Vous êtes sur la page 1sur 255

Charlaine Harris

MARTWY JAK TRUP


Tytu oryginau: Dead As A Doornail

I. Wiedziaam, e mj brat zamieni si w panter, jeszcze zanim on sobie to uwiadomi. Podczas gdy jechaam w kierunku pooonej w oddali spoecznoci Hotshot, on w ciszy obserwowa przez okno samochodu zachd soca. Jason mia na sobie znoszone ubrania, a w rku plastikow torb z WalMartu do ktrej wrzuci kilka rzeczy, ktre mogy mu si przyda szczoteczk do zbw, czyst bielizn. Skuli si w swojej zbyt duej kurtce wojskowej, patrzc wci przed siebie. Twarz mia spit, stara si kontrolowa strach i inne emocje. - Pamitae o komrce? - spytaam, uwiadamiajc sobie jednoczenie e przed chwil go o to pytaam. Ale Jason tylko przytakn, nie zwracajc na to uwagi. Bya jeszcze godzina popoudniowa, ale by koniec stycznia i zmierzch przychodzi szybko. Dzisiaj miaa by pierwsza penia ksiyca w Nowym Roku. Gdy zatrzymaam samochd, Jason odwrci si, eby na mnie spojrze i nawet w mglistym wietle widziaam zmian w jego oczach. Ju nie byy niebieskie, tak jak moje. Teraz miay ty odcie. Zmieni si ich ksztat. - Czuj, e co dziwnego dzieje si z moj twarz. - powiedzia. Cay czas jednak nie potrafi poczy ze sob tych prostych faktw. Mae Hotshot byo zupenie ciche i skpane w ostatnich promieniach soca. Zimny wiatr wia wzdu pustych terenw, a sosny i dby koysay si przy podmuchach chodnego powietrza. Mogam dostrzec tylko jednego mczyzn na tle tego krajobrazu. Sta na zewntrz jednego z maych domkw, ktrego ciany byy wieo pomalowane. Oczy mczyzny byy zamknite, a jego zaronita twarz zwrcona bya w kierunku zmierzchajcego nieba. Calvin Norris zaczeka, a Jason wydostanie si z miejsca dla pasaera z mojego starego samochodu Nova, zanim do mnie podszed i pochyli si nad oknem. Opuciam je na d. Jego to-zielone oczy byy niepokojce, podczas gdy caa reszta jego ciaa bya zupenie przecitna. By krpy, dobrze zbudowany, mia szpakowate wosy, wyglda jak setki innych mczyzn, ktrzy przewijali si przez Bar Merlottes. Z wyjtkiem tych oczu.

- Dobrze si nim zaopiekuj. - powiedzia Calvin Norris. Za jego plecami Jason sta odwrcony do mnie tyem. Powietrze dookoa mojego brata miao pewne charakterystyczne wasnoci, zdawao si wibrowa. To, co czekao mojego brata nie stao si z winy Calvina Norrisa. To nie on pogryz i zmieni na zawsze Jasona. Calvin, ktry by panteroakiem, urodzi si bdc nim; to bya jego druga natura. Zmusiam si aby odpowiedzie. - Dzikuj. - Odwioz go jutro rano. - Prosz, przywie go do mnie. Zostawi u mnie swoj ciarwk. - Dobrze, tak zrobi. Dobrej nocy. - Odwrci swoj twarz w kierunku wiatru, a ja poczuam, e caa spoeczno czekaa za drzwiami i oknami swoich domw a odjad. Tak tez zrobiam. Jason zapuka do moich drzwi o godzinie sidmej rano. Wci mia ze sob swoj torb z WalMartu, ale niczego, co zawieraa, nie uywa. Jego twarz bya pokryta siniakami, a rce cae podrapane. Nie odezwa si do mnie. Popatrzy si tylko na mnie, gdy spytaam si go samopoczucie i min mnie, wyszed z salonu i poszed wzdu korytarza. Zatrzasn za sob drzwi do azienki. Po chwili usyszaam puszczan wod i westchnam ze zmczenia. Nie do, e byam cay poprzedni wieczr w pracy i wrciam zmczona o godzinie drugiej, to w nocy miaam problemy z zaniciem. Zanim Jason wyszed z azienki, zdyam przyrzdzi mu bekon i jajka. Usiad przy starym, kuchennym stole z westchnieniem ulgi; by to odgos mczyzny, ktry robi co bardzo przyjemnego i codziennego. Ale po sekundzie wpatrywania si w talerz zgi si w p i pobieg z powrotem do azienki, zatrzaskujc za sob drzwi. Syszaam jak wymiotowa przez dosy dugi czas. Staam bezradnie za drzwiami, wiedzc e nie chce, abym wchodzia. Po chwili wrciam do kuchni i wyrzuciam jedzenie do kosza wstydzc si mojego marnotrawstwa, ale sama nie byam w stanie zmusi si do zjedzenia tego. Gdy Jason wrci, powiedzia tylko: - Kawa? - Jego cera miaa odcie zielonkawy i porusza si, jakby by cay obolay.

- Wszystko w porzdku? - spytaam si, nie bdc do koca pewn czy jest w stanie odpowiedzie na to pytanie. - Tak. - odpowiedzia po chwili wahania. - To byo najbardziej niesamowite dowiadczenie w moim yciu. Przez chwil mylaam, e chodzio mu o wymiotowanie w mojej azience, ale to z pewnoci nie byo czym nowym dla Jasona. W okresie, gdy mia nacie lat dosy czsto zdarzao mu si wypi o jeden kieliszek za duo. Trwao to do momentu, gdy zda sobie spraw, e nie ma nic urzekajcego ani atrakcyjnego w wiszeniu z gow nad toalet i wyrzucaniu wntrznoci z odka. - Zamiana. - powiedziaam niepewnie. Przytakn, koyszc kubkiem z kaw. Twarz trzyma nad par unoszc si znad gorcej, czarnej cieczy. Spojrza mi w oczy. Znw byy niebieskie. - To jest co niesamowitego. - powiedzia. - Staem si panteroakiem przez pogryzienie, a nie urodziem si nim, wic nie jestem w stanie zmieni si w prawdziw panter, tak jak pozostali. Usyszaam zazdro w jego gosie. - Ale nawet to, czym si staj, jest nadzwyczajne. Czujesz w sobie magi. I czujesz jak twoje koci przemieszczaj si i dostosowuj, zmienia Ci si zdolno widzenia. I nagle jeste tu przy ziemi i poruszasz si w zupenie inny sposb ni dotychczas, no i bieganie, jak rewelacyjnie mona biega. Moesz goni - i jego gos zamar. I tak wolaam na razie chyba nie zna tych szczegw. - Wic nie jest tak le? - spytaam, zczajc rce. Jason by moj jedyn rodzin, nie liczc kuzynki, ktra znikna lata temu zanurzajc si powoli w wiat narkotykw. - Nie tak le. - potwierdzi Jason, silc si na umiech. - Samo bycie zwierzciem jest po prostu niesamowite. Tyle rzeczy staje si nagle bardzo prostych. To w momencie, gdy wraca si do ludzkiej postaci, pojawiaj si najwiksze problemy. Jason nie mia myli samobjczych. Nie by nawet przygnbiony. Nie musiaam wstrzymywa powietrza ze strachu i niepokoju o niego. Jason przystosuje si do ycia z tym, co zostao mu w tak straszny sposb narzucone. Da sobie rad.

Ulga, jakiej doznaam, bya niesamowita, jak gdybym usuna co bolenie zaklinowanego pomidzy moimi zbami lub jakbym wyrzucia bardzo mocno uwierajcy kamie z mojego buta. Martwiam si przez kilka ostatnich dni, a nawet tygodni. Teraz mj strach znikn. Nie znaczyo to bynajmniej, e ycie Jasona jako zmiennoksztatnego bdzie bezproblemowe, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Jeeli oeni si ze zwyk dziewczyn, ich dzieci bd normalne. Jeeli jednak weni si w spoeczestwo zmiennoksztatnych w Hotshot, to bd miaa bratanka lub bratanic zmieniajc si raz w miesicu w jakie zwierz. A przynajmniej po okresie dziecicym; a to da zarwno jej lub jemu, jak i przyszej cioci Sookie troch czasu na pogodzenie si z tym. Szczliwie Jason mia duo niewykorzystanych dni urlopu, wiec nie mia problemu z wolnym w swojej pracy przy naprawianiu drg gminnych. Ale ja musiaam dzisiaj pracowa. Gdy tylko Jason odjecha w swojej jaskrawej ciarwce, wczogaam si ponownie do ka w ubraniu i zasnam w niecae pi minut. Ulga, ktr odczuam, podziaaa na mnie jak rodek nasenny. Gdy obudziam si, dochodzia trzecia popoudniu i musiaam szykowa si do pracy na moj zmian w Merlottes. Soce za oknem byo jasne, niebo czyste, a mj termometr wskazywa 11 stopni. Dosy typowa styczniowa pogoda jak na pnocn Luizjan. Temperatura spadnie, gdy tylko soce zajdzie, a Jason ponownie si zmieni. Ale w kocu mia futro z pewnoci nie by nim pokryty w caoci, zmienia si tylko w pczowieka, p-kota - no i bdzie z reszt panter. Pjd na polowanie. Lasy nieopodal Hotshot, ktre pooone byy w odlegym zaktku gminy Renard, znowu dzi wieczorem bd bardzo niebezpieczne. Podczas gdy jadam, braam prysznic, skadaam pranie, przez gow przewijay mi si dziesitki pyta, na ktre chciaam pozna odpowied. Zastanawiaam si czy zmiennoksztatni byliby w stanie zabi czowieka, gdyby natknli si na jakiego w lesie. Zastanawiaam si ile z ich ludzkiej wiadomoci pozostawao w nich po przemianie. Czy gdyby doszo midzy nimi do niedwuznacznego kontaktu w ich zwierzcej formie, urodziby si kociak czy dziecko? Co dziao si, gdy zmiennoksztatna w ciy przemieniaa si

podczas peni? Zastanawiaam si czy Jason zna ju odpowiedzi na te wszystkie pytania, czy moe Calvin da mu jak instrukcj bycia panteroakiem. Ale byam zadowolona, e nie zapytaam o te wszystkie rzeczy Jasona dzisiaj rano, teraz, gdy wszystko dla niego jest jeszcze takie nowe. Bd miaa jeszcze niejedn szans, eby to zrobi. Po raz pierwszy od Nowego Roku mylaam o przyszoci. Znak peni ksiyca na moim kalendarzu przesta by nagle zwiastunem koca czego wanego, ponownie sta si tylko jedn z form odmierzania czasu. Gdy wkadaam mj strj do pracy (czarne spodnie, biaa koszulka z dekoltem w ksztacie dki i czarne Reeboki), po raz pierwszy od dugiego czasu poczuam si prawie oszoomiona szczciem. Tym razem zostawiam moje wosy luno rozpuszczone, zamiast jak zwykle zwiza je ciasno w kucyk z tyu gowy. Do tego zaoyam jasne, czerwone, okrge kolczyki i dopasowaam do ich koloru szmink. Jeszcze delikatny makija oczu, odrobina ru i byam gotowa do wyjcia. Poprzedniej nocy zaparkowaam na tyach domu i zanim zamknam za sob dokadnie tylne drzwi, sprawdziam najpierw czy na moim ganku nie czai si jaki wampir. Ju nieraz byam zaskakiwana w ten sposb i przeycia tego typu nie naleay do moich ulubionych. Pomimo, e dopiero zmierzchao, mogy si ju po okolicy krci jakie ranne ptaszki. Prawdopodobnie ostatni rzecz, ktrej spodziewali si japoscy naukowcy po wynalezieniu syntetycznej krwi, byo to, e atwy dostp do niej spowoduje przejcie wampirw ze sfery najmroczniejszych legend do rubryk w gazetach w dziale fakty. Japoczycy prbowali zarobi kilka dolarw dostarczajc substytut krwi do jednostek medycznych i na izby przyj. Zamiast tego przez nich zmieni si zupenie sposb postrzegania przez nas caego wiata. Swoj drog (jeeli o mnie chodzi), zastanawiaam si czy Bill Compton by w domu. Wampir Bill by moj pierwsz mioci i mieszka niedaleko mnie, po drugiej stronie cmentarza. Nasze domy leay przy drodze gminnej na obrzeach miasteczka Bon Temps i na poudnie od baru, w ktrym pracowaam. Ostatnio Bill bardzo czsto podrowa. Dowiadywaam si o tym, e jest akurat na miejscu, tylko gdy wpada do

Merlottes, a robi to od czasu do czasu aby zintegrowa si z mieszkacami miasteczka i wypi butelk ciepej 0+. Najbardziej lubi TrueBlood, jeden z droszych japoskich syntetykw. Mwi, e prawie cakowicie zaspokaja jego pragnienie wieej ludzkiej krwi. Jako, e byam kiedy w pobliu, gdy Billa dopada prawdziwa dza krwi, mogam tylko dzikowa Bogu za TrueBlood. Czasami strasznie tskniam za Billem. Doszam do wniosku, e musze si szybko otrzsn ze wspomnie. Musiaam wzi si w gar, musiaam dzisiaj w kocu doj do siebie. Koniec ze zmartwieniami! Koniec ze strachem! Mam dwadziecia sze lat i jestem wolna! Pracuj! Opaciam dom! Mam pienidze w banku! To wszystko to byy wspaniae, bardzo pozytywne rzeczy. Gdy dotaram do baru, parking by ju prawie peen. Domyliam si, e czeka mnie pracowity wieczr. Podjechaam pod wejcie dla pracownikw. Sam Merlotte, waciciel i mj szef, mieszka z tyu baru, w bardzo adnej przyczepie, przed ktr zrobi nawet mae podwrko otoczone ywopotem. Zamknam samochd i weszam przez drzwi subowe do korytarza, przy ktrym znajdoway si toalety: damska i mska, duy magazyn i biuro Sama. Odoyam torebk i paszcz na pust pk, podcignam moje czerwone skarpetki i potrzsnam gow, eby wosy adnie si uoyy, po czym weszam przez (prawie zawsze szeroko) otwarte drzwi do baru. Nie mielimy zbyt wielu da do zaoferowania, nasza kuchnia serwowaa tylko najbardziej podstawowe dania: hamburgery, udka kurczaka, frytki i krki cebulowe, latem saatki, a zim ciepe chilli. Sam by barmanem, dba o spokj w barze i okazjonalnie peni rol kucharza, ostatnio jednak mielimy szczcie i ten etat w kocu by zajty: alergie Sama uderzyy w niego ostatnio ze zdwojon si, przez co raczej nie nadawa si do pracy w kuchni. Nowy kucharz zjawi si z ogoszenia zaledwie tydzie temu. Kucharze jako nie potrafili zbyt dugo utrzyma si na posadzie w Merlottes, ale miaam nadziej, e Sweetie Del Arts zostanie u nas na duej. Nie spniaa si, gotowaa cakiem dobrze i nigdy nie wchodzia w konflikty z reszt obsugi. Naprawd, o nic wicej nie trzeba prosi. Nasz poprzedni kucharz zrobi mojej przyjacice Arlene nadziej, e jest Tym Jedynym by ju jej czwartym lub pitym Jednym

po czym czmychn noc wraz z jej zastaw stoow, widelcami oraz odtwarzaczem CD. Jej dzieci byy zrozpaczone; nie eby jako szczeglnie kochay faceta - tskniy za odtwarzaczem. Weszam w cian dymu papierosowego i niesamowitych haasw, poczuam si jakbym nagle znalaza si w zupenie innym wszechwiecie. Palacze siedzieli po zachodniej stronie pomieszczenia, ale do dymu jako nie docierao, e powinien wanie tam pozosta. Przywoaam na twarz swj oficjalny umiech i zajrzaam za bar, eby da Samowi zna, e jestem. Akurat napeni profesjonalnie kufel piwem i poda go klientowi, po czym wzi si za napenianie nastpnego. - Jak si maj sprawy? - zapyta ostronie. Wiedzia wszystko o problemach Jasona, by przy mnie tego wieczoru, gdy znalazam go uwizionego w szopie w Hotshot. Musielimy jednak uwaa na nasze sowa, wampiry ujawniy si, ale wilkoaki i zmiennoksztatni nadal yli w tajemnicy przed reszt wiata. Tajemna spoeczno nadnaturalnych wolaa przyjrze si najpierw jak wyglda bdzie wiat po ujawnieniu si wampirw, zanim sami zdecyduj si pody t drog. - Lepiej, ni si spodziewaam. - Umiechnam si prosto do niego, na szczcie nie musiaam zadziera zbyt wysoko gowy, Sam nie by wysokim mczyzn. By szczupy, ale o wiele silniejszy ni na to wyglda. Sam mia okoo trzydziestki lub nawet troch wicej, przynajmniej tak mi si wydawao i posiada zocistorude wosy. By dobrym czowiekiem i wspaniaym szefem. By rwnie zmiennoksztatnym, a wic potrafi zmieni si w dowolne zwierz. Zazwyczaj zmienia si w sodkiego psa collie o przepiknym futrze. Czasami odwiedza mnie w tej postaci i pozwalaam mu wtedy spa w salonie na dywanie. - Wszystko bdzie z nim w porzdku. - Ciesz si, - powiedzia. Nie potrafi czyta myli zmiennoksztatnych tak atwo jak myli zwyczajnych ludzi, ale widz ich nastroje i emocje. Sam cieszy si, poniewa ja byam szczliwa. - Kiedy uciekasz? - spytaam. Jego oczy byy jakby nieobecne, wida w nich byo jak biegnie przez gsty las, jak tropi oposy.

- Jak tylko zjawi si Terry. - Znowu si umiechn, ale tym razem jego umiech by odrobin napity i wymuszony. Sam zaczyna by odrobin nadpobudliwy. Drzwi do kuchni znajdoway si przy barze, na wschodniej cianie. Wsunam przez nie gow, aby przywita si z Sweetie. Sweetie bya kocist brunetk po czterdziestce i miaa na twarzy bardzo duo makijau jak na kogo, kto cay wieczr siedzia samotnie w kuchni. Jednoczenie wydawaa si bystrzejsza, chyba troch lepiej wyksztacona, ni ktrykolwiek z poprzednich kucharzy w Merlottes. - Wszystko w porzdku, Sookie? - krzykna, podrzucajc jednoczenie hamburgera. Sweetie bya w kuchni w cigym ruchu i bardzo nie lubia, gdy kto wchodzi jej w drog. Nastolatek, ktry jej pomaga i czyci stoliki, panicznie si jej ba i uciek jej z drogi, gdy przemieszczaa si od blachy do smaenia w kierunku frytkownicy. Nastolatek zajmowa si szykowaniem talerzy, robi saatki i zawiadamia kelnerki, gdy ktra z potraw bya gotowa. Wrd stolikw krztay si Holly Cleary i jej najlepsza przyjacika, Danielle. Obydwie odetchny z ulg, kiedy tylko mnie ujrzay. Gdy byymy w trzy, Danielle obsugiwaa stoliki dla palaczy, Holly zazwyczaj pracowaa wrd stolikw ustawionych w rodkowej czci baru, a ja miaam pod swoj opiek stoliki wysunite najbardziej na wschd. - Chyba lepiej wezm si do pracy. - powiedziaam do Sweetie. Umiechna si i odwrcia w stron blachy do smaenia. Zastraszony nastolatek, ktrego imi musiaam jeszcze pozna, niemiao kiwn w moj stron gow i zacz napenia zmywark brudnymi talerzami. aowaam, ze Sam nie zadzwoni po mnie zanim zrobio si tak toczno, nie miaabym nic przeciwko przyjciu do pracy odrobin wczeniej. Nie by jednak dzisiaj do koca sob. Zaczam sprawdza stoliki w mojej czci, serwujc nowe napoje, sprztajc koszyki i talerze po jedzeniu, pobierajc zapat i oddajc reszt. - Kelnerka! Podaj Red Stuff! - gos nie by mi znajomy, a zamwienie dosy nietypowe. Red Stuff bya najtasz syntetyczn krwi i tylko najmodsze wampiry mogy by tak zdesperowane, eby o ni poprosi. Signam po butelk stojc na samym dnie lodwki i woyam j do mikrofalwki. Gdy si podgrzaa, zaczam szuka w tumie ludzi wampira. Siedzia z

moj przyjacik, Tar Thornton. Nigdy wczeniej go nie widziaam, co dosy mocno mnie zaniepokoio. Tara spotykaa si ze starszym od siebie wampirem (w zasadzie to duo starszym: Franklin Mott, gdy zmar mia wicej lat ni Tara, a wampirem by ju przeszo trzy stulecia), ktry dawa jej bardzo kosztowne prezenty takie jak na przykad Chevrolet Camaro. Co ona robia w towarzystwie tego nowego kolesia? Franklin przynajmniej mia porzdne maniery. Postawiam podgrzan butelk na tacy i zaniosam do stolika. wiato w Merlottes nie byo szczeglnie jasne, klienci woleli siedzie wieczorem w pmroku, dlatego dopiero, gdy podeszam do nich, mogam przyjrze si towarzyszowi Tary. By bardzo szczupy i wski w ramionach i mia zaczesane do tyu wosy. Jego paznokcie byy wyjtkowo dugie, a rysy twarzy bardzo ostre. Chyba w pewien szczeglny sposb by atrakcyjny jeeli tylko lubi si niebezpieczny seks. Postawiam przed nim butelk i niepewnie spojrzaam na Tar. Wygldaa jak zwykle przepiknie. Tara bya wysoka, szczupa, miaa pikne, czarne wosy i szaf wypchan cudownymi ubraniami. Jej dziecistwo byo koszmarne, ale obecnie bya kobiet sukcesu i jaki czas temu doczya do izby handlowej. Mniej wicej w tym samym czasie zacza spotyka si z zamonym wampirem, Franklinem Mottem i przestaa zwierza mi si ze swojego ycia. - Sookie, - zacza - chciaabym aby poznaa przyjaciela Franklina, Mickeya. - Nie zabrzmiao to, jakby chciaa aby doszo do tego spotkania. Wydawao mi si raczej, e marzya, ebym nigdy do nich nie podesza z napojem. Jej szklanka bya ju prawie pusta, ale odmwia, gdy spytaam si, czy chciaaby co jeszcze do picia. Skinam gow w kierunku Mickeya; wampiry nigdy nie podaj innym rk, nie w normalnych warunkach. Uwanie obserwowa mnie znad butelki krwi, jego oczy byy tak zimne i wrogie, e kojarzyy mi si z oczami wa. Jeeli on by przyjacielem nadzwyczaj wytwornego i ujmujcego Franklina, to ja chyba byam jedwabn torebk. Mg by jego pracownikiem, w to bym szybciej uwierzya. Moe ochroniarz? Ale po co Franklin zaatwiaby Tarze ochroniarza?

Tara z pewnoci nie chciaa mi nic powiedzie przy tym odpychajcym kolesiu, wic powiedziaam - Zgadamy si pniej - i odniosam pienidze Mickeya do kasy. Wieczr by bardzo pracowity, ale gdy tylko miaam chwil wolnego, mylaam o moim bracie. Ju drug noc hasa w promieniach ksiyca po lesie z innymi bestiami. Sam prawie wybieg z baru, gdy tylko pojawi si Terry Bellefleur, pomimo tego, e w jego biurze z kosza na mieci pogniecione chusteczki zaczynay si powoli wysypywa. Twarz mia bardzo spit, jakby czego niecierpliwie oczekiwa. To bya jedna z tych nocy, ktre skaniay mnie do zastanawiania jak to moliwe, e zwykli ludzie s tak lepi i niewiadomi istnienia tego drugiego, tajemniczego wiata. Jedynie skrajna ignorancja moga prowadzi do niedostrzegania magii unoszcej si tego wieczora w powietrzu. Jedynie niezrozumiay brak wyobrani mg by przyczyn tego, ze ludzie nawet nie zastanawiali si, co skrywaa nocna otcha. Ale przecie jeszcze nie tak dawno temu sama naleaam do tego lepego tumu, ktry codziennie odwiedza Merlottes. Nawet wtedy, gdy wampiry bardzo ostronie i czujnie oznajmiy caemu wiatu, e istniej, niewielu z nas pokusio si o pjcie krok dalej i zadanie sobie pytania: Jeeli wampiry istniej, to co jeszcze moe czai si na granicy wiata i mroku? Z czystej ciekawoci zaczam nagle grzeba w gowach ludzi siedzcych w barze, badajc ich najwiksze obawy i lki. Wikszo ludzi w barze mylaa od Mickeyu. Kobiety i kilku mczyzn zastanawiao si jakby to byo by z kim tak odmiennym. Nawet prawniczka Portia Bellefleur, ktra bya jedn z najwikszych tradycjonalistek, ktre znaam, zerkaa ukradkowo na Mickeya, pomimo tego, ze towarzyszy jej jaki sztywny i konserwatywny kawaler. Dziwia mnie ta fascynacja. Mickey by przeraajcy. To z gry eliminowao dla mnie jakkolwiek fascynacj jego wygldem zewntrznym, ktr mogabym poczu. Ale z myli innych wyapaam peno dowodw, e byam osamotniona w swoim przeraeniu jego osob. Przez cae ycie czytaam w umysach innych. Wbrew pozorom, nie jest to zbyt wspaniay dar. Wikszoci myli ludzkich wolaabym nigdy nie poznawa. S one zazwyczaj nudne, odraajce i bardzo rzadko zabawne.

Dziki Billowi nauczyam si czciowo kontrolowa i tumi ten nieustajcy haas. Zanim zaczam z nim wiczy, czuam si jakbym suchaa setek stacji radiowych jednoczenie. Niektre byy zdumiewajco atwe do odczytania, inne byy dosy odlege i stumione, a jeszcze inne, midzy innymi myli zmiennoksztatnych, byy niejasne i trudne do wychwycenia. Ale wszystkie razem skaday si na nieustajc kakofoni dwikw. Nic dziwnego, e cz ludzi traktowaa mnie jakbym bya lekko stuknita. Wampirw nie mogam usysze. To bya najcudowniejsza rzecz w wampirach, przynajmniej z mojego punktu widzenia: byy martwe. Ich umysy rwnie byy martwe. Bardzo, bardzo rzadko zdarzao mi si wyapa jak myl czy obraz z umysu wampira. Shirley Hunter, szef mojego brata przy pracach nad drogami w naszej gminie, zapyta mnie gdzie podziewa si Jason, gdy tylko przyniosam mu do stou kufel z piwem. Wszyscy nazywali go Catfish. - Mog tylko, tak samo jak ty, zgadywa, - skamaam, a on mrugn tylko porozumiewawczo. Pierwsza odpowied, jaka przychodzia kademu do gowy na pytanie, gdzie mgby znajdowa si Jason, zawsze dotyczya jakiej kobiety. Drugie, co przychodzio do gowy, zwizane byo z jak inn kobiety. Wszyscy mczyni siedzcy przy tym stole, wci poubierani w swoje kombinezony subowe, wybuchnli miechem na sam myl o tym, co mj brat mg teraz robi. Oczywicie byli ju po kilku piwach. Ruszyam w kierunku Terryego Bellefleura, kuzyna Portii, aby odebra trzy wczeniej zamwione burbony z col. Terry stara si jak najszybciej serwowa drinki, ale pracowa pod presj. By to weteran z Wietnamu, a pozostaoci po tym by blizny pozostawione zarwno na ciele jak i na psychice. Jako jednak dawa sobie rad w ten pracowity wieczr. Najbardziej lubi proste prace, ale wymagajce koncentracji. Kasztanowe, siwiejce pomau wosy nosi zaczesane w kucyk, pochonity by cakowicie napenianiem szklanek. W mgnieniu oka dokoczy swoj prac i umiechn si do mnie, gdy stawiaam napoje na tacy. Umiech ten niezmiernie mnie ucieszy, Terry bowiem rzadko si umiecha.

Kopoty zaczy si, gdy tylko odwrciam si z tac w stron stolikw. Jaki student Politechniki z Ruston w stanie Luizjana wda si w bjk Jeffem LaBeff, witoszkiem z gromad dzieci, ktry na co dzie zajmowa si prowadzeniem mieciarki. Moe obydwoje byli po prostu strasznie uparci, a moe ktnia bya wynikiem tak powszechnego konfliktu midzy studentami a mieszkacami miasta uniwersyteckiego (nie eby Ruston byo szczeglnie blisko Bon Temps). Jakikolwiek powd by nie by, troch za pno zorientowaam si, e bdzie to co powaniejszego ni zwyka przepychanka. W tym samym momencie Terry sprbowa zainterweniowa. Dobieg szybko, wskoczy pomidzy Jeffa i studenta i zapa obu mocno za nadgarstki. Przez chwil nawet mylaam, e jest po problemie, ale Terry nie by ju tak mody i wysportowany jak kiedy. Rozptao si pieko. - Moge to powstrzyma. - powiedziaam wciekle do Mickeya, gdy mijaam stolik, przy ktrym siedzieli z Tar, pieszc si aby zatrzyma bjk. Siedzia zrelaksowany na krzele i sczy swj napj. - Nie mj interes. - odpar spokojnie. Usyszaam, ale nie prbowaam go ju w aden sposb prosi, zwaszcza e student zawirowa w miejscu i rzuci si na mnie, prbujc mnie uderzy, gdy zachodziam go z tyu. Spudowa, a ja uderzyam go moj tac w gow. Zachwia si w bok, chyba odrobin krwawic. Terry w tym czasie ujarzmi nieco zapdy Jeffa, ktry wyglda nawet na zadowolonego, ze nie musi ju dalej walczy. Takie incydenty zdarzay si w barze dosy czsto, zwaszcza gdy nie byo Sama. Zdecydowanie potrzebowalimy kogo, kto utrzymywaby porzdek w barze, zwaszcza w wieczory w czasie weekendw no i peni ksiyca. Student prbowa nastraszy mnie sdem. - Jak masz na imi? - zapytaam. - Mark Duffy - odpowiedzia mody mczyzna, kurczowo trzymajc si za gow. - Skd jeste, Mark? - Z Minden. Szybko oceniam to jak jest ubrany, jak si zachowywa i wsuchaam si w jego myli. Z chci zadzwoni do twojej mamy i powiem jej, e

prbowae uderzy kobiet. Szybko zblad i nie napomkn ju sowem o pozywaniu mnie. Chwil pniej opuci lokal ze swoimi znajomymi. Zawsze najlepiej dowiedzie si, jaka groba zrobi na przeciwniku najwiksze wraenie. Zmusilimy te Jeffa, eby wrci do domu. Terry wrci na swoje miejsce za barem i ponownie zaj si rozlewaniem drinkw, ale co chwil rozglda si na boki, a jego twarz bya napita. Bardzo mnie to zmartwio. Dowiadczenia wojenne sprawiy, e Terry nie by zbyt stabilny emocjonalnie. A ja miaam ju dosy problemw jak na jeden wieczr. Ale oczywicie to nie by koniec kopotw. Okoo godziny po bjce, do Merlottes wesza kobieta. Bya raczej mao atrakcyjna i ubrana w stare, wytarte dinsy i kurtk wojskow. Miaa te buty, ktre czasy wietnoci miay ju dawno za sob. Nie miaa torebki, a rce schowaa w kieszeniach kurtki. Byo kilka sygnaw, dla ktrych postanowiam by czujna i wczy mj radar umysowy. Przede wszystkim laska nie wygldaa tak, jak powinna bya wyglda. Kada kobieta z okolicy ubraa by si w taki strj, gdyby sza na polowanie lub miaa pracowa na farmie, ale nie gdy wybieraa si do Merlottes. Wikszo kobiet staraa si wyszykowa na wieczorne wyjcie. Wic ta kobieta w tym momencie pracowaa. Ale nie bya prostytutk z tego samego powodu. A to oznacza mogo tylko narkotyki. eby pod nieobecno Sama utrzyma w barze porzdek, zaczam wyapywa jej myli. Ludzie oczywicie nie myl penymi zdaniami, wic troszk to wygadzajc, syszaam mniej wicej tyle: Zostay trzy fiolki starzej si trac moc musz je dzi koniecznie sprzeda bd moga wtedy wrci do Baton Rouge i kupi nowy towar. Niedobrze wampir jak zapie mnie z wampirz krwi to ju po mnie. Co za dziura. Wracam do miasta przy pierwszej lepszej okazji. Bya osuszaczem, lub przynajmniej dilerem. Krew wampirw bya najmocniej odurzajcym narkotykiem na rynku. Oczywicie wampiry nie dzieliy si swoj krwi zbyt ochoczo. Osuszanie wampirw byo do niebezpiecznym zawodem i podbijao stawki za malutk fiolk do niesamowitych kwot.

Czego nabywca mg si spodziewa po wydaniu takiej sumy? To zaleao od wieku krwi a dokadniej od czasu, ktry upyn od momentu, w ktrym zostaa usunita z ciaa waciciela jak i wieku samego wampira, ktremu zostaa zabrana oraz od tego jak zareaguje na krew organizm czowieka; mona byo spodziewa si prawie wszystkiego. Uczucie wszechmocy, niesamowita sia, wyostrzony wzrok i such. I chyba to, co byo najwaniejsze dla wikszoci Amerykanw udoskonalony wygld zewntrzny. Mimo to, chyba tylko kompletny idiota mg si zdecydowa na picie krwi zdobytej na czarnym rynku. Po pierwsze, efekty byy oczywicie zupenie nieprzewidywalne. Wpyw, jaki krew wampirw miaa na czowieka, zawsze by rny dla rnych osb i mg trwa rwnie dobrze dwa tygodnie co dwa miesice. Po drugie, niektrzy ludzie po prostu zaczynali wariowa, gdy krew dostawaa si do ich organizmu zdarzao si nawet, e uaktywniay si w nich skonnoci mordercze. Syszaam nawet o osuszaczach, ktrzy sprzedawali naiwnym klientom krew wi lub, co gorsza, skaon krew ludzk. Ale i tak najwaniejszym powodem, dla ktrego naleao wystrzega si kupowania krwi wampirw na czarnym rynku byo to, e wampiry nienawidziy osuszaczy rwnie mocno co tych, ktrzy korzystali z tak zdobytej krwi. Zdecydowanie nie chcielibycie, eby jaki wampir by na was wkurzony. Niestety tego wieczoru w Merlottes nie byo adnego oficera po subie. Sam lata gdzie machajc swoim ogonem. Nie chciaam ostrzega Terryego, bo szczerze mwic, baam si jak zareaguje. Ale musiaam zrobi co z t kobiet. Tak naprawd, staraam si nie interweniowa w ycie innych, jeeli jedynym rdem mojej wiedzy na temat danej sytuacji bya moja telepatia. Gdybym wtrcaa si w nie swoje sprawy za kadym razem, gdy dowiadywaam si czego wanego o yciu jakiej osoby (jak na przykad to, e urzdnik naszej gminy defraudowa pienidze albo e jeden z detektyww bra apwki), nie byabym w stanie mieszka ju duej w Bon Temps, a przecie tutaj by mj dom. Ale zdecydowanie nie mogam pozwoli tej kocistej babie sprzedawa jej trucizn w barze Sama.

Usadowia si na jednym z pustych stolikw przy barze i zamwia u Terryego piwo. Spoglda na ni nieufnie co chwil. Terry te zauway, ze w nowoprzybyej jest co niepokojcego. Podeszam odebra kolejne zamwienia i stanam obok niej. Przydaaby jej si kpiel i czu byo e mieszka w domu intensywnie ogrzewanym za pomoc kominka. Udao mi si niezauwaenie jej dotkn, co zawsze polepszao mj odbir cudzych myli. Gdzie trzymaa krew? Fiolki byy w kieszeni jej kurtki. wietnie. Bez dalszej straty czasu wylaam na ni przypadkowo kieliszek czerwonego wina. - Niech to szlag! - krzykna odskakujc od stou i starajc si nieskutecznie zasoni przed ciecz. - Jeste najbardziej niezdarna kobiet, jak w yciu widziaam! - Oj, bardzo przepraszam. - powiedziaam z przeksem, odkadajc tac na lad i apic wzrok Terryego. - Prosz pozwoli mi wyczyci t plam sod. - Bez czekania na jakkolwiek zgod, cignam z jej ramion kurtk. Zanim zrozumiaa co robi i zacza mi si opiera, zdyam zaj si ju jej nakryciem. Podaam je szybko nad barem do Terryego. - Prosz, we na na to sod. Zwr szczegln uwag, na to, eby nic co ma w kieszeniach si nie zamoczyo. - Uywaam ju wczeniej tej sztuczki. Miaam szczcie, ze byo zimno i kobieta miaa fiolki w kurtce, a nie w swoich dinsach. Moja wyobrania i pomysowo mogyby wtedy zawie. Pod kurtk kobieta miaa bardzo star koszulk Kowbojw z Dallas. Zacza trz si z zimna, a ja zastanawiaam si czy jest te dilerk zwykych narkotykw. Terry zrobi udane przedstawienie dokadnego usuwania plamy za pomoc sody. Zrozumia moj wskazwk i przeszuka dyskretnie kieszenie kurtki. Spojrza na to, co tam znalaz z pogard i po chwili usyszaam brzdk fiolek, gdy wrzuca je do kosza znajdujcego si za barem. Reszt jej rzeczy woy ponownie do kieszeni. Otworzya usta, eby nakrzycze na Terryego, ale uwiadomia sobie, ze tak naprawd nie moe nic powiedzie. Terry patrzy si na ni, dajc jej nieme wyzwanie, eby wspomniaa cokolwiek na temat krwi. Ludzie dookoa przygldali si temu zajciu z zainteresowaniem. Wiedzieli, e cos

byo nie tak, ale wszystko stao si tak szybko, e nawet nie mogli domyle si o co chodzio. Gdy Terry by ju pewny, e kobieta nie zacznie krzycze, wrczy mi na powrt kurtk. Gdy pomagaam jej j ubra, Terry powiedzia - Nie pokazuj si tu wicej. Jeeli bdziemy pozbywa si klientw w takim tempie, nie pozostanie ich tu zbyt wielu. - Ty pieprzony sukinsynu! - krzykna kobieta. Tum naokoo nas zamar w przeraeniu. (Terry potrafi by dokadnie tak samo mao przewidywalny jak kto, kto naduywa wampirzej krwi.) - Moesz sobie darowa wyzywanie mnie. - odpowiedzia. - Obraza od osoby twojego pokroju nie jest dla mnie adn obraz. Trzymaj si z daleka od tego baru. Odetchnam z ulg. Wysza przeciskajc si przez tum. Wszyscy zgromadzeni w barze uwanie przygldali si jej, kiedy opuszczaa budynek, nawet wampir Mickey. W zasadzie, to Mickey przy okazji majstrowa co z jakim urzdzeniem, ktre trzyma w rku. Urzdzenie wygldao na jeden z tych telefonw komrkowych, ktrymi mona robi zdjcia. Zastanawiaam si do kogo wyle to zdjcie. Zastanawiaam si czy dziewczyna zdy w ogle doj do domu Terry wola nie pyta mnie, skd wiedziaam co ta niechlujna kobieta miaa w swoich kieszeniach. To jeszcze jedna dziwna cecha mieszkacw Bon Temps. Plotki o moich dodatkowych umiejtnociach kryy po miasteczku odkd tylko pamitam, jeszcze odkd byam ma dziewczynk i rodzice poddawali mnie serii testw medycznych, eby dowiedzie si co jest ze mn nie tak. I nawet teraz, pomimo oczywistego dowodu potwierdzajcego ich domysy, prawie wszyscy, ktrych znaam woleli widzie we mnie lekko upoledzon i dziwaczn mod kobiet ni przyzna racj pogoskom o moim talencie. Oczywicie byam bardzo ostrona by nikomu zbyt dosadnie nie udowadnia, e jednak si myli. Staraam si trzymaam to w sekrecie. Tak czy inaczej, Terry mia swoje wasne demony, z ktrymi musia codziennie walczy. Utrzymywa si z renty rzdowej, dorabia sobie sprztajc codziennie rano Merlottes i wykonujc inne drobne prace. Trzy lub cztery razy w miesicu stawa za

barem zamiast Sama. Reszt czasu mia tylko dla siebie i nikt nigdy nie wiedzia, czym si wtedy zajmowa. Spdzanie czasu wrd zbyt wielu osb byo dla Terryego wyczerpujce, a noce takie jak dzisiaj nie wpyway na jego stan najlepiej. Cae szczcie, e nastpnej nocy nie pracowa w Merlottes, gdy nastpia tragedia. II. Pocztkowo mylaam, e wszystko powrcio do normalnego stanu rzeczy. Bar wydawa si spokojniejszy nastpnego wieczoru. Sam wrci zrelaksowany i radosny. Nie by ju tak poirytowany, a gdy opowiedziaam mu o historii z dilerk z poprzedniego wieczoru, pochwali mnie za finezj, z jak rozwizaam problem. Tara nie pojawia si w barze, wic nie mogam wypyta jej o Mickeya. Ale czy by to w ogle mj interes? Moe nie mj interes, ale z pewnoci moje zmartwienie. Jeff LaBeff wrci do baru zaenowany swoj bjk z dzieciakiem z collegeu poprzedniej nocy. Sam dowiedzia si o incydencie od Terryego, ktry zostawi mu wiadomo na komrce i da ostrzeenie Jeffowi, kiedy ten si pojawi. Andy Bellefleur, detektyw w gminie Renard i brat Portii, przyszed z mod kobiet, z ktr si spotyka, Halleigh Robinson. Andy by starszy ode mnie, a ja miaam ju przecie dwadziecia sze lat. Halleigh miaa za dwadziecia jeden, dopiero od niedawna moga zacz wpada do Merlottes na piwo. Halleigh uczya w podstawwce. Niedawno ukoczya college i bya bardzo atrakcyjna. Miaa krtkie kasztanowe wosy, ledwo przykrywajce jej uszy, due brzowe oczy i pontn figur. Andy i Halleigh spotykali si od dwch miesicy. Obserwowaam t par i ich zwizek rozwija si w sposb bardzo przewidywalny. Andy tak naprawd bardzo lubi Halleigh (pomimo tego, e uwaa j za odrobin nudn) i mia nadziej zbudowa z ni trway zwizek. Halleigh uwaaa Andyego za seksownego i wiatowego czowieka. No i zakochaa si w przepiknie odnowionej posiadoci Bellefleurw. Bya jednak przekonana, e jeeli mu ulegnie i pjdzie z nim do ka, to nie bdzie chcia si z ni ju spotyka. Nienawidziam wiedzie wicej o zwizkach,

ni ludzie w nie zaangaowani ale jakkolwiek zdeterminowana bym nie bya, zawsze przez przypadek docieraa do mnie jaka myl, ktrej wolaabym nie zna. Przed zamkniciem do baru wpada Claudine. Claudine miaa 180 cm wzrostu, dugie czarne wosy, ktre spyway jej falami po plecach i bardzo blad cer, jakby troszk sin. Jej cera bya tak delikatna i lnica, e przypominaa skrk liwki. Claudine lubia zwraca na siebie uwag strojem. Dzisiaj ubrana bya w bardzo obcisy kostium w kolorze terakoty, ktry opina si na jej pontnym ciele. Na co dzie pracowaa w dziale reklamacji w jednym z wikszych sklepw centrum handlowego w Ruston. Szkoda, e nie przyprowadzia ze sob swojego brata, Claudea. Moe i nie gra w tej samej druynie co ja, ale zawsze mio byo na niego popatrze. By wrem. Naprawd. Dosownie. Tak samo jak Claudine wrk, oczywicie. Pomachaa do mnie ponad tumem. Odwzajemniam ten gest z umiechem. Dookoa Claudine wszyscy wydawali si by radoni. Tak jakby spywao na nich jej szczcie, ktrym emanowaa; do momentu, kiedy w pobliu nie zjawiay si wampiry. Claudine bywaa nieprzewidywalna i byo z ni zawsze wesoo, chocia jak kada wrka, potrafia by niesamowicie niebezpieczna, gdy tylko co wyprowadzao j z rwnowagi. Na szczcie nie zdarzao si to zbyt czsto. Wrki zajmoway specjalne miejsce w hierarchii istot magicznych. Nie wiedziaam jeszcze dokadnie jakie, ale prdzej czy pniej poskadam to wszystko do kupy i si dowiem. Kady mczyzna siedzcy w barze zacz si lini na widok Claudine, a ona si tym delektowaa. Posaa Andyemu Bellefleurowi dugie, powczyste spojrzenie, a Halleigh Robinson gapia si na ni wciekle i zaczaby pewno plu jadem, gdyby nie przypomniaa sobie w ostatniej chwili, e jest przecie grzeczniutk i milutk dziewczyn z poudnia. Ale Claudine porzucia cae swoje zainteresowanie Andym, gdy tylko zauwaya, ze pije mroon herbat z cytryn. Wrki reagoway na cytryn o wiele gorzej ni wampiry na czosnek.

Claudine podesza do mnie tanecznym krokiem i uciskaa z caych si, co wzbudzio ogromn zazdro wrd mskiej czci klientw. Wzia mnie za rk i zacigna do gabinetu Sama. Poszam za ni z czystej ciekawoci. - Droga przyjaciko, - zacza Claudine - mam dla Ciebie, niestety przykr wiadomo. - Co si stao? - Moja ciekawo w mgnieniu oka zostaa zastpiona przeraeniem. - Rano bya strzelanina. Jeden z panteroakw zosta powanie ranny. - Och, nie! Jason! - Ale przecie ktry z jego kolegw chybaby zadzwoni, gdyby nie zjawi si w pracy. - Nie Sookie, twojemu bratu nic nie jest. Ale Calvin Norris zosta postrzelony. Na moment mnie zatkao: Jason nie zadzwoni do mnie, eby mi o tym powiedzie? Musiaam si dowiadywa od kogo innego? - yje? - Usyszaam jak mj gos si trzsie. Nie ebymy byli z Calvinem jako specjalnie blisko - co to, to nie - ale byam zszokowana. Dopiero co, tydzie temu miertelnie zostaa postrzelona nastolatka, Heather Kinman. Co dziao si ze spokojnym Bon Temps? - Zosta postrzelony w klatk piersiow. Przey, ale jest powanie ranny. - Jest w szpitalu? - Tak, jego bratanice zabray go natychmiast do Grainger Memorial. Grainger byo miastem lecym na poudnie od Hotshot i znajdowao si bliej ni Clarice, w ktrym by szpital naszej gminy. - Kto to zrobi? - Tego nikt nie wie. Kto postrzeli go dzisiaj wczenie rano, gdy Calvin jecha do pracy. Wrci do swojego domu zaraz po, hmmm zaraz po swoim specjalnym okresie w miesicu, wrci do swojej postaci i zacz si szykowa na swoj zmian. Calvin pracowa w Norcross. - Skd to wszystko wiesz? - Jeden z jego kuzynw przyszed do sklepu kupi piam, bo Calvin adnej nie mia. Najwidoczniej w domu sypia nago, - odpara Claudine. Nie wiem jak oni sobie wyobraaj ubra go w gr od piamy, kiedy ma na sobie tak ilo banday. Moe potrzebowali samych spodni? Calvin z pewnoci nie chciaby si wczy po szpitalnych korytarzach ubrany

tylko i wycznie w jeden z tych okropnych fartuchw, w ktre ubiera si pacjentw. Claudine czsto zbaczaa z tematu w czasie rozmowy. - Dzikuj, ze przysza mi o tym powiedzie. - Zastanawiaam si, skd kuzyn Calvina j zna, ale nie zamierzaam jej o to wypytywa. - Nie ma sprawy. Wiedziaam, e bdziesz chciaa wiedzie. Heather te naleaa do zmiennoksztatnych. Tego nie wiedziaa. Przemyl to. Claudine ucaowaa mnie w czoo wrki bardzo lubi okazywa czuo poprzez dotyk. Gdy wrciymy do baru, ponownie zacza oczarowywa msk cz otoczenia. Zamwia sobie drinka, a w niespena dwie minuty dookoa niej znalazo si peno adoratorw. Nigdy z nikim nie wychodzia, ale mczyznom podobao si chyba samo prbowanie. Doszam do wniosku, e Claudine potrzebowaa tego podziwu i uwagi rwnie mocno co jedzenia. Nawet Sam by w ni wpatrzony, a przecie nigdy nie zostawiaa napiwkw. Zanim zdylimy zamkn, Claudine wrcia do Monroe, a ja przekazaam nowiny, ktre przyniosa, Samowi. By rwnie zaniepokojony t histori, co ja. Calvin Norris by przywdc stada w maej spoecznoci zmiennoksztatnych w Hotshot. Jednak pomimo tego, reszta wiata znaa go jako spokojnego, cichego kawalera z wasnym domem i posad szefa druyny w lokalnym tartaku. Trudno byo sobie wyobrazi, e ktokolwiek mgby mie powd do morderczych zapdw w stosunku do Calvina. Sam postanowi wysa mu bukiet kwiatw od caej obsugi baru. Narzuciam na siebie paszcz i wyszam tylnymi drzwiami sekund przed Samem. Syszaam jak zamyka za mn drzwi. Nagle przypomniao mi si, e syntetyczna krew w lodwce bya na wykoczeniu i musimy zamwi now dostaw. Odwrciam si do Sama, eby mu o tym powiedzie. Zauway, jak odwracaam si do niego i przystan, eby dowiedzie si o co chodzi. W uamku sekundy jego twarz zmienia si z zaciekawionej na przeraon, na jego lewej nodze zacza rozlewa si ciemnoczerwona plama, a ja usyszaam odgos wystrzau. Nagle krew bya wszdzie, Sam upad zgity wp na ziemi, a ja zaczam krzycze.

III. Nigdy wczeniej nie paciam za wstp do Fangtasii. Te kilka razy, kiedy wchodziam przez gwne wejcie, byam w towarzystwie wampira. Dzisiaj jednak byam sama i wydawao mi si, e strasznie wyrniam si z tumu. Byam wykoczona po poprzedniej, strasznie dugiej nocy. Do szstej nad ranem siedziaam w szpitalu, a po powrocie do domu zapadam w krtki, niespokojny sen. Pam staa przy wejciu pobierajc opaty i wskazujc ludziom wolne stoliki. Bya ubrana w dug, czarn kreacj rodem z jakiego horroru, jeden ze swoich roboczych kostiumw. Pam nigdy nie bya zbytnio zadowolona z tego, e musiaa si wciska w takie fikcyjne, wampirze ubrania. Bya prawdziwym wampirem i bya z tego bardzo dumna. Gustowaa raczej w lunych, pastelowych zestawach i paskich czenkach. Wygldaa na zaskoczon, jak na wampira, kiedy tylko mnie zobaczya. - Sookie, masz umwione spotkanie z Ericiem? - Wzia ode mnie pienidze bez chwili zawahania. A ja ucieszyam si, e j widz aosne, prawda? No c, nie mam zbyt wielu przyjaci i staram si docenia tych, ktrych mam. Nawet jeeli podejrzewam, e jednym z ich marze jest krwawe tte--tte ze mn w jakim ciemnym zauku. - Nie, ale musz z nim koniecznie porozmawia. Sprawy zawodowe. dodaam prdko. Nie chciaam, eby kto podejrzewa mnie o jakie romantyczne zapdy w stosunku do gwnej, nieumarej szychy w Shreveport, o ktrym zwyko si mwi w wiecie wampirw szeryf. Zsunam z ramion mj nowy paszcz w kolorze urawinowym i przeoyam uwanie przez rami. Z gonikw leciaa WDED, wampirza rozgonia umieszczona w Baton Rouge. Sycha byo czysty gos nocnej didejki Connie Nieboszczki mwicej: - A teraz specjalnie dla wszystkich zwierzaczkw, ktre w tym tygodniu lataj nocami wyjc do ksiyca Bad Moon Rusing, stary hit z pyty Creedence Clearwater Revival. Connie Nieboszczka zrobia wanie subtelny ukon w stron zmiennoksztatnych. - Zaczekaj przy barze. Powiem mu, e jeste. powiedziaa Pam. - Spodoba ci si nowy barman. Barmani w Fangtasii mieli zazwyczaj pecha i nie utrzymywali zbyt dugo swojej posady. Eric i

Pam zawsze starali si zatrudni kogo oryginalnego egzotyczny barman zazwyczaj ciga ludzkich turystw, ktrzy zjedali si ze wszystkich stron, by poczu, e odrobin zaszaleli w yciu. Zawsze udawao im si znale kogo oryginalnego. Ale jakim dziwnym trafem ta praca miaa duy wspczynnik miertelnoci. Nowy barman posa mi lnico-biay umiech, kiedy tylko usiadam na jednym z krzese przy barze. Rzuca si w oczy. Na gowie mia peno dugich, mocno krconych, orzechowych lokw, ktre opaday ciko na jego ramiona. Mia wsy i krciutk brdk, a lewe oko przesonite czarn opask. Wszystko co znajdowao si na jego bardzo wskiej twarzy byo za due. By mniej wicej mojego wzrostu, metr siedemdziesit, ubrany w czarn, zwiewn koszul, czarne spodnie i czarne, wysoko podbite buty. Jedyne, czego mu brakowao, to chusta przewizana na gowie i pistolet. - Nie zapomniae czasem o papudze na ramieniu? - Aaargh, droga panienko, nie ty pierwsza mi to sugerujesz. - mwi przepiknym, gbokim barytonem - ale niestety departament zdrowia zabrania trzymania w lokalach gastronomicznych i barach zwierzt poza klatk. - Ukoni mi si na tyle, na ile tylko pozwalaa mu wska przestrze za lad baru. - Czy mog poda pani jakiego drinka i mie zaszczyt pozna pani imi? Nie mogam si nie umiechn. - Ale oczywicie. Jestem Sookie Stackhouse. - W jaki sposb wyczu t odrobin innoci we mnie. Wampiry zawsze to zauwaaj. Nieumarli zazwyczaj zwracaj na mnie szczegln uwag; ludzie nie. Dosy ironiczne - moje zdolnoci telepatyczne nie dziaaj dokadnie na te istoty, ktre uwaaj, e zdolno ta wyrnia mnie spord innych, podczas gdy ludzie woleli uwaa e jestem chora umysowo ni przypisa mi tak niespotykane umiejtnoci. Kobieta siedzca zaraz obok mnie przy stole barowym (karty kredytowe wyczyszczone doszcztnie, syn z zespoem ADD) podsuchiwaa wymian zda. Bya zazdrosna. Przez ostatnie p godziny staraa si przycign uwag barmana i zainteresowa go swoj osob. Mierzya mnie wzrokiem starajc si dociec, dlaczego barman uzna mnie za na tyle interesujc, aby zacz ze mn rozmawia. Nic we mnie jej nie zaimponowao, czym bya dosy zaskoczona.

- Jestem zachwycony, e mogem ci pozna, pikna panienko. umiechnam si do wampira, kiedy to mwi. No, przynajmniej byam pikna mj typ urody: blond wosy, bkitne oczy. Intensywnie si we mnie wpatrywa. Pracowaam jako barmanka, byam wic przyzwyczajona do tego typu spojrze. Przynajmniej nie przyglda mi si w sposb ubliajcy mi; uwierzcie mi, pracujc w barze od razu dostrzeecie rnic pomidzy podziwianiem, a rniciem w mylach. - Jestem w stanie zaoy si o ile chcesz, e daleko jej do grzecznej panienki. - powiedziaa kobieta siedzca obok. Miaa racj, ale byo to najmniej istotne w tej chwili. - Masz by uprzejma w stosunku do innych goci. - odpowiedzia wampir, zmieniajc dla niej swj umiech. Nie do, e wysuny mu si ky, to reszta jego zbw, pomimo tego, e nienobiaa, bya w nieprzyjemny sposb pozakrzywiana. Amerykaskie standardy prostych zbw to do wspczesna rzecz. - Nikt mi nie bdzie mwi, jak mam si zachowywa. - odpowiedziaa wojowniczo. Bya strasznie ponura, wieczr nie uoy si wedug jej planw. Mylaa, e bdzie jej atwo uwie wampira, uwaaa e kady wampir skakaby z radoci, gdyby j mia. Planowaa nawet pozwoli takiemu ugry si w szyj, jeeli tylko zgodzi si opaci dugi z jej karty kredytowej. Zdecydowanie przeceniaa siebie, a niedoceniaa wampirw. - Bardzo pani przepraszam, ale dopki jest pani w Fangtasii, to mnie si bdzie pani suchaa w kwestii tego jak si zachowywa. Ustpia, gdy tylko zawiesi na niej swj zowieszczy wzrok. Zastanawiaam si czy dodatkowo jej nie zauroczy. - Na imi mam Charles Twining. - powiedzia, ponownie skupiajc swoj uwag na mnie. - Bardzo mi mio. - A co z tym drinkiem? - Tak, niech bdzie piwo imbirowe bezalkoholowe. - Po rozmowie z Ericiem musiaam wrci samochodem do Bon Temps. Brwi ze zdziwienia wygiy mu si w dwa uki, ale nala mi napj i postawi przede mn na serwetce. Zapaciam i dodaam do tego dosy

wysoki napiwek. Serwetka bya biaa, z nakrelonymi czarnym tuszem wampirzymi kami w jednym z rogw. Z prawego ka spywaa kropla czerwonej krwi specjalne zamwienie dla baru. W przeciwlegym rogu widnia czerwony, krzykliwy napis Fangtasia, ktry by nie tylko napisany, ale i wyduszony - przebija si na drug stron. Urocze. Na stoisku w rogu baru mona byo kupi koszulki i kubki z takim samym logo. Poniej napisu dodane byo Bar z Przeksem. W ostatnim czasie zdolnoci marketingowe Erica zdecydowanie si rozwiny. Kiedy czekaam, a Eric postanowi powici mi chwilk, przygldaam si jak Charles wykonywa swoje obowizki. By dla wszystkich bardzo uprzejmy, szybko podawa drinki i nic nie byo w stanie wyprowadzi go z rwnowagi. Jego styl pracy odpowiada mi o wiele bardziej ni Chowa, poprzedniego barmana, przy ktrym zawsze kady klient mia wraenie, jakby Chow wywiadcza mu jak ogromn przysug, e w ogle postanowi przygotowa zamwionego drinka. Long Shadow z kolei zbyt duo uwagi powica atrakcyjnym klientkom. Wywoywao to w barze dosy czste spicia. Pogrona w swoich wasnych mylach, nie zauwayam nawet, jak Charles Twining stan wprost naprzeciwko mnie, dopki si nie odezwa: - Panno Stackhouse, czy mog pani powiedzie, jak przecudownie dzi pani wyglda? - Dzikuj bardzo, panie Twining. - odpowiedziaam opuszczajc moje myli i wracajc do wiata rzeczywistego. W oku, ktre nie byo przykryte czarn przepask, zauwayam spojrzenie, ktre wiadczy mogo tylko o tym, e Charles Twining by oszustem i draniem pierwszej klasy i e nie powinnam podchodzi do niego ufnie na odlego, przy ktrej mgby mnie atwo zapa. Czyli na jakie p metra. (Nie byam ju taka szybka; wpyw jaki miao na mnie spoycie krwi wampira ostatnim razem, powoli zanika i odzyskaam ludzk sprawno, si i inne cechy. Nie no, przecie nie jestem uzaleniona od tej krwi. Po prostu wyjtkowa sytuacja wymagaa wyjtkowej siy i rodkw.) Moja wytrzymao wrcia do normy dla wysportowanej dwudziestokilkulatki. Rwnie wygld nie wyrnia si ju niczym specjalnym. adnych ulepsze zwizanych z krwi wampirw. Nie

wystroiam si dzisiaj jako specjalnie, nie chciaam eby Eric pomyla, e szykuj si dla niego. Ale oczywicie nie wygldaam jak niechluj. Ubraam bkitne dinsy z nisk tali i puszysty biay sweterek z dugimi, lunymi rkawami i dekoltem w dk. Siga on akurat do mojej talii, a kiedy szam odsania delikatnie kawaek nagiej skry. Skra, dziki solarium przy sklepie z kasetami video, prezentowaa przyjemny, zocisty odcie. - Bardzo prosz, pikna pani, zwraca si do mnie Charles. - powiedzia barman przyciskajc rk do serca. Pomimo zmczenia, rozemiaam si. Teatralnego gestu Charlesa nie byo w stanie przymi nawet to, e jego serce ju dawno przestao bi. - Oczywicie, - przytaknam, - jeeli tylko bdziesz do mnie mwi Sookie. Wznis oczy do gry, tak jakby by a za bardzo podekscytowany tym pomysem, a ja ponownie si rozemiaam. Pam klepna mnie delikatnie w rami. - Jeeli jeste w stanie oderwa si na chwil od swojego nowego kumpla, Eric jest wolny. Skinam w kierunku Charlesa gow i opuciam st, podajc za Pam. Ku mojemu zdziwieniu, nie zaprowadzia mnie na tyy budynku, do gabinetu Erica, ale do jednego z boksw. Najwidoczniej dzisiaj Eric mia swj dyur w barze. Kady z wampirw zamieszkujcych obszar Shreveport musia pokazywa si tu na kilka godzin przynajmniej raz w tygodniu, aby turyci chcieli odwiedza bar. Bar wampirw bez prawdziwych wampirw nie byby raczej zbyt dobr inwestycj. Eric dawa przykad swoim podwadnym przebywajc w barze dosy czsto i regularnie. Zazwyczaj szeryf Obszaru Pitego siedzia przy stoliku w samym rodku pomieszczenia, ale dzisiejszego wieczoru zaj boczny boks z fotelami. Patrzy na mnie intensywnie, kiedy si zbliaam. Wiedziaam, e podziwia opite na mojej figurze spodnie, paski brzuch, ktry pokazywa si, gdy szam oraz mj delikatny, puszysty sweter, ukazujcy wypukoci, ktrymi obdarzya mnie natura. Niech to, powinnam si bya ubra w najbardziej lune i niemodne rzeczy, jakie miaam. (Uwierzcie mi, mam takich w szafie mas.) Nie powinnam bya bra ze sob mojego urawinowego paszcza, ktry podarowa mi Eric No dobra, kogo ja chciaam okama: powinnam

bya zrobi wszystko, eby tylko wyglda piknie dla Erica. Oszukiwaam sam siebie, przecie wanie to byo moim celem, gdy szykowaam si niedawno do wyjcia. Eric wyszed z boksu i stan przede mn prostujc si - dwa metry wzrostu. Jego blond wosy puszczone byy dzisiaj luno na ramiona, a bkitne oczy iskrzyy si na bladej twarzy. Eric mia ostre rysy twarzy, wysokie koci policzkowe i prostoktn szczk. Wyglda jak rozwizy Wiking, taki, ktry potrafiby spldrowa ca wiosk w kilka chwil; i taki dokadnie za swojego ycia by. Wampiry nie witaj si za pomoc ucisku doni, chyba e nastpi jakie wyjtkowe, niezwyke okolicznoci, std nie oczekiwaam adnej formy powitania ze strony Erica. Jednak on nachyli si i pocaowa mnie w policzek. Pocaunek by bardzo czuy, dugi i delikatny, jakby chcia mi w ten sposb zakomunikowa, jak bardzo chciaby mnie uwie. Nie zdawa sobie sprawy, e tak naprawd jego usta caoway ju wiele razy kady milimetr ciaa Sookie Stackhouse. Bylimy ze sob tak blisko i intymnie, jak tylko mczyzna i kobieta mog ze sob by. Eric nic z tego okresu nie pamita. Chciaam, eby tak byo nadal. No, moe nie do koca chciaam, ale przynajmniej zdawaam sobie spraw, e tak bdzie lepiej. Eric nie powinien pamita naszego krtkiego romansu. - Przepiknie pomalowaa paznokcie. - Eric umiechn si do mnie. Wyczuwao si delikatny, nieznany akcent. Angielski raczej nie by jego drugim jzykiem. Mg co najwyej plasowa si okoo miejsca dwudziestego pitego. Staraam si nie pokaza, jak wielk rado sprawi mi ten komplement. Ericowi jak zwykle, udao si zauway wrd caego mojego stroju, jedn zupenie now rzecz, ktra pojawia si w moim wygldzie. Dopiero od niedawna zaczam nosi dugie, pomalowane paznokcie. Dzisiaj miay przepikny, gboki kolor czerwieni - w zasadzie kolor by urawinowy, specjalnie dobrany pod kolor paszcza. - Dzikuj. - wydusiam z siebie - Jak si masz? - Dobrze. - brwi uniosy mu si w zdziwieniu do gry. No tak, wampiry nie miay nigdy problemw zdrowotnych. Wsun si do boksu, dajc mi jednoczenie znak rk, ebym usiada na pustym fotelu obok niego.

- Miae jakie problemy z powrotem do roli szeryfa? - zapytaam, eby ucili o co mi chodzio. Przed kilkoma tygodniami czarownica wywoaa u Erica amnezj i upyno kilka dobrych dni, zanim ponownie odzyska swoj tosamo. W tym czasie Pam umiecia go w moim domu, eby ukry go przed szukajc zemsty kobiet, ktra rzucia na niego t kltw. W tym czasie do gosu miedzy nami doszo podanie. Wiele, wiele razy. - Jak z jazd na rowerze. - powiedzia Eric, a ja staraam si skupi na tym co mwi. (Zaczam si jednak zastanawia rwnie nad tym, kiedy rowery zostay wynalezione i czy Eric mia z nimi w ogle co wsplnego.) - Miaem ostatnio telefon od stwrcy Long Shadowa. Jest to Indianin mieszkajcy w Ameryce, nazywa si chyba Hot Rain. Z pewnoci pamitasz Long Shadowa. - Jak mogabym go zapomnie. Long Shadow by pierwszym barmanem Fangtasii, ktrego poznaam. Defraudowa pienidze Erica, ktry zmusi mnie do przesuchiwania kelnerek i innych ywych pracownikw, dopki nie wykryam winowajcy. W ostatniej chwili, zanim Long Shadow rozszarpa moje gardo, Eric zabi barmana tradycyjnym, drewnianym kokiem. Domyliam si, e zabicie innego wampira jest dosy cikim przewinieniem i Eric musia sono za to zapaci. Nie wiedziaam tylko komu, teraz okazao si, e zapata posza do Hot Raina. Bya to dosy dua suma pienidzy. Gdyby Eric zabi Long Shadowa bez konkretnego uzasadnienia, z pewnoci ukarany zostaby w nieco gorszy sposb. Wolaam si nawet nie domyla w jaki. - Czego chcia ten Hot Rain? - Powiadomi mi, e kwota ustalona przez naszego rozjemc, ktr mu zapaciem, nie usatysfakcjonowaa go. - Chce jeszcze wicej pienidzy? - Raczej nie. Chyba doszed do wniosku, e finansowa rekompensata to troch za mao. - Eric nie wydawa si tym zbytnio przejmowa, wzruszy tylko ramionami. - Jeeli o mnie chodzi, to sprawa jest zamknita. - Eric wzi yk syntetycznej krwi, rozsiad si na swoim fotelu i spojrza na mnie swoimi bkitnymi oczyma. Nie mogam rozszyfrowa jego wzroku. - No i

tyle po moim maym epizodzie z amnezj. Kryzys zaegnany, wiedmy martwe, w moim maym kawaku Luizjany zapanowa spokj. A co si dzieje u Ciebie? - Jestem tu w interesach. - Staraam si przybra jak profesjonaln min. - Co mog dla ciebie uczyni, moja Sookie? - Sam ma do ciebie prob. - I przysa ciebie, zamiast sam si pofatygowa? Jest a tak sprytny czy a tak gupi? - Eric zada sobie pytanie. - adne z tych dwch. - odpowiedziaam, starajc si eby nie wyszo to zbyt opryskliwie. Raczej jest bardzo poamany. Zamano mu wczoraj w nocy nog, zosta postrzelony. - Jak do tego doszo? - Eric nagle skupi ca uwag na tym, co mwiam. Wytumaczyam mu wszystko. Zadraam, kiedy mwiam, e bylimy z Samem zupenie sami porodku cichej i guchej nocy. - Arlene akurat odjechaa z parkingu. Wrcia do domu nie zdajc sobie z niczego sprawy. Nasza nowa kucharka, Sweetie, te wysza kilka minut wczeniej. Ten, kto go postrzeli, musia ukrywa si w krzakach po pnocnej stronie parkingu. - Znowu zadraam. Tym razem ze strachu. - Jak blisko bya? - Och... - mj gos zacz si trz - dosy blisko niego. Odwrciam si akurat On zamyka Wszdzie byo peno krwi. Twarz Erica bya nieprzenikniona, jak wyrzebiona w kamieniu. - Co zrobia? - Dziki Bogu, Sam mia przy sobie komrk. Jedn rk staraam si zatamowa krwawienie, a drug wykrciam 911. - Jak on si czuje? - Dobrze, - wziam gboki oddech i staraam si nieco uspokoi - Biorc pod uwag przez co przeszed, to cakiem niele. - powiedziaam ju prawie spokojnie. Byam z siebie dumna. - No ale jest uziemiony na jaki czas, a tyle ostatnio w barze coraz czciej zdarzaj si dziwne incydenty i niebezpieczne bjki. Nasz tymczasowy barman nie da sobie rady duej, ni przez kilka wieczorw. Terry ma problemy emocjonalne, wojna go zniszczya. - Wic jak brzmi proba Sama?

- Sam chciaby ci prosi o wypoyczenie jednego z twoich barmanw, dopki nie wyzdrowieje. - Dlaczego zwraca si z tak prob do mnie, a nie do przywdcy stada w Shreveport? - Zmiennoksztatni rzadko yli w spoecznociach, ale wilkoaki z Shreveport byy jednym z wyjtkw. Eric mia racj: o wiele bardziej logiczne byoby poproszenie o t przysug pukownika Flooda. Wpatrywaam si w swoje rce, ktre bardzo mocno trzymay szklank z napojem imbirowym. - Kto strzela do zmiennoksztatnych i wilkoakw w Bon Temps i okolicach. - powiedziaam bardzo cicho. Wiedziaam, e mnie usyszy, pomimo muzyki i gwaru panujcego w barze. W tej samej chwili do naszego boksu, zataczajc si, podszed mczyzna. By to mody onierz z wojskowej jednostki powietrznej w Barksdale, ktre ley niedaleko Shreveport. (zaszufladkowaam go bez najmniejszego zawahania patrzc na jego fryzur, muskulatur i na jego wstawionych kumpli, ktrzy wygldali, co do jednego, dokadnie jak jego kopia.) Przez chwil prbowa utrzyma rwnowag, patrzc to na mnie, to na Erica. - Hej, ty. - powiedzia, dgajc mnie w rami. Spojrzaam na niego, przygotowana na to, co w takiej sytuacji byo nie do uniknicia. Niektrzy ludzie sami wpakowuj si w kopoty, zwaszcza, kiedy zbyt duo wypij. Chopak, krciutko obstrzyony i wietnie zbudowany, by akurat dosy daleko od domu i mia wielk ochot popisa si przed kumplami. Nie ma zbyt wielu rzeczy, ktre wyprowadzaj mnie bardziej z rwnowagi ni zwrot Hej, ty i dganie palcem w rami. Ale staraam si nie pokazywa tego po sobie i zachowa spokj. Jego twarz bya okrga z okrgymi, ciemnymi oczkami, maymi ustami i grubymi brzowymi brwiami. Mia na sobie czyst koszulk z konierzykiem i starannie wyprasowane spodnie khaki. - Nie wydaje mi si, ebymy si znali. - odpowiedziaam spokojnie, starajc si zaagodzi sytuacj. - Nie powinna siedzie z wampirem. ywe dziewczyny nie powinny umawia si z martwymi kolesiami. Ile razy ju to syszaam? To zdanie wyapywaam kilka razy dziennie w mylach innych, a czasami nawet mwiono mi to prosto w oczy za czasw, kiedy jeszcze spotykaam si z Billem Comptonem.

- Powiniene wrci do swojego stolika, Dave, do swoich przyjaci. Nie chcesz przecie, eby twoja mama otrzymaa telefon, ze zgine podczas bjki w barze. Zwaszcza nie w takim barze, w ktrym bywaj wampiry, prawda? - Skd wiesz jak mam na imi? - zapyta powoli. - A czy to wane? Ktem oka zauwayam jak Eric krci gow. Jego sposobem na takie najcia z pewnoci nie byo zaagadzanie sytuacji. Dave powoli zaczyna si uspokaja. - Skd tyle o mnie wiesz? - zapyta spokojniejszym gosem. - Mam w oczach promienie rentgenowskie. - powiedziaam zachowujc powag - Potrafi odczyta twoje dane z prawa jazdy, ktre trzymasz w kieszeni. Dave zacz si umiecha. - Hej, widzisz te inne rzeczy, ktre mam w spodniach? Odwzajemniam umiech. - Jeste wielkim szczciarzem, Dave. - odpowiedziaam niejednoznacznie. A teraz przepraszam Ci, ale przyszam tu pomwi z tym panem o interesach, wic jeli pozwolisz - Ok, przepraszam ja - Nie ma sprawy. - zapewniam go. Chwiejnym krokiem wrci do swoich przyjaci. Byam pewna, e opowiadajc im o rozmowie odpowiednio j ubarwi. Wszyscy w barze starali si udawa, e nie obserwowali tego incydentu, ktry tak atwo mg si zamieni w akt przemocy. Gdy Eric podnis swj wzrok na pobliskie stoliki, wszyscy udawali, e patrz w inn stron. - Zacza mi co mwi, kiedy ten facet tak bezczelnie nam przerwa. powiedzia. Bez mojej proby podesza do mnie jaka barmanka i postawia przede mn now szklank z napojem, zabierajc przy okazji star, pust. Kady, kto siedzia z Ericiem, mia specjalne przywileje. - Tak. Sam nie jest jedynym zmiennoksztatnym, ktry zosta postrzelony w ostatnim czasie w okolicach Bon Temps. Calvina Norrisa, panteroaka, postrzelili w klatk piersiow kilka dni temu. A jeszcze wczeniej Heather Kinman zostaa zabita. Miaa dopiero dziewitnacie lat. Bya lisoakiem.

