej
trzech tygodni. Liczba osób, które mam zamiar zabrać z sobą, nie
przekroczy tej, która wzięła udział w spotkaniu na Atlantyku.
W czasie nieobecności obowiązki moje przejmie lord tajnej pieczę
ci, którego wspomagać będą: lord przewodniczący Rady, minister
skarbu oraz inni członkowie Gabinetu Wojennego. Proponuję, by
w tym czasie ministrowie trzech rodzajów wojsk zasiedli w Gabine-
cie Wojennym. Foreign Office będzie przekazywać wszystkie donie-
sienia lordowi przewodniczącemu, Komitetowi Obrony i lordowi taj-
nej pieczęci. Oczywiście cały czas będę ze wszystkimi w kontakcie
i w razie konieczności podejmę niezbędne decyzje. Ponieważ ustale-
nie wszystkich szczegółów z Amerykanami jest sprawą najwyższej
wagi, chciałbym zabrać ze sobą pierwszego lorda Admiralicji oraz
szefa sztabu sił powietrznych.
Liczę, że Wasza Wysokość zaaprobuje mój plan. Oczywiście,
wszystkie moje zamiary otoczone są ścisłą tajemnicą.
234 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
WINSTON S. CHURCHILL
.. - ..
Gabinet Wojenny zatwierdził deklarację o wypowiedzeniu
wojny Japonii, w związku z którą poczyniono wszelkie formal-
ne ustalenia. Ponieważ Eden był w drodze do Moskwy, zajmu-
jąc Jego miejsce w Foreign Office, wysłałem ambasadorowi ja-
pońskiemu następujący telegram:
W1NSTON S. CHURCH1LL
236 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Wielu osobom nie podoba się taki uroczysty styl. Lecz gdy za-
mierza się kogoś zabić, odrobina uprzejmości nic nie kosztuje .
.. .. ..
Parlament zebrał się o 3.00 po południu i pomimo pośpiechu
z jakim go zwołano, stawił się w komplecie. Wedle konstytucji
brytyjskiej Korona wypowiada wojnę za pośrednictwem Rady
Ministrów i Parlament staje przed faktem dokonanym. Byliśmy
w związku z tym w lepszej sytuacji niż Amerykanie i faktycz-
nie wypowiedzieliśmy wojnę Japonii, zanim Kongres mógł za-
cząć działać. Rząd Królestwa Holandii postąpił tak samo.
W przemówieniu powiedziałem:
Jest rzeczą niezwykle istotną, abyśmy nie lekceważyli ani tu, ani
w Stanach Zjednoczonych czyhającego na nas niebezpieczeństwa.
Wróg zaatakował ze śmiałością, która może być następstwem nieroz-
wagi, lecz może także płynąć z przekonania o własnej sile. Próba,
jaką przechodzi obecnie cały świat anglojęzyczny oraz nasz heroiczny
rosyjski sojusznik, będzie ciężka, zwłaszcza na początku, i długa, jed-
nak gdy spojrzymy wokół nas na ponurą panoramę świata, nie może
my wątpić, że sprawiedliwość jest po naszej stronie i że dysponując
dostępną nam siłą, zwyciężymy.
Po naszej stronie znajdują się cztery piąte populacji całego globu.
Jesteśmy odpowiedzialni za ich bezpieczeństwo i przyszłość. Kiedyś
świeciło nam małe migotliwe światełko, dzjś mamy światło błyskające
równym płomieniem, który w przyszłości rozgorzeje nad lądami
i morzami.
.. -..
dzeniu wojny.
.. - ..
Jednak nie byłto koniec nieszczęść, jakie czekały naszego
amerykańskiego sojusznika.
