Académique Documents
Professionnel Documents
Culture Documents
J. WFŁ. DAWID
O Filozofji Bergsona
Odczyt miany we L w o w ie d. 9 marca 1913 r.
w sali Muzeum Przemysłu.
W A R S Z A W A 1914.
Odbitka z „N ow ych Torów “.
. Skład główny w księgarni E. W endego i S-ki
(T. Hiż i A. Turkuł).
http://rcin.org.pl
http://rcin.org.pl
J
J. WŁ. DAWID
O Filozofii Bergsona
O dczyt miany w e L w o w ie d. 9 marca 1913 r.
w sali Muzeum Przem ysłu.
- wajbsŁ wśkie
T P W A f s Z Y ? i iśj \ :
jY /- / M u e t o / , lOS O
W A R S Z A W A 1914.
Odbitka z „N o w y c h T o ró w “ .
Skład głów ny w księgarni E. W endego i S-ki
(T . H iż i A . Turkuł).
http://rcin.org.pl
Połączone Biblioteki W FiS UW, IFiS PAN i PTF
T.4516
r, 4*0 S O
http://rcin.org.pl
O filo z o fji B ergson a jeden z liczn y ch je j zw o le n
n ik ów w yra ża się, że jes t z is to ty sw ej „n ie dającą się
u jąć“ — insaisissable. Z n a czyłob y to, że należy ją..brać,
ja k ą je s t w sw ej bezpośrednio danej form ie, kon k ret
nie w całości, zaś r y z y k o w n y m je s t streszczać j ą lub
k ry tyk ow a ć. Zaw sze m o ż liw y je s t zarzut, że się to
lub ow o pom inęło, zm ien iło lub w prow adziło coś, cze
go w niej niem a.
Trudność ta w p ew n ym stopniu istn ieje, a p r z y c z y
nę ma n ie tylk o w niesystem atyczn ej, w ytw o rn ej
w p raw d zie, lecz bardziej litera c k ie j n iż naukow ej fo r
m ie, ale i w zasadniczej te z ie tej filo z o fji oraz w jej
m etodzie.
D ążeniem każdej filo z o fji jes t zrozu m ieć i w y
tłu m aczyć całą rzeczyw istość, ew en tu aln ie uzasadnić,
że n ie m oże ona b yć zrozum ianą w o g ó le lub w p ew
n ych częściach. T ezą B ergson a , zasadniczym tem a
tem, k tó ry w różn ych w arjantach pow tarza, jest: że
rzeczyw istość, zarów no duch, życie, jak m aterja, je s t
„n ieu sta jącym ruche m “ , „w iek u isty m staw aniem s ię “ , ¿f / ,
O ty le iilo z o iję tę n azw ać m ożna m o b i 1i z ni ë m . ^ v f .
R zec zy w isto śc i tak iej, rze czy w is to ś ci będącej w ru
chu, n ie m ożem y poznać ani zrozu m ieć zapom ocą
um ysłu, in telektu .' Z w rócon y do celów praktycznych,
rzeczy w istość u nieruchom ią on, d zieli ją , w yobraża ja k o
złożoną, z szeregu go to w y c h , istn iejących „r z e c z y “ ,
które czas jakiś p rzyn ajm n iej pozostają n iezm ien n e
http://rcin.org.pl
i identyczn e z sobą. In telek t d zieli i składa rze czy
ju ż gotow e, zrobione, ale nie dosięga n ig d y — robią
cych się, w trakcie ich robienia się, staw ania się.
A że to stawanie się jest istotą rzeczy w istości, zada
n ie m 'za ś filo z o fji— do tej istoty dotrzeć, to organem ,
m etodą filo z o fji nie m oże b yć in telekt, ale jakaś inna
władza. W ład zą tą jest intuicja. M etoda przystosow a
na je s t do przedmiotu, i ze w zględu na m etodę filozo-
fja Bergsona jes t i n t u i c j o n i z m c m. ‘ )
http://rcin.org.pl
— 5 —
http://rcin.org.pl
to także fo rm y intelektualne, sądy ogólne, abstrakcje,
wnioskowania.