- A dlaczego miaoby mnie to interesowa? - zapyta Eric - Eric, ona zostaa zamordowana! Cay czas spoglda na mnie pytajco. Zacisnam zby, eby nie zacz opowiada o tym, jak mi dziewczyn bya Heather Kinman: dopiero co ukoczya szko redni i znalaza swoj pierwsz prac jako urzdniczka w Biurze Zaopatrze w Bon Temps. Gdy j zastrzelili, pia akurat milkshakea w Sonic. Dzisiaj laboratorium policyjne miao porwnywa kul, ktr postrzelony zosta Sam, z tymi od ktrej zgina Heather i ktr wydobyto z klatki Calvina. Domylaam si, e s takie same. - Tumacz ci tylko, dlaczego Sam nie chce prosi o pomoc innego zmiennoksztatnego czy wilkoaka. powiedziaam przez zacinite zby Wydaje mu si, e to moe narazi tak osob na niebezpieczestwo. A nie zna on nikogo, kto mieszkaby w pobliu i mia potrzebne kwalifikacje. Wic poprosi mnie, ebym do ciebie przysza. - Kiedy byem w twoim domu, Sookie - Och, Eric, daj spokj. Strasznie wkurzao go to, e nie pamita nic z tego okresu, kiedy mieszka u mnie. - Kiedy wszystko sobie przypomn. odpowiedzia pospnie. Gdy Eric odzyska pami, nie tylko wspomnienia naszego seksu powrc. Przypomni sobie wtedy rwnie kobiet, ktra czekaa w mojej kuchni z pistoletem. Przypomni sobie, e zawdziczam mu ycie, e zasoni mnie przed kul swoim wasnym ciaem. Przypomni sobie, e zastrzeliam j. Przypomni sobie jak pozbywa si jej ciaa. Uwiadomi sobie, e ma nade mn nieograniczon wadz. Najprawdopodobniej przypomni te sobie, e zniy si na tyle, eby zaoferowa, e porzuci wszystkie swoje interesy i zamieszka ze mn. Ze wspomnie seksu bdzie bardzo zadowolony. Ze wspomnienia tego, jak ma nade mn wadz rwnie bdzie zadowolony. Jako jednak nie mogam uwierzy w to, e Eric bdzie zadowolony z ostatniego wspomnienia. - Tak. - powiedziaam cicho wpatrzona w swoje rce. - Oczekuj, e pewnego dnia wszystko sobie przypomnisz. - WDED gra star piosenk

Boba Segera, Night Moves. Zauwayam, e Pam wirowaa pwiadomie w swoim wasnym tacu. Jej nienaturalnie silne i gitkie ciao zginao si i wykrcao w zupenie nieludzki sposb. Chciaabym widzie, jak taczy do wampirzej muzyki granej na ywo. Powinnicie kiedy posucha zespou wampirw. Nigdy tego nie zapomnicie. Grywaj gwnie w Nowym Orleanie i San Francisco, czasami w Savannah albo Miami. Ale kiedy spotykaam si z Billem, zabra mnie na koncert grupy grajcej w Fangtasii. Zatrzymali si w okolicy na jedn noc w drodze na poudnie, do Nowego Orleanu. Wokalista grupy, ktra nazywaa si Renfields Masters, paka krwawymi zami, gdy piewa ballad. - Sam jednak by sprytny, e przysa ci do mnie. - powiedzia Eric po do dugiej chwili ciszy. Nie wiedziaam, co odpowiedzie. - Poycz mu kogo. - Poczuam, jak spywaa po mnie ulga. Skupiam si na doniach i wziam gboki oddech. Kiedy spojrzaam na Erica, rozglda si po barze, sprawdzajc obecno innych wampirw. Zdecydowan wikszo z nich zdyam pozna w przelocie. Thalia miaa dugie, czarne loki opadajce na plecy i klasyczne rysy twarzy. Miaa dosy ciki akcent - chyba grecki - i bya te do pochopna w podejmowaniu decyzji. Indira bya drobniutk Hindusk o duych niewinnych oczach i hinduskim znaku tilaka na czole; nikt nie wziby jej na powanie, do momentu, kiedy byoby ju na to za pno. Maxwell Lee by z pochodzenia Afroamerykaninem pracujcym jako bankier inwestycyjny. Pomimo tego, e by rwnie silny jak pozostae wampiry, Maxwell preferowa nieco bardziej intelektualne rozrywki ni bycie bramkarzem w barze. - A gdybym posa Charlesa? Eric zabrzmia naturalnie i niedbale, ale znaam go ju zbyt dobrze i podejrzewaam, e nie do koca byo to prawd. - Albo Pam. - odpowiedziaam. - Albo kogokolwiek innego, kto potrafi panowa nad swoim temperamentem. - Obserwowaam jak Thalia zgniata metalowy kubek goymi rkoma, eby uwiadomi swoj si jakiemu mczynie, ktry prbowa j podrywa. Ten zblad i pdem wrci do swojego stolika. Niektre wampiry lubiy towarzystwo ludzi, ale Thalia zdecydowanie do nich nie naleaa.

- Charles jest najmniej wybuchowym wampirem, jakiego znam. Chocia przyznam si, e nie znam go zbyt dobrze. Pracuje tu dopiero od dwch tygodni. - Wyglda na dosy zajtego prac. - Poradz sobie bez niego przez jaki czas. - Eric posa mi aroganckie spojrzenie, ktre wyranie mwio, e to od niego zaleao czy kto w barze jest potrzebny czy nie. - Emm no to ok. - Stali klienci Merlottes nie powinni mie nic przeciwko piratowi, a dochody Sama mog przy okazji wzrosn. - A oto moje warunki, - Eric przeszy mnie wzrokiem. Sam zapewni Charlesowi nieograniczon ilo krwi i bezpieczne miejsce za dnia. Moesz przetrzyma go u siebie w domu, tak jak mnie. - Mog tego rwnie dobrze nie zrobi. - odparam oburzona. Nie prowadz hotelu dla podrujcych wampirw. W radiu Frank Sinatra zacz nuci piosenk. - Ach tak, oczywicie. Ale z tego, co pamitam, zostaa hojnie wynagrodzona za mj pobyt. Dotkn mojego czuego punktu. W zasadzie to wbi w ten punkt bardzo ostry patyk. Wzdrygnam si. - To by pomys mojego brata. - odparam. Zauwayam bysk w oczach Erica i zarumieniam si. Wanie potwierdziam to, co od pocztku podejrzewa. Ale Jason mia absolutn racj. Dlaczego mam zapewnia nocleg jakiemu wampirowi bez odpowiedniego wynagrodzenia? W kocu potrzebuj pienidzy. - A te pidziesit tysicy ju znikno? - Eric zapyta cicho. - Czy moe Jason upomnia si o swoj cz? - Nie twj interes. - powiedziaam gosem dokadnie tak ostrym i wzburzonym, jakim zamierzaam. Daam Jasonowi tylko dwadziecia procent z caoci. Nawet o nie nie poprosi. Chocia musiaam w duchu przyzna, e wyranie oczekiwa tego, e oddam mu ich cz. Potrzebowaam tych pienidzy jednak o wiele bardziej od niego, wic ostatecznie zatrzymaam wicej ni pocztkowo planowaam. Nie miaam ubezpieczenia zdrowotnego. Jason mia je zapewnione, dziki swojej pracy przy drogach gminnych. Zaczam zastanawia si nad tym, co si stanie, jeli po jakim wypadku stan si niepenosprawna. Co si

stanie, jeeli zami rk albo bd musiaa mie wycity wyrostek robaczkowy? Nie tylko nie bd w stanie pracowa, przede wszystkim nie bd miaa z czego pokry rachunkw za szpital. W obecnych czasach kady pobyt w szpitalu zwizany by z ogromnymi kosztami. Przez kilka ostatnich lat musiaam pokry par takich rachunkw i spata kadego cigna si za mn dugo i bolenie. Obecnie byam naprawd szczliwa, e ta suma na koncie zapewniaa mi poczucie bezpieczestwa. Zazwyczaj nie planuj niczego zbyt daleko w przyszo. Nauczyam si y z dnia na dzie. Ale wypadek Sama otworzy mi nieco oczy. Wczeniej mylaam o tym jak bardzo potrzebny by mi nowy samochd - no c, w zasadzie to nie nowy, a nowszy uywany. Mylaam o tym, jak obskurnie wyglday zasony w salonie, jak wspaniale byoby zamwi nowe w JCPenny. Przez myl przeszo mi nawet, ze cudownie byoby kupi sobie w kocu jak nieprzecenion sukienk. Ale kiedy Samowi zamano nog, przerazia mnie moja lekkomylno. Connie Nieboszczka zapowiedziaa nastpn piosenk (One of These Nights), Eric przyglda si mojej twarzy. - Chciabym mc odczyta twoje myli, tak jak ty robisz to z innymi ludmi, - powiedzia. Tak bardzo chciabym wiedzie o czym teraz mylisz. Chciabym te wiedzie, dlaczego tak bardzo zaley mi na poznaniu twoich myli. Posaam mu skrzywiony umiech. - Zgadzam si na twoje warunki: zapas krwi i zakwaterowanie, chocia to ostatnie niekoniecznie u mnie. Co z pienidzmi? Eric umiechn si. - Bd chcia innej zapaty. Podoba mi si myl, e Sam bdzie mi winien przysug. Zadzwoniam do Sama poyczon mi przez niego komrk. Powtrzyam wszystko. Sam odpowiedzia zrezygnowany: - W barze jest jedno miejsce, gdzie wampir bdzie mg spdza dnie. Niech tak bdzie. Miejsce na dzie, krew i przysuga. Kiedy moe zacz? Przekazaam pytanie Ericowi.

- Od zaraz. - Eric skin na barmank, ktra bya czowiekiem. Ubrana bya w mocno wycit, dug, czarn sukni, tak sam, jak nosiy wszystkie pozostae ludzkie pracownice. (Powiem wam co przy okazji na temat wampirw. Nie cierpi obsugiwania stolikw. I s przy tym do kiepskie. Nie spotkacie te nigdy wampira sprztajcego stoliki. Wampiry prawie zawsze do czarnej roboty w swoich firmach i interesach zatrudniaj ludzi.) Eric powiedzia jej, eby wezwaa zza baru Charlesa. Pokonia mu si, z pici przy przeciwnym ramieniu i odpowiedziaa: - Tak, Panie. Na serio, mogo si zrobi od tego niedobrze. Wracajc do tematu, Charles w do teatralny sposb przeskoczy przez bar i przy gwizdach i oglnym aplauzie klientw podszed do boksu, w ktrym siedzielimy. Ukoni si w moim kierunku, po czym zwrci si do Erica z ogromn uwag i ulegoci. Miao to chyba sprawia wraenie zupenego poddania si, wygldao jednak dosy prozaicznie i karykaturalnie. - Ta kobieta powie ci co masz robi. Tak dugo, jak bdzie ciebie potrzebowaa, bdziesz jej podwadnym. - Nie byam w stanie rozszyfrowa wyrazu twarzy Charlesa Twininga, kiedy usysza wytyczne Erica. Zdecydowana wikszo wampirw nie zgodziaby si by na usugach u czowieka, niezalenie od tego co nakazaby im ich gwny szefunio. - Nie, Eric! - byam dosy zszokowana. - Jeeli ju ma by przed kim odpowiedzialny, to niech to bdzie Sam. - Sam przysa tu ciebie. Tobie przekazuj wadz nad Charlesem. - Twarz Erica przybraa wyraz, ktry ju dobrze znaam. Wiedziaam, e dyskusja jest skoczona i nie ma si co dalej kci. Nie wiedziaam dokd to zmierzao, ale nie podoba mi si ten kierunek. - Prosz pozwoli pj mi po paszcz i bd gotowy w kadej chwili, w ktrej bdziesz sobie tego yczy. - odpowiedzia Charles Twining, kaniajc mi si przy okazji w tak wytworny i wspaniay sposb, e poczuam si jak idiotka. Wydaam z siebie zduszony dwik, aby podzikowa i pomimo tego, e by cay czas w p-ukonie, jego zdrowe oko mrugno do mnie wesoo. Umiechnam si mimowolnie i od razu poczuam si lepiej. Z gonikw dobieg gos Connie Nieboszczki - Hej,

wy, nocni suchacze. Kontynuujemy nasz list dziesiciu najlepszych piosenek zmarych ludzi. Teraz numer jeden. - Connie pucia Here Comes the Night. - Zataczysz? spyta si Eric. Popatrzyam na may parkiet. By zupenie pusty. Ale Eric poyczy Samowi barmana i ochroniarza w jednym, tak jak Sam go o to poprosi. Powinnam by wdziczna. - Dzikuj, - odpowiedziaam grzecznie i wylizgnam si z boksu. Eric zaoferowa mi swoj rk. Podaam mu moj do i poczuam jak obejmuje mnie w talii. Pomimo duej rnicy wzrostu, taniec wychodzi nam cakiem niele. Udawaam, e nie zdaj sobie sprawy, e wszystkie oczy w barze zwrcone s w nasz stron. Sunlimy po parkiecie, jak gdybymy wiedzieli dokadnie co robimy. Skupiam si na gardle Erica, eby tylko nie spojrze mu w oczy. Gdy taniec dobieg koca, powiedzia: - Trzymanie ciebie w ramionach, wydaje mi si czym bardzo znajomym, Sookie. Z niesamowitym wprost wysikiem staraam si skupi na jego jabku Adama. Miaam ogromn ochot powiedzie: Powiedziae, e mnie kochasz i zostaniesz ze mn na zawsze. - Chciaby, - odpowiedziaam zamiast tego zaczepnie i energicznie. Puciam jego rk tak szybko, jak to byo moliwe i wywinam si z jego obj. - A tak przy okazji, czy spotkae kiedy niezbyt przyjemnie wygldajcego wampira, Mickeya? Eric ponownie chwyci moj do i cisn j na tyle mocno, e krzyknam z blu. - Aa! - Rozluni odrobin ucisk. - By tu w zeszym tygodniu. Gdzie go spotkaa? zada odpowiedzi. - W Merlottes, - byam zdziwiona reakcj Erica na ostatnie pytanie. - A czemu pytasz? - Co tam robi? - Siedzia przy stole z moj przyjacik, Tar i pi Red Stuff. Pamitasz? Poznae j w Klubie Umarych, w Jackson. - Kiedy j ostatnio widziaem, bya pod ochron Franklina Motta.

- Racja, spotykali si wtedy. Nie mam bladego pojcia, dlaczego pozwoli jej wyj z Mickeyem. Miaam nadziej, e moe Mickey peni rol jej ochroniarza, czy co w tym stylu. - W midzyczasie wydobyam z boksu swj paszcz. - Wic co jest nie tak z tym kolesiem? - spytaam. - Trzymaj si od niego z daleka. Nie rozmawiaj z nim, nie wchod mu w drog i przede wszystkim nie prbuj pomaga swojej przyjacice. Mickey, bdc w Fangtasii rozmawia gwnie z Charlesem. Charles powiedzia mi, e to kawa otra. Jest zdolny do takich rzeczy no c, do naprawd barbarzyskich i najokrutniejszych zachowa. Nie zbliaj si za bardzo do Tary. Gestem poprosiam Erica o rozwinicie przedostatniego zdania. - Sookie, on jest zdolny do takich rzeczy, ktrych nie zrobiby nawet aden inny wampir. - odpowiedzia Eric. Patrzyam na Erica oniemiaa i naprawd mocno zmartwiona. - Nie mog ignorowa tej sytuacji. Nie mam a tylu przyjaci, eby pozwoli sobie na strat jednego z nich. - Jeeli spotyka si teraz z Mickeyem, to nie wr jej zbyt dugiej przyszoci. - Eric odpowiedzia z brutaln szczeroci. Wzi ode mnie mj paszcz i pomg mi go zaoy. Kiedy go zapinaam, pooy rce na moich ramionach i delikatnie mi je masowa. - Pasuje idealnie. - powiedzia po chwili. Nie potrzebowaam telepatii, eby zgadn, e nie chce ju wicej rozmawia o Mickeyu. - Dostae moje podzikowanie? - Oczywicie. Byo bardzo, ach stosowne. Przytaknam, majc nadziej, e zakocz w ten sposb temat. Ale oczywicie, nie udao si. - Cay czas zastanawiam si, dlaczego twj stary paszcz by cay pokryty krwi. - powiedzia cicho Eric. Popatrzyam mu prosto w oczy, w duchu przeklinajc jeszcze raz swoj bezmylno. Kiedy jaki czas temu przyszed do mnie podzikowa za ukrywanie go, skorzysta z chwili gdy byam zajta i przeszuka mj dom, znajdujc wspomniany paszcz. - Co zrobilimy Sookie? I komu? - To bya krew kurczaka. Zabiam kurczaka i ugotowaam go sobie na obiad. - skamaam. Widziaam tak procedur wiele razy, bdc ma

dziewczynk, kiedy to moja babcia zabijaa ptactwo. Sama nigdy tego nie robiam. - Oj, Sookie, Sookie. S dwie prawdy... a to jest zdecydowanie gwno prawda. - powiedzia Eric potrzsajc gow w karccy sposb. Byam tym zdaniem i gestem tak zaskoczona, e zaczam si mia. To by dobry moment, eby wyj z baru. Zauwayam czekajcego na mnie przy drzwiach Charlesa Twininga, ubranego w now, bardzo modn, puchow kurtk. - Do widzenia, Eric. Dziki za barmana. - odpowiedziaam tak, jak gdyby Eric poyczy mi baterie albo szklank ryu. Schyli si i musn mj policzek swoimi chodnymi ustami. - Jed ostronie. I trzymaj si z daleka od Mickeya. Musze si dowiedzie, czego szuka w moim obszarze. Zadzwo, jeeli Charles zacznie sprawia jakie problemy. - (Jeeli baterie przestan dziaa, albo w ryu znajdziesz robaki). Patrzc na niego zauwayam, e przy barze nadal siedziaa ta sama kobieta, ktra stwierdzia, e nie jestem grzeczn panienk. Zastanawiaa si, co musiaam zrobi, eby zapewni sobie uwag wampira tak wiekowego, atrakcyjnego i wspaniaego jak Eric. Sama te czsto zadawaam sobie to pytanie IV. Droga powrotna do Bon Temps upyna w do miej atmosferze. Wampiry z pewnoci nie pachn czy te nie zachowuj si jak ludzie, ale ich obecno jest bardzo odprajca dla mojego umysu. Przy wampirach czuj si prawie tak swobodnie, jakbym bya sama. Oczywicie pomijajc moliwo wyssania mojej krwi. Charles Twining zada mi kilka pyta na temat baru i pracy, ktr bdzie musia wykonywa. Czu si chyba niezbyt komfortowo ze mn w roli kierowcy, chocia moliwe e po prostu nie lubi za bardzo przebywa w samochodzie. Niektre wampiry yjce jeszcze przed Rewolucj Przemysow nie cierpiay wspczesnych rodkw lokomocji. Jego lewe oko, to od mojej strony, byo przesonite opask, przez co miaam dziwne wraenie, jakbym bya dla niego niewidzialna. Podwiozam go do hotelu dla wampirw, w ktrym dotychczas mieszka, eby mg zabra kilka swoich rzeczy. Mia ze sob sportow torb, w

ktrej mieciy si ubrania na co najwyej trzy dni. Powiedzia, e dopiero co przenis si do Shreveport i jeszcze nie zdecydowa si gdzie zamieszka. - A ty, panno Sookie? Mieszkasz ze swoimi rodzicami? - odezwa si po okoo czterdziestu minutach jazdy. - Nie, odeszli gdy miaam siedem lat. - ktem oka zauwayam gest nakaniajcy do rozwinicia mojej odpowiedzi. - Tamtej wiosny nastpiy w bardzo krtkim czasie gwatowne ulewy, a mj tata prbowa przejecha przez may most, ktry zaczynaa zalewa woda. Zmyo ich. Zerknam w prawo i zobaczyam jak przytakuje. Ludzie umierali, czasami gwatownie i nieoczekiwanie, czasami z bardzo bahych powodw. Wampir wiedzia o tym lepiej ni ktokolwiek inny. - Mojego brata i mnie wychowaa babcia. Zmara rok temu. Mj brat dosta dom rodzicw, a ja odziedziczyam ten po mojej babci. - Szczcie, e masz gdzie mieszka. - skomentowa. Z profilu jego zakrzywiony nos wyglda jak jaka dziwna miniatura. Zastanawiaam si, czy bardzo denerwowao go to, e rednia wysoko ludzi przez te kilka wiekw si zwikszya, podczas gdy on pozosta niski. - Och, tak. - zgodziam si. - Mam duo szczcia w yciu. Mam prac, mam brata, dom i przyjaci. I jestem zdrowa. Odwrci si, eby lepiej mi si przypatrze. Tak mi si przynajmniej wydawao. Wyprzedzaam akurat zniszczonego Forda pikapa, wic nie mogam tego sprawdzi. - To ciekawe. Wybacz mi, ale po rozmowie z Pam odniosem wraenie, e posiadasz jaki specyficzny rodzaj uomnoci. - Och, tak. Mona tak powiedzie. - A co to takiego? Wygldasz na cakiem zdrow i wysportowan. - Jestem telepatk. Chwil zastanawia si nad tym, co usysza. - A dokadniej co to oznacza? - Potrafi czyta myli innych ludzi. - Ale tylko ludzi, wampirw nie? - Nie, wampirw nie. - To dobrze.

- Te tak myl. - gdybym potrafia czyta myli wampirw, ju dawno temu byabym trupem. Wampiry bardzo ceniy sobie prywatno. - Znaa Chowa? - zapyta. - Tak. - teraz bya moja kolej na lakoniczne odpowiedzi. - A Long Shadowa? - Tak. - Jako nowy barman Fangtasii, jestem bardzo zainteresowany mierci moich poprzednikw. Dosy zrozumiae, ale za bardzo nie wiedziaam jak mam na to stwierdzenie zareagowa. - Ok. - odpowiedziaam z grzecznoci. - Czy bya przy tym, gdy Chow ponownie zmar? - Tak wampiry czasami okrelay mier ostateczn. - Emm tak. - A przy mierci Long Shadowa? - No c te. - Jestem bardzo ciekaw, co mogaby mi o tych wydarzeniach opowiedzie. - Chow zgin podczas tak zwanej Wojny Czarownic. Long Shadow prbowa mnie zabi, ale Eric przebi go kokiem. Zrobi to, bo Long Shadow krad pienidze nalece do Erica. - Na pewno to byo przyczyn, dla ktrej Eric go zabi? Za defraudacj? - Byam tam, wic wiem co widziaam. Koniec tematu. - Domylam si, e twoje ycie jest dosy skomplikowanie. - powiedzia Charles po chwili. - Tak. - Gdzie bd spdza soneczn cz dnia? - Mj szef znalaz dla ciebie jakie miejsce. - Duo macie kopotw i bjek w barze? - Dopiero w ostatnich dniach. - zawahaam si. - Wasz stay ochroniarz nie radzi sobie ze zmiennoksztatnymi? - Porzdku pilnuje u nas waciciel, Sam Merlotte. Sam jest zmiennoksztatnym. A dokadniej to w tej chwili jest zmiennoksztatnym ze zaman nog. Zosta postrzelony. Zreszt nie tylko on. Wampir nie wydawa by si tym zaskoczony.

- Ilu? - Wiem o trzech osobach. Calvin Norris, panteroak, jednak nie by miertelnie ranny. No i zmiennoksztatna, nazywaa si Heather Kinman. Nie yje. Zostaa postrzelona w pobliu Sonic. Wiesz co to jest Sonic? Wampiry czsto nie zwracay uwagi na restauracje typu fast-food, z prostej przyczyny - nie jady. (A wy ile potrafilibycie poda z gowy bankw krwi?) Charles przytakn, jego orzechowe krcone wosy podskakiway nad ramionami. - To takie miejsce, gdzie moesz zje w swoim samochodzie? - Tak, dokadnie. - odpowiedziaam. - Heather bya w samochodzie koleanki, rozmawiaa z ni, potem wysza i podesza do swojego samochodu. Strza pad z przeciwlegej strony ulicy. Trzymaa w rku milkshakea. - Topice si lody czekoladowe wymieszay si na chodniku z jej krwi. Widziaam to w mylach Andyego Bellefleura. - Byo pno w nocy, wszystkie sklepy po drugiej stronie ulicy byy ju pozamykane od kilku godzin. Wic temu kto strzela udao si uciec. - Wszystkie trzy strzay oddano w nocy? - Tak. - Zastanawiam si czy ma to jakie znaczenie. - Moliwe, a moe po prostu w nocy atwiej jest by niezauwaonym. Charles przytakn. - Odkd Sam zosta ranny, zmiennoksztatnych ogarna panika. Trudno uwierzy, e te trzy ataki to czysty zbieg okolicznoci. Zwykli ludzie te si boj. Z ich punktu widzenia zostay postrzelone trzy zupenie przypadkowe osoby. Dla nich te trzy osoby nie maj ze sob absolutnie nic wsplnego i adna nie miaa wrogw. Odkd wszyscy myl o tej sprawie, w barze wzrosa liczba bjek i rnych incydentw. - Nigdy wczeniej nie byem ochroniarzem. - powiedzia Charles dla podtrzymania rozmowy - Byem najmodszym synem niezbyt wpywowego baroneta, wic musiaem sobie w dorosym yciu sam jako poradzi i robiem wiele rzeczy. Pracowaem ju kiedy jako barman, a wiele lat temu pracowaem dla jednego burdelu jako naganiacz. Staem na zewntrz, wychwalaem walory i atuty kobiet lekkich obyczajw - piknie

powiedziane, prawda? - pozbywaem si te klientw, ktrzy byli zbyt brutalni w stosunku do dziwek. Myl, e mona to nawet zaliczy jako bycie ochroniarzem. Nie wiedziaam jak zareagowa na te nieoczekiwane zwierzenia. - Oczywicie, to dziao si ju po tym jak straciem oko, ale jeszcze zanim zostaem wampirem. - doda po chwili. - Oczywicie. - niepewnie przytaknam. - Straciem je bdc piratem. - kontynuowa. Popatrzyam na niego ktem oka i zauwayam, e si umiecha. - A co, hmm piratowae? - nie wiedziaam za bardzo czy by taki czasownik czy nie, ale chyba zrozumia o co mi chodzio. - Och, atakowalimy prawie kadego, kogo mona byo zaatakowa z zaskoczenia. - odpowiedzia beztrosko - Sporadycznie pomieszkiwaem na wybrzeach Ameryki, cakiem blisko Nowego Orleanu. Czsto zawaszczalimy mae statki handlowe i im podobne. Pywaem na pokadzie z do ma zaog, wiec nie moglimy atakowa zbyt duych czy dobrze strzeonych statkw. Ale gdy udao nam si dorwa jak bark, to bya walka! - westchn, zapewne przypominajc sobie jakie to byo wielkie szczcie przebi kogo mieczem. - I co ci si stao? - zapytaam grzecznie. Chodzio mi o to w jaki sposb zakoczy swoje wspaniae, ciepokrwiste ycie pene rabunkw i rzezi i zamieni je na wampirze wydanie dokadnie tego samego. - Pewnego wieczoru podpynlimy do galeonu, na ktrym nie byo adnej ywej zaogi. - powiedzia. Zauwayam, e donie zacisn w pici. Jego gos zrobi si oziby. - Pynlimy akurat do Tortugi. Zapada zmierzch. Zszedem do adowni jako pierwszy. To co tam byo okazao si szybsze ode mnie. Po tej krtkiej opowieci, zapada midzy nami cisza. Sam siedzia na kanapie w pokoju dziennym w swojej przyczepie. Przyczepa bya cakiem pokanych rozmiarw i zakotwiczono j w prawym rogu na tyach baru. Staa w taki sposb, e jej drzwi otwieray si na parking, a nie na tyy baru, gdzie znajdoway si kontenery ze mieciami umiejscowione pomidzy drzwiami kuchennymi, a wejciem dla pracownikw.

- No, w kocu jestecie. - Sam by w bardzo zym humorze. Nie przywyk do siedzenia w jednym miejscu. Teraz, gdy jego noga bya zagipsowana, irytowaa go bezczynno. Co zrobi podczas nastpnej peni ksiyca? Czy noga zronie si do tego czasu na tyle, eby mg si bezpiecznie przemieni? A jeli si przemieni, co stanie si z gipsem? Znaam ju innych, rannych zmiennoksztatnych, ale nie byam przy nich, kiedy wracali do zdrowia, wic bya to dla mnie zupena nowo. - Zaczynaem si martwi czy czasem nie zgubilicie si gdzie w drodze powrotnej. gos Sama cign mnie z powrotem na ziemi. By wyranie zoliwy. - ooo, dziki Sookie, widz e wrcia z kucharzem i ochroniarzem, powiedziaam - Tak mi przykro, ze musiaa przej chwil upokorzenia i poprosi Erica o pomoc w moim imieniu. - Nie dbaam w tej chwili czy by moim szefem czy te nie. Sam wyglda na zaenowanego. - A wic Eric si zgodzi. - odpowiedzia. Skin gow w kierunku wampira. - Charles Twining, do usug. - powiedzia wampir. Oczy Sama rozszerzyy si - Ok, jestem Sam Merlotte, waciciel baru. Doceniam to, e zgodzie si przyj nam pomc. - Taki dostaem rozkaz. - odpowiedzia chodno wampir. - A wic umowa, ktra nas dotyczy obejmuje nocleg, wyywienie i przysug. - Sam powiedzia do mnie. - Jestem winien Ericowi przysug. wypowiedzia to zdanie gosem, ktry bardzo grzeczna osoba okreliaby jako niechtny. - Tak. - byam ju niele wkurzona. - Wysae mnie, ebym zaatwia dla ciebie t spraw. Uzgodniam z tob warunki przez telefon! Tak umow zawaram z Ericiem. Poprosie go o przysug, teraz on oczekuje przysugi w zamian. Niezalenie od tego, co sobie w midzyczasie wmwie, mniej wicej do tego si to sprowadza. Sam przytakn, chocia nie wyglda na zbyt szczliwego. - Ale zmieniem zdanie. Myl, e pan Twining powinien zosta u Ciebie. - A to niby dlaczego? - Szafa, w ktrej mia sypia jest dosy ciasna. Masz chyba wiatoszczelne miejsce dla wampirw u siebie, zgadza si?

- Nie pytae wczeniej czy si na to zgodz. - Odmawiasz? - Tak! Nie prowadz hotelu dla wampirw! - Ale pracujesz dla mnie i on te bdzie dla mnie pracowa - Mhm, jasne, a poprosiby Arlene albo Holly, eby go przenocoway? Sam wyglda na jeszcze bardziej zdziwionego. - No c, nie, ale to dlatego, e - zatrzyma si. - No co, nie wiesz jak dokoczy zdanie? - warknam. - Okej kole, spadam std, spdziam cay mj wieczr stawiajc si w krpujcej sytuacji tylko i wycznie dla ciebie. I co mam w zamian? Nawet pieprzonego dzikuj! Tupnam nog i wyszam z przyczepy, a nie trzasnam drzwiami tylko i wycznie dlatego, e nie chciaam by zbyt dziecinna. Trzaskanie drzwiami po prostu nie przystoi dorosym. Tak samo jczenie. No dobra, moe tupanie nog te nie do koca. Ale to by wybr pomidzy dobitnym zaznaczeniem swojego wyjcia w stanie wzburzenia, a pobiciem Sama. Zazwyczaj Sam nalea do grona moich ulubionych osb, ale dzisiaj nie za bardzo. Przez nastpne trzy dni pracowaam na wczeniejsz zmian nie ebym bya zbyt pewna, e mam jeszcze t prac. Dotaram do Merlottes nastpnego dnia okoo jedenastej. Szam w deszczu w stron wejcia dla pracownikw ubrana w swj ohydny, ale bardzo przydatny paszcz przeciwdeszczowy i byam prawie pewna, e Sam powie mi, ebym zabraa moj ostatni wypat i zamknie mi drzwi przed nosem. Ale nie wpadam na niego. Przez chwil byam chyba troch zawiedziona. Moe byam gotowa na kolejn walk, co byo dosy dziwne. Terry Bellefleur znowu zastpowa Sama i najwyraniej mia zy dzie. Zadawanie mu jakichkolwiek pyta nie byo w tej sytuacji dobrym pomysem. Nawet rozmowa z nim, poza najbardziej niezbdnym przekazaniem zamwie, nie za bardzo wchodzia w gr. Zauwayam, e Terry nie cierpia deszczowej pogody i najwyraniej nie lubi te szeryfa Buda Dearborna. Nie znaam przyczyny adnego z tych uprzedze. Dzisiaj, szare ciany deszczu uderzay monotonnie w ciany i dach, a Bud Dearborn prawi jakie kazanie piciu swoim kumplom w

czci dla palcych. Arlene zapaa mj wzrok i rozszerzya oczy, dajc mi nieme ostrzeenie. Pomimo tego, e Terry by blady i spocony, zapi swoj kurtk, ktr czsto nakada na koszulk Merlottes. Zauwayam, ze jego rce trzsy si, kiedy nalewa piwo. Zastanawiaam si, czy wytrzyma do zmroku. Przynajmniej nie byo zbyt wielu klientw, w razie gdyby co miao pj nie tak. Arlene wesza midzy stoliki, eby zaj si maestwem, ktre wanie weszo; jej znajomymi. Moja cz bya prawie pusta. Siedzieli w niej tylko mj brat Jason ze swoim przyjacielem, Hoytem. Hoyt by najlepszym kumplem Jasona. Gdyby nie to, e obydwoje byli zdecydowanie heteroseksualni, poradziabym im, eby si pobrali. Wprost idealnie si uzupeniali. Hoyt uwielbia dowcipy, a Jason lubi je opowiada. Hoyt mia zawsze duo wolnego czasu, Jason zawsze gdzie si pieszy. Mama Hoyta by zawsze wobec niego nadopiekucza, Jason nie mia rodzicw. Hoyt y zdecydowanie dniem teraniejszym i kierowa si elaznymi zasadami opartymi na tym, co spoeczestwo bdzie tolerowao, a czego nie. Jason zupenie na odwrt. Zastanawiaam si nad sekretem Jasona, ktry teraz na nim spoczywa i nad tym czy nie kusio go, eby podzieli si tym sekretem z Hoytem. - Jak leci, siostra? - zapyta Jason. Podnis swoj szklank, dajc mi zna, e chciaby dolewk swojego Dr Peppera. Jason mia u mnie duego plusa, bo nigdy nie pi nic alkoholowego, dopki nie skoczy pracy. - Dobrze, braciszku. Ty te chcesz co jeszcze, Hoyt? - Poprosz, Sookie. Moe herbat mroon. Po chwili wrciam z ich napojami. Terry patrzy si na mnie, kiedy weszam za bar, ale nic nie powiedzia. Spojrzenie mogam zignorowa. - Sook, chciaaby przej si ze mn dzisiaj po poudniu, po swojej pracy do szpitala w Grainger? - zapyta Jason. - Ooo No jasne, czemu nie, - Calvin zawsze by dla mnie uprzejmy. - wiat zwariowa, Sam, Calvin i Heather zostali postrzeleni. Co o tym sdzisz, Sookie? - Hoyt zdecydowa, e jestem w takich sprawach wyroczni.

- Hoyt, wiem tyle co i ty. Myl, e wszyscy powinnimy bardzo uwaa. miaam nadziej, e znaczenie tej wypowiedzi nie umknie mojemu bratu. Wzruszy ramionami. Kiedy podniosam gow, zauwayam now osob czekajc na jakie miejsce i poszam w jej kierunku. Mczyzna mia ciemne wosy, ktre przez deszcz wydaway si bardzo czarne. Byy zwizane w koski ogon. Mia na twarzy blizn, ktra biega cienk, dug lini wzdu jednego policzka. Kiedy zdj kurtk, zauwayam e by bardzo dobrze zbudowany. - Dla palcych czy niepalcych? - zapytaam, trzymajc w gotowoci menu. - Dla niepalcych. - odpowiedzia i poszed za mn do stolika. Ostronie odwiesi swoj przemoczon kurtk na oparciu krzesa, usiad i wzi ode mnie menu. - Moja ona zjawi si za kilka minut. Mamy si tutaj spotka. Pooyam na ssiednim miejscu drugie menu. - Chce pan zamwi teraz czy zaczeka na on? - Poprosz gorc herbat. Z zamwieniem jedzenia poczekam na ni. Macie do ograniczone menu, co? - popatrzy na Arlene, potem znowu na mnie. Zaczam si czu niezrcznie. Wiedziaam ju, e nie przyszed tu, bo byo to dla niego wygodne, albo dlatego, e synlimy z wybornych lunchw. - Niestety, mamy tylko to. - staraam si brzmie na zrelaksowan i rozlunion. - Ale na pewno panu posmakuje. Kiedy przygotowaam gorc wod oraz torebk z herbat, dooyam obok podstawk z kilkoma plasterkami cytryny. Brak wrek w najbliszym otoczeniu, ktre mogyby si czu uraone. - Czy pani nazywa si Sookie Stackhouse? - zapyta, kiedy wrciam z herbat. - Tak, to ja. - odoyam podstawk delikatnie na st, zaraz obok szklanki. A dlaczego pan pyta? - oczywicie od dobrej chwili wiedziaam ju o co chodzi, ale przy zwykych ludziach po prostu trzeba zada to pytanie. - Nazywam si Jack Leeds, jestem prywatnym detektywem. - Pooy na stole wizytwk, obrcon w ten sposb, ebym moga j bez problemu przeczyta. Czeka co powiem lub zrobi, tak jakby zazwyczaj spotyka si z jakimi gwatownymi reakcjami po tej wypowiedzi. - Zostaem

zatrudniony przez rodzin z Jackson w stanie Missisipi: przez Peltw. kontynuowa, kiedy zauway, e nie miaam zamiaru si do niego odezwa. Serce podskoczyo mi do garda, po czym zaczo bi z przypieszon czstotliwoci. Ten mczyzna wierzy, e Debbie bya martwa. I by przekonany, e jest dosy prawdopodobne, e wiem co na ten temat. Mia absolutn racj. Zastrzeliam Debbie Pelt kilka tygodni temu, w samoobronie. To jej ciaa pozbywa si Eric. To przed jej kul mnie zasoni. Zniknicie Debbie, po tym jak opucia przyjcie w Shreveport, w Luizjanie (a tak naprawd bitw na mier i ycie pomidzy czarownicami, a wampirami i wilkoakami), byo trwajcym dziewi dni zaskoczeniem. Miaam nadziej, e niedugo si to skoczy. - A wic Peltowie nie s zadowoleni ze ledztwa prowadzonego przez policj? - zapytaam. Byo to gupie pytanie, powiedziaam po prostu pierwsz rzecz, ktra przysza mi do gowy. Musiaam co powiedzie, eby przerwa niepokojc cisz. - Tak naprawd to nie byo adnego ledztwa. - odpowiedzia Jack Leeds. Policja z Jackson stwierdzia, ze najprawdopodobniej sama ucieka. wiedziaam, e on w to nie wierzy. Jego twarz nagle si zmienia; jakby kto zapali wiato w jego oczach. Spojrzaam w kierunku, w ktrym patrzy. Zauwayam blondynk redniego wzrostu, ktra strzsaa przy wejciu swj parasol. Miaa krtkie wosy i bardzo jasn karnacj, a kiedy si odwrcia, zauwayam, e bya bardzo adna; a przynajmniej byaby, gdyby si nieco oywia. Ale nie miao to znaczenia dla Jacka Leedsa. Patrzy na kobiet, ktr kocha, a kiedy ona go zauwaya, rozpromienia si tak samo jak on. Podesza do jego stolika tanecznym krokiem, a kiedy odwieszaa na krzeso swoj wasn, przemoczon kurtk, zauwayam, e jej ramiona byy rwnie uminione jak u niego. Nie pocaowali si, ale jego rka odnalaza jej rk i cisna j przelotnie. Usiada na krzele i poprosia o dietetyczna col, po czym zacza wczytywa si w menu. Mylaa o tym, e wszystkie potrawy oferowane w Merlottes byy niezdrowe. Miaa racj - Saatka? - zapyta Jack Leeds.

- Musz zje co gorcego. Moe chilli? - Ok, w takim razie dwa chilli. - powiedzia w moim kierunku. - Lily, to jest panna Sookie Stackhouse. Panno Stackhouse, Lily Bard Leeds. - Witam, - powiedziaa - akurat byam w pani domu. Jej oczy byy jasnoniebieskie, a wzrok by niczym laser. - Widziaa pani Debbie Pelt tej nocy, ktrej znikna. - w mylach dodaa: to ciebie tak nienawidzia. Nie znali prawdziwej Debbie Pelt, a ja doznaam chocia troch ulgi na myl, e Peltowie nie wynajli detektywa, ktry byby wilkoakiem. Nie powiedz zwykym detektywom nic, co dotyczyoby jej drugiej natury. Im duej zmiennoksztatni trzymali swoje istnienie w tajemnicy, tym lepiej dla nich. - Tak, widziaam j tego wieczoru. - Czy moemy przyj do pani po pracy? Porozmawia na ten temat? - Po pracy id do szpitala odwiedzi przyjaciela. - Chory? - Postrzelony. Ich zainteresowanie nagle wzroso. - Przez kogo z miejscowych? - zapytaa blondynka. Nagle zauwayam jak to wszystko mogo adnie pasowa. - Przez snajpera. Kto ostatnio strzela w tej okolicy do przypadkowych ludzi. - Czy kto z postrzelonych znikn? - zapyta Jack Leeds. - Nie. - przyznaam. - Zostawiono ich lecych na ziemi. Oczywicie, przy kadej strzelaninie byli jacy wiadkowie. Moe dlatego ofiary nie znikny. - Nie syszaam wprawdzie, eby kto widzia jak postrzelony zosta Calvin. Ale wiedziaam, e kto zjawi si obok niego chwil po strzale i zadzwoni na 911. Lily Leeds znowu zapytaa czy mog wpa do mnie porozmawia nastpnego dnia, zanim wyjd do pracy. Daam im wskazwki jak do mnie trafi i kazaam przyjecha okoo dziesitej. Nie wydawao mi si, eby rozmowa z nimi bya najlepszym rozwizaniem, ale z drugiej strony to za bardzo nie miaam wyboru. Jeeli odmwiabym spotkania, staabym si gwn podejrzan w sprawie Debbie.

Przyapaam si na tym, e marzyam, eby zadzwoni do Erica jeszcze tego wieczoru i powiedzie mu o Jacku i Lily Leedsach. atwiej byoby znie zmartwienia, ktrymi mona byoby podzieli si z blisk osob. Ale przecie Eric nic nie pamita. Sama chciaabym zapomnie o mierci Debbie. Okropne byo samej radzi sobie z tak potwornym i strasznym wspomnieniem i nie mc podzieli si nim z kimkolwiek. Znaam tyle ludzkich sekretw, a prawie aden z nich nie dotyczy mnie. Mj wasny sekret by mroczny, by moj krwaw odpowiedzialnoci. Charles Twining bdzie mg zastpi Terryego, kiedy tylko zapadnie zmrok. Arlene pracowaa dzi do pna. Zastpowaa Danielle, ktra bya na przedstawieniu tanecznym swojej crki. Mogam chocia odrobin poprawi sobie humor, w skrcie opowiadaj Arlene o nowym barmanieochroniarzu. Bya wyranie zaintrygowana. Nigdy nie byo w naszym barze adnego Anglika, a tym bardziej Anglika z przepask na jednym oku. - Przeka Charlesowi pozdrowienia ode mnie. - zawoaam do niej, kiedy wkadaam mj kapok przeciwdeszczowy. Po kilku godzinach mawki, deszcz znowu przybra na sile. Przebrnam jako przez gbokie kaue do mojego samochodu. Kaptur miaam mocno zawizany, wic chroni mi twarz. W chwili, kiedy udao mi si otworzy drzwi od strony kierowcy, usyszaam jak kto mnie woa. Sam sta w drzwiach swojej przyczepy wspierajc si o kule. Kilka lat temu zamontowa dach nad swoim gankiem, wic nie mokn, ale przecie nie powinien tam tak dugo sta. Zatrzasnam drzwi od samochodu i przeskoczyam do niego po kamieniach, omijajc kaue. Po kilku sekundach staam ju na jego ganku, a woda obficie ze mnie kapaa. - Przykro mi. - powiedzia. Popatrzyam si na niego i odpowiedziaam szorstko. - Powinno ci by. - No i jest. - Ok. Dobrze. - postanowiam jednak nie pyta co zrobi z wampirem. - Co si dzisiaj dziao w barze? Zawahaam si. - No c, mwic delikatnie to tumw nie byo. Ale

Chciaam mu powiedzie o prywatnych detektywach, ale wiedziaam, e zaczby zadawa niewygodne pytania. I skoczyoby si to tym, e opowiedziaabym mu ca nieszczsn histori tylko i wycznie po to, eby poczu ulg i komu si wygada. - Musz i, Sam. Jason ma mnie zabra w odwiedziny do Calvina Norrisa do szpitala w Grainger. Spojrza na mnie. Jego oczy zrobiy si wskie. Rzsy mia w tym samym zoto-rudawym kolorze, co wosy, wic mona je byo dostrzec tylko, gdy stao si wystarczajco blisko niego. Ale nie byo najmniejszej przyczyny, ebym mylaa o rzsach Sama ani o jakiejkolwiek innej czci jego ciaa. - Zachowaem si wczoraj jak dupek. - powiedzia. - Nie musz ci mwi dlaczego. - A mi si wydaje e powiniene. - powiedziaam oszoomiona. - Bo tego nie rozumiem. - Chodzi mi o to, Sookie Wiesz, e moesz zawsze na mnie liczy. Liczy? Na to, e bdzie si wkurza na mnie bez przyczyny? Czy e bdzie przeprasza za kadym razem jak to zrobi? - Nie rozumiem ci ostatnio, Sam. Ale jeste moim przyjacielem od wielu lat i mam o tobie bardzo dobr opini. - Musiao to brzmie strasznie sztywno, wic postaraam si umiechn. Odwzajemni umiech. Z mojego kaptura spada kropelka wody i rozbia mi si na czubku nosa, nieprzyjemny atmosfera znikna. - Wiesz ju, kiedy uda ci si wrci do baru? - Postaram si przyj jutro na chwil. Mog przecie przynajmniej posiedzie w biurze i popracowa nad ksigami, uporzdkowa rachunki. - Do zobaczenia w takim razie. - Do zobaczenia. I wrciam do samochodu z poczuciem lekkoci w sercu. Bycie z Samem w zych stosunkach sprawiao, e czuam si po prostu le. Nawet nie zdawaam sobie sprawy jak bardzo mnie to przygnbiao, do momentu w ktrym si pogodzilimy. V. Gdy dotarlimy do parkingu przed szpitalem w Grainger, lao jak z cebra. Szpital by rwnie may jak ten w Clarice, dokd odwoono wikszo

ludzi z gminy Renard. Ale szpital w Grainger by o wiele nowszy i posiada o wiele wicej tych rnych, nowoczesnych maszyn diagnostycznych, ktre powinny by dostpne w obecnych czasach. W szpitalu roio si od zmiennoksztatnych. Gdy tylko weszam do rodka, poczuam ich gniew. Dwjka pord panteroakw z Hotshot znajdowaa si w korytarzu; zorientowaam si, e penili rol stranikw. Jason podszed do nich i stanowczo poda im rk. Moe to by jaki ich tajny ucisk doni czy co w tym stylu; sama nie wiem. Przynajmniej nie ocierali si wzajemnie o swoje nogi. Ta dwjka raczej nie wygldaa na uradowanych widokiem Jasona, w przeciwiestwie do niego. Zauwayam, e mj brat odsun si od nich z dosy niewyran min. Stranicy zaczli mi si bacznie przyglda. Mczyzna by redniej wysokoci i by dosy krpy, mia gste wosy w kolorze pomidzy blond a brzowym. W jego spojrzeniu dostrzegam ciekawo. - Sook, to jest Dixon Mayhew, - powiedzia Jason. - A to jest Dixie Mayhew, jego siostra bliniaczka. - Dixie miaa wosy tego samego koloru co brat i prawie tak krtkie jak on, za to miaa ciemne, prawie czarne oczy. Blinita nie byy specjalnie do siebie podobne. - Byo spokojnie? - zapytaam ostronie. - Na razie bez problemw. - Dixie odpowiedziaa bardzo cicho. Dixon wpatrywa si w Jasona. - Jak wasz szef? - Jest cay w gipsie, ale wyjdzie z tego. - Calvin zosta powanie ranny. - odpowiedziaa Dixie po chwili. - Ley w pokoju 214. Za ich zgod, podeszlimy z Jasonem do schodw. Rodzestwo przypatrywao nam si przez cay czas. Minlimy row salow, ktra miaa akurat dyur w recepcji. Zrobio mi si jej al: siwowosa, w grubych okularach, ze sodk twarz, ca usian zmarszczkami. Miaam nadziej, e w czasie najbliszych godzin nie wydarzy si nic, co zachwiaoby jej wiatopogldem. Znalezienie pokoju Calvina byo zadziwiajco atwe. Przed jego drzwiami, przy cianie staa oparta wielka gra mini mczyzna o bardzo susznej posturze, ktrego nigdy wczeniej nie widziaam. By wilkoakiem.

Zdaniem innych zmiennoksztatnych wilkoaki to wietny materia na ochroniarzy, gwnie dlatego, e byli bezlitoni i wytrwali. Z mojego dowiadczenia wnioskowaam, e by to tylko wizerunek zych chopcw, ktry do nich przylgn. Jednak faktycznie, w wiecie obdarzonych drug natur uchodzili za najbardziej brutalnych. Prawda jest taka, e nie spotkacie zbyt wielu doktorw wrd wilkoakw, wol zajmowa si pracami budowlanymi. Tak samo czsto zajmuj naprawami motocykli i samochodw. A niektre z tych przeraajcych gangw motocyklowych podczas peni ksiyca zajmuj si nie tylko piciem piwa. Zaskoczyo mnie to, e spotkaam tutaj wilkoaka. To dosy dziwne, e pantery z Hotshot wcigny w to kogo z zewntrz. Jason wymamrota pod nosem: - To Dawson. Ma may sklep i zakad pomidzy Hotshot i Grainger, zajmuje si napraw silnikw. Kiedy zblialimy si korytarzem, Dawson zacz by czujny i zaniepokojony. - Jason Stackhouse. - zidentyfikowa szybko mojego brata. Ubrany by w dinsy i koszul z tego samego materiau. Jego minie sprawiay wraenie jakby lada chwila miay rozerwa materia na strzpy. Jego skrzane buty byy zniszczone po wielu walkach. - Przyszlimy zobaczy jak czuje si Calvin. To moja siostra, Sookie. - Prosz pani. - Dawson skin w moj stron gow. Dokadnie mi si przyjrza, jednak nie byo w tym niczego zwizanego z podaniem. Poczuam ulg, e zostawiam swoj torebk w zamknitej ciarwce. Z pewnoci by j przeszuka. - Czy zechciaaby Pani zdj paszcz i obrci si dookoa? Nie poczuam si obraona; Dawson tylko wykonywa swoj prac. Ja te nie chciaam, eby Calvin znowu by ranny. Zdjam mj paszcz przeciwdeszczowy, podaam go Jasonowi i obrciam si powoli. Pielgniarka, ktra wanie wypeniaa jakie formularze przygldaa si tej procedurze z niekrytym zainteresowaniem. Przytrzymaam kurtk Jasona, kiedy nadesza jego kolej. Usatysfakcjonowany Dawson zapuka do drzwi. Nie usyszaam adnej odpowiedzi, ale Dawson chyba tak, bo otworzy drzwi i powiedzia:

- Rodzestwo Stackhouse. Zza drzwi usyszaam tylko ciche szepty. Dawson przytakn. - Panno Stackhouse, moe pani wej. - Jason zacz i za mn, ale Dawson zatrzyma go swoim ogromnym ramieniem. - Tylko twoja siostra. Zaczlimy protestowa w tym samym momencie, ale Jason po chwili wzruszy ramionami i powiedzia: - Id, Sookie. - Najwidoczniej z Dawsonem nie dao si pj na ustpstwo, a nie chcielimy denerwowa rannego mczyzny. Popchnam cikie drzwi. Calvin by zupenie sam, pomimo tego, e w pokoju byo jeszcze drugie ko. Przywdca panter wyglda strasznie. By blady i zmizerniay. Jego wosy byy brudne, chocia policzki ponad jego trymowan brod byy dokadnie ogolone. Ubrany by w szpitalny szlafrok, lea podczony do rnych urzdze. - Tak mi przykro. - powiedziaam natychmiast. Byam przeraona. Pomimo tego, e ju wczeniej wyczytaam to z wielu umysw, dopiero teraz dotaro do mnie, e gdyby Calvin nie mia drugiej natury, zginby natychmiast w wyniku tego postrzau. Ktokolwiek to zrobi, chcia jego mierci. Calvin powoli i z wielkim wysikiem odwrci gow w moim kierunku. - Nie jest ze mn tak le, jak si moe wydawa. - powiedzia suchym, zanikajcym gosem. - Cz tych urzdze odcz ju jutro. - Gdzie zostae ranny? Calvin podnis rk i dotkn klatki piersiowej pod lewym obojczykiem. Jego zoto brzowe oczy wpatryway si we mnie. Podeszam odrobin bliej i pooyam moj do na jego. - Tak mi przykro... - powiedziaam ponownie. Jego palce zaczy si zgina i po chwili trzyma moj rk. - Byli te inni. - wyszepta. - Tak. - Twj szef. Przytaknam. - I ta biedna dziewczyna. Ponownie przytaknam. - Ktokolwiek to zrobi, trzeba go powstrzyma.

- Tak. - To musi by kto, kto nienawidzi zmiennoksztatnych. Policja nigdy si nie dowie, kto by sprawc. Nie moemy im przecie powiedzie, kogo maj szuka. No c, do duym problemem jest utrzymywanie w tajemnicy swojej drugiej natury przed reszt wiata. - Z pewnoci trudniej im bdzie znale t osob, - przytaknam. Ale moe im si uda. - Cz moich ludzi zastanawia si, czy strzelcem nie by czasem zmiennoksztatny, - powiedzia Calvin. Jego palce sploty si z moimi. Kto, kto nie chcia zosta zmiennoksztatnym. Kto, kto zosta pogryziony. Trwao sekund, zanim dotar do mnie sens tej wypowiedzi. Jestem kompletn idiotk. - Och nie, Calvin, nie, nie, - powiedziaam, a sowa same zaczy szybko si ze mnie wydostawa. - Och, Calvin, nie pozwl im nic zrobi Jasonowi. On jest moj jedyn rodzin. - zy zaczy spywa mi po policzkach, jakby kto nagle odkrci w mojej gowie jaki kran. - Opowiada mi przecie, jak bardzo podoba mu si bycie jednym z was, nawet pomimo tego, e nie moe zmieni si w prawdziw panter. Przecie jest w tym od niedawna, nie zdy jeszcze domyli si kto inny posiada drug natur. Nie wydaj mi si nawet, eby wiedzia cokolwiek o Samie i Heather - Nikt nie zrobi mu krzywdy, dopki nie bdziemy pewni, - odpowiedzia Calvin. - Pomimo tego, e tutaj le, nadal jestem ich przywdc. - Ale byam pewna, e o tymczasowe bezpieczestwo Jasona musia si wykci, a dodatkowo (co ju wyczytaam z jego myli), e niektrzy spord panter byli za tym, eby zabi Jasona. Calvin nie mg temu zapobiec. Moe by pniej na nich wcieky, ale po mierci Jasona nie bdzie to miao ju najmniejszego znaczenia. Calvin uwolni moje palce, z wysikiem podnis rk, by otrze moje zy. - Jeste wspania kobiet, - powiedzia. - Chciabym, eby moga mnie pokocha. - Te bym tego chciaa, - odpowiedziaam. Tak wiele moich problemw znikoby, gdybym kochaa Calvina Norrisa. Przeprowadziabym si do Hotshot, bya czonkiem tej maej, sekretnej spoecznoci. Dwie lub trzy

noce w cigu miesica musiaabym na siebie uwaa i nie wychodzi z domu, ale poza tym okresem byabym zupenie bezpieczna. Zarwno Calvin jak i reszta czonkw spoecznoci Hotshot stanaby zawsze w mojej obronie i oddaa za mnie ycie. Ale sama myl o zamieszkaniu tam przyprawiaa mnie o dreszcze. Wietrzne rozlege pola, dookoa nich stare drogi, z maymi, cinitymi chatkami Chyba nie byabym w stanie znie cigej izolacji od reszty wiata. Moja babcia z pewnoci nakaniaaby mnie do przyjcia oferty Calvina. By statecznym mczyzn, kierownikiem zmiany w zakadzie Norcross, praca niosca ze sob dobre zarobki i wiele bonusw. Moe si to wydawa mieszne, czy te aosne, ale sprbujcie zapaci zupenie sami cae ubezpieczenie. Nikomu nie byoby wtedy do miechu. Zauwayam (powinnam widzie to od razu), e Calvin by w idealnej sytuacji, eby wymusi na mnie ulego ycie Jasona za moj rk ale nie skorzysta z tej sposobnoci. Nachyliam si i pocaowaam Calvina w policzek. - Modl si za twj szybki powrt do zdrowia. Dzikuj, e dajesz szans Jasonowi. - powiedziaam. By moe szlachetno Calvina wynikaa z tego, e w tym momencie nie by w stanie wysili si na tyle, eby mnie zaszantaowa, ale jednak by to jaki rodzaj szlachetnoci, ktry doceniam. - Jeste dobrym czowiekiem. - powiedziaam i dotknam jego policzka. Brod mia wyjtkowo delikatn i mikk. Jego wzrok by spokojny, poegna si ze mn. - Uwaaj na swojego brata, Sookie. I powiedz Dawsonowi, e nie ycz sobie dzisiaj wicej goci. - Powiem, ale i tak mnie nie posucha. Calvin umiechn si z trudem. - Chyba nie byby zbyt dobrym ochroniarzem, gdyby to zrobi. Przekazaam wilkoakowi wiadomo. Ale byam prawie pewna, e kiedy z Jasonem zblialimy si do schodw, Dawson wchodzi wanie do pokoju, eby sprawdzi co z Calvinem. Kilka minut zmagaam si ze sob w mylach, zanim w kocu zadecydowaam, e lepiej eby Jason wiedzia co moe na niego czeka. W

ciarwce, kiedy odwozi mnie do domu, opowiedziaam mu o mojej rozmowie z Calvinem. By przeraony tym, e jego nowi znajomi ze wiata panteroakw mogli myle o nim takie rzeczy. - Gdyby przyszo mi co takiego na myl, zanim przemieniem si po raz pierwszy, nie powiem, byoby to pewno do kuszce. - powiedzia Jason, kiedy w deszczu wracalimy do Bon Temps. - Byem wtedy zy. Nawet wicej, byem wcieky. Ale teraz, po pierwszej przemianie, patrz na to w zupenie inny sposb. - Gada i gada, podczas kiedy myli w mojej gowie zaczy kry, starajc si znale jakie wyjcie z tego caego baaganu. Sprawa snajpera musi by rozwizana przed nastpn peni. W przeciwnym razie pozostali mog rozedrze Jasona na strzpy, kiedy tylko si przemieni. Moe mgby powczy si po lasach przy swoim domu, a moe mgby polowa w lesie niedaleko mnie z pewnoci nie bdzie bezpieczny w Hotshot. Ale przecie mog odszuka go i zjawi si tutaj. Nie dam rady go obroni. Przed nastpn peni snajper musi by ju w wizieniu. Dopiero pnym wieczorem podczas zmywania naczy dotaro do mnie, e pomimo tego, e to Jason by oskarony przez panteroaki o morderstwo, to ja byam t, ktra kiedy postrzelia zmiennoksztatn. Mylaam o czekajcym mnie jutro rano spotkaniu z prywatnymi detektywami. I, chyba ju bardziej z przyzwyczajenia ni potrzeby, zaczam przyglda si kuchni w poszukiwaniu znakw zabjstwa Debbie Pelt. Ogldaam dosy czsto Discovery Channel i Learning Channel, std wiedziaam, e w aden sposb nie uda mi si cakowicie usun ladw krwi i tkanki, ktre rozprysy si po caej kuchni. Pomimo tego wci myam i szorowaam wszystkie meble na nowo. Byam pewna, e jeli ktokolwiek rozejrzy si dookoa, a nawet jeeli zrobi dokadn inspekcj goym okiem, nie znajdzie absolutnie nic co wskazywaoby co zdarzyo si w tym pomieszczeniu. Zrobiam jedyn moliw rzecz jak mogam zrobi, poza przyzwoleniem na zabicie mnie. Czy to mia na myli Jezus, mwic o nastawianiu drugiego policzka? Miaam nadziej,

e nie, bo wszystkie moje instynkty podpowiaday mi w tamtej chwili, ebym si bronia, a tak si zoyo, e w rku akurat trzymaam wiatrwk. Oczywicie, powinnam to od razu komu zgosi. Ale do tego czasu rana Erica dawno si zagoia. Ta rana, ktr zrobia mu Debbie, kiedy prbowaa mnie postrzeli, a on zasoni mnie swoim ciaem. Poza zeznaniami moim i wampira, nie byo adnych innych dowodw na to, e Debbie strzelia pierwsza, a ciao Debbie byo powanym dowodem wiadczcym na nasz niekorzy. Pierwsza myl, ktra instynktownie przysza mi do gowy, to taka, eby ukry jej wizyt w moim domu. Eric nie da mi adnego innego pomysu, co mogoby by pomocne w tamtej chwili i nieco zmieni sytuacj. Nie, nie zwalaam winy i moich kopotw na Erica. Nie by wtedy nawet do koca sob. To bya moja wasna wina, e nie usiadam i nie przemylaam wszystkiego dokadnie. Przecie na rce Debbie byyby jakie lady po oddanym strzale. Z jej broni zosta oddany strza. Jaka zakrzepa krew Erica z pewnoci znajdowaa si na pododze. Musiaa si te wama przez frontowe drzwi, a wic tam te znaleziono by jakie lady. Samochd schowaa wtedy w niewidocznym miejscu, za drog i znaleziono by w nim tylko jej odciski palcw. Spanikowaam i spieprzyam spraw. Musiaam teraz z tym jako y. Najbardziej przeywaam to, e rodzina Debbie musiaa cierpie i czu ogromn niepewno. Byam im winna wiadomo co do losu Debbie jedynej rzeczy, ktrej nie byam im w stanie da. Wykrciam starannie ciereczk do naczy i przewiesiam j przez zlew. Wysuszyam rce rcznikiem i starannie go zoyam. Okej, przemylaam sobie wszystko, co dotyczyo zbrodni, ktr popeniam i wiedziaam ju wszystko na temat mojej winy. Byo mi o wiele lej! Nie. Za na to, e sama siebie prbuj oszukiwa, weszam do salonu i wczyam telewizor; kolejny bd. Nadawali akurat informacj o pogrzebie Heather. Ekipa telewizyjna ze Shreveport przyjechaa, eby stworzy krtki materia do wieczornych wiadomoci. Tylko pomylcie, jaka by to bya sensacja, gdyby media dowiedziay si w jaki sposb snajper wybiera swoje ofiary. Spiker,

powany Afroamerykanin, opowiada wanie, e policja w gminie Renard odkrya kilka innych przypadkw zupenie losowych postrzaw w maych miastach w Tennessee oraz Mississippi. Zaniepokoiam si. Seryjny strzelec, tutaj? Zadzwoni telefon. - Tak, sucham. - odpowiedziaam, nie oczekujc adnych miych wieci. - Witaj Sookie, tu Alcide. Zauwayam, e mimowolnie umiechnam si. Alcide Herveaux, ktry pracowa w przedsibiorstwie inspekcyjnym swojego ojca w Shreveport, by jednym z moich ulubionych znajomych. By wilkoakiem, zarwno seksownym jak i pracowitym i bardzo go lubiam. By rwnie byym narzeczonym Debbie Pelt. Ale Alcide wyrzek si jej, jeszcze zanim zagina, podczas rytuau, ktry sprawi, e staa si dla niego niewidzialna i niesyszalna nie dosownie, ale efekt by dokadnie taki sam. - Sookie, jestem w Merlottes. Mylaem, e zastan ci dzisiaj w pracy, wic. Mog wpa do ciebie do domu? Musz z tob porozmawia. - Wiesz, e naraasz si na niebezpieczestwo przyjedajc do Bon Temps. - Jak to? - Z powodu snajpera. - w tle syszaam haas dochodzcy z baru. Nie sposb byo nie pozna miechu Arlene. Mogam si zaoy, e nowy barman oczarowywa wszystkich wok. - Czemu miabym si tym przejmowa? - Alcide najwyraniej nie powici zbyt duo uwagi ostatnim wiadomociom. - A ci wszyscy postrzeleni ludzie? Przecie wszyscy byli zmiennoksztatnymi. - powiedziaam. - W wiadomociach mwili, e takich postrzele byo ju duo wicej na poudniu kraju. Losowe postrzelenia ludzi w maych miasteczkach. Tamte kule pasuj do tych, ktrymi postrzelona zostaa Heather Kinman. Zao si, e wszystkie pozostae ofiary to rwnie zmiennoksztatni. Po drugiej stronie aparatu zapada zatroskana cisza, o ile cisz mona byo scharakteryzowa w jakikolwiek sposb. - Tego nie wiedziaem. - odpowiedzia Alcide. Mwi gbokim, tubalnym gos, wypowiadajc sowa jeszcze rozwaniej ni zazwyczaj. - Ach, a rozmawiae ju z prywatnymi detektywami?

- Co? O czym ty mwisz? - Jeeli zobacz nas razem, bdzie to wygldao podejrzanie dla rodziny Debbie. - Rodzina Debbie zatrudnia prywatnych detektyww, eby j znaleli? - Dokadnie tak. - Jad do ciebie. - Rozczy si. Nie miaam zielonego pojcia, dlaczego prywatni detektywni mieliby obserwowa mj dom lub te skd mieliby go obserwowa, ale jeeli zauwa byego narzeczonego Debbie podajcego moim podjazdem w kierunku mojego domu, atwo bdzie im poczy ze sob kilka faktw. Wyjdzie im z tego zupenie faszywy obrazek. Pomyl, e Alcide zabi Debbie, eby utorowa sobie drog dla mnie, nic bardziej mylnego. Miaam ogromn nadziej, e Jack Leeds i Lily Bard Leeds spali gdzie sobie w najlepsze, zamiast siedzie w lesie z lornetk przy nosie. Alcide przytuli mnie na przywitanie. Zawsze tak robi. Jak zwykle poczuam si oszoomiona tym, jaki by wysoki, uminiony, jego miym, znajomym zapachem. Pomimo ostrzegawczego alarmu w gowie, odwzajemniam ucisk. Usiedlimy na kanapie tak, eby widzie swoje twarze. Alcide wci mia na sobie ubranie, ktre nosi do pracy, skadajce si w tak pogod z flanelowej koszuli zapitej do poowy, wystajcego spod niej T-shirtu, cikich dinsw oraz grubych skarpetek i roboczego obuwia. Gszcz jego ciemnych wosw wystawa spod sztywnego kapelusza, na twarzy mia ju kilkudniowy zarost. - Opowiedz mi o detektywach. - powiedzia, a ja opisaam mu dokadnie t par i streciam ca rozmow. - Rodzina Debbie nic mi o tym nie wspominaa. - powiedzia po chwili Alcide. Przez chwil gboko si nad czym zastanawia. Mogam bez problemu usysze jego myli. - Wydaje mi si, e mog myle , e jestem gwnym powodem jej zniknicia. - Moe nie. Moe myl, ze jeste jej znikniciem tak zasmucony, e nie chc ci tym zawraca gowy.

- Zasmucony - Alcide myla nad tym chwil. - Nie. Powiciem wszystkie - Przerwa, szukajc odpowiedniego sowa. - Zuyem ca moj energi na to, eby si od niej uwolni. - powiedzia w kocu. - Byem tak zalepiony, e prawie wydawao mi si, e uya na mnie jakich zakl. Jej matka potrafi rzuca czary i jest w poowie zmiennoksztatn. Jej ojciec jest zmiennoksztatnym z urodzenia. - Mylisz, e to moliwe? Magia? - Nie kwestionowaam tego, czy magia istniaa, ale to, czy Debbie jej uya. - Dlaczego niby inaczej tak dugo bym si przy niej trzyma? Odkd znikna, czuj si tak, jakby kto zdj mi z oczu klapki. Ta bardzo chciaem jej wybaczy wszystko co robia, na przykad to, e wepchna ci do tego baganika. Debbie skorzystaa z okazji i zamkna mnie w baganiku z moim byym chopakiem Billem, ktry wtedy od wielu dni nie pi krwi. Odesza, zostawiaj mnie z nim. Mia si lada chwila obudzi, godny i spragniony. Spojrzaam na swoje stopy, odpychajc jak najdalej wspomnienie rozpaczy i blu. - Pozwolia, eby ci zgwaci. - powiedzia szorstko Alcide. To, e powiedzia to na gos i sposb, w jaki to zrobi, wstrzsny mn. - Przecie Bill nie wiedzia, e to byam ja. Nie poywia si ju wiele dni, a te bodce s u nich tak blisko ze sob powizane. To znaczy, przecie przerwa, prawda? Powstrzyma si, kiedy zorientowa si, e to byam ja. Nigdy nie mylaam o tym w ten sposb, nie chciaam nigdy myle o tym sowie, ktre Alcide wypowiedzia. Wiedziaam bez najmniejszych wtpliwoci, e Bill prdzej odgryzby i zjad swoj wasn rk, ni zrobi mi co takiego, gdyby tylko by wiadom tego co robi. Do tamtego czasu by moim jedynym partnerem seksualnym, jakiego kiedykolwiek miaam. Moje uczucia co do tego wydarzenia byy tak pogmatwane, e nawet nie prbowaam im si lepiej przyglda. Kiedy wczeniej mylaam o gwacie, kiedy to inne dziewczyny opowiaday co im si przydarzyo, lub kiedy odczytywaam to z ich myli, nie byy to zdarzenia tak niejednoznaczne i niejasne jak mj krtki, dramatyczny moment w baganiku. - Zrobi co, czego ty nie chciaa. - Alcide uj to bardzo prosto.

- Nie by sob. - Nie zmienia to faktu, e to zrobi. - Tak, zrobi to, a ja byam przeraona. - gos zacz mi dre. - Ale opanowa si, przesta, ze mn byo wszystko w porzdku, a mu byo strasznie przykro. Nigdy nawet mnie nie dotkn od tamtego momentu, nigdy nie zaproponowa seksu, nigdy - mj gos zacz zanika. Zapatrzyam si w swoje donie. - Tak, Debbie bya za to odpowiedzialna. W jaki sposb powiedzenie tego na gos sprawio, e poczuam si lepiej. Wiedziaa, co si stanie, lub przynajmniej o to nie dbaa. - A nawet wtedy, - Alcide przerwa mi, wracajc do sedna swojej wypowiedzi - wci do mnie wracaa, a ja staraem si jako wytumaczy sobie jej zachowanie. Nie wierz, e robibym tak bezmylne rzeczy, nie bdc pod wpywem czarw. Wolaam nic na to nie odpowiedzie, eby nie doprowadzi do tego, e Alcide bdzie czu si jeszcze gorzej. Wystarczyo, e ja musiaam mie swj wasny baga zoony z poczucia winy. - Hej, przecie ju po wszystkim. - Brzmisz strasznie pewnie. Spojrzaam Alcideowi prosto w oczy. Byy wskie i zielone. - Naprawd uwaasz, e istnieje jakakolwiek szansa na to, e Debbie jeszcze yje? - zapytaam. - Jej rodzina - Alcide nie dokoczy. - Nie, nie wydaje mi si. Nie byam w stanie pozby si Debbie Pelt ze swojego ycia, ywej czy martwej. - Czemu do mnie przyjechae? Przez telefon powiedziae, e musisz mi o czym powiedzie. - Wczoraj zmar Pukownik Flood. - Ojej, tak mi przykro! Co si stao? - Jecha do sklepu, kiedy jaki inny kierowca wjecha w jego samochd z boku. - To straszne. Kto jeszcze byl w tym samochodzie? - Nie, jecha sam. Jego dzieci oczywicie przyjedaj do Shreveport. Zastanawiaem si, czy nie chciaaby pj ze mn na pogrzeb. - Oczywicie. A nie jest to czasem uroczysto w gronie najbliszych?