Na Filipinach, gdzie wojskami dowodził generał MacArthur,
otrzymano 20 listopada ostrzeżenie, które wskazywało na nagłą
zmianę w stosunkach dyplomatycznych. Admirał Hart, dowo-
dzący skromną amerykańską flotą azjatycką, prowadził już
wówczas rozmowy ze znajdującymi się w pobliżu dowódcami
marynarki brytyjskiej i holenderskiej i zgodnie z planem zaczął
kierować swoje jednostki na południe, na wody holenderskie,
gdzie zamierzał zgromadzić siły uderzeniowe powiększone
o przyszłych sojuszników. Dysponował zaledwie jednym cięż
kim i dwoma lekkimi krążownikami, tuzinem starych niszczy-
cieli oraz różnymi jednostkami pomocniczymi. Jego siła leżała
głównie w okrętach podwodnych, których miał 28 sztuk. 8
grudnia o 3.00 rano przechwycił szokującą wiadomość o ataku
na Pearl Harbor. Nie. czekając na potwierdzenie z Waszyngto-
nu, bezzwłocznie poinformował wszystkich zainteresowanych,
że walki się rozpoczęły. O świcie japońskie bombowce nurkują
ce przypuściły atak. Przez kilka następnych dni naloty powta-
rzały się na coraz większą skalę. 10 grudnia ogień całkowicie
zniszczył bazę morską w Cavite, a tego samego dnia Japończy
cy wylądowali na północy wyspy Luzon. Klęski spadały jedna
za drugą. Większość amerykańskich sił powietrznych została
zniszczona w powietrzu lub na ziemi, a 20 grudnia resztki zo-
stały wycofane do portu Darwin w Australii. Okręty admirała
Harta wyruszyły w drogę kilka dni wcześniej i pozostały tylko
okręty podwodne, by toczyć walkę z wrogiem. 21 grudnia głów
ne japońskie siły inwazyjne wylądowały w zatoce Lingayen, za-
grażając samej Manili. Dalszy przebieg wypadków zbliżony
był do tego, co działo się na Malajach z tą różnicą, że obrona
trwała nieco dłużej.
Tak oto długo szlifowane plany japońskie zalśniły, skrząc się
blaskiem triumfu. Lecz to jeszcze nie był koniec .
., -..
240 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.• - l.
.. - ..
10 grudnia leżałem w łóżku, gdy zadzwonił telefon. Był to
pierwszy lord Admiralicji. Jego głos brzmiał dość dziwnie. Tro-
chę pokaszliwał i przełykał ślinę i z początku nie mogłem do-
kładnie zrozumieć, o co mu chodzi. "Panie Premierze, chciał
bym donieść, że Prince oj Wales i Repulse zostały zatopione
przez Japończyków - najprawdopodobniej przez samoloty.
Tom Phillips utonął". "Jest Pan pewien, że to prawda?" "Nie ma
co do tego najmniejszej wątpliwości". Odłożyłem słuchawkę,
dziękując Bogu, że jestem sam. Był to największy szok, jaki
przeżyłem w tej wojnie. Czytając te strony uświadamiam sobie,
ile wysiłków, nadziei i planów poszło na dno razem z tymi
dwoma okrętami. Gdy przewracałem się w łóżku z boku na
bok, zdałem sobie sprawę z tragedii, jaka się wydarzyła. Na
Oceanie Indyjskim i Pacyfiku nie było żadnych brytyjskich czy
też amerykańskich pancerników z wyjątkiem tych, które prze-
trwały Pearl Harbor i które znajdowały się w drodze powrotnej
do Kalifornii. Na tych ogromnych obszarach panowała teraz
Japonia, a my byliśmy bezbronni.
Udałem się do Izby Gmin, by osobiście opowiedzieć, co się
stało.
e. _ ..
Żaden problem nie opuścił nas w podróży i myślami byłem
z ministrem spraw zagranicznych, który również znajdował się
na morzu, płynąc w przeciwnym kierunku. Najpilniejszą spra-
wą było nakłonienie Rosjan do wypowiedzenia wojny Japonii.
Wysłałem uprzednio panu Edenowi następujący telegram:
12 grudnia 1941
Przed Twoim wyjazdem poprosiłem szefów sztabu, aby wyrazili
swoje zdanie na temat ewentualnych korzyści płynących z wypowie-
dzenia przez Rosję wojny Japonii. Oto ich odpowiedź:
"Wypowiedzenie przez Rosję wojny Japonii byłoby dla nas nie-
zwykle-korzystne, lecz jedynie pod warunkiem, że nie wpłynęłoby to
ujemnie na rosyjski front zachodni ani teraz, ani na wiosnę".
I następnego dnia:
Niewykluczone, że w wyniku niedawnych sukcesów na froncie ro-
syjskim Stalin może być skłonny do stawienia czoła Japonii. Sytuacja
zmienia się na naszą korzyść z dnia na dzień i musisz sam wyczuć, jak
daleko można się w danej chwili posunąć.
Rząd był
tego samego zdania i wysłał odpowiedni telegram.
Tymczasem nadałem do pana Edena kolejną depeszę:
a. _ ,.