3 °‘ lićzba danych jes t niedostateczna, do
rozw iązania dochodzim y przez intuicję: tak z nie-
/ r /" w ielu postrzeżeń fizjogn om ista odgaduje Charakter, le
karz staw ia niektóre djagn ozy, kobiety, ja k m ówią,
przez in tu icję tra fn ie w iele rzeczy przew idują. Takąż
intuicją posługiw ać się mają n ie k ied y uczeni, sta w ia
ją c hipotezy, dając z g ó r y rozw iązania, dla których
dopiero późniejsze badanie dostarcza potw ierdzających
dowodów. A le je ż e li się p rz y jrz y m y bliżej rezultatom
teg o rodzaju in tu icji, to przekonam y się, że są one
w yrazem także czysto intelektualnych procesów: w y -
t . -, n ik intuicji_Jest to ja k iś sąd ogólny, w niosek, otóż
czy uogólnienie, w nioskow anie oparte je s t na w ięk-
1 szej Tub m niejszej,' dostatecznej lub niedostatecznej
ilości konkretnych danych lub przesłanek, to nie zm ie
nia ich istoty, są to zaw sze czynności intelektu, t y l
ko raz w ięcej, dru gi raz m niej uzasadnione i w iaro-
godne. Otóż intuicja w tej form ie działająca, jako skró
cone i przyśpieszone uogólnianie lub w nioskow anie,
n ie m a bynajm niej p rzy w ileju nieom ylności, czasem oka
zuje się trafną, ale nieraz też zaw odzi. Pozór zaś j a
k iejś w yją tk ow ej nieom yln ości teg o rodzaju aktów
stąd pochodzi, że g d y okażą się zgodne z r z e c z y w i
stością — n azyw am y j e intuicją, natom iast g d y z rze
czyw istością się rozm iną, w ów czas sięgając do p rz y
czyn błędu, m ów im y, że są skutkiem niedozw olonego,
zb y t pośpiesznego uogólniania lub w nioskow ania, c z y li
u znajem y je za ob jaw y intelektu.
D otychczas nie w id zim y nic w t. zw. in tu icji, co
m ogłob y ją istotnie w yodręb n iać od intelektu. P o zo
staje grupa objaw ów , które oddawna i z różnych punk
tów w idzen ia przeciw staw iane b y ły działaniu zm ysłów
i rozumu.
http://rcin.org.pl
— 7 —
http://rcin.org.pl
— 8 -r
http://rcin.org.pl
P rzejd źm y teraz do treści poglądów Bergsona.
Skończonego systeraatu dotąd B ergson nie dał, poru
szał tylk o oddzielne zagadnienia: rzeczyw istości, cza
su, życia, rozwoju, w olności, stosunku umysłu i cia
ła. Z tych r o z p a tr z y m y niektóre najbardziej zasad
nicze.
Istotą rzeczyw istości je s t w edług niego, ja k w ie
m y, stawanie się. W e w n ę trzn ą stroną w szelkiego sta
wania się je s t cżyste trw anie — pure duree— albo czas.
Czas nie jest, ja k u Kanta, na rów ni z przestrzenią,
su bjektyw ną form ą ujm owania zjaw isk. Jest on czym ś |
realnym , ob jęk tyw n ym , ja k k o lw ie k tw o rzy w ew n ętrz
ną istotę rzeczy. Jest to jak W o la Schopenhauera— i
w ew nętrzna Strona sił, ruchów, zmian. Część tego
czystego trw an ia znajdujem y w sobie, i tu m ożem y
bezpośrednio „in tu ic y jn ie “ , w iedzieć, czym ono jest:
jest to nasze najistotniejsze, najgłębsze Ja. Otóż czy m
że jest to trw anie? Oddzielm y, usuńmy ze św iado
mości w szelk ie stany, poszczególne treści, a zostanie
czyste trw anie. A le naprawdę cóż w te d y w sobie spo
strzegam y? Gdy w y łą c zy m y w szelk ie treści zew n ętrz
ne, w yobrażenia, m yśli, zostanie je s zc ze ciem ne, g łu
che czucie naszego ciała, procesów u strojow ych, obie
gu krw i, oddechu, napięcia m ięśni. N ie m am y n ig d y
bezpośredniego czucia czystego trw ania— zaw sze trw a
ją ja k ieś treści. T y lk o przez abstrakcję m ożem y w y
łą czyć treści,- i w te d y zostaje czyste trw an ie ja k o to,
co je s t w naszym życ iu w ew n ętrzn ym wspólnego
w szystk im treściom . A le będzie to produkt abstrak
cji, a w ię c intelektu, a nie in tu icji.