- Nie. Pukownik zna tak wielu ludzi. Stacjonowa w bazie Air Force, by dowdc grupy Patrolu Ssiedzkiego oraz skarbnikiem w kociele. No i oczywicie by przywdc stada. - Mia chyba ciekawe ycie. Duo obowizkw. - Pogrzeb jest jutro o pierwszej. O ktrej zaczynasz prac? - Jeeli uda mi si zamieni z kim godziny, to bd musiaa by w domu z powrotem najpniej o wp do pitej, eby si przebra i zdy do baru. - Bez problemu powinnimy da rad. - Kto bdzie teraz waszym przywdc? - Nie wiem. - odpowiedzia Alcide, ale jego gos nie by tak naturalny, jak oczekiwaam. - Ty chcesz go zastpi? - Nie. - Zawaha si odrobin, poczuam, e si ze sob kci. - Ale mj ojciec chce. - Jeszcze nie skoczy wypowiedzi. Czekaam. - Pogrzeby wilkoakw to bardzo uroczyste ceremonie. - zdaam sobie spraw, ze prbuje mi w ten sposb da co do zrozumienia. Nie byam jednak pewna co to takiego. - Wydu to z siebie. - Jeeli o mnie chodzi, to prostolinijno zawsze dziaa najlepiej. - Jeeli mylisz, e moesz ubra si na t uroczysto zbyt dostojnie, to uwierz mi, nie moesz. Wiem, e reszta wiata zmiennoksztatnych wyobraa sobie, e wilkoaki ubieraj si tylko w skr i acuchy, ale to nie prawda. Nasze pogrzeby s jak najbardziej dostojne i uroczyste. - Chcia da mi jeszcze wicej wskazwek dotyczcych mody, ale poprzesta na tym. Widziaam jego myli kotujce si tu za jego oczami, czekajce na to, a pozwoli im wyj na zewntrz. - Kada kobieta chce by ubrana stosownie do kadej okazji. Dzikuj. Nie zao spodni. Potrzsn gow. - Wiem, e potrafisz to robi, ale za kadym razem jestem tym tak samo zaskoczony. - Syszaam w jego mylach jak bardzo by zaenowany. - Przyjad po ciebie o wp do dwunastej. - Zaczekaj, dowiem si co z zamian godzin w barze.

Zadzwoniam do Holly i dowiedziaam, e jak najbardziej pasuje jej taka zamiana. - Mog przecie sama dojecha na miejsce i tam si z tob spotka. zaoferowaam. - Nie. Przyjad po ciebie, a potem odwioz do domu. Ok, jeeli tak koniecznie chcia zada sobie ten trud i przyjecha po mnie, ja nie miaam nic przeciwko. Zaoszczdz w ten sposb kilkanacie kilometrw moim samochodem. Mj stary Nova nie by zbyt godny zaufania. - Dobrze, bd na ciebie czekaa. - Lepiej ju pjd. - Zapada niezrczna cisza. Wiedziaam, e Alcide zastanawia si czy mnie pocaowa. Pochyli si i musn mnie delikatnie wargami w usta. Przygldalimy si sobie przez chwil z bliska. - Mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, a ty powiniene wrci ju do Shreveport. Bd gotowa jutro o jedenastej trzydzieci. Kiedy Alcide pojecha, wziam ksik z biblioteki, najnowsz ksik Caroline Haines i staraam si zapomnie o moich zmartwieniach. Ale akurat dzisiaj, ksika nie wystarczaa. Sprbowaam te gorcej kpieli w wannie, ogoliam nogi tak starannie, a byy idealnie gadkie. Pomalowaam paznokcie u stp i rk gbokim rem i wyregulowaam sobie ksztat brwi. W kocu poczuam si odrobin zrelaksowana. W kocu, dziki rozpieszczaniu samej siebie, poczuam spokj. Sen przyszed do mnie tak szybko, e nawet nie zdyam dokoczy modlitwy. VI. Kiedy idzie si na pogrzeb, naley zastanowi si nad tym, w co si ubra,z reszt tak jak na kad inn okazj. Nawet, jeeli wydaje si, e ubranie to ostatnia rzecz, o ktrej powinno si myle w takim dniu. Znaam pukownika Flooda krtko, ale lubiam go i podziwiaam, dlatego chciaam wyglda jak najstosowniej w czasie jego pogrzebu. Szczeglnie po tym, co powiedzia Alcide. Po prostu nie mogam znale nic odpowiedniego w swojej szafie. Okoo smej rano zadzwoniam do Tary, ktra od razu powiedziaa mi, gdzie znajd jej zapasowy klucz do domu.

- We z mojej szafy wszystko co uznasz za potrzebne, - powiedziaa. Tylko prosz ci nie wchod do innych pokoi, dobrze? Wejd tylnymi drzwiami i id prosto do mojego pokoju, a potem z powrotem do drzwi. - Nawet bez twojej proby bym tak zrobia, - odpowiedziaam. Staraam si, eby nie wyczua w moim gosie tego, e mnie urazia. Czy Tara mylaa, e bd na tyle wcibska, eby przeszukiwa jej dom. - Wiem, e tak by zrobia. Po prostu czuj si odpowiedzialna Nagle zrozumiaam, e Tara stara si da mi do zrozumienia, e w jej domu pi wampir. Moe by to jej ochroniarz Mickey, a moe Franklin Mott. Po ostrzeeniu Erica wolaam trzyma si jak najdalej od Mickeya. Tylko wyjtkowo stare wampiry potrafiy budzi si przed zmierzchem, ale ju samo znalezienie w jej mieszkaniu picego wampira dostarczyoby mi a zbyt wielu wrae z gatunku tych mniej przyjemnych - Ok, rozumiem, - odpowiedziaam pospiesznie. Sama myl, e mogabym by cho przez chwil sam na sam z Mickeyem przyprawiaa mnie o dreszcze i to, te najmniej przyjemne. Wchodz i wychodz. Minuta i mnie nie ma. - Miaam mao czasu, od razu po rozmowie wskoczyam w samochd i pojechaam do miasta, do maego domku Tary. By to bardzo niepozorny domek, w biedniejszej czci miasta, ale to, e Tara dorobia si swojego wasnego domku byo cudem, biorc pod uwag w jakich warunkach wychowywaa si i dorastaa. Niektrzy ludzie nigdy nie powinni si rozmnaa. Jeeli ich dzieci miay takiego pecha, aby urodzi si w tak strasznej rodzinie, powinny by z niej jak najszybciej zabrane. Niestety, jest to zabronione w naszym kraju, tak jak w kadym innym kraju na wiecie; i w chwilach, gdy miewam przebyski inteligencji, to zdawaam sobie spraw, e tak powinno by. Thortonowie, obydwoje alkoholicy, byli brutalnymi i rozpustnymi ludmi, ktrzy powinni byli umrze o wiele wczeniej, ni im si to zdarzyo. (Zazwyczaj zapominam o mojej religii i jej nakazach, gdy tylko ich wspominam.) Pamitam Myrne Thorton, ktra niszczya dom mojej babci w poszukiwaniu Tary, Myrne, ignorujc protesty babci, ktra ostatecznie musiaa zadzwoni po szeryfa, aby ten wycign j z naszego domu. Na szczcie Tara, gdy tylko zobaczya swoj pijan matk, awanturujc si i

zmierzajc do naszego domu, wybiega tylnymi drzwiami i schowaa si w lesie. Tara i ja miaymy wtedy po trzynacie lat. Cay czas pamitam wyraz twarzy mojej babci, gdy ta rozmawiaa z zastpc szeryfa, ktry prbowa posadzi zakut i wrzeszczc Myrn na tylnym siedzeniu swojego samochodu. - Szkoda, e w powrotnej drodze do miasteczka nie mog jej wrzuci do jakiego kanau,- powiedzia wtedy zastpca. Nie pamitam ju jego imienia, ale te sowa mi zaimponoway. Zajo mi chwil, zanim zrozumiaam sens jego wypowiedzi, ale z t chwil uwiadomiam sobie, e inni ludzie zdaj sobie spraw z tego, przez co przechodz Tara i jej rodzestwo. Ci wszyscy ludzie byli przecie odpowiedzialnymi dorosymi. Jeeli wiedzieli, dlaczego nie zareagowali w aden sposb? Dlaczego nie rozwizali problemu? Po latach rozumiaam, e nie byo to takie proste. Mimo to, wci byam zdania, e dzieciakom Thortonw mona byo zaoszczdzi kilku cikich lat. Na szczcie Tara miaa teraz chocia ten schludny, may domek ze wszystkimi nowoczesnymi udogodnieniami i szaf pen ubra. No i bogatego chopaka. Miaam jednak nieprzyjemne wraenie, e nie byam do koca wiadoma tego, co obecnie dziao si w yciu Tary. Mimo to, z boku wydawao si, jakby naprawd udao si jej odbi od dna i zapomnie o przeszoci. Tak jak mi kazaa, przeszam przez idealnie czyst kuchni, skrciam w prawo, przeszam jej salon, dochodzc do drzwi, prowadzcych do jej sypialni. Tara nie zdya rano pocieli ka. Pocignam szybko za rogi przecierada, eby wygldao troszk lepiej. (Nic na to nie poradz, nie mogam si powstrzyma.) Nie wiedziaam tylko czy odbierze to jako przysug, czy zrozumie to odwrotnie. Teraz ju bdzie wiedziaa, e przeszkadza mi takie rozgrzebane ko, no ale przecie nie mogam z powrotem zrobi baaganu. Otworzyam jej ogromn szaf wnkow. Od razu wypatrzyam to, co byo mi potrzebne. Na rodku tylnego stelau powieszony by zrobiony na drutach kostium damski. akiet by czarny z kremowo-rowymi wykoczeniami na klapach, do niego dopasowana bya jasno rowa

bluzeczka, ktra wisiaa na wieszaku poniej. Kostium uzupeaniaa czarna, plisowana spdnica. Tara daa j komu do przeszycia, bo karteczka informujca o przerbkach wci doczona bya do plastikowej torby, ochraniajcej odzie. Wycignam spdnic, przyoyam j sobie do talii i spojrzaam w wielkie lustro. Tara bya kilka centymetrw wysza ode mnie, dlatego spdnica koczya si dokadnie dwa centymetry poniej kolan,a to bardzo dobra dugo na pogrzeb. Rkawy akietu byy odrobink zbyt dugie, ale nie rzucao si to specjalnie w oczy. W domu miaam czarne pantofelki i torebk, a nawet par czarnych rkawiczek, ktre trzymaam na specjalne okazje. Woyam akiet i bluzeczk do plastikowej torby ze spdnic i szybko wyszam z domu. Byam w rodku niecae dziesi minut. Z powodu umwionej wizyty na godzin dziesit, musiaam si spieszy. Od razu po powrocie zaczam si szykowa. Zaplotam wosy w francuski warkocz , a pozosta kocwk zawinam pod spd, zabezpieczajc wszystko starymi spinkami, ktre pozostay mi po mojej babci. Ona z kolei dostaa je od swojej babci. Na szczcie udao znale mi si czarne poczochy, a do nich czarny pas, a rowy kolor na moich paznokciach doskonale zgra si dosy dobrze z rem bluzeczki i akietu. Gdy o godzinie dziesitej usyszaam pukanie do drzwi, do penej gotowoci brakowao mi tylko butw. W drodze do drzwi wskoczyam w moje szpilki. Jack Leeds wyglda na bardzo zaskoczonego zmian w moim wygldzie, a Lily cigna brwi. - Prosz, zapraszam do rodka. Akurat skoczyam szykowa si na pogrzeb. - Mam nadziej, e nie egna pani bliskiego przyjaciela, - powiedzia Jack Leeds. Twarz jego towarzyszki moga by rwnie dobrze wyrzebiona w marmurze. Czy ta kobieta nigdy nie syszaa o solarium? - Niezbyt bliskiego. Prosz usi. Czy mog pastwu co poda? Moe kaw? - Nie, dzikuj, - jego twarz zmienia si pod wpywem umiechu.

Detektywi usiedli na kanapie, a ja usadowiam si na brzegu fotela firmy La-Z-Boy. Jakim cudem, mj niecodzienny, elegancki strj doda mi odwagi. - Wracajc do wieczoru, w ktrym znikna Panna Pelt, - zacz Leeds Widziaa j pani w Shreveport? - Tak, byam zaproszona na to samo przyjcie, co ona - do domu Pam. Wszyscy, ktrzy przeyli Wojn Czarownic Pam, Eric, Clancy, trjka Wiccanw oraz wilkoaki zgodzili si podtrzymywa t wersj wydarze. Zamiast mwi policji, e Debbie ucieka ze zrujnowanego i porzuconego sklepu, gdzie czarownice urzdziy sobie kryjwk, powiedzielimy e cay wieczr spdzilimy u Pam, a Debbie odjechaa swoim samochodem spod jej domu. Jedynie ssiedzi mogli zezna, e wszyscy wsplnie wyszli o wiele wczeniej z jej mieszkania. Ale nimi zajli si Wiccani i z maa pomoc magii zmienili nieco wspomnienia ssiadw o tym wieczorze. - Pukownik Flood by tam. To wanie na jego pogrzeb id. Lily spojrzaa na mnie badawczo, co prawdopodobnie u innej osoby byoby rwnowane z krzykniciem No nie artuj!! - Pukownik Flood zgin w wypadku samochodowym dwa dni temu, wyjaniam. Spojrzeli na siebie. - A wic na tym przyjciu byo sporo osb? powiedzia Jack Leeds. Byam pewna, e posiada kompletn list ludzi, ktrzy siedzieli w salonie u Pam na przyjciu, ktre tak naprawd byo narad wojenn. - O tak, troch nas tam byo. Nie znaam wszystkich. Duo byo ludzi z Shreveport. Trjk Wiccanw spotkaam tamtego wieczora pierwszy raz w yciu. Wilkoaki w wikszoci ju znaam. Wampiry wszystkie. - Ale spotkaa pani wczeniej Debbie Pelt? - Tak. - W czasie, gdy spotykaa si pani z Alcidem Hervaux. No c. Wida, e odrobili swoje zadanie domowe. - Tak, - odpowiedziaam. W czasie, gdy spotykaam si z Alcidem Hervaux. Moja twarz pozostaa spokojna i niewzruszona, dokadnie tak jak u Lily. Miaam ogromn wpraw w utrzymywaniu sekretw.

- Kiedy nocowaa pani w apartamencie pastwa Hervaux w Jackson, prawda? Ju chciaam zaznaczy, e spalimy w osobnych sypialniach, ale przecie to nie ich sprawa. - Tak, - odpowiedziaam szorstko - Wpadlicie ktrego wieczoru na pann Pelt w Jackson w klubie Josephines? - Tak, witowaa swoje zarczyny z jakim mczyzn, nazywa si chyba Clausen. - Czy doszo do sporu pomidzy pani a pann Pelt tego wieczoru? - Tak, - zastanawiaam si skd maj takie informacje; kto przekaza detektywom duo rzeczy, o ktrych nie powinni byli wiedzie. Podesza do naszego stolika, zrobia kilka niemiych uwag. - Bya pani take odwiedzi Alcidea w biurze pastwa Hervaux kilka tygodni temu? Byli pastwo obecni na miejscu zbrodni tamtego wieczora? Zdecydowanie za bardzo przyoyli si do odrabiana swojego zadania domowego. - Tak. - I powiedzielicie policjantom, ktrzy znajdowali si na miejscu przestpstwa, e pani oraz Alcide Hervaux jestecie zarczeni? Kamstwa zawsze do was wrc, eby ugry nas w dup ze zdwojon si. - Wydaje mi si, e Alcide faktycznie co takiego powiedzia, powiedziaam, starajc si eby wypado, jakbym gboko si nad tym zastanawiaa. - A czy jego wypowied bya prawdziwa? Jack Leeds myla wanie o tym, e jestem najbardziej niekonsekwentn kobiet, jak spotka w swoim yciu. Nie mg zrozumie, jak to moliwe, e kto kto tak szybko potrafi si zarczy i te zarczyny zerwa to ta rozsdna i pracowita kelnerka, z ktr rozmawia dzie wczeniej. Jego ona mylaa za to o tym, ze mam bardzo czysty dom. (Dziwne, no nie?) Mylaa rwnie o tym, e byabym zdolna zabi Debbie Pelt, bo wiedziaa e ludzie zdolni s do najokropniejszych rzeczy. czyo nas o wiele wicej, ni moe sobie wyobraa. Miaam t sam bolesn wiedz, ktr czerpaam bezporednio z myli innych.

- Tak. Wtedy bya to prawda. Bylimy zarczeni pewnie przez jakie dziesi minut. Nazwijcie mnie Britney. nienawidziam kama. Prawie zawsze wiedziaam, gdy kto inny mnie okamywa, przez to w tej chwili wydawao mi si, jakbym miaa na moim czole wypisane wielkimi literami KAMSTWO. Jack Leeds nie mg si powstrzyma przed dyskretnym umiechem, natomiast na Lily Bard Leeds moja aluzja do maestwa znanej piosenkarki trwajcego pidziesit pi godzin nie zrobia najmniejszego wraenia. - Panna Pelt sprzeciwiaa si pani zwizkowi z Alcidem? - Oh, naturalnie, - cieszyam si, e miaam za sob lata praktyki w ukrywaniu swoich wasnych uczu. Ale Alcide nie chcia si z ni eni. - Czy bya na pani za? - Tak, - przytaknam, gdy z pewnoci dokadnie o tym wiedzieli. Tak, mona tak powiedzie. Troch mi si przez to dostao, wyzywaa mnie. Z pewnoci syszeli pastwo, e Debbie Pelt nie naleaa do osb, ktre skryway swoje emocje - Kiedy widziaa j pani po raz ostatni? - Ostatni raz widziaam j ( z poow gowy rozprynit po mojej pododze kuchennej, z nogami owinitymi wok ng krzesa). Niech si zastanowi Wtedy, gdy opuszczaa przyjcie u Pam, pnym wieczorem. Posza zupenie sama w ciemn noc przed siebie. Tak naprawd to nie od Pam, ale z zupenie innego miejsca; penego trupw, ze cianami ociekajcymi krwi. Zaoyam, e ma zamiar wrci do Jackson, wzruszyam ramionami. - Nie przyjechaa po drodze do Bon Temps? Miaaby po drodze jadc drog midzystanow. - Nie potrafi wymyli powodu, dla ktrego mogaby si tu zatrzymywa. Do moich drzwi na pewno nie zapukaa. Za to si perfidnie wamaa. - Nie widziaa jej pani pniej, po przyjciu? - Nie widziaam ju jej od tamtej nocy. No to akurat bya absolutna prawda. - A widziaa pani pana Hervaux? - Tak, widziaam.

- Czy wci jestecie zarczeni? Umiechnam si. - O ile mi wiadomo, to nie. Nie byam zaskoczona, gdy kobieta spytaa mnie, czy moe skorzysta z mojej azienki. Pozwoliam sobie poszpera troszk w ich gowach, eby sprawdzi jak bardzo detektywi s wobec mnie nieufni, wic wiedziaam, ze chciaa dokadniej przyjrze si mojemu domowi. Pokazaam jej azienk w korytarzu, a nie t w mojej sypialni. Nie eby miaa znale w ktrej z nich co podejrzanego. - A co z samochodem? zapyta nagle Jack Leeds. Staraam si niepostrzeenie spojrze na zegar stojcy na obramowaniu kominka. Wolaam by pewna, e ta dwjka wyjdzie, zanim zjawi si tu Alcide, aby zabra mnie na pogrzeb. - Sucham? zgubiam wtek rozmowy. - Samochd Debbie Pelt. - Co w zwizku z nim? - Czy wie pani, gdzie mgby si znajdowa? - Nie mam zielonego pojcia, - powiedziaam zupenie szczerze. Gdy tylko Lily wrcia do pokoju, zapyta si Panno Stackhouse, tak z czystej ciekawoci, jak si pani wydaje, co stao si z Debbie Pelt? Pomylaam, e dostaa to, na co zasugiwaa. Sama byam wstrznita, e pomylaam co takiego. Czasami nie jestem zbyt mi osob i nie wydaje mi si, aby staraa si to naprawi. - Sama nie wiem Panie Leeds. I chyba musz powiedzie, e poza tym, e jej rodzina si o ni martwi, to tak naprawd nie dbam o to. Nie lubiymy si. Wypalia dziur w moim szaliku, nazwaa mnie dziwk i bya okropna dla Alcidea. Chocia on jest dorosy, wic to ju jego problem. Lubia znca si na ludmi, uwielbiaa gdy taczyli tak, jak im zagraa, gdy byli jej marionetkami. Jack Leeds patrzy nieco oszoomiony tak lawin informacji. Dokadnie tyle o tym myl. - Bardzo dzikuj za szczero odpowiedzia, podczas gdy jego ona uwanie mi si przygldaa swoimi bkitnymi oczyma. Jeeli wczeniej miaam jakiekolwiek wtpliwoci, to teraz byam ju pewna, e to Lily

budzia we mnie wikszy strach w tej parze. Biorc pod uwag dokadno, z jak przesuchiwa mnie Jack Leeds, musiao to co znaczy. - Zakrzywi si pani konierzyk, - powiedziaa cicho. Prosz pozwoli mi go poprawi. Staam sztywno, podczas gdy jej sprawne palce dotkny mnie od tyu i poprawiay akiet, dopki konierzyk nie lea poprawnie. Po tym incydencie wyszli. Patrzyam jak ich samochd si oddala i gdy znikn, zdjam akiet i zbadaam go ostronie. Pomimo tego, e nie wyapaam niczego podejrzanego z jej myli, to moe jakim dziwnym sposobem udao jej si umieci na mnie jak pluskw? Leedsowie mogli by bardziej nieufni, ni mi si wydawao. Nie, odkryam, e faktycznie bya tak obsesyjnie pedantyczna i nie bya w stanie znie mojego le wywinitego konierzyka. Pki wci byam jeszcze podejrzliwa, postanowiam sprawdzi azienk. Nie byam w niej od czasu, gdy sprztaam j tydzie wczeniej, wic wygldaa dosy porzdnie, na tyle wieo i byszczco, na ile tylko bardzo stara azienka w bardzo starym domu moe wyglda. W zlewie pozostao kilka kropli wody, a rcznik by uyty i odwieszony dokadnie na miejsce, ale nic poza tym. Nic nowego nie przybyo, nic nie brakowao, a jeeli pani detektyw otwieraa w azience szafk, eby sprawdzi co jest w rodku, nie dbaam o to. Mj obcas natrafi na dziur miejsce, gdzie pokrycie podogi si zniszczyo. Ju setki razy mylaam o tym, eby nauczy si ka linoleum. Pododze z pewnoci przydaoby si jakie odnowienie. Zastanawiaam si te, jak to moliwe, e byam zdolna ukrywa fakt zabicia kobiety kilka minut wczeniej, a w tej chwili martwi si o pknite linoleum na pododze w azience. - Bya za, - powiedziaam na gos. Bya poda i za, i chciaa mnie zabi nie majc konkretnego powodu. Tak mogam sobie z tym poradzi. yam w skorupie stworzonej z poczucia winy, ktra wanie w tej chwili pka i rozpada si na dobre. Zmczyam si zamartwianiem nad osob, ktra, gdyby tylko moga, zabia by mnie bez mrugnicia okiem. Nad kim, kto prbowa zrobi wszystko, co tylko

moliwe, aby mnie zabi. Nigdy przecie nie wymylaabym adnych zasadzek ani sposobw, eby j dopa, ale nie byam gotowa na to, aby mnie zabia, bo akurat byo jej to na rk. Do diaba z tym tematem. Znajd j, albo te nie. Nie ma sensu zamartwia si tym tak czy siak. Poczuam si o wiele lepiej. Usyszaam pojazd jadcy przez las. Alcide by dokadnie na czas. Spodziewaam si zobaczy jego Dodge Rama, ale ku mojemu zdziwieniu przyjecha granatowym Lincolnem. Jego wosy byy tak gadkie, jak to tylko moliwe przy jego wosach, czyli nie za bardzo. Ubrany by w stonowany, grafitowy garnitur oraz burgundowy krawat. Przypatrywaam si mu, gdy szed po kamieniach w stron ganku. Wyglda tak dobrze, ze mogabym go zje. W gowie zobaczyam t scen i na sam myl chciao mi si chichota jak jakiej idiotce. Gdy otworzyam drzwi, wydawa si by rwnie oszoomiony. - Wygldasz przepiknie, - powiedzia po dugiej chwili wpatrywania si we mnie. - Ty rwnie, - poczuam si prawie niemiao. - Chyba musimy si zbiera. - Mhm, jeeli tylko chcemy dotrze na czas. - Musimy by z dziesi minut przed czasem, - powiedzia. - A dlaczego akurat tak? wziam swoj czarn torebk do rki, spojrzaam ostatni raz w lustro, eby sprawdzi czy pomadka cigle jest na swoim miejscu i zamknam za sob drzwi. Na szczcie dzie by na tyle ciepy, e mogam zostawi paszcz w domu. Nie chciaam zasania swojego stroju. - To pogrzeb wilkoaka, - powiedzia znaczcym tonem. - A ten rni si od zwykego pogrzebu w czym? - To pogrzeb przywdcy naszego stada, przez to jest bardziej formalny. No tak, mwi mi o tym dzie wczeniej. - Jak to robicie, e zwykli ludzie nic nie zauwaaj? - Zobaczysz. Miaam ze przeczucia dotyczce tego caego pogrzebu. - Jeste pewien, e powinnam tam by? - Zrobi z ciebie przyjaciela stada.

Pamitaam o tym, ale jako wtedy nie uwiadamiaam sobie, e by to jaki oficjalny tytu. Teraz brzmiao to troch inaczej: Przyjaciel Stada. Byam niespokojna, bo wydawao mi si, e powinnam wiedzie jeszcze wiele innych rzeczy na temat ceremonii pogrzebowych Pukownika Flooda. Zazwyczaj miaam o wszystkim zdecydowanie za duo informacji, wicej ni byam w stanie znie. To przez moj zdolno czytania w mylach. Ale w Bon Temps nie byo adnych wilkoakw, a spoecznoci innych zmiennoksztatnych miay inne zwyczaje i struktury spoeczne. Pomimo, e trudno byo mi odczyta myli Alcidea, wiedziaam, e jest pochonity mylami nad zbliajcymi si w kociele uroczystociami. Wiedziaam, e jego zmartwienia dotycz wilkoaka o imieniu Patryk. Ostatnia posuga odbywaa si w wityni aski, kociele znajdujcym si w starszej, bardzo bogatej dzielnicy Shreveport. Budynek by bardzo tradycyjny, zbudowany z szarego kamienia ze strzelist wie. W Bon Temps nie byo kocioa tego wyznania, ale wiedziaam, e naboestwa wygldaj podobne jak w kociele katolickim. Alcide powiedzia mi, e na pogrzebie bdzie rwnie jego ojciec oraz e samochd, ktrym jechalimy nalea wanie do niego. - Mj tata powiedzia, e moja ciarwka nie wygldaa wystarczajco dostojnie na tak okazj, - powiedzia Alcide. Wiedziaam, e Alcide myla w tej chwili gwnie o swoim ojcu. - W takim razie jak na pogrzeb dostanie si twj tata? - Swoim drugim samochodem, - odpowiedzia Alcide troch nieprzytomnie, jakby nie do koca mnie sucha. Byam nieco poraona myl, e jeden czowiek moe posiada dwa samochody. Z mojego dowiadczenia ludzie mogli mie samochd rodzinny i pickupa, lub te pickupa i dorok. A to by dopiero pocztek zdziwie przeznaczonych mi na ten dzie. Do momentu, gdy dojechalimy do trasy I-20 i skrcilimy na zachd, zy humor Alcidea rozla si po wntrzu samochodu. Nie byam zbyt pewna co to byy za emocje, ale z pewnoci wywoyway kompletn cisz. - Sookie, - Alcide przerwa nagle cisz, jego donie zacisny si na kierownicy tak mocno, e a zbielay mu kostki.

- Tak? to, e szykuje si nam jaka niemia rozmowa mogoby by rwnie dobrze wypisane neonowymi, migajcymi literami nad gow Alcidea. Pan Wewntrzny Konflikt. - Musze z tob o czym porozmawia. - Co? Czy w mierci pukownika Flooda byo co podejrzanego? Powinnam bya wiedzie! Skarciam si sama. No ale przecie pozostali zmiennoksztatni zostali postrzeleni. Wypadek samochodowy za bardzo do tego nie pasowa. - Nie, - Alcide wyglda na zaskoczonego. Z tego co wiem, to by zwyky wypadek. Sprawca przejecha na czerwonym wietle. - Wic o co chodzi? usadowiam si wygodniej na siedzeniu. - Czy chciaaby mi o czym powiedzie? Zamaram. - Powiedzie? Tobie? O czym? - O tej nocy. Tej, gdy odbya si Wojna Czarownic. Na szczcie lata kontroli nad mimik przyszy mi z pomoc. - Raczej nie, - powiedziaam dosy spokojnie, chocia chyba troch za mocno zaciskaam rce. Alcide nie powiedzia nic wicej. Zaparkowa samochd i podszed do drzwi pomc mi przy wysiadaniu, co nie byo konieczne, ale za to bardzo mie. Zdecydowaam, e nie musz bra ze sob torebki, wic upchnam j pod siedzenie, a Alcide zamkn drzwi. Popatrzylimy si na wejcie do kocioa. Alcide, ku mojemu zaskoczeniu, wzi mnie za rk. Mogam by przyjacielem stada, ale dzisiaj najwidoczniej miaam by bardziej przyjacielska dla jednych, a mniej dla innych. - Jest tata, - powiedzia, gdy podchodzilimy do grupy aobnikw. Ojciec Alcidea by od niego troch niszy, ale by tak samo dobrze zbudowany jak syn. Jackson Hervaux mia siwe wosy zamiast czarnych i bardziej wyrazisty nos. Mia taki sam oliwkowy odcie skry jak Alcide. Jackson mocno kontrastowa z blad, delikatn kobiet o nienobiaych wosach. - Ojcze, - powiedzia Alcide oficjalnie, - to jest Sookie Stackhouse. - Niezwykle mi mio ciebie pozna, Sookie, - powiedzia Jackson Heraux. To jest Christine Larrabee. Christine, ktra moga by w dowolnym wieku z przedziau pidziesit siedem do szedziesit siedem, wygldaa jak

obraz namalowany pastelami. Jej oczy miay kolor wyblakego bkitu, skra kolor magnolii z delikatnymi odcieniami ru, jej biae wosy byy nieskazitelnie gadkie. Bya ubrana w jasnobkitny kostium, ktrego osobicie nie ubieraabym dopki zima cakowicie si nie skoczy, ale ona z pewnoci wygldaa w nim wspaniale. - Bardzo mio mi pani pozna, - powiedziaam, zastanawiajc si czy nie powinnam czasem dygn. Z tat Alcidea podalimy sobie rce, ale Christine nie podaa mi swojej. Przytakna tylko gow i piknie si umiechna. Po dyskretnym spojrzeniu na jej donie doszam do wniosku, e prawdopodobnie nie chciaa sprawi mi blu swoimi diamentowymi piercionkami. Oczywicie diamentowe piercionki pasoway idealnie do diamentowych kolczykw. Byam daleko poza moj klas, co do tego nie miaam wtpliwoci. Pieprzy to, stwierdziam. Najwyraniej by to dzie na przyjmowanie nieprzyjemnych niespodzianek zwykym wzruszenie ramionami. - Taka smutna uroczysto, - powiedziaa Christine. Jeeli chciaa podtrzyma kurtuazyjn pogawdk, to byam jak najbardziej za. - Tak, pukownik Flood by takim wspaniaym czowiekiem. - Och, a ty go znaa, moja kochana? - Tak, - powiedziaam. Jeeli o to chodzi to widziaam go nago w stanowczo nieerotycznych okolicznociach. Moja krtka odpowied nie skaniaa raczej do kontynuowania rozmowy. Zauwayam szczere zdziwienie czajce si w jej jasnych oczach. Alcide ze swoim tat wymieniali przyciszonymi gosami jakie uwagi, ktre najwyraniej nie byy przeznaczone dla naszych uszu. - Ty i ja jestemy tu dzisiaj tylko i wycznie w celach dekoracyjnych, - powiedziaa Christine. - W takim razie wie pani wicej ni ja. - Tak mylaam. Nie posiadasz drugiej natury, prawda? - Nie, - odpowiedziaam. Christine oczywicie bya zmiennoksztatn. Bya czystej krwi wilkoakiem, tak jak Jackson i Alcide. Nie mogam sobie wyobrazi tej eleganckiej kobiety podczas przemiany w wilka, zwaszcza biorc pod uwag jak straszn reputacj miay wilkoaki wrd innych zmiennoksztatnych. Ale temu, co odczytaam z jej myli, nie dao si zaprzeczy. Bya wilkoakiem. - Pogrzeb przywdcy stada jest

wydarzeniem, otwierajcym kampani wyborcz dla osb chccych go zastpi, - powiedziaa Christine. Bya to w kocu jaka konkretna informacja. Byo to o wiele wicej, ni usyszaam od Alcidea przez ostatnie dwie godziny. Od razu poczuam wiksze zaufanie do starszej kobiety. - Musisz by naprawd wyjtkowa, skoro Alcide wybra ciebie na towarzyszk podczas tej uroczystoci, - kontynuowaa Christine. - Nie wiem czy jestem a tak wyjtkowa. W jakim tam sensie pewno tak. Mam dodatki, ktre nie s zbyt zwyczajne. - Czarownica? zgadywaa Christine. Wrka? P goblin? Ojej Zaprzeczyam ruchem gowy. - adne z wymienionych. Co stanie si w rodku? - Jest tam wicej powizanych ze sob awek ni zazwyczaj. Cae stado usidzie z przodu kocioa razem z towarzyszami i oczywicie dziemi. Kandydaci na przywdcw wejd ostatni. - W jaki sposb s wybierani? - Sami si ogaszaj. Ale pniej zostan poddani rnym testom, a potem bdziemy gosowa. - A dlaczego tata Alcidea przyszed w twoim towarzystwie? Chyba e to zbyt osobiste pytanie. - Jestem wdow po przywdcy stada, ktry rzdzi nami przed pukownikiem Floodem, - powiedziaa cicho Christine Larrabee. To daje mi pewne wpywy w stadzie. Przytaknam. - Czy przywdc zawsze zostaje mczyzna? - Nie. Ale jednym z zada testu jest sprawdzian siy, samce zazwyczaj wygrywaj. - Ilu jest kandydatw? - Tym razem dwch. Jackson, oczywicie no i Patrick Furnan. Pochylia swoj gow delikatnie w prawo, tak ebym moga si przyjrze parze stojcej najdalej w zasigu mojego wzroku. Patrik Furnan mia ponad czterdzieci lat, co pomidzy Alcidem a jego ojcem. By bardzo uminionym mczyzn o jasnobrzowych krtkich wosach oraz krtkiej brdce przystrzyonej fantazyjnie. Mia na sobie brzowy garnitur, ktrego nie by w stanie dopi. Jego towarzyszk bya kobieta pokadajca zbyt wielkie nadzieje w pomadce i biuterii. Ona rwnie miaa krtkie, brzowe wosy, ale dodatkowo miaa jasne pasemka, a fryzura bya modnie wystylizowana. Jej obcasy miay przynajmniej dziesi centymetrw. Wpatrywaam si w te buty ze zgroz. Gdybym tylko prbowaa w czym takim chodzi, od razu skrciabym sobie kark. Ale ta kobieta wci tylko si umiechaa i mwia same mie rzeczy kademu, kto do niej podszed. Patrick Furman wydawa

si by o wiele bardziej oziby ni ona. Jego wskie oczy przyglday si i oceniay kadego wilkoaka z tumu. - Ta Tammy Faye3, ktra tam stoi, to jego ona? spytaam dyskretnie Christine. Christine wydaa z siebie co, co mogabym nazwa chichotem, gdyby wydoby si z osoby odrobin mniej sdziwej i budzcej mniej szacunku. - Istotnie jest bardzo mocno wytapetowana, - odpowiedziaa Christine. Naprawd ma na imi Libby i tak, jest jego on. Jest rwnie wilkoakiem czystej krwi, maj dwjk dzieci. Furnan jest wiec cakowicie oddany stadu. Tylko ich najstarsze dziecko stanie si w momencie dojrzewania wilkoakiem. - A czym si zajmuje? - Jest przedstawiciele handlowym motocykli Harley-Davidson, - poinformowaa mnie Christine. Dosy standardowo. Wilkoaki bardzo lubiy motocykle i czsto si nimi zajmoway. Christine umiechna si, prawdopodobnie powstrzymujc gony wybuch miechu. - Ktry z nich na razie prowadzi? Zostaam dodana to tej dziwnej rozgrywki w samym jej rodku i musiaam si szybko nauczy panujcych zasad. Pniej dam za to wszystko popali Alcidowi, ale w tej chwili zamierzam gra swoj rol na pogrzebie W kocu po to tu jestem. - Trudno powiedzie Gdybym miaa taki wybr, to nie zagosowaabym na adnego z tej dwjki, ale Jackson odwoa si do naszej dawnej przyjani, wic byam zmuszona stan po jego stronie. - To niezbyt mie z jego strony. - Niemie, za to praktyczne, - odpowiedziaa zdziwiona. Potrzebuje tyle wsparcia, ile tylko moliwe. Czy Alcide te prosi Ci o wsparcie dla swojego ojca? - Nie. Nie miaabym zielonego pojcia o caej tej sytuacji, gdyby nie bya tak mia i nie powiedziaa mi tego wszystkiego. Posaam jej w podzikowaniu dyskretny ukon. - Skoro nie jeste wilkoakiem, przepraszam Ci kochanie za dociekliwo, ale nie mog do tego doj, jak moesz pomc tu Alcidowi? Dlaczego Ci tutaj przywiz? Jego trzeba si o to zapyta i to jak najszybciej, - odpowiedziaam i jeeli mj gos zabrzmia zimno i zowrogo, to nie za bardzo mnie to obchodzio. - Jego poprzednia dziewczyna znikna, - powiedziaa Christine w zamyleniu. Jackson mwi mi, e co chwil rozstawali si i schodzili na nowo. Moe to przeciwnicy jego ojca maj z tym co wsplnego, lepiej na siebie uwaaj. - Nie wydaje mi si, eby grozio mi jakie niebezpieczestwo. - Naprawd? Wydaje mi si, e powiedziaam jej ju

dosy. - Hmmmm - powiedziaa po chwili Christine, wpatrujc si w moj twarz. Bya za bardzo do przodu jak na kogo, kto nie jest nawet wilkoakiem. W jej gosie wyranie sycha byo pogard, ktr wilkoaki obdarzay innych zmiennoksztatnych. (Kiedy syszaam jak jeden z wilkoakw mwi Po co w ogle si zmienia, skoro nie mona si zmieni w wilka?) 3 Sookie nawizuje do yjcej w USA w latach 1942-2007 chrzecijaskiej piosenkarki i pisarki, ktra prowadzia rwnie swoje programy talk show. Zawsze miaa niezwykle intensywny i wyrazisty makija oraz peno biuterii. Po wicej informacji i zdjcie odsyam do wyszukiwarek internetowych. Moj uwag przycign saby odblask ogolonej gowy jednego z mczyzn. Zrobiam may krok w lewo, eby lepiej mu si przyjrze. Nigdy wczeniej nie widziaam tego mczyzny. Z pewnoci bym go zapamitaa. By bardzo wysoki, wyszy od Alcidea, a moe nawet od Erica. Mia ogromne barki i niesamowicie uminione rce. Jego skra na gowie i ramionach miaa brzowy odcie, bliski temu spotykanego u mieszkacw Kaukazu. By bardzo mocno opalony. Mogam to wszystko bez problemu powiedzie, gdy ubrany by w czarn jedwabn bluzk bez rkaww, wepchnit w czarne spodnie i byszczce eleganckie buty. By dosy mrony dzie z koca stycznia, ale zimno nie miao na niego najmniejszego wpywu. Pomidzy nim a ludmi go otaczajcymi wida byo wyranie woln przestrze. Gdy tak przypatrywaam mu si badawczo, odwrci si i popatrzy na mnie. Tak jakby wyczu moje zainteresowanie. Mia pikny prosty nos, a jego twarz bya tak samo gadka jak ogolona gowa. Z tej odlegoci jego oczy miay kolor czarny. - Kto to jest? zapytaam Christine, moje pytanie przenikno przez wiatr, ktry rozwiewa licie z drzew zasadzonych dookoa kocioa. Christine rzucia pobiene spojrzenie na mczyzn i najwidoczniej wiedziaa kim on jest, ale nie udzielia mi adnego wyjanienia. Zwykli ludzie zaczli miesza si z wilkoakami, wszyscy pomau wchodzili do kocioa. Przy drzwiach zjawia si dwjka mczyzn w czarnych garniturach. Przywitali si mskim uciskiem doni, a jedne z

nich, ten stojcy po prawej stronie, wskaza gow w kierunku Jacksona Hervaux i Patricka Furnana. Ta dwjka, wraz ze swoimi towarzyszkami, stana naprzeciwko siebie na szczycie schodw. Zebrane wilkoaki przechodziy pomidzy nimi, aby wej do kocioa. Niektrzy witali si z jednym z nich, inni z drugim, a niektrzy z obydwoma. Wida byli to ci, ktrzy prbowali dziaa na oba fronty. Nawet pomimo tego, e wielu spord nich zgino podczas wojny z czarownicami, wci mogam naliczy dwudziestu czterech penej krwi wilkoakw z Shreveport. Bardzo due stado jak na takie mae miasto. Domyliam si, e t liczb mona byo przypisa bazie Air Force. Wszyscy, ktrzy przeszli pomidzy t dwjk byli penymi krwi wilkoakami. Widziaam tylko dwjk dzieci. Oczywicie cz rodzicw wolaa zostawi swoje dzieci w szkoach, ni zabiera je na pogrzeb. Ale byam cakowicie pewna, e jestem w tej chwili naocznym wiadkiem tego, o czym wspomina mi kiedy Alcdie: bezpodno i wysoka miertelno wrd niemowlt byy dla wilkoakw prawdziw udrk. Modsza siostra Alcidea, Janice, wysza za ma za czowieka. Nigdy nie miaa zdolnoci do zmieniania si, nie bya bowiem pierwszym dzieckiem. Alcide mwi, e jej synowie mog otrzyma niektre cechy wilkoakw. Mog mie bardzo duo energii i szybko wraca do zdrowia po wypadkach i chorobach. Wiele zawodowych sportowcw pochodzi z par, w ktrych yach pynie czciowo krew wilkoakw. - Wchodzimy za sekund, - wyszepta Alcide. Sta za mn i przypatrywa si twarzom mijajcych nas osb. - A po pogrzebie Ci zamorduj, - powiedziaam, zachowujc spokojn twarz. - Dlaczego nic mi nie wytumaczye? Wysoki mczyzna wchodzi akurat po schodach. Jego rce spokojnie zwisay po bokach. Jego ogromne ciao poruszao si stanowczo i z gracj. Gdy mnie mija, odwrci si i spojrza mi prosto w oczy. Byy bardzo ciemne, ale wci miaam problemy z nazwanie tego koloru. Umiechn si do mnie. Alcide dotkn mojej rki, jak gdyby prbowa przycign moj uwag. Nachyli si nade mn, aby szepn mi co do ucha. - Potrzebuj twojej pomocy. Chc, eby po pogrzebie sprbowaa odczyta myli Patricka. Ma chyba zamiar dokona sabotau na moim ojcu.

- Dlaczego po prostu mnie o to nie poprosie przed pogrzebem? byam zdziwiona i przede wszystkim zraniona. - Pomylaem, e moesz to odebra jako zaatwianie starych rachunkw. - Jak ty na co takiego wpade? - Wiem, ze zabia Debbie. Gdyby w tym momencie uderzy mnie z caej siy w twarz, nie mogabym by bardziej zaskoczona. Nie wiedziaam nawet, jak wyglda moja twarz w tej chwili. Po chwili szoku i ogromnym powrocie poczucia winy, powiedziaam, - Wyrzeke si jej. Wic co Ci to obchodzi? - Nic. Naprawd nic. Ju bya dla mnie martwa, - nie wierzyam w to ani przez chwil. - Ale wiedziaem, e pomylisz, e to dla mnie straszne i dlatego ukrya to przede mn. Pomylaem, e bdziesz chciaa w ten sposb mi si odwdziczy. Gdybym nosia w torebce pistolet, to w tej chwili musiaabym si chyba powstrzymywa przed wycigniciem go. - Nie jestem ci winna ani centa! I wydaje mi si, e przyjechae po mnie samochodem ojca tylko wycznie dlatego, e wiedziae dokadnie, e gdybym miaa swj samochd, to wsiadabym do niego i odjechaa. - Nie, - cay czas mwilimy przyciszonymi gosami, ale zauwayam pojedyncze spojrzenia ludzi z chodnika. Nasza sprzeczka zacza zwraca uwag innych. No c, moe i racja. Prosz, zapomnij o tym co mwiem z tym odwdziczaniem si. Prawda jest taka, e mj tata ma dosy powane kopoty i zrobi wszystko, eby tylko go wesprze. A ty moesz mu pomc. - Nastpnym razem, gdy bdziesz potrzebowa pomocy, po prostu powiedz. Nie prbuj nigdy wicej mnie szantaowa, ani wmanewrowywa w takie rzeczy. Lubi pomaga innym. Ale nienawidz, gdy kto mnie przymusza lub prbuje wykiwa. Spuci wzrok, wic podniosam jego brod i zmusiam, eby spojrza mi w oczy. Nienawidz tego. Spojrzaam na reszt osb stojcych na schodach, eby sprawdzi jak due zainteresowanie wzbudzia w innych nasza ktnia. Zauwayam ponownie tego wysokiego mczyzn. Patrzy na nas z gry bez jakiego szczeglnego wyrazu na twarzy. Ale wiedziaam, e zwrcilimy na siebie

jego uwag. Alcide rwnie zacz si rozglda, jego twarz poczerwieniaa. - Musimy ju wchodzi. Wejdziesz tam przy moim boku? - Co to bdzie u was znaczyo, jeeli wejd tam razem z Tob? - To znaczy, e popierasz mojego ojca w jego deniach do zostania nowym przywdc stada. - Jakie obowizki wi si z takim poparciem? - adne. - Wic dlaczego jest to takie wane, ebym wesza razem z Tob? - Pomimo tego, e wybr nowego przywdcy to sprawa tylko i wycznie stada, takie poparcie moe wpyn na tych, ktrzy wiedz jak bardzo pomoga nam w Wojnie Czarownic Wojenka byoby chyba nieco bardziej odpowiedni nazw, gdy pomimo tego e walka bya my przeciwko nim, to ilo zaangaowanych w ni ludzi bya niezbyt dua pewno okoo czterdzieci, moe pidziesit osb. Ale domyliam si, e w historii stada z Shreveport byo to wydarzenie na miar epopei. Zaczam wpatrywa si w moje czarne szpilki. Walczyam z moimi instynktami, ktre byy na rwni silne. Jeden mwi mi: Jeste na pogrzebie. Nie rb scen. Alcide by dla ciebie dobry, wic to nie bdzie taka straszna rzecz, jeeli teraz ty mu pomoesz. Drugi z kolei podpowiada: Alcide pomaga ci w Jackson tylko dlatego, e chcia pomc swojemu tacie w kopotach z wampirami. Teraz znowu prbuje wplta ci w co niebezpiecznego, eby mu pomc. Na to pierwszy si wtrca: Przecie wiedzia, e Debbie jest za. Prbowa si od niej uwolni, a ostatecznie wyrzek si jej. Drugi na to: A dlaczego w ogle zakocha si w takiej suce jak Debbie? Dlaczego w ogle rozwaa pozostanie z ni, pomimo tego e mia bardzo wyrane dowody na to jaka jest poda. Nikt inny nie pomyla nawet o tym, e moe mie w sobie jakie magiczne moce. To bya tylko jego tania wymwka. Czuam si jak Linda Blair w Egzorcycie z gow, ktra obracaa si dookoa wasnej osi. Wygra gos numer jeden. Pooyam swoj do na zgitej rce Alcidea i weszlimy po schodach prosto do kocioa. awki pene byy zwyczajnych ludzi. Trzy pierwsze rzdy po obu stronach zarezerwowane byy dla stada.

Za to wysoki mczyzna, ktry wczeniej zwrci moj uwag, usiad w tylnym rzdzie. Udao mi si jeszcze ktem oka zauway jego uminione ramiona, zanim pogryam si w ceremoniach stada. Dwjka dzieci Furnana, dwa mae diaby wcielone, sza uroczycie do pierwszej awki w rzdzie po prawej stronie. Nastpnie weszlimy ja z Alcidem, poprzedzajc dwjk kandydatw na nowych przywdcw. Ta dziwna ceremonia przypominaa troch jaki lub, ze mn i Alcidem w roli druhny i druby. Jackson z Christine oraz Patrick i Libby Furnan weszli nastpnie w roli rodzicw pastwa modych. Nie miaam jednak zielonego pojcia ile z tego ceremoniau zrozumieli lub zauwayli zwykli ludzie. Wiedziaam, ze wszyscy si na mnie patrzyli, ale do tego byam ju akurat przyzwyczajona. Jeeli praca kelnerki moe ci czego nauczy, to tego, e ludzie ci si przygldaj i oceniaj. Byam ubrana odpowiednio do ceremonii i wygldaam na tyle dobrze, na ile tylko mogam sobie pozwoli. Alcide zrobi to samo, wic niech si gapi. Razem z Acidem usiedlimy w pierwszym rzdzie po lewej stronie kocioa. Widziaam jak Patrick Furnan i jego ona, Libby siadali w awkach w nawie. Potem spojrzaam ponownie na Jacksona i Christie, ktrzy wchodzili bardzo powoli, wygldajc odpowiednio uroczycie. Mona byo zauway delikatne poruszenie wrd wszystkich gw i rk, ciche buczenie szeptw, po czym Christine usiada w awie, a zaraz obok niej Jackson. Po zakoczeniu litanii, ktr Alcide wskaza mi w Modlitewniku, ksidz zapyta czy kto chce powiedzie co na temat zmarego pukownika Flooda. Jeden z jego wsppracownikw w Siach Powietrznych wyszed jako pierwszy i opowiada o powiceniu obowizkom pukownika i o tym jak dum byo suy pod jego dowdztwem. Nastpny w kolejnoci by jeden z czonkw jego kocioa, chwalcy hojno pukownika i to jak powica czas na studiowanie kocielnych ksiek. Patrick Furnan wsta z awy i podszed jako kolejny do mwnicy. Jego podejcie do mwnicy nie byo eleganckie, by po prostu zbyt nabity na to. Ale jego przemwienie zdecydowanie rnio si od dwch poprzednich elegii.

- John Flood by czowiekiem nadzwyczajnym, wybitnym. By wspaniaym przywdc. zacz Furnan. By o wiele lepszym mwc, ni przypuszczaam. Nie wiedziaam kto, napisa jego wypowied, ale bya to z pewnoci osoba dobrze wyksztacona. W braterskich wizach, ktre zawsze wszyscy z nim dzielilimy, by zawsze t osob, ktra wskazywaa nam cieki, ktrymi powinnimy poda oraz cele, ktre powinnimy sobie stawia. Z upywem lat zaznacza czsto e osiganie naszych wsplnych celw, to zadanie dla modego pokolenia. Wspaniae i pynne przejcie od mowy pochwalnej do kampanii wyborczej. Nie tylko ja to zauwayam; dookoa rozlegy si ciche szepty i oglne poruszenie. Pomimo tego, e by zaskoczony reakcj, jak wywoa, Patrick Furnan gna ze swoim przemwieniem naprzd. - Powiedziaem wtedy Johnowi, e jest najwspanialszym i najlepszym czowiekiem do penienia roli naszego przywdcy, jakiego kiedykolwiek mielimy. I wci w to wierz. Niezalenie od tego, kto zajmie jego miejsce, John Flood na zawsze pozostanie niezastpiony i bdzie goci w naszej pamici. Nastpca moe mie tylko ciche yczenie, aby chocia w poowie dorwna temu wielkiemu czowiekowi. Zawsze bd niezmiernie dumny z tego, ze John nie raz obdarza mnie swym ogromnym zaufaniem, nazywajc czsto sw praw rk. I t wypowiedzi sprzedawca Harleyw podkreli swoj gotowo na zajcie miejsca pukownika Flooda w roli przywdcy stada. Alcide, po mojej prawej, wrza z gniewu. Gdyby nie to, e siedzia w pierwszej awie, w kociele podczas pogrzebu, z pewnoci z radoci podzieliby si ze mn kilkoma uwagami na temat Patricka Furmana. Po drugiej stronie Alcidea ledwo widziaam Christine, ktrej twarz wygldaa jak wyrzebiona w koci soniowej. Wida byo, e stara si stumi w sobie emocje. Tata Alcidea odczeka chwil, zanim podszed do mwnicy. Najwidoczniej chcia, ebymy oczycili nasze zmysy, zanim rozpocz swoj mow. Jackson Hervaux, zamony przwedsibiorca oraz wilkoak, da nam chwil czasu, ebymy mogli przyjrze si jego mnym rysom twarzy.

- Na naszej drodze pewno niezbyt szybko spotkamy drug tak osob, jak by pukownik Flood, - zacz. Czowieka, ktry przez lata wyostrza i wyprbowywa sw wiedz Aa Dosy kiepskie pocztek, nie zapunktowa u innych. Wyciszyam myli pozostaych ludzi na reszt uroczystoci pogrzebowych, aby skupi si na tym o czym sama chciaam myle. Miaam mas rzeczy do przemylenia. Stalimy i czekalimy a John Flood, pukownik Si Powietrznych oraz przywdca stada, opuszcza ten koci po raz ostatni. W drodze na cmentarz nie odezwaam si ani sowem, staam przy Alcidzie w czasie uroczystoci pogrzebowych, a potem spokojnie wrciam do samochodu, gdy ju ceremonia i wszystkie uciski doni i kondolencje zostay wymienione. Prbowaam odszuka wzrokiem wysokiego mczyzn, ale chyba nie byo go na cmentarzu. W czasie drogi do Bon Temps Alcide najwyraniej stara si nie zakca ciszy i spokoju panujcych pomidzy nami, ale nadszed czas na to, abym otrzymaa odpowiedzi na kilka nurtujcych mnie pyta. - Skd wiedziae? zapytaam. Nawet nie prbowa udawa, e nie zrozumia o co mi chodzi. - Gdy wczoraj odwiedziem ci w twoim domu, poczuem bardzo delikatny, ledwo zauwaalny zapach Debbie przy twoich drzwiach wejciowych. Chwil zajo mi, zanim poskadaem wszystko do kupy. Nie wpadabym na to, e wyda mnie zapach. - Myl, e nie dabym rady wyczu tego, gdyby nie to, e tak doskonale j znaem, - kontynuowa. Z pewnoci u ciebie w domu ju nic nie mogem wyczu. Wic cae moje szorowanie i czyszczenie jednak na co si zdao. Miaam niesamowite szczcie, e Jack i Lily Leeds nie mieli drugiej natury. - Chcesz wiedzie, co si stao? - Chyba nie, - odpowiedzia po chwile milczenia. Znam Debbie, wiec domylam si, e nie pozostawia ci adnego wyboru. Czuem jej zapach przed twoim domem, a przecie nie miaa do ciebie adnego interesu. Nie byo to do koca prawd, zdecydowanie udowodnia mi, e interes jednak miaa.

- Eric wtedy by wci u ciebie, prawda? Moe to Eric? w gosie Alcidea wyczuam nutk nadziei. - Nie, - odpowiedziaam. - Moe jednak chciabym usysze ca histori. - A moe ja ju zmieniam zdanie i nie chc Ci jej opowiedzie. Albo we mnie wierzysz albo nie. Albo uwaasz, e jestem osob gotow zabi kogo bez konkretnego powodu, ale wiesz ze bym takiej rzeczy nie zrobia. Poczuam si bardziej zraniona, ni mogam przypuszcza. Bardzo staraam si nie wyczyta niczego z gowy Alcidea. Baam si, e znajd tam co, co jeszcze bardziej mnie zrani. Alcide prbowa kilka razy rozpocz jaki nowy temat, ale dla mnie droga niemiosiernie si duya. Gdy wjecha na polan i wiedziaam ju e pozostao tylko kilka kilometrw do domu, odczuam niesamowit ulg. Prbowaam si jak najszybciej wydosta z samochodu. Ale Alcide by jeszcze szybszy. - Nie dbam o to, - powiedzia gosem, ktry przypomina warknicie. - Co? doszam ju do moich drzwi, klucz by w zamku. - Nie dbam o to. - Nie uwierz w to nawet przez minut. - Co? - Jest mi trudniej rozczyta twoje myli, ni zwykego czowieka, ale widz w nich peno wtpliwoci oraz rezerwy. Skoro chciae, ebym pomoga ci dla dobra twojego taty, to mam ci tyle do powiedzenia: Patrick Niewane -jak -go zw planuje wycign na wiato dzienne problemy hazardowe twojego taty, aby pokaza e nie nadaje si on na przywdc stada, - nie powiedziaam nic, co byoby tajemnic albo nie mona byo si domyle bez mojego talentu. Przeczytaam jego myli zanim mnie o to poprosie. Nie chc ci widzie przez dugi, dugi czas - Dlaczego? zapyta Alcide. Wyglda, jakbym mu przywalia w gow elazkiem. - Gdy ci widz gdy sysz twoje myli czuj si wtedy bardzo le. Oczywicie byo jeszcze wiele innych powodw, ale nie miaam ochoty ich wymienia. Dzikuj wic, e podwioze mnie na pogrzeb. Chyba

brzmiaam nieco sarkastycznie. Dzikuj bardzo, ze jeste na tyle troskliwy, e o mnie pomylae Prawdopodobiestwo, e domyli si i to sarkazm wzroso. Weszam do domu, zostawiam go zdezorientowanego i zamknam mu drzwi przed nosem. Na wszelki wypadek zamknam dokadnie drzwi, eby poczu si bezpieczniej. Przeszam przez salon tak, eby usysza dokadnie moje kroki. Potem jednak zatrzymaam si w korytarzu, eby przysucha si czy wraca do Lincolna. Syszaam jak wielki samochd odjeda podjazdem spod domu, prawdopodobnie pozostawiajc za sob kilka kolein i bruzd w nawierzchni. Gdy zrzucaam z siebie kostium Tary i skadaam go, aby zawie do pralni, przyznaam przed sam sob, e mam doa. Kto kiedy powiedzia, e gdy jedne drzwi si zamykaj, to kolejne, nowe otwieraj si. Widocznie ten kto nigdy nie by w moim domu. I tak wikszo drzwi, ktre mogabym w tym momencie otworzy, choway za sob co przeraajcego. VII Sam by tego wieczoru w barze, usadowiony przy naronym stoliku, jak udzielny wadca, nog pooon mia na osobnym taborecie, wyoonym poduszkami. Jednym okiem nadzorowa Charlesa, drugim spoglda na klientw i ich reakcj na wampira za barem. Raz po raz kto znajomy do niego podchodzi, siada na chwil na przeciwlegym krzele, rozmawiali przez kilka minut, po czym krzeso si zwalniao. Wiedziaam, e Sam cierpia z blu. Zawsze potrafi wyczyta z myli ludzi ich bl. Ale pomimo tego cieszy si, e mg w kocu spotka si z nami, wrci do baru. By zadowolony z pracy Charlesa. Wszystko to wiedziaam, ale gdy dochodzio do pytania: kto go postrzeli, wci nie miaam najmniejszego pojcia. Kto polowa na zmiennoksztatnych. Ten kto zabi ju kilku i wci mia ochot na wicej. Odkrycie tosamoci tej osoby byo dla mnie w tej chwili priorytetem. Policja, co prawda nie podejrzewaa Jasona, ale podejrzewao go jego wasne stado. Jeeli ludzie Calvina Norrisa postanowi wzi sprawiedliwo w swoje rce, z pewnoci znajd sposb, eby pozby si Jasona. Nie wiedzieli, e byy inne

ofiary poza tymi z Bon Temps. Badaam umysy ludzi, staraam si przyapywa ich w momentach, gdy si nie pilnowali. Posunam si nawet do tego, e stworzyam list potencjalnych zabjcw, aby nie marnowa czasu chociaby na wysuchiwanie zmartwie starej Liz Baldwin na temat jej najstarszej wnuczki. Zaoyam, e strzelec to raczej mczyzna. Znaam mnstwo kobiet, ktre chodziy na polowania i jeszcze wicej takich, ktre miay chociaby dostp do strzelby. Ale czy snajperami nie byli zazwyczaj mczyni? Policja miaa podstawowy problem z tym, jak strzelec dobiera ofiary. Nie wiedzieli, e czya ich druga natura. Zmiennoksztatni z kolei byli ograniczeni w swoich poszukiwaniach, gdy z gry zakadali, e by to kto z lokalnych osb. - Sookie, - powiedzia Sam, gdy go mijaam. przykucnij tu na chwilk. Przyklkam na jednym kolanie tu obok niego, aby usysze jego szept. - Sookie, nie chciaem ponownie zawraca ci tym gowy, ale szafa w schowku jako noclegownia Charlesa zdecydowanie si nie sprawdza. Szafa ze rodkami chemicznymi w schowku faktycznie nie zostaa zbudowana z myl o lokatorze, ale nie przepuszczaa wiata dziennego, a to byo najwaniejsze. W kocu przecie szafa nie miaa okien i bya w pomieszczeniu, ktre rwnie okien nie miao. Zajo mi chwilk, zanim moje myli wskoczyy na odpowiedni tor. - Nie wmwisz mi, e ma problemy z zasypianiem, - odpowiedziaam sceptycznie. Wampiry byy w stanie zasn w cigu dnia bez wzgldu na warunki. I wiem, e umiecie od wntrza zamek. - No tak, ale musi spa na pododze w tej szafie. Mwi e strasznie tam mierdzi starymi mopami i szmatami. - No c, w kocu to szafa ze rodkami chemicznymi. - Chodzi mi o to Czy naprawd to byoby takie strasznie, gdyby u ciebie nocowa?

- Jaki jest prawdziwy powd tego, e chcesz, eby u mnie nocowa? Musisz mie jaki powaniejszy powd, ni wygoda wampira w czasie dziennego snu, biorc pod uwag, e i tak jest ju martwy. - Sookie, od jak dawna jestemy ju przyjacimi? Wyczuwaam jakie wielkie, cuchnce kamstwo. - Dugo, - przyznaam, wstajc, tak eby musia podnie swoj gow do gry, eby na mnie patrze. I co w zwizku z tym? - Usyszaem plotk, e spoeczno Hotshot zatrudnia dla Calvina, pki ley w szpitalu, ochroniarza wilkoaka. - No, te wydao mi si to dziwne. Zauwayam jego niepokj. Pewnie wic syszae, co podejrzewaj. Sam przytakn. Jego bkitne oczy napotkay mj wzrok. Musisz do tego podej jak najbardziej powanie, Sookie. - A dlaczego mylisz, e tego nie robi? - Odmwia przenocowania Charlesa. - Nie rozumiem, jaki zwizek ma moja odmowa co do jego nocowania, z trosk o Jasona. - Wydaje mi si, e pomgby ci ochroni Jasona, gdyby zasza taka potrzeba. Ja teraz jestem uziemiony z t nog, no i Nie wierz w to, eby to Jason mia mnie postrzeli. Gdy tylko usyszaam sowa Sama, uleciaa ze mnie odrobina napicia. Nie zdawaam sobie nawet sprawy, e tak bardzo martwiam si o to, co myli na ten temat. A jednak Moje serce odrobin zmiko. - Oj, no dobrze, - odpowiedziaam niezbyt askawie. Moe u mnie zosta. odeszam w wyjtkowo zym humorze, wci nie do koca pewna, dlaczego si zgodziam. Sam skin na Charlesa, przez krtka chwil rozmawiali. Pnym wieczorem Charles poyczy ode mnie kluczyki, eby wrzuci swoj torb do mojego samochodu. Po chwili by ju z powrotem sygnalizujc, e kluczyki s znowu w mojej torebce. Skinam lakonicznie gow. Nie byam zbyt zadowolona z zaistniaej sytuacji, ale skoro musiaam ju mie gocia w domu, to przynajmniej by to kulturalny go. Tego wieczora w Merlotte's zjawili si Tara i Mickey. Tak jak ostatnio, obecno mrocznego i niebezpiecznego wampira wywoaa w barze zamt i

dziwn ekscytacj. Oczy Tary ledziy mnie z jak smutn biernoci. Miaam nadziej, e uda mi si zamieni z ni swko w cztery oczy, ale nie widziaam, eby odchodzia od stolika nawet na chwil. By to kolejny powd, eby zacz si o ni niepokoi. Gdy przychodzia do baru z Franklinem Mottem, zawsze znajdowaa chwilk czasu, eby mnie uciska, porozmawia o rodzinie i pracy. Zauwayam ktem oka w innej czci baru wrk Claudine i pomimo tego, emiaam w planach zamieni z ni podczas mojej pracy swko lub dwa, to w tym momencie byam zbyt zajta spraw Tary. Claudine bya zreszt jak zwykle otoczona wianuszkiem wielbicieli. W kocu zaczam by tak zaniepokojona, e postanowiam zapa wampira za ky i podeszam do stolika Tary. Mickey gapi si swoimi wowatymi oczyma na naszego byszczcego za lad barmana i ledwo na mnie spojrza, gdy do nich podeszam. Nie mogam rozrni, czy Tara wyglda optymistycznie czy na przestraszon, stanam wiec przy niej i dotknam jej ramienia, eby dokadniej przyjrze si jej mylom. Tarze ostatnio wiodo si tak dobrze, e przestaam zamartwia si o jej jedyn sabo: le dobieraa sobie mczyzn. Pamitaam jeszcze dokadnie czasy, gdy spotykaa si z Eggsem Benedyktem, ktry zmar zeszej jesieni. Wszyscy byli przekonani, e przyczyn jego mierci by poar. Eggs mia sab osobowo, a do tego by alkoholikiem. Franklin Mott przynajmniej okazywa Tarze szacunek i zasypywa j prezentami. Co prawda, prezenty te, zdaway si mwi raczej Jestem jego kochank, ni Jestem jego oficjaln dziewczyn. Pomimo tego wci nie mogam poj jak to si stao, e obecnie znajdowaa si w towarzystwie Mickeya, ktrego imi robio wraenie nawet na Ericu. Poczuam si, jakbym czytaa ksik czekajc na scen kulminacyjn tylko po to, by zorientowa si, e kto wyrwa kilka kluczowych kartek. - Tara, - powiedziaam po cichu. Popatrzya na mnie apatycznym, martwym wzrokiem: zero strachu, zero wstydu. Dla kogo z zewntrz wygldaa prawie normalnie. Bya wypielgnowana i wymalowana, modnie ubrana i bardzo atrakcyjna. Ale w rodku Tara przeywaa

prawdziwe mki. Co takiego dziao si z moj przyjacik? Dlaczego wczeniej nie zwrciam uwagi na to, e co niszczy j od rodka. Zastanawiaam si co powinnam teraz zrobi. Tara i ja patrzyymy sobie w oczy i pomimo tego, e musiaa wiedzie co wyczytuj z jej myli, nie odezwaa si sowem. - Obud si!, - powiedziaam, nie wiedzc nawet skd te sowa przyszy mi do gowy. Obud si Taro! Blada do chwycia mnie za nadgarstek i si zmusia do usunicia rki z ramion Tary. - Nie pac Ci za dotykanie mojej towarzyszki, - powiedzia Mickey. Mia najzimniejszy wzrok, jaki kiedykolwiek widziaam gadzie oczy, w kolorze bota. Pac Ci wycznie za podawanie nam drinkw. - Tara to moja przyjacika, - powiedziaam. Cay czas ciska moj rk, a gdy ciska ci wampir, to mona to bardzo wyranie poczu. Wyrzdzasz jej krzywd. Albo pozwalasz, eby kto inny j krzywdzi. - To nie twoja sprawa. - A wanie, e moja, - odpowiedziaam. Wiedziaam, e z moich oczu wyczyta mona byo rozdzierajcy mnie bl i przebysk strachu. Patrzyam w jego twarz i wiedziaam, e mgby mnie zabi i znikn z baru zanim ktokolwiek byby go w stanie powstrzyma. Mgby przy tym wzi Tar ze sob, jakby bya jakim zwierztkiem domowym. Zanim strach zupenie mn zawadn, udao mi si powiedzie Puszczaj. Powiedziaam to bardzo wyranie, dobitnie i gono, pomimo wiedzy e usyszaby szpilk upadajc na ziemi w czasie burzy. - Trzsiesz si jak zmoky pies, - powiedzia pogardliwie. - Natychmiast mnie puszczaj! - Albo? No co zrobisz? - Nie moesz wiecznie nie spa. Jeeli to nie bd ja, to z pewnoci kto inny bdzie czeka na t chwil. Mickey wydawa si rozwaa to, co powiedziaam. Raczej nie przestraszya go moja groba, pomimo tego, e byam cakowicie pewna swoich sw.

Spojrza na Tar, a ona odpowiedziaa, jakby pocignita za jak niewidzialn link, - Sookie, robisz z igy widy. Mickey to teraz mj mczyzna. Nie rb mi wstydu przed nim. Znw dotknam rk jej ramienia i zaryzykowaam oderwanie wzroku od Mickeya, eby na ni spojrze. Zdecydowanie chciaa, ebym si odsuna. Mwia to absolutnie szczerze. Ale jej myli na temat motyww, ktre ni powodoway, byy bardzo mroczne. - No dobrze Taro. Czy poda pastwu nastpnego drinka? zapytaam powoli. Prbowaam dokopa si do jakich ukrytych przez ni myli, ale jedyne na co napotkaam to ciana lodu liska i mtna. - Nie, dzikujemy, - odpowiedziaa Tara grzecznie. Mickey i ja bdziemy si ju zbiera. To bardzo zaskoczyo Mickeya. Poczuam si troszk lepiej. Tara miaa nad sob przynajmniej ograniczon wadz. - Ju niedugo zwrc Ci twj kostium. Odebraam go z pralni. - Nie ma popiechu. - No dobrze. Do zobaczenia wkrtce. Widziaam jeszcze jak Mickey mocno ciska moj przyjacik za rami, gdy przebijali si przez tum w barze. Wziam ze stolika puste szklanki, przetaram go szmatk i wrciam za bar. Charles Twining i Sam stali w pogotowiu. Obserwowali cae to zajcie bardzo uwanie. Gdy wzruszyam ramionami, troch si odpryli. Gdy noc zamknlimy bar, nowy barman czeka na mnie przy tylnych drzwiach, gdy ubieraam paszcz i wycigaam klucze z torebki. Otworzyam drzwi do samochodu i wsiedlimy do rodka. - Dzikuj bardzo, e zgodzia si goci mnie w swoim domu, powiedzia. Prbowaam wymyli jak grzeczn odpowied. Nie byo sensu okazywa mu nieuprzejmoci. - Czy mylisz, ze Eric nie bdzie mia za ze, e bd u Ciebie nocowa? zapyta Charles, gdy jechalimy wskimi drogami. - Z pewnoci tego nie powie, - odpowiedziaam lakonicznie. Rozdranio mnie to, e automatycznie zacz myle o Ericu.

- Nie odwiedza Ci zbyt czsto?- Charles wypytywa si o Erica z niezwyk uporczywoci. Nie odpowiedziaam mu na to pytanie, dopki nie zatrzymalimy si przed moim domem.. Suchaj, nie wiem co moge usysze, ale on i ja my nie nic miedzy nami nie ma. Charles popatrzy mi w oczy i susznie nie odzywa si, gdy otwieraam drzwi wejciowe. - Czuj si jak u siebie w domu, - powiedziaam po zaproszeniu go do rodka. Wampiry lubi mie wyranie powiedziane, e s zaproszone lub niemile widziane. Gdy wszystko zwiedzisz, poka Ci gdzie bdziesz sypia. Gdy wampir z ciekawoci rozglda si po caym domu, w ktrym moja rodzina ya od pokole, ja odwiesiam paszcz i odoyam moj torebk do pokoju. Zapytaam Charlesa czy ma ochot na krew, a sobie zrobiam kanapk. Zawsze trzymaam jaka butelk grupy 0, na co wampir si ucieszy i z chci wypi zaraz po zwiedzeniu caego domu. Charles Twining wydawa si by spokojnym typem wsplokatora, zwaszcza jak na wampira. Nie gapi si na mnie i nie chcia ode mnie niczego. Pokazaam mu podnoszone panele podogowe w szafie w pokoju gocinnym. Poinstruowaam go te jak dziaa pilot telewizyjny, wskazaam moj kolekcj filmow oraz ksiki stojce na pkach w pokoju gocinnym i salonie. - Czy bdziesz potrzebowa czego jeszcze? zapytaam. Moja babcia bardzo dobrze mnie wychowaa, chocia wtpi, eby kiedykolwiek przypuszczaa, e bd hostess dla bandy wampirw. - Nie, bardzo dzikuj panno Sookie, - odpowiedzia Charles grzecznie. Jego dugie, blade palce stukny w opask na oku. To by jego dziwny zwyczaj, ktry przyprawia mnie o dreszcze. - W taki razie, jeeli pozwolisz, to poegnam si i pjd spa. Byam zmczona, a prowadzenie uprzejmej rozmowy z prawie nieznajom osob byo w tym momencie ponad moje siy.

- Oczywicie. Dobranoc Sookie. Jeeli bd mia ochot powczy si po pobliskim lesie, to? - Oczywicie, czuj si swobodnie, - powiedziaam natychmiast. Miaam zapasowy klucz do tylnych drzwi, wic wycignam go z kuchennej szuflady, gdzie trzymaam wszystkie klucze. W tej szufladzie, odkd tylko dobudowano w tym domu kuchni, czyli od ponad osiemdziesiciu lat, trzymalimy rne bibeloty. Bya w niej chyba ponad setka kluczy. Cz z nich, te ktre byy w rodzinie jeszcze zanim powstaa kuchnia, wyglday naprawd bardzo dziwacznie. Kiedy zaznaczyam wszystkie te, ktre powstay za moich czasw, a zapasowe klucze do tylnych drzwi umieciam na rowym breloczku od mojego agenta ubezpieczeniowego. Jak tylko wrcisz na noc, hmm no c, na spanie w kadym bd razie, to dokadnie pozamykaj wszystko. Przytakn i wzi ode mnie klucz Zazwyczaj odczuwanie sympatii do wampira nie byo dobrym pomysem, ale jako nie mogam zwalczy w sobie myli, e w Charlesie wyczuwao si jaki dziwny smutek. Uderzyo mnie w nim to, e wydawa si by strasznie samotny. W samotnoci zawsze jest co strasznie aosnego. Sama tego dowiadczyam. Z ca stanowczoci zaprzeczaabym, gdyby kto nazwa mnie samotn, ale gdy tylko spotykaam kogo samotnego, strasznie mu wspczuam. Dokadnie si wyszorowaam i wcignam na siebie swoj row piamk. Prawie ju spaam, gdy myam zby i wczogiwaam si do ogromnego ka mojej zmarej babci. Przykryam si kodr, ktr zrobia jeszcze moja prababcia, a siostra babci, Julia wydziergaa w jej rogach pikne wzory. Moe i byam sama na tym wiecie no, miaam w zasadzie mojego brata ale chodziam spa otoczona przez rodzin. Mj najgbszy sen przypada mniej wicej na trzeci w nocy i mniej wicej o tej godzinie zostaam gwatownie obudzona przez ucisk na moim ramieniu. Przez chwil nie miaam wiadomoci co si dzieje, jak osoba, ktr nagle wepchnito do lodowatej wody. Aby opanowa strach, ktry mn zawadn, machnam przed sob rk. Kto zapa moj pi w locie.

- Nie, nie, nie, ciiiiiiii, - usyszaam przenikliwy szept w ciemnoci. Brytyjski akcent. Charles. Kto zakrad si pod twj dom, Sookie. Mj oddech przypomina astmatyczne skrzeczenie akordeonu. Zastanawiaam si, czy czasem nie dostan ataku serca. Przydusiam rk do klatki piersiowej starajc si powstrzyma serce od wyskoczenia z niej. - Po si, - powiedzia mi prosto do ucha, poczuam jak skrada si koo ka, w cieniu. Leaam cay czas w ku z mocno zacinitymi oczyma. Szczyt ka usytuowany by pomidzy dwoma oknami, wic ktokolwiek by si nie skrada, nie mg dokadnie przyjrze si mojej twarzy. Upewniam si jeszcze, e le spokojnie i na tyle zrelaksowana na ile mogam udawa. Prbowaam zaj czym swoje myli, ale byam zbyt zdenerwowana. Jeeli napastnikiem by wampir, on czy ona i tak nie bdzie mg wej do rodka. No chyba, e to bdzie Eric. A moe odwoaam ostatnio zaproszenie Erica? Nie mogam sobie przypomnie. Takie rzeczy powinnam dokadnie kontrolowa. - Poszed dalej, - Charles odezwa si tak cicho, e brzmiao to jak szept ducha. - Kto to by? miaam nadziej, ze odezwaam si prawie tak cicho jak on. - Jest za ciemno, nie zauwayem. Jeeli wampir nie by w stanie zauway, kto chodzi na zewntrz, to musiao by naprawd ciemno. Wyjd na zewntrz i si rozejrz. -Nie, - powiedziaam szybko, ale byo za pno. Jezu Chryste, Pasterzu Judei! A co jeli to by Mickey? Moe zabi Charlesa byam pewna. - Sookie! Ostatni rzecz, ktrej si spodziewaam pomijajc to, e w ogle nie wiedziaam czego si spodziewa byo to, e Charles mnie zawoa. Wyjd na chwile, jeli moesz. Wsuna stopy w moje rowe, puchate kapcie i poszam korytarzem w stron drzwi. Stamtd najprawdopodobniej dochodziy gosy. - Wczam zewntrzne wiato, - krzyknam. Nie chciaam nikogo olepi nagym napywem elektrycznoci. Jeste pewien, e mog bezpiecznie wyj do Ciebie? - Tak, - odpowiedziay mi niemal natychmiast dwa gosy.

Wczyam wiato z zamknitymi oczami. Po chwili jednak je otworzyam i wyszam w swojej rowej piamce i kapciach na zewntrz. Skrzyowaam rce na piersiach. Nie bya to moe wyjtkowo zimna noc, ale czu byo delikatny chd. Staraam si przyswoi sobie co dziao si przed domem. Okej, - powiedziaam powoli. Charles sta na zasypanej wirem drodze, gdzie zazwyczaj parkowaam i rk zacinit mia dookoa szyi Billa Comptona, mojego ssiada. Bill jest wampirem od czasw Wojny Secesyjnej. Mielimy za sob kawaek historii. W historii jego ycia bya to zapewne tylko ulotna chwila, w moim yciu by to wany i dugi okres. - Sookie, - powiedzia Bill zza zacinitych zbw.- Nie chc wyrzdzi krzywdy temu nieznajomemu. Powiedz, eby zabra ode mnie swoje apy. Powtrzyam to Charlesowi w zdecydowanie cieplejszej formie. Charles, wydaje mi si, e moesz go puci. powiedziaam, a Charles w uamku sekundy znalaz si przy moim boku. - Znasz tego mczyzn? gos Charlesa by twardy jak stal. Rwnie chodno Bill odpar Zna mnie i to tak dokadnie, jak tylko kobieta moe zna mczyzn. A niech mnie. - Jaki ty uprzejmy. W moim gosie rwnie wyczu mona byo nowe pokady chodu. Ja jako nie chodz dookoa rozpowiadajc innym o intymnych szczegach naszego minionego zwizku. I tego samego oczekiwaabym po kadym dentelmenie. Ku mojej satysfakcji, Charles gapi si na Billa z jedn brwi uniesion do gry w bardzo wadczy i irytujcy sposb. - A wiec z tym dzielisz teraz swoje ko? Bill wskaza gow niskiego wampira. Gdyby powiedzia cokolwiek innego, chyba bym bya w stanie si opanowa. Niezbyt czsto trac kontrol nad sob, ale gdy to nastpuj to trac j cakowicie i na dugi czas. A czy to w ogle twj interes? zapytaam akcentujc kade sowo. Nawet jeeli spaabym z setk innych mczyzn, czy te z setk owiec, to

nie jest ju twj problem! Dlaczego wasasz si pod moimi oknami w rodku nocy??!! miertelnie mnie przestraszye!!!! Bill nie wyglda na skruszonego. Przepraszam za to, e ci obudziem i przestraszyem. powiedzia niezbyt szczerze. Sprawdzaem tylko twoje bezpieczestwo. - Spacerowae sobie po prostu po lasach i wyczue nieznanego sobie wampira. Zawsze mia niesamowicie wyostrzony wch. Wic przyszede zobaczy, kto to taki. - Chciaem by pewien, e nic ci nie zagraa, - powiedzia Bill. Wydawao mi si, e czuj rwnie nieznany zapach czowieka. Czy miaa dzisiaj jakiego ludzkiego gocia? Ani przez moment nie uwierzyam w to, e Billem kierowa tylko niepokj o moje bezpieczestwo, ale nie chciaam te wierzy w to, e pod moje okna zagnaa go zazdro czy te jaka chorobliwa ciekawo. Przez chwil staraam si spokojnie pooddycha, uspokoi si i wszystko przemyle. - Charles nie atakuje mnie. Byam dumna, e jestem w stanie a tak opanowa swj gos. - Taaaak, Charles, - Bill zadrwi ze wzgard. - Charles Twining, - odpowiedzia mj towarzysz kaniajc si, jeeli oczywicie delikatne kiwnicie gow mona nazwa ukonem. - A tego skd sobie wytrzasna? gos Billa znw by spokojny. - Waciwie to Charles, tak samo jak ty, pracuje dla Erica. - Eric zaatwi ci ochroniarza? Potrzebny ci ochroniarz? - Suchaj idioto, - powiedziaam przez zacinite szczki, - moje ycie toczy si dalej bez ciebie. Tak samo jak ycie w tym miasteczku. Duo ludzi zostao postrzelonych ostatnimi czasy. W tym Sam. Potrzebowalimy barmana na zastpstwo, a Charles zgodzi si nam pomc. Moe to wszystko nie byo w stu procentach prawd, ale pominite szczegy nie byy w tej chwili wane. Byam akurat w momencie Musz Udowodni Swoj Racj. Przynajmniej Billa ta informacja odpowiednio przyhamowaa. - Sam? Kto jeszcze?

Zaczam trz si z zimna, pogoda bya zdecydowanie nieodpowiednia na moj piamk. Nie chciaam jednak Billa u siebie w domu. Calvin Norris i Heather Kinman. - Nie yj? - Heather niestety tak. Calvin jest ciko ranny. - Czy policja zaaresztowaa kogokolwiek? - Nie. - Wiesz, kto to zrobi? - Nie. - Musisz strasznie niepokoi si o swojego brata. - Tak. - Przemieni si podczas peni. - Tak. Bill popatrzy na mnie chyba z odrobin alu. Bardzo mi przykro Sookie, powiedzia i faktycznie to czu. - Nie mnie powiniene to mwi, - warknam. Powiedz to Jasonowi, to on robi si futrzasty w kad peni. Twarz Billa staa si zimna i sztywna. Wybacz mi moje wtargnicie. Pjd ju. Po czym stopi si z lasem. Nie wiem jak Charles zareagowa na ten krtki epizod, poniewa odwrciam si i weszam szybko do domu, wyczajc przy okazji wiato. Rzuciam si na ko i leaam tam w ciszy wkurzona i zaniepokojona. Nacignam sobie pierzyn na gow, aby wampir wyranie zrozumia, e nie mam ochoty komentowa tego zajcia. Porusza si tak cicho, e nie byam w stanie domyli si, w ktrej czci domu przebywa. Wydaje mi si, ze zatrzyma si na chwil przy moich drzwiach, po czym poszed dalej. Leaam tak chyba dobre czterdzieci pi minut, po czym zapadam w sen. Nagle kto zacz cign mnie za rami. Poczuam sodki zapach perfum i co jeszcze, jaki straszny odr. Byam oszoomiona. - Sookie, twj dom si pali, - powiedzia gos. - Niemoliwe, - powiedziaam. Nie zostawiam niczego wczonego. - Musisz natychmiast wstawa, - nalega gos. Nieustajcy pisk przypomina mi wiczenia przeciwpoarowe w szkole podstawowej.

- No dobrze, - powiedziaam w p-nie i co zobaczyam dopiero po otworzeniu oczu dymie. Uwiadomiam sobie, e pisk, ktry syszaam, to czujnik ognia. Cikie szare opary dymu przemieszczay si po mojej to niebieskiej sypialni jak jakie koszmarne diny. Nie poruszaam si tak szybko jak Claudine, ktra poderwaa mnie z ka i wyniosa przez frontowe drzwi. adna kobieta nigdy mnie nie nosia, ale oczywicie Claudinie nie bya zwyk kobiet. Postawia mnie na nogi na zimn traw przed domem. Chd gwatownie mnie obudzi. To jednak nie by koszmar. - Mj dom si pali? wci staraam si rozbudzi do koca. - Wampir mwi, e to przez tamtego czowieka, - powiedziaa, wskazujc na lewo od domu. Ale przez dugi czas moje oczy skoncentrowane byy wycznie na strasznych pomieniach poerajcych mj dom i czerwonej powiacie rozwietlajcej noc. Tylna weranda i caa kuchnia stay w pomieniach. Zmusiam si, eby spojrze na jaki ksztat zwinity w kbek na ziemi, lecy tu przy kwitncej forsycji. Charles klcza przy tym czym. Wezwalicie stra poarn? zapytaam ich w momencie, gdy dochodziam w moich bosych stopach przyjrze si lecej postaci. Przy sabym wietle ksiyca ujrzaam twarz martwego mczyzny. By biay, mia okoo trzydziestki i by porzdnie ogolony. Nie rozpoznaam go, by moe dlatego, e warunki byy niesprzyjajce. - Oh nie, nie pomylaem o tym. Charles podnis gow znad ciaa. No tak, pochodzi z czasw, gdy nie istniaa jeszcze stra poarna. - A ja zapomniaam komrki, - powiedziaa Claudine, ktra z kolei bya na wskro nowoczesna. - W takim razie musz wrci do rodka i sama to zrobi, jeeli telefon wci dziaa. powiedziaam si, odwracajc si w stron domu. Charles szybko wsta i popatrzy si na mnie. - Nie wrcisz tam, - Claudine wydaa mi rozkaz. Ty nowy, jeste wystarczajco szybki eby to zrobi. - Ogie, - odpowiedzia Charles, - jest jedn z rzeczy, ktra bardzo szybko umierca wampiry.

To bya faktycznie prawda. Gdy tylko zapay troch ognia, paliy si jak jaka pochodnia. Samolubnie, przez jaka sekund, miaam ochot nalega na to, eby tam wrci. Chciaam uratowa swj paszcz, kapcie i torebk. - Id i zadzwo od Billa, - powiedziaam, wskazujc mu odpowiedni kierunek. Od razu wystartowa, a gdy tylko ruszy i zanim Claudine moga mnie powstrzyma, pobiegam do drzwi wejciowych i skierowaam si w stron mojego pokoju. Dym by teraz jeszcze bardziej gsty, a kilka metrw od siebie, w drzwiach kuchennych, widziaam pomienie. Gdy tylko zobaczyam ogie, wiedziaam, e zrobiam bd wracajc do domu. Trudno byo mi nie wpa w panik. Na szczcie torebka bya dokadnie tam, gdzie j zostawiam, a paszcz przewieszony by przez krzeso w rogu pokoju. Nie mogam znale tylko kapci, a musiaam szybko wychodzi. Zaczam szybko szpera w szafie za jakimi ciepymi skarpetami, wiedziaam e je na pewno tam znajd i wybiegam z pokoju kaszlc i duszc si. Instynktownie zatrzymaam si na sekund, tylko po to by zamkn drzwi do poncej kuchni i rzuciam si w stron wyjcia. W salonie przewrciam si, wpadajc na krzeso. Zaczam krzycze. - To byo idiotyczne, - powiedziaa Claudine. Chwycia mnie wok talii i wybiega z domu, trzymajc mnie pod pach, jak jaki zwinity dywan. Poczenie krzykw i kaszlu zawiesio na minut lub dwie mj ukad oddechowy. Claudine w tym czasie oddalaa si ze mn od domu. Posadzia mnie na trawie i wsadzia mi na stopy skarpetki. Pomoga mi wsta i wsadzia moje rce do rkaww paszcza. Zapinaam si patrzc na ni z wdzicznoci. Ju drugi raz Claudine pojawia si nagle przy mnie w momencie, gdy miaam powane problemy. Za pierwszym razem pomoga mi, gdy zasnam za kierownic samochodu, prowadzc po bardzo cikim i mczcym dniu. - Mam z tob same problemy, - powiedziaa. Cay czas bya bardzo wesoa, ale z jej gosu znika sodycz. Co zmienio si w wygldzie domu. Zdaam sobie spraw, e to wiato palce si przed domem przestao wieci. Albo wysiada ju elektryczno, albo wyczya j w caym miecie stra poarna. - Przepraszam, -wiedziaam, e wypada to powiedzie, chocia tak naprawd zastanawiaam si cay czas, dlaczego Claudine czua si

odpowiedzialna za mj poncy dom. Chciaam pobiec na podjazd, eby mie na wszystko lepszy widok, ale Claudie zapaa mnie za rk. - Nie podejdziesz bliej ,- powiedziaa po prostu, a ja nie byam w stanie wyrwa si z jej ucisku. Posuchaj, jad wozy straackie. Faktycznie, usyszaam silniki wozw i bogosawiam w duchu kad osob, ktra jechaa z pomoc. Wiedziaam, e pewno na caym terytorium podlegajcym pod nasz stra poarn, zaczy dzwoni pagery u wszystkich ochotnikw, ktrzy wyrwani z ek spieszyli mi z pomoc. Catfish Hunter, szef mojego brata, zatrzyma si swoim autem. Wyskoczy z niego i od razu podbieg do mnie. Czy kto zosta w rodku? zapyta z miejsca. Nasza miastowa ciarwka do gaszenia ognia zatrzymaa si chwil po nim, niszczc przy okazji doszcztnie mj nowy podjazd. - Nie, - odpowiedziaam. - Czy przetrzymujesz gdzie benzyn lub jakie inne substancje z propanem? - Tak. - Gdzie? - S z tyu domu. - Gdzie twj samochd, Sookie? - Te z tyu, - mj gos zaczyna si niebezpiecznie trz. - Zbiorniki z benzyn za domem, - krzykn Catfish do tyu. Odpowiedziay mu na to jakie inne gosy, ktre giny jednak w oglnej krztaninie. Rozpoznaam wrd wielu osb Hoyta Fortenberry oraz Ralpha Tootena oraz czterech czy piciu innych mczyzn i kilka kobiet. Catfish, po krtkiej rozmowie z Hoytem i Ralphem, wezwa do siebie jak nisk kobiet, ktra zdawaa si ton w zarzuconym na ni kombinezonie i sprzcie. Wskaza na lecego w trawie trupa, a ona zrzucia z gowy hem i uklkna przy nim. Po kilku minutach przygldania mu si i dotykania go, potrzsna przeczco gow. W kocu, z trudnoci, rozpoznaam w niej pielgniark doktora Roberta Mereditha, Jane Co-tam.

- Kim jest zmary? zapyta Catfish. Nie wydawa si przejmowa zbytnio zwokami. - Nie mam zielonego pojcia, - odpowiedziaam. Byam za to cakowicie zaskoczona tym, jak zacz brzmie mj gos. Strasznie wibrowa i by bardzo cichy. Claudie przytulia mnie. Przy wozie straackim zatrzyma si radiowz, z ktrego wysiedli szeryf Bud Dearborn, ktry prowadzi oraz Andy Bellefleur. Claudine powiedziaa tylko Ah Taa - zawtrowaam. Chwil potem Charles by ju przy mnie, sprowadzajc ze sob Billa. Wampiry przyglday si gorczkowym prbom ratowania mojego dobytku. Zauwayy rwnie Claudine. Niska kobieta, ktra wanie prbowaa na nowo wcign na siebie cay swj sprzt, krzykna Szeryfie, niech pan zadzwoni po karetk, eby przyjechali i zabrali std to ciao. Bud Dearborn spojrza na Andyego, ktry od razu odwrci si, aby powtrzy prob przez radio samochodowe. - Jeden martwy adorator ju ci nie wystarcza, Sookie? zapyta Bud Dearborn. Bill warkn. Straacy w tym samym momencie wybili okno za pomoc stou jadalnego nalecego jeszcze do mojej pra-prababci, a ciemn noc rozwietli wybuch gorca oraz iskier. Samochd pompujcy wod robi naprawd duo haasu, a cienki, delikatny dach pokrywajcy kuchni, run nagle w d. Mj dom gin w pomieniach ognia i dymie.

VIII Claudine bya po mojej lewej stronie. Bill podszed do mnie i stan po jej przeciwnej stronie i wzi mnie za rk. Razem ogldalimy jak straacy wraz z wem rozbijali okno. Dwik rozbitego szka wydobywajcy si z drugiej strony wskazywa , e byo to okno znajdujce si nad zlewem. Kiedy straacy zajmowali si pomieniami , policja skoncentrowaa si na ciele. Charles podszed do nas od razu. -Zabiem go.- powiedzia spokojnie Zapaem go kiedy podkada ogie. By uzbrojony i zaatakowa mnie. Szeryf Bud Dearbon wyglda raczej jak pekiczyk, ni jakikolwiek czowiek powinien wyglda. Jego twarz bya praktycznie wklsa. Oczy byy okrge i jasne, w tej chwili bardzo zaciekawione. Jego brzowe wosy, hojnie naznaczone siwizn byy zaczesane do tyu na caej gowie. Oczekiwaam , e bdzie mia nosowy gos kiedy przemwi. -A Ty musisz by ?.. zapyta wampira -Charles Twining, - Charles odpowiedzia z wdzikiem Do Paskiej dyspozycji. To nie bya wyobrania. Z ust szeryfa lub Andyego Bellefeura wydobyo si prychnicie. -A chcesz by na miejscu, poniewa. . . ? -Mieszka ze mn, - powiedzia Bill gadko - , a pracuje w Merlotte's . Przypuszczalnie szeryf ju sysza o nowym barmanie bo tylko kiwn gow. Poczuam ulg , nie musiaam si przyzna , e Charles pi w mojej szafie. Bogosawiony Bill za to, e kama w tej sprawie. Nasze oczy spotkay si na chwil. "A wic przyznajesz , e zabie tego czowieka?" Andy spyta Charlesa . Charles kiwn krtko. Andy skin na kobiet ze szpitalnej rezerwy ktra czekaa koo jej samochodu ktry moe znajdowa si miedzy innymi picioma samochodami i wozem straackim znajdujcym si na moim podjedzie. Ten nowy przybysz spojrza na mnie dziwnie, kiedy szed do skulonej postaci w krzakach. Wycigna stetoskop z kieszeni , kucna i zacza przysuchiwa si rnym czciom ciaa umarego.

-Tak , jest martwy jak koek do drzwi.-zawoaa. Andy wycign polaroid z policyjnego samochodu eby zrobi zdjcia ciau. Poniewa wiato pochodzio tylko od bysku kamery i bysku ognia z mojego poncego domu, nie sdz by zdjcia okazay si zbyt dobre. Byam poraona szokiem i patrzyam co robi Andy jakby to bya najwaniejsza rzecz na wiecie. -Jaka szkoda. Byoby dobrze, aby dowiedzie si, dlaczego podpalali dom Sookie - powiedzia Bill przypatrujc si pracy Andy'ego. Jego gos schodzi rywalowi skr. -W moim strachu o bezpieczestwo Sookie, jak sdz, uderzyem zbyt mocno. - Charles postara si wyglda na skruszonego. Poniewa jego szyja wyglda na zaman. Myl , e masz racj. powiedziaa doktor , badajc jego bia twarz , z t sam ostronoci kiedy badaa mnie. Lekarka miaa moe 30 lat przynajmniej ja tak mylaam. Kobieta bya chuda na caym ciele wraz z jej krtkimi rudymi wosami. Miaa moe 5 stp i miaa elfie cechy lub co najmniej te ktre zawsze mylaam s elfimi : krtki, zadarty nos, dalekosine oczy i due usta. Jej mowa bya sucha i miaa , nie wydawaa si ani troch zbita z tropu lub przejta e zostaa wezwana w rodku nocy do czego takiego. Musiaa by w parafii kornerem wic musiaam gosowa na ni ale nie mogam przypomnie sobie jej imienia. -Kim jeste ? zapytaa Claudine jej najsodszym gosem. Doktor mrugna na wizj Claudine. Claudine , w tych wczesnych rannych godzinach , w penym makijau i w topie w kolorze fuksji z czarnymi leginsami. Z butami w paski w kolorze fuksji i czarnym , takiej samej kurtce. Pofalowane , czarne wosy Claudine zostay spite grzebieniem w kolorze fuksji. -Jestem doktor Tonnensen. Linda. A ty kim jeste ? -Claudine Crane odpowiedziaa czarodziejka. Nigdy nie wiedziaam ,e Claudine uywa swojego nazwiska. -Wic dlaczego jest pani tutaj pani Crane ? zapyta Andy Bellefleur. - Jestem czarodziejsk matk chrzestn Sookie odpowiedziaa Claudine miejc si.

Cho ta kwestia zabrzmiaa ponuro wszyscy zamiali si wraz z ni. To byo tak jakby nie mogo przesta by wesoo wok Claudine. Ale ja zastanawiaam si bardziej nad jej wyjanieniem. -Nie, naprawd .. czemu pani tu jest pani Crane ? Bud Dearbon nie ustpowa. Claudine umiechna si figlarnie. Spdzaam t noc wraz z Sookie. powiedziaa puszczajc oczko. W jednej sekundzie staymy si obiektem fascynacji kadego mczyzny ktry usysza jej odpowied. Musiaam momentalnie zamkn umys z maksymalnym skupieniem aby zablokowa mentalne obrazy napywajce ze wszystkich stron. Andy by w szoku. Zamkn usta i uklkn przy martwym mczynie. -Bud , przekrc go troch. powiedzia z lekk chrypk i obrci denata tak aby mg przeszuka jego kieszenie. Portfel mczyzny znajdowa si w kurtce co wydawao mi si troch niezwyke. Andy wyprostowa si i odszed aby zbada zawarto portfela. -Chce pani zobaczy czy da si go rozpozna ? zapyta szeryf. Oczywicie , e nie ale czy miaam inny wybr ? Nie. Nerwowo podeszam kawaek i spojrzaam na twarz umarego. Cigle wyglda ordynarnie i cigle wyglda na martwego. Mczyzna musia mie okoo trzydziestki. -Nie znam go powiedziaam. Mj gos brzmia sabo z porwnaniem do straakw pompujcych wod. -Co ? Bud Dearbon mia may problem z usyszeniem mnie. Jego brzowa oczy zatrzymay si na mojej twarzy. -Nie znam go ! powtrzyam prawie krzyczc. Nigdy go nie widziaam . Jestem tego pewna. A ty Claudine ? Nie wiem czemu ale zapytaam si jej. -Owszem widziaam go odpowiedziaa wesoo. To przycigno uwag dwch wampirw , dwoje prawnikw, lekarki i moj. -Gdzie ? Claudine zarzucia swoje rce na moje ramiona.

-Kiedy by w Merlottes tej nocy. Martwia si za bardzo o swoich przyjaci zauwayam. On usiad w drugim kocu sali , nie tam gdzie siedziaam ja. Arlene obsugiwaa ten kraniec sali. To nie byo niesamowite e opuciam jedn msk twarz w zatoczonym barze. Bo i tak przeszkadzay mi rzeczy ktre ludzie myleli. Musiaam nie dopuszcza te myli do siebie , bo nie byy one skierowane do mnie. Po tym wszystkim , kiedy mczyzna by w barze , par godzin pniej ten sam podkada ogie w moim domu. Musia rozmyla o mnie , prawda ? -To prawo jazdy mwi , e by z Little Rock z Arkansas. powiedzia Andy. -To nie to co powiedzia mi wtrcia Claudine On powiedzia , e jest z Georgi Wygldaa na rozpromienion gdy zrozumiaa , e on okama jednak ona nie umiechaa si. -On powiedzia e nazywa si Marlon. -Czy mwi czemu zatrzymuje si akurat tutaj pani Crane ? -Powiedzia tylko ,e jest tu przejazdem i e zatrzyma si w motelu. -Czy mwi cos jeszcze ? -Nie. -Czy bya pani w jego motelu ? spyta Bud Dearbon jego najlepszym nie osdzajcym gosem. Pani Tonnensen skakaa wzrokiem od jednego do drugiego rozmwcy jakby znajdowaa si na werbalnym meczu tenisa. -Rany , nie robi takich rzeczy Claudine umiechaa si szeroko. Bill wyglda, jakby kto po prostu machn butelka krwi przed jego twarz. Jego ky byy wysunite a oczy byy utkwione w Claudine. Wampiry nie mog trzyma si dugo kiedy w okolicy s elfy. Charles te mia dosy Claudine. Claudine zostawia prawnikw obserwujcych zachowanie wampirw. Linda Tonnesen zauwaya to. Sama bya zafascynowana Claudine. Miaam nadziej e atrybuty Claudine dziaay tylko na wampiry.

-Bractwo Soca, - powiedzia Andy. - On ma kart czonkowsk Bg jest tutaj. Nie ma imienia ani nazwiska wypisanego na karcie, to dziwne. Jego licencja jest wydawana na Jeffa Marriot Spojrza na mnie pytajco. Potrzsnam gow Ta nazwa nic dla mnie nie znaczya. I pomyle e czonek Bractwa prbowa zrobi co tak okrutnego , spali mj dom wraz ze mn i nie zada ani jednego pytania. To nie by pierwszy raz kiedy to anty-wampirza grupa chciaa mnie spali ywcem. -On musia wiedzie e masz dobre kontakty z wampirami.- powiedzia Andy w ciszy , ktra zapada. -Straciam mj dom, mogam umrze a to tylko dlatego e znam wampiry ? Nawet Bud Dearbon wyglda na lekko zakopotanego. -Kto musia usysze o twoich randkach z panem Comptonem Bud mrukn. Przykro mi Sookie. -Claudine musi odej odpowiedziaam. Naga zmiana tematu zaskoczya Andyego , Buda jak i sam Claudine. Spojrzaa na dwa wampiry przybliajce si do niej i pospiesznie powiedziaa -Tak , przepraszam. Musz wraca do domu . Jutro musz i do pracy. -Gdzie jest pani samochd ? Bud Dearbon rozejrza si dookoa. Nie widz adnego samochodu, bo auto Sookie jest zaparkowany z tyu. -Zaparkowaam za Billem Claudine skamaa gadko , miaa wiele lat praktyk. Nie czekajc na dalsze dyskusje , znikna w lesie i tylko moje rce chwytajce ich rce zapobiegy aby Bill i Charles poruszyli si za ni. Stali tak wpatrujc si w ciemno dopki ich nie uszczypnam. -Co ? - zapyta Bill, prawie jak we nie. -Obud si mruknam majc nadziej ze ani Bud , Andy i Linda nie usyszeli tego. Nie musieli wiedzie e Claudine ma nadnaturalne zdolnoci. -To bya prawdziwa kobieta powiedziaa doktor Tonnesen prawie tak oszoomiona, jak wampiry. Potrzsna gow. -Pogotowie zaraz przyjedzie po .. uch .. Jeffa. Musz wraca do domu troch si przespa. Przykro mi pani Stackhouse z powodu poaru ale dobrze e nie skoczya pani jak ten facet. skina gow w stron trupa.

Kiedy wsiada do swojego Rangera szef straakw podszed do nas. Znaam Cartfisha Huntera od wielu lat przyjani si z moim ojcem jednak nigdy go nie widziaam w roli szefa straakw. Cartfish by spocony mimo zimna a jego twarz bya usmolona dymem. -Sookie zrobilimy wszystko co moglimy powiedzia ze znueniem To nie jest tak le jak si wydaje. -Nie jest ? spytaam sabym gosem. -Nie kochanie. Stracia jedynie kuchni , samochd i ganek. Ale reszta domu jest w porzdku. Kuchnia .. Miejsce gdzie mona byo znale lady mierci. Teraz nawet technicy z Discovery nie mogli znale ladw krwi w spalonej sali. Nagle bez sensu zaczam si mia. -Kuchnia powiedziaam pomidzy chichotem jest caa zniszczona ? -Tak powiedzia Cartfish niespokojnie.- Mam nadziej e bya ubezpieczona . -Och powiedziaam starajc si nie chichota wicej Tak mam. Trudne to byo ale mam polis babci w domu. Dziki bogu babcia ubezpieczya dom. -Kto jest agentem ? Zadzwoni zaraz po niego Cartfish by gotowy zrobi wszystko ebym tylko przestaa si mia. -Greg Aubert.- powiedziaam. W cigu tej jednej nocy wszystko si zawalio. Mj dom zosta spalony co z tego e czciowo. Miaam przy sobie dwch wampirw a do witu byo nie daleko. Mj samochd przepad. Na mojej posiadoci by zmary mczyzna , Jeff Marriot , ktry podpali mj dom i auto. Byam w kropce. -Jasona nie byo w domu powiedzia Cartfish z dystansem. Zajm si nim . Pewnie Bdzie chcia eby zatrzymaa si u niego. -Ona i Charles znaczy Charles i ja chcemy aby Sookie przenocowaa u nas. powiedzia Bill wydajcy si by nieobecny mylami. -Nic mi o tym niewiadomo Bud Dearbon mia wtpliwoci Sookie , co ty na to ? Mogam ledwo pomyle o jakichkolwiek opcjach. Nie mogam zadzwoni do Tary bo by tam Mike. Przyczepa Arlene i tak bya ju zatoczona.

-Dobra , ta opcja wydaje si dobra powiedziaam , a mj gos brzmia jako tak nikle nawet dla moich uszu. -Okej bynajmniej bdziemy wiedzie gdzie ci szuka. -Zadzwoni do Grega i zostawi mu wiadomo na automatycznej sekretarce. Ale najlepiej i tak by byo gdyby si z nim spotkaa rankiem. Cartfish doradza mi jak tylko mg. -Dobra. Wszyscy straacy szurali nogami i mwili jak im przykro z powodu domu. Znaam ich wszystkich : przyjaci mojego ojca , przyjaci Jasona , klientw baru i znajomych z liceum. -Bylicie dzi najlepsi powtarzaa im cigle Dziki za ocalenie reszty domu. Po odejciu straakw przyjechaa karetka aby zabra podpalacza. Potem Andy znalaz gazocig ktry znajdowa si koo krzakw. Wedug raportu pani Tonnensen rka denata bya zwrcona w stron gazocigu. Nie mogam w to uwierzy. Przez jedna straszn rzecz , mogam straci dom i swoje ycie i to tylko dlatego e komu nie podoba si z kim umawiam si na randki. Mylc jak blisko byam mierci nie powiem e jego mier bya nieuzasadniona. Przyznaj si przed sam sob e myl e Charles zrobi dobrze pozbawiajc go ycia. Zawdziczaam moje ycie naleganiom Sama aby zakwaterowa wampira u mnie w domu. Gdyby Sam teraz tutaj by , usyszaby ode mnie entuzjastyczne dzikuj ! . W kocu Bill , Charles i ja wyruszylimy do domu wampira. Cartfish doradzi mi aby nie wraca do domu rankiem tylko po sprawdzeniu domu przez agenta. Pani Tonnensen powiedziaa , e jeli bd kaszle to mam si do niej zgosi. Mwia co jeszcze ale nic nie docierao do mnie. W lesie byo ciemno w kocu bya gdzie pita nad ranem. Po paru krokach midzy drzewami Bill zapa mnie i kontynuowa podr. Nie protestowaam bo byam bardzo zmczona. Zastanawiaam si jakbym tam dosza prbujc si nie potyka. Bill postawi mnie na ziemi kiedy dotarlimy do jego domu. -Wejdziesz sama po schodach ? spyta. -Mog ci wzi jeli chcesz zaoferowa si Charles.

-Nie , dziki poradz sobie. powiedziaam i szybko zaczam wchodzi po schodach zanim ktrykolwiek co powiedzia. Tak szczerze mwic nie byam tego taka pewna. Jednak powoli kierowaam si do sypialni ktrej uywaam bdc dziewczyn Billa. Wiedziaam e w tym domu gdzie wewntrz znajduj si maa skrytka dla wampira. Wysoki stan wody w Louisianie nie pozwala na wybudowanie piwnic, jednak tego schowka byam pewna. Bill mia osobny pokj dla Charlesa jednak nie byo to pierwszym punktem na mojej licie zainteresowa. W sypialni w starej szufladzie znajdowaa si moja koszula nocna , a szczoteczka wci by w azience. Bill nie wyrzuci tych rzeczy jakby oczekiwa mojego powrotu. Albo tez mia mao czasu aby zajrze na gr. Obiecujc sobie dugi prysznic rano, zdjam moj cuchnc, splamion piam i zrujnowane skarpety. Umyam moj twarz , przebraam si w czyst koszul nocn i wpezajc do ka dziki zabytkowemu stokowi sta tam gdzie go ostatni raz zostawiam. W mojej gowie byo jak w ulu. Zdyam jedynie podzikowa Bogu za to e przeyam i zapadam w ciki sen. Spaam tylko trzy godziny. Obudzi mnie niepokj , miaam mnstwo czasu eby spotka si z agentem ubezpieczeniowym. Ubraam si w koszul i jeansy Billa ktre leay koo moich drzwi wraz ze skarpetkami. Nie mogam ubra jego butw ale znalazam jakie pantofle na kracu szafy. Bill mia w kuchni kaw i ekspres do niej z czasw naszych spotka. Wypiam jeszcze tylko kaw i pobiegam przez cmentarz aby dotrze do mojego zrujnowanego domu. Greg zajecha na moje podwrko wysiad z auta i grzecznie zignorowa mj niedopasowany strj. Stanlimy rami w rami. Greg mia piaszczyste wosy i bezbrzegowe szka i by najstarszym czowiekiem w prezbiteriaskim Kociele. Zawsze lubiam go ze wzgldu na moja babci gdy ilekro przychodzia do niego zapaci ubezpieczenie , egna ja icie po krlewsku. -Gdybym mg to przewidzie powiedzia Greg Sookie przepraszam e to si stao. -Co to znaczy Greg ?

-Och ja tylko .. auj e nie pomylaem potrzebuje wicej pokrycia powiedzia nieobecnie i poszed w stron tylnej czci domu. Chcc , nie chcc poszam za nim. Ciekawa zaczam przysuchiwa si jego mylom. Zostaam zaskoczona tym co tam usyszaam. -Wic rzucane zaklcia pomagaj w twojej obecnej pracy ? Greg zaskomla cicho. -A wic to prawda .. zapa wdech - To nie .. ja tylko.. Greg sta na zewntrz mojej poczernionej kuchni i gapi si na mnie. -W porzdku powiedziaam uspokajajco Moesz udawa , e nic o tym nie wiem , jeli ci to pomoe. -Gdyby dowiedziaa si o tym moja ona , umaraby powiedzia powanie Dzieci te. Zrozum chce ich uchroni przed aspektami tej czci mojego ycia . Moja matka bya ... ona bya.. -Wiedm podpowiedziaam. -Tak... w okularach Grega odbio si ranne soce gdy patrza na szcztki mojej kuchni. -Ale mj tata zawsze udawa, e on nie wiedzia i, chocia ona szkolia mnie, bym zaj jej miejsce, dalej chcia by normalnym czowiekiem wicej ni cokolwiek w wiecie.- Greg pokiwa gow, jak gdyby chcia powiedzie, e on osign jego cel. Greg okamywa siebie w gwnej mierze ale to nie by mj problem. To byo cos co musia ustali z wasnym Bogiem i sumieniem. Wedug mnie facet nie by zy ale nie by te normalnym czowiekiem. Ubezpieczanie twoich rodkw egzystencji (dosownie) przez uycie magii musiao by przeciwne jakiemu rodzajowi reguy normalnego ycia. -Mimo to jestem dobrym agentem broni si mimo tego e nie powiedziaam zego sowa na niego. - Jestem ostrony o to co ubezpieczam. Jestem ostrony o kontrolowanie tej rzeczy. To nie jest wszystka magia. - Och, nie - powiedziaam, poniewa on tylko eksplodowaby z niepokojem, jeeli bym tego nie zrobia. Ludzie i tak maj wypadki . Prawda ? -Bez wzgldu na to jakiego zaklcia uyje - zgodzi si ponuro. Upijaj si i inne rzeczy.

Pomys konwencjonalnego Grega Auberta chodzcego po Bon Temps tymczasowo rzucajcego zaklcia na napotkane samochody by prawie dobry abym zapomniaa e stoj w zniszczonej kuchni. W jasnym wietle zobaczyam wszystkie uszkodzenia. Chocia mogo by gorzej kuchnia rozciga si na tyach domu gdzie pokj ten zosta dobudowany. Musiaam kupi now kuchenk, lodwk, czajnik i kuchenk mikrofalow . Weranda te bya zniszczona a suya mi ona za pralnie. Po obejrzeniu gwnych strat przyszed czas na te troch mniejsze czyli naczynia , sztuce itp. Nie ubolewaam za nimi a tak bardzo. Dobrze , e miaam ubezpieczenie i troch pienidzy na koncie w banku Pienidze te otrzymaam od wampirw za opiek nad Ericem gdy ten straci pami. -Miaa detektory dymu ? zapyta Greg. -Tak , miaam powiedziaam , pamitajc e wysokie pulsowanie tego zaczo bi w prawym kierunku kiedy Claudine mnie budzia. Jeli sufit w salonie wci tam jest bdziesz mg jeden nawet zobaczy. Nie byo innego tylnego wejcia jak to przez nadpalona werand. Deski wyglday nie pewnie. Kiedy zobaczyam zniszczon pralk , al cisn mnie za gardo . Uywaam tej rzeczy przez tyle czasu. -Przejdmy lepiej do frontowych drzwi. zasugerowa Greg. Te byy nadal otwarte. Wszystko mierdziao od dymu. Podeszam do okien i otworzyam je szeroko aby zostanie tu byo cakiem znone. Ten koniec domu by nawet nie uszkodzony. Meble byy tylko troch brudne ale podoga bya caa . Nie poszam na pitro gdy rzadko uywaam tych pokoi wic nie obchodziy one mnie tak bardzo jak dolna cz domu. Skrzyowaam rce na piersi i obejrzaam go od strony do strony, ruszajc powoli przez pokj. Poczuam lekkie obnienie podogi i ju wiedziaam e kto jeszcze do nas doczy. Wiedziaam bez spogldania, e to Jason. Razem z Gregiem zaczli po cichu rozmawia. Jason siedzia cicho co mnie zszokowao.

Poszlimy wszyscy do mojej sypialni. Bya prawie nietknita przez ogie , czu byo tylko swd spalenizny. Pniej kontynuowalimy nasz podr w stron kuchni. Podoga najbliej starej czci domu wydawaa si w porzdku. Kuchnia bya duym pokojem, a do tego te suya jako rodzinna jadalnia. St czciowo zosta spalony wraz z krzesami. Linoleum na pododze byo spalone i rozpadao si na kawaki. Oprcz tego wszystko byo zlane wod. Podeszam do szafki w ktrej trzymaam klucze . Wszystkie si stopiy w jedno. Zacisnam wargi. Jason sta obok patrzc w d. -Kurde . jego gos by niski i brutalny. Wanie to pomogo mi przecisn si zom zbierajcym si od dzisiejszej nocy. Przytrzymaam si jego rki tylko minut. W tym czasie on poklepa mnie po plecach. To byo straszne widzie tak dobrze znane rzeczy , zniszczone. Prawie wszystko na wschodniej stronie kuchni zostao zrujnowane. Podoga bya niestaa. Dach kuchni odszed. -Szczciem jest to , e aden pokj nie znajduj si nad kuchni. powiedzia Greg. Trzeba bdzie zatrudni budowlacw eby to naprawi. Nastpnie rozmawiaam z nim o pienidzach. Ile to bdzie kosztowa ? Czy bd musiaa co dopaci? Jason wdrowa wok podwrka kiedy ja z Gregiem staam obok jego samochodu i rozmawiaam. Jego uczucia atwo byo teraz zinterpretowa . Zdradzay go jego postawa i ruchy. By rozgniewany dowiedziawszy si jak blisko byam mierci. Gdy Greg pojecha zostawiajc mi list rzeczy takie jak : zadzwonienie w par miejsc ( ciekawe skd ) i par spotka ( hmm ciekawe w czym). Jason podszed do mnie i powiedzia z wciekoci. -Gdybym tutaj by to bym go zabi. -W twoim nowym ciele ? -Tak. Przerazibym go na mier. -Wierz , e Charles na pewno go przestraszy. -Wtrcili go do wizienia ? -Nie , Bud Dearbon powiedzia mu eby zosta w miecie. W prawdzie pracuje tymczasowo w Bon Temps. Z reszt nie maja celi bez okien.

-A ten podpalacz by wanie z Bractwa Soca? Przyjecha tutaj tylko po to eby ci zabi ? -No to wyglda. -Co oni maj do Ciebie ? Przeszkadzay im twoje randki z Billem ? Nie maj innych wampirw do mczenia ? Waciwie , tak mieli powody eby mnie nienawidzi. W kocu zdemaskowaam w Teksasie w ich kociele sal w ktrej torturowano wampiry i ludzi. Niestety Steven i Sarah Newlin zdyli uciec. Widziaam si z Stevenem w Jackson kiedy on i jego kolega planowali zakokowa wampira. Powstrzymaam ich. Steven znw uciek ale jego towarzysz nie mia tyle szczcia. By moe Wsplnota wynaja prywatnych detektyww, jak para, ktra bya w moim domu wczoraj. By moe Jack i Leeds Lilii tylko udawali e zostali wynajci przez rodzin Pelt ? By moe Newlinowie byli ich prawdziwymi pracodawcami ? -Domylam si , e randki z Billem starczyo eby mnie znienawidzili odparam Jasonowi. Mylisz , e powinnam pomyle nad architektem i innymi eby odbudowa kuchnie ? Dziki bogu miaam dosy pienidzy. Kiedy tak rozmawialimy usyszelimy zbliajca si drug ciarwk. Fortenberry Maxine, matka Hoyta, wysza z par koszw z pralni. -Gdzie s twoje rzeczy , dziewczyno ? spytaa .- Pomylaam e przyda ci si pomoc. Daj swoje ubrania , wypior je i bdziesz moga nosi co co nie bdzie mierdziao dymem. Nie protestujc bo i tak byo to bezsensowne weszlimy do domu. Wycignlimy rzeczy z moich szaf i szafek. Gdy Maxine pojechaa jej miejsce zaja Tara. Po przytuleniu i kilku sowach sympatii, Tara powiedziaa : -Przyjechaam moim starym wozem aby ci go poyczy na czas kiedy nie kupisz sobie nowego. Ten stary grat zajmuj tylko miejsce w garau. -Dziki powiedziaam oszoomiona Tara to takie mie. Nie wygldaa dobrze . Miaam jednak na gowie za duo swoich , wasnych problemw eby oceni jej kopoty.

Kiedy odjedaa machaam jej dugo na poegnanie. Nastpnie przyby Terry Bellefleur. Zaoferowa usun pozostaoci ze spalonej kuchni. Powiedzia e zrobi to gdy policja na to pozwoli i ku mojemu zdziwieniu uciska mnie na poegnanie i da lekkiego buziaka. Potem przyjecha Sam razem z Arlene. On sta i spojrza na ty domu kilku minut. Jego wargi byy ciasno cinite. -Co mog dla ciebie zrobi? Umiechnam si. -Chyba przez jaki czas nie bd miaa roboczego stroju. Arlene podesza do mnie i ucisna mnie bez sowa. -Jak to prosto jest zrobione powiedzia Sam. Nadal si nie umiecha. Skoro facet by z Bractwa to czy podpalenie nie byo co w rodzaju zapaty za to e umawiaa si z Billem ? -Moe.. wzruszyam ramionami. -Tylko jak on ci znalaz... Sam rozwaa pewne moliwoci. Nie wiem czy ktre z nich byo waciwe. Kiedy Sam i Arlene byli jeszcze ze mn , przyjechaa policja. Jadam akurat lunch przywieziony przez Arlene. Przywioza mi tez rysunki swoich dzieci. Policjant by szczupym , wysokim czterdziestolatkiem o imieniu Dennis Pettibone. Oczywicie od razu Arlene si nim zainteresowaa. Zanim moja przyjacika odjechaa dostaam propozycj aby przez te par dni spa u niej. Odmwiam grzecznie. Byam pewna e Bill mnie nie wyeksmituje. Ekspertyza policji wykazaa e mczyzna z Bractwa wyla na mj ganek troch benzyny. Wic miaam szczcie.. cholerne szczcie. IX Dziki Maxine, miaam czyste, pachnce ubranie, ktre mogam zaoy do pracy, ale musiaam jeszcze kupi sobie jakie obuwie w Payless. Oczywicie, e nie zapaciam za nie ogromnej sumy, najpierw musz dobrze stan na nogi, aby sprawi sobie cos porzdnego. Jednak sta mnie byo na co lepszego, tylko e nie miaam za wiele czasu na to, aby uda si do Clarice, jedynego dobrego sklepu obuwniczego w tych stronach, lub wyjecha z Monroe do centrum handlowego. Kiedy wrciam do pracy,

Sodka Des Arts wysza z kuchni, aby uciska mnie, jej chude ciao byo owinite biaym fartuchem kucharza. Nawet chopiec, ktry wyciera stoliki powiedzia jak bardzo jest mu przykro. Holly i Daniele, ktrzy ju koczyy swoj zmian, przyjacielsko klepny mnie po ramieniu i stwierdziy, e teraz ju wszystko bdzie zmierzao ku poprawie. Arlene spytaa mnie, czy uwaam, e przystojny Dennis Pettibone bdzie tu czsto wpada. Odpowiedziaam jej, e jestem tego pewna. - Domylam si, e musi cakiem sporo podrowa - powiedziaa w zamyleniu. - Zastanawiam si, gdzie znajduje si jego mieszkanie. - Dostaam od niego wizytwk. Zamieszkuje w Shreveport. Teraz, jak si nad tym zastanawiam to przypominam sobie, e powiedzia mi o kupnie maego gospodarstwa rolnego na obrzeach Shreveport. Oczy Arlene zawziy si. - Wiec mwisz, e ty i Dennis ucilicie sobie mi pogawdk. Ju chciaam zacz protestowa mwic, i oficer ledczy jest dla mnie troch za stary, ale przypomniaam sobie o maej fobii Arlene. Cige mwia wszystkim nieznajomym, e ma trzydzieci sze lat, ale robi tak ju przeszo trzy lata. Stwierdziam wiec, e nie byoby to zbyt taktowne. - Po prostu chcia sobie jako umili czas rozmow. - Powiedziaam jej Spyta mnie jak dugo pracujemy razem i czy masz dzieci. - Och, naprawd? Rozpromienia si. No c, ciekawe. Powiedziaa i posza sprawdzi czy nikt nie usiad przy jej stoach, poruszajc si radosnym, lekkim krokiem. Zabraam si za moj prac, wiedzc i wszystko robie o wiele duej ni zazwyczaj z powodu nieustannych przerw. Spodziewaam si, e wkrtce jaka inna miejska sensacja przymi poar mojego domu. Chocia nie wolno mi byo mie nadziei, e kto inny dowiadczy podobnej katastrofy, to wolaabym przesta by przedmiotem dyskusji odbywajcych si we wszystkich okolicznych barach. Terry nie by dzisiaj w stanie poradzi sobie z najlejszymi obowizkami, wic Arlene i ja z zapaem zabraymy si do pracy, aby ten fakt ukry. Bycie zajt pomagao mi w oderwaniu si od moich problemw.

Chocia przespaam dzisiaj tylko trzy godziny, to trzymaam si cakiem niele. No przynajmniej dopki Sam nie zawoa do mnie, gdy byam w poowie drogi pomidzy jego biurem, a azienk. Dwaj inni ludzie weszli do jego gabinetu ju wczeniej i stali teraz przy krawdzi jego biurka. Z pewnoci chcieli o czym z nim porozmawia. Odnotowaam, e s tutaj tylko przejazdem. Kobieta miaa cos okoo szedziesitki, bya do okrga i maa. Mody czowiek, przybyy wraz z ni, mia brzowe wosy, zakrzywiony nos i grube brwi, ktre dodaway jego twarzy ostrzejszego wyrazu. Przypomnia mi kogo, ale nie mogam doj kogo. Sam wprowadzi ich z powrotem do swojego biura. - Sookie powiedzia brzmic do nieszczliwie - ludzie w moim biurze chc z tob porozmawia. - Kim oni s? - Ona jest matk Jeffa Marriota. A ten mczyzna jest jego bratem bliniakiem. - O mj Boe - powiedziaam, w kocu rozumiejc, e ten facet przypomnia mi tamtego podpalacza. - Dlaczego oni chc ze mn rozmawia? - Oni sdz, e Jeff nie mia nigdy nic wsplnego z Bractwem. Nie rozumiej niczego co wie si z jego mierci. Widzia, e baam si tego spotkania, wic tumaczy mi to delikatnie. - Dlaczego wanie ze mn? - Powiedziaem prbujc stumi pacz. Byam prawie na kocu mojej emocjonalnej wytrwaoci. - Oni tylko pragn odpowiedzi. Jest im bardzo ciko. - Wiec, czemu ja - powiedziaam. - Mj dom. - Oni go kochali. Gapiam si na Sama. - Dlaczego powinnam z nimi rozmawia? - Spytaam. - Czego ty ode mnie wymagasz? - Musisz usysze to co oni chc powiedzie - powiedzia Sam ze szczypt nieodwoalnoci w swoim gosie. Nie chcia ju wicej na mnie naciska i nie chcia ju nic wicej mi wyjani. Teraz decyzja naleaa tylko do mnie. Poniewa ufaam Samowi, pokiwaam gow. - Porozmawiam z nimi kiedy skocz prac - powiedziaam.

Potajemnie spodziewaem si, e oni zd ju odej do tego czasu. Ale kiedy moja zmiana dobiega koca, nadal we dwjk siedzieli w biurze Sama. Zdjam mj fartuch i wrzuciam go do duego kosza oznakowanego: BRUDNE LNIANE TKANINY (zastanawiajc ju jaki setny raz, e kosz na mieci prawdopodobnie implodowaby, gdyby kto wrzuci do niego co faktycznego lnianego) i powczyam si do biura. Przygldaam si tej rodzinie troch ostroniej, teraz kiedy stalimy twarz w twarz. Pani Marriot (zaoyam) bya w zym stanie. Jej skra bya szarawa, cae jej ciao wydawao si zwisa. Jej okulary zostay zamazane, poniewa duo pakaa i trzymaa w rkach wilgotn ju chusteczk. Jej syn by zbyt wstrznity, aby mc wyrazi swoje uczucia. Straci bliniaka. Wysya ku mnie tak wielkie fale cierpienia, e ledwie mogam je wchon. - Dzikuje, e zechciaa Pani powici nam swj czas. - Powiedzia, podnis si automatycznie z miejsca i wycign rk. - Jestem Jay Marriot, a to jest moja matka, Justine. To bya rodzina, ktra znaa ca list dobrych manier, ktre lubia i przestrzegaa. Nie wiedziaam co powiedzie. Czy mogabym powiedzie, e jest mi przykro z powodu mierci kogo im tak bliskiego, kiedy to wanie on prbowa mnie zabi? Nie byo dla tego adnej reguy pochodzcej z etykiety; nawet moja babcia byaby skonsternowana. - Panno Pani Stackhouse, czy kiedykolwiek wczeniej spotykaa mojego brata? - Nie - odpowiedziaam. Sam wzi moj rk w swoje donie. Odkd rodzina Marriot zostaa posadzona na jedynych dwch krzesach ustawionych w biurze Sama, ja i mj pracodawca opieralimy si o przd jego biurka. Miaam nadziej, e noga nie bolaa Sama ju tak bardzo. - Dlaczego miaby podkada ogie pod twj dom? On nigdy wczeniej nie zosta aresztowany za cokolwiek. Justine przemwia do mnie po raz pierwszy. Jej gos by szorstki i zadawiony zami; brzmia prawie rzeczowo. Ona bagaa mnie abym powiedziaa, e to nie moe by prawda, ten zarzut dotyczcy jej syna Jeffa. - Nie wiem.

- Czy mogaby powiedzie nam jak to si stao? Mam na myli jego mier Poczuam bysk gniewu na te prby wzbudzenia we mnie obowizku wspczucia im na konieczno bycia delikatn, traktowania ich specjalnie. Pomimo wszystko, kto prawie nie umar? Kto straci cz swojego domu? Kto musia wyda spore sumy, po to aby zmniejszy skutki tej katastrofy? Wcieko wypywaa ze mnie i Sam powoli wypuci z ucisku moj rk i otoczy mnie ramionami. Mg wyczu napicie w moim ciele. Mia nadzieje, e jestem w stanie kontrolowa ten gniew i aden impuls nie jest w stanie zmusi mnie do uderzenia Jaya. Trzymaam si mojej lepszej natury tylko w strachu przed zamaniem paznokci, ale staraam si. - Przyjacika obudzia mnie - powiedziaam. - Kiedy wyszymy na zewntrz, znalelimy wampira, ktry zatrzyma si u mojego ssiada te wampira stojcego przy ciele Pana Marriota. Benzyna leaa blisko cia w pobliu. Lekarz, ktry przyszed powiedzia, e bya te na jego rkach. - Co go zabio? Zapytaa matka ponownie. - Wampir. - Ugryz go? - Nie, on nie. adnych ugryzie. - Jak wic zgin? - Zapyta Jay ukazujc troch nerww. - Skrci mu kark, jak mi si dobrze zdaje. - To samo usyszelimy w biurze szeryfa - powiedzia Jay. - Ale nie wiedzielimy, czy mwi mam prawd. No nie, na mio Bosk. Sodka Des Arts wetkna gow do pomieszczenia, aby spyta Sama, czy mogaby poyczy klucze od magazynu poniewa potrzebowaa skrzynk pikli. Przeprosia nas za przerywanie rozmowy. Arlene pomachaa do mnie gdy przechodzia przez korytarz zmierzajc do drzwi dla pracownikw i zastanowiam si, czy Dennis Pettibone przyszed do baru. Byam tak zatopiony w moich wasnych problemach, e tego nie zauwayam. Kiedy drzwi zamkny si za ni z gonym trzaskiem, cisza wydawaa si zgromadzi i zgstnie w tym maym pokoju.

- Wic dlaczego wampir by na twojej posesji? - Spyta Jay niecierpliwie. W rodku nocy? Nie powiedziaam, e to nie jest jego sprawa. Rka Sama cisna mocniej moje ramiona. - Wanie to jest pora kiedy one s na nogach. A on by akurat w domu stojcym najbliej mojego. To samo powiedzielimy policji. - Domylam si, e usysza, e kto znajduje si blisko mojego domu i przyszed to zbada. - Nie wiemy w jaki sposb Jeff si tam znalaz - powiedziaa Justine. - Gdzie jest jego samochd? - Nie wiem. - Czy w jego portfelu bya jaka karta? - Tak, karta czonka Bractwa Soca odpowiedziaam jej. - Ale on nie mia nic przeciw wampirom zaprotestowa Jay. - Jestemy bliniakami. Wiedziabym, jeeli chowaby do nich jak du uraz. To nie ma adnego sensu. - Poda kobiecie, poznanej w barze, faszywe imi oraz miasto zamieszkania - powiedziaam, tak delikatnie jak tylko mogam. - No c, tylko przejeda tdy - powiedzia. - Jestem onatym czowiekiem, ale Jeff rozwid si. Nie chc o tym mwi, z powodu mojej matki, ale przecie to nie jest dziwne, e poda faszywe imi i histori, kiedy pozna nieznajom kobiet w barze. To co mwi byo zgodne z prawd. Chocia Merlotte by gwnie barem dla miejscowych, to podsuchaam ju niejedn opowie obcych z poza miasta, ktrzy wpadali tutaj na drinka. Byam pewna, wszystkie byy kamstwami. -Gdzie lea jego portfel? - Spytaa Justine. Ona patrzya na mnie wzrokiem starego bitego psa i to sprawiao, e moje serce stao si jakie chore. - W kieszeni jego kurtki - odpowiedziaam. Jay podnis si nagle. Zacz porusza si, kroczc w maej przestrzeni, ktr mia do swojej dyspozycji. - Znw to samo - powiedzia, jego gos sta si bardziej oywiony - to nie jest do Jeffa podobne. Zawsze trzyma swj portfel w dinsach, tak samo jak ja. Nigdy nie zostawialimy naszych portfeli w kurtce.

- Co mwie? - Spyta Sam. - Mwiem, e nie uwaam aby Jeff to zrobi - powiedzia jego brat bliniak. - Nawet ci ludzie ze stacji Fina oni tez mogli si pomyli. - Kto ze stacji Fina mwi, e paski brat kupi tam kanister benzyny? Spyta Sam. Justine cofna si ponownie, mikka skra na jej podbrdku zadrgaa. Zastanawiaam si, czy rodzina Marriot nie rozpatrywaa ju tego wczeniej, ale chyba w tym momencie to podejrzenie zostao zupenie wykluczone. Telefon zadzwoni i wszyscy podskoczylimy. Sam podnis suchawk i powiedzia opanowanym gosem - Bar Merlotte. Sucha swojego rozmwcy przerywajc mu jedynie krtkim: - Mm - i - Naprawd? I w kocu - Powiem jej. Odoy suchawk. - Samochd Twojego brata zosta znaleziony powiedzia do Jaya Marriot. - Na drodze prawie bezporednio przed podjazdem do domu Sookie. Delikatny promie nadziei zosta zupenie przygaszony. Mogam im tylko wspczu. Justine wydawa si dziesi lat starsza ni kiedy wesza do baru, a Jay wygldaa jakby kilka dni egzystowa bez snu albo jedzenia. Odeszli zupenie si do mnie nie odzywajc, nawet nie dzikujc za powicony czas i nerwy. Po kilku zdaniach, ktre ze sob wymienili, wywnioskowaam i zamierzaj zobaczy samochd Jeffa i zapyta czy mogliby zabra jak z rzeczy nalecych do niego. Uznaam, e tam na miejscu wpadn w kolejny lepy zauek. Eric powiedzia mi, e ta maa droga, szlak prowadzcy prosto do lasu, jest miejscem gdzie Debbie Pelt take schowaa swj samochd, kiedy i ona przysza mnie zabi. Mona byo rwnie dobrze postawi tam znak: PARKING SOOKIE STACKHOUSE DLA NOCNYCH ZABJCW Sam kutykajc wrci do gabinetu. Odprowadzi pastwo Marriot do drzwi. Stan przy mnie opartej o jego biurku i odoy obok kule. Owin dookoa mnie rce. Obrciam si do niego i objam go w pasie. Przycign mnie do siebie, a ja poczuam cudowny spokj na jak minut. Ciepo jego ciaa ogrzewao mnie, a wiedza o jego sympatii do mnie pocieszya mnie.

- Czy twoja noga bardzo Ci boli? - Spytaam kiedy poruszy si niespokojnie. - To nie moja noga - powiedzia. Spojrzaam zaintrygowana w gr chcc spotka jego oczy. Wyglda na smutnego. Nagle, uwiadomiam sobie co tak dokadnie zranio Sama i poczuam jak moje policzki staj si czerwone. Ale nie pozwoliam mu si od siebie odsun. Byam do niechtna zaprzestania odczuwania komfort bycia blisko kogo nie, bycia blisko Sama. Kiedy nie oddaliam si, on powoli pooy swoje wargi na moich, dajc mi szans odsunicia si od niego. Jego usta musny moje raz, potem drugi. Nastpnie zatrzymay si dokadnie na nich. Caujc mnie sprawi, e gorco jego jzyka napenio moje usta, nadajc tempo naszym pieszczotom. To byo niewiarygodnie cudowne uczucie. Wraz z wizyt rodziny Marriot, braam udzia w prbie rozwizania jakiej tajemnicy. Teraz zdecydowanie wywdrowaem ponad to wszystko, czujc si lepiej ni bohaterka licznych romansw. Jego wzrost by prawie rwny mojemu, na tyle e nie musiaam bardzo wyciga si w gr aby spotka jego usta. Jego pocaunek sta si dokadniejszy. Jego wargi delikatnie zbdziy w d po mojej szyi, do bardzo wraliwego miejsca tu u jej podou, a jego zby szczypay moj skr bardzo delikatnie. Zapaam oddech. Nie mogam nic na to poradzi. Posiadaam dar czytania innym w mylach i musiaam stworzy nam w tej chwili troch wicej prywatnoci. Gdzie w oddali poczuam, e byo co na rodzaj lepkich odczu podania w tym nieuporzdkowanym biurze. Ale napywajce gorco zasugerowao mi, e Sam pocaowa mnie ponownie. Zawsze co iskrzyo midzy nami i wanie w tym momencie arzcy si wgielek wpad do pomienia. Prbowaam odnale w tym jaki sens. Czy ta dza bya pomidzy nami przez cay czas? Co z jego nog? Czy naprawd potrzebuje dodatkowego ucisku na swojej koszulce? - Tutaj nie bdzie wystarczajco dobrze - powiedzia, apic may ale do ciki oddech. Oderwa si ode mnie i dotar do swoich kuli. Ale za chwil przycign mnie z powrotem do siebie i pocaowa. - Sookie, chc

- Czego chcesz? - Spyta zimny gos dobiegajcy z wejcia do gabinetu. Jeeli ja zostaam gwatownie wybudzona ze stanu pewnej nieprzytomnoci to Sam z pewnoci wciek si. W uamku sekundy zostaam odepchnita na jedn stron, a on rzuci si na intruza, pomijajc fakt i mia zaman nog i poobijan ca reszt ciaa. Moje serce stukao gucho jak u przestraszonego krlika wic przyoyam do niego rk aby upewni si, e nadal pozostao w mojej piersi. Nagy atak Sama zaskoczy Billa na tyle, e udao mu si przyku go do podogi. Sam zacisn palce w pi aby uderzy przeciwnika, ale Bill wykorzysta swoj wiksz wag i si aby przetoczy si na Sama, tak e mj szef znalaz si pod nim. Wycign ky, a jego oczy paay nienawici. - Przestacie! - Wrzasnam redukujc troch si mojego gosu. Przestraszyam si, e kto z goci obecnych w barze mgby zaraz przybiec na ratunek. Podejmujc szybkie dziaanie, chwyciam gadkie, ciemne wosy Billa w obie rce i uyam ich w celu odcignicia jego gowy od Sama. W jednej chwili, Bill zamacha rekami tu za sob aby chwyci moje nadgarstki w swoje rce i prbowa rozoy moje palce aby uwolni swoje wosy z mojego ucisku. Zadawiam si blem. Obie moje rce miay ju wiele stucze kiedy Sam korzystajc ze sposobnoci waln Billa w szczk uywajc do tego caej swojej siy. Zmiennoksztatni nie s tak potni jak wilkoaki i wampiry, ale i oni mog cakiem niele przywali, dlatego te Bill zakoysa si lekko w bok. W kocu i on si opamita. Wypuszczajc moje rce, podnis si obrci w moim kierunku w penym gracji ruchu. Moje oczy wypenione byy od ez i blu to te otworzyam je szeroko nie pozwalajc kroplom potoczy si w d po moich policzkach. Ale jestem pewna, e wygldaam dokadnie jak kto, kto prbowa by twardy i nie paka. Wycignam rce do przodu, zastanawiajc si kiedy one przestan mnie bole. - Kiedy twj samochd zosta spalony, postanowiem przyj po ciebie, poniewa wanie nadszed czas kiedy koczysz prac. - Powiedzia Bill, a jego palce delikatnie oceniay rozlego obrae na moich przedramionach. - Przysigam, e tylko zamierzaem odda Ci przysug.

Przysigam, e nie szpiegowaem Ci. Przysigam, e nigdy nie zamierzaem wyrzdzi Ci jakiej krzywdy. To byy bardzo adne przeprosiny i cieszyam si, e to on przemwi pierwszy. Nie tylko cigle odczuwaam bl, ale byam totalnie zakopotana. Naturalnie, Bill nie mg si w aden sposb dowiedzie, e Tara poyczy mi samochd. Powinnam bya zostawi mu jak kartk albo nagra wiadomo na automatycznej sekretarce, ale jechaam prosto ze spalonego domu do pracy, nic takiego nie przyszo mi po prostu do gowy. Co innego natomiast natychmiast sobie uwiadomiam, poniewa to powinnam bezzwocznie sprawdzi. - Och Sam, jak twoja noga, nie boli Ci bardziej? Przemknam tu obok Billa aby pomc podnie si Samowi. Wziam na siebie tak cz jego ciaru jak tylko mogam, poniewa wiedziaam, e on raczej leaby dalej na pododze ni przyj jak pomoc od Billa. W kocu, z wielk trudnoci, podniosam Sama do pozycji pionowej i zauwayam, e cay swj ciar opar na zdrowej nodze, nie chcc obcia tej chorej. Nie mogam sobie nawet wyobrazi jak Sam musi si czu. Czu si jak upokorzony dupek, odkryam to natychmiastowo. Przypatrywa si Billowi patrzc za mnie spode ba. - Wchodzisz zagldajc od razu do rodka, bez zapukania? Nie oczekujesz chyba po mnie przeprosin za ten nagy atak. Jeszcze nigdy nie widziaam Sama a tak rozgniewanego. Mogam spokojnie powiedzie, e czu si zaenowany faktem, e on " nie ochroni mnie skuteczniej, e przez to zosta upokorzony, bo Bill zyska nad nim przewag i ponadto zrani mnie. Ostatnim ale nie najmniej wanym powodem tych odczu by fakt, e Sam zosta pozbawiony tych wszystkich hormonw, ktre eksplodoway w nas zanim nam przerwano. - Och, nie. Bynajmniej nie oczekuj tego. - Gos Billa straci resztki ciepa, kiedy odezwa si do Sama. Oczekiwaam, e zobacz jak zaraz sople lodu uformuj si na cianach. Zayczyam sobie by tysice mili std. Zatskniam za zdolnoci wychodzenia kiedy tylko chciaam, dostania si do mojego wasnego samochodu i jazdy do mojego wasnego domu. Oczywicie, nie mogam

tego zrobi. Przynajmniej miaam w uyciu samochd i wyjaniam to wanie Billowi. - Gdyby powiedziaa mi wczeniej to nie miabym kopotw z przychodzenia po ciebie i wy dwaj moglibycie nieprzerwanie kontynuowa to co ju zaczlicie. - Powiedzia cakowicie miertelnym tonem. - Gdzie zamierzasz spdzi noc, jeeli mog spyta? Zamierzaem i do sklepu aby kupi jedzenie dla ciebie. Bill nienawidzi robienia zakupw w sklepie spoywczym, byyby one wic dla niego ogromnym wysikiem i chcia si upewni, e wiedziaam o tym (Oczywicie, to byo te moliwe, e on wymyli to wszystko na miejscu aby wzbudzi we mnie poczucie winy). Przejrzaem wszystkie moliwe opcje. Chocia nigdy nie wiedziaam co mog zasta w domu mojego brata, to jednak ten wybr wyda si najbezpieczniejszy. - Zajad do domu aby zabra jakie kosmetyki z azienki i potem pojad do Jasona. Dzikuj za przenocowanie mnie w ubieg noc, Bill. Domylam si, e przyprowadzie Charlesa do pracy? Powiedz mu, jeli chce spdzi noc w moim domu, to domylam si, e z kryjwk jest wszystko w porzdku. - Powiedz mu to sama. Jest wanie na zewntrz - powiedzia Bill gosem, ktry mog scharakteryzowa jako zrzdliwy. Najwyraniej Bill wymyli sobie zupenie inny scenariusz na wieczr. Pokazywa, e jest potnie nieszczliwy z tego innego, ujawnionego przeze mnie biegu wydarze. Sam wyglda jakby bl bardzo mu doskwiera ( widz go unoszcego si jak czerwony ogie dookoa niego), e najmiosierniejsza rzecz jak mogam zrobi byo wyniesienie si stamtd jak najszybciej. - Do zobaczenia jutro, Sam. - Powiedziaam i pocaowaem go w policzek. Sprbowa umiechn si do mnie. Nie omieliam si zaoferowa mu pomocy, doprowadzenia go do przyczepy, kiedy wampiry byy tutaj. Wiedziaam, e jego duma sporo by wycierpiaa. W tej chwili, to byo waniejsze dla niego ni stan jego rannej nogi. Charles sta juz za barem i by bardzo zajty. Kiedy Bill zaoferowa zakwaterowanie na nastpny dzie, Charles przyj to zaproszenie wolc jego dom ni moj niewyprbowan kryjwk.

- Musimy sprawdzi twj schowek, Sookie, z powodu pkni, ktre mogy si pojawi podczas poaru - powiedzia powanie Charles. Zrozumiaam t konieczno i bez mwienia choby sowa do Billa, dotaram do poyczonego samochodu i zajechaem do mojego domu. Zostawilimy otwarte okna przez cay dzie i zapach si troch rozproszy. Byo w tym wida duy postp. Dziki strategii straakw i zamknitym drzwiom, ogie zosta ugaszony w zarodku, wielka ilo mojego domu nadawaa si do mieszkania choby od zaraz. Zadzwoniam do kontrahenta, Randalla Shurtliff, tego wieczora z baru i on zgodzi si przyjecha nazajutrz w poudnie. Terry Bellefleur obieca zacz usuwa resztki kuchni take jutro, wczenie rano. Musiaabym tam by aby powiedzie co ma jeszcze zosta. Czuam si tak jakbym miaa teraz dwie prace. Byam zupenie wyczerpana, a rce strasznie mnie bolay. Bd miaa jutro ogromne stuczenia. Byo zbyt ciepo aby usprawiedliwi dugie rkawy, ale musiaam je zaoy. Uzbrojona w latark, ktr znalazam w schowku samochodu Tary, weszam do domu i od razu poprawiam makija i zabraam wicej ubra z mojej sypialni, wrzucajc je wszystkie do sportowej torby, ktr wygraam w konkursie gazety Zmiana dla ycia. Przejrzaam kilka broszurek, ktrych jeszcze nie czytaam- Niech ksiki, ktrych nie czytasz zmieni twoj pk. To podpowiedziao mi nieco inny tor mylenia. Czy miaam jakie filmy, ktre powinnam odda do jakiej wypoyczalni? aden. Ksiki dla biblioteki? Tak, musiaam co zwr i naleao znale je jako pierwsze. Czy cokolwiek jeszcze miaam co nie naleao do mnie? Na szczcie, zostawiam garnitur Tary w pralni chemicznej. Nie byo adnego powodu do zamknicia okien, wic zostawiam je otwarte aby wywietrzy jeszcze troch ten zapach. Dom i tak by atwo dostpny dla innych przez spalon kuchni. Ale kiedy wyszam przez przednie drzwiami zamknam je na klucz. Dojechawszy do drogi Hummingbird zrozumiaam jak gupie to byo, ale poniewa jechaem do Jasona, zauwayam e umiecham si po raz pierwszy od wielu godzin.

X Mj ponury brat ucieszy si na mj widok. Fakt, e jego nowa "rodzina mu nie ufaa trapi Jasona przez cay dzie. Nawet jego panterza dziewczyna, Crystal, denerwowaa si otaczajca go chmur podejrze. Wysaa go z powrotem po rzeczy, gdy pojawi si dzisiejszego wieczora na wejciu do jej domu. Kiedy odkryam, e wanie wyjeda do Hotshot, wybucham. Powiedziaam mojemu bratu, e on widocznie sam prosi si o wasn mier i ja nie bd odpowiedzialna za to co moe mu si przydarzy. Odpowiedzia mi, e nigdy nie byam odpowiedzialna za co, co on zrobi, w kadym bd razie, dlaczego miaabym by odpowiedzialna za to teraz? Przez chwil moje myli poday w tym kierunku. Gdy on niechtnie zgodzi si trzyma z daleka od swoich zmiennoksztatnych kumpli, zaniosam moj torb, idc przez krtki korytarz, w stron pokoju gocinnego. To byo miejsce, gdzie schowa swj komputer, stare trofea ze szkoy redniej zdobyte dziki pracy druyny baseballowej i druyny pikarskiej oraz bardzo stary rozkadany tapczan przeznaczony gwnie dla goci, ktrzy wypij zbyt duo i nie mog samodzielnie wrci do domu. Nawet nie kopotaam si jego rozoeniem tylko rozpostaram star kodr na poyskujcym Naugahyde1. Drog owinam wok siebie. Gdy powiedziaam modlitw zajam si dokadnym przeanalizowaniem swojego dnia. By on tak peen wrae, e zmczyam si prbujc wszystko zapamita. Po okoo trzech minutach wyczyam si tak jak si gasi wiato. Tej nocy niam o warczcych zwierztach: otoczyy mnie we mgle, byam przeraona. Syszaam Jasona wrzeszczcego gdzie daleko we mgle. Nie potrafiam znale go aby go obroni. Czasami nie potrzebujesz, psychiatry do dobrego zinterpretowania snu, nieprawda? Obudziam dopiero wtedy gdy Jason wyszed do pracy, gwnie z powodu trzanicia drzwiami. Zdrzemnam si znw na kolejn godzin, ale potem ostatecznie si budziam. Terry przychodzi do mojego domu aby
1

Rodzaj sztucznej skry

zacz burzy jego zrujnowan cz i musiaam zobaczy czy jakakolwiek rzecz z mojej kuczni jest jeszcze zdatna do uytku. Wiedzc, e to bdzie do brudna praca, poyczyam niebieskie bezrkawnik od Jasona, ktry wkada do pracy przy samochodzie. Zajrzaam do jego szafy i wycignam star kurtk skrzan, ktr mj brat nosi do cikiej pracy. Przywaszczyam sobie take pudeko na torby ze mieciami. Kiedy odpaliam samochd, zastanowiam si w jaki sposb mogabym si odwdziczy za jego poyczenie. Przypomniaam siebie o koniecznoci odebrania jej rzeczy. Pamitajc o tym zrobiam drobny objazd aby wjecha do pralni chemicznej. Terry by dzisiaj w ustabilizowanym nastroju, ku mojej uldze. Umiecha si uderzajc motkiem w zwglone podwyszenie tylniego ganku. Chocia dzie by bardzo chodny, Terry zaoy tylko koszulk bez rkaww wcignit w dinsy. Przykrywaa wikszo strasznych blizn. Pozdrowiam go i zauwaywszy, ze nie chce rozmawia, udaam si do rodka. Udaam si w stron kuchni aby ponownie rzuci okiem na powstae uszkodzenia. Straacy stwierdzili, e podoga jest w peni bezpieczna. Jednak czuam si niepewnie wchodzc na przypieczone linoleum, ale po chwili, stao si to dla mnie atwiejsze. Wcignam rkawiczki i zaczam przeszukiwa szafki, kredensy i szuflady. Pewne rzeczy stopiy si albo wygiy pod wpywem gorca. Niektre z nich, jak na przykad moje plastikowe sitko, byy tak znieksztacone, e potrzebowaam troch czasu aby zidentyfikowa rzecz trzyman w rce. Pooyam zniszczone rzeczy bezporednio pod poudniowym oknem kuchni, z dala od Terrego. Nie ufaam zbytnio jedzeniu, ktre byo w szafkach znajdujcych si na zewntrznej cianie. Mka, ry, cukier wszystkie byy w szczelnie zamknitych pojemnikach i chocia nakrywki cigle chroniy zawarto pojemnikw to nie chciaam uywa ich zawartoci. To sam tyczyo si puszek z jedzeniem; z jakiego powodu czuam si mao komfortowo mylc o uywaniu jedzenia z puszek, ktre niedawno stay si tak gorce. Na szczcie, moja codzienna kamionka2 i chiska porcelana, ktra naleaa do mojej praprababki przeya; znajdowaa si w kocu w szafce najmniej
2

Wyrb ceramiczny wykonany z gliny z dodatkiem piasku kwarcowego.

naraonej na dziaanie pomieni. Jej solidne srebrne sztuce rwnie zachoway przyzwoity ksztat. Mj o wiele bardziej przydatny niesplamiony stoliczek znajdowa si duo bliej ognia i sta si znieksztacony i poskrcany. Troch naczy i patelni byo cigle zdatne do uytku. Pracowaam przez dwie lub trzy godziny, oddajc rzeczy do stale rosncego stosu pod oknem albo wkadajc je do toreb na mieci przeznaczajc je do przyszego uycia w nowej kuchni. Terry take ciko pracowa, co jaki czas robi sobie przerw aby napi si wody siadajc na tylnej klapie swojego pickupa. Temperatura podniosa si powyej dziesiciu. Moglibymy mie kilka twardszych mrozw i teraz zawsze istniaa szansa opadw gradu, ale mona byo liczy na szybkie przyjcie wiosny. To nie by zy poranek. Czuam, e robi olbrzymi krok na przd w celu odzyskania mojego domu. Terry by niewymagajcym towarzyszem, poniewa nie lubi duo mwi i pokonywa wasne demony tward prac. Terry mia okoo szedziesitki. Troch wosw na piersiach, widocznych ponad zakoczeniem jego koszulki, byo szarych. Wosy na jego gowie, kiedy kasztanowe, zanikny z biegiem lat. Ale by silnym czowiekiem i wymachiwa motem z wigorem, zaadowywa deski na platform jego ciarwki bez widocznego wysiku. Terry oddali si aby zawie mieci na okoliczne mietnisko. Kiedy wyjecha, weszam do mojej sypialni i posaam moje ko dziwna i gupia rzecz aby zrobi co takiego, wiem. Powinnam zdj przecierado i porzdnie je wypra, w sumie to musiaam wyszorowa prawie kady kawaek tkaniny znajdujcej si w moim domu aby zupenie je uwolni od zapachu dymu. Nawet musiaam umy ciany i przemalowa korytarz, chocia farba pokrywajca reszt cian wydawaa si wystarczajco czysta. Zrobiam sobie przerw wychodzc na zewntrz, kiedy to usyszaam nadjedajc ciarwk chwile przed tym jak wyonia si wrd drzew otaczajcych podjazd. Ku mojemu zdziwieniu, rozpoznaam j jako ciarwk Alcidea co napenio mnie niepokojem. Kazaam mu przecie trzyma si z daleka.

Wydawa si kci si sam ze sob kiedy wyskoczy z kabiny kierowcy. Usiadam w wietle sonecznym na jednym z moich aluminiowych krzese, zastanawiajc si nad tym, ktra moe by ju godzina i kiedy wykonawca dojedzie tutaj. Po niekomfortowej nocy u Jasona planowaam znale sobie inne miejsce noclegowe do czasu kiedy moja kuchnia zostaaby odbudowana. Nie mogam wyobrazi sobie mieszkania w tym domu, kiedy nie byby jeszcze cakiem naprawiony, a to mogo trwa miesicami. Byam pewna, e Jason nie chciaby goci mnie a tak dugo. Musiaby wytrzymywa jako ze mn jeeli miaabym tam pozosta on by moim bratem, mino wszystkim ale nie chciaam nadwyry jego braterskiego ducha. Kiedy zaczam si nad tym zastanawia uwiadomiam sobie, e nie byo nikogo takiego z kim mogabym pozosta przez te kilka miesicy. - Dlaczego mi nie powiedziaa? - Rykn Alcide gdy jego stopy dotkny ziemi. Westchnam. Kolejny rozgniewany mczyzna. - Nie jestemy ju teraz dobrymi kumplami - przypomniaam mu. - Ale mam zamiar ci poinformowa. Mino dopiero kilka dni. - Powinna powiadomi mnie pierwszego powiedzia do mnie, spacerujc dookoa domu aby zaobserwowa uszkodzenia. Zatrzyma dokadnie naprzeciwko mnie. - Moga umrze - powiedzia, jak gdyby to bya najwaniejsza wiadomo. - Tak - przyznaam. Wiem o tym. - Wampir musia ci uratowa - uchwyciam wstrt w jego gosie. Wampiry i wilkoaki nie yli ze sob w zgodzie. - Tak - zgodziam si, chocia waciwie moim zbawicielem bya Claudine. Ale w kocu Charles zabi podpalacza. - Och, ucieszyby si gdybym spona? - Nie, oczywicie e nie! - Obrci si i spojrza na rozebrany ganek. - Ju kto rozpocz prac burzc uszkodzon cz? - Tak. - Mgbym sprowadzi tutaj ca zaog. - Terry si ju zaofiarowa. - Mog zaatwi ci niskie koszty za rekonstrukcj. - Wynajam wykonawc.

- Mog poyczy ci na to pienidze. - Mam pienidze, dzikuj bardzo. To go zaskoczyo. - Masz? Jak zaro zatrzyma si przed wymwieniem czego niewybaczalnego. - Nie mylaem, e twoja babcia zostawia ci duy spadek wymwi zdanie, ktre byo prawie tak samo le sformuowane. - Zarobiam pienidze - powiedziaam. - Dostaa pienidze od Erica? - Domyli si z atwoci. Zielone oczy Alcide arzyy si gniewem. Mylaam, e zacznie mn potrzsa. - Uspokj si Alcide Herveauxie - powiedziaam ostro. Sposb w jaki zarobiam te pienidze nie jest twoim zmartwieniem. Ciesz si, e je mam. Jeeli przestaniesz mwi do mnie takim tonem, powiem ci, e cieszy mnie fakt i si o mnie martwisz i jestem ci bardzo wdziczna za oferowan pomoc. Ale nie traktuj mnie jak kogo gorszego wykorzystujcego brudne pienidze. Alcide wpatrzy si w mnie kiedy moje sowa do niego dotary. Przepraszam. Mylaem o tobie Mylaem, e jestemy wystarczajco blisko siebie aby zadzwonia tamtej nocy. Mylaem, e by moe potrzebowaa pomocy Zagra kart z napisem "zrania moje uczucia. - Nie mam nic przeciwko proszeniu o pomoc kiedy jej potrzebuj. Nie jestem na to zbyt dumna - powiedziaam. - I ciesz si, e ci widz (pprawda). Ale nie zachowuj si jakbym nie moga zrobi pewnych rzeczy sama, poniewa mog i je robi. - Wampiry zapaciy ci za goszczenie Erica podczas gdy wiedmy byy w Shreveport? - Tak - powiedziaam. - Pomys mojego brata. To wprawio mnie w zakopotanie. Ale teraz jestem mu wdziczna, bo mam pienidze. Nie bd musiaa ich poyczy aby nada mojemu domowi zwyczajny ksztat. Terry Bellefleur wrci swoim pickupem i zapoznaam ze sob dwch mczyzn. Terry nie wydawa si zupenie zaskoczony spotykaniem z Alcidem. Faktycznie, od razu uda si do pracy jak tylko wymieni z Alcidem ucisk doni. Alcide przyjrza si Terremu wtpliwie. - Gdzie nocujesz? - Alcide zdecydowa nie zadawa pyta o blizny Terrego i chwaa za to Bogu.

- Mieszkam u Jasona - powiedziaam natychmiast, opuszczajc fakt, e spodziewaam si, e to bdzie tymczasowe rozwizanie. - Jak dugo zajmie odbudowa domu? - Jest tutaj facet, ktry moe mi to powiedzie - powiedziaam z wdzicznoci. Shurtliff Randall by w pickupie wraz z on i wsplnikiem. Delia Shurtliff bya modsza od Randalla, pikna jak na obrazku i twarda jak paznokcie. Bya drug on Randalla. Kiedy dosta rozwd ze swoj on na pocztek, z ktr mia troje dzieci i dzieli dom przez dwanacie lat, Delia ju pracowaa dla Randalla i stopniowo zacza napdza jego biznes dla niego o wiele bardziej skutecznie ni on kiedykolwiek by w stanie. On mg dawa swojej pierwszej onie i synom wicej korzyci z pienidzmi, ktre jego druga ona pomoga mu zarobi, w przeciwnym razie polubiby jeszcze kogo innego. To bya na tyle popularna wiedza (przez co zaznaczam, e nie byam jedyn osob, ktra o tym wiedziaa), e Delia czekaa na ponowny lub Mary Helen i na ukoczenie szkoy redniej przez trzech chopcw Shurtliff. Nie dopuciam do siebie myli Delii i pracowaam nad utrzymaniem mojej ochrany. Randall ucieszy si widzc Alcidea, ktrego zna z widzenia i z wiksz chci pragn zaj si odbudowaniem mojej kuchni, kiedy wiedzia, e byam przyjacielem Alcide. Rodzina Herveaux wniosa osobicie i finansowo wiele w budownictwo. Ku mojemu rozdranieniu, Randall zacz dzieli si wszystkimi swoimi uwagami z Alcidem, zamiast ze mn. Alcide przyj to cakiem naturalnie. Patrzyam na Deli. Delia patrzya na mnie. Bardzo si rniymy, ale w tym momencie mylaymy o tym samym. - Jak mylisz, Delia? - Spytaam j. - Jak dugo to potrwa? - Niedugo wemiemy si za to. - Powiedziaa. Jej wosy byy bardziej blade ni moje, zapewnie dziki staraniom pracownikw gabinetu kosmetycznego, a makija by bardzo wyrazisty, ale ubraa si w mniej jaskraw w kolorach koszulk polo z nadrukiem Shurtliff Construction umieszczonym ponad jej lew piersi. - Musi jeszcze dokoczy dom na Robin Egg. Zacznie prac nad twoj kuchni przed zajciem si domem w Clarice. Powiedzmy, trzy do czterech miesicy od teraz i bdziesz miaa w peni funkcjonaln kuchni.

- Dziki, Delia. Czy musz co podpisa? - Przygotujemy dokumenty dla ciebie. Przynios je do baru aby moga sprawdzi czy wszystko si zgadza. Wykorzystamy nowoczesne rodki, poniewa moemy ci da upust. Ale mog powiedzie ci ju teraz, e patrzysz na plac budowy. Ona pokazaa mi wycen robocizny za odnowienie kuchni, ktr sporzdzili miesic temu. - Mam wystarczajco duo pienidzy - powiedziaam, chocia gboko w rodku wydaam jeden krtki okrzyk. Nawet z pienidzmi z ubezpieczenia musiaam wykorzysta du cz kwoty umieszczon na koncie bankowym. Powinnam by wdziczna, przypomniaam siebie surowo, za to e Eric wypaci mi te pienidze i teraz miaam czym zapaci. Nie musz poycza od banku albo sprzeda kawaka ziemi albo powzi jakiego innego drastycznego kroku. Powinnam pomyle o tych pienidzach jako tylko chwilowej nagrodzie ni staej cenie ycia. Waciwie nie naleay do mnie. Tylko powierzono mi opiek nad nimi przez chwil. - Ty i Alcide jestecie dobrymi przyjacimi? - Spytaa Delia, nasz wsplny biznes zosta zamknity. Nadaam temu jak myl. - Kiedy bylimy - odpowiedziaam uczciwie. Ona zamiaa si - ciki rechot, ktry by jako tak dziwnie seksowny. Obydwaj mczyni rozejrzeli si wok siebie, Randall umiecha si, Alcide artowa. Byli zbyt daleko aby usysze o czym mwiymy. - Powiem ci co powiedziaa mi cicho Delia Shurtliff. Tak tylko midzy nami. Tob i mn - Sekretarka Jackson Herveaux, Connie Babcock spotkaa j? Pokiwaam gow. Przynajmniej zobaczyam j i rozmawiaam z ni kiedy wpadam do biura Alcide w Shreveport. - Zostaa dzisiaj rano aresztowana za kradzie czego z firmy Herveaux i Syn. - Co zabraa? Suchaam wszystkimi zmysami.

- Tego wanie nie rozumiem. Zostaa schwycona gdy zwijaa jakie papiery z biura Jacksona Herveaux. Nie dokumenty biznesowe ale osobiste, tak syszaam. Ona powiedziaa, e zostaa przekupiona aby to zrobi. - Przez kogo? - Jakiego faceta, ktry jest przedstawicielem handlowym firmy sprzedajcej motocykle. Czy to ma jakikolwiek sens? Miao, jeeli wiadome ci byo, e Connie Babcock spaa z Jacksonem Herveaux i zarwno pracowaa w jego biurze. Miao, jeli nagle jasny staby si fakt, e Jackson wzi na pogrzeb Pukownika Flood Larrabee Christine, czystej rasy i wpywow wilkoaczyc, zamiast bezsilnego czowieka jakim bya Connie Babcock. Kiedy Delia szczegowo rozwaaa dan histori, zagubiam si we wasnych mylach. Jackson Herveaux by bez wtpienia zdolnym biznesmenem, ale ju wiele razy udowodni, e jest nieumiejtnym politykiem. Doprowadzenie do zatrzymania Connie byo gupie. To dawao nowe moliwoci wilkoakom starajcym si upokorzy Jacksona. Ludzie tak zakonspirowani jak wilkoaki nie zrobiliby wasnym przywdcom osoby, ktra nie potrafia rozwizywa problemw z wiksz finezj ni zrobi to pan Herveaux. Waciwie, kiedy Alcide i Randall nadal dyskutowa na temat odbudowy mojego domu z kadym innym zamiast ze mn, zauwayam i brak finezji cechowa rodzin Herveaux. Zmarszczyam brwi. Przyszo mi na myl, e Patrick Furnan mg by wystarczajco podstpny aby zaplanowa ca t spraw przekupujc odrzucon Connie do kradziey prywatnych dokumentw Jacksona, a nastpnie upewniajc si, e zostanie schwytana wiedzia, e Jackson zareaguje zbyt gwatownie i nieprzemylanie. Patrick Furnan mg by duo bardziej inteligentny ni na to wyglda, a Jackson Herveaux o wiele gupszy i miao to znaczenie przynajmniej wtedy kiedy starae si o bycie przywdc stada. Sprbowaam pozby si tych niepokojcych spekulacji z gowy. Alcide nie powiedzia mi ani sowa o aresztowaniu Connie, wic wywnioskowaam, e uwaa, e to nie jest moja sprawa. W porzdku, by moe pomyla, e miaam wystarczajco duo problemw i tutaj mia racj. Wrciam do rzeczywistoci.

- Mylisz, e oni zauwayliby, gdybymy odeszy? - Spytaam Deli. - Och, tak - odpowiedziaa pewnie Delia. - To mogoby zaj Randallowi minut aby zauway, e nie ma mnie w pobliu. Zginby beze mnie. To bya kobieta, ktra znaa swoj warto. Westchnam i zapragnam wsi do mojego wypoyczonego samochodu i odjecha. Alcide zauway niepokojc zmian na mojej twarzy, zaprzesta rozmawia z moim wykonawc i wyglda na winnego. - Przepraszam - zawoa. Nawyk. Randall podszed do mnie troch szybszym tempem jakby chcia pokaza, e si zagubi. - Przepraszam powiedzia. Mwilimy o interesach. O co chciaa zapyta Sookie? - Chc mie takie same wymiary kuchni jakie miaa wczeniej powiedziaam, porzucajc wizj wikszego pokoju po zobaczeniu tak wysokiej oceny. - Ale chc now werand z tyu domu tak szerok jak kuchnia i chc doczy to do twoich planw. Randall dorysowa tabelk, a ja naszkicowaam co chciaam. - Chcesz zaoy zlewy w tych samych miejscach? Chcesz wszystkie urzdzenia ustawi w takim samym pooeniu? Po krtkiej dyskusji, narysowaam wszystko co chciaem i Randall powiedzia, e zadzwoni do mnie kiedy bdzie najwyszy czas na wybr szafek i zleww oraz innych artykuw. - Jedn rzecz mgby zrobi dla mnie jeszcze dzisiaj albo jutro, przemontowa drzwi z korytarza do kuchni - powiedziaam. - Chc by w stanie zamkn dom na klucz. Randall chwil szuka czego w tylniej przyczepie swojego pickupa jego pciarwki i wrci z nowiusiek gak drzwiowa, z zamkiem w paczce. - Nawet mysz si nie przelizgnie - powiedzia, nadal przepraszajcym tonem, "ale to byo lepsze ni nic.. Zainstalowa j w pitnacie minut i mogam dziki zamknitym drzwiom oddzieli dobr cz domu od tej spalonej. Poczuam si lepiej, pomimo i wiedziaam, e ten zamek nie jest wiele wart. Mogam zaoy cik zasuwk na drzwi i ona sprawowaaby si o niebo lepiej. Zastanowiam si czy mogabym zrobi to sama, ale

przypomniaam sobie, e musiaabym obci ram drzwi, a w adnym stopniu nie byam stolarzem. Pewnie znalazabym kogo, kto pomgby mi w tym zadaniu. Randall i Delia odjechali zapewniajc mnie, e bd nastpnym klientem na ich licie, a Terry wznowi prac. - Nie jeste nigdy samotna - powiedzia Alcide delikatnie podranionym tonem.. - O czym chciae mwi? Terry nie syszy nas tutaj. Wskazaam mu drog do albuminowych krzese pod drzewem. Jego krzeso wychylio si w gr naraajc jego skr na kontakt z szorstk kor dbu wic Alcide przesun je. Skrzypno troch pod wpywem jego ciaru kiedy na nim usiad.. Pomylaam, e zamierza mi powiedzie o aresztowaniu Connie Babcock. - Zdenerwowaem ci ostatnim razem, gdy rozmawialimy - powiedzia prosto z mostu. Przestaam si na niego boczy zmieniajc bieg moich myli po takiej bezporednioci. W porzdku, lubiam ludzi, ktrzy potrafili przeprosi. -Tak, zdenerwowae. - Nie chciaa abym uwiadomi ci, e wiem o Debbie? - Po prostu nie mog znie caej tej sytuacji. Nienawidz faktu, e jej rodzina tak mocno cierpi. Nienawidz tego, e oni nie znaj prawdy i dlatego cierpi. Ale ciesz si, e yj i nie zamierzam i do wizienia tylko dlatego, e si broniam. - Jeeli to sprawi, e poczujesz si lepiej to wiedz, e Debbie nie bya blisko ze swoj rodzin. Jej rodzice zawsze woleli ma siostr Debbie, chocia ona nie odziedziczya adnych zdolnoci do zmiany ksztatu. Sandra jest oczkiem w gowie i jedynym powodem dla ktrego nadal nieustannie poszukuj Debbie jest fakt, i Sandr uwaa, e tak powinni robi. - Mylisz, e zrezygnuj z poszukiwa? - Oni myl, e ja to zrobiem - powiedzia Alcide. Rodzina Pelt uwaa, e z powodu zarczyn Debbie z innym mczyzn zabiem j. Dostaem w odpowiedzi emaila od Sandry mwicego o wyrwnywaniu rachunkw na wasn rk.

Mogam tylko otworzy usta i wpatrywa si w niego. Miaam okropn wizj przyszoci, w ktrej widziaam siebie schodzc do komisariat i wyznajc grzech w celu uratowania Alcide od wizienia. Nawet bycie podejrzewanym o morderstwo, ktrego nie popeni byo straszn rzecz i nie mogam na to pozwoli. Nie przyszo do gowy mi, e kto jeszcze jest obwiniany za to co zrobiam. - Ale - Alcide kontynuowa - Mog udowodni, e tego nie zrobiem. Czterej czonkowie stada przysign, e byem w domu Pam gdy Debbie znikna, a ona moe przysic, e spdziem z ni noc. W tym czasie by wraz z czonkami stada w innym miejscu. Nagle odczuam ulg. Nie bd odczuwaa zazdroci o kobiet. Nie prosiby jej o pomoc jeeliby z ni sypia. - Wic Peltowie musz podejrzewa jeszcze kogo. W bd kadym razie nie o tym chciaem z tob rozmawia. Alcide dotkn mojej doni. By dua i twarda, i zaciskaa moj tak jakby trzyma co dzikiego, co mogoby daleko odlecie, jeeli zwolniby troch swj ucisk. - Chc, by pomylaa o widywaniu mnie czciej - powiedzia. Na przykad w domu, kadego dnia. Jeszcze raz, wiat wydawa si krci dookoa mnie. - Uhm? - Powiedziaam. - Bardzo ci lubi - powiedzia. I myl, e ty lubisz mnie take. Chcemy siebie.- wychyli si aby mnie pocaowa w policzek, a nastpnie, kiedy si nie poruszyam si, wycisn pocaunek na moich ustach. Zostaam za bardzo zaskoczona aby odpowiedzie i zbyt niepewny czy take tego pragnam. Nie czsto si innym udaje si zaskoczy kogo czytajcego w mylach, ale Alcide osign cel. Wzi gboki oddech i kontynuowa. - Cieszymy si towarzystwem innych ludzi. Chc widzie ci w swoim ku tak czsto a dostan od tego zawrotw gowy. Nie powiedziabym tego teraz, kiedy jestemy lekko skceni, ale potrzebujesz jakiego miejsca do ycia wanie teraz. Mam mieszkanie spdzielcze w Shreveport. Chc, by pomylaa o zamieszkaniu z mn.

Jeeli on dobrowolnie wpuciby mnie do swojej gowy, nie mogabym by bardziej zdziwiona. Zamiast nieustannie prbowa nie wtrca si w myli innych ludzi, powinnam rozway moliwo wnikania do nich. Zastanowiam si nad kolejnym problemem, dyskredytujcym wszystkie dotychczasowe. Ciepo i pikno jego ciaa byo czym z czym musiaam walczy jeli chciaam uporzdkowa swoje myli. - Alcide - odezwaam si w kocu, prbujc przebi si przez haas jaki wydawa motek uderzajcy w deski ciany mojej spalonej kuchni. - Masz racj, bardzo ci lubi. Tak naprawd troch wicej ni lubi. - Nie mogam nawet spojrze mu w twarz. Zamiast tego wpatrywaam si w jego uminione rce, pokryte ciemnymi wosami na zewntrznej stronie. Kiedy spojrzaam w d przez jego donie, mogam zobaczy uminione uda i jego C, lepiej wrmy do rk. - Ale to nie jest waciwy czas. Myl, e potrzebujesz go troch wicej aby zakoczy definitywnie zwizek z Debbie, wydawae si bardzo od niej uzaleniony. Moesz co jeszcze do niej czu, przecie wypowiedzenie sw wyrzekam si ciebie' nie pozbdzie si caego twojego uczucia do Debbie, jestem przekonana, e to tak nie dziaa. - To potny rytua moich ludzi - powiedzia Alcide sztywno i zaryzykowaam szybkim spojrzeniem na jego twarz. - Mogabym nawet rzec, e to by bardzo potny rytua upewniam go. I wywoao due wraenie na kadym. Ale nie mog uwierzy, e kade pojedyncze uczucie jakie miae dla Debbie zostao wykorzenione kiedy powiedziae te sowa, z szybkoci krtkotrwaego bysku. Ludzie tak nie dziaaj. - Tak wanie dziaaj wilkoaki powtrzy uparcie i zdecydowanie.. Dugo si zastanawiaam nad tym co pragnam powiedzie. - Kochabym kogo kto przyszedby i rozwiza wszystkie moje problemy powiedziaem. - Ale nie mog przyj twojej oferty tylko dlatego, e aktualnie potrzebuj mieszkania, a my ywimy do siebie gorce uczucia. Kiedy mj dom zostanie odbudowany wrcimy do tej rozmowy, jeeli nadal bdziesz czu to samo.

- Teraz potrzebujesz mnie najbardziej - zaprotestowa, a sowa wyciekay z jego ust w popiechu prbujc mnie przekona. - Potrzebujesz mnie teraz. Ja potrzebuj ciebie teraz. Moemy by razem. Wiesz o tym. - Nie, nie wiem. Stracie swoj ukochan, Niezalenie od tego w jaki sposb. Nie sdz, e zatopie ju wszystkie smutki po tej stracie tym bardziej, e ju nigdy wicej jej nie zobaczysz. Cofn si. - Zastrzeliam j, Alcide. Z dubeltwki. Zmarszczy nos. - Widzisz? Alcide, Widziaam jak wracasz do swojej ludzkiej postaci po tym jak bye wilkiem. I to nie sprawio, e boje si ciebie. Poniewa jestem po twojej stronie. Ale kochae Debbie, przynajmniej przez pewien czas. Teraz wstpujemy w gbszy zwizek, w jakim momencie popatrzysz w gr i powiesz Tutaj, ktra zakoczya swj ywot. Alcide otworzy usta aby zaprotestowa, ale powstrzymaam go. Chciaam skoczy. - Dodatkowo, Alcide, twj tata w bierze udzia w kolejnej walce. On chce wygra wybory. By moe ty wstpujc w stay zwizek pomoesz jego ambicjom. Nie wiem. Ale nie chc mie nic wsplnego z polityk wilkoakw. Nie doceniam ci cigncego mnie na tamten pogrzeb w zeszym tygodniu. Powiniene by pozwoli mi zdecydowa. - Chciaem aby oni zauwayli ciebie przy moim boku - powiedzia Alcide, a jego twarz wyraaa obraz. Chciaem powiedzie, e to byo oddaniem tobie nalenych honorw. - Mogabym bardziej to doceni, jeeli wiedziabym o tym - pstryknam palcami. Odczuam ulg, gdy usyszaam inny nadjedajcy pojazd, zobaczyam Andy Bellefleura wychodzcego ze swojego Forda i przygldajcego si swojemu pracujcemu nad rozbirka mojej kuchni kuzynowi. Pierwszy raz od miesicy, cieszyam si na widok Andiego. Oczywicie przedstawiam Andiemu Alcidea i patrzyam jak oni lustruj si wzajemnie. Oglnie lubi mczyzn i pewnych specyficznych goci, ale kiedy widziaam ich jak praktycznie oceniali siebie jakby obwchiwali sobie tyki - przepraszam, wymieniali pozdrowienia - tylko potakiwaam gow. Alcide by wyszy o dobre cztery cale, ale Andy Bellefleur w collegeu

wiczy zapasy i nadal by kup mini. Byli w tym samym wieku. Postawiabym nawet na niego pienidze w walce pomidzy nimi, jeli tylko Alcide pozostawaby w swoim ludzkim ksztacie. - Sookie, prosia mnie abym dostarczy ci jakie wiadomoci o czowieku, ktry tutaj umar - powiedzia Andy. Oczywicie, ale nigdy nie przyszoby mi do gowy, e mgby to naprawd zrobi. Andy nie mia jakiej bardzo wysokiej opinii o mnie, nawet zawsze by ogromnym fanem mojego rychego koca. Cudowne jest by telepat, ha? - Nie ma zapisanych w aktach adnych wczeniejszych przewinie powiedzia Andy, patrzc na zapiski w maym notatniku, ktre sam sporzdzi. - Nie ma adnego powizania z Bractwem Soca. - Ale to nie ma sensu - powiedziaam po krtkiej pauzie. - Dlaczego w takim razie podkadaby ogie? - Spodziewaem si, e to powiesz - powiedzia Andy i jego jasnoszare oczy napotkay moje. Musiaam wyjani to sobie z Andym, ostatecznie i definitywnie. W naszych wieloletnich kontaktach, on obraa mnie i rani wiele razy, ale teraz przebraa si miarka. - Posuchaj mnie Andy - powiedziaam i spojrzaam mu prosto w oczy. Nigdy nie zrobiam ci wiadomie niczego zego. Nigdy nie zostaam aresztowana. Nigdy nie miaam zbyt dugiego jzyka, nie spniam si z zapat podatkw, nie sprzedawaam alkoholu nieletnim. Nie dostaam mandatu za przekroczenie prdkoci. I teraz kto prbowa przysmay mnie wewntrz mojego wasnego domu. Gdzie widzisz powd dla ktrego sprawiasz, e czuje si jakbym zrobia co zego? Inny ni zastrzelenie Debbie Pelt, szepn jaki gos w mojej gowie. To by gos mojego sumienia. - Nie uwaam, e zaistniao cokolwiek w przeszoci tego facecie co wskazywaoby, e chodzio mu o ciebie. - wietnie! Wic odkryj kto chcia mojej mierci! Poniewa kto spali mj dom i to na pewno nie byam ja! Wrzeszczaam ju, kiedy doszam do kocwki mojej wypowiedzi, czciowo staraam si obnia gos. Moj jedyn ucieczk byo obrcenie si i odejcie jak najdalej od wzroku

mczyzny. Terry posa mi ukone spojrzenie, ale nie przesta wymachiwa motem. Po minucie, usyszaam kogo jak odjeda swoj drog przez rumowisko, znajdujce si za mn. - On pojecha - Alcide powiedzia, jego gboki gos zdradza, by lekko rozbawiony ca sytuacj. - Domylam si, e nie jeste zainteresowana dokoczeniem naszej rozmowy. - Masz racj - powiedziaam krtko. - Wic wracam do Shreveport. Zadzwo do mnie, jeeli bdziesz mnie potrzebowa. - Pewnie.- staraam si by grzeczniejsza. - Dzikuj za oferowana pomoc. - Pomoc? Poprosiem ciebie aby zwizaa si ze mn! - Wic dzikuj za prob bycia z tob. - Nie nic na to poradzi, jeeli nie brzmiaam zupenie szczerze. Powiedziaam waciwe sowa. Wtedy usyszaam gos babci w mojej gowie, mwicej do mnie, e zagraam prawie tak jak wtedy gdy miaam siedem lat. Moje myli zatoczyy koo. - Doceniam twoj sympati - powiedziaam, patrzc mu prosto w twarz. Nawet wczesn wiosn, mia opalony lad od noszenia twardego kapelusza. Jego oliwkowa cera staa si troch ciemniejsza od kilku tygodni. Naprawd j doceniam Zamaram nie bdc pewna jak skoczy to zdanie. Doceniaam jego gotowo aby rozway mnie jako odpowiedni kobiet, z ktr mgby by, co wielu mczyzn nie byo w stanie sobie wyobrazi, jak rwnie jego zaoenie, e byabym dobrym koleg i dobrym sojusznikiem. To byo prawie tak bliskie tego co w tej chwili odczuwaam. -Ale masz kogo.- Zielone oczy przypatrywa mi si uwanie. - Nie powiedziaam tego - wziam oddech. Powiedziaam, e to nie jest najlepszy czas na pogbianie naszych relacji. Chocia nie miaabym nic wskoczeniu w twoje ramiona. - dodaam w mylach. Ale nie zamierzam sypia z kim z powodu kaprysu i na pewno nie z czowiekiem takim jak Alcide. Nowa Sookie, odtrcona Sookie, nie bdzie popeniaa tej samej pomyki dwa razy pod rzd. Podwjnie odtrcona. (Jeeli zostajesz porzucona przez dwch facetw, z ktrymi bya do

dawno temu to ponownie koczysz jako dziewica?) Alcide przytuli mnie mocno i pocaowa w policzek. Odszed, kiedy jeszcze o tym rozmylaam. Wkrtce po tym, Terry skoczy prac przeznaczona na ten dzie. Przebraam si w mj strj kelnerki. W popoudnie ozibio si wic zaoyam kurtk, ktr poyczyam od Jasona. Sabo pachniaa Jasonem. Pojechaam okrna drog do pracy aby podrzuci rowo-czarny strj do domu Tary. Jej samochodu tam nie byo, wic pomylaam, e jest nadal w sklepie. Weszam do domu, do jej sypialni aby powiesi strj w jej szafie. Dom by mroczny i peen cienia. Na zewntrz byo ju prawie ciemno. Nagle mj umys zosta zaalarmowany. Nie powinnam wchodzi tutaj. Obrciam si tyem do szafy i rozejrzaam dookoa. Kiedy moje oczy zatrzymay si na zarysie wejcia do pokoju, pojawia si w nim szczupa sylwetka. Wziam oddech zanim zdyam si sama powstrzyma. Pokazanie im jak bardzo jeste przestraszony jest jak pokazanie czerwonej flagi bykowi. Nie widziaam twarzy Mickey i nie mogam zauway jej wyrazu, jeeli oczywicie maloway si na niej jakie emocje. - Skd wzilicie nowego barmana do Merlotte - spyta. Jeeli oczekiwaam czegokolwiek, to nie tego. - Kiedy Sam zosta zraniony na szybko potrzebowalimy innego barmana. Poyczylimy wic go z Shreveport - powiedziaam. - Z baru dla wampirw. - Czy on pracowa tam dugo? - Nie - powiedziaam, byam zaskoczona pomimo mojego strachu. Pracowa tam od niedawna. Mickey pokiwa gow, jak gdyby to potwierdzio jaki wniosek do ktrego ju doszed. - Wyjd std - powiedzia, a jego gboki gos by cakiem spokojny. - Masz zy wpyw na Tar. Ona nie potrzebuje niczego innego tylko mnie, dopki mi si nie znudzi. Nie wracaj. Jedyne wyjcie z pokoju to by otwr, ktry on wypenia. Nie ufaam sobie na tyle aby si odezwa. Podchodziam do niego tak pewnie jak tylko mogam i zastanowiam si, czy on si poruszy kiedy do niego dojd.

Miaam wraenie, e trzy godziny zajo mi okrenie ka Tary i uspokoiam si dopiero dochodzc do jej toaletki. Kiedy nie zwalniaam, wampir odsun si. Nie mogam powstrzyma si od spojrzenia w jego twarz kiedy go mijaam, jego ky byy wycignite. Zadraam. Tak le si czuam kiedy pomylaam o Tarze i nie mogam tego powstrzyma. Jak to si mogo jej przytrafi? Kiedy zobaczy mj niesmak, umiechn si. Ukryam problem z Tar gboko w swoim sercu aby zaj si nim pniej. By moe mogam co dla niej zrobi, ale tak dugo jak bya skonna zosta z tym monstrualnym stworzeniem, nie widziaam jak jej pomc. Sweetie Des Arts na zewntrz palia papierosa, kiedy parkowaam mj samochd z tyu Merlotte. Wygldaa do dobrze, wbrew temu i miaa na sobie poplamiony biay fartuch. Zewntrzne wiata rozjaniy kad najmniejsz zmarszczk na jej skrze, ujawniajc e bya troch starsza ni mylaam, ale nadal wygldaa na kogo kto gotowa wiksz cz dnia. Faktycznie, jeeli nie miaaby biaego fartucha zawinitego wok siebie i nie pachniaaby olejem do gotowania, Sweetie pewnie byaby seksown kobiet. Z pewnoci prowadzia si jak osoba, ktra pragnie by zauwaona. Mielimy tyle zmian kucharzy, e nie wysilaam si zbytnio aby j pozna. Byam pewna, e odejdzie std gdzie dalej niedugo albo troch pniej prawdopodobnie do szybko. Ale podnosia rk w gecie pozdrowienia i wydawaa si chcie powiedzie co do mnie, wic zatrzymaam si. - Przykro mi z powodu twojego domu - powiedziaa. Jej oczy wieciy w sztucznym wietle. To nie brzmiao zbyt dobrze, ale Sweetie odprya si jak gdyby bya na play w Acapulco. - Dziki - powiedziaam. Nie chciaam o tym gada. - Jak si dzisiaj miewasz? - wietnie, dziki. - Pomachaa rk z papierosem, wskazujc na parking. Ciesz oczy krajobrazem. Hej, masz cos na kurtce. -Zapaam jej rk ostronie z jednej strony, wic nie moga zdj ze mnie popiou, wychylia si wic naprzd, bliej ni moja strefa personalna bya w stanie znie i strzepna co z mojego ramienia. Jednoczenie pocigna nosem. By moe zapach spalonego lasu trzyma si mnie pomimo moich wysikw.

- Musz i. Czas mojej zmiany - powiedziaam. - Tak, ja te wracam do sobie. To pracowita noc. - Ale Sweetie pozostaa, tam gdzie staa. - Wiesz, Sam martwi si o ciebie. - Pracuj dla niego przez dugi czas. - Nie, myl e to cos wicej. - Ach, ja tak nie uwaam, Sweetie. - Nie mogam wymyli jakiego grzecznego sposobu aby zakoczy rozmow, ktra moga sta si zbyt osobista. - Bya z nim kiedy zosta postrzelony, tak? - Tak, szed do swojej przyczepy, a ja do mojego samochodu. - Chciaam wyjani, e szlimy w przeciwnych kierunkach. - Nie zauwaya niczego? - Sweetie opara si o cian i odchylia gow, zamkna oczy jak gdyby si opalaa. - Niczego. Chciaabym co zauway. Mam nadzieje, e policja zapie tego kto to zrobi. - Czy mylaa, e mgby by jaki powd, dla ktrego ci ludzie byli na celowniku? - Nie skamaam.- Heathem, Sam i Calvin nie maj ze sob niczego wsplnego. Sweecie otworzya jedno brzowe oko i zerkna na mnie. - Jeeli bylibymy zamieszani w grubsza afer, wszyscy znaliby ten sam sekret, albo oni byli wiadkami tego samego wypadku czy co. Albo policja odkryaby, e oni wszyscy mieli t sam pralni chemiczn. - Sweetie strzepna popi z papierosa. Odpryam si troch. - Widz, do czego zmierzasz - powiedziaam. - Ale uwaam, e prawdziwe ycie nie ma jakiego wzorca jak ksika o seryjnym zabjcy. Myl, e oni zostali wybrani na chybi trafi. Sweetie wzruszya ramionami. - Prawdopodobnie masz racj. - Widziaam, e czytaa powie sensacyjn Tami Hoag, ktr teraz schowaa do kieszeni fartucha. Pukaa w ksik zaokrglonym delikatnie paznokciem.

- Fikcja tylko sprawia, e to wszystko jest bardziej interesujce. Prawda jest taka nudna. - Nie w moim wiecie - powiedziaam. XI Dzisiejszej nocy Bill mia randk w Merlotte. Stwierdziam, e odwdzicza si mi za pocaowanie Sama, albo tak tylko podpowiadaa moja duma. To prawdopodobne wynagrodzenie byo w postaci kobiety z Clarice. Przysza do baru ju wczeniej, raz na jak chwil. Bya szczup brunetk, wosy sigay jej do ramion i Danielle nie moga si doczeka aby powiedzie mi, e to Selah Pumphrey, agentka nieruchomoci, ktra rok temu osigna milionow sprzeda. Znienawidziam j natychmiastowo, cakowicie i definitywnie. Wic umiechnam si tak jasno jak tysicwatowa arwka i w mgnieniu oka przyniosam im: ciepego TrueBlooda Billowi i jej zimnego drinka. Nie napluam do drinka, bd co bd. Jestem ponad nimi, powiedziaam do siebie. Z drugiej strony nie miaam do tego wystarczajco duo prywatnoci. Nie tylko dlatego, e bar by zatoczony, ale take dlatego, e Charles uwanie mi si przyglda. Pirat by dzisiejszego wieczoru w dobrej formie, zaoy bia koszulk z pomarszczonymi rkawami i dinsy, wyrafinowanie przewizany jasny szalik podkrela ich granatowy kolor. Jego przepaska na oczy bya dopasowana kolorystycznie do dinsw, bya na niej wyhaftowana zota gwiazda. To bya jedna z najbardziej egzotycznych rzeczy jak Bon Temps mogo mie. Sam przywoa mnie ponad tumem do maego stolika, przy ktrym siedzia i ktry wcisnlimy do kta. Podpar swoja chor nog na innym krzele. - Wszystko w porzdku Sookie? - Szepn Sam, odwracajc si od tumu w barze tak aby nikt nie by w stanie nawet wyczyta cokolwiek z ruchu warg.

- Jasne, Sam! Okazaam mu zdumienie. - Dlaczego miaoby nie by? W tym momencie, nienawidziam go za to, e mnie pocaowa i nienawidziam siebie za to, e mu odpowiedziaam. Wywrci oczyma i umiechn si przez chwil. - Uwaam, e rozwizaem twj problem mieszkaniowy - powiedzia rozpraszajc mnie. - Powiem ci pniej. Ponagli mnie abym zapisaa kolejne zamwienie. Tej nocy zostalimy zalani klientami. Ciepa pogoda i atrakcja w postaci nowego barmana zbiegy si w tym samym czasie i napeniy Merlotte radoci i ciekawoci. Zostawiam Billa, przypominaam sobie pysznie. Chocia to on oszuka mnie, nie chcia abymy ze sob zerwali. Ja musiaam tak sobie nieustannie powtarza, wic nie powinnam nienawidzi kadego, kto by wiadkiem mojego upokorzenia. Oczywicie, aden czowiek nie zna tych okolicznoci, wic oni mogli sobie wyobraa, e Bill zostawi mnie dla tej brzowowosej suki. Ktra nie bya tego powodem. Wyprostowaam plecy, powikszyam umiech i rozniosam drinki. Po pierwszych dziesiciu minutach, zaczam si odpra i zauwayam, e zachowywaam si jak idiotka. Tak jak ju miliony par, mj zwizek z Billem rozpad si. To normalne, e zacz spotyka si z kim innym. Jeeli miaam normalne relacje z chopakami, ktre zaczy si kiedy miaam trzynacie lat albo czternacie lat, to moja relacja z Billem bya nieco inna, bya dusza i nie powinna si rozpa. Nasz zwizek mg duymi krokami posuwa si na przd albo przynajmniej mia jakie perspektywy na przyszo. Nie mia adnych perspektyw. Bill by moj pierwsz mioci, w kadym znaczeniu tego zwrotu. Drugi raz zaniosam napoje na ich st, a Selah Pumphrey spojrzaa si na mnie niespokojnie kiedy umiechnam si do niej. - Dzikuje - powiedziaa niepewnie. - Och, nie ma za co. - Odparowaam jej przez zacinite zby. Zblada. Bill obrci si. Spodziewaam si, e nie ukrywa umiechu. Wrciam za bar. - Czy mam j porzdnie przerazi, jeli spdzi z nim noc? - Powiedzia Charles.

Staam za barem wraz z nim, wpatrujc si w szklany przd lodwki, ktr z powrotem tam umiecilimy. Znajdoway si tam napoje bezalkoholowe, butelkowana krew i plasterki cytryn i limonek. Przyszam po plasterek cytryny i wini aby woy ja do drinka Toma Collinsa i po prostu stanam. Charles by bardzo spostrzegawczy. - Tak, poprosz. - Powiedziaam z wdzicznoci. Pirat wampir zamienia si w mojego sojusznika. Uratowa mnie przed spaleniem, zabi czowieka, ktry podpali mj dom i teraz oferowa si zepsu randk Billa. Musiaam si w tym lubowa. - Wydobd jej strach. - Powiedzia w dworski sposb, kaniajc si z ozdobnym machniciem rk i kadc druga na sercu. - Och, ty - powiedziaam z naturalniejszym umiechem i wyjam misk pokrojonych na plasterki cytryn. Duego opanowania wymagao ode mnie pozostanie poza gow Selah Pumphrey. Byam z siebie dumna. Ku mojemu przeraeniu, gdy kolejnym razem otworzyy si drzwi, do baru wszed Eric. Mj puls natychmiastowo przyspieszy i czuam si jakbym miaa zemdle. Bd musiaa popracowa nad moj reakcja na jego widok. aowaam, e nie potrafiam zapomnie o chwilach spdzonych razem (jedna z moich ulubionych powieci romantycznoci uywaa tego terminu) tak cakowicie jak Eric. By moe powinnam wybra si do wiedmy albo terapeuty i zaaplikowa sobie dawk amnezji. Trudno, otrzsnam si i zaniosam dwa dzbany piwa do stou, przy ktrym siedzieli modzi ludzie witujcy awans jednego z nich na kierownika, zarzdzajcego kim, gdzie. Eric rozmawia z Charlesem kiedy powrciam za bar i chocia wampiry przyjmowa kamienn twarz, kiedy zajmuj si sob, to wydawao mi si oczywiste, e Eric nie by zadowolony z wypoyczenia barmana. Charles by prawie o stop niszy od szefa i podczas rozmowy musia podnie gow do gry. Ale krgosup mia prosty, jego ky wystaway nieznacznie a oczy ciemniay. Eric take wyglda do przeraajco kiedy by nie w humorze. A w tej chwili zdecydowanie nie by. Ludzie w pobliu baru byli skonni zrobi co jeszcze gdzie w tym pomieszczeniu i w kadej chwili mogli zacz szuka czego do roboty w jakim innym barze.

Zauwayam jak Sam chwyta w donie pak poprawka, kule Wiec zamierza wsta i podej do rozmawiajcych mczyzn to te czym prdzej popdziam do jego stolika. - Zostajesz tutaj. - Powiedziaam bardzo ostrym, niskim gosem. - Nawet nie myl o interweniowaniu. Skierowaam si w stron baru.. - Cze, Eric! Jak si masz? Czy mog ci jako pomc? - Umiechnam si do niego. - Tak, take z tob musz porozmawia - warkn. - Wiec dlaczego nie pjdziesz ze mn? Wanie zamierzaam wyj na krtk przerw. - Zaoferowaam. Chwyciam go za rk i pocignam w stron drzwi w d korytarza, do wejcia dla pracownikw. Bylimy na zewntrz w ciemn i zimn noc zanim mgby powiedzie Jack Robinson. - Lepiej nie mw mi co ma robi - powiedziaam natychmiast. - Miaam wystarczajco duo tego jak na jeden dzie. I Billa tutaj z jak kobiet, i faktu i straciam kuchni. Jestem w zym nastroju. - Podkreliam to przez cinicie rki Erica, co sprawiao wraenie jakbym ciskaa niewielki pie drzewa. - Nie obchodzi mnie twj pody nastrj - powiedzia natychmiast, cigle mia wystawione ky. - Pac Charlesowi Twiningowi aby uwaa na ciebie i dba o twoje bezpieczestwo, a kto wyciga ci z ognia? Wrka. W tym samym czasie Charles znajduje si na dworze, zajty zabijaniem podpalacza zamiast ratowaniem gospodyni. Gupi Anglik! - On jest przysug dla Sama. On jest tutaj aby mu pomc. - Spojrzaam na Erica wtpliwie. - Przeklci zmiennoksztatni - powiedzia wampir niecierpliwie. Zagapiam si na niego. - Jest co w tobie - powiedzia Eric. Jego gos by zimny, ale oczy nie. - Jest co i jestem prawie na kracu drogi do poznania tego i to jest pod moj skr, to uczucie, e co si zdarzyo kiedy zostaem przeklty, co o czym powinienem wiedzie. Czy uprawialimy sex, Sookie? Ale stwierdzi, e to

o to chodzi, albo tylko o to. Co si wydarzyo. Twj paszcz zosta ubrudzony tkank mzgu. Zabiem kogo, Sookie? Czy to jest to? Chronisz mnie przed tym co zrobiem kiedy zostaem przeklty? - Jego oczy wieciy jak lampy w ciemnoci. Nigdy nie pomylaabym, e mgby zastanawia si, kogo zabi. Ale szczerze, jeeli to przyszoby mi to do gowy, to nie uwaaam, e Eric martwiby si tym; jaka rnica jedno ludzkie ycie dla wampira tak starego jak ten? Ale on wydawa si bardzo przygnbiony. Teraz, kiedy zrozumiaam czym, powiedziaam: - Eric, nie zabie nikogo w moim domu tamtej nocy. Wstrzymaam oddech. - Musisz powiedzie mi co si wydarzyo. - Schyli si troch aby spojrze mi w twarz. - Nienawidz tej niewiedzy, niepewnoci co zrobiem. yj duej ni moesz to sobie nawet wyobrazi i pamitam kad sekund mojego ycia, z wyjtkiem tych kilku dni spdzonych z tob. - Nie mog sprawi aby sobie przypomnia - powiedziaam tak spokojnie jak tylko mogam. - Mog tylko powiedzie ci, e bye ze mn kilka dni i w tym czasie Pam przysza po ciebie. Eric wpatrywa si moje oczy przez duszy czas. - auj, e nie mog wej do twojej gowy i wyj z ciebie prawdy powiedzia, co zaniepokoio mnie bardziej ni chciaam pokaza. - Dostaa moj krew. Mog powiedzie, e ukrywasz cos przede mn. - Po minucie ciszy, powiedzia - auj, e nie wiem, kto prbuje ci zabi. I syszaem, e odwiedzili ci prywatni detektywi. Co oni chcieli od ciebie? - Kto ci o tym powiedzia? - Teraz miaam kolejny powd do zmartwie. Kto donosi na mnie. Mj puls przyspieszy. Zastanawiaam si, czy Charles przychodzi do Erica kadej nocy. - Chodzi o t kobiet, ktra zagina, t suk, ktr wilkoak tak bardzo kocha? Chronisz go? Jeeli nie ja j zabiem, to czy on to zrobi? Czy ona umara na naszych oczach? Eric chwyci moje ramiona i mj puls przyspieszy nieznone. - Posuchaj, to boli! Pu mnie.

Ucisk Erica rozluni si, ale nie zsun ze mnie rk. Mj oddech zacz sta si szybszy i pytszy, a powietrze byo przepenione uczuciem niebezpieczestwa. Byam chora z powodu grb. - Powiedz mi teraz - wymaga ode mnie. Miaby wadz nade mn do koca mojego ycia, jeeli powiedziaabym mu, e widzia jak zabijam kogo. Eric ju i tak wiedzia wicej o mnie ni chciaam, poniewa miaam w sobie jego krew, a on mia moj. Teraz aowaam naszej wymiany krwi bardziej ni kiedykolwiek. Eric by pewny, e ukrywaam co wanego. - Bye tak sodki kiedy nie wiedziae, kim bye powiedziaam. Jeeli oczekiwa, e co mu powiem to nie byo to. Zdziwienie przeszo przez jego przystojn twarz sprawiajc wraenie jakby zosta obraony. Ostatecznie, zosta rozbawiony. - Sodki? -Powiedzia, a w kciku jego ust pojawi si w umiechu. - Bardzo - powiedziaam, prbujc z powrotem si umiechn. Plotkowalimy jak starzy kumple. Moje ramiona zabolay. Prawdopodobnie kady w barze potrzebowa nowego drinka. Ale nie mogam teraz wrci, jeszcze nie. - Bye przestraszony i samotny, i lubie ze mn rozmawia. Bye cakiem zabawny. - Zabawny - powiedzia w zamyleniu. - Nie jestem teraz zabawny? - W adnym wypadku, Eric. Jeste istot zbyt zajt sob. Wzruszy ramionami. - Czy moje ja jest takie ze? Wiele kobiet wydaje si tak nie uwaa. - Jestem pewna, e si mylisz. - Byam zmczona. Tylne drzwi otworzyy si. - Sookie, wszystko w porzdku? - Sam przykutyka aby mnie uratowa. Jego twarz bya wykrzywiona blem. - Kundlu, ona nie potrzebuje twojej pomocy - powiedzia Eric. Sam nie odpowiedzia nic. Tylko skupi na sobie uwag Erica. - Byem niegrzeczny - powiedzia Eric, co nie do koca byo przeprosinami, ale formalnie wystarczao. Jestem z tob w kontakcie. Teraz odejd, Sookie - powiedzia do mnie - Nie skoczylimy jednak tej rozmowy, ale widz, e to nie jest czas ani miejsce na ni. - Do zobaczenia powiedziaam. Wiedziaam, e nie ma innego wyjcia.

Eric wtopi si w ciemnoci, schludna sztuczka, ktrej chciabym si pewnego dnia nauczy. - Dlaczego by zdenerwowany? - Spyta Sam. Stan w wejciu i opar si o cian. - Nie pamita niczego co zdarzyo si kiedy zosta przeklty powiedziaam, mwic powoli z czystym zmczeniem. - To sprawia, e czuje jakby co byo poza jego kontrol. Wampiry uwielbiaj mie nad wszystkim kontrol. Domylam si, e to zauwaye. Sam umiechn si - delikatny umiech, ale prawdziwy. - Tak, to nie uszo mojej uwadze - powiedzia.Zauwayem te, e maj gbokie poczucie posiadania. - Odnosisz si do reakcji Billa, kiedy naszed nas wczoraj? Sam pokiwa gow. - No c, wydaje si, e ju to przezwyciy. - Myl, e on tylko odpaca ci si piknym za nadobne. Czuam si niezrcznie. Ubiegej nocy, byam na skraju pjcia z Samem do ka. Ale w tym momencie byam daleko od czucia tamtej namitnoci, a noga Sama bya w kiepskim stanie po upadku. Nie wyglda jakby mg zadowoli tak wymagajca kobiet jak ja. Wiedziaam, e to byo niewaciwe aby myle o pozwoleniu sobie na troch erotycznej zabawy z moim szefem, chocia Sam i ja stalimy na samym skraju przepaci przez wiele miesicy. Podajc dalej w "adnym wypadku to nie bya najbezpieczniejsza, najzdrowsza psychicznie rzecz, ktr mogam zrobi. Dzisiaj wieczorem, szczeglnie po emocjonalnie rozstrajajcych wydarzeniach z przeszej godziny, chciaam by bezpieczna. - Powstrzyma nas w sam por - powiedziaam. Sam podnosi pikn zaczerwienion zot brew. - Czy chciaa zosta powstrzymana? - Nie w takim momencie wyjaniam. - Ale domylam si, e tak byo lepiej. Sam tylko popatrzy na mnie przez chwil. - Zamierzaem ci powiedzie, chocia miaem poczeka do zamknicia baru, jeden z moich domw wanie teraz jest wolny. To ten obok - c, zapamitaj, tam gdzie Dawn

- Umara - dokoczyam. - Tak. Miaem go zremontowa i teraz jest ponownie wynajty. Wic miaby ssiada. Ale pusta cz jest umeblowana. Tylko musiaaby przynie pociel, ubranie i jakie naczynia i patelnie. - Sam umiechn si. - Mogaby przyjecha tu samochodem. A propos, skd go masz? - On wskaza gow na Malibu. Powiedziaem mu o hojnoci Tary i o tym jak bardzo si o ni martwi. Powtrzyem ostrzeenie Erica o Mickey. Kiedy zauwayam jak bardzo zaniepokoiam Sama, poczuam jak samolubne obarczaam go wszystkim problemami. Sam mia wystarczajco duo na gowie. - Przepraszam. Nie potrzebujesz wicej kopotw. Wejdmy do rodka. Sam gapi si na mnie. - Musz usi - powiedzia po chwili. - Dziki za wynajem. Oczywicie zapac czynsz. Jestem tak zadowolona, e mam miejsce do spania, gdzie mog przyj i nikomu nie przeszkadza! Jak wysoki jest czynsz? Chyba moje ubezpieczenie pokryje koszty za wynajem podczas gdy mj dom bdzie naprawiany. Sam posa mi twarde spojrzenie i wtedy poda cen i byam pewna, e bya ona o wiele nisza ni dla kadego innego klienta. Owinam moje rce dookoa niego, poniewa jego chd nie by najlepszy. Przyj pomoc bez walki, co sprawio, e zaczam myle o nim o wiele lepiej. Pokutyka w stron swojego biura z moj pomoc i usiad na krzele przy biurku wzdychajc. Popchnam ku niemu jedno z krzese przeznaczonych dla goci, wic mg pooy na nim nog, jeeli zechciaby. Zrobi to natychmiast. Pod silnym fluorescencyjnym wiatem w jego gabinecie, mj szef wyglda na wychudzonego. - Wracaj do pracy - powiedzia pozornie gronie. - Zao si, e gocie tumnie oblegaj Charlesa. Bar by pogrony w takim chaosie jak si baam. Natychmiast ruszyam w kierunku moich stolikw. Danielle rzucia mi ostre spojrzenie i nawet Charles wyglda na mniej szczliwego. Ale stopniowo, poruszajc tak szybko jak mogam, zaniosam nowe drinki, zabraam puste szklanki, sporadycznie oprniam popielniczki, wytaram klejce si stoy i umiechaam si mwic do takiej iloci ludzi, jakiej tylko mogam.

Chciaam mie gdzie dobre maniery, ale ostatecznie mj spokj wewntrzny zosta przywrcony. Stopniowo, rytm pracy w barze zwolni i wrci do normalnego stanu. Bill i jego wybranka byli pogreni w rozmowie, zauwayam to pomimo i bardzo si staraam aby nie patrze w ich kierunku. Ku mojej konsternacji, za kadym razem gdy wyobraaam ich sobie jako par, czuam nachodzc fal wciekoci, ktra nie mwia zbyt dobrze o moim charakterze. Inna sprawa, e chocia w prawie dziewidziesiciu procentach gociom baru moje uczucia byy obojtne to pozostae dziesi procent przypatrywao si jak jastrzbie kadej mojej reakcji aby sprawdzi czy randka Billa sprawia mi bl. Niektrzy z nich pragnli abym si le czua, a inni nie ale to nie bya ich sprawa. Kiedy czyciam st, ktry wanie zosta zwolniony, poczuam czyj do na ramieniu. Wyprostowaam si i obrciam, to umoliwio mi utrzymanie umiechu na ustach. Selah Pumphrey oczekiwaa na moj uwag, jej wasny umiech by szeroki i jasny. Bya wysza ode i by moe o dziesi funtw lejsza. Jej makija by profesjonalny, ona sama pachniaa jak milion samcw. Dotknam jej mzgu bez wikszego problemu. Selah mylaa, e jest o wiele lepsza ode mnie, chyba e jestem fantastyczna w ku. Selah mylaa, e kobieta niszego stanu musiaa by lepsza w ku, poniewa posiada mniej zahamowa. Wiedziaa, e jest szczuplejsza, inteligentniejsza, zarabia wicej pienidzy i jest lepiej wyksztacona, i oczytana ni kelnerka, na ktr spogldaa. Ale Selah Pumphrey wtpia w posiadane przez ni umiejtnoci seksualne i czua si le z faktem, e miaa saby punkt. Mrugnam. To byo o wiele wicej ni chciaam wiedzie. Interesujco byo odkry, e (w umyle Selah) pomimo i byam biedna i niewyksztacona, to zostaam obdarzona przez natur innymi ciekawymi umiejtnociami. Musiabym powiedzie wszystkich innych biednych ludzi w pracownikach Bon Temps. - Tak? - Spytaam.

- Gdzie jest toaleta dla pa? - Spytaa. - Tamte drzwi. Jedne z napisem TOALETA i znaczkiem ponad nim Powinnam pogratulowa sobie, e jestem wystarczajco mdra aby czyta symbole. - Och! Przepraszam, nie zauwayam. Tylko czekaam. - Tak, um, masz jakie wskazwki dla mnie? Na temat umawiania si z wampirami? Czekaa, spogldajc nerwowo i wyzywajco. - Pewnie - powiedziaam. - Nie jedz czosnku. - I obrciam si od niej, aby uderzy w st. Kiedy byam pewna, e nie ma jej w pomieszczeniu, rozejrzaam si wokoo i zabraam dwa puste kufle po piwie do baru. Kiedy wrciam, Bill sta tam. Krzyknam zaskoczona. Bill ma ciemnobrzowe wosy i oczywicie najbielsz skra, jak moesz sobie wyobrazi. Jego oczy s tak ciemne jak jego wosy. W tym momencie, te oczy wpatryway si dokadnie w moje. - O czym rozmawiaa z tob? - spyta. - Chciaa wiedzie, gdzie jest azienka. Podnosi brew, spogldajc w gr na oznakowanie. - Tylko chciaa wzi moj miar - powiedziaam. - Przynajmniej, taki jest moje przypuszczenie. Czuam si w tym momencie dziwnie komfortowo rozmawiajc z Billem, obojtna na to co byo kiedy midzy nami. - Przestraszya j? - Nie prbowaam. - Przestraszya j? - spyta ponownie surowszym gosem. Ale umiechn si do mnie. - Nie - powiedziaam. - Chciae abym to zrobia? Potrzsn gow z udawanym wstrtem. - Jeste zazdrosna? - Tak. - Uczciwo zawsze bya najbezpieczniejsza. - Nienawidz jej chudych ud i jej elitarnego nastawienia. Spodziewam si, e jest straszn suka, ktra okae si tak kiepska, e odejdziesz kiedy przypomnisz sobie o mnie. - Dobrze - powiedzia Bill. Dobrze, co takiego usysze. Obdarzy mnie dotkniciem swoich warg na moim policzku. Gdy poczuam jego chodne ciao, zadraam, pamitaam. On take zadra. Widziaam, jak ogie

ponie w jego oczach, ky zaczynaj si wysuwa. Wtedy Catfish Hunter Krzykn na mnie abym ruszya tyek i przyniosa mu inny Burbon i col wic zostawiam mojego pierwszego kochanka. To by bardzo dugi dzie, nie tylko od strony wyczerpania wymiaru mojej fizycznej energii, ale take emocjonalnego oceniania gbi mojego postrzegania. Kiedy znalazam si w domu mojego brata, usyszaam chichoty i piski dochodzce z jego sypialni i wydedukowaam, e Jason pociesza siebie w zwyczajny dla niego sposb. Jason by zdenerwowany faktem, e jego nowa spoeczno podejrzewaa go o mierdzc zbrodni, ale on nie zosta a tak zdenerwowany aby to oddziaao na jego libido. Spdziam tak mao czasu w azience jak tylko mogam i weszam do pokoju gocinnego, zamykajc za sob drzwi. Dzisiaj wieczorem tapczan wyglda o wiele bardziej zachcajcego ni to miao miejsce wieczr wczeniej. Kiedy uoyam si po mojej stronie i podcignam kodr na siebie, uwiadomiam sobie, e kobieta spdzajca noc z moim bratem jest zmiennoksztatna; mogam wyczu przez osabione fale jej mzgu. Miaam nadziej, e bya to Crystal Norris. Pewnie Jason jako przekona dziewczyn, e on nie mia nic wsplnego ze strzelaninami. Jeeli Jason chciaby powikszy swoje kopoty, najlepsz moliw drog byoby oszukanie Crystal, kobiety, ktr wybra ze spoecznoci panteroakw. Na pewno nawet Jason nie byby tak gupi. Na pewno. Nie by. Nastpnego ranka okoo dziesitej spotkaam Crystal w kuchni. Jason wyszed ju wczeniej, musia by w pracy o sidmej czterdzieci pi. Piam mj pierwszy kubek kawy kiedy Crystal natkna si na mnie w domu, miaa na sobie koszulk Jasona, a jej twarz bya zaspana. Crystal nie bya moj ulubion osob i ja nie byem jej, ale powiedziaa Dzie dobry - co cywilnie wystarczao. Zgodziam si, e byo poranek i wyjam dla niej kubek. Skrzywia si i wyja szklank, napeniajc j lodem i Coca - Col. Zadraam. - Jak ma si twj wujek? - Spytaam, kiedy wydawaa si bardziej wiadoma. - Czuje si lepiej - powiedziaa. Powinna pj si z nim zobaczy. Lubi jak go odwiedzasz.

- Domylam si, e jeste pewna, e Jason nie strzela do niego. - Jestem - powiedziaa krtko. - Nie chciaam pierwsza wychodzi z inicjatyw, ale on zatelefonowa do mnie, nie myla, e mogabym go podejrzewa. Chciaam j spyta, czy inni mieszkacy Hotshot byli skonni aby da Jasonowi kredyt zaufania, ale nienawidziam wchodzi na grzski grunt. Mylaam o tym co musiaam dzisiaj zrobi: Musiaam zabra wystarczajc ilo ubra, jakie przecierada, koce i naczynia kuchenne z mojego domu, po zebraniu tych rzeczy przenie je do bliniaka Sama. Poruszanie po maym, umeblowanym miejscu byo doskonaym rozwizaniem mojego problemu mieszkaniowego. Zapomniaam, e Sam posiada kilka maych domw na Ulicy Berry, trzech bliniakw. Pracowa nad nimi na wasny rachunek, jednak czasami wynajmowa JB du Rone, mojego przyjaciela ze szkoy rednia, do prostych napraw i prac remontowych. Najprociej byo zleca to JB. Gdy odzyskaam swoje rzeczy, mam czas aby pj odwiedzi Calvina. Wziam prysznic i ubraam si. Crystal siedziaa w duym pokoju ogldajc telewizj, kiedy wychodziam. Zaoyem, e ich zwizek by dobry dla Jasona. Terry ju ciko pracowa, kiedy przyjechaam. Szam w stron ganku aby sprawdzi jego postpy i byam zachwycona gdy zobaczyam, e zrobi wicej ni mylaam, e to moliwe. Umiechn si kiedy mu to powiedziaam i na chwil przesta zaadowywa rozbite deski na ciarwk. - Burzenie jest zawsze atwiejsze ni budowanie - powiedzia. To nie byo adne due filozoficzne stwierdzenie, ale teza budowniczego. - Powinienem wyrobi si w nie wicej ni dwa dni, jeeli nic mnie nie spowolni. Nie ma adnego deszczu w prognozach. -Jeste Wielki. Ile bd ci winna? - Och - zamrucza, wzruszajc ramionami i wygldajc na zakopotanego. Sto? Pidziesit? - Nie, to nie wystarczajco duo. - Przeprowadziam szybk analiz godzin jego pracy w mojej gowie. - Wicej jak trzy.

- Sookie, nie nalicz ci a tak duo. Terry przyj upart postaw. - Nie policzybym ci nic, ale dostaem nowego psa. Terry kupowa bardzo drogie psy myliwskie Catahoula co cztery lata. Nie zamienia starszych na nowsze. Co zawsze dziao si z psami Terrego, chocia bardzo si o nie troszczy. Gdy pierwszy z nich mia okoo trzech lat uderzya go ciarwka. Kto nakarmi otrutym misem drugiego. Trzeci, nazwa go Molly, zosta ukszony przez wa i to go zabio. Od miesicy, Terry by na licie dla jednego z hodowcw z Clarice, ktry hodowa Catahoulas. - Przynie tego szczeniaka do mnie abym moga go uscisn. zasugerowaam, on umiechn si. Terry by w najlepszej formie na dworze, uwiadomiam to sobie po raz pierwszy. Zawsze wydawa si by w lepszej kondycji umysowej i fizycznej, kiedy nie znajdowa si pod dachem. Kiedy by na zewntrz z psem wydawa si cakiem normalny. Otworzyam dom i weszam do rodka aby wzi to co mogabym potrzebowa. By soneczny dzie, wic brak elektrycznoci nie bya problemem. Napeniam duy plastikowy kosz dwoma kompletami pocieli, ubraniami, kilkoma naczyniami i patelniami. Musiabym zaopatrzy si nowy ekspres do kawy. Stary stopi si. Wtedy, stojc tam i spogldajc z okna na stary ekspres, ktry umieciam na szczycie sterty mieci, zrozumiaam blisko byam mierci. Wstrzsno to mn. Przez jedn minut staam w oknie mojej sypialni, uwaajc na znieksztacone kawaki plastiku, w nastpnej siedziaam na pododze, gapic si na pomalowane deski i prbujc odetchn. Dlaczego to spado na mnie teraz, po trzech dniach? Nie wiem. By moe byo co w wygldzie Pana Ekspresu do Kawy: zwglony sznur, stopiony od gorca plastik. On dosownie musia wrze. Patrzyam na skr moich doni i zadraam. Pozostaam na pododze, drc i trzsc si, przez pewien kawaek czasu. Przez pierwsz minut albo i dwie kolejne, nie miaam zupenie adnych myli. Blisko ze mierci po prostu przerosa mnie.

Claudine nie tylko najprawdopodobniej uratowaa mi ycie; ona uratowaa mnie przed blem tak nieznonym, e zapragnabym mierci. Miaam wobec niej dug, ktrego nigdy nie bd w stanie spaci. By moe naprawd bya moj dobr wrk. Wstaam, otrzsnam si. Podniosam plastikowy kosz i ruszyam w stron mojego nowego domu. XII Otworzyam sobie drzwi kluczem, ktry dostaam od Sama. Miaam zamieszka po prawej stronie bliniaka, lustrzanie podobnej do lewej, ktra zostaa zajta przez Halleigh Robinson, mod nauczycielk umawiajca si z Andim Bellefleurem. Wyobraziam sobie, e to bdzie tak jakbym miaa policyjn ochron przynajmniej przez jak partie czasu. Halleigh nie byaby obecna w domu przez wikszo dnia, co zwiastowao miy czas spdzany przeze mnie wieczorami. Pokj dzienny by do may. Znajdowa si w nim ozdobiony kwiatami tapczan, niska awa i fotel. Nastpne pomieszczenie byo kuchni, ktra oczywicie take bya maa. Ale sta tam piec, lodwka i kuchenka mikrofalowa. adnej zmywarki, ale ja nigdy nie posiadaam takiego sprztu. Dwa plastikowe krzesa zostay schowane pod maym stolikiem. Gdy ju obejrzaam kuchni przeszam do maego korytarza, ktry oddziela od siebie dwa pokoje wiksz (ale nadal ma) sypialni po prawej stronie od mniejszej (malusiekiej) sypialni i azienki po lewej. Na kocu korytarza byy drzwi prowadzce na tylni ganek. To byo podstawowe wyposaenie, ale byo cakiem czysto. Dom posiada centralne ogrzewanie i klimatyzacj, a podogi byy rwne. Sprawdziam okna. Dao si je otwiera i zamyka. To dobrze. Uwiadomiam sobie, e bd musiaa zaciga rolety, poniewa mam teraz ssiadw. W wikszej sypialni znalazam podwjne ko. Uoyam swoje ubranie w wieo pomalowanej szafie z szufladami. Wyznaczyam list innych rzeczy, ktre bd potrzebowaa: mop, miota, wiadro, jakie produkty do czyszczenia... te byy na tylnim ganku. Musiaabym z domu zabra mj odkurzacz. By w szafie w pokoju dziennym, wic powinien by w porzdku. Przyniosam jeden z moich telefonw, aby podczy go tutaj, wic musiaabym jeszcze dogada si z telekomunikacj aby wszystkie rozmowy byy przekazywane na ten adres. Zaadowaam mj telewizor do

samochodu, ale naleao jeszcze go tutaj podczy kablem. Mogam zadzwoni z Merlotte. Od poaru, cay mj czas by pochonity mechanik ycia. Usiadam na twardym tapczanie, wpatrujc si w przestrze. Sprbowaam myle o czym zabawnym, co co pozwolioby mi patrze ze spokojem w przyszo. No c, za dwa miesice nadejdzie czas wielkiego opalania. To sprawio, e si umiechnam. Lubiam leenie w socu w skromnym bikini, zachowujc ostrono przed niechcianymi poparzeniami. Kochaam pachnie olejkiem o zapachu kokosw. Braam przyjemno z golenia ng i usuwania wikszoci innych wosw z caego ciaa wic byam gadka jak skra niemowlaka. I nie chciaam sysze jakich wykadw o tym jak opalanie jest szkodliwe. To moja sabo. Kady ma swoj. Nadszed najwyszy czas aby pj do biblioteki i dosta kolejna porcje ksiek; odzyskaam ostatnio peen wr ksiek, kiedy byam w domu i teraz rozoyam je na moim maym ganku, nie byo ich tak duo. Tak wycieczka do biblioteki - to byoby przyjemne. Zanim pjd do pracy, zadecydowaam, ugotuj sobie co w mojej nowej kuchni. To wymagao pjcia do sklepu spoywczego, co zabrao mi wicej czasu ni planowaam, poniewa chciaam zakupi wszystko co najpotrzebniejsze. Przyniesienie zakupw do mojego domku sprawio, e poczuam si jakbym naprawd ju tam mieszkaa. Podsmayam par kotletw schabowych i woyam je do piekarnika, ugotowaam ziemniaki i odgrzaam groch. Kiedy pracowaam w nocy, zwykle szam do Merlotte okoo pitej, wic mj dzisiejszy domowy posiek by jak poczenie lunch i obiadu. Gdy zjadam i umyam naczynia, pomylaem, e teraz mam czas aby pojecha odwiedzi Calvina w szpitalu Grainger. Bliniacy nie zostali ponownie wytyczeni do czuwania. Dawson nadal stacjonowa przy drzwiach pokoju Calvina. Pokiwa do mnie gow, zatrzymujc mnie kiedy byam kilka stp od wejcia i wetkn gow do pokoju Calvina. Ku mojej uldze, Dawson wykona szybki ruch otwierajc dla mnie szeroko drzwi i nawet poklepa moje rami gdy wchodziam. Calvin podnosi si na wycielonym krzele. Wyczy telewizor, gdy

weszam. Mia lepszy kolor, jego broda i wosy byy czyste i uporzdkowane, a on bardziej przypomina siebie. Mia zaoon niebiesk pidam. Nadal jednak by podczony do kroplwki. Aktualnie prbowa podnie si z krzesa. - Nie, nawet nie miej wstawa! Podsunam sobie krzeso i usiadam naprzeciwko niego. - Powiedz jak si czujesz. - Zadowolony, e ci widz. - Powiedzia. Nawet jego gos by silniejszy. Dawson powiedzia, e nie przyja pomocy. Powiedz mi, kto podoy ogie. - To dziwna sprawa, Calvin. Nie wiem, dlaczego ten czowiek to zrobi. Jego rodzina przysza aby si za mn zobaczy... Zawahaam si, poniewa Calvin dopiero co dochodzi do siebie po jego wasnym spotkaniu ze mierci i nie powinien martwi si o inne sprawy. Ale on przemwi: - Powiedz mi co mylisz - i wyglda na tak zainteresowanego, e skoczyam moj relacj mwic rannemu zmiennoksztatnemu wszystko: moje wtpliwoci co do motyww podpalacza, o mojej uldze, e uszkodzenia zostan zupenie naprawione, o moim zainteresowaniu ktni midzy Ericem i Charlesem Twiningiem. I powiedziaam Calvinowi, e tutejsza policja poszukuje wicej przypadkw dziaalnoci snajpera. - To oczycioby Jasona - zaznaczyam i on pokiwa gow. Nie namawiaam go do tego. - Przynajmniej nikt wicej nie zosta zastrzelony - powiedziaam, prbujc myle, e o czym pozytywnym aby porzuci ponure zmieszanie. - Czy aby na pewno wiemy o tym? - Powiedzia Calvin. - Co? - Czy z ca pewnoci moemy to potwierdzi. By moe kto jeszcze zosta zastrzelony i nikt, nie znalaz go jeszcze. Zastanowiam si nad tym w mylach, a jednak to miao sens. - Jak wpade na to? - Nie mam tu nic innego do roboty - powiedzia z maym umiechem. - Nie czytam, jak ty to robisz. Nie ogldam duo telewizji, z wyjtkiem sportw.

Niezawodnie, stacja, ktra bya wczona jak weszam to ESPN. - Co robisz w wolnym czasie? - Spytaam z czystej ciekawoci. Calvinowi spodobao si, e zadaam mu osobiste pytanie. - Pracuj do przez wikszo czasu w Norcross - powiedzia. - Lubi polowa, chocia raczej wol robi to podczas peni ksiyca. W ciele pantery. No c, mogam to zrozumie. - Lubi owi ryby. Kocham poranki, kiedy mog usi w mojej odzi na wodzie i nie niepokoi si o nic. - Uhm - powiedziaam zachcajco. - Co jeszcze? - Lubi gotowa. Czasami przyrzdzamy krewetki, albo ogarniamy cay baagan zwizany z upieczeniem suma i jemy na zewntrz - sum i saatka z kapusty i arbuza. Oczywicie latem. Nabraam wody w usta aby porozmyla o tym. - W zimie, pracuj wewntrz mojego domu. Wychodz i cinam troch drewna dla kadego w naszej spoecznoci, kto nie moe zrobi tego sam. Zawsze mam co do roboty, jak wida. Teraz znaam dwa razy tyle z Calvina Norrisa co do tej pory. - Powiedz mi w jaki sposb zdrowiejesz? - Spytaam. - Cigle nie jest cakiem sprawny - powiedzia, wskazujc na rk. Pomijajc to, czuj si duo lepiej. Zdrowiejemy do szybko, wiesz przecie. - Jak wyjaniasz obecno Dawsona ludziom z twojej pracy, ktrzy przychodz do ciebie? Byy tam kwiaty i miski owocw, a nawet wypchany kot zajmujcy pewn powierzchni pokoju. - Powiedziaem im, e jest moim kuzynem, ktry pragnie si upewni, e nie bd zbytnio niepokojony przez goci. Byam pewna, e nikt nie rozmawia bezporednio z Dawsonem. - Musz i do pracy - powiedziaam, spogldajc przelotnie na zegar na cianie. Dziwne, ale nie chciaam odchodzi. Cieszyam si z normalnej rozmowy. Takie momenty byy rzadkie w moim yciu. - Czy nadal martwisz si o brata? - Spyta. - Tak. Ale powstrzymaam si przed ponownym baganiem. Calvin sysza moja

prob za pierwszym razem. Nie potrzebowa powtrki. - Pilnujemy go. Zastanowiam si, czy obserwator skada raport samemu Calvinowi o tym, e Crystal spdzaa noce z Jasonem. Albo by moe sama Crystal bya obserwatorem? W takim razie, ona na pewno braa swoj prac na powanie. Moga ogldajc Jasona tak blisko jak on mgby tylko by ogldany. - To dobrze - powiedziaam. - To najlepszy sposb aby odkry, e on tego nie zrobi. Odetchnam syszc tak wiadomo i im duej zastanawiaam si nad tym, tym bardziej uwiadamiaam sobie, e powinnam zaatwi to samodzielnie. - Calvin, uwaaj na siebie. - Podniosam si aby odej, on nadstawi swj policzek. Raczej niechtnie, dotknam go moimi wargami. On myla, e moje wargi s mikkie i, e pachn cakiem niele. Nie mogam nic na to poradzi, ale umiechnam si jak wychodziam. Rozpoznanie, e kto uwaa, e jeste atrakcyjna zawsze podnosi morale. Wracaam do Bon Temps i zatrzymaam si jeszcze przed bibliotek zanim poszam do pracy. Biblioteka Gminy Renard czyli stary brzydki ceglany budynek zosta wzniesiony w latach trzydziestych. Faktycznie wyglda wiekowo. Bibliotekarze zgaszali wiele skarg na ogrzewanie, klimatyzacj i elektryczn instalacj, ktre pozostawiay wiele do yczenia. Parking biblioteki posiada kiepski ksztat, a inna cz budynku, wybudowana w 1918, teraz zniszczona z zabudowanymi oknami - przygnbiajcy widok. Zamknita cz budynku wygldaa bardziej jak dungla ni cz centrum. Miaam przeznaczone dziesi minut na wymian moich ksiek. Parking biblioteki by prawie pusty, w kocu byo co koo godziny pitej. Ludzie robili teraz zakupy na targowisku albo byli ju w domu gotujc kolacj. Zimowe wiato zanikao. Nie mylaam o niczym szczeglnym i to uratowao moje ycie. W mgnieniu oka, zidentyfikowaam intensywne podekscytowanie pulsujce w innej czci mzgu i refleksyjnie drgnam i wtedy poczuam ostre szarpnicie w moim ramieniu. Nastpnie by tylko olepiajcy bl, wilgotno i haas. To wszystko

wydarzyo si tak szybko nie mogam zdecydowanie ustali kolejnoci wypadkw, kiedy pniej prbowaam zrekonstruowa ten moment. Dao si sysze krzyk gdzie za mn, a potem kolejny. Chocia nie wiedziaam jak to si stao, znalazam si na kolanach obok mojego samochodu, a krew poplamia przd mojej biaej koszulki. Dziwnie, ale moja pierwsza myl bya taka, e dziki Bogu nie miaam na sobie mojego nowego paszcza. Osob, ktra krzykna bya Portia Bellefleur. Portia przedzieraa si przez parking, aby przykucn obok mnie. Jej oczy biegay z jednej strony na drug, poniewa prbowaa spostrzec niebezpieczestwo pochodzce z jakiego kierunku. - Trzymaj si - powiedziaa ostro, jak gdybym proponowaa przeprowadzenie maratonu. Nadal podpieraam si na kolanach, ale przewrcenie si byoby przyjemniejsz opcj. Krew spywaa po mim ramieniu. - Kto strzela do ciebie, Sookie. Och mj Boe, och mj Boe. - We ksiki - powiedziaam. - Nie chc poplami krwi ksiek. Bd musiaa potem za nie zapaci. Portia zignorowa mnie. Mwia przez telefon komrkowy. Ludzie telefonowali gdzie w najciszych momentach! W bibliotece, na mio Bosk. Albo w barze. Paplanina, paplanina, paplanina. Jako, e wszystko byo tak wane, e nie mogoby poczeka. Wic pooyam ksiki na ziemi obok mnie, wszystko zrobiam sama. Zamiast klczenia, uwiadomiam sobie, e siedz przy moim samochodzie. A potem, jakby kto wyci cz mojego ycia, odkryam, e le na chodniku parkingu biblioteki, gapic si na du star plam ropy. Ludzie powinni otacza lepsz trosk swoje samochody... Straciam wiadomo. *** - Obud si - powiedzia gos. Nie byam na parkingu, ale w ku. Mylaam, e mj dom ponownie stoi w pomieniach i Claudine prbuje wycign mnie z niego. Ludzie zawsze prbowali wycign mnie z ka. Jednak to nie by gos Claudine; brzmia mniej wicej jak - Jason? - Sprbowaam otworzy moje oczy. Zdoaam zaledwie uchyli

powieki aby zidentyfikowa mojego brata. Byam w przyciemnionym niebieskim pokoju i tak bardzo obolaa, e a chciaam paka. - Zostaa postrzelona - powiedzia. Postrzelili ci, a ja byem w Merlotte, czekaem na ciebie. - Brzmisz... szczliwie - powiedziaam przez wargi, ktre byy dziwnie grube i sztywne. Szpital. - Nie mgbym tego zrobi! Byem z ludmi przez cay czas! Miaem Hoyta w ciarwce wraca ze mn z pracy jadc do Merlotte, poniewa jego ciarwka zostaa w sklepie. Jestem kryty. - Och, dobrze. W takim razie ciesz si, e zostaam postrzelona. O ile z tob wszystko w porzdku. Byo wielkim wysikiem, aby powiedzie to, e ciesz si, e Jason odwoa si do sarkazmu. - Tak, hej, przepraszam za to. Przynajmniej to nie byo na powane. - Nie? - Zapomniaem ci powiedzie. Twoje rami zostao mocno zranione i to bdzie bolao przez jaki czas. Nacinij ten przycisk jeeli bdzie bardzo bolao. Moesz prosi o lekarstwo przeciwblowe. Super, nie? Posuchaj, Andy jest na zewntrz. Rozmylaam nad tym i w kocu wydedukowaam, e Andy Bellefleur by tu w subowej sprawie. - W porzdku - powiedziaam. - Moe wej. Wycignam palec i ostronie przycisnam przycisk. Mrugnam, to musiao by dugie mignicie, poniewa kiedy ponownie otworzyam oczy, Jason ju poszed i Andy sta w tym samym miejscu co on, z maym notatniku i pirem w doniach. Byo co co musiaam mu powiedzie i po chwilowym zastanowieniu si, wiedziaam co to takiego. - Powiedz Portii, e bardzo jej dzikuj - powiedziaam do niego. - Powiem - powiedzia powanie. - Ona jest do roztrzsiona. Nigdy nie bya wiadkiem przemocy wczeniej. Ona mylaa, e umierasz. Nie wiedziaam co mogabym mu powiedzie. Czekaam, a spyta mnie o co, co chcia wiedzie. Jego usta poruszy si i domyliam si, ze bd moga udzieli mu odpowiedzi.

-...powiedziaa, e uchylia si w ostatniej chwili? - Co usyszaam, domyliam si - szepnam. To bya prawda. Tylko nie usyszaam tego przez moje uszy... Ale Andy wiedzia co mam na myli i wierzy mi. Jego oczy spotka moje i rozszerzyy si. I znw straciam wiadomo. Doktor na pewno da mi jaki doskonay rodek przeciwblowy. Zastanawiaam si, w ktrym szpitalu zostaam umieszczona. Ten w Clarice by troch bliej biblioteki; ten w Grainger mia bardziej dowiadczony personel. Jeeli byam w Grainger, mogam zachowa troch czasu wracajc do Bon Temps i idc do biblioteki. Rwnie dobrze mogam zosta postrzelona na parkingu szpitala kiedy wychodziam od Calvina i to zaoszczdzioby mi drogi. - Sookie - powiedzia spokojny, znajomy gos. By chodny i ciemny, jak woda pynca w strumieniu w bezksiycow noc. - Bill - powiedziaam, czujc si szczliwa i bezpieczna. Zosta. - Bd tutaj. I by, czyta, siedzc na krzele przy moim ku, kiedy obudziam si o trzeciej rano. Czuam jak umysy w pokojach dookoa mojego zamkny si we nie. Ale mzg w gowie mczyzny obok mnie by pustk. W tym momencie, zrozumiaam, e osoba, ktra strzelaa do mnie nie bya wampirem, chocia wszystkie strzelaniny miay miejsce o zmierzchu albo w penej ciemnoci. Usyszaam mzg strzelca przed strzaem i to uratowao mi ycie. Bill zauway ju, e nie pi. - Jak si czujesz? - spyta. Nacisnam przycisk aby podnie gow z ka. - Jak w przegrzanym piekle - powiedziaam szczerze po ocenieniu moich obrae. rodki przeciwblowe przestay dziaa, a moje rami boli jakby miao odpa. Moje usta s takie jakby caa armia przemaszerowaa przez nie i musz i do azienki. - Mog ci w tym pomc - powiedzia i zanim mogabym poczu si niekomfortowo, podszed do ka i pomg mi wyj. Wstaam ostronie, sprawdzajc stan moich ng. - Nie pozwol ci upa powiedzia. - Wiem - powiedziaam i zaczlimy i w stron azienki. Kiedy doszlimy,

taktownie odstpi, ale zostawi drzwi niedomknite, kiedy czeka na zewntrz. Posuwaam si niezgrabnie, ale pozostawaam wiadoma, e byam szczciar, e dostaam postrza w moje lewe rami, a nie w prawe. Oczywicie, strzelec musia mie na celu moje serce. Bill pooy mnie do ka tak zwinnie jak gdyby opiekowa si ludzi przez cae swoje ycie. Ju wygadzi pociel i uoy poduszki. Czuam si bardziej komfortowo. Ale rami nadal mi dokuczao, wic nacisnem przycisk od blu. Moje usta byy suche wic spytaam Billa, czy woda jest w plastikowym dzbanku. Bill nacisn przycisk wzywajcy pielgniark. Kiedy jej dwiczny gos usyszelimy przez nadajnik, Bill powiedzia: - Jaka woda dla panny Stackhouse - i gos zaskrzecza ponownie, e zaraz bdzie na dole. I bya tam. Obecno Billa mogaby mie wpyw na jej szybko. Ludzie mogli akceptowa wampiry, ale to nie znaczyo, e przepadali za martwymi Amerykanami. Duo redniozamonych Amerykanw po prostu nie mogo odpry si w towarzystwie wampirw. Co byo do mdre, pomylaam. - Gdzie jestemy? - Spytaam. - Grainger -powiedzia. Tym razem siedz przy tobie w innym szpitalu. Ostatnim razem byam w szpitalu gminy Renard w Clarice. - Moesz pj na koniec korytarza i odwiedzi Calvina. - Jeeli miabym w tym jaki interes. Usiad na ku. Co w martwoci godziny, dziwnoci nocy sprawio, e miaam ochot na chwil szczeroci. By moe to byy tylko leki. - Nigdy nie bywaam w szpitalu dopki nie poznaam ciebie powiedziaam. - Czy winisz mnie za to? - Czasami. - Patrzyam, jak jego twarz wiecia. Inni ludzie nie rozpoznawali wampirw, dopki nie zobaczyli pierwszego; to byo zbyt cikie abym to zrozumiaa. - Kiedy spotkaem ciebie, gdy pierwszej nocy wszedem do Merlotte, nie wiedziaem co o tobie myle - powiedzia. - Bya liczna, taka pena witalnoci. I mogem powiedzie, e byo co w tobie. Bya interesujca.

- Moje przeklestwo - powiedziaam. - Albo twoje bogosawiestwo. - Pooy jedn z jego chodnych doni na mj policzek. - Brak gorczki - powiedzia do siebie. - Bdziesz zdrowa. Nagle si wyprostowa. - Spaa z Ericem, kiedy on mieszka z tob. - Dlaczego pytasz, skoro ju wiesz? To bya taka sprawa, w ktrej wykazaam zbyt duo uczciwoci. - Nie pytam. Wiedziaem kiedy zobaczyem was razem. Czuem go na caej tobie. Mogem powiedzie co do niego czujesz. Mielimy swoj krew. Ciko jest oprze si Ericowi - Bill poszed dalej po tej ciece. - Jest tak witalny jak ty i podzielasz z nim ch ycia. Ale jestem pewny, e wiesz i... - Zatrzyma si, wydawao si, e prbuje wymyli jak oprawi w ramy to co chcia powiedzie. - Wiem, e byby szczliwy, jeeli nigdy nie spaabym z kim innym w caym moim yciu - powiedziaam, werbalizujc jego myli. - A co mylisz o mnie? - To samo. Och, ale zaczekaj, ty ju spae z kim jeszcze. Przed naszym zerwaniem ze sob. Bill odwrci si, linia jego szczki bya mocna zacinita. - W porzdku, to jak woda pod mostem. Nie chc myle o tobie i Selah, albo jeszcze kim innym. Ale wiem, e to nierozsdne. - Czy to jest nierozsdne, aby spodziewa si, e bdziemy znw razem? Rozwaaam okolicznoci, ktre zwrciy mnie przeciw Billowi. Mylaam o jego zdradzie z Loren; ale ona bya jego stwrc i on musia jej posucha. Wszystko co usyszaam od innych wampw potwierdzio to co powiedzia mi o tej relacji. Mylaam o jego bliskim gwacie na mnie w baganiku samochodu; ale by godzony i torturowany i nie wiedzia co robi. Potem zaczam rozmyla nad naszym yciem. Pamitaam jak szczliwa byem kiedy miaam to, co jak mylaam byo jego mioci. Nigdy nie czuam si lepiej chroniona przez cae moje ycie. Jak bardzo faszywe byo to uczucie: by tak wchonity przez swoj prac dla Krlowej Luizjany, e zeszam na drugi plan. Wrd wampirw, ktre

mogyby przyj do Baru Merlotte, mnie trafi si pracoholik. - Nie wiem, czy kiedykolwiek bdziemy mie tak sam relacj powiedziaam. - To mogoby by moliwe, kiedy nie myl o tamtym blu. Ale ciesz si, e jeste tutaj dzisiaj wieczorem i auj, e nie leysz ze mn przez ma chwil jeeli zechcesz. Przesunam si w naronik i odwrciam we waciw stron, wic ranne rami byo u gry. Bill pooy si za mn i owin swoj rk wok mnie. Nikt nie mg naj mnie bez jego wiedzy. Byam cakiem pewna, e jestem cakowicie bezpieczna i ceniona. - Jestem tak zadowolona, e jeste tutaj - wymamrotaam sabo jako, e medycyna zbuntowaa si, poniewa ju dryfowaam na krawdzi wyczenia si, chcc spa. Przypomniaam sobie o moim noworocznym postanowieniu: adnych wicej obrae. Szepnam do swojej jani: Powinnam uwzgldni "strza. Zostaam wypuszczona nastpnego poranka. Kiedy poszam biura, urzdnik, ktry jak gosia plakietka nazywa si: MS. BEESON, powiedzia: - To ju zostao zaatwione. - Przez kogo? - Spytaam. - Osoba yczy sobie pozosta anonimow - powiedzia urzdnik, a jej okrga brzowa twarz staa w pewnym sensie sugerujc: Nie powinno si zaglda darowanemu koniowi w zby. To nie byo atwe, bardzo nieatwe. Waciwie miaam pienidze w banku aby pokry cay rachunek, zamiast z wysya czek kadego miesica. I nic nie przychodzi bez ceny. Byli jacy ludzie, ktrym nie chciaam by co winna. Kiedy zobaczyam cen zostaam wstrznita dowiadujc si jak bardzo zobowizana byam. By moe powinnam bya pozosta w biurze duej i mocniej posprzecza si z Pani Beeson, ale nie sprostaam temu. Chciaem wzi prysznic, albo przynajmniej wykpa si - co bardziej gruntownego od tego co na szybko ofiarowaam sobie (bardzo powoli i ostronie) rano. Chciaam zje swoje wasne jedzenie. Chciaam by sama w pokoju. Wic wrciam na wzku inwalidzkim i pozwoliam pielgniarce obrci mnie w stron gwnego wejcia. Czuam si jak najwiksza idiotka, kiedy pomylaam, e nie mam jak wrci do domu. Mj samochd by nadal na parkingu biblioteki w Bon

Temps - nie, e przypuszczaam, i bd nim jedzi przez te kilka dni. Jak tylko miaam poprosi pielgniark aby obrcia mnie z powrotem w stron wntrz budynku tak abym moga pojecha do pokj Calvina (by moe Dawson mgby podwie mnie), gadki czerwony Impala zatrzyma si z przede mn. Brat Claudine, Claude, wyszed aby otworzy drzwi od strony pasaera. Siedziaam i patrzyam si na niego. Powiedzia ze zdenerwowaniem: - Zamierzasz wej? - Wow wymamrotaa pielgniarka. - Wow. Mylaam, e guziki jej bluzki z hukiem bd si otwieray, oddychaa z trudem. Spotkaam brata Claudine, Claude, wczeniej tylko raz. Zapomniaam o wraeniu, jakie wywoywa. Claude, tak liczny, e cakowicie zapierao dech, e jego blisko napinaa atmosfer jako drut wysokiego napicia. Odprenie wokoo Claudea byo jak prba bycia nonszalanckim dla Brada Pitta. Claude by striptizerem w klubie nocnym dla pa w Chuliganach, klubie w Monroe, ale ostatnio nie tylko zarzdza klubem, zosta rwnie modelem. Okazji do takiej pracy byo mao i w pnocnej Louisianie, wic Claude (wedug Claudine) powinien walczy o pozycj Pana Kochanka wrd czytelniczek romansw. Nawet poprawi chirurgicznie uszy, wic nigdy wicej nie powinny odstawa. Dua zapata bya szans na pokrycie romantycznoci. Nie wiedziaam zbyt duo o konkursie, ale wiedziaam co widziaam kiedy spojrzaam na Claude. Czuam, e pewnie Claude wygra przez aklamacj. Claudine wspomniaa, e Claude niedawno zerwa z chopakiem, wic by niezaleny: cae sze stp, zwichrzone czarne wosy i uformowane minie, spokojnie mgby pokaza si w Abs Weekly. Dodaj w pamici do tego par brzowych oczu, wyrzebion szczk i zmysowe usta z kuszc doln warg i masz Claude. Nic co uznaabym za warte uwagi. Bez pomocy pielgniarki, ktra nadal mwia: - a, a, a - bardzo cicho, zeszam z wzka inwalidzkiego i zaadowaam si do samochodu. - Dzikuj - powiedziaam do Claude, prbujc nie brzmie tak dumnie jak

mogabym. - Claudine nie moga wydosta si z pracy, wic zadzwonia do mnie i obudzia mnie to te jestem tutaj aby ci podwie. - powiedzia Claude, wygldajc na udobruchanego. - Jestem za to wdziczna - powiedziaam, po rozwaeniu kilku moliwych odpowiedzi. Zauwayam, e Claude nie musia prosi mnie o kierunek do Bon Temps, chocia nigdy nie widziaam go na tym obszarze - i stwierdziam, e by zbyt twardy aby si pomyli. - Jak twoje rami? - powiedzia nagle, jak gdyby pamita, e to byo wystarczajco grzeczne pytanie, aby je zada. - Wracam do zdrowia - powiedziaam. - Mam recept na jakie rodki przeciwblowe. - Wic domylam si, e take to musimy po drodze zaatwi? - Um, dobrze, to byoby w porzdku, w kocu nie mam zamiaru wyjeda przez dzie albo dwa. Kiedy dotarlimy do Bon Temps, skierowaam Claude do apteki, gdzie znalaz parking z przodu budynku. Zdoaam wyj z samochodu i wziam recept, skoro Claude nie zaoferowa pomocy. Farmaceuta oczywicie ju sysza co si wydarzyo i chcia wiedzie do czego ten wiat zmierza. Nie mogam na to odpowiedzie. Kiedy realizowa moj recept zajam si rozmylaniem nad moliwoci, e Claude by biseksualny moe cho troch? Kada kobieta, ktra wesza do apteki spogldaa na jego twarz. Oczywicie, nie miay przywileju faktycznej rozmowy z Claudem, wic nie poznay jego osobowoci. - To zabrao ci do duo czasu - powiedzia Claude jak wrciam do samochodu. - Tak, Panie Duszo Towarzystwa - pstryknam palcami. - Spieszyam si. Dlaczego postrza miaby zwolni mnie z tego? Przepraszam. Z ktem oka, zauwayam, e policzki Claude czerwieniej. - Przepraszam - powiedzia sztywno. - Byem zbyt porywczy. Ludzie mwi mi, e jestem niegrzeczny. - Nie! Naprawd?

- Tak - odpowiedzia i wtedy uwiadomi sobie, e uyam sarkazmu. Spojrza na mnie gronie. - Posuchaj, mam prob do ciebie. - Jeste na pewno daleko do dobrego pocztku rozmowy. Zmikczye mnie teraz. - Czy mogaby przesta? Wiem, e nie jestem... nie... - Grzeczny? Minimalnie grzeczny? Wspaniay? Zabieram si za to we waciwy sposb? - Sookie! - rykn. - Uspokj si! Chciaam jedn z moich piguek przeciwblowych. - Tak, Claude? - Powiedziaam spokojnym, delikatnym gosem.

- Ludzie przeprowadzajcy widowisko chc teczk moich zdj. Bd jecha do studia w Ruston po par licznych uj, ale myl, e dobrym pomysem mogoby by, aby zrobi troch plakatw. Jak okadki ksiek, ktre Claudine zawsze czyta. Claudine mwi, e powinienem mie jaka ujcie z blondynk, odkd jestem ciemny. Mylaem o tobie. Zgaduj, e jakby Claude powiedzia mi, e chciaby mie ze mn dziecko mogabym by bardziej zaskoczona. Chocia Claude by najbardziej gburowatym czowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotykaam, Claudine miaa zwyczaj ratowa moje ycie. Za jej dobro chciaam si jako odpaci. - Czy potrzebowaabym jakiego przebrania? - Tak. Ale fotograf robi te amatorskie przedstawienia i wynajmuje stroje na Halloween, myl, e mgby mie jakie rzeczy, w ktre moglibymy si przebra. Jaki rozmiar nosisz? - semk. Czasami wicej ni dziesi. Ale wtedy znw, od wielkiego dzwonu, sze, wic czy nie powiedziaam prawdy? - Tak kiedy moesz to zrobi? - Moje rami musi wydobrze - powiedziaam delikatnie. - Banda nie wygldaby dobrze na zdjciach. - Och, OK. Wic zadzwonisz do mnie?

- Tak. - Nie zapomnisz? - Nie. Tylko na to czekam. Waciwie, w tej chwili to co chciaam to moja wasna przestrze, wolna i jasna od jakiej innej osoby i dietetyczna Cola i jedna z piguek trzymana w rce. By moe uciabym sobie ma drzemk zanim wziabym prysznic, ktry te sytuowa si na mojej licie. - Spotykaem ju wczeniej kucharza z Merlotte - powiedzia Claude, najwyraniej drzwi porozumienia teraz zostay szeroko otwarte. - Ehm. Sweetie. - Tak kae na siebie woa? Pracowaa w Foxy Femmes. - Bya striptizerk? - Tak, do wypadku. - Sweetie miaa wypadek? - Tak, zostaa pokiereszowana i nie chciaa si wicej rozebra. To wymagaa zbyt duo makijau, powiedziaa. Poza tym, do tego czasu staa si troch, ach, za stara aby si rozbiera. - Biedactwo - powiedziaam. Sprbowaam zobrazowa sobie Sweetie paradujca po wybiegu w wysokich obcasach, przystrojon w pirka. Niepokojcy widok. - Nigdy jej tego nie mw - poradzi. Zaparkowalimy przed bliniakiem. Kto przyprowadzi mj samochd z powrotem z parkingu biblioteki. Drzwi do innej strony bliniaka otworzyy si i Halleigh Robinson wysza na zewntrz, trzymajc moje klucze w doniach. Zaoyam czarne spodnie, ktre miaam, kiedy byam w drodze do pracy, ale bluzka z nadrukiem Merlotte bya zniszczona, wic szpital da mi bia bluz, ktr kto zostawi tam. Bya za due na mnie, ale to nie by powd, dla ktrego Halleigh staa nieruchomo z moimi kluczami w doniach. Claude waciwie wyszed aby pomc mi wej do domu, a jego widok sparaliowa mod nauczycielk. Claude owin mikko rk dookoa moich ramion, nachyli gow zagldajc z czci ku mojej twarzy i mrugn. To byo pierwsz aluzj do

tego, e Claude mia poczucie humoru. Spodobao mi si to, e zauwayam, e nie by cakiem nieprzyjemny. - Dzikuje za przyniesienie mi moich kluczy - zagaiam i Halleigh nagle przypomniaa sobie, e musi i. - Um - powiedziaa. - Um, nie ma sprawy. Pooya klucze gdzie w pobliu mojej rki. Zatrzymaam j. - Halleigh, to jest mj przyjaciel Claude - powiedziaam z czym co miaam nadziej byo znaczcym umiechem. Claude opuci rk, aby chwyci mnie w tali i posa jej roztargniony umiech, ledwie odrywajc swoje oczy od moich. Och, Brad. - Cze, Halleigh - powiedzia w jego najbogatszym barytonie. - Jeste szczciar, e masz kogo, kto przyprowadzi ci do domu ze szpitala - powiedziaa Halleigh. To bardzo mie z twojej strony, eee, Claude. - Zrobibym wszystko dla Sookie - powiedzia Claude mikko. - Naprawd? - Halleigh trzsa si. - Dobrze, jak mio. Andy przyprowadzi twj samochd tutaj, Sookie i spyta, czy dam ci twoje klucze. Jakie szczcie, e mnie zapaa. Tylko przybiegam do domu aby zje lunch. Ja, um, musz wrci do Posaa Claude kocowe wszechstronne spojrzenie przed wejciem do jej wasnego maego samochodu i pojechaa do szkoy podstawowej. Otworzyam niezdarnie moje drzwi i weszam do mojego maego pokoju dziennego. - To jest miejsce, gdzie mieszkam kiedy mj dom jest odbudowywany Powiedziaam do Claude. Byam niejasno zakopotana byciem z nim w maym sterylnym pokoju. - Przeprowadziam si w dzie postrzau. Wczoraj - Powiedziaam jakim cudem. Podziw Claude ulotni si, kiedy Halleigh odjechaa, przyjrza si mi dyskredytowanie. - Masz potnego pecha - spostrzeg. - W pewien sposb - powiedziaam. Ale mylaam,o caej pomocy, jak ju dostaam i moich przyjacioach. Zapamitaam tak prost przyjemno jak spanie blisko Billa. - Mj pech

mogoby by zdecydowanie gorszy - dodaam, mniej wicej mwic do siebie. Claude nie by zainteresowany moj filozofi. Gdy ponownie mu podzikowaam i poprosiam aby przytuli ode mnie Claudine, powtrzyam moj obietnic aby zadzwoni kiedy moja rana wystarczajco wydobrzeje do sesji. Moje rami zaczynao bole. Kiedy zamknam za nim drzwi na klucz, poknam piguk. Zadzwoniam do telekomunikacji z biblioteki wczorajszego popoudnia i ku mojemu zaskoczeniu i przyjemnoci usyszaam sygna wybierania kiedy podniosam moj suchawk. Zadzwoniam na komrk Jasona aby powiedzie mu, e nie jestem ju w szpitalu, ale nie odpowiada wic zostawiam mu wiadomo na poczcie gosowej. Wtedy zadzwoniam do baru aby powiedzie Samowi, e wrc do pracy jutro. Zalegaam z zapat za dwa dni i nie mogam pozwoli sobie na troch wicej lenistwa. Wycignem rk na ku i wziem dug drzemk. Kiedy budziam si, niebo pociemniao w pewnym sensie z powodu deszczu. Na terenie posesji naprzeciwko mojego domu, may klon chosta gaziami w alarmujcy sposb. Pomylaam o dachwce pokrywajcej mj dach, ktr moja babcia tak bardzo kochaa i stukot deszczu, ktry wytwarzany by kiedy uderza w powierzchni dachu. Deszcz, tutaj w miecie, by spokojniejszy. Spogldaam za oknem sypialni na identycznego bliniaka, zastanawiajc si kim by mj nastpny ssiad, kiedy usyszaam pukanie. Arlene nie moga zapa tchu po przebiegniciu przez pierwsze krople deszczu. Miaa w rce torb od Wendy, ktra pachniaa jedzeniem co sprawio, e mj odek obudzi si lekkim warczeniem. - Nie miaam czasu, aby ugotowa ci cokolwiek - powiedziaa przepraszajco, gdy odsuwaam si aby j wpuci. - Ale zapamitaam, e lubisz zje podwjnego hamburgera z bekonem, kiedy nisko upadniesz i zgodziam si z tym, e pewnie czujesz si teraz podle. - Masz racj - powiedziaam, chocia odkryam, e czuam si duo lepiej ni nad ranem.

Poszam do kuchni, aby wyj talerz, a Arlene posza za mn, obejrzaa dokadnie kady kt. - Hej, jest niezy! - powiedziaa. Chocia jak dla mnie by jaowy, mj tymczasowy dom musia dla niej wyglda cudownie czysto. - Jak to si stao? - spyta Arlene. Prbowaam nie usysze, e mylaa o tym, e wpadaam w wiksze tarapaty ni ktokolwiek kogo znaa. Musiaa by przeraona! - Tak. - Byem powana i mj gos wykaza to. Byam bardzo przeraona. - Cae miasto o tym mwi - powiedziaa Arlene nietaktownie. To byo tylko to co chciaam usysze: e bya tematem wielu rozmw. - Hej, pamitasz Dennisa Pettibone? - Ekspert od podpale? - Powiedziaam. - Pewnie. - Mamy randk jutro, wieczorem. - Super, Arlene. Co macie zamiar robi? - Bierzemy dzieci do skateparku w Grainger. Ma crk, Katy. Ona ma trzynacie lat. - Dobrze, wyglda na to, e bdziesz si wietnie bawi. - Dzisiaj wieczorem sporo ryzykuje - Arlene powiedziaa znacznie. Mrugnam. - Czym ryzykuje? - Potrzebowali wszystkich oficerw ledczych, ktrych mogliby wezwa. Ryzykuj rozjedajc si po rnych parkingami wok miasta aby schwyta snajpera na gorcym uczynku. Widz skaz w ich planie. - Co, jeeli snajper zobaczy ich najpierw? - To profesjonalnie szkoleni ludzie, Sookie. Myl, e oni wiedz jak temu zaradzi. - Arlene wygldaa i brzmiaa, cakiem draliwie. Nagle, ona staa si Pani Prawnych Wymusze. - Ok- powiedziaam. - Tylko si niepokoj. Poza tym, e prawnicy musieliby by wilkoakami, w innym razie nie byli w niebezpieczestwie. Oczywicie, dua skaza w tej teorii bya taka, e ja take zostaam postrzelona. I nie jestem ani wilkoakiem ani zmiennoksztatnym. Nadal nie wiedziaam jak to umieci w moim

scenariuszu. - Gdzie jest lustro? - spytaa Arlene, a ja rozejrzaam si wokoo. - Domylam si, e jedyne due lustro znajduje si w azience powiedziaam i pouczyam si dziwnie, e musiaam zastanawia si nad rozmieszczeniem rzeczy w moim wasnym domu. Kiedy Arlene bawia si wosami, naoyam moje jedzenie na talerze, spodziewajc si, e zjem je kiedy bdzie nadal ciepe. Uchwyciam siebie stojc jak gupia z pust torb jedzenia w rce, zastanawiajc si nad tym, gdzie moe by kosz mieci. Oczywicie nie byo adnego kosza, wic musiaabym wyj aby go zakupi. Nigdy nie yem nigdzie indziej jak w domu mojej babci przez dziewitnacie lat. Nigdy nie musiaam zacz od pocztku zagospodarowa terenu. - Sam cay czas nie jedzi samochodem, wic nie moe przyj zobaczy ci, ale myli o tobie - powiedziaa Arlene. Zamierzasz by jutrzejszej nocy w pracy? - Zamierzam - Dobrze. Mnie nie bdzie, a wnuczka Charlsie jest w szpitalu, zapalenie puc, wic do niej pjdzie, a Holly zawsze nie pokazuje si kiedy, nie jest zapisana. Danielle bdzie poza miastem. Ta nowa dziewczyna, Jada - jest lepsza ni Danielle, w kadym bd razie. - Mylisz? - Tak. - Arlene parskna. - Nie wiem, czy zauwaya, ale Danielle wydaje si troszczy tylko o siebie. Ludzie mog chcie napoje i wzywa j, ale to nie robi jej adnej rnicy. Ona tylko stoi rozmawiajc ze swoim chopakiem kiedy ludzie wkurzaj si na ni. To bya prawda, e Danielle bya mniej skrupulatna w pracy odkd zacza spotyka si z facetem z Arkadii - Mylisz, e ona zrezygnuje? - Spytaam i to otworzyo inny konwersacyjny d, ktry kopaymy przez okoo pi minut, chocia Arlene powiedziaa, e si spieszy. Powiedziaa abym jada pki jedzenie jest dobre, wic uam i przeykaam kiedy ona mwia. Nie powiedziaymy niczego niepokojco nowego albo oryginalnego, ale spdziymy mio czas. Mona powiedzie, e Arlene (na teraz) cieszya si siedzc ze mn, pozostajc bezczynna.

Jeden z wielu ujemnych stron telepatii jest fakt, e moesz powiedzie kiedy kto naprawd ci sucha, a kiedy rozmawiasz tylko z twarz, bez umysu. Andy Bellefleur przyby gdy Arlene wsiadaa do samochodu. Cieszyam si, e wepchnam torb od Wendy do kontenera aby po prostu si jej pozby. - Macie racj obok Halleigh - powiedzia Andy, oczywistym inauguracyjny tonem. - Dzikuje za zostawianie moich kluczy u niej i podstawienie tutaj mojego samochodu - powiedziaam. Andy mia swoje momenty. - Mwia mi o facecie, ktry przywiz ci do domu ze szpitala, e by naprawd, ach, interesujcy. Umiechnam si do Andiego. Jakkolwiek Halleigh to powiedziaa wzbudzia jego ciekawo i by moe troch zazdroci. - Mona tak powiedzie - zgodziam si. Czeka, a objani t spraw. Kiedy tego nie zrobiam, zaj si moja spraw. - Powd dla ktrego tutaj jestem: chciaem dowiedzie si czy zapamitaa troch wicej z wczorajszych wydarze. -Andy, nie zapamitaam niczego wicej wtedy i nie wiem nic teraz. - Ale odskoczya. - Och, Andy - powiedziaam zirytowana, wiedzia dobrze o moim upoledzeniu - nie musisz pyta, dlaczego odskoczyam. On powoli obrci si cay czerwony. Andy by skrzyowaniem czowieka i inteligentnego policyjnego detektywa, ale mia takie dwuznaczne podejcie do rzeczy, ktre wedug niego byy prawdziwe, nawet jeli te rzeczy nie byy zupenie dostpne dla opinii publicznej. - Jestemy tutaj sami - zaznaczyam. - A ciany s wystarczajco grube, e nie usyszy nas Halleigh. - Czy jest was wicej? - spyta nagle, jego oczy byy iskrzyy si ciekawoci.- Sookie, jest was wicej? Wiedziaam dokadnie o co mu chodzi. Nigdy nie wyjaniby tego szczegowo, ale chcia wiedzie, czy byo wicej na tym wiecie istot

odmiennych od ludzi i wampirw i nawet telepatw. - Tak duo wicej - powiedziaam, utrzymujc mj gos na spokojnym poziomie. - Inny wiat. Oczy Andiego spotkay moje. Jego podejrzenia zostay potwierdzone i by zaintrygowany. By na krawdzi od zapytania mnie o ludzi, ktrzy zostali postrzeleni - prawe na skraju zrobienia skoku - ale w ostatniej chwili wycofa si. - Nie widziaa niczego albo nie usyszaa niczego, co pomogoby nam? Byo tam cokolwiek inne od tego co si stao, kiedy Sam zosta postrzelony? - Nie - powiedziaem. - Nic. Dlaczego? Nie odpowiedzia, ale mogam czyta w jego umyle jak w ksice. Kula od nogi Sama nie pasowaa do innych odzyskanych kul. Gdy poszed, sprbowaam przeprowadzi sekcj tego szybkiego wraenia, ktrego dowiadczyam, ktre podpowiedziao mi aby si uchyli. Jeeli parking nie by pusty, nie mogam uchwyci myli, od mzgu, ktry by w wikszej odlegoci. To co czuam byo pltanin determinacji, gniewu i przede wszystkim, wstrtu. Osoba, ktra strzelia bya pewna, e jestem okropna i nieludzka. Wystarczajco gupie, ale w pierwszej chwili poczuam si zraniona - pomimo wszystko nikt nie lubi by wzgardzony. Wtedy zastanowiam si nad dziwnym faktem, e kula z rany Sama nie pasowaa do pozostaych. Nie mogam tego w ogle zrozumie. Mogam wymyli wiele wytumacze, ale wszystkie one wydaway si wielce nacigane. Deszcz na zewntrz zacz la, uderzajc w okno na pnocy z sykiem. Nie miaam powodu aby dzwoni do kogo, ale chciaam to zrobi. To nie by dobra noc aby nie by z kim blisko. Jako, e walenie deszcz powikszyo si, staam si bardziej zaniepokojona. Niebo byo oowianie siwe; wkrtce bdzie cakiem ciemne. Zastanawiaam si, dlaczego czuj si tak osamotniona. Byam przyzwyczajona do bycia samotni i to mi rzadko przeszkadzao. Teraz byam fizycznie bliej ludzi ni kiedykolwiek w moim domu przy drodze Hummingbird, ale czuam si bardziej samotnia. Chocia nie przypuszczaam abym moga jecha gdzie samochodem, potrzebowaem rzeczy do bliniaka. Z koniecznoci poszabym na

Targowisko wbrew deszczowi - albo z powodu deszczu. Chodziam niespokojnie z pokoju do pokoju, a do momentu, kiedy dzwonek oznajmi mi, e mam jeszcze wicej towarzystwa. To byo ycie miejskie, na pewno. Kiedy otworzyam drzwi, Tara staa tam w ctkowanym paszczu przeciwdeszczowym z kapturem. Oczywicie zaprosiam j do rodka, a ona prbowaa wytrzsn paszcz na maym przednim ganku. Wniosam go jednak do kuchni kapic na linoleum. cisna mnie bardzo delikatnie i powiedziaa: - Powiedz mi co si stao. Gdy przeszam przez t histori jeszcze raz, powiedziaa: - Martwiam si o ciebie. Nie mogam dotychczas wyj ze sklepu, ale tylko musiaam przyj ci zobaczy. Widziaam garnitur w mojej szafie. Czy przysza do mojego domu? - Tak - powiedziaam. - Przedwczoraj. Mickey nie powiedzia ci? - On by w domu kiedy ty tam bya? Ostrzegaam ci - powiedziaa, prawie panicznie dotknita. - Nie zrani ci, prawda? Nie ma nic wsplnego ze strzelanin? - Nie. Ale weszam ostatnio do twojego domu do pno chocia nie kazaa mi tego robi. To byo gupie. On, eee, prbowa mnie przestraszy. Nie daabym mu pozna, e baa si ze mn zobaczy gbybym bya z tob. Jak udao ci si przyj tutaj dzisiaj wieczorem? Zasona opada z twarzy Tary. Jej due ciemne oczy stwardniay i odstpia krok ode mnie. - On gdzie jest - powiedziaa. - Tara, moesz powiedzie mi jak to si stao, e zwizaa si z nim? Co stao si Franklinem? - Sprbowaam zada te pytania tak delikatnie jak mogam, poniewa wiedziaam, e stpam po kruchym gruncie. Oczy Tary napeniy si zami. Zmagaa si ze sob czy odpowiedzie mi, ale bya zawstydzona. - Sookie - zacza w kocu, prawie szepczc, - Mylaam, e Franklin naprawd troszczy si o mnie, wiesz? Znaczy, mylaam, e on mnie szanowa. Jako osob. Pokiwaam gow na widok wyrazu jej twarzy. Przestraszyam si jej nag wylewnoci tym, e w kocu zacza ze mn rozmawia.

-Ale on... on tylko przekaza mnie, kiedy tylko ze mn skoczy. - Och, nie, Tara! Pewnie wyjani ci, dlaczego zerwalicie. Moe mielicie porzdn sprzeczk? Nie chciaam uwierzy, e Tara bya przekazywana od wampira do wampira jak jaki mionik kw na krwawym przyjciu. - Powiedzia: Tara, jeste adn dziewczyn i bya dobrym towarzyszem, ale jestem winien dug mistrzowi Mickey i Mickey teraz chce ciebie. Wiedziaam, e moje usta byy szeroko otwarte i nie obchodzio mnie to. Ledwo mogam uwierzy w to co Tara mwia. Syszaam upokorzenie toczce si w falach jej mzgu wraz z jednobarwnym obrzydzeniem. - Nie moga nic z tym zrobi?- Spytaam. Prbowaam da po sobie pozna, e nie do koca wierze w jej histori. - Uwierz mi, prbowaam - Tara powiedziaa gorzko. nie winia mnie za moje pytanie, co byo wielk ulg. - Ja powiedziaam mu, e nie chc. Powiedziaam, e nie jestem dziwk, e umawiaam si z nim, poniewa go lubiam.- opucia ramiona. - Ale wiesz, Sookie, nie mwiam caej prawdy i on wiedzia to. Braam wszystkie prezenty, ktre on mi dawa. To byy drogie rzeczy. Ale on tak swobodnie obdarowywa mnie i nie powiedzia, e w ten sposb przywiza mnie do siebie! Nigdy nie poprosiam o cokolwiek! - Wic powiedzia, e, poniewa przyja jego prezenty, musisz robi co karze? - powiedzia - Tara zacza paka, jej szlochy oddziaa na moje serce.Powiedzia, e jestem jak wielka pani i on zapaci za wszystko co mam i dlatego powinnam by bardziej uyteczna dla niego. Powiedziaam, e nie zrobi tego, e oddam mu wszystko, ale on powiedzia, e on nie chce tego. Powiedzia mi, e ten wampir Mickey widzia mnie z nim, i e Franklin by winien Mickeyowi du przysug. - Ale to jest Ameryka - zaprotestowaam. - Jak oni mog tak robi? - Wampiry s straszne - powiedziaa Tara przeraliwie. - Nie wiem jak moesz spdza z nimi czas. Mylaam, e to takie fajne mie chopaka wampira. W porzdku, by bardziej jak hojny tatu, domylam si. - Tara zaznaczya po chwili. Mie byy tylko pocztki, wiesz, rozmawiao si tak dobrze. Nie przypuszczaam, e jestem wykorzystywana. Ja naprawd

mylaam, e on take mnie polubi . Nie byam tylko pazerna na jego dary. - Czy on pi twoj krew? - Spytaam. - Nie robi tego zawsze? - spytaa zaskoczona. - Podczas sexu? - O ile wiem - powiedziaam. - Tak. Ale wiesz, gdy mia twoj krew, e mg wiedzie co czujesz do niego. - Mg? - Gdy maj twoj krew, s nastawieni na twoje uczucia. Byam cakiem pewna, e Tara nie bya tak czua dla Franklina Motta jak mwia, e bya duo bardziej zainteresowana jego hojnymi prezentami i grzecznym traktowaniem ni nim. Oczywicie, wiedzia o tym. Nie troszczy si o to, czy Tara lubia go dla niego samego albo nie, ale to pewnie sprawio, e by bardziej skonnh podmieni j. - Wic jak to si stao? - No c, to nie byo tak nage jak mona by byo przypuszcza powiedziaa. Zapatrzya si w swoje donie. Po pierwsze Franklin powiedzia, e nie moe pj gdzie ze mn, wic czy byoby w porzdku jeeli jaki inny facet wyszedby ze mn? Mylaam, e robi to z myl o mnie, e byabym rozczarowana, jeeli nie mogabym gdzie wyj - to by koncert - wic naprawd nie zastanawiaam si nad tym. Mickey naprawd dobrze si zachowywa i to nie by zy wieczr. Otworzy przede mn drzwi, jak gentelman. Prbowaam nie podnie moich brwi w niedowierzaniu. W taki jak Mickey, ktrego kady por krzycza, ze jest zy do szpiku koci przekona Tar, e by gentelmanem? - W porzdku, i co potem? - Wtedy Franklin musia wyjecha z miasta, wic Mickey wpad aby sprawdzi, czy mam wszystko co potrzebuj i przynis mi prezent, ktry jak mylaam mia by od Franklina. Tara okamywaa mnie i w poowie okamywaa take siebie. Pewnie wiedziaa, e prezent, bransoletka, jest od Mickey. Przekonaa siebie, e to by rodzajem hodu lennego dla pani od jej pana, ale musiaa wiedzie, ze nie od Franklina. - Wic wziam go i wyszlimy razem i wtedy kiedy wrcilimy tej nocy, zrobi pierwszy krok. I zakoczyam to. - Ucicha i posaa mi krlewski

wyraz twarzy. a moga odrzuci jego zaloty tej nocy, ale nie zrobia tego natychmiast i zdecydowanie. Nawet Tara zapomniaa, e mogam przeczyta jej umys. - Wtedy odszed - powiedziaa. Wzia gboki oddech. - Nastpnym razem ju nie. Da jej mnstwo znakw ostrzegajcych o jego zamiarach. Patrzyam na ni. Cofna si. - Wiem - zapakaa. - Wiem, zrobiam le! - Czy on mieszka z tob? - Ma swoja dzienna kryjwk gdzie w pobliu. - powiedziaa, mikko z nutk niedoli. - Ukazuje si po zmroku i jestemy razem ca noc. Zabiera mnie na spotkania, wychodzimy razem i on - W porzdku, w porzdku. - Poklepaam jej rami. To nie wydawao si wystarcza, wic przytuliam j. Tara by wysza ode mnie , wic to nie byo matczyne przytulenie, ale chciaam, aby moja przyjacika pozna, e jestem po jej stronie. - On jest naprawd zy- Tara powiedziaa bardzo cicho. - zabije mnie pewnego dnia. - Nie, jeeli zabijemy go najpierw. - Och, nie moemy. - Mylisz, e on jest zbyt silny? - Myl, e nie mog zabi nikogo, nawet jego. - Och. - Musimy wymyli sposb aby oderwa go od ciebie. - Co z twoim przyjacielem? - Ktrym? - Ericem. Kady mwi, e Eric ma co do ciebie. - Kady? - Tutejsze wampiry. Czy Bill przekaza ciebie Ericowi? Raz powiedzia mi, e powinnam pj do Erica, jeeli cokolwiek staoby si jemu, ale nie znaczyo to, e Eric powinien peni t sam rol co Bill w moim yciu. Poniewa okazao si, e zerwaam z Ericem, ale w cakowicie rnych okolicznociach.

- Nie zrobi tego - powiedziaam z absolutn klarownoci. - Pozwl mi pomyle. Rozmylaam nad tym, czujc straszny nacisk oczu Tary. - Kim jest szef Mickeya? - Spytaam. - Albo jego stwrc? - Myl, e to jest kobieta - powiedziaa Tara. - Przynajmniej, zabra mnie do miejsca w Baton Rouge na pewien czas, kasyno, gdzie spotka si z eskim wampem. Jej imi to Salome. - Jak w Biblii? - Tak. - Ta Salome jest szeryfem? - Co? - Czy ona jest regionalnym szefem? - Nie wiem. Mickey i Franklin nigdy nie mwili mi o tym. Prbowaam nie wyglda na tak zirytowan jak miaam ochot by. - Jak si nazywa to kasyno? - Siedem Zason. Hmmm. - W porzdku, potraktowa j z szacunkiem? Szacunek by dobrym Sowem Dnia do mojego kalendarza, ktrego nie widziaam od poaru. - Tak,w pewien sposb pokoni si jej. - Tylko skin gow, czy cakiem si nachyli? - Cakiem. No dobrze, wicej ni sam gow. Mam na myli, e ukoni si. - W porzdku. Jak j tytuowa? - Pani. - OK. - Zawahaam si i wtedy spytaam ponownie - jeste pewna, e nie moemy go zabi? - By moe ty moesz - powiedziaa ponuro. - Staam przed nim ze szpikulcem do lodu przez pitnacie minut jednej nocy, kiedy zasn po, no wiesz, sexsie. Ale byam zbyt przestraszona. Jeeli odkryje, e tutaj byam aby zobaczy si z tob, bdzie wcieky. zupenie ciebie nie lubi. On myli, e masz na mnie zy wpyw. - Ma racj - powiedziaam z zaufaniem, ktrego nie czuam. - Pozwl mi zobaczy co si da zrobi.

Tara odesza po kolejnym przytuleniu. Nawet zdobya si na may umiech, ale nie wiedziaam czym mgby by usprawiedliwiony ten bysk optymizmu. Bya tylko jedna rzecz, ktr mogabym zrobi. Nastpnej nocy pracowaam. Byo teraz zupenie ciemno i on z pewnoci jest na nogach. Musiaam zadzwoni do Erica.

XIII Fangtasia-powiedzia znudzony kobiecy gos. -Gdzie wasze wszystkie krwawe marzenia staj si rzeczywistoci -Pam. Tu Sookie -O, cze. Syszaam, e wpada w nieze tarapaty. Twj dom spon. Nie poyjesz zbyt dugo, jeli bdzie tak dalej. - Odpowiedziaa weselej. -Pewnie nie- Przyznaam. -Suchaj, czy jest tam moe Eric? -Tak. Jest w swoim biurze -Moesz mnie z nim poczy? -Nie wiem jak- Odpowiedziaa pogardliwie. -Czy moesz zanie mu ten telefon? -Zawsze dzieje si co ciekawego po twoim telefonie. Przerywasz rutyn. Pam przeniosa telefon przez bar, mogam to stwierdzi po zmianie otaczajcego haasu. Bya muzyka w tle. KDED: "The Night Has a Thousand Eyes", tym razem. -Co si dzieje w Bon Temps, Sookie? Zapytaa Pam. Co sycha? -Strzelano do mnie -O, szkoda, powiedziaa. Eric, wiesz, co Sookie mi powiedziaa? Kto do niej strzeli -Nie podchod do tego tak emocjonalnie Pam. Kto moe pomyle, e Ci zaley. Zamiaa si. -Oto czowiek, powiedziaa. Sondujc, jak rzeczowy moe by fakt przekazany mu przez Pam, Eric odpowiedzia: To nie moe by stan krytyczny, inaczej nie rozmawiaaby ze mn.

To prawda, chocia ucieszyabym si z bardziej przeraonej reakcji. Ale to nie by czas na wymylanie kolejnych problemw. Wziam gboki oddech. To byo jasne, co nastpi, ale musiaam pomc Tarze. Eric Powiedziaam z poczuciem klski. Potrzebuj przysugi. -Naprawd? Powiedzia. Nastpnie, po znaczcej pauzie -Naprawd? Zacz si mia. -Mam Ci, odpar. Przyjecha do mojego mieszkania godzin pniej i poczeka, a zareaguj na jego pukanie. - Nowy budynek. Przypomnia mi. -Zapraszam-Powiedziaam nieszczerze. Na jego bladej twarzy widoczne byy oznaki sukcesu? Podniecenie? Wosy Erica mokre od deszczu opaday na ramiona. By ubrany w zoto brzow koszul z jedwabiu i brzowe spodnie ze wspaniaym pasem, typowo barbarzyskie: partie zota, skry i zwisajcych frdzli.Moesz wzi mczyzn z ery wikingw, ale nie moesz go zmieni. Czy poda ci co do picia?Powiedziaam. "Przykro mi, nie mam adnych TrueBlood, gdy nie mogam wyj z domu i pojecha po nie Wiedziaem, e byo to due naruszenie gocinnoci, ale nie byam w stanie nic zrobi w tym temacie. I nie byo nikogo, kogo mogabym posa po krew dla Erica. "Niewane, powiedzia gadko, rozgldajc si po maym pokoju. Prosz usid Eric usiad na kanapie. Jego prawa kostka spocza na kolanie lewej nogi. Jego rce byy niespokojne. O jak przysug Ci chodzi, Sooki? By radosny. Westchnam. Przynajmniej byam cakowicie pewna, e mi pomoe, gdy ju wyczuwa smak wadzy, jak zyskiwa nade mn. Przysiadam na brzegu fotela i wyjaniam mu ca spraw Tary, Franklina i Mickeya. Ona moe odej w cigu dnia, ale tego nie robi. Zauway. Dlaczego ma opuci swj dom i biznes? To on powinien odej. Odparam. (Chocia musz przyzna, e zastanawiaam si, dlaczego Tara nie wemie po prostu urlopu. Z pewnoci Mickey nie zostaby duej, gdyby ona si ulotnia.) Tara musiaaby oglda si przez rami do koca

ycia, gdyby prbowaa pozby si go uciekajc. Powiedziaem stanowczo. Nauczyem si duo o Franklinie, gdy poznaem go w Missisipi, powiedzia Eric. Zastanawiaam si, czy Eric dowiedzia si tego z bazy Billa. "Franklin ma przestarzay sposb mylenia." To wyszo z ust wojownika Wikingw, dla ktrego najszczliwsze byy czasy gwatw i grabiey. Wampiry uwodziy chtnych ludzi wok Eric wyjani. "Kiedy nasze istnienie byo tajne, byo wygodnie mie czowieka kochanka, dla utrzymania tej osoby... nie byo z tego zbyt duo krwi.. . a potem, kiedy nie byo ju nikogo, kto chciaby j lub jegoEric doda pospiesznie. Ta osoba bya w peni wykorzystywana. Byem zdegustowana. "To znaczy odsczona, powiedziaam. " Sookie, musisz zrozumie, e przez setki, tysice lat przystosowalimy si lepiej od ludzi i niezalenie od nich.. Pomyla sekund. Nasze relacje z ludmi s takie same, jak powiedzmy ludzi z krowami. Jestecie jadalni jak krowy, ale take sodcy. Byam zupenie oniemiaa. Zrozumiaam sens jego wypowiedzi, ale zrobio mi si mdo. Mwi, e bylimy chodzc i mwic ywnoci. McPeople. Pjd do Billa. On zna Tar. Wynajmuje jej obiekty handlowe, wic pewnie czuje si zobowizany, by jej pomc. Odpowiedziaam z wciekoci. "Tak. Miaby by zobowizany do zabicia podwadnego Salome. Bill nie jest wyszy rang ni Mickey, wic nie moe nakaza mu odej. Kto Twoim zdaniem przetrwa walk?" Pomys sparaliowa mnie na minut. Jeli Mickey wygra? Obawiam si, e jestem Twoj jedyn nadziej Sookie. Umiechn si do mnie. "Porozmawiam z Salome i poprosz j, aby odwoaa swojego psa. Franklin nie jest dzieckiem, ale Mickey tak. Poniewa on ju kusowa w mojej okolicy, bdzie ona zobowizana do wycofania go. "Podnis blond brwi. "A poniewa masz do mnie prob, abym zrobi to za Ciebie, oczywicie, jeste mi co winna.

Zastanawiam si, co chcesz w zamian? "Zapytaam, moe troch za bardzo oschle i sarkastycznie. Umiechn si do mnie szeroko, pokazujc mi bysk kw. "Powiedz mi, co si stao, gdy mieszkaem z tob. Powiedz mi, wszystko nie pomijajc niczego. Po tym, zrobi to, co chcesz. "Pooy obie stopy na pododze i pochyli si, koncentruje si na mnie." Dobrze. "Byam midzy motem a kowadem. Spojrzaem w d na moje rce splecione na kolanach. Czy uprawialimy seks?" Zapyta bezporednio. Przez okoo dwie minuty, to mogo by rzeczywicie zabawne. "Eric", powiedziaam, "Uprawialimy sex w kadej pozycji, jak mogam sobie wyobrazi, a niektrych nie mogam. Uprawialimy seks w kadym pokoju w moim domu, oraz na wieym powietrzu. Powiedziae mi, e by to najlepszy sex, jaki kiedykolwiek miae. "(W tym czasie nie mg przypomnie wszystkich razw, ktre mia kiedy, ale powiedzia mi wspaniay komplement.) " Szkoda, e tego nie pamitam ", doszed do wniosku, ze skromnym umiechem. Eric wyglda jak bym go uderzya w czoo motkiem. Przez trzydzieci sekund jego reakcja bya cakowicie zadowalajca. Wtedy zaczam si niepokoi. "Czy co jeszcze powinienem wiedzie?" Powiedzia gosem tak niskim, e byo to po prostu straszne. "Um, tak." To moe mnie owiecisz? Zaoferowae si, e oddasz stanowisko szeryfa, zostaniesz ze mn i znajdziesz prac. Eric nie mg uzyska ju dokadniejszych informacji. Ah powiedzia Co jeszcze? Tak Pochyliam gow, poniewa teraz zaczynaa si najmniej zabawna cz. "Kiedy przyszlimy do domu ostatniej nocy, nocy, kiedy mielimy walk z czarownicami w Shreveport, doszlimy do tylnych drzwi, jak zwykle i Debbie Pelt-pamitasz j? Alcidaoh, niewane, kim ona bya dla niego Debbie siedziaa przy moim stole w kuchni. Miaa bro i zamierzaa mnie zastrzeli. Omieliam si na niego spojrze i

zauwayam zowrogi wyraz twarzy Erica. Ale rzucie si przede mn Pochyliam si bardzo szybko i poklepaam go po kolanie. Potem wycofaam si do swojego miejsca. Wzie na siebie kul, co byo naprawd mie z twojej strony. Ale ona zamierzaa strzeli ponownie, wic wziam strzelb mojego brata i j zabiam. Nie zapakaam wtedy ani razu, ale teraz czuam zy spywajce mi po policzkach. Zabiam j powiedziaam i nabraam powietrza. Eric otworzy usta, jakby zamierza zada pytanie, ale powstrzymaam go. Zapakowalimy ciao do worka, a potem pochowae je gdzie, a ja zabraam si za sprztanie kuchni. Ukrye te jej samochd, ale nie wiem gdzie. Wiele godzin zajo mi usunicie jej krwi. To wszystko. Prbowaam rozpaczliwie odzyska moj pewno siebie. Przetaram oczy. Ramiona mnie bolay, wic przesunam si na krzele. A teraz kto inny strzela do was i nie byo, komu przyj kuli, powiedzia Eric. Czy uwaasz, e rodzina Pelt prbuje si zemci? Nie powiedziaam. Byam zadowolona, e Eric by przy tym wszystkim tak spokojny. Nie wiem, czego si spodziewaam, ale to nie byo to. "Oni wynajli prywatnych detektyww, i o ile wiem, detektywi nie znaleli adnych powodw, aby podejrzewa mnie bardziej ni kogokolwiek innego. Jedynym powodem do podejrze byo to, e kiedy Alcide i ja znalelimy ciao w Shreveport w Verena Rose, powiedzielimy policji, e jestemy zarczeni. Trzeba byo wyjani, dlaczego wybralimy si razem do sklepu z sukniami lubnymi. Mia dobre alibi na czas, kiedy Debbie zmara, jak si okazao. Ale jeli kiedykolwiek powanie bd podejrzewa mnie, bd w tarapatach. Nie mog poda Ciebie, jako alibi, bo przecie nikt nie wie, e tu bye i nawet nie pamitasz tej nocy. Po prostu przyznam si do winy. Zabiam j. Musiaam to zrobi. Jestem pewna, e tak samo mwi Kain, gdy zabia Abla. "Mwisz zbyt duo, powiedzia Eric. Zacisnam moje wargi. W jedna minucie chcia, eby mu powiedzie wszystko, w nastpnej kaza mi przesta mwi. Eric tylko spojrza na mnie. Nie jestem pewna, czy mnie widzia. Gboko si zamyli. Powiedziaem, e rzuc wszystko dla ciebie? Parsknam. Akurat to zainteresowao go najbardziej.

I jak zareagowaa? Ok. Tu mnie zaskoczy. Nie moge po prostu ze mn zosta nie pamitajc niczego. To nie byoby waciwe. Przymkn oczy. Wic powiedziaam. Nie wiem, czego si spodziewaam, e chwyci mnie w ramiona, pocauje i powie, e nadal czuje do mnie to samo? Chyba zbytnio pogryam si w marzeniach. Ja wykonaam moj cz. Teraz czas na twoj. Nie spuszczajc oczu ze mnie, Eric wyj telefon komrkowy z kieszeni i wybra numer z pamici. "Rose-Anne", powiedzia. Co u Ciebie? Tak prosz, jeli jest wolna. Powiedz jej, e mam informacje, ktre zainteresuj j. "Nie syszaem odpowiedzi na drugim kocu, ale Eric da zna gow, e rozmwca jest obecny. Oczywicie poczekam chwil. Po minucie powiedzia Witam najpikniejsz ksiniczk. Jak twj biznes w kasynie? Jasne, jasne. Chciaem ci co powiedzie na temat twojego sugusa, nazwa sie Mickey. On ma jakie powizania biznesowe z Franklinem Mottem? Wtedy Eric podnis brwi i umiechn si lekko. "Czy to prawda? Nie wini Ci za to. Mott prbuje trzyma si starych zwyczajw, a to jest Ameryka. "Wysucha jej ponownie. Tak chc da ci t informacj za darmo. Jeli nie chcesz przyzna mi maej przysugi w zamian, oczywicie, e to bez znaczenia. Wiesz, jakim szacunkiem ci darz. "Eric umiechn si uroczo do telefonu. "Nie uwaasz, e powinna wiedzie, e Mott przekaza ludzk kobiet Mickeyowi. Mickey trzyma j, groc jej utrat ycia i mienia. Ona jest bardzo niezadowolona. Po kolejnej ciszy, podczas ktrej jego umiech si poszerzy, Eric powiedzia: "maa przysuga to usunicie Mickeya. Tak, to wszystko. Wystarczy upewni si, e wie, e nigdy nie powinien si ponownie zbliy si do tej kobiety, Tara Thornton. On nie powinien mie nic wsplnego z ni, ani jej przyjacimi. Poczenia powinny by cakowicie oddzielone. Albo bd musia pomyle o oddzieleniu jakiej czci Mickeya. Zrobi to w mojej okolicy, bez wczeniejszego odwiedzenia mnie. I naprawd oczekuj lepszych manier od Twoich dzieci. Czy wyjaniem wszystkie zasady? Taki amerykanizm brzmia dziwnie w ustach Erica Northmana. Zastanawiaam si, czy kiedykolwiek gra w baseball. "Nie, nie musisz mi

dzikowa, Salome. Ciesz si z przysugi. A gdyby moga da mi zna, kiedy co zostanie zrealizowane? Dziki. Wracaj do swoich zaj. Eric rozczy si i zacz podrzuca telefonem. Wiedziae, e Mickey i Franklin robi co zego? Powiedziaam wstrznita, ale te dziwnie niezaskoczona. Wiesz, e ich szefowa bya zadowolona, e dowiedziaa si o amaniu przez nich regu, zwaszcza na cudzym terytorium. To ju Ci nie dotyczy. Zorientowaem si po tym, kiedy powiedziaa mi, czego ode mnie chcesz Eric podkreli istot sprawy. Umiechn si do mnie. Skd mgbym wiedzie, e pragniesz, abym pomg komu innemu.? ,Co twoim zdaniem chciaam od ciebie? Mylaem, e moe chcesz, ebym ci pomg w opaceniu odbudowy domu lub odnalezieniu osoby, ktra strzelaa do wilkoaka. Kogo, kto mgby ci z nim pomyli? Eric powiedzia mi co o tym myli. Gdzie bya zanim do was strzelali? "Byam odwiedzi Calvina Norrisa, powiedziaem, a Eric spojrza niezadowolony." A wic jego zapach by na tobie "." Tak daam mu si przytuli na dowidzenia. Eric spojrza na mnie sceptycznie. "Czy Alcide Herveaux tam by?" By z drugiej strony domu. Powiedziaam. Czy on te ci przytula? Nie pamitam powiedziaam. To nic wielkiego. Jest dla kogo, kto strzela do wilkoakw. Poza tym przytulasz zbyt wielu ludzi. "By moe by to zapach Claude powiedziaam z namysem. "Rany, nie mylaem o tym. Nie, czekaj, Claude przytulia mnie po strzelaninie. Sdz, wic, e zapach wrki nie mia znaczenia. " Wrka Jego oczy si rozszerzyy Chod tu Sookie Machnam rk z czyst irytacj. Nie. Odparam. Powiedziaam ci wszystko, czego chciae, a ty zrobie to, o co prosiam. Teraz moesz wrci do Shreveport i da mi troch snu. Pamitasz? "Wskazaam na moje obandaowane rami. Pniej przyjad Uklkn przede mn. Przysun si pomidzy moimi nogami i nachyli tu przy mojej szyi. Zacign si moim zapachem.

Musiaam zdawi nerwowy chichot. Ale smrd powiedzia i cay zesztywnia. mierdzisz zmiennoksztatnymi, wilkoakami i wrk. Koktajl innych ras. Siedziaam zupenie nieruchomo. Wargi mia okoo dwch milimetrw od mojego ucha. "Czy mog po prostu ci ugry i zakoczy to wszystko? Szepn. Nie musiabym ju nigdy wicej o tobie myle. Rozmylanie o Tobie to przykry nawyk. Chciabym si go pozby. A moe powinienem sprawdzi, czy sex z tob by najlepszym, jaki miaem? Nie sdziam, e bd miaa gos w tej sprawie. Chrzknam. "Eric", powiedziaam, nieco chrapliwym gosem, "Musimy porozmawia o czym". Nie, nie, nie powiedzia. A kade nie muska ustami moj skr. Spojrzaam przez jego rami w stron okna. Eric. Kto nas obserwuje "Gdzie?" Jego postawa nie ulega zmianie, ale zmieni nastrj, ktry by zdecydowanie niebezpieczny dla mnie na taki, ktry jest niebezpieczny dla kogo innego. Poniewa sytuacja przypominaa t noc, gdy mj dom spon, a podgldaczem okaza si Bill, miaam nadziej, e i tym razem to bdzie on. Moe by zazdrosny lub ciekawy, czy po prostu chcia mnie sprawdzi. Jeli intruzem byby czowiek, wyczuabym jego myli i okazaoby si, kim jest lub przynajmniej, co zamierza, ale to by wampir. Czarna dziura w jego umyle natychmiast mnie w tym upewnia. To wampir. Powiedziaam do Erica szeptem. Przycign mnie do siebie. Sprawiasz tyle kopotw. Jednak nie wydawa si zirytowany. By podekscytowany. Eric lubi chwile akcji. Do tego momentu zorientowaam si, e podgldaczem nie by Bill. Ju dawno by si ujawni. Charles w tym czasie by zajty w Merlottes mieszaniem drinkw. Jedyny wampir, ktry pozosta, to Mickey odetchnam i uczepiam si palcami koszuli Erica. Salome zaja si nim szybciej ni mylaem. Powiedzia Eric. Jest za bardzo zy by jej si posucha, jak sdz. Nigdy tu nie by, prawda? Tak Dziki Bogu. W takim razie nie moe wej do rodka Ale moe wybi okno powiedziaam. W tym samym momencie posypay si odamki szka. Mickey rzuci kamieniem wielkoci pici i ku mojemu

przeraeniu trafi nim prosto w gow Erica. Osun si na podog i lea tam bez ruchu. Ciemna krew sczya si z jego skroni. Wyskoczyam na nogi, cakowicie oszoomiona widzc potnego Erica lecego na pododze. "Zapro mnie", powiedzia Mickey, po drugiej stronie okna. Jego twarz biaa i za lnia od kropli deszczu. Wosy przykleiy mu si do twarzy. "Oczywicie, e nie powiedziaem, klczc obok Erica, ktry mrugn do mnie. Nie, eby mg by martwy, oczywicie, ale gdy widzisz kogo, kto przyj taki cios, wampira, czy nie, to po prostu straszne. Eric wpad przed fotel, ktry sta przodem do okna, wic Mickey nie mg go zobaczy. Teraz mogam dostrzec, co Mickey trzyma u swego boku. To bya Tara. Bya prawie tak samo blada jak on i pobita na miazg. W kciku jej ust wida byo struk krwi. Chudy wampir bezlitonie ciska jej rami. Zabij j jeli nie pozwolisz mi wej By to udowodni pooy jej donie na szyi i zacz ciska. wiato byskawicy rozwietlio na moment zrozpaczon twarz Tary. Mickey umiechn si ukazujc ky. Jeli go wpuszcz, zabije nas wszystkich. Jeli nie, bd musiaa patrze jak zabija Tar. Poczuam, e Eric chwyta mnie za rami. Zrb to powiedziaam nie odwracajc wzroku od Mickeya. Ugryz mnie i bolao jak diabli. Nie byo w tym adnej finezji. Po prostu chcia si szybko uleczy Chciaam po prostu przekn ten bl i zachowa zimn twarz, ale zdaam sobie spraw, e mam wszelkie powody, by by zdenerwowan. Pu j krzyknam na Mickeya chcc zyska par sekund. Zastanawiaem si czy ktrykolwiek z ssiadw usysza huk i modliem si by nie przyszed dowiedzie si, co si dzieje. Baam si nawet policji. Nie mamy adnych policjantw wampirw, ktrzy poradziliby sobie z Mickeyem. Puszcz j, kiedy mnie wpucisz. Mickey krzykn. Wyglda jak demon w deszczu. Jak si czuje twj oswojony wampir? Nadal z nim kiepsko skamaam. Niele go zranie To nie wymagao adnego wysiku, aby mj gos brzmia, jak gdybym bya na skraju ez. "Widz, jego czaszk, Zakwiliam zerkajc na Erika, ktry nadal si poywia chciwie jak godne dziecko. Jego gowa bya zaleczona. Widziaam wampiry leczce si wczeniej, ale byo to nadal niesamowite. "Nie moe nawet otworzy oczu, dodaem zaamana. Dopiero wtedy Eric

spojrza na mnie swoim bkitnym poncym wzrokiem. Nie wiem, czy by ju gotw do walki, ale nie mogem patrze jak Tara si krztusi. "Jeszcze nie, powiedzia Eric nagle, ale ju powiedziaam Mickeyowi, e moe wej. Oops powiedziaam w chwili gdy Mickey przeskakiwa przez okno. Odkopn kawaki szka ostronie, by mu nie przeszkadzay, jak gdyby mogy go zrani. Wcign Tar za sob i rzuci na ziemi. Deszcz, ktry wpada prze okno zatrzymywa si na niej, chocia i tak ju nie moga by bardziej mokra ni bya. Nie byam nawet pewna, czy bya wiadoma. Jej oczy byy zamknite, a siniaki przybray ciemn barw. Staam koyszc si od utraty krwi, rk schowaam za fotelem. Mimo, e Eric wyliza rany, potrwa to kilka minut zanim si zagoj. Czego chcesz zapytaam Mickeya, jak gdybym nie wiedziaa. Twojej gowy, suko Jego usta wykrzywiy si w nienawici. Ky byy cakowicie wysunite. Byy biae, lnice i ostre w jasnym wietle. Padnij na kolana przed lepszym od siebie! Zanim zdyam zareagowa uderzy mnie z tak si, e przeleciaam przez may pokj ldujc w poowie na kanapie i osunam si na podog. Straciam oddech i nie mogam si ruszy, nie mogam nawet nabra powietrza. Trwao to okoo minuty. W tym czasie Mickey znalaz si na mnie. Jego intencje byy jasne, gdy sign do rozporka spodni. Tylko w tym jestecie dobre. Powiedzia z pogard. Odzyskaam oddech. Ulga bya niesychana, nawet w tych warunkach. Razem z powietrzem nadszed gniew, tak jakbym wdychaa go razem z tlenem. To bya zagrywka zncajcych si mczyzn od zawsze. Miaam tego do, do bycia straszon wackiem. Nie krzyknam na niego. Nie w kocu mogam myle, nareszcie strach przesta mie nade mn wadz. Zaproszenie zostao odwoane i to bya jego kolej na panik. Podnis si ze mnie, wyglda miesznie z rozpitymi spodniami i uda si tyem w kierunku okna. Przechodzc obok Tary prbowa si schyli po ni i wycign j z powrotem ze sob, ale jej ciao byo bezwadne i liskie od deszczu, a magia zbyt silna. W jednej chwili sta za oknem wcieky i krzycza, lecz po chwili odwrci gow na wschd, jakby go kto woa i po chwili znikn w ciemnoci.

Eric podnis si na nogi. By prawie tak samo zaskoczony jak Mickey. Wikszo ludzi nie mylaaby tak jasno, jak ty w tej chwili powiedzia agodnie. Jak si czujesz Sookie? Pomg mi si podnie. Ja czuj si znacznie lepiej. Dostaem twoj krew, bez proszenia o to, nie musiaem walczy z Mickeyem. Ty wykonaa ca robot. Oberwae w gow kamieniem przypomniaam. Staam tak jeszcze minut, cho wiedziaam, e musz wezwa karetk do Tary. Czuam si troch sabo. To niska cena powiedzia Eric. Wycign swj telefon i nacisn przycisk redia. Salome. Ciesz si, e odebraa. On prbuje uciec Usyszaam radosny miech po drugiej stronie telefonu. Mimo, e nie czuam wspczucia dla Mickeya, cieszyam si, e nie musz by wiadkiem jego kary. Salome go zapie? Zapytaam. Eric pokiwa radonie chowajc telefon. I moe sprawi, e bdzie cierpia bardziej ni jestem sobie to w stanie wyobrazi. Powiedzia, Chocia mog sobie wyobrazi wiele w tej chwili. Jest a tak kreatywna? On naley do niej. Moe zrobi z nim cokolwiek zechce. On nie moe by nieposuszny i bezkarny. Musi do niej i, gdy go wzywa Ale nie przez telefon zauwayam Jego oczy spoczy na mnie. Nie potrzebuje do tego telefonu. Mimo, e ucieka i tak w ostatecznoci pody do niej. Im duej bdzie si powstrzymywa, tym bardziej bdzie pniej cierpia. Tak powinno by. Pam jest twoja, prawda? Zapytaam klkajc na kolana i przykadajc palec do zimnej szyi Tary. Nie chciaam jej si przyglda. "Tak", powiedzia Eric. Moe odej, kiedy chce, ale wraca, kiedy jest mi potrzebna. Nie wiedziaam jak si z tym czuam, ale tak naprawd nie robio mi to adnej rnicy. Tara dyszaa i jczaa. "Obud si, dziewczyno, powiedziaam. Wzywam karetk Nie", powiedziaa ostro. Zbyt duo tego sowa kryo dzi wieczorem. Ale jeste powanie ranna. "Nie mog i do szpitala. Wszyscy bd wiedzie "

Kady bdzie wiedzia, e co jest nie tak z tob, gdy nie pokaesz si w pracy przez kilka dni, idiotko. Moesz wzi ode mnie troch krwi zaoferowa si Eric bez wikszych emocji. Nie odpara. Wolaabym umrze Moesz powiedziaam patrzc na ni. Nie dostaa krwi od Mickeya lub Franklina? Oczywicie, e nie! Odpara wstrznita. Horror w jej gosi sprawi, e mnie zaskoczya. Dostawaam wampirz krew za kadym razem, gdy jej potrzebowaam. Za pierwszym razem umarabym bez niej. Wic musisz i do szpitala Byam bardzo zaniepokojona, e Tara moe mie jakie wewntrzne obraenia. Boj si ci przenie powiedziaam. Wtedy Tara sprbowaa si podnie do pozycji siedzcej, pomogam jej. Opara si o cian. Pan Wytrzymay oczywicie nie pomg, czym mnie zirytowa. Mg j przecie z atwoci przesun. Przestawao pada. Pod oknem byo mokro od deszczu i krwi, wszdzie leay ostre odamki szka. Niektre przykleiy si do ubrania Tary. Tara, posuchaj mnie powiedzia Eric. Spojrzaa na niego. Poniewa by zbliony do wiata fluorescencyjnego, musiaa zmruy oczy. Wedug mnie wygldaa aonie, ale Eric nie wydawa si widzie tej samej osoby, co ja. "Twoja chciwo i egoizm postawiy moj przyjacik Sookie w niebezpieczestwie. Mwisz, e jeste jej przyjacik, ale przyjaciele nie postpuj w ten sposb. Czy to nie Tara poyczya mi ubranie, gdy tego potrzebowaam? Czy to nie ona poyczya mi samochd, gdy mj si spali? Czy to nie ona pomoga mi rwnie w innych sytuacjach? Eric, to nie jest twoja sprawa! Powiedziaam. Ty zadzwonia i poprosia mnie o pomoc. To znaczy, e to take moja sprawa. Zadzwoniem do Salome i kazaem jej wezwa i ukara swoje dziecko. Czy nie tego chciaa? Tak powiedziaam i zawstydziam si, e zabrzmiaam tak ponuro. A zatem chc pokaza mj punkt widzenia Tarze Spojrza na ni. Czy mnie zrozumiaa?

Pokiwaa bolenie gow. Siniaki na jej twarzy staway si ciemniejsze z minuty na minut. Pjd po ld powiedziaam. Nie chciaam sucha jak Eric na ni krzyczy. Wygldaa tak aonie. Gdy wrciam po minucie Eric ju skoczy swoj przemow. Podaam woreczek z lodem Tarze, a ona przyoya go do obolaej szyi. Eric znowu rozmawia przez telefon. Martwiam si o ni. Potrzebujesz lekarza prosiam j. Nie odpowiedziaa. Spojrzaam na Erica, ktry wanie koczy rozmow. By ekspertem od szkody. Ona uzdrowi si sama, bez wizyty w szpitalu powiedzia obojtnie. Zawsze, kiedy ju mi si wydaje, e poznaam wampiry, okazuje si, e to niemoliwe. W kocu to inna rasa. A moe rnica wynikaa z wiekw aklimatyzacji, dekad unieszkodliwiania ludzi. Wybrali, co chcieli, bycie najpotniejszymi istotami na ziemi-w ciemnoci. A jednak byli bezbronni w trakcie godzin dziennych. Nie bdzie miaa adnych trwaych uszkodze? Lekarz mgby temu zaradzi, jeli zobaczyby j szybko. "Jestem cakiem pewien, e gardo jest tylko bardzo potuczone. Ma te pewnie poamane ebra od bicia, ewentualnie wybite zby. Mickey mg skrci jej kark bardzo atwo, wiesz. Prawdopodobnie chcia j yw, aby moga rozmawia z tob, gdy przywiz j tutaj. Liczy, e wpadniesz w panik i go wpucisz. Nie pomyla, e odzyskasz mow tak szybko. Moj pierwsz czynnoci na jego miejscu byoby uszkodzenie twojej szczki lub szyi, eby nie moga mnie wyprosi. Taka moliwo nie przysza mi do gowy. Zbladam. Kiedy ci uderzy, myl, e wanie to mia na celu powiedzia beznamitnie. Usyszaam ju wystarczajco. Wrczyam mu zmiotk i szufelk. Patrzy na nie, jakby to byy staroytne artefakty i nie mg poj ich wykorzystania. Pozamiataj powiedziaam i zaczam wyciera przy pomocy mokrych ubra krem i brud z mojej przyjaciki. Nie wiedziaam jak wiele z tej

rozmowy dotaro do Tary, ale jej oczy byy otwarte, a usta zamknite, wic moe suchaa. Eric podj prb pozamiatania szka do garnka, ktry sta na rodku podogi. Niestety garnek si przesun. Eric jkn. W kocu znalazam co, co wychodzio mu kiepsko. Czy moesz stan zapytaam Tar. Skoncentrowaa si na mojej twarzy i nieznacznie kiwna gow. Powoli i z blem podcigna kolana i podniosa si z moj pomoc. Kilka kawakw szka opado z niej, wic szybko rzuciam okiem na Erica upewniajc si, e zrozumia, i musi to posprzta. Agresj mia wypisan na twarzy. Prbowaam przetransportowa Tar do mojej sypialni, ale bl w ramieniu mi to uniemoliwi. Eric rzuci mietniczk i jednym pynnym ruchem podnis Tar i pooy j na kanapie. Prbowaam zaprotestowa, ale spojrza na mnie takim wzrokiem, e zamknam usta. Poszam do kuchni po moje tabletki przeciwblowe i zmusiam Tar do poknicia jednej. Lekarstwo zaczo dziaa lub by moe nie chciaa ju widzie Erica, bo zamkna oczy, jej oddech si wyrwna i sta si gbszy. Eric wrczy mi miot z triumfalnym umiechem. Skoro on podnis Tar, wyranie zwolnio go to z powierzonego mu zadania. Byo mi niewygodnie ze wzgldu na opatrunek na ramieniu, ale skoczyam zamiatanie szka i wrzuciam go do worka na mieci. Eric zwrci si w stron drzwi. Nie syszaam, e kto przyjecha, ale Eric otworzy drzwi. To by Bill. Wczeniejsza rozmowa telefoniczna Erica musiaa by wanie z nim. W pewny sensie to ma sens. Bill mieszka na terytorium Erica, wic w pewnym sensie jest zobowizany do udzielenia mu pomocy. Mj ex przynis ze sob duy kawaek sklejki, motek i gwodzie. Wejd powiedziaam, gdy Bill zatrzyma si przed drzwiami. Bez sowa do siebie oba wampiry zajy si przybijaniem desek w oknie. To, e czuam si niezrcznie byoby duym niedopowiedzeniem, ale byam zbyt zajta blem w ramieniu i martwieniem si o Tar, by si teraz nad tym zastanawia. Martwiam si ta o zniszczone mieszkanie Sama i czy ssiedzi usyszeli wystarczajco duo, by wezwa policj. W sumie mylaem, e nie, kto byby tu teraz.

Po tym jak Bill i Eric skoczyli tymczasow napraw zaczli obserwowa mnie, jak za pomoc mopa prbowaam usun z linoleum krew i wod. Cisza zacza ciy caej naszej trjce. Byam w pokoju z dwoma facetami i obaj wiedzieli, e spaam z tym drugim. Chciaam zapa si pod ziemi. Nie mogam spojrze w twarz adnemu z nich. Mogabym anulowa moje zaproszenia i wtedy bez sowa musieliby wyj, ale biorc pod uwag fakt, e mi pomogli, byoby to, co najmniej niegrzeczne. Wczeniej rozwizaam ten problem z nimi wanie w ten sposb i ta perspektywa bya kuszca, ale pomijajc moje zaenowanie, po prostu nie mogam. I jak teraz postpi? Czy powinnam wszcz walk? Wrzeszczenie na siebie moe oczyci atmosfer. Albo szczere uznanie sytuacji. . . nie. Miaam nage wyobraenie naszej trjki wspinajcej si na podwjne ko w mojej sypialni. Zamiast rozwizywa nasze konflikty, czy rozmawia o problemach, moglibymynie. Czuam, e moja twarz ponie. Byam rozdarta pomidzy wielk chci rozrywki, a wstydem, e o tym pomylaam. Jason i jego kumpel Hoyt nieraz dyskutowali w mojej obecnoci o tym, ze kady facet fantazjuje o byciu w ku z dwiema kobietami. Gdy czytaam myli mczyzn, z ktrymi podzielili si tymi marzeniami, okazywao si, ze wikszo myli podobnie. Mogam si przecie przyzna do tego rodzaju fantazji. Wdaam z siebie histeryczny chichot, co zaskoczyo wampiry. "To jest zabawne?" Bill zapyta. Gestem wskaza na okno, lec Tar i moje zabandaowane rami. Zapomnia wskaza Erica i siebie. Rozemiaam si na gos. Eric zmarszczy blond brwi. Jestemy wedug ciebie zabawni? Skinam bez sw. Pomimo zmczenia, napicia i upywu krwi, zebrao mi si na gupot. miaam si jeszcze mocniej, gdy zauwayam, e zarwno Eric jak i Bil mieli podobny, zirytowany wyraz twarzy. Eric powiedzia Sookie nie zakoczylimy jeszcze naszej rozmowy. Tak, zakoczylimy. Odparam nadal si miejc. Prosiam ci o przysug: uwolnienie Tary z rk Mickeya. Chciae zapaty za swoj

przysug: powiedziaam ci, co si wydarzyo, gdy stracie pami. Wykonae swoj cz umowy i ja te. Kupiono i zapacono. Koniec. Bill przenis spojrzenie z Erica na mnie. Teraz ju wiedzia, e Eric wiedzia, co ja wiedziaamzachichotaam ponownie. Dobranoc wam obojgu. Eric dzikuj Ci za ten kamie, ktrym dostae w gow i za to, e bye przylepiony do swojego telefonu przez cay wieczr. Dzikuj Bill za pomoc w naprawie okna o tak pnej porze, nawet, jeli bye wyznaczony na ochotnika przez Erica. W zwykych okolicznociach- gdyby takie byy w relacjach z wampirami- chciaabym ich przytuli. Ale to nie byy zwyke okolicznoci, wic byoby to dziwaczne Sio, powiedziaam Musze i spa. Jestem wykoczona. Czy jeden z nas nie powinien zosta tu z tob w nocy? Zapyta Bill. Jeeli miaabym si na to zgodzi i wybra jednego z nich, wybraabym Billa, jeli mogabym liczy, e bdzie tak samo wspczujcy i delikatny jak poprzedniej nocy. Kiedy cierpisz najwspanialsz rzecz na wiecie jest poczu, e jest si kochanym. To by byo jednak za duo jak na dzisiaj. Myl, e bdzie w porzdku. Eric zapewni mnie, e Salome zajmie si Mickeyem w krtkim czasie, a ja naprawd potrzebuj ju snu. Jestem wam wdziczna za przybycie Przez chwil mylaam, e powiedz po prostu Nie, ale Eric pocaowa mnie w czoo i poszed sobie, a Bill po prostu dotkn moich ust swoimi i take odszed. Gdy oba wampiry odjechay, ucieszyam si z samotnoci. Oczywicie nie byam sama. Tara leaa na mojej kanapie. Zdjam jej buty i przykryam kocem, a potem padam na moje ko. XIV Spaam wiele godzin. Kiedy si obudziam, Tara ju posza. Poczuam nutk paniki, dopki nie spostrzegam, e zoya koc, umya twarz w azience (mokry rczniczek) i zaoya buty. Zostawia mi take krtk notatk, na starej kopercie, ktra ju zawieraa pocztki mojej listy zakupw. Notatka mwia: Zadzwoni do ciebie pniej. T - zwiza notatka, niezbyt dokadne wyrazy siostrzanej mioci.

Czuam si troch smutna. Zrozumiaam, e przez par dni nie bd ulubienic Tary. Musiaa spojrze bardziej dokadnie na sam siebie ni tak naprawd chciaa spojrze. Jest czas na to, aby pomyle i czas, na to aby lee odogiem. Dzisiaj by dzie lenistwa. Moje rami wygldao dobrze wic zdecydowaam, e pojad do centrum w Clarice i w ten sposb sprowadz wszystkie moje zakupy do jednej podry. Inn superlatyw by fakt, e tam nie widziaabym wielu ludzi, ktrych znam i nie musiaabym dyskutowa o postrzale. To byo bardzo uspokajajce, bycie anonimowym w duym sklepie. Poruszaam si powoli, czytaam etykietki i nawet wybraam zason prysznicow do mojej nowej azienki. Mj czas wypeniony by uzupenianiem mojej listy. Kiedy przeniosam torby z zakupami z wzka do samochodu, prbowaam cae podnoszenie wykona moja praw rk. Praktycznie paaam moralnoci, kiedy wracaam do domu na Berry Street. Furgonetka Kwiaciarni z Bon Temps staa na podjedzie. Kad kobiet podnosi na duchu fakt, e taka furgonetka zatrzymuje si przed jej domem, nie byam tutaj adnym wyjtkiem. - Mam tutaj wielokrotn dostaw - powiedziaa ona Buda Dearborna, Greta. Greta miaa pask twarz podobnie jak szeryf i podobnie pkat, ale z natury bya pogodna i niepodejrzliwa.- Jeste szczliw dziewczyn, Sookie. - Tak, prosz pani, jestem - zgodziam si tylko dziki mojej skonnoci do ironii. Po tym Greta pomoga mi w przeadunku moich toreb, sama zaczam zajmowa si kwiatami. Tara wysaa mi ma doniczk stokrotek i godzikw. Mam sabo do stokrotek, a to-biaa wizanka wygldaa bardzo dobrze w mojej maej kuchni. Karta tylko zawieraa dwa sowa "Od Tary. Calvin wysa mi may krzak gardenii owinity tkanin i du kokard. Byo przygotowane na wyjcie z plastikowej donicy i na posadzenie tak szybko jak tylko minie niebezpieczestwo mrozu. Prezent przywoa wiele miych myli, krzaki gardenii perfumowaby moje podwrko przez lata.

Poniewa musia kaza przesa mi kwiaty, karta zawieraa konwencjonalny sentyment: "Myl o Tobie - Calvin. Pam wysaa mi mieszany bukiet i kartk z napisem: "Nigdy wicej postrzaw. Od gangu z Fangtasji. To rozmieszyo mnie troch. Automatycznie pomylaam o napisaniu kartek z podzikowaniami, ale oczywicie nie miaam ze sob swojej papeterii. Moe zatrzymaabym si w aptece i nabya troch. Apteka w centrum miaa taki kt, w ktrym byy sprzedawane karty, jak rwnie przyjmowano paczki UPS pickup. Pooyam moje zakupy, niezgrabnie powiesiam zason prysznicow i umyam si do pracy. Sweetie Des Arts bya pierwsz osob, ktra zobaczyam kiedy przeszam przez wejcie dla pracownikw. Miaa peno rcznikw kuchennych i doprowadzaa do porzdku jej fartuch. - Jeste zbyt tward kobiet aby ci zabi - zauwaya. - Jak si czujesz? - W porzdku - powiedziaam. Czuam si jakby Sweetie czekaa na mnie i doceniam ten gest. - Syszaam, e uskoczya w sam por - powiedziaa. - Dlaczego? Usyszaa co? - Nie zupenie - powiedziaam. Sam wyszed ze swojego gabinetu, uywajc jego kuli. Wyglda gronie. Pewnie, e nie chciaam wyjania mojego maego dziwactwa Sweetie w obecnoci Sama. Powiedziaam - tylko przeczucie - i wzruszyam ramionami, co byo do bolesne. Sweetie potrzsna gow na t moja odzywk zamykajc rozmow i obrcia si, aby przej za bar i wrci do kuchni. Sam wskaza gow na swoje biuro, a ja z niepokojem poszam za nim. Zamkn za nami drzwi. - Co robia kiedy zostaa postrzelona? - spyta. Jego oczy janiay gniewem. Nie zamierzaam czu si odpowiedzialna za to co mi si przytrafio. Staam naprzeciwko Sama, twarz w twarz. - Chciaam tylko wypoyczy ksiki z biblioteki - Powiedziaam przez zby. - Tak, dlaczego wic on myla, e jeste zmiennoksztatn?

- Nie mam adnego pomysu. - Co robia wczeniej? - Widziaam si z Calvinem i... - Mj gos zamar jako, e uchwyciam si koca tej myli. - Tak, kto moe powiedzie, e pachniesz jak zmiennoksztatny? - Spytaam powoli. Nikt inny jak inny zmiennoksztatny, nieprawda? Albo kto z krwi zmiennoksztatnego. Albo wampir. Jaka nadprzyrodzona istota. - Ale nie mielimy ostatnio tutaj adnego dziwnego zmiennoksztatnego. - Czy wpade na to gdzie strzelec mg sta, po zapachu? - Nie, kiedy byem na miejscu strzelaniny, byem zbyt zajty tarzaniem si po ziemi, zajmujc si krwi kpic z mojej nogi. - Ale by moe teraz mgby co znale. Sam popatrzy wtpliwie w d na jego nog. - Niedawno padao, ale domylam si, e warto sprbowa - ustpi. Powinienem ju o tym pomyle. W porzdku, dzisiaj wieczorem, po pracy. - To randka - powiedziaam nieprzystojnie, gdy Sam opad na jego piskliwe krzeso. Pooyam mj portfel w szufladzie Sama, ktr trzyma pust i wyszam aby sprawdzi moje stoy. Charles by ju bardzo zapracowany i podarowa mi jedynie kiwnicie gow i umiech zanim skoncentrowa si na nalewaniu piwa do kufla, trzyma rk na kurku. Jeden z naszych staych klientw, Jane Bodehouse, siedziaa przy barze z Charlesem z mtnym wzrokiem. Obecno wampira nie bya niewygodna. Zauwayam, e rytm baru powrci do normy; nowy barman zosta wchonity w to. Gdy pracowaam ju godzin, wszed Jason. Obejmowa Crystal. By tak szczliwy jak nigdy. Zafascynowany swoim nowym yciem i bardzo podobao mu si towarzystwo Crystal. Zastanawiaam si jak dugo to bdzie trwao. Sama Crystal wydawaa si mie podobne myli. Powiedziaa mi, e Calvin bdzie wychodzi jutro ze szpitala i wrci do domu w Hotshot. Wspomniaam o kwiatach, ktre mi przysa i powiedziaam jej, e przyrzdz Calvinowi jakie danie, aby zaznaczy jego powrt do domu.

Crystal bya do pewna, e jest w ciy. Nawet przez pltanin mzgu zmiennoksztatnego, mogam wyczyta t myl tak jasn jak dzwon. To nie byo pierwszy raz, kiedy jaka dziewczyna "randkujca z Jasonem bya pewna, e zostanie on tat i spodziewaam si, e ten raz bdzie rwnie faszywym alarmem jak ostatni. To nie byo tak, e miaam cokolwiek przeciwko Crystal... Dobrze, to byo kamstwo, ktre wmwiam sobie. Miaam co przeciw Crystal. Bya czci Hotshot i nigdy nie opuciaby miasteczka. Nie chciaam aby moja siostrzenica albo siostrzeniec by wychowywany przez dziwn spoeczno, w pulsujcym magicznym wpywie krzyujcych si form tworzcych serce tego miejsca. Jak na razie Crystal utrzymywaa spniajcy si okres w tajemnicy przed Jasonem, zdeterminowana aby siedzie cicho dopki nie bdzie pewna. Pochwalaam to. Ona trzymaa cigle jedno piwo, kiedy Jason wypi ju dwa, po wszystkim wyszli na film do Clarice. Jason przytuli mnie na do widzenia, kiedy rozprowadzaam drinki gronu ludzi prawa. Alcee Beck, Bud Dearborn, Andy Bellefleur, Kevin Pryor i Kenya Jones, plus nowy znajomy Arlene, oficer ledczy od podpale Dennis Pettibone, zgromadzili si wok dwch stow upchnitych razem w kcie. Dwaj obcy ludzie byli wraz z nimi, ale wystarczajco atwo zgadam, e ci dwaj take byli policjantami, czci jakiego zespou roboczego. Arlene mogaby z przyjemnoci ich obsugiwa, ale oni byli wyranie na moim terenie i najwyraniej rozmawiali o jakiej duej sprawie. Kiedy braam zamwienie na drinki, wszyscy uciszyli si na chwil i dopiero kiedy byam ju daleko, ponownie zaczli rozmow. Oczywicie, co powiedzieli ustami nie robio dla mnie adnej rnicy, odkd wiedziaam co kady z nich myla. Wszyscy wiedzieli o tym do dobrze, ale raczej o tym zapomnieli. Alcee Beck, szczeglnie, zosta przestraszony na mier przeze mnie, ale nawet on cakiem zapomina o mojej zdolnoci, chocia demonstrowaam j dla niego wczeniej. To samo mona byo powiedzie o Andim Bellefleur. - Co stranicy prawa w kcie knuj? - spyta Charles. Jane zatoczya si do pa i by chwilowo sam za barem.

- Sprawdmy - powiedziaam zamykajc oczy, to te mogam si lepiej skoncentrowa. - No c, myl o przeniesieniu puapki na strzelca na inny parking dzisiaj wieczorem i s przekonani, e podpalenie jest poczone ze strzelaninami i, e mier Jeffa Marriota jest powizana jako ze wszystkim. Nawet zastanawiaj si czy zniknicie Debbie Pelt jest powizane w tym ucisku zbrodni, odkd ostatni raz bya widziana na stacji benzynowej najbliej Bon Temps przy drodze midzystanowej. I mj brat, Jason, znikn na kilka tygodni; by moe to jest take cz zagadki. Potrzsnem moj gow i otworzyam oczy, by zauway, e Charles by do zaintrygowany. Jego prawe oko wpatrywao si mocno w moje lewe. - Masz bardzo niezwyky dar, moda kobieto - powiedzia po chwili. - Mj ostatni pracodawca zbiera wyjtki. - Dla kogo pracowae zanim wszede na teren Erica? - Spytaam. Obrci si, by da Jacka Daniel. - Krla Missisipi - powiedzia. Poczuam si jak gdyby kto wycign dywan spod moich stp. - Dlaczego wyjechae z Missisipi i przyszede tutaj? - Spytaam, ignorujc krzyki od stou pi stp od nas. Krl Missisipi, Russell Edgington, zna mnie jako dziewczyn Alcide, ale nie zna mnie jako telepatki czasami zatrudnianej przez wampiry. To byo cakiem moliwe, e Edgington mgby chowa do mnie uraz. Bill by przetrzymywany w stajni za rezydencj Edgingtona i by torturowany przez Loren, stworzenie, ktre przemienio Billa w wampira okoo sto czterdzieci lat temu. Bill uciek. Lorena umara. Edgington Russell nie koniecznie wiedzia, e byam prowodyrem tych wydarze. Ale teraz mg. - Zmczyem si metodami Russella - powiedzia pan Charles. - Nie jestem za jego seksualn perswazj i bycie otoczonym przez perwersj stao si nudne. Edgington cieszy si towarzystwem mczyzn, to bya prawda. Mia wypeniony nimi dom, jak rwnie dobrego ludzkiego towarzysza, Talbota. Byo moliwe, e Charles by tam, kiedy przyjechaam, chocia nie zauwayam go. Byam mocno zraniona w nocy, w ktr zostaam

przyniesiona do rezydencji. Nie zobaczyam wszystkich jej mieszkacw i nie byo potrzeby spamitania tych ktrych zobaczyam. Uwiadomiam sobie, e pirat i ja cigle utrzymywalimy nasz kontakt wzrokowy. Jeeli yy do dugi czas, wampiry mogy odczyta ludzkie emocje bardzo dobrze i zastanowiam si co Charles Twining zebra z mojej twarzy i zachowania. To bya wanie jedna z niewielu chwil, kiedy aowaam, e nie mogam przeczyta umysu wampira. Zastanowiam si, bardzo, czy Eric by wiadomy przeszoci Charlesa. Pewnie nie wziby go bez drugoplanowej kontroli? Eric by ostronym wampirem. Przey historie, ktrych ja nie mogabym sobie wyobrazi i przey, poniewa by ostrony. W kocu obrciam si aby odpowiedzie na wezwanie niecierpliwych klientw, ktrzy prbowali mnie przywoa, aby uzupenia ich dzbany piwa. Unikaam rozmw z naszym nowym barmanem do reszty wieczoru. Zastanowiam si, dlaczego powiedzia mi tak wiele. Albo Charles chcia, bym rozpoznaa, e widzia mnie, albo naprawd nie mia pojcia, e byam ostatnio w Missisipi. Miaam duo do przemylenia. Robocza cz nocy w kocu dobiega koca. Musielimy zadzwoni po syna Jane aby przyszed po pijan matk, ale to nie byo nic nowego. Pirat barmana wykonywa dobr robot, nigdy nie popenia pomyek, bdc pewnym, e dawa kademu klientowi dobre sowo gdy ju zoyli zamwienia. Jego soik napiwkw mia zdrowy wygld. Bill przyby, aby zabra swojego wsplokatora jako, e ponownie zbliylimy si do siebie. Chciaam zamieni z nim sowo, ale Charles migiem stan przy Billu, wic nie miaam okazji. Bill posa mi dziwne spojrzenie, ale odeszli bez robienia okazji do rozmowy z nim. Nie byam pewna, co chciaam powiedzie, w kadym razie zostaam uspokojona kiedy uwiadomiam sobie, e oczywicie Bill zobaczy najgorszych pracownikw Russella Edgingtona, poniewa ci pracownicy torturowali go. Jeeli Charles Twining by nieznany Billowi, mgby by w porzdku. Sam by gotowy aby pj pocign nosem na naszej misji. Na zewntrz byo zimno, a wspaniae, niebo pene gwiazd. Sam by ubrany, a ja

wcignam mj adny rowy paszcz. Miaam dopasowany komplet rkawiczek i kapelusz, potrzebowaam ich teraz. Chocia wiosna przychodzia bliej kadego dnia, zima jeszcze si u nas nie skoczya. Oprcz nas nikogo wicej nie byo w barze. Cay parking by pusty, z wyjtkiem samochodu Jane. Blask wiate bezpieczestwa sprawi, e cienie stay si gbsze. Usyszaam, jak pies szczeka w pobliu. Sam porusza si ostronie o kulach, prbujc przemierzy nierwny parking. Sam powiedzia: - Czas na zmian. i nie mwi o ubraniu. - Co si stanie z twoja nog, jeeli to zrobisz? - Dowiedzmy si. Sam by zmiennoksztatnym czystej krwi. Mg przemieni si, kiedy nie byo peni ksiyca, chocia dowiadczenia byy bardzo rne, mwi. Mgby zmieni si w wicej ni jedno zwierz, chocia preferowa psy, a owczarek szkocki by jego wyborem spord psw. Sam odszed za ywopot przed jego przyczep aby zdj ubranie. Nawet w nocy, czuam rozdrganie powietrza, ktre spowodowaa magia dookoa niego. Upad na kolana i zapa oddech, potem nie widziaam go ju przez gste krzaki. Po minucie, ogar kusowa, z wywieszonym jzykiem, jego uszy hutay si po obu stronach. Nie byam przyzwyczajona do widywania Sama w ten sposb i to zabrao mi sekund aby upewni si, e to on. Kiedy pies popatrzy w gr na mnie, wiedziaam, e mj szef by wewntrz. - Dalej Dean - powiedziaam. Nazwaam tak Sama w jego zwierzcym przebraniu zanim zrozumiaem, e czowiek i pies byli tym samym. Ogar kusowa przede mn przez parking i do lasu gdzie strzelec zaczeka, a Sam wyjdzie z klubu. Patrzyam na sposb, w jakim pies porusza si. Wznosi praw nog, ale nie jako drastycznie. W zimnym nocnym lesie, niebo czciowo zostao zakryte. Miaam latark i uyam jej, ale tylko sprawio, e drzewa stay si bardziej mroczne. Pies Sam ju dotar do miejsca, ktre policja oznaczya jako korzystny punkt dla strzelca. Pies zaszczeka, przysun gow do ziemi i wszc, porzdkowa wszystkie informacje o zapachu, ktre otrzymywa.

Pozostaam przy drodze, czujc si bezuyteczna. Wtedy Dean popatrzy w gr na mnie i powiedzia: - Cha! Zacz wraca na parking. Domyliam si, e zebra wszystko co mg. Tak jak wymylilimy, zaadowaam Deana do Malibu aby zabra go w inne miejsce strzelaniny, z tyu jaki starych budynkw naprzeciw Sonic, gdzie strzelec schowa si w nocy czatujc na biedn Heather Kinman, ktra zostaa zabita. Skrciam w subow alej za starymi sklepami i zaparkowaam za Patsys Cleaners3, ktrzy przemiecili si w nowe i dogodniejsze miejsca pitnacie lat temu. Midzy pralni, a zniszczonym i dugim, pustym magazynem Louisiana Feed and Seed, wska szpara dawaa widok na Sonic. Restauracja podjazdowa bya zamknita na noc ale nadal w budynku byy zapalone wiata. Odkd Sonic byo miastowym gwnym miejscem spotka, ulica bya dokadnie owietlona i waciwie do dobrze widziaam na terenie gdzie konstrukcje pozwoliy wiatu doj; niestety, to sprawio, e cienie stay si nieprzenikliwe. I znw, pies sprawdzi obszar, paajc szczeglnym zainteresowaniem do zachwaszczonego pasa ziemi porodku dwch starych sklepw, pasa tak wskiego, e nie byo miejsca wicej ni szpara, wystarczajca tylko dla jednej osoby. Wydawa si ekscytowa jakim szczeglnym zapachem, ktry znalaz. Byam podekscytowana take, spodziewajc si, e znalaz co co moglimy donie na policje. Nagle Dean krzykn - Cha! - i podnosi gow aby spojrze na mnie. Skupi si dalej na czym albo kim. Niechtnie obrciam si aby zobaczy co to takiego. Andy Bellefleur sta w punkcie gdzie subowa aleja przechodzia przez szpar midzy budynkami. Tylko jego twarz i popiersie pozostaway w wietle. - Jezusie Chrystusie , Pasterzu Judei! Andy, na mier mnie przestraszye! Jeeli nie obserwowaam go tak uwanie jak pies, znaam powd przyjcia tutaj, puapka na snajpera. Cholera jasna. Powinnam bya zapamita. - Co ty tutaj robisz, Sookie? Gdzie znalaza tego psa? Nie mgbym wymyli pojedynczej odpowiedzi, ktry byaby wiarogodna.
3

Cleaners = pralnia

- Wydawao mi si, e warto sprbowa aby wytrenowany pies mg obwcha miejsca, gdzie sta strzelec - powiedziaam. Dean wychyli si zza mojej nogi, sapic i wszc. - Tak kiedy dostaa si na gminn list pac? - Andy spyta podirytowany. - Nie sadz, e zostaa wynajta jako oficer ledczy. W porzdku, to nie szo dobrym torem. - Andy, jeeli zejdziesz z drogi, ja i pies wrcimy do mojego samochodu i bdziemy ju jechali, i nie bdziesz musia wicej si na mnie wkurza. By w zupenoci szalony i zdeterminowany by mie spraw ze mn z gowy, cokolwiek to powodowao. Mogam przeczyta jego umys, i nie polubiam tego co usyszaam. Uwiadomiam sobie, zbyt pno, e Andy wypi zbyt duo podczas konferencji w barze. To wystarczajco usuno jego zwyke bariery. - Nie powinna by w naszym miecie, Sookie - powiedzia. - Mam takie samo prawo, aby by tutaj jak ty, Andy. - Jeste genetycznym bdem albo czym. Twoja babcia bya prawdziwie mi kobiet i ludzie mwi mi, e twoi rodzice byli dobrymi ludmi. Co stao si tobie i Jasonowi? - Nie myl, e jest co niewaciwego ze mn i Jasonem, Andy powiedziaam spokojnie, ale jego sowa ukuy jak jad mrwki. - Myl, e jestemy normalnymi ludmi, nie lepszymi i nie gorszymi ni ty i Portia. Andy waciwie parskn. Nagle strona psa, docinita do moich ng, zacza wibrowa. Dean warcza prawie niesyszalnie. Ale nie patrzy na Andiego. Cika gowa psa myliwskiego zostaa przechylona w innym kierunku, ciemnych cieni drugiego koca alei. Inny ywy umys: czowiek. Nie zwyky czowiek, jednak. - Andy - powiedziaam. Mj szept przebi jego jednobarwn absorpcj.- Uzbroie si? Nie wiedziaam, czy poczuam, e duo lepiej kiedy wycign pistolet. - Upu to, Bellefleur powiedzia pewny gos, ktry dwicza znajomo. - Bzdura - szydzi Andy. - Dlaczego powinienem? - Poniewa mam wikszy pistolet - powiedzia gos, chodny i sarkastyczny.

Sweetie Des Arts wysza z cienia niosc karabin. Zosta wcelowany w Andiego i nie miaam wtpliwoci, e bya gotowa do strzau. Czuam si jakby moje wntrznoci zostay wywrcone na druga stron. - Dlaczego po prostu nie odejdziesz, Andy Bellefleur? - spytaa. Miaa na sobie kombinezon mechanika i kurtk, a na rkach rkawiczki. Nie wygldaa na kucharza. - Nie mam nic do ciebie. Jeste tylko czowiekiem. Andy potrzsn gow, prbujc to zrozumie. Zauwayam, e jeszcze nie opuci pistoletu. - Jeste kucharzem w barze, prawda? Dlaczego to robisz? - Powiniene wiedzie, Bellefleur. Usyszaam tutaj twoj ma rozmow ze zmiennoksztatnym. By moe ten pies jest czowiekiem, ktrego znasz. Nie czekaa, a Andy odpowie. - I Heather Kinman bya zy. Zamieniaa si w lisa. I facet, ktry pracuje przy Norcross, Norris Calvin? Jest przeklt panter. - I strzelaa do nich wszystkich? Strzelaa take do mnie?- Chciaam by pewna, e Andy zarejestrowa to. - Jest tylko jedna za rzecz w twoim rozumowaniu, Sweetie. Nie jestem zmiennoksztatnym. - Pachniesz jak jeden z nich powiedziaa Sweetie, wyranie pewna swoich racji. - Kilku moich przyjaci jest zmiennoksztatnym i tego dnia cisnam kilku z nich. Ale sama nie jestem zmiennoksztatn adnego rodzaju. - Winna przez znajomo z nimi - powiedziaa Sweetie. - Zao si, e masz co ze zmiennoksztatnych w sobie. - Jak jest z tob? - Spytaam. Nie chciaam ponownie dosta postrzau. Dowody zasugeroway, e Sweetie nie bya doborowym strzelcem: Sam, Calvin i ja ylimy. Wiedziaam, e wycelowanie w nocy musiao by trudne, ale nadal mylaam, e mogaby trafi. - Dlaczego si mcisz? - Jestem tylko po czci zmiennoksztatnym - powiedziaa, warczc jak Dean. - Zostaam ugryziona kiedy miaam wypadek. Ten na p czowiek p wilk... uciek do lasu, gdzie leaam krwawic i przeklty ugryz mnie . . . i wtedy inny samochd przyjecha i to ucieko. Ale pierwszej peni ksiyca moje rce zmieniy si! Moi rodzice zwymiotowali.

- Co z twoim chopakiem? Miaa kogo? - Mwiam dalej, prbujc j rozproszy. Andy poruszay si jak najdalej od mnie, poniewa mg si przemieci i nie mogaby tak szybko nas rozstrzela. Zaplanowaa zabicie mnie jako pierwszej, wiedziaam to. Chciaam, aby pies oddali si od mnie, ale on pozosta lojalnie cinity do mojej nogi. Nie bya pewna, czy pies jest zmiennoksztatnym. I o dziwo, nie wspomniaa o zastrzeleniu Sama. - Byam striptizerk wtedy, yam z facetem - powiedziaa, wcieko wydzieraa si przez jej gos. - Widzia moje rce i dodatkowe wosy na nich, brzydzi si mn. Odszed kiedy bya peniA. Pojecha w podr biznesow. Grywa w golfa z kumplami. Zostaby ze mn przy kolejnych spotkaniach. - Wic jak dugo strzelasz do zmiennoksztatnych? - Trzy lata - powiedziaa dumnie. - Zabiam dwadziecia dwa i zraniam czterdzieci jeden. - To jest straszne - Powiedziaam. - Jestem z tego dumna - powiedziaa.- Czyszcz z robactwa twarz Ziemi. - Zawsze znajdujesz prac w barach? - Daje mi szans aby zobaczy jednego z dziwolgw - powiedziaa, umiechajc si. - Kontroluj kocioy i take restauracje. Centra towarzyskie za dnia. - Och, nie - mylaam, e bd wymiotowa. Moje zmysy warioway, wic wiedziaam, e kto przyszed alej za Sweetie. Mogam wyczu gniew w dwch naturach. Nie spojrzaam tam, prbujc zatrzyma uwag Sweetie na nas tak dugo jak mogam. Ale by tam may haas, by moe dwik szeleszczcego kawaka papieru i to wystarczyo dla Sweetie. Wirowaa dookoa z karabinem i strzelaa. Dobieg wrzask z ciemnoci w poudniowym kocu alei i potem gosne jczenie. Andy wykorzysta moment i strzeli do Sweetie Des Art. Bya odwrcona. Odwrciam si w stron Feed and Seed, poniewa karabin wypad z jej rki, widziaam krew wypywajca z jej ust, czarn w wietle gwiazd. Wtedy opada na ziemi.

Kiedy Andy pochyli si nad ni, jego pistolet wypad mu z rki, minam ich aby dowiedzie si kto przyszed mam pomc. Wczyam moj latark, by odkry wilkoaka, strasznie zranionego. Kula Sweetie trafia go w klatk piersiow, jak najlepiej mogabym powiedzie przez grube futro i wrzasnam do Andiego - Uyj swojego telefonu! Wezwij pomocy! - Naciskaam zawzicie na ran tak mocno jak mogam, spodziewajc si, e robiam waciw rzecz. Rana wygldaa bardzo niepokojco, odkd wilkoak by podczas procesu przemiany z powrotem w czowieka. Spojrzaam z powrotem, by zobaczy, e Andy nadal pozostay zagubiony w jego wasnej maej dolinie przeraenia. - Ugry go powiedziaam do Deana i Dean podszed do policjanta aby uszczypn go w rk. Andy krzykn i podnis pistolet jak gdyby mia zamiar strzela do psa. - Nie! - wrzasnam, odskakujc od umierajcego wilkoaka. - Uyj telefonu, idioto. Zadzwo po ambulans. Wtedy pistolet zosta wycelowany we mnie. Przez duga, napit chwil, kiedy mylaam, e na pewno nadszed koniec mojego ycia. Zupenie chcielibymy zniszczy to, co nas przestraszyo, a ja z du moc przestraszyam Andiego Bellefleura. Ale wtedy pistolet opad z powrotem do boku Andiego. Jego obszerna twarz gapia si na mnie ze ladem zrozumienia. Gmera w kieszeni i wyj z niej komrk. Ku mojej gbokiej uldze, jego pistolet znalaz si w futerale, gdy wybiera numer.

Zawrciam do wilkoaka, teraz by ju cakowicie ludzki i nagi, kiedy Andy powiedzia: - Bya strzelanina w alei za starym magazynem Feed and Seed, a Patsys Cleaners, przez Ulic Magnolii od strony Sonic. Dobrze. Dwie karetki, dwie rany postrzaowe. Nie, ze mn wszystko w porzdku. Rannym wilkoakiem by Dawson. Jego oczy byy otwarte i prbowa zapa oddech. Nie mogam nawet wyobrazi sobie blu, jaki musia cierpie.

- Calvin - prbowa powiedzie. - Nie niepokj si tym teraz. Pomoc jest w drodze powiedziaam do duego czowieka. Moja latarka leaa na ziemi obok mnie i przy tym wietle widziaam jego ogromne minie i nag owosion pier. Wyglda jakby marzn i zastanawiaam si, gdzie s jego ubrania. Ucieszybym si majc jego koszulk, aby owin j wok rany, z ktrej cigle sczya si krew. Moje rce byy cae w niej. - Kaza mi ostatniego dnia mojej pracy pilnowa ciebie - powiedzia Dawson. Dra. Sprbowa umiechn si. Powiedziaem: Kaszka z mleczkiem. - I potem nie powiedzia ju niczego wicej, straci wiadomo. Cikie czarne buty Andiego nagle pojawiy si w moim polu widzenia. Mylaam, e Dawson umiera. Nawet nie znaam jego imienia. Nie miaam adnego pomysu jak wyjanimy obecno nagiego faceta policji. Zaczekaj... czy to obejmowao mnie? Pewnie Andy by tym, ktry mia udzieli szczegowych wyjanie, nieprawda? Jak gdyby on czyta mj umys dla urozmaicenia Andy powiedzia: - Znasz tego faceta, do dobrze? - Troch. - Dobrze, bdziesz musiaa powiedzie, e znasz go lepiej ni ja i wyjani brak jego ubrania. Przeknam lin. - W porzdku - powiedziaam, po wdechu. - Wy dwoje wrcilicie tutaj aby sprawdzi teren z pomoc psa. Ty - Andy powiedzia do Deana. - Nie wiem, kim jeste, ale pozostaniesz psem, syszysz mnie? - Andy stpny daleko nerwowo. I ja wrciem tutaj, poniewa ledziem kobiet zachowywaa si podejrzanie. Pokiwaam gow, suchajc gardowego oddechu Dawsona. Jeeli mogabym daabym mu krew, aby uzdrowi go, jak wampir. Jeeli tylko znaabym medyczn procedur Ale ju syszaam samochody policyjne i karetk. Nic w Bon Temps nie byo bardzo odlege od siebie i w tej stronie miasta, poudniowa strona, szpital Grainger by najbliej. - Usyszaam jej wyznanie - powiedziaam. - Usyszaam, jak ona mwi, e zastrzelia innych.

- Powiedz mi co, Sookie - powiedzia Andy w popiechu. Zanim oni tutaj przybyli. Nie ma nic niesamowitego w Halleigh, tak? Wpatrzyam si na niego, zadziwiona, e mg myle o takiej rzeczy w tym momencie. - Nic oprcz gupiego sposobu, w jaki literowaa swoje imi.- Wtedy przypomniaam siebie, kto zastrzeli suk lec na ziemi pi stp do nas. Nie, nie ma - powiedziaam. - Halleigh bya tylko prosta i normalna. - Dziki Bogu - powiedzia. - Dziki Bogu. I wtedy Alcee Beck szed w d alei i zatrzyma si, prbujc mie widok na ca scen. Tu za nim by Kevin Pryori i jego partnerka Kenina Kenya skradali si wzdu ciany z pistoletem w doni. Zesp karetki ocigay si, a oni byli pewni, e nic ju im nie grozi. Byam na nogach naprzeciw ciany, ktra bya przeszukiwana zanim zauwayam co si dziej. Kenia mwia dalej: - Tak mi przykro, Sookie - i - musz to zrobi. A powiedziaam jej: - Ju po wszystkim. Gdzie jest mj pies? - Uciek - powiedziaa. - Domylam si, e wiata przestraszyy go. Jest samcem, tak? Wrci do domu. Kiedy wykonaa zwyk gruntown prac, Kenia powiedziaa: - Sookie? Dlaczego ten facet jest nagi? To by tylko pocztek. Moja historia bya niezmiernie cienka. Przeczytaam niewiar wypisan prawie na kadej twarzy. To nie bya temperatura dla plenerowego kochania si i ja byam zupenie ubrana. Ale Andy popar mnie i nikt nie mg powiedzie, e nie byo tak jak powiedziaam. Okoo dwie godzin pniej, pozwolili mi pj do mojego samochodu, aby wrci do domu. Pierwsza rzecz jak zrobiam, kiedy znalazam si wewntrz to wykonanie telefonu do szpitala, aby dowiedzie si jak mia si Dawson. Jako tak si stao, e Calvin odebra suchawk. - yje - powiedzia zwile. - Niech Bg pobogosawi ci za wysyanie go za mn - powiedziaam. Mj gos by tak mikki jak zasona w cichy letni dzie. - Nie yabym, gdyby nie byo go tutaj. - Syszaem, e policjant j zastrzeli.

- Tak, zrobi to. - Sysz duo innych rzeczy. - To skomplikowane. - Bd widzia si z Tob w tym tygodniu. - Tak, oczywicie. - Id si przespa. - Dzikuje ponownie, Calvin. Mj dug do panteroaka wzmaga si w tempie, ktre mnie przestraszyo. Wiedziaam, e bd musiaa wyrzuci to z siebie pniej. Byam zmczona i obolaa. Byam brudna wewntrzne od smutnej historii Sweetie i brudna na zewntrz od siedzenia na kolanach w alei, pomagajc krwawicemu wilkoakowi. Upuciam moje ubranie na podog sypialni, poszam do azienki, stanam pod prysznicem, prbujc pozostawi mj banda suchym, uywajc osony prysznicowej jak jedna z pielgniarek pokazaa mi. Kiedy nastpnego ranka zadzwoni dzwonek, przeklam ycie miejskie. Ale, poniewa okazao si, e to nie by aden ssiad, ktry chciaby poyczy filiank mki. Alcide Herveaux sta na zewntrz, trzymajc kopert. Patrzyam niewyranie w jego oczy, byam bardzo pica. Bez sowa, mozoliam si z powrotem do mojej sypialni i wpezam do ka. To nie wystarczyo, aby powstrzyma Alcide, ktry kroczy za mn. - Jeste teraz podwjnie przyjacielem stada - powiedzia, jak gdyby by pewien, e to interesuje mnie teraz najbardziej. Odwrciam si do niego i okryam kodr. - Dawson mwi, e uratowaa jego ycie. - Ciesz si Dawson ma si wystarczajco dobrze aby mwi zamruczaam, zamykajc oczy i yczc sobie aby Alcide odszed. - Odkd dosta postrza na mj rachunek, twoje stado nie jest mi nic winne. Po ruchu powietrza, mogam powiedzie, e Alcide klka po jednej stronie ka. - To nie jest twoja decyzja tylko nasza - powiedzia cicho.- Jeste wezwana do konkursu na przywdc. - Co? Co musz zrobi? - Tylko ogldasz zawody i gratulujesz zwycizcy, obojtnie, ktry nim zostanie.

Oczywicie, dla Alcide, ta walka o nastpstwo bya najwaniejsz rzecz. To by byo dla niego cikie, gdyby wiedzia, e nie miaam tych samych warto na pierwszym miejscu. Zostaam zalana przez fal nadprzyrodzonych zobowiza. Stado wilkoakw z Shreveport powiedziao, e byli mi to winni. Byam zobowizana wobec Calvina. Andy Bellefleur by winny mi i Dawsonowi, i Samowi rozwizywanie tej sprawy. Byam winna przysug Andiemu za uratowanie mojego ycia. Chocia upewniam umys Andiego o kompletnej normalnoci Halleigh, tak by moe to odwoao mj dug u niego za zastrzelenie Sweetie. Cukierek by winien spaty od jej napastnika. Eric i ja bylimy na rwni, zgodziam si. Byam zobowizana wobec Billa, nieznacznie. Sam i ja bylimy mniej wicej na tym samym poziomie. Alcide osobicie by winien co mnie, co sprawiao, e byam zaniepokojona. Byam przy nim na pogrzebie i prbowaam postpowa wedug regu aby mu pomc. W wiecie, w ktrym yam, wiecie ludzkich ludzi, byy wizi, dugi, konsekwencje i dobre uczynki. Tak byli przywizani ludzie do spoeczestwa; by moe to byo co na ksztat utworzonego spoeczestwa. I prbowaam y w mojej maej niszy w najlepszy sposb, w jaki mogam. Przyczenie si do tajnych klanw istot o dwch naturach sprawio, e moje ycie w ludzkim spoeczestwie byo duo trudniejsze i bardziej skomplikowane. I interesujce. I czasami... zabawne. Alcide mwi przynajmniej przez czas, w ktrym mylaam wic duo przegapiam. Pakowa si w to dalej. Powiedzia - przepraszam, jeeli nudz ciebie, Sookie - sztywnym gosem. Przewrciam si, aby patrze w jego twarz. Jego zielone oczy byy pene smutku. - Nie znudzie. Tylko mam duo do przemylenia. Zostaw zaproszenie, w porzdku? Wrc do tego. Zastanawiaam si co ze sob niesie walka na

przywdc stada. Wyobraaam sobie jak starszy Pan Herveaux i nieco przysadzisty waciciel przedstawicielstwa handlowego motocykla tocz si po ziemi, mocujc si. Zielone oczy Alcide byy pene zakopotania. - Dziaasz tak dziwnie, Sookie. Czuem si bardziej komfortowo przy tobie wczeniej. Teraz czuj si jakbym ci nie zna. Wano bya jednym z moich Sw Dnia w zeszym tygodniu. - To jest wana obserwacja - powiedziaam, prbujc brzmie rzeczowo. Czuam si przy tobie dobrze, kiedy po raz pierwszy ci spotkaam. Potem dziay si rne rzeczy. Jak sprawa z Debbie i polityka zmiennoksztatnych i ich ludzi z wampirami. - adne spoeczestwo nie jest doskonae - powiedzia Alcide defensywnie. - Jeli chodzi o Debbie, nie chc sysze ponownie jej imienia. - Tak - powiedziaam. Bg wiedzia, e nie mogam sta si bardziej chora na dwik jej imienia. Zostawiajc kremow kopert na stole przy krawdzi ka, Alcide wzi moj rk, schyli si i zoy pocaunek na jej tylniej czci. To by ceremonialny gest i aowaem, e nie znaam jego znaczenia. Ale zanim zdyam spyta, Alcide odszed. - Zamknij na klucz drzwi za sob - krzyknam. - Tylko przycinij may przycisk na gace. Domyliam si, e to zrobi, poniewa wrciam spa i obudziam si gdy by czas aby pj do pracy. Na moich frontowych drzwiach bya notatka, ktra gosia: Linda T. zastpi ci dzisiaj. Przepij si. Sam. Wrciam do pomieszczenia i zdjam moje subowe ubranie i wcignam jakie dinsy. Byam gotowa, aby pojecha do pracy i teraz miaem dziwnie poczucie straty. Byam prawie rozweselona a zrozumiaam, e mam inne zobowizanie i weszam do kuchni, by zacz je spenia. Po godzinie i p zmagania si aby ugotowa co w obcej kuchni przy braku niezbdnych przyborw, byam w drodze do domu Calvina w Hotshot z piersiami kurczaka upieczonymi w ryu w kwanym sosie i jakimi herbatnikami. Nie zadzwoniam. Zaplanowaam zostawi jedzenie i wyj.

Ale kiedy dotarem do maej spoecznoci, widziaam tam kilka samochodw zaparkowanych przy domu Calvina - Szlag - powiedziaam. Nie chciaam zasymilowa si bardziej ze spoecznoci Hotshot. Nowa natura mojego brata i Calvin zdecydowanie ju wcignli mnie w to zbyt daleko. Z cikim sercem, zaparkowaam i sprawdziam czy kosz jest peen herbatnikw. Wziem gorce danie w rk, zgrzytnam zbami z powodu blu w moim ramieniu i pomaszerowaam a pod frontowe drzwi domu Calvina. Stackhouse robisz waciw rzecz. Crystal otworzya drzwi. Zaskoczenie i przyjemno na jej twarzy zawstydziy mnie. - Ciesz si, e przysza. - powiedziaa, posyajc mi najlepszy umiech. - Prosz wejd. zaprosia mnie i wtedy zobaczyam, e may pokj dzienny by peen ludzi, wliczajc w to mojego brata. Wikszo ich nich bya panteroakami, oczywicie. Wilkoaki z Shreveport wysay reprezentanta; ku mojemu zdziwieniu, by to Patrick Furnan, kandydat do tronu i sprzedawc Harley-Davidson. Crystal przedstawia mnie kobiecie, ktra ukazaa si, aby suy jako gospodyni, Maryelizabeth Norris. Maryelizabeth poruszya si jak gdyby nie miaa jakich koci. Byam skonna, aby zaoy si, e Maryelizabeth czsto nie opuszczaa HotShot. Zmiennoksztatna oprowadzia mnie po pokoju bardzo ostronie upewniajc mnie co do relacji Calvin z kad osob. Z kadym troch rozmawiaam. Ale zauwayam, e (z maymi wyjtkami) mieszkacy Hotshot podlegali pod dwa typy: mali, ciemnowosi, szybcy jak Crystal, i pikniejsi, bardziej krpi z piknymi zielony albo zoto - brzowymi oczami jak Calvin. Nazwiska przewaajce to Norris albo Hart. Patrick Furnan by ostatni osob do ktrej Crystal podesza. - Czekaj, przecie ja ci znam-powiedzia serdecznie, promieniejc jak gdymy taczylimy razem na lubie. Jeste dziewczyn Alcide powiedzia, sprawiajc, e zosta usyszany przez kadego w pokoju.- Syna innego kandydata na przywdc.

Zapada duga cisza, ktr zdecydowanie scharakteryzowaabym jako "stoczenie. - Mylisz si powiedziaam normalnym konwersacyjnym tonem. - Alcide i ja jestemy tylko przyjacimi. Umiechnam si do niego dajc mu do zrozumienia, e lepiej bdzie dla niego jeeli nie pozostanie sam na sam ze mn w mrocznej alejce. - Moja pomyka - powiedzia, gadko jak jedwab. Calvin by traktowany jak powracajcy do zdrowia bohater. Byy balony, sztandary, kwiaty i jakie inne roliny, a jego dom by drobiazgowo czysty. Kuchnia bya pena jedzenia. Teraz Maryelizabeth wystpia naprzd, zawrcia si plecami do Patricka Furnan aby go ode mnie odci i powiedziaa: - Prosz tdy, kochanie. Calvin jest gotowy aby ci zobaczy. Jeeli miaaby trbk rwnie dobrze moga w ni teraz zad. Maryelizabeth nie bya subteln kobiet, chocia roztaczaa zwodnicze poczucie tajemnicy dziki jej szerokim zotym oczom. Domylam si, e bd czua si bardziej niekomfortowo, kiedy bd musiaa przej po czerwonym dywanie. Maryelizabeth wprowadzia mnie do sypialni Calvina. Jego meble byy adne, z zapasowymi, jasnymi prgami. Wyglday na skandynawskie, chocia wiem mao o meblach albo ich stylu, nie wane. Byo tam wysokie ko o icie krlewskim rozmiarze i posiadao wygrawerowany afrykaski motyw polowania na lamparty (Kto mia poczucie humoru, w kadym razie). Na tle gbokich kolorw papirusu i gbokiej pomaraczy, Calvin wyglda blado. Mia na sobie brzow piam i wyglda dokadnie jak czowiek, ktry zosta wypuszczony ze szpitala. Ale ucieszy si na mj widok. Zauwayam, e byo co smutnego w Calvinie Norrisie, to co dotkno mnie wbrew samej sobie. - Chod usid - powiedzia, wskazujc na ko. Przesun si troch wic miaam miejsce. Domylam si, e da jaki sygna, poniewa mczyzna i kobieta, ktrzy byli w pokoju Dixie i Dixon cicho wyszli przez drzwi, zamykajc je za sob. Usiadam, troch niespokojnie, na ku obok niego. Mia jedn z tych szafek, ktre najczciej widzisz w szpitalu, rodzaj, ktry moe zosta

zatoczony pod ko. Bya tam szklanka mroonej herbaty i talerze na nim, pene przyniesionego jedzenia. Pokazaam mu, e moe zacz. On pochyli gow i powiedzia cich modlitw, kiedy ja usiadam cicho. Zastanowiam si, do kogo modlitwa zostaa zwrcona. - Powiedz mi o tym - powiedzia Alvin, gdy rozwin serwetk i to sprawio mi o wiele wicej komfortu. Jad, kiedy mwiam mu co wydarzyo si w alei. Zauwayam, e jedzeniem na tacy by Kurczak i ry, ktre przyniosam, poczony z mieszank warzyw i dwch z moich herbatnikw. Chcia, abym widzia, e jad jedzenie, ktre przygotowaam dla niego. Zostaem ostrzeona przez dzwon, ktry dwicza z tyu mojego mzgu. - Tak, wic bez Dawsona, nie mogabym nic ci opowiedzie - rozwaaam. Dzikuj za wysyanie go. Jak on si ma? Calvin powiedzia: - Trzyma si. Przetransportowali go z Grainger do Baton Rouge. Nie yby, jeeli nie byby wilkoakiem. Dochodzi do siebie; myl, e wyzdrowieje. Poczuam si strasznie. - Nie obwiniaj si. - Calvin powiedzia, jego gos nagle zadwicza gbiej.To by wybr Dawsona. - Uhm? Niewiadomie zabrzmiaam ignorancko, wic powiedziaam - Jak to? - Jego wybr profesji. Jego dobr dziaa. By moe powinien by odskoczy wczeniej. Dlaczego czeka? Nie wiem. Wybory prowadz do konsekwencji. - Calvin prbowa co wyrazi. Nie by naturalnie bezporednim czowiekiem i prbowa wypowiedzie myli zarwno wane jak i abstrakcyjne. - Nie ma w tym adnej twojej winy - powiedzia w kocu. - Mio byoby tak sdzi i mam nadziej, e tak bdzie pewnego dnia powiedziaam. - By moe jestem na dobrej drodze do uwierzenia w to. To bya prawda, poniewa miaam do poczucia winy i domyle. - Podejrzewam, e wilkoaki zamierzaj zaprosi ci na ich ma gon zabaw zwizan z wyborem przewodnika stada - powiedzia Calvin. Wzi moj rk. By ciepy i suchy. Pokiwaam gow.

- Zakadam, e przyjdziesz - powiedzia. - Myl, e musz - powiedziaam niespokojnie, zastanawiajc w czym tkwi jego cel. - Nie bd ci mwi co masz robi - powiedzia Calvin. - Nie mam adnej wadzy nad tob. - nie brzmia zbyt szczliwie. - Ale, jeeli idziesz, prosz ogldaj si za siebie. Nie dla mojego spokoju; to jeszcze nic dla ciebie nie znaczy. Ale dbaj o siebie. - Obiecuje ci to - powiedziaam po ostronej przerwie. Calvin nie by facetem, do ktrego wyrzucae pierwszy pomys rodzcy si w twojej gowie. By powanym czowiekiem. Calvin posa mi jeden z jego rzadkich umiechw. - Jeste przeklcie dobrym kucharzem - powiedzia. Oddaam mu umiech. - Dzikuj - powiedziaam i wstaam. Jego rka zacisna si na mojej i przycigna mnie. Nie walczysz z czowiekiem, ktry dopiero co wyszed ze szpitala, wic nachyliam si do niego i przyoyam mj policzek do jego warg. - Nie - powiedzia i kiedy obrciam si, by odkry co byo le pocaowa mnie w usta. Szczerze, oczekiwaam nie czu niczego. Ale jego wargi byy ciepe i suche jak jako jego rce i pachnia jak moja kuchnia, znajomo i domowo. To byo zadziwiajce i zaskakujco wygodne, by tak blisko Calvina Norrisa. Cofnam si troch i jestem pewna, e moja twarz pokazaa agodny szok, ktry poczuam. Panteroak umiechn si i wypuci moj rk. - Dobr rzecza w byciu w szpitalu bya ty przychodzc aby mnie zobaczy - powiedzia. - Nie bd mi obcym czowiekiem teraz, bo jestem w domu. - Oczywicie, e nie - powiedziaam, gotowa aby wyj z pokoju i odzyska mj spokj. Zewntrzny pokj wyprni si od wikszoci tumu kiedy rozmawiaam z Calvinem. Crystal i Jason zniknli i Maryelizabeth zbieraa naczynia z pomoc modocianego panteroaka. - Terry - powiedziaa Maryelizabeth ze skinieniem gowy. - Moja crka. Mieszkamy obok.

Pokiwaam gow do dziewczyny, ktra posaa mi spojrzenie pene wyrzutu zanim wrcia do jej zadania. Nie bya moim fanem. Bya czystym panteroakiem, jak Maryelizabeth i Calvin i bya mylicielem. - Zamierzasz polubi mojego tat? - spytaa mnie. - Nie planuj maestwa - powiedziaam ostronie. - Twj tata, kim jest? Maryelizabeth posaa Terry ukone spojrzenie, ktre obiecao Terry, e bdzie suchaa jej pniej. - Terry jest crk Calvina - powiedziaa. Nadal byam zaintrygowana, przez sekund albo dwie, ale nagle, stanowisko zarwno modszej i starszej kobiety, ich zadania, ich uczucie komfortu w tym domu, spyny do miejsca. Nie powiedziaam sowa. Moja twarz musiaa co pokaza, poniewa Maryelizabeth wygldaa na zaalarmowan i rozgniewan. - Nie osdzaj jak przeywamy nasze ycie - powiedziaa. - Nie jestemy tacy jak ty. - To prawda - powiedziaam, przeykajc mj niesmak. Zmusiam si do umiechu. - Dzikuj za oprowadzenie mnie. Doceniam to. Czy jest cokolwiek w czym mog pomc? - Bdziemy si o to troszczy - powiedziaa Terry, posyajc mi inne spojrzenie, ktre byo dziwnym poczeniem szacunku i wrogoci. - Nie powinnimy byli nigdy wysa ci do szkoy Maryelizabeth powiedziaa do dziewczyny. Jej szerokie zote oczy byy zarwno kochajce jak i skruszone. - Do widzenia - powiedziaam i gdy odzyskaam mj paszcz, wyszam z domu, prbujc si nie spieszy. Ku mojej konsternacji, Patrick Furnan czeka na mnie obok mojego samochodu. Trzyma kask pod rk, i zauwaaam Harley troch dalej, przy kocu drogi. - Zainteresowana tym co mam ci do powiedzenia? spyta brodaty wilkoak. - Nie, waciwie nie powiedziaam do niego. - On nie bdzie pomaga ci za darmo - powiedzia Furnan i caa zadraam,nie mogam patrze na tego czowieka. - O czym ty mwisz?

- Podzikuj i pocauj go na dowidzenia. Bdzie wymaga patnoci wkrtce albo pniej. Nie przeszkodzisz temu. - Nie przypominam sobie, ebym prosia ci o rad, - powiedziaam. Przysun si bliej. - I zachowaj dystans. Pozwoliam mojemu spojrzeniu przesun si na otaczajce nas domy. Uwane spojrzenie spoecznoci wypeniao otoczenie; mogam poczu jego wag. - Wkrtce albo pniej - powtrzy Furnan. Umiechn si do mnie nagle. Spodziewam si, e to bdzie wkrtce. Nie moesz tymczasowo by z wilkoakiem, wiesz. Albo z panter. Zostaniesz rozpruta na strzpy midzy nimi. - Nie bd nigdy wicej kim czasowym - powiedziaam, frustracja prawie ciya w jego naleganiu, e zna lepiej moje ycie miosne ni ja. - Nie umawiam si z kimkolwiek. - Wtedy nie masz adnej ochrony - powiedzia tryumfalnie. Po prostu nie mogam wygra. - Id do diaba - powiedziaam, zupenie podraniona. Dostaem si do mojego samochodu i pojechaam daleko, pozwalajc aby moje oczy lizgay si ponad wilkoakiem jak gdyby nie byo go tam. (To " publicznie odwoane pojcie mogoby by zrczne). Ostatni rzecz, ktr widziaam w moim lusterku wstecznym by Patrickiem Furnan trzymajcy dalej swj kask, ogldajc mj wycofujcy samochd. Jeeli naprawd nie obchodzio mnie, kto wygra konkurs midzy Jackson Herveaux i Patrick Furnan na Krla, teraz zaczo. XV Zmywaam naczynia, ktrych uyam gotujc dla Calvina. W moim maym domku panowa spokj. Kiedy Halleigh bya u siebie, zachowywaa si cichutko jak mysz. Nie mylaam, zmywajc naczynia. To by wietny czas, eby pozwoli bdzi mylom; zauwayam, e podejmuje waciwe decyzje, kiedy robie akurat cos kompletnie przyziemnego. Nic zadziwiajcego-zastanawiaam si nad ubieg noc. Usiowaam przypomnie sobie dokadnie to, co powiedziaa Sweetie. Co jakby mnie

uderzyo, ale poczuam jakby nie bya to odpowiednia pora na podnoszenie rki i zadawanie pyta. Musiaam cos zaatwi z Samem. Wreszcie odpuciam myl, jakoby powiedziaa Andy'emu, e pies w alei by zmiennoksztatnym, nie wiedziaa przecie, e to Sam. Nie byo w tym zreszt nic dziwnego, od kiedy Sam przybiera posta ogara, a nie jak to mia w zwyczaju, owczarka collie. Po tym jak zrozumiaam co mnie trapi, uznaam, e moje myli si uspokoj. Niestety, tak si nie stao. Byo co jeszcze - Sweetie powiedziaa co jeszcze. Mylaam i mylaam, ale ta myl po prostu nie chciaa wypyn na powierzchnie mojego umysu. Ku mojemu zaskoczeniu, zadzwoniam do domu Andy'ego. Jego siostra, Portia bya tak samo zaskoczona jak ja, kiedy odpowiedziaa raczej chodno, e poprosi Andy'ego. - Tak, Sookie? - Andy brzmia neutralnie. - Sucham. - Kiedy Sam zosta postrzelony - powiedziaam i przerwaam, starajc si starannie dobra sowa. - Okej - powiedzia. - Co w zwizku z tym? - To prawda, e kula nie pasowaa do innych? - Nie sprawdzamy kul przy kadej sprawie. - Niezbyt jasna odpowiedz, ale prawdopodobnie najlepsza jaka mogam dosta. - Hm, okej - powiedziaam, po czym podzikowaam mu i rozczyam si, niepewna czy dostaam dokadnie to, czego chciaam. Musiaam po prostu przesta o tym myle i zaj si czym innym. Jeeli gdzie tlio si jeszcze jakie pytanie, na pewno znajdzie drog, by przedosta si przez mnstwo innych myli, kbicych si w mojej gowie. Wieczr by spokojny, co rzadko mi si zdarza i okazao si by przyjemne. W tak maym domu, nie byo czego sprzta; maej przestrzeni, nie byo o co si martwi; zapowiadao si kilka wolnych godzin. Przez godzin czytaam, zagraam w scrabble i pooyam si spa okoo jedenastej. Zadziwiajco, nikt mnie nie obudzi przez caa noc. Nikt nie umar, nie byo adnego poaru, nikt nie zaalarmowa mnie o jakim stanie krytycznym. Nastpnego ranka obudziam si, czujc si o wiele lepiej ni w cigu tygodnia. Tarcza zegara informowaa mnie, e spaam do dziesitej. C, nie byo to niezwykle zaskakujce. Moje ramie byo prawie wyleczone;

sumienie zajo si samo sob. Nie sdziam, e mam wiele sekretw do ukrycia i bya to olbrzymia ulga. Byam przyzwyczajona do ukrywania tajemnic innych ludzi, ale nie swoich wasnych. Telefon zadzwoni, kiedy wypijaam ostatni yk porannej kawy. Odoyam czytana ksik na stoliku kuchennym tak, bym wiedziaa, w ktrym momencie skoczyam. Podniosam si i odebraam. - Halo - powiedziaam wesoo. - To dzi - powiedzia Alcide gosem wibrujcym z przejcia. Musisz przyjecha. Trzodzieci minut mojego spokoju zostao przerwane. Trzydzieci. - Zgaduje, e chodzi o to, kto obejmie pozycje przywdcy stada? - Oczywicie. - I musze tam by bo.. ? - Musisz tu by, poniewa bdzie tu caa paczka i wszyscy jej przyjaciele -powiedzia Alcide, jego gos nie przyjmowa sprzeciwu - Szczeglnie Christine'a miaa nadziej, e zostaniesz wiadkiem tego wydarzenia. Chciaam zaprotestowa, dopki nie wspomnia o Christine. ona jednego z poprzednich przywdcw stada wydaa mi si bardzo inteligentn kobieta i pozytywnym czowiekiem. - W porzdku - odpowiedziaam, staraam si nie brzmie jak zrzda. Gdzie i kiedy? - W poudnie, w pustym budynku na 2005 Clairemont - drukarnia David & Van Such. Otrzymaam jeszcze kilka wytycznych, po czym rozczyam si. Podczas kpieli, zdaam sobie spraw, e to bdzie sportowe wydarzenie, wic zaoyam star, jeansowa spdnice i czerwon bluzk z dugimi rkawami (spdnica bya w miar krtka), woyam czarne Mary Janes. Byy troch ciasne, miaam nadzieje, e Christine nie bdzie patrzya na moje buty. Woyam mj srebrny krzyyk bluzk; religijna donioso nie bdzie drczya wilkoakw, srebro jednak tak. Zamknita drukarnia David & Van Such znajdowaa si w bardzo nowoczesnym gmachu, w jednakowo nowoczesnym, przemysowym parku, w znacznym stopniu wyludnionym tej soboty. Wszystkie budynki

w okolicy skonstruowane zostay na swoje podobiestwo: byy to niskie, zbudowane z szarego kamienia budowle z licznymi oknami, otoczone pncymi si mirtami i trawiastymi medianami. David & Van Such znani byli z luboci dla ornamentalnych mostw budowanych nad ornamentalnymi stawami oraz z czerwonych drzwi wejciowych. Wiosn, po odrestaurowaniu i konserwacji, bdzie to tak pikne miejsce, jak tylko pikny moe by nowoczesny, biznesowy budynek. Dzi, w przemijajcej fazie zimy, martwe chwasty zaczynay wzrasta podczas pierwszego objawu nadchodzcego lata -chodnej bryzy. Roliny znajdujce si wok wymagay podcicia a woda w stawie wygldaa na zasta, ponadto znajdoway si w niej rnego rodzaju odpadki, pywajce to tu, to tam. Parking pod drukarnia mieci okoo trzydziestu samochodw, plus opcjonalnie ambulans. Pomylaam, e zao marynark, dzie wyda mi si o wiele chodniejszy, kiedy przemierzaam parking oraz most, zbliajc si do frontowych drzwi. aowaam, e zostawiam w domu swj cieplejszy paszcz. Wydawa mi si niepotrzebny, na te kilka krokw, ktre miaam przej. Struktura przednich szyb drukarni, zamana zostaa przez czerwie frontowych drzwi; odbijay czyste bkitne niebo i martw traw. Pomylaam, e prawdopodobnie nie wypada puka do drzwi gmachu biznesowego, wiec wsunam si do rdka. Dwjka ludzi staa przede mn, w pustej recepcji. Przeszli przez szare, podwjne drzwi. Udaam si za nimi, zastanawiajc sie dokd mnie to doprowadzi. Weszlimy do sali produkcyjnej, jak sdziam, po wielkich prasach nie byo ladu. A moe ta jaskinia suya za pokj, w ktrym urzdnicy odbierali swoje nagrody za wykonywan prace. Okna w suficie wpuszczay do rodka odrobin wiata. Na rodku pomieszczenia staa grupka ludzi. C, nie dobraam stroju odpowiednio. Kobiety w wikszoci byy ubrane w eleganckie spodnie, w przelocie dostrzegam te kilka sukienek. Wzruszyam ramionami. Skd mogam o tym wiedzie? W tumie znajdowao sie kilkoro ludzi, ktrych nie widziaam na pogrzebie. Skinam rudowosej wilkoaczycy o imieniu Amanda (znaam ja z Wojny Czarownic), skina rwnie. Zaskoczy mnie widok Claudine i Claude'a.

Bliniaki wyglday zdumiewajco, jak zawsze. Ona miaa na sobie wydekoltowany, zielony sweter i czarne spodnie, on natomiast czarny sweter i zielone spodnie. Efekt by uderzajcy. Wrki nie byy oczywicie wilkoakami. Postanowiam do nich podej. Claudine ucaowaa mnie w policzek, to samo zrobi jej brat. - Co sie wydarzy? - wyszeptaam swoje pytanie, poniewa panowaa zadziwiajca cisza. Zauwayam kilka rzeczy zwisajcych z sufitu, wiato niestety byo za sabe, nie mogam dociec, co to mogo by. - Odbdzie sie kilka testw. - wymruczaa wrka. - Nie jeste chyba typem krzykacza, co? Nigdy nie byam, ale baam sie, e dzi to moe sie zmieni. Drzwi otworzyy sie na drugim kocu sali; osobami, ktre weszy okazali si by Jackson Herveaux i Patrick Furnan. Byli nadzy. Nie widziaam wielu nagich mczyzn, nie miaam wiec podstaw do porwnania, ale z czystym sumieniem mogam powiedzie, e tych dwch wilkoakw nie byo w moim typie. Jackson, bezwarunkowo w dobrej formie, by starszym czowiekiem z chudymi nogami, natomiast Patrick (sam o sobie mylcy, jako o kim silnym i muskularnym) by raczej beczkowaty w ksztacie. Po tym, jak przyzwyczaiam sie do nagoci obu panw, odnotowaam, e kademu z nich towarzyszy jeden wilkoak. Alcide poda za ojcem, za Patrickiem za szed mody blondyn. Oboje byli w peni ubrani. - Byoby w porzdku, gdyby oni te byli nadzy, prawda? wyszeptaa Claudine i skina blondynowi. - Oni s nastpni. Zupenie jak w pojedynku. Zobaczyam, czy kandydaci trzymaj jakie pistolety albo szpady, ale ich donie byy puste. Zauwayam Christine, kiedy ustawia si na przedzie grupy. Wycigna gow i zacza klaska. Nic wczeniej nie zmcio spokoju grupy. Nagle caa sala ponownie pogrya sie w kompletnej ciszy. Delikatna kobietka, z siwymi wosami poprosia o uwag. Sprawdzia uwanie broszur, nim rozpocza.

- Spotkalimy sie, aby wybra kolejnego przywdc stada, nazywanego take stadem Dugiego Ka. Aby zosta liderem, te oto dwa wilkoaki, musz wypeni trzy testy. - Christine przerwaa, eby spojrze w ksik. Trzy byo dobr, mistyczna liczba. Oczekiwaam trzech. Miaam nadzieje, e aden z tych testw nie obejmowa przelewu krwi. - Pierwszy z testw jest sprawdzianem zrcznociowym wskazaa zabarierowany ty sali. Wygldao to jak gigantyczne boisko, w przyciemnionym wietle. - Nastpnie test wytrzymaociowy wskazaa przestrze po swojej lewej stronie. - Na kocu sprawdzian z powodzenia w walce - wycigna do, ku strukturze za ni. To tyle jeli chodzi o brak krwi. - Potem zwycizca musi poczy si z innym wilkoakiem, by zapewni stadu przetrwanie. Byam pewna, e cze czwarta bdzie jedynie symboliczna. W kocu, Patrick mia one, ktra staa wraz z grupa definitywnie wspierajca jej ma. Dla mnie oznaczao to cztery sprawdziany, nie trzy, chyba, e cz z poczeniem miaa by traktowania jedynie jako zwyciskie trofeum. Claude i Claudine wzili moje rce i jednoczenie je ucisnli. - To sie le zapowiada - wyszeptaam a oni zgodnie skinli. Zobaczyam dwch lekarzy w uniformach, stojcych tyem do tumu. Oboje byli zmiennoksztatnymi, powiedziay mi to ich fale mzgowe. Razem z nimi bya osoba - c, moe kreatura - ktrej nie widziaam od miesicy: Dr. Ludwig. Pucia mi oczko i delikatnie si skonia. Miaa okoo trzech stp wysokoci i ani grama tuszczu. Ja rwnie si skoniam. Dr. Ludwig miaa duy nos, oliwkowa cer i grube, krcone, brzowe wosy. Cieszyam si, widzc ja tam. Nie miaam pojcia czym bya, biorc pod uwag to, e na pewno nie czowiekiem. Ale bya dobrym lekarzem. Moje plecy pozostayby zaszramione, gdyby nie opieka lekarki po tym, jak zaatakowaa mnie menada. Wyszam z tego jedynie z wspomnieniem kilku paskudnych dni i kilkoma biaymi plamami po naciciach, dziki drobnej pani doktor.

Konkurenci weszli na "ring" - aktualnie byo to miejsce zaznaczone rurkami z fioletowymi linkami, ktrych uywa si w hotelach. Wczeniej mylaam, e wyglda jak boisko, ale teraz, kiedy zapaliy si wiata, zrozumiaam, e patrzyam na cos przypominajcego bardziej plac wycigw skaczcych koni zmieszany z sal gimnastyczna albo miejsce kursu zrcznoci dla gigantycznych psw. - Przemienicie si - powiedziaa Christine, po czym odsuna si i wmieszaa w tum. Obydwu kandydatw przykucno a powietrze wok nich zaczo migota i znieksztaca si. Szybka przemiana na danie bya powodem dumy wrd zmiennoksztatnych. Dwjka wilkoakw zmienia sw posta niemal w tym samym momencie. Jackson Herveaux sta sie wielkim czarnym wilkiem, identycznym jak jego syn. Patrick Furnan przybra ksztat zwierzcia blado siwego, szerokiego w klatce piersiowej, troch krtkiego w dugoci. Kiedy tylko may tum podszed bliej, dotykajc fioletowych barierek, jeden z wikszych mczyzn, jakich kiedykolwiek widziaam, wynurzy sie z cienia i wszed na aren. Rozpoznaam go, widziaam go wczeniej na pogrzebie pukownika Floode'a. Mierzy okoo szeciu i p stp wysokoci, dzi mia nag klatk piersiowa i nie mia butw. By imponujco muskularny, a jego klatka bya tak owosiona jak gowa. Wyglda jak duch, rwnie dobrze mg sie pojawi przyodziany w szarf i pantalony. Zamiast tego mia na sobie stare, niebieskie jeansy. Jego oczy byy czarne jak smoa. Oczywicie, by zmiennoksztatnym, ale nie byam nawet w stanie sobie wyobrazi jaka form moe przybiera. - Wow - wydysza Claude. - Oesz Ty - wyszeptaa Claudine. - Jejku - wymruczaam. Stojc pomidzy pretendentami do stoka przywdcy, prowadzi ich do rozpoczcia konkurencji. - Kiedy test sie rozpocznie, nikt ze stada nie moe interweniowa powiedzia, przecigajc wzrok po twarzach wilkoakw. Pierwszym konkurentem jest Patrick, czonek tego stada. - powiedzia wysoki mczyzna. Jego basowy gos by tak dramatyczny jak huk bbna.

Zrozumiaam - owy mczyzna by sdzia. - Patrick, zaczyna. Rzucali monet - zakomunikowa arbiter. Zanim zdyam pomyle, e to do zabawne, e podczas takiej ceremonii rzuca sie moneta, blady wilk znikn; porusza sie tak szybko, e ciko mi byo nady za nim wzrokiem. Dolecia do rampy, przeskoczy trzy beczki, uderzy w ziemie, podszed do kolejnej rampy przeskoczy obrcz zwisajca z sufitu, ktra przy tej czynnoci sie zakoysaa. Zeskoczy na ziemie, przepezn na czworakach przez wski, zakrcony tunel. Przypominao to plac zabaw dla fretek i myszoskoczkw w sklepie zoologicznym, tylko e wikszy. W kocu wyoni sie z tunelu, sapic. Podszed do innej czci areny, zapauzowa, rozwaajc, nim posun stop dalej. Kady krok wyglda tak, jakby wilk wypracowywa swoja drog do przebrnicia przez ostatnie dwadziescia jardw. Nagle, sekcja kibicujca Patrickowi podskoczya, kiedy nadepn na puapk i jego tylnia apa zostaa w niej uwieziona. Skonsternowany wilkoak, zamar w miejscu. To musiao by mczce, usiowa powstrzyma sie przed rzuceniem na znajdujca sie tylko kilka stp dalej platform, dla wasnego bezpieczestwa. Trzsam sie, mylc, e to zdarzenie ma jaki zwizek ze mn. Napicie byo doskonale wyczuwalne wrd wilkoakw. Nie zamierzali duej zachowywa sie jak ludzie. Nawet powcigliwa p. Furnan miaa szeroko otwarte oczy, ktre nie wyglday jak oczy normalnej kobiety, nawet pod caym misternym makijaem. Kiedy siwy wilk koczy wykonywanie swojego testu, przeskoczy martwy punkt na dugo prawdopodobnie dwch samochodw, triumfujce wycie wydobyo sie z kibicujcej Patrickowi czci zgromadzonych. Stan bezpiecznie na platformie. Sdzia sprawdzi stoper w swojej doni. - Drugi kandydat - powiedzia duy czowiek. - Jackson Herveaux, czonek tego stada. Mzg znajdujcy sie w pobliu dostarczy mi imienia owego czowieka. - Quinn - wyszeptaam do Claudine. Jej oczy otworzyy sie szeroko. Imi to cos dla niej znaczyo, nie mogam jednak zgadn co.

Jackson Herveaux rozpocz ten sam test umiejtnociowy, ktry Patrick niemal wykona kompletnie. Jackson mia wicej gracji, kiedy przeskakiwa obrcz. Poruszya sie jedynie minimalnie. Przebrniecie przez tunel zabrao mu nieco wicej czasu, jak sadziam. Chyba on rwnie zda sobie z tego spraw, poniewa stpa przez puapk szybciej, ni uwaaam to za rozsdne. Zatrzyma sie, moe doszed do tej samej konkluzji. Uywa swojego nosa bardzo ostronie. Z wytworn trosk wilkoak podnis jedna, czarna ap i przenis ja o uamek cala. Wstrzymalimy oddechy, obserwujc jak walczy z zadaniem w kompletnie innym stylu, anieli jego poprzednik. Patrick Furnan stawia wielkie kroki i robi miedzy nimi dusze przerwy na wszenie, cos jakby styl spiesz sie - czekaj. Jackson Herveaux stpa niezachwianie, pokonujc mniejsze odstpy, jego nos by cigle zajty, jego ruch sprytnie chytry. Ku mojej uldze, ojciec Alcide'a wyszed z zadania cao, nie wpadajc w adn puapk. Czarny wilk szykowa sie do kocowego, dugiego skoku; przeci powietrze z ca swoja sia. Jego ldowanie byo mniej uroczyste, tylnia apa musiaa trzyma sie krawdzi platformy. Ale zrobi to, gratulacyjne okrzyki odbiy si echem po niezbyt zaludnionej sali. - Oboje kandydatw zaliczyo test zwinnociowy. - powiedzia Quinn. Jego oczy podyy po twarzach zgromadzonego tumu. Kiedy dotar do dziwnego trio - dwch wysokich, czarnowosych bliniaczych wrek i duo drobniejszego blondwosego czowieka - jego wzrok prawdopodobnie zatrzyma sie na chwil, cho trudno to stwierdzi na pewno. Christine prbowaa zwrci moja uwag. Kiedy zauwaya, e przygldam jej sie, skina gow, wskazujc na miejsce kolejnego testu. Podyam przez tum. Nie wiedziaam, e bliniaki id za mn, stojc po kadej z moich stron. Christine'a czego ode mnie chciaa, czego.. Och, oczywicie. Chciaa uy mojego daru. Oczekiwaa.. Przeszukiwania mzgw. Kiedy Alcide i jego blondwosy odpowiednik ze strony Patricka zajli swoje miejsca w zagrodzie, zauwayam, e oboje byli w rkawiczkach. Uwaga ludzi bya tym cakowicie

zaabsorbowana; nie pozostawiajc mi nic do odczytania w tym zgromadzeniu. Zostao tylko dwch wilkoakw. Nigdy nie prbowaam dosta sie do umysu zmiennoksztatnej osoby. Ze znacznym niepokojem, skoncentrowaam sie na otworzeniu umysu dla ich myli. Jak pewnie moecie oczekiwa, mieszanina myli czowieka i psa bya dla mnie wyzwaniem. Przy pierwszym skanie, potrafiam odebra jedynie zarys uczu, pniej za zarejestrowaam rnice. Kiedy Alcide doby osiemnasto calowy srebrny prt, mj brzuch przeszed rewolucje. Obserwujc blondyna powtarzajcego gesty Alcide'a, poczuam jak moje usta wykrzywiaj sie z niesmakiem. Rkawiczki nie byy im niezbdne, poniewa w ludzkiej formie, skra wilkoaka nie jest uczulona na srebro. Jednak w formie zwierzcia jest strasznie bolesne. Pomocnik Furnana, przesun donie wzdu prta, zupenie jakby go testowa, szuka jakich wad. Nie miaam pojcia dlaczego srebro osabia i spala wampiry i dlaczego byo tak fatalne dla wilkoakw; nie miao przecie adnego wpywu na wrki - ktre jednake nie znosiy ironii. Wiedziaam jednak, e to wszystko byo prawda i e nadchodzcy test bdzie paskudny do ogldania. Jednake byam tam wanie po to. Co sie miao wydarzy, czuam to i przykuo to moja uwag. Zwrciam swj umys w kierunku tej wyczuwalnej rzeczy i okazao sie, osoba, w ktrej umys weszam, by Patrick. W jego wilczej formie, byo to tak prymitywne, e ledwo mogam to zakwalifikowa jako "myli". Quinn sta pomidzy Alcidem i blondynem, trzyma w doni przycisk, ktry uruchomi migotanie wiata. Mia w niej take stoper. - Teraz kandydaci wezm srebro - powiedzia, po czym Alcide w swoich rkawiczkach, wsadzi prt do ust ojca. Czarny wilk kucn i usiad, kiedy jasno siwy wilk otrzymywa swj prt. Alcide i blondyn wycofali sie. Wysoki jk blu dobieg od Jacksona Herveuxa, podczas gdy Patrick nie okazywa adnych znakw stresu, po prostu zdrowo dysza. Kiedy delikatna skra warg i ust Jacksona zacza sie pali i wydziela zapach, zawy goniej. Skra

Patricka wykazywaa te same objawy, ale on wci pozostawa cicho. - S tacy dzielni - wyszepta Claude, ogldajc z fascynacja horror, przez ktre przechodzia dwjka wilkoakw. Zaczynaam dostrzega, e starszy wilk nie wygra tej konkurencji. Widzialne oznaki blu, narastay z kad sekunda, Alcide sta nieopodal dodajc ojcu otuchy, wiedzc, e w kadej chwili moe sie podda. Chyba, e.. - On oszukuje - powiedziaam czysto, majc na myli siwego wilka. - Nikt ze stada nie ma prawa gosu - gboki gos Quinna nie by zy, po prostu stwierdza fakt. - Nie jestem czonkiem stada. - Podwaasz zadanie? - Quinn patrzy teraz prosto na mnie. Wszyscy czonkowie stada, ktrzy stali blisko mnie nagle zaczli si wycofywa, zostaam sama z dwoma wrkami, ktre spoglday na mnie z widocznym zdziwieniem i przeraeniem. - Bd pewny, e tak. Powchaj rkawiczki blondyna, ktry pomaga Patrickowi. Chopak wyglda na kompletnie olepionego. I winnego. - Rzuci prty - zarekomendowa Quinn, co te dwjka wilkoakw uczynia, Jackson Herveaus skomla. Alcide podszed do ojca, otoczy go ramionami. Quinn poruszajc sie smukle, zaj sie sprawdzeniem rkawiczek sekundanta Patricka, ktre ten pozostawi na ziemi. Libby Furnan rzucia sie, by je zabra, ale gbokie warczenie Quinna kazao jej sie wycofa. Podnis rkawiczki i powcha je. Spojrza na Patricka z czysta pogarda, tak, e byam zaskoczona, e wilk nie zacz sie marszczy. Odwrci twarz do zgromadzonych. - Kobieta ma racje - gboki gos Quinna nada tym sowom wielka wag. W rkawiczkach znajduje sie narkotyk, ktry spowodowa odrtwienie, kiedy srebro znalazo sie w jego ustach; zatem zdolny by wytrzyma to duej.

Ogaszam go przegranym w tej konkurencji. Stado zdecyduje czy uici grzywn, aby mc dalej bra udzia w konkurencji i czy jego sekundant powinien by wci czonkiem stada. Jasnowosy wilkoak kuli sie zupenie jakby sie spodziewa, e kto go uderzy. Nie wiedziaam dlaczego jego kara powinna by gorsza ni Patricka; moe im nisza masz rang, tym srosza jest Twoja kara? Niezupenie fair, ale c, nie byam wilkoakiem. - Stado zagosuje - ogosia Christine. Spotkaa mj wzrok i ju wiedziaam, e wanie dlatego chciaa bym tu bya. - Czy reszta z was moe przej do drugiego pokoju? Quinn, Claude, Claudine i trzech zmiennoksztatnych podeszo wraz ze mn do drzwi prowadzcych do innego pomieszczenia. Byo tam o wiele naturalniejsze wiato, co okazao sie by przyjemne. Mniejsza przyjemnoci bya ciekawo moich wsptowarzyszy. Moja tarcza ochronna bya wci odblokowana, poczuam ich podejrzenia i przypuszczenia pynce do mnie z umysw osb znajdujcych sie wraz ze mn, poza oczywicie dwjka wrw. Dla Claude'a i Claudine moja osobliwo bya rzadkim darem i wedug nich byam szczciar. - Podejd tu - zagrzmia Quinn. Pomylaam, e powiem mu, eby wypcha sie razem ze swoimi rozkazami i uda sie tam, dokd soce nie dochodzi. Ale to oczywicie byoby dziecinne a ja nie miaam sie czego ba. (Powtarzaam to sobie jakie siedem razy). Wyprostowaam sie, poczuam jak mj kregosup sztywnieje i spojrzaam w gr, w jego twarz. - Nie musisz tak wypycha szczeki - powiedzia spokojnie - Nie zamierzam Ci uderzy. - Nie pomylaam, e mgby to zrobi - powiedziaam z godnoci, byam z siebie dumna. Zauwayam, e jego okrge oczy byy bardzo ciemne, bogate. Wow, byy pikne! Umiechnam si z czysta przyjemnoci.. Odczuam ulg.

Niespodziewanie, umiechn si rwnie. Mia pene usta, bardzo proste, biae zby i dobrze zbudowany kark. - Jak czsto musisz si goli? - spytaam, zafascynowana jego gadkoci. Rozemia sie. - Boisz sie czegokolwiek? - zapyta. - Wielu rzeczy - odpowiedziaam zasmucona. Zastanawia si przez chwile. - Czy masz bardzo czuy zmys wchu? - Nie. - Znasz tamtego blondyna? - Nigdy wczeniej go nie widziaam. - Wiec skd wiedziaa? - Sookie jest telepatka - powiedzia Claude. Kiedy spotka uporczywe spojrzenie duego czowieka, wyglda na aujcego, e si wtrci. - Moja siostra jest jej, hm, opiekunk. - doda z pospiechem. - Wiec koszmarnie wykonujesz swoja robot - powiedzia Quinn do Claudine. - Nie czepiaj si jej - powiedziaam z oburzeniem. - Claudine uratowaa mi ycie niejednokrotnie. Quinn wyglda na zirytowanego. - Wrki - wymrucza. - Wilkoaki nie bd zadowolone, z informacji, ktrej im udzielia. Co najmniej poowa z nich bdzie Ci yczya mierci. Jeeli Twoje bezpieczestwo jest na szczycie priorytetw Claudine, powinna nie pozwoli Ci w ogle otwiera ust. Claudine wygldaa na przytoczona. - Hej - powiedziaam - zostaw to. Wiem, e masz przyjaci, o ktrych si martwisz, ale nie wyadowuj si na Claudine. Albo na mnie. - dodaam pospiesznie, kiedy zobaczyam jego widrujce spojrzenie. - Nie mam tam przyjaci. I gole si kadego ranka - powiedzia. - Wiec w porzdku. - powiedziaam zakopotana. - A jeli dokd wychodz, to robie to wieczorem. - apie. - Jeli robie cos szczeglnego. Co specjalnego mg mie na myli?

Drzwi si otworzyy, przerywajc w najdziwniejszej rozmowie, jak kiedykolwiek prowadziam. - Moecie wej z powrotem - powiedziaa moda wilkoaczyca w wysokich na trzy cale butach krzyczcych "przele mnie". Miaa przy sobie futera na bron. Kiedy podalimy za ni do rodka, jej krok zacz si koysa. Zastanawiaam si komu chce zaimponowa, Quinnowi czy Claude. A moe Claudine? - To nasz wyrok - powiedziaa Christine do Quinna. - Rozpatrzylimy spraw od pocztku do koca. Zgodnie z gosowaniem, kiedy Patrick dopuci si oszustwa w drugim tecie zapewni w nim sobie przegrana. W pierwszej konkurencji rwnie. Jednake dosta pozwolenie na pozostanie w konkurencji. Ale, eby wygra cakowicie, musi wygra trzeci test bezsprzecznie. Nie byam pewna co oznacza "bezsprzecznie" w tym kontekcie. Z twarzy Christine mogam wyczyta, e to nie wry dobrze. Po raz pierwszy w yciu, uwiadomiam sobie, e sprawiedliwo moe nie bra gry nad niesprawiedliwoci. Alcide wyglda srogo, kiedy odnalazam jego twarz w tumie. Wyrok wydawa si by wydany czysto ze wzgldu na prob przeciwnika jego ojca. Zdaam sobie spraw, e wicej byo wilkoakw popierajcych Patricka, anieli Jacksona, zastanawiaam si kiedy nastpia ta zmiana. Rwnowaga bya zachowana jeszcze na pogrzebie. Kiedy ju si wtrciam, poczuam, e mog wtrci si znowu. Rozpoczam wdrwk po umysach czonkw stada, suchajc ich myli. Mylaam, e wszystkie wilkoaki maja pokrcone mzgi trudne do odczytania; wyapaam jednak wiadomo to tu, to tam. Furnan, jak poznaam, myla o planie "przecieku" informacji o hazardowych nawykach Jacksona, wiedzc, e w oczach innych zrobi to jego przeciwnika liderem nie godnym zaufania. Wiedziaam od Alcide'a, e te historie s prawdziwe. Pomylaam, e nie podziwiam Furnana za granie ta kart, nie zgadzaam si take z ukrywaniem tego.

Przeciwnicy byli wci w wilczej postaci. Jeli dobrze zrozumiaam, bd ze sob walczy tak czy inaczej. Staam przy Amandzie. - O co chodzi w ostatnim tecie? - zapytaam. Rudowosa wyszeptaa, e nie potrwa to duej ni zwyka walka, potem, po okoo piciu minutach ogasza si zwycizc. Teraz, by wygra "bezsprzecznie", przegrany musi by martwy albo bardzo uszkodzony. To wyjaniao wszystko bardziej, anieli tego chciaam, ale nawet bez pytania wiedziaam, e nie mog stamtd wyj. Grupa wywnioskowaa, e bdzie to podobne do Mad Max Beyond Thunderdome. Moe pamitacie - "Dwch wchodzi, jeden wychodzi". Zgadywaam, e to byo wilcze porwnanie. Quinn otworzy drzwi klatki, a dwa wielkie basiory wlizny si do rodka, gapic si z jednej strony na druga, jakby wyszukiway sprzymierzecw. Przynajmniej tak mi si wydawao. Quinn odwrci si i skin na mnie. Ah-oh. Zaspiam si. W tych ciemnych oczach tli si jaki zamiar. Interes. Zbliyam si do niego niechtnie. - Przeczytaj ich myli ponownie - powiedzia. Pooy swoja wielka doni na moim ramieniu. Odwrci mnie tak, bym spojrzaa mu w twarz. Wyprowadzona z rwnowagi, zrobiam to. - Suchaj, blondi, jedyne co musisz zrobi, to wej tam i robi co do Ciebie naley - powiedzia uspokajajco. Nie mia pojcia, e wilkoaki s tam na wolnoci? Co jeli ktry si na mnie rzuci? Spojrzaam nad ramieniem na Claudine, ktra zapamitale potrzsaa gow. - Dlaczego musze? Czemu ma to suy? - zapytaam, eby nie wyj na idiotk. - Zamierza znowu oszukiwa? - zapyta tak mikko, e wiedziaa, e nikt inny nie byby w stanie go usysze. - Robi co w tym kierunku, co, czego ja nie widz? - Gwarantujesz mi bezpieczestwo? Jego oczy spotkay moje. - Tak - powiedzia bez niepewnoci. Otworzy drzwi klatki. Mylaam, e si zatrzyma, ale wszed razem ze mn.

Dwa wilkoaki zbliyy si do mnie ostronie. Ich zapach by silny; co jakby pies, tyle, e bardziej pimowy i dziki. Nerwowo, pooyam moja do na gowie Patricka Furnana. Patrzyam w jego umys tak mocno, jak tylko potrafiam. Nie mogam wyapa nic innego, jak tylko jego wcieko za spowodowanie jego przegranej w poprzednim tecie i poncy jak wgiel, zamiar dotyczcy nadchodzcej walki; wygra z czysta bezwzgldnoci. Westchnam, potrzsajc gowa, zabraam swoja do. eby by fair, pooyam j rwnie na ramionach Jacksona. Wilk wibrowa, saby dreszcz przeszed przez jego ciao, kiedy go dotknam. Jego taktyka okaza si plan rozrywania rywala, kawaka po kawaku. Ale Jackson ba si modszego wilkoaka. - Wszystko jasne - powiedziaam. Quinn odwrci si, by otworzy drzwi. Szam za nim, kiedy ubrana na burgundowo dziewczyna krzykna. Poruszajc si szybciej, ni mylaam, e potrafi tak duy czowiek, odwrci si na picie, jedna rk zapa moje ramie z caej siy. Druga rk trzasn drzwiami klatki. Haas za mn, powiedzia mi, ze walka wanie si rozpocza, ale co przyoyo mnie do duej gadkiej przestrzeni opalonej skry. Z uchem przyoonym do klatki piersiowej Quinna, syszaam haas tak samo dobrze; ten wewntrz klatki jak i na zewntrz. - Dorwa Ci? - zapyta? Moja noga bya mokra, zobaczyam te, e moje rajstopy byy podarte, krew wyciekaa z rany mojej prawej ydki. Moja noga zostaa przytrzanita, kiedy Quinn zamyka drzwi w takim pospiechu, czy moe zostaam ugryziona? O Boe, zostaam ugryziona.. Pozostali stali przy drutach klatki, obserwujc walczce i wirujce wilki. Ich pot i krew lecia w stron widzw. Odwrciam si i zobaczyam Jacksona zagarniajcego zamana, tylna ap Patricka, kiedy to Patrick wygi si do tyu, eby uksi pysk przeciwnika. W przelocie ujrzaam twarz Alcide'a, zawzita i cierpica. Nie chciaam tego oglda. Wolaabym raczej patrze jak tych dwch si chowa, ni obserwowa jak dwch ludzi zabija siebie nawzajem. - Krwawi - powiedziaam Quinnowi - Niele.

Wysoki krzyk pochodzcy z klatki, zasugerowa, e jeden z wilkw zapunktowa uderzeniem. Zamrugaam. Duy czowiek podprowadzi mnie do ciany. To by odpowiedni dystans od toczcej si walki. Pomg mi przykucn i ustawi mnie w pozycji siedzcej. Sam rwnie usiad. Zrobi to z taka gracja, jak na kogo tak duego, e byam zaabsorbowana samym obserwowaniem jego poruszenia. Uklk przede mn, eby zdj mi buty, potem rajstopy, ktre byy podarte w strzpy i umoczone we krwi. Byam cicho i zatrzsam si, kiedy pooy si obok na brzuchu. Chwyci moje kolano i kostk w swoje wielkie rce, zupenie jakby trzyma huczcy bben. Bez sowa, zacz liza krew z mojej ydki. Baam si, e to byo przygotowanie si przed ugryzieniem, ale dr. Ludwig podesza bliej, spojrzaa w d i skina. - Bdzie dobrze - powiedziaa na odchodne. Poklepaa mnie po gowie, zupenie jakbym bya uszkodzonym psem; potem drobna lekarka odwrcia si i posza do swoich dyurnych. Tymczasem, mylaam, e prawdopodobnie pozostan w niewiadomoci, co do mojej nogi; lizanie jej okazao si cakowicie niespodziewan dywersj. Zaniepokoiam si, zaczam si dusi, nie mogam zapa oddechu. Moe powinnam zabra Quinnowi swoja nog? Obserwowanie migotajcej, ysej gowy podskakujcej w gr i w d, kiedy liza, powodowao, e oddaliam si mylami daleko od toczcej si w pomieszczeniu walki na mier i ycie. Quinn pracowa coraz wolniej, jego gorcy i szorstki jzyk wci czyci moj ran. Pomylaam, e jego umys jest najbardziej nieprzeniknionym mzgiem zmiennoksztatnego, jaki kiedykolwiek testowaam. Kiedy skoczy, pooy swoja gow na moim udzie. Oddycha spokojnie a ja staraam si tego nie robi. Jego rce zagarniay i gaskay z premedytacja moja nog. Spojrza na mnie. Jego oczy si zmieniy. Byy zote, solidnie zote. Oczy zmieniajce kolor, wow. Zgadywaam, e wyczyta z mojej twarzy, e byam, ujmujc to agodnie, niezadowolona z naszej maej przerwy. - Nie nasz czas i miejsce, kochanie - powiedzia. - Boe, to byo.. wietne.

Wycign si nienaturalnie; ja nie byam w stanie zrobi tego samego, w kocu byam tylko czowiekiem. Zmarszczy kregosup u podstawy do ramion. To bya jedna z najdziwniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziaam, a widziaam wiele dziwacznych rzeczy. - Wiesz kim jestem? - zapyta. Skinam. - Quinn? - powiedziaam, czujc jak moje policzki pon. - Syszaem, e Ty masz na imi Sookie - powiedzia, podnoszc si na kolana. - Sookie Stackhouse - odpowiedziaam. Pooy swoj do pod mj podbrdek, wic spojrzaam na niego. Wpatrywaam si w jego oczy najintensywniej jak potrafiam; nie migotay. - Zastanawiam si co widzisz - powiedzia w kocu i zabra rk. Spojrzaam w d, na swoja nog. lad na niej, teraz czysty od krwi, prawie na pewno by pozostaoci po obtarciu metalu na drzwiach. - Nic a nic - powiedziaam, z wahaniem. Napicie opucio mnie z pospiechem. - Nie. adnej wilkoaczycy w Twojej przyszoci - zgodzi si, podnoszc si. Opuci do. Ujam j, a on w sekund postawi mnie na nogi. Krzyk dochodzcy z klatki sprowadzi mnie z powrotem do chwili tu i teraz. - Powiedz mi co. Dlaczego do diaba, oni nie mog po prostu zagosowa? - zapytaam go. Oczy Quinna wrciy do swojego normalnego koloru, odpowiednio otoczone biakiem, marszczc si zabawnie w rogach. - Nie w przypadku zmiennoksztatnych, kochanie. Zobaczymy si pniej. obieca. Odwrci si i poszed do klatki. Moja maa podr bya skoczona. Musiaam skupi swoj uwag na naprawd wanych rzeczach, dziejcych si w tym budynku. Claudine i Claude spogldali ponad swoimi ramionami z niepokojem, kiedy ich znalazam. Wygldali na bardzo zmartwionych, po policzku Claudine spyway dwie zy. Kiedy zobaczyam, co dzieje si w klatce, zrozumiaam dlaczego.

Janiejszy wilk wygrywa. Sier czarnego bya zmieszana z krwi. By cigle na nogach, wci warcza, ale jedna z jego tylnich ap uginaa si pod jego ciarem. Da sobie rad z podniesieniem si dwa razy, ale za trzecim razem noga nie wytrzymaa; modszy wilk by ju na nim, obracali si pozostawiajc za sob straszn plam zbw, oddartego ciaa i futra. Zapominajc o zasadzie ciszy, wszystkie wilkoaki wydaway okrzyki wsparcia dla jednego walczcego albo drugiego; albo po prostu wyli. Gwat i krzyk poczone razem stworzyy chaotyczna mieszank. W kocu dostrzegam Alcide'a tuczcego domi metal w caym poruszeniu. Nigdy nikogo nie aowaam tak bardzo, jak teraz jego. Zastanawiaam si czy bdzie prbowa wama si do klatki. Kolejne spojrzenie jednak utwierdzio mnie w przekonaniu, e nawet jeli Alcide straci respekt dla zasad stada i prbowaby udzieli ojcu pomocy; Quinn blokowa drzwi. To wanie dlatego stado potrzebowao kogo obcego w roli sdziego, oczywicie. Nagle walka bya skoczona. Janiejszy wilk trzyma ciemniejszego za gardo. ciska go, ale nie gryz. Moe Jackson miaby jeszcze jakie szanse, gdyby nie by nadzwyczajnie ranny; ale jego sia bya wyczerpana. Zawy, niezdolny do wasnej obrony. W sali zapanowaa kompletna cisza. - Patrick Furnan jest zwycizca - powiedzia Quinn. Jego gos by neutralny. Po tym, Patrick wgryz si w gardo przeciwnika i zabi go. XVI Quinn zaj si czyszczeniem z pewnym autorytetem jak osoba, ktra dozorowaa takie rzeczy ju wczeniej. Chocia byam otumaniona przez szok, zauwayam, e dawa jasne, zwize wskazwki jeli chodzi o rozmieszczenie przyborw potrzebnych do testw. Czonkowie stada rozebrali klatk na czci i zwinli aren. Zaoga czyszczca uwaanie zmya krew i inne pyny. Wkrtce budynek opustosza ze wszystkiego z wyjtkiem ludzi. Patrick Furnan wrci do jego ludzkiej postaci, a Dr. Ludwig badaa jego rany. Cieszyam si na myl o kadej z nich. Przykro byo mi tylko dlatego, e powinny by gorsze. Ale stado przyjo wybr Furnana na przywdc.

Jeeli oni nie protestowaliby przeciw takiej niepotrzebnej brutalnoci, po prostu nie mogam. Alcide by pocieszany przez Maria-Star Cooper, mod wilkoaczyc, ktr znaam nieznacznie. Maria-Star trzymaa go i klepaa po plecach, dostarczajc poparcie przez jej czyst blisko. Nie musia mi mwi, e na t okazj, wola towarzystwo innego wilkoaka od mojego. Zamierzaam go ucisn, ale kiedy zbliyam si do niego i spotkaam jego oczy, wiedziaam. To zabolao, cholernie mocno zabolao; ale dzisiaj nie byo miejsca na mnie i moje uczucia. Claudine pakaa w ramionach brata. - Ona jest tak uczuciowa - szepnam do Claudea, czujc si troch speszona faktem, e sama nie pakaam. Wspczuam Alcidowi; ledwie znaam Jacksona Herveaux. - Przesza przez drug wojn elfick walczc w Iowa z najlepszym powiedzia Claude, potrzsajc gow. - Widziaem, jak city goblin wystawia jej jzyk w jego gwatownych drgawkach przedmiertelnych, a ona miaa si. Ale jak znajduje si bliej wiata, staje si bardziej wraliwa. To skutecznie mnie zamkno. Nie chciaam prosi o jakie wytumaczenie jeszcze jednej tajemniczej siy nadprzyrodzonych regu. Miaam do przey tego dnia. Cay baagan zosta ju uprztnity (baagan zawiera ciao Jacksona, ktre Dr. Ludwig miaa gdzie zabra i podmieni, aby wymyli bardziej wiarogodn histori jego mierci), wszyscy czonkowie stada zebrali si z Patrickiem Furnanem, ktry nie przyodzia ubrania, na czele. Jego ciao, zwycistwo sprawio, e poczu si bardziej mski. Sta na kocu; to by czerwony kraciasty koc, jaki wziby na mecz futbolu. Poczuam jak moje wargi wykrzywiaj si, ale pozostaam zupenie trzewa kiedy ona nowego przywdcy stada prowadzia do niego mod kobiet, brzowowos dziewczyn, ktra wydawaa mie co okoo dwudziestki. Dziewczyna bya tak naga jak przywdca, chocia ona wygldaa znacznie lepiej w tym stanie.

Co do diaba? Nagle przypomniaam sobie o ostatniej czci uroczystoci i zrozumiaem, e Patrick Furman bdzie pieprzy si z t dziewczyn na naszych oczach. Nie ma mowy. Za nic w wiecie nie miaam zamiaru tego oglda.. Sprbowaem obrci si, by wyj. Ale Claude sykn: - Nie moesz wyj. Przykry moje usta i podnis mnie aby przenie na ty tumu. Claudine ruszya z nami, staa przede mn, ale plecami do mnie, wic nie musiaam tego oglda. Wydaam wcieky dwik spod rki Claudea. - Zamknij si - powiedzia wr ponuro, jego gos by tak szczery jak tylko mogabym sobie wyobrazi. Wpakujesz nas wszystkich w kopoty. Jeeli to sprawi, e poczujesz si lepiej to uwiadom sobie, e taka jest tradycja. Dziewczyna zaofiarowaa si. Po tym, Patrick znowu bdzie wiernym mem. Ale on ju posiad swoj on i musi wykona ceremonialny gest posiadania innego stworzenia. Moe wzi, moe nie wzi, ale to musi, zosta zrobione. Trzymaam moje oczy zamknite i byam wdziczna, kiedy Claudine zwrcia si do mnie i umiecia jej rce na moich uszach. Aplauz tumu rozleg si kiedy byo po sprawie. Dwie wrki odpryy si i day mi spokj. Nie widziaam co stao si dziewczynie. Furnan pozosta nagi, tak dugo jak by w spokojnym stanie, trzymaam si tego. Aby przypiecztowa rytua, nowy przywdca otrzyma pokony od jego wilkw. Poszli w odpowiedniej kolejnoci, od najstarszego do najmodszego, uzgodniam po krtkotrwaej obserwacji. Kady zosta pogadzony rk przez Patricka Furnana i wystawi jego albo jej szyj dla rytualnej chwili. Kiedy to bya kolej Alcidea, nagle uwiadomiam sobie, e nadszed czas na moliw kolejn katastrof. Zauwayam, e wstrzymaam oddech. Po gbokiej ciszy, ktra zapada, wiedziaam, e nie byam jedyna. Po dugim niezdecydowaniu, Furnan przechyli i umieci zby na szyi Alcidea; otworzyem usta aby zaprotestowa, ale Claudine klasna w donie. Zby Furnans odstpiy od ciaa Alcidea, zostawiajc je nietknite. Przywdca wysa jasny sygna.

W midzy czasie rytua dobieg koca. Byam wyczerpana od wszystkich emocji. Czy to by koniec tego wszystkiego? Tak, czonkowie stada rozchodzili si, inni czonkowie dali Furnanowi gratulacyjne przytulenia i jakie ciche rady. Uchyliam si i skierowaam si ku drzwiom. Nastpny razem jak kto powie mi, e musz oglda nadprzyrodzony obrzdek, bd mwia, e musz umy wosy. Gdy znalazam si na otwartym powietrzu, szam powoli, moje stopy pltay si. Musiaam myle o rzeczach, ktre odoyam, co zobaczyam w gowie Alcide, gdy caa klska bya nad nim. Alcide myla, e nie zdoaam ochroni jego ojca. Powiedzia mi, e musiaam przyj i przyszam; powinnam wiedzie, e mia w tym jaki ukryty cel. Teraz wiedziaam, e podejrzewa, e Furnan planowa jaki przekrt. Alcide uzbroi Christine, sojuszniczk jego ojca, przed czasem. Upewnia si, e uyj mojej telepatii na Patricku Furnanie. I niezawodnie, zauwayam, e konkurent Jacksona oszukiwa. To ujawnienie powinno byo zapewni Jacksonowi wygran. Zamiast tego, wola stada bya niekorzystna dla Jacksona i konkurs kontynuowano ze stawk nawet wysz. Nie miaam nic wsplnego z t decyzj. Ale wanie teraz Alcide, w jego smutku i wciekoci, wini mnie. Prbowaam by rozgniewana, ale byam zbyt smutna. Claude i Claudine poegnali si i skoczyli do Cadillaca Claudine i przedzierali si przez parking jak gdyby nie mogliby doczeka si powrotu do Monroe. Miaam podobne zdanie, ale byam duo mniej elastyczna ni wrki. Musiaam usi za koem poyczonego Malibu i przez pi albo dziesi minut jechaam do domu. Zauwayam, e duo rozmylam o Quinnie. To bya mia przerwa od mylenia o porwanym ciele, krwi i mierci. Kiedy zajrzaam do jego gowy, zobaczyam czowieka, ktry zna swoje powoanie. I nadal nie miaam pojcia czym by.

Jazda do domu bya przygnbiajca. Mogam rwnie zadzwoni tego wieczora do Merlotte. Och, pewnie. Przeszam przez wszystkie ruchy zwizane z zapisaniem zamwienia i noszeniem drinkw do waciwych stow, uzupenianiem dzbanw piwem, i rozmawianiem z tymczasowym kucharzem (wampir nazwa si Anthony Bolivar). Ale nie znalazam nawet iskierki, jakiej radoci, w mojej pracy. Zauwayam, e Sam wydawa si wyglda lepiej. By narowisty, usiad w swoim kcie ogldajc prac Charlesa. Prawdopodobnie Sam by te troch nadsany faktem, e Charles wydawa by popularniejszy wrd klientw. Wampir by urzekajcy, to na pewno. Zaoy czerwon przepask na oko dzisiaj wieczorem i jego zwyka koszulka znajdowaa si pod czarnym kaftanikiem, byszczcym do skrajnie, ale take rozrywkowo. - Wydajesz si przygnbiona, pikna pani - powiedzia kiedy przyszam po rum i Col. - To by dugi dzie - powiedziaem, usiujc si umiechn. Miaam tak duo innych rzeczy na gowie, e nie miaam nic przeciwko ponownej randce Billa z Selah Pumphrey. Nawet kiedy usiedli w mojej sekcji, nie obeszo mnie to. Ale kiedy Bill zapa moj rk, gdy obracaam si, aby dosta ich zamwienie, oddaliam si jak gdyby prbowa ustawi mnie w pomieniach. - Tylko chc wiedzie co jest nie tak - powiedzia i przez chwil przypomniaam sobie jak dobrze byo lee w jego objciach tej nocy w szpitalu. Moje usta waciwie zaczy si otwiera, ale wtedy zauwayam przelotne spojrzenie oburzonej twarzy Selah i odgrodziam si od moich emocji. - Zaraz wracam z krwi - powiedziaam radonie, umiechajc si szeroko i pokazujc wszystkie zby. Szlag z nim, pomylaam waciwie. Jego i konia, ktrym jecha. Potem ju by tylko biznes. Umiechaam si i pracowaam, pracowaam i umiechaam si. Trzymaam si z daleka od Sama, poniewa nie chciaam mie dugiej rozmowy z jeszcze jednym zmiennoksztatnym tego wieczoru. Baam si - odkd nie miaam jakiego powodu, by by wkurzona na Sama e, jeeli on spyta mnie co jest nie tak, powiem mu, tylko, e nie chc o

tym mwi. Kiedykolwiek masz ch bycia samotnym przez chwil? To by rodzaj nastroju, w ktrym byam. Ale musiaam podej do Sama, pomimo wszystko kiedy Catfish spyta, czy mgby zapaci czekiem z wieczornego festiwalu. To bya regua Samego: on musia pochwala zmian. I musiaam by blisko Sama, poniewa w barze byo gono. Nie mylaam o niczym innym, oprcz nie chcenia wydostania si mojego wasnego nastroju, ale kiedy nachyliam si do niego aby wyjani prob Catfisha - oczy Sama rozszerzyy si. - Mj Boe, Sookie powiedzia. Z kim si spotkaa? Wycofaam si, niema. On by zarwno wstrznity jak i przeraony przez zapach, ktry nawet nie wiedziaam, e mam na sobie. Bya zmczona podejrzeniami tlcymi si wok mnie - Gdzie poznaa tygrysa? - spyta. - Tygrys - powtrzyam. Tak teraz wiem w co zmienia si mj nowy znajomy Quinn, kiedy ksiyc by w peni. - Powiedz mi nalega Sam. - Nie - pstryknem palcami Nie powiem. Co z Catfishem? - Dzi moe wypisa czek. Jeeli w przyszoci sprawi to problem zaprzestaniemy tego. Nie przekazaem tego ostatniego zdania. Wziam czek. To pogorszyo mj kiepski nastrj jeszcze bardziej. Wyjam mj srebrny acuch w kcie baru kiedy przechyliam aby wzi serwetk jaki prostak przewrci si chwytajc za niego. acuch zerwa si, uchwyciam go i woyam do kieszeni. Cholera. To by zepsuty dzie, poprzedzajcy okropn noc. Upewniem si patrzc jak Selah i Bill wychodzili. Zostawi mi dobry napiwek i wepchnam go do innej kieszeni z tak mocno, e prawie rozpruam tkanin. Kilka razy podczas wieczoru, usyszaem dzwonek telefonu za barem i kiedy zabieraam jakie brudne szklanki do kuchni, Charles powiedzia: - Kto dzwoni i potem odkada suchawk. Bardzo irytujce. - Zmcz si i zrezygnuj - powiedziaam agodzco.

Okoo godzin pniej, poniewa pooyem col przed Samem, pirat przyszed powiedzie mi, e kto jest w wejciu dla pracownikw i prosi mnie. - Co robie na zewntrz? - spyta Sam ostro. Charles wyglda na zakopotanego. - Paliem, Panie Merlotte - powiedzia. Mam przerw, i jaki wampir powiedzia, e zabije mnie, jeeli nie wejd do rodka, kiedy on bdzie czeka. - Jak wyglda?- Spytaam. - Och, starszy z czarnymi wosami - powiedzia , wzruszajc ramionami. Niedugi opis. - W porzdku - powiedziaam. Cieszyam si na przerw. Podejrzewaam, kim go mgby by i, jeeli przyszed do baru, to spowodowaby zamieszki. Sam znalaz usprawiedliwienie, aby pj za mn przez mwienie, e potrzebuje i do azienki, podnis swoj kul i uy jej, aby powdrowa za mn w d korytarza. Mia wasn ma azienka poza jego biurem i kula tam kiedy ja mijaam mczyzn i kobiety podchodzc do tylnych drzwi. Otworzyam je ostronie i spojrzaam na zewntrz. Ale wtedy zaczam si umiecha. Wampir czekajcy na mnie mia jedn z najsawniejszych twarzy w wiecie oprcz, znanej modziecowi. - Bubba - powiedziaam, zadowolona, e widz tego wampira. Nie mgby nazywa go jego dawnym imieniem. Bubba dawniej by rozpoznany jako Dobrze, zostawmy to. Zastanawiae si nad tymi wszystkimi doniesieniami po jego mierci? To byo wytumaczenie. Zamiana nie bya kompletnym sukcesem, poniewa jego ciao zostao napchane lekami; ale oprcz jego szczeglnego upodobania do krwi kotw, Bubba wyglda do dobrze. Spoeczno wampirza opiekowaa si nim. Eric trzyma Bubb jako opacanego chopca. Poyskujce czarne wosy Bubby zawsze byy zaczesane i ulizane, jego dugie baczki ostro wygolone. Dzisiaj wieczorem mia na sobie czarn skrzan kurtk, granatowe dinsy i kraciast czarno-srebrn koszulk. - Wygldasz dobrze, Bubba powiedziaam.

- Ty take, panienko Sookie. - Rozpromieni w mnie. - Czy chciae mi co powiedzie? - Taaaaak. Pan Eric wysa mnie tutaj, by powiedzie ci, e on nie jest tym kim wydaje si by. Mrugnam. - Kto Bubba? - Spytaam, prbujc trzyma mj gos delikatnym. - On jest zawodowym zabjc. Gapiam si na twarz Bubby, nie dlatego, e nie wpatrywaam si w przestrze, ale poniewa prbowaam zrozumie jego wiadomo. To bya pomyka; oczy Bubba zaczy porusza si z jednej strony na drug, zgas jego umiech. Powinnam by obrci si i gapi na cian to daoby taki sam rezultat, a Bubba nie staby si tak zaniepokojony. - Dzikuj, Bubba - powiedziaam, poklepujc go po jego silnym ramieniu. Zrobie dobrze. - Czy mog pj teraz? Z powrotem do Shreveport? - Pewnie - powiedziaam. Tylko zadzwoni do Erica. Dlaczego on nie uy telefonu skoro wiadomo bya tak pilna i wana jak wydawaa si by? - Znalazem sposb aby powrci do zwierzcego schronienia - Bubba zwierzy si dumnie. Przeknam lin. - Och, dobrze - powiedziaam, prbujc nie by nadwraliwa. - Zobaczymy si pniej, aligatorze - krzykn z koca parkingu. Tylko kiedy mylae, e Bubba by najgorszym wampirem na wiecie, robi co tak zdumiewajce jak poruszanie si z niewiarygodn szybkoci. - Do zobaczenia, krokodylu - powiedziaam sumiennie. - Bya to ta osoba o ktrej myl, e bya? - Gos by tu za mn. Odskoczyam. Obrciem si, aby znale, e Charles opuci stanowisko w barze. - Przestraszye mnie - powiedziaam, jak gdyby nie by w stanie mwi. - Przepraszam. - Tak, to by on. - Mylaem tak. Nigdy nie syszaem, jak piewa osobicie. To musi by zdumiewajce.

Charles przyglda si parkingowi jak gdyby myla o czym innym. Miaam wraenie, e nie sucha swoich wasnych sw. Otworzyam usta, aby zada pytanie, ale zanim moje sowa dotary do moich warg naprawd zastanowiam si co te ten angielski pirat powiedzia i sowa zamarzy w moim gardle. Po dugim niezdecydowaniu, wiedziaam e musiaam co powiedzie, albo on wiedziaby, e co jest nie tak. - Dobrze, domylam si, e lepiej wrci do pracy - powiedziaam, umiechajc si jasno (umiech, ktry wpeza na moj twarz kiedy jestem zdenerwowana). On take by zdenerwowany. To olepiajc odkrycie, od ktrego wszystko zaczyna si ukada w mojej gowie. Wszystkie mae woski na moich rkach i szyi stay prosto. Moja ch przetrwania wczya w mojej gowie lampk z napisem walka. Charles by midzy drzwiami, a mn. Zaczam wycofywa si do baru. Drzwi od baru do sali zwykle byy otwarte, poniewa ludzie musieli przej do korytarza by skorzysta z azienki. Ale teraz byy zamknite. Musiay by otwarte, kiedy zeszam do korytarza aby pomwi z Bubb. To byo ze. - Sookie powiedzia Charles za mn. - Naprawd auj tego. - To ty strzelie do Sama, nieprawda? Dopad do mnie, prbowaam otworzy drzwi. Czy nie zabiby mnie przed tymi wszystkimi ludmi? Wtedy przypomniaam sobie noc, kiedy Eric i Bill szybko wykoczyli ludzi w moim domu. Zapamitaam, e to zabrao im to tylko trzy albo cztery minuty. Pamitaam jak ci ludzie wygldali potem. - Tak. To by ut szczcia, kiedy schwycia kuchark, a ona si przyznaa. Ale nie mwia nic o strzelaniu do Sama, nieprawda? - Nie, nie zrobia tego powiedziaam. - Wszystkich innych, ale nie Sama i kula nie pasowaa do reszty. Moje palce znalazy gak. Jeeli obrc j, mog przey. Ale nie mogam. Bardzo Charles ceni swoje wasne ycie? - Chciae tutaj pracowa - powiedziaam. - Mylaem, e to bya by szansa abym by potrzebny kiedy Sam zaniemoe. - Skd wiedziae, e pjd do Erica po pomoc?

- Nie wiedziaem. Ale wiedziaem, e kto powie mu, e bar ma kopoty. Odkd to znaczyoby pomaganie tobie, zrobiby to. To byo logiczne. - Dlaczego robisz to wszystko? - Eric jest winien dug. By bliej, chocia nie porusza si bardzo szybko. Moe nie chcia tego zrobi. By moe czeka na korzystniejszy moment, kiedy mgby zabi mnie w ciszy. - Wyglda na to, e Eric odkry i nie jestem z gniazda Jackson. - Tak. Wybrae niewaciwie. - Dlaczego? To wydawao si idealne dla mnie. Wiele istot tam byo; nie zobaczya ich wszystkich. Nie jeste w stanie zapamita wszystkich przechodzcych przez t rezydencj. - Ale oni usyszeli, jak Bubba piewa - powiedziaam mikko. - On zapiewa dla nich jednej nocy. Nigdy nie zapomniaby tego. Nie wiem jak Eric dowiedzia si, ale wiedziaam jak tylko powiedziae, e nie zrobiby nigdy Skoczy. Byam na plecach na pododze w mgnieniu oka, ale moja rka bya ju w kieszeni, otworzy usta, aby uksi. Podpiera si na rkach, grzecznie prbujc waciwie na mnie nie lee. Jego ky byy wycignite w peni i byszczay w wietle. - Musz to zrobi - powiedzia. - Jestem zaprzysiony. Przepraszam. - Ja nie jestem. - Powiedziaam i cisnem srebrnym acuchem do jego ust, uywajc pici, aby trzasn go w szczk. Wrzasn i uderzy mnie, czuam, jak amie mi ebra, dym wychodzi z jego ust. Odeszam i wrzasnam gono. Drzwi otworzyy si i klienci baru wpadli do maego korytarza. Sam wypad poza drzwi jego biura jak z armaty, poruszajc bardzo dobrze jak na czowieka z rann nog i ku mojemu zdumieniu mia koek w rce. Do tego razu, wampir zosta przygnieciony do ziemi przez tak licznych silnych ludzi w dinsach, tak e nawet nie widziaam go. Charles prbowa ugry kogokolwiek, kogo mgby dosign, ale jego spalone usta byy tak obolae, e jego wysiki byy sabe. Catfish Hunter wydawa si by w bezporednim ataku.

- Podaj mi koek, chopie! - zawoa do Sama. Sam poda go do Hoyta Fortenberry, ktry poda go do Dago Guglielmi, ktry przenis go do owosionej rki Catfisha. - Czekamy na policj czy troszczymy si o to sami? spyta Catfish. Sookie? Po chwili przeraenia, otworzyam usta, aby powiedzie, - Zadzwo na policje. Policja w Shreveport miaa oddzia policjantw wampirw, jak rwnie konieczny specjalny pojazd i specjalne cele w wizieniu. - Skocz to - powiedzia Charles, gdzie pod stosem ludzi. - Zawiodem w mojej misji i nie mog i do wizienia. - Nie ma sprawy powiedzia Catfish i przebi go kokiem. Po wszystkim ciao rozpado, ludzie wrcili do baru i usiedli przy stolikach, gdzie siedzieli zanim usyszeli haas walki dobiegajcy z korytarza. To byo dziwnie. Nie byo tam miejsca na miech i nikt kto pozosta w barze nie spyta kogo kto by tam co wydarzyo si. Oczywicie, to byo kuszce, aby myle, e byo to echo strasznych starych dni, kiedy czarni ludzie byli zlinczowani, tylko za pogosk o mrugniciu do biaej kobiety. Charles bra udzia w innym wycigu, prawda. Powinien i do pieka za prbowanie zabicia mnie. Byabym martw kobiet po mniej wicej trzydziestu sekundach, wbrew mojej taktyce, jeeli ludzie z Bon Temps nie zainterweniowaliby. Mielimy szczcie na wiele sposobw. Nie byo adnej osoby ledczej w barze tej nocy. Niecae pi minut temu wyszed Dennis Pettibone, oficer ledczy od podpalenia, na randk z Arlene (Nadal wycieraa sal, faktycznie). Sam przewizywa moje ebra jakim bandaem w jego biurze, gdy wychodziam stamtd, powoli i ostronie, aby spyta Dennis co chciaa wypi. Bylimy szczliwi, e nie byo jakich osb postronnych. adnych facetw z college z Ruston, adnych kierowcw ciarwek, adnych krewnych, ktrzy wpadli na piwo z kuzynem albo wujkiem. Bylimy szczciarzami, ze nie byo tu wiele kobiet. Nie wiem dlaczego, ale wyobraziem sobie, e kobiecie prawdopodobnie trudniej byoby znie

udzia w egzekucji Charlesa. Faktycznie, byam do wraliwa, kiedy w gr nie wchodzio pozostawienie mnie przy yciu. I Eric by szczliwy kiedy wszed do baru okoo trzydzieci minut pniej, poniewa Sam nie mia wicej paek. I Eric by te szczliwy, poniewa pierwsze sowa jakie wyszy z jego ust to: - Sookie, wszystko w porzdku? W porywie szczcia, chwyci mnie, owijajc rk wok mojej talii a krzyknam. - Jeste ranna - powiedzia i wtedy zauway, e piciu albo szeciu ludzi doskoczyo do moich stp. - Jestem tylko obolaa - powiedziaam, czynic ogromny wysiek, aby wyglda w porzdku. Wszystko w porzdku. To mj przyjaciel Eric. - Powiedziaam gono. Prbowa skontaktowa si ze mn i teraz wiem, dlaczego to byo tak pilne. Spojrzaam w oczy kadego czowieka, ktrzy opadli z powrotem na swoje siedzenia. - Dalej porozmawiajmy - powiedziaam bardzo cicho. - Gdzie on jest? Stan przeciwko niemu, obojtnie, kogo Hot Rain wysya przeciwko mnie. Eric by wcieky. - To zostao ju zaatwione - syknam.- Uspokoisz si? Za pozwoleniem Sama, poszlimy do jego biura, jedynego miejsca w budynku, ktre oferowao zarwno krzesa jak i prywatno. Sam wrci za bar, usiad na wysokim stoku z nog na niszym stoku, sam robic za barmana. - Bill przeszuka jego baz danych - Eric powiedzia dumnie. - Skurwysyn powiedzia mi, e pochodzi z Missisipi, wic mylaem, e jest jednym z odrzuconych adnych chopcw Russella. Nawet zadzwoniem do Russella, aby spyta go czy Twining pracowa dobrze dla niego. Russell powiedzia, e mia tak duo nowych wampirw w rezydencji, e nie zapamita Twininga. Ale Russell, jak spostrzegem w Barze Josephine, nie jest takim rodzajem kierownika, ktrym ja jestem. Posaam mu umiech. To byo zdecydowanie prawdziwe.

- Kiedy co zaczo mi si nie zgadza poprosiem Billa aby popracowa nad tym i sprawdzi w bazie, a on przewietli Twininga od jego narodzin jako wampira do jego zobowizania do Hot Rain. - Ten Hot Rain by jego stwrc? - Nie, nie - powiedzia Eric niecierpliwie. Hot Rain stworzy stwrc pirata. I kiedy stwrca Charlesa zosta zabity podczas wojny francuskoindyjskiej, Charles uroczycie zobowiza si wobec Hot Raina. Kiedy Hot Rain by niezadowolony ze mierci Long Shadowa, on wysa Charlesa aby dokona dokadnej patnoci dugu, ktry by mu winien. - Dlaczego zabicie mnie odwoywao dug? - Zdecydowao wysuchaniu plotek i przeprowadzenie obserwacji, e jeste dla mnie wana, i twoja mier zraniaby mnie tak samo jak strata Long Shadowa Hot Raina. - Ach.- Nie wiedziaam co powiedzie. Nic mi nie przychodzio do gowy. W kocu spytaam: - Tak, wic Long Shadow i Hot Rain byli kiedy razem? Eric powiedzia: - Tak, ale to nie by seksualny zwizek, to bya sympatia. To byo wartociowa wi. - I poniewa ten Hot Rain wyznaczy grzywn, ktr zapacie mu, za mier Long Shadow, uzna, e to nie zamyka sprawy wysa Charlesa, aby zrani ciebie jednakowo bolesne. - Tak. - I Charles dosta si do Shreveport, trzyma swoje uszy otwarte, dowiedzia si o mnie i zdecydowa, e moja mier wyrwnaaby rachunki. - Widocznie. - Wic dowiedzia si o strzelaninach, wiedzia, e Sam jest zmiennoksztatnym i postrzelenie go byby dobrym powodem dla jego przyjazdu do Bon Temps. - Tak. - To jest naprawd skomplikowane. Dlaczego Charles po prostu nie zaatakowa mnie w nocy?

- Poniewa chcia, aby to wygldao na wypadek. Nie chcia zosta o to posdzony, nie chcia zosta schwytany, nie chcia, aby Hot Rain ponis jak kar. Zamknam oczy. - Podpali mj dom - powiedziaam. - Nie, ten biedny facet Marriot. Zakadam si, e Charles zabi go zanim bar zosta zamknity i przynis go do mojego domu wic mgby ponie win. Pomimo wszystkiego facet by obcym czowiekiem w Bon Temps. Nikt nie by mu nie uwierzy. Och mj Boe! Charles poyczy moje klucze! Czowiek by w moim samochodzie! Nie martwy, ale zahipnotyzowany. Charles woy t kart w kiesze faceta. Biedny nie by nawet czonkiem Bractwa Soca wicej ni ja jestem. - To musiao by irytujce dla Charlesa, kiedy zauway, e jeste otoczona przez przyjaci - Eric powiedzia zimno, odkd kilkoro tych "przyjaci uyo podry jako pretekstu aby go popilnowa. - Musia by. - Umiechnam si. - Wygldasz lepiej ni oczekiwaem - powiedzia Eric troch niepewnie.Mniej przygnbiona. - Eric, jestem szczliw kobiet - powiedziaam. - Dzisiaj widziaam gorsze rzeczy ni ty moesz sobie wyobrazi. Wszystko o czym mog myle to ucieczka. A propos, w Shreveport teraz maj nowego lidera i on jest leniwym, oszukujcym bkartem. - Wic Jackson Herveaux straci ofert pracy. - Ponis wicej ni klsk. Oczy Erica rozszerzyy si. - Wic konkurs by dzisiaj. Syszaem, e Quinn by w miecie. Zwykle, on pilnuje aby naruszenia zasad byy minimalne. - To nie bya jego decyzja - powiedziaam. Wynik gosowania by niekorzystny dla Jacksona; to powinno byo mu pomc, ale... nie pomogo. - Dlaczego tam bya? Czy ten przeklty Alcide prbowa ci uy dla jakiego celu w konkursie? - Powiniene mwi wicej o wykorzystywaniu. - Tak, ale jestem przy tym bezporedni - powiedzia Eric, jego niebieskie oczy byy szczere.

Musiaam si zamia. Nie miaam si przez kilka dni, albo tygodnie, a jednak tutaj staam, miejc si. - Prawda powiedziaam. - Wic, mam zrozumie, e Charles Twining nie bdzie tutaj nigdy wicej? Spyta Eric cakiem trzewo. - Tak jest. - No prosz. Ludzie tutaj s niespodziewanie przedsibiorczy. Co ci si stao? - Rozbite ebro. - Rozbite ebro to nie duo kiedy wampir walczy o ycie. - Znowu prawda. - Kiedy Bubba wrci i dowiedziaem si, e nie dostarczy wiadomoci, przybiegem tutaj ci aby uratowa. Prbowaem dzwoni dzisiaj wieczorem do baru, aby kaza ci strzec si, ale zawsze Charles odpowiada na telefony. - To byo wspaniaomylne - rzekam. - Ale, okazuje si, e niepotrzebne. - Dobrze, wic wracam do mojego wasnego baru i przyjmuj na moich wasnych sponsorw w biurze. Rozszerzamy nasz asortyment Fangtasji. - Och? - Tak. Co mylisz o kalendarzu z nagimi fotkami? Kawaek Wampira z Fangtasji - Pam myli, e tak bdzie si nazywa. - Czy zamierzasz w tym wystpi? - Och, oczywicie. Pan Stycze. - Dobrze, zapisz mnie trzy. Dam jeden Arlene i jeden Tarze. A jeden przywiesz na mojej wasnej cianie. - Jeeli obiecasz, trzyma go otwartym na moim zdjciu, to dam ci jeden za darmo - obieca Eric. - Mamy umow. Eric wsta.. - Jeszcze jedna rzecz, zanim wyjd. Wstaam take, ale wolniej. - Mog potrzebowa ci w marcu. - Sprawdz mj terminarz. Co si dzieje?

- Bdzie may szczyt. Spotkanie krlw i krlowych poudniowych stanw. Miejsce nie zostao ustalone, ale czas ju tak, zastanawiam si, czy moesz dosta wolne w twojej pracy tutaj aby towarzysz mnie i moim ludziom. - Nie mog myle o tak dalekiej przyszoci na t chwil, Eric powiedziaam. Skrzywiam si kiedy zaczam wychodzi z biura. - Zaczekaj chwilk - powiedzia nagle zatrzymujc si przede mn. Popatrzyam w gr, bdc masywnie zmczona. Schyli si i pocaowa mnie w usta, tak mikko jak motyl trzepocze skrzydami. - Powiedziaa, e powiedziaem ci, e sex z tob bye najlepszy jaki kiedykolwiek miaem - powiedzia. - Ale dla ciebie rwnie? - Chciaby wiedzie? - Powiedziaam i wrciam do pracy.

Vous aimerez peut-être aussi