W owym czasie problemem numer jeden w stosunkach mię
dzynarodowych była Francja. Jak zareaguje Vichy na wypowie-
dzenie wojny Niemcom przez Stany Zjednoczone? Wielka Bry-
tania miała swoje stosunki z de Gaulle'em. Rząd Stanów Zjed-
noczonych - a zwłaszcza Departament Stanu - pozostawał
w bliskim kontakcie z Vichy. Petain, przyciśnięty przez Nie-
mców, cierpiał. Chodziły słuchy, że będzie musiał przejść ope-
rację prostaty. Weygand został odwołany z Afryki Północnej do
Vichy i pozbawiony dowództwa. Admirał Darlan, jak się wyda-
wało, wzniósł się na sam szczyt. Co więcej, sukcesy Auchinle-
cka w Libii i poza jej granicami dotykały najistotniejszych pro-
blemów Francuskiej Afryki Północnej. Czy Hitler, odparty na
Pustyni i zatrzymany w Rosji, zechce wysłać swoje siły, pomi-
jając terytorium Hiszpanii, drogą morską i powietrzną do Tuni-
su, Algierii, Maroka i Dakaru? Czy będzie to jego odpowiedź
na przystąpienie USA do wojny?
256 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Do generała Smutsa:
20 grudnia 1941
Uznałem za mój obowiązek przemierzyć ponownie Atlantyk i mam
nadzieję, że za kilka dni będę omawiał z prezydentem Rooseveltem
kwestie dotyczące przebiegu tej wojny. Myślę, że zapewnię sobie jego
pomoc w realizacji naszej polityki w Afryce Zachodniej i we Francu-
skiej Afryce Północnej. Jest ona zgodna z amerykańską linią postępo
wania, lecz Amerykanie mogą być w tym momencie bardzo zajęci
.. -...
wojną z Japonią. Będę Pana informował na bieżąco .
I kolejny telegram:
Premier do lorda tajnej pieczęci
oraz do generała Ismaya,
dla Komitetu Szef6w Sztabu 13 grudnia 1941
Proszę zrobić wszystko, co w Waszej mocy, by wysłać ludzi i sprzęt
do Indii, a także pchnąć posiłki powietrzne z Bliskiego Wschodu, gdy
tylko bitwa w Libii rozstrzygnie się na naszą korzyść. Należy również
jak najszybciej wysłać tam pojazdy pancerne.
H N Y
ZATOKA
SYJAMSKA
MORZE
paŁ UDNIO WOCHIŃSKIE
Oc.==50 15..
_ _1-=00==:::50 _ ..
200 mil
PÓŁWYSEP MALAJSKI
262 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.., - .-
Cała ekipa pracowała bez wytchnienia, podczas gdy Duke oj
York mknął przez ocean, a wszystkie nasze myśli były skupione
na problemach, które musieliśmy rozwiązać. Z niecierpliwo-
ścią, lecz także z odrobiną niepokoju, oczekiwaliśmy pierwsze-
go spotkania z Prezydentem i jego doradcami w charakterze
naszych sojuszników. Już przed wypłynięciem wiedzieliśmy, że
klęska w Pearl Harbor poruszyła do głębi wszystkich Ameryka-
nów. Oficjalne doniesienia oraz notatki prasowe sprawiały wra-
żenie, jakoby cała nienawiść tego narodu zwrócona była prze-
ciwko Japonii. Obawialiśmy się, by ten przypływ negatywnych
uczuć nie zniekształcił właściwych proporcji tej wojny. Zdawa-
liśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie by nam groziło,
gdyby Stany Zjednoczone postanowiły skoncentrować się jedy-
nie na walce z Japonią na Pacyfiku i zrzuciły na nas cały ciężar
zmagań z Niemcami w Europie, Afryce i na Bliskim Wscho-
dzie.
W jednym z poprzednich rozdziałów opisałem stały i sto-
pniowy wzrost siły Wielkiej Brytanii. Pierwsza bitwa o Atlan-
tyk z U-bootami zakończyła się dla nas korzystnie. Nie wątpili
śmy w nasze możliwości utrzymania zdobytej pozycji na oce-
anach. Byliśmy pewni, że pokonamy Hitlera, jeżeli tylko odwa-
::: .. -
--_ ... -
c y R E N ~-A J ,'-" -
\ /' ':'-
,h.Suluk ,','~
, \"~------- o . . -~=: __ . . , ",-'--- ... ' " I
O
śmiodniowa podróż, wiążąca się ze zmniejszeniem po-
rcji codziennych zajęć, wolna od posiedzeń rządo
wych i przyjmowania interesantów, umożliwiła mi do-
ZAPROPONOWANY PLAN WOJNY I JEJ DALSZY CIĄG 269
Część I
FRONT NA ATLANTYKU
16 grudnia 1941
1. Klęska Hitlera i straty poniesione przez niego w Rosji są najistot-
niejszym wydarzeniem w chwili obecnej. Trudno ocenić, jak wielka
będzie to klęska dla armii niemieckiej i nazistowskiego reżimu. Do tej
pory opierał się on na łatwych zwycięstwach. Teraz, zamiast łatwego
sukcesu, stoi przed nim widmo zimy, śmierci, utraty sprzętu i paliwa
na niespotykaną dotychczas skalę·
Ani Wielka Brytania, ani Stany Zjednoczone nie mogą wziąć udzia-
łu w tych zmaganiach inaczej, jak tylko systematycznie wysyłając
obiecane dostawy. W ten sposób będziemy mieli pewien wpływ na
Stalina oraz zdołamy wpleść ogromny wysiłek Rosjan w ogół zmagań
tej wojny.
ZAPROPONOWANY PLAN WOJNY I JEJ DALSZY CIĄG 271
.. -..
zją.
Część 2
FRONT NA PACYFIKU
20 grudnia 1941
l. Japończycy mają przewagę morską, dzięki której mogą transpo-
rtować oddziały w dowolne miejsce, by opanować je, czyniąc zeń
powietrzno-morską bazę uzupełniania zapasów paliwa. Alianci nie
mogą sobie przez pewien czas pozwolić na żadne walki morskie pro-
wadzone na większą skalę. Możliwości wysyłania przez nich konwo-
jów uzależnione są w dużej mierze od obszaru mórz, i to takiego, na
którym szanse na przechwycenie są mniejsze. Lecz nawet nie mając
przewagi na morzu, jesteśmy w stanie sprawić od czasu do czasu ja-
kąś niespodziankę. W żadnym jednak razie nie możemy mieć nadziei
na prowadzenie jakichkolwiek długotrwałych działań. Musimy się
więc liczyć z tym, że będziemy tracić jedną po drugiej nasze pozycje
na Pacyfiku, a wróg będzie je po kolei zajmował, likwidując miejsco-
we garnizony.
2. W tym przejściowym okresie naszym zadaniem jest zacięty opór
w każdym punkcie oraz przesyłanie dostaw i posiłków przy każdej
możliwej okazji. Jeżeli nasze siły będą stawiały opór i jeżeli będzie
my wysyłać im posiłki, wróg będzie wówczas zmuszony do zintensy-
fikowania swego wysiłku z dala od kraju, co nadweręży jego zasoby,
odsłaniając jednocześnie słabe punkty w jego liniach komunikacyj-
nych, na których skupić się muszą wszystkie działania naszych sił
powietrznych i morskich, a zwłaszcza okrętów podwodnych. Nie
można pozwolić nieprzyjacielowi na osiąganie łatwych zdobyczy;
powinien on tracić energię na utrzymywanie opanowanych obszarów
i nieustannie zużywać posiadane zasoby.
3. Zasoby Japonii nie są niewyczerpane. Kraj już od dawna był
nadmiernie obciążony w związku z niszczącą wojną z Chinami. Siły
276 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
12. Nie należy się obawiać, że wojna na Pacyfiku zwiąże zbyt duże
siły amerykańskie. Liczba oddziałów, których chcielibyśmy, by Ame-
rykanie użyli w Europie w 1942 r., nie będzie tak duża, by uniemożli
wić działania na Pacyfiku. Jedyny problem stanowi kwestia mającej
powstać lO-milionowej armii amerykańskiej, kt6ra w trakcie dw6ch
lat formowania się i szkolenia wykorzystywać będzie wszystkie możli
we dostawy, stojąc biernie i nie biorąc udziału w żadnych walkach.
Można by temu zapobiec, umożliwiając Amerykanom odzyskanie
przewagi morskiej oraz zachęcając ich do przeprowadzenia operacji
zamorskich, które, być może, planują .
.. - ...
Powstało tyle opowieści na temat mojej rzekomo wrodzonej
awersji do zakrojonych na dużą skalę operacji na kontynencie,
że chciałbym tutaj poczynić sprostowanie. Zawsze uważałem,
że jedynie zmasowany atak na wielką skalę na terytoria okupo-
wane przez Niemców może przynieść zwycięstwo w tej wojnie
i przy tych okazjach nieodmiennie wskazywałem na lato 1943
roku jako moment docelowy rozpoczęcia tego typu działań. Jak
278 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
Część 3
KAMPANIA 1943
18 grudnia 1941
1. Jeżeli w 1942 r. operacje zarysowane w części 1 i 2 zakończą się
powodzeniem, wówczas sytuacja na początku 1943 r. przestawiać się
będzie następująco:
a) Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odzyskają przewagę mor-
ską na Pacyfiku, a wszystkie zamorskie przedsięwzięcia Japonii
będą zagrożone z powodu nękania jej linii komunikacyjnych, jak
również ze względu na brytyjskie i amerykańskie ekspedycje
wysyłane w celu odzyskania utraconych pozycji.
b) Wyspy Brytyjskie pozostaną nienaruszone i będą lepiej przygo-
towane do odparcia inwazji niż kiedykolwiek wcześniej.
c) Całe wybrzeże Afryki Zachodniej i Północnej od Dakaru do Ka-
nału Sueskiego oraz od Lewantu do granicy tureckiej znajdować
się będzie w angielsko-amerykańskich rękach.
Turcja, choć niekoniecznie biorąca udział w wojnie, zostanie
prawdopodobnie włączona w działania frontu amerykańsko-bry
tyjsko-rosyjskiego. Pozycja Rosjan będzie, być może, ustaloną, ado-
stawy obiecanych materiałów zrekompensują chwilową utratę zdol-
ności produkcyjnych. Być może już wtedy zajmiemy pozycję na Sy-
cylii, spotykając się z całkiem przyjazną reakcją Włochów.
2. Lecz to wszystko nie doprowadzi wojny do końca. Wojna nie
skończy się wraz ze wskazaniem Japonii należnego jej miejsca i po-
konaniem jej sił zamorskich. Wojna zakończy się jedynie w wyniku
klęski armii niemieckiej w Europie lub na skutek wstrząsów wewnę
trznych w Niemczech, spowodowanych niekorzystnym obrotem wy-
darzeń, ciężką sytuacją obywateli itp. oraz ciągłymi bombardowania-
mi. Im większe są siły Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii
i Rosji, tym większe szanse ma wewnętrzne załamanie Niemiec
w wyniku uświadomienia grożącego im niebezpieczeństwa, choć nie
można do końca na to liczyć. Nasze plany muszą opierać się na zało
żeniu, że opór wojsk niemieckich i lotnictwa nie zmieni natężenia,
ZAPROPONOWANY PLAN WOJNY I JEJ DALSZY CIĄG 279
WASZYNGTON I OTTAWA
.. - ..
Zachował się zapis naszej pierwszej dyskusji z nocy 22 grud-
nia. Natychmiast przystąpiłem do sprawy, namawiając Prezy-
denta oraz wszystkich zaproszonych do przyłączenia się do pla-
nowanej przez nas interwencji we Francuskiej Afryce Północ
nej. Wówczas jeszcze Prezydent nie znał dokumentów napisa-
nych przeze mnie na pokładzie okrętu, ponieważ wręczyłem
286 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Pierwszą ważną propozycją, jaką Prezydent zrobił mi dzień
czy dwa później, było ułożenie uroczystej deklaracji, która mia-
ła być podpisana przez wszystkie narody walczące z Hitlerem
oraz z Włochami i Japonią. Stosując metodę przyjętą podczas
układania Karty Atlantyckiej, Prezydent i ja przygotowaliśmy
oddzielne szkice tej deklaracji, które później zostały scalone.
Byliśmy, jak się okazało, absolutnie zgodni co do zasad, odczuć
ijęzyka. W kraju Gabinet Wojenny był wstrząśnięty skalą przy-
gotowań do Wielkiej Koalicji. Nastąpiła gwałtowna wymiana
korespondencji omawiającej, które rządy i jakie władze powin-
ny podpisać tę deklarację oraz jaką należy przyjąć kolejność
przy składaniu podpisów. Z przyjemnością przyznaliśmy pier-
wsze miejsce Stanom Zjednoczonym. Gabinet Wojenny postą
pił słusznie, nie planując włączenia Indii jako oddzielnego pań
stwa. Pan Hull sprzeciwiał się użyciu słowa "władze", co miało
288 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
.. - ..
Pewnego popołudnia wszedł do mojego pokoju sekretarz do
spraw marynarki, pan Knox. Był bardzo zdenerwowany. Po-
wiedział: "Przeżył Pan wiele niepowodzeń. Proszę mi powie-
dzieć, co Pan o tym myśli. Otóż wydaliśmy rozkaz naszej flo-
cie, by popłynęła na odsiecz zaatakowanej przez Japończyków
wyspie Wake. Jednak w kilka godzin po wypłynięciu admirał
postanowił zawrócić. Co się robi w podobnej sytuacji z takimi
admirałami?" Odparłem: "Niebezpiecznie jest wtrącać się do
decyzji admirałów, kiedy mówią, że nie mogą czegoś zrobić.
Zawsze znajdą coś na swoje wytłumaczenie: albo pogodę, albo
paliwo, albo coś zupełnie innego."
Wyspa Wake padła tego samego dnia, po desperackiej obro-
nie garstki amerykańskich marynarzy, którzy zadali Japończy
.. -..
kom ogromne straty, nim zostali zabici lub wzięci do niewoli .
.. -..
stępnych dwóch dni prześlę konkretniejsze informacje .
.., - ..
Z bijącym sercem przyjąłem zaproszenie do wygłoszenia prze-
mówienia przed Kongresem Stanów Zjednoczonych. Był to waż
ny moment dla przyszłej koalicji ludów anglojęzycznych. Nigdy
wcześniej nie przemawiałem przed zagranicznym parlamentem,
a jednak czułem, że pochodzenie w prostej linii ze strony matki od
WASZYNGTON I OTTAWA 293
.. - ..
W Waszyngtonie wrzało. Podczas tych pracowitych dni wyczu-
łem, że Prezydent i jego współpracownicy przygotowują dla mnie
jakąś ważną propozycję. W kwestiach militarnych, handlowych
WASZYNGTON I OTTAWA 295
... - ..
296 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
POROZUMIENIA
ANGIELSKO-AMERYKAŃSKIE
.. - .1
Pisałem jużo tym, że marszałek Dill, choć nie pełnił już fun-
kcji szefa sztabu imperialnego, popłynął z nami na pokładzie
Duke oj York. Odegrał on ważną rolę w toczących się dys~.-:.
sjach nie tylko na pokładzie, lecz także podczas rozmów z ame-
rykańskimi przywódcami. Od razu zauważyłem, jak wielkim
darzą go szacunkiem i muszę powiedzieć, że żaden inny oficer
brytyjski wysłany za ocean w czasie tej wojny nie zyskał sobie
takiej estymy i zaufania. Jego osobowość, dyskrecja i takt zdo-
były mu od razu zaufanie Prezydenta. Jednocześnie
zaprzyjaźnił się on bardzo blisko z generałem Marshallem .
.. - .1
W sferze produkcji miał nastąpić gwałtowny rozwój, któremu
potężny impuls dał lord Beaverbrook. Świadczy o tym oficjalna
amerykańska histońa mobilizacji przemysłowej w czasie wojny. *
.. - ..
Ustawiczna koncentracja umysłu na wojnie jako całości,
ciągłerozmowy z Prezydentem oraz jego i moimi doradcami,
moje dwa przemówienia i podróż do Kanady, rzeka spraw wy-
312 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
mi. Jest wiele trudności z realizacją planu ofensywnego, lecz nie mo-
żemy się poddawać. Wysłanie oddziałów amerykańskich do Irlandii
już przygotowano. Proszę zadbać, by również z naszej strony wszy-
stko było gotowe.
2. Myślę, że zdaje Pan sobie sprawę, iż nie tylko staramy się spro-
stać istniejącym potrzebom, lecz także usiłujemy jak najlepiej wyko-
rzystać wojska amerykańskie na nieprzyjacielskich frontach. Trans-
port morski stanowi tutaj duże ograniczenie.
3. Chciałbym prosić o wysłanie wszystkich niezbędnych dokumen-
tów. Będę w stałym kontakcie. Prezydent stara się utrzymać w taje-
mnicy miejsce mojego pobytu. Dobrze byłoby zniechęcić naszą prasę
do jakichkolwiek spekulacji.
Premier do lorda tajnej pieczęci 7 stycznia 1942
Za radą Charlesa Wilsona* spędzam obecnie kilka dni na południu
po dość męczącym okresie. Prezydent zabrania wszelkich notatek
w prasie. Proszę dopilnować, by nie pisano niczego w Anglii, ponie-
waż wówczas prasa amery kańska będzie zakłopotana, a ja nie będę się
.. - ..
mógł opędzić od turystów.
.. - ..
przyjemne konsekwencje .
I na tym stanęło.
.11 . . . .
Liczę, że
poinformujesz mnie, czy moje pragnienie rozmowy z wy-
mienioną osobą zostało w jakikolwiek sposób uznane za nieodpo-
wiednie, ponieważ jestem przekonany, że postępowałem słusznie,
pragnąc okazać szacunek tej ważnej osobie i jeżeli nie odradzasz mi
tego, w dalszym ciągu zamierzam to zrobić.
" -..
Nadszedł czas, by wracać do domu.
POWRÓT DO BURZY
.. -..
Premier do lorda tajnej pieczęci 12 stycznia 1942
Ponieważ zamilknę na pewien czas - mam nadzieję, że nie na za-
wsze - proszę dziś wieczór przesłać mi wszystko, co dotyczy spraw,
które wymagają podjęcia decyzji przed moim wyjazdem.
POWRÓT DO BURZY 327
LIPIEC
Premier do generała
Ismaya 25 lipca 1941
Proszę przedstawić mi dokładny wykaz posiłków i zapasów wysła
nych na Maltę oraz wcześniejszy skład tamtejszego garnizonu.
To wszystko działo się przed objęciem przez Pana tej funkcji, lecz
konsekwencje trwają do dzisiaj.
PAŹDZIERNIK
LISTOPAD
GRUDZIEŃ
mi się, iż
ustalenia mówiły, że na początku dywizje mają uzyskać
sprzęt podstawowy, a rezerwa będzie powstawała później, w miarę
jak coraz więcej czołgów będzie trafiało w nasze ręce. Uważam, że
dywizje polskie powinny być traktowane na równi z brytyjskimi.
Wątpię, czy data 1 kwietnia 1943 r. zostanie uznana przez generała
Sikorskiego za uczciwe postawienie sprawy. Chciałbym w związku
z tym otrzymać propozycję opartą na tym, co powyżej nadmieniłem.
2. Nie powinno być trudności z przekazaniem Polakom dużej licz-
by czołgów, co umożliwi im, jako korpusowi wspólną pracę. Jest
pożądane, choć oczywiście niekonieczne, aby każda jednostka w ar-
mii miała dokładnie taką samą organizację. Nie wymagam oczywi-
ście, żeby Polacy otrzymali identyczne wyposażenie, tj. trzy i pół ty-
siąca pojazdów, które brytyjskie dywizje pancerne otrzymały po roz-
szerzeniu. Najpraktyczniejszym rozwiązaniem byłoby danie im
dodatkowych dwustu czołgów w okresie najbliższych sześciu miesię
cy i rozbudowanie ich do rozmiarów pełnej formacji w terminie
późniejszym. Z pewnością możliwym będzie wykorzystanie tej for-
macji jako całości bez konieczności oddzielania części wyposażonej
w czołgi od całej reszty.
Proszę o dalsze propozycje.
* Patrz s. 33 (przyp.oryg.).
TELEGRAMY PREMIERA DO RZĄDU AUSTRALII 385
* Zob. s. 68 (przyp.oryg.).
390 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
KONFERENCJA ANGIELSKO-AMERYKANSKO-ROSYJSKA
OSTATECZNE ZARZĄDZENIA
PANCERNIKI LOTNISKOWCE
c) Biorąc
na siebie ciężar eskortowania konwojów przewożących
żołnierzy,
znacznie ułatwią pracę krążownikom.
d) Ich obecność na Oceanie Indyjskim razem z Nelsonem, Rodne-
yem i Renownem będzie wyrazem przychylności wobec próśb
Australii i Nowej Zelandii dotyczących wysłania posiłków na
Daleki Wschód.
ZARZĄDZENIA TYMCZASOWE MAJĄCE NA CELU
WZMOCNIENIE OCEANU INDYJSKIEGO
Należy zatrzymać Repulse na wodach krajowych do momentu, aż
King George V będzie gotów do działania, tj. do 3 września. Repulse
będzie eskortował konwój "WS-l1", a następnie przybędzie do Trin-
komali 7 października.
Premier do pierwszego lorda morskiego 29 sierpnia 1941
1. Niewątpliwym bezsensem byłoby tworzenie na Oceanie Indyj-
skim dużej floty, składającej się w całości z powolnych, przestarza-
łych i nie zmodernizowanych okrętów, które ani nie mogą stawić czo-
ła nowoczesnej i szybkiej flocie japońskiej, ani też nie stanowią środ
ka odstraszającego. Niewykluczone, że okoliczności mogłyby zmusić
nas do takiego kroku, jednak byłby on z samego założenia nierozsąd
nym.
2. Przeznacznie czterech okrętów "R" do służby w konwojach jest
skuteczne przeciwko krążownikom nieprzyjacielskim wyposażonym
w działa 8-calowe. Jednak gdyby tak się złożyło, że wróg rzuciłby do
akcji jeden szybki, nowoczesny pancernik, wszystkie te okręty oraz
strzeżone przez nie konwoje stałyby się łatwym łupem. W obecnym
stanie okręty typu "R" zamieniłyby się w pływające trumny. Aby uży
wać okrętów typu "R" do ochrony konwojów na Oceanie Indyjskim
i na Pacyfiku, należałoby wydelegować tam jedną lub dwie nowo-
czesne jednostki, które potrafiłyby odpowiednio zareagować na zaku-
sy nieprzyjaciela. Powinniśmy wypracować naj zdrowsze zasady ta-
ktyki morskiej, polegające na walce z przeważającymi siłami prze-
ciwnika przy użyciu małej liczby najlepszych i najszybszych
jednostek.
3. Słuszność sugestii, które ośmieliłem się przedstawić w mojej de-
peszy, potwierdzają obawy samej Admiralicji w kwestii Tirpitza. Tir-
pitz robi w stosunku do nas dokładnie to samo, co King George V
robiłby w stosunku do japońskiej marynarki wojennej. Stwarza on
atmosferę ogólnego i nieokreślonego zagrożenia, sprawiając wraże
nie, że może się niespodziewanie zjawić w każdym miejscu. Pojawia
się i znika, błyskawicznie mieszając nam szyki.
402 WOJNA PRZYCHODZI DO AMERYKI
MARZEC-GRUDZIEŃ 1941
ku dziobu, jak i w kierunku rufy. Może się zdarzyć, że l 000 lub 1 500
ton opancerzenia zostanie źle umieszczone z powodu otwarcia się tej
luki w cytadeli okrętu.
3. O ile mi wiadomo, Lian i Temeraire będą wyposażone w dzie-
więć dział 16-calowych każdy, umieszczonych na trzech potrójnych
wieżach, gdzie sześć dział będzie skierowanych bezpośrednio do
przodu, a tylna wieża będzie wysunięta maksymalnie do przodu. Te
trzy wieże powinny być zamontowane jak najbliżej siebie, aby two-
rzyły centralną cytadelę, razem z przewodem wentylacyjnym i stano-
wiskiem dowodzenia, chroniąc równocześnie magazyny i maszynow-
nię. Umożliwiłoby to przesunięcie 6-calowego pancerza podwodnego
jak najdalej w kierunku dziobu, co wpłynie dodatnio na prędkość
okrętu.
4. Chociaż perspektywa posiadania dwóch samolotów na pancerni-
ku zdawała się bardzo kusząca, cena, jaką trzeba zapłacić za to, jest
jednak zbyt wysoka. Być może byłoby możliwym, żeby na okręcie
z wyżej opisaną cytadelą dało się stworzyć pas startowy na pokładzie
rufowym, jednak pod warunkiem, że nie odbyłoby się to kosztem
czegoś innego. Pancernik taki jak Lian czy Temeraire musi mieć do
pomocy lotniskowiec lub w najgorszym razie krążownik, z którego
mogą startować samoloty.
5. Uważam, że prace nad tymi dwoma okrętami powinny zostać
maksymalnie przyśpieszone. Jednakże przed podjęciem ostatecznych
decyzji w sprawie projektu należałoby zwołać konferencję oficerów
marynarki, w tym byłych i obecnych dowódców King Gearge V
i Prince afWales. Dzięki takiej konferencji admirałów zwołanej prze-
ze mnie zimą 1911 r. powstał doskonały projekt Arethusy.
Chciałbym poznać poglądy Panów na całą sprawę.
z
Zachodnia Pustynia 18,19,22-25,
34,102,117,118,160-162,164,
18~210, 326,38~392, 393 Indeks opracowały
Zielonego Przylądka "'»spy 60
Zjednoczone Królestwo 6, 15, Barbara Bukowska-Przychodzeń
43, 45, 48, 56, 64, 131, 132, Elżbieta Smolarz