http://rcin.org.pl
— 10 —
http://rcin.org.pl
p
— 11 —
http://rcin.org.pl
— 12 —
http://rcin.org.pl
— 13 —
http://rcin.org.pl
— 14 —
http://rcin.org.pl
— 15
III
J J
http://rcin.org.pl
- 16
http://rcin.org.pl
— 17 —
http://rcin.org.pl
- 18 —
http://rcin.org.pl
— 19 —
V
F ich tego* Jaźń istnieje, o ile działa, tw orzy, św ia t nie
je s t czym ś danym , skończonym , on się dopiero stw a
rza, a stw arza g o B óg na sw oje podobieństwo, to je s t
coraz doskonalej w nim się w yraża. T o je s t celem is t
nienia, ażeby B ó g został w nim ob jaw iony, u rzeczy
w istn ion y. A B óg to idea najw yższa Dobra, m oralne
g o porządku— der hochste Gedanke, der ru h ige Geist.
B ergson należy do rod zin y, „d y n a m is tó w “ , ale
cechą je g o odróżniającą je s t zupełna w yłączn ość tego
stanow iska, zaprzeczenie w szelkiego pierw iastku sta
łości: w je g o rzeczyw istości niem a nic, coby istniało,
powtarzało się lub powracało, ew olucja je g o w yd aje
w cią ż now e tylk o i now e form y.
A przecież dośw iadczenie pokazuje, że coś istn ie
je, że jest b yt, cel, stała form a — w ięc trzeba z tym
coś zrobić, m usi to w ejść do każdego systemu. B e rg
son m iejsce tem u znajduje tylk o w rzeczyw istości
sztucznej, pozornej, którą człow iek tw o rzy dla u ty li
tarnych celów , dla m ierzenia i obrabiania m aterji.
A w ię c idee Platona, w których w sposób najbardziej
ty p o w y w yra ziła się in tu icja duchowej rzeczyw istości,
przez które re lig ja g reck a oczyściła się i uduchowiła,
a chrześcijańska — nabrała filozoficzn ej głębi; a w ięc
dążność do zach ow yw an ia i utrw alania w szelkich w ar
tości, która, ja k w y w o d zi H offdin g, istotę stanow i sa
mej r e lig ji,— w szystk o to, idea, cel, byt, norma, nale-
żyć ma do w arsztatu i fabryki, ma być przystosow aniem
się intelektu do m aterji, do potrzeb „fa b ry k a c ji“ ?
R zeczyw istość praw dziw a, bezinteresow na i sama
w sobie poznawana, je s t dla niego samą n ieprzew i-
dzialnością i n iep ow ta rza ln ością — je s t niew yczerpaną
dostarczycielką nowości. R zeczyw istość ta je s t także
sam ym ruchem, pędem bez spoczynku, planu i celu.
„Ż y c ie p ę d zi“ , „lu dzkość galop u je“ niew iadom o skąd
i ku czemu. T o ju ż nie ruch, ale new roza ruchu, ner
http://rcin.org.pl
— 20
http://rcin.org.pl
— 21 —
http://rcin.org.pl
Tegoż autora:
Inteligencja, W o l a i Z d o ln o ść do p ra cy . Z rysun
kami w tekście i na tablicy. W arszaw a, 1911.
http://rcin.org.pl
http://rcin.org.pl
http://rcin.org.pl
.
’ •
• z í" \
http://rcin.org.pl
drukarnia
NAUKOWA
wWARSZAWIE
http://rcin.org.